text_structure.xml 136 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 11 min. 15 przed poł).</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Obecni przedstawiciele Rządu: Minister Spraw Wewnętrznych — Cyryl Ratajski, Wice-Minister Skarbu — Bolesław Markowski, Wice-Minister Sprawiedliwości — Julian Siennicki, Wice-Minister Rolnictwa i D. P. — Józef Raczyński, Przedstawiciel Ministerstwa Spraw Wojskowych— ppułk. Petrażycki.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Otwieram posiedzenie. Protokół 81 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów Protokół 82 posiedzenia leży w biurze Senatu do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają senatorowie Glogier i Gruetzmacher. Listę mówców prowadzi s. Glogier.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Porządek dzienny Panowie otrzymaliście. Nie słyszę propozycji co do zmian, przystępujemy zatem do punktu 1: Dalsza rozprawa o projekcie ustawy o zakwaterowaniu wojska w czasie pokoju (druk senacki nr 20). Głos ma s. Koerner. (Nieobecny), Głos ma s. Brun.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#StanisławGustawBrun">Kiedy Wysoki Sejm uchwalił ustawę o rekwizycji mieszkań, naród milczał, bo nie wiedział jeszcze wówczas, co go czeka. Dziś zapoznawszy się z tą ustawą o rekwizycji mieszkań na stałe woła doniosłym głosem protestu.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#StanisławGustawBrun">Poraź pierwszy może w życiu Senatu opinia publiczna głośno wzywa Senat, aby naród ratował, aby nie pozwolił dokonać na nim tej nowej wiwisekcji, tego nowego udręczenia.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#StanisławGustawBrun">Cudzem doświadczeniem niczego się człowiek w życiu nie uczy, ale naród polski, a przedewszystkiem Warszawa zna rekwizycję z własnego doświadczenia, wie ile to dzikich dokonano gwałtów, wie co to było za źródło niepokojów, zmartwień, łapówek, protekcji, dramatów, rozbicia ognisk domowych, rozwodów, pozbawienia dzieci rodziców i niejednokrotnie poważnego krwi rozlewu.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#StanisławGustawBrun">Z ran, które naród poniósł, jeszcze się nie wyleczył, rany jeszcze krwawią, jeszcze się nie zabliźniły i jest wiele takich, które się nie zabliźnią już nigdy.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#StanisławGustawBrun">Liczne bardzo są wypadki, iż ktoś, by pozbyć się natrętnego lokatora, sprzedał znaczną część swego mienia, lub zaciągnął poważny dług, by nabyć dlań nowe mieszkanie i oto grozi mu nowa rekwizycja na stałe tej części mieszkania, którą z takim trudem, z taką ofiarą uzyska.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#StanisławGustawBrun">To też dziwić się zupełnie nie można, iż naród obecnie krzyczy rozpaczliwym głosem protestu.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#StanisławGustawBrun">W okresie, kiedy Wysoki Sejm uchwalił tę ustawę, mającą na stałe pozbawić pomieszczeń, naród przeżywa momenty nad wszelki wyraz ciężkie Nie widzieć tego może tylko ślepy i nie słyszeć głuchy, albo taki, który dla specjalnych celów ślepego lub głuchego udaje.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#StanisławGustawBrun">Jeden z najpoważniejszych naszych publicystów niedawno z powodu innej sprawy tak określa obecną sytuację: „Gdyby wielu pismom pozwolono mówić swobodnie i szczerze, odtwarzać Wiernie objawy i nastroje w społeczeństwie, zabrzmiałby olbrzymi chór skarg, złorzeczeń i obaw. Rozpostarłby się przed naszemi oczami wielki obraz nędzy, udręczeń, smutków, rozpaczy, mroków, zasłaniających gwiazdę nadziei. Wszyscy pasują się z niedostatkiem, bezwładem, miażdżącym ciężarem podatkowym, z paraliżem sił twórczych. A w tej niedoli słyszymy ze stanowisk urzędowych nie tylko przyznanie, że jest źle, ale zapowiedź, że może być jeszcze gorzej. Struna ofiary została przeciągnięta i zaczyna pękać.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#StanisławGustawBrun">Czarną to farbą namalowany obraz, bolesne to słowa, ale bezspornie bliższe prawdy, niż się to niejednemu z nas może zdaje.</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#StanisławGustawBrun">Otóż kto temu winien, kto to spowodował?</u>
          <u xml:id="u-3.10" who="#StanisławGustawBrun">Uderzmy się W piersi i przyznajmy, że i my, Sejm j Senat, jako prawodawcy nie jesteśmy tu bez winy, że część winy leży w naszem własnem demagogicznem, wiecznem krótkowidztwie.</u>
          <u xml:id="u-3.11" who="#StanisławGustawBrun">Rzucono piękne hasło: „ratujmy Skarb. Posypały się projekty podatków, lecz oczywiście miary już w nich nie było. My przecież zawsze jesteśmy tak liberalni w uchwalaniu podatków, które inni, broń Boże nie my, płacić mają.</u>
          <u xml:id="u-3.12" who="#StanisławGustawBrun">Kiedy zwracałem uwagę z tej trybuny, że np. podatek od obrotu, który znakomite dać powinien rezultaty, zepsujemy, jeżeli przeciągniemy strunę i wyznaczymy zbyt wysokie stawki, np. od obrotów hurtowych zbożem, 2% to mnie za to nazwano wrogiem zdrowej skarbowości polskiej. No, a dzisiaj słyszę, proszę Panów, że Skarb Państwa opracowuje nowy projekt, mający zniżyć te stawki 2% do 1% i zniży wiele innych stawek, bo się przekonał, że życie nie zniosło demagogii.</u>
          <u xml:id="u-3.13" who="#StanisławGustawBrun">Znowu Polak mądry, ale po szkodzie, bo złego, które się stało, już nie zmieni i tych ludzi, których zniszczył, już nie wskrzesi.</u>
          <u xml:id="u-3.14" who="#StanisławGustawBrun">Weźmy inny przykład. Pod hasłem t. zw. zdobyczy socjalnych postanowiliśmy skrócić, słusznie zupełnie wówczas, czas pracy do 8 godzin, ale tego nam nie wystarczyło i tu do pracy zabrała się demagogia. Z 8 godzin więc zrobiło się niewiele więcej jak 7, następnie poruszono sprawę, że w Anglii, gdzie naród całą niedzielę spędza w kościele, ma sobotę po obiedzie przeznaczoną na zabawę, więc i my postanowiliśmy oczywiście dać możność naszym pracownikom bawienia się przez półtora dnia, to jest przez popołudnie sobotnie i przez niedzielę. A gdy I tego okazało się za mało wprowadziliśmy płatne półtora tygodniowe urlopy; daliśmy wszystko liberalnie i oczywiście doprowadziliśmy do tego, że wskutek nadmiernego wzrostu cen, wskutek niemożności wytrzymania konkurencji z zagranicą dziś pracownicy nasi mają dużo więcej wolnego czasu niżby pragnęli. Doprowadziliśmy do tego, że ludzie młodzi, zdrowi i silni, brzydząc się żebrać, zmuszeni są dla utrzymania siebie i swoich rodzin przy życiu, wyciągać z rumieńcem wstydu ręce po pieniądze dla bezrobotnych. Otóż to są skutki krótkowidztwa.</u>
          <u xml:id="u-3.15" who="#StanisławGustawBrun">Sejm przez uchwalenie ustawy o rekwizycji stałej, podkreślam to wyraźnie, że mówię tylko o rekwizycji stałej dla wojska, dał nowy dowód krótkowidztwa.</u>
          <u xml:id="u-3.16" who="#StanisławGustawBrun">Pod pięknem i tak sympatycznem hasłem udogodnienia rozmieszczenia dla ukochanego polskiego żołnierza i do tego dążąc celu, postanowił siłą go wcisnąć na stałe do mieszkań prywatnych, jakby zupełnie nie zdając sobie z tego sprawy, że rozbija w ten sposób świętość domowego ogniska i że wśród mas szerzy żal, a może i nienawiść do tych narzuconych mu lokatorów Ja szczerze pragnę, proszę Panów, aby ten żołnierz polski, którego Warszawa z tak szczerą łzą w oku witała i jak dziecko cieszyła się jego prostą żołnierską piosenką, i nadal i nazawsze był czczony i kochany przez naród.</u>
          <u xml:id="u-3.17" who="#StanisławGustawBrun">Otóż każdy, kto nie jest krótkowidzem, zrozumie, że do tego szacunku i miłości nie prowadzi droga przez przymusowe wciskanie go na stałe i zatruwanie domowego ogniska. Niech ten polski oficer będzie serdecznym gościem W domu naszym, ale nie róbcie zeń bez najkonieczniejszej państwowej potrzeby przymusowego lokatora dlatego, żeście może nie w porę pomyśleli o zaspokojeniu jego potrzeb; nie używajcie go jako taranu do rozbijania świętych ognisk domowych, których już tyle wskutek rozluźnienia pojęć po wojnie na zawsze i bezpowrotnie zagasło.</u>
          <u xml:id="u-3.18" who="#StanisławGustawBrun">Wszak wywołanie tarć i nieporozumień pomiędzy wojskiem a ludnością najgorsze, najfatalniejsze może dać rezultaty.</u>
          <u xml:id="u-3.19" who="#StanisławGustawBrun">Najście na ogniska domowe, zniszczenie spokoju rodzinnego, tego rodzinnego pożycia, tego przez każdego porządnego człowieka ukochanego „home”, sztuczne gaszenie tego ogniska, utrudnianie godziwego towarzyskiego współżycia obywateli śmiało zaliczyć można do największych krzywd jakie obywatelowi wyrządzić można.</u>
          <u xml:id="u-3.20" who="#StanisławGustawBrun">To też prawodawca sto razy powinien się zastanowić, zanim tak ciężki wyrok wyda na swe społeczeństwo.</u>
          <u xml:id="u-3.21" who="#StanisławGustawBrun">Mam nadzieję, że uczyni to właśnie i Wysoki Sejm, że jeszcze raz poważniej tę całą sprawę podda dyskusji i że zatwierdzi zmiany, jakie dzisiaj w Senacie uchwalić mamy.</u>
          <u xml:id="u-3.22" who="#StanisławGustawBrun">Prawo, zaprojektowane przez Sejm, rozdziela kwaterunki na stałe, mogące trwać do roku, i przejściowe, mogące trwać do 6 miesięcy. Ale jeden z paragrafów zawiera bardzo oryginalny pomysł, mianowicie, że jeżeli kwaterunek przejściowy będzie trwał dłużej niż 6 miesięcy, to wtedy staje się on kwaterunkiem stałym.</u>
          <u xml:id="u-3.23" who="#StanisławGustawBrun">Ponieważ w tych dwóch rodzajach kwaterunku dla właściciela mieszkania niema rzeczywiście żadnej różnicy, to cały ten podział projektu robi wrażenie jakiegoś nieporozumienia, lapsusu, gdyż oba te działy śmiało pomieścićby się dały pod jednym utartym polskim nagłówkiem: „nie kijem, to go pałką”.</u>
          <u xml:id="u-3.24" who="#StanisławGustawBrun">Komisja senacka ten podział skasowała i rekwizycję ograniczyła tylko do kwaterunku przejściowego, to jest do koniecznego.</u>
          <u xml:id="u-3.25" who="#StanisławGustawBrun">Terminy zajęcia kwater skrócono do trzech, ewentualnie W wyjątkowych wypadkach do 6 miesięcy, ale za to dla dania możności władzom wojskowym budowania kwater dla oficerów nałożono na wszystkich podatek.</u>
          <u xml:id="u-3.26" who="#StanisławGustawBrun">Jestem za tym podatkiem, gdyż głos szerokich mas jest wyraźny, że choć już uginają się pod ciężarem podatków, wolą jeszcze jeden podatek na ten specjalny cel, niż nową rekwizycję na stałe wolą ten nowy podatek tak jak skazaniec woli dożywotnie więzienie, niż wyrok śmierci.</u>
          <u xml:id="u-3.27" who="#StanisławGustawBrun">Połączone komisje dzielą wyjątkowe wypadki, w których rekwizycja może mieć miejsce, na różne terminy rekwizycji, w mojem przekonaniu jednak określają te terminy niedostatecznie.</u>
          <u xml:id="u-3.28" who="#StanisławGustawBrun">Znakomity obrońca i przedstawiciel władz wojskowych na komisji twierdził, że we Francji np. terminy rekwizycji przez prawo zupełnie nie są ograniczone.</u>
          <u xml:id="u-3.29" who="#StanisławGustawBrun">Na zasadzie szczegółowej informacji, zasięgniętej w szefostwie misji wojskowej francuskiej, konstatuję, iż rekwizycji stałej Francja nie zna, bo Francuz nigdyby sobie na nią me pozwolił. Rekwizycje przejściowe, jak to już tak wymownie zaznaczył tu p. s. Bielawski, istnieją, ale są stosowane możliwie rzadko. Mieszkańcy większych miast, kiedy ich o to zapytać, twierdzą, iż nigdy w życiu o tem nie słyszeli, a jeżeli władza wojskowa czuła się zmuszona rekwizycję ogłosić, to czyniła to zawsze z calem uwzględnieniem potrzeb miejscowej ludności i jak pamięć mojego łaskawego informatora, poważnego wiekiem generała francuskiego, sięga, nie czyniła tego nigdy na dłużej, niż na termin do jednego miesiąca.</u>
          <u xml:id="u-3.30" who="#StanisławGustawBrun">Przedstawiciel naszej wojskowości twierdził, że termin 6-miesięczny jest o wiele, o wiele za krótki, że powinien być 15 a nawet 18 miesięczny.</u>
          <u xml:id="u-3.31" who="#StanisławGustawBrun">Otóż w tem leży właśnie różnica, dlaczego we Francji termin może być nieokreślony, a u nas określony być winien z całą ścisłością; tembardziej że na nieszczęście z doświadczenia wiemy, że u nas wykonanie ustawy jest zawsze o wiele gorsze, niż najgorsza nawet ustawa.</u>
          <u xml:id="u-3.32" who="#StanisławGustawBrun">Mianujemy się chętnie Francuzami północy, lecz bardzo często mamy jeszcze zamało z Francuza, a za wiele z północy, albo mówiąc wyraźnie, szczególniej w ostatnich czasach, ze wschodu.</u>
          <u xml:id="u-3.33" who="#StanisławGustawBrun">Właściciele mieszkań poważnie pocieszyć się mogą tem, że rekwizycja przejściowa bez porównania rzadziej zdarzać się będzie, niżby to było z rekwizycją stałą. Projekt Senatu usuwa z projektu ustawy całą paczkę takich szpileczek, które tam się znalazły, a które przyjazne współżycie z nowymi lokatorami czyniłyby bezwzględnie niemożliwem.</u>
          <u xml:id="u-3.34" who="#StanisławGustawBrun">W Senacie złagodzono więc ustawę bardzo znacznie, ale grozy rekwizycji oczywiście w zupełności usunąć nie można, gdyż mogą zdarzyć się konieczności państwowe, bezwzględnie rekwizycji wymagające.</u>
          <u xml:id="u-3.35" who="#StanisławGustawBrun">Podczas rozprawy o zniesieniu rekwizycji stałej wyłonił się projekt pozostawienia tych stałych rekwizycji, uwolnienia natomiast pięciu większych miast od rekwizycji wogóle, t. j. Warszawy, Krakowa, Lwowa, Poznania i Wilna.</u>
          <u xml:id="u-3.36" who="#StanisławGustawBrun">Komisja projekt ten zbagatelizowała, wbrew mojemu przemówieniu, uważając, że wszystkie miasta, miasteczka i wsie traktowane być muszą jednakowo sprawiedliwie.</u>
          <u xml:id="u-3.37" who="#StanisławGustawBrun">Poglądu tego nie podzielałem, nie dlatego, żebym miał lekceważyć inne miasta, miasteczka lub wsie, ale dlatego, że znajdują się one w warunkach zupełnie innych, niż te większe miasta.</u>
          <u xml:id="u-3.38" who="#StanisławGustawBrun">Te większe miasta, w szczególności Warszawa, jak magnes, ludzi ciągnie do siebie.</u>
          <u xml:id="u-3.39" who="#StanisławGustawBrun">Niemcy niejednokrotnie opowiadali mi, w czasie kiedy byłem członkiem Komitetu Obywatelskiego i zajmowałem się w magistracie, że największe trudności mieli z odsyłaniem oficerów z powrotem na miejsce przeznaczenia, kiedy w jakimś interesie komenderowani byli do Warszawy; zamiast załatwić rzecz w dwa dni, pozostawali tu po 10, po 12 dni.</u>
          <u xml:id="u-3.40" who="#StanisławGustawBrun">Jeżeli za czasów rosyjskich, co równie dobrze pamiętam, był projekt przetranzlokowania jakiegoś pułku czy armii, a nie chodziło w danej chwili o sprawy pierwszorzędne, to dane czynniki używały wszystkich sposobów protekcji, osób najwyżej postawionych, ażeby z prowincji, a nawet i z głębokiej Rosji dostać się do Warszawy. Pamiętam taki znamienny fakt, jaki się zdarzył z grodzieńskim pułkiem, który aż specjalną delegację posłał do cesarza z prośbą, ażeby go pozostawić w Warszawie.</u>
          <u xml:id="u-3.41" who="#StanisławGustawBrun">Otóż nie było chyba wypadku, ażeby ktoś robił starania, żeby z Warszawy dostać się do małego miasteczka lub na wieś, i na tem polega ta główna różnica, dlaczego Warszawa i większe miasta są narażone na znacznie Większe niebezpieczeństwo rekwizycji, niż mniejsze miasta i wioski. Jeżeli więc chce się być sprawiedliwym, tak jak tego chciała komisja, to należałoby właśnie tę różnicę między miastami uwzględnić.</u>
          <u xml:id="u-3.42" who="#StanisławGustawBrun">Większe miasta, jak słusznie zauważył na komisji s. Bielawski, miały przed odbudową państwa polskiego większe garnizony niż mają je dziś, więc władze wojskowe, mając jeszcze potrzebny nowy kapitał, uzyskany z nowego podatku, nie powinny mieć za zasadę uciekanie się do rekwizycji, trzeba tylko w tym kierunku dołożyć trochę energii i dobrej woli.</u>
          <u xml:id="u-3.43" who="#StanisławGustawBrun">Do laski marszałkowskiej pozwolę sobie wnieść 5 poprawki.</u>
          <u xml:id="u-3.44" who="#StanisławGustawBrun">Do art. 10, ze środkowej rubryki druku nr 20 proponuję zmianę. Ostatni ustęp tego artykułu brzmi w redakcji sejmowej jak następuje: „Różnice pomiędzy wynagrodzeniem, opłacanem gminie przez Skarb Państwa, a płaconem przez gminy za wynajmowane przez nie pomieszczenia, ponosi w połowie gmina, a w połowie fundusz kwaterunku wojskowego”. Otóż ten ustęp proponuję w imieniu mego klubu zmienić w sposób następujący: „Różnice pomiędzy wynagrodzeniem, opłacanem gminie przez Skarb Państwa, a płaconem za wynajmowane przez nie pomieszczenia, ponosi w 1/3 gmina, w 1/3 fundusz kwaterunkowy, zaś w 1/3 Skarb Państwa”.</u>
          <u xml:id="u-3.45" who="#StanisławGustawBrun">Mam nadzieję, że szanowni Panowie tę poprawkę przyj mą.</u>
          <u xml:id="u-3.46" who="#StanisławGustawBrun">Druga poprawka dotyczy art. 51 w rubryce środkowej. W artykule tym pod punktem a. powiedziane jest, że części mieszkań przez których zajęcie uniemożliwia się prawidłowe korzystanie z reszty mieszkania, (punkt a.) mogą być rekwirowane tylko na 14 dni. Tak samo b): „mieszkania, wybudowane przez instytucje dla pomieszczenia swych pracowników, o ile są na cel ten niezbędnie potrzebne, c) pomieszczenia niezbędne do pracy służbowej lub zawodowej, oraz d) pomieszczenia w budowlach, wzniesionych po 1919 r.”. 1 dalej jest tam w ustępie 3 powiedziane: „W stosunku do pomieszczeń, wskazanych pod b, c, d, żądaniu zwolnienia po upływie dni 14 należy zadość uczynić, jeżeli warunki miejscowe umożliwiają dostarczenie innej odpowiedniej kwatery”.</u>
          <u xml:id="u-3.47" who="#StanisławGustawBrun">Otóż w imieniu mojego klubu, chcę proponować szanownym Panom, żeby w ustępie ostatnim te litery b) i c), gdzie jest mowa o pomieszczeniach, które mają być zwolnione, zależnie od tego, jeżeli się znajdzie w tem samem miejscu inna odpowiednia kwatera — skreślić i ażeby te pomieszczenia po dniach 14 zwolnić bezwzględnie.</u>
          <u xml:id="u-3.48" who="#StanisławGustawBrun">Zarzucono, że to jest niesłuszne, bo wówczas każdy sklepikarz zażąda, żeby mu zwolniono pokój, uzasadniając, że mu jest koniecznie potrzebny dla pracy zawodowej lub służbowej. Oczywiście on może tego zażądać, ale przecież nikt mu tego nie zatwierdzi, bo każdy wie, że zajęcie sklepikarza jest w jego sklepiku. Natomiast buchalter np., których dziś mamy wielu takich, którzy zajmują się przez godziny prawem określone w danym kantorze, a dorabiają na życie jeszcze wieczorami, prowadząc buchalterię dla dwóch, a nieraz dla trzech innych interesów, muszą mieć przecież jakiś kąt spokojny, gdzie dzieci nie będą się bawiły, płakały, lub śmiały, ażeby mógł tę pracę sumiennie wykonać. W takich samych warunkach jest publicysta. Gdzie on będzie pisał artykuły, jeśli mu wszystko zabiorą?</u>
          <u xml:id="u-3.49" who="#StanisławGustawBrun">Otóż uważam, że pomieszczenia pod lit. b, c, należy zwolnić.</u>
          <u xml:id="u-3.50" who="#StanisławGustawBrun">My przecież nie prosimy, ażeby to zrobić dla tańca, lub gry w karty, tu chodzi o pozwolenie człowiekowi zarobienia na kawałek codziennego chleba.</u>
          <u xml:id="u-3.51" who="#StanisławGustawBrun">Zrobił tu ktoś uwagę, że to jest egoizm cywilnego wobec wojskowego. Otóż przeciw takiemu powiedzeniu muszę jak najkategoryczniej zaprotestować. Jeżeli np. jadący z oddziałem oficer spotka na drodze cywilnego, który do niego się zwróci i powie: „Panie, tak jest gorąco i taki piasek, nie mogę dalej iść. Weź mnie na swego konia. Usuń się z siodła, ja usiądę za Tobą z tyłu, a oficer mu odpowie: „ja tego uczy nić nie mogę, bo prowadzę oddział i muszę mieć swobodę ruchu” — to zapytuję, czy to byłby egoizm? Nie, to nie byłby egoizm, to byłaby konieczność wypływająca z chęci spełnienia obowiązku. Tak samo, jeżeli ja powiadam: dajcie mi miejsce na wykonanie mojej zawodowej pracy, chociaż nie jestem adwokatem i doktorem, bo tylko te wolne zawody są w prawie uwzględnione to zdaje się, że mam prawo powiedzieć, bo każdy człowiek musi mieć prawo do zarobienia na chleb powszedni.</u>
          <u xml:id="u-3.52" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Woźnicki.)</u>
          <u xml:id="u-3.53" who="#StanisławGustawBrun">Do art. 54, dawnego 45, który brzmi: „Ustawa niniejsza wchodzi w życie w 14 dni po jej ogłoszeniu” pozwalam sobie dodać: ...i ma zastosowanie tylko do wypadków wymienionych W art. 2, jakie będą miały miejsce po wejściu w życie niniejszej ustawy”. Tutaj chodzi o to, ażeby było wyraźnie powiedziane, że ta ustawa nie ma obowiązywać wstecz. Że jeżeli była jakaś liczba oficerów, która w Warszawie ustalić się nie daje, bo wymieniono cyfrę 800, 500, 300, nie wiadomo ilu ich jest, jeżeli dawniej byli do Warszawy odkomenderowani i jakoś się pomieścili, przecież pod mostem nie mieszkają, to chociaż pomieścili się bardzo niewygodnie, przeciw czemu protestują jak najkategoryczniej, to jednak nie można wszystkich oficerów, za błąd przez innych popełniony, Wsadzać na barki mieszkańców Warszawy.</u>
          <u xml:id="u-3.54" who="#StanisławGustawBrun">Władze muszą zrobić wszystko, co jest w ich mocy, ażeby w inny sposób ich ulokować i ich życzeniom zadość uczynić.</u>
          <u xml:id="u-3.55" who="#StanisławGustawBrun">Popieram gorąco rezolucję s. Koernera pod Nr VII, która się zbiegła z moim projektem, złożonym jeszcze w podkomisjach, ażeby specjalna komisja ze współudziałem oczywiście i elementu obywatelskiego zbadała bezzwłocznie rozmaite gmachy rządowe i wojskowe i wypowiedziała się, co zrobić należy, co odrestaurować, co przerobić, co odbudować, by w gmachach tych móc pomieścić jak najwięcej oficerów i ich rodzin na stałe tu odkomenderowanych.</u>
          <u xml:id="u-3.56" who="#StanisławGustawBrun">Bez uszczerbku dla życia wojska niejeden gmach klubowy wojskowy, których już mamy w Warszawie kilka, dałby podzielić się chwilowo przynajmniej i tej palącej potrzebie uczynić zadość Do władz wojskowych zaś zwracam się z gorącym apelem i serdeczną prośbą, ażeby choć będą miały ustawę, nie tylko w tych większych miastach, które są specjalnie na rekwizycję narażone, nie tylko w Warszawie, którą nawet zaborca moskiewski już w r. 1867 od rekwizycji w naturze raz na zawsze uwolnić uznał za słuszne, ale wszędzie zrobiły wszystko, co tylko będzie w ich mocy, ażeby potrzebom swoim możliwie czyniąc zadość, chronić ludność od rekwizycji; ażeby pamiętały, że ludność jest dzisiaj nad wszelki wyraz zmęczona, zbolała, rozdrażniona i że me drażnić, lecz dopomagać, do zgodnego, serdecznego, przyjacielskiego współżycia cywilnych i wojskowych jest nie tylko obowiązkiem nas cywilnych, ale i Waszym, Szanowni Panowie Wojskowi.</u>
          <u xml:id="u-3.57" who="#StanisławGustawBrun">Nie zapomnijmy nigdy, że wszyscy, bez różnicy stanu, czy cywilni, czy wojskowi, jesteśmy jednej Świętej Matki synami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#JanWoźnicki">Głos ma s. Koerner.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#MozesKoerner">Wysoki Senacie! Gdyby ustawa o zakwaterowaniu wojska była Wniesiona jeszcze przed wy daniem ustaw rekwizycyjnych wydanych w 1919 r. i 1922 r., jestem przekonany, że spotkałaby się z bardziej życzliwą opinią publiczną niż obecnie. I nic dziwnego, praktyka poprzednich ustaw rekwizycyjnych dowiodła, że niestety znaleźli się tacy osobnicy w mundurach oficerów, którzy nie potrafili tych mundurów uszanować, uciekali się do przemocy i gwałtu i wskutek tego wytworzyła się ta opinia, z którą obecna ustawa o zakwaterowaniu Wojska się spotkała. Nic dziwnego, że obawy ludności były znaczne, jednak na podkomisji zarówno jak na połączonych komisjach — muszę to stwierdzić, tak jak to uczynił p. s. Bielawski — wszyscy bez wyjątku świadomi całkowicie swojej odpowiedzialności wobec sprawy pierwszorzędnej wagi dla Państwa ujęli tę sprawę z dużą bardzo rozwagą, oddali co się należy wojsku, starając się możliwie zabezpieczyć ludność od takich wypadków, jakie zdarzały się przy stosowaniu poprzednich ustaw rekwizycyjnych. Byliśmy wszyscy przejęci chęcią zadośćuczynienia koniecznym potrzebom armii, ale jednocześnie chcieliśmy jak najdalej zabezpieczyć ludność od tego, żeby ogniska poszczególnych obywateli nie były rozbijane, żeby obywatele nie byli narażeni na te akty gwałtu, na jakie byli narażeni poprzednio.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#MozesKoerner">Główna walka, główna batalia, toczyła się w komisjach o tak zwany kwaterunek dla garnizonów stałych. Jest to sprawa, która się spotkała z oporem niemal całego społeczeństwa i w tym wypadku mimo nadzwyczaj energicznej i wymownej obrony przedstawiciela wojskowości, batalia została jednak wygrana przez nas. Przedstawiciel wojskowości musiał przyznać, że racja jest po stronie naszej. Żeby jednak zadość uczynić koniecznym potrzebom wojskowości, zgodzono się, mimo nowego wielkiego ciężaru, na wprowadzenie nowego specjalnego podatku. Nie leży to W interesie niczyim, żeby w obecnych warunkach wprowadzać specjalny podatek i łamać w ten sposób cały system podatkowy. Jednakowoż sprawa wyjątkowej wagi wymaga wyjątkowego rozwiązania. Na to wyjątkowe rozwiązanie, na ten podatek, rozumiejąc bardzo dobrze i zdając sobie sprawę z ciężaru, jaki nakładamy na całą ludność miejską, tem nie mniej zgodziliśmy się.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#MozesKoerner">Było to właściwie bardzo sprytne, bardzo mądre posunięcie p. Grabskiego, trzeba bowiem wiedzieć, że myśl tego podatku na podkomisjach zjawiła się z inicjatywy p. Grabskiego. P. Premier Grabski W tym wypadku, że tak powiem, chciał ubić dwa zające: z jednej strony uspokoić opinię publiczną, zyskać sobie może jeszcze więcej popularności, a z drugiej strony kosztem nowego specjalnego podatku, me z budżetu, zyskać dla Państwa cały szereg gmachów i budynków dla wojskowości. To posunięcie, bardzo, jak powiedziałem, sprytne, całkowicie się p. Premierowi udało i podatek ten został przez połączone komisje przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#MozesKoerner">Jednocześnie atoli zwróciliśmy poważnie uwagę Rządu na to, że mimo domagania się jeszcze Sejmu Ustawodawczego w roku 1919 przy uchwalaniu pierwszej ustawy o rekwizycji mieszkań, mimo wezwania Sejmu do sprawdzenia lokali, zajętych przez urzędy i instytucje państwowe, dotychczas Rząd o to się nie zatroszczył. I gdyby Rząd, a szczególniej gdyby wojskowość pamiętała w swoim czasie, ażeby tę rewizję przeprowadzić, gdyby w swoim czasie dbała o należyte i oszczędne wyzyskanie lokali, zajętych przez instytucje i urzędy państwowe, to bez wątpienia wojskowość nie znalazłaby się W tej sytuacji, W jakiej się znalazła obecnie. Rząd szedł zupełnie inna drogą; skupywał całe domy mieszkalne, gdzie mieszkali cywilni obywatele, rugował tych obywateli i mieszkania ich zamieniał na biura i pomieszczenia dla swoich urzędów. W ten sposób Rząd spowodował podwójną szkodę: powiększył głód mieszkaniowy, który 1 tak jest wielką klęską dla nas, i wyrządził wielką szkodę tym właśnie oficerom, którzy jak to nam wymownie przedstawił p. pułk. Petrażycki, tak wielkie cierpienia znosić musieli. Te dwie szkody, które Rząd wyrządzi, zarówno obywatelom cywilnym, jak i wojskowości, nie są do darowania, i gdybyś my istotnie byli pod wpływem tych wiecowych rezolucji, ognistych artykułów, jakie się w ostatnich czasach pojawiły, to może nie powinniśmy zatwierdzać omawianego podatku. Atoli wielka rozwaga, jaka cechowała obrady podkomisji i połączonych komisji, doprowadziła do tego, że zgodziliśmy się na nowy ciężar, mimo grzechów dotychczasowych rządów, a specjalnie przedstawicieli wojskowości.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#MozesKoerner">Nie było wypadku, żeby Wysokie Izby odmówiły, szczególniej Ministerstwu Spraw Wojskowych jakichkolwiek kredytów, szczególnie na cele pożyteczne, a takim celem pożytecznym przedewszystkiem było wybudowanie mieszkań dla oficerów i podoficerów zawodowych.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#MozesKoerner">Ten podatek jednak ma dwie bardzo wielkie wady. Nie chcąc sprawy przewlekać, nie chcąc uderzać w struny bardzo czule, które mogłyby całą tę budowę przez nas obecnie wznoszoną rozwalić, zmuszeni byli niektórzy przynajmniej członkowie Komisji — przyznać muszę — z ciężkiem sercem zgodzić się na bardzo uciążliwe warunki w statucie tego nowego funduszu przewidywane. A więc przedewszystkiem statut przewiduje, że opłacać podatek mają wyłącznie gminy miejskie. Czyli że do tego podatku są pociągnięci ci obywatele, którzy w miastach mieszkają, zaś ci, którzy mieszkają na wsi i we dworach, są całkowicie wolni. To znaczy 70% ludności Państwa jest zwolnionych od tego ciężaru przez nas obecnie wprowadzanego. Czy jest to sprawiedliwe? Przytaczano na obronę tego, że główny ciężar kwaterunku ponosi Wieś a nie miasto Jeżeli oddziały maszerują i przechodzą, to zatrzymują się przeważnie we wsi, więc włościanin ponosi ten ciężar największy t dlatego mieszkaniec miast jako kompensatę tego ciężaru powinien ponosić ciężar w postaci podatku. Ale to jest wielki błąd, to się nie zgadza zupełnie z rzeczywistością. Podatek ten wprowadzono na wybudowanie mieszkań dla kwaterunków stałych, a nie przejściowych. Rozumiem i przyznać muszę, że przy przejściowych kwaterach, przy przemarszu istotnie może wieś ponosi większe ciężary, niż miasto, ale wszak ideą podstawową tego podatku nie jest budowa mieszkań dla kwaterunków przejściowych, lecz budowa mieszkań dla oficerów i podoficerów zawodowych, dla kwaterunków stałych i wobec tego argument, że ciężar ten ponosi wieś in natura, zupełnie nie odpowiada rzeczywistości.</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#MozesKoerner">Następnie druga niesprawiedliwość, jaka w tym statucie przebija, jest obciążenie wszystkich bez wyjątku mieszkańców miast Otóż mieszkańcy mieszkań niewielkich, małych jedno czy dwuizbowych, oczywiście nigdy nie byliby pociągani do świadczeń oddawania mieszkań na kwaterunki stałe. I jasną jest rzeczą, że gdyby iść po linii czystej sprawiedliwości, to mieszkańcy tych drobnych lokali powinni być wolni od tego ciężaru.</u>
          <u xml:id="u-5.7" who="#MozesKoerner">Jak powiadam, w tym wypadku nastąpi! tylko pewien kompromis jedynie dlatego, że chciało się uratować całą budowlę, cały budynek, całą ustawę. Gdybyśmy wkroczyli na drogę walki o te może, nie tylko może, ale zupełnie bezwzględnie sprawiedliwe argumenty, moglibyśmy całą ustawę rozbić, a to nie leżało w niczyim interesie, by w tej chwili me uspokoić opinii publicznej i nie zaspokoić słusznych potrzeb wojska.</u>
          <u xml:id="u-5.8" who="#MozesKoerner">To są te motywy, któremi się kierowali przynajmniej niektórzy członkowie komisji, by przyjąć, jak powtarzam z ciężkiem sercem, bardzo uciążliwe warunki. Mimo wszystko ustawa ta nie jest doskonalą, ale szczególnie dwa artykuły nie doprowadziły do porozumienia i zmusiły mniejszość komisji do wystawienia swoich specjalnych wniosków. Poprawki te opierają się na wywodach i argumentach czysto rzeczowych. Tam, gdzie wchodzi w grę arytmetyka, gdzie wchodzą w grę liczby, tam nie może być dwóch zdań, chyba tylko jakiś upór, albo zacietrzewienie, ale nigdy słuszność.</u>
          <u xml:id="u-5.9" who="#MozesKoerner">Pierwsza poprawka dotyczy art. 10 i domaga się, ażeby w obecnym jego 3 ustępie, przewidującym przełożenie pewnych cię-arów na gminy miejskie, miasta opłacały połowę różnic, jakie wyniknąć mogą przy wynajmowaniu lokalu od obywateli cywilnych na potrzeby wojska, by tę połowę różnic, takie powstać mogą skutkiem ustalenia przez Rząd norm odmiennych od cen wynajmu, ponosiły gminy. Jest to wysoka niesprawiedliwość w stosunku do tych gmin, które, jak już zaznaczyłem, wykazują najlepszą wolę i chęć ponoszenia ciężarów celem zaspokojenia słusznych potrzeb wojska. Jakie argumenty przytacza się, by ten ciężar na gminy przerzucić? Jakie argumenty przytacza się na to, by brzmienie ustępu drugiego w formie przyjętej przez Sejm zmienić? Otóż mówi się, ze jeżeli gminy przy wynajmie mieszkań dla oficerów nie będą bezpośrednio zainteresowane pieniężnie, to gotowe będą płacić bajońskie sumy, byle tylko lokale dla oficerów i podoficerów na mocy dobrowolnego najmu otrzymać. Dalej mówi się, że mogą się znaleźć zarządy gminne, które będą tak niesumiennie, tak nielojalnie w tym wypadku postępowały, że będą płaciły na rachunek Skarbu sumy, bez żadnego poczucia odpowiedzialności. Otóż z tej wysokiej trybuny muszę jak najkategoryczniej zaprotestować przeciw takiej opinii o zarządach gmin miejskich w Polsce. Odpowiednie stanowisko w tej sprawie zajął już zarząd związku miast. Posiedzenie zarządu było wyjątkowo liczne. Byli prezydenci i przewodniczący rad miejskich największych miast Rzeczypospolitej Polskiej, byli przedstawiciele miast mniejszych — wszyscy jednogłośnie najkategoryczniej zaprotestowali przeciw temu nowemu ciężarowi, jaki ciała ustawodawcze, a raczej Wysoki Senat chce obecnie na gminy te przerzucić. I nic dziwnego. Skąd te gminy mają mieć te fundusze, skoro w budżetach podobnego rodzaju fundusz umieszczony być nie może? Niema żadnych uprawnień do tego. A pozatem czy może sobie ktoś wyobrazić, że obywatel zdobędzie się na odwagę, by wchodząc w stosunek prawny z gminą, ośmielił się zedrzeć lichwiarską zapłatę za swój lokal? Rozumiem jeszcze, że może być uprawiana lichwa w stosunkach prywatno-prawnych między poszczególnymi obywatelami, ale żeby się znalazł obywatel, który puści się na bardzo niebezpieczne fale zdzierania skóry z oficjalnej instytucji, w to śmiem wątpić. Zresztą, gdyby nawet gmina się zgodziła na tak wysoką opłatę, jak to niektórzy przypuszczają, i nie ścigała tego obywatela za lichwę, to me mam żadnych wątpliwości, że wtrąciłaby się w tę sprawę władza administracyjna i pociągnęłaby takiego obywatela do odpowiedzialności. Ten Więc argument, ta obawa o to, że może być w tym wypadku uprawiana lichwa, nie wytrzymuje najmniejszej krytyki.</u>
          <u xml:id="u-5.10" who="#MozesKoerner">Pozatem brzmienie ust. 3 art. 10 przewiduje, że połowa tego ciężaru ma być przeniesiona na fundusz kwaterunkowy. Jest to już podcinanie gałęzi, na której chcą nas posadzić. Chcemy tworzyć i tworzymy fundusz specjalny, żeby jak najprędzej wybudować mieszkania dla oficerów i podoficerów zawodowych, pragniemy otrzymać jak najwięcej pieniędzy na to, żeby tę budowę przeprowadzić. Tymczasem odrazu wprowadza się hamulec, odrazu wprowadzamy czynnik, który będzie ilość gotówki, posiadanej przez ten fundusz, zmniejszał. Odpowiedzą niektórzy Panowie na to, że to nie jest straszne, bo otrzymamy pożyczkę na rachunek tego funduszu i te pieniądze się znajdą. W tej sprawie rozmawiałem z p. Wiceministrem Markowskim, czy istotnie tak łatwo można otrzymać pożyczkę na ten cel, zdaje się że osoba dość miarodajna, P. Wiceminister, aczkolwiek wierzy w to, że uzyskamy tę pożyczkę, jednak bezwzględnej pewności, że w tak szybkim tempie ją uzyskamy, nie ma.</u>
          <u xml:id="u-5.11" who="#MozesKoerner">Jakie więc będzie rozwiązanie tej sprawy?</u>
          <u xml:id="u-5.12" who="#MozesKoerner">W pierwszym roku, kiedy będzie największa potrzeba lokali dla oficerów, ten fundusz, który uzyskamy z podatku kwaterunkowego, niemal że doprowadzimy do zera i znowu rok stracimy i skażemy właśnie oficerów w następnym roku jeszcze na te cierpienia, które, jak powiedziałem, przedstawił nam tak wymownie przedstawiciel Ministerstwa Spraw Wojskowych. Nie przypuszczam, by się znalazł praktyczny człowiek, który budował i wie co znaczy potrzeba pieniędzy na czas, któryby się zgodził na to, aby natychmiast ten fundusz niweczyć. Uważam więc, że i ten argument nie wytrzymuje krytyki i gdybyśmy się zgodzili na obarczenie funduszu proponowanym przez Komisję ciężarem, to zabilibyśmy sprawę na samym początku.</u>
          <u xml:id="u-5.13" who="#MozesKoerner">Jest jeszcze jedna sprawa. Jakie gminy płaciłyby połowę tej różnicy, jakie gminy ponosiłyby te ciężary? Otóż te właśnie gminy, które musiałyby ponieść pewne świadczenia, to znaczy te gminy, któreby miały dać mieszkanie dla oficerów, pozatem więc że spełniłyby swój obowiązek obywatelski, te gminy zostałyby ukarane przez nałożenie na nie ciężarów w postaci połowy różnicy zapłaconego komornego. Wszystkie natomiast gminy, któreby tych świadczeń nie ponosiły, nie będą płacić nic, bo tam me będzie kwaterunku Gdzie jest sprawiedliwość zachowana? Dochodzi do tego, że te gminy, które lojalnie i po obywatelsku wywiązały się ze swego obowiązku, zostają leszcze ukarane ciężarem finansowym, podatkowym.</u>
          <u xml:id="u-5.14" who="#MozesKoerner">Mam dane cyfrowe co do Warszawy. Proszę Panów, wojskowość zakomunikowała, kiedy ustawa ta była rozpatrywana w Sejmie, że w Warszawie potrzeba będzie lokali dla 800 osób. W obecnych warunkach, kiedy kwaterunek stały został skasowany, jeżeli te 800 osób mają otrzymać lokale w drodze kwaterunku przejściowego. to znaczy dla oficerów i podoficerów odkomenderowanych do Warszawy bądź to dla przeszkolenia, bądź dla innych celów, to oczywiście trzeba będzie tych pokojów szukać przedewszystkiem w hotelach, bośmy przyjęli zasadę, że 25% pokojów hotelowych podlega rekwizycji dla kwaterunku przejściowego. Oświadczył nam p. przedstawiciel wojskowości, że 25% pokojów w hotelach prawdopodobnie całkowicie zaspokoją potrzeby wojskowości w Warszawie i w ten sposób w Warszawie nie będzie ciężaru kwaterunku nawet przejściowego.</u>
          <u xml:id="u-5.15" who="#MozesKoerner">Jak się przedstawia pod względem pieniężnym? Jeżeli liczyć przeciętnie, że cena jednego pokoju w hotelu wynosi 10 zł. dziennie, jeżeli przyjąć, że Rząd ustali normę dla opłat za kwaterunek powiedzmy 2 zł za pokój dziennie, to powstanie różnica 8 zł. Połowę tej różnicy 4 zł ma płacić miasto. 800 pokojów, to jest 3200 zł dziennie, to jest proszę Panów, około 100,000 zł miesięcznie, to jest przeszło 1.000 000 zł rocznie. Czy Panowie możecie sobie wyobrazić, żeby budżet m. Warszawy obciążać w tej chwili tak kolosalnym wydatkiem, dlatego, że w Warszawie będzie spełniony obowiązek dostarczenia kwater dla wojskowych?</u>
          <u xml:id="u-5.16" who="#MozesKoerner">Ale proszę pamiętać jeszcze o jednym bardzo ważnym względzie. Sejm po walce przyjął pewną zasadę i teraz tę zasadniczą sprawę, która tam wywołała poważną walkę, lecz W rezultacie jednakowoż do tej koncepcji Sejm doszedł, tę zasadę podstawową chcemy teraz obalić! Pragniemy przyjść do Sejmu z tą ustawą i uzyskać dla niej większość. Nie wiadomo jeszcze jak ta sprawa w Sejmie będzie się przedstawiać, ale w każdym razie wprowadzając tak poważne i zasadnicze zmiany do ustawy, będziemy mieli prawdopodobnie dość trudne zadanie, by przekonać Sejm, że szliśmy po drodze polepszenia sprawy, a nie pogorszenia. Nie dotykajmyż więc w pewnej mierze przynajmniej tej ambicji i miłości własnej Sejmu! A wszak w tym art. 10, przerzucającym część ciężaru na gminy miejskie, zrażamy sobie w Sejmie wszystkich bez wyjątku przedstawicieli miast. Nie leży w interesie naszym, żebyśmy taką politykę, że tak powiem, wzajemnego stosunku między Sejmem i Senatem, co do tego artykułu wprowadzali. Z tych względów poprawkę, którą wniosłem, by przywrócić brzmienie ustępu 2 art. 10, przyjętego przez Sejm w dalszym ciągu popieram i sądzę, że przytoczone przezemnie argumenty wystarczają, żeby istotnie się przekonać, że nie należy tego ciężaru przerzucać obecnie na gminy. Zresztą, proszę Panów, niechaj zaświadczy memoriał, jaki został wręczony p. Marszałkowi Senatu przez zarząd miasta Warszawy, niechaj zaświadczy memoriał przysłany do Senatu przez zarząd związku miast i apelując do panów Senatorów, by te dwa dokumenty bądź co bądź pochodzące od bardzo miarodajnych czynników były poważnie przyjęte pod uwagę przy decydowaniu art. 10.</u>
          <u xml:id="u-5.17" who="#MozesKoerner">Druga poprawka, którą pozwoliłem sobie wnieść i w imieniu mniejszości komisji w dalszym ciągu bronię w całości, dotyczy terminu, na jaki ma być wprowadzony podatek na rzecz funduszu kwaterunkowego. Otóż p. Premier Grabski, kiedy podsunął nam myśl Wprowadzenia tego podatku, nie stawiał żadnego terminu. Termin 10-letni został już przez nas samych wprowadzony. Powstaje pytanie, czy ten termin jest oparty na jakichś realnych podstawach, czy ma za sobą jakiś grunt uzasadniony i usprawiedliwiony? Śmiem twierdzić, że nie, że został wzięty z powietrza z wielką szkodą dla wszystkich miast. Bo jak się rzecz znowu przedstawia cyfrowo? Według danych przytoczonych w budżecie na rok 1925 r. okazuje się, że oficerów łącznie z oficerami rezerwy powołanymi do ćwiczeń jest 18 292. Podoficerów zawodowych, jeżeli przyjąć tylko chorążych, starszych sierżantów i sierżantów, jest 14.553. Jeżeli bardzo ostrożnie będziemy teraz nasze przewidywania co do kwater dla podoficerów i oficerów żonatych obliczać, to musimy przyjąć następujące dane: powiedzmy, że z pośród całego korpusu oficerskiego w tej chwili 1/4 część nie ma wcale mieszkań. Oczywiście jest to przesada, jest to hiperbola, ale ja godzę się, żeby w tym wypadku operować pewną przesadą, byleby tylko bardzo ostrożnie nasze obliczenia prowadzić. A Więc brak jest pomieszczeń w tej chwili dla 4% tysiąca oficerów. Powiedzmy, że z pośród chorążych, starszych sierżantów i sierżantów połowa jest żonatych, a trzeba wziąć pod uwagę, że w liczbie tych 14.000 wchodzą nie tylko stale pozostający w wojsku podoficerowie, ale i ci przejściowi, którzy po odsłużeniu swoich dwóch lat Wracają do domu. Ale ja przyjmuję całą liczbę 14.000, przyjmuję, że zpośród tych 14000 połowa jest żonatych i muszą mieć mieszkania, aczkolwiek trzeba jeszcze pamiętać, że większość z nich mieszka w koszarach. Ale ja i dalej będę bardzo ostrożny. Będziemy zatem mieli 7.000 podoficerów zawodowych, którym trzeba dać dach nad głową i 4.500 oficerów, razem 11.500 osób, powiedzmy 12.000 osób. Podług obliczeń, dokonanych w zarządzie m. Warszawy, przez osobę zdaje się dość miarodajną, bo przez Prezydenta miasta, który jest doświadczonym inżynierem, w Warszawie na wybudowanie mieszkań, dla 700 osób, co do których wojskowość stawia żądania należy wydać 2 1/2 miliona zł, to jest mniejwięcej 3.000 zł na osobę. A trzeba pamiętać, że budownictwo w Warszawie jest droższe niż na prowincji. Jeżeli przyjmiemy te same dane, t. j. 3000 zł na osobę na całą Rzeczpospolitą Polską, to wypadnie, że trzeba wydać 36.000 000 na wybudowanie mieszkań dla 12.000 osób.</u>
          <u xml:id="u-5.18" who="#MozesKoerner">Podatek ten, w takiej normie, jak jest proponowany w ustawie, to jest 4% od wpłaconego komornego, podług obliczeń Ministerstwa Skarbu, winien dać w ciągu pierwszych 4 lat 56.000.000 zł. Dla ostrożności potrąćmy jeszcze 6 milionów, może ktoś nie zapłaci, mamy więc do dyspozycji 50.000.000 zł w ciągu pierwszych 4 lat. Z dużą więc nadwyżką suma ta pokrywa potrzebną dla wybudowania domów mieszkalnych dla oficerów i podoficerów zawodowych sumę, bo jak obliczyłem, potrzeba 36.000.000, a w ciągu pierwszych 4 lat fundusz ten będzie dysponował 50 000.000. Jakaż więc jest racja, by na tworzący się fundusz, pobierać podatek w ciągu 10 lat? Żadnej absolutnie racji niema.</u>
          <u xml:id="u-5.19" who="#MozesKoerner">Natomiast wprowadzając ten podatek i rozkładając go na 10 lat, wyrządzamy, mojem zdaniem, wojskowości wielką krzywdę, a wprost nieobliczalną krzywdę miastom. Wojskowości wyrządzamy krzywdę dlatego, że dotychczasowa, niestety, praktyka wykazała, że dopóki nie przyjdziemy z batem, dopóki nie wytworzymy ciśnienia wielkiego, jak się wyraził przedstawiciel wojskowości, psychicznej atmosfery na nasze władze, by budowały, budować te władze nie będą. Jedynym więc środkiem, by zmusić władze, a przedewszystkiem władze wojskowe do budowania, jest nie rozwlekanie tego podatku na szereg lat, nieprzyrzekanie wielkich rzeczy w przyszłości, lecz wymuszenie przystąpienia do roboty i budowania natychmiast, skracając ten termin jaknajbardziej, dając kapitał potrzebny jak najprędzej, i nie stwarzając żadnych iluzji dla wojskowości że jeszcze za 6 lub 7 lat będzie też mogła budować. To jest szkoda, którą się wyrządza pośrednio miastom, jest wprost nieobliczalna.</u>
          <u xml:id="u-5.20" who="#MozesKoerner">Obowiązuje u nas ustawa o komitetach rozbudowy. Zgodnie z tą ustawą Rząd miał dać pożyczkę i ułatwić wypuszczenie obligacji na rozbudowę. Wszyscy są świadomi tego, że póki nie rozpocznie się ruch budowlany u nas, tak długo przemysł będzie w stanie uśpienia. Póki ruch budowlany nie zmusi szeregu gałęzi przemysłu do ożywienia, tak długo będziemy przeżywali ciężki kryzys gospodarczy, jaki w tej chwili przeżywamy. 1 oto ta cała ustawa, funkcjonowanie i rezultaty tej ustawy zostały sparaliżowane dlatego, że Rząd i Skarb nie posiada odpowiedniego funduszu, żeby miastom pożyczyć. Jakiż więc środek został wymyślony, żeby jednak miasta fundusze odpowiednie otrzymały i żeby ruch budowlany z martwego punktu poruszyć? Jedyny środek wymieniono: nowy podatek od lokali. I to była propozycja Rządu.</u>
          <u xml:id="u-5.21" who="#MozesKoerner">Na szeregu konferencji, odbytych z przedstawicielami Ministra Skarbu, doszło się do wniosku, że trzeba wprowadzić nowy podatek od lokali na rzecz rozbudowy, a podatek przyjęto w normie dość wysokiej, 1% komornego zasadniczego, w 1924 r. płaconego Ale wszak obywatel miejski nie jest niewyczerpaną studnią, skąd można czerpać! Miasta mają w tej chwili dość wysoki podatek od lokali na szkolnictwo i na ogólne potrzeby miejskie i Wprowadzenie teraz jeszcze specjalnego podatku od lokalu na budowę mieszkań dla oficerów i podoficerów, jest wielką krzywdą, bo miasta me będą mogły ściągnąć jeszcze jednego wielkiego podatku na rzecz rozbudowy! Ale miasta w rozumieniu wielkiej wagi sprawy mieszkań dla oficerów i podoficerów zgodzą się może na tę ofiarę, na ten ciężki podatek, jeżeli to będzie się rozciągało na krótki względnie okres czasu. Jeżeli zaś miasta mają wpaść w tę ciężką kabałę jeszcze na lat dziesięć, to jasną rzeczą jest, że to może stać się tylko z krzywdą dla innych potrzeb miejskich a ubocznie i ogólno-państwowych. Z tego względu wprowadzenie tego podatku na lat dziesięć jest zupełnie niezrozumiałe, zupełnie nieuzasadnione, a cyfrowo żadnych podstaw nie posiada. Podług obliczeń, jakie podałem Wysokiemu Senatowi, podatek czteroletni całkowicie wystarcza, aby z dużą nadwyżką pokryć potrzeby funduszu na budowę mieszkań dla oficerów i podoficerów zawodowych.</u>
          <u xml:id="u-5.22" who="#MozesKoerner">Ale w swojej poprawce poszedłem jeszcze dalej. Chciałem wszelkiemi sposobami umożliwić Rządowi wybudowanie potrzebnej ilości mieszkań i dać mu wolną rękę, o ile okaże się istotna potrzeba tego i poprawce mojej, ograniczając termin podatku do lat czterech, zastrzegam, że o ile Rada Ministrów uzna, że te fundusze jeszcze nie wystarczają na wybudowanie wszystkich potrzebnych mieszkań dla oficerów i podoficerów, to Rada Ministrów na mocy swojej uchwały ma prawo rozciągnąć działanie tej ustawy na następne dwa lata. Wobec tego w całości w dalszym ciągu podtrzymuję swoją poprawkę, nie godząc się na żadne kompromisy, jakie z różnych stron proponowano. Zresztą już dziś p. s. Brun w imieniu swojego klubu Wniósł, aby 3 ustęp art. 10 krakowskim targiem podzielić: i fundusz obarczyć i gminy obarczyć, no 1 ze Skarbu Państwa co się da, jeszcze uszczknąć.</u>
          <u xml:id="u-5.23" who="#MozesKoerner">Proszę Panów, te sprawy nie mogą być rozpatrywane pod kątem widzenia krakowskiego targu. Albo one są słuszne, albo są niesłuszne, albo są korzystne, albo nie są korzystne, albo w rezultacie swoim dadzą efekt taki, jakiego oczekujemy, albo dadzą efekt daleko gorszy, bo aparat, który będzie miał wynajmować te pomieszczenia, będzie się składał z 3 osób, z 3 przedstawicieli, a ci przedstawiciele jeden drugiemu zaufać nie zechce, przedstawiciel gminy nie będzie ufał przedstawicielowi Skarbu i funduszu i odwrotnie. Każdy z nich powie: dobrze, wynajmować, ale w mojej obecności, ja się też będę targował o to, ile macie zapłacić. Proszę Panów, komplikowanie tych rzeczy jest zupełnie niewskazane, tembardziej, że słyszałem Wątpliwości co do samej zasady funduszu, mianowicie, ze tworzenie nowych organów, nowych aparatów w okresie, kiedy uganiam się za wszelkiemi oszczędnościami, tworzenie nowych ciężkich może aparatów, zdaniem niektórych nie jest wskazane. Nie chcę się wdawać w krytykę tego, przyjęliśmy zasadę tego funduszu W takiej formie, w jakiej jest przedstawiona Senatowi, chcemy tę rzecz jak najprędzej załatwić.</u>
          <u xml:id="u-5.24" who="#komentarz">(Marszałek obejmuje przewodnictwo).</u>
          <u xml:id="u-5.25" who="#MozesKoerner">W związku z tą poprawką stoi nowa poprawka, jaka musi być wniesiona do art. 19, co do którego na połączonych komisjach ostrzegałem, niestety, głos mój nie został wysłuchany, dotyczy to wysokości uprawnień Rządu do pożyczki na rachunek tego funduszu. Otóż według art. 19 Rząd zostaje uprawniony d i zaciągnięcia pożyczki do wysokości 200.000.000 zł. Nawet przy 10-leciu niema pokrycia dla 200 milionów, więc nie można przecież zaciągać pożyczki na jakiś fundusz, z którego nie można pokryć tej sumy. Z rozmowy, jaką miałem z p. przedstawicielem Ministra Skarbu, wypływa, że ta wysokość musi być zastosowana do ilości lat, na jaką podatek będzie ustanowiony. Jeśliby zmniejszyć to prawo pożyczki do 100 milionów, to, zdaje się, będziemy z wielką, za wielką jeszcze rezerwą dysponowali temi przynajmniej możliwościami, jakie Ministerstwo Skarbu w tej chwili posiada.</u>
          <u xml:id="u-5.26" who="#MozesKoerner">Następnie co się tyczy art. 31, do którego p. senator Brun wniósł poprawkę co do skreślenia w ust. 3 punktu b) i c), całkowicie to popieram.</u>
          <u xml:id="u-5.27" who="#MozesKoerner">Jeszcze chciałbym parę słów powiedzieć o rezolucjach, które zostały wniesione. Otóż rezolucja, dotycząca przeprowadzenia rewizji pomieszczeń i lokali zajętych na urzędy i instytucje państwowe, mojem zdaniem, może wojskowości, przynajmniej w większych miastach, dać mieszkania natychmiast, jeszcze przedtem nim zdąży się wynająć jakieś mieszkanie w hotelach, lub cokolwiek wybudować.</u>
          <u xml:id="u-5.28" who="#MozesKoerner">Jest tylko pytanie, czy Ministerstwo Spraw Wojskowych będzie tak sprężyście i energicznie broniło swoich spraw w życiu, jak broniło na komisji w słowach. Zwracam się do p. przedstawiciela Ministerstwa Spraw Wojskowych, by zechciał, wbrew praktyce dotychczasowej, jak najenergiczniej obronić rezolucję ostatnią i wystąpić w obronie sprężystego działania powołanych do tego czynników, żeby rewizja tych lokali była jak najprędzej przeprowadzona, by te oszczędności lokalów, jakie mogły być przeprowadzone, zostały jak najszybciej przeprowadzone. Wiele urzędów, które pobudowały ostatnio wielkie gmachy, a w których niekiedy po jednym urzędniku siedzi w jednej wielkiej sali, mogłoby może pomieścić inne jeszcze urzędy i w ten sposób uwolnić szereg lokali, zwłaszcza w wielkich miastach.</u>
          <u xml:id="u-5.29" who="#MozesKoerner">Popierając obydwie poprawki, wnoszę jeszcze trzecią do art. 19, ażeby zmniejszyć cyfrę 200 milionów do 100 milionów.</u>
          <u xml:id="u-5.30" who="#MozesKoerner">Śmiem prosić Wysoki Senat o przyjęcie tych wniosków, jako też i uchwalonych przez komisję rezolucji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Wiceminister Skarbu Markowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieSkarbuMarkowski">Wysoki Senacie! Przedewszystkiem muszę sobie pozwolić na małą polemikę z p. senatorem Koernerem na temat motywów, które podyktowały Ministerstwu Skarbu, jak się p. senator wyraził, sprytne podsunięcie Senatowi projektu wprowadzenia podatku kwaterunkowego. P. senator twierdził, że Minister Skarbu dlatego podsunął ten projekt Senatowi, iż Rząd otrzyma budynki za pieniądze, które zapłaci społeczeństwo. Według mojego zdania, a zresztą można się o tem przekonać 5 pierwszej lepszej księgi hipotecznej, Rząd nie jest właścicielem żadnej nieruchomości w Państwie. Właścicielem nieruchomości jest Państwo Polskie, a fakt, że Państwo — nie Rząd — staje się właścicielem pewnego majątku za pieniądze, które społeczeństwo zapłaciło zdaje się być zupełnie słusznym, boć społeczeństwo jest nieodłącznym czynnikiem składowym Państwa. Jeśli Państwo stanie się właścicielem pewnego majątku, to Rząd ani Ministerstwo Skarbu na tem nic nie wygra, ani nie straci. Motywy zatem propozycji zostały zrozumiane błędnie przez p. sen. Koernera. Motywem Ministra Skarbu było zupełnie co innego, a mianowicie dążenie, by wcześniej czy później dać wojsku, a w szczególności oficerom i podoficerom żonatym, istotnie odpowiednie dla nich mieszkania.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieSkarbuMarkowski">Z kolei chciałbym dotknąć poprawek, które s. Koerner zaproponował. Zdaje mi się, że Wysoki Senat, zmieniając ust. 2 art. 10, postąpił bardzo słusznie. Sejm uchwalił, ażeby cały ciężar z tytułu różnicy, jaka będzie istniała pomiędzy tem wynagrodzeniem, które gmina faktycznie wypłaci właścicielowi mieszkania za kwaterę dostarczoną oficerowi, a sumą, którą oficer będzie obowiązany zwrócić z pieniędzy kwaterunkowych, ażeby tę różnicę poniósł Skarb Państwa. Trzeba się zastanowić przedewszystkiem nad tem, jaka będzie wielkość tego ciężaru. Być może, że narazie w pierwszych latach ciężar dopłaty tej różnicy będzie stosunkowo jeszcze dość znaczny; w każdym razie nie będzie taki, o jakim mówił s Koerner, bo przecież ten milion, jakiby Warszawa miała zapłacić, to nie jest dopłata różnicy, lecz zapłata za całość kwaterunku oficerów, a tu chodzi o ciężar znacznie mniejszy, bo tylko o różnicę między tem, co zapłaci faktycznie gmina, a tem, co oficer ze swego wynagrodzenia kwaterunkowego musi zapłacić. W każdym razie przyznaję, że w pierwszych paru latach, póki się budowa mieszkań dla oficerów naprzód nie posunie, będzie istniał z tego tytułu pewien większy ciężar i ten ciężar ktoś ponosić musi. Pytanie zachodzi, kto? Możnaby się zgodzić, że cały ciężar ponosi Skarb Państwa. Gdy jednak Skarb Państwa nie posiada na ten cel funduszów, to przecież musi przyjść z żądaniem podwyższenia jakiegoś podatku. Toż samo, zapewne, uczyni gmina. Ale, proszę Panów, chodzi o to, że obowiązek wyszukiwania mieszkań i ich najmu musi ciążyć nie na nikim innym, jak tylko na najniższej jednostce administracyjnej, którą jest gmina, a więc trzeba tak sprawę załatwić, ażeby gmina była zainteresowana W tem, by najem nie wypadł zbyt drogo. Pan senator Koerner mówił, że się przypuszcza, jakoby wszystkie zarządzenia gmin były nielojalne i jakoby gminy chciały działać na krzywdę Skarbu Państwa. Uważam, że wszystkie zarządy gminne, chyba z małemi wyjątkami, są zupełnie lojalne, ale bądźmy lojalni. Przecież to nie zarządy gminne będą wynajmowały lokale, a tylko będą to robili funkcjonariusze niżsi tych gmin; przed wojną robili to t. zw. kwatermistrze. Z osobistych wspomnień wiadomo mi, iż niewielu było takich kwatermistrzów, którzyby po sobie pamiątek nie pozostawili w postaci domków większych czy mniejszych. To było bardzo intratne stanowisko. Gmina będzie zupełnie lojalna, ale czy kwatermistrz będzie zawsze lojalny, pozwolę sobie o tem wątpić. Otóż na to, żeby gmina kwatermistrzy pilnowała i powoływała do tej czynności ludzi godnych zaufania, trzeba ażeby była także zainteresowana w tem, by wynagrodzenie, o które się będzie umawiała z właścicielem, a co do którego, proszę zwrócić uwagę, nie będą obowiązywały klauzule ustawy o ochronie lokatorów, żeby to wynagrodzenie było odpowiednio ustalone i nie przewyższało godziwej kwoty; dlatego gmina musi w pewnej części partycypować, przyjmując udział w dopłacie różnicy wynagrodzenia.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieSkarbuMarkowski">Zdaje mi się, że formuła, którą zgłosił p. senator Brun, byłaby może najszczęśliwsza dlatego, że zmniejsza ciężar, ale bądź co bądź pozostawia udział gminy, o co bardzo chodzić powinno, zmniejsza ciężar Skarbu, a niewiele obciąża fundusz kwaterunkowy. Wogóle zdaje mi się, że nie trzeba wysokości dopłat przesadzać i że udział, który fundusz budowy będzie ponosił, tego funduszu rumować nie będzie, W szczególności wtedy, kiedy budowa domów uczyni już pewien postęp.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieSkarbuMarkowski">I dlatego też, proszę Panów, w imieniu Ministerstwa Skarbu, ażeby poprawki p. s. Koernera nie przyjmować, a natomiast nie wypowiadam się przeciw poprawce, zgłoszonej przez p. s. Bruna.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieSkarbuMarkowski">Co do dwóch pozostałych punktów, mianowicie ilości lat, na które ma być wprowadzony podatek, i co do wysokości pożyczki, któraby ewentualnie przez fundusz budowlany mogła być zaciągnięta, 10 chciałbym zrobić uwagę, że kwota, którą Panowie umieszczają W art. 19, jeżeli wogóle ma być tam cyfrowo wymieniona musi pozostawać w ścisłym związku z tem, na ile ten podatek ma być uchwalony. Jeżeli to będzie podatek na lat 10, to ta kwota, według moich obliczeń, nie powinna przewyższać 175.000.000 zł, bo całość funduszu budowlanego w ciągu 10 lat prawdopodobnie nie będzie większa. O ile ilość lat będzie mniejszą, to suma pożyczki musi być oczywiście odpowiednio zredukowana Według zdania Pana Ministra Skarbu, wogóle wysokość pożyczki niekoniecznie ma być określona. Gdyby artykuł był zredagowany bez oznaczenia wysokości sumy, to brzmiałby w ten sposób: „Upoważnia się fundusz kwaterunku wojskowego do zaciągnięcia zewnętrznej lub wewnętrznej pożyczki na cele, związane z wzniesieniem nowych budowli” Toby nic nie przeszkadzało, dlatego, że przecież, proszę Panów, wysokość pożyczki będzie zależała od okoliczności, tak jak i wszystkie pożyczki zależą od okoliczności. Państwo nasze chciałoby w obecnym czasie otrzymać znacznie większą pożyczkę, ale nie może, więc musi się kontentować mniejszą pożyczką i raczej, jeżeli mamy horoskopy jakieś stawiać, to prędzej możemy liczyć na szereg mniejszych pożyczek, aniżeli na jedną bardzo dużą. Nie sądziłbym, ażeby i gospodarka funduszu budowlanego miała stanowić pod tym względem wyjątek. Co do tych poprawek nie zgłaszam jednak sprzeciwu, ponieważ z punktu widzenia Ministerstwa Skarbu nie mają one zasadniczego znaczenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma sen. Posner.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#StanisławPosner">Wysoka Izbo Senatorska! Klub mój wypowiada się przeciw ustawie, przeciw projektowi ustawy, który jest przedmiotem naszych deliberacji od dnia wczorajszego. Jeżeli tak kategorycznie oświadczam w imieniu tego klubu, że się przeciw tej ustawie w całości, en bloc wypowiadamy, to winienem wytłomaczyć, dlaczego tak postępujemy, winienem wytłomaczyć ze względu na to, że chodzi tutaj o zasadniczy, integralny interes armii. Protest, który składamy do laski marszałkowskiej, nie ma przecież swojego źródła w tem, żebyśmy chcieli umniejszyć znaczenie, powagę armii, przeciwnie, jeżeli się wypowiadamy przeciw tej ustawie, to dlatego, że chodzi nam o powagę armii i o szacunek społeczeństwa dla niej i że uważamy, iż Państwo i społeczeństwo nie spełniają swojego obowiązku wobec armii tak, jak to powinno mieć miejsce w demokratycznem społeczeństwie. Armia nasza jest narodem. Armia to jest naród, który broni swojego istnienia, swojej niepodległości. Wszystko powinno być przez nas uczynione, żeby życie tej armii uczynić normalnem, uczynić rozumnem, uczynić szlachetnem. I pierwszym przecież obowiązkiem Państwa i Rządu, który w imieniu tego Państwa rządzi, jest zabezpieczenie tej armii dachu nad głową. I nie bez przykrości ciągle słyszeliśmy na komisjach i w społeczeństwie, że tego obowiązku zasadniczego Państwo ani społeczeństwo nie spełnia, bo przecież rekwizycja, zajmowania cudzych mieszkań, mieszkanie kątem w cudzych rodzinach, to nie jest odpowiedź na obowiązek, jaki ma Państwo i społeczeństwo względem armii, kiedy chodzi o zabezpieczenie jej najbardziej elementarnego prawa do życia, to jest zdobycie dla tej armii, dla oficerów i dla żonatych zawodowych podoficerów dachu nad głową.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#StanisławPosner">Jeżeli wypowiadamy się przeciw tej ustawie, czynimy to dlatego, iż uważamy, że sposób, przy którego pomocy ten obowiązek ma być spełniony, jest niewłaściwy, jest niewystarczający. Oczywiście sposób, który był projektowany przez Sejm, jest najgorszy, jaki tylko można sobie wyobrazić. Sejm stał na stanowisku, zresztą to było stanowisko Rządu, że rekwizycja w czasie pokoju ma być w dalszym ciągu zachowana. Rzecz prosta, że to jest absolutnie nie do przyjęcia, nie tylko dlatego, że ten sposób obraża uczucia, obraża interesy rodzinne, o których tutaj tak wymownie mówił przedstawiciel mieszczaństwa warszawskiego, p. s. Brun. — Istotnie wprowadzenie obcego człowieka do rodziny wytwarza warunki pewnego kondominjum, pewnego współistnienia, które daje jak najgorsze wyniki. To jest oczywiste i na potwierdzenie tego nie potrzeba wcale mówić o tem, że ci oficerowie nie są na wysokości zadania, że popełniają czyny niewłaściwe, że godzą w całość, w integralność rodziny monogamicznej. Nie potrzeba wcale o tem mówić, bo współistnienie pod jednym dachem ludzi, którzy nic ze sobą wspólnego nie mają, którzy pochodzą z różnych sfer, którzy mogą zasadniczo się nie lubić, odrazu, od pierwszego wejrzenia, stwarza warunki poprostu niemożliwe.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#StanisławPosner">Nie będę tutaj analizował tych wszystkich dokumentów, które nam w ciągu tych ostatnich tygodni nadsyłano, ani tych artykułów, które ogłaszano w naszych gazetach. Osobiście mam wrażenie, że działo się często zupełnie niepotrzebnie, że nadużycia niektórych jednostek generalizowano, a to rzuca cień na instytucję tej wagi, jaką jest armia polska i jej oficerowie, co uważam za rzecz zupełnie niewłaściwą choćby ze stanowiska propagandy zagranicznej. Pomijam to stanowisko, bo Panowie mogą powiedzieć, że o czemkolwiek zacznę mówić w Senacie, to zawsze wyjeżdżam z propagandą zagraniczną, ale przedewszystkiem spójrzmy na to ze stanowiska prawdy. Wszak znamy wielu oficerów, którzy stoją na bardzo wysokim stopniu kultury i uczciwości i ci oficerowie przecież muszą cierpieć, jeżeli im lekarze w Kurierze Warszawskim ogłaszają manifest, że do oceny znaczenia, jakie oficer ma w życiu rodziny polskiej, najwięcej kompetencji posiadają ginekolodzy, wenerycy i t. p. specjaliści. Wydaje mi się, że to jest niewłaściwe i nawet ci panowie, którzy przecież należą nie do tych sfer, które ja w Senacie reprezentuję, lecz do tych, w których interesie tak wymownie przemawiał dziś s. Brun, ci panowie, gdyby się zastanowili nad tem, co czynią, prawdopodobnie tych swoich manifestów nie ogłaszaliby.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#StanisławPosner">Ale nie o to nam przecie dziś chodzi. Uważam, że załatwienie sprawy tej, sprawy dachu nad głową dla oficerów i dla żonatych podoficerów przez rekwizycję jest czemś absolutnie niedopuszczalnem w dzisiejszem postępowem, demokratycznem społeczeństwie. To mogło być stosowane w dawnych stuleciach pod rządami państw zaborczych, ale nie w demokracji współczesnej, bo żołnierz, który jest cząstką narodu i staje do walki o obronę tego, co jest najcenniejsze, o obronę swego klejnotu, honoru Państwa, niepodległości, ten żołnierz nie może wycierać cudzych kątów, jest równy nam wszystkim i tym, którzy posiadają 8-pokojowe mieszkania i tym, którzy posiadają 6, 4 i 3-pokojowe mieszkania. Uważam, że ten sposób powinien być bezwzględnie odrzucony, ale chodzi także i o inne sposoby, o te mianowicie, o których mówi projekt ustawy która jest przedmiotem naszych deliberacji.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#StanisławPosner">Proszę Panów, ustawa ta wprowadza nowy podatek, podatek kwaterunkowy. Przedewszystkiem muszę przypomnieć Panom, że my tu przemawiamy w Senacie. Prawa i kompetencje Senatu zostały przewidziane przez naszą Konstytucję. Mam osobiście wątpliwości, czy Senat miał prawo ją załatwić. Jest to wniosek ustawodawczy, my nie mamy prawa występować z wnioskami ustawodawczemi. Ale to jest wzgląd formalny. Panowie mogą mi powiedzieć, że to jest zwężające, ścieśniające pojmowanie Konstytucji, nie będziemy się przecież dzisiaj o to spierać, to jest Wzgląd formalny. Ale jest także wzgląd merytoryczny, zasadniczy, który każę mi przemawiać przeciwko tej ustawie, to jest zasada podatku kwaterunkowego. Myśmy o tem mówili na zjednoczonej Komisji Wojskowej i Prawniczej i na tej komisji pozwoliłem sobie to powiedzieć, zresztą znajdując się w zupełnej zgodzie z p. senatorem Nowodworskim co do istoty i charakteru tego podatku, tylko, że p. sen. Nowodworski wyprowadził z tych zasadniczych poglądów na istotę tego podatku wnioski wręcz odmienne niż te, jakie ja wypowiedziałem.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#StanisławPosner">Proszę Panów, dzisiejsza teoria ustanawia pewne zasady, oparte na wielowiekowem doświadczeniu państw, narodów i naczelną zasadą podatku dzisiejszego jest to, że podatek powinien być sprawiedliwy i równy, że z tego jak sen. Nowodworski się wyraził, ogólnego kotła, do którego spływają wszystkie dochody państwa, powinny też wypływać wszystkie świadczenia, które są potrzebne dla zaspokojenia potrzeb państwa. Dzisiejsza teoria skarbowa uprawiana bynajmniej nie tylko przez jakichś lewicowych przedstawicieli tej nauki, wyznaje zasady wspólne wszystkim, tak socjalistom jak i dziś jeszcze pracującym w zakresie nauki uniwersyteckiej najbardziej skostniałym konserwatystom; to są powszechne zasady, na których jest oparta nauka skarbowa wszędzie, We Francji, Anglii, w Niemczech i u nas, bo gdziekolwiek wykłada w uniwersytecie profesor naukę skarbowości, tam wszędzie z tych założeń wychodzi, kiedy mówi o podatkach.</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#StanisławPosner">Co to jest podatek kwaterunkowy, o którym dziś mówimy? Ten podatek uderza we wszystkich, w bogatych i biednych. Człowiek, który ma dwie izby płaci ten podatek, tak samo, jak ten, który ma ich 8. Nie ulega żadnej wątpliwości, że oficer, który otrzyma pokój czy mieszkanie, nie będzie mieszkał w piwnicy, ani na mansardzie, ani w jednoizbowym mieszkaniu, W którem mieści się rodzina rzemieślnika, a który służy i jako kuchnia, i jako pokój dziecinny i jadalny. Na komisji powiedziano: tak, pan ma rację, to jest podatek niesłuszny, ale to jest okup. To jest okupi Ja uważam, że to jest pewna obraza dla armii, jeżeli w ten sposób pojmuje się ten podatek kwaterunkowy. To znaczy, że są pewne grupy społeczne, które chcą się okupić w ten sposób od oficera, pułkownika, czy generała, który ma u nich zamieszkać. Wolą złożyć paręset złotych, aby tylko mleć spokój. Uważam, że to jest głęboka niesprawiedliwość i że w tem kryje się duże niebezpieczeństwo społeczne, bo przecież Panowie mówicie nam ciągle o tem, że jesteśmy obowiązani do wielkiego, nadzwyczajnego szacunku dla tej instytucji, jaką jest armia — podzielam ten pogląd — p. senator Bielawski wczoraj z wielką wymową mówił nam o obowiązkach, jakie ciążą na barkach obywatela tego państwa, radził, żeby trochę mniej mówić o prawach a więcej o obowiązkach. Właśnie z tego tytułu jakże ja mógłbym zgodzić się na podatek kwaterunkowy, uderzający w tych, którzy nigdy dla względów faktycznej natury nie mogliby się zdobyć na to, żeby przyjąć w gościnę do siebie oficera, w piwnicy, ani na mansardzie.</u>
          <u xml:id="u-9.7" who="#StanisławPosner">Gdzie pracuje stolarz, czy rymarz? Dlaczego on ma płacić ten podatek, z jakiego tytułu? Przecież to ma być okup.</u>
          <u xml:id="u-9.8" who="#StanisławPosner">Proszę Panów, są jeszcze inne powody. Przecież to jest podatek, który podwójnie bije w biednych. Muszę powołać się na wskazanie nauki. Panowie będą łaskawi zwrócić uwagę na to, że mieszkania bardzo wielkie są względnie o wiele tańsze od mieszkań małych i średnich. To jest rzecz powszechnie znana na całym świecie, że względnie najtańsze są mieszkania największe. Bogaty człowiek płaci znacznie mniej za swoje większe mieszkanie niż biedny. Najdroższemi mieszkaniami są 3, 2 i 1 pokojowe i ludzie którzy chcą się naprawdę wzbogacić na budowie domów, budują domy złożone z małych mieszkań; to są najbardziej dochodowe domy, jak mówią francuzi: une maison de rapport. I otóż znaczy to, że bogaty w porównaniu z biednym będzie płacić podatek kwaterunkowy znacznie mniejszy. Ale to jeszcze nie koniec. Proszę Panów, człowiek ma większe mieszkanie nie tylko dlatego, że jest bogaty, ale przecież także jeżeli ma rodzinę, to musi mieć większe mieszkanie, chociaż jest biedniejszy. Chyba więc taki człowiek będzie musiał w takim razie wziąć mniejsze mieszkanie, żeby płacić podatek mniejszy, odpowiednio do swoich dochodów. Ten podatek bije więc w podstawy istnienia Państwa, bo zwraca się przeciw ludziom, którzy posiadają liczne rodziny, i z tego powodu Wszędzie na świecie, gdzie była mowa o podatku mieszkaniowym, o podatku kwaterunkowym — bo to wcale nie jest nasz wynalazek, to nie jest wcale wynalazek p. Premiera Grabskiego, to jest rzecz, o której się mówi na świecie od bardzo dawna, która tu i owdzie została przyjęta jako zasada podatkowa — wszędzie mówi się o tem, że to jest podatek W najwyższym stopniu niesprawiedliwy. Podatek ten — panowie, którzy przestudiowali ustawę, Wiedzą o tem — uwalnia od płacenia tylko dwie kategorie ludzi: inwalidów i emerytów; pozatem każdy robotnik, każdy nędzarz płaci ten podatek.</u>
          <u xml:id="u-9.9" who="#StanisławPosner">A dalej jaka to jest straszna niesprawiedliwość: robotnik, który pracuje cały dzień w fabryce w Łodzi lub w Warszawie, ale mieszka w gminie wiejskiej, nie płaci podatku kwaterunkowego, tylko ten nieszczęśliwy robotnik, który mieszka w samej Łodzi lub w Warszawie, w najgorszych warunkach sanitarnych, będzie go płacił.</u>
          <u xml:id="u-9.10" who="#StanisławPosner">Z jakiejkolwiek bądź strony przyjrzymy się temu podatkowi, zobaczymy, że on test niesprawiedliwy, i jako niesprawiedliwy jest niesłuszny, nie wytrzymuje najmniejszej krytyki ze stanowiska interesu państwowego, ze stanowiska interesu sprawiedliwości społecznej, ze stanowiska słuszności i rozumu nie wytrzymuje żadnej krytyki. Dlatego mielibyśmy go uchwalić? Panowie na to mi odpowiedzą bardzo słusznie: więc gdzież ma ten. oficer mieszkać? Jeżeli chodzi o rekwizycję, ty mówisz — nigdy, jeżeli chodzi o domy, budowane z podatku kwaterunkowego, ty mówisz — nigdy! a więc gdzież on ma mieszkać, więc co znaczą twoje zapewnienia, że przedewszystkiem armia musi mieć dach nad głową, przecież tu kryje się sprzeczność? Nie, tu niema żadnej sprzeczności, bo uważam, że armia powinna mieć swoje domy, że ten oficer, że ten podoficer żonaty powinien mieć swoje mieszkanie stałe, byle niezależnie zupełnie od jakiegoś specjalnego podatku, który niektórzy chcą nazwać okupem, lecz że te domy powinne być budowane z ogólnego funduszu państwowego. Wtedy ustają już wszystkie zarzuty. Jeżeli domy te będą budowane z ogólnego funduszu państwowego, wtedy nie będziemy mówili o tem, że jest niesprawiedliwy, nierozumny, nie będzie nowej osoby prawnej na to, żeby potem w Senacie my albo nasi następcy w Sejmie musieli się znowu z tym funduszem kwaterunkowym procesować, dowodząc, że on jest źle administrowany, że został zmarnowany.</u>
          <u xml:id="u-9.11" who="#StanisławPosner">Uważam, że to jest jedyne rozwiązanie. Rozumiem, ze sprawa mieszkań dla oficerów i dla podoficerów żonatych może być rozwiązana w płaszczyźnie rozwiązania jednej z najważniejszych spraw społecznych, które wiszą nad ludzkością, to jest sprawy mieszkaniowej. My o tej sprawie tu nigdy me słyszymy. Ze Sejmu ustawodawczego Ministerstwo Zdrowia, podówczas istniejące, otrzymało mały, smutny zasiłek na budowę domów. O tem już dawno zapomniano, nikt o tem nie mówi, a przyjrzyjmy się, jaki mamy kolosalny ruch pod tym względem na świecie. W Anglii w r. 1919 było ministerstwo liberała Llojd Georgea i uchwaliło Housing Akt. z r. 1919, na którego zasadzie wybudowano 200.000 domów dla rodzin robotniczych. Następnie przyszło konserwatywne ministerium Bonar-Lawa i to ministerstwo uchwaliło po raz drugi nowy Housing Akt z r. 1922 i na mocy tej ustawy wybudowano znów 195.000 domów dla robotników. Przyszło trzecie ministerium, socjalistyczne Mac Donalda, i jednym z pierwszych czynów jego było złożenie t. zw. projektu Weatlej, który był Ministrem Zdrowia w gabinecie Mac Donalda. Na zasadzie tego projektu, projektu wspaniałego, który został uchwalony w czerwcu roku zeszłego, postanowiono wybudować w ciągu 15 lat 2 i pół miliona mieszkań dla ludności robotniczej w Anglii i w granicach olbrzymiego milionów go funduszu, który ma być zgromadzony przez gminy i państwo, ma być kwestia mieszkaniowa już za dzisiejszego pokolenia angielskiego załatwiona. Tak jest w Anglii. Ale weźmy Francję, kraj, jak wiadomo bardzo zbiedniały pod wpływem wojny. Mam tu w rękach książkę, która liczy tysiąc kilkaset stron, jest to raport członka Rady Departamentalnej departamentu Sekwany p. Henryka Sellier, raport komisji w sprawie mieszkań dla ludności robotniczej Paryża i okolic. To jest książka, którą otrzymałem w naszej bibliotece sejmowej, książka nadzwyczaj ciekawa, którą polecam szczególnej uwadze Panów kolegów, możemy się z niej wiele rzeczy dowiedzieć, a przedewszystkiem tej jednej, w jaki sposób się tę sprawę załatwia. Uważam, że sprawa mieszkań dla oficerów może być rozwiązana tylko w płaszczyźnie załatwienia tej wielkiej zasadniczej sprawy społecznej, jaką jest sprawa mieszkaniowa. Sprawa mieszkaniowa to nie jest tylko to, że dany osobnik nie posiada mieszkania i że pragnie mieć mieszkanie, to zasadnicza sprawa kultury ludzkiej, bo kultura ludzka zaczyna się w społeczeństwie cywilizowanem od posiadania dachu nad głową. Ta sprawa może się wydawać niektórym członkom tej Wysokiej Izby czysto teoretyczną, daleko odbiegającą od tekstu tych kilkudziesięciu artykułów, z których się składa ustawa o kwaterunku w czasie pokoju. Jednak uważam, że tylko w tej płaszczyźnie może być sprawiedliwie, słusznie i rozumnie rozwiązana sprawa, dla której zgromadziliśmy się, to jest sprawa dachu nad głową dla oficera polskiego i podoficera żonatego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma przedstawiciel Ministerstwa Spraw Wojskowych p. pułkownik Petrażycki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PrzedstawicielMinisterstwaSprawWojskowychppłkPetrażycki">Wysoka Izbo!</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#PrzedstawicielMinisterstwaSprawWojskowychppłkPetrażycki">Nie będę poruszał kwestii, która została całkowicie wyczerpana wczorajszem świetnem przemówieniem p. senatora Bielawskiego. Mam na myśli tę należytą odprawę, którą p. sen. Bielawski dał był wszystkim, którzy występowali czy to na wiecach, czy to w prasie przeciwko tym koniecznościom wojskowym, które znalazły swój wyraz w prasie. Dla tych też motywów nie będę odpowiadał na teoretyczne wywody p. sen. Bruna, odsyłając całkowicie do wczorajszego przemówienia p. senatora Bielawskiego, bo nic innego powiedziećbym nie mógł. Pragnę tylko podkreślić, iż niesłusznym jest zarzut, zrobiony przez p. senatora Bruna Sejmowi, że kierowa! się krótkowidztwem, uchwalając tę ustawę. Sejm uchwali! zasadę rekwizycji po dłuższych debatach, po dokładnem rozwiązaniu, po dokładnej analizie zagadnienia W chwili, gdy przyszedł do przekonania, iż z tą sprawą związane są pierwszorzędnej wagi zagadnienia obrony Państwa. Pozwolę sobie zwrócić uwagę Wysokiej Izby tylko na jeden szczegół, ale bardzo ważny.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#PrzedstawicielMinisterstwaSprawWojskowychppłkPetrażycki">Wysoka Izbo! Każda ustawa, ażeby me być czynnikiem, stwarzającym sztuczne podłoże tarć, niechęci i nienawiści, powinna odpowiadać jednym kardynalnym wymaganiom, powinna być w zgodzie z życiem, treść ustawy winna być emanacją życia, powinna być ustawą w harmonii, a nie w sprzeczności z koniecznością życia.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#PrzedstawicielMinisterstwaSprawWojskowychppłkPetrażycki">Pod tym kątem widzenia proszę Wysoką Izbę o analizę artykułu 34 projektu ustawy.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#PrzedstawicielMinisterstwaSprawWojskowychppłkPetrażycki">Art. 34 w punkcie a) głosi, że części mieszkania, przy których zajęciu uniemożliwia się prawidłowe korzystanie z reszty mieszkania, mają być bezwzględnie zwolnione w przeciągu dni 14. Otóż jakie podłoże do sporów dzięki niejasnemu określeniu: „uniemożliwia się prawidłowe korzystanie”? Naturalnie, obydwie zainteresowane strony będą inaczej interpretowały to pojęcie „możliwości” i „niemożliwości”. Sztuczny powód do tarć i niechęci stworzony. Projekt ustawy idzie bardzo daleko w kierunku pogłębienia sporu i niechęci, żądając bezwzględnego zwolnienia mieszkania po upływie 14 dni. A więc posiadacz mieszkania otrzymuje taki bodziec, taką ostrogę w kierunku upierania się przy swojem, w kierunku nieuwzględnienia warunków życiowych i potrzeb wojska, otrzymuje taką ostrogę, że nie wiem, jak daleko pójdzie po tej płaszczyźnie i gdzie się zatrzyma walka posiadacza mieszkania z zakwaterowanym wojskowym. Artykuł ten w punktach b) c) i d), mówiąc o mieszkaniach, wybudowanych przez instytucje dla pomieszczenia swych pracowników, o ile te pomieszczenia są na ten cel niezbędne potrzebne, o pomieszczeniach nieodzownych do pracy służbowej lub zawodowej oraz pomieszczeniach w budowlach, wzniesionych po r. 1919, mówi o tej samej tezie: mają być pomieszczenia te zwolnione po upływie 14 dni, ale tu uwzględnia się interes państwowy, bo w dalszym ciągu artykuł ten stanowi, że pomieszczenia, wskazane pod b) c) i d) muszą być zwolnione po upływie 14 dni, jeżeli warunki miejscowe umożliwiają dostarczenie innej odpowiedniej kwatery. Więc w wypadku, przewidzianym W punkcie a) ustawodawca zdaje sobie całkowicie sprawę, że wojsko nie ma dachu nad głową, że nie ma się gdzie rozlokować, lecz jakgdyby mówi: „Róbcie sobie, co chcecie, dachu nad głowę nie dam”. A przecież wojsko zmieniło swój garnizon, wojsko opuściło swój dach nad głową nie dla swoich egoistycznych celów, nie dla egoistycznych celów oficera, podoficera i szeregowego, ale w imię interesu państwowego.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#PrzedstawicielMinisterstwaSprawWojskowychppłkPetrażycki">Jak w życiu będzie wyglądało takie postawienie sprawy?</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#PrzedstawicielMinisterstwaSprawWojskowychppłkPetrażycki">Proszę sobie wyobrazić: zima, jesień — upływa 14 dni — oficer, podoficer i szeregowy, pozbawieni dachu nad głową w swoim stałym garnizonie (podkreślam dla celów państwowych), skierowani do innej miejscowości, po upływie 14 dni mają opuścić pomieszczenie, ale nie otrzymują żadnego innego. I tu znowu poprostu katastrofalne w skutkach swoich stwarzanie płaszczyzny do wzajemnych nienawiści, sporów i niechęci O, proszę panów, rozumiałbym jeszcze to ograniczenie, gdyby termin kwaterunku przejściowego był nieokreślony, ale ustawa ściśle ustala 6 miesięczny termin. Stwarzanie takich ograniczeń, i to ograniczeń, z których wyjścia niema, bo wzamian Wojsko nie otrzymuje innego pomieszczenia, jest szkodliwe z punktu widzenia państwowego i nawet z punktu widzenia posiadacza mieszkania dlatego, że i w interesie posiadacza mieszkania jest niestwarzanie przepisów, które zwiększają płaszczyznę tarcia. Posiadacz mieszkania psychicznie już przystosuje się do tego, że będzie miał pewne niedogodności, pewne przykrości w przeciągu 3 miesięcy. Ale tu na drodze jego stawia się etap 14 dni, i ten spokój, który może się wytworzyć na podłożu psychiki posiadacza mieszkania, ten spokój na tym etapie będzie się załamywał.</u>
          <u xml:id="u-11.7" who="#PrzedstawicielMinisterstwaSprawWojskowychppłkPetrażycki">P. senator Bielawski w swem przemówieniu dał szczegółową analizę treści ustaw W innych państwach i stwierdził, że ustawy innych państw, w tej liczbie francuska, dają wojsku znacznie większe uprawnienie pod względem kwaterunkowym, aniżeli projekt ustawy polskiej. We Francji n. p. jest tylko jedno zastrzeżenie: pokój sypialny. Pokój sypialny jest nienaruszalny, pozatem całe mieszkanie jego posiadacza jest do dyspozycji władz wojskowych. A Polska? Polska, która jest w warunkach strategicznych znacznie gorszych, aniżeli Francja, Polska, której granice niebezpieczne osiągają cyfrę trzech tysięcy kilkuset kilometrów (we Francji kilkuset), Polska powinna być specjalnie czuła na to, ażeby sprawy, związane z obroną Państwa, znalazły należyte ustawowe rozwiązanie.</u>
          <u xml:id="u-11.8" who="#PrzedstawicielMinisterstwaSprawWojskowychppłkPetrażycki">Armia jest i pozostanie zawsze tą „wielką niemą”, i właśnie dlatego, że jest tą „wielką niemą”, obowiązkiem Izb Ustawodawczych, obowiązkiem czynników miarodajnych powinna być specjalna troska o armię.</u>
          <u xml:id="u-11.9" who="#PrzedstawicielMinisterstwaSprawWojskowychppłkPetrażycki">P. senator Brun proponuje we wniosku swoim, ażeby do punktu a dołączyć jeszcze punkty b i c, czyli, innemi słowy, proponuje iść po linii stworzenia jeszcze więcej płaszczyzn tarć i niechęci i twierdzi, że nie można z tego powodu robić zarzutu egoizmu, jeżeli n. p. oficer odmówi przyjęcia na konia kogoś, kto się zmęczył.</u>
          <u xml:id="u-11.10" who="#PrzedstawicielMinisterstwaSprawWojskowychppłkPetrażycki">Mogę z dumą stwierdzić, że Wojsko inaczej rozumie altruizm i egoizm. Przypomnę tylko fale uchodźcze, które w r. 1920 jechały na wozach wojskowych, a wojsko szło obok piechotą. Inne pojęcia altruizmu, inne pojęcia egoizmu!</u>
          <u xml:id="u-11.11" who="#PrzedstawicielMinisterstwaSprawWojskowychppłkPetrażycki">Proszę Wysoką Izbę o uchwalenie wniosku p. senatora Nowickiego, który uwzględnia kwestię, poruszoną przezemnie i niszczy te sztucznie stworzone płaszczyzny tarć i niechęci.</u>
          <u xml:id="u-11.12" who="#PrzedstawicielMinisterstwaSprawWojskowychppłkPetrażycki">Jeszcze parę słów co do funduszu kwaterunkowego...</u>
          <u xml:id="u-11.13" who="#PrzedstawicielMinisterstwaSprawWojskowychppłkPetrażycki">Mam prośbę do Wysokiej Izby, aby zechciała iść po linii nieuszczuplania go, lecz wyłącznie po linii zwiększenia możliwości zrealizowania przez fundusz zadania, które na niego spadają.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma s. Nowicki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#ZygmuntNowicki">Wczoraj zgłosiłem do laski marszałkowskiej poprawkę do art. 31, o którym dziś obszernie mówił przedstawiciel wojskowości i pod tym względem mnie wyręczył, nie wiele więc mam do powiedzenia w tej materii. Mogę tylko dodać, że skoro wszystkie 4 wymienione w tym artykule pomieszczenia łączy jeden wspólny charakter, mianowicie większa uciążliwość dłuższego w nich zakwaterowania, a niema natomiast żadnej różnicy zasadniczej, to należy traktować je też jednakowo i konsekwentnie zastosować do nich wszystkich przyjęty przez komisje dla 3-ch kategorii warunek dla korzystania ze skróconego terminu zakwaterowania. Redakcyjnie poprawka przedstawiałaby się w ten sposób, że ust. 3, w którym są wymienione tylko trzy pomieszczenia, pod lit. b), c) i d) należy zupełnie skreślić, a końcowe jego zdanie, które mówi o warunku, przenieść do poprzedniego ustępu, w którymby ono brzmiało tak: „Pomieszczenia prywatne, zajęte na kwatery przejściowe, podlegają na żądanie posiadacza pomieszczenia zwolnieniu po upływie dni 14 od dnia zajęcia, jeżeli warunki miejscowe umożliwiają dostarczenie innej odpowiedniej kwatery”.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#ZygmuntNowicki">Jeszcze muszę podkreślić jedną rzecz, którą p. pułkownik tylko lekko zaznaczył, a która w życiu ma ogromne znaczenie, mianowicie nie należy stawiać wojskowości w takiej sytuacji, żeby pełniąc obowiązek państwowy, zmuszoną była ignorować i łamać ustawy, chociażby miała usprawiedliwienie, iż one nie dają właściwego rozwiązania sprawy. Weźmy bowiem przykład chociażby taki, że w czasie zimowym zakwaterowany został w miasteczku oficer, czy podoficer i po 14 dniach musi bezwzględnie opuścić mieszkanie, podpadające pod kategorię lit. a), ażeby zadośćuczynić ustawie, a w danej miejscowości nie znajdzie się dla niego żadnego Innego wolnego mieszkania. Wówczas, oczywista, on mieszkania nie zwolni, bo ostatecznie w namiocie mieszkać nie będzie. Nie chodzi tu o prywatny interes wojskowego, lecz funkcjonariusza państwowego na odpowiedzialnym posterunku.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#ZygmuntNowicki">Oprócz tej poprawki zgłosiłem już wczoraj do laski marszałkowskiej rezolucję w związku z art 8 a), który przewiduje, że wszystkie nieruchomości, wzniesione lub dostosowane do potrzeb kwaterunku wojskowego, a użytkowane niezgodnie z ich przeznaczeniem, powinne być na żądanie Ministra Spraw Wojskowych zwolnione w ciągu 12 miesięcy i przeznaczone na zakwaterowanie Wojska. Jest to bardzo słuszna zasada. Należy się tylko obawiać, że może ona dotknąć pewnych użytkowników mieszkań wojskowych, którzy zasługują na szczególną ochronę. Mam na myśli mieszkania, zajmowane obecnie przez naszą młodzież akademicką W dawnych koszarach, naprzykład w Warszawie, We Lwowie i w Krakowie. Nie mówię o innych miejscowościach, ponieważ nie mam wyczerpujących wiadomości. Ze względu na to, że byt tej młodzieży przedstawia interes ogromnej wagi społecznej i że fatalne warunki materialne, w jakich ona istnieje, nie dadzą możności znalezienia jakiegokolwiek innego pomieszczenia w razie eksmisji z odpowiednio przystosowanych koszar wojskowych, sądzę, że rezolucja, która brzmi:</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#ZygmuntNowicki">„Senat wzywa Rząd, aby przy przekazywaniu Ministerstwu Spraw Wojskowych wspomnianych w art. 8a niniejszej ustawy nieruchomości żądał zwrotu budynków, oddanych na potrzeby młodzieży akademickiej, jedynie po wyzyskaniu wszelkich innych budynków wojskowych, uzyska aprobatę powszechną.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#ZygmuntNowicki">W imieniu mego stronnictwa wypowiadam się za poprawką s. Bruna do art. 10, dotyczącą pociągnięcia Skarbu do udziału w pokryciu wymienionej w tym artykule różnicy, o czem była mowa poprzednio.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#ZygmuntNowicki">Następnie mogę się wypowiedzieć również pozytywnie w stosunku do poprawek do art. 14 i 19, które mają na celu skrócenie terminu podatku kwaterunkowego i zredukowanie kwoty zezwolonej funduszowi kwaterunkowemu pożyczki.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#ZygmuntNowicki">Co do innych poprawek to w interesie wojska, którego one nie biorą należycie w rachubę, nie mogę się wypowiedzieć inaczej, jak tylko negatywnie.</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#ZygmuntNowicki">Niewiele było ustaw, któreby wywołały tak długą debatę, zajęły tyle czasu i uwagi komisji senackich, i nie pamiętam projektu sejmowego, któryby uległ tak radykalnemu przekształceniu, jak obecny.</u>
          <u xml:id="u-13.8" who="#komentarz">(Głos: Ustawa patentowa)</u>
          <u xml:id="u-13.9" who="#ZygmuntNowicki">Komisje miały bardzo ciężkie zadanie, pogodzić państwowy interes pierwszorzędnej, żeby nie powiedzieć wprost wyjątkowej wagi, ze słusznemi wymogami normalnego życia prywatnego, nie ustępując egoizmowi, który się jaskrawo zarysował w apelach społeczeństwa do komisji senackich, że społeczeństwo bowiem dopiero zaczyna się wdrażać do ponoszenia ciężarów na rzecz swego Państwa.</u>
          <u xml:id="u-13.10" who="#ZygmuntNowicki">Dlatego, żeby można było uchylić rekwizycję prywatnych mieszkań dla stałego kwaterunku wojskowego, żeby można było stanąć na stanowisku zasadniczem i jedynie słusznem, o którem poprzednio mówił p. s. Posner, że kwaterunek wojsko powinno znaleźć w pomieszczeniach specjalnie dla niego przeznaczonych, należy oczywiście — rozpocząć budowę takich pomieszczeń. Że do budowy zostają pociągnięci mieszkańcy miast, którym groziłaby w przeciwnym razie rekwizycja, i to w drodze specjalnego podatku nie na rzecz Skarbu, ale funduszu kwaterunkowego, nie jest zjawiskiem zupełnie normalnem, z tego zdajemy sobie dobrze sprawę. To przeczy istotnie teorii podatkowej, która wymaga, aby wszystkie potrzeby Państwa były zaspakajane z jednego źródła skarbowego. Ale jeżeli Skarb znajduje się w stanie nie tylko nienormalnym, ale wprost w niezwykłej nędzy i ubóstwie, jeżeli Skarb nie może znaleźć środków dostatecznych dla odpowiedniej do potrzeb społeczeństwa ilości sędziów i musi dla utrzymania równowagi budżetowej przeprowadzać zabójczą Wprost redukcję, jeżeli nie może dać szkół powszechnych w dostatecznej ilości i łożyć na inne niezbędne potrzeby, to pytam, jakie mamy inne wyjście? Możemy powiedzieć, że winą takiego stanu jest niesłuszny system podatkowy, przyjęty w naszem ustawodawstwie; możemy jeszcze w świątecznym nastroju tego odrodzenia Ojczyzny, zadawać sobie pytanie, jak wobec ubogiego Skarbu, mogą istnieć fortuny i zbytki licznej rzeszy obywateli, spokojnie na ubóstwo Skarbu patrzących. Czy możemy jednak spodziewać się reformy systemu podatkowego przy obecnym układzie sił w izbach prawodawczych, czy na reformę podatkową albo odrodzenie ducha ofiarności może czekać Państwo Polskie, którego polityczna sytuacja wymaga utrzymania stosunkowo licznej armii w stanie sprawnym I gotowym do boju każdej chwili nie tylko o domowe ogniska, które tak wymownie bronił p. s. Brun, ale przedewszystkiem o niepodległość, o honor narodu, o jego wolność?</u>
          <u xml:id="u-13.11" who="#ZygmuntNowicki">Otóż w takiej sytuacji komisjom nie pozostawało nic innego, jak licząc się z realnemi warunkami, które ignoruje kol. Posner, szukać tylko lżejszego obciążenia obywateli i przyjąć w drodze istotnie wyjątkowej podatek kwaterunkowy.</u>
          <u xml:id="u-13.12" who="#ZygmuntNowicki">Jest on wielką ulgą w porównaniu z tem, co proponował Sejm, mianowicie z rekwizycją na potrzeby — zaznaczam i podkreślam to wyraźnie — stałego zakwaterowania, to znaczy We wszystkich miejscach obecnego stałego zalokowania wojska. Oczywiście z tej ulgi będą korzystać miasta, szczególniej miasta większe. Trzeba było pozatem utrzymać rekwizycję przy kwaterunku przejściowym i specjalnej jego odmianie, którą komisje nazwały kwaterunkiem nagłym.</u>
          <u xml:id="u-13.13" who="#ZygmuntNowicki">Przejściowemu zakwaterowaniu zakreślono ścisłe granice terminu zasadniczo trzymiesięcznego, który tylko w wyjątkowych wypadkach może być przedłużany do 6 miesięcy, ale może być także skrócony, jak wynika z art. 31, do 14 dni. Ciężar rekwizycji przy przejściowym kwaterunku spadnie przedewszystkiem na wieś, i tu nie mogę zgodzić się z kol. s. Koernerem, jakoby naruszono równowagę między ciężarami, które ma ponosić miasto, a wieś, przez zwolnienie ludności wiejskiej od podatku kwaterunkowego.</u>
          <u xml:id="u-13.14" who="#ZygmuntNowicki">Niech Panowie pomyślą tylko o tem, że przy kwaterunku przejściowym miasta prawie zupełnie nie będą dotknięte. Jeżeli chodzi o manewry, o wojskowe ćwiczenie, to przedewszystkiem tereny Wiejskie będą wystawione na straty pozatem iż siedziby wiejskie będą ponosiły również wszystkie ciężary, związane z rekwizycją pomieszczeń nie tylko dla oficerskiego, ale też licznego żołnierskiego personelu. Odszkodowania, zaś przewidziane w ustawie, rzadko może będą dorównywały faktycznym stratom.</u>
          <u xml:id="u-13.15" who="#ZygmuntNowicki">Proszę Panów, pomimo świadomości wielkiego ciężaru, jaki spada na lud, który reprezentuje nasze stronnictwo, jednak popieramy wszystkie postanowienia ze zmianami Komisji, odnoszące się do kwaterunku przejściowego i nagłego, rozumiejąc całą nieodzowność tych rzeczy dla wojska a więc obrony kraju, z drugiej strony będąc przekonani, że jeżeli nasz lud będzie o państwowych potrzebach uświadomiony, to tak jak dotychczas składał gros podatków na budowę Państwa, jak dotychczas swą masą stanowił wal obronny przeciwko Wrogowi, tak i W tym wypadku znajdzie w swojej ubogiej chacie miejsce dla wojaka, który ma bronić jego wolności i przyjmie go po bratersku nawet nie rozwodząc się szeroko o miłości chrześcijańskiej i patriotyzmie. Dążeniem naszego stronnictwa ludowego będzie, by lud w ciężkiej szkole ponoszenia ciężarów na rzecz Państwa zdobywał poczucie odpowiedzialności za losy kraju, by stal się spadkobiercą wakującego do dziś dnia dziedzictwa duchowego po ofiarnych budowniczych dawnej Rzeczypospolitej Polskiej. I powinniśmy wszyscy przyłożyć swoje siły ażeby dusze ludu ochronić od obłudy tych, którzy później wielką Rzeczpospolitą rozwalili, kierując się ciasnym swoim egoizmem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma s. Baliński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#IgnacyBaliński">Wysoka Izbo! We własnem imieniu nie jako członek klubu, zastrzegając to zupełnie wyraźnie, ale jako przedstawiciel samorządu miasta Warszawy i opierając się na rozmaitych deklaracjach, oświadczeniach i argumentacjach, które zarządy miast Rzeczypospolitej wyrażały, a ostatnio wyraziły na zebraniu zarządu związku miast, chciałem złożyć oświadczenie, że co do opłacania różnicy między wynagrodzeniem według taksy, a istotnem wynagrodzeniem, którą to różnicę w połowie mają pokrywać gminy, wydaje się nam, lako samorządem, iż skoro obywatele miast, z wyłączeniem obywateli wsi już będą płacili wielki podatek 4% na rzecz tych budowli, to domaganie się od gmin, ażeby opłacały z tego samego źródła — jeszcze wysokie różnice, między taksą, a istotną ceną najętego lokalu, wydaje się obarczeniem mieszkańców miast podwójnym ciężarem na ten sam cel. Dlatego w imieniu zarządów miast i swojem własnem oświadczam się za tem, żeby ta różnica była płacona przez Skarb Państwa i zarząd tego funduszu, który będzie miał na to specjalne środki już z podatków ogólnych miasta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Dyskusja jest wyczerpana. Głos ma jeszcze sprawozdawca s. Biały.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#StanisławBiały">Wysoki Senacie! Z przemówień poprzednich mówców dwa ujmowały sprawę z punktu ogólnego, mianowicie przemówienie s. Bruna i przemówienie s. Posnera.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#StanisławBiały">Na przemówienie p. s. Bruna, który wyraził wątpliwości, obawy, żale i skargi społeczeństwa z powodu tej ustawy, nie widzę potrzeby reagować, albowiem odpowiedział już na to Wczoraj p. s. Bielawski. Muszę jednak zaznaczyć, że żale i obawy p. s. Bruna i jego wezwanie, by ratować naród przed jakimś nieszczęściem, jakąś klęską, są niezmiernie przesadzone i należy je tłumaczyć pewną psychozą powojenną, wskutek której społeczeństwo zmaltretowane wojną boi się wszystkiego, boi się nawet cienia, a faktycznie niema powodu do takich obaw.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#StanisławBiały">P. s. Posner jest człowiekiem niezmiernej wiedzy, wielkiej erudycji, dużej kultury, którą nabył przez kilkunastoletni pobyt za granicą, w Paryżu, nic też dziwnego, że jego przemówień słucham z wielkiem zainteresowaniem. I dziś czekałem co on nam da? Muszę jednak powiedzieć, że przemówienie s. Posnera nie tylko mnie nie przekonało, lecz nawet zawiodło. Gdy słuchałem go w skupieniu ducha, przypomniały mi się mimowoli słowa Niemcewicza w jego „Powrocie posła”. Krzyknął: „Nie pozwalam, i uciekł na Pragę”. Cóż daje nam p. s Posner? Powiada: Podatek? protestuję, nie wolno. Nie pozwalam, gdyż sprzeciwia to się wszelkim zasadom teorii podatkowej. Wyrażam wielkie zdziwienie, że p. s. Posner nie uznał za potrzebne sprzeciwić się funduszowi na bezrobocie, który oparty jest na tych samych zasadach. Wtenczas po raz pierwszy Senat nie zastosował się do teorii podatkowych, głoszonych przez s. Posnera i wówczas wniesienie protestu było na czasie.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#StanisławBiały">Na podatek s. Posner nie pozwala. Więc cóż, rekwizycja? Niema o tem mowy, rekwizycja wykluczona mówi s. Posner. Więc oficerowie nie mają mieć mieszkania, bo, jak nam wymownie powiedział p. przedstawiciel wojskowości, oficerowie cierpią wielkie niedomagania, bo mieszkań brak, oficerowie wyżsi odkomenderowani do Warszawy, byli zmuszeni przebywać w stajniach, albo musieli spędzać noce na ulicach, ponieważ nie mieli kwater. Więc trzeba im kwatery dać, ale w jaki sposób, skoro nie pozwala się ani na zebranie funduszu na budowę, ani na rekwizycje mieszkań? To znaczy niech będzie tak, jak było do tego czasu, czyli ten bałagan, brak mieszkań, jaki był ma być i dalej, bo takie postawienie sprawy: niech buduje rząd! W dzisiejszym czasie, każdy przyzna, nie Jest posunięciem naprzód i rozwiązaniem tej sprawy. Tyle lat nie mogliśmy wybudować i w dzisiejszych czasach, kiedy rząd całą swoją energię musi wytężyć na sanację Skarbu, nie możemy od niego wymagać, żeby ponosił koszt budowy mieszkań, na który niema potrzebnych pieniędzy. A więc ma pozostać stan taki, jaki jest. Nie jest to, szanowny Panie Senatorze, rozwiązanie zagadnienia. Zdajemy sobie z tego sprawę, że tworząc fundusz mieszkaniowy może niezupełnie postępujemy zgodnie z teorią, ale ja już na komisji powiedziałem, co to są teorie podatkowe. Czy teoria podatkowa to jest dogmat, którego nie wolno naruszyć? Nie, teoria podatkowa tworzy się z życia, a nie z teorii powstają istniejące podatki. Z życia, z tych podatków, jakie muszą być nakładane, z istniejących podatków, na ich podstawie układa się teorie podatkowe. Gdyby dzisiejsze nasze teorie zastosować za czasów rzymskich, toby ich nie zrozumiano; gdyby dzisiejsze teorie podatkowe, o których tak pięknie przemawiał p. s. Posner, zastosowano w wiekach średnich, to ręczę, że autor tych teorii dostałby się pod sąd św. Inkwizycji byłby spalony jako kacerz, bo teorie te byłyby przeciwne ówczesnemu porządkowi współczesnemu. A teorie dzisiejsze? Panie Senatorze, przedwojenne teorie bankowe, podatkowe, ekonomiczne, to wszystko zostało obalone przez Wojnę, okazało się, że to jest piękna teoria, ale życie przynosi zupełnie co innego, i my z tem życiem musimy się liczyć. Myśmy Polskę budowali teoriami, pięknemi teoriami, rozpoczęliśmy budować od dachu bez fundamentów i teraz cierpimy z tego powodu. I dlatego aczkolwiek bardzo cenię wiadomości p. s. Posnera, to jednak jego przedstawienia o teoriach zupełnie mnie nie przekonały.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#StanisławBiały">Obecnie omówię zgłoszone wnioski, między innemi wnioski p. Koernera, które mnie nie przekonały i co do których mam wielkie zastrzeżenia.</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#StanisławBiały">Otóż do art. 8 jest wniosek s. Buzka, ażeby słowo „dostosowane” zastąpić słowem „przerobione”. To jest poprawka stylistyczna zupełnie słuszna, na którą się zgadzam.</u>
          <u xml:id="u-17.6" who="#StanisławBiały">Do ustępu 3 art. 10 są dwie poprawki, mianowicie: poprawka s. Bruna, która żąda, ażeby różnicę pomiędzy wynagrodzeniem, płaconem gminie przez Skarb Państwa, a płaconem przez gminy za wynajmowane przez nie pomieszczenia, nie ponosił w połowie fundusz kwaterunku wojskowego, ale żeby tę różnicę opłacały w 1/3 gminy, w 1/3 fundusz kwaterunku wojskowego i w 1/3 Skarb Państwa.</u>
          <u xml:id="u-17.7" who="#StanisławBiały">Do tego samego ustępu jest poprawka s. Koernera, który żąda przywrócenia brzmienia sejmowego tego ustępu, mianowicie, ażeby tę różnicę w całości ponosił Skarb Państwa. Zwracam uwagę Szanownych Panów, iż Komisja Prawnicza i Wojskowa Sejmu w sprawozdaniu nr 1531 tę sprawę ujęła tak: Różnica pomiędzy wynagrodzeniem, opłacanem gminie przez Skarb Państwa, a rzeczywiście przez gminy za wynajmowane przez nie pomieszczenia płaconem, ponoszą ciała samorządowe, które na ten cel mogą nakładać specjalny, samoistny podatek kwaterunkowy. Szczegółowe postanowienia określi w tym względzie rozporządzenie Rady Ministrów”. Otóż wedle uchwały komisji Sejmu całą tę różnicę miały opłacać zarządy gminne. Na plenum Sejmu na wniosek posła Wędziagolskiego zmieniono to postanowienie w ten sposób, iż tę różnicę ma w całości opłacać Skarb Państwa. Czy jest uzasadnione, ażeby Skarb Państwa ponosił tę różnicę w całości, czy nie? Ja już we wczorajszem przemówieniu zwróciłem uwagę Szanownych Panów, że jednak z kwaterunku wojskowego w danej miejscowości ta miejscowość odnosi ogromne korzyści. Weźmy Warszawę: Obecnie zakwaterowanych jest w Warszawie około 5.000 oficerów. Przyjmując miesięczne pobory oficera przeciętnie na 400 zł bo niższych będzie mniej, a wyższych będzie znacznie więcej, to wypadnie około 2 milionów złotych miesięcznie, czyli rocznie robi to 24 miliony, a więc 24 miliony zł zostaje w kieszeniach mieszkańców Warszawy A kto to dostaje. Dostaje restaurator, dostają sklepy z ubraniem, cukiernie, rzemieślnicy i t. d. Dostają to mieszkańcy Warszawy. I gdybyśmy przyjęli, że tylko 25$ czystego zysku mają ci mieszkańcy z tych pieniędzy, to około 6 milionów na czysto zyskują mieszkańcy Warszawy dlatego, że 5000 tylko oficerów jest zakwaterowanych, a oprócz tych oficerów jest jeszcze zakwaterowana odpowiednia ilość wojska, które też tu pieniądze zostawia. Rzecz słuszna, że skoro mieszkańcy tyle zarabiają, to zarząd miasta może ich opodatkować, ściągnąć pewną kwotę dla siebie. Życie wykazało nam przed wojną, że wszystkie zarządy miast starały się usilnie o oto, ażeby u nich wojsko było zakwaterowane; znam takie fakty, że zarządy ubiegały się o to, same budowały kasarnie swoim kosztem, np. Stryj budował kasarnie, na którą kilkaset tysięcy koron zapożyczył, ponieważ to jeszcze dla miasta się opłacało, miasto przez to się rozwijało, kwitł handel i przemysł, miasto zyskiwało. Słusznem jest więc, ażeby to miasto, które właśnie z tego odniosło tak wielkie zyski, chociaż jakąś kwotą przyczyniło się do opłacenia kosztów wynajmu pomieszczeń dla wojska. Dlatego proszę Panów, według mego zdania słuszniejszą była teza komisji sejmowej, która zapłacenie całej tej różnicy nałożyła na zarządy gmin miejskich, jednak ta teza się nie utrzymała na posiedzeniach komisji senackich i dlatego jej tu nie będę bronić, ale nigdy nie mógłbym się zgodzić na to, żeby zarząd gminny zwolnić całkowicie. Skoro jednak w swojem przemówieniu p. Wiceminister Markowski dał do poznania, że Skarb Państwa nie sprzeciwiłby się, by pewna część tych opłat przeszła na barki Państwa, na to się zgodzę, ale muszę prosić, żeby Panowie fundusz kwaterunku wojskowego zainteresowali także w tej sprawie. P. s. Posner postawił zarzut, że Senat nie ma prawa uchwalenia podatku kwaterunkowego, ponieważ to jest ustawa nowa, to byłaby pewnego rodzaju inicjatywa ustawodawcza. która Senatowi nie przysługuje.</u>
          <u xml:id="u-17.8" who="#StanisławBiały">Już we wczorajszem przemówieniu zwróciłem uwagę, że taki zarzut nie jest słuszny, albowiem myśl wprowadzenia podatku takiego powzięta była przez Komisję Spraw Wojskowych Sejmu. Więc z Sejmu wyszła inicjatywa tego podatku. Ale koniecznem jest, ażeby część tego podatku była użyta na te cele, na jakie Sejm chciał go użyć, to znaczy na zapłatę tej różnicy w opłatach wynagrodzenia za najem. I dlatego w imieniu Komisji zgadzam się na poprawkę sen. Bruna, ażeby tę różnicę ponosił w 1/3 Skarb Państwa, w 1/3 gminy, w 1/3 fundusz kwaterunkowy wojskowy. Odpowiedź na dalszy zarzut s Posnera, że i małe mieszkania obciążono podatkiem kwaterunkowym znajduje się w innem wczorajszem przemówieniu do art. 15.</u>
          <u xml:id="u-17.9" who="#StanisławBiały">Do art. 14 zgłoszone są dwie poprawki. Jedna sen. Koernera, która jest wydrukowana jako Wniosek mniejszości, a druga sen. ks. Maciejewicza. Sen. Koerner żąda, ażeby podatek kwaterunkowy pobierany był przez cztery lata z prawem przedłużenia na następne lat dwa, zaś ks. Maciejewicz żąda, ażeby podatek ten był pobierany przez lat siedem. Szanowni Panowie, musimy sobie zdać sprawę, jak wielkie zapotrzebowanie będzie na wybudowanie koniecznych pomieszczeń wojskowych. Albo ujmujemy sprawę realnie, albo robimy tylko coś aby się nazywało, że coś robimy. Na to zaś jesteśmy za poważni, ażeby sprawę w ten sposób ujmować. Należy zrobić coś takiego, co wystarczy na zaspokojenie potrzeb wojskowych. P. s. Koerner oblicza, że mamy oficerów około 19.000 i tudzież starszych sierżantów i sierżantów około 13.000. Ponieważ część oficerów i podoficerów ma pomieszczenia, można przyjąć, iż 11.000, najwyżej 12.000 jest takich, dla których będzie potrzeba pomieszczeń.</u>
          <u xml:id="u-17.10" who="#StanisławBiały">P. Koerner powiada: ponieważ i pomieszczenie można wybudować za 3 000 zł, zatem dla 12.000 osób, koszt wyniesie 36.000.000 i to jest kwota, która zapewne na to wystarczy. Byłoby to bardzo pięknie, gdyby tak mogło być. Chętnie dziś oddałbym przedsiębiorcy wybudowanie potrzebnego dla mnie pomieszczenia za 3.000. Nie znajdzie się jednak przedsiębiorca, któryby potrzebne dla wojska pomieszczenie, wybudował za tę cenę, bo proszę przyjąć do wiadomości, że przecież pomiędzy tymi potrzebującymi pomieszczeń nie są tylko sami kawalerowie, którzy potrzebują jednego tylko pokoju, ale są żonaci, którzy muszą mieć przynajmniej dwa pokoje z kuchnią, ale są też racy, jak pułkownicy, generałowie, którzy potrzebują może 3 i 4 pokoi, a takich pomieszczeń z 3, 4 pokoi z kuchnią, zdaje mi się, p. senator za 3.000 nie wybuduje, a więc cała ta kalkulacja jest oparta na zupełnie mylnym rachunku. Tylko żonatym podoficerom udziela się kwatery, zaś według informacji udzielonych przez p. podpułkownika, żonatych jest około 60%, trzeba więc liczyć na każdego conajmniej dwa pokoje i kuchnię, a zatem trzy ubikacje, a więc, nawet przyjmując kalkulację p. senatora...</u>
          <u xml:id="u-17.11" who="#komentarz">(S. Koerner: Ale mieszkają w koszarach)</u>
          <u xml:id="u-17.12" who="#StanisławBiały">...3.000 zł za jedną ubikację wypada, mniej więcej 10.000 na każdą osobę, Więc nawet przy kalkulacji p. senatora Koernera wypadłoby 120 milionów, a nie 36 milionów, jak wyrachował p. senator Koerner. Ponadto, jego cyfry co do podoficerów są niezupełnie ścisłe. Otrzymałem daty od p. pułkownika Petrażyckiego, który powiedział, że oficerów jest mniej więcej 18.700–18.900, do 19.000. Podoficerów jest natomiast znacznie Więcej, bo około 34.000, a ma ich być jeszcze więcej, ponieważ jest ich zamało, wszędzie są braki zawodowych podoficerów, będzie ich 48.000, a z tych żonatych jest przeszło 60%. Więc mamy liczbę znacznie Większą niż to, którą podał s. Koerner. I gdybyśmy nawet przyjęli, że pewna część ich będzie mieszkała W koszarach, to jeszcze kwota, którą podał senator Koerner—36 milionów, absolutnie me wystarcza na te cele i dlatego bezwarunkowo musimy ją podnieść, jeżeli tę sprawę bierzemy realnie, a nie tylko tak, aby coś zrobić, a właściwie sprawy nie rozwiązać.</u>
          <u xml:id="u-17.13" who="#StanisławBiały">Proszę Panów, ja więc jestem zdania, że czas czteroletni jest bezwarunkowo za krótki, W tym czasie sprawy nie rozwiązanoby i pomieszczeń potrzebnych nie stworzonoby. Wprawdzie po większych miastach cośby się wybudowało, ale brak pomieszczeń trwałby dalej. Niektórzy Panowie mają wątpliwości i twierdzą, że jednak okres 10 letni jest za długi. Otóż możebyśmy mogli tę sprawę uzgodnić w ten sposób, aby zgodzić się na wniosek ks. Maciejewicza, żeby podatek ten obowiązywał przez lat siedem, jednak z dodatkiem, który proponował s. Koerner przy swoim Wniosku, mianowicie że Radzie Ministrów przysługuje prawo przedłużenia tego terminu do lat 10.</u>
          <u xml:id="u-17.14" who="#komentarz">(S. Koerner: Ja tego nie dawałem)</u>
          <u xml:id="u-17.15" who="#StanisławBiały">P. Senator powiedział: „na 2 lata następne” a ja proponuję do lat 10. Otóż o ileby ks. Maciejewicz zgodził się na taki dodatek, to mógłbym się oświadczyć za jego wnioskiem. O ileby zaś ks. Maciejewicz nie zgodził się na to, w takim razie ja obstaję przy 10-leciu, a gdyby mimo to przeszedł wniosek ks. Maciejewicza, to postawię dodatkowy wniosek, aby moją poprawkę przyjąć.</u>
          <u xml:id="u-17.16" who="#StanisławBiały">W związku z tem jest w art. 19, sprawa upoważnienia do zaciągnięcia pożyczki. Są 3 wnioski. Wniosek s. Koernera, aby pożyczkę zaciągnąć w wysokości do 100,000,000 zł. Jak powiedziałem poprzednio, uważam tę kwotę za niewystarczającą i sprzeciwiam się temu wnioskowi. Następnie jest wniosek s. ks. Maciejewicza, ustalający wysokość pożyczki na 140,000,000 zł. Gdyby, proszę Panów, przyjęty był 7 letni okres czasu, w takim razie na tę kwotę 140,000,000 zgodziłbym się. Naturalnie w razie przyjęcia tej kwoty 140,000,000 zamiast 200,000,000 w ust. 1 i 2 art. 19, kwota musiałaby być odpowiednio zmieniona. Natomiast z enuncjacją p. Ministra Markowskiego, żeby wykreślić wogóle słowa do jakiej wysokości pożyczka ma być zaciągnięta, a więc i do jakiej wysokości ma być udzielona gwarancja rządowa, zgodzić się nie mogę ponieważ wysokość gwarancji do jakiej Rząd może być uprawniony, musi być podana w samej ustawie.</u>
          <u xml:id="u-17.17" who="#StanisławBiały">Następnie do art. 25 ust. e. jest poprawka s. ks. Stychla. Artykuł brzmi tak: wolne od zajęcia są: części pomieszczeń niezbędne do wykonywania zawodów wolnych lub pracy naukowej, jak np. gabinety i t. d. Otóż Wicemarszałek Stychel żąda, ażeby po „pracy naukowej” dodać „lub duszpasterskiej”. Z tą poprawką się zgadzam, jako zupełnie uzasadnioną. Punkt ten będzie brzmiał: „części pomieszczeń, niezbędne do wykonywania zawodów wolnych, pracy naukowej lub duszpasterskiej”.</u>
          <u xml:id="u-17.18" who="#StanisławBiały">Do art. 31. jest poprawka p. s. Nowickiego, który żąda skreślenia w ust. 3 słów: „w stosunku do pomieszczeń, wskazanych pod b) c) d), żądaniu zwolnienia po upływie dni 14 należy zadość uczynić” tak, żeby koniec tegoż ustępu przenieść do poprzedniego ustępu.</u>
          <u xml:id="u-17.19" who="#StanisławBiały">Druga poprawka jest senatora Bruna, który rozszerza uprawnienia posiadaczy pomieszczeń i żąda, ażeby W tym samym ustępie literę b) i c) skreślić.</u>
          <u xml:id="u-17.20" who="#StanisławBiały">Czegóż żąda poprawka s. Nowickiego? Domaga się ona, żeby wszystkie wyżej wymienione lokale, a wiec a) części mieszkań przez których zajęcie uniemożliwia się prawidłowe korzystanie z reszty mieszkania, b) mieszkania wybudowane przez instytucje dla pomieszczenia swych pracowników, o ile są na ten cel niezbędnie potrzebne, c) pomieszczenia niezbędne do pracy służbowej lub zawodowej podlegały na żądanie posiadacza pomieszkania zwolnieniu po upływie dni 14 od dnia ich zajęcia. Sprawa ta była bardzo szeroko omawiana na połączonych komisjach. Mojem osobistem zdaniem ta poprawka, jest słuszną, atoli większość komisji oświadczyła się przeciw temu. Zwracam uwagę, że enuncjacja, którą p. pułk. Petrażycki co do tego artykułu wygłosił odnosi się właśnie do tej poprawki i pokrywa się z poprawką s. Nowickiego. Panowie zechcą wobec tego sami rozstrzygnąć, czy głosować za poprawką s. Nowickiego, za którą jestem osobiście, czy za tem brzmieniem, za którem się oświadczyły połączone komisje.</u>
          <u xml:id="u-17.21" who="#StanisławBiały">Co do poprawki s. Bruna, żeby wolne były pomieszczenia pod b) i c) po 14 dniach bez względu na to, czy jest odpowiednie pomieszczenie, czy nie, jestem przeciwny tej poprawce gdyż to będzie nie życiowe, albowiem w różnych miejscowościach będą takie warunki, że innych pomieszczeń znaleźć nie będzie można, że więc wojskowy innej kwatery nie znajdzie i będzie musiał pozostać w tej samej kwaterze, gdzie był dotychczas. Byłoby więc to, albo uniemożliwieniem kwaterunku dla wojskowego, albo świadomem daniem normy, która nie będzie wykonana. Wobec tego jestem przeciwny tej poprawce.</u>
          <u xml:id="u-17.22" who="#StanisławBiały">Jest jeszcze poprawka p. sen. Bruna do art. 43, żeby na końcu tego artykułu umieścić po słowach „Ustawa niniejsza wchodzi w życie w 14 dni po jej ogłoszeniu i ma zastosowanie tylko do wypadków wymienionych w art. 2, jakie będą miały miejsce do wejścia w życie niniejszej ustawy”. Otóż uważam, że ta poprawka jest zupełnie zbędna i dlatego wypowiadam się przeciw niej.</u>
          <u xml:id="u-17.23" who="#StanisławBiały">Wreszcie są zgłoszone dwie rezolucje. Rezolucja Buzka, która brzmi następująco:</u>
          <u xml:id="u-17.24" who="#StanisławBiały">„Senat wzywa Ministerstwo Spraw Wojskowych, do przestrzegania, by stosowanie przepisów ustawy w sprawie zakwaterowania wojska w czasie pokoju nie tamowało rozwoju i normalnego funkcjonowania zdrojowisk i stacji klimatycznych. Zwłaszcza nie należy wybierać zdrojowisk i stacji klimatycznych na miejsca ćwiczeń trwających dłużej od kilku dni”. Uważam tę rezolucję za zupełnie słuszną i zgadzam się na nią.</u>
          <u xml:id="u-17.25" who="#StanisławBiały">Druga rezolucja sen. Nowickiego:</u>
          <u xml:id="u-17.26" who="#StanisławBiały">„Senat wzywa Rząd, aby przy przekazywaniu Ministerstwu Spraw Wojskowych wspomnianych w art. 9 niniejszej ustawy nieruchomości żądał zwrotu budynków, oddanych na potrzeby młodzieży akademickiej, jedynie po wyzyskaniu wszelkich innych budynków wojskowych.</u>
          <u xml:id="u-17.27" who="#StanisławBiały">Również uważam myśl w tej rezolucji wyrażoną za słuszną i dlatego zgadzam się na nią, ponieważ i wojskowość przeciw niej także nie protestuje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do głosowania. Za podstawę głosowania będę uważał rubrykę pierwszą, w drugiej rubryce mamy brzmienie poprawek, w trzeciej jest tylko przedstawione niejako prywatnie, jak ustawa będzie wyglądała. Zatem będę wywoływał artykuły z rubryki pierwszej.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Najpierw głosujemy nad wnioskiem s Posnera o odrzucenie ustawy w całości. Proszę Senatorów, którzy są za wnioskiem s. Posnera, aby wstali. Sto? mniejszość, wniosek upadł.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Ponieważ nie słyszałem wniosków o specjalne głosowanie nad każdą poprawką, uważać będę je za przyjęte, o ile niema wniosku o oddzielne głosowanie. Przystępujemy zatem do głosowania nad poprawką s. Buzka do art. 8, mianowicie, żeby zamiast słowa „dostosowane” było słowo „przerobione”. Proszę Senatorów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Następnie mamy poprawki s. Bruna i Koernera do art 10.</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#komentarz">(Ś. Biały. Proszę o głos w sprawie głosowania)</u>
          <u xml:id="u-18.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Udzielam głosu s. Białemu w sprawie głosowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#StanisławBiały">We wczorajszem przemówieniu zwróciłem uwagę, że są pewne błędy w druku. Sądzę, że nie trzeba osobno głosować nad tem, lecz że błędy mają być poprawione tak, jak wczoraj to przedstawiłem. W art. 9-a jest błąd stylistyczny, uważam że to ma być uwzględnione bez osobnego głosowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Stylistyczne błędy będą poprawione bez głosowania.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Głosujemy najpierw nad poprawką s. Koernera, ażeby restytuować w art. 10 ustęp 2 tak, jak go przyjął Sejm, a Komisja Senatu odrzuciła. Ustęp ten brzmi: „Wynagrodzenie to względnie różnica pomiędzy tem wynagrodzeniem, a rzeczywiście przez gminy za wynajmowane przez nie pomieszczenia płaconem, wypłaca Skarb Państwa gminie”.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Senatorów, którzy są za tą poprawką s. Koernera żeby wstali. Stoi mniejszość — poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do głosowania nad poprawką s. Bruna, który proponuje, ażeby dopłatę rozdzielić: 1/3 na gminę, 1/3 na fundusz kwaterunkowy, i 1/3 na Skarb Państwa. Proszę Senatorów, którzy są za tą poprawką, żeby wstali. Stoi większość — poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-20.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Następnie mamy poprawki do art. 14, wniesione przez s. ks. Maciejewicza i s. Koernera. Dalej idzie, według mego zdania, poprawka s. Koernera, będąca w druku, ażeby w ust. 1 słowa: „10 lat, to jest do 31 grudnia 1934”. zastąpić słowami: „4 lata, to jest do 31 grudnia 1928 r. z prawem przedłużenia tego terminu do 31 grudnia 1930 r. na mocy uchwały Rady Ministrów”. Proszę Senatorów, którzy są za tą poprawką s. Koernera, aby wstali. Stoi mniejszość. Poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-20.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Teraz mamy wniosek s. ks. Maciejewicza, aby zamiast lat 10, było lat 7. Proszę Senatorów którzy są za tą zmianą, aby wstali. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-20.6" who="#WojciechTrąmpczyński">Jest jeszcze dodatkowa poprawka s. Białego, aby dodać do poprawki ks. Maciejewicza upoważnienie dla Rady Ministrów do prolongowania terminu aż do lat 10. Proszę Senatorów, którzy są za tą dodatkową poprawką, aby wstali. Mniejszość, poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-20.7" who="#WojciechTrąmpczyński">Następuje głosowanie nad art. 19. S. ks. Maciejewicza i s. Koerner postawili wnioski, ale wydaje mi się, że sprawa jest nieaktualna.</u>
          <u xml:id="u-20.8" who="#komentarz">(S. Koerner: Ona jest w dalszym ciągu aktualna)</u>
          <u xml:id="u-20.9" who="#WojciechTrąmpczyński">Senator Koerner wnosi, aby w art. 19 zmienić liczbę 200 na liczbę 100.</u>
          <u xml:id="u-20.10" who="#komentarz">(S. Biały: Ten wniosek został zgłoszony podczas przemówienia)</u>
          <u xml:id="u-20.11" who="#WojciechTrąmpczyński">Chodzi tu o wysokość pożyczki.</u>
          <u xml:id="u-20.12" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Senatorów, którzy są za poprawką s. Koernera aby wstali. Stoi mniejszość. Poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-20.13" who="#WojciechTrąmpczyński">Senator ks. Maciejewicz wnosi, aby zamiast liczby 200 milionów wstawić 140 milionów.</u>
          <u xml:id="u-20.14" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Senatorów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. 5toi większość, poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-20.15" who="#komentarz">(S. Biały: Kwota 200 milionów jest dwa razy wymieniona, więc trzeba to i w drugim ustępie poprawić)</u>
          <u xml:id="u-20.16" who="#WojciechTrąmpczyński">Oczywiście bez głosowania przyjmuję to jako konsekwencję poprzedniego głosowania.</u>
          <u xml:id="u-20.17" who="#WojciechTrąmpczyński">Przechodzimy do art. 25. Ks. Stychel chce tu dodać: „Pracy naukowej lub duszpasterskiej” Proszę Senatorów, którzy są za tą poprawką, ażeby wstali. Stoi Większość, poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-20.18" who="#WojciechTrąmpczyński">Dalej głosujemy nad art. 31, gdzie sprawa jest znowu skomplikowana. Najpierw są poprawki s. Bruna. Senator Brun wnosi, żeby w ust. 3, który brzmi: „W stosunku do pomieszczeń wskazanych pod b, c i d żądaniu zwolnienia po upływie dni 14 należy zadość uczynić, jeżeli warunki miejscowe umożliwiają dostarczenie innej odpowiedniej kwatery”. S. Brun wnosi, żeby litery b) i c) skreślić i pozostawić tylko d), tak że ustęp ma brzmieć: „W stosunku do pomieszczeń wskazanych pod d) żądaniu zwolnienia po upływie 14 dni należy zadość uczynić, jeżeli warunki miejscowe umożliwiają dostarczenie innej odpowiedniej kwatery”. Pod b) są wymienione mieszkania wybudowane przez instytucje dla pomieszczenia swych pracowników, o ile są na ten cel niezbędne, a pod c) pomieszczenia potrzebne dla pracy zawodowej lub służbowej, Proszę Senatorów, którzy są za poprawką s. Bruna, aby wstali. Biuro jest zgodne, że stoi większość. Poprawka s. Bruna przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-20.19" who="#WojciechTrąmpczyński">Dalej jest jeszcze poprawka s. Nowickiego, aby ust. 3 art. 31 cały skreślić, a przenieść z niego do ust. 2 końcowe zdanie: „Jeżeli warunki miejscowe umożliwiają dostarczenie innej odpowiedniej kwatery. Zdaje się, że to stało się bezprzedmiotowem.</u>
          <u xml:id="u-20.20" who="#komentarz">(Głos: Nie)</u>
          <u xml:id="u-20.21" who="#WojciechTrąmpczyński">Tylko głosowanie potakujące zniosłoby poprzednie głosowanie. Uważam, że poprawka s. Bruna ogranicza ten ustęp, co do litery b) i c), ale jeżeli s. Nowicki wnosi o całkowite skreślenie tego, to głosowanie jest dopuszczalne. Proszę Senatorów, którzy są za poprawką s. Nowickiego, aby wstali. Biuro jest zgodne, że stoi mniejszość, poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-20.22" who="#WojciechTrąmpczyński">Pozostaje jeszcze głosowanie nad wnioskiem s. Bruna do art. 43 ustawy sejmowej. S. Brun wnosi o zredagowanie ustępu 1, jak następuje: „Ustawa niniejsza Wchodzi w życie w dni 14 po jej ogłoszeniu i ma zastosowanie tylko do wypadków wymienionych w art. 2, jakie będą miały miejsce po wejściu w życie niniejszej ustawy”.</u>
          <u xml:id="u-20.23" who="#komentarz">(S. Biały: To będzie zupełne zniwelowanie ustawy)</u>
          <u xml:id="u-20.24" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Senatorów, którzy są za tym wnioskiem, aby wstali. Biuro jest zgodne, że i teraz stoi większość. Proszę Senatorów, którzy są za przyjęciem całej ustawy z przyjętemi zmianami, żeby wstali. Stoi większość, ustawa ze zmianami przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-20.25" who="#WojciechTrąmpczyński">Pozostają jeszcze załączniki. O ile nie usłyszę wniosku o głosowanie oddzielne nad którąś z rezolucji, wniesionych przez komisję, będę uważał rezolucje te za przyjęte. Nie słyszę żadnego wniosku, zatem przystępujemy do głosowania nad rezolucjami, które są postawione poza komisją. Proszę p. Sekretarza o odczytanie rezolucji s. Buzka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#MaciejGlogier">„Senat wzywa Ministra Spraw Wojskowych do przestrzegania, by stosowanie przepisów ustawy w sprawie zakwaterowania wojska w czasie pokoju nie tamowało rozwoju i normalnego funkcjonowania zdrojowisk i stacji klimatycznych. Zwłaszcza nie należy wybierać zdrojowisk i stacji klimatycznych na miejsca ćwiczeń, trwających dłużej od dni kilku”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Senatorów, którzy są za odczytaną przed chwilą rezolucją, żeby wstali. Stoi większość — rezolucja przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Następnie jest rezolucja s. Nowickiego. Proszę pana Sekretarza o odczytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#MaciejGlogier">„Senat wzywa Rząd, aby przy przekazywaniu Ministerstwu Spraw Wojskowych wspomnianych w art. 9 niniejszej ustawy nieruchomości żądał zwrotu budynków, oddanych na potrzeby młodzieży akademickiej, jedynie po wyzyskaniu wszelkich innych budynków wojskowych”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Senatorów, którzy są za tą rezolucją, żeby wstali. Stoi większość — rezolucja przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Wobec tego sprawa cala jest załatwiona.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy jeszcze do punktu 2 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Gospodarstwa Społecznego w sprawie ograniczenia przemiału zboża.</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma s. Średniawski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#AndrzejŚredniawski">Wysoki Senacie! W ostatnich czasach ceny zboża poczęły zbyt gwałtownie się podnosić. Nadomiar tego Międzynarodowy Instytut Statystyczny w Rzymie wykazał, że zbiory całego świata nie wystarczą na wyżywienie ludności. Te rzeczy oczywiście zatrwożyły członków Komisji Gospodarstwa Społecznego, która rozpoczęła rozprawę nad tą kwestią Zaprosiliśmy reprezentantów Ministerstwa Rolnictwa i Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, aby się ściśle dowiedzieć o stanie rzeczy. Dowiedzieliśmy się, że Ministerstwo samo już zainicjowało nawet pewne rozporządzenie, czy też ustawę o wprowadzeniu pewnego ograniczenia przy przemiale zboża. O ile pamiętam także już było mówione, że urządzono jakąś ankietę, czy zebranie konsumentów, które niestety oświadczyło się jednogłośnie przeciw ograniczeniom.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#AndrzejŚredniawski">Kilka słów chciałbym powiedzieć o tem o jakie właściwie ograniczenia chodzi. Chodzi o to ograniczenie, żeby więcej mąki wymielano z korca zboża, to znaczy, że mąka ta będzie trochę śniadsza. Wiadomo nam jednak, że ta mąka śniadsza jest nawet pożywniejsza i zdrowsza, więc tylko niektórym wybrednym smakoszom będzie nie dogadzać, ale w każdym razie więcej tam jest składników pożywnych t. zw. witamin, odżywczej siły ziarna, jeżeli jednak wprowadzimy to ograniczenie, to skutkiem tego może deficyt w zbożu okaże się u nas bardzo mały, może tego zboża wystarczy, a może niewiele zbraknie. Tymczasem jeżeli nie wprowadzimy tego 5% przemiału, w takim razie skończy się na tem, że potem korę i trociny do chleba dodawać będą.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#AndrzejŚredniawski">Więc z tego tytułu Rząd jako gospodarz i tak samo Senat muszą się troszczyć o to, ażeby nie doprowadzać do ostateczności i przetrwać ciężkie czasy z jak najlżejszym niedoborem. Wobec tego Komisja Gospodarstwa Społecznego uchwaliła następującą rezolucję, o której przyjęcie prosi Wysoki Senat:</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#AndrzejŚredniawski">„Wobec ujawnionego nieurodzaju światowego zboża, według danych instytutu międzynarodowego rolniczego w Rzymie i spowodowanego tem ogólnego podniesienia cen zboża na rynkach światowych, Senat Wzywa Rząd, aby celem zapobieżenia dalszym podwyżkom cen na chleb, niezwłocznie wydał rozporządzenie, ograniczające przemiał zboża minimum do 78/o stosownie do istniejących oddawna w Belgii i Francji norm.</u>
          <u xml:id="u-25.4" who="#AndrzejŚredniawski">Pozatem, aby polecone było piekarniom dodawanie pewnej ilości mąki kartoflanej lub płatków do wypieku chleba”.</u>
          <u xml:id="u-25.5" who="#AndrzejŚredniawski">Chcę jeszcze zwrócić uwagę, że Francja i Belgia jakby mieszkają w Ameryce, bo przecież transport zboża przez ocean Atlantycki jest tani, a mimo to ograniczenia takie wprowadzają. Bo domieszka niewielkiej ilości kartofli, które w niektórych okolicach Państwa są w wielkiej obfitości, nie psuje jakości chleba, a nawet może smaczniejszym go czyni. Oczywiście jeżeliby było jej za dużo, to w takim razie istotnie smak chleba psuje. Ale w każdym razie to co mamy w nadmiarze musimy z pożytkiem zużytkować. — Proszę przyjąć do wiadomości to, co dziś mi opowiadał jeden z senatorów, że mamy kilkumorgowych gospodarzy, którzy już dziś żyją nie Chlebem lecz ziemniakami, fasolą i kapustą i nie mają ani odrobiny chleba i musi im to wystarczyć W takich razach musimy się stosować do tego, żeby z jak największym pożytkiem wyjść cało i doczekać się nowych zbiorów.</u>
          <u xml:id="u-25.6" who="#AndrzejŚredniawski">Proszę o przyjęcie rezolucji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma s. Szułdrzyński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#TadeuszSzułdrzyński">Wysoki Senacie! Komisja Gospodarstwa Społecznego uważała za swój obowiązek wobec nader ciężkiego położenia tak przemysłu jak i rolnictwa zająć się tą sprawą; odbyła szereg posiedzeń, a te myśli, które zdaniem naszem dążyć będą do sanacji naszego gospodarstwa społecznego, w formie rezolucji będą Wysokiemu Senatowi przedstawione na następnych posiedzeniach. Dziś uważaliśmy za wprost konieczne przedstawić już tę pierwszą rezolucję, albowiem chodzi o to, żeby zawczasu zapobiec złu, które nam grozi.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#TadeuszSzułdrzyński">Proszę Panów. Podług urzędowych danych statystycznych urodzaj tegoroczny wypadł tak niekorzystnie, że zbraknie dla zapotrzebowania krajowego zboża chlebowego około 50.000 wagonów. Natomiast na nasze dobro trzeba powiedzieć, że również opierając się na urzędowych danych statystycznych, przeszliśmy z zapasem 40.000 wagonów ze żniw zeszłorocznych. Opierając się więc na tych danych należy skonstatować że około 10.000 wagonów zboża chlebowego zabrakłoby Do tej liczby należy jeszcze dodać liczbę wywiezionego tymczasem z kraju zboża chlebowego. Według danych statystycznych liczba ta wynosi 4,109 wagonów żyta, pszenicy wcale nie wywieziono. A więc razem wziąwszy możemy skonstatować, że zabraknie nam do przyszłych żniw 14 do 15,000 wagonów. Przyznaję, że wywieziono tymczasem mąkę amerykańską. Niestety dokładnej ilości nie mogę stwierdzić ile wywieziono, ale nie sądzę, żeby wielką to odgrywało rolę. Zaznaczam wyraźnie, że to są cyfry urzędowe dostarczone komisji przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, ale zaznaczam również, że z bardzo poważnej strony wiemy, że są pesymiści, którzy uważają, że re dane nie są zupełnie ścisłe i być może większy deficyt nam grozi. Wobec tego należy zawczasu radzić i radzić można bardzo dobrze, damy sobie radę, ale jeżeli zaraz pomyśli się o tem, jeżeli właśnie te dwa środki zaproponowane w rezolucji, odczytanej przez p. s. Średniawskiego będą o ile możności w najbliższym czasie zastosowane, żeby zamiast 70 mieć 78%, albo i więcej. Robią to kraje zachodnie, możemy i my to zrobić. Możemy nawet w razie potrzeby mączkę kartoflaną dodawać do chleba. W tem żadnego nieszczęścia niema, wiemy bardzo dobrze i my z b. dzielnicy pruskiej, że za czasów wojny zupełnie dobry chleb był w ten sposób wypiekany. Nie chcę tu straszyć, nie chcę twierdzić, aby nam głód groził, ale uważam za swój obowiązek zwrócić uwagę, że zawczasu trzeba radzić i dla tego proszę Panów o przyjęcie tej rezolucji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma s. Rotenstreich.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#komentarz">(S. Rotenstreich: Zrzekam się)</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do głosowania. Proszę Senatorów, którzy są za tą rezolucją, żeby wstali. Stoi większość, rezolucja przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Na tem porządek dzienny został wyczerpany. Zanim zamknę posiedzenie nie mogę pominąć tej sposobności, żeby nie podziękować komisji, a specjalnie podkomisji, która opracowała ustawę kwaterunkową za jej długą i ciężką pracę.</u>
          <u xml:id="u-28.4" who="#komentarz">(Głosy: Brawo)</u>
          <u xml:id="u-28.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Mam nadzieję, że ta ciężka praca będzie owocna dla kraju.</u>
          <u xml:id="u-28.6" who="#WojciechTrąmpczyński">Następne posiedzenie odbędzie się W środę, dnia 18 lutego o godz. 4.</u>
          <u xml:id="u-28.7" who="#WojciechTrąmpczyński">Zamykam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-28.8" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 2 min. 30).</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>