text_structure.xml
147 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 4 min. 20 po poł.)</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#Komentarz">Obecni przedstawiciele Rządu Podsekretarz Staniu w Ministerstwie Skarbu Bolesław Markowski', Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych Karol Olpiński, Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości Julian Siennicki.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Otwieram posiedzenie. Protokół 124 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 125 posiedzenia leży w biurze Senatu do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają senatorowie Gruetzmacher i' Kopciński. Listę mówców prowadzi s. Kopciński.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Przed porządkiem dziennym złoży ślubowanie s. ks. Prądzyński. Po odczytaniu roty Ks. Senator będzie łaskaw powiedzieć „ślubuję”.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#komentarz">(Senatorowie powstaną.)</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#WojciechTrąmpczyński">„Ślubuję uroczyście jako senator Rzeczypospolitej Polskiej wedle najlepszego mego rozumienia i Zgodnie z sumieniem rzetelnie pracować wyłącznie dla dobra Państwa Polskiego jako całości”.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#JózefPrądzyński">Ślubuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do porządku dziennego. Punkt pierwszy: Sprawozdanie Komisji Spraw Zagranicznych i Wojskowych o projekcie ustawy w sprawie ratyfikacji konwencji między Rzecząpospolitą Polską a Królestwem Włoch, dotyczącej przepisów finansowych dla włoskich towarzystw ubezpieczeń (druk sejm, nr 2263). Jako sprawozdawca głos ma s. Posner.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#StanisławPosner">Wysoka Izbo! W myśl uchwały Komisji Spraw Zagranicznych i Wojskowych mam zaszczyt prosić Senat o ratyfikację konwencji, podpisanej w Rzymie dnia 212 lipca 1925 r. między Rzecząpospolitą Polską a Królestwo Włoch, dotyczącej przepisów finansowych dla włoskich towarzystw ubezpieczeń, które działały na obszarze, należącym obecnie do Rzeczypospolitej Polskiej. Proszę Panów, konwencja ta ma swoją historię i pozwalam sobie na momenty tej historii zwrócić uwagę Wysokiego Zgromadzenia. Na terenie dzisiejszej Rzeczypospolitej Polskiej działało przed wojną bardzo wiele towarzystw ubezpieczeniowych, towarzystw o charakterze międzynarodowym, które swoje siedziby miały w różnych krajach Europy, a także w różnych częściach świata, albowiem działały tu u nas także amerykańskie towarzystwa ubezpieczeń.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#komentarz">(Głos: Ładnie one działały.)</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#StanisławPosner">Otóż, proszę Panów, ta działalność została przerwana wraz z wybuch cm wojny i to przerwami w ten sposób, że nieprzeliczonym rzeszom ubezpieczonych poprzepadały wszystkie składki, które ci ubezpieczeni w ciągu bardzo długach lat składali.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#StanisławPosner">Ubezpieczenie było uważane za swego rodzaju hasło oszczędności i przecież nie tylko bogaci ludzie nie tylko miliarderzy polscy składali tam swoje oszczędności, ażeby sobie zabezpieczyć starość, albo zabezpieczyć byt swoich dzieci.</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#StanisławPosner">Otóż stworzyła silę taka sytuacja, że po Wojnie, zdaje się wszystkie te towarzystwa zawiesiły wypłaty na terenie Rzeczypospolitej. I nie tylko towarzystwa, które mogły się tłumaczyć tem, że cały ich majątek przepadł, jak to było ze niektóremi towarzystwami, które twierdzą, że cały ich majątek przepadł w odmęcie rosyjsko -bolszewickiej rewolucji, albo wskutek wojny, dewaluacji i rozmaitych innych przyczyn, związanych z tą siłą wyższą, jaką była wojna, ale i te towarzystwa, które wyszyły zupełnie zwycięsko z tej wojny, które wywiozły do Stanów Zjednoczonych olbrzymie kapitały, i te towarzystwa przedewszystkiem odmawiają od 7 lat jakichkolwiek wypłat z tytułu ubezpieczeń. Tak dlatego, że ubezpieczeni Polacy postanowili na własny rachunek wysłać adwokata. do New-Yorku, któryby tam spróbował w imieniu tylko jednego klejenta wytoczyć proces jednemu z najbogatszych towarzystw ubezpieczeniowych na świecie i o ileby w sądzie amerykańskim udało się uzyskać wyrok na to towarzystwo, ubezpieczeni, którzy tu w kraju stanowią pewnego rodzaju związek zawodowy próbowaliby uczynić to samo ze wszystkiemi swemi towarzystwami.</u>
<u xml:id="u-5.5" who="#StanisławPosner">Otóż muszę zaznaczyć, stwierdzam to z niemałą przyjemnością — że naszemu Ministerstwu Skarbu udało się od pewniej grupy tych towarzystw ubezpieczeniowych uzyskać jakieś modus vivendi że te towarzystwa uznały swój obowiązek wobec stowarzyszonych polskich i te należności zostały przerachowanie w pewien sposób na złote polskie i że dziś można powiedzieć, że każdy z Ubezpieczonych w tych towarzystwach ma swoje nieprzedawnione i pełno prawo do otrzymania pewniej część tych wkładek, które on w Ciągu bardzo długiego czasu, może w ciągu całego życia składał, ażeby zabezpieczyć sobie kawałek chleba na czarną godzinę. Jest to grupa towarzystw, które działały na terytorium austriackiem, miały swoją siedzibę w Trieście, a ponieważ To jest na skutek Traktatu Wersalskiego przeszedł do Włoch, znalazły dziś się na terytorium włoskiem.</u>
<u xml:id="u-5.6" who="#StanisławPosner">Nie będę wdawał się w analizę tej konwencji, która nosi charakter zupełnie specjalny, mogę tylko zapewnić na podstawie tego, co sam przeczytałem na podstawie tych wiadomości, które zdobyliśmy na Komisji Spraw Zagranicznych, że konwencja ta najzupełniej odpowiednim interesom ubezpieczonych polskich W danych warunkach. Oczywiście ona nie odpowiada temu co do litery, temu, co te wszystkie składki ubezpieczeniowe przedstawiały przed wojną, dnia 1 sierpnia 1914 r., ale w pewnych granicach można powiedzieć, że Jednak udało się zagwarantować ubezpieczonym w tych towarzystwach obywatelom polskim otrzymanie takich składek ubezpieczeniowych, które w pewnej mierze prowadzi do tego cena, jaki mieli na widoku ubezpieczeni, kiedy zostawali klejentami tych towarzystw.</u>
<u xml:id="u-5.7" who="#StanisławPosner">Dla tych powodów Komisja Spraw Zagranic z pych i Wojskowych poleciła mi prosić Wysoki Senat, ażeby konwencję tę w sprawie przepisów finansowych dla włoskich towarzystw ubezpieczeniowych ratyfikował.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Do głosu nikt więcej się nie zgłosił. Jest wniosek komisji o przyjęcie ustawy bez zmian. Proszę Senatorów, którzy są za przyjęciem tego projektu ustawy, aby wstali. Stoi większość ustawa bez zmian przyjęta.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Przechodzimy do następnego punktu porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Prawniczej o projekcie ustawy w przedmiocie wstrzymania eksmisji dzierżawców granitów, zdjętych pod budynki położonych w obrębie miast, miasteczek, wsi i osad na obszarze okręgów sądów apelacyjnych w Warszawie, Lublinie i Wilnie (odbitka nr 401).</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma sprawozdawca s. Ringel.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#MichałRingel">Wysoka Izbo! W imieniu Komisji Prawniczej broszę, aby Wysoki Senat zechciał uchwalić ustawę w brzmieniu uchwalonem przez Komisję Prawniczą. Komisja W tekście samym poczyń lito szereg zmian, które tutaj krótko umotywuję. Przedewszystkiem jednak, chcę powiedzieć kilka słów o charakterze tej ustawy.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#MichałRingel">Ustawa ta ma na celu przedłużenie działania ustawy z dnia 31 Lipca 1924 r. (Dz. Ust. Rz. P. Nr 73 poz. 722), na dalsze dwa lata, komisja bowiem uznała przedłużenie to za konieczne wobec niedotrzymania przez Rząd terminów, wyznaczonych przez Sejm do wniesienia projektu o uwłaszczeniu dzierżawców gruntów zajętych pod budynki i wobec grożącej licznym obywatelom (katastrofy pozbawienia lich dachu nad głową już dnia 1 kwietnia 1926 r. Sejm W projekcie swym rozciągnął działanie tej ustawy także na obszar sądu okręgowego w Warszawie i na cały obszar okręgu sądu apelacyjnego w Lublinie. Komisja Prawnicza Senatu uchwaliła jednak przywrócić pod względem terytorialnym tekst ustawy z 31 lipca 1924 r., ażeby ma terenie b. Królestwa nie stwarzać stosunków nieprzejrzystych i chaotycznych i dlatego też wraca w art. 1, a także w tytule ustawy do tekstu ustawy z 31 lipca 1924 r., zmieniając tekst uchwalony przez Sejm.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#MichałRingel">Przechodzę teraz do poszczególnych zmian, zaproponowanych przez Komisję Prawnicza. Otóż przedewszystkiem ze względu na ograniczenie terytorialne działania tej ustawy, która jest zresztą ustawą wyjątkową, musiał być zmieniony jej tytuł. Według propozycji Komisji? Prawniczej powinien om brzmieć: „Ustawa w przedmiocie Wstrzymania eksmisji dzierżawców gruntów, zajętych pod budynki i położonych w obrębie miast, miasteczek, wsi i osad na obszarze województw: wileńskiego, nowogródzkiego, polskiego i wołyńskiego oraz powiatów: bielskiego, grodzieńskiego, wołkowyskiego, sokolskiego, r białostockiego województwa białostockiego”. W związku z tem Komisja Prawnicza uchwaliła także przywrócić artykułowi i brzmienie ustawy z 31 lipca 1924 r., a czyni to również i dlatego, ażeby nie rozszerzać pod względem terytorialnym działania tej ustawy, a ponadto brzmienie artykułu tego według tekstu z 31 lipca 1924 r. jest pod pewnemi względami szersze, gdyż obejmuje właścicieli zabudowań, a nie tylko budynków mieszkalnych. Artykuł ten według propozycji Komisji? Prawniczej powinien brzmieć: „Właściciele zabudowań, znajdujących się na obszarze województw: wileńskiego, nowogródzkiego, poleskiego i wołyńskiego, oraz powiatów: bielskiego, grodzieńskiego, wołkowyskiego, sokolskiego i białostockiego województwa. białostockiego w obrębie miast, miasteczek, wsi i osad, wybudowanych na cudzych gruntach, którzy i obecnie władają temi gruntami, nie mogą być z nich wysiedleni; chociażby odnośne umowy dzierżawne wygasły”.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#MichałRingel">W art 2 jest tylko zmiana redakcyjna. namówicie zamiast wyrazu „dotyczy” wpisać „dotyczący”.</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Woźnicki.)</u>
<u xml:id="u-7.5" who="#MichałRingel">Ważną jest zmiana, zaproponowana przez Komisję Prawniczą do końcowych wyrazów art. 2. W tekście sejmowym było powiedziane, że ta ustawa nie działa w tych wypadkach, gdzie są wydane i zapadły wyroki wskutek niezapłacenie czynszu dzierżawnego. Jednakże praktyka ostatnich lat i wypadki, które zaszły zwłaszcza w obrębie województwa wileńskiego, wskazują, że ma podstawie takich wyroków w tym czasie, Kiedy jest ogromny brak budynków i mieszkań, wiele budynków ma być zburzonych, a jeszcze około 9 takich Spraw jest w toku. Wszystko to, biorąc pod uwagę, że ta ustawa ma charakter wyjątkowy i jest pod względem czasu ograniczona, skłoniło Komisję Prawniczą do skreślenia tych wyrazów, talk, że w Wypadkach, kiedy wyrok zapadł wskutek niezapłacenia czynszu dzierżawnego, eksmisja jest wstrzymana. Poprawka do art. 3 stanowi, że opłata dzierżawna może być uiszczona także za pośrednictwem poczty. Musieliśmy tu uwzględnić pewien skomplikowany tryb zapłaty według ustawodawstwa, który dotąd w województwach wschodnich na podstawie dawnych ustaw rosyjskich istnieje ii ażeby usunąć niejasność, a jednocześnie chronić dzierżawcę przed szykanami właściciela, trzeba było wyjaśnić, że taka opłata dzierżawna za pośrednictwem poczty jest dopuszczalna i, że stanowi zapłatę.</u>
<u xml:id="u-7.6" who="#MichałRingel">W końcu uchwaliła komisja jednogłośnie zaproponować Panom rezolucję następującą: „Senat wzywa Rząd do ogłoszona ustawy niniejszej przed dniem 1 kwietnia 1926 r.”. W tym tylko wypadku, jeżeli to nastąpi, jeżeli Sejm się pośpieszy, a Rząd zrobi wszystko, żeby ogłoszenie nastąpiło zawczasu przed 1 kwietnia, ustawa będzie miała te skutki, dla których została uchwalona.</u>
<u xml:id="u-7.7" who="#MichałRingel">Wobec tego proszę o uchwalenie ustawy w brzmieniu uchwalonem przez Komisję Prawniczą.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#JanWoźnicki">Głos ma s. Krzyżanowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#BronisławKrzyżanowski">Wysoki Senacie! Trzeba mieć nadzieję, że ustawa w brzmieniu przyjętem położy raz na zawsze tamę temu legalnemu wandalizmowi, jakim jest znoszenie budynków z wyroku sądowego. Ten wandalizm legalny jest rzeczą gorszą od znoszenia budynków z samowolki. Jeżeli się przyjrzymy stosunkom panującym w Europie, to niema takiego kraju nigdzie, nie Wdając Rosji sowieckiej, gdzieby można było znosić budynki na mocy wyroku sądowego. Mnie się że znoszenie budynków z tytułu wyroku można poprostu porównać ze skutkami pocisków armatnich ze skutkami jakiegośmy szalejącego ognia, powodzi 11. d., słowem z klęska. Jeżeli w drodze klęski, nieszczęścia budynki są znoszone, to normalne życie Wymaga wznoszenia budynków. Tembardziej jest to potrzebne właśnie w województwach wschodnich, a to z tego powodu, że nigdzie w Polsce tak wiele nie zniszczono podczas wojny, jak właśnie strzeli tych Województw. Przypomnę Panom choćby pas t. zw. przyfrontowy, choćby sto czasem z wyroku sądu okręgowego Wileńskiego w najbliższych dniach mają być zniesione zabudowania w czterech osiedlach pod Wilnem tak mieszkalne, jak i niemieszkalne. Osiedla te były w dzierżawie czterech ludzi, z których jeden Jarysto jest dzierżawcą od 30 lat Muzykant od 20 lat, Szameto od 45 lat i Zarecki od 70 lat. Siedzieli ludzie od kilkudziesięciu lat i od kilku dziesięciu lat posiadali własne zabudowania. I w tych dniach, jak powiedziałem, z mocy wyroku Sądu Okręgowego w Wilnie jako II instancji budynki fe mają być zniesione z powierzchni ziemi. Trzeba wyjątkowych ustaw, ażeby ten staw rzeczy zahamowań. Kiedy sędzia pokoju w jednej z -tych spraw przez nieuwagę czy, być może, powodowany względami na dobro społeczne nie wspomniał w wyroku o zniesieniu budynków, a tylko orzekł eksmisję, to strona zainteresowana pani Kroczyńska wniosła natychmiast zażalenie, podkreślając, że żąda zniesienia budynku. Sąd Okręgowy, zażalenie uwzględnił.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#BronisławKrzyżanowski">Temi względami powodowany zgłosiłem poprawkę, która została przyjęta na Komisji Prawniczej i popieram wniosek tej Komisji;</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#JanWoźnicki">Głos ma s. Zubowicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#PiotrZubowicz">Ustawa powyższa ma bezwzględnie największe znaczenie dla kresów, jednak nie jest bez znaczenia i dla b. Kongresówki. A mianowicie: dzięki ustawie uwłaszczeniowej z r. 1864, która nie zezwala na nabywanie gruntów włościańskich, dzięki także rozporządzeniu komitetu urządzającego z roku 1867, które nie zezwalało na rozdrabnianie osad włościańskich, osady włościańskie podmiejskie, które były terenem powiększenia miast, były zabudowywane na cudzej ziemi. Dziś więc są procesy nie tylko na ziemiach wschodnich, ale również i w Kongresówce o usunięcie budowli!, stanowiących już dziś własność miejską i będących często przedmieściami. Zupełnie słusznie podkreślił s. Krzyżanowski wandalizm, bo w tych ciężkich czasach, kiedy jest brak zupełny mieszkań, kiedy specjalnemi ustawami ochraniamy mieszkania, niszczenie jakiegokolwiek domu, niszczenie budowli jest jednak wandalizmem. I dlatego zupełnie słusznie Sejm ustawę tę rozszerzył na okręg apelacji warszawskiej i lubelskiej — W myśl pierwotnego tekstu sejmowego popieram wniosek przeciwny Komisji Prawniczej, ażeby przyjąć art. 1 i tytuł w brzmieniu komisji sejmowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#JanWoźnicki">Głos ma sprawozdawca s. Ringel.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#MichałRingel">Co do tekstu rezolucji, to zaszła pomyłka, tam brakuje jeszcze kilku słów mianowicie powinna ona brzmieć: „Senat wzywa Rząd do ogłoszenia ustawy niniejszej po uchwaleniu jej przez Sejm przed dniem 1 kwietnia 1926 r.”. Co do wniosku kolegi Zubowicza, już zaznaczyłem mai wstępie, jakimi motywami Komisja Prawnicza się kierowała, kiedy wypowiedziała się przeciw rozszerzeniu ustawy także i na b. Królestwo Polskie.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#JanWoźnicki">Rozprawa wyczerpana. W odbitce roneo nr 407 mają Panowie zmiany do tej ustawy, proponowane przez Komisje Prawniczą. Jest zgłoszony wniosek, ażeby poprawkę pod p. 2 do art. 2 głosować oddzielnie. Jeżeli nie będzie innego Wniosku, co do osobnego głosowania, to poddam pozostałe poprawki razem pod głosowanie?</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#komentarz">(S. Zubowicz: Proszę, ażeby tytuł i poprawkę do art. 1 głosować osobno.)</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#JanWoźnicki">W takim razie głosujemy osobno poprawkę do tytułu i poprawkę do art. 1. Proszę Senatorów, którzy są za poprawką, zaproponowaną przez komisję do tytułu i za poprawką do art. 1, ażeby wstali. Większość — poprawki zostały uchwalone.</u>
<u xml:id="u-14.3" who="#JanWoźnicki">Następnie głosujemy nad poprawką pierwszą do art. 2. Proszę Senatorów, którzy są za tą poprawka, ażeby wstali. Większość — poprawka uchwalona.</u>
<u xml:id="u-14.4" who="#JanWoźnicki">Głosujemy teraz nad poprawką drugą do art. 2. Proszę Senatorów, którzy są za poprawką, zaproponowaną przez komisję, żeby wsiali. Rezultat głosowania jest wątpliwy. Będziemy głosowali przez drzwi. Proszę Senatorów, którzy są za poprawką, żeby przeszli przez drzwi z napisem „tak”.</u>
<u xml:id="u-14.5" who="#komentarz">(Po głosowaniu.)</u>
<u xml:id="u-14.6" who="#JanWoźnicki">Wynik głosowania jest następujący: za poprawką drugą do art. 2 głosowało senatorów 43, przeciw — 35. Poprawka więc została przyjęta.</u>
<u xml:id="u-14.7" who="#JanWoźnicki">Jest jeszcze poprawka do art. 3. Proszę Senatorów, którzy są za poprawką komisji do art. 3, żeby wstali. Jest większość poprawka została przyjęta.</u>
<u xml:id="u-14.8" who="#JanWoźnicki">Komisja uchwaliła jeszcze rezolucję, która brzmi: „Senat wzywa Rząd do ogłoszenia ustawy niniejszej przed dniem 1 kwietnia 1926 roiku”. Proszę Panów w samej ustawie wskazane są terminy, które określają, kiedy ustawa Wchodzi w życie, to jest od dn. 1 kwietnia. Samo przez się rozumie, że przed tym terminem ustawa musi być ogłoszona, ale my jeszcze odsyłamy ustawę do Senatu i Sejm może nie zdążyć uchwalić jej przed tym terminem. Sądzę więc, że rezolucji tej nie należy poddawać pod głosowanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#MichałRingel">Przez przeoczenie zostały opuszczone słowa „po uchwaleniu jej przez Sejm”. Chodzi: o to, żeby w tej rezolucji była pewna adnotacja, pewne przypomnienie.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#komentarz">(S. Zdanowski: Ale rezolucja nie może tak brzmieć.)</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#MichałRingel">Uchwała komisji brzmi, aby po uchwaleniu ustawy przez Sejm Rząd ogłosił ją przed 1 kwietnia 1926 r.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#JanWoźnicki">Wobec tego, że p. referent domaga się głosowania nad tą rezolucją, poddaję ją pod głosowanie.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#JanWoźnicki">Proszę Senatorowi, którzy są za nią, aby wstali. Biuro ma wątpliwości będziemy głosowali przez drzwi. Proszę Senatorów, którzy są za rezolucją, aby przeszli przez drzwi z napisem „tak”.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#komentarz">(P o głosowaniu.)</u>
<u xml:id="u-16.3" who="#JanWoźnicki">Wynik głosowania jest następujący: za rezolucją głosowało senatorów 47, przeciw rezolucji — 25. Rezolucja zatem została uchwalona.</u>
<u xml:id="u-16.4" who="#JanWoźnicki">Przechodzimy do następnego punktu porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Administracyjnej i Samorządowej, Prawniczej oraz Spraw Zagranicznych i Wojskowych o projekcie ustawy o cudzoziemcach (odbitka Nr 383). Głos ma s. Ringel.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#MichałRingel">Wysoka Izbo! W imieniu Komisji Prawniczej, Administracyjnej i Samorządowej oraz, Spraw Zagranicznych i Wojskowych mam zaszczyt prosić o uchwalenie projektu ustawy o cudzoziemcach z temi zmianami, które te trzy połączone komisje uchwaliły, a które Panowie macie uwidocznione w odbitce nr 406.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#MichałRingel">Przy normowaniu stosunków obywateli obcych decyduje Wypadkowa dwóch sił, tworzących prawo, a to z jednej strony ministra ustawodawstwa suwerennego na terytorium danego państwa, a z drugiej strony uświęcone normy prawne międzynarodowego, które w konstytucjach niektórych państw zostały przyjęte tylko Cześć Ustawodawstwa narodowego taniego państwa. Wychodząc z tego założeniami. mu simy zapytać się, ile kwestia ta jest unormowana w naszej Konstytucji, a jak ją unormowały najważniejsze państwa świata cywilizowanego, względnie jakie są uznane normy prawa międzynarodowego?</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#MichałRingel">Otóż o ile chodzi o unormowane tej sprawy w Konstytucji, to decyduje tutaj art. 95 dlatego też słusznie Rząd, przedkładając przed rokiem projektem Sejmowi, powołał się na ant. 126 Konstytucji, to jest na ten artykuł, który przewiduje wykonanie poszczególnych przepisów Konstytucji przez ustawy szczegółowe.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#MichałRingel">Art. 95 Konstytucji mówi: „Rzeczpospolito Polska zapewniła na swoim obszarze zupełną Ochronę życia, wartości i milenia wszystkim bez różnicy pochodzenia, narodowości, języka, rasy lub religii. Cudzoziemcy używają pod warunkiem Wzajemności równych praw z obywatelami Państwa Polskiego, oraz imają równe z innymi obowiązki, o ile ustawy wyraźne nie wymagają obywatelstwa polskiego”.</u>
<u xml:id="u-17.4" who="#MichałRingel">O ile chodzi o zasady prawa międzynarodowego, to uważamy dziś za rzecz zupełnie naturalną, że możemy przebywać i osiedlać silę W każdem cywilizowanem Państwie bez żadnej przeszkody ze strony objętej władzy państwowej. Obchodzą się z nami pod wieloma względami na równi z obywatelami, tak, że różnica W prawnem stanowisku między obywatelami a obcokrajowcami tylko wyjątkowo się ujawnia. Jest to rezultat tysiącletnie go procesu historycznego. W ciągu którego obcokrajowiec postępował od stanu bez względnego braku praw. aż do całkowitego prawię równouprawnienia. W starożytności państwo było głównie związkiem osób, istniejącym tylko dla obywateli. Kto związek ten opuścił rezygnował z ojczyzny i ze swego prawa; stał się bezprawnym. Dzisiaj istnieją tylko pojedyńcze ślady przypominające dawny brak uprawnień obcokrajowca. Rozwój historyczny prawa obcokrajowców nie był jednak jednolity, tocz wykazuje w rozmaitych państwach wielką różnorakość, zależną od rozwoju prawa narodowego i stanu cywilizacji, niejednokrotnie nawet bywał wstrzymany i tem się tłomaczy, że stanowisko prawne obcych było do nowożytnych czasów w poszczególnych państwach różnolite, ta częściowo jest niem także i dzisiaj. Do całkowitego jednak równouprawnienia, do skasowania wszystkich różnic pomiędzy obywatelami, a obcokrajowcami dotychczas nie doszło. Według nowożytnego Prawa międzynarodowego każde państwo jest zobowiązanie do [nieczytelne]; do ich ochrony i naddania im pewnego stanowiska prawnego.</u>
<u xml:id="u-17.5" who="#MichałRingel">Od zasady, że państwo jest zobowiązane do przyjmowania i tolerowania obcokrajowców; istnieją jednak pewne wyjątki. Przedewszystkiem względy natury gospodarczej i politycznej mogą zniewolić Państwo do przełamania zasady równouprawnieni obcych państw, względnie ich obywateli i do wybrną ustaw wyjątkowych. Ustawy takie mają dobitne znamię wyjątku od powszechnie uznanej międzynarodowej zasady równouprawnienia Tu należą ustawy państw amerykańskich przeciw żółtej rasie i emigracji biednych, istniejące w ostatnich czasach również i W Anglii i w koloniach angielskich.</u>
<u xml:id="u-17.6" who="#MichałRingel">Wyjątkiem od zasady, że obcokrajowcy winni być w państwie tolerowani jest przysługujące każdemu państwu prawo wydalania obcych. Żadne państwo nie daje się ograniczyć w prawie wydalenia pewnych indywidualnie oznaczonych obcokrajowców ze swego terytorium z przyczyn tyczących się wyłącznie danej osoby, względnie w prawie nieprzepuszczania ich przez swoje granice. To zarządzenie ma na celu trzymać z dala od narodu i terytorium danego państwa pewne niebezpieczne i niepożądane elementy.</u>
<u xml:id="u-17.7" who="#MichałRingel">Normalnie zatem według zasad uświęconych prawem między narodowym. które panowały przed wojną, każdy może wkraczać na obce terytorium państwowe z reguły bez zachowania jakichś form. I tak przed wojną da tylko państwa większe t. j. Rosja i Turcja znały paszporty, inne zaś państwa cywilizowanie tej normy nie znały. Dopiero wojna poczyniła wyłomy w tej zasadzie i w ustawodawstwie wojennem, a także częściowo w ustawodawstwie w latach tuż po zawieszeniu broni i po zawarciu pokoju, widzimy obostrzenie norm, dotyczących wjazdu względnie Pobytu obywateli obcych państw. W ostatnich jednakże Czasach, zwłaszcza w ostatnich dwóch, trzech latach, zaczaił się pod wpływem konieczności gospodarczych, pod wpływem samego życia:, które jest silniejsze, aniżeli ten prąd ksenofobii, który podczas wojny się rozwinął, zaczął się nawet do stosunków przedwojennych, dyktowany głównie względami natury gospodarczej, Chęcią nawiązania zerwanych i wzajemnych stosunków gospodarczych, chęcią wymiany towaru. Coraz bar. dziej zdają sobie sprawę, że jeżeli ma nastąpić wymiana towarów, musi poprzedzić ją wymiana ludzi t. j. Ułatwienie komunikacji. Specjalnie sekretariat generalny Ligi Narodów moi tem polu Wielkie położył zasługi. Zbiera przedewszystkiem i segreguje mowy ustawodawcze wszystkich państw. które w tym kierunku istnieją., zbiera materiały, przy chodzi z wnioskami o ułatwienie stosunków komunikacyjnych, a specjalnie o ułatwienie przebywania, to znaczy wjazdu i pobytu obcokrajowców w państwie obcem. Jest charakterystycznie dla tego prądu, dla tego nawrotu do stosunków przedwojennych, że w najbliższym czasie, bo w maju ma się odbyć w Genewie Konferencja w sprawie paszportów, na którą zaproszone zostały nie tylko państwa będące czcionkami Ligi Narodów, ale także państwa do niej nie należące, jak np. Stany Zjednoczone, Rosja, Turcja i Meksyk. Charakterystycznie jest, że z odpowiedzi na rozesłany uprzednio kwestionariusz wynika, iż wszystkie państwa zainteresowane zgadzają silę, by przedsięwziąć pewne kroki w celu usunięcia trudności, jakie przedstawiła obecny system paszportowy, i wizowy. A jak dalece żadne państwo, nawet państwo o tak wybitniej samowystarczalności jak Stany Zjednoczone, nie może się usunąć od współdziałania z całym cywilizowanym światem, świadczy to, że takie Stany Zjednoczone przyrzekają swój współudział, bo są ogromnie zainteresowane w zniżeniu opłat za wizy, gdyż jak obliczono nieoficjalnie pół miliona amerykańskich turystów wydaje corocznie około 30 milionów dolarów na same wizy paszportowe, gdyż państwa europejskie tytułem wzajemności!, albo powiedzmy, tytułem retorsji każą sobie opłacać 10-dolarowe wizy, jakich żądają Stany Zjednoczone. Spodziewają się, że o ile nie nastąpi odrazu — bo przejście byłoby zbyt nagłe, porozumienie co do zniesienia paszportów, to w każdym razie nastąpi pewne ujednostajnienie tych paszportów i ułatwienie co do wiz. Jest także charakterystyczne, że szereg państw zawarł konwencje, w których zobowiązał się wzajemnie nie pobierać wiz, względnie w najbliższej przyszłości nie żądać paszportów, np. w umowach między Francją a Belgia i Ho land ją; ma być także wkrótce umowa między Francją i Czechosłowacją, umowa między Niemcami i Austrią, a także Czechosłowacja coraz silniej stara Się o zniesienie przymusu wizowego i o ułatwienia pod względem paszportowym. Przy decydowaniu co do systemu, jaki należy przyjąć względem cudzoziemców, musi być uwzględnione zatem prawo terytorialnie, prawo narodowe danego państwa, prawo międzynarodowe, dalej, stosunku gospodarcze, i jeszcze jeden bardzo ważny moment, który stoi w związku ze stosunkami gospodarczem, mianowicie: czy dane państwo jest państwem emigracji, czy też imigracji. Naturalna rzecz, że państwa takie, jak Wielka Brytania, albo Stany Zjednoczone, które cierpią na nadmiar imigracji w celach zarobkowych, albo, jak Anglia, która ma miliony bezrobotnych, te stasują tany system traktowania obcokrajowców!, aniżeli państwa; które mają wielką emigrację. Do tych państw w Europie należą Włochy, a przedewszystkiem Polska, gdzie ilość emigrantów, dochodziła w sposób mniej, czy więcej ścisły, przebywających! stałe dłuższy czas zagranicą określa się na 4 miliony ludzi, z czego w samej Francji przeszło pół miliona.</u>
<u xml:id="u-17.8" who="#MichałRingel">To były wytyczne, które kierowały połączonemi komisjami przy zastanawianiu się nad treścią ustawy, uchwalonej przez Sejm i przy uchwalaniu zmian.</u>
<u xml:id="u-17.9" who="#MichałRingel">Pozwolę sobie krótko umotywować poszczególne zmiany. Do zmian czysto redakcyjnych należy np. skreślenie podtytułów; i są zmiany natury merytorycznej. Ze zmian merytorycznych najważniejsze są następujące. W ustawie uchwalonej przez Sejm bardzo wiele ważnych norm było zastrzeżonych dla rozporządzeń wykonawczych, nawet taka okoliczność, do czyjej kompetencji należy wydawanie zezwoleń na wjazd. Komisje uznały, że pewne wytyczne także co do kompetencji w poszczególnych czynnościach muszą być dane i tem się tłumaczy poprawka, w której jest powiedziane, że zamiast „wymieniane w rozporządzeniach wykonawczych” maja być wyrazy: „z reguły przez władzę polskie dyplomatyczne lub konsularne”. Przyczem zwracał mi uwagę wnioskodawca p. s. Koerner, że ostatnie słowa w tej poprawce: „właściwe dla miejsca zamieszkania cudzoziemca” dostały się przez pomyłkę i to potwierdzają także referenci, więc te słowa w ustępie pierwszym art. 4 powinny być skreślone.</u>
<u xml:id="u-17.10" who="#MichałRingel">W ustępie drugim w art. 4 ma być wedle propozycji połączonych komisji zmiana, że Minister Spraw Wewnętrznych wówczas musi dać specjalne zezwolenie na wjazd, jeżeli chodzi o osobę, która pobiera zaopatrzenie ubogich lub jest ciężarem dobroczynności publicznej. Chodzi tu o to, ażeby były pewne kryteria, dające się uchwycić, bo fakt że ktoś w naszem państwie będzie musiał pobierać zaopatrzenie ubogich, jest tak nieuchwytny, elastyczny, że właściwie możnaby bardzo wielu proszącym o wjazd, którzy nie wykażą się większą gotówką, postawić to pytanie.</u>
<u xml:id="u-17.11" who="#MichałRingel">Następnie proponowana jest w tym samym art. 4 zmiana następująca; „jeżeli jest chory umysłowo łub jeżeli cierpi na chorobę zakaźna”. Również i w tym względzie połączone komisję uważały, że musi być jakieś uchwytne kryterium tej władzy, która ma to pozwolenie wydać, bo wzgląd! na zdrowie publiczne lub to, że gdzieś panują choroby zaraźliwe jest bardzo nieuchwytny, i mogłoby dać po wód, ażeby proszącemu o wjazd odmówić, gdyż wszędzie w każdem państwie w każdym czasie pewne choroby zakaźne nawet w sposób nagminny panują.</u>
<u xml:id="u-17.12" who="#MichałRingel">Ważną zmianą zaproponowaną przez połączone komisje stanowi poprawka do art. 6. Wysoka Izba wie, że w projekcie sejmowym był wprowadzony przymus rejestracji cudzoziemców. Otóż przeciw temu przymusowi rejestracji podnoszone są z wielu względów bardzo poważne argumenty. Chodzi o to, ażeby nie utrudniać i nie uprzykrzać zbytnio cudzoziemcom pobytu w Polsce przez zmuszanie ich do spełniania uciążliwych często formalności. Nie należy wywoływać wrażenia, że cudzoziemiec jest tutaj szykanowany, a z drugiej strony wchodziły także w rachubę względy oszczędnościowe, aby nie tworzyć nowego aparatu i to bardzo skomplikowanego, który będzie wymagał wielkich kwot, a to znowu zmuszałoby do żądania od obcokrajowców dość znacznych opłat za rejestrację. Pozatem przykład innych państw, np. Francji, tutaj współdziałał. Komisje jednogłośnie doszły do wniosku, że przymus rejestracyjny, jak projekt sejmowy proponuje, powinien być zniesiony i zastąpiony uzupełnieniem obowiązku meldunkowego, który nie szykanując i nie obciążając zbytnio cudzoziemców, jednocześnie daje władzom bezpieczeństwa te wszystkie dane, które są im potrzebne, wiec przedewszystkiem co do ilości cudzoziemców, a ponadto także co do charakteru poszczególnego cudzoziemca.</u>
<u xml:id="u-17.13" who="#MichałRingel">Sądzę, że bliższe uzasadnienie zmiany, proponowanej do art. 6, jest zbędne i proponuje przyjąć także t tę zmianę.</u>
<u xml:id="u-17.14" who="#MichałRingel">Poprawka do art. 7 jest czysto redakcyjna i zastępuje czas przyszły czasem teraźniejszym.</u>
<u xml:id="u-17.15" who="#MichałRingel">W art. 9 są poprawki ważne, mianowicie według art. 9 lit. a) może być wydalony każdy cudzoziemiec, który przebywa w Rzeczypospolitej nielegalnie; według punktu b) każdy, który w inny sposób nie stosuje się do postanowień niniejszej ustawy, podczas gdy według litery c) władza administracyjna może według swobodnego uznania wydalić każdego cudzoziemca niepożądanego ze względu na bezpieczeństwo, porządek łub dobro publiczne. Połączone komisje wyszły z zawożenia, że jeżeli władze administracyjne mają talk ogromne kompetencje, to w takim razie punkt b) jest wogóle zbędny, a nawet komplikuje i stwarza niejasność, bo w praktyce stosowanie punktu b) art. 9 mogłoby doprowadzić do wydalania np. takiego cudzoziemca, który przez 30 lat mieszka w Polsce, który się tu ożenił, ma rodzinę, posiada majątek, który wyjechał na kilka tygodni zagranicę, wrócili, a po powrocie zapomniał przez kilka tygodni meldować się, bo i to jest już naruszeniem tej ustawy. A ponieważ, Wysoka Izbo, sami pobyt cudzoziemca na terytorium stwarza pewien stosunek prawny między nim a państwem, które mu udziela gościny, ponieważ wysiedlenie jest czemś ogromnie wyjątkowem, jednostronnem i brutalnem zerwaniem tego stosunku prawnego, który się wytworzył, przeto te możliwości muszą być ściśle oznaczone i nie powinno być takich przepisów, któreby były albo zbędne, albo wywoływały komplikacje.</u>
<u xml:id="u-17.16" who="#MichałRingel">To samo dotyczy punktu a), mianowicie co do tych osób, które przebywają w Rzeczypospolitej nielegalnie. Wyobraźmy sobie, że ktoś, uciekając, czy to ze wschodu, czy zachodu, jako przestępca polityczny, bez paszportu przekroczył granice, żyje od szeregu lat, a potem pod wpływem tej ustawy, do której przecież będą wydane rozporządzenia wykonawcze, zacznie się badać, kto, kiedy dostał się nielegalnie do Rzeczypospolitej, i powiedzmy, że jest to człowiek, który nie jest niepożądany, owszem, który jest bardzo pożytecznym członkiem społeczeństwa, który pracuje, który nikogo ani nie razi swojem zachowaniem, ani nie jest niebezpieczny. Przez tem przepis i przez to ewentualne rozporządzenie wykonawcze, które się wyda na podstawie tego przepisu, ten stan prowizoryczny, niejasności, ten stan zawieszenia zostałby rozszerzony na wiele tysięcy osób, które obecnie już tu spokojnie siedzą, a które nie są niepożądane ze względu na bezpieczeństwo, porządek lub dobro publiczne. Zważywszy te argumenty w związku ze swobodnem uznaniem przysługującym władzy, ażeby wszystkich niepożądanych ze względu na bezpieczeństwo wydalać, połączone komisje uznały, że tak punkt a), jako też p. b) powinny być bezwzględnie skreślone.</u>
<u xml:id="u-17.17" who="#MichałRingel">Ważną jest, Wysoka Izbo, zmiana w art. 10. Jak zaznaczyłem, wydalenie cudzoziemca jest czemś wyjątkowem, jest zerwaniem jednostronnem tego stosunku prawnego, który bądź co bądź przez sam fakt pobytu jego na terytorium danego państwa wytworzył się; a ponadto każdy cudzoziemiec jest obywatelem swego państwa i siłą rzeczy ma prawo żądać, i żąda z reguły, żeby to państwo stanęło w jego, obronie. I dlatego, też wydalanie obcokrajowców jest rzeczą, którą ustawodawstwa większej części państw cywilizowanych traktują bardzo ostrożnie, a ta ostrożność leży nie tylko w tem, że bardzo ściśle przepisuje się jakich obcokrajowców można wydalać, a jakich nic. Tak np. w Belgii, jeżeli obcokrajowiec jest ożeniony z Belgijką, to wpływa to na możność wydalenia go. Jeszcze jest inny hamulec w tym kierunku, aby ochronić państwo przed ewentualnemi komplikacjami dyplomatycznej natury przy wydalaniu obcokrajowca. Oto naprzykład wedle ustawy holenderskiej tylko król test uprawniony do wydalania. Wedle ustawy Wielkiej Brytanii może to zrobić minister spraw wewnętrznych. Wedle ustawy belgijskiej, tak samo, we Włoszech i w szeregu państw najwyższa instancja jest powołana do tego, aby w tych kwestiach decydować i słusznie, bo tu nie chodzi tylko o tę jednostkę, ale chodzi o stosunek do danego państwa, chodzi o całą politykę emigracyjną, czy też imigracyjną, która musi być z wyższego punktu widzenia traktowana, aby nie nastąpiły komplikacje, ewentualne tarcia, a nawet wojna cłowa.</u>
<u xml:id="u-17.18" who="#MichałRingel">Wychodząc z tego założenia, że o wydalaniu powinna decydować nie władza I instancji, która u nas z powodu tego, że administracja jest młoda, nie jest tak wyszkolona, aby można mieć pełne do niej zaufanie, ale także z tego powodu, że w innych państwach z wyjątkiem, zdaje się, Niemiec najwyższe instancje decydują o wydalaniu, połączone komisje uchwaliły, ażeby zamiast instancji do orzekania o wydalaniu cudzoziemców powołane były władze administracyjne II instancji. Nie chcieliśmy, Wysoka Izbo, zbytnio obciążać Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i dlatego nie powiedzieliśmy tak, jak w ustawodawstwach innych państw zachodnich, że to sam Minister Spraw Wewnętrznych powinien decydować, ale sądzimy, że to jest sprawa dość ważna, ażeby wojewodowie się nią zajęli. A jeżeli padły argumenty, że wskutek tego nastąpi przeciążenie władz i instancji, że to jest sprzeczne z ideą dekoncentracji, to na to zauważę — i to było zdanie większości połączonych komisji — że przecież ilość wypadków wydalania w tak ogromnem państwie o milionowej rzeszy obcokrajowców, jak Stany Zjednoczone, nie jest tak wielka, i w Polsce prawdopodobnie co roku nie będzie tak wielka, ażeby z tego względu nastąpiło poważne przeciążenie władz i instancji. Tem się tłumaczy ta poprawka do art. 10.</u>
<u xml:id="u-17.19" who="#MichałRingel">Ustęp 3 brzmi: „W celu wykonania orzeczenia wydalającego lub w razie samowolnego przedłużenia pobytu w Rzeczypospolitej przez cudzoziemca art. 5 ust. 3), władzy administracyjnej przysługuje prawo przymusowego doprowadzenia cudzoziemca do granicy”. Proponujemy słowa: „lub w razie samowolnego przedłużenia pobytu w Rzeczypospolitej przez cudzoziemca (art. 5 ust. 3)” skreślić, albowiem często np. reprezentant jakiejś firmy zagranicznej, czy kto inny, kto przyjedzie tutaj i ma pobyt określony tylko, do pewnego dnia, nie mógł przeprowadzić tych formalności do tego dnia i to byłoby zbyt drakońskie, ażeby odrazu była dana możność przy samowolnem przedłużeniu pobytu bez względu na przyczyny natychmiastowego doprowadzenia, czyli, jak my proponujemy ze zmianą stylistyczną, odstawienia do granicy. I dlatego w imieniu tych trzech komisji proszę o przyjęcie także tej poprawki razem z tą stylistyczna, o której w tej chwili wspomniałem, ażeby było słowo „odstawienia” zamiast „doprowadzenia”.</u>
<u xml:id="u-17.20" who="#MichałRingel">Połączone komisje proponują także skreślić punkt 3 art. 13. Punkt ten, mówi o cudzoziemcach, których przynależność państwowa nie może być stwierdzona, że będą traktowani jako cudzoziemcy bezpaństwowi. Przedewszystkiem z punktu widzenia metodologicznego punkt ten wogóle nie powinien się znaleźć w tej ustawie, bo właściwie nie określa nic. Tak jakbyśmy powiedzieli, że człowiek, którego nazwiska nie można ustalić, nazywa się bezimiennym. To jest właściwie tautologia.</u>
<u xml:id="u-17.21" who="#MichałRingel">Dalej ustawa »e wysnuwa żadnych konsekwencji z tego przepisu, natomiast może ona dać powód do bardzo licznych i przykrych nieporozumień, jeżeli się weźmie pod uwagę ludność Kresów Wschodnich. Dotychczas mimo okólników, wydanych przez Ministrów Spraw Wewnętrznych, specjalnie przez p. Ministra Ratajskiego, Hubnera i obecnie Raczkiewicza są jeszcze ogromne rzesze mieszkańców Kresów Wschodnich, co do których nie zostało dotąd stwierdzane, czy według ustaw i traktatów przysługuje im prawo obywatelstwa, czy nie. Jest pewne, że ten stan powinien być wkrótce, a w myśl rezolucji sejmowej w bardzo bliskim czasie, zlikwidowany. Wiec to co jest płynne, to co jest tylko jednym ze skutków likwidacji wojny, tego nie powinno się petryfikować i nie można pozwolić, ażeby przepis zupełnie zbędny, jak art. 13 p. 3, mógł być ewentualnie tłumaczony jako petryfikacja tego stanu, ze szkodą specjalnie dla ludności wschodnich województw, owszem, stan ten przejściowy powinien być jak najszybciej i w jak najliberalniejszy sposób zlikwidowany.</u>
<u xml:id="u-17.22" who="#MichałRingel">Co do dalszych poprawek proponują połączone komisje do art 14. ażeby słowo „gospodarczych” zostało skreślone.</u>
<u xml:id="u-17.23" who="#MichałRingel">Mianowicie art. 14 daje Radzie Ministrów prawo, ażeby zastosować wyjątkowe polecenia, wyjątkowe przepisy ze względów czy to politycznych, czy sanitarnych, czy gospodarczych, które zarządzają wyjątkowe ograniczenia co do wjazdu, pobytu, czy przejazdu cudzoziemców lub niektórych ich kategorii. Otóż połączone komisje doszły do przekonania, że ze względów gospodarczych w Państwie, które jest krajem o tak znacznej emigracji zarobkowej, te zarządzenia nie powinny być wprowadzone, bo to może wywołać tłumaczenia nieprzychylne, i także ze względu na opinię innych państw nie powinno się tu znaleźć, przytem w praktyce nie będzie miało wielkiego znaczenia.</u>
<u xml:id="u-17.24" who="#MichałRingel">W ustępie drugim proponowane jest, aby dodać słowo wyłącznie. Tu chodzi o wyraźne i dobitne podkreślenie że Rada Ministrów powinna pamiętać zawsze, że to są zarządzenia wyjątkowe, że pewne ścisłe ograniczenie kategorii tych niebezpieczeństw może nie powodować, a z drugiej strony, że tylko pewne ścisłe kategorie zarządzeń mogą być i w tym kierunku wydane.</u>
<u xml:id="u-17.25" who="#MichałRingel">Do art. 15 proponowane jest, aby w wierszu ostatnim ustępu pierwszego wyrazy: „władzy administracyjnej” skreślić, a tak samo; żeby skreślić w ustępie 2 wyrazy: „art. 9 lit. aj”. To jest już prosta konsekwencja tego, że ta litera a) nie istnieje, gdyż została przez podkomisję skreślona.</u>
<u xml:id="u-17.26" who="#MichałRingel">Do art. 17 jest tylko poprawka stylistyczna. W art. 19 chodziło tylko o ściślejsze sprecyzowanie, a więc zamiast słów: Jeśli oskarżony sprzeciwi się temu” mają być wstawione słowa: „bez zgody oskarżonego”. Do art. 22 jest redakcyjna poprawka, a mianowicie, aby wyraz „ogranicza” zastąpić wyrazami: „zmienia w niczem postanowień”.</u>
<u xml:id="u-17.27" who="#MichałRingel">Wreszcie do art 23 ponieważ uchwaliły połączone komisje, aby rejestrację, jako taką, znieść, więc naturalnie te słowa „i rejestracji” oraz słowa: „art. 4 ustęp 1” należy skreślić.</u>
<u xml:id="u-17.28" who="#MichałRingel">To są poprawki uchwalone przez komisje połączone i ja imieniem tych Wszystkich trzech komisji proszę, aby Wysoka Izba raczyła uchwalić ustawę o cudzoziemcach W brzmieniu, uwzględniającem poprawki; zaproponowane przez połączone komisje.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#JanWoźnicki">Przystępujemy do dyskusji. Głos ma s. Nowicki.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#ZygmuntNowicki">Wysoki Senacie! Nie można zaprzeczać potrzeby kontroli ruchu cudzoziemców, których luźny związek z krajem za czasowego ich pobytu usprawiedliwia pewne środki prawne w celu zabezpieczenia Państwa i ludności krajowej przed szkodliwem działaniem obcych, a niekiedy i wrogich żywiołów. Wszelkie jednak ograniczenia powinne być nie tylko celowe i słuszne, ale też absolutnie konieczne w interesie państwowym. Niestety prawodawstwo zagraniczne w danej dziedzinie w wielu wypadkach tem wymaganiom nie odpowiada. Tymczasem nasz projekt rządowy ustawy o cudzoziemcach, jak to wynika z jego umotywowania i następnie również z wyjaśnień, udzielonych przez przedstawicieli Rządu w połączonych komisjach senackich, opracowany został pod przemożnym wpływem, poci psychicznym naciskiem analogicznych ustaw, uchwalonych w różnych państwach Zachodniej europy i w Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej wnet po wojnie. Panujące w tych czasach nastoje, nacechowane wzajemną nieufnością narodów, rozbudzonych przez wojnę skrajnym nacjonalizmem i szowinizmem, wybity piętno na ustawach, dotyczących cudzoziemców, w traktowaniu ich z wyraziłem uprzedzeniem i niechęcią. W wielu krajach, jak np. w Stanach Zjednoczonych, Anglii, Włoszech do tej niechęci przyłączyły się względy natury ekonomicznej, a więc przedewszystkiem potrzeba zabezpieczenia krajowego rynku pracy przed napływem obcych konkurentów. Wydano szereg przepisów, utrudniających wjazd i przybywanie cudzoziemców.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#ZygmuntNowicki">Nie należy jednak zapominać, że taki stosunek spotyka się z ostrą w wielu wypadkach krytyką miejscowych sfer nawet tam, gdzie konieczność obrony rynku pracy może być pewnem jego usprawiedliwieniem. Jako naprzykład takiej krytyki, zwłaszcza co do wydalania cudzoziemców, pozwolę sobie wskazać na głos znanego w sferach literackich Stanów Zjednoczonych Frederika Howe, byłego długoletniego funkcjonariusza do spraw emigracyjnych, który w swoim przyczynku do zbiorowego dzieła o cywilizacji w Stanach Zjednoczonych kwalifikuje odnośne przepisy i oparte na nich postępowanie względem cudzoziemców jako hańbę.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#ZygmuntNowicki">Otóż na tego typu przepisach oparł się nasz Rząd, opracowując swoją ustawę o cudzoziemcach, chociaż proponowane w nim ograniczenia cudzoziemców nie o dno władają naszemu charakterowi narodowemu, który cechowała zawsze wyjątkowa gościnność i życzliwość dla obcokrajowców, ani, co jest jeszcze rzeczą ważniejszą, kraj nasz nie znajduje się w warunkach ekonomicznych, które by nam zbytnim napływem obcego żywiołu groziły, a przeciwnie te warunki zmuszają nas samych do częstego i gromadnego wyjazdu zagranicę. Okoliczność ta powinnaby nas raczej skłaniać do układania naszego stosunku do cudzoziemców w kierunku wręcz przeciwnym. Przy mechanicznem naśladowaniu obcych nam z ducha przepisów pominęliśmy gwarancję, jakimi zagraniczne ustawy zabezpieczają cudzoziemców od nieoględnego i nieuzasadnionego stosowania rygorów. Wspominał o tych gwarancjach senator referent, gdy wskazywał na szereg krajów, wśród nich i na Belgię, w których wydalenie cudzoziemców musi mieć sankcję władzy centralnej, to jest najwyższej instancji, gdy wskazywał na Belgię, której ustawa obowiązuje rząd do składania corocznie izbom prawodawczym sprawozdania z zarządzeń wydalających. Pominęliśmy także względy ludzkości, jakiej wzór daje taż sama ustawa belgijska, wyjmując z pod rygoru wydalenia cudzoziemca, ożenionego z obywatelką belgijska i mającego od niej dzieci. jak również cudzoziemca zamieszkałego W Belgii od 5 lat.</u>
<u xml:id="u-19.3" who="#ZygmuntNowicki">Objawiliśmy zatem w naszem naśladownictwie szkodliwą jednostronność na niekorzyść prawnego położenia cudzoziemców. Tworząc zaś ustawę znacznie później od innych państw, nie liczyliśmy się z przemianą, jaka się odbywa w poglądach i nastrojach z rzucającą się w oczy szybkością. Z każdym rokiem, który nas oddziela od okresu wojny, wyczuwać się daje coraz wyraźniej potrzeba powrotu do normalnych stosunków międzynarodowych, bez których sanacja zarówno polityczna, jak i gospodarcza osiągnięta być nie może. Jak już podniósł senator referent, uchwalamy ustawę niemal w przededniu międzynarodowej konferencji paszportowej, która może doprowadzić dn całkowitego zniesienia wiz i paszportów, niemali w przededniu na między narodowej konferencji gospodarczej, mającej wpłynąć na zmianę dotychczasowej polityki celnej, na gospodarcze zbliżenie i współdziałanie narodów, z czem wiąże się dla nas przedewszystkiem sprawa swobodnego ujścia naszych sił roboczych, które we własnym kraju nie mogą znaleźć należytego zatrudnienia.</u>
<u xml:id="u-19.4" who="#ZygmuntNowicki">To też niewłaściwość i anachronizm zbyt rygorystycznych przepisów rządowego projektu zrozumiał Sejm i poczynił w nich pewne poprawki łagodzące. W tym samym kierunku poszły połączone komisje senackie, jak to zostało przedstawione przez referenta. Pozostały coprawda jeszcze ograniczenia, o których wspomnę przy poprawce do art. 4, o graniczenia nieusprawiedliwione dostatecznie koniecznościami państwowemi i interesem naszego kraju. Są też inne jeszcze ograniczenia, tegoż rodzaju, jak np. w art. 2, o nich będą mówili wnioskodawcy, których poprawki zostały przez połączone komisje odrzucone.</u>
<u xml:id="u-19.5" who="#ZygmuntNowicki">Naogół jednak polepszono ustawę w znacznym stopniu. Przepisy rejestracyjne ujęto w sposób, który czyni zadość potrzebie stałej ewidencji ruchu cudzoziemców, jak i względom fiskalnym, a zwalnia cudzoziemców od utrudnień zbędnych, a dla opinii o nas szkodliwych. Ważniejszą jeszcze rzeczą jest redukcja tytułów do wydalenia z jednoczesnem przeniesieniem tych spraw do kompetencji władz II instancji. O znaczeniu tych poprawek dla cudzoziemców i ich konieczności dla naszych stosunków zagranicznych nie będą się rozwodzić. Należy jeszcze wspomnieć o względach natury wewnętrznej, które przemawiają za temi poprawkami. Dla naszych stosunków wewnętrznych, ściśle krajowych nie jest bowiem obojętne takie czy inne traktowanie poszczególnych grup ludności. Konstytucja; poręcza obywatelom szereg praw dotąd faktycznie nie zrealizowanych. W braku zapowiedzianych w niej ustaw osobnych, przebywamy wciąż w stanie prowizorycznym, posługując się częstokroć sprzecznemu z duchem Konstytucji ustawami, państw zaborczych. A w takich warunkach nadawanie władzy administracyjnej wyjątkowych uprawnień jest rzeczą ryzykowną, gdyż podobne uprawnienia, chociażby dotyczyły tylko pewnej kategorii ludności, grożą ustaleniem się metod, działających demoralizująco na władze i na stosunek ich do obywateli. Niebezpieczeństwo jest tem większe, że mamy administrację młodą i niewyrobioną, nie posiadającą jeszcze tradycji praworządnych państw. W sprawach ważniejszych. do których bezsprzecznie należy stosunek do cudzoziemców, wymaga ona jak najściślejszej kontroli. I dlatego należy żałować, że połączone komisje senackie odrzuciły — coprawda jednym, czy kilkoma głosami większości — przyjętą przez połączone podkomisje poprawkę, wprowadzającą obowiązek Rządu składania corocznie izbom prawodawczym sprawozdań z wykonania niniejszej ustawy. Wysunięto przeciwko temu wnioskowi argument prestiżu rządowego, zapominając, że stosunek izb prawodawczych do Rządu, według Konstytucji opiera się właśnie na zasadzie kontroli ustawowo niczem nie ograniczonej. Nie naruszając tedy bynajmniej porządku konstytucyjnego, taki obowiązek świadczyłby o naszej specjalnej trosce o praworządność i to z największa dla nas korzyścią w opinii świata. Jak zresztą wspomniałem, nie bylibyśmy pod tym względem odosobnieni, gdyż analogiczna zasada została przyjęta w prawodawstwie Belgii, której prestiż na tem nie cierpi. Z tych względów w imieniu naszego Klubu składam odpowiedni wniosek w brzmieniu nieco tylko odmiennem od przyjętego przez połączone podkomisje, a mianowicie treści następującej, do art. 24:</u>
<u xml:id="u-19.6" who="#ZygmuntNowicki">„Corocznie w marcu złoży Rząd Izbom prawodawczym sprawozdanie o wykonaniu niniejszej ustawy”.</u>
<u xml:id="u-19.7" who="#ZygmuntNowicki">Najusilniej proszę o przyjęcie tego wniosku. Na zakończenie muszę poświęcić kilka słów zagadnieniu, około którego obracała się znaczna część dyskusji sejmowej, a mianowicie wpływowi tej ustawy na ludność Kresów Wschodnich.</u>
<u xml:id="u-19.8" who="#ZygmuntNowicki">Wrażliwi na punkcie szlachetnego imienia i honoru Polski, musimy z tem większem przygnębieniem przyznać, że dotychczasowe nasze rządy i porządki na Kresach Wschodnich dają reprezentantom zamieszkałych tam mniejszości narodowych jeśli nie prawo, to powód do obawy, że ustawa obecna, która ich w żadnej mierze nie dotyczy, zostanie pomimo to wyzyskana celem pogorszenia obecnej ich sytuacji już dostatecznie nieznośnej, dostarczając władzom legalnego pozoru do aktów samowoli przy wydalaniu mieszkańców z granic państwa.</u>
<u xml:id="u-19.9" who="#ZygmuntNowicki">Nie będę powtarzał podnoszonych zarzutów, ani. też przytaczał nadzwyczaj licznych oskarżeń o nadużycia na tle wątpliwej; czy raczej rzekomo wątpliwej przynależności państwowej blisko milionowej masy ludności kresowej. Muszę natomiast wyrazić zdumienie, że tak rzadko i tak mało wyjaśnień dają izbom prawodawczym władze centralne wobec oskarżeń ściśle sprecyzowanych co do czasu, miejsca, co do osób ofiar i co do zaangażowanych urzędów lokalnych, oskarżeń zaopatrzonych częstokroć w szczegółowe dowody,. Nie przypuszczam, żeby taki stan rzeczy mógł wypływać z ubliżającego izbom prawodawczym przeświadczenia czynników rządowych o naszej obojętności na oskarżenia, godzące w prestiż naszego Państwa nazewnątrz i w nasze sumienie narodowe; nie przypuszczam również, żeby to mogło pochodzić z lekceważenia opinii publicznej i parlamentarnej, albo wreszcie z braku poczucia odpowiedzialności Rządu za honor Polski. W każdym razie mało drażliwy stosunek Rządu, a zwłaszcza ministrów spraw wewnętrznych do takich zarzutów jest rzeczą niesłychanie szkodliwą i niedopuszczalną. Przedstawiciele Rządu powinni posiadać ścisłą ewidencję oskarżeń, stawianych państwu i reagować na nie szybko i wyczerpująco. Gdy oskarżenia są bezpodstawne, musimy o tem wiedzieć, ażeby oskarżycieli napiętnować i traktować ich jako oszczerców. Jeszcze mniej można przemilczać oskarżenia słuszne: uznanie winy władz podległych ministrom ze wskazaniem na przedsięwzięte środki naprawy i środki zaradcze, jak również represje, zastosowane do winnych, będą dowodem troski Rządu o sanację stosunków, a zarazem zadośćuczynieniem dla obrażonego w nas poczucia sprawiedliwości. W tym też celu pozwolę sobie w imieniu naszego stronnictwa zgłosić rezolucję następującej treści:</u>
<u xml:id="u-19.10" who="#ZygmuntNowicki">„Senat wzywa Rząd do składania Izbom prawodawczym w półrocznych odstępach na 1 czerwca i 1 grudnia sprawozdań z przebiegu prac nad definitywnem ustaleniem przynależności; państwowej osób zainteresowanych, zamieszkałych na Kresach Wschodnich”.</u>
<u xml:id="u-19.11" who="#ZygmuntNowicki">Pozatem muszę oświadczyć, że gdyby Klub nasz znalazł się tak, jak to było w Sejmie, wobec wniosku mniejszości narodowych o odrzucenie ustawy, poparlibyśmy ten wniosek dla wyrażenia naszego protestu przeciw stanowi rzeczy, istniejącemu na Kresach Wschodnich w dziedzinie spraw przynależności państwowej tamtejszej ludności.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#JanWoźnicki">Głos ma s. Bojanowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#MichałBojanowski">Wysoka Izbo! W połączonych komisjach potrzeba tej ustawy znalazła ogólne uznanie. Wszyscy zgodzili się na to, że stosunki, jakie pod tym względem, dotychczas panowały, dalej istnieć nie powinne, że władze w sprawie cudzoziemców nie mogą działać na podstawie rozporządzeń innych w każdej dzielnicy, że dla powagi Państwa należy ujednostajnić stosunek do cudzoziemców na obszarze całego Państwa.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#MichałBojanowski">Jednakże ile pod tym względem panowała jednomyślna opinia, to różnica, która spowodowała niektóre poprawki, a nawet wnioski mniejszości-, wynikła stąd, że niejednakowo zapatrywaliśmy się na założenie, z jakiego ta ustawa wyjść powinna: czy mamy dać -jak największe uprzywilejowanie cudzoziemcom i stworzyć jak najwięcej liberalną ustawę przez wzgląd na opinię zagranicy i zastosować tylko pewne ograniczenia do cudzoziemców wtedy, gdy inne państwa zaczną stosować ograniczenia wobec obywateli, polskich, czy też ustawa ma się przystosować do ustaw, które w innych państwach obecnie obowiązują, a w miarę wzajemnych umów rozluźniać stosunek do cudzoziemców. Otóż uważam, że to drugie stanowisko jest właściwsze. Mamy sąsiadów najbliższych, którzy powojnie nie usunęli ograniczeń, jakie wskutek wojny wprowadzone zostały co do ruchu lut. iścił i przechodzenia z kraju do kraju. Najbliżsi sąsiedzi stosują daleko idące ograniczenia do cudzoziemców, nie mówiąc już o Rosji sowieckiej, gdzie restrykcje bardzo znaczne, w Niemczech rozporządzenie, wydane już w 1924 r. na zasadzie ustawy z 1867 roku, wymaga, ażeby każdy cudzoziemiec miał pozwolenie na wjazd, na pobyt, które w pewnych razach kosztuje do 200 marek złotych, a także na wyjazd. Więc sądzę, że nie możemy otwierać jak najliberalniej granic, kiedy mamy, inne stosunki, panujące w sąsiednich państwach. Musimy na zmianę tych stosunków czekać do chwili zawarcia odpowiednich umów.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#MichałBojanowski">Proszę Panów, największym argumentem, jaki zwolennicy liberalnej ustawy o cudzoziemcach przytaczają, jest to, że mamy dużo emigrantów poza granicami Państwa-, więc jakieś ostrzejsze przepisy ustawy o cudzoziemcach mogą wywołać w państwach, do których nasza emigracja się udaje, ograniczenia wobec nich. Musimy zwrócić uwagę na charakter naszej -emigracji. Otóż obecnie główną emigrację zarobkową mamy do Francji, z którą sprawa ta jest uregulowana na zasadzie zupełnie odrębnej umowy. Tak samo mamy sezonową emigrację robotniczą do Niemiec, sprawa ta także jest uregulowana zapomocą oddzielnych umów, a nie za pomocą ustawy i przepisów regulujących ruch cudzoziemców. Umowy te zawiera urząd emigracyjny. Wartości emigracji sezonowej przesądzać nie możemy, bo jest to zło konieczne dla nas. Zjawisko to, które znamy jeszcze z przedwojennych czasów, nie wzbogaca kraju, tylko daje możność przeżycia naszej ludności w razie braku zajęcia u nas. Wiemy, że ci wychodźcy sezonowi przynoszą zaledwie tyle pieniędzy, że im wystarczają na przeżycie zimowej pory. Pod względem moralnym z powodu braku opieki należytej, młodzież robotnicza, -która głównie stanowi wychodźtwo sezonowe, po powrocie zwykle pozostawia bardzo dużo do życzenia. Dlatego musimy się na wychodźtwo sezonowe zapatrywać jako na zło konieczne, tem bardziej, że musimy sobie zdawać sprawę z tego, iż pod względem ekonomicznym dużo tracimy jednocześnie, gdyż robotnicy nasi przyczyniają się do podniesienia rolnictwa w Niemczech i przez to ograniczają rynek zbytu dla naszej produkcji. Rozumiemy, że w braku możności dostarczenia pracy w kraju, wskutek braku kapitałów, na wychodźtwo to musimy się godzić, chociaż mamy w kraju roboty dużo, mamy niepobudowane drogi, niezmeliorowane grunty, nieporegulowane wody. Musimy dążyć do tego, ażeby robotnicy w -kraju znajdowali robotę, a nie emigrowali. W każdym razie jednak, powtarzam, sprawę tę regulują zupełnie inne umowy i nie można traktować jej tak, iż może być uzależniona od takiej, czy innej ustawy u nas. Rzecz ta jest regulowana potrzebami Niemiec, czy Francji; potrzebami krajów, które na razie tych rąk roboczych potrzebują. Ustępstwa Niemiec w tym kierunku idą tak daleko-, że od wychodźców sezonowych do Niemiec nawet nie żąda się pozwoleń na wstęp do Niemiec. Nawet ci, którzy przechodzą t. zw. zieloną granicą, są tam przyjmowani i udziela się im. paszportów centrali robotniczej. Więc sprawa ta jest zupełnie odrębna i nie może być traktowana przy uchwalaniu tej ustawy.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#MichałBojanowski">Proszę Panów, uważam, że także nie można w tej ustawie bardziej, niż w innych, okazywać braku zaufania do Rządu. Jest to ustawa pro foro extemo, nie możemy od niej zaczynać stosować obowiązku składania przez Rząd sprawozdań; bo w ten sposób podrywalibyśmy powagę władz, które mają w naszem imieniu umawiać się o korzystniejsze dla naszych obywateli warunki pobytu w innych krajach.</u>
<u xml:id="u-21.4" who="#MichałBojanowski">Wychodząc z tych ogólnych założeń, proponuję pewne poprawki i zmiany w poprawkach, wniesionych przez sprawozdawcę połączonych komisyj. Mianowicie proponuję, aby w art 1 -pierwszemu ustępowi przywrócić dawne brzmienie projektu rządowego, które stanowi, ażeby nie pozostawiać władzom państwowym możności! wymagania od cudzoziemca dowodu osobistego, lecz, że cudzoziemiec, który ukończył lat 16 — a nie 14, wprowadzam tę poprawkę — znajdujący się w granicach, Rzeczypospolitej Polskiej, powinien posiadać dowód osobisty. Wymaga tego jasność ustawy i nawet jest korzystniejsza ta redakcja dla cudzoziemców, bo ustala; że posiadanie takiego dowodu jest obowiązkiem, a wymaganie posiadania go nie zależy od dobrej lub złej woli Rządu.</u>
<u xml:id="u-21.5" who="#MichałBojanowski">Następnie proponuję w art. 4 utrzymać projekt sejmowy-. Projekt komisyjny proponuje, ażeby określić już władze, które mają wydawać pozwolenia na wjazd. Uważam, że mogą być wypadki; iż -nie tylko władze dyplomatyczne i konsularne, lecz i władze administracyjne będą mogły być powołane do wydawania pozwoleń na wjazd np. w razie gdy cudzoziemiec wyjeżdża od nas z zamiarem powrotu. Dlatego uważam, że najwłaściwszem jest pozostawienie tej sprawy rozporządzeniom wykonawczem.</u>
<u xml:id="u-21.6" who="#MichałBojanowski">Następnie jestem przeciwny p. 3 poprawki do art. 4. Właściwiej stawia sprawę projekt sejmowy, który upoważniał ministra do wydawania zakazu lub pozwoleń w razie, gdy cudzoziemiec nie zdoła wykazać, że posiada możność utrzymania się w Rzeczypospolitej Polskiej. Sądzę, że jest to najwłaściwsze stanowisko, a poprawka, -która wymaga zbadania, czy cudzoziemiec na obczyźnie nie korzysta z dobroczynności publicznej, mogłaby być powodem do pewnych szykan, a nie załatwiałaby sprawy ze stanowiska interesów naszych. Nie zależy nam na tem, czy cudzoziemiec gdziekolwiek korzystał z dobroczynności, tylko interesuje nas, czy nie obciąży on kosztami dobroczynności naszego kraju. Dlatego sądzę, że trzeba utrzymać brzmienie projektu sejmowego w tym punkcie.</u>
<u xml:id="u-21.7" who="#MichałBojanowski">To samo co do punktu d) art. 4. W projekcie sejmowym powiedziano-: „jeżeli cudzoziemiec jest chory umysłowo, lub jego przyjazd nie jest wskazany ze względu na zdrowie publiczne”. Uważam, że to brzmienie jest odpowiedniejsze niż to, że cudzoziemiec który chce przyjechać do naszego kraju, musi się legitymować ze stanu swego zdrowia. Brzmienie projektu sejmowego zabezpiecza od wniesienia chorób do kraju podczas epidemii; które to wypadki są powszechnie znane.</u>
<u xml:id="u-21.8" who="#MichałBojanowski">W art. 9 proponuję utrzymanie punktu a), który mówi, że cudzoziemiec, który przebywa w Rzeczypospolitej nielegalnie, może być wydalony z granic Rzeczypospolitej. Sprawozdawca połączonych komisji mówił nam o możności wydalania na podstawie tego punktu cudzoziemców, którzy od wielu lat mieszkają na terenie Rzeczypospolitej. Przypuszczam, że byłoby to tak nierozumne, że trudno nasze władze posądzać o takie rzeczy. Ale nie zapominajmy, że skreślając ten punkt, nie dajemy możności natychmiastowego wydalenia ludzi, którzy świadomie, bez żadnego pozwolenia mogą w granice Rzeczypospolitej wkraczać. Uważam) więc, że ho niebezpieczeństwo jest większe niż obawa, że może zajść wypadek, o którym mówiono, która to obawa wynika tylko z braku zaufania do naszych władz.</u>
<u xml:id="u-21.9" who="#komentarz">(Głos: Ten brak zaufania jest bardzo uzasadniony.)</u>
<u xml:id="u-21.10" who="#MichałBojanowski">Dlatego proponuję, ażeby punkt a) przywrócić. Łącznie z tem musiałyby być utrzymane wyrazy „art. 9 lit. a)” w art. 15.</u>
<u xml:id="u-21.11" who="#MichałBojanowski">Co do art. 10 sprzeciwiam się przeniesieniu prawa orzekania o wydalaniu cudzoziemców z władz pierwszej instancji na instancję drugą. Uważam, że zasadniczo należy iść w kierunku decentralizacji władzy. Wiemy, że władze administracyjne I instancji coraz lepiej funkcjonują, i odpowiedzialność, która na nie spadnie przez powierzenie im tego zadania, zmusi je do liczenia się z tem. Wreszcie pozostaje cudzoziemcowi możność odwołania się do drugiej instancji. Gdybyśmy zaś drugiej instancji oddali prawo początkowego orzekania. Ministerstwo byłoby obarczone zbyt wielką pracą, która zupełnie jest w tym razie zbędna. Dlatego proponuję, aby utrzymać brzmienie projektu sejmowego; codo powierzenia tej sprawy pierwszej instancji.</u>
<u xml:id="u-21.12" who="#MichałBojanowski">Co do reszty poprawki do art. 10 proponuję skreślić punkt 2, a utrzymać punkt 3, który ma tylko znaczenie redakcyjne.</u>
<u xml:id="u-21.13" who="#MichałBojanowski">Następnie proponuję, aby artykułowi 16 przywrócić brzmienie projektu rządowego, który prawo odwoływania się od orzeczeń władz administracyjnych do Trybunału Administracyjnego pozostawia tylko w drodze wzajemności tym cudzoziemcom, w których państwach to prawo ludności polskiej przysługuje.</u>
<u xml:id="u-21.14" who="#MichałBojanowski">W imieniu mniejszości trzech komisji proszę o uwzględnienie wymienionych poprawek.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#JanWoźnicki">Głos ma s. Buzek.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#JózefBuzek">Wysoki Senacie! Ustawa o cudzoziemcach wymaga rozpatrzenia z trzech punktów widzenia, posiada bowiem znaczenie tak dla bezpieczeństwa Państwa jak i dla naszej polityki zagranicznej, a wreszcie i dla naszych stosunków gospodarczych.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#JózefBuzek">W imieniu Klubu naszego pozwolę sobie skreślić stanowisko nasze wobec tej ustawy, pod każdym z trzech wymienionych względów.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#JózefBuzek">Rozpocznę od podkreślenia ogromnej doniosłości ekonomicznej ustawy o cudzoziemcach. Każdemu z nas wiadomo, że wieś polska jest przeludniona.</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#JózefBuzek">Nie każdy zdaje sobie jednak sprawę ze stopnia tego przeludnienia. Przypuszczam, że gdyby szanowny mój przedmówca s. Bojanowski ten stopień przeludnienia naszej wsi należycie był uwzględnił, to przecież niektóre ustępy w jego przemówieniu opiewałyby trochę inaczej. Wprawdzie okolica, którą on zna, nie jest tak dotkniętą przeludnieniem, jak inne okolice Rzeczypospolitej, ale naszym obowiązkiem jest brać pod uwagę całość stosunków gospodarczych wsi polskiej. Otóż, proszę Panów, jak przedstawia się ta całość stosunków wiejskich w Polsce?</u>
<u xml:id="u-23.4" who="#JózefBuzek">Wiemy na podstawie ostatniego spisu ludności, iż ludność rolnicza Polski, to jest ludność żyjąca z rolnictwa, liczy 17.484.000 dusz. Tymczasem obszar rolniczy Polski, czyli obszar gruntów ornych, łąk i pastwisk wynosi tylko 24.680.000 hektarów. Na podstawie tych cyfr nie trudno obliczyć, iż w Polsce musi każde 100 hektarów obszaru rolniczego wyżywić przeciętnie 71 dusz ludności rolniczej. Stosunek obszaru rolniczego do ludności rolniczej jest w różnych częściach Potoki bardzo różny, 100 hektarów obszaru rolniczego żywi bowiem w byłej Małopolsce przeciętnie aż 100 dusz ludności rolniczej, w pięciu województwach b. Kongresówki 72, w województwie poznańskiem i Pomorskiem 54, a w województwach wschodnich tylko 51. By objaśnić, co te cyfry właściwie mówią, przytaczamy, że 100 ha obszaru rolniczego żywi ludności rolniczej w Niemczech 51 dusz, w Szwecji 48, w Szwajcarii 49, a w Polsce, wziętej jato całość, aż 71. Co to znaczy. To znaczy, że nawet przy znacznie intensywniejszej kulturze rolnej, jaka jest w Niemczech, w Szwecji i Szwajcarii 100 ha obszaru rolniczego potrafi wyżywić tylko przeciętnie 50 osób. Tymczasem u nas, jeżeli bierzemy Polskę jako całość, musi 100 ha obszaru rolniczego wyżywić przeciętnie 71 osób przy kulturze rolnej daleko mniej intensywnej.</u>
<u xml:id="u-23.5" who="#JózefBuzek">W świetle tych cyfr występuje to niesłychane przeludnienie wsi polskiej w największej części naszego państwa bardzo jaskrawo. Nie trudno nam obliczyć, iż na 100 ha obszaru rolniczego mamy przeciętnie o 20 dusz ludności rolniczej za dużo, co dla całej Potoki daje ogromną cyfrę co najmniej 5.000.000 ludności rolniczej, której posiadamy za dużo, której nie jesteśmy w stanie wyżywić na naszym obszarze rolniczym. I, proszę Panów, konsekwencje tego są jasne, mianowicie, że mamy nadmiar rąk do pracy, nadmiar gąb do wyżywienia i ogromną liczbę osób, zmuszonych do emigracji z kraju. Już przed wojną aż do r. 1914 emigrowało corocznie z ziem polskich na zachód — nie liczę więc zupełnie emigracji do Rosji — conajmniej 800.000 osób. Rezultat dalszy tego jest ten. że obecnie zagranicą żyje kilka milionów obywateli polskich, a odwrotnie w Rzeczypospolitej żyje obecnie najwyżej kilkaset tysięcy cudzoziemców obcych poddanych.</u>
<u xml:id="u-23.6" who="#JózefBuzek">Ten stosunek zmusza nas do ostrożności, musimy bowiem pamiętać, iż jeżeli Polska będzie traktowała cudzoziemców źle, to Inne państwa będą szukały odwetu na Polakach, w tych państwach żyjących; jeżeli więc my będziemy stosowali ostrą politykę wobec stutysięcznej rzeszy obcych poddanych u nas, ter odczuje to na swej skórze milionowa rzesza obywateli polskich, żyjących z a granicą państwa naszego. Z tego powodu ostrożność przy traktowaniu cudzoziemców jest nader wskazana i konieczna.</u>
<u xml:id="u-23.7" who="#JózefBuzek">Ale idźmy dalej. Jaki był rozwój powojenny emigracji? Otóż bezspornie emigracja jest po wojnie mniejsza niż była przed wojną. Ale czy to należy przypisać temu, iż przeludnienie wsi naszej jest mniejsze? Czy jesteśmy tak bogaci w kapitał, żebyśmy byli w stanie polepszyć nasze warsztaty pracy? Nie. My zniszczyliśmy przez inflację cały nasz kapitał, nie mamy więc żadnego kapitału pieniężnego i gospodarka nasza rolna wskutek tego jest w upadku, nie stoi na tym poziomie, na jakim stała przed wojną. Czy budujemy nowe drogi, nowe fabryki, szkoły i otwieramy nowe warsztaty pracy, o których mówił s. Bojanowski. Znowu muszę powiedzieć niestety nie, bo nie mamy kapitału i mieć go tak łatwo nie będziemy. Wiec trzeba szukać innego wyjaśnienia, dlaczego nasza emigracja zmniejszyła się. Powody są dwa. mianowicie: polityka antyemigracyjna naszego Państwa i polityka antyemigracyjna wielu państw zagranicznych.</u>
<u xml:id="u-23.8" who="#JózefBuzek">Otóż omówmy najprzód tę politykę antyemigracyjną naszego Państwa. W czem się ona przejawia? Przejawia się w tem, że aż do tego roku rząd nasz był na tyle ślepy, iż zakazał zupełnie emigracji do Niemiec, na emigrację zaś do innych krajów władze nasze zawsze wymagały osobnego zezwolenia, w formie wydawania paszportów. Otóż, proszę Panów, z jakich powodów rządy nasze zakazywały emigracji do Niemiec zupełnie, a wymagały uzyskania paszportu od każdego, kto chciał ratować się przed nędzą w kraju przez emigrację do krajów zagranicznych? Czy może ze względu na bezpieczeństwo państwa? Mówiono, że ograniczenia te czyni się ze względów wojskowych, ale gdyśmy zbadali bliżej tę kwestie, to okazało się, że wojskowość miała o wiele więcej zrozumienia dla interesów naszej ludności wiejskiej, aniżeli te sfery, które utrudniały naszej ludności zdobycie za granicą państwa, chleba, którego w kraju zabrakło. Jakie to były sfery. Według starej zasady: is fecit cui prodest, to znaczy, politykę antyemigracyjną spowodowały sfery, którym zależało na tem, aby obniżyć, o ile się tylko da, stopień plac i zarobków w Polsce. Sfery te są wprawdzie nieliczne, ale bardzo potężne i wpływowe w naszem Państwie. Aby skalę płac obniżyć, pragną sfery te powiększyć rezerwuar rąk zapasowych w naszymi kraju, pragną zwiększyć tę ogromną armię bezrobotnych mieszkańców naszych wsi. Inaczej wyjaśnić sobie nie można tej polityki antyemigracyjnej.</u>
<u xml:id="u-23.9" who="#JózefBuzek">Drugą przyczyną zmniejszenia się naszej emigracji jest polityka antyemigracyjna wielu państw zagranicznych. Ta polityka okazała się zwłaszcza w tych utrudnieniach, jakie Stany Zjednoczone stosują, następnie zaś w przepisach paszportowych państw zagranicznych. Po ukończeniu wojny państwa zagraniczne utrzymały narazie te ograniczenia paszportowe, jakie zostały wprowadzone w czasie wojny. Dopiero obecnie rozpoczynają niektóre państwa ograniczenia te znosić. Mamy tego dowody w zawarciu szeregu umów międzynarodowych, znoszących obowiązek wizowania paszportów, a więc zezwalających na przekroczenie granicy bez uzyskania zezwolenia na to przez władzę państwową. Umowy takie już przed rokiem 1924 zawarła Francja z wielu państwami, między innemi także z Czechosłowacja; dalsze umowy tego rodzaju zostały zawarte w r. 1905 przez Niemcy z szeregiem państw. Otóż myśmy nawet dotychczas nie spróbowali zawarcia takich umów, któreby bezwarunkowo ułatwiły emigrację do tych państw, z którembym się umówili. Proszę Panów, upatruję w tem oczywiście także wynik tej polityki antyemigracyjnej, która tak wybitnie nasze stosunki cechuje. Nie wierzę w to, iżby zawarcie takiej! umowy naraziło nas na zbyt wielką imigrację. Nie mówię o Sowiecki; bo zawarcie z Sowieckie umowy znoszącej paszporty i wizy jest zupełnie wykluczone, o tem myśleć nie można tak ze względów politycznych, jak i gospodarczych. Ale pozostają inne państwa europejskie, a mianowicie te państwa, dokąd nasza emigracja idzie masowo, a skąd by bardzo mato przyszło do nas imigrantów. Sprawę tę trzeba zupełnie na zimno rozważyć, bez przesądów, bez obaw przed różnemi chimerami z różnych stron wysuwanemu Do chimer tego rodzaju zaliczam twierdzenie, iż Czesi mają wypracowany plan, by utworzyć sobie drogą kolonizacji przez Małopolskę korytarz do Rosji. Do podobnych chimer należy twierdzenie-, iż zachodzi niebezpieczeństwo zgermanizowania Polski przez kolonizację niemiecką. I jedno i drugie należy uważać za wykluczone, a to tak ze względów ludnościowych, jak ze względów gospodarczych. Omówmy na zimno tę kwestie.</u>
<u xml:id="u-23.10" who="#JózefBuzek">Co się tyczy względów ludnościowych; to przypomnijmy sobie, jak to przed wojną polityka niemiecka budowała swoje plany ekspansyjne na ogromnym przyroście naturalnym ludności niemieckiej, na ogromnej płodności ludności niemieckiej. Rzeczywiście wynosiła przed wojna liczba urodzeń w Niemczech nie mniej jak 2 miliony rocznie. Wówczas przypadało w Niemczech corocznie 34 urodzeń na 1000 ludności. Wtedy to Niemcy szczycili się tem, że mają cyfrę urodzeń dwa razy wyższą niż Francja; co umożliwi im zdobycie świata. Tymczasem jaką jest liczba urodzeń w Niemczech obecnie? Obecnie w r. 1925 Niemcy mają taką samą liczbę urodzeń na 1000 ludności, jaką ma Francja. Z jak błyskawiczną szybkością następuje w Niemczech ten spadek płodności ludności; wynika z cyfr następujących. Jeszcze w r. 1922 liczba urodzeń wynosiła w Niemczech 1.404.000, w r. 1923 — już tylko 1.297.000, a w r. 1924 — 1.269.000. Na tysiąc mieszkańców. wynosiła liczba urodzeń zamiast 34 przed wojną, w r. 1922 — 23, w r. 1923 — 21, a w r. 1924 — 20. Tymczasem liczba urodzeń we Francji wynosiła w r. 1924 na tysiąc mieszkańców 19. Ten ogromny spadek cyfry urodzeń w Niemczech jest niesłychanie ważnem zjawiskiem, decydujące m o sile ekspansyjnej żywiołu niemieckiego na zewnątrz.</u>
<u xml:id="u-23.11" who="#JózefBuzek">Podobnie, jak w Niemczech, obserwujemy i w Czechosłowacji gwałtowny spadek liczby urodzeń, zaznaczyć jednak wypada, iż w Czechosłowacji ten spadek nie jest tak gwałtowny, jak w Niemczech. Przed wojną liczba urodzeń na 1000 mieszkańców wynosiła w Czechosłowacji 34. to jest dokładnie to samo co w Rzeszy Niemieckiej. Tymczasem po wojnie wynosi liczba urodzeń w Czechosłowacji na 1000 ludności w r. 1921 — 29, w r. 1922 — 28, w r. 1923 — 27, w r. 1924 — 26. Łatwo wyjaśnić przyczyny tego spadku-, jeżeli sobie przypomnimy, że zniesiono w ostatnich czasach w Czechosłowacji przepis kodeksu karnego, zabraniający spędzania płodu. Odtąd staje się spędzanie płodu w Czechosłowacji zjawiskiem coraz to powszechniejsze m, wskutek tego obniża się ogromnie wzrost ludności, a temsamem maleje i siła ekspansywna narodu na zewnątrz. Z tego powodu nie będą mieli Czechosłowacy, a także i Niemcy w przyszłości do dyspozycji tak ogromnego materiału ludzkiego, jaki jest potrzebny, by skolonizować kraje polskie.</u>
<u xml:id="u-23.12" who="#JózefBuzek">Pamiętać przy tem należy, iż płodność ludności polskiej jest obecnie, jak i przed wojną, bez porównania wyższą, aniżeli płodność ludności niemieckiej. W naszych województwach zachodnich w r. 1925 mamy zawsze jeszcze 32 urodzeń na 1000 ludności. Jest to wprawdzie mniej, niż było przed -wojną, z drugiej jednak strony nie mamy u nas po wojnie tak gwałtownego spadku liczby urodzeń.</u>
<u xml:id="u-23.13" who="#JózefBuzek">A teraz zbadajmy możliwości ekonomiczne tłumnej imigracji do Polski z Niemiec lub Czechosłowacji-. będzie do Polski z tych krajowi emigrował. Czy może chłopi-? Nie, imigracja chłopska, włościańska i wogóle rolnicza jest wykluczona z tego powodu, iż na nabycie każdej nieruchomości potrzeba -u nas zezwolenia Rady Ministrów. Z tego powodu nie może być mowy, by kolonizacja Polski przez obce żywioły była możliwe. Również robotnicy rolni, -nie będą imigrowali do nas, bo konkurencji z naszymi robotnikami nie wytrzymają. Tak samo ma się rzecz z robotnikami fabrycznymi. Płace robotników: fabrycznych u nas są naogół tak niskie, że jakiekolwiek niebezpieczeństwo imigracji jest zupełnie wykluczone. Oczywiście mogą imigrować pewne nieliczne kategorie robotników, szczególnie kwalifikowani monterzy albo jak niedawno czytałem w gazetach artyści — kabaretowi i muzycy — przynajmniej skarżą się muzycy warszawscy na ogromną konkurencję przybyszów zagranicznych W każdym razie chodzi tutaj o kilkadziesiąt a najwięcej kilkaset jednostek. Większa jest możliwość imigracji sfer, które rozporządzają pewnym kapitałem i byłyby w stanie zakupić sobie jakieś fabryki, albo rozpocząć jakieś interesy na większą skalę. Ale ta imigracja ludzi rozporządzających większym kapitałem wytworzyłaby w kraju nowe warsztaty pracy, więc należy twierdzić, że nie byłaby ona pod względem gospodarczym naogół szkodliwa-, ale wprost odwrotnie — pożyteczna.</u>
<u xml:id="u-23.14" who="#JózefBuzek">Otóż, jeżeli wszystkie te rzeczy zważymy, to należy wyrazić ubolewanie; że dotychczas chociażby tylko z Czechosłowacją z którą przecież mamy bardzo przyjazne stosunki polityczne nie przystąpiono jeszcze do pertraktacji celem zawarcia umowy; znoszącej conajmniej przymus wizowy, w obrocie między obu państwami. W każdym razie stwierdzę, że dla Polski jako całości ważniejszą jest rzeczą otworzyć wrota dla naszej emigracji, aniżeli starać się o jak najszczelniejsze zamknięcie dostępu cudzoziemców do Polski. Ci, co obawiają się tego dostępu imigracji Obcej do nas, walczą z chimerami, ci zaś co żądają otwarcia wrót dla naszych robotników na zachód, uwzględniają tylko najprymitywniejsze konieczności życiowe Rzeczypospolitej.</u>
<u xml:id="u-23.15" who="#JózefBuzek">Z tych przesłanek wynika jasno, w jaki sposób reprezentanci mas ludowych, do których nasze stronnictwo należy, muszą się zachowywać wobec ustawy o cudzoziemcach. Zdajemy sobie z tego dobrze sprawę, ze zachodzi tutaj pewien konflikt interesów. Z jednej strony stoją masy ludności wiejskiej i robotniczej, którym zależy na tem, żeby zdobyć dla siebie w drodze emigracji z kraju utrzymanie, którego w kraju znaleźć nie mogą, z drugiej strony zaś stoją interesy pewnych nielicznych grup robotniczych, któreby chciały nie dopuścić do jakiegokolwiek przypływu z zewnątrz tudzież daleko potężniejsze interesy wielkich przedsiębiorców> którym chodzi; o obniżenie zarobków. Konflikt, zachodzący między temi! interesami, rozwiązujemy na korzyść ogromnych rzesz ludności wiejskiej małorolnej i bezrolnej, ułatwiając jej emigrację z kraju. Zresztą należy pamiętać, iż nawet w razie bardzo znacznej emigracji z kraju, będą u nas zarobki f płace robotnicze naogół niższe niż zagranicą. Bo to jest losem każdego kraju emigracyjnego, że musi mieć zarobki niższe niż kraje imigracyjnie. A więc przedsiębiorcy nasi tej premii, jaką w niższych zarobkach robotni czy posiadają i tak nie stracą.</u>
<u xml:id="u-23.16" who="#JózefBuzek">Ale, proszę Panów, nie tylko jako stronnictwo ludowe, ale jako także agrariusze, jako reprezentanci rolnictwa, musimy zająć względem ustawy o cudzoziemcach stanowisko krytyczne. Nas agrariuszy różni, jedno od bardzo wielu gałęzi naszego przemysłu, mianowicie to, że my produkujemy tyle i produkujemy po tak niskiej cenie, że potrafimy konkurować z zagranicą, że potrafimy płody nasze bez pomocy państwa wywozić zagranicę, czego niestety o bardzo znacznej części naszego przemysłu nie można powiedzieć, bo przemysł nasz produkuję tak drogo, iż bez wygórowanej ochrony celnej istnieć nie może. My jako agrariusze żądamy otwartych drzwi dla eksportu naszego do innych państw, podczas gdy interes tych gałęzi przemysłu, które produkują za drogo, wymaga, aby granice do importu do Polski były zamknięte. Ponieważ nasze rolnictwo bez wielkiego wywozu swych, płodów rozwijać się nie może, musimy domagać się otwartych drzwi zagranicę, musi nam na tem zależeć, aby stosunki nasze z sąsiadami, zwłaszcza z tymi, którzy największą mają możność kupowania naszych płodów rolniczych, były o ile możności dobre. Do tych sąsiadów należą zwłaszcza Niemcy i Czechosłowacja. Dość zaznaczyć, iż Niemcy sprowadziły w r. 1925 płodów rolniczych za ogromną kwotę 6.000.000.000 złotych (3.132.000.000 marek złotych), Czechosłowacja zaś za 1.17 8 000.000 złotych (5.065.000.000 koron czeskich). Otóż mię chcielibyśmy sobie psuć dobrych stosunków z sąsiadami przez zbyteczną napastliwość ze strony naszej. Oczywiście, jeżeliby które z tych państw było wobec nas napastliwe, to musielibyśmy się bronić, musielibyśmy odpowiedzieć retorsją. Pamiętać jednak musimy. iż stosowanie środków napastliwych nie powinno wychodzić od nas, bo inaczej będziemy zawsze mieli te stosunki, jakie obecnie nam się dają we znaki; że dusimy się w nadmiarze płodów rolniczych i nie mamy dla nich eksportu. Wojna celna z Niemcami odbiera nam zbyt, obniża niesłychanie ceny naszych produktów, a wojnę tę wywołał nieopatrznie rząd Grabskiego przez zakaz przywozu produktów niemieckiego przemysłu do Polski. Otóż nie chcemy. by w przyszłości znów jakiś inny rząd wywołał wojnę gospodarczą z naszym sąsiadami przez napastliwą politykę wobec cudzoziemców, bawiących na obszarze Polski, i tem tłumaczy się nasze stanowisko wobec niektórych przepisów tej ustawy.</u>
<u xml:id="u-23.17" who="#JózefBuzek">Na zakończenie muszę jeszcze zwrócić uwagę, na postulat zasadniczy zapewnienia bezpieczeństwa Państwa. Przewiduję, iż przeciwnicy nasi zrobią nam zarzut, iż dbając o interesy naszych wyborców, dbając o interesy ludowe, dbając o interesy nasze rolnicze, nie dbamy jednak o bezpieczeństwo Państwa. Zarzut taki można było wyczuć z niektórych przemówień tutaj wygłoszonych. Zarzut ten jest niesłuszny, gdyż bezpieczeństwo Państwa zapewniliśmy w tej ustawie, jak najzupełniej. Przypatrzmy się odnośnym przepisom.</u>
<u xml:id="u-23.18" who="#JózefBuzek">Przedewszystkiem mamy art. 2. który W brzmieniu jakie my chcemy nadać temu artykułowi, postanawia, że jak długo niema innych umów z państwami zagranicznemi: zawartych, zawsze jest potrzebne zezwolenie władz polskich na wjazd cudzoziemców do Rzeczypospolitej. Zawsze więc władze nasze mają możność albo zezwolić, albo nie zezwolić cudzoziemcowi na wjazd do Polski. Jeżeli cudzoziemiec przyjechał bez zezwolenia lub wogóle znajduje się nielegalnie na obszarze Rzeczypospolitej, to art. 17 przewiduje za to karę do jednego roku więzienia i 10.000 zł. grzywny, oprócz tego władze nasze mogą go w każdej chwili wydalić z Polski, Dalej przyjęliśmy przepisy o meldowaniu cudzoziemców. Cudzoziemiec przyjechawszy do Polski musi się zameldować, musi się zameldować również przy każdej zmianie mieszkania. Oprócz tego zmieniliśmy przepisy. dawnych kodeksów karnych, grożące za niezameldowanie się daleko surowszemi karami. Dolej przyjęliśmy artykuł, który uprawnia władze administracyjne do wydalania według swobodnego uznania tych cudzoziemców, których władza administracyjna uważa za nie pożar danych ze względu na bezpieczeństwo publiczne, na porządek, albo dobro publiczne. Dalej sięgających pełnomocnictw, niż to dać absolutnie nie potrzeba; pełnomocnictwo to obejmuje bowiem wszystko.</u>
<u xml:id="u-23.19" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek ks. Stychel.)</u>
<u xml:id="u-23.20" who="#JózefBuzek">Dale! w interesie bezpieczeństwa Państwa, a po części także z innych względów, daliśmy Radzie Ministrów prawo całkowitego, lub częściowego zamykania ruchu granicznego, daliśmy jej prawo wydawania zakazów zamieszkiwania lub przebywania na pewnych obszarach Rzeczypospolitej; prócz Jego Rada Ministrów otrzymała prawo nakazania wszystkim cudzoziemcom opuszczenia granic państwa, prawo ograniczania swobody ruchu cudzoziemców. na obszarze Rzeczypospolitej tudzież prawo zastosowania do nich specjalnych środków kontroli. Czego więcej, Panowie, potrzeba dla zapewnienia bezpieczeństwa Państwa? Czego Panom brakuje? Jak można wymagać jeszcze więcej, jak można żądać ponadto, by cudzoziemiec przebywający w Polsce, potrzebował jeszcze osobnego zezwolenia na pobyt w Polsce, tudzież osobnego zezwolenia na wyjazd z Polski? Godzimy się na to. co do obywateli tych państw, które żądają od obywateli polskich przebywających w tych państwach postnego zezwolenia na pobyt i na wyjazd, nie godzimy się natomiast na to co do obywateli tych państw, które formalności tych od naszych obywateli nie żądają.</u>
<u xml:id="u-23.21" who="#JózefBuzek">Ponieważ zezwolenie na pobyt i zezwolenie na Wyjazd jest wymagane i w Niemczech i w Sowietach, więc oczywiście wobec obywateli tych państw zezwolenie byłoby n nas wymagane. Tymczasem Panowie nasz wniosek uważają za jakąś rewolucję, zagrażającą bezpieczeństwu Państwa. Dlatego, jako referent mniejszości pozwolę sobie jeszcze uzasadnić, bliżej nasz wniosek. Otóż my uważamy, iż wystarczy w zupełności, jeżeli cudzoziemiec uzyska od władz polskich pozwolenie na przyjazd do Polski. Jeżeli to zezwolenie otrzymał, to uważamy, iż nie jest rzeczą dla bezpieczeństwa państwa konieczną, by cudzoziemiec postarał się jeszcze osobno o zezwolenie na pobyt i osobno o zezwolenie na wyjazd. Za każde takie zezwolenie trzeba płacić, a jeżeli obce państwa będą tych zezwoleń i tych opłat domagały się od naszych wychodźców, to na pewno źle na tem wyjdziemy. Po cóż więc dawać zły przykład! Ponieważ dalej dla bezpieczeństwa państwa nie jest rzeczą konieczną, by cudzoziemcy, musieli sobie wyjednywać osobne zezwolenia na pobyt, i na wyjazd, odczuwają cudzoziemcy tego rodzaju przepisy za szykanę. Że niestety tak jest, przekonałem się podczas mego pobytu w Pradze, gdzie miałem sposobność mówić z bardzo wybitnym Czechem. Czech ten mówił mi, że zwykle podróżuje do Polski za paszportem dyplomatycznym, ale ponieważ słyszał w Czechach wielkie skargi na uciążliwości i szykany połączone z pobytem zwykłego cudzoziemca w Polsce, więc wybrał się do Polski, do Warszawy, za paszportem zwykłym. Czech ten stracił pełne dwa dni na uzyskanie zezwolenia na wyjazd z Polski i oświadczył mi, iż po tych doświadczeniach odradza każdemu wybierać się do Polski za paszportem zwykłym. Dalej należy zważyć ile to czasu kosztuje cudzoziemców załatwianie tych wszystkich formalności, tudzież ile czasu i wysiłków w urzędach administracyjnych na formalności te potrzeba; Bo rzeczywiście, jeżeli cudzoziemiec potrzebuje dwóch dni, aby załatwić formalności, połączone z uzyskaniem zezwolenia na wyjazd, to ilu urzędników musiało być przy tem zajętych i ilu ludzi Skarb Państwa opłaca za rzeczy nieistotne dla bezpieczeństwa Państwa, ba, za rzeczy zupełnie zbyteczne.</u>
<u xml:id="u-23.22" who="#JózefBuzek">Z tych powodów wnieśliśmy naszą poprawkę do art. 2. Klub nasz stoi na stanowisku, że uchwały komisji i nasze wnioski mniejszości do art 2 uwzględniają najzupełniej nie tylko wymogi bezpieczeństwa Państwa, ale i jego interesy gospodarcze i interesy naszej polityki zagranicznej, a także interes gospodarczy milionowych rzesz ludności Rzeczypospolitej Polskiej, zawłaszcza zaś nasze interesy rolnicze, to też Klub nasz będzie głosował za wnioskami komisji, tudzież za naszym wnioskiem mniejszości do art. 2.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#AntoniStychel">Głos ma p. Markowicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#LewMarkowicz">Wysoki Senacie! Wnosząc do Sejmu projekt ustawy o cudzoziemcach, autorzy jego, którzy parowali nad mą przez dwa lata, uważali za niezbędne oprzeć główniejsze jego tezy na dwu następujących zasadach: po pierwsze, iż analogiczne ustawy przyjęte zostały przez szereg państw, odznaczających się wielką liberalnością w traktowaniu praw cudzoziemców na wjazd i pobyt na terenie danego kraju; po drugie, iż najliberalniejsze pod tym względem państwa zmuszone były podczas wojny światowej przyjąć szereg postanowień, ograniczających to prawo.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#LewMarkowicz">Te zasady spaczyły całą ustawę. Przedewszystkiem jedynie wyjątkowe warunki życia w, czasie wojennym spowodowały przyjęcie przez państwa zachodnie wspomnianych nowel do ustaw o cudzoziemcach, obecnie zaś, gdy nastąpił czas spokoju i normalnego rozwoju politycznego narodów, nowele te brzmią anachronizmem i tracą swoją dawną moc. dziwnie więc jest, dlaczego właśnie teraz, gdy rozpoczyna się okres pokoju w życiu politycznem Polski, ustawa o cudzoziemcach opiera się nie na jakichś innych, lecz właśnie na tych zasadach, które skazane są już powszechnie na zagładę.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#LewMarkowicz">Z drugiej zaś strony, daje to nam prawo twierdzić, iż autorzy, projektu ustawy stajali się wynaleźć usprawiedliwienie dla projektu wnoszonego, uświadamiając sobie przytem doskonale, iż przeczy on ogólnie w święcie przyjętym pojęciom o prawie i wolności; Przeczy on Również najgłówniejszym zasadom Konstytucji i przeciwdziała odwiecznej dążności wszystkich narodów do zwalczania przeszkód do Wolnego współżycia ludów całego świata. Jeżeli tak jest, to z tem większą ostrożnością i rozmysłem Wysoki Senat powinien zastanowić się nad tą kwestią, gdyż w razie przyjęcia ustawy przez Wysoki Senat, nie mamy już wyższej instancji, któraby mogła uchronić Państwo od kroku tak niebezpiecznego. Grozi zamęt tak pod względem zasankcjonowania niepowstrzymanej swawoli starostów kresowych, jak i pod względem rewanżowych represji w stosunku do obywateli polskich w innych państwach. Spowodować to może również trudności w dziedzinie międzynarodowych stosunków handlowych i politycznych Polski.</u>
<u xml:id="u-25.3" who="#LewMarkowicz">Broniąc w Sejmie zasad, przyjętych przez komisję, p. sprawozdawca, podtrzymując zdanie, iż los cudzoziemca w Polsce musi być całkowicie oddany w ręce administracji miejscowej, jako na przykład wskazał na prawo udzielone sekretarzowi stanu w Anglii. Na Anglię się powołali i p. s. Buzek i przedstawiciel Ministerstwa Spraw Zagranicznych w komisji. Przypomina mi to znane dyskusje między monarchistami a zwolennikami republiki W Rosji po rewolucji. Broniąc swych zasad, monarchiści często wskazywali. jako na przykład również na Anglię. Słusznie im jednak odpowiedziano, iż nie każde państwo może sobie pozwolić na taki luksus polityczny, na jaki w danym razie może sobie pozwolić ojczyzna „Habeas cotpus” Anglia, i że w Warunkach życia wschodniej Europy najliberalniejsze monarchie zachodu same przez się wyradzają się W skrajny despotyzm. To samo niestety można powiedzieć o administracji polskiej, która nie dorównuje daleko administracji angielskiej. Jeśli już obecnie ciała ustawodawcze muszą częstokroć Wysłuchiwać mnóstwa interpelacji w sprawie oburzających i wstrętnych form swawoli i nadużyć administracji miejscowi Względem obywateli polskich i cudzoziemców, opierającej silę W swem postanowieniu na tymczasowo istniejących W tej dziedzinie ustawach i rozporządzeniach, wiec cóż będzie wtedy, kiedy Wysoki Senat przyjmie W ustawie o cudzoziemcach zasadę niczem nieskrępowanego postępowania na własną -rękę administratorów miejscowych i usankcjonuje to?</u>
<u xml:id="u-25.4" who="#LewMarkowicz">Dziś, gdy zbliża się moment pojawienia się zapowiedzianej specjalnej ustawy o cudzoziemcach, uspokoiły się nieco ciężkie stosunki na obszernych terenach zwanych Kresami Wschodniemi. Ależ jaki chaos zapanować musi w stosunkach tej ludności i jaki jęk niezadowolenia da się słyszeć z ziem Wschodnich, gdy Senat usankcjonuje to, co spowodowało tak tragiczną śmierć niewinnego Dubiny i zatracenie wielu innych mężczyzn, kobiet i niemowląt w łuta porę zimową na t. zw. „drodze zielonej”! Te fakty nazawsze pozostaną tajemnicą dla społeczeństwa i nie będą pomszczone, jak nakazuje prawo karne.</u>
<u xml:id="u-25.5" who="#LewMarkowicz">Twierdze, że (większość ofiar tej ustawy, o ileby ona weszła W życie, przypadnie na szeregi ludności ukraińskiej, mieszkającej na t. zw. Kresach. Właśnie wśród tej ludności zjawią się tysiące nowych cudzoziemców tam, gdzie dotychczas byli stali mieszkańcy wsi i miast z dziada pradziada. Ma się rozumieć, iż właśnie pośród inteligencji ukraińskiej -i białoruskiej ukaże się mnóstwo nowo otworzonych cudzoziemców, których pobyt w kraju grozić będzie jego dobrobytowi -bezpieczeństwu. jak brzmi punkt c) art. 9 ustawy. Niemniej jednak twierdze, iż nie tylko Ukraińcy i Białorusini lecz inne mniejszości czy to narodowościowe, czy religijne. nawet -ogół obywateli polskich powinni żądać odrzuceni tej ustawy. P. wojewoda lubelski i w tych dniach odebrał zaświadczenie o nadaniu obywatelstwa osobom, które są obywatelami Państwa Polskiego, bo są zapisane do ksiąg stałej ludności; Wojewoda motywuje swoje rozporządzenie tem, że chociaż osoby te są zapisane do ksiąg stałej ludności, ale wyjeżdżały podczas wojny światowej do Rosji inni by to straciły obywatelstwo. P. wojewoda powołuje się na traktat ryski-, ale p. wojewoda widocznie zapomina, że traktat ryski nie dotyczy woj. lubelskiego, a chodzimy o pozbawienie prawa pobytu w Polsce obywateli Państwa Polskiego. Czyż to nie sztuczna fabrykacja cudzoziemców? Nikt bowiem nie jest zabezpieczony przed tem, iż może wzbudzić podejrzenia władzy miejscowej co do siwej moralności politycznej, szczególnie jeśli nie zdążył jeszcze wzmocnić swego prawa obywatelstwa, lub raczej nie zdążył wydobyć odpowiedniego stwierdzenia przynależności państwowej od władzy, która ma prawo wymagać od każdego dowodu, -iż się składa z duszy, ciała paszportu i tylko dzięki temu ma prawo obywatelstwa.</u>
<u xml:id="u-25.6" who="#LewMarkowicz">Jestem zdania, iż przeciw tej ustawie powinien głosować każdy, komu, niezależnie od partyjnych i politycznych przekonań, drogie są zasady angielskiego Habeas corpus deklaracji praw człowieka i obywatela wielkiej rewolucji francuskiej. Ci zaś. którzy będą głosowali za tą -ustawą, powinni wiedzieć, iż z chwilą, gdy wejdzie ona w życie, cały przebieg egzystencji kraju -przypominać będzie porządki czasu wojennego, nieusprawiedliwione jednak niczem gdyż tylko wojna spowodować może przerwę lub -osłabienie mocy ustaw, które gwarantują wolność osobistą i społeczną, bez której niemożliwy jest normalny rozwój życia państw kulturalnych.</u>
<u xml:id="u-25.7" who="#LewMarkowicz">Ustawa o cudzoziemcach, która leży przed nami-. zbudowana jest na zasadach o tyle niedopuszczalnych, iż w całej swej rozciągłości, chociaż może to się wydawać paradoksem, przeczy ogólnie przyjętym pojęciem o prawie, z punktu zaś widzenia praktycznego nie osiąga głównego celu, ażeby uniemożliwić szkodliwym elementom przedostanie się W głąb Państwa;</u>
<u xml:id="u-25.8" who="#LewMarkowicz">Ustawa niniejsza. gdyby została przyjęta przez Senat i weszła w życie, naruszałaby przedewszystkiem prawa nie tylko cudzoziemców, lecz również setek tysięcy stałych mieszkańców kraju: no drucie stworzyłaby przeszkody w wolnym ruchu interesantów -na terenie Państwa: no trzecie anulowałaby ogólnie przyjęte położenie iż działalność władzy administracyjnie najmniej zależeć powinna od swobodnego uznania tej władzy, lecz powinna się opierać na zasadach prawa i konkretnych dyrektywach ciał ustawodawczych. Wreszcie ustawa pomija prawo przytułku przestępców politycznych osób prześladowanych za przekonania, prawa azylu.</u>
<u xml:id="u-25.9" who="#LewMarkowicz">Ustawa legalizuje swawole władz administracyjnych pierwszej instancji. Wyjątki traktuje jako regule a przez to wytwarza, lub raczej wzmacnia przeszkody do polepszenia stosunków handlowych z sąsiadami.</u>
<u xml:id="u-25.10" who="#LewMarkowicz">Cudzoziemiec -traktowany jest jako wróg jedyny dlatego, że jest cudzoziemcem-. i musi udowodnić swe prawo na -wolny wjazd lub przejazd przez państwo. A -przecież żyjemy w czasie, gdy szereg umów międzynarodowych, instytucji, społeczeństw i organizacji coraz więcej łączy obywateli poszczególnych państw, urzędy państwowe i same państwa W jedną całość, spojoną wspólnemi interesami, które wymagają rychłego i łatwego przejazdu poszczególnych osób z jednego kraju do drugiego.</u>
<u xml:id="u-25.11" who="#LewMarkowicz">Wszystko to przemawia za tem. iż musi być zmieniony pogląd na cudzoziemca, wytworzony w bardzo odległej epoce. Pogląd ten miał miejsce wtenczas, gdy narody przeżywały. swój okres niemowlęcy; gdy każde państwo uważało siebie za organizm samowystarczalny, gdy miały miejsce „mury chińskie” i gdy każdy cudzoziemiec był rządkiem, nadzwyczajnem zjawiskiem. Nie było w tych czasach ani łodzi podwodnych, ani radjo, ani aeroplanów; ludzie nie mieli wówczas pojęcia o szpiegostwie, jako instytucji;</u>
<u xml:id="u-25.12" who="#LewMarkowicz">Czy ta ustawa zabezpiecza kraj przed elementem rzeczywiście wrogim i szkodliwym dla Państwa? Wątpię. Ten element niepożądany w osobie aferzystów różnego gatunku W ten czy inny sposób przedostanie się przez granicę zaopatrzony w niezbędnie dokumenty wszelkiego rodzaju i! pieniądze. A ileż to ludzi uczciwych, spokojnych cudzoziemców, a co najważniejsze, stałych mieszkańców kraju, pozbawionych zostanie prawa do legalnej egzystencji!</u>
<u xml:id="u-25.13" who="#LewMarkowicz">Dotknie to najboleśniej ludność kraju, należącą do tej narodowości, której interesy mam zaszczyt bronić. W skład Państwa Polskiego weszły części trzech mocarstw i na terenach przygranicznych zmieniły się dawne podziały administracyjne i łączność z dawnemi centrami. Nowa ustawa wytwarza cudzoziemców pośród ludności, zamieszkującej tak zwane Kresy, jedynie dlatego, że faktu stałego zamieszkania danej miejscowości przez szereg pokoleń danej rodziny absolutnie nie przyjmuje się pod uwagę. Natomiast posiadane zaświadczenia od tej lub innej władzy wystarcza w zupełności do prawnego mieszkania danej osoby w kraju, brak zaś tego papierka wyklucza je.</u>
<u xml:id="u-25.14" who="#LewMarkowicz">Art. 1 ustawy, mający na celu zabezpieczyć Państwo przed elementem dla niego niepożądanym, stwarza warunki, utrudniające egzystencję spokojnych mieszkańców Państwa i zbyt rozszerza działalność miejscowej władzy administracyjnej według „uznania swobodnego” (art. 5 i 13). Zdawałoby się, iż przykłady przedwojennego bytu ludności b. Kongresówki wystarczają, aby nie wprowadzać do ustawy w czasie pokoju zasad analogicznych tym, które były chwilowo przyjęte przez niektóre państwa podczas Wojny światowej.</u>
<u xml:id="u-25.15" who="#LewMarkowicz">Pojęcia o prawie człowieka zabezpieczają nietykalność osoby obywatela póty, póki władza administracyjna nie ma podstaw wystarczających, aby zarzucić mu brak lojalności. A ustawa niniejsza wymaga od każdego mieszkańca, aby udowodnił przedewszystkiem swoją przynależność państwową, a dopiero wtedy rozstrzyga kwestię, jak należy z nim postąpić w danym razie. Ale oprócz tego pierwszego artykułu W całej prawie ustawie znajdujemy mnóstwo sprzeczności z zasadami prawa człowieka i usankcjonowanie swawoli.</u>
<u xml:id="u-25.16" who="#LewMarkowicz">Ustawa w art. 2 pozostawia rozstrzygnięcie kwestii o prawie na wjazd i pobyt w kraju cudzoziemca „swobodnemu uznaniu” miejscowej władzy administracyjnej i w ten sposób wytwarza możność nadużyć jednostek administracyjnych. Frazes „według swobodnego uznania” jest zupełnie niezrozumiały. Jeśli są dane ku temu, aby nie dać wizy, to muszą one być koniecznie umotywowane. Niedopuszczalnem jest, aby starosta miejscowy znalazł się w położeniu kapryśnej kobiety, która się poddaje chwilowym nastrojom i fantazjom.</u>
<u xml:id="u-25.17" who="#LewMarkowicz">Art. 6 jakby specjalnie jest stworzony po to, by Polska jak najdłużej nie mogła wejść w tryb międzynarodowych stosunków handlowych, naukowych i społecznych. Trzeba tylko uświadomić sobie, jakiej szybkości wymagają te współczesne stosunki, jak niezbędne jest przybycie na czas do pewnego punktu i ułatwienie wszelkich formalności, aby zrozumieć jaka trumnę sporządziłyby dla swego handlu drobne państwa nowej Europy, gdyby zaprowadziły u siebie takie przeszkody i „mury chińskie” dla handlowych ajentów, komiwojażerów, inspektorów, dyrektorów i t. d. Nie zazdrościłbym cudzoziemcowi, któryby musiał przeciąć całą Europę w celu handlowym, gdyby wszystkie państwa Europy tak się stawiły wobec niego, jak nakazuje art. 6 tej ustawy. Jakie olbrzymie sumy pieniędzy musiano by wydawać na pomyślne załatwienie rozmaitych meldunków, rejestracyj; jakie szerokie pole otwiera się dla łapownictwa.</u>
<u xml:id="u-25.18" who="#LewMarkowicz">Art. 8 mówi, iż każdy cudzoziemiec musi się zgłosić przed jasne oczy przedstawiciela władzy administracyjnej na jego wezwanie „pod rygorem” przymusowego doprowadzenia; o ile wiem, rygor taki nie stosuje się do drobnych naruszycieli prawa.</u>
<u xml:id="u-25.19" who="#LewMarkowicz">Art. 9 ust. a) zamyka drzwi do Polski dla wszystkich wygnańców politycznych. Jestem przekonany, iż z tego nie należy wnioskować, ażeby Polskę chciano wykreślić przez to z rejestru państw kulturalnych, które dają prawo przytułku u siebie prześladowanym za przestępstwa polityczne. Przecież większość najlepszych elementów Współczesnego społeczeństwa polskiego dzięki chyba gościnności politycznej państw Europy zachodniej doczekała się szczęśliwej chwili, gdy mogła wziąć udział wżyciu niezależnej odrodzonej ojczyzny. Chyba nie jest to błędem, że narody Europy zachodniej gościły u siebie emigrantów polskich. Naturalnie nie tak być powinno. W takim razie powinna być o tem mowa, chociaż w jakiejkolwiek bądź notatce do art. 9. zamiast pozostającego niestety i w redakcji komisji Senatu w tym artykule punktu c). który chciała wykreślić mniejszość komisji sejmowej na wniosek p. Jeremicza. Ustęp c) art. 9 wskrzesza z całą mocą wszelkie przyjemności nieokraczonej swawoli władz z w byłej Rosji; Prawda; iż długą drogą skarg i rekursów można dojść prawdy i dowiedzieć się o> motywach odnośnego załatwienia sprawy, jednak jak ciężka jest ta droga; mogą powiedzieć urzędnicy Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. którzy rewidowali działalność administratorów kresowych.</u>
<u xml:id="u-25.20" who="#LewMarkowicz">Art. 10 ustawy daje prawo wysłania niepożądanych cudzoziemców. Tymi cudzoziemcami z chwilą wejścia w życie ustawy staną się tysiące tych, którzy liczą się obecnie jako stali mieszkańcy Państwa.</u>
<u xml:id="u-25.21" who="#LewMarkowicz">Ustawa o cudzoziemcach, w całości grozi mnóstwem zamętów w dziedzinie międzynarodowych i handlowych stosunków Polski z zagranicą. Ustawa specjalnie skierowana jest przeciwko ogromnej ilości stałych obywateli obszarów, które obecnie weszły w skład Państwa. Legalizuje ona bezprawną swawolę miejscowych władz; przeczy, zasadzie iż władza wykonawcza nie jest zupełnie samodzielną, lecz reguluje się przez władzę ustawodawczą. Kwestie prawa nie należą do kompetencji administracji; lecz władzy sądowej.</u>
<u xml:id="u-25.22" who="#LewMarkowicz">Uważamy, iż ustawa niniejsza nie osiąga celów zamierzonych; iż jest nader elastyczna, jak słusznie powiedział przedstawiciel Ministerstwa Spraw Zagranicznych, ale niestety nie w pożądanym kierunku; jest szkodliwa dla Państwa przeczy zasadom współczesnej państwowości; wreszcie jest poprostu w przededniu wyborów orężem w rękach rządzącej w Państwie większości przeciw swoim przeciwnikom politycznym, którzy jednak są naturalnymi obywatelami Państwa i posiadają wszystkie prawa na równi z przedstawicielami tej większości.</u>
<u xml:id="u-25.23" who="#LewMarkowicz">Na tem kończę krytykę ustawy o cudzoziemcach.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#AntoniStychel">Głos ma s. Posner.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#S">Posner;</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#S">Wysoka Izbo! Ta ważna, złożona tu ustawa wywołała onegdaj i wczoraj bardzo silne poruszenie umysłów na podkomisji i na zjednoczonych trzech komisjach senackich. Proszę Panów, byłem świadkiem tej dyskusji i muszę wyznać, że słuchając przemówień bardzo licznych i niekiedy bardzo namiętnych, nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że zachodzi tu jakieś głębokie nieporozumienie. Ustawa ta, jak Panom wiadomo, przeszła w tekście większości komisji wobec bardzo wielkiej mniejszości; wnioski większości przeszły niewielką bardzo ilością głosów, to znaczy, że wnioski większości wywołały bardzo wielkie i, namiętne sprzeciwy mniejszości, jaka się na tej zjednoczonej komisji ujawniła. Mam wrażenie, że zachodzi tu głębokie nieporozumienie. Słuchając wczoraj wywodów przedstawicieli mniejszości, miałem często wrażenie, że jestem świadkiem rozmów, prowadzonych przez bardzo uczonych i bardzo wytrawnych patriotów, którzy mówią poza czasem i przestrzenią na tematy najzupełniej teoretyczne, znajdujące się w dalekim związku z rzeczywistością naszego życia narodowego i międzynarodowego. Proszę Panów, jesteśmy krajem wielkiej, bardzo wielkiej emigracji. Jesteśmy w sytuacji takiej, że emigracja ta wcale jeszcze nie jest zamknięta, że będzie większa i jeszcze większa i że znajduje sobie wyraz w rzeczywistości naszego życia. Nie jest to przypadek, jest to konieczność, konieczność nie tylko osobistego życia ludzi, których stosunki materialne zmuszają do emigracji; lecz konieczność państwowa, bo od tej emigracji zależy wewnętrzny układ stosunków naszych w kierunku dobrobytu, albo w kierunku coraz większej nędzy. I tylko z takiego stanowiska ta ustawa może być oceniana. Pomijam w tej chwili zupełnie względy jakiegoś liberalizmu, jakiegoś humanitaryzmu, jakiegoś postępu, wszystkie te wyrazy były wczoraj wymieniane, stoję na stanowisku wyłącznie interesu narodowego, a powiem więcej i przypuszczam, sprawię tem pewne rozczarowanie i po prawej i po lewej stronie tej Izby, stoję na stanowisku egoizmu narodowego.</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#S">Proszę Panów, mamy pięć milionów obywateli polskich poza granicami Państwa Polskiego. Wyprowadzamy tych obywateli świadomie, pod przewodnictwem władz państwowych; nie tylko wyprowadzamy robotników do Francji, lecz szukamy dla naszej ludności nowych terenów emigracyjnych. Członkowie naszej podkomisji emigracyjnej doskonale wiedzą, jak trudno te tereny emigracyjne znaleźć, jak trudno zapewnić naszym robotnikom warunki życia materialne, moralne, polityczne i policyjne w obcym kraju, na obczyźnie. Na komisji emigracyjnej słyszymy ciągle skargi na ten temat, czytamy nieprzeliczone listy, przychodzące od emigrantów, wzywamy nasze władze i żądamy na każdem posiedzeniu Komisji Emigracyjnej wyjaśnienia, dlaczego nie spełniają swego obowiązku wobec tych nieprzeliczonych dziś mas. które po wojnie od 6 lat wychodziły i wychodzą ciągle z kraju. Dziś zajmujemy się wynajdywaniem terenów kolonizacyjnych w Afryce, w południowej Ameryce, mówimy o osiedlaniu polskich robotników na plantacjach kawowych w Brazylii, mówimy o kolonizacji jakiegoś stanu brazylijskiego. słowem zapoczątkowujemy wielką politykę emigracyjna; która przecież nie jest obliczona na rok czy dwa lata i nie na 20 czy 50 tysięcy ludzi, lecz jest to polityka w wielkim stylu, jaką uprawiają Włochy od lat kilkudziesięciu. W takich warunkach dzisiaj rozpatrując ustawę o cudzoziemcach; czyż możemy zapominać na jedną chwilę o tem, że w dziesięciu krajach obywatel polski jest cudzoziemcem i do tego obywatela polskiego, jako do cudzoziemca w obcym kraju stosuje się ustawy tego kraju? Czy możemy zapominać na jedna chwile, że o ile tu statuujemy jakieś przepisy zbyt uciążliwe, albo Tylko porostu uciążliwe dla cudzoziemców, tem samem stwarzamy prejudykat, który wywoła takie same, a może nawet ostrzejsze przepisy wobec naszych emigrantów, których jako państwo nie jesteśmy w stanie skutecznie bronić? Bo gdybyśmy to mogli zrobić, nie byłoby tylu tysięcy tych skarg i nie byłyby tak uzasadnione.</u>
<u xml:id="u-27.3" who="#S">A więc jeżeli wychodzimy z założenia, że polityka emigracyjna jest polityką Państwa Polskiego, że jest koniecznością państwowa, że jest taką nie dlatego, że tak nam się podoba, lub że mamy ludność. która lubi podróżować i szukać nowych warsztatów pracy, lecz że jest to bolesna i ciężka konieczność państwowa, jeżeli to zrozumiemy, to nie możemy odnosić się do tej ustawy o cudzoziemcach z tego stanowiska, z takiego wczoraj i onegdaj odnosili się do niej przedstawiciele mniejszości, przyznaje, bardzo uczeni i bardzo patriotycznie nastrojeni.</u>
<u xml:id="u-27.4" who="#S">Proszę Panów, wielki filozof XVII wieku powiedział kiedyś, że nie wolno śmiać się i nie wolno płakać, trzeba tylko rozumieć; non ridere et non deplorari, sed inteligere. Jeżeli, proszę Panów, staniemy na tem stanowisku, że trzeba przedewszystkiem rozumieć, to zdaje mi się, że połowa zastrzeżeń. które były wczoraj i onegdaj przytaczane na komisji, a które usłyszeliśmy dziś z ust p. sen. Bojanowskiego, odpada. P. s. Buzek, po którym; jak Panowie wiedzą, trudno zabierać głos, bo ma on zwyczaj tak wyczerpywać każdy temat i z punktu historycznego i prawnego i statystycznego, że trudno cokolwiek dodać i człowiek się boi, że jeżeli zacznie się popisywać jakąś statystyką, to zostanie przez p. s. Buzka pobity, p. s. Buzek stanął dziś na stanowisku zupełnie obiektywnem i wychodząc ze stanowiska interesów najliczniejszych rzesz obywateli polskich, ze stanowiska interesów wsi i miast, zdaje się, dowiódł, tak, że to wygląda zupełnie jak jakieś równanie arytmetyczne, że jakże się można do tej ustawy inaczej odnosić, jak tylko z tego stanowiska rozumowego, że trzeba odrzucić precz wszelkie momenty uczuciowe, momenty uczuciowe na plus i na minus, i wszelkie obawy, które nam tak malował czarnemi barwami p. s. Bojanowski, i że trzeba przyjąć te wszystkie wnioski, które zostały wczoraj uchwalone, wnioski, które niewiadomo dlaczego Panowie nazywają liberalnemi, a uważam, że są tylko egoistyczne ze stanowiska narodowego i państwowego, niczem więcej. Zdaje mi się, że uchwalając wnioski większości, spełniamy tylko swój narodowy j państwowy obowiązek. Dla mnie nie istnieje w tej sprawie inny interes lub wzgląd, jak tylko interes Państwa Polskiego. Panowie mówią, że interes naszego bezpieczeństwa tego wymaga. P. s. Buzek wyraźnie odpowiedział na ten zarzut. W tej ustawie, tak, jak została przyjętą przez większość, bezpieczeństwo Państwa Polskiego jest zagwarantowane w taki sposób, że mogą Panowie spać na oba uszy, jak mówią Francuzi.</u>
<u xml:id="u-27.5" who="#S">Takie jest moje wrażenie. Studiuje sprawy, związane z. życiem cudzoziemców od bardzo wielu lat i miałem sposobność w obcych krajach przyjrzeć się. w jaki sposób odnoszą się do cudzoziemców państwa rozumne, a w jaki sposób odnoszą się do cudzoziemców państwa nierozumne. Nierozumnem państwem było państwo Wilhelma II. a rozumne było państwo, które się nazywa Republiką Francuska. Niektóry pp. senatorowie wyrażali się, że rozczulam się nad polityką obcych państw. Odczuwam tylko los polskich emigrantów we Francji. Powiedziano mi, że oni nam żadnej łaski nie robią, oni naszego emigranta ściągają do Francji dlatego, że go potrzebują. To właśnie to: dwa razy dwa, cztery. Nigdy nie wapniłem. że państwa, które ściągają naszych emigrantów, powodują się tylko własnym interesem, tak samo jak my, wyprowadzając te masy ludności z kraju, także powodujemy się nie tylko interesem. lecz koniecznością. Ale z ter konieczności wypływa wniosek, że jesteśmy obowiązani czuwać nad tą ludnością i zabezpieczyć jej wszelkie warunki polityczne, moralne, prawne i materialne, żeby im tam z nawiązką oddać to, czegośmy im tu dać nie mogli. Z tego tylko stanowiska oceniam te wszystkie rzeczy.</u>
<u xml:id="u-27.6" who="#S">Teraz na zakończenie, chcę zrobić pewną uwagę ogólnej! natury.</u>
<u xml:id="u-27.7" who="#S">Sprawa cudzoziemców, to sprawa tak stara, jak cywilizacja, porały się z nią wszystkie rządy wszystkich krajów, poczynając od starożytności; Kwestia cudzoziemców istniała tak samo w starożytnych republikach greckich, jak istniała w Rzymie, jak istniała w średniowieczu, jak istniała i istnieje dziś na całym święcie. I miarą stosunku do cudzoziemców mierzy się cywilizacja danego kraju. Nie ulega wątpliwości, że tak samo zupełnie, jak mimo wszystkich wojen i ostatniej wojny, której śladów ludzkość jeszcze nie przebolała, wytwarza się na świecie pewna myśl, pewna comitas gentium, wytwarza się wspólny mianownik, regulujący stosunek danego społeczeństwa i państwa do cudzoziemców. Pragnę pozatem zaznaczyć, że myślę zawsze o bezpieczeństwie mojego Państwa i w ustawie tej dzisiejszej wyraźnie i kilka razy zaznaczamy to prawo odwetu, prawo retorsji na wypadek, gdyby się znalazł ktoś, ktoby w stosunku do Polaka cudzoziemca nie zachowywał tych samych przepisów, które dziś nakładamy na Państwo Polskie. O tem zawsze pamiętam, o tem nigdy nie zapominam, ale zawsze myślę także o tem. że obowiązuje Rzeczpospolitą Polską jedna zasada. Na słupach granicznych naszego Państwa jest napis: To kraj wolnych ludzi. Człowiek, który do tego kraju przychodzi, powinien mieć świadomość, że jest wolnym człowiekiem. Temu człowiekowi, który w dobrej myśli i w dobrej wierze przychodzi, aby z nami pracować, dajemy takie same warunki, jak swoim obywatelom.</u>
<u xml:id="u-27.8" who="#S">Proszę Panów, innego stosunku do tej sprawy nie rozumiem i jestem głęboko przekonany, że jeżeli Panowie zapytają swego sumienia i swego rozumu, jeżeli odrzucą uczuciowe momenty, których tyle było we wczorajszej i onegdajszej dyskusji, to Panowie staną tylko na mojem stanowisku.</u>
<u xml:id="u-27.9" who="#S">Dwa słowa jeszcze o jednym przepisie, mianowicie o poprawce do art. 24. Jestem również zdania, jak i s. Nowicki, że Rząd powinien Sejmowi corocznie składać sprawozdanie o tem, w jaki sposób ta ustawa będzie wykonywana. W imieniu mojego klubu przyjmuje wszystkie uchwały wczorajszej większości i wszystkie poprawki, które dziś zostały zgłoszone przez s. Buzka i s. Nowickiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#AntoniStychel">Głos ma s. Biały.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#StanisławBiały">Wysoki Senacie! Zgłaszam tylko jedną, bardzo krótką poprawkę do art, 25. Mianowicie, art. 25 postanawia, że wszystkie przepisy, które są uregulowane ta ustawą, zostają zniesione. Wobec tego znosi się także i przepisy Prawa karnego, które nadają sędziemu prawo orzekania o wydaleniu cudzoziemców. Sądzę, że przepis ten powinien pozostać, dlatego zgłaszam następującą poprawkę: na końcu art. 25 należy dopisać: „z wyjątkiem przepisów ustaw karnych, nadających sądom prawo orzekania o wydaleniu cudzoziemców z powodu popełnienia przez nich przestępstw karnych”.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#AntoniStychel">Głos ma s. Banaszak.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#komentarz">(S. Woźnicki: Nieobecny.)</u>
<u xml:id="u-30.2" who="#AntoniStychel">Następny mówca s. Kowalczyk rezygnuje. Głos ma p. Wiceminister Olpiński.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#WiceministerSprawWewnętrznychOlpiński">W tej mierze Rząd w swoim projekcie poszedł po liniji zasady, wypowiedzianej w art. 66 Konstytucji, mianowicie: zasady dekoncentracji. To stanowisko Rządu jest zgodne także ze wskazaniami komisji trzech, powołanej przez Rząd do reformy administracji; odpowiada wreszcie zasadom zdrowej administracji, możliwie największego odciążenia władz centralnych. Natomiast poprawka połączonych komisji przelewa prawo orzekania o wydalaniu cudzoziemców z władz administracyjnych I instancji na władze administracyjne II instancji z prawem rekursu do Ministerstwa. W takim razie trudno przewidzieć ilość tych rekursów, w każdym razie możemy powiedzieć, że każde wydalenie będzie przedmiotem rekursu i o każdem wydaleniu będzie musiało orzekać ministerstwo.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Woźnicki)</u>
<u xml:id="u-31.2" who="#WiceministerSprawWewnętrznychOlpiński">Czy to jest dobre dla władz w okresie redukcji i koniecznych oszczędności, wątpię bardzo. Rozumiem, że władze I instancji, starostwa, są młode, nie są jeszcze w każdym kierunku należycie wyszkolone, ale przecież o prawie w drodze odwołania niemal w każdym wypadku będzie orzekało województwo. a więc władza II instancji-. A wreszcie Ministerstwu, w myśl ogólnych zasad, przysługuje prawo wglądu w drodze nadzoru w każdą sprawę, o -ile dana strona pokrzywdzona w drodze zażalenia do tej władzy się odniesie i w ten sposób będzie można naprawić to zło, tę krzywdę, jaką ewentualnie zrobiono przez fałszywe wydanie orzeczenia, wysiedlającego w drugiej instancji.</u>
<u xml:id="u-31.3" who="#WiceministerSprawWewnętrznychOlpiński">Z powodów, które przytoczyłem, a które odpowiadają zasadom dobrze urządzonej administracji, proszę Wysoki Senat o -przyjęcie art. 10 w brzmieniu projektu rządowego.</u>
<u xml:id="u-31.4" who="#WiceministerSprawWewnętrznychOlpiński">Wysoki Senacie! Pragnę parę słów wypowiedzieć odnośnie do poprawki, wniesionej przez połączoną Komisję do art. 10. W projekcie rządowym, przez Sejm przyjętym, przyznano prawo orzekania o wydaleniu cudzoziemców w I instancji władzom administracyjnym I instancji, t. j. starostwom, oczywiście z prawem odwołania do województwa; odwołanie w myśl art. 15 projektu ma moc wstrzymująca.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#JanWoźnicki">Głos ma s. Ringel.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#MichałRingel">Wysoka Izbo! W sprawie poprawek, względnie wniosków mniejszości, które tu proponowano mam zaszczyt oświadczyć, co następuje:</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#MichałRingel">Są wnioski mniejszości p. s. Bojanowskiego, który chce przywrócić w art. 1, ustęp 1, brzmienie projektu rządowego. W imieniu komisji stanowczo się temu sprzeciwiam. Tę sprawę w Sejmie wielokrotnie wentylowano i ten artykuł w tej formie, jak go Sejm uchwalił, jest? wynikiem daleko idących kompromisów. Argument, że to jest przepis korzystny dla cudzoziemców, jeżeli zamiast słów: „władze państwowe mogą”, będzie powiedziane, że „cudzoziemcy muszą”, nie wytrzymuje mojem zdaniem krytyki, tembardziej, jeżeli się uwzględni, że cudzoziemcy z reguły nie znają dokładnie ustaw, wydanych w państwie Innem, a więc w tym wypadku, w naszem. Z tego powodu poprawce pierwszej, zaproponowanej przez s. Bojanowskiego, sprzeciwiam się.</u>
<u xml:id="u-33.2" who="#MichałRingel">Do art. 4 proponuje p. s. Bojanowski, ażeby utrzymać brzmienie sejmowe. Ja z powodów, przytoczonych już na wstępie, uważam, że powinno się uchwalić poprawkę, zaproponowaną przez połączone komisje, bo nie można wszystkiego dać do rozporządzeń wykonawczych, nie można wszystkiego przelać w drodze pełnomocnictw na władze wykonawcze. Powinno się dać linie wytyczne, powinno się w ustawie przynajmniej powiedzieć, jakie z reguły władze są w tym kierunku kompetentne. Dlatego w imieniu połączonych komisji obstaję przy tem, ażeby wyrazy: „wymienionych w rozporządzeniu wykonawczem”, zastąpić słowami: „z reguły przez władze polskie dyplomatyczne lub konsularne”, przyczem zwracam uwagę, że ostatnie pięć słów w ustępie 1-ym poprawki do art. 4 powinne być skreślone, ponieważ tylko przez omyłkę dostały się do druku.</u>
<u xml:id="u-33.3" who="#MichałRingel">Co do art. 9 to zaznaczyłem już, jakie motywy kierowały połączonemi komisjami, aby punkt a) również skreślić. Zaznaczam, że sanacja karna, a mianowicie rok więzienia, 10.000 złotych, przyczem ewentualnie obie kary mogą być skumulowane, jest dostateczną dla zwykłego cudzoziemca, który nie przyjeżdża tutaj, jako szpieg, ani w chęci szerzenia idei wywrotowych, jest dość odstraszające memento, aby nikt się w takie rzeczy nie wdawał. Z drugiej strony, jak już w Sejmie podnoszono, każde Stronnictwo wie z czasów konspiracyjnych, że przepisy, zaostrzające prawo wjazdu i pobytu, są najczęściej! pomijane właśnie przez tych, których Państwo chciałoby najbardziej! wstrzymać od granic, i każdy z takich emisariuszy ma po cztery lub pięć paszportów obcych, któremi się posługuje., tak, że w rezultacie dla cudzoziemców, którzy się chcą trzymać przepisów, byłby taki artykuł faktycznie tylko szykaną i niepotrzebnem skomplikowaniem.</u>
<u xml:id="u-33.4" who="#MichałRingel">Co do art. 10, to pozwolę sobie na wywody p. Ministra oraz na wywody p. s. Bojanowskiego, przypomnieć, że w państwach zachodnich, które mają administrację udoskonaloną przez całe wieki, uważa się prawo wydalania cudzoziemców za tak ważną prerogatywę, że w jednem aż król a w innych aż minister ma się temi rzeczami zajmować. Jeżeli tak jest w takiem państwie jak Anglia, gdzie jest parę milionów cudzoziemców i gdzie jest teraz nastrój wrogi przeciw cudzoziemcom, to nie można powiedzieć, że tam gdzie administracja jest tak młoda, jak u nas, powinno się tę sprawy poruczać najniższej instancji. Zawarliśmy niejako kompromis; nie chcąc obciążać samego ministerstwa, powiedzieliśmy: niech wojewodowie będą tymi, którzy będą nad temi sprawami czuwać i wydawać orzeczenia.</u>
<u xml:id="u-33.5" who="#MichałRingel">Omawiano tę sprawę także ze względu na oszczędności i na przeciążenie. Ale te względy nie trafią nam do przekonania, dopóki ministerstwo nie przedłoży statystyki wydaleń, z którejby wynikało, że takich wydaleń jest dziesiątki tysięcy, a to jest wykluczone, bo jak przypuszczam, niema ich więcej jak 100 lub 50 na rok, więc jeżeli podzielimy to przez liczbę województw, to sądzę, że przeciwnikom tej tak zrozumiałej, jasno i logicznie uzasadnionej zmiany, aby w tych sprawach decydowała druga instancja, chodzi raczej o względy estetyczne czy względy na pewną symetrię, 50 wydaleń podzielonych przez 17, nie może być przeciążeniem dla Skarbu.</u>
<u xml:id="u-33.6" who="#MichałRingel">Dlatego proponuję utrzymanie tej poprawki połączonych komisji w mocy. Przez to samo odpada także poprawka, zaproponowana do art. 11, gdyż jestem za utrzymaniem skreślenia punktu a).</u>
<u xml:id="u-33.7" who="#MichałRingel">Teraz co do art. 16. Art. 16 dotyczy Najwyższego Trybunału Administracyjnego Otóż już przez to samo, że Najwyższy Trybunał Administracyjny nie może orzekać w sprawach, w których jest dla władz zastrzeżone swobodne uznanie, de facto jego kompetencja schodzi do minimum i możnaby na palcach policzyć ilość wypadków takich odwołań do Najwyższego Trybunału. Tę sprawę wentylowano w Sejmie i powiedziano, że art. 16 ma znaczenie raczej tylko mnemotechniczne, ma przypomnieć cudzoziemcom i władzom, że są przecież czasem takie rzadkie wypadki, kiedy w grę wchodzi i Najwyższy Trybunał Administracyjny. Ale z punktu widzenia propagandowego, na którym nam przy tej ustawie z pewnością zależy, ten nieszkodliwy i bardzo akademicki artykuł powinien być utrzymany, aby na tych wszystkich konferencjach i w Genewie i innych można było powoływać się na to, że nasze ustawodawstwo zna w pewnych wypadkach także ochronę cudzoziemca przed Najwyższym Trybunałem Administracyjnym. Zresztą mamy tak uzasadnione zaufanie do orzecznictwa Najwyższego Trybunału Administracyjnego, że i z tego punktu widzenia jestem za tem, żeby utrzymać art. 16 w tem brzmieniu.</u>
<u xml:id="u-33.8" who="#MichałRingel">Tyle, proszę Wysokiego Senatu, co do poprawek, proponowanych przez s. Bojanowskiego.</u>
<u xml:id="u-33.9" who="#MichałRingel">Co do poprawki s. Białego do art. 25, to oświadczam, że się na nią zgadzam. Usuwa ona pewną wątpliwość dla sędziego karnego, wywołana zbyt ogólnikowem brzmieniem art. 25. Kodeks karny austriacki dawny i kodeks karny niemiecki, a zdaje się, że i rosyjski, zawiera pewne przepisy, że przy zasądzeniu za wyliczone tam czyny może sędzia sam orzec wydalenie, a nawet w niektórych wypadkach musi to zrobić, np. za grę hazardowną i t. p. Więc chodzi o to, żeby nie było wątpliwości i wobec tego zgadzam się na poprawkę p. s. Białego do art. 25.</u>
<u xml:id="u-33.10" who="#MichałRingel">Co do poprawek s. Buzka, to jakkolwiek ze względu na zasadnicze wytyczne, któremi kierowaliśmy się, nie widziałbym wielkich przeszkód, do uchwalenia tych poprawek, to jednakże, jako referent większości, w tym kierunku się nie oświadczam. Natomiast, idąc za przykładem ustawodawstwa np. angielskiego, na którem się autorowie projektu rządowego wzorowali, a w którem są wymagane sprawozdania coroczne wobec parlamentu angielskiego, sądzę, że możnaby się zgodzić, na tę poprawkę do art 24, że Rząd corocznie w! marcu złoży Sejmowi i Senatowi sprawozdanie o wykonaniu niniejszej ustawy.</u>
<u xml:id="u-33.11" who="#MichałRingel">Jest jeszcze poprawka p. s. Buzka do art. 25, aby zamiast 3 miesięcy było 6 miesięcy. Jestem za przyjęciem tej poprawki i sądzę, że leży to także w) intencji Rządu, gdyż nie będzie tak łatwo wydać w ciągu trzech miesięcy rozporządzenia wykonawcze i przygotować druki np. dla przepisów meldunkowych, instrukcji i t. d. Oświadczam się więc za poprawką s. Buzka do art. 25.</u>
<u xml:id="u-33.12" who="#MichałRingel">Co do rezolucji s. Nowickiego, to jest ona właściwie powtórzeniem poprawki w odbitce Roneo, która służy nam za podstawę, wobec tego sądzę, że wystarczy jeśli się jedną uchwali, za czem się oświadczyłem. Za innemi poprawkami s. Nowickiego nie oświadczam się.</u>
<u xml:id="u-33.13" who="#MichałRingel">Kończę, prosząc, ażeby Wysoki Senat przyjął ustawę w brzmieniu uchwalonem przez większość połączonych komisji, oraz z temi poprawkami, na które się zgodziłem, i w ten sposób będzie ta ustawa nareszcie przez naszą Izbę załatwiona.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#JanWoźnicki">Dyskusja zakończona. Przystępujemy do głosowania. Zmiany proponowane przez Komisję Prawniczą mają Panowie przed sobą w druku nr. 406. Przedewszystkiem Komisja proponuje poprawkę do tytułu, mianowicie żeby skreślić trzy podtytuły, które są w ustawie: Postanowienia ogólne, Postanowienia lunarne. Postanowienia przejściowe i końcowe. Proszę Senatorów, którzy są za skreśleniem tych trzech podtytułów, ażeby wstali. Większość — poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#JanWoźnicki">Do art. 1 jest poprawka s. Bojanowskiego, która brzmi: „Pierwszemu ustępowi przywrócić brzmienie pierwszego artykułu projektu rządowego ze zmianą tylko 14 na 16”. Według poprawki s. Bojanowskiego ten ustęp wyglądałby tak: „Każdy cudzoziemiec, który ukończył lat 16, znajdujący się w granicach Rzeczypospolitej, winien posiadać dowód osobisty, stwierdzający jego przynależność państwową, wystawiony przez jego ojczyste władze państwowe”. A potem byłoby to uzupełnione drugim ustępem art. 1 w brzmieniu sejmowem.</u>
<u xml:id="u-34.2" who="#JanWoźnicki">Proszę tych Panów Senatorów, którzy są za tą poprawką s. Bujanowskiego, aby Wstali. Stoi mniejszość. Poprawka została odrzucona. Ponieważ nie słyszę protestu, sądzę, że propozycja komisji, aby art. 1 uchwalić w brzmieniu sejmowem, została przyjęta.</u>
<u xml:id="u-34.3" who="#JanWoźnicki">Do art. 2 są dwie poprawki proponowane przez mniejszość komisji, są to poprawki s. Buzka. P. s. Buzek proponuje, aby ustępowi 1 art. 2 nadać brzmienie następujące: „O ile umowy międzynarodowe, zawarte przez Rzeczpospolitą Polską nic innego nie stanowią, potrzebne jest na wjazd cudzoziemca do Rzeczypospolitej zezwolenie (wiza) władz polskich. W razie wojny tudzież w drodze retorsji może Rada Ministrów przepisać w drodze rozporządzenia, iż zezwolenie władz polskich jest potrzebne także na pobyt cudzoziemca w Rzeczypospolitej, względnie i na wyjazd — Dotyczy to ust. 1. Proszę Senatorów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Jest wątpliwość, będziemy głosować przez drzwi. Proszę Senatorów którzy są za poprawką, żeby przeszli przez drzwi z napisem „tak.</u>
<u xml:id="u-34.4" who="#komentarz">(Po głosowaniu.)</u>
<u xml:id="u-34.5" who="#JanWoźnicki">Wynik głosowania następujący: za poprawką s. Buzek głosowało senatorów 50, przeciw 41. Poprawka została przyjęta.</u>
<u xml:id="u-34.6" who="#JanWoźnicki">Do art. 2 jest jeszcze druga poprawka s. Buzka.</u>
<u xml:id="u-34.7" who="#komentarz">(S. Buzek: Jest konsekwencją pierwszej.)</u>
<u xml:id="u-34.8" who="#JanWoźnicki">Jeżeli nie będzie protestu, nie będziemy już nad nią głosował.</u>
<u xml:id="u-34.9" who="#JanWoźnicki">Art. 3 jest przyjęty przez komisję bez zmiany.</u>
<u xml:id="u-34.10" who="#JanWoźnicki">Do art. 4 komisja proponuje kilka poprawek, jest również propozycja «. Bojanowskiego, ażeby artykuł ten przyjąć w brzmieniu sejmowem z wyjątkiem ustępu drugiego, który p. sen. Bojanowski proponuje przyjąć według brzmienia, zaproponowanego przez komisję. Jeżeli nie usłyszę protestu, będę uważał, że ustęp 2 jest przyjęty według brzmienia zaproponowanego przez komisję, bo nikt przeciw niemu nie protestował.</u>
<u xml:id="u-34.11" who="#JanWoźnicki">Teraz poddam pod głosowanie najdalej idący wniosek, s. Bojanowskiego, który proponuje przyjęcie tego artykułu według brzmienia sejmowego. Proszę Senatorów, którzy są za tym wnioskiem, ażeby wstali. Mniejszość, zatem wniosek został odrzucony.</u>
<u xml:id="u-34.12" who="#JanWoźnicki">Do tego samego artykułu zgłosił poprawkę p. s. Nowicki, ażeby punkt b) skreślić, to jest ten punkt, który mówi o tym, który nie zdoła wykazać, że posiada możność utrzymania się w Rzplitej. Proszę Senatorów, którzy są za tym wnioskiem, ażeby wstali. Stoi mniejszość, wniosek odrzucony.</u>
<u xml:id="u-34.13" who="#komentarz">(S. Ringel: Ażeby nie było nieporozumienia, muszę zaznaczyć, że słowa: „właściwe dla miejsca zamieszkania cudzoziemca zostają skreślone, bo dostały się tam tylko przez pomyłkę. S. Zdanowski: Nie głosowaliśmy jeszcze za trzema poprawkami komisji.)</u>
<u xml:id="u-34.14" who="#JanWoźnicki">Pan Senator domaga się osobnego głosowania nad każdą poprawką, proszę bardzo. Przystępujemy więc do głosowania nad poprawką pierwszą komisji Proszę Senatorów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Stoi większość, poprawka przyjęta. Druga poprawka została przyjęta przedtem. Głosujemy nad trzecią poprawką. Proszę Senatorów, którzy są za nią, aby wstali. Stoi większość, poprawka przyjęta. Poprawka czwarta. Proszę Senatorów, którzy są za nią, aby wstali. Większość, i ta poprawka została przyjęta. W ten sposób art. 4 przyjęty w brzmieniu, proponowanem przez komisję.</u>
<u xml:id="u-34.15" who="#JanWoźnicki">Jest jeszcze poprawka s. Buzka.</u>
<u xml:id="u-34.16" who="#komentarz">(S. Buzek: Cofnięta.)</u>
<u xml:id="u-34.17" who="#JanWoźnicki">Do art. 5 są dwie poprawki mniejszości komisją podpisane przez s. Buzka. Jedna brzmi: Na początku ust. 2 wpisać wyrazy: „W razie wydania rozporządzenia, powołanego w art. 2 ust. 1”. Proszę Senatorów, którzy są za tą poprawką. ażeby wstali. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-34.18" who="#JanWoźnicki">Następna poprawka s. Buzka, w wierszu ostatnim ustępu 2 po wyrazach „w porozumieniu” wpisać: „z Ministrem Rolnictwa i Dóbr Państwowych, z Ministrem Przemysłu i Handlu, tudzież z Ministrem Pracy i Opieki Społecznej i”. Proszę Senatorów, którzy są za tą poprawką, ażeby wstali. Stoi większość, przyjęta. W ten sposób art. 5 został przyjęty.</u>
<u xml:id="u-34.19" who="#JanWoźnicki">Do art. 6 jest poprawka komisji, proponująca, żeby artykułowi temu nadać zupełnie odmienne brzmienie. Proszę Senatorów, którzy są za tą poprawką, ażeby wstali. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-34.20" who="#JanWoźnicki">Do art. 7 jest poprawka komisji. Proszę Senatorów, którzy są za tą poprawką, ażeby wstali. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-34.21" who="#JanWoźnicki">Do art. 8 niema poprawek.</u>
<u xml:id="u-34.22" who="#JanWoźnicki">Do art. 9 jest przedewszystkiem poprawka komisji.</u>
<u xml:id="u-34.23" who="#komentarz">(S. Zdanowski: Wnoszę o imienne głosowanie)</u>
<u xml:id="u-34.24" who="#JanWoźnicki">S. Bojanowski, który proponuje poprawkę, i większość komisji są zgodni, żeby punkt b) skreślić, s. Bojanowski proponuje jednak wbrew zdaniu większości komisji, żeby punkt a) utrzymać. Jest Wniosek o imienne głosowanie nad tą poprawką s. Bojanowskiego. Proszę o poparcie. Poparcie dostateczne, zarządzam głosowanie imienne. Proszę Senatorów, którzy są za tym wnioskiem, żeby oddali kartki z napisem „tak”.</u>
<u xml:id="u-34.25" who="#komentarz">(Po obliczeniu.)</u>
<u xml:id="u-34.26" who="#JanWoźnicki">Wynik głosowania następujący: za poprawką głosowało senatorów 41, przeciw 50. Poprawka odrzucona; Art. 9 przyjęty w brzmieniu, proponowanem przez komisję.</u>
<u xml:id="u-34.27" who="#JanWoźnicki">Do art. 10 są poprawki komisyjne i poprawka s. Bojanowskiego. Komisja i sen. Bojanowski zgodnie proponują, ażeby wyraz „doprowadzenia” zastąpić przez „odstawienia”. Uważam, że ta poprawka jest przyjęta. S. Bojanowski proponuje dalej, ażeby artykuł ten przyjąć w brzmieniu projektu sejmowego. Proszę Senatorów, którzy są za tą poprawką, ażeby wstali; Mniejszość, poprawka odrzucona. Zatem uważam, że art. 10 przyjęty w brzmieniu komisji.</u>
<u xml:id="u-34.28" who="#komentarz">(S. Nowodworski: Proszę o oddzielne głosowanie.)</u>
<u xml:id="u-34.29" who="#JanWoźnicki">P. senator protestuje, głosujemy zatem nad pierwszą poprawką zaproponowaną przez komisję, aby w ustępie 1 liczbę J” zastąpić przez „II Panów Senatorów, którzy są za tą poprawką proszę, aby wstali. Większość, poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-34.30" who="#JanWoźnicki">Głosujemy nad drugą poprawką, aby w ust. 3 skreślić wyrazy: „lub w razie samowolnego przedłużenia pobytu w Rzeczypospolitej przez cudzoziemca (art. 5 ust. 3)”. Proszę Senatorów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Stoi większość, poprawka przyjęta. Teraz mogę stwierdzić, że artykuł ten przyjęto w brzmieniu zaproponowanem przez komisję.</u>
<u xml:id="u-34.31" who="#JanWoźnicki">Do art. 11 i 12 niema poprawek. Do art. 13 jest poprawka komisji, aby ust. 3 skreślić. Proszę Senatorów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Stoi większość poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-34.32" who="#JanWoźnicki">Do art. 14 są dwie poprawki komisji. Pierwsza brzmi, aby w ust 1 wyraz „gospodarczych” skreślić. Proszę Senatorów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Stoi większość, poprawka, przyjęta. Druga poprawka, aby w ust. 2 po wyrazach: „ograniczenia te mogą polegać” wpisać „wyłącznie”. Proszę Senatorów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Stoi większość, poprawka przyjęta. W ten sposób art. 14 przyjęty w brzmieniu, proponowanem przez komisję.</u>
<u xml:id="u-34.33" who="#JanWoźnicki">Do art. 15 są poprawki komisji i poprawka s. Bojanowskiego.</u>
<u xml:id="u-34.34" who="#komentarz">(Głos: Niema.)</u>
<u xml:id="u-34.35" who="#JanWoźnicki">Ta poprawka już nieaktualna. Więc będziemy głosowali nad poprawkami komisyjnem.</u>
<u xml:id="u-34.36" who="#komentarz">(S. Zdanowski: Nie trzeba głosować, to konsekwencja.)</u>
<u xml:id="u-34.37" who="#JanWoźnicki">Jedna i druga poprawka jest konsekwencją przyjętej poprzednio poprawki. W takim razie art. 15 przyjęty w brzmieniu, proponowanem przez komisję.</u>
<u xml:id="u-34.38" who="#JanWoźnicki">Do art. 16 jest poprawka, proponowana przez mniejszość komisji, ażeby artykuł ten przyjąć w brzmieniu projektu rządowego. Proszę Senatorów, którzy są za tym wnioskiem, ażeby wstali. Mniejszość, poprawka odrzucona.</u>
<u xml:id="u-34.39" who="#JanWoźnicki">Do art. 17 komisja proponuje poprawkę, aby na początku ust. 4 i 5 wyraz „kto” zastąpić wyrazami „cudzoziemiec, który”. Jest to poprawka redakcyjna. Nie słyszę protestu, uważam, że ta poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-34.40" who="#JanWoźnicki">Do art. 18 niema poprawek. Do art. 19 jest poprawka komisyjna, ażeby w ust. 3 wyrazy: „jeśli oskarżony sprzeciwi się temu” zastąpić słowami: „bez zgody oskarżonego”. Jest to poprawka redakcyjna, nikt nie protestuje, zatem przyjęta.</u>
<u xml:id="u-34.41" who="#JanWoźnicki">Do art. 22 jest poprawka redakcyjna. Nikt nie protestuje, uważam ją za przyjętą.</u>
<u xml:id="u-34.42" who="#JanWoźnicki">Do art. 23 jest poprawka, która jest konsekwencją przyjętej poprzednio poprawki, a więc przyjęta.</u>
<u xml:id="u-34.43" who="#JanWoźnicki">Do art. 24 jest poprawka mniejszości, ażeby na końcu tego artykułu dodać ustęp: „Corocznie w marcu złoży Rząd Sejmowi i Senatowi sprawozdanie o wykonaniu niniejszej ustawy”. Proszę Senatorów, którzy są za tą poprawką, ażeby wstali. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-34.44" who="#JanWoźnicki">Do art. 25 jest poprawka s. Buzka, ażeby w ust. 1 zamiast „trzech” wstawić „sześciu”. Proszę Senatorów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Stoi większość poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-34.45" who="#JanWoźnicki">Dalej jest poprawka s. Białego, ażeby do art 25 dopisać na końcu: „z wyjątkiem przepisów ustaw karnych, nadających sądom prawo orzekania o wydaleniu cudzoziemców z powodu popełnionych przez nich przestępstw karnych”. Proszę Senatorów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Stoi Większość, poprawka przyjęta. W ten sposób wszystkie poprawki zostały wyczerpane.</u>
<u xml:id="u-34.46" who="#JanWoźnicki">Jest jeszcze rezolucja s. Nowickiego: „Senat wzywa Rząd do składania Izbom prawodawczym w półrocznych odstępach na 1 czerwca i 1 grudnia sprawozdania o przebiegu prac nad definitywnem ustaleniem przynależności państwowej zainteresowanych osób, zamieszkałych na kresach wschodnich”. Proszę Senatorów, którzy są za tą rezolucją, aby wstali. Stoi mniejszość rezolucja odrzucona; W ten sposób ten punkt porządku dziennego został wyczerpany.</u>
<u xml:id="u-34.47" who="#komentarz">(Głos: Czy cała ustawa jest przyjęta?)</u>
<u xml:id="u-34.48" who="#JanWoźnicki">Nie głosuje się nad ustawą w Senacie. Już na jednem z poprzednich posiedzeń zostało Wyjaśnione w drodze interpretacji regulaminu przez Marszałka Trąmpczyńskiego, że ustawy całej się nie głosuje, tylko poprawki. Czy jest wniosek o odrzucenie ustawy?</u>
<u xml:id="u-34.49" who="#komentarz">(Głos: Niema.)</u>
<u xml:id="u-34.50" who="#JanWoźnicki">Wpłynął wniosek s. Kaniowskiego i kol. z klubu P. S. L. „Piast” w sprawie zbyt korzystnego dla Niemców interpretowania konwencji genewskiej w odniesieniu do szkolnictwa mniejszości na Górnym Śląsku, oraz w sprawie większej kontroli szkół mniejszości, znajdujących się na Górnym Śląsku. Wniosek ten prześlę do Komisji Oświatowej.</u>
<u xml:id="u-34.51" who="#JanWoźnicki">Jest jeszcze wniosek s. Karpińskiego i to w. z Klubu Ukraińskiego w sprawie bezprawnego aresztowania 10 osób w lokalu Proświty w Łucku dnia 13.III.1926 r. Wniosek ten przedtem przekażę Rządowi. a potem odeślę do Komisji Administracyjnej.</u>
<u xml:id="u-34.52" who="#JanWoźnicki">Proszę p. Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
<u xml:id="u-34.53" who="#komentarz">(czyta:)</u>
<u xml:id="u-34.54" who="#JanWoźnicki">Interpelacja s. Kędziora i tow. do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych i Skarbu w sprawie preliminarzy budżetowych Tymczasowego Wydziału Samorządowego We Lwowie.</u>
<u xml:id="u-34.55" who="#JanWoźnicki">Interpelacja s. Czerkawskiego z Klubu Ukraińskiego do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych i Reform Rolnych w sprawie ziemi, zabranej u niektórych włościan wsi Białozurka; pow. krzemienieckiego.</u>
<u xml:id="u-34.56" who="#JanWoźnicki">Interpelacja s. Czerkawskiego i tow. z Klubu Ukraińskiego do d. Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w sprawie prowadzenia wszystkich wykładów w jeżyku państwowym w oficjalnie dwujęzycznej szkole we wsi Pogorzelcach, gm. i pow. Dubno na Wołyniu.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#JanWoźnicki">Interpelacje te prześlę p. Prezesowi Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#JanWoźnicki">Proponuję odbyć następne posiedzenie, W myśl uchwały konwentu seniorów, w sobotę dnia 27 marca o godz. 10 rano. Jeżeli będzie potrzeba zwołania wcześniej posiedzenia, to pp. Senatorowie zostaną zawiadomieni. Porządek dzienny będzie również podany do wiadomości,. Zamykam posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-35.2" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 8 min. 15 wiecz.)</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>