text_structure.xml 422 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547 548 549 550 551 552 553 554 555 556 557 558 559 560 561 562 563 564 565 566 567 568 569 570 571 572 573 574 575 576 577 578 579 580 581 582 583 584 585 586 587 588 589 590 591 592 593 594 595 596 597 598 599 600 601 602 603 604 605 606 607 608 609 610 611 612 613 614 615 616 617 618 619 620 621 622 623 624 625 626 627 628 629 630 631 632 633 634 635 636 637 638 639 640 641 642 643 644 645 646 647 648 649 650 651 652 653 654 655 656 657 658 659 660 661 662 663 664 665 666 667 668 669 670 671 672 673 674 675 676 677 678 679 680 681 682 683 684 685 686 687 688 689 690 691 692 693 694 695 696 697 698 699 700 701 702 703 704 705 706 707 708 709 710 711 712 713 714 715 716 717 718 719 720 721 722 723 724 725 726 727 728 729 730 731 732 733 734 735 736 737 738 739 740 741 742 743 744 745 746 747 748 749 750 751 752 753 754 755 756 757 758 759 760 761 762 763 764 765 766 767 768 769 770 771 772 773 774 775 776 777 778 779 780 781 782 783 784 785 786 787 788 789 790 791 792 793 794 795 796 797 798 799 800 801 802 803 804 805 806 807 808 809 810 811 812 813 814 815 816 817 818 819 820 821 822 823 824 825 826 827 828 829 830 831 832 833 834 835 836 837 838 839 840 841 842 843 844 845 846 847 848 849 850 851 852 853 854 855 856 857 858 859 860 861 862 863 864 865 866 867 868 869 870 871 872 873 874 875 876 877 878 879 880 881 882 883 884 885 886 887 888 889 890 891 892 893 894 895 896 897 898 899 900 901 902 903 904 905 906 907 908 909 910 911 912 913 914 915 916 917 918 919 920 921 922 923 924 925 926 927 928 929 930 931 932 933 934 935 936 937 938 939 940 941 942 943 944 945 946 947 948 949 950 951 952 953 954 955 956 957 958 959 960 961 962 963 964 965 966 967 968 969 970 971 972 973 974 975 976 977 978 979 980 981 982 983 984 985 986 987 988 989 990 991 992 993 994 995 996 997 998 999 1000 1001 1002 1003 1004 1005 1006 1007 1008 1009 1010 1011 1012 1013 1014 1015 1016 1017 1018 1019 1020 1021 1022 1023 1024 1025 1026 1027 1028 1029 1030 1031 1032 1033 1034 1035 1036 1037 1038 1039 1040 1041 1042 1043 1044 1045 1046 1047 1048 1049 1050 1051 1052 1053 1054 1055 1056 1057 1058 1059 1060 1061 1062 1063 1064 1065 1066 1067 1068 1069 1070 1071 1072 1073 1074 1075 1076 1077 1078 1079 1080 1081 1082 1083 1084 1085 1086 1087 1088 1089 1090 1091 1092 1093 1094 1095 1096 1097 1098 1099 1100 1101 1102 1103 1104 1105 1106 1107 1108
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 10 min. 05.)</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Na posiedzeniu przewodniczą Marszałek Sejmu Stanisław Gucwa oraz wicemarszałkowie Halina Skibniewska i Zbigniew Gertych.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#StanisławGucwa">Otwieram posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#komentarz">(Marszałek trzykrotnie uderza laską marszałkowską.)</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#StanisławGucwa">Na sekretarzy powołuję posłów Apolonię Czernik i Jana Koniecznego.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#StanisławGucwa">Protokół i listę mówców prowadzić będzie poseł Apolonia Czernik.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#StanisławGucwa">Proszę Posłów Sekretarzy o zajęcie miejsc przy stole prezydialnym.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#StanisławGucwa">Protokół 61 posiedzenia Sejmu uważam za przyjęty wobec niewniesienia przeciwko niemu zastrzeżeń.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#StanisławGucwa">Ustalony przez Prezydium Sejmu porządek dzienny posiedzenia został Obywatelom Posłom doręczony.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#StanisławGucwa">Czy ktoś z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos w sprawie porządku dziennego?</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#StanisławGucwa">Nikt się nie zgłasza.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#StanisławGucwa">Uważam zatem, że przedstawiony przez Prezydium Sejmu porządek dzienny — Sejm zatwierdził.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#StanisławGucwa">Przystępujemy do punktu 1 porządku dziennego: Informacja Rządu o założeniach bilansu paliwowo-energetycznego do 2000 r. oraz o kierunkach rozwoju energetyki atomowej (druki nr 565 i 573).</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#StanisławGucwa">Proszę o zabranie głosu wiceprezesa Rady Ministrów Zbigniewa Szałajdę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#ZbigniewSzałajda">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Mam zaszczyt przedłożyć Wysokiej Izbie informację Rządu o założeniach bilansu paliwowo-energetycznego do 2000 r., ze szczególnym uwzględnieniem rozwoju energetyki jądrowej. Zainteresowanie obywateli posłów zaopatrzeniem kraju w paliwa i energię jest głęboko uzasadnione wagą problemów energetycznych, których rozwiązanie warunkuje realizację zamierzeń praktycznie we wszystkich dziedzinach społeczno-gospodarczego życia kraju.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#ZbigniewSzałajda">Doświadczenia ostatnich dziesięcioleci, nie tylko zresztą w naszym kraju, dowiodły, że prawidłowy rozwój społeczno-gospodarczy uwarunkowany jest zaopatrzeniem gospodarki narodowej w paliwa i energię. We współczesnej gospodarce system paliwowo-energetyczny stanowi najważniejszy element infrastruktury materialno-technicznej, warunkujący całokształt produkcji, funkcjonowanie i byt społeczeństwa oraz rozwój jego sfery społecznej, a więc również oświaty i nauki, kultury, ochrony zdrowia i innych.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#ZbigniewSzałajda">Zagadnienie zapewnienia odpowiednich ilości paliwa i energii do pracy i życia społeczeństw stanowi jeden z głównych przedmiotów rządowych programów i działań we wszystkich uprzemysłowionych krajach świata.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#ZbigniewSzałajda">Wagę problemów energetycznych uświadamiamy sobie najpełniej w okresach jesienno-zimowych, gdy ma miejsce intensywne zużywanie węgla, gazu, ropy naftowej i energii elektrycznej, gdy szybko topnieją nagromadzone zapasy oraz powstają napięcia w bilansach poszczególnych rodzajów paliw i energii.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#ZbigniewSzałajda">Mamy niewątpliwie świeżo w pamięci liczne problemy paliwowo-energetyczne, których dostarczyła nam i społeczeństwom innych krajów mijająca zima, weryfikując w ostry sposób sporządzone przed jej nastaniem bilanse paliw i energii. To, że nie doszło do poważniejszych ujemnych następstw dla gospodarki narodowej, że nie odczuło dotkliwie jej skutków społeczeństwo, zawdzięczamy przede wszystkim dobrej, ustabilizowanej pracy przedsiębiorstw przemysłu węglowego i energetycznego oraz na czas podejmowanym operatywnym decyzjom właściwych organów Rządu.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#ZbigniewSzałajda">Dodatkowe zapotrzebowanie węgla i gazu, ropy naftowej i energii elektrycznej, spowodowane niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi, ujawniło, że przy napiętych bilansach — a z takimi przyjdzie nam żyć w najbliższych latach, niezależnie od podejmowanych wielu działań doraźnych — niezbędne jest oparcie naszego bilansu na bardziej stabilnych przesłankach, na większych, choć wyważonych rezerwach, słowem na długofalowych, systematycznych i merytorycznych działaniach.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#ZbigniewSzałajda">Wiemy z doświadczeń, szczególnie z ostatnich lat ubiegłego dziesięciolecia, że niedostateczny rozwój energetyki i niewłaściwe jej przygotowanie do rosnących potrzeb może spowodować wręcz katastrofalne skutki dla pracy przemysłu, komunikacji i życia społeczeństwa. Znamiennym przykładem mogą tu być lata 1979 i 1980, kiedy to ilości nie dostarczonej energii elektrycznej do odbiorców wskutek deficytu mocy przekroczyły wielkości odpowiednio 5 i 4 mld kWh, powodując wielomiliardowe straty materialne i trudne do oszacowania straty społeczne. Mamy jeszcze w pamięci katastrofalny spadek wydobycia węgla w 1981 r. i praktyczną groźbę „zamrożenia” kraju w sezonie zimowym 1981–1982. Istnieje więc pilna potrzeba podjęcia zdecydowanych systematycznych działań, które doprowadzą do zmniejszenia zużycia energii oraz do zapobieżenia marnotrawstwu nieodtwarzalnych przecież zasobów paliw. Kontynuowanie dotychczasowej strategii gospodarczej, polegającej na wzroście podaży paliw i energii w dostosowaniu do swobodnie rosnących potrzeb, nie jest już dziś możliwe. Stąd między innymi zamierza się jeszcze w bieżącym roku wprowadzić zaostrzone zasady limitowania węgla i energii oraz zdyscyplinować użytkowanie energii cieplnej, a także ograniczyć produkcję niektórych energochłonnych wyrobów i zakładów. Stąd konieczność praktycznego wdrażania atrakcyjnych systemów motywacyjnych w zakresie oszczędzania paliw i energii, surowych kar za ich marnotrawstwo i rozszerzenia łatwiej dostępnych substytutów, jak na przykład węgiel brunatny i inne. W celu realizacji tych zamierzeń przygotowanych zostało do rozpatrzenia i podjęcia w najbliższym czasie przez Rząd szereg decyzji i zarządzeń, których wdrożenie powinno umożliwić realizację zadań produkcyjnych bieżącego roku i przygotować w tym zakresie podstawy do racjonalnego zabezpieczenia ciągłości pracy całej gospodarki narodowej w nadchodzących latach.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#ZbigniewSzałajda">Wysoka Izbo! Rozwojowi gospodarki polskiej w całym okresie powojennym towarzyszyły poglądy o nieograniczonych zasobach węgla kamiennego w Polsce i znacznych możliwościach jego wydobycia. Poglądy te bez wątpienia zaciążyły na ukształtowaniu się dzisiejszej struktury gospodarki, charakteryzującej się wysoką energochłonnością produkcji, szczególnie w przemyśle i budownictwie. Nie mogło to pozostać bez wpływu na harmonijny rozwój gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#ZbigniewSzałajda">Poczynając od 1975 r. obserwujemy szybkie narastanie niedoborów w bilansach paliw stałych i płynnych oraz w bilansach mocy i energii elektrycznej. Proces ten, jak wiemy, spotęgował się w latach 1979–1981.</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#ZbigniewSzałajda">Począwszy od roku 1982 zaopatrzenie kraju w węgiel kamienny i brunatny oraz energię elektryczną uległo poprawie. Było to spowodowane z jednej strony wzrostem wydobycia węgla po grudniu 1981 r., po głębokim spadku w latach 1980–1981, a z drugiej — spadkiem produkcji przemysłowej i zmniejszonym zapotrzebowaniem. Nastąpił także wzrost wydobycia węgla brunatnego, odbudowane zostały zapasy węgla odkrytego w czynnych kopalniach. Z tych to głównie powodów cd ponad 3 lat praktycznie nie było konieczności wprowadzenia ograniczeń i wyłączeń odbiorców energii elektrycznej. Okres ten skończył się w 1984 r. Zwiększone zapotrzebowanie przemysłu i gospodarki komunalnej jednoznacznie wskazuje, że tempo jego wzrostu znacznie przekracza możliwości zwiększenia podaży paliw i energii ze źródeł krajowych i z importu.</u>
          <u xml:id="u-3.10" who="#ZbigniewSzałajda">Przykładowo — na uzyskanie 4-procentowego wzrostu produkcji przemysłowej w 1986 r., a więc w przyszłym roku, należałoby zapewnić przyrost węgla w granicach 3,5 mln ton, a na około 200 tys. mieszkań, które zamierzamy wybudować — łącznie z zapleczem komunalnym — prawie 2 mln ton.</u>
          <u xml:id="u-3.11" who="#ZbigniewSzałajda">Należy zatem podejmować działania, które doprowadzą do zrównoważenia bilansów poszczególnych rodzajów paliw i energii zarówno przez rozszerzanie możliwości ich uzyskania, jak i ograniczenie ich zużycia. Informacje o niezbędnej potrzebie takich działań i przedsięwzięciach koniecznych dla prawidłowego zaopatrzenia kraju w paliwa i energię w latach najbliższych i w dalszej perspektywie dostarczają nam również doświadczenia innych krajów świata.</u>
          <u xml:id="u-3.12" who="#ZbigniewSzałajda">Ujawnienie bariery energetycznej wzrostu gospodarczego, następstwa pierwszego kryzysu energetycznego, spowodowanego embargiem krajów arabskich na dostawy ropy naftowej do krajów zachodnich oraz gwałtownym wzrostem jej ceny, spowodowały zasadnicze zmiany w podejściu do gospodarki paliwami i energią.</u>
          <u xml:id="u-3.13" who="#ZbigniewSzałajda">Świat zrozumiał, że możliwości zaopatrzenia gospodarki w ropę naftową są ograniczone i że era tanich nośników energetycznych należy do przeszłości. W wielu krajach podjęto długofalowe działania i programy zmierzające do zahamowania zużycia paliw i energii oraz substytucji ropy naftowej innymi nośnikami energii, głównie węglem kamiennym i energią jądrową. Możemy i musimy dziś otwarcie powiedzieć, że w procesie tych przemian z różnych, znanych dziś już przyczyn, są w naszym kraju poważne, kilku — a w przypadku energetyki jądrowej nawet kilkunastoletnie opóźnienia.</u>
          <u xml:id="u-3.14" who="#ZbigniewSzałajda">Obywatele Posłowie! Znajdujemy się obecnie w okresie prowadzenia intensywnych prac planistycznych, w wyniku których sformułowane zostaną podstawowe cele społeczno-gospodarcze na lata 1986–1990 i po roku 1990. Realność formułowanych planów i programów w poważnej, może nawet decydującej mierze, zależeć będzie od ukształtowania sytuacji paliwowo-energetycznej w tym okresie. Stąd waga i znaczenie zbudowania prawidłowego i proporcjonalnego programu rozwoju gospodarki paliwowo-energetycznej.</u>
          <u xml:id="u-3.15" who="#ZbigniewSzałajda">Kilkunastoletni cykl realizacji obiektów paliwowo-energetycznych, pogarszające się warunki wydobywania paliw i konieczność szerokiej kooperacji międzynarodowej powodują potrzebę programowania budowy tych obiektów nie tylko na lata najbliższe, lecz co najmniej do roku 2000. Zużycie paliw i energii w przeliczeniu na paliwo umowne wzrastało w ostatnich dwudziestu latach średnio o 4% rocznie, przy równoczesnym corocznym przyroście dochodu narodowego w wysokości 5,7%. Gdyby przyjąć założenie, że tempo wzrostu dochodu narodowego wytworzonego do roku 2000 może kształtować się średnio na poziomie 3,5%, to wówczas, przy zachowaniu dotychczasowych relacji przyrostu zużycia surowców energetycznych do przyrostu dochodu narodowego, zapotrzebowanie kraju na energię pierwotną wyniosłoby w roku 1985 około 180 min ton paliwa umownego, w 1990 r. wynosiłoby już 220 min ton, a w roku 2000 około 320 min ton. Zaspokojenie zapotrzebowania na energię pierwotną, rosnącego w takim tempie, byłoby -niemożliwe wobec ograniczonych środków materiałowych, płatniczych i zatrudnieniowych. Niezbędne będzie zatem dostosowanie rozwoju społeczno-gospodarczego kraju do takich ilości paliw i energii, jakimi będziemy dysponować. Stąd konieczność zdecydowanie oszczędniejszego nimi gospodarowania.</u>
          <u xml:id="u-3.16" who="#ZbigniewSzałajda">Potencjalne możliwości racjonalizacji w przeliczeniu na pierwotne nośniki energii ocenia się na około 20 mln ton paliwa umownego do roku 1990 i 70 mln ton do roku 2000. Zakłada się, że efekty oszczędnościowe tego rzędu osiągnie się poprzez racjonalizację techniczno-organizacyjną oraz strukturalną. Osiągnięcie jednak tak dużych efektów wymagać będzie zaangażowania poważnych środków finansowych, materiałowych, dewizowych, ludzkich dla zrealizowania różnorodnych przedsięwzięć, w tym również i inwestycyjnych, mogących przynieść pożądane efekty. W ramach przedsięwzięć racjonalizacyjnych przewiduje się bowiem doskonalenie konstrukcji maszyn i urządzeń oraz technologii wytwarzania, obniżenie strat ciepła, poprawianie techniki i organizacji eksploatacji, odzysku energii odpadowej i poprawę struktury produkcji wielu branż przemysłowych pod kątem zmniejszenia ich energochłonności.</u>
          <u xml:id="u-3.17" who="#ZbigniewSzałajda">Cały kompleks tych niezwykle trudnych i, niestety, również kosztownych przedsięwzięć ujmuje kompleksowy program racjonalizacji użytkowania paliw i energii w okresie do roku 2000. Program ten — praktycznie opracowany już — zostanie rozpatrzony przez Rząd w najbliższym czasie. Tak ze względu na wagę problemu, jak też w celu nadania temu programowi ogólnonarodowego charakteru oraz zapewnienia warunków do jego realizacji, Rząd pozwoli sobie na przedłożenie go Wysokiemu Sejmowi.</u>
          <u xml:id="u-3.18" who="#ZbigniewSzałajda">Wysoka Izbo! Obywatele Posłowie! Na podstawie szczegółowych programów rozwoju tradycyjnych branż przemysłu paliwowo-energetycznego przewiduje się w perspektywie najbliższych pięciu lat i dalej następujące możliwości podaży podstawowych nośników energetycznych.</u>
          <u xml:id="u-3.19" who="#ZbigniewSzałajda">W Polsce głównym źródłem energii jest i będzie jeszcze przez wiele lat węgiel kamienny. Trzeba jednak pamiętać, że wzrost jego wydobycia jest coraz kosztowniejszy, sięgamy bowiem do coraz głębszych i często uboższych pokładów. Wymaga to więc zwiększonych wydatków na mechanizację wydobycia, zapewnienia odpowiednich warunków pracy i płacy oraz ochronę zdrowia i życia górników. Dodatkowym ograniczeniem szybszego wykorzystania węgla są problemy związane z ochroną środowiska naturalnego, zwłaszcza w górnośląskim okręgu przemysłowym.</u>
          <u xml:id="u-3.20" who="#ZbigniewSzałajda">Uwzględniając powyższe uwarunkowania, przewiduje się, że w najbliższym piętnastoleciu możliwe będzie utrzymanie wydobycia węgla na poziomie około 195 min ton rocznie, zakładając zwiększenie tempa inwestowania po 1985 r. w kopalniach, w których budowa była ostatnio spowolniona. Rozważa się również możliwość zwiększenia wydobycia węgla do 211 mln ton w 2000 r., jednakże wymagałoby to rozpoczęcia budowy 6 nowych kopalń, a więc rozpoczynanie co dwa lata budowy nowej kopalni i stąd dodatkowych środków w wysokości około 380 mld zł.</u>
          <u xml:id="u-3.21" who="#ZbigniewSzałajda">Warunkiem uzyskania wydobycia węgla kamiennego w wielkościach podanych w obydwu wariantach jest utrzymanie po 1985 r. sześciodniowej pracy kopalń. Wydobycie w soboty wynosi obecnie ponad 30 mln ton rocznie i dla zrównoważenia go wydobyciem w dni robocze, od poniedziałku do piątku, należałoby zwiększyć wydobycie o ponad 120 tys. ton na dobę. Oznaczałoby to konieczność wybudowania 10 nowych dużych kopalń, co nie jest realne ze względów finansowych, materiałowych, ochrony środowiska, zatrudnieniowych, jak również z punktu widzenia czynnika czasu. Inne rozwiązania, jak na przykład praca załóg górniczych przez 5 dni w tygodniu przy sześciodniowej pracy kopalń, wymagałoby natomiast wzrostu zatrudnienia pracowników bezpośrednio produkcyjnych o około 50 do 60 tys. osób. Jest to, chociażby tylko ze względu na niż demograficzny w najbliższych latach, również nierealne. Stąd jedynym realnym założeniem, jakie można przyjmować, jest utrzymanie po 1985 r. sześciodniowej pracy kopalń przy zapewnieniu odpowiednich preferencji dla górników za dodatkową pracę. Nasze załogi górnicze rozumieją dobrze, że tylko przy takiej organizacji wydobycia węgla możliwe jest zapewnienie dalszego rozwoju kraju. Składając górnikom za dotychczasowy ofiarny trud i obywatelską patriotyczną postawę słowa wysokiego uznania i podziękowania, będziemy wspólnie szukali optymalnego w tej sprawie rozwiązania.</u>
          <u xml:id="u-3.22" who="#ZbigniewSzałajda">Drugim istotnym nośnikiem energii jest węgiel brunatny, którego obecne wydobycie wyniesie 53 mln ton, a w 2000 roku wzrośnie do około 81 min ton. Osiągnięcie tak znacznego przyrostu wydobycia węgla będzie możliwe po dalszej rozbudowie kopalni Bełchatów i Lubstów w rejonie Konina oraz po uruchomieniu w przyszłości odkrywki Szczerców. Chociaż udokumentowane zasoby węgla brunatnego są znacznie większe, wynoszą bowiem około 13 mld ton, to jednak z uwagi na ochronę środowiska i wysokie koszty wydobycia ich wykorzystanie przemysłowe, poza wspomnianymi rejonami, jest obecnie również praktycznie nieuzasadnione.</u>
          <u xml:id="u-3.23" who="#ZbigniewSzałajda">Do grupy paliw tradycyjnych zaliczamy również ropę naftową i gaz. Krajowe zasoby tych surowców są stosunkowo ubogie i znacznie odbiegają od zapotrzebowania na nie. Krajowe zasoby gazu ziemnego zapewniają możliwość rocznego wydobycia około 1,5 mld Nm3 gazu wysokometanowego oraz około 3,5 mld Nm3 gazu zaazotowanego. W sumie więc ze złóż krajowych można uzyskać około 5 mld Nm3 gazu, co nie zaspokaja nawet połowy potrzeb gospodarki na to paliwo.</u>
          <u xml:id="u-3.24" who="#ZbigniewSzałajda">Uwzględniając wymogi współczesnej gospodarki, na przykład chemii czy rolnictwa, zachodzi potrzeba stałego importu gazu ze Związku Radzieckiego. Dzięki zawartym porozumieniom z rządem Związku Radzieckiego zapewniliśmy gospodarce wzrost dostaw gazu z 6 mld m3 w 1985 r. do prawie 7,5 mld m3 w 1990 r. w zamian za eksport koksu, który będzie realizowany z budowanej obecnie koksowni w Hucie Katowice. Dla przyjęcia zwiększonych ilości gazu podjęto budowę gazociągu Kobryń — Brześć — Warszawa.</u>
          <u xml:id="u-3.25" who="#ZbigniewSzałajda">Licząc się z dalszym wzrostem zapotrzebowania na gaz, głównie jako surowca do wytwarzania cennych artykułów chemicznych i nawozów, rozważana jest sprawa udziału naszego kraju w budowie gazociągu na terenie Związku Radzieckiego, w celu zapewnienia sobie dodatkowego importu w ilości około 5 mld m3 gazu rocznie. Jednakże, jak wskazują analizy, byłby to poważny wydatek w skali całej gospodarki, wymagający przecież odpowiedniego również wzrostu eksportu.</u>
          <u xml:id="u-3.26" who="#ZbigniewSzałajda">Wydobycie krajowe ropy naftowej kształtuje się na poziomie poniżej 200 tys. ton rocznie, a więc jesteśmy całkowicie zależni od importu. Dostawy ropy naftowej ze Związku Radzieckiego, wynoszące w 1985 r. blisko 13 mln ton zostaną utrzymane do roku 1990 na zbliżonym poziomie. Przewiduje się wstępnie, że import ropy naftowej z krajów kapitalistycznych wzrośnie do około 3 mln ton w roku 1990. Trzeba się liczyć z tym, że te zakładane wielkości importu ropy zapewnią pokrycie tylko minimalnych potrzeb, i tylko w wypadku racjonalnego, oszczędnego jej przetwarzania i użytkowania. Niezbędne są zatem zmiany w technice napędów, między innymi przez szersze wprowadzenie silników wysokoprężnych, zastosowanie gazu płynnego w motoryzacji i temu podobne.</u>
          <u xml:id="u-3.27" who="#ZbigniewSzałajda">W dziedzinie elektroenergetyki przewiduje się dalszy wzrost zapotrzebowania na moc i energię elektryczną ze 135 mld kWh w 1985 r. do 164 mld kWh w 1990 r. i około 230 mld kWh w 2000 r.</u>
          <u xml:id="u-3.28" who="#ZbigniewSzałajda">Przeprowadzone analizy i studia wskazują że dla wyprodukowania takich ilości energii elektrycznej niezbędne będzie wybudowanie nowych elektrowni o łącznej mocy około 7 tys. MW do 1990 r. Natomiast w latach 1991–2000 trzeba będzie uzyskać dodatkowo około 14,5 tys. MW do 18,5 tys. MW. Łącznie więc w latach 1986–2000 należałoby wybudować dodatkowo taką liczbę elektrowni, ażeby uzyskać przyrost mocy rzędu od 21 300 do 25 300 MW, a więc praktycznie wielkości osiąganej w chwili aktualnej. Oznacza to również wzrost zapotrzebowania na paliwo dla energetyki zawodowej z 54 mln ton paliwa umownego w 1985 r. do prawie 90 mln ton w roku 2000. Tak dużego przyrostu zapotrzebowania paliwa przez energetykę nie można byłoby pokryć tylko węglem kamiennym i brunatnym, wobec ograniczonych możliwości wzrostu podaży tych paliw. Dlatego też jedynym realnym źródłem, na którym można i należy oprzeć dalszy rozwój energetyki, jest paliwo jądrowe.</u>
          <u xml:id="u-3.29" who="#ZbigniewSzałajda">W przyjętym w dniu 11 marca br. przez Rząd programie rozwoju energetyki jądrowej w Polsce do 2000 roku przewiduje się budowę elektrowni jądrowych o łącznej mocy alternatywnie 7 860 MW lub 9 860 MW. Wprowadzenie energetyki jądrowej w Polsce z końcem lat osiemdziesiątych jest już koniecznością, wynikającą głównie z bilansu paliwowo-energetycznego kraju i potrzeb ochrony środowiska.</u>
          <u xml:id="u-3.30" who="#ZbigniewSzałajda">Obywatele Posłowie! W zakresie rozwoju energetyki jądrowej jesteśmy poważnie opóźnieni nie tylko w stosunku do najbardziej uprzemysłowionych krajów, jak Związek Radziecki czy kraje Europy zachodniej, lecz również w stosunku do najbliższych sąsiadów, jak Czechosłowacja i NRD.</u>
          <u xml:id="u-3.31" who="#ZbigniewSzałajda">W 1983 r. w świecie eksploatowano przeszło 300 reaktorów energetycznych, a w budowie znajdowało się przeszło 200.</u>
          <u xml:id="u-3.32" who="#ZbigniewSzałajda">W krajach RWPG w 1983 r. zainstalowanych było 55 reaktorów, a w trakcie budowy jest dalszych 55 reaktorów. Reaktory jądrowe zaczyna się również stosować do celów ciepłownictwa i do wytwarzania pary dla przemysłu. Nakłady na budowę elektrowni jądrowych są porównywalne z kapitałochłonnością elektrowni konwencjonalnych, a jednocześnie jednostkowy koszt wytwarzania energii elektrycznej jest znacznie niższy.</u>
          <u xml:id="u-3.33" who="#ZbigniewSzałajda">Jak wynika z doświadczeń wielu krajów, technika budowy elektrowni jądrowych i bezpieczeństwo ich pracy zostały już opanowane. Dostępne środki techniczne umożliwiają ograniczenie ich wpływu na otoczenie, nawet poniżej wymagań bardzo ostrych norm i przepisów. Energetyka jądrowa jest również nośnikiem postępu technicznego w dziedzinie budownictwa, techniki i organizacji pracy.</u>
          <u xml:id="u-3.34" who="#ZbigniewSzałajda">W myśl programu przyjętego niedawno przez Prezydium Rządu przewiduje się uzyskanie pierwszego efektu z budowanej elektrowni Żarnowiec w 1990 r., a w 1994 r. zakończenie tej budowy i uzyskanie mocy 1 860 MW.</u>
          <u xml:id="u-3.35" who="#ZbigniewSzałajda">Rozpoczęcie budowy drugiej elektrowni Kujawy lub Warta o mocy 4 000 MW przewidywane jest w 1987 r., a uruchomienie pierwszego bloku w 1994 r. Trzecią elektrownię jądrową o podobnej wielkości należałoby rozpocząć już w 1989 r. Lokalizacja tej elektrowni musi być ustalona na początku przyszłego roku.</u>
          <u xml:id="u-3.36" who="#ZbigniewSzałajda">Program budowy elektrowni jądrowych do 2000 r. przewiduje oddanie do eksploatacji łącznej mocy 7 860 MW w wariancie minimalnym i 9860 MW przy założeniu większych możliwości inwestowania.</u>
          <u xml:id="u-3.37" who="#ZbigniewSzałajda">Elementem składowym rządowego programu rozwoju energetyki jądrowej jest również powiększenie i rekonstrukcja krajowego potencjału produkcji specjalistycznych maszyn i urządzeń energetycznych dla potrzeb krajowych i eksportu w ramach wielostronnej umowy kooperacyjnej krajów RWPG.</u>
          <u xml:id="u-3.38" who="#ZbigniewSzałajda">Biorąc pod uwagę nasze zobowiązania, wynikające z zawartych już umów międzyrządowych, podjęto działania zapewniające realizację inwestycji niezbędnych dla uruchomienia i rozwoju tych urządzeń. Zapewnienie dostaw paliwa dla elektrowni jądrowych, stosownie do uzgodnień ze Związkiem Radzieckim następować będzie sukcesywnie, w miarę realizacji programu rozwoju energetyki jądrowej.</u>
          <u xml:id="u-3.39" who="#ZbigniewSzałajda">Przystępując do realizacji budowy elektrowni jądrowych trzeba mieć na uwadze konieczność podjęcia szerokiej akcji uświadamiającej co do rzeczywistego i wyimaginowanego zagrożenia wywołanego lokalizacją elektrowni. Jak bowiem uczy doświadczenie światowe, budowie pierwszych elektrowni jądrowych zazwyczaj towarzyszyła konieczność przełamania niemałych wówczas jeszcze oporów psychologicznych społeczeństwa. Wprowadzenie energetyki jądrowej wymagać będzie dostosowania techniki i technologii budowy, produkcji urządzeń i organizacji pracy do wysokich wymagań, jakie stwarzają elektrownie jądrowe w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-3.40" who="#ZbigniewSzałajda">Mając powyższe na uwadze, nawiązano już 5 lat temu współpracę z krajami RWPG. Polskie przedsiębiorstwa budowlano-montażowe uczestniczą w budowie elektrowni jądrowych w Związku Radzieckim, Bułgarii, Czechosłowacji i na Węgrzech, zdobywając konieczne w tym zakresie doświadczenia realizacyjne. Jednocześnie szereg naszych zakładów przemysłowych podjęło już produkcję urządzeń dla energetyki jądrowej, zgodnie z programem współpracy wielostronnej krajów socjalistycznych. Przygotowany jest także program szkolenia personelu eksploatacyjnego.</u>
          <u xml:id="u-3.41" who="#ZbigniewSzałajda">Wysoka Izbo! Osiągnięcie podaży energii pierwotnej w rozmiarach wynikających z przedstawionego programu rozwoju bazy paliwowo-energetycznej do 2000 r., a także zapewnienie niezbędnego poziomu przetwarzania energii oraz jej przesyłu wymagać będzie zrealizowania dużych zadań inwestycyjnych o łącznych nakładach od 6,7 do 7,8 bilionów złotych w latach 1986–2000.</u>
          <u xml:id="u-3.42" who="#ZbigniewSzałajda">O ile w latach 1981–1985 na bazę paliwowo-energetyczną wydatkujemy 961 mld zł, to w latach 1986–1990, na realizację tego programu:</u>
          <u xml:id="u-3.43" who="#ZbigniewSzałajda">— w wariancie minimalnym należałoby wydać 1 900 mld zł, a więc blisko o 100% więcej w porównaniu z poprzednim pięcioleciem, — w wariancie maksymalnym potrzeba ta wynosi 1 994 mld zł, to jest o 107% więcej.</u>
          <u xml:id="u-3.44" who="#ZbigniewSzałajda">W latach 1991–1995 są to nakłady minimum w kwocie 2150 mld zł, a maksimum prawie 2 600 mld zł, to jest wzrastają odpowiednio o 124% i 169% w porównaniu z latami 1981–1985.</u>
          <u xml:id="u-3.45" who="#ZbigniewSzałajda">Uwzględniając skalę przedstawionych przedsięwzięć należy liczyć się z tym, że będą one rzutować na proporcje rozwoju poszczególnych działów gospodarki narodowej. Z tego też względu sądzę, że pomocne byłoby w dalszych pracach Rządu przyjęcie i ewentualne aprobowanie przez Wysoką Izbę następujących stwierdzeń i kierunków działania:</u>
          <u xml:id="u-3.46" who="#ZbigniewSzałajda">Po pierwsze — niezbędne będzie dostosowanie rozwoju społeczno-gospodarczego kraju do takich ilości paliw i energii, którymi będziemy dysponować. Kontynuowanie dotychczasowej strategii gospodarczej, polegającej na wzroście paliw i energii w dostosowaniu do swobodnie rosnących potrzeb, nie jest możliwe.</u>
          <u xml:id="u-3.47" who="#ZbigniewSzałajda">Po drugie — konieczne jest maksymalnie możliwe ograniczenie popytu na paliwa i energię poprzez obniżenie energochłonności rozwoju oraz modernizację istniejącej bazy technicznej. Kompleksowy program racjonalizacji użytkowania paliw i energii opracowany przez Rząd, obejmujący zarówno zagadnienia techniczno-organizacyjne, jak i zmiany w strukturze gospodarki narodowej powinien mieć obligatoryjny charakter.</u>
          <u xml:id="u-3.48" who="#ZbigniewSzałajda">Po trzecie — przy opracowywaniu projektu Narodowego Planu Społeczno-Gospodarczego na lata 1986–1990 w dziedzinie kompleksu paliwowo-energetycznego należy założyć skierowanie na te cele co najmniej dolnej liczby nakładów inwestycyjnych. W pracach nad planem perspektywicznym po roku 1990 należy rozważyć przedsięwzięcia zmierzające do ewentualnego przyspieszenia tempa inwestowania.</u>
          <u xml:id="u-3.49" who="#ZbigniewSzałajda">Po czwarte — rozwiązanie problemu sfinansowania rozwoju kompleksu paliwowo-energetycznego wymagać będzie zmian w podziale dochodu narodowego, przyjmując potrzebę istotnego zwiększenia w porównaniu do lat ubiegłych nakładów inwestycyjnych w tym dziale gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-3.50" who="#ZbigniewSzałajda">Po piąte — w ramach mechanizmów ekonomicznego oddziaływania na racjonalizację zużycia paliw i energii powinna być stosowana polityka drogich surowców energetycznych. Pewna część podwyżek cen paliwa i energii nie może podlegać wkalkulowaniu do nowo ustalonej ceny wyrobu gotowego i powinno ją pokrywać przedsiębiorstwo z wygospodarowanych oszczędności.</u>
          <u xml:id="u-3.51" who="#ZbigniewSzałajda">Po szóste — warunkiem wydobycia węgla kamiennego w wielkościach podanych w obydwu wariantach jest utrzymanie po roku 1985 sześciodniowej pracy kopalń.</u>
          <u xml:id="u-3.52" who="#ZbigniewSzałajda">Po siódme — z uwagi na konieczność zbilansowania paliw i energii niezbędnych dla rozwoju gospodarki narodowej, biorąc pod uwagę niższy koszt wytwarzania energii elektrycznej i cieplnej w obiektach jądrowych i ich niską uciążliwość dla środowiska naturalnego, powinien być realizowany program budowy elektrowni jądrowych do 2000 r. o łącznej mocy zainstalowanej około 9 800 MW.</u>
          <u xml:id="u-3.53" who="#ZbigniewSzałajda">Po ósme — jako jedno z podstawowych uwarunkowań pokrycia zapotrzebowania gospodarki narodowej na paliwa i energię należy traktować rozwój produkcji maszyn i urządzeń dla górnictwa i energetyki, ze szczególnym uwzględnieniem energetyki jądrowej.</u>
          <u xml:id="u-3.54" who="#ZbigniewSzałajda">Po dziewiąte — biorąc pod uwagę specyfikę branż przemysłu paliwowo-energetycznego oraz ich rozwiązania systemowe wnosi się o rozważenie przez Sejm celowości odrębnej ustawowej regulacji statusu prawnego przedsiębiorstw tych branż.</u>
          <u xml:id="u-3.55" who="#ZbigniewSzałajda">Obywatelu Marszałku! Obywatele Posłowie! Biorąc pod uwagę ważność przedstawionych problemów dla dalszego rozwoju społeczno-gospodarczego kraju w perspektywie do roku 2000, proszę Wysoką Izbę o przyjęcie do akceptującej wiadomości programowych działań Rządu dla zapewnienia gospodarce narodowej paliw i energii do 2000 roku z uwzględnieniem przedstawionych koncepcji rozwoju energetyki jądrowej. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-3.56" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#StanisławGucwa">Dziękuję obywatelowi wicepremierowi za przedstawione stanowisko Rządu w sprawach bilansu paliwowo-energetycznego.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#StanisławGucwa">Głos obecnie ma sprawozdawca Komisji poseł Jerzy Nawrocki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#JerzyNawrocki">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Polska jest krajem zasobnym w złoża surowców mineralnych. Globalna wielkość produkcji górniczej w Polsce stanowi 3% produkcji górniczej całego świata, a jest ona osiągana na obszarze odpowiadającym zaledwie 0,2% powierzchni użytkowej ziemi, zamieszkanej tylko przez 0,8% jej ludności. Wynika stąd, że jesteśmy krajem o rozwiniętym górnictwie, krajem, w którym górnictwo stanowi istotny dział gospodarki narodowej.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#JerzyNawrocki">Odczuwając dumę i satysfakcję z przynależności do potężnego przemysłu, do wielkiej górniczej rodziny, zdaję sobie sprawę z odpowiedzialności za podejmowane przez nas działania, wiedząc, jak silnie oddziałuje na całą gospodarkę narodową to, co dzieje się w górnictwie.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#JerzyNawrocki">W Polsce, w latach sześćdziesiątych, oparciu o udostępnione złoża, rozpoczęto duży eksport nie przetworzonych surowców, rozszerzony znacznie w latach siedemdziesiątych. Taki stan rzeczy wytworzyć musiał w społeczeństwie i we władzy przekonanie o obfitości i łatwej dostępności surowców mineralnych w naszym kraju. Między innymi powodowało to nieliczenie się z energią, a więc rozbudową energochłonnych przemysłów.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#JerzyNawrocki">W ostatnich dziesiątkach lat na całym święcie uzmysłowiono sobie z całą wyrazistością, że rozwój społeczno-gospodarczy kraju związany jest z eksploatacją mineralnych zasobów przyrody. Zapewnienie ciągłości zaopatrzenia w surowce mineralne stało się jednym z głównych zadań gospodarki narodowej, stało się problemem działalności politycznej każdego państwa.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#JerzyNawrocki">W ciągu 40-lecia Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej rozwój zarówno górnictwa węglowego, jak i całego przemysłu paliwowo-energetycznego charakteryzowała silna, stała tendencja wzrostu oraz znaczne przeobrażenie jakościowe i postęp techniczny. Zużycie paliw i energii w kraju globalnie wzrosło z około 30 mln ton paliwa umownego w 1946 r. do około 170 mln ton paliwa umownego w ostatnich latach. Średnioroczne tempo wzrostu zużycia paliw i energii w kraju wynosiło około 4%.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#JerzyNawrocki">Podstawowe ilości paliw uzyskano w wyniku wydobycia węgla kamiennego. Z wydobytych do marca 1985 r. 5 mld ton węgla kamiennego około 80% przeznaczono na potrzeby rozwijającej się gospodarki narodowej. Pozostałe 20% węgla wyeksportowano. Węgiel był eksportowany do ponad 50 krajów świata. Najpoważniejszym odbiorcą węgla w kraju był przemysł, który otrzymał 2,9 mld ton węgla, z czego ponad 1,5 mld ton przeznaczono do wytwarzania uszlachetnionych nośników energii, tj. energii elektrycznej, koksu i gazu węglowego.</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#JerzyNawrocki">Wydobycie węgla wzrosło ze 155 tys. ton na dobę w 1946 r. do 633 tys. ton na dobę w 1984 r. Równocześnie ze wzrostem ilościowym nastąpiło całkowite przeobrażenie systemu eksploatacji węgla. Umożliwił to dynamiczny rozwój systemu ścianowego wraz z jego zmechanizowaną obudową. W latach pięćdziesiątych rozpoczął się intensywny rozwój wydobycia węgla brunatnego, który do chwili obecnej wynosi 0,8 mld ton.</u>
          <u xml:id="u-5.7" who="#JerzyNawrocki">Polskie górnictwo naftowe i gazownictwo dostarczyły gospodarce narodowej oraz ludności w latach 1945–1984 ze złóż krajowych ponad 100 mld m3 gazu ziemnego i ponad 12 mln ton ropy naftowej. Krajowa ropa naftowa w bilansie paliw płynnych ma znikome znaczenie, natomiast krajowy gaz ziemny stanowi około 50% całkowitej ilości gazu dostarczanego odbiorcom. Drugie 50% gazu ziemnego pochodzi z importu ze Związku Radzieckiego.</u>
          <u xml:id="u-5.8" who="#JerzyNawrocki">Szczególne znaczenie uzyskało w Polsce gazownictwo, które obecnie dostarcza gaz do około 5 mln mieszkań w 414 miastach. Energię elektryczną wytwarza się w ponad 70% na bazie węgla kamiennego, a w około 25% na bazie węgla brunatnego. Z węgla uzyskuje się łącznie 96% energii elektrycznej i praktycznie 100% energii cieplnej w systemach scentralizowanego ciepłownictwa.</u>
          <u xml:id="u-5.9" who="#JerzyNawrocki">Stan udokumentowanych zasobów bilansowych węgla kamiennego w Polsce szacowany jest na 63 mld ton, a zasoby perspektywiczne tej kopaliny, liczone do głębokości 1000–1200 m, wynoszą 100 mld ton. Ponad 30 mld ton węgla kamiennego, a więc prawie połowa udokumentowanych jego zasobów bilansowych, zalega w obszarach zagospodarowanych, co daje pewne podstawy do określenia wielkości obecnego i przyszłego wydobycia. Dla porównania podaję, że całe wydobycie węgla od pierwszej chwili jego eksploatacji wynosi 8 mld ton, w tym po roku 1945 w Polsce Ludowej wydobyto 5 mld ton.</u>
          <u xml:id="u-5.10" who="#JerzyNawrocki">Wysoki Sejmie! Głównym problemem górnictwa w Polsce jest wyczerpywanie się udostępnionych i eksploatowanych złóż. Dotyczy to wszystkich gałęzi górnictwa. Prognozowana żywotność zakładów górniczych czynnych i będących w budowie, prowadzących eksploatację tych złóż, wynosić będzie zaledwie kilkadziesiąt lat, jeżeli nie będzie ciągłości procesu inwestycyjnego. Niedostrzegalność i niedocenianie tego problemu polega na tym, że porównuje się, mając na myśli wystarczalność zasobów danej kopaliny, nie uwzględniając faktu, że zasoby bilansowe obejmują również złoża nie zagospodarowane górniczo oraz, że przedmiotem działalności górniczej są zasoby przemysłowe. Jeżeli nie będzie rozpoczęta budowa nowych kopalń węgla kamiennego, to zakończenie eksploatacji pokładów węgla w Górnośląskim Zagłębiu Węglowym nastąpi około 2070 r., przy stopniowym zmniejszaniu się wydobycia od roku 1995. Eksploatacja czynnych kopalń odkrywkowych węgla brunatnego zostanie zakończona około 2030 r.</u>
          <u xml:id="u-5.11" who="#JerzyNawrocki">Z analizy wystarczalności obecnie zagospodarowanych złóż wynikają niesłychanie ważne dla górnictwa konsekwencje. Górnictwo będzie zmuszone udostępniać nowe złoża, zalegające w znacznie gorszych warunkach górniczo-geologicznych, co spowoduje zwiększenie kapitałochłonności inwestycji i zwiększenie kosztów własnych przyszłej produkcji. Wystąpi konieczność zmian w stosowanych obecnie technologiach górniczych w celu zapewnienia lepszego wykorzystania eksploatowanych złóż dla przedłużenia ich żywotności. Ponadto pogarszanie się, wobec wyczerpywania złóż, jakości kopaliny, a także zwiększanie się w miarę postępu techniki liczby ich składników uznawanych za użyteczne, spowoduje konieczność dostosowania do tych warunków metod przeróbczych i zwiększy ich koszt.</u>
          <u xml:id="u-5.12" who="#JerzyNawrocki">Górnictwo węgla kamiennego przechodzić będzie w Górnośląskim Zagłębiu Węglowym na coraz większą głębokość eksploatacji, co łączy się ze zwiększeniem stopnia zagrożeń naturalnych. Oprócz zagrożeń pożarowych i skłonności pyłu węglowego do wybuchu, wzrastają zagrożenia metanowe, tąpania oraz wyrzuty gazów i skał.</u>
          <u xml:id="u-5.13" who="#JerzyNawrocki">Zagospodarowanie nowych złóż i obszarów górniczych napotykać będzie różne bariery uniemożliwiające ich pełne intensywne wykorzystanie. Mam tu na myśli m.in. barierę geotermiczną, związaną ze schodzeniem na coraz głębiej zalegające poziomy, gdzie pogarszają się warunki klimatyczne w związku z rosnącą temperaturą pierwotną skał oraz barierę geochemiczną, wynikającą z występowania w wielu nowych rejonach dużej ilości silnie zmineralizowanych wód dołowych, wymagających odsalania. Znacznie zmniejszy się średnia grubość eksploatowanych pokładów. Pogorszy się jakość węgla w południowo-wschodnim rejonie Górnośląskiego Zagłębia Węglowego, m.in. zwiększy się zawartość siarki i zmniejszy się wartość opałowa. Z uwagi na interes społeczny musi być zwiększony udział wydobycia na podsadzkę oraz zmniejszy się możliwość składowania odpadów górniczych w pobliżu kopalń.</u>
          <u xml:id="u-5.14" who="#JerzyNawrocki">W Lubelskim Zagłębiu Węglowym tamtejsze warunki zalegania pokładów wymagają dostosowania technik eksploatacyjnych do własności skał towarzyszących pokładom węgla. Nowe, nie zagospodarowane jeszcze złoża węgla brunatnego zalegają na większych głębokościach. Stosunek nakładu do węgla będzie coraz to większy. Zawartość siarki w węglu surowym też ulegnie powiększeniu. Będą nasilać się problemy związane ze statecznością skarp i selektywnym urabianiem i odtransportowywaniem nadkładu. Konieczne jest zmniejszenie zasięgu lejów depresyjnych. Wystąpią problemy z przewietrzaniem głębokich odkrywek.</u>
          <u xml:id="u-5.15" who="#JerzyNawrocki">Wydobywanie gazu ziemnego, zanieczyszczonego składnikami toksycznymi, związane będzie z zastosowaniem nowych technologii udostępniania i eksploatacji, a przede wszystkim specjalnych i drogich materiałów.</u>
          <u xml:id="u-5.16" who="#JerzyNawrocki">Zwiększenie importu gazu po roku 1985 stawia przed górnictwem zadania podwyższenia dyspozycyjności i niezawodności systemu gazowniczego. Realizacja tego zadania wymaga budowy dalszych podziemnych magazynów dla zapewnienia do 2000 r. możliwości magazynowania przynajmniej około 1 mld m3 gazu i powiększenia w latach późniejszych faktycznej pojemności magazynowej.</u>
          <u xml:id="u-5.17" who="#JerzyNawrocki">Wynika stąd wniosek, że bez udziału nauki górniczej, bez postawienia przed nią zadań, bez perspektywicznego spojrzenia na możliwości oddziaływania nauki na przyszłe procesy eksploatacyjne nie będzie możliwe efektywne prowadzenie działalności górniczej w przyszłości. Rola nauki i techniki w górnictwie będzie coraz istotniejsza, a nakłady przeznaczone na badania, pozwalające na opracowanie technologii dostosowanych do nowych warunków, należy traktować jako czynnik decydujący o przyszłych kosztach produkcji.</u>
          <u xml:id="u-5.18" who="#JerzyNawrocki">Wysoki Sejmie! Wobec często powtarzających się w ostatnim okresie obiegowych opinii o rabunkowej gospodarce złożami węgla kamiennego, pragnę Wysokiemu Sejmowi zakomunikować, iż opinie te nie mają nic wspólnego ze stanem faktycznym.</u>
          <u xml:id="u-5.19" who="#JerzyNawrocki">Wykorzystanie zasobów węgla kamiennego było w ostatnim okresie przedmiotem licznych badań i analiz. Wykorzystanie złóż węgla kamiennego opiniował ostatnio specjalnie powołany zespół stwierdzając, że wykorzystanie złoża w skali przemysłu węglowego me wykazuje zasadniczych nieprawidłowości, szczególnie w ostatnich latach. Jest to wynikiem zaniechania filarowych i zabierkowych systemów eksploatacji, charakteryzujących się znacznymi stratami eksploatacyjnymi na rzecz systemów ścianowych. Do takich działań zaliczyć też należy starania o wzrost koncentracji produkcji prowadzącej do zmniejszenia liczby wyrobisk udostępniających i przygotowawczych, co korzystnie wpływa na zmniejszenie dodatkowych strat złoża.</u>
          <u xml:id="u-5.20" who="#JerzyNawrocki">Korzystny wpływ na wielkość wykorzystania zasobów miało opracowanie systemów eksploatacji w filarach ochronnych szybów oraz obiektów przemysłowych i inżynierskich, dzięki takim profesorom, jak: Budryk, Litwiniszyn, Knothe, Kochmański i Gil. Duże znaczenie miało również opanowanie eksploatacji pokładów silnie gazowych, pokładów tąpiących, a także zasobów zalegających w strefach zagrożeń wodnych.</u>
          <u xml:id="u-5.21" who="#JerzyNawrocki">Do niewątpliwie dużych osiągnięć zaliczyć trzeba wzrost wydobycia pokładów cienkich i stromo zalegających.</u>
          <u xml:id="u-5.22" who="#JerzyNawrocki">Zagadnienie właściwego wykorzystania złóż obejmuje całokształt działalności począwszy od rozpoznania i dokumentowania złoża, poprzez projektowanie i zagospodarowanie okręgów górniczych, rejonów i kopalń, udostępnienie i eksploatację kopaliny, a kończąc na procesach wzbogacania i przeróbki wydobytego surowca. Wszystkie te etapy powinny być przedmiotem ciągłych badań i analiz w celu ich doskonalenia i w konsekwencji uzyskiwania wyższego stopnia wykorzystania zasobów i tym samym minimalizacji strat.</u>
          <u xml:id="u-5.23" who="#JerzyNawrocki">Wysoka Izbo! Sytuacja w zaopatrzeniu kraju w paliwa i energię w latach ubiegłych była zmienna i kształtowała się głównie w zależności od stopnia skorelowania rozwoju bazy paliwowo-energetycznej z tempem i strukturą rozwoju gospodarki narodowej. Od początku lat siedemdziesiątych rozwój bazy paliwowo-energetycznej nie nadążał za rozwojem gospodarki narodowej, co spowodowało narastanie deficytów paliw i energii w latach 1976–1980. Największe ograniczenia dostaw paliw i energii wystąpiły w latach 1979–1981, powodując znaczne straty w gospodarce narodowej. Szacunki strat spowodowane deficytem energii wykazały, że straty te przekraczały kilkadziesiąt razy koszt pozyskania energii.</u>
          <u xml:id="u-5.24" who="#JerzyNawrocki">W latach 1982–1983, na skutek zmniejszonego eksportu węgla kamiennego i zaniżonej produkcji przemysłowej, przy równoczesnej dobrej pracy załóg branż paliwowo-energetycznych, w tym zwłaszcza 6-dniowej pracy tygodniowo górników węgla kamiennego, można było pokryć potrzeby kraju oraz odbudować stan zapasów węgla. Zapasy węgla kamiennego w latach 1982–1983 pozwoliły w 1984 r. na pełne zaopatrzenie kraju i uzyskanie rekordowego poziomu eksportu, tj. 42,8 mln ton.</u>
          <u xml:id="u-5.25" who="#JerzyNawrocki">Poprawa sytuacji paliwowo-energetycznej w kraju i zwiększenie możliwości eksportowych węgla kamiennego miały jednak charakter przejściowy. Mniej korzystne warunki atmosferyczne w pierwszym kwartale 1985 r. wykazały już trudności w zaopatrzeniu kraju w paliwa i energię. W bilansach prawie wszystkich nośników energetycznych zaczynają występować niedobory, zwłaszcza w okresach większego zapotrzebowania tych nośników. Bilans węgla kamiennego jest napięty ze względu na brak możliwości dalszego obniżenia poziomu zapasów, który można uznać za graniczny, z uwagi na ciągłość zaopatrzenia zakładów w okresie zimowym. Obniżono dostawy koksu dla odbiorców przemysłowych i bytowo-komunalnych. Elektroenergetyka w okresach silnych mrozów pracowała na granicy swych możliwości dyspozycyjnych i zapotrzebowania mocy przez odbiorców udało się pokryć tylko dzięki zaostrzonym limitom mocy i energii elektrycznej. Występują ograniczenia w dostawach gazu ziemnego i koksowniczego dla przemysłu.</u>
          <u xml:id="u-5.26" who="#JerzyNawrocki">Powyższe trudności będą się potęgować w następnych latach, ponieważ przyrost nowych zdolności produkcyjnych w przemyśle paliwowo-energetycznym jest niewielki na skutek ograniczenia nakładów inwestycyjnych i spowolnienia w latach 1983–1984 tempa budowy niektórych inwestycji, np. kopalni w Lubelskim Zagłębiu Węglowym, Kopalni Budryk, Kopalni Warszowice i Elektrowni Opole.</u>
          <u xml:id="u-5.27" who="#JerzyNawrocki">Wysoce niepokojąca staje się sytuacja w zakresie gospodarki energetycznej i zaopatrzenia kraju w paliwa i energię. Sytuacja ta może spowodować powstanie bariery paliwowo-energetycznej, która w istotny sposób ograniczałaby dalszy wpływ na gospodarczy rozwój kraju. Wykazane niedobory paliw i energii do 2000 roku wskazują na konieczność podjęcia niezbędnych i zdecydowanych działań dla umożliwienia przełamywania wyżej wymienionej bariery paliwowo-energetycznej.</u>
          <u xml:id="u-5.28" who="#JerzyNawrocki">Kontynuowanie dotychczasowej strategii gospodarczej, polegającej na wzroście podaży paliw i energii w dostosowaniu do swobodnie rosnących potrzeb gospodarki narodowej, nie jest możliwe. Niezbędne będzie dostosowanie rozwoju społeczno-gospodarczego kraju do takich ilości paliw i energii, którymi będziemy dysponować.</u>
          <u xml:id="u-5.29" who="#JerzyNawrocki">Konieczne jest maksymalnie możliwe ograniczenie popytu na paliwa i energię poprzez obniżenie energochłonności rozwoju oraz modernizację istniejącej bazy technicznej. Równocześnie uważa się za niezbędne opracowanie konkretnego programu racjonalizacji użytkowania paliw i energii. Efekty racjonalizacji użytkowania paliw i energii w gospodarce narodowej do 2000 roku powinny wynieść co najmniej 70 mld ton paliwa umownego. Kompleksowy program racjonalizacji użytkowania paliw i energii, obejmujący zarówno zagadnienia techniczno-organizacyjne, jak i restrukturalizację gospodarki narodowej, powinien zostać opracowany przez Rząd i przedłożony Sejmowi w celu nadania mu obligatoryjnego charakteru.</u>
          <u xml:id="u-5.30" who="#JerzyNawrocki">Jednym z najpoważniejszych problemów jest wysokość nakładów inwestycyjnych, jakie będzie można przeznaczyć na rozwój kompleksu paliwowo-energetycznego. Wysokość tych nakładów jest uzależniona od:</u>
          <u xml:id="u-5.31" who="#JerzyNawrocki">— tempa wzrostu dochodu narodowego wytworzonego, — podziału dochodu narodowego na spożycie i akumulację, — podziału nakładów inwestycyjnych na sferę produkcyjną i nieprodukcyjną, — udziału w sferze produkcyjnej nakładów na poszczególne kierunki inwestowania.</u>
          <u xml:id="u-5.32" who="#JerzyNawrocki">Utrzymanie przyjętych w Narodowym Planie Społeczno-Gospodarczym na lata 1983–1985 proporcji udziału akumulacji w dochodzie narodowym oraz struktury nakładów inwestycyjnych mogłoby doprowadzić w perspektywie 2000 roku do dekapitalizacji majątku trwałego oraz ograniczenia możliwości zaopatrzenia kraju w paliwa i energię. Spowodowałoby to powstanie bariery paliwowo-energetycznej, co w poważnym stopniu ograniczyłoby rozwój całej gospodarki narodowej. W związku z powyższym rozwiązanie problemu finansowania rozwoju kompleksu paliwowo-energetycznego wymagać będzie ponownej analizy.</u>
          <u xml:id="u-5.33" who="#JerzyNawrocki">Z uwagi na konieczność zbilansowania paliw niezbędnych dla rozwoju gospodarki narodowej, biorąc pod uwagę niższy koszt wytwarzania — liczony w rachunku ciągnionym — energii elektrycznej i cieplnej w obiektach jądrowych i ich niską uciążliwość dla środowiska naturalnego, słuszne jest przyjęcie wniosku o celowości i niezbędności realizacji w ramach programu rozwoju energetyki jądrowej do 2000 roku, podstawowego programu budowy elektrowni jądrowej o łącznej mocy zainstalowanej 9 860 MW.</u>
          <u xml:id="u-5.34" who="#JerzyNawrocki">Akceptując słuszność i niezbędność rozwoju energetyki jądrowej, należy zapewnić odpowiednie lokalizacje elektrowni i ciepłowni jądrowych oraz skorelować plany rozwoju infrastruktury wytypowanych regionów z potrzebami budowy i eksploatacji tych elektrowni i ciepłowni.</u>
          <u xml:id="u-5.35" who="#JerzyNawrocki">Pomimo braku w kraju odkrytych bogatych złóż surowców uranowych, należy opanować i wdrażać technologie towarzyszące przeróbce innych surowców mineralnych dla odzysku z nich uranu oraz opracować własne technologie przerobu rud ubogich i odpadów mineralnych tak, aby w roku 2000 można było te technologie wykorzystywać na skalę przemysłową.</u>
          <u xml:id="u-5.36" who="#JerzyNawrocki">Ministerstwo Nauki, Szkolnictwa Wyższego i Techniki oraz jednostki podległe Państwowej Agencji Atomistyki powinny podjąć intensywne szkolenie kadr, które zapewniłoby pokrycie potrzeb krajowych dla budowy i eksploatacji elektrowni jądrowych, składowania odpadów promieniotwórczych oraz rozwoju zaplecza badawczego i przemysłu atomowego.</u>
          <u xml:id="u-5.37" who="#JerzyNawrocki">Dotychczasowe zaawansowanie wierceń badawczych, uściślających prognozy zasobowe struktur o nie potwierdzonej gazonośności, nie stwarza gwarancji przygotowania właściwego przedpola dla prac poszukiwawczych na lata 1985–1990, których efektem byłoby uzyskanie niezbędnych przyrostów zasobów zapewniających uzyskanie wydobycia gazu ziemnego na przewidywanym poziomie 4,5–5,5 mld Nm3 rocznie. W przypadku niezwiększenia odzysku zasobów ze złóż eksploatowanych obecnie, niedobory wydobycia gazu mogą wystąpić już przed 1990 rokiem. Konieczne więc jest jak najwcześniejsze sprecyzowanie planu wierceń badawczych i poszukiwawczych na lata 1985–2000, zapewnienie dla ich realizacji środków oraz niezbędnego potencjału technicznego, a także dokonanie aktualizacji zasobów umożliwiających realne sprecyzowanie programu wydobycia gazu ziemnego.</u>
          <u xml:id="u-5.38" who="#JerzyNawrocki">Należy zwrócić szczególną uwagę na konieczność podjęcia praktycznych działań związanych z przetwórstwem węgla oraz poprawą jego jakości. W celu zaspokojenia potrzeb jakościowych węgla kamiennego do 2000 roku, konieczne jest zwiększenie potencjału zakładów przeróbczych oraz częściowo zmodernizowanie potencjału istniejącego. Istnieje możliwość i konieczność zgazowania węgla kamiennego i brunatnego, a także upłynniania na paliwa płynne. Tą drogą kraj nasz w perspektywie roku 2000 może pokryć swoje potrzeby na gaz systemowy i syntezowy, a także w znaczny sposób uzupełnić potrzeby na paliwa płynne. Dlatego powinien powstać komplementarny przemysł przetwórczy. Biorąc pod uwagę duże zasoby węgla, którymi kraj nasz dysponuje, Polska ma szansę stać się w przyszłości jednym z głównych przetwórców tego surowca w świecie na potrzeby przemysłu chemicznego, bez którego nie może być rozwoju nowoczesnej gospodarki. I dlatego nie rozumiem, dlaczego niektórzy nasi uczeni tak walczą o to, aby nie rozwijać przetwórstwa węgla, wręcz utrudniają realizację tego programu, mało, nawet uniemożliwiają praktyczne rozpoczęcie tego problemu. Ale wynika to tylko i wyłącznie z nieznajomości realiów dnia dzisiejszego, a tym bardziej dnia jutrzejszego.</u>
          <u xml:id="u-5.39" who="#JerzyNawrocki">Wysoka Izbo! Pragnę zwrócić uwagę, że w przedstawionym bilansie paliw i energii uwzględniono dwa istotne elementy, to jest:</u>
          <u xml:id="u-5.40" who="#JerzyNawrocki">— wydobycie węgla odbywać się będzie w ciągu sześciu dni pracy w tygodniu, przez co — jak już mówił towarzysz wicepremier Szałajda — uzyskuje się 30 mln ton węgla więcej, a wiadomo, że dla uzyskania tej ilości węgla trzeba wybudować 10 dodatkowych kopalń;</u>
          <u xml:id="u-5.41" who="#JerzyNawrocki">— założono oszczędności w użytkowaniu paliw i energii rzędu 70 min ton paliwa umownego, to jest 40 mln ton w przedsięwzięciach organizacyjno-technicznych, a 30 min ton paliwa umownego w drodze przemian struktury tworzenia dochodu narodowego na mniej energochłonną.</u>
          <u xml:id="u-5.42" who="#JerzyNawrocki">Są to założenia ambitne, których realizacja powinna być centralnie sterowana i mieć charakter ustawy, gdyż w przeciwnym wypadku założone oszczędności paliw i energii będą mało realne do uzyskania.</u>
          <u xml:id="u-5.43" who="#JerzyNawrocki">Należy też mieć na uwadze, że możliwości dalszej rozbudowy potencjału produkcyjnego Górnośląskiego Zagłębia Węglowego są poważnie utrudnione — chociaż zdajemy sobie sprawę, że nie ma innej alternatywy, ponieważ tam znajduje się węgiel — z uwagi na wysoki stopień aglomeracji urbanistyczno-przemysłowej tego obszaru, szeroki zakres zagadnień związanych z ochroną środowiska naturalnego, jak zrzuty wód słonych, szkody górnicze, lokowanie i zagospodarowanie skały płonnej, trudności z wywozem węgla z poszczególnych rejonów. Najważniejszą rzeczą jest to, aby pamiętać w każdej fazie działalności inwestycyjnej, że tam mieszkają i pracują ludzie. Należy jednak umiejętnie godzić potrzeby społeczeństwa i państwa, bo nie ma i być nie może innej alternatywy.</u>
          <u xml:id="u-5.44" who="#JerzyNawrocki">Wysoka Izbo! Wiekowe tradycje górnictwa węglowego, które jest prawie jedynym nośnikiem energii elektrycznej w Polsce, bogate jego zasoby, rozbudowany potencjał produkcyjny i naukowo-badawczy, liczna wysokokwalifikowana kadra, powinny sprzyjać dalszemu pomyślnemu rozwojowi paliw i energii w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-5.45" who="#JerzyNawrocki">Doręczone obywatelom posłom w druku sejmowym nr 565 przedłożenie „Problemy zaopatrzenia gospodarki narodowej w paliwa i energię do 2000 roku z uwzględnieniem rozwoju energetyki jądrowej” było przedmiotem gruntownej analizy Komisji Górnictwa, Energetyki i Wykorzystania Zasobów Naturalnych oraz Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów z udziałem przedstawicieli Komisji Oświaty, Wychowania, Nauki i Postępu Technicznego. Rezultatem tej analizy jest doręczony obywatelom posłom projekt uchwały w druku nr 573, o którego przyjęcie wnoszę. Projekt ten zawiera między innymi zalecenia wykorzystania przedstawionego przedłożenia w pracach nad założeniami Narodowego Planu Społeczno-Gospodarczego na lata 1986–1990 i planu perspektywicznego.</u>
          <u xml:id="u-5.46" who="#JerzyNawrocki">Niezależnie od tego pragnę poinformować Wysoką Izbę, że Komisja Górnictwa, Energetyki i Wykorzystania Zasobów Naturalnych zamierza przedstawić Rządowi w najbliższym czasie szczegółową opinię zawierającą uwagi i wnioski dotyczące dalszego rozwoju gospodarki paliwowo-energetycznej do 2000 roku. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-5.47" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#StanisławGucwa">Dziękuję posłowi sprawozdawcy.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#StanisławGucwa">Otwieram dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#StanisławGucwa">Głos ma poseł Ryszard Najsznerski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#RyszardNajsznerski">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Występując w dzisiejszej debacie plenarnej Sejmu w imieniu Klubu Poselskiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, a ponadto jako przedstawiciel zawodu przemysłu paliwowo-energetycznego, bowiem niedługo minie 30 lat mojej pracy w Kopalni Węgla Kamiennego „Nowa Ruda” mam niejako podwójną satysfakcję, że mogę otworzyć poselską debatę nad niezmiernie ważnym dla gospodarki narodowej i całego społeczeństwa przedłożeniem rządowym w sprawie problemów zaopatrzenia gospodarki narodowej w paliwa i energię do 2000 roku z uwzględnieniem rozwoju energetyki jądrowej.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#RyszardNajsznerski">Klub Poselski PZPR i ówczesna sejmowa Komisja Górnictwa, Energetyki i Chemii już od kilku lat zwracały się o przedłożenie Sejmowi, a tą drogą i całemu społeczeństwu, jasno sprecyzowanego programu energetycznego. Na potrzebę rychłego zakończenia prac nad dwudziestoletnim programem zaopatrzenia kraju w paliwa i energię wskazywała również specjalna uchwała X Plenum Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej z października 1982 roku, która stwierdzała między innymi, że „zaopatrzenie kraju w paliwa i energię stanowi warunek wyprowadzenia gospodarki z kryzysu oraz dalszego jej rozwoju”.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#RyszardNajsznerski">Zdawać jednak należało sobie sprawę, że rozpatrywanie tego problemu, wymagającego poważnych rozstrzygnięć w kwestii podziału dochodu narodowego, a w szczególności nakładów inwestycyjnych, nie mogło przynieść w ostatnich latach zadowalających rozwiązań, gdyż w tym okresie zasadnicze decyzje związane były z opanowaniem zjawisk kryzysowych.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#RyszardNajsznerski">Stwierdzić jednak należy z całą stanowczością, że obecnie jest już ta przysłowiowa godzina „za pięć dwunasta”, aby przyjąć przedłożony przez Rząd — niech mi będzie wolno go tak nazwać — program energetyczny i zacząć go od zaraz z całą stanowczością realizować. Musimy tak postąpić, jeżeli nie chcemy, aby nasz kraj został dotknięty trudnymi do przewidzenia społecznymi i ekonomicznymi skutkami kryzysu paliwowo-energetycznego. Kryzysu, który byłby najdotkliwszym i najdłuższym ze wszystkich znanych nam do tej pory, bo nawet gdybyśmy wtedy mieli odpowiednie środki i skierowali je na rozbudowę zdolności produkcyjnych kompleksu paliwowo-energetycznego, to i tak musielibyśmy czekać kilkanaście lat na efekty, bowiem tak długie są, z przyczyn obiektywnych, cykle inwestycyjne budowy kopalń węgla i elektrowni cieplnych, nie mówiąc o elektrowniach jądrowych, gdzie brak tradycji i złożoność techniczna jeszcze bardziej cykle te przedłuża.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#RyszardNajsznerski">Wysoki Sejmie! Nie mniej ważną sprawą, obok której nie da się przejść obojętnie, jest rola węgla kamiennego w bilansie płatniczym kraju. Obiektywna prawda wygląda dzisiaj tak, że węgiel kamienny, miedź, srebro i siarka w postaci nie przetworzonej, to fundament naszego bilansu handlowego z zagranicą.</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#RyszardNajsznerski">Dzisiaj, a śmiem twierdzić, że przez wiele dalszych lat także, trudno będzie surowce te, a w szczególności węgiel kamienny, zastąpić eksportem innych towarów. Tylko bowiem w 1984 r., przy nie najwyższych cenach na rynkach światowych za eksport węgla kamiennego, uzyskaliśmy 1 mld 370 mln dolarów, co stanowiło 25% wartości całego eksportu do II obszaru płatniczego. Prawie 40% gotówkowych wpływów dewizowych państwa uzyskaliśmy w 1984 roku za eksport węgla. Ponadto eksport węgla do krajów socjalistycznych miał również bardzo poważny udział w rozliczeniach handlowych.</u>
          <u xml:id="u-7.6" who="#RyszardNajsznerski">Należy więc z pełnym uznaniem odnieść się do decyzji naszej partii, która poprzez działania Klubu Poselskiego i przy wielkim zrozumieniu i wspieraniu tego problemu przez Rząd spowodowała, że Sejm poddaje dzisiaj pod rozwagę swojej zbiorowej mądrości, problemy zaopatrzenia gospodarki narodowej w paliwa i energię do 2000 roku z uwzględnieniem rozwoju energetyki jądrowej.</u>
          <u xml:id="u-7.7" who="#RyszardNajsznerski">Obywatele Posłowie! Towarzysz Zbigniew Szałajda, wiceprezes Rady Ministrów Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, w imieniu Rządu szeroko omówił założenia programu energetycznego wraz z wnioskami z tego wynikającymi. Nie chciałbym więc w swoim wystąpieniu powtarzać założeń całego programu, lecz skupię się jedynie na najważniejszych skutkach społecznych, jakie z niego wynikają, a także na zadaniach, które będą musieli zrealizować działacze gospodarczy i całe społeczeństwo, aby program ten uczynić realnym i sprostać obecnym oraz przyszłym potrzebom energetycznym kraju. I tak:</u>
          <u xml:id="u-7.8" who="#RyszardNajsznerski">Po pierwsze — musimy przełamać stereotypy myślenia kursujące w społeczeństwie, a także wśród niektórych działaczy gospodarczych o tym, że mamy wręcz nieograniczone możliwości pokrycia szybko rosnących potrzeb energetycznych kraju. Taki pogląd utwierdza niektórych w przekonaniu, że nasze poniekąd bogate zasoby węgla kamiennego i brunatnego pozwolą nam sprostać niemal każdemu zapotrzebowaniu na paliwa i energię. Takim poglądom zaprzeczają oczywiście realia, z których wymienić należy:</u>
          <u xml:id="u-7.9" who="#RyszardNajsznerski">— społeczne koszty takiego postępowania, na które nas nie stać, — ograniczenia natury technicznej i ekologicznej, które pozwalają w najbliższych latach zaledwie na utrzymanie i niewielki wzrost wydobycia węgla kamiennego i brunatnego, tych podstawowych nośników energetycznych w naszym kraju, — ograniczoność jednak zasobów węgla, szczególnie brunatnego w kategoriach społecznie opłacalnych kosztów wydobycia.</u>
          <u xml:id="u-7.10" who="#RyszardNajsznerski">Po drugie — kierując się powyższymi realiami musimy także w sposób zasadniczy zmienić metodę postępowania przy planowaniu rozwoju społeczno-gospodarczego kraju. Trzeba będzie bowiem najpierw ustalić maksymalnie możliwą podaż paliw i energii i dopiero z tymi możliwościami skonfrontować planowany rozwój kraju, a w szczególności przemysłu i poszczególnych jego branż.</u>
          <u xml:id="u-7.11" who="#RyszardNajsznerski">Po trzecie — integralną częścią programu energetycznego powinien być zbiór działań zmierzających do oszczędności oraz racjonalizacji zużycia paliw i energii. Nie może to być tak, jak do tej pory, zestaw pobożnych życzeń i haseł, mówiący o konieczności i apelujący o oszczędność paliw i energii, lecz poważny i obligatoryjny program, obejmujący bliższy i dalszy horyzont czasowy, a także mający pokrycie w środkach finansowych i materiałowo-technicznych. Powinny być w większym niż dotychczas stopniu wykorzystane dla lei sprawy mechanizmy ekonomiczne oraz uchwalona niedawno przez Wysoki Sejm ustawa o gospodarce energetycznej. Za takimi działaniami przemawia konieczność, ponieważ, jak zauważyli obywatele posłowie, w żadnym z wariantów przedłożonego przez Rząd programu energetycznego nie ma możliwości pokrycia potrzeb na paliwa i energię, bez drastycznych — jeszcze raz to podkreślam — dotychczas nie praktykowanych w naszej gospodarce działań mających przynieść do roku 2000 efekty w postaci oszczędności 70 mln ton paliwa umownego. Być może, że ogrom zadań i trudności wykonania tego założenia nie wszystkim trafiają do wyobraźni. Powiem więc, że przy naszych dotychczasowych trendach wzrostu zużycia paliw i energii jest to zadanie trudne, ale zbieżne z przyjętymi przez niektóre wysoko rozwinięte gospodarczo kraje założeniami, że swój rozwój społeczno-gospodarczy w najbliższych latach realizować będą bez zwiększenia podaży paliw i energii.</u>
          <u xml:id="u-7.12" who="#RyszardNajsznerski">Po czwarte — w naszym kraju wytwarza się obecnie w oparciu o węgiel kamienny i brunatny 96% energii elektrycznej i cieplnej. Polska gospodarka i społeczeństwo są więc, jak w żadnym innym kraju świata, bardzo uzależnione od węgla. Tak jest obecnie i z pewnością tak również będzie w następnych latach. Względy techniczne, ekonomiczne i inne, o których już mówiłem, nie pozwolą jednak w następnych latach na taki dalszy rozwój energetyki i ciepłownictwa w oparciu o węgiel kamienny i brunatny, który sprostałby rosnącym potrzebom energetycznym kraju. Tym bardziej, że w perspektywie lat 2000 zaczną się już wyczerpywać złoża węgla brunatnego, ekonomicznie opłacalne do eksploatacji, przy dającym się przewidzieć w tym czasie postępie technicznym. Zachodzi więc pilna konieczność rozwoju energetyki jądrowej, dla której nie ma żadnej innej alternatywy, z pomocą której moglibyśmy zabezpieczyć przyszłe potrzeby energetyczne kraju. Stąd też należy z zadowoleniem przyjąć poczynania Rządu zmierzające do zintegrowania działań w tym zakresie z krajami RWPG, a w szczególności ze Związkiem Radzieckim. Jest to bowiem gwarancja dostaw podstawowych urządzeń, a w szczególności reaktorów oraz paliwa dla pierwszej i następnych elektrowni atomowych budowanych w Polsce. Za właściwy należy uznać także zawarty w programie energetycznym kierunek działań zmierzających do pozyskania dodatkowych i długoterminowych dostaw gazu ziemnego ze Związku Radzieckiego poprzez współudział Polski w inwestycjach tej branży na terenie Związku Radzieckiego.</u>
          <u xml:id="u-7.13" who="#RyszardNajsznerski">Po piąte — jest bez wątpienia prawidłowością to, że Sejm PRL rozpatruje program energetyczny niejako w przededniu opracowania przez Rząd i przedłożenia Sejmowi podstawowych proporcji planu 5-letniego, planu, który utrwali pozytywne trendy rozwoju naszej gospodarki, a w którym to planie fundamentem konstrukcji założeń powinna być gospodarka energetyczna.</u>
          <u xml:id="u-7.14" who="#RyszardNajsznerski">Wysoki Sejmie! Jest też kwestią niewątpliwą, że przedłożony program energetyczny, uwypuklający wagę zaopatrzenia gospodarki narodowej w paliwa i energię jako jednego z podstawowych warunków funkcjonowania gospodarki i dalszego społeczno-gospodarczego rozwoju kraju, będzie wykorzystany we właściwy sposób w pracach nad założeniami do Narodowego Planu Społeczno-Gospodarczego rozwoju kraju na lata 1986–1990. Wiązać się to będzie jednak z koniecznością dokonania bardzo trudnych rozstrzygnięć co do konieczności zmian proporcji w podziale dochodu narodowego, a w szczególności nakładów inwestycyjnych pod kątem zabezpieczenia niezbędnych potrzeb kompleksu paliwowo-energetycznego. Kierowane obecnie środki inwestycyjne na ten kompleks w wysokości około 12% ogólnych nakładów w gospodarce będą niewystarczające nawet na utrzymanie aktualnego poziomu produkcji paliw i energii w latach przyszłych.</u>
          <u xml:id="u-7.15" who="#RyszardNajsznerski">Obywatele Posłowie! Dotychczas zebrane doświadczenia, wynikające ze specyfiki przemysłu paliwowo-energetycznego, były przyczynkiem do tego, że Rząd Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej podjął już szereg słusznych, doraźnych decyzji dotyczących odrębnej regulacji prawnej w wielu kwestiach dotyczących tego przemysłu. Mając jednak na uwadze dalsze perspektywy tej branży, a także konieczność zachowania przez państwo pełnej sterowności tym przemysłem, należałoby wydać odrębne, trwałe, uchwalone przez Sejm regulacje prawne dla tego przemysłu. Regulacje te powinny zawierać m.in. sprawę centralnego rozdzielnictwa paliw i energii, a także powinny gwarantować, zgodnie z wymogami społecznymi, ciągły i nieprzerwany system pracy elektrowni i ciepłowni oraz 6-dniowy tydzień pracy kopalń. W tym miejscu chciałbym jednoznacznie Wysokiemu Sejmowi oświadczyć, że są to poglądy ogólnie akceptowane przez pracowników górnictwa i energetyki. Dobrze więc byłoby, aby nam, pracującym w tym przemyśle, pozostawić decyzję o wyborze — jak trzeba pracować, aby dobrze służyć ojczyźnie, a zarazem i sobie.</u>
          <u xml:id="u-7.16" who="#RyszardNajsznerski">Wysoki Sejmie! W imieniu Klubu Poselskiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej popieram także tę część proponowanej uchwały Sejmu, jaką mamy dziś podjąć, a która zawiera zobowiązanie Rządu do corocznego przedkładania Sejmowi informacji o stanie zaopatrzenia gospodarki narodowej w paliwa i energię oraz rozwoju kompleksu paliwowo-energetycznego. Myślę, że wspólnie będzie to nas zobowiązywało do troski o dalszy pomyślny rozwój potencjału gospodarczego kraju, a jego bazy energetycznej w szczególności.</u>
          <u xml:id="u-7.17" who="#RyszardNajsznerski">W imieniu Klubu Poselskiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej pragnę także stwierdzić, że przedstawione przez Radę Ministrów przedłożenie zawierające problemy zaopatrzenia gospodarki narodowej w paliwa i energię do 2000 roku odpowiada nie tylko wnioskom sprecyzowanym w uchwale X Plenum Komitetu Centralnego naszej partii, ale przede wszystkim odpowiada obecnym i przyszłym potrzebom gospodarki narodowej i kraju. Z tym właśnie przeświadczeniem Klub Poselski Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej je przyjmuje. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-7.18" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#StanisławGucwa">Głos ma poseł Marian Karasek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#MarianKarasek">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Na całym świecie zagadnienie zaopatrzenia kraju w paliwa i energię jest przedmiotem zainteresowania rządów i parlamentów. Trudności w zaopatrzeniu kraju w paliwa i energię występowały w Polsce, zwłaszcza w latach 1976–1981, kiedy to rozwój bazy paliwowo-energetycznej nie nadążał za rozwojem gospodarki narodowej. Największy deficyt paliw i energii wystąpił w latach 1979–1981, kiedy to miały miejsce ograniczenia w dostawie paliw i energii. Straty spowodowane niedoborem energii w latach 1979–1981 według szacunku Ministerstwa Górnictwa i Energetyki zmniejszyły produkcję towarową łącznie co najmniej o 40 mld zł rocznie w cenach z 1980 r.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#MarianKarasek">Początek bieżącego roku przyniósł również perturbacje energetyczne. Wprawdzie nie było wyłączeń systemowych, ale były ograniczenia w dostawie energii elektrycznej oraz były ogromne wahania w dostawie gazu przewodowego. Zapasy węgla u odbiorców zmalały z 12 mln ton na początku bieżącego roku do 57 mln ton w końcu lutego br. W końcu lutego w składach opałowych znajdowało się tylko 278 tys. ton węgla, co stanowiło około 12% stanu z analogicznego okresu ubiegłego roku. U odbiorców przemysłowych zapasy węgla kamiennego zmalały o około 55%. W ciągu dwóch zimowych miesięcy bieżącego roku na zwiększoną produkcję energii elektrycznej i ogrzewanie zużyliśmy w kraju o ponad 3,5 mln ton węgla kamiennego więcej niż zakładał to bilans paliwowo-energetyczny. Pierwsze miesiące bieżącego roku były trudne dla Centrali Zbytu Węgla, gdyż odbiorcy wszelkimi sposobami domagali się przyspieszenia dostaw, a w połowie ubiegłego roku składy opałowe z całego kraju odmówiły przyjęcia i 200 tys. ton węgla z powodu braku powierzchni składowania. Tak więc odbiorcy węgla opałowego po trzech kolejnych lżejszych zimach byli znów o krok od dokuczliwego mroźnego doświadczenia. Krajowi groziły ogromne kłopoty energetyczne. Gdyby śniegi sparaliżowały transport węgla — chociaż już były trudności z rozładunkiem zamarzniętych węglarek — dzisiejsza debata w Sejmie nad problemami energetycznymi naszego państwa miałaby w sobie wiele goryczy. Dzięki ofiarnej pracy górników, energetyków i kolejarzy nie doszło do tragicznej sytuacji. Za tę dobrą robotę w trudnych warunkach tegorocznej zimy na dzisiejszym posiedzeniu powinniśmy górnikom, energetykom, kolejarzom, dokerom i drogowcom wyrazić nasze uznanie.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#MarianKarasek">Lokalnie jednak wystąpiły tej zimy poważne trudności energetyczne, które musimy wziąć pod uwagę przy rozpatrywaniu bilansu energetycznego do 2000 roku. Wytyczyć musimy takie kierunki działania, aby normalna dla naszych warunków klimatycznych zima nie była zaskoczeniem. Nasze elektrownie i elektrociepłownie powinny gromadzić większe ilości węgla na okres zimowy, gdyż średni zapas tego paliwa uznać należy za niski.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#MarianKarasek">Wiele państw europejskich, nie mających tak dużych zasobów węgla kamiennego, posiada w swych elektrowniach, elektrociepłowniach i ciepłowniach zapas węgla na pół roku czy ponad rok.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#MarianKarasek">Wysoki Sejmie! Ponieważ nasz kraj na węglu kamiennym i brunatnym stoi, musimy szczególną uwagę zwrócić w naszej gospodarce na te nośniki energetyczne.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#MarianKarasek">Klub Poselski Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego, w którego imieniu mam zaszczyt przemawiać, opowiada się za drugim wariantem rozwoju energetyki w naszym kraju. Oznacza to wybudowanie w ciągu 15 najbliższych lat 6 nowych kopalni węgla kamiennego, aby osiągnąć poziom rocznego wydobycia 211 mln ton węgla kamiennego oraz 81 min ton węgla brunatnego.</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#MarianKarasek">Jak poda je „Rocznik Statystyczny” w 1982 r. blisko 10% energii elektrycznej w święcie pochodziło z elektrowni jądrowych. W takich państwach, jak Belgia, Bułgaria, Finlandia, Francja, Szwajcaria i Szwecja w elektrowniach jądrowych wytwarza się od 27 do 39% ogólnej produkcji energii elektrycznej. Wśród krajów RWPG takich elektrowni nie posiada jedynie Polska, Mongolia i Wietnam.</u>
          <u xml:id="u-9.7" who="#MarianKarasek">Opowiadamy się więc za przyspieszeniem budowy pierwszej w naszym kraju elektrowni jądrowej w Żarnowcu, której cykl realizacyjny został tak mocno już wydłużony, oraz za budową następnych tak, aby w roku 2000 czynne były co najmniej 3 elektrownie i 1 ciepłownia jądrowa, tak jak zakłada to program przedłożony dzisiaj Sejmowi przez Rząd.</u>
          <u xml:id="u-9.8" who="#MarianKarasek">Materiały przedłożone nam przez Rząd na dzisiejsze posiedzenie zawierają informacje, że w rachunku ciągnionym koszt uzyskania energii z elektrowni jądrowych jest niższy od kosztów ponoszonych w elektrowniach konwencjonalnych, a ich oddziaływanie na środowisko naturalne jest zdecydowanie mniej szkodliwe.</u>
          <u xml:id="u-9.9" who="#MarianKarasek">Dla mnie, mieszkańca woj. katowickiego, w którym produkuje się w elektrowniach konwencjonalnych 1/3 krajowej energii elektrycznej w oparciu o najgorsze asortymenty węgla, znane są uciążliwości tego przemysłu, powodujące zanieczyszczenia atmosfery szkodliwymi dla środowiska naturalnego gazami i pyłami.</u>
          <u xml:id="u-9.10" who="#MarianKarasek">W bilansie energetycznym naszego kraju na lata 1985 do 2000 poważną pozycję stanowią dwa importowane nośniki energetyczne, a mianowicie gaz ziemny, którego import w bieżącym roku wynieść ma 6 mld m3, a w 2000 roku 11 do 15 mld m3 oraz ropa naftowa i jej przetwory, które ze Związku Radzieckiego importować będziemy w ciągu całego 15-lecia na dotychczasowym poziomie, tj. około 15 mln ton.</u>
          <u xml:id="u-9.11" who="#MarianKarasek">Zakłada się poważny wzrost importu tego nośnika energetycznego z krajów kapitalistycznych, bo z 1 mln 300 tys. ton w bieżącym roku, do 7 mln ton w 2000 roku. Ciśnie się tu pytanie — a co z naszymi możliwościami płatniczymi w krajach strefy dolarowej. Odpowiedź na to pytanie można znaleźć tylko w zwiększaniu eksportu węgla kamiennego do krajów kapitalistycznych. Zwiększenie eksportu węgla kamiennego powyżej 36 do 40 mln ton paliwa umownego rocznie jest jednak niemożliwe ze względu na kończenie eksploatacji złóż w kilku górnośląskich kopalniach i zatrzymanie czasowo budowy nowych kopalń i pól wydobywczych.</u>
          <u xml:id="u-9.12" who="#MarianKarasek">Gospodarka energetyczna, obok gospodarki żywnościowej i mieszkaniowej, stanowi najważniejszą gałąź naszej gospodarki narodowej. Powiązania między tymi gałęziami gospodarki narodowej są oczywiste i wzajemnie warunkują poziom ich działalności. Resorty rolnictwa i gospodarki żywnościowej oraz górnictwa i energetyki opracowały projekt programu rozbudowy i modernizacji urządzeń elektroenergetycznych do 1990 r., warunkujących właściwe zasilanie rolnictwa w energię elektryczną. Projekt ten został pozytywnie zaopiniowany przez sejmową komisję branżową i wyrażamy nadzieję, że rychło stanie się przedmiotem rozważań Rady Ministrów oraz zostanie zatwierdzony jako -kolejna uchwała, mająca na celu zabezpieczenie realizacji zatwierdzonego w 1983 r. przez Sejm programu rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej.</u>
          <u xml:id="u-9.13" who="#MarianKarasek">Jako posłowi — członkowi Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego, szczególnie bliskie są zagadnienia poprawienia zaopatrzenia wsi i rolnictwa w nośniki energetyczne. Wieś, gdzie w końcu 1983 r. mieszkało 40% Polaków oraz gdzie wytwarzało się w rolnictwie i leśnictwie, bez przemysłu spożywczego i drzewnego, 18% dochodu narodowego, dla wywiązania się z nakładanych zadań musi mieć zagwarantowany właściwy poziom dostawy nośników energetycznych. W zasadzie rolnictwo w ciągu ostatnich kilku lat miało pod dostatkiem węgla opałowego i oleju napędowego. Ogromne kłopoty wieś i rolnictwo miały natomiast w zapewnieniu ciągłej dostawy i właściwej jakości energii elektrycznej i gazu płynnego. Z gazu sieciowego w gospodarstwach domowych korzystało w kraju ogółem 4,5 mln odbiorców, z czego na wieś w 1983 r. przypadało zaledwie 108 tys. gospodarstw, czyli tylko 2,4% odbiorców. Z gazu płynnego korzystało ogółem 2 mln 179 tys. gospodarstw domowych, w tym nieco ponad milion gospodarstw wiejskich, z tym jednak, że dostawa tego gazu dla odbiorcy zamieszkałego na wsi, jak wynika z danych za 1983 r., była o blisko 40% niższa niż dla gospodarstwa domowego w mieście. Kobiety wiejskie i ich organizacje społeczno-zawodowe ciągle żądają zwiększenia liczby gospodarstw wiejskich, które mogłyby korzystać z gazu płynnego. Ale ciągle brak poprawy w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-9.14" who="#MarianKarasek">W latach 1973–1983 zużycie energii elektrycznej przez gospodarstwa rolne zwiększyło się 3,5-krotnie. Wskaźnik zużycia energii elektrycznej w przeliczeniu na 1 ha wynosi w Polsce nadal tylko 450 kWh, podczas gdy w krajach posiadających wysoką kulturę rolną jest ponad 2-krotnie wyższy. Instytut Budownictwa, Mechanizacji i Elektryfikacji Rolnictwa szacuje, że w bieżącym 10-leciu zapotrzebowanie rolnictwa na energię elektryczną wzrośnie ponad dwukrotnie.</u>
          <u xml:id="u-9.15" who="#MarianKarasek">Sieć elektroenergetyczna, służąca rolnictwu i wsi, budowana była od 1950 r. do lat siedemdziesiątych. Sieci wiejskie niskiego i średniego napięcia stanowią 94% ogólnej długości sieci w kraju. Ich stan techniczny jest wysoce niezadowalający. Ponad 1/3 tych linii jest jeszcze na słupach drewnianych, które z uwagi na wyczerpanie ich żywotności, zwłaszcza w okresie silnych wiatrów, sprawiają wiele kłopotów zakładom energetycznym oraz odbiorcom energii elektrycznej. A w sieci średniego napięcia jeszcze jest około 2 mln takich drewnianych słupów ponad 20-letnich. Tysiące km linii posiada przewody o niskich przekrojach lub stalowe, silnie skorodowane, a ponadto na liniach średniego napięcia zainstalowanych jest około 5 mln izolatorów wadliwej konstrukcji, których uszkodzenia, szczególnie w okresie letnim, powodują częste i długotrwałe przerwy w dostawie energii odbiorcom. A przecież okres letni to czas pilnych prac potowych, w którym rolnicy korzystają w większym zakresie z silników elektrycznych wspomagających ich wysiłek. Zły stan techniczny tej sieci powoduje również straty energii, które w Polsce wynosiły w 1983 r. około 12,7%, podczas gdy na przykład w Rumunii, NRD i Czechosłowacji były o połowę niższe. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że w 1981 r. straty te w Polsce wynosiły 9,6%, staje się oczywisty wniosek o przyspieszenie modernizacji sieci energetycznej.</u>
          <u xml:id="u-9.16" who="#MarianKarasek">Ostatnio liczba wsi, w których nie można podłączyć nowych odbiorników energii elektrycznej, wzrosła z 7 tysięcy do około 13–15 tysięcy, a liczbę gospodarstw zasilanych energią o zaniżonym napięciu Najwyższa Izba Kontroli szacuje na około pół miliona, co stanowi 17% odbiorców rolników.</u>
          <u xml:id="u-9.17" who="#MarianKarasek">Zły stan techniczny sieci jest powodem wzrastającej liczby wyłączeń. Przerwy w dostawie energii elektrycznej dla terenów wiejskich są około 10-krotnie częstsze niż w miastach, a czas ich trwania osiąga kilkanaście godzin, a w skrajnych przypadkach awarii nawet kilka dni. Według danych Centrum Informatyki Energetyki liczba przerw i zakłóceń w wiejskich sieciach elektroenergetycznych wyniosła w 1983 r. ponad 47 tys. i w stosunku do 1982 r. wzrosła o 3%. Dlatego uzyskanie zdecydowanego postępu w tej dziedzinie jest jednym z podstawowych warunków poprawy zaopatrzenia rolnictwa w energię elektryczną. Na tym odcinku, dzięki współpracy resortu górnictwa i energetyki z resortem rolnictwa i gospodarki żywnościowej, uzyskuje rolnictwo pewien postęp.</u>
          <u xml:id="u-9.18" who="#MarianKarasek">W ciągu lat siedemdziesiątych średnio rocznie modernizowano i remontowano sieć zasilającą w około tysiącu wsi. Resort rolnictwa w tych przedsięwzięciach ponosił znaczną część kosztów i dawał ponad 50% potencjału wykonawczego. Aby możliwe było przyspieszenie modernizacji i remontu sieci energetycznej niskiego i średniego napięcia, wymagane jest techniczne wzmocnienie Przedsiębiorstwa Elektryfikacji i Technicznej Obsługi Rolnictwa „Eltor”. Konieczne jest także poprawienie instalacji elektrycznych wewnętrznych u odbiorców zarówno indywidualnych, jak i uspołecznionych gospodarstw rolnych.</u>
          <u xml:id="u-9.19" who="#MarianKarasek">Jak wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego liczba pożarów spowodowana złym stanem urządzeń energetycznych wynosiła w 1980 r. 3 600, a w roku 1983 wzrosła do 5 200. Poprawę w tym zakresie można by uzyskać m.in. przez lepsze zaopatrzenie w osprzęt i materiały elektrotechniczne. Państwowy Zakład Ubezpieczeń powinien także ustalić zasady współdziałania zmierzające do efektywnego wykorzystania środków funduszu prewencyjnego dla poprawy stanu bezpieczeństwa eksploatacji instalacji elektrycznych u odbiorców wiejskich.</u>
          <u xml:id="u-9.20" who="#MarianKarasek">Wysoki Sejmie! Wieś i polskie rolnictwo poprzez lepsze wyposażenie w maszyny i urządzenia do mechanizacji, zasilane przez oszczędne silniki elektryczne, może zwiększyć produkcję rolną. Dlatego w pierwszej kolejności modernizację sieci energetycznej i dostawę nowych ekonomicznych odbiorników energetycznych należałoby przewidzieć dla rejonów rolniczych wysoko produktywnych oraz obiektów sieciowych, będących w najgorszym stanie technicznym.</u>
          <u xml:id="u-9.21" who="#MarianKarasek">Zwiększenie produkcji rolnej może być wywołane m.in. przez zmechanizowanie najbardziej uciążliwych prac podwórzowych i hodowlanych. Takie działanie dla resortów rolnictwa i gospodarki żywnościowej, górnictwa i energetyki oraz hutnictwa i przemysłu maszynowego powinny wypłynąć z dzisiejszej debaty sejmowej. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-9.22" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#StanisławGucwa">Głos ma poseł Jerzy Jóźwiak:</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#JerzyJóźwiak">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Problem, w obliczu którego dziś stajemy, jest kluczowy. Decydować będzie o najbliższej i dalszej przyszłości. Wpływać będzie na poziom gospodarki i życia ludności. Jako czynnik wytwórczy jest energia we współczesnym świecie, obok popytu na materiały zaopatrzeniowe i siłę roboczą, podstawą dla życia zbiorowego i jednostkowego. Decyduje o postępie bądź regresie gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#JerzyJóźwiak">Dzisiaj, gdy mamy poza nami takie zadania, jak powstrzymanie spadku i przywrócenie tendencji wzrostu produkcji, wymogi sytuacji są już inne. Toteż dobrze się stało, że niezwykle złożone i skomplikowane problemy zaopatrzenia gospodarki narodowej w paliwa i energię do 2000 r., z uwzględnieniem rozwoju energetyki jądrowej, Rząd przedstawia dziś Wysokiej Izbie. Jest w tym fakcie spojrzenie w przyszłość. Jest realna ocena sytuacji i możliwości. Jest element pozaekonomiczny — rzekłbym psychologiczny. Widzi się rok 2000 i uwarunkowania, które tę nie tak odległą perspektywę ograniczają.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#JerzyJóźwiak">W fakcie przedstawienia i rozwiązania problemów paliwowo-energetycznych upatrujemy zamiar kształtowania gospodarki od fundamentów.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#JerzyJóźwiak">Widzimy skalę problemów. Patrzymy na własne zasoby energetyczne i możliwości ich wykorzystania. Potwierdzamy wysoki obecnie poziom energochłonności gospodarki. Dostrzegamy skutki, jakie poziom zaopatrzenia w paliwa i energię wywiera na stan środowiska oraz dla przyszłej strategii rozwoju gospodarczego. Te powody, zdaniem Klubu Poselskiego Stronnictwa Demokratycznego, uzasadniają promowanie problemów paliwowo-energetycznych do podstawowego i wielkiego celu, wokół którego skoncentrować należy wszystkie wysiłki.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#JerzyJóźwiak">Obywatele Posłowie! Opcja, przed którą stoimy, jest problemem ogólnoświatowym. Stanowi przedmiot rządowych programów we wszystkich uprzemysłowionych państwach. Ich analiza wykazuje, że każdy program paliwowo-energetyczny posiada jedną cechę charakterystyczną, jest nią przede wszystkim fakt oparcia tych programów na własnych nośnikach energetycznych. Gdy brak jest własnych zasobów i paliw konwencjonalnych, poszukuje się rozwiązań optymalnych, z punktu widzenia możliwości gospodarki i ochrony środowiska i w związku z tym podejmuje się import nośników energetycznych.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#JerzyJóźwiak">Sytuacja w zaopatrzeniu naszego kraju w paliwa i energię w latach ubiegłych nie była stała i kształtowała się głównie w zależności od stopnia skorelowania rozwoju bazy paliwowo-energetycznej z tempem i strukturą rozwoju gospodarki narodowej. W bilansie paliwowo-energetycznym naszej gospodarki zawsze pierwszoplanową rolę odgrywał węgiel kamienny, ostatnio także i brunatny. Jest to naturalne. Mamy jego zasoby. Są zbilansowane do głębokości 1000 m i oceniane na 63 mld ton. A więc nie ma alternatywy. Wybór dyktują nasze zasoby. To jest kryterium naszego wyboru. Posiadane zasoby będą podstawą bilansu paliwowo-energetycznego w następnych latach i dalszej perspektywie.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#JerzyJóźwiak">Powstaje jednak pytanie — jakie mamy możliwości rozwoju bazy paliwowo-energetycznej. Wszechstronne i wnikliwe rozpatrywanie tego zagadnienia jednoznacznie wskazuje, że kontynuowanie dotychczasowej strategii gospodarczej, polegającej na wzroście podaży paliw i energii w dostosowaniu do swobodnie rosnących potrzeb nie jest nadal możliwe.</u>
          <u xml:id="u-11.7" who="#JerzyJóźwiak">Niezbędne będzie dostosowanie rozwoju społeczno-gospodarczego do takich ilości paliw i energii, jakimi będziemy dysponować, aby przy dostępnych ilościach energii zaspokoić przyszłe potrzeby społeczeństwa. Oznaczać to będzie niedopuszczenie do napięć w sferze produkcji i konsumpcji. To jest wariant jedynie możliwy do przyjęcia w strategii naszej gospodarki i dostosowanie jej do przewidywanych szczupłych i możliwych do uzyskania zasobów paliw i energii. Prawdę tę potwierdza przedstawiona dziś przez wiceprezesa Rady Ministrów Zbigniewa Szałajdę informacja Rządu, a także doręczone materiały. Także poseł sprawozdawca mocno prawdę tę uwypuklił.</u>
          <u xml:id="u-11.8" who="#JerzyJóźwiak">Wychodząc z tak sprecyzowanej racji podstawowej, w aktualnej polityce staje przed nami formułowanie trudnych, a niekiedy bolesnych dylematów kompleksu paliwowo-energetycznego, które już niebawem będą musiały być rozstrzygnięte i zapisane w postaci odpowiednich decyzji w planach najbliższej pięciolatki.</u>
          <u xml:id="u-11.9" who="#JerzyJóźwiak">Skala problemu jawi się przy analizie łącznej podaży paliw i energii do 2000 r. I tutaj mamy możliwości wyboru. Zdecydowanie się na wariant drugi, rzekłbym optymistyczny, wyszacowany na dostawę 273 mln ton jednostek paliwa umownego, wymagać będzie zaangażowania poważnych środków inwestycyjnych, ale także konieczność poprawy gospodarki zasobami energetycznymi i surowcowymi. A więc przy realizacji tego wariantu dwie sprawy muszą być podjęte:</u>
          <u xml:id="u-11.10" who="#JerzyJóźwiak">Pierwsza — to zmiana proporcji podziału nakładów inwestycyjnych ze zwiększeniem udziału nakładów na rozwój kompleksu paliwowo-energetycznego.</u>
          <u xml:id="u-11.11" who="#JerzyJóźwiak">Druga — to ograniczenie popytu na paliwa i energię poprzez obniżenie energochłonności rozwoju oraz modernizację istniejącej bazy technicznej.</u>
          <u xml:id="u-11.12" who="#JerzyJóźwiak">Rozpatrując sprawę pierwszą, a więc poziom inwestycji w podziale na sferę produkcyjną i nieprodukcyjną, liczyć się należy z faktem, że naciski społeczne na budownictwo mieszkaniowe, budowę szpitali i szkół będą znaczne. Będą one rosły pod wpływem procesów demograficznych. Nie można ich nie dostrzegać. Nie mogą one jednak rosnąć w oparciu o życzenia i postulaty, gdyż istnieje również granica udziału inwestycji nieprodukcyjnych w całości ponoszonych nakładów. Przekroczenie tej granicy stwarza nieuniknioną konsekwencję ograniczenia możliwości rozwoju gospodarki, co w praktyce ważyć będzie na jej zdolnościach do zaspokojenia potrzeb także sfery niematerialnej. A więc racje społeczne mogą się ścierać z bezwzględnymi wymogami ekonomii. Wybór, który mamy obowiązek dokonać, być może nie będzie popularny, będzie jednak konieczny, a więc trzeba zabezpieczyć zwiększone środki na rozwój bazy paliwowo-energetycznej. Skala i rozmiar tych wielkości znajdą swój wyraz w 5-letnich planach społeczno-gospodarczych. Ich wielkość będzie zależała od tego, na ile podjęta będzie druga sprawa, to jest obniżenie energochłonności naszej gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-11.13" who="#JerzyJóźwiak">Państwa zagrożone kryzysem energetycznym zrealizowały duży program oszczędnościowy. Kraje bogate potrafiły oszczędzać paliwa i energię. Prawda jest taka, że Polska należy do krajów, w których energochłonność przekracza średnio poziom spożycia o ponad 50 punktów, biorąc pod uwagę istniejący poziom produktu globalnego brutto na 1 mieszkańca. Stan ten musi ulec zmianie, choć problem jest wielce złożony i skomplikowany. I nie chodzi tutaj tylko o uzyskanie oszczędności wskutek przedsięwzięć organizacyjno-administracyjnych bądź ekonomicznych. Te okażą się niewystarczające, o ile racjonalne wykorzystanie paliw i energii nie obejmie wszystkich dziedzin gospodarki. Widzimy optymalizację systemów energetycznych w doskonaleniu technik przemysłowych i restrukturalizacji gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-11.14" who="#JerzyJóźwiak">Przeanalizowania wymaga sprawa nakładów inwestycyjnych na program oszczędności paliw i energii z pozycji ich efektywności. Pobieżna ocena prowadzi do wniosku, że pozostają one w dysproporcji w stosunku do ogółu nakładów, które proponuje się przeznaczyć na kompleks paliwowo-energetyczny. Z programem oszczędnościowym wiąże się sposób gospodarowania węglem. Jest on po prostu rozrzutny. Marnotrawimy węgiel. Nie wykorzystujemy lokalnych zasobów torfu. Wdrożyć musimy także długo zapowiadaną przeróbkę węgla, która także da efekty w ochronie środowiska.</u>
          <u xml:id="u-11.15" who="#JerzyJóźwiak">Postęp możemy uzyskać, o ile w strategii rozwojowej zachowamy proporcje między wielkimi a małymi organizacjami gospodarczymi. Te ostatnie, a więc drobna wytwórczość, jest najmniej kapitałochłonna i najbardziej energooszczędna. Stąd też uważamy, że należy jej stworzyć warunki rozwoju, gdyż będzie przez to wspierała program obniżenia energochłonności gospodarki. Przykładem mogą być wytwarzane przez drobną wytwórczość energooszczędne piece do spalania mułów węglowych i gazów, produkowane przez spółdzielczość pracy i rzemiosło. Ilustruje to ogólnopolska renoma rzemieślniczej firmy Bartnika z Mikołowa. Muszą też być podjęte inne przedsięwzięcia w postaci budowy małych elektrowni, młynów i tartaków wodnych.</u>
          <u xml:id="u-11.16" who="#JerzyJóźwiak">Oszczędnościom w sektorze przemysłu towarzyszyć muszą oszczędności energii w sektorze handlowym, transporcie i rolnictwie oraz ciepłownictwie. Musimy uzyskać oszczędność energii w budownictwie przez zwiększenie szczelności i zatrzymywanie ciepła oraz zmniejszenie zużycia energii w domach. Do tego potrzebne jednak są sprawniejsze, oszczędniejsze urządzenia techniczne, wytwarzane przez przemysł. Jak wykazuje statystyka, produkowane przez nas lodówki, pralki, odkurzacze, odbiorniki radiowo-telewizyjne zużywają znacznie więcej energii aniżeli wyroby innych państw. Na przykład węgierska chłodziarka „LEHEL” zużywa prawie dwukrotnie mniej energii od swojego polskiego odpowiednika. W trakcie dyskusji przed XIII Kongresem Stronnictwa Demokratycznego problemom tym poświęcono wiele uwagi uznając, że oszczędność jest piątym źródłem zasilania energii. Wyrazić należy pogląd, że program, który zostanie przyjęty przez Rząd, uwzględni przedstawione propozycje i pozwoli nadać działaniom oszczędnościowym pełną spójność i skuteczność.</u>
          <u xml:id="u-11.17" who="#JerzyJóźwiak">Wysoki Sejmie! Perspektywa najbliższych 15 lat naszej gospodarki związana jest ściśle z węglem kamiennym. Aktualne możliwości wydobycia węgla kamiennego kształtują się na poziomie 190 mln ton. Pokrywają one nasze potrzeby paliwowo-energetyczne. Węgiel Kamienny ma znaczny udział w eksporcie. Należy mieć na uwadze fakt, że mimo stosunkowo bogatych zasobów wydobycie węgla kamiennego będzie coraz trudniejsze, a także i kosztowniejsze. Stąd konieczne jest sięganie do nowych złóż w Lubelskim Zagłębiu Węglowym. Powstaje zatem pytanie, jakie należy przyjąć kierunki działania w zakresie gospodarowania węglem kamiennym ii jakie przedsięwziąć środki dla umożliwienia zaopatrzenia gospodarki narodowej w następnych latach i w dalszej perspektywie.</u>
          <u xml:id="u-11.18" who="#JerzyJóźwiak">Pole manewru jest ograniczone przez fakt zlokalizowania większości czynnych kopalń na terenie Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego. Występują tam utrudnienia w dziedzinie zwiększenia zatrudnienia, związane z dużym brakiem mieszkań. Potęgują się kłopoty związane ze stanem środowiska naturalnego. Toteż w pracach ogniw, które będą realizowały program rozwoju kompleksu paliwowo-energetycznego, niezbędne będzie uwzględnienie przedsięwzięć inwestycyjnych i organizacyjnych tej kluczowej gałęzi przemysłu na terenie Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego. Wiązać się one powinny ściśle z przedsięwzięciami na rzecz ochrony powierzchni, budownictwem mieszkaniowym, rozwojem infrastruktury technicznej i społecznej oraz komunikacją. W rezultacie tych przedsięwzięć uzyska się poprawę warunków pracy i życia załóg górniczych. Taki nakaz wynika z koncepcji utrzymania pracy kopalń przez 6 dni w tygodniu. W wyniku realizowania nadal wydobycia w soboty uzyska się w skali roku ilość przekraczającą 30 mln ton węgla. Odbędzie się to poprzez zwiększony wysiłek załóg górniczych. Dzisiaj czas pracy w górnictwie jest najwyższy w kraju i wynika głównie z pracy w dni wolne. W tej sytuacji poparcia, a zarazem wszechstronnego rozważenia wymaga propozycja rozwiązań organizacyjnych, dotycząca dodatkowego urlopu, czynników mobilizujących do podejmowania pracy w wolne roboty.</u>
          <u xml:id="u-11.19" who="#JerzyJóźwiak">Praktyka dnia codziennego wykazuje, że wysokie zarobki górników są pozorne w porównaniu z ogromnym zagrożeniem życia i dużym stopniem uciążliwości pracy. Do tego dochodzi szybkie wyeksploatowanie sił fizycznych i psychicznych. Stąd też jest mały nabór do pracy w kopalniach, duża liczba wolnych miejsc pracy, jak również niemała fluktuacja. Tak więc elementy mobilizujące nie są i nie będą przywilejami. Będzie to po prostu sprawiedliwe potraktowanie faktu bardzo ciężkiej i niebezpiecznej pracy w dni wolne od pracy. Te koncepcje i propozycje są też przez resort górnictwa i energetyki konsultowane z załogami górniczymi, z ich reprezentacją zawodową — związkami zawodowymi.</u>
          <u xml:id="u-11.20" who="#JerzyJóźwiak">Wysoki Sejmie! Skomplikowane współczesne procesy gospodarcze powodują, że gospodarka jest funkcją polityki, która określa cele, a gospodarka je realizuje. Problemy dziś omawiane, widziane w perspektywie do 2000 r., mają jeden podstawowy cel — zaopatrzyć gospodarkę narodową w paliwa i energię, stworzyć podstawę do strategii rozwojowej Polski. Realizować je będzie cała gospodarka. Sprzężona ona jest całkowicie i w pełni z kompleksem paliwowo-energetycznym. Na kompleks ten pracuje i z niego korzysta. Ta symbioza widziana być musi w polityce gospodarczej, ustalającej proporcje rozwojowe i dokonującej wyborów w konkretnych warunkach, najbardziej optymalnych. Taki jest pogląd Klubu Poselskiego Stronnictwa Demokratycznego, który też uważa, że przedstawiony projekt uchwały Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej oraz program i kierunki działań zmierzających do zapewnienia dostaw paliw i energii w okresie do 2000 r. wraz z rozwojem energetyki jądrowej odpowiadają obecnym i przyszłym potrzebom gospodarki narodowej. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-11.21" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#StanisławGucwa">Obecnie zarządzam 30-minutową przerwę w obradach.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 11 min. 55 do godz. 12 min. 35.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#HalinaSkibniewska">Wznawiam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#HalinaSkibniewska">Głos ma poseł Jan Waleczek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#JanWaleczek">Pani Marszałku! Wysoki Sejmie! Przeżyliśmy ciężką zimę. Gospodarka poniosła wskutek tego poważne straty. Mogły one być znacznie większe, gdyby zawiodły górnictwo i energetyka, ale mimo wszystkich trudności — dopisały. Nie było większych przerw w dostawach paliw i energii. To trzeba docenić. Czy będzie jednak podobnie, gdy i w następnych latach ominą nas łagodne zimy, czego przecież wykluczyć nie można. Niestety, wszystko wskazuje, że możliwości zaopatrzenia kraju w paliwa i energię nie pójdą w parze z rosnącym popytem i w przyszłości nie tylko w okresie zimy, ale także w innych porach roku mogą wystąpić kłopoty z zaspokojeniem potrzeb. Tkwimy bowiem w kryzysie energetycznym, który może bardzo poważnie zaciążyć na funkcjonowaniu gospodarki narodowej i jej rozwoju. Z tego trzeba sobie zdawać sprawę i tej prawdzie trzeba spojrzeć w oczy. Bardzo dobrze więc się stało, że Wysoka Izba uczyniła problemy zaopatrzenia gospodarki narodowej w paliwa i energię do roku 2000 tematem dzisiejszej debaty.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#JanWaleczek">Kryzysowi energetycznemu się nie wymkniemy, trzeba więc znaleźć sposoby złagodzenia go. Możemy to osiągnąć kilkoma sposobami, z wszystkich jednak w naszych warunkach najważniejsza, bo uzyskiwana najtańszym kosztem, jest z pewnością racjonalizacja zużycia paliw i energii, która bez wątpienia może dać ważkie efekty. Nie tylko może — musi je dać, bo inaczej proponowany na nadchodzące lata bilans energetyczny po prostu się nie zamknie. Racjonalizacja zużycia paliw i energii może dać ważkie efekty dlatego, bo od lat jawnie marnotrawimy ogromne ilości nośników energii. W tej mierze przekroczone zostały wszystkie rozsądne granice.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#JanWaleczek">Skąd ta rozrzutność? Co sprawiło, że trwonimy nasz narodowy skarb, jakim jest węgiel — podstawa naszej gospodarki energetycznej. Ów węgiel wydobywany z tak wielkim trudem i poświęceniem przez armię naszych ofiarnych górników, przy gwałtownie rosnących kosztach — bo trzeba go eksploatować na coraz większych głębokościach, z coraz większymi utrudnieniami wszelkiego rodzaju. Marnotrawimy go, bo wciąż lansowano hasło, że Polska węglem stoi, że mamy go pod dostatkiem, że w ogóle jesteśmy krajem taniej energii — i czego jak czego, ale węgla nam nigdy nie zabraknie. Jest go dość pod ziemią, może go być dość na powierzchni. A prawda była i jest inna.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#JanWaleczek">Rozbudowywaliśmy więc przemysł, nie bacząc, że forsujemy energochłonne gałęzie produkcji lub też przestarzałe, rozwijaliśmy wielkopłytowe budownictwo mieszkaniowe, nie wnikając w to, że wybraliśmy akurat najbardziej materiało- i energochłonną metodę wznoszenia domów. To wszystko znalazło w końcu wyraz w tym, że pod względem energochłonności gospodarki osiągnęliśmy wskaźniki żenująco wysokie. Dość powiedzieć, że energochłonność gospodarki jest u nas 1,2 raza większa niż na przykład na Węgrzech, 1,3 raza większa niż w Wielkiej Brytanii i 2,2 raza większa niż we Francji.</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#JanWaleczek">Mamy już wytyczony główny kierunek naszej polityki energetycznej w najbliższej przyszłości. Niezbędne są zmiany strukturalne w produkcji, wyeliminowanie z niej tych wyrobów, które pożerają nadmierne ilości surowców i energii, i zastąpienie innymi, oszczędniejszymi pod obu względami. Konieczne jest też wyposażenie samej energetyki w bardziej sprawne, dające lepsze wykorzystanie spalanego węgla kotły i inne urządzenia. Rezerwy tu są oczywiście bardzo poważne. Taki manewr wymaga oczywiście środków finansowych, ale nie od dziś wiadomo, że nakłady na racjonalizację zużycia paliw i energii są co najmniej dwukrotnie niższe niż inwestowanie w nowe źródła energii, a przy tym efekty uzyskuje się stosunkowo szybko.</u>
          <u xml:id="u-14.5" who="#JanWaleczek">Mógłby ktoś powiedzieć, że teraz, gdy mocujemy się z ogólnym kryzysem gospodarczym, nie pora myśleć o tego rodzaju przedsięwzięciach. Trudno się z tym zgodzić. Właśnie teraz może to być łatwiejsze niż kiedykolwiek. Powiem jeszcze inaczej — jesteśmy obecnie za biedni, aby nie podjąć się wdrożenia szerokiego i sensownego programu oszczędzania paliw i energii. Nie stać nas na to, aby je marnować.</u>
          <u xml:id="u-14.6" who="#JanWaleczek">Ogromny wyłom w naszym bilansie energetycznym wywołany jest nieustannie wielkimi stratami energii cieplnej w naszych budynkach mieszkalnych, przemysłowych i biurowych. Budujemy je tak, jak gdyby nam zależało na ogrzewaniu powietrza atmosferycznego. Corocznie tracimy z tego tytułu dziesiątki milionów ton paliwa umownego. Liczba ta brzmi nieprawdopodobnie, ale jest ścisła. Żeby ją lepiej zobrazować, wystarczy dodać, że kilkanaście kopalń, wydobywa węgiel tylko po to, aby — po zamianie na energię cieplną — był on bezużytecznie tracony. Nasze straty tym powodowane są — tutaj znów pozwolę sobie na pewną ilustrację — aż dwa razy wyższe niż np. we Francji i aż 4 razy wyższe niż w Danii i Szwecji Tylko w styczniu i lutym br., kiedy przyszły silne mrozy, zamiast zaoszczędzić, jak planowano, milion ton węgla, zużyliśmy go głównie właśnie — na skutek złego ocieplenia budynków — 3 mln ton więcej.</u>
          <u xml:id="u-14.7" who="#JanWaleczek">Skąd się to bierze? Wznosząc budynki stosujemy niewłaściwe materiały, montujemy elementy byle jak, a przede wszystkim zapominamy o tym, że trzeba im dać dobrą osłonę izolacyjną. Ciepło ucieka więc z nich obficie. Stare nauki poszły w las, bo jednak drogi ucieczki ciepła w obiektach ze starego budownictwa są szczelniej pozamykane. Oczywiście, budowlani powiedzą, że nie mogą ograniczyć strat ciepła, bo nie mają pod dostatkiem materiałów izolacyjnych. Trudno temu zaprzeczyć. Pod względem produkcji wełny mineralnej i wyrobów z włókna szklanego jesteśmy bodajże na ostatnim miejscu w Europie. Nasze opóźnienie w tej dziedzinie dziwi najbardziej dlatego, że wszystkie surowce do produkcji wełny mineralnej i szklanej mamy w kraju, żadnego importu tu nie potrzeba.</u>
          <u xml:id="u-14.8" who="#JanWaleczek">Postulat jest jasny. Należy jak najszybciej zwiększyć zdolności produkcyjne przemysłu materiałów izolacyjnych, bo bez inwestycji w tej gałęzi przemysłu będziemy nadal budować w wielu przypadkach kopalnie tylko po to, by wydobywany z nich węgiel uchodzi! w powietrze. Warto tu przytoczyć wymowną liczbę. Tylko dzięki poprawieniu izolacji w budynkach wznoszonych w latach 1980–1990, a będzie ich — jak wiemy — mniej niż w latach poprzednich, możemy zaoszczędzić rocznie 10 mln ton paliwa umownego. A gdybyśmy jeszcze docieplili choć część starych budynków Oto miara problemu.</u>
          <u xml:id="u-14.9" who="#JanWaleczek">Następnie — okna naszych mieszkań są za duże w stosunku do powierzchni przegród zewnętrznych. Maksymalnie powinny one zajmować 1/5 elewacji mieszkania, tymczasem często konkurują z powierzchnią okien w rzymskich willach. Poza tym są na ogół nieszczelne. Gdyby były szczelniejsze, zapotrzebowanie na ciepło zmniejszyłoby się aż o 30%. Bardzo dobre rezultaty daje zastosowanie okiennic, żaluzji, rolet. Tymczasem prawie już zapomnieliśmy, jak te rzeczy wyglądają. Warto też pomyśleć o nowości — o oknach 3-szybowych. Szkła okiennego mamy ponoć pod dostatkiem.</u>
          <u xml:id="u-14.10" who="#JanWaleczek">Zadziwiającymi emitorami ciepła są też nasze kaloryfery. Nie mają one bowiem zaworów regulujących, pozwalających dostosować pobór ciepła do warunków pogodowych. Trudno sie więc dziwić rezultatom badań, które wykazały, że w budynkach wielomieszkaniowych aż 50% lokali jest przegrzanych. Straty ciepła z tego tytułu wynoszą od 10 do 20%. Przydałyby się nam przede wszystkim zawory, a jeszcze bardziej termoregulatory, samoczynnie dozujące ciepło. Ale znowu pytanie — kto ma te urządzenia produkować. Odpowiedź na to pytanie jest pilnie potrzebna, im prędzej ją uzyskamy, tym lepiej, bo wprowadzenie automatycznej regulacji ciepła pozwoliłoby rocznie zaoszczędzić około 4 mln ton paliwa umownego, czyli rocznie średnio produkcję dużej kopalni.</u>
          <u xml:id="u-14.11" who="#JanWaleczek">Krótko jeszcze wspomnę, że na przykład w naszych kuchniach, w tych, które nie korzystają z gazu czy z elektryczności wciąż jeszcze stoją mało wydajne piece. Od lat mówi się o uruchomieniu produkcji nowocześniejszych, oszczędniejszych, jest to na pewno zadanie dla rzemiosła, ale plany te wciąż też pozostają tylko w sferze projektów. A gdyby się je zrealizowało, moglibyśmy rocznie zaoszczędzić co najmniej 2 mln ton paliwa umownego.</u>
          <u xml:id="u-14.12" who="#JanWaleczek">Jak więc widzimy, chcąc uzyskać liczące się efekty, musimy mieć kompleksowy program racjonalizacji gospodarki paliwowo-energetycznej, przypisany obligatoryjnie wszystkim resortom. Wycinkowe i akcyjne działania niewiele zmienią. Dopiero, gdy studiuje się publikacje bilansujące, co w świecie dokonało się w ostatnich latach w energetyce jądrowej, możemy sobie uzmysłowić, jak dalece jesteśmy w tej dziedzinie opóźnieni w stosunku do innych krajów, w tym także krajów socjalistycznych. W tym wypadku odegrało też znaczącą rolę pewne zadufanie w to, że jesteśmy krajem taniej energii, pozyskiwanej z węgla.</u>
          <u xml:id="u-14.13" who="#JanWaleczek">Na początku nie rokowano tej energetyce wielkich szans, budowa elektrowni jądrowych była bowiem droższa od budowy elektrowni konwencjonalnych. Ale w późniejszych latach zdołano te koszty znacznie obniżyć i dziś, jeśli weźmie się w rachubę rachunek ciągniony, uwzględniający zatem także koszty budowy kopalń, elektrowni węglowych i transportu paliwa, to nakłady na budowę elektrowni jądrowej są porównywalne z wydatkami na elektrownię węglową. Zarazem — to trzeba podkreślić — koszty wytwarzania energii elektrycznej w elektrowniach jądrowych są niższe niż węglowych od kilkunastu, nawet do trzydziestu kilku procent.</u>
          <u xml:id="u-14.14" who="#JanWaleczek">Pierzchły też obawy związane z bezpieczeństwem eksploatacji elektrowni jądrowych przy zachowaniu obowiązujących w tej mierze norm, niezmiernie ostrych, są one mniej uciążliwe i szkodliwe dla środowiska niż elektrownie węglowe.</u>
          <u xml:id="u-14.15" who="#JanWaleczek">Dlatego też już około 10% wytwarzanej w świecie energii elektrycznej pochodzi z elektrowni jądrowych.</u>
          <u xml:id="u-14.16" who="#JanWaleczek">Wszystko przemawia więc za tym, aby i u nas forsować budowę elektrowni jądrowych. Należałoby opowiedzieć się za „mocniejszym” wariantem z dwóch zaproponowanych w opracowaniu przedstawionym przez Radę Ministrów, albo nawet za spowodowaniem, po pomyślnym przeprowadzeniu rozmów z partnerami z krajów RWPG, szybszego niż to przedstawiono rozwoju krajowej energetyki jądrowej.</u>
          <u xml:id="u-14.17" who="#JanWaleczek">Wysoki Sejmie! Dla nikogo nie ulega wątpliwości, że bez pomyślnego „jutra energetycznego” Polski, nie będzie pomyślnego jutra Polski. Brzmi to dramatycznie, ale dobrze, że tej prawdzie staramy się spojrzeć w oczy. Dlatego uważam, że dzisiejsza nasza debata nad problemami zaopatrzenia gospodarki narodowej w paliwa i energię do końca bieżące? wieku nie może być ostatnią.</u>
          <u xml:id="u-14.18" who="#JanWaleczek">W imieniu Koła Poselskiego „Pax” wnoszę, aby Wysoki Sejm w przyszłości wnikliwie analizował, jak przebiega realizacja tych zamierzeń, które zostaną uznane za szczególnie ważne. Nie ma co ukrywać, że jeśli nie poczynimy istotnych postępów w dziedzinie racjonalizacji zużycia paliw i energii, nasza gospodarka napotka przy wychodzeniu z kryzysu bariery, których może nie pokonać. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-14.19" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#HalinaSkibniewska">Głos ma poseł Lidia Jackiewicz-Kozanecka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Obywatelko Marszałku! Wysoki Sejmie! Informacja Rządu o założeniach bilansu paliwowo-energetycznego do 2000 roku oraz kierunkach rozwoju energetyki atomowej jest kolejnym przedsięwzięciem zmierzającym do reorientacji naszej polityki w zakresie gospodarki paliwowo-energetycznej, a w konsekwencji całej gospodarki krajowej, której perspektywiczny rozwój może być planowany wyłącznie na podstawie podaży paliw i energii. Impuls do takich działań stanowi uchwała X Plenum Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, zapoczątkowująca proces poprawy wykorzystania paliw i energii. Działania takie są niezbędne, ponieważ w całym powojennym okresie rozwojowi gospodarki towarzyszyły poglądy o ogromnych zasobach węgla kamiennego w Polsce i znacznych możliwościach zwiększenia jego wydobycia. Poglądy te w poważnym stopniu zaciążyły na ukształtowaniu się struktury naszej gospodarki, która charakteryzuje się przewagą branż energochłonnych, stosowaniem energochłonnych technologii w przemyśle i budownictwie, nadmiernym zużyciem materiałów, w tym także cementu i stali, eksportem wyrobów i materiałochłonnych, a także znaczną transportochłonnością.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Tymczasem dalszy rozwój gospodarczy kraju i tempo wzrostu zapotrzebowania na paliwa i energię znacznie przekraczają ich podaż zarówno ze źródeł krajowych, jak i z importu. Ponieważ możliwości uzyskania łatwo dostępnej i względnie taniej energii stają się coraz mniejsze, w konsekwencji dotychczas panujący pogląd o konieczności dostarczenia takiej ilości energii, ile wynika z zamierzeń rozwojowych kraju, musi ustąpić miejsca realistycznemu podejściu do tej kwestii i przyjęciu formuły, że tak musimy zaplanować rozwój gospodarczy, aby przy dostępnych ilościach energii pokryć możliwie maksymalnie potrzeby społeczeństwa. Nieprzypadkowo tezę taką wysunął również Komitet Gospodarki Energetycznej Naczelnej Organizacji Technicznej, bowiem doświadczenia krajów wysoko rozwiniętych wskazują na możliwości osiągania przyrostu produkcji przemysłowej przy minimalnym lub nawet zerowym wzroście zużycia paliw i energii. Droga do tego celu prowadzi przez wdrażanie szeroko pojętego postępu naukowo-technicznego.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Na dłuższą metę, oprócz rozsądnego inwestowania w źródła energii, jedynym sposobem złagodzenia napięć w bilansie paliwowo-energetycznym jest postawienie na oszczędność paliw i energii oraz racjonalizację ich zużycia. Paliwa i energia są dobrami nieodtwarzalnymi a ich niedobór hamuje rozwój społeczno-gospodarczy.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Jednakże sytuacja energetyczna kraju wymaga szczególnego podejścia do problematyki racjonalizacji użytkowania paliw i energii, bowiem aktualny stan gospodarki cechuje nie tylko duża energochłonność, ale i rozrzutność w gospodarowaniu energią.</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">W stosunku do uprzemysłowionych krajów wskaźnik energochłonności dochodu narodowego w Polsce jest ponad 2 razy większy. W tej sytuacji pozyskiwanie energii przez racjonalizację jej użytkowania jest bezwzględną koniecznością, bowiem najtańszą społecznie energią jest energia rozumnie zaoszczędzona. Dlatego też szczególnego znaczenia nabiera podjęcie przez Rząd opracowania długofalowego programu racjonalizacji użytkowania paliw i energii w okresie do 2000 r., który będzie obejmował konkretne zadania dla poszczególnych resortów i zgrupowanych w nich jednostek organizacyjnych. Z programu tego wynika, że potencjalne możliwości racjonalizacji w przeliczeniu na pierwotne nośniki energii powinny przynieść efekty około 20 mln ton paliwa umownego w 1990 r., i 70 mln ton paliwa umownego w 2000 r. Osiągnięcie tych wielkości stanowi niezbędny warunek zamknięcia bilansu paliw i energii w poszczególnych latach do 2000 r.</u>
          <u xml:id="u-16.5" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Obywatelko Marszałku! Wysoki Sejmie! Wobec niemożności zaspokojenia potrzeb gospodarki na paliwa i energię w drodze rozbudowy wysoce kapitałochłonnych przemysłów energowydobywczych i energoprzetwórczych jedynym długofalowym rozwiązaniem tego problemu jest racjonalizacja i oszczędność zużycia paliw i energii. Jednakże przewidywane efekty z tytułu racjonalizacji gospodarki paliwowo-energetycznej będą mogły być osiągnięte pod warunkiem pełnej realizacji wspomnianego programu ściśle powiązanego z NPSG oraz w drodze racjonalizacji strukturalnej i techniczno-organizacyjnej.</u>
          <u xml:id="u-16.6" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Postęp techniczny na świecie jest już od wielu lat przedmiotem głębokiego i stałego zainteresowania rządów. Kraje wysoko uprzemysłowione systematycznie doskonalą politykę naukowo-techniczną w taki sposób, aby zwiększyć konkurencyjność własnej gospodarki przez wytwarzanie wyrobów o wysokiej jakości i nowoczesności, jak również przez stosowanie m.in. technologii materiało- i energooszczędnych.</u>
          <u xml:id="u-16.7" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Postęp naukowo-techniczny, niestety, ciągle jeszcze nie odgrywa przypisanej mu roli i nie odpowiada możliwościom ani potrzebom naszej gospodarki — również w dziedzinie wdrażania energooszczędnych technologii oraz konstrukcji maszyn i urządzeń.</u>
          <u xml:id="u-16.8" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Racjonalizacja strukturalna powinna zmierzać do przebudowy struktury gospodarki narodowej przez zmniejszenie udziału produkcji i usług energochłonnych i zwiększenie udziału produkcji i usług o niskiej energochłonności. W zakresie racjonalizacji strukturalnej możliwości obniżenia zapotrzebowania na energię kryją w sobie wszystkie działy gospodarki narodowej, przy czym szczególnie duże są one w przemyśle i transporcie. Przemysł pobiera ponad 50% energii finalnej zużywanej w gospodarce, decydując w poważnej mierze o wielkości potrzeb energetycznych kraju.</u>
          <u xml:id="u-16.9" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Do bardzo energochłonnych należą przemysły: hutnictwa żelaza, chemiczny, paliwowo-energetyczny i materiałów budowlanych. Dlatego w bliższej i dalszej perspektywie postęp naukowo-techniczny musi objąć te dziedziny. Tylko przez zmiany strukturalne w naszej gospodarce i stosowanie w produkcji m.in. energooszczędnych technologii możemy zmniejszyć dystans, jaki dzieli nas w wielu dziedzinach od krajów rozwiniętych.</u>
          <u xml:id="u-16.10" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Należy jednak stwierdzić, iż zagadnienie rekonstrukcji strukturalnej gospodarki jest niezwykle złożone i wymaga uwzględnienia wielu jego aspektów. Stąd zamierzenia i zadania z tej dziedziny muszą być poprzedzone gruntownymi badaniami wpływu ich realizacji na inne dziedziny gospodarki i życia społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-16.11" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Do podstawowych kierunków racjonalizacji techniczno-organizacyjnej należy zaliczyć przede wszystkim:</u>
          <u xml:id="u-16.12" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">— rekonstrukcję techniczno-organizacyjną branż, — usprawnienia organizacyjne, — poprawę sprawności maszyn i urządzeń na mniej energochłonne i wprowadzenie nowoczesnych technologii produkcji, — zwiększenie odzysku energii odpadowej we wszystkich jej postaciach.</u>
          <u xml:id="u-16.13" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Realne możliwości obniżenia zużycia paliw i energii kryją się w wielu dziedzinach i sferach działania. Dużych możliwości oszczędzania należy poszukiwać w dalszej stabilizacji pracy zakładów przemysłowych przez:</u>
          <u xml:id="u-16.14" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">— poprawę stanu technicznego maszyn i urządzeń jako rezultatu zapewnienia właściwej jakości remontów i konserwacji, — lepsze wykorzystanie czasu pracy, — poprawę jakości wyrobów.</u>
          <u xml:id="u-16.15" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Znaczne oszczędności paliwa można osiągnąć przez tzw. spłaszczanie dobowych przebiegów mocy odbieranej z systemu elektroenergetycznego, czyli przez możliwie równomierne obciążenie elektrowni krajowych w ciągu całej doby. Praktycznie bowiem w ciągu całego roku różnica między zapotrzebowaniem mocy rano i wieczorem wynosi od 1000 do 2000 MW, a między zapotrzebowaniem maksymalnym i minimalnym dochodzi nawet do kilku tysięcy megawatów. Tak więc, równomierne rozłożenie zapotrzebowania mocy w ciągu doby przez odbiorców przemysłowych może obniżyć maksymalne wartości tej mocy, przynosząc w efekcie poważne oszczędności węgla przez wyeliminowanie z pracy niskosprawnych elektrowni zużywających dwukrotnie więcej paliwa niż elektrownie wysokosprawne. Ponadto trwałe ukształtowanie się równomiernego zapotrzebowania mocy umożliwia zmniejszenie rezerw mocy kosztownych zarówno ze względu na nakłady inwestycyjne, jak i koszty eksploatacyjne.</u>
          <u xml:id="u-16.16" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Poważne oszczędności energii można uzyskać również przez modernizację oświetlenia, ale także przez właściwą eksploatację istniejących źródeł światła. Rozległą sferą, w której możliwe jest uzyskanie dużych oszczędności energii jest rozszerzenie zastosowania energoelektroniki do napędów silnikowych oraz do zasilania urządzeń elektrotermicznych w przemyśle. Ocenia się, że szczególnie duże efekty może przynieść upowszechnienie w przemyśle cementowym stosowania metody suchej zamiast mokrej, z równoczesnym zastąpieniem oleju opałowego węglem kamiennym.</u>
          <u xml:id="u-16.17" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Obywatelko Marszałku! Wysoki Sejmie! Realizacja zamierzeń oszczędnościowych i racjonalizacyjnych ma określone uwarunkowania. Do podstawowych należy zaliczyć: możliwości inwestycyjne gospodarki narodowej, zapewnienie dostaw odpowiednich maszyn, urządzeń, materiałów i potencjału wykonawczego, a także stworzenie odpowiednich mechanizmów ekonomicznych zachęcających do podejmowania efektywnych przedsięwzięć racjonalizacyjnych. Służyć temu powinny także inne działania stymulacyjne w sferze zarządzania, organizacji, szkolenia, propagandy i kontroli.</u>
          <u xml:id="u-16.18" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Problematyka racjonalizacji użytkowania paliw i energii powinna też znaleźć odzwierciedlenie w tematach badawczych programów centralnych i innych. Realizacja zamierzeń w dziedzinie racjonalizacji zużycia paliw i energii stanowi efektywne, alternatywne rozwiązanie w stosunku do rozbudowy potencjału wydobywczego i wytwórczego energetyki. Koszt zaoszczędzenia jednostki paliwa lub energii przez racjonalizację jej zużycia stanowi średnio 50 do 70% nakładów, które należałoby ponieść na rozbudowę kopalń i elektrowni. Stąd przedsięwzięcia w tym zakresie muszą być traktowane jako integralna część narodowych planów społeczno-gospodarczych, a więc muszą być precyzyjnie zaprogramowane i z całą konsekwencją w pełni wykonane. Bowiem niepełne wykonanie programów oszczędności i racjonalizacji, przy jednoczesnym odpowiednim ograniczeniu programów rozbudowy bazy paliwowo-energetycznej, spowoduje deficyt paliw i energii ze wszystkimi ujemnymi skutkami dla gospodarki narodowej i społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-16.19" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Realizacja przedstawionych przez Rząd zamierzeń zależy od tego, czy i w jakim stopniu uda się nam uruchomić rezerwy tkwiące w możliwościach racjonalizacji zużycia paliw i energii. Dlatego też nadanie właściwej rangi tej problematyce i uporządkowanie gospodarki paliwowo-energetycznej jest warunkiem prawidłowego, ekonomicznego rozwoju kraju. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-16.20" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#HalinaSkibniewska">Głos ma poseł Stanisław Olecki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#StanisławOlecki">Obywatelko Marszałku! Wysoki Sejmie! Wiadomo, że przyszłość polskiej energetyki nieodłącznie wiąże się z rozwojem energetyki jądrowej. Wobec ograniczonych możliwości wzrostu podaży węgla paliwo jądrowe jest liczącym się i realnym źródłem, na którym oprzeć można dalszą rozbudowę bazy energetycznej kraju i zapewnić pokrycie szybko wzrastającego zapotrzebowania na energię elektryczną ze strony gospodarki narodowej i społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#StanisławOlecki">Polska wkroczyła już w realizację programu rozwoju energetyki jądrowej. W 1990 r. pierwsza elektrownia jądrowa rozpocznie zasilanie krajowej sieci energetycznej w energię. Przewiduje się, że udział mocy elektrowni jądrowych w całkowitym przyroście nowych mocy w latach 1986–2000 wyniesie 39%, w tym w latach 1996–2000 około 60–70%. Jest to więc niezwykle brzemienny zamiar o strategicznym znaczeniu dla życia i rozwoju naszego kraju w następnych dziesięcioleciach. Jest to też zamiar dobitnie świadczący o tym, że Polska pójdzie drogą nowoczesnego rozwoju w ślad za postępem, jaki jest udziałem rozwiniętych państw świata.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#StanisławOlecki">Program rozwoju energetyki jądrowej niesie z sobą różnorodne problemy. Dotyczą one między innymi lokalizacji elektrowni jądrowych w takich rejonach, w których istnieją najbardziej korzystne dla tego celu warunki, w których wysoką efektywność połączyć będzie można z innymi wymogami gospodarczego i społecznego rozwoju tych rejonów. Dlatego też wszelkim pracom planistycznym towarzyszą wielokierunkowe badania, studia i analizy, mające argumentować wybór optymalnych wariantów lokalizacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#StanisławOlecki">W sprawie lokalizacji jednej z zamierzonych do budowy elektrowni atomowych chciałbym zgłosić zapytanie poselskie w imieniu Wojewódzkiego Zespołu Poselskiego w Płocku, zgodnie z odczuciami społecznymi tegoż regionu, do wicepremiera Zbigniewa Szałajdy.</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#StanisławOlecki">Na terenie woj. płockiego przewidywane są dwie lokalizacje elektrowni jądrowej — w okolicach Karolewa, lub w rejonie Wyszogrodu. Za lokalizacją elektrowni w rejonie Wyszogrodu przemawiają następujące argumenty:</u>
          <u xml:id="u-18.5" who="#StanisławOlecki">Pierwszy — konieczność szybkiego uregulowania środkowego biegu Wisły.</u>
          <u xml:id="u-18.6" who="#StanisławOlecki">Drugi — możliwość zapobieżenia powodziom w rejonie Płocka.</u>
          <u xml:id="u-18.7" who="#StanisławOlecki">Trzeci — ochrona jedynego kompleksu leśnego w naszym regionie, który zostałby zagrożony ewentualną lokalizacją elektrowni w okolicach Karolewa.</u>
          <u xml:id="u-18.8" who="#StanisławOlecki">Jestem świadomy tego, że ostateczny wybór dokonany zostanie po wnikliwym i dogłębnym zbadaniu wszelkich racjonalnych przesłanek i argumentów. Ale już dzisiaj, sygnalizując niektóre z nich, chciałbym zapytać, i o ile jest możliwe uzyskać odpowiedź, czy zamierza się określić lokalizację planowanej budowy elektrowni jądrowej w Wyszogrodzie — za czym przemawiają, jak wspomniałem, ważne względy gospodarcze i społeczne. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-18.9" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#HalinaSkibniewska">Głos ma poseł Józef Mucha:</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#JózefMucha">Obywatelko Marszałku! Wysoki Sejmie! Z przedłożonych przez Rząd informacji wynika, że zapotrzebowanie kraju na paliwa i energię w roku 2000 wynosić będzie około 320 mln ton paliwa umownego. W stosunku do zużycia planowanego na rok bieżący oznacza to wzrost o 80% w ciągu 15 lat. Tak dużej ilości energii nie będziemy w stanie — jak to wynika z dostarczonych nam materiałów — sami wyprodukować ani też zakupić za granicą. Jednak musimy zapewnić dalszy rozwój kraju, przygotowując nowe miejsca pracy, realizując poszczególne przyjęte już plany i programy wyżywienia narodu, budownictwa mieszkaniowego, rozwoju oświaty, kultury itp.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#JózefMucha">Zakładany postęp gospodarczo-społeczny wiąże się nierozerwalnie ze wzrostem zapotrzebowania na różnego rodzaju energię. W opracowaniu Komisji Planowania przy Radzie Ministrów wskazano na konieczność poniesienia olbrzymich nakładów na rozwój bazy energetycznej, a także na racjonalizację i wzrost efektywności wykorzystania energii i paliw. Uważam, że należy bardziej zwrócić uwagę na ten drugi problem i twierdzę, że wielu z nas z niecierpliwością oczekuje na przygotowywany przez Rząd kompleksowy program racjonalizacji użytkowania paliw i energii w okresie do 2000 r.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#JózefMucha">Ograniczenie energochłonności produkcji jest zadaniem pierwszoplanowym, ponieważ dotychczasowe efekty w tym zakresie są znikome. Nie dopracowaliśmy się mechanizmów, które zmuszałyby każdego zatrudnionego na każdym stanowisku pracy do oszczędzania energii zarówno bezpośrednio, jak i pośrednio poprzez właściwą organizację pracy i jej wydajność.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#JózefMucha">Traktując przedstawione problemy jako wstęp do szczegółowej dyskusji nad rozwojem energetyki w kraju, należy często powracać do decyzji i działań z poprzednich lat. Trzeba analizować, czy te działania były zawsze trafne, jakie przynosiły efekty i jakie popełniono błędy. Chodzi o to, aby wypracowane w najbliższym czasie koncepcje były maksymalnie przydatne zarówno za lat 10, jak i znacznie później.</u>
          <u xml:id="u-20.4" who="#JózefMucha">W przedstawionej na dzisiejsze posiedzenie Sejmu informacji słusznie zwraca się uwagę na istniejące obawy, czy przewidywane inwestycje oraz planowane oszczędności paliwa i energii będą możliwe do osiągnięcia, a to z powodu trudności materiałowych, technologicznych i płatniczych. Tym bardziej więc potrzebny będzie szczegółowy program ukazujący dogłębnie wszystkie możliwości uzyskiwania energii i jej racjonalnego zużycia.</u>
          <u xml:id="u-20.5" who="#JózefMucha">Wysoki Sejmie! Rolnicy, jako ludzie najbardziej związani ze środowiskiem przyrodniczym, na pewno są zainteresowani pozyskiwaniem energii z tzw. źródeł niekonwencjonalnych, a więc wody, wiatru i innych. Ostatnio mało mówi się na ten temat, a przecież kilka lat temu w środkach masowego przekazu często pokazywano przykłady takiego wykorzystania sił przyrody. Spodziewaliśmy się, że w tym zakresie uruchomi się produkcję niektórych potrzebnych urządzeń oraz wskaże mniej kosztowne przykłady już istniejące w kraju i za granicą. W przypadku wykorzystania wody jako źródła energii byłaby to również korzyść w postaci jej gromadzenia dla rolnictwa i przemysłu. Temat ten, choć w realizacji kosztowny, jest jednak zbyt mało popularny, a powinien być upowszechniany, zaś inicjatorzy w tym zakresie odpowiednio wynagradzani.</u>
          <u xml:id="u-20.6" who="#JózefMucha">Jako rolnik jestem szczególnie zainteresowany dopływem ilościowym i jakościowym energii do rolnictwa. Zapóźnienie naszego rolnictwa w wykorzystaniu energii w stosunku do krajów wysoko uprzemysłowionych niektórzy naukowcy oceniają nawet na kilkadziesiąt lat. Stąd, bez radykalnej poprawy w tym zakresie, mało realny staje się program poprawy wyżywienia narodu.</u>
          <u xml:id="u-20.7" who="#JózefMucha">Niezależnie od ogólnych tendencji rozwoju rolnictwa w naszym kraju następują stopniowe zmiany strukturalne pod względem wielkości gospodarstw, stanu ludności rolniczej i jej starzenia się. W ślad za tym musi iść szybka technizacja rolnictwa, której podstawą będzie odpowiednie wykorzystanie paliw i energii. Nawet obecne, niskie wykorzystanie energii na wsi napotyka jeszcze znaczne utrudnienia, szczególnie dotkliwe w produkcji zwierzęcej i w najniższym ogniwie przetwórstwa rolno-spożywczego. Brakuje wciąż podstawowych urządzeń energetycznych i instalacyjnych. Nie ma na wsi odpowiednich usług w zakresie naprawy i konserwacji urządzeń energetycznych. Ileż można byłoby oszczędzić ciepła, stosując w gospodarstwie wiejskim odpowiednie piece, przystosowane do spalania różnorodnych materiałów opałowych, o czym tu już przedmówcy mówili. W dalszym ciągu problemem jest nabycie prostych materiałów izolacyjnych dla budownictwa wiejskiego.</u>
          <u xml:id="u-20.8" who="#JózefMucha">Mieszkańcy wsi zdają sobie sprawę, że w istniejącej skomplikowanej sytuacji w zaopatrzeniu w gaz, kompleksowa gazyfikacja wsi jest niemożliwa. Oczekują jednak, że problem ten w wiejskich gospodarstwach domowych zostanie rozwiązany w inny sposób, na przykład wyposażając gospodarstwa domowe w kuchnie elektryczne. Wieś czeka na postęp techniczny, a mogą to być tylko rozwiązania energooszczędne i czasooszczędne. Są także i inne możliwości oszczędzania energii. Wielu rolników posiada duże ciągniki, z nie w pełni wykorzystaną mocą. Podobne są przypadki używania ciągników o mocy 60 i 80 KM do zwykłych prac transportowych w zakładach pracy i na budowach, a przecież wystarczyłby czasem tylko ciągnik 10–20-konny, oczywiście, zużywający mniej paliwa. Jest zatem nagląca potrzeba sfinalizowania produkcji małych ciągników. Jest również potrzeba — o której w latach siedemdziesiątych wspominaliśmy — przestawienia transportu rolnego z ciągnikowego na samochodowy. To jest również oszczędność paliwa i czasu.</u>
          <u xml:id="u-20.9" who="#JózefMucha">Racjonalizacja zużycia paliw i energii na wsi, to 'także dobre drogi, tak bardzo potrzebne telefony, właściwa informacja handlowa i usługowa oraz poprawa w zaopatrzeniu. Jest to również sprawnie działająca administracja państwowa i gospodarcza. Jakże często za zwykłą częścią do maszyny rolnik przejeżdża kilkaset kilometrów. Można tę ostatnią sprawę odnieść do całej gospodarki, w której uporządkowanie zaopatrzenia materiałowego jest szczególnie zaniedbane.</u>
          <u xml:id="u-20.10" who="#JózefMucha">Kontrole przeprowadzane w zakładach pracy wskazują również na takie niedociągnięcia, jak eksploatacja pojazdów niesprawnych technicznie, brak weryfikacji norm paliwowych, zaliczanie strat paliwa w koszty przedsiębiorstwa, bez obciążania winnych, a także wykorzystywanie pojazdów służbowych do celów prywatnych.</u>
          <u xml:id="u-20.11" who="#JózefMucha">Wysoki Sejmie! Przekazując tych kilka myśli w dyskusji nad problemem energetycznym w Polsce, jestem przekonany, że zdołamy na tyle zaopatrzyć gospodarkę narodową w paliwa i energię, iż każda dziedzina tej gospodarki będzie mogła rozwijać się zgodnie z planem i potrzebami naszego kraju. W nawiązaniu do istniejącej trudnej sytuacji gospodarczej, pozwalam sobie szczególnie wyeksponować konieczność zaspokojenia wielkich i stale rosnących zapotrzebowania rolnictwa i całego kompleksu żywnościowego zarówno na energię, jak i wszelkiego rodzaju energochłonne urządzenia dla tego rolnictwa niezbędne. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-20.12" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#HalinaSkibniewska">Głos ma poseł Stanisław Kamieniarz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#StanisławKamieniarz">Obywatelko Marszałku! Wysoki Sejmie! Jako członek sejmowej Komisji Górnictwa, Energetyki i Wykorzystania Zasobów Naturalnych oraz zawodowo związany z przemysłem naftowym i górniczym, pragnę wyrazić ogromne zadowolenie z faktu, że właśnie dzisiaj możemy przedstawić problem o niezwykłej wadze, jakim jest zaopatrzenie gospodarki narodowej w paliwa i energię do roku 2000.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#StanisławKamieniarz">Mam pełną świadomość, że wycinek tematyczny, jaki pragnę zaprezentować, dotyczący ropy naftowej i gazu, łatwiej byłoby mi przedstawić nieco wcześniej, wtedy, kiedy w odpowiednio podsycanej atmosferze tworzono mit o polskim Kuwejcie, jaki nagle miał się okazać na Wybrzeżu. Ale z tych, podkreślam, umiejętnie podsycanych nadziei pozostało niewiele. Realia bowiem w naszym krajowym wydaniu są daleko mniej optymistyczne.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#StanisławKamieniarz">Aktualne wydobycie ropy naftowej w kraju sięga zaledwie około 200 tys. ton i stanowi to ułamek procenta w stosunku do potrzeb. Nawet w najlepszych latach powojennych nie przekroczyliśmy nigdy 0,5 mln ton wydobycia tego surowca. Tak więc praktycznie skazani jesteśmy na ciągły i bardzo kosztowny import z roku na rok wyższy, bo takie potrzeby zgłasza gospodarka.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#StanisławKamieniarz">Zakładając średnie tempo rozwoju gospodarki narodowej przy jednoczesnym wzroście motoryzacji, co jest rzeczą nie do uniknięcia, w 2000 roku konieczne będzie dostarczenie 23 mln ton ropy i produktów naftowych, to jest prawie o 50% więcej niż w roku bieżącym.</u>
          <u xml:id="u-22.4" who="#StanisławKamieniarz">Obywatele Posłowie! Sytuacja jeśli chodzi o gaz jest nieco lepsza, bowiem krajowa produkcja zaspokaja około 50% potrzeb. Pozostała zaś wielkość 6 mld m3 jest jednak importowana. Potrzeby roku 2000 wskazują na konieczność zwiększenia tego importu o kolejne 5 mld m3 lub nawet 9 mld m3, przy nieznacznym tylko zwiększeniu produkcji własnej. Użyłem celowo słowa produkcja, bowiem obok wydobycia uzyskujemy również gaz w wyniku odmetanowania kopalń, jak również w wyniku produkcji koksu.</u>
          <u xml:id="u-22.5" who="#StanisławKamieniarz">Podana przeze mnie sytuacja uwzględnia równolegle konieczność zaoszczędzenia do 2000 r. 70 mln ton paliwa umownego. Jak z tego wynika, problem zaspokojenia potrzeb gospodarki narodowej w paliwa płynne i gazowe staje się coraz trudniejszy. Niewątpliwie w tej sytuacji nasuwają się pytania: kto zapewni nam źródła dostaw ropy naftowej i gazu, czy nas stać na tak kosztowny import oraz co robić, aby w oparciu o własną bazę surowcową złagodzić ten problem? Czuję się zwolniony z obowiązku odpowiedzi na dwa pierwsze pytania, wobec stwierdzeń zawartych w wystąpieniu wicepremiera Szałajdy. Chciałbym tylko dodać, że gdyby rozważyć teoretycznie Konieczność zakupu ropy w II obszarze płatniczym, to przy obecnych cenach za import 23 mln ton ropy w 2000 r., trzeba by zapłacić około 4,6 mld dolarów. Moim zdaniem będzie to niemożliwe, nawet jeśli do tego czasu pokonamy trudności płatnicze.</u>
          <u xml:id="u-22.6" who="#StanisławKamieniarz">Odpowiedź na trzecie pytanie jest bardziej skomplikowana, wymaga bowiem rozwiązania w sposób zdecydowany szeregu problemów, a mianowicie:</u>
          <u xml:id="u-22.7" who="#StanisławKamieniarz">Po pierwsze — polityka w zakresie poszukiwań ropy naftowej i gazu musi być wytyczana jasno i konsekwentnie realizowana w ciągu dłuższego czasu. W żadnym wypadku nie może być ona koniunkturalna i uzależniona od tak zwanych subiektywnych czynników, w oparciu o które albo poszukiwania prowadzi się intensywnie, albo następuje stagnacja. Taka polityka doprowadziła do tego, że pod koniec lat sześćdziesiątych cały dorobek ludzi tworzących nasz polski potencjał wiertniczy został zahamowany. Aktualna sytuacja w dziedzinie prac poszukiwawczych jest bardzo niepokojąca. Od kilku lat spada ilość prac wiertniczych. Prowadzi to do ciągłego zmniejszenia bazy zasobowej, a co za tym idzie do kurczenia się zapasów. Jeśli do tego dodamy fakt, że na przykład w ubiegłym roku wydobyliśmy więcej gazu niż przyrosły jego zasoby, to taka sytuacja musi budzić niepokój.</u>
          <u xml:id="u-22.8" who="#StanisławKamieniarz">Chcąc w ogóle w sposób efektywny prowadzić prace badawcze, trzeba stosować nowoczesny sprzęt geofizyczny i sejsmiczny, trzeba stosować nowoczesne technologie wiertnicze. Tymczasem nasi geolodzy i ekipy poszukiwawcze dysponują bardzo przestarzałym sprzętem, co powoduje w wielu wypadkach nieprawidłowe zlokalizowanie prac wiertniczych. Mamy wiele do zrobienia w unowocześnieniu, tej dziedziny. Jeśli do tego stanu dołożymy chroniczny brak rur wiertniczych, materiałów, taboru samochodowego, innego sprzętu, to dojdziemy do wniosku, że braki te skutecznie hamują jakikolwiek postęp w pracach wiertniczych.</u>
          <u xml:id="u-22.9" who="#StanisławKamieniarz">Obywatele Posłowie! W świecie kraje daleko bogatsze od nas produkują tak zwany biogaz, który skutecznie wspomaga bilans paliw. W naszym zaś kraju tylko jeden zakład typu rolniczego produkuje gaz tą metodą. Przyczyna tego stanu rzeczy jest bardzo prozaiczna — brak producenta urządzeń na skalę przemysłową.</u>
          <u xml:id="u-22.10" who="#StanisławKamieniarz">Mamy, obywatele posłowie, tyle zakładów w kraju, które produkują buble, że gdyby tylko jeden z nich przestawić na produkcję potrzebnych nam urządzeń, to mielibyśmy więcej gazu dla gospodarki, a mniej bubli na rynku. Japonia, jak obywatele posłowie wiedzą, nie posiada surowców, ale jeśli chodzi o gaz daje sobie doskonale radę przez zgazowanie między innymi importowanego od nas węgla. My zaś, w kraju węgla, od kilku lat nie potrafimy tego problemu rozwiązać, mimo że posiadamy co prawda nie japońską, ale RFN-owską pilotową instalację do zgazowania. Gdyby problem ten był rozwiązywany konsekwentnie, to już dzisiaj mielibyśmy ponad mld m3 gazu, więcej nieco siarki i mniej kłopotów ze spalaniem zasiarczonych węgli. Jako poseł dowiedziałem się, że do tego problemu wracamy dzisiaj od nowa. Oby jednak nie było za późno.</u>
          <u xml:id="u-22.11" who="#StanisławKamieniarz">Po drugie — jak dotąd paliwa w postaci benzyn czy też oleju napędowego nie daje się zastąpić ani wodą, ani innym szeroko stosowanym paliwem. A w związku z tym konieczna jest dobrze pojęta oszczędność, ale nie ta akcyjna i papierowa, lecz efektywna i wymierna w złotówkach. Czas przestać mówić, ale zdecydowanie i obligatoryjnie wprowadzać normy zużycia paliw i energii na jednostkę produkcji. Trzeba w sposób zdecydowany przerwać beztroskę w transporcie — wożenia powietrza i pustych przebiegów. Konieczne jest również zaostrzenie norm strat i ubytków w transporcie kołowym. Nie do przyjęcia jest bowiem fakt, że możemy z tego tytułu tracić 2% paliw, podczas kiedy w innych krajach straty te wynoszą zaledwie 0,5%.</u>
          <u xml:id="u-22.12" who="#StanisławKamieniarz">Po trzecie — w transporcie samochodowym konieczne jest przyspieszenie produkcji dobrego silnika dieslowskiego oraz modernizacja silnika benzynowego. Nas bowiem nie interesuje debata telewizyjna między Andrychowem i Warszawą, kto powinien silniki produkować. Obywatele pytają, kiedy, gdzie i jaki silnik będą mogli nabyć. W tej sprawie musi być jasność. Produkować powinien ten, kto jest lepszy, a decydujący głos powinna mieć nauka.</u>
          <u xml:id="u-22.13" who="#StanisławKamieniarz">Po czwarte — w budownictwie, szczególnie mieszkaniowym, nie możemy dalej tolerować tak kiepskiej termoizolacji. Dobrze się stało, jak poinformował Minister Budownictwa i przemysłu Materiałów Budowlanych, że problem ten zamierzamy opanować systemowo. Aktualna zima udowodniła ten stan rzeczy w sposób nie podlegający dyskusji. Dzienne bowiem zużycia gazu na cele bytowe, wynoszące 8 mln m3, zostało przekroczone o dalsze 7 mln m3 i zostało zużyte na dogrzewanie mieszkań. Jeśli tego problemu nie opanujemy, to przyszłe mieszkania mogą być co prawda budowane z instalacją, ale bez możliwości dostawy gazu.</u>
          <u xml:id="u-22.14" who="#StanisławKamieniarz">Wyrażam przekorne, że sprawy, o których sygnalizowałem, powinny zostać w najbliższych latach w pełni wdrożone, co w konsekwencji przyczyni się do złagodzenia bardzo napiętej sytuacji bilansu paliw płynnych i gazowych.</u>
          <u xml:id="u-22.15" who="#StanisławKamieniarz">Wysoka Izbo! Moi koledzy, górnicy, mówili o problemach związanych z wydobyciem węgla. Ja pragnę jeszcze krótko zatrzymać uwagę obywateli posłów na związkach, jakie istnieją pomiędzy producentami maszyn górniczych i wydobyciem węgla.</u>
          <u xml:id="u-22.16" who="#StanisławKamieniarz">Pragnę na wstępie stwierdzić, że 95% mechanicznego urabiania i wydobycia węgla opiera się na produkcji krajowych maszyn górniczych i uważam, że jest to niewątpliwie duże osiągnięcie. Jednak istnieje konieczność dokonywania zmian w strukturze techniki i technologii wydobycia w latach przyszłych, podyktowanej potrzebą wydobycia węgla z pokładów cienkich i stromych, skąd aktualnie wydobywamy zaledwie 10%, a stan zasobów w tym przedziale stanowi 45% ogółu zasobów bilansowych.</u>
          <u xml:id="u-22.17" who="#StanisławKamieniarz">Systematyczne zwiększanie eksploatacji na dużych głębokościach stwarza cały szereg nowych problemów do pokonania. Mimo „atrakcyjnej” pracy w kopalniach pogłębia się deficyt zatrudnienia, co wymagać będzie kompensowania go nowymi metodami urabiania i wydobywania węgla. Nasz polski przemysł maszyn górniczych staje się poważnym, liczącym się w świecie eksporterem własnych wyrobów, co zmusza go do dostosowania konstrukcji maszyn do warunków geologicznych odbiorców.</u>
          <u xml:id="u-22.18" who="#StanisławKamieniarz">Pomimo znacznego rozwoju w ostatnich latach potencjału produkcyjnego fabryk maszyn górniczych, nie posiadają one jednak wystarczającej zdolności umożliwiającej w najbliższych latach pełne zaspokojenie potrzeb na maszyny i urządzenia górnicze. Nieodzowny staje się zatem dalszy rozwój potencjału tej branży. Jest on jednak uzależniony od wielu czynników, a mianowicie od:</u>
          <u xml:id="u-22.19" who="#StanisławKamieniarz">Po pierwsze — rozwoju potencjału produkcyjnego w zakresie odlewów staliwnych i odkuwek. I jeśli decyzje w tej sprawie nie zostaną podjęte w miarę szybko, to już w przyszłym roku zmuszeni będziemy importować te wyroby z drugiego obszaru płatniczego.</u>
          <u xml:id="u-22.20" who="#StanisławKamieniarz">Po drugie — trzeba zahamować proces dekapitalizacji majątku, zwłaszcza w grupie maszyn i urządzeń produkcyjnych, gdzie zużycie już 60%, poprzez skierowanie do tego przemysłu maszyn zarówno krajowych, jak i importowanych oraz udzielenie ulg podatkowych i amortyzacyjnych na zakup maszyn. Konieczne jest również, aby Narodowy Bank Polski stworzył lepszy klimat do udzielania kredytów modernizacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-22.21" who="#StanisławKamieniarz">Po trzecie — zdecydowanej poprawie musi ulec jakość dostarczanych materiałów i wyrobów kooperacyjnych, a szczególnie od naszych 'krajowych wytwórców, bowiem występujące niedobory w tym zakresie w sposób poważny ograniczają produkcję maszyn dla górnictwa.</u>
          <u xml:id="u-22.22" who="#StanisławKamieniarz">Po czwarte — zahamować również fluktuację załóg w tej branży.</u>
          <u xml:id="u-22.23" who="#StanisławKamieniarz">Obywatele Posłowie! Kończąc, wyrażam nadzieję, że przemysł maszyn górniczych jako niezmiernie ważny dla gospodarki narodowej i posiadający duże możliwości eksportowe otrzyma odpowiednie preferencje w zakresie rozwoju produkcji, bowiem bez paliw i energii żadna gospodarka funkcjonować nie może. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-22.24" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#HalinaSkibniewska">Głos ma poseł Stanisław Rostworowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#StanisławRostworowski">Obywatelko Marszałku! Obywatele Posłowie! Wysoka Izba wysłuchała dziś przedstawionej przez wicepremiera Zbigniewa Szałajdę informacji Rządu o założeniach bilansu paliwowo-energetycznego oraz kierunkach rozwoju energetyki atomowej do 2000 roku. Zwrócenie uwagi Sejmu na ten kompleks zagadnień jest ze wszech miar pożądane.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#StanisławRostworowski">Energetyka stanowi główny nerw gospodarki narodowej, a podaż energii elektrycznej w ogromnym stopniu określa poziom rozwoju cywilizacyjnego społeczeństwa. Ten krąg problematyki dla nas, Polaków, ma istotne znaczenie także i dlatego, że kraj nasz w skali światowej jest jednym z głównych producentów węgla kamiennego. W jego wydobyciu po Stanach Zjednoczonych, Chinach i Związku Radzieckim zajmujemy kolejne czwarte miejsce. Natomiast w przeliczeniu na jednego mieszkańca, po Australii, drugie miejsce wśród wszystkich krajów świata. Jednocześnie niska podaż innych surowców energetycznych, takich jak węgiel brunatny, w produkcji którego wyprzedza nas większość krajów socjalistycznych, a także ropy i gazu ziemnego sprawia, że w tabeli krajów posiadających wystarczające surowce energetyczne znajdujemy się na dość dalekim miejscu. Niemniej jednak, nasz udział w światowej produkcji energii elektrycznej wynosi 1,4% i jest wyższy od udziału Szwecji, Hiszpanii i nieco tylko niższy od udziału Brazylii i Indii. Na 1 mieszkańca w Polsce przypada zużycie 3 441 kWh, co stanowi niemal 4-krotnie mniej niż w Szwecji, 2-krotnie mniej niż w NRD, lecz więcej niż w Hiszpanii, Rumunii i Włoszech.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#StanisławRostworowski">Równocześnie zużycie energii elektrycznej w przemyśle i budownictwie na jednego zatrudnionego u nas jest nieco większe od tego, jakie występuje w Wielkiej Brytanii, nieco mniejsze od występującego w NRD i Austrii, lecz 2,5-krotnie niższe od zużycia notowanego w Stanach Zjednoczonych, Szwecji i Finlandii.</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#StanisławRostworowski">W oparciu o te porównania można twierdzić, że zużycie energii elektrycznej w polskim przemyśle i budownictwie jest w gruncie rzeczy umiarkowane. Informacja ta jednak dotyczy zużycia energii w stosunku do jednego zatrudnionego w branżach przemysłowych. Prowadzone ponad 2 lata temu badania wykazały, że w Polsce energochłonność produktów finalnych naszego przemysłu i budownictwa jest przeciętnie 2-krotnie wyższa od tej, jaka występuje w wielu innych rozwiniętych technicznie państwach.</u>
          <u xml:id="u-24.4" who="#StanisławRostworowski">Jest jednocześnie rzeczą oczywistą, że postępujący rozwój gospodarki narodowej będzie pociągał za sobą zwiększenie zapotrzebowania na moce energetyczne. Przedłożony program rządowy w ogromnej mierze wywodzi się z dotychczasowych założeń naszej polityki energetycznej. Opiera się on na zamiarze zwiększonego wydobycia węgla kamiennego, zaprezentowanego w dwóch rozwiązaniach wariantowych i wspartego znacznie poważniejszym wydobyciem węgla brunatnego, czemu powinno służyć uruchomienie 2 nowych kopalń odkrywkowych w Szczercowie i Lubstawie.</u>
          <u xml:id="u-24.5" who="#StanisławRostworowski">Przewiduje się również wysoce zwiększony import paliw płynnych, tym razem z drugiego obszaru płatniczego, oraz gazu ziemnego ze Związku Radzieckiego. Założona do 2000 r. skala importu paliwa jądrowego, dodatkowych 6 mld kWh energii elektrycznej, stałych ilości ropy naftowej, ponad miliona ton węgla koksowego oraz znacznie zwiększonej ilości gazu ziemnego ze Związku Radzieckiego sprawia, że z końcem tego wieku nasz bilans paliwowo-energetyczny w 1/6 oparty byłby na zaopatrzeniu płynącym z ZSRR.</u>
          <u xml:id="u-24.6" who="#StanisławRostworowski">Znaczącym i niejako nowym akcentem przedłożonych założeń jest zamiar budowy 6 elektrowni i 4 ciepłowni jądrowych, których pełne uruchomienie nastąpiłoby do roku 2005. Stawalibyśmy się zatem jednym z kolejnych producentów energii w oparciu o technikę jądrową, która już dziś w wielu krajach jest wykorzystywana. Można tu wskazać, że w Bułgarii i Szwajcarii podaż energii elektrycznej, uzyskiwanej z elektrowni atomowych, stanowi ponad 25% zużycia krajowego, a we Francji i Szwecji sięga blisko 40%. U nas udział produkcji energii elektrycznej pobieranej z elektrowni jądrowych w 2000 r. miałby wynosić 18% produkcji krajowej.</u>
          <u xml:id="u-24.7" who="#StanisławRostworowski">Proponowane założenia, określające zarówno plan budowy nowych kopalń węgla kamiennego i brunatnego, jak i elektrowni i ciepłowni jądrowych wymagałyby tego, aby udział nakładów na kompleks paliwowo-energetyczny w całości nakładów inwestycyjnych państwa z obecnych 12% wzrósł do 17% lub w wariancie optymalnym do niemal 20%. Przewiduje się jednocześnie wdrożenie znacznych oszczędności w wykorzystywaniu paliw i energii, ochronę ubytków ciepła, szczególnie przez bardziej efektywne zastosowanie materiałów izolacyjnych w budownictwie mieszkaniowym. Ostry reżim oszczędnościowy wspierany byłby zarządzeniami administracyjnymi. Za niezbędne uznaje się również przeznaczenie znacznie większej ilości środków finansowych na modernizację branż przemysłowych, wytwarzających maszyny górnicze i energetyczne.</u>
          <u xml:id="u-24.8" who="#StanisławRostworowski">Jest jednak rzeczą charakterystyczną, że zarówno główne efekty płynące z modernizacji przemysłu maszyn górniczych, jak i nakładów inwestycyjnych kierowanych na kompleks paliwowo-energetyczny, poza wydobyciem węgla brunatnego i gazu ziemnego, czy wreszcie efekty płynące z założonego programu oszczędnościowego oraz importu paliw związane są z ostatnim 10-leciem bieżącego stulecia. Jednocześnie całość zamierzeń nie doprowadza do zbilansowania potrzeb i podaży mocy energetycznych w 2000 roku. Stwierdza się bowiem, że w owym 2000 roku zwiększona, oparta na drugim, nawet bardziej optymalnym wariancie rozwojowym, podaż paliw i energii w przeliczeniu na jednostki paliwa umownego wyniesie 237 min ton, a występujące wówczas zapotrzebowanie gospodarki narodowej, zawężone przez zastosowanie reżimu oszczędnościowego, mimo wszystko wyniesie 250 mln ton paliwa umownego.</u>
          <u xml:id="u-24.9" who="#StanisławRostworowski">Najbardziej znamienne są tu dziś wypowiedziane słowa przez wicepremiera Szałajdę, że „kontynuowanie dotychczasowej strategii gospodarczej, polegającej na wzroście paliw i energii w dostosowaniu do swobodnie rosnących potrzeb — nie jest możliwe”.</u>
          <u xml:id="u-24.10" who="#StanisławRostworowski">Można by przyjąć, że przedłożone tu stwierdzenia i propozycje wyczerpują ogólny zakres przygotowanych przez Rząd założeń. Nietrudno zauważyć, iż proponowany program ma szereg punktów słabych, na które składają się:</u>
          <u xml:id="u-24.11" who="#StanisławRostworowski">— po pierwsze — żądanie znacznego zwiększenia nakładów inwestycyjnych na rozwój kompleksu paliwowo-energetycznego,</u>
          <u xml:id="u-24.12" who="#StanisławRostworowski">— po drugie — sama konstrukcja tych założeń, przenosząca odpowiedzialność za ich realizację wyłącznie na organy planisty centralnego,</u>
          <u xml:id="u-24.13" who="#StanisławRostworowski">— po trzecie — brak uwzględnienia możliwości wykorzystania innych czynników wspierających efektywność naszego programu energetycznego i wreszcie sam fakt niezbilansowania zarysowujących się potrzeb z perspektywą chociażby niepełnego ich zaspokojenia.</u>
          <u xml:id="u-24.14" who="#StanisławRostworowski">Przedłożony plan może napotkać jeszcze szereg innych barier, wynikających chociażby z trudności związanych z pozyskaniem surowców mających napłynąć z importu, czy wreszcie — co jest najbardziej prawdopodobne — z powodu niewykonania własnego programu inwestycyjnego, szczególnie w zakresie budowy elektrowni jądrowych.</u>
          <u xml:id="u-24.15" who="#StanisławRostworowski">Uwagę naszą możemy zatrzymać właśnie na tym wymienionym ostatnim zagadnieniu. Lokalizacja naszej pierwszej elektrowni w Żarnowcu była właściwie dobrana, gdyż sytuowała tę elektrownię atomową w pasie nadmorskim. W wypadku mogących wystąpić awarii, które powodowałyby skażenie wód, elektrownia jądrowa w Żarnowcu nie stwarza zagrożenia dla całości sieci rzek polskich tak ściśle między sobą powiązanych. W wypadku lokalizacji kolejnych elektrowni atomowych w innych punktach kraju zagrożenie takie, zawsze się zwiększa i może także dotyczyć wód podskórnych, których odkażenie jest rzeczą ogromnie trudną. Przedłożenie rządowe w zasadzie nie określa jeszcze miejsca lokalizacji dalszych elektrowni jądrowych, co tylko potwierdza fakt, jak trudno lokalizację, taką ustalić. Opóźnienia w tej mierze rzutować jednakże będą na samo tempo procesu inwestycyjnego.</u>
          <u xml:id="u-24.16" who="#StanisławRostworowski">Odrębną kwestią jest budowa Lubelskiego Zagłębia Węglowego rozpoczęta już przed paru laty, a w zasadzie pozostająca nadal w stadium eksperymentalnym. Istota występujących tu trudności polega na tym, że złoża lubelskie zlokalizowane są w innym środowisku geologicznym niż to, z jakim stykaliśmy się na Śląsku. Plastyczność skalin, wśród których znajduje się węgiel na Lubelszczyźnie, sprawia, że stosowane metody obudowy chodników kopalnianych, jakie sprawdzają się na Śląsku, nie dają pożądanych efektów w odmiennym środowisku geologicznym. Następuje wybrzuszanie się podłoża i zacieśnianie chodników, co sprawia, iż mimo że złoża lubelskie usytuowane są w środowisku nie narażonym na ruchy tektoniczne i pozbawionym napływu gazu, to jednak — jak dotąd — nie nadają się do w pełni zmechanizowanej eksploatacji. Występująca bariera technologiczna, jak dotąd, nie została przekroczona. Urobek węgla w tym Zagłębiu nadal jest niewielki i w zasadzie nie pozwalający na budowę w tym regionie dużej elektrowni. Z kolei lokalizacja owej elektrowni jest również sprawą dyskusyjną. Przeciwko pierwszej propozycji, wymieniającej Wolę Korybutową, istnieje wiele przeciwwskazań. Miejscowość ta znajduje się w swoistym zagłębiu warzywniczym, stanowiącym zaplecze dla przetwórni owocowo-warzywniczej w Milejowie, ponadto leży blisko miejscowości Białka, gdzie miało być zlokalizowane miasteczko górnicze. Eksperci bardziej opowiadają się za projektem budowy elektrowni w Leszkowicach w woj. chełmskim, ale wówczas byłaby ona znacznie oddalona od przepływu Wieprza.</u>
          <u xml:id="u-24.17" who="#StanisławRostworowski">Wymienione tu przykłady wskazują, na jak poważne bariery nawet na progu decyzyjnym napotyka proces inwestycyjny, nie mówiąc już o samym przebiegu jego realizacji. Powstaje więc kwestia, czy w wyznaczonym czasie, do roku 2000, talk znaczna intensyfikacja programu inwestycyjnego w kompleksie surowcowo-paliwowym będzie możliwa.</u>
          <u xml:id="u-24.18" who="#StanisławRostworowski">W innych krajach świata widzimy odchodzenie od skierowywania nakładów inwestycyjnych na kopalnictwo węglowe. Kopalnie te okazują się zbyt drogie. W naszych warunkach odejście od stopniowego zwiększania eksploatacji złóż węgla z wielu względów jest niemożliwe. Niemniej jednak powstaje kwestia, czy kopalnictwo węglowe daje rzeczywisty przyrost energii, dającej się skierować poza obszar wewnętrzno-przemysłowy.</u>
          <u xml:id="u-24.19" who="#StanisławRostworowski">Produkcja ciężkich maszyn górniczych, stali do obudowy chodników, sam proces wydobywania węgla zużywa tak wiele energii, iż ostatecznie bilans jej uzysku nie zawsze musi wypadać korzystnie. Rząd w tej mierze nie przedstawia szacunków liczbowych. Niemniej jednak należałoby poszukiwać takich dróg, które mogłyby nas chronić od wzrostu nakładów w przemyśle wydobywczym.</u>
          <u xml:id="u-24.20" who="#StanisławRostworowski">W jakimś stopniu przycichła poprzednio tak propagowana koncepcja planu „Wisła”. Jego realizacja miała się wiązać z możliwością budowy szeregu elektrowni wodnych. Realizacja tego programu jest nadal konieczna ze względu na potrzeby rolnictwa i wymogi ochrony środowiska naturalnego. Plan ten jednakże powinien być tak realizowany, by wpierw uległy regulacji dopływy Wisły, a później jej główny bieg.</u>
          <u xml:id="u-24.21" who="#StanisławRostworowski">Przeprowadzone w swoim czasie badania wykazały, że w Polsce od czasów średniowiecza rzeki nie zmieniały swoich łożysk. Było to następstwem wolnego przepływu wód, hamowanego dzięki istnieniu różnych przydworskich stawów, wykorzystywanych tam do uruchomienia młynów oraz dzięki istnieniu innych zbiorników wodnych, które przeważnie w bieżącym 40-leciu uległy likwidacji. Zmiany te wywołały szybszy przepływ wód powodujących powodzie. Wszystko wskazuje na to, że kontynuacja planu „Wisła” jest konieczna i w nim należy również widzieć pewne zaplecze wspierające nasz program energetyczny.</u>
          <u xml:id="u-24.22" who="#StanisławRostworowski">Istnieje również możliwość odtworzenia pewnej liczby lokalnych elektrowni wykorzystujących spływ wód, a także instalowanie turbin poruszanych wiatrem czy wreszcie wykorzystanie wiatrołomów leśnych jako paliwa drzewnego. W Szwecji stosuje się zasadzanie terenów gatunkami szybkorosnących drzew, które po siedmiu latach ścinane i prasowane użytkowane są jako paliwo drzewne.</u>
          <u xml:id="u-24.23" who="#StanisławRostworowski">Jest jednak rzeczą oczywistą, że wszystkie owe niejako lokalne źródła energii mogą być traktowane jedynie jako czynnik wspierający a nie jako główne źródło zaopatrzenia energetycznego przemysłu i ludności. W związku z tym, skoro tak trudno nam zbilansować nasz program energetyczno-paliwowy — to niewątpliwie staje przed nami perspektywa nieuchronnych oszczędności w procesie krajowego zużycia energii.</u>
          <u xml:id="u-24.24" who="#StanisławRostworowski">Ocena realizacji rządowego programu oszczędnościowego wskazała na uzyskanie dość znacznych efektów już w 1983 r. Niemniej jednak głównym ich źródłem było po prostu zwiększenie produkcji przy wykorzystaniu tych samych zasobów energetycznych. Skok taki był możliwy w relacji do lat poprzednich, kiedy tak wyraźnie uwidoczniła się stagnacja produkcji. W gruncie rzeczy jednak wiele programów oszczędnościowych w przedsiębiorstwach było opracowanych, a także wykonywanych nierzetelnie. A przede wszystkim nie zakładały one zmiany struktury produkcji, prowadzącej do zmniejszenia jej energochłonności.</u>
          <u xml:id="u-24.25" who="#StanisławRostworowski">Na tym tle powstaje nowa, bardzo poważna kwestia konieczności zwrócenia naszej produkcji ku tym kierunkom, które nie wymagają tak znacznego zużycia energii. Proces modernizacji wymaga jednak odrębnych nakładów. Krajowe założenia rozwoju przemysłu energetyczno-paliwowego nie mogą zamykać się w obrębie górnictwa i samej energetyki. Ogromne znaczenie ma tu wytworzenie nowych trendów w hutnictwie i przemyśle maszynowym.</u>
          <u xml:id="u-24.26" who="#StanisławRostworowski">Jeśli dziś konstatujemy, że nowy model samochodu Polonez spala na 100 km o 3 1 benzyny mniej niż dawna Warszawa, to znaczy, że ze względu na niską odporność stopów metali stosowanych w produkcji nie jesteśmy w stanie zaprogramować konstrukcji silnika samochodowego o znacznie niższym zużyciu paliwa. Jądro zatem problemu leży w unowocześnieniu wyrobów stosowanych do produkcji urządzeń i silników, których zarówno produkcja, jak i zastosowanie warunkuje dopiero spadek energochłonności całokształtu. naszej gospodarki narodowej. Bez właściwej innowacyjności w tym zakresie nigdy nie doprowadzimy do skutecznego zbilansowania naszych potrzeb paliwowo-energetycznych.</u>
          <u xml:id="u-24.27" who="#StanisławRostworowski">Powstaje jednak kwestia, czy rzeczywiście cały kompleks górniczo-energetyczny, jak wynikałoby to z przedłożenia rządowego, powinien być wyłączony spod zasad określających funkcjonowanie reformy gospodarczej. Nieodzowne jest tu określenie miejsca, w którym efektywność przedsiębiorstw górniczych czy energetycznych podlegałaby ocenie. Można przyjąć, że zrzeszenie kilku przedsiębiorstw jako całość stanowi jednostkę, w której dokonują się wewnętrzne rozliczenia finansowe pomiędzy bardziej i mniej efektywnymi przedsiębiorstwami i ono właśnie podlega ocenie w zakresie swej skuteczności gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-24.28" who="#StanisławRostworowski">Gdyby jednak cały resort górnictwa i energetyki miał być dopiero przedmiotem kwalifikacji w kategoriach efektywności, to niewątpliwie przeciwdziałanie zjawiskom niegospodarności w działaniu tego resortu nie mogłoby być skuteczne. Dlatego też sądzę, że jakkolwiek w tym właśnie resorcie mechanizmy reformy gospodarczej mogą podlegać pewnej modyfikacji, to jednak nie mogą być ograniczone w swych najistotniejszych funkcjach.</u>
          <u xml:id="u-24.29" who="#StanisławRostworowski">Wysoka Izbo! Krajowy program rozwoju kompleksu paliwowo-energetycznego będzie jeszcze przedmiotem dalszych rozstrzygnięć. Jedno zjawisko jest jednak niewątpliwie dostrzegalne. Jesteśmy u kresu ciężkiej i długotrwałej zimy, a jednak w okresie tym odbiorcy nie byli nękani dotkliwymi wyłączeniami dopływu energii elektrycznej. Poprawa funkcjonowania resortu górnictwa i energetyki jest widoczna i za to należy wyrazić podziękowanie i wdzięczność odczuć naszego społeczeństwa wobec tego resortu. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-24.30" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#HalinaSkibniewska">Głos ma poseł Jan Janowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#JanJanowski">Pani Marszałku! Wysoki Sejmie! Erę energetyki jądrowej rozpoczynamy w Polsce z wielkim opóźnieniem. Sięga ono wielu lat nie tylko w stosunku do najbardziej rozwiniętych krajów, które uzyskują dziś z elektrowni jądrowych do kilkudziesięciu procent energii elektrycznej, ale także w stosunku do naszych sąsiadów z RWPG, którzy etap pierwszych elektrowni atomowych mają już dawno za sobą.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#JanJanowski">Rozwój energetyki jądrowej w Polsce postulowany był od dawna przez zespoły specjalistów. Mówił o tym z tej trybuny prof. Marian Mięsowicz w ramach dyskusji nad stanem energetyki 25 października 1979 r., stawiając tezę, że w perspektywie 20 do 50 lat podstawowymi źródłami energii dla polskiego systemu paliwowo-energetycznego będzie węgiel w coraz większym stopniu uzupełniany energią jądrową. Rozwój tej energetyki był także przedmiotem szeregu decyzji rządowych. Te ostatnie nie zostały jednak zrealizowane lub realizowane są z wieloletnim opóźnieniem. Dlatego dopiero w 1982 r. rozpoczęliśmy budowę naszej pierwszej elektrowni jądrowej w Żarnowcu, a tempo tej budowy wcale nie jest imponujące.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#JanJanowski">Przedłożona obecnie Sejmowi informacja Rządu na temat zaopatrzenia gospodarki narodowej w paliwa i energię do roku 2000 z uwzględnieniem rozwoju energetyki jądrowej wykazuje w sposób nie budzący żadnych wątpliwości, że nawet przy bardzo oszczędnym gospodarowaniu energią nie da się zaspokoić tych potrzeb bez poważnych inwestycji w energetykę jądrową. A przecież na co dzień widzimy, jak opornie idzie to oszczędzanie energii w każdej dziedzinie życia i gospodarki. Można tutaj oczywiście każdorazowo wiele zyskać, stosując wszystkie znane doraźne formy oszczędności, łącznie z wyłączaniem, ale wiemy też, ile przy tym równocześnie traci się w sferze produkcji. Dla zminimalizowania tych strat musi się doskonalić normalne zasady gospodarności. Jednak dla niezbędnego ograniczenia zapotrzebowania na energię w znaczącej i koniecznej skali nie wystarczy już rutynowa technika. Jest to bowiem zagadnienie naukowe, naukowo-techniczne, wymagające szerokiego udziału nauki i technicznej współpracy z przemysłem. Ale jest to już oddzielny wielki problem, wymagający szybkiego i wnikliwego rozwiązania i zaprogramowania.</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#JanJanowski">Wysoka Izbo! Pogram rozwoju energetyki jądrowej do roku 2000, w swoim drugim ambitniejszym wariancie, przewiduje uruchomienie w Żarnowcu 4 bloków o mocy 465 MW i dalszych 8 bloków po 1000 MW każdy, a także pierwszej ciepłowni jądrowej o mocy cieplnej 860 Gcal/h. Oznacza to wzrost udziału energetyki jądrowej w produkcji energii elektrycznej do około 18%, podczas gdy w innych krajach RWPG udział ten przekroczy wtedy znacznie 40%.</u>
          <u xml:id="u-26.4" who="#JanJanowski">Przygnębiające jest zwłaszcza to, że ciepłownie jądrowe pojawią się u nas praktycznie rzecz biorąc dopiero w XXI wieku. Dla kilku dużych aglomeracji, np. dla Krakowa i Śląska są one jedyną nadzieją na zahamowanie procesów degradacji środowiska, powodowanych w dużym stopniu produktami spalania węgla w elektrowniach i ciepłowniach konwencjonalnych.</u>
          <u xml:id="u-26.5" who="#JanJanowski">Jednakże realizacja przedstawionego dziś Sejmowi programu rozwoju energetyki jądrowej nie będzie wcale łatwa. Wymaga ona wielkiego wysiłku inwestycyjnego, organizacyjnego i badawczego. W przedstawionym nam ujęciu program nie oddaje całej złożoności problemu — o elektrowniach i ciepłowniach jądrowych mówi się w nim tak, jak gdyby chodziło o jeszcze kilka prawie typowych obiektów, działających na trochę innej zasadzie niż posiadane dotychczas. Tymczasem chodzi tu przecież o wdrożenie, i to na wielką skalę, zupełnie w Polsce nowej, nowoczesnej i szybko się rozwijającej techniki oraz o tworzenie także nowych elementów infrastruktury jądrowej w kraju. Wymaga to kompleksowych i skoordynowanych działań w samej energetyce, w jej zapleczu naukowym, w wielu gałęziach przemysłu, który musi przygotować produkcję materiałów i budowę elementów elektrowni jądrowych, odpowiadających wyjątkowo wysokim kryteriom jakościowym. Trzeba zapewnić specjalistyczne przygotowanie zawodowe dużym zespołom ludzi, spełnić ostre warunki w zakresie bezpieczeństwa i nadzoru — w tym także specyficzne wymagania, wynikające z przyjętych przez Polskę układów międzynarodowych — opanować zupełnie dla nas nowe zagadnienia eksploatacji instalowanych obiektów jądrowych, prowadzić ciągłe prace nad podnoszeniem ich bezpieczeństwa i niezawodności.</u>
          <u xml:id="u-26.6" who="#JanJanowski">Program zakłada uzyskanie dostaw podstawowych elementów elektrowni i ciepłowni jądrowych ze Związku Radzieckiego i innych krajów RWPG. Warunkiem realizacji takiego programu jest jednak stworzenie ku temu możliwości dla wszystkich przedsiębiorstw i instytucji działających na rzecz energetyki jądrowej w kraju, gdyż będzie to możliwe jedynie pod warunkiem podjęcia u nas trudnej produkcji oraz wzajemnych dostaw materiałów i urządzeń.</u>
          <u xml:id="u-26.7" who="#JanJanowski">Pierwszego kroku w zakresie rozwiązań organizacyjno-prawnych, niezbędnych dla rozwoju w Polsce energetyki jądrowej, dokonał Sejm Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej obecnej kadencji, powołując Państwową Agencję Atomistyki. Kolejnym krokiem będzie ustanowienie polskiego prawa atomowego, którego projekt przygotowany przez tę Agencję powinien niedługo wejść pod obrady Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-26.8" who="#JanJanowski">Rozważając dziś program rozwoju energetyki jądrowej trzeba podkreślić, że olany centralne na najbliższe lata muszą zapewnić stworzenie Państwowej Agencji Atomistyki materialnych podstaw, umożliwiających wypełnianie przez nią jej odpowiedzialnych funkcji w zakresie licencjonowania i kontroli warunków bezpieczeństwa obiektów jądrowych, a także w zakresie organizowania niezbędnych badań naukowych.</u>
          <u xml:id="u-26.9" who="#JanJanowski">Wysoki Sejmie! W programach wykorzystania techniki jądrowej właśnie nauka odgrywa szczególnie ważną rolę. Energetyka jądrowa jest przykładem potężnej dziś gałęzi gospodarki światowej, która powstała w ciągu niespełna 30 lat z najbardziej fundamentalnych odkryć fizyki jądrowej. Rozwój techniki przeplata się tu z rozwojem nauki.</u>
          <u xml:id="u-26.10" who="#JanJanowski">W przedstawionym nam programie rozwoju energetyki brakuje badań naukowych. Może właśnie dlatego brakuje także dalszej perspektywy — niezbędnej, żeby zdać sobie dokładnie sprawę, jak ważna jest pełna realizacja zadań w zakresie energetyki jądrowej, nawet gdyby wymagała ona korekty tempa rozwoju niektórych innych, mniej ważnych dziedzin gospodarki narodowej.</u>
          <u xml:id="u-26.11" who="#JanJanowski">Prognozy światowego zapotrzebowania na energię przewidują tak wielki wzrost zużycia nisko gatunkowych paliw w ciągu najbliższych 50–100 lat, że bez radykalnych zmian technologicznych groziłoby to globalną katastrofą ekologiczną. Wykorzystanie energii jądrowej oferuje rozwiązanie tego problemu, polegające na całkowitym przetwórstwie niskogatunkowych paliw na czyste końcowe nośniki energii, z zerową emisją zanieczyszczeń również w samych procesach takiej konwersji. Chodzi więc nie tylko o zastąpienie energią jądrową części groźnych dla środowiska paliw niskogatunkowych, ale także w dalszej perspektywie o pełne i bezpieczne dla środowiska wykorzystanie bogactw naturalnych kraju — w naszym przypadku węgla.</u>
          <u xml:id="u-26.12" who="#JanJanowski">Dlatego mówiąc dziś o programie rozwoju energetyki jądrowej trzeba zdać sobie sprawę, że chodzi nie o jakiś fragment energetyki, lecz o perspektywiczny kierunek rozwoju gospodarki — a inwestycje w pierwsze obiekty jądrowe, w przeprofilowanie przemysłu, w badania jądrowe i kształcenie kadr zadecydują również o starcie naszej gospodarki w XXI wiek.</u>
          <u xml:id="u-26.13" who="#JanJanowski">Jądrowe badania naukowe zarówno własne, jak i stanowiące nasz udział w większych programach międzynarodowych, powinny się znaleźć wśród priorytetowych kierunków w centralnym planie badań. Powinny one objąć doskonalenie technologii jądrowych stosowanych obecnie i przygotowanie rozwiązań przyszłościowych, a także badania podstawowe w zakresie fizyki i chemii jądrowej.</u>
          <u xml:id="u-26.14" who="#JanJanowski">Ważny i pilny jest problem kształcenia kadr na poziomie szkół wyższych i średnich technicznych. Chodzi przy tym nie tylko o kadry dla samej energetyki, ale także o upowszechnienie wiedzy, stanowiącej podstawy techniki jądrowej wśród kadry zatrudnionej w przemysłach produkujących na potrzeby energetyki jądrowej, gdyż tylko wtedy można się tam spodziewać pełnego zrozumienia bardzo specyficznych wymagań jakościowych.</u>
          <u xml:id="u-26.15" who="#JanJanowski">Każda nowa technika budzi obawy przed stosowaniem jej na dużą skalę bez pełnej znajomości potencjalnych zagrożeń. W przypadku techniki jądrowej dodatkowym niekorzystnym czynnikiem jest kojarzenie jej z budzącymi strach broniami jądrowymi. Dlatego tym bardziej niezbędne jest szerokie przedstawienie opinii publicznej pełnego obrazu zarówno rzeczywistych zagrożeń, jak i tych wyników badań, rozwiązań technicznych, norm i wymogów kwalifikacyjnych, które spowodowały, że umiejętne stosowanie techniki jądrowej jest dziś bezpieczne, a nawet może przyczynić się do likwidowania zagrożeń stwarzanych przez dotychczasowe techniki niejądrowe. Upowszechnienie tej prawdy jest ważnym zadaniem dla ludzi nauki, dla szkoły, dla środków masowego przekazu. Jest to jednak także zadanie Sejmu i wykonawczych organów władzy, które ustanawiając normy organizacyjno-prawne oraz zapewniając warunki działania instytucjom i działom nauki odpowiedzialnym za najbardziej prawidłowe stosowanie techniki jądrowej, mogą w najbardziej wymowny sposób przekonać opinię publiczną, że problemy bezpieczeństwa jądrowego traktowane są rzetelnie i będą w przyszłości skutecznie rozwiązywane. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-26.16" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#HalinaSkibniewska">Głos ma poseł Tadeusz Gajda.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#TadeuszGajda">Obywatelko Marszałku! Wysoki Sejmie! W minionych dziesięcioleciach prognozowanie często wybiegało w horyzont końca naszego wieku. Rok 2000 i XXI wiek wydawał się tak odległy, że pomieścić w nim było można rozwiązania gospodarcze na miarę naszych życzeń, bez korygowania z realnymi możliwościami gospodarki narodowej. Dzisiaj jednak koniec wieku zbliżył się na tyle, że szczególnie dla wieloletniego cyklu inwestycyjnego w przemyśle wydobywczym jest to przysłowiowy ostatni dzwonek do ścisłego określenia źródeł i wielkości podaży paliw i energii. Użyteczne prognozowanie perspektywiczne dla przemysłu paliwowo-energetycznego musi wyprzedzać planowe zadania nie o 5 czy 10 lat, a co najmniej o 20 lat. W tym zakresie nawet najlepsze decyzje, lecz spóźnione w czasie, powodować będą zakłócenia w funkcjonowaniu całej gospodarki i w poziomie życia społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#TadeuszGajda">Wysoka Izbo! W rozważaniach nad stanem i rozwojem krajowej bazy paliwowo-energetycznej należy właściwie określić rolę węgla brunatnego i jego wzrastającego znaczenia w produkcji energii elektrycznej. Powstanie w Polsce Ludowej przemysłu węgla brunatnego ma stosunkowo krótką, ale i dynamiczną drogę rozwoju. Początkowy brak doświadczeń praktycznych w technice górnictwa odkrywkowego i technologii spalania tego węgla wyrównywano zapałem, nauką i pracą w sposób tak bardzo charakterystyczny dla okresu powojennego. Dzisiejszy stan tej branży — to znaczny potencjał paliwowo-energetyczny uprzemysłowionej Polski.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#TadeuszGajda">Zagłębia Konińsko-Adamowskie, Turoszowskie i Bełchatowskie dadzą krajowej gospodarce w bieżącym roku 53 mln ton węgla brunatnego, a pracujące na tym paliwie elektrownie, o zainstalowanej łącznej mocy 6 200 MW, zasilą krajową sieć 36,5 mld kWh, co stanowi już 27% krajowej produkcji energii elektrycznej.</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#TadeuszGajda">W uznaniu rzetelnej pracy górników i energetyków węgla brunatnego pozwolę sobie z tej wysokiej trybuny przytoczyć dane stwierdzające, że ta młoda gałąź paliwowo-energetyczna odnotuje w tym roku wydobycie 900-milionowej tony węgla i wyprodukowanie 500-miliardowej kilowatogodziny energii.</u>
          <u xml:id="u-28.4" who="#TadeuszGajda">Równolegle z potencjałem wydobywczym wykształciła się specjalistyczna kadra fachowców. Zakłady naprawcze w Zgorzelcu i w Koninie rozbudowane i przekształcone zostały w nowoczesne fabryki maszyn i urządzeń dla górnictwa odkrywkowego. Ośrodek badawczo-projektowy „Poltegor” we Wrocławiu jest dla całego polskiego górnictwa odkrywkowego centralnym źródłem rozwiązań technicznych, technologicznych i naukowo-badawczych. Udział naszej myśli technicznej w światowym postępie w górnictwie odkrywkowym jest godny podkreślenia. Z polskich rozwiązań z zakresu transportu taśmowego o dużych wydajnościach korzystają kopalnie w kilku krajach, w tym również nasi nauczyciele sprzed lat — górnictwo NRD.</u>
          <u xml:id="u-28.5" who="#TadeuszGajda">Największym jednak osiągnięciem jest zbudowanie przez załogę Fabryki Maszyn Górnictwa Odkrywkowego w Zgorzelcu, w oparciu o polskie rozwiązania, koparki II-generacji jako maszyny podstawowej, która w kopalni „Turów” osiągnęła w eksploatacji zakładaną wydajność 30 tys. m3 urobku na dobę. Nastąpiło znacznie szybsze niż przypuszczano uniezależnienie się od importu maszyn i urządzeń dla tego górnictwa. Również elektrownie zawodowe spalające węgiel brunatny wniosły duży wkład w postęp techniczny krajowej energetyki. Już z początkiem lat sześćdziesiątych w elektrowni „Turów” uruchomiono pierwszy blok o mocy 200 MW, który rozpoczął długą serię jednostek tej mocy zainstalowanych w elektrowniach bazujących również na węglu kamiennym. Dalszy istotny krok w opanowaniu nowej, postępowej techniki stanowi oddany do użytku 20 lat później, ponownie wykorzystujący węgiel brunatny, w elektrowni „Bełchatów”, pierwszy blok energetyczny o mocy 360 MW wyprodukowany przez przemysł krajowy.</u>
          <u xml:id="u-28.6" who="#TadeuszGajda">Zdobyte w minionym okresie doświadczenia w zakresie budowy i pracy zespołów paliwowo-energetycznych na węglu brunatnym dowodzą, że podjęte decyzje o rozwoju energetyki na tym paliwie były gospodarczo uzasadnione. Osiągane docelowe zdolności produkcyjne, efektywność oraz pewność i ciągłość eksploatacyjna tych zespołów są dobrym świadectwem zweryfikowanym również w okresie tegorocznej ciężkiej i długotrwałej zimy. Dlatego też stworzony dużym wysiłkiem gospodarki narodowej liczący się w bilansie paliwowo-energetycznym potencjał przemysłu węgla brunatnego powinien w dalszym ciągu być odpowiednio wykorzystywany i rozwijany. Założenia na najbliższe 10-lecie przewidują taki prawidłowy proces.</u>
          <u xml:id="u-28.7" who="#TadeuszGajda">W roku 1995 planowe wydobycie węgla brunatnego osiągnie 80 mln ton, a przyrost produkcji energii elektrycznej w tych 10 latach opierać się będzie w sposób zdecydowany na węglu brunatnym. Jednak ostatnie 5-lecie naszego wieku to stagnacja wydobycia, a następnie po roku 2000, a więc już za 15 lat wydobycie to będzie spadać. Czy musi tak być? Rozumiejąc potrzebę rozwoju energetyki jądrowej w Polsce uważam, że ma ona stanowić stopniowo zwiększające się uzupełnienie rodzimych paliw, a nie ich przedwczesne eliminowanie. Moim zdaniem istnieją warunki do jednoczesnego rozwoju energetyki na paliwie jądrowym i paliwach rodzimych w odpowiednio wyważonych proporcjach.</u>
          <u xml:id="u-28.8" who="#TadeuszGajda">Polska należy do krajów wyróżniających się w Europie pod względem występowania i zasobności złóż węgla brunatnego. Trudno zgodzić się z opinią, że warunki zalegania węgla brunatnego, poza eksploatowanymi obecnie złożami, są na tyle niekorzystne, że nie należy przewidywać ich w perspektywicznym zagospodarowaniu.</u>
          <u xml:id="u-28.9" who="#TadeuszGajda">Nasz sąsiad, Niemiecka Republika Demokratyczna, która jest światowym potentatem w wydobyciu węgla brunatnego, dla utrzymania ciągłości wydobycia po 2000 roku wytypowała już obecnie do eksploatacji złoża o gorszym stosunku nadkładu do węgla niż te rozeznane geologicznie u nas. Ponadto mam nadzieję, że Centralny Urząd Geologii nie zadowoli się dotychczasowymi wynikami, a motywującym przykładem niech będzie złoże Lubstów, które jeszcze w 1977 r. nie znane na geologicznej mapie Polski jest już od ponad trzech lat z powodzeniem eksploatowane, a parametry techniczno-ekonomiczne są tam jedne z najlepszych.</u>
          <u xml:id="u-28.10" who="#TadeuszGajda">Wysoki Sejmie! Godne szczególnej uwagi i poparcia jest ujęcie w bilansie zaopatrzenia kraju w paliwa i energię niezbędnych efektów, które należy uzyskać z racjonalizacji i oszczędności zużycia. Trudno jednak ukryć obawy, że wobec dotychczasowych i niezdecydowanych poczynań w tym zakresie, założone wielkości mogą okazać się nierealne. Węgiel brunatny powinien od zaraz przyczyniać się do oszczędzania trudniej osiągalnych paliw. Jego dotychczasowe zastosowanie na cele pozaenergetyczne jest minimalne, dalekie od możliwości. Spalając węgiel brunatny w gospodarce komunalnej i przemyśle terenowym, tylko w rejonie wydobywania tego paliwa można bez większych nakładów zwolnić na przykład dla eksportu około 1 min ton węgla kamiennego rocznie. Przytoczona przeze mnie możliwość nie stanowi innowacji. Byłby to jedynie powrót do praktyki stosowanej sprzed lat. Trzeba jeszcze dodać, że na ten temat jest odpowiedni zapis w rządowym programie oszczędnościowym, ale jak stwierdza sprawozdanie z wykonywania tego programu, punkt ten nie jest realizowany z powodu rzekomego nadmiaru węgla kamiennego.</u>
          <u xml:id="u-28.11" who="#TadeuszGajda">Z bardzo ciekawą inicjatywą wystąpił przemysł cementowy i wapienniczy. Wzorem podobnych rozwiązań za granicą pragnie się zastosować pył z węgla brunatnego jako paliwo do pieców obrotowych w miejsce dotychczasowych paliw bardziej deficytowych i droższych. Rozwiązań, w których węgiel brunatny mógłby zastąpić węgiel kamienny, jest znacznie więcej. Należy mieć nadzieję, że uzależnienie wielkości zapotrzebowania na paliwa i energię od ograniczonych możliwości ich pozyskiwania będzie zmuszać do efektywniejszych poszukiwań nowych, racjonalnych technologii i oszczędnościowego stosowania paliw i energii w całej gospodarce.</u>
          <u xml:id="u-28.12" who="#TadeuszGajda">Wysoka Izbo! Mówiąc o węglu brunatnym, nie chcę pominąć problemów związanych z ochroną środowiska. Eksploatacja złóż przez górnictwo odkrywkowe związana jest z przejściowym zajęciem terenów. Już w założeniach wstępnego projektowania kopalń, przewidziane są rozwiązania i wkalkulowane nakłady na rekultywację terenów i regulację stosunków wodnych w miarę przesuwania się frontów wydobywczych. Należy podać, że od początku istnienia kopalń węgla brunatnego do końca 1984 r. na terenie o powierzchni 6 500 ha została zakończona działalność górnicza. Z tej powierzchni w pełni zrekultywowano 5 400 ha, z czego pod gospodarkę leśną oddano 55%, rolną 24%, na cele komunalne i wodne 21%. Obecne doświadczenia pozwalają na znaczne zwiększenie rekultywacji z przeznaczeniem na gospodarkę rolną.</u>
          <u xml:id="u-28.13" who="#TadeuszGajda">Trudno nie doceniać zjawiska, że na terenach przyległych do odkrywki, w zasięgu tak zwanego leja depresji, występuje obniżenie zwierciadła wód podziemnych. Ma ono wpływ przede wszystkim na zanikanie wody w studniach gospodarskich. W celu zapobiegania tym skutkom — staraniem i na koszt kopalń budowane są zbiorcze wodociągi dla wsi.</u>
          <u xml:id="u-28.14" who="#TadeuszGajda">Jestem przekonany, że rozeznane przez górnictwo ujemne skutki naruszania naturalnych struktur terenów oraz skuteczne im przeciwdziałanie powinno zostać właściwie ocenione przez opinię społeczną. W krajach wysoko uprzemysłowionych, o dużej dyscyplinie ochrony środowiska, gdzie zamykane są uciążliwe zakłady, górnictwo odkrywkowe jest preferowane z racji możliwości zastosowania wydajnego umaszynowienia oraz lżejszej i bezpieczniejszej pracy załóg.</u>
          <u xml:id="u-28.15" who="#TadeuszGajda">Na zakończenie chciałbym wyrazić moje zadowolenie, że problem zaopatrzenia gospodarki narodowej w paliwa i energię rozważany jest na forum Wysokiej Izby. Niewątpliwie przyczyni się to do pełniejszego rozeznania tej tak bardzo złożonej problematyki. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-28.16" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#HalinaSkibniewska">Lista mówców została wyczerpana.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#HalinaSkibniewska">Zamykam dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#HalinaSkibniewska">Pragnę poinformować kolegę posła Stanisława Oleckiego, że na pytania zgłoszone w czasie jego wystąpienia, otrzyma odpowiedź na piśmie.</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#HalinaSkibniewska">Projekt uchwały w sprawie kierunków działań zmierzających do zapewnienia gospodarce narodowej dostaw paliw i energii do roku 2000 zawarty jest w sprawozdaniu Komisji Górnictwa, Energetyki i Wykorzystania Zasobów Naturalnych oraz Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów (druk nr 573).</u>
          <u xml:id="u-29.4" who="#HalinaSkibniewska">Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-29.5" who="#HalinaSkibniewska">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem projektu uchwały — zechce podnieść rękę.</u>
          <u xml:id="u-29.6" who="#HalinaSkibniewska">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-29.7" who="#HalinaSkibniewska">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
          <u xml:id="u-29.8" who="#HalinaSkibniewska">Kto się wstrzymał od głosowania? Nikt.</u>
          <u xml:id="u-29.9" who="#HalinaSkibniewska">Stwierdzam, że Sejm podjął uchwałę.</u>
          <u xml:id="u-29.10" who="#HalinaSkibniewska">Przystępujemy do punktu 2 porządku dziennego: Pierwsze czytanie przedstawionego przez Radę Państwa projektu ustawy o Prokuraturze Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej (druk nr 567).</u>
          <u xml:id="u-29.11" who="#HalinaSkibniewska">Proszę o zabranie głosu zastępcę Przewodniczącego Rady Państwa Kazimierza Secomskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#KazimierzSecomski">Obywatelko Marszałku! Wysoki Sejmie! Przedstawiony przez Radę Państwa projekt ustawy o Prokuraturze Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej ma stanowić kolejne istotne ogniwo całości systemu prawnego, tworzonego w okresie VIII kadencji Sejmu, zgodnie z założeniami programu socjalistycznej odnowy.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#KazimierzSecomski">Ustalenia IX Nadzwyczajnego Zjazdu PZPR wytyczyły wyraźnie drogę dla budowy silnego państwa i wzmacniania jego autorytetu, określając jednocześnie zadania w dziedzinie usprawnienia aparatu państwowego, służącego społeczeństwu i otoczonego zaufaniem obywateli. Zasadniczym środkiem wiodącym do tego celu jest praworządność ludowa, a więc ścisłe przestrzeganie prawa przez wszystkich obywateli i wszystkie organy państwa oraz należyte funkcjonowanie organu wymiaru sprawiedliwości i prokuratury.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#KazimierzSecomski">Obowiązująca dotychczas od 1967 roku, to jest od 18 lat, ustawa o Prokuraturze PRL zawiera podstawowe normy regulujące całokształt jej zadań oraz wynikających stąd obowiązków i uprawnień dla ochrony i umacniania ustroju politycznego i społeczno-gospodarczego kraju oraz ochrony własności społecznej i poszanowania praw obywateli. Jednakże na przestrzeni tego okresu, zwłaszcza zaś ostatnich lat, dokonaliśmy wielu zmian w funkcjonowaniu państwa i gospodarki, powstało nowe ustawodawstwo związane z wprowadzeniem i rozwijaniem reformy gospodarczej oraz z planowaniem społeczno-gospodarczym i przestrzennym, zrodziły się nowe akty prawne o wielkiej doniosłości, jak ustawa o systemie rad narodowych i samorządu terytorialnego, prawo budżetowe i podatkowe, prawo spółdzielcze, jak też liczne akty regulujące działalność społeczno-kulturalną organizacji i stowarzyszeń. Stwarza to konieczność odpowiedniego rozwinięcia całości przepisów w dziedzinie wymiaru sprawiedliwości i prokuratury, czego wyrazem stały się: uchwalona przed paru miesiącami ustawa o Sądzie Najwyższym i wnoszone obecnie projekty ustaw o ustroju sądów powszechnych i o Prokuraturze PRL.</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#KazimierzSecomski">W toku przygotowywania projektu ustawy o Prokuraturze — obok uwzględnienia konsekwencji ogółu nowo wprowadzanych przepisów prawnych — wykorzystano doświadczenia z lat ubiegłych i wynikające stąd wnioski. Zapoznano się również z analogicznym ustawodawstwem w innych krajach, zwłaszcza zaś z najnowszymi regulacjami ustawowymi w krajach socjalistycznych na tle ich praktyki sądowej i prokuratorskiej. Wreszcie dokonano niezbędnej koordynacji proponowanych ustaleń z postanowieniami nowej ustawy o ustroju sądów powszechnych.</u>
          <u xml:id="u-30.4" who="#KazimierzSecomski">Naczelnym założeniem projektu ustawy o Prokuraturze jest — zgodnie z generalnym ujęciem w naszej Konstytucji — jasne i wyraźne skonkretyzowanie celów i zadań działalności prokuratury w powiązaniu z systemem funkcjonowania wszystkich organów wymiaru sprawiedliwości. Ich wspólne założenie stanowi — jak to określa Konstytucja — ochrona i umacnianie ustroju socjalistycznego oraz własności społecznej, jak też zapewnienie poszanowania praw obywateli. Celem działalności prokuratury powinno być także oddziaływanie na świadomość społeczeństwa i obywateli o konieczności przestrzegania dyscypliny społecznej i szacunku dla prawa.</u>
          <u xml:id="u-30.5" who="#KazimierzSecomski">W projekcie ustawy określa się także zasadnicze zadania Prokuratury. Na pierwszym miejscu należy wymienić energiczne zwalczanie wszelkich objawów przestępczości i prowadzenie w tym celu postępowania przygotowawczego w sprawach karnych wraz ze sprawowaniem funkcji oskarżyciela publicznego przed sądami.</u>
          <u xml:id="u-30.6" who="#KazimierzSecomski">Opublikowane dane za rok 1984 wskazują na wzrost przestępczości, a więc na konieczność wzmożenia stanowczych działań ze strony Prokuratury, ze szczególnym skoncentrowaniem uwagi na szybkie opanowanie szeregu kategorii ciężkich występków i zbrodni, zagrażających bezpieczeństwu ludności, zwłaszcza w dużych aglomeracjach miejskich i przemysłowych. To podstawowe zadanie Prokuratury wiąże się z licznymi jej obowiązkami w zakresie podejmowania wysiłków — w ramach środków i uprawnień przewidzianych w ustawach — dla zapewnienia prawidłowego i jednolitego stosowania prawa w postępowaniu sądowym, administracyjnym, arbitrażowym oraz w innych sprawach, w tym o wykroczenia. Jednocześnie Prokuratura — obok swych funkcji również nadzoru nad postępowaniem przygotowawczym, wykonaniem decyzji i orzeczeń oraz udziału w postępowaniu ułaskawieniowym — ma obowiązek rozwijania działań, mających na celu szeroką akcję zapobiegania przestępczości, wykorzystując własne doświadczenia oraz wyniki prowadzonych badań naukowych.</u>
          <u xml:id="u-30.7" who="#KazimierzSecomski">Jako drugie z podstawowych zadań Prokuratury należy wymienić sprawowanie prokuratorskiej kontroli przestrzegania prawa. Zarówno projekt ustawy, jak i inne przepisy szczególne regulują dokładnie zasady wykonywania tej zasadniczej funkcji organów prokuratury. Obowiązek przestrzegania praworządności ludowej dotyczy działań wszystkich organów państwowych oraz innych państwowych jednostek organizacyjnych, spółdzielczości, organizacji zawodowych, samorządowych i społecznych. Odnosi się to także w pełni do postępowania obywateli.</u>
          <u xml:id="u-30.8" who="#KazimierzSecomski">W swych pracach Prokuratura współdziała z radami narodowymi, jak też z organami i jednostkami państwowymi oraz społecznymi, szczególnie w zwalczaniu przestępczości i jej zapobieganiu. Ustawa nakłada na wszystkie te organy i instytucje obowiązek udzielania pomocy prokuraturze w wykonywaniu jej zadań określonych w przepisach prawnych. Organy prokuratorskie koordynują również całokształt działalności w zakresie ścigania przestępstw prowadzonej przez inne organy państwowe.</u>
          <u xml:id="u-30.9" who="#KazimierzSecomski">Prokuratora Generalnego — będącego naczelnym organem Prokuratury — powołuje i odwołuje Rada Państwa, która ocenia działalność prokuratury na podstawie składanych przez nią sprawozdań. Wytyczne przekazywane przez Radę Państwa są wiążące dla Prokuratora Generalnego i podległych mu prokuratorów. Prokurator Generalny posiada uprawnienia do opiniowania projektów aktów normatywnych, może także zwracać się do Rady Państwa lub Rady Ministrów z wnioskami o podjęcie inicjatywy ustawodawczej oraz do Trybunału Konstytucyjnego z wnioskami o stwierdzenie zgodności aktu ustawodawczego z Konstytucją. W zakresie działania sądów wojskowych i innych organów wojskowych funkcje związane z działalnością prokuratorską spełniają prokuratorzy wojskowi.</u>
          <u xml:id="u-30.10" who="#KazimierzSecomski">Wysoka Izbo! Projekt ustawy utrzymuje dotychczasowy system powszechnych jednostek organizacyjnych prokuratury, a więc Prokuraturę Generalną, prokuratury wojewódzkie i rejonowe.</u>
          <u xml:id="u-30.11" who="#KazimierzSecomski">Prokuratura wojewódzka obejmuje swym zasięgiem jedno lub więcej województw, a prokuratury rejonowe tworzy się dla obszaru jednej lub więcej jednostek podziału administracyjnego stopnia podstawowego, ale w granicach danego województwa. Prócz tego Prokurator Generalny może w miarę potrzeby tworzyć ośrodki zamiejscowe prokuratur wojewódzkich i rejonowych. Tworzenie i znoszenie prokuratur wojewódzkich i rejonowych następuje w drodze zarządzenia Prokuratora Generalnego, wydanego w porozumieniu z Ministrem Administracji i Gospodarki Przestrzennej.</u>
          <u xml:id="u-30.12" who="#KazimierzSecomski">Ważne funkcje doradcze powierza się Kolegium Prokuratury PRL, które jako organ doradczy Prokuratora Generalnego rozpatruje i opiniuje węzłowe zagadnienia związane z działalnością prokuratury. W skład kolegium wchodzą: z urzędu Prokurator Generalny i jego zastępcy oraz członkowie kolegium, powoływani i odwoływani przez Radę Państwa na wniosek Prokuratora Generalnego.</u>
          <u xml:id="u-30.13" who="#KazimierzSecomski">Wewnętrzną organizację prokuratury oraz działalność kolegium, jej zakres i tryb regulują postanowienia statutu organizacyjnego Prokuratury PRL, nadawanego przez Radę Państwa na wniosek Prokuratora Generalnego.</u>
          <u xml:id="u-30.14" who="#KazimierzSecomski">Działalność Prokuratury, a w szczególności zasady i tryb wszczęcia i prowadzenia postępowania przygotowawczego wraz z zastosowaniem przewidzianych w przepisach środków reguluje się w projekcie ustawy zgodnie ze stanem dotychczas obowiązującym. Natomiast konkretyzuje się nadzór i uprawnienia Prokuratury w zakresie jej bezpośredniego wpływu na kształtowanie przebiegu postępowania przygotowawczego, podejmowanego przez inne organy w poszczególnych resortach. Organy te obowiązane są stosować wytyczne Prokuratora Generalnego w zakresie postępowania przygotowawczego. Również wydawane przez ministrów akty normatywne, dotyczące postępowania przygotowawczego wymagają uprzedniego uzgodnienia z Prokuratorem Generalnym. To samo dotyczy przepisów wydawanych przez terenowe organy administracji państwowej. Ministrowie, nadzorujący organy uprawnione do prowadzenia postępowania przygotowawczego, a także odpowiednio organy państwowe o terenowym zakresie działania przesyłają Prokuratorowi Generalnemu coroczne informacje o działalności swych organów uprawnionych do prowadzenia postępowania przygotowawczego.</u>
          <u xml:id="u-30.15" who="#KazimierzSecomski">Projekt ustawy określa szczegółowo zasady prokuratorskiej kontroli przestrzegania prawa w stosunku do organów i jednostek państwowych oraz organizacji zawodowych, spółdzielczych, samorządowych i innych organizacji społecznych. Spod kontroli tej wyłączone są jedynie naczelne i centralne organy państwowe, terenowe organy władzy państwowej i sądy, Prokurator Generalny — na podstawie przeprowadzonej kontroli przestrzegania prawa — informuje o ważniejszych jej wynikach Przewodniczącego Rady Państwa, Prezesa Rady Ministrów i zainteresowanych ministrów. W uzasadnionych wypadkach Prokurator Generalny przedstawia również odpowiednie propozycje i wnioski zmierzające do usunięcia stwierdzonych uchybień lub usprawnienia działalności administracji i gospodarki. Kontrolę przestrzegania prawa przez określone organy lub w określonych zagadnieniach przeprowadza Prokuratura również na zlecenie Prezesa Rady Ministrów lub na wniosek zainteresowanego ministra.</u>
          <u xml:id="u-30.16" who="#KazimierzSecomski">Prokuratura wnosi sprzeciw przeciwko aktom prawnym lub decyzjom i innym rozstrzygnięciom niezgodnym z prawem, jak też może w uzasadnionych wypadkach złożyć wniosek o wstrzymanie wykonania decyzji czy też innego rozstrzygnięcia w indywidualnej sprawie. Projekt ustawy przewiduje określony tryb i terminy załatwienia tego rodzaju sprzeciwów.</u>
          <u xml:id="u-30.17" who="#KazimierzSecomski">Również ustala się formę prokuratorskiej kontroli przestrzegania prawa w postaci uprawnienia do zgłaszania wniosków o uchylenie lub zmianę uchwał rady narodowej. Wnioski te, jeśli dotyczą uchylenia uchwał rad narodowych stopnia podstawowego, Prokuratura kieruje do właściwej wojewódzkiej rady narodowej. Natomiast wnioski o uchylenie uchwały wojewódzkiej rady narodowej Prokurator Generalny przedstawia Radzie Państwa.</u>
          <u xml:id="u-30.18" who="#KazimierzSecomski">Szczegółowe postanowienia projektu ustawy określają status prokuratora, a więc jego prawa i obowiązki oraz odpowiedzialność dyscyplinarną. Na stanowisko prokuratora może być mianowany obywatel polski, posiadający odpowiednie kwalifikacje moralne, ukończone wyższe studia prawnicze, po odbyciu aplikacji w prokuraturze i złożeniu egzaminu prokuratorskiego, jak też po odpowiednim okresie zatrudnienia i po ukończeniu 25 lat życia. Prokurator musi dawać rękojmię należytego wykonywania swych obowiązków wynikających ze ślubowania w służbie dla rozwoju PRL i umacniania jej socjalistycznego ustroju.</u>
          <u xml:id="u-30.19" who="#KazimierzSecomski">Całokształt obowiązków i uprawnień prokuratorów określono w analogiczny sposób jak dla sędziów. Wprowadzono dla prokuratorów zamiast dotychczasowego stosunku pracy — stosunek służbowy na podstawie mianowania. Ze względu na charakter pełnionych obowiązków czas pracy prokuratora nie jest normowany. Prokurator musi pracować zależnie od potrzeb i konieczności o każdej porze dnia czy nocy, również w dni wolne i świąteczne. Pewną rekompensatę stanowi dodatkowy urlop w wymiarze 6 dni roboczych po 10 latach pracy i 12 dni roboczych po 15 latach pracy. Przewidziano także stopniowe rozwiązywanie spraw mieszkaniowych w drodze utworzenia funduszu budowy mieszkań, analogicznie jak dla sędziów. Podobnie określono również zakres immunitetu prokuratora i jego niezawisłość w podejmowanych działaniach i wykonywaniu obowiązków. Prokurator nie może być pociągany do odpowiedzialności karnej i administracyjnej bez zgody komisji dyscyplinarnej. Ustalono dwuinstancyjny tok postępowania dyscyplinarnego.</u>
          <u xml:id="u-30.20" who="#KazimierzSecomski">Trudna sytuacja kadrowa w prokuraturze, istniejący niedobór kadr i konieczność ich uzupełniania znalazły wyraz w rozwinięciu przepisów projektu ustawy w dziedzinie zapewnienia szkolenia aplikantów, ich mianowania, ich służby, egzaminów, a następnie pracy asesorów. Przewiduje się utworzenie funduszu stypendialnego dla osób podejmujących studia prawnicze i zobowiązujących się do pracy w prokuraturze.</u>
          <u xml:id="u-30.21" who="#KazimierzSecomski">System płac prokuratorskich ustala Rada Państwa po uzgodnieniu z Radą Ministrów. We wszystkich innych sprawach, nie uregulowanych w projekcie ustawy, obowiązują przepisy ustawy o pracownikach urzędów państwowych. Regulują one w pełnym zakresie również uprawnienia i obowiązki pracowników administracyjnych i obsługi, zatrudnionych w jednostkach organizacyjnych prokuratury.</u>
          <u xml:id="u-30.22" who="#KazimierzSecomski">W celu ochrony interesów zawodowych i socjalnych oraz rozwijania innych rodzajów działalności, zmierzającej do poprawy warunków bytowych, socjalnych i kulturalnych, projekt ustawy przewiduje możliwość tworzenia reprezentacji interesów pracowniczych. Rady pracownicze w powszechnych jednostkach organizacyjnych prokuratury wybierają nie zrzeszeni w związkach zawodowych prokuratorzy, asesorzy, aplikanci oraz pracownicy administracyjni i obsługi. Jest to rozwiązanie identyczne, jak w ustawie o pracownikach urzędów państwowych, zgodne z postanowieniami Konwencji nr 151 Międzynarodowej Organizacji Pracy.</u>
          <u xml:id="u-30.23" who="#KazimierzSecomski">Szczególne przepisy projektu ustawy regulują całość zagadnień dotyczących prokuratorów wojskowych i wojskowych jednostek organizacyjnych, wchodzących w skład Sił Zbrojnych Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej.</u>
          <u xml:id="u-30.24" who="#KazimierzSecomski">Wysoki Sejmie! Przedstawiony przez Radę Państwa projekt ustawy o Prokuraturze PRL ma stworzyć silniejsze podstawy dla jej sprawnego funkcjonowania i realizacji zadań w zakresie ochrony państwa oraz umacniania porządku i bezpieczeństwa publicznego. Z całym naciskiem podkreśla się powszechny obowiązek przestrzegania prawa i strzeżenia praworządności ludowej przez władze i jej organy, przez wszystkie organizacje i przez każdego obywatela.</u>
          <u xml:id="u-30.25" who="#KazimierzSecomski">Projekt nowej ustawy zapewnia również konieczne uzupełnienie przepisów wynikających z licznych zmian systemu prawa oraz należyte ich skoordynowanie z postanowieniami innych ustaw, w szczególności wnoszonej obecnie ustawy o ustroju sądów powszechnych.</u>
          <u xml:id="u-30.26" who="#KazimierzSecomski">Wreszcie można także oczekiwać, że nowa ustawa o Prokuraturze PRL przyczyni się do wzmocnienia kadr prokuratorskich i zmniejszenia ich płynności, a tym samym do stabilizacji i unormowania pracy jednostek organizacyjnych prokuratury, stojących obecnie w obliczu trudnych i rosnących zadań opanowania groźnych społecznie zjawisk przestępczości.</u>
          <u xml:id="u-30.27" who="#KazimierzSecomski">W tym przekonaniu, w imieniu Rady Państwa, zwracam się do Wysokiej Izby o pozytywne rozpatrzenie wniesionego projektu ustawy. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-30.28" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#HalinaSkibniewska">Dziękuję Obywatelowi Posłowi, zastępcy Przewodniczącego Rady Państwa.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#HalinaSkibniewska">Czy ktoś z Obywateli Posłów pragnie zadać pytanie lub zabrać głos w powyższej sprawie?</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#HalinaSkibniewska">Głos ma poseł Halina Auderska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#HalinaAuderska">Rozumiem doskonale, że wszystkie te sprawy zostały bardzo starannie rozważone przez Radę Państwa. Ale mam taką wątpliwość.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#HalinaAuderska">Prokurator Generalny to jest ktoś, kto stoi jak gdyby na czele i kto musi reprezentować nie tylko wiedzę, ale i wielkie doświadczenie, i mieć szacunek powszechny. Otóż mnie niepokoi owa możliwość zajmowania takiego stanowiska w 25 roku życia. Wiemy, że studia prawnicze kończy się dość długo, gdzieś około 23–24 roku życia, potem ma przyjść aplikantura. Aplikuje się około dwóch lat. I wreszcie egzaminy, które mają pozwolić na całkowite już opanowanie przedmiotu. Otóż, sądzę, jeżeli wolno mi to powiedzieć, że tu są możliwości — oczywiście, rozumiem, że nikt nie będzie wybierał 25-latka — ale są możliwości takiego sprzeciwu, jakie napotykaliśmy w społeczeństwie, kiedyśmy proponowali, żeby obniżyć wiek w Sejmie posłów do 18 lat, gdzie ktoś słusznie twierdził, że będą to czasem uczniowie klasy maturalnej.</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#HalinaAuderska">Sądzę — jeżeli wolno zapytać się, czy możliwe jest wniesienie w pierwszym czytaniu poprawki dotyczącej podniesienia wieku Prokuratora Generalnego do 30 roku życia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#HalinaSkibniewska">Może ja to wyjaśnię. Projekt ustawy będzie przedmiotem obrad na komisji. Chcę tylko koleżance poseł powiedzieć, że ta sprawa również będzie przedmiotem obrad komisji. Prosimy posła Secomskiego o udzielenie odpowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#KazimierzSecomski">Warunki, które przedstawiłem, dotyczą powołania szeregowego prokuratora i zostały wskazane te wymagania, które muszą być spełnione przed powołaniem prokuratora przez Radę Państwa. Oczywiście, nie dotyczy to Prokuratora Generalnego, którego cechy i kwalifikacje muszą być rozpatrywane w świetle wieloletniego doświadczenia i wieloletniej pracy w prokuraturze.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#KazimierzSecomski">Natomiast chciałbym dodatkowo wyjaśnić, że przepisy i praktyka w zakresie obsadzania stanowisk prokuratorskich jest następująca. A więc ukończenie wyższych studiów, odbycie dwuletniej aplikantury, przejście przez stopień asesora i zdanie egzaminu prokuratorskiego zanim zostanie asesorem, dopiero potem może być powołany prokuratorem. Są szczególne przypadki, istotnie, że mogą być wypełnione te warunki przez człowieka osiągającego 25 lat życia, ale w praktyce jest to rzadkie. Wymogi są więc bardzo ostre. Ten okres długiej praktyki, aplikantury, pełnienia funkcji asesorskiej, jest wyraźnie w ustawie określony i z tego punktu widzenia wymagania są ostre. Projekt ustawy nie przewiduje wyjątków od spełnienia tych warunków, podczas gdy poprzednia ustawa przewidywała możność uchylenia niektórych z tych warunków na wniosek Prokuratora Generalnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#HalinaSkibniewska">Dziękuję zastępcy Przewodniczącego Rady Państwa.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#HalinaSkibniewska">Prezydium Sejmu proponuje, ażeby Sejm skierował projekt ustawy o Prokuraturze Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej do Komisji Spraw Wewnętrznych i Wymiaru Sprawiedliwości oraz do Komisji Prac Ustawodawczych.</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#HalinaSkibniewska">Jednocześnie proponuje się skierowanie projektu ustawy do Rady Społeczno-Gospodarczej przy Sejmie w celu przedstawienia opinii.</u>
          <u xml:id="u-35.3" who="#HalinaSkibniewska">Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważała, że Sejm wyraził zgodę na przedstawione propozycje.</u>
          <u xml:id="u-35.4" who="#HalinaSkibniewska">Sprzeciwu nie słyszę.</u>
          <u xml:id="u-35.5" who="#HalinaSkibniewska">Proszę Obywatela Sekretarza posła Jana Koniecznego o odczytanie komunikatu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#JanKonieczny">Bezpośrednio po zarządzeniu przerwy w obradach Sejmu odbędzie się posiedzenie Komisji Rolnictwa, Gospodarki Żywnościowej i Leśnictwa w sali nr 118.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#StanisławGucwa">Zarządzam przerwę do godziny 16.00.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 14 min. 40 do godz. 16 min. 05.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#ZbigniewGertych">Wznawiam obrady.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#ZbigniewGertych">Przystępujemy do punktu 3 porządku dziennego: Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy Prawo o ustroju sądów powszechnych (druk nr 568).</u>
          <u xml:id="u-38.2" who="#ZbigniewGertych">Proszę o zabranie głosu Ministra Sprawiedliwości Lecha Domerackiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#LechDomeracki">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Prawo o ustroju sądów powszechnych, którego projekt mam zaszczyt prezentować Wysokiej Izbie w imieniu Rady Ministrów, należy do rzędu ustaw utrwalających podstawy prawnoustrojowe reform zapowiedzianych w dokumentach IX Nadzwyczajnego Zjazdu Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Zapoczątkowując zdecydowany kurs na demokratyzację życia politycznego, społecznego i ekonomicznego oraz socjalistyczną odnowę, Zjazd opowiedział się między innymi za podniesieniem rangi prawa i autorytetu stosujących je organów oraz za ochroną niezawisłości sądu jako ważnej gwarancji praworządności przed partykularnymi interesami, działającymi nie tylko wbrew socjalistycznemu prawu, ale i najgłębiej pojętym interesom narodowym i społecznym. Nie ulega wątpliwości, że wśród organów stosujących prawo rola sądu w podnoszeniu rangi prawa, w realizacji jego funkcji regulatora życia politycznego i społeczno-gospodarczego, jest pierwszoplanowa. Dotyczy to w równej mierze rozstrzygania przez sądy spraw powierzonych ich kompetencji, jak i obiektywnych możliwości wychowawczego i profilaktycznego oddziaływania sądu na indywidualne i zbiorowe postawy członków socjalistycznej społeczności. Te treści uchwały zjazdowej znalazły dobitne potwierdzenie i rozwinięcie na XVII Plenum Komitetu Centralnego PZPR, które wskazało na konieczność umocnienia funkcji wewnętrznych państwa, realizowanych między innymi przez sądownictwo, jak również na potrzebę nadawania właściwego, odpowiadającego potrzebom ludowego państwa i aspiracjom ludzi pracy, sensu idei socjalistycznej praworządności we wszystkich dziedzinach życia.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#LechDomeracki">Wymienione tu dyrektywy polityczne zbiegły się z trwającymi od pewnego czasu pracami nad nowym prawem o ustroju sądów powszechnych, mającym zastąpić uregulowania organizacyjno-ustrojowe sądów pochodzące z 1928 r. i nie odpowiadające aktualnym potrzebom społeczno-politycznym, mimo wielokrotnego ich nowelizowania w Polsce Ludowej. Prace te zmierzały do silniejszego wyeksponowania zadań sądów powszechnych w państwie na obecnym etapie jego rozwoju, przy wykorzystaniu doświadczeń i dorobku sądownictwa powszechnego zdobytych w Polsce Ludowej. Dokumenty IX Zjazdu i uchwała XVII Plenum KC PZPR były impulsem ożywiającym prace nad projektem ustawy i wskazywały na nowe jeszcze kierunki rozwiązań.</u>
          <u xml:id="u-39.2" who="#LechDomeracki">Wysoki Sejmie! Prezentując dzisiaj efekty tych prac nie można pominąć retrospektywnego spojrzenia na przeobrażenia sądownictwa, które w całej 40-letniej historii Polski Ludowej towarzyszyły przeobrażeniom samego państwa i jego porządku prawnego.</u>
          <u xml:id="u-39.3" who="#LechDomeracki">Okres budowy zrębów ludowej państwowości, jego polityczne i społeczno-gospodarcze uwarunkowania nadały pierwszoplanowe znaczenie zadaniom organów porządku i bezpieczeństwa oraz wymiaru sprawiedliwości w zakresie ochrony społeczno-gospodarczych podstaw ludowego państwa, socjalno-ekonomicznych zdobyczy ludzi pracy, mienia osobistego i spokoju obywateli.</u>
          <u xml:id="u-39.4" who="#LechDomeracki">Pierwsze sądy, tworzone na wyzwalanych kolejno obszarach Polski, przy udziale resztek zdziesiątkowanych przez okupanta prawników, nie obciążonych sanacyjną przeszłością, przystąpiły do wykonywania zadań nadzwyczajnych z zakresu ochrony nowego ustroju społecznego i ekonomicznego, tworzonego w warunkach walki klasowej, mającej również charakter walki zbrojnej. W tej sytuacji ukształtowanie nowego strukturalnie i politycznie modelu demokratycznego wymiaru sprawiedliwości możliwe było dopiero w końcu lat czterdziestych. Istota reformy sądownictwa przeprowadzonej w latach 1949–1950 polegała na wprowadzeniu do jego struktury i funkcjonowania zarówno od strony organizacyjnej, jak i strony procesowej elementów demokratycznych i ludowych. Ustanowiony został jednolity model sądu powszechnego, dwuinstancyjnego, działającego w oparciu o zmodyfikowane procedury sądowe, wyposażone w rozwiązania procesowe, odpowiadające socjalistycznemu typowi postępowania sądowego. Niezwykle istotnym w związku z tym elementem reformy było wprowadzenie do sądownictwa ławników ludowych i przez to uzupełnienie zawodowego aparatu sądownictwa udziałem czynnika społecznego w fazie rozpoznawania spraw i orzekania. W okresie tej reformy, a nawet wcześniej, podjęto także szereg form kształcenia kandydatów na sędziów, głównie rekrutujących się z warstw robotniczych w celu szybkiego i efektywnego uzupełnienia kadr sędziowskich. Były to rozwiązania, które — patrząc z perspektywy lat — wywarły odpowiedni wpływ na kształt i charakter organów wymiaru sprawiedliwości.</u>
          <u xml:id="u-39.5" who="#LechDomeracki">Jednakże dla utrwalenia zmian zachodzących w polskim wymiarze sprawiedliwości przełomowe znaczenie miało uchwalenie w 1952 r. Konstytucji Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. W niej sformułowane zostały podstawowe konstytucyjne podstawy ludowego sądownictwa, a wśród nich i zasada sądowego wymiaru sprawiedliwości. O jej fundamentalnym znaczeniu świadczy fakt, że te okresy w historii ludowego państwa, w których lansowano odchodzenie od tej zasady, ograniczano kompetencje sądów i przekazywano rozstrzyganie sporów prawnych innym organom, przynosiły ujemne następstwa w sferze politycznej, uwidaczniającej się spadkiem zaufania obywateli do organów prawnych państwa. Tendencje te mamy za sobą, a realizacja dyrektyw IX Zjazdu PZPR przyniosła w ostatnich latach nie tylko odrodzenie zakresu sądowych kompetencji, ale wręcz jego poszerzenie na nie spotykaną w przeszłości skalę.</u>
          <u xml:id="u-39.6" who="#LechDomeracki">Obywatele Posłowie! Podstawowe, konstytucyjne zadania socjalistycznego sadownictwa, to stanie na straży ustroju Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, ochrona zdobyczy polskiego ludu pracującego, strzeżenie praworządności ludowej, własności społecznej i praw obywateli, karanie przestępców.</u>
          <u xml:id="u-39.7" who="#LechDomeracki">Przytoczone, proste i krótkie postanowienie Konstytucji zawiera w sobie bogate treści i szeroki indeks skomplikowanych funkcji, do realizacji których zobowiązane są sądy Przede wszystkim należy wyeksponować element polityczny tego zestawu zadań, wysunięty zresztą na czoło konstytucyjnej funkcji sądownictwa. Była nim, jest i będzie ochrona naszej socjalistycznej ojczyzny. Oznacza to swoistą formułę interpretacyjną w stosowaniu prawa, bardzo konkretny drogowskaz kierunków działalności sądownictwa. Zadania tego nie można rozumieć w sposób uproszczony i jednostronny. Wśród wielu możliwości wypełniania tego obowiązku podstawowe znaczenie ma zgodna z prawem i zasadami politycznymi socjalistycznego ustroju oraz dostosowana do społeczno-gospodarczych potrzeb polityka orzecznictwa sądów we wszystkich kategoriach rozpoznawanych spraw.</u>
          <u xml:id="u-39.8" who="#LechDomeracki">Pierwszą, zasługującą na uwagę z tego punktu widzenia cechą charakterystyczną orzecznictwa sądowego, był zawsze silny element praworządności. Można stwierdzić, że orzecznictwo sądowe było jednym z czynników wpływających w sposób decydujący na poziom praworządności w szerokim rozumieniu, i to czynnikiem zdecydowanie pozytywnym. Wynikało to nie tylko z samej istotny orzecznictwa sądowego, opartego na socjalistycznym w swej treści prawie. W równej mierze źródłem tego osiągnięcia było ukształtowanie w okresie czterdziestu lat funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości sylwetki socjalistycznego sędziego — społecznika.</u>
          <u xml:id="u-39.9" who="#LechDomeracki">Zdecydowana większość sędziów zaangażowana jest w działalność partii, aktywnie uczestniczy w pracach różnych organizacji politycznych, społecznych, branżowych, kulturalnych. Tak więc sylwetka pracownika polskiego wymiaru sprawiedliwości rysuje się obecnie nie jako wyizolowanego ze społeczeństwa fachowca w zakresie stosowania prawa, a prawnika funkcjonującego w społeczeństwie, żyjącego problemami środowiska, w którym usytuowana jest dana jednostka sadowa, otwartego na wszystkie sprawy tego środowiska.</u>
          <u xml:id="u-39.10" who="#LechDomeracki">Inną istotną cechą socjalistycznego wymiaru sprawiedliwości była i jest jego elastyczność, a równocześnie stabilność. Patrząc z perspektywy dziesięcioleci można dostrzec wymiar prawny, społeczny, a nawet polityczny takich wypracowanych przez polski wymiar sprawiedliwości głównych reguł interpretacyjnych, jak: ochrona rodziny i dziecka, właściwe kojarzenie interesów społecznych i indywidualnych przy rozpatrywaniu spraw majątkowych i osobistych obywateli, szczególna ochrona uprawnień pracownika powiązana z zasadą równego traktowania praw i obowiązków, polaryzacja polityki karnej stosownie do stopnia społecznego niebezpieczeństwa czynu przestępczego. Utrwalały one w świadomości społecznej socjalistyczne cechy polskiego systemu prawnego, zyskując wartość wielka i cenna dla społeczeństwa, dla socjalizmu, dla narodu.</u>
          <u xml:id="u-39.11" who="#LechDomeracki">Wysoki Sejmie! Szczególne doświadczenia przyniósł polskiemu sadownictwu początek lat osiemdziesiątych — okres poważnych napięć społecznych, działań anarchizujących życie państwowe, i wręcz prób obalenia socjalistycznego ustroju. Był to okres trudny dla sadownictwa, stanowiącego przecież instytucjonalnie i osobowo część społeczeństwa i jego organizacji państwowej. Ujawnił on również w środowisku sędziów i innych pracowników wymiaru sprawiedliwości tendencje krańcowe, woluntarystyczne, a nawet pojedyncze przypadki wystąpień, świadczące o zupełnym niezrozumieniu roli prawa w państwie socjalistycznym. Nie one jednak kształtują ocenę globalną i społeczne oceny socjalistycznego wymiaru sprawiedliwości.</u>
          <u xml:id="u-39.12" who="#LechDomeracki">Okres stanu wojennego, w trakcie którego uczyniono wielki wysiłek w kierunku wchodzenia z kryzysu społecznego i ekonomicznego, a następnie okres powrotu do normalnego funkcjonowania życia politycznego i państwowego, charakteryzował się poważnym uczestnictwem sądownictwa w normalizacji sytuacji w kraju, w kształtowaniu podstaw prawnych reformy gospodarczej oraz wdrażaniu jej w życie, odtwarzaniu klimatu poszanowania prawa.</u>
          <u xml:id="u-39.13" who="#LechDomeracki">Sądownictwo swe konstytucyjne zadania wypełniło w sposób właściwy i odpowiedzialny, udowadniając, że ogólniejsze wartości socjalistycznego wymiaru sprawiedliwości mają cechy trwałości, a on sam jest zdolny godnie i skutecznie realizować wewnętrzne funkcje państwa. Uświadamiamy sobie jednak również potrzebę doskonalenia wszystkich elementów składających się na kształt i obraz wymiaru sprawiedliwości, a w szczególności dostosowywania polityki karania do stanu zagrożenia przestępczością, doskonalenia orzecznictwa w innych ważnych działach prawa, podniesienia sprawności postępowania sądowego i notarialnego. Maksymalnie wiele uwagi w kontekście tych zadań poświęcać musimy kadrom sędziowskim i innym pracownikom wymiaru sprawiedliwości. Sędziowie i cała społeczność wymiaru sprawiedliwości jest przekonana, że uwaga władz politycznych i państwowych w zakresie tworzenia odpowiednich organizacyjnych i materialnych warunków pracy dla wymiaru sprawiedliwości jest i będzie nadal równa rosnącym zadaniom, jakie stawiane są przed sądownictwem dziś i w najbliższej przyszłości. Przesłanką tego przekonania jest dotychczasowe stanowisko władz politycznych i państwowych w sprawach wymiaru sprawiedliwości, które ostatnio znalazło wyraz w zapewnieniu złożonym przez I Sekretarza Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej towarzysza gen. Wojciecha Jaruzelskiego na XVIII plenarnym posiedzeniu Komitetu Centralnego PZPR.</u>
          <u xml:id="u-39.14" who="#LechDomeracki">Obywatelu Marszałku! Obywatele Posłowie! Wymienione przeze mnie doświadczenia wskazują raz jeszcze na potrzebę silniejszego wyeksponowania zadań sądów powszechnych w państwie socjalistycznym i powiązania tych zadań z obowiązkami sędziów w celu ich efektywniejszego oddziaływania na rzecz umacniania ładu i porządku prawnego. Zachodzi także konieczność dokonania zmian w modelu organizacyjnym sądów rejonowych i wojewódzkich oraz potrzeba wprowadzenia nowych instrumentów prawnych służących usprawnieniu pracy sądów i kierowania nimi. Niezbędne jest również utrwalenie statusu sędziego w sposób gwarantujący jego niezawisłość, ale również i odpowiedzialność za politykę orzeczniczą odpowiadającą literze i duchowi socjalistycznego prawa.</u>
          <u xml:id="u-39.15" who="#LechDomeracki">Potrzeba uchwalenia nowego prawa regulującego ustrój sądów powszechnych wynika także z rozległych zmian w systemie prawnym wprowadzonych po 1980 roku. Należy mieć bowiem na uwadze wydane w ostatnich latach ustawy rozszerzające właściwość sądów powszechnych, a także ustawowe zmiany w funkcjonowaniu innych organów państwowych. Do właściwości sądów powszechnych przekazane zostały sprawy o dużej doniosłości społeczno-gospodarczej, dotyczące funkcjonowania przedsiębiorstw państwowych, związków zawodowych, społeczno-zawodowych organizacji rolników indywidualnych.</u>
          <u xml:id="u-39.16" who="#LechDomeracki">Wysoki Sejmie! Rządowy projekt ustawy Prawo o ustroju sądów powszechnych odpowiada wszystkim wyżej wymienionym przeze mnie potrzebom i tworzy podstawy prawne sądownictwa, zapewniające sprostaniu przez nie zadaniom w nadchodzącej przyszłości. Określone w projekcie cele sądów powszechnych, eksponują ich zadania w zakresie ochrony politycznego i społeczno-gospodarczego ustroju Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Precyzyjniej sformułowane również zostały zadania sądów w zakresie orzekania oraz ich funkcji wychowawczej i sygnalizacyjnej, a równocześnie zadania te mocniej powiązano z obowiązkami sędziów w tym z podstawowym ich obowiązkiem — wierną służbą Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej oraz sumiennym wypełnianiem sędziowskiego ślubowania.</u>
          <u xml:id="u-39.17" who="#LechDomeracki">Wyeksponowane zostały w projekcie unormowania mające zasadnicze znaczenie dla socjalistycznego oblicza sądów powszechnych, a wynikające z postanowień naszej Konstytucji. Dotyczy to w szczególności czynnego udziału obywateli w realizacji zadań sądów, a zwłaszcza ławników ludowych, podstawowych zasad postępowania sądowego, w tym prawa do obrony, kolegialności składu orzekającego i dwuinstancyjności postępowania.</u>
          <u xml:id="u-39.18" who="#LechDomeracki">W sferze struktur organizacyjnych sądów, projekt utrzymuje sprawdzony w praktyce i odpowiadający zasadzie dwuinstancyjnego postępowania podział na sądy rejonowe i wojewódzkie. Równocześnie jednak stosowny przepis projektu wprowadza istotną nowość. W odniesieniu do sądów wojewódzkich przewiduje się możliwość tworzenia jednego sądu dla kilku województw.</u>
          <u xml:id="u-39.19" who="#LechDomeracki">W związku z projektowanym przekazaniem sądom powszechnym rozpoznawania spraw z zakresu prawa pracy i ubezpieczeń społecznych, omawiana część regulacji przewiduje możliwość utworzenia w sądach odrębnych jednostek organizacyjnych dla spraw ze stosunku pracy.</u>
          <u xml:id="u-39.20" who="#LechDomeracki">Przepisy projektu dotyczące organów sądów regulują trzy podstawowe kwestie: pozycję prezesa sądu, skład i kompetencje organów kolegialnych sądu wojewódzkiego oraz problematykę nadzoru nad sądami i sędziami.</u>
          <u xml:id="u-39.21" who="#LechDomeracki">Projekt znacznie rozszerza obowiązki prezesa sądu, a tym samym jego odpowiedzialność za sprawne funkcjonowanie sądu jako państwowej jednostki organizacyjnej. Według projektu prezes sądu miałby być nie tylko organem sądu, którym kieruje, ale także organem Ministra Sprawiedliwości, wypełniającym poza czynnościami z zakresu administracji sądowej także funkcje nadzorcze określone w ustawie. Kierownicza rola prezesa, szeroki zakres jego uprawnień, ale także i obowiązków, spowodowały nowe uregulowania powoływania prezesów i wiceprezesów sądów. Projekt wprowadza wymóg zasięgania przez Ministra Sprawiedliwości opinii właściwego kolegium sądu wojewódzkiego o kandydatach na te stanowiska. Przeprowadzenie konsultacji w tej sprawie z kolegium, jak również z organizacjami politycznymi i społecznymi działającymi w sądach, stwarza lepsze gwarancje doboru właściwych osób na stanowiska kierownicze w sądach. Zasięganie opinii dotyczyłoby przy tym tylko tych kandydatów, których wysunie Minister Sprawiedliwości. Sama zaś konsultacja miałaby charakter wyłącznie opiniodawczy.</u>
          <u xml:id="u-39.22" who="#LechDomeracki">Unormowania dotyczące sprawowania nadzoru nad orzecznictwem sądowym, nawiązują między innymi do rozwiązań przyjętych w ustawie o Sądzie Najwyższym. Przede wszystkim wyeksponowana została rola Ministra Sprawiedliwości, któremu powierza się zwierzchni nadzór administracyjny nad sądami i sędziami oraz kierowanie działalnością aparatu nadzoru. Formy sprawowania nadzoru zostały poszerzone o prawo badania orzecznictwa sądowego, jednakże przy bezwzględnym przestrzeganiu zasady, że nie może to naruszać zasady niezawisłości sędziowskiej.</u>
          <u xml:id="u-39.23" who="#LechDomeracki">Utrzymując dotychczasowe organy kolegialne sądu wojewódzkiego, jak zgromadzenie ogólne, kolegium sądu wojewódzkiego, wojewódzki sąd dyscyplinarny, projekt przewiduje włączenie do nich w ograniczonym zakresie sędziów sądów rejonowych, zmierzając w ten sposób do zwiększenia odpowiedzialności wszystkich sędziów za realizację zadań postawionych przed sądami.</u>
          <u xml:id="u-39.24" who="#LechDomeracki">Rozszerzając kompetencje ciał kolegialnych projekt realizuje zasadę, że mają one przede wszystkim charakter opiniodawczo-doradczy. Taki jest kierunek rozszerzenia zwłaszcza kompetencji kolegium sądu wojewódzkiego, które ponadto zostaje wyposażone w kompetencje stanowiące w takich sprawach, jak np. podział czynności i przeniesienie sędziego do innego sądu. Przyjęte w projekcie rozwiązania zapewniają szersze włączenie sędziów do procesu aktywizacji środowiska sędziowskiego na rzecz doskonalenia zawodowego, podnoszenia rangi zawodu sędziowskiego, troski o godność etyczną sędziów, a także usprawnianie pracy sądów.</u>
          <u xml:id="u-39.25" who="#LechDomeracki">Wysoki Sejmie! Dalej idące zmiany proponuje się wprowadzić w grupie przepisów określających obowiązki i prawa sędziów. Przewiduje się w projekcie powinność sędziego strzeżenia powagi sądu i godności sędziego w służbie i poza służbą, obowiązek zachowania tajemnicy zawodowej, ograniczenie w podejmowaniu dodatkowych zatrudnień i innych zajęć, jak też zakaz udziału w wystąpieniach, które mogłyby osłabić zaufanie do jego bezstronności lub wierności Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Tak określony zakres obowiązków sędziego ma służyć umocnieniu gwarancji sprawowania przez sądy wymiaru sprawiedliwości zgodnie z prawem i społecznym poczuciem sprawiedliwości.</u>
          <u xml:id="u-39.26" who="#LechDomeracki">Projekt utrzymuje również unormowanie określające czas pracy sędziego wymiarem jego zadań. Wyznacza ono charakter służby wymagającej od sędziów pełnej gotowości do działania w każdych warunkach, czasie i miejscu, często nawet mimo braku odpowiednich dyspozycji zdrowotnych. Przy czym na czas pracy ponadwymiarowy sędziemu nie przysługuje żadna rekompensata. Należy w związku z tym podkreślić, iż te wysokie wymagania sprawiły w ostatnim czasie i ciągle jeszcze aktualnie sprawiają, że wielu sędziów nie jest w stanie podołać obowiązkom i rezygnuje ze stanowiska. Zjawisko to wyraźnie nasiliło się w ostatnich latach. Wynika stąd konieczność stałego podnoszenia rangi zawodu sędziowskiego w sposób zapewniający priorytetowe znaczenie tego zawodu wśród wszystkich zawodów prawniczych. Należy przy tym mieć na uwadze, że status socjalno-bytowy sędziego stanowi jedną z gwarancji niezawisłości sędziowskiej. Z tych względów, niezależnie od już podjętych decyzji, dotyczących spraw socjalno-bytowych sędziów, proponuje się w projekcie ustawy nadanie sędziom prawa do wynagrodzenia za czas choroby i usprawiedliwionej nieobecności w pracy, prawa do dodatkowej powierzchni mieszkalnej oraz do dodatkowego urlopu w wymiarze 6 dni roboczych po 10 latach pracy i 12 dni roboczych po 15 latach pracy.</u>
          <u xml:id="u-39.27" who="#LechDomeracki">W celu umożliwienia prowadzenia zgodnej z potrzebami państwa polityki kadrowej proponuje się również utworzenie specjalnego funduszu budowy mieszkań dla sędziów, zapewniającego wykonanie nałożonego na sędziów obowiązku zamieszkiwania w siedzibie sądu.</u>
          <u xml:id="u-39.28" who="#LechDomeracki">Proponuje się także ustanowienie tytułu honorowego „Zasłużony dla Wymiaru Sprawiedliwości Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej”, z którego przyznaniem łączyłby się dodatek do emerytury lub renty inwalidzkiej na zasadach określonych w ustawie o zaopatrzeniu emerytalnym pracowników i ich rodzin. Tytuł ten byłby przyznawany nie tylko sędziom za długoletnią wyróżniającą się służbę, ale także ławnikom ludowym oraz kuratorom sądowym i innym osobom, które w okresie wieloletniej działalności wyróżniły się szczególnymi osiągnięciami służącymi realizacji zadań organów wymiaru sprawiedliwości.</u>
          <u xml:id="u-39.29" who="#LechDomeracki">Wysoka Izbo! Projekt przedstawionej skrótowo nowej regulacji ustrojowej sądów został opracowany w oparciu o wnioski wynikające z 40-letnich doświadczeń socjalistycznego sądownictwa, w szerokiej konsultacji z zainteresowanymi i w uwzględnieniu zadań, których wykonywanie jest i będzie w przyszłości udziałem sądownictwa. Jego poszczególne regulacje zapewniają pełne i skuteczne wykonywanie przez sądy ich konstytucyjnych funkcji, są zgodne z zasadą jednolitości rozwiązań ustrojowych podstawowych organów ochrony prawnej — Sądu Najwyższego i Prokuratury, odpowiadają aspiracjom środowiska sędziów.</u>
          <u xml:id="u-39.30" who="#LechDomeracki">Uchwalenie w wyniku sejmowej debaty projektu ustawy Prawo o ustroju sądów powszechnych utrwali socjalistyczny charakter wymiaru sprawiedliwości, zdolnego sprostać stawianym przed nim zadaniom w sferze realizacji zasady sprawiedliwości społecznej i utrwalania praworządności, zapewnienia porządku i bezpieczeństwa, ochrony praw obywateli. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-39.31" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#ZbigniewGertych">Dziękuję Obywatelowi Ministrowi Sprawiedliwości.</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#ZbigniewGertych">Czy ktoś z Obywateli Posłów pragnie zadać pytanie lub zabrać głos w powyższej sprawie?</u>
          <u xml:id="u-40.2" who="#ZbigniewGertych">Nikt się nie zgłasza.</u>
          <u xml:id="u-40.3" who="#ZbigniewGertych">Prezydium Sejmu proponuje, aby Sejm skierował projekt ustawy Prawo o ustroju sądów powszechnych do Komisji Spraw Wewnętrznych i Wymiaru Sprawiedliwości oraz do Komisji Prac Ustawodawczych.</u>
          <u xml:id="u-40.4" who="#ZbigniewGertych">Proponuje się również skierowanie powyższego projektu ustawy do Rady Społeczno-Gospodarczej przy Sejmie w celu przedstawienia opinii.</u>
          <u xml:id="u-40.5" who="#ZbigniewGertych">Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że Sejm wyraził zgodę na przedstawioną propozycję.</u>
          <u xml:id="u-40.6" who="#ZbigniewGertych">Sprzeciwu nie słyszę.</u>
          <u xml:id="u-40.7" who="#ZbigniewGertych">Przystępujemy do punktu 4 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Administracji, Gospodarki Przestrzennej i Ochrony Środowiska, Komisji Komunikacji i Łączności oraz Komisji Prac Ustawodawczych o rządowym projekcie ustawy o drogach publicznych (druki nr 459 i 566).</u>
          <u xml:id="u-40.8" who="#ZbigniewGertych">Głos ma sprawozdawca poseł Adam Fuszara.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#AdamFuszara">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Z upoważnienia sejmowych Komisji Administracji, Gospodarki Przestrzennej i Ochrony Środowiska, Komunikacji i Łączności oraz Prac Ustawodawczych mam zaszczyt przedstawić Wysokiej Izbie rządowy projekt ustawy o drogach publicznych.</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#AdamFuszara">Intencją ustawy jest wyposażenie drogownictwa w niezbędne instrumenty prawne, regulujące w sposób stabilny i nowoczesny zagadnienia drogownictwa. Ważne jest powiązanie drogownictwa z zagospodarowaniem przestrzennym kraju oraz jasne ustalenie zasad wzajemnego oddziaływania środowiska naturalnego na sieć drogową, i odwrotnie, jak również określenie służebnej roli sieci drogowej dla społeczeństwa i gospodarki narodowej. Należy tu nadmienić, że wartość zamiejskiej sieci dróg i obiektów mostowych jest szacowana na ponad 10 bilionów zł. Razem z siecią dróg miejskich stanowi ona poważną sieć infrastruktury technicznej kraju, liczącą ponad 187 tys. km dróg i ulic o nawierzchni twardej i ponad 230 tys. mostów, wiaduktów i przepustów.</u>
          <u xml:id="u-41.2" who="#AdamFuszara">Jest charakterystyczne, że im bardziej rozwinięty jest kraj, tym bardziej ma bogatą i nowoczesną sieć drogową. Polska sieć drogowa sytuuje się wśród krajów o wskaźnikach bliskich średniej europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-41.3" who="#AdamFuszara">Duży wpływ jakości i nowoczesności sieci drogowej na rozwój transportu i jego ekonomikę, bezpieczeństwo ludzi, zagospodarowanie przestrzenne kraju, rozwój rolnictwa i gospodarki żywnościowej, wymianę towarową wieś — miasto jest niezaprzeczalny. Łatwo to można wskazać, analizując poszczególne regiony naszego kraju o różnym stanie i ilości sieci drogowej. Regulacja prawna tak ważnego zagadnienia wymagała wieloletniej pracy ze strony specjalistów, szeregu instytucji oraz organów Sejmu, jak Rada Społeczno-Gospodarcza, podkomisje oraz komisje sejmowe.</u>
          <u xml:id="u-41.4" who="#AdamFuszara">Dotychczasowa ustawa z dnia 29 marca 1962 r. jest zdezaktualizowana i w związku z tym rządowy projekt ustawy o drogach publicznych jest aktem całkowicie nowym. Ujmuje on zagadnienia drogownictwa w powiązaniu z nowym, w wysokim stopniu uaktualnionym stanem prawnym w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-41.5" who="#AdamFuszara">W pracach nad ustawą skorzystano z doświadczeń i osiągnięć wielu krajów Europy, przy jednoczesnym ich dostosowaniu do naszego prawa, polskich warunków oraz dobrych tradycji.</u>
          <u xml:id="u-41.6" who="#AdamFuszara">Wysoki Sejmie! Chciałbym przejść do omówienia podstawowych zagadnień, które reguluje projekt ustawy.</u>
          <u xml:id="u-41.7" who="#AdamFuszara">Po pierwsze — projekt ustawy ustanawia nowe kategorie dróg publicznych, nawiązując do podziału administracyjnego kraju, tj.:</u>
          <u xml:id="u-41.8" who="#AdamFuszara">— krajowe,</u>
          <u xml:id="u-41.9" who="#AdamFuszara">— wojewódzkie,</u>
          <u xml:id="u-41.10" who="#AdamFuszara">— gminne i lokalne miejskie,</u>
          <u xml:id="u-41.11" who="#AdamFuszara">— zakładowe, ustanawiając jednocześnie organy właściwe do zaliczania dróg do poszczególnych kategorii.</u>
          <u xml:id="u-41.12" who="#AdamFuszara">W art. 1 określono pojęcie drogi publicznej.</u>
          <u xml:id="u-41.13" who="#AdamFuszara">W art. od 2 do 12 określono takie zagadnienia, jak: definicje poszczególnych kategorii, uprawnienia Rady Ministrów, Ministra Komunikacji oraz Administracji i Gospodarki Przestrzennej, rad narodowych stopnia wojewódzkiego i podstawowego, w stosunku do poszczególnych kategorii dróg. Sprecyzowano podstawowe problemy techniczne związane z drogami i obiektami mostowymi tak, aby nie było dowolnych interpretacji pojęć, co do tej pory stwarzało znaczne komplikacje prawne.</u>
          <u xml:id="u-41.14" who="#AdamFuszara">Odstąpiono od dotychczasowego pojęcia „drogi państwowe” jako pojęcia przynajmniej dwuznacznego: raz — jako kraju, po wtóre — jako własności. Nazwa „drogi krajowe” jest jednoznaczna, bardziej właściwa i ma swoje odpowiedniki w wielu krajach Europy.</u>
          <u xml:id="u-41.15" who="#AdamFuszara">Po raz pierwszy w Polsce sprecyzowano jednoznacznie pojęcie „autostrad” i „dróg ekspresowych”. Do chwili obecnej tej najwyższej klasy drogi nie miały właściwej podstawy prawnej. Jest to istotne zważywszy, że obecnie w Polsce jest już 171 km autostrad i 220 km dróg ekspresowych, a dalsze odcinki Są w realizacji. Należy przy tym nadmienić, że w 1984 r. Polska ratyfikowała przygotowaną przez ONZ „Umowę europejską o głównych drogach ruchu międzynarodowego”, zawierającą zasadnicze ustalenia dotyczące m.in. autostrad i dróg ekspresowych w układzie europejskim. Rozpatrywana ustawa w swej części technicznej jest zgodna z treścią „Umowy europejskiej”.</u>
          <u xml:id="u-41.16" who="#AdamFuszara">Po drugie — od pierwszego czytania projektu ustawy w Wysokim Sejmie w dniu 30 maja 1984 r. połączone podkomisje i komisje sejmowe poświęciły dużo uwagi dla właściwego skorelowania projektu ustawy z ustawą o systemie rad narodowych i samorządu terytorialnego. Po wielu dyskusjach, przeprowadzonych analizach i konsultacjach zapewniono zgodność ustaleń ustawy o drogach publicznych i ustawy o systemie rad narodowych i samorządu terytorialnego.</u>
          <u xml:id="u-41.17" who="#AdamFuszara">W postanowieniach art. 5, 6, 7, 8, 9 i 10 zapewniono wpływ rad narodowych na zaliczanie dróg do kategorii dróg krajowych i rolę stanowiącą w stosunku do pozostałych kategorii dróg.</u>
          <u xml:id="u-41.18" who="#AdamFuszara">W art. 14 i 19 rozgraniczono wyraźnie kompetencje Ministra Komunikacji i Ministra Administracji i Gospodarki Przestrzennej oraz wojewódzkich rad narodowych i rad narodowych stopnia podstawowego. Określono, że planowanie i finansowanie dróg krajowych zamiejskich, jak również obwodnic położonych na terenie miast i dróg krajowych w miastach o przeważającym ruchu tranzytowym należy do Ministra Komunikacji i budżetu centralnego, a pozostałych dróg krajowych w miastach — do Ministra Administracji i Gospodarki Przestrzennej z finansowaniem robót w zakresie budowy i modernizacji z budżetu centralnego. Tym samym został spełniony poruszany wielokrotnie przez obywateli posłów oraz rady narodowe postulat, dotyczący pomocy dla budżetu terenowego w realizacji wielkich i kosztownych robót na głównych trasach miejskich.</u>
          <u xml:id="u-41.19" who="#AdamFuszara">Odpowiednie postanowienia w szeregu artykułach przedkładanej ustawy o drogach publicznych, w połączeniu z postanowieniami ustaw o ochronie środowiska, o ochronie gruntów rolnych i leśnych, o planowaniu przestrzennym nadają radom narodowym pełną moc stanowiącą w zakresie dróg wojewódzkich, gminnych i zakładowych oraz bardzo poważny wpływ na kształtowanie i rozwój sieci dróg krajowych.</u>
          <u xml:id="u-41.20" who="#AdamFuszara">Problematyka dróg w miastach, w stosunku do których ustawa o systemie rad narodowych i samorządu terytorialnego zastrzega uprawnienia dla rad narodowych w art. 23 ust. 3 i 4 niniejszej ustawy została włączona do zadań terenowych organów administracji państwowej jako organów wykonawczych rad narodowych.</u>
          <u xml:id="u-41.21" who="#AdamFuszara">Po trzecie — wiadomo powszechnie, że sieć drogowa stanowi bardzo istotny element w problematyce obronności kraju. Niezawodność sieci drogowej, jak również sprawna i zwarta organizacja jednostek drogownictwa jest ważnym czynnikiem w tym tak istotnym zagadnieniu. Problemowi temu poświęcono wiele uwagi przy udziale wysokiej klasy specjalistów i określono wszystkie zasadnicze sprawy dotyczące planowania, finansowania, odpowiedzialności, układu sieci drogowej, jak również organizacji jednostek drogownictwa, które z natury rzeczy muszą uczestniczyć w rozwiązywaniu tych zadań.</u>
          <u xml:id="u-41.22" who="#AdamFuszara">W postanowieniach art. 5, 10, 12, 13, 20 i 21 zawarto odpowiednie rozwiązania prawne, jak również organizacyjne i wykonawcze.</u>
          <u xml:id="u-41.23" who="#AdamFuszara">Po czwarte — wiele uwagi i pracy poświęcono sprawom organizacji drogownictwa. Rozważono także różne daleko idące zmiany. Przeanalizowano skutki ekonomiczne, uwarunkowania kadrowe, zaplecza technicznego, usprzętowienia, jak również określono zadania, które musi spełniać organizacja drogownictwa, o których mówiłem poprzednio.</u>
          <u xml:id="u-41.24" who="#AdamFuszara">Po głębokich analizach przyjęto, że podstawowym trzonem organizacyjnym drogownictwa będzie organizacja Ministra Komunikacji, która po przeprowadzonych w 1975 r. zmianach dobrze zdała egzamin ze swej działalności. Organizacja ta byłaby odpowiedzialna za sprawy dróg krajowych, łącznie z odcinkami przebiegającymi przez miasta o przewadze ruchu tranzytowego i obwodnicami, jak również za utrzymanie, budowę i modernizację dróg wojewódzkich zamiejskich, w stosunku do których kompetencje stanowiące oraz finansowanie należą do rad narodowych. Takie ujęcie organizacyjne daje możliwość zagwarantowania sił wykonawczych dla całej sieci dróg krajowych i wojewódzkich zamiejskich, a więc przenosząc to na stan dotychczasowy — dla sieci dróg państwowych i sieci dróg lokalnych o nawierzchniach twardych.</u>
          <u xml:id="u-41.25" who="#AdamFuszara">Minister Komunikacji wykonuje swoje zadania przy pomocy Generalnej Dyrekcji Dróg Publicznych, której jako zarządy dróg podlegają dyrekcje okręgowe dróg publicznych. Jednostki najniższego szczebla — rejony dróg publicznych, podległe dyrekcjom, stanowią siły wykonawcze w zakresie utrzymania, budowy i modernizacji dróg, posiadając jednocześnie niektóre uprawnienia zarządów dróg. Inne jednostki, jak laboratoria, pracownie geodezyjne, geologiczne, projektowe i wywłaszczeniowe oraz zakłady maszyn i sprzętu są pomocnicze i usługowe w stosunku do podstawowego trzonu organizacyjnego, ustanawiane zaś są w trybie określonym przez Radę Ministrów. Chciałbym podkreślić, że organizacja ta nie będzie rządzić się jedynie prawami własnych zysków, lecz będzie spełniać codzienną rolę służebną w stosunku do całego społeczeństwa, zarówno latem, jak i zimą, zapewniając pracę transportu, dowozu żywności, ludzi do pracy, bezpieczeństwo ruchu oraz zagadnienia obronne. Stąd jej szczególna rola i szczególne rozwiązania organizacyjne, mające swoje potwierdzenie w długoletniej praktyce, a prawne podstawy — w art. 23 ustawy o systemie rad narodowych i samorządu terytorialnego.</u>
          <u xml:id="u-41.26" who="#AdamFuszara">Proponowane powołanie Generalnej Dyrekcji Dróg Publicznych w miejsce dzisiejszego Centralnego Zarządu Dróg Publicznych ma dwa aspekty:</u>
          <u xml:id="u-41.27" who="#AdamFuszara">Po pierwsze — podkreślenie zwiększonych wymagań i odpowiedzialności w stosunku do organizacji drogownictwa i nadanie jej wyższej rangi.</u>
          <u xml:id="u-41.28" who="#AdamFuszara">Po drugie — spełnienie wieloletniego postulatu pracowników drogownictwa powrotu do historycznej nazwy sprzed 166 laty. Ówczesna Generalna Dyrekcja Dróg i Mostów należała do trzech najnowocześniejszych organizacji w Europie, to jest po Francji i Anglii.</u>
          <u xml:id="u-41.29" who="#AdamFuszara">Należy przy tym nadmienić, że zbliżone nazwy i systemy organizacyjne drogownictwa istnieją zarówno w Europie Wschodniej — zaliczyć tu można Węgry, Bułgarię i niektóre republiki Związku Radzieckiego, jak i Zachodniej — zaliczyć tu można Anglię, Francję i Szwecję.</u>
          <u xml:id="u-41.30" who="#AdamFuszara">Organizację zarządzania drogami w miastach, dla których organem naczelnym jest Minister Administracji i Gospodarki Przestrzennej — ujęto w art. 22 postanawiając, że wyżej wymienionymi drogami zarządzają terenowe organy administracji państwowej o właściwości szczególnej, do których należą sprawy gospodarki komunalnej.</u>
          <u xml:id="u-41.31" who="#AdamFuszara">Powyższe jest zgodne z ustaleniami ustawy o systemie rad narodowych i samorządu terytorialnego, zawartymi w art. 27 pkt 3.</u>
          <u xml:id="u-41.32" who="#AdamFuszara">Po trzecie — jednostki drogowe w miastach, zajmujące się problematyką dróg, są tworzone na zasadach określonych przez Ministra Administracji i Gospodarki Przestrzennej w porozumieniu z Ministrem Komunikacji i po zaopiniowaniu przez wojewódzkie rady narodowe.</u>
          <u xml:id="u-41.33" who="#AdamFuszara">Organizacja drogownictwa w miastach pozostaje w kompetencji rad narodowych jako organu stanowiącego w stosunku do terenowych organów administracji państwowej, jest to art. 23 ust. 3 i 4.</u>
          <u xml:id="u-41.34" who="#AdamFuszara">Jednocześnie w art. 32. ust. 3 i 4 zobowiązano Ministra Komunikacji oraz Ministra Administracji i Gospodarki Przestrzennej do udzielania pomocy radom narodowym w tworzeniu jednostek drogowych oraz w wykonawstwie robót na drogach pozostających w kompetencji tych rad.</u>
          <u xml:id="u-41.35" who="#AdamFuszara">Po czwarte — drogi gminne jako nowa kategoria dróg są praktycznie drogami „niczyimi” ponieważ ta nowa kategoria nie miała dotychczas żadnych ustaleń prawnych. Sprecyzowania prawne w projekcie ustawy odnośnie do dróg gminnych oraz ustanowione zasady finansowania, planowania i zarządzania tymi drogami dają podstawę do poczynienia znacznego postępu w unowocześnieniu tej części sieci drogowej, mającej duże znaczenie dla rozwoju rolnictwa. Ustanowiona kategoria dróg niepublicznych, wewnętrznych, jest istotna dla osiedli mieszkaniowych oraz na wsi jako drogi dojazdowe do pól i upraw. Dotychczas problem ten nie był uregulowany prawnie i powodował wiele sytuacji konfliktowych. Charakterystyczną cechą dla tej kategorii dróg jest to, że pierwszeństwo w ruchu po tych drogach będzie miał pieszy, a nie pojazd. Wynika to z konieczności ochrony mieszkańców wewnątrz osiedli.</u>
          <u xml:id="u-41.36" who="#AdamFuszara">Po piąte — znaną powszechnie sprawą jest uciążliwość ruchu samochodowego dla otoczenia, dla człowieka. Projekt ustawy w art. 23 ust. 6, art. 35 i 43 nakłada na zarządy dróg obowiązek przeciwdziałania szkodliwym następstwom dla środowiska z tytułu budowy i modernizacji dróg. Ustanawia obowiązek zadrzewiania pasów drogowych, określa konieczność rezerwacji terenu w planach zagospodarowania przestrzennego pod przyszłe trasy drogowe tak, aby zapewnić ochronę istniejącej zabudowy i terenu przed skutkami robót drogowych, jak również ochronę dróg przed nie zawsze właściwymi lokalizacjami zabudowy.</u>
          <u xml:id="u-41.37" who="#AdamFuszara">Wysokiej klasy drogi, obniżając koszt transportu i poprawiając wygodę użytkowników przy dużym natężeniu ruchu stają się jednak uciążliwe dla otoczenia. Sprecyzowane w wyżej wymienionych artykułach ukierunkowania na dziś i na daleką przyszłość dają możliwość znacznie lepszego godzenia interesów poszczególnych grup czy jednostek z interesem ogólnospołecznym i ogólnogospodarczym.</u>
          <u xml:id="u-41.38" who="#AdamFuszara">Po szóste — przedstawiony projekt ustawy likwiduje wiele przepisów przestarzałych i nie pasujących do obecnych uwarunkowań społecznych, m.in.:</u>
          <u xml:id="u-41.39" who="#AdamFuszara">— obowiązki osób fizycznych w stosunku do dróg, — nie wywłaszczone pasy przydrożne, które nie mogły być uprawiane, a były serwitutem na rzecz dróg.</u>
          <u xml:id="u-41.40" who="#AdamFuszara">Sytuacja ta była sprzeczna z niedawnym konstytucyjnym gwarantowaniem własności ziemi i ustawą o ochronie gruntów rolnych i leśnych.</u>
          <u xml:id="u-41.41" who="#AdamFuszara">Po siódme — majątek narodowy zawarty w drogach i obiektach mostowych był tworzony przez całe dziesięciolecia. Jeśli uzmysłowimy sobie, jaki był start u zarania Polski Ludowej w tej dziedzinie i jaki jest obraz dzisiejszy, to trzeba powiedzieć, że z bezdroży, po ciężkiej pracy przeszliśmy na poziom średni w Europie.</u>
          <u xml:id="u-41.42" who="#AdamFuszara">W przyszłości, nie ulega wątpliwości, że będzie dalsze zapotrzebowanie społeczeństwa i gospodarki narodowej na rozwój sieci drogowej w obszarach rolniczych, będzie konieczność rozwiązania problemów komunikacyjnych, już poważnie opóźnionych w stosunku do potrzeb wielu dużych miast, będzie konieczność rozbudowy nowoczesnego, głównego układu komunikacyjnego kraju. Polska jest krajem tranzytowym zarówno w kierunku wschód-zachód, jak i w kierunku północ-południe i konieczne będzie wniesienie wkładu naszego kraju do systemu tras europejskich, zrealizowanych lub realizowanych w znacznym tempie na wschodzie, południu i zachodzie od granic naszego kraju.</u>
          <u xml:id="u-41.43" who="#AdamFuszara">Szczególne geograficzne położenie naszego kraju jest dzisiaj, a w większym stopniu może być w przyszłości, źródłem zdobywania cennych dewiz jako rekompensaty za odbywający się po naszych drogach tranzyt towarów i osób. Jest ważne, aby tę szansę w pełni wykorzystać. Projekt ustawy o drogach publicznych i akty wykonawcze do ustawy, przedstawione w formie projektu przez Rząd, stwarzają do tego niezbędne warunki.</u>
          <u xml:id="u-41.44" who="#AdamFuszara">Duży majątek narodowy zawarty w drogach i obiektach mostowych wymaga dziś i na przyszłość zabezpieczenia przed dewastacją i wąsko pojętym interesem poszczególnych jednostek czy pojedynczych przedsiębiorstw. Dlatego też w artykułach: 13, 35, 36, 39, 40, 41 i 43 zaproponowano odpowiednie postanowienia chroniące sieć drogową przed niszczeniem, niewłaściwym korzystaniem lub działaniem obniżającym możliwość jej użytkowania.</u>
          <u xml:id="u-41.45" who="#AdamFuszara">Obywatele Posłowie! W swoim wystąpieniu ograniczyłem się do scharakteryzowania najbardziej zasadniczych zagadnień projektu ustawy o drogach publicznych. Prace nad tym aktem, trwające wiele lat, z zaangażowaniem w jego tworzenie licznych instytucji i specjalistów o różnych profesjach, oraz ponad 7 miesięcy trwające dyskusje i analizy na forum organów Sejmu, przy udziale Rady Państwa i ministerstw — pozwalają stwierdzić, że prezentowana ustawa jest optymalnym aktem prawnym, rozwiązującym zasadnicze problemy w samym drogownictwie i na jego styku z szeregiem innych dziedzin gospodarki narodowej.</u>
          <u xml:id="u-41.46" who="#AdamFuszara">Wysoki Sejmie! Projekt ustawy o drogach publicznych, który mam zaszczyt prezentować Wysokiej Izbie w imieniu Komisji Administracji, Gospodarki Przestrzennej i Ochrony Środowiska, Komisji Komunikacji i Łączności oraz Komisji Prac Ustawodawczych ma kluczowe znaczenie dla funkcjonowania potrzebnego dla rozwoju gospodarki narodowej układu sieci drogowej w dniu dzisiejszym i na przyszłość. Perspektywiczne ujęcie wielu zagadnień, wykorzystanie doświadczeń, rozwiązań dobrze funkcjonujących w kraju i w innych państwach tworzy akt prawny, który ma szansę zachować aktualność i trafność co najmniej do końca naszego stulecia. Mam zaszczyt prosić Wysoką Izbę o uchwalenie ustawy o drogach publicznych. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-41.47" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#ZbigniewGertych">Dziękuję posłowi sprawozdawcy.</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#ZbigniewGertych">Otwieram dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-42.2" who="#ZbigniewGertych">Głos ma poseł Marian Żołnierczyk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#MarianŻołnierczyk">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Rozpatrywany dziś przez Wysoką Izbę projekt ustawy o drogach publicznych stanowi wynik wielomiesięcznej wytężonej pracy posłów, a także ekspertów, jak stwierdzi! poseł sprawozdawca intencją twórców ustawy jest wyposażenie drogownictwa w niezbędne instrumenty prawne, regulujące w sposób stabilny i nowoczesny zagadnienia drogownictwa.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#MarianŻołnierczyk">W okresie Polski Ludowej dzięki wielkiemu wysiłkowi finansowemu państwa, znacznemu udziałowi społeczeństwa, które przeznaczało i przeznacza nadal swój wkład rzeczowy i finansowy na budowę dróg, a także dzięki ofiarnej pracy blisko stutysięcznej rzeszy drogowców, drogownictwo przeszło zasadnicze zmiany.</u>
          <u xml:id="u-43.2" who="#MarianŻołnierczyk">W minionym 40-leciu zbudowano 60 tys. km nowych dróg twardych. Na ponad 100 tys. km dróg nawierzchnie nie ulepszone to znaczy żwirowe, tłuczniowe, brukowcowe — zastąpiono nawierzchniami ulepszonymi, głównie bitumicznymi. Wskaźnik gęstości dróg twardych, który określa także ich dostępność dla społeczeństwa, wzrósł blisko 2-krotnie i osiągnął wielkość 50 km dróg na 100 km2 powierzchni.</u>
          <u xml:id="u-43.3" who="#MarianŻołnierczyk">Pojęcie „polska droga”, które w okresie międzywojennym było synonimem ubogiej sieci dróg i złej ich jakości straciło swój sens. Rozwój sieci drogowej umożliwił zorganizowanie i funkcjonowanie powszechnie dostępnej komunikacji autobusowej, która odbywa się obecnie na 112 tys. km dróg, obejmując 38 tys. miejscowości, w tym wszystkie miasta i siedziby gmin oraz ponad 80% ogółu wsi. Rozwój sieci dróg, to także wszechstronny rozwój gospodarczy kraju. Obecnie sieć drogowa kraju osiągnęła wartość przekraczającą 10 bilionów zł. Wymienione tu w wielkim skrócie osiągnięcia nie oznaczają, że uzyskany stan jest zadowalający. Przeciwnie, chlubiąc się słusznie dokonaniami, tym wyraźniej widzimy występujące braki i zakres prac, jaki stoi przed wszystkimi odpowiedzialnymi organizacjami i instytucjami, a także całym społeczeństwem.</u>
          <u xml:id="u-43.4" who="#MarianŻołnierczyk">Wysoka Izbo! Każdy z obywateli posłów może z własnego okręgu wyborczego podać liczne przykłady pilnych potrzeb w rozwoju sieci dróg, przede wszystkim lokalnych, jak też wskazać na przykłady złej gospodarki drogami, na ich nadmiernie szybkie niszczenie i dewastację. Dlatego też widząc potrzebę rozbudowy sieci drogowej, nie mniejszą uwagę należy przywiązywać do modernizacji i remontu dróg istniejących, przy czym nie może pozostawać to w sferze postulatów i deklaracji, a musi być wsparte rzetelnymi programami realizacyjnymi, obligującymi wszystkich gestorów i użytkowników dróg do zwiększonej dbałości o ten ogólnonarodowy majątek. Jestem przekonany, że rady narodowe jako gospodarz terenów, w oparciu o swoje zwiększone możliwości finansowe, wy każą dostateczne zainteresowanie i uporczywość w gospodarowaniu drogami w poszczególnych województwach, miastach, gminach, miasteczkach i wsiach.</u>
          <u xml:id="u-43.5" who="#MarianŻołnierczyk">Uważam, że należałoby w daleko szerszym niż obecnie zakresie wykorzystać pozabudżetowe źródła finansowania budowy i utrzymania dróg, głównie poprzez zwiększony udział rzeczowy i finansowy samodzielnych jednostek gospodarczych, a także poprzez dobrowolne świadczenia ludności. W tym zakresie możliwości są duże i mogą być uruchamiane poprzez inicjatywy wyrastające na gruncie samorządnego decydowania i współudziału w rozwoju rejonów i rozstrzyganiu własnych spraw. Myślę, że proponowane w projekcie ustawy rozwiązania będą stymulować takie inicjatywy i takie społecznikowskie postawy.</u>
          <u xml:id="u-43.6" who="#MarianŻołnierczyk">Wysoki Sejmie! Projekt ustawy o drogach publicznych wiele uwagi poświęca sprawom właściwego zarządzania drogami oraz ich ochrony i konserwacji. Reguluje on m.in. wzajemne zależności! między zarządami dróg i organizacjami odpowiedzialnymi za budowę i utrzymanie urządzeń infrastruktury technicznej. Równocześnie projekt stanowi, że w zasadzie nowe urządzenia infrastruktury technicznej lokalizuje się poza pasmem drogowym. Natomiast utrzymanie, naprawy, modernizacje czynnych obecnie urządzeń infrastruktury technicznej w pasie drogowym wymagają zgody właściwego zarządu dróg i są podporządkowane zasadzie zminimalizowania negatywnych skutków dla ruchu drogowego i stanu technicznego drogi. Sądzę, że regulacje te zostaną przyjęte z zadowoleniem przez wszystkich użytkowników dróg, których niejednokrotnie raziły zarówno niska sprawność tych dróg, jak i nie zawsze uzasadnione niszczenie substancji drogowej.</u>
          <u xml:id="u-43.7" who="#MarianŻołnierczyk">Projekt ustawy reguluje także dopuszczalne odległości, w jakich można lokalizować obiekty budownictwa ogólnego w stosunku do zewnętrznej krawędzi jezdni. Należy tu podkreślić troskę o możliwie najlepsze wykorzystanie terenów budowlanych, jaka wynika z przepisów rozpatrywanego projektu. Brak dotychczas właściwego ustawowego uregulowania tej materii powodował poważne straty dla gospodarki i drogownictwa. Zrealizowane na przykład wielkim wysiłkiem obwodnice wielu osiedli i miast, których istotą miało być sprawne przeprowadzenie ruchu tranzytowego i odciążenie przez to ich centrów, w miarę upływu czasu zostały nieprzemyślanie zabudowane, traciły cechy, dla których zostały zrealizowane. Często zachodzi obecnie konieczność podjęcia nowych inwestycji, a więc poniesienia znacznych kosztów, a także zajęcia nowych terenów intensywnie rolniczo wykorzystywanych. Postanowienia rozpatrywanej ustawy stwarzają możliwość prawną, że przypadki takie nie powtórzą się w przyszłości.</u>
          <u xml:id="u-43.8" who="#MarianŻołnierczyk">Szczególną odpowiedzialność za ochronę dróg ponoszą zarządy dróg. Z jednej strony w bezpośrednim kontakcie z władzami właściwymi dla kształtowania planów zagospodarowania przestrzennego powinny one, wykorzystując istniejące i przygotowując nowe studia techniczne, zabezpieczyć rozwój układu dróg w Polsce, a także dbać, aby system dróg optymalnie zapewniał funkcjonowanie gospodarki narodowej. Następnie, poprzez codzienną kontrolę stanu dróg, rejestrowanie zjawisk występujących w pasmach drogowych, prowadzoną ewidencję — zarządy dróg powinny podejmować niezbędne prace budowlane i konserwacyjne, a także dbać o to, aby uchwalona przez Wysoki Sejm ustawa była ściśle przestrzegana.</u>
          <u xml:id="u-43.9" who="#MarianŻołnierczyk">Wysoka Izbo! Przedłożony projekt ustawy wprowadza wiele nowych rozwiązań prawnych dotyczących takich kwestii, jak podział dróg na kategorie w zależności od funkcji pełnionych w układzie komunikacyjnym kraju, zasady finansowania, budowy, modernizacji, utrzymania i ochrony dróg, precyzuje właściwości naczelnych i terenowych organów administracji państwowej w odniesieniu do dróg, określa obowiązki i kompetencje zarządów dróg, warunki rezerwowania terenów pod budownictwo drogowe i świadczenia na rzecz dróg. Określa więc kompleksowo całokształt poczynań, ich prawne uwarunkowania dla prawidłowej gospodarki całą siecią drogową w kraju.</u>
          <u xml:id="u-43.10" who="#MarianŻołnierczyk">Obywatele Posłowie! Sądzę, że projekt ustawy o drogach publicznych, po długiej i wnikliwej analizie, dokonanej przez podkomisję i komisje sejmowe z udziałem wielu wybitnych ekspertów, po wprowadzeniu udoskonaleń ujętych w tekście jest dojrzały i zasługuje na uchwalenie przez Wysoką Izbę.</u>
          <u xml:id="u-43.11" who="#MarianŻołnierczyk">Mam zaszczyt poinformować, że Klub Poselski Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej udziela poparcia ustawie o drogach publicznych, której założenia stwarzają prawne podstawy do właściwego, racjonalnego zarządzania i do gospodarowania siecią drogową w kraju. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-43.12" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#ZbigniewGertych">Głos ma poseł Edward Harasim.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#EdwardHarasim">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Porządkując w obecnej kadencji Sejmu cały system prawa przypadłe nam dziś w udziale rozpatrywać projekt ustawy o drogach publicznych, której znaczenie dla gospodarki narodowej można porównać z układem krążenia w organizmie żywym, a którego sprawność, nawet w najbardziej odległej części tego organizmu, decyduje o zdrowiu i życiu. Świadomość tego faktu nakłada na Sejm i Rząd obowiązek znalezienia w ustawie, jak też w aktach wykonawczych rozwiązań, które nie pozostawią żadnej luki prawnej i organizacyjnej w tym bardzo złożonym systemie. W świetle wagi sprawy nasuwają się jednakże pytania — czy ta ustawa jest przyszłościowa i wychodzi naprzeciw rosnącym potrzebom społeczeństwa i gospodarki żywnościowej. Czy w świetle tej ustawy jest w państwie odpowiedni gospodarz w dziedzinie planowania, budowy, modernizacji, utrzymania i ochrony wszystkich rodzajów dróg.</u>
          <u xml:id="u-45.1" who="#EdwardHarasim">Jeżeli na pierwsze pytanie w świetle projektu ustawy można odpowiedzieć pozytywnie, to odpowiedź na drugie pytanie nasuwa szereg uwag. Pierwszą z nich jest sprawa utrzymania byłych dróg państwowych, przemianowanych w projekcie ustawy na drogi wojewódzkie, przy czym część z nich to ulice w miastach, których utrzymanie ma być zapewnione przez urzędy miast. Drożność arterii przelotowych, szczególnie w małych miastach, wymaga posiadania specjalnego potencjału do wytwarzania i wbudowywania mas bitumicznych, jak też odpowiedniego sprzętu do ich utrzymania. Jak wiadomo, naczelnicy tych miast nie są w stanie zorganizować służb technicznych do wykonania, utrzymania oraz oznakowania pionowego i poziomego. A przecież dla zachowania jednakowego standardu na całej trasie należy stworzyć warunki do jednakowego poziomu stanu nawierzchni i oznakowania zarówno na odcinkach miejskich, jak i wiejskich. Należy więc rozważyć kwestię, czy te drogi w okresie przejściowym nie powinny być administrowane przez resort komunikacji, oczywiście ze środków finansowych, pochodzących z budżetu terenowego.</u>
          <u xml:id="u-45.2" who="#EdwardHarasim">Drugim problemem jest sprawa materialnego zabezpieczenia budowy i utrzymania dróg wojewódzkich, a zwłaszcza gminnych i rolniczych, zwanych w ustawie drogami wiejskimi. Wobec deficytu asfaltu drogowego resort komunikacji przygotowuje się do wdrożenia nowej technologii budowy tej kategorii dróg poprzez wprowadzenie nawierzchni betonowych. Koszt budowy 1 km drogi wyniesie 25–30 mln zł, co praktycznie wyeliminuje możliwość ich realizacji w ramach czynów społecznych, bowiem żaden komitet budowy nie będzie w stanie zapewnić tak wysokiego udziału czynu o wartości 9 mln zł za każdy kilometr bieżący drogi.</u>
          <u xml:id="u-45.3" who="#EdwardHarasim">W związku z powyższym należy w trybie pilnym rozważyć sprawę innych rozwiązań organizacyjnych i technologicznych, jak na przykład:</u>
          <u xml:id="u-45.4" who="#EdwardHarasim">— powrotu do technologii wykorzystujących smoły drogowe, które są produktem otrzymywanym z węgla, a więc z materiału wyjściowego krajowego, nie wymagającego wydatkowania dewiz, — uzdatniania na potrzeby budownictwa drogowego żużli wielkopiecowych, które w ogromnych ilościach zalegają na hałdach całego Śląska i stwarzają tam problem nie tylko składowania, ale także ekologiczny.</u>
          <u xml:id="u-45.5" who="#EdwardHarasim">Resort komunikacji jako wiodący powinien rozważyć też wiele innych możliwości wykorzystania lokalnych surowców i materiałów miejscowego pochodzenia oraz istniejących rezerw sprzętowo-transportowych różnych jednostek gospodarczych. Równolegle z tym należałoby w pełni wykorzystać byłe bazy powiatowych zarządów dróg lokalnych, stworzyć specjalne przedsiębiorstwa drogowe z przeznaczeniem do budowy, modernizacji i utrzymania ulic w miastach oraz na terenach przyległych gmin.</u>
          <u xml:id="u-45.6" who="#EdwardHarasim">Wysoki Sejmie! Dla członków Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego jest szczególnie ważne rozwiązywanie problemów drogowych i wsi i dla potrzeb rolnictwa. Ten niepokój wynika stąd, że w ostatnim dziesięcioleciu, to jest po reorganizacji administracji, nastąpił wyjątkowo duży spadek ilościowy w budowie dróg lokalnych. Dla przykładu podam, że w województwie lubelskim jeszcze w 1975 r. wybudowano 108 km nowych dróg lokalnych, mimo że nie był to okres mobilizujący dla załóg Powiatowego Zarządu Dróg Lokalnych, bo przecież były już one tuż przed likwidacją tej instytucji.</u>
          <u xml:id="u-45.7" who="#EdwardHarasim">W ostatnich kilku latach, mimo dużego wysiłku władz i drogowców, w tym województwie buduje się tylko 30 km dróg lokalnych rocznie, to jest jedną czwartą tego, co 10 lat temu, podczas gdy zapotrzebowanie na drogi utwardzone gwałtownie rośnie, a jego niezaspokajanie opłacamy zwiększonymi kosztami społecznymi, które i tak są niemałe w naszej gospodarce. Rozpatrując ten problem, trzeba mieć również na uwadze rzeczywiste możliwości współczesnej wsi w partycypacji w czynach społecznych.</u>
          <u xml:id="u-45.8" who="#EdwardHarasim">Koncentracja wysiłków gospodarstw indywidualnych na zwiększeniu produkcji roślinnej i hodowlanej, przy jednoczesnym szybkim przechodzeniu ludzi ze wsi do pracy w przemyśle, powoduje stopniowe ograniczanie udziału ludności w czynach w formie robocizny. Są w naszym kraju już nawet takie regiony, w których nie wystarcza już ludzi zawodowo-czynnych do pracy w samym rolnictwie i dlatego uzbrajanie takich terenów w sieć komunikacyjną wymaga odrębnego uregulowania. Stąd też wiele kontrowersji budzi art. 11 projektu ustawy, w którym brak jest odpowiednich rozwiązań w zakresie zarządzania, finansowania, utrzymania i administrowania drogami rolniczymi. Pilną koniecznością staje się więc wydanie aktu wykonawczego w formie decyzji Rady Ministrów regulującej te sprawy. Trzeba sobie wyraźnie powiedzieć, że drogi te mają charakter produkcyjny, a ich powiązanie z technologią wytwarzania w rolnictwie, zdecyduje o wzroście produkcji, zwłaszcza roślinnej i jej kosztach. Drogi te odgrywają ważną rolę w postępującej mechanizacji i motoryzacji wsi, a także w rozwoju cywilizacyjnym ich mieszkańców.</u>
          <u xml:id="u-45.9" who="#EdwardHarasim">Obecny poziom infrastruktury transportowej rolnictwa i związany z tym stan sieci drogowej w wielu przypadkach nie odpowiada potrzebom produkcji i techniki rolniczej. Poważna część dróg o znaczeniu lokalnym, to drogi gruntowe, które w okresach wiosenno- - jesiennych są trudno przejezdne lub zupełnie nieprzejezdne, przez co utrudniają wymianę towarową wsi i miasta oraz hamują poprawę warunków życia ludności wiejskiej.</u>
          <u xml:id="u-45.10" who="#EdwardHarasim">Przy budowie i modernizacji dróg obsługujących tereny rolnicze napotykamy już obecnie szereg trudności. Od podjęcia inicjatywy budowy drogi przez określoną wieś, do rozpoczęcia prac drogowych jest bardzo długi okres spowodowany koniecznością załatwiania wielu pracochłonnych formalności, a w szczególności:</u>
          <u xml:id="u-45.11" who="#EdwardHarasim">— uzyskanie zgody na przekazanie gruntów na cele nierolnicze, — przeprowadzenie zmian gruntowych, co wiąże się z formalnym wywłaszczeniem niezależnie od tego, czy rolnicy przekazują grunty w formie dobrowolności czy je sprzedają, — opracowanie kart programowych na cały ciąg drogowy przewidziany do budowy, opracowanie wycinkowej dokumentacji projektowej, uzyskanie informacji o terenie, decyzji zatwierdzającej plan realizacyjny oraz pozwolenie na budowę.</u>
          <u xml:id="u-45.12" who="#EdwardHarasim">Załatwienie tych formalności w dość rozciągniętym okresie, powoduje niejednokrotnie zahamowanie czynów społecznych.</u>
          <u xml:id="u-45.13" who="#EdwardHarasim">Uwzględnienie i uregulowanie wnioskowanych spraw w rozporządzeniu wykonawczym, przyczyni się do zwiększenia liczby budowanych dróg i poprawy stanu technicznego już istniejących, a tym samym będzie pozytywnie oddziaływało na rozwój gospodarczy kraju.</u>
          <u xml:id="u-45.14" who="#EdwardHarasim">Wysoki Sejmie! Występując w imieniu Klubu Poselskiego Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego popieram uchwalenie przez Wysoki Sejm rządowego projektu ustawy o drogach publicznych, który po długotrwałych konsultacjach w komisjach sejmowych jest właściwym rozwiązaniem w naszej sytuacji gospodarczej. Skuteczność tych rozwiązań uzależniona jest jednak od szybkiego wydania aktów wykonawczych i ścisłego egzekwowania ustawy w praktyce dnia codziennego. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-45.15" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#ZbigniewGertych">Głos ma poseł Marianna Kwiatkowska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#MariannaKwiatkowska">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Projekt ustawy o drogach publicznych ma bardzo długą historię. Prace nad nim trwały bez mała 14 lat. Różne wersje tej ustawy poddawane były szerokiej konsultacji i choć czas jej przygotowania był tak długi, to w rezultacie przedstawiony nam projekt ustawy uwzględnia wszystkie problemy szczegółowe w zakresie budowy, modernizacji, utrzymania i ochrony dróg, jak również planowania i finansowania dróg publicznych.</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#MariannaKwiatkowska">Przepisy projektu ustawy zostały też skorelowane z ustawą o systemie rad narodowych i samorządu terytorialnego. Służą one także powiązaniu sieci drogowej w Polsce z siecią dróg europejskich i zgodne są z przepisami ONZ. W pracach wykorzystano doświadczenia ustawodawstwa drogowego innych krajów, takich jak: Niemiecka Republika Demokratyczna, Czechosłowacja, Francja, Szwecja, Dania.</u>
          <u xml:id="u-47.2" who="#MariannaKwiatkowska">Drogi mają istotny wpływ na funkcjonowanie życia społecznego i gospodarczego kraju. Wobec tego celem drogownictwa powinno być zapewnienie takiego stanu sieci drogowej, aby transport samochodowy funkcjonował sprawnie i ekonomicznie, żeby użytkownicy dróg mieli zagwarantowane bezpieczeństwo i aby sieć dróg twardych w Polsce była odpowiednia do potrzeb gospodarczych i społecznych. Powinna być ona dostosowana do zagospodarowania przestrzennego poszczególnych regionów. Ważną rzeczą jest sprawna organizacja, która zarządzać będzie tymi drogami, stanowiącymi majątek w samym tylko resorcie komunikacji rzędu 11 bilionów zł.</u>
          <u xml:id="u-47.3" who="#MariannaKwiatkowska">Przedstawiony dziś projekt ustawy o drogach publicznych zawiera cenne innowacje i rozwiązania, które odpowiadają aktualnym potrzebom. Przede wszystkim najważniejszą pozytywną cechą jest dostosowanie jej przepisów w kontekście kompetencji naczelnych organów administracji państwowej oraz administracji drogowej z uchwaloną ustawą o systemie rad narodowych i samorządu terytorialnego.</u>
          <u xml:id="u-47.4" who="#MariannaKwiatkowska">Nowy podział dróg według projektu ustawy w dużym stopniu poprzez decentralizację pozwoli na rozszerzenie uprawnień terenowych organów władzy i administracji, a tym samym przyczyni się do właściwej gospodarki na drogach.</u>
          <u xml:id="u-47.5" who="#MariannaKwiatkowska">Projekt ustawy wprowadza podział polskich dróg publicznych, ze względu na funkcje w sieci drogowej, na cztery kategorie: krajowe, wojewódzkie, gminne oraz lokalne miejskie i zakładowe. Kryteria zaliczania dróg do poszczególnych kategorii pozwalają na podział kompetencji i obowiązków w zakresie zarządzania drogami i prowadzenia na nich działalności gospodarczej stosownie do ich funkcji.</u>
          <u xml:id="u-47.6" who="#MariannaKwiatkowska">Ustawa wprowadza też podział na drogi ogólnodostępne, ekspresowe i autostrady. Podział ten bierze pod uwagę przeznaczenie drogi, jej stan techniczny, powiązanie z przyległym terenem oraz określenie, kto może korzystać z tej drogi. Wpłynie to dodatnio na podniesienie sprawności funkcjonowania transportu oraz bezpieczeństwo użytkowników dróg.</u>
          <u xml:id="u-47.7" who="#MariannaKwiatkowska">Wysoka Izbo! Rozwijające się budownictwo, zmiany w osadnictwie wiejskim, rosnące miasta, miasteczka i wsie, poprzecinane są siecią dróg. Jednocześnie rozwijająca się motoryzacja, mechanizacja rolnictwa wymaga określenia zasad ruchu na tych drogach. Jest tu luka prawna, którą należało uzupełnić już w ustawie o ruchu drogowym. Zostało to, niestety, przeoczone. Obecnie art. 11 ustawy określa te drogi jako drogi wewnętrzne.</u>
          <u xml:id="u-47.8" who="#MariannaKwiatkowska">W projekcie rozporządzenia Rady Ministrów znalazły się przepisy wykonawcze do zasad zarządzania, finansowania oraz oznakowania dróg wewnętrznych. Ważną rzeczą jest to, że na tych drogach ruch kołowy jest podporządkowany ruchowi pieszemu. Kierujący pojazdem ma obowiązek ustąpienia pierwszeństwa pieszym.</u>
          <u xml:id="u-47.9" who="#MariannaKwiatkowska">Projekt rozważanej dziś ustawy zawiera m.in. niezbędne regulacje prawne dotyczące ochrony dróg przed niszczeniem. Najistotniejsze to:</u>
          <u xml:id="u-47.10" who="#MariannaKwiatkowska">Po pierwsze — wprowadzenie opłat za przejazd na obszarze Polski samochodu ciężarowego i autobusu zarejestrowanego za granicą.</u>
          <u xml:id="u-47.11" who="#MariannaKwiatkowska">Po drugie — wprowadzenie opłat za przejazd samochodów ciężarowych zarejestrowanych w kraju i za granicą o gabarytach i ciężarze przekraczającym dopuszczalne normy określone w przepisach o ruchu drogowym.</u>
          <u xml:id="u-47.12" who="#MariannaKwiatkowska">Po trzecie — wprowadzenie opłat za parkowanie pojazdów mechanicznych na wyznaczonych miejscach postoju — poza parkingami strzeżonymi.</u>
          <u xml:id="u-47.13" who="#MariannaKwiatkowska">Po czwarte — wprowadzenie zasady ograniczeń bądź zamykanie dróg dla ruchu w tych przypadkach, gdy wymaga tego stan techniczny drogi, zaś odbywający się ruch może spowodować zniszczenie nawierzchni lub innego elementu drogi.</u>
          <u xml:id="u-47.14" who="#MariannaKwiatkowska">Po piąte — - wprowadzenie obowiązku koordynacji przez zarząd drogi wszystkich robót prowadzonych w pasie drogowym.</u>
          <u xml:id="u-47.15" who="#MariannaKwiatkowska">Uzyskane z opłat wpływy w złotówkach zostaną przeznaczone na finansowanie ponadplanowych remontów dróg i mostów, natomiast odpisy z wpływów dewizowych będą przeznaczone przez administrację drogową na zakup za granicą materiałów oraz maszyn i urządzeń niezbędnych do utrzymania dróg i kontroli ruchu drogowego, sprzętu specjalistycznego oraz środków transportowych.</u>
          <u xml:id="u-47.16" who="#MariannaKwiatkowska">Ustawa stanowi, że jednostki gospodarki uspołecznionej będą zobowiązane do udziału w kosztach budowy, modernizacji i utrzymania dróg, gdy swą działalnością w określonym procencie obciążają ruch na drodze. Nie tylko jednak projekt ustawy przewiduje takie sytuacje, które powstają wskutek decyzji inwestycyjnych. Jeśli bowiem powstaje zakład, który dla swego funkcjonowania potrzebować będzie budowy czy modernizacji drogi, albo droga wymaga takiej modernizacji po zakończeniu inwestycji — koszty obciążają inwestora. Budzi jednak wątpliwość, czy w wypadku na przykład budowy szpitala, do którego trzeba wykonać odpowiednie dojazdy — koszty tego obciążać będą także inwestycję szpitalną. Wydaje się to z uwagi na charakter takich inwestycji nieprodukcyjnych, nie amortyzujących w wyniku swej działalności poczynionych nakładów — niezbyt słuszne. Pragnę zatem zwrócić uwagę realizatorom przepisu art. 16 ustawy w odniesieniu do inwestycji o charakterze społecznym, takich jak: szpitale, szkoły itd., że mógłby w takich wypadkach mieć zastosowanie art. 22 ust. 4 ustawy.</u>
          <u xml:id="u-47.17" who="#MariannaKwiatkowska">Wysoki Sejmie! Niezwykle istotne w omawianej ustawie są przepisy regulujące sprawy rezerwacji terenu pod budownictwo drogowe, uwzględniające z jednej strony specyficzne warunki realizacji inwestycji liniowych, jakimi są drogi, a z drugiej strony — pozwalające na uniknięcie w przyszłości wyburzeń budynków i innych obiektów. Nieuregulowanie dotychczas tej sprawy powodowało narażanie na szkody obywateli z powodu konieczności usuwania budynków, a w przypadku trudności z ich usunięciem zagrażało bezpieczeństwu ruchu drogowego.</u>
          <u xml:id="u-47.18" who="#MariannaKwiatkowska">Należy również podkreślić, że rezerwacja terenu pod budownictwo drogowe stwarza możliwość właściwego zabudowania tras w sposób zapewniający w przyszłości prawidłowe warunki ochrony środowiska.</u>
          <u xml:id="u-47.19" who="#MariannaKwiatkowska">Drogi publiczne stanowią duże zagrożenie dla środowiska, a zwłaszcza dla przylegających bezpośrednio do nich terenów. Dlatego dla podwyższenia skuteczności ochrony środowiska przyrodniczego należy brać pod uwagę:</u>
          <u xml:id="u-47.20" who="#MariannaKwiatkowska">— trasowanie nowych dróg z uwzględnieniem kryteriów ekologicznych, w tym przede wszystkim ochrony dobrych gleb i lasów, — likwidację niepotrzebnych dróg lokalnych oraz rekultywację terenów dotychczas przez nie zajmowanych, — dobór zadrzewień przydrożnych z punktu widzenia ich wpływu na rolnicze użytkowanie terenów przyległych oraz skuteczności hamowania zanieczyszczeń atmosfery i hałasu powodowanych przez drogi, z zachowaniem zasad bezpieczeństwa ruchu.</u>
          <u xml:id="u-47.21" who="#MariannaKwiatkowska">Niezwykłą uciążliwością jest bezpośrednia bliskość obiektów budowlanych i tras komunikacyjnych. W niektórych przypadkach, a przykładem w tym względzie może być Aleja Stanów Zjednoczonych w Warszawie — droga szybkiego ruchu przebiega prawie pod oknami budynków mieszkalnych, a takich przypadków w kraju mamy więcej. Dobrze zatem się stało, że przewiduje się określoną odległość obiektów budowlanych od krawędzi jezdni. Zagrożenie środowiska, pył i spaliny wskazywałyby nawet na potrzebę jeszcze większej odległości, jeśli chodzi o budynki mieszkalne. W trakcie prac nad projektem ustawy poinformowano posłów, że proponowane rozwiązania są zgodne z planami zagospodarowania przestrzennego. Pragnę na to zwrócić szczególną uwagę. Niejednokrotnie bowiem, mimo planów, powstają takie dziwolągi, jak w Warszawie, o jakich przed chwilą wspominałam, lub typuje się drogę tuż przy szkole, nie zapewniając dzieciom bezpiecznego przejścia itp.</u>
          <u xml:id="u-47.22" who="#MariannaKwiatkowska">Droga — tak niezwykle potrzebna jako ciąg komunikacyjny, musi być jednak tak usytuowana, aby jej funkcje nie zagrażały życiu i spokojowi mieszkańców. Wielka w tym odpowiedzialność nie tylko władz komunikacyjnych, ale przede wszystkim rad narodowych, które decydują o planie przestrzennego zagospodarowania terenu. Wiele krytycznych uwag obywateli powodowały sprawy związane z obowiązkiem świadczeń osobistych i rzeczowych osób fizycznych na rzecz utrzymania dróg, nazwane potocznie „szarwarkami”. Zgodnie z projektem ustawy o drogach publicznych świadczenia te ograniczone zostały wyłącznie do świadczeń rzeczowych i tylko ze strony jednostek gospodarki uspołecznionej.</u>
          <u xml:id="u-47.23" who="#MariannaKwiatkowska">Dobrze się stało, że właśnie tą ustawą zostanie uregulowany stan prawny dróg wybudowanych w ubiegłych latach, dla których z różnych przyczyn nie dokonano formalnego nabycia, wywłaszczenia lub przejęcia gruntów. Na przykład dróg budowanych w czynach Społecznych, dróg, dla poszerzenia których zajmowano niewielkie skrawki ziemi lub dróg, dla których z przyczyn biurokratycznych nie można było uzyskać odpowiednich dokumentów pozwalających nabyć lub przejąć grunty.</u>
          <u xml:id="u-47.24" who="#MariannaKwiatkowska">Wysoki Sejmie! Ustawa reguluje sprawy służb drogowych, określa ich zadania i precyzuje kompetencje. Rozwiązania zawarte w projekcie ustawy umożliwią prowadzenie jednolitej polityki w zakresie utrzymania sieci dróg, a także zapewnią najefektywniejsze wykorzystanie stworzonego na przestrzeni lat potencjału wykonawczego drogownictwa. Trzeba jednak zwrócić uwagę, że na najniższym szczeblu — w gminie — brak jest odpowiedniego potencjału wykonawczego, pozwalającego na należytą realizację przepisów ustawy. Nawet najlepsze przepisy nie dadzą efektów, jeśli ich realizacja nie będzie właściwa. Można zresztą i dziś się o tym przekonać. Te same drogi, na tej samej trasie są należycie konserwowane, mają oczyszczone pobocza, są dobrze oznakowane — a już opodal, stan tej samej drogi zmienia się zdecydowanie. Można nawet bez tablic informacyjnych, poznać, gdzie jest granica województwa. W warunkach kryzysu nie stać nas na lekceważenie dbałości o drogi, o bezpieczeństwo jazdy obywateli, o należytą eksploatację pojazdów.</u>
          <u xml:id="u-47.25" who="#MariannaKwiatkowska">Z dużym uznaniem należy wyrazić się o informacji o stanie dróg w czasie ostatniej zimy. Wiele ciepłych słów należy się służbom drogowym, Milicji Obywatelskiej — za nadzór nad bezpiecznym poruszaniem się po drogach. Jeżeli nie będą dokonywane bieżące konserwacje i zwiększony nadzór nad jakością dróg, nad ich funkcjonalnością, oczyszczaniem, naprawami, przelotowością, ponosić będziemy straty w zakresie zużycia ogumienia, sprawności pojazdów, niebezpieczeństwa na drodze, które tegoroczna zima nam unaoczniła.</u>
          <u xml:id="u-47.26" who="#MariannaKwiatkowska">Wysoki Sejmie! Przedstawiając sposób rozwiązania kilku wybranych zagadnień z projektu ustawy, regulujących stosunki pomiędzy obywatelami a organami administracji drogowej, pragnę stwierdzić, że rozwiązania zawarte w nim są nowoczesne i uwzględniają zarówno dotychczasowe doświadczenia krajowe, jak również innych krajów europejskich i zawierają wszechstronne uregulowania spraw gospodarki drogowej.</u>
          <u xml:id="u-47.27" who="#MariannaKwiatkowska">Omawiany projekt oprócz podstawowych spraw istotnych dla gospodarki drogowej charakteryzuje się szczególną troską o stworzenie bardziej bezpiecznych aniżeli dotychczas warunków korzystania z dróg, jak również ma na uwadze zabezpieczenie interesów właścicieli gruntów przylegających do dróg.</u>
          <u xml:id="u-47.28" who="#MariannaKwiatkowska">Uznając, że ustawa o drogach publicznych stanowi ważny element regulacji prawnej wobec znacznego rozwoju motoryzacji, ogólnego postępu cywilizacyjnego i postępu techniki oraz uwzględnia zmiany wynikające z reformy administracji państwowej i 'ustawy o systemie rad narodowych i samorządu terytorialnego, Klub Poselski Stronnictwa Demokratycznego, w imieniu którego przemawiam, ocenia pozytywnie przedstawiony przez komisje sejmowe projekt ustawy, upatrując w jego realizacji dalsze doskonalenie systemu gospodarki i zarządzania drogami w kraju. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-47.29" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#ZbigniewGertych">Głos ma poseł Czesław Paluch.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#CzesławPaluch">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Przedłożony projekt ustawy, który dziś mamy uchwalić, zawiera prawne uregulowania doniosłej dziedziny gospodarki i życia społecznego.</u>
          <u xml:id="u-49.1" who="#CzesławPaluch">Rozwinęła się nasza gospodarka, zmieniły się warunki życia społecznego, wciąż więcej podróżujemy i przewozimy. Sprawna komunikacja i transport warunkują zarówno normalny rytm produkcji w przemyśle i rolnictwie, jak też zaopatrzenie ludności.</u>
          <u xml:id="u-49.2" who="#CzesławPaluch">Nieodzownym jednakże warunkiem należytego wykorzystania chociażby najlepszych środków transportu jest posiadanie odpowiednich dróg. Polskie drogi były zawsze kręte i wyboiste. Niewiele dobrych dróg mieliśmy przed wojną. W większości były to drogi nieutwardzone, latem dymiące kurzem, a jesienią i wiosną grzęznące w błocie. Wojna dokonała ogromnego spustoszenia. Nowo powstała Polska Ludowa zaczynać musiała w większości od zera. Potrzeba dróg była ogromna.</u>
          <u xml:id="u-49.3" who="#CzesławPaluch">Mamy za sobą 40 lat. W tym czasie zbudowano tysiące kilometrów nowych dróg. Właściwie powstała w naszym kraju dogodna dla transportu i komunikacji nowa sieć dróg o utwardzonej asfaltowej nawierzchni. I mimo, że czasem narzekamy na jakość dróg, to jednak po raz pierwszy w historii naszego kraju istniejąca sieć drogowa umożliwia dojazd do każdej miejscowości. Jest to niewątpliwie sukces naszego 40-lecia.</u>
          <u xml:id="u-49.4" who="#CzesławPaluch">Jestem posłem z Zamojszczyzny, a więc ze wschodniej Polski, która pod względem sieci i stanu dróg była wyjątkowo upośledzona. Dziś budowa nowych dróg, ich modernizacja i utrzymanie jest nadal trudną i pierwszoplanową potrzebą. Mamy bowiem 4 646 km dróg publicznych, w tym jeszcze nie utwardzonych blisko 1,5 tys. km, a około 100 sołectw nie posiada jeszcze połączeń drogami utwardzonymi. Ale to co dokonaliśmy na Zamojszczyźnie w okresie Polski Ludowej w budowie dróg zasługuje — moim zdaniem — na specjalne podkreślenie i uznanie. Bo jakże inaczej, jeśli prawie cała sieć dróg bitych w województwie została zbudowana od nowa lub uzyskana w drodze przebudowy, modernizacji. naprawy i co godzi się zauważyć, przy ogromnym zaangażowaniu społeczeństwa w formie czynów społecznych. Tylko od powstania województwa zbudowano na Zamojszczyźnie 624 km nowych dróg, z tego 70% w ramach czynów społecznych. Mówię o tym przy okazji uchwalania ustawy o drogach publicznych nie po to, aby się chwalić, gdyż do zrobienia jest jeszcze zbyt wiele, dbałość o drogi, to przecież problem stały, lecz właśnie w trosce o to, aby ustawa i rozporządzenia wykonawcze ulepszały naszą działalność w tym zakresie i stwarzały większe możliwości budownictwa drogowego.</u>
          <u xml:id="u-49.5" who="#CzesławPaluch">Omawiany projekt ustawy porządkuje dotychczasową praktykę i wnosi jasność co do obowiązków i powinności poszczególnych ogniw władzy w zakresie budowy, ochrony i utrzymania dróg. Budowa dróg była zawsze kosztowna. Obecnie koszt budowy 1 km drogi w naszym województwie wynosi średnio ok. 10 mln zł., a więc jest wysoki. Projekt ustawy decentralizuje zadania, które wynikają z obowiązku zarządzania drogami publicznymi. W związku z tym największą obawę budzi u mnie sprawa możliwości realizacji przepisu obligującego naczelników gmin do budowy i utrzymania dróg gminnych. Na dzień dzisiejszy gminy nie mają zatrudnionych nawet techników drogowych, nie mają również żadnego potencjału wykonawczego, a liczba tych dróg, na przykład w woj. zamojskim, jest co najmniej 3-krotnie większa od obecnej długości sieci dróg lokalnych i państwowych łącznie. Jest to więc ogromna troska, zwłaszcza aktywu społecznego gmin o korzystne dla sprawy rozwiązywanie tych trudności. W woj. zamojskim najwięcej dróg, o czym już mówiłem, zbudowano w czynach społecznych. Pozostałe wsie, które dotychczas dróg nie wybudowały, przez 40 lat płaciły na fundusz gminny, którym dysponowała gminna rada narodowa i kierowała środki na budowę dróg w innych wsiach tej gminy. Stwarza to sytuację, że od 1985 r. wioski te zdane będą wyłącznie na własne siły, jako że nowe przepisy finansowe rozdzielają środki funduszu gminnego na poszczególne sołectwa. Siłą rzeczy wisie, które mają drogi, nie zawsze będą chciały partycypować w kosztach budowy dróg we wsiach, które nie mają jeszcze utwardzonych dróg.</u>
          <u xml:id="u-49.6" who="#CzesławPaluch">Jeszcze jedna jest trudna sprawa, dotycząca szczególnie województw o rzadkiej i niekorzystnej przestrzennej zabudowie. W województwach tych występuje zjawisko, że w ciągach drogowych są odcinki o nieutwardzonej nawierzchni. Dotyczy to terenów nie zabudowanych, leśnych, jak również Państwowego Funduszu Ziemi, zwłaszcza na terenach granicznych gmin i województw. Są to tzw. drogi niczyje. Dlatego też na wykonanie tych „plomb” potrzebne będą środki inwestycyjne.</u>
          <u xml:id="u-49.7" who="#CzesławPaluch">Wysoki Sejmie! Poruszyłem niektóre sprawy, kierując się troską o zapewnienie jak najlepszych warunków do pełnej realizacji zadań, które określa ustawa w odniesieniu do dróg publicznych.</u>
          <u xml:id="u-49.8" who="#CzesławPaluch">Z praktycznych doświadczeń wszyscy wiemy, że inwestowanie, zwłaszcza w obecnym okresie, napotyka szereg barier. Budowa i utrzymanie dróg jest również uwarunkowane materiałami, potencjałem wykonawczym, a także wielkością środków finansowych. Nowo powstałe województwa, zwłaszcza o charakterze wybitnie rolniczym, na ziemiach wschodnich i północnych na ogół mają nadal duże potrzeby w budownictwie drogowym. Rozwój produkcji rolnej w wielu miejscowościach tych województw wiąże się często z budową dróg, z poprawą produkcyjnej obsługi transportowej. Z tych głównie, choć nie jedynie, przyczyn aktywność społeczeństwa przy budowie dróg jest tu nadal wysoka.</u>
          <u xml:id="u-49.9" who="#CzesławPaluch">Dlatego też kończąc swoje wystąpienie zwracam się z prośbą, aby docenić ten fakt w planowaniu i rozdysponowaniu środków na popieranie czynów społecznych. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-49.10" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#ZbigniewGertych">Głos ma poseł Szymon Bała.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#SzymonBala">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Projekt ustawy o drogach publicznych stanowi jeden z członów nowych rozwiązań legislacyjno-technicznych, przystosowany do zwiększonego ruchu pojazdów. Obowiązujące dotychczas ustawy z 1962 i 1971 r. zawierały szereg nieaktualnych przepisów, pomijały takie zagadnienia, które wobec dużego rozwoju motoryzacji i postępu w technice drogowej powinny być uwzględnione.</u>
          <u xml:id="u-51.1" who="#SzymonBala">Wprowadzona reforma administracji państwowej w 1975 r., która wyeliminowała powiaty, wymaga zmiany przepisów i przystosowania do obecnej administracji państwowej. Drogi publiczne są nerwem kraju i powinny być ciągle modernizowane, remontowane i ulepszane. Dobra droga publiczna to sprawne i na czas zaopatrzenie miast i wsi, sprawny odbiór produkcji rolnej z punktów skupu, jak i terminowe dostarczenie środków do produkcji rolnej.</u>
          <u xml:id="u-51.2" who="#SzymonBala">Społeczeństwo wiejskie przywiązuje ogromną wagę do dobrych dróg publicznych, ale, niestety, jeździ po drogach nie najlepszych, a niekiedy bardzo złych. Trzeba powiedzieć, że z wiejskich pól wywozi się miliony ton produkcji rolnej i środków do tej produkcji — w jedną i drugą stronę. Właśnie po złych drogach. Podraża to koszty, zwiększa się zużycie paliw, szybciej zużywają się pojazdy. W latach mokrych niekiedy przejazd staje się wręcz niemożliwy.</u>
          <u xml:id="u-51.3" who="#SzymonBala">W art. 11 ustawy mówi się, że drogi dojazdowe do gruntów rolnych i leśnych, tzw. drogi wiejskie, powinny być oznakowane jako drogi wewnętrzne lub powinny ulec likwidacji. Nie mówi się nic w tym artykule i całej ustawie, czyją te drogi są własnością, zalicza się je do dróg wewnętrznych. Niekiedy ciągną się one kilometrami i te drogi są najgorsze, wąskie, nie przystosowane do szerokości nowoczesnych maszyn rolniczych, takich jak kombajny i snopowiązałki, niekiedy są one zaorywane przez rolników i uniemożliwiają przejazdy. W uzasadnieniu ustawy mówi się, że Rada Ministrów ustali zasady zarządzania, finansowania i oznakowania dróg wewnętrznych. Wydaje mi się, że należałoby szerzej zastanowić się nad tym problemem i te drogi wewnętrzne wsi upaństwowić. Zasugerowało to w piśmie do mnie Stowarzyszenie Geodetów Polskich z województwa siedleckiego, uzasadniając to tym, iż drogi te są zaorywane przez rolników, co utrudnia przejazd. O te drogi niekiedy cała wieś toczy procesy latami niepotrzebnie. Jeżeliby droga była państwowa, to naczelnik gminy z urzędu powołałby geodetę i na koszt rolników, naruszających szerokość drogi, wytyczyłby granice. Sprawę tę konsultowałem z wieloma rolnikami, którzy akceptują takie rozwiązania. Pismo Stowarzyszenia Geodetów Polskich z woj. siedleckiego przekazałem przewodniczącemu podkomisji do wykorzystania.</u>
          <u xml:id="u-51.4" who="#SzymonBala">Wysoki Sejmie! Mieszkańcy wsi biorą czynny udział w finansowaniu i budowie dróg realizowanych w czynach społecznych przy poparciu państwa, ale wszystko to nie zaspokaja istniejących potrzeb wsi. Nowa ustawa o podatku rolnym, która daje środki finansowe z Funduszu Rozwoju Rolnictwa przeznaczone dla wsi, poprawi nieco sytuację w tej dziedzinie. Naczelnicy gmin i rejony dróg publicznych powinny zwrócić większą uwagę na pomoc od strony fachowej.</u>
          <u xml:id="u-51.5" who="#SzymonBala">Przed reformą administracji państwowej powiatowe zarządy dróg lokalnych o wiele lepiej i skuteczniej modernizowały i budowały drogi. Zbudowano wiele kilometrów dróg lokalnych, poprawiono ogólny stan dróg zarówno o nawierzchni żwirowej, jak i bitumicznej.</u>
          <u xml:id="u-51.6" who="#SzymonBala">W art. 15 ust. 2 ustawy mówi się o udziale jednostek uspołecznionych w kosztach utrzymania dróg, jeżeli obciążenie ruchem drogowym przekracza 20% ogólnego obciążenia drogi. Dawniej bywało, i bywa tak nadal, iż mieszkańcy wsi włożyli w budowę drogi ogromny wysiłek finansowy i pracy ludzkiej, społecznie poświęcając na to wiele dni i trudu chłopskiego, czasami wszystko poszło na marne.</u>
          <u xml:id="u-51.7" who="#SzymonBala">Przykładowo — buduje się jakąś większą inwestycję i w czasie prac ziemnych wywozi się ogromne ilości ziemi, kursują ciężkie pojazdy i drogę z trudem zbudowaną społecznie rozjeżdża się i marnuje. Drugi raz mieszkańcy wsi nie mają chęci w czynie społecznym pracować. Jednostka uspołeczniona, korzystając z tej drogi, nie wykazała zainteresowania naprawami i cały wysiłek został zmarnowany bezpowrotnie.</u>
          <u xml:id="u-51.8" who="#SzymonBala">W art. 23 ust. 6 ustawy mówi się, że do zarządów dróg należy również sadzenie, utrzymanie oraz usuwanie drzew i krzewów w pasie drogowym. Nie podlega dyskusji, że drzewa w pasie drogowym trzeba sadzić, przyjemniej się podróżuje taką drogą w lecie i zimą, ale jak sadzić i jakie drzewa — na to zwracają uwagę rolnicy i właściciele pól przydrożnych. Przy tych polach powinny być sadzone drzewa, które nie wyrządzają szkody w polu i nie dają za dużego cienia. Chodzi tu więc o drzewa takie, jak jarzębina, lipy, krzewy i drzewa owocowe, a zarządy dróg sadzą, i to bardzo często topolę, która wyrasta w wysokie, ogromne drzewa, daje dużo cienia, a jej korzenie sięgające do 15 metrów i więcej utrudniają uprawę gleby i wtedy następuje spadek plonów niekiedy do 2/3, co przy dzisiejszym podatku rolnym liczy się, a i wydajność z jednego hektara nie jest obojętna. Sadzi się również drzewa w pasie drogowym od strony gruntów. Również i to utrudnia uprawę, a rolnicy zmuszeni są dodatkowo zostawić następne 0,75 m gruntu. Nie stać nas na to. Ziemię trzeba oszczędzać.</u>
          <u xml:id="u-51.9" who="#SzymonBala">Obywatele Posłowie! Chcąc budować drogi dobrze i szybko, trzeba mieć dostateczną ilość środków finansowych, dobry sprzęt drogowy, siłę ludzką, a także i dobrych fachowców. Trzeba przyznać, iż w obecnej chwili województwa, gminy, jak i rejony dróg publicznych mają ograniczone środki finansowe. Rejony dróg mają stary, wysłużony park maszynowy i to w niedostatecznej ilości. Limitowanie paliwa i innych materiałów, też nie sprzyja budowie dróg na szerszą skalę. Należałoby na tę dziedzinę zwrócić większą uwagę w codziennej pracy władz i urzędów.</u>
          <u xml:id="u-51.10" who="#SzymonBala">Kończąc swoje wystąpienie chciałbym stwierdzić, że będę głosować za rozwiązaniami zawartymi w projekcie ustawy o drogach publicznych. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-51.11" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#ZbigniewGertych">Głos ma poseł Witold Zakrzewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#WitoldZakrzewski">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Poseł sprawozdawca przedstawił dziś Wysokiemu Sejmowi projekt ustawy o drogach publicznych poważnie przekształcony w toku prac komisyjnych, w ścisłym współdziałaniu z Rządem i kompetentnym w sprawie dróg resortem komunikacji. Sądzę, że udało się w treści projektu udoskonalić kształt prawny ustawy przez wyraźne określenie zakresu kompetencji i odpowiedzialności poszczególnych organów władzy, jednostek administracyjnych i gospodarczych. Z dużym realizmem unormowano w ustawie proces dochodzenia rad stopnia podstawowego do kształtowania własnych jednostek drogownictwa, niezbędnych dla efektywnego i zgodnego z potrzebami społecznymi utrzymania dróg lokalnych, o czym chociażby mówił mój przedmówca. Nie jest jednak moją intencją wchodzić w zagadnienia szczegółowe — koledzy posłowie wiedzą, że ja się na drogownictwie nie znam. Zabieram głos w innym celu. Chodzi mi o wskazanie paru problemów, które wymagają, moim zdaniem, rozważenia i rozwiązania, których poważne traktowanie już w toku prac koncepcyjnych nad projektami ustaw poważnie udoskonaliłoby proces ustawodawczy.</u>
          <u xml:id="u-53.1" who="#WitoldZakrzewski">Sprawa pierwsza — to kwestia planowania i gospodarki finansowej. Zgodnie z ustawą o systemie rad narodowych i samorządu terytorialnego, rady mają tu zastrzeżoną samodzielność. Jest też oczywiste, że ich samodzielność nie może obejmować działalności administracji scentralizowanej, prawnie pozostającej w sferze ich li tylko koordynacyjnych, kontrolnych i inspiracyjnych właściwości. W ustawie tej właśnie rozgraniczenie to zostało dokonane w sposób ścisły. Czy jednak jest ono dokonane we wszystkich działach administracji i to w sposób prawidłowy? Stawiam to pytanie dlatego, że w toku ostatnich prac ustawodawczych mam uzasadnienie, by mniemać, że nie wszędzie weryfikacja została dokonana. Sądzę, że analiza tego problemu, jego zgodna z ustawą o radach narodowych regulacja w praktyce administracyjnej, finansowej i budżetowej jest istotna zarówno dla podniesienia efektywności działania, jak też dla uwypuklenia zakresu kompetencji i odpowiedzialności poszczególnych organów i jasności rachunku ekonomicznego.</u>
          <u xml:id="u-53.2" who="#WitoldZakrzewski">Kwestia druga — to nazewnictwo. Gdy nie było rozgraniczenia sfery scentralizowanej i zdecentralizowanej, określenia wojewódzkie, miejskie, gminne związane były tylko z terytorialnym zakresem działania. Dziś nie wydaje się to mi właściwe gdyż zaciera różnice kompetencyjne i w konsekwencji społeczną świadomość podmiotów działania i odpowiedzialności. Nie da się tego załatwić incydentalnie, przy okazji poszczególnych ustaw. Przekonałem się o tym osobiście przy niedawno uchwalanej ustawie o inspekcji sanitarnej, gdzie wiadomo — mamy wojewódzkich inspektorów, a przecież oni działają w systemie scentralizowanej wojewódzkiej inspekcji i są niezależni od rady narodowej. Problem właściwego, dostosowanego do obecnej organizacji aparatu państwowego nazewnictwa powinien być rozwiązany całościowo. Dla jednostek organizacyjnych, działających dla wyodrębnionych obszarów terytorialnych, ale w ramach scentralizowanych, właściwe są nazwy „regionalnych”, „okręgowych”, „rejonowych”, tak jak właśnie w ustawie o drogach. Nazwy jednostek jako „wojewódzkich” moim zdaniem powinny być ograniczone do jednostek działających z ramienia wojewódzkich rad narodowych i im podporządkowanych, a więc za które wojewódzkie rady narodowe ponoszą odpowiedzialność. Analogicznie dotyczy to spraw jednostek nazywanych „miejskimi” czy „gminnymi”. Obie te kwestie szczegółowe wiążą się z zagadnieniem natury ogólniejszej — likwidacją sytuacji, w której w resortowym projektowaniu aktów prawnych nie docenia się wagi decentralizacji w trzech aspektach.</u>
          <u xml:id="u-53.3" who="#WitoldZakrzewski">Po pierwsze — że prawnie obowiązuje i skoro Sejm ma mieć nad tą decentralizacją pieczę, to wskazuje to na wagę tego problemu. Trzeba sobie powiedzieć jasno, że porządku prawnego i jasności organizacyjnej nie będziemy mieli tak długo, dopóki w każdej gałęzi działania administracyjnego czy gospodarczego objętej ustawą o radach narodowych nie ukształtujemy nowego porządku prawnego, wyraźnie konkretyzującego — co do kogo należy, bo tylko wtedy zwiększa się zakres i możliwości działania i odpowiedzialności oraz świadomość społeczna za to, kto za co odpowiada.</u>
          <u xml:id="u-53.4" who="#WitoldZakrzewski">Po drugie — że właśnie decentralizacja, racjonalnie dokonywana, zwiększa efektywność działania, pozwala na koncentrację aktywności rządowej na sprawach zasadniczych, determinujących procesy rozwojowe i prawidłowości budownictwa socjalistycznego, zdejmuje z nich potrzebę szczegółowej analizy i rozwiązywania spraw, dla których optymalnymi platformami działania są organy wojewódzkie czy stopnia podstawowego, stosownie do założeń tej fundamentalnej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-53.5" who="#WitoldZakrzewski">Po trzecie — że w tym wypadku dostrzeżona będzie społecznie rola, ranga i odpowiedzialność rad narodowych, zwiększy się efektywność i odpowiedzialność działania administracji terenowej i obszar objęty socjalistyczną kontrolą społeczną. A przecież rola i aktywność rad narodowych powinna narastać w praktyce na miarę tego, co zapisaliśmy w ustawie. A to jest proces, do którego musimy dojść.</u>
          <u xml:id="u-53.6" who="#WitoldZakrzewski">Właśnie dlatego — że w mym przekonaniu w toku niełatwych prac komisyjnych nad projektem ustawy o drogach publicznych dążyliśmy wspólnie z przedstawicielami Rządu do świadomie wypracowanych rozwiązań na miarę możliwości, a równocześnie jasnych i wyraźnych rozstrzygnięć prawno-kompetencyjnych — uważam, że jest to właściwy moment do podzielenia się z Wysokim Sejmem tymi refleksjami i zwrócenia się o ich rozważenie z tej wysokiej trybuny do ławy rządowej w toku przyszłych prac.</u>
          <u xml:id="u-53.7" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#ZbigniewGertych">Głos ma poseł Stefan Biskupski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#StefanBiskupski">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Skracam swoje wystąpienie z uwagi na to, że wiele tematów zostało już wyczerpanych i ustosunkuję się tylko do tych postanowień projektu ustawy, które mają wpływ na zmniejszenie powierzchni użytków rolnych lub utrudniają pracę w rolnictwie.</u>
          <u xml:id="u-55.1" who="#StefanBiskupski">Nie od dziś wiadomo, że ziemi uprawnej w Polsce ubywa. Szeroko ten temat omówiono przy uchwalaniu ustawy o ochronie gruntów. Znaczną część ziemi, wyłączonej z produkcji rolnej, przeznacza się na drogi. Tego uniknąć nie można. Czy jednak zawsze racjonalnie, a zarazem oszczędnie, zajmuje się nowe obszary ziemi ornej na drogi? Uważam, że niektóre postanowienia niniejszej ustawy wymagają głębszego przemyślenia. Nie można kwestionować zajętej ziemi na jezdnie i rowy, ale czy konieczne jest dalsze zajmowanie pola poza rowami.</u>
          <u xml:id="u-55.2" who="#StefanBiskupski">Art. 34 omawianego projektu ustawy mówi, że po obydwu stronach drogi wyznacza się pasy o szerokości co najmniej 0,75 m każdy, a dla autostrad co najmniej 2 m po każdej stronie drogi. Ale nie to jest jeszcze najgorsze. W praktyce pasy te są uprawiane. Niekorzystny wpływ na sąsiadujące pola wywierają posadzone na tych właśnie pasach drzewa. Są to najczęściej topole. Drzewa zasięgiem korzeni i gałęzi przekraczają znacznie ustawowy pas przydrożny pomniejszając plony na przyległych polach. Zwolennicy zadrzewień komunikacyjnych argumentują, iż drzewa przydrożne chronią środowisko i wywierają dobroczynny wpływ na klimat, który jest korzystniejszy dla rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-55.3" who="#StefanBiskupski">Argument pierwszy, mówiący o ochronie środowiska przed związkami ołowiu wydzielanymi wraz ze spalinami pojazdów mechanicznych, nie jest przekonywający. Skuteczną zasłonę przed spalinami mogłyby stanowić jedynie szerokie pasy zadrzewień po obu stronach dróg, stanowiących zwartą ścianę. Takie opracowanie i propozycje też już były. Wymagałoby to znacznie większego wyłączenia ziemi uprawnej z użytkowania rolniczego. Dlatego też na takie rozwiązanie nikt dotychczas nie poszedł. Sposobu na zniesienie szkodliwego wpływu spalin na środowisko należy szukać gdzie indziej, między innymi w konstrukcjach silników, zmianie paliw itp. Prace w tym kierunku są prowadzone.</u>
          <u xml:id="u-55.4" who="#StefanBiskupski">Drugi argument o korzystnym wpływie zadrzewień na klimat ma większe uzasadnienie Rozważmy jednak i ten temat. Z informacji złożonej na IX Kongresie Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego przez Ministra Leśnictwa i Przemysłu Drzewnego wynika, co następuje: „Lasy w naszym kraju zajmują powierzchnię 8,6 mln ha, przy czym wzrosła ona w latach 1946–1983 o 2,1 min ha. Lasy zajmują 27,6% powierzchni kraju. Rozwój społeczno-gospodarczy kraju wskazuje na dalszą potrzebę zwiększania lesistości do około 30%, co wiąże się z przekazaniem do zalesienia gruntów niskiej jakości, na których prowadzenie gospodarki rolnej jest nieopłacalne”. Nic nie można ująć ze słuszności tego twierdzenia.</u>
          <u xml:id="u-55.5" who="#StefanBiskupski">Zbliżamy się do optymalnego zalesienia kraju. Proces wypadania gleb słabych z produkcji rolniczej będzie postępował, pomimo że już obecnie jest hamowany przez państwo. W latach siedemdziesiątych wiele gruntów o niskiej jakości przejętych przez państwo uległo samoczynnemu zadrzewieniu i zakrzaczeniu. Na podstawie obserwacji odważę się zaprezentować pogląd, iż stan zadrzewienia nie jest jedynym ani najważniejszym czynnikiem kształtującym klimat.</u>
          <u xml:id="u-55.6" who="#StefanBiskupski">W latach czterdziestych czy pięćdziesiątych, kiedy powierzchnia lasów była znacznie mniejsza niż obecnie, zdarzały się lata o bardzo dużej ilości opadów. Przykładem może być drugie półrocze 1952 r., kiedy spadła niemal klęskowa ilość opadów. I na odwrót, ostatnie trzy lata charakteryzowały się małą ilością opadów, pomimo że powierzchnia lasów zwiększyła się prawie o 1/4 i wszystkie drogi obsadzano drzewami. Trzeba dodać, że w naszych warunkach lata z niedoborem opadów są korzystniejsze dla rolnictwa niż z nadmiarem opadów. Prace powinny iść w kierunku zadrzewiania i zalesiania gleb słabych, natomiast gleby dobre, a zadrzewione, powinny być przywracane użytkowaniu rolniczemu. Tak więc korzyści z zadrzewień komunikacyjnych są bardzo wątpliwe, natomiast pewne są szkody i koszty. Ponad wszelką wątpliwość wiadomo, że drzewa przydrożne zacieniają rośliny uprawne, wyciągają soki, utrudniają uprawę, korzenie zarastają urządzenia drenarskie, stanowią kosztowną przeszkodę dla samych drogowców przy poszerzaniu dróg, a co najgorsze, stanowią niebezpieczeństwo dla ruchu, zwłaszcza w czasie silnych wiatrów. Państwo ponosi znaczne koszty związane z prowadzeniem szkółek, sadzeniem drzewek, wyrębem, a uzyskuje się niewielką ilość drewna opałowego, którego w lasach jest nadmiar i nie można go w pełni zagospodarować. Obsadzanie dróg drzewami należy przypisać bardziej przyzwyczajeniom i tradycji niż rzeczywistym potrzebom. Nadmieniam, że Rada Społeczno-Gospodarcza przy Sejmie również zwróciła uwagę w swojej opinii na szkody w uprawach wyrządzane przez drzewa przydrożne, sugerując dobór takich gatunków, które by nie przynosiły szkód rolnictwu. Temat ten był niewątpliwie przedmiotem dyskusji zespołu poselskiego, opracowującego niniejszy projekt ustawy.</u>
          <u xml:id="u-55.7" who="#StefanBiskupski">Art. 37 pkt 2 ustawy został sformułowany następująco: „W pasie drogowym należy, zależnie od potrzeby, sadzić i utrzymywać drzewa i krzewy”. A więc znalazło się zdanie, „zależnie od potrzeby”. Sądzę, że Rada Ministrów przed wydaniem rozporządzenia, o którym jest mowa w § 37 pkt 3 rozważy wszystkie wnioski przeciw i za, oraz podejmie stosowną decyzję. Brzmienie cytowanego wcześniej art. 37 pkt 2 daje możliwość pewnego manewru.</u>
          <u xml:id="u-55.8" who="#StefanBiskupski">Drugi temat — to sytuowanie linii napowietrznych w odległości 5 m od pasa drogi. Mówi o tym art. 42 projektu ustawy. Ustawianie słupów na polach stanowi prawdziwą zakałę przy uprawie. Jako ciekawostkę chcę podać, że w pobliżu mego miejsca zamieszkania rolnik kupił dwie działki gruntu o jednakowej powierzchni i zbliżonej bonitacji. Za jedną z działek zapłacił połowę ceny drugiej, tylko dlatego, że znajduje się na niej kilka słupów. Można było i ten problem rozwiązać w sposób bardziej korzystny. Otóż słupy stanowią znikomą przeszkodę, jeżeli są usytuowane na granicy rów przydrożny — pole uprawne. Takie rozwiązanie projekt ustawy dopuszcza, ale tylko na terenie zabudowanym bądź zalesionym oraz na terenach górskich. Pole uprawne nie stanowi w rozumieniu ustawy żadnej przeszkody do budowy linii napowietrznej. Co prawda dopuszcza się możliwość odstępstwa i od tej zasady, ale dopiero za zgodą Generalnego Dyrektora Dróg Publicznych lub właściwego organu administracji państwowej. Procedura mocno skomplikowana. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-55.9" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#ZbigniewGertych">Głos ma poseł Alfred Urbaniec.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#AlfredUrbaniec">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Projekt ustawy o drogach publicznych, który jest przedmiotem dzisiejszych obrad Wysokiej Izby, z natury rzeczy ma regulować kompleksowo zasady gospodarki drogowej w naszym kraju. O jej podstawowych problemach i głównych kierunkach uregulowań zawartych w projekcie ustawy informował w swym wystąpieniu poseł sprawozdawca i inni posłowie.</u>
          <u xml:id="u-57.1" who="#AlfredUrbaniec">Ze swej strony pragnę zwrócić uwagę Wysokiej Izby, że także w rozwiązaniach szczegółowych, rozpatrywany projekt zawiera wiele ważnych przemyśleń i uregulowań. Kilka z tych szczegółowych rozwiązań chciałbym nieco dokładniej omówić.</u>
          <u xml:id="u-57.2" who="#AlfredUrbaniec">Projekt ustawy o drogach publicznych przewiduje między innymi wprowadzenie nowych kategorii dróg. Zamiast dotychczas używanych kategorii dróg państwowych i lokalnych, wprowadza pojęcia: dróg krajowych, wojewódzkich oraz gminnych i lokalnych miejskich. Celowo pomijam tu dotychczasową kategorię dróg zakładowych, gdyż kategoria ta, po wprowadzeniu wielu uściśleń, pozostaje nadal w swoich zasadach niezmienna. Można by odnieść wrażenie, że zmiana kategorii jest zabiegiem czysto formalnym, ograniczającym się do zmiany nazewnictwa. Jednak po zapoznaniu się z treścią stosownych artykułów projektu ustawy, podejmujących tę kwestię, łatwo można zauważyć, że mamy tu do czynienia z istotnymi zmianami merytorycznymi.</u>
          <u xml:id="u-57.3" who="#AlfredUrbaniec">Używane dotychczas określenie „drogi państwowe”, nie jest zbyt precyzyjne, jest raczej pojęciem historycznym, sięgającym do początku naszego wieku. Na jego podstawie można by wyprowadzić mylny wniosek, że inne drogi publiczne nie są państwowymi, a w rzeczywistości tak nie jest. Rozwój gospodarczy naszego kraju spowodował, że część tych dróg określonych tradycyjnie państwowymi, straciła znaczenie, jakie miała im nadać ta nazwa. Zaś lokalizacja obiektów i kompleksów gospodarczych, turystycznych, infrastruktury transportowej — nie zawsze pokrywała się z tradycyjnymi szlakami komunikacyjnymi.</u>
          <u xml:id="u-57.4" who="#AlfredUrbaniec">Nowe pojęcia i nowa kategoria dróg krajowych, w rozumieniu projektu ustawy, oznacza siatkę dróg stanowiącą podstawowy szkielet układu komunikacyjnego w kraju. Drogi te będą łączyć wszystkie ośrodki władzy i administracji państwowej stopnia ponadpodstawowego, aglomeracje przemysłowe, porty morskie i inne podstawowe dla życia kraju obiekty. Do kategorii dróg krajowych projekt ustawy zalicza także wszystkie drogi związane z obronnością kraju, co będzie sprzyjać sprawnej realizacji zadań w tak ważnej dziedzinie. Również w tej kategorii znajdują się drogi międzynarodowe, przebiegające przez Polskę i wiążące nasz system drogowy z systemem dróg europejskich.</u>
          <u xml:id="u-57.5" who="#AlfredUrbaniec">Drogi wojewódzkie będą stanowić układ komunikacyjny, zaspokajający potrzeby w skali województwa i w niektórych przypadkach także regionu. Połączą one miejscowości będące siedzibami rad narodowych stopnia podstawowego z miastami wojewódzkimi, z ośrodkami przemysłu i rekreacji oraz innymi ważnymi dla danego obszaru punktami. W tym zakresie pokrywają się one z dotychczasową kategorią dróg lokalnych. Jednak kategoria dróg wojewódzkich w rozumieniu ustawy jest znacznie szersza, włączono do niej bowiem także najważniejsze drogi obsługujące obszar gminy, tzn. drogi łączące wsie z siedzibą rady narodowej, stacją kolejową, punktami skupu i obsługi rolnictwa. Podniesienie tych dróg do rangi dróg wojewódzkich, objęcie ich planami i budżetem wojewódzkim daje nadzieję na stworzenie w perspektywie czasu możliwości poprawy ich stanu technicznego i lepszego funkcjonowania. Obowiązki związane z fizycznym wykonywaniem robót na tych drogach, według wskazań władz wojewódzkich, będą należeć oczywiście do zarządów dróg podległych Ministrowi Komunikacji.</u>
          <u xml:id="u-57.6" who="#AlfredUrbaniec">Ustawa wprowadza nową kategorię dróg gminnych i lokalnych miejskich. Do kategorii tej zaliczono drogi o charakterze publicznym, nie ujęte w pojęciu dróg wojewódzkich. W przypadku wsi będą to w większości drogi, którymi nie zajmowała się żadna administracja. Obowiązki budowy, modernizacji, ochrony i utrzymania tych dróg projekt ustawy powierza gminnym radom narodowym i naczelnikom gmin jako organom wykonawczym tych rad. Należy podkreślić, że w stosunku do stanu dotychczasowego obowiązki i odpowiedzialność gminnych rad narodowych zostają zmniejszone o podstawowy układ komunikacyjny w skali gminy, czyli o drogi wojewódzkie, o czym już informowałem przy omawianiu tej kategorii dróg.</u>
          <u xml:id="u-57.7" who="#AlfredUrbaniec">Dokładne określenie funkcji dróg w poszczególnych kategoriach, sprecyzowanie odpowiedzialności za właściwe planowanie, finansowanie, za roboty budowlane i zarządzanie drogami upoważnia do stwierdzenia, że projekt ustawy niejako stwarza warunki do prowadzenia prawidłowej gospodarki drogowej. Oczywiście, nie chcę przez to powiedzieć, że ustawa, którą za chwilę mamy uchwalić, będzie panaceum na wszelkie zaległości i zaniedbania w gospodarce drogowej. Nawet najlepsze uregulowania prawne z racji swej istoty nie spowodują przyrostu środków finansowych przeznaczonych na rozwój dróg, nie zwiększą ilości potrzebnych nakładów materialnych, wyposażenia technicznego i mocy przerobowych. W tym zakresie drogownictwo jest i pozostanie uzależnione od możliwości gospodarczych państwa.</u>
          <u xml:id="u-57.8" who="#AlfredUrbaniec">Sądzę, że należałoby jednak wyrazić przekonanie, iż proponowane regulacje ustawowe powinny wywołać zwiększenie dyscypliny gospodarczej i zwiększenie poczucia odpowiedzialności wszystkich organów biorących udział w procesie gospodarki drogowej, a także powinny być inspiracją do nowych inicjatyw ze strony obywateli, władzy i organów wykonawczych.</u>
          <u xml:id="u-57.9" who="#AlfredUrbaniec">Wydaje mi się, że w szczególności na wiele można liczyć i sporo można osiągnąć w zakresie budownictwa i modernizacji dróg przy pomocy czynów społecznych ludności. Chodzi tu o umiejętne wykorzystanie i zespolenie inicjatyw społecznych ze środkami finansowymi i z potencjałem przerobowym państwa. Duże doświadczenie i sukcesy w tym względzie miały powiatowe zarządy dróg lokalnych. Dorobek z okresu ich działania w odniesieniu do budowy i modernizacji dróg, zwanych dotąd lokalnymi, jest imponujący. Mówili już o tym moi szanowni przedmówcy, lecz dla potwierdzenia doniosłości tego faktu podkreślam to jeszcze raz. Dlatego też należałoby sięgnąć po doświadczenia z tamtych lat. A potrzeby w budownictwie drogowym, zwłaszcza na wsiach, są nadal duże i zdeterminowane narastającym uzbrojeniem technicznym naszego rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-57.10" who="#AlfredUrbaniec">Niezależnie od rozstrzygnięć całej problematyki dotyczącej dróg publicznych, projekt ustawy podejmuje także nie uregulowany dotychczas ustawowo problem dróg niepublicznych, choć z racji ich usytuowania, w nawiązaniu do podstawowej sieci dróg publicznych i funkcji, jaką mają spełniać — dróg ogólnodostępnych. Drogi te, jak już słyszeliśmy, nazwano drogami wewnętrznymi. Chodzi tu bowiem o drogi wewnątrz osiedli mieszkaniowych w miastach i niektóre drogi dojazdowe do pól na wsi. Brak dotąd regulacji prawnej w odniesieniu do tych dróg powoduje, że szereg konfliktów społecznych nie można w sposób jednoznaczny i skuteczny rozwiązać. Wśród mieszkańców osiedli często występują konflikty między zmotoryzowanymi i pozostałymi mieszkańcami.</u>
          <u xml:id="u-57.11" who="#AlfredUrbaniec">Na wsiach brak regulacji prawnej w odniesieniu do dróg dojazdowych do pól powoduje utrzymywanie tradycyjnych dojazdów, choć nie są one w rzeczywistości potrzebne i tereny te mogłyby być przywrócone wykorzystaniu rolniczemu. Próby indywidualnych rozwiązań przez administrację terenową osiedli i urzędy gmin, wobec braku podstaw prawnych, napotykają trudności, opory i oczywiście nie mogą być egzekwowane. Projekt ustawy stanowi, iż drogi wewnętrzne, uznane przez właściwą radę narodową za niezbędne, będą odpowiednio oznakowane i będą się rządzić innymi niż drogi publiczne prawami. Natomiast drogi, które nie zostaną przez właściwą radę narodową uznane za wewnętrzne, z mocy ustawy ulegną likwidacji, a tereny przez nie zajęte zostaną przeznaczone do wykorzystania rolniczego lub do innych celów społecznie niezbędnych dla danego środowiska.</u>
          <u xml:id="u-57.12" who="#AlfredUrbaniec">Wysoki Sejmie! Podejmując w swoim wystąpieniu analizę stosunkowo wąskiej tematyki w odniesieniu do całości spraw, które reguluje projekt ustawy o drogach publicznych, chciałem wykazać, że zawarte w projekcie ustawy rozwiązania są przemyślane i podporządkowane głównej idei, tzn. temu, aby ustawa, po jej uchwaleniu, dobrze służyła gospodarce narodowej i drogownictwu polskiemu.</u>
          <u xml:id="u-57.13" who="#AlfredUrbaniec">Pragnę wyrazić przekonanie, że Wysoka Izba podzieli powyższy pogląd i raczy dać temu wyraz w głosowaniu nad przedłożonym projektem ustawy. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-57.14" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#ZbigniewGertych">Lista mówców została wyczerpana.</u>
          <u xml:id="u-58.1" who="#ZbigniewGertych">Zamykam dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-58.2" who="#ZbigniewGertych">Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-58.3" who="#ZbigniewGertych">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem w całości projektu ustawy o drogach publicznych w brzmieniu proponowanym przez Komisję Administracji, Gospodarki Przestrzennej i Ochrony Środowiska, Komisję Komunikacji i Łączności oraz Komisję Prac Ustawodawczych — zechce podnieść rękę.</u>
          <u xml:id="u-58.4" who="#ZbigniewGertych">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-58.5" who="#ZbigniewGertych">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#WicemarszałekGertych">Kto się wstrzymał od głosowania? Nikt.</u>
          <u xml:id="u-59.1" who="#WicemarszałekGertych">Stwierdzam, że Sejm uchwalił ustawę o drogach publicznych.</u>
          <u xml:id="u-59.2" who="#WicemarszałekGertych">Przystępujemy do punktu 5 porządku dziennego: Interpelacje i zapytania poselskie.</u>
          <u xml:id="u-59.3" who="#WicemarszałekGertych">Informuję Wysoką Izbę, że do Prezydium Sejmu wpłynęły interpelacje poselskie, które prezydium Sejmu skierowało do adresatów. Obecnie przystępujemy do odpowiedzi na interpelacje.</u>
          <u xml:id="u-59.4" who="#WicemarszałekGertych">Poseł Jarema Maciszewski w swej interpelacji stwierdza, że z powodu braku papieru stan produkcji podręczników szkolnych budzi głęboki niepokój. Objęcie w 1984 r. tej produkcji zamówieniami rządowymi nie wpłynęło na poprawę wysoce niezadowalającej sytuacji. Nie uległa ona -poprawie na początku bieżącego roku, kiedy to miały miejsce z powodu braku papieru przestoje w drukarniach. Autor interpelacji podkreśla, że wystarczające przydziały papieru muszą być realizowane terminowo. W przeciwnym razie istnieje groźba, że kolejny rok szkolny rozpocznie się bez odpowiedniego zaopatrzenia dużej części uczniów w podręczniki.</u>
          <u xml:id="u-59.5" who="#WicemarszałekGertych">Poseł zwraca się do Prezesa Rady Ministrów o informację — co Rząd zamierza uczynić, aby zapewnić pełną i terminową dostawę papieru i innych materiałów poligraficznych, niezbędnych do produkcji podręczników szkolnych. W celu udzielenia odpowiedzi na interpelację, głos zabierze z upoważnienia Prezesa Rady Ministrów — Minister Kultury i Sztuki Kazimierz Żygulski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#KazimierzŻygulski">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Potwierdzam stan opisany w interpelacji. Rzeczywiście, sytuacja z papierem jest w tym roku i w tym okresie szczególnie trudna. Jakie są przyczyny? Wielorakie. Wymienię je, albowiem powinny być opinii publicznej, a przede wszystkim opinii Wysokiej Izby znane.</u>
          <u xml:id="u-60.1" who="#KazimierzŻygulski">Pierwsza sprawa — to wydajność przemysłu papierniczego. Jak wiadomo, zmniejsza się ona, gdyż wymaga on rekonstrukcji.</u>
          <u xml:id="u-60.2" who="#KazimierzŻygulski">Druga sprawa — to niedostatek materiałów do produkcji papieru, zwłaszcza wyższej jakością niedostatek związany z trudnościami importowymi, albowiem wiele tych komponentów kupujemy za granicą.</u>
          <u xml:id="u-60.3" who="#KazimierzŻygulski">Kolejna sprawa, koszty zimy. Właśnie na tym przykładzie są one bardzo widoczne. W okresie zimy wiele naszych zakładów papierniczych nie pracowało, poniosło poważne straty w produkcji — według szacunków specjalistów już w tym roku nie do odrobienia.</u>
          <u xml:id="u-60.4" who="#komentarz">(Pełny tekst interpelacji — w załączniku nr 2.)</u>
          <u xml:id="u-60.5" who="#KazimierzŻygulski">Następna sprawa — zmniejszenie możliwości importowych, związane z sytuacją dewizową państwa.</u>
          <u xml:id="u-60.6" who="#KazimierzŻygulski">Są to wszystko czynniki leżące poza sferą działania Ministerstwa, które dzieli papier. Natomiast z punktu widzenia Rządu są to czynniki powodujące konieczność działań ograniczających te dotkliwe wyrwy. W przydziale uchwalonego CPR na 1985 r. otrzymaliśmy 10 tys. ton papieru mniej na wydawnictwa, w tym właśnie i na podręczniki. Co to oznacza? 10 tys. ton papieru w przeliczeniu na średnią objętość książki, to 30 mln egzemplarzy. Taka jest miara trudności, jakie w tej chwili przeżywamy. I trzeba tu otwarcie powiedzieć — nie istnieje fizyczna możliwość pełnego powetowania tych strat.</u>
          <u xml:id="u-60.7" who="#KazimierzŻygulski">Co więc możemy i musimy robić? Musimy zgodnie z podjętymi uchwałami realizować przede wszystkim zadania priorytetowe. Zamówienia na podręczniki szkolne są objęte jako jedyny rodzaj publikacji zamówieniami rządowymi. I wobec tego jest obowiązkiem Rządu, aby w tej dziedzinie straty czy zaległości były możliwie najmniejsze. Do tego dochodzi jeszcze jeden ważny czynnik, a mianowicie w normalnym cyklu produkcyjnym podręczniki szkolne drukujemy w pierwszej połowie roku, ażeby były w szkołach w dniu rozpoczęcia roku szkolnego, tzn. 1 września. Zwykle były jeszcze pewne pozycje, które dawaliśmy później, ale na ogół udawało się to w ostatnich latach robić. Chcę tu podać, że pomiędzy 1981 i 1984 rokiem zwiększyliśmy produkcję podręczników szkolnych o przeszło 9 mln egzemplarzy. Produkcja więc rosła i szła w miarę rytmicznie.</u>
          <u xml:id="u-60.8" who="#KazimierzŻygulski">Nierytmiczność dostaw papieru spowodowana przyczynami, o których mówiłem, przede wszystkim zimą i trudnościami w zakresie importu, związanymi z kolei z trudnościami eksportowymi, spowodowały niebezpieczeństwo naruszenia tej rytmiki. Co resort i Rząd podjęły w tej sprawie? Przede wszystkim podejmujemy kroki, ażeby w każdej sytuacji wydawnictwa, realizujące program podręczników, miały priorytet. Dotyczy to przede wszystkim drukarń, które drukują największą liczbę podręczników, ale ponieważ nie mogły one przyjąć wszystkich zamówień, zwróciliśmy się do wszystkich drukarń podległych Ministerstwu Kultury i Sztuki o przyjęcie dodatkowych zobowiązań druku podręczników, które dotychczas nie zostały ulokowane. Przesuniemy możliwą do otrzymania ilość papieru właśnie na druk podręczników. Zrealizujemy dodatkowy import — i tu podjęte zostały decyzje, które pewne ograniczone ze względu na portfel dewizowy ilości papieru zapewnią i przyspieszą ich dostawy, ażeby nastąpiły w pierwszym półroczu.</u>
          <u xml:id="u-60.9" who="#KazimierzŻygulski">Chcę tu powiedzieć, że i obecnie ze wszystkich wydawnictw podległych Ministerstwu Kultury i Sztuki, Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne, te, którym dajemy papier, otrzymały stosunkowo najwięcej papieru, tzn. te cięcia nieuniknione, wynikające z braku papieru zostały w stosunku do tego wydawnictwa zminimalizowane. Według obecnego rozpoznania istnieje możliwość nadrobienia w ciągu roku tych strat pod warunkiem przesunięcia papieru właśnie na zamówienia rządowe podręczników. Dotychczas te straty wyniosły 2,7 min egzemplarzy. Wydawnictwa twierdzą, że przy tym zaopatrzeniu w papier, w miarę rytmicznym, można by do końca czerwca opublikować około 24 mln egz., tzn. na półrocze osiągnąć połowę planu rocznego. I to jest cel, jaki sobie w tej chwili Rząd stawia.</u>
          <u xml:id="u-60.10" who="#KazimierzŻygulski">Kolejna sprawa — to podjęcie kroków dla znalezienia sposobów oszczędności papieru w innych dziedzinach. Wciąż jeszcze są tu rezerwy i Rząd w najbliższym czasie przeprowadzi kolejną akcję, kolejną kontrolę, kolejne podejmie wysiłki, ażeby ten papier, który można wygospodarować w innych, poza wydawniczych dziedzinach, wygospodarować i przekazać tym wydawnictwom.</u>
          <u xml:id="u-60.11" who="#KazimierzŻygulski">Chcę jednak wyraźnie powiedzieć, że będziemy, za wszelką cenę, i mamy po temu dane, ratować plan wydawnictw podręczników jako objętych zamówieniami rządowymi, a także podręczników warunkujących normalną pracę szkoły. Odbędzie się to jednak kosztem innego rodzaju publikacji, co oczywiście spowoduje określone reakcje u tych wszystkich, którzy liczą czy liczyli, czy planowali w tym roku wydanie innego rodzaju, również na rynku, bardzo poszukiwanych publikacji.</u>
          <u xml:id="u-60.12" who="#KazimierzŻygulski">Raz jeszcze powtarzam, według ocen specjalistów straty, które wynikły w rezultacie zimy, w pierwszych 2,5 miesiącach, są już technicznie nie do odrobienia, a zaspokojenie tych potrzeb, które powstały na drodze importu, rozbija się o sytuację dewizową państwa.</u>
          <u xml:id="u-60.13" who="#KazimierzŻygulski">Odpowiadając więc na tę interpelację stwierdzam — podręczniki miały i będą miały, zwłaszcza obecnie, pierwszeństwo. Podjęliśmy kroki, ażeby w miarę możliwości zachować rytm tej produkcji. Podejmujemy szereg skoncentrowanych wysiłków i sądzę, że w tej dziedzinie braki czy raczej opóźnienia będą niewielkie. Brak jednak w ogóle papieru, raczej wyrwa, jaka została spowodowana tym wszystkim, o czym mówiłem, obniżenie w stosunku do roku 1984 przydziału papieru o 10 tys. ton rysuje konieczność redukcji w innych działach i o tym Wysoka Izba, a także opinia publiczna powinna wiedzieć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#ZbigniewGertych">Dziękuję Obywatelowi Ministrowi.</u>
          <u xml:id="u-61.1" who="#ZbigniewGertych">Czy ktoś z Obywateli Posłów pragnie w poruszonej sprawie zabrać głos?</u>
          <u xml:id="u-61.2" who="#komentarz">(Poseł Jarema Maciszewski: Tak, Obywatelu Marszałku, chciałem prosić o głos)</u>
          <u xml:id="u-61.3" who="#ZbigniewGertych">Proszę bardzo, głos ma poseł Jarema Maciszewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#JaremaMaciszewski">Chciałem bardzo podziękować obywatelowi Ministrowi za wyjaśnienia, zwłaszcza za deklarację intencji. Niemniej jednak myślę, że problematyka jest tak poważna, a sytuacja tak niepokojąca, że niestety muszę stwierdzić, że nie mogę na tych wyjaśnieniach poprzestać. Chciałem przede wszystkim zwrócić uwagę, że sprawa dotyczy nie tylko tej zimy, ale całego roku ubiegłego, kiedy braki w dostawach papieru, w porównaniu z planem w dostawach papieru dla drukarni produkujących podręczniki szkolne, były dość dotkliwe. Mam te liczby dokładne. Mógłbym wymieniać. Nie chcę jednak Wysokiej Izby nużyć liczbami. Natomiast jest sprawa taka, że obecnie, według posiadanych przeze mnie danych, w stosunku do harmonogramu nie wydrukowano w tym roku aż 3 mln 200 tys. egzemplarzy w 2 miesiącach — w styczniu i lutym, z powodu wyłącznie braku papieru. Wyjaśniam tutaj Wysokiej Izbie, że 70% produkcji podręczników wykonywane jest w dwóch drukarniach — w Bydgoszczy i w Łodzi. To przyniesie nieodwracalne skutki. Nie muszę w tym gronie tłumaczyć, czym jest praca szkoły bez podręcznika. Tu na sali są koleżanki posłowie — nauczycielki — mogą powiedzieć, kiedy otrzymują podręczniki do matematyki, fizyki i innych przedmiotów. Jest to sytuacja budząca najwyższy niepokój. Chcę stwierdzić, że jeżeli tego typu sytuacja z papierem na podręczniki szkolne będzie się utrzymywać, będzie nam groziła katastrofa oświatowa.</u>
          <u xml:id="u-62.1" who="#JaremaMaciszewski">I jeszcze jedno. Osobiście opowiadam się za bardzo prostym sposobem rozumowania w sprawach papieru na podręczniki. Rozumiem potrzeby, rozumiem nadzwyczajne trudności, które w tej dziedzinie mamy. Bliska mi jest sercu cała produkcja wydawnicza. Natomiast uważam, że w sytuacji szczególnie trudnej obowiązuje nas realne przestrzeganie priorytetów, a nie tylko deklaratywne. Innymi słowy, jeżeli ogólna pula papieru, którą dysponuje Ministerstwo Kultury i Sztuki, na produkcję książek wynosi — nie pamiętam — 80 czy 90 tys. ton, bo mogę się tu mylić, to należy przeprowadzić zwykły zabieg arytmetyczny — 14 tys. 800 ton papieru przeznaczyć na podręczniki szkolne, a inny dzielić wedle proporcjonalnych potrzeb,...</u>
          <u xml:id="u-62.2" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-62.3" who="#JaremaMaciszewski">...a jest jeszcze określona ilość papieru, która jest w dyspozycji na prasę, na inne wydawnictwa. Innego wyjścia nie mamy. Nie chcę być demagogiem. Nie tak dawno temu anulowaliśmy dawną ustawę o likwidacji analfabetyzmu. Nie chciałbym, aby nasi następcy — za 2 kadencje wprzód — musieli z powrotem taką ustawę uchwalać. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#ZbigniewGertych">Jeszcze prosi o głos Minister Żygulski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#KazimierzŻygulski">Jeśli Obywatel Marszałek pozwoli chcę złożyć dodatkowe wyjaśnienie. Przede wszystkim nie przedstawiałbym w tym względzie sytuacji jako katastroficznej. Dlaczego? Dlatego, że jak już powiedziałem, właśnie cięcia czy ograniczenia, wynikające z braku dostaw w terminie, były w stosunku do wydawnictw podręczników najmniejsze i zabrakło w I kwartale tylko 792 tony papieru produkcji krajowej i 301 ton z importu, to jest bardzo mało. Następnie — nie można mówić, i chcę to powtórzyć, tylko o dwóch drukarniach, dlatego że nie wytrzymałyby one spiętrzenia pracy wtedy, gdy papier przyjdzie. Dlatego rozkładamy ten wysiłek na inne drukarnie.</u>
          <u xml:id="u-64.1" who="#KazimierzŻygulski">Kolejna sprawa. Proszę pamiętać, że w związku z podjętymi decyzjami podręczniki szkolne rozdawane są bezpłatnie i powinny służyć 3 lata. Nie jest więc tak, że co roku zaczynamy od punktu zerowego. I tu jest jedno z ważnych zadań, ażeby przedłużać żywot podręczników. Oczywiście, że nie są one drukowane na bardzo dobrych papierach i dobrze oprawione, ale w sytuacji trudnej obowiązuje szczególna troska o podręczniki i Ministerstwo Oświaty i Wychowania będzie to egzekwować. Mamy więc zasób podręczników, które w cyklu 3-letnim przechodzą z klasy do klasy.</u>
          <u xml:id="u-64.2" who="#KazimierzŻygulski">Następna sprawa. Nie jest bynajmniej tak, że te 85 tys. ton, które zostały zgodnie z CPR przez Komisję Planowania przy Radzie Ministrów przydzielone do rozdania Ministerstwu, posiadamy w dniu 1 stycznia. Przecież nie o plan chodzi i nie o limit, a o realne dostawy i ich rytm. I tutaj chcę powiedzieć, że będziemy cały przyznany limit, który w tym roku na podręczniki wynosi 15 tys. ton — realizować. Problem jest nie w tym, czy uszczuplimy ten portfel, bo o tym nigdy nie było mowy. Problem jest tylko w rytmie, w nadrobieniu czasu. Postaramy się, ażeby ten rytm uchwycić, to znaczy, ażeby w pierwszym kwartale — do końca zostało już 2 tygodnie — ale przede wszystkim w II i III kwartale te wydawnictwa czy te drukarnie, które będą realizować ten program rządowy, były całkowicie w ramach limitu zaopatrzone w papier. Sądzę, że ten rytm zostanie uchwycony. Łączenie tego z wizją wtórnego masowego analfabetyzmu wydaj e mi się przesadą. Chcę zapewnić Wysoką Izbę, że zrobimy wszystko, i mamy realne przesłanki, ażeby 1 września szkoły były dobrze zaopatrzone w podręczniki. Nie znaczy to, że pewne pozycje, zwłaszcza z dziedziny lektur szkolnych czy pewnych podręczników wymagających na przykład wyższej jakości papieru — a jakość papieru się obniżyła — nie przyszły później. Wpisaliśmy to sobie jako w tej chwili naczelne zadanie. Dlatego składam tu zapewnienie, że nie tylko w ciągu roku będzie ten program zrealizowany, ale jego możliwie największa część będzie zrealizowana w terminie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#ZbigniewGertych">Dziękuję Obywatelowi Ministrowi.</u>
          <u xml:id="u-65.1" who="#ZbigniewGertych">Myślę, że poseł Maciszewski zechce wziąć pod uwagę te wszystkie odpowiedzi obywatela Ministra i ze szczególną troską sprawę polecam Komisji Oświaty, Wychowania, Nauki i Postępu Technicznego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#JaremaMaciszewski">Obywatelu Marszałku, ja już nie chcę prowadzić polemiki, tym bardziej że jeszcze raz podkreśliłem, że z deklaracją intencji obywatela Ministra jestem całkowicie zgodny. Proponowałbym tylko, żeby poważnie rozważyć tę moją zupełnie prostą, najprostszą propozycję. Tym bardziej, że nie można zapominać o tym, że jesteśmy w toku realizacji reformy programowej w szkołach podstawowych, czyli wchodzą nowe podręczniki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#ZbigniewGertych">Rozumiem, że będzie to stanowiło w dalszym ciągu troskę Komisji.</u>
          <u xml:id="u-67.1" who="#ZbigniewGertych">Przechodzę do następnej interpelacji.</u>
          <u xml:id="u-67.2" who="#ZbigniewGertych">Komisja Polityki Społecznej, Zdrowia i Kultury Fizycznej na posiedzeniu w dniu 13 marca 1985 r. dokonała oceny sytuacji w zakresie zaopatrzenia w leki i skierowała w powyższej sprawie interpelację do Prezesa Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-67.3" who="#ZbigniewGertych">Komisja w interpelacji stwierdza, że mimo obowiązującego od 1982 r. programu operacyjnego, w 1984 r. doszło do zdecydowanego pogorszenia zaopatrzenia społeczeństwa w leki, artykuły sanitarne i podstawowy sprzęt medyczny. Braki uległy dalszemu pogłębieniu w 1985 r., o czym świadczą przytoczone dane Najwyższej Izby Kontroli. Komisja stwierdza, że sytuacja ta wynika z niedostatecznej wielkości produkcji krajowego przemysłu farmaceutycznego, braku jego rozbudowy, niezapewnienia dostatecznych środków dewizowych na import leków, niedostatecznej koordynacji ich produkcji, podejmowania decyzji eksportowych środków farmaceutycznych, których brak na rynku, oraz niewłaściwej gospodarki lekami.</u>
          <u xml:id="u-67.4" who="#ZbigniewGertych">Oceniając sytuację w zakresie zaopatrzenia w leki jako drastyczną, uniemożliwiającą wręcz normalny tok postępowania diagnostycznego, leczniczego i rehabilitacyjnego Komisja zapytuje:</u>
          <u xml:id="u-67.5" who="#ZbigniewGertych">— jak Rząd realizuje zamierzenia dotyczące zaopatrzenia ludności w leki, zgodnie z 10-punktowym programem?</u>
          <u xml:id="u-67.6" who="#ZbigniewGertych">— jakie Rząd podejmie działania, aby w trybie natychmiastowym zapobiec dalszemu pogarszaniu się zaopatrzenia w leki i środki farmaceutyczne? Informuję, że wpłynęło również zapytanie do Ministra Przemysłu Chemicznego i Lekkiego. W tej sprawie głos zabierze poseł Zdzisław Pukorski — okręg wyborczy w Białymstoku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#ZdzisławPukorski">Ostatni okres zwiększonych zachorowań na grypę, chociaż nie tylko na tę chorobę, wskazał na wręcz katastrofalny brak podstawowych leków. Ich niepokojący niedobór sięga już kilkuset pozycji. Co gorsze, dotyczy to nawet takich leków, jak na przykład rutinoscorbin, polopiryna, raphacholin, pyramidon itp.</u>
          <u xml:id="u-68.1" who="#ZdzisławPukorski">Brakuje też środków opatrunkowych, w tym plastrów, gazy oraz bandaży, nie mówiąc już o lekach nasercowych, krążeniowych, i wielu podobnych, niezbędnych w ratowaniu życia i zdrowia ludności. Pragnę jednocześnie przypomnieć, że najwyższe w kraju czynniki rządowe zapewniły społeczeństwo i Sejm, że służba zdrowia oraz produkcja leków korzystać będą z określonych priorytetów, m.in. z zamówień rządowych.</u>
          <u xml:id="u-68.2" who="#ZdzisławPukorski">Chciałbym w związku z tym zapytać Ministra Przemysłu Lekkiego i Chemicznego, jak widzi wywiązanie się w bieżącym roku ze swych zadań na odcinku produkcji leków i środków opatrunkowych.</u>
          <u xml:id="u-68.3" who="#ZdzisławPukorski">Ponadto, dlaczego zawiera się umowy eksportowe na leki, których niedobór tak dotkliwie odczuwamy w kraju, przy jednoczesnym malejącym imporcie. I wreszcie, jak się ma fakt niezapewnienia dostaw wszystkich leków o podstawowym znaczeniu dla zdrowia człowieka w zestawieniu z euforycznym wręcz wywiadem pana Ministra na łamach „Polityki”?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#ZbigniewGertych">W celu udzielenia odpowiedzi na interpelację i zapytanie głos zabierze, z upoważnienia Prezesa Rady Ministrów, Minister Przemysłu Chemicznego i Lekkiego Edward Grzywa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#EdwardGrzywa">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Realizując 10-punktowy program Prezesa Rady Ministrów w zakresie zaopatrzenia, ochrony zdrowia, wyroby farmaceutyczne, sanitarne i sprzęt medyczny objęto programem operacyjnym. Tym samym zaopatrzeniu społeczeństwa w leki nadano szczególny priorytet. W kolejnych latach 1982–1984, mimo ograniczenia liczby programów operacyjnych ta dziedzina — jako szczególnie chroniona przez Rząd — nadal objęta była tym przywilejem.</u>
          <u xml:id="u-70.1" who="#komentarz">(Pełny tekst interpelacji — w załączniku nr 2 do sprawozdania stenograficznego z 61 posiedzenia.)</u>
          <u xml:id="u-70.2" who="#EdwardGrzywa">Dodam, że w roku 1985 na ten program operacyjny Rząd przeznacza 227,5 mln dolarów, z tego 142,5 mln dolarów na import surowców, półproduktów dla chemii i 85 mln dolarów na gotowe leki. Pomimo systematycznego zwiększania dostaw w latach 1983–1984 przeciętnie o 10–13% rocznie, nie udało się uzyskać równowagi między rosnącym zapotrzebowaniem a wielkością produkcji i importu leków gotowych.</u>
          <u xml:id="u-70.3" who="#EdwardGrzywa">Chciałbym przedstawić kilka przykładów najbardziej poszukiwanych leków.</u>
          <u xml:id="u-70.4" who="#EdwardGrzywa">Płyny infuzyjne — w roku 1982 wyprodukowaliśmy 10 mln flakonów, w 1985 r. będzie ich prawie 17 mln — dokładnie 16,8 mln, czyli o 70% więcej.</u>
          <u xml:id="u-70.5" who="#EdwardGrzywa">Czopki — 75 mln sztuk w 1982, w 1985 r. — 142 mln, czyli dwukrotnie więcej.</u>
          <u xml:id="u-70.6" who="#EdwardGrzywa">Antybiotyki dla przykładu: ampicylina w opakowaniach 0,25 mililitrów — milion flakonów w 1982 r., 4.700 tys. w 1985 r. w opakowaniach 0,5 mililitra — 12 min flakonów w 1982 r., 16 mln w 1985 r.</u>
          <u xml:id="u-70.7" who="#EdwardGrzywa">Propranolol z preparatów krążeniowych — 1 400 tys. opakowań w 1982, 2 800 w roku 1985, a więc dwukrotnie.</u>
          <u xml:id="u-70.8" who="#EdwardGrzywa">Mamy tutaj długą listę mniej więcej o podobnych wielkościach i podobnych proporcjach. Raphacholin na przykład w opakowaniach — 5,5 mln na 14,5 mln — odpowiednio na 1982 r. i 1985 r.</u>
          <u xml:id="u-70.9" who="#EdwardGrzywa">Znaczny wzrost zapotrzebowania na artykuły farmaceutyczne jest tendencją światową i wynika ze zmian demograficznych, struktury zachorowalności oraz wzrostu i rozwoju świadczeń medycznych.</u>
          <u xml:id="u-70.10" who="#EdwardGrzywa">W naszym przypadku w Polsce dysproporcje między potrzebami a wzrostem produkcji pogłębiają jeszcze następujące fakty:</u>
          <u xml:id="u-70.11" who="#EdwardGrzywa">— zbyt liberalna ordynacja leków przez lekarzy, często pod presją pacjentów, — istnienie szerokiej grupy osób uprawnionych do nieodpłatnego otrzymywania leków, — niskie ceny większości grup leków, — niedomagania w dystrybucji i zaopatrzeniu aptek.</u>
          <u xml:id="u-70.12" who="#EdwardGrzywa">Te przyczyny spowodowały, że potrzeby na niektóre grupy leków wzrosły w ciągu roku nawet o 20%. Leków więc się często nadużywa, a przecież bywają skutki uboczne, albo gromadzą się u nas zapasy w domach, które później się wyrzuca.</u>
          <u xml:id="u-70.13" who="#EdwardGrzywa">Mam tutaj szereg przykładów cen leków, dla ilustracji tego co powiedziałem. Vifergan — 10 ampułek po 2 mililitry — cena 4,95 zł. Alusal — 1,95 zł — 30 tabletek, Salotannal — 1,29 zł, dlaczego akurat 29? Wypada tak ze zniżki 30% z odpowiedniej kwoty, Histadermina — cena za 25 gramów — 1,50 zł, Diabetol — 2,70 zł. Tak, to są te tanie leki. Ale ja mam ich tutaj pół torby i wcale nie były wybierane, bo za mało było czasu.</u>
          <u xml:id="u-70.14" who="#EdwardGrzywa">Czy w takich warunkach można oczekiwać szacunku dla leków, jeśli za 1,50 zł można kupić opakowanie 50 sztuk leku? Jeden papieros kosztuje zdaje się 8 zł, nie wiem dokładnie, bo nie palę.</u>
          <u xml:id="u-70.15" who="#EdwardGrzywa">W dążeniu do zaopatrzenia społeczeństwa w leki Rząd podejmował szereg doraźnych decyzji. I tak w roku 1983 w oparciu o uchwalę Nr 88 Rady Ministrów, dotyczącą rozwoju produkcji rynkowej, zrealizowano dodatkową produkcję 40 najbardziej poszukiwanych w tym okresie leków. W 1984 r. Prezydium Rządu podjęło decyzję Nr 27 dotyczącą wyprodukowania dodatkowo w końcu roku, już ponad ustalenia przyjęte w CPR, 84 leków o wartości 500 mln zł, nie licząc, że na 1,5 mln zł plan został przekroczony. W tym samym roku 1984 — postanowieniem Nr 19 Prezydium Rządu określono zadania dla intensyfikacji w latach 1984–1985 produkcji wyrobów farmaceutycznych, artykułów sanitarnych i sprzętu medycznego z tworzyw sztucznych.</u>
          <u xml:id="u-70.16" who="#EdwardGrzywa">W bieżącym roku na polecenie Prezydium Rządu opracowano program intensywnego rozwoju produkcji wyrobów dla lecznictwa w latach 1986–1990. Właściwie już się zaczyna w 1985 r. Program ten będzie przedmiotem obrad Rządu w dniu jutrzejszym. W programie zakłada się uzyskanie odczuwalnych efektów w poprawie zaopatrzenia w leki już w drugim i w trzecim roku realizacji. Ogółem przewiduje się w roku 1990 w stosunku do 1985 r., że dostawy leków na kraj wzrosną dwukrotnie. Na realizację tych dostaw do 1900 r. Rząd zamierza przeznaczyć 83 mld zł. Kwota olbrzymia.</u>
          <u xml:id="u-70.17" who="#EdwardGrzywa">Biorąc za punkt odniesienia obecny stan dostaw farmaceutyków, można ocenić, że zamierzony program pozwoli na uzyskanie w najkrótszym czasie dosyć znacznej poprawy w zaopatrzeniu. Przewiduje się corocznie wdrażać nowe leki, dotychczas nie produkowane, w oparciu o własne syntezy. Ogółem w okresie realizacji programu nastąpi wdrożenie do produkcji około 50 nowych leków. Nastąpi także poprawa zaopatrzenia lecznictwa w płyny infuzyjne, krople do oczu, strzykawki i igły jednorazowego użytku oraz materiały opatrunkowe, w tym także plastry farmaceutyczne. Przewiduje się również znaczną poprawę w takich grupach, jak: leki kardiologiczne, przeciwbólowe, gastrologiczne, psychotropowe, odżywki dla niemowląt, dla chorych z wadami przemiany materii i wiele innych.</u>
          <u xml:id="u-70.18" who="#EdwardGrzywa">Poruszano w interpelacji także problem eksportu leków wobec niepełnego pokrycia potrzeb rynku krajowego. Chciałbym powiedzieć, że eksport leków — dostawy za granicę — objęte są wieloletnimi umowami specjalistycznymi z krajami socjalistycznymi.</u>
          <u xml:id="u-70.19" who="#EdwardGrzywa">Przedmiotem naszego eksportu są przede wszystkim leki psychotropowe z grupy benzodwuazepin, leki astmatyczne, niektóre maści, jak: Flucinar, Lorinden, Hydrocortizon, a także inne leki, jak: Cocarboxylasum, Intercordina, Tinidazol, Neotropil, Metindol, Clotrymazol. I te leki są w wystarczającej ilości dostarczane na rynek. Ta grupa wymienionych przeze mnie leków stanowi blisko 80% całego eksportu. Zdarzają się okresowe braki tych leków, które eksportujemy. Stosujemy zasadę, że leków, których jest niedostateczna ilość w normalnych warunkach na rynku krajowym, nie eksportuje się.</u>
          <u xml:id="u-70.20" who="#EdwardGrzywa">W zamian za eksportowane otrzymujemy niezbędne leki z innych krajów, na przykład:</u>
          <u xml:id="u-70.21" who="#EdwardGrzywa">— Podtlenek azotu i Curantyl z NRD,</u>
          <u xml:id="u-70.22" who="#EdwardGrzywa">— Mydocalm, Enteroseptol, Prodectin z Węgier,</u>
          <u xml:id="u-70.23" who="#EdwardGrzywa">— Gardan, Analgin z Bułgarii,</u>
          <u xml:id="u-70.24" who="#EdwardGrzywa">— Ampicilina, Validol, witamina C ze Związku Radzieckiego,</u>
          <u xml:id="u-70.25" who="#EdwardGrzywa">— Chlorprotixon z Czechosłowacji.</u>
          <u xml:id="u-70.26" who="#EdwardGrzywa">Wracając do trudnej sytuacji dnia dzisiejszego — oprócz działań, które wymieniłem, Rząd rozpatruje możliwość wygospodarowania niezbędnych środków, które by umożliwiły zrealizowanie dodatkowej produkcji dla lecznictwa o wartości 5 mld zł w roku 1985 ponad ustalenia Centralnego Planu Rocznego. Na to potrzeba kilkanaście milionów dolarów oraz i, niestety, będzie to produkcja ekstensywna, potrzebny będzie dodatkowy czas pracy, około 700 milionów różnego rodzaju ulg w postaci funduszu płac. Inaczej ludzi nie zatrudnimy. To pozwoliłoby zwiększyć zaopatrzenie w leki o około 17% w 1985 r. w stosunku do Centralnego Planu Rocznego.</u>
          <u xml:id="u-70.27" who="#EdwardGrzywa">Niezależnie od poczynań na rzecz zwiększenia produkcji leków, Minister Zdrowia i Opieki Społecznej będzie kontynuował działania w celu: poprawy gospodarki lękami, usunięcia występujących jeszcze nieprawidłowości, a w szczególności przywrócenia produkcji płynów infuzyjnych w aptekach szpitalnych, z zapewnieniem odpowiednich zachęt materialnych, wzmocnienia nadzoru specjalistycznego i farmaceutycznego oraz poprawy informacji o lekach i poprawy dystrybucji leków przez wszystkie ogniwa przedsiębiorstw zaopatrzenia farmaceutycznego, w tym także redystrybucji w przypadku braku leków w niektórych rejonach kraju.</u>
          <u xml:id="u-70.28" who="#EdwardGrzywa">Mam nadzieję, że tę krótką z konieczności wypowiedzią przekonałem obywateli posłów, że Rząd realizuje zaplanowane zamierzenia zgodnie z dziesięciopunktowym programem Premiera, a także przekonałem o zamierzeniach dla doraźnej poprawy zaopatrzenia w leki.</u>
          <u xml:id="u-70.29" who="#EdwardGrzywa">Czy można od razu odpowiedzieć na następne pytanie?</u>
          <u xml:id="u-70.30" who="#komentarz">(Wicemarszałek Zbigniew Gertych: Proszę bardzo.)</u>
          <u xml:id="u-70.31" who="#EdwardGrzywa">Odpowiadając na pytanie posła Zdzisława Pukorskiego, w uzupełnieniu do poprzedniej wypowiedzi pragnę wyjaśnić Wysokiej Izbie, że w latach 1983 i 1984 dostawy wyrobów wymienionych w zapytaniu posła były następujące:</u>
          <u xml:id="u-70.32" who="#EdwardGrzywa">— Rutinoscorbin 380 mln draż, w 1983 r., na 417 mln draż, w 1984 r., — witamina C 705 mln draż, na 820 mln draż, w 1984 r.</u>
          <u xml:id="u-70.33" who="#EdwardGrzywa">— Propranolol 90 mln tabl. na 140 mln tabl. w 1984 r.,</u>
          <u xml:id="u-70.34" who="#EdwardGrzywa">— Sorbonit 39 mln draż, na 63 mln draż, w 1984 r., — Prestoplasty z 25 mln szt. na 28 mln szt. w 1984 r.</u>
          <u xml:id="u-70.35" who="#EdwardGrzywa">— Nitrogliceryna 26 mln draż, na 40 mln draż, w 1984 r.,</u>
          <u xml:id="u-70.36" who="#EdwardGrzywa">Dodatkowo przewidziany jest w roku bieżącym import plastrów z Chińskiej Republiki Ludowej w ilości 10 mln sztuk.</u>
          <u xml:id="u-70.37" who="#EdwardGrzywa">Jednocześnie chciałbym podinformować, że w II półroczu 1985 r. będzie uruchomiona nowa wytwórnia plastrów we Wrocławiu, której zdolność produkcyjna powinna całkowicie zaspokoić potrzeby lecznictwa.</u>
          <u xml:id="u-70.38" who="#EdwardGrzywa">Dostawy środków opatrunkowych:</u>
          <u xml:id="u-70.39" who="#EdwardGrzywa">— wata w 1983 r. 14,1 tys. ton na 15,2 tys. ton w 1985 r., — podpaski higieniczne 463 mln szt. w 1983 r. na 531 mln szt. w 1985 r., — kompresy gazowe 233 mln szt. w 1983 r. na 379 mln szt. w 1985 r.</u>
          <u xml:id="u-70.40" who="#EdwardGrzywa">Pomimo tak znacznych wzrostów dostaw nie udało się przy występowaniu intensywnych zachorowań uniknąć okresowych braków niektórych leków. Zdecydowaną poprawę w tym zakresie powinna przynieść realizacja programu, którego charakterystykę przedstawiłem w poprzedniej mojej wypowiedzi.</u>
          <u xml:id="u-70.41" who="#EdwardGrzywa">Chciałbym jeszcze dodać, że mamy zdolności produkcyjne niektórych leków jeszcze większe. Nie da się ich jednak uruchomić w przeciągu jednego tygodnia i gwałtownie zwiększyć produkcję. Wymaga to pewnego czasu.</u>
          <u xml:id="u-70.42" who="#EdwardGrzywa">Natomiast do zdania, czy mój wywiad w „Polityce” był euforyczny, jak to obywatel poseł był uprzejmy nazwać, to uważam, że jest to kwestia indywidualnego odczucia i oceny. Niektórzy zarzucali mi coś przeciwnego — pesymizm i niedostateczny rozmach — bo nawet w 1990 r. w niektórych przypadkach nie obiecywałem rozwiązania wszystkich w tym zakresie problemów rynku. Wydaje mi się, że w wywiadzie przedstawiłem rzetelnie — co osiągnęliśmy, co nam nie wyszło. Oczywiście, mogłem i popłakać, jak nam trudno, jak brakuje surowców, jak brakuje ludzi, jak mało zarabiają nasi ludzie, że brakuje maszyn itp. Tylko taki płacz chyba niewiele by dał. Uważam, że ważniejsze jest podjęcie odpowiednich działań. Wiemy co mamy robić i jak mamy robić i z pewną dozą optymizmu wierzymy, że zamierzenia zrealizujemy.</u>
          <u xml:id="u-70.43" who="#EdwardGrzywa">Jeśli chodzi o wspomniany w wywiadzie program rozwoju farmacji, który obejmuje okres do roku 1990, pozwolę sobie wyrazić nadzieję, że obywatel poseł będzie miał możliwość zapytać o jego realizację także pod koniec przyszłej kadencji Sejmu i ocenić, w jakim stopniu był euforyczny. Jest to, obywatele posłowie, zamierzenie rzeczywiście zapierające dech w piersiach. Jeśli popatrzeć na ten program, można go uznać jako euforyczny. Ale jest to program na miarę dziesięciopunktowego programu Premiera Jaruzelskiego. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-70.44" who="#EdwardGrzywa">Dziękuję Obywatelowi Ministrowi.</u>
          <u xml:id="u-70.45" who="#EdwardGrzywa">Czy ktoś z Obywateli Posłów pragnie w poruszonej sprawie zabrać głos?</u>
          <u xml:id="u-70.46" who="#EdwardGrzywa">Proszę bardzo, poseł Janina Łęgowska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#JaninaŁęgowska">Panie Marszałku! Rozumiem, że polemizować nie chcemy. Ale jest to jednak temat, którego nie można ośmieszyć.</u>
          <u xml:id="u-71.1" who="#JaninaŁęgowska">Po pierwsze — wyjaśnieniu co do wielkości procentowego wzrostu nikt nie może zaprzeczyć i Komisja nasza tego nie zrobiła. Ale wydaje mi się, że na tyle jesteśmy światli, że trzeba mówić nie o procencie wzrostu produkcji z roku na rok, a trzeba powiedzieć o potrzebach i wtedy moglibyśmy wiedzieć, jak są zaspokajane potrzeby. To jest pierwsza sprawa.</u>
          <u xml:id="u-71.2" who="#JaninaŁęgowska">Druga sprawa. Nie wiem, czy pan Minister był łaskaw przeczytać wyniki kontroli NIK, które ujawniły co nieco w tej kwestii.</u>
          <u xml:id="u-71.3" who="#JaninaŁęgowska">Trzecia sprawa. Wydaje mi się, że nie można skwitować tak jak pan Minister powiedział, że będziemy coś tam doraźnie robić. Co — pytam. Na posiedzeniach Komisji poruszano sprawy dość poważne. Mianowicie, że nie mogą pełną parą pracować kliniki. A wobec tego, czy wszystko to, co jest potrzebne klinikom będzie? Tak? Kiedy? Czy szybko? Wydaje mi się, że jest to sprawa bardzo ważna. Przecież nie będziemy życia ludzkiego przeliczać na złotówki czy dolary, czy wyliczać tam jakieś inne sprawy. I wydaje mi się Panie Ministrze, że poza ceną tubki do smarowania bądź raphacholtin, to powiedzmy sobie to, co jest najbardziej potrzebne do tego, ażeby ratować życie ludzkie. I nie bez przyczyny nasza interpelacja była tak szybko skierowana z prośbą o odpowiedź na plenarnym posiedzeniu.</u>
          <u xml:id="u-71.4" who="#JaninaŁęgowska">Rozumiem, że może nie dzisiaj, i nie w tej chwili, Pan Minister do końca na tę sprawę odpowie. Ale wydaje mi się, że nie można tego potraktować jako odpowiedź zakończoną. Przynajmniej w moim pojęciu. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-71.5" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#ZbigniewGertych">Głos ma poseł Józef Różański.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#JózefRóżański">Prosiłem o głos dlatego, gdyż wynikałoby, że ta sprawa jest zupełnie nowa i dlatego w ciągu tygodnia nie da się jej załatwić. Chcę powiedzieć, że gdybyśmy przejrzeli dokumenty sejmowe Komisji Zdrowia i Kultury Fizycznej z poprzedniej kadencji i z obecnej, to chyba mielibyśmy rekord świata w interpelacjach, dezyderatach i w opiniach co do fatalnego zaopatrzenia w leki. Zresztą zupełnie podobnie jak interpelacja o podręczniki szkolne, która była poprzednio.</u>
          <u xml:id="u-73.1" who="#JózefRóżański">W związku z tym, żeby nie mówić, że za tydzień sprawa będzie załatwiona — bo ta sprawa ciągnie się od lat — dlatego pewne rzeczy tutaj się nie zgadzają. Bo jeżeli jest uprzywilejowanie, jak mówił obywatel Minister, to dlaczego są w dalszym ciągu braki. Żeby znowu nie myśleć coś wielkiego o płynach infuzyjnych, tu są fachowcy na sali i zabierali głos na Komisji — jest to zwykła jałowa woda z solami lub z cukrem. I my tego nie mamy i nie odbywa się 100% operacji, tylko, załóżmy, 50% przez to, że nie ma gazy, nie ma plastrów i nie ma właśnie płynów infuzyjnych. I to, że Komisja odważyła się wystąpić w tej sprawie to dlatego, że jest to stan katastrofalny. I dlatego nie mówmy — bo jest to nawet obrażające służbę zdrowia — że liberalnie postępuje. No, bo naprawdę robi wszystko co może, a te podstawowe braki powodują to, że służba zdrowia nawet nie może wykonywać tych podstawowych zabiegów, które by wykonywała, gdyby miała podstawowe leki.</u>
          <u xml:id="u-73.2" who="#JózefRóżański">I Panie Ministrze, ja bardzo przepraszam, czy którykolwiek z nas, tu obecnych jest winien temu, że cena leków wynosi tylko 2 zł 70 gr. Bo Pan nas tak tutaj zasugerował, że my tu winni się czujemy, że taka jest cena. Przepraszam, bo się uniosłem. Bardzo przepraszam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#ZbigniewGertych">Głos ma poseł Zdzisław Pukorski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#ZdzisławPukorski">Z wypowiedzi Pana Ministra w odniesieniu do tej części interpelacji i zapytania, która dotyczyła eksportu leków wynika, że nie jest zasadne to zastrzeżenie. Natomiast wiemy, że po pierwsze — przemysł farmaceutyczny wcale nie jest zainteresowany produkcją leków na kraj. I mówię to nie z zasłyszenia, a z dokumentów m.in. wiarygodnych, przedstawianych także na Komisji. Po wtóre, wśród leków, które były przedmiotem eksportu w 1984 r. znajdowało się m.in. 8 pozycji, które nie były dostarczone przez przemysł farmaceutyczny lecznictwu w żądanych ilościach. I jeden tylko podam przykład dla zilustrowania tego faktu. Otóż Pyrantelum — syrop, którego Poznańskie Zakłady Farmaceutyczne nie dostarczyły w I kwartale w ogóle, w III kwartale niedobór wyniósł 30%. Tymczasem eksport wyniósł miliard 499 tys. flakonów. To wystarczy chyba jako dowód i dla interpelacji i dla zapytania uzasadniający, iż coś z tym eksportem nie jest tak, jakżeśmy to przed chwilą słyszeli.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#ZbigniewGertych">Głos ma poseł Witold Zakrzewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#WitoldZakrzewski">Panie Ministrze! Muszę powiedzieć, że Pański sposób odpowiadania bardzo mnie zaniepokoił. Dlatego, że przecież mówimy tutaj o lekach, a więc o czymś, co jest podstawowe dla życia obywateli. I nie chodzi o to, żeby realizować programy ustalone przez Prezydium Rządu, bo to jest podejście czysto biurokratyczne, tylko, żeby zaspokajać konieczne potrzeby społeczeństwa. I o ile Prezydium Rządu takimi rzeczami musi się zajmować, to znaczy to, że resort przez Pana prowadzony nie umie sprawnie i operatywnie współdziałać z Centralnym Zarządem Aptek i nie jest świadom, jak i w jakim zakresie leki muszą być produkowane, żeby zaspokajać potrzeby społeczne. I to jest zasadniczy problem dla mnie niepokojący. Dlaczego? Ja, niestety, stale muszę zażywać leki i wobec tego stale jestem petentem w aptekach i obserwuję to, co się ostatnio dzieje. Tej sytuacji dawniej, parę miesięcy temu — nie było. Ja nie chcę przesadzać, ale co drugi — w normalnej aptece — czy co trzeci podchodzący do lady obywatel dowiaduje się od sprzedającego pana czy pani magister — nie ma. Otóż co to dowodzi? To dowodzi braku koordynacji między produkcją podległych Panu zakładów chemicznych a potrzebami społecznymi, które doskonale muszą być znane Centralnemu Zarządowi Aptek.</u>
          <u xml:id="u-77.1" who="#WitoldZakrzewski">I w każdym sprawnie zorganizowanym organizmie, gdzieś na tym szczeblu następują prze-, niesienia, że tak powiem organizacyjne, żeby zaspokoić potrzeby społeczne. Bez mieszania do tego Prezydium Rządu, Premiera i nie wiadomo kogo jeszcze. To w ogóle powinno być zorganizowane poniżej resortu kierowanego przez Pana Ministra. Do Pana Ministra powinno to dochodzić tylko wtedy, o ile chodzi o jakieś sprawy szczególnie trudne, wymagające szczególnych inwestycji czy szczególnego dofinansowania dewizowego. A więc coś, co przekracza ramy normalnego funkcjonowania aparatu. I dlatego pozwalam sobie zaproponować, żeby poważniej zastanowić się, jak zmienić metody działania. Bo bez zmiany metod działania, niezależnie od tego co uchwali w najbliższym programie Prezydium Rządu — problem społecznie, sprawnie, efektywnie i nowocześnie nie będzie zorganizowany. Bo tego rodzaju techniczne sprawy powinny być załatwione na szczeblu technicznym, a nie na szczeblu kierownictwa rządowego. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#ZbigniewGertych">Czy jeszcze ktoś z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos?</u>
          <u xml:id="u-78.1" who="#ZbigniewGertych">Głos ma poseł Stanisław Składowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#StanisławSkładowski">Obywatelu Marszałku! Szanowni Posłowie! Ja zacznę od wypowiedzi posła profesora Witolda Zakrzewskiego. Wydaje mi się, że o ile niektórych posłów mógł w pewnej części zaniepokoić toin odpowiedzi Ministra Edwarda Grzywy, to muszę powiedzieć, że mnie nie zaniepokoił dlatego, że ja Ministra Edwarda Grzywę dobrze znam. I uważam, że przed Wysokim Sejmem sprawę przedstawił naprawdę uczciwie. Natomiast, niezależnie od wszystkiego trzeba samokrytycznie trochę podejść i do siebie, bo i ton niektórych wypowiedzi poselskich mógł też chyba nas zaniepokoić.</u>
          <u xml:id="u-79.1" who="#StanisławSkładowski">Jest faktem, że stan zaopatrzenia w leki jest niedostateczny. Mam na tym odcinku określone rozeznanie. I na pewno trzeba będzie zrobić duży wysiłek w gospodarce narodowej nie tylko w resorcie chemii, nie tylko w resorcie zdrowia, aby sytuację w tym zakresie poprawić. Chcę powiedzieć, właśnie z bezpośrednich kontaktów, że naprawdę resort zdrowia i resort przemysłu chemicznego, od kiedy Ministrem jest prof. Edward Grzywa, naprawdę na tym odcinku sporo robią. Nie dlatego, żeby kadzić tutaj w obecności posłów Ministrowi Grzywie.</u>
          <u xml:id="u-79.2" who="#StanisławSkładowski">Chcę także podkreślić, że jest faktem, że występuje naprawdę bardzo duże marnotrawstwo leków. I to autentycznie. Około 50% leków jest wyrzucane do śmietników. Wynika to, trzeba sobie uczciwie na tej sali powiedzieć, z nadmiernych uprawnień do bezpłatnych leków, z niskiej ceny leków. Ci posłowie, którzy o tym mówili, że rzeczywiście Minister Grzywa i Rząd powinni się na innym forum nad tym zastanowić, mają rację. Ale jest także faktem, że wiele ośrodków społecznego oddziaływania jest absolutnie przeciw. W każdym bądź razie nad tą sprawą zastanowić się trzeba i sprawa ta wymaga rozwiązania.</u>
          <u xml:id="u-79.3" who="#StanisławSkładowski">Jeśli chcemy mówić o zaopatrzeniu społeczeństwa w leki, trzeba przede wszystkim dokonać sprecyzowania tych potrzeb. Co to znaczy potrzeby? Czy to znaczy, że te potrzeby łącznie z tymi lekami, które już są w koszu i które będą w koszu, czy te, które mają być tutaj wyprodukowane i sprowadzone na potrzeby ochrony zdrowotnej naszego społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-79.4" who="#StanisławSkładowski">Kwestia redystrybucji. Nie tak dawno mieliśmy wspólne posiedzenie Komisji Zdrowia Komitetu Centralnego i Komisji Warszawskiej. Najgorszy bałagan — nie użyję mocniejszego słowa — jest w Warszawie. I to nie z winy Ministra Grzywy, jak i jemu podległych jednostek, tylko Warszawskiego Zarządu Aptek. Jednoznacznie władze warszawskie zdecydowały, zresztą tak zapewniły, sprawę tę uporządkować. Kilkudziesięciu leków, które są w pełnym zestawie w magazynach, nie ma w warszawskich aptekach. Najpierw uporządkujmy podstawowe sprawy, zanim zdecydujemy o środkach, które muszą pójść na rozwój produkcji leków bardzo kosztownych, bo w ubiegłym roku właśnie na import leków wydane zostało — szkoda, że nie padła ta liczba — około 100 mln dolarów. To nie jest mała kwota. I o tym trzeba pamiętać. Tak marnotrawić w każdym bądź razie naszego społecznego grosza nie wolno.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#ZbigniewGertych">Proszę bardzo poseł Zbigniew Kledecki ma głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#ZbigniewKledecki">Panie Marszałku! Nie chciałem zabierać głosu, ale po takiej wypowiedzi muszę zabrać głos dlatego, że zostanie przeświadczenie u ogółu, że 50% produkowanych leków wyrzuca się na śmietnik. Nie wiem, jakiej profesji jest poseł przemawiający przede mną. Ja jestem lekarzem i znam te rzeczy z autopsji. Wiem, że co drugi, trzeci pacjent z moimi receptami biega po Kaliszu i nie może dostać tego, co ja zapisuję. Wiem także, jakie mam braki na oddziale, bo jestem ordynatorem oddziału. Tego rodzaju wystąpienie mego przedmówcy mogę nazwać tylko wystąpieniem demagogicznym. Jestem 9 lat posłem. Obliczyłem sobie, że sprawa leków była omawiana na posiedzeniach w naszej Komisji 25 razy w ciągu ostatnich dwóch kadencji. I za każdym razem słyszałem zapewnienia przedstawicieli Rządu, jakie to wspaniałe perspektywy przed nami się odkrywa. W jaki sposób i w jak szybkim terminie będzie już sprawa leków definitywnie załatwiona. A w rzeczywistości dzieje się zupełnie inaczej. Każdy rok przynosi stopniowe pogorszenie. Z doraźnych spraw, które bym zaproponował od zaraz, to likwidacja aptek za żółtymi firankami. Są takie. I chciałbym, żeby trudność w dostępie do leku mieli wszyscy, a przede wszystkim decydenci.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#ZbigniewGertych">Czy ktoś z posłów chciałby jeszcze zabrać głos?</u>
          <u xml:id="u-82.1" who="#ZbigniewGertych">Nie widzę. Proszę o zabranie głosu Ministra Grzywę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#EdwardGrzywa">Obywatelu Marszałku! Poseł Janina Łęgowska mówiła, że zaopatrzenie w leki nie jest zapewnione, zresztą mówili o tym także inni posłowie. Ja przedstawiłem rzetelnie wzrost tego zaopatrzenia w okresie ostatnich kilku lat zgodnie z programami, bo my prowadzimy gospodarkę planową i planujemy zarówno to, co chcemy osiągnąć, jak i środki na to przeznaczone.</u>
          <u xml:id="u-83.1" who="#EdwardGrzywa">Wzrost zapotrzebowania jest znacznie szybszy aniżeli możliwości produkcyjne, mimo znacznych nakładów inwestycyjnych i dewizowych — to druga sprawa. Proszę zwrócić uwagę, że przecież co roku wzrastają dostawy leków z kraju i z importu także. Przełom lat 1984 i 1985, czego dowodem jest dzisiejsza dyskusja, okazał się gorszy pod względem zaopatrzenia aniżeli w latach poprzednich. Świadczy to o wyższej dynamice wzrostu zapotrzebowania na leki więcej, aniżeli przyrostu produkcji, który rocznie wynosi około 10 do 12%. Nie wartościowo, jak niektórzy posłowie uważają, że to cenami coś się nadrabia. Ilościowo albo wartościowo w warunkach porównywalnych. Trudno mi w ciągu 10 minut odpowiedzieć na interpelację i przedstawić cały program doraźny, wykorzystania tych 5 mld zł dodatkowo przyznanych na 1985 r. Każdy zakład produkcyjny ma przygotowany własny program działania. Skąd będzie miał surowce, co trzeba kupić, jakie dodatkowe urządzenie, w jakie dni będzie pracował, czy trzeba uruchomić trzecią zmianę. Ten program istnieje. A więc, jeśli jest taka potrzeba, to proponuję, ażeby w Komisji Polityki Społecznej, Zdrowia i Kultury Fizycznej ponownie rozpatrzyć i rozwiać te mity, jakie krążą o niedorozwoju albo o braku rozwoju przemysłu farmaceutycznego, skonfrontować wzrost produkcji i dostaw ze wzrostem zapotrzebowania.</u>
          <u xml:id="u-83.2" who="#EdwardGrzywa">Czy ja mogę teraz powiedzieć, że w 1990 r. zaspokoimy wszystkie potrzeby? Nie wiem, czy obywatele posłowie zwrócili uwagę na zdanie, jakie przytoczyłem. Ja nie powiedziałem, że zaspokoimy potrzeby, bo nie wiem, jaki będzie wzrost zapotrzebowania. Pośle Różański, ja informowałem, jakie działania podjęto, wyliczając te właśnie programy. W niektórych grupach mogę przedstawić te programy bardziej szczegółowo. Na przykład płyny infuzyjne, o których mówił poseł Różański. Przecież nie tak dawno płynów infuzyjnych nie produkowaliśmy prawie wcale w skali przemysłowej. Robiły to szpitale. A proszę obywateli posłów, 3 mln opakowań płynów infuzyjnych, właśnie tego roztworu cukru, soli i wody destylowanej, produkować w warunkach sep tycznych w fabryce chemicznej, jaką jest fabryka farmaceutyczna, a później to transportować — nie jest łatwo. Trzy min opakowań płynów infuzyjnych, to jest koszt miliona dolarów na urządzenia z importu do tego celu. Te urządzenia to, specjalne wytłaczarki do tworzyw, natychmiast formujące naczynie i w tym momencie formowania wtryskujące ten roztwór w warunkach septycznych. Nie ma innej możliwości — albo kupimy je w Republice Federalnej Niemiec, albo w Szwecji. Milion dolarów na 3 min opakowań. My się decydujemy na to, że będziemy rozwijać produkcję płynów infuzyjnych, pomimo że jest to taki prosty roztwór, który poprzednio robiły apteki przyszpitalne. Wspomniałem o tym, że Minister Zdrowia i Opieki Społecznej wprowadzi pewne zachęty, ażeby przywrócić tę produkcję w aptekach przyszpitalnych przynajmniej przez pewien okres czasu, ażeby zaspokoić potrzeby.</u>
          <u xml:id="u-83.3" who="#EdwardGrzywa">Nie wiem dlaczego pan poseł Różański poczuł się winnym tej niskiej ceny leków. Ja nie miałem na myśli, że obwiniam Sejm. Po prostu przedstawiłem, dlaczego z lekami są kłopoty. Powiedziałem także, że jest grupa ludzi, która otrzymuje leki bezpłatne, że nie szanuje się leków oraz że ceny są niskie. Rząd chroni, jak dotychczas skutecznie, społeczeństwo przed nadmiernym wzrostem cen leków. Poseł Pukorski ma rację, że przedsiębiorstwa nie są zainteresowane produkcją leków, jeśli koszt własny wytworzenia leku jest 6-, 7-, 10-krotnie wyższy aniżeli cena, po której sprzedają.</u>
          <u xml:id="u-83.4" who="#EdwardGrzywa">Przedsiębiorstwa, które wysyłają leki na eksport, właściwie dzięki temu eksportowi istnieją. Ten eksport jest opłacalny. Jak powiedziałem, eksport w grupach leków, które mamy jest niewielki i dotyczy tych leków, których mamy w wystarczającej ilości. Nie mogę, niestety, podzielić opinii obywatela posła, że eksportuje się także takie leki, które są potrzebne na rynku. Rzeczywiście, na posiedzeniu Komisji Polityki Społecznej, Zdrowia i Kultury Fizycznej wicedyrektor zespołu NIK mówił o 8 lekach eksportowanych na produkowanych prawie 1000, w które zaopatrzenie aptek w kraju nie jest dostateczne. Chciałbym przypomnieć, że zawieramy umowy wieloletnie a nie kontrakty jednoroczne, i jeśli w pewnym okresie czasu spożycie w kraju nagle wzrasta trudno wtedy decydować się na niewysyłanie, bo płaci się kary umowne i naraża na pewne reperkusje, także w postaci odesłania w drugą stronę.</u>
          <u xml:id="u-83.5" who="#EdwardGrzywa">Bardzo przepraszam pana profesora Zakrzewskiego, jeśli sposób mojej odpowiedzi zaniepokoił go, widocznie mam taki brzydki sposób odpowiadania. Ja się nie mogę niepokoić pytaniami. Mamy rzeczywiście zaspokajać potrzeby, a nie realizować programy.</u>
          <u xml:id="u-83.6" who="#EdwardGrzywa">Po pierwsze — nie znamy potrzeb, np. co będzie za 3 miesiące, jak faktycznie będzie wyglądało zapotrzebowanie w pewnych grupach leków.</u>
          <u xml:id="u-83.7" who="#EdwardGrzywa">Po drugie — realizujemy programy, licząc także na nasze możliwości. I przepraszam bardzo, ale w warunkach reformy, o czym obywatel poseł Zakrzewski zapewne wie, resort nie dysponuje środkami finansowymi i dlatego sprawa trafia na tak wysokie forum, jak Prezydium Rządu. Potrzebna jest redystrybucja środków. Właściwie przedsiębiorstwa powinny z własnych zarobionych środków zapewnić sobie rozwój. Ale panie profesorze — czy na lekach, przy tych cenach przedsiębiorstwa mogą zarobić na swój rozwój. Dlatego musi być decyzja, skąd te pieniądze wziąć i jakie przyznać ulgi. Czy mamy pogłębiać deficyt budżetu, który obywatele posłowie na razie przyjęli? Dlatego przedsiębiorstwo zwraca się do resortu i, niestety, tak dalej pójdziemy, bo nie ma innej możliwości. Ja jako minister kierujący resortem uważam, że jest to zasada, która nas obowiązuje. A poza tym czy jest to tylko sprawa techniczna? Przecież lek jest to jeden z najbardziej wyszukanych produktów chemicznych. Stadia produkcji to 5, 8, 10, 12 reakcji chemicznych, a pomiędzy reakcjami następuje jeszcze oczyszczanie.</u>
          <u xml:id="u-83.8" who="#EdwardGrzywa">Jeden lek to cały kombinat. W małej skali na ścianie laboratorium by się zmieściła cała fabryczka. Ale to wymaga wybudowania obiektu, specjalnej stali, często szkła. Działalnością techniczną zajmują się nasi koledzy inżynierowie i także nie pomoże tutaj współdziałanie z dystrybutorem leków.</u>
          <u xml:id="u-83.9" who="#EdwardGrzywa">Chciałbym jeszcze jedno obywatelom posłom powiedzieć. Przemysł farmaceutyczny przez cały okres tego naszego kryzysu pracował niezwykle ofiarnie. Proszę zwrócić uwagę, że jest to jeden z nielicznych przemysłów obok szkła i ceramiki, w którym spadek produkcji był niewielki, a w latach 1981, 1982 spadku produkcji nie było wcale. W zakładach farmaceutycznych nie było strajków, nie licząc 6 godzinnego w Stargardzie, ale już po wszystkich strajkach. Załogi pracują niezwykle ofiarnie. Proszę zwrócić uwagę, że pracują w piątek, sobotę, niedzielę — na okrągło. W większości przypadków, jest to produkcja ciągła i wydaje mi się, że możemy im tylko wyrazić uznanie, że w tych trudnych warunkach potrafili tak znacznie zwiększyć produkcję leków, bo ja nie podzielam poglądu obywateli posłów, że źle się dzieje w farmacji, że za mało wzrasta produkcja. Wzrosło natomiast bardzo poważnie zapotrzebowanie, którego nie mogliśmy przewidzieć.</u>
          <u xml:id="u-83.10" who="#EdwardGrzywa">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-83.11" who="#EdwardGrzywa">Myślę, że problem jest niezwykłej wagi i nadal takim pozostaje. Myślę, że trzeba, by Komisja Polityki Społecznej, Zdrowia i Kultury Fizycznej zechciała, tak jak zaproponował Minister, śledzić, nie tyle program, ile realizację tego programu, który tutaj jest przedstawiony przez Rząd. Po jakimś czasie chyba tego rodzaju zagadnienie i tej wagi sprawa wróci w postaci informacji o realizacji tego programu na posiedzenie plenarne. Obywatelu Ministrze, rozumiem że Komisja Polityki Społecznej, Zdrowia i Kultury Fizycznej będzie wtedy uczestniczyła także w tej debacie.</u>
          <u xml:id="u-83.12" who="#EdwardGrzywa">Przechodzimy obecnie do zapytań poselskich.</u>
          <u xml:id="u-83.13" who="#EdwardGrzywa">W sprawie zbiórki i przerobu makulatury — zapytanie ma poseł Karol Nowak — okręg wyborczy w Rybniku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#KarolNowak">Zapytanie do Ministra Leśnictwa i Przemysłu Drzewnego. W ostatnich miesiącach występuje poważny niedobór papieru, co wpływa na znaczne ograniczenie nakładów czasopism, gazet i książek. W tym kontekście szczególnego znaczenia nabiera przetwórstwo makulatury oraz usprawnienie całego systemu zbiórki tego cennego materiału odpadowego. W mojej opinii nie sprzyja temu przykładowo nadmierne reglamentowanie różnego rodzaju ekwiwalentów, które obywatel może zakupić w zamian za dostarczoną makulaturę. Jak w związku z tym przedstawia się sytuacja w zakresie zbiórki i przerobu makulatury w krajowych zakładach papierniczych oraz pozyskiwanie papieru w zamian za eksport makulatury.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-85">
          <u xml:id="u-85.0" who="#ZbigniewGertych">Proszę podsekretarza stanu w Ministerstwie Leśnictwa i Przemysłu Drzewnego Józefa Kardysia o udzielenie odpowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-86">
          <u xml:id="u-86.0" who="#JózefKardyś">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Makulatura papiernicza jest drugim obok celulozy papierniczym surowcem zużywanym do produkcji papieru, ale głównie papierów opakowaniowych i tektur. Do produkcji papieru i tektury zużywa się rocznie w naszym kraju ok. 650 tys. ton celulozy papierniczej i 420–430 tys. ton makulatury papierniczej.</u>
          <u xml:id="u-86.1" who="#JózefKardyś">W ostatnich latach skup makulatury, po znacznym spadku w roku 1981 i 1982, stopniowo wzrasta i tak: w 1983 r. wyniósł 440 tys. ton, w 1984 r. — 450 tys. ton, a w bieżącym roku zamierza się skupić 470 tys. ton. Natomiast zużycie makulatury w przemyśle krajowym papierniczym wynosiło w 1983 r. 402 tys. ton. I tu drobne wyjaśnienie. W tym czasie produkowano nieco inny rodzaj papierów i tektur, w mniejszym zakresie papierów opakowaniowych ze względu na to, że na ogół kraj był dobrze zaopatrzony. W związku z tym zmniejszyło się zużycie makulatury. W 1984 r. zużycie wyniosło 415 tys. ton, natomiast w bieżącym roku zakłada się zużycie 435 tys. ton. W związku z nadwyżką makulatury w latach 1983–1984 został uruchomiony jej eksport kompensacyjny, za który uzyskano niektóre towary rynkowe — niewielka ilość, a głównie realizowano usługi poligraficzne i wydawnicze. W roku bieżącym podjęto już określone decyzje o ograniczeniu eksportu makulatury tylko i wyłącznie do takich wielkości, które wymagane są dla zakończenia podpisanych wcześniej kontraktów.</u>
          <u xml:id="u-86.2" who="#JózefKardyś">Problem zużycia i maksymalnego dobrego zagospodarowania makulatury jest przedmiotem zainteresowań przemysłu papierniczego. W programie modernizacji, który założony jest i akceptowany odpowiednim postanowieniem Prezydium Rządu przewiduje się zużycie makulatury ze skupu krajowego w roku 1990 w ilości 555 tys. ton, to jest o 140 tys. ton więcej niż w 1984 r. Jest to możliwe dzięki temu, że w zbudowanym zakładzie w Kwidzynie zostanie uruchomiona odpowiednia maszyna papiernicza, w innych zakładach, na skutek modernizacji, uda się zmienić technologię produkcji — o szczegółach oczywiście nie będę mówił — jak również będzie zwiększona ta ilość papieru, która się nadaje do wytwarzania tego surowca. Tyle w sprawie skupu, zużycia i zamiarów.</u>
          <u xml:id="u-86.3" who="#JózefKardyś">Podzielam pogląd posła Nowaka, że skup makulatury, szczególnie od indywidualnych dostawców, powinien być doskonalony. Takie działania w tej chwili podejmują przedsiębiorstwa surowców wtórnych. Chodzi bowiem o to, żeby do 1990 roku zwiększyć w naszym kraju skup makulatury o 30%. Jest to bądź co bądź niebagatelna kwestia i niezupełnie łatwo jest to uzyskać. Natomiast inny pogląd wyraziłbym w zakresie preferowania skupu makulatury, przez fakt, że dostawca makulatury może zakupić niektóre towary rynkowe. Otóż aktualnie cena skupu makulatury za jeden kilogram wynosi 5–9 zł. Nie jest to cena wysoka i jest jeszcze jeden szczegół niebagatelny, a mianowicie taki, że tym skupem zajmuje się albo młodzież, jeżeli chodzi o skup indywidualny, albo w innych przypadkach z reguły ludzie starsi.</u>
          <u xml:id="u-86.4" who="#JózefKardyś">Konieczność wzrostu skupu makulatury, zgodnie ze wzrastającymi możliwościami jej przerobu w kraju, jest bardzo potrzebna. Makulatura papiernicza jest cennym substytutem surowca podstawowego, jakim jest celuloza, a dla orientacji skalę problemu potwierdza następujący rachunek: w roku bieżącym planowane zużycie wyniesie 435 tys. ton makulatury. Zastąpi to 350 tys. ton celulozy, co przy obecnych cenach światowych tego surowca, daje wartość około 130 mln dolarów rocznie, a w 1990 r. będzie to wartość około 380 mln dolarów. Taka jest skala tego problemu. Dziękuję za uwagę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-87">
          <u xml:id="u-87.0" who="#ZbigniewGertych">Dziękuję podsekretarzowi stanu Józefowi Kardysiowi.</u>
          <u xml:id="u-87.1" who="#ZbigniewGertych">Udzielam głosu posłowi Andrzejowi Oborzyńskiemu — okręg wyborczy w Łodzi — w sprawie wolnych sobót w szkołach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-88">
          <u xml:id="u-88.0" who="#AndrzejOborzyński">Zapytanie do Ministra Oświaty i Wychowania.</u>
          <u xml:id="u-88.1" who="#AndrzejOborzyński">W wyniku długotrwałej dyskusji i konsultacji Minister Oświaty i Wychowania zaproponował rozwiązanie, które od decyzji kierownictwa szkoły uzależnia wprowadzenie w poszczególnych szkołach wolnych od nauki sobót. Czy takie rozwiązanie i czy sama koncepcja wolnych sobót w szkolnictwie są słuszne i do końca przemyślane? Według mnie spowoduje to niemałe komplikacje w życiu wielu rodzin prażących, a także różnorodne trudności natury organizacyjnej. Na przykład transportowe, związane z dowozem dzieci do szkół, głównie w gminach i mniejszych ośrodkach miejskich. Istnieje również obawa, że wiele szkół, decydując o wprowadzeniu wolnych sobót, kierować się będzie interesem partykularnym, zamiast przesłankami racjonalnymi i wynikającymi z koniecznej, w moim przekonaniu, jedności zasad i systemu oświatowego w kraju.</u>
          <u xml:id="u-88.2" who="#AndrzejOborzyński">Proszę Obywatela Ministra o zaprezentowanie swojego stanowiska wobec przedstawionych problemów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-89">
          <u xml:id="u-89.0" who="#ZbigniewGertych">Proszę o udzielenie odpowiedzi podsekretarza stanu w Ministerstwie Oświaty i Wychowania Czesława Banacha.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-90">
          <u xml:id="u-90.0" who="#CzesławBanach">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! W pytaniu posła Andrzeja Oborzyńskiego są dwie kwestie, w stosunku do których chcę przedstawić stanowisko kierownictwa Ministerstwa Oświaty i Wychowania.</u>
          <u xml:id="u-90.1" who="#CzesławBanach">W kwestii pierwszej, to jest koncepcji wolnych sobót w szkolnictwie, chcę stwierdzić, że wolne od zajęć dydaktycznych soboty w szkolnictwie pojawiły się po znacznie wcześniejszym wprowadzeniu ich w całej gospodarce uspołecznionej, to jest wówczas, kiedy utrzymywanie 6-dniowego tygodnia pracy szkoły, przy w zasadzie 5-dniowym tygodniu pracy całej gospodarki uspołecznionej, komplikowało życie wielu rodzin pracujących, powodowało poważne trudności organizacyjne, związane z dowożeniem uczniów do szkół, frekwencją na lekcjach, z żywieniem uczniów i z organizacją pracy szkoły. Decyzja w sprawie wolnych sobót w szkołach została poprzedzona żywą dyskusją w społeczeństwie. Decyzja ta została podjęta pod presją społeczną, przy naszych wówczas wątpliwościach.</u>
          <u xml:id="u-90.2" who="#CzesławBanach">Jednym z zasadniczych argumentów wysuwanych przez opinię społeczną była teza, że utrzymywanie pracy szkoły w soboty utrudnia życie rodzinne, zmniejsza wpływ rodziców na wychowanie dziecka, znacznie ograniczając ich wzajemne kontakty.</u>
          <u xml:id="u-90.3" who="#CzesławBanach">W związku ze zgłaszanymi propozycjami, dotyczącymi rozważenia możliwości powrotu do nauki w szkołach w soboty, Ministerstwo uczyniło problem organizacji roku szkolnego tematem pogłębionych analiz i dyskusji. Wynika z nich, że 5-dniowy tydzień pracy szkoły jest tendencją światową. Przeważająca większość wypowiadających się opowiadała się za utrzymaniem stanu obecnego. Za stanowiskiem tym opowiedział się również Związek Nauczycielstwa Polskiego. Podejmując decyzje w sprawie organizacji roku szkolnego 1985/1986, braliśmy pod uwagę wyniki analiz, stanowisko Związku Nauczycielstwa Polskiego, wyniki konsultacji społecznych, a także fakt, że wydłużenie pracy szkoły do 6 dni spowoduje zwiększenie nakładów finansowych.</u>
          <u xml:id="u-90.4" who="#CzesławBanach">Kwestia druga — sposobu decyzji i rozstrzygnięć w sprawie organizacji roku szkolnego informuję, że organizacja tygodnia pracy szkoły może opierać się w nowym roku szkolnym na systemie 5-dniowym lub 6-dniowym, elastycznie, w zależności od warunków pracy szkoły. Decyzję podejmuje rada pedagogiczna na podstawie projektu przygotowanego przez dyrektora szkoły — w porozumieniu z komitetem rodzicielskim i przedstawicielstwem młodzieży, a w szkołach przyzakładowych — także z zakładem pracy. Instrukcja w sprawie organizacji roku szkolnego stwierdza, że: „Przy podejmowaniu uchwały w tej sprawie należy uwzględnić przede wszystkim szeroko pojęty interes i dobro ucznia oraz dążyć do zapewnienia pełnej realizacji wszystkich funkcji szkoły: dydaktycznej, wychowawczej i opiekuńczej”.</u>
          <u xml:id="u-90.5" who="#CzesławBanach">„W szkołach, w których zajęcia lekcyjne są organizowane w systemie wielozmianowym, rady pedagogiczne powinny podejmować decyzje o realizowaniu planu nauczania w 6 dniach tygodnia”.</u>
          <u xml:id="u-90.6" who="#CzesławBanach">Decyzja rady pedagogicznej wymaga zatwierdzenia przez terenowy organ administracji państwowej, który bierze pod uwagę różnorodne uwarunkowania społeczne tej decyzji. Rok szkolny nie może trwać krócej niż 200 dni dla systemu 5-dniowego oraz 230 dni dla systemu 6-dniowego. Plany nauczania są jednolite, tygodniowe obciążenie ucznia i nauczyciela jest w obu systemach jednakowe, zróżnicowane jest tylko obciążenie dzienne ucznia.</u>
          <u xml:id="u-90.7" who="#CzesławBanach">Przy systemie pięciodniowym zajęcia lekcyjne prowadzone będą w co najmniej 7–8 sobotach, które powinny być zsynchronizowane z sobotami roboczymi w województwie.</u>
          <u xml:id="u-90.8" who="#CzesławBanach">W celu intensyfikacji działalności wychowawczej i opiekuńczej, resort oświaty i wychowania polecił szkołom i placówkom oświatowo-wychowawczym, pracującym w systemie pięciodniowym, opracowanie i realizację programu prac pozalekcyjnych i pozaszkolnych dla młodzieży w wolne soboty. Jest to zgodne z postulatami formułowanymi pod adresem szkół przez rodziców, organizacje społeczne i czynniki kontrolne.</u>
          <u xml:id="u-90.9" who="#CzesławBanach">Równocześnie pragnę poinformować, że propozycja Ministerstwa została przedstawiona sejmowej Komisji Oświaty, Wychowania, Nauki i Postępu Technicznego i uzyskała jej aprobatę.</u>
          <u xml:id="u-90.10" who="#CzesławBanach">Wysoki Sejmie! Decyzja ta ma moc obowiązującą tylko na rok szkolny 1985/1986. W ciągu tego roku będziemy analizowali i oceniali jej funkcjonowanie i społeczne uwarunkowania i na tej podstawie podejmiemy stosowne rozwiązania na lata następne.</u>
          <u xml:id="u-90.11" who="#CzesławBanach">Czy będzie stawiane dodatkowe pytanie przez posła.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-91">
          <u xml:id="u-91.0" who="#AndrzejOborzyński">Dziękuję Obywatelowi Ministrowi za wnikliwą odpowiedź i życzę pozytywnych wyników w praktyce.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-92">
          <u xml:id="u-92.0" who="#CzesławBanach">Nie będzie to łatwa praktyka, ale warto zawsze próbować czegoś nowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-93">
          <u xml:id="u-93.0" who="#ZbigniewGertych">Proszę o zadanie pytania posła Tadeusza Kałasę — okręg wyborczy w Warszawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-94">
          <u xml:id="u-94.0" who="#TadeuszKałasa">W dniu dzisiejszym kieruję pytanie do Ministra Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. Od 4 marca b.r. wprowadzono reglamentację cen pieczywa. Społeczeństwo miało prawo spodziewać się, że podwyżka cen przyczyni się do poprawienia jakości pieczywa. Na moich spotkaniach poselskich, które odbywałem w ostatnim okresie, ludzie czują się zawiedzeni nie samą podwyżką ceny chleba, lecz jednoczesnym, mocno to podkreślam, jednoczesnym pociemnieniem chleba, który w Polsce w tej chwili jemy.</u>
          <u xml:id="u-94.1" who="#TadeuszKałasa">Pracownicy zatrudnieni w piekarnictwie wyjaśniają, że mąki żytnie, a więc te, których w kraju mamy przecież pod dostatkiem, systematycznie są pociemniane. Skasowano mąkę żytnią typ 580. Mąka ta pozwalała na produkcję chleba żytniego jasnego, który dobrze przyjął się na rynku. Od dwóch tygodni, a więc prawie od czasu, jak wprowadziliśmy nowe ceny, kasuje się również przemiał mąki żytniej typ 650. Przechodzimy na przemiał mąki żytniej typ 720, a więc o większej zawartości otrąb, co w sposób wyraźny pociemnia chleb z tej mąki produkowany. Otrzymujemy informację, że mamy w kraju przecież tyle żyta, czemu więc obniżamy jakość mąki żytniej, zostawiając w niej dodatkowe ilości otrąb? Czy te decyzje są dostatecznie zasadne, czy są słuszne, aby w czasie, kiedy ograniczamy produkcję pieczywa pszennego, a taka przecież jest konieczność, pozbawiać społeczeństwo jaśniejszego chleba żytniego, a otręby w tym układzie można by przeznaczać na pasze.</u>
          <u xml:id="u-94.2" who="#TadeuszKałasa">Następne pytanie dotyczy realizacji decyzji Rządu z dnia 4 listopada 1983 r. w sprawie rozwoju przemysłu piekarskiego. Decyzja ta zobowiązuje resort rolnictwa i gospodarki żywnościowej do corocznego zwiększania kontraktacji pszenicy wysokoglutenowej oraz przyspieszenia standaryzacji mąk wypiekowych przez standaryzowanie kontraktowanych zbóż. Według opinii producentów pieczywa ani pszenicy wysokoglutenowej, ani mąki o zwiększonym glutenie nie ma w produkcji.</u>
          <u xml:id="u-94.3" who="#TadeuszKałasa">Konkretyzuję pytanie. Jak resort będzie to ustalenie decyzji rządowej realizował i kiedy można spodziewać się lepszych mąk pszennych, których jakość w obecnym okresie, na skutek prawdopodobnie braku importu pszenicy, bardzo się w ostatnim okresie pogorszyła. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-95">
          <u xml:id="u-95.0" who="#ZbigniewGertych">Proszę o udzielenie odpowiedzi Ministra Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej Stanisława Ziębę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-96">
          <u xml:id="u-96.0" who="#StanisławZięba">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! W związku z zasadniczym ograniczeniem importu zbóż, o czym zresztą powiedział obywatel poseł, zachodzą strukturalne zmiany w produkcji młynarskiej i piekarniczej. Systematycznie zwiększany jest udział mąki żytniej w całokształcie produkcji mąk i w pieczywie oraz zmniejszany odpowiednio udział mąk pszennych. Dostawy mąki żytniej dla piekarnictwa osiągnęły w 1985 roku 1 600 tys. ton, wobec około 900 tys. ton zużytych mąk żytnich w 1983 r. Odpowiednio mniejsza wielkość mąk żytnich była spożytkowana w latach przed 1983 r.</u>
          <u xml:id="u-96.1" who="#StanisławZięba">Od szeregu lat przemysł zbożowo-młynarski produkował mąkę żytnią typ 800, która stanowiła podstawowy asortyment, a więc z chwilą wprowadzenia mąki żytniej typu 720, w zasadzie nie nastąpiło jej pociemnienie.</u>
          <u xml:id="u-96.2" who="#StanisławZięba">Podstawowym powodem wprowadzenia mąki żytniej typ 720 w miejsce stosowanej przejściowo mąki typu 650, jest po prostu — trzeba to jasno powiedzieć — głęboki niedobór zdolności produkcyjnej młynów, a ponadto w tej sytuacji niedostatku mocy przetwórczej młynów również trudniejsze warunki technologiczne przemiału mąk żytnich w stosunku do pszennych. Dotyczy to także i procesu piekarniczego.</u>
          <u xml:id="u-96.3" who="#StanisławZięba">W aktualnej sytuacji moce młynów państwowych wykorzystane są maksymalnie, na trzy zmiany, także w soboty i niedziele oraz święta. Zadaniem przemysłu młynarskiego najwyższej rangi jest po prostu wyprodukowanie potrzebnej dla społeczeństwa mąki.</u>
          <u xml:id="u-96.4" who="#StanisławZięba">Dodać tu pragnę, że przy produkcji mąki typu 720 uzyskujemy w skali roku, o czym mówił obywatel poseł, po prostu więcej produktu z tej samej ilości surowca, a więc z jednej strony jest tutaj lepsze wykorzystanie tych niedostatecznych zdolności produkcyjnych młynów, a z drugiej strony — złagodzenie bilansu zbożowego, który jak obywatele posłowie wiedzą, nie należy do najsilniejszych.</u>
          <u xml:id="u-96.5" who="#StanisławZięba">Na podstawie próbnych wypieków i uzgodnień z przemysłem piekarskim receptury Chleba z użyciem mąki żytniej typ 720 zostały rzeczywiście wprowadzone od 1 lutego br. Aby jednak sprostać wymaganiom rynku, czynione są wysiłki dla zwiększenia zdolności przemiału żyta także na jaśniejszą mąkę żytnią. Służyć doraźnie temu celowi będzie lepsze niż dotychczas wykorzystanie mocy przetwórczych młynów zgrupowanych w Centralnym Związku Spółdzielczości „Samopomoc Chłopska”, a także młynów rzemieślniczych. Trzeba tu zauważyć, że w poprzednich latach wykorzystanie tych młynów nie było pełne, a ich zdolności produkcyjne oceniane są przez Centralny Związek Spółdzielczości na około 500 tys. ton zboża na rok.</u>
          <u xml:id="u-96.6" who="#StanisławZięba">Aktualnie w roku bieżącym szacuje się, że w tych młynach wyprodukuje się mąki z nie większej ilości zboża, jak 250–260 tys. ton. Trzeba tutaj podjąć cały program modernizacyjny, a także i pełne zatrudnienie w tych młynach. Odpowiednie decyzje zostały podjęte, a wieloletnia umowa z państwowymi zakładami zbożowymi podpisana.</u>
          <u xml:id="u-96.7" who="#StanisławZięba">Reasumując, tylko poprzez zwiększenie zdolności, właśnie zakładów młynarskich podległych jednostkom spółdzielczym i rzemiosła, można będzie doraźnie poprawić zdolności przetwórcze młynów i także wprowadzić typ mąki bardziej jasny, a więc taki, o jaki pyta obywatel poseł.</u>
          <u xml:id="u-96.8" who="#StanisławZięba">Chciałbym przy okazji wyjaśnić, że mąka żytnia jasna typ 580 nigdy nie była podstawową mąką w piekarnictwie do wypieku chleba. Jej udział — co pokazuje statystyka branżowa — nie przekraczał 8% — w ogóle mąki produkowanej z tego zboża. Także chciałbym zauważyć, że nie negując potrzeby produkcji jasnego chleba, z punktu widzenia zaleceń dietetycznych powinniśmy produkować mąkę ciemną i produkować chleb ciemny — byle dobry. Chleb, o który upominają się, zwłaszcza konsumenci miast. Zawiera on więcej ciał aleuronowych, a także z punktu widzenia dietetyki — o czym mówił obywatel poseł — posiada zdecydowanie korzystniejsze parametry dla perystaltyki jelit i dla fizjologii trawienia.</u>
          <u xml:id="u-96.9" who="#StanisławZięba">Jednocześnie stwierdzam, jeśli chodzi o drugą część pytania, że kontraktacje pszenic wysokojakościowych, w oparciu o decyzje rządowe resort zlecił, a przemysł zbożowo-młynarski rozpoczął począwszy od zbiorów roku 1984. Objęto kontraktacją pszenic glutenowych 9 odmian pszenic, zresztą w większości hodowli polskiej, o wysokich parametrach wypiekowych stanowiących wartościowy surowiec dla piekarnictwa.</u>
          <u xml:id="u-96.10" who="#StanisławZięba">Państwowe Zakłady Zbożowe płacą producentom tych odmian wyższą cenę skupu w porównaniu z ceną skupu pszenic zwykłych, odpowiednio do odmiany i standaryzacji nawet do 35% cenę wyższą w stosunku do pszenic zwyczajnych. Po raz pierwszy ze zbiorów ubiegłego roku zakontraktowano i skupiono 60 tys. ton pszenic wysokoglutenowych. Była to wielkość za mała, by mogła mieć znaczący udział w jakości i w poprawie jakości mąk pszennych. Kontraktacja pszenic wysokojakościowych jest — chcę poinformować Wysoką Izbę — nadal konsekwentnie prowadzona i rozszerzana. W roku bieżącym zakontraktowano już ponad 160 tys. ton tego ziarna. Kontraktacja nie jest zakończona i trwa dalej. Oczekujemy i oceniamy, że zakończenie kontraktacji zamknie wielkość około 300 tys. ton ziarna pszenic wysokoglutenowych ze zbiorów bieżącego roku. Stanowić to już będzie znaczący, bo około 8–10% udział pszenic wysokoglutenowych do ogólnego udziału pszenic. Ogólnego udziału — trzeba powiedzieć — zarówno z importu, jak i dotychczas z produkcji krajowej niskoglutenowych pszenic.</u>
          <u xml:id="u-96.11" who="#StanisławZięba">Chciałbym na zakończenie podkreślić, że udział wysokoglutenowych pszenic kontraktowanych, wyżej płaconych, rejonami skupowanych, przy odpowiednich coraz bliższych związkach przemysłu zbożowo-młynarskiego z rolnikami będzie rozwijany i w najbliższych trzech latach powinien dojść do 15–20% ogólnej wielkości pszenic kontraktowanych i skupowanych w Polsce. Pozwala na to zarówno baza hodowlana, jak i nasienna, a także organizacja, którą rozwijamy w kontraktacji poprzez zarówno jednostki PZZ, jak i na zlecenie PZZ przez jednostki gminnych spółdzielni.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-97">
          <u xml:id="u-97.0" who="#ZbigniewGertych">Głos ma poseł Tadeusz Kałasa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-98">
          <u xml:id="u-98.0" who="#TadeuszKałasa">Dziękuję Panu Ministrowi. Chciałbym jednocześnie wyrazić zdziwienie, bo w statystykach możemy przeczytać, że konsumpcja pieczywa w kraju spada. Ona w tym roku jeszcze bardziej spadnie dlatego, że następuje coraz większe, lepsze szanowanie pieczywa, które jest już drogie. Chyba mniej chleba jest w tej chwili wyrzucanego. Dlatego dziwić się trzeba, że jeżeli przedtem, kiedy jedliśmy pieczywa więcej — dzisiaj nie możemy ze zmniejszonej ilości mąki wyprodukować w tej samej, a może trochę większej bazie młynarskiej.</u>
          <u xml:id="u-98.1" who="#TadeuszKałasa">Dziwić się także trzeba, że jeżeli ta mąka żytnia typ 580 — jak powiedziałem — przyjęła się na rynku, to nie jest podstawą — na pewno nie jest Panie Ministrze — że zrezygnowaliśmy z tego typu mąki, która w jakiś sposób ludziom przypominała białe pieczywo, i to odejście od pieczywa pszennego.</u>
          <u xml:id="u-98.2" who="#TadeuszKałasa">I jeszcze jedno stwierdzenie — dietetyczne chleby zalecane przez lekarzy — to są chleby razowe z mąki typ 2000. Trudno mówić, że mąka typu 800 to jest akurat ta zalecana przez lekarzy z punktu widzenia dietetyki odżywiania. To jest mąka razowa, z której rzeczywiście produkuje się chleb razowy, którego konsumenci poszukują nieraz na rynku. Myślę, że w tej chwili już jest jakieś nasycenie.</u>
          <u xml:id="u-98.3" who="#TadeuszKałasa">Dziękuję Panie Ministrze za odpowiedź, za wyrażoną nadzieję, że będzie więcej mąki wysokoglutenowej. Chcę podziękować w imieniu własnym, a jednocześnie życzyć Panie Ministrze, aby to co Pan nam tutaj oświadczył w sprawie tych mąk wysokoglutenowych dla dobra moich wyborców, dla dobra wszystkich konsumentów w kraju i dla dobra przemysłu rolno-spożywczego zostało szybko zrealizowane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-99">
          <u xml:id="u-99.0" who="#ZbigniewGertych">Głos ma Minister Stanisław Zięba.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-100">
          <u xml:id="u-100.0" who="#StanisławZięba">Obywatelu Marszałku! Szanowni Posłowie! Jeszcze jedno wyjaśnienie w związku z kwestią podniesioną przez obywatela posła w wyniku mojego wyjaśnienia. Nikt dzisiaj nie potwierdza zmniejszonego zapotrzebowania na mąkę.</u>
          <u xml:id="u-100.1" who="#StanisławZięba">I ogromnie byśmy się cieszyli, gdyby prognoza obywatela posła sprawdziła się i gdyby rzeczywiście zapotrzebowanie na mąkę spadło. Odwrotnie. Minister Kędzierska i wszyscy producenci pieczywa składają większe zamówienia na mąkę. I musiałem w ostatnim czasie przedstawić wiceprezesowi Rady Ministrów wniosek o to, aby przesunąć decyzję o gromadzeniu środków na rezerwę zbożową na lata nieurodzaju i w pełni kontraktować importowane zboże po to, aby zaopatrzyć normalnie, w ramach wolnego rynku, społeczeństwo w mąkę i przetwory zbożowo-mączne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-101">
          <u xml:id="u-101.0" who="#ZbigniewGertych">Dziękuję Obywatelowi Ministrowi.</u>
          <u xml:id="u-101.1" who="#ZbigniewGertych">Przepraszam Wysoką Izbę, że dopuściłem do debaty, mimo że regulamin dopuszcza tylko pytanie i odpowiedź na to pytanie. Ale sprawa jest rzeczywiście istotna.</u>
          <u xml:id="u-101.2" who="#ZbigniewGertych">Obecnie proszę o zadanie pierwszego pytania posła Ignacego Walla — okręg wyborczy w Warszawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-102">
          <u xml:id="u-102.0" who="#IgnacyWall">Pytanie do Ministra Hutnictwa i Przemysłu Maszynowego.</u>
          <u xml:id="u-102.1" who="#IgnacyWall">Prawidłowa chemiczna ochrona roślin odgrywa istotną rolę w zmniejszeniu strat w produkcji roślinnej. Według założeń Ministerstwa Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej zachodzi konieczność objęcia w najbliższych latach chemiczną ochroną roślin około 4 mln ha zbóż. Ponadto w innych gałęziach produkcji roślinnej rośnie skala zadań związanych z chemiczną ochroną roślin. Stwarza to duże zapotrzebowanie na opryskiwacze. Wzrasta produkcja środków chemicznej ochrony roślin, lecz nie ma możliwości ich prawidłowego zastosowania ze względu na katastrofalny brak odpowiedniej aparatury. Jedyna w kraju fabryka maszyn rolniczych „Agromet-Pilmet” we Wrocławiu, produkująca opryskiwacze, nie gwarantuje pokrycia nawet w 30% zapotrzebowania rolnictwa. Ten wyspecjalizowany w produkcji opryskiwaczy zakład boryka się z niezależnymi od siebie trudnościami ograniczającymi znacznie jego zdolności produkcyjne. W roku 1974 rozpoczęta została w tym zakładzie inwestycja z planu centralnego — rozbudowa zakładu w zakresie hydrauliki siłowej do ciągników na licencji„Danfos”. Zgodnie z obowiązującymi przepisami prowadzenie inwestycji z planu centralnego uniemożliwiło prowadzenie innych inwestycji, nawet modernizacyjnych lub odtworzeniowych. Powoduje to dekapitalizację parku maszynowego przeznaczonego do produkcji opryskiwaczy, który nie odnawiany od wielu lat, ulegnie całkowitemu wyeksploatowaniu.</u>
          <u xml:id="u-102.2" who="#IgnacyWall">W następnych latach może nastąpić dalsze zmniejszenie produkcji opryskiwaczy, ponieważ zysk w całości przeznaczony będzie na spłatę inwestycji „Danfos”. Zdając sobie sprawę z tego, że zaopatrzenie rolnictwa w aparaturę do oprysków stanowi zasadniczy warunek postępu w chemicznej ochronie roślin zapytuję — jakie środki zamierza obywatel Minister przedsięwziąć w celu natychmiastowego przeciwdziałania zaistniałej sytuacji? Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-103">
          <u xml:id="u-103.0" who="#ZbigniewGertych">Proszę o udzielenie odpowiedzi podsekretarza stanu w Ministerstwie Hutnictwa i Przemysłu Maszynowego Ryszarda Bryka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-104">
          <u xml:id="u-104.0" who="#RyszardBryk">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! W odpowiedzi na zapytanie posła Ignacego Walla, jakie środki zamierza podjąć Ministerstwo Hutnictwa i Przemysłu Maszynowego dla zwiększenia produkcji aparatury ochrony roślin, z upoważnienia i w imieniu Ministra uprzejmie informuję. Produkcja i dostawy aparatury ochrony roślin w roku 1985 realizowane są w ramach programu operacyjnego.</u>
          <u xml:id="u-104.1" who="#RyszardBryk">Zgodnie z zadaniami wynikającymi z tego programu dostawy opryskiwaczy będą wynosić:</u>
          <u xml:id="u-104.2" who="#RyszardBryk">— opryskiwaczy ciągnikowych — 9 tys. sztuk, to jest wzrost o 31% w stosunku do dostaw zrealizowanych w 1984 r., — opryskiwaczy plecakowych — 103 tys. sztuk, to jest na poziomie dostaw 1984 r., — opryskiwaczy wózkowo-silnikowych — 6 tys. sztuk, co stanowi 6-krotny wzrost dostaw w stosunku do 1984 r., — opryskiwaczy podstawkowych — 5 tys. sztuk, to jest wzrost o 25% w stosunku do dostaw 1984 r.</u>
          <u xml:id="u-104.3" who="#RyszardBryk">Na powyższe wielkości zawarte zostały umowy o dostawach pomiędzy zakładami produkcyjnymi i jednostkami handlu.</u>
          <u xml:id="u-104.4" who="#RyszardBryk">Jeżeli chodzi o opryskiwacze ciągnikowe, jak i niektóre pozostałe asortymenty, przewidziane programem operacyjnym i potwierdzone umowami wielkości dostaw, nie zaspokoją jednak istniejących aktualnie potrzeb rolnictwa. Na przykład potrzeby rolnictwa na opryskiwacze ciągnikowe w bieżącym roku zgłaszane są na poziomie 36 500 sztuk, natomiast dostawy łącznie z planowanym importem uzupełniającym wyniosą około 14 tys. sztuk.</u>
          <u xml:id="u-104.5" who="#RyszardBryk">Biorąc pod uwagę zwiększone zapotrzebowanie rolnictwa, warzywnictwa i sadownictwa na aparaturę ochrony roślin w br. i w latach następnych w porozumieniu z Ministrami Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, Przemysłu Chemicznego i Lekkiego oraz z Komisją Planowania przy Radzie Ministrów podjęte zostały i realizowane są przedsięwzięcia, mające na celu odczuwalne zwiększenie produkcji i dostaw tej aparatury w najbliższych latach. Dokonywane to jest głównie poprzez:</u>
          <u xml:id="u-104.6" who="#RyszardBryk">Po pierwsze — uruchomienie w br. produkcji ciągnikowych opryskiwaczy polowych w fabryce „Inofama” — Inowrocław, w zakładzie w Mogilnie. Zakład ten przewiduje dostarczenie rolnictwu do końca 1985 r. 2 tys. sztuk wyżej wymienionych urządzeń, a produkcja docelowa tego zakładu w 1988 r. wyniesie 10 tys. sztuk.</u>
          <u xml:id="u-104.7" who="#RyszardBryk">Po drugie — uruchomienie w Zakładach Zaplecza Technicznego Rolnictwa produkcji zespołów i elementów kooperacyjnych dla produkcji finalnej opryskiwaczy, jak również produkcji i regeneracji części zamiennych na potrzeby remontowo-eksploatacyjne.</u>
          <u xml:id="u-104.8" who="#RyszardBryk">Po trzecie — import uzupełniający opryskiwaczy ciągnikowych z Jugosławii, w ilości po 3 tys. sztuk w roku bieżącym i w roku 1986. Obecnie urządzenia te przechodzą już badania eksploatacyjne w naszych warunkach.</u>
          <u xml:id="u-104.9" who="#RyszardBryk">Po czwarte — zakup i zainstalowanie w bieżącym roku urządzenia do produkcji zbiorników opryskiwaczy plecakowych typu „SANO” — z drugiego obszaru płatniczego, co pozwoli na podwojenie ich produkcji w roku 1986.</u>
          <u xml:id="u-104.10" who="#RyszardBryk">W roku bieżącym producentom realizującym dostawy wyrobów finalnych elementów kooperacyjnych i części zamiennych zabezpieczono priorytet w dostawach maszyn i urządzeń pozwalających na modernizację i rozwój zdolności produkcyjnych oraz zapewniono dostawy surowców i materiałów, w tym również importowanych z drugiego obszaru płatniczego.</u>
          <u xml:id="u-104.11" who="#RyszardBryk">Ponadto, niezależnie od powyższych preferencji oraz ulg ekonomiczno-finansowych, przysługujących przedsiębiorstwom z tytułu uczestnictwa w realizacji programu operacyjnego, w celu zahamowania spadku zatrudnienia w grupie pracowników bezpośrednio produkcyjnych u podstawowego producenta aparatury ochrony roślin, jakim jest Fabryka Maszyn Rolniczych „Agromet-Pilmet” we Wrocławiu, Ministerstwo wystąpiło o przyznanie dodatkowych ulg i preferencji dla tego przedsiębiorstwa.</u>
          <u xml:id="u-104.12" who="#RyszardBryk">Pełne zaspokojenie zapotrzebowania rolnictwa na aparaturę ochrony roślin oraz części zamienne do jej eksploatacji nastąpić może jednak jedynie w drodze inwestycyjnej w Fabryce Maszyn Rolniczych „Agromet-Pilmet” we Wrocławiu oraz Fabryce Maszyn Rolniczych „Agromet-Inofama” Inowrocław, Zakład w Mogilnie.</u>
          <u xml:id="u-104.13" who="#RyszardBryk">Ministerstwo Hutnictwa i Przemysłu Maszynowego w propozycjach do Narodowego Planu Społeczno-Gospodarczego na lata 1986 — — 1990, jak również w przyjętym już przez Komisję Planowania przy Radzie Ministrów programie zaspokojenia potrzeb rolnictwa i gospodarki żywnościowej do roku 1990 przewiduje rozwój tych zdolności z uzyskaniem pełnych efektów do roku 1990.</u>
          <u xml:id="u-104.14" who="#RyszardBryk">Zdaniem resortu, niezależnie od konieczności wzrostu produkcji dostaw aparatury ochrony roślin, również ważne jest efektywne wykorzystanie opryskiwaczy, szczególnie ciągnikowych, znajdujących się w eksploatacji, których liczba obecnie szacowana jest w rolnictwie na 80 tys. sztuk. Podjęcie w roku bieżącym produkcji podzespołów i części zamiennych powinno zachować jak największą ich przydatność w obsłudze rolnictwa. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-105">
          <u xml:id="u-105.0" who="#ZbigniewGertych">Dziękuję Obywatelowi podsekretarzowi stanu.</u>
          <u xml:id="u-105.1" who="#ZbigniewGertych">Proszę posła Ignacego Walla o zadanie drugiego pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-106">
          <u xml:id="u-106.0" who="#IgnacyWall">Jeżeli można Panie Marszałku, ja mam jeszcze jedną prośbę w związku z pierwszym pytaniem. Wobec tego, że ta sytuacja jest bardzo trudna, proponuję przeniesienie tej sprawy do dalszego rozważenia i próby rozwiązania na podkomisję do spraw ogrodnictwa przy sejmowej Komisji Rolnictwa, Gospodarki Żywnościowej i Leśnictwa. Termin ustalimy. Chciałbym tu zwrócić uwagę jednocześnie na to, że import, o którym tu obywatel Minister mówił, jest poważnie obciążony cłem i to bardzo poważnie hamuje sprowadzanie właśnie tych brakujących nam maszyn.</u>
          <u xml:id="u-106.1" who="#IgnacyWall">Drugie pytanie do Ministra Górnictwa i Energetyki.</u>
          <u xml:id="u-106.2" who="#IgnacyWall">Mroźna zima w 1984/1985, w czasie której temperatury nocą spadały nawet poniżej 30° C, spowodowała znaczne zwiększenia zużycia opału, zwłaszcza w gospodarstwach ogrodniczych. Biorąc to pod uwagę oraz fakt, że do ogrodnictwa trafia opał o mniejszej wartości kalorycznej — zapytuję obywatela Ministra, jakie widzi możliwości zwiększenia dostaw opału dla tego niezwykle ważnego działu gospodarki rolnej. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-107">
          <u xml:id="u-107.0" who="#ZbigniewGertych">Proszę o udzielenie odpowiedzi zastępcę Głównego Inspektora Gospodarki Energetycznej Jerzego Banasika.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-108">
          <u xml:id="u-108.0" who="#JerzyBanasik">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Odpowiedź na to konkretne pytanie posła Ignacego Walla w sprawie zwiększenia dostaw opału wbrew pozorom nie jest łatwa.</u>
          <u xml:id="u-108.1" who="#JerzyBanasik">Trudność wynika stąd, że znane powszechnie konsekwencje surowej zimy dla bilansu paliwowego — to między innymi dodatkowe zużycie węgla kamiennego na cele ogrzewnicze w ilości 3,5 mln ton, co nastąpiło przede wszystkim kosztem zapasów oraz ograniczenia produkcji w niektórych gałęziach przemysłu. Konieczne stało się operatywne sterowanie dostawami węgla, przy czym pierwszeństwo w zaopatrzeniu miały ciepłownictwo oraz rynek. Dzięki temu nie było przerw z braku węgla w dostawach ciepła ze scentralizowanych systemów ciepłowniczych oraz z ciepłowni komunalnych.</u>
          <u xml:id="u-108.2" who="#JerzyBanasik">Gospodarstwa ogrodnicze korzystały również z preferencji w dostawach węgla. Według posiadanych informacji sprzedaż węgla dla gospodarstw ogrodniczych za okres 2 miesięcy br. wyniosła 253 tys. ton i była wyższa o 84 tys. ton od sprzedaży na ten cel w analogicznym okresie 1984 r.</u>
          <u xml:id="u-108.3" who="#JerzyBanasik">Trzeba jednak stwierdzić, że w wyniku działania zespołu czynników, takich jak: konsekwencje ostrej, przewlekłej zimy, zwiększone zużycie opału z tytułu przyrostu mieszkań i innych potrzeb komunalnych, zwiększonego zużycia na cele produkcyjne oraz konieczny rozmiar eksportu, jak też nie w pełni wykorzystane możliwości racjonalnego i oszczędnego zużycia węgla — nastąpiło znaczne obniżenie zapasu węgla w całej gospodarce krajowej.</u>
          <u xml:id="u-108.4" who="#JerzyBanasik">Trudna sytuacja wytworzyła się również na rynku opałowym, z którego zaopatrują się gospodarstwa ogrodnicze, komplikowana dodatkowo aktualnie silnym naporem na zakup węgla przez odbiorców indywidualnych.</u>
          <u xml:id="u-108.5" who="#JerzyBanasik">Odrębnym zagadnieniem dla gospodarstw ogrodniczych jest kwestia dostaw miałów węglowych, których podaż w I kwartale bieżącego roku była niewystarczająca. Jednak pewna grupa gospodarstw ogrodniczych uzyskała możliwość bezpośrednich powiązań z dostawcami, co ułatwia w praktyce dostosowanie jakości węgla do wymagań odbiorcy.</u>
          <u xml:id="u-108.6" who="#JerzyBanasik">W związku z powyższym rozpatrzona zostanie możliwość zwiększenia liczby gospodarstw ogrodniczych zaopatrywanych w tym systemie w ramach ogólnej puli węgla rynkowego.</u>
          <u xml:id="u-108.7" who="#JerzyBanasik">Ogólnie trudna sytuacja w bilansie węgla powoduje, że obecnie dokonuje się weryfikacji całokształtu bilansu węgla kamiennego na pozostałe trzy kwartały bieżącego roku. Celem tego jest z jednej strony zapewnienie zaopatrzenia gospodarki krajowej w węgiel i otrzymywane na jego bazie postacie energii końcowej — elektrycznej i cieplnej — w warunkach odrabiania strat produkcyjnych przez przemysł. Z drugiej strony — musi być zapewnione utworzenie na okres kolejnej zimy niezbędnego minimalnego zapasu węgla, który określa się na 10 mln ton. Specjalna uwaga w tym bilansie zwrócona będzie na potrzeby rolnictwa i rynku opałowego.</u>
          <u xml:id="u-108.8" who="#JerzyBanasik">Dodatkowe napięcia rysują się w bilansie ze względu na konieczność zapewnienia maksymalnie możliwego eksportu węgla. W tej sytuacji konieczne jest zaopatrzenie rynku w paliwa zastępcze, w rejonach ich występowania przy łatwych możliwościach transportu i dystrybucji.</u>
          <u xml:id="u-108.9" who="#JerzyBanasik">Ustalono, że w roku bieżącym skieruje się dodatkowo na rynek opałowy około 800 tys. ton sortowanego węgla brunatnego oraz 400 tys. niż drewna opałowego.</u>
          <u xml:id="u-108.10" who="#JerzyBanasik">Uzgodniona już została pomoc odnośnych resortów i organów administracji państwowej w realizacji tego zadania, niezbędnego dla równoważenia bilansu i odciążenia transportu kolejowego oraz koniecznego w perspektywie dalszego, szerszego wykorzystania lokalnych zasobów energii.</u>
          <u xml:id="u-108.11" who="#JerzyBanasik">Z tych uzupełniających dostaw mogą skorzystać również gospodarstwa ogrodnicze. Dokładniejsze sprecyzowanie wielkości dostaw węgla kamiennego będzie mogło być określone po zakończeniu prac nad bilansem węgla, o którym wspomniałem poprzednio. Dziękuję za uwagę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-109">
          <u xml:id="u-109.0" who="#ZbigniewGertych">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-109.1" who="#ZbigniewGertych">Porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia został wyczerpany.</u>
          <u xml:id="u-109.2" who="#ZbigniewGertych">Informacja o treści złożonych interpelacji oraz o treści nadesłanych odpowiedzi na interpelacje zawarta jest w doręczonym Obywatelom Posłom druku sejmowym nr 574).</u>
          <u xml:id="u-109.3" who="#ZbigniewGertych">Proszę Sekretarza posła Jana Koniecznego o odczytanie komunikatów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-110">
          <u xml:id="u-110.0" who="#JanKonieczny">W dniu dzisiejszym, tj. 21 marca 1985 r., bezpośrednio po zakończeniu obrad Sejmu, odbędą się posiedzenia:</u>
          <u xml:id="u-110.1" who="#JanKonieczny">— wspólne Komisji Kultury oraz Prac Ustawodawczych — w sali nr 118;</u>
          <u xml:id="u-110.2" who="#JanKonieczny">— Komisji Górnictwa, Energetyki i Wykorzystania Zasobów Naturalnych — w sali nr 72, Dom Poselski.</u>
          <u xml:id="u-110.3" who="#JanKonieczny">Na tym kończymy 62 posiedzenie Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej.</u>
          <u xml:id="u-110.4" who="#JanKonieczny">Protokół posiedzenia będzie wyłożony do przejrzenia w Biurze Prac Sejmowych.</u>
          <u xml:id="u-110.5" who="#JanKonieczny">O terminie następnego posiedzenia zostaną Obywatele Posłowie powiadomieni.</u>
          <u xml:id="u-110.6" who="#JanKonieczny">Zamykam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-110.7" who="#komentarz">(Wicemarszałek trzykrotnie uderza laską marszałkowską.)</u>
          <u xml:id="u-110.8" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 20 min. 10.)</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>