text_structure.xml
209 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
489
490
491
492
493
494
495
496
497
498
499
500
501
502
503
504
505
506
507
508
509
510
511
512
513
514
515
516
517
518
519
520
521
522
523
524
525
526
527
528
529
530
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 10 min. 17.)</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#WładysławKowalski">Otwieram posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#WładysławKowalski">Na sekretarzy powołuję posłów Trzebińskiego Henryka i Bancerza Stefana. Protokół i listę mówców prowadzi poseł Trzebiński.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#WładysławKowalski">Proszę Obywateli Sekretarzy o zajęcie miejsc przy stole prezydialnym.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#WładysławKowalski">Protokół 16 posiedzenia Sejmu uważam za przyjęty, gdyż nie zgłoszono przeciw niemu zarzutów.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#WładysławKowalski">Usprawiedliwiają nieobecność na posiedzeniach Sejmu posłowie; Janusz Stanisław, Krzyżanowski Adam, Michurski Czesław, Rataj Julian, Tkocz Karol.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#WładysławKowalski">Proszą Wysoką Izbę o udzielenie urlopów zdrowotnych posłowie; Brzeziński Stefan na okres do dnia 18 lipca br., Swornowski Władysław na okres do 30 czerwca br., Koj Jan na okres do 21 lipca br.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#WładysławKowalski">Czy Izba zgadza się na udzielenie powyższych urlopów?</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#WładysławKowalski">Sprzeciwu nie słyszę, uważam, że Izba zgodziła się na udzielenie wymienionych urlopów.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#WładysławKowalski">Komisja poselska pod moim przewodnictwem, złożona z członków: ob. ob. posłów: Kliszko Zenona, Kiemika Władysława, Baranowskiego Feliksa, Jodłowskiego Jerzego i Tabora Jana, powołana dla ustalenia ścisłości danych wydajności, podanych na sesji Sejmu przez ob. posła Załęskiego w przemówieniu z dnia 31 maja 1947 r., na podstawie przedstawionych oświadczeń stron i po zapoznaniu się z materiałami faktycznymi stwierdza, że: ob. poseł Załęski podał w przemówieniu na posiedzeniu Sejmu z dnia 31 maja 1947 r. liczby wydajności w produkcji za rok 1946 w porównaniu z rokiem 1937 błędne, a liczby prostujące, podane przez ob. Ministra Minca, są właściwe i oparte na słusznych za łożeniach.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#WładysławKowalski">Do powyższego oświadczenia komisji poseł ob. Kiernik zgłasza zastrzeżenie, iż częściowo nie zgadza się z komisją i złoży w tej sprawie własny wniosek.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#WładysławKowalski">Dziś ten wniosek wpłynął i brzmi jak następuje:</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#WładysławKowalski">„Oświadczenie: Ponieważ komisja nie zgodziła się na wniosek mój o powołanie rzeczoznawcy dla wyjaśnienia spornych spraw, w których zajmowałem stanowisko odrębne, nie mogę przyłączyć się do oświadczenia komisji, że wszystkie liczby posła Załęskiego były błędne i że wszystkie liczby Ministra Minca były oparte na właściwych założeniach. Warszawa, dnia 20 czerwca 1947 roku (—) dr Władysław Kiernik”.</u>
<u xml:id="u-2.12" who="#WładysławKowalski">To oświadczenie posła Kiernika, zgodnie z tym protokółem, który był na komisji, dotyczy jednej liczby, nie dotyczy obuwia i zapałek.</u>
<u xml:id="u-2.13" who="#WładysławKowalski">Do orzeczenia komisji dołączone są oświadczenia stron, z którymi obywatele posłowie będą mogli zapoznać się w biurze Sejmu.</u>
<u xml:id="u-2.14" who="#WładysławKowalski">Przystępujemy do porządku dziennego: Rozprawa nad exposé Prezesa Rady Ministrów i sprawozdaniem Komisji Skarbowo-Budżetowej o projekcie ustawy skarbowej i preliminarzu budżetowym na okres od dnia 1 stycznia do 31 grudnia 1947 r. (druk nr 75).</u>
<u xml:id="u-2.15" who="#WładysławKowalski">Udzielam głosu posłowi ob. Kliszko.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#ZenonKliszko">Wysoka Izbo i Określając pozytywne stanowisko klubu parlamentarnego Polskiej Partii Robotniczej wobec exposé Prezesa Rady Ministrów, pragnę zatrzymać się na kilku zagadnie dach, które dla naszej partii, dla naszego klubu są zagadnieniami węzłowymi.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#ZenonKliszko">W exposé tow. premiera Cyrankiewicza podkreślony został moment stabilizacji stosunków politycznych w kraju, Utworzenie przed czterema miesiącami obecnego Rządu, cała jego dotychczasowa działalność jest realnym wykładnikiem procesu trwałej stabilizacji powojennego układu stosunków politycznych w Polsce, To jest nasze wielkie osiągnięcie, to jest kapitalne zwycięstwo zjednoczonego obozu demokracji polskie.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#ZenonKliszko">Zwycięstwo to zostało osiągnięte w twardej, nieustępliwej walce z wewnętrzną i międzynarodową reakcją, zostało ono osiągnięte dzięki słusznej linii politycznej, której kowalem była w pierwszym rzędzie nasza partia, Polska Partia Robotnicza. O słuszności linii politycznej decydowało w dużym stopniu ujawnienie zawczasu istoty i prawdziwej roli Polskiego Stronnictwa Ludowego, które stało się reprezentacją zblokowanej reakcji w kraju i usiłowało sięgnąć po władzę w przymierzu z faszystowskim podziemiem. W latach bowiem 1945/46 główną zaporą na drodze do stabilizacji politycznej była rozkładowa, zmierzająca do przywrócenia stosunków przedwrześniowych, działalność PSL. Dlatego też miernikiem rzetelnego stosunku do nowej rzeczywistości musiał być negatywny stosunek do Polskiego Stronnictwa Ludowego, dlatego też jedyną drogą, prowadzącą do zwycięstwa, musiał być blok wyborczy stronnictw demokratycznych. Kto próbował zbaczać z tej drogi, ten hamował i osłabiał walkę o zwycięstwo demokracji w Polsce, o stabilizację polityczną kraju.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#ZenonKliszko">Dlatego też nasza partia, Polska Partia Robotnicza uporczywie zbroiła jednolity front klasy robotniczej w przenikliwą i trafną ocenę Polskiego Stronnictwa Ludowego, dlatego też nasza partia z całą siłą przeciwstawiała się wszelkim wahaniom i słabościom w walce o utrwalenie nowej rzeczywistości, w walce o polityczną stabilizację demokracji ludowej. Naszą bezkompromisowość, naszą nieprzejednaną walkę w obronie demokracji okupiliśmy największymi ofiarami.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#ZenonKliszko">Żywym potwierdzeniem słusznej linii politycznej obozu demokracji jest obecny Sejm i obecny Rząd, który powstał w wyniku klęski obozu reakcji.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#ZenonKliszko">Jednak myliłby się ten, kto by sądził, że stabilizacja polityczna kraju spowodowała kapitulację obozu reakcyjnego, Zblokowane siły wstecznictwu pod kierownictwem PSL poniosły dotkliwą porażkę w toku walki o władzę, przekreślone zostały rachuby na zdobycie władzy przy pomocy zbrojnego podziemia, rozwiały się nadzieje na interwencję z zewnątrz, ale pozostała głęboka i jadowita nienawiść Arciszewskich, Andersów, Pużaków, Zarembów do Polski ludowej, pozostała źle maskowana wrogość Mikołajczyków i Wójcików do zdobyczy demokracji ludowej, do całej nowej rzeczywistości polskiej, ostała się nienawiść, która dyktuje tym panom nowe formy, środki i metody walki z demokracją ludową. Istnieją jeszcze trudności gospodarcze okresu powojennego, na których można żerować, nie wygasają wciąż złudne, ale uparte nadzieje Mikołajczyków na to, że może uda się rozbić jedność klasy robotniczej, chociaż rzeczywistość zada je temu kłam, reakcja nie rezygnuje ze swoich zamierzeń.</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#ZenonKliszko">Kierownictwo nasze j partii oceniło z całym obiektywizmem i spokojem, że klęska wyborcza reakcji przyniosła poważne uszczuplenie jej wpływów, że klęska wyborcza reakcji jest jej klęską polityczną i organizacyjną. Jednocześnie wskazywaliśmy na to, że niebezpieczeństwo reakcji istnieje nadal, że w nowych warunkach trwałej stabilizacji politycznej — reakcja dokona przegrupowania rozbitych sił, że przejdzie do nowych form walki, że atak swój rozwinie w dwóch kierunkach: gospodarczym i ideologicznym. Przebieg wydarzeń ostatnich czterech miesięcy potwierdził prawidłowość naszej oceny. Wkrótce po rozbiciu i rozładowaniu w oparciu o amnestię zbrojnego podziemia doszło do głosu podziemie gospodarcze. Spekulacja dezorganizująca obrót towarowy, przestępcze ukrywanie dochodów przed Skarbem Państwa, sabotaż i dywersja gospodarcza — oto nowe reakcyjne formy walki z ustrojem demokracji ludowej. Jednocześnie rozwinęło ożywioną działalność andersowsko–WRN-owskie podziemie, które usiłuje wciskać się do organizacji robotniczych i oddziaływać na kształtowanie się stosunków jednolitofrontowych.</u>
<u xml:id="u-3.7" who="#ZenonKliszko">Podziemie gospodarcze zaatakowało bardzo ostro jedno z najczulszych naszych ogniw gospodarczych — handel. Zwyżkowa orgia cen na artykuły pierwszej potrzeby, jaką przeżywaliśmy w kwietniu i w pierwszej połowie maja, nie miała istotnego gospodarczego uzasadnienia. Była to pierwsza próba zorganizowanej ofensywy podziemia gospodarczego na poziom życia mas pracujących. Na skutek tej ofensywy realna wartość zarobków robotniczych spadła. Trzeba przyznać, że było to bolesne uderzenie w najżywotniejsze interesy szerokich mas ludowych. WRN-owskie podziemie wsparło tę ofensywę, dążąc do wywołania niepokoju w klasie robotniczej. Dalszym celem tej ofensywy było doprowadzenie do inflacji, która by katastrofalnie odbiła się na całości naszego życia gospodarczego.</u>
<u xml:id="u-3.8" who="#ZenonKliszko">Myśmy jednak nerwów nie stracili. Słuszna ocena sytuacji dała nam możność szybkiego opracowania planu skutecznej kontrofensywy, wspartej o inicjatywę szerokich mas ludowych.</u>
<u xml:id="u-3.9" who="#ZenonKliszko">Szybkie uzgodnienie stanowisk w tych podstawowych sprawach w obrębie bloku demokratycznego wykazało jego zwartość i spoistość. Projekty ustaw antydrożyźnianych zostały szybko przyjęte przez Rząd i uchwalone przez Sejm.</u>
<u xml:id="u-3.10" who="#ZenonKliszko">W szybkości i skuteczności działania naszego Rządu tkwi jego siła. Zwartość polityczna ułatwia nam szybkie i skuteczne przezwyciężanie trudności gospodarczych okresu powojennego, trudności wzmaganych przez podziemie gospodarcze.</u>
<u xml:id="u-3.11" who="#ZenonKliszko">Dzisiaj możemy śmiało powiedzieć, że sytuacja w znacznym stopniu została opanowana, Widzimy nie tylko zahamowanie zwyżkowego ruchu cen, ale z całego kraju sygnalizują nam powolny, lecz siały spadek cen na podstawowe artykuły pierwszej potrzeby, Jest to sukces, osiągnięty w bezpośredniej walce z podziemiem gospodarczym, w generalnym natarciu na pozycje kapitału spekulacyjnego.</u>
<u xml:id="u-3.12" who="#ZenonKliszko">Lecz walka dopiero się rozpoczęła. Uchwalone niedawno przez Sejm ustawy o charakterze antydrożyźnianym i antyspekulacyjnym wprowadzane są dopiero w życie. Następują przygotowania do powszechnej mobilizacji szerokich mas ludowych.</u>
<u xml:id="u-3.13" who="#ZenonKliszko">Jesteśmy przekonani, że w codziennej, masowej walce z podziemiem gospodarczym nastąpi pełniejsze scementowanie jednolitego frontu, że w ogniu wspólnej walki spalać się będą i wyrównywać różnice między dwiema partiami robotniczymi.</u>
<u xml:id="u-3.14" who="#ZenonKliszko">Szeroka i masowa walka w oparciu o jedność działania klasy robotniczej, w oparciu o sojusz robotniczo-chłopski, daję nam. pewność zwycięstwa nad podziemiem.</u>
<u xml:id="u-3.15" who="#ZenonKliszko">W bitwie o handel zdrowa i uczciwa inicjatywa prywatna weźmie aktywny udział. Jej dotychczasowy wkład w dzieło odbudowy kraju gwarantuje, że na swoim odcinku będzie skutecznie walczyć z nieujawnionym i spekulacyjnym handlem. Uczciwe kupiectwo posiada nadal pełne możliwości normalnej działalności handlowej.</u>
<u xml:id="u-3.16" who="#ZenonKliszko">Wysoka Izbo! Z tej trybuny sejmowej pragnę podkreślić pełne poświęcenie, hart i wysoki poziom świadomości polskiej klasy robotniczej.</u>
<u xml:id="u-3.17" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
<u xml:id="u-3.18" who="#ZenonKliszko">Górnik, hutnik, metalowiec, kolejarz i włókniarz przodują w odbudowie kraju ze zniszczeń wojennych, zwiększając bezustannie wydajność pracy. Klasa robotnicza rozumie, że jedyną, czasom ciężką i trudną drogą, która prowadzi do trwałej poprawy bytu mas pracujących, jest stały wzrost produkcji unarodowionego przemysłu oraz stałe obniżanie kosztów produkcji w każdej gałęzi przemysłu.</u>
<u xml:id="u-3.19" who="#ZenonKliszko">Przed Rządem stoi zadanie zgromadzenia rezerw z przeznaczeniem ich na poprawę bytu robotnika. Klasa robotnicza jest głęboko przekonana, że rozpoczęta przez Rząd bitwa o handel doprowadzona będzie do końca w oparciu o szeroką aktywność mas pracujących.</u>
<u xml:id="u-3.20" who="#ZenonKliszko">Klasa robotnicza nie może godzić się na to, aby obrót towarowy narażony był raz po raz na szkodliwą ingerencję kapitału spekulacyjnego, aby obrót towarowy był źródłem niesprawiedliwego podziału dochodu narodowego. Klasa robotnicza ma prawo i obowiązek czuwania nad tym, aby poważna część dochodu narodowego nie była rabowana przez drapieżny kapitał spekulacyjny.</u>
<u xml:id="u-3.21" who="#ZenonKliszko">Klasa robotnicza jest głęboko przekonana o tym, że w toku wielkiej bitwy o handel realizowana będzie bezkompromisowo zasada powszechnej jawności życia gospodarczego, Urzeczywistnieniu tej zasady służyć będą również społeczne komisje podatkowe i lustratorzy społeczni, powoływani dla przeprowadzenia skutecznej walki z objawami masowego ukrywania dochodów i z przestępstwami podatkowymi. Ujawnienie pełni życia gospodarczego ułatwi nam likwidację kapitału spekulacyjnego, bądź skierowanie go w łożysko produkcyjnej dla Państwa pracy.</u>
<u xml:id="u-3.22" who="#ZenonKliszko">Wierzymy, że dzięki słusznej polityce, dzięki oszczędnościom, dzięki mobilizacji rezerw, dzięki dalszemu wzrostowi wydajności pracy, jeszcze w tym roku osiągniemy dalszą wydatną poprawę bytu mas pracujących.</u>
<u xml:id="u-3.23" who="#ZenonKliszko">Wierny, że walka z podziemiem gospodarczym będzie ciężka i twarda. Klub parlamentarny Polskiej Partii Robotniczej deklaruje Rządowi pełne poparcie w przeprowadzeniu tej walki do zwycięskiego końca.</u>
<u xml:id="u-3.24" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
<u xml:id="u-3.25" who="#ZenonKliszko">Wysoka Izbo! Zagadnienie opłacalności drobnych i średnich gospodarstw rolnych stanowi żywą troskę Polskiej Partii Robotniczej, która wzięła najpoważniejszy udział w wykonaniu reformy rolnej i która w swoich szeregach liczy 250.000 zorganizowanych chłopów. Działalność kapitału spekulacyjnego godzi w same podstawy opłacalności drobnych i średnich, gospodarstw rolnych.</u>
<u xml:id="u-3.26" who="#ZenonKliszko">Na spekulacyjnej zwyżce cen na zboże zarabia przede wszystkim spekulant wiejski i spekulant miejski. Drobne i średnie gospodarstwa posiadają nieznaczne nadwyżki zbożowe, które kierują na rynek. I kierują na ogół w momentach dla siebie niekorzystnych. Towary przemysłowe, niezbędne dla wsi, docierają do drobnych i średnich gospodarstw często kanałami spekulacyjnymi, co również nakłada szkodliwy haracz na te kategorie gospodarstw.</u>
<u xml:id="u-3.27" who="#ZenonKliszko">Spekulacyjny, nieuregulowany obrót zarówno towarami przemysłowymi jak i produktami rolnymi oraz nadużycia i przestępstwa dokonywane przez spekulantów miejskich i wiejskich w dziedzinie podatkowej uszczuplają poważnie udział biednego i średniozamożnego chłopa w dochodzie narodowym, Dlatego regulowanie i kontrolowanie skupu produktów rolnych przez Rząd oraz równoległe potraktowanie akcji skupu produktów rolnych z akcją rozprowadzania towarów przemysłowych leży w interesie biednego i średniozamożnego chłopa.</u>
<u xml:id="u-3.28" who="#ZenonKliszko">Z uznaniem podkreślamy podjętą przez Ministra Przemysłu i Handlu interwencję w zakresie skupu trzody chlewnej, zwłaszcza w tym momencie, kiedy na rynku obserwujemy dużą jej podaż. Podjęcie skutecznej obrony obrotu rynkowego trzodą chlewną przed atakami kapitału spekulacyjnego jest jedną z form obrony podstaw opłacalności drobnych i średnich gospodarstw rolnych, w których hodowla stanowi poważny dział produkcyjny.</u>
<u xml:id="u-3.29" who="#ZenonKliszko">Drogę do rozwiązania trudności gospodarczych widzimy nie tylko we wzmocnieniu pozycji kierowniczej i siły gospodarczej Państwa, ale i w poważnym wzmocnieniu spółdzielczości Trzeba traktować jako bezmyślną, a jednocześnie złośliwa legendę — twierdzenie, jakoby nasza partia była przeciwniczką spółdzielczości, Wręcz przeciwnie, uważaliśmy i uważamy, że spółdzielczość winna stanowić dźwignię w odbudowie kraju. I właśnie dlatego bezlitośnie będziemy zwalczać wszelkie próby wynaturzenia spółdzielczości, przeciwstawiania jej Państwu, właśnie dlatego nie będziemy szczędzili sił w walce o prawdziwą ludową spółdzielczość, Nie ulega wątpliwości, że na tej drodze będziemy razem z szerokimi masami ludowymi i ideowymi spółdzielcami demokratami.</u>
<u xml:id="u-3.30" who="#ZenonKliszko">Wysoka Izbo! W walce z podziemiem gospodarczym doniosłą rolę odegra sprawność i rzetelność aparatu państwowego. Toteż proces dalszego usprawnienia i demokratyzacji tego aparatu jest ciągle żywym zagadnieniem dla szerokich mas ludowych. Masy pracujące interesują się bezpośrednio tym, jak aparat państwowy wykonuje swoje zadania, w jakim stopniu jego działalność służy bezpośrednio interesom mas, zaspokajaniu ich potrzeb. PSL-ujące elementy w aparacie państwowym muszą źle pracować i źle pracują, ponieważ mają negatywną postawę wobec naszej rzeczywistości.</u>
<u xml:id="u-3.31" who="#ZenonKliszko">Masy ludowe żywo reagują również na objawy zbiurokratyzowania, które ujawniają się w poszczególnych ogniwach aparatu państwowego. Te objawy należy z całą bezwzględnością likwidować. Są one o tyle zrozumiałe, że w spadku otrzymaliśmy razem z pierwszorzędnymi i uczciwymi fachowcami wiele elementów ze starej kadry urzędniczej, obarczonej nieraz wynaturzeniami biurokratyzmu.</u>
<u xml:id="u-3.32" who="#ZenonKliszko">Nie wolno nam również zamykać oczu na fakt, że i poszczególni ludzie wysunięci do aparatu państwowego z mas ludowych odrywają się w swej pracy od tych mas, dostają zawrotu głowy, ulegają narowom biurokratyzmu. Bywają i takie wypadki. Należy je więc tym ostrzej tępić i likwidować. Mamy dość siły i czujności, aby z wynaturzeniami biurokratyzmu, kiedy one występują, skutecznie walczyć.</u>
<u xml:id="u-3.33" who="#ZenonKliszko">Mówiąc o aparacie państwowym, chciałbym jeszcze podkreślić fakt, że Rząd skutecznie przeprowadza usprawnienie najbardziej zaśmieconych aparatów tych resortów, które do niedawna były kierowane przez ministrów PSL-owskich.</u>
<u xml:id="u-3.34" who="#ZenonKliszko">Wysoka Izbo! W obecnym momencie na jedno z czołowych miejsc wysunęły się zagadnienia oświaty i kultury, Dotkliwie odczuwamy brak fachowych, wyszkolonych kadr w każdej dziedzinie życia państwowego, w zakresie rozwijającej się gospodarki narodowej, w dziedzinie nauki i kultury. Powstają i rozwijają się u nas dziedziny produkcji, których nie mieliśmy przed wojną, potrzebujemy fachowców, którzy opanują najnowsze zdobycze techniki, potrzebujemy naukowców, którzy będą nadążali śladami najnowszych osiągnięć i badań naukowych, Stąd rodzi się najżywotniejsza potrzeba rozwoju szkolnictwa na wszystkich szczeblach, szkolnictwa przystosowanego do potrzeb i zadań naszego Państwa.</u>
<u xml:id="u-3.35" who="#ZenonKliszko">Ale aktualny i ważny jest jeszcze inny aspekt. Dla wykonania tych wielkich zadań, jakie przed nami stoją, musimy wychować nowego człowieka, musimy wychować człowieka, który będzie żył tymi zagadnieniami, będzie je rozumiał i uważał za swoje.</u>
<u xml:id="u-3.36" who="#ZenonKliszko">Istotnym jest również prawdziwe upowszechnienie kultury, aby książki, kino i teatr dotarły do mas — czegośmy jeszcze nie osiągnęli.</u>
<u xml:id="u-3.37" who="#ZenonKliszko">Istotnym jest również sprzyjanie nowej treści i nowym formom twórczości kulturalnej, które by odpowiadały głębokim przemianom społecznym, politycznym i kulturalnym naszej epoki.</u>
<u xml:id="u-3.38" who="#ZenonKliszko">Toteż zagadnienie wychowania nowego człowieka, wyszkolenia kadr nowej inteligencji, pochodzącej z ludu i związanej z ludem, wyrasta przed nami jako kolejne zadanie, Nowe szkoły — powszechne, średnie i wyższe — muszą rozumieć te nowe potrzeby, muszą się związać z życiem i problematyką, jaką żyją masy ludowe. Demokratyzacja szkolnictwa pod względem treści wychowawczej, panującego w nim ducha, jak również przystosowanie form organizacyjnych i ustrojowych muszą być dokonane szybko i zdecydowanie.</u>
<u xml:id="u-3.39" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
<u xml:id="u-3.40" who="#ZenonKliszko">Wiemy, że ramy budżetowe Ministerstwa Oświaty, chociaż są bardzo szerokie w porównaniu z innymi działami budżetu Państwa, są jeszcze niedostateczne, aby zaspokoić wszystkie potrzeby. Na Ministrze Oświaty ciąży odpowiedzialność za najbardziej celowe i racjonalne wydatkowanie tych sum.</u>
<u xml:id="u-3.41" who="#ZenonKliszko">Rząd, zwłaszcza zaś Minister Oświaty, muszą roztoczyć opiekę nad. nowymi kadrami inteligenckimi i naukowymi, na których barkach leży wykonanie tych wielkich zadań w dziedzinie oświaty i kultury.</u>
<u xml:id="u-3.42" who="#ZenonKliszko">Troska o poprawę bytu wielotysięcznej masy nauczycielskiej, o zapewnienie należnych warunków pracy i bytu profesorom, powinna stanąć przed Ministerstwem Oświaty i całym Rządem jako pilne zadanie możliwie jeszcze w bieżącym okresie budżetowym.</u>
<u xml:id="u-3.43" who="#ZenonKliszko">W imieniu klubu parlamentarnego Polskiej Partii Robotniczej wyrażam głębokie przekonanie, że wielkie potrzeby kultury i oświaty będą zaspokajane w coraz większym stopniu w miarę dźwigania się z ruin naszej gospodarki narodowej, w miarę dalszego wzrostu naszego dochodu narodowego.</u>
<u xml:id="u-3.44" who="#ZenonKliszko">Wysoka Izbo! Zarówno Rząd jak i Ministerstwo Ziem Odzyskanych dokonały wielkiej pracy w dziedzinie zaludnienia, zagospodarowania, repolonizacji i zespolenia ziem odzyskanych z Macierzą, Historyczny sukces, jaki osiągnęło Ministerstwo w akcji zasiedlania ziem odzyskanych, wyraża liczba 5 milionów Polaków. Ta liczba jest jednym z najbardziej dosadnych argumentów, przemawiających w obronie naszych granic na Odrze, Nysie Łużyckiej i Bałtyku. Jednocześnie w tym samym czasie Ministerstwo Ziem Odzyskanych przeprowadziło akcję oczyszczania ziem odzyskanych z ludności niemieckiej, akcję, która jest już dziś na ukończeniu.</u>
<u xml:id="u-3.45" who="#ZenonKliszko">Pełne zaludnienie i zagospodarowanie ziem odzyskanych wymaga jeszcze w najbliższym czasie przesiedlenia setek tysięcy nowych osadników na wsi i w mieście.</u>
<u xml:id="u-3.46" who="#ZenonKliszko">Przed Ministerstwem Ziem Odzyskanych stoi jeszcze wielkie zadanie ostatecznej stabilizacji stosunków prawnych, zwłaszcza w zakresie własności i posiadania, Do wykonania tych zadań Ministerstwo Ziem Odzyskanych nie mogło wcześniej przystąpić, dopóki nie przeprowadziło akcji zaludnienia ziem odzyskanych w dostatecznych rozmiarach.</u>
<u xml:id="u-3.47" who="#ZenonKliszko">Opinia publiczna z uznaniem wita zapowiedź Ministerstwa Ziem Odzyskanych, że akcja uwłaszczeniowa, która rozwija się teraz w całej pełni, zostanie zakończona jeszcze w bieżącym roku, że w najbliższym czasie Ministerstwo Ziem Odzyskanych przystąpi do akcji uwłaszczeniowej mienia nierolniczego.</u>
<u xml:id="u-3.48" who="#ZenonKliszko">Należy z tej trybuny podkreślić, że tysiące, tysiące nowych gospodarstw wymagają bezustannej i troskliwej opieki ze strony Państwa, że przy likwidacji odłogów, zaopatrzeniu w inwentarz żywy i martwy, przy odbudowie mieszkalnych i gospodarskich budynków Państwo przychodzi osadnikom z konkretną pomocą.</u>
<u xml:id="u-3.49" who="#ZenonKliszko">Wszystkie te wielkie zadania, mające na celu dalsze zaludnienie, zagospodarowanie i zespolenie ziem odzyskanych z Macierzą, są zadaniami wynikającymi z jednorazowej i niepowtarzalnej sytuacji historycznej, jaką jest powrót narodu polskiego po wiekach na ziemie odzyskane.</u>
<u xml:id="u-3.50" who="#ZenonKliszko">Zadania te nie mogły być wykonane przez normalny aparat administracyjny, Natomiast wykonywane są przez specjalny aparat nastawiony wyłącznie na wykonanie tych zadań.</u>
<u xml:id="u-3.51" who="#ZenonKliszko">Wysoka Izbo! Klub parlamentarny Polskiej Partii Robotniczej popiera bez zastrzeżeń politykę zagraniczną naszego Rządu, która zmierza do zapewnienia naszemu Państwu pokoju i bezpieczeństwa. We właściwym rozwiązaniu problemu Niemiec widzimy istotne gwarancje bezpieczeństwa Polski. Toteż musimy być wyjątkowo czujni wobec prób, zmierzających do rozwiązania sprawy Niemiec wbrew wymogom naszego bezpieczeństwa. Musimy mobilizować nasze siły, aby przeciwdziałać próbom mającym na celu odrodzenie imperializmu niemieckiego. Musimy wespół ze Związkiem Radzieckim i innymi krajami demokratycznymi zmierzać w kierunku konsekwentnego i całkowitego rozwiązania zagadnienia Niemiec. Wiemy dobrze, że tylko poprzez likwidację junkierstwa i wielkiego kapitału finansowego, że tylko poprzez rzeczywiste odhitleryzowanie życia niemieckiego dojdziemy do właściwego rozwiązania sprawy Niemiec.</u>
<u xml:id="u-3.52" who="#ZenonKliszko">Klub nasz wita z zadowoleniem konstruktywne wysiłki Rządu w dziedzinie umocnienia współpracy międzynarodowej i powszechnego bezpieczeństwa i dobrobytu.</u>
<u xml:id="u-3.53" who="#ZenonKliszko">Widzimy, że sprawa współdziałania w odbudowie gospodarczej Europy staje się obecnie jednym z głównych i najbardziej dyskutowanych zagadnień. Sądzimy, że Polska, jako jeden z najbardziej przez wojnę zniszczonych krajów, musi z głębokim zainteresowaniem studiować dyskutowane projekty w tej dziedzinie.</u>
<u xml:id="u-3.54" who="#ZenonKliszko">Nie znamy jeszcze szczegółów tych projektów, ale wydaje nam się, że ich realizacja mogłaby odegrać pozytywną rolę w odbudowie Europy pod warunkiem, że nie staną się one instrumentem rozbijania Europy na dwa obozy, że obejmą one całą Europę, włączając w to oczywiście najbardziej zniszczone jej części.</u>
<u xml:id="u-3.55" who="#ZenonKliszko">Sądzimy, że określenie potrzeb w tej dziedzinie powinno być sprawą samych krajów europejskich, co przyczyniłoby się do harmonijnej współpracy w dziele zapewnienia powszechnego dobrobytu i pozwoliłoby uniknąć wszelkich podejrzeń i wątpliwości.</u>
<u xml:id="u-3.56" who="#ZenonKliszko">Wysoka Izbo! W moim przemówieniu nie ustosunkowałem się do wszystkich zagadnień i problemów, których obfitość wykazał Prezes Rady Ministrów w swoim wczorajszym exposé. Dla. nas najistotniejszym jest fakt, że Rząd rzetelnie realizuje program wyborczy, program demokracji ludowej w oparciu o jedność działania klasy robotniczej, w oparciu o sejm chłopsko-robotniczy.</u>
<u xml:id="u-3.57" who="#ZenonKliszko">Dla nas najważniejszą jest sprawa, że Rząd zawczasu przeciwdziała skutecznie wszelkim niebezpieczeństwom, że energicznie i bezlitośnie zwalcza wrogów demokracji ludowej, że siła Rządu wyrasta z jego zwartości, z jego powiązania z masami pracującymi. Dla nas decydującym jest fakt, że siła i zwartość Rządu pozostaje w trwałym stosunku do siły i zwartości bloku demokratycznego. Dlatego też obdarzajmy Rząd pełnym zaufaniem i w realizowaniu jego zamierzeń udzielamy mu wszechstronnego poparcia zarówno w Sejmie, jak i poza Sejmem.</u>
<u xml:id="u-3.58" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#WładysławKowalski">Głos ma poseł Langer.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#WładysławKowalski">Oddaję przewodnictwo Wicemarszałkowi Zambrowskiemu.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Zambrowski.)</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#AntoniLanger">Wysoka Izbo! Z głęboką uwagą i rozwagą wysłuchaliśmy treściwej mowy ob. Premiera o programowych osiągnięciach Rządu demokratycznej jedności narodowej oraz przejrzystego sformułowania planowych założeń, jakie Rząd realizuje i pragnie realizować celem dalszego umacniania życia gospodarczego, kulturalnego i społecznego w odrodzonej Polsce ludowej.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#AntoniLanger">Toteż na wstępie podkreślam, że stosunek nas, posłów Stronnictwa Ludowego, w którego imieniu mam zaszczyt przemawiać, do Rządu, jest stosunkiem szczerego zaufania i pozytywnego współdziałania. Rząd nasz, o czym już 8 lutego powiedzieliśmy w tej Wysokiej Izbie, jest wyrazicielem realnej jedności chłopsko-robotniczej, rozumiejąc tę jedność jako harmonijną całość konstruktywną demokracji ludowej, mającej na celu wyzwolenie człowieka pracy z pęt wyzysku, poniżenia i ciemnoty oraz pełny rozkwit jego twórczych sił dla ogólnego dobra całej Ojczyzny.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#AntoniLanger">Tak pojęta jedność chłopsko-robotnicza gwarantuje w pierwszym rzędzie masom pracującym wsi i miast pełną i suwerenną władzę i jednakie prawo do dobrobytu, wolności i kultury, Toteż wierzymy, że jednolity blok stronnictw demokratycznych tej fundamentalnej zasady będzie nadal strzegł i rozwijał bezkompromisowo mimo trudności, mimo przeszkód i zamąceń czynionych wewnątrz i na zewnątrz kraju przez żywioły wrogie demokracji ludowej, nawet gdyby się one kryły pod maską.</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#AntoniLanger">Rząd, złożony z przedstawicieli stronnictw o przeciwnych sobie programach ideologicznych, nie byłby rządem demokratycznej jedności narodowej, ale byłby rządem kapitalistycznego giełdziarstwa wyzyskiwaczy i ciemiężycieli, od których na szczęście Polska ludowa została wyzwolona, wprowadziwszy nowe formy ustrojowo-społeczne.</u>
<u xml:id="u-5.5" who="#AntoniLanger">Z tej też racji wszystko to, co przyjęło postawę niechętną, wrogą i ziejącą nałogową negacją, tworzy w Polsce pluton wydziedziczonego z władzy wstecznie twa społecznego, żyjącego utopijną ułudą, że spadnie na nich manna rozbójniczego kapitalizmu, który rozprawi się w Polsce z demokracją ludową i pozwoli im odzyskać dawne przywileje panowania nad ludem.</u>
<u xml:id="u-5.6" who="#AntoniLanger">Wolno reakcji marzyć i śnić o utraconej złotej szpadzie, ale nie wolno w życiu codziennym Polski odrodzonej stawać się hamulcem machiny państwowej, lub zmorą terroryzmu i spekulacji, żerującej bezkarnie na ludzie. Toteż słusznie uczynił Rząd i Wysoka Izba, uchwalając ostatnio ustawy mające na celu stabilizację cen, gdyż stabilizacja cen jest najlepszą stabilizacją naszej waluty i naszego życia. Mieliśmy możność przeprowadzić w Komisji Skarbowo-Budżetowej i w Komisji Planu Gospodarczego dokładną analizę wszystkich dziedzin gospodarki państwowej, aby Wysoka Izba wytworzyła sobie jasny pogląd i słuszną ocenę naszej rzeczywistości w przezwyciężaniu powojennych trudności. Do pokonania tych trudności potrzeba czynnej postawy całego narodu i natężenia jego wysiłku, o czym nadmieniał kilkakrotnie ob. Premier w swoim przemówieniu. Kto zaś budzi w społeczeństwie naszym niewiarę w twórczy wysiłek narodu, kto stawia żądania demonstracyjnej demagogii — ten staje się z natury rzeczy czynnikiem demoralizującym, destruktywnym i szkodliwym dla narodu i Państwa. O tym winniśmy pamiętać przy rozważaniach nad budżetem, który jest miernikiem działalności gospodarczej i kulturalnej naszego Rządu.</u>
<u xml:id="u-5.7" who="#AntoniLanger">Generalny referent, kol. Wyrzykowski, podał Wysokiej Izbie sumy zrównoważonego budżetu z nadwyżką 11,600.000.000 zł.</u>
<u xml:id="u-5.8" who="#AntoniLanger">Znaczenie przedstawionego budżetu polega na tym, że umożliwia on zorientowanie się w całości skomplikowanego aparatu gospodarczego Państwa i umożliwia ustalenie sprawiedliwej hierarchii zbiorowych potrzeb społeczeństwa w granicach rzeczywistej możliwości. Z tej też racji wydatki miały być utrzymane w granicach osiągalnego dochodu. I pod tym względem całość naszego budżetu jest utrzymana w pełnej równowadze, W starym ustroju kapitalistycznym genezą budżetu była walka parlamentu z ministrem skarbu o wysokość podatków, a głównie o ich zmniejszenie, aby na potrzeby mas pracujących ponosić najmniej wydatków przy stosowaniu największego wyzysku. Natomiast w ustroju demokracji ludowej przy rozpatrywaniu budżetu Państwa przejawiają się. dążności do maksymalnego zwiększania wydatków na coraz wzrastające potrzeby i zadania podnoszenia poziomu życiowego mas pracujących.</u>
<u xml:id="u-5.9" who="#AntoniLanger">Oczywiście, że Minister Skarbu ob. Dąbrowski, jako minister równowagi budżetowej, troszcząc się o wykonalność nakreślonego planu gospodarczego, niełatwo ustępował żądaniom posłów na Komisji Skarbowo-Budżetowej podwyższania wydatków, gdyż wychodzi z teoretycznie słusznego założenia, że preliminowane wydatki są istotnym fundamentem działalności Państwa i stanowią podstawę rachunków państwowych.</u>
<u xml:id="u-5.10" who="#AntoniLanger">Toteż p. Minister Skarbu wprowadzi specjalnego Komisarza Oszczędnościowego. którego potrzebę uznajemy. Nadmieniajmy jednak na marginesie, aby przy realizacji uchwalonych przez Wysoką Izbę wydatków w budżecie nie mieszano pojęcia oszczędności z pojęciem redukcji budżetowej. Można i należy redukować nadmierną ilość często niepotrzebnych etatów i robić najekonomiczniejsze oszczędności w wydatkach, na przykład w zbytniej używalności pojazdów samochodowych, ale nie można przyznanych kredytów i sum, na przykład na odbudowę, zmniejszać dajmy rato o 30%, bo taka oszczędność nosi cechy niewykonywania preliminowanego budżetu, który przecież jest programem Państwa na przeciąg roku finansowego.</u>
<u xml:id="u-5.11" who="#AntoniLanger">Państwo realizuje inicjatywę gospodarczą całego narodu, a nie poszczególnej grupy społecznej. Jest to nowa koncepcja gospodarczo-społeczna demokracji ludowej, uznającej gospodarkę planową i zdyscyplinowaną, gdzie żadna jednostka ani grupa społeczna nie może nadużywać samowolnie wolności gospodarczej i stawać, jak w starym, niemoralnym ustroju kapitalistycznym, w sprzeczności z ogólnym dobrobytem i interesem narodu.</u>
<u xml:id="u-5.12" who="#AntoniLanger">Państwo, jako wcielenie interesów zbiorowości, nie może pozwalać na spekulacyjne wybryki jednostek, goniących za nadmiernym zyskom na wolnym rynku, bo te jednostki szkodzą masom pracującym, a nad interesem jednostki stoi wyższy i ważniejszy cel, a mianowicie ogólne dobro narodu. Z tej też racji i inicjatywa prywatna nie może się zbytnio odchylać od jedności interesów państwa i obywateli. Ona musi być silniej skoordynowana z ogólną polityką państwa i potrzebami twórczej wspólnoty narodowej. To nie znaczy, że inicjatywa prywatna ma być przekreślona lub hamowana, chodzi o to, żeby ona była uzdrowiona, uobywatelniona.</u>
<u xml:id="u-5.13" who="#AntoniLanger">Również naszą rozwijającą się spółdzielczość trzeba wyleczyć z nienormalnego, powojennego nawyku do robienia dobrych, zyskownych interesów, gdyż spółdzielczości nie traktujemy jako nowy typ ustroju społecznego, a jeno jako korzystną formę zrzeszenia drobnych spożywców i wytwórców, jeśli chodzi o naszą wieś, dążących do uchronienia się przed wyzyskiem i przyczynienia się do szybszego zbudowania sprawiedliwego społecznie ustroju demokracji ludowej.</u>
<u xml:id="u-5.14" who="#AntoniLanger">Dlatego też sektor spółdzielczy, otaczany opieką państwa, winien podlegać jego kontroli i wchodzić w ogólny plan gospodarki narodowej. Koledzy z mojego klubu posłów Stronnictwa Ludowego w szczegółowej dyskusji nad państwowym planem inwestycyjnym zabiorą głos, precyzując nasze stanowisko w odniesieniu do rozwoju branżowo-samodzielnej spółdzielczości chłopskiej. Ograniczę się więc do ogólnego stwierdzenia, że wierzymy, iż spółdzielczy związek gospodarczy „Społem”, mający chlubne półwiekowe karty swej działalności, wyjdzie z obecnego, powiedziałbym „powojennego” kryzysu moralnego i stanie się potężną dźwignią w gospodarce narodowej. Pewne osłabienie tętna idealizmu minąć musi, skoro demokracja ludowa nałoży także kaganiec na uprawiaczy ekonomii niebieskich ptaków i całkowicie sparaliżuje zakusy kapitalistycznych spekulantów, wytwarzających chaos handlowy na naszym wolnym rynku.</u>
<u xml:id="u-5.15" who="#AntoniLanger">Dla nas, radykalnych, postępowych ludowców, reprezentujących pracujące masy chłopskie w odrodzonej Polsce ludowej, ogólna polityka Państwa jest całością polityki narodu, a polityka gospodarcza i skarbowa stanowi jej ważne części, zaś budżet obejmuje zestawienie zaspokojonych bezpośrednio przez Państwo zbiorowych potrzeb obywateli naszego kraju.</u>
<u xml:id="u-5.16" who="#AntoniLanger">Wychodząc z tych społeczno-ustrojowych zasad konstruktywnej demokracji ludowej, stwierdzamy, że masy chłopskie, współdziałając i współpracując nad przebudową i rozbudową naszego Państwa ludowego, pragną, aby gospodarcze równouprawnienie w realizacji potrzeb wsi było przez nasz Rząd z należytą dbałością przestrzegane i wykonywane.</u>
<u xml:id="u-5.17" who="#AntoniLanger">Rozumiejąc ważność szybkiego rozwoju naszego przemysłu i współdziałając nad podniesieniem jego wydajności, nie chcemy, aby zbyt jednostronnie uważano przemysł za wszechwładzę w kierowaniu całokształtem gospodarki Państwa, bo to mogłoby w niedalekiej przyszłości zachwiać naszą równowagę gospodarczą. Jest życiowym pewnikiem, że skoro w Państwie zaniedbano by rozwoju opłacalnej produkcji rolnej, produkcji żywnościowej to w tym samym stopniu nastąpiłby spadek i produkcji przemysłowej, gdyż wieś zubożała nie miałaby w sobie siły nabywczej na artykuły przemysłowa, a miasto na drogo sprowadzaną żywność. Stan opłacalności produkcji rolnej decyduje o stanie rozwoju przemysłu i odwrotnie.</u>
<u xml:id="u-5.18" who="#AntoniLanger">Z tej też racji umiejętna wymiana produkcji żywnościowej na przemysłową jest sprawą zbyt ważną dla całokształtu życia narodowego i dlatego Państwo nie może dopuścić do zaburzeń w równowadze gospodarczej przy wymianie dóbr między wsią a miastem.</u>
<u xml:id="u-5.19" who="#AntoniLanger">Kto tej prawdy nie chciałby rozumieć — ten przypominałby Kronosa, pożerającego swoje własne dzieci. Dlatego też zharmonizowanie i doprowadzenie do równowagi cen w rolnictwie musi być jedną z głównych trosk naszego Rządu, który i ten tak trudny problem, wierzymy, że pomyślnie rozwiąże.</u>
<u xml:id="u-5.20" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
<u xml:id="u-5.21" who="#AntoniLanger">Zwiększenie kredytów na rozwój przemysłu w naszym planie odbudowy gospodarczej uważamy za celowe i wielokrotnie opłacające się, gdyż gospodarz, który robi wkłady i inwestycje, uważany bywa za mądrego i przezornego gospodarza. Z tych też względów zwracamy uwagę na sprawę zwiększenia kredytów na odbudowę gospodarczą wsi, jako sprawę ważną i pilną, mając wciąż na uwadze, że wrogiem mas ludowych w naszej odrodzonej Polsce są nadal jeszcze agentury spekulacyjnego kapitału, który przez uprawianie wyzysku i pogłębianie zacofania wsi pragnąłby pozbawić wieś niezależności gospodarczej.</u>
<u xml:id="u-5.22" who="#AntoniLanger">Z tej też racji udostępnienie wsi nowoczesnych zdobyczy techniki produkcyjnej, usunięcie spekulacyjnych nożyc pośrednictwa między miastem a wsią, rozwój zawodowej i spółdzielczej organizacji, opartych na przyciesiach Związku Samopomocy Chłopskiej, uważamy za patriotyczny obowiązek naszego Rządu.</u>
<u xml:id="u-5.23" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
<u xml:id="u-5.24" who="#AntoniLanger">Wreszcie, stojąc na gruncie upaństwowionego przemysłu, zależy wsi polskiej, aby przemysł nasz rozwijał się jak najintensywniej, a wydajność pracy stała wyżej niż w ustroju staro-kapitalistycznym. I dlatego pozwalamy sobie zwrócić uwagę sternikowi naszego przemysłu i handlu, ob. Mincowi, aby nie dopuszczał do rozwoju zbyt licznego i kosztownego aparatu administracyjnego w naszym przemyśle państwowym i pośrednictwie handlowym, co mogłoby wpłynąć, według naszego rozumienia, na podrażanie towarów i na zmienność cen, płaconych przez konsumenta wiejskiego.</u>
<u xml:id="u-5.25" who="#AntoniLanger">Możliwe, że w pierwszej fazie odbudowywania przemysłu zachodziła potrzeba tworzenia elastycznej sieci licznych, a nie zawsze powiązanych ze sobą central handlowych i zjednoczeń branżowych, ale dziś, kiedy przemysł nasz na podstawie danych w budżecie wraca do normalnej, niemal przedwojennej produkcji, to zachodzi potrzeba skrócenia biurokratycznego łańcucha pośrednictwa i uproszczenia oraz skoordynowania systemu rozprowadzenia towarów przemysłowych.</u>
<u xml:id="u-5.26" who="#AntoniLanger">Aby osiągnąć nie tylko obniżkę cen, ale i ich stałość, trzeba to uczynić, bo w tym wypadku ustalenie cen pozostaje w ręku Państwa, które winno wygonić z labiryntów przemysłu i handlu państwowego starych, dawnych lewiatańczyków i kartelowców, którym przecież na zdrowym rozwoju przemysłu i handlu państwowego może w wielu wypadkach nie zależeć.</u>
<u xml:id="u-5.27" who="#AntoniLanger">Sądzimy, że ob. Minister Minc i w tym kierunku okaże swoją wnikliwość i tężyznę, Na potrzeby rozwoju gospodarki rolnej i potrzeby inwestowania odbudowy gospodarczej wsi zwrócą uwagę moi koledzy ze Stronnictwa Ludowego przy omawianiu budżetu Ministerstwa Rolnictwa i Reform Rolnych.</u>
<u xml:id="u-5.28" who="#AntoniLanger">Komisja Skarbowo-Budżetowa po zapoznaniu się z noworozpoczętymi planami rozwijania i podnoszenia kultury rolnej w całokształcie gospodarki narodowej wyraziła Ministrowi Rolnictwa pełne uznanie.</u>
<u xml:id="u-5.29" who="#AntoniLanger">Analizując budżet Ministerstwa Obrony Narodowej, z dumą podkreślamy imieniem klubu posłów Stronnictwa Ludowego, że gospodarka naszej odrodzonej i walecznej armii jest wzorową, celową i oszczędną.</u>
<u xml:id="u-5.30" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
<u xml:id="u-5.31" who="#AntoniLanger">My zaś, przedstawiciele chłopów, wyrażamy w tej Wysokiej Izbie naszemu Ministrowi Obrony Narodowej i Naczelnemu Wodzowi Armii, Marszałkowi Żymierskiemu, szczególniejsze uznanie nie tylko za podnoszenie ogólnego poziomu wychowania obywatelskiego w Wojsku Polskim, ale i za ofiarną pomoc dla chłopów i osadników, okazywaną przez naszą armię w pracach rolnych i w przeciwdziałaniu klęskom żywiołowym.</u>
<u xml:id="u-5.32" who="#komentarz">(Długotrwałe oklaski.)</u>
<u xml:id="u-5.33" who="#AntoniLanger">Odrodzona armia Polski ludowej stała się naszą twórczą wspólnotą narodową, strzegącą na naszej ziemi ojczystej pokoju, wolności i ładu społecznego, tych najcenniejszych zdobyczy, jakie naród, polski osiągnął na gruzach rozbitego imperializmu germańskiego.</u>
<u xml:id="u-5.34" who="#AntoniLanger">Troskę o rozwój oświaty i kultury stawiamy na równi z obronnością, naszego Państwa. I jakkolwiek suma globalna na ten cel jest znaczna, bo sumą przekraczającą 20 miliardów złotych — to jednak w odniesieniu do potrzeb i konieczności rozwoju oświaty i kultury jest sumą nadal niewystarczającą. Skoro kraj nasz posiada z górą pół miliona dzieci, nie mogących uczęszczać do szkoły, skoro mamy milionową rzeszę analfabetów, grzęznących w ciemnocie i nieporadności życiowej, to twierdzimy, że Rząd demokratycznej jedności narodowej musi uczynić największy wysiłek, aby zmorę ciemnoty i nędzy jak najrychlej usunąć z naszej ziemi.</u>
<u xml:id="u-5.35" who="#AntoniLanger">Dlatego też oświadczamy, że zgłosimy jeszcze na tej sesji sejmowej wniosek posłów Stronnictwa Ludowego z projektem ustawy o nadzwyczajnym dodatku na cele rozwoju oświaty do wymierzonego płatnikom podatku dochodowego w wysokości 10%, do podatku obrotowego w wysokości 10% i do podatku gruntowego w wysokości 10%, z czego wpłynie dodatkowo na cele oświaty i kultury z górą 10 milionów zł.</u>
<u xml:id="u-5.36" who="#AntoniLanger">Ten dodatek na cele rozwoju w Polsce oświaty będzie trwał tak długo, aż wszystkie dzieci polskie znajdą się w gmachach szkolnych, a analfabetyzm zostanie usunięty.</u>
<u xml:id="u-5.37" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-5.38" who="#AntoniLanger">Takie obciążenie podatkowe nasze społeczeństwo chętnie przyjmie i wytrzyma, gdyż jest świadome, że bez podniesienia oświaty i kultury nie może być mowy o szybkim rozroście twórczych sił narodu i ukrzepieniu wielkości naszego Państwa. Naród nasz, w wyścigu do źródeł pełnej oświaty i kultury, musi dorównać innym, potężnym narodom pod względem cywilizacyjnym i kulturalnym, bo tego wymaga racja stanu Polski demokratycznej.</u>
<u xml:id="u-5.39" who="#AntoniLanger">Nasz stosunek do polityki zagranicznej naszego Rządu jest w całej rozciągłości pozytywny, uznający zarówno taktykę, jak i stanowisko zajmowane na terenie międzynarodowym, gdyż polityka naszego odrodzonego Państwa Zmierza konsekwentnie i wytrwale do zachowania jedności, zgody i trwałego pokoju w świecie.</u>
<u xml:id="u-5.40" who="#AntoniLanger">Natomiast przejawy wszelkiego imperializmu, występującego pod różnymi postaciami w celach podbojowych i reakcyjnych, są nam obce i nienawistne przez sam fakt możliwości zagrożenia osiągniętego pokoju, wolności i bezpieczeństwa.</u>
<u xml:id="u-5.41" who="#AntoniLanger">My, Polacy, walczyliśmy stale o pokój i wolność i tym zasadom wzniosłym pozostajemy wierni, pragnąc współżycia i i współdziałania ze wszystkimi szczerze demokratycznymi narodami dla ogólnego dobra i szczęścia całej ludzkości.</u>
<u xml:id="u-5.42" who="#AntoniLanger">Klub posłów Stronnictwa Ludowego chce wierzyć, że dzięki wysiłkom ob. Ministra Spraw Zagranicznych i demokratycznym siłom narodu angielskiego dobijemy się u rządu sprzymierzonej z nami Anglii likwidacji polskiej irredenty.</u>
<u xml:id="u-5.43" who="#AntoniLanger">Należąc do wielkiej rodziny narodów słowiańszczyzny, podkreślamy nasze braterstwo i współdziałanie z ich dążeniami do wolności, jedności i braterskiego skupiania demokratycznych narodów.</u>
<u xml:id="u-5.44" who="#AntoniLanger">Słowa na zjeździć ogólnosłowiańskim w naszej zrujnowanej przez przemoc stolicy, wypowiedziane przez delegata Związku Radzieckiego, że „prędzej kamień będzie pływał po wodzie, a kwiat chmielu upadnie na dno rzeki, niż wasze ziemie, odzyskane po Odrę i Nysę, mogłyby Wam być wydarte”...</u>
<u xml:id="u-5.45" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
<u xml:id="u-5.46" who="#AntoniLanger">... — tchną słowiańską prostotą i szczerością i są dla nas bezcenne w swej rzeczywistej treści.</u>
<u xml:id="u-5.47" who="#AntoniLanger">A słowa te dziś powtarzamy ku przestrodze zbrojomistrzów międzynarodowej reakcji, aby wiedzieli, że narody demokracji ludowej obronią swą postawą pokój i wolność przed atomową polityką międzynarodowego kapitalizmu.</u>
<u xml:id="u-5.48" who="#AntoniLanger">Toteż, wyrażając naszemu Rządowi pełne zaufanie i uznanie za jego konstruktywnie twórczą działalność, oświadczam imieniem klubu posłów Stronnictwa Ludowego, że będziemy głosowali za budżetem z poprawkami Komisji Skarbowo-Budżetowej.</u>
<u xml:id="u-5.49" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
<u xml:id="u-5.50" who="#AntoniLanger">Wysoka Izbo! Pragnę złożyć tu oświadczenie, gdyż przed chwilą poseł Bańczyk pokazywał tu moją broszurę.</u>
<u xml:id="u-5.51" who="#AntoniLanger">Otóż nigdy nie ukrywałem, że napisałem życiorys Rydza-Śmigłego, wydany przez Towarzystwo Szkoły Ludowej w 1937 r. i tego nie potrzebuję się wstydzić,...</u>
<u xml:id="u-5.52" who="#komentarz">(Przerywania na ławach PSL.)</u>
<u xml:id="u-5.53" who="#AntoniLanger">... tak jak nie ukrywał wódz polskiego socjalizmu, Ignacy Daszyński, że w r. 1926 dla TUR-u napisał życiorys Piłsudskiego p. t. „Wielki Człowiek” z czasów, kiedy Piłsudski należał do lewicy. Można się było omylić w ocenie zasług i wielkości człowieka i tę omyłkę później naprawić, ale Wam, Panowie z PSL powiem krótko, że lepiej było napisać życiorys chłopskiego syna Rydza,...</u>
<u xml:id="u-5.54" who="#komentarz">(Przerywania na ławach PSL.)</u>
<u xml:id="u-5.55" who="#AntoniLanger">... niż tworzyć rządy chjeno-piastowskie i zawierać pakty lanckorońskie z magnaterią polską i prowadzić stale chłopów w objęcia reakcji.</u>
<u xml:id="u-5.56" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
<u xml:id="u-5.57" who="#AntoniLanger">Rozeszliśmy się z Wami, „piastowcami”, bośmy iść nie chcieli z czarną reakcją, bośmy wcześniej przejrzeli Wasze ukrywane zamiary, a dalszy bieg wypadków historycznych w tworzeniu londyńskiego rządu emigracyjnego pospołu z sanacyjno-endecką reakcją i obecna rzeczywistość Waszej działalności potwierdza, żeście jako „piastowcy” od początku byli częścią składową znienawidzonej przez lewicę endecji, a dziś w demokratycznej Polsce ludowej staliście się druciarzami polskiego wstecznictwa,...</u>
<u xml:id="u-5.58" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
<u xml:id="u-5.59" who="#AntoniLanger">... aby ten garnek zlepiać i odrutowywać rękami części mało uświadomionych chłopów.</u>
<u xml:id="u-5.60" who="#AntoniLanger">Toteż wielu działaczy z Waszych szeregów porzuciło Was, aby szczerze i uczciwie współpracować z demokracją i nie być jak p. Mikołajczyk druciarzami wstecznictwa społecznego.</u>
<u xml:id="u-5.61" who="#komentarz">(Oklaski. Przerywania na ławach PSL.)</u>
<u xml:id="u-5.62" who="#AntoniLanger">Powtórzę za wielkim reformatorem XX wieku, Leninem, że nie jest grzechem czegoś się nauczyć, ale grzechem śmiertelnym jest niczego nie chcieć się nauczyć. Wyście się z reakcją niczego nie chcieli i nic chcecie nauczyć. Odeszliście od demokracji i dochodzicie do rujnacji moralnej, szkodliwej dla Państwa i Narodu.</u>
<u xml:id="u-5.63" who="#komentarz">(Oklaski. Przerywania na ławach PSL.)</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#RomanZambrowski">Głos ma poseł Witold Bieńkowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#WitoldBieńkowski">Stosunek Katolicko-Społecznego Klubu Poselskiego do przedłożonego przez Rząd preliminarza budżetowego jest z natury rzeczy zupełnie inny niż stosunek każdego innego klubu reprezentującego w parlamencie partię polityczną. Powinno być zrozumiałe, że partie polityczne czy to rządowe, czy opozycyjne — swój stosunek do preliminarza budżetowego układają na podstawie tego, że albo Rząd popierają, albo go opozycyjnie krytykują, albo przyjmują za niego odpowiedzialność, albo mogą przyjąć odpowiedzialność w jakimś innym układzie wewnętrznych stosunków politycznych. W każdym razie stosunek parlamentarnych przedstawicieli partii politycznych jest regulowany przede wszystkim względami politycznymi.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#WitoldBieńkowski">Klub Katolicko-Społeczny nie reprezentuje w parlamencie żadnej partii politycznej. Reprezentuje ruch ideowo-polityczny o powiększającym się z dnia na dzień zasięgu wpływów w społeczeństwie polskim, reprezentuje jedno ze społecznych środowisk katolickich o zdecydowanej postawie politycznej w stosunku do obecnej rzeczywistości.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#WitoldBieńkowski">Stosunek Klubu Katolicko-Społecznego do Rządu został już przez moich kolegów klubowych wyraźnie określony — oceniamy Rząd na podstawie jego słuszności lub niesłuszności. Oceniamy rzeczy merytorycznie, nie mając możliwości, a tym samym podstaw, do przyjmowania jakiejkolwiek współodpowiedzialności za system rządzenia lub poszczególne posunięcia rządowe. W stosunku do przedłożonego Sejmowi rządowego preliminarza budżetowego postępujemy zgodnie i konsekwentnie z naszym stanowiskiem w Sejmie i społeczeństwie. Nasza ocena budżetu jako praktycznej podstawy rządzenia musi mieścić się w ramach, jakie rzeczywistość polityczna nam zakreśliła.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#WitoldBieńkowski">Reprezentowanie w Sejmie takiego ruchu nakłada na nas specjalne obowiązki. Obowiązki te interesować muszą również Rząd, gdyż nasze miejsce w parlamencie posiada bardzo specjalne znaczenie. Jest to znaczenie reprezentacji takiego czynnika społeczno-politycznego, który ma naturalny obowiązek postulowania o spełnienie przez Rząd Polski wszystkich obowiązków wobec wszystkich obywateli Rzeczypospolitej.</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#WitoldBieńkowski">Stosunek mojego klubu do przedłożonego Sejmowi rządowego preliminarza budżetowego układa się zatem pod kątem starannej penetracji ideowo-politycznej dotychczasowych i zamierzonych posunięć i wysiłków Rządu. Ta penetracja ideowo-polityczna jest ustawiona pod kątem interesów tego środowiska ideowo-politycznego, które reprezentuję, oraz pod znakiem troski o całość interesów katolickich w Polsce, o które, jako katolik, mam obowiązek się troszczyć.</u>
<u xml:id="u-7.5" who="#WitoldBieńkowski">Wysoka Izbo! Wyżej przeprowadzony logiczny wywód pozwala na wyciągnięcie znamiennego wniosku. Istnieją w Polsce siły społeczne, które nie mają jeszcze żadnych podstaw prawnych do brania jakiejkolwiek współodpowiedzialności za Rząd i za system rządzenia. Te siły społeczne są zapewne Rządowi znane i należycie przeliczone. Te siły społeczne w obecnej rzeczywistości politycznej mogą posiadać tylko jedno prawno-formalne określenie polityczne dla swych poszczególnych jednostek: „bezpartyjny”. I nie byłoby w tym określeniu nic niepokojącego, gdyby nazwa „bezpartyjny” wynikała jedynie z wewnętrznej potrzeby owego każdego „bezpartyjnego”, gdyby faktycznie istniała partia czy partie polityczne, w których każdy katolik mógłby się znaleźć z pełnią świadomości walki o ideały i o zasady katolickie. Myślę tu oczywiście o tej części społeczeństwa, która nie wyemigrowała wewnętrznie.</u>
<u xml:id="u-7.6" who="#WitoldBieńkowski">To powinno zainteresować Rząd przy obecnej debacie. To powinno zainteresować Rząd tym więcej, że kwestię przedstawia reprezentant środowiska ideowo-politycznego, złażonego z katolików, tego środowiska, które od dawna w systemie politycznym obecnej rzeczywistości ustawiło swoją pracę i swoje wysiłki.</u>
<u xml:id="u-7.7" who="#WitoldBieńkowski">Problem „bezpartyjnych” z konieczności jest specjalnie poważny. Istnienie tego problemu utrudnia, jeśli nie niweczy całkowicie, tę stabilizację stosunków w kraju, o którą Rząd musi z prawa i obowiązku zabiegać. Rozwiązanie problemu nie może być ani odkładane, ani zbywane jakimiś półśrodkami. Półśrodki bowiem nie mogą doprowadzić do takiego stanu rzeczy, w którym całość społeczeństwa przyjęłaby — czy to w formie popierania Rządu, czy w formie legalnej politycznej opozycji — współodpowiedzialność za prawdziwie demokratyczny system rządzenia.</u>
<u xml:id="u-7.8" who="#WitoldBieńkowski">I dlatego ja w tej chwili, na marginesie budżetu Prezydium Rady Ministrów zapytuję Premiera, w jakim stadium znajdują się rządowe projekty w stosunku do postawionego problemu, problemu „bezpartyjnych” i jakich rozwiązań można oczekiwać dla solidnego i trwałego ustabilizowania stosunków?</u>
<u xml:id="u-7.9" who="#WitoldBieńkowski">Wysoka Izbo! Przy postawionym przeze mnie problemie nie wystarczy jakaś decyzja w sensie ściśle formalnym, winien być spełniony szereg warunków, jakie stawia społeczeństwu Rząd, lub które stawiają Rządowi bezpartyjni katolicy.</u>
<u xml:id="u-7.10" who="#WitoldBieńkowski">Jest prawdą, że pokój i bezpieczeństwo życia społeczeństw powstaje dopiero wówczas, gdy łączy ludzi dobrowolnie przyjęta dyscyplina, wynikająca z jednego celu i jednego obowiązku. Nie jest prawdą, że dla zjednoczenia celów i obowiązków jest konieczna jedna i wspólna wszystkim koncepcja życia. Łączność polityczna dla zrealizowania celów państwowych nie jest równoznaczna z łącznością ideologiczną. Sztuką rządzenia jest umiejętność skupienia w służbie dla państwa wszystkich obywateli, choćby dzieliły ich najbardziej zasadnicze różnice ideologiczne w sposobie pojmowania życia. Rząd, choćby najbardziej jednolicie sformowany na zasadach jednej ideologii, musi posiadać, jeśli chce pełnej stabilizacji stosunków, umiejętność obiektywnego i sprawiedliwego rządzenia obywatelami, wyznającymi inną, choćby diametralnie sprzeczną, ideologię.</u>
<u xml:id="u-7.11" who="#WitoldBieńkowski">Rząd ma do spełnienia przede wszystkim zadania polityczne. Ma do spełnienia również zadania wychowawcze, dotyczące idei skupienia wysiłków wszystkich obywateli dla dobra Państwa.</u>
<u xml:id="u-7.12" who="#WitoldBieńkowski">Warunki dyktowane przez Rząd są do przyjęcia przez zdrowo myślące i nowoczesne społeczeństwo. Demokratyzacja życia społecznego i państwowego, idea koniecznych reform gospodarczo-społecznych, walka z rasizmem, odpowiednia dla realizowania idei pokoju obecna polityka zagraniczna Rządu — oto te warunki rządowe, których przyjęcie przez społeczeństwo może być pełną podstawą do zjednoczenia celów i obowiązków całego społeczeństwa w służbie dla Państwa, Główne zasady polityczne warunków rządowych nie są obce politycznemu sposobowi myślenia ogromnej większości społeczeństwa, Posiadają bowiem nie tylko polityczne, ale i społeczno-moralne znaczenie, Społeczeństwo katolickie w Polsce nie sprzeciwia się na pewno ani idei demokratyzacji życia, ani reformom, ani walce z rasizmem, ani dążeniom do panowania pokoju w Polsce i w świecie.</u>
<u xml:id="u-7.13" who="#WitoldBieńkowski">Istnieje natomiast dla społeczeństwa katolickiego w Polsce problem ogromnej wagi, jakim jest konieczność nie tylko obrony i zachowania własnej katolickiej ideologii, ale możność takiego realizowania przedstawionych zadań państwowych, by wpływ idei i zasad katolickich znalazł pełną możliwość wkładu w przebudowę ustroju i odnowę życia społecznego. Tutaj jest miejsce na ujawnienie tych warunków, jakie społeczeństwo katolickie w Polsce ma prawo i ma obowiązek stawiać Rządowi. Sama mowa o tych warunkach wynika z nieodpowiadającego w wielu wypadkach społecznym zasadom katolickim systemu rządzenia.</u>
<u xml:id="u-7.14" who="#WitoldBieńkowski">Nie mam zamiaru wdawać się w szczegóły, wyciągać na plenum sejmowym faktów, które mogą wynikać z nadmiernej gorliwości wykonawców planów rządowych czy partyjnych. Chodzi raczej o same plany, chodzi o system.</u>
<u xml:id="u-7.15" who="#WitoldBieńkowski">Demokrację zbyt często i faktycznie łączy się z określonym światopoglądem. Zbyt częstym i zbyt powszechnym jest fakt nierozdzielności zadań politycznych od zadań ideologicznych marksizmu, Pod jednym hasłem ideologicznym usiłuje się wykonać całą pracę państwową. Istnieje stanowczo zbyt mało zrozumienia dla tej oczywistej prawdy, że w budowaniu demokratycznej państwowości polskiej oprzeć się trzeba na tych siłach ideologicznych, które są istotnie związane z psychiką i historią narodu. Nie ma otwartej walki z religią katolicką, to prawda. Są otwarte wszystkie kościoły i każdy obywatel ma możność wykonywania praktyk religijnych. To także prawda. Jest jednak także prawdą, że podług zasad jednej tylko ideologii — ideologii marksistowskiej dokonuje się przebudowy ustroju.</u>
<u xml:id="u-7.16" who="#WitoldBieńkowski">Właśnie w debacie nad rządowym preliminarzem budżetowym należy to podkreślić i zaakcentować. Bo o ile partia polityczna w swojej działalności ma prawo walczyć o własny światopogląd i o zwiększanie dla niego stanu posiadania społecznego, o tyle Rząd ma obowiązek przestrzegania zasady obiektywnego i pozytywnego ustosunkowania się do wszystkich prawnie uznanych światopoglądów i idei religijnych w kraju. Nie powinno być zatem w systemie rządzenia braku obiektywizmu i nie powinien istnieć teren rządzenia, na którym uprzywilejowanie jednych i odpychanie drugich ideologii byłoby możliwe. Nie mówię tego dla samej krytyki systemu rządzenia. Jako obywatel stwierdzam, że istnieje konieczność takiego systemu rządzenia, który potrafi wciągnąć do pracy dla dobra Państwa wszystkie siły i wszystkie kierunki ideologiczne w Polsce. Jest to koniecznością, a każda konieczność musi być prędzej lub później zrealizowana. Sprawa przyśpieszenia tej realizacji jest obowiązkiem każdego aktualnego Rządu Polskiego.</u>
<u xml:id="u-7.17" who="#WitoldBieńkowski">Wysoka Izbo! Wszystko, co mówię, ma znaczenie polityczne. Ze swoim sposobem przedstawiania rzeczy nie zawisłem w próżni, choć nie operuję cyframi i nie wysypuję faktów mogących zadowolić niewybrednych zwolenników jałowej opozycji. Trzymam się ściśle tych ram, jakie mi zakreśliło moje stanowisko w Sejmie i w społeczeństwie. A stanowisko to — powtarzam — każe mi ustosunkowywać się merytorycznie do dokonań i zamierzeń rządowych.</u>
<u xml:id="u-7.18" who="#WitoldBieńkowski">I dlatego stwierdzam, że istnieje kilka spraw, kilka zapytań, które w stronę Rządu skierowali już z tej trybuny moi klubowi koledzy. Nie tylko nie zobaczyliśmy jakiegoś realizowania postawionych przez nas postulatów, ale nie usłyszeliśmy dotąd odpowiedzi rządowej na postawione przez nas pytania.</u>
<u xml:id="u-7.19" who="#WitoldBieńkowski">Sprawa pierwsza — to sprawa wysiłku Rządu w kierunku stworzenia jakiegoś modus vivendi między państwem i kościołem katolickim. Mam obowiązek nie tylko o to pytać, ale mam obowiązek zaznaczyć, że jest to sprawa najważniejsza dla nas, katolików.</u>
<u xml:id="u-7.20" who="#WitoldBieńkowski">Wiemy, że istnieją wysiłki czynione przez Rząd w tym kierunku. Wiemy również, że istnieją trudności nie pozwalające na rozwiązanie tej sprawy. Toteż zapytuję Pana Prezesa Rady Ministrów, co Rząd zamierza uczynić dla przezwyciężenia istniejących przeszkód? Istnieje bowiem konieczność załatwienia i to szybkiego załatwienia tej sprawy.</u>
<u xml:id="u-7.21" who="#komentarz">(Głos na ławach PPR: Apelujcie o to do swoich.)</u>
<u xml:id="u-7.22" who="#WitoldBieńkowski">Sprawa druga — to sprawa postulatów mojego klubu pod adresem Ministra Bezpieczeństwa Publicznego. Zapytuję ponownie Pana Ministra, czy jest przewidziane, a jeżeli tak, to kiedy, dopuszczenie do więzień kapłanów katolickich i zorganizowanie stałej obsługi religijnej więźniów.</u>
<u xml:id="u-7.23" who="#WitoldBieńkowski">Sprawa trzecia — to sprawa poruszona już przeze mnie na Komisji Pracy i Opieki Społecznej przy omawianiu preliminarza budżetowego tego Ministerstwa. Chodzi o to, aby przy rozdziale subwencji rządowych dla opiekuńczych instytucji prywatnych uwzględniono, zgodnie ze stanem faktycznym działalności charytatywnej, te instytucje katolickie, które pracę opiekuńczą spełniają w sposób właściwy, nic wymagający komentarzy. Pani Wiceminister Pragierowa poinformowała mnie łaskawie na komisji, że zakwestionowana przeze mnie wysokość subwencji dla Caritasu w wysokości 7.100.000 stanowiła pełne zapotrzebowanie tej instytucji. Wydaje mi się, że suma ta nie wyczerpuje potrzeb Caritasu i że ponowny apel do Pana Ministra Pracy i Opieki Społecznej w sprawie zwrócenia uwagi na Caritas, jako na jedną z najpoważniejszych instytucji charytatywnych, będzie całkowicie na miejscu.</u>
<u xml:id="u-7.24" who="#WitoldBieńkowski">Sprawa czwarta — to sprawa polityki oświatowej i wychowawczej Ministerstwa Oświaty. Jest to dziedzina najżywiej interesująca nas, katolików. Nie taimy, że do obecnej polityki Ministerstwa Oświaty odnosimy się zdecydowanie negatywnie. Jest to bowiem teren, na którym przede wszystkim obserwujemy stosowanie polityki szkodliwej dla idei połączenia wszystkich obywateli w służbie dla Państwa, Jest to poza tym teren, na którym nie wolno popełniać błędów, gdyż skutki każdego błędu są tutaj trwałe i szkodzą w każdym wypadku Państwu, Na posiedzeniach Komisji Oświatowej miałem możność usłyszenia z ust referenta budżetu tego ministerstwa, a jednocześnie wysokiego urzędnika oświatowego, że w programie polityki ministerstwa leży doprowadzenie do tego stanu, aby całe szkolnictwo należało wyłącznie do Państwa i do samorządu. Jest to program sprzeczny z interesami katolików, pragnących posiadać własne szkolnictwo wyznaniowe.</u>
<u xml:id="u-7.25" who="#komentarz">(Poruszenie. Głosy: Państwo w państwie. Jezuickie szkółki.)</u>
<u xml:id="u-7.26" who="#WitoldBieńkowski">W społecznej nauce katolickiej jest zasada obowiązująca nas, że wychowanie należy do trzech czynników: rodziny, Państwa i Kościoła. Z wpływu Kościoła na wychowanie i nauczanie zrezygnować w żadnym razie nie możemy. A że wpływ ten nie wyraża się tylko w samej formie nauki religii w szkole, zapytuję Pana Ministra Oświaty, czy ministerialna komisja programów szkolnych bierze pod uwagę konieczność uzgadniania programów szkolnych z zasadami dogmatyki i etyki katolickiej oraz jaką rolę wychowawczą w sensie technicznych możliwości mają wyznaczoną poza godzinami nauki religii księża prefekci? Zapytuję ponadto, czy Pan Minister Oświaty przewiduje na przyszłość funkcjonowanie na terenie szkół obok już istniejących organizacji społeczno-młodzieżowych również organizacji społeczno-religijnych, pozostających pod opieką odnośnych księży prefektów?</u>
<u xml:id="u-7.27" who="#komentarz">(Głos: Parafialnych szkół nie będzie.)</u>
<u xml:id="u-7.28" who="#WitoldBieńkowski">Realizacja idei demokratyzacji szkolnictwa, w samej zasadzie słuszna, budzi u nas bardzo poważne zastrzeżenia. Do wprowadzenia czynnika społeczno-politycznego w formie kontroli egzaminacyjnej odnosimy się negatywnie.</u>
<u xml:id="u-7.29" who="#komentarz">(Poruszenie.)</u>
<u xml:id="u-7.30" who="#WitoldBieńkowski">Uważamy bowiem, że jest to droga mająca sztucznie przyśpieszyć sam proces demokratyzacji, przy nieuregulowanym zaś do tej pory sposobie pojmowania demokracji przez niektóre koła działaczy politycznych cierpieć mogą te idee i zasady światopoglądowe, które winny być podstawą formowania osobowości młodzieży.</u>
<u xml:id="u-7.31" who="#WitoldBieńkowski">Wysoka Izbo! Kończę swój wywód, stwierdzeniem głębokiej troski o skonsolidowanie całego społeczeństwa w służbie dla Państwa. Wszystkie podane przeze mnie sprawy mogą być załatwione łatwo i szybko. Chodzi bowiem tylko o rzecz zasadniczą. O właściwe postawienie zasady we wszystkich pracach Rządu — zasady, która bezkompromisowo stwierdzi, iż nie dążenie do jednego wyrazu światopoglądowego w polityce, ani do wyłączności marksizmu, ale dążenie do jednych celów i jednych obowiązków w demokratycznym systemie rządzenia może doprowadzić do scalenia społeczeństwa. Takie stwierdzenie wymaga wielu zwrotów w polityce. I to zwrotów niejednokrotnie zasadniczych. Dokonać się to musi. Innego rozwiązania klub mój i środowisko, które reprezentujemy — nie widzi.</u>
<u xml:id="u-7.32" who="#WitoldBieńkowski">Katolicko-Społeczny Klub Poselski głosować będzie za przedłożonym przez Rząd budżetem. Jest to wyraz pozytywnego stosunku do zakreślonych przez Rząd zadań odnośnie demokratyzacji życia społecznego i państwowego, idei koniecznych reform, walki z rasizmem i realizowania dobrej dla idei pokoju polityki zagranicznej.</u>
<u xml:id="u-7.33" who="#WitoldBieńkowski">Dla wyrażenia zaś zastrzeżeń w stosunku do wad systemu rządzenia, klub mój stawia wniosek o skreślenie jednej złotówki z budżetu Ministerstwa Oświaty.</u>
<u xml:id="u-7.34" who="#komentarz">(Sprzeciwy.)</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#RomanZambrowski">Udzielam głosu posłowi Wycechowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#CzesławWycech">Wysoka Izbo! Linie generalne polityki Rządu zarysowane w deklaracji Premiera nabierają większej wyrazistości na tle rządowych projektów budżetu i planu odbudowy gospodarczej. Na tym tle właśnie szczególnie widoczny jest kierunek tych linii i widoczne tu i ówdzie załamania.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#CzesławWycech">Kierunkowe polityki Rządu wyznacza z jednej strony jego społeczno-polityczna podstawa, z drugiej zaś obiektywne warunki, na które składa się międzynarodowa i wewnętrzna sytuacja naszego Państwa. Chcąc więc ustosunkować się do Rządu, musimy określić nasz stosunek do jego społeczno-politycznej podstawy, ocenić postępowanie Rządu na tle obiektywnych warunków naszej wewnętrzne i międzynarodowej sytuacji.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#CzesławWycech">Chcąc ustosunkować się do rządu i jego przedłożeń imieniem Lewicy PSL, omówię oba te zagadnienia.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#CzesławWycech">Ze względu na podstawę społeczno-polityczną Rząd obecny jest rządem świata pracy, rządem chłopów, robotników i inteligencji pracującej, jest w szczególności rządem opartym o sojusz chłopsko robotniczy.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#CzesławWycech">Czy taki stan rzeczy, czy taka platforma Rządu odpowiada potrzebom narodu, czy jest zgodna z jego rzeczowymi postulatami, z jego państwowym bytem? Czy taki stan rzeczy odpowiada potrzebom i dążeniom chłopów polskich? Na te oba pytania odpowiadamy twierdząco.</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#CzesławWycech">Jedynie władztwo polityczne i gospodarcze najszerszych zorganizowanych warstw narodu, świata pracy, wsi i miast, oparte na dokonanych reformach społecznych. może zagwarantować istnienie i byt państwowy narodu, może zmobilizować siły konieczne dla odbudowy powojennej i zagospodarowania naszej siedziby narodowej, Praca jest podstawą gospodarstwa narodowego a ją dają w pierwszym rzędzie chłopi i robotnicy, wytwarzając łącznie z pracą umysłową towary i produkty do zaspokajania potrzeb duchowych i fizycznych człowieka szerokich mas, Dlatego te warstwy winny być trzonem życia gospodarczego i politycznego kraju.</u>
<u xml:id="u-9.6" who="#CzesławWycech">Dotychczasowy przedwojenny system polityczny i gospodarczy opierał się o warstwy przemysłowców, ziemian, mieszczaństwo oraz o będący na jego usługach system biurokratyczny. To warstwy odgrywały dominującą rolę w życiu gospodarczym i publicznym, a ciężar ich czuł na swych bańkach zarówno chłop jak i robotnik. Polska ludowa wyznaczyła tej części ludności poważną rolę w sektorze prywatnym, rzecz naturalna — rolę znacznie skromniejszą, aniżeli przed wojną, wobec rozwoju sektora państwowego i spółdzielczego. Ruch ludowy, który reprezentuje chłopów, właścicieli drobnych gospodarstw rolnych, przywiązuje znaczną wagę do rozwoju sektora prywatnego, świadom jest jednak faktu, że nie warstwa posiadająca i drobnomieszczaństwo, lecz robotnicy byli jego towarzyszami w jego 50-letniej walce o nowy ustrój polityczny i społeczno-gospodarczy.</u>
<u xml:id="u-9.7" who="#CzesławWycech">Wbrew temu stanowisku pewne koła usiłowały od pierwszych chwil odzyskania niepodległości zatrzeć linię podziału pomiędzy chłopami a warstwami mieszczańskimi, natomiast wbić klin niezgody między chłopów a robotników, by stworzyć front chłopsko-mieszczański. Na tym tle zarysował się proces przekształcania niektórych partii chłopskich na ogólnonarodowe. O cóż w tym procesie chodzi? O stworzenie frontu chłopsko-mieszczańskiego jako przeciwstawienie się frontowi chłopsko-robotniczemu.</u>
<u xml:id="u-9.8" who="#CzesławWycech">Dokonane w Polsce przeobrażenia społeczno-gospodarcze stanowią realizację postulatów ruchu ludowego i robotniczego.</u>
<u xml:id="u-9.9" who="#CzesławWycech">Dlatego przede wszystkim w oparciu o te podstawowe warstwy ludności, o chłopów i robotników, mogą być utrzymane i rozwijane dokonane reformy społeczno-gospodarcze. Stanowi to głęboki przełom w naszych stosunkach wewnętrznych. Nic dziwnego, że spotkało się to ze sprzeciwem różnego rodzaju wstecznictwa, którego w Polsce nigdy nie brakowało, wstecznictwa, o które się opierały 13-letnie rządy sanacji, wstecznictwa., które obaliło pierwszy rząd lubelski z 1918 r.</u>
<u xml:id="u-9.10" who="#CzesławWycech">Sądzić należało, że zgoda kierownictwa PSL na te zasady i wejście jego przedstawicieli do Rządu Jedności Narodowej oznaczać miały uzgodnienie zasad budowania Polski ludowej i włączenie do budowy nowej Polski całego ruchu ludowego. Okazało się to jednak złudzeniem, gdyż kierownictwo tej grupy politycznej zgodę na te zasady potraktowało jako zwykły manewr faktyczno-polityczny w rozgrywce politycznej o władzę i uległo wpływom tych kół, które przy pomocy działającego stronnictwa chciał y odwrócić drogi rozwoju Polski demokratycznej. Długo wałczyliśmy wewnątrz stronnictwa o zmianę linii postępowania zgodną z naszym programem, długo domagaliśmy się porozumienia politycznego ze stronnictwami robotniczymi, lecz kiedy wyczerpaliśmy wszystkie drogi i środki działania, kiedy zręcznie zmontowana na kongresie większość władz naczelnych zaczęła masowo usuwać działaczy demokratycznych ze stronnictwa i kiedy ta większość weszła na drogę stosowania metod rozłamowych — w tych warunkach, mając na uwadze konieczność wejścia chłopskich szeregów PSL na drogę twórczej pracy dla Polski ludowej, podjęliśmy zorganizowaną akcję polityczną jako Lewica PSL.</u>
<u xml:id="u-9.11" who="#CzesławWycech">Organizowaliśmy Polskie Stronnictwa Ludowe, bo były naturalne podstawy do tworzenia wielkiej, świadomej siły chłopskiej do budowy nowej Polski. Chcieliśmy, jak to jest w naszym programie, iść w polityce zagranicznej drogą sojuszu polsko-sowieckiego, a w polityce wewnętrznej sojuszu chłopsko-robotniczego, lecz linia polityczna przywódcy tego stronnictwa i jego prawicowych zwolenników przekreślała zasady programowe stronnictwa i doprowadziła je do katastrofy. Stronnictwo stało na stanowisku sojuszu polsko-radzieckiego, wypowiadało się za przyjaznym współżyciem obu narodów, lecz przywódca stronnictwa swymi wywiadami zagranicznymi i odwoływaniem się o interwencję mocarstw zachodnich w sprawy wewnętrzne podważał przyjętą linię polityki zagranicznej.</u>
<u xml:id="u-9.12" who="#CzesławWycech">Naczelne kierownictwo PSL swą taktyką uwikłało stronnictwo w ostrą walkę z partiami robotniczymi, co w szczególności odczuły masy zorganizowanych członków na wsi.</u>
<u xml:id="u-9.13" who="#CzesławWycech">Kierownictwo PSL w swej działalności związało się z elementami drobnomieszczańskimi, zmieniło charakter stronnictwa z partii chłopskiej na ogólnonarodowy, upodabniając się do Związku Ludowo-Narodowego z pierwszych lat po odzyskaniu niepodległości, co znajduje swój wyraz w organizowaniu zjazdów mieszczaństwa pod firmą „chłopstwa”. Odeszło tym samym od tradycyjnej linii ruchu ludowo-radykalnego.</u>
<u xml:id="u-9.14" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
<u xml:id="u-9.15" who="#CzesławWycech">Wreszcie w działalności kierownictwa PSL widzieliśmy świadome wycofanie się z linii współpracy ze stronnictwami PKWN, na którą weszliśmy po umowie moskiewskiej w czerwcu 1945 r„ a linia ta była niekonsekwentna, lecz zgodna z dotychczasowym chwiejnym stanowiskiem byłego premiera rządu londyńskiego, który długo i po wielkich wahaniach zdecydował się przystąpić do współpracy z Krajową Radą Narodową.</u>
<u xml:id="u-9.16" who="#CzesławWycech">Podjęliśmy walkę polityczną z tego rodzaju linią polityczną, która nie odpowiada najżywotniejszym interesom wsi i narodu polskiego. Podjęliśmy walkę podyktowaną koniecznością mobilizacji twórczych sił wsi do budowy Polski, Podjęliśmy walkę z niechęcią i oporem we włączanie chłopów w wielkie dzieło odbudowy kraju.</u>
<u xml:id="u-9.17" who="#CzesławWycech">Mamy jako państwo naturalne dobre podstawy do rozwoju, lepsze aniżeli kiedykolwiek przedtem, Mimo zniszczeń rozpoczęliśmy marsz ku budowie państwowości w lepszych warunkach, aniżeli w 1921 r. po zniszczeniach pierwszej wojny światowej. Możemy osiągnąć szybki nasz rozwój, jeżeli zdobędziemy się na harmonijną współpracę obu podstawowych warstw ludności — chłopów i robotników. Mamy przed sobą rozpoczęte dzieło reform społeczno-gospodarczych, przekształcających całkowicie naszą dotychczasową strukturę państwa kapitalistycznego. Ostatnio w styczniu 1947 r. uchwalony program mówi, że przebudowa ustroju społeczno-gospodarczego winna wynikać z następujących przesłanek:</u>
<u xml:id="u-9.18" who="#CzesławWycech">a) praca jest głównym czynnikiem rozwoju gospodarczego,</u>
<u xml:id="u-9.19" who="#CzesławWycech">b) wyzysk pracy najemnej i niezapracowany dochód muszą zniknąć z ustroju,</u>
<u xml:id="u-9.20" who="#CzesławWycech">c) własność prywatna musi być podporządkowana ogólnemu interesowi społeczeństwa i nie może być podstawą wyzysku człowieka przez człowieka.</u>
<u xml:id="u-9.21" who="#CzesławWycech">Mając na uwadze powyższe założenia, program PSL wypowiada się przeciw ustrojowi kapitalistycznemu, gdyż nie ma on na celu zaspokajania potrzeb społecznych, lecz nieograniczone zyski i wyzysk pracy najemnej.</u>
<u xml:id="u-9.22" who="#CzesławWycech">Fundamenty pod budowę nowego ustroju zostały położone, ustawy o reformie rolnej i nacjonalizacji oraz inne zostały uchwalone, lecz praca nad wcieleniem w życie trwać musi jeszcze długo. Powstaje pytanie, jaką obrać drogę do realizowania tych założeń. Czy ruch ludowy ma iść z prawicą, czy lewicą, czy z grupami politycznymi, które w ciągu kilkudziesięciu lat istnienia wypisały na swym sztandarze walkę o przekształcenie ustroju, czy iść z prawicą społeczną, która zwalczała dotychczas nawet umiarkowane odłamy ruchu ludowego. Zagadnienie wyboru dróg stanęło przed kierownictwem PSL po rozpoczęciu jawnej działalności. Długo nad tym rozważaliśmy i debatowaliśmy, lecz w końcu PSL wybrało drogę współpracy z prawicą społeczną. Odrzucając współdziałanie polityczne z partiami robotniczymi, weszło na drogę sojuszu z prawicą społeczną. Dziś kiedy widzę w Warszawie panie z pieskami, z zachwytem czytające „Gazetę dla wszystkich”,...</u>
<u xml:id="u-9.23" who="#komentarz">(Wesołość.)</u>
<u xml:id="u-9.24" who="#CzesławWycech">... to zastanawiam się poważnie nad tym, kto zszedł ze swej drogi: przedwojenna entuzjastka sanacji czy endecji, a obecnie czytelniczka „Gazety Ludowej”, czy radykalni działacze ludowi i „Wiciowi”, którzy zawsze stali na stanowisku gruntownych przeobrażeń społeczno-gospodarczych i wypowiadali się za sojuszem chłopsko-robotniczym, a dziś są w ostrej walce z partiami robotniczymi? Odpowiedź jest jasna.</u>
<u xml:id="u-9.25" who="#CzesławWycech">Wcielanie w życie programu PSL możliwe jest tylko w ścisłej współpracy chłopów, robotników i pracowników umysłowych. Na tej platformie trzeba mobilizować siły społeczne wsi do pracy społeczno-gospodarczej i politycznej, gdyż tylko na tej drodze zdołamy pogłębić i utrwalić dokonane reformy społeczne, Jest rzeczą zrozumiałą, że jest to sprawa trudna i ciężka, bo elementy prawicy społecznej przez dziesiątki lat wychowywały społeczeństwo w duchu walki z partiami ludowymi, robotniczymi, socjalistyczną i komunistyczną, słusznie rozumując, że współdziałanie chłopów i robotników musi doprowadzić prędzej czy później do przebudowy ustroju społecznego.</u>
<u xml:id="u-9.26" who="#CzesławWycech">Rządy ludowe z 1918 i 1919 r. w Polsce nie mogły się utrzymać wobec braku poparcia ze strony wszystkich partii robotniczych i chłopskich, z tego też samego powodu strajki chłopskie i robotnicze w okresie sanacji nie dały pomyślnych wyników — nie doprowadziły do obalenia sanacyjnej dyktatury. Dziś polityka dolarowa w zachodniej Europie zręcznie dąży do rozbijania jedności chłopsko-robotniczej. Myślę, że metody tego działania mocno grały u nas w okresie przedwyborczym. Po pierwszej wojnie światowej w różnych krajach Europy mieliśmy rządy chłopsko-robotnicze, które według oceny prawicy społecznej rozładowały radykalnie nastroje wśród mas pracujących zaraz po zakończeniu wojny, a kiedy fale nastrojów radykalnych opadły, warstwy posiadające zaczęły popierać rozwój organizacji profaszystowskiej, I dziś w trzecim roku pokoju widzimy analogiczne objawy tego samego zjawiska w różnych krajach świata. Lecz dziś demokracja jest mądrzejsza o jedną więcej lekcję historii.</u>
<u xml:id="u-9.27" who="#CzesławWycech">Dlatego sojusz chłopsko-robotniczy jest według naszego rozumienia naszym nakazem dziejowym. Jako Lewica PSL nie głosimy pod tym względem nic nowego, gdyż na tym samym stanowisku stoi program PSL zarówno z 1935 jak i z 1946 r. Program PSL z 1946 r. mówi: „Głosimy i od dawna powtarzamy hasło solidarnej wałki wespół z klasą robotniczą”. Różnica jest zasadnicza — my nie tylko to głosimy, lecz świadomie dążymy do realizacji tej zasady politycznej ruchu ludowego mimo niechęci prawicy społecznej. Powiadamy jasno i wyraźnie: Tylko na platformie sojuszu chłopsko-robotniczego możemy utrwalić i pogłębić dokonane reformy społeczno-gospodarcze, urzeczywistnić budowę państwa ludowego. Odstąpienie od zasady sojuszu byłoby cofnięciem się z połowy obranej drogi, można by wtedy śmiało twierdzić, że polska rewolucja bez sojuszu chłopsko-robotniczego byłaby rewolucją bez rewolucyjnych konsekwencji, zawisłą w powietrzu.</u>
<u xml:id="u-9.28" who="#CzesławWycech">Oto jest wasze stanowisko w sprawie sojuszu chłopsko-robotniczego, na którym opiera się demokracja ludowa, na którym opiera się Rząd, Ze względu na tę platformę Rządu my, jako zwolennicy tego sojuszu, Rząd ten popieramy.</u>
<u xml:id="u-9.29" who="#CzesławWycech">Deklarując się na rzecz sojuszu chłopsko-robotniczego jesteśmy zainteresowani w jego jak największej sile i spoistości, z której rośnie siła Rządu, siła demokracji ludowej, siła Polski.</u>
<u xml:id="u-9.30" who="#CzesławWycech">Jakie są warunki tej siły?</u>
<u xml:id="u-9.31" who="#CzesławWycech">1. Praca partyj chłopskich i robotniczych w rządzeniu, dająca właściwe proporcje wysiłku Państwa w dziedzinie odbudowy przemysłu i rolnictwa, w dziedzinie odbudowy miast i wsi, w dziedzinie usług, zwłaszcza usług społecznych i kulturalnych; wreszcie poprzez sprawiedliwą politykę cen przemysłowych i rolniczych, która wanna doprowadzić do sprawiedliwej, według włożonej pracy, zapłaty za pracę chłopa i za pracę robotnika i inteligenta pracującego.</u>
<u xml:id="u-9.32" who="#CzesławWycech">2. Drugi warunek tej współpracy partii robotniczych i chłopskich w ramach sojuszu chłopsko-robotniczego musi się opierać o harmonijny rozwój przemysłu i rolnictwa; chodzi o to, ażeby Państwo dbało w równej mierze o rozwój wsi i miasta, by była zachowana należyta proporcja między urbanizmem i agraryzmem, by ta współpraca wcielała zasady demokracji społecznej. Ruch ludowy, w dużej mierze wskutek popełnionych błędów, nie odegrał w tym zakresie należnej sobie roli. Interes narodu i demokracji wymaga naprawienia tego błędu i zwiększenia roli i znaczenia demokratycznych partii chłopskich w budowie nowej Polski.</u>
<u xml:id="u-9.33" who="#CzesławWycech">3. Trzeci warunek to organizacyjny i polityczna jedność radykalnego ruchu ludowego.</u>
<u xml:id="u-9.34" who="#CzesławWycech">4. Wreszcie ostatni, czwarty warunek, to jednolity front klasy robotniczej, to zgodna i harmonijna współpraca obu partii robotniczych.</u>
<u xml:id="u-9.35" who="#CzesławWycech">W naszej obecnej rzeczywistości wszystkie te cztery warunki mogą i powinny być w całej pełni zrealizowane.</u>
<u xml:id="u-9.36" who="#CzesławWycech">Nowa granica naszej siedziby narodowej, reformy społeczne i gospodarka planowa pozwalają nam przejść z gospodarki rolniczo-przemysłowej na przemysłowo-rolną, stawiają przed nami olbrzymie i możliwe do wykonania zadanie przesunięcia milionów ludzi ze wsi do miast, tak aby liczba ludności żyjącej z rolnictwa utrzymała się na poziomie 10,8 mil.</u>
<u xml:id="u-9.37" who="#CzesławWycech">Wchodząc na drogę likwidacji przeludnienia. i bezrobocia na wsi, uzyskujemy podstawowy, choć niedostateczny, warunek wzrosło dochodu narodowego przypadającego na jednego człowieka żyjącego z rolnictwa, W tym samym kierunku winien działać rozwój przemysłu do wytwarzania dóbr nieodzownych rolnikom i dźwigających technikę produkcji rolnej. Wreszcie rozwój usług, a zwłaszcza transportu może mieć tu również wpływ dodatni. Jednak najkapitalniejsze znaczenie ma wzrost siły nabywczej mas pracujących poprzez zwiększenie udziału funduszu płac w dochodzie narodowym.</u>
<u xml:id="u-9.38" who="#CzesławWycech">Tak więc w nowej polskiej rzeczywistości działa szereg poważnych a nawet decydujących czynników, na których opiera się solidarność interesów gospodarczych chłopów i robotników. Ta solidarność jest istotnym elementem naszej obecnej struktury gospodarczej i dlatego polityka, która by nie uwzględniała należycie tej solidarności, nie prowadziła do jej wyraźnego praktycznego urzeczywistnienia, byłaby polityką błędną, godzącą równie silnie w Interesy obu podstawowych warstw.</u>
<u xml:id="u-9.39" who="#CzesławWycech">Oto jest punkt widzenia, z którego oceniamy politykę gospodarcza Rządu, jako ważny, bo realny przejaw funkcjonowania sojuszu chłopsko-robotniczego.</u>
<u xml:id="u-9.40" who="#CzesławWycech">Warunek drugi dobrego funkcjonowania tego sojuszu, właściwy udział chłopów w rządzeniu krajem, poczynając od gminnych rad, spółdzielni itp., kończąc na rządzie i Sejmie, wiąże się z dwoma procesami:</u>
<u xml:id="u-9.41" who="#CzesławWycech">1) z ostrym odcięciem się mas chłopskich od wstecznictwa,</u>
<u xml:id="u-9.42" who="#CzesławWycech">2) ze zjednoczeniem całego radykalnego ruchu ludowego.</u>
<u xml:id="u-9.43" who="#CzesławWycech">Powstanie Lewicy PSL ma na celu przyśpieszenie obu tych procesów i uzyskanie tą drogą jak najszerszego oparcia w masach chłopskich dla ustroju, programu i rządu. Platforma ideowo-polityczna jedności ruchu ludowego musi być szczególnie jasno sformułowana, tak aby nie było wątpliwości, że jedność ta ma na celu wzmacnianie siły sojuszu obu podstawowych warstw społecznych, a nie przeciwstawianie jednej z nich drugiej. Nasza odezwa programowa, którą zainaugurowaliśmy naszą działalność i nasz stosunek do innych partii ruchu ludowego, stanowią dokładny wyraz tego stanowiska.</u>
<u xml:id="u-9.44" who="#CzesławWycech">Aby wyczerpać kwestię naszego stosunku do Rządu ze względu na jego społeczno-polityczną podstawę, pragnę poruszyć sprawę naszego stosunku do jednolitego frontu partii robotniczych. Widząc w jego istnieniu fundament demokracji, a w jego upadku groźbę mniej lub więcej jawnego faszyzmu, wykluczamy możliwość, aby którakolwiek z demokratycznych partii chłopskich, a tym bardziej przyszła zjednoczona partia, mogła być klinem niezgody między partiami robotniczymi.</u>
<u xml:id="u-9.45" who="#CzesławWycech">Z drugiej strony, ze względu na odrębność metod i środków działania chłopi muszą dążyć do wspólnego dla obu warstw celu, do Polski sprawiedliwości społecznej, dobrobytu i władztwa mas pracujących — własnymi chłopskimi drogami i dlatego oraz w imię zasady jednolitego frontu żadna z. działających radykalnych partii chłopskich, a tym bardziej przyszła zjednoczona partia, nie może być przybudówką jednej z partii robotniczych.</u>
<u xml:id="u-9.46" who="#CzesławWycech">Przechodzę z kolei do omówienia naszego stosunku do Rządu, którego wyrazem jest budżet. We wczorajszym exposé Premiera Rządu wybija się na czoło pięć zasadniczych dziedzin jego działalności.</u>
<u xml:id="u-9.47" who="#CzesławWycech">Pierwsza dziedzina prac Rządu — to utwierdzenie międzynarodowego stanowiska Polski w granicach nowej siedziby narodowej. Rząd kontynuuje słuszną Unię polityki zagranicznej w oparciu o sojusz polsko-radziecki i sojusz z krajami słowiańskimi. Ze szczególną radością witamy pomyślne układanie się stosunków z naszym południowym sąsiadem — Czechosłowacja. Umowa o współpracy kulturalnej oraz prowadzone pertraktacje odnośnie umowy handlowej z Czechosłowacją spotykają, się z żywym i radosnym oddźwiękiem w całym społeczeństwie. Doniosłe znaczenie przywiązujemy do poprawy stosunków polsko-brytyjskich po wizycie Bevina w Warszawie, co stwarza pomyślne horoskopy na uregulowanie ważnych dla nas spraw gospodarczych i politycznych, jakie istnieją między Polską a Wielką Brytanią. Liczne umowy gospodarcze i kulturalne, jakie zawarł Rząd z różnymi krajami, wzmacniają międzynarodową pozycję Polski. W tej sytuacji Rząd, mając poparcie ze strony narodów słowiańskich oraz wzmocnioną sytuację swą w układzie międzynarodowym, będzie mógł skutecznie bronić naszej nowej siedziby narodowej z granicą na Odrze i Nisie.</u>
<u xml:id="u-9.48" who="#CzesławWycech">Druga dziedzina działalności — to praca nad stworzeniem, ładu wewnętrznego, bezpieczeństwa i praworządności, W tym zakresie uznajemy sukcesy Rządu, wyradzające się w przeprowadzeniu amnestii, likwidacji band UPA, zaniku podziemia politycznego, zwłaszcza zbrojnego, poprawy ogólnych warunków bezpieczeństwa, wreszcie w akcji w zakresie oczyszczenia i większego zdyscyplinowania aparatu bezpieczeństwa, Minio tych osiągnięć w zakresie bezpieczeństwa stosunki wymagają dalszej poprawy, zwłaszcza na wsi w wielu okolicach kraju.</u>
<u xml:id="u-9.49" who="#CzesławWycech">W dziedzinie zagospodarowania i zaludnienia ziem odzyskanych posiadamy poważne osiągnięcia, co stwierdza nawet opinia zagraniczna, nie zawsze dla nas przychylna. Osiedlenie się na nowych ziemiach ponad 5 milionów łudzi, uruchomienie przemysłu, likwidowanie odłogów, powstawanie nowych ognisk życia kulturalnego — wszystko to świadczy o naszej narodowej żywotności, dowodzi, że Polska jest zdolna do należytego zagospodarowania starych naszych ziem. Tworzenie nowego życia gospodarczego i kulturalnego na tych ziemiach jest najlepszą odpowiedzią tym, którzy kwestionują nasze prawo do prastarych ziem. Wypowiadamy się za tym, ażeby wzmóc i przyśpieszyć akcyzę zaludniania i zagospodarowywania ziem odzyskanych.</u>
<u xml:id="u-9.50" who="#CzesławWycech">Rząd wspólnie ze społeczeństwem mają poważne osiągnięcia w zakresie odbudowy i przebudowy gospodarstwa narodowego według modelu ustalonego w podstawowych reformach. Dzięki energicznej akcji Rządu oraz wysiłkowi olbrzymiej większości społeczeństwa mamy pozytywne osiągnięcia, odbudowuje się przemysł, transport, odradza się rolnictwo, Rząd położył duży nacisk na odbudowę przemysłu i transportu, W. następnym okresie, naszym zdaniem, należy położyć większy nacisk na rolnictwo i hodowlę, o ile na to pozwalają, prawa biologiczne, by jak najszybciej uchwycić naszą równowagę wyżywieniową. Ze zbyt optymistycznej oceny naszych wyżywieniowych możliwości musimy wyciągnąć właściwy wniosek: przyśpieszyć akcję odbudowy rolnictwa, tym bardziej, że wiąże się ona. ze sprawą zagospodarowania ziem odzyskanych.</u>
<u xml:id="u-9.51" who="#CzesławWycech">Wreszcie piąta dziedzina działalności Rządu obejmuje troskę o właściwy rozdział dochodu narodowego poprzez politykę płac i cen, poprzez właściwy stosunek wydatków konsumencyjnych i inwestycyjnych, produkcji dóbr spożycia i wytwarzania, wreszcie ustalenie na właściwym poziomie świadczeń na rzecz człowieka — jego siły biologicznej, jego potencjału produkcyjnego i wartości kulturalnej.</u>
<u xml:id="u-9.52" who="#CzesławWycech">Wzrost naszego dochodu narodowego odczuł świat pracy w postaci podniesienia poziomu życiowego: powiedzmy sobie jednak otwarcie, że odczuły go niejednakowo różne kategorie świata pracy, co z natury rzeczy nie może stwarzać dobrej atmosfery. Witamy z zadowoleniem zapowiedź Rządu opracowania jednolitego systemu płac. Sytuacja na wielu odcinkach jest wielce niepokojąca, jak np. w szkolnictwie i niektórych kategoriach pracowników państwowych.</u>
<u xml:id="u-9.53" who="#CzesławWycech">Mimo olbrzymich trudności, wynikających ze zniszczeń kraju i straszliwych skutków wojny, Rząd posiada poważne osiągnięcia w życiu gospodarczym i kulturalnym, jak to mogła przekonać się Wysoka Izba z wczorajszego exposé ob. Premiera. Przedłożony budżet kreśli nam linię działalności Rządu. Dotychczasowe osiągnięcia Rządu i ogólny kierunek budowy Państwa Ludowego odpowiadają nam. W poszczególnych dziedzinach działalności pragniemy położyć większy nacisk na sprawę odbudowy wsi i rolnictwa oraz na troskę o rozwój sił biologicznych i kulturalnych obywateli, czemu damy wyraz w debacie szczegółowej. Dotychczasowe osiągnięcia Rządu, podstawowe jego założenia i ogólny kierunek działalności odpowiadają nam i dlatego klub poselski PSL Lewicy głosować będzie za przyjęciem preliminarza budżetowego w drugim czytaniu.</u>
<u xml:id="u-9.54" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
<u xml:id="u-9.55" who="#komentarz">(Głos z sali: Czarna godzina PSL.)</u>
<u xml:id="u-9.56" who="#komentarz">(Wesołość na ławach PSL.)</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#RomanZambrowski">Zarządzam przerwę na 10 minut.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 12 min. 20 do godz. 12 min. 40.)</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#RomanZambrowski">Wznawiam posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#RomanZambrowski">Udzielam głosu posłowi Domińskiemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#JerzyDomiński">Wysoka Izbo! W imieniu klubu poselskiego Stronnictwa Pracy mam zaszczyt oświadczyć, że klub nasz będzie głosował za przyjęciem ustawy skarbowej oraz preliminarza budżetowego na rok 1947. Równocześnie pragnę stwierdzić, że klub nasz w zasadzie ustosunkowuje się pozytywnie do działalności Rządu i jego linii politycznej, nakreślonej w exposé ob. Premiera z zastrzeżeniem momentów, które niosą zgodne z naszym programem i które w naszym przekonaniu były i nadal będą przyczyną niedomagań wewnętrznych, osłabiających rzeczywisty i uczciwy wysiłek Rządu w dziele odbudowy i umocnienia państwowości polskiej.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#JerzyDomiński">Do momentów tych wrócę w dalszym ciągu mojego przemówienia. Obecnie zaś pozwolę sobie sprecyzować stanowisko nasze do przedłożonej przez Komisję Skarbowo-Budżetową ustawy skarbowej oraz preliminarza budżetowego na rok 1947.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#JerzyDomiński">Słusznie w dniu wczorajszym referent generalny budżetu podkreślił wielką wagę, jaką przypisuje faktowi, że przedłożony preliminarz budżetowy wykazuje pełną równowagę wpływów i wydatków, a nawet przewiduje realną nadwyżkę. Biorąc pod uwagę, że budżet jest drogowskazem gospodarki i miernikiem tętna życia gospodarczego Państwa, musimy stwierdzić, że przedłożenie go w takiej formie jest wielkim sukcesem polityki budżetowej Rządu i to z całym naciskiem pragniemy podkreślić. Jest to już drugi sukces Rządu w lej samej dziedzinie, pierwszym bowiem bezspornym sukcesem było zamknięcie budżetu na rok 1946 nie tylko bez przewidywanego niedoboru, lecz z pewną nadwyżką. Trafność i umiejętność przewidywania w preliminarzu wpływów i wydatków Skarbu Państwa w nieustabilizowanych stosunkach finansowo-gospodarczych i bez odpowiedniego materiału statystycznego łączyć się musi z wysokimi kwalifikacjami konstruktorów budżetu i ich cenną intuicją, która zmierza do racjonalnej równowagi między możliwościami dochodowymi a celowością rozchodów. Dążenie do osiągnięcia takiej równowagi znamionuje preliminarz budżetowy na rok 1947, co pozwala nam mieć przeświadczenie, że wykonanie budżetu w granicach kwot preliminowanych będzie dla Rządu zadaniem realnym.</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#JerzyDomiński">Z grubsza biorąc, możemy stwierdzić nawet bez głębszej analizy, że z katastrofalnego momentu powojennego, w jakim byliśmy przed dwoma laty, wydobyliśmy się na spokojniejszą powierzchnię, że sytuacja gospodarcza w Polsce, minio wielu jeszcze niedomagali i eksperymentów, jest prawie opanowana i że w dzisiejszych warunkach możemy śmielej rzutować realne plany na przyszłość. Na tle ram budżetu obraz rzeczywistości polskiej, w plastycznym ujęciu, zarysowuje skomplikowane i nierozwiązane dotąd trudności w strukturalnych i organizacyjnych formach gospodarki narodowej. Sformułowania postanowień projektu ustawy skarbowej i zestawienia cyfrowe. preliminarza budżetowego Według Przedłożenia rządowego, nie uległy w wyniku rozważań komisyjnych zasadniczym zmianom, co świadczy o harmonijnej współpracy Sejmu z Rządem i o udanym wysiłku Rządu w pracy nad skonstruowaniem ram budżetowych i ustaleniem dostatecznie przejrzystych pozycji preliminarza, z wyjątkiem pozycji wpływów resortu Ministerstwa Przemysłu i Handlu.</u>
<u xml:id="u-12.4" who="#JerzyDomiński">Wpływy lub niedobory przedsiębiorstw państwowych, uwypuklone jedynie przez saldo, nie dają pełnego obrazu gospodarki państwowej. Stanowi to poważną lukę przejrzystości preliminarza budżetowego.</u>
<u xml:id="u-12.5" who="#JerzyDomiński">Nasuwające się pytania, jak wygląda gospodarka upaństwowionego przemysłu, co się dzieje z nadwyżkami lub już są pokrywane niedobory, pozostały nierozstrzygnięte. Na tle tak budżetu, jak i posiadanych w tej mierze źródłowych materiałów nie podzielamy optymizmu Ministra Przemysłu i Handlu i nie jesteśmy w zupełności przekonani, aby walka o produkcję została rzeczywiście wygrana. Zbyt mała podaż kluczowych artykułów na rynku krajowym świadczy o słabej wydolności sektora państwowego, co w konsekwencji jest jedną z zasadniczych przyczyn perturbacji cen. Jeśli do tego dodamy niewydolność i papieromanię monopolistycznych central handlowych, obciążających wygórowanym i nieuzasadnionym procentem koszta sprzedaży, niewydolność koncernów spółdzielczych oraz wypaczanie w terenie intencji rządowych co do chronienia zdrowe i inicjatywy prywatnej — musi napawać nas to obawą o przyszłość gospodarki Państwa i wskazywać potrzebę bardziej realnego i ostrożniejszego podchodzenia do tego zagadnienia. Szczególnie jest to niepokojące, że niekorzystne reperkusje gospodarcze obniżyły poziom życia robotnika i pracownika umysłowego oraz nie zapewniły, jak dotychczas, rentowności, a co najmniej samowystarczalności przemysłowi państwowemu.</u>
<u xml:id="u-12.6" who="#JerzyDomiński">Polska współczesna jest krajem, gdzie istnieją obok siebie trzy zasadnicze formy działalności gospodarczej, a mianowicie: państwowa i samorządowa, spółdzielcza oraz tak zwana inicjatywa prywatna. W dobrze zrozumiałym interesie narodu leży, aby wszystkie te trzy formy gospodarcze należycie i swobodnie rozwijały się i przez wysiłek rąk i mózgów oraz lojalną współpracę i współdziałanie podwyższały swój stan doskonałości.</u>
<u xml:id="u-12.7" who="#JerzyDomiński">Z zadowoleniem i radością kwitujemy oświadczenie ob. Premiera, że zdrowa inicjatywa prywatna będzie przez Rząd popierana i jedynym naszym życzeniem jest, aby oświadczenie to było należycie zrozumiane i praktycznie zrealizowane przez terenowe organa wykonawcze. W dziedzinie tej, jak uczy nas doświadczenie ostatnich kilku miesięcy, nie wszystko dzieje się według urzędowych zapewnień Rządu, co stwarza wśród uczciwego rzemiosła i kupiectwa atmosferę niepewności, lęku i przeświadczenia o płynności gospodarczej.</u>
<u xml:id="u-12.8" who="#JerzyDomiński">Powoływanie organów kontroli społecznej, z całkowitym pominięciem przedstawicieli samorządu gospodarczego, wprowadza zamiast koordynacji pracy w zakresie walki z lichwą i spekulacją nieuzasadnione przeświadczenie o likwidacji sektora prywatnego. Ponadto, aby zapowiedź ob. Premiera o przyjęciu współpracy izb rzemieślniczych i przemysłowo-handlowych w dziedzinie likwidacji spekulacji oraz społecznego wymiaru podatkowego była w praktyce realizowana.</u>
<u xml:id="u-12.9" who="#JerzyDomiński">Ponadto pozwalamy sobie ponownie z tej trybuny przypomnieć Rządowi o niezrealizowaniu zapowiedzi Ministra Minca o powołaniu podsekretariatu stanu dla inicjatywy prywatnej, który to podsekretariat miałby za zadanie koordynowanie wysiłków gospodarki Państwa z inicjatywą prywatną. Koordynacja taka oraz stworzenie wyraźnych ram działalności inicjatywy prywatnej w planie gospodarczym Państwa przyczyniłyby się w znacznym stopniu do usprawnienia całości gospodarki narodowej.</u>
<u xml:id="u-12.10" who="#JerzyDomiński">Drugą podstawową dziedziną wydatków Państwa są pozycje obejmujące wydatki na człowieka, jego zdrowie i wykształcenie, opiekę społeczną i wyżywienie. Wydatki te stanowią poważną pozycję budżetową i świadczą o szczególnej opiece Rządu w tej dziedzinie nad człowiekiem. Jest to najzdrowsza forma konsumencji zbiorowej całego narodu i w porównaniu do okresu przedwojennego nastąpił bardzo poważny postęp, co świadczy o praktycznymi realizowaniu przez Rząd zasad demokracji ludowej, Upowszechnienie kultury narodowej, opieka społeczna nad obywatelem i jego rodziną, oraz należyte wyżywienie — to są podstawy na których oprzeć się może przyszłość i potęga narodu. Jeżeli weźmiemy pod uwagę tę okoliczność, że równocześnie ze wzrostem wydatków na człowieka maleją wydatki na obronę narodową, świadczyć to musi o zdrowej tendencji Rządu i o jego pokojowych zamiarach w dziedzinie polityki zagranicznej.</u>
<u xml:id="u-12.11" who="#JerzyDomiński">Charakterystyczną cechą całego budżetu jest przebijająca w jego wszystkich pozycjach daleko idąca oszczędność. Oszczędność ta w dużej mierze dotyczy pozycji personalnych. Pomijając sprawę przerostów administracyjnych, które są odrębnymi zagadnieniem administracyjnym, pragnę stwierdzić, że wynagrodzeń pracowników administracji państwowej nie tylko nie uważamy za wygórowane, lecz za zbyt niskie. Uderzającą natomiast w budżecie jest duża rozpiętość tych wynagrodzeń wraz z dodatkami w zależności od poszczególnych resortów. Dysproporcje w preliminowanych kwotach na całość wydatków personalnych nie znajdują uzasadnienia prawnego i rzeczowego. Wytwarzają konkurencyjność i ucieczkę z gorzej realnie płatnych stanowisk do bardziej uprzywilejowanych resortów,. Zjawisko to staje się niepokojące, nagminne i powoduje dezorganizację aparatu państwowego. Dotychczasowy system płac szczególnie robotniczych jak i pracowniczych w instytucjach państwowych i samorządowych nie zaspokaja potrzeb życiowych Świata pracy, który skazany jest albo na wegetację, albo na zdobywanie egzystencji życiowej drogą ubocznych dochodów. Wytwarza to w konsekwencji niską wydajność pracy i niezadowolenie wśród mas robotniczych, które wzięły na swoje barki prawie w całości ciężar odbudowy Państwa. Problem ten wymaga gruntownej rewizji płac i nakłada poważne obowiązki tak na Rząd, jak przede wszystkim na związki zawodowe.</u>
<u xml:id="u-12.12" who="#JerzyDomiński">Budżet administracyjny stanowi jeden z fragmentów gospodarki państwowej. Drugim w naszych warunkach może najbardziej istotnym jest plan inwestycyjny. Budżet administracyjny i plan inwestycyjny nie mogą być wyodrębnione przy ocenie wyników gospodarki w zestawieniu z nakładami finansowymi, W tym przedmiocie i w ocenie wyników gospodarczych na tle planu inwestycyjnego klub nasz zajmie stanowisko przy omawianiu planu inwestycyjnego na rok 1947.</u>
<u xml:id="u-12.13" who="#JerzyDomiński">W ogólnej bardzo skondensowanej ocenie budżetu tegorocznego nie możemy go uznać za doskonały, jakkolwiek stanowi bardzo poważne i pozytywne osiągnięcia Rządu. Nie jest on, gdyż nie może być, jeszcze w obecnej chwili wykładnikiem ogromu naszych zadań i wielorakich potrzeb. Jest natomiast wypadkową naszych realnych możliwości. Ten wzgląd nakazują konieczność pozytywnego ustosunkowania się do projektu ustawy skarbowej i głosowania za budżetem według przedłożenia rządowego z uwzględnieniem zmian, dokonanych przez Komisję Skarbowo-Budżetową.</u>
<u xml:id="u-12.14" who="#JerzyDomiński">Głosując za budżetem wyrażamy tym samym zaufanie do Rządu, w którym zresztą jesteśmy reprezentowani. Nasz stosunek do Rządu jest i będzie zawsze szczery lecz niezależny. Zgodnie z tradycją parlamentu, przy okazji uchwalania budżetu jak również w związku z exposé ob. Premiera, pragnę w kilku rzutach naświetlić nasz punkt widzenia na zadania, które aktualnie ciążą na reprezentowanym przez nas ruchu politycznym, oraz ustalić stosunek nasz do kierunku politycznego Rządu.</u>
<u xml:id="u-12.15" who="#JerzyDomiński">Słuchając z uwagą exposé ob. Premiera, obejmującego całokształt polityki Państwa, jesteśmy zdziwieni faktem pominięcia w tym exposé kwestii stosunku Państwa Polskiego do Kościoła katolickiego w Polsce. Gdy z jednej strony ob. Premier docenia powagę chwili, żąda w pełni mobilizacji sił ludzkich i widzi możliwości szans rozwojowych Państwa Polskiego jedynie w zbiorowym, masowym i świadomym wysiłku, równocześnie nie docenia względnie doceniając pomija rolę Kościoła katolickiego w Polsce i jego wpływów, które wciągnięte zgodnym rytmem w dzieło odbudowy Państwa umożliwiałyby wprzągnięcie w orbitę potrzeb Państwa szerokich mas katolików.</u>
<u xml:id="u-12.16" who="#JerzyDomiński">Los narodu polskiego związany jest najściślej od wieków z Kościołem rzymskokatolickim i trudno jest sobie wyobrazić pełnię skuteczności poczynań Rządu bez użycia wpływu Kościoła nawet przy codziennych prze Liwach życia państwowego.</u>
<u xml:id="u-12.17" who="#JerzyDomiński">Jesteśmy stronnictwem, które wzięło na swoje barki ciężar reprezentowania światopogląd u chrześcijańsko-społecznego w Polsce, i w pełni chcemy realizować jego zasady. Stoimy na stanowisku, że ustroje mogą i powinny się przekształcać i ulepszać, gdyż życie jest rozwojem i dążeniem do ideałów, lecz wszelkie przemiany. nawet o charakterze gwałtownej rewolucji. nie powinny zaprzepaszczać wartości religijnych narodu ani odbywać się na przekór niezmiennym prawom moralnym.</u>
<u xml:id="u-12.18" who="#JerzyDomiński">Troską naszą będzie powiązać jak najharmonijniej interes powszechności katolickiej z interesem i racją stanu Państwa Polskiego. Nie chcemy, aby Polska była rozdzierana walkami ideologicznymi czy religijnymi i dlatego razem z innymi dążymy do powszechnej odbudowy kraju przez pełną mobilizację sił ludzkich. Odbudowa kraju to jednak nie tylko przywilej, to nasze prawo i obowiązek. Dlatego, z poszanowaniem innego światopoglądu naszych partnerów, żądamy i dla nas równych praw i swobód organizacyjnych, zagwarantowanych przez Państwo. Ostatnia wojna, wciągając nas w orbitę światowych przemian strukturalnych, dokonała przesunięcia układu sił i postawiła nas wobec nowego etapu historycznego, któremu słusznie czy niesłusznie nadaje się ostrze konfliktu świata chrześcijańskiego ze światem nowoczesnym. Rozwiązaniem tego konfliktu nie będzie zgłaszanie wobec niego desinteresement dziejowego, ale pozytywny wkład w organizację świata nowoczesnego. Rozwiązanie to będzie dopiero wtedy realne, kiedy konkret społeczny katolików polskich będzie konkretem prawdziwym wyłaniającym się z danej nam rzeczywistości historycznej i w niej czynnym, a nie rzeczywistość tę pomijającym.</u>
<u xml:id="u-12.19" who="#JerzyDomiński">Dlatego dla nas, katolików polskich, obce są jakiekolwiek polityczne sugestie katolickie, idące z zewnątrz. Z naszych doświadczeń przeszłości i z potrzeb nowego czasu musi Polska znaleźć własne formy ustroju i organizacji społecznej, wyprowadzające nas z materialnego, a przede wszystkim duchowego kryzysu, jaki obecnie przeżywamy.</u>
<u xml:id="u-12.20" who="#JerzyDomiński">Wypływa stąd konieczność ułożenia stosunków wzajemnych pomiędzy Państwem Polskim a Kościołem katolickim. Nie może dłużej trwać taki stan, że rząd polski i hierarchia kościelna formalnie się nie uznają, jakkolwiek w życiu codziennym i w trosce o dobro obywatela muszą się stale uzupełniać.</u>
<u xml:id="u-12.21" who="#JerzyDomiński">Jesteśmy przeświadczeni, że przy okazaniu dobrej woli przez obie strony stosunki wzajemne zostaną uregulowane z pożytkiem dla Narodu, Kościoła i Państwa. Apel Episkopatu Polskiego z dnia 18 lutego 1946 r. o potrzebie wznowienia świętości rodziny polskiej, należytego oczyszczenia życia narodu polskiego z powojennej plagi niesumienności, nieuczciwości, spekulanctwa, kradzieży, napadów rabunkowych i wszelkiego bandytyzmu jest wspólnym wysiłkiem i może być w praktyce zrealizowany zgodną pracą tych Instytucji, Jeżeli do tego dodamy konieczność złączenia wszystkich sił narodu w dzieło odbudowy i umocnienia Państwa, trudno jest wyobrazić sobie, aby zostało to przeprowadzone bez udziału Kościoła w Państwo winno zagwarantować Kościołowi jego prawa i należycie ocenić jego znaczenie. Kościół zaś swą siłę moralną winien oddać Państwu w dziele jego odbudowy. Stronnictwa Pracy jako jedno ze stronnictw koalicji rządowej, a zarazem jako stronnictwo katolików rozumie swój udział w rządzie w postaci wkładu stworzenia właściwych warunków dla ułożenia stosunków między Państwem i Kościołem.</u>
<u xml:id="u-12.22" who="#JerzyDomiński">W związku z powyższym będziemy żądać od ob. Premiera określenia stosunku reprezentowanego przez niego Rządu do Kościoła katolickiego, oraz wyjaśnień, jakie kroki zostały poczynione przez Rząd dla unormowania stosunków pomiędzy Państwem i Kościołem.</u>
<u xml:id="u-12.23" who="#JerzyDomiński">Nie posiadamy monopolu na katolicyzm, mieć go nie możemy i mieć go nie chcemy. Pozostawiamy to innemu klubowi w tej izbie, Uważamy jednak, że większość członków Wysokiej Izby, tak jak znakomita większość narodu jest katolicka i nie jest dla niej obojętny wzajemny stosunek Państwa i Kościoła.</u>
<u xml:id="u-12.24" who="#JerzyDomiński">Z mobilizacją sił narodu w dziele od budowy Państwa wiąże się ściśle kwestia należytego i właściwego wykorzystania tych sił.</u>
<u xml:id="u-12.25" who="#JerzyDomiński">Uważamy, że potrzeba odbudowy Państwa jest postulatem wszystkich Polaków i odpowiedni stosunek Rządu do każdego przejawu pozytywnej twórczości człowieka winien być nacechowany życzliwością i opieką.</u>
<u xml:id="u-12.26" who="#JerzyDomiński">Przełamanie apatii, koncentracja wszystkich sił, wytworzenie zbiorowego entuzjazmu i powrót do zasad moralności powszechnej i prywatnej stworzy właściwą atmosferę do pracy i da Rządowi możliwość osiągnięcia prawdziwych efektów w jego wysiłkach.</u>
<u xml:id="u-12.27" who="#JerzyDomiński">Nie model gospodarczy państwa decyduje o wynikach i powodzeniu, lecz człowiek, który kieruje modelem. Odnosi się to w równej mierze do wszystkich przejawów życia gospodarczego, mającego swoje odbicie W trzech aktualnych sektorach modelu gospodarczego Państwa.</u>
<u xml:id="u-12.28" who="#JerzyDomiński">0 wzajemnym stosunku tych sektorów i równej opiece ze strony Państwa w stosunku do każdego z nich niewiele dowiedzieliśmy się z exposé ob. Premiera.</u>
<u xml:id="u-12.29" who="#JerzyDomiński">O ile dużo uwagi poświęcił ob. Premier sektorowi państwowemu, w mocnych słowach zapowiedział rozwój sektora spółdzielczego, o tyle najmniej uwagi poświęcił sektorowi prywatnemu.</u>
<u xml:id="u-12.30" who="#JerzyDomiński">To lakoniczne stanowisko nie rozproszyło obaw o losy tego sektora. Wobec rozpowszechnianych świadomie przez czynniki nieodpowiedzialne różnych wersji, które hamująco wpływają na rozwój uczciwego rzemiosła, zdrowego kupiectwa i drobnej wytwórczości, byłoby pożądane, aby najwyższy reprezentant Rządu wypowiedział się w tej sprawie w sposób bardziej mocny i bardziej wiążący wykonawcze ogniwa aparatu państwowego.</u>
<u xml:id="u-12.31" who="#JerzyDomiński">Stojąc na stanowisku demokracji ludowej i bezklasowej, a nie demokracji socjalistycznej, dla której nie ma obecnie w Polsce obiektywnych warunków rozwoju, Stronnictwo Pracy uznaje tym samym potrzebę pełnego zapewnienia inicjatywie prywatnej swobody działalności i rozwoju w ramach planowej gospodarki Państwa.</u>
<u xml:id="u-12.32" who="#JerzyDomiński">Nie znaczy to, abyśmy byli zwolennikami pirackich metod, stosowanych przez niezrzeszone i niefachowe elementy, które wdarły się w orbitę działań inicjatywy prywatnej, i jesteśmy gorącymi zwolennikami uporządkowania w tej dziedzinie przez Rząd sektora prywatnego w ramach na poprzedniej sesji uchwalonych ustaw. Jesteśmy przeświadczeni, że uporządkowany w sposób właściwy i otoczony prawną opieką Państwa sektor prywatny stanie się pozytywnym czynnikiem w rozbudowie gospodarki narodowej.</u>
<u xml:id="u-12.33" who="#JerzyDomiński">Ściśle z problemem inicjatywy prywatnej wiąże się kwestia stworzenia warunków dla prywatnego budownictwa mieszkaniowego w Polsce. Problem ten jest jednym z najbardziej palących i winien być jak najszybciej praktycznie zrealizowany.</u>
<u xml:id="u-12.34" who="#JerzyDomiński">Dotychczasowa polityka mieszkaniowa w Polsce musi ulec zasadniczej reorganizacji. Należy stworzyć taki stan, aby mogło zaistnieć szeroko zakrojone budownictwo mieszkaniowe, aby wreszcie umożliwić swobodę budowania mieszkań, a nie stałe rugowanie i przerzucanie z mieszkań do mieszkań.</u>
<u xml:id="u-12.35" who="#JerzyDomiński">Ostatnio uchwalona ustawa o ulgach inwestycyjnych oraz przepracowany obecnie projekt ustawy o ulgach podatkowych przy budowie nieruchomości, stworzy właściwe podstawy prawne dla rozwiązania problemu mieszkaniowego w Polsce, o ile będą one w sposób właściwy przez terenowe organa administracji państwowej i samorządowej wykonywane. Doświadczenie uczy nas, że wiele życiowo uzasadnionych i koniecznych ustaw nie zostało w sposób właściwy wprowadzonych w życie, jedynie i wyłącznie z winy niższych władz administracyjnych. Przewlekłe formalności oraz tworzenie sztucznych zapór biurokratycznych stwarzają atmosferę niechęci i niewiary. Jak to wpływa hamująco na rozwój budownictwa, niech za przykład posłuży miasto Warszawa, Uporządkowanie tej dziedziny uważamy za jedno z ważniejszych zadań Rządu.</u>
<u xml:id="u-12.36" who="#JerzyDomiński">Z całością poruszanych przeze mnie problemów wiąże się ściśle kwestia praworządności i właściwego stosunku urzędów względnie urzędników do obywatela. Z całą lojalnością pragnę stwierdzić, że nastąpiła duża poprawa w stosunku urzędów i urzędników do obywatela, tym nie mniej jednak nie wszystko na tym odcinku dzieje się tak, jak by tego należało wymagać w demokratycznym ustroju. Władczy stosunek urzędów do obywatela, oparty wielokrotnie na źle i zbyt wysoko pojętej własnej roli oraz nieznajomości przepisów prawnych i służbowych, winien być z całą bezwzględnością wytępiony. Urzędnik przez zło wykonywanie swoich obowiązków w stosunku do obywatela stwarza atmosferę nieufności i goryczy do Rządu, który ma w tej mierze najlepsze intencje, spaczone przez złych wykonawców.</u>
<u xml:id="u-12.37" who="#JerzyDomiński">Kwestia przeszkolenia pracowników publicznych i należytego wykorzystania ich zawodowości oraz wiedzy jest podstawą prawidłowej i dobrej administracji. Zainicjowane w tej mierze zarządzenie Ministerstwa Administracji Publicznej winno być rozszerzone jako ogólny postulat Rządu. W ten sposób można będzie zlikwidować przerosty administracyjne i uporządkować na długą metę tak ważny odcinek życia państwowego.</u>
<u xml:id="u-12.38" who="#JerzyDomiński">Kończąc swoje uwagi, nie mogę pominąć milczeniem faktu, że ob. Premier w swym exposé był łaskaw zapomnieć o udziale naszego stronnictwa w pracach Rządu i o współodpowiedzialności za politykę tego Rządu.</u>
<u xml:id="u-12.39" who="#JerzyDomiński">Uważamy, że wkład nasz w walkę o niepodległość, w dzieło odbudowy Państwa oraz współudział wielu czołowych naszych działaczy w organizacji zrębów życia państwowego od jego, zarania jest należycie doceniany, a szkoda, że w exposé ob. Premiera został zapomniany.</u>
<u xml:id="u-12.40" who="#JerzyDomiński">Nie zmienia to w niczym stosunku naszego do Rządu i jego polityki, którą popieramy i uważamy za jedynie racjonalną w obecnej rzeczywistości polskiej Stanowisko Stronnictwa, które mam zaszczyt reprezentować, jest i będzie stanowiskiem lojalnej i uczciwej współpracy, stanowiskiem, które zawsze będzie szukało wspólnego języka i porozumienia ze wszystkimi partiami demokratycznymi, dla realizowania zamierzeń zgodnych z potrzebami Państwa i duchem narodu.</u>
<u xml:id="u-12.41" who="#komentarz">(Oklaski na ławach Stronnictwa Pracy.)</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#RomanZambrowski">Głos ma poseł Żuławski.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#ZygmuntŻuławski">Wysoki Sejmie! Najlepszą charakterystyką każdego rządu jest zawsze jego budżet. Cechą obecnego zaś to przede wszystkim jego tajemniczość. Dominuje w nim bowiem kolosalna, nieokreślona ściśle, zagadkowa pozycja blisko 50 miliardów na wyżywienie ludności, rzekomo po to, by po zniesieniu osobnego Funduszu Aprowizacyjnego osiągnąć jednolitość i powszechność całej gospodarki. Tylko wtedy, w tym jednolitym budżecie powinno się ustalić, ile łącznie wynosi wydatek w poszczególnych działach gospodarczych, np. na obronę narodową, począwszy od kosztów wyżywienia robotnika, wydobywającego węgiel i żelazo, by zrobić karabin lub buty dla żołnierza, a nie wtłaczać tego w ryczałtową pozycję wydatków na „wyżywienie ludności” bez określenia, czy ta ludność pracuje dla celów wyżywienia, dla odbudowy, czy też dla nowego uzbrojenia.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#ZygmuntŻuławski">Brak również w tym budżecie szczegółowych wydatków na obronę i na bezpieczeństwo — tak, że razem z tą nieokreśloną pozycją 50 miliardów „na wyżywienie ludności” — tajemnicze pozycje wynoszą aż 90 miliardów złotych, a więc przeszło połowę wszystkich wydatków.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#ZygmuntŻuławski">W budżecie tym, jak za czasów endeckich, jak za czasów Piłsudskiego i Śmigłego, wysunęły się na czoło wydatki na obronę narodu i na wojsko. To charakteryzuje też ten rząd dosadniej niż wszystkie piękne, roztaczane plany. Preliminuje się bowiem na wojsko ogromną kwotę 25 miliardów, nie licząc tego, co jest ukryte w 48-miliardowej pozycji na wyżywienie ludności. I chociaż przekonano się już boleśnie, że w warunkach, w których żyjemy nie jesteśmy w stanie zapewnić swej niepodległości żadną własną siłą, żadną armią narodową i żadnymi sojuszami, znowu z uszczerbkiem dobrobytu całego społeczeństwa budujemy wielka armię i tworzymy obronę słowiańskich narodów nie bacząc, że to jest właśnie rasizm słowiański,...</u>
<u xml:id="u-14.3" who="#komentarz">(Głos: Co za rasizm?)</u>
<u xml:id="u-14.4" who="#ZygmuntŻuławski">... który jutro może wywołać powstanie bloku innych szczepów i rozpętać nową wojnę, w której — pomijając moralne względy — możemy się okazać słabsi,...</u>
<u xml:id="u-14.5" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy)</u>
<u xml:id="u-14.6" who="#ZygmuntŻuławski">... bo szczep słowiański nie jest największy i najsilniejszy na świecie.</u>
<u xml:id="u-14.7" who="#ZygmuntŻuławski">I wtedy nie pomogą nam żadne buńczuczenia: „na wieki” i „zawsze” i „nigdy” — tym bardziej, iż widzieliśmy, jak „nigdy” i „zawsze” zmieniały się nawet w ciągu jednego pokolenia.</u>
<u xml:id="u-14.8" who="#ZygmuntŻuławski">My swój niepodległy byt możemy zabezpieczyć tylko przez swoją politykę — nie ludowo-demokratyczną, lecz szczerzo demokratyczną i pokojową, przez respektowanie woli całego narodu i budowanie solidarności międzynarodowej bez względu na rasy i szczepy.</u>
<u xml:id="u-14.9" who="#komentarz">(Głos: Chcielibyście politykę narodowo-demokratyczną, to znaczy endecką.)</u>
<u xml:id="u-14.10" who="#ZygmuntŻuławski">Jeżeli zaś jest tak, to po co ten ogromny wysiłek powstającego z gruzów Państwa w kierunku budowania narodowego wojska? Z kim my się to mamy bić? Z Niemcami? Oni są rozbrojeni,...</u>
<u xml:id="u-14.11" who="#komentarz">(Wrzawa.)</u>
<u xml:id="u-14.12" who="#ZygmuntŻuławski">... a nad tym, aby nie powstawały wśród nich nowe tendencje agresji czy odwetu, czuwać musi cała międzynarodowa organizacja narodów, a nie armia polska. Z Czechosłowacją, z którą dopiero co zawarliśmy pakt przyjaźni, czy...</u>
<u xml:id="u-14.13" who="#komentarz">(Głos: To jest obrażanie wojska polskiego.)</u>
<u xml:id="u-14.14" who="#ZygmuntŻuławski">... czy — jak dawniej — z Moskwą, która dziś sama daje nam broń, nawet na kredyt?</u>
<u xml:id="u-14.15" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Na czyje polecenie atakuje Pan Wojsko Polskie w tej Izbie? Głosy: Obca agentura, prowokator. Obraża wojsko, które zdobyło Berlin. Wicemarszałek Zambrowski dzwoni.)</u>
<u xml:id="u-14.16" who="#ZygmuntŻuławski">Po co więc ta droga zabawka w wojsko — tym bardziej, że trzeba zawsze pamiętać, że kto stwarza armię, stwarza równocześnie i możliwość wojny.</u>
<u xml:id="u-14.17" who="#komentarz">(Głosy: Niech żyje Wojsko Polskie! Niech żyje sojusz narodów słowiańskich! Wrzawa, Głos: Usunąć prowokatora, wyrzucić z sali!)</u>
<u xml:id="u-14.18" who="#ZygmuntŻuławski">Drugą z kolei najwyższą pozycją w wydatkach, to Bezpieczeństwo, na które wydajemy przeszło 17 miliardów, znowu nie licząc tego, co jest już ukryte w pozycji „na wyżywienie ludności”.</u>
<u xml:id="u-14.19" who="#ZygmuntŻuławski">A teraz te pozycje wydatków na utrzymanie władzy porównam z wydatkami dla obywateli.</u>
<u xml:id="u-14.20" who="#ZygmuntŻuławski">Niestety, ze względu na brak czasu nie mogę odmówić sposobów szerzenia tej reklamowanej dziś oświaty, obecnych głodowych pensji nauczycieli, poziomu nauki i jego kontroli przy egzaminach ze strony związków zawodowych...</u>
<u xml:id="u-14.21" who="#komentarz">(Głos: Tylko nie ruszaj związków, obywatelu Żuławski, my pamiętamy, jak pan prowadził związki, pamiętamy Lwów. Wrzawa. Wicemarszałek Zambrowski dzwoni.)</u>
<u xml:id="u-14.22" who="#ZygmuntŻuławski">... i politycznych partii i przejdę do odbudowy.</u>
<u xml:id="u-14.23" who="#ZygmuntŻuławski">Mimo., że naszym głównym zadaniem ma być odbudowywanie z gruzów, które zostały po tej strasznej wojnie, preliminujemy na tę odbudowę — poza obietnicami wielkich inwestycyj — wszystkiego razem aż 1.700 milionów.</u>
<u xml:id="u-14.24" who="#ZygmuntŻuławski">Na opiekę społeczną chcemy wydać niespełna 5 miliardów, a zatem znacznie mniej, niż dała nam pomoc zagraniczna z zachodu.</u>
<u xml:id="u-14.25" who="#komentarz">(Głos: O to panu chodzi.)</u>
<u xml:id="u-14.26" who="#ZygmuntŻuławski">Przez cały wiek walczyliśmy o to, by człowiek, gdy sterał już swe siły w pracy, miał zapewnioną spokojną starość i nie był traktowany jak śmieć niepotrzebny. Dziś, gdy partie robotnicze przyodziały się w purpurę władzy — niestety — apoteozują znowu tylko siłę i młodość, A przecież zapewnienie życia tym, którzy lata całe pracowali ofiarnie i pracą swoją zdobyli swoje uprawnienia — to nie łaska, ale pierwszy obowiązek spoczywający na państwie, które głosi sprawiedliwość społeczną.</u>
<u xml:id="u-14.27" who="#ZygmuntŻuławski">Powoływanie się na konieczność utrzymania równowagi w budżecie i na brak pieniędzy — dla mnie nie jest żadnym usprawiedliwieniem.</u>
<u xml:id="u-14.28" who="#ZygmuntŻuławski">Co bowiem, Panowie w tym budżecie chcecie zrównoważyć i co w nim stawiacie po dwóch stronach? Czy tak, jak w najlepszych burżuazyjnych, kapitalistycznych czasach — złoto, którego nie macie, i banknoty? W budżecie państwowym faktycznie są zawsze tylko: potrzeby społeczne — i to są wydatki — i uruchomiona energia ludzka i praca, która ma je zaspokoić.</u>
<u xml:id="u-14.29" who="#ZygmuntŻuławski">Obowiązkiem więc rządu jest nie, to, by stwarzał silne armie i korpusy bezpieczeństwa, bo tej apoteozy siły mieliśmy już dość za sanacji, lecz to, by był sprawiedliwy, by sprawiedliwie rozdzielał plony pracy ludzkiej, by nie deklamował, lecz rzeczywiście nie dopuszczał do wyzysku jednego człowieka przez drugiego, i by umiał zorganizować pożytecznie i celowo pracę ludzką, która jest jedynym bogactwem społeczeństw.</u>
<u xml:id="u-14.30" who="#ZygmuntŻuławski">Co wyście Panowie z tego wszystkiego spełnili — prócz rzucania coraz głośniejszych obietnic i prócz bezkrytycznych chwalb, które — jak powiedziałem już raz — nie mają żadnego znaczenia? Samo zadowolenie rządzących jeszcze nie wystarcza i budzi w społeczeństwie tylko wielką obawę, że nie potrafią poprawić zła ci, którzy go nawet nie widzą. Czy to naprawdę ta nowa rzeczywistość i te nowe urządzenia — to już świtająca wolność i sprawiedliwość społeczna? Czy zmniejsza się w niej wyzysk?</u>
<u xml:id="u-14.31" who="#ZygmuntŻuławski">Porównajmy sposób życia ustosunkowanego działacza społecznego, który syty i zadowolony może składać dziesiątki tysięcy na cele społeczne i wzywa do tego samego swych przyjaciół. Porównajcie ich — choćby tylko na wygląd. Posłuchajmy głosów i skarg przeciętnego obywatela na drożyznę, na ceny, które Rząd oficjalnie ustanawia.</u>
<u xml:id="u-14.32" who="#ZygmuntŻuławski">Nie umiano również w dostatecznej mierze uruchomić pracy i energii ludzkiej. Słyszę coraz częściej o ustawicznych redukcjach to w tym, to w innym mieście i patrzę na zastój ruchu budowlanego, a równocześnie na te masy kramów w Warszawie, zaś w Krakowie na nową tandetę, na Sukiennice, na Planty. To wszystko bezrobotni, przeważnie robotnicy budowlani i niekwalifikowani, którzy nie mogąc się utrzymać z pracy — handlują i wyzyskują się nawzajem, demoralizując się coraz bardziej. To złuda, że usunięto bezrobocie i że dziś nie ma już bezrobotnych.</u>
<u xml:id="u-14.33" who="#ZygmuntŻuławski">A przecież jeżeli my, jako socjaliści,...</u>
<u xml:id="u-14.34" who="#komentarz">(Różne okrzyki.)</u>
<u xml:id="u-14.35" who="#ZygmuntŻuławski">... żądaliśmy uspołecznienia produkcji to nie po to, by zmieniać tytuł jednych władców na drugich, lecz by usunąć wszelki wyzysk, uruchomić pracę ludzką i wprowadzić sprawiedliwość społeczną.</u>
<u xml:id="u-14.36" who="#ZygmuntŻuławski">Chwalą się władze przemysłowe ustawicznym wzrostem produkcji i tym, że jednak dziś upaństwowione przedsiębiorstwa oddają swe plony i towary całemu społeczeństwu, Tylko zapominają, że kapitaliści też chcieli oddać wszystko, co robiły ich przedsiębiorstwa i byli nawet nieszczęśliwi, gdy tego zrobić nie mogli — tylko zawsze chcieli to zrobić tak, by otrzymać zysk.</u>
<u xml:id="u-14.37" who="#ZygmuntŻuławski">Pisałem kilkakrotnie przed wojną w prasie robotniczej, że samo upaństwowienie nie usunie jeszcze krzywdy społecznej i nie wyzwoli człowieka z jarzma drugiego człowieka. Dla ludzi kwestia: kto ich wyzyskuje — kapitał czy państwo — jest obojętna. Obojętne jest też dla nich, czy otrzymają zapłatę w zakładzie państwowym, czy prywatnym i czy kupią towary w spółdzielni czy w sklepie. Tylko nie jest obojętne dla nich, ile mają pracować, jaką otrzymają zapłatę za tę pracę, ile muszą płacić za towary, i nie jest dla nich obojętny stopień władzy jednych nad drugimi i stopień ich wolności.</u>
<u xml:id="u-14.38" who="#ZygmuntŻuławski">Powiedział mi przed laty starszy marynarz szwedzki, kiedy zachwycałem się wobec niego dobrobytem i kulturą Szwecji, że on pamięta jednak w swym dzieciństwie, jak jego kraj był jeszcze krajem ciemnoty, nędzy i pijaństwa, a pojęcie „Szwed” było równoznaczne z pojęciem brutala i głupca. Jeśli zaś w ciągu trzech czy czterech pokoleń naród szwedzki osiągnął swój obecny wysoki poziom, to tylko przez coraz większe równouprawnienie i przez coraz większą wolność.</u>
<u xml:id="u-14.39" who="#ZygmuntŻuławski">Byłoby też wielkim błędem, gdyby ktoś, jak zrobił to w poprzedniej sesji p. Wicemarszałek Zambrowski, wolność oceniał wedle wzrostu i stanu członków związków zawodowych, które zresztą dziś zmieniły swój dawny charakter organów walki przeciwko wyzyskowi przedsiębiorców, a stały się — razem z Rządem jako przedsiębiorcą — organizacją sprawowania władzy. Czy zresztą w hitlerowskiej Rzeszy w ciągu dwóch lat Ley nie podwoił czy nawet nie potroił stanu członków związków zawodowych?</u>
<u xml:id="u-14.40" who="#komentarz">(Głos: Jak Pan prowadził związki zawodowe? My pamiętamy i to jest prowokacja związków zawodowych!)</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#RomanZambrowski">Panie Pośle, ja Pana przywołuję do porządku za porównanie naszego kraju do hitlerowskich Niemiec.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#ZygmuntŻuławski">Ja się muszę podporządkować, ale wydaje mi się, że to jest nieporozumienie.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#ZygmuntŻuławski">To nie są przejawy wolności, której podstawą jest zawsze równość praw wszystkich obywateli — nie tylko bez różnicy ich urodzenia i majątku, lecz również bez różnicy ich przynależności partyjnej i przekonań.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#ZygmuntŻuławski">Natomiast bezsprzecznie pewien postęp w kierunku prawdziwej wolności zobaczyłem w pięknej deklaracji Sejmu o wolnościach obywatelskich, chociaż przyznaję, że wołałbym znacznie, gdyby te piękne zasady przejawiały się również w odpowiednich, chociażby suchych ustawach i w życiu.</u>
<u xml:id="u-16.3" who="#ZygmuntŻuławski">No, ale wiem, że nie od razu Kraków zbudowano. Chcąc więc przyłączyć się do jego budowy choćby jedną cegiełką, napisałem artykuł przeciwko nacjonalizmowi i rasizmowi, żądając tych równych praw dla wszystkich, Wystąpiłem w nim przeciwko wszystkim, u których widziałem winę za szerzenie antysemityzmu, a więc przeciwko sferom nacjonalistycznym, przeciwko tym, którzy propagują rasizm słowiański, przeciwko obecnemu zdziczeniu i zbyt, srogim karom — i nie mogłem pominąć również winy samych Żydów.</u>
<u xml:id="u-16.4" who="#ZygmuntŻuławski">Nie chciałbym jednak, aby to co mówię wywołało tylko znowu ataki na moją osobę. Przez całe życie walczyłem szczerze o wolność człowieka i o demokrację przeciwko wszelkim dyktatorskim zakusom i przez całe życie byłem z tego powodu przedmiotem ataków: to rządzącej konserwy, to rządzącej endecji, to rządzącej sanacji, a dziś znowu rządzącego Bloku, który przywłaszczył sobie wyłączne prawo na postęp i słuszność. Przyznam jednak otwarcie, że właściwie powinienem być dumny, że niemal po półwiekowej mojej działalności ci nowi moi przeciwnicy nie mogą mi zarzucić nic,...</u>
<u xml:id="u-16.5" who="#komentarz">(Przerywania.)</u>
<u xml:id="u-16.6" who="#ZygmuntŻuławski">... jak tylko to, że dziś jestem stary i nieprzyzwoicie, po chamsku, naśmiewają się z moich niedomóg fizycznych i braku sił, które sterałem w walce. Albo szarpią i szczypią mnie tam, gdzie sięgną: po stopach, po łydkach, i obrzucają mnie ordynarnymi wyzwiskami: „odszczepieniec”, „warchoł”, „zwolennik liberum veto”, „reakcjonista” czy „zdrajca”.</u>
<u xml:id="u-16.7" who="#ZygmuntŻuławski">Czy naprawdę było to wyrazem mojego warcholstwa i takim „zabawnym incydentem” — jak napisał „Robotnik” — gdy głosowałem sam przeciwko pełnomocnictwom dla Rządu, do którego nie mam zaufania? Czy też zabawne było to, że ci, którzy przez całe życie zasadniczo walczyli przeciwko wszelkim pełnomocnictwom, zaczęli swe rządy właśnie od tych pełnomocnictw? Czy to naprawdę ja jestem reakcjonistą?</u>
<u xml:id="u-16.8" who="#komentarz">(Głosy: Naprawdę.)</u>
<u xml:id="u-16.9" who="#ZygmuntŻuławski">Jeszcze w roku 1927 napisałem wyraźnie, że „zdążamy do władzy klasy robotniczej, opierając się na zasadzie demokracji i na zasadzie, że prawem jest wola większości. Do tej chwili — pisałem — większości tej w społeczeństwie nie mamy. Mimo to od zasady demokracji nie odstąpiliśmy i nie odstępujemy. Rozumiemy bowiem, że mając do rozporządzenia wolność prasy, wolność zgromadzeń, stowarzyszania się i prowadzenia walki zdobywamy przez naszą pracę organizacyjną, agitacyjną i kulturalną, z roku na rok, coraz większy wpływ w społeczeństwie, coraz więcej zwolenników i w ten sposób stwarzamy dla siebie stalą podstawę do ujęcia władzy w Państwie przez ludzi pracy, stanowiących przecież większość Narodu”. Tak pisałam jeszcze przed 20 laty i pod tym względem nie zmieniłem swego przekonania. Toteż śmieszy mnie bardzo, gdy dziś słyszę górne zapowiedzi, że „nie dopuścimy już nigdy do błędu z roku 1918”, który my, socjaliści, mieliśmy popełnić przez to, że mając za sobą nie więcej niż 25% społeczeństwa, nie próbowaliśmy sięgnąć po władzę dyktatorską.</u>
<u xml:id="u-16.10" who="#ZygmuntŻuławski">Błąd popełniliśmy nie w 1918 r„ lecz popełniamy go dziś przez zbytnią swoją niecierpliwość i przez zrywanie zielonych jeszcze jabłek w sadzie.</u>
<u xml:id="u-16.11" who="#ZygmuntŻuławski">A zdrada? W pojęciu zdrady mieści się przede wszystkim korzyść. Co ja zdradziłem kiedykolwiek w życiu?</u>
<u xml:id="u-16.12" who="#komentarz">(Głos: Klasę robotniczą,)</u>
<u xml:id="u-16.13" who="#ZygmuntŻuławski">Swoje socjalistyczne ideały czy nasz wspólny program PPS, w którym nigdy nie było hasła „jednolitego frontu” ani z PPR,...</u>
<u xml:id="u-16.14" who="#komentarz">(Przerywania.)</u>
<u xml:id="u-16.15" who="#ZygmuntŻuławski">... którego wówczas jeszcze nie było, ani z komunistami, których dziś znowu już nie ma.</u>
<u xml:id="u-16.16" who="#komentarz">(Głosy: Z N.S.Z.! Z Andersem!)</u>
<u xml:id="u-16.17" who="#ZygmuntŻuławski">To nie ja się zmieniłem — to Wyście się zmienili...</u>
<u xml:id="u-16.18" who="#komentarz">(Wesołość.)</u>
<u xml:id="u-16.19" who="#ZygmuntŻuławski">... i stanęliście na stanowisku dyktatury proletariatu, choć pokrywacie ją nową nazwą „demokracji ludowej”. To Wam wolno. Ale nie wolno Wam nazywać mnie zdrajcą za to, że wspólnie z Wami nie chciałem dokonać tej karkołomnej zmiany.</u>
<u xml:id="u-16.20" who="#ZygmuntŻuławski">Stanąłem więc wśród Was sam, choć nie sam w społeczeństwie i w klasie robotniczej — i sam razem z niezłomnym PSL...</u>
<u xml:id="u-16.21" who="#komentarz">(Wesołość. Przerywania.)</u>
<u xml:id="u-16.22" who="#ZygmuntŻuławski">... walczę o te same ideały wolności, o które walczyłem przez pół wieku, przekonany głęboko, że prędzej czy później one zwyciężą.</u>
<u xml:id="u-16.23" who="#ZygmuntŻuławski">Moją bronią zaś — tak jak przez pół wieku — są tylko słowa, które w tej chwili kieruję też nie do tych ław, lecz do całego narodu. A jeśli ktoś uzna je za podburzające i ze strachu je skonfiskuje to przypomnę, że w tej samej sali przed 15 laty, zwalczając przedłożony budżet, powiedziałem bez przeszkody, że chcę „zburzyć spokój mas” przeciwko wszelkiemu złu i niesprawiedliwości — i dziś tylko dotrzymuję swoich zobowiązań.</u>
<u xml:id="u-16.24" who="#ZygmuntŻuławski">„Parlament niemy jest nonsensem”, a „Sejm winien być miejscem wolnego słowa” — napisał Daszyński. Dziś na niego i na mego szczerego przyjaciela Niedziałkowskiego powołuje się dzisiejsza PPS, chociaż obaj byli zaciętymi przeciwnikami wspólnego frontu i bronili wolności słowa.</u>
<u xml:id="u-16.25" who="#ZygmuntŻuławski">Moje słowa, rzucone z tej trybuny — nawet najostrzejsze — z pewnością mniej sprzeniewierzają się już nie wierności dla Rzeczypospolitej, lecz jej prawom, niż to, gdy po zamknięciu sesji sejmowej zwołało się komisje sejmowe, gdy oddawało się w nich pod obrady przedmioty, których im Sejm nie przekazał; gdy lekceważy się jednomyślną uchwałę, powziętą jeszcze przed półtora rokiem, że w przeciągu 2 tygodni ma być znowelizowany dekret mieszkaniowy, gdy wbrew istniejącemu prawu znosi się obowiązujące święta narodowe.</u>
<u xml:id="u-16.26" who="#ZygmuntŻuławski">Praworządność i prawo — o czym dopiero co tak pięknie mówił p. Premier Cyrankiewicz — obowiązują nie tylko obywateli, szarych łudzi, lecz również tych, którzy trzymają władzę, którzy to prawo wydali i którzy są jego wykonawcami.</u>
<u xml:id="u-16.27" who="#ZygmuntŻuławski">Kończąc tym oświadczali tedy, że z polityką tego Rządu nie zgadzam się i jako wyraz tego będę głosował przeciwko przedłożonemu budżetowi, który ani nie zapewnia powszechnej wolności, ani nie jest wyrazem sprawiedliwości społecznej.</u>
<u xml:id="u-16.28" who="#komentarz">(Poseł Paszkiewicz: Schumacher lepiej by nie powiedział; niech żyje polski Schumacher. Głos: Trzeci kandydat na prezydenta w rządzie londyńskim. Różne głosy pod adresem PSL. Poseł Mikołajczyk: Z przekonań on mi nie odpowiada, ale szanuję starca.)</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#RomanZambrowski">Udzielam głosu Wicemarszałkowi posłowi Barcikowskiemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#komentarz">(Powitany oklaskami:)</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#Komentarz">W imieniu Stronnictwa Demokratycznego na wstępie zaznaczyć pragnę, że fakt przedłożenia preliminarza budżetowego na rok 1947 jest wydarzeniem doniosłej wagi, wskazującym na stabilizację warunków życia w Polsce, jak również dowodem niesłychanego wysiłku, włożonego w uporządkowanie spraw finansowych i gospodarczych.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#Komentarz">Pragnę zwrócić uwagę, że w pierwszym okresie niepodległości przedłożenie pełnego preliminarza budżetowego nastąpiło dopiero w roku 1924, przy czym podkreślić należy, że byliśmy wtedy w warunkach o wiele lepszych niż te, w których znaleźliśmy się z chwilą odzyskania niepodległości po ostatniej wojnie. Zastaliśmy kraj nasz ogromnie zniszczony. Rząd nie dysponował żadnymi dochodami ani państwowymi, ani samorządowymi, nie mieliśmy pożyczek zagranicznych, a nawet złoto nasze nie znajdowało się w zasięgu naszej dyspozycji. Zbyt wiele czasu zabrałoby przytaczanie wszystkich okoliczności, przemawiających za tym, że obecne warunki były niewspółmiernie trudniejsze, a jednakże zostały przezwyciężone i znajdujący się przed nami budżet daję obraz wielkiego rozmachu gospodarczego. Z tym wiąże się drugie ważne wydarzenie, którym jest fakt zrównoważenia budżetu Państwa, fakt prawidłowego rozgospodarowania funduszów, a zatem stwierdzenie praworządności gospodarczej. Żmudne i przewlekłe debaty w Komisji Skarbowo-Budżetowej, która zagadnieniu budżetu poświęciła 24 posiedzenia plenarne — łącznie 144 godziny pracy — nie licząc posiedzeń podkomisji, pozwoliły zastanowić się nad celowością każdej pozycji i zbadać uzasadnienie konieczności wydatkowania sum z budżetu państwowego na nieodzowne potrzeby życia gospodarczego. Zagadnienia te były przedmiotem rozważań tak ze strony fachowców, jak i przedstawicieli społeczeństwa w tej Izbie zasiadających. Godząc się na najrozmaitsze przesunięcia pozycji budżetowych, tak pod względem podniesienia wydatków, jak i zmniejszenia ich, zarówno podkomisje jak i Komisja Budżetowa włożyły do opracowania projektu wielki wysiłek. Zdajemy sobie sprawę, jak ważnym czynnikiem dla życia każdej jednostki w Polsce jest zrównoważony budżet. Jest on podstawą normalnego funkcjonowania organizmu państwowego, podstawą planowej odbudowy i rozbudowy życia gospodarczego. Ten fakt zrównoważenia budżetu jest przez społeczeństwo niedostatecznie doceniany. W szczególności niedoceniany jest wielki wysiłek Rządu w opanowaniu — zaledwie w dwa lata po objęciu terenu — całego zniszczonego kraju, wszystkich komórek życia państwowego i stworzenia dla nich odpowiednich warunków rozwoju.</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#Komentarz">Ustosunkowując się pozytywnie do przedłożonego nam preliminarza budżetowego, Stronnictwo Demokratyczne pragnie omówić następujące zagadnienia, które zdaniem naszym z budżetu państwowego powinny być wyeliminowane wszystkie samodzielne przedsiębiorstwa skomercjalizowane, które figurować w nim mogą jedynie sumą wpłat w dziale dochodów względnie w wyjątkowych wypadkach — sumą dopłat w dziale wydatków. Przedsiębiorstwa te nie powinny figurować w budżetach Państwa, a więc korzystać z sum budżetowych, lecz powinny posiłkować się funduszami, płynącymi z banków państwowych, w tym celu powołanych. Przedsiębiorstwa te, zamykając swoje bilansy operacyjne, winny przelewać zyski do Skarbu Państwa, który nie może mieć obowiązku pokrywania deficytów. Spowodowałoby to wzmożenie wydajności przedsiębiorstw i pracy ich kierowników. Wszelkie przerosty personalne w tych przedsiębiorstwach, nie mając finansowego pokrycia, musiałyby być usunięte, a tym samym przedsiębiorstwa gospodarowałyby oszczędniej i racjonalniej. Byłyby one zmuszone do prowadzenia gospodarki opartej na samodzielnym bilansie, który dawałby przegląd rentowności i celowości egzystencji tych przedsiębiorstw, co uzdrowiłoby ich działalność.</u>
<u xml:id="u-18.4" who="#Komentarz">Przechodzimy do zagadnienia handlu i cen. Stronnictwo Demokratyczne uzna je potrzebę prowadzenia państwowego handlu, zarówno hurtowego jak i detalicznego, celem bowiem Państwa musi być przede wszystkim podniesienie dobrobytu szerokich rzesz ludowych, odsuniętych do niedawna od przywileju zaspokajania potrzeb, a nie opieka nad nadmiernymi korzyściami poszczególnych grup ludności. Państwo, mające dziś w ręku tak kluczowy jak i średni przemysł, ma możność wpływania na racjonalną dystrybucję przez wszystkie trzy sektory, ma możność rozprowadzenia towarów do odbiorni detalicznych bez korzystania ze zbędnego pośrednictwa, co umożliwi walkę ze spekulacyjnym podnoszeniem cen rynkowych, przy oparciu się na dwustopniowej obsłudze, t.j. hurtownika i detalisty, Oczywista, aparat państwowy przez czas jakiś, nie mając dostatecznej ilości zawodowo wykwalifikowanych i społecznie uświadomionych ludzi, będzie odczuwał pewne braki, ale każdy początek jest trudny, zwłaszcza wówczas, gdy robi się to, czego jeszcze nie było. Przeżywały ten okres przejściowy i koleje państwowe i polska komunikacja samochodowa, kiedy przechodziły one z rąk prywatnych do aparatu państwowego, odczuwały te braki elektrownie, gazownie, tramwaje miejskie, gdy przechodziły do miast, i nie ma obawy, ażeby nowe doświadczenia z państwowym obrotem handlowym były skazane na niepowodzenie. Za kilka lat konsument będzie błogosławił te poczynania, które zerwały łańcuch pośrednictwa i uwolniły go od pasożytów, żerujących na jego ciężkiej pracy.</u>
<u xml:id="u-18.5" who="#Komentarz">Weszliśmy w okres planowania gospodarczego, które musi objąć również dziedzinę obrotu i wymiany oraz ustanowić kontrolę nad konsumpcją, co zresztą spotykamy dziś nawet w państwach kapitalistycznych. Kontrola nie może nie być zorientowana, co do źródła pochodzenia towarów, co do ich kalkulacji handlowej i zysków otrzymywanych przez przedsiębiorcę. Sektor prywatny powinien być do tego przygotowany i powinien zrozumieć, że jego wkład w odbudowę Państwa musi się opierać przede wszystkim na interesie społecznym, a nie na wysokiej kalkulacji zysków prywatnych. Takie zrozumienie swoich zadań przez sektor prywatny da mu prawo, a Państwu obowiązek. okazania pomocy temu sektorowi i potraktowania go na równi z innymi, społecznie pożytecznymi organami aparatu społecznego. Sektor prywatny, jako dystrybutor przedmiotów spożycia i zapotrzebowania, jest najliczniejszy, gdyż conajmniej 70% obsługi handlu detalicznego jest w rękach inicjatywy prywatnej. Domagając się od niej uczciwej pracy i kalkulacji, należałoby udostępnić jej możność zaopatrywania się w towary ze źródeł państwowych, aby nie pchać jej na bezdroża w poszukiwaniu nielegalnych sposobów nabycia towaru, tymbardziej że zaopatrzenie konsumenta należeć powinno zarówno do obowiązków sprzedawcy państwowego i spółdzielczego, jak i prywatnego. Obciążając sektor prywatny takim obowiązkiem, Państwo czuwać musi nad umożliwieniem uczciwego spełnienia tego obowiązku prywatnemu przedsiębiorcy. Niezależnie od togo należałoby umożliwić mu korzystanie w określonych granicach z kredytów instytucji bankowych dla stworzenia normalnego obrotu towarowego w swoim przedsiębiorstwie i posiadania w nim odpowiedniej ilości towarów, aby przedsiębiorca taki podołał obowiązkom podatkowym i był uczciwym płatnikiem.</u>
<u xml:id="u-18.6" who="#Komentarz">Planowy obrót towarowy powinien przewidzieć zarówno ilość dopuszczalnych przedsiębiorstw prywatnych w obrocie krajowym, jak i ilość towarów, przekazywanych inicjatywie prywatnej do dystrybucji. W ten sposób byłaby możliwa koordynacja pracy między trzema sektorami gospodarczymi oraz ulegalnienie źródeł zakupu i sprzedaży, marży zarobkowych, jak i ustalenie ram pośrednictwa na odcinku hurtu i detalu. Nadto każdy producent państwowy, spółdzielczy czy prywatny, sprzedając towar, winien umieścić jego cenę sprzedażną w detalu, w której wobec ustabilizowania marż zarobkowych powinien mieście się również zarobek hurtownika. W ten sposób konsument będzie zorientowany w cenie kupna towaru w opakowaniu, a cennik zorientuje go w cenach innych towarów, jak na przykład produktów spożywczych. Czas bowiem skończyć z zasadami utrzymywania tajemnicy handlowej, przeznaczonej dla wolnej konkurencji i walki z konkurentem, uderzającej przede wszystkim w konsumenta i umożliwiającej orgie pasożytniczego dzikiego handlu i zdobywania sobie wielkich zysków.</u>
<u xml:id="u-18.7" who="#Komentarz">Spółdzielczość — być może na skutek braku wyszkolonych ideologicznie kadr pracowników — pozostaje dotąd pod wielkim sugestywnym wpływem metod stosowanych w obrocie kapitalistycznym, Ocena kwalifikacji kierowników poszczególnych gałęzi pracy spółdzielczej bierze przeważnie za podstawę wysokość uzyskanych przez nich dochodów, a nie intensywność doprowadzenia, jak najtańszych towarów do konsumenta i zaspokajania jego potrzeb z wyłączeniem pośrednictwa. Spółdzielczość, która w dzisiejszych warunkach znajduje szerokie poparcie Państwa, nie ma potrzeby gromadzenia wielkich funduszów społecznych, podobnie jak to bywało dawniej, kiedy była pozostawiona sama sobie i w dużej mierze pod wpływem Lewiatana ograniczona.</u>
<u xml:id="u-18.8" who="#Komentarz">Spółdzielczość powinna mieć na celu walkę o konsumenta z nieuczciwym handlem, uprawiającym wyzysk szerokich rzesz pracujących, a nie bogacenie instytucji, której członkowie w dzisiejszym państwie mogą korzystać lub w przyszłości będą korzystać z dobrodziejstw reform społecznych. Spółdzielczość w państwach kapitalistycznych musiała stanąć w pozycji obronnej, by podnieść materialnie i moralnie swoich członków i dlatego powinna była gromadzić środki, zapowiadające ekonomiczną niezależność. W krajach demokratycznych tę troskę bierze na siebie państwo. Aparat spółdzielczy przeto powinien przyjść w sukurs państwu w ustanowieniu praworządności gospodarczej i dotarciu z wytwórni produkcji i konsumcji bezpośrednio do spożywcy, w szczególności do szerokich rzesz chłopów, robotników i inteligencji pracującej, które nie mogą sobie pozwolić na luksus bogacenia prywatnego przedsiębiorcy i aparatu spółdzielczego. Piętnaście tysięcy sklepów spółdzielczych stanowi znikomą liczbę w porównaniu z potrzebami obrotu handlowego w Polsce. Spółdzielczość nie rozbudowała się oddolnie, przyjęła na siebie tylko dystrybucję korzystniejszych, ze stanowiska osiągniętego zysku artykułów, jak np. alkohol, z którym dotąd ideologia spółdzielcza nie była nigdy w zgodzie. Uzdrowienie zatem stosunków na tym odcinku wydaje się nam szczególnie pilne i ważne.</u>
<u xml:id="u-18.9" who="#Komentarz">Zasadniczo więc nieodzowną koniecznością jest, aby sektor spółdzielczy, zarówno jak i inicjatywa prywatna zostały oczyszczone z naleciałości okupacyjnych i jeśli stronnictwo nasze domagało się weryfikacji na odcinku inicjatywy prywatnej, jeśli posunięto ten wniosek aż do koncesjonowania przedsiębiorstw prywatnych, to i w spółdzielczości winna nastąpić weryfikacja wszystkich spółdzielni, które powstały w okresie wojennym, gdy szyld spółdzielczości gwarantował pełną swobodę pracy bez przeglądu, kto pod tym szyldem pracuje i kogo on chroni,</u>
<u xml:id="u-18.10" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
<u xml:id="u-18.11" who="#Komentarz">A wiemy, że spółdzielczość w okresie wojennym została w Polsce rozbudowana. Mamy przekonanie, że skład personalny pozostawia tam wiele do życzenia i nie bez przyczyny pod adresem sektora spółdzielczego rzucane są ważkie zarzuty.</u>
<u xml:id="u-18.12" who="#Komentarz">Poważną bolączkę naszego budującego się życia państwowego stanowią przerosty administracji. Już nieraz z tego miejsca podnosiliśmy konieczność hamowania nadmiernej rozbudowy administracji państwowej, aby zapobiec jej biurokratyzacji. W tej dziedzinie należałoby przedsięwziąć akcję, zmierzającą do zniesienia wszystkich dublowanych instytucji, urzędów czy komórek administracyjnych. Okres zmian kompetencyjnych w resortach ministerialnych powinien być zakończony i winna nastąpić krystalizacja ich organizacji wewnętrznej.</u>
<u xml:id="u-18.13" who="#Komentarz">Zasadą sprawnego działania aparatu państwowego jest z jednej strony ustalenie ścisłych ram kompetencyjnych, które nie mogą być samowolnie przekraczane, z drugiej zaś strony żądanie od aparatu administracyjnego wykonania tych zadań, które są mu powierzone.</u>
<u xml:id="u-18.14" who="#Komentarz">Z prawdziwym zadowoleniem witamy oświadczenie ob. Premiera., zapowiadają ce podjęcie akcji w kierunku likwidacji przerostów i usprawnienia administracji państwowej.</u>
<u xml:id="u-18.15" who="#Komentarz">Jednym z zagadnień, którego Stronnictwo Demokratyczne nie może pominąć, jest zagadnienie unormowania płac, zwłaszcza na szczeblach niższych funkcjonariuszy, Zagadnienie to staje się zagadnieniem wykonania programu politycznego, którego jednym z celów jest podniesienie standardu życia rzesz pracujących. Zjawisko akumulacji zapotrzebowania, występujące jednocześnie ze zjawiskiem powojennych trudności produkcyjnych, uniemożliwiło natychmiastową realizację tego celu, co gorsza, zmusiło do świadomego tolerowania obniżenia poziomu bytu wszystkich kategorii pracowników, Powolne podnoszenie uposażeń, uwarunkowane obiektywnymi przesłankami gospodarczymi, jak wzrost produkcji, wzrost inwestycji, może w miarę pogłębiania się stabilizacji gospodarczej przybierać na intensywności, Z tego więc miejsca witam z radością zapowiedziane przez ob. Premiera podniesienie uposażeń w sądownictwie i zwracam się doń oraz do ob. Ministra Skarbu z apelem, aby poświęcili baczną uwagę zagadnieniu poprawy bytu pracowników państwowych, szczególnie niższych kategorii, nie wykraczając jednakże poza ramy przyjętych zasad polityki budżetowej Państwa.</u>
<u xml:id="u-18.16" who="#Komentarz">Na tle debat budżetowych nie możemy się ograniczyć wyłącznie do omówienia samego preliminarza budżetowego, dochodów i wydatków Państwa. Celem naszym jest zwrócenie uwagi Sejmu na zagadnienia, dotyczące gospodarki we wszystkich jej przejawach. Pragnąłbym tu poruszyć zagadnienie, które interesuje w dzisiejszych powojennych warunkach każdego obywatela; jest to zagadnienie odbudowy kraju, nie tylko przez inwestycje w zakreślonych ramach planu państwowego, lecz i przez przystąpienie do palącej sprawy budowy mieszkań. Skala zniszczeń dokonanych wojenną zawieruchą, w nienotowanych dotychczas rozmiarach, zmusza nas do postawienia tego zagadnienia jako jednego z czołowych zagadnień. Widzimy jego rozwiązanie przez powołanie właściwej instytucji kredytowej o charakterze towarzystwa kredytu miejskiego w Polsce dla generalnego skoncentrowania wszystkich środków do akcji odbudowy mieszkań, a więc zarówno środków pieniężnych jak i technicznych.</u>
<u xml:id="u-18.17" who="#Komentarz">Budowa domów nie wymaga importu, można ją prowadzić z przeróbki własnych materiałów surowcowych, wymaga natomiast właściwego programu finansowego który by udostępnił i rozwiązał ten problem dla szerokich rzesz łudzi pracy. Nic potrzebujemy oczekiwać na kamieniczników, którzy podejmą budowę domów czynszowych bądź z własnych funduszów, bądź też z funduszów państwowych. Należy rozpocząć budowę domów zbiorowym wysiłkiem pracujących, którzy podjęliby zespołowo budowę mieszkań na podstawie ustawy z dnia 24 października 1934 r. o własności lokali, przy poparciu kredytów państwowych, z tym, że mieszkanie staje się własnością hipoteczną osoby podejmującej budowę. Wiadomą jest rzeczą, że koszt wybudowanego pokoju poprzez płacone komorne amortyzuje się w ciągu 25 lat. Jeśli poprzez odpowiednią instytucję skoncentrujemy wszystkie wpłaty na cele akcji budowy mieszkań, to możemy bezzwłocznie przystąpić do budowy nowych domów. Zagadnienie to poddaję rozwadze ob. Ministra Skarbu, zaznaczając, że projekt ten jest rozpracowany przez nasze stronnictwo i będzie przedstawiony w swoim czasie do realizacji.</u>
<u xml:id="u-18.18" who="#Komentarz">Następnym zagadnieniem ogólnopaństwowym jest zagadnienie kontroli wykonania budżetu, co w rzeczywistości poprzez ustalone organa jest prowadzone w sensie zgodności i prawidłowości w dysponowaniu funduszami budżetu. Idąc po linii udoskonalenia życia gospodarczego, opartego na trójsektorowym modelu, nasuwa się nieodzowna potrzeba powołania instytucję opartej na doborze najbardziej wykwalifikowanych sił, które by mogły wszystkie zagadnienia gospodarcze badać, opiniować ze stanowiska właściwej kalkulacji, racjonalnego zużycia surowców lub materiałów zastępczych w zakresie ograniczenia importu względnie podniesienia zdolności produkcyjnej dla celów naszego przemysłu i t. p. zagadnień gospodarczych.</u>
<u xml:id="u-18.19" who="#Komentarz">Stronnictwo nasze poprzez doświadczenie na odcinku życia gospodarczego wysuwa potrzebę stworzenia instytutu badań gospodarczych Państwa, poddając powyższą sugestię pod rozwagę czynników zainteresowanych dla szerszego rozpracowania. W instytucie badań gospodarczych znaleźliby się najwybitniejsi fachowcy, niezależnie od wpływów i stanowisk, którzy wydawaliby orzeczenia w sprawach życia gospodarczego kraju.</u>
<u xml:id="u-18.20" who="#Komentarz">Jednym z resortów, które Stronnictwo Demokratyczne uważa za podstawowe dla życia państwowego Polski, jest oświata.</u>
<u xml:id="u-18.21" who="#Komentarz">Reformy ustrojowe i gospodarcze demokracji ludowej stanowią wielkie zdobycze socjalne, są one reformami obliczonymi nie na dziś, lecz na całe pokolenia. Trzeba, ażeby w parze z tymi reformami szło nastawienie psychiczne obywatela, w szczególności nastawienie młodego pokolenia, które wychowano w warunkach niesprzyjających tym reformom, Trzeba, aby poczynając od przedszkoli, kierowano psychikę dziecka na sprawę społecznego, a nie egoistycznego przystosowania do życia, jak to czyniono dotąd. Mnóstwo dzieci do dnia dzisiejszego rzuca się na ulicę dla zdobycia środków utrzymania.</u>
<u xml:id="u-18.22" who="#Komentarz">Dziecko należy przede wszystkim do społeczeństwa, które winno stworzyć mu odpowiednie warunki współżycia z innymi jednostkami. Dotychczas spotyka się jeszcze często wśród rodziców i wychowawców wiele niezrozumienia, że coś się w Polsce zmieniło. W szkołach zachowano stare metody wychowania dziecka zastraszeniem, budząc niepotrzebnie jego stosunek lękowy do otoczenia. Okupacja pozostawiła nam 90% dzieci o dużym nasileniu nadwrażliwości — hiperestezji, powinno się je otoczyć specjalną opieką, nie hodując w nich dalej lęku. Nadto należałoby zmienić stosunek wychowawców, opierających metody wychowawcze na obniżeniu autorytetu dziecka, na metody wręcz odwrotne — podnoszenia go do poziomu ludzi dojrzałych i powiązania nicią przyjaźni dziecka z wychowawcą z uwzględnieniem wrażliwości indywidualnej wychowanka. Nauczycielstwo musi się zbliżyć do ucznia i podnosić jego godność i wartość społeczną, a nie, jak to się dzieje na każdym kroku, obniżać ją i trzymać ucznia w strachu i uległości. Te stare metody wychowania trzeba zarzucić. Sądzimy, że Ministerstwo Oświaty powinno równolegle z wychowaniem młodzieży wychowywać wychowawców, tworząc kadry nowoczesnych nauczycieli i ciągle je rozszerzać. Szkoły nasze dotąd nie wprowadziły obowiązkowych, kształcących społecznie organizacyj szkolnych, poza drobnymi spółdzielniami uczniowskimi, handlującymi zeszytami i ołówkami, rzadko spotyka się pisma redagowane przez samych uczniów albo samorząd klasowy lub koła samokształcenia i t. p. Jest to jednak jeden z poważnych środków wychowania społecznego, którego nie należy zaniedbywać.</u>
<u xml:id="u-18.23" who="#Komentarz">Wyższe szkoły również wymagają odpowiednich organizacji młodzieżowych. Chodzenie luzem demoralizuje młodzież, stwarza chorobliwy egocentryzm, który utrudnia współżycie. Pozostając w środowisku społecznym i czerpiąc wszystkie dobra społeczne z tego środowiska, człowiek nie może żyć tylko dla siebie. Trzeba raz skończyć z przesądami wybujałego indywidualizmu i lesseferyzmu psychicznego, a kto chce te przesądy dalej krzewić lub kontynuować, niech idzie w dzikie puszcze, a nie zaśmieca swoją osobą twórczego świata pracy.</u>
<u xml:id="u-18.24" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
<u xml:id="u-18.25" who="#Komentarz">Dalej stan zdrowotności w Polsce jest wysoce niezadowalający. Zdajemy sobie sprawę z tych olbrzymich trudności, jakie ma do pokonania Ministerstwo Zdrowia, jednakże byłoby pożądane, ażeby poświęcono więcej uwagi wsi, która jest zupełnie niemal pozbawiona pomocy lekarskiej, zwłaszcza tam, gdzie jest daleko od miasta, Jeżeli nie ma dostatecznej ilości lekarzy, należałoby tworzyć kadry przeznaczonych dla wsi pielęgniarek, które by przez czas jakiś okazywały chociaż pierwszą pomoc, robiły opatrunki i poprawiały stan sanitarny na wsi, który jest w straszliwym zaniedbaniu.</u>
<u xml:id="u-18.26" who="#Komentarz">Należałoby poza tym na ziemiach odzyskanych wprowadzić instruktorki sanitarne z prawem nakładania grzywny na niepodporządkowujących się ich zleceniom i zarządzeniom. Przesiedleńcy, niestety, mając często wszystkie możliwości, nie są dostatecznie uświadomieni i zaniedbują swoje gospodarstwa i swój dom w sposób niedopuszczalny. Nad tym władze zarówno centralne, jak i miejscowe powinny czuwać. Dotąd nie tylko nic w tej dziedzinie nie zrobiono, ale nawet w samych siedzibach starostów czy burmistrzów stan sanitarny pozostawia wiele do życzenia.</u>
<u xml:id="u-18.27" who="#Komentarz">Jak już na wstępie zaznaczyłem, projekt budżetu jest dowodem praworządności gospodarczej kraju, jest dowodem tego, że Polska demokratyczna nabiera sił i rozpędu, że po niespotykanych w dziejach zniszczeniach naród polski dźwiga się w takim tempie, jakiego dotąd nie znał. Zawdzięczamy to temu, że w tym podnoszeniu Polski z gruzów i zgliszcz bierze udział cały świat pracy. Kraj nasz dźwiga nowy duch demokracji ludowej, w której każda komórka twórcza jest czynna.</u>
<u xml:id="u-18.28" who="#Komentarz">Zarówno ustrój polityczny jak i ustrój gospodarczy dzisiejszej Polski mobilizuje wszystkie siły narodu do walki o nową przyszłość, Każdy bezstronny obserwator przyznać musi i przyznaję, że jesteśmy na dobrej drodze, że zarówno polityka za graniczna Polski, znajdującej oparcie w potężnym Związku Radzieckim i we wszystkich państwach słowiańskich, jak i polityka wewnętrzna, w oparciu o blok demokratyczny wzmacnia nasze państwo niemal z dnia na dzień.</u>
<u xml:id="u-18.29" who="#Komentarz">Niesłychane wystąpienie w dniu dzisiejszym posła Żuławskiego, atakujące sojusz państw słowiańskich w chwili, gdy przedstawiciele tych państw, znajdując się na terenie Polski, pracują nad umocnieniem pokoju świata, jest faktem w stosunkach międzynarodowych dotąd chyba niespotykanym. Jest to wyzwanie rzucone całemu narodowi polskiemu, który w tym sojuszu widzi swoje gwarancje bezpieczeństwa wobec odradzającego się hitleryzmu, jest to poplecznictwo w stosunku do wojującego germanizmu, przed którym cały świat broni się wbrew słowom, pochodzącym ze źródeł zatrutej propagandy hitlerowskiej, których Izba przed chwilą słuchała z ust bankrutów politycznych.</u>
<u xml:id="u-18.30" who="#Komentarz">Obrady plenum Komitetu Ogólno-Słowiańskiego są wymownym dowodem wzmocnienia naszej pozycji na forum międzynarodowym. Polska staje się jednym z członków wielkiej grupy narodów, dążących konsekwentnie do przyjaźni między wszystkimi narodami świata. Ludy słowiańskie nie tworzą, nie będą tworzyły żadnego rasizmu, żadnego bloku agresywnego, ale tworzą i będą stworzyły wielki blok samoobrony i samopomocy, dążący do powszechnego pokoju, dobrobytu i bezpieczeństwa.</u>
<u xml:id="u-18.31" who="#Komentarz">Stronnictwo Demokratyczne z aplauzem wita oficjalne oświadczenie przywódców ruchu ogólnosłowiańskiego, stwierdzające, że każde, nawet niesłowiańskie państwo, miłujące pokój może znaleźć się w sojuszu z narodami słowiańskimi, jeżeli pragnie oprzeć stosunki międzynarodowe la zgodności interesów między nim a narodami słowiańskimi. Jest to bowiem zapowiedź bezkompromisowego dążenia do pokoju światowego. Naród polski przecierpiał zbyt wiele w ciągu wieków od wojen grabieży, by nie doceniał tego doniosłego celu. Siła nasza polega na tym, że wszystkie warstwy pracujących; chłop, robotnik inteligent, zaniedbane dotąd, wiedzą, że odradzająca się Polska to Polska twórczej pracy, dla której z zapałem oddają swe siły, to Polska przyszłości, w której pokolenia następne, wzrastać i żyć będą w innych warunkach niż ich poprzednicy. Dla takiej Polski twórcze warstwy narodu chcą pracować, zdają sobie one sprawę, że raz na zawsze zostały przekreślone przywileje klas posiadających i że praca, która od wieków dźwigała cywilizację i kulturę, staje się zaszczytem i podstawą dumy, a nie upodleniem, jak to bywało dotąd, nie przyczyną pogardy ze strony próżnujących pasożytów, że twórczość mózgu i rąk ludzkich podnosi godność człowieka, a życie z kapitałów obciąża społeczeństwo balastem, którego musi się ono jak najrychlej pozbyć.</u>
<u xml:id="u-18.32" who="#Komentarz">Jedność bloku demokratycznego rośnie, mimo pozornych różnic ideologicznych i drobnych sporów, nie mających zasadniczego znaczenia. Wykuwa się ona w twardej pracy nad odbudową Państwa Polskiego i w mysi wielkich celów, dla których ta jedność powstała.</u>
<u xml:id="u-18.33" who="#Komentarz">Opozycja natomiast słabnie, bo słabnąć musi, broniąc starych, zmurszałych twierdz, skazanych i tak na ruinę. Jest jeszcze wiele w naszym życiu państwowym błędów i niedociągnięć i będą one niestety trwać dotąd, dopóki nie okrzepnie aparat państwowy i społeczny, dopóki nie zostanie on przepojony duchem prawdziwej szczerej demokracji ludowej, ale mamy niezłomną pewność, że idziemy po drodze praworządności, zwarcia i wzmocnienia naszych demokratycznych szeregów i to jest dla nas potężnym bodźcem do ofiarnej pracy. Stronnictwo Demokratyczne dążyć będzie do utrwalenia praworządności i z wielkim zadowoleniem wita zapowiedzi ob. Premiera w sprawie unifikacji ustrojowej i proceduralnej oraz zapowiedzi przystosowania starych form wymiaru sprawiedliwości do nowych czasów. Witamy również z uznaniem zapowiedź ob. Premiera o rychłym powołaniu instancji sądowej do orzekania o legalności aktów administracji publicznej, jak i zapowiedź polepszenia uposażeń sądownictwa w celu wzmocnienia jego niezależności materialnej oraz niezawisłości przewidzianej przez art. 24 „Małej Konstytucji”.</u>
<u xml:id="u-18.34" who="#Komentarz">Czyniąc te wszystkie uwagi niejako na marginesie projektu budżetu państwowego, Stronnictwo Demokratyczne budżet ten w całości popiera i mając pełne zaufanie do Rządu, działającego w oparciu o blok stronnictw demokratycznych, Stronnictwo nasze całkowicie popiera poczynania Rządu i deklaruje swoją z nim współpracę.</u>
<u xml:id="u-18.35" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#RomanZambrowski">Głos ma poseł Bryja.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#WincentyBryja">Exposé budżetowe p. Ministra Skarbu, wygłoszone w dniu 15 kwietnia, nacechowane było umiarkowanym optymizmem w swojej treści, a co do formy różniło się ono od przemówień przedstawicieli Rządu względnie partii rządzących, wygłaszanych w tej Izbie, na temat oceny sytuacji finansowej czy gospodarczej naszego Państwa.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#WincentyBryja">Należy podkreślić, że p. Minister Skarbu w swoim przemówieniu dość wyraźnie stara się unikać używanej tak często u nas autoreklamy lub doktrynalnych pomysłów.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#WincentyBryja">Odnoszę wrażenie, że optymizm p. Ministra opierał się na głębokiej wierze w żywotność naszego społeczeństwa, które w odpowiednich warunkach, zwłaszcza w warunkach psychicznych, zawsze skutecznie potrafi pokonywać trudności, leżące na drodze jego rozwoju. Poza tym osiągnięcia Rządu Jedności Narodowej w okresie lat 1945–1946 również niewątpliwie mogły stanowić podbudowę do optymistycznej oceny sytuacji przez p. Ministra.</u>
<u xml:id="u-20.3" who="#WincentyBryja">W okresie tym bowiem nasze warunki zarówno polityczne jak i gospodarcze stwarzały podstawę po temu, że szerokie warstwy ludowe jaśniej patrzyły w przyszłość. Wówczas posiadaliśmy jeszcze poważne zasoby materiałowe z zapasów wojennych, korzystaliśmy z pomocy zagranicznej UNRRA, która obficie docierała do najdalszych zakątków kraju, a Rząd Jedności Narodowej, reprezentujący szeroki wachlarz nurtu demokratycznej myśli politycznej polskiego społeczeństwa, cieszył się dużym autorytetem w kraju.</u>
<u xml:id="u-20.4" who="#WincentyBryja">Szczególnie momenty natury psychicznej odgrywały tu poważną rolę, bo społeczeństwo wierzyło wówczas, że przerosty i niedomagania powojenne na odcinku życia społeczno-politycznego w Polsce dadzą się rozwiązać w ramach przepisów prawnych obowiązującej Konstytucji.</u>
<u xml:id="u-20.5" who="#WincentyBryja">Uważam, że wypadki późniejsze, a szczególnie dzień 19 stycznia r. b., poważnie zmieniły sytuację nastawienia psychicznego naszego społeczeństwa, a momenty psychiczne odgrywać muszą decydującą rolę w okresie, gdy od tego społeczeństwa wymagać się musi entuzjazmu pracy i energii do pełnego samozaparcia się w rozwiązywaniu takich czy innych trudnych zagadnień na odcinku życia społecznego.</u>
<u xml:id="u-20.6" who="#WincentyBryja">Niezależnie od mniej czy więcej uzasadnionego w naszych obecnych warunkach optymizmu p. Ministra Skarbu, należy podnieść dodatni fakt zapowiedzi zredukowania pewnej ilości etatów w administracji państwowej, Bylibyśmy z pełnym uznaniem dla wysiłków Ministra Skarbu, jeśliby kwestię tę pchnął naprzód, gdyż istotnie przerosty w administracji państwowej i rozrost aparatu urzędniczego, niezatrudnionego bezpośrednio w produkcji, ciążą w sposób decydujący nad gospodarką polską. Jednakże nie sama mechaniczna redukcja ilości urzędników, ale przede wszystkim zakres funkcji państwa powinien ulec ograniczeniom, aby obywatelowi dać więcej wolności. Niestety, dotychczas obserwujemy zwalnianie członków PSL z urzędów, w przeważnej części przypadków zdolnych i oddanych służbie państwowej pracowników, a na ich miejsce przyjmuje się ludzi o ustalonej etykiecie partyjnej, a zazwyczaj o wątpliwych wartościach fachowych.</u>
<u xml:id="u-20.7" who="#WincentyBryja">Przechodząc następnie do ogólnej oceny budżetu na rok 1947 z punktu widzenia jego jawności, zupełności i jednolitości — pragnąłbym na tle rezultatów tej oceny uprawdopodobnić stwierdzenie p. Ministra w jego exposé, że: „Historia walki o demokrację — to w znacznym stopniu historia walki o jawność budżetu państwowego”. Czyli mówiąc językiem potocznym — bez budżetu jawnego nie ma demokracji.</u>
<u xml:id="u-20.8" who="#WincentyBryja">Przypatrując się globalnym cyfrom naszego budżetu trudno byłoby uznać go jako budżet zupełny, skoro nie obejmuje on tak ważnego działu jak przemysł, a gołej wpłaty 38 miliardów złotych do budżetu nie można uznać za wyczerpującą zasadę zupełności. Dział ten, zatrudniający 90% pracowników przemysłowych w Polsce, do którego poziomu i modelu ma być dostrajana organizacja aparatu wymiany, nie może być chowany pod korcem, lecz powinien wejść do budżetu swoimi bilansami i planami finansowo-gospodarczymi.</u>
<u xml:id="u-20.9" who="#WincentyBryja">W budżecie pominięte są takie przedsiębiorstwa jak banki państwowe. Nie wiemy, jak gospodaruje Ministerstwo Skarbu dewizami, na co je zużywa, ile z nich idzie na cele gospodarcze, a ile na inne wydatki, czy są one racjonalnie wykorzystywane, czy nie próżnują na kontach zagranicznych, co byłoby wielką stratą.</u>
<u xml:id="u-20.10" who="#WincentyBryja">Powracając do sumy 38 miliardów, którą przemysł ma wpłacić do budżetu tytułem „różnic cen komercyjnych”, stwierdzić trzeba, że taka lakoniczna wiadomość o decydującym na naszym rynku cenniku przeczy zasadzie jawności gospodarki, która przecież polega na tym, że społeczeństwo i parlament w ustroju demokratycznym mają prawo otrzymać budżet w takiej formie, która by pozwalała na ocenę i kontrolę działalności rządowej. Zaznaczenie, że 38 miliardów, wynoszące 20% budżetu, pochodzi z różnicy cen komercyjnych, nie pozwala na ocenę realności tej kwoty i stawia tego rodzaju objaśnienie w rzędzie objaśnień budżetowych, np. „usprawnienia pracy stenografek” w biurze Ministerstwa Przemysłu. Jeżeli do tego dodamy budżet Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego wynoszący ca 17 miliardów, budżet Ministerstwa Obrony, następnie sumę blisko miliarda funduszów dyspozycyjnych i miliard dotacji na cele polityczne, społeczne itp. — to w tej sytuacji trudno byłoby budżet nasz uznać za jawny.</u>
<u xml:id="u-20.11" who="#WincentyBryja">Nie wspomniał p. Minister Skarbu o jedności gospodarki budżetowej. Jak wiadomo obok budżetu mamy plan inwestycyjny i obydwie te instytucje mamy w dwóch ustawach, Nam chodzi nie o jedność formalną, lecz o materialną, tj. o ustalenie, w jakim stosunku są wszystkie dochody Państwa do wszystkich jego wydatków.</u>
<u xml:id="u-20.12" who="#WincentyBryja">Wprawdzie p. Minister Dietrich powiedział, że plan inwestycyjny posiada pełne pokrycie, które gwarantuje zrealizowanie wszystkich inwestycji, ale Sejm powinien wiedzieć, z czego i w jakiej wysokości składa się to pokrycie. Skoro tak jest — to powinniśmy otrzymać chociażby tymczasowe, prowizoryczne zestawienie planu finansowego, które by nam pozwoliło stwierdzić, że gospodarka publiczna posiada w całości pewne podstawy i jakimi drogami jest ona realizowana. Moglibyśmy wtedy bardzo łatwo ustalić niewątpliwy fakt, że Państwo nie potrzebuje się uciekać do emisji, że z tej strony nie ma podstawy do żadnych obaw.</u>
<u xml:id="u-20.13" who="#WincentyBryja">„Znakomite” wywody referenta generalnego w dniu wczorajszym na temat naszej waluty cechowało tak wielkie zrozumienie i były one tak wielką przysługą dla gospodarczej polityki Rządu, że się nie dziwię, że w myśl zasady „broń mnie Boże od przyjaciół, bo od nieprzyjaciół sam się obronię” doręczona mówcy kartka przerwała potok wymownych porównań i skłoniła referenta generalnego do zakończenia referatu.</u>
<u xml:id="u-20.14" who="#WincentyBryja">Od strony budżetu — moim zdaniem — nie zagraża nam niebezpieczeństwo wzrostu emisji. Według ogólnego zestawienia preliminarza budżetowego uzyskujemy nadwyżkę budżetową w wysokości 11 miliardów złotych. Nadwyżka ta jest wprawdzie realna, ale osiągnięta za cenę utrzymania poniżej minimum egzystencji płac pracowniczych i niedostatecznej konserwacji majątku państwowego, W nowym budżecie sprawy te, a w szczególności na głodowym poziomie pozostające płace pracowników państwowych, winny doczekać się życiowego załatwienia.</u>
<u xml:id="u-20.15" who="#WincentyBryja">Nie potrzeba dodawać, jak wszechstronnie ujemne skutki powodują w administracji niskie płace pracownicze, a zwłaszcza na tle uprzywilejowania grup kierowniczych w przemyśle państwowym. Uregulowanie tych zagadnień powinno być tym łatwiejsze, im szybciej Rząd wkroczy na drogę redukowania zakresu swoich czynności i ilości pracowników, zwalniając tym siły robocze do zajęć produkcyjnych.</u>
<u xml:id="u-20.16" who="#WincentyBryja">Ocena budżetu przez p. Ministra Skarbu, jako budżetu realnego, jest słuszna i w dzisiejszych warunkach daję pewne podstawy do spokojniejszego patrzenia w przyszłość. Niemniej jednak sądzimy, że Ministerstwo Skarbu bez wydatniejszej pomocy z zagranicy może być postawione w sytuacji, w której będzie zbierać rezultaty nie swojej działalności. Niepokoją nas bowiem szczególnie rezultaty finansowe przemysłu, Dopóki Sejm nie otrzyma bilansów poszczególnych przemysłów, nic możemy rozproszyć powszechnej opinii kół fachowych, że przemysł nasz jako całość pracuje deficytowo.</u>
<u xml:id="u-20.17" who="#WincentyBryja">Wydaje mi się, że Ministerstwo Skarbu czyni mało wysiłków, by społeczeństwo nabrało większego zaufania do naszej waluty. Rozumiem, że w naszych warunkach nie jest to łatwe zadanie, bo trudno przekonać obywateli, aby oszczędzali w złotych, jeżeli oszczędności swoje stracili w poważnym stopniu w instytucjach oszczędnościowych przez spadek wartości złotego lub też zostali wywłaszczeni ze swych oszczędności przy zamianie banknotów krakowskich na lubelskie.</u>
<u xml:id="u-20.18" who="#WincentyBryja">Mimo wszystko jednakże należałoby podjąć zarówno akcję utrzymania cen jak i wartości pieniądza, Trzeba byłoby ostatecznie raz zdecydować się na wybór systemu gospodarki albo całkowicie zreglamentowanej, albo też wolnego rynku. Jeżeli rynek ma pozostać wolny, wówczas czynami trzeba wzmacniać zaufanie i wiarę w stabilizację ustroju gospodarczego.</u>
<u xml:id="u-20.19" who="#WincentyBryja">Należy dać kapitałom prywatnym — pracującym uczciwie oczywiście — możność lokaty produkcyjnej i rentownej i nie zmuszać ich do szukania doraźnych zysków spekulacyjnych. Należy zapewnić społeczeństwu rzeczywistą kontrolę nad gospodarką państwową i spółdzielczą, między innymi przez przywrócenie samorządu oraz wolnych wyborów do samorządu i spółdzielczości.</u>
<u xml:id="u-20.20" who="#WincentyBryja">Należy przedsięwziąć zarządzenia, zmierzające do obniżki kosztów produkcji między innymi przez redukcję zbyt rozbudowanej administracji przedsiębiorstwami państwowymi. Państwo nie powinno pozwalać sobie na dokonywanie nagłych podwyżek cen w sektorze państwowym, zwłaszcza w dziedzinie produktów podstawowych i usług. Plan państwowy winien z góry ustalić, w jakich dziedzinach przemysł państwowy ma być nierentowny, przy ogólnej jednak rentowności przemysłu jako całości.</u>
<u xml:id="u-20.21" who="#WincentyBryja">Niezależnie od tego manipulowanie walutą przez instytucję emisyjną musi być bardzo ostrożne, czego niestety nie dostrzegamy w działalności Narodowego Banku Polskiego, który zamiast stać na straży waluty, sam zajmuje się bezpośrednio finansowaniem części przemysłu. I finansuje go nie w drodze normalnego kredytu handlowego, za którym stoi realny jakiś towar, ale dość ryzykancko, demoralizując przemysł przez łatwość uzyskania kredytów bez względu na dobrą czy złą gospodarkę. Tego rodzaju system najłatwiej może doprowadzić przemysł do stałej deficytowości, a walutę narazić na szwank.</u>
<u xml:id="u-20.22" who="#WincentyBryja">Jeżeli przypatrzymy się kredytom, udzielanym w ostatnich kilku miesiącach, to stwierdzimy, że wysokość ich, a szczególnie wysokość kredytów krótkoterminowych, według fragmentarycznych danych, wziętych z „Wiadomości Narodowego Banku Polskiego”, kształtowały się w miliardach następująco (na koniec miesiąca):</u>
<u xml:id="u-20.23" who="#WincentyBryja">Pod koniec grudnia 1946 r. ogólna suma wszystkich kredytów wynosiła 77,6. w tym kredyty krótkoterminowe zł 51,7 i średnioterminowe 25,9; pod koniec lutego b. r. ogólna suma -kredytów powiększyła się do sumy 88,0, a w marcu nastąpił dalszy wzrost o prawdę 10 miliardów, bj. do łącznej kwoty 97,4 miliardów.</u>
<u xml:id="u-20.24" who="#WincentyBryja">Z kwoty tej na przemysł przypada 42,6, mil., t. j. 43,8%; na handel 30 mil. to jest 30,9% (w tym państwowy 16,7 mil.); na transport i komunikację 11,7 mil. t. j. 12%; a na rolnictwo 6,5 mil., t. j. 6,7%, w tym większość stanowią kredyty dla dużych majątków państwowych, dla cukrowni, ogrodnictwa itp., a na właściwe gospodarstwa wiejskie chłopskie pozostają zaledwie ułamkowe kwoty z ogólnej pomocy kredytowej.</u>
<u xml:id="u-20.25" who="#WincentyBryja">Sam fakt ogólnego wzrostu kredytów można by jeszcze wytłumaczyć, gdyby nie znaczna przewaga kredytów krótkoterminowych nad średnioterminowymi, oraz nie fakt, że Narodowy Bank Polski na samo bezpośrednie finansowanie tylko czterech przemysłów, to znaczy hutniczego, węglowego, włókienniczego i sprzętu kolejowego udzielił w styczniu 1,1 miliarda, w lutym 2,5 miliarda, a w marcu łącznie z przemysłem cukrowniczym 3,3 miliarda, Na ogólną sumę wzrostu kredytów w miesiącu styczniu i lutym wyrażającą się w cyfrze 7,6 miliarda — 3,6 miliarda, to jest 47%, przypada na obrotowe kredyty tych czterech przemysłów.</u>
<u xml:id="u-20.26" who="#WincentyBryja">Nie należy nadto zapominać, że równocześnie przemysł otrzymuje jeszcze prawie 30 miliardów na inwestycje i kapitalne remonty z planu inwestycyjnego, pokrywając zaledwie w części wydatki inwestycyjne wpłatami na fundusz amortyzacyjny i inwestycyjny. Wobec takiego stanu rzeczy narzucać się musi pytanie: w czym tedy wyraża się rentowność naszego przemysłu.</u>
<u xml:id="u-20.27" who="#WincentyBryja">Sądzimy, że p. Minister Skarbu powinien był zahamować tę „radosną twórczość kredytową”, zwłaszcza dokonywaną w czasie, kiedy nie było żadnej zwyżki cen nawet wyrobów przemysłu państwowego, Przemysł nasz przez dwa lata korzystając z upłynnienia remanentów poniemieckich i finansowany na inwestycje ze środków publicznych oraz przy wzroście produkcji — powinien był zgromadzić już poważne środki obrotowe własne. Dalsze ich powiększanie drogą kredytowania może okazać się dla waluty niebezpieczne, a na Ministerstwo. Skarbu mogą spaść rezultaty finansowe przemysłu państwowego.</u>
<u xml:id="u-20.28" who="#WincentyBryja">Wydaje mi się, że jednym z najskuteczniejszych sposobów zagwarantowania stałości waluty jest większa ostrożność w udzielaniu kredytów krótkoterminowych dla przemysłu przy równoczesnych wysiłkach obniżenia kosztów produkcji oraz wkroczenia na drogę rentowności naszego przemysłu. Bez uzyskania bowiem tej rentowności ani robotnicy, ani chłopi nie mogą spodziewać się podniesienia swego standardu życiowego, Widzimy-zatem, że zarówno przemysł jak i handel, szczególnie państwowy i spółdzielczy, cieszyły się wydatną pomocą Rządu, kiedy wieś nie tylko że tej pomocy nie miała, ale w okresie roku 1945 i pierwszych ośmiu miesięcy 1946 r., dawała na rzecz miast olbrzymie sumy, bo wynoszące około 40 miliardów złotych w postaci świadczeń rzeczowych.</u>
<u xml:id="u-20.29" who="#WincentyBryja">Wcale nie lepiej przedstawia się sprawa kredytów inwestycyjnych dla wsi i dla sektora prywatnego w ogóle. Według planu inwestycyjnego na rok 1946 wieś otrzymała sumę — bez kredytu zagranicznego — 5,5 miliarda z ogólnej puli zł 40 miliardów, to jest 13% W roku 1947 wieś ma korzystać z sumy 13 miliardów zł przy ogólnej sumie kredytów inwestycyjnych w sumie zł 85 miliardów, to jest 15%.</u>
<u xml:id="u-20.30" who="#WincentyBryja">W związku z tą tak wielką dysproporcją w traktowaniu wsi jako najważniejszego czynnika gospodarstwa narodowego nasuwać się muszą następujące pytania:</u>
<u xml:id="u-20.31" who="#WincentyBryja">1) Czy w dzisiejszych czasach głodu na artykuły żywnościowe w świecie, a ściślej mówiąc w Europie, nie byłoby bardziej wskazane postawić rolnictwo w dystrybucji kredytów w ogóle, a kredytów inwestycyjnych w szczególności, na takim samym poziomie jak przemysł, celem szybkiego i wydatnego podniesienia produkcji rolnej, aby nie tylko dostatniej zaopatrzyć rynek wewnętrzny, ale również wykorzystać wielkie możliwości eksportowe?</u>
<u xml:id="u-20.32" who="#WincentyBryja">2) Czy poważnie nawet zainwestowany przemysł w Polsce przy równoczesnych zaniedbaniach w uzdrowieniu rolnictwa będzie w stanie zarobić tyle, aby wyrównać bilans handlowy, w którym import towarów żywnościowych stanowić będzie poważną pozycję, oraz kiedy Rząd zaczyna się zobowiązywać w traktatach handlowych do eksportu artykułów gospodarstwa rolnego?</u>
<u xml:id="u-20.33" who="#WincentyBryja">Jeżeli ludność Polski nie ma głodować, a ciężko pracującego chłopa, robotnika, czy inteligenta nie ma dręczyć troska o posiłek dnia jutrzejszego, to na pierwsze pytanie paść musi odpowiedź twierdząca, a na pytanie drugie odpowiedź — nie.</u>
<u xml:id="u-20.34" who="#WincentyBryja">Czym tłumaczyć należy to tak widoczne, pokrzywdzenie wsi? Odpowiedź daję nam niekorzystny klimat, jaki wytworzył się w Polsce w stosunku do inicjatywy prywatnej, a więc i do rolnictwa. Zarówno na górze rządzącej jak i we wszystkich urzędach, utwierdziło się przekonanie, że kredyty dla wsi i dla sektora prywatnego są niepotrzebne, bo sektor ten ma dość własnych kapitałów i może się sam finansować. Opowiada się znowu bajeczki o wzbogaconych chłopach, którzy nie wiedzą, co z gotówką robić i lokują ją aż w cemencie. Są to może dowcipy dobre, ale dla środowiska, które nie potrafi odróżnić owsa od żyta, ziemniaków od brukwi, a odbudowę wsi stwierdza z wysokości lotu aeroplanem.</u>
<u xml:id="u-20.35" who="#WincentyBryja">Może na wsi są tacy, którzy mają nadmiar kapitału, ale na pewno daleko więcej jest takich, którzy kapitałów tych nie posiadają, a są im konieczne. Gdyby w Polsce były warunki oszczędzania, wolne kapitały szłyby do instytucji kredytowych, które pożyczałyby je potrzebującym, a nawet i Państwu, Dzisiaj ta funkcja banków jest zahamowana, wkładów nie ma z powodu braku zasadniczych warunków do oszczędzania.</u>
<u xml:id="u-20.36" who="#WincentyBryja">I o tym również kierownicy Państwa winni wiedzieć i pamiętać.</u>
<u xml:id="u-20.37" who="#WincentyBryja">Największe niebezpieczeństwo dla naszej przyszłości jako państwa widzimy w fałszywym stosunku do wsi i w błędnym pojmowaniu uprzemysłowienia kraju.</u>
<u xml:id="u-20.38" who="#WincentyBryja">Mówimy otwarcie! Chłop nie mieści się w koncepcji ustrojowej, która jest u nas konsekwentnie realizowana, nie mieści się mimo uroczystej deklaracji Krajowej Rady Narodowej, p. Ministra Hilarego Minca i całości Rządu. Tworzy się państwo robotnicze, a nie chłopsko-robotnicze.</u>
<u xml:id="u-20.39" who="#WincentyBryja">Nie potrzebuję problemu tego omawiać z punktu wodzenia politycznego. Wszyscy się w tym orientujemy. Ograniczę się zatem do odcinka gospodarczego, Wymowny tu jest stosunek stronnictw marksistowskich do spółdzielczości rolniczej. Spółdzielczość ta jest zwalczana wszelkimi środkami, a przecież spółdzielczość ta ma przed sobą olbrzymie zadania, jest ona bowiem nadbudówką organizacyjną dla rozdrobnionej produkcji chłopskiej. Jest tym, czym w fabryce jest biuro sprzedaży, a w przemyśle państwowym centrala zbytu, Ma sprzedać w sposób zorganizowany produkty drobnych wytwórców.</u>
<u xml:id="u-20.40" who="#WincentyBryja">Nie ma żadnej dziedziny produkcji, żadnego przedsiębiorstwa, które nie miałoby prawa posiadania własnego aparatu sprzedaży. Nawet państwo zakłada detaliczne sklepiki. Prawa tego odmawia się jedynie rolnikowi, Ma on być tylko robotem, zepchnięty wyłącznie do roli producenta. Systematycznie dąży się poprzez ceny wyrobów przemysłowych, podatki, sztywne ceny artykułów rolniczych do nowej pańszczyzny, odrabianej niby to na gruncie własnym.</u>
<u xml:id="u-20.41" who="#WincentyBryja">Wszystko to wieś odczuwa bardzo boleśnie i to ją zniechęca. Zniechęca ją to nawet i do spółdzielczości, szczególnie od momentu upolitycznienia się ruchu spółdzielczego.</u>
<u xml:id="u-20.42" who="#WincentyBryja">Zamierzenia czynników politycznych na tym odcinku wskazują wyraźnie na zapewnienie sobie możliwości odgórnego kierowania związkami spółdzielczymi. Jeżeli zamierzenia te zostaną istotnie zrealizowane, to w wyniku tego ruch spółdzielczy stanie się aparatem państwowo — biurokratycznym według wzorów państw totalnych.</u>
<u xml:id="u-20.43" who="#WincentyBryja">Po tej drodze bowiem idzie już Związek Samopomocy Chłopskiej ze swoimi uniwersalnymi i monopolistycznymi spółdzielniami na wsi, a równolegle intensywne finansowanie i popieranie Państwowej Centrali Handlowej wczoraj, a dzisiaj i jutro państwowych domów towarowych, instytucji wrogiej spółdzielczości, wyraźnie wskazuje na to, że sektor spółdzielczy stał się terenem walki politycznej.</u>
<u xml:id="u-20.44" who="#WincentyBryja">Istnieje spór o to, czy model gospodarczy polski, ustalony w Manifeście Lipcowym PKWN-u oraz w dekalogu motywów p. Ministra Minca, wygłoszonym w KRN w dniu 2 stycznia 1946 r., zmienił się w międzyczasie.</u>
<u xml:id="u-20.45" who="#WincentyBryja">My twierdzimy, że tak i że ten proces trwa nadal. Dał temu już wyraz mój kolega klubowy, poseł Załęski i ja nie będę na ten temat polemizować. Pozwolę sobie tylko zadać pytanie: jak pogodzić twierdzenie p. Ministra na KRN, że po upaństwowieniu przemysłu zasięg sektora państwowego obejmie 40% ogółu osób zatrudnionych w przemyśle i rzemiośle, kiedy obecnie przemysł państwowy zatrudnia już przeszło milion pracowników, a przemysł prywatny zaledwie tego, bo około 85,000 osób. Można by odpowiedzieć, że reszta to rzemieślnicy, ale niestety odpowiedź taka paść nie może.</u>
<u xml:id="u-20.46" who="#WincentyBryja">W przemówieniu p. Wiceministra Szyra, zamieszczonym ostatnio w prasie, znalazła się zapowiedź objęcia planowaniem rządowym całego przemysłu, a więc i prywatnego. Nic w tym nie byłoby złego, gdyby nie to, że u nas system polityki ekonomii zastępuje się systemem polityki administracji. Wiedząc o tym — wiemy, co to znaczy i do czego to prowadzi.</u>
<u xml:id="u-20.47" who="#WincentyBryja">Jednym z następnych motywów upaństwowienia przemysłu p. Ministra Minca jest zniesienie nadmiernych zysków prywatnego kapitalisty. I słusznie, myśmy byli zgodni pod tym względem i głosowaliśmy za ustawą, ale znosząc niezasłużone przywileje kapitalisty do zysku, nie przypuszczaliśmy, że zastąpimy ten przywilej prawem deficytu tak w przemyśle jak i w handlu państwowym.</u>
<u xml:id="u-20.48" who="#WincentyBryja">Sektor państwowy niczym nie różni się od przedwojennego etatyzmu, tyle że jest potężniejszy. Śladu uspołecznienia nie widać, przewidziane w przedsiębiorstwach państwowych rady nadzoru społecznego nie istnieją, a rola rad zakładowych jest usuwana w części przez wszechpotężnych personalników, którzy uważają się za szwy reżimu.</u>
<u xml:id="u-20.49" who="#WincentyBryja">Z tej drogi należy zawrócić. Zdrowa, produkcyjna inicjatywa prywatna musi być popierana, a hamowana zbyt „radosna twórczość” w sektorze państwowym. Hojnie rozdawane obietnice pomyślności gospodarczej, jaka nas ma czekać w przyszłości, narzuciły Rządowi metodę pracy, która utrudnia wyniki. Społeczeństwo nasze, które nie miało własnej przedsiębiorczości, bo t. zw. kapitaliści stanowili z zasady obcy element, musi się nauczyć myśleć kategoriami tworzenia bogactw. Powiedzieć mu to muszą zwłaszcza ci, którzy wpajali w umysły robotnicze tezę, że przez samo wywłaszczenie i podzielenie uzyska się dobrobyt, a urządzenie żłobków i świetlic w pałacach pofabrykanckich zmieni ciężkie warunki rzesz robotniczych.</u>
<u xml:id="u-20.50" who="#WincentyBryja">Robotnik w dzisiejszym ustroju powinien zdać sobie sprawę z tego, że rola jego zmieniła się, że stał się przedsiębiorcą i — chcąc czy nie chcąc — musi przyjąć na siebie wszelkie wynikające stąd nawet i niemiłe konsekwencje, t. j. odpowiedzialność, troskę o rentowność, o kapitalizację, o inwestycje oraz o ilość i jakość wyprodukowanego towaru.</u>
<u xml:id="u-20.51" who="#WincentyBryja">Następne pytanie wysuwam pod adresem p. Ministra Skarbu, a mianowicie: czy w dzisiejszych warunkach — dużych wybujałości sektora państwowego na odcinku korzystania z finansowej pomocy Skarbu Państwa — nie należałoby ustalić faktu, do kogo należy centralna dyspozycja finansowa, gdyż bez tego nie może być mowy o planowej gospodarce na odcinku finansowym. Dziś wyda je mi się, że sprawa ta jest postawiona niewłaściwie. Trudno byłoby ustalić, kto za co odpowiada, skoro dyspozycja finansowa rozprasza się pomiędzy Komitet Ekonomiczny, w którym Minister Skarbu jest tylko jego członkiem, a nie przewodniczącym, dalej między Ministra Przemysłu oraz Prezesa Centralnego Urzędu Planowania.</u>
<u xml:id="u-20.52" who="#WincentyBryja">Wydaje mi się, że jesteśmy w tej sytuacji finansowej, kiedy zachodzi konieczność, aby centralna dyspozycja finansowa w Polsce znajdowała się w rękach jednego czynnika, którym może być tylko Minister Skarbu równocześnie jako przewodniczący Komitetu Ekonomicznego. Dzisiejsza parcelacja dyspozycji finansowej grozi poważnym niebezpieczeństwem, ho szczerze mówiąc — Ministra Skarbu nie można nawet nazwać skarbnikiem Rządu, tylko kasjerem, którego głównym klientem, inkasującym gotówkę, jest Ministerstwo Przemysłu.</u>
<u xml:id="u-20.53" who="#WincentyBryja">Przechodzę następnie do szczegółowszej analizy budżetu, który po poprawkach komisyjnych wyraża się ogólną sumą w wydatkach 173,706.751.901 zł, a w dochodach sumą 184.867,844.350 zł, W porównaniu z budżetem roku ubiegłego jest on przeszło w dwójnasób wyższy, co jest zrozumiałe, bo nasza gospodarka w ciągu tego roku również przeszła pod znakiem poważnej ewolucji finansowej.</u>
<u xml:id="u-20.54" who="#WincentyBryja">Po tym, co powiedziałem na wstępie odnośnie jawności naszego budżetu oraz jego jedności i zupełności, nie mógłbym zgodzić się z uszeregowaniem wydatków, podanych przez p. Ministra Skarbu, Przede wszystkim porównywanie cyfr naszego budżetu z odpowiednimi cyframi budżetu przedwojennego jest o tyle niewłaściwe, że budżet przedwojenny mieścił w sobie t. zw. budżet nadzwyczajny, kiedy poważnej części tego rodzaju pozycji w naszym budżecie nie ma, bo przerzucone one zostały do planu inwestycyjnego.</u>
<u xml:id="u-20.55" who="#WincentyBryja">Twierdzenie p. Ministra, że wzrost pozycji budżetowych w grupie wydatków, związanych z rozwojem i ochroną człowieka, jest dowodem realizacji ideałów demokracji, wydaje mi się zbytnio subiektywne, skoro w grupie tej wydatek Państwa na wyżywienie ludności stanowi najpoważniejszą sumę, bo wynoszącą 48 miliardów zł na ogólną kwotę tej grupy 83 miliardy. Konieczność dożywiania przez Państwo przeszło połowy ludności kraju, jak to miało miejsce w r. 1946, dowodzi raczej stosunków wyjątkowo 'nienormalnych i wielkiego zubożenia społeczeństwa, czym przecież nie możemy obciążać demokracji, bo byłoby to dla niej wielce krzywdzące, Należałoby zatem kwotę wyżywienia ludności wyeliminować z tej grupy, gdyż w poważnym stopniu jest ona zwykłą dopłatą do niskich płac pracowników.</u>
<u xml:id="u-20.56" who="#WincentyBryja">Również w grupie „Ochrona Państwa” nie zaszła poważniejsza zmiana w stosunku do okresu przedwojennego, nastąpiło tylko przesunięcie wydatków w obrębie tej grupy, a mianowicie wydatnie obniżył się udział wydatków na wojsko, ale również bardzo wydatnie zwiększył się udział wydatków na bezpieczeństwo.</u>
<u xml:id="u-20.57" who="#WincentyBryja">Analizując budżet od strony dochodów, nie mógłbym nie wspomnieć jeszcze o sumie 38 miliardów zł, którą przemysł państwowy ma wpłacić do Skarbu Państw z tytułu cen komercyjnych. Niepokoi mnie ta tak poważna suma, a to dlatego, że — jak powiedziano nam na Komisji Budżetowej — z sumy tej wpłynęło dotychczas zaledwie 6 miliardów zł, a po drugie, że przedstawiciele Rządu na nasze zapytania, czy wobec zmniejszenia się w międzyczasie marży między cenami sztywnymi a komercyjnymi — wpłatę 38 miliardów uważać należy za realną, wyraźnie unikali odpowiedzi, Obawiam się, że przy deficytowości naszego przemysłu suma ta w całości nie wpłynie do budżetu, chyba dzięki dalszemu zadłużeniu się przemysłu w Narodowym Banku Polskim.</u>
<u xml:id="u-20.58" who="#WincentyBryja">Druga z rzędu pozycja dochodowa, która temu budżetowi nada je swe piętno, to dochody z monopolów w wysokości 47 miliardów zł, a w szczególności z Monopolu Spirytusowego w wysokości 26,5 miliarda zł. W sprawie tej należałoby jak najmniej mówić, a zrobić wszystko, by w przyszłym budżecie nie wypłynęła ona znowu. W każdym razie dochód ten nie przynosi zaszczytu nikomu, bo ani Rządowi, ani społeczeństwu.</u>
<u xml:id="u-20.59" who="#WincentyBryja">Uprzednio stwierdziłem już, że od strony budżetu nie grozi nam zwiększenie emisji. Wpływy z podatków zapewne osiągną poziom przewidywany, zwłaszcza obecnie, kiedy Rząd otrzymał pełnomocnictwa do uruchomienia całego aparatu drenowania wsi i miast, pomimo że już w ubiegłym 1946 roku sektor prywatny wpłacił do Skarbu Państwa z tytułu podatków bezpośrednich sumę dwukrotnie wyższą od sektora państwowego, albowiem na ogólną sumę wpływów z tytułu tych podatków: dochodowego i obrotowego w wysokości zł 22,3 miliarda, przedsiębiorstwa państwowe wpłaciły zaledwie 7,2 miliarda, t. j. 32%, a prywatne 13,4 miliarda, t. j, 60%. Resztę wpłaciły przedsiębiorstwa spółdzielcze i samorządowe.</u>
<u xml:id="u-20.60" who="#WincentyBryja">Wieś w ciągu roku otrzymała dwukrotną podwyżkę podatku gruntowego. Mówi się często, że system podatkowy został ustalony i dostosowany do obecnego modelu. Wprawdzie nikt nie wie, w czym się wyraża to dostosowanie, ale pewnym jest to, że Ministerstwo Skarbu na odcinku rolnictwa wciąż ten system reformuje dość jednostronnie.</u>
<u xml:id="u-20.61" who="#WincentyBryja">Podatek gruntowy oparty został na zasadach dość prymitywnych, bowiem na przeciętnym dla całego powiatu przychodzie brutto, t. zn. plonach, kiedy wiadomo, że w różnych gospodarstwach otrzymuje się różne wyniki z 1 ha. Zamiast więc reformy w kierunku przystosowania podstaw podatku gruntowego do rzeczywistych wyników każdego gospodarstwa, mamy kierunek reform pogłębiający strukturalną wadliwość podatku gruntowego przez to, że w ciągu zaledwie jednego roku podwyższa się podatek o niemało ważną pozycję, bo o 100%, chociaż pierwszego dekretu samorządy nie mogły wykonać, bo rozporządzenie wykonawcze ukazało się dopiero po roku.</u>
<u xml:id="u-20.62" who="#WincentyBryja">Równowaga budżetu jest utrzymana, ale głównie dzięki niskim płacom pracowników, Zagadnienie uregulowania płac na możliwym do życia poziomie należy do zagadnień pierwszego rzędu, Szczególnie pracownicy pocztowi i kolejowi są w bardzo ciężkiej sytuacji.</u>
<u xml:id="u-20.63" who="#WincentyBryja">Należałoby zatem za wszelką cenę szukać sposobów rozwiązania tego problemu przez oszczędności w innych działach budżetu i likwidowanie pewnych przerostów w administracji państwowej. W naszych warunkach gospodarczych tego rodzaju przerostem, a nawet luksusem, jest dwumiliardowy wydatek na środki lokomocji. Przed wojną środki lokomocji stanowiły ułamek procentu tego, co się dzisiaj na ten cel wydaje. Czyżby szlachecka zasada „zastaw się, a postaw się” miała się już przyjąć w naszym systemie „demokracji ludowej”? Te sznury wspaniałych limuzyn przy ogólnej nędzy i zubożeniu, a głodowych wynagrodzeniach niższych urzędników i robotników — wywołać muszą słuszne rozgoryczenie.</u>
<u xml:id="u-20.64" who="#WincentyBryja">W rzędzie takich samych wydatków postawić trzeba fundusze dyspozycyjne, sięgające sumy blisko miliarda złotych, oraz fundusz na subwencje — przeszło 1 miliard złotych. Nie możemy w tym miejscu nie zaprotestować przeciwko temu, aby z podatków całego społeczeństwa opłacano organizacje polityczne czy inne o jednostronnym nastawieniu. Fundusz ten — to broń nie tylko przeciwko opozycji legalnej, ale na wet przeciwko tym, którzy tylko nie dość wyraźnie idą po linii partii rządzącej. Na uzasadnienie mego twierdzenia wystarczy wspomnieć, że charytatywna organizacja, jaką jest Chłopskie Towarzystwo Przyjaciół Dzieci, nie podzielając zaleceń — „udemokratyzowania się” — my to nazywamy totalizmem — naraziła się do tego stopnia, że wstrzymano jej zasiłki rządowe.</u>
<u xml:id="u-20.65" who="#WincentyBryja">Czy chłopi nie mają prawa ocenić tego faktu już nie jako walki politycznej z nimi za ich własne pieniądze, ale jako faktu odmawiania pomocy do życia biednemu dziecku chłopskiemu?</u>
<u xml:id="u-20.66" who="#WincentyBryja">Powracając jednakże do kwestii szukania oszczędności w naszym budżecie, wysuwaliśmy nasze wnioski w kierunku kumulowania niektórych agend rządowych, a nawet ministerstw, co byłoby — w naszym głębokim przekonaniu — z korzyścią zarówno dla usprawnienia prac Rządu jak i uzyskania oszczędności. Miało to miejsce swojego czasu odnośnie Ministerstwa Informacji i Propagandy, co zostało już zrealizowane, jak również odnośnie i innych jeszcze ministerstw.</u>
<u xml:id="u-20.67" who="#WincentyBryja">Kierując się właśnie przesłankami jak największego usprawnienia administracji państwowej i zmniejszenia kosztów tejże administracji, zgłosiłem w dn. 8 maja b. r. na posiedzeniu Komisji Skarbowo-Budżetowej rezolucję treści następującej: „Celem szybkiego zespolenia t. zw. ziem odzyskanych z Macierzą oraz zmniejszenia kosztów administracji — Sejm wzywa Rząd do zniesienia Ministerstwa Ziem Odzyskanych i przekazania jego agend odpowiednim resortowym ministerstwom”. Rezolucję tę niestety potraktowano z punktu widzenia politycznego i nie znalazła się ona na plenum Sejmu. W związku z tym pragnę oświadczyć, że my nie identyfikujemy Ministerstwa tego z ziemiami odzyskanymi jako takimi, jak to czynią niektórzy; uważamy, że każdy rząd polski te ziemie odzyskane traktować będzie jako ziemie rdzennie polskie, drogie dla każdego Polaka — i w momencie, kiedy z różnych stron odzywają się głosy nieprzychylne dla naszych granic zachodnich, zespolenie tych ziem z resztą ziem polskich i traktowanie ich na równi z innymi ziemiami niewątpliwie miałoby swoją mocną wymowę polityczną.</u>
<u xml:id="u-20.68" who="#WincentyBryja">Jest prawdą, że w stosunku do kierownictwa Ministerstwa, jak również i czynników bezpieczeństwa, działających na tym terenie, posiadamy poważne zastrzeżenia z powodu nierównomiernego traktowania obywateli, a w szczególności chłopów — osadników wyznających ideologię PSL, ale jeżeli chodzi o nasz stosunek do tych panów, którzy by chcieli zmniejszyć na zachodzie stan posiadania Polski, odpowiadajmy wraz z całym narodem polskim: Wara wara od naszych granic! Tak mocno i zdecydowanie odpowiemy każdemu, czy to będzie p. Byrnes, Churchill, Schumacher, czy pan Grottewohl lub pan Pick.</u>
<u xml:id="u-20.69" who="#WincentyBryja">Kończąc na tym ocenę gospodarki Rządu na tle preliminarza budżetowego, pragnę stwierdzić, że przy ocenie tej brałem pod uwagę te możliwie wszystkie czynniki i fakty, które w stosunkach powojennych nie ułatwiają prowadzenia normalnej działalności gospodarki narodowej.</u>
<u xml:id="u-20.70" who="#WincentyBryja">Trudno byłoby żądać, aby w parę lat po wojnie Rząd mógł zaspokoić wszystkie potrzeby. maszyny państwowej łub spełnić wszystkie życzenia społeczeństwa. Toteż moje uwagi krytyczne skoncentrować usiłowałem tytko na tych działach prac Rządu, które — w moim głębokim przekonaniu — przy dobrej woli i umiejętności rządzenia nawet i w dzisiejszych warunkach dałyby się naprawić.</u>
<u xml:id="u-20.71" who="#WincentyBryja">Niestety — jak wykazałam — system rządzenia nasuwa bardzo wiele zastrzeżeń. Nie widzimy też dobrej woli szczególnie na odcinku poszanowania prawa, równomiernego traktowania obywateli i zejścia z drogi stałego eksperymentowania, co wielu z Was nazywa permanentną rewolucją.</u>
<u xml:id="u-20.72" who="#WincentyBryja">Ja rozumiem, że rządzenie jest sztuką. Sztuką jest zwłaszcza rządzenie systemem demokratycznym, gdy trzeba szanować cudze zdanie, cudze działanie, cudzy dom i cudze dobro, gdy zabronione jest obywatelom tylko to, co sprzeciwia się prawu. A w ramach prawa mieści się ogrom wolności, narastającej przez wieki wraz z postępem kultury, z postępem umiejętności rządzenia i ulepszania organizacji państwa wraz ze zdobyczami prawa człowieka.</u>
<u xml:id="u-20.73" who="#WincentyBryja">Z naszego systemu rządzenia musimy przede wszystkim wyeliminować nienawiść człowieka do człowieka. Doktrynę musimy zastąpić umiejętnością gospodarowania bez uprzedzeń i podejrzeń do człowieka, który nie zawsze musi myśleć to samo i tak samo.</u>
<u xml:id="u-20.74" who="#WincentyBryja">Każdy uczciwy i pracujący dla Państwa obywatel powinien czuć się jak gospodarz na własnym gospodarstwie, a nie jak niepotrzebny sprzęt, narażony na szykany i łatwość utraty wypracowanego dobra czy nawet utraty osobistej wolności. Jeżeli tego wszystkiego zła nie wyrzucimy za burtę, to nie dojdziemy do jakiej takiej szczęśliwości, bo rządzeni nie będą widzieć lepszego jutra, a rządzący w dalszym ciągu zamiast przyjemności z tego, co sami posiadają, będą w dalszym ciągu mieć przykrości z tego, co posiadają inni.</u>
<u xml:id="u-20.75" who="#komentarz">(Oklaski na ławach PSL.)</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#RomanZambrowski">Dalsza rozprawa nad exposé Prezesa Rady Ministrów odbędzie się na następnym posiedzeniu.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#RomanZambrowski">Wpłynęła interpelacja, złożona przez posłów Związku Parlamentarnego Polskich Socjalistów do ob. Prezesa Rady Ministrów i ob. Ministra Komunikacji w sprawie ukarania funkcjonariuszy Ministerstwa Komunikacji, winnych udziału w zorganizowaniu napaści na członka ZPPS ob. Kazimierza Chodkiewicza.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#RomanZambrowski">Interpelacja ta zostanie przesłana Prezesowi Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#RomanZambrowski">Protokół dzisiejszego posiedzenia będzie wyłożony do przejrzenia w biurze Sejmu.</u>
<u xml:id="u-21.4" who="#RomanZambrowski">Następne posiedzenie Sejmu odbędzie się w dniu jutrzejszym o godz. 10 z porządkiem dziennym:</u>
<u xml:id="u-21.5" who="#RomanZambrowski">Dalszy ciąg rozprawy nad exposé Prezesa Rady Ministrów i sprawozdaniem Komisji Skarbowo-Budżetowej o projekcie ustawy skarbowej i preliminarzu budżetowym na okres od 1 stycznia do 31 grudnia 1947 r. (druk nr 75).</u>
<u xml:id="u-21.6" who="#RomanZambrowski">Zamykam posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-21.7" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 14 min. 55.)</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>