text_structure.xml
39.7 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o g dżinie 4 min. 20 po poł.).</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Otwieram 10 posiedzenie Senatu. Protokół 8 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 9 posiedzenia leży w biurze senackiem do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają senat. Glogier i Kopciński.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Listę mówców prowadzi s. Kopciński.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Porządek dzienny jest następujący: 1) Ustawa, zmieniająca art. 1, 7 i 11 ustawy z dnia 4 kwietnia 1922 r., o obowiązku zarządów gmin miejskich dostarczania pomieszczeń. (Dz. Ust. Rz. P. nr. 33, poz. 264).</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#WojciechTrąmpczyński">2) Ustawa w przedmiocie zmiany ustawy niemieckiej z dnia 20 grudnia 1911 r., o ubezpieczeniu urzędników prywatnych. (Dz. Ust. Rz. Niem. str. 989, Dz. Ust. Rz. P. nr. 89, poz. 804).</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#WojciechTrąmpczyński">3. Ustawa o emisji IV serii biletów skarbowych.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Nie słyszę protestów, uważam porządek dzienny za przyjęty.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do 1 punktu porządku dziennego: Ustawa, zmieniająca art. 1, 7 i 11 ustawy z dnia 4 kwietnia 1922 r., o obowiązku zarządów gmin miejskich dostarczania pomieszczeń (Dz. Ust. nr, 33, poz. 264) Głos ma s. Baliński.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#IgnacyBaliński">Wysoki Senacie, Sejm uchwalił 23 stycznia r. b. kilka drobnych zmian do ustawy z dnia 4 kwietnia 1922 r., w sprawie dostarczania przez zarządy gmin miejskich pomieszczeń dla pewnych kategorii funkcjonariuszów. Zmiany te nie są zasadnicze, tylko precyzują dokładniej przywileje, które wypływają z tej ustawy dla posłów i senatorów.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#IgnacyBaliński">Stąd też, Komisja Prawnicza, w której imieniu mam zaszczyt przemawiać, doszła jednomyślnie do wniosku, że te zmiany zasługują w zupełności i pod względem swojej celowości i sprawiedliwości na to, aby były przyjęte przez Wysoki Senat. Tembardziej, że ta sprawa jest bardzo pilna, bo każdy dzień zwłoki utrudnia posłom i senatorom korzystanie z mieszkań i pokoi w hotelach w Warszawie, co się, naturalnie, źle odbija na spełnianiu przez nich obowiązków, do których są powołani przez Konstytucję i wybory.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#IgnacyBaliński">W szczególności, zmiana ta dotyczy art. 1 projektu ustawy przez Sejm uchwalonej, oraz kilku punktów odpowiedniego artykułu ustawy z dnia 4 kwietnia 1922 r. Mianowicie, w art. 1 jest uchwalona zmiana do p. 2. Ten p. 2 w ustawie dotychczasowej opiewał, że prawo do otrzymywania mieszkań od zarządów gmin mają przedewszystkiem, pod nr. 1, posłowie państw, akredytowanych przy Rzeczypospolitej Polskiej, pod nr. 2 — posłowie do ciał prawodawczych w siedzibie tych ciał. Ten p. 2 został zredagowany daleko lepiej, a mianowicie, że obowiązek gminy dostarczania mieszkań istnieje także dla posłów na Sejm i senatorów w miejscu obradowania Sejmu i Senatu. Ta formułka oczywiście jest ściślejsza, dokładniejsza i lepsza od poprzedniej, i Komisja Prawnicza sądzi, że zasługuje na zatwierdzenie.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#IgnacyBaliński">Następnie, do punktu 1 art. 7 ustawy. Art. 7 dotyczy również prawa otrzymywania na czasowy pobyt t. zw. numerów, czyli pokojów w hotelach. Otóż, skoro to samo prawo przysługuje posłom co do mieszkań, według punktu 2 art. 1, to naturalnie ono tak samo musi dotyczyć posłów i senatorów w hotelach. Dlatego też punkt 1 art. 7 został uzupełniony w ustawie — że prawo to przysługuje i dla „przedstawicieli rządów państw obcych, akredytowanych przy Rządzie Rzeczypospolitej Polskiej, cywilnych i wojskowych misji tych państw, oraz posłów na Sejm i senatorów w miejscu obradowania Sejmu i Senatu”. Dodatek ten, naturalnie, jest konsekwencją pierwszej zmiany i zasługuje również na zatwierdzenie.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#IgnacyBaliński">Dalej proponowana jest jeszcze zmiana, dotycząca t. zw. sprawy kolejności. Według ustawy z dnia 4 kwietnia 1922 r. kolejność wydawania mieszkań funkcjonariuszom przez zarządy gminne, zależy od kolejności zgłoszenia przez nich żądań. Naturalnie, że zgłoszenia niezupełnie odpowiadały potrzebie mieszkań i numerów dla obcych posłów oraz dla posłów i senatorów. Dlatego też, w pierwszej części tej ustawy wprowadzono taką zmianę: „Prawo pierwszeństwa do otrzymania przydzielonych lokali zależy od kolejności zgłoszeń o przydzielenie, z wyjątkiem uprawnionych z punktu 1 i 2 art. 1”, a to właśnie posłów obcych mocarstw i posłów i senatorów.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#IgnacyBaliński">To jest słuszne.</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#IgnacyBaliński">Druga część tego artykułu brzmi: „oraz w wypadkach ważnego interesu państwowego z p. 3 i 4 tegoż artykułu, którym przysługuje, a przedewszystkiem posłom i senatorom (t. j. właśnie ów dodatek) prawo pierwszeństwa przed innymi petentami”. Właściwie, proszę Wysokiego Senatu, ten dodatek, „a przedewszystkiem posłom i senatorom” jest niepotrzebny, dlatego, że to samo prawo otrzymywania mieszkań, bez względu na kolejność zgłoszeń, już wypływa z pierwszego ustępu tego artykułu, bo tak samo są wolne od kolejności osoby, wymienione w punkcie 1 i 2 art 1, a właściwie w drugim punkcie artykułu tego, który mówi o posłach i senatorach. Jakkolwiek Komisja Prawnicza z punktu widzenia konstrukcji prawodawczej uważałaby, że ten dodatek jest właściwie niepotrzebny, jednakże wobec nagłości sprawy, a błahości zarzutu uważa, że nie warto z tego powodu robić zwłoki w uchwaleniu tego prawa i proponuje, ażeby bez względu na tę usterkę redakcji, utrzymać ją w brzmieniu, jakie Sejm uchwalił.</u>
<u xml:id="u-3.7" who="#IgnacyBaliński">Następnie jest zmiana w punkcie 4 art. 11 ustawy z 4 kwietnia. Ten ustęp dotyczy specjalnego przywileju, jaki ustawa pozostawia właścicielom mieszkań, ażeby w razie, kiedy zarząd gminy zażąda, aby właściciel lokalu przyjął kandydata, właściciel lokalu miał prawo nie przyjęcia go, ale pod warunkiem, ażeby w ciągu dni 4 przyjął innego kandydata z listy, który dla niego będzie bardziej pożądanym. Otóż, od tego przywileju właścicieli lokali, od tego prawa są zwolnieni według ustawy przedstawiciele obcych państw, oraz posłowie na Sejm i senatorowie. I to jest bardzo słuszne, albowiem byłoby niepożądane, aby ci posłowie i senatorowie wobec prac w Sejmie, musieli jeszcze czekać 4 dni, zanim właściciel lokalu zdecyduje się na wybór.</u>
<u xml:id="u-3.8" who="#IgnacyBaliński">Wskutek tego bardzo słusznie dodano następujące słowa: „posiadacz lokalu zakwalifikowanego do zajęcia, ma prawo odrzucić przysłanego przez zarząd gminy kandydata z wyjątkiem posłów i senatorów, lecz w takim razie obowiązany jest do dni 4 wybrać lokatora z pośród osób, zamieszczonych na listach, uprawnionych do otrzymania mieszkań petentów. Czyli, że ten dodatek „z wyjątkiem posłów i senatorów”, przyjęty przez Sejm, zasługuje zupełnie na uznanie, ponieważ rzeczywiście ułatwia senatorom i posłom natychmiastowe otrzymanie lokalu, czy pokoju, który zarząd gminy wskazał.</u>
<u xml:id="u-3.9" who="#IgnacyBaliński">I tutaj Komisja Prawnicza czuje się w obowiązku zastrzec, iż szkoda, że Sejm, zmieniając trochę ten artykuł, również nie zmienił i pewnej nieszczęśliwej i nietrafnej redakcji całego ustępu, który jest rzeczywiście dwuznaczny. Ale i tu również, komisja uważała, że dla tak błahego powodu niema racji zmieniać brzmienia, bo w takim razie trzebaby całą ustawę jeszcze raz zwrócić do Sejmu, co pociągnęłoby niepożądaną zwłokę. To tylko jeszcze podnosi potrzebę tego punktu regulaminu, który Senat uchwalił, t. j. o wyłonieniu 3 członków z Komisji Prawniczej, aby niezależnie od samej treści ustaw, badała ich racjonalność i stylowość, ich konstrukcję prawodawczą i także pod względem językowym, czyniła poprawki. Byłoby może pożądanem, żeby i w Sejmie ta sama praktyka była stosowana.</u>
<u xml:id="u-3.10" who="#IgnacyBaliński">Dalszy ustęp zostanie zatrzymany w tej samej redakcji, co i w ustawie:</u>
<u xml:id="u-3.11" who="#IgnacyBaliński">„O ile tego obowiązku nie spełni, nastąpi niezwłoczny przydział lokatora przez zarząd gminy, przyczem uwzględniony być winien stan rodzinny posiadacza mieszkania i lokatora”.</u>
<u xml:id="u-3.12" who="#IgnacyBaliński">„Wyznaczenie podlegającej przydzieleniu części mieszkania należy w tym wypadku do zarządu gminy, posiadaczowi lokalu zaś prawo zażalenia przysługiwać nie będzie”.</u>
<u xml:id="u-3.13" who="#IgnacyBaliński">To jest to samo, co w tekście ustawy dotychczasowej.</u>
<u xml:id="u-3.14" who="#IgnacyBaliński">Art. 2. „Wykonanie niniejszej ustawy powierza się Ministrowi Spraw Wewnętrznych, w porozumieniu z Ministrem Sprawiedliwości” i Art. 3. „Ustawa niniejsza wchodzi w życie z dniem jej ogłoszenia”, co jest bardzo naturalne, gdyż każdy dzień jest bardzo ważny ze względu na to, żeby posłowie i senatorowie mieli mieszkania.</u>
<u xml:id="u-3.15" who="#IgnacyBaliński">Z tych wszystkich względów, Komisja Prawnicza wnosi, aby Wysoki Senat zechciał uchwalić projekt zmiany tych artykułów do ustawy o obowiązku zarządów gmin miejskich dostarczania pomieszczeń (Dz. Ust. Rz. P. Nr. 33, poz. 264) w brzmieniu, przyjętem przez Sejm Rzeczypospolitej.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Do głosu nikt więcej się nie zapisał. Stawiam pod głosowanie całą ustawę, zmieniającą ustawę z dnia 4 kwietnia 1922 r.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Senatorów, którzy są za całą ustawą, aby wstali. Stoi większość, ustawa przyjęta.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do punktu 2 porządku dziennego: „Ustawa w przedmiocie zmiany ustawy niemieckiej z dn. 20 grudnia 1911 r., o ubezpieczeniu urzędników prywatnych (Dz. Ust. Rzeszy Niem. str. 989 i Dz. Ust. Rzeczp. P. Nr. 89, poz. 804).</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma referent senator Posner.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#StanisławPosner">Wysoki Senacie. Senat otrzymał od Sejmu projekt ustawy, dotyczącej sprostowania ustawy z dnia 22 września 1922 r., w przedmiocie zmiany ustawy niemieckiej z dnia 20 grudnia 1911 r. o ubezpieczeniu urzędników prywatnych. Zmiany, które Sejm wprowadził do ustawy, uchwalonej we wrześniu r. z., zasadniczo są bardzo drobne, chodzi właściwie tylko o jedną zmianę, o czystą korektywę literacką. Mianowicie, w art. 2 ustawy z dnia 22 września, w wierszu pierwszym, zamiast wydrukować 16, wydrukowano 17. Otóż cała zmiana, wprowadzona przez Sejm do owej ustawy, na ostatniem posiedzeniu, polega na sprostowaniu, a mianowicie, ażeby art. 16 był rzeczywiście 16 i odpowiadał 16 artykułowi ustawy niemieckiej z grudnia 1911 r.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#StanisławPosner">A następnie artykuł 2: „Ustawa niniejsza wchodzi w życie z dniem jej ogłoszenia z mocą obowiązującą od 1 października 1922 r., a wykonanie jej porucza się Ministrowi Pracy i Opieki Społecznej Komisja Prawnicza Senatu przegłosowała oba te artykuły, nie zgłasza do nich poprawek i wnosi: Wysoki Senat zechce zmiany, wprowadzone do ustawy wrześniowej 1922 r., a polegające na zmianie artykułu 17 na 16, przyjąć w brzmieniu, przyjętem przez Sejm.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głosu nikt więcej nie żąda, poddaję pod głosowanie całą ustawę, dotyczącą sprostowania ustawy z dnia 22 września 1922 r., w przedmiocie zmiany ustawy niemieckiej z dnia 20 grudnia 1911 r., o ubezpieczeniu urzędników prywatnych. Proszę Senatorów, którzy są za całą ustawą, aby wstali. Stoi większość, konstatuję więc, że ustawa w brzmieniu, przyjętem przez Sejm, bez zmiany jest przyjęta.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do punktu 3 porządku dziennego.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#komentarz">(czyta:)</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Ustawa o emisji IV serii biletów skarbowych.</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma referent b. Buzek.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#JózefBuzek">Wysoki Senacie!</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#JózefBuzek">Ustawa, którą w imieniu Komisji Skarbowo-Budżetowej mam zaszczyt referować, należy do bardzo pilnych. Mianowicie, jutro, dnia 1 lutego upływa termin płatności biletów skarbowych III serii, wypuszczonych na mocy ustawy z dnia 17 grudnia 1921 r. Biletów tych jest w obiegu na 48 do 49 miliardów. Z dniem 30 października 1922 r. było ich dokładnie na 48.456.890.000. Ponieważ termin płatności przypada jutro, przeto bilety te, o ile będą do zapłaty przedstawione, muszą być zapłacone gotówką, albo co jest rzeczą najbardziej pożądaną, tak dla Skarbu Państwa, jak i dla świata kupieckiego, nowemi biletami skarbowemu Upoważnienie do wypuszczenia tych nowych biletów skarbowych IV emisji, powinnoby się uchwalić dzisiaj, jeżeli nie mają nastąpić przeszkody przykre dla stosunków finansowych Rzeczypospolitej Polskiej.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#JózefBuzek">Ustawa, którą mam zaszczyt referować, jest zupełnie jednobrzmiąca z dwoma poprzedniemi ustawami, mianowicie z ustawą z dnia 10 maja 1921 r. (Dz. Ust. Rz. P. Nr. 41, poz. 250) o emisji serii II biletów skarbowych oraz z ustawą z dnia 17 grudnia 1921 r. (Dz. Ust. Rz. P. Nr. 106, poz. 771) o emisji serii III biletów skarbowych. Jedyna różnica między tą ustawą, a tamtemi zachodzi tylko co do kwoty, na którą bilety skarbowe mają być wydane. Mianowicie ustawa o II serii upoważniała Ministra Skarbu do emitowania biletów skarbowych na kwotę 5 miliardów marek, co następnie nowelą do tej ustawy z dn. 30 lipca 1921 roku zostało podwyższone do 15 miliardów marek. Ustawa zaś z dn. 17 grudnia 1921 r., o wypuszczeniu serii III biletów skarbowych upoważniała Ministra Skarbu do wypuszczenia tych biletów na kwotę 30 miliardów marek, co następnie nowela z 31 marca 1922 r. powiększyła do kwoty 50 miliardów marek.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#JózefBuzek">Otóż ta ustawa, którą obecnie referuję, upoważnia Ministra Skarbu do wypuszczenia serii IV biletów skarbowych na ogólną sumę 200 miliardów marek.</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#JózefBuzek">Zdaje mi się, że ponieważ wszystkie inne punkty są zgodne z dawnemi ustawami, należy mi tylko uzasadnić wysokość tej kwoty. Mogłaby się ona komu wydawać za dużą, lecz mojem zdaniem, możnaby, według mojego stanowiska, zgodzić się bez ujmy, a nawet z korzyścią dla Skarbu Państwa, nawet na kwotę wyższą, czemu zresztą Sejm dał wyraz w ten sposób, że gdy Ministerstwo proponowało 150 miliardów, Sejm z własnej inicjatywy powiększył tę kwotę do 200 miliardów. Dlaczego się to stało. Dlatego, ponieważ, im więcej się nam uda emitować biletów skarbowych, tem mniejsza będzie zachodziła potrzeba emisji banknotów.</u>
<u xml:id="u-7.5" who="#JózefBuzek">Z tego powodu państwa zagraniczne, o wiele chętniej emitują bilety skarbowe, niż nowe banknoty. Klasycznym przykładem tego w czasach powojennych jest państwo angielskie. Anglia odznaczała się w czasach przedwojennych bardzo małym obiegiem funtów szterlingów. W 1910 r. 31 grudnia było ich w obiegu 28 milionów, w 1913 roku — 29.608.000, a więc mniej, niż 30 milionów f. szt. Wskutek wojny musiano zwiększyć emisję banknotów i 31 grudnia 1921 r. było w obiegu 126 520.000 f. szt., a więc cztery razy więcej. Jednak zapotrzebowanie skarbu było znacznie większe i państwo angielskie pomagało sobie w ten sposób, że wypuszczało bilety skarbowe zamiast banknotów i tych biletów skarbowych było w obiegu 30 września 1921 r. 1.120.800.000 f. szt., to znaczy, że biletów skarbowych było w obiegu 9 razy więcej, niż banknotów. Ilość tych biletów dorównywała ilości wszystkich wydatków skarbowych państwa angielskiego w 1921–1922 r. Mianowicie wydatki Anglii w tym roku wynosiły 1.089.728.000 funtów szterlingów, a więc kwotę niemal zupełnie tę samą, co kwota biletów skarbowych, znajdujących się w obiegu.</u>
<u xml:id="u-7.6" who="#JózefBuzek">Otóż, trzeba, proszę Panów, zaznaczyć, że jeżeli my dajemy Ministrowi Skarbu uprawnienie na wypuszczenie 200 miliardów biletów skarbowych, to jest kwota bardzo niska, wobec tego, iż ilość banknotów w obiegu wynosi 819 miliardów, a cały nasz budżet w roku 1923 będzie wykazywał wydatki w kwocie od 4–5 tysięcy miliardów.</u>
<u xml:id="u-7.7" who="#JózefBuzek">Te 200 miliardów w biletach skarbowych okażą się również kwotą niesłychanie niską, jeżeli do porównania weźmiemy przedwojenny obieg biletów skarbowych w państwach zagranicznych. I tak np. w Rzeszy Niemieckiej stosunki miały się w sposób następujący. Z 1910 r. mam zupełnie dokładną statystykę. Otóż w 1910 r. w Rzeszy Niemieckiej było banknotów w obiegu 2.072.000.000 marek, a biletów skarbowych samej Rzeszy było w obiegu na 600 milionów marek. Do tego jednak trzeba dodać 323 miliony marek w biletach skarbowych bezprocentowych, prócz tego, bilety skarbowe pruskie i bawarskie. Pruskich było na sto milionów marek, a więc razem było w Rzeszy biletów skarbowych na przeszło 1 miliard marek, podczas, gdy wszystkich banknotów w obiegu było tylko dwa miliardy. Wydatki zaś skarbu Rzeszy Niemieckiej i poszczególnych państw niemieckich wynosiły wówczas 7.650.000.000 mk. Jeśli porównamy tę przedwojenną niemiecką emisję biletów skarbowych z ówczesną ilością banknotów, będących w obiegu, i z wydatkami skarbu państwa, to okaże się znów to samo, co się okazało z porównania z Anglią — iż mianowicie, ilość tych naszych biletów skarbowych, które mają być puszczone w obieg na podstawie upoważnienia, udzielonego w myśl tej ustawy Ministrowi Skarbu, jest bardzo małą i życzyćby sobie należało, żeby w krótkim czasie świat kupiecki zapotrzebował kwot większych, bo oczywista, gdyby wtedy udało się emitować więcej biletów skarbowych, byłoby to z korzyścią dla Skarbu Rzeczypospolitej.</u>
<u xml:id="u-7.8" who="#JózefBuzek">Z tych powodów pozwalam sobie, w imieniu Komisji Skarbowo-Budżetowej, zgłosić wniosek następujący.</u>
<u xml:id="u-7.9" who="#JózefBuzek">Wysoki Senat uchwalić raczy: projekt ustawy z dnia 31 stycznia 1923 r., o wypuszczeniu serii IV-tej biletów skarbowych w brzmieniu, uchwalonem przez Sejm na posiedzeniu z dnia 26 stycznia 1923 r., Senat przyjmuje bez zmiany.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Otwieram dyskusję. Głos ma senator Stecki.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#JanStecki">Wysoki Senacie! Już na posiedzeniu Komisji Skarbowo-Budżetowej zwracałem uwagę na to, że pilność sprawy, o której w tej chwili mówimy, jak również możliwe przykre następstwa nieuchwalenia zaprojektowanej przez p. Ministra Skarbu, a uchwalonej przez Sejm ustawy dotyczyć by mogły przedewszystkiem tylko pewnej sumy, mianowicie sumy 50 miliardów, która to suma w postaci biletów skarbowych IV emisji jest potrzebna dla zastąpienia III serii biletów skarbowych, których termin płatności upływa 1 lutego r. b. Nadwyżka, nad tę sumę, niezbędna dla terminowego zastąpienia biletami skarbowemi IV serii, biletów III serii, gdyby wszystkie zgłoszone zostały 1 lutego, nadwyżka ta nie wypływa z konieczności, ale jest wyrazem pewnej polityki skarbowej.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#JanStecki">Otóż zaznaczyć pragnę, że niema, mojem zdaniem, należytego uzasadnienia tej sumy, z którą do Sejmu wystąpił p. Minister Skarbu i którą Sejm uchwalił. To bowiem, co Rząd przedłożył Sejmowi w druku, to, co się przytacza w druku na uzasadnienie, to są ogólniki, które mogły być również użyte do umotywowania każdego żądania, jakkolwiek wysoko zakrojonego.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#JanStecki">Co się tyczy motywów, które skłoniły Sejm, aby pójść dwa razy dalej, aniżeli sobie tego życzył p. Minister Skarbu, to te motywy, oczywiście szczegółowe, nie są nam dostatecznie znane.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#JanStecki">Ponieważ żądanie uchwalenia IV serii emisji biletów skarbowych na sumę 200 miliardów marek nie wypływa, zdaniem mojem, z konieczności, lecz z pewnej polityki skarbowej, która oczywiście musiałaby być umotywowana i związana z ogólnym planem polityki, przeto wnoszę, aby Wysoki Senat zechciał przyjąć do art. 1 poprawkę treści następującej: „W projekcie ustawy o wypuszczeniu serii IV biletów skarbowych, uchwalonej przez Sejm w dniu 26 stycznia r. b. w art. 1 zmienić wyrazy: „200” na „50”, t. zn. upoważnić p. Ministra Skarbu do wypuszczenia IV serii biletów skarbowych na ogólną sumę 50 miliardów marek polskich.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Minister Skarbu.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#MinisterSkarbuGrabski">Z przedstawienia rzeczy wynikałoby, jak gdyby Sejm istotnie postawił sobie za zadanie jedynie powiększenie przedłożenia rządowego i jak gdyby Rząd w tej sprawie był czynnikiem biernym. Otóż, czuję się w obowiązku wyświetlić, że tak nie było.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#MinisterSkarbuGrabski">Wniosek, opiewający na 100 miliardów, przedstawiony był przez mego poprzednika i uczyniony był w innych warunkach, kiedy nie brano pod uwagę tych okoliczności, które zaszły. A więc przedewszystkiem już po sformułowaniu pierwszego wniosku, tyczącego się 100 miliardów, oddziały Krajowej Kasy Pożyczkowej podały materiał, pozwalający się orientować, iż poprzednia wysokość zupełnie nie odpowiada zapotrzebowaniu, że zapotrzebowanie w szeregu miejscowości było nie uskutecznione ze względu na brak biletów. Wobec tego oczywiście zachodzi potrzeba uwzględnienia tego i dania możności sferom finansowo-kupieckim, które się zwracają po te bony, zaopatrzenia się w odpowiednie efekty, których nie było w kasie z tej racji tylko, że było za mało wypuszczonych biletów. Więc już ten wzgląd czysto realny upoważnia do podniesienia ogólnej sumy. Ale pozatem muszę podkreślić inną okoliczność, którą również bratem pod uwagę od pierwszego kroku, kiedy zacząłem zarządzać skarbem. Stoimy wobec miesiąca, przed którym musimy przygotować się do poważnej bardzo akcji, mianowicie do wprowadzenia na Górnym Śląsku marki polskiej. Pierwszym moim krokiem było upatrzyć ten moment i oznaczyć go na 1 marca, nie przewlekać sytuacji, gdyż miałem przeświadczenie i trwam przy niem, że tak będzie dobrze, ale trzeba się do tego przygotować i nie stanąć bezradnie wobec tego. I nie można całego ciężaru tego przygotowania zwalać jedynie na druk pieniędzy papierowych, a przecież jasnem jest, że właśnie bilety skarbowe pozwolą o pewną sumę mniej wydrukować pieniędzy papierowych.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#MinisterSkarbuGrabski">W takim więc momencie, jak obecny, uważam, że zachodzi pilna i nagła potrzeba nie tylko dla 50 miliardów, które są potrzebne dla rozrachunków z tymi, którzy już mają je w ręku, ale również i dla reszty 150 miliardów, bo to nie jest rzecz, którą można odwlekać, nie można bowiem powiedzieć sobie, że dopiero po przedstawieniu programu przyjdzie właśnie moment powiedzenia, czy mniej, czy więcej. To jest ważny moment i żadnym atutem gardzić nie można, a to jest jeden z lepszych i uczciwszych atutów, bo chodzi o to, aby Skarb miał duży zapas marek i waluty wtedy, kiedy się chce wprowadzić markę polską na Górnym Śląsku.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma s. Woźnicki.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#JanWoźnicki">Wysoka Izbo! Jest dla wszystkich rzeczą jasną, że poprawka s. Steckiego jest wyrazem stanowiska jego stronnictwa względem Rządu, że gdyby rzeczowe względy tutaj rozstrzygały, to niewątpliwie podyktowałyby temu stronnictwu zajęcie innego stanowiska wobec tego przedłożenia rządowego. Choćby już ten moment polityczny, który tutaj wysunął p. Minister Skarbu, a który niewątpliwie na Komisji Skarbowo-Budżetowej przytoczony został, nakazywałby jeszcze bardziej ostrożne obchodzenie się z przedłożeniem rządowem i poparcie stanowiska Rządu, które wymaga, ażeby mu ułatwić naprawę Rzeczypospolitej wtedy, kiedy do tej naprawy stosunków gospodarczych, finansowych przystępuje. Dlatego też stronnictwo moje, uważając wniosek p. Steckiego za wynikający tylko z politycznej opozycji do Rządu, zgodzić się nań nie może i głosować będzie za pozostawieniem ustawy Sejmu bez zmiany, a to tembardziej, że gdybyśmy dziś nie uchwalili tej ustawy w tem brzmieniu, utrudnilibyśmy, a raczej udaremnilibyśmy Rządowi, a tem samem Rzeczypospolitej dotrzymanie tego terminu, do którego się zobowiązał b. minister skarbu p. Michalski, który był przecież inicjatorem tego finansowego projektu.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#JanWoźnicki">Dla tego mój klub będzie głosował za przedłożeniem rządowem. Powtarzam, że nie chcemy utrudniać Rządowi naprawy gospodarczo-finansowej Rzeczypospolitej już na początku jego działalności, którą sobie niewątpliwie nakreśli. Spodziewamy się tylko, że Rząd da nam możność zapoznania się bliższego z całym projektem uzdrowienia finansów Rzeczypospolitej, powiąże te wszystkie swoje projekty, a gdy się z całokształtem tych zamierzeń Rządu zapoznamy, niewątpliwie dla wszystkich stanie się jasnem, że w całokształcie zamierzeń Rządu to podwyższenie emisji biletów skarbowych do 200 miliardów będzie miało należyte uzasadnienie.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma s. Stecki.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#JanStecki">Wysoki Senacie! Nie mam najmniejszej ochoty wkraczać na to pole, na które s. Woźnicki pragnie wciągnąć mnie i dyskusję, którą tu prowadzimy. Nie kierowały ani mną, ani, jak sądzę, tymi członkami Senatu, którzy za wnioskiem moim głosować będą, nie będą kierowały względy natury politycznej, lecz istotnie tylko względy rzeczowe.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#JanStecki">Ostatecznie w każdej dyskusji, która się toczy między członkami, reprezentującymi rozmaite poglądy i różne dążności, jest dosyć trudno dokonać tak ścisłej analizy, żeby absolutnie oddzielić pobudki natury politycznej od momentów czysto rzeczowych. Nie mniej chcę stwierdzić zupełnie szczerze, że przeważają względy rzeczowe. I pragnąłbym dla poparcia tego twierdzenia przytoczyć tylko tę okoliczność, że po 1) wszystko to, co był łaskaw powiedzieć nam przed chwilą p. Minister Skarbu, twierdząc, że się już na to powoływał w komisji sejmowej...</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#komentarz">(Głos: Nie powiedział tego.)</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#JanStecki">...nie było nam znane...</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#komentarz">(Minister Skarbu: Ja nie mówiłem tego.)</u>
<u xml:id="u-15.5" who="#JanStecki">...jak również i to, co mówił p. sen. Woźnicki podobnież nam znane nie było, po 2) sądzę, że wolno mi jest zaznaczyć, że poza teoretycznemi zdaniami i poglądami nikt w sposób zupełnie ścisły nie udowodnił, że emisja biletów skarbowych pozostaje w związku z kursem marki polskiej, ani w jakim związku, tembardziej, że jak to w istocie sam p. Minister Skarbu zaznaczył na Komisji Skarbowo-budżetowej, jest to środek połowiczny, stojący pomiędzy pożyczką wewnętrzną, a banknotami i mający w sobie tyleż z jednego środka, co i z drugiego. Skoro, jak sądzę, nie został udowodniony związek między kursem banknotów i emisją biletów skarbowych, tedy nie zyskujemy w dotychczasowej dyskusji żadnego nowego argumentu rzeczowego na poparcie, już nie mówię, żądania p. Ministra Skarbu, ale nawet tej cyfry, którą uchwalił Sejm w swoim projekcie, i dlatego podtrzymuję swój wniosek.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Minister Skarbu.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#MinisterSkarbuGrabski">Przedmiotem bardzo licznych dyskusji jest to, czy lepszy jest papier bezprocentowy, czy procentowy. Nie sądzę więc, aby tu było miejsce dla wdawania się w tę dyskusję. Ale p. senator, ostatnio przemawiający, przyznał, że przecież to jest coś pośredniego między pożyczką, a emisję. Zgodzę się nawet na to, że jest to coś pośredniego, a w takim razie jest to bez porównania lepsze, niż emisja. Przecież wszyscy zdają sobie z tego sprawę, że najgorszą rzeczą ze wszystkich jest emisja.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#komentarz">(Brawa).</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#MinisterSkarbuGrabski">W takim razie, jeśli chodzi o 150 miliardów, to powiedzenie, iż jest to coś pośredniego, bądź co bądź zwalnia całokształt życia gospodarczego z tej presji ujemnej, jaką wywołuje emisja pieniądza papierowego.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#MinisterSkarbuGrabski">Nie sądzę więc, abyśmy się potrzebowali wahać w tym względzie, jeśli staniemy na czysto realnym gruncie.</u>
<u xml:id="u-17.4" who="#MinisterSkarbuGrabski">Jeszcze jedno drobne wyjaśnienie. Istotnie na Komisji Skarbowo-budżetowej o tym bardzo ważnym argumencie, o który właśnie chodzi — o przygotowaniu akcji na Górnym Śląsku — nie wspominałem, bo uważałem to za zbyteczne. We wnioskach rządowych jest taka masa innych motywów bardzo poważnych, czysto rzeczowych, nie tyczących się tej ważnej kwestii, iż mówienie o akcji na Śląsku było zupełnie, mojem zdaniem zbyteczne.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma s. Krzyżanowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#BronisławKrzyżanowski">Wysoki Senacie! Nie będę czerpał tak, jak senator Stecki, z arsenału argumentów politycznych, chcę mówić tylko rzeczowo. Więc zdaje mi się, że racja dla emitowania w tej chwili tych bonów, biletów skarbowych, na sumę 200 miliardów, jest tą samą racją, jaka istniała dla wypuszczenia ich na 50 miliardów. Można mówić, że nie było wówczas żadnej po temu racji, i przystąpić do rozpatrywania zasad emitowania tych bonów; ale jeżeli dziś o tem się już nie mówi i uznaje się, że owa racja istniała, to tego samego gatunku racja istnieje przecież i teraz. Rozchodzi się więc teraz o rację nie jakościową, lecz ilościową. Otóż pod tym względem racja, mojem zdaniem, dostateczna jest w tem, że marka spadła. To jest jeden argument.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#BronisławKrzyżanowski">Następnie drugi. P. s. Stecki proponuje art. 1 zmienić w tym sensie, żeby zamiast 200 miliardów było 50 miliardów. Coby się uzyskało przez taką zmianę? To, że i te 50 miliardów dziś nie zostałyby uchwalone, czyli, że postawilibyśmy Rząd w pozycji bardzo ciężkiej, a powinniśmy się bardzo z tem liczyć.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#BronisławKrzyżanowski">Następnie trzecia rzecz. Senator Stecki powiada, że nie przytoczono tu dostatecznych argumentów. Można się na to zgodzić, że nie przytoczono argumentów, któreby wynikały z rozważenia, czy racjonalne, czy dobre, czy lepsze jest emitowanie bonów, czy czego innego. Rzeczywiście ich nie przytoczono, a to dlatego, że program Rządu dla tych spraw nie jest jeszcze gotowy i teraz dopiero przystępuje się do tej sanacji. Otóż zgoda, można walczyć o program. można powiedzieć, że w nowym programie nie powinno być żadnych bonów, że porównywania naszego stanu z Anglią, Francją i t. d. są nieodpowiednie, że mamy inflancję szaloną i t. d. To są argumenty możliwe i nie jest wykluczone, że do takich wniosków przyjdziemy, ale jeżeli się tej ogólnej zasady nie stawia, kiedy się nie mówi, że należy zlikwidować bony, bo lepsze jest co innego, to nie można występować z argumentem, że tu nie wszystko zostało powiedziane, bo przecież samej dyskusji teoretycznej na ten temat niema.</u>
<u xml:id="u-19.3" who="#BronisławKrzyżanowski">Dlatego popieram w imieniu swego klubu wniosek p. sprawozdawcy.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Dyskusja wyczerpana. Głos ma jeszcze senator referent.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#JózefBuzek">Wysoki Senacie! Przy rozpatrywaniu tego projektu ustawy, o którym właśnie mówimy, zastanawiałem się głęboko, czyby względy rzeczowe nie przemawiały za tem, ażeby podwyższyć tę kwotę 200 miliardów jeszcze o jakie 100 lub 200 miliardów, nigdy jednak nie nasunął mi się żaden moment rzeczowy na to, ażeby się zastanawiać nad zmniejszeniem tej kwoty. Jeśli się zdecydowałem, jako referent, do wystąpienia z wnioskiem o podwyższenie, to dlatego, że upływający termin z góry wykluczał inną możliwość.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#JózefBuzek">Ten projekt ustawy, który mamy przed sobą, różni się zasadniczo od pierwszej ustawy, którą Sejm Ustawodawczy w roku 1920 w tej sprawie uchwalił. W tej pierwszej ustawie znalazł się przepis, który tym biletom skarbowym nadawał po części kurs przymusowy, mianowicie przepis, że wszyscy, którzy mają od Rządu za roboty, za dostawy otrzymać więcej niż 20.000 mkp., są zobowiązani połowę tej sumy odebrać w biletach skarbowych. A więc wówczas wprowadzono te bilety skarbowe na rynek za pomocą pewnego przymusu. Gdyby i w obecnej ustawie zawarte były tego rodzaju przepisy, to oczywiście możnaby mieć wątpliwości, ale tu ich wcale niema. Zależy to zupełnie od dobrej woli świata kupieckiego i rynku, czy zechce przyjąć te bilety w obieg, czy nie, i oczywiście rynek pieniężny przyjmie tych biletów skarbowych tyle, ile będzie potrzeba, ile ze względów gospodarczych będzie najbardziej odpowiednie. Że zaś rynek dość kurczowo trzyma się tych biletów skarbowych, które już posiada, na to mam następujące dowody:</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#JózefBuzek">Panowie wiedzą, że pierwsza emisja biletów wynosiła 2 miliardy. Te bilety skarbowe pierwszej serii były płatne 1 maja 1923 r., kiedy były już w obiegu także bilety drugiej i trzeciej serii, lecz w dniu 30 października 1922 r., a więc w pół roku po terminie płatności, okazało się, że tych biletów skarbowych pierwszej serii było w obiegu jeszcze na 242 miliony, to znaczy więcej, niż 10% całej sumy chociaż 6-miesięczny termin płatności już zapadł i chociaż za tych 6 miesięcy nie płaciło się oczywiście żadnych odsetek. To jest dowód, że ten papier w sferach kupieckich tak był poszukiwany, że pomimo zapadnięcia terminu płatności, nie chcieli go zaprezentować i woleli zrzec się dalszych odsetek, niż tego papieru się pozbyć. Każdy, kto posiada taki papier, ma po terminie płatności 10 lat czasu, ażeby go zaprezentować do wypłaty. Różnica jest ta, że po upływie terminu płatności nie pobiera już odsetek i niema też na to odpowiednich kuponów.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#JózefBuzek">Zdaje mi się, że wobec braku kursu przymusowego, wobec tego, że ta emisja tylko na podstawie dobrej woli zainteresowanych wejdzie w obieg, niema najmniejszej potrzeby starać się, ażeby ta emisja biletów skarbowych była o ile możności nie duża. Ja byłbym bardzo kontent, gdyby po uchwaleniu dzisiejszej ustawy p. Minister Skarbu mógł niebawem przyjść do Wysokiego Sejmu z oświadczeniem, że sfery bankowe i świat kupiecki zaabsorbowały te emitowane 200 miliardów, i prosił o upoważnienie na dalszą emisję.</u>
<u xml:id="u-21.4" who="#JózefBuzek">Z tych względów proszę, aby tej kwoty nie zmniejszać do 50 miliardów.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do głosowania.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#JanWoźnicki">Panie Marszałku, ja wnoszę, ażeby nad tym wnioskiem głosować imiennie.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek o imienne głosowanie potrzebuje poparcia 15 senatorów. Kto popiera ten wniosek, zechce wstać. Poparcie dostateczne.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do imiennego głosowania. Ponieważ kartki z nazwiskami nie są jeszcze wydrukowane, proszę, aby każdy z pp. senatorów sam wypisał na kartce swoje nazwisko i dodał „tak” lub „nie”. Głosujemy więc nad jedyną poprawką, która jest wniesiona, a mianowicie, aby w art. 1, zamiast słowa „dwieście”, wstawić „pięćdziesiąt”. Kto głosuje za poprawką, oddaje kartkę ze swojem nazwiskiem i dopiskiem „tak”.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#komentarz">(Po głosowaniu).</u>
<u xml:id="u-24.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Wynik głosowania jest następujący: oddano głosów 69, kartek z napisem „nie” 41, kartek z napisem „tak” 27 i jedną kartkę białą. Zatem poprawka s. Steckiego upadła.</u>
<u xml:id="u-24.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy teraz do głosowania nad całą ustawą, tak jak przyszła z Sejmu. Proszę pp. Senatorów, którzy są za całą ustawą, aby wstali. Stoi większość, ustawa w brzmieniu przyjętem przez Sejm bez zmiany i tu jest przyjęta.</u>
<u xml:id="u-24.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Na tem porządek dzienny wyczerpany.</u>
<u xml:id="u-24.6" who="#WojciechTrąmpczyński">Ponieważ w swoich obradach jesteśmy z małemi wyjątkami związani z postępem prac Sejmu, a Sejm na razie nie załatwił innych ustaw, najbliższe posiedzenie Senatu odbędzie się w tygodniu, rozpoczynającym się z dniem 12 lutego r. b. Dokładnie daty wyznaczyć nie mogę, ponieważ zależymy od tego, kiedy Sejm z pracami swemi się upora. Zwracam uwagę, że Komisja Skarbowo-Budżetowa powinna być w pogotowiu; prawdopodobnie rozpocznie ona swoje obrady, zanim ustawa o reformie finansów zostanie wniesiona do Sejmu.</u>
<u xml:id="u-24.7" who="#WojciechTrąmpczyński">Zamykam posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-24.8" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 5 min. 25).</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>