text_structure.xml 180 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 10 min. 5.)</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Przewodniczący Marszałek Senatu Aleksander Prystor.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#AleksanderPrystor">Otwieram posiedzenie. Od Pana Prezesa Rady Ministrów otrzymałem przy piśmie z dnia 30 maja r. b. zarządzenie Pana Prezydenta Rzeczypospolitej o otwarciu sesji nadzwyczajnej Senatu. Zarządzenie to, zawierające też przedmiot prac sesji, otrzymali Panowie w odbitce.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#AleksanderPrystor">Na podstawie tego zarządzenia Pana Prezydenta Rzeczypospolitej odbyły się posiedzenia komisyj, które przepracowały cały materjał, oraz zwołałem dzisiejsze posiedzenie z porządkiem dziennym, który został Panom Senatorom doręczony.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#AleksanderPrystor">Protokół 14 posiedzenia Senatu uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 15 posiedzenia jest do przejrzenia w Biurze Senatu. Jako sekretarzy zapraszam ss.: Dąbkowskiego i Masłowa. Protokół i listę mówców prowadzi s. Dąbkowski.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#AleksanderPrystor">Od p. Prezesa Rady Ministrów Marjana Zyndram - Kościałkowskiego otrzymałem dnia 15 maja r. b. pismo z zawiadomieniem o zwolnieniu go na jego prośbę wraz z całym gabinetem z piastowanych urzędów.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#AleksanderPrystor">Od p. Prezesa Rady Ministrów generała Felicjana Sławoj-Składkowskiego otrzymałem dnia 16 maja r. b. pismo z zawiadomieniem o mianowaniu go Prezesem Rady Ministrów i Ministrem Spraw Wewnętrznych oraz o powołaniu na jego wniosek gabinetu w obecnym składzie.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#AleksanderPrystor">Dnia 7 kwietnia r. b. otrzymałem od p. Ambasadora Wielkiej Brytanji pismo treści następującej:</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#AleksanderPrystor">„Panie Marszałku.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#AleksanderPrystor">Jego Królewska Mość polecił mi zawiadomić Pana o Swojej głębokiej wdzięczności za uczczenie pamięci ś. p. Króla Jerzego V-go na posiedzeniu Senatu w dniu 4 lutego r. b.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#AleksanderPrystor">Jego Królewska Mość był głęboko wzruszony tym dowodem sympatji i polecił mi wyrazić Panu, jak również Członkom Wysokiej Izby, Swoje szczere podziękowanie za wzięcie udziału w żałobie, okrywającej Jego kraj.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#AleksanderPrystor">Zechce Pan przyjąć, Panie Marszałku, zapewnienia mojego głębokiego poważania.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#AleksanderPrystor">(—) H. W. Kennard”.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#AleksanderPrystor">Zawiadamiam Wysoką Izbę, że Pan Prezydent Rzeczypospolitej dnia 5 maja 1936 r. powołał na senatora pana Stanisława Patka, ambasadora Rzeczypospolitej Polskiej w stanie spoczynku.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#AleksanderPrystor">Od p. senatora Czesława Michałowskiego otrzymałem pismo, zawierające zrzeczenie się mandatu senatorskiego z dniem 31 maja 1936 r.</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#AleksanderPrystor">Na tej podstawie i zgodnie z art. 29 Tymczasowego Regulaminu Senatu stwierdziłem wygaśnięcie mandatu senatora Michałowskiego, co podaję Izbie do wiadomości.</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#AleksanderPrystor">Do ślubowania zgłosili się senatorowie: Stanisław Patek i Zdzisław Wierzbicki, który wchodzi do Senatu z województwa warszawskiego na miejsce senatora Michałowskiego.</u>
          <u xml:id="u-2.15" who="#AleksanderPrystor">Proszę Pana Sekretarza o odczytanie roty ślubowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#MykołaMasłow">„Świadom obowiązku wierności wobec Państwa Polskiego, ślubuję uroczyście i zaręczam honorem, jako senator Rzeczypospolitej, w pracy na rzecz dobra Państwa nie ustawać, a troskę o jego godność, zwartość i moc za pierwsze mieć sobie przykazanie”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#AleksanderPrystor">Proszę Pana Sekretarza o wywoływanie nazwisk, a Panów Senatorów o wypowiadanie słowa „ślubuję”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#MykołaMasłow">P. Stanisław Patek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#StanisławPatek">Ślubuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#MykołaMasłow">P. Zdzisław Wierzbicki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#ZdzisławWierzbicki">Ślubuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#AleksanderPrystor">Proszę Panów Senatorów o zajęcie miejsc w ławach senatorskich.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#AleksanderPrystor">Udzieliłem urlopu na 1 dzień Wicemarszałkowi Makowskiemu i s. Wróblewskiemu.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#AleksanderPrystor">Przystępujemy do porządku dziennego.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#AleksanderPrystor">Głosu udzielam p. Premjerowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PrezesRadyMinistrówSławojSkładkowski">Wysoka Izbo! Byłoby niewątpliwie nadużywaniem czasu i cierpliwości Wysokiej Izby, gdybym się ośmielił powtórzyć moje przemówienie, wygłoszone przed paru dniami w Sejmie. Prawa parlamentarne jednak są tak stare, a pewne formy tak przyjęte, że instynkt samozachowawczy mówił mi: musisz przecież coś powiedzieć. Starałem się go jednak opanować, starałem się przejść nad tym instynktem samozachowawczym do porządku dziennego i mowy żadnej nie przygotowałem, bo, Wysoka Izbo, byłoby to objawem szacunku tylko czysto zewnętrznego. Ta mowa, bardziej lub mniej szczęśliwie skomponowana, jak każda inna, zajmowałaby umysły słuchaczy przez 2 dni i zniszczyłaby szereg czcionek drukarskich. Pozatem nie miałaby żadnego wpływu na przebieg wypadków. Dlatego chciałbym prosić Wysoką Izbę, by uznała raczej moją dobrą chęć do pracy, niż komponowanie nowych mów. Proszę więc Wysoką Izbę, by przyjęła do wiadomości tylko fakt objęcia przeze mnie z rozkazu P. Prezydenta Rzeczypospolitej i gen. Śmigłego szefostwa Rządu i by zechciała mi w pracy mojej pomagać. Tylko przy pomocy Wysokiej Izby uda się Rządowi przeprowadzić, naturalnie nie wszystko cobyśmy chcieli, ale część choćby naszych zamierzeń.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#PrezesRadyMinistrówSławojSkładkowski">Jako o pierwszą tę pomoc, nie chcąc drugi raz Wysokiej Izby nudzić wchodzeniem przeze mnie na trybunę, proszę bardzo, żeby Wysoka Izba pomogła mi w uzyskaniu tych tak jednak koniecznych pełnomocnictw.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#PrezesRadyMinistrówSławojSkładkowski">Gdyby kto z Panów Senatorów chciał przemawiać w związku z przemówieniem Pana Premjera, to dyskusję tę odkładam do 17 punktu porządku dziennego, t. j. do dyskusji nad ustawą o pełnomocnictwach.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#PrezesRadyMinistrówSławojSkładkowski">Przystępujemy do punktu 1 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Administracyjnej o projekcie ustawy o paszportach (druki senackie nr 67 i 70).</u>
          <u xml:id="u-10.5" who="#PrezesRadyMinistrówSławojSkładkowski">Głos ma sprawozdawca s. Rdułtowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#KonstantyRdułtowski">Wysoka Izbo! Ruch ludności przez granice Państwa, współdziałając w międzynarodowej wymianie zdobyczy myśli i pracy ludzkiej oraz bogactw natury, i we wzajemnem poznaniu się między narodami — ma poważne znaczenie pod względem politycznym, gospodarczym, naukowym i kulturalnym. W idealnych warunkach politycznych i gospodarczych ruch ten nietylko nie powinien być hamowany, lecz przeciwnie zasługiwaćby musiał na poparcie.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#KonstantyRdułtowski">Niestety, daleka od ideału rzeczywistość, zwłaszcza niezwykle zagmatwane i napięte w ostatnich czasach stosunki międzynarodowe, stan gospodarczy i polityczny państw poszczególnych zmuszają do stosowania powszechnie koniecznych ostrożności i ograniczeń i prowadzenia odpowiedniej dla danego czasu i warunków polityki paszportowej.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#KonstantyRdułtowski">Dotąd kierowanie tą polityką leżało u nas w ręku dwóch Ministrów: Ministra Spraw Wewnętrznych w zakresie ruchu ludności oraz Ministra Skarbu pod względem wysokości opłat za paszporty.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#KonstantyRdułtowski">Podstawy prawne, na których dotąd się opierano, stanowią dwa rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej — pierwsze z 23.XII. 1927 r. o granicach Państwa i drugie z 30.IV. 1932 r. w sprawie opłat za paszporty. Przepisy wykonawcze do tych rozporządzeń zawierają rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych z 14.IV. 1932 r. o dokumentach, upoważniających do przekraczania granicy, i rozporządzenie Ministra Skarbu z 7.V. 1932 r. w sprawie opłat za paszporty zagraniczne.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#KonstantyRdułtowski">Ustawa, którą mam zaszczyt referować, dąży do skomasowania i uregulowania dotąd obowiązujących przepisów paszportowych, usunięcia w nich luk i braków.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#KonstantyRdułtowski">Przedewszystkiem ustawa ta ześrodkowuje całokształt polityki paszportowej tylko w rękach Ministra Spraw Wewnętrznych.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#KonstantyRdułtowski">Dalej — biorąc pod uwagę specjalnie trudne i skomplikowane warunki polityczne i gospodarcze świata, a w związku z tem względy na bezpieczeństwo i interesy Państwa, — ustawa przewiduje ewentualność ograniczania lub nawet powstrzymywania ruchu ludności w kierunku pewnych krajów i na pewien określony czas, nieprzekraczający roku, upoważniając w art. 9 Radę Ministrów do wydawania na wniosek Ministra Spraw Wewnętrznych, względnie Spraw Zagranicznych odpowiednich zarządzeń.</u>
          <u xml:id="u-11.7" who="#KonstantyRdułtowski">Paszporty zbiorowe dotąd mogły być wydawane zespołom, odbywającym wspólną podróż zagranicę, o ile ta podróż uznana została przez władze za posiadającą znaczenie dla interesów Państwa. Mając na uwadze wpływ, jaki mogą mieć dla prestiżu Państwa i opinji o niem zagranicą tego rodzaju wycieczki zbiorowe, wprowadzono w nowej ustawie bardziej ścisłe i ograniczone określenie w p. 2 art. 6, dające prawo korzystania z paszportów zbiorowych członkom organizacyj, wyjeżdżającym zbiorowo na podstawie zezwolenia Ministra Spraw Wewnętrznych. W ten sposób zaprojektowano wydawanie paszportów zbiorowych poza wycieczkami szkolnemi i morskiemi oraz wycieczkami obywateli polskich, zamieszkałych zagranicą, jedynie dla wycieczek członków organizacyj legalnych, co daje możność lepszego doboru i kontroli osób wyjeżdżających i zainteresowania sprawą oraz pociągnięcia w pewnym stopniu organizacyj społecznych do odpowiedzialności moralnej za tego rodzaju wycieczki.</u>
          <u xml:id="u-11.8" who="#KonstantyRdułtowski">Utrzymując okres ważności paszportów zwyczajnych, służbowych i dyplomatycznych na 3 lata, ustawa stoi na stanowisku wielokrotności przejazdów przez granicę na podstawie tego samego paszportu.</u>
          <u xml:id="u-11.9" who="#KonstantyRdułtowski">Większe wreszcie zmiany zostają wprowadzone w dziedzinie opłat paszportowych. Zamiast stosowanej dotąd ryczałtowej opłaty za paszport, niezależnie od czasu trwania jego ważności, wprowadza się teraz zasadę ustalania wysokości opłaty za każdy miesięczny okres ważności paszportu. W ten sposób obniża się znacznie koszt, obciążający wyjazdy na czas krótki, i wprowadza się bardziej sprawiedliwy system pobierania opłat. W ten sposób ustawa o paszportach usiłuje skorygować dotychczasowe przepisy, zbliżając się przytem w pewnym stopniu do zasad, uznanych na terenie międzynarodowym i stosowanych w innych państwach.</u>
          <u xml:id="u-11.10" who="#KonstantyRdułtowski">Sejm ustawę uchwalił, wprowadzając do projektu rządowego jedynie 3 poprawki, nie mające zresztą zasadniczego znaczenia. Mianowicie: w art. 9 — rozszerza prawo inicjatywy wstrzymania lub ograniczenia wydawania paszportów zagranicznych z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych również i na Ministerstwo Spraw Zagranicznych; w art. 14 — ulgi i zwalnianie od opłat w sprawach handlowych uzależnia od opinji samorządu gospodarczego.</u>
          <u xml:id="u-11.11" who="#KonstantyRdułtowski">Łącznie z tą poprawką w ust. 2 tegoż art. 14 prawo przekazywania przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych podległym mu władzom uprawnień, przewidzianych w ust. 1 p. 2 i 3 winno być rozciągnięte i na nowy p. 5. co w druku nr 70 nie zostało należycie uwidocznione, wynika jednak z samej treści uchwały komisji.</u>
          <u xml:id="u-11.12" who="#KonstantyRdułtowski">Prócz tych zmian merytorycznych komisja uchwaliła jeszcze do ust. 1 art. 1. art. 11, p. 4 ust. 1 art. 14, ust. 1 art. 18 i w tytule rozdziału III zmiany natury stylistyczno-językowej.</u>
          <u xml:id="u-11.13" who="#KonstantyRdułtowski">Sama ustawa, niezależnie od tych cech dodatnich, które już uprzednio wymieniłem, dąży do uproszczenia trybu postępowania przy otrzymywaniu paszportów na wyjazd zagranice, co jest bardzo pożądane tak dla osób zainteresowanych jak i dla urzędów.</u>
          <u xml:id="u-11.14" who="#KonstantyRdułtowski">W imieniu Komisji Administracyjnej mam zaszczyt prosić Wysoka Izbę o przyjęcie ustawy w brzmieniu uchwalonem przez Sejm ze zmianami, proponowanemi przez komisję.</u>
          <u xml:id="u-11.15" who="#KonstantyRdułtowski">Pozwolę sobie jeszcze zreferować, że na komisji zostały złożone 2 wnioski mniejszości: Pierwszy Fleszarowei, żadający, by w ust 1 art. 14 dodać nowy o. 61, któryby rozszerzał ulgi i zwalnianie od opłat paszportowych również na wyjazdy w ważnych sprawach naukowych. Nie kwestjonując treści tej poprawki, komisja w swej większości stała jednak na stanowisku, że jest ona objęta p. 4 tegoż ust. 1 art. 14, mówiącym o przypadkach, uzasadnionych celem wyjazdu, — i wobec tego poprawki tej nie uchwaliła.</u>
          <u xml:id="u-11.16" who="#KonstantyRdułtowski">Muszę zaznaczyć, że osobiście przeciwnikiem tej poprawki nie jestem.</u>
          <u xml:id="u-11.17" who="#KonstantyRdułtowski">Nie uzyskała również większości głosów komisji poprawka p. s. Marjana Malinowskiego, który uważał, że w art. 18 ustawy, określającym wysokość opłat stemplowych za przepustki graniczne i t. p. dokumenty, uprawniające do przekraczania granicy w myśl przepisów szczególnych — zamiast 0,5 zł winno być 50 groszy, co motywował względami praktycznemu W myśl bowiem art. 1 rozporządzenia Pana Prezydenta Rzeczypospolitej z 13 października 1927 r. o stabilizacji złotego, jednostką rachunkową waluty polskiej jest złoty, nie należy zaś przypuszczać, by większość obywateli polskich, czytających przepisy ustawowe, tak dalece nie orientowała się w ułamkach dziesiętnych, by nie zrozumiała, że 0,5 zł jest to samo co 50 groszy.</u>
          <u xml:id="u-11.18" who="#KonstantyRdułtowski">Kończąc moje sprawozdanie, raz jeszcze zwracam się do Wysokiej Izby z prośbą o uchwalenie ustawy wraz z poprawkami, wniesionemi przez komisję.</u>
          <u xml:id="u-11.19" who="#KonstantyRdułtowski">Marszałek; Głos ma p. s. Fleszarowa.</u>
          <u xml:id="u-11.20" who="#KonstantyRdułtowski">S. Fleszarowa. Wysoka Izbo! Wniosek mniejszości, zgłoszony na Komisji Administracyjnej, miał na celu pewne ułatwienie dla ludzi nauki. Wydaje mi się, że uzasadnianie tu, w tej Wysokiej Izbie, potrzeby otoczenia opieką nauki byłoby wyważaniem otwartych drzwi, zatem przechodzę odrazu do uzasadnienia samego wniosku.</u>
          <u xml:id="u-11.21" who="#KonstantyRdułtowski">Projekt wstawienia w art. 14 punktu 6 brzmiącego „w razie wyjazdu w ważnych sprawach naukowych” wiąże się zupełnie logicznie z poprawką, przyjętą przez Komisję Administracyjną w art. 6 przy paszportach zbiorowych — zostały właśnie wprowadzone paszporty zbiorowe dla wycieczek naukowo-badawczych. Pozatem sprawdziłam u źródeł oficjalnych, jak się przedstawiają te sprawy. Otóż przedstawiono mi, że są niesłychanie częste — powiedzmy — zupełnie normalne wypadki tego rodzaju, że asystent, adjunkt, czy wogóle jakiś pracownik naukowy zbiera sobie przez cały rok pieniądze, aby w celach naukowych wyjechać w czasie swego urlopu dla zapoznania się z jakąś specjalnością swej pracy w fabryce czy w laboratorjum. Zwraca się on o pomoc jedynie w postaci bezpłatnego lub ulgowego paszportu. Natomiast wszystkie inne wydatki pokrywa ze swej własnej kieszeni. W obecnej redakcji ustawy paszportowej mamy w artykule 13 p. 3, który wyraźnie mówi, że nie podlegają opłatom paszportowym paszporty, wydawane w kraju osobom, którym przyznano na wyjazd zasiłek z funduszów publicznych. Obawiam się więc, że gdyby ta poprawka w art. 14 nie przeszła, to bardzo łatwo mogłoby powstać tego rodzaju zjawisko, że ci sami ludzie, którzy do tej pory wyjeżdżali za swoje własne pieniądze, a tylko prosili o paszportowe ułatwienie, teraz będą zwracać się o zapomogę z funduszów publicznych — dlatego, że ona im automatycznie daje prawo do bezpłatnego paszportu. Pozatem wychodziliśmy też z założeń ogólnych, że jeżeli uważamy za wskazane a nawet konieczne specjalnie zaakcentować ważne sprawy rodzinne, przemysłowe i handlowe, to zdaje się, iż w kulturze polskiej nauka zajmuje takie miejsce, że jednakże nie można podciągać jej tylko pod pojęcie tych spraw handlowych czy rodzinnych, coby ostatecznie można naciągnąć, lecz należy się jej tutaj pewne zaakcentowanie i ujęcie w odrębny punkt o takiem brzmieniu, w jakiem został zgłoszony na Komisji Administracyjnej. Proszę Wysoką Izbę o przychylenie się do tego wniosku mniejszości.</u>
          <u xml:id="u-11.22" who="#KonstantyRdułtowski">Pozwolę sobie jeszcze powiedzieć dwa słowa pod adresem rozporządzenia wykonawczego, o którem nie wiemy teraz, jak będzie wyglądało. Chodzi mi jednak w tej chwili o ten punkt art. 13, gdzie jest mowa o bezpłatnych paszportach i gdzie jest powiedziane, że nie podlegają opłatom paszporty, wydawane niezamożnym, jeżeli wykażą, że wyjazd ich jest konieczny, a uiszczenie opłaty naraziłoby ich na dotkliwy uszczerbek majątkowy. Wysoka Izbo! Wydaje mi się, że dotychczas stosowany system wykazywania ubóstwa — bo to tak się nazywało — jest doprawdy zupełnie wadliwy. To wykazywanie się z niemożności uiszczania opłat jest żądane również przy wnoszeniu podań o ulgi przy opłatach w szkołach średnich, czy w szkołach akademickich, oraz przy najrozmaitszych innych podaniach. Trzebaby więc wyraźnie i zupełnie jasno określić, kto i w jakich warunkach jest niezamożny. Jak bowiem można żądać od władzy administracyjnej, żeby zaświadczyła, iż człowiek np. zarabiający kilkaset złotych miesięcznie i mający dwoje dzieci, jest ubogi, kiedy przecież jest on niezmiernie bogaty w stosunku do innych. Wnoszę więc prośbę, aby przy wystawianiu świadectw niezamożności były zupełnie wyraźnie sprecyzowane kryterja, na podstawie których należy ustalać niezamożność.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#AleksanderPrystor">Głos ma s. Evert.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#LudwikJózefEvert">Uważam, że komisja słusznie zrobiła, rozszerzając art. 16 nietylko na paszporty handlowe, ale i przemysłowe. Natomiast nie mogę zrozumieć tej niełaski dla izb przemysłowo-handlowych. Izby przemysłowo-handlowe są organizacjami pół-oficjalnemi, wydają opinję w dużo ważniejszych sprawach, niż sprawy paszportowe. Prowadzą one akty katastralne wszystkich przedsiębiorstw, mają daleko łatwiejszą możność wnikania w ich potrzeby. Sądzę, że lepiej będzie, jeżeli w sprawach takich, jak handlowe i przemysłowe, nietylko władze administracyjne, ale również i samorząd gospodarczy będzie miał prawo wydawania opinji. Dlatego też zwracam się z prośbą, ażeby p. 3 art. 14, który brzmi: „których konieczność zaświadczy odnośny samorząd gospodarczy”, był przywrócony.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#AleksanderPrystor">Dyskusja wyczerpana. Przystępujemy do głosowania. Mamy przed sobą ustawę o paszportach, poprawki komisyjne do tej ustawy oraz wnioski mniejszości, zawarte w druku nr 70.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#AleksanderPrystor">Do art. 1 mamy poprawkę komisji. Redakcja dotychczasowa brzmiała w sposób następujący: „Opuszczenie obszaru Państwa Polskiego przez obywateli polskich, jak również powrót ich na ten obszar może nastąpić, jeżeli przepisy szczególne nie stanowią inaczej, tylko na podstawie ważnych paszportów”. Poprawka komisji nadaję temu ustępowi następujące brzmienie: „Wyjazd obywateli polskich z Państwa Polskiego i powrót ich z zagranicy może nastąpić tylko na podstawie ważnych paszportów, jeżeli przepisy szczególne nie stanowią inaczej”. Kto jest za przyjęciem poprawki komisji, zechce wstać. Stoi większość. Poprawka została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#AleksanderPrystor">Do art. 6 jest następująca poprawka komisji: Punkt 1 otrzymuje brzmienie następujące: „Uczestnicy wycieczek szkolnych, naukowo-badawczych i dydaktycznych, a także wycieczek morskich, organizowanych na podstawie zezwolenia Ministra Spraw Wewnętrznych”. Panów Senatorów, którzy są za tą poprawką, proszę o powstanie. Stoi większość. Poprawka została uchwalona.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#AleksanderPrystor">Dalej komisja wnosi o zatytułowanie rozdziału III: „Ważność paszportów”. Kto jest za tym wnioskiem, zechce wstać. Stoi większość. Wniosek przeszedł.</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#AleksanderPrystor">Do art. 11 jest poprawka komisji, która zastępuje słowa: „jeżeli władza nie ograniczy obszaru ważności paszportu” przez nastepujące: „jeżeli władza nie uczyni ograniczeń”. Kto jest za przyjęciem tej poprawki, zechce powstać. Stoi większość. Poprawka przeszła.</u>
          <u xml:id="u-14.5" who="#AleksanderPrystor">Do art. 14 są 4 poprawki komisji oraz 1 wniosek mniejszości, mianowicie s. dr. Fleszarowej.</u>
          <u xml:id="u-14.6" who="#AleksanderPrystor">Pierwsza poprawka komisji dotyczy dodatku w ust. 1 p. 3, ażeby po wyrazach: „w sprawach handlowych” dodać: „lub przemysłowych”. Kto jest za tą poprawką, zechce wstać. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-14.7" who="#AleksanderPrystor">Następnie jest powiedziane w punkcie 3, iż „Minister Spraw Wewnętrznych może przyznać ulgi w opłatach paszportowych lub całkowicie zwalniać od tych opłat w przypadkach: …3) wyjazdu w sprawach handlowych lub przemysłowych, których konieczność zaświadczy odnośny samorząd gospodarczy”. Komisja wnosi o skreślenie słów: „których konieczność zaświadczy odnośny samorząd gospodarczy”. Kto jest za skreśleniem tych słów, zechce wstać. Stoi większość, poprawka komisji przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-14.8" who="#AleksanderPrystor">Następna poprawka komisji dotyczy zmiany brzmienia punktu 4 ust. 1. Komisja proponuje następujące brzmienie tego punktu: „uzasadnione stanowiskiem osób wyjeżdżających albo charakterem lub celem ich wyjazdu”. Jest to właściwie tylko redakcyjna poprawka. Kto jest za przyjęciem tej poprawki, zechce wstać. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-14.9" who="#AleksanderPrystor">Ostatnia poprawka komisji do tego artykułu dotyczy dodania nowego punktu 5 w ust. 1. Ten nowy punkt 5 będzie brzmiał tak: „wycieczek morskich, jeżeli postój statków w każdym z portów cudzoziemskich ma trwać nie dłużej, niż trzy doby”. Kto jest za przyjęciem tej poprawki, zechce wstać. Stoi większość, poprawka została przyjęła.</u>
          <u xml:id="u-14.10" who="#AleksanderPrystor">Jest jeszcze wniosek s. Fleszarowej do tego artykułu o dodanie punktu 6. Wniosek ten, który s. Fleszarowa proponuje, mają Panowie Senatorowie w druku. Kto jest za przyjęciem tego wniosku, zechce wstać. Stoi większość, wniosek został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-14.11" who="#AleksanderPrystor">Następnie poprawka p. sprawozdawcy, która wiąże się ściśle z uchwalonym ustępem, a mianowicie w ust. 2 wyrazy: „uprawnienia przewidziane w ust.(l) pkt. 21 i 3)” zastąpić wyrazami: „uprawnienia przewidziane w ust. (1) pkt. 2), 3), 5) i — wobec uchwalenia poprawki zgłoszonej przez s. Fleszarową „6)”. Kto jest za tym wnioskiem, zechce wstać. Stoi większość, wniosek przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-14.12" who="#AleksanderPrystor">Do art. 18 punkt 1 mamy 2 poprawki: jedną komisji i drugą s. Marjana Malinowskiego. W ustępie 1 komisja uchwaliła dodanie słowa: „inne”. Kto jest za przyjęciem tej poprawki, zechce wstać. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-14.13" who="#AleksanderPrystor">S. Marjan Malinowski wnosi o zastąpienie wyrazów: „0,50 zł” przez „50 gr”. Kto jest za tym wnioskiem, zechce wstać. Stoi mniejszość, wniosek upadł.</u>
          <u xml:id="u-14.14" who="#AleksanderPrystor">Z kolei poddaję pod głosowanie cały projekt ustawy wraz z uchwalonemi poprawkami. Kto jest za jego przyjęciem, zechce wstać. Stoi większość. Projekt ustawy został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-14.15" who="#AleksanderPrystor">Przystępujemy do punktu 2 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Administracyjnej o projekcie ustawy o zmianie rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 16 lutego 1928 r. o prawie budowlanemu i zabudowaniu osiedli (druki senackie nr 78 i 86).</u>
          <u xml:id="u-14.16" who="#AleksanderPrystor">S. Maksymiljan Malinowski ma głos jako sprawozdawca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#MaksymilianMalinowski">Wysoka Izbo! Przedkładając Izbom ustawodawczym projekt zmian w „Prawie budowlanem”, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych w uzasadnieniu do tego projektu stwierdziło, że „przepisy prawa budowlanego, traktujące o zabudowaniu osiedli, nie zawierają dostatecznych podstaw do regulowania zabudowania osiedli projektowanych lub zakładanych” i że „nie dają one podstaw prawnych do uregulowania pewnych aktualnych kwestyj w drodze rozporządzeń, bądź przepisów miejscowych oraz nie uwzględniają w dostatecznej mierze potrzeb lotnictwa i obrony Państwa”, a wreszcie, że „niektóre przepisy zbyt są uciążliwe, szczególniej dla ludności wiejskiej”.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#MaksymilianMalinowski">Zarząd miejski w Poznaniu, charakteryzując dotychczasowe „Prawo budowlane”, ocenia je od strony praktycznej bardzo surowo, twierdząc, że wprowadziło nieznany dotąd w Wielkopolsce zamęt i brak jakiegokolwiek zrozumienia interesu publicznego, że przepisy scaleniowe tego prawa odznaczają się brakiem racjonalności. Rzeczywista więc, istotna i pilna potrzeba wywołała konieczność corychlejszego znowelizowania rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 16 lutego 1928 r. o prawie budowlanem i zabudowaniu osiedli. Nowelizacja ta znalazła się na porządku dziennym obecnej nadzwyczajnej sesji Izb ustawodawczych, przyczem już w komisji sejmowej znalazła ona uznanie dla swej potrzeby, a nawet konieczności, bo „zawarte w dotychczasowem prawie przepisy oddziaływują wręcz destrukcyjnie i hamująco na rozwój osiedli, dziś zagadnienia pierwszorzędnej wagi dla całego kraju”. Ogólną jednakże opinją było i to, że obecna chwila nie Wydaje się być najdogodniejszą dla zasadniczych w tej dziedzinie reform i że powinno się ograniczyć do najniezbędniejszego uporządkowania tych przepisów. Zwracam wreszcie uwagę, że dla tak ważnej i skomplikowanej sprawy należałoby mieć dużo więcej czasu na odpowiednie przepracowanie tak poważnej nowelizacji.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#MaksymilianMalinowski">Nadzór czynników państwowych w dziedzinie budownictwa w miastach niemieckich sięga wieku XIII. Prawdziwy jednak rozwój tego nadzoru i opieki zaczyna się w Europie, zwłaszcza w Anglji, dopiero w XVIII wieku. Czyni się ona powszechną, obejmując zwłaszcza stosunki zdrowotne (sanitarne), solidność budowli oraz bezpieczeństwo ich od ognia. Wreszcie zjawiają się w tym okresie przepisy przeciwko budowlom oszpecającym a niebawem i przepisy wydawane z myślą, aby „frontowa facjata budynku” — jak mówią ustawy lwowskie — odpowiadała zasadom estetycznym i architektonicznym. Połowa wieku XIX w dziedzinie tworzenia przepisów budowlanych była bardzo bogata i stosowano je bardzo szeroko. W Poznaniu w ciągu 5 lat wskutek inspekcji mieszkań dokonano przeszło 1.000 zmian budowlanych, przyczem zamknięto około 300 mieszkań. W Anglii niektóre gminy miejskie w latach 1868–1875 zburzyły u siebie całe dzielnice, niebezpieczne pod względem sanitarnym, poczem na ich miejsce budowano domy zdrowe, przeważnie jednorodzinne. Prawo budowlane austriackie dla Galicji było w nieiednem bardzo uciążliwe, zwłaszcza, że towarzyszył mu fiskalizm. Sprowadziło to ten skutek, że mieszkań jednoizbowych liczono tu bardzo wielki procent, gdy dwu. trzy i wieloizbowvch w stosunku do Anglji był tu procent bardzo mały. Powodowało również to, że na wsiach włościanie dla bydła nie budowali osobnych stajni.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#MaksymilianMalinowski">Nowy okres życia, który nasze pokolenie stwarza i stwarzać musi, nie może się zadowolić przepisami budowlanemi, które przestrzegają samej tylko solidności budowy, bezpieczeństwa jej od ognia, estetyki, a nawet zdrowotności urządzeń mieszkaniowych i samych mieszkań. Nie może dziś zadowolić się nawet przestrzeganiem nadawania budowlom ludzkim w miastach pięknego wyglądu, urządzania placów, kwietników, otaczania ulic drzewami i zieleńcami. Komisja sejmowa słowami swego referenta na plenum wskazała o wiele szerszy zakres celu prawa budowlanego. „Rozwój osiedli — powiedział on — w pierwszym rzędzie miejskich, to dziś kapitalny problem o powszechnem, ogólno-państwowem znaczeniu. Wchodzi tu w grę nietylko mechaniczne wchłonięcie przez te osiedla odpowiedniej ilości obywateli, pozostających dziś w bezczynności na wsi, ale także rozbudowa kultury i potrzeb społeczeństwa oraz możliwości zaspokojenia tych potrzeb we wszystkich ludzkich skupiskach. Pchana też przez dynamikę żywotności społecznej przewidująca wola Państwa dziś obowiązana jest ruchy te kanalizować w sposób i w formie najzgodniejszej z interesem Państwa, z potrzebami ludności i z właściwościami gospodarstwa narodowego… a prócz tego i z widokami najniezbędniejszej obronności Państwa”.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#MaksymilianMalinowski">Tak jest! Polityka budowlana to dziś nietylko policja budowlana, opiekująca się warunkami sanitarnemi, niebezpieczeństwem przed pożarami i t. p. To dziś zagadnienie o znaczeniu ogólno-gospodarczem, społecznem i państwowem; to dziś zagadnienie, które ma rozwiązać sprawę przyszłego układu stosunków gospodarczo-politycznych kraju. Ona ma rozstrzygać przyszłe stosunki urbanistyczne kraju, stwarzać zupełnie nowy stosunek wsi do miasta i odwrotnie. Ze statystyki różnych krajów świata dowiadujemy się, że w ciągu dziesięciolecia 1920–1930 r. okolice wszystkich, a zwłaszcza wielkich miast powiększają się w ludność inaczej, aniżeli reszta kraju. Gdy wzrost ludnościowy Anglji nie przewyższa 6%, okolice Londynu dają przyrost 20–30%. We Włoszech najbliższe okolice Rzymu wykazują wzrost ludności 4-krotnie większy, niż reszta kraju, a w Szwecja wzrost ludności okolic Sztokholmu stanowi 19%, gdy w reszcie kraju tylko 4%.</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#MaksymilianMalinowski">Nikt zapewne w Polsce nie robi statystyki, któraby wykazała, ile do Warszawy, Poznania, Lublina albo Włocławka, Kutna, Torunia, Częstochowy, a nawet ostatniemi czasy i do pomniejszych miasteczek przybywa ludności wiejskiej. Drobne sklepiki Warszawy wykazują ruch uprzemysławiającej się ludności wsi. Osobnik taki sprzedaje parę lub kilka morgów nierentującej mu się ziemi i kupuje sobie w mieście sklepik, albo miejsce dozorcy, albo staje się dostawcą do miasta produktów rolnych, albo też szuka tu innej pracy i zespala się z miastem. Napływ młodzieży wiejskiej stanowi dziś ciekawy, a wcale niezbadany problem. Codzień przybywa tu dla wywiadu i szukania zatrudnienia po parę, nawet kilkaset osób i to częstokroć z wykształceniem na poziomie niższych szkół rolniczych.</u>
          <u xml:id="u-15.6" who="#MaksymilianMalinowski">Roztropna, przewidująca polityka stworzenia osiedli miejskich i związana z nią polityka scaleniowa gruntów pod rzeczone osiedla, regulowanie rozkładu osiedli, zaopatrywanie ich w światło, wodę, kanalizację i środki żywnościowe oraz układ stosunków kulturalnych a wreszcie należyte regulowanie stosunków gospodarczych, — te wszystkie zaiste wielkie zagadnienia mieścić się muszą w należytym układzie i budowie nowego prawa budowlanego.</u>
          <u xml:id="u-15.7" who="#MaksymilianMalinowski">Senacka Komisja Administracyjna w wielu przemówieniach swych członków wyraziła taki właśnie pogląd na znaczenie prawa budowlanego, czyniąc te poprawki, które w krótkich bardzo rozprawach i czasie poczynić mogła. Ogólnie wszakże komisja przyjęła wszystkie artykuły nowelizujące rozporządzenie Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 16 lutego 1928 r., uznając, że wprowadzają one o wiele większy ład i znaczne uporządkowanie w dotychczasowych stosunkach, zwłaszcza przy parcelacji terenów budowlanych i rozkładzie wszelkich obciążeń nie na osoby, ale na nieruchomości.</u>
          <u xml:id="u-15.8" who="#MaksymilianMalinowski">Znowelizowana tak ustawa wprowadza rzecz nową dla uporządkowania planowego zaludnienia podmiejskich osiedli — plany regjonalne, czyli łączenie dla danych celów sąsiadujących miast i ich okolic w jeden obwód, czy okręg. Warszawa wymaga tego nawet odnośnie dość daleko od niej odległych osiedli: Łódź Pabjanice, Zgierz albo Zagłębie Dąbrowskie muszą być objęte w jeden regjon, jednym planem rozbudowy i urządzeń elektryfikacyjnych, kanalizacyjnych i wodociągowych, a nawet upiększających. Właśnie punkty 5 do 10 art. 23, a następnie p. 18 art. 38 obejmują zagadnienie tworzenia regjonalnych planów zabudowania. Komisja Administracyjna uzupełniła swoją poprawkę, którą znajdujemy w druku senackim, dzisiaj tu Senatowi składanym. Poprawka ta zawiera przepisy, dotyczące współpracy komisyj regjonalnych z władzami administracyjnemu Zagadnieniem drugiem jest urządzenie nowych ulic, placów i t. p. przez parcelację większych obszarów podmiejskich. Przepisy w tym względzie obejmują punkty 29 do 33 w art. 64 do 67. Treścią ich jest stosunek właścicieli parcelowanych działek do obowiązku utrzymywania i urządzenia ulic i dróg oraz placów, skwerów i parków, ponadto określają rzeczone artykuły prawo gmin do przeprowadzania urządzeń użyteczności publicznej. Punkty 34 do 42 w art. 68 i następnych wprowadzają zmiany w przepisach o scaleniu gruntów, oddawanych na urządzenie nowych osiedli, w punkcie zaś 47 w art. 174 określone są zasady rozkładu kosztów urządzenia i utrzymywania ulic i placów rozparcelowanych na nowe osiedla gruntów. Tendencją art. 174 jest stanowcze egzekwowanie świadczeń obywatela na rzecz dobra zbiorowego. Wprowadzona jednakże przez Sejm poprawka, ujęta w ustępach 9 i 10 art. 174 stara się umożliwić ulgi, gdy życie tego wymagać będzie, gdy stosowanie ich jest koniecznością z uwagi na gospodarcze stosunki zainteresowanych jednostek. Decyzję w tym względzie składa ustawa do rąk Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Komisja Administracyjna Senatu okoliczność tę wyraźnie podkreśliła.</u>
          <u xml:id="u-15.9" who="#MaksymilianMalinowski">Przepisy budowlane dla gmin wiejskich stanowią osobny dział i osobne zagadnienie prawa budowlanego. Zawarte one są w art. 264 do 316. Projekt rządowy, nowelizujący dotychczasowe prawo z dnia 16 lutego 1928 r., wprowadza dla wsi pewne ulgi w budynkach parterowych, wysokość więc pomieszczeń mieszkalnych pozwala zmniejszyć z 2, 5 metra na 2, 2, a w art. 315 punkt 55 noweli wprowadza nowy punkt, dopuszczający przy wspólnej granicy działek urządzenie wspólnych dołów ustępowych. Komisja Administracyjna Senatu nie wprowadziła w przepisach budowlanych dla wsi żadnych zmian. Uznała wszakże za nieodzowną konieczność opracowanie w najkrótszym czasie w formie specjalnej ustawy wytycznych, zmierzających do przebudowy wsi polskiej na osiedla, stojące na nieodzownej dziś kulturalnej wysokości. Jest szczególnym obowiązkiem obecnego pokolenia — tak czynników rządzących, jak i całego społeczeństwa polskiego, jego przewodniej myśli, stwarzającej lepszą budowę życia ludzkiego i gospodarczego niepodległej Polski — by pomyślała także i o stopniowej, planowej przebudowie wsi. Mówimy: nowa Warszawa i nowa rozbudowa miast z uwzględnieniem możliwie najwyższych udoskonaleń technicznych, kulturalnych, estetycznych. Tylko wieś polska nadal ma zostać ubogą z wyglądu, przyziemną, bez ozdób, twórczej myśli i pracy człowieka. Obserwujemy dwa zjawiska obejmujące wieś polską. Jedno — że dzięki wojnie straciła ona znaczną część swojego nagromadzonego przedtem majątku społecznego. Dopełnił tego dzieła późniejszy spadek wartości marki. W studjum swojem p. Fabierkiewicz wykazał, że strata drobnego rolnictwa w tej dziedzinie przewyższyła sumę 900 miljonów złotych. Jest ona kilkakroć większa, aniżeli innych warstw. W latach kryzysu wieś zubożoną została do granic wprost zastraszających. I w tych okolicznościach obserwuje się drugi objaw, dotyczący już psychiki ludności wiejskiej: jej upadek, zwątpienie i szukanie wyjścia z beznadziejnego położenia nieraz w męce duchowej i w przeżyciach, niewiadomo dokąd prowadzących, rozpaczą podsycanych.</u>
          <u xml:id="u-15.10" who="#MaksymilianMalinowski">Jeśli mamy wytyczne ustawowe dla przebudowy miast i tworzenia z nich nowocześnie zorganizowanych i zbudowanych, kulturą przejętych i w kulturę uposażonych osiedli, to dlaczego w ten sam sposób nie mamy potraktować wsi polskiej — fundamentu narodu i fundamentu rozwoju gospodarczego kraju? Dlaczego wieś i nadal ma żyć w przygniatającej przyziemności, bez kulturalnych urządzeń i instytucji, które jako wyraz cywilizacji są jedynie zdolne być środkiem dalszego podnoszenia się kultury. Młodzież wiejska, wracająca z wycieczek i zebrań do ciasnego, brudnego, walącego się domu przez zabłoconą ulicę, wśród gnojowisk, burzy się w sobie, że życie jej i rodzin jest sprzeczne z tem, o czem mówią pogadanki o higjenie i kulturze. Jest koniecznością chwili obecnej, ażeby zubożałej wsi polskiej do podniesienia jej kultury udzielić pomocy przy: 1) planowej odbudowie lub przebudowie domów mieszkalnych i zabudowań gospodarczych, 2) budowie szkół, świetlic, domów ludowych, 3) przeprowadzeniu przez wsie dróg bitych i chodników, 4) za przykładem wielu krajów zagranicznych zaopatrywaniu wsi w czystą zdrową wodę, doprowadzaną do mieszkań, 5) rozciągnięciu sieci elektryfikacyjnej na wsie, 6) rozpowszechnieniu planowego upiększania wsi i jej placów zieleńcami i zadrzewieniem. Otoczenie kulturalne oraz jego wewnętrzna budowa i wyraz zawsze i wszędzie stanowią stały ośrodek wartości cywilizacyjnych i stanowią elementy, które obok stosowania prac wychowawczych same przez się jako istniejąca struktura stanowią właśnie pierwszorzędnej wagi czynnik ustalania się dalszego gospodarczego i społecznego rozwoju wsi. Potrzebne są na to nakłady inwestycyjne, ale potrzebne są też i programowe ustawowe wytyczne.</u>
          <u xml:id="u-15.11" who="#MaksymilianMalinowski">Do postawienia tych postulatów zostałem upoważniony przez komisję. Kończąc imieniem komisji proszę Wysoką Izbę o przyjęcie tekstu ustawy o zmianie rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 16 lutego 1928 r., uchwalonego przez Sejm, z poprawkami, zaproponowanemi przez senacką Komisję Administracyjną.</u>
          <u xml:id="u-15.12" who="#MaksymilianMalinowski">Gdyby te poprawki zwłaszcza komisyjne przeszły, to wówczas wypadłaby konieczność, ażeby z niektórych artykułów skreślić niektóre wyrazy, które będą przeczyły poprawkom, które zostałyby przyjęte. Te poprawki zostały złożone przez Rząd i będę je mógł we właściwym czasie złożyć, a teraz składam je p. Marszałkowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#AleksanderPrystor">Głos ma s. Leszczyński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#ZygmuntLeszczyński">Wysoki Senacie! Zabieram głos dla poparcia wniosków mniejszości, dotyczących trzech artykułów noweli.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#ZygmuntLeszczyński">I tak wniosek pierwszy dotyczy art. 39 i 42, gdyż proponuję skreślenie dodatków a utrzymanie redakcji takiej, jaka była w zasadniczej ustawie. Chodzi tu o możność przedłużania terminu zawieszenia rozpatrzenia prośby o pozwolenie budowy. Termin poprzedni był dwuletni. Dodatek do tego artykułu w myśl noweli przewiduje możność przedłużenia jeszcze o jeden rok. Sądzę, że termin dwuletni powinien być wystarczający, natomiast to przedłużenie zmniejszy intensywność tempa pracy czynników samorządowych, opracowujących plany. Proponuję więc skreślenie tych dwóch ustępów i utrzymanie redakcji dawnej.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#ZygmuntLeszczyński">Następna poprawka — druga dotyczy punktu 30, to znaczy art. 64. Poprawka ta dąży do zmiany cyfry 1 ha na 10 ha i 0,5 ha na 5 ha. W uzasadnieniu wniosku rządowego jest ciągle wzmianka o parcelacji większych obszarów.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#ZygmuntLeszczyński">Tymczasem cyfra 1 ha i 2 ha do większej zaliczona być nie może. Uzasadnienie projektu w danym wypadku stwierdza konieczność nałożenia na właścicieli parcelujących się gruntów obowiązku pozostawiania pewnych rezerwatów, oczywiście tak na ulice i place, jak również na parki i skwery. Sądzę, proszę Panów, że hektar to jest chyba za mała przestrzeń, ażeby tym serwitutem ją obciążyć. Sądzę, że powoływanie się w tym wypadku na zwiększoną wartość danego objektu, czyli na t. zw. teorję renty gruntownej Ricarda, jest nieistotne. Teorja renty gruntowej powstała w ubiegłym wieku i cytuje ona ten jaskrawy przykład, kiedy 1/4 ha w Chicago w r. 1836 kosztowała 20 dolarów, w 20 lat potem 20.000, a po wystawie w Chicago 1.200.000 dolarów. My tych stosunków przenieść do nas nie możemy. Żyjemy w dobie kryzysu, reglamentacji waluty, ograniczenia prawa własności, i ten właściciel, który w myśl teorji Ricarda, chciałby się doczekać zwyżki, sądzę, że musiałby to przekazać następnym pokoleniom.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#ZygmuntLeszczyński">Wreszcie trzeci wniosek mniejszości proponuje w art. 174 p. b utrzymanie tekstu wniosku rządowego i tekstu przyjętego przez Sejm. Chodzi o nakładanie na właścicieli nieruchomości obowiązku przeprowadzenia oświetlenia elektrycznego na ulicach obok danej parceli czy nieruchomości. Włączenie do sieci kanalizacyjnej i wodociągowej już i tak jest inwestycją kosztowną; tem bardziej więc nakładanie jeszcze obowiązku przeprowadzenia oświetlenia będzie jeszcze jednym ciężarem więcej. Wszystko to razem może wpłynie na zmniejszenie ruchu budowlanego, który przecież jest niesłychanie ważny ze stanowiska ogólnego, dla wzmożenia tempa życia gospodarczego, zatrudnienia bezrobotnych i t. p. Sądzę, że ta nowela w pewnym stopniu przekreśla inicjatywę prywatną, dlatego, że żaden obywatel, któryby parcelował i budował, a któryby poddawał się wszelkim skutkom, mogącym wyniknąć z tej ustawy, na taką imprezę się nie zdecyduje.</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#ZygmuntLeszczyński">W komisji słyszeliśmy zdania, że należy mieć zaufanie do rządów i rad w miastach, gdyż są one emanacją społeczeństwa. Oczywiście, jest to emanacja społeczeństwa; nie będę analizował, jakie powody tutaj grały rolę, muszę jednak skonstatować fakt, że gospodarka miast polskich zeszła na bardzo smutne tory. Muszę skonstatować fakt, że na 636 miast w Polsce, przęsło 400 miast zwróciło się do właściwego urzędu o oddłużenie. W ten sposób większość miast polskich znajduje się — że się tak wyrażę — pod bilansem. Jakie tutaj czynniki wchodzą w grę? Pewną rolę gra nieodpowiednia — według mnie — czteroprzymiotnikowa ordynacja wyborcza do ciał samorządowych, taksamo gra rolę kryzys, dalej pewną rolę gra przeciążenie związków samorządowych całym szeregiem t. zw. czynności poruczonych, a co zatem idzie obciążenie ich całym szeregiem opłat i ciężarów. Zacytuję tutaj obowiązek dostarczania lokali dla nauczycieli, dla sądów, dla aresztów, wreszcie nierzadko pewnego rodzaju partycypowanie w utrzymaniu policji. Są to oczywiście konieczności, ale te konieczności wywierają — tak jak powiedziałem — taki skutek, że gospodarka miast znalazła się w sytuacji katastrofalnej.</u>
          <u xml:id="u-17.6" who="#ZygmuntLeszczyński">Proszę Panów, sądzę, że te wszystkie powody, które pozwoliłem sobie przytoczyć, mają jednak pewne znaczenie, i dlatego będę się starał zilustrować tę sytuację przykładami wziętemi z życia. Mam dane, które mogę poprzeć dokumentami, dotyczące sytuacji, jaka się wytworzyła w Piotrkowie. Piotrków, jak zresztą wiele miast w Polsce, zaciągnął niesłychanie uciążliwą i niekorzystną pożyczkę t. zw. ullenowską i ponosi dziś skutki tego bądź co bądź fałszywego posunięcia. Wytworzyła się tam taka sytuacja, że magistrat żąda od całego szeregu właścicieli nieruchomości na peryferjach, właścicieli względnie niezamożnych, opłaty za wodę, z której oni nie korzystają, bo się nie przyłączyli do sieci wodociągowej dla braku funduszów. Już ta woda została nazwana w Piotrkowie „suchą wodą”. W tej sytuacji jest niejaki Ratajczak, ul. Leonarda 18. Ma czynszu z całego domu — dochodu brutto złotych...</u>
          <u xml:id="u-17.7" who="#komentarz">(Nieczytelne)</u>
          <u xml:id="u-17.8" who="#ZygmuntLeszczyński">... 38, a opłata za wodę niewyzyskaną i nieużytą wynosi złotych 183, czyli 29%. Szczęśniak, ulica Garbarska 8 roczny czynsz — złotych 1,300, opłata za „suchą wodę” złotych 350, czyli 28%; Mastalarz, ul. Bugajska 26 — roczny czynsz zł 241, opłata za wodę zł 90, czyli 38%; Jarnecka, Słowackiego 88 — roczny czynsz 2,847, złotych, opłata za wodę niepobraną złotych 808, czyli 28 %; Kuligowska, ul. Słowackiego 87 — roczny czynsz zł 364, opłata za wodę — 130 zł, czyli 35%. Nie będę dalej nużyć uwagi Senatu. Jest jeszcze wiele innych nazwisk. Sytuacja, jaka jest obecnie w Piotrkowie, powtarza się również w innych miastach Rzeczypospolitej. Zwracam uwagę, że suma podatków państwowych i komunalnych w Piotrkowie wynosi w przybliżeniu 20% dochodu brutto. Jest to ogromna dysproporcja między opłatami podatkowemi a opłatami za niewyzyskaną wodę, która dochodzi do 35% dochodu brutto. Sądzę, że na tę okoliczność władze nadzorcze winny jednak zwrócić uwagę albowiem, jak powiedziałem, to jest przekreślenie na dalszą metę wszelkiej inicjatywy prywatnej w bardzo ważnej akcji rozbudowy osiedli. I znowu mamy tę sytuację, która się wciąż powtarza, że żąda się inicjatywy prywatnej i mówi się, że jej niema, że jest słaba, a jednak jest cały szereg czynników, nie wyłączając czynników ustawodawczych, które tę inicjatywę zmniejszają.</u>
          <u xml:id="u-17.9" who="#ZygmuntLeszczyński">Proszę Wysoki Senat o przyjęcie poprawek mniejszości, i jeszcze raz pozwalam sobie zwrócić uwagę na poprawkę w punkcie 47, która przekreśliła redakcję wniosku rządowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#AleksanderPrystor">Głos ma p. Wiceminister Korsak.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#AleksanderPrystor">Wiceminister Spraw Wewnętrznych p. Korsak: Wysoki Senacie! Jeżeli zabieram głos w tej sali, to nie po to, ażeby nużyć Wysoką Izbę wywodami natury zasadniczej i przytaczaniem argumentów za potrzebą dokonania tej nowelizacji. Muszę podkreślić, że nowelizacja ta podyktowana jest względami zarówno na interes prywatny, czyli interes inicjatywy prywatnej, jak i w znacznym stopniu względami na interes ogólny, publiczny.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#AleksanderPrystor">Dla zilustrowania tych przesłanek pozwolę sobie słów kilka dorzucić do cennych wywodów p. Marszałka Leszczyńskiego w sprawie renty gruntowej. Mało która z teoryj ekonomicznych w tym stopniu została potwierdzona przez życie jak teorja Ricarda, teorja renty gruntowej. Dla udowodnienia jej nie potrzeba odbywać wycieczek zamorskich aż do Ameryki, ani też badać jak stosunki się kształtowały w Chicago, czy gdzieindziej, wystarczy bowiem rozpatrzenie tych stosunków nawet w granicach m. st. Warszawy, wystarczy skonstatować, że wartość placów przy ulicach nowourządzonych w rejonie Pola Mokotowskiego wzrosła w ciągu ostatnich paru lat dziesięciokrotnie, a wartość działek budowlanych w Gdyni w wielu jej rejonach wzrosła stokrotnie, powtarzam — stokrotnie! Te fakty potwierdzają w całej rozciągłości teorje wysunięte już dawno, teorje, których trafność istotnie podziwiana do dziś dnia być musi, i nietylko podziwiana, ale musi być brana pod uwagę wówczas, kiedy ma się rozstrzygać, jak mamy pojmować granicę pomiędzy interesem prywatnym, pomiędzy inicjatywą prywatnej jednostki a interesem publicznym, bowiem bardzo często interes prywatny jednostki w konsekwencji staje się uciążliwym dla interesu ogólnego, bowiem dotychczasowy stan rzeczy dopomagał do tego, że w zasadzie rozparcelowywanie działek przez posiadaczy połączone było z bardzo ciężkiemi obowiązkami dla interesu publicznego czyli dla miasta, a w niektórych wypadkach również i dla Państwa, jak się to działo szczególnie przy miastach ulenowskich.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#AleksanderPrystor">Oceniając sytuację miast ulenowskich i ich przewiny, trzeba jednak uwzględnić również to, że tranzakcje, przez nie zawarte, były podyktowane nie tyle względami na lokalny ich interes i lokalne ich potrzeby, ile względami na politykę ogólną Skarbu i Państwa. Trzeba również zważyć, że Skarb Państwa, dziedzicząc obecnie ten smutny stan rzeczy po swoich poprzednikach z przed maja 1926 r., jest zmuszony czynić ze środków publicznych, czyli ze środków, na które składa się całe Państwo i cały kraj, dopłaty do poszczególnych miast. Wobec tego powstała tendencja zwiększenia w granicach możliwości wszystkich źródeł dochodu tych miast, a przedewszystkiem podniesienia rentowności tych urządzeń, które powstały z pożyczek ulenowskich. Przykłady piotrkowskie, jakie p. Marszałek Leszczyński był łaskaw zacytować, są nam znane, są już przedmiotem badania, a to w tym celu, żeby zmienić przepisy miejscowe i żeby uciążliwości tak daleko posunięte w poszczególnych wypadkach zniwelować, gdyż przechodzą granice normalnej, zdrowej kalkulacji poszczególnych jednostek gospodarczych.</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#AleksanderPrystor">Pozwolę sobie po tych ogólnych uwagach przejść do scharakteryzowania poszczególnych poprawek i zaznaczenia naszego stanowiska. Przedstawiciele Rządu współpracowali z komisją i w miarę możności starali się jej poprawki i poglądy na nowelizację uzgodnić ze stanowiskiem Rządu. To się im w większej części udało, w niektórych tylko wypadkach muszę się pewnym sformułowaniom przeciwstawić i zwrócić się do szanownego pana referenta, jak również do Wysokiej Izby o uwzględnienie tych naszych propozycyj, które zmierzają do tego samego celu, ale drogą może spokojniejszą. W szczególności chodziłoby mi o poprawkę w druku nr 86 na str. 1 do art. 1 p. 10, która odnosi się do art. 23 ustawy. Poprawka ta składa się z dwóch zdań. Zdanie pierwsze brzmi: „Zadaniem Komisji Regionalnego Planu Zabudowania jest oprócz sporządzenia planu przedstawianie Ministrowi Spraw Wewnętrznych oraz za zgodą Ministra Spraw Wewnętrznych innym zainteresowanym ministrom projektów przepisów prawnych i zarządzeń, których wydania wymagać będą interesy całego regjonu lub poszczególnych jego części, a których wydanie może mieć wpływ na ukształtowanie opracowywanego planu zabudowania i może przyczynić się do rozwoju racjonalnej akcji budowlanej”. Z tą częścią poprawki zgadzamy się najzupełniej, odpowiada ona naszym intencjom, które znalazły zresztą wyraz w naszym nowym art. 23. Komisja Regjonalnego Planu Zabudowania jest coraz ważniejsza i istotniejsza, dlatego upoważnienie przewodniczących tych komisyj do wydawania opinji nietylko odpowiada naszym intencjom na przyszłość, ale odpowiada również praktyce dotychczasowej. Bowiem wśród istniejących siedmiu komisyj i Biura Regjonalnego Planu Zabudowania ustawicznie badamy opinje w szeregu spraw, związanych z terenami właściwemi tym komisjom.</u>
          <u xml:id="u-18.5" who="#AleksanderPrystor">Natomiast drugie zdanie tej poprawki należałoby nieco inaczej wystylizować. Obecnie brzmi ono: „Minister Spraw Wewnętrznych może upoważnić przewodniczącego Komisji Regjonalnego Planu Zabudowania do wydawania opinji dla władz administracji ogólnej i związków samorządowych na terenie, objętym opracowywanym regjonalnym planem zabudowania w sprawach, o których mowa w poprzednim ustępie. W tych przypadkach władze administracji ogólnej i związków samorządowych obowiązane będą do przedstawiania i t. d.”. Proponujemy zastąpienie tego drugiego zdania zdaniem następującem: „Minister Spraw Wewnętrznych może nałożyć na organa administracji ogólnej obowiązek zasięgania opinji przewodniczącego Komisji Regjonalnego Planu Zabudowania w sprawach przez tegoż ministra określonych”. Będzie to sformułowanie krótkie i ściślejsze, przyczem, ażeby uniknąć jakiejkolwiek wątpliwości, muszę zaznaczyć, że przez organa administracji ogólnej rozumiemy organa administracji rządowej i samorządowej, a to zgodnie z Konstytucją. Otóż tutaj niema żadnej kolizji ideowej ani programowej, tu jest tylko inna redakcja, doprowadzająca do właściwszego rozwiązania tego samego problemu. Bowiem te władze powinny być przez Ministra wzywane, aby one zasięgały opimji przewodniczącego planu regjonalnego, a nie odwrotnie, że przewodniczący planu regjonalnego ma być upoważniony do wydawania tych opinij. To będzie skuteczniejsze, celowsze i prostsze. I nie jest to żadną obrazą intencyj Wysokiej Komisji Senatu.</u>
          <u xml:id="u-18.6" who="#AleksanderPrystor">Przechodząc do poprawek zarówno większości, jak i mniejszości, muszę się przeciwstawić pewnym krańcowościom, które występują naraz w dwu kierunkach. We wniosku p. senatora Leszczyńskiego, który zmierza do tego, aby przy parcelacji pociągać do pewnych świadczeń na rzecz interesu publicznego, a więc do odstępowania gruntów na drogi, na place publiczne i użyteczności publicznej, jak parki, zieleńce i t. d. muszę podkreślić, aby temi określeniami nie przerazić, że to wszystko będzie w skali pewnej proporcji. Trudno bowiem sobie wystawić jakikolwiek organ jednoosobowy, lub kolegjalny, zbiorowy, któryby żądał od posiadacza jednego hektara, aby on oddał przy parcelacji tego hektara połowę tego gruntu pod targ publiczny. Ale jednocześnie trzeba pamiętać o tem, że przy parcelacji jednego hektara mogą być tak wysokie korzyści, że należy z tych korzyści czegoś udzielić, aby ulice i drogi, które są w interesie samego parcelującego, podnosząc wartość jego gruntu, nie obciążały ludności miejskiej całym swoim ciężarem. Otóż nie podobna stać na stanowisku, że te obowiązki mają powstać tylko w odniesieniu do posiadaczy dziesięcio hektarowych parcel we wszystkich miastach, a w mieście Gdyni parcel do 5 hektarów. Wartość jednego hektara w mieście jest niewspółmiernie wyższa od wartości takiegoż hektara gdzieś na wsi; hektar w mieście jest to już poważna jednostka majątkowa i wysokość świadczeń, które w związku z parcelacją tego hektara powstać mają, musi być moderowana w zależności od lokalnych warunków i od potrzeb istotnych, a nie fantazji i urojeń. Ale z drugiej strony wniosek większości, który zmierza do skreślenia wogóle wszelkich ograniczeń od hektara i połowy hektara, zdaniem mojem, idzie zadaleko. Rząd obrał drogę pośrednią, drogę bliższą istotnej granicy zarówno dobrze pojętego interesu publicznego jak i również dobrze pojętego interesu prywatnego. Toteż przeciwstawiam się obu tym poprawkom i proszę o utrzymanie raczej tekstu ustalonego już przez Sejm. To dotyczy punktu 30 art. 1.</u>
          <u xml:id="u-18.7" who="#AleksanderPrystor">O ile chodzi o wniosek p. s. Leszczyńskiego, ażeby skreślić w punkcie 19 i 20 art. 1 możność przedłużenia w pewnych wyjątkowych wypadkach okresu zawieszenia udzielania pozwoleń zwoleń na budowę na jeden rok, to muszę dla przypomnienia podkreślić, że jest to przewidziane jako prawo wyjątkowe, do którego zrealizowania dojść może dopiero po zatwierdzeniu odnośnej uchwały dla miasta Warszawy, przez Ministra Spraw Wewnętrznych, a dla wszystkich innych miast przez wojewodę. Współdziała w danym wypadku z głosem stanowczym wydział wojewódzki, a więc czynnik społeczny. Zdarzają się na obszarze Rzeczypospolitej takie sytuacje, że w ciągu 2 lat plan zabudowy danego miasta nie może być zakończony mimo całego wysiłku, mimo zmobilizowania odpowiednich środków, a to ze względu na bardzo poważne problemy, które są do rozstrzygnięcia w danej miejscowości, i które się rozkładają na różne gałęzie przemysłu, albo na różne zagadnienia gospodarcze. Należy więc znaleźć z takiej sytuacji właściwe wyjście.</u>
          <u xml:id="u-18.8" who="#AleksanderPrystor">To są uwagi, które chciałem wypowiedzieć, oświadczając się za poprawką komisji do punktu 47 art. 174, że koszta nabycia ulicy mogą być przekładane na właścicieli działek w tym wypadku, kiedy działki te zostały wcześniej nabyte, natomiast wypowiadam się przeciw poprawce mniejszości, aby w punkcie 47, ust. 5, wierszu 1 i 2 wyrazy; „przepisy miejscowe mogą dopuszczać przekładanie” zastąpić wyrazami: „gmina może przekładać…”. Dla wyjaśnienia zaznaczam, że tu nie chodzi o przełożenie kosztów urządzeń ulicy, ale chodzi o przełożenie kosztów ulepszenia nawierzchni tych ulic, kosztów więc niejako drugich z rzędu tego urządzenia. W tym wypadku należało, mojem zdaniem, zostawić brzmienie rządowe, uchwalone przez Sejm, bowiem tu wchodzi w grę już nietylko prosta uchwała władz gminnych, ale także przepisy miejscowe. Przepisy miejscowe powstają również w drodze uchwały rady danej gminy, a wydawane są przez Ministra Spraw Wewnętrznych i ogłaszane w dzienniku wojewódzkim danego województwa. Odpowiednia procedura przewiduje postępowanie i odwoływanie się, a co za tem idzie salwuje lepiej interesy obywateli, aniżeli proste powzięcie uchwały w danym wypadku.</u>
          <u xml:id="u-18.9" who="#AleksanderPrystor">To są uwagi, które się nasuwają Rządowi w związku z pracą dokonaną przez Wysoką Izbę.</u>
          <u xml:id="u-18.10" who="#AleksanderPrystor">Głos ma p. sprawozdawca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#MaksymilianMalinowski">Poprawki, które p. Wiceminister Korsak postawił, uważam za słuszne, ponieważ odpowiadają istocie i treści uchwałom komisji. Poprawka do art. 23 punkt 10, którą wniósł p. Wiceminister Korsak, o ile mogłem się zorjentować, istotnie trochę go upraszcza, tak że uważam, że będzie lepiej ją przyjąć.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#MaksymilianMalinowski">Co do punktu 47 w art. 174 p. Wiceminister Korsak oświadczył się przeciw poprawce w ust. 5, ażeby przepisy miejscowe mogły dopuszczać przekładanie i t. d., ażeby ten artykuł skreślić. Komisja wypowiedziała się w ten sposób, jak ja to przedstawiłem, ale Rząd — widzę — chce czego innego. Więc jeżeli Rządowi to jest koniecznie potrzebne, to ja nie mam nic przeciwko temu.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#MaksymilianMalinowski">Co do wniosków mniejszości, to ponieważ komisja nie uznała ich za odpowiednie, nie przyjęła ich, więc także nie mogę być za niemi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#AleksanderPrystor">Przystępujemy do głosowania. Dla orjentacji muszę przypomnieć, że to, co uchwalamy: jest nowelą do ustawy. W tej noweli są artykuły, dotyczące zmiany artykułów w ustawie, o czem proszę pamiętać.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#AleksanderPrystor">Do art. 1 w punkcie 10 jest wniosek komisji o dodanie nowego ustępu w art. 23. Brzmiałby on tak, jak przed chwilą p. Wiceminister Korsak nam go przeczytał. Jest to brzmienie uchwalone przez komisję. P. Wiceminister Korsak w drugiej części tego wniosku wprowadza poprawkę, która będzie brzmiała trochę inaczej. W tej chwili czytać jej Panom nic będę, zrobię to później. Wobec tego, że jest pierwotny tekst, uchwalony przez komisję, a mimo to sprawozdawca wypowiedział się za projektem p. Wiceministra Korsaka, uważam za potrzebne sprawdzić, jak Izba do tego się ustosunkuje. Przeczytam całość: „W art. 1 w punkcie 10) po ustępie 1 art. 23 dodaje się nowy ustęp 2 w brzmieniu następującemu „Zadaniem Komisji Regjonalnego Planu Zabudowania jest oprócz sporządzenia planu przedstawianie Ministrowi Spraw Wewnętrznych oraz za zgodą Ministra Spraw Wewnętrznych innym zainteresowanym ministrom projektów przepisów prawnych i zarządzeń, których wydania wymagać będą interesy całego regjonu lub poszczególnych jego części, a których wydanie może mieć wpływ na ukształtowanie opracowanego planu zabudowania i może przyczynić się do rozwoju racjonalnej akcji budowlanej”. Ta część nie wzbudza ani u przedstawiciela Rządu ani też w komisji wątpliwości i tę część poddam pod głosowanie. Kto z Panów Senatorów jest za przyjęciem tej części poprawki, zechce wstać. Stoi większość, ta część poprawki przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#AleksanderPrystor">A teraz następuje rozbieżność pomiędzy opinją p. Wiceministra Korsaka a opinją komisji. Komisja powiada tak, że: „Minister Spraw Wewnętrznych może upoważnić przewodniczącego Komisji Regjonalnego Planu Zabudowania do wydawania opinij dla władz administracji ogólnej i związków samorządowych na terenie, objętym opracowywanym planem zabudowania, w sprawach, o których mowa w poprzednim ustępie. W tych przypadkach władze administracji ogólnej i związków samorządowych obowiązane będą do przedstawiania projektowanych decyzyj przewodniczącemu Komisji Regjonalnego Planu Zabudowania w sprawach, objętych upoważnieniem Ministra Spraw Wewnętrznych”. Tę drugą część poprawki p. Wiceminister Korsak proponuje zmienić w sposób następujący: „Minister Spraw Wewnętrznych może nałożyć na organa administracji ogólnej obowiązek zasięgania opinji przewodniczącego Komisji Regjonalnego Planu Zabudowania w sprawach przez tegoż ministra określonych”. Poddam pod głosowanie tę poprawkę p. Wiceministra Korsaka. O ile ona przejdzie, uważałbym za niepotrzebne głosowanie nad drugą częścią poprawki, zgłoszonej przez komisję. Widzę, że głosowanie nowej poprawki wywołało nieporozumienie. Dla zorjentowania się Panów Senatorów zarządzam przerwę 10-minutową. Proszę, aby Panowie Senatorowie zorjentowali się w czasie tej przerwy w zgłoszonych poprawkach.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#komentarz">(Przerwa od godz. 11 min. 36 do godz. 11 min. 53.)</u>
          <u xml:id="u-20.4" who="#AleksanderPrystor">Wznawiam posiedzenie. Głos ma p. Wiceminister Korsak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PWiceministerKorsak">Wysoka Izbo! Wobec tego, że w Wysokiej Izbie powstają nastroje w kierunku odroczenia tej sprawy — poza naturalnie merytorycznem ustosunkowaniem się do poszczególnych punktów — dla ułatwienia Wysokiej Izbie zorjentowania się naszą redakcyjną poprawkę cofam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#AleksanderPrystor">Czy Pan Sprawozdawca chce zabrać głos w sprawie głosowania?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#MaksymilianMalinowski">Wobec tego, co powiedział p. Minister Korsak, nie będę już zabierał głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#AleksanderPrystor">Wobec wycofania poprawki rządowej są tylko poprawki komisyjne, które przeszły w komisji większością głosów, i jest również poprawka mniejszości, reprezentowanej przez senatora Leszczyńskiego. Przystępujemy do głosowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#AlojzyPawelec">Proszę o głos w sprawie formalnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#AleksanderPrystor">Głos ma p. s. Pawelec.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#AlojzyPawelec">Proszę, żeby wnioski mniejszości naprzód przegłosować, a jeżeli zostaną uchwalone albo odrzucone, żeby potem wnioski komisji przegłosować en bloc.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#AleksanderPrystor">Będziemy lepiej głosować po kolei. Jeżeli zostaną przegłosowane wnioski komisji, to nie będziemy głosować niektórych wniosków mniejszości, bo staną się one bezprzedmiotowe. W art. 1 w p. 10 po ustępie 1 art. 23 dodaje się nowy ustęp, który przed przerwą przeczytałem, uchwalony przez większość komisji, do którego poprawkę p. Wiceminister Korsak cofnął. Kto jest za przyjęciem tekstu komisji, zechce wstać. Stoi większość, artykuł został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#AleksanderPrystor">Jest wniosek mniejszości s. Leszczyńskiego do art. 1, ażeby skreślić punkty 19 i 20. Istnieje między temi punktami ścisły związek, poddaję je więc łącznie pod głosowanie. Kto jest za przyjęciem tego wniosku, zechce wstać. Stoi mniejszość, wniosek upadł.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#AleksanderPrystor">W punkcie 27a p. sprawozdawca zgłosił na plenum wniosek, który wynika logicznie z przyjęcia poprzednich poprawek, ażeby skreślić wyrazy: „na podstawie ust. 2”. Kto jest za przyjęciem tej poprawki, zechce wstać. Stoi większość, poprawka została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#AleksanderPrystor">W p. 29 w wierszu 3 poprawka czysto stylistyczna: zamiast „urządzeń” ma być „objektów”. Kto jest za tą poprawką zechce wstać. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-28.4" who="#AleksanderPrystor">W p. 30 w ust. 1 art. 64 skreślić wyrazy: „w razie gdy plan parcelacji obejmuje obszar o powierzchni conajmniej hektara, a w miastach położonych przy portach morskich conajmniej pół hektara”. Kto jest za skreśleniem, zechce wstać. Stoi większość, poprawka przyjęta. Wobec tego, że została przyjęta poprawka komisji o skreślenie w punkcie 30 wyrazów: „W razie, gdy plan parcelacji obejmuje obszar o powierzchni conajmniej hektara, a w miastach położonych przy portach morskich conajmniej 1–2 hektara”, staje się nieaktualna poprawka p. s. Leszczyńskiego, który reprezentuje mniejszość komisji i który chce wprowadzić 10 ha i 5 ha.</u>
          <u xml:id="u-28.5" who="#AleksanderPrystor">Czwarta poprawka komisji dotyczy dodania w punkcie 47 w ust. 3 przy końcu punktu b) art. 174 wyrazów: „oraz koszty urządzenia oświetlenia ulicznego wzdłuż działki”. Kto jest za przyjęciem tego ustępu, zechce wstać. Stoi większość, poprawka została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-28.6" who="#AleksanderPrystor">Wobec przyjęcia tej poprawki tem samem upada wniosek p. s. Leszczyńskiego. W związku z przyjęciem tej poprawki jest poprawka natury czysto formalnej, która wynika logicznie z poprzedniej poprawki. Mianowicie chodzi o dodanie w ust. 4 wyrazów: „oraz urządzenia oświetleniowego”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#TadeuszPetrażycki">Proszę o głos w kwestji formalnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#AleksanderPrystor">Proszę mi nie przerywać, Pan mi przeszkadza mówić.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#komentarz">(S. Petrażycki: Chodzi mi o to….)</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#AleksanderPrystor">Ja Panu nie udzieliłem jeszcze głosu.</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#AleksanderPrystor">W związku z poprzednią poprawką do ust. 4 jest poprawka, która logicznie wynika z przyjęcia poprzedniej poprawki. Chodzi o dodanie słów: „oraz urządzenia oświetleniowego”. Kto jest za przyjęciem tej poprawki, zechce wstać. Stoi większość, poprawka została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-30.4" who="#AleksanderPrystor">W jakiej sprawie p. Senator Petrażycki chce zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#TadeuszPetrażycki">Chodzi mi właśnie o punkt 4, o ustęp, odnoszący się do ulicznego oświetlenia wzdłuż działki. Zdaje mi się, że za tą poprawką stoi mniejszość.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#AleksanderPrystor">Niech Pan tego teraz nie kwestjonuje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#TadeuszPetrażycki">Tak, ale chodzi o to...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#AleksanderPrystor">Panie Senatorze, dopiero teraz Pan poszczególne rzeczy porusza. To zostało już przegłosowane i nie mogę przyjąć do tego punktu żadnej poprawki z Pana strony.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#AleksanderPrystor">Teraz poprawka do tego punktu w ust. 5 art. 174. W projekcie rządowym wyrazy: „Przepisy miejscowe mogą dopuszczać przekładanie” w komisji zastąpiono przez wyrazy „Gmina może przekładać”. Kto jest za tą poprawką, zechce wstać. Stoi większość, poprawka została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-34.2" who="#AleksanderPrystor">Trzecia poprawka komisji do tegoż punktu 47 w art. 174 dodaje ustęp końcowy: „Na zasadach niniejszego artykułu mogą być przełożone na właścicieli działek koszty nabycia po 1 sierpnia 1936 roku przez gminę gruntów pod ulicami i placami, chociażby te ulice i place zostały urządzone przez gminę przed dniem wejścia w życie niniejszego rozporządzenia”. Kto jest za tą poprawką, zechce powstać. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-34.3" who="#AleksanderPrystor">Teraz poddaję pod głosowanie cały projekt ustawy wraz z uchwalonemi poprawkami. Kto z Panów Senatorów jest za całością projektu ustawy wraz z uchwalonemi poprawkami, zechce wstać. Stoi większość. Projekt ustawy został uchwalony.</u>
          <u xml:id="u-34.4" who="#AleksanderPrystor">Jest jeszcze do przegłosowania rezolucja, zgłoszona przez komisję. Rezolucja ta brzmi w sposób następujący: „Przywiązując dużą wagę do sprawy uporządkowania ulic miejskich w oparciu o przepisy znowelizowanego art. 174 prawa budowlanego, Senat wzywa Rząd do poddania rewizji obecnego sposobu egzekucji należności gmin i takiego unormowania tej sprawy, a w szczególności egzekucji należności z art. 174, któreby w dostatecznym stopniu uwzględniało interesy gmin”. Kto z Panów Senatorów jest za przyjęciem tej rezolucji, zechce wstać. Stoi większość, rezolucja została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-34.5" who="#AleksanderPrystor">Przechodzimy do punktu 3 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Gospodarczo-Skarbowej o projekcie ustawy o zmianie ustawy z dnia 22 czerwca 1925 r. o wyścigach konnych. (druki senackie nr 69 i 71).</u>
          <u xml:id="u-34.6" who="#AleksanderPrystor">Głos ma sprawozdawca s. Leszczyński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#ZygmuntLeszczyński">Wysoki Senacie! Przedłożenie rządowe, które mam zaszczyt zreferować, jest znowelizowaniem ustawy o wyścigach konnych z 22 czerwca 1925 r. Nowelizacja dotyczy art. 2, 5, 7 i 11 poprzedniej ustawy. Poza redakcyjnemi zmianami, wprowadzonemi przez wniosek rządowy a także przez Sejm, np. zastępując termin „Towarzystwa wyścigów konnych” terminem „Towarzystwo popierania hodowli koni” wniosek rządowy wprowadza również zmianę zasadniczą. Tak więc w nowej redakcji art. 2 dopuszcza urządzanie wyścigów jedynie przez zarejestrowane towarzystwa, których statuty nie są sprzeczne z wzorowym statutem, ustalonym przez Ministra Rolnictwa i Reform Rolnych w porozumieniu z Ministrem Spraw Wewnętrznych.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#ZygmuntLeszczyński">Istotna, najważniejsza zmiana dotyczy instytucji totalizatora, czyli zakładów wzajemnych. Ustęp 2 art. 5 nowej redakcji dopuszcza za zezwoleniem Ministra Rolnictwa w porozumieniu z Ministrem Skarbu, urządzania kas totalizatora poza obrębem toru wyścigowego. Dotąd totalizator funkcjonował jedynie na torze. Można to uzasadnić koniecznością rozbudowy miast, a więc zużytkowania placów zajętych przez wyścigi. Ma to miejsce obecnie w Warszawie, gdzie pole Mokotowskie będzie rozparcelowane, a osiągnięte fundusze będą użyte na cele obrony Państwa. Towarzystwo Wyścigów urządza tor w Służewcu, oddalonym o jakieś 10 km od miasta. Przeniesienie wyścigów do Służewca połączone jest z bardzo znacznemi kosztami nietylko na urządzenie toru, trybun, budowę stajen etc., ale również na urządzenie dogodnej komunikacji samochodowej, tramwajowej lub kolejowej. Ani Państwo, ani gmina stołecznego miasta na to łożyć nie są w stanie. Główne wydatki poniesie towarzystwo wyścigowe.</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#ZygmuntLeszczyński">Ale nie należy traktować wyścigów jedynie jako zabawkę, wyczyn sportowy czy wreszcie hazard. Wyścigi mają bardzo poważne zadanie, gdyż są jedynie pewnym miernikiem wartości koni ras czystych, niezbędnych do poprawienia pogłowia końskiego. Koń, mimo szerokiego zastosowania motorów w armjach, pozostał — a w Polsce długo jeszcze pozostanie — ważnym czynnikiem obrony Państwa. Również jest on w Polsce najtańszym środkiem lokomocji, wreszcie jest niezastąpionym jako siła pociągowa w rolnictwie, zwłaszcza w drobnem rolnictwie, gdzie traktory żadnego zastosowania nie mają. To są powody, dla których wszystkie państwa nietylko w Europie, ale w innych częściach świata popierają chów koni i kierują hodowlą. Lecz hodowla koni ras czystych, tej elity, bez której się obejść nie można, jest imprezą kosztowną i bez pomocy materjalnej z zewnątrz nie mogłaby prosperować. Dlatego na całym świecie urządzane są wyścigi z nagrodami pieniężnemi, dostarczanemi przez dobrowolne opodatkowanie się, jakiem są wzajemne zakłady t. j. totalizator. Towarzystwo wyścigów, chcąc wypełnić wszystkie zadania, wymienione w ust. 3 art. 5, a nadto urządzić nowy tor na Służewcu, musi dbać o własne dochody. Dochody te przy oddaleniu toru od miasta, a więc ograniczonej frekwencji, spadłyby niepomiernie, gdyby nie możność urządzenia biur wzajemnych zakładów poza obrębem toru, co umożliwia nowa redakcja ustępu 2 art. 5. Organizacja taka zagranicą nowością nie jest. Koncesjonowane instytucje do gry (boockmacherzy) mają wszystkie większe miasta, jak Londyn, Paryż, Berlin, Wiedeń. Ale i w Warszawie gra poza torem wyścigowym kwitnie, z tą różnicą, że jest to gra potajemna bez kontroli władzy, złączona z nadużyciami i oszustwami. Dlatego ulegalizowanie gry w totalizatora poza obrębem toru usunie żerowanie pokątnych boockmacherów na łatwowierności publiczności i uzdrowi panujące w tej dziedzinie stosunki.</u>
          <u xml:id="u-35.3" who="#ZygmuntLeszczyński">Otwieranie oficjalnych biur wzajemnych zakładów poza torem uzależnione jest od pozwolenia Ministra Rolnictwa i Reform Rolnych po porozumieniu się z Ministrem Skarbu. Będąc zdecydowanym zwolennikiem uproszczenia zadań resortów państwowych i nieobciążania całkiem zbędną dwutorowością władz, uważam za wskazane zaproponować Wysokiej Izbie oddanie całkowitej władzy nadzorczej Ministrowi Rolnictwa i Reform Rolnych, przez wykreślenie w ustępie 2 art. 5 słów: „w porozumieniu z Ministrem Skarbu”. Jest to poprawka komisji Senatu.</u>
          <u xml:id="u-35.4" who="#ZygmuntLeszczyński">W artykule 7 jest zmieniony rozdział dochodu z wzajemnych zakładów przez odliczanie 9% od obrotu na ogólne cele hodowlane, wymienione w art. 5 ust. 3, 3% na hodowlę koni według uznania p. Ministra Rolnictwa i Reform Rolnych, 1% idzie na podatek na rzecz gminy, w obrębie której są urządzane wyścigi, oraz jako novum jest oddanie 1% dochodu na rzecz Funduszu Pracy. Reszta stanowi wygrane.</u>
          <u xml:id="u-35.5" who="#ZygmuntLeszczyński">Takie mniej więcej zmiany mają być przez tę nowelę wprowadzone.</u>
          <u xml:id="u-35.6" who="#ZygmuntLeszczyński">Przy tej okazji pragnę przedstawić Wysokiej Izbie stan hodowli koni w Polsce. Liczba posiadanych koni wynosiła w 1935 r. 3,5 miljona, co stanowiło 14 koni na 100 ha użytków rolnych. Od roku 1930 liczba koni spadła o 510.000 sztuk, co przypisać należy nietylko kryzysowi, lecz w znacznej mierze zbyt małej liczbie reproduktorów. Stada państwowe posiadają 1.500 ogierów. Hodowla prywatna posiada 7.200 ogierów licencjonowanych, jednak w tem koni o udowodnionem pochodzeniu (więc pełnej krwi angielskiej, czystej krwi arabskiej i angloarabskiej), tylko 3.300 ogierów. Razem więc reproduktorów odpowiednich do chowu koni remontowych mamy 5.000, ściśle 4.800. Liczba ta jest bezwzględnie za mała, dlatego, że wypada jeden reproduktor na 280 klaczy; normalnie zaś liczy się 70 klaczy na 1 reproduktora.</u>
          <u xml:id="u-35.7" who="#ZygmuntLeszczyński">Zapotrzebowanie armji wynosi około 6.000 koni, z czego dla kawalerji 4.000 koni, które dostarczane są prawie w całości przez hodowlę większą; 2.000 sztuk jest dostarczanych przez drobnych rolników, hodowla bowiem konia kawaleryjskiego jest możliwa tylko na większych przestrzeniach i kraje, które parcelację poprowadziły za daleko, są skazane, jak np. Czechosłowacja na nabywanie koni kawaleryjskich z zagranicy.</u>
          <u xml:id="u-35.8" who="#ZygmuntLeszczyński">Wnoszę, aby Wysoki Senat przyjął nowelę do ustawy w myśl decyzji komisji, a więc w brzmieniu, uchwalonem przez Sejm, z wykreśleniem w art. 1 noweli w ust. 2 art. 5 dotychczasowej ustawy wyrazów: „w porozumieniu z Ministrem Skarbu”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#AleksanderPrystor">Głos ma p. Minister Rolnictwa i Reform Rolnych Poniatowski.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#AleksanderPrystor">P. Minister Rolnictwa i Reform Rolnych Poniatowski; Poprawka komisji usuwa obowiązek porozumienia z Ministrem Skarbu w wypadku decyzji na otwarcie kas zakładów wzajemnych poza obrębem toru. Ze względu na to, że nadzór nad totalizatorem jest zbliżony do działalności Ministra Skarbu na odcinku kontrolowania wszelakiego rodzaju loterji, jest zrozumiałe, że tworzenie nowych punktów zakładów wzajemnych uzależnia się od porozumienia z Ministrem Skarbu. W imieniu Rządu proszę o utrzymanie poprzedniego tekstu projektu.</u>
          <u xml:id="u-36.2" who="#AleksanderPrystor">Do głosu nikt się nie zapisał. Przystępujemy do głosowania. Do tego projektu jest jedna poprawka komisji, która proponuje wyrazy: „w porozumieniu z Ministrem Skarbu” skreślić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#ZygmuntLeszczyński">Panie Marszałku, proszę o głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#AleksanderPrystor">W jakiej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#ZygmuntLeszczyński">Jako sprawozdawca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#AleksanderPrystor">Może Pan będzie przemawiał z miejsca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#ZygmuntLeszczyński">Dobrze. Chciałem zaznaczyć, że analogja instytucji zakładów wzajemnych w wyścigach z loterją nie może jednak być stwierdzona. Dlaczego? Dlatego, że w zakładach wzajemnych bierze udział ta kategorją graczy, którzy się rozumieją na hodowli, którzy lubią konie, popierają hodowlę koni, znają wszystkie arkana, wszystkie wyniki wyścigowe rodziców i poprzednich generacyj koni. Tymczasem w loterji klasowej bierze udział taka publiczność, która absolutnie na hodowli się nie zna. Jednem słowem, konkurencji gry tutaj nie może być. Dlatego popieram ten wniosek komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#AleksanderPrystor">Mamy więc wniosek komisji, który proponuje skreślenie wyrazów: „w porozumieniu z Ministrem Skarbu”. Kto jest za przyjęciem tego wniosku, proszę wstać. Stoi większość, poprawka została przyjęta. Przystępujemy do głosowania nad całością projektu ustawy. Kto jest za przyjęciem projektu ustawy, proszę wstać. Stoi większość, projekt ustawy został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#AleksanderPrystor">Przystępujemy do punktu 4 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Gospodarczo-Skarbowej o projekcie ustawy o zalesianiu niektórych nieużytków (druki senackie nr 77 i 79).</u>
          <u xml:id="u-42.2" who="#AleksanderPrystor">Głos ma sprawozdawca s. Lechnicki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#FelicjanKajetanLechnicki">Wysoka Izbo! W sprawie gospodarki lasów, stanowiących zarówno własność państwową jak i prywatną, na terenie Rzeczypospolitej, obowiązują ustawy: o ochronie lasów, niestanowiących własności Państwa z r. 1927 i o gospodarstwie w lasach państwowych z r. 1928. Prócz tego na terenie naszego Państwa obowiązują częściowo ustawy dawnych państw zaborczych: o organizacji ziemskiej własności odnośnie lasów, obciążonych serwitutami na terenie b. zaboru rosyjskiego, częściowo ustawa lasowa z r. 1852 na terenie Małopolski i w końcu na terenie b. zaboru pruskiego także częściowo ustawa z r. 1875 o czasie ochronnym i spółkach leśnych.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#FelicjanKajetanLechnicki">Ustawa, którą w tej chwili mamy przed sobą, traktuje zagadnienie gospodarki leśnej, niebędącej własnością Państwa, tylko na odcinku drobnym, mówiąc o zalesianiu niektórych nieużytków. W art. 1 są wymienione nieużytki, o jakie chodzi. Chodzi o nieużytki, które można określić nazwą złośliwych, szkodliwych, które pozostawione w tym stanie gospodarczym, a raczej niezagospodarowane stanowią niebezpieczeństwo dla gruntów sąsiednich, czy to przez przenoszenie piasków lotnych, czy też obrywanie się brzegów rzek, nasuwanie się kamieni na sąsiednie pola, względnie powodowanie powodzi. Prócz tego art. 1 mówi o zalesianiu niektórych nieużytków ze względu na obronność Państwa.</u>
          <u xml:id="u-43.2" who="#FelicjanKajetanLechnicki">Jeżeli chodzi o cyfry, dotyczące zalesienia Polski, to na podstawie cyfr Miklaszewskiego, Sucheckiego, Kioski i Skawińskiego dochodzę do wniosku, że obszar lasów w Polsce obejmuje około 8 miljonów ha. Pod względem obszaru zajmujemy szóste miejsce w Europie, a pod względem zalesienia czternaste miejsce, pod względem stosunku zapotrzebowania drzewa na jednego człowieka zajmujemy siedemnaste miejsce. Pod względem zalesienia przodują przed nami w pierwszym rzędzie państwa bardziej górzyste, jak Szwecja, Czechosłowacja, Austrja, częściowo Rumunja, Łotwa, Jugosławja i Bułgarja. Zalesienie Polski wynosi tylko 21%. Teoretycznie na mieszkańca potrzeba 0,31 ha, w Polsce natomiast na mieszkańca posiadamy 0,25 ha. Oczywiście są to cyfry względne. Pod względem gospodarczym stoimy znacznie w tyle od niektórych państw zachodnich, dlatego też ten stosunek pod względem gospodarczym, obliczony słusznie teoretycznie, nie odpowiada rzeczywistości, czego dowodem są duże ilości eksportowanego drzewa z naszego kraju na zachód. Jeśli chodzi o ubytek przestrzeni leśnej w latach 1923/34, to w poszczególnych latach ubytek ten wynosił: 41.000 ha, 32.000, 82.000, 98.000, 115.000, 86.000, 77.000, 74.000, 69.000, 44.000, 24.000 i 23.000. Ogółem w okresie po odzyskaniu niepodległości na terenie naszego Państwa ubyło przestrzeni leśnej około 804.000 ha. Ponieważ jednocześnie zalesionych zostało około 81.000, ogólny ubytek wynosi 722.000 ha. Jest to suma znaczna, która jednak w dużym stopniu jest usprawiedliwiona, bo jest to okres regulowania serwitutów, wzmożonej parcelacji. Dość często również ochrona leśna działała słabo i ubytek przestrzeni leśnej pod tym względem szedł poza obowiązujące normy prawne. Jednakowoż rok 1933, w którym ubytek ten wynosił tylko 24.000 ha, i rok 1934, w którym wynosił 23.000 ha, pozwalają wyprowadzić ostrożny wniosek, że w chwili bieżącej sprawa opanowania ubytku przestrzeni leśnej postąpiła znacznie naprzód. Pomiędzy rokiem 1927. kiedy ubyło 115.000 ha i rokiem 1934, kiedy ubyło tylko 23.000 ha, jest znaczna różnica. Sprawność ochrony leśnej i pod tym względem jest widoczna.</u>
          <u xml:id="u-43.3" who="#FelicjanKajetanLechnicki">Jeżeli chodzi o zalesianie nieużytków, to zgodnie z przedłożeniem rządowem, można cały okres poprzedni od czasu uzyskania niepodległości Państwa Polskiego podzielić na trzy podokresy. Pierwszy od 1921 r. do 1925 r., to jest w tych czasach, kiedy całą akcję zalesiania nieużytków podejmowało w sposób pionierski Państwo. Zalesiono wówczas 4.457 ha. Następny podokres od 1926 do 1931 r., w którym akcję tę rozwija Państwo wspólnie z samorządem terytorjalnym. W okresie tym zalesiono przeszło 22.000 ha. I w końcu podokres trzeci w przeciągu czterech lat od 1932 do 1935, gdzie działalność ta prawie w zupełności przejęta została przez samorząd; zalesiono wówczas przeszło 16.000 ha. Obecnie powstaje pytanie, kto ma zalesić te nieużytki, które w pierwszej części mojego przemówienia scharakteryzowałem jako nieużytki złośliwe i szkodliwe. Jest rzeczą jasną, że nie możemy liczy ć na te cele na znaczne sumy z funduszów publicznych. Tem bardziej więc sprawa racjonalnego zużycia niewielkich funduszów i możliwie racjonalnego zagospodarowania nieużytków przy pomocy szarwarku, zgodnie z ustawa szarwarkową, przyjętą w roku zeszłym przez Izby ustawodawcze, wysuwa na plan pierwszy samorząd, który łatwo może operować szarwarkami i który stosunkowo taniej aniżeli Państwo może podjąć się tego zadania. Dlatego też ustawa przewiduje raczej przeniesienie całego obowiązku zalesiania tych nieużytków na samorząd, tembardziej, że dotykają one w sposób dotkliwy i zrozumiały bezpośrednio zainteresowanej ludności. To nie znaczy, aby było celowe w zupełności wycofanie się Państwa z popierania tej akcji. Z praktyki prac samorządów na różnych odcinkach twierdzę, że najlepiej udają się te prace, które czerpią swoje środki finansowe, względnie pomoc w znaczeniu organizacyjnem z różnych źródeł, zarówno samorządowych, jak i państwowych. Dlatego też, aczkolwiek uważam, że przeniesienie ogromnej większości obowiązku zalesiania nieużytków na samorząd terytorjalny, jest słuszne i zdaje mi się, że należałoby pociągnąć do tej pracy ten samorząd, który dotychczas nie znalazł sobie jeszcze właściwego pola działania, to jest samorząd gromadzki, — to jednak i częściowy, bardzo niewielki udział Państwa w tej akcji byłby słuszny i celowy.</u>
          <u xml:id="u-43.4" who="#FelicjanKajetanLechnicki">Cały obszar nieużytków, o których jest mowa wynosi na terenie naszego Państwa około 384.000 ha. Ze względu na ich szkodliwość i pod względem gospodarki rolnej i pod względem bezpieczeństwa wielu autorów zajmowało się niejednokrotnie tą kwestią. I tak w dziele Miklaszewskiego „Lasy i leśnictwo w Polsce” znajdujemy następująca wzmiankę: „W odległości około 2.000 m od Olkusza i wydmy stał kościół. w którym jeszcze reformator Luter, jako młody mnich nabożeństwa odprawiał (ojciec Lutra był zatrudniony w kopalniach olkuskich).</u>
          <u xml:id="u-43.5" who="#FelicjanKajetanLechnicki">Za czasów Karola XII odprawiano jeszcze mszę w tym kościele. Lecz już na początku XIX wieku dotarły wydmy nie tylko do kościoła, ale otoczyły go całkowicie piaskiem wydmowym tak, że musiał być opuszczony. Masy piasku pokryły całą okolicę. Żyzna rola od miasta do kościoła i poza kościół pokryła się piaskiem. Miasto musiało ustąpić pod nawałem piasku dalej na wschód, a żeby uchronić się od dalszego zasypywania, postawiono mur ochronny. Mur nie zdołał powstrzymać piasku, dopiero pagórkowate położenie od wschodu potrafiło położyć tamę wędrującej kurzawce”.</u>
          <u xml:id="u-43.6" who="#FelicjanKajetanLechnicki">U Sucheckiego, autora książki „Państwo a gospodarka leśna” odnośnie wielkiej powodzi z przed 2 lat znajdujemy następujące postawienie hipotezy: „Katastrofalna powódź z roku 1934 została bezpośrednio spowodowana wyjątkowo wielkiemi lipcowemi opadami, ale pośrednio spotęgowana została konsekwencją katastrofalnej zimy z roku 1929. Może się zdawać komuś, że taki splot faktów nie jest możliwy, bo przecież ową niebywałą zimę oddziela od powodzi okres pięcioletni. Może być, że fakty te nie stanęłyby ze sobą w związku, gdyby nie to, że właśnie pięcioletni okres czasu był potrzebnym do krótkowzrocznego wykonania zabiegów tych drzewiarzy, którzy o dzisiaj tylko myślą, a nie dbają o jutro. Owej katastrofalnej zimy zmarzły duże przestrzenie lasów bukowych, a poniekąd i jodłowych w Karpatach. Pięciolecie było potrzebne, aby te rzeczywiście zmarznięte i te nadmarznięte, a może i niezmarznięte lasy zostały w gwałtownem tempie usunięte ze zboczy karpackich. Nie ulega jednak kwestji, że wycięcie zupełnemi zrębami tych bardzo znacznych, bo w dziesiątki tysięcy hektarów idących przestrzeni lasów, musiało przyczynić się w dużym stopniu do wzmożenia nasilenia klęski powodzi”. Tyle, gdyby chodziło o uzasadnienie tej ustawy. Wydaje mi się, że sprawa jest tak jasna, że dalej omawiać jej nie potrzebuję.</u>
          <u xml:id="u-43.7" who="#FelicjanKajetanLechnicki">Chodzi teraz o omówienie jeszcze poprawek w stosunku do tej ustawy, według druku nr 77, który przekazała nam Izba Sejmowa. Do art. 1 nie mam żadnych poprawek. Do art. 2: „Wydział powiatowy po porozumieniu z izbą rolniczą” proponuję słowa: „po porozumieniu z izbą rolniczą”, zastąpić wyrazami: „po zasięgnięciu opinji izby rolniczej”, a to dlatego, że w chwili obecnej na terenie naszego Państwa na 13 izb rolniczych tylko 4 mają swoje wydziały leśne i tylko 4 byłyby w możności dać racjonalną, wyczerpującą odpowiedź przy uzgadnianiu się z samorządem terytorjalnym. Następnie, jest rzeczą dla mnie słuszniejszą, jeżeli ten, kto ma wykonywać tę ustawę, zasięga opinji, a nie ma obowiązku porozumienia się. Porozumienie się wymaga dłuższego czasu, stanowi pewną trudność i może odwlec samo wykonanie tak bardzo ważnej ustawy. Następnie w poprawce sejmowej, która powiada: „Wydział Powiatowy po porozumieniu z Izbą Rolniczą uchwala”, proponuję przywrócić słowa tekstu rządowego; „Wydział Powiatowy, po zasięgnięciu opinji Izby Rolniczej, opracowuje”. Słowo: „opracowuje”, aczkolwiek jest to poprawka stylistyczna i większego znaczenia niemająca, wydaje mi się być bardziej odpowiednie niż słowo: „uchwala”, w następnej części art. 2 — tam, gdzie jest mowa o wyłożeniu planu, zatwierdzeniu go przez wojewodę i t. d. i t. d. Izba Sejmowa miała na uwadze, żeby sprawa uchwalenia i wykonywania planu zalesiania nieużytków była przeprowadzana przez pewne ciało zbiorowe, jakiem jest wydział powiatowy, żeby ta sprawa z obowiązku należała do wydziału powiatowego i nie była załatwiana indywidualnie przez starostę z takim czy innym referentem leśnym. Jednak w art. 2 słowa: „wydział powiatowy” stawiają sprawę zupełnie wyraźnie, że jest to organ samorządu powiatowego, Wydaje mi się więc rzeczą obojętną, czy jest słowo: „uchwala”, czy słowo: „opracowuje”. Mogą zachodzić dwie ewentualności: albo wydział powiatowy stanowi istotne ciało, którego uchwały mają znaczenie, z którego uchwałami przewodniczący wydziału powiatowego musi się liczyć i w takim razie, czy jest słowo.uchwala” czy „opracowuje” jest rzeczą obojętną; albo może być drugi wypadek, że wydział powiatowy jest złożony z ludzi z tych czy innych względów niedorastających do włożonych na nich zadań, to w takim razie czy mamy słowo.uchwala”, czy słowo „opracowuje”, w praktyce to będzie polegało na decyzji przewodniczącego. Dlatego pod względem stylistycznym, nie merytorycznym, raczej odpowiada mi tekst przedłożenia rządowego, aniżeli tekst uchwalony przez Sejm.</u>
          <u xml:id="u-43.8" who="#FelicjanKajetanLechnicki">Do art. 2 jest jeszcze poprawka następująca: w ust. 2 w zdaniu drugiem po wyrazach:</u>
          <u xml:id="u-43.9" who="#FelicjanKajetanLechnicki">„właścicieli gruntów” dodaje się wyrazy: „zgodnie z przepisami o postępowaniu administracyjnem”, Z punktu widzenia ściśle merytorycznego dodatek ten jest niepotrzebny. Samo przez się się rozumie, że wszelkie ogłaszanie, zawiadamianie właścicieli o takiem czy innem ewentualnie grożącem im niebezpieczeństwie nałożenia zbyt wielkich ciężarów w jednym roku, czy robocizny, czy zalesienia przestrzeni gruntów, nieużytków, nie może w innej drodze być dokonane, jak zgodnie z przepisami o postępowaniu administracyjnem. Jeżeli więc te słowa dodaję, to jedynie ze względów, że się tak wyrażę, dydaktycznych, ponieważ wykonanie tej ustawy będzie powierzone administracji gminnej. Chodzi więc o to ażeby przy odczytywaniu tej ustawy osoby niefachowe i nieprawnicy, jakimi. są wójt gminy i sekretarz, mieli wskazówkę, w jaki sposób to zawiadamianie będzie dokonane. Aczkolwiek merytorycznie poprawka ta jest niepotrzebna, jednak w praktyce uważam ją dla stosunków gminnych za pożądaną i pozwalam ją sobie zgłosić w imieniu komisji.</u>
          <u xml:id="u-43.10" who="#FelicjanKajetanLechnicki">Art. 6 w brzmieniu sejmowem i w brzmieniu tej poprawki, jaką zaproponowałem, różni się znacznie. Różnica polega na wprowadzeniu sankcyj karnych odnośnie tych, którzy niszczą roślinność lub uszkadzają urządzenia ochronne. Tego momentu w ustawie uchwalonej przez Izbę Sejmową niema. Dwie pierwsze części mojej poprawki są stylistyczną przeróbką art. 6 a kwintensencja różnicy jest w części trzeciej. Powiada ona: „Kto niszczy roślinność lub uszkadza urządzenia ochronne, zaprowadzone przy zalesieniu nieużytków w myśl przepisów ustawy niniejszej podlega w drodze administracyjnej karze aresztu do dwóch tygodni lub grzywny do 500 zł, albo obu tym karom łącznie”. Poprawka ta została wprowadzona przez komisję głównie pod wpływem przedstawicieli tych dzielnic kraju, gdzie akcja zalesiania nieużytków z inicjatywy społecznej. z inicjatywy samorządu gospodarczego została podjęta w ostatnich latach. Tam sankcja karna jest pożądana i z punktu widzenia komisji słuszna. Muszę tu tylko zaznaczyć, że pomiędzy tekstem rozdanym Wysokiej Komisji a odczytanym przeze mnie jest ta różnica, że wstawione są 3 słowa: do słowa „podlega” dodane są słowa „w drodze administracyjnej”. Słowa te zostały wstawione na skutek uwagi zgłoszonej przez Ministerstwo Sprawiedliwości; wstawienie ich zostało uzgodnione przeze mnie zarówno z Marszałkiem Sejmu jak i przewodniczącym Komisji Skarbowo-Gospodarczej p. s. Zarzyckim.</u>
          <u xml:id="u-43.11" who="#FelicjanKajetanLechnicki">W imieniu komisji proszę o przyjęcie tekstu ustawy w brzmieniu Sejmowem z poprawkami, które zreferowałem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#AleksanderPrystor">Do głosu nikt się nie zapisał. Przystępujemy do głosowania. Zostały zgłoszone 4 poprawki Do art. 2 ust. 1 mamy poprawkę komisji, która proponuje zamiast „po porozumieniu z Izbą Rolniczą uchwala” słowa: „po zasięgnięciu opinji Izby Rolniczej opracowuje”. Kto jest za tą poprawką, zechce wstać. Stoi większość, poprawka została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#AleksanderPrystor">Poddaję pod głosowanie poprawkę komisii do ust. 2 tegoż artykułu: po słowach „właścicieli gruntów”, dodaje się wyrazy: „zgodnie z przepisami o postępowaniu administracyjnem”. Kto jest za przyjęciem tej poprawki, zechce wstać. Stoi większość, poprawka została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-44.2" who="#AleksanderPrystor">Art. 6 nadaje się brzmienie następujące: (1) W ciągu lat 50 od końca roku, w którym przeprowadzono zalesienie, w myśl przepisów niniejszej ustawy nie opłaca się od zalesionego gruntu państwowego podatku gruntowego i na nim opartych danin samorządowych. Poniesione przez właścicieli koszty zalesienia tych gruntów będą potrącane od dochodu podatkowego w rozumieniu prawa o państwowym podatku dochodowym. (2) Grunty, zalesione na podstawie przepisu ustawy niniejszej, są gruntami leśnemi w rozumieniu przepisów o ochronie lasów, niestanowiących własności Państwa (3) Kto niszczy roślinność lub uszkadza urządzenia ochronne, zaprowadzone przy zalesieniu nieużytków w myśl przepisów ustawy niniejszej, podlega w drodze administracyjnej karze aresztu do 2 tygodni lub grzywny do 500 zł, albo obu tym karom łącznic”. Kto jest za przyjęciem tej poprawki, zechce wstać. Stoi większość, poprawka została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-44.3" who="#AleksanderPrystor">Kto jest za przyjęciem projektu ustawy, łącznie z temi poprawkami, zechce wstać. Stoi większość, projekt ustawy został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-44.4" who="#AleksanderPrystor">Przechodzimy do punktu 5 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Prawniczej o projekcie ustawy w sprawie zmiany rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 28 października 1933 r. o przejmowaniu na własność Państwa gruntów za niektóre należności pieniężne (druk sejmowy nr 105 i druk senacki nr 74).</u>
          <u xml:id="u-44.5" who="#AleksanderPrystor">Głos ma sprawozdawca s. Siedlecki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#StanisławSiedlecki">Wysoki Senacie! Mam zaszczyt referować ustawę o zmianie rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 28 października 1933 r. o przejmowaniu na własność Państwa gruntów za niektóre należności pieniężne.</u>
          <u xml:id="u-45.1" who="#StanisławSiedlecki">Rozporządzenie P. Prezydenta Rzeczypospolitej z 28.X. 1933 miało na celu zrealizowanie zaległych podatków skarbowych, rat i procentów od pożyczek długoterminowych, udzielanych przez banki prywatne i inne instytucje kredytowe. oraz ściąganie zaległych świadczeń społecznych od dłużników pozbawionych gotówki, lub ociągających się z płaceniem, a to przez przejęcie części gruntów dłużników, czyli ściągnięcie należności w naturze. Ustawa dotyczy gruntów wiejskich oraz placów niezabudowanych w miastach. Wyłączało się z pod działania ustawy własność poniżej 200 ha ziemi. Rząd spodziewał się po tej ustawie pewnych ilości gruntów pod parcelację, otrzymanych drogą zrealizowania należności. Spodziewał się również, że za jej pomocą będzie mógł zmusić opornych płatników do rychlejszego uiszczania zaległości. Ustawa miała jednak poważne braki techniczne, nie przewidziała bowiem szeregu trudności w jej wykonaniu i wobec tego dała efekt minimalny, otrzymano bowiem za jej pomocą w ciągu 2 1/2 lat zaledwie 1150 ha ziemi w 5 objektach.</u>
          <u xml:id="u-45.2" who="#StanisławSiedlecki">Niniejsza nowela do ustawy obowiązującej ma na celu usunięcie wspomnianych braków technicznych, zmieniając szereg artykułów, których brzmienie okazało się w praktyce niewłaściwe i utrudniające jej wykonanie czynnikom miarodajnym. Nowela wprowadza również jedną zmianę istotną, a mianowicie poddanie działaniu ustawy nowe grunty, a to poniżej 200 ha. wyłączając jedynie grunty poniżej 50 ha, z podwyższeniem tej ilości dla ziem gorszych do 100 ha.</u>
          <u xml:id="u-45.3" who="#StanisławSiedlecki">Przechodzę do poprawek/ Mam do zreferowania w imieniu większości Komisji Prawniczej tylko jedną poprawkę. Mianowicie Sejm zmienił art. 1 dawnej ustawy z 28 października 1933 r. w ten sposób, że opuścił w tym artykule ostatnie zdanie, które brzmiało: „Przed zgłoszeniem wniosku banki i instytucie winny porozumieć się z właścicielem nieruchomości”. Jak powiedziałem. Sejm postanowił zdanie to skreślić. Komisja Prawnicza Senatu, za zgodą p. Ministra Poniatowskiego przywróciła to zdanie, jednak w bardziej konkretnem brzmieniu. Mianowicie zdanie ostatnie w art. 1 proponuje Komisja Prawnicza Senatu w brzmieniu następującem; „Najmniej na 14 dni przed zgłoszeniem wniosku banki i instytucje winny zawiadomić właściciela nieruchomości”: To też proszę w imieniu Komisji Prawniczej o uchwalenie ustawy w brzmieniu sejmowem, druk sejmowy nr 105, z powyżej przedstawioną zmianą ostatniego zdania art. 1 dawnej ustawy z dnia 28 października 1933 r.</u>
          <u xml:id="u-45.4" who="#StanisławSiedlecki">W zakończeniu referuję lojalnie wniosek mniejszości, postawiony przez p. s. Dworakowskiego. Mianowicie proponuje on skreślenie poprawki sejmowej do art. 20, pozwalającej Radzie Ministrów na przesuwanie terminu o zaleganiu podatków i rat poza termin 1 stycznia 1936 r. Wypowiadam się przeciwko temu wnioskowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#AleksanderPrystor">Głos ma s. Dworakowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#TadeuszMichałDworakowski">Wysoka Izbo! Rozporządzenie Prezydenta R. P. z dn, 28 października 1933 r. o przejmowaniu na własność Państwa gruntów za niektóre należności pieniężne nosi charakter ustawy wybitnie wyjątkowej, mającej na celu doraźną likwidację zaległości podatkowych, powstałych w owym czasie, t. j. w momencie najostrzejszego napięcia kryzysu gospodarczego. Wskazuje na to zarówno art. 3 ustawy, ustalający zaległe podatki i daniny publiczne na termin przed dniem 1 stycznia 1933 r. jak i charakterystyczny dla ducha całej ustawy art. 20, który brzmi: „Upoważnia się Radę Ministrów do ustalenia w drodze rozporządzeń na wniosek Ministrów Skarbu oraz Rolnictwa i Reform Rolnych, jakie przepisy rozporządzenia niniejszego na jakich obszarach Państwa i w jakich terminach tracą moc obowiązującą”. Jednem słowem Rada Ministrów została uprawniona tylko do stopniowej likwidacji tego rozporządzenia na poszczególnych terenach Państwa. Nowelizacja wspomnianego artykułu, wprowadzając uprawnienia dla Rady Ministrów przedłużania terminu zaległych podatków i danin publicznych, nadane całej ustawie zupełnie odmienny charakter. Z ustawy o charakterze wyjątkowym i doraźnym czyni ustawę, która w każdej chwili może się stać aktualną, a więc ustawę o cechach ustawy stale obowiązującej, szczególnie jeśli chodzi o wytworzenie psychicznej atmosfery dla odłamu rolnictwa, podlegającego skutkom tej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#TadeuszMichałDworakowski">Pozwolę sobie jeszcze zwrócić uwagę Wysokiej Izby, że ustawa wprowadza moment dowolności jej stosowania, a więc moment ogromnie kuszący dla każdej administracji, gdyż pozwala to całkowicie uzależnić obywatela i w razie potrzeby wywrzeć na niego odpowiednią presje.</u>
          <u xml:id="u-47.2" who="#TadeuszMichałDworakowski">Jak dowiedzieliśmy się z ust p. Ministra Rolnictwa ustawa do tej pory właściwie wykonywaną być nie mogła z powodu szeregu usterek prawnych, których korektury nikt w komisji nie kwestionował, a co znalazło wyraz w całym kompleksie uchwalonych artykułów noweli. Ale nie mogąc wykonywać ustawy, eo ipso p. Minister Rolnictwa nie mógł dojść do wniosku, że skutki jej są tak zbawienne dla naszego życia państwowego, że należałoby dać plenipotencję Rządowi do wznowienia jej działalności w każdej chwili. Gdy Rząd na zasadzie doświadczenia, zdobytego w wykonaniu omawianej ustawy, dojdzie do tych wniosków, nie wątpię, że spotka się w tej Wysokiej Izbie z najżyczliwszem ustosunkowaniem się do jego postulatów. Gdy to jeszcze nie nastąpiło, tego rodzaju pełnomocnictwo ustawodawcze, udzielono in blanco, bez ograniczenia czasu i okoliczności w dziedzinie nota bene ustawodawstwa, dającego pewne dyskrecjonalne uprawnienia administracji państwowej, uważam za niczem nie usprawiedliwioną rezygnację z kompetencji Izb ustawodawczych.</u>
          <u xml:id="u-47.3" who="#TadeuszMichałDworakowski">Dlatego też w imieniu mniejszości Komisji Prawniczej wnoszę o skreślenie art. 1 p. 20 projektu sejmowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#AleksanderPrystor">Głos ma Minister Rolnictwa i Reform Rolnych p. Poniatowski.</u>
          <u xml:id="u-48.1" who="#AleksanderPrystor">P. Minister Rolnictwa i Reform Rolnych Poniatowski: Wysoka Izbo! P. s. Dworakowski, motywując swoją poprawkę, skreślającą pewien ustęp artykułu noweli, twierdzi, że od przyjęcia lub odrzucenia tej poprawki zależy, czy ustawa ma charakter przejściowy, czy też nabiera cech stałości. Zmuszony jestem przeto wyjaśnić, że komentarz ten jest całkowicie błędny, od tej poprawki bowiem nie zależy wcale, czy ustawa ta będzie miała cechy stałości, czy też będzie czysto przejściowa. Ustawa nie ma terminu swego wygaśnięcia. Art. 20 pozwala Rządowi na jej likwidację i tylko tyle mamy w tej ustawie o czasie jej trwania. Natomiast art. 3, o którym wspomina poprawka p. s. Dworakowskiego, mówi o tem, czy wykonując postanowienie przejęcia części gruntów za należności skarbowe, Rząd ma prawo do sumy zaległych podatków — oprócz normalnych podatków gruntowych — zaliczyć także te podatki innej natury, a które nie korzystają z przywileju pierwszeństwa, zapadłe do pewnego terminu. Otóż jest rzeczą zrozumiałą, że jeżeli w ustawie, którą nowelizujemy, dotychczas istniał termin 1 stycznia 1933 r., a jesteśmy w toku r. 1936, to stwarzałaby się sytuacja taka, że przejmując część gruntów za zaległe należności podatkowe, musielibyśmy zaległości dotyczące podatku dochodowego i spadkowego między 1 stycznia 1933 r. a 1 stycznia 1936 r., traktować jako sumy, które w tym trybie nie dają się ściągnąć, tylko muszą być ściągane osobno, muszą spadlać na pozostałą część majątku właściciela i być ściągane z tamtej części. Dziś przesuwamy termin do 1 stycznia 1936 r. i powiadamy: w tej jednej masie zaległości, zapisanej na bardziej uprzywilejowane miejsce, mogą się znaleźć również należności znajdujące się na mniej uprzywilejowanych miejscach, o ile termin płatności ich zapadł przed 1 stycznia 1936 r. Jest to zatem uprawnienie do pewnego technicznego kumulowania tych należności aż do terminu możliwie najbliższego, do momentu wykonywania tej ustawy. Rząd przewiduje, że jeżeli powstanie konieczność utrzymania tej ustawy jeszcze przez lat parę, to będzie stanowiło znaczną niewygodę odrzucenie od tego procesu likwidacyjnego tych sum, które zapadły w latach ostatnich i dlatego proponuje poprawkę, przyjętą przez większość komisji, która mu pozwoli ten termin 1 stycznia 1936 r., o ile zajdzie tego potrzeba, przesuwać dalej. Ale, jeszcze raz to stwierdzam, nie ma to nic wspólnego z czasem trwania ustawy, ma jedynie związek z techniczną możliwością kumulowania jakby wszystkich należności na rzecz Skarbu od danego płatnika, likwidowanych w tym oto trybie postępowania. Proszę przeto o utrzymanie tekstu ustawy przyjętego przez większość komisji.</u>
          <u xml:id="u-48.2" who="#AleksanderPrystor">Dyskusja wyczerpana. Przystępujemy do głosowania. Mamy jedną poprawkę komisji i jeden wniosek mniejszości, które Panowie mają w druku nr 74. Kto jest za poprawką większości komisji, zechce wstać. Stoi większość. poprawka przeszła.</u>
          <u xml:id="u-48.3" who="#AleksanderPrystor">Kto jest za wnioskiem mniejszości, który mówi o skreśleniu art. 1 pkt. 20, zechce wstać. Stoi mniejszość, wniosek upadł.</u>
          <u xml:id="u-48.4" who="#AleksanderPrystor">Kto jest za przyjęciem całego projektu ustawy wraz z uchwaloną poprawką większości, zechce wstać. Stoi większość. Stwierdzam, że projekt ustawy został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-48.5" who="#AleksanderPrystor">Przystępujemy do punktu 6 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Prawniczej o projekcie ustawy o Trybunale Stanu (druki senackie nr 50 i 73).</u>
          <u xml:id="u-48.6" who="#AleksanderPrystor">Głos ma sprawozdawca s. Petrażycki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#TadeuszPetrażycki">Wysoka Izbo! Istotnym warunkiem praworządności jest w szczególności odpowiedzialność władzy wykonawczej za poszanowanie i wykonywanie ustaw. Poczucie tej odpowiedzialności, jako też poczucie ewentualnych przykrych konsekwencyj, związanych z nieposzanowaniem ustaw, dają możliwie dostateczną gwarancję poszanowania prawa, a w konsekwencji dają możliwie największą gwarancję, że władze administracyjne nie będą kierowały się samowolą.</u>
          <u xml:id="u-49.1" who="#TadeuszPetrażycki">Zagadnienie odpowiedzialności ministrów nie jest nowe, kształtowało się ono w przeciągu szeregu stuleci. Zagadnienie to we Francji poraz pierwszy powstało w roku 1357, w Anglji w roku 1376 za czasów króla Edwarda III. gdy poraz pierwszy izba niższa wygotowała akt oskarżenia przeciwko dwom lordom: Latimerowi i Nivelowi.</u>
          <u xml:id="u-49.2" who="#TadeuszPetrażycki">Już w XVI stuleciu zostały ustalone wszystkie tezy, związane z zasadą odpowiedzialności ministrów; bodaj że najlepiej zagadnienie to zostało ujęte z punktu widzenia psychologicznego przez pisarza XVI stulecia Ayraulfa, na dzieło którego powołuje się prof. Esmein, który w pracy swej „Prawo konstytucyjne” przytoczył ustęp z dzieła Ayraulfa: „Prawdę powiedziawszy, najwłaściwszym sposobem dochodzenia swych praw na panującym jest pociągnąć do odpowiedzialności jego doradców. Jeżeli bowiem panujący pobłądził, to wina zawsze spada na jego radę, bądź dlatego, że ta doradzała nielegalne postępowanie, bądź, że takowego nie odradzała, że była zbyt powolną w sprawie niesłusznej. Sprzeciwia się to majestatowi królewskiemu, aby monarcha robił lub wykonywał coś własnoręcznie. Jego nogi, ręce, uszy, oczy — to pochlebcy słudzy, czeladź dworska, to też, gdy oni zostają ukarani, zbrodnia ponosi karę w osobie swych sprawców; a jednocześnie ponosi ją panujący przez ukaranie swych złych członków”. Jeżeli chodzi o stronę prawną, opiera się ona na tezie nieodpowiedzialności głowy państwa i na drugiej tezie, iż głowa państwa sama wszystkiego wykonać nie jest w stanie.</u>
          <u xml:id="u-49.3" who="#TadeuszPetrażycki">W państwach monarchicznych pociąganie do odpowiedzialności głowy państwa równałoby się podniesieniu kwestii detronizacji, co oczywiście wywołałoby bardzo poważny wstrząs w życiu państwa. Niemniej i w państwach republikańskich pociągnięcie do odpowiedzialności głowy państwa wywołałoby również wstrząs w życiu państwa, a pozatem nie miałoby większych widoków urzeczywistnienia. Jeżeli chodzi o zasadę jurysdykcji w tej kwestji, to da się ona sprowadzić do dwóch tez: albo instancją sądową jest wyższa izba, oczywiście w tych państwach, gdzie istnieją dwie izby, albo istnieje osobny trybunał.</u>
          <u xml:id="u-49.4" who="#TadeuszPetrażycki">W myśl powszechnie ustalonych zasad rząd odpowiada za celowość urzędowania i za legalność urzędowania. Odpowiedzialność za celowość urzędowania nosi w nauce nazwę odpowiedzialności politycznej, odpowiedzialność za legalność urzędowania — odpowiedzialności prawnej. Zaznaczyć muszę, że w biegu dziejów odpowiedzialność polityczna uczyniła zbytecznym oręż, jakim była odpowiedzialność prawna. Np. w Anglji ostatnie dwa wypadki pociągnięcia członków rządu do odpowiedzialności miały miejsce w r. 1788 i w r. 1805. Jakiemi przyczynami należy wytłumaczyć to zjawisko? Sądzę, że tem, iż środek prewencyjny zastąpił środek karzący. Poprzednia Konstytucja nie rozróżniała odpowiedzialności politycznej od odpowiedzialności prawnej i obie te odpowiedzialności złączała w pojęciach odpowiedzialności konstytucyjnej i parlamentarnej, nie różniących się zakresem działania, jedynie tylko sposobem urzeczywistnienia. Nowa Konstytucja rozróżnia trzy rodzaje odpowiedzialności: odpowiedzialność polityczną przed P. Prezydentem (art. 28 Konstytucji), odpowiedzialność parlamentarną (art. 29 i 46 Konstytucji) i odpowiedzialność konstytucyjną przed Trybunałem Stanu (art. 30 Konstytucji). Odpowiedzialność przed Prezydentem jest odpowiedzialnością za celowość urzędowania i za legalność urzędowania, odpowiedzialność przed parlamentem (przed Senatem bez prawa początkowania) jest odpowiedzalnością za celowość działania. Odpowiedzialność konstytucyjna przed Trybunałem Stanu, jest odpowiedzialnością za legalność urzędowania.</u>
          <u xml:id="u-49.5" who="#TadeuszPetrażycki">Nowa Konstytucja, zgodnie z wyżej podanem teoretycznem założeniem, odrzuca odpowiedzialność Prezydenta Rzeczypospolitej. Nie znaczy to jednak, aby to zagadnienie było pominięte milczeniem, albowiem w art. 2 w ust. 2 Konstytucja kwietniowa głosi, że na Prezydencie Rzeczypospolitej spoczywa odpowiedzialność wobec Boga i historii za losy Państwa. Ciężar gatunkowy tej odpowiedzialności. Wysoka Izbo, jest niewątpliwie większy, aniżeli odpowiedzialność rządu, posłów i senatorów, albowiem mogą zaistnieć, lecz mogą i nie zaistnieć warunki poddania pod sąd Trybunału Stanu, członków rządu, posłów czy senatorów, natomiast niewątpliwie odpowiedzialność Prezydenta Rzeczypospolitej przed Bogiem i historią zawsze zaistnieje. Nowa Konstytucja uchylając odpowiedzialność Prezydenta, wprowadziła odpowiedzialność posłów i senatorów, oraz zgodnie z art. 77 p. 4 Konstytucji, odpowiedzialność prezesa Najwyższej Izby Kontroli. Zgodnie z tym artykułem prezes Najwyższej Izby Kontroli odpowiada na tych samych zasadach, co członkowie rządu. Prezes Rady Ministrów i Ministrowie ponoszą odpowiedzialność konstytucyjną przed Trybunałem Stanu za umyślne naruszenie Konstytucji, lub innych aktów ustawodawczych, dokonane w związku z urzędowaniem. Jest to odpowiedzialność prawna. Nowa więc Konstytucja nie popełnia błędu poprzedniej Konstytucji i nie czyni rządu odpowiedzialnym przed Trybunałem Stanu za celowość urzędowania, ściśle rozgraniczając odpowiedzialność prawną od odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu, tak co do zakresu działania, jak i co do sposobu jej urzeczywistnienia.</u>
          <u xml:id="u-49.6" who="#TadeuszPetrażycki">Senatorowie i posłowie odpowiadają przed Trybunałem Stanu w myśl art. 41 p. 3, art. 44 p. 1 i 2 i art. 48 Konstytucji. Odpowiadają oni za naruszenie zakazów, przewidzianych w art. 44 Konstytucji oraz za wystąpienia sprzeczne z obowiązkiem wierności wobec Państwa Polskiego, albo zawierające znamiona przestępstwa ściganego z urzędu.</u>
          <u xml:id="u-49.7" who="#TadeuszPetrażycki">Do projektu rządowego Sejm wprowadził pewno zasadnicze zmiany, które dotyczą wyboru oskarżyciela publicznego oraz trybu postępowania. W myśl projektu rządowego oskarżyciel publiczny w sprawach, wszczętych na podstawie uchwały Sejmu lub Senatu był osoba. wyznaczoną przez Marszałka właściwej izby. Sejm, wychodząc z założenia ochrony autorytetu osoby Marszałka, chcąc ją ochronić od ewentualnych zarzutów i podejrzeń, któreby mogły powstać z chwila, gdyby Marszałek Izby był obciążony tym obowiązkiem, uchylił ten przepis i zgodnie z wprowadzoną zmianą osobę oskarżyciela publicznego w tym wypadku wybierają Izby. Druga zasadnicza zmiana dotyczy trybu postępowania. Polega ona na tem, że Sejm skreślił projektowany przez Rząd ustęp 2 art. 12 projektu ustawy, mówiący, że przedmiotem, obrad wstępnych jest pytanie, czy Izby przechodzą nad wnioskiem do porządku dziennego, czy też przekazują go komisji. Sejm wprowadził tu zasadniczą zmianę, a mianowicie, iż przedmiotem obrad wstępnych może być wyłącznie kwestja wyboru komisji. Wprowadzając powyższą zmianę, Sejm dążył do tego, by generalna debata nad pociągnięciem członka Rządu przed Trybunał Stanu odbyła się w Izbach połączonych raz jeden, co w konsekwencji przyczyni się do znacznego zmniejszenia natężenia wstrząsu w życiu publicznem Państwa. Komisja Prawnicza Senatu wprowadziła zmiany charakteru stylistycznego, z których najważniejszą jest zmiana art. 28, a mianowicie w projekcie uchwalonym przez Sejm art. 28 łączył kwestję szczegółowe z postanowieniami ogólnemi. Ze względu na elegantia juris Komisja Prawnicza rozdzieliła ten artykuł na 2 artykuły.</u>
          <u xml:id="u-49.8" who="#TadeuszPetrażycki">W imieniu Komisji Prawniczej wnoszę: Wysoki Senat uchwalić raczy projekt ustawy o Trybunale Stanu w brzmieniu, uchwalonem przez Sejm, ze zmianami wprowadzonemi przez Komisję Prawniczą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#JanuszJagrymMaleszewski">Panie Marszałku, proszę o głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#AleksanderPrystor">Proszę. Głos ma s. Maleszewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#JanuszJagrymMaleszewski">Ustawa o Trybunale Stanu nasuwa mi jedno zastrzeżenie. O ile w poprzedniej ustawie była tendencja, żeby do Trybunału Stanu byli wybierani wszyscy obywatele, niekoniecznie należący do składu sądów powszechnych, o tyle w tej ustawie są wybierani wyłącznie należący do sądów powszechnych. Doceniam znaczenie prawniczego wykształcenia w danym wypadku i uważam to nawet za konieczne, szczególnie, że tu chodzi o określenie stopnia odpowiedzialności ministrów, prezesa Najwyższej Izby Kontroli, posłów, czy senatorów za naruszenie Konstytucji, jednakże, mam wrażenie, że w pewnego rodzaju wypadkach powodowanie się tylko paragrafami bez naświetlenia, powiedziałbym czysto życiowego, możeby miało swoje ujemne skutki.</u>
          <u xml:id="u-52.1" who="#JanuszJagrymMaleszewski">Nie rozwodzę się nad tą sprawą dłużej, pozostawiając większość projektu ustawy, który przewiduje, że wszyscy członkowie mają być sędziami sądów powszechnych, proponowałbym tylko zmienić § 2 w sposób następujący — zamiast, jak tu jest, że członkiem Trybunału i jego zastępcą może być tylko sędzia sądu powszechnego, pozostający w służbie czynnej, ująć tak: „sędziami Trybunału Stanu i zastępcami ich są w 2/3 sędziowie sądów powszechnych, pozostający w służbie czynnej, zaś w 1/3 obywatele, nie będący sędziami sądów powszechnych”. Z tem logicznie łączy się punkt 7 art. 3, gdzie jest przewidziany wypadek, jeśli sędzia nie może pełnić swych czynności. Gdyby poprzedni wniosek mój został przyjęty, punkt ten musiałby być zmieniony w tym sensie: Jeśli sędzia nie może pełnić swych czynności, w miejsce jego wstępuje najstarszy służbą zastępca, jeśli zaś sędzią będzie obywatel, a nie sędzia sądu powszechnego — wstępuje zastępca najstarszy wiekiem.</u>
          <u xml:id="u-52.2" who="#JanuszJagrymMaleszewski">Powtarzam, ma to na celu oświetlenie ze strony t. zw. laika, który będąc wybranym przez izby, (a ostatecznie nie ma wątpliwości, że będzie to człowiek także dobrze orjentujący się) i podchodząc może zbyt życiowo, ale życiowo do sprawy, w każdym razie da pewnego rodzaju inne naświetlenie, jak tylko naświetlenie paragrafów. Mam bardzo wysokie pojęcie o naszem sądownictwie, ale nie zaszkodzi jeśli tu będzie i to inne naświetlenie, tem bardziej, że większość będzie sędziami zawodowymi, którzy będą czynnikiem decydującym, przedewszystkiem zaś prezesem zostanie Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego.</u>
          <u xml:id="u-52.3" who="#JanuszJagrymMaleszewski">Dlatego proszę Pana Marszałka o poddanie mojej poprawki pod głosowanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#AleksanderPrystor">Głos ma s. Petrażycki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#TadeuszPetrażycki">Wysoka Izbo! Motywem, którym kierowali się ustawodawcy, wprowadzając jedynie sędziów zawodowych, jest ten, że odpowiedzialność przed Trybunałem Stanu jest jedynie i wyłącznie odpowiedzialnością za naruszenie prawne; jest to w 100% zagadnienie natury prawnej. Pozatem muszę zaznaczyć, że kwestja ta jest przesądzona, albowiem art. 7 Konstytucji w ust. 2 stanowi, że sędziów Trybunału Stanu i ich zastępców powołuje na okres trzyletni Prezydent Rzeczypospolitej z pośród sędziów sądów powszechnych”, więc w tej ustawie nie możemy wprowadzać żadnych zmian, odnośne postanowienie ustawy jest bowiem powtórzeniem Konstytucji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#AleksanderPrystor">Czy kto jeszcze pragnie zabrać głos? Nikt głosu nie żąda. Przystępujemy do głosowania. Do tego projektu mamy wymienione w druku nr 73 następujące poprawki komisji: do art. 10 i 24 oraz wniosek o rozbicie art. 27 na dwa artykuły i w związku z tem o zmianę numeracji innych artykułów projektu. Wszystkie te poprawki mają charakter wyłącznie redakcyjny, dlatego, jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, poddam je pod głosowanie łącznie. Sprzeciwu nie słyszę, poddaję poprawki pod głosowanie. Panów Senatorów, którzy są za ich przyjęciem, proszę o powstanie. Stoi większość, poprawki zostały przyjęte. Kto jest za przyjęciem całego projektu ustawy wraz z uchwalonemi poprawkami, zechce wstać. Stoi większość, projekt ustawy o Trybunale Stanu został uchwalony.</u>
          <u xml:id="u-55.1" who="#AleksanderPrystor">Przystępujemy do punktu 7 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Spraw Zagranicznych o projekcie ustawy w sprawie ratyfikacji porozumienia celnego między Rzecząpospolitą Polską a Związkiem Socjalistycznych Republik Rad w formie not, wymienionych w Warszawie dnia 3 marca 1936 r. (druk sejmowy nr 170 i druk senacki nr 80).</u>
          <u xml:id="u-55.2" who="#AleksanderPrystor">Jako sprawozdawca głos ma s. Róg.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#MichałRóg">Wysoka Izbo! Stosunki nasze handlowe ze Związkiem Socjalistycznych Republik Rad nie przedstawiają się pomyślnie ani dla jednej, ani dla drugiej strony.</u>
          <u xml:id="u-56.1" who="#MichałRóg">Najlepiej zobrazują istniejący stan rzeczy następujące cyfry: W r. 1934 wywieziono z Polski do Związku Socjalistycznych Republik Rad towarów za 25.466.000 zł, gdy w tym samym czasie wywieziono z Polski do Czechosłowacji towarów za 50 milj. zł, do Niemiec za 162 milj. zł, do Anglji za 192 milj., do Francji za 41 milj., do Austrji za 57 milj., do Belgji za 58 milj., do Szwecji za 45 milj., do Włoch za 37 milj., do Holandji za 40 milj. Jak z tego widać suma 25 miljonów zł, za którą wywieziono towarów do Z. S. R. R., jest niewielka.</u>
          <u xml:id="u-56.2" who="#MichałRóg">Tak samo mniej więcej przedstawia się sprawa z przywozem towarów do Polski. Związek Socjalistycznych Republik Rad stoi tu w r. 1934 na 13, czy nawet 14 miejscu. Mianowicie przywieziono w tym roku z Z. S. R. R. do Polski towarów za 18 milj. zł, gdy w tym samym roku przywieziono do Polski z Niemiec towarów za 108 milj. zł, z Czechosłowacji za 32 milj., z Austrji za 37 milj., z Anglji za 86 milj., z Francji za 46 milj., z Holandji za 29 milj., ze Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej za 121 milj., z Indyj Brytyjskich za 26 milj. i t. d.</u>
          <u xml:id="u-56.3" who="#MichałRóg">W roku następnym, 1935, obroty towarowe między Polską a Z. S. R. R. jeszcze się bardziej zmniejszyły.</u>
          <u xml:id="u-56.4" who="#MichałRóg">Nadmienić należy, że dotychczas mieliśmy saldo aktywne naszego bilansu; w r. 1933 wynosiło ono 22,500.000 zł, a w r. 1934 zmniejszyło się na 8.000.000 zł. W bieżącym 1936 roku według zawartego porozumienia z Polski wywiezionych zostanie do Z. S. R. R. towarów już tylko za 8.500.000 zł i za taką samą sumę zostanie przywiezionych towarów do Polski z Z. S. R. R.</u>
          <u xml:id="u-56.5" who="#MichałRóg">Oczywiście nasuwa się pytanie, jakie są przyczyny tego zmniejszenia się obrotów towarowych między Polską a Z. S. R. R.</u>
          <u xml:id="u-56.6" who="#MichałRóg">Przyczyny są trzy, a mianowicie:</u>
          <u xml:id="u-56.7" who="#MichałRóg">Po pierwsze Z. S. R. R. z powodu kryzysu, a także z powodu rozbudowy swego przemysłu zakupuje obecnie znacznie mniej towarów zagranicą. Stwierdzają to następujące cyfry. W r. 1931 Z. S. R. R. zakupił zagranicą towarów za 1.105 milj. rubli, w r. 1932 już znacznie mniej, bo za 704.040.000 rubli, a w r. 1933 już tylko za 348.212.000 rubli, w r. 1934 za 230 milj. rubli, w r. 1935 za jeszcze mniejszą sumę.</u>
          <u xml:id="u-56.8" who="#MichałRóg">Druga przyczyna, dla której zmniejszyły się obroty towarowe między Polską a Z. S. R. R. jest ta, że Z. S. R. R. domaga się przy zakupach długotrwałego, 5-letniego kredytu. Taki kredyt dają obecnie Z. S. R. R. Stany Zjednoczone Ameryki Północnej, ściśle mówiąc konsorcjum wielkich banków w Stanach Zjednoczonych.</u>
          <u xml:id="u-56.9" who="#MichałRóg">Trzecią wreszcie przyczyną jest ochłodzenie się w ostatnich czasach atmosfery politycznej.</u>
          <u xml:id="u-56.10" who="#MichałRóg">Nie chcę wdawać się obecnie w rozważanie tego zagadnienia, stwierdzę tylko, że ochłodzenie to powoduje w znacznej mierze nieuzasadniona nieufność i podejrzliwość Z. S. R. R. względem Polski mimo tylokrotnych oświadczeń i zapewnień zarówno Rządu polskiego, jak i przedstawicieli wszystkich odłamów opinji publicznej w Polsce, że pragniemy żyć ze wszystkimi naszymi sąsiadami, a więc i z Z. S. R. R. w pokoju i zgodzie, nie mamy żadnych zaczepnych zamiarów względem nikogo, nie chcemy mieszać się do niczyich wewnętrznych spraw i domagamy się tylko wzajemności. Ponieważ nie mamy traktatu handlowego z Z. S. R. R., więc zawieramy corocznie układ celny w formie wymiany not między Ministrem Spraw Zagranicznych Rzeczypospolitej Polskiej a ambasadorem Związku Socjalistycznych Republik Rad. Porozumienie, które mamy ratyfikować, jest w swej istocie powtórzeniem analogicznych układów, zawartych w latach 1934 i 1935. Porozumienie weszło w życie w dniu 3 marca b. r. w drodze wymiany not, przyznających wzajemne kontyngenty towarowe. Porozumienie obowiązuje do dnia 31 grudnia 1936 r. Przyznane w bieżącym roku kontyngenty dotyczą obrotów w granicach około 8–8. 1/2 milj. zł dla każdej strony. Ponieważ do towarów, nieobjętych listą kontyngentów, stosowane będą również stawki celne, przewidziane w drugiej kolumnie polskiej taryfy celnej, stwarza się przez to możność w razie zwiększenia zakupów przez stronę sowiecką znacznego rozszerzenia kontyngentów po uprzedniem wzajemnem porozumieniu się. Tak np. w roku bieżącym już po zawarciu porozumienia strona sowiecka wykonała dodatkowo pozakontyngentowych zakupów na około 1.200.000 zł. Umowa kontyngentowa obejmuje zakup przez stronę sowiecką w Polsce wyrobów żelaznych za około 6 milj, zł (jest to blacha, profilowane żelazo handlowe), stali szlachetnej na około 500.000 zł, nasion koniczyny czerwonej na około 2 milj. zł oraz szmat wełnianych za kilkaset tysięcy zł. Wzamian za to strona sowiecka w ramach przyznanych kontyngentów otrzymuje prawo wwozu następujących towarów: Futra; pozycja ta wynosi około 50% całej sumy obrotów. W bieżącym roku zachodzi zjawisko znacznego zwiększenia się ogólnego tonażu zakupu futer przez nabywanie tańszych gatunków. Dalej tytonie; tranzakcje te zmniejszają się z roku na rok; medykamenty, zioła lecznicze, skóry surowe, jelita oraz szereg drobnych artykułów przemysłowych, na sumę około 1.800.000 zł, które nabywamy w roku bieżącym raczej tytułem próby. Należy tu wymienić dalej narzędzia, obrabiarki oraz maszyny rolnicze, przewidziane w dodatkowym układzie. Ta ostatnia pozycja nie przekracza 300.000 zł. W roku bieżącym nastąpiło znaczne ograniczenie zakupów rud manganowych oraz nie przewiduje się wcale wywozu rudy żelaznej.</u>
          <u xml:id="u-56.11" who="#MichałRóg">Rząd Polski uważa tę skalę wymiany za niedostateczną i czyni ze swej strony wysiłki, aby jak najbardziej znormalizować warunki wymiany handlowej między Polską a Z. S. R. R., otwierając tem możliwości dla rozszerzenia tej wymiany. Spodziewać się należy, że i po stronie rządu Z. S. R. R. będzie podobne nastawienie, co da możność realniejszego zwiększenia obrotów, które dziś znajdują się poniżej właściwego poziomu.</u>
          <u xml:id="u-56.12" who="#MichałRóg">Marszałek; Do głosu nikt się nie zapisał. Przystępujemy do głosowania. Komisja proponuje, by przyjąć projektowaną ustawę w brzmieniu sejmowem. Kto jest za przyjęciem tego projektu ustawy, proszę wstać. Większość. Projekt ustawy został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-56.13" who="#MichałRóg">Zarządzam przerwę do godz. 16. Następny punkt referuje s. Pawelec.</u>
          <u xml:id="u-56.14" who="#komentarz">(Przerwa od godz. 13 min. 30 do godz. 16 min. 10.)</u>
          <u xml:id="u-56.15" who="#MichałRóg">Marszałek; Wznawiam posiedzenie. Przystępujemy do punktu 8 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Spraw Zagranicznych o projekcie ustawy w sprawie ratyfikacji konwencji taryfowej między Rzecząpospolitą Polską a Królestwem Holandji, podpisanej w Hadze dnia 9 kwietnia 1936 r. (druk sejmowy nr 171 i druk senacki nr 81).</u>
          <u xml:id="u-56.16" who="#MichałRóg">Jako sprawozdawca głos ma s. Pawelec.</u>
          <u xml:id="u-56.17" who="#MichałRóg">S. Pawelec; Wysoki Senacie! Między Rzecząpospolitą Polską a Królestwem Holandji istnieje traktat handlowy z 1924 r. z klauzulą największego uprzywilejowania oraz układ taryfowy z 1933 r. Obecnie obie strony przystąpiły do rewizji wzajemnej wymiany towarowej, to jest do zmiany układu taryfowego z 1933 r. Nowa konwencja taryfowa została podpisana w Hadze 9 kwietnia 1936 r.</u>
          <u xml:id="u-56.18" who="#MichałRóg">Naogół powiedzieć trzeba, że rynek holenderski dla eksportu polskiego jest rynkiem ważnym i korzystnym. Z Holandją mamy bilans handlowy dodatni. Przywóz w 1934 r. wynosił blisko 30 milj. zł, a wywóz z Polski do Holandji blisko 41,500,000 zł, tak że saldo dodatnie wynosiło 11,718.000 zł na korzyść Polski. W r. 1935 przywóz wynosił przeszło 28 milj, zł, wywóz przeszło 35 milj. zł, tak że saldo dodatnie wynosiło 7,631.000 zł. Poza tem Holandja należy do krajów, które nie mają żadnych ograniczeń dewizowych, a następnie eksportujemy na rynek holenderski takie towary, które są głównym eksportem Polski.</u>
          <u xml:id="u-56.19" who="#MichałRóg">Sama konwencja taryfowa jest krótka i zawiera 5 artykułów. Najważniejsze są dwa pierwsze artykuły. Art. 1 powiada, że towary, pochodzące i przychodzące z Holandji, a wymienione w liście A, dołączonej do niniejszej konwencji, nie będą inaczej oclone, jak przez stawki, przewidziane w liście A. I, naodwrót art. 2 powiada, że do artykułów, pochodzących i przychodzących z obszaru celnego polskiego, będą stosowane stawki celne, wymienione w liście B. O ile chcemy osądzić, czy konwencja taryfowa dla naszego życia gospodarczego jest korzystna, czy nie, musimy bliżej przyjrzeć się załączonym Ustom. Otóż lista A zawiera towary, pochodzące z Holandji, obejmujące przedewszystkiem, a po części przynajmniej, produkty ogrodnicze, w których produkcji holandja przoduje. Jednakowoż są tu pewne ograniczenia. Niektóre produkty ogrodnicze mogą być sprowadzane do Polski tylko w takich okresach, w których przynajmniej masowo i w naturalny sposób w Polsce nie są produkowane. Np. kalafiory świeże sprowadzane w okresie od 1 maja do 30 czerwca, pomidory świeże od 15 maja do 4 lipca, ogórki świeże w okresie od 15 marca do 14 czerwca. Pozatem lista obejmuje winogrona, kakao i różne rośliny ozdobne, jak cebulki kwiatowe hiacyntów, tulipanów, narcyzów, poza tem produkty chemiczne jak stearyna, olejna, skóry twarde, arak, przędza z jedwabiu sztucznego, linoleum gładkie, a poza tem części składowe do aparatów radjowych i aparaty radjowe. Są to artykuły elektrotechniczne, używane przez Polskie Zakłady Philipsa. Na uwagę zasługuje pewne ograniczenie, które brzmi następująco: stawki celne, wyszczególnione w pozycjach, które się odnoszą do tych części składowych aparatów radjowych, będą stosowane tylko do produktów sprowadzanych przez fabryki należycie założone w Polsce, pod warunkiem, że fabryki te nie zajmują się zwykłym montażem, to znaczy, że używają do swej fabrykacji więcej niż 50% materjałów krajowych i pod warunkiem, żeby te produkty pochodziły z fabryk zagranicznych, które znajdują się z wymienionemi fabrykami polskiemi we wspólności firmy i które w tych fabrykach są zainteresowane finansowo. Lista B, to lista, która zawiera towary polskie, obejmuje przedewszystkiem różne gatunki drzewa i produkcję drzewną, jak rozmaite dykty, podkłady, klepki i dna do beczek, deszczułki posadzkowe, kopalniaki, papierówkę, pozatem różne produkty hodowlane, jak np. konie pociągowe, pozatem szproty, następnie różne zboża, które w części są zwolnione zupełnie od cła; dalej szyny metalowe i poza tem chlorek amonu i węglan amonu, które mają dość niskie stawki celne, Naogół stwierdzić trzeba, że konwencja taryfowa jest dla naszego handlu korzystna i Komisja Spraw Zagranicznych, która konwencję rozpatrywała, przyjęła ją bez zastrzeżeń. W imieniu komisji stawiam wniosek: Wysoka Izba raczy przyjąć rządowy projekt ustawy w brzmieniu, uchwalonem przez Sejm, bez zmian.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#AleksanderPrystor">Do głosu nikt się nie zapisał. Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem projektu Ustawy, zechce wstać. Większość. Projekt ustawy został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-57.1" who="#AleksanderPrystor">Przystępujemy do punktu 9 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Spraw Zagranicznych o projekcie ustawy w sprawie ratyfikacji protokółu taryfowego polsko-norweskiego, podpisanego w Warszawie dnia 14 marca 1936 r. (druk sejmowy nr 172 i druk senacki nr 82).</u>
          <u xml:id="u-57.2" who="#AleksanderPrystor">Głos ma sprawozdawca s. Sieroszewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#WacławSieroszewski">Traktat handlowy z Norwegją zawarliśmy już w grudniu 1926 r., od tego czasu w ciągu 10 lat życie gospodarcze zarówno Polski jak i Norwegji uległo tak licznym i głębokim zmianom, że okazała się potrzeba aż trzech dodatkowych protokółów dla uregulowania nowych zagadnień.</u>
          <u xml:id="u-58.1" who="#WacławSieroszewski">Norwegja jest rynkiem wolnym. Tylko węgiel jest zreglamentowany, a to z uwagi na zobowiązania Norwegji, wynikające z układu z Anglją. Norwegja zobowiązała się mianowicie do importu z Anglji 70% całego swego rocznego przywozu węgla. Norwegja zobowiązała się nabywać 200.000 ton węgla, w istocie nabywa go 360.000 ton. W kraju tym niema żadnych ograniczeń przywozu, ani też zakazów dewizowych. Kryzys światowy nie dał się tam poważniej odczuć, a obecnie Norwegja jest jednym z niewielu krajów, gdzie konjunktura gospodarcza jest znakomita.</u>
          <u xml:id="u-58.2" who="#WacławSieroszewski">Obroty handlowe polsko - norweskie od szeregu lat układają się dla nas pomyślnie. Mamy z tym krajem stale dodatni bilans handlowy. Wywozimy do Norwegji (dane za rok 1934) żyto, jęczmień za 1.700.000 zł, grochu za 700.000, mąki żytniej za 2.500.000, węgla za 5.100,000, cukru za 200.000, mąki, ryżu i pszenicy za 600.000, pasze za 900.000, rury i żeliwne za 900.000, ogółem w 1934 r. za 13.500.000 zł, a w 1935 r. za 18.800.000 zł.</u>
          <u xml:id="u-58.3" who="#WacławSieroszewski">Przywieźliśmy zaś z Norwegji śledzi solonych za 1.200.000, śledzi świeżych za 500.000, rud za 400.000, tłuszczy rybich za 2.400.000, skór, futer za 700.000, papieru za 200.000, szmelcu za 1.100.000, drutu za 200.000. Więc w 1934 r. przywieźliśmy za 7.500.000 zł, a w 1935 r. za 9.300.000 zł. Ten żywy i korzystny dla nas handlowy stosunek ulega jednak ciągłemu falowaniu, za którem przepisy celne muszą bądź co bądź podążać.</u>
          <u xml:id="u-58.4" who="#WacławSieroszewski">I oto podpisany w dniu 14 marca 1936 r. protokół taryfowy z Norwegją stał się koniecznem uzupełnieniem protokułu taryfowego z dn. 8.1. 1935 r. Powstał on na skutek pewnych zmian naszej taryfy celnej, jakich dokonaliśmy w dniu 13 lipca 1935 r. stosownie do potrzeb naszej autonomicznej polityki tłuszczowej.</u>
          <u xml:id="u-58.5" who="#WacławSieroszewski">Z Norwegją posiadamy aktywny bilans handlowy. Import w 1933 r. wynosił 8.208.000, w 1934 r. 7.479.000, a w 1935 r. 9.379.000. Nasz eksport wynosił w 1933 r. 19.186.000, spadł w roku 1934 do 13.495.000, ale w r. 1935 podniósł się do 18.794.000. Widzimy więc, że saldo w 1933 r. wynosiło plus 10 milj. w 1934 r. plus 6 milj., w 1935 r. plus 9 milj.</u>
          <u xml:id="u-58.6" who="#WacławSieroszewski">Wobec tego należało uwzględnić żądania poselstwa norweskiego i uregulować interesujące Norwegję sprawy celne co do tłuszczów i ryb morskich, jak trany, tłuszcze dorszowate etc. Udzielona stabilizacja ceł na poz. 216 p. 1 i 222 p. 1 potwierdza jedynie Norwegji z małą zmianą dotychczasowe warunki celne.</u>
          <u xml:id="u-58.7" who="#WacławSieroszewski">Pamiętać należy, że Norwegja jest dla naszego eksportu rynkiem wolnym, że nie posiada żadnych ograniczeń przywozu ani dewizowych, ani też kontyngentowych, co jest rzeczą dla eksportera bardzo cenną.</u>
          <u xml:id="u-58.8" who="#WacławSieroszewski">Dlatego proponuję przyjęcie rządowego projektu ustawy w sprawie ratyfikacji protokółu taryfowego polsko-norweskiego, podpisanego dnia 14 marca 1936 r., bez zmiany w redakcji rządowej, podanej na kadencję IV sesji nadzwyczajnej r. 1936, druki sejmowe nr 172 i 183.</u>
          <u xml:id="u-58.9" who="#WacławSieroszewski">Zmiany taryfy tej polegają głównie na tem, że w 216 punkcie: tran i inne oleje, tłuszcze wszelkich zwierząt morskich o zawartości wolnych kwasów tłuszczowych 1,45 do 2,5 z 7 zł cła za 100 kg. została obniżona stawka do 6 zł za 100 kg.</u>
          <u xml:id="u-58.10" who="#WacławSieroszewski">Uwaga 1. Tran i inne oleje, tłuszcze wszelkich zwierząt morskich, objęte punktem 1, sprowadzane przez porty polskiego obszaru celnego, skażone, ocliliśmy nisko na 1.50 zł od 100 kg.</u>
          <u xml:id="u-58.11" who="#WacławSieroszewski">Uwaga 2. Tran i inne oleje, tłuszcze wszelkich zwierząt morskich, objęte pkt. 1, sprowadzane przez porty polskiego obszaru celnego do użytku farmaceutycznego oraz dla przemysłu garbarskiego, jak również dla przemysłu włókienniczego, nieskażone — wrzeciona smaruje się tym tłuszczem, — też ocliliśmy nisko, mianowicie zł 1.50 za 100 kg.</u>
          <u xml:id="u-58.12" who="#WacławSieroszewski">Pozycja 222: tłuszcze, oleje uwodornione, to znaczy zamienione na stałe, o zawartości wolnych kwasów tłuszczowych od 1,45% do 2,5%, skażone, też ocliliśmy na 1.50 za 100 kg.</u>
          <u xml:id="u-58.13" who="#WacławSieroszewski">Oto wszystkie zmiany, jakich dokonaliśmy w taryfie. Reszta punktów pozostaje bez zmian.</u>
          <u xml:id="u-58.14" who="#WacławSieroszewski">Komisja senacka, rozważywszy te wszystkie rzeczy oraz uwagi, które przytoczone zostały szczegółowo co do handlu z Norwegją, doszła do tego wniosku, ażeby bez zmiany uchwalić projekt sejmowy w tem brzmieniu, w jakiem podany został w druku sejmowym.</u>
          <u xml:id="u-58.15" who="#WacławSieroszewski">Proszę Wysoki Senat o przychylenie się do wniosku komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#AleksanderPrystor">Do głosu nikt nie zapisany. Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem projektu ustawy, zechce wstać. Stoi większość. Stwierdzam, że projekt ustawy został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-59.1" who="#AleksanderPrystor">Przystępujemy do punktu 10 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Spraw Zagranicznych o projekcie ustawy w sprawie ratyfikacji protokółu taryfowego polsko-estońskiego, podpisanego w Warszawie dnia 23 marca 1936 r. (druk sejmowy nr 173 i druk senacki nr 83).</u>
          <u xml:id="u-59.2" who="#AleksanderPrystor">Głos ma sprawozdawca s. Jędrzejewicz:</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#JanuszJędrzejewicz">Wysoki Senacie! Protokół taryfowy polsko-estoński, podpisany w Warszawie dnia 23 marca 1936 r., dotyczy przedewszystkiem importu ryb, a to głównie szczupaków, sandaczy i leszczów w okresie od 1 kwietnia do 30 czerwca 1936 r., a więc w okresie, kiedy nasze ustawodawstwo wprowadza okres ochronny i połów ryb jest niedozwolony. Normalne cło na te ryby chroni skutecznie naszą produkcję ryb, wprowadzając cło prohibicyjne w stosunku około 100% ad valorem cen hurtowych. Protokół obecny obniża na okres tych 3 miesięcy wiosennych cło ze 100 zł do 26 zł, 33 zł i 50 zł w zależności od gatunku ryb.</u>
          <u xml:id="u-60.1" who="#JanuszJędrzejewicz">Stosunki handlowe z Estonją układają się tak, że obroty wzajemne dają nam niewielki dodatni bilans handlowy, który w ciągu ostatnich 3 lat wynosił kolejno: 270.000 zł w r. 1933, 1.192.000 zł w r. 1934 i 373.000 zł w ostatnim roku 1935. Ożywienie tych stosunków jest pożądane zarówno ze względów gospodarczych jak i politycznych, a to wobec przyjaznego ustosunkowania się wzajemnego obu krajów. Podkreślając tę okoliczność, tem bardziej spodziewać się mamy prawo, że Bank Estoński w swej polityce dewizowej zajmie takie stanowisko, któreby importera towarów polskich nie stawiało w gorszej sytuacji, niż importerów towarów z innych krajów pochodzących.</u>
          <u xml:id="u-60.2" who="#JanuszJędrzejewicz">W imieniu Komisji Spraw Zagranicznych proszę Wysoką Izbę o przyjęcie projektu ustawy w brzmieniu przedłożenia rządowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#AleksanderPrystor">Do głosu nikt się nie zapisał. Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem referowanego projektu ustawy, proszę wstać. Większość. Projekt ustawy został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-61.1" who="#AleksanderPrystor">Przechodzimy do punktu 11 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Spraw Zagranicznych o projekcie ustawy w sprawie ratyfikacji podpisanego w Warszawie dnia 13 marca 1936 r. protokółu dodatkowego do układu dodatkowego z dnia 3 lutego 1934 r. do konwencji handlowej polsko-szwajcarskiej z dnia 26 czerwca 1922 r. (druk sejmowy nr 174 i druk senacki nr 84).</u>
          <u xml:id="u-61.2" who="#AleksanderPrystor">Głos ma sprawozdawca s. Bisping.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#KazimierzBisping">Wysoki Senacie! Konwencja handlowa polsko-szwajcarska z dnia 26 czerwca 1922 r. była zawarta na zasadzie klauzuli największego uprzywilejowania. Układ dodatkowy z dnia 3 lutego 1934 r. dał nam fiksację stawek celnych oraz umożliwił eksport. Szwajcarja uzyskała szereg zniżek na produkty chemiczne z terminem do dnia 31 grudnia 1934 r. Gdy zniżki te w tym terminie wygasły, Szwajcarzy wystąpili o ich prolongatę. Dnia 20 września 1935 r. otrzymała Szwajcarja prolongatę zniżek do dnia 31 grudnia 1935 roku, przyczem zniżki te tyczyły się wyłącznie tych produktów chemicznych, które nie były w kraju wyrabiane, a były dla naszego przemysłu konieczne.</u>
          <u xml:id="u-62.1" who="#KazimierzBisping">Obecny dodatkowy układ przedłuża ten stan rzeczy do dnia 31 grudnia 1936 r. i wyklucza ulgowy wwóz do Polski tych produktów, których produkcja w Polsce w roku bieżącym została zapoczątkowana.</u>
          <u xml:id="u-62.2" who="#KazimierzBisping">Bilans obrotów handlowych polsko-szwajcarskich jest dla Polski wybitnie ujemny. Według statystyk polskich salda ujemne w okrągłych miljonach przedstawiają się następująco: r. 1929 minus 61,000.000, r. 1930 minus 33,000.000 r. 1931 minus 25,000,000, r. 1932 minus 13,000,000, r. 1933 minus 13,000,000, r. 1934 minus 9,000,000, r. 1935 minus 11,000,000.</u>
          <u xml:id="u-62.3" who="#KazimierzBisping">Statystyki szwajcarskie wykazują bardzo znaczne różnice w porównaniu z naszemi i twierdzą, że poza rokiem 1929 Polska stale miała dodatni bilans handlowy w stosunkach z Szwajcarją. Różnice w obliczeniach wynikają z powodu tego, że każdy kraj oblicza wartość eksportu loco stacja naładowcza swego kraju, zaś importu loco stacja odbiorcza. Ponieważ Polska eksportuje do Szwajcarji przeważnie ciężkie surowce, jak węgiel, oleje, ziemniaki i drzewo, których wartość pochłania w dużej mierze koszt przewozu, Szwajcarja zaś eksportuje do Polski chemikalje, zegarki, jedwab i t. p. rzeczy bardzo cenne, lecz o małej wadze, a przez to samo tanie do transportu, stąd wynika duża rozbieżność w podawanych przez oba kraje cyfrach eksportowych.</u>
          <u xml:id="u-62.4" who="#KazimierzBisping">Poza wymienionemi towarami Polska wywozi do Szwajcarji w dużych ilościach dyktę, a mianowicie 16,329 kwintali wartości 1 milj. zł, jaj 9,125 kwintali wartości 1,058,000 zł, olejów pędnych i smarów 220,000 kwintali na sumę 2 milj. zł, ziemniaków 18,853 kwintali wartości 140,000 zł.</u>
          <u xml:id="u-62.5" who="#KazimierzBisping">Szwajcarja wywozi do Polski pomiędzy innemi: serów 313 kwintali na sumę 114,000 zł, soków i sosów 2,218 kwintali wartości 1,311,000 zł, związków boru nieorganicznego 2032 kwintali na sumę 432,000 zł, antipiryny 32 kwintale na sumę 103,000 zł, organicznych związków barwiących syntetycznych 887 kwintali na sumę 2,869,000 zł, nici bawełnianych 430 kwintali na sumę 1,032,000 zł, szmat 9300 kwintali na sumę 598,000 zł i zegarków 19 kwintali na sumę 1.480,000 zł. Poza tem w mniejszych ilościach: aluminjum, maszyny, przyrządy elektryczne, metal płatkowy, części mechanizmów zegarkowych i t. p.</u>
          <u xml:id="u-62.6" who="#KazimierzBisping">Co się tyczy importu zegarków oraz ich części z jednej li tylko Szwajcarji na sumę 2,5 milj. złotych, to rzecz ta przedstawia się ciekawie, gdyż Polska sprowadza zegarki przeważnie z Szwajcarji. Najbardziej wprowadzone na nasz rynek marki jak: Cyma, Omega, Mowado, Tissot, Zenith i inne, to wszystko firmy szwajcarskie. Do niedawna Szwajcarja wywoziła do Polski w dużych ilościach zegarki niezmontowane, które składało się u nas w kraju. Dawało to zatrudnienie kilku tysiącom rzemieślników. Obecnie na skutek porozumienia fabryk szwajcarskich, które zobowiązały się nie sprzedawać zegarków niezmontowanych, wywóz ich został całkowicie wstrzymany. Jedynie zezwala Szwajcarja na wywóz części zegarków niezmontowanych najtańszego systemu. „Roskopf”, które ukazują się u nas w handlu w cenie 3–10 zł za sztukę. Montaż tych zegarków daje minimalne zarobki naszym rzemieślnikom, gdyż wynosi on przy tańszych zegarkach 30 gr, przy droższych 50–80 gr, za sztukę. Polska zegarków wcale nie produkuje. Jedną z głównych przyczyn tego zjawiska jest zabronienie wywozu z Szwajcarji do Polski maszyn do wyrobu zegarków.</u>
          <u xml:id="u-62.7" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Barański.)</u>
          <u xml:id="u-62.8" who="#KazimierzBisping">Szwajcarja jest silnie zainteresowana eksportem do Polski oraz możliwością rozszerzenia swych stosunków handlowych. Niestety pomimo zawartej konwencji handlowej Szwajcarzy w dużym stopniu utrudniają Polsce eksport skontyngentowanych towarów. I tak rząd szwajcarski wydał szereg zarządzeń administracyjnych względem swych obywateli. Żąda on od nich naprzykład, by za prawo sprowadzenia 1 tonny dykty z Polski nabywca kupił 3 tonny dykty szwajcarskiej, a przecież Polska miałaby duże możliwości eksportu dykty do Szwajcarji dzięki silnie rozwiniętej tam fabrykacji mebli. Podobne trudności czyni rząd szwajcarski, co prawda bez określenia stałej proporcji przymusu nabycia towaru krajowego, jak to ma miejsce z dyktą, przy nabywaniu przez obywateli szwajcarskich polskich ziemniaków i przędzy ze sztucznego jedwabiu. Jedynie przy imporcie z Polski płodów rolnych poza ziemniakami nie czyni Szwajcarja żadnych utrudnień.</u>
          <u xml:id="u-62.9" who="#KazimierzBisping">To też przy zawieraniu przyszłych umów handlowych z Szwajcarją powinien Rząd Polski zwrócić specjalną uwagę na ten stan rzeczy, jak również na deficytowość naszego bilansu handlowego w stosunkach z Szwajcarją.</u>
          <u xml:id="u-62.10" who="#KazimierzBisping">Wnoszę o przyjęcie projektu ustawy w brzmieniu, uchwalonem przez Sejm oraz senacką Komisję Spraw Zagranicznych, bez zmian.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#JerzyBarański">Do głosu nikt się nie zapisał. Przystępujemy do głosowania. Kto z Panów Senatorów jest za wnioskiem p. rerefenta, proszę wstać. Stoi większość. Projekt ustawy został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-63.1" who="#JerzyBarański">Przystępujemy do punktu 12 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Spraw Zagranicznych o projekcie ustawy w sprawie ratyfikacji podpisanego w Brukseli dnia 2 marca 1936 r. układu dodatkowego do traktatu handlowego pomiędzy Rzecząpospolitą Polską a Unją Ekonomiczną Belgijsko-Luksemburską z dnia 30 grudnia 1922 r. (druk sejmowy nr 175 i druk senacki nr 85).</u>
          <u xml:id="u-63.2" who="#JerzyBarański">Głos ma sprawozdawca s. Radziwiłł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#JanuszFranciszekRadziwiłł">Wysoki Senacie! Projekt ustawy, który mam zaszczyt referować Wysokiej Izbie, został przyjęty przez komisję sejmową, Sejm i jednogłośnie również przez komisję Senatu. Jest to zmiana układu dodatkowego do zasadniczego traktatu handlowego z 1922 r., który obowiązuje Polskę i Unję Ekonomiczną Belgijsko - Luksemburską. Do tego zasadniczego układu został zawarty w 1933 r. układ dodatkowy, w którym strona polska dawała pewne ulgi Belgom na cały szereg przedmiotów. Lista zawierała 36 pozycyj dla wywozu z Polski.</u>
          <u xml:id="u-64.1" who="#JanuszFranciszekRadziwiłł">Ażeby ocenić konieczność zawarcia tego nowego układu trzeba zdać sobie sprawę, że mamy w danym wypadku do czynienia z krajem, wobec którego nasz bilans handlowy jest od szeregu lat stale aktywny i to dosyć poważnie. Na drugiej stronie tego druku nr 175 Państwo znajdą cyfry, tyczące się lat począwszy od 1931 r. do 1935 r. włącznie. Nie chciałbym mego referatu obarczać zbytnio cyframi, ale są one bardzo charakterystyczne i muszę niektóre przytoczyć. Otóż w r. 1931 nasze saldo aktywne wynosiło 20 miljonów, w 1932 r. 21 milj., w 1933 r. spadło do 17, już w następnym roku 1934 podniosło się znowu do 32 milj., w 1935 r. było ustabilizowane mniej więcej na tej samej wysokości, na 31 miljonach. Charakterystyczne są cyfry z roku 1933. Rok 1933 był tym rokiem, kiedy został zawarty układ dodatkowy i natychmiast cyfra naszego salda dodatniego skoczyła na 32 miljony, czyli prawie o 100%. Jest to powód zasadniczy, dla którego rząd belgijski od szeregu miesięcy stale domagał się rewizji tego układu dodatkowego. Rząd Polski zdaniem komisji słusznie zgodził się na tę rewizję wobec tego, że mamy do czynienia z krajem, z którym saldo jest stale dla nas korzystne. Otóż ten układ dodatkowy zawiera szereg nowych pozycyj ulgowych, zamiast 36 pozycyj w tamtym dawnym układzie z 1933 r. jest ich obecnie 76.</u>
          <u xml:id="u-64.2" who="#JanuszFranciszekRadziwiłł">Komisji zdawało się, że ta sprawa nie przedstawia się dla Polski zbyt groźnie, chociażby z tego powodu, że ta lista dodatkowa najprzód nie zawiera bardzo znacznych ulg celnych, powtóre tyczy się to przedmiotów właściwie zbytkowych. Jako przykład mógłbym cytować takie pozycje, jak homary, ostrygi, świeże jarzyny, sprowadzane do nas w pewnym wiosennym okresie, a które zwykle w potocznej mowie określamy nowaljami, a potem cały szereg przedmiotów, które zbytniej konkurencji zarówno dla naszego przemysłu jak i dla naszej wytwórczości polskiej nie stanowią.</u>
          <u xml:id="u-64.3" who="#JanuszFranciszekRadziwiłł">Z drugiej strony, mamy jednak dość poważne korzyści. Mianowicie Belgja jest bardzo ważnym i pojemnym rynkiem zbytu dla pewnych produktów, specjalnie rolniczych, a więc na pierwszem miejscu naturalnie drzewo. Mógłbym cytować bardzo charakterystyczny szczegół nawet z ostatnich dni, jak się bardzo poważnie i bezpośrednio na naszych obrotach drzewnych odbijają stosunki z Belgją. Otóż w Belgji mamy obecnie strajk, który objął również porty i odrazu odbiło się to na naszym eksporcie drzewnym do Belgji, który został wskutek tych ruchów strajkowych na pewien czas zahamowany. Jest to charakterystyczny dowód, jak bardzo ważny jest dla nas rynek belgijski.</u>
          <u xml:id="u-64.4" who="#JanuszFranciszekRadziwiłł">Państwo mają w załączniku dwie listy, listę A), która zawiera przedmioty, które z Belgji względnie z Luksemburgu są importowane do Polski, niektóre przedmioty z tej listy cytowałem, oraz listę B, która zawiera przedmioty naszego wywozu do Belgji. O drzewie już mówiłem. Następnie mamy stypulowany bezcłowy wywóz lnu do Belgji, potem przychodzą konie, mięso, masło i cały szereg innych przedmiotów, nawet pewne przedmioty przemysłowe, jak naprzykład obuwie gumowe.</u>
          <u xml:id="u-64.5" who="#JanuszFranciszekRadziwiłł">Układ zawiera w art. 3 obowiązek nałożony na każdą z układających się stron wypowiedzenia 15-dniowego tego układu. Z tego wynika, że ten układ nie jest stabilizowany na dłuższy okres czasu, w każdej chwili za dwutygodniowem wymówieniem może ulec rewizji.</u>
          <u xml:id="u-64.6" who="#JanuszFranciszekRadziwiłł">Ze względu na ważność naszych stosunków handlowych z Belgją Komisja Spraw Zagranicznych Senatu, która rozpatrywała ten układ, doszła jednomyślnie do przekonania, że należy zgodę na ratyfikację przez P. Prezydenta Rzeczypospolitej tego układu wyrazić i z jej polecenia proszę Wysoką Izbę o odpowiednią uchwałę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#JerzyBarański">Do głosu nikt nie jest zapisany. Przystępujemy do głosowania. Kto jest za tym projektem ustawy, zechce wstać. Większość. Stwierdzam, że projekt ustawy zastał przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-65.1" who="#JerzyBarański">Przystępujemy do punktu 13 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Gospodarczo - Skarbowej o projekcie ustawy o monopolu loteryjnym (druk senacki nr 68 łącznie z drukiem sejmowym nr 101 i druk senacki nr 70).</u>
          <u xml:id="u-65.2" who="#JerzyBarański">Głos ma sprawozdawca s. Karszo-Siedlewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#TadeuszKarszoSiedlewski">Wysoka Izbo! Polski Monopol Loteryjny funkcjonuje na mocy ustawy z dnia 26 marca 1920 r. (Dz. Ust. R. P. Nr. 31, poz. 180).</u>
          <u xml:id="u-66.1" who="#TadeuszKarszoSiedlewski">16-letnia praktyka wykazała konieczność wprowadzenia całego szeregu zmian i uzupełnień. Począwszy od drugiej połowy r. 1932, zostały zastosowane pewne zmiany pod względem organizacyjnym, dzięki którym Loterja Państwowa, prowadzona od lat 4 jako pełny monopol, dała dobre rezultaty zarówno dla Skarbu Państwa, jak dla graczy. Obecnie zachodzi konieczność kodyfikacji istniejącego stanu rzeczy, w myśl czego jest przedstawiony projekt nowej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-66.2" who="#TadeuszKarszoSiedlewski">Projekt ten nie odbiega zasadniczo od ustawy poprzedniej, a tylko porządkuje, względnie precyzuje szereg pojęć, dając im ekskluzywne znaczenie. Dotyczy to zarówno odpowiedzi na zapytanie, co jest przedmiotem monopolu loteryjnego, jak i określenia pojęcia opłat monopolowych oraz unormowania stosunku służbowego pracowników przedsiębiorstwa. Należy podkreślić, że proponowana ustawa odpowiada całkowicie swym charakterem przepisom innych monopoli.</u>
          <u xml:id="u-66.3" who="#TadeuszKarszoSiedlewski">Ustawa ta nakreśla jedynie pewne ramy organizacyjne dla Monopolu Loterji Państwowej, pozostawiając Ministrowi Skarbu bardzo szerokie pełnomocnictwo dla ustalenia statutu organizacyjnego, zatwierdzenia planów loterji, określania wysokości opłat monopolowych na rzecz Skarbu Państwa i t. d.</u>
          <u xml:id="u-66.4" who="#TadeuszKarszoSiedlewski">Art. 9, zwalniając Polski Monopol Loteryjny od wszelkich danin publicznych z wyjątkiem podatków komunalnych od gruntów, budynków, opłat komunalnych od przeniesienia własności, nieruchomości i t. p., pozwala na to, że Polski Monopol Loteryjny jako osoba prawna może nabywać nieruchomości. Artykuł ten raczej winien posiadać charakter teoretyczny i nie stanowić bodźca zachęcającego do nabywania objektów przez Polski Monopol Loteryjny. Istotą prac Loterji Państwowej bowiem winna być sprzedaż biletów loteryjnych, a nie inne tranzakcje w rodzaju kupna i sprzedaży nieruchomości.</u>
          <u xml:id="u-66.5" who="#TadeuszKarszoSiedlewski">Poprawkę przyjętą przez Sejm, dotyczącą art. 1, uważam za słuszną, gdyż ma ona na celu unieszkodliwienie obchodzenia prawa o monopolu loteryjnym. Podobnie za celowe uważam dodanie ustępu 3 do art. 14, ustalającego, że wygrane na loterjach, prowadzonych przez Polski Monopol Loteryjny, są wolne od wszelkich podatków i opłat państwowych i samorządowych, co jest słuszne z uwagi na szczególny charakter pieniędzy, wygranych przez gracza.</u>
          <u xml:id="u-66.6" who="#TadeuszKarszoSiedlewski">Wobec tego, iż przedstawiony projekt da niewątpliwie korzyści dla Skarbu Państwa, dla graczy zaś nie wprowadza żadnych różnic, a raczej poprawia stosunki przez uporządkowanie przepisów w przedmiocie monopolu loteryjnego, wnoszę w imieniu komisji o przyjęcie ustawy o monopolu loteryjnym w brzmieniu ustalonem przez Sejm.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#JerzyBarański">Do głosu w dyskusji nikt się nie zapisał. Przystępujemy do głosowania. Kto jest za tym projektem ustawy, zechce wstać. Większość. Projekt ustawy został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-67.1" who="#JerzyBarański">Przystępujemy do punktu 14 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Budżetowej o projekcie ustawy o dodatkowych kredytach na rok 1936/37 (druki senackie nr 75 i 88).</u>
          <u xml:id="u-67.2" who="#JerzyBarański">Głos ma sprawozdawca s. Rostworowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#WojciechRostworowski">Wysoka Izbo! W dniu 26 kwietnia w znanych Panom okolicznościach Rząd wprowadził reglementację dewizową. Jak dalece ten krok był poważny, dowodzi chociażby to, że projekt ustawy o dodatkowych kredytach na rok 1936/37, którą mam zaszczyt Panom referować, został przyjęty na Radzie Ministrów już w dniu 15 kwietnia. Świadczy to o tem, jakiej wagi rzecz się decyduje. Ale Komisja Budżetowa stanęła na tem stanowisku, że wobec tego, że Wysoka Izba ma do rozpatrzenia i projekt ustawy o pełnomocnictwach, a zatem cała strona finansowa i gospodarcza tego zarządzenia może być w najwłaściwszy sposób rozpatrzona przy pełnomocnictwach, żeby uniknąć dwutorowości w dyskusji, stanęła na tem stanowisku, że na Komisji Budżetowej rozpatrywać się ma tylko stronę formalno-prawną tego zagadnienia, to znaczy kwestję ulegalizowania albo już uczynionych wydatków, albo też wprowadzenia do preliminarza wydatków, które ta reglamentacja pociąga za sobą. Ja też jako referent komisji tylko z tego punktu widzenia będę ten projekt referować.</u>
          <u xml:id="u-68.1" who="#WojciechRostworowski">Otóż wydatki związane z reglamentacją dewizową, które obciążają Skarb Państwa, polegają wyłącznie na obronie celnej granic przed przemytem. Wszystkie inne wydatki, związane z reglamentacją dewizową, a więc wszystkie komisje dewizowe, przywozowe i t. d. nie obciążają Ministerstwa Skarbu. Wydatki te zostały zapisane na poszczególne działy części 8 budżetu w grupie „Administracja” i dzielą się na wydatki z § 1 „Płace”, z § 2 „Różne świadczenia osobowe”, oraz w dziale 3 „Władze i urzędy celne” również pozycje „Płace i świadczenia osobowe” i „Podróże służbowe i przesiedlenia”. W sumie te wydatki wynoszą zgórą 480.000 zł.</u>
          <u xml:id="u-68.2" who="#WojciechRostworowski">Chciałbym zwrócić uwagę na to, że między temi pozycjami jest pozycja znaczniejsza 160.500 zł, przeznaczona na nagrody dla urzędników celnych za wykrycie przemytu. Ta pozycja jest przewidywana w związku z tem, że Ministerstwo Skarbu przewiduje pewną skalę nagród, która idzie progresywnie i w ten sposób jest preliminowana. Ponieważ dodatkowa ochrona celna wymaga powiększenia ilości urzędników o blisko 200, na komisji sejmowej referent tej ustawy zwrócił się z apelem do przedstawiciela Ministerstwa Skarbu, ażeby urzędnicy byli angażowani na zasadzie kontraktu, żeby nie powiększać liczby etatów, co zostało przez przedstawiciela Ministerstwa Skarbu uznane za słuszne, i zgoda na to zastrzeżenie była dana. Jest to tem bardziej słuszne, że przecież tu w budżecie są przewidziane wydatki na cały rok budżetowy, a reglementację dewiz możemy i musimy uważać za pewien środek wyjątkowy, może prowizorjum.</u>
          <u xml:id="u-68.3" who="#WojciechRostworowski">W jaki sposób Rząd przewiduje pokrycie tych wydatków nieprzewidzianych w preliminarzu budżetowym? Ponieważ suma do wydatkowania jest właściwie też hipotetyczna, bo wysokość nagród nie może być ściśle określona, Ministerstwo znajduje pokrycie w dziale V, § 18, zatytułowanym „Przepadłości”. To są, proszę Panów, te sumy wpływów, których się z góry nie da przewidzieć, które są wpływami czysto konjunkturalnemi, bo do takich należą spadki wakujące, spadki bez dziedziców, które na mocy ustawy przechodzą na dobro Skarbu. Otóż kary za przemyt będą zaliczane na § 18, na te przepadłości i to ma służyć jako pokrycie wydatków na reglamentację dewizową. Stoimy tu wobec niewiadomej; trudno było Ministerstwu Skarbu znaleźć inne pokrycie, ponieważ i suma wydatków jest hipotetyczna i pokrycie tych wydatków jest również hipotetyczne.</u>
          <u xml:id="u-68.4" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Kwaśniewski.)</u>
          <u xml:id="u-68.5" who="#WojciechRostworowski">Wnoszę w imieniu Komisji Budżetowej Senatu o przyjęcie projektu ustawy o dodatkowych kredytach na rok 1936/37 według druku 175, w brzmieniu uchwalonem przez Sejm, bez zmian.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#WicemarszałekKwaśniewski">Do głosu nikt nie jest zapisany. Przystępujemy do głosowania. Kto z Panów Senatorów jest za przyjęciem projektu ustawy, zechce wstać. Stoi większość, projekt ustawy został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-69.1" who="#WicemarszałekKwaśniewski">Przystępujemy do punktu 15 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Budżetowej o projekcie ustawy o dodatkowym kredycie na rok 1936/37 (druk sejmowy nr 177 i druk senacki nr 89).</u>
          <u xml:id="u-69.2" who="#WicemarszałekKwaśniewski">Głos ma sprawozdawca s. Barański.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#JerzyBarański">Wysoki Senacie! Ustawa, którą mam zaszczyt referować, dotyczy dodatkowego kredytu w budżecie na rok 1936/37 w wysokości 100.000 zł. Ustawa składa się z 4 artykułów. Art. 4 mówi o terminie, kiedy ustawa wejdzie w życie. Wchodzi ona w życie z dniem ogłoszenia, jednak z mocą obowiązującą od 1 kwietnia 1936 r. Art. 3 wskazuje że wykonawcą tej ustawy jest p. Minister Skarbu. Art. 2 mówi o źródle, skąd te potrzebne 100.000 złotych będą przez Skarb otrzymane. Mianowicie otrzymane będą przez podwyższenie uchwalonej dotychczas wpłaty z przedsiębiorstwa Lasy Państwowe. Art. 1 wskazuje, że zachodzi konieczność przeprowadzenia pewnych zmian budżetowych — technicznych, to znaczy trzeba w stawić § 13 do budżetu Prezydjum Rady Ministrów w dziale 1 w wydatkach nadzwyczajnych. Wreszcie art. 1 wskazuje cel, na jaki ta suma jest potrzebna, Ta suma potrzebna jest na pokrycie wydatków, jakie Skarb Państwa poniósł w związku z uroczystościami pogrzebowemi w dniu 12 maja 1936 r. w Wilnie. Zdaje mi się, że sam tytuł tego paragrafu, który wskazuje na co te pieniądze są potrzebne, jest taki, że wszelkie uzasadnienie o potrzebie tych pieniędzy byłoby wprost nie na miejscu. Komisja Skarbowa przychyliła się do mego wniosku jako referenta i bez dyskusji i motywacji z mojej strony wniosek uchwaliła, zlecając mi jednocześnie jako referentowi, abym taki sam wniosek przed Wysoką Izbą tu postawił.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#WicemarszałekKwaśniewski">Do głosu nikt nie jest zapisany. Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem projektu ustawy, zechce wstać. Stoi większość, projekt ustawy został przez Senat przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-71.1" who="#WicemarszałekKwaśniewski">Przystępujemy do punktu 16 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Administracyjnej o projekcie ustawy w sprawie zmiany rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 23 grudnia 1927 r. o granicach Państwa (druk senacki nr 76 łącznie z drukiem sejmowym nr 168 i druk senacki nr 87).</u>
          <u xml:id="u-71.2" who="#WicemarszałekKwaśniewski">Jako sprawozdawca głos ma s. Olewiński.</u>
          <u xml:id="u-71.3" who="#komentarz">(Nieobecny.)</u>
          <u xml:id="u-71.4" who="#WicemarszałekKwaśniewski">Zarządzam przerwę na 5 minut.</u>
          <u xml:id="u-71.5" who="#komentarz">(Przerwa od 17 min. 2 do 17 min. 10.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#AleksanderPrystor">Wznawiam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-72.1" who="#AleksanderPrystor">Przystępujemy do 16 punktu porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Administracyjnej o projekcie ustawy w sprawie zmiany rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 23 grudnia 1927 r. o granicach Państwa (druk senacki nr 76 łącznie z drukiem sejmowym nr 168 i druk senacki nr 87).</u>
          <u xml:id="u-72.2" who="#AleksanderPrystor">Ustawę zreferuje przewodniczący Komisji Administracyjnej s. Gołuchowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#WojciechAgenorGołuchowski">Wysoka Izbo! Wobec nagłego zachorowania referenta s. Olewińskiego jestem zmuszony go zastąpić jako przewodniczący komisji z polecenia p. Marszałka Proszę mi więc darować, że może nie tak dokładnie zreferuję tę ustawę, jakby to uczynił p. sprawozdawca, który naturalnie do tego się odpowiednio przygotował.</u>
          <u xml:id="u-73.1" who="#WojciechAgenorGołuchowski">Ustawa, o której w tej chwili mówimy, zmieniającą rozporządzenie Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 23 grudnia 1927 o granicach Państwa, obejmuje tylko 4 artykuły. Istotną jest zmiana, którą wprowadza art. 1 tej ustawy do art. 6 obecnego rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej. Nowy ten artykuł brzmi: „Wojewoda lub upoważniona przez niego powiatowa władza administracji ogólnej może zabronić zamieszkiwania i przebywania poszczególnym osobom na obszarze strefy nadgranicznej na czas określony lub na stałe, jeśli względy bezpieczeństwa i ochrony granicy tego wymagają”. Pozatem odnosi się nasz druk senacki do druku sejmowego nr 168, który zawiera także dość uciążliwe dla ludności, lecz konieczne ze względów państwowych prawo rozszerzenia strefy nadgranicznej i strefy szerszej, która może być według rozporządzenia Ministra Spraw Wewnętrznych rozszerzona na powiaty nadgraniczne, biegnące wzdłuż naszej granicy. Uprzytomniamy sobie, że granice te są bardzo długie i w wielu wypadkach po tamtej stronie naszej granicy przepisy dla ludności są niewątpliwie o wiele dotkliwsze, aniżeli te, które tu są proponowane ze względu na ochronę granic i na bezpieczeństwo Państwa. Komisja nie widziała żadnych powodów wprowadzania jakichkolwiek poprawek do druku sejmowego i dlatego, chociaż bardzo pokrótce i niebardzo dokładnie mogę Wysokiej Izbie tę sprawę zareferować, proszę w imieniu komisji o przyjęcie ustawy w myśl uchwały sejmowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#AleksanderPrystor">Głos ma s. Wiesner.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#RudolfWiesner">Wysoka Izbo! Przedłożona nam ustawa ukróca w art. 12-a i 12-b w najdotkliwszy sposób prawa, zagwarantowane nam w Konstytucji. Równocześnie oznacza ta ustawa rozszerzenie stanu wyjątkowego na większą część Państwa. Obawiamy się, że przez tę ustawę poddaje się ludność swawoli niższych władz administracyjnych. Wywołuje się na tym obszarze przez brak środków odwoławczych, nieprzewidzianych w tej ustawie, uczucie niepewności prawnej, co wywiera ujemny wpływ na życie gospodarcze i polityczne. Państwo jest dość silne, aby utrzymać innemi środkami porządek i bezpieczeństwo. Prosimy o nieprzyjęcie tego projektu, przyczem zaznaczam, że przeciw ustawie głosować będę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#AleksanderPrystor">Głos ma p. s. Osiński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#AleksanderOsiński">Wysoka Izbo! Zabieram głos w sprawie rozporządzenia Pana Prezydenta Rzeczypospolitej o granicach Państwa. Jako stary i doświadczony żołnierz mam dzięki temu nieco inne ustosunkowanie się do tej sprawy niż może każdy inny obywatel, i na tej podstawie śmiem twierdzić, że stan zabezpieczenia naszych granic podczas pokoju nie jest w zupełności zadowalający. Władze administracyjne, działające w pasie granicznym, przy obecnym stanie prawnym w dużym stopniu nie mogą zapobiec wrogim elementom, działającym w tym pasie przez uprawianie wszelkiego rodzaju posunięć, które w przyszłości, w razie zatargu zbrojnego z sąsiadem, znacznie ułatwią mu rozpoczęcie bardzo przykrych dla nas natychmiastowych wystąpień sabotażowych, a nawet napadów zbrojnych. Z tego powodu każde zarządzenie, któreby paraliżowało te możności, jest nakazem sumienia i obowiązkiem władz ku temu powołanych.</u>
          <u xml:id="u-77.1" who="#AleksanderOsiński">Pierwsze skrzypce w harmonijnym zespole prac, związanych z temi sprawami, muszą odegrać władze wojskowe, do żądań których powinny się nagiąć wszystkie resorty władz państwowych, a przedewszystkiem Ministerstwa: Spraw Wewnętrznych, Komunikach, Rolnictwa i Poczt. Studiując ustawę zasadnicza i wszystkie poprawki do niej wniesione, wnioskuję. że Ministerstwo Spraw Wojskowych, uwzględniając widocznie z wielką kurtuazją wymogi natury ogólnej, za delikatnie stawia swoje żądania natury wojskowej. Osobiście, respektując w całej pełni żądania natury ogólnej, stawiam jednak na pierwszym planie wymogi natury wojskowej, czyli potrzebę dobrze zorganizowanej obrony pokojowej pasa granicznego.</u>
          <u xml:id="u-77.2" who="#AleksanderOsiński">Trudno, są sprawy, przed któremi muszą ustąpić pewne wygody egzystencji obywateli pasa granicznego i z temi ustępstwami powinien się pogodzić każdy dobrze myślący i prawdziwie miłujący swoje państwo obywatel, niezależnie od tego, do jakiej narodowości należy, gdyż jest to związane z nakazem obrony swego Państwa. Jest prawdą niezaprzeczalną, że tylko dobrze i celowo zorganizowane życie pokojowe w calem Państwie, a przedewszystkiem na jego granicach, skierowane ku racjonalnej i dobrze przemyślanej obronie przed zakusami sąsiedzkiemi, zaoszczędzi obywatelom jego dużo krwi w razie konfliktu zbrojnego. Dlatego będę głosował za ustawą, jak to podaje propozycja rządowa, i z uznaniem przyjąłbym rozszerzenie jej w tej części, któraby szerzej uwzględniała postulaty natury czysto wojskowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#AleksanderPrystor">Głos ma p. s. Decykiewicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#WłodzimierzDecykiewicz">Wysoki Senacie! W toku obrad senackiej Komisji Administracyjnej nad projektem niniejszym zgłosiłem szereg wniosków do projektu ustawy, które miały na celu przedewszystkiem może pewne zmiany redakcyjne, a następnie także pewne złagodzenie niektórych przepisów. Komisja odrzuciła moje wnioski, a ja nie uważałem za celowe zgłaszać tych wniosków jako wniosków mniejszości i obecnie ich nie podtrzymuję.</u>
          <u xml:id="u-79.1" who="#WłodzimierzDecykiewicz">Sprawa jest jednak bardzo ważna, bo dotyka żywotnych interesów ludności. Ustawa zawiera przepisy bardzo surowe. Gdyby one były stosowane z całą ścisłością i bezwzględnie, to trzebaby je nazwać wprost drakońskiemi. Wśród ludności szerzy się niepokój z powodu niektórych przepisów, zwłaszcza tych, które dają władzy administracyjnej prawo wysiedlania każdego, nawet stałego mieszkańca strefy granicznej, odebrania mu poprostu środków utrzymania, a nawet prawo zabronienia działalności każdemu stowarzyszeniu i każdej spółdzielni na terenie strefy nadgranicznej. Nawet w dziedzinę prawa prywatnego wkraczają przepisy ustawy, ponieważ wolność tranzakcji nieruchomościami jest uzależniona w pewnych warunkach od zezwolenia wojewody. Jest rzeczą zrozumiałą, że obrona granic Państwa wymaga szczególnej opieki i szczególnych zabiegów, zwłaszcza ze względu na to, że Polska nie ma dużo granic naturalnych, a natomiast ma niektórych sąsiadów, którzy wymagają szczególnej czujności. We wszystkiem jednak, mojem zdaniem, powinna być zachowana pewna miara i dlatego władze, jeżeli będą stosowały tę ustawę, powinny to uczynić tak, aby z niej dla ludności wynikły jak najmniejsze przeszkody i uciążliwości.</u>
          <u xml:id="u-79.2" who="#WłodzimierzDecykiewicz">Zachodzi tu jeszcze jedna obawa. Może niektóre władze będą używały, a raczej nadużywały tej ustawy dla osiągnięcia celów innych, jak te, dla których ta ustawa została wydana i nastąpi to, co francuscy prawnicy określają mianem odwrócenia władzy, detournement du pouvoir. Dlatego, żeby te wszystkie obawy usunąć, byłoby bardzo pożądane, ażeby Wysoki Rząd złożył w tej sprawie oświadczenie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#AleksanderPrystor">Kto pragnie jeszcze zabrać głos? Jeżeli nikt, przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-80.1" who="#AleksanderPrystor">Kto jest za przyjęciem projektu ustawy w brzmieniu sejmowem, zechce wstać. Stoi większość, projekt ustawy został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-80.2" who="#AleksanderPrystor">Przystępujemy do ostatniego punktu porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Prawniczej o projekcie ustawy o upoważnieniu Prezydenta Rzeczypospolitej do wydawania dekretów (druk sejmowy nr 169 i druk senacki nr 90).</u>
          <u xml:id="u-80.3" who="#AleksanderPrystor">Jako sprawozdawca głos ma s. Gołuchowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#WojciechAgenorGołuchowski">Mając zaszczyt referować ustawę o pełnomocnictwach, nie zdaje mi się potrzebnem dłużej zatrzymywać się nad jej tekstem. Tak Sejm jak i połączone Komisje Budżetowa i Prawnicza tej Wysokiej Izby uznały potrzebę i konieczność jej uchwalenia wobec sytuacji, w jakiej się Państwo znajduje nietylko w stosunku na wewnątrz ale i na zewnątrz. Nie to więc było tematem odrad komisyj. Chodziło raczej o zajęcie stanowiska do zagadnień bieżącej chwili i do metody działania przy wykonywaniu planu, nakreślonego przez p. Ministra Skarbu. Słusznie też s. Radziwiłł podkreślił, że dyskusja jest potrzebna jako ostatnia sposobność wypowiedzenia się Izb w tej sprawie, podania do wiadomości Rządu pewnych uwag krytycznych, myśli i zapatrywań nacechowanych szczerą troską o udanie się tego planu i zdecydowaną wolę współpracy w przyszłości w realizowaniu tych zamierzeń. Nie sądzę też, by te uwagi i zapatrywania były p. Ministrowi Skarbu niepotrzebne. Zebrane i porównane z jego własnemi spostrzeżeniami i wiadomościami dadzą mu napewno dużo cennego materjału dla jego przyszłych rozważań i konkluzyj. Chodzi tu przecież o rzecz tak poważną, jak cały kompleks zagadnień gospodarczych, gdzie każdy fałszywy krok mści się srogo w przyszłości i dlatego podkreślamy odpowiedzialność wobec całego narodu, jaka spada na Izby za uchwalenie pełnomocnictw, na Ministra Skarbu za ich wykonanie.</u>
          <u xml:id="u-81.1" who="#WojciechAgenorGołuchowski">Chwila obecna jest znów jedną z bardzo ważkich we współczesnej historji polskiej. Uchwaliliśmy w komisji projekt ustawy nie dlatego, że nikt nie chciał wziąć na siebie odpowiedzialności za odmówienie pełnomocnictw, lecz dlatego, że uważamy tę drogę, w danych warunkach za najlepszą, choć wyjątkową, a także dlatego, że do Rządu gen. Składkowskiego mamy pełne i głębokie zaufanie. Nie jest to banalny i kurtuazyjny frazes, ani zdawkowa grzeczność, okazywana czasem, gdy chodzi o sprawy drobniejsze, i nie jest to serwilizm Izb, o którym nieraz się mówi w prasie nieprzychylnie ustosunkowanej. Tego taniego argumentu się nie boimy, możemy tylko ubolewać nad tem, że niektóre odłamy prasy zbyt pochopnie sądzą, zbyt gwałtownie polemizują i zbyt stanowczo przesądzają o tem, co jest aktem najlepszej woli, wynikiem głębokiej troski o przyszłość Państwa i zdecydowanem i niegasnącem postanowieniem nietylko utrzymania, ale i pomnożenia tej świętej spuścizny.</u>
          <u xml:id="u-81.2" who="#WojciechAgenorGołuchowski">[brak dalszej części dokumentu]</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>