text_structure.xml
133 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 4 min. 25 po poł.)</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#Komentarz">Obecni przedstawiciele Rządu: Prezes Najwyższej Izby Kontroli — Jan tarnowski, Dyrektor Generalnej Służby Zdrowia — Czesław Wroczyński, Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Skarbu — August Popławski, Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Dóbr Państwowych — Józef Raczyński.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Otwieram posiedzenie. Protokół 121 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 122 posiedzenia leży w biurze Senatu do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają senatorowie Kaniowski i Banaszak. Listę mówców prowadzi' s. Banaszak.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę p. Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#TadeuszKaniowski">Interpelacja s. Makarewicza i kol. z klubu Chrz. Dem. do p. Prezesa Rady Ministrów w sprawie rewizji koncesji monopolowych.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#TadeuszKaniowski">Interpelacja s. Kaniowskiego i kol. z klubu P.S.L. „Piasta” do p. Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w sprawie pomieszczenia VIII gimnazjum we Lwowie.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Interpelacje te prześlę p. Prezesowi Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Z porządku dziennego spadają punkt 1: wybór dwóch członków Trybunału Stanu, ponieważ komisja jeszcze tej sprawy nie załatwiła, oraz punkty: 6, 7 i 10. Co do punktu 8, to będzie tylko zapowiedzenie zmian. Przedstawiciel Rządu proponuje, ażeby punkt 9 wziąć jako punkt pierwszy. Czy Panowie godzą się na to przestawienie porządku dziennego? Nie słyszę sprzeciwu. Przystępujemy zatem do punktu dziewiątego porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej o projekcie ustawy o pobieraniu podatków bezpośrednich i niektórych opłat skarbowych w naturze, zbożem i węglem (odbitka nr 377). Głos ma s. Popowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#TadeuszPopowski">Wysoki Senacie! Ustawa o pobieraniu podatków bezpośrednich i niektórych opłat skarbowych w naturze zbożem i węglem została uchwalona przez Sejm w dniu 30 grudnia 1925 r. w brzmieniu, które w obecnej chwil znajduje się przed Panami. Jest ona wynikiem ustawy, przedłożonej przez Ministra Skarbu Sejmowi w dniu 14 grudnia 1925 r.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#TadeuszPopowski">Ustawa pierwotnie przedłożona przez Rząd nosiła nazwę „Ustawy o płaceniu przez rolników podatków bezpośrednich i opłat skarbowych w naturze ziemiopłodami”. Na Komisji Skarbowej Sejmu ustawa ta została w kilku punktach poważnie zmieniona. Mianowicie komisja sejmowa, zastanawiając się nad sposobem uiszczaniu podatków ziemiopłodami, przyszła do przekonaniu, że pojęcie ziemiopłodów jest zanadto ogólne, i dlatego nie można się zgodzić, żeby wszystkie ziemiopłody mogły stanowić walutę, którą podatnicy mogliby uiszczać swoje zaległości i należności skarbowe. Zastanawiając się nad tem, które z ziemiopłodów najłatwiej dałoby się użyć jako walutę komisja sejmowa ustaliła, że jedynce zboże, dzięki istnieniu giełd zbożowych, unormowaniu handlu nim, wprowadzeniu asortymentów zbożowych mogłoby być ową walutą, którąby podatnik mógł uiszczać należności skarbowe. Dlatego pierwszą zmianą było skreślenie stówa „ziemiopłody” i zastąpienie go słowem „zboże”.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#TadeuszPopowski">Przy dalszem badaniu, którzy z podatników zalegają w opłatach, okazało się, że przemysł węglowy zalega w opłatach niektórych podatków skarbowych, wskutek tego wysunięto projekt rozszerzenia tej ustawy na pobieranie podatków i Węglem. Wprowadzono dalszą zmianę redakcyjną w nazwie ustawy, zamiast „płacenia” powiedziano „pobierania”.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#TadeuszPopowski">Przechodząc do poszczególnych paragrafów pierwotnego projektu ustawy w porównaniu z ostatecznym jej tekstem, widzimy, że dalsze zmiany nie były znaczne; skreślono jedynie ar. 5 pierwotnej ustawy, który przewidywał pewne sankcje na podatników niewykonywujących zobowiązań, włożonych na nich przez nową ustawę. Ustawa ta zaprojektowana była przez Rząd na przeciąg jednego roku, to jest do końca 1926 r. i ten termin został utrzymany w ostatecznem brzmieniu ustawy.</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#TadeuszPopowski">Ustawa ta niezawodnie miała na celu umożliwienie Rządowi nieuciekania się do nadanego mu prawa zabierania zboża, względnie węgla i wystawiania tych przedmiotów na licytację, lecz w razie niepłacenia podatków przyjmowania tych dwóch obiektów, któremi Skarb, raczej Rząd, mógł doskonale pokrywać swoje należności u podatników, gdyż miał możność lokowania zboża w większych ilościach w Ministerstwie Spraw Wojskowych przez intendentury wciskowe i węgla w Ministerstwie Kolei na potrzeby kolei.</u>
<u xml:id="u-5.5" who="#TadeuszPopowski">Przy rozpatrywaniu tej ustawy w Sejmie wynikła walka, bowiem stronnictwa, broniące interesów małego rolnictwa, wyraziły obawę, że zbytnia gorliwość organów skarbowych może obrócić się na niekorzyść zalegających małych podatników i w ten sposób może się stać, że podatnik zostanie pozbawiony ostatniego kilograma zboża. który u niego się znajduje. Wskutek tego ustawa ta została uzupełniona w odpowiedniemi miejscu wzmianką, że zabieraniu na poczet podatków nie podlega zboże, które jest przeznaczone na zasiew, ordynarię i wyżywienie rodziny i inwentarza. Z tem zastrzeżeniem ustawa ta dla podatników zalegających, a szczególnie dla podatników ze sfer niezamożnych jest daleko łagodniejsza niż obecny tryb postępowania przy ściąganiu należności. W obecnym trybie postępowania organy skarbowe me maja prawa zabierać tylko warsztatu i narzędzi pracy, ale nie są zobowiązane pozostawiać jakiegokolwiek zapasu zboża podatnikowi na jego wyżywienie, respective na wyżywienie rodziny i inwentarza, a tembardziej na zasiew. Dlatego według mego głębokiego przekonania ta ustawa zasadniczo polepsza obecny stan i bardziej chroni od samowoli organów skarbowych tych drobnych podatników, którzy wskutek nieprzychylnych okoliczności nie mogli uregulować swoich podatków w terminie przepisanym. Pomimo to ustawa ta była w Sejmie bardzo gorąco zwalczana, zwłaszcza przez reprezentację sejmową tych ugrupowań, co zdaje się, było wynikiem nieporozumienia.</u>
<u xml:id="u-5.6" who="#TadeuszPopowski">Komisja Skarbowo-Budżetowa Senatu, zastanawiając się nad tą ustawą, która z jedne] strony nadaje prawo Ministrowi Skarbu zabierania na poczet zaległych podatków zboża, względnie węgla, a z drugiej daje prawo podatnikom płacenia podatków, a raczej proponowania Skarbowi przyjęcia podatku także zbożem, względnie węglem, doszła do wniosku, że to jest właściwie ustawa nie o pobieraniu podatków, ale o uiszczaniu podatków, co jest pojęciem bardziej szerokiem, dlatego, że słowo „pobieranie” stwierdza tylko jednostronne prawo Rządu pobierania, a nie zawiera w sobie prawa podatnika płacenia, naturalnie za zgodą organów, skarbowych, tych podatków zbożem, względnie węglem. Wobec tego Komisja Skarbowo-Budżetowa Senatu proponuje w nazwie ustawy zmianę, żeby zastąpić słowo „pobieranie” słowem „uiszczanie”. Jeżeli Wysoki Senat tę zmianę przyjmie, nazwa ustawy będzie brzmieć: „Ustawa o uiszczaniu podatków bezpośrednich i niektórych opłat skarbowych w naturze, zbożem i węglem”.</u>
<u xml:id="u-5.7" who="#TadeuszPopowski">Przechodząc do art. 1 ustawy w brzmieniu uchwalonem przez Sejm, Komisja Skarbowo-Budżetowa, zachowując dla Ministra Skarbu prawo zabierania na poczet podatków i opłat zaległych zboża, względnie węgla, wprowadza jednak zmiany, żeby Minister miał możność wykonywać to prawo w 14 dni po uprzedzeniu zalegającego podatnika o tem, że należność skarbowa będzie pobrana zbożem względnie węglem. I dlatego w ustępie 1 art 1 Komisja Skarbowo-Budżetowa proponuje skreślić trzy ostatnie słowa: „od terminu płatności” i zastąpić je słowami „po otrzymaniu zawiadomienia władzy skarbowej, że zaległa należność będzie pobrana zbożem względnie węglem”. A wtedy cały ustęp tego artykułu będzie brzmiał jak następuje: „od podatników zalegających z uiszczeniem należnych od nich Skarbowi Państwa podatków bezpośrednich i niektórych opłat skarbowych Minister Skarbu władny jest pobrać te podatki i opłaty w naturze zbożem, względnie węglem, o ile podatnik nie uiści zaległości gotówką w ciągu 14 dni po otrzymaniu zawiadomienia władzy skarbowej, że zaległa należność będzie pobrana zbożem względnie węglem”.</u>
<u xml:id="u-5.8" who="#TadeuszPopowski">Pozostałe ustępy art. 1 są bez zmiany. Drugi ustęp mówi o tem, że nie wolno zabierać zboża przeznaczonego na zasiew, ordynację i wyżywienie rodziny i inwentarza. Trzeci ustęp tego artykułu mówi o tem, że Minister Skarbu władny jest także zezwalać podatnikom na uiszczenie bieżących należności skarbowych zbożem, względnie węglem.</u>
<u xml:id="u-5.9" who="#TadeuszPopowski">Art. 2 ustawy, który mówi o sposobie ustalania cen, określa, że ceny na zboże, względnie węgiel, zabrane na poczet zaległych należności, będzie ustanawiał Minister Skarbu, w porozumieniu z Ministrem Rolnictwa i Dóbr Państwowych, względnie z Ministrem Przemysłu i Handlu, zaś zboże, proponowane przez podatników, a przyjmowane przez władze skarbowe na poczet należności bieżących, będzie przyjmowane po cenach rynkowych miejscowych — ten artykuł Komisja Skarbowo-Budżetowa Senatu proponuje przyjąć bez zmian.</u>
<u xml:id="u-5.10" who="#TadeuszPopowski">Art. 3, stanów i, że zbożem, względnie węglem na poczet należności skarbowych przyjmować będą upoważnione do tego organy rządowe, instytucje lub organizacje — w pierwszym ustępie, zaś w drugim ustępie mówi, że zboże względnie węgiel, przyjęte przez właściwe organa na poczet zaległych należności winne być dostarczone do stacji załadowczej. Co do tego ustępu Komisja Skarbowo-Budżetowa Senatu proponuje wprowadzić dwie zmiany natury ściśle redakcyjnej; w ustępie drugim jest powiedziane „zboże i węgiel, przyjęte przez właściwe organa na poczet zaległych należności i t. d.”. Otóż gdy w pierwszym ustępie jest mowa o organach, instytucjach i organizacjach w drugim ustępie jest mowa tylko o organach, co mogłoby spowodować nieporozumienie, czy podatnik zalegający obowiązany jest dostarczyć do, stacji załadowczej zboże, względnie węgiel, przyjęty przez instytucje i organizacje na zlecenie władz skarbowych, czy nie? Chcąc tego unikać, należy skreślić te trzy słowa: „przez właściwe organa”, wtedy cały ustęp stanie się zupełnie jasnym, że obowiązek podatnika co do dostarczenia zboża, względnie węgła do stacji kolejowej, przy zaległościach podatkowych, dotyczy wszystkich nakazów wszystkich czynników, wykonywujących niniejsza ustawę.</u>
<u xml:id="u-5.11" who="#TadeuszPopowski">W końcu tego ustępu stacja ładunkowa nazwana została stacją załadowcza. Zwrócono uwagę, że niema stacji załadowczej, ani wyładowczej, jest tylko stacja „ładunkowa”. Dlatego Komisja proponuje zamienić słowo „załadowczej” na „ładunkowej”.</u>
<u xml:id="u-5.12" who="#TadeuszPopowski">Art. 4 ustawy, który mówi o tem, jakie dowody wydawane będą podatnikowi na uiszczenie należności podatkowej zbożem, względnie węglem, pozostaje bez zmiany.</u>
<u xml:id="u-5.13" who="#TadeuszPopowski">Art. 5, który mówi, że wykonanie ustawy porucza się Ministrowi Skarbu w porozumieniu z Ministrami Rolnictwa i Dóbr Państwowych oraz Przemysłu i Handlu, pozostaje bez zmiany.</u>
<u xml:id="u-5.14" who="#TadeuszPopowski">Tak samo art. 5, który mówi o tem. że ustawa ta obowiązuje do dnia 31 grudnia 1926 r.</u>
<u xml:id="u-5.15" who="#TadeuszPopowski">Ponieważ p. przedstawiciel Ministerstwa Skarbu m Komisji Skarbowo -Budżetowej prosił pierwotnie, żeby komisja przyjęła ustawę w brzmieniu sejmowem, a na razie gdyby to się okazało niemożliwe, w brzmieniu tem, jakie miałem zaszczyt Wysokiemu Senatowi przedłożyć, sądzę, że możemy przychylić się do zmian zaproponowanych przez Komisję i uważać je za zgodne ze stanowiskiem Ministerstwa i dlatego proszę Wysoki Senat o łaskawe uchwalenie tej ustawy w brzmieniu sejmowem z poprawkami, jakie w tej chwili miałem zaszczyt przedłożyć.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma s. Krzyżanowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#BronisławKrzyżanowski">Proszę Wysokiego Senatu! W imieniu klubu, do którego należę, mam zaszczyt prosić o odrzucenie tej ustawy. Motywuję to w sposób następujący.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#BronisławKrzyżanowski">Ustawa ta jest wogóle szkodliwa dlatego, że daje możność popełnienia szeregu nadużyć, które skontrolować będzie bardzo trudno, a które się odbiją w wysokim stopniu niekorzystnie na naszej ludności. Ustawa ta krzywdzi Skarb. Ponieważ nie mówi ona nic o tem, w jaki sposób zboże ma być ważone i mierzone, ani o tem, że ma być pewien określony gatunek, ponieważ nie wprowadza wagi holenderskiej, przeto pobieranie tego podatku będzie wychodziło na krzywdę Skarbowi.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#BronisławKrzyżanowski">Ustawa ta następnie jest wyrazem cofania się wstecz. Polska nie przeżywa takiego okresu, żeby trzeba było cofać się do systemu gospodarki pierwotnej.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#BronisławKrzyżanowski">Następnie ta ustawa jest papierowa z tego względu, że mówi o przyjmowaniu zboża przez upoważnione organa, a tymczasem niema ustawy, któraby określała: które to są organa. Takich organów upoważnionych w Polsce niema.</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#BronisławKrzyżanowski">Ustawa ta jest dalej niesprawiedliwa i z tego jeszcze względu, że układa obowiązek dostarczania tego zboża na płatników podatkowych. Odległości w Polsce są rozmaite: zaczynając od bardzo małych, a kończąc na ogromnych, kilku i nawet kilkunastomilowych na wschodzie. Ustawa me przytacza żadnych racji, dla których ten ciężar ma być zrzucony na dostawcę, na tego nieszczęśliwego płatnika.</u>
<u xml:id="u-7.5" who="#BronisławKrzyżanowski">Ustawa ta jest Wogóle niepotrzebna z tego względu, że jeżeli w Polsce jest kryzys, jeżeli przechodzimy sytuację ciężką, to zupełnie nie dlatego, aby ludność Polski nie płaciła lub źle i nieakuratnie płaciła podatki. Wykazy Ministerstwa Skarbu stwierdzają, że przeciętna podatków zapłaconych w ciągu roku 1925, jest o 8% wyższa od sumy preliminowanej. Nie dotyczy to atoli podatku majątkowego, który dał w rezultacie tylko 20%, a 80% stanowi zaległość, więc jeżeli ta ustawa ma na względzie wyegzekwowanie podatku majątkowego od ludności, to chybia celu i sytuacji nie ratuje. Wszyscy wiemy, że Polska płaci wogóle podatków zadużo, a podatek majątkowy był błędem, który się mści na naszym budżecie. Właśnie ten podatek, a nie inny. Więc chyba ta ustawa do wyegzekwowania tego podatku dąży, a to jest rzecz zupełnie niepotrzebna.</u>
<u xml:id="u-7.6" who="#BronisławKrzyżanowski">Dalej ustawa ta, niezależnie od nadużyć, o których mówiłem na wstępie, daje Rządowi możność nielojalnego wykonywania jej, daleko bardziej niż każda inna ustawa. Przedstawiciele Rządu mówili, że nie wchodzą w grę korce zboża, tylko wagony, ale w ustawie o tem niema ani słowa. Więc przy warunkach niesprzyjających mogą wchodzić w grę i mniejsze ilości, czyli krzywda wyraźna małego rolnika.</u>
<u xml:id="u-7.7" who="#BronisławKrzyżanowski">Nie mówiłbym o tej nielojalności w wykonywaniu ustaw, gdybyśmy nie mieli w innych dziedzinach podobnych przykładów. Miesiąc temu np. uchwaliliśmy ustawę o doprowadzeniu do równowagi budżetu. Ta ustawa między innemi mówiła o terminie wprowadzenia kas chorych. Nie wchodzę w to, czy kasy chorych są bardziej czy mniej pożądane, wogóle ustawa nasza przedłużyła termin do końca 1926 r., i niektóre miasta zwracają się do Rządu z prośbą, żeby ta ustawa była wykonana, tj. aby kasy chorych nie były wprowadzane w chwili obecnej, mimo to jednak głosy tych miast nie są uwzględniane. Przytoczę przykład miasta Lidy. Zapadła jednogłośna uchwała rady miejskiej m. Lidy, powstałej z wyborów, aby kasa chorych była wprowadzona dopiero w końcu roku. Rząd pomimo tej jednomyślnej opinii, wprowadza kasę obecnie, azyl, nie stosuje ustawy, którą sam przeprowadź, i w Sejmie i Senacie w grudniu 1925 r. Ten przykład wskazuje na to, co może być i z tą ustawa, która w tej chwili jest na porządku dziennym.</u>
<u xml:id="u-7.8" who="#BronisławKrzyżanowski">Twierdzę, że ta ustawa bynajmniej nie przynosi zaszczytu rządowi koalicji i zdaje mi się, że Senat powinien dbać o własne stanowisko i nie powinien wypowiadać się za uchwaleniem tej ustawy, która nic oprócz złego nie może przynieść i która w najlepszym razie będzie ustawą papierowa.</u>
<u xml:id="u-7.9" who="#BronisławKrzyżanowski">Musimy się liczyć nie tylko z opinią krajową, ale i z opinią zagranicy. Zagranica dobrze zna nasza sytuację, dobrze wie, gdzie jest słaba jej strona, naprawianie tej sytuacji zapomocą takich sposobów, takiej ustawy, nie może nam przynieść ani zaszczytu, ani korzyści, ani wogóle dodatnich rezultatów.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma s. Kasperowicz:</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#MaciejKasperowicz">Ustawa ta była dwa razy na porządku dziennym Komisji Skarbowo-Budżetowej. Na ostatniem posiedzeniu tej komisji słyszeliśmy głosy, że ustawa ta jest nieżyciowa, że jest technicznie niewykonalna i że samo życie przejdzie nad nią do porządku dziennego. Nasze ugrupowanie zupełnie przyłącza się do tego zdania i uważa, że ustawy, które są nieżyciowe, nad któremi samo życie przechodzi do porządku dziennego, ustawy technicznie niewykonalne nie powinny być aprobowane, ponieważ sama aprobata ich godzi w autorytet Izby aprobującej je.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#MaciejKasperowicz">Na mocy tego nasze ugrupowanie będzie głosowało przeciw tej ustawię.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Dyskusja wyczerpana. Głos ma jeszcze referent.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#TadeuszPopowski">Wysoki Senacie! Myślałem, że przez przeoczenie, ale okazuje się, że bardziej intuicję, nie zakończyłem mojego pierwotnego przemówienia rezolucją, przyjęta przez, komisję, która wzywa Rząd do nie tworzenia specjalnych organów » urzędów i zarazem do nie powoływania nowych urzędników, do wykonania tej ustawy, albowiem dwaj moi przedmówcy tak dobitnie wykazali, że ustawa ta jest nie życiowa, że jest papierowa, że życie samo przejdzie nad nią do porządku, iż doprawdy obecnie bym się zachwiał, czy rzeczywiście nie mają oni słuszności: jednak stwierdzam stanowczo, że tak nie jest. Ustawa ta daje możność Skarbowi Państwa zwalczać nieuczciwych i złośliwych podatników. Ustawa ta w tem brzmieniu, w jakim została przedłożona przez Komisję Skarbowo-Budżetową, które mówi, że organy Skarbowe winne zaległego podatnika uprzedzić o tem, że należność będzie pobrana zbożem względnie węglem, daje mu 14 dni, na to, aby to zboże względnie węgiel był zrealizowany i aby należność była uiszczona gotówką. Sądzę, że daje ona okres czasu zupełnie dostateczny dla owych małych podatników, którzy w ciągu 2 tygodni w najgorszych nawet warunkach będą mogli sprzedać znośnie to zboże — bo przecież węglem nie będą małorolni płacić, do tych małorolnych zresztą i ja należę: okres czasu 2 tygodni, zawsze jest dostateczny, żeby te niewielkie ilości zboża możną było sprzedać i zapłacić zaległość gotówką. Z drugiej strony ustawa ta daje możność tym podatnikom, którzy maja większe ilości zboża, a sprzedać go nie mogą, uiszczenia swoich zobowiązań względem Skarbu Państwa. Tu małorolny nie wejdzie w grę i obawa, że on będzie zmuszony z tym korcem lub dwoma jechać kilka czy kilkanaście mil do stacji ładunkowej, jest zupełnie papierową, nad którą życie przejdzie do porządku. Tego nie będzie łub dotknie to tylko podatników bezwzględnie złośliwych. Jeżeli ktoś w ciągu 2 tygodni nie zechce sprzedać zboża dobrowolnie i oddać otrzymanej zań gotówki organom skarbowym, to niech egzekutor ma nareszcie prawo zabrać to zboże i zrobić z niem to, do czego go przepisy obowiązujące będą upoważniały, nie wystawiając tego na licytację i; nie marnując tego zboża, bo wiemy doskonale, jakie się ceny w takich wypadkach na licytacji osiąga.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#TadeuszPopowski">Według mojego głębokiego przekonania interes podatników małych, interes małorolnych jest tutaj w znacznym stopniu obroniony. Interes zaś większych podatników jest także w dużym stopniu obroniony, a w stosunku do tych, którzy zgłaszają uiszczenie podatku zbożem, względnie węglem, jest w znacznym stopniu poprawiony, bo wiemy doskonałe z życia, że są pewne okresy, jak tylko naprzykład w sierpniu i wrześniu 1925 r., gdzie w okolicach nawet najbogatszych było prawie niemożliwem zrealizowanie zboża. Kiedy Warszawa miała 16, Łódź — 17 zł za cetnar metryczny, to w Kutnowskim płacono po 12 złotych i to nie można było sprzedać za gotówkę, albowiem była zmowa pewnej grupy kupców, którzy nie chcieli kupować. Niech wtedy ma prawo taki podatnik zaproponowania Skarbowa!, że podatki! zaległe czy należne zapłaci zbożem po cenach uczciwych względnie rynkowych, a nie takich, które dyktują ci, którzy chcą wyzyskać jego trudną sytuację.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#TadeuszPopowski">Wobec tego proszę Wysoką Izbę, aby raczyła przyjąć nie tylko ustawę w brzmieniu sejmowem z poprawkami Komisji Skarbowo-Budżetowej, ale i rezolucję w brzmieniu następującem: „Senat wzywa Rząd, do wykonywania przepisów niniejszej ustawy w sposób, któryby nie wymagał trzema specjalnych urzędów lub powoływania nowych urzędników”.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Nikt głosu nie żąda przystępujemy do głosowania. Nasamprzód poddam pod głosowanie wniosek s. Krzyżanowskiego o odrzucenie całej ustawy. Proszę Senatorów, którzy są za odrzuceniem całej ustawy, ażeby wstali. Ponieważ Muro ma wątpliwości, zarządzam głosowanie przez drzwi. Proszę Senatorów, którzy są za wnioskiem s. Krzyżanowskiego o odrzucenie ustawy, ażeby przeszli przez drzwi z napisem „tak”.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#komentarz">(Po głosowaniu.)</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Rezultat głosowania jest następujący : za wnioskiem s. Krzyżanowskiego o odrzucenie całej ustawy głosowało senatorów — 42, przeciw — 47. Zatem ustawa nie została odrzucona.</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do głosowania nad poprawkami. Najpierw jest poprawka do tytułu. Komisja Skarbowo-Budżetowa wnosi, aby wyraz „pobieraniu” zastąpić przez „uiszczano”. Proszę Senatorów, którzy są za ta poprawką komisji. aby wstali; Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-12.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Następna poprawka dotyczy art. 1: w ust. 1 skreślić końcowe wyrazy : „od terminu płatności”, a natomiast wpisać: „Po otrzymaniu wezwania władzy skarbowej, że zaległa należność będzie pobrana zbożem, względnie węglem”. Prószę Senatorów, którzy są. za ta poprawką, aby wstali. I to stoi większość, poprawka ta została przyjęta.</u>
<u xml:id="u-12.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Nareszcie ostatnia poprawka: dotyczy art. 3. aby zamiast 2 wyrazy „przez właściwe organa” — skreślić; zaś w końcu tego ustępu ostatni wyraz „załadowczej zastąpić przez „ładunkowej”. Proszę Senatorów, którzy są za tą poprawką, aby wstał. I tu stoi większość, poprawka została przyjęta.</u>
<u xml:id="u-12.6" who="#WojciechTrąmpczyński">Bez głosowania mogę przyjąć, że z temi poprawkami ustawa została przyjęta.</u>
<u xml:id="u-12.7" who="#WojciechTrąmpczyński">Tak samo, o ile nie usłyszę innego wniosku; przyjmuję, że rezolucja, którą wnosi komisja, a mianowicie: „Senat wzywa Rząd do wykonywania przepisów niniejszej ustawy w sposób, któryby nie wymagał tworzenia specjalnych urzędów lub powoływania nowych urzędników” — została przyjęta.</u>
<u xml:id="u-12.8" who="#WojciechTrąmpczyński">Tem samem uważam ten punkt porządku dziennego za załatwiony.</u>
<u xml:id="u-12.9" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do punktu 2 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji. Administracyjnej i: Samorządowej o projekcie ustawy o pokrywaniu kosztów leczenia ubogich w szpitalach publicznych na obszarze b. zaboru rosyjskiego (odbitka nr 373). Głos ma s. Bojanowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#MichałBojanowski">Wysoki Senacie! Ustawa, którą W imieniu Komisji Administracyjnej i Samorządowej mam zaszczyt przedstawić Wysokiemu Senatowi do zatwierdzenia, ma na celu uregulowanie nieprawidłowych stosunków, jakie dotąd istnieją pod względem opłat za leczenie biednych na terenie b. zaboru rosyjskiego. Gminy na tym obszarze są obowiązane leczyć nie tylko mieszkańców swojej gminy, ale także pokrywać koszty za tych wszystkich, którzy są zapisani, do ksiąg ludności danej, gminy. Istnieją takie stosunki, że całe rodziny i poszczególni ich członkowie, zapisani do danej gminy, od kilkunasto, nieraz kilkudziesięciu lat tej gminy nie widzą, a jednak w razie zachorowania szpitale zwracają się do gminy o pokrywanie kosztów za chorych, przynależnych do niej. Jeżeli weźmiemy pod uwagę, że te koszty wynoszą obecnie nieraz duże sumy, to biedne gminy wiejskie, które wskutek wadliwej ustawy o tymczasowych finansach komunalnych są pozbawione wszelkich środków na swoje cele, nie mogą pokrywać kosztów za tak liczne rzesze chorych, właściwie nienależących do tych gmin. Dlatego też szpitalnictwo w wielu miejscach upada, bo pieniądze od gmin nie napływają. Zdawało się, że po wprowadzeniu ustawy o opiece społecznej w 1923 r. nastąpi jednocześnie i likwidacja stosunków co do opłat za biednych chorych w szpitalach, jednak Rząd dotąd nie wystąpił z odpowiednim wnioskiem, a obecny projekt ustawy jest skutkiem wniosków dwóch klubów sejmowych.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#MichałBojanowski">Komisja Samorządowa i Administracyjna nie uznały za możliwe przyjąć ustawy w tej formie, w jakiej ona wyszła z Sejmu i dlatego wprowadziły szereg poprawek zasadniczych, dodając jednocześnie dwa nowe artykuły, które ustalają definicję tych pojęć, które zostały do ustawy wprowadzone, a które dotąd przez ustawodawstwo określone nie były.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#MichałBojanowski">W art. 1 zostało usunięte wyliczenie rozporządzeń obowiązujących dotąd w tej materii, natomiast, do art. 6 dodano drugą część, która tę sprawę załatwia. Następnie usunięto termin 1 stycznia 1926 r. jako termin, od którego nowa ustawa miała obowiązywać. Komisja uznała; że obowiązywanie wstecz ustaw zasadniczo nie powinno być praktykowane.</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#MichałBojanowski">Trzecia poprawka W tym artykule dotyczy zmiany okresu, w czasie którego ma być ustalony termin rocznego pobyto w danej gminie. Otóż okres poprzedni!, w ciągu którego miał być poszukiwany ostatni roczny pobyt leczonego chorego, był określony na 5 lat; obecny projekt określa go na 3 lata.</u>
<u xml:id="u-13.4" who="#MichałBojanowski">Redakcja art. 2 została zmieniona w tym celu aby jednocześnie objąć tym artykułem sprawę sposobu pokrywania kosztów leczenia tych chorych; którzy wracają z zagranicy f co do których potrzeba leczenia zaszła już przed ich przybyciem do kraju.</u>
<u xml:id="u-13.5" who="#MichałBojanowski">Art. 3 jest nowy i określa, co ustawą rozumie, pod nazwą szpitali publicznych. Ustawa Wkłada również obowiązek ogłaszania listy szpitali publicznych, na odpowiednie władze.</u>
<u xml:id="u-13.6" who="#MichałBojanowski">Art. 4 jest także nowy i ustali definicję ubogich, którzy mają prawo do leczenia na koszt odpowiedniej gminy, jednocześnie artykuł ten wkłada obowiązek ściągania kosztów leczenia na władze administracyjne I instancji.</u>
<u xml:id="u-13.7" who="#MichałBojanowski">W artykule dawniej trzecim, obecnie podług nowej numeracji 5 dodany jest nowy ustęp, upoważniający Ministra Spraw Wewnętrznych, do Określenia w dradze rozporządzenia, w jaki sposób zostanie ustalony fakt rocznego zamieszkania w gminie.</u>
<u xml:id="u-13.8" who="#MichałBojanowski">Do art. 4 obecnie 6, dodana jest część druga, która znoś! dotychczasowe ustawy, przepisy i rozporządzenia; obowiązujące w tej materii.</u>
<u xml:id="u-13.9" who="#MichałBojanowski">W imieniu Komisji Administracyjnej i Samorządowej proszę o przyjęcie tej ustawy wraz, z poprawkami proponowanemi przez komisję.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma s. Dobrucki.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#GustawDobrucki">Wnoszę do poprawki komisyjnej do art. 3 następującą poprawkę: „Przy nadawaniu prawa publiczności zakładowi leczniczemu władza zapewnia sobie stanowczy wpływ na wymiar taksy leczenia”.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#GustawDobrucki">Celem tej poprawki! jest, umożliwienie władzy pewnej kontroli nad gospodarką szpitali. Gminy mają płacić, więc muszą mieć zapewnioną kontrole władzy, czy gospodarka w szpitalu jest racjonalną i oszczędna.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. sprawozdawca.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#MichałBojanowski">Przyjmuję tę poprawkę, jako zupełnie uzasadnioną.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do głosowania. Prócz poprawek komisyjnych, znajdujących się w odbitce nr 385, które uważam za przyjęte, jest jeszcze zgłoszona jedna poprawka s. Dobruckiego, którą Panowie przed chwilą słyszeli i na którą p. Referent się godzi. Proszę Senatorów, którzy są za tą poprawką do art. 3, alby wstali. Stoi większość, poprawka przyjęta. Tem samem ustawa z poprawkami Komisji oraz poprawką s. Dobruckiego — przyjęta.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do 3 punktu porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Administracyjnej i Samorządowej o projekcie ustawy w sprawie zmiany art. 7 ustawy sanitarnej z dn. 29 lipca 1919 r. o przymusowem szczepieniu ochronnem przeciwko ospie. Głos ma s. Dobrucki.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#GustawDobrucki">Wysoka Izbo! Nawiązując do referatu, na poprzedniem posiedzeniu Senatu wypowiedzianego, zawiadamiam, że Komisja uzgodniła poprawkę do art. 2, aby po wyrazach: „związki komunalne” wpisać: „z możnością przerzucenia tych kosztów na dotyczące gminy miejskie i wiejskie”. W ten sposób umożliwia się samorządom powiatowym, które obecnie nie są odpowiednio wyposażone w środki materialne, w razie konieczności; przerzucenia kosztów szczepienia ospy na gminy, szczególnie miejskie, które znacznie lepiej są uposażone. W imieniu Komisji proszę o przyjęcie tej poprawki.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Komisja wnosi o przyjęcie ustawy z poprawka, ażeby w art. 2 po wyrazach: „związki komunalne” wpisać: „z możnością przerzucenia tych kosztów na dotyczące gminy miejskie i wiejskie”. Proszę Senatorów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Stoi Większość, poprawka przyjęta, tem samem ustawa przyjęta.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do punktu 4 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Administracyjnej i Samorządowej oraz Prawniczej o projekcie ustawy o zmianie niektórych przepisów ustawy z dnia 3 VIJI.1922 r. o Najwyższym. Trybunale Administracyjnym (odbitka nr 379). Jako sprawozdawca głos ma s. Kasznica.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#StanisławKasznica">Wysoka Izbo! Ustawa, która obecnie jest nowelizowaną, przetrwała bez. zmiany przez 3 1/2 lata, obowiązuje bowiem od połowy 1922 r., nowela jest zatem skonstruowana na podstawie dłuższego, bo 3 1/2-letniego doświadczenia. Zmiany, które wprowadza nowela do ustawy zasadniczej, Sierpniowej, są trojakie: przedewszystkiem zmiany, które zmierzają do uproszczenia postępowania tj. niezmiernie ważne dla szybkiego wymiaru sprawiedliwości, następnie druga grupa zmian dotyczy wypełnienia pewnych luk, które się okazały w procedurze, a wreszcie trzecia ważna grupa dotyczy kwestii opłat.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#StanisławKasznica">Najważniejsze ulepszenie, które zmierza do uproszczenia postępowania, polegają na tem, że zmniejsza się komplet orzekający. Gdy dotychczas wymagany był dla orzekania komplet złożony z 5 osób, obecnie jest ustanowiony komplet z. 3 osób, co przy obecnym składzie Trybunału, który liczy zaledwie dwudziestu paru sędziów, umożliwi, szybsze załatwienie spraw, a tem samem strona rychlej znajdzie zadośćuczynienie.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#StanisławKasznica">Co do opłat zmiany są również bardzo interesujące. Mianowicie dotychczas kwestia opłat była uregulowana nie przez ustawę właściwą o Trybunale, lecz przez osobną ustawę, wydaną w tymże roku w jesieni, we wrześniu 1922 r., ustawę niesłychanie wadliwą pod względem konstrukcji, ho tworząca 3 rodzaje opłat: opłatę zasadniczą, dodatkowa, i kaucję; a nadto była sformułowana w sposób tak niejasny, że, jak stwierdzono, nawet zawodowi prawnicy nie umieli się w niej zorientować. Nowela czym tę ważną poprawkę, że przepisy o opłatach wprowadza do tej samej ustawy. A więc dziś będzie się można odrazu w tym samym tekście zorientować co. do opłat. Nowela bierze rozbrat z dotychczasową różnorodnością opłat i wprowadza jednolitą opłatę. Jest to niesłychanie duża i korzystna poprawa.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#StanisławKasznica">Przechodzę do przepisów konkretnych, poszczególnych. Przedewszystkiem do art. 4 nowela wprowadza drobną zmianę, zupełnie niesporną, polegającą na tem, że określa się kiedy strona może żądać zawieszenia wykonania jakiegoś zarządzenia z powodu wniesienia przez nią skargi do Trybunału, mianowicie jest tam dodatek „po wniesieniu skargi do Trybunału”. Rzecz jest zupełnie niesporna.</u>
<u xml:id="u-21.4" who="#StanisławKasznica">Oto są, proszę Panów, istotne zmiany, które nowela wprowadza do ustawy.</u>
<u xml:id="u-21.5" who="#StanisławKasznica">Do art. 5 ustawy jest wprowadzona zmiana następująca: gdy Trybunał skasuje zarządzenie lub orzeczenie, wówczas w miejsce tego skasowanego władza ma wydać nowe zarządzenie. Otóż powiedziano w ustawie, że ma wydać niezwłocznie. Nowela proponuje, ażeby wprowadzić ściślejsze pojęcie, że władza ma wydać zarządzenie w ciągu dn 30 od doręczenia jej wyroku Trybunatu. Musimy sobie jednak zdać sprawę z tego, że ten dodatek o tyle ma niewielkie znaczenie, że niema wyraźnej sankcji dotrzymania tego terminu. Sankcja może być szukana tylko na drodze innej, mianowicie przez pociągnięcie do odpowiedzialności dyscyplinarnej przez władze nadzorcze za niespełnienie przepisu ustawy. Jest to. sankcja niewystarczająca, lepiej by było jaśniej tę sprawę postawić. Poprawka ta również nie przedstawia żadnej wątpliwości.</u>
<u xml:id="u-21.6" who="#StanisławKasznica">W art. 12 ustawy zasadniczej połączone Komisje, Prawnicza i Administracyjna proponują wprowadzić poprawkę zasadniczego, bardzo doniosłego znaczenia, mianowicie: przymus adwokacki.</u>
<u xml:id="u-21.7" who="#StanisławKasznica">W imieniu tych dwóch komisji połączonych przypominam sz. Panom, że już w przedłożeniu rządowem ustawy, która w sierpniu r. 1922 była pierwszy raz wprowadzona, przymus adwokacki istniał i dopiero przez komisję, względnie przez plenum ówczesnego Sejmu został skreślony. Na podstawie praktyki dotychczasowej Trybunału okazało się niezbędnem wrócić do tej myśli. Dał temu wyraz sprawozdawca sejmowy pos. Lieberman podczas debat w Sejmie nad tą nowelą. Czytam ze sprawozdania stenograficznego opcję, jaką w tej sprawie wyraził pos. Lieberman: „Nie jest to jednak winą Trybunału”, mianowicie mówi on o tem, że Trybunał zużywa dużo czasu, że przewlekle załatwia, „ale jest to winą tego i poprzedniego Sejmu, winą złej ustawy. Sejm, uchwalając ustawę o Najwyższym Trybunale, nie wprowadził przymusu adwokackiego dla wznoszenia skarg i tak się stało, że może wnosić skargę, która z natury rzeczy ma cechę kasacyjną, każdy bez wyjątku. Dlatego Najwyższy Trybunał zasypany jest olbrzymią falą skarg nieudolnie napisanych. Przynosi to wielką szkodę ludności, naraża ją na wielkie koszta i, co nie jest rzeczą drugorzędną, przysparza pracy Najwyższemu Trybunałowi, albowiem oddalanie tych skarg zajmuje dużo czasu”. Jednak p. Lieberman tak stanowczo wypowiedziawszy się za przymusem nie wyciąga z tego doraźnej konsekwencji. Powiada: „Otóż żeby temu złu zapobiec chociażby w części, zniewolony jest Rząd i my jesteśmy zniewoleni uchwalić częściową reformę i zaczęliśmy od tej noweli”. Cóż to znaczy? Że p. Lieberman, sprawozdawca, uważa, że rzecz ta jest konieczna, ale narazie nie chcę tego proponować, tylko odkłada to na przyszłość, a nie daje motywów, dlaczego to zło nie miało być usunięte zaraz.</u>
<u xml:id="u-21.8" who="#StanisławKasznica">Następnie powołam się jeszcze na bardzo poważny głos w tej sprawie, na opinię, z którą musimy się bardzo liczyć, mianowicie na opinię stałej delegacji zrzeszeń i. instytucji prawniczych z całej Polski, która to delegacja jest bardzo często powoływana przez marszałków obu Izb do wyrażenia opinii o ustawach. I ta delegacja wypowiada się stanowczo za wprowadzeniem przymusu adwokackiego i motywuje to w ten sposób: „Ażeby Najwyższy Trybunał Administracyjny mógł szybko i sprawnie funkcjonować, konieczne jest odpowiednie fachowe przygotowanie materiału procesowego przez strony, zarówno w skardze, jak i na rozprawie. Sprawy administracyjne są często bardzo zawiłe tak pod względem faktycznym jak i prawnym. Nie każdy prawnik daje sobie z niemi radę łatwo i wymagają one niejednokrotnie nie tylko wiedzy prawniczej, ale także i praktyki administracyjnej. Dlatego było rzeczą nie tylko zupełnie niewłaściwą, ale wprost szkodliwą pominięcie przymusu adwokackiego w naszej ustawie o Najwyższym Trybunale Administracyjnym. Rezultat jest ten; że Trybunał jest zasypywany nieudolnem skargami, pisanemi przez same strony, a nawet, co gorzej, przez pokątnych pisarzy i musi wysłuchiwać wywodów stron, które wszystkiem Innem się zajmują, lecz nie legalnością zaskarżonego orzeczenia. Przeczy to charakterowi Najwyższego Trybunału Administracyjnego, jako instancji kasacyjnej, a więc badającej tylko kwestię prawną, legalności; czy to ze stanowiska. prawa materialnego, czy to formalnego i odbija się najfatalniej na sprawności Trybunału. Wykluczenie przymusu adwokackiego wychodzi nie na korzyść, tylko na szkodę stron prywatnych. Pozornie wygląda to na ułatwienie dochodzenia praw przed Najwyższym Trybunałem Administracyjnym, w rzeczywistości jednak wpływa ujemnie na rezultat, bo znaczna liczba skarg, w najsłuszniejszych często sprawach, musi być oddalona w braku należycie skonkretyzowanych powodów zaskarżenia i. w braku umiejętnej obrony przy samej rozprawie. Przed każdymi też sądem najwyższym przymus adwokacki istnieje jako jeden z koniecznych warunków należytego i szybkiego wymiaru sprawiedliwości.</u>
<u xml:id="u-21.9" who="#StanisławKasznica">A więc widzicie szanowni Panowie, że głosy z obu stron, głos sprawozdawcy sejmowego p. Liebermana i głos tak poważnej instytucji, jak delegacja stowarzyszeń prawniczych w Polsce zupełnie się co do argumentacji pokrywają i podkreślam to z całym naciskiem, że motywem zasadniczym tego nie jest ulżenie Trybunałowi, jakby się komu mogło zdawać, to jest wtórny motyw, jednak on także wychodzi na dobro strony, ale zasadniczo przez przymus adwokacki właśnie umożliwi się skuteczną obronę warstw, które wskutek braku dostatecznej oświaty nie są w stanie należycie sprecyzować swych podań i dlatego też ta zmiana wyłącznie wyjdzie na dobro stron. I dziś, proszę Panów, jest rzeczą nieuniknioną, że stroną zwraca się do pokątnego doradcy, więc i tak koszta ponosi, tylko idą one na marne, bo ten człowiek, ten pokątny doradca, który pisze, nie dba o interes strony. Więc jest rzeczą konieczną, aby był położony podpis adwokata, który przyjmie za to zupełną odpowiedzialność przed swoją zawodową organizacją, przed izbą adwokacką.</u>
<u xml:id="u-21.10" who="#StanisławKasznica">Proszę Panów, proponując przymus adwokacki, można go proponować w różnej formie. Połączone komisje były tego zdania, że nie czas może dziś proponować tej rzeczy całkowicie, tak jak się za tem delegacja stała wypowiedziała. mianowicie, aby adwokat musiały zastępować strony i w chwili rozpoczęciu procesu, a więc przez położenie swego podpisu pod skargą, i na rozprawie; byłoby to połączone z wielkiemi kosztami, bo trzebaby adwokata warszawskiego płacić. Komisja większością głosów oświadczyła się za tem, aby wprowadzić tę rzecz w formie łagodniejszej, wymagając tylko, by pod skargą był położony podpis adwokata, ażeby ten adwokat przyjął za nią odpowiedzialność; natomiast kwestia adwokata przy rozprawie jest już fakultatywną, tę rzecz zostawiamy jako nieobowiązkową. Wobec tego koszta wybitnie się zmniejszają. Na komisji podniesiono również, że w niektórych naszych dzielnicach istnieją już organizacje porady prawnej, które zwłaszcza warstwom zupełnie ubogim umożliwiają otrzymanie tego podpisu za darmo.</u>
<u xml:id="u-21.11" who="#StanisławKasznica">Proponujemy zatem W myśl tego dodanie do art. 12 ustawy sierpniowej dodatku następującego: „Skarga musi być podpisana przez adwokata, chyba że skarżący posiada wyższe wykształcenie prawnicze”. Więc jedynie ta Skarga nie musi być podpisana przez adwokata, jeżeli, skarżący sam ma wykształcenie prawnicze. Konsekwencja tego jest poprawka do art. 13, która mówi, że musi być dołączone pełnomocnictwo, o ile skarżący występuje przez zastępcę prawnego, lub świadectwo, stwierdzające jego wyższe wykształcenie prawnicze w oryginale lub odpisie wierzytelnym, o ile przysługuje mu prawo wniesienia skargi bez podpisu adwokata.</u>
<u xml:id="u-21.12" who="#StanisławKasznica">Jednakże komisje poszły jeszcze dalej w uwzględnieniu obecnej sytuacji, mianowicie są tereny Rzeczypospolitej, gdzie dziś jeszcze nie tak łatwo adwokata znaleźć, dotrzeć do niego, albowiem samo dotarcie jest połączone z zbyt wielkiemi kosztami. Dlatego komisje proponują, ażeby umieścić przepis, przejściowy niewątpliwie, na pewien czas, tej treści, że Rada Ministrów może czasowo zawiesić stosowanie tego postanowienia na pewnych obszarach Państwa. Oczywiście komisje uchwalając tę zmianę miały na myśli przedewszystkiem województwa kresowe, gdzie trudność uzyskania podpisu może się ujawnić najjaśkrawiej.</u>
<u xml:id="u-21.13" who="#StanisławKasznica">W tej więc formie najłagodniejszej wprowadzono tu inowację, która najniesłuszniej przez niezrozumienie rzeczy może miała pewną niepopularność; wynika to tylko z niezrozumienia rzeczy, utrzymuje się to dlatego, że ludzie nie wiedzą, jakie wynikają z tego istotne konsekwencje dla zainteresowanego. To zmiana pierwsza.</u>
<u xml:id="u-21.14" who="#StanisławKasznica">Teraz art. 3 noweli mówi też o opłacie. Ta kwestia, jak już mówiłem, była dotąd załatwiona w osobnej ustawie, dziś w tej ustawie jest to unormowane, że opłata pod pewnemu warunkami, może być zwróconą. Dodaję, opłata bywa w wysokości 30 zł, w znaczkach stemplowych lub za pokwitowaniem kasy skarbowej na dowód, że opłata w tej wysokości została uiszczona; komisja pozostawiła to wyborowi strony. Pozostawiono również z ustawy sierpniowej przepisy, że władze i urzędy są wolne od tej opłaty stemplowej. W tym artykule Komisje nie proponują zmian, prócz tej, przezemnie przedtem wymienionej, co do pełnomocnictwa.</u>
<u xml:id="u-21.15" who="#StanisławKasznica">W art. 4 nowela wprowadziła do art 14 ustawy pewne zmiany. Mianowicie brzmi to w ten Sposób: „W razie pozostawienia skargi, bez rozpoznania z innych przyczyn, aniżeli z powodu niedołączenia opłaty, może Trybunał wedle swego uznania stosownie do rodzajów i rozmiarów sprawy, zarządzić zwrot części opłaty, w kwocie nie wyższej atoli niż 15 zł.”. To jest wprowadzone przez nowelę, z tem się komisje solidaryzują. Polega to na tem, że jeżeli z względów formalnych jakichkolwiek skarga została odrzucona już odrazu na początku postępowania, to Trybunał może wobec tego, że — iż się tak wyrażę — mało czasu strona mu zajęła, zarządzić zwrot części opłaty, do wysokości 15 zł. Jest to na rzecz strony przepis, który nie znalazł w komisji żadnego sprzeciwu. Dalej do tego art. 14 ustawy wprowadza nowela, pewien dodatek, mianowicie: „O pozostawieniu skargi bez rozpoznania Trybunał zawiadamia skarżącego, zaś władzę administracyjną przeciw której zarządzeniu lub orzeczeniu skargę wniesiono, o ile wykonanie zaskarżonego zarządzenia lub orzeczenia zostało wstrzymane” — to dotychczas było w ustawie — a tu następuje dodatek: „lub jeżeli decyzja o pozostawieniu skargi bez rozpoznania zapadła dopiero po wdrożeniu postępowania wstępnego”. Chodzi więc o to, kiedy Trybunał ma zawiadomić władzę, że skarga została bez rozpoznania, że ja odrzucił. Dotychczas tyłków tym wypadku zawiadamiało się władzę, jeżeli było wstrzymanie zarządzenia wskutek wniesienia skargi, więc trzeba było zawiadomić że zarządzenie nie może być wykonane. Dziś jest zmiana, jest proceduralnie konieczny dodatek, że wtedy, kiedy już po wdrożeniu postępowania skarga została zostawiona bez rozważenia, władza musi wiedzieć o tem, żeby dalsze kroki mogła poczynić.</u>
<u xml:id="u-21.16" who="#StanisławKasznica">Przechodzę do art. 5 noweli, który nowelizuje art. 18. Do pierwszego ustępu art. 18 Sejm wprowadził obecnie w noweli ustęp, który powiada, że jeżeli strona zrzeknie się rozprawy jawnej zrzeknie się stawienia na rozprawę, wówczas Trybunał, o nie mimo to nie uważa za właściwe rozprawię przeprowadzić, wezwę stronę przeciwna do oświadczenia się w wyznaczonym terminie co do tego wniosku. Brak odpowiedzi w terminie uważany będzie za zrzeczenie się rozprawy. Jest taka sytuacja, że strona zrzeka się; nowela nakłada obowiązek na Trybunał, aby zawiadomił drugą stronę. Otóż połączone komisje uważały, że nałożenie tego obowiązku na Trybunał jest niepotrzebne, wywoła niepotrzebną korespondencję, przysporzy, Trybunałowi niepotrzebnej pracy, a więc w rezultacie znowu wyjdzie na szkodę stron. Dlatego komisje proponują Wysokiemu Senatowi, ażeby ten cały ustęp skreślić.</u>
<u xml:id="u-21.17" who="#StanisławKasznica">Zarazem, w komisji wyłoniła się wątpliwość co do stylizacji tego ustępu, terminologicznie był on wadliwie zredagowany. Mianowicie nie jest jasno powiedziane, co to jest posiedzenie, a co rozprawa; między temi pojęciami nie jest przeprowadzona linia demarkacyjna. W wyniku tych dwóch rzeczy połączone komisje proponują inne sformułowanie tego ustępu, mianowicie: „Trybunał rozstrzyga sprawę po przeprowadzeniu rozprawy, o ile strona w skardze tego się nie zrzeknie. Trybunał także i w tym wypadku zarządź! przeprowadzenie rozprawy na wniosek władzy pozwanej lub osoby trzeciej zainteresowanej, a nawet bez takiego wniosku według własnego uznania”.</u>
<u xml:id="u-21.18" who="#StanisławKasznica">W drugim ustępie art. 18 ustawy nowela wprowadza bardzo ważną j korzystną zmianę, mianowicie możność orzekania w komplecie z trzech członków — na to się komisje połączone bez zastrzeżeń oczywiście zgodziły — jednakże komisje połączoną poszły jeszcze o krok dalej i proponują, żeby jeszcze uprościć to postępowanie, żeby jeszcze przyśpieszyć je, żeby niektóre sprawy, taksacyjne tu wymienione, mogły być załatwione nawet Już nie przez komplet, lecz ex praesidio przez przewodniczącego, Są to sprawy tak proste, tak jasne, charakteru formalnego, że obciążanie niemi kompletu nie jest celowe, dlatego komisje połączone proponują, żeby następujące sprawy: wyznaczanie terminu do usunięcia braków skargi, a więc sprawa zupełnie formalna, doręczenie odpisów skargi stronie pozwanej, tem bardziej przydanie zastępcy z urzędu, wreszcie przyznanie całkowicie lub częściowo zwolnienia od opłat, zarządzał przewodniczący własna Władzą, A więc jeszcześmy o krok dalej poszli w tem uproszczeniu całego postępowania. To jest poprawka, (którą zgłaszam w imieniu komisji. W konsekwencji tego musiała nastąpić w ustępie 3 pewna zmiana, mianowicie skreślono powołanie się na art. 15 i 20, bo dotyczą one tych kompetencji przewodniczącego, więc w miejscu, gdzie mowa o załatwianiu spraw na posiedzeniach niejawnych, rzecz ta nie powinna być wymieniana. Nadmieniam, że ta poprawka, polegająca na przekazaniu pewnych kompetencji przewodniczącemu, również opiera się na opinii) stałej delegacji zrzeszeń prawniczych i poszliśmy według wskazówki; którą ta delegacja dała., Nowela, wprowadzając komplet orzekający z trzech, była o tyle ostrożna i) Sejm okazał się o tyle ostrożnym, że kompletowi trzech do orzekania sprawa może być przekazana wówczas, jeżeli komplet, przekazujący sprawę do orzekania, jednomyślnie, a więc wszystkiemu trzema głosami oświadczy się za przekazaniem jej temu małemu kompletowi z trzech; gdyby jeden się temu sprzeciwił, gdyby tylko dwóch się za tem oświadczyło, sprawa idzie na komplet z pięciu. Natomiast co do sprawi, które załatwiają się na posiedzeniach niejawnych, t. zw. gospodarczych, dotychczas załatwiał je komplet z trzech; tu dla ostrożności nowela wprowadza, że w wyjątkowych razach; w miarę uznania kompletu, rozpoznającego sprawę, posiedzenia niejawne mogą się odbywać i w składzie pięciu sędziów. A więc dla takich spraw, które rozstrzyga się na niejawnemu posiedzeniu, może być wyjątkowo komplet z pięciu.</u>
<u xml:id="u-21.19" who="#StanisławKasznica">W konsekwencji tego mamy normalny komplet z trzech, bo trzeba przypuszczać, że komplet orzekający najczęściej zgodzi się dla przyśpieszenia spraw, żeby to był komplet z trzech członków, a nadto mamy komplety wzmocnione, złożone z 5 albo z 9, oraz ogólne zgromadzenie, jak było dotychczas. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że jest za dużo tych kompletów wzmocnionych, że wystarczyłby tylko jeden z 9, ale w tym kierunku komisja nie proponuje zmiany i przypuszcza, że dopiero praktyka dowiedzie, który komplet Wzmocniony będzie racjonalniejszy, czy z 8, czy z 9. To może praktyka okazać i w przyszłej noweli ta rzecz może być uregulowana.</u>
<u xml:id="u-21.20" who="#StanisławKasznica">W art. 6 nowela zawiera tylko jedno ogólne postanowienie. W dawnej ustawie sierpniowej mówiło się o „rozprawie głównej”, co jest zupełnie zbędnem wyrażeniem, żadnej „rozprawy głównej” niema tylko jest „rozprawa”, dlatego nowela postanawia aby wszędzie tam, gdzie jest wyrażenie „rozprawa główna” zastąpić je słowem „rozprawa”.</u>
<u xml:id="u-21.21" who="#StanisławKasznica">Art. 7 wprowadza dodatek do art. 19 ustawy. Artykuł tętn, postanawia, z jakich względów formalnych następuje skasowanie zarządzenia władz; Przez to skasowanie Trybunał przyznaje stronie słuszność, jeżeli zaś stronie przyznaje słuszność, musi być wyciągnięta z tego konsekwencja, aby strona nie płaciła. Dlatego nowela zupełnie słusznie postanawia, że w takim razie Trybunał zarządza zwrot wniesionej! opłaty, całej opłaty, przyznał rację stronie; więc całą opłatę jej się zwraca. Sejm zmienili odnośne postanowienie przedłożenia rządowego, które mówiło, że Trybunał zarządza zwrot opłaty w kwocie, którą uzna za stosowna, ale nie wyżej! niż tyle a tyle złotych. To było nieracjonalne, jeżeli strona miała zupełną racie, wnosząc skargę, to trzeba zwrócić całe 30 zł.</u>
<u xml:id="u-21.22" who="#StanisławKasznica">Art. 8 dotyczy, art. 20 ustawy, mianowicie utrzymania porządku na rozprawie. Ustawa zawiera przepis, że jeżeli ktoś się dopuści ciężkiego zakłócenia spokoju na rozprawie, to przewodniczący może nałożyć karę do wysokości 10.000 marek. Trzeba to oczywiście wyrazić w złotych i proponuje się tu karę do wysokości 500 zł.</u>
<u xml:id="u-21.23" who="#StanisławKasznica">W art. 9 jest odwrotna sytuacja, mianowicie, gdy Trybunał nie przyzna racji stronie, to jest oddali, skargę, w takim razie ma prawo podwyższyć opłatę. Powodem tego podwyższenia opłaty jest kara za pieniaczenie się, ma to być zapora, ażeby nie wnoszono lekkomyślnie skarg. Pierwotnie w przedłożeniu rządowem ta kara za pieniaczenie się dochodziła do 300 ził., Sejm zniżył to do 100 zł. Komisja połączona uważając, że trzeba skuteczną zaporę postawić temu pieniaczeniu, uchwaliły większością głosów, ażeby przywrócić kwotę, proponowaną przez Rząd.</u>
<u xml:id="u-21.24" who="#StanisławKasznica">W art. 10 nowela wprowadza pewne proceduralne postanowienia dość zawiłej i fachowej treści, których nie będę powtarzał, mają je Panowie przed sobą, ale połączone Komisje uznały za konieczne wprowadzenie pewnych poprawek, mianowicie w ust. 4 skreślono pewne zdanie, które Panowie mają w druku, a które poprostu przez przeoczenie zostało utrzymane. Mianowicie nie uwzględniono przepisu zawartego obecnie w art. 7 o zwrocie opłat. Z chwilą, kiedy jest zwrot opłat, to pozostawione zdanie powinno być skreślone, przeoczenie to proponują usunąć komisje.</u>
<u xml:id="u-21.25" who="#StanisławKasznica">Przechodzę do art. 11, w którym są zawarte przepisy żywcem wzięte z odpowiedniej ustawy o opłatach, tylko przeredagowane, bo tam były stylistycznie źle ujęte, a następnie do artykułów końcowych formalnych. Tu jest pewna sprawa, co do której muszę także zająć stanowisko, mianowicie w ust. 2 art. 12 jest upoważnienie dla Prezesa Rady Ministrów, ażeby ogłosił w Dzienniku Ustaw Rzeczypospolitej Polskiej jednolity tekst ustawy o Najwyższym Trybunale po uwzględnieniu zmian, wprowadzonych niniejszą nowelą.</u>
<u xml:id="u-21.26" who="#StanisławKasznica">Chodzi o to, że ponieważ ta nowela wprowadza do dawnej ustawy poważne zmiany, więc w przyszłości dla człowieka, który z tą ustawą będzie miał do czynienia, będzie rzeczą Skomplikowaną porównywać w Dzienniku Ustaw te dwa teksty i wiedzieć, co dziś obowiązuje. Idąc za dotychczasową długą praktyką, wzywa się Rząd, aby ogłosił te dwa teksty zszyte w jedną całość.</u>
<u xml:id="u-21.27" who="#StanisławKasznica">Przeciw temu ustępowi podniósł się jednak w łonie połączonych komisji protest i przeszedł wniosek — mają go Panowie tu w poprawkach — aby tem ustęp skreślić, ponieważ wnioskodawcy sądzili, że przez tafcie upoważnienie Prezesa Rady Ministrów w gruncie rzeczy przenosi się na władze wykonawczą upoważnienie władzy prawodawczej. Bo koniec końców; nie jest to mechaniczna czynność zszywania, tylko w takiem zszywaniu może się okazać konieczność usunięcia pewnych znaków, interpunkcja może być wątpliwa, a jak wiadomo, w ustawie nawet, interpunkcja odgrywa bardzo ważną rolę. I jakkolwiek praktyka dotychczasowa była taka i na to powołał się przedstawiciel Rządu na posiedzeniu, jednakże większość komisji połączonych uznała, że tej praktyce jako niewłaściwej trzeba położyć kres. Dlatego większością głosów skreślono ten drugi ustęp. Jednakże proszę Panów, Rząd się ternu sprzeciwia, uważając, że jest konieczne ze względów praktycznych, aby tak zszyta ustawa była w Dzienniku Ustaw, że nie wystarczy, jeżeli będzie ogłoszona w Monitorze Polskim. Monitora Polskiego mało kto czyta, opieranie się zaś na tem, że Hoesick wyda to w swojem wydaniu ustaw, też nie jest wystarczające. Dlatego ja, nie w imieniu komisji, lecz od siebie, uznając argumentację tę, proponuję Panom pewną zmianę, właściwie utrzymanie tego ustępu z małym dodatkiem mianowicie: Upoważnia się Prezesa Rady Ministrów do ogłoszenia w drodze obwieszczenia rządowego w Dzienniku Ustaw. To znaczy, że ustawa będzie zatytułowana jako obwieszczenie rządowe, jak to bywało niejednokrotnie. Na to załatwienie Rząd się zgadza. Autentyczny tekst będzie w noweli i w ustawie, a praktyczny cel osiągnie tego rodzaju załatwienie. Więc jednak pozwałam sobie zgłosić ten wniosek; osobisty, który usuwa wątpliwości, jakie mogą mieć wnioskodawcy, których, wniosek przeszedł wczoraj, a zarazem uwzględnia postulat praktyczny, który Rząd reprezentuje, aby to było w całości ogłoszone w Dzienniku Ustaw, a wiec w miarodajnym zbiorze.</u>
<u xml:id="u-21.28" who="#StanisławKasznica">Wreszcie art. 13 noweli: zawiera jako konsekwencję, że ustawa właściwa z 1922 r. o opłatach traci moc obowiązującą i dziś mamy jednolitą ustawę, która reguluje wszystkie te sprawy.</u>
<u xml:id="u-21.29" who="#StanisławKasznica">A więc z temi zgłoszonemi tu poprawkami, które Panowie maja przed sobą, a ponadto z jedną osobistą poprawką, którą wyniosłem, proponuję przyjęcie tej noweli.</u>
<u xml:id="u-21.30" who="#StanisławKasznica">Na zakończenie chciałbym powiedzieć kilka słów o pewnej sprawie, która na posiedzeniu komisji połączonych była poruszona, mianowicie o sprawności Trybunału. P. sen. Posner dopominał się wczoraj na komisji i do pewnego, stopnia apelował do sprawozdawcy, ażeby były pewne daty, pewne cyfry, któreby ilustrowały, czy ten nasz Trybunał sprawnie funkcjonuje, czy nie ma zadużo zaległości. Otóż, naprawiając błąd!, z własnej inicjatywy postaram się to wytłumaczyć.</u>
<u xml:id="u-21.31" who="#komentarz">(S. Posner: To nie był błąd.)</u>
<u xml:id="u-21.32" who="#StanisławKasznica">Otóż mam przed oczyma pewne cyfry, które może będą interesujące. Najpierw co do etatów. Etatów w Trybunale Administracyjnym jest 24, z tego jednak stale pracuje 20, dlatego, że część jest stale Zagranicą, bo wielu z tych panów zapada na zdrowiu; więc przeciętna roczna jest 20. Proszę pamiętać, że do Trybunału wchodzą ludzie starsi, bo muszą w nim pracować doświadczeni teoretycy i praktycy. W Czechach, na terytorium znacznie mniejszem, niż Polska, etaty wynoszą dwukrotnie więcej, bo 40 ludzi, wprawdzie do trybunału tamtejszego należą także sprawy kompetencyjne, ale te sprawy zajmują bardzo mały procent całej! ilości Spraw. Terytorialne i ilościowe Czechy są państwem znacznie mniejszem, a etat jest dwukrotnie większy. To co do etatów.</u>
<u xml:id="u-21.33" who="#StanisławKasznica">Teraz proszę Panów, druga cyfra: ile jest przeciętnie na jednego sędziego załatwionych spraw mer etycznie. Otóż może dla niektórych z Panów, którzy bliżej tych rzeczy nie znają, nie wszyscy silę może w tem; orientują, ta cyfra wyda się małą, mianowicie Ostatecznie na jednego sędziego w ciągu miesiąca wypada 15 spraw. W Trybunale Administracyjnym w Wiedniu było przyjęte, że sędzia normalnie. pracuje, jeżeli ma 8 spraw. Tak było w Wiedniu. Więc według doświadczenia wiedeńskiego nasz Trybunał 2 razy sprawniej funkcjonuje. Tę cyfrę proszę zapamiętać. Teraz będzie nas interesowała sprawa, jakie są zaległości. Tu ściśle cyfry Panom podam. Trybunał zaczął pracować w 1922 r., przez resztę roku 1922, przez. 1923, 1924 wpłynęło spraw — mówię w okrągłych cyfrach, 5.500 z tego załatwiane 3,500, pozostało na r. 1925 około 2,000 spraw niezałatwionych. Ale jest ciągły przybytek spraw, ciągły wzrost. Więc w r. 1925 przybyło spraw 3,970, gdy w poprzednim roku 2,136. Panowie widzą, jaka silna fala tych nowych spraw przypływa, o blisko 2.000 więcej, niż w poprzednim roku. Trzeba zsumować zaległości z poprzednich lat z wpływem roku 1925 da to razem 5.900 spraw do załatwienia. Z tego załatwiono 3.100, czyli na rok bieżący została niezałatwioną poważna cyfra 2.800. Ale proszę ją zestawić z kompletem, a zarazem z tą ogromną fala, która świeżo w tym roku przypływa o 2.000 więcej, niż w przeszłym roku, gdy etaty nie tylko nie drgnęły, ale w stosunku do pierwotnych etatów nawet się zmniejszyły żadnego powiększenia etatów nie było. Uważałem za swój obowiązek uzupełnić swe przemówienie temi cyfrowemi danemi, żeby się Panowie zorientowali!, a zarazem pokrywają się te cyfry z tem, co powiedział p. Liberman na posiedzeniu Sejmu, że usterki, jakie są, nie są winą trybunału, lecz złej ustawy, a w bardzo znacznym stopniu tego, że niema przymusu adwokackiego, przymus adwokacki w znacznej mierze to poprawi, a druga rzecz to zmniejszenie kompletu. Jak się to w praktyce przedstawia. W praktyce sędzia ma rozprawy, na których siedzi cały dzień 2 lub 3 razy w tygodniu, a pozostałe 3 dni, bo w tygodniu jest 6 dni pracy, musi pisać wyrok, i motywy, które mają wielkie znaczenie dla naszej administracji, bo w motywach jest punkt ciężkości i przez to się wychowuje nasza administrację. Wreszcie panowie sędziowie referenci muszą przygotować wnioski. Osobiście przychylam się i podzielam zdanie p. Libermana.</u>
<u xml:id="u-21.34" who="#komentarz">(P. Posner: My także.)</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma s. Adelman.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#AleksanderAdelman">Wysoki Senacie! Do art. 3 ustępu 3 proponuję poprawkę, aby zamiast opłaty w kwocie 30 zł wstawić kwotę 50 zł. Motywy dla tej poprawki są następujące. Proszę Panów, jest to najwyższa magistratom sądowa w sprawach administracyjnych, które wszelkie instancje mają przejść i dopiero tam mają być rozstrzygnięte, sprawiedliwość ma rozstrzygnąć, kto ma rację, Rząd czy strona. Tam przychodzą sprawy największej doniosłości i powinna strona, czy jedna, czy druga, zapłacić większą kwotę z powodu, że Trybunał Administracyjny kosztuje i Skarb Państwa znaczne sumy łoży na jego utrzymanie. Był pierwotnie projekt, aby Trybunał Administracyjny nie był samoistną władzą, lecz był przydzielony do Sądu Najwyższego, w takim razie koszta byłyby mniejsze. Dziś jest osobna władzą i powinien bodaj częściowo być opłacany tembardziej, że wina, że tyle spraw wpływa, jak przedmówca powiedział, leży w tem, że władze nasze źle wyrokują, władze nasze nie stoją na tak wysokim poziomie, aby sprawy, które załatwiają nie potrzebowały iść do Trybunału Administracyjnego, Raczej należy karać tych, którzy źle wyrokują w tych trzech instancjach. Dlatego słusznie są powody, aby podnieść tę kwotę z 30 zł na 50 zł. Proszę o uchwalenie tej poprawki.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma s. Posner.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#StanisławPosner">Wysoka Izbo! Jeżeli zabieram głos w sprawie, którą tu przed chwilą Referował p. s. Kasznica, to nie dlatego, ażebym miał działalność Trybunału Administracyjnego czynić przedmiotem polemiki. Ja także podzielam zdanie p. s. Kasznicy, którem on zamknął swój bardzo ciekawy referat podzielam jego pogląd na działalność tego Trybunału i uważam, że działalność ta jest bardzo wydatna. Wczorajsze moje zapytania, wystosowane do przedstawicieli Rządu, obecnych na posiedzeniu naszych połączonych komisji senackich, nie miały wcale na celu podania w wątpliwość działalności Trybunału Administracyjnego, ale miały na celu tylko poinformowanie opinii publicznej o tem, jak dodatnią, korzystną i pożyteczną jest działalność tego Trybunału.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#StanisławPosner">Jednak z tej oto mojej myśli, w której zgadzam się z p. s. Kasznica, wypływają także i krytyczne uwagi co do niektórych ustępów jego przemówienia. I jeżeli są one krytyczne, to nie dlatego bym się przeciwstawiał noweli, którą uważam za konieczną, ale dlatego, że rządzi mną troska o to, aby działalność tego Trybunału była bardziej jeszcze sprawną i żeby w istocie swojej odpowiadała celowi; któremu służyć powinna. Powiedziano nam tutaj, że zaległości w Trybunale Administracyjnym na dzień 1 stycznia 1926 r. wynoszą 3.000 numerów.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#komentarz">(S. Kasznica: 2.800.)</u>
<u xml:id="u-25.3" who="#StanisławPosner">Jestem przekonany, że te zaległości w końcu r. 1926, na 1 stycznia 1927 będą jeszcze większe, dlatego, że nie ulega dla mnie wątpliwości, że to, co p. s. Kasznica nazywa falą spraw, napływającą do Trybunału Administracyjnego, będzie się zwiększać w miarę tego, jak naród będzie więcej czuł swoje prawo i będzie więcej czuł swe krzywdy. Trybunał Administracyjny, jak to zresztą wzmiankował potocznie p. s. Kasznica, ma wielkie pedagogiczne znaczenie. On ma to znaczenie i w sensie dodatnim, wychowując obywateli w poczuciu tych praw, które im przysługują, i w sensie oduczenia obywateli od wnoszenia niesłusznych i nieuzasadnionych pretensji. Dlatego dla mnie nie ulega wątpliwości, że w miarę, jak w kraju naszym będzie działała Konstytucja, jak się będą rozwijały te instytucje prawne przez Konstytucję zagwarantowane, te wolności obywatelskie człowieka, będzie wzrastało i poczucie prawa, którego obywatel bronić musi i powinien, a także będzie wzrastało poczucie tej niesłuszności, z jaką tenże obywatel pod adresem władz administracyjnych zwraca się w wypadkach, kiedy niema racji. I dlatego zdaje mi się, że spraw w Trybunale Administracyjnym będzie coraz więcej. Prawdopodobnie coraz mniej będzie spraw, które Trybunał będzie odrzucał, bo nie ulega wątpliwości, że w miarę jak obywatel będzie dojrzewał, coraz mniej będzie zgłaszał pretensji nieuzasadnionych i niesłusznych, będzie zgłaszał pretensje słuszne i uzasadnione, dla tej! prostej przyczyny, że wiadomość o istnieniu tego Trybunału dojdzie do niego i świadomość, żerna nie tylko prawo korzystać z jego usług, ale i obowiązek w interesie umocnienia prawa i praworządności w ustroju naszym. Dlatego powodowany tą troską i wiedząc, że w kraju naszym, w którym rządzi najpowszechniejsze i najdemokratyczniejsze prawo wyborcze, jest 54% analfabetów, uważam, że trzeba jednak wszystko czynić, co jest w naszej mocy, aby ten Trybunał Administracyjny do społeczeństwa przybliżyć, by z jego usług mogły korzystać najszersze masy społeczeństwa naszego. Bo jeżeli Trybunał Administracyjny ma tylko 2.800 zaległych spraw, to to wcale nie znaczy, że obywatele Wiedzą już o tym Trybunale Administracyjnym. Jestem głęboko przekonany, że liczba tych ludzi; którzy mieliby prawo odwoływać się do Trybunału Administracyjnego jest znacznie większa, niż 2.800 i bardzo wielu obywateli pokrzywdzonych przez działalność urzędników administracyjnych nie korzysta wcale z usług Trybunału Administracyjnego, bo wcale o nim nie wie.</u>
<u xml:id="u-25.4" who="#StanisławPosner">Dlatego też, proszę Panów, nie bez obawy słucham wywodów, które mają na celu usprawnienie Trybunału Administracyjnego przez utrudnienie obywatelom korzystania z jego usług. Ta formułka może się wydawać dziwną, jakby sprzeczna w sobie, ale nie powinniśmy się zastanawiać nad tem, w jaki sposób uczynić, żeby ten obywatel odchodził od progu Trybunału Administracyjnego, ale przeciwnie, powinniśmy czynić tak, aby wrota tego Trybunału szeroko otworzyć, by całe społeczeństwo; cały naród; wszyscy obywatele bez różnicy wyznania; narodowości, pochodzenia i możności mogli z jego usług korzystać. Dlatego; kiedy słuchałem wywodów bardzo uczonych, bardzo rozumnych i ze stanowiska prawniczego uzasadnionych p. s. Kasznicy o konieczności podpisu adwokata na skardze do Trybunału Administracyjnego, to ja, jakkolwiek jestem także uczonym prawnikiem, muszę jednak powiedzieć, że mam pewne obawy, czy to żądanie istotnie przybliży obywateli do Trybunału Administracyjnego? Panowie mówią, że podpis ten jest konieczny. Dlaczego? Dlatego, jeżeli tem podpis nie będzie wymagany, to w takim razie ten obywatel, który i tak do Trybunału Administracyjnego bez pomocy prawnika w sensie ścisłym, czy w sensie bardzo rozszerzonym nie obejdzie się, nie trafi, będzie korzystał z usług pokątnego doradcy. Myśmy wczoraj na komisji bardzo szeroko mówili o pokątnych doradcach i byli koledzy, którzy zwracali uwagę, że ten pokątny doradca jest droższy od adwokata, jest kosztowniejszy nie tylko dlatego, że działa w sposób ukryty, że to jest człowiek mizerny, marny, że on wyzyskuje swoich klejentów, ale dlatego też, że ponieważ on nie posiada właściwego wykształcenia prawnego, więc skargi przez niego pisane są bardzo często odrzucane. Wskutek tego; korzystanie z jego jest dla klejenta, dla tego pokrzywdzono przez działanie władz administracyjnych leszcze bardziej kosztowne, niż korzystanie z usług adwokata. Przyznaję szczerze, że występować przeciw temu wymaganiu; które Panowie dziś zgłaszają, nie jest wcale rzeczą popularną. Może snę napozór wydawać, że jest zupełnie inaczej, i że tylko ludzie, którzy powodują się demagogią, mogą mieć wątpliwości, czy też żądanie podpisu adwokackiego jest słuszne. Uważam, że to nie jest wcale popularne, przeciwnie byłoby znacznie popularniejszem stanąć na waszem stanowisku i powiedzieć: tak, my także żądamy tego podpisu. Ale jeżeli mam wątpliwości to nie dlatego, że to jest popularne czy niepopularne, lecz dla mnie istnieje jeden tylko wzgląd, to jest pożytek tego podpisu dla interesu obywatela, nic więcej. My prawnicy wiemy, bardzo dobrze, że są pokątni doradcy, którzy korzystają z usług adwokatów. Są tacy adwokaci wszędzie, są na całym świecie i u nas są. Wczoraj mówiłem, znając bliżej tylko tradycję Kongresówki, o tem. co u nas było jeszcze za dawnych czasów rosyjskich. Panowie mi mówili, że w innych zaborach dzieje się to samo, i że wszędzie są pokątni doradcy, którzy nie mają prawa stawania przed! sądem, a jednak prowadzą mnóstwo spraw, to znaczy, że zawsze znajdują się adwokaci, którzy ich zastępują, tam; dokąd pokątni doradcy dotrzeć nie mogą. Znaczy to-, że żądanie tylko podpisu adwokatów, nie żądając niczego więcej, nie chroni wcale klejenta od szkodliwej działalności pokątnego doradcy w zakresie działalności Trybunału Administracyjnego. Jest to — powie p. s. Kasznica — tylko początek i ja się najzupełniej zgodzę, że to jest początek i że linia, która wychodzi z tego punktu, to znaczy z żądania podpisu adwokata na skardze, dąży konsekwentnie do wprowadzenia adwokata do całości procedury przed Trybunałem Administracyjnym to znaczy, że obecność adwokata będzie potrzebna także i na rozprawie sądowej. Ja uważam; że gdyby Panowe naprawdę powodowali się tylko interesem poszkodowanego, czy uważającego się za poszkodowanego obywatela, to powinniście wyraźnie stanąć na tem stanowisku, że chodzi nie tylko o podpis, ale o udział adwokata w całej procedurze przed Trybunałem Administracyjnym. Wtedy jabym wiedział, że sprawa pokątnych doradców będzie raz na zawsze usunięta. Jeżeli Panowie tak daleko nie idą; to obawiam się, że to właściwie skończy się tylko na pozorze zachowania udziału adwokata w tej procedurze, który to udział wyrażający się w jego podpisie, ma gwarantować bezpieczeństwo obywatela przed sądem i zabezpieczenie zasady, prawa w samym majestacie Trybunału Administracyjnego.</u>
<u xml:id="u-25.5" who="#StanisławPosner">Ale wyobrażam sobie, że my dziś zawetujemy, o czem nie wątpię, ten podpis, którego żąda komisja, bo komisja niczego więcej nie żąda. Zapytuję, co my uczynimy, żeby istotnie prawo obywatela do tego Trybunału Administracyjnego było zabezpieczone? Przecież nie ulega wątpliwości, że adwokat jest kosztowny, że Więc ten najbiedniejszy obywatel — a trzeba przypuścić, że tem najbiedniejszy właśnie ma najwięcej pretensji do administracji — może nić móc korzystać z usług adwokata. A co my mu dajemy i w jaki sposób ułatwiamy mu korzystanie z usług pełnoprawnego adwokata? Czy mamy instytucje, któreby dawały temu niezamożnemu i nieświadomemu obywatelowi pewne bezpieczeństwo i możność korzystania z usług fachowych prawników? Takich instytucji nie mamy wcale. Wczoraj p. s. Makarewicz na komisji mówił; że są sposoby zabezpieczające te prawa, a mianowicie, że stronnictwa polityczne korzystała dla swoich wyznawców, wyborców z Usług fachowych prawników. Tak, ja jestem przekonany, że wszystkie stronnictwa polityczne w tym sensie zabezpieczają prawa i pretensje swoich wyznawców; wyborców, ale pamiętajmy o tem, że olbrzymia większość społeczeństwa jest poza partiami politycznemi.</u>
<u xml:id="u-25.6" who="#komentarz">(Głos: To źle!)</u>
<u xml:id="u-25.7" who="#StanisławPosner">Pan powiada, że to jest źle, że są poza partiami, inni może powiedzą, że to Jest dobrze, ale przecież nam nie o to chodzi w tej chwili. Nam nie chodzi o agitację wyborczą, nam chodzi o to, żeby stwierdzić, w jakich warunkach funkcjonuje Trybunał Administracyjny, i ażeby sprawić, ażeby funkcjonował w warunkach najlepszych dlatego, że ażeby się stało zadość prawu i zasadom praworządności. W tych warunkach my, nakładając na obywatela pewien obowiązek, t. j. przymus adwokackiego podpisu, wzamian mu nic nie dajemy, w żadnym sensie nic zabezpieczamy jego praw, do Trybunału Administracyjnego.</u>
<u xml:id="u-25.8" who="#StanisławPosner">Idę dalej. Jabym rozumiał autorów w tej nowel gdyby mówili tak: my żądamy tego podpisu adwokata, ale dajemy wzamian temu obywatelowi coś innego. Powiedziałem, że nie dajemy wzamian temu obywatelowi żadnej opieki prawnej, ale to nie wszystko jeszcze. Jabym rozumiał, gdybyśmy powiedzieli: zmniejszymy wysokość opłat sądowych. Z jednej strony nakładamy na niego pewien wydatek, pewne świadczenia materialne domagając się, ażeby on koniecznie, w każdej takiej sprawie zwracał się do adwokata fachowego, ale wzamian za to zmniejszamy wysokość opłat.</u>
<u xml:id="u-25.9" who="#komentarz">(Głos: Jest wniosek o 50 zł.)</u>
<u xml:id="u-25.10" who="#StanisławPosner">Mówimy 30 zł. Przed chwilą usłyszałem, nie bez zdziwienia, wyznać muszę, że względu na przynależność tego senatora do pewnej demokratycznej partii, wniosek, ażeby ta opłata była zwiększona do 50 zł.</u>
<u xml:id="u-25.11" who="#komentarz">(Głos: To my uchwalimy, żeby dla tej partii było 50 zł.)</u>
<u xml:id="u-25.12" who="#StanisławPosner">Oddalamy więc od trudności ten Trybunat Administracyjny: nie tylko żądamy podpisu adwokackiego, ale jednocześnie chcemy jeszcze zwiększyć opłaty sądowe. Mnie są także drogie interesy Skarbu. Także stoję na stanowisku nie tylko koniecznych oszczędności W Państwie, ale także konieczności szukania źródeł dochodów dla Państwa, ale nigdy nie zgodzę się na to, ażeby Państwo szukało źródeł swego dochodu w opłatach, które nakładamy na ludność, która w biedzie, nędzy swojej, w walce z administracją idzie szukać prawa i prawdy przed majestatem Trybunału Administracyjnego.</u>
<u xml:id="u-25.13" who="#StanisławPosner">Wobec wniesienia przez mego przedmówcę, poprawki do tej ustawy, żądającej podniesienia opłaty do 50 zł, tytułem odpowiedzi na to postawię wniosek, ażeby zmniejszyć te opłaty do 20 zł, tylko dlatego, że muszę, jednak zadośćuczynić potrzebie sumienia publicznego. Nie chcę, ażeby z tej dyskusji szerokie masy, o ile Się o niej dowiedzą, wyniosły to przekonanie, iż my zamiast pracować nad tem, aby uprzystępnić Trybunał Administracyjny, który uważamy, że dla dobra Państwa jest konieczny, żeśmy ten Trybunał od szerokich mas ludności oddalili.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma s. Wurzel.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#JuliuszArturWurzel">Wysoki Senacie! Wnoszę o przyjęcie jeszcze jednej poprawki do tych poprawek, które zostały już przez p. referenta przedłożone. Mianowicie, w art. 11 noweli znajduje Się ostatnie zdanie następującej treści: „Przeciw ustaleniu wysokości tych opłat nie służy żaden środek prawny.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#JuliuszArturWurzel">Zdanie to wkradło się najwidoczniej tylko przez przeoczenie do tego artykułu, ponieważ z treści jego absolutnie nie wynika. Artykuł ten przepisuje, że podania 2 załączniki do podań mają być stemplowane według przepisów, innych ustaw. Ponieważ inne ustawy już ustalają, w jaki sposób mają być te podania stemplowe, wobec tego nie zachodzi nigdy taki wypadek, żeby można było przeciw ustaleniu wysokości tych opłat Wnieść jakikolwiek środek prawmy. Zresztą, gdyby nawet Najwyższy Trybunał Administracyjny w niektórych wypadkach miał ustalać wysokość opłat, to niema instancji, do której możnaby taki środek prawny wnieść. Najwidoczniej więc do zdanie wkradło się do tego artykułu przez przeoczenie. Stawiam wniosek, żeby zdanie to z tego artykułu wykreślić.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Dyskusja wyczerpana. Proponuję następującą stylistyczną zmianę artykułu 5 punkt 1, która wyjaśnia sprawę:</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#WojciechTrąmpczyński">„Trybunał rozstrzyga sprawę po przeprowadzeniu rozprawy. Jeżeli jednak strona w skardze zrzeknie się rozprawy, a ani władza pozwana, ani osoba trzecia zainteresowana rozprawy nie zażądają, rozstrzygnięcie może, podług uznania Trybunału, nastąpić i bez rozprawy”.</u>
<u xml:id="u-28.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma jeszcze p. sprawozdawca,</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#StanisławKasznica">Z odczytaną tylko co poprawką, którą p. Marszałek składa, solidaryzuję się; została ona już uzgodniona z wczorajszym sprawozdawcą tego punktu s. Bielawskim.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#StanisławKasznica">Na podniesienie opłat nie godzę się najpierw dlatego, że nie ma ona żadnych szans uzyskania większości w Sejmie. Następnie kwestię tę według mego najgłębszego przekonania załatwi się przez podniesienie tej utajonej jakoby kary za pieniactwo, podwyższenie zaś kwoty opłat uważamy za niewskazane.</u>
<u xml:id="u-29.2" who="#StanisławKasznica">Wreszcie co do poprawki s. Wurzela, to tylko przez zapomnienie jej nie postawiłem i dlatego również ją popieram.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do głosowania. Będziemy głosowali na podstawie odbitki roneo 388 z tą odmianą art. 5 ustęp 1, którą tylko co odczytałem. O ile nie usłyszę innego wniosku, będę uważał te zmiany, które proponuje Komisja Prawnicza i Administracyjna w odbitce 388, za przyjęte, o ile nie zostaną zmodyfikowane jeszcze przez osobne poprawki, które wniósł s. Adelman i s. Wurzel...</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#komentarz">(S. Kasznica: I moja osobista poprawka w ostatnim artykule)</u>
<u xml:id="u-30.2" who="#WojciechTrąmpczyński">...i osobista poprawka s. Kasznicy.</u>
<u xml:id="u-30.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Teraz przystajemy z kolei do poprawki s. Adelmana, który do art. 3 ustęp 3 wnosi, ażeby podnieść opłatę z 30 zł na 50 zł.</u>
<u xml:id="u-30.4" who="#komentarz">(S. Posner: Niech Pan to cofnie. S. Adelman: A Pan cofnie? S. Posner: Take S. Adelman: To cofam W takim razie sprawa załatwiona (S. Fosmer: I moja poprawka załatwiona w tem sposób)</u>
<u xml:id="u-30.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Poprawka s. Wurzla brzmi: „Wnoszę o skreślenie w art. 11 (ustalającym brzmienie art. 28 ustawy) ostatniego zdania”. Proszę Senatorów, którzy są za poprawką s. Wurzla, żeby wstali. Stoi większość, ta poprawka przyjęta;</u>
<u xml:id="u-30.6" who="#WojciechTrąmpczyński">Pozostaje zatem poprawka s. Kasznicy do art. 12 ustęp 2: po wyrazach „Upoważnia się Prezesa Rady Ministrów do ogłoszenia...” wstawić: „w drodze obwieszczenia! rządowego”. Proszę Senatorów, którzy są za tą poprawką, żeby wstali, I tu stoi większość. Temsamem wszystkie poprawki są załatwione. Ustawa z temi poprawkami przyjęta.</u>
<u xml:id="u-30.7" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do 5 punktu porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Prawniczej o projekcie ustawy o aktach urodzenia dzieci nieznanych rodziców na obszarze b. zaboru rosyjskiego (odbitka nr 376).</u>
<u xml:id="u-30.8" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma sprawozdawca sen. Baliński.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#IgnacyBaliński">Wysoka Izbo! Pragnę jak najzwięźlej uzasadnić zmiany, jakie Komisja Prawnicza uznała za konieczne wprowadzić do projektu sejmowego. Ustawa ta jest właściwie i powinna być częścią kodeksu cywilnego 1 mam nadzieję, że przy ujednostajnianiu kodeksów cywilnych całego kraju właściwe przepisy tej ustawy będą tam z odpowiedniemi zmianami Wprowadzone, jako ogólna całość prawa, osobowego naszego kraju.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#IgnacyBaliński">Jednakże bardzo ważne powody skłoniły Rząd, jak widzimy z uzasadnienia i Jak wiemy z życia, do wcześniejszego zaprojektowania tej noweli, a mianowicie, dwa powody. Pierwszy natury ogólniejszej, drugi natury przejściowej. Sprawa aktów stanu cywilnego, aktów urodzenia (a jak to się na terenie b. zaboru rosyjskiego nazywa; metryk), jest niezupełnie szczęśliwie uregulowana. Zarówno w kodeksie cywilnym Królestwa Polskiego z 1825 r., jak jeszcze bardziej w przepisach prawodawstwa rosyjskiego, sprawa ustalania stanu cywilnego przez właściwy akt, łub metrykę urodzenia dzieci nieznanych rodziców Jest źle, albo zupełnie nieuregulowana, Tymczasem życie wykazuje, że jest pewien kontyngent dzieci, niemowląt szczególnie, które są podrzucane lub porzucane i ani ojciec, ani matka do nich się nie przyznają i starają się ich pozbyć. Wskutek tego porządek publiczny wymaga; żeby niezależnie od roztoczenia nad niemi właściwej opieki, co jest obowiązkiem pierwszym, żeby także byt spełniony obowiązek natury porządku publicznego, żeby te dzieci, otrzymały właściwy akt urodzenia, jak wszystkie inne szczęśliwsze dzieci, co do których rodzina dba o to, żeby ten akt był zeznany. Dla tej kategorii dzieci nasz kodeks cywilny w art. 104 daje tylko ułamkowy przepis, jak trzeba ten akt zeznać, ale ani kwestii, wyznania ani opieki; ani nazwiska zupełnie nie rozstrzyga i żadnych wskazówek nawet w przepisach administracyjnych niema w tej materii.</u>
<u xml:id="u-31.2" who="#IgnacyBaliński">Jeszcze gorzej się przedstawia sprawa w byłem prawodawstwie rosyjskiem, która jednak obowiązuje na znacznym obszarze naszego kraju. Tam te przepisy o metrykach są rozrzucone i w tomie 9 i w tomie 11 zbioru praw, a nawet w tomie 14, w t. zw. prawie o zapobieganiu przestępstwom natury czysto policyjnej. Wobec tego dla tych normalnych kategorii dzieci opuszczonych i podrzuconych przepisów ścisłych niema, władza administracyjna nie wie, jak sobie poradzić. Dlatego słusznie bardzo z tą nowelą wystąpiła. Obok tego wojna i jej skutki, połączone z ogromną emigracją i imigracją ludności, kiedy na początku wojny znaczna część ludności z ziemi okupowanych w kraju polskim musiała wędrować do Rosji, i potem powrócić stamtąd, to wszystko wpłynęło na to, że pewna część dzieci, nie tylko niemowląt, ale i trochę starszych dzieci; ginęła, gubiła swoich rodziców, oddzielała się od tych karawan, które szły, i poprostu zostawała na boku, na gościńcu; później rodzice gdzieś w Rosji może umierali, a dzieci te stawały się przedmiotem łaski, ludzi! litościwych, którzy przygarnęli je w sposób faktyczny, wzięli je pod swoją opiekę, rządząc się sercem. Ale z tego uczucia, z tego serca które dawało opiekę moralną, nie wypłynęły żadne obowiązki prawne i ten stosunek serca może być zawsze przetrwany, nawet i przed śmiercią opiekuna. Otóż ta ilość wyjątkowych dzieci nieznanych rodziców, wskutek wojennych wypadków i następnie wędrówek naszej ludności, zostawiła pewien kontyngent dzieci, w pewnym wieku, nie tylko niemowląt, ale i starszych, które Istnieją, ale nie mają tej najważniejszej obywatelskiej politycznej rejestracji, t. j. nie posiadają aktów urodzenia, które większość ich rówieśników posiada, co ze względu na prawo publiczne, ze względu na wojskowość, szkolnictwo i prawo prywatne, chociażby założenie rodziny przedstawia bardzo przykrą stronę, a nawet stanowi pewnego rodzaju upokorzenie.</u>
<u xml:id="u-31.3" who="#IgnacyBaliński">Otóż ustawa niniejsza miała pewien zasadniczy, przyrodzony błąd, że chce za jednym zamachem wypełnić lulkę kodeksu dla tak powiem — podrzutków, jak i dla tej, kategorii dzieci opuszczonych wyjątkowych, powojennych. To się odbiło oczywiście w strukturze tej ustawy. Sejm rozszerzył do pewnego stopnia przedłożenia rządowe, i wskazał nawet bardzo skrupulatnie i ściśle drogę postępowania w tej materii, wysuwając w art. 1 na plan pierwszy, kwestię wyznania, która nie jest najważniejszą, bo wszystkie składniki i warunki aktu urodzenia powinny być uwzględnione. Następnie ustalił całą procedurę postępowania w sposób bardzo skomplikowany, z powiązaniem zadań władzy administracyjnej! i urzędników, stanu cywilnego, tak, że właściwie Komisja Prawnicza wprowadzając tu liczne zmiany idzie po myśli Sejmu, tylko nadaje tej noweli! konstrukcję, odpowiadająca bardziej potrzebom życia i wymaganiom prawa publicznego i wymaganiom uzgodnienia jej z innemi ustawami! Mianowicie chcemy, ażeby podzielić procedurę tego sporządzania aktów urodzenia na cześć przygotowawczą aktu stanu cywilnego, gdzie główny obowiązek spada na władze publiczne, które w tym wypadku zastępują rodzinę a potem ustalenie już samego aktu urodzenia wtedy, gdy te wszystkie przygotowania, a określenie wyznania dziecka i nadanie mu nazwiska będą już przez władze administracyjne dokonane. Wtedy z tym materiałem chodzi się do urzędnika stanu cywilnego, spisuje się akt urodzenia, możliwie identyczny z aktem urodzenia dzieci, które mają znanych rodziców lub matkę. Oprócz tego dodaje nasz projekt sankcje i potrzebne normy dodatkowe.</u>
<u xml:id="u-31.4" who="#IgnacyBaliński">Przed przejściem do poszczególnych poprawek muszę wyjaśnić, że na komisji, naszej niezmierni ważna sprawa była poruszona, sprawa kontro., opieki nad dzieckiem, w związku właśnie z. tymi ludźmi dobroczynnymi, którzy w faktycznej swojej pieczy trzymają to dziecko, utrzymują je, wychowują, uczą bez żadnych jednak więzów prawnych bo przepisy prawodawstwa polskiego Kongresówki w tej materii, i przepisy prawodawstwa rosyjskiego są niedostateczne. Doszliśmy jednak do przekonania, że sprawa opieki. społecznej, ułatwienie tej opieki wychodzi jednak poza granice, nakreślone w tej ustawie. Tutaj chodzi, głównie o zarejestrowanie stanu cywilnego, a inne ustawy mogą i powinny rozstrzygnąć w sposób właściwszy i lepszy sprawę dobrowolnej opieki i praw i uprawnień tych, którzy mają wpływ na wychowanie dziecka, a z drugiej strony byliby związani prawnie z tem dzieckiem bez tych formalności. bardzo Ciężkich jak przysposobienie, adaptacja i t. d. Dlatego też tylko z tego powodu przy tej ustawie tę sprawę pominęliśmy w nadziei, że odpowiednie wnioski od Rządu lub od Sejmu w tej materii, się zjawią.</u>
<u xml:id="u-31.5" who="#IgnacyBaliński">Przechodząc teraz do szczegółów, przedewszystkiem proponuję w imieniu komisji, aby tytuł był zmieniony, przez dbanie po wyrazie „aktach” w nawiasie wyrazu „(metrykach) urodzenia”. Ten dodatek jest dlatego potrzebny, że samo wyrażenie prawne „akt urodzenia” używa się właściwie tylko jako urzędowe wyrażenie prawne w kodeksie polskim. Tymczasem prawodawstwo rosyjskie, które obowiązuje w województwach wschodnich używa słowa „metryka”, a ponieważ ta ustawa ma się dotyczyć obu prawodawstw, wprowadza się do tytułu słowo „metryka”, które będzie jasne dla tamtejszych władz i ludności.</u>
<u xml:id="u-31.6" who="#IgnacyBaliński">Następnie, zmieniając strukturę i porządek, przyjęty w projekcie sejmowym, proponujemy, aby zamiast art. 1, 2 i3 projektu sejmowego, idąc — jak mówię — po myśli Sejmu, wprowadzić tylko co właściwszą naszem zdaniem — strukturę, porządek postępowania g przepisów. W ten sposób wprowadziliśmy pięć artykułów w tak to porządku. Art. 1 zaczyna się od włożenia obowiązku na osoby, które znajdą takie dziecko, bądź niemowlę, bądź starsze i które prawnie lub faktycznie to dziecko w swej pieczy, aby — w razie jeżeli to nastąpi już po ogłoszeniu tej ustawy — w ciągu miesiąca najpóźniej zawiadomiły o tem władzę administracyjną I instancji; w miejscu pobytu dziecka. Ten obowiązek jest konieczny, bo bez tego nie można nigdy wiedzieć, co się z tem dzieckiem stanie i w jakim momencie ono dostanie akt urodzenia.</u>
<u xml:id="u-31.7" who="#IgnacyBaliński">Sankcja dla tego przepisu następuje przy końcu, w art. 8.</u>
<u xml:id="u-31.8" who="#IgnacyBaliński">Art. 2 wskazuje co ma czynić władza administracyjna I instancji kiedy już dowie się od tej osoby prywatnej, czy od osoby prawnej t. j. od jakiegoś zakładu o istnieniu takiego dziecka nieznanych rodziców. Władza administracyjna ma przygotować materiał całkowity dla spisania później właściwego aktu urodzenia, metryki przed, urzędnikiem stanu cywilnego. Ona tu zastępuje rodziców, czy też obecnych przy urodzeniu się dziecka, na których kodeks cywilny te specjalne obowiązki nakłada. Tutaj zatem musi ta władza pamiętać o możliwości zgłoszenia się kiedyś rodziców lub krewnych tego dziecka i powinno dbać ewentualnie o ułatwienie przywrócenia dziecku właściwego jego; stanu cywilnego; właściwego jego związku pokrewieństwa. Otóż ta władza ma obowiązek, powziąwszy Wiadomość o dziecku nieznanych rodziców, wyświetlić wszystkie okoliczności; znalezienia dziecka i. orzec zarazem, kto je przyjął w opiekę, wybierze mu nawet Imię chrzestne — jeżeli to dziecko go nie używa, bo często bardzo jest niemowlę, władza wtedy ma twierdzić czy dziecko jest płci męskiej czy żeńskiej, nadać ewentualnie imię oraz zdecydować także sprawę wyznania. Sprawa wyznania została na komisji w zasadzie w ten sam sposób rozstrzygnięta, jak to określił Sejm, tylko rozszerzono zakres okoliczności, które trzeba uwzględnić przy badaniu, do jakiego przypuszczalnie wyznania to dziecko należy, opierając się słusznie na tem, że przedewszystkiem powinno mieć to wyznanie, do jakiego należy przez uradzenie, czyli do jakiego należą jego rodzice. Dlatego też dodaliśmy do odpowiedniego punktu art. 1, że władza administracyjna musi zbadać, i o ile możności, ustalić to. Na mocy czego? Na mocy oznak zewnętrznych, na mocy zeznań dziecka i dodaliśmy jeszcze: „i innych okoliczności”. Jeżeli zajść z tych wszystkich trzech czynników, ani z oznak zewnętrznych dziecka, ani z jego zeznań, ani z innych okoliczności nie będzie można wyznania dziecka ustalić, jeżeli nie wiadomo do jakiego wyznania powinno należeć, wtedy dziecko powinno być zaliczone do wyznania rzymskokatolickiego, które jest wyznaniem większości kraju. Jednak i od tego orzeczenia władzy I instancji zgodnie z uchwałą Sejmu, została wprowadzona możliwość odwołania się. Od orzeczenia władzy administracyjnej w sprawie przynależności wyznaniowej służy osobie, mającej dziecko w swojej pieczy, w terminie 1 miesięcznym odwołanie do wyższej instancji, a więc w terminie dłuższym niż normalny. W ten sposób, zdaje się, że i po myśli Sejmu i po myśli słuszności, te sprawy wyznaniowe zostaną rozstrzygnięte, zdaniem komisji sprawiedliwie i daje to wszelkie gwarancje, że tu żadnych Wpływów postronnych nie będzie.</u>
<u xml:id="u-31.9" who="#IgnacyBaliński">Następny artykuł porusza sprawę nazwiska, która jest konieczna dlatego, żeby te dzieci, w swojem życiu nie miały tylko jednego imienia, ale żeby miały, jak ich rówieśnicy nazwisko. To zresztą Jest konieczne z punktu widzenia porządku publicznego. Otóż ta sprawa wiąże się z ustawą o zmianie nazwisk. Tam wprawdzie jest ten czynnik, że przy zmianie nazwiska istnieje propozycja ze strony interesowanego, który chce nazwisko zmienić, a w tym wypadku oczywiście władza musi sama nazwisko skonstruować i nadać. Otóż z tego powodu władza administracyjna I instancji uważana jest, jak zresztą Selim to zrobił, za władze zbyt niską dla tej ważnej kwestii. Dlatego już zdecydowawszy już o tem wyznaniu, zbadawszy wszystkie strony połączone ze znalezieniem tego dziecka, z zachowaniem teko w protokóle, ażeby to mogło służyć za ewentualną pomoc w odnalezieniu rodziców, władza I instancji zwraca się do władzy administracyjnych i instancji celem nadania temu dziecku nazwiska. Oczywiście musimy to uzgodnić z przepisami o zmianie nazwisk?, ze względu na zagwarantowanie praw osób trzecich, które, jak przy zmianie nazwiska musze mieć prawo, wie właściwym czasie sprzeciwić się nadaniu takiemu dziecku ich nazwiska. Otóż przepisy o zmianie nazwisk gwarantują prawa osób trzecich, to jest prawa tych osób, których nazwisko może być przypadkowo nadane temu dziecku. Jednak zachowuje się to ułatwienie, które Sejm w tej sprawie uznał, przyznając, zanim ta sprawa ogólna o zmianie nazwisk nie będzie przez nową ustawę uregulowaną, a wiemy, że projekt takiej ustawy już jest na ukończeniu, żeby w takim razie Minister Spraw Wewnętrznych miał możność przelewania tego uprawnienia o nadaniu nazwisk dzieciom nieznanych rodziców instancji drugiej, to jest wojewodzie. Ten artykuł właśnie ułatwia nadanie nazwiska, gwarantuje prawu osób trzecich, gwarantuje, że te nazwiska będą właściwe, że nie będą jakieś śmieszne czy nieprzyjemne, i że będą przez odpowiednie władze nadane.</u>
<u xml:id="u-31.10" who="#IgnacyBaliński">Równocześnie jest zachowany nakaz, że władza musi ogłosić w „Monitorze” przed nadaniem nazwiska wszystkie okoliczności dziecka, jego imię, płeć, wyznanie i proponowane nazwisko, żeby osoby, które się może kiedyś będą interesowały tem dzieckiem, oraz publiczność mogła, się o tem z „Monitora” dowiedzieć.</u>
<u xml:id="u-31.11" who="#IgnacyBaliński">Artykuł następny obejmuje przepisy właściwego aktu urodzenia, spisanie aktu urodzenia, co jest głównym celem tej ustawy. Po dokonaniu wszystkich czynności, i określeniu domniemanego wieku, wyznania i nadaniu nazwiska, władza administracyjna I instancji, otrzymawszy te dane i nakaz władzy wyższej, musi dbać o to, aby był spisany akt urodzenia, czy jak to też się nazywa metryka urodzenia. Wskutek tego władza ta zwraca się do urzędnika stanu cywilnego właściwego wyznania, a we wschodnich prowincjach te czynności prowadzą również duchowni — aby był spisany akt urodzenia i metryka, według przepisów obowiązujących. Wprawdzie w tych razach nie mogą być zachowane wszystkie warunki; bo niema rodziców, ale powołując się na, przepisy ogólne, ustawa nakazuje, że muszą być świadkowie i wogóle ma być wszystko tak wypełnione, jak w innych aktach urodzenia, ma być wymienione imię, nazwisko, wyznanie i t. d. Ale data urodzenia dziecka jest niewiadoma i dlatego też w ustawie jest powiedziane, że musi być napisany. domniemany wiek, który zastąpi ścisłą datę urodzenia, jakiej wymagają przepisy przy zwykłych aktach urodzenia.</u>
<u xml:id="u-31.12" who="#IgnacyBaliński">Brak rodziców, lub matki ma być zastąpiony przez zaznaczenie w odpowiedniej rubryce, że dziecko to jest nieznanych rodziców. W ten sposób akt urodzenia, (metryka) którą to dziecko będzie posiadało przez całe życie, będzie się różnił n.ie wiele od aktu dziecka, które znanych rodziców, czy matkę posiadało, a mianowicie będzie tam tylko powołanie się na pismo władzy administracyjnej danego powiatu, którego wyszczególnienie ułatwi może odszukanie prawdziwych rodziców.</u>
<u xml:id="u-31.13" who="#IgnacyBaliński">Następnie będzie tylko wskazany domniemany wiek, zamiast daty urodzenia, a zamiast nazwiska ojca i matki zaznaczone że są oni nieznani. Te różnice w obu rodzajach aktu są już nieodzowne.</u>
<u xml:id="u-31.14" who="#IgnacyBaliński">W tej materii Komisja Prawnicza uznała nadto za właściwe włożyć specjalny obowiązek i na urzędników stanu cywilnego, i prowadzących metryki, i na Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, a mianowicie jako ostatni ustęp tego artykułu zaproponowaliśmy przepis, ażeby odpisy tych aktów uradzenia dzieci nieznanych rodziców były komunikowane Ministerstwu Spraw Wewnętrznych z urzędu, celem prowadzenia w Ministerstwie rejestracji i ewidencji tej kategorii dzieci. Komisja sądziła najpierw, że to nie powiększy kosztów specjalnych Ministerstwa, ani nie powiększy liczby urzędników.</u>
<u xml:id="u-31.15" who="#IgnacyBaliński">A to jest ogromnie ważne z dwóch powodów. Po pierwsze, ułatwi ewentualne poszukiwanie rodziców tych dzieci, przez łatwiejsze dowiedzenie się, gdzie to dziecko było znalezione, ułatwi udawanie się do właściwych powiatów, a tam poszukiwanie danych w protokółach policyjnych; powtóre będzie to bardzo ważnym elementem statystycznym dla Ministerstwa o rości tych dzieci, o okolicach, gdzie jest większa liczba podrzutków, ułatwi to potem sprawę wprowadzenia właściwej opieki społecznej. Sądzę, że Rząd i Sejm nie będą miały żadnej obiekcji, ażeby taki obowiązek ciążył z jednej strony na urzędnikach stanu cywilnego, a z drugiej strony na centrali, polegający na prowadzeniu rejestru dzieci nieznanych rodziców.</u>
<u xml:id="u-31.16" who="#IgnacyBaliński">Następnie wprowadzono artykuł, który nie zamyka tym dzieciom lub osobom interesowanym, to jest ich rodzicom lub krewnym, drogi przywrócenia właściwego stanu cywilnego, mianowicie będzie to art. 6 w naszym projekcie, że sporządzenie aktu (metryki) urodzenia dziecka nieznanych rodziców, nie będzie stało na przeszkodzie dochodzeniu właściwego stanu cywilnego przez osoby interesowane. To jest konieczna gwarancja, ażeby, gdy znajdą się rodzice i krewni, samo dziecko również o to może się starać, nie była zamknięta droga sądowa dla wprowadzenia odpowiednich zmian. Wtedy na mocy decyzji sądu poczyni się zmianę w aktach stanu cywilnego.</u>
<u xml:id="u-31.17" who="#IgnacyBaliński">Następnie jest poprawka, dotycząca sprawy kosztów, która była ubocznie poruszona w projekcie sejmowym w tem znaczeniu, że zwolnione były od opłat stemplowych i komunalnych wszystkie pisma. Ponieważ jednak nadanie nazwiska połączone jest z ogłoszeniem, a to kosztuje i mogą być przy dochodzeniu administracyjnem jeszcze rozmaite inne koszty, zatem słuszność wymaga, ażeby istniał przepis, żeby koszty -połączone z. tą czynnością, obwiązały Skarb Państwa, a jednocześnie; żeby pisma i podania wychowawców i innych osób w tej sprawie były zwolnione od opłaty stemplowej na rzecz Skarbu i samorządu dlatego że to się jednak dzieje w interesie publicznym i nie można prywatnych osób często niezamożnych tem obarczać.</u>
<u xml:id="u-31.18" who="#IgnacyBaliński">Co do mocy tej ustawy, to art. 5 projektu sejmowego wskazuje bardzo słusznie, że ustawa niniejsza Wchodzi w życie z dniem ogłoszenia na obszarze b. zaboru rosyjskiego oraz znajduje zastosowanie i do wcześniejszych wypadków, jeżeli nie zostały spisane akty urodzenia i nie były podane nazwiska. Zachowujemy w całości pierwszą i drugą część art. 5, ale między pierwszym ustępem a drugim, Wprowadzamy jeszcze pewien artykuł o terminie, czyli czasookresie, w którym obecni wychowawcy takich dzieci mają obowiązek zgłoszenia. W zasadzie dla nowych wypadków, które zajdą po ogłoszeniu tej ustawy, w art. 1 proponujemy wprowadzić 1-miesięczny termin. Trudno jednak ten trochę krótki termin stosować dla tych wypadków, które już zaszły, proponujemy więc dodatek: przyczem dla tych zgłoszeń ustanawia się termin dłuższy, 6-miesięczny, ażeby wiadomość o tej ustawie mogła się rozejść szeroko szczególnie po wsiach i gminach; dla tych wypadków, które dotąd istnieją, ten termin 6-miesięczny, dłuższy zostawić. To uzasadnia wprowadzenie do tego artykułu tego nowego terminu 6-miesięcznego dla zgłoszeń, gdy chodzi o wypadki, które już dotąd zaszły.</u>
<u xml:id="u-31.19" who="#IgnacyBaliński">Ustawa zawiera następnie przepisy sankcyjne. Trudno ustalać jakiś nakaz dla ludności zostawiać to jej dobrej woli Byłoby to lex imperfecta i dlatego trzeba związać to z jakąś sankcją najbardziej odpowiednią. Sankcja za przekroczenie czasokresu i zaniechanie zawiadomienia o dziecku nieznanych rodziców jest przewidziana w § 424 kodeksu karnego, który w podobnej materii przewiduje niewielką karę do wysokości 100 zł grzywny, wyznaczaną przez sądy pokoju. Dlatego proponuję, aby na osoby winne niezameldowania o dziecku nieznanych rodziców w myśl art. 1 bądź w terminie jednomiesięcznym dla wypadków nowych, bądź w terminie 6-miesięcznym od ogłoszenia dla wypadków obecnie istniejących była nakładana ta sama grzywna pieniężna, jaka jest przewidziana w art. 424 kodeksu karnego.</u>
<u xml:id="u-31.20" who="#IgnacyBaliński">Proszę Panów, sądzimy, że nowela ta po myśli i woli zarówno Sejmu jak i Rządu została skonstruowana możliwie najlepiej. Nie ukrywajmy, jak już mówiłem, pewnych wad tej ustawy, która będzie ostatecznie rozstrzygnięta przy zgodnej kodyfikacji. Nie przesądzamy również sprawy opieki nad tem dzieckiem, która musi być przedmiotem odrębnej ustawy.</u>
<u xml:id="u-31.21" who="#IgnacyBaliński">Komisja Prawnicza prosi Senat, ażeby zechciał te poprawki z numeracją właściwą artykułów, przyjąć i zatwierdzić.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma s. Nowicki-.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#ZygmuntNowicki">Proszę Wysokiego Senatu! Zupełnie słuszną była uwaga referenta, że wszelkie normy, któreby miały na celu ustalanie prawnych zasad opieki nad dziećmi niewiadomych rodziców, nie znalazły miejsca w tej ustawie. Trzebaby było stworzyć na to specjalną ustawę i byłaby ona wówczas przedmiotem innej zupełnie dyskusji niż ta, która może się odbywać z -powodu niniejszej ustawy. Również jednak oczywistą powinno być rzeczą, że i ta ustawa. o ile ona w jakiejkolwiek bądź mierze dotyka obecnej sytuacji owych dzieci powinna wychodzić z założenia, że jeśli nie można im pomóc, to przynajmniej nie powinna ciężkiej sytuacji! dzieci pogarszać.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#ZygmuntNowicki">Niestety w redakcji, którą przyjął Sejm; a następnie Komisja Prawnicza Senatu; a którą zaproponowała Senatowi, interesy tych dziecinie zostały należycie uwzględnione. Mianowicie w punkcie, który dotyczy zasady zaliczenia do pewnego wyznania, przyjęte są normy, które odbiją się wysoce niekorzystnie na sytuacji dzieci niewiadomego nazwiska.</u>
<u xml:id="u-33.2" who="#ZygmuntNowicki">Sprawę zaliczenia dzieci do wyznania najsłuszniej mojem zdaniem i najbardziej życiowo ujmuje rządowy projekt ustawy, złożony przez b. ministra Wyganowskiego w Sejmie w sierpniu 1905 r. Projekt ów pozostawiał wybór wyznania tym osobom, w których ręku znajdowały się dzieci, czy jako podrzutki; czy też wychowańcy, i to osoby które obowiązane były zgłosić dzieci do urzędu stanu cywilnego. Takie stanowisko było najbardziej słuszne, gdyż odpowiadało i treści l duchowi naszej Konstytucji, która nie łączy Państwa naszego z jakimś poszczególnem wyznaniem, która jednemu wyznaniu nie daje bardziej uprzywilejowanego stanowiska niż innemu, wszystkie wyznania traktuje jako równouprawnione, a praw do obowiązków obywateli w stosunku do Państwa bynajmniej nie uzależnia od Ich wyznania.</u>
<u xml:id="u-33.3" who="#ZygmuntNowicki">Zupełnie odmiennie ujęła sprawę Komisja Prawnicza Sejmu. Ona stanęła na stanowisku wyznania większości obywateli Państwa i zaliczyła dzieci niewiadomych rodziców, których wyznania ustalić nie było można, z zasady do wyznania rzymskokatolickiego, jako będącego religią większości obywateli. Otóż tu popełniony został wielki błąd, bo pominięto wzgląd na mniejszości, wyznaniowe i narodowe, na korzyść których zasada większości przemawiałaby w tych miejscach, gdzie one zamieszkują w zwartej masie, i gdzie istnieje prawdopodobieństwo, a nieraz pewność pochodzenia dzieci nieznanych rodziców właśnie od rodziców ze środowiska niekatolickiego. Tego rodzaju pominięcie musiało wnieść sprzeciw przedstawicieli mniejszości narodowych, musiało wywołać do ustawy z natury rzeczy zupełnie niewinnej, moment polityczny, i musi wywołać rozgoryczenie na naszych Kresach Wschodnich — co należy uważać za wysoce niepożądane ze względów ogólnopaństwowych.</u>
<u xml:id="u-33.4" who="#ZygmuntNowicki">Komisja Prawnicza Senatu, gdzie tę sprawę przedstawiliśmy z punktu widzenia nie jakiegoś oderwanego interesu większości i praw jej, ale przedewszystkiem realnego interesu samych dzieci, nie chciała się zgodzić nawet na to, co sejmowa Komisja Prawnicza dopuściła jako wyjątek z reguły ogólnej, a mianowicie, żeby wychowawcy posiadali prawo zaliczenia wychowanków niewiadomego pochodzenia do tego wyznania, do którego sami należą. Ponieważ idący w tym kierunku wniosek został odrzucony przez Komisję Prawniczą Senatu większością tylko jednego głosu, zwracam się z apelem do szanownych Panów, o przyjęcie go, interes bowiem dzieci wymaga, aby warniki, przy których one mogłyby korzystać z opieki dobroczynnej ludzi, czy instytucji, były możliwie rozszerzone, a nie zwężone. Obowiązek zaliczenia dzieci do zgóry określonego wyznania zmniejsza ich szanse znalezienia opiekunów. Trzeba się liczyć z tem, że Państwo, w którego imieniu się mówi o pierwszeństwie wyznania większości obywateli polskich, w większości, wypadków nie może zabezpieczyć w należytej mierze opieki tym dzieciom niewiadomych rodziców, które muszą szukać pomocy w dobroczynnych sercach ludzkich. Nie należy stwarzać takich warunków, jakie stwarza art. 2 przez zaliczenie wszystkich dzieci niewiadomych rodziców, których wyznania nie można było ustalić, do wyznania” rzymsko-katolickiego. Była mowa na Komisji Prawniczej, kiedy podnosiliśmy swój wniosek, że instytut wychowawców nie jest w prawie przewidziany i normowany. Czy może być to jakimkolwiek argumentem przeciwko wnioskowi?</u>
<u xml:id="u-33.5" who="#ZygmuntNowicki">Wszakże trzeba liczyć się z faktem życiowym, że taki instytut istnieje, że działa daleko szerzej niż instytut zwany prawem adaptacji, przysposobienia, dlatego, że warunki przysposobienia zarówno na terenie Kongresówki, jak i na terenie, gdzie działa byłe prawodawstwo rosyjskie; są tak krepujące, połączone z formalnościami tak odstraszającemi, że dla wielu o adaptacji. mowy być nie może. Tymczasem w życiu znajdują się ludzie, którzy mając serce dla biednych gotowi są im pomóc, a to jest rzecz, która wymaga jak największej zachęty, nie robienia przynajmniej trudności!. Opieka dobrowolna daje dobroczynne wyniki, krzewi dobre uczucia, które trzeba popierać.</u>
<u xml:id="u-33.6" who="#ZygmuntNowicki">Jeżeli rozejrzymy się dokoła jak te rzeczy gdzieindziej wyglądają, to trzeba stwierdzić, że na całym zachodzie Europy sprawę wyboru wyznamy pozostawiono woli osób prywatnych, względnie instytucji, jak to traktował początkowy nasz projekt rządowy. Ta rzecz nie jest potrzebna, jako nie mająca znaczenia dla stanu cywilnego, ponieważ nigdzie wyznanie nie odgrywa roli w prawach i obowiązkach obywateli; taką rolę odgrywają wiek, płeć, ale nie wyznanie. Jeżeli weźmiemy najbliższych sąsiadów, to w Czechach ustawą z d. 15 lutego 1920 r. wychowawcom przyznano prawo Wybierania wyznania dla dzieci, które znajdują się na Ich opiece.</u>
<u xml:id="u-33.7" who="#ZygmuntNowicki">W Austrii działa ustawa z dnia 25 maja 1868 r., która zupełnie te same zasady ustalała i w życie wprowadzała już oddawna. A wreszcie, co będzie dla nas rzeczą może najbardziej zadziwiającą Rosja carska, która uznawała prawosławie za panujące wyznanie, i starała silę ową wiarę narzucić gdzie tylko można narodowościom innej wiary, ta sama Rosja jednak dopuszczała wyjątek i. przewidywała w art. 83 L zw. ustawy o zapobieżeniu przestępstwom w kraju nadbałtyckim prawo wyboru wyznania przez wychowawcę. Jeżeli więc widzimy, że dokoła nas istnieją zasady liberalne, które wychodzą z założenia, że tu w. grę wchodzi interes dziecka, któremu trzeba dać wszelkie warunki dla jego urządzenia, to trzeba przyjąć i ustanowić przynajmniej powyższe prawo wychowawców, bo chyba nie zechcemy być wyjątkiem i ściągnąć na kościół katolicki zarzutu może niesłusznego, zachłanności.</u>
<u xml:id="u-33.8" who="#ZygmuntNowicki">Z tego powodu zgłaszam poprawkę do ust. 1 art. 2 następującej treści: „Gdyby jednak dziecko, którego przynależności religijnej ustalić nie można, pozostawało na wychowaniu u osoby lub instytucji, które nie godzą się wychowywać je w wierze rzymsko-katolickiej, to winno być zaliczone do tego wyznania, w którem wychowujący zobowiąże się wychowywać je”. Dlatego, żeby ta rzecz miała większe szanse przejścia w Sejmie, jeżeliby Senat przyjął Wniosek, powtórzyłem w swoim wniosku prawie dosłownie z maleńką redakcyjną zmianą to, co było powiedziane w sprawozdaniu komisji sejmowej w ten sposób: „Gdyby Jednak dziecko, którego przynależności religijnej ustalić nie można, musiało pozostawać na wychowaniu”; ja tutaj dałem inną redakcję, mianowicie „pozostawało na wychowaniu”. Pozatem poprawka moja Jest dosłownem powtórzeniem artykułu, proponowanego przez Komisję Prawniczą Sejmu.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma s. Thullie.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#MaksymilianThullie">Wysoki Senacie! Nie mogę się zgodzić na poprawkę proponowaną przez mego przedmówcę. Właśnie wychodzę z tego założenia, że nie można dziecku narzucać religii, dziecko powinno, o ile możności utrzymać się w tej religii, w jakiej ono było. Otóż proszę Panów, ta ustawa właśnie tego broni i mówi, że przedewszystkiem należy zbadać czy jakiekolwiek oznaki, względnie okoliczności nie mogą stwierdzić jakiej religii to dziecko było. Jeżeli zaś nie stwierdzono tego, to w takim razie musimy uciec się do rachunku prawdopodobieństwa, jakiego wyznania prawdopodobnie była rodzina.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#komentarz">(S. Ringel: Matematyka zastosowana do religii!)</u>
<u xml:id="u-35.2" who="#MaksymilianThullie">Otóż wtedy prawdopodobniejszem jest, że dziecko należy do większości i to jest zupełnie słuszne stanowisko, a nie tak, że jeżeli ktoś chce jakieś dziecko, przypuśćmy żydowskie, wychowywać, aby, jeżeli to będzie prawosławny, i to. dziecko ma być prawosławne. Nic, proszę Panów, my chcemy, aby to dziecko zostało przy tej religii, jakiej ono było.</u>
<u xml:id="u-35.3" who="#MaksymilianThullie">Muszę zwrócić uwagę, że komisja zrobiła poprawkę może nie merytoryczna, ale więcej formalną, mianowicie, co się tyczy postępowania przy znalezieniu dziecka i potem zarejestrowania go. Mianowicie Sejm postanowił, że ten, który znalazł to dziecko; względnie u którego dziecko się znajduje, powinien naprzód zgłosić to władzom, policyjnym, a potem powinien z tem dzieckiem pójść żeby spisać akt urodzenia. Komisja słusznie uznała że nie można tego człowieka, który znalazł dziecko i utrzymuje je, obarczać jeszcze obowiązkiem, żeby chodził po tych wszystkich instytucjach, i powiedział, że to powinna zrobić sama władza. Ale w stylizacji zaszły według mego zdania pewne niedopatrzenia. Mianowicie według art. 2 najprzód władza administracyjna, powziąwszy wiadomość O dziecku nieznanem, ma wyświetlić wszystkie okoliczności do jakiego zaliczyć je wyznania, i zdecydować, do jakiego wyznania ma należeć wedle przepisów prawnych. Od tej decyzji jeszcze przysługuje stronom rekurs. Nam rekurs będzie załatwiony, poczekamy jakiś czas. Ale to nic. Art. 3 mówi, teraz, przypuśćmy, że już wszystko prawomocnie załatwiono, że dziecko ma imię i wyznanie, ale teraz chodzi o nazwisko. Wobec tego władza administracyjna I instancji zwraca się do właściwej władzy, do p. ministra, względnie do p. wojewody o nadanie nazwiska. Ta sprawa jest jeszcze dłuższa, bo to musi, być ogłoszone w „Monitorze” i L d. Nim to wszystko przejdzie, może potrwać rok. A tymczasem dziecko jest może niechrzczone. Władza duchowna nic o niem nie wie. Zdaje mi się, że jest rzeczą zupełnie słuszną; iż jeżeli ustali się już raz, wyznanie dziecka, powinna być o tem zawiadomiona władza duchowna, która zaopiekuje się tem dzieckiem, zwłaszcza w takim wypadku, jeśli to dziecko jest na wychowaniu u ludzi, którzy mają inną religię, którzy nie będą troszczyć się o to wyznanie.</u>
<u xml:id="u-35.4" who="#MaksymilianThullie">Z tego powodu sądzę, że byłoby wskazane ażeby w art. 3 po tych wyrazach: „Władza administracyjna I instancji po ostatecznem rozstrzygnięciu sprawy przynależności wyznaniowej” dodać „i zawiadomieniu o tem odnośnej władzy duchownej”. Wtedy dopiero zwraca się do władz i instancji i wtedy już może poczekać, ale niech ta władza duchowna wie o tem, i zrobi, to, co do niej należy.</u>
<u xml:id="u-35.5" who="#MaksymilianThullie">Otóż taką poprawkę pozwalam sobie w imieniu klubu, do którego mam zaszczyt należeć, zgłosić.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma s. Karpiński.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#SKarpiński">Wysoki Senacie! Zupełnie podzielam wywody p. sen. Nowickiego., ale muszę dodać jeszcze kilka uwag, co do tego projektu ustawy, proponowanego przez Sejm. Jeżeliby Sejm uchwalił ustawę w brzmieniu złożonem przez ministerstwo, można byłoby podpisać obiema rękami, tę ustawę, bo istotnie taka ustawa dbałaby tylko wyłącznie o dobro dzieci nieznanych rodziców.</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#SKarpiński">Projekt Ministerialny — to była beczka miodu dla tych nieznanych dzieci, ale wysoki; Sejm do tej beczki miodu dodał tylko jedną łyżkę dziegciu i właśnie ta łyżka dziegciu znajduję się w art. 1 w tym punkcie, który mówi, jak ustalić wyznanie dziecka w tych wypadkach, gdy tego z oznak zewnętrznych ustalić nie można. Słuchając motywów szanownego referenta przekonałem się, że w tym wypadku, gdy nie można ustalić wyznania nieznanego dziecka, uznaje się, że to dziecko, musi należeć do wyznania rzymsko-katolickiego, jako do tego, do którego należy większość ludności w Państwie Polskiem. Otóż muszę powiedzieć, że ten argument, jest absolutnie dla mnie niezrozumiały, bo choć istotnie większość ludności w Polsce jest wyznania rzymsko-katolickiego, ale równocześnie do Polski należą tak zwane Kresy Wschodnie, zaludnione ludnością prawosławną, i. ta ludność zamieszkuje prawie na połowie terytorium Państwa Polskiego, a liczebnie stanowi trochę mniej, jak 1/3 ludności całego Państwa Polskiego, a pewne powiaty zamieszkuje zwartą masą w procencie przeważającym. Otóż, jak tutaj zastosować tę zasadę większości religijnej, o której mówi pan referent, tego zrozumieć nie mogę. Bo jeżeli dziecko jest urodzone na terytorium zamieszkałem w przeważnej części przez ludność katolicką, to logicznie możemy przyznać i nie będziemy mylili się, że takie dziecko podrzucone jest rodziców wyznania rzymsko-katolickiego. Również, jeżeli takie dziecko jest podrzucone w powiecie zamieszkałym przez ludność prawosławną, to logika mówi, że takie dziecko jest prawdopodobnie zrodzone z rodziców wyznania prawosławnego. Jestem więc pewny, że te motywy są tylko pozorne, a faktyczne motywy są ukryte właśnie te ukryte motywy dają mi podstawę do twierdzenia, że ta ustawa, ma na celu nie tylko sporządzanie aktów urodzenia dzieci nieznanych rodziców, ale także polonizację mniejszości narodowych. W tym wypadku ta ustawa zupełnie nie stanowi wyjątku od szeregu ustaw, które zmierzają do tego samego celu. Po tej drodze władze polskie poszły już od samego początku Polski nowoczesnej.</u>
<u xml:id="u-37.2" who="#SKarpiński">Jak wiadomo podczas wojny dużo przytułków, w których wychowywano dzieci prawosławne z kresów pojechało w głąb Rosji. Po skończeniu wojny te przytułki powróciły do Polski razem z temi dziećmi; Ale, Wysoki Senacie, my nie wiemy, gdzie znajdują się te dzieci-. Wiemy, że przytułki wróciły i że dzieci wróciły, ale gdzie są — nie wiemy. Miałem w swojej praktyce wypadki, że rodzice takich dzieci zwracali się do mnie z pytaniem, gdzie są te dzieci — gdzie mój syn — gdzie moja córka, nie możemy ich znaleźć. Wiemy, że umieszczono je w przytułkach czy klasztorach, ale Rząd nie ogłosił miejsca pobytu tych dzieci; ani wzywał rodziców, a te dzieci tymczasem polonizują się. Pomimo to, że ta ustawa wyraźnie w tym punkcie zmierza do tego, ażeby odrazu zabić dwa zające, t. j. poprawić stan dzieci nieznanych rodziców; a jednocześnie skorzystać z tego, że zwiększy się liczbę owieczek kościoła rzymsko-katolickiego, pomimo takiej dążności nie boję się tej ustawy i nie dlatego zabieram głos bym bał się jakiegoś strasznego wpływu demoralizacji czy -zupełnej polonizacji naszego narodu. Uważam, że te dążenia do niczego nie doprowadzą. Łapaninie dusz, Wysoki Senacie, znane jest w naszej historii polsko-ukraińskiej — przeżyliśmy to wszystko. Łapanie dusz ani nie uratowało Polski od upadku, ani nie doprowadziło do zniszczenia narodu naszego.</u>
<u xml:id="u-37.3" who="#komentarz">(S. Błyskasz: Kiedy było to łapanie dusz?)</u>
<u xml:id="u-37.4" who="#SKarpiński">Łapanie dusz w historii: polsko-ukraińskiej: całe rzesze naszej szlachty zdezerterowało z naszych szeregów, a jednak żyjemy dotychczas.</u>
<u xml:id="u-37.5" who="#SKarpiński">Jedynie dobro dzieci jest powodem tego, że występuję przeciw art. 1. Weźmy wypadek znalezienia nieznanego dziecka. Rodziców tego dziecka nie znamy, ale oni są. Matka jest, podrzuciła to dziecko i śledzi je. Podrzuciła to dziecko w takiem miejscu, które jej się zdawało najodpowiedniejsze, U takiego obywatela; którego ona jest pewna, że on nie odrzuci tego dziecka, że weźmie je na wychowanie. Otóż matka jest, ona jest obywatelka, jest pewnego wyznania i ma prawo żądać, żeby jej dziecko było wychowane w tej religij; w jakiej ona chce.</u>
<u xml:id="u-37.6" who="#komentarz">(Głos: Niech reklamuje!)</u>
<u xml:id="u-37.7" who="#SKarpiński">Jest aksjomatem, że w powiatach, gdzie jest większość prawosławna; czy Luterańska, czy jakaś inna, to dziecko najprawdopodobniej jest zrodzone nie z matki wyznania rzymskokatolickiego ł wypada nam wziąć tę matkę w obronę i uznać, że dziecko najprawdopodobniej należy do religii większości, a to w tym wypadku, jeżeli opiekun n--e bierze tego dziecka na swoje wychowanie. Najlepszym wyjcem z tego byłoby przyznać, że dziecko w wypadku, gdzie me można określić jego religijnej przynależności w inny sposób, musi być zaliczone do wyznana większości tego powiatu; w którym zostało znalezione. Jeżeli zostało znalezione na terenie zamieszkałym przez większość ludności katolickiej, powinno być uznane za katolickie, jeżeli przez większość ludności wyznania -innego; zalicza się do wyznania właśnie tej większości.</u>
<u xml:id="u-37.8" who="#SKarpiński">Pozwolę sobie zgłosić wniosek właśnie w tym kierunku treści następującej: „W art. 1 po słowach: „zalicza się ono do wyznania” skreślić słowa: „rzymsko-katolickiego” i zamiast tych słów wpisać: „do którego należy większość ludności tego powiatu w obrębie którego dziecko zostało znalezione”.</u>
<u xml:id="u-37.9" who="#SKarpiński">Gdyby ten wniosek był odrzucony, pozwolę sobie zgłosić drugi wniosek, aby po art. 1 dodać nowy art. 1 a, następującej treści: „Faktyczny opiekun dziecka nieznanych rodziców lub osoby, biorące takie dziecko na wychowanie, w wypadkach, gdy ani z oznak zewnętrznych, ani z zeznań dziecka nic można ustalić wyznania religijnego, do jakiego należy, mają prawo wskazać władzy wyznanie religijne, do którego mają dziecko przyłączyć”.</u>
<u xml:id="u-37.10" who="#SKarpiński">To leży tylko w interesie dziecka, bo jeżeli to odrzucimy, to bezwarunkowo dziecko będzie narażone na szwank. Jeżeli dziecko znajdzie opiekuna, to trzeba przyznać, że ten opiekun będzie zawsze dąży ł do tego, aby to dziecko i on sam bym jednej religii, żeby pomiędzy opiekunem, zastępującym dziecku ojca, i tem dzieckiem była jedność duchowa i religijna.</u>
<u xml:id="u-37.11" who="#SKarpiński">Jeżeli pozbawić opiekuna tego prawa, jestem pewien, że bardzo mało znajdzie się opiekunów którzy wezmą na siebie obowiązek wychowywali, a tych dzieci i dzieci te będą wyrastały bez opieki rodzicielskiej, gdzieś w przytułkach ze szkodą dla swego wychowania.</u>
<u xml:id="u-37.12" who="#SKarpiński">Proszę Wysoki Senat o przyjęcie pierwszej, a względnie drugiej poprawki.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma s. Średniawski.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#AndrzejŚredniawski">Wysoki Senacie! W nowym art. 8 podany jest pewien rygor: jeżeli dana osoba o znalezieniu dziecka nieznanych rodziców nie zawiadomił władzy w ciągu Określonego czasu i t. d. Otóż, proszę panów, wydaje się mnóstwo ustaw, o których ludność wiejska, nie czytająca wogóle żadnych gazet, nawet ludowych, nie wie. Znam wiele inteligencji, która nawet nie ma pojęcia o ustawach, które wychodzą. Otóż jest pożądane, aby człowieka, który takie dziecko przyjął z litości i wychowuje je, nic maltretować karami i więzieniem. To jest słuszność, ale z drugiej strony jest też słuszność, żeby jednak to dziecko było zarejestrowane. Stawiam więc rezolucję następującą:</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#AndrzejŚredniawski">„Wzywa się Rząd, by w rozporządzeniu wykonawczem o aktach urodzenia dzieci nieznanych rodziców zarządził należyte ogłoszenie przez urzędy gminne, urzędy parafialne i metrykalne o obowiązku z art. 8 tejże ustawy”.</u>
<u xml:id="u-39.2" who="#AndrzejŚredniawski">Uważam, że to jest konieczne, bo jeżeli, urzędy parafialne i metrykalne będą obowiązane do tego ogłoszenia, to przynajmniej one będą Wiedziały jakie ustawy są wydawane.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Rozprawa wyczerpana. Głos ma jeszcze sprawozdawca.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#IgnacyBaliński">Rezolucję s. Średniawskiego, uważam jako sprawozdawca, za bardzo pożądaną, bo w istocie trzeba pomyśleć, ażeby znajomość tej ustawy jak wartość wszystkich innych mogła być jak najszerzej rozpowszechniona.</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#IgnacyBaliński">Go do poprawki s. Thulliego, to rzeczywiście zawiadamianie przez władzę administracyjną I instancji, urzędnika stanu cywilnego o ostatecznem ustaleniu wyznania dziecka jest pożądane, i za nią bym silę opowiedział.</u>
<u xml:id="u-41.2" who="#IgnacyBaliński">Nad poprawką s. Nowickiego, o której dużo mówiliśmy na komisji i która była omawianą bardzo szeroko w Sejmie, dłużej zatrzymywać się nie będę. Komisja była przeciwna temu.</u>
<u xml:id="u-41.3" who="#IgnacyBaliński">O nowej poprawce s. Karpińskiego muszę wziąć z jednej strony radość, że chociaż nazwał wyznanie dziegciem, ale jednak o ten dziegieć dba, bo jak dziegieć jest potrzebny, w podróży do smarowania osi, tak samo wyznanie, w podróży życiowej, jest potrzebne dla wozu żywota, a więc porównywując Wyznanie do dziegcia, daje się dowód, że się je ceni. Nie mogę natomiast zrozumieć i nie chcę polemizować w sprawie historycznej łapania dusz, polonizacji, katolicyzmu. Ta ustawa nie mówi wcale o narodowości, lecz o wyznaniu, a wyznanie według naszych ustaw musi być w akcie urodzenia, ponieważ tego wymagają ustawy i Konstytucja, żeby dzieci do pewnego wieku w szkole były nauczanie religii, więc z aktu urodzenia, musi być wiadome, do jakiej religii dziecko należy żeby go nie uczono innej religii. W krajach, gdzie tego przepisu niema, to niema takiego znaczenia.</u>
<u xml:id="u-41.4" who="#IgnacyBaliński">Wracając do sprawy historycznej, jakie dusze i przez jakie Państwa i narody były łapane, zaznaczam, że o tem poucza prawdziwa znajomość historii i tego, co się działo do ostatnich czasów na tych terenach. Wypowiadam się przeciw poprawce s. Karpińskiego, a zgadzam się na rezolucję s. Średniawskiego i drobną poprawkę s. Thulliego.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do głosowania. Zmiany, które proponuje komisja, są w druku nr 389. Będę je uważał za przyjęte po uwodnieniu z poprawkami, nad któremi. będziemy osobno głosowali. Przystępujemy do poprawki s. Nowickiego, żeby dodać w ustępie 1 art. 2 następujące zdanie: „Gdyby jednak dziecko, którego przynależności religijnej ustalić nie można, pozostawało u osób lub w instytucji, które nie godzą się wychowywać je w wierze rzymsko-katolickiej, to winno być zaliczone do tego wyznania, w którem wychowujący zobowiąże się wychowywać je”. Proszę Senatorów, którzy są za tą poprawką żeby wstali. Ponieważ są wątpliwości, musi nastąpić głosowanie przez drzwi. Proszę Senatorów, którzy są za poprawką s. Nowickiego, aby przeszli przez drzwi z napisem „tak”.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Rezultat głosowana jest następujący: za poprawką s. Nowickiego głosowało 29 senatorów, przeciw 38. Poprawka upadła.</u>
<u xml:id="u-43.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do głosowania nad poprawką s. Karpińskiego, aby w art 1 po słowach „zalicza się ono do wyznania” skreślić słowa „rzymskokatolickiego” i na miejsce skreślonych słów dodać słowa następujące: „do którego należy większość ludności tego powiatu, w obrębie, którego dziecko zostało znalezione”. Proszę Senatorów, którzy są za tą poprawką s. Karpińskiego, aby wstali. Stoi mniejszość — poprawka odrzucona;</u>
<u xml:id="u-43.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Na wypadek odrzucenia tej poprawki s. Karpiński stawia wniosek następujący, aby po art. 1 dodać art. 1-a treści następującej: „Faktyczny opiekun nad dzieckiem nieznanych rodziców lub osoby, biorące takie dziecko na wychowanie, w wypadku, gdy ani z oznak zewnętrznych, ani z zeznań dziecka nie można ustalić wyznania religijnego, do jakiego ono należy, mai ją prawo wskazać władzy wyznanie religijnie. do którego mają dziecko przyłączyć”. Proszę Senatorów, którzy są za tą poprawką s. Karpińskiego; aby wstali. Stoi mniejszość — poprawka odrzucona.</u>
<u xml:id="u-43.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do ostatniej poprawki s. Thulliego, ażeby do art. 3 dodać po wyrazach: „przynależności wyznaniowej” słowa: „i zawiadomieniu o tem odnośnej władzy duchownej”. Proszę Senatorów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Biuro jest zgodne, że stoi większość — poprawka przyjęta. Z temi poprawkami ustawa przyjęta.</u>
<u xml:id="u-43.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Pozostaje jeszcze rezolucja s. Średniawskiego: „Wzywa silę Rząd, by w rozporządzeniu wyko nawozem o aktach urodzenia, dzieci nieznanych rodziców zarządził należyte ogłoszenie przez urzędy gminne, urzędy parafialne i metrykalne o obowiązku z art. 8 tejże ustawy”. Proszę Senatorów, którzy są za tą rezolucją, aby wstali. Stoi większość — rezolucja przyjęta. Ten punkt porządku dziennego załatwiony.</u>
<u xml:id="u-43.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Pozostaje jeszcze tylko punkt 8: Sprawozdanie Komisji Prawniczej o projekcie ustawy o prawie autorskiem (druk Senatu nr 25). Głos ma s. Baliński.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#IgnacyBaliński">Komisja Prawnicza, chociaż nie przewiduje wielu zmian, jednak uważa za konieczne zapowiedzieć zmiany, gdyż pozostaje jeszcze termin 30-dniowy na rozpatrzenie tych zmian.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Pozostaje jeszcze wniosek nagły s. Buzka w sprawie zamówień Ministerstwa Spraw Wojskowych na materiał wojenny. Odsyłam do Komisji Budżetowej.</u>
<u xml:id="u-45.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Nadesłaną interpelację senatorów Klubu Białoruskiego i Ukraińskiego do p. Ministra Wyznań Religijnych j Oświecenia Publicznego w sprawę zamknięcia prawosławnej parafii podoroskiej pow. wołkowyskiego i przekazania cerkwi podoroskiej wyznaniu rzymsko-katolickiego, odsyłam p. Prezesowi Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-45.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Proponuję najbliższe posiedzenie odbyć dn. 18 lutego o godzinie 11 rano. Porządek dzienny będzie Panom rozesłany do mieszkań.</u>
<u xml:id="u-45.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Komisja Prawnicza będzie zasiadała począwszy od 10 lutego tak, aby wczas jeszcze przygotowała te wszystkie sprawy.</u>
<u xml:id="u-45.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Zamykam posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-45.5" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 7 min. 45 wiecz.)</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>