text_structure.xml 91.9 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godzinie 4 min. 30 po poł.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#ObecniPrzedstawicieleRządu">Wiceminister Skarbu — Markowski. Wiceminister Pracy i Opieki Społecznej — Simon.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Otwieram posiedzenie. Protokół 39 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 40 posiedzenia leży w biurze Senatu do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają senatorowie Glogier i Koerner. Listę mówców prowadzi s. Glogier.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę p. Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Sekretarz s. Koerner:</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Interpelacja s. Wysłoucha i tow. do p. Ministra Spraw Zagranicznych w sprawie Jaworzyny.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Interpelację tę prześlę p. Prezesowi Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#WojciechTrąmpczyński">Dotychczasowy p. Prezes Rady Ministrów donosi, że p. Prezydent Rzeczypospolitej, przychylając się do przedstawionej mu prośby, postanowieniem z dnia 15 grudnia 1923 r., zwolnił go wraz z całym gabinetem z piastowanych urzędów, poruczając mu równocześnie dalsze sprawowanie dotychczasowych funkcji aż do chwili powołania nowego rządu.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#WojciechTrąmpczyński">Porządek dzienny Panowie otrzymali na piśmie, o ile nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał go za przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do punktu 1 porządku dziennego:</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#WojciechTrąmpczyński">Sprawozdanie Komisji Spraw Zagranicznych i Wojskowych o ratyfikacji Konwencji: a) w sprawie bezrobocia (druk sejm. nr. 821): b) w sprawie określenia najniższego wieku dopuszczania dzieci do pracy w przemyśle (druk sejm. nr. 824); c) w sprawie pracy nocnej młodocianych w przemyśle (druk sejm. nr. 822); d) w sprawie odszkodowania na wypadek bezrobocia z powodu rozbicia się statku (druk sejm. nr. 818); c) w sprawie określenia najniższego wieku dopuszczenia dzieci do pracy w marynarce (druk sejm. nr. 819); f) w sprawie pośrednictwa pracy dla marynarzy (druk sejm. nr. 820); g) w sprawie określenia najniższego wieku dopuszczenia dzieci do pracy w rolnictwie (druk sejm. nr. 670); h) o prawie zrzeszania się i koalicji pracowników rolnych (druk sejm. nr. 667); i) w sprawie odszkodowań za nieszczęśliwe wypadki w rolnictwie (druk sejm. nr. 668); j) o odpoczynku tygodniowym w przemyśle (druk sejm. nr. 669); k) w sprawie najniższego wieku dopuszczania do pracy w pomieszczeniach podpokładowych i kotłowniach (druk sejm. nr. 671); l) o obowiązkowych oględzinach lekarskich dzieci i młodocianych, zatrudnionych na statkach (druk sejm, nr. 672); ł) w sprawie używania bieli ołowianej w malarstwie (druk sejm. nr. 666).</u>
          <u xml:id="u-3.10" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma s. Posner.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#StanisławPosner">Wysoka Izbo Senatorska! Mamy dziś na porządku dziennym trzynaście ustaw w przedmiocie ratyfikacji projektów konwencji w różnych sprawach, któremi zajmowały się Konferencje Międzynarodowe Pracy w Waszyngtonie 1919 r., w Genui w 1920 r. i w Genewie w 1921 r. Zostały one jednomyślnie przyjęte na komisji w Sejmie, zostały przyjęte przez Sejm i zostały przekazane nam tu do ostatecznego przyjęcia. Nie wątpię na chwilę, że Senat pójdzie za głosem swej Komisji Spraw Zagranicznych, która dziś rano uchwaliła zalecić, żeby wszystkie te projekty konwencji zostały przez Senat ratyfikowane.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#StanisławPosner">Konwencje te nie są niczem przypadkowem, są to naturalne i ostateczne ogniwa wielkiego łańcucha zapoczątkowań w dziedzinie międzynarodowej ochrony pracy, które ciągną się na przestrzeni więcej niż 100 lat. Międzynarodowa ochrona pracy ma swoje źródło w trzech momentach. Pierwszy, to moment konkurencji międzynarodowej. Jest rzeczą jasną, że państwo, które czyni wielkie postępy w dziedzinie ochrony pracy, w dziedzinie opieki nad pracą i pracownikiem, musi starać się o to, żeby jego konkurent na rynku międzynarodowym nie pozostał za nim w tyle, dlatego, że brak takiej ochrony pracy w jednem państwie sprawia i musi sprawiać, że to państwo produkuje taniej i wskutek tego na rynku międzynarodowym wyjdzie zawsze obronną ręką w porównaniu z temi państwami, które dlatego, że słuchają głosu postępu, słuchają głosu nauki i stwarzają instytucje opieki i ochrony pracy, muszą być pobite. Więc nic dziwnego, że państwa, najbardziej wysunięte na czoło postępu w dziedzinie ochrony pracy, czynią starania. ażeby stworzyć takie międzynarodowe prawodawstwo ochrony pracy. To moment pierwszy.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#StanisławPosner">Drugi moment ma źródło w tem, że świat dzisiejszy nie jest podzielony na poszczególne zamknięte w sobie i murem chińskim jedno od drugiego oddzielone państwa, lecz odbywa się stale i ciągle przenikanie ludności z jednego państwa do drugiego. I tak Państwo Polskie posiada olbrzymie rzesze robotnicze rozrzucone po całym świecie; Polska liczy dziś 300.000 robotników w samej tylko Francji, 150.000 robotników w Niemczech. To są cyfry urzędowe, a więc na pewno niższe od rzeczywistości. Mamy robotników w Czechach, mamy robotników w Rumunji, Belgji i Szwajcarji, i o ileby nie było konwencji międzynarodowych, albo zawartych między Państwem Polskiem a poszczególnemi państwami, wszyscy ci robotnicy — nie chodzi tu o jednostki, lecz o wielkie rzesze robotnicze — byliby wydani na łup najgorszych instynktów pracodawców. A wiemy, że to nie drobna sprawa i wcale to nie frazes. Dość przypomnieć sobie, w jakich warunkach znajdowały się olbrzymie rzesze robotników polskich w Prusach i w Niemczech przed wojną. Nie jeden z panów senatorów przyglądał się tym rzeszom, np. na plantacjach buraczanych w Saksonji, przyglądał się warunkom hygienicznym, mieszkaniowym i odżywiania się tych robotników, ażeby zrozumieć, jak dalece jest ważne, żeby ci robotnicy byli otoczeni opieką państwową. Miałem sposobność podczas wojny przyglądać się we Francji tym stosunkom. I przed wojną mieliśmy bardzo wielu robotników, w szczególności rolnych, we Francji. Była nawet zapoczątkowana organizacja wysyłania tych robotników do Francji na roboty rolne. Robotnicy ci w największej części przetrwali tam wojnę. Podczas wojny do tych robotników doszli jeszcze jeńcy wojenni, których p. Władysław Mickiewicz wydobywał z obozów jeńców niemieckich i zdobywał dla nich specjalnie uprzywilejowane stanowisko, t. zn. takie, które pozwalało nic traktować ich tak, jak jeńców wojennych, lecz zupełnie tak samo, jak Francja traktowała Alzatczyków podczas wojny. Robotnicy ci po całej Francji w 200 miejscowościach pracowali na chleb. Zdarzało mi się nieraz jeździć tam, przyglądać się tej pracy i zwalczać wyzysk, wyzysk bezlitosny pracodawców w stosunku do tych robotników, co do których pracodawcy francuscy uważali, że ponieważ to jeniec wojenny, to wobec niego, nawet jeżeli jest Polakiem, ustają wszelkie względy humanitarne.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#StanisławPosner">To zatem drugi moment: ażeby robotnika rzuconego przez los poza ojczyznę, pozbawionego opieki prawodawstwa krajowego, nie pozbawiać dobrodziejstwa, jakie daje robotnikowi danego kraju jego własne prawodawstwo. Dotyczy to w szczególności ubezpieczenia społecznego.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#StanisławPosner">Jest wreszcie trzeci moment, który sprowadza się do tego, żeby uratować olbrzymi kapitał i fizyczny i moralny, jaki reprezentuje klasa robotnicza, kapitał, który jednak wskutek złych warunków, w jakich się praca odbywa, wystawiony jest na niebezpieczeństwo zwyrodnienia, a wszakże jest największym bogactwem każdego kraju, żeby robotnikom zapewnić najlepsze warunki rozwoju nietylko fizycznego, ale i moralnego i duchowego.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#StanisławPosner">Proszę Panów, to są trzy źródła międzynarodowego prawodawstwa ochrony pracy. Otóż, jak wspomniałem na początku, to co dziś mamy zamiar uczynić i co mamy obowiązek uczynić, jest ostatnim ogniwem wielkiego łańcucha zapoczątkowań, starań i dezyderatów, który bierze początek w zaraniu XIX wieku. Niech mi wolno będzie choć w krótkich słowach skreślić historję tych starań i zapoczątkowań.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#StanisławPosner">Dnia 1 stycznia 1816 r. Robert Owen, który był nietylko wielkim marzycielem, wielkim utopistą społecznym, ale był jeszcze zupełnie praktycznym fabrykantem, w swej fabryce w New Lanark, otworzył na Nowy Rok dom ludowy i zwrócił się do robotników z mową, w której powiedział, że uważa, że te wszystkie zapoczątkowania, którym dał życie w swej fabryce i które się tak doskonale przyjęły, mianowicie 12-to godzinny dzień pracy, przymusowa oświata szkolna, oraz ograniczenie pracy młodocianych, te trzy tylko momenty jego opieki nad robotnikami uważa, powinne być przyjęte przez ogół fabrykantów i to nietylko przez ogół fabrykantów angielskich, lecz przez cały świat, a to nietylko dlatego, że tego żąda moralność, interes robotniczy, interes kraju, lecz żąda tego także interes samego przemysłu, który musi dążyć do tego, ażeby wszędzie pracowano w jednakowych warunkach. I Robert Owen, który był nietylko marzycielem, który nietylko pisał piękne książki, wygłaszał cudowne przemowy, ale byt zupełnie praktycznym Anglikiem, zwrócił się w roku 1818 do Świętego Przymierza królów i cesarzy, które zasiadało podówczas w Akwizgranie, z memorjałem, w którym prosił, ażeby Święte Przymierze królów delegowało komisję do zbadania warunków, w których pracują robotnicy w New Lanark i dało inicjatywę do przeniesienia tych instytucji na kontynent europejski, ażeby wszędzie przemysł mógł się rozwijać w tych samych warunkach. Każdy z nas domyśli się bardzo łatwo, że Święte Przymierze królów, które zasiadało w Akwizgranie, a miało na czele swego wielkiego zgromadzenia Aleksandra I, zupełnie o czem innem myślało niż o sytuacji, jaką Robert Owen stworzył robotnikom swym w New Lanark. Cała ta inicjatywa spełzła na niczem. Było cicho w tej dziedzinie aż do roku 1840. Między rokiem 1818 a 1840 znalazło się zaledwie kilku ekonomistów, kilku profesorów ekonomji politycznej w Paryżu, między innemi słynny niegdyś profesor ekonomji politycznej Adolf Blanqui, którzy temi sprawami się zajmowali i poruszali je w swych wykładach w College de France i w swych podręcznikach. Ale w 1840 loku, Daniel Legrand, właściciel przędzalni w Alzacji, Szwajcar z pochodzenia, również powziął tę myśl, że trzeba jednak instytucje, które poszczególni fabrykanci bardziej postępowi, bardziej nowocześni, patrzący dalej w przyszłość stwarzają w swych warsztatach pracy, przenosić z kraju do kraju właśnie na to, żeby zrównać szanse przemysłu we wszystkich konkurujących z sobą krajach. I dlatego Daniel Legrand zwrócił się z memorjałem do rządów Francji, Szwajcarji i Zollvereinu niemieckiego z prośbą, ażeby wzięły tę sprawę w swe ręce, by zaczęto ujednostajniać prawodawstwo robotnicze, przyczem powoływał się na ustawę angielską z roku 1833. I to zapoczątkowanie nie miało skutku praktycznego, chociaż Daniel Legrand aż do śmierci w r. 1859 nie przestawał przypominać swego memoriału, jeździł wszędzie, gdzie się mógł spotkać z wybitnymi mężami stanu, z cesarzem Napoleonem III, ażeby nareszcie namówić rządy do pracy w tym kierunku. I to nie dało wyniku praktycznego.</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#StanisławPosner">Potem jest trzecia data w historji tych zapoczątkowań, rok 1864, powstanie Międzynarodówki Robotniczej w Londynie. Potem następuje cisza. Po komunie paryskiej Bismark zwrócił się do Rządu austrjackiego z propozycją, ażeby ujednostajnić prawodawstwo pracy w jednym i drugim kraju. Odpowiada nam o tem jego zapoczątkowaniu minister austrjacki, słynny niegdyś ekonomista Schӓffle w swych pamiętnikach. Był on przez pewien czas ministrem austrjackim i opowiada, że ta rozumna inicjatywa Bismarka nie miała skutków z powodu braku zrozumienia tej sprawy u mężów stanu austrjackich (blode Verstӓndinslosigkeit). Do roku 1887 trwała dalej praca propagandowa, prowadzona przez uczonych, przez polityków, przez posłów robotniczych w parlamentach Francji, Niemiec, Włoch i Anglji.</u>
          <u xml:id="u-4.8" who="#StanisławPosner">Około roku 1885 zainteresował się tą sprawą bardzo blisko rząd szwajcarski, który nabrał przekonania, że jako rząd neutralny, rząd niezależny może wystąpić z podobną propozycją i może liczyć na to, że propozycja ta obudzi sypmpatyczne echo w różnych państwach. I wtedy znany działacz w dziedzinie spraw społecznych dr. Decurtins otrzymał polecenie od rządu szwajcarskiego, ażeby przygotował memorjał pod tytułem „La protection ouvrière internationale”, który to memorjał został przekazany przez rząd szwajcarski wszystkim rządom Europy i Ameryki. I ta inicjatywa, jak opowiadają historycy byłaby się napewno urzeczywistniła, gdyby nie pomysł cesarza niemieckiego, Wilhelma II, który wówczas na początku swojego panowania, bardzo interesował się sprawami robotniczemi, liczył on mianowicie na to, że na tej drodze uzyska sympatję czy względy mas robotniczych niemieckich. Był to czas jeszcze ustaw wyjątkowych w Niemczech, który już dobiegał końca i właśnie w r. 1890 zostały cofnięte. I kiedy otrzymał rząd niemiecki zaproszenie od rządu szwajcarskiego, aby temi sprawami bliżej się zająć i aby zwołać konferencje międzynarodową, któraby się temi sprawami jaknajbliżej zajęła, Wilhelm II oświadczył, że on tej sprawy nie wypuści ze swoich rąk i po co mała Szwajcarja ma się temi sprawami zajmować, kiedy on, potężny władca wielkich Niemiec weźmie tę sprawę w swoje ręce i ta sprawa nie skończy się źle dla niej samej. I jak Panowie wiedzą, do Berlina została zwołana konferencja przedstawicieli różnych państw, która zajęła się bliżej temi sprawami. Podówczas już zaczynał się konflikt pomiędzy Wilhelmem i Bismarkiem i między innemi, jak opowiada Bismark w trzecim tomie swoich pamiętników, dopiero niedawno wydanych — Panowie wiedzą, że rząd niemiecki, a w szczególności cesarz niemiecki położył areszt na rękopisie trzeciego tomu pamiętników Bismarka i nie pozwolił go wydać za czasów istnienia Monarchji Niemieckiej. Otóż w tym trzecim tomie opowiada Bismark szeroko historję zerwania stosunków między nim a cesarzem niemieckim i między innemi mówi tam o tem, że on protestował przeciw zwołaniu tej konferencji albowiem ostrzegał Wilhelma przed zbyt daleko idącemi zapoczątkowaniami w tej dziedzinie, że te zapoczątkowania zbyt pośpieszne, zbyt wielkie, zbyt szeroko pomyślane, mogą bardzo fatalnie wpłynąć na rozwój przemysłu niemieckiego. Jeżeli o tem wspominam, to dlatego, ażeby przypomnieć jak dalece Bismark się mylił. Prawodawstwo społeczne, prawodawstwo robotnicze Niemiec stało przed wojną najwyżej w Europie, na całym kontynencie europejskim. To nie ulega żadnej wątpliwości. I jednocześnie rozwijał się przecież w sposób fenomenalny przemysł niemiecki. Wywóz niemiecki, który w roku 1890 wynosił 4 miljardy matek, w r. 1914 wynosił 10 miljardów marek i to jest najlepszym dowodem, że ta postępowość w dziedzinie ustawodawstwa robotniczego znajduje się w bezpośrednim, prostym stosunku do samej produkcji, do kosztów tej produkcji, do warunków konkurencji na rynku międzynarodowym. Ja tu o tem na chwilę tylko wspomniałem, bo wrócę do tej kwestji następnie.</u>
          <u xml:id="u-4.9" who="#StanisławPosner">Mówiłem, że w r. 1890 ta konferencja berlińska nie dała żadnego pozytywnego rezultatu. Ci panowie, którzy się tam zjechali odczytali szereg swoich referatów, wypowiedzieli cały szereg postulatów i dezyderatów, ale praktycznego rezultatu ta konferencja nie miała.</u>
          <u xml:id="u-4.10" who="#StanisławPosner">Trzeba było czekać do roku 1897, kiedy jednocześnie pod naciskiem opinji publicznej, jednocześnie zwołane zostały dwa kongresy międzynarodowe: Jeden do Zurychu, drugi do Brukseli.</u>
          <u xml:id="u-4.11" who="#StanisławPosner">W kongresie w Zurychu uczestniczyli przeważnie politycy socjaliści i chrześcijańscy-demokraci i akta tego kongresu zurychskiego z 1897 r., zawierające olbrzymią ilość referatów z całej dziedziny ustawodawstwa robotniczego i całej dziedziny opieki nad pracą, po dziś dzień pozostają kopalnią pomysłów i poglądów na załatwienie praktyczne tych spraw.</u>
          <u xml:id="u-4.12" who="#StanisławPosner">Jednocześnie w skromniejszym zakresie obradował kongres przedstawicieli rządów w Brukseli i tam również, może z mniejszym polotem, może z mniejszym romantyzmem o tych sprawach dyskutowano, może bardziej pozostając w granicach rzeczywistości. Nie mówiono o tem, co jest konieczne, ale mówiono o tem, co jest możliwe. I ten kongres również dał bardzo poważne rezultaty. A rezultaty obu kongresów były takie, że w trzy lata potem, w r. 1900 dzięki inicjatywie dzisiejszego Prezydenta Republiki Francuskiej Milleranda, który był wtedy ministrem handlu w gabinecie Waldeck-Rousseau został zwołany podczas wystawy paryskiej kongres międzynarodowy. Na tym kongresie nietylko skarżono się na braki ustawodawstwa robotniczego międzynarodowego, ale ludzie obecni tam przystąpili do urzeczywistnienia postulatów, a mianowicie utworzyli specjalne międzynarodowe towarzystwo ochrony pracy, które otrzymało polecenie od kongresu, aby przygotowywać projekty ustaw, mających być w tej dziedzinie urzeczywistnionemi i założyli specjalny urząd ochrony pracy w Bazylei. Ten urząd ochrony pracy, który był egzekutywą stowarzyszenia międzynarodowego, w ciągu kilku lat zapoczątkował cały szereg ankiet w dziedzinie pracy nocnej kobiet, w dziedzinie długości dnia roboczego i to, co dziś jest już na drodze do urzeczywistnienia, to tam właśnie 20 i 20 kilka lat temu zostało sformułowane i zostało w pierwszej fazie skodyfikowane.</u>
          <u xml:id="u-4.13" who="#StanisławPosner">W 1904 r. za inicjatywą tego samego pana Millerand'a uczyniono jeden bardzo ważny krok naprzód, a mianowicie została zawarta konwencja pracy między Francją a Włochami, pierwsza konwencja międzynarodowa oczywiście na bardzo małej płaszczyźnie, ale pierwszy początek. To wszystko co my dziś robimy, to jest właśnie dalszy ciąg tej pierwszej konwencji tego pierwszego zapoczątkowania z 1904 r.</u>
          <u xml:id="u-4.14" who="#StanisławPosner">Międzynarodowe stowarzyszenie dla ochrony pracy założone w 1902 r. w roku 1914 liczyło 7.000 członków w 15 sekcjach krajowych, które działały zupełnie niezależnie i które w poszczególnych krajach kodyfikowały, przygotowywały kodyfikacje ustaw w dziedzinie ochrony pracy.</u>
          <u xml:id="u-4.15" who="#StanisławPosner">W r. 1914, w chwili, kiedy wszystkie te zapoczątkowania, płynące z najrozmaitszych stron, z Anglji, Francji, Włoch, Szwajcarji, Niemiec, miały się nareszcie skrystalizować w postaci międzynarodowej konwencji przyszła wielka wojna światowa, która wszystkie te zapoczątkowania przekreśliła. Wszystkie ustawy o ochronie pracy zostały zawieszone, wszyscy robotnicy mężczyźni poszli na front, pozostały w kraju kobiety i dzieci.</u>
          <u xml:id="u-4.16" who="#StanisławPosner">I nikt już więcej nie myślał o żadnych ograniczeniach pracy nocnej kobiet, nikt nie myślał o wieku młodocianych, w którym oni mogą uczęszczać do pracy, gdyż chodziło o to, by zmobilizować możliwie wielką ilość ludzi w fabrykach amunicji.</u>
          <u xml:id="u-4.17" who="#StanisławPosner">W 1916 r. w Leeds zjechali się przedstawiciele związków zawodowych angielskich i zastanawiali się nad tem, że przecież ta wojna kiedyś się skończy, i że to wszystko w dziedzinie prawodawstwa robotniczego, w dziedzinie prawodawstwa ochrony pracy będzie musiało być odbudowane. I w Leeds w r. 1916 ułożono spis tych postulatów, które będą musiały być urzeczywistnione, żeby uratować te hasła, w myśl których przychodziłyby do życia wszelkie prawodawstwa pracy i wszelka ochrona pracy, zarówno wewnętrzna krajowa jak i międzynarodowa.</u>
          <u xml:id="u-4.18" who="#StanisławPosner">Taki sani kongres odbył się w Bernie w rok później, i w Bernie już ułożono listę tych żądań, tych życzeń, które, jak się wyrazili ich autorowie „Wielkiej Karty Wolności” robotniczych, które będą musiały być uwzględnione przez każdy traktat pokojowy, który zamknie te wielką, straszną wojnę.</u>
          <u xml:id="u-4.19" who="#StanisławPosner">Kiedy następnie przyszło do zawieszenia broni i kiedy zaczęła się zbierać w Paryżu konferencja pokojowa, to została ona poprzedzona przez wielką międzynarodową konferencję ochrony pracy, na czoło której został powołany prezes federacji robotniczej amerykańskiej — Samuel Gompers — przyjaciel Woodrow Wilsona. Otóż ta konferencja, w której po raz pierwszy była reprezentowana Polska w osobach urzędowych przedstawicieli, w osobach późniejszego ministra Spraw Zagranicznych, Stanisława Patka, i ówczesnego głównego inspektora pracy, Franciszka Sokala, ta konferencja przygotowała to, co się nazywa XIII częścią traktatu wersalskiego. To, co w tym traktacie, w XIII części traktatu wersalskiego, zostało skodyfikowane, jako postulaty, które muszą być urzeczywistnione, to są te konwencje międzynarodowe, które zostały uchwalone w Waszyngtonie. Genui i Genewie i będą w dalszym ciągu uchwalane na różnych dalszych międzynarodowych konferencjach pracy i któremi my tu dziś będziemy się zajmowali.</u>
          <u xml:id="u-4.20" who="#StanisławPosner">Proszę Panów Senatorów. Zanim przystąpię do charakterystyki tych konwencji, które mamy dzisiaj ratyfikować, Panowie Senatorowie pozwolą, że odczytam kilka ustępów z Traktatu Wersalskiego, który obowiązuje nas tak samo, jak wszystkie te państwa, które ten traktat podpisały. Dział I części XIII Traktatu Wersalskiego, zatytułowany „Organizacja pracy”, zaczyna się jak następuje:</u>
          <u xml:id="u-4.21" who="#StanisławPosner">„Zważywszy, że celem istnienia związku narodów, jest ustalenie potrzebnego pokoju, oraz że pokój ten może być zbudowany jedynie na zasadach sprawiedliwości społecznej.</u>
          <u xml:id="u-4.22" who="#StanisławPosner">Zważywszy, że pewne warunki pracy są dla wielkiej liczby ludzi niesprawiedliwe, powodują nędzę i niedostatek, co rodzi niezadowolenie, zagrażające pokojowi i harmonji powszechnej.</u>
          <u xml:id="u-4.23" who="#StanisławPosner">Zważywszy, że polepszenie powyższych warunków jest rzeczą pilną, naprzykład o ile dotyczy unormowania godzin pracy, ustalenia maksymalnej długości roboczego dnia i tygodnia, najmu siły roboczej, walki z bezrobociem, zagwarantowania zarobku, zapewniającego warunki przyzwoitego utrzymania, ochrony pracowników na wypadek choroby wogóle, lub chorób zawodowych, nieszczęśliwych wypadków, spowodowanych pracą, ochrony pracy dzieci, młodzieży i kobiet, ubezpieczenia na wypadek starości i niezdolności do pracy, ochrony interesów pracowników na wychodźtwie, uznania zasady wolności i zrzeszania się, organizacji i kształcenia zawodowego i technicznego, oraz innych temu podobnych środków.</u>
          <u xml:id="u-4.24" who="#StanisławPosner">Zważywszy, że nieuwzględnienie przez któryś z narodów istotnie ludzkich warunków pracy stanowi przeszkodę dla wysiłku innych narodów, pragnących polepszenia losu robotników w ich własnych krajach.</u>
          <u xml:id="u-4.25" who="#StanisławPosner">Wysokie układające się strony powodowane uczuciem sprawiedliwości i ludzkości, jak również chęcią zapewnienia trwałego spokoju świata, postanowiły, co następuje”: Tutaj in nucę, proszę Panów, znajduje się wszystko to, nad czem od 5 lat pracowały wszystkie międzynarodowe konferencje pracy i Międzynarodowe Biuro Pracy w Genewie.</u>
          <u xml:id="u-4.26" who="#StanisławPosner">Następnie jeszcze w zakończeniu art. 426 znajdujemy w tym samym Traktacie Wersalskim aneks, obejmujący program prac pierwszego posiedzenia Konferencji Pracy w r. 1919. „Miejscem zebrania się konferencji będzie Washington.</u>
          <u xml:id="u-4.27" who="#StanisławPosner">Rząd Stanów Zjednoczonych Ameryki będzie I proszony o zwołanie konferencji.</u>
          <u xml:id="u-4.28" who="#StanisławPosner">Międzynarodowy Komitet Organizacyjny będzie złożony z 7 osób, wyznaczonych przez Rządy Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanji, Francji, Włoch, Japonji, Belgji i Szwajcarji. Komitet może, jeśli to uzna za potrzebne, zwrócić się do innych członków o delegowanie swego przedstawiciela do składu komitetu.</u>
          <u xml:id="u-4.29" who="#StanisławPosner">Porządek dzienny będzie następujący:</u>
          <u xml:id="u-4.30" who="#StanisławPosner">1) Zastosowanie zasady 8-mio godzinnego dnia i 48-mio godzinnego tygodnia.</u>
          <u xml:id="u-4.31" who="#StanisławPosner">2) Sprawy, dotyczące środków zapobiegawczych przeciwko brakowi pracy oraz środków zaradczych przeciwko jego skutkom.</u>
          <u xml:id="u-4.32" who="#StanisławPosner">3) Praca kobiet:</u>
          <u xml:id="u-4.33" who="#StanisławPosner">a) przed i po porodzie (łącznie ze sprawą pokrycia wydatków macierzyństwa);</u>
          <u xml:id="u-4.34" who="#StanisławPosner">b) w nocy;</u>
          <u xml:id="u-4.35" who="#StanisławPosner">c) przy zajęciach szkodliwych dla zdrowia;</u>
          <u xml:id="u-4.36" who="#StanisławPosner">4) Praca dzieci:</u>
          <u xml:id="u-4.37" who="#StanisławPosner">a) wiek dopuszczenia do pracy;</u>
          <u xml:id="u-4.38" who="#StanisławPosner">b) praca nocna;</u>
          <u xml:id="u-4.39" who="#StanisławPosner">c) zajęcia szkodliwe dla zdrowia.</u>
          <u xml:id="u-4.40" who="#StanisławPosner">5) Rozszerzenie i zastosowanie konwencji międzynarodowych przyjętych w Bernie w r. 1906 o zakazie nocnej pracy kobiet, zatrudnionych w przemyśle, oraz o zakazie używania fosforu białego w przemyśle zapałkowym”.</u>
          <u xml:id="u-4.41" who="#StanisławPosner">Proszę Panów, w takich warunkach przychodzą do skutku międzynarodowe konferencje pracy i z tych konferencji pracy w Washingtonie, Genui i Genewie urodziło się kilkanaście projektów konwencji międzynarodowych, z której to liczby my dzisiaj mamy tutaj do ratyfikowania 13. Ja nie mam żadnych wątpliwości osobiście i jako przedstawiciel Komisji Spraw Zagranicznych, że ustawy te będą przez Wysoki Senat ratyfikowane. A nie mam dla tej prostej przyczyny żadnej wątpliwości, że ustawy te nie znajdują się w żadnej sprzeczności z prawodawstwem u nas obowiązującem, i że ustawy te nie wybiegają wcale naprzód poza tę linję, którą sobie zakreśliło nasze własne, krajowe, polskie prawodawstwo pracy, które to prawodawstwo w kilku bardzo ważnych momentach wyprzedza jeszcze podstawy tych Konwencji, które zostały na Konferencji Pracy uchwalone. Przedewszystkiem wyprzedza te postanowienia Konwencji nasza Konstytucja, która w art. 103 w sposób bardzo jasny i wymowny mówi o opiece nad pracą młodocianych i która ustanawia jako termin pracy młodocianych wiek 15 lat, podczas kiedy ta Konwencja dochodzi tylko w swojej pieczołowitości do wieku 14 lat. I dlatego uważam, że te Konwencje nie powinny napotkać tutaj na żadne przeszkody i powinny być ratyfikowane.</u>
          <u xml:id="u-4.42" who="#StanisławPosner">Teraz Panowie Senatorowie pozwolą, że przystąpię do krótkiej bardzo charakterystyki poszczególnych Konwencji. Panowie Senatorowie znają te Konwencje z druków sejmowych i znają dzisiejszy porządek dzienny, w którym są wszystkie 13 Konwencji wymienione. Otóż zacznę od druku 821 od ustawy w przedmiocie ratyfikacji projektu Konwencji w sprawie bezrobocia, przyjętej na I Międzynarodowej Konferencji Pracy w Waszyngtonie 1919 r.</u>
          <u xml:id="u-4.43" who="#StanisławPosner">Jak mówiłem, niema wątpliwości żadnej, że ustawa ta będzie przez nas przyjętą, a to dla tej prostej przyczyny, że ustawa ta żąda po pierwsze: ażeby poszczególne państwa, które należą do międzynarodowej konferencji pracy, wszędzie pozaprowadzały obowiązkowo urzędowe bezpłatne biura pośrednictwa pracy pod kontrolą władzy centralnej. To pierwsze. My, nie czekając wcale na projekt tej konwencji, jeszcze 27 stycznia 1919 r. wydaliśmy dekret, na podstawie którego już w 1920 r. istniało w państwie 85 państwowych urzędów pośrednictwa pracy, a w r. b. liczba tych biur pośrednictwa pracy wzrosła do 94. Artykuł, który tutaj dla nas przedstawia największą wagę, jest art. 3. Artykuł ten powiada co następuje: „Członkowie Międzynarodowej Organizacji Pracy, którzy udzielą ratyfikacji niniejszej konwencji, a którzy ustanowili pewien system ubezpieczeń od bezrobocia, będą obowiązani na warunkach ustalonych drogą porozumienia między zainteresowanymi Członkami do przedsięwzięcia kroków, które pozwoliłyby robotnikowi pochodzącemu z kraju jednego z Członków, a pracującemu na terytorjum drugiego, otrzymywać świadczenia ubezpieczeniowe równe tym, które otrzymują robotnicy, pochodzący z kraju tego drugiego Członka”.</u>
          <u xml:id="u-4.44" who="#StanisławPosner">Panowie sobie przypominają te cyfry, o których mówiłem na początku, a mianowicie, że 300.000 robotników polskich pracuje we Francji, że 150 tysięcy robotników polskich pracuje w Niemczech, że mamy 2.000 górników polskich w Belgji, że mamy po kilka tysięcy robotników pracujących w Rumunji, w Szwajcarji w Czechosłowacji, a zrozumiemy całą powagę, całe znaczenie tego art. 3 w stosunku do naszych własnych robotników, którzy, o ileby takiego porozumienia międzynarodowego nie było, byliby pozbawieni dobrodziejstw tych ustaw robotniczych ubezpieczeniowych na wypadek bezrobocia, jakie obowiązują w każdym z tych poszczególnych krajów. Z tego względu….</u>
          <u xml:id="u-4.45" who="#komentarz">(Głos: Francja nie ratyfikowała)</u>
          <u xml:id="u-4.46" who="#StanisławPosner">Nas pod tym względem, Panie Senatorze, łączy z Francją specjalna konwencja zawarta jeszcze w 1919 r.</u>
          <u xml:id="u-4.47" who="#StanisławPosner">Otóż taki jest charakter tej pierwszej ustawy w przedmiocie ratyfikacji konwencji w sprawie bezrobocia. Uważam, że ponieważ ta konwencja nie znajduje się w żadnej sprzeczności z obowiązującem u nas prawodawstwem, to nie pozostaje nam nic innego, jak tylko ją ratyfikować, i w tym sensie zgłoszę wniosek po zakończeniu mojego referatu, dotyczący wszystkich 13 ustaw. W tej chwili muszę powiedzieć tylko, że żadnych przeszkód pod tym względem niema.</u>
          <u xml:id="u-4.48" who="#StanisławPosner">Druga ustawa dotyczy konwencji w przedmiocie określenia najniższego wieku dopuszczania dzieci do pracy w przemyśle, przyjętej również na Konferencji w Waszyngtonie w 1919 r. Jak już wspomniałem ta Konwencja mówi o 14-ym roku życia, a mianowicie w art. 2 jest powiedziane: „Dzieci poniżej lat 14-tu nie mogą być zatrudniane, ani nie mogą pracować w zakładach przemysłowych, publicznych czy prywatnych, lub w jakichkolwiek ich oddziałach, z wyjątkiem tych, w których pracują wyłącznie członkowie tej samej rodziny”.</u>
          <u xml:id="u-4.49" who="#StanisławPosner">Otóż, proszę Panów, Marcowa Konstytucja z 1921 r. ustaliła jako granicę wieku poniżej której praca zarobkowa młodocianych jest zakazana, wiek lat 15-tu. Konstytucja nasza, nasze prawodawstwo krajowe idzie dalej, niż ta Konwencja i z tego powodu nie widzę żadnej przeszkody, żeby ta Konwencja została przez nas przyjęta i ratyfikowana.</u>
          <u xml:id="u-4.50" who="#StanisławPosner">Trzecia ustawa dotyczy pracy nocnej młodocianych w przemyśle, i była również przyjęta na Konferencji w Waszyngtonie w 1919 r. Proszę Panów w art. 2 tej ustawy czytamy co następuje: „Zabrania się zatrudniania w czasie nocnym młodocianych poniżej lat 18-tu w zakładach przemysłowych publicznych czy prywatnych lub w ich oddziałach, z wyjątkiem tych, w których zajęci są jedynie członkowie tej samej rodziny, z wyłączeniem wypadków, przewidzianych poniżej.</u>
          <u xml:id="u-4.51" who="#StanisławPosner">Zakaz pracy nocnej nie stosuje się do młodocianych poniżej lat 16-tu, zatrudnionych w gałęziach przemysłu, wyszczególnionych poniżej, przy pracy, która z natury rzeczy musi być prowadzona bez przerwy dniem i nocą:</u>
          <u xml:id="u-4.52" who="#StanisławPosner">a) fabryki żelaza i stali; prace, w których są używane piece płomienne (odbijające) i regeneracyjne; galwanizacja blachy żelaznej i drutu (z wyłączeniem warsztatów dla odczyszczania rdzy); b) huty szklane; c) papiernie; d) cukrownie wyrabiające surowy cukier; e) wydzielanie złota z rudy”.</u>
          <u xml:id="u-4.53" who="#StanisławPosner">Proszę Panów, my posiadamy u nas ustawę o czasie pracy w przemyśle i handlu z dnia 18 grudnia 1919 r., która ustala ogólną zasadę zupełnego zakazu pracy nocnej z wyjątkiem wypadków przewidzianych w artykule 15 ustawy.</u>
          <u xml:id="u-4.54" who="#StanisławPosner">Otóż, proszę Panów, wychodząc z założenia konieczności zwiększenia ochrony pracy młodocianych, projekt ustawy ochrony pracy młodocianych i kobiet, uchwalony przez Radę Ministrów w dniu 7 marca 1923 r., wniesiony na Sejm 22 marca tego roku, a do tej pory nie uchwalony, zastrzega dla młodocianych do 18 lat 11-godzinny odpoczynek nocny bez przerwy, który ma trwać od 8 wieczór do 6 rano w zakładach czynnych na 1 zmianę, względnie od 10 wieczór do 9 rano w zakładach czynnych na 2 zmiany. Widocznie ustawodawstwo nasze zostało uzgodnione z projektem konwencji Waszyngtońskiej. I z tego względu ta konwencja powinna być przez nas bez żadnych przeszkód ratyfikowana.</u>
          <u xml:id="u-4.55" who="#StanisławPosner">Następnie idą 3 projekty konwencji, które zostały przyjęte na Konferencji Międzynarodowej Organizacji Pracy w Genui w roku 1920. Konwencje te dotyczą spraw związanych z życiem marynarzy, z pracą marynarzy. Konwencje te w naszem życiu gospodarczem oczywiście mogą grać rolę bardzo ograniczoną ze względu na dość prymitywny stan naszej żeglugi i naszego bogactwa w dziedzinie statków i marynarzy. Nie pozostawiają one żadnych wątpliwości pod tym względem, aby mogły, czy nie mogły być przyjęte. Mianowicie projekt konwencji przewiduje maksymalnie 2 miesięczne odszkodowanie załogi w wypadkach rozbicia się okrętu i wprowadzenie tego odszkodowania uznały fachowe sfery oraz linje okrętowe jako zupełnie słuszne.</u>
          <u xml:id="u-4.56" who="#StanisławPosner">Według obliczeń dwumiesięczne wynagrodzenie załogi wynosi około 1% wartości okrętu, więc włączenie ubezpieczenia dwumiesięcznej płacy załogi do umowy ubezpieczeniowej okrętu spowoduje minimalne tylko zwiększenie ciężaru ubezpieczeniowego.</u>
          <u xml:id="u-4.57" who="#StanisławPosner">Ministerstwo Przemysłu i Handlu opracowuje projekt ustawy o służbie na polskich statkach handlowych morskich. I projekt ten zostanie uzgodniony z zasadami tej konwencji międzynarodowej.</u>
          <u xml:id="u-4.58" who="#StanisławPosner">Druga konwencja związana z życiem marynarzy dotyczy najniższego wieku dopuszczania dzieci do pracy w marynarce, która to konwencja w art. 2 opiewa: „Dzieci poniżej lat 14 nie mogą być zatrudniane na jakichkolwiek statkach, z wyjątkiem tych, na których pracują wyłącznie członkowie tej samej rodziny”. Wspomniałem już przy jednej z poprzednich ustaw, że Ministerstwo Pracy opracowało już projekt ustawy w przedmiocie pracy młodocianych i kobiet i projekt ten został zatwierdzony przez Radę Ministrów w marcu tego roku i znajduje się obecnie w komisji Sejmowej. Ten projekt zakazuje, zgodnie z art. 103 Konstytucji Rzplitej Polskiej, pracę dzieci poniżej lat 15 we wszystkich zakładach. Postanowienie tego projektu, ustalające granicę wieku niższą od przyjętych w konwencji, tyczy się zatem również i żeglugi i wobec tego niema żadnych przeszkód do przyjęcia tej konwencji.</u>
          <u xml:id="u-4.59" who="#StanisławPosner">Trzecia ustawa tyczy się kwestji rozszerzenia pośrednictwa pracy na pracę marynarzy. Mianowicie ustawa o zarobkowem pośrednictwie pracy z 20 października 1921 r. postanawia, że nie mogą być wydawane pozwolenia na wykonywanie zarobkowego pośrednictwa pracy osobom, które nie miały w chwili wejścia w życie ustawy pozwolenia na trudnienie się tego rodzaju pracą. Ponieważ w chwili obecnej niema biur zarobkowego pośrednictwa pracy dla marynarzy, to faktyczny stan rzeczy u nas czyni zadość art. 2 i 3 projektu konwencji. Ten projekt również nie napotka na żadne przeszkody.</u>
          <u xml:id="u-4.60" who="#StanisławPosner">Dalej, proszę Panów, pozostaje jeszcze kilka ustaw, które zostały uchwalone na III międzynarodowej konferencji pracy w Genewie w r. 1921. Pierwsza z tych ustaw dotyczy wieku dopuszczania dzieci do pracy w rolnictwie. Jest ona najzupełniej jasna i nie pozostawia żadnych wątpliwości pod tym względem, czy mamy, czy nie powinniśmy jej ratyfikować. Mianowicie projekt ten konwencji zobowiązuje każdego członka międzynarodowej organizacji pracy do ustalenia najniższego wieku dzieci zatrudnionych w rolnictwie na lat 14 i zezwala na pracę rolną dzieci poniżej tego wieku tylko poza ustalonemi godzinami nauki szkolnej z zastrzeżeniem, że praca ta nie będzie szkodzić ich zajęciom szkolnym. Wprowadza ona tedy wyjątek, i wszystkie te ustawy bardzo chętnie wprowadzają wszelkiego rodzaju wyjątki, zastrzeżenia kompromisowe, ażeby umożliwić przejście od stanu dzisiejszego do stanu, w którym te konwencje zaczną obowiązywać w tych krajach, w których prawodawstwo krajowe, miejscowe jeszcze nie rozwinęło się do tego poziomu, na którym operują dane konwencje. A więc wyjątek stanowią lżejsze roboty rolne, w szczególności w okresie żniw, przy których dla dzieci poniżej lat 14 mogą być odpowiednio ustalone godziny nauki szkolnej, względnie przerywane, oraz praca rolna w szkołach zawodowych, zatwierdzonych i nadzorowanych przez władze państwowe. To też Ministerstwo Pracy i Opieki Społecznej, wysyłając swoich przedstawicieli na III Międzynarodową Konferencję Pracy zaleciło głosować za przyjęciem projektów powyższych Konwencji, jako zgodnych z polskim ustawodawstwem pracy, jak i zamierzeniami organizacji szkolnictwa polskiego. Należy pamiętać o tem, że z jednej strony Konstytucja nasza określa wiek najniższy na lat 15, podczas kiedy Konwencja stoi na tem stanowisku, że 14 rok wystarcza.</u>
          <u xml:id="u-4.61" who="#StanisławPosner">Dalej dekret 7 lutego 1919 r. zatwierdzony konstytucyjnie przez Sejm Ustawodawczy 22 Iipca 1919 r. w artykułach 23 i 24 upoważnia opiekę szkolną:</u>
          <u xml:id="u-4.62" who="#StanisławPosner">a) do ustanawiania</u>
          <u xml:id="u-4.63" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-4.64" who="#StanisławPosner">... każdego roku przerw dla ważnych robót polnych w jesieni i na wiosnę z zastrzeżeniem, że każda z tych przerw, podzielona ewentualnie na części z powodu niepogody lub innych uzasadnionych przyczyn może trwać razem najwyżej 14 dni,</u>
          <u xml:id="u-4.65" who="#StanisławPosner">b) do wyznaczania pory dnia, w której nauka szkolna ma się odbywać, aby dzieciom pracę w polu ułatwić.</u>
          <u xml:id="u-4.66" who="#StanisławPosner">Wreszcie art. 1 wymaga pozatem, ażeby praca dzieci nie przeszkadzała ich zajęciom szkolnym, co zgadza się najzupełniej z postanowieniami dekretu.</u>
          <u xml:id="u-4.67" who="#StanisławPosner">Z tych względów Ministerstwo Pracy i Opieki Społecznej, Rząd Polski, polecił delegatom swoim, aby nie sprzeciwiali się przyjściu do skutku tej konwencji, i sądzę, że Wysoki Senat powinien pójść za inicjatywą Rządu. Nie widzę żadnych przeszkód, ażeby została przez Senat ratyfikowana powyższa konwencja.</u>
          <u xml:id="u-4.68" who="#StanisławPosner">Dalej jest projekt ustawy w przedmiocie ratyfikacji konwencji w sprawie odszkodowań za nieszczęśliwe wypadki w rolnictwie.</u>
          <u xml:id="u-4.69" who="#StanisławPosner">Proszę Panów, to jest zupełnie naturalna w naszych warunkach ustawa, albowiem dwa zabory, z których odtworzyło się z powrotem Państwo Polskie, a mianowicie zabór pruski i austrjacki, korzystały — zabór pruski od 1900 roku, a zabór austrjacki od 1887 r. — z ustaw, które zabezpieczały robotników rolnych od nieszczęśliwych wypadków. My, w Kongresówce nie posiadamy odpowiedniej ustawy, ale przepisy kodeksu cywilnego, obowiązującego u nas, były zupełnie jasne i każdy z nas wie, że robotnik rolny, poszkodowany przy pracy może wyprocesować sobie odszkodowanie. Skutkiem tego właściwie niema żadnej różnicy między ustawodawstwem, obowiązującem w każdym z poszczególnych zaborów Polski, dlatego też ta ustawa, ta konwencja tylko istniejący stan rzeczy kodyfikująca powinna być przez nas ratyfikowana.</u>
          <u xml:id="u-4.70" who="#StanisławPosner">Dalej jest ustawa w przedmiocie ratyfikacji projektu konwencji o prawie zrzeszania się i koalicji pracowników rolnych, uchwalonym na trzeciej międzynarodowej konferencji pracy w Genewie w 1921 roku. Nie mamy po co zastanawiać się długo nad tą konwencją. Robotnicy rolni na mocy Konstytucji korzystają z prawa zrzeszania się. Ta konwencja nic innego nie robi, jak tylko to powtarza i my tę konwencję ratyfikujemy.</u>
          <u xml:id="u-4.71" who="#StanisławPosner">Dalej jest ustawa w przedmiocie ratyfikacji konwencji o odpoczynku tygodniowym w zakładach przemysłowych. Obowiązująca u nas ustawa z 18 grudnia 1919 r. w art. 10 i 12 ustawy o czasie pracy czyni w zupełności zadość wymaganiom zasadniczym tego projektu konwencji, a mianowicie wymaganiom art. 2 oraz art. 4.</u>
          <u xml:id="u-4.72" who="#StanisławPosner">Art. 2 opiewa: „Cały personel zatrudniony w zakładzie przemysłowym publicznym, prywatnym, lub w jego oddziałach powinien korzystać przynajmniej w każdym okresie 7-mio dniowym conajmniej z 24 godzinnego nieprzerwanego odpoczynku z zastrzeżeniem wyjątków przewidzianych przez art. 4”.</u>
          <u xml:id="u-4.73" who="#StanisławPosner">Wspomniałem już, że te wszystkie konwencje są bardzo łaskawe i na każdym kroku wprowadzają zastrzeżenia, które pozwalają wprowadzać zmiany do tych ustaw, któreby pozwalały ustawodawstwom bardziej zacofanym zyskać na czasie i powoli, nie na drodze jakichś raptownych przemian, ale na drodze powolnej ewolucji dojść do tego poziomu, na którym znajdują się te konwencje, na którym znajdować się powinien każdy naród cywilizowany. Otóż art. 4 opiewa: „Każdy członek może zezwolić na wyjątki całkowite lub częściowe od postanowień art. 2, biorąc szczególnie pod uwagę wszelkie stosowne względy ekonomiczne i humanitarne i działając po zasięgnięciu opinji kwalifikowanych w danym zakresie związków pracodawców i robotników tam, gdzie związki takie istnieją”.</u>
          <u xml:id="u-4.74" who="#StanisławPosner">Komisja nie widziała żadnych przeszkód, któreby nie pozwoliły na ratyfikowanie tej konwencji.</u>
          <u xml:id="u-4.75" who="#StanisławPosner">Dalsza ustawa, dotycząca najniższego wieku dopuszczania młodocianych do pracy w pomieszczeniach podpokładowych i w kotłowniach, przyjęta na III międzynarodowej konferencji pracy w Genewie, i ta również ustawa nie budzi najmniejszej wątpliwości, dlatego, że znajduje się w najzupełniejszej zgodzie z naszem prawodawstwem robotniczem, w szczególności z ogólnym charakterem naszej opieki nad młodocianemu Konwencja ta powinna być przez nas ratyfikowana.</u>
          <u xml:id="u-4.76" who="#StanisławPosner">Pozostają nam jeszcze dwie konwencje. Mamy więc ustawę w przedmiocie ratyfikowania konwencji o obowiązkowych oględzinach lekarskich dzieci i młodocianych, zatrudnionych na statkach. (Dr. Sejm. nr. 672). Ta konwencja również nie budzi żadnych wątpliwości. Nie ulega wątpliwości, że z naszego ustawodawstwa wynika obowiązek oględzin lekarskich dzieci i młodocianych zatrudnionych na statkach.</u>
          <u xml:id="u-4.77" who="#StanisławPosner">Wreszcie — ostatni projekt konwencji dotyczący używania bieli ołowianej w malarstwie, przyjęty na III międzynarodowej konferencji w Genewie. Jest to jedno z najstarszych zapoczątkowań w dziedzinie międzynarodowej ochrony pracy. Jest rzeczą nadzwyczaj ciekawą, że trzeba było prawie 60 lat, ażeby przekonać świat, że ustawa, która nam się wydaje oczywistą, jest potrzebna dlatego, że używanie ołowiu przy fabrykacji farb i używanie tych farb jest nadzwyczaj niebezpiecznem dla życia i zdrowia robotników. Jest to comunis opinio hygienistów całego świata od lat 60. Ta ustawa nie mogła do dziś dnia stać się ustawa obowiązującą międzynarodową, bo prawodawcy różnych krajów mówili: my nie możemy tego wprowadzić, bo nie wytrzymamy konkurencji.</u>
          <u xml:id="u-4.78" who="#StanisławPosner">Włosi mówią: „Tutto il mondo è uno paese”.</u>
          <u xml:id="u-4.79" who="#komentarz">(Cały świat to jeden kraj)</u>
          <u xml:id="u-4.80" who="#StanisławPosner">I rzeczywiście tak jest, że przedsiębiorcy francuscy pracują we Włoszech, włoscy pracują we Francji, wysyłają tam swoich robotników. Więc jeżeli prawodawstwo danego kraju pójdzie zbyt daleko naprzód, to kraj ten przegra, w walce konkurencyjnej będzie zawsze pobity. I to jest argument, dla którego te najprostsze, najoczywistsze ustawy nie mogły być do dzisiejszego dnia urzeczywistnione i mogą być urzeczywistnione tylko na drodze międzynarodowego przymusowego skodyfikowania tych przepisów. Ta ustawa jednak jest bardzo miłosierna dlatego, że w artykule 2. mówi, że postanowienia artykułu 1. zakazujące używania ołowianej bieli, nie będą miały zastosowania ani do malarstwa dekoracyjnego, ani przy robieniu szlaków i obwódek. Proszę Panów, jeżeli się mówi o szlakach i obwódkach, to przecież te szlaki i obwódki mogą tak samo mieć cala, jak 3 łokcie. Otóż jak się czyta ten artykuł, to ma się wrażenie, że właściwie ta ustawa to jest tylko początek do jakiejś innej ustawy, która będzie na serjo regulowała tę sprawę. Ja tłomaczę to sobie oczywiście tylko tym wielkim wpływem przedstawicieli przemysłu farbiarskiego na wszelkich konferencjach pracy, że ten artykuł, który jakgdyby podważał całość tej ustawy, mógł się tu znaleźć. Cytuję to jeszcze dlatego, aby wskazać jak dalece skromne są te pożądania, z któremi występuje międzynarodowe biuro pracy i jak mało nowych obowiązków wypływa z tych ustaw dla krajów, które te ustawy zaratyfikują.</u>
          <u xml:id="u-4.81" who="#StanisławPosner">Zacząłem mój referat od tego, że powiedziałem, iż nie mam żadnej wątpliwości, że ustawy te będą ratyfikowane, a między innemi i dlatego, że jedyne ustawy, które budziły jakiekolwiekbądź wątpliwości, a mianowicie ustawa o 8 godzinnym dniu pracy, ustawa o pracy nocnej kobiet i ustawa o opiece nad ciężarnemi kobietami, te trzy ustawy zostały przez Rząd nasz wycofane z Sejmu, nic zostały zupełnie dopuszczone do obrad dlatego, że budziły pewne wątpliwości. To były te jedyne trzy ustawy, nad któremi mogła się u nas rozwinąć dyskusja w którejby znalazły sobie miejsce głosy protestu albo głosy rozwagi, głosy tych elementów w naszem życiu społecznem, które mówią, że nam nie wolno wysuwać się zbyt daleko naprzód dlatego, że przemysł nasz, przemysł młody, trzeba ochraniać dlatego, że przemysł ten łatwo może być pobity w walce konkurencyjnej.</u>
          <u xml:id="u-4.82" who="#StanisławPosner">Wskutek tego, ponieważ podobne wątpliwości mogą się zrodzić w sumieniach i umysłach Panów, muszę przypomnieć, że te 13 ustaw, o których tutaj mówiliśmy, zostały już przyjęte, zostały ratyfikowane przez olbrzymi szereg państw. Jeżeli nie zostały ratyfikowane przez wszystkie państwa, to według mego rozumienia, przyczyna tego tkwi w tem, że już po zawarciu Traktatu Wersalskiego, jak Panowie sobie przypominają, nastąpił wielki skandal światowy, a mianowicie Ameryka, która była głównym motorem tej całej pracy pokojowej, tej całej pracy traktatowej cofnęła się przed ratyfikacją Traktatu Wersalskiego. A gdy się Ameryka wycofała, gdy nie chciała tego traktatu ratyfikować, gdy skutkiem tego przestała uczestniczyć we wszystkich konferencjach pracy, więc rzecz prosta, że państwa, które znajdowały się ze Stanami Zjednoczonemi walce konkurencyjnej, że te państwa ujawniły bardzo daleko idącą powściągliwość w kierunku ratyfikowania. W szczególności dotyczyło to ustawy o 8-godzinnym dniu pracy. Dlatego możemy zauważyć, że jeżeli konferencja waszyngtońska określiła jako ostatni termin dla ratyfikacji konwencji, uchwalonej w Waszyngtonie, dzień 1 Iipca 1921 r., to w tym terminie zdaje się nigdzie w żadnem państwie żadna z konwencji nie była ratyfikowana. Wydaje mi się, że to dlatego, że ponieważ Anglja ujawniła wielką powściągliwość w tej dziedzinie ze względu na abstynencję Ameryki i inne państwa poszły za przykładem Anglji i mówiły: „nie spieszmy się”. Od tego czasu minął szereg lat i olbrzymi szereg państw tę ustawę ratyfikował. Wysoki Senat pozwoli, że wspomnę o tych państwach dlatego, że to nam pomoże, by rozświetlić w naszej świadomości te wątpliwości, które możemy mieć na punkcie konkurencji, gdy niektórzy mówią, że nasz przemysł nie wytrzyma konkurencji z przemysłem w innych państwach. Mianowicie ustawa o bezrobociu została ratyfikowana przez Bułgarję, Danję, Finlandję, przez Wielką Brytanję, przez Grecję, przez Indje, Norwegję, Rumunję, Szwecję, Czechosłowację. Jeżeli może być mowa o konkurencji pomiędzy naszym przemysłem a przemysłem państw ościennych, to przedewszystkiem musimy mieć na uwadze przemysł Czechosłowacji, Rumunji i Bułgarji, tych krajów, które z nami konkurują. A wszystkie te kraje ratyfikowały już te ustawy. Konwencję w przedmiocie zakazu pracy nocnej dla młodocianych ratyfikowały dotychczas: Bułgarja, Wielka Brytanja, Grecja, Indje, Czechosłowacja, Rumunją i t. d., i t. d. My nie jesteśmy wcale odosobnieni i jesteśmy bardzo dobrze zabezpieczeni przeciwko wszelkiej konkurencji nieuczciwej i nielojalnej przez to samo, że wszystkie te państwa, z któremi moglibyśmy ewentualnie konkurować, już ratyfikowały tę ustawę. Dla mnie nie ulega najmniejszej wątpliwości, że to, co my dziś tutaj uczynimy, a niewątpliwie, że Wysoki Senat, jeżeli można, jednomyślnie uchwali i zaratyfikuje te konwencje, a uważam, że jednomyślna ratyfikacja ma bardzo wielkie znaczenie prawno-państwowe, o czem jeszcze pozwolę sobie parę słów powiedzieć, — że to jest zapoczątkowanie wielkiej akcji prawodawczej, która może ludzkości przyniesie nietylko pokój w stosunkach wewnętrznych a może ludzkości przynieść spokój w stosunkach międzynarodowych i może tylko naprzód posunąć sprawę doskonalenia się człowieka i doskonalenia się Państwa. To dzisiaj dla nikogo w świecie nie ulega żadnej wątpliwości. I gdyby nie marazm powojenny, gdyby nie niepewność jutra, wśród której żyjemy, sprawy te należałyby oddawna do przeszłości.</u>
          <u xml:id="u-4.83" who="#StanisławPosner">Sprawy te spoczywają w ręku człowieka, który nosi nazwisko Albert Thomas. I ja, referując dzisiaj tę sprawę przed Wysoką Izbą Senatorską, nie mogę nie wspomnieć o wielkich zasługach tego najznakomitszego dzisiaj w Europie organizatora pracy. Nie mogę nie wspomnieć także ze względu na te olbrzymie usługi, które Państwu Polskiemu oddał Albert Thomas od samego początku istnienia Rzeczypospolitej.</u>
          <u xml:id="u-4.84" who="#komentarz">(Brawo)</u>
          <u xml:id="u-4.85" who="#StanisławPosner">Albert Thomas, proszę Pań i Panów, należał do tej grupy Francuzów, dla której Polska nigdy nie przestawała istnieć i nawet w czasach, kiedy we Francji, ze względu na sojusz, którym Francja z Rosją związać się musiała w pewnym momencie swoich dziejów, ze względu na niebezpieczeństwo niemieckie, w tych czasach, które my pamiętamy, nasze pokolenie dokładnie pamięta, w tych czasach, kiedy uchodziło za niewłaściwe mówić o Polsce w Paryżu, dlatego, że to wchodziło w granice bardzo delikatnych interesów niemiłych dla ambasady wszechmożnej cara w Paryżu, to Albert Thomas, należał do ciupy Francuzów, która wyszła z Ecole Normale i Supérieure, w której to Ecole Normale żyła tradycja nieprzerwana, wieczna tego wielkiego wpływu jaki w niej przed 50–60 laty wywierał przyjaciel Adama Mickiewicza, najwybitniejszy historyk francuski Jules Michelet. I Albert Thomas nigdy nie miał żadnej wątpliwości, że Polska powstanie. I kiedy ta Polska z grobu powstała, gdzie tylko można było Państwu Polskiemu oddać usługi, on te usługi oddawał. Miałem sposobność bardzo bliskiego przyjrzenia się tym sprawom, kiedy decydowała się sprawa Górnego Śląska w Genewie. I jeżeli ta sprawa została w sposób dodatni w pewnem sensie dla Państwa Polskiego załatwiona, to proszę Wysoki Senat wierzyć, że wielką jest w tej sprawie zasługą interwencja Alberta Thomas'a.</u>
          <u xml:id="u-4.86" who="#StanisławPosner">Albert Thomas, to nie jest żaden światoburca, to nie jest żaden rewolucjonista, to jest człowiek wielkiego umiaru i wielki prawodawca.</u>
          <u xml:id="u-4.87" who="#StanisławPosner">Jeżeli Panowie przyjrzą się choćby ustawom, które mamy ratyfikować, to zobaczą, że te ustawy są tak ułożone, że nie mogą być nie przyjęte. Bo jeżeli ta, czy inna ustawa istotnie spotka się z zasadniczą przeszkodą, wynikającą z układu życia w danym kraju, to ta ustawa zawiera furtkę, która być może przez dane państwo stosowana i może sprawić o tem, że niebezpieczeństwo tej ustawy może być zawieszone. Mówię to ze względu na uwagi, które zostały dzisiaj uczynione na Komisji, a które sprowadzają się do tego, może się tak zdarzyć, że jeżeli my zaratyfikujemy te ustawy i te ustawy będą obowiązywać, że one mogą nas narazić na pewne b. uciążliwe procedery stosowane przez różne instancje ustanowione przez Traktat Wersalski. (W artykułach 409 i następnych).</u>
          <u xml:id="u-4.88" who="#StanisławPosner">Mnie się zdaje, że te możliwości zupełnie nie istnieją, albo istnieją tylko na papierze, i jeśli Państwo Polskie przyjmie te ustawy i będzie je lojalnie wykonywać, to nigdy nie znajdzie się w takiej sytuacji, w której nasze prawa suwerenne mogłyby być w jakimkolwiek sensie umniejszone.</u>
          <u xml:id="u-4.89" who="#StanisławPosner">Dla tych wszystkich względów w imieniu Komisji Spraw Zagranicznych Senatu proszę o uchwalenie następującego wniosku: Senat przyjmuje i uchwala projekty Konwencji w ilości trzynastu uchwalone przez Sejm, bez zmian.</u>
          <u xml:id="u-4.90" who="#komentarz">(Brawo)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Do głosu nikt się nie zapisał. Jeżeli nie usłyszę innego wniosku stawiam wszystkie trzynaście konwencji en bloc pod głosowanie.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#komentarz">(Głos: Prosimy)</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Senatorów, którzy są za wnioskiem Komisji Spraw Zagranicznych, ażeby ratyfikować wszystkie trzynaście konwencji, aby wstali. Stoi większość — wniosek przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do drugiego punktu porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Gospodarstwa Społecznego o projekcie ustawy w przedmiocie wykonania decyzji Rady Ligi Narodów z dnia 17 Iipca 1922 r. o uregulowaniu ubezpieczeń społecznych na terytorjach dawniej niemieckich, odstąpionych Polsce bezpośrednio na podstawie Traktatu Wersalskiego, oraz w przedmiocie dodatków drożyźnianych dla uprawnionych do pobierania świadczeń na podstawie tej decyzji (odbitka nr. 95).</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma s. Kowalczyk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#JanJakubKowalczyk">Wysoki Senacie! W połowie dziewiątego dziesiątka lat ubiegłego stulecia w Niemczech rozpoczęły się wielkie reformy społeczne. Zaczęto wydawać różne ustawy dotyczące rozwiązania kwestii społecznych, wydano ustawy o kasach chorych, następnie ustawy o kalectwie i bezrobociu wskutek kalectwa, ustawy na wypadek starości, wreszcie ustawy o wsparciach rodzin pozostałych po osobach, które wskutek nieszczęśliwych wypadków straciły życie.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#JanJakubKowalczyk">Ustawy te z biegiem lat ulepszano, aż wreszcie w r. 1911 skodyfikowano je wszystkie w jednej księdze i ustawa ta obowiązuje do dnia dzisiejszego. Gdy skończyła się wojna światowa, rezultaty i następstwa tych ustaw objęły także ziemie polskie, które odłączono od Niemiec i przyłączono do Rzeczypospolitej Polskiej.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#JanJakubKowalczyk">Art. 312 Traktatu Wersalskiego przepisuje, że w przeciągu 3 lat od ratyfikacji Traktatu Polska i Niemcy miały zawrzeć konwencję, któraby uregulowała stosunki, wynikające właśnie z tych przepisów prawnych, opartych na tej t. zw. Reichsversicherungsordnung, czyli ustawie o ubezpieczeniu społecznem. Wszelako do takiej konwencji wskutek niedopisania Niemiec nie doszło i wobec tego skorzystano ze środka pomocniczego, mianowicie Rząd Polski uciekł się do pomocy specjalnej komisji, która te kwestje miała przygotować. Komisja ta, składająca się z 1 Polaka, 1 Niemca i 3 członków Rady Administracyjnej Międzynarodowego Biura Pracy, przygotowała materjał, przedłożyła go Radzie Ligi Narodów, która wydała decyzję obowiązującą w dniu 17 Iipca 1922 r. Decyzja ta wobec tego, że Traktat Wersalski już był ratyfikowany i że ona jest tylko uzupełnieniem tego Traktatu, nabrała mocy obowiązującej, zarówno dla Polski, jak dla Niemiec. Jednakże do decyzji tej potrzebna jest ustawa wykonawcza. Ponieważ rząd polski przekazał na ziemiach b. zaboru pruskiego wykonanie i prawa i obowiązki, wynikające z tej decyzji pewnym instytucjom społecznym, wobec tego właśnie stała się potrzebna ustawa wykonawcza, któraby dała podstawy prawne do tego, co rząd polski faktycznie wykonał. Istnieją bowiem już w b. Wielkiem Ks. Poznańskiem, czyli w b. prowincji Poznańskiej i w b. prowincji Prus Zachodnich, czyli na dzisiejszem Pomorzu, instytucje społeczne autonomiczne, które mają właśnie za obowiązek wykonywać wszelkie prawa i obowiązki, wynikające z tej decyzji Ligi Narodów.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#JanJakubKowalczyk">Otóż mamy dziś przed sobą właśnie tę ustawę, która brzmi jak następuje: „Ustawa w przedmiocie wykonania decyzji Rady Ligi Narodów z dnia 17 Iipca 1922 r. o uregulowaniu ubezpieczeń społecznych na terytorjach dawniej niemieckich, odstąpionych Polsce bezpośrednio na podstawie Traktatu Wersalskiego, oraz w przedmiocie dodatków drożyźnianych dla uprawnionych do pobierania świadczeń na podstawie tej decyzji”.</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#JanJakubKowalczyk">Komisja Gospodarstwa Społecznego jednomyślnie uchwaliła polecić Wysokiemu Senatowi, aby ustawę tę przyjął w brzmieniu takiem, w jakiem nam ją przesłał Sejm do zatwierdzenia.</u>
          <u xml:id="u-6.5" who="#JanJakubKowalczyk">Ja pozwolę sobie jeszcze dodać do tego kilka słów. Ustawa jest niesłychanie ważną dla nas z dwóch przyczyn. Raz, że będzie ona podstawą do pertraktacji, które nastąpić mają po Nowym Roku, w sprawie ugody między Niemcami a Polską co do województwa śląskiego, gdyż co do Śląska takiej ugody jeszcze niema. Na Śląsku, jak Panom wiadomo, mamy olbrzymie zastępy ludności robotniczej, która to ludność była ubezpieczona, tak samo jak w Poznańskiem i na Pomorzu, w kasach niemieckich i, co teraz jest najważniejsze, administracja centralna tych kas znajdowała się i do dziś dnia znajduje się we Wrocławiu. Jedynie jedna instytucja ubezpieczeniowa, t. zw. kasa bracka, znajdowała się w Tarnowskich Górach, i tam do dziś dnia się znajduje. Pieniądze, które w tych kasach były znajdują się, o ile chodzi o kasy brackie górnicze, w Tarnowskich Górach, wszystkie inne pieniądze znajdują się we Wrocławiu. To są poważne sumy, jak nam bowiem rano przedstawiciel Ministerstwa Pracy i Opieki Społecznej oświadczył, suma ta wynosi po zaokrągleniu 85 miljonów marek złotych, które nam się należą, a więc jest to suma bardzo poważna i musimy zabiegać o to, ażebyśmy ją jak najprędzej dostali.</u>
          <u xml:id="u-6.6" who="#JanJakubKowalczyk">To jest kwestja materjalna niniejszego przedmiotu, ale mamy także sprawy wysoce moralne. Mianowicie nic chciałbym powiedzieć, że te ustawy niemieckie ujęte w tym t. zw. Reichs-versicherungsordnung są ideałem, są szczytem rozwiązywania zagadnień społecznych, wszelako mają one nam służyć za punkt wyjścia do rozwiązania kwestji społecznej u nas w Polsce, tembardziej, że mamy w Poznańskiem i na Pomorzu poważne instytucje, które tą sprawą się zajmują.</u>
          <u xml:id="u-6.7" who="#JanJakubKowalczyk">Proszę przeto Wysoką lzbę, ażeby zechciała w myśl jednomyślnej uchwały Komisji Gospodarstwa Społecznego przyjąć przedłożoną Panom ustawę jednogłośnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Do głosu nikt więcej się nie zapisał. Poddaję pod głosowanie wniosek Komisji Gospodarstwa Społecznego w sprawie ubezpieczeń społecznych. Proszę Senatorów, którzy są za wnioskiem Komisji Gospodarstwa Społecznego, ażeby wstali. Stoi większość, wniosek komisji o przyjęcie ustawy bez zmian został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do 3 punktu porządku dziennego, mianowicie: Sprawozdanie komisji Skarbowo-Budżetowej o projekcie ustawy w przedmiocie zmiany przepisów z dnia 24 kwietnia 1923 r. w przedmiocie opłat stemplowych od podań oraz od świadectw urzędowych. (Odbitka nr. 96).</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma s. Brun.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#StanisławGustawBrun">W Iipcu roku bieżącego p. Socha i kol. z Klubu P. S. L. przedstawili Sejmowi wniosek o zniesienie wysokich opłat od urzędowych świadectw, jakie są wymagane od robotników sezonowych, a więc rolnych, flisaków, górników, podróżujących wewnątrz kraju lub wyjeżdżających do Gdańska, do Francji lub Rumunji.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#StanisławGustawBrun">Wnioskodawcy zaznaczają, że wysokie opłaty świadectw uniemożliwiają nieraz tym ludziom wyjazd, unicestwiają ich zamiary i pomnażają w ten sposób liczbę bezrobotnych w kraju, a przez to szerzą niepotrzebnie nędzę.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#StanisławGustawBrun">Dla przeprowadzenia tej idei proponowali oni zmianę ustępu 8 art. 1 ustawy z dnia 24 marca r. b. w przedmiocie wyrównania opłat stemplowych oraz podatków: spadkowego i od darowizn. (Dz. Ust. Nr. 44 poz. 296).</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#StanisławGustawBrun">Wysoki Sejm w zasadzie pogląd ten podzielił ale nie poszedł wskazana drogą, nie zmienił wzmiankowanej ustawy, a zmienił raczej — i zupełnie słusznie — rozporządzenie Ministra Skarbu z dnia 24 kwietnia 1923 r. (Dz. Ust. tenże sam numer 44, lecz poz. 298, a nie 296), w przedmiocie opłat stemplowych od podań oraz od świadectw urzędowych. Mianowicie Sejm uchwalił: punkt 21 § 6 tego rozporządzenia ma brzmieć obecnie: „Opłacie nie podlegają podania dotyczące spraw, należących do zakresu działania Ministerstwa Pracy i Opieki Społecznej oraz urzędów podwładnych mu, o ile zawierają prośbę o pracę, ochronę lub opiekę, albo zgłoszenie zapotrzebowania pracowników przez pracodawcę”. I dalej Sejm uchwalił, że § 23 powołanych przepisów uzupełnia się punktem 15 następującej treści: „Opłacie nie podlegają świadectwa wydawane na skutek próśb, wymienionych w punkcie 21 § 6 przepisów niniejszych; w szczególności wolne są od opłaty stemplowej także wszelkie świadectwa, wydawane robotnikom sezonowym dla podróży w celach zarobkowych”.</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#StanisławGustawBrun">Widzimy więc, że Sejm poszedł dalej niż wnioskodawcy, uwzględnił bowiem nietylko świadectwa na wyjazd do Francji, Rumunji i Gdańska, tak jak to proponowali projektodawcy, lecz zwolnił te świadectwa od opłat wogóle bez względu na to, dokąd są wydane, a także uwolnił od opłat prośby o pracę, ochronę, opiekę, a nawet zgłoszenia zapotrzebowania pracowników przez pracodawców.</u>
          <u xml:id="u-8.5" who="#StanisławGustawBrun">Komisja Skarbowo-Budżetowa Senatu uważa zmiany zaproponowane przez Sejm za zupełnie słuszne i nie wątpię, że Wysoki Senat zaproponowaną ustawę, którą Panowie mają w druku nr. 878, bez zmian przyjmie.</u>
          <u xml:id="u-8.6" who="#StanisławGustawBrun">Sprawa byłaby w ten sposób załatwiona, jednakże Komisja Skarbowo-Budżetowa pozwoliła mi zwrócić uwagę Panów, że czynimy to j ustępstwo w chwili kiedy naprawdę ostrze podatków i opłat stemplowych do pewnego stopnia stępił już czas, stępiło zdewaluowanie naszego pieniądza, bo chociaż urząd skarbowy od czasu do czasu podatki te przegląda i stawki zmienia, i to jednak spadek naszego pieniądza idzie tak szybko, tak nierównomiernie, a skoki są tak nierówne i nieprzewidziane, że urząd skarbowy poprostu nadążyć zmienianiu tych stawek nie może.</u>
          <u xml:id="u-8.7" who="#StanisławGustawBrun">Prawo w ten sposób, sądzę, o ile Wysoki Senat je przyjmie, uchwalimy, ale krzywdy jaka się tym ludziom stała przez nieoględne w swoim czasie uchwalenie, tego prawa, już im nie wynagrodzimy, tego już uczynić nie jesteśmy w możności.</u>
          <u xml:id="u-8.8" who="#StanisławGustawBrun">Wiadomą jest rzeczą, że na cudzem doświadczeniu nikt się jeszcze w życiu niczego nie nauczył, ale na swojem doświadczeniu to już powinni się chyba uczyć wszyscy, nie wyłączając nawet i młodego prawodawcy polskiego, jakim my jesteśmy.</u>
          <u xml:id="u-8.9" who="#StanisławGustawBrun">Zastanowić się należy, dlaczego się tak stało? Dlaczego podobne krzywdzące prawo przeszło i nikt na nie zwrócił uwagi?</u>
          <u xml:id="u-8.10" who="#StanisławGustawBrun">Otóż w mojem przekonaniu stało się to dlatego, że przy uchwalaniu podatków, przy uchwalaniu opłat stemplowych mamy na względzie wyłącznie Skarb Państwa. Ta idea ratowania Skarbu Państwa tak nam przyświeca jak jakaś gwiazda przewodnia i tak jesteśmy w nią zapatrzeni, że rzeczywiście już nic poza nią nie widzimy, ani na lewo, ani na prawo, a jeżeli ktoś się ośmieli zwrócić uwagę, że w tym czy owym kierunku idziemy za daleko, to się naraża na zarzut, że chce skrzywdzić Skarb Państwa, jeżeli nie spotka go wprost zarzut, że we własnym mówi interesie.</u>
          <u xml:id="u-8.11" who="#StanisławGustawBrun">Otóż uważam, że to jest mylna zasada. Już kiedyś przy omawianiu podatku przemysłowego miałem zaszczyt zwrócić uwagę Panów, że podatki wpływają względnie szybko i sprawnie tylko wówczas, gdy społeczeństwo, jako ogół, uznaje je za słuszne, konieczne i sprawiedliwe. Jako przykład przytoczę tu daninę.</u>
          <u xml:id="u-8.12" who="#StanisławGustawBrun">Podatki nie dają pożądanego rezultatu, gdy stawkę przeholować, gdy ją zrobić absurdalną, lub wymagać od płatnika takich formalności, których życie nie znosi. Od płacenia takich podatków społeczeństwo się uchyla i obchodzi je w najrozmaitszy sposób. Skarb otrzymałby 10 razy więcej, niż otrzymuje, gdyby stawka była racjonalniejsza, więcej odpowiadała życiu, chociażby była nawet w danym wypadku niższa od tej, którą uchwalamy. Za taki przykład może służyć podatek od rachunków.</u>
          <u xml:id="u-8.13" who="#StanisławGustawBrun">Kary działają tylko wtedy, gdy wypadki przekroczenia są sporadyczne, ale gdy wypadki zaczynają być ogólne, gdy przyjmują charakter masowy, wtedy kary nie działają, uczą tylko innych, jak skutecznie ukrywać nadużycia. Przypomnę tu, że kiedyś już, o ile mnie pamięć nie myli, p. s. Karpiński zwracał uwagę z tej trybuny. na przykład w Sowdepji, gdzie za wszystko prawie jest przewidziana kara śmierci, a jednak wszyscy ci, którzy powracają, objaśniają nas, że do przepisów się nie stosowali i że społeczeństwo wogóle się do nich nie stosuje, chociaż wie, ze ryzykuje życie, a czyni to dlatego, że przepisy są absurdalne.</u>
          <u xml:id="u-8.14" who="#StanisławGustawBrun">Przy zatwierdzaniu podatku przemysłowego Senat zgłosił rezolucję, którą pozwolę sobie szan. Panom przypomnieć: „Senat wzywa Rząd do wniesienia projektu ustawy w przedmiocie uchylenia podatków od obrotu, pobieranych obecnie w postaci opłat stemplowych od rachunków i poświadczeń z odbioru sum pieniężnych i umów handlowych (Dz. Ust. Nr. 92 z roku 1921) podatku od sprzedaży przedmiotów zbytku i t. d. jakoteż w przedmiocie wydania jednolitej dla całego Państwa ustawy stemplowej, opartej na zasadach prostych i dla ludności zrozumiałych, a nie wymagających nieustannego spełniania uciążliwych formalności”.</u>
          <u xml:id="u-8.15" who="#StanisławGustawBrun">Rezolucja ta, o ile wiem, zupełnie dotychczas przez urząd skarbowy uwzględniona nie została.</u>
          <u xml:id="u-8.16" who="#StanisławGustawBrun">Jeżeli urząd nie chciał, nie umiał, czy nie mógł wprowadzić jej w życie, to sądzę, że należała nam się przynajmniej umotywowana, wyczerpująca odpowiedź.</u>
          <u xml:id="u-8.17" who="#StanisławGustawBrun">Na wczorajszej Komisji p. Wiceminister Markowski wyjaśniał nam, że opracowuje się obecnie nowa ustawa stemplowa, lecz że to jest praca bardzo ciężka, bardzo duża i wymaga dłuższego czasu. Nawet dzisiaj zdaje się jeszcze o tym przedmiocie mówić będziemy.</u>
          <u xml:id="u-8.18" who="#StanisławGustawBrun">Otóż ja wierzę w to najzupełniej. Wierzę i wiem z doświadczenia, jak przeciążony jest pracą i p. Minister Markowski i najbliższe jego otoczenie, ale jednak sądzę, ze skasowanie podatku pobieranego od przedmiotów zbytku, który w zupełności zastąpiony został podatkiem obrotowym, tak, że od tych rzeczy opłaca się podatek dwa razy, co jest niesprawiedliwe, co zresztą tylko niektórzy czynią, a reszta wyłamuje się, co tem samem nową wprowadza niesprawiedliwość podatku, o którym sam p. Minister kiedyś nam powiedział, że więcej kosztuje Skarb, niż daje dochodów; jakoteż bardzo znaczne zmniejszenie opłat od pokwitowań, nie wymagałoby chyba tak wiele czasu i w mojem przekonaniu dałoby się uskutecznić.</u>
          <u xml:id="u-8.19" who="#StanisławGustawBrun">Nie potrzeba tego wiązać koniecznie z całą ustawą stemplową, bo ta uchwała zapadła kiedyś także oddzielnie i nie była razem z całą ustawą wydana.</u>
          <u xml:id="u-8.20" who="#StanisławGustawBrun">Otóż Senat oczekuje od urzędu skarbowego odpowiedniego załatwienia tej sprawy.</u>
          <u xml:id="u-8.21" who="#StanisławGustawBrun">Jest jeszcze jedna sprawa, która wymaga natychmiastowego uregulowania, o której pozwolę sobie tu wspomnieć, aczkolwiek nie była ona omawiana na Komisji. Chcę mówić mianowicie o taryfie opłat od spadków pośmiertnych i darowizn. Taryfy te już przez wydział skarbowy w swoim czasie dość wysoko zostały określone. Demagogja w komisji sejmowej i senackiej te stawki jeszcze podniosła. Określenie spadku jest progresywne, a więc tak sformułowane, że stopa opłat wzrasta ze wzrostem sumy spadku. Zięć lub synowa opłaca już podatek od kwoty marek 600.000; dziecko ma już opłacać podatek po ojcu, poczynając od sumy 12.000.000 marek, a przy miljardzie Skarb zabiera mu 1/4 część spadku.</u>
          <u xml:id="u-8.22" who="#StanisławGustawBrun">Skarb stawki te stopniowo podnosił i maximum, określone w ten sposób, nieco zwiększył, ale jak słychać, są powszechne skargi w społeczeństwie, że uczynił to niedostatecznie. Ustanowiony dawniej miljard jako maximum tej sumy, jako szczyt bogactwa zmieniono dzisiaj coś na 10 miljardów, jeżeli mnie pamięć nie myli, lecz suma ta, sądzę, nie jest już dzisiaj odpowiednim ekwiwalentem.</u>
          <u xml:id="u-8.23" who="#StanisławGustawBrun">Kilka ubrań, trochę niezłych mebli, jakiś stary fortepian czy pianino, odziedziczone przez dziecko, bywają podobno przez władze skarbowe oceniane tak wysoko, tak fiskalnie, że bardzo znaczną część spadku dzieciom się zabiera. Opieki małoletnich widząc, że sieroty na skutek śmierci rodzica, pozbawione zostają nietylko najniezbędniejszych potrzeb życiowych, a więc środków na wychowanie i wykształcenie, ale nawet środków do życia, te opieki są poprostu pchane do tego, ażeby złagodzić niesprawiedliwość i niedopatrzenie prawodawcy i choć część spadku ukryć w sposób oczywiście nielegalny. Działa to demoralizująco, destrukcyjnie i psuje nasze społeczeństwo.</u>
          <u xml:id="u-8.24" who="#StanisławGustawBrun">Ratujmy Skarb, ale przez niedopatrzenie, przez niesprawiedliwą, niedostatecznie umotywowaną zachłanność nie demoralizujmy szerokich mas naszego społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-8.25" who="#StanisławGustawBrun">Kończę, prosząc Panów o przyjęciu wzmiankowanej, a przez Sejm uchwalonej ustawy druk nr. 878 w brzmieniu sejmowem bez zmian.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Nikt głosu nie żąda. Proszę tych Senatorów, którzy są za przyjęciem projektu ustawy, przedstawionego przez sprawozdawcę, ażeby wstali. Większość, ustawa przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do punktu 4 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej o projekcie ustawy w przedmiocie wypuszczenia serji II 6% złotych bonów skarbowych (druk sejm. nr. 742a). Jako sprawozdawca głos ma s. Buzek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#JózefBuzek">Wysoka Izbo. Ustawa z dnia 22 marca 1923 r. upoważniała Ministra Skarbu do wypuszczenia 6% złotych bonów skarbowych na kwotę 10.000.000 zł. polskich.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#JózefBuzek">Najważniejsze przepisy tej ustawy były następujące: Po pierwsze, bony złote mają być oprocentowane na 6%; procent ma być płatny zgóry i odsetki będą wolne od wszystkich podatków, od rent i kapitałów. Po wtóre pożyczka ta zaciągnięta w bonach złotych jest spłacalną po 6 miesiącach w markach polskich, ale według kursu franka szwajcarskiego na giełdach krajowych, według kursu przeciętnego z ostatnich 15 dni poprzedzających dzień wypłaty. Wreszcie po trzecie ustawa upoważnia Ministra Skarbu do określenia warunków emisji tych złotych bonów skarbowych i upoważnia go także do określenia warunków pod jakiemi bony złote mogą być używane do opłacania podatków.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#JózefBuzek">Na podstawie tej ustawy Minister Skarbu puścił w obieg serję I A w dniu 1 kwietnia na kwotę 9.800.000 zł. polskich. Ta serja I A była spłacalną w terminie 6 miesięcy, a więc 1 października. Serja B bonów złotych została puszczona w obieg dnia 1 maja. Wypuszczono bonów na kwotę 10 miljonów złotych polskich, spłacalnych dnia 1 listopada. Serję C puszczono w obieg w 15 dni później, t. zn. dnia 15 maja, razem puszczono wówczas w obieg 15 miljonów złotych polskich spłacalnych dnia 15 listopada. Wreszcie ostatnia serja D została puszczona w obieg dnia 15 czerwca. Razem zostało puszczone w obieg 14.200.000 złotych polskich spłacalnych dnia 15 grudnia.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#JózefBuzek">Zapytajmy się jakie były cele ustawy z dnia 22 marca 1923 r. o złotych bonach skarbowych? Otóż przedewszystkiem chodziło o to, ażeby umożliwić pożyczkę dla Skarbu Państwa, któraby służyła na pokrycie części deficytu budżetowego. Deficyt wynosił miesięcznie jakieś 50 do 60 miljonów złotych polskich, więc ta pożyczka powinnaby była wystarczyć na pokrycie deficytu z jednego miesiąca i o tyle oczywiście byłaby zmniejszyła emisję banknotów, któraby stała się konieczną, gdyby wówczas nie wypuszczono tych złotych bonów skarbowych. Oprócz tego chodziło o to, aby stworzyć typ wewnętrznej pożyczki państwowej, któraby umożliwiła lokowanie oszczędności, któraby pobudziła uśpiony wskutek dewaluacji popęd do oszczędzania i ułatwiła lokowanie pieniędzy bez utraty ich wartości. Wreszcie chodziło o to, aby ułatwić opłacanie podatków zwaloryzowanych. Panowie wiedzą, że już wówczas Sejm uchwalił ustawy, waloryzujące niektóre podatki, chociaż w bardzo może niedostatecznej mierze — chodziło więc o to, aby te zwaloryzowane podatki łatwiej mogły być wpłacane i dlatego ustawa przewiduje możność wpłacania ich bonami skarbowemi. Otóż należałoby zapytać się, czy ustawa ten cel osiągnęła? Niestety trzeba powiedzieć, że tylko w części. Mianowicie w praktyce, w przeprowadzeniu tej ustawy popełniono tyle błędów, ze wskutek tego sama myśl złotych bonów skarbowych, w zasadzie dobra, została zdepopularyzowana. Historja bonów złotych jest szeregiem bardzo przykrych niespodzianek częścią z winy rządu, częścią także z winy Wysokiego Sejmu. Jedną niespodzianką było przedewszystkiem rozporządzenie Ministra Skarbu, które nakazywało Polskiej Krajowej Kasie Pożyczkowej przyjmować bony złote po kursie oznaczonym przez Ministra Skarbu nawet przed terminem zapłacenia. To rozporządzenie opiewało najprzód do wysokości 500 potem do wysokości 100 zł. pol. Kwoty nie były duże, ale bądź co bądź rozporządzenie to otwarło wrota do spekulacji na niekorzyść Skarbu Państwa różnym spekulantom i rezultat był ten, że bony złote przyczyniły się do dalszej inflacji marek polskich, bo oczywiście jeżeli P. K. K. P. była zobowiązana do wymiany ich za gotówkę przed terminem płatności na każde zawołanie posiadacza, to musiała drukować na to nowe banknoty. Spekulacji tych było bardzo dużo i one przyczyniły się, według mego zdania, w bardzo znacznej mierze do zdepopularyzowania tego rodzaju pożyczki państwowej.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#JózefBuzek">Drugą taką przykrą niespodzianką były wszystkie zajścia, które towarzyszyły wykupowi pierwszej serji bonów złotych i które doprowadziły do tej ustawy, o której obecnie mówimy. Tu Rząd był w zupełnym porządku. Mianowicie Rząd wystąpił dnia 12 września r. b. z projektem ustawy, w którym żądał od Sejmu pełnomocnictwa do wypuszczenia serji II bonów złotych skarbowych na zupełnie tych samych warunkach i w zupełnie tej samej wysokości, jaką przyzwalała już ustawa z dnia 22 marca 1923 r. Było rzeczą jasną, co to przedłożenie rządowe miało na celu. Miało za cel wymianę bonów złotych I serji na nowe bony złote, a więc bez narażenia Skarbu Państwa na uskutecznienie wypłat w gotówce t. zn. markami, a więc za pomocą prasy drukarskiej. Tymczasem Sejm nie starał się o to, żeby ta ustawa była w czasie t. zn. przed dniem 1 października uchwalona i rezultaty tego musiały być bardzo opłakane.</u>
          <u xml:id="u-10.5" who="#JózefBuzek">Otóż należało wykupić 50 miljonów złotych polskich markami polskiemi po kursie oznaczonym w ustawie z dnia 22 marca 1923 r., a więc po kursie franka szwajcarskiego z 15 dni poprzedzających dzień spłacenia. Więc serję A należało wykupić według kursu franka szwajcarskiego z dnia 13–28 września, który wynosił 50.000 mk., serję B trzeba było spłacić według kursu z 13 do 28 października. Ten kurs wynosił 232.500 mk. Serję C należało spłacać według kursu z 28 października do 12 listopada. Kurs ten wynosił 301.900 mkp. Wreszcie serja D musiała być spłacona według kursu z 28 listopada do 12 grudnia — który wynosił 629.000 mk.</u>
          <u xml:id="u-10.6" who="#JózefBuzek">Jakże wykupiono te serje, np. serję B? Serja B wynosiła 10 miljonów złotych polskich. Z tego trzeba było wykupić za gotówkę 6.648.450 złotych polskich, jeden złoty po 232.500, co daje 1.558 miljardów marek. To trzeba było wydać w dniu 1 listopada. Ale 15 listopada trzeba było wykupić serję I C. Serja ta opiewała na 15.000.000 mk., a zaprezentowano do opłacenia gotówką z tego 11.584.720 po kursie 301.900. Dało to 3.502 miljardów. Więc razem w listopadzie trzeba było wypłacić na spłatę tych bonów, które zostały zaprezentowane do wypłaty, kwotę 5.060 miljardów, a więc przeszło 5 tryljonów. Jeżeli Panowie teraz porównają zadłużenie. Skarbu Państwa w P. K. K. P. i liczbę banknotów, będącą w obiegu w dniu 31 października i w dniu 30 listopada, to okaże się, iż na wykup tej serji B i C bonów złotych poszła okrągła 1/4 część wzrostu zadłużenia Skarbu Państwa w P. K. K. P. w ciągu listopada i o tyle też musiała wzrosnąć liczba banknotów będących w obiegu. Po cóż stworzono bony złote? Po to, ażeby nie zmuszać do szybszej czynności maszyny drukarskiej. A w jaki sposób ustawa została wykonana i do czego doprowadziła? Doprowadziła do tego, że prasa drukarska musiała pracować w bardzo przyśpieszonem tempie. To była druga bardzo przykra niespodzianka, której jednak współwinnym w znacznym stopniu jest Sejm, który nie załatwił projektu ustawy, wniesionego przez Rząd dnia 12 września 1923 r.</u>
          <u xml:id="u-10.7" who="#JózefBuzek">Rząd dnia 7 grudnia, wycofując dawniejsze przedłożenie, wniósł nowe, które miało dać przynajmniej środki na wykup ostatniej serji D bonów złotych. Dlaczego rząd wystąpił z nowem przedłożeniem? Dlatego, że ono różniło się od dawnego w jednym bardzo istotnym punkcie. Mianowicie przedłożenie wrześniowe przewidywało wypuszczenie nowej serji bonów złotych z 6 miesięcznym terminem. Tak samo, jak serja I opiewała na 6 miesięcy, tak i serja II według tego przedłożenia miała opiewać na 6 miesięcy. Tymczasem Rząd zorjentował się, że wypuszczenie bonów złotych z tak krótkim terminem obiegowym mija się z celem bonów złotych, gdyż nie zabezpieczono dostatecznie Skarbu Państwa przed niebezpieczeństwem użycia prasy drukarskiej na wykupienie tych bonów. Trzeba wypuścić bony złote z tak długim obiegiem, ażeby płatność ich przypadała w czasokresie, gdy będzie wprowadzona równowaga budżetowa, gdy bony będzie można spłacić pewną nadwyżką dochodu z podatków, a nie prasą drukarską, ani też ewentualnym wypuszczeniem nowych bonów złotych. Otóż to był błąd także ustawy marcowej, że z wielkim optymizmem patrzyła na możność sanacji Skarbu Państwa i przypuszczała, że będzie można te bony spłacić już w drugiej połowie 1923 r. Doświadczenie wykazało co innego i obecny projekt ustawy, który mamy przed sobą, wyciąga z tego te konsekwencje, że stanowi, iż nowe bony złote serji II mają być wykupione dopiero po upływie jednego roku. Swoją drogą byłoby może rzeczą więcej wskazaną być jeszcze ostrożniejszym i naznaczyć jeszcze dłuższy termin obiegu. Jednak w Sejmie uważano, że jednoroczny termin wykupienia nowych bonów złotych wystarcza. My nie mamy powodu być większymi pesymistami, niż Wysoki Sejm, i z tego powodu należy tę inowację przyjąć, jako znaczny krok naprzód w porównaniu z ustawą poprzednią. Niestety trzeba zaznaczyć, że podczas obrad w Sejmie nad tym projektem ustawy doczekaliśmy się trzeciej bardzo przykrej niespodzianki. Wiemy wszyscy, że uchwaliliśmy ustawę o waloryzacji, która przewiduje waloryzację w daleko szybszej progresji, aniżeli dawniej. Mianowicie waloryzacja idzie równomiernie z kursem dolara, właściwie z kursem złota i funta szterlinga, więc to się równa mniej więcej kursowi dolara. Jeżeli waloryzacja idzie w tak szybkiem tempie, to oczywiście jest niebezpieczeństwo, że bardzo wielu płatników i nawet niektóre kategorje płatników nie będą mogły płacić tych wysokich podatków, jeżeli odpowiednio nie zabezpieczą się, jeżeli nie nazbierają sobie we właściwym czasie odpowiedniej gotówki na zapłacenie zwaloryzowanych podatków. Ta pewność jest niestety dość duża, bo wiemy wszyscy, że jeżeli waluty obce idą w górę, to i drożyzna i ceny idą w górę, ale nie w tej progresji, nie tak szybko, bo o cenach decyduje nietylko kurs dolara, ale także możliwość sprzedaży, a w możliwości sprzedaży musimy uwzględniać siłę kupna społeczeństwa. Otóż wskutek tego, iż ceny wszystkich artykułów nie mogą nadążyć równomiernie wzrostowi ceny dolara, za dewaluacją marki, więc oczywiście zdolność zapłacenia zwaloryzowanych podatków będzie z reguły mniejsza. Im większa dewaluacja, tem mniejsza będzie zdolność zapłacenia zwaloryzowanych podatków. Z tego wynika, że trzeba zbierać gotówkę na zapłacenie tych podatków w jakimś środku, który nie ulega dewaluacji.</u>
          <u xml:id="u-10.8" who="#JózefBuzek">A więc takim środkiem byłyby bony złote. Tymczasem w Sejmie przy trzeciem czytaniu odpowiedni ustęp przedłożenia rządowego wykreślono tak, że te bony złote serji II nie będą mogły być używane na spłacanie podatków i w związku z tem pozostaje dalsza zmiana projektu rządowego, mianowicie zmniejszenie kwoty, za którą wolno Ministrowi Skarbu wypuścić bonów złotych z 50 miljonów na 30 miljonów. Oczywiście jeżeli możliwość użycia tych bonów jest mniejsza, nie można spłacać niemi podatków, bo tych bonów nie będzie potrzeba tyle. Otóż w Komisji Skarbowo-Budżetowej Wysokiego Senatu nie było różnicy zdań, że pod tym względem Sejm pogorszył projekt rządowy, iż w interesie i Skarbu Państwa i gospodarstwa społecznego byłoby rzeczą konieczną, aby te nowe złote bony skarbowe mogły być używane na spłacanie podatków i aby cyfrę emisji dozwolonej podwyższyć przynajmniej na 50 miljonów, tak, jak to proponował Rząd. Nie uważaliśmy jednak za rzecz możliwą z tego powodu odrzucić cały projekt i zwrócić do Sejmu. A to z tego powodu, bo zdajemy sobie w całej pełni sprawę ze strat, jakie każdy dzień przynosi wskutek niepewnych losów tego przedłożenia rządowego. Co do tego pozwolę sobie tylko przytoczyć cyfry następujące: Ostatnia serja, która wynosiła 14.200.000 zł. pol. miała być płatna 15 grudnia i do 17 grudnia zaprezentowano do wypłaty według niezupełnych wykazów, gdyż 17 grudnia, t. jest w poniedziałek, jeszcze Ministerstwo Skarbu zupełnych wykazów mieć nie mogło, ale według tych, które Ministerstwo Skarbu już miało, to zaprezentowano do wypłaty przeszło 10% tej kwoty, czyli 1.566.770 złotych polskich po kursie 629.000. To znaczy w ciągu tych dwóch dni trzeba było wydać na wykupienie zaprezentowanej do wypłaty części serji D nie mniej, jak kwotę 81/2 tryljona marek, czyli 8.500 miljonów. Oto, proszę Panów, są skutki tego, że ustawa nie została załatwiona do dnia 15 grudnia! Otóż nie chcielibyśmy tych skutków powiększać, bo pozostało do spłacenia jakieś 12 miljonów. Gdyby je wszystkie trzeba było wykupić, to można sobie łatwo wyliczyć, jak wielkich na to trzebaby była środków. A tak jesteśmy przekonani, że jeżeli zostanie wydaną serja II, to spłaci się nią niemal w zupełności te bony złote, jakie z I serji będą jeszcze w obiegu.</u>
          <u xml:id="u-10.9" who="#JózefBuzek">Z tych powodów pozwolę sobie w imieniu Komisji Skarbowo-Budżetowej prosić Wysoki Senat o przyjęcie projektu ustawy, referowanej przezemnie w tem brzmieniu, w jakiem została uchwalona przez Sejm bez zmian.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Do głosu nikt się nie zapisał. Komisja Skarbowo-Budżetowa proponuje, ażeby ustawę w przedmiocie wypuszczenia serji II 6% złotych bonów skarbowych przyjąć bez zmian. Proszę Senatorów, którzy są za tym wnioskiem, ażeby wstali. Stoi większość, ustawa bez zmian przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do ostatniego punktu porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej o projekcie ustawy, tyczącej się przedłużenia mocy obowiązującej ustawy z dnia 7 kwietnia 1922 r. w przedmiocie podwyższenia i zrównania stawek przy niektórych opłatach stemplowych oraz rozciągnięcia jej mocy obowiązującej na obszar górnośląskiej części województwa śląskiego. (Dr. sejm. nr. 909).</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma s. Adelman.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#AleksanderAdelman">Wysoki Senacie! Ustawą z dnia 7 kwietnia 1922 r. podwyższono niektóre stawki w dziale opłat stemplowych, a po raz drugi podwyższono znowu te stawki ustawą z dnia 24 marca 1923 r. j upoważniono Ministra Skarbu do wydawania zarządzeń w celu utrzymania stawek na takiej wysokości, na jakiej dewaluacja marki postępuje.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#AleksanderAdelman">To upoważnienie p. Ministra Skarbu kończy się z dniem 1 stycznia 1924 r. Sejm dlatego ten termin naznaczył, iż sądził, że do tego czasu ustawa stemplowa będzie już przez Rząd przedłożona i przez Sejm uchwalona. To się jednak nie stało i z tego powodu Rząd wystąpił z ustawą, którą Panowie mają do uchwalenia, ażeby ten termin przedłużyć o 6 miesięcy, spodziewając się, że do 6 miesięcy ustawa stemplowa będzie już uchwalona.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#AleksanderAdelman">Oprócz tego w ustawie tej jest powiedziane, że rozszerza się ją także i na województwo śląskie.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#AleksanderAdelman">Proszę zatem w imieniu Komisji Skarbowo-Budżetowej o przyjęcie tej ustawy, w brzmieniu sejmowem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głosu nikt więcej nie żąda. Komisja proponuje, ażeby projekt ustawy tyczącej się przedłużenia mocy obowiązującej ustawy z dnia 7 kwietnia 1922 r. w przedmiocie podwyższenia i zrównania stawek przy niektórych opłatach stemplowych przyjąć bez zmiany. Proszę Senatorów, którzy są za tym wnioskiem ażeby wstali. Stoi większość — ustawa bez zmiany przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Na tem porządek dzienny jest wyczerpany. Proponuję odbycie następnego posiedzenia jutro o godzinie 7 wiecz., jeśli będzie można, zaproszę przyszłego Prezesa Rady Ministrów, ażeby przedstawił gabinet i swój program Senatowi, jeśli zaś to nie będzie możliwe, w takim razie posiedzenie odbędzie się w piątek o 11 godzinie rano. Nie słyszę sprzeciwu. Zamykam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia godz. 6 m. 40)</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>