text_structure.xml 68 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 11 min. 50 po poł.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PrzedstawicielRządu">Minister Sprawiedliwości — Stanisław Nowodworski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Otwieram 35 posiedzenie Senatu. Protokół 33 posiedzenia, uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu żadnych zarzutów. Protokół 34 posiedzenia leży w biurze Senatu do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają senatorowie Glogier i Kopciński. Listę mówców prowadzi s. Kopciński.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę p. Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#MaciejGlogier">Interpelacja s. Thulliego i tow. z klubu Chrześcijańsko-Demokratycznego do pp. Ministrów w sprawie niewykonania ustawy alkoholowej.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#MaciejGlogier">Interpelację tę prześlę p. Prezesowi Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#MaciejGlogier">Ustaliliśmy jeden tylko punkt porządku dziennego. Przystępujemy do niego. Dalsza rozprawa nad projektem ustawy o dodatkowem prowizorjum budżetowem za czas od 1 Iipca do 30 września 1923 r. oraz o prowizorjum budżetowem za czas od 1 października do 31 grudnia 1923 r.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#MaciejGlogier">Głos ma s. Krzyżanowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#BronisławKrzyżanowski">W związku z przedłożonym preliminarzem budżetowym uważam za swój obowiązek zwrócić uwagę na te strony naszego życia skarbowo-budżetowego i finansowego, jakie wczoraj nie były potrącone. Zwracam tu uwagę na to, że dolar na nowy rok 1923 był wart 17.500 mk., wczoraj zaś stał wyżej niż 1.700.000, a dzisiejsze gazety poranne podają, że stał 1.725.000, to znaczy, że w ciągu 10 miesięcy podniósł się 100-krotnie, czyli, że marka 100-krotnie spadła. Sądzę, że fakt ten należy zestawić z tym stanem rzeczy jaki istnieje w krajach ościennych. Mamy Litwę, Łotwę, Austrję, wszystko to są kraje o bilansie handlowym ujemnym, jednak są to kraje, gdzie waluta postawiona jest na wysokości swego zadania; mamy wreszcie Rosję, czerwoną Rosję w której już od października zeszłego roku waluta jest stabilizowana. Czerwoniec rosyjski ma parytet funta szterlinga i utrzymuje się na tej wysokości. Jedynie Polska przechodzi degrengoladę. Zwracam uwagę jeszcze na jedną rzecz, mianowicie, że przed 2 miesiącami, nie przed 2 laty, ale przed 2 miesiącami w sierpniu r. b. dolar w Berlinie stał 1 milj., a dziś stoi 90 miljardów; ja już raz z tej trybuny zwracałem uwagę, że przechodzimy drogę analogiczną do drogi Niemiec i jeżeli tą drogą dalej pójdziemy, to prędzej niż po 2 miesiącach dopędzimy ich liczby. Mnie się zdaje, że to są rzeczy wołające o pomstę do nieba, które zmuszają nas wszystkich do drżenia wobec tego, co się z nami może stać.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#BronisławKrzyżanowski">Chcę zwrócić uwagę na niektóre z przyczyn dzięki którym i wskutek których to wszystko się dzieje.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#BronisławKrzyżanowski">Jeżeli Panowie wezmą sprawozdanie Polskiej Krajowej Kasy Pożyczkowej za rok zeszły, i zwrócą uwagę tylko na ilość, na sumę weksli zdyskontowanych, pożyczek terminowych — towarowych i kredytów otwartych, to Panowie z tego sprawozdania za rok zeszły dowiedzą się, że na Nowy Rok ogólna ilość pożyczek udzielonych przez tę instytucję, wynosiła nie mniej niż 180 miljardów. Właściwie liczba jest większa, ale ja mówię tylko o tej minimalnej liczbie, to jest o 180 miljardach.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#BronisławKrzyżanowski">Zwrócę uwagę szanownych panów senatorów na to, że oprócz P. K. K. P. istnieje szereg banków rządowych, które na prawo i lewo rozdają pieniądze, czyli na Nowy Rok suma rozdanych pożyczonych pieniędzy była dużo większa niż te 180 miljardów. Wyjdźmy jednak z tej liczby i przeliczmy ją na dolary. Ponieważ dolar na Nowy Rok był wart 17.500 mk., to znaczy, że ogólna suma pożyczek wynosiła wówczas minimalnie 10 miljonów dolarów. Zobaczmy co teraz ta sama suma jest warta. Powiadam ta sama suma, bo jeżeli weźmiemy bilans ostatni P. K. K. P. z dnia 30 września, to się okaże, że ilość pieniędzy pożyczonych tylko na weksle, wynosi po nad 2 tryljony. Pieniądze pożyczone z innych tytułów, na terminowe pożyczki ulgowe, i t. d. wynoszą sumę 670 miljardów. Jednem słowem ta liczba o której mówię 180 miljardów w dalszym ciągu trwa, i mieści się wielokrotnie w liczbach tegorocznych. Ja operuję świadomie ciągle tą samą liczbą i zobaczmy co się stało tylko z tą sumą 180 miljardów.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#BronisławKrzyżanowski">Niech Panowie obliczą dzisiejszą wartość, tych 180 miljardów: będzie ona maksymalnie wynosiła 120.000 dolarów. A więc suma pieniędzy, suma marek rozdanych na dzień 1 stycznia r. b. wynosiła 10 miljonów dolarów, a dziś to wszystko, ta sama ilość jest warta tylko 120.000. Ile na tem tracił Skarb Państwa? Nie raniej niż 9.880.000 dolarów. To zginęło, tych pieniędzy już niema.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#BronisławKrzyżanowski">Niech Panowie wezmą teraz ostatni wykaz P. K. K. P., a dowiedzą się, jaki jest obieg marek. Wynosi on 11 tryljonów i 200 biljonów, przypuszczam, że do dzisiejszego dnia jest on dużo większy, podnoszę go więc do 14 tryljonów; jeżeli Panowie wezmą wczorajszy kurs dolara to się okaże, że cała emisja nie warta jest 9 miljonów dolarów czyli, że na tej trwonicielskiej, zupełnie bezsensownej polityce, jaka się prowadziła w dziedzinie kredytów, na tej polityce, która polegała na tem, że wydawało się pieniądze w markach i brało się je z powrotem w markach, na tem w ciągu tylko 10 miesięcy jest strata większa, niż wart jest cały dzisiejszy obieg.</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#komentarz">(Głos: Tylko że równomiernie rosną rachunki żyrowe)</u>
          <u xml:id="u-5.7" who="#BronisławKrzyżanowski">Proszę Pana ja nie wiem co mają rachunki żyrowe do straty, która jest widoczna. Gdzież są te pieniądze? Gdyby te pieniądze, które były w zeszłym roku wydane, były waloryzowane, to jest zupełnie jasne, że dziś my byśmy mieli w formie zwrotu długów więcej, niż wart cały teraźniejszy obieg. Jaką tu rolę grają rachunki żyrowe, ja nie rozumiem, nie rozumiem tego zarzutu? Jeżeli p. Senator uważa, że rzecz jest w porządku, tobym prosił zająć tu miejsce i wyjaśnić nam, że nie ma straty. Tu strata jest najwyraźniejsza i najdobitniejsza. Powtarzam jeszcze, że strata na tym kredycie w dolarach wynosi więcej, niż wart jest i cały dzisiejszy nasz obieg. Proszę zwrócić uwagę na to, że te pieniądze zginęły, te walory zginęły. Gdzież się one podziały, kto się na nich wzbogacił? Jeżeli my zwrócimy uwagę na to, ile wzięły banki, to się dowiemy, że banki otrzymały nie mniej niż 200 miljardów, jakże te banki temi pieniędzmi operowały? Operowały one w ten bardzo prosty sposób, że płaciły do P. K. K. P. 1%, a potem zaczęły płacić 3% miesięcznie, a same dawały na 15, 18% urzędowo, a nieurzędowo na dużo większy procent. Proszę policzyć, ile te banki zarabiały w ciągu każdego miesiąca. Jeżeli banki płacą 1%, a pobierają 15%, albo 18%, to znaczy, że zarabiają nie mniej niż 1500% miesięcznie. Niech Panowie policzą te sumy pieniędzy, wzięte z P. K. K. P., któremi banki operują, Panowie przyjdą do wniosku, ze w ciągu 10 miesięcy banki zarobiły nie mniej niż 300 miljardów. To są pieniądze podarowane bankom. To są pieniądze zmarnowane zupełnie.</u>
          <u xml:id="u-5.8" who="#komentarz">(Głos: Ale z 12.000 dolarów zrobiło się 120.000 jakby nie było)</u>
          <u xml:id="u-5.9" who="#BronisławKrzyżanowski">Proszę Panów ja mówię o tem, co ma Państwo, Państwo pożyczyło równoważnik 10 miljonów dolarów, a otrzymuje z powrotem 120 tysięcy. Niech Panowie strącą 120 tysięcy dolarów od 10 miljonów, to Panowie się dowiedzą, ile pieniędzy jest zgubionych przez to, że się prowadzi politykę dewastacyjną, utracjuszowską.</u>
          <u xml:id="u-5.10" who="#komentarz">(Głos: Nie zgubionych, one przeszły tylko do innej kieszeni)</u>
          <u xml:id="u-5.11" who="#BronisławKrzyżanowski">Zmarnowane są one dla Państwa, a są one w kieszeniach tych, którzy te pieniądze pobierali. A więc zostały te pieniądze w bankach, i wogóle u wszystkich tych, którym te pieniądze były dawane. Były dawane różnym kupcom i przemysłowcom. Wiadomo wszystkim, że większa część pieniędzy szła na spekulację, na kupno walorów, akcji i t. p. Gdy dług trzeba zwracać, to się zwraca 1/10 tego, co było pożyczone. Jest więc jasną rzeczą, jak fatalną rolę odegrały operacje kredytowe P. K. K. P. i wogóle banków. Pożyczanie pieniędzy niewaloryzowanych prowadzi do tego bankructwa, do tej przepaści, w jakiej jesteśmy. Nic nie pomogę.</u>
          <u xml:id="u-5.12" who="#komentarz">(Głos: A za lokomotywy czem płacono?)</u>
          <u xml:id="u-5.13" who="#BronisławKrzyżanowski">Ja nie mówię, że wszystkie operacje z markę polską redukowały się do operacji pożyczkowych. Nie przeczę temu, że ażeby płacić za lokomotywy, ażeby całe masy potrzebnych rzeczy załatwić, byliśmy w takiej pozycji, że trzeba było drukować marki, ale wskazuję na to, że gdyby nie były robione te operacje kredytowe takie, jak je podałem wyżej, to byśmy do tego stanu nie doszli, nie mielibyśmy zmarnowanych ogromnych zasobów. Jeżeli konieczność państwowa wymaga np. zbudowania mostu i niema innego sposobu wydobycia na to pieniędzy, jak tylko wzięcie pieniędzy z pod prasy, to jest to zupełnie zrozumiałe. Ale zbrodnią jest branie pieniędzy z pod prasy drukarskiej w celu popierania wszelkiego rodzaju takich dłużników, jak np. banki, które zwracają długi w 0,1 albo nawet w 0,01 części. Tu leży sedno przyczyny naszego upadku. Jeżeli do przekonania Panów nie trafia ten dowód, że za pomocą tych operacji kredytowych zmarnowano równoważnik prawie 10 miljonów dolarów, to nie wiem, jakiemi dowodami można do Was trafić!</u>
          <u xml:id="u-5.14" who="#BronisławKrzyżanowski">Już niejednokrotnie w tym roku z tej trybuny było podnoszone zagadnienie, dlaczego tak jest, jak jest. Robię zarzut przedstawicielom banków, którzy się wśród nas senatorów, którzy aż nadto dobrze rozumieli i wiedzieli, na czem polega operacja dyskonta i redyskonta i jak dużo traci Skarb na pożyczkach niewaloryzowanych, a którzy, mówiąc o rozmaitych przyczynach spadku naszej marki, nigdy nie wskazali tej przyczyny i nie mówili, że sanacja od tego zacząć się powinna. Jeżeli weźmiemy ostatnie Sprawozdanie P. K. K. P. to zobaczymy, że na ogólną sumę dwóch tryljonów sześciuset miljardów pożyczek część udzielona jest w złotych polskich, mianowicie 16 miljonów złotych polskich, czyli tylko czwarta część jest waloryzowana, zaczęto to robić w tym roku. Czemu Rząd reszty nie waloryzował? Przecież nowy Rząd jest od 6 miesięcy. Jeżeli weźmiemy to, co było w chwili objęcia rzędów, to wtedy tylko 1/2 tego wielkiego kapitału była zmarnowana, a 2/3 zmarnował nowy Rząd.</u>
          <u xml:id="u-5.15" who="#BronisławKrzyżanowski">To nie jest wszystko. Wszędzie, gdziekolwiek Rząd rzuca markę nieoględnie, nie waloryzując jej, tam wszędzie niszczy ją, doprowadza ją do coraz niższego poziomu. Powołam się na drugi przykład. W Monitorze z dnia 20 października jest podana wiadomość, że Ministerstwo Skarbu uchwaliło dalszy kredyt w wysokości 60 miljardów na rzecz Głównego Urzędu Żywnościowego w Poznaniu. Dalszy kredyt — więc i przedtem ten kredyt był asygnowany na rzecz urzędu żywnościowego w Poznaniu; w dalszym więc ciągu idę marki z pod prasy. Jaki jest sens w wydawaniu tych pieniędzy? Skupowanie zboża. Krytyka, która była w tej dziedzinie wyjaśniła już, że to jest marnowanie pieniędzy.</u>
          <u xml:id="u-5.16" who="#BronisławKrzyżanowski">Jeżeli mamy urodzaj zboża w kraju, to Rząd przez skupowanie za drukowane marki podnosi cenę zboża, jeżeli zaś będzie sprzedawał skupione żyto taniej, to będzie to robił z ogromnemi stratami dla Skarbu; ta operacja będzie to dewaloryzowanie marki. Wszędzie, gdzie niema waloryzacji, tam ma miejsce żerowanie i popasanie na cudzym mieniu. Przedewszystkiem zaś jest żerowanie i popasanie na mieniu państwowem. To nie są wypadki pojedyńcze, to nie są wypadki leżące osobno od innych dziedzin życia — wszędzie to jest. To co powiedziałem — o braku waloryzacji jest zgodnem z obecnie obowiązującemi ustawami, dotyczącemi przypuśćmy rozrachowań z tytułu długów przedwojennych. Obecnie obowiązujące ustawy, twierdzą że marka przedwojenna ma się równać marce polskiej, rubel ma równać się 2 markom 16 fen. To jest ta sama dziedzina, którą panowie widzą w operacjach w P. K. K. P. — ignorowanie realnych stosunków, popasywanie na cudzem mieniu, a w rezultacie ginie mienie państwowe.</u>
          <u xml:id="u-5.17" who="#BronisławKrzyżanowski">Muszę zaznaczyć, że oczywistą przyczyną spadku jest nietylko tak fatalna bezmyślna gospodarka, jaka dotychczas była prowadzona w tej specjalnie dziedzinie, na którą kładę nacisk, ale w związku z tem, polityka Rzędu we wszystkich innych dziedzinach. Ponieważ szereg tych dziedzin był wczoraj potrącany, powtarzać tego nie będę, zwrócę tylko uwagę na to, że nietylko w Ministerstwie Spraw Zagranicznych ale i w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych odbywa się wyrzucanie urzędników nie ze względów oszczędnościowych, a dlatego, że ci urzędnicy nie odpowiadają widokom Rządu. Zwracam uwagę na to, co się dzieje w Ziemi Wileńskiej, co do zmian w starostwach. Zwracam uwagę, że w dziedzinie Ministerstwa Reform Rolnych dzieje się zupełnie to samo. Mam na względzie znowu Ziemię Wileńską, urzędnicy są tam usuwani nie dla zmniejszenia etatów, jakkolwiek im się nie robi zarzutu, że są nieuczciwymi lub niedołęgami.</u>
          <u xml:id="u-5.18" who="#BronisławKrzyżanowski">Sądzę, że na wartość naszej marki w wielkim stopniu wpływa i polityka w stosunku do mniejszości narodowościowych. Jeżeli one są w Polsce, to trzeba tak postępować, żeby ludzie ci byli dobrymi obywatelami Polski. To jest oczywiście zależne od nich, ale i od polityki Rządu. Wskażę to na przykładzie — do Prezydjum Rady Ministrów wpłynął memorjał litewski. Memorjał ten wysuwa cały szereg ciężkich zarzutów. W liczbie ich jest zarzut, że nasze władze policyjne biły i katowały młodzież litewską. Ja wcale nie jestem tego zdania, że wszystko, co jest napisane w tym memorjale jest słuszne, a natomiast jestem zdania, że jeżeli taki memorjał jest złożony i ogłoszony, — a nawet niektóre pisma polskie go ogłosiły, to na takie rzeczy Rząd musi reagować, to znaczy, że albo muszę być pociągnięci do odpowiedzialności ci, którzy katowali, jeżeli katowali, albo też ci, którzy fałszywie o tem piszę i fałszywie o tem światu rozgłaszają. Takie rzeczy nie mogę być puszczane luzem, trzeba na nie reagować. Tego rodzaju memorjały trafiają nietylko do Rady Ministrów i do prasy polskiej, ale trafiają i gdzieindziej, trafiają zagranicę i tam właśnie w Lidze Narodów i gdzieindziej robią nam najfatalniejszą markę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma s. Adelman.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#AleksanderAdelman">Wysoki Senacie! Po raz czwarty w tym roku mamy uchwalać prowizorjum budżetowe. Byłoby naszem życzeniem, żeby to było po raz ostatni uchwalane prowizorjum budżetowe. P. Minister Skarbu oświadczył, że w najbliższym czasie przedłoży preliminarz budżetowy na rok 1924. Zadaniem ciał ustawodawczych powinno być, ażeby ten preliminarz budżetowy byt do końca roku uchwalony, a będziemy wtedy mogli przyznać sobie, że żyjemy w praworządnem państwie.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#AleksanderAdelman">Budżet ten, zdaniem mojem, powinien być podzielony na 2 części: na zwyczajny i inwestycyjny. Budżet zwyczajny powinien być pokryty przez podatki, a budżet inwestycyjny, na który pokolenia muszą się składać, powinien być pokryty z pożyczki, bądź to wewnętrznej, bądź zagranicznej, zabezpieczonej państwową gwarancją. Jeżeliby bowiem cały budżet miał być pokryty z wpływów podatkowych, to, zdaniem mojem, obywatel polski tego ponieść nie może. Porównanie bowiem ze stosunkami angielskiemi, francuskiemi, włoskiemi, belgijskiemi nie może być tu stosowane, dlatego, że nie trzeba zapominać, iż jesteśmy społeczeństwem zubożałem, że przeszliśmy wojnę światową, że straciliśmy 1.600. budynków, że straciliśmy inne dobra, które okupanci wywieźli, a które stanowią ogromną wartość. Jeżelibyśmy przyjęli obliczenie z preliminarza budżetowego w wydatkach p. Ministra Grabskiego, doliczając do tego zwiększone koszty węgla i uposażenia urzędników, to na osobę wypadłoby wydać około 8 miljonów mkp., doliczając do tego 60% samorządowych, stanowiłoby to ogółem 13 miljonów, czyli na rodzinę złożoną z czterech osób 52 miljony. Zdawałoby się, że w dolarach cyfra to niewielka, ale, jeżeli przypatrzymy się naszym stosunkom, to mojem zdaniem, jest to cyfra wysoka i takiej cyfry ponieść społeczeństwo polskie by nie mogło.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#AleksanderAdelman">Dlatego ta droga nie jest wskazana i trzeba znaleźć inny sposób wyjścia w tej ciężkiej i trudnej sytuacji. P. Minister Skarbu zapewniał nas, że nastąpi zmniejszenie kosztów administracji przez uwolnienie 40.000 urzędników. To przyniesienie mojem zdaniem, zmniejszenie budżetu o jakieś 40 miljonów złotych polskich, ale to nie wystarcza. Mamy inne działy, które należałoby uzdrowić.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#AleksanderAdelman">Deficyt w trzecim kwartale według cyfr p. referenta w jednym dziale kolejowym wynosi 4.000 miljardów, a więc 2/3 całego deficytu ogólnego. I to jest bolączka, to jest ten wrzód Skarbu Państwa. Oczywiście w tym budżecie są pomieszczone inwestycje, a także skup węgla i o tyle się ten deficyt zmniejsza, ale mimo to należy zbadać ten budżet i uzdrowić te stosunki. Słyszymy, że organizacja kolejowa ma być zmieniona, ale to nie wystarcza. P. s. Kasperowicz, wczoraj w Komisji Budżetowej powiedział, że eksploatacja kolejowa jest za droga, i że tu możnaby poczynić oszczędności, wreszcie, że z powodu może wielkiego kosztu opału należałoby na więcej deficytowych linjach kolejowych zmniejszyć ruch, to stanowiłoby podstawę do uzdrowienia tych stosunków i umożliwiłoby może usunięcie deficytu kolejowego.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#AleksanderAdelman">Drugą najważniejszą cyfrą w budżecie stanowią sprawy wojskowe. Wedle cyfr podanych przez p. referenta w trzecim kwartale wynoszą one 3.196 miljardów, a inne resorty razem wynoszą 3.209 miljardów. To znaczy, że cyfry te wyrównywują się zupełnie. Obrona Państwa jest potrzebna, wszyscy to odczuwamy i odczuwać musimy, że należy ją zachować, ale mógłbym zapytać p. Ministra Spraw Wojskowych, czy są koniecznie potrzebne zjazdy orkiestr wojskowych, które za sobą ponoszą koszty? Czy wreszcie wyszkolenie rezerw od 16 roku życia jest koniecznie potrzebne? Czy temu, który służyć będzie w wojsku w 21 roku, to służba nie wystarczy do wyszkolenia? A przecież to pociąga ogromne koszty!</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#komentarz">(Głos: Zapytanie w próżnię)</u>
          <u xml:id="u-7.6" who="#AleksanderAdelman">W końcu wspomnę jeszcze o jednej sprawie która bezwzględnie obchodzi Górny Śląsk, to jest sprawa taryf kolejowych. Mam tu na myśli połączenie przez korytarz niemiecki z Poznańskiem. Czy Panowie mogliby uwierzyć, że bilet kolejowy z Katowic do Poznania przez korytarz kosztuje 25 miljonów, że wagon zboża przez ten korytarz kosztuje 80 miljonów, a cała rzecz polega w tem, że marki niemieckie są w markach polskich opłacane i to utrudnia aprowizację i podróże, bo ten towar musi być przewieziony przez Polskę, to jest okólną drogą i z tego powodu cierpi aprowizacja Śląska. Ta sprawa powinna być przez zarząd kolei państwowych usunięta.</u>
          <u xml:id="u-7.7" who="#AleksanderAdelman">Nie będę poruszał spraw, które omawiał p. Krzyżanowski, ale sądzę, że one nie przedstawiają się w tem świetle, jak to p. Krzyżanowski wykazał. Przejdę do innych równie ważnych, dzięki którym uzdrowienie budżetu Państwa bezwarunkowo nastąpić może i powinno. O tem wspomniał p. s. Koerner wczoraj, że bezwzględnie ważną sprawą w uzdrowieniu budżetu stanowić może i będzie praca. Ażeby dać Panom pojęcie, co znaczy, jaką siłę ta praca przedstawia. Pozwolę sobie przytoczyć tu niektóre cyfry. Otóż według statystyki mamy 4.190.000 robotników przemysłowych; jedna godzina pracy, licząc po 20.000 mk. przynosi rocznie kwotę 2.550 miljardów i to jest cyfra, która stanowiłaby o uzdrowieniu naszego budżetu. Ale na to potrzeba czego? Potrzeba zrozumienia przez przemysłowców, że trzeba techniczne urządzenia ulepszyć, wprowadzić tayloryzację, ażeby w ten sposób wzmóc wydajność pracy. Wtedy sprawa zostanie załatwiona i tem samem ogromną wartość wprowadzi się w państwie.</u>
          <u xml:id="u-7.8" who="#AleksanderAdelman">Przez 4 lata doprowadziliśmy budżet nasz do katastrofalnego stanu. Uderzmy się jednak w piersi, że wszyscy jesteśmy winni, bo żyliśmy na kredyt. Zjadaliśmy mąkę amerykańską, zjadaliśmy holenderskie śledzie, a za to nie zapłaciliśmy. Trzy lata nasze dzieci karmione były przez amerykańskie instytucje bezpłatnie i zdawało się nam, że tak będzie ciągle i że tak będzie dalej. Budowaliśmy pałace i meblowaliśmy je wspaniale, ale zapominaliśmy o tem, że mamy tylko chatę strzechą słomianą pokrytą i że w tej chacie trzeba pracować, ażeby dojść wreszcie do pałacu.</u>
          <u xml:id="u-7.9" who="#AleksanderAdelman">Poruszone przezemnie sprawy wywołały już w Rządzie pewne zarządzenia. W dziale skarbowości rozpoczęto przeprowadzenie oszczędności, pomyślano o waloryzacji podatków, w dziale kolejnictwa mówi się o reorganizacji i oszczędnej administracji. Sejm zajmuje się sprawą ochrony lokatorów, która jest piekącą kwestją, która załatwi sprawę remontu domów, i przyszłej budowy i wzmoże tem samem przemysł budowlany. W ministerstwie Spraw Wewnętrznych przygotowują się projekty o samorządzie, który oszczędzi pracy, bo pozwoli zdecentralizować władzę państwową, a tem samem administracja będzie zmniejszona. Te powody skłaniają nas, że będziemy głosować za preliminarzem budżetowym, ponieważ na czele tego Rządu stoi chłop, który przedstawia 75% ludności, wierzymy w siłę tego chłopa i w siłę ludu polskiego.</u>
          <u xml:id="u-7.10" who="#AleksanderAdelman">Dziś na ulicach m. Warszawy widnieją afisze, oznajmiające o akademji, która ma się odbyć na temat: „Polska w niebezpieczeństwie”. Ten afisz sprawił na mnie dobre wrażenie, bo odczuwam, jak wszystkie stronnictwa zdaje się odczuwają, że potrzeba skonsolidować się dla sprawy poprawy bytu naszego Państwa i ja mam nadzieję, że ta konsolidacja i wzmożona praca...</u>
          <u xml:id="u-7.11" who="#komentarz">(Głos. Odezwa Rządu)</u>
          <u xml:id="u-7.12" who="#AleksanderAdelman">... doprowadzą nasz budżet do równowagi, a tem samem Polska w imię swoich dawnych idei doprowadzi Państwo do kultury i będzie dalej przedmurzem chrześcijaństwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma s. Siedlecki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#StanisławSiedlecki">Wysoki Senacie! Będziemy głosowali przeciw prowizorjum budżetowemu, zdając sobie jednak doskonale sprawę, że to nasze votum nieufności nie zmusi Rządu do Rezygnacji.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#komentarz">(Głos: I Pan to mówi po mowie p. Adelmana)</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#StanisławSiedlecki">Bo też w interesie i lewicy i klasy robotniczej jest, żebyście Panowie, skoro już raz wzięliście władzę w ręce sprawowali ją aż do końca.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#StanisławSiedlecki">Im dłużej rządzi prawica, tembardziej świadomość społeczna rośnie wśród mas, tem większą troską i niepokojem napełnia się serce obywateli.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#komentarz">(Głos: Ale Państwo się rozwali)</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#StanisławSiedlecki">Mam tu na myśli masowe antykonstytucyjne aresztowania w ostatnich czasach, oraz ową nieszczęsną odezwę Rządu w sprawie wybuchu prochowni w Cytadeli. Szczególniej ta odezwa dała obywatelom wiele do myślenia, a te wszystkie myśli były bardzo niepocieszające.</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#StanisławSiedlecki">Mianowicie, proszę Panów, kto bierze tę odezwę na serjo, a takich dużo się znalazło, musi przyjść do wniosku, że sygnalizuje ona nam między wierszami zapowiedź dalszych jeszcze wybuchów i zamachów na objekty wojskowe, którym Rząd nie ma nadziei zapobiec i dlatego właśnie w celu usprawiedliwienia się wydał tę odezwę.</u>
          <u xml:id="u-9.7" who="#StanisławSiedlecki">Drugi wniosek jest ten, że Rząd, nie czując się na siłach zapobiec zbrodniczym zamachom, wzywa pośrednio obywateli do współdziałania za pomocą jakichś odruchów.</u>
          <u xml:id="u-9.8" who="#StanisławSiedlecki">Zgodzą się Panowie z tem, że obywatel do jakiegokolwiek obozu należy, który ma na to Rząd, żeby mu zabezpieczył spokój i bezpieczeństwo, czuje się obecnie jak na wulkanie.</u>
          <u xml:id="u-9.9" who="#StanisławSiedlecki">Otóż im dłużej rządzi prawica, tem snadniej, tem mocniej, tem wyraźniej przekonuje się obywatel, który niegdyś głosował na ósemkę, że te wszystkie obietnice: poprawy waluty, chleba za 30 fen. funt, porządku, bezpieczeństwa, dobrobytu dla każdego — są złośliwem kłamstwem. Ów obywatel ósemkowy, mając swój Rząd u władzy, miał nadzieję zażywać spokoju, i wszystkich tych dobrodziejstw, które mu przy wyborach obiecywano. Nie dość na tem, ten obywatel chciał doczekać się chwili, kiedy z dumą powie innym obywatelom, inaczej myślącym: Oto patrzcie, to jest Rząd ładu i porządku!</u>
          <u xml:id="u-9.10" who="#StanisławSiedlecki">Bo od wieków już utarło się przekonanie, że rząd lewicy, to rząd przewrotu i rewolucji, zaś rząd prawicy, to rząd ładu i porządku.</u>
          <u xml:id="u-9.11" who="#StanisławSiedlecki">Tymczasem co widzi ów nieszczęsny wyborca ósemkowy? Oto, że już o tem, żeby potaniało niema mowy i niedość na tem, nietylko nie tanieje, ale drożeje w stopniu szybszym, w tempie znacznie większem, niż to było za poprzednich rządów.</u>
          <u xml:id="u-9.12" who="#StanisławSiedlecki">Zaniepokojony tem wyborca zapytuje, jakie są przyczyny tego zjawiska? I dowiaduje się z pism prawicowych, że ta katastrofa, to jest wina lewicy i że to, co lewica zepsuła w ciągu długiego czasu nie można tak odrazu naprawić, że na to trzeba czasu i t. d. Takie są tłumaczenia, więc ma się rozumieć — czeka.</u>
          <u xml:id="u-9.13" who="#StanisławSiedlecki">Oczywiście czeka z niecierpliwością, czeka z niepokojem, czeka poprawy i spokoju. Im dłużej czeka, tembardziej zwiększa się jego niepokój. A niepokój wyborcy, to jest wielkie niebezpieczeństwo dla tych, na których ten wyborca głosował. Przedewszystkiem dlatego, że właśnie wyborca prawicowy chciał spokoju, chciał po okresie wyborczym przez 5 lat spokojnie zasnąć, przeżuwając te wszystkie rzeczy, które mu obiecywano. Dlatego właśnie na prawicę głosował, bo gdyby szukał burzy, niepokoju, zmiany, toby głosował na lewicę.</u>
          <u xml:id="u-9.14" who="#StanisławSiedlecki">I nie dość za tem, wyborca 8-kowy w tym niepokoju, w któryście go Panowie wtrącili poczyna myśleć, poczyna rozumować i poczyna badać, a to już dla prawicy jest klęską, a przynajmniej zapowiedzią klęski.</u>
          <u xml:id="u-9.15" who="#komentarz">(Głos: Jabym się o to nie martwił)</u>
          <u xml:id="u-9.16" who="#StanisławSiedlecki">Bo dziś wyborca ósemkowy zaczyna zestawiać obietnice wyborcze prawicy i widzi, że te obietnice dawali filuci, którzy zgóry wiedzieli, że one nie zostaną dotrzymane.</u>
          <u xml:id="u-9.17" who="#StanisławSiedlecki">A jakie to były obietnice? Oto ludności miejskiej obiecywano tani chleb, tani cukier, tanie mięso, ludności zaś wiejskiej obiecywano wysokie ceny na zboże. Ludności miejskiej obiecywano obronę ochrony lokatorów, kamienicznikom zaś — zniesienie ochrony lokatorów i wolny pasek mieszkaniowy.</u>
          <u xml:id="u-9.18" who="#StanisławSiedlecki">Robotnikom obiecywano obronę 8-godzinnego dnia pracy, fabrykantom zaś, oczywiście, zniesienie 8-godzinnego dnia pracy.</u>
          <u xml:id="u-9.19" who="#StanisławSiedlecki">Ludności niezamożnej obiecywano, że klasy posiadające, które wezmą władzę w ręce, wytrząsną ze swojego worka nietylko marki polskie, ale dolary, franki i inne waluty i dadzą to Skarbowi Państwa w postaci podatków lub pożyczek. Bogatych ludzi znowu zapewniano, że będą płacili bardzo małe podatki, a mianowicie dlatego, że wszystkie podatki przesunie się w kierunku opodatkowania pośredniego, a nie bezpośredniego. Zapewniano ich, że się obciąży podatkami wysokiemi cukier, naftę, węgiel, wódkę, tytoń, sól.</u>
          <u xml:id="u-9.20" who="#StanisławSiedlecki">I trzeba przyznać, że ta obietnica, jak dotąd jest dotrzymywana. Bogaci, a w szczególności fabrykanci, nie płacą prawie żadnych podatków, zaś podatki pośrednie, jak wiadomo, rosną z zastraszającą szybkością. Ale oczywiście również jasnem jest, że ta obietnica może być tylko dopóty dotrzymana, dopóki zgodzi się Rząd z tem, żeby Skarb szedł ku upadkowi, staczał się do przepaści. Z chwilą, kiedyby się przystąpiło do jego sanacji, musi się jednakże opodatkować bogatych i to bardzo wydatnie podatkami bezpośredniemi.</u>
          <u xml:id="u-9.21" who="#StanisławSiedlecki">Rozumiemy bardzo dobrze, że jeżeli wyborca ósemkowy wyjaśni sobie te wszystkie rzeczy, to się nie przerzuci odrazu do opozycji, a tembardziej nie stanie się członkiem P. P. S., jest jeszcze do tego bardzo daleko. Jednak rozumowanie i badanie, do którego on jest popchnięty, zmusi go do wniosku, że wogóle nietylko oszukaństwem jest szereg haseł i obietnic wyborczych, których on w swojej naiwności padł ofiarą, ale nieporozumieniem jest sama istota partji, która rej wodzi na prawicy i jest, śmiało rzec można, jej dyktatorem.</u>
          <u xml:id="u-9.22" who="#StanisławSiedlecki">Będzie on miał duże trudności, zanim znajdzie tę partję, o której wszyscy wiedzą, ale nikt jej nie zna. I dlatego może będzie zmuszony zwrócić się do pism lewicowych i tam się dowie, że ukrywa się ona wprawdzie pod różnemi nazwami, ale popularnie nazywa się „endecją”. I dowie się, że ta partją odznacza się tem, że nie reprezentuje interesów żadnej określonej klasy lub warstw ludności. Jest to partją „bezpartyjna” i reprezentuje wobec tego wszystkich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Zwracam mówcy uwagę, że to jest w luźnym związku z budżetem. Przeciwko Rządowi można wszystko mówić, ale nie przeciwko stronnictwom.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#StanisławSiedlecki">Rząd też, który opiera się na tej partji, musi obiecywać ludności miejskiej potanienie chleba, a ludności wiejskiej podrożenie chleba,</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#komentarz">(Głos: To chyba piekarze)</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#StanisławSiedlecki">... musi dążyć do zniesienia ochrony lokatorów, musi też obiecywać utrzymanie ochrony lokatorów i t. d. i t. d. Oczywiście wszystkich tych obietnic się nie dotrzymuje. I wyborcy, którzy popierają ten Rząd, zaczynają rozumieć, że są oszukani, i że to jest wogóle wielka mistyfikacja, że właśnie ta wielka mistyfikacja obecnie dostała się do Rządu. Sytuacja zmienia się gruntownie.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#StanisławSiedlecki">Rząd jest pod najściślejszą kontrolą obywateli. Rząd nie jest na to, ażeby obiecywał, Rząd jest po to, aby dotrzymywał i wykonywał. Miech więc teraz Rząd płaci te wszystkie weksle, które na jego rachunek zostały podpisane. A jeśli tych weksli nie zapłaci, to obywatele te weksle będą protestowali. Tak, proszę Panów, obywatele protestują te niezapłacone weksle, i dlatego w tej chwili jest taki rumor w Polsce i jest tak gorąco. Wiele z tych weksli nie zostało przedstawionych do zapłacenia i, że tak powiem, znajduje się jeszcze „w portfelu”.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#StanisławSiedlecki">Są między niemi bardzo ciekawe, np. weksel fachowości. W nas wmawiano przez 4 lata, że poprzednie rządy składały się z niefachowców, że oto obecny Rząd będzie miał fachowców. Widzimy tych fachowców, i w ich polityce zagranicznej, i w polityce wewnętrznej, i w wojsku, i wszędzie. Widzimy, że na weksel fachowości niema pokrycia. Tak samo był wystawiony weksel stosunków zagranicznych i na to niema pokrycia. Widzimy, jak w polityce zagranicznej Rząd obecny ma ciągłe niepowodzenia, bo nie zna stosunków zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#StanisławSiedlecki">Jest też jeszcze jeden weksel, mianowicie weksel „faszystości”. Termin płatności tego weksla już upływa i trzeba go będzie pokryć. Ja twierdzę, że na ten weksel także niema pokrycia i w tej wielkiej kasie, o której się tyle trąbi, jest tylko trochę miedziaków, ale pełnego pokrycia niema.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#StanisławSiedlecki">W interesie demokracji, w interesie lewicy, a mam wrażenie, że i w interesie państwa jest, byśmy ten temat wyczerpali do końca, byśmy tak ze strony prawicy, jak i ze strony lewicy wszystkie weksle przedstawili do zapłacenia, żeby wykazać czy wogóle jakikolwiek weksel ma. pokrycie.</u>
          <u xml:id="u-11.7" who="#StanisławSiedlecki">Wobec zastrzeżeń p. Marszałka tę część mego przemówienia muszę skrócić. Teraz w kwestji zapytania. Wracam do wybuchu w prochowni. Po wybuchu tym stwierdziliśmy, że prochownia była w bezpośredniem sąsiedztwie z budynkami zajętemi przez mieszkania prywatne i przez robotników, którzy nie mieli ani z prochem, ani z prochownią nic wspólnego. Dowiedzieliśmy się również, że wojskowość projektowała już od dawna przeniesienie prochowni tej i innych jeszcze w bezpieczne miejsce, ale, że na to nie ma kredytów. Rozumiemy wszyscy, zdaje się jasno, że to jest kwestja niezmiernie ważna, szczególnie wobec odezwy rządowej, z której możemy wnioskować, że jeszcze znajdą się osoby trzecie, które mogą wywoływać inne wybuchy, że mogą nastąpić dalsze wybuchy również źle umieszczonych prochowni, ja się zapytałem na Komisji Skarbowo-Budżetowej, czy w prowizorjum budżetowem są postawione sumy na przeniesienie prochowni z Cytadeli warszawskiej? Otóż przedstawiciel Rządu nie umiał na to odpowiedzieć i obecnie zwracam się do przedstawicieli Rządu z zapytaniem czy w sumach umieszczonych w prowizorjum są sumy przewidziane na przeniesienie prochowni i czy wogóle przy tych wzmożonych oszczędnościach w dalszym ciągu będziemy narażeni na możliwość dalszych wybuchów, pociągających za sobą kolosalne ofiary ludzi, nie mających z tem zupełnie nic wspólnego?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma s. Pasternak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#IwanPasternak">Wysoki Senacie! Wobec tego, że obecny Rząd nie daje ukraińskiemu i białoruskiemu narodowi tych praw, jakie mu się należą według Konstytucji, my będziemy głosować przeciw prowizorjum budżetowemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma s. Jabłonowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#WładysławJabłonowski">Wysoka Izbo! Dyskusja, wszczęta wczoraj nad prowizorjum budżetowem przez opozycję nie dotyczyła głównego, centralnego zagadnienia doby obecnej, mianowicie naprawy Skarbu, mówcy wszakże opozycji przedewszystkiem wyrażali niezadowolenie swoje z Rządu i atakowali go z najrozmaitszych punktów.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#WładysławJabłonowski">Słuchając mówców opozycji miało się wrażenie, że stoją przed nami ludzie, którzy są zdania, że żyjemy w warunkach jaknajbardziej normalnych, w których wszystko, co dotyczy spraw państwowych może być bez trudu rozstrzygnięte z pożytkiem i zadowoleniem ogółu, że wszystko, byle tylko chcieć, może iść jak z płatka.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#WładysławJabłonowski">Ponieważ tak nie jest, stąd więc wniosek, w przemówieniach mówców opozycji widoczny, o nieudolności Rządu, albo, jak to bardzo jaskrawie wyraził p. s. Kalinowski, że Rząd jest bankrutem. Stanowisko, według mnie, zupełnie błędne, stąd rozumowanie również błędne. Mówcy opozycji nie liczą się zupełnie z tym faktem, nie chcą go widzieć i uznać, że Rząd obecny jest głównie likwidatorem bankructwa rządów poprzednich (Głos: Z taką publicystyką na więc do Psiej Wólki może Pan jechać). Już to dawno zlikwidowano. Ja nie oburzałem się, kiedy szanowni koledzy z opozycji ze swego stanowiska rozumowali w ten sposób, który ja nazywam błędnym, więc proszę również nie oburzać się, jeśli odemnie usłyszą odpowiedź zupełnie zgodną z tą rzeczywistością, jaką oni nam tutaj podali. Różnica również pomiędzy poprzedniemi rządami a obecnym nie jest dostrzeganą przez szanownych mówców opozycji, a polega ona, według mnie, na tem, że, o ile poprzednie rządy żyły w tym stanie bankructwa, tak jak żyją bankruci, to jest goniąc resztkami, nie licząc się z temi nawet resztkami w ich wydawaniu, nie mając poczucia odpowiedzialności za to co może być następstwem ich tego rodzaju życia,</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#komentarz">(Głos: To ten Rząd tak robi)</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#WładysławJabłonowski">... podczas, gdy obecny ma to poczucie odpowiedzialności, chce wyjść tego stanu bankructwa,</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#komentarz">(Głos: Na konwentyklach partyjnych się tłumaczy)</u>
          <u xml:id="u-15.6" who="#WładysławJabłonowski">... wierzy, że można wyjść z tego stanu katastrofalnego, o ile wszyscy będą tego chcieli, i o ile inni nie będą w tem przeszkadzali.</u>
          <u xml:id="u-15.7" who="#komentarz">(Głos: Tylko nie umiemy)</u>
          <u xml:id="u-15.8" who="#WładysławJabłonowski">To jest ta zasadnicza różnica. Jak sz. koledzy z opozycji nieraz nie rozumieją, bądź nie chcą rozumieć tego stanu rzeczy,</u>
          <u xml:id="u-15.9" who="#komentarz">(Głos na lewicy: To trudno zrozumieć)</u>
          <u xml:id="u-15.10" who="#WładysławJabłonowski">... to najlepszym dowodem na to, jest tłomaczenie przez nich odpowiedzi, jaką Prezes Rządu Witos dał delegacji urzędników. Podobno miał im powiedzieć Prezes Witos, że będzie jeszcze gorzej.</u>
          <u xml:id="u-15.11" who="#komentarz">(Głos: No i miał rację. Jest gorzej)</u>
          <u xml:id="u-15.12" who="#WładysławJabłonowski">Bardzo pięknie. Pan s. Kalinowski oburzał się i tłomaczył to w ten sposób, że jest to rodzaj jakiegoś urągania na to co jest, co jest złem, że również widzi w tem brak wiary i zaufania samego Rządu do tego co wszczyna, do tych planów, które urzeczywistnić zamierza. Podług mnie, Szanowny Kolego, należy te rzeczy o wiele prościej tłumaczyć, zupełnie inaczej. Każdy będzie odczuwał, że może być gorzej, dlatego, że podatki będą większe, a one dawniej nie obciążały tak każdego obywatela kraju, a obecnie będą;</u>
          <u xml:id="u-15.13" who="#komentarz">(Głos: To kawał)</u>
          <u xml:id="u-15.14" who="#WładysławJabłonowski">... wogóle trzeba mieć to na względzie, trzeba się z tem pogodzić, pogodnie przyjąć i uznać że każdemu obywatelowi musi być długo jeszcze gorzej w Polsce, ale to dlatego, żeby Polsce było lepiej.</u>
          <u xml:id="u-15.15" who="#komentarz">(Głos: Na początku Pan Witos mówił, że będzie lepiej. Inny głos: To Jest nowa era)</u>
          <u xml:id="u-15.16" who="#WładysławJabłonowski">Stąd właśnie, wskutek takiego nierozumienia tych stosunków anormalnych, w jakich żyjemy, jakie są dziedzictwem całego szeregu lat naszych rządów, naszej gospodarki, płyną te żale, te pretensje, utyskiwania i zarzuty, z jakiemi tutaj mówcy opozycji występowali, nie szczędząc nam najbardziej elementarnych, ciągle i stale powtarzających się.</u>
          <u xml:id="u-15.17" who="#WładysławJabłonowski">I tak np. któż nie przyzna słuszności kol. Kalinowskiemu, że stan nauki naszej, troska o nią, stan nawet oświaty, że to wszystko nie jest takie, jak nam się należy, jak tego pragniemy i chcemy wszyscy. Ale trudno robić zarzut z tego Rządowi, jak to zrobił kol. Kalinowski, że Rząd nie dba — wyraźnie powiedział w ten sposób, że Rząd nie dba o naukę, przytem dawał nam oto przykład Węgier, które gdzieś na Himalaje wysyłają ekspedycje naukowe, a my tego nie robimy.</u>
          <u xml:id="u-15.18" who="#WładysławJabłonowski">Szan. kolega, który zna dobrze stosunki nasze, nasze urządzenia laboratoryjne i t. d., niewątpliwie zgodzi się na to, że dużo jest braków i że trzeba będzie bardzo dużych wysiłków, żeby postawić naszą naukę na tym poziomie, na jakim ona powinna stać w kraju o takiej przeszłości cywilizacyjnej jak nasza. Ale, Szanowny Kolego, tam gdzie deficyt kolejowy, jak nam tu kol. referent przedstawił, wynosi 2/3 deficytu ogólnego, gdzie budżet, dajmy na to na wojsko, 40% całego budżetu stanowi, gdzie, jak to niedawno p. Wiceminister Markowski mówił nam, na renty inwalidzkie i na emerytury idzie 1/7 część budżetu, i t. d. i t. d., czyż można pomyśleć sobie, ażeby ta dbałość i troska Rządu o tego rodzaju rzeczy, jak laboratorja, jak nauka i jej potrzeby były w takiej mierze uwzględnione, kiedy najelementarniejsze potrzeby nasze nie mogą być należycie jeszcze zaspokojone wskutek tego katastrofalnego stanu Skarbu w jakim żyjemy od niepamiętnych czasów.</u>
          <u xml:id="u-15.19" who="#WładysławJabłonowski">Jakże można takie zarzuty wogóle wysuwać, stawiać, bawić się w ten sposób, kiedy tyle rzeczy ważniejszych powinno nas przedewszystkiem jednoczyć i solidaryzować w chęci, ażeby one przedewszystkiem były gruntownie zaspokojone. Pierwsi, którzy zgłaszają tu swoje pretensje, swoje żale, utyskiwania i t. d., są przedstawiciele mniejszości narodowej. Wczoraj p. s. Koerner, oburzał się z tego powodu, że p. Prezydent Wojciechowski w swojem przemówieniu lubelskiem powiedział, że w Polsce Polacy muszą być gospodarzami.</u>
          <u xml:id="u-15.20" who="#komentarz">(Głos: Jedynymi)</u>
          <u xml:id="u-15.21" who="#WładysławJabłonowski">Tak, „jedynymi”. Na to, by być gospodarzem w Polsce, trzeba być Polakiem, czuć się wewnętrznie Polakiem, i tylko Polakiem. W Polsce przedewszystkiem gospodarzami mogą być i muszą być ci, którzy wszelkie dawne w latach niewoli troski żywo brali do serca, którzy nie wątpili nigdy o przyszłości swojego narodu, gdy trzeba było, walczyli o tę przyszłość, a którzy przedewszyskiem nie denuncjowali tego narodu, tego społeczeństwa i tego kraju, wśród którego żyją, wobec innych na forum międzynarodowem. Nie mają prawa być gospodarzami, którzy w chwilach groźnych i niebezpiecznych dla narodu naszego starali się mu jego życie utrudniać, a nawet wbijali mu nóż w plecy.</u>
          <u xml:id="u-15.22" who="#komentarz">(Protesty wśród mniejszości)</u>
          <u xml:id="u-15.23" who="#WładysławJabłonowski">To trzeba zawsze mieć na względzie. Taką odpowiedź zawsze będą Panowie słyszeć, jeżeli będziecie pragnęli więcej, niż się Wam wogóle za Waszą polskość, za Wasze poczucie polskości, należy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma s. Thullie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#MaksymilianThullie">Wysoki Senacie! Zabieram głos tylko na krótko, ażeby odpowiedzieć w paru słowach na zarzuty postawione większości przez s. Koernera, wspomaganego przez s. Kalinowskiego. P. s. Koerner skarży się na „numerus clausus”, który, spodziewam się, wkrótce będzie uchwalony.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#komentarz">(Głos. Spodziewa się Pan?)</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#MaksymilianThullie">Ja mogę się spodziewać. Panowie mogą się nie spodziewać, — bo wtedy nie będą mogli żydzi zapełniać naszych wyższych uczelni w większej liczbie niżby się należało według procentowego stosunku ludności żydowskiej do ogółu ludności. Ta skarga jest charakterystyczną; żydzi skarżą się na to, że pozbawia się ich przywileju korzystania w większej liczbie ze szkół wyższych niż Polacy. Nie jest to z ich strony walka o równouprawnienie, ale o przywileje. P. s. Koerner podał nam jako przykład Szwajcarję, ale tam niema narodu szwajcarskiego, tam są trzy narody: Francuzi, Niemcy i Włosi; tutaj zaś od tysiąca lat istnieje związany w państwo naród polski. To nie Szwajcarja, Panie Kolego Koerner...</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#komentarz">(Głos: Ale ja o Szwajcarji nie mówiłem ani słowa, Pan poplątał moje słowa z tem, co mówił s. Kalinowski)</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#MaksymilianThullie">... i nie Judeopolonja, ale Polska.</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#komentarz">(Głos: Pan poplątał)</u>
          <u xml:id="u-17.6" who="#MaksymilianThullie">W takim razie przepraszam.</u>
          <u xml:id="u-17.7" who="#MaksymilianThullie">Otóż wyjaśnijmy raz szczerze tę sprawę. Gdy układano Traktat w Wersalu żydzi postarali się o uwłaczającą nam klauzulę o mniejszościach narodowych.</u>
          <u xml:id="u-17.8" who="#komentarz">(Głos: Gdzie dowód na to?)</u>
          <u xml:id="u-17.9" who="#MaksymilianThullie">Panie, is fecit cui prodest. — Klauzula dotyczyła mniejszości narodowych, a szczególnie o mniejszości żydowskiej.</u>
          <u xml:id="u-17.10" who="#komentarz">(Głos: Z Traktatu tego pierwsza Polska skorzystała na Łotwie)</u>
          <u xml:id="u-17.11" who="#MaksymilianThullie">Pamiętamy więc dobrze, komu to zawdzięczamy. Więc, jeżeli żydzi oddali się pod opiekę obcych przeciw Polsce…</u>
          <u xml:id="u-17.12" who="#komentarz">(Głos: Trzeba to najpierw udowodnić)</u>
          <u xml:id="u-17.13" who="#MaksymilianThullie">Jasnem jest przecież, iż Francuzi i Anglicy sami o tem nie pomyśleli, tylko że ci, których to interesuje, o to się postarali.</u>
          <u xml:id="u-17.14" who="#komentarz">(Głos: Czy oni są głupsi od żydów? Inny głos: Ale i Czechosłowacja i Rumunją i wszystkie inne państwa podpisały ten Traktat)</u>
          <u xml:id="u-17.15" who="#MaksymilianThullie">Na tem stanowisku stojąc, nie powinni żydzi mieć pretensji, żeby Polska dawała im więcej niż Traktat nakazuje. Otóż Traktat nie mówi o zakładaniu państwowych szkół dla mniejszości narodowych i wyznaniowych, lecz tylko o szkołach prywatnych.</u>
          <u xml:id="u-17.16" who="#komentarz">(Głos na ławach żydowskich: I o obowiązku Państwa popierania tych szkół. Inny głos na ławach żydowskich: I udzielania funduszów)</u>
          <u xml:id="u-17.17" who="#MaksymilianThullie">Zgadzam się. Ja stoję tylko na stanowisku Traktatu.</u>
          <u xml:id="u-17.18" who="#komentarz">(Głos na ławach żydowskich: To wielki postęp. Głos: Trzymamy za słowo, Panie Profesorze)</u>
          <u xml:id="u-17.19" who="#MaksymilianThullie">Ja zawsze stałem.</u>
          <u xml:id="u-17.20" who="#komentarz">(Głos na ławach żydowskich: I na stanowisku Konstytucji także chyba)</u>
          <u xml:id="u-17.21" who="#MaksymilianThullie">Ja stałem na stanowisku, że Państwo Polskie powinno zakładać szkoły nowe z językiem wykładowym polskim. Stronnictwo nasze jest za szkołami wyznaniowem, rozumie się nietylko dla katolików, ale i dla żydów. Nie mamy nic przeciw szkołom żydowskim prywatnym pod odpowiedniem nadzorem Państwa.</u>
          <u xml:id="u-17.22" who="#MaksymilianThullie">Trudna jest tylko kwestja co do języka wykładowego. Pan s. Koerner mówił o języku żydowskim ale nie tłomaczył bliżej, co przez to rozumie, czy język hebrajski, czy żargon, czy żargon małopolski, czy litewski i t. d.</u>
          <u xml:id="u-17.23" who="#komentarz">(Głos. To jest wewnętrzna sprawa żydowska)</u>
          <u xml:id="u-17.24" who="#MaksymilianThullie">Zdaje się, że nie mówił dlatego, że żydzi co do tej sprawy nie są między sobą w zgodzie.</u>
          <u xml:id="u-17.25" who="#komentarz">(Głos na ławach żydowskich: Pogodzimy się, gdy do tego dojdzie)</u>
          <u xml:id="u-17.26" who="#MaksymilianThullie">Ja czekam właśnie naprzód na to pogodzenie się.</u>
          <u xml:id="u-17.27" who="#komentarz">(Głos: Zasada załatwiona)</u>
          <u xml:id="u-17.28" who="#MaksymilianThullie">Mówił mi jeden z senatorów sjonistów, że właściwie językiem narodowym żydów jest język hebrajski, ale ponieważ większość go nie rozumie, więc musi się narazie posługiwać żargonem.</u>
          <u xml:id="u-17.29" who="#komentarz">(Głos: To jest język ludowy)</u>
          <u xml:id="u-17.30" who="#MaksymilianThullie">Więc zgódźcie się Panowie naprzód, jaki macie język narodowy, czy hebrajski, czy żargon, a właściwie zepsuty język niemiecki, a potem dopiero mówcie o krzywdach tego języka.</u>
          <u xml:id="u-17.31" who="#komentarz">(Głos: Znaczy to, że zasada załatwiona)</u>
          <u xml:id="u-17.32" who="#MaksymilianThullie">Polacy mają jeden język nie mówiąc o gwarach, których się do szkół nie wprowadza. Żydzi i tu chcą mieć przywilej, bo chcą mieć dwa języki.</u>
          <u xml:id="u-17.33" who="#komentarz">(Wesołość)</u>
          <u xml:id="u-17.34" who="#MaksymilianThullie">Powiedział p. s. Koerner, że Rząd, mówiąc w odezwie o komunistach, myślał o żydach, że wśród aresztowanych za agitację komunistyczną — jest 90% żydów. Przecież ani my, ani większość, ani Rząd nie jesteśmy temu winni, że w partji komunistycznej w Polsce jest 80, czy 90% żydów.</u>
          <u xml:id="u-17.35" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Skąd Pan to wziął?)</u>
          <u xml:id="u-17.36" who="#MaksymilianThullie">Pokazało się, że tylu ich jest między aresztowanymi. Pan s. Koerner sam powiedział, że między aresztowanymi za komunizm jest 90% żydów.</u>
          <u xml:id="u-17.37" who="#komentarz">(Głos: Nie między aresztowanymi za komunizm, tylko między aresztowanymi z powodu odezwy. Inny głos: Jeśli badania naukowe idą tym samym torem — to bardzo kiepsko. Głos: Ja o komunistach nic nie mówiłem; że 90%, to już Pan profesor dodał)</u>
          <u xml:id="u-17.38" who="#MaksymilianThullie">Właśnie między aresztowanymi w sprawie komunizmu.</u>
          <u xml:id="u-17.39" who="#komentarz">(Protesty na lewicy)</u>
          <u xml:id="u-17.40" who="#MaksymilianThullie">To wszystko są skargi p. s. Koernera i wszystkie według mego zdania nieuzasadnione, ale pochodzące stąd, że p. s. Koerner i jego klub nie chce uznać tego, że my Polacy w Polsce musimy być gospodarzami.</u>
          <u xml:id="u-17.41" who="#MaksymilianThullie">Głos ma s. Woźnicki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#JanWoźnicki">Wysoka Izbo! Dwaj ostatni mówcy wprowadzili dyskusję w Wysokim Senacie na takie tory, że i ja nauczyciel ludowy, muszę głos zabrać, choć początkowo nie miałem tego zamiaru, bo sądziłem, że ona będzie stała cokolwiek wyżej. Jeżeli tutaj się przytacza tego rodzaju argumenty, jakiemi chciał z nami wojować główny mówca rządowy, p. s. Jabłonowski, jeżeli Panowie uważają te argumenty za zgodne tej Wysokiej Izby, to ja pozwolę sobie powtórzyć to, co powiedziałem już z ławy, że to są argumenty godne Psiej Wólki.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#JanWoźnicki">I, proszę Panów, nie dla ludzi rozumnych, ale dla tych, do których to mówił p. s. Jabłonowski, pozwolę sobie przypomnieć, jak wyglądała ta strona rządów, o której tutaj przedewszystkiem będziemy mówili, to jest strona finansowa rządów w poprzednich gabinetach, jacy to byli ministrowie skarbu w poprzednich gabinetach, skąd oni się brali? Po kolei wszystkich Panom odczytam.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#JanWoźnicki">Więc najprzód pan Byrka. Gdybym ich tak mógł wywoływać, z której strony tej Izby odezwałby się ten lewicowy minister skarbu w rządzie lewicowym Moraczewskiego? Gdzie onby się odezwał? To odezwanie usłyszelibyśmy na prawicy: jestem tutaj. Drugi — pan Englich; skądby się odezwał? Napewno nie z tej strony, tylko z tamtej, z prawicy. Hącia, — skądby się odezwał, gdziebyśmy go znaleźli? Napewno na prawicy. Pan s. Karpiński jest tutaj obecny. Czwarty z kolei minister skarbu Rzeczypospolitej Polskiej, Biliński, umarł, ale jeżeliby w tej Izbie, czy w Sejmie zasiadał, na pewno zasiadałby bardziej na prawo, niż wogóle ławy sięgają — jeszczeby trzeba dobudować cośkolwiek. Następnie, p. Grabski, gdyby nawet dziś został zawołany do tej Izby, napewno nie zasiadłby po lewej stronie Izby, ale może nie usiadłby i po tamtej, bo wogóle współpracę z Panami uznał za niemożliwą. Dalej p. Steczkowski gdyby tu zasiadał, jeżeliby wogóle tu zasiadał, trzebaby było na prawo dobudowywać ławy. P. Michalski odezwałby się z ław Panów i odzywa się też bardzo dobitnie, o jego 11 przykazaniach słyszeliśmy. Dochodzimy do p. Jastrzębskiego, tego niby lewicowego ministra. Otóż zasiadał on w gabinecie piastowego prezesa ministrów, Nowaka, i kiedy był ministrem, usłyszałem od niego tylko jedno słowo co do dalszego jego planu: „Za wiele mamy nauczycieli i za wiele szkół”. To są odezwania się w myśl tego, co mówił s. Jabłonowski, a więc i p. Jastrzębski kwalifikuje się na prawicowego ministra skarbu. A później p. Grabski, później p. Linde, później p. Kucharski — no to już są ci ministrowie, któremi nas obdarzył Rząd ostatni.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#JanWoźnicki">A więc, jeżeli chodzi o dziedzinę skarbową, to kto ponosi odpowiedzialność za dotychczasową gospodarkę skarbową? Przecież dotychczas rządziły głowy, które się meblowały w rozmaite pojęcia i plany skarbowe na podstawie tych programów, które Panowie macie.</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#komentarz">(Głos: Pierwsi ministrowie wydawali na własne ryzyko)</u>
          <u xml:id="u-18.5" who="#JanWoźnicki">Tembardziej to Panów obciąża, że Panowie dawaliście ministrów do tych wszystkich gabinetów takich ludzi, którzy pozwalali sobie wbrew gabinetowi, wbrew Rządowi, wydawać na swoje ryzyko pieniądze. W takim razie powinni oni stanąć jako oskarżeni przed Trybunałem Stanu, ci ministrowie skarbu, którzy wyszli z pośród Panów, powinni być pociągnięci do odpowiedzialności.</u>
          <u xml:id="u-18.6" who="#JanWoźnicki">Więc okazuje się, że lewica jeżeli błądziła, to błądziła tylko w jednem, że brała ministrów Skarbu takich, którzy popełniali nadużycia, jak tutaj stwierdził ks. s. Maciejewicz i w tem, że brała ich z prawicy, a nie skąd inąd. Otóż jest to dla lewicy nauka na przyszłość, żeby brała ministrów skarbu z pośród siebie, bo tylko tacy ministrowie skarbu potrafią sięgnąć do kieszeni klas posiadających, bo tylko tacy będą rządzili na korzyść Skarbu i pożytek dla Polski, a nie tak, jak dotychczasowi ministrowie rządzili, bo tylko tacy ministrowie doprowadzą Skarb Państwa do rozkwitu, a nie do upadku i ruiny, do jakiej doprowadzili ministrowie skarbu prawicowi.</u>
          <u xml:id="u-18.7" who="#JanWoźnicki">P. s. Jabłonowski podjął się tutaj obrony powiedzenia p. Premjera Witosa, że „będzie gorzej” i podjął się tego w taki sposób, że napewno mu sam premjer za to nie podziękuje. Oczywiście uzgodnienie tych poglądów między sobą pozostawiam pp. Jabłonowskiemu i Witosowi i nie będę ich tutaj godził. Ale, jeżeli powiedzenie, że „będzie jeszcze gorzej”, usprawiedliwia się tem, że to było pocieszenie na wypadek, gdy trzeba będzie płacić większe podatki, to jednak wypowiadanie takich słów do urzędników było zupełnie niepotrzebne. Oni przecież nie po to przychodzili do p. Premjera, ażeby usłyszeć uspokojenie, że będą płacić większe podatki, oni przychodzili po to, ażeby usłyszeć, iż otrzymają większe świadczenia od Państwa, a to pocieszenie, że będą większe podatki, należało się komu innemu. Oczywiście, że nie Panom z prawicy, bo Panowie te większe podatki utrącają i utrudniają na każdym kroku. Mówi się dużo o reperacji Skarbu, ale 20-krotne podwyższenie podatku gruntowego dla ludzi zamożnych i bogatych, którzy kupują sobie samochody, nie licząc się zupełnie ze swemi wydatkami, to Panowie utrącili. Więc taka jest dbałość Panów o Skarb Państwa? Ja już poprzednio przy podatku majątkowym miałem sposobność stwierdzić dbałość Panów o Skarb Państwa, gdy chodziło o to, ażeby pierwszą ratę podatku majątkowego zapłacić w tym roku, czy raczej o to, ażeby tej zaliczki, która będzie teraz zapłacona, nie odliczać od pierwszej raty. Tu chodziło o jakie 2.000 miljardów i Panowie to odrzucili. A teraz, gdy nawet Sejm uchwalił 20-krotne podwyższenie podatku gruntowego, to Panowie tak są dbali o Skarb Państwa, że Panowie to przekreślają i powiadają, że podwyższenie 15-krotne wystarczy. Wygłaszano tu frazesy o dbałości o Skarb Państwa, ale gdy chodzi o rychłą i rzeczywistą sanację Skarbu, która się mieści nie w żadnych sztuczkach, nie w żadnych kawałach, a tylko w świadczeniach na rzecz Skarbu, to Panowie temu przeciwdziałają. Nauczek może byłoby dość, czas przejść do czynów, a czyny wyrażą się w płaceniu.</u>
          <u xml:id="u-18.8" who="#JanWoźnicki">A co do kwestji nauki, którą tutaj omawiał s. Kalinowski, to zdaje mi się, że te frazesy, któremi z s. Kalinowskim polemizował s. Jabłonowski, są tak niewspółmierne do głębokich i gruntownych wywodów s. Kalinowskiego, że raczej ubliżyłbym mu, gdybym chciał tutaj bronić jego stanowiska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Dyskusja wyczerpana. Głos ma jeszcze p. referent.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#JózefBuzek">Panowie pozwolą, iż na zakończenie dotknę tylko tych momentów dyskusji, które bezpośrednio dotyczą prowizorjum budżetowego i gospodarki Skarbu. Otóż, zdaje mi się, iż w przemówieniu s. Kalinowskiego był zawarty jeden moment, na który należałoby zwrócić specjalną uwagę. S. Kalinowski powiedział, że oszczędność nie może być sama dla nas programem, bo rozumie się samo przez się, że przy wszelkich wydatkach trzeba kalkulować oszczędnie, ale nie należy czynić z oszczędności programu. A przecież, proszę Panów, jeżeli przyjrzymy się historji finansów ostatnich i dawniejszych lat, widzimy, że w praktycznej polityce musiała przyjść epoka, kiedy zaczęto programy oszczędnościowe stawiać wyraźnie i według niego reformę skarbu przeprowadzać. Proszę bardzo Panów wziąć państwo takie jak Anglja. Jeżeli Panowie porównają budżety angielskie z r. 1919, 1920, 1921, 1922 między sobą, to Panowie zobaczą niesłychane zmniejszenie wydatków.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Po wojnie)</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#JózefBuzek">Oczywiście po wojnie. I my jesteśmy po wojnie. Otóż w Anglji słynna komisja „Debts” nakreśliła cały program oszczędności, który został później stopniowo realizowany i doprowadził do tego, że w trzecim roku budżet stał się zupełnie aktywny.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#komentarz">(Głos: Szkół nie zamykano)</u>
          <u xml:id="u-20.4" who="#JózefBuzek">Będzie o wszystkiem mowa. Pomówimy teraz czy naprawdę Rząd obecny obniżył oświatę, bo to jest jednym z powodów, dla których odmawiacie mu Panowie swego zaufania.</u>
          <u xml:id="u-20.5" who="#JózefBuzek">Proszę zbadać cyfry, wydatki na oświatę w pierwszym, drugim i trzecim kwartale, a okaże się, że cyfra wydatków nie została zmniejszona. Jest 23 miljony złp. w pierwszym kwartale, jest 23 w drugim kwartale i jest 23 w trzecim kwartale. Gdzie więc są te oszczędności na oświacie? Właśnie Ministerstwo Oświaty było jedynem ministerstwem, gdzie nie stosowano oszczędności w cyfrach. Wiemy, że np. na wojsko w drugim kwartale wydano 98 miljonów, w trzecim kwartale tylko 88.152.000 złotych polskich. Wogóle, jeżeli porównamy wydatki drugiego kwartału z wydatkami trzeciego kwartału, to okazuje się, że gdy wydatki w drugim kwartale wynosiły 211.023.000 złotych, to wydatki w trzecim kwartale wyniosły 191.724.000, a więc oszczędność wyniosła 20.000.000, oszczędność wcale duża, ale nie kosztem oświaty.</u>
          <u xml:id="u-20.6" who="#JózefBuzek">Jeden z szanownych panów kolegów przytoczył nam jako przykład Niemcy i Węgry. Otóż pod względem polityki finansowej w czasach powojennych właśnie i Niemcy i Węgry stanowią przykład dość odstraszający, zwłaszcza Niemcy. Niemcy, robiąc wydatki, nie troszczyli się o ich pokrycie. Już w czasie wojny stosowali tę politykę, bo Helfferich pocieszał ich tem, że zapłacą zwyciężeni — i to było jednym z powodów przegrania wojny. Niemcy nie robili tak jak Anglja, która w czasie wojny podnosiła podatki, nie robili tak jak Francja, która w czasie wojny część swoich wydatków wojennych pokrywała normalnie, lecz pokrywali wydatki drukowaniem marek. A teraz przegrali po raz drugi, przegrali bitwę o Ruhrę, i to także z tego powodu, że zamiast pokrywać wydatki na Ruhrę z podatków, pokrywali je znowu drukiem marek i doprowadzili do tego krachu, który nastąpił.</u>
          <u xml:id="u-20.7" who="#JózefBuzek">Nasza polityka oszczędnościowa musi być oparta na zasadzie, że możemy wydawać tylko wtenczas, jeżeli korzyści dla Państwa i społeczeństwa z tego wydatku są w tej chwili — nie mówię o przyszłości, ale w tym momencie, w jakim się znajdujemy, — większe niż straty, wynikające z tego, że pokrywamy je częściowo drukowaniem marek. Ponieważ to drukowanie marek jest grzechem kardynalnym, ponieważ to jest grzechem przeciw Duchowi Św. pod względem finansowym, więc jeżeli są wydatki, to tylko takie, że od nich zawisła poprostu egzystencja bezpośrednia Państwa, życie Państwa. Lecz tego zrozumienia niema, niema go dotychczas.</u>
          <u xml:id="u-20.8" who="#komentarz">(Na ławach „Wyzwolenia” i na lewicy różne głosy)</u>
          <u xml:id="u-20.9" who="#JózefBuzek">I proszę Panów, polemizowałem z kolegą s. Kalinowskim z tego powodu, ponieważ właśnie z jego mowy wydedukowałem, że tego zrozumienia niema, bo uchwalamy wciąż jeszcze ustawy, które dążą tylko do tego, aby właśnie wydawać ze Skarbu Państwa, a nie myśli się o tem, że uchwalając takie ustawy, pogrążamy Państwo w dalszą nędzę i odwlekamy chwilę ostatecznej sanacji. Chodzi nam przecież o to, ażeby ta chwila sanacji była, o ile możności, jaknajbliższa, bo gdy już raz będziemy mieli zrównoważone finanse, to wtedy oczywiście będziemy mogli rozumować w ten sposób, jak szanowny senator, kolega Kalinowski, ale nie w chwili obecnej.</u>
          <u xml:id="u-20.10" who="#JózefBuzek">Teraz co się tyczy drugiego punktu zarzutów, jakie Panowie w dyskusji poruszyli. Zdaje mi się, iż dwóch p. kolegów wskazywało na to, że w I i II kwartale Rząd o wiele lepiej gospodarował, bo wydał mniej, niż mu przyzwolono, natomiast w III kwartale było inaczej, Rząd twierdził, iż będzie miał 25% dosyć, a potem musiał zażądać jeszcze 130%. Jednak jeśli zbadamy cyfry, to wyjaśnienie jest trochę inne. Mianowicie Rząd poprzedni kalkulował swoje zapotrzebowania dość wysoko. Ja referowałem to prowizorjum budżetowe za I i II kwartał, Panowie mogą sobie to przeczytać i absolutnie nie przepowiadałem, iżby to, co uchwalono, nie wystarczyło; natomiast przy III kwartale, powiedziałem, iż prowizorjum budżetowe absolutnie wystarczyć nie może, że Rząd będzie musiał prosić o dodatkowe przyzwolenie. To samo zresztą powiedziałem teraz, referując IV kwartał. Jeśli przeliczymy wydatki rzeczywiste, to okazuje się, iż gospodarowanie Rzędu obecnego było oszczędniejsze, niż gospodarowanie rzędu poprzedniego, mianowicie, tak jak już przytoczyłem: w drugim kwartale 211 miljonów, w trzecim 191 miljonów, to znaczy o 20 miljonów mniej. A możemy zrobić jeszcze inne obliczenie. W II kwartale mieliśmy indeks cen hurtowych 13.552, a wówczas wszystkie faktyczne wydatki wynosiły 3.554 miljardy. Teraz mieliśmy za trzeci kwartał przeciętny indeks cen hurtowych 52.223, a wydatki wynosiły 11.626 miljardów marek. Otóż porównamy naprzód wzrost cen hurtowych, 52.223 podzielone przez 13552 daje 3.85. Teraz pomnożymy 3.554 miljardy, to jest wydatek drugiego kwartału, przez 3.85, otrzymujemy 13.682 miljardów. Gdyby więc stosownie do wzrostu drożyzny wydatki były na tym samym poziomie utrzymane co w II kwartale, to musiałyby wynosić 13.682 miljardów. Tymczasem wynosiły tylko 11.626 miljardów, to znaczy o 2 biljony mniej, czyli, że faktyczne wydatki za III kwartał są o 2 biljony mniejsze niżby wynikało z porównania ze wzrostem drożyzny od II kwartału.</u>
          <u xml:id="u-20.11" who="#JózefBuzek">Otóż to już jest wynikiem akcji finansowej, zapoczątkowanej przez Rząd i mam nadzieję, że ta akcja będzie dalej szła i z tego powodu prosiłbym o uchwalenie prowizorjum budżetowego bez zmian.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do głosowania. Komisja Budżetowa wnosi o przyjęcie ustawy o prowizorjum budżetowem bez zmian, tak jak wyszła z Sejmu. Proszę Senatorów, którzy są za wnioskiem Komisji Budżetowej, ażeby wstali. Stoi większość. Ustawa przyjęta w myśl uchwały Sejmowej.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Na tym porządek dzienny wyczerpany.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Proponuję odbycie najbliższego posiedzenia w sobotę dnia 3 listopada o godz. 11 rano. Mam nadzieję, że ustawa o waloryzacji podatków będzie już gotowa. W każdym razie musimy uchwalić ustawę o czynszownikach, która już wpłynie 1 listopada, bo Sejm zamierza ją uchwalić 30 października.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Zamykam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia godz. 1 m. 30)</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>