text_structure.xml 563 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547 548 549 550 551 552 553 554 555 556 557 558 559 560 561 562 563 564 565 566 567 568 569 570 571 572 573 574 575 576 577 578 579 580 581 582 583 584 585 586 587 588 589 590 591 592 593 594 595 596 597 598 599 600 601 602 603 604 605 606 607 608 609 610 611 612 613 614 615 616 617 618 619 620 621 622 623 624 625 626 627 628 629 630 631 632 633 634 635 636 637 638 639 640 641 642 643 644 645 646 647 648 649 650 651 652 653 654 655 656 657 658 659 660 661 662 663 664 665 666 667 668 669 670 671 672 673 674 675 676 677 678 679 680 681 682 683 684 685 686 687 688 689 690 691 692 693 694 695 696 697 698 699 700 701 702 703 704 705 706 707 708 709 710 711 712 713 714 715 716 717 718 719 720 721 722 723 724 725 726 727 728 729 730 731 732 733 734 735 736 737 738 739 740 741 742 743 744 745 746 747 748 749 750 751 752 753 754 755 756 757 758 759 760 761 762 763 764 765 766 767 768 769 770 771 772 773 774 775 776 777 778 779 780 781 782 783 784 785 786 787 788 789 790 791 792 793 794 795 796 797 798 799 800 801 802 803 804 805 806 807 808 809 810 811 812 813 814 815 816 817 818 819 820 821 822 823 824 825 826 827 828 829 830 831 832 833 834 835 836 837 838 839 840 841 842 843 844 845 846 847 848 849 850 851 852 853 854 855 856 857 858 859 860 861 862 863 864 865 866 867 868 869 870 871 872 873 874 875 876 877 878 879 880 881 882 883 884 885 886 887 888 889 890 891 892 893 894 895 896 897 898 899 900 901 902 903 904 905 906 907 908 909 910 911 912 913 914 915 916 917 918 919 920 921 922 923 924 925 926 927 928 929 930 931 932 933 934 935 936 937 938 939 940 941 942 943 944 945 946 947 948 949 950 951 952 953 954 955 956 957 958 959 960 961 962 963 964 965 966 967 968 969 970 971 972 973 974 975 976 977 978 979 980 981 982 983 984 985 986 987 988 989 990 991 992 993 994 995 996 997 998 999 1000 1001 1002 1003 1004 1005 1006 1007 1008 1009 1010 1011 1012 1013 1014 1015 1016 1017 1018 1019 1020 1021 1022 1023 1024 1025 1026 1027 1028 1029 1030 1031 1032 1033 1034 1035 1036 1037 1038 1039 1040 1041 1042 1043 1044 1045 1046 1047 1048 1049 1050 1051 1052 1053 1054 1055 1056 1057 1058 1059 1060 1061 1062 1063 1064 1065 1066 1067 1068 1069 1070 1071 1072 1073 1074 1075 1076 1077 1078 1079 1080 1081 1082 1083 1084 1085 1086 1087 1088 1089 1090 1091 1092 1093 1094 1095 1096 1097 1098 1099 1100 1101 1102 1103 1104 1105 1106 1107 1108 1109 1110 1111 1112 1113 1114 1115 1116 1117 1118 1119 1120 1121 1122 1123 1124 1125 1126 1127 1128 1129 1130 1131 1132 1133 1134 1135 1136 1137 1138 1139 1140 1141 1142 1143 1144 1145 1146 1147 1148 1149 1150 1151 1152 1153 1154 1155 1156 1157 1158 1159 1160 1161 1162 1163 1164 1165 1166 1167 1168 1169 1170 1171 1172 1173 1174 1175 1176 1177 1178 1179 1180 1181 1182 1183 1184 1185 1186 1187 1188 1189 1190 1191 1192 1193 1194 1195 1196 1197 1198 1199 1200 1201 1202 1203 1204 1205 1206 1207 1208 1209 1210 1211 1212 1213 1214 1215 1216 1217 1218 1219 1220 1221 1222 1223 1224 1225 1226 1227 1228 1229 1230 1231 1232 1233 1234 1235 1236 1237 1238 1239 1240 1241 1242 1243 1244 1245 1246 1247 1248 1249 1250 1251 1252 1253 1254 1255 1256 1257 1258 1259 1260 1261 1262 1263 1264 1265 1266 1267 1268 1269 1270 1271 1272 1273 1274 1275 1276 1277 1278 1279 1280 1281 1282 1283 1284 1285 1286 1287 1288 1289 1290 1291 1292 1293 1294 1295 1296 1297 1298 1299 1300 1301 1302 1303 1304 1305 1306 1307 1308 1309 1310 1311 1312 1313 1314 1315 1316 1317 1318 1319 1320 1321 1322 1323 1324 1325 1326 1327 1328 1329 1330 1331 1332 1333 1334 1335 1336 1337 1338 1339 1340 1341 1342 1343 1344 1345 1346 1347 1348 1349 1350 1351 1352 1353 1354 1355 1356 1357 1358 1359 1360 1361 1362 1363 1364 1365 1366 1367 1368 1369 1370 1371 1372 1373 1374 1375 1376 1377 1378 1379 1380 1381 1382 1383 1384 1385 1386 1387 1388 1389 1390 1391 1392 1393 1394 1395 1396 1397 1398 1399 1400 1401 1402 1403 1404 1405 1406 1407 1408 1409 1410 1411 1412 1413 1414 1415 1416 1417 1418 1419 1420 1421 1422 1423 1424 1425 1426 1427 1428 1429 1430
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 14 min. 10.)</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Na posiedzeniu przewodniczą Marszałek Sejmu Stanisław Gucwa oraz wicemarszałkowie Piotr Stefański i Andrzej Werblan.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#komentarz">Otwieram posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#komentarz">(Marszałek trzykrotnie uderza laską marszałkowską.)</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#StanisławGucwa">Na sekretarzy powołuję posłów Czesława Artyszuka i Jacka Ramiana.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#StanisławGucwa">Protokół i listę mówców prowadzić będzie poseł Czesław Artyszuk.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#StanisławGucwa">Proszę Posłów Sekretarzy o zajęcie miejsc przy stole prezydialnym.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#StanisławGucwa">Protokół 17 posiedzenia Sejmu uważam za przyjęty wobec niewniesienia przeciwko niemu zastrzeżeń.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#StanisławGucwa">Ustalony przez Prezydium Sejmu porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia został Obywatelom Posłom doręczony.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#StanisławGucwa">Do Prezydium Sejmu wpłynęły wnioski Prezesa Rady Ministrów dotyczące zmian w składzie Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#StanisławGucwa">W związku z powyższym Prezydium Sejmu — po porozumieniu z Konwentem Seniorów — proponuje uzupełnienie przedstawionego Obywatelom Posłom porządku dziennego przez dodanie nowego punktu, z kolei czwartego, w brzmieniu:</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#StanisławGucwa">„4. Zmiany w składzie Rady Ministrów”.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#StanisławGucwa">Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że propozycja Prezydium Sejmu została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#StanisławGucwa">Sprzeciwu nie słyszę.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#StanisławGucwa">Czy ktoś z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos w sprawie porządku dziennego?</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#StanisławGucwa">Nikt się nie zgłasza.</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#StanisławGucwa">Uważam, że przedstawiony przez Prezydium Sejmu porządek dzienny — Sejm zatwierdził.</u>
          <u xml:id="u-2.15" who="#StanisławGucwa">Obywatele Posłowie! Z głębokim żalem informuję, że w dniu 8 stycznia 1982 r. zmarł poseł Stefan Poznański, członek Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej.</u>
          <u xml:id="u-2.16" who="#komentarz">(Zebrani wstają.)</u>
          <u xml:id="u-2.17" who="#StanisławGucwa">Stefan Poznański urodził się w 1922 roku w Rzezawie, woj. tarnowskie w rodzinie chłopskiej. W czasie okupacji pracował na roli, od 1942 roku przebywał w obozie karnym Kraków-Dąbie.</u>
          <u xml:id="u-2.18" who="#StanisławGucwa">Po wyzwoleniu pracował w Śląskich Zakładach Mleczarskich. W 1950 r. rozpoczął studia w Wyższej Szkole Rolniczej w Olsztynie, a następnie kontynuował je w Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie. Po ukończeniu studiów rozpoczął pracę naukową w uczelni olsztyńskiej, gdzie piastował godność dziekana, a następnie prorektora.</u>
          <u xml:id="u-2.19" who="#StanisławGucwa">Profesor Stefan Poznański, od 1976 r. członek Polskiej Akademii Nauk, był wybitnym uczonym i wychowawcą młodzieży. Jego osiągnięcia naukowe w zakresie technologii żywności — mają szczególne znaczenie dla polskiej nauki.</u>
          <u xml:id="u-2.20" who="#StanisławGucwa">Stefan Poznański piastował mandat posła od 1976 r., był członkiem Komisji Nauki i Postępu Technicznego oraz zastępcą przewodniczącego Komisji Rolnictwa i Przemysłu Spożywczego.</u>
          <u xml:id="u-2.21" who="#StanisławGucwa">Stefan Poznański pozostanie w naszej pamięci jako oddany sprawie socjalizmu działacz społeczny, wybitny uczony i wychowawca młodzieży.</u>
          <u xml:id="u-2.22" who="#StanisławGucwa">Obywatele Posłowie! Proponuję, aby Sejm uczcił pamięć zmarłego posła chwilą ciszy.</u>
          <u xml:id="u-2.23" who="#komentarz">(Chwila ciszy.)</u>
          <u xml:id="u-2.24" who="#StanisławGucwa">Oświadczam, że Sejm Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej — zgodnie z art. 83 Ordynacji wyborczej — stwierdził wygaśnięcie mandatu posła Stefana Poznańskiego z dniem 8 stycznia 1982 roku.</u>
          <u xml:id="u-2.25" who="#StanisławGucwa">Obywatele Posłowie! Do Prezydium Sejmu wpłynęły pisma posłów: Ludwika Drożdża, Józefa Grygiela, Józefa Haensla, Mieczysława Hebdy i Stanisława Kowalczyka — w sprawie zrzeczenia się mandatów poselskich.</u>
          <u xml:id="u-2.26" who="#StanisławGucwa">Prezydium Sejmu przedstawia wniosek o stwierdzenie przez Sejm wygaśnięcia mandatów wyżej wymienionych posłów z dniem dzisiejszym.</u>
          <u xml:id="u-2.27" who="#StanisławGucwa">Czy w tej sprawie ktoś z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos?</u>
          <u xml:id="u-2.28" who="#StanisławGucwa">Nikt się nie zgłasza.</u>
          <u xml:id="u-2.29" who="#StanisławGucwa">Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał wniosek Prezydium Sejmu za przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-2.30" who="#StanisławGucwa">Sprzeciwu nie słyszę.</u>
          <u xml:id="u-2.31" who="#StanisławGucwa">Oświadczam zatem, że Sejm Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej — zgodnie z art. 83 Ordynacji wyborczej — stwierdził wygaśnięcie mandatów wyżej wymienionych posłów z dniem 25 stycznia 1982 roku.</u>
          <u xml:id="u-2.32" who="#StanisławGucwa">Przystępujemy do punktu 1 porządku dziennego: Wystąpienie Przewodniczącego Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego, Prezesa Rady Ministrów generała armii Wojciecha Jaruzelskiego.</u>
          <u xml:id="u-2.33" who="#StanisławGucwa">Proszę Obywatela Generała o zabranie głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#WojciechJaruzelski">Wysoki Sejmie! Obywatele Posłowie! Polska nie zginęła. Polska zginąć nie może. Tak brzmi prawda najpierwsza. Ona wyznaczyła motywy i cele powstania Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#WojciechJaruzelski">Jako administrator stanu wojennego, Rada wspiera konstytucyjne władze państwa, stwarza im niezbędne warunki, aby mogły wypełniać swe niezbywalne funkcje. Funkcje te przed 13 grudnia ubiegłego roku zostały katastrofalnie zakłócone. Naruszono stabilność i bezpieczeństwo państwa, gasła gospodarka, powiało grozą bratobójczej wojny.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#WojciechJaruzelski">W ostatnim momencie, tuż nad przepaścią, Rada Państwa wprowadziła stan wojenny.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#WojciechJaruzelski">Najwyższa suwerenna władza narodu polskiego znajduje się tu, w tej stali. Sejm i Rada Państwa ucieleśniają wolę narodu. Żołnierz polski przysięga na wierność legalnym władzom państwa. Siły zbrojne nie mogły pozostawać bezczynne, gdy zaistniała najwyższa potrzeba. Był to ich wobec ojczystej ziemi twardy obowiązek. W tę ziemię wsiąkała żołnierska krew. I wsiąkał w nią przez lata żołnierski pot. Daje to siłom zbrojnym w spełnianiu tego obowiązku również moc moralnego prawa.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#WojciechJaruzelski">Narastające zagrożenie widoczne było gołym okiem. Najbliżej miały z nim do czynienia Milicja Obywatelska i Służba Bezpieczeństwa, stawiając mu nieustannie czoła na pierwszej linii. Informowaliśmy o nim nieustannie. Nie było to tajemnicą dla osób świeckich i duchownych, cywilnych i wojskowych, robotników i chłopów, pisarzy i naukowców. Nie było tajemnicą i dla zagranicy, w tym dla informowanych przy różnych okazjach rządowych przedstawicieli.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#WojciechJaruzelski">Przypomnę również uchwały Sejmu ostrzegające, wzywające do spokoju, do porozumienia. Przypomnę wypowiedzi obywateli posłów, wezwania partii i stronnictw politycznych, wystąpienia i apele rządowe.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#WojciechJaruzelski">Z tych wszystkich ostrzeżeń i perswazji, apeli i ofert można skompletować całą bibliotekę. Niestety, nie przyniosło to skutku.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#WojciechJaruzelski">Porozumienie było zawadą dla sił ekstremalnych „Solidarności”, widzących w zburzeniu socjalistycznej państwowości naczelny cel.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#WojciechJaruzelski">Oskarżam te siły:</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#WojciechJaruzelski">— o dążenie do konfrontacji;</u>
          <u xml:id="u-3.10" who="#WojciechJaruzelski">— o paraliżowanie władzy, sianie nienawiści, ciągłe łamanie prawa;</u>
          <u xml:id="u-3.11" who="#WojciechJaruzelski">— o terroryzm strajkowy, rujnowanie gospodarki, narażanie sojuszów i bezpieczeństwa kraju;</u>
          <u xml:id="u-3.12" who="#WojciechJaruzelski">— o nadużycie zaufania milionów uczciwych ludzi, wciąganych coraz bardziej w niebezpieczny wir.</u>
          <u xml:id="u-3.13" who="#WojciechJaruzelski">Dziś, gdy w kraju i za granicą rozlegają się głosy potępienia dla decyzji władz polskich, stawiam pytanie: dlaczego milczano, gdy krajowi groziła nieobliczalna tragedia? Dlaczego zabrakło głosów przestrogi? Dlaczego zabrakło trzeźwego spojrzenia? Oby pojawiło się jak najszybciej. Oby pomogło zamknąć tę dramatyczną kartę polskich dziejów.</u>
          <u xml:id="u-3.14" who="#WojciechJaruzelski">Wysoka Izbo! Stanu wojennego traktować nie można jako operacji porządkowej, po której wszystko powróci na stare tory. Nie jest on oczywiście stanem normalnym. Po stokroć jednak bardziej anormalna była sytuacja przed 13 grudnia.</u>
          <u xml:id="u-3.15" who="#WojciechJaruzelski">Najważniejsze, co od tego czasu osiągnięto, to spokój. Ukrócono anarchię. Zdecydowanie zmniejszyła się przestępczość. Gospodarka — tam gdzie nie brakuje zaopatrzenia — osiąga stopniowo regularny rytm. Polepsza się funkcjonowanie administracji. Zima nas nie oszczędza. Trudno wręcz wyobrazić sobie, jakie byłyby jej skutki, gdyby wciąż trwały strajki i napięcia, gdyby nic organizacja i dyscyplina stanu wojennego, gdyby nie zwiększone wydobycie węgla.</u>
          <u xml:id="u-3.16" who="#WojciechJaruzelski">Mówię o tym, Obywatele Posłowie, w pełnym poczuciu rzeczywistości. Niewesoła to refleksja, że dopiero środki nadzwyczajne stworzyły zaledwie elementarne warunki dla funkcjonowania organizmu narodowego, aby każdy robił to, co do niego należy. Nawet oczyszczanie chodników ze śniegu powiodło się w niektórych miastach po raz pierwszy od lat tylko dlatego, że wydano odpowiednie polecenia i dopilnowano ich wykonania. Normalny kraj powinien funkcjonować inaczej.</u>
          <u xml:id="u-3.17" who="#WojciechJaruzelski">Nie zamierzam twierdzić, że w Polsce rozpoczęła się już nowa, lepsza era. Do tego jeszcze daleko. Stan wojenny stworzył tylko szansę, którą należy wszechstronnie wykorzystać. Jest on swoistym pomostem umożliwiającym przejście przez krytyczny okres.</u>
          <u xml:id="u-3.18" who="#WojciechJaruzelski">Często pada pytanie, kiedy stan ten zostanie zniesiony? Odpowiadam — oby jak najszybciej. Ale długotrwałość stanu wojennego nie zależy po prostu od naszych intencji. Zależy wyłącznie od realnych warunków, od spełnienia przesłanek, które zapewniłyby trwale bezpieczny, normalny tok życia, właściwe funkcjonowanie gospodarki. O przyszłości kraju nie może rozstrzygać kalendarz. Tym bardziej rozstrzygać o niej nie mogą jakiekolwiek naciski zewnętrzne.</u>
          <u xml:id="u-3.19" who="#WojciechJaruzelski">Naszym zamierzeniom przyświeca następująca myśl przewodnia. Elementy stanu wojennego ograniczające swobody obywatelskie, uciążliwe dla całego społeczeństwa, są w miarę — jak na to pozwala sytuacja — sukcesywnie łagodzone bądź całkowicie znoszone. Jeśli nie rozwiną się akcje nielegalne, jeśli nie zajdą nieprzewidziane okoliczności, restrykcje te zostaną zniesione lub przynajmniej istotnie ograniczone do końca przyszłego miesiąca. Natomiast inaczej podejść należy do potrzeb gospodarki, jej uzdrowienia i uregulowania, a także do zwalczania przestępczości, zakłócania społecznej dyscypliny. W tym zakresie odpowiednie elementy stanu wojennego mogą i niewątpliwie powinny być utrzymane przez okres odpowiednio dłuższy. Wyrażam nadzieję, że Wysoka Izba pogląd ten podzieli.</u>
          <u xml:id="u-3.20" who="#WojciechJaruzelski">Polska jest nadal krajem wyczerpanym, wystawionym na liczne zagrożenia. Dywersyjne rozgłośnie, występne ulotki nawołują do spiskowania, nawet do aktów terrorystycznych. Siły antypaństwowe, podżegane z zagranicy, grożą podjęciem działań. W tej sprawie niech nie będzie żadnych niejasności. Jedynym skutkiem takich poczynań byłoby przedłużenie i zaostrzenie stanu wojennego. Na załamanie władzy nie ma co liczyć.</u>
          <u xml:id="u-3.21" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-3.22" who="#WojciechJaruzelski">Nadal trwa porządkowanie działań administracji państwowej i przemysłowej. Znam raporty wojskowych grup operacyjnych. Wskazują one, jak wiele jest jeszcze do zrobienia, ile marnotrawstwa, bezduszności i zwykłej nieudolności trzeba wykorzenić. Stan wojenny zaledwie zapoczątkował ten proces. Nawyków nawarstwionych przez lata nie można usunąć w ciągu kilku tygodni.</u>
          <u xml:id="u-3.23" who="#WojciechJaruzelski">Rygory stanu wojennego dyscyplinują zarówno zarządzających gospodarką, jak i wytwórców. Militaryzacja niektórych dziedzin, obecność komisarzy wojskowych w zakładach okazują się pożyteczne przy wdrażaniu wymogów normalnego funkcjonowania przemysłu, handlu, komunikacji. Wystarczy porównać wskaźniki nieusprawiedliwionej absencji w listopadzie ubiegłego roku i w styczniu roku bieżącego, żeby się o tym przekonać. Chętnie udostępnimy te informacje naszym zagranicznym wierzycielom.</u>
          <u xml:id="u-3.24" who="#WojciechJaruzelski">Wysoki Sejmie! Działamy w bardzo złożonej sytuacji międzynarodowej. Będę mówił otwarcie, bez dyplomatycznych subtelności. Na naszej ziemi miał się rozpocząć proces demontażu powojennego układu sił w Europie, a tym samym w skali światowej. W dążeniu do destabilizacji, do uzyskania jednostronnej przewagi postawiono na rozbicie fundamentu pokoju w Europie, jakim są porozumienia z Jałty i Poczdamu. Koszty tego planu musieliby ponieść Polacy. Nie udało się zrealizować tego celu przed 13 grudnia. Usiłuje się osiągnąć go obecnie przy pomocy pogróżek, bojkotu i tak zwanych sankcji.</u>
          <u xml:id="u-3.25" who="#WojciechJaruzelski">Z uznaniem witamy realistyczną, dalekowzroczną politykę tych rządów oraz tych kół politycznych i gospodarczo-finansowych, które oparły się dyktatowi, zdecydowane są bronić prawa do podejmowania suwerennych decyzji. Dostrzegamy to dziś, dobrze zapamiętamy na przyszłość.</u>
          <u xml:id="u-3.26" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-3.27" who="#WojciechJaruzelski">Niestety, inne państwa paktu północno-atlantyckiego dokonują przeciwko Polsce agresji psychologiczno-propagandowej. Użyta została broń ekonomiczna, w tym żywnościowa. Twierdzi się, że sankcje gospodarcze są wymierzone przeciw Rządowi Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, przeciw Wojskowej Radzie Ocalenia Narodowego. To nieprawda! Sankcje w ostatecznym wyniku godzą w naród polski, w każdego Polaka.</u>
          <u xml:id="u-3.28" who="#WojciechJaruzelski">Cel sankcji jest jasny: sparaliżować gospodarkę polską, uniemożliwić wyjście z kryzysu, wziąć głodem, sprowokować do wewnętrznego konfliktu. Oto miara rzekomego humanitaryzmu. Oto lekcja, której musimy nauczyć się na pamięć. Polaków pragnie się ukarać za to, że nie dopuścili do zbudowania w sercu Europy ofiarnego stosu, na którym spłonąć mogło ich państwo, za to, że chociaż raz okazali się mądrzy przed szkodą.</u>
          <u xml:id="u-3.29" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-3.30" who="#WojciechJaruzelski">Nie istnieją granice obłudy. Rząd, który od lat torpeduje zastosowanie sankcji wobec wielkiego obozu koncentracyjnego, jakim jest Republika Południowej Afryki, nie doznaje żadnych wahań, stosując sankcje wobec Polski.</u>
          <u xml:id="u-3.31" who="#WojciechJaruzelski">Szef Rządu polskiego nie domagał się, aby wypuścić z amerykańskich więzień zakuwanych w kajdany przywódców związkowych kontrolerów ruchu lotniczego. Rząd Polski nie składał oświadczeń oceniających poszanowanie praw ludzkich w Irlandii Północnej. Sejm polski nie debatował, czy zakaz wykonywania zawodu dla osób o niewygodnych poglądach, obowiązujący w RFN, jest zgodny z Deklaracją Praw Człowieka. Przestrzegamy zasadę nieingerencji w sprawy wewnętrzne innych państw. Mamy prawo oczekiwać wzajemności. Dyktowanie przez niektóre kraje, kto z kim ma w Polsce rokować, jest po prostu niepoważne, anachroniczne. Takim tonem kolonialne metropolie przemawiały w ubiegłym stuleciu.</u>
          <u xml:id="u-3.32" who="#WojciechJaruzelski">Polacy nigdy jeszcze nie ugięli się przed obcym ultimatum. Widocznie nie wszyscy za granicą rozumieją naszą historię, nasze poczucie dumy i godności. Są w kraju naszym sprzeczności i konflikty, ale nie obcy będą je rozstrzygać.</u>
          <u xml:id="u-3.33" who="#WojciechJaruzelski">Podobnie odrzucamy insynuacje, jakoby decyzja o stanie wojennym była nam narzucona, inspirowana. Próbuje się wmówić, że socjalistyczny, suwerenny kraj o 1000-letniej historii państwowości, dysponujący silną armią jest niedojrzałym dzieckiem, które ktoś prowadzi za rękę. Prawda jest taka, że była to decyzja własna, podjęta na podstawie własnych ocen, realizowana własnymi siłami.</u>
          <u xml:id="u-3.34" who="#WojciechJaruzelski">Ubolewamy, że rolę głównego organizatora działań przeciw Polsce wziął na siebie obecny rząd Stanów Zjednoczonych — kraju, z którym Polskę łączą więzy tradycyjnej przyjaźni. Nie tracimy nadziei, że nastąpi tam powrót do realizmu.</u>
          <u xml:id="u-3.35" who="#WojciechJaruzelski">Próby ingerowania w polskie sprawy wewnętrzne są jaskrawo sprzeczne z postanowieniami Karty Narodów Zjednoczonych i Aktu Końcowego z Helsinek. Jest oczywiste, że nie zamierzamy stawać przed żadnym samozwańczym trybunałem, nie będziemy uczestniczyć w konferencjach, gdzie Polsce miałaby przypaść rola oskarżonego. Wydarzenia w naszym kraju nie zagroziły nikomu. Na odwrót, powstrzymaliśmy groźbę destabilizacji w Europie. Przyczyniliśmy się do zachowania pokoju.</u>
          <u xml:id="u-3.36" who="#WojciechJaruzelski">Faktem jest, że część swobód obywatelskich została w Polsce czasowo zawieszona. Przyczyny zostały przez nas szeroko wyjaśnione. Wyjaśnienia te nie dotarły jednak do opinii publicznej. Tak daleko wolność znacznej części prasy zachodniej nie sięga. Sięga jednak wystarczająco daleko, aby można było karmić czytelnika niedorzecznymi plotkami. Najczęściej te „opowieści grozy” dotyczą osób prewencyjnie internowanych. Delegacja Międzynarodowego Czerwonego Krzyża mogła się niedawno przekonać, ile w tym prawdy. W tej sprawie nie mamy nic do ukrycia. Wśród internowanych są inspiratorzy antysocjalistycznej działalności, organizatorzy napięć społecznych, przywódcy i członkowie nielegalnych, antypaństwowych organizacji. Są także osoby, które zatraciły rozsądek, uwikłały się w działania nie w pełni uświadamiane. Muszą same przemyśleć swe błędy, odzyskać poczucie odpowiedzialności i polityczną rozwagę.</u>
          <u xml:id="u-3.37" who="#WojciechJaruzelski">Internowane też zostały osoby ponoszące główną odpowiedzialność za doprowadzenie kraju do głębokiego kryzysu.</u>
          <u xml:id="u-3.38" who="#WojciechJaruzelski">Nie stosujemy zasady zbiorowej odpowiedzialności. Nikogo nie karze się za poglądy. Internowanie ma charakter przejściowy, indywidualny. Jest środkiem stanowczym, ale z pewnością nie najbardziej surowym w porównaniu ze stopniem zagrożenia, jakie stwarzała działalność osób internowanych.</u>
          <u xml:id="u-3.39" who="#WojciechJaruzelski">W dniu dzisiejszym w ośrodkach internowania przebywa 4 549 osób. Zwolniono dotąd 1760. Zwolnienia będą kontynuowane. Internowani, podlegający dekretowi o abolicji, którzy zrezygnują z działalności przeciwko socjalistycznemu państwu, mają możliwość powrotu do rodziny, do pracy zawodowej.</u>
          <u xml:id="u-3.40" who="#WojciechJaruzelski">Zdecydowana większość zwolnionych, jak dotąd, nie prowadzi nielegalnej działalności. Jednakże pewna grupa próby takie podjęła.</u>
          <u xml:id="u-3.41" who="#WojciechJaruzelski">Wobec nich reakcja władzy będzie znacznie surowsza.</u>
          <u xml:id="u-3.42" who="#WojciechJaruzelski">Osoby, które nie zechcą zaniechać nielegalnych poczynań, pozostaną w izolacji. Na powrót do antypaństwowej politycznej działalności liczyć nie mogą. Nie jest zamiarem władz, aby deportować kogokolwiek wbrew jego woli. Nie będziemy jednak stawiać przeszkód, gdy osoby te zechcą osiedlić się w innych, wybranych przez siebie krajach.</u>
          <u xml:id="u-3.43" who="#WojciechJaruzelski">Wysoka Izbo! Przed każdym Polakiem staje dziś pytanie: co dalej? Jak przełamać kryzys? Jakie są gwarancje, że środki nadzwyczajne nie obrócą się we własne przeciwieństwo, że błędy przeszłości rzeczywiście zostaną przezwyciężone.</u>
          <u xml:id="u-3.44" who="#WojciechJaruzelski">Na kartach naszej historii przewija się zdanie, że dla Polaków można coś czasem zrobić, z Polakami — nigdy. Prawda jest inna. Wbrew narodowi, wbrew klasie robotniczej, w rozbracie z ideałami socjalizmu niczego trwałego zbudować się nie da. Socjalistyczną Polskę można budować tylko z Polakami.</u>
          <u xml:id="u-3.45" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-3.46" who="#WojciechJaruzelski">Nie może być powrotu do złych metod sprawowania władzy sprzed sierpnia 1980 roku. Wypaczenia, odstępstwa od zasad ideowych i moralnych socjalizmu zostały przez partię surowo potępione i odrzucone.</u>
          <u xml:id="u-3.47" who="#WojciechJaruzelski">Burzliwe wydarzenia sprawiły, że z życia publicznego odeszło wiele osób. Były i krzywdy, bezpodstawne oskarżenia. Terror moralny, rozpętany przez wrogów socjalizmu, dotknął również ludzi prawych i zasłużonych. Trzeba im dać satysfakcję.</u>
          <u xml:id="u-3.48" who="#WojciechJaruzelski">Zdarzają się jednakże i fakty odwrotne. Pod osłoną stanu wojennego usiłują ponownie wypłynąć na powierzchnię również ci, których po sierpniu 1980 roku z przyczyn uzasadnionych pozbawiono stanowisk. Na to zgody nie ma.</u>
          <u xml:id="u-3.49" who="#WojciechJaruzelski">Wojsko nie jest i nie będzie pancerzem ochronnym dla nikogo, kto ze złej woli lub nieudolności przyłożył rękę do obecnego kryzysu, kto niczego nie zrozumiał z tej surowej lekcji, kto chciałby działać po staremu. Nikogo też nie zamierzamy chronić przed odpowiedzialnością za wczoraj i za dziś, bez względu na funkcję, przynależność partyjną czy poprzednie zasługi.</u>
          <u xml:id="u-3.50" who="#WojciechJaruzelski">Emocje są zrozumiałe. Ale na emocjach budować życia społecznego nie można. Będziemy bezkompromisowo zwalczać wrogów socjalistycznego państwa, prowodyrów anarchii, inspiratorów. Odrzucamy jednak stanowczo odwet i porachunki. W Polsce narosło zbyt wiele konfliktów, żeby je teraz pomnażać. Powinniśmy okazywać wyrozumiałość tym, którzy nie działali w złych intencjach, których oszukano.</u>
          <u xml:id="u-3.51" who="#WojciechJaruzelski">Z wrogiem paktować nie będziemy. Z ludźmi uczciwymi, lecz błądzącymi, rozchwianymi, porozumieć się trzeba. Trzeba też naprawić krzywdy, jeśli je wyrządzono.</u>
          <u xml:id="u-3.52" who="#WojciechJaruzelski">Nie ma Polaków lepszych i gorszych. Są tylko ci, którzy dla ojczyzny pracują i ci, którzy przeszkadzają. Nikogo nie będziemy pytać, skąd przychodzi, jeśli przyczyni się uczciwie do porządkowania i odbudowy wspólnego domu.</u>
          <u xml:id="u-3.53" who="#WojciechJaruzelski">Wysoki Sejmie! Podejmujemy oczyszczanie pola dla przyszłości. Pozostawiamy za sobą przeszłość. Były w niej konflikty, ciężkie błędy, tragedie wielu ludzi. Ale przede wszystkim były nieprzemijające wartości, wielkie dzieło powojennej odbudowy, historyczny awans robotników i chłopów, uprzemysłowienie kraju, rozwój nauki i kultury. Biografii Polski Ludowej czarną tylko farbą spisać się nie da.</u>
          <u xml:id="u-3.54" who="#WojciechJaruzelski">Przed nami przyszłość, lata osiemdziesiąte, wiek XXI. Musimy za wszelką cenę sprostać wyzwaniu historii. Dla osiągnięcia tego celu potrzebny jest czas i każda para polskich rąk. Potrzebna jest mądrość, pamięć i doświadczenie starszego pokolenia. Potrzebny jest zapał młodości, wszystkie siły i talenty, jakimi dysponuje nasz naród.</u>
          <u xml:id="u-3.55" who="#WojciechJaruzelski">Musimy uwierzyć w siebie. Tę „polską niemożność” trzeba raz wreszcie przełamać do końca. Odrzucić to, co dla Polski stało się ciężarem, przejąć, rozwinąć co było cenne. W tym również to, co dobrego wniosło do naszego życia ostatnie dziesięciolecie. Nie było przecież ono jednym pasmem błędów. Trzeba też zweryfikować wartości, jakie wniósł do naszego życia okres po sierpniu 1980 r. Takie wartości istnieją.</u>
          <u xml:id="u-3.56" who="#WojciechJaruzelski">W tym wystąpieniu nie mogę pominąć spraw, które liczą się najbardziej w powszednim życiu obywatela. Jednak wyjątkowość i powaga chwili każą mi w pierwszej kolejności odwołać się do pojęć o większej, historycznej skali.</u>
          <u xml:id="u-3.57" who="#WojciechJaruzelski">Niech mi Wysoka Izba wybaczy tę „godzinę szczerości”, słowa gorzkie i surowe. Niemal co pokolenie trzeba stawiać pytania, na które inne narody dawno już sobie odpowiedziały.</u>
          <u xml:id="u-3.58" who="#WojciechJaruzelski">Dziś pytamy: jak to się stało, że kraj tak potencjalnie zamożny jak Polska, znalazł się na dnie upokarzającego, przewlekłego kryzysu. Dlaczego inne kraje realnego socjalizmu mogły w tych samych latach osiągnąć znaczny postęp, podczas gdy my pogrążaliśmy się w trudnościach? Czym wytłumaczyć, że demokracja tak szybko przeradza się u nas w anarchię, a część aparatu władzy tak łatwo ulega deformacji?</u>
          <u xml:id="u-3.59" who="#WojciechJaruzelski">Błędy i przewinienia ekip rządzących są oczywiste. Ale nie jest to cała prawda o Polsce.</u>
          <u xml:id="u-3.60" who="#WojciechJaruzelski">Władza w naszym kraju nie ogranicza się tylko do wąskiego grona, do kierownictwa centralnego. Sprawują ją w różnych formach dziesiątki, nawet setki tysięcy ludzi. Urząd i sklep, szpital i poczta, szkoła i zakład pracy — to również jakże często przykłady złych, obywatelskich i ludzkich postaw.</u>
          <u xml:id="u-3.61" who="#WojciechJaruzelski">Zresztą również i ci, którzy niedawno tworzyli w kraju kontrwładzę, po kilku zaledwie miesiącach wykazali arogancję, chciwość, dyktatorskie zapędy, wrogość wobec krytyki. Dostarczyli nowych argumentów tym, którzy twierdzą, że „Polacy nie umieją się rządzić”.</u>
          <u xml:id="u-3.62" who="#WojciechJaruzelski">Utrudniamy częstokroć sobie nawzajem życie, zamiast czynić je lżejszym. Szukamy winnych wszędzie, tylko nie w nas samych. Jak powiadają, niełatwo spotkać Polaka, który nie czułby się skrzywdzony i zawiedziony, bez względu na swój osobisty wkład do kształtowania pomyślności zbiorowej.</u>
          <u xml:id="u-3.63" who="#WojciechJaruzelski">Jest pora, abyśmy wszyscy — zarówno władza, jak i społeczeństwo — dokonali wspólnie rachunku sumienia. Jeżeli wnioski z naszych trudnych dziejów mają służyć przyszłości, to trzeba je wyciągać właśnie dziś.</u>
          <u xml:id="u-3.64" who="#WojciechJaruzelski">Żaden naród nie może żyć z dnia na dzień bez poczucia perspektywy. Nasze pokolenie ma obowiązek uwspółcześnienia, urealnienia wizji socjalistycznej Polski.</u>
          <u xml:id="u-3.65" who="#WojciechJaruzelski">Co jest przede wszystkim potrzebne dla pomyślnego rozwoju kraju?</u>
          <u xml:id="u-3.66" who="#WojciechJaruzelski">Po pierwsze — silna, uczciwa, dalekowzroczna władza, państwo rządne, mocne, sprawiedliwe.</u>
          <u xml:id="u-3.67" who="#WojciechJaruzelski">Po drugie — pogłębianie socjalistycznej demokracji we wszystkich jej przejawach.</u>
          <u xml:id="u-3.68" who="#WojciechJaruzelski">Po trzecie — rekonstrukcja gospodarki narodowej, aby była wydajna i oszczędna, aby służyła dobrze potrzebom ludzi pracy.</u>
          <u xml:id="u-3.69" who="#WojciechJaruzelski">Wysoki Sejmie! Stan wojenny powstrzymał rozpad struktury socjalistycznego państwa. Nie doszło więc tym samym do przerwania reform, jakie dla utrwalenia socjalistycznej odnowy zostały zamierzone w systemie sprawowania władzy państwowej oraz funkcjonowania naszej gospodarki. Uniknęliśmy wypaczeń, jakie groziłyby przy wprowadzaniu tych przemian w warunkach rozprzężenia.</u>
          <u xml:id="u-3.70" who="#WojciechJaruzelski">W rezultacie w okresie stanu wojennego prace legislacyjne nie uległy zahamowaniu. Trwają i przebiegają sprawnie. Aktywność ustawodawcza Wysokiego Sejmu, Rady Państwa i Rządu została utrzymana. Stanowi to niezaprzeczalny dowód naszych rzeczywistych reformatorskich intencji.</u>
          <u xml:id="u-3.71" who="#WojciechJaruzelski">Wola ulepszania naszego państwa znajduje urzeczywistnienie w obszernym pakiecie norm ustawowych już przyjętych, zgłoszonych do laski marszałkowskiej czy właśnie opracowywanych. Tworzą się tą drogą mechanizmy dalszego postępu, głębszej demokratyzacji. Powstają zarazem systemowe gwarancje. Uniemożliwiają one powtórzenie się wynaturzeń i błędów przedsierpniowych, jak też i powrót anarchii, kontrrewolucji.</u>
          <u xml:id="u-3.72" who="#WojciechJaruzelski">Polska Zjednoczona Partia Robotnicza, zgodnie z uchwałą swego IX Nadzwyczajnego Zjazdu, jest inicjatorem takich ustawowych reform i gwarancji. Szczególnego typu gwarancją będzie zwłaszcza proces wewnątrzpartyjnej odnowy, odbudowywania przez partię swej ideowej jedności i tożsamości, swej autentycznie przewodniej roli.</u>
          <u xml:id="u-3.73" who="#WojciechJaruzelski">Rząd docenia w pełni doniosłe znaczenie programu reform państwowych. Wobec wielu z nich jest przecież z urzędu inicjatorem i projektodawcą, a po ich wejściu w życie będzie naczelnym organem wykonawczym. Spełnianie tych obowiązków będzie więc usprawniane i doskonalone. Sprzyja temu i w tej sali organiczna współpraca Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego i Stronnictwa Demokratycznego. Ich więź sojusznicza w centrali i w terenie została w minionym roku poważnie wzbogacona, zaś ostatnio przechodząc przez niejako bojową próbę — bardziej jeszcze się umocniła i zahartowała. Odzwierciedla się to w szczególności na forum Prezydium Rządu i całej Rady Ministrów. Na ich, powiedziałbym, koalicyjną komplementarność składa się również aktywny udział przedstawicieli środowisk bezpartyjnych, w tym działaczy katolickich stowarzyszeń świeckich. Mamy więc w istocie Rząd współdziałania narodowego. Taki jego charakter, tak traktowane metody pracy będziemy pogłębiać i utrwalać.</u>
          <u xml:id="u-3.74" who="#WojciechJaruzelski">Podjęta mimo dramatycznych warunków kryzysu decyzja o uruchomieniu reformy gospodarczej jest miarą naszej determinacji w przeprowadzeniu gruntownych, konsekwentnych przeobrażeń.</u>
          <u xml:id="u-3.75" who="#WojciechJaruzelski">Wysoka Izba ma na warsztacie kompleks projektów 8 ustaw zgłoszonych w tej sprawie przez Rząd. Inny, złożony w Sejmie pakiet projektów ustaw dotyczy nowego, gospodarczo-prawnego unormowania ważnych problemów rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-3.76" who="#WojciechJaruzelski">Również w sferze organów władzy i administracji państwowej, niezależnie od zmian wynikających z reformy gospodarczej, podejmujemy przemiany i ulepszenia. Leżą one w interesie społeczeństwa i państwa. Wiele z nich określi nowa ustawa o radach narodowych. Pozwolę sobie wygłosić pogląd, że ustawa ta założyć powinna dalszą śmiałą decentralizację kompetencji i odpowiedzialności. Przyniesie to znaczne wzmocnienie roli rad narodowych, rozszerzenie zakresu działania terytorialnych, lokalnych samorządów. Odpowiednio nastąpią zmiany strukturalne w ogniwach terenowych aparatu administracji państwowej. Zmiany te, wyrażające zaufanie władzy do obywatela, powinny rodzić i jego zwiększone zaufanie do władzy.</u>
          <u xml:id="u-3.77" who="#WojciechJaruzelski">Wybory do rad narodowych szczebla podstawowego zostały wprawdzie odroczone. Istnieje jednak pilna potrzeba kontynuowania prac nad nowelizacją Ordynacji wyborczej.</u>
          <u xml:id="u-3.78" who="#WojciechJaruzelski">Rząd przyspieszył przygotowywanie projektu ustawy o Radzie Ministrów. Po przyjęciu tej ustawy przez Wysoką Izbę byłaby ona pierwszym w naszym ustawodawstwie aktem prawnym, określającym między innymi zasady odpowiedzialności Prezesa Rady Ministrów, ministra, kierownika urzędu centralnego.</u>
          <u xml:id="u-3.79" who="#WojciechJaruzelski">Funkcjonowanie administracji państwowej wymaga wielostronnej poprawy. Ważnym bodźcem w tym względzie będzie ustawa o pragmatyce urzędniczej. Prace nad jej projektem zbliżają się do końca. Kadra urzędnicza pełni ważną służbę społeczną, służbę państwową. Jej postawa i kwalifikacje muszą być na poziomie tych wymagań. Najwyższe kryteria stosować się będzie wobec mianowanych pracowników urzędów państwowych. Dlatego też obowiązywać ich będzie specjalnie opracowany kodeks zasad etycznych. Wśród obowiązków, jakie nałoży, będą takie, jak skromność, kultura, życzliwość wobec współobywateli, interesantów i petentów.</u>
          <u xml:id="u-3.80" who="#WojciechJaruzelski">Pragmatyka wprowadzi również większy porządek, czytelność kryteriów oraz obiektywizm ocen do polityki kadrowej. Przy doborze kandydatów na stanowiska wyeliminowana zostanie przypadkowość, wpływ pozamerytorycznych powiązań. Czerpać się będzie z zasobów rezerwy kadrowej, upowszechniać postępowanie konkursowe. Rozwój kwalifikacji stwierdzać będą komisyjne sprawdziany. Kadra kierownicza objęta zostanie specjalnym systematycznym dokształcaniem. Powstanie zachęcająca droga rozwoju dla zdolnej, ambitnej młodzieży.</u>
          <u xml:id="u-3.81" who="#WojciechJaruzelski">Jednocześnie usuwać musimy liczne jeszcze braki i słabości, jakie dziś obciążają funkcjonowanie wielu instytucji użyteczności publicznej, działalność administracji ogólnej i gospodarczej. Na coraz to nowe tego przykłady wskazują wojskowe grupy operacyjne oraz pełnomocnicy-komisarze. Ich meldunki i wnioski są systemowo analizowane, od gminy aż po szczebel centralny. Realizacja tych wniosków musi być jednak bardziej operatywna, pryncypialna i konsekwentna. Jak z tego zresztą wynika, istniejący w kraju rozległy aparat kontroli, obejmujący w ogniwach profesjonalnych około 15 tysięcy osób, a w komitetach społecznych 35 tysięcy, pracuje w stosunku do potrzeb nie dość efektywnie. Postarać się więc trzeba o jego bardziej aktywne i skoordynowane działanie, a przede wszystkim o stanowcze wykonywanie wniosków pokontrolnych.</u>
          <u xml:id="u-3.82" who="#WojciechJaruzelski">Usprawnienie administracji — to również uproszczenie jej struktur organizacyjnych. Redukcja przerostów etatowych i wreszcie przegląd kadrowy. Aktualnie podejmuje się i prowadzi wszystkie tego typu zabiegi, w szczególności w resortach spraw zagranicznych i handlu zagranicznego. Kadra w tych ogniwach gwarantować musi bez reszty godne reprezentowanie państwa w jego stosunkach zewnętrznych.</u>
          <u xml:id="u-3.83" who="#WojciechJaruzelski">Trafne, demokratyczne działanie władzy i administracji państwowej wymaga ścisłych, roboczych kontaktów ze społeczeństwem, znajomości jego poglądów, konsultowania się z nim i naradzania. W tym przekonaniu, nawiązując do idei przewidzianej w „Założeniach reformy gospodarczej”, z satysfakcją witam inicjatywę Prezydium Sejmu w sprawie powołania przy Wysokim Sejmie Izby Społeczno-Gospodarczej — ciała doradczego, w którego skład wejdą przedstawiciele różnych środowisk świata pracy.</u>
          <u xml:id="u-3.84" who="#WojciechJaruzelski">Zgodnie ze zgłoszoną już z tej trybuny zapowiedzią powołana wkrótce zostanie Społeczna Rada Konsultacyjna przy Prezydium Rządu. Prof. Czesław Bobrowski wyraził zgodę na objęcie jej przewodnictwa.</u>
          <u xml:id="u-3.85" who="#WojciechJaruzelski">Podobne w swych założeniach izby i rady należy utworzyć na szczeblu wojewódzkim.</u>
          <u xml:id="u-3.86" who="#WojciechJaruzelski">Rozwijany jest 'także system rad przy ministrach — ostatnio powstały one przy Ministrze Kultury i Sztuki, wkrótce przy Ministrze Oświaty i Wychowania.</u>
          <u xml:id="u-3.87" who="#WojciechJaruzelski">Zorganizowany zostanie państwowy ośrodek badania opinii publicznej. Trzeba jednak będzie nauczyć się i przyzwyczaić do systematycznego korzystania z wyników takich badań.</u>
          <u xml:id="u-3.88" who="#WojciechJaruzelski">Wysoki Sejmie! Przedstawione kierunki prac legislacyjnych oraz działań pochodnych służą jeszcze jednej, niezwykle ważnej sprawie: idei praworządności. Idei tej po dwakroć, z odmiennej strony, w niedawnej i w najnowszej przeszłości zadano ciężkie ciosy. Za każdym razem było to demonstracyjne lekceważenie prawa lub wręcz stawianie się ponad prawem. Okaleczyło to psychikę społeczną, osłabiło kondycję prawną społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-3.89" who="#WojciechJaruzelski">Trzeba zdecydowanie przywrócić zgodność prawa z obywatelskim poczuciem prawnym, z zasadami socjalistycznej moralności, z aspiracjami społeczeństwa. Musimy zapewnić powrót do bezwzględnego egzekwowania prawa, do osobistej odpowiedzialności każdego bez wyjątku za swe niepraworządne czyny.</u>
          <u xml:id="u-3.90" who="#WojciechJaruzelski">W tej myśli Wojskowa Rada Ocalenia Narodowego zwróciła się do Wysokiego Sejmu o powołanie Trybunału Stanu. Pragnę, jak i całe społeczeństwo, wyrazić przekonanie, że osądy Trybunału wobec osób odpowiedzialnych za doprowadzenie w latach siedemdziesiątych do kryzysu państwa, będą wszechstronnie wyważone i głęboko sprawiedliwe.</u>
          <u xml:id="u-3.91" who="#WojciechJaruzelski">Pragnę również, zgodnie z intencją uchwały IX Nadzwyczajnego Zjazdu Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, zgłosić pod rozwagę Wysokiej Izby celowość powołania Trybunału Konstytucyjnego.</u>
          <u xml:id="u-3.92" who="#WojciechJaruzelski">Wysoki Sejmie! Nastąpiło pogorszenie międzynarodowej pozycji Polski. Państwo nękane chaosem i konfliktami, wypierane ze swych tradycyjnych rynków eksportowych, silnej pozycji mieć nie może. Głosu słabych nie słychać. Z zadłużonymi głęboko krajami rozmawia się z góry.</u>
          <u xml:id="u-3.93" who="#WojciechJaruzelski">Pozycja Polski zachwiała się nie obecnie, lecz przed 13 grudnia. Może to brzmieć jak paradoks. Lecz czas potwierdzi tę prawdę. Polska wróci na należne jej miejsce w socjalistycznej wspólnocie, w Europie, w świecie.</u>
          <u xml:id="u-3.94" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-3.95" who="#WojciechJaruzelski">Są koła, które rozumieją to już dziś. Będzie ich więcej.</u>
          <u xml:id="u-3.96" who="#WojciechJaruzelski">Moc lub słabość państwa polskiego rzutują na układ sił w Europie. I na odwrót — los Polski zależy od pokoju, od stabilności stosunków politycznych na naszym kontynencie. Nasz kraj jest i pozostanie integralnie związany polityką pokoju i odprężenia. Pragniemy nadal wnosić do niej nasz polski wkład.</u>
          <u xml:id="u-3.97" who="#WojciechJaruzelski">W Europie rosną napięcia i zagrożenia. Piętrzą się arsenały. Trzeba sięgać wzrokiem daleko naprzód, aby zapewnić Polsce bezpieczeństwo i nienaruszalność granic, trwałą obecność na mapie i przy partnerskim stole.</u>
          <u xml:id="u-3.98" who="#WojciechJaruzelski">Nasze, nie tylko geograficzne, miejsce jest w socjalistycznej konstelacji państw, w Układzie Warszawskim, wśród równych i przyjaznych nam narodów. Wszystkie one w tych trudnych dla Polski dniach okazały nam internacjonalistyczną pomoc ekonomiczną, okazały nam zaufanie i wiarę, że potrafimy własnymi siłami odsunąć niebezpieczeństwa, jakie zagroziły w naszym kraju socjalizmowi. Jesteśmy im za to szczerze wdzięczni.</u>
          <u xml:id="u-3.99" who="#WojciechJaruzelski">Sojusz polsko-radziecki stanowi podstawę naszej polityki zagranicznej. Nawet wówczas, gdy w naszym kraju znieważano wielkie socjalistyczne mocarstwo, gdy bezczeszczono mogiły radzieckich żołnierzy, płynęły regularnie ze Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich planowane i ponadplanowe dostawy do Polski. To była wielka, wymierna w rublach i walutach wymienialnych pomoc, to były radzieckie „sankcje”. Cenimy je wysoko.</u>
          <u xml:id="u-3.100" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-3.101" who="#WojciechJaruzelski">Z uznaniem i zadowoleniem stwierdzamy, że rządy opowiadające się za aktywną polityką porozumienia międzynarodowego dały dowody swego rzeczowego, realistycznego stosunku do wydarzeń polskich. Niektóre z przyjaznych Polsce rządów udzieliły również nam pomocy. Dziękujemy za nią.</u>
          <u xml:id="u-3.102" who="#WojciechJaruzelski">Wysoka Izbo! Odbudowane być muszą te sprawdzone formy demokracji socjalistycznej, które zostały naruszone oraz zbudowane nowe, odpowiadające wyższemu poziomowi rozwoju społecznego.</u>
          <u xml:id="u-3.103" who="#WojciechJaruzelski">Nie socjalizm zawiódł w Polsce, lecz niedostatek socjalizmu. Trzeba odnowić klasowy charakter naszego państwa, umocnić rolę robotników i chłopów, ujętą w unowocześnione formy organizacyjne i prawne.</u>
          <u xml:id="u-3.104" who="#WojciechJaruzelski">Demokrację socjalistyczną wypełniać i wzbogacać powinny wartości zgodne z moralną i społeczną istotą socjalizmu. Do takich wartości należy stosunek do pracy. Wyższą jej wydajność i lepszą organizację zapewniają odpowiednie mechanizmy ekonomiczne. W tym kierunku zmierza reforma gospodarcza. To jednak nie wystarczy.</u>
          <u xml:id="u-3.105" who="#WojciechJaruzelski">Szacunkiem, swego rodzaju kultem pracy musi być przeniknięty cały nasz system wychowawczy, polityka kadrowa, struktura płac, system podatkowy — wszystko, co rozstrzyga o miejscu jednostki w społeczeństwie. Nie ma co ukrywać, że do jego części wkradły się różnorakie objawy demoralizacji — nieróbstwa, łapownictwa, nieuczciwych kombinacji. Jest to objaw groźny, niebezpieczny dla naszej przyszłości.</u>
          <u xml:id="u-3.106" who="#WojciechJaruzelski">Gwarantowane przez państwo prawo do pracy i jej obowiązek są nierozdzielne. Socjalizm nie może być azylem dla obiboków. Amator życia cudzym kosztem, spekulant, aferzysta musi się w Polsce poczuć źle. Bardzo źle.</u>
          <u xml:id="u-3.107" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-3.108" who="#WojciechJaruzelski">Stan wojenny ze swymi surowymi prawami ułatwia rozpoczęcie zdecydowanej walki z pasożytnictwem, z rodzimymi milionerami, którzy nie orzą i nie sieją, a żyją znakomicie. Musimy bardziej stanowczo uwalniać się od plag pijaństwa, chuligaństwa, złodziejstwa. Będziemy to czynić praworządnie, ale bez przesadnej troski o delikatność.</u>
          <u xml:id="u-3.109" who="#WojciechJaruzelski">Wartością, która musi odzyskać blask i dosłowność jest sprawiedliwość społeczna — najbardziej wyróżniająca cecha idei socjalizmu.</u>
          <u xml:id="u-3.110" who="#WojciechJaruzelski">Nie dążymy do fałszywie pojmowanej równości. Wydajna, ponadprzeciętna praca, szczególne uzdolnienia, muszą być sprawiedliwie wynagradzane. Zasady tej żaden rozumny człowiek nie podważa. Zarazem jednak interesy jednostki skojarzone są w naszym ustroju z interesem zbiorowości. Maksymalne płace i dochody powinny pozostawać w odpowiedniej proporcji do poziomu życiowego podstawowych warstw społecznych.</u>
          <u xml:id="u-3.111" who="#WojciechJaruzelski">Sprawiedliwość czasów niedostatku wymaga szczególnego zaostrzenia kryteriów podziału. Nie będzie poczucia sprawiedliwości społecznej, jeśli nie według tego kryterium dzieli się dobra deficytowe, rozkłada ciężary kryzysu.</u>
          <u xml:id="u-3.112" who="#WojciechJaruzelski">Sprawiedliwość społeczna musi stać się trwałą i nienaruszalną zasadą naszego życia społecznego, zakorzenioną tak głęboko, aby każdy obywatel mógł w tej dziedzinie stwierdzić wyższość socjalizmu.</u>
          <u xml:id="u-3.113" who="#WojciechJaruzelski">Zapewnimy na stałe pełną jawność wszystkich wynagrodzeń, od naczelnika gminy, do Prezesa Rady Ministrów. Zwrócimy się do wszystkich działających w kraju organizacji o podjęcie podobnych kroków. Musi być ściśle przestrzegana jawność rozdziału mieszkań oraz towarów deficytowych.</u>
          <u xml:id="u-3.114" who="#WojciechJaruzelski">Każdy urzędnik administracji państwowej i gospodarczej, sprawujący określoną funkcję kierowniczą, zobowiązany zostanie pragmatyką służbową do składania zeznania o swym stanie majątkowym w chwili obejmowania funkcji. Takie samo zeznanie będzie wymagane z chwilą opuszczania stanowiska. Odpowiednie organy kontroli orzekać będą, czy wzrost stanu majątkowego nastąpił zgodnie z prawem.</u>
          <u xml:id="u-3.115" who="#WojciechJaruzelski">Stwierdzony wypadek łapownictwa lub przyjęcia prezentu o wyraźnych znamionach przekupstwa będzie powodował, niezależnie od sankcji karnych, dożywotnią dyskwalifikację do zajmowania stanowiska w służbie państwowej.</u>
          <u xml:id="u-3.116" who="#WojciechJaruzelski">Państwo nie zamierza sprawować kurateli nad działalnością organizacji społecznych. Będzie jednak bezwzględnie wymagać respektowania zasad prawa i przestrzegania nadrzędnego interesu państwowości polskiej.</u>
          <u xml:id="u-3.117" who="#WojciechJaruzelski">Żywe zainteresowanie budzi przyszłość ruchu związkowego. Upowszechnia się pogląd o potrzebie politycznej jedności związków zawodowych na gruncie Konstytucji i podstaw polityki zagranicznej państwa. Akcentowany jest również ich niezależny i samorządny charakter jako przeciwwaga dla przejawów biurokratyzowania się ogniw zarządzających i jako gwarancja codziennych interesów ludzi pracy. Część załóg wypowiada się za pluralizmem struktur organizacyjnych związków. Są i inne, przeciwne poglądy. Działacze wszystkich zawieszonych związków zawodowych zgłaszają się indywidualnie z różnymi propozycjami. Każda z nich rozpatrywana jest z uwagą. Prowadzone są rozmowy. Będą prowadzone nadal.</u>
          <u xml:id="u-3.118" who="#WojciechJaruzelski">Nie istnieją w tej chwili gotowe rozwiązania. Nie sugerujemy żadnego scentralizowanego modelu. Związki zawodowe w Polsce będą takie, jakich będą życzyć sobie ludzie pracy. Nie ma przeszkód, aby ruch związkowy, oparty na reprezentacji poszczególnych grup zawodowych, odradzający się stopniowo i od dołu w zakładach pracy, a przy tym zabezpieczony przed powtórzeniem się manipulacji politycznej przeciwników socjalizmu, mógł podjąć działalność, gdy tylko sytuacja w kraju zapewni jego normalne funkcjonowanie. Najbliższe miesiące powinny w tej kwestii przynieść konkretną odpowiedź.</u>
          <u xml:id="u-3.119" who="#WojciechJaruzelski">W obecnych warunkach trzeba popierać inicjatywę tworzenia zakładowych komisji socjalnych, dążyć do tego, aby składały się one z osób mających zaufanie załogi. Codzienne sprawy załóg, bezpieczeństwo i higiena pracy, nie mogą ucierpieć. Kierownictwo zakładów ma obowiązek pomocy i współpracy z komisjami socjalnymi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#StanisławGucwa">Wysoka Izbo! Zarządzam 15-minutową przerwę w obradach.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 15 min. 10 do godz. 15 min. 35.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#StanisławGucwa">Wznawiam debatę. Proszę Obywatela Generała o kontynuowanie przemówienia.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#StanisławGucwa">Prezes Rady Ministrów,</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#WojciechJaruzelski">Wysoki Sejmie! O miejscu młodego pokolenia w życiu społecznym kraju mówiono wiele. Młodzi Polacy słusznie oczekują, że we własnym kraju znajdą dla siebie jasną perspektywę zapracowanego awansu, wizję własnej przyszłości. Ich obawy o pracę oraz mieszkanie są zrozumiałe szczególnie w warunkach głębokiego kryzysu.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#WojciechJaruzelski">W porozumieniu z organizacjami młodzieżowymi Rząd będzie działał na rzecz młodego pokolenia przy kształtowaniu polityki kadrowej, mieszkaniowej, kredytowej, oświatowej. Nic o młodych bez młodych. Od nich w największej mierze zależy kiedy, jak szybko Polska dogoni uciekający czas.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#WojciechJaruzelski">Aspiracje młodych obywateli do współdecydowania o sprawach państwa są zjawiskiem cennym i naturalnym. Młodość, połączona z ideowością, z wiedzą, to kapitał, którego żaden naród roztrwonić nie powinien. Szerzej otworzymy dla młodych drogę do odpowiedzialnych funkcji w administracji państwowej, w przemyśle, wszędzie tam, gdzie rutyna i brak wyobraźni powinny przegrać z energią i inicjatywą.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#WojciechJaruzelski">Organizacje młodzieży otrzymają do zaopiniowania projekt kompleksowych działań zmierzających do ułatwienia startu i życia młodych rolników. Trzeba wreszcie zahamować wyludnianie i starzenie się polskiej wsi.</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#WojciechJaruzelski">Napięcia polityczne objęły w ubiegłym roku znaczną część wyższych uczelni. Osłabło tempo prac naukowych. W toku studiów powstały dotkliwe wyrwy. Przywracając ład i porządek stwarza się w uczelniach warunki do normalnej pracy. Społeczeństwo ma prawo oczekiwać, że zostaną one właściwie wykorzystane.</u>
          <u xml:id="u-6.5" who="#WojciechJaruzelski">Nauka polska ma za sobą nie kwestionowany dorobek, ma wielki potencjał, którym nigdy przedtem Polska szczycić się nie mogła. Wielu uczonych zdobyło sobie głęboki szacunek oraz autorytet moralny.</u>
          <u xml:id="u-6.6" who="#WojciechJaruzelski">Nie można jednak zamykać oczu na niedostatki. Nauka stanowi tylko część życia narodu. Jej powinnością jest służba społeczeństwu. W wielu instytutach Polskiej Akademii Nauk, uczelni i resortów praktyczne rezultaty badań są zbyt nikłe. Konieczne jest zwiększenie dyscypliny badań naukowych. Państwo musi zastrzec sobie nadzór nad efektywnością szczególnie kosztownych badań. Nie powinny powtórzyć się w przyszłości chybione ekspertyzy. Kadry naukowe oceniane będą pod kątem ich rzeczywistego dorobku oraz osobistego wkładu w wychowanie nowych pokoleń inteligencji polskiej.</u>
          <u xml:id="u-6.7" who="#WojciechJaruzelski">Pragniemy kontynuować demokratyzację życia akademickiego, zapewnić samorządność i autonomię uczelni. Rząd jest zainteresowany uchwaleniem przez Wysoką Izbę ustawy o szkolnictwie wyższym. Ale jedno jest niewątpliwe: wolności akademickie nie mogą być nadużywane dla zwalczania socjalizmu, dla anarchizacji życia.</u>
          <u xml:id="u-6.8" who="#WojciechJaruzelski">Rewolucja oświatowa i rozwój kultury są trwałą, cenną częścią dorobku społecznego Polski Ludowej. W trudnych powojennych latach, gdy brakło dosłownie wszystkiego, na zwalczanie analfabetyzmu, na tanią książkę, na teatr, na robotnicze domy kultury, środki znajdowały się zawsze. Socjalizm potrafił zapewnić twórcom szeroką recepcję społeczną, a odbiorcy — powszechną dostępność dóbr kultury.</u>
          <u xml:id="u-6.9" who="#WojciechJaruzelski">Każdy nurt twórczości artystycznej, służący integracji narodu, tworzący cenne społecznie wartości będzie otoczony troskliwym, tolerancyjnym mecenatem państwa. Władza nie zamierza ingerować w środki wyrazu artystycznego ani udzielać preferencji jednemu, określonemu stylowi twórczości. Trzeba popierać twórcze poszukiwania, nie lękać się krytycyzmu, indywidualnej wizji świata. Sprzeciw budzić muszą tylko cyniczne, szydercze traktowanie własnego państwa, własnej przeszłości, a także jaskrawe, obyczajowe wynaturzenia. Pseudokultura powinna zniknąć z naszego życia.</u>
          <u xml:id="u-6.10" who="#WojciechJaruzelski">Na przedstawicieli środowisk twórczych spada niemała część moralnej i intelektualnej odpowiedzialności za bieg wydarzeń w ubiegłym roku. Wiele autorytetów zaangażowało się w złą sprawę. Głos wielu innych nie był słyszalny. Nieliczne były głosy rozsądku. Pragniemy uznać ten rozdział za zamknięty. Państwo potrzebuje wiedzy i wrażliwości społecznej środowisk twórczych. Tylko rady zdeklarowanych przeciwników socjalistycznego państwa nie są do niczego potrzebne.</u>
          <u xml:id="u-6.11" who="#WojciechJaruzelski">Mimo wyjątkowo trudnych warunków ekonomicznych kultura znajdzie należne jej miejsce w poczynaniach władz i w budżecie państwa. Nie zapomnimy o głównym jej nośniku — o książce. Wykorzystamy wszystkie możliwości i rezerwy, aby w bieżącym roku zwiększyć o około 1/4 nakłady książek w porównaniu z rokiem ubiegłym. To nadal bardzo niski wskaźnik, ale nawet i to zadanie nie jest łatwe. Na druk książek wykorzystamy rezerwy papieru wynikające z ograniczenia ilości czasopism, ukrócenia akcji plakatowo-ulotkowej oraz zwalczania marnotrawstwa papieru w urzędach, przemyśle i handlu.</u>
          <u xml:id="u-6.12" who="#WojciechJaruzelski">Zostanie powołana wkrótce Narodowa Rada Kultury, forma partnerstwa mecenatu państwowego i społecznego oraz poszczególnych środowisk twórczych. Powstanie Fundusz Rozwoju Kultury Narodowej.</u>
          <u xml:id="u-6.13" who="#WojciechJaruzelski">O kulturze społeczeństwa świadczy przede wszystkim stosunek człowieka do człowieka, poziom uczestnictwa w życiu kulturalnym, nawyki dnia codziennego, a zwłaszcza kultura języka. Język polski pomógł nam przetrwać niewolę. Był zawsze naszą twierdzą. Pod tym względem notujemy wiele zmian na gorsze. Do mowy polskiej wtargnęły wulgarność i prymitywizm. Musimy zwalczać żargon urzędowy, ubóstwo, ordynarność mowy potocznej.</u>
          <u xml:id="u-6.14" who="#WojciechJaruzelski">Wkrótce Wysoki Sejm przyjmie Kartę Nauczyciela. Zwracam się z tej okazji do wychowawców i nauczycieli młodzieży polskiej. Niech w naszej szkole kształtuje się prawidłowy stosunek do socjalistycznego państwa, do patriotycznych wartości.</u>
          <u xml:id="u-6.15" who="#WojciechJaruzelski">Działalność środków masowego przekazu koncentruje na sobie uwagę społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-6.16" who="#WojciechJaruzelski">Wielu dziennikarzy, szereg zespołów redakcyjnych dobrze rozumie interesy społeczeństwa socjalistycznego. Część środowiska dziennikarskiego nie wykazała jednak dostatecznej odporności na demagogię, a także na argumenty z klasycznego arsenału reakcji polskiej.</u>
          <u xml:id="u-6.17" who="#WojciechJaruzelski">Nie oczekujemy ani powrotu do „propagandy sukcesu”, ani tak modnej potem „propagandy klęski”. Polsce potrzebna jest prawda. Jeśli sukces, to ukazany tak, aby widz i czytelnik wiedział, jaka była jego prawdziwa cena. A jeśli porażka — to zanalizowana obiektywnie i uczciwie. Nieudolna propaganda wyrządza więcej rzeczywistych szkód społecznych niż przynosi pozornego pożytku.</u>
          <u xml:id="u-6.18" who="#WojciechJaruzelski">Polski model socjalistycznej demokracji zapewnia warunki udziału katolickich ugrupowań świeckich w życiu politycznym, we władzy wykonawczej, w ciałach przedstawicielskich. Będziemy iść dalej tą drogą.</u>
          <u xml:id="u-6.19" who="#WojciechJaruzelski">Współdziałanie między państwem i kościołem katolickim oraz innymi wyznaniami należy do stałych zasad. Rząd umożliwiając spełnianie duszpasterskiego posłannictwa kościołowi katolickiemu oraz innym wyznaniom, zachowuje zgodnie z Konstytucją laicki charakter państwa. Dialog trwa, jesteśmy nim szczerze zainteresowani. Różnice zdań nie powinny przysłonić nadrzędnego celu, jakim dla wszystkich Polaków jest umocnienie suwerennego państwa. Niezmiennie deklarujemy gotowość do konstruktywnej współpracy. Wierzę, że stałe kontakty między Rządem i kościołem umożliwią wyjaśnianie wszystkich powstających nieporozumień. Nie eksponujemy ich i jesteśmy dalecy od ekscytowania się nimi. Argumenty dotyczące obrony interesów państwa mają to do siebie, że ich wymowa wzrasta w miarę upływu czasu. Ich prawdziwość jest lepiej widoczna z dłuższej perspektywy.</u>
          <u xml:id="u-6.20" who="#WojciechJaruzelski">Obca nam jest wszelka dyskryminacja. Szowinizm nie da się pogodzić z godnością Polaków. W Polsce nie będzie miejsca na antyradzieckie wybryki. Szanujmy inne narody, jeśli chcemy, aby i nas szanowano.</u>
          <u xml:id="u-6.21" who="#WojciechJaruzelski">W walce o wyzwolenie narodowe i państwowość polską uczestniczyli obywatele polscy różnych wyznań i narodowości. To niezbywalna część naszej historii. Cenimy i szanujemy wkład mniejszości narodowych do naszego życia, do naszej kultury. Pragniemy, aby wszyscy, którzy żyją na polskiej ziemi, mieli pełną możliwość rozwijania swojej odrębności oraz trwałe miejsce w strukturze współczesnej Polski.</u>
          <u xml:id="u-6.22" who="#WojciechJaruzelski">Wojskowa Rada Ocalenia Narodowego z zadowoleniem wita powstające samorzutnie w różnych rejonach kraju komitety ocalenia narodowego. To dobrze, że nowe porozumienie narodowe kształtuje się samorzutnie w codziennej praktyce, wśród ludzi jednego zakładu pracy lub miejsca zamieszkania. Trzeba szukać nowych form konkretnego współdziałania wszystkich patriotycznych sił w imię wspólnych interesów — lokalnych, lecz również ogólnonarodowych.</u>
          <u xml:id="u-6.23" who="#WojciechJaruzelski">Nie przesądzamy przyszłych ogólnokrajowych form tego nowego zjawiska w naszym życiu społecznym. Pragniemy, aby wytworzyło własne struktury regionalne i reprezentację krajową jako organ Frontu Porozumienia Narodowego. W perspektywie powinien on mieć trwałe miejsce w polskim życiu politycznym, łącznie z prawem inicjatywy ustawodawczej, i posiadania własnego organu prasowego.</u>
          <u xml:id="u-6.24" who="#WojciechJaruzelski">W imieniu Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego pragnę oświadczyć, że idee porozumienia narodowego, dialogu, współpracy sił patriotycznych są nadal aktualne.</u>
          <u xml:id="u-6.25" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-6.26" who="#WojciechJaruzelski">Wysoka Izbo! Gospodarka polska przeżywa nadal głęboki kryzys. Jego korzenie tkwią w latach siedemdziesiątych. Nie przybrałyby one jednak takich rozmiarów, gdyby nie ciosy, jakie gospodarstwu narodowemu zostały zadane po sierpniu 1980 roku. Ich dotkliwe skutki przedstawione będą w przygotowywanym raporcie o stanie gospodarki u progu 1982 roku.</u>
          <u xml:id="u-6.27" who="#WojciechJaruzelski">Uzdrowienie gospodarki, wyprowadzenie jej na drogę rozwoju jest nieodzownym warunkiem lepszego zaspokojenia potrzeb obecnych pokoleń i stworzenia godnej spuścizny dla tych, którzy przyjdą po nas.</u>
          <u xml:id="u-6.28" who="#WojciechJaruzelski">Natura wyposażyła nasz kraj w cenne surowce. Dysponujemy znacznym potencjałem przemysłowym, wystarczającym obszarem ziemi uprawnej, wielomilionową kadrą wykształconych ludzi — dobrych fachowców. Nie ma żadnych obiektywnych powodów, aby naród polski musiał korzystać z dobroczynnej pomocy. Nie jesteśmy skazani na wegetację, na wieczne kolejki i puste sklepy. Możemy własnymi rękami stworzyć materialne podstawy lepszego życia. Nie w przyszłym stuleciu, lecz w ciągu najbliższych lat.</u>
          <u xml:id="u-6.29" who="#WojciechJaruzelski">Z tą myślą podjęliśmy w jakże nie sprzyjających warunkach program głębokiej przebudowy struktury gospodarki oraz generalną reformę systemu kierowania ekonomiką. Inne kraje potrzebowały na podobne reformy wielu lat. My nie mamy czasu. Wszystkim naszym działaniom, całemu programowi ekonomicznemu przyświeca dobro człowieka, poprawa materialnych i społecznych warunków życia każdego obywatela.</u>
          <u xml:id="u-6.30" who="#WojciechJaruzelski">Pierwsza najważniejsza sprawa to wyżywienie narodu. Polska może i musi wyżywić się samodzielnie. Stawiamy to zadanie nie tylko rolnictwu i przemysłowi rolno-spożywczemu. Stawiamy je całej gospodarce narodowej, całej państwowej administracji.</u>
          <u xml:id="u-6.31" who="#WojciechJaruzelski">Środki na produkcję żywności będą zwiększane. Jest ich już więcej niż poprzednio. Lecz wciąż o wiele za mało w stosunku do konkretnych potrzeb. W pełni aktualne jest zadanie przestawiania produkcji przemysłowej na potrzeby rolnictwa. W pierwszej kolejności trzeba rolnictwu dostarczyć środki dające najszybsze i największe przyrosty produkcji. Potwierdzamy trwałość zasad dotychczasowej polityki rolnej, nienaruszalność rodzinnych gospodarstw rolnych, równoprawne traktowanie wszystkich sektorów rolnictwa: indywidualnego, spółdzielczego i państwowego. Uznajemy potrzebę utrzymywania dochodów rolników na poziomie nie niższym niż dochody ludności miejskiej.</u>
          <u xml:id="u-6.32" who="#WojciechJaruzelski">Pragniemy, aby wieś polska stawała się coraz bardziej zasobna. Nie może to jednak odbywać się jedynie poprzez podnoszenie cen produktów rolnych oraz cen żywności. Podstawą wzrostu zamożności wsi musi być przede wszystkim wzrost produkcji rolnej, lepsze, dużo lepsze wykorzystanie istniejącego, niemałego już przecież majątku produkcyjnego rolnictwa, obniżanie kosztów wytwarzania, stałe podnoszenie kultury rolnej. Efektywnie trzeba zwłaszcza wykorzystać każdy nadający się do uprawy skrawek ziemi, lasy, stawy i jeziora.</u>
          <u xml:id="u-6.33" who="#WojciechJaruzelski">Ziemia musi rodzić. Nie stać nas na jej marnotrawstwo. Jest ona dobrem ogólnospołecznym. Dlatego też nie jest i nie może być sprawą tylko jej gospodarzy to, jak służy ona całemu narodowi.</u>
          <u xml:id="u-6.34" who="#WojciechJaruzelski">Wydajne, opłacalne, dobrze zorganizowane rolnictwo to jedyne zabezpieczenie na przyszłość przed szantażem żywnościowym. Doświadczamy go obecnie. Nie będę ukrywał, że zmniejszy to globalną produkcję żywności w kraju, szczególnie zaś dotkliwie uderzy w hodowlę. Chleb z własnej produkcji możemy jednak sobie zapewnić. Ubiegłoroczne zbiory pozostawiły w stogach i w spichrzach stosunkowo znaczne zasoby zboża. Zwracam się do rolników, aby je teraz sprzedawali państwu. Wzywam o poparcie pożyczki zbożowej, o wywiązanie się z umów kontraktacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-6.35" who="#WojciechJaruzelski">Poprawa warunków mieszkaniowych społeczeństwa — to sprawa druga. Całkowite zlikwidowanie głodu mieszkaniowego, zapewnienie samodzielnego mieszkania każdej rodzinie nie jest w krótkim czasie możliwe. Są natomiast w pełni realne przesłanki do tego, aby w ciągu najbliższych 3 lat zamieszkało w nowych mieszkaniach co najmniej 2 miliony Polaków.</u>
          <u xml:id="u-6.36" who="#WojciechJaruzelski">Aby tę szansę wykorzystać, niezbędna jest lepsza praca, inicjatywa wszystkich, od których zależy ilość i jakość budowanych mieszkań. Trzeba wokół tej sprawy rozwinąć szeroki ruch społeczny. Powinien on walczyć — podkreślam słowo walczyć, bo rutyna i opieszałość są wrogiem nowych rozwiązań — o nowe, tańsze technologie wznoszenia mieszkań, o zmniejszenie kosztów, o lepszą organizację oraz o racjonalne wykorzystanie niemałych przecież nakładów przeznaczonych na budownictwo mieszkaniowe. Trzeba tępić marnotrawstwo środków, nie godzić się na niedbałe wykonawstwo, wynajdywać lokalne możliwości produkcji materiałów budowlanych. Młodych obywateli, najdotkliwiej odczuwających niedostatki mieszkaniowe, zachęcamy do tworzenia małych, samorządnych spółdzielni, do śmiałego korzystania z ułatwień, stwarzanych przez państwo tym, którzy chcą wnieść do budowy wkład własnej pracy.</u>
          <u xml:id="u-6.37" who="#WojciechJaruzelski">Budownictwo poważnie podrożało, ponieważ uległy zmianie ceny zaopatrzeniowe. Zwiększymy jednak pomoc kredytową dla członków spółdzielni mieszkaniowych oraz dla budujących indywidualnie. Tym, których nie stać na mieszkanie spółdzielcze państwo i władze terenowe będą w miarę możności zapewniać mieszkania komunalne. Kontynuowane też będą działania na rzecz odzyskiwania lokali mieszkalnych, zajmowanych obecnie na cele administracyjne.</u>
          <u xml:id="u-6.38" who="#WojciechJaruzelski">Nie będzie odstępstwa od zasady, że jedna rodzina może posiadać tylko jedno mieszkanie. Sprawiedliwość społeczna wymaga również, aby zostały ujednolicone w sposób zrozumiały i logiczny zasady opłat czynszowych.</u>
          <u xml:id="u-6.39" who="#WojciechJaruzelski">Powszechnie znane są zaniedbania i opóźnienia w budownictwie towarzyszącym. W wielu osiedlach mieszkaniowych można przenocować, ale trudno żyć. Istnieją realne możliwości, aby jeszcze w bieżącej pięciolatce w sposób odczuwalny rozwinąć sieć handlowo-usługową, zapewnić każdemu dziecku, które tego potrzebuje miejsce w żłobku i w przedszkolu. Zasadnicza rozbudowa bazy lokalowej służby zdrowia jest również zadaniem realnym. Trzeba skończyć z budowaniem jednego szpitala przez piętnaście lat.</u>
          <u xml:id="u-6.40" who="#WojciechJaruzelski">Ponad połowa społeczeństwa mieszka w miastach. Stan urządzeń komunalnych, zwłaszcza komunikacji miejskiej jest zły. Dojazdy do pracy są bardzo uciążliwe, poważnie uszczuplają ludziom czas na wypoczynek. Podejmowane są odpowiednie kroki, aby zahamować pogarszanie się stanu komunikacji miejskiej, a następnie zapewnić jej poprawę. Dzięki dużej, wielostronnej pomocy Związku Radzieckiego, zapowiedzianej osobiście przez towarzysza Breżniewa, zostanie m.in. rozpoczęta w przyszłym roku budowa metra w Warszawie.</u>
          <u xml:id="u-6.41" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-6.42" who="#WojciechJaruzelski">Odzyskać suwerenność gospodarczą, to sprawa trzecia. Nie możemy w nieskończoność żyć na kredyt, trzeba wydostać się z sytuacji, w której rytmika produkcji, zaopatrzenie gospodarki, a nawet dostawy zwykłych części zamiennych zależą od uzyskania kredytów. Główna do tego droga — to zwiększenie eksportu i poprawa jego ekonomicznej efektywności.</u>
          <u xml:id="u-6.43" who="#WojciechJaruzelski">Stoimy niezmiennie na gruncie rozwoju wymiany handlowej ze wszystkimi krajami. Podtrzymujemy zgłoszenie do Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Pragniemy wywiązywać się z zaciągniętych zobowiązań międzynarodowych. Trudności w realizacji zobowiązań płatniczych chcieliśmy i chcemy nadal rozwiązywać na drodze umownej, znajdując rozwiązania odpowiadające zarówno interesom Polski, jak i jej wierzycieli.</u>
          <u xml:id="u-6.44" who="#WojciechJaruzelski">Sytuacja płatnicza kraju, a w konsekwencji także w handlu z krajami kapitalistycznymi znacznie się ostatnio skomplikowała. Wstrzymane zostały kredyty na zakup materiałów i komponentów, niezbędnych dla zaopatrzenia przemysłu. Rząd amerykański nie zgodził się nawet na kredytowy zakup tradycyjnie importowanych przez nas ze Stanów Zjednoczonych produktów rolnych. Posunięcia te poważnie komplikują wychodzenie z kryzysu. W rezultacie będzie trudniej niż oczekiwaliśmy, to trzeba powiedzieć wyraźnie. Nie zawróci nas to jednak z obranej drogi do naprawy i głębokiej reformy gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-6.45" who="#WojciechJaruzelski">W tej sytuacji ze szczególną wyrazistością można dostrzec, czym dla Polski jest współpraca gospodarcza ze Związkiem Radzieckim i innymi krajami RWPG — stabilna, długofalowa, oparta na równoprawnych zasadach. Kraje wspólnoty socjalistycznej w tym trudnym dla nas okresie okazują nam zrozumienie, świadczą bezcenną, internacjonalistyczną pomoc.</u>
          <u xml:id="u-6.46" who="#WojciechJaruzelski">Azymut międzynarodowych powiązań gospodarczych Polski trzeba więc wytyczyć w stronę naszych niezawodnych partnerów, bezpośrednich sąsiadów, całego systemu RWPG. To wielka szansa dla naszej gospodarki, to wniosek, jaki powinniśmy wyciągnąć i wyciągamy z ostatnich doświadczeń.</u>
          <u xml:id="u-6.47" who="#WojciechJaruzelski">Przedstawiłem trzy ważne cele społeczno-gospodarcze. Ich osiągnięcie nie jest łatwe. Są to jednak cele w zasięgu naszych realnych możliwości.</u>
          <u xml:id="u-6.48" who="#WojciechJaruzelski">Kluczowym warunkiem ich urzeczywistnienia jest wzrost produkcji, ożywienie gospodarki. Bez tego nie zwiększymy eksportu ani też nie poprawimy zaopatrzenia rynku. Pomocna w tym powinna być reforma gospodarcza, oparta na samodzielności przedsiębiorstw i samorządności załóg, na zasadzie centralnego planowania kierunków rozwoju ekonomicznego kraju. Rząd będzie ją konsekwentnie wcielał w życie, zgodnie z regułami uchwalonymi przez Wysoką Izbę 24 września ubiegłego roku. Dotyczy to również samorządu w przedsiębiorstwach, który traktujemy jako nieodłączny element pełnego wprowadzenia reformy.</u>
          <u xml:id="u-6.49" who="#WojciechJaruzelski">Proces reformowania gospodarki został już rozpoczęty. Jest trudny i złożony, nie pozbawiony ryzyka, zwłaszcza że rozpoczęliśmy go w wysoce niekorzystnej sytuacji. Spełni on oczekiwania społeczne tylko wtedy, gdy reformom instytucjonalnym towarzyszyć będzie obywatelska postawa załóg i kierownictwa przedsiębiorstw. To głównie od nich zależy, na ile nowe mechanizmy ekonomiczne zostaną wykorzystane dla podwyższenia efektywności gospodarowania, dla jak najlepszego spożytkowania ludzkiej pracy, dla oszczędnego zużycia energii, paliw, surowców i materiałów, likwidacji ich marnotrawstwa, dla lepszego dostosowania produkcji do potrzeb społecznych, dla podniesienia jakości wyrobów.</u>
          <u xml:id="u-6.50" who="#WojciechJaruzelski">Reforma gospodarcza wywołać powinna wzmożone zapotrzebowanie na innowacje, na postęp techniczny. Tworzy nowe możliwości dla pracy twórczej, dla inwencji. Sprzyjać to będzie umocnieniu pozycji kadry inżynieryjno-technicznej, ekonomistów, mistrzów, całego dozoru technicznego. Powstaną nowe, lepsze warunki dla aktywnej działalności Naczelnej Organizacji Technicznej, Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego, innych organizacji społeczno-zawodowych, ruchu wynalazczego i racjonalizatorskiego. Jest ona dzisiaj szczególnie potrzebna. Dziś bowiem zarówno w skali kraju, jak i przedsiębiorstwa w większym stopniu musimy radzić sobie sami.</u>
          <u xml:id="u-6.51" who="#WojciechJaruzelski">Uzyskanie efektów przyświecających reformie gospodarczej wymaga rozwagi i odpowiedzialności na wszystkich szczeblach zarządzania już od samego początku jej wprowadzenia. Egoizm, utrata ogólnospołecznej perspektywy, patrzenie tylko na swój interes mogą nas drogo kosztować. Nie kieszeń obywatela, lecz lepsza organizacja, oszczędność i dyscyplina, wysoka wydajność pracy powinny być źródłem zysku. Zwiększanie zysku i pokrywanie własnego marnotrawstwa metodą podnoszenia cen jest sprzeczne z ideą przyświecającą reformie gospodarczej, grozi jej całkowitym wypaczeniem.</u>
          <u xml:id="u-6.52" who="#WojciechJaruzelski">Niestety, pierwsze tygodnie obowiązywania znacznie zwiększonych uprawnień przedsiębiorstw ujawniły niemało przypadków nieprzestrzegania przyjętych reguł, stosowania cen zawyżonych, nie znajdujących uzasadnienia w nakładach materialnych oraz w nakładach pracy. Poczynania niektórych przedsiębiorstw w tej mierze to prawdziwy rozbój. Godzi to w interesy ludzi pracy. Państwo socjalistyczne jest ze swej natury zobowiązane stanąć w ich obronie. Tak też uczyni.</u>
          <u xml:id="u-6.53" who="#WojciechJaruzelski">Rząd będzie energicznie przeciwdziałać tego typu praktykom. Zobowiązano już Państwową Komisję Cen, Ministrów Finansów oraz Handlu Wewnętrznego i Usług do zaostrzenia kontroli. Utworzona zostanie specjalna inspekcja cen. Przedsiębiorstwa nadużywające swych uprawnień będą pozbawiane prawa ustalania cen.</u>
          <u xml:id="u-6.54" who="#WojciechJaruzelski">Rzetelna kalkulacja cenowa powinna stać się też troską samych załóg. Liczymy zwłaszcza na świadomość klasy robotniczej. Tolerowanie partykularyzmu, wyznawanie zasady, że każdy powinien produkować tanio, tylko nasz zakład ma prawo ustalać sobie ceny na dowolnym poziomie, to polityka krótkowzroczna, to bumerang, który wróci do każdego pracownika, niosąc inflację, wzrost kosztów utrzymania.</u>
          <u xml:id="u-6.55" who="#WojciechJaruzelski">Obywatele Posłowie! Zbyt wiele w przeszłości składano obietnic, które się nie spełniały. Potrzebna jest prawda, choćby była najbardziej gorzka. Odnosi się to również do sfery gospodarczej, do rodzinnych budżetów. Ta prawda brzmi tak, że konieczne są dziś wyrzeczenia, aby w niedalekiej przyszłości można było żyć lepiej.</u>
          <u xml:id="u-6.56" who="#WojciechJaruzelski">Przed nami jest konieczna, choć dotkliwa, reforma cen detalicznych. Z dnia na dzień nie rozwiąże ona problemów rynku, nie zapełni od zaraz półek sklepowych. Ale bez niej nie jest możliwe przywrócenie równowagi rynkowej ani więzi miasta ze wsią. Bez niej nie zlikwiduje się zmory kolejek ani uciążliwości sprzedaży na kartki. Nie ukształtuje się też pożądanej struktury produkcji oraz konsumpcji. Nie osiągnie się celów przyświecających reformie gospodarczej ani nie umocni złotówki. Nie można bowiem inaczej uzdrowić pieniądza, jak tylko przez ścisłe powiązanie dochodów pieniężnych ludności z rozmiarami produkcji towarów i usług.</u>
          <u xml:id="u-6.57" who="#WojciechJaruzelski">Obawy przed zapowiedzianą reformą cen są zrozumiałe. Dlatego tak wiele znaczenia przywiązuje się do możliwie najbardziej sprawiedliwego systemu rekompensat. Wnikliwie, z całą powagą rozpatrywane są opinie i postulaty obywateli. Opierając się na nich, Komitet Gospodarczy Rady Ministrów przygotował znany obywatelom posłom nowy wariant cen opału i energii oraz rekompensat związanych ze zmianą cen żywności, opału i energii.</u>
          <u xml:id="u-6.58" who="#WojciechJaruzelski">Głosy opinii publicznej w tej sprawie były i są uważnie śledzone i analizowane. Rzecz w tym, aby środki przeznaczone na rekompensaty zostały podzielone rzeczywiście najbardziej sprawiedliwie. Ogólna suma rekompensat zwiększona być bowiem nie może. Pozbawiłoby to sensu całą operację i pogłębiło trudności, zamiast stwarzać warunki dla ich przezwyciężenia.</u>
          <u xml:id="u-6.59" who="#WojciechJaruzelski">Rząd wprowadzi także system wyrównywania wzrostu kosztów utrzymania spowodowanych zwyżką cen artykułów przemysłowych o podstawowym znaczeniu dla życia rodzin. Będzie on funkcjonował tak, aby zapewnić nie obniżone spożycie tych artykułów.</u>
          <u xml:id="u-6.60" who="#WojciechJaruzelski">Rekompensata wzrostu kosztów nabycia środków produkcji dla rolników dokonana będzie przez podniesienie cen skupu.</u>
          <u xml:id="u-6.61" who="#WojciechJaruzelski">Rząd zapewni dodatkową pomoc dla młodych małżeństw, którym wzrost cen utrudni start życiowy. Otrzymają one prawo zaciągnięcia kredytu do wysokości co najmniej 100 tysięcy złotych, którego trzy czwarte będzie mogło ulec umorzeniu. Od przyszłego miesiąca przedłuży się też do 24 miesięcy okres wypłacania zasiłku dla matek korzystających z urlopów wychowawczych.</u>
          <u xml:id="u-6.62" who="#WojciechJaruzelski">Przeobrażenia strukturalne, reforma gospodarcza wpływać będą na geografię zatrudnienia. Zmiana miejsca pracy, konieczność przekwalifikowania dotyka bezpośrednio pracownika i jego rodzinę. Podjęte już zostały decyzje mające na celu łagodzenie związanych z tym uciążliwości. Sprzyjać one powinny przemieszczaniu pracowników tam, gdzie są oni najbardziej potrzebni, gdzie ich praca będzie najlepiej, z największym pożytkiem służyła społeczeństwu.</u>
          <u xml:id="u-6.63" who="#WojciechJaruzelski">Wiele dziedzin i gałęzi gospodarki odczuwa niedobór rąk do pracy. Potrzebują ich zwłaszcza przemysły wydobywcze i rolnictwo. Duże potrzeby wzrostu zatrudnienia występują w drobnej wytwórczości, rzemiośle, w prywatnym handlu i usługach. Państwo będzie popierać ich rozwój. Mają one trwałe miejsce w systemie gospodarki narodowej. Pracownikom podejmującym działalność w tych sektorach państwo udziela i udzielać będzie pomocy.</u>
          <u xml:id="u-6.64" who="#WojciechJaruzelski">Jedno jest pewne — dla nikogo, kto chce i potrafi dobrze pracować, pracy w Polsce nie zabraknie.</u>
          <u xml:id="u-6.65" who="#WojciechJaruzelski">Wysoki Sejmie! Wadliwy, nie związany ściśle z wynikami pracy system płac doprowadził do szkodliwych następstw w świadomości i zachowaniach wielu ludzi. Jego odzwierciedleniem jest znane, wręcz ponure powiedzenie: „czy się stoi czy się leży…”. Musimy to zmienić.</u>
          <u xml:id="u-6.66" who="#WojciechJaruzelski">Pierwszy krok został już zrobiony. Wraz z rozpoczęciem reformy gospodarczej fundusz płac przedsiębiorstw musi być przez nie same wypracowany. Przed nami krok następny. Należy opracować i wprowadzić w życie takie zasady wynagrodzeń, aby wielkość i zmiany płac indywidualnych zależały wyłącznie od ilości, jakości i społecznej niezbędności pracy. Są one już przygotowywane. Prace nad nowym systemem wynagrodzeń trzeba przyspieszyć. Wynagrodzenia stać się na powrót muszą zachętą do dobrej pracy.</u>
          <u xml:id="u-6.67" who="#WojciechJaruzelski">W Polsce 18 mln pracujących zarabia na utrzymanie następnych 18 mln obywateli, tych w wieku przedprodukcyjnym oraz tych, którzy przeszli na zasłużony odpoczynek. Taka jest struktura naszego społeczeństwa. Gospodarowanie owocami pracy grupy produkcyjnej jest więc zadaniem szczególnie odpowiedzialnym.</u>
          <u xml:id="u-6.68" who="#WojciechJaruzelski">Socjalistyczne państwo musi przede wszystkim chronić najsłabszych. Dlatego też będzie ono określać minimalny poziom płac, rent i emerytur. Pomimo trudności gospodarczych będą realizowane podjęte w sferze socjalnej zobowiązania. Chodzi zwłaszcza o zapoczątkowanie likwidacji starego portfela rent i emerytur, a także o zapewnienie wzrostu wszystkich świadczeń emerytalnych w stopniu odpowiadającym wzrostowi przeciętnej płacy w gospodarce uspołecznionej. Sprawy te ureguluje nowa ustawa o zaopatrzeniu emerytalnym, której projekt zostanie wkrótce rozpatrzony przez Rząd, a następnie przedłożony Wysokiej Izbie. Ulegnie także zmodyfikowaniu system ubezpieczenia społecznego rolników indywidualnych.</u>
          <u xml:id="u-6.69" who="#WojciechJaruzelski">Niektóre regiony kraju dotknął w tym roku szczególnie groźny żywioł powodzi. Powodzianom spieszy z ratunkiem cały kraj. Wzruszają rozmiary ludzkiego nieszczęścia, ale i masowa ludzka serdeczność, zasięg społecznej pomocy. Również organy państwowe, wojsko, służby porządkowe i socjalne nie zostawiły powodzian i nie pozostawią bez troskliwej opieki.</u>
          <u xml:id="u-6.70" who="#WojciechJaruzelski">Obywatele Posłowie! Wysoka Izbo! Historii własnej ojczyzny nie można wybierać, nie można jej zamienić na inną. Historię naród dziedziczy ze wszystkim, co w niej dobre i złe. Ale w historycznej spuściźnie trzeba dokonywać wyboru, ocalić wszystko, co sprzyjało pomyślności państwa i narodu, odrzucić to, co wiodło do rozprzężenia i klęski.</u>
          <u xml:id="u-6.71" who="#WojciechJaruzelski">Mamy długą, światłą tradycję, piękne karty w dziejach postępowej myśli społecznej. Prowadzimy dziś dalszy ciąg tej samej walki, jaką nasi poprzednicy musieli toczyć z siłami wstecznictwa, anarchii, z mentalnością zaścianka.</u>
          <u xml:id="u-6.72" who="#WojciechJaruzelski">Będziemy szerzej sięgać do tradycyjnych wartości patriotycznych, obywatelskich, zakorzenionych w polskiej świadomości. Czas zatarł wiele dawnych konfliktów, zweryfikował niejedną uproszczoną ocenę. Przywrócimy zwyczaj obchodzenia ważnych dla narodu rocznic. W historii Polski, zwłaszcza tej historii, którą poznaje młode pokolenie, nie powinno być uników i przemilczeń. Nie boimy się prawdy — to nam historia przyznała rację.</u>
          <u xml:id="u-6.73" who="#WojciechJaruzelski">Co trzecia, jeśli nie co druga rodzina polska, ma krewnych lub powinowatych na wschód od Bugu i na zachód od Odry, na wszystkich kontynentach. Oto jedna z niezwykle złożonych cech charakterystycznych losu naszego narodu.</u>
          <u xml:id="u-6.74" who="#WojciechJaruzelski">Organizowane ostatnio na Zachodzie akcje antypolskie są złem dla kraju i dla emigracji. Zmierzają do tego, aby z pomocą zdrajców i dezerterów wbić klin między kraj i rodaków żyjących za granicą. Grozi to zerwaniem na długie lata naturalnych więzów między setkami tysięcy polskich rodzin.</u>
          <u xml:id="u-6.75" who="#WojciechJaruzelski">Po zniesieniu stanu wojennego Rząd kontynuować będzie politykę paszportową zainicjowaną w kwietniu 1981 roku. Jestem przekonany, że utrzymanie linii odnowy również w polityce paszportowej nie dopuści do osłabienia więzi, do wykopania przepaści między krajem i Polonią. Nie będzie wojny polsko-polskiej w kraju, nie będzie też jej między krajem a emigracją.</u>
          <u xml:id="u-6.76" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-6.77" who="#WojciechJaruzelski">Zapewniam, że obywatele polscy, jeśli tego zapragną, mogą bezpiecznie wrócić do kraju bez względu na okoliczności wyjazdu i czas pobytu za granicą. Nie odnosi się to tylko do osób czynnie, świadomie zaangażowanych w działalność antysocjalistyczną, antypaństwową.</u>
          <u xml:id="u-6.78" who="#WojciechJaruzelski">Wysoki Sejmie! Obywatele Posłowie! Polska żyje między zwątpieniem i nadzieją. Kiedy zabliźnią się urazy? Jak długo trzeba będzie wychodzić z kryzysu? Te pytania nurtują dziś każdą polską rodzinę.</u>
          <u xml:id="u-6.79" who="#WojciechJaruzelski">Zapowiadam czas trudny i surowy, czas wyrzeczeń i pracy. Nie wolno nam dreptać w miejscu, pogrążać się w swarach, kiedy inne narody idą naprzód. Dystans powiększa się zamiast maleć. Tym bardziej musimy się zrozumieć i porozumieć. Stawka jest wielka: utrwalenie niepodległości i suwerenności, umocnienie socjalistycznego państwa, odbudowa pozycji Polski w Europie.</u>
          <u xml:id="u-6.80" who="#WojciechJaruzelski">Na początku bieżącego stulecia wołał poeta, żebyśmy „chcieli chcieć”. U schyłku wieku trzeba to wołanie powtórzyć. Od nas samych zależy, czy potrafimy wyprowadzić kraj z biedy i niedoli.</u>
          <u xml:id="u-6.81" who="#WojciechJaruzelski">Jesteśmy dziś zubożali, znękani kryzysem, ale mamy przecież jedno bezmierne bogactwo, jesteśmy u siebie i na swoim. Mamy ocalone przed zgubą socjalistyczne państwo.</u>
          <u xml:id="u-6.82" who="#WojciechJaruzelski">Są również oznaki ożywienia w niektórych działach i gałęziach gospodarki. Nie chcę ich przeceniać, lecz pominąć ich też nie można. Dziękujemy górnikom za węgiel i miedź, których rosnące wydobycie pozwala na pierwszy głębszy oddech. Rząd dotrzymywać będzie zobowiązań wobec górników, ich ciężki trud będzie wysoko doceniony. Przejściowe wydłużenie czasu pracy w gospodarce narodowej oraz zwiększona dyscyplina dają odczuwalne efekty. Byłyby większe, gdyby nie skutki blokady. Ekonomiści oceniają, że już w drugim półroczu bieżącego roku może nastąpić pewna poprawa na rynku. W ciągu roku najdotkliwsze trudności powinny być za nami. Dwa, trzy lata pozwolą na przywrócenie równowagi. Pod jednym wszakże warunkiem: że spokój w kraju nie będzie zakłócony, że weźmiemy się ostro do pracy, że będziemy lepiej gospodarzyć, że nie nastąpi nawrót choroby.</u>
          <u xml:id="u-6.83" who="#WojciechJaruzelski">I o to z tej wysokiej trybuny sejmowej apeluję do całego narodu.</u>
          <u xml:id="u-6.84" who="#WojciechJaruzelski">W tej historycznej chwili równocześnie stają przed nami — i groźba, i szansa. Trzeba dokonać wyboru. Wierzę, że staniemy na wysokości zadania, że ocalimy ojczyznę naszą — Polskę.</u>
          <u xml:id="u-6.85" who="#komentarz">(Długotrwałe oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#StanisławGucwa">Dziękuję Obywatelowi Przewodniczącemu Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego, Prezesowi Rady Ministrów za wystąpienie.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#StanisławGucwa">Obecnie otwieram dyskusję. Głos ma poseł Kazimierz Barcikowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#KazimierzBarcikowski">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Klub Poselski PZPR podziela oceny i założenia programowe zawarte w wystąpieniu przewodniczącego Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego, tow. Wojciecha Jaruzelskiego. Damy temu wyraz głosując za przyjęciem ustawy potwierdzającej prawomocność dekretów Rady Państwa oraz za uchwałą Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Uczynimy to w przekonaniu, że decyzja Wysokiej Izby, stwierdzająca zasadność i legalizm stanu wojennego, mieć będzie wielkie znaczenie dla kształtowania się tak wewnętrznej, jak i zewnętrznej sytuacji państwa polskiego.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#KazimierzBarcikowski">Nikt nie może zarzucić nam, że naczelne władze państwa polskiego nie wykazały w minionych miesiącach cierpliwości i woli poszukiwania porozumienia. Liczne tego dowody dał Sejm. Niestety, nasze pragnienie porozumienia na gruncie zasad socjalistycznego ustroju i odnowy brane było za dowód słabości państwa, i ustroju, zamiast skłaniać do wspólnego poszukiwania rozwiązań problemów, wobec których stanął naród, były wykorzystywane przez przeciwników do eskalacji działań i żądań wymierzonych w konstytucyjny ład, w podstawy bytu i bezpieczeństwa obywateli oraz państwa. Polska na oczach zaskoczonego tym świata coraz bardziej pogrążała się w anarchii, dezorganizacji swego wewnętrznego życia. W tej sytuacji zastosowanie nadzwyczajnych środków obrony polskiej państwowości stało się nieuchronne.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#KazimierzBarcikowski">Nikt nie może zarzucić nam, że nie znał przestróg po wielokroć powtarzanych również z trybuny sejmowej o tym, że zostaną zastosowane wszelkie konieczne środki ochrony ustroju i porządku konstytucyjnego. Nie naszą jest winą, że te tak liczne przestrogi zostały zlekceważone, że trudna do zrozumienia lekkomyślność jednych, a bezwzględna agresywność drugich zagłuszyły zdolność realnego myślenia i oceny sytuacji. Pamiętamy przecież narastający dojmujący niepokój w szerokich kręgach społeczeństwa o los własny, swoich bliskich i całego kraju, spychanego ku konfrontacji, ku samozagładzie.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#KazimierzBarcikowski">Wówczas, kiedy zawiodły wszelkie środki politycznego oddziaływania i porozumienia, kiedy państwo nasze i jego obywatele znaleźli się w obliczu ostatecznego zagrożenia, ukonstytuowała się Wojskowa Rada Ocalenia Narodowego, i wzięła na siebie najwyższą historyczną odpowiedzialność za losy kraju i narodu. Jest to akt wielkiej doniosłości dla ratowania państwowości i ochrony żywotnych interesów narodu. Ludowe Wojsko Polskie wkroczyło na arenę życia politycznego nie po to, aby hamować rozpoczęte reformy, ale po to, by stworzyć warunki ich realizacji; nie po to, aby chronić kogokolwiek, ale po to, aby zapewnić bezpieczeństwo wszystkim. Przede wszystkim zaś dlatego, aby oddalić zagrożenie ojczyzny i skierować kraj na drogę konstruktywnej pracy dla dobra społecznego. Świadczą o tym między innymi warunki pracy Sejmu w dobie stanu wojennego i z wielkim natężeniem prowadzone prace legislacyjne o podstawowym znaczeniu dla reformy naszej państwowości.</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#KazimierzBarcikowski">Wszyscy jesteśmy w potrzebie głębokich i uczciwych przemyśleń jakże trudnych doświadczeń naszej historii, a w tym i doświadczeń ostatniego okresu. Dotyczy to nie tylko nas posłów, ale również wszystkich sił politycznych, działających w socjalistycznej Polsce. Nasza partia podjęła ten trud w przygotowaniach do IX Nadzwyczajnego Zjazdu. Wynikiem tego są uchwały Zjazdu.</u>
          <u xml:id="u-8.5" who="#KazimierzBarcikowski">W najbliższym czasie odbędziemy posiedzenie Komitetu Centralnego, poświęcone określeniu roli partii w okresie stanu wojennego, w dokonujących się zmianach w życiu społecznym Polski. Powrócimy do węzłowej dziś, bardziej aniżeli kiedykolwiek problematyki przewodniej roli partii w socjalistycznym systemie społeczno-politycznym, zgodnie z zasadami sojuszu z innymi partiami i siłami społecznymi. Przyświecać nam będzie dążenie do określenia zasad działania i współdziałania, które by rugowały z praktyki wszelkie możliwości nawrotu do starych błędów i tworzyły jednocześnie trwałą bazę porozumienia i zaufania społecznego.</u>
          <u xml:id="u-8.6" who="#KazimierzBarcikowski">Idea porozumienia wszystkich sił społecznych, stojących na gruncie ustroju socjalistycznego pozostaje wciąż aktualna. Przyświeca porozumieniu ważny cel skupienia najszerszych kręgów społecznych w dziele przezwyciężenia trudności gospodarczych, stojących przed krajem, dokonania koniecznych reform i zmian w naszym życiu. Rozpoczęte w terenie powoływanie obywatelskich komitetów ocalenia narodowego może rozwinąć się w tym właśnie kierunku. Nasza partia będzie sprzyjać urzeczywistnieniu tej idei.</u>
          <u xml:id="u-8.7" who="#KazimierzBarcikowski">Jesteśmy przekonani, że dojrzewać też będzie odradzanie się ruchu zawodowego jako niezależnego i identyfikującego się z socjalistycznym ustrojem. Toczące się obecnie dyskusje na ten temat w załogach pracowniczych niewątpliwie prowadzić będą do wyjaśnienia poglądów, do określenia charakteru i form tego ruchu. Krytyczna ocena działań w „Solidarności” elementów wrogich socjalizmowi i wykorzystujących tę organizację w walce przeciwko konstytucyjnemu porządkowi w państwie nie może być odnoszona do ogromnej większości członków, będących dobrymi pracownikami i obywatelami, często towarzyszami.</u>
          <u xml:id="u-8.8" who="#KazimierzBarcikowski">Wszyscy, jak sądzę, mamy świadomość tego, że z naszej dalszej i bliższej przeszłości wyciągać trzeba fundamentalne wnioski służące umacnianiu państwa. Wydarzenia poprzedzające stan wojenny nie po raz pierwszy, choć tym razem z wyjątkową mocą, obnażyły słabość cywilnych struktur państwowych wobec wstrząsów społecznych. Zbyt łatwo przeciwnicy naszego ustroju znajdują pole do swych działań, zbyt słabe napotykają przeszkody i w społeczeństwie, i w ogniwach władzy. Wynika to między innymi z lekceważącego u nas stosunku do wykonywania rygorów prawa i przestrzegania porządku prawnego. Dotyczy to zarówno przedstawicieli władzy, jak i obywateli. Nie ma innej drogi do zmiany tego stanu rzeczy poza wprowadzeniem i powszechnym respektowaniem zasad surowej praworządności, która by w równym stopniu dotyczyła i obowiązywała i obywateli, i przedstawicieli władzy.</u>
          <u xml:id="u-8.9" who="#KazimierzBarcikowski">Zgłoszone przez generała Jaruzelskiego propozycje nowych instytucji prawa — Trybunału Konstytucyjnego i Trybunału Stanu, powinny temu służyć. Rzecz jednak w tym, że decydować będzie, jak zwykle, powszechna praktyka, a ta wiele jeszcze pozostawia do życzenia. Stąd wniosek, że wykonywanie prawa musi być w centrum uwagi naszego Sejmu w nie mniejszym stopniu, jak stanowienie prawa.</u>
          <u xml:id="u-8.10" who="#KazimierzBarcikowski">W Sejmie trwają prace nad szerokim zestawem projektów ustaw związanych z reformą gospodarczą. Ich sens sprowadza się do usamodzielnienia przedsiębiorstw i zwiększenia wpływu załóg na ich funkcjonowanie, oczywiście w ramach ogólnych przepisów prawnych, zabezpieczających interesy ogólnospołeczne.</u>
          <u xml:id="u-8.11" who="#KazimierzBarcikowski">Trwają prace nad ustawą o szkolnictwie wyższym, przewidujące rozszerzenie uprawnień samorządowych szkół wyższych. W niedługim czasie wpłyną do Sejmu projekty ustaw o radach narodowych, o Ordynacji wyborczej oraz ustawy o spółdzielczości. Wymieniam najważniejsze z przygotowywanych ustaw, których myślą wiodącą jest tworzenie podstaw samorządowych naszego państwa oraz organizacji społeczno-gospodarczych. Założona decentralizacja zarządzania oraz upowszechnienie samorządowych zasad gospodarowania i organizacji życia społecznego stworzy — jestem o tym przekonany — przesłanki faktycznego udziału w rządzeniu najszerszych kręgów obywateli. Przez to rozszerzone zostaną społeczne podstawy ludowego państwa, wzrośnie jego stabilność i moc. Zauważmy, że prace nad tymi reformami są nadal prowadzone w warunkach stanu wojennego i pod jego osłoną. Odpowiada to nadrzędnemu celowi tego stanu: obronie konstytucyjnego porządku i stworzeniu warunków niezbędnych dla reform wprowadzanych na drodze prawa.</u>
          <u xml:id="u-8.12" who="#KazimierzBarcikowski">W okresie poprzedzającym wprowadzenie stanu wojennego postępowała degradacja gospodarcza Polski. Następstwa błędów z lat siedemdziesiątych zostały gwałtownie pogłębione przez fakt wniesienia na teren gospodarki bezwzględnej walki politycznej, prowadzącej do paraliżu wszelkich działań.</u>
          <u xml:id="u-8.13" who="#KazimierzBarcikowski">Z politycznym wyrachowaniem stosowana była zasada „im gorzej, tym lepiej”. Dość przypomnieć sprawę węgla, blokowanie eksportu, dezorganizowanie skupu produktów rolnych. Pogłębiającemu się spadkowi produkcji towarzyszyła niczym nie osłonięta demagogia, eskalacja żądań i postulatów nie znajdujących żadnego pokrycia materialnego. Doprowadziło to, bo niezawodnie doprowadzić musiało w tych warunkach, do całkowitego załamania się rynku. Utraciliśmy wiarygodność we współpracy międzynarodowej.</u>
          <u xml:id="u-8.14" who="#KazimierzBarcikowski">Stoimy dziś w obliczu bardzo trudnego zadania przywrócenia sprawności naszej gospodarki oraz doprowadzenia do niezbędnej równowagi ekonomicznej. Zadanie tym trudniejsze, że staliśmy się obiektem sankcji gospodarczych świata kapitalistycznego. Zachwalana kiedyś współpraca gospodarcza została obrócona przeciwko nam przez brutalną odmowę tej współpracy.</u>
          <u xml:id="u-8.15" who="#KazimierzBarcikowski">Obecnie bardziej niż kiedykolwiek stało się jasne, że poprawa gospodarcza zależy od naszych zdolności wykorzystania własnych zasobów surowcowych i od współpracy gospodarczej z krajami socjalistycznymi. Zależy od tego, w jakim stopniu i czasie będziemy zastępować w skali, w jakiej jest to możliwe, import z obszaru kapitalistycznego materiałami ze źródeł krajowych. Określenie tych możliwości i zorganizowanie pozyskiwania własnych materiałów to ważne zadanie dla polskich naukowców i organizatorów produkcji.</u>
          <u xml:id="u-8.16" who="#KazimierzBarcikowski">W tej sytuacji z wielkim uznaniem trzeba się odnieść do górników i pracowników przemysłów wydobywczych, którzy po wprowadzeniu stanu wojennego, uwolnieniu od paraliżujących działań przeciwników Polski Ludowej zwiększają wydobycie węgla, rud oraz produkcję siarki i innych kopalin. Pozwoli to lepiej zaspokoić potrzeby krajowej gospodarki i zwiększyć tak potrzebny eksport. Służyć to też będzie odbudowie zaufania do polskiej ekonomiki w świecie.</u>
          <u xml:id="u-8.17" who="#KazimierzBarcikowski">Wszyscy jednak musimy mieć świadomość faktu, że minął już bezpowrotnie okres, kiedy wzrost konsumpcji wewnętrznej można było finansować z zagranicznych kredytów. Nasze możliwości konsumpcji dziś i w przyszłości określać będą wyniki własnej pracy, tylko własnej pracy. Tym większa waga dobrze zorganizowanej i wydajnej pracy dla siebie i na własny polski rachunek. Mierzyć trzeba skromniej, a pracować i żyć mądrzej.</u>
          <u xml:id="u-8.18" who="#KazimierzBarcikowski">Towarzysz Wojciech Jaruzelski w swoim wystąpieniu w zasadniczy sposób odniósł się do nacisku, jaki jest dziś wywierany przy użyciu wszelkich środków na władze państwa polskiego przez Stany Zjednoczone, a pod ich naciskiem, przez niektóre kraje kapitalistyczne. Jest to niczym już nie osłonięta próba ingerencji w nasze polskie sprawy. W istocie żąda się od nas, abyśmy powrócili do stanu sprzed 13 grudnia, wówczas kiedy my wiemy, i wiedzą to w Stanach Zjednoczonych, że był to stan anormalny i co więcej — nietrwały. Przecież to nie my mówiliśmy o nieuniknionej i bliskiej konfrontacji. Przecież to liderzy „Solidarności” proklamowali konfrontację, czyli oni nie akceptowali, a wręcz byli przeciw istniejącemu wówczas stanowi rzeczy. Chcieli go zmienić.</u>
          <u xml:id="u-8.19" who="#KazimierzBarcikowski">Zważmy jednak spokojnie i na chłodno, czy rzeczywiście kierownicy polityki Stanów Zjednoczonych mogą na serio oczekiwać, co więcej — wierzyć w to, że ich wymagania, bo jak inaczej je nazwać, zostaną spełnione przez Rząd suwerennego państwa. Przecież to się nigdy i nigdzie nie stało. A jeżeli tak — to jaki jest faktyczny cel politycznej wrzawy, bezwzględnych nacisków ekonomicznych na Polskę?</u>
          <u xml:id="u-8.20" who="#KazimierzBarcikowski">Na pewno chodzi o polityczne zdyskontowanie wydarzeń w Polsce na użytek wewnętrzny Stanów Zjednoczonych i ich sojuszników według starych wzorów antykomunistycznej propagandy. Ale chyba chodzi też o to, aby przez zewnętrzne, antypolskie demonstracje i naciski utrzymywać i podsycać napięcie w Polsce, podtrzymywać wewnętrzną opozycję i iluzje tej opozycji, że może liczyć na poparcie i pomoc Stanów Zjednoczonych. Jest to poszukiwanie naiwnych i łatwowiernych, którzy by temu zawierzyli i zechcieli zamienić swój kraj w teren stałych starć potrzebnych liderom Stanów Zjednoczonych do walki z obozem socjalistycznym. Co w następstwie tego się stanie z naiwnymi i łatwowiernymi, to już nie kłopot Stanów Zjednoczonych.</u>
          <u xml:id="u-8.21" who="#KazimierzBarcikowski">Jako żywo przypomina się koniec lat czterdziestych i ówczesna taktyka mocarstw zachodnich podsycania walk przeciw władzy ludowej w Polsce. Wówczas wysokie koszty tych walk zapłacili Polacy, a dziś znów odradza się chęć popchnięcia ich na tę samą drogę, ku tym samym skutkom. W świetle tego tym większy sprzeciw moralny i polityczny muszą budzić różne mniej lub więcej otwarte zachęty do walki przeciwko władzy państwowej, płynące z polskich ust. Nie ma takiego autorytetu, który by zrównoważył koszty podżegania przeciwko socjalistycznej Polsce.</u>
          <u xml:id="u-8.22" who="#KazimierzBarcikowski">Wysoki Sejmie! Klub Poselski Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej żywi głębokie przekonanie, że nasza ojczyzna mądrym wysiłkiem swych synów zostanie wydźwignięta z kryzysu i rozpocznie nowy etap swego rozwoju z korzyścią dla wszystkich ludzi pracy.</u>
          <u xml:id="u-8.23" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#StanisławGucwa">Głos ma poseł Jerzy Szymanek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#JerzySzymanek">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Wprowadzenie stanu wojennego w Polsce było głębokim wstrząsem dla całego społeczeństwa. Ludzie wciąż zadają sobie pytania — jak to się stało, że tak ożywczy proces socjalistycznej odnowy, zapoczątkowany słusznym protestem klasy robotniczej przeciwko błędom w systemie sprawowania władzy przekształcać się zaczął w działania destrukcyjne, w walkę o władzę, zmierzającą do konfrontacji o nieobliczalnych skutkach dla sytuacji nie tylko wewnętrznej, ale i międzynarodowej. Polska pogrążała się w chaosie i anarchii. Upadała gospodarka narodowa. Zagrożony stawał się nasz suwerenny byt. Jako państwo przestawaliśmy być wiarygodnym partnerem dla Wschodu i Zachodu. O Polakach urabiano opinię jako o społeczeństwie, które nie chce pracować i nie potrafi się rządzić. Wszelkie próby politycznego rozwiązania konfliktu społecznego nie przynosiły skutków. Idea porozumienia narodowego została odrzucona. W tej sytuacji stwierdzić musimy, że dla konieczności wprowadzenia stanu wojennego przez konstytucyjne władze alternatywy rozsądnej i bezpiecznej nie było. Tak również oceniło wprowadzenie stanu wojennego Zjednoczone Stronnictwo Ludowe, w imieniu którego mam zaszczyt przemawiać.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#JerzySzymanek">Dla ruchu ludowego ojczyzna i własna państwowość zawsze stanowiły wartość nadrzędną. Chłopi zawsze byli za sprawiedliwą, ale i skuteczną władzą, za utrzymaniem w państwie, mocą dobrego prawa, ładu i porządku.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#JerzySzymanek">Wieś na ogół krytycznie odnosiła się do nie słabnącej epidemii strajkowej, której negatywne efekty odczuwała w postaci mniejszych dostaw środków produkcji i artykułów konsumpcyjnych, jak też z uwagi na szczególny szacunek dla pracy w tradycyjnej kulturze chłopskiej, a więc dla wartości, którą ostatnio tak dewaluowano.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#JerzySzymanek">W Zjednoczonym Stronnictwie Ludowym przyjęliśmy stan wojenny jako położenie kresu działaniom sił, które powodowały rozkład państwa, upadek gospodarki, dezintegrację społeczeństwa — niezależnie od tego, jak wzniosłymi hasłami szermowały. Obecnie wspólnym wysiłkiem władzy i społeczeństwa podejmujemy działania, zmierzające do stworzenia warunków umożliwiających powrót do normalnego życia, odbudowy więzi społecznych, umocnienia praworządności, do niezakłóconego funkcjonowania gospodarki, kultury, oświaty i swobód obywatelskich. Nade wszystko jednak mamy świadomość, że niezbędne jest kontynuowanie dzieła naprawy Rzeczypospolitej, tak mocno nadwątlonej zarówno błędami lat siedemdziesiątych, jak też strajkami i chaosem ostatnich miesięcy.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#JerzySzymanek">Podzielamy stanowisko gen. Wojciecha Jaruzelskiego, wyrażone w pamiętnym wystąpieniu 6 tygodni temu i potwierdzone dziś z wysokiej trybuny, że nie ma powrotu do okresu sprzed 13 grudnia ubiegłego roku, ale także nie może być powrotu do okresu sprzed sierpnia 1980 roku. Konsekwentnie kontynuowany proces socjalistycznej odnowy będzie równocześnie sprzyjać normalizacji życia w kraju, pozyskiwaniu wszystkich tych, którzy przeżywają rozterki, nieufni wobec faktów, jakie zaszły.</u>
          <u xml:id="u-10.5" who="#JerzySzymanek">Proces otrząsania się z uroków fałszywego blichtru wielu wczorajszych haseł będzie niewątpliwie powolny, nie można go wymuszać. Wszelkie nieprzemyślane kroki w tym względzie tworzyłyby grunt dla działalności opozycyjnej sił antysocjalistycznych. Natomiast konsekwentne usuwanie błędów i wypaczeń, rugowanie z naszego życia tego wszystkiego, co doprowadziło do kryzysu społecznego, politycznego i gospodarczego, będzie służyło rozszerzaniu sił społecznych zaangażowanych w umacnianie państwa, w obronę wartości socjalistycznych, a tym samym tworzyć będzie warunki wychodzenia ze stanu wojennego.</u>
          <u xml:id="u-10.6" who="#JerzySzymanek">Wysoki Sejmie! Kryzys społeczno-polityczny i gospodarczy w naszym kraju wynikł z zasadniczej rozbieżności między deklaracjami a praktyką wcielania w życie zasad socjalizmu. Fakt cykliczności kryzysów społeczno-gospodarczych i politycznych daje podstawy do stwierdzenia, że nie potrafiliśmy dotąd stworzyć mechanizmów zabezpieczających prawidłową realizację celów socjalistycznych zarówno w sferze politycznej, jak również ekonomicznej. Koncepcje tworzenia i umacniania tych mechanizmów przedstawił dziś generał Wojciech Jaruzelski. Koncepcja ta odpowiada również stanowisku naszego Stronnictwa.</u>
          <u xml:id="u-10.7" who="#JerzySzymanek">Dla prawidłowego funkcjonowania państwa i życia społeczno-gospodarczego zasadnicze znaczenie ma sposób sprawowania władzy i właściwe relacje między władzą a społeczeństwem. W tej kwestii Zjednoczone Stronnictwo Ludowe stoi na stanowisku zdecydowanego umocnienia rangi organów przedstawicielskich — Sejmu i rad narodowych — jako nadrzędnych organów władzy państwowej, jako władzy ludu pracującego miast i wsi.</u>
          <u xml:id="u-10.8" who="#JerzySzymanek">Konieczne jest też właściwe usytuowanie partii politycznych w systemie władzy politycznej kraju. Nie powinny one zastępować władzy państwowej, a zwłaszcza administracyjnej. Jesteśmy za zróżnicowaniem funkcji oraz zakresu pracy organów partyjnych i organów władzy administracyjnej.</u>
          <u xml:id="u-10.9" who="#JerzySzymanek">Istotnym elementem prawidłowości funkcjonowania władzy w naszym kraju może być system trójpartyjny, jeśli współpraca międzypartyjna będzie się odbywała na zasadach partnerskich, to jest poszanowania samodzielności politycznej i organizacyjnej, tożsamości ideowej oraz prawa do reprezentowania odmiennego stanowiska w kwestiach sposobów realizacji celów polityki socjalistycznego państwa. Dziś właściwa współpraca międzypartyjna stanowić może istotną gwarancję nieodwracalności procesu odnowy oraz tworzenia politycznych faktów, które uchronić nas mogą od powtórzenia deformacji minionych lat.</u>
          <u xml:id="u-10.10" who="#JerzySzymanek">Jednym z ważnych osiągnięć procesu odnowy jest nadawanie trójpartyjnemu, polskiemu sojuszowi kształtu partnerskiej współpracy. Zjednoczone Stronnictwo Ludowe widzi w partnerskiej współpracy z PZPR i SD realną gwarancję prawdziwego i trwałego porozumienia narodowego.</u>
          <u xml:id="u-10.11" who="#JerzySzymanek">W procesie odnowy naszego życia społeczno-politycznego powinniśmy szerzej niż dotychczas nawiązywać do postępowych tradycji naszego narodu, a więc szczególnego miejsca niepodległego państwa w świadomości Polaków, do tradycji parlamentaryzmu, wielopartyjności, tolerancji światopoglądowej. Degradowanie znaczenia tych instytucji i kategorii w życiu politycznym kraju osłabia przywiązanie obywateli do swej władzy i państwa.</u>
          <u xml:id="u-10.12" who="#JerzySzymanek">Historia świadczy, że do kształtowania zrębów państwowości ludowej w Polsce, obok ruchu robotniczego wniosły także wkład niemały ruch ludowy, ruch socjalistyczny, liberalno-demokratyczny, postępowe ruchy świeckich katolików. Trzeba do tych wartości pełniej nawiązywać w procesie socjalistycznej odnowy. Tradycje poszczególnych ruchów politycznych i społecznych powinny być szerzej popularyzowane w społeczeństwie, zwłaszcza wśród młodzieży, by tradycje te nie były interpretowane i wykorzystywane przez siły opozycyjne wobec ustroju socjalistycznego.</u>
          <u xml:id="u-10.13" who="#JerzySzymanek">Podzielamy w pełni pogląd generała Wojciecha Jaruzelskiego, że nadal istnieje potrzeba i realna szansa stworzenia frontu porozumienia narodowego. Uważamy, że front ten tworzyć powinny zróżnicowane siły polityczne i społeczne, ale stojące na gruncie Konstytucji i ustroju socjalistycznego, opowiadające się za tworzeniem atmosfery porozumienia i współpracy. Front mógłby spełniać istotną rolę korygującą w naszym systemie politycznym. Życie dostarcza już pierwszych przykładów budowania takiego porozumienia w miastach i wsiach.</u>
          <u xml:id="u-10.14" who="#JerzySzymanek">Ludzie cieszący się uznaniem i autorytetem wychodzą z inicjatywą tworzenia obywatelskich komitetów ocalenia narodowego. Mając najwyższy szacunek środowisk, pierwsi wyciągają rękę do wszystkich tych, którzy chcieli i chcą szczerze, aby w Polsce było lepiej, sprawiedliwiej, godniej. Błędem byłoby traktowanie tych inicjatyw instrumentalnie, jedynie jako przejściowej formuły na trudny okres.</u>
          <u xml:id="u-10.15" who="#JerzySzymanek">Troskliwe budowanie klimatu ogólnonarodowej współpracy nie oznacza, oczywiście, pobłażania dla ludzi zdecydowanych nadal siać niepokój. Nie może być także pobłażania dla tych, którzy — niezależnie od wielkich haseł, którymi szermowali — swoją małością, podłością, głupotą, a nawet zdradą narazili nas na straty, które będzie musiał pokryć naród, kosztem wielkich wyrzeczeń.</u>
          <u xml:id="u-10.16" who="#JerzySzymanek">Rozpatrując proces normalizacji stosunków w państwie, pilną wydaje się rzeczą pełniejsze wykorzystanie możliwości tkwiących w radach narodowych. Podobnie, jeśli chodzi o samorządy pracownicze, spółdzielcze, rolnicze. Uruchomienie tych instytucji demokracji jest niezbędne dla szerokiego angażowania się ludzi pracy w proces dźwigania Rzeczypospolitej z upadku.</u>
          <u xml:id="u-10.17" who="#JerzySzymanek">Wysoki Sejmie! Przyjaciół poznaje się w biedzie — głosi stare przysłowie, którego mądrość raz jeszcze odczuwamy. W tych dniach, w których trudno nam związać koniec z końcem, w których zaczyna brakować najbardziej podstawowych surowców i materiałów, artykułów codziennego bytowania, wdzięczni jesteśmy wszystkim, którzy spieszą nam z pomocą, niezależnie od tego, pod jaką szerokością geograficzną żyją. Słowa szczególnej wdzięczności należą się narodom Związku Radzieckiego, z którymi łączy nas wspólnie przelana krew za wolność naszą i waszą, których żołnierskiej ofierze w czasie minionej wojny zawdzięczamy terytorialny kształt Polski Ludowej, jej bezpieczeństwo i prawie cztery dziesięciolecia pokojowego życia Polaków.</u>
          <u xml:id="u-10.18" who="#JerzySzymanek">Słowa wdzięczności za okazywaną pomoc należą się również narodom innych krajów socjalistycznych. Dziś bardziej niż kiedykolwiek możemy zapewnić, że Polska jest i pozostanie trwałym ogniwem wspólnoty oraz ważnym partnerem w Europie, gdyż taka jest racja stanu Polski i Polaków. Takie było i jest także stanowisko chłopskiej partii.</u>
          <u xml:id="u-10.19" who="#JerzySzymanek">Są jednak siły, w tym rządy niektórych państw NATO, które chciałyby się posłużyć decyzją o wprowadzeniu stanu wojennego jako pretekstem do podważenia fundamentów polityki odprężenia. Marzy im się rewizja ładu jałtańskiego i poczdamskiego, który stał się fundamentem pokoju w powojennej Europie, chcieliby wyrwać Polskę z Układu Warszawskiego i wspólnoty państw socjalistycznych.</u>
          <u xml:id="u-10.20" who="#JerzySzymanek">Antypolska kampania rozpętana w niektórych kręgach na Zachodzie, a także sankcje finansowo-gospodarcze, które stanowią formę ingerencji w sprawy wewnętrzne, niedopuszczalnej w stosunkach międzynarodowych, godzą w nasze interesy i nie służą sprawie normalizacji sytuacji w Polsce, a także światowemu odprężeniu. Sankcje te, zastosowane głównie przez Stany Zjednoczone, dotyczą przede wszystkim przerwania dostaw artykułów rolnych i żywnościowych, są więc wymierzone w istocie w społeczeństwo polskie, w jego najbardziej elementarne i żywotne potrzeby, tak dramatycznie zaostrzone przez dotkliwe braki na naszym rynku. Są to więc restrykcje antyhumanitarne, nie licujące z obyczajami międzynarodowymi.</u>
          <u xml:id="u-10.21" who="#JerzySzymanek">Zjednoczone Stronnictwo Ludowe popiera ponowione dziś z sejmowej trybuny zapewnienia, że mimo przejściowych okoliczności wywołanych nieprzyjazną nam kampanią propagandową w tym lub owym kraju na Zachodzie, Polska zdecydowana jest być nadal konsekwentnym rzecznikiem szerokiego dialogu międzynarodowego i wszechstronnej współpracy państw o odmiennych ustrojach.</u>
          <u xml:id="u-10.22" who="#JerzySzymanek">Obywatele Posłowie! Społeczeństwo polskie odczuwa dotkliwie skutki głębokiego kryzysu ekonomicznego, który trawi nas od paru lat, a który spotęgowany został w ostatnich kilkunastu miesiącach. Gorzko mówić o groźbie głodu po zbiorach, które wcale nie były najgorsze. Dostateczne są zasoby podstawowych produktów żywnościowych: ziemniaków, cukru, warzyw, zboża. Niedostatek mięsa to jeszcze nie głód. Faktem natomiast jest, że zerwała się normalna wymiana towarowa między wsią i miastem. Powodu takiego stanu rzeczy szukać należy w naszej dotychczasowej polityce gospodarczej i proporcjach rozwoju. Rolnictwo w tej polityce było niedoceniane, co się wyraźnie uwidaczniało w zbyt dużej dysproporcji między nakładami na rolnictwo i gospodarkę żywnościową i na inne gałęzie gospodarki narodowej oraz w niezabezpieczeniu właściwego parytetu dochodów ludności zatrudnionej w rolnictwie i poza nim.</u>
          <u xml:id="u-10.23" who="#JerzySzymanek">Budowaliśmy wielki przemysł, który coraz bardziej odwracał się od rolnictwa. Nasi menadżerowie uprzemysławiać chcieli Trzeci Świat, a nie dostrzegali, że mają go nad Narwią, Drwęcą, Wartą czy Bobrem. Ta praktyka wydaje dziś gorzkie owoce. Opracowywane programy rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej nie były realizowane. Brakowało zabezpieczenia nakładów i środków produkcji, prowadzono politykę niskich cen na produkty chłopskiego trudu, zaniedbywane były warunki bytowania na wsi.</u>
          <u xml:id="u-10.24" who="#JerzySzymanek">Drogą do odbudowy więzi ekonomicznej między miastem a wsią jest stabilizacja waluty oraz realne pokrycie chłopskich dochodów towarem do produkcji rolnej. W obecnej dramatycznej sytuacji liczymy na patriotyczną postawę chłopów, na ich zrozumienie społecznej potrzeby, na gest życzliwości wobec miasta, w którym to mieście żyją przecież liczniej niż kiedykolwiek dotąd bracia i synowie tych, co żywią. Gorąco popieramy ideę pożyczki zbożowej.</u>
          <u xml:id="u-10.25" who="#JerzySzymanek">Strategiczny program rozwoju rolnictwa opierać się musi na kilku fundamentalnych zasadach, których domagają się chłopi, a co do konieczności ich realizacji panuje zgodność poglądów. Pierwszą zasadą jest uznanie w teorii i w praktyce — oraz zagwarantowanie tego uznania zapisem konstytucyjnym — trwałości istnienia w socjalistycznym państwie indywidualnych gospodarstw rolnych i zagwarantowanie jednakowego traktowania wszystkich sektorów rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-10.26" who="#JerzySzymanek">Drugą zasadą jest takie uregulowanie ekonomicznych mechanizmów, aby zapewniały one szybki dopływ środków produkcji do rolnictwa, aby zapewniały zatrudnionym w rolnictwie równy parytet dochodów w stosunku do dochodów zatrudnionych w pozarolniczych gałęziach gospodarki narodowej.</u>
          <u xml:id="u-10.27" who="#JerzySzymanek">Trzecią wreszcie zasadą powinno być proporcjonalne do ekonomicznych możliwości państwa, przezwyciężającego kryzys gospodarczy, inwestowanie w rozwój infrastruktury wiejskiej, aby warunki bytowania ludności wiejskiej jak najszybciej mogły się zbliżyć do warunków bytowania ludności miast.</u>
          <u xml:id="u-10.28" who="#JerzySzymanek">Zasadnicze znaczenie przywiązujemy do rychłego uchwalenia przez Sejm nowej ustawy o ubezpieczeniu społecznym rolników. Ustawa ta powinna zapewnić odpowiedni parytet socjalny ludności chłopskiej w stosunku do pozarolniczego świata pracy.</u>
          <u xml:id="u-10.29" who="#JerzySzymanek">Bez rozwoju rolnictwa, bez uzyskania samowystarczalności żywnościowej nie jest możliwy prawidłowy rozwój kraju. Wydarzenia ostatnich tygodni dowodzą, jak głęboko i szkodliwie uzależniliśmy naszą hodowlę od importu pasz, zaniedbując zarazem własne rolnictwo. W trosce o wyżywienie narodu uchwalone zostały wspólne wytyczne Biura Politycznego KC PZPR i Prezydium NK ZSL w sprawie węzłowych problemów polityki rolnej. Ich realizacji nie sprzyjał okres chaosu politycznego i destrukcji gospodarki, a także wyraźnej niechęci wielu środowisk przemysłowych. Tym intensywniej więc dziś, po przywróceniu porządku w kraju, trzeba realizować te wytyczne.</u>
          <u xml:id="u-10.30" who="#JerzySzymanek">Trzeba bowiem podkreślić, że rzeczywiście nie wykorzystujemy w pełni możliwości produkcyjnych naszego rolnictwa. Wynika to przede wszystkim z głębokich niedoborów przemysłowych środków do produkcji rolnej, niedostatków w przetwórstwie i przechowalnictwie produktów oraz niezmeliorowania znacznych jeszcze obszarów użytków rolnych. Spełnienie tych warunków z równoczesnym racjonalnym wykorzystaniem przez wszystkie gospodarstwa rolne posiadanych już możliwości produkcyjnych stworzy trwałą podstawę zaspokojenia potrzeb żywnościowych społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-10.31" who="#JerzySzymanek">Stoimy na stanowisku, że program rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej powinien być rozpatrzony przez Sejm przed przyjęciem planu 5-letniego, żeby w ten sposób stworzyć wreszcie warunki niezbędnego przystosowania gospodarki do potrzeb wyżywienia narodu.</u>
          <u xml:id="u-10.32" who="#JerzySzymanek">Wysoka Izbo! Świadomi przyczyn kryzysu w naszym kraju, koncentrujemy uwagę na rozpoczętym procesie reformowania gospodarki. Wiąże on uwagę całego społeczeństwa, które z nadzieją, ale i z nieukrywaną obawą śledzi przygotowania i początek wdrażania w życie reformy. Tylko stworzenie silnych motywacji do aktywności gospodarczej, do efektywnej pracy, uspołecznienie procesu zarządzania i należyta polityka gospodarcza oraz rzetelny wysiłek całego społeczeństwa są w stanie zapewnić poprawę materialnego bytu naszego narodu.</u>
          <u xml:id="u-10.33" who="#JerzySzymanek">Wymaga to szybkich i śmiałych decyzji, które umożliwią uporządkowanie rynku i pieniądza, zapewnią funkcjonowanie praw ekonomicznych oraz przywrócenie zerwanych więzi ekonomicznych między miastem a wsią. Podjąć musimy trudne zadanie przesunięcia nie wykorzystanej siły roboczej do zajęć społecznie użytecznych, zaś nadwyżki pieniądza do aktywizacji gospodarczej. Zrobić trzeba wszystko, by maksymalnie skoncentrować środki materialne i wysiłki ludzkie na zwiększeniu wydobycia własnych surowców oraz na produkcji żywności.</u>
          <u xml:id="u-10.34" who="#JerzySzymanek">Musimy szybko wprowadzić w sposób kompleksowy instytucjonalne podstawy nowego systemu funkcjonowania przedsiębiorstw. Nie możemy już dłużej odkładać niezwykle trudnej i złożonej reformy cen. Bez tego nie zaktywizujemy ludzi, nie uwolnimy ich od udręki poszukiwania towarów, nie stworzymy więzi ekonomicznych między miastem a wsią, nie zapanujemy nad spekulacją i nie kontrolowanym podziałem dochodów.</u>
          <u xml:id="u-10.35" who="#JerzySzymanek">Jesteśmy w pełni świadomi, że reforma cen ze względu na jej skalę jest przedsięwzięciem najbardziej bolesnym dla społeczeństwa, ale równocześnie stanowi jedno z zasadniczych ogniw całej reformy gospodarczej i wychodzenia z kryzysu.</u>
          <u xml:id="u-10.36" who="#JerzySzymanek">Wprowadzenie w życie zasad reformy gospodarczej i zracjonalizowanie systemu cen gwarantujących opłacalność zarówno produkcji rolnej, jak i przemysłowej, przywróci równowagę w sferze wytwórczości i rynku. Uważamy jednak, że racjonalizacja systemu cen musi uwzględniać interesy wszystkich ludzi pracy, co wymaga, przynajmniej w początkowym okresie, wprowadzania nowych mechanizmów ekonomicznych, interwencji państwa ograniczających zbytnią dowolność w podnoszeniu cen różnych towarów. Zjawisko to już dziś bowiem jest zauważalne, budzi obawy i sprzeciwy, wypaczając słuszną ideę racjonalizacji naszej ekonomiki.</u>
          <u xml:id="u-10.37" who="#JerzySzymanek">Racjonalizacja systemu cen wymaga od całego społeczeństwa wyrzeczeń. Tym bardziej trzeba więc dbać o to, by ciężar ten rozłożyć równomiernie na wszystkich, na miasto i wieś. Ciężar wzrostu kosztów środków produkcji dla rolnictwa musi być równoważony ceną skupu artykułów rolnych.</u>
          <u xml:id="u-10.38" who="#JerzySzymanek">Musimy jako państwo i jako władza najwyższa zapewnić całemu narodowi możliwości twórczego spożytkowania jego umiejętności pracy, samorządnego organizowania życia społecznego i gospodarczego, inicjatyw produkcyjnych. Musimy doprowadzić do takiej sytuacji, w której oczywistym efektem uporządkowania gospodarki będzie poprawa stopy życiowej ludzi, uzdrowienie stosunków międzyludzkich, likwidacja źródeł antagonizmów środowiskowych i klasowych, odbudowa ekonomicznych podstaw sojuszu robotniczo-chłopskiego. Tempo osiągania tych celów zależy od nas samych, od pracowitości, rzetelnego wykonywania obowiązków, dyscypliny każdego Polaka.</u>
          <u xml:id="u-10.39" who="#JerzySzymanek">Wysoka Izbo! Z dużą uwagą wysłuchaliśmy przemówienia Premiera generała Wojciecha Jaruzelskiego. Klub Poselski Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego podziela zawarte w tym wystąpieniu oceny i wnioski. Propozycje zamierzeń Rządu uważamy za racjonalne, zgodne z potrzebami kraju i oczekiwaniami społeczeństwa. Ich realizacja daje nadzieje na pokonanie piętrzących się trudności i otwarcie nowych perspektyw, bo jak podkreślał nadzwyczaj trafnie generał Wojciech Jaruzelski, naród bez perspektyw żyć nie może. I niezbędna jest również zdecydowana wola ich realizacji.</u>
          <u xml:id="u-10.40" who="#JerzySzymanek">Klub Poselski Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego udziela poparcia przedstawionemu programowi i będzie działać na rzecz wcielania go w życie.</u>
          <u xml:id="u-10.41" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#StanisławGucwa">Zarządzam 30-minutową przerwę w obradach.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 17 min. 05 do godz. 17 min. 45.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PiotrStefański">Wznawiam obrady. Głos ma poseł Jan Fajęcki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#JanFajęcki">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! W niesłychanie złożonej i skomplikowanej sytuacji polskiego kryzysu politycznego lat osiemdziesiątych podejmujemy dziś w warunkach szczególnych debatę nad sytuacją naszego społeczeństwa i kraju, nad wizją na najbliższą przyszłość.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#JanFajęcki">Jesteśmy uczestnikami dramatu narodowego, rozgrywającej się walki polityczno-psychologicznej o jedność i zwartość narodu, a w konsekwencji o byt niepodległego państwa. Walka ta, prowadzona bezpardonowo w ostatnich miesiącach, dokonała straszliwych spustoszeń wewnątrz narodu, jego zwartości i jedności. Każde wypowiedziane dziś słowo na „tak” znajduje odpowiedź na „nie” — i odwrotnie. Jeśli świadomi jesteśmy tych uwarunkowań, to z uwagą wsłuchiwać się musimy w głos jednych i drugich. Ale podejmując w dniu dzisiejszym uchwałę i uchwalając ustawę o szczególnej regulacji prawnej w okresie stanu wojennego, musimy mieć pełną świadomość odpowiedzialności przed samymi sobą i historią za losy narodu i państwa polskiego, jakie zostaną ukształtowane w wyniku tej decyzji. Musimy być również świadomi, że żadna decyzja, jakiejkolwiek byśmy dziś nie podjęli, nie zadowoli wszystkich obywateli. Musi ona natomiast wynikać z naszej znajomości uwarunkowań w polityce zagranicznej i sytuacji wewnątrz kraju, z pełnego przekonania, że decyzja ta w obecnych warunkach jest jedynie słuszna dla dobra naszego państwa i całości narodu.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#JanFajęcki">Pragnę w tym miejscu powołać się na Konstytucję 3 Maja, której rocznica uznana została przez XII Kongres za święto Stronnictwa Demokratycznego, a której rozdział IX jakże cenne na dziś zawiera postanowienie: „Naród winien sobie samemu obronę od napaści i prze przestrzegania całości swojej”. Podkreślam: „przestrzegania całości swojej”. I jeżeli mam dziś zaszczyt przemawiać z tej trybuny w imieniu Klubu Poselskiego Stronnictwa Demokratycznego, to w pełni zdaję sobie sprawę z ciężaru współodpowiedzialności Stronnictwa za losy państwa i za „całość” narodu, w wyniku decyzji, które dziś podejmie Sejm Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, najwyższy organ władzy naszego socjalistycznego państwa.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#JanFajęcki">Problem władzy zaś, to problem polityki. W obecnych niezwyczajnych warunkach Sejm w swej istocie władzy musi być najbardziej autorytatywną reprezentacją polityczną narodu polskiego jako całości, z jego wszystkimi wewnętrznymi złożonościami i skomplikowaniami, zwłaszcza jeśli stan wojenny — zgodnie zresztą z deklaracjami politycznymi i praktyką postępowania Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego — akceptujemy jako stan przejściowy, jako okres przygotowania do rozpoczęcia odbudowy i doskonalenia socjalistycznej państwowości narodu polskiego; zwłaszcza, jeśli jako niezłomny kanon polityczny przyjmiemy, iż nie może być ani powrotu do sytuacji sprzed sierpnia 1980 roku, ani do sytuacji sprzed 13 grudnia 1981 roku; zwłaszcza, jeśli zarazem chcemy, a chcemy, uchronić odnowę demokratyczną, zachować w naszym życiu społeczno-politycznym i gospodarczym wszystko co do niedawna tworzyło zręby wyższego poziomu naszej państwowości, naszego poziomu pracy i organizacji społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#JanFajęcki">Profesor Edward Kowalczyk — Przewodniczący Centralnego Komitetu Stronnictwa Demokratycznego stwierdza w opublikowanym ostatnio artykule programowym, co następuje: „Przeżywane przesilenie społeczno-polityczne, ustrojowe, także wielomiesięczny kryzys moralno-polityczny i ekonomiczny — narzucają, nakazują zmianę poglądów na fundamenty państwa jako organizacji narodu, nakazują też określenie nowej praktyki funkcjonowania państwa, ubezpieczającej przyszłość i zapewniającej powrót na drogę rozwoju. Podstawa tego, najpierw intelektualnego, potem organizatorskiego procesu może być tylko jedna — i dodajmy od razu, że bezwzględnie warunkuje ona przyszłą pomyślność narodową: jest nią jednostkowa i zbiorowa, integrująca świadomość polityczno-państwowa narodu polskiego. Tylko ona bowiem, uwzględniając i tradycje, i charakter narodowy Polaków, uwarunkowania polityczne i współczesny interes narodowy prowadzić może do zgodnej z pryncypiami politycznymi i z polską specyfiką rozwojową, własnej koncepcji socjalistycznej państwowości. Tylko również ona prowadzić może do usunięcia powstałych podziałów, do integrującego poprzez cele — porozumienia narodowego”.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#JanFajęcki">Idąc za tokiem myśli Przewodniczącego Centralnego Komitetu Stronnictwa Demokratycznego, my, posłowie Stronnictwa, zdajemy sobie sprawę, że po historycznej burzy, która przeszła przez nasz kraj, nie wszyscy myślą i rozumują jednakowo. Musi się jednak znaleźć wspólny mianownik, jeśli chcemy odbić się od dna. Niechże będzie nim miłość do ojczyzny, patriotyzm, które pozwolą na przekonanie świata, że Polska znajdzie w sobie dość samozaparcia, uporu i energii, aby przetrwać chwile ciężkie, wspólnym wysiłkiem odbudować ojczyznę lepszą i sprawiedliwszą.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#JanFajęcki">W imię tych racji Klub Poselski Stronnictwa Demokratycznego w pełni popiera rozpoczętą już akcję powoływania na terenie kraju obywatelskich komitetów ocalenia i porozumienia narodowego, widząc w nich platformę jednoczenia różnych grup społecznych w pracy i działaniu dla dobra Polski, dla dobra jej obywateli, naszych rodzin i każdego z nas.</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#JanFajęcki">Wysoka Izbo! Zacząłem swoje wystąpienie od problemów jedności narodowej i wielkiej odpowiedzialności, jaka spada dziś na nas za losy naszego państwa i narodu. My, posłowie Stronnictwa Demokratycznego, jesteśmy w pełni świadomi tej odpowiedzialności. Towarzyszy nam w tym przeświadczenie o słuszności i aktualności wypracowanego przez XII Kongres Stronnictwa programu ideowo-politycznego oraz mocna wola konkretnego dążenia do podstawowego celu naszej politycznej działalności, jakim jest dobro narodu — w drodze urzeczywistniania demokracji w socjalistycznym państwie polskim. Umacnia nas w tym polityczna analiza przyczyn, które doprowadziły do konieczności wprowadzenia w Polsce stanu wojennego.</u>
          <u xml:id="u-13.8" who="#JanFajęcki">Nie trzeba chyba na tym forum dokonywać jeszcze jednej reasumpcji działań, które wiodły wprost do osłabienia, nawet rozbicia polskiej państwowości socjalistycznej, które powodowały rozprzężenie gospodarcze, niszczyły organizację i dyscyplinę społeczną. Wiodły do ogólnej anarchii i chaosu, które również powodowały szybki upadek autorytetu Polski na arenie międzynarodowej.</u>
          <u xml:id="u-13.9" who="#JanFajęcki">Wykorzystanie czystych intencji społecznego, narodowego zrywu ludzi pracy przez wrogie interesom narodowym Polaków i interesom socjalizmu grupy polityczne jest dziś oczywistością, zwłaszcza po sławetnych, a niesławnych, choć głośnych uchwałach radomskich i gdańskich kierownictwa „Solidarności”.</u>
          <u xml:id="u-13.10" who="#JanFajęcki">Jasne i przejrzyste w całym społeczeństwie stały się również inspiracje i powiązania tych grup z zachodnimi ośrodkami bezwzględnej walki z systemem socjalistycznym. Polityka Prezydenta Reagana, spowodowana niepowodzeniem w tej polityczno-psychologicznej wojnie, uchwały NATO, wypowiedzi wielu polityków zachodnich, obecna propaganda — są tego najlepszym dowodem. Bo po prostu — wobec ogromnego także i dla nich ryzyka wywołania wojny zbrojnej, w której dziś trudno byłoby o zwycięstwo, jest bezpieczniej dla siebie, wykorzystując sytuację trudności i nie żałując pieniędzy — w dodatku w kraju o szczególnym poziomie świadomości narodowej — dokonać agresji polityczno-moralnej, polityczno-psychologicznej, zrealizować swoje plany cudzym kosztem, nawet, jeśli ten koszt oznaczać by miał „rzekę krwi i strumień łez”.</u>
          <u xml:id="u-13.11" who="#JanFajęcki">W tych warunkach kierownicze, ekstremalne siły „Solidarności” wychodziły praktycznie naprzeciw tym tendencjom, zmierzały do konfrontacji, usiłując jednocześnie uśpić czujność gołosłownymi deklaracjami — zarówno władzy socjalistycznej, jak i szerokich kręgów polskiego społeczeństwa. Na tej drodze faktów atakowany był i Sejm, jakże często z dobrym dla nich, złym dla nas skutkiem.</u>
          <u xml:id="u-13.12" who="#JanFajęcki">Strategia i algorytmy poszczególnych działań, ich formy były precyzyjnie naukowo programowane i opracowywane przez sztaby specjalistów, uwzględniających zarówno rozwój sytuacji wewnętrznej, jak też nasze narodowe cechy charakterologiczne i sytuację międzynarodową. Jak się nad tym zastanowić, to przypadków świadczących o „naturalnym” rozwoju wydarzeń w ogóle tu nie było. W rezultacie w przededniu 13 grudnia znaleźliśmy się tuż przed załamaniem się polskiej państwowości, naszych państwowych struktur gospodarczych, politycznych i społecznych — i to niezależnie od ewentualnych innych rozwiązań, jakie tu ma się w domyśle.</u>
          <u xml:id="u-13.13" who="#JanFajęcki">Wielu obywateli z przekonaniem stwierdza, że gdyby nie odważna, historyczna już dziś decyzja generała Wojciecha Jaruzelskiego w sprawie powołania Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego bylibyśmy dziś, być może, w ogniu bratobójczej krwawej wojny domowej. A wojny domowe są zawsze najstraszliwsze, przynoszą nie tylko straty ludzkie i szkody materialne, ale i niewyobrażalne zniszczenia w sferze psychiki jednostek i psychiki narodu. W tych warunkach powstawała, rodziła się konieczność — powtarzam — konieczność rozwiązań niezwyczajnych i stan wojenny dla zachowania socjalistycznej państwowości narodu polskiego taką koniecznością się stał. Zwłaszcza, że obecnie tylko polskie państwo socjalistyczne, znajdujące mocne oparcie w międzynarodowych sojuszach ze Związkiem Radzieckim i innymi państwami wspólnoty socjalistycznej, jest gwarancją niepodległego bytu narodowego Polaków. A przecież naród bez państwa — znamy to dobrze z naszej historii, to drzewo bez korzeni — trwa tylko do czasu, usychając, nie rozrasta się, nie przynosi owoców, nie karmi konarów, gałęzi i listowia.</u>
          <u xml:id="u-13.14" who="#JanFajęcki">To i takie rozumowanie, prowadziło nas w Stronnictwie Demokratycznym do wniosków, do konkluzji, którą przedstawiłem na wstępie, a która wyznacza miejsce i rolę Stronnictwa Demokratycznego w przygotowaniach do wejścia w etap normalnego funkcjonowania naszego państwa po zniesieniu stanu wojennego. To i takie rozumowanie, skłania nas do podjęcia tak samo doniosłej, jak ta z nocy z 12 na 13 grudnia ub. roku decyzji i do poparcia w imieniu Klubu Poselskiego Stronnictwa Demokratycznego akceptacji przez Sejm przedstawionego dziś projektu ustawy o szczególnej regulacji prawnej w okresie stanu wojennego.</u>
          <u xml:id="u-13.15" who="#JanFajęcki">Jeszcze raz tu należy powtórzyć: traktujemy ten stan jako sprawę wewnętrzną Polaków, jako stan wyższej konieczności, jako okres przejściowy i pomost pomiędzy tym co było przed 13 grudnia, a tym co będzie, co powinniśmy wspólnie w narodowym porozumieniu zbudować w imię lepszej przyszłości i powrotu na drogę rozwoju.</u>
          <u xml:id="u-13.16" who="#JanFajęcki">Jesteśmy zdania, iż stan ten powinien być możliwie najkrótszy, ale jednocześnie taki, aby przywrócił warunki spokoju, normalnego życia i pracy, aby dawał dobrą, mocną szansę dla urzeczywistnienia drogiej każdemu patriocie idei silnego państwa Polaków.</u>
          <u xml:id="u-13.17" who="#JanFajęcki">Z głęboką uwagą wysłuchaliśmy wystąpienia Przewodniczącego Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego, Premiera generała Wojciecha Jaruzelskiego, generalnych koncepcji rozwiązań programowych wychodzenia z obecnego kryzysu. Klub Poselski Stronnictwa Demokratycznego uważa za jak najbardziej słuszne i będzie popierać je w codziennej, aktywnej pracy.</u>
          <u xml:id="u-13.18" who="#JanFajęcki">Wysoki Sejmie! Powoływałem się tu już na Konstytucję 3 Maja. Pragnę jeszcze raz zwrócić Wasze myśli, Obywatele Posłowie, na rozdział IX tejże Konstytucji, który postanawia: „Naród winien wojsku swemu nagrodę i poważanie za to, iż się poświęca dla jego obrony i całości…”. Jakże głęboka i trafna to myśl w kontekście sytuacji dnia dzisiejszego.</u>
          <u xml:id="u-13.19" who="#JanFajęcki">W imieniu Klubu Poselskiego Stronnictwa Demokratycznego pragnę przekazać wyrazy najwyższego uznania dla naszych synów, synów polskich chłopów, robotników, rzemieślników, inteligentów, dla szeregowych i oficerów wszystkich stopni za zapobieżenie narodowej katastrofie, za wzorowe spełnienie ich patriotycznej powinności.</u>
          <u xml:id="u-13.20" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-13.21" who="#JanFajęcki">Wojskowej Radzie Ocalenia Narodowego pragnę także przekazać nie tylko uznanie, lecz pełne poparcie Stronnictwa dla podejmowanych przez nią jakże odpowiedzialnych działań.</u>
          <u xml:id="u-13.22" who="#JanFajęcki">Wojsko Polskie, jak zresztą zawsze w historii naszego kraju, kiedy znalazł się on w potrzebie, dało wyraz swej miłości ojczyzny, która jest niezniszczalna i trwać będzie w nas, Polakach, zawsze, dopóki żyjemy.</u>
          <u xml:id="u-13.23" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PiotrStefański">Głos ma poseł Edmund Męclewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#EdmundMęclewski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Nie ulega wątpliwości — znajdujemy się w ogniu walki. Na terytorium Polski, ale zwłaszcza w duszach i świadomości Polaków, toczą się dwie w istocie rzeczy jednoczesne bitwy: bitwa o naród i bitwa o państwo. Pierwsza z nich potrwa co najmniej jedno dzisiejsze, a może i jeszcze następne pokolenie. I nikt, komu losy państwa i tożsamość narodu nie są obojętne, nie może bitew tych być kibicem. Czasy wymagają zaangażowania, działania, ponoszenia współodpowiedzialności, każdy na swoim odcinku, jak na froncie, ale i myślenia w działaniu — także jak na froncie.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#EdmundMęclewski">Pragnę dziś przed Wysoką Izbą w tej ważnej debacie o sprawach najważniejszych państwa i narodu podzielić się z obecnymi garścią moich refleksji w kilku istotnych — moim zdaniem — sprawach. Istotnych dla jutra.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#EdmundMęclewski">Zrodzony z żarliwej troski o całość państwa i byt narodu, ze świadomości bezpośredniego już zagrożenia obu tych najwyższych dla Polaków wartości, stan wojenny zapobiegł dramatowi narodowemu o skali trudnej dziś do wyobrażenia. Byłby on prawdopodobnie, dramat ten, naszą rzeczywistością dzisiaj, gdyby nie twarda, dramatyczna, ale słuszna decyzja, wprowadzająca w naszym kraju stan wojenny z jego wszystkimi uciążliwościami i bolesnymi, odczuwalnymi przez wszystkich skutkami.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#EdmundMęclewski">I jeszcze jedno. Czy ta decyzja i jej wykonanie po dzień dzisiejszy nie stanowią w istocie swej przełomowego momentu w toczonej od kilkunastu miesięcy bitwie o państwo? Ślepy tylko nie widzi, albo i zaślepiony, iż w tej ważnej, arcyważnej bitwie szala zwycięstwa przechyla się już zdecydowanie na rzecz państwa i jego ocalenia.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#EdmundMęclewski">Ale trwa także jeszcze i potrwa długo, bardzo długo, o ileż trudniejsza bitwa o naród, o jego przeobrażenia psychiczne i kulturowe. W tej bitwie trzeba będzie wiele czasu i wytrwałego trudu, aby przeobrazić stosunek przeciętnego Polaka, statystycznego Polaka, ale zwłaszcza młodego Polaka, do własnego państwa, do władzy przecież polskiej, do mienia publicznego, do pracy, do współobywateli, współczesności, do obowiązków obywatelskich biorących w normalnym państwie zawsze przecież miejsce przed prawami. Do realnie, rzetelnie i nowocześnie pojmowanego patriotyzmu.</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#EdmundMęclewski">W tej bitwie stawką będzie nowoczesna świadomość narodowa, obywatelskie myślenie, identyfikacja siebie z państwem, a przedmiotem i terenem tej walki — usuwanie z psychiki i charakteru narodowego Polaków cech szkodliwych, cech zakodowanych w naszej świadomości i podświadomości jako owoc nienormalnej, dramatycznej historii i walki przez stulecia o naród i państwo. Cech takich, jak lekceważenie i niedocenianie roli państwa, niechęć do każdej właśnie władzy, do przemocy państwowej, stanowiącej wszak gwarancję bytu, indywidualizm, improwizacja, słomiany zapał, lekkomyślność i „jakoś to będzie”, do których doszły nowe wynaturzenia, stanowiące niedobry owoc złych lat, które, oby, mamy już poza sobą. Pokolenia normalnej, obecnej i przyszłej historii Polski muszą w sobie ukształtować nowe cechy, wypracować nowy rodzaj patriotyzmu.</u>
          <u xml:id="u-15.6" who="#EdmundMęclewski">W murach Pawiaka, w celi więziennej znaleziono ten tragiczny w swej wstrząsającej prawdzie napis: „Trudno jest dla Polski żyć, trudniej umierać, najtrudniej cierpieć”. Ci, którzy dla Polski żyli, ale zwłaszcza umierali, nade wszystko zaś cierpieli, mają swoje symboliczne monumenty: warszawską Nike, Grób Nieznanego Żołnierza, kwaterę brzozowych krzyży na Powązkach i najserdeczniejsze miejsce w pamięci narodowej. Ale przyszedł czas, w którym swój podpis w Polsce nowe pokolenia złożyć muszą nie cierpieniem, walką i krwią, ale życiem w Polsce, dla Polski.</u>
          <u xml:id="u-15.7" who="#EdmundMęclewski">Ta bitwa jest przed nami, ta bitwa nie skończy się za kilka lat. Ta bitwa wymaga Drzymałowej wytrwałości, a jej wyjściowym warunkiem jest i być musi wygranie bitwy o państwo, bitwy zaczętej czy ukoronowanej wprowadzeniem stanu wojennego. Walki o stabilny, normalny rozwój państwa. Bitwy tej bez ogłoszenia i wprowadzenia w życie stanu wojennego nie bylibyśmy w stanie wygrać. Jaki byłby dziś, jutro nasz los, los narodu polskiego — strach pomyśleć.</u>
          <u xml:id="u-15.8" who="#EdmundMęclewski">Gwarancją lepszego jutra i odrzucenia na zawsze tragicznych błędów i grzechów musi być obok przekształcenia struktur państwowych także przekształcenie naszej narodowej psychiki i myślenia społeczno-narodowego, społeczno-politycznego. Wychowanie nowego typu Polaka, który za najwyższe zadanie swego życiowego trudu, zadanie zaszczytne, uważać będzie życie dla Polski, a za podpis swego osobistego etosu uzna nie krzyże mogilne, ale twory ducha i rąk, wzbogacające kraj i jego wspaniały dorobek historyczny.</u>
          <u xml:id="u-15.9" who="#EdmundMęclewski">To zadanie trudne, ale godne naszej ambitnej młodzieży. Naród nie staje się wszak skokami pokoleń odchodzących i wschodzących. Naród staje się nieustannie, w każdej chwili w wielkim przenikaniu się w czasie. Naród wszak [nych] przeobrażeniach — tak, zapewne tak. Ale współczesność i poczynając przyszłość.</u>
          <u xml:id="u-15.10" who="#EdmundMęclewski">I tak jak wzięliśmy cechy fizyczne podobieństwa od rodziców, tak w naszych i następców naszych genach zapisane są owe doświadczenia historyczne, doświadczenia nienormalnej historii, odruchy ongi stanowiące zbawcze wyjście, a po dziś dzień stanowiące o tak zwanym narodowym charakterze Polaków. W czasach normalnych dotychczas dominujące w typie Polaka cechy, jako już historycznie i współcześnie nieużyteczne czy wręcz szkodliwe, trzeba wyplenić, usunąć, zastąpić innymi użytecznymi dla życia narodu. To sprawa trudna. Wszak my, powiedzmy sobie to otwarcie, my ludzie dnia wczorajszego, pokolenia wczorajszego pochodzimy z innej epoki historycznej, zostaliśmy inaczej zakodowani biologicznie i psychicznie, i poza niektórymi cechami, jak patriotyzm, ofiarność, poświęcenie dla ojczyzny, nie możemy dla nowych pokoleń stanowić wzoru. Oni, młodzi, szukają swojego etosu, jego wyrazu. I muszą go sami znaleźć. Ich patriotyzm i ofiarność przy tej samej co ongi nasza żarliwości, muszą mieć już inne oblicze. To już nie będzie patriotyzm „Szarych Szeregów”, ten pozostanie w najgłębszej rezerwie — to patriotyzm nowoczesności.</u>
          <u xml:id="u-15.11" who="#EdmundMęclewski">Mówiono, że Polska międzywojenna była krajem chłopów i ułanów, a Polska Ludowa stała się krajem inżynierów i robotników przemysłowych. Ale czy to prawda? W strukturze ludności, w jej wykształceniu, w strukturalnych przeobrażeniach — tak, zapewne tak. Ale w psychice?</u>
          <u xml:id="u-15.12" who="#EdmundMęclewski">To pewne: oni, nasze dzieci, mimo iż tak bardzo nasze — są inni. I inne jest ich pojmowanie świata i Polski. Choć brzmi to jak paradoks, ale stanowi najczystszą prawdę.</u>
          <u xml:id="u-15.13" who="#EdmundMęclewski">Większość żyjących współcześnie Polaków, to dzieci, i zwłaszcza młodzież. Stanowią dumę, nadzieję i szansę Polski, ale i jej swoiste zagrożenie. Mówiąc jeszcze inaczej — forma, w jakiej artykułuje się i przejawia patriotyzm młodego pokolenia Polaków, a w każdym razie jego dynamicznej części, która myśli i czuje patriotycznie — aktualnie stanowi także potencjalne źródło określonych niepokojów i niebezpieczeństw dla stanu państwa. Przyczyna tego zdumiewającego zjawiska: niebezpieczny patriotyzm, leży nie tylko w płaszczyźnie skutków współczesności, błędów naszych i naszych dziesięcioleci w stosunku do tej młodzieży, ale właśnie ma swoje korzenie w historycznej przeszłości. Bitwa o naród, to bitwa ze skutkami tych błędów i z tymi cechami. Dlatego trwać musi i będzie całe dziesięciolecia. Trzeba nam nowej, wielkiej i mądrej edukacji narodowej, konsekwentnie, wytrwale, rozumnie realizowanej przez szkołę, życie publiczne, dom rodzicielski.</u>
          <u xml:id="u-15.14" who="#EdmundMęclewski">Już dziś młodzież w wieku 18–29 lat, to 6-milionowa armia, zawodowo czynnych Polaków. Młodzi pracownicy w Polsce wytwarzają około 50% dochodu narodowego. Około roku 2000 zbliżymy się czy osiągniemy 40 milionów ludności w naszym kraju. Już to samo dowodzi, od strony tylko liczb, jak poważny problem stanowi młode pokolenie. Nie chcę i nie będę go tu rozpatrywać od strony obowiązków państwa wobec tych nowych milionów, mówił o nich Przewodniczący Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego. Oglądam sprawę jedynie od strony skali problemu wychowawczego i jego możliwych skutków.</u>
          <u xml:id="u-15.15" who="#EdmundMęclewski">Owe cechy wyniesione w genach po nienormalnej przeszłości obok współczesnych błędów i wynaturzeń władzy i życia publicznego wywołały właśnie ten bunt odnowy, który towarzyszył nam po czas stanu wojennego. Zrodził on nowe grzechy i wynaturzenia, niebezpieczeństwa dla państwa, inaczej zresztą przecież nie byłoby stanu wojennego.</u>
          <u xml:id="u-15.16" who="#EdmundMęclewski">Ale tu właśnie powstaje problem naszych dni, mądrości władzy państwowej, mądrości i zdolności przewidywania Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego i działających dziś coraz szerzej w całej Polsce społecznych komitetów ocalenia narodowego. Ten problem ma na imię młodzież; jej rola w drodze ku odnowie i jej udział w popełnionych błędach; udział i odpowiedzialność. To sprawa szczególnie delikatna, ale równie ważna.</u>
          <u xml:id="u-15.17" who="#EdmundMęclewski">Niedawna współczesna rzeczywistość rodziła krytyczne nastawienia i bunt młodych, ich niezwykłą aktywność społeczną — tyle, że negującą rzeczywistość, jak to u młodzieży, nieledwie totalnie. Rodziły się w tych warunkach i szerzyły postawy indywidualistyczne, ba, egoistyczne, kontestacyjne. Młodzież stała się łatwym łupem swoich czasów i atmosfery rewindykacyjnej, łupem graczy politycznych. Niecierpliwość w dążeniu do odnowy ogólnej i do poprawy własnego losu, własnej sytuacji materialnej, własnej szansy życiowej w interesie własnym, ale i w interesie kraju, szukanie własnej tożsamości pokolenia, zgoła nowych warunków historycznych, nie znanych Polakom przez dwa stulecia — oto chęć spełnienia marzeń o etosie własnego pokolenia, potwierdzenia siebie samego wobec siebie, najbliższych, wobec narodu. Oto warunki, w jakich się ona znalazła.</u>
          <u xml:id="u-15.18" who="#EdmundMęclewski">I stąd jakże łatwo było nadużyć tego buntu, tego idealizmu, niecierpliwości, niewiary, niewiedzy, tego braku podglebia wiedzy historycznej, skoro wielu z nich nie uczono w ogóle historii Polski. I stąd ileż błędów i grzechów, ile konfliktów, jaka utrata wiary w nową szansę. I owa gorzka świadomość klęski, totalnej klęski poniesionej w wyniku ogłoszenia stanu wojennego, świadomość, która zapewne dziś towarzyszy części młodzieży, która zawierzyła bez reszty i sądzi, że bez reszty przegrała, walcząc w swoim subiektywnym przekonaniu o sprawę słuszną, o socjalizm i jego nowoczesność, o godność człowieka i narodu.</u>
          <u xml:id="u-15.19" who="#EdmundMęclewski">Trzeba nam tę młodzież zrozumieć. Ją i jej błędy. Wszak jeszcze tak niedawno błądziliśmy nieledwie wszyscy, w większym czy mniejszym stopniu. I trzeba nade wszystko jej wytłumaczyć rozumnie i prawdziwie — mówił o tym Przewodniczący Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego — by następnie ukazać perspektywę i zadania w tej perspektywie. Tylko w ten sposób zwalczymy plotkę i mity, zdemaskujemy fałszywe hasła, pomożemy odnaleźć wiarę w sens życia w Polsce i pracy dla Polski. Miast kary, ukazać młodzieży jej wielki cel. Jest nim zbudowanie wspólnie z całym narodem sprawiedliwego socjalizmu, praworządnego i nowoczesnego państwa. Umożliwmy młodzieży wzięcie świadomego udziału w owym wielkim rozrachunku polskiego sumienia, który trwa i winien jeszcze długo trwać. Umożliwmy jej — miast karać — wzięcie udziału w wielkim dziele naprawy Rzeczypospolitej. Wykorzystajmy jej dynamizm, idealizm, chęć potwierdzenia siebie, aktywnego udziału w życiu publicznym, prawo do życiowej szansy pokolenia. Nie dopuśćmy, przez błędy rozrachunku za niedawne dni, a nawet za grzechy jeszcze bieżące, do negatywnej selekcji na rzecz oportunizmu. Pozwólmy, aby najbardziej niecierpliwi i żarliwi, najbardziej chcący działać mogli działać i naprawiać, naprawiać błędy nasze i własne.</u>
          <u xml:id="u-15.20" who="#EdmundMęclewski">Nie będzie odnowy życia w Polsce, odnowy socjalizmu, bez udziału młodzieży, bez tych setek tysięcy i milionów wchodzących w życie publiczne Polaków. Dajmy im szansę szczególną, po niedawnym szczególnym okresie: żyć dla Polski.</u>
          <u xml:id="u-15.21" who="#EdmundMęclewski">Wysoka Izbo! Polskie przysłowie ludowe powiada za poetą, że prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie. Nie ma co ukrywać. Jesteśmy w biedzie. Rozejrzyjmy się więc, gdzie są przyjaciele, jak rozglądaliśmy się już nieraz w ostatnich dziesięcioleciach.</u>
          <u xml:id="u-15.22" who="#EdmundMęclewski">Historyk pierwszej wojny światowej opowiada anegdotę historyczną, gdy pierwszy żołnierz amerykańskiego korpusu ekspedycyjnego stanął w 1917 roku na ziemi francuskiej, oficer amerykański zawołał: La Fayette! Nous voilá! Generale La Fayette! Oto jesteśmy! Godne to było podziękowanie narodu amerykańskiego i władzy Stanów Zjednoczonych za udział tego wybitnego generała w walkach o niepodległość Ameryki, obok — przypomnijmy — naszego Tadeusza Kościuszki czy Kazimierza Pułaskiego.</u>
          <u xml:id="u-15.23" who="#EdmundMęclewski">Jakże swoistym podziękowaniem, wyrazem wdzięczności za ich wybitną rolę w walkach u boku Waszyngtona są dziś amerykańskie antyhumanitarne sankcje gospodarcze wymierzone przeciw naszemu narodowi, potęgujące się z dnia na dzień szkalowanie imienia polskiego i bezwstydne poniewieranie prawdy o Polsce. Ci przywódcy amerykańscy, którzy sankcje te ogłosili i wprowadzili w życie, mogliby śmiejąc się cynicznie, dziś zawołać: Generale Kościuszko! Oto jesteśmy!</u>
          <u xml:id="u-15.24" who="#EdmundMęclewski">Gorzko jest te słowa wypowiadać. Czy można jednak powiedzieć co innego? Zresztą czy w dziejach nie przywykliśmy już do tego rodzaju wdzięczności Zachodu. Wystarczy przywołać na pamięć sprawy drugiej wojny światowej.</u>
          <u xml:id="u-15.25" who="#EdmundMęclewski">Ale teraz, w latach pokoju, gdy naród polski w ozdrowieńczym wysiłku podejmuje próbę dźwignięcia się z upadku, nie roniąc spraw odnowy — słyszeliśmy to dziś wyraźnie — wymierza nam się uderzenie ciężkie. Czy ma ono na celu spowodowanie nowego upadku Polski? Nie upadniemy! Wydźwigniemy się sami, własnymi siłami. Ale trudno było nie przywołać na pamięć wspomnienia Kościuszki i jego roli w walkach o niepodległość Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej…</u>
          <u xml:id="u-15.26" who="#EdmundMęclewski">Nie będę tematu tego więcej rozwijać. Powiem tylko, że to niegodne.</u>
          <u xml:id="u-15.27" who="#EdmundMęclewski">Zawód, jaki spotkał wszystkich tych, pożal się Boże, przyjaciół Polski, wyładowuje się po ogłoszeniu u nas stanu wojennego w furii fałszerstw i kłamstw, głoszonych przez wielką część zachodnich środków masowego przekazu. Najbardziej nieprawdopodobne, kłamliwe sensacje, najbardziej ewidentne oczywiste nieprawdy prasa zachodnia głosiła i głosi. Przypomnę tylko informację, która obiegła niemal całą prasę światową o rzekomym aresztowaniu w Polsce 45 tysięcy ludzi; o potwornych warunkach, w jakich jakoby znajdują się internowani; o śmierci naczelnego redaktora tygodnika „Solidarność”; o radzieckich żołnierzach w polskich mundurach, jakoby patrolujących ulice polskich miast i wsi. Intencje tych fałszerzy i opluwaczy ilustruje bodaj najlepiej fakt, że mimo, iż poważna francuska agencja prasowa Agence France-Presse ma swojego korespondenta w Warszawie, który uczciwie relacjonował wydarzenia, puściła wbrew niemu ową plotkę o 45 tysiącach aresztowanych. Przyznać trzeba, że po naszych interwencjach dyplomatycznych przyznano się do — powiedzmy delikatnie — błędu. Ale to, co poleciało uwielokrotnione wieluset milionowymi nakładami wielkich dzienników i magazynów czy monitorów telewizyjnych, stacji radiowych — jest na ogół nie do odrobienia. Wielki cynik i równie wielki dyplomata francuski Talleyrand ponoć głosił taką oto, techniczną prawdę: „Szkalujcie, szkalujcie ile wlezie! Coś z tego przecież pozostanie”!</u>
          <u xml:id="u-15.28" who="#EdmundMęclewski">O to właśnie im chodzi. I tak trwa owo szkalowanie imienia Polski i prawdy o Polsce przez negatywną selekcję informacji o naszym kraju i z naszego kraju. Pomówienia, przeinaczanie, przemilczanie, zniekształcanie, jak za najlepszych czasów zimnej wojny, trwa, towarzysząc jako ważne narzędzie próbom szantażu gospodarczego, nacisków na Polskę, dokonując i tą bronią swoistej interwencji w nasze wewnętrzne, najbardziej polskie sprawy.</u>
          <u xml:id="u-15.29" who="#EdmundMęclewski">Zupełnie już zdumiewającą, obrzydliwą wręcz rzeczą jest udział niektórych byłych Polaków, jak Blumstein, czy byłych dyplomatów polskich, dziś zdrajców, jak Spasowski czy Rurarz, w tej ohydnej kampanii. Mają oni być świadkami koronnymi łajdackiego uzasadnienia amerykańskich antypolskich sankcji uchwalonych przecież, pamiętajmy, w imię humanitaryzmu. Trudno o większą obłudę tych godnych siebie wzajemnie kompanów.</u>
          <u xml:id="u-15.30" who="#EdmundMęclewski">Skoro już poruszyłem sprawę zaprzaństwa narodowego, nie mogę powstrzymać się od zwrócenia uwagi Wysokiej Izby na jeden jeszcze aspekt antypolskiej kampanii, acz z innego pochodzący arsenału. Nie będę tu zajmować się osobą autora antypolskich elukubracji; odpowiada on przed sądem za ten i inne czyny — ale pragnę krótko naświetlić problem. Zawarty on został w wydanej przed czerwcem ubiegłego roku w Polsce — nie trzeba dodawać, że nielegalnie — broszurze noszącej tytuł „Dwie ojczyzny — dwa patriotyzmy”. W aspekcie, którym się zajmę, postawiono tam wielki znak zapytania nad legalnością i słusznością polskiej obecności nad Odrą i Nysą Łużycką; nie ledwie w zamian proponując w konsekwencji, coś w rodzaju terytorium Generalnej Guberni, jako mieszkanie dla narodu polskiego.</u>
          <u xml:id="u-15.31" who="#EdmundMęclewski">Byli już w latach wojny niesławnej pamięci Władysław Studnicki czy Józef Mackiewicz, którzy szukali kosztem narodu polskiego i jego honoru, porozumienia z faszystowską Rzeszą, ale naród nasz nie wydał Quislinga. Tym ludziom przybył godny kompan… I nie warto by się nimi i problemem zajmować, gdyby nie fakt, że tezy zawarte w onej broszurze — nawiasem mówiąc — zdobione są na okładce podobizną polskiego orła, do złudzenia przypominającą pijanego, może zdychającego, oskubanego koguta z pawim piórem i w koronie. A toż to już Fryderyk II nawoływał do oskubania orła polskiego z pojedynczych piórek, by nie wzlatywał zbyt wysoko!…</u>
          <u xml:id="u-15.32" who="#EdmundMęclewski">Lud polski, który trwał przy ojczyźnie w mrokach rozbiorów, powstańcy wielkopolscy i śląscy, którzy dążyli do ponownego oparcia Polski o Odrę, żołnierze I i II Armii Ludowego Wojska Polskiego, którzy w trudzie wyzwalania tych prapolskich ziem dotarli zwycięsko do Berlina — to dla zwolenników orientacji zawartej w „Dwu ojczyznach” megalomani narodowi, nacjonaliści. Ale pocieszmy się, dla tych samych sił i zmarły wielki Prymas Wyszyński i Papież Jan Paweł II, to także polscy szowiniści, nacjonaliści.</u>
          <u xml:id="u-15.33" who="#EdmundMęclewski">Nawiasem mówiąc, warto sobie postawić pytanie, poważne pytanie, ile jeszcze takich antypolskich w swej istotnej treści broszur ukazałoby się i ukazywało w nielegalnych oficynach wydawniczych, gdyby nie decyzja o wprowadzeniu stanu wojny, która położyła kres działaniom antypaństwowym.</u>
          <u xml:id="u-15.34" who="#EdmundMęclewski">Największą i najważniejszą konsekwencję drugiej wojny światowej dla Polski stanowi nasza obecność państwowa nad Odrą i Nysą. Nie zapominajmy, że istnieje związek najbardziej bezpośredni między sojuszem polsko-radzieckim, zrodzonym w braterstwie broni, po jakże trudnym przecież okresie, a „wyrąbaniem” polskiej granicy zachodniej ponownie nad Odrą, i jej polityczną, skuteczną, niewzruszoną obroną po dziś dzień i po wsze czasy. Ten sojusz jest i pozostanie kamieniem węgielnym polskiej racji stanu, racji naszego bytu państwowego. O tym nie wolno nigdy zapominać, o tym nie zapomnimy.</u>
          <u xml:id="u-15.35" who="#EdmundMęclewski">I dobrze jest, że nasze państwo, że Polska nie zmienia i nie zmieni ani swojego miejsca na mapie politycznej świata, ani swojego sposobu pojmowania problemów świata. Prowadzimy, jak prowadziliśmy, otwartą, pokojową politykę zagraniczną, politykę współpracy i wymiany międzynarodowej, politykę odprężenia i walki o pokój, jak to już należy do polskiej tradycji. Mimo stanu wojennego, ten kierunek i te zasady stanowią niezmienną, integralną część naszej osobowości państwowej.</u>
          <u xml:id="u-15.36" who="#EdmundMęclewski">Wysoka Izbo! Jest jedna jeszcze sprawa, która wydaje mi się, wymaga na tym tle poruszenia. To stosunek Polonii zagranicznej do spraw naszego kraju zarówno na tle sytuacji wewnętrznej w Polsce, jak zwłaszcza w obliczu szkalowania dobrego imienia Polski przez siły narodowi naszemu wrogie. Jeżeli kiedy, to teraz, w obliczu tylu niebezpieczeństw, zagrożeń i tak skoncentrowanego ataku na Polskę — zwrócić się nam trzeba do wszystkich Polaków, gdziekolwiek w świecie są, z zawołaniem: Rodacy, Polska w potrzebie!</u>
          <u xml:id="u-15.37" who="#EdmundMęclewski">Pomni najściślejszych więzów łączących wszystkich ludzi polskiej mowy, kultury, obyczaju, pomni głębokiej treści prostego, a tak zobowiązującego stwierdzenia: „Jesteśmy Polakami” — pamiętajmy, że „co dzień Polak narodowi służy”, jak głosiła inna z prawd uchwalonych w roku 1938 przez Kongres Polaków w Niemczech. Apelujemy więc dziś do wiernej służby tych, którzy czują się w sercach Polakami. Polska potrzebuje was, waszej ofiarności, żarliwości serc, waszej wiary w nią. Nie pozwalajcie, by bezkarnie poniewierano imieniem Polski i próbowano wbijać klin między naród i państwo. „Polska jest matką naszą. O matce nie wolno mówić źle” — głosiła inna prawda Polaków w Niemczech w latach nocy hitlerowskiej. Nie pozwalajmy źle mówić o naszej wspólnej matce, o Polsce. Obrona jej świętego imienia to służba codzienna Polaków.</u>
          <u xml:id="u-15.38" who="#EdmundMęclewski">Nie ugniemy się przecież przed obcą interwencją w nasze polskie sprawy, przed naciskami ekonomicznymi w swym barbarzyństwie wymierzonymi bezpośrednio przeciw ludziom, przeciw narodowi. Nie załamiemy się pod brzemieniem ciosów losu. Nie opuścimy rąk w obliczu kataklizmu żywiołowego, pod brzemieniem niedoli. Naród polski sam musi rozwiązać i rozwiąże swoje problemy, na krok nie zbaczając z drogi odnowy i naprawy Rzeczypospolitej.</u>
          <u xml:id="u-15.39" who="#EdmundMęclewski">Członkowie Zgromadzenia Przyjaciół Konstytucji — tej 3-majowej — ślubowali w uroczystej rocie swego przyrzeczenia „ojczyznę wszelkimi sposoby ratować”. Pamiętajmy, „jesteśmy Polakami. Co dzień Polak narodowi służy. Polska jest matką naszą. O matce nie wolno mówić źle”.</u>
          <u xml:id="u-15.40" who="#EdmundMęclewski">Wysoka Izbo! Wypowiadam swoje najgłębsze przekonanie po wysłuchaniu exposé Przewodniczącego Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego: przedstawiony Wysokiej Izbie program działania bieżącego i perspektywicznego na pewno umożliwi kontynuowanie procesu odnowy i doprowadzi naród, zjednoczony naród, do wielkiego narodowego porozumienia. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-15.41" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PiotrStefański">Głos ma poseł Janusz Zabłocki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#JanuszZabłocki">Wysoka Izbo! Obradujemy w sytuacji zasadniczo zmienionej. Od 13 grudnia obowiązuje w kraju stan wojenny.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#JanuszZabłocki">Mówiąc o tym, co się stało, należy się przede wszystkim ustrzec tych tonów triumfu, które niekiedy drażnią w propagandzie. Wprowadzenie stanu wojennego nie daje żadnych powodów do uczuć triumfu ani do radości. Przeciwnie, fakt, iż do tego doszło, przyjąć trzeba jako ciężką porażkę, porażkę linii stawiającej na rozwiązanie polskiego kryzysu metodami politycznymi, drogą dialogu i porozumienia stron.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#JanuszZabłocki">Przeżywamy boleśnie tę porażkę wraz ze wszystkimi, którzy tutaj w Sejmie i w całym społeczeństwie taką linię podtrzymywali. Przeżywamy tę porażkę ze wszystkimi, którzy do ostatka, mimo coraz groźniej narastającego napięcia, uparcie wierzyli, że takie porozumienie jest możliwe, że ostatecznie nad tym, co strony dzieli, weźmie górę rozsądek i poczucie nadrzędności narodowego dobra.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#JanuszZabłocki">Niestety, stało się inaczej. Dlaczego do oczekiwanego porozumienia nie doszło? Dlaczego przyszedł w jego miejsce tak ostry kryzys polityczny? Trzeba będzie na te pytania z czasem naszemu społeczeństwu dać rzetelną i udokumentowaną odpowiedź. Powinna ona wzbogacić jego historyczne doświadczenie i pozwolić wyciągnąć nauki na przyszłość.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#JanuszZabłocki">Mówi się często, że w konkretnych warunkach grudnia 1981 r., w warunkach narosłego napięcia, wprowadzenie stanu wojennego było złem mniejszym niż. krwawa konfrontacja, połączona z groźbą wojny domowej, umiędzynarodowienia polskiego kryzysu i podważenia naszej państwowej suwerenności. Jeżeli nawet to rozumowanie przyjąć, jeżeli stan wojenny jest mniejszym złem, to przecież złem być nie przestaje. Stan wojenny, z czego musimy zdawać sobie sprawę, ma bowiem swoją nieuchronną cenę, A tym się ona odznacza, iż jej wielkości do końca nie znamy i znać nie możemy. Znamy tę część jego ceny, którą zapłaciliśmy do tej pory. Szczęśliwie ustrzegliśmy się większych ofiar, choć nie udało się zupełnie uniknąć tragedii, niepotrzebnie przelanej polskiej krwi.</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#JanuszZabłocki">Ale nie znamy ciągle dotąd tej części ceny, którą mamy jeszcze do zapłacenia. Możemy tylko na jej temat snuć przewidywania i możemy się zastanawiać, co jest wspólnymi siłami do zrobienia, by nie okazała się zbyt wielka, by nie urosła z czasem do wielkości tego kosztu, którego chciało się uniknąć.</u>
          <u xml:id="u-17.6" who="#JanuszZabłocki">Ceną stanu wojennego i samej jego istoty jest ograniczenie praw obywatelskich i przerwanie dialogu władzy ze społeczeństwem. W sytuacji współczesnej Polski, gdzie już wcześniej podział między rządzącymi a rządzonymi rysował się ostro, musi on doznać w warunkach właściwych stanowi wojennemu dalszego pogłębienia. Warunki te, zwłaszcza gdyby miały się utrzymywać dłużej grożą u obu stron deformacjami postaw, które mogą mieć negatywne skutki dla możliwości dialogu na przyszłość. Grożą z jednej strony u ludzi władzy utrwaleniem nawyków rządzenia w sposób arbitralny, nie liczący się z głosem społeczeństwa, bo pozbawiony jawności i społecznej kontroli. Grożą z drugiej strony przyzwyczajeniem się narodu do sytuacji, w której o władzy myśli się jako o czynniku zewnętrznym i obcym, bo nie odpowiedzialnym przed społeczeństwem. W takim klimacie rozwija się łatwo bakcyl emigracji wewnętrznej i rodzi groźba schodzenia w podziemie. Grozi więc ten najgorszy i najbardziej dla życia narodowego niebezpieczny rodzaj podziału, przed którym w swojej homilii na święto Trzech Króli ostrzegał Prymas Polski. „Nie chcielibyśmy widzieć społeczeństwa podzielonego na władzę, która rozkazuje i zmusza, i na poddanych, którzy milczą i nienawidzą”.</u>
          <u xml:id="u-17.7" who="#komentarz">(Poruszenie w sali)</u>
          <u xml:id="u-17.8" who="#JanuszZabłocki">Już choćby dlatego stan wojenny nie powinien trwać dłużej niż jest to absolutnie konieczne, a wynikające zeń ograniczenia swobód obywatelskich i normalnych warunków życia powinny być jak najrychlej łagodzone. Nadmierne przedłużanie go groziłoby bowiem kumulowaniem i eskalacją wszystkich tych negatywnych skutków psychologicznych i społecznych, o których była mowa. Oddalając władzę i społeczeństwo, zamiast je do siebie zbliżać przez dialog, czyniłoby coraz trudniejszy proces narodowego porozumienia, który pozostaje dla narodu jedyną pozytywną perspektywą wyjścia z obecnego kryzysu.</u>
          <u xml:id="u-17.9" who="#JanuszZabłocki">Społeczeństwo polskie przeżyło wraz z ogłoszeniem stanu wojennego głęboki wstrząs. Jakkolwiek pierwsze fale emocji opadły, to w dalszym ciągu utrzymuje się dezorientacja i niepewność. Powszechne jest pytanie, ku czemu po 13 grudnia zmierzamy. Do dezorientacji w tej sprawie przyczynia się nie tylko propaganda ośrodków zagranicznych, według których jest to początek dyktatury wojskowej albo neostalinizmu. Umacniają to poczucie zagubienia i dezorientacji co do przyszłości niektóre dziejące się w kraju fakty, niejednoznaczne w swojej politycznej wymowie i nie ukazujące jasno intencji, jakimi kierują się władze.</u>
          <u xml:id="u-17.10" who="#JanuszZabłocki">Wbrew zapowiedziom, że nie będzie odwetu, dochodzi w różnych miejscach kraju do poczynań, które trudno zakwalifikować inaczej, niż jako rozrachunki za czas odnowy. Szeroka opinia polska jest poruszona praktyką wymuszania na członkach „Solidarności” decyzji występowania z tego związku zawodowego,...</u>
          <u xml:id="u-17.11" who="#komentarz">(Głosy z sali: Fakty! Przykłady! Nie łgać! Fakty!)</u>
          <u xml:id="u-17.12" who="#JanuszZabłocki">...który jest zawieszony w działalności, ale przecież istnieje nadal legalnie. Przedstawia się do podpisu różnego rodzaju deklaracje, łącząc to z groźbą zwolnień z pracy, często zresztą realizowaną.</u>
          <u xml:id="u-17.13" who="#komentarz">(Głosy z sali: Przykłady! Przykłady!)</u>
          <u xml:id="u-17.14" who="#JanuszZabłocki">Dzieje się tak już nie tylko w ministerstwach i urzędach centralnych, nie tylko w szeroko pojmowanej administracji, ale w sądach i prokuraturze, w środowisku dziennikarskim i niektórych instytutach naukowych. Zaniepokojone pogłoskami o przygotowywaniu podobnej akcji jest środowisko nauczycielskie. Mówi się też o weryfikacji studentów i kadr naukowych wyższych uczelni.</u>
          <u xml:id="u-17.15" who="#komentarz">(Głosy z sali: Wolna Europa! Najwyższy czas! Nareszcie!)</u>
          <u xml:id="u-17.16" who="#JanuszZabłocki">Występują także obawy, że wobec zawieszenia związków zawodowych i samorządów pracowniczych okazją do samowoli i odwetu stać się mogą przemieszczenia pracowników, towarzyszące wdrażaniu reformy gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-17.17" who="#JanuszZabłocki">Komu to wszystko ma służyć? Nie ma potrzeby dowodzić, jaka jest polityczna wymowa podobnych faktów, wobec których Sejm nie powinien pozostać obojętny. Nie ma też potrzeby dawać ich oceny moralnej. Mówił o tej ostatniej w dniu 10 stycznia Papież Jan Paweł II: „Pod zagrożeniem utraty pracy — powiedział — ludzie bywają zmuszani do podpisywania oświadczeń, które są niezgodne z ich sumieniem, z ich przekonaniem. Łamanie sumień jest straszną krzywdą wyrządzoną człowiekowi. Jest najboleśniejszym uderzeniem w ludzką godność”.</u>
          <u xml:id="u-17.18" who="#JanuszZabłocki">Przy tych nastrojach dezorientacji i niepewności, dzisiejsze posiedzenie Sejmu, a przede wszystkim wystąpienie Przewodniczącego Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego ma ogromne społeczne znaczenie.</u>
          <u xml:id="u-17.19" who="#JanuszZabłocki">Wysoka Izbo! W przemówieniu z dnia 13 grudnia, ogłaszającym wprowadzenie stanu wojennego, Przewodniczący Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego, gen. armii Wojciech Jaruzelski określił cele, którym ma służyć stan wojenny. Stwierdził on, że „podjęte dziś kroki służą zachowaniu podstawowych przesłanek socjalistycznej odnowy”. Zapewnił, że „nie szukamy odwetu”, i że „nie ma powrotu do błędnych metod i praktyk sprzed sierpnia 1980 r.”. Zapowiedział kontynuowanie wszystkich doniosłych reform. Przejściowość stanu wojennego uzasadnił przekonaniem, iż „żadnego z polskich problemów nie można na dłuższą metę rozwiązać przemocą”. Rozwiązać je można jedynie w oparciu o porozumienie narodowe, którego idea zostaje podtrzymana i potwierdzona. Z zadowoleniem stwierdzamy, że wysłuchane dzisiaj wystąpienie generała Jaruzelskiego tę zasadniczą linię polityczną rozwija i konkretyzuje. Można zatem oczekiwać, że będzie jedynie miarodajną i obowiązującą wytyczną dla wszystkich ogniw władzy w naszym państwie.</u>
          <u xml:id="u-17.20" who="#JanuszZabłocki">Przemawiając w imieniu Koła Poselskiego Polskiego Związku Katolicko-Społecznego, pragnę dać wyraz naszemu przekonaniu, iż w obecnej niezwykle trudnej sytuacji kraju, wyznacza ona przy całej surowości środków stanu wojennego, właściwą drogę organizowania narodowego wysiłku. Równocześnie jednak nasze Koło Poselskie nie kryje swych wątpliwości i zastrzeżeń co do strony prawnej wydanych w dniu 12 grudnia dekretów Rady Państwa. Dlatego też w drugim punkcie porządku dzisiejszych obrad nie będzie mogło głosować za ich zatwierdzeniem.</u>
          <u xml:id="u-17.21" who="#komentarz">(Poruszenie w sali)</u>
          <u xml:id="u-17.22" who="#JanuszZabłocki">Pragnę zatrzymać się nad zagadnieniem, które w dzisiejszym wystąpieniu Prezesa Rady Ministrów zostało określone mianem sprawy kluczowej. Mam na myśli ożywienie gospodarki narodowej i tworzenie warunków dla lepszego zaspokojenia potrzeb ludności.</u>
          <u xml:id="u-17.23" who="#JanuszZabłocki">Z uznaniem przyjmujemy stwierdzenie, że przygotowana wcześniej reforma gospodarcza, w której słusznie upatruje się główny środek wyprowadzenia kraju z kryzysu, będzie w warunkach stanu wojennego kontynuowana. Podźwignięcie z upadku naszej gospodarki, podobnie jak ogólna stabilizacja życia państwowego, rysuje się dziś jako zadanie o niezwykłej doniosłości. Jest ono konieczne nie tylko dla zaspokojenia potrzeb ludności, ale również dlatego, że jedynie tą drogą powstrzymać można postępujący w ostatnich latach proces degradacji pozycji Polski w świecie, zagrażający jej suwerenności. Utrwalają bowiem swoją faktyczną suwerenność, a zarazem zyskują szacunek w oczach świata jedynie te narody, które dają dowód, że ze swymi własnymi problemami potrafią uporać się same, nie uzależniając się w tym od pomocy innych i nie zdając przez to swego losu w cudze ręce.</u>
          <u xml:id="u-17.24" who="#JanuszZabłocki">Konieczne jest zatem wzmocnienie zdolności naszego kraju do przezwyciężania trudności gospodarczych, własnymi siłami i w oparciu o własne zasoby. Należy w powstałych warunkach zwiększyć stopień samowystarczalności ekonomicznej Polski, zwłaszcza w dziedzinie wyżywienia. Ale przede wszystkim trzeba, by w obecnej krytycznej sytuacji naszego kraju upowszechniło się w całym społeczeństwie przekonanie, że sprawa podźwignięcia z upadku naszej gospodarki jest, niezależnie od wszelkich różnic, jakie dziś Polaków dzielą, sprawą nadrzędną i wspólną. Gospodarka narodowa bowiem stanowi materialną podstawę egzystencji narodu, a zarazem jego faktycznej suwerenności. Z tych względów nie wolno dzisiaj konfliktów politycznych przenosić na teren życia gospodarczego, a zwłaszcza na teren zakładu pracy. Nie mogą one go dezorganizować ani paraliżować jego funkcjonowania.</u>
          <u xml:id="u-17.25" who="#JanuszZabłocki">Społeczeństwo polskie, które miało dość rozwagi, by po wprowadzeniu stanu wojennego uniknąć konfrontacji, wykaże również dość rozwagi, by nie dać posłuchu nieodpowiedzialnym nawoływaniom tych, którzy w imię sprzeciwu wobec władzy wzywają do odmawiania pracy albo jej pozorowania; do psychologicznego i gospodarczego sabotażu. Koncepcje osłabiania władzy drogą pogarszania położenia narodu w imię zasady „im gorzej tym lepiej” zasługują na negatywny osąd polskiej opinii, jako działanie z punktu widzenia narodowego już nie krótkowzroczne, ale wręcz samobójcze. W ogromnym wysiłku przezwyciężania przez nasz kraj kryzysu gospodarczego, gdy cenna jest każda forma pomocy, z ubolewaniem przyjmujemy sankcje ekonomiczne skierowane przeciwko Polsce ze strony obecnej administracji Stanów Zjednoczonych i niektórych państw zachodnioeuropejskich. Autorzy tych działań jak gdyby nie zdają sobie sprawy z tego, że ich skutki nie służą ani naszej suwerenności, ani demokratyzacji i że w ostatecznym rachunku odczuje je na sobie polskie społeczeństwo.</u>
          <u xml:id="u-17.26" who="#JanuszZabłocki">Pragnęlibyśmy, aby prawda ta dotarła na Zachód, aby dotarła w szczególności do życzliwych Polsce i zaprzyjaźnionych z naszym ruchem chrześcijańskich demokratów, zasiadających w organach EWG, w parlamencie europejskim, w rządach i parlamentach wielu krajów zachodniej Europy.</u>
          <u xml:id="u-17.27" who="#JanuszZabłocki">W skrajnie trudnej sytuacji, w jakiej znalazła się ludność naszego kraju, tym bardziej doceniamy wszelkie przejawy solidarności z Polską, występujące w różnych krajach świata. Wyrażają się one rosnącym napływem darów w postaci żywności, lekarstw i innych środków dla ludności, darów pochodzących od różnych instytucji, organizacji kościelnych, charytatywnych i społecznych, a także od poszczególnych obywateli. Szczególną ofiarność wykazują środowiska polonijne. W tym międzynarodowym ruchu na rzecz pomocy Polsce doceniamy nie tylko efekty materialne, ale i wysoki walor moralny okazanej w trudnym momencie próby ludzkiej solidarności.</u>
          <u xml:id="u-17.28" who="#JanuszZabłocki">Wysoka Izbo! Głęboki kryzys, w jakim w ostatnich latach pogrążył się nasz kraj, ma swoje głębsze obiektywne przyczyny, sięgające lat siedemdziesiątych, a nawet okresów wcześniejszych. Ma on swoje źródła nie tylko w błędnych decyzjach gospodarczych, ale i w wadliwości struktur i mechanizmów zarządzania i sprawowania władzy. Dlatego poza zwalczaniem przeciwników politycznych władza stanu wojennego słusznie podejmuje rozwiązywanie tych problemów, z których wyrosło niezadowolenie społeczne, prowadzące do kryzysu. Znajduje to odbicie w dzisiejszym sejmowym wystąpieniu Przewodniczącego Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego.</u>
          <u xml:id="u-17.29" who="#JanuszZabłocki">Warunkiem skutecznego urzeczywistnienia tych zadań jest wszakże stopniowe pozyskiwanie do udziału w nich społeczeństwa. Porozumienie narodowe, jakkolwiek dziś po wprowadzeniu stanu wojennego trudniejsze, jest nadal możliwe. Droga do niego prowadzi przez przezwyciężanie wszędzie uczuć nienawiści i odwetu, przez stworzenie klimatu sprzyjającego pokojowi społecznemu i narodowemu pojednaniu. Powinno to być zadaniem wszystkich sił ideowych i społecznych, poczuwających się do współodpowiedzialności za przyszłość Polski.</u>
          <u xml:id="u-17.30" who="#JanuszZabłocki">Szczególnie ważną przesłanką dla budowania porozumienia narodowego ma dalszy pozytywny rozwój stosunków państwa z kościołem, który cieszy się wysokim autorytetem w społeczeństwie i ma wpływ na jego świadomość.</u>
          <u xml:id="u-17.31" who="#JanuszZabłocki">Ważnym elementem potwierdzającym wolę kontynuacji istotnych treści posierpniowej odnowy powinno być też tak rychłe, jak to tylko będzie możliwe, wznowienie działalności niezależnych i samorządnych związków zawodowych, a wśród nich „Solidarności”, na gruncie porozumień społecznych z 1980 r. i przyszłej ustawy o związkach zawodowych — na gruncie zasad obowiązującej w naszym kraju Konstytucji.</u>
          <u xml:id="u-17.32" who="#JanuszZabłocki">Okres ostatnich kilkunastu miesięcy wprowadził w świadomość społeczeństwa, a zwłaszcza jego młodego pokolenia, zmiany głębokie i trudne do odwrócenia. Dlatego istotne znaczenie dla porozumienia z narodem będzie miała właściwa ocena przez władzę tego społecznego nurtu dążeń do odnowy, jaki rozwinął się po sierpniu 1980 r. I o tym mówił dzisiaj generał Jaruzelski. Trzeba, aby była to ocena jak najpełniejsza, precyzyjna i sprawiedliwa. Powinna ona rozgraniczać to, co w ruchu tym było brakiem dojrzałości, skrajnością i anarchią od jego głównego, zdrowego nurtu, który — skoro władza chce być wyrazicielką narodu — nie może nie być uszanowany i kontynuowany.</u>
          <u xml:id="u-17.33" who="#JanuszZabłocki">Ten wielki, spontaniczny ruch zapoczątkowany robotniczym protestem świadczył, że naród w dotychczasowym centralistycznym biurokratycznym systemie rządzenia sprzed sierpnia 1980 r. nie czuł się podmiotem własnych losów, że system ten ranił jego poczucie godności, jego potrzebę sprawiedliwości i prawdy. Ten głos narodu kierowany jest do władzy także obecnie i nie może pozostać bez odzewu.</u>
          <u xml:id="u-17.34" who="#JanuszZabłocki">Ruch odnowy ożywił serca i umysły, pobudził krytyczną refleksję i poczucie odpowiedzialności za sprawy wspólne. Są to wartości, których nie wolno dzisiaj zniszczyć. Zejściem na bezdroża groziłoby tłumienie aspiracji podmiotowych naszego narodu — byłoby to zresztą usiłowanie daremne — ale trzeba im nadać kształt bardziej realistyczny, odpowiedzialny i twórczy. Nie zależy to wyłącznie od władzy, ale przede wszystkim od dojrzałych i świadomych sił tkwiących w całym społeczeństwie.</u>
          <u xml:id="u-17.35" who="#JanuszZabłocki">Gwarancje uniknięcia po raz drugi takiego krytycznego momentu, jaki przeżywaliśmy w grudniu, są potrzebne, ale szukać ich trzeba — naszym zdaniem — nie tyle w zakazach i ograniczeniach prawnych, co przede wszystkim w pogłębieniu w społeczeństwie, a zwłaszcza w jego młodym pokoleniu, kultury politycznej, której mu zabrakło. Kultury politycznej, której nie mogło nabyć w okresie przedsierpniowym, ponieważ rodzi się ona i dojrzewa jedynie w klimacie autentycznego dialogu i współuczestnictwa. Kultury politycznej, wzbogaconej historycznymi doświadczeniami naszego narodu, pozwalającej mu lepiej rozumieć realia otaczającego świata i własne możliwości, oraz kierującej jego słuszne podmiotowe aspiracje ku działaniom nie destruktywnym, ale twórczym.</u>
          <u xml:id="u-17.36" who="#JanuszZabłocki">Znaleźliśmy się bowiem raz jeszcze w takim momencie naszej historii, gdy trzeba otrząsnąć się z iluzji i dostrzec jawiącą się z całą jaskrawością starą prawdę. Tę mianowicie, że poprawa narodowego losu zależy ostatecznie od samego narodu, od jego własnych sił, które potrafi z siebie wydobyć.</u>
          <u xml:id="u-17.37" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PiotrStefański">Głos ma poseł Edmund Osmańczyk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#EdmundOsmańczyk">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Przemówienie obywatela Premiera, generała armii Wojciecha Jaruzelskiego trzeba osądzać w aspekcie historycznym tej wyjątkowej chwili, jaką przeżywa nasz kraj. Nie taję, od razu na wstępie to mówię, że do mnie osobiście trafił głęboko patriotyczny nurt przemówienia generała i widzę możliwość realizacji przedstawionego przezeń programu. Mamy jednak czas wyjątkowy, który krytycznie oceniają współcześni, a jeszcze inaczej zapewne ocenią historycy. Dla nas, współuczestników tego czasu jest obowiązkiem widzieć nawet najbardziej słuszny program wyjścia z kryzysu w całej ostrości i w całej złożoności sytuacji, w której naród dziś żyje.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#EdmundOsmańczyk">Postawmy sobie najpierw zasadnicze pytanie: Co się stało w ciągu zaledwie osiemnastu miesięcy dzielących sierpień 1980 r. od grudnia 1981 r.? Miesięcy, które naród przeżył w niezwykłym napięciu i rozterce, kiedy obok radości odnowy rosło przerażenie wynikające z ujawnienia tego, co zostało w minionej dekadzie zmarnotrawione. Równocześnie, obok wielkich nadziei narastał coraz większy niepokój, że inne z kolei siły zmarnotrawią w sposób równie nieodpowiedzialny wielką szansę narodu i państwa.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#EdmundOsmańczyk">Wszystko to przeżywaliśmy w stopniu tak powszechnym, jaki nie znany był dotąd żadnemu pokoleniu Polaków. Nasze dotąd dramaty narodowe odbywały się w kręgach tysięcy, setek tysięcy czy kilku milionów Polaków. Teraz, po raz pierwszy ten dramat narodowy rozgrywał się przy udziale dziesiątków milionów Polaków, w kraju i za granicą. Przeżyliśmy zatem moment, jakiego nigdy nie mieliśmy w naszej historii. Nigdy w tak skondensowany i powszechny sposób nie ujawniły się wszystkie nasze cnoty i wady, nasze talenty i słabości, mądrości i głupoty naszego państwa i naszego narodu. Nigdy w tak krótkim czasie nie zgromadziło się tyle pięknych idei i tyle nadziei na możliwość ich realizacji w duchu najlepszych tradycji naszego narodu. Nigdy nie byliśmy tak blisko możliwości zaprezentowania światu po 200 latach deformacji naszego państwowego i narodowego bytu, tak pełnej tożsamości odrodzonego państwa i narodu — jak właśnie w ciągu tych 18 miesięcy. I dlatego, że tak wielkie były nadzieje i tak wielkie były realne możliwości, taka w wielu z nas dziś jest gorycz, gniew, a nawet i zaślepienie, i rozpacz beznadziei.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#EdmundOsmańczyk">Rozumiejąc to wszystko, trzeba równocześnie sobie zdawać sprawę, że to co się działo w ciągu tamtych 18 miesięcy, wszystko to z pewnością było wysoce dramatyczne, ale nie było tragiczne. I również stan wojenny, dzięki zdyscyplinowaniu ludowego wojska i społeczeństwa, nie stał się tragiczny. Jest on bardzo gorzkim okresem, ale ciągle nie tragicznym. A więc do chwili obecnej nie dokonało się nic takiego, co by stworzyło u nas sytuację nieodwracalną i skazywało nas na beznadziejny żywot. Wszystko dalej pozostaje w naszych rękach, o wszystkim mogą zdecydować Polacy w kraju, my wszyscy, którzy dziś żyjemy w Polsce, w jakichkolwiek przebywając w tej chwili warunkach. Więcej. Twierdzę, że tylko my możemy wydobyć nasz kraj z dna polskiej biedy, tej materialnej i tej psychicznej.</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#EdmundOsmańczyk">Wysoka Izbo! Pierwszym problemem, bardzo bolesnym, utrudniającym realizację programu ocalenia narodowego, jest w moim rozeznaniu sprawa naszej propagandy, a właściwie kontrpropagandy w odpowiedzi na obstrzał naszego kraju przez 11 rozgłośni w języku polskim, finansowanych przez mocarstwa zachodnie. Nie zdarzyło się dotąd, aby jakiekolwiek mocarstwo w świecie wydało choćby jednego centa, jednego feniga czy jednego centima na propagowanie nie swoich, a polskich racji.</u>
          <u xml:id="u-19.5" who="#EdmundOsmańczyk">Po 13 grudnia została nam wypowiedziana po prostu wojna psychologiczna przez te właśnie 11 rozgłośni. Trwa ona do dnia dzisiejszego. Otóż temu rażeniu naszego kraju przez wzmocniony ogień reprezentantów racji odmiennych od polskich racji, my nie przeciwstawiamy dotąd skutecznej obrony. Obawiam się, że przez polityczne, wewnętrzne rozgrywki, zostały nieopatrznie zagwożdżone nasze jedyne baterie obronne w wojnie psychologicznej, jakimi są regionalne rozgłośnie oraz wielość gazet i czasopism. Obawiam się, że małostkowa, wewnętrzna rozgrywka, mająca na celu przeprowadzenie w duchu odwetu czystki w redakcjach rozgłośni, gazet i czasopism, naraziła nas na ogromne, niepowetowane straty. Już drugi miesiąc bez żadnego właściwie odporu harcują po naszym kraju swobodnie rozgłośnie starych i aktualnych przeciwników interesów Polski.</u>
          <u xml:id="u-19.6" who="#EdmundOsmańczyk">Obywatelu Generale! Uruchomcie jak najszybciej wszystkie regionalne, terenowe rozgłośnie, wszystkie gazety i czasopisma. Niech równocześnie centralne radio i telewizja staną się wreszcie tym, czym powinny być — obrońcami kraju przed atakiem z zewnątrz, a nie instrumentem wewnętrznych rozgrywek. Apelowałem już o to w kwietniu minionego roku z tegoż sejmowego forum. Przykładem takiej potrzeby jest już gazeta rządowa „Rzeczpospolita”, która ujawniła swoimi tekstami ogromną lukę, jaka istniała dotąd w aparacie informowania obywateli w sposób wiarygodny o funkcjonowaniu naszego państwa, o jego strukturze prawnej i o szerokich problemach społecznych i państwowych. Natomiast telewizja daje nam w tym samym czasie, tak bolesnym i trudnym, tylko pokazy umiejętności strzelania do jednej bramki pozbawionej obrony i bramkarza. A także daje oburzające przykłady marnotrawienia wartościowej amunicji, tak nam potrzebnej w tej ciężkiej wojnie psychologicznej. Symbolem tego co mówię jest wydarzenie powszechnie znane. Kiedy powrócił do naszego kraju ze Stanów Zjednoczonych czołowy działacz „Solidarności”, który zdał najtrudniejszy życiowy egzamin i dowiódł zarówno swej moralnej uczciwości, jak i charakteru, myślę o ostatnim rzeczniku prasowym „Solidarności”, został on natychmiast po przyjeździe oszukany przez telewizję, która, wbrew umowie z nim, opublikowała rzekomo przez „pomylenie” kaset, tekst nieautoryzowany. I w ten sposób zamknęła usta jedynemu koronnemu, wiarygodnemu świadkowi, który mógłby rzetelnie poinformować społeczeństwo o tym, jak montowana była w Stanach Zjednoczonych po 13 grudnia ta wielka wojna psychologiczna przeciwko interesom narodu i państwa polskiego — wojna jeszcze daleka od zakończenia.</u>
          <u xml:id="u-19.7" who="#EdmundOsmańczyk">Wszystko to jest smutne i żałosne, ale ponieważ jesteśmy wciąż pod tak ostrym ogniem tej wojny, nie mogłem tego przemilczeć.</u>
          <u xml:id="u-19.8" who="#EdmundOsmańczyk">I jeszcze jedna sprawa w tej materii. Wojskowa Rada Ocalenia Narodowego, zawieszając ustawę o cenzurze, wyłączyła spod cenzury stanu wojennego wypowiedzi posłów na posiedzeniach plenarnych Sejmu oraz wypowiedzi kościoła. Uważam, że nasze dzisiejsze wypowiedzi nie powinny zatem podlegać dowolnym okrojeniom dokonywanym przez radio, telewizję czy prasę, według uznania aktualnych decydentów tych instytucji. Uważam, że w całości teksty naszych przemówień powinny być opublikowane według sejmowego stenogramu przez dziennik „Rzeczpospolita”. A poza tym Polskie Radio powinno również w całości przekazać pełne teksty do wiadomości całego kraju i całego świata. To co bowiem tutaj mówimy w obecności ponad 500 osób, nie jest oczywiście tajemnicą i nie ma takiego sposobu, aby pozostało tajemnicą. Natomiast, jeśli nie udostępnimy opinii publicznej autentycznej wersji naszej debaty, wówczas pozostawimy możliwość manipulowania naszymi słowami tym wszystkim, którzy trudnią się dywersją w Polsce czy manipulowaniem polskimi sprawami.</u>
          <u xml:id="u-19.9" who="#EdmundOsmańczyk">Wysoka Izbo! Wracam obecnie do spraw najwyższego rzędu, tych, które w moim rozeznaniu zdecydują o naszej przyszłości. Mamy w chwili obecnej w kraju dwa bezsporne autorytety. Reprezentują one dwie różnorodne zupełnie siły, lecz posiadają trzy wspólne cechy: oparte są na hierarchii, dyscyplinie i tradycyjnie głębokim patriotyzmie. Myślę o naszym ludowym wojsku i o naszym kościele katolickim. Choć są to siły tak odmienne, ich trwałość jest i będzie stałym elementem naszego życia zarówno obecnie, jak i po przywróceniu pokoju wewnętrznego. Wydaje mi się, że byłoby błędem, gdybyśmy nie zachowali w jakiejś zinstytucjonalizowanej przez Sejm formie możliwości korzystania z logistycznej pomocy wojska w czasie pokoju, w duchu tej pomocy, jaką w minionym roku zaprezentowały grupy operacyjne zdobywające powszechny szacunek i sympatię społeczeństwa. Również powinniśmy dążyć do tego, by utrwaliła się współpraca Rządu i kościoła w służbie ugody ogólnonarodowej, którą musimy osiągnąć w najbliższych miesiącach, jeśli nie tygodniach.</u>
          <u xml:id="u-19.10" who="#EdmundOsmańczyk">Wysoka Izbo! Najwyższą instytucją państwową jest nasz Sejm. Jego autorytet, mimo wszystkich naszych poselskich mankamentów, o których my wiemy najlepiej, wzrósł poważnie. Wierzę, że i dzisiejsza debata umocni nasz autorytet. Chciałbym przypomnieć, że w minionych 18 miesiącach gmach przy ulicy Wiejskiej w Warszawie był miejscem wielu negocjacji, dowodzących możliwości porozumienia się Polaków zarówno w konfliktach politycznych, jak i w sporach ustawodawczych. Nieprzypadkowo też tutaj zaczęły się pierwsze rozmowy obywatela Premiera z Prymasem Polski i przewodniczącym „Solidarności”. Jestem zdania, że to forum sejmowe w jeszcze większym niż dotąd stopniu, powinno być dziś miejscem spotkań i negocjacji wszystkich bez wyjątku ugrupowań i działaczy gotowych do ogólnonarodowej ugody. Również w terenie rolę tę powinny pełnić zespoły poselskie, jak to od dawna sugeruje poseł Jan Szczepański, najbardziej uparty negocjator w najtrudniejszym kryzysie minionego roku, kryzysie zwanym „bydgoskim”.</u>
          <u xml:id="u-19.11" who="#EdmundOsmańczyk">Rozważając perspektywy ugody, nie zapominajmy jednak, że przeżyliśmy dwa bardzo ciężkie kryzysy, obejmujące miliony ludzi. Pierwszym wyjątkowo groźnym był kryzys partii, kiedy to ujawniona została polityczna nieodpowiedzialność kierownictwa tej partii oraz gospodarcza i finansowa absolutna nieodpowiedzialność podległego partii Rządu. Ten koszmarny kryzys ekonomiczno-finansowo-polityczny roku 1980 był szokiem nie tylko dla milionów członków partii, ale przede wszystkim dla całego narodu. Z kolei w rok później nadszedł drugi, równie wstrząsający dla narodu kryzys, wywołany tym razem przez „Solidarność”, z którą tyle nadziei było wiązanych zarówno jeżeli chodzi o odnowę polityczną, jak i gospodarczą.</u>
          <u xml:id="u-19.12" who="#EdmundOsmańczyk">Znów wystąpiła przerażająca nieodpowiedzialność przywódców, którzy okazali się być groźnymi ekstremistami, skłonnymi, jak ci co musieli odejść z partii przed rokiem, do samodzierżstwa, samowoli i nieliczenia się z opinią szerokich mas robotniczych. Te dwie przerażające w naszym kraju sobiepańskie nieodpowiedzialności części liderów partii i części liderów „Solidarności” doprowadziły ostatecznie do najgłębszego kryzysu, jaki nasz kraj kiedykolwiek przeżywał. W obu przypadkach nieodpowiedzialni liderzy ponoszą głęboką winę nie tylko wobec swoich organizacji, ale także wobec całego narodu. Z tym, że przypadek „Solidarności” jest bardziej złożony, bardziej skomplikowany, wymagający zupełnie innego nań spojrzenia niż na wstrząs wywołany kryzysem partii.</u>
          <u xml:id="u-19.13" who="#EdmundOsmańczyk">Polska Zjednoczona Partia Robotnicza, licząca już z górą 30 lat i posiadająca stuletni rodowód, dysponuje ogromnym doświadczeniem historycznym. Ta partia polskiej klasy robotniczej ma w swym rodowodzie przejścia dramatyczne, a nawet tragiczne i może ze swojej historii wydobyć wszystkie potrzebne jej w obecnym okresie mądrości i może zreformować się czy uformować na nowo tak, by móc wejść wreszcie na bezkolizyjną z narodem drogę.</u>
          <u xml:id="u-19.14" who="#EdmundOsmańczyk">Dla rzeczywistej odnowy naszego kraju potrzebna jest jednak naszej klasie robotniczej nie tylko silna, mająca szacunek społeczeństwa partia, ale i silne, niezależne, samorządne związki zawodowe, również otoczone szacunkiem całego społeczeństwa. Istota problemu tkwi jednak w tym, że o ile partia jest instytucją wielu pokoleń Polaków, to niezależne samorządne związki zawodowe są bardzo młodym w naszym życiu społecznym ruchem, zdominowanym do tego przez młode pokolenie, które już stanowi większość naszego narodu. Dla tego najliczniejszego w naszej historii młodego pokolenia dzieje niezależnych związków zawodowych stały się pierwszym doświadczeniem politycznym i to pierwsze doświadczenie młodych, ideowych, zapalczywych Polaków na skutek karygodnej nieodpowiedzialności niektórych przywódców „Solidarności” zostało zmarnotrawione i zepchnięte na ślepy tor.</u>
          <u xml:id="u-19.15" who="#EdmundOsmańczyk">Kiedy się o tym myśli, nasuwa się natychmiast z największym bólem porównanie historyczne z innym młodym polskim pokoleniem, które w czasie wojny przysięgało Polsce służyć całym swym życiem. W swej dużej części zostało ono od tej służby odepchnięte, poniżone i spostponowane. Po latach dopiero trzeba było tych pełnych goryczy, zbyt wcześnie postarzałych młodych ludzi rehabilitować, aby mogli uczestniczyć w życiu państwowym i społecznym. Ale wiemy, że ta operacja „naprzeciw ludziom z AK”, była spóźniona o 10 lat i nie dała nam wiele. Działała już nieszczęsna nomenklatura, która wykluczała ludzi bezpartyjnych, ludzi z haczykiem młodzieńczej przeszłości — z życia publicznego.</u>
          <u xml:id="u-19.16" who="#EdmundOsmańczyk">Dzisiaj, na Węgrzech, po tragicznych przejściach węgierskiego narodu, w aparacie tamtejszej władzy, jest ponad 40% bezpartyjnych. Natomiast u nas, po tylu dramatycznych lekcjach historii, jest niezmiennie kilka zaledwie procent. Jest to stan wysoce niebezpieczny dla przyszłości naszego narodu, szczególnie teraz, kiedy w najcięższym okresie stanu wojennego rozgrywają się na naszych oczach odwetowe posunięcia, które uderzają przede wszystkim w bezpartyjnych i osłabiają groźnie nasze możliwości wyjścia z kryzysu.</u>
          <u xml:id="u-19.17" who="#EdmundOsmańczyk">My, dojrzali, starzy Polacy, zasiadający tu w Sejmie czy w jakichkolwiek władzach działających, czy zawieszonych organizacji, a także ci starzy Polacy trzymający się na uboczu, ale mający autorytet w społeczeństwie, my wszyscy musimy uczynić wszystko, aby się nie powtórzyła po raz drugi za naszego życia tragedia młodego pokolenia.</u>
          <u xml:id="u-19.18" who="#EdmundOsmańczyk">Dzisiaj sprawa ogólnonarodowej ugody — to już nie jest kwestia dogadania się władzy, kościoła i związków zawodowych. Jest to konieczność narodowa, znalezienia przez nas szybkiego, skutecznego sposobu, aby to liczne młode pokolenie, najliczniejsze w naszej historii, tak gniewne, harde i twarde, a tak rozgoryczone swoją pierwszą dotkliwą klęską, zobaczyło jak najszybciej przed sobą szeroko otwartą drogę do współrządzenia swoim państwem. Dzisiejsza zapowiedź obywatela Premiera wprowadzenia do kadr administracji wielu młodych ludzi jest dobrym sygnałem.</u>
          <u xml:id="u-19.19" who="#EdmundOsmańczyk">Niemniej, powtarzam raz jeszcze, sprawą dziś najistotniejszą nie są rozliczenia z sobiepanami z partii czy z „Solidarności” ani odwetowe rozliczenia partii z „Solidarnością”, ale jedynie i wyłącznie przyszłość młodego pokolenia, najważniejszy bez wątpienia problem naszego narodu i państwa w chwili obecnej. Cokolwiek będziemy mówić czynić czy postanawiać, pamiętajmy, że jest to sprawa pierwsza i pod jej kątem musimy formować nasze myśli, czyny, nasze uchwały.</u>
          <u xml:id="u-19.20" who="#EdmundOsmańczyk">Zacne, siwe polskie głowy — pokolenie doświadczonych — tu w Sejmie i poza Sejmem, w kraju i za granicą, myślcie o tej jednej sprawie dzień i noc i działajcie w duchu ogólnonarodowej ugody, jeśli nie chcecie, by całe nasze życie poszło na marne i nie pozostało nam nic innego na stare, ostatnie lata, jak pisanie pamiętników pt.: „Pełnia klęski”.</u>
          <u xml:id="u-19.21" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PiotrStefański">Głos ma poseł Zenon Komender.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#ZenonKomender">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Występuję z tej wysokiej trybuny z upoważnienia Koła Poselskiego „Pax”. Zdajemy sobie sprawę z tego, jak dramatyczny okres przeżywa ostatnio nasz naród i nasze państwo. Kraje europejskie pracują normalnie i mimo trudności rozwijają wszystkie dziedziny gospodarki i życia społecznego.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#ZenonKomender">W tym czasie u nas powstała twarda konieczność wprowadzenia stanu wojennego. Zrodziło się to stąd, że w okresie głęboko słusznej krytyki i koniecznych przemian eliminujących błędy przeszłości, w okresie debaty społecznej nad kształtem przyszłości, w toku koniecznej, społecznej dyskusji o potrzebie odnowy moralnej i politycznej, obok pracy nad reformą gospodarki i państwa narastała fala działań anarchizujących życie społeczne, niszczących gospodarkę. Postępował demontaż niezbędnych dla życia narodu struktur gospodarczych, społecznych i państwowych. Siły polityczne, wrogie socjalizmowi, chciały zaprzepaścić tak ciężko wypracowany ogromnym wysiłkiem społecznym dorobek gospodarczy, chciały zniweczyć wiele wartości narodowych, dezorganizować gospodarkę, podważając materialne podstawy egzystencji społeczeństwa i funkcjonowania państwa. Konieczne stało się użycie drastycznych metod, aby odwrócić ten bieg wydarzeń. Analiza tych procesów i eliminowanie ich przyczyn stanowi podstawowy warunek wyjścia z obecnego kryzysu społeczno-politycznego i gospodarczego. Do tego dążyć powinny wszystkie środowiska poczuwające się do współodpowiedzialności za nasz naród i państwo.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#ZenonKomender">Wprowadzenie stanu wojennego, jak to powiedział generał Jaruzelski, było wyborem mniejszego zła i nie może być traktowane jako odwet. Musimy przejść przez ten tak trudny i dramatyczny okres z możliwie najmniejszymi stratami. Musimy wyciągnąć wnioski z ostatnich doświadczeń dla właściwego kształtowania przyszłości, dla eliminowania naszych błędów, przezwyciężania tego, co nas dzieli i szukania nici porozumienia między Polakami, szukania płaszczyzny współdziałania na rzecz wspólnego dobra. Dlatego konieczny jest dziś — o czym mówił m.in. we wczorajszej homilii ksiądz Prymas Józef Glemp — rzetelny i otwarty dialog nie tylko między władzą i społeczeństwem, ale też pomiędzy i wewnątrz wszystkich środowisk społecznych. Jest to bowiem okres głębokiego wstrząsu politycznego. Wielu głęboko związanych z losami Polski działaczy politycznych i społecznych przeżywa obecnie osobisty dramat i staje przed koniecznością dokonania wyboru, jaką drogą iść dalej. Wstrząs ten przeżywają przede wszystkim ci ludzie i te środowiska, które nie potrafiły zachować swojej zasadniczej linii politycznej, wypracowywanej latami. Dano się ponieść emocjom, nie słuchano rzeczowej argumentacji, nie liczono się z katastrofalnym stanem gospodarki, z realiami życia politycznego i z polską racją stanu.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#ZenonKomender">Trzeba zdobyć się na spokojną analizę przeszłości, na wyciągnięcie wniosków z tych doświadczeń i określić jasno swoje stanowisko w tym przełomowym momencie. Żeby to uczynić konieczna jest szersza refleksja historyczna, konieczne sięgnięcie do pryncypiów ideologicznych. Potrzeba taka zrodziła się również w Stowarzyszeniu „Pax”.</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#ZenonKomender">Wysoka Izbo! Historia „Pax” spleciona jest nierozerwalnie z historią Polski Ludowej. Od swego powstania przed 36 laty ruch nasz, kierując się inspiracją światopoglądową chrześcijańską, wypracował program ideowo-polityczny, którego istotę określa widzenie najgłębszego związku łączącego współcześnie sprawę losów Polaków i Polski, sprawę naszej niepodległości, suwerenności i narodowej tożsamości z wyborem socjalistycznej drogi rozwoju, z fundamentalnym znaczeniem dla Polski sojuszu ze Związkiem Radzieckim i aktywnego udziału Polski w socjalistycznej wspólnocie państw.</u>
          <u xml:id="u-21.5" who="#ZenonKomender">Umacniając w świadomości społecznej państwo polskie i konstytucyjne zasady ustrojowe, ruch nasz występował zarazem z propozycjami rozwojowymi, traktując socjalizm w sensie teorii i praktyki jako system otwarty na poszukiwania nowych rozwiązań społecznych oraz na różne światopoglądowe i narodowe źródła inspiracyjne.</u>
          <u xml:id="u-21.6" who="#ZenonKomender">Przede wszystkim uważaliśmy i uważamy, że twórcza obecność kościoła oraz wyznawców światopoglądu katolickiego w naszym kraju w oparciu o pozytywny bilans stosunków kościelno-państwowych w Polsce i konstruktywny dialog katolików z marksistami tworzy zasadnicze przesłanki rozwoju socjalistycznej demokracji światopoglądowej, stanowiącej podstawę etyczną i gwarancję prawidłowego rozwoju wszelkiej demokracji w Polsce, opartej na prawdziwych wartościach ludzkich.</u>
          <u xml:id="u-21.7" who="#ZenonKomender">Także w nowych warunkach „Pax” pragnie być jedną z autentycznych sił społecznych, kształtujących, współkształtujących rozwój socjalizmu w Polsce na miarę potrzeb współczesnych pokoleń kształtujących ten rozwój zgodnie z tożsamością, kulturą i tradycją naszego narodu. Jesteśmy w zasadniczym politycznym sporze z siłami, które chciałyby w Polsce socjalizm likwidować czy osłabiać socjalistyczne państwo, gdyż uważamy to za działalność obiektywnie godzącą w polską rację stanu. Uważamy także, iż nie przez postawy wewnętrznej emigracji, bezpłodnej politycznie negacji czy nieodpowiedzialnej i prowadzącej donikąd konspiracji, można i trzeba wychodzić z obecnego kryzysu i szoku spowodowanego w wielu środowiskach, zwłaszcza inteligenckich, stanem wojennym.</u>
          <u xml:id="u-21.8" who="#ZenonKomender">Droga do odbudowy naruszonych więzi społecznego porozumienia, tworzenia zaufania między władzą a społeczeństwem wiedzie w naszym rozumieniu przez konstruktywną aktywność i wytężoną pracę dla Polski, w której wiele spraw jeszcze trzeba będzie naprawić, ale która jest jedyną i wspólną ojczyzną wszystkich Polaków.</u>
          <u xml:id="u-21.9" who="#ZenonKomender">Głęboka i bolesna refleksja nad przyczynami wprowadzenia stanu wojennego w Polsce i drogami przezwyciężenia kryzysu kazała nam dokonać krytycznej oceny niektórych tez i faktów, które pojawiły się również w naszym ruchu, szczególnie w roku 1981, oceny dokonanej z punktu widzenia pryncypialnych zasad naszej ideologii i naszego doświadczenia historycznego. Znalazło to swój wyraz w oświadczeniu działaczy i członków kierownictwa „Pax” popartym przez większość członków kierowniczego aktywu „Pax” z całego kraju. Oświadczenie to obok krytycznej oceny takich koncepcji politycznych, jak na przykład głoszona, również z wykorzystaniem tej trybuny, teoria tak zwanej „wielkiej koalicji”, wyraża pozytywną wolę członków naszego ruchu rozwijania aktywnej działalności w nowych warunkach, z uznaniem politycznej platformy, jaką stworzyło przemówienie generała Wojciecha Jaruzelskiego i proklamacja Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego z 13 grudnia 1981 roku, a którą to platformę dziś twórczo rozwija i uzupełnia wygłoszone przed Wysoką Izbą exposé Premiera.</u>
          <u xml:id="u-21.10" who="#ZenonKomender">Pragnę jednocześnie poinformować obywateli posłów, że odbyte 23 stycznia bieżącego roku zebranie Zarządu Stowarzyszenia „Pax”, zwołane na płaszczyźnie politycznej wspomnianego oświadczenia, dokonało niezbędnych z tego punktu widzenia zmian w kierownictwie „Pax” i podjęło szereg decyzji zmierzających do konsekwentnej realizacji tak określonej linii politycznej. Jesteśmy przekonani, że działania te wspierać będą w kręgu naszego oddziaływania wysiłki zapowiedziane w dzisiejszym wystąpieniu generała Jaruzelskiego, a zmierzające do wyprowadzenia Polski z obecnego głębokiego kryzysu ekonomicznego i do stworzenia warunków umożliwiających dalszy rozwój naszego systemu demokracji, dialogu władzy ze społeczeństwem i przebudowy mechanizmów naszego państwa zgodnie z aspiracjami i oczekiwaniami społeczeństwa. Chcemy być aktywnym czynnikiem przyspieszającym powrót naszego kraju do normalności, do zakończenia — tak szybko, jak tylko to będzie możliwe — stanu wojennego, z jego bolesnymi ograniczeniami i powrotu w warunkach ładu społecznego, poszanowania porządku konstytucyjnego i prawnego do realizacji prawdziwej odnowy i dialogu społecznego w duchu wolności, odpowiedzialności i prawdy.</u>
          <u xml:id="u-21.11" who="#ZenonKomender">Podejmując ten trud i niełatwą pracę ideowo-wychowawczą o przywrócenie w „Pax” jego tożsamości politycznej i programowej, nawiązujemy do słów nieodżałowanej pamięci Prymasa Polski, księdza kardynała Stefana Wyszyńskiego, które wypowiedział w historycznym już dziś kazaniu na Jasnej Górze 26 sierpnia 1980 roku. Oto te słowa: „Nie oglądajmy się wokół na wszystkie strony. Zaglądajmy najpierw we własne sumienie, dowiedzmy się, w czym my sami nie dopisujemy, a wtedy zobaczymy, że ta bolesna dzisiejsza sytuacja jest jakąś szczęśliwą winą. To jest „felix culpa”, która doprowadza nas do zrozumienia naszych obowiązków wobec własnej ojczyzny i zadań, które są do wypełnienia”.</u>
          <u xml:id="u-21.12" who="#ZenonKomender">Wysoka Izbo! Koło Poselskie „Pax” przyjmuje z satysfakcją i udziela w imieniu całego naszego środowiska pełnego poparcia dzisiejszemu exposé Przewodniczącego Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego generała Wojciecha Jaruzelskiego, kreśli ono bowiem słuszne kierunki wychodzenia z kryzysu i odpowiada oczekiwaniom ogromnej większości naszego społeczeństwa. Popieramy stanowisko Rządu w sprawach polskiej polityki międzynarodowej w tym tak trudnym dla naszego narodu i państwa okresie.</u>
          <u xml:id="u-21.13" who="#ZenonKomender">Koło nasze, rozumiejąc w pełni motywy i konieczność decyzji o wprowadzeniu stanu wojennego, będzie głosowało za przyjęciem wniosku, który ma być przedstawiony w drugim punkcie porządku dziennego przez Komisję Spraw Wewnętrznych i Wymiaru Sprawiedliwości oraz Komisję Prac Ustawodawczych w sprawie projektu ustawy o szczególnej regulacji prawnej w okresie stanu wojennego.</u>
          <u xml:id="u-21.14" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PiotrStefański">Głos ma poseł Witold Małcużyński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#KarolMałcużyński">Panie Marszałku! Jeśli można — Karol Małcużyński.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#KarolMałcużyński">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Jesteśmy w dniu szczególnym. Sejm nasz ma podjąć decyzję w sprawie postanowień, które w historii Polski, nie tylko Polski Ludowej, zapadły w okresie pokoju i niepodległego bytu po raz pierwszy. Każdy z nas zdaje sobie sprawę z ogromnej odpowiedzialności, która na nim ciąży. Treść i ton przemówienia pana Premiera świadczą o tym dobitnie.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#KarolMałcużyński">Cytowano tu już parokrotnie powiedzenie generała Jaruzelskiego, że to co się w Polsce stało, stanowiło wybór mniejszego zła, by zapobiec większemu złu. Tymczasem nasz aparat propagandy stanu wojennego, z telewizją na czele, postępuje tak jakby nic nie rozumiał z intencji Premiera. Prezentują nam masowe środki przekazu stan wojenny, nie jako mniejsze zło, ale niemal jako stan błogosławiony.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#KarolMałcużyński">Podtyka się pod nos mikrofony przechodniom, którzy mówią, jak teraz odetchnęli pełną piersią, jak się poczuli bezpieczni i jaki wreszcie w Polsce zapanował porządek.</u>
          <u xml:id="u-23.4" who="#komentarz">(Głos z sali: To jest prawda)</u>
          <u xml:id="u-23.5" who="#KarolMałcużyński">Cóż za rozmijanie się z prawdziwymi nastrojami społeczeństwa. Nie darmo Lenin mówił kiedyś Łunaczarskiemu, że zła propaganda — to kontrrewolucja. Stwarza bowiem nastroje irytacji i agresji, podważa wiarygodność naszych źródeł informacji i zdaje społeczeństwo na pastwę szalejącej plotki, no i oczywiście informacji radiostacji zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-23.6" who="#KarolMałcużyński">Pan Premier wspominał już o tym, że po propagandzie sukcesu przyszła propaganda klęski, a teraz przyszła klęska propagandy.</u>
          <u xml:id="u-23.7" who="#KarolMałcużyński">Społeczeństwo w gruncie rzeczy jest do głębi poruszone nie tylko reformą cen czy brakami w zaopatrzeniu, ale również masowymi internowaniami działaczy i doradców ruchu związkowego oraz niektórych wybitnych przedstawicieli świata kultury i nauki.</u>
          <u xml:id="u-23.8" who="#komentarz">(Głosy sprzeciwu w sali)</u>
          <u xml:id="u-23.9" who="#KarolMałcużyński">Ten akt głęboko sprzeczny z najlepszą polską tradycją prawną i moralną wydaje w ręce władz policyjnych decyzje o pozbawieniu na czas bliżej nieokreślony podstawowych praw obywatelskich, a jedynym organem nadzorującym jest prokuratura.</u>
          <u xml:id="u-23.10" who="#KarolMałcużyński">To prawda, że większość ludzi w kraju miała dość bezustannych napięć i starć. To prawda, że przeżywaliśmy poważny kryzys, ale czy takim powodem do zadowolenia jest, że tego stanu nie zdołaliśmy ukrócić środkami prawnymi. Bez sięgania po szczególne środki? Czy to dobrze świadczy o wszystkich partnerach — mówię: o wszystkich — tego, cośmy z taką dumą nazywali polskim wzorem „kontraktu społecznego”. To raczej powód do zastanowienia się, dlaczego zaprzepaściliśmy jakąś wielką szansę i do zastanowienia się nad tym, jak odrodzić tę prawdziwą szansę odnowy, która wieść może tylko przez dialog, negocjacje, partnerstwo różnych sił społecznych i władzy, i z wielką radością posłyszeliśmy, jak potwierdził to dzisiaj Premier Jaruzelski.</u>
          <u xml:id="u-23.11" who="#KarolMałcużyński">Jaka rola przypada nam, Sejmowi? Czy tylko opowiedzenia się za lub przeciw dekretom Rady Państwa? Czy też dania wyrazu nastrojom, które nurtują opinię społeczną, jej sprzeciwom, niepokojom i troskom? Jeśli by Sejm tej roli nie spełnił, zawiódłby społeczne nadzieje i podkopał swój z niemałym trudem zdobywany autorytet.</u>
          <u xml:id="u-23.12" who="#KarolMałcużyński">Od ważnych skądinąd rozważań prawniczych na temat podstaw prawnych do wydania dekretów jeszcze ważniejsze są pytania: Jaka Polska z tego stanu się wyłoni? Czy zaprezentowana nam przez Premiera, także w jego wielu poprzednich oświadczeniach, kontynuacja porozumień społecznych, czy też zupełnie odmienna alternatywa wejścia ze stanu wojennego w stan cywilnej dyktatury? Stan programowej konfrontacji ze społeczeństwem? Stan ostatecznego utracenia tej wielkiej polskiej szansy?</u>
          <u xml:id="u-23.13" who="#KarolMałcużyński">W trosce o to właśnie zajmę się teraz kilkoma niebezpieczeństwami, które stan wojenny za sobą niesie.</u>
          <u xml:id="u-23.14" who="#KarolMałcużyński">W komunikacie z posiedzenia Komisji Wspólnej Rządu i Episkopatu z dnia 18 stycznia czytamy: „Przedstawiciele Episkopatu wyrazili zaniepokojenie przypadkami działań mających charakter odwetu w stosunku do obywateli, naruszających godność ludzką. Przedstawiciele Rządu oświadczyli w związku z tym, że działania takie nie leżą w intencji władz”.</u>
          <u xml:id="u-23.15" who="#KarolMałcużyński">Jest to deklaracja dobrych intencji. Ale działania takie miały jednak miejsce i była tu o nich mowa. Czyżby więc nawet w warunkach stanu wojennego Rząd nie panował nad własnymi organami? Kto upoważnił do działania różnego rodzaju komisje weryfikacyjne i zmuszania ludzi do podpisywania tak zwanych „deklaracji lojalności”?</u>
          <u xml:id="u-23.16" who="#KarolMałcużyński">Mówiono już o tym, że stawiano tych ludzi nieraz wobec wyboru między kontynuowaniem pracy a przynależnością do „Solidarności”. A o tym, czy pracownicy administracji państwowej, prokuratury i sądownictwa będą mieli prawo należenia do związków zawodowych mieliśmy zdecydować odpowiednią ustawą w Sejmie my, posłowie.</u>
          <u xml:id="u-23.17" who="#KarolMałcużyński">Akcja ta z punktu widzenia moralnego jest szkodliwa, gdyż łamie ludzkie charaktery. Jest również szkodliwa z punktu widzenia politycznego, skłania bowiem ludzi do zwykłej obłudy i konformizmu. Stanowi zatem kontynuację znanej z przeszłości zasady „negatywnej selekcji”, personalnej. Z punktu widzenia prawnego zaś nie ma żadnego sensu. Wiadomo bowiem, że zobowiązania i oświadczenia złożone pod przymusem nie mają żadnej mocy prawnej.</u>
          <u xml:id="u-23.18" who="#KarolMałcużyński">A ponadto co za sens ma podpisywanie zobowiązań, że obywatel będzie się stosował do wymogów prawa? Przecież każdy, czy mu się to podoba czy nie, musi stosować się do wymogów prawa: zwykłego lub w tym wypadku wojennego. To trochę tak, jakby od wiernych domagać się zobowiązania, że będą przestrzegać dziesięciorga przykazań, stwarza to również pole i do owych odwetów i do zwykłych nadużyć władzy.</u>
          <u xml:id="u-23.19" who="#KarolMałcużyński">Z ulgą przyjęliśmy jeszcze raz potwierdzenie Premiera dzisiaj, że stan wojenny nie może się stać terenem czy tarczą dla odwetów.</u>
          <u xml:id="u-23.20" who="#KarolMałcużyński">Podobne akcje weryfikacyjne przeprowadzane są, jak już tutaj mówiono, w środkach masowego przekazu, w radio, telewizji, wśród pracowników redakcji i wydawnictw. Komisje, których często składu nikt nie zna, których działania są nie objęte żadną normą prawną, mają decydować o tym, który dziennikarz i pracownik jest prawomyślny, a który nie. Nie najlepsze analogie historyczne takie działania wywołują. Rezultaty bywają opłakane.</u>
          <u xml:id="u-23.21" who="#KarolMałcużyński">Odchodzą nie przeciwnicy władzy ludowej i socjalizmu, ale postawieni wobec niedopuszczalnej presji moralnej ludzie, których najbardziej trzeba cenić: ludzie z charakterem.</u>
          <u xml:id="u-23.22" who="#KarolMałcużyński">Jednym z przykładów może tu być wypadek redaktora Zdzisława Sierpińskiego z „Życia Warszawy”, który wręcz odmówił składania zeznań przed jakąkolwiek komisją „weryfikacyjną” uważając, że sama propozycja ubliża jego godności zawodowej i obywatelskiej. Stwierdził on w szczegółowym życiorysie, że jedyną podstawą jego weryfikacji może być dotychczasowa jego działalność publiczna, społeczna i twórcza. I takich ludzi jest wielu.</u>
          <u xml:id="u-23.23" who="#KarolMałcużyński">Osobnym problemem jest zawieszenie działalności dziesiątków stowarzyszeń, a co mnie zwłaszcza interesuje — związków twórczych. Art. 15 ust. 1 dekretu o stanie wojennym mówi, że działalność stowarzyszenia, związku zawodowego albo organizacji społecznej może być zawieszona, o ile godzi ona w ustrój polityczny i społeczny PRL, albo w inny sposób zagraża interesom bezpieczeństwa lub obronności państwa.</u>
          <u xml:id="u-23.24" who="#KarolMałcużyński">I na tej podstawie zawieszone zostały prawie wszystkie związki twórcze!</u>
          <u xml:id="u-23.25" who="#KarolMałcużyński">Szkody są duże. Porwane więzi organizacyjne, brak upełnomocnionych władz dla podejmowania decyzji choćby w sprawach socjalnych, koleżeńskich, szarogęszenie się różnych nadzorców i inspektorów, którzy nie mają wyraźnie określonych kompetencji i uprawnień, arbitralnie decydują o tym, o czym powinny decydować pełnomocne władze środowiska.</u>
          <u xml:id="u-23.26" who="#KarolMałcużyński">Największą zaś szkodą jest zantagonizowanie dużej części środowisk opiniotwórczych, o których opinie powinniśmy specjalnie zabiegać.</u>
          <u xml:id="u-23.27" who="#KarolMałcużyński">W wypadku zawieszenia działalności związków twórczych, podobnie zresztą jak w wypadku internowań, działano, jak sądzę, na wyrost, na zapas.</u>
          <u xml:id="u-23.28" who="#KarolMałcużyński">Mówi się dzisiaj, że pod osłoną stanu wojennego trzeba przeprowadzić niezbędną, ale niepopularną reformę, jak na przykład podwyżka cen. Może to i prawda, choć i tu wyłaniają się pewne wątpliwości. Z kim na przykład konsultować ową podwyżkę cen czy reformę zarządzania, jeśli naturalny partner do konsultacji, jakim jest samorząd robotniczy i związki zawodowe, nie działają?</u>
          <u xml:id="u-23.29" who="#komentarz">(Poruszenie w sali. Głosy: Ale społeczeństwo działa)</u>
          <u xml:id="u-23.30" who="#KarolMałcużyński">Rząd ma chyba jakąś koncepcję odtworzenia samodzielnych związków zawodowych, bo rozmowy narodowej nie będzie bez udziału głównych jej partnerów: partii, stronnictw politycznych, kościoła i ruchu związkowego.</u>
          <u xml:id="u-23.31" who="#KarolMałcużyński">Są obawy, że odwołanie stanu wyjątkowego, wypuszczenie internowanych, zwłaszcza przywódców „Solidarności” spowodowałoby powrót do napięć, starć i niepokojów sprzed 13 grudnia.</u>
          <u xml:id="u-23.32" who="#KarolMałcużyński">Ale są różne możliwości przeciwdziałania. Jedna z nich to droga negocjacji.</u>
          <u xml:id="u-23.33" who="#komentarz">(Wesołość w sali)</u>
          <u xml:id="u-23.34" who="#KarolMałcużyński">Całe społeczeństwo przeżyło szok. Szok ten przeżyły również miliony członków „Solidarności”.</u>
          <u xml:id="u-23.35" who="#komentarz">(Głos z sali: Najbardziej Mazowiecki)</u>
          <u xml:id="u-23.36" who="#KarolMałcużyński">Wierzę, że zdały sobie sprawę z tego, że państwo i władza dysponują jednak siłą, a także z tego, że część, nieliczna ale głośna, przywódców „Solidarności” posunęła się za daleko, przypisywała sobie monopol na reprezentowanie opinii społecznej, w propozycjach uchwał i wniosków, i w uchwałach wykraczała poza statutowe cele i zadania związku.</u>
          <u xml:id="u-23.37" who="#KarolMałcużyński">Nie chcę tego tematu rozwijać, bo jest to dyskutowanie z ludźmi zakneblowanymi. Są jednak poza stanem wojennym środki prawne, które umożliwiłyby zapobieżenie na określony czas akcjom strajkowym, nieodpowiedzialnej agitacji politycznej, istotnie zagrażającej interesom państwa i naszym sojuszom.</u>
          <u xml:id="u-23.38" who="#KarolMałcużyński">Odpowiednie uchwały czy ustawy mogłyby być podjęte przez Sejm i chcę wierzyć, że spotkałyby się przynajmniej ze zrozumieniem, jeśli nie aprobatą wielomilionowych rzesz szeregowych członków „Solidarności”.</u>
          <u xml:id="u-23.39" who="#KarolMałcużyński">Powstają także inne, nowe niebezpieczeństwa stanu wojennego i warto je w tej Wysokiej Izbie odnotować. Pierwsze — to niebezpieczeństwo „polubienia stanu wojennego”. Nie przez społeczeństwo! Co do tego nie ma obaw. Ale przez sprawujących władzę. Nie przez Pana, Panie Premierze i nie przez Pana najbliższych współpracowników — chcę w to wierzyć. Ale Pan to wie lepiej niż kto inny…</u>
          <u xml:id="u-23.40" who="#komentarz">(Poseł Stanisław Składowski: Pan nie ma moralnego prawa pouczać Premiera.)</u>
          <u xml:id="u-23.41" who="#komentarz">(Poruszenie w sali.)</u>
          <u xml:id="u-23.42" who="#KarolMałcużyński">Ja nie pouczam Premiera.</u>
          <u xml:id="u-23.43" who="#komentarz">(Wicemarszałek Piotr Stefański: Obywatelu Pośle!)</u>
          <u xml:id="u-23.44" who="#KarolMałcużyński">Nie słuchaliście uważnie.</u>
          <u xml:id="u-23.45" who="#komentarz">(Premier Wojciech Jaruzelski: Proszę Obywatela Marszałka o przywrócenie spokoju)</u>
          <u xml:id="u-23.46" who="#komentarz">(Wicemarszałek Piotr Stefański: Proszę kontynuować)</u>
          <u xml:id="u-23.47" who="#KarolMałcużyński">Pan wie to lepiej niż kto inny, że groźba taka — polubienia stanu wojennego — istnieje w wielu niższych ogniwach władzy.</u>
          <u xml:id="u-23.48" who="#KarolMałcużyński">Może to nie leży w intencjach władzy, ale żeby się nie powtórzyło to, że intencje sobie, a wykonanie sobie.</u>
          <u xml:id="u-23.49" who="#KarolMałcużyński">Są u nas ludzie, organy władzy i instancje, które w warunkach stanu wojennego czują się jak ryba w wodzie. Bo tak łatwiej można rządzić. Ale tylko z pozoru.</u>
          <u xml:id="u-23.50" who="#KarolMałcużyński">Niebezpieczeństwo przeciągania się nie kontrolowanej społecznie władzy, jaką z natury rzeczy stwarza stan wojenny, jest ogromne. Sprzyjają temu zresztą niektóre sformułowania dekretów, pełne luk prawnych, dowolności interpretacji, oraz oczywiste nawet nie dla prawników sięgnięcie po nomenklaturę i paragrafy stanu wojny, a nie stanu wojennego. Ale niech o tym mówią specjaliści prawnicy.</u>
          <u xml:id="u-23.51" who="#KarolMałcużyński">Chciałbym również przyłączyć się do tych głosów, które z ogromnym niepokojem sygnalizowały nastroje panujące wśród młodzieży. Gdy jeden z przedmówców tutaj wspomniał, rzucił słowo — podziemie — rozległy się w sali głosy niezadowolenia. Nie chowajmy głowy w piasek. Tu już nie można mówić tylko o niechęci lub sprzeciwie. W wielu środowiskach młodzieży, niestety, mówi się językiem ruchu oporu, konspiracji.</u>
          <u xml:id="u-23.52" who="#KarolMałcużyński">Dla nas wszystkich, którzyśmy przeżyli tragiczne lata okupacji i dramat Powstania Warszawskiego, słownictwo takie i taki sposób myślenia muszą budzić grozę i najwyższy niepokój. Nie zapominajmy, że 60% naszego narodu stanowią dzisiaj młodzi ludzie, poniżej lat trzydziestu. Nie mają tych doświadczeń co my. Nie mają niezbędnego doświadczenia ani świadomości, czym grozi wojna domowa lub zewnętrzna interwencja. Skłonni są wszystkie te niebezpieczeństwa z młodzieńczą lekkomyślnością i brawurą lekceważyć. Na tych nastrojach, jak tu już mówiono, zakodowanych niejako w umysłach i sercach młodego pokolenia, przez nas samych, przez nasz system wychowawczy, na nastrojach, które szukają odpowiedzi, czym i jaki w dzisiejszej Polsce powinien być polski patriotyzm, mogą dziś grać ludzie, którym poczucie odpowiedzialności za losy narodu jest obce. Trzeba zrobić wszystko, aby uniknąć kolejnej tragedii narodowej.</u>
          <u xml:id="u-23.53" who="#KarolMałcużyński">Każdy dzień stanu wojennego wyolbrzymia także i te groźby. Radykalizacja postaw, zwłaszcza wśród młodzieży, może doprowadzić do nieodpowiedzialnych, desperackich działań. One z kolei wzmogą działania represyjne. Powstanie błędna spirala, z której trudno może być znaleźć pokojowe wyjście.</u>
          <u xml:id="u-23.54" who="#KarolMałcużyński">Pan, Panie Premierze, i Pański Rząd stoją przed historycznym, w dosłownym tego słowa znaczeniu, wyborem.</u>
          <u xml:id="u-23.55" who="#KarolMałcużyński">Jeśli Pan konsekwentnie, z dotychczasową konsekwencją, nawet w warunkach stanu wojennego, który trzeba oczywiście w narodowym interesie skrócić do minimum, będzie kontynuował niełatwą dziś do wykonania — mam tego pełną świadomość — linię dialogu i porozumienia, jeśli Pan przegoni zewsząd, z ogniw władzy i skądinąd, rzeczników odwetu i konfrontacji, może Pan liczyć na poparcie rozsądnych, odpowiedzialnych sił narodu i znajdzie to na pewno odpowiedni oddźwięk w społeczeństwie.</u>
          <u xml:id="u-23.56" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PiotrStefański">Głos ma poseł Kazimierz Morawski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#KazimierzMorawski">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Ze szczególną uwagą wysłuchaliśmy wystąpienia Przewodniczącego Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego, Premiera Rządu, gen. armii Wojciecha Jaruzelskiego. Przemówienie programowe generała Premiera skłania do głębszej refleksji nad polską przeszłością i teraźniejszością, szczególnie zaś nad jutrem Polski. Głównym celem polskich poczynań narodowych było zawsze, jest dziś jeszcze bardziej i będzie nadal — niepodległe, silne państwo polskie. To w obronie tej elementarnej prawdy, zgodnie z zasadami konstytucyjnymi, wprowadzony został w kraju stan wojenny i powstała Wojskowa Rada Ocalenia Narodowego. W najwyższym interesie narodu polskiego, by zapobiec krwawej konfrontacji i zagrożonego przez anarchię i siły przewrotu państwa polskiego, stan wojenny stał się koniecznością.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#KazimierzMorawski">Państwowość polska, niezbędny czynnik rozwoju narodowego i jego suwerennego bytu została ochroniona przez Polskie Wojsko. Podjęte radykalne działania zapewniły ład i bezpieczeństwo życia publicznego. Powstrzymany został postępujący rozkład gospodarki. Przerwana została zabójcza w swych konsekwencjach ofensywa demagogii. Łatwiej jest jednak opanować struktury niż skierować na właściwe tory emocjonalne reakcje różnych środowisk społecznych naszego kraju.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#KazimierzMorawski">W Polsce były i są liczne rzesze obywateli i środowiska społeczne, które interes narodowy właściwie rozumiały, pragnęły zreformowania tego, co okazało się złe, broniąc jednocześnie nienaruszalnych pryncypiów socjalistycznego państwa, naszych sojuszy, naszego miejsca w socjalistycznej wspólnocie. Stanowisko tych kręgów było i jest wyraźne. Odnowa wszechstronna i demokratyzacja — tak. Anarchia i przewrót — nie. Nie wolno jednak nie dostrzegać jednocześnie, iż również wśród najróżniejszych kręgów społecznych powstał i trwa jeszcze po dzień dzisiejszy głęboki chaos myśli i dążeń.</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#KazimierzMorawski">Przez wiele miesięcy ludzie żyli w stanie emocjonalnego podniecenia, spotęgowanego wszechobecną propagandą, atakującą państwo, socjalizm i sojusze. Padała ona na grunt podatny, gdyż naród pragnął przemian, natomiast do racjonalnego wyboru drogi ku nim prowadzącej nie był dostatecznie przygotowany. Działania wymierzone w nasz system społeczny i jego instytucje przyjmowane były często w społecznym odbiorze jako wizja świetlanej przyszłości.</u>
          <u xml:id="u-25.4" who="#KazimierzMorawski">W nurt uzasadnionego w pełni, robotniczego protestu przeciwko złu włączyli się bowiem ci, którzy mieli inne, własne cele polityczne, prowadzące kraj do zguby. Wspominam tu o genezie powstałego zagrożenia, by przypomnieć, że w ciągu minionych burzliwych miesięcy działały nie tylko siły przeciwne socjalizmowi i świadomie destruktywne, ale że tok wydarzeń wciągnął również w akcje nie przemyślane, a w konsekwencji dla kraju szkodliwe, liczne rzesze ludzi dobrej woli, ludzi, którzy instynkt narodowej samoobrony zatracili w atmosferze szaleńczej egzaltacji i manipulacji propagandowej.</u>
          <u xml:id="u-25.5" who="#KazimierzMorawski">Przewodniczący Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego gen. Wojciech Jaruzelski oświadczył publicznie, iż podjęte działania dla zapewnienia ładu i bezpieczeństwa nie zmienią się w akcje odwetu. Przywiązujemy wielką wagę do tego oświadczenia w chwili, gdy emocje jeszcze nie opadły i gdy potrzeba, by ład, równowaga i rozsądek zapanowały z powrotem w umysłach wszystkich Polaków. By ład ten zapanował, trzeba jednak, aby każdy dokonał rzetelnie obrachunku swego obywatelskiego sumienia. Powinniśmy starać się wyciągnąć wszystkie wnioski z minionych 36 lat Polski Ludowej, w szczególności z minionych w tym okresie 10 lat oraz ostatnich 16 miesięcy. Co czas w historii Polski powojennej zweryfikował, okazał trwałym i wielkim, a co odrzucił — oto pytanie podstawowe. Jest również inne pytanie — dlaczego ta nadzieja milionów Polaków, którą zrodził sierpień 1980 r. uległa tak niebezpiecznym wypaczeniom, jak było to możliwe, że podczas 16 miesięcy dzielących sierpień od grudnia, mechanizmy destrukcji państwa mogły osiągnąć aż taki stopień nasilenia, że stanęliśmy w obliczu najwyższego zagrożenia wobec katastrofy wojny domowej.</u>
          <u xml:id="u-25.6" who="#KazimierzMorawski">Naprawa Rzeczypospolitej jest dopiero zapoczątkowana. Potrzeba jej konsekwentnego i pełnego przeprowadzenia jest powszechnie i jednoznacznie uznana przez wszystkich zarówno przez obywateli, jak przez władze. Trzeba jednak świadomości, że bez gwarancji i ładu, dyscypliny społecznej, poszanowania państwa, nigdy autentycznej odnowy nie osiągniemy. Nie osiągniemy jej również, jeśli nie utrwali się świadomość, że Polska może egzystować jako państwo suwerenne i niepodległe, tylko jako państwo socjalistyczne, związane ścisłym sojuszem i przyjaźnią ze Związkiem Radzieckim i państwami socjalistycznej wspólnoty. Innej drogi dla Polski nie ma.</u>
          <u xml:id="u-25.7" who="#KazimierzMorawski">Od nas samych zależy los państwa polskiego, które jest naszym wspólnym domem. Pamiętajmy przy tym, że los Polski wyizolowanej ze wspólnoty socjalistycznej, w której znalazła swoje miejsce i na której sile opiera swe bezpieczeństwo naprawdę nie zainteresowałby żadnego rządu, który dziś nam podsuwa zgubne wybory polityczne. Dlatego tak cyniczne były i są podejmowane próby określonych kół na Zachodzie, gry polską kartą w imię imperialnych celów jej autorów.</u>
          <u xml:id="u-25.8" who="#KazimierzMorawski">Bądźmy bardziej krytyczni wobec niektórych rozpowszechnionych u nas zasad politycznego myślenia. Czcimy czyny bohaterskie i ich twórców, owianych romantyczną legendą. Takie jest nasze historyczne dziedzictwo i nie wolno go ani umniejszać, ani tym bardziej fałszować. Ale przecież Polskę budowały nie tylko czyny zbrojne, nie tylko ofiara krwi, lecz również mądra, dalekowzroczna działalność mężów stanu, myślicieli politycznych i budowniczych fundamentów gospodarki narodowej. Stawialiśmy i stawiamy pomniki bohaterskim powstańcom. Należy się im cześć i pamięć. A gdzie są pomniki mądrych polityków czy budowniczych?</u>
          <u xml:id="u-25.9" who="#KazimierzMorawski">Fryczów-Modrzewskich, Kołłątajów, Stasziców czy Kwiatkowskich?</u>
          <u xml:id="u-25.10" who="#KazimierzMorawski">Jeśli w krytycznych chwilach zabrakło zdolności do trzeźwego, politycznego myślenia, które winno towarzyszyć woli odnowy, znaczy to po prostu, iż czynnik ten nie utrwalił się dostatecznie w świadomości zarówno starszej, jak i młodszej generacji Polaków. Zmarły Prymas Polski, ksiądz kardynał Stefan Wyszyński, przyjmując delegację „Solidarności” powiedział tak: „Chcielibyśmy najmilsi, abyście pamiętali, że serce, chociaż bardzo ważne jest, jest niżej, trochę wyżej jest głowa. Wszystkim potrzebne jest serce, jednak dopiero z harmonijnego działania płynie ład, porządek i postęp”.</u>
          <u xml:id="u-25.11" who="#KazimierzMorawski">Jak mówił dziś słusznie w swoim exposé generał Wojciech Jaruzelski, trzeba dążyć, aby w ramach edukacji obywatelskiej, w świadomości społecznej odrzucane było to, co prowadziło nas do klęsk, anarchii i zaściankowości.</u>
          <u xml:id="u-25.12" who="#KazimierzMorawski">To co wyżej powiedziałem wiąże się także ze sprawą stosunku do polskiej państwowości. Tak jak mocno ugruntowana jest powszechna świadomość narodowa, tak stosunek do własnego państwa pozostaje u wielu czymś mglistym, a nieraz i obojętnym. Próbuje się nawet przeciwstawiać świadomość narodową świadomości państwowej. Własna państwowość staje się dopiero wówczas czymś wielkim i bliskim, gdy powstaje zewnętrzne zagrożenie, a czymś świętym, gdy się ją utraci.</u>
          <u xml:id="u-25.13" who="#KazimierzMorawski">Tymczasem naród Polski, by istnieć i się rozwijać potrzebuje silnej i sprawnej władzy państwowej. Byliśmy przez długie miesiące świadkami niszczenia struktur państwowych, w imię hasła koniecznej naprawy Rzeczypospolitej. Reforma za cenę słabego państwa i bezsilnego rządu, to nawrót do najgorszych wzorców naszej przeszłości, za co naród polski płacił ponadwiekowym cierpieniem i przelaną krwią. Silne i zdrowe państwo socjalistyczne może i powinno być jednocześnie państwem demokratycznym, państwem praworządnym i sprawiedliwym. Widzimy rządy tego państwa jako zdolne do wyzwolenia się z okowów biurokracji i otwarte do udziału w nich zdolnych i kompetentnych ludzi z różnych kręgów społecznych.</u>
          <u xml:id="u-25.14" who="#KazimierzMorawski">Wysoka Izbo! Wprowadzony w kraju stan wojenny jest według słów generała Wojciecha Jaruzelskiego wyborem mniejszego zła w zaistniałej sytuacji. Podzielamy to stanowisko. W oczywistym interesie narodowym jest, by stan ten i wynikające stąd konsekwencje nie trwały dłużej niż dyktuje to konieczność. Ale zależy to oczywiście — co trzeba podkreślić — nie tylko od władzy, ale w dużym stopniu od skali społecznego wysiłku nad przywracaniem stabilizacji, dobrego rytmu pracy, dyscypliny społecznej i politycznej odpowiedzialności tam, gdzie jej zabrakło. Stąd niezbędny jest udział możliwie szerokiego kręgu patriotycznych i myślących obywatelsko sił społecznych w przezwyciężaniu tych groźnych zjawisk i tendencji, które uczyniły stan wojenny koniecznością.</u>
          <u xml:id="u-25.15" who="#KazimierzMorawski">Istotną rolę mają tu do odegrania powstające obywatelskie komitety ocalenia narodowego, stwarzające platformę społeczno-obywatelskiego współdziałania różnych kręgów i środowisk, w tym i katolików, w realizacji celów wytyczonych przez Przewodniczącego Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego, Premiera, generała Wojciecha Jaruzelskiego.</u>
          <u xml:id="u-25.16" who="#KazimierzMorawski">Wyrażamy przekonanie, że odwołanie się do idei ocalenia narodowego, choć musi uwzględniać środki obrony przed wewnętrznym zagrożeniem, skierowane jest przede wszystkim do sumienia, do rozumu wszystkich Polaków.</u>
          <u xml:id="u-25.17" who="#KazimierzMorawski">Gdy mówimy o stopniowym powrocie do normalizacji to trzeba zaznaczyć, że podstawowym warunkiem w tej dziedzinie jest kształtowanie nowej jakości życia społeczno-politycznego różnej od tej sprzed sierpnia, ale i tej, która się ukształtowała po sierpniu. Za dużą cenę zapłaciliśmy jako naród i jako państwo, by dziś zlekceważyć nauki płynące z doświadczeń lat siedemdziesiątych i początku lat osiemdziesiątych do 13 grudnia ubiegłego roku. Recydywa byłaby niepomiernie groźniejsza od tego, co doświadczyliśmy i dlatego trzeba powiedzieć, że stan wojenny, który stał się wymogiem naszej racji stanu, stworzył szanse Polakom na wydźwignięcie Polski z niedoli i wierzymy, że otwiera drogę ku budowaniu państwowości silnej sprawiedliwym, praworządnym i demokratycznym systemem sprawowania władzy, który by łączył uniwersalne zasady socjalizmu z wartościami naszej narodowej tradycji i wymogami nowoczesnego społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-25.18" who="#KazimierzMorawski">Ten kierunek rozwojowy socjalistycznej Polski wyrażać się powinien w sprawnym państwie, sprawnie działającej władzy, ale co chcę podkreślić — jednocześnie i demokratycznie działających instytucjach przedstawicielskich, których praca wyrażająca opinię społeczną będzie terenem ujawniania się krytyki i rzeczywistej kontroli funkcjonowania administracji. Jest szczególnie ważne, by ta krytyka wysuwana naturalnie z pozycji uznawania zasad naszego ustroju nie była traktowana podejrzliwie czy też wręcz hamowana. Stąd trzeba zadbać o to, by odrzucając krytykę destrukcyjną i politycznie nieodpowiedzialną, zabezpieczyć trwałe warunki do krytyki z pozycji troski o nasze państwo i służebną funkcję władzy wobec narodu.</u>
          <u xml:id="u-25.19" who="#KazimierzMorawski">Niedawne doświadczenie uczy, jak bardzo potrzebna jest dla właściwego funkcjonowania państwa możliwość wypowiadania krytyki w stosunku do zjawisk negatywnych, nie tylko w sytuacjach kryzysowych, ale właśnie wtedy, i po to także, by do kryzysu nie dochodziło, by funkcjonowały społeczne sygnały alarmowe tam, gdzie dzieje się źle.</u>
          <u xml:id="u-25.20" who="#KazimierzMorawski">Jednym z podstawowych elementów kształtowania nowej jakości życia społecznego i politycznego dziś jest kwestia roli i miejsca sojuszników partii jako przewodniej siły kraju, sojuszników sprawy socjalizmu w Polsce. Na pewno nie powinni być statystami, ale aktywnymi współuczestnikami w kształtowaniu węzłowej problematyki życia kraju. Gdy ich rola i ich głos, będący wyrazem własnych przemyśleń i prawdziwego partnerstwa, będą szerzej doceniane w życiu publicznym, umocni się kierunek na rozwiązania w duchu demokracji socjalistycznej, a zagrodzi się drogę wpływom i działaniom sił przeciwników socjalizmu.</u>
          <u xml:id="u-25.21" who="#KazimierzMorawski">Na tym tle rozpatrywać trzeba ważną sprawę poszerzającego się już od pewnego czasu współudziału bezpartyjnych oraz postępowych sił katolickich w życiu publicznym kraju. Z uznaniem przyjmujemy wypowiedziane w tej sprawie słowa obywatela generała na dzisiejszym posiedzeniu. W tym kontekście trzeba podkreślić istotną rolę sił społecznych chrześcijańskich i katolickich, które nie kierując się zmiennymi układami koniunktury politycznej, czy też racjami dyktowanymi tzw. geopolityką, od wielu lat opowiadały się i opowiadają po stronie socjalizmu w naszym kraju.</u>
          <u xml:id="u-25.22" who="#KazimierzMorawski">Uważamy, że czerpiąc szeroko ze społecznych wskazań kościoła chrześcijanie mają do odegrania istotną rolę w kształtowaniu podstaw ładu społeczno-moralnego w naszej ojczyźnie. Wszelka odnowa czy to życia społecznego, czy gospodarczego zaczyna się od odnowy moralnej.</u>
          <u xml:id="u-25.23" who="#KazimierzMorawski">Z zadowoleniem przyjmujemy słowa Przewodniczącego Wojskowej Rady Ocalenia, generała Premiera, dotyczące woli kontynuowania dobrych stosunków z kościołem. katolickim. Kościół w Polsce zawsze służył dobrze narodowi i budował moce duchowe, konieczne dla wypełniania jego zadań. Czyni to i dziś. W swej ostatniej niedzielnej homilii ksiądz Prymas Glemp mówił tak: „W naszych utrapieniach i na naszej drodze odnowy Kościół musi iść drogą prawdy. Musimy prawdę odkrywać w naszym sumieniu, konfrontować ją z rzeczywistością i stosować według ewangelii. To obowiązuje każdego chrześcijanina”. Takie są też nasze chrześcijańskie zobowiązania moralne.</u>
          <u xml:id="u-25.24" who="#KazimierzMorawski">Wysoki Sejmie! Nie można zabierając głos z tej trybuny, nie wspomnieć o międzynarodowych uwarunkowaniach naszej aktualnej sytuacji politycznej i gospodarczej. Chcę głównie nawiązać do moralnego aspektu tych uwarunkowań. Rząd Stanów Zjednoczonych i pod jego naciskiem niektóre inne rządy krajów zachodnich, oceniając rozwój sytuacji w Polsce po wprowadzeniu stanu wojennego, usiłują drapować się w togi obrońców najszczytniejszych zasad godności ludzkiej i praw człowieka. W imię obrony tych zasad, gwałconych przecież krwawo w tylu państwach popieranych przez USA, zrywa się więzy współpracy gospodarczej z naszym krajem, utrwalone od dziesięcioleci, stanowiące jeden z elementów równowagi ekonomicznej. Decyzje te określa się jako sankcje związane z obroną owych praw. W rzeczywistości zaś chodzi o nawrót do polityki z pozycji siły i ingerencji w wewnętrzne sprawy suwerennego państwa, co budzi nasz protest i potępienie. W imię tej polityki chce się pogorszyć i bez tego napięty bilans żywnościowy naszego kraju. Pod płaszczykiem zasad moralnych kryje się nic innego, jak polityka szantażu i wrogości do Polski, dlatego tylko, że jest i pragnie pozostać socjalistyczna.</u>
          <u xml:id="u-25.25" who="#KazimierzMorawski">Trzeba jednak oceniając tę niemoralną machinację kół rządzących w USA, powiedzieć jasno: Polacy posiadają swoją godność narodową i przed nikim na kolana nie padną. Ale pamiętać będziemy długo, kto w momencie ciężkiej próby był z nami, a kto przeciw nam.</u>
          <u xml:id="u-25.26" who="#KazimierzMorawski">Wysoka Izbo! Kończąc, pragnę oświadczyć, że Koło Posłów Chrześcijańskiego Stowarzyszenia Społecznego solidaryzuje się z treścią wystąpienia Przewodniczącego Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego, generała Wojciecha Jaruzelskiego, udzielając mu swego pełnego poparcia. Będziemy aktywnie współuczestniczyć w realizacji zakreślonego programu dźwigania Polski z kryzysu. Będziemy głosować za zatwierdzeniem dekretów Rady Państwa z 12 grudnia. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-25.27" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PiotrStefański">Obecnie zarządzam 30-minutową przerwę w obradach.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 20 min. 10 do godz. 20 min. 55.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#AndrzejWerblan">Obywatele Posłowie! Wznawiamy obrady. Głos ma poseł Janusz Przymanowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#JanuszPrzymanowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W odróżnieniu od wielu moich przedmówców, będę mówił tylko i wyłącznie w swoim imieniu i proszę mi wybaczyć, jeśli pewne sprawy zabrzmią jako bardzo osobiste, może nawet intymne.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#JanuszPrzymanowski">Przeszło 2 lata temu miałem możność przeprowadzać wywiad z kandydatem na Prezydenta Stanów Zjednoczonych, senatorem Kennedym. Na pytanie dlaczego opowiada się po stronie SALT-II, Kennedy powiedział: „To bardzo proste. W przypadku konfliktu atomowo-rakietowego, niezależnie od tego kto pierwszy naciśnie guzik, ponieważ dolot rakiet trwa parę minut, strona przeciwna również zdąży guzik nacisnąć i w pierwszych trzech minutach wojny zginie 160 milionów Amerykanów oraz mniej więcej tyle samo ludzi po stronie naszego potencjalnego przeciwnika”.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#JanuszPrzymanowski">My wszyscy mieszkańcy ziemi, planety Ziemia żyjemy w trudnym czasie. Nie myślimy o tym na co dzień, bo po prostu rzecz jest trudna do utrzymania na barkach, ale przecież — życie biologiczne na ziemi sięga kilometr w głąb morza i 2 kilometry w górę, mieści się w plastrze grubości 3 km. Gdybyśmy powierzchnię kuli ziemskiej rozwinęli, byłby to kwadrat o bokach 22 tys. i grubości 3 km. Aby to łatwiej pojąć, wyobraźmy sobie warstwę biosfery w pomniejszeniu, w skali 1:40 milionów. Będzie to po prostu męska chustka do nosa. Tak cieniutka jest ta warstwa, w której żyjemy. I wiemy o tym, że istniejące już w tej chwili głowice nuklearne całkowicie wystarczą, ażeby tę cieniutką chusteczkę życia całkowicie zniszczyć. Po raz pierwszy w swojej historii człowiek, co prawda nie w dziele tworzenia, ale w dziele niszczenia dorównał Bogu i jest w stanie zniszczyć sam siebie.</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#JanuszPrzymanowski">Jeśli o tym przypominam, to nie dlatego, żebyście mieli dzisiaj złe sny, a po prostu dlatego, że tak jest i musimy mieć tę świadomość, mówiąc o walce o pokój i jeśli mówimy o polityce międzynarodowej, w której panuje równowaga dwóch wpartych w siebie parowozów, równowaga z trudem utrzymywana. Każde jej zachwianie może być przyczyną straszliwej katastrofy, po której rola odbudowania życia na ziemi przypadnie jednokomórkowym organizmom, ukrytym w oceanie, poniżej 2 czy 3 tys. metrów.</u>
          <u xml:id="u-28.4" who="#JanuszPrzymanowski">Dlatego też każde zachwianie równowagi, każde nieostrożne kowbojskie działanie może mieć straszliwe następstwa. Zachwianiem tej równowagi szczególną rolę wyznaczono naszemu krajowi. Teraz wiemy o tym dokładnie. Uderz w Bujaka, Reagan się odezwie.</u>
          <u xml:id="u-28.5" who="#komentarz">(Wesołość w sali)</u>
          <u xml:id="u-28.6" who="#JanuszPrzymanowski">Mieliśmy być podpałką. Przy czym wszystko zaczęło się trudno, ale dobrze. Bo zaczęło się od buntu przeciwko wypaczeniom ustroju socjalistycznego. Jednak dość wcześnie, może w październiku, może w listopadzie zaczynały się zarysowywać pewne niepokojące objawy — w tym czasie napisałem wiersz do syna Kolumbowego, w którym była mowa o zgodzie na przemeblowywanie naszego domu, być może z grubsza ciosanego po burzy, na przestawianie mebli, ale „gdybyś jednak pijany wódką czy wolnością chciał brać więcej niż dajesz i szarpać płaszcz z ramion Pospolitej, karmaniolę szaleńczą tańcząc, to najpierw wyrzuć na śmietnik moją frontową połówkę i twej matki opaskę powstańczą. Bo myśmy w tę Polskę, myśmy w to państwo wpełzali na brzuchu, w błocie i pod kulami. I dlatego może jest nam tak drogie. Zgadzając się na przemeblowywanie, nie zgadzamy się na kładzenie ognia pod węgły wspólnego domu”.</u>
          <u xml:id="u-28.7" who="#JanuszPrzymanowski">Drugi sygnał ostrzegawczy, to ten, który poprzedza każde wyjście do starcia. W momencie, w którym zaczyna ktoś mówić, że należy lać Żydów albo inteligentów, Ruskich, albo własnych czerwonych wieszać na latarniach, to znaczy, że chce zamącić narodową kadź i wyprowadzić hołotę na ulicę. To było dość dawno, parę miesięcy temu, i wszyscy chyba żeśmy to czuli. Konie trojańskie były rozstawione. W Warszawie na Mazowieckiej, w innych miastach, na innych ulicach, były wprowadzone już i na teren fabryk, tyle tylko, że okazało się, iż wśród ludzi niosących odpowiedzialność za państwo i wśród wojska było paru takich, którzy widocznie „Iliadę” czytali. Konie zostały wypatroszone przed nadejściem nocy.</u>
          <u xml:id="u-28.8" who="#komentarz">(Wesołość w sali, oklaski)</u>
          <u xml:id="u-28.9" who="#JanuszPrzymanowski">Został wprowadzony stan wojenny. W zasadzie wszyscy, którzy wspominają o stanie wojennym, mówią o jego uciążliwościach. Nie dziwcie się mnie, prostakowi, żołnierzowi, ale przecież wiem, że uciążliwości stanu wojskowego czy stanu milicyjnego, pełnienie służby w wojsku, czy w milicji zawiera w sobie znacznie większe uciążliwości niż nasz stan wojenny, a już minął przeszło miesiąc i mogliśmy się przekonać, na czym te uciążliwości polegają.</u>
          <u xml:id="u-28.10" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-28.11" who="#JanuszPrzymanowski">Powiadają mi: tak, ale pod tarczą stanu wojennego odżyje konserwa, odżyją urzędasy, którym tylko w to graj, oni taki stan wojenny lubią. Odpowiadam: no dobrze, policzcie dyrektorów, sprawiedliwie czy niesprawiedliwie wywalonych przez „Solidarność” i policzcie, ile nadgniłych czy nieumiejętnych ulęgałek spadło z państwowej etatowej gruszki, kiedy w ramach stanu wojennego zaczął nią trząść Jaruzelski. Znacznie więcej. A więc nie jest ten stan wojenny osłoną dla urzędasów i biurokracji. A jeśli gdzieś jeszcze ktoś się przytaił, myślę, że na niego przyjdzie kolej, mawiał starszy sierżant Orzeszko w znanym państwu dowcipie.</u>
          <u xml:id="u-28.12" who="#komentarz">(Wesołość w sali)</u>
          <u xml:id="u-28.13" who="#JanuszPrzymanowski">Stan wojenny, jak stwierdziło paru posłów przemawiających przede mną, jest stanem ciężkim i trudnym. Tyle tylko, że jakoś szybko ci koledzy posłowie zapomnieli o sytuacji, która była przed stanem wojennym, o tym, jak wielkie było napięcie. Widocznie ci posłowie nie pamiętają, że były przygotowane listy proskrypcyjne, ustalające kogo i w jakiej kolejności na latarnie. Niektóre zarządy regionów wymieniały na listach proskrypcyjnych również i dzieci. Co prawda, powyżej lat sześciu, ale Dżyngis-chan był bardziej łaskawy, bowiem mordując podbite narody, wyrzynał je powyżej osi wozu, a wozy miał na kołach wysokich. Mieściły się poniżej osi dzieci 11- czy 12-letnie.</u>
          <u xml:id="u-28.14" who="#JanuszPrzymanowski">Tak się zdarzyło, że już w okresie stanu wojennego przedstawiciel Zarządu Głównego mojego związku, Związku Literatów Polskich, który brał udział w sejmowej podkomisji XII, w Komisji ds. Reformy Gospodarczej, przyszedł na zebranie i odczytał przygotowane na półtorej strony przemówienie, że oto w takiej strasznej sytuacji, w sytuacji stanu wojennego, on dalej nie może współpracować z sejmową komisją, która mimo stanu wojennego działalności nie zaniechała. No a mógł z nią współpracować w tym czasie, kiedy sporządzane były listy proskrypcyjne? W tym czasie, kiedy nieustannie wybuchały strajki? W tym czasie, kiedy rzeczą dla kobiety ryzykowną było przejść którąkolwiek z bocznych ulic? W tamtej sytuacji mógł, w tej nie może? A dlaczegóż nie wykorzystuje możliwości działania społecznego, politycznego, które daje mu nawet ten straszliwy stan wojenny?</u>
          <u xml:id="u-28.15" who="#JanuszPrzymanowski">Zbyt wysoko cenię sobie inteligencję posła Małcużyńskiego, aby nie sądzić, że chciał nas w pewnej chwili zaczarować, mówiąc o internowanych twórcach. Twórcy nie podlegają represjom jako twórcy, czego dowodem mogą być opublikowane w ostatnich dniach wywiady z dyrektorami PIW, wydawnictw „Czytelnik”, „Iskry”. W tych wywiadach można znaleźć bardzo wiele nazwisk ludzi niezwykle aktywnych po stronie naszych przeciwników, ludzi, którzy drukowali swoje polityczne książki, bardzo ostre i przeciwko nam skierowane, w nielegalnym obiegu. Ich nazwiska jako twórców tam się znajdują.</u>
          <u xml:id="u-28.16" who="#JanuszPrzymanowski">Owszem, paru moich kolegów jest internowanych. Boleję nad tym, ale oni nie są internowani jako twórcy. Są internowani jako politycy. Po prostu zajęli się tą dziedziną, na której się nie znają. Narobili głupstw.</u>
          <u xml:id="u-28.17" who="#komentarz">(Wesołość w sali, oklaski)</u>
          <u xml:id="u-28.18" who="#JanuszPrzymanowski">A byłoby przecież rzeczą niemoralną, drogi Karolu, gdybyśmy powiedzieli, że twórcy mają prawo nie odpowiadać za swoją działalność polityczną. Każdy z nas, i ja i Ty, jeśli angażujemy się w działalność polityczną, podlegamy surowym ocenom politycznym i sądzić nas będą nie wedle naszych intencji, ale wedle wyników naszych działań.</u>
          <u xml:id="u-28.19" who="#JanuszPrzymanowski">Gierek też chciał dobrze. Myślicie, że chciał źle? Chciał dobrze. Ale będzie sądzony wedle wyników jego działań. Zresztą Gierek ma 30 minut spaceru samotnego, a moi internowani koledzy mają 60 minut towarzyskiego, ale to już tylko na marginesie...</u>
          <u xml:id="u-28.20" who="#komentarz">(Wesołość w sali.)</u>
          <u xml:id="u-28.21" who="#JanuszPrzymanowski">...gwoli sprawiedliwości.</u>
          <u xml:id="u-28.22" who="#JanuszPrzymanowski">A teraz powiedzmy sobie jeszcze o demokracji, stosowanej przed wprowadzeniem stanu wojennego. Przed wprowadzeniem stanu wojennego rozpoczął się Kongres Kultury Polskiej. Bardzo szacowny Kongres, na którym zebrało się wiele bardzo wybitnych nazwisk. Na Kongres ten mieli być zaproszeni posłowie, działający w dziedzinie kultury, ale dziwnym przypadkiem, dziwnym zrządzeniem losu się zdarzyło, że owe zaproszenia — wysłane, wysłane — nie dotarły. Widocznie z winy poczty. Ani do posła Żukrowskiego, ani do mnie. Żukrowski się obraził, a ja jestem człowiek twardy. Sprawdziwszy telefonicznie, że oni twierdzą, że jestem zaproszony, poszedłem i poprosiłem o wydanie duplikatu.</u>
          <u xml:id="u-28.23" who="#komentarz">(Wesołość w sali)</u>
          <u xml:id="u-28.24" who="#JanuszPrzymanowski">W związku z tym byłem na Kongresie Kultury Polskiej i miałem możność, między innymi, wysłuchania przemówienia wybitnego intelektualisty, subtelnego twórcy, prof. Jana Kotta, który mieszka daleko od kraju, ale do niego zaproszenie na czas dotarło, wizę dostał, przyjechał, swoje przemówienie wygłosił.</u>
          <u xml:id="u-28.25" who="#JanuszPrzymanowski">Profesora Jana Kotta znam od dawna. Przecież był to komisarz partyjny w czasach stalinowskich w wydawnictwie „Ossolineum”, który bardzo konsekwentną działalnością prowadził do rozbicia tego wydawnictwa, do zniszczenia „Ossolineum”. Znany i z innych dziedzin. Już nie będę mówił o sprawach męsko-damskich...</u>
          <u xml:id="u-28.26" who="#komentarz">(Wesołość w sali.)</u>
          <u xml:id="u-28.27" who="#JanuszPrzymanowski">...i o jego podpisach w studenckich indeksach, uzyskiwanych w sposób oryginalny. Ale pamiętamy również z czasów, kiedy jeszcze nie były modne ulotki, taką ulotkę, na której pod niezgrabnie narysowanym górnikiem, był podpis: „trud mego młota na dewizy dla Kotta”,...</u>
          <u xml:id="u-28.28" who="#komentarz">(Wesołość w sali.)</u>
          <u xml:id="u-28.29" who="#JanuszPrzymanowski">...bo Kott wyjeżdżał za granicę, brał udział w sympozjach bez żadnych ograniczeń. Ale… jego sprawa, wybrał inny kraj, wykłada na uniwersytecie i przyjechał. Nie będę oceniał, tego co powiedział Jan Kott na Kongresie Kultury Polskiej, chociaż dałoby się pewno sporo na ten temat powiedzieć. Ale Jan Kott po ogłoszeniu stanu wojennego spokojnie wyjechał na Zachód. Ale miał 5 dni, żeby obejrzeć, jak ten stan wojenny u nas wygląda. I to mu pozwoliło udzielić wywiadu dla tygodnika „Newsweek” (z 11 stycznia, gdyby ktoś z państwa zechciał poszukać), w którym stwierdza: nie widziałem, ale jestem pewien, że i Kuroń, i Michnik byli torturowani. W tym samym wywiadzie szanownych zebranych tu posłów, nie wyłączając nikogo, nikogo, przyrównuje do kukieł polskich, pociąganych sowieckimi sznurkami. A o naszych żołnierzach, grzejących ręce nad koksownikami, wyraża się pięknym literackim porównaniem. Otóż wydali mu się oni podobni do kurew rzymskich podczas zimy.</u>
          <u xml:id="u-28.30" who="#komentarz">(Poruszenie w sali)</u>
          <u xml:id="u-28.31" who="#JanuszPrzymanowski">Tak oto postępuje profesor Kott, wybitny intelektualista, uczestnik Kongresu Kultury Polskiej, do którego punktualnie, w ramach demokratycznej akcji, doszło zaproszenie.</u>
          <u xml:id="u-28.32" who="#JanuszPrzymanowski">Ograniczenia stanu wojennego, jak dotychczas, w żadnej mierze nie dotykają twórców. Nikt nam nie zabrania ani siadać do biurka, ani pisać, ani komponować. Do tej pory nie znany mi jest przypadek, ażeby ktokolwiek ze względu na działalność polityczną był dyskryminowany w publikowaniu swoich dzieł. I sądzę, że tu już razem, w jednym szeregu z posłem Małcużyńskim, będziemy walczyli przeciwko każdemu konkretnemu nadużyciu, gdyby takie miało mieć miejsce.</u>
          <u xml:id="u-28.33" who="#JanuszPrzymanowski">Chciałem parę słów również skierować do kolegi posła Zabłockiego. Najpierw jeszcze na temat poprzedniego posiedzenia Sejmu, na którym poseł Zabłocki mówił o nieufności, jaką ma do partii, ponieważ w przeszłości tak się zdarzało, że partia tępiła katolików.</u>
          <u xml:id="u-28.34" who="#JanuszPrzymanowski">Tak było w przeszłości. Partia tępiła katolików w owych czasach, kiedy żołnierz, który poległ w walce z bandami nie mógł być pochowany na katolickim cmentarzu, a jeśli, to pod murem, między samobójcami.</u>
          <u xml:id="u-28.35" who="#JanuszPrzymanowski">Proponuję, jeśli mamy stanowić jakieś małżeństwo, jeśli mamy stanowić jakiś związek trwały, nie wypominajmy sobie przeszłości. Inna partia, inny kościół. Myślę, że się pogodzimy. Pogodzimy się tak samo jak w swoim czasie kościół, broniący feudałów, z wrogą mu rewolucją burżuazyjną, znacznie gwałtowniej antyreligijną niż my, rewolucją, która w całej Francji poobtłukiwała głowy posągom świętych. Znajdźcie jeden stary posąg francuski, który by nie miał przyklejonej głowy. Rewolucja burżuazyjna czyniła z kościołów świątynie rozumu. I żeby było weselej, kopulowała na głównych ołtarzach. A jednak, przecież po pewnym czasie, w momencie kiedy burżuazja utrwaliła swe panowanie, doszło do porozumienia kościoła z nową władzą polityczną. I słusznie, dlatego że kościół zajmuje się nie życiem doczesnym. W życiu doczesnym obowiązuje zasada — cesarzowi co cesarskie. Proponuję, żebyśmy się tak umówili i tak razem współdziałali.</u>
          <u xml:id="u-28.36" who="#JanuszPrzymanowski">Usłyszałem od posła Zabłockiego, że wstrzyma się w czasie głosowania. Część moich kolegów staje przed lustrem i krzyżując ręce patrzy, jak by im było do twarzy czy nie do twarzy, gdyby zostali skuci kajdanami. Jest też i paru takich, którzy mają za złe generałowi Jaruzelskiemu, że ich nie internował.</u>
          <u xml:id="u-28.37" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-28.38" who="#komentarz">(Wesołość w sali.)</u>
          <u xml:id="u-28.39" who="#JanuszPrzymanowski">Pozwolę sobie zauważyć, że nawet w czasie dzisiejszego przemówienia generała Jaruzelskiego było paru posłów (nie rozglądam się po sali, aby nie wskazywać)… Było paru posłów, którzy nie klaskali. Rozumiem — mogli nie klaskać tam, gdzie w grę wchodziły sprawy partyjne, ale nie klaskali także przeciw spekulantom,...</u>
          <u xml:id="u-28.40" who="#JanuszPrzymanowski">(Wesołość w sali.)</u>
          <u xml:id="u-28.41" who="#JanuszPrzymanowski">...nie klaskali, żeby podziękować wojsku. Myślę, że po prostu dlatego, iż sądzą, że z nieklaskaniem będzie im bardziej do twarzy.</u>
          <u xml:id="u-28.42" who="#komentarz">(Wesołość w sali.)</u>
          <u xml:id="u-28.43" who="#JanuszPrzymanowski">Mniemam, że poseł Zabłocki doskonale wie, iż Wysoka Izba raczy dziś ustawę uchwalić. Ale chce sobie pozwolić na pewien komfort psychiczny. „Ja nie głosowałem, ja się wstrzymałem, ja mam ręce czyste”. Nie wiem, jak głosowałby, gdyby sytuacja była taka, że jeden jedyny poseł Zabłocki byłby językiem u wagi i wiedział, że gdzie rzuci swoją gałkę, ta szala przeważa. Nie wiem, czy rzuciłby ją przeciwko stanowi wojennemu, bo wówczas wrócilibyśmy do sytuacji sprzed stanu wojennego, a obawiam się, że choć katolik, to jako poseł na liście proskrypcyjnej się znajdował.</u>
          <u xml:id="u-28.44" who="#komentarz">(Wesołość w sali)</u>
          <u xml:id="u-28.45" who="#JanuszPrzymanowski">Ale, nie martwmy się. Dobrze, proszę bardzo, jeśli poseł Zabłocki tak uważa, niechaj jego Koło Poselskie pozwoli sobie na ten luksus psychiczny. Inni posłowie, ci którzy wielokrotnie w życiu mieli ręce stwardniałe od roboty, którzy wiedzą co głód i co niedola, i którzy wiedzą co znaczy państwo dla narodu, wezmą ten ciężar na swoje barki. I tak będzie znacznie lżejszy niż ten, który zechciał sobie wziąć na barki nasz generał, podejmując decyzję. A nie wiedział jeszcze jak się stan wojenny potoczy. Nie wiedział jeszcze czym się skończy.</u>
          <u xml:id="u-28.46" who="#JanuszPrzymanowski">Naszą winą jest to, że w Polsce zapanował spokój. Gdyby była strzelanina, Reagan by się nie zdenerwował, ale on wszystko miał już ustalone. Wiedział, miał napisany scenariusz, a to jest stary aktor z filmów kowbojskich,...</u>
          <u xml:id="u-28.47" who="#komentarz">(Wesołość, oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-28.48" who="#JanuszPrzymanowski">...on wie, że to powinno lecieć według scenariusza. I tu się wkurzył.</u>
          <u xml:id="u-28.49" who="#JanuszPrzymanowski">I teraz gniewa się Prezydent kraju, który nie tak dawno przecież wyszedł pobity z wieloletniej wojny z malutkim narodem, który bronił swojej wolności, z wojny straszliwej, bo na Wietnam wrąbali znacznie większy tonaż bomb niż był użyty w całej II wojnie światowej. I polewali napalmem. I nie pomogło. liczyli tej demokracji amerykańskiej, uczyli i nie nauczyli.</u>
          <u xml:id="u-28.50" who="#komentarz">(Wesołość.)</u>
          <u xml:id="u-28.51" who="#JanuszPrzymanowski">Przegnali ich Wietnamczycy. Ten sam pan Prezydent, który przecież doskonale wie z raportów swoich służb specjalnych, ilu ludzi morduje się w republikach środkowo- czy południowoamerykańskich, ten sam Prezydent postanowił nas uczyć demokracji. Tyle tylko, że tu pewien fałsz. Po prostu facet nie zna psychologii Polaków.</u>
          <u xml:id="u-28.52" who="#komentarz">(Wesołość w sali.)</u>
          <u xml:id="u-28.53" who="#JanuszPrzymanowski">Nie mógł zrobić nic lepszego, żeby nas wszystkich przeciwko sobie zmobilizować. My cholernie nie lubimy, jak ktoś nas poucza.</u>
          <u xml:id="u-28.54" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-28.55" who="#JanuszPrzymanowski">I czasem nawet nie robimy rzeczy słusznej, bo nam ją ktoś nakazał. Z Polakami trzeba bardzo ostrożnie. Niekiedy wypada tak zadziałać, że może byś poszedł w lewo, jeśli chcę bardzo żebyś poszedł w prawo. I on natychmiast w prawo rusza.</u>
          <u xml:id="u-28.56" who="#komentarz">(Wesołość.)</u>
          <u xml:id="u-28.57" who="#JanuszPrzymanowski">Nie mam żadnych podstaw, ażeby nie wierzyć w szczerość oświadczeń Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego, toteż przyznam szczerze, że istniejący jeszcze stan wojenny nie spędza mi snu z powiek.</u>
          <u xml:id="u-28.58" who="#JanuszPrzymanowski">Po części polemicznej chciałem przejść do dwóch spraw z innej materii. Otóż w żadnej z dotychczasowych wypowiedzi poselskich nie przypomniano tych kilku zdań w przemówieniu generała Jaruzelskiego na temat kultury. A powiedziana została rzecz ważna, powiedziana przez wojskowego, który zwykł swego słowa dotrzymywać. Powiedziane zostało, iż stać nas w tym roku — mimo kryzysu, mimo stanu wojennego, mimo wszystkich trudności, które nam się na łeb walą — że nas stać na zwiększenie o 25% liczby wydanych książek. Ludzie! To rzecz piekielnie ważna. Bo socjalizm jest po to, żeby kultura, żeby oświata, żeby zdrowie. Ten cement i stal, i maszyny, to wszystko wynika z tych pierwszych trzech rzeczy. Bo przecież nie robimy socjalizmu, żeby cement i stal. Nie! Po to, żeby nauka, żeby kultura, żeby zdrowie, żeby ludzkie warunki życia. Jest to niezwykle ważny fragment oświadczenia generała Jaruzelskiego. A zajmując się tymi sprawami, wiem doskonale, że nasz przemysł papierniczy jest w stanie wykonać w tym roku to, co było założone w planie: 192 400 ton papierów białych, to znaczy takich, które mogły być przeznaczone na książki. Że działając właśnie w warunkach stanu wojennego, jesteśmy w stanie przytrzymać za mordę administrację, nie pozwolić na niszczenie papieru i zaoszczędzić 14 tys. ton. A ponieważ w rezerwie bilansowej mamy 18,5 tys. ton, a 80% tej rezerwy śmiało można przeznaczyć na książki, to jest jeszcze 14 400 ton. Dla wyjaśnienia: każde 10 tys. ton to 40 mln książek.</u>
          <u xml:id="u-28.59" who="#JanuszPrzymanowski">Jednym słowem — jeśli Minister Tejchma przypomni sobie najpiękniejszy okres swego życia, kiedy dowodził Związkiem Młodzieży Wiejskiej — najfajniejszym związkiem młodzieżowym w Rzeczypospolitej, jeśli jeszcze przeczyta ze 2, 3 pamiętniki dowódców dywizji pancernych, to jestem głęboko przekonany, że potrafimy dać w tym roku narodowi 180 mln książek, czyli po 5 dla każdego mieszkańca (w zeszłym roku było niecałe 4). A przecież mamy jeszcze do dyspozycji małą poligrafię ministerstw, centralnych zarządów, związków zawodowych, 195 nowoczesnych maszyn poligraficznych przysłanych z zagranicy w prezencie dla „Solidarności”...</u>
          <u xml:id="u-28.60" who="#komentarz">(Oklaski, wesołość.)</u>
          <u xml:id="u-28.61" who="#JanuszPrzymanowski">...które „Solidarności” powinniśmy oddać i niewątpliwie oddamy, tylko tymczasem niech się nie marnują,...</u>
          <u xml:id="u-28.62" who="#komentarz">(Wesołość.)</u>
          <u xml:id="u-28.63" who="#JanuszPrzymanowski">...niech się kręcą. Jednym słowem, rzecz jest do realizacji i ten dzień zapamiętam sobie na długo, bowiem padło hasło do bitwy, a dowódca wydający rozkaz do bitwy musi wierzyć w jej wygranie, zwłaszcza, jeśli jest wojskowym.</u>
          <u xml:id="u-28.64" who="#JanuszPrzymanowski">I wreszcie na zakończenie chciałem się z wami podzielić już bardzo osobistą impresją, nie stawiając żadnych wniosków, prosząc tylko, żebyście się potem, jak się rozejdziemy, żebyście w domu zastanowili się i pomyśleli. Chciałem mianowicie powiedzieć słów parę o historii białego orła. Orzeł był znakiem plemiennym, potem książęcym i wreszcie od roku 1320, od Łokietka, od jego koronacji w Krakowie na długie wieki został herbem Rzeczypospolitej. Założono mu wówczas koronę na głowę i tę koronę, jako symbol suwerenności i majestatu długo nosił. Naturalnie póki istniały monarchie. W owym czasie, kiedy stanęliśmy do walki o republikę, zaczęliśmy orłu zdejmować koronę. Pierwszy uczynił to Lelewel. Przymierzył orłu czapkę frygijską, jakoś mu nie bardzo było do twarzy, toteż po detronizacji cara, korona wróciła na swoje miejsce. Zdejmował orłu koronę Edward Dembowski w 1846 r. i generał Bem, i „czerwoni” powstania styczniowego. Traugutt również mu ją zdjął. Ale w momencie, w którym powstał rząd narodowy, przywrócił dla podkreślenia suwerenności i majestatu tego rządu.</u>
          <u xml:id="u-28.65" who="#JanuszPrzymanowski">W czasie pierwszej wojny światowej, kiedy ruszała przez granicę zaboru rosyjskiego pierwsza kadrowa, szła pod orłami bez korony. I co prawda po odzyskaniu niepodległości, po utworzeniu rządu orłu przywrócono koronę, ale marszałek Józef Piłsudski, wierny swoim legionowym tradycjom, do końca życia chodził w maciejówce z orłem bez korony.</u>
          <u xml:id="u-28.66" who="#JanuszPrzymanowski">Jest jak gdyby jakaś prawidłowość: kiedy stajemy do walki o republikę, żeby nas nikt nie posądził o zakusy monarchistyczne, orzeł oddaje koronę ludowi. To samo zrobiliśmy w czasie drugiej wojny światowej. Dziś, idąc do Sejmu, wziąłem ze sobą najcenniejszą rzecz, którą mam w swoim domu, wziąłem frontową połówkę, z dość niezgrabnym piastowskim orłem. No, ale na tej czapce są wszystkie brudy i kurze od Sielc przez Mazowsze, przez Pomorze i ziemie nad Odrą, do samego Berlina. Ja na tego orła przysięgałem. Jest bardzo bliski i drogi memu sercu, a jednak partia…</u>
          <u xml:id="u-28.67" who="#JanuszPrzymanowski">Nawiasem: mówiono dziś o tych dwóch siłach posiadających autorytet — to wojsko i kościół. Chciałbym tak na marginesie zauważyć tylko, że kadra wojska jest kadrą partyjną,...</u>
          <u xml:id="u-28.68" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-28.69" who="#JanuszPrzymanowski">...że partia stworzyła wojsko...</u>
          <u xml:id="u-28.70" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-28.71" who="#JanuszPrzymanowski">...i że to, że w tej chwili jesteśmy osłonięci tarczą, jest to zasługa partii, która wojsko jako swoje zbrojne ramię stworzyła.</u>
          <u xml:id="u-28.72" who="#JanuszPrzymanowski">Ach, jeszcze jedna dygresja. Skoro mówimy o formalnych podstawach wprowadzenia stanu wojennego i poseł Fajęcki cytował Konstytucję 3 Maja, to ja zacytuję dwa zdania dalej. Jeśli się pomylę, to może tylko przekręcę jakiś wyraz, ale sens na pewno będzie ścisły: „Wojsko jest siła wyciągnięta i porządna z ogólnej siły narodu. Wojsko strzeże granic przed nieprzyjacielem, strzeże miast i fortec oraz egzekucji praw, gdyby ktokolwiek prawom posłusznym być nie chciał”. A cóż innego czyni wojsko w tej chwili, niż tylko strzeże egzekucji praw, którym niektórzy posłuszni być nie chcieli?</u>
          <u xml:id="u-28.73" who="#JanuszPrzymanowski">Wracając do tematu… Otóż wydaje mi się, że wtenczas, kiedy dokonujemy rewolucji, partia działa w imieniu klasy, a kiedy zdobywa władzę, kiedy poczyna rządzić państwem, to nie traci kontaktu ze swoją klasą, bo to jest jej siła, jednocześnie chce czy nie chce, musi działać w imieniu innych warstw i klas narodu. Przejmuje pewne funkcje ogólnonarodowe. Etap rewolucyjny chyba mamy za sobą, mimo wszystkich trudnych przygód. A więc może warto przemyśleć, czy dla podkreślenia suwerenności socjalistycznej Polski i przydania majestatu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej nie nadeszła pora przywrócenia naszemu orłu korony?</u>
          <u xml:id="u-28.74" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#AndrzejWerblan">Głos ma poseł Witold Zakrzewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#WitoldZakrzewski">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Wprowadzenie przez Radę Państwa, na wniosek Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego, stanu wojennego w Polsce to fakt historyczny, jak rozumiemy wszyscy, o znaczeniu nader doniosłym. Doniosłą więc w konsekwencji ma też wagę dzisiejsza debata w Wysokiej Izbie. Wystąpienie Prezesa Rady Ministrów, generała armii Wojciecha Jaruzelskiego wskazuje nam, że uznał wprowadzenie stanu wojennego jako zło z możliwych najmniejsze. Ocenę tę będziemy nie tyle my weryfikować, co historia. Ta zaś jako przesłanek swego sądu szukać będzie, wydaje mi się, odpowiedzi na dwa pytania:</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#WitoldZakrzewski">— w jakiej mierze wprowadzenie stanu wojennego było w istniejącym splocie kryzysu gospodarczego, społecznego i politycznego oraz sytuacji międzynarodowej konieczne;</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#WitoldZakrzewski">— w jakiej mierze służyło skutecznie wyjściu z sytuacji kryzysowej na drogę właściwego rozwoju bytu narodowego, poszanowania niezbędnego autorytetu państwa i dyscypliny społecznej, przy urzeczywistnianiu powszechnych aspiracji do życia godnego, w warunkach wolności osobistej i demokracji społecznej.</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#WitoldZakrzewski">Odpowiedź na pierwsze z tych dwóch pytań ma już wymiar jedynie historyczny: od momentu, gdy stan wojenny stał się faktem, wyznaczającym nieodwracalnie warunki funkcjonowania państwa i życia społecznego.</u>
          <u xml:id="u-30.4" who="#WitoldZakrzewski">Odpowiedź na drugie z tych pytań jest co najmniej dwuwymiarowa. Ma po pierwsze aspekt historycznie obiektywizowany dalszymi losami ewolucji naszego bytu państwowego i życia narodowego. A po drugie ma aspekt społeczny, zobiektywizowany realnymi warunkami życia społecznego i ich konsekwencjami dla stanu świadomości i postaw społecznych. To znaczy, zarówno rzeczywistymi rozmiarami ciężarów ograniczeń i wyrzeczeń, jakie powoduje istnienie stanu wojennego oraz osiągnięć w jego ramach realizowanych, przywracaniem ładu, porządku i bezpieczeństwa publicznego, jak też brzemieniem przeżyć psychicznych, wyznaczających stan świadomości i postaw ogólnospołecznych i grupowych. Trudno bowiem nie widzieć, że stan kryzysu społeczno-politycznego głęboko wstrząsnął psychiką społeczną oraz że społeczeństwo dziś doznaniami swymi jest wręcz obolałe.</u>
          <u xml:id="u-30.5" who="#WitoldZakrzewski">Uważam, że istnieją tu trzy pewniki dotyczące nie słów, lecz faktów. Pierwszy to ten, że nie tylko materialne ciężary kryzysu gospodarczego, lecz również społeczne i psychiczne ciężary ograniczeń wynikających ze stanu wojennego są jednak wielkie.</u>
          <u xml:id="u-30.6" who="#WitoldZakrzewski">Drugi to ten, że choć w różnych środowiskach zmienny jest stan postaw akceptacji czy negacji konieczności tych ciężarów, to szerokim masom społecznym wspólne jest i zasadne przeświadczenie, że aktualna rzeczywistość stanu wojennego daleko odbiega od demokratycznej partycypacji społecznej, swobody obywatelskiej i możliwości samokształtowania osobowości ludzkiej, jakie łącznie wyznaczają wzór godnego życia w społeczeństwie socjalistycznym, które tym samym stanowią moralnie legitymowany, a konstytucyjnie wyrażony model dla społecznych ocen rzeczywistości.</u>
          <u xml:id="u-30.7" who="#WitoldZakrzewski">Trzeci wreszcie to ten, że zarówno ocena historii, jak też aktualne oceny i postawy społeczne kierować się będą w sferę akceptacji bytu państwowego, wyznaczanego przez stan wojenny na miarę tego, jak rzeczywistość przybliżać się będzie do wspomnianego modelu, a więc na miarę tego, jak nie tylko materialne ciężary i ograniczenia będą zanikały, lecz również warunki godnego życia, jego moralnej jakości będą się rozwijały i potęgowały. Oznacza to, że nic co z modelem tym nie jest zgodne nie powinno trwać ani dzień dłużej niż wymagają tego rzeczywiste konieczności.</u>
          <u xml:id="u-30.8" who="#WitoldZakrzewski">Dlatego też z ulgą, jako wyraz tych tendencji, należy podkreślić wszelkie eliminacje ograniczeń, choćby stanowiły pierwsze, cząstkowe tylko kroki w tym kierunku, jak uruchamianie szkolnictwa, teatrów czy telefonów, zapowiedzi pierwszej korekty dekretów i ustaleń dotyczących sposobu ich stosowania, czy wreszcie i przede wszystkim — treści dzisiejszego przemówienia generała.</u>
          <u xml:id="u-30.9" who="#WitoldZakrzewski">Oznacza więc to również, że wszystko co przybliża nas do urzeczywistniania uprzednio wskazanego modelu, powinno być w całej rozciągłości, na miarę realiów, dopuszczone, wspomagane czy kształtowane. Oznacza to wreszcie, że wszystko to, co w stanie wojennym konieczne, powinno być osiągane środkami możliwie powszechnie społecznie akceptowanymi, przy usuwaniu, gdy tylko to możliwe, narzędzi działania wzbudzających zasadny moralnie protest. Wysoki Sądzie…</u>
          <u xml:id="u-30.10" who="#komentarz">(Wesołość w sali.)</u>
          <u xml:id="u-30.11" who="#WitoldZakrzewski">...przepraszam. Tak jest, jak się czyta, a przywykło się do mówienia…</u>
          <u xml:id="u-30.12" who="#WitoldZakrzewski">Wysoki Sejmie! Sądzę, że w uogólnieniach tych zawarte są nader istotne mierniki dla rzeczywistości społecznej i wysiłków zmierzających do jej przekształcania. W pełni doceniam — i sądzę, że jest to ocena powszechna — wyrażaną przez Prezesa Rady Ministrów wielokrotnie decyzję kontynuowania drogi przebudowy funkcjonowania państwa i gospodarki w imię ich socjalistycznej odnowy i przeciwdziałania wypaczeniom, jak też wszelkie kroki na tej drodze podejmowane, a więc działania skierowane przeciw bezduszności, marnotrawstwu, gospodarczej lekkomyślności czy wręcz złodziejstwu, przeciw arbitralizmowi decyzji i lekceważeniu praworządności.</u>
          <u xml:id="u-30.13" who="#WitoldZakrzewski">W tym kontekście właśnie tym silniej bolą i tym bardziej niepokoją te przypadki we współczesnej praktyce działania niektórych jednostek państwowych, które z założeniami programu przedstawionego Wysokiej Izbie przez generała Premiera nie są zgodne, naruszając legitymowane prawa podmiotowe obywateli, które już sygnalizowałem, a o których niektórzy przedmówcy już wspomnieli. Nie mieszczą się one w sferze tych ograniczeń wolności obywatelskich, jakie wprowadzają dekrety związane że stanem wojennym.</u>
          <u xml:id="u-30.14" who="#WitoldZakrzewski">Stan wojenny ze wszystkimi swymi rygorami ma służyć nie arbitralizmowi, lecz m.in. zwalczaniu arbitralizmu i naruszeń prawa. A skoro tak, to akceptując z ulgą poprawkę do art. 53, ust. 2 dekretu o stanie wojennym, w tej mierze, w jakiej stanowi, że szereg istotnych spraw indywidualnych, rozstrzyganych przez organy państwa drogą decyzji administracyjnych może być poddanych kontroli sądu administracyjnego, trudno nie dostrzec również i potrzeby możliwie szybkiego przywrócenia kontroli instancyjnych decyzji administracyjnych w myśl zasad ogólnych Kodeksu postępowania administracyjnego.</u>
          <u xml:id="u-30.15" who="#WitoldZakrzewski">W warunkach stanu wojennego można uznać niezbędność powszechnej natychmiastowej wykonalności decyzji, również jako narzędzia zwalczania biurokratycznego bezwładu niektórych słabych ogniw naszego aparatu państwowego oraz jako drogę usuwania naruszeń prawa w postępowaniu społecznym w sposób możliwie szybki i efektywny.</u>
          <u xml:id="u-30.16" who="#WitoldZakrzewski">Równocześnie jednak charakterystyka celów i wartości, którym stan ten ma służyć, polityki odnowy, zaufania społecznego do szanowania praw i interesów ludzkich przez decydentów, uzasadnia takie rozwiązania, które zapewniałyby ludziom ochronę przed bezprawiem, jak również przed dowolnością i arbitralizmem decyzji godzących w ich legitymowane interesy. Oznacza to, że nie tylko kontrola sądowa, lecz również i instancyjna nie są z potrzebami stanu wojennego sprzeczne, lecz wręcz odwrotnie dla realizacji jego zadań konieczne.</u>
          <u xml:id="u-30.17" who="#WitoldZakrzewski">Inny przykład. Stan wojenny ma wymusić zachwianą dyscyplinę społeczną. Trzeba więc przyznać państwu odpowiednie środki, do których należy i zaostrzenie sankcji karnych, i stosowanie trybu doraźnego. Trudno jednak nie dostrzegać, że są to środki nader drastycznie wkraczające w sferę ochrony praw obywatelskich i prawidłowości wymiaru sprawiedliwości.</u>
          <u xml:id="u-30.18" who="#WitoldZakrzewski">Skoro tak, to proces doraźny nie może prowadzić do kar ostatecznych, nie dających się już sprostować, gdy — czy to pospieszny wyrok był błędny, czy też zaistniały następnie warunki, by ostrość represji złagodzić. Dlatego też w moim rozumieniu w dekrecie o postępowaniu szczególnym w okresie obowiązywania stanu wojennego regulacje pozwalające nakładać karę śmierci w postępowaniu doraźnym, a takie szeroko przewiduje artykuł 4 tego dekretu, nie mogą być stosowane.</u>
          <u xml:id="u-30.19" who="#WitoldZakrzewski">W mym rozumieniu, niezależnie od tego, jak odnosić się do kary śmierci z punktu widzenia moralnego, to gdy jest przewidywana Kodeksem karnym, może być również w przypadkach szczególnie uzasadnionych nakładana, ale jedynie w postępowaniu zwyczajnym, gdy oskarżonemu przysługują wszelkie środki obrony, chroniące jego prawa podmiotowe, ale równocześnie chroniące sąd przed nieodwracalną pomyłką; i za przestępstwa kryminalne, a nie polityczne. Dlatego też chciałbym widzieć w przyszłym ustawodawstwie przepis stwierdzający inaczej niż dekret, a najzupełniej wyraźnie: „W postępowaniu doraźnym kara śmierci nie może być orzeczona”.</u>
          <u xml:id="u-30.20" who="#WitoldZakrzewski">Wysoki Sejmie! Wspomniane tu zagadnienia traktuję jedynie jako przykłady. Odnowa to nie tylko sprawa reform prowadzących do wydobycia kraju z kryzysu gospodarczego i zwiększenia społecznej efektywności działania oraz autorytetu państwa. Niezależnie od tego, że stan wojenny winien zapewniać w tej mierze warunki do podejmowania koniecznych decyzji, służących naprawie procesów społecznego gospodarowania. Odnowa to równocześnie droga budowania społeczeństwa praworządnego i demokratycznego. Rygory stanu wojennego powinny być nie tylko narzędziem sprawnego działania, lecz również narzędziem przeobrażania praktyki społecznej w ten sposób, by demokracja nie służyła siłom anarchizującym społeczeństwo, a konieczny przymus tak państwowy, jak kształtowany postawami społecznymi, służył umacnianiu demokratycznej praworządności, a nie arbitralizmowi czy demagogii społecznej. Tak też rozumiem deklarację Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego. Gdy tak rozumieć i realizować będziemy zadania na drodze ewolucji rzeczywistości, a następnie likwidacji stanu wojennego, odpowiednim przeobrażeniom ulegać będą postawy ludzkie i stan świadomości społecznej, kształtując postępującą afirmację treści działania państwowego jako drogi tworzącej warunki dla społecznej samorządności oraz dla społecznej, koniecznej samodyscypliny. Jedynie takie rozumienie i realizowanie zadań służyć może kształtowaniu państwa, którego etos umacniać będzie samozadowolenie społeczne i demokratyczne formy bytu narodowego.</u>
          <u xml:id="u-30.21" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#AndrzejWerblan">Głos ma poseł Ryszard Wojna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#RyszardWojna">Wysoka Izbo! Panie Marszałku! Obecne posiedzenie Sejmu odbywamy w szczególnym okresie. Ograniczenia swobód, jakie z natury rzeczy towarzyszą stanowi wojennemu nieuchronnie rzutują na klimat naszej dzisiejszej debaty. Tym niemniej dobrze, że je odbywamy. Jest to bowiem okres szczególny, nie tylko ze względu na stan wojenny, ale przede wszystkim z powodu głębokich, rzekłbym nawet generalnych — przewartościowań, jakie dokonują się w świadomości społeczeństwa polskiego. Dokonują się one co prawda już od kilku lat. Ujawniły się w proteście robotniczym latem 1980 roku. Ale dziś zagęściły się i stały się brzemiennym w skutki faktem politycznym, od którego nie wolno abstrahować, przy poszukiwaniu generalnego rozwiązywania naszych problemów.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#RyszardWojna">To co przeżywamy w tych tygodniach i miesiącach, to nie jest tylko jedno więcej poważne zakłócenie w rozwoju Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. To nie jest wypadek losowy, jakaś żywiołowa katastrofa, z którą musimy się uporać, by móc potem powrócić na główny szlak naszego dotychczasowego rozwoju. To coś znacznie więcej. Moim zdaniem jest to wynik nawarstwiających się od bardzo dawna, chyba od września 1939 roku, głębokich i wewnętrznie sprzecznych procesów w naszej psychice narodowej, rozejścia się niektórych naszych wyobrażeń o sobie z kolejami naszych losów, wynik nie do końca uświadomionych, a także ciągle nie zasklepionych procesów historycznych, odżywająca raz po raz wola kontynuowania niektórych ciągów naszych dziejów, i przeciwstawiania ich racji stanu Polski Ludowej, a także nawiązywanie do sytuacji społeczno-politycznych, które dawno przestały istnieć, odmowa liczenia się ze zmianami, jakie dokonały się w międzynarodowych układach sił.</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#RyszardWojna">Myślę niekiedy, że nasz naród nie do końca wyciągnął wszystkie wnioski z ostatnich dwóch wieków swojej historii. A na to wszystko nałożyły się burzliwe przeobrażenia w strukturach narodu polskiego, a także jego psychice, jakie przyniosły czasy Polski Ludowej, industrializacja ze wszystkimi skutkami społecznymi, masowa migracja ludności ze wsi do miast i powstanie nowego w Polsce typu ludności miejskiej, rozległa rewolucja oświatowa, a wraz z nią powstanie licznych warstw inteligencji technicznej, nie znajdującej dotąd w naszych strukturach i mechanizmach potwierdzenia o socjalizmie jako systemie zapewniającym optimum funkcjonalności życia społecznego.</u>
          <u xml:id="u-32.3" who="#RyszardWojna">I dopiero do tych uwarunkowanych historycznie oboleń i odruchów alergicznych, do wszystkich skutków przemian społecznych i gospodarczych w Polsce Ludowej, dodać trzeba poważne zakłócenia w mechanizmach regulujących stosunki między społeczeństwem a władzą. Zresztą zakłócenia te były w dużym stopniu skutkiem tych pierwszych i znacznie głębszych zaburzeń zachodzących w świadomości, a także w podświadomości narodu.</u>
          <u xml:id="u-32.4" who="#RyszardWojna">Stanowimy dziś społeczeństwo o ogromnym stopniu uwrażliwienia na różne, często nawet wewnętrznie sprzeczne bodźce. I przystępując dziś do zasadniczych rozważań nad programem — a tak rozumiem sens wystąpienia generała Wojciecha Jaruzelskiego — musimy nasz naród brać takim, jaki jest. Jest to podstawowy wymóg realizmu politycznego. To właśnie ten naród, z jego wszystkimi cechami, z jego myśleniem historycznym, z jego plusami i minusami, a nie jakiś wyimaginowany twór socjologiczny, jest podmiotem budowy socjalizmu na ziemi polskiej.</u>
          <u xml:id="u-32.5" who="#RyszardWojna">Celem, który stawiamy sobie, całemu społeczeństwu, jest odbudowa dialogu i klimatu wzajemnego zaufania. Jest to nieodzowny, przedwstępny warunek skupienia wszystkich sił na rozwiązywaniu problemów bytu materialnego. Bezpośrednio po zakończeniu wojny społeczeństwo polskie było również głęboko podzielone. Może nawet głębiej. Ale łączyła je wola możliwie szybkiej odbudowy kraju. Był to niemal odruch biologiczny narodu, którego istnienie zostało zagrożone. Dziś tej wspólnej woli nie ma nawet w sprawach dotyczących podstaw materialnej egzystencji. Społeczeństwo jest jak człowiek po ciężkim wstrząsie. Toteż terapia, jaką mu proponujemy powinna być na miarę jego stanu. Przede wszystkim trzeba uruchomić mechanizmy pobudzające wolę wydobycia się z marazmu. To zaś nie może być zadekretowane. Co najwyżej można ku temu stworzyć odpowiednie warunki i to powinno być między innymi nasze, to jest Sejmu zadanie.</u>
          <u xml:id="u-32.6" who="#RyszardWojna">W mym ostatnim wystąpieniu, jakie przed 3 miesiącami miałem honor wygłosić z tej trybuny, apelowałem o umocnienie władzy wykonawczej, przypominając elementarną prawdę, iż nie ma i nie może być sprawnej demokracji bez silnego rządu. Dziś w warunkach stanu wojennego, kiedy decyzje znalazły się w ręku władzy wykonawczej, musimy naszą uwagę skupić na mądrej odbudowie mechanizmów demokracji. W warunkach polskich bowiem silny rząd może tylko wtedy prowadzić skuteczną politykę, jeśli ma szerokie demokratyczne wsparcie. Stosunek rząd-demokracja społeczna, czy też władza-społeczeństwo, to są dwa elementy równania politycznego, które rozwiązujemy od 1945 roku i którego do tej pory nie rozwiązaliśmy.</u>
          <u xml:id="u-32.7" who="#RyszardWojna">Znalezienie tego rozwiązania uczyńmy celem obecnej kadencji Sejmu. Będzie to możliwe wówczas, jeśli nie zapomnimy nauk dobrych i złych, jakie wynieśliśmy z minionego półtora roku. Jeśli nie zapomnimy własnej krytyki i samokrytyki. Ta świadomość ożywia dziś wielu z nas. Siły reprezentowane tu w Sejmie nie potrafiły w porę rozsupłać zawiązującego się od dawna w naszym kraju kryzysu, i to rozsupłać — jak przystało na siły polityczne — metodami i instrumentami politycznymi.</u>
          <u xml:id="u-32.8" who="#RyszardWojna">Ustanowienie stanu wojennego oznacza, iż my wszyscy, działacze polityczni, ponieśliśmy klęskę. Z tym większą uwagą odnotowaliśmy słowa Przewodniczącego Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego, wypowiedziane 13 grudnia: „Żadnego z polskich problemów nie można na dłuższą metę rozwiązać przemocą”. Jedynym rozwiązaniem trwałym może być więc rozwiązanie polityczne. Poszukiwanie tego trwałego rozwiązania politycznego obliguje nas, byśmy analizując sytuację i poszukując dróg wyjścia, kładli nacisk na to co łączy, a nie co dzieli. Dlatego też nie sposób zgodzić się z takim rozłożeniem akcentów, jakie nam dzisiaj niektórzy zaprezentowali z tej Wysokiej Trybuny.</u>
          <u xml:id="u-32.9" who="#RyszardWojna">Dosyć dzieliliśmy się przez ostatnie lata. Nie utrwalajmy tych podziałów. Nie podsycajmy żaru, który ciągle jeszcze się tli. Ale mając do siebie pretensje, iż dopuściliśmy do sytuacji, w której trzeba było odwołać się do stanu wojennego, do sytuacji, w której środki polityczne nie mogły już zapobiec dramatycznemu rozwojowi wypadków, powiedzmy i to, że wpływ na ten rozwój wypadków nie zależał tylko od nas. Na teren Polski przenikały bezpośrednie działania sił wrogich socjalizmowi i socjalistycznej wspólnocie. W wielkiej światowej rozgrywce, jaka toczy się między dwoma systemami, między dwiema koncepcjami życia społecznego, siły wrogie socjalizmowi upatrzyły w Polsce, w naszych wewnętrznych słabościach instrument działań, godzących w światową pozycję Związku Radzieckiego, spoistość Układu Warszawskiego. Staliśmy się przedmiotem cudzych manipulacji. W imię niepolskich interesów popychano nasz naród do nieszczęścia, maskując to odwoływaniem się do wielkich haseł, na które historia nas tak uwrażliwiła.</u>
          <u xml:id="u-32.10" who="#RyszardWojna">Przed 10 dniami przebywałem w jednym z krajów zachodnich. Do pytań, jakie mi zadawano w rozmowach politycznych należało i to, jaki jest nasz stosunek do trwałości porozumień jałtańskich. Odpowiadałem: Panowie, chcielibyście dziś naruszyć fundamenty powojennej równowagi sił w Europie i zadaniem tym pragnęlibyście obarczyć Polskę. Polskę też obarczacie kosztami tego zadania. Nie. Na nas nie liczcie. Obecnemu układowi sił zawdzięczamy już czwarte 10-lecie pokoju.</u>
          <u xml:id="u-32.11" who="#RyszardWojna">Ale istnieją na Zachodzie potężne siły, wyrazicielem ich jest przede wszystkim obecna administracja amerykańska, które bynajmniej nie zrezygnowały z chęci instrumentalnego wykorzystania Polski dla swych interesów. Siły te w moim głębokim przekonaniu postawiły sobie obecnie za cel przeszkodzenie w znalezieniu w Polsce trwałego rozwiązania politycznego na gruncie programu socjalistycznej odnowy oraz konstytucyjnych zasad polityki zagranicznej PRL. Siły te postawiły na polaryzację nastrojów w Polsce, na wspieranie postaw krańcowych, na trwały ferment, uniemożliwiający nam wyrwanie się z biedy, a nawet na wewnętrzny konflikt. Kraj nasz jest dla nich, nazbyt cennym i w istocie niekosztownym narzędziem wzniecania na całym świecie fali antysowietyzmu i czarnego przedstawiania obrazu socjalizmu, by chciały one zeń tak łatwo zrezygnować.</u>
          <u xml:id="u-32.12" who="#RyszardWojna">Zdajemy sobie sprawę, oczywiście, że we współczesnym świecie rośnie współzależność spraw i postaw, ale wiemy też, że cenę tego niczym nie maskowanego ingerowania w nasze sprawy wewnętrzne, niezależnie od wszystkich zaklinań się na uczucia przyjaźni i miłości do nas, płacimy i będziemy płacili przede wszystkim my.</u>
          <u xml:id="u-32.13" who="#RyszardWojna">Wysoka Izbo! Wbrew wszystkim przeszkodom i trudnościom nie ma przed nami ważniejszego zadania niż czynić wszystko na rzecz trwałego rozwiązania politycznego. Szansa takiego rozwiązania zamigotała nam raz w początkach listopada pod postacią spotkania, które miało stać się zalążkiem porozumienia narodowego. Idea ta spotkała się z tak szerokim poparciem społecznym, jak żadna inna myśl polityczna po sierpniu 1980 roku. Powinniśmy do niej wrócić jak najszerszym frontem.</u>
          <u xml:id="u-32.14" who="#RyszardWojna">Co to znaczy trwałe rozwiązanie polityczne? Jest to takie, które uwzględnia wolę i stan świadomości narodu, a naród jest to coś znacznie więcej niż tylko dzisiejsze społeczeństwo. Jest to suma pokoleń minionych, to wszystko, co wykrystalizowały one w tradycjach i przekazach, a jednocześnie są to pokolenia przyszłe, wobec których mamy niezbywalny obowiązek ugruntowania im ich miejsca pod słońcem. Ale jednocześnie naród jest społeczeństwem klasowym, z wszystkimi sprzecznościami wewnętrznymi, mającymi także swoje przedłużenia poza granicami naszego kraju. Każde trwałe rozwiązanie polityczne musi te sprzeczności regulować, zgodnie z interesami klasy robotniczej i mocno już zakorzenionym w naszym społeczeństwie poczuciem sprawiedliwości socjalistycznej.</u>
          <u xml:id="u-32.15" who="#RyszardWojna">Trwałe rozwiązanie polityczne musi uwzględniać jednocześnie realia międzynarodowego układu sił, interesy i poczucie bezpieczeństwa sąsiadów bliższych i dalszych, struktury ładu pokojowego w Europie i na świecie. Nie może być zatem trwałe rozwiązanie, którego poszukuje się wyłącznie przez pryzmat spraw polskich. Nawet największe mocarstwa muszą liczyć się z realiami międzynarodowymi, a cóż dopiero państwa małe i średnie.</u>
          <u xml:id="u-32.16" who="#RyszardWojna">Polska swą mocarstwowość utraciła trzy wieki temu. I pora już sobie powiedzieć, że wielu skutków rozbiorów nie przezwyciężymy już nigdy. Ale tylko od nas zależy, czy będziemy państwem suwerennym, niepodległym, żyjącym w zgodzie ze swoim czasem i z możliwościami, jakie on stwarza.</u>
          <u xml:id="u-32.17" who="#RyszardWojna">Tego rodzaju rozwiązanie polityczne musi mieć trwałą bazę społeczną. Dojrzał już czas, byśmy od hasła porozumienia narodowego przeszli do rozpatrywania jego merytorycznej zawartości. A przede wszystkim do formułowania minimum wspólnego programu, który by złączył wszystkich patriotów w pracy nad odbudową gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-32.18" who="#RyszardWojna">Ten program minimum powinien być jednocześnie narodowym kompromisem, w który wszystkie podmioty porozumienia narodowego wniosą swój wkład. Kompromis ten zarysowuje się zresztą coraz wyraźniej. W dużym stopniu jest on już rzeczywistością. Jednym z historycznie doniosłych faktów minionego półtora roku jest proces poszerzania obecności kościoła katolickiego w niektórych dziedzinach naszego życia publicznego. Budzi to nawet u niektórych niepokój, by nie zamazywały się linie podziału między tym co boskie, a tym co cesarskie. Ale obecność kościoła katolickiego we wszystkich próbach rozwiązywania polskiego kryzysu jest faktem, który wszyscy bierzemy i powinniśmy brać pod uwagę. Tym samym spełniony jest podstawowy warunek porozumienia narodowego. Generał Wojciech Jaruzelski w wystąpieniu 13 grudnia określił go słowami: Podtrzymujemy ideę porozumienia narodowego. Szanujemy wielość światopoglądów. Dzisiaj z tej trybuny podkreślił to jeszcze mocniej. Tylko wtedy bowiem porozumienie ma dla naszych partnerów sens, jeśli u jego fundamentów leży akceptacja różnych poglądów, jako punkt wyjścia do dyskusji. Spróbujmy sens tego porozumienia ukonkretnić, przełożyć go na praktyczne działania, za którymi stałyby już nie tylko deklaracje, ale rzeczywiste zaangażowanie wszystkich partnerów.</u>
          <u xml:id="u-32.19" who="#RyszardWojna">W poszukiwaniu tego rozwiązania Sejm był dotąd niemal nieobecny. A wydaje mi się, że właśnie nasze możliwości są większe niż kiedykolwiek. W związku z tym należałoby może zastanowić się nad stworzeniem gremium poselskiego, na przykład w postaci międzyklubowej grupy roboczej, które by stało się platformą poszukiwania takiej formuły porozumienia narodowego, a jednocześnie czymś na kształt skrzynki pocztowej dla intencji i poglądów wyrażanych przez społeczeństwo.</u>
          <u xml:id="u-32.20" who="#RyszardWojna">Czas nagli, a my wciąż obracamy się w sferze ogólników. Historia bieżąca Polski Ludowej nie znalazła się jeszcze poza strefą niebezpieczeństwa. Ludowe Wojsko Polskie zapewniło krajowi porządek publiczny, pozwalający podjąć dzieło porządkowania gospodarki. Równolegle do tego musi iść porządkowanie polityczne. Państwo socjalistyczne powinno być jak ubranie skrojone na miarę naszego narodu. Społeczeństwo musi się w nim wygodnie czuć, musi mu się w nim dobrze żyć, musi go cieszyć, musi chcieć o nie dbać.</u>
          <u xml:id="u-32.21" who="#RyszardWojna">Od rozwiązań, jakie podejmiemy w najbliższych miesiącach zależeć będzie klimat społeczny w naszym kraju przez wiele, wiele lat.</u>
          <u xml:id="u-32.22" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#AndrzejWerblan">Lista mówców została wyczerpana.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#AndrzejWerblan">Zamykam dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#AndrzejWerblan">Obywatele Posłowie! Konwent Seniorów przedstawia Wysokiemu Sejmowi propozycję podjęcia uchwały zawartej w druku sejmowym nr 140.</u>
          <u xml:id="u-33.3" who="#AndrzejWerblan">Do projektu tej uchwały doręczonej Obywatelom Posłom pragnę przekazać następujące sprostowanie:</u>
          <u xml:id="u-33.4" who="#AndrzejWerblan">Na stronie pierwszej: w wierszu szóstym od góry rok 1982 należy zastąpić 1981 r.; wiersz trzeci od dołu powinien brzmieć: „Sejm stwierdza, że wprowadzenie stanu wojennego było koniecznością”.</u>
          <u xml:id="u-33.5" who="#AndrzejWerblan">Kto z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos w sprawie uchwały?</u>
          <u xml:id="u-33.6" who="#AndrzejWerblan">Nikt się nie zgłasza.</u>
          <u xml:id="u-33.7" who="#AndrzejWerblan">Wobec tego przystępujemy do głosowania. Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem uchwały — zechce podnieść rękę.</u>
          <u xml:id="u-33.8" who="#AndrzejWerblan">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-33.9" who="#AndrzejWerblan">Kto jest przeciw? Jeden poseł.</u>
          <u xml:id="u-33.10" who="#AndrzejWerblan">Kto się wstrzymał od głosowania? Nikt. Stwierdzam, że Sejm uchwałę podjął.</u>
          <u xml:id="u-33.11" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-33.12" who="#AndrzejWerblan">Przystępujemy do punktu 2 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Prac Ustawodawczych oraz Komisji Spraw Wewnętrznych i Wymiaru Sprawiedliwości o przedstawionym przez Radę Państwa projekcie ustawy o szczególnej regulacji prawnej w okresie stanu wojennego (druki nr 132 i 133), dotyczącej zatwierdzenia dekretów z dnia 12 grudnia 1981 r.:</u>
          <u xml:id="u-33.13" who="#AndrzejWerblan">— o stanie wojennym (Dz. U. nr 29, poz. 154), — o postępowaniach szczególnych w sprawach o przestępstwa i wykroczenia w czasie obowiązywania stanu wojennego (Dz. U. nr 29, poz. 156), — o przekazaniu do właściwości sądów wojskowych spraw o niektóre przestępstwa oraz o zmianie ustroju sądów wojskowych i wojskowych jednostek organizacyjnych Prokuratury Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej w czasie obowiązywania stanu wojennego (Dz. U. nr 29, poz. 157), — o przebaczeniu i puszczeniu w niepamięć niektórych przestępstw i wykroczeń (Dz. U. nr 29, poz. 158).</u>
          <u xml:id="u-33.14" who="#AndrzejWerblan">Głos ma poseł sprawozdawca poseł Zygmunt Surowiec.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#ZygmuntSurowiec">Wysoki Sejmie! Przeżywamy szczególny okres w dziejach naszego ludowego państwa. Z protestu klasy robotniczej i chłopskiej zrodził się w 1980 roku społeczny ruch na rzecz socjalistycznej odnowy naszego życia politycznego i gospodarczego. Ruch ten zyskał akceptację zdecydowanej większości społeczeństwa. Mimo trudnych warunków, konsekwentnie realizowano postanowienia zawarte w umowach społecznych, w stosunkowo krótkim czasie wiele zrobiono na rzecz szeroko zakrojonych reform naszego życia. Gdy opadną emocje, w miarę stabilizacji życia w naszym kraju, społeczeństwo będzie mogło obiektywniej ocenić wysiłki państwa w tej dziedzinie. Przypomnę tylko niektóre z nich. Sejm rozpatrzył i zatwierdził rządowy program antykryzysowy. Uchwalił szereg ustaw o zasadniczym znaczeniu, do których zaliczyć należy ustawę o samorządzie załogi przedsiębiorstwa państwowego oraz ustawę o przedsiębiorstwach państwowych.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#ZygmuntSurowiec">W komisjach sejmowych trwają prace nad pakietem przedłożonych przez Rząd ustaw związanych z wprowadzeniem reformy gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-34.2" who="#ZygmuntSurowiec">Duże znaczenie dla rozwoju oświaty i nauki mieć będzie uchwalenie ustawy Karta Nauczyciela, a także przygotowywanej ustawy o szkolnictwie wyższym. Mamy przed sobą uchwalenie ustawy o związkach zawodowych. Wiele uczyniono w zakresie doskonalenia polityki socjalnej. Znacznie wzrosły płace i świadczenia socjalne. Podniesiono najniższe emerytury i renty. Zaawansowane są prace nad ustawą o powszechnym zaopatrzeniu emerytalnym oraz szeregiem innych ustaw o dużym znaczeniu społecznym.</u>
          <u xml:id="u-34.3" who="#ZygmuntSurowiec">Czy bilans ostatniego okresu nie mógłby być bogatszy, a nasze działania skuteczniejsze?</u>
          <u xml:id="u-34.4" who="#ZygmuntSurowiec">Myślę, że odpowiedzieć na to pytanie można jednoznacznie — tak — gdyby nie stała temu na przeszkodzie działalność antysocjalistycznych sił, które szermując chwytliwymi frazesami, rozwijały wrogą, destrukcyjną działalność i doprowadziły nasz kraj do stanu krytycznego, grożącego katastrofą narodową. Z sejmowej trybuny w minionym roku nieraz padały słowa ostrzeżeń pod ich adresem. Daliśmy temu wyraz w uchwale Sejmu przyjętej jednogłośnie w dniu 31 października ub. roku.</u>
          <u xml:id="u-34.5" who="#ZygmuntSurowiec">Wysiłki Sejmu i Rządu były niweczone, a apele nie były respektowane. W miarę upływu czasu kierownicze gremia i wiele ogniw NSZZ „Solidarność” coraz szerzej otwierały podwoje swych organizacji dla sił antysocjalistycznych, utożsamiały się z nimi i kierowały związek na tory walki z socjalistycznym państwem, jego organami władzy. Napięcie rosło nieustannie. Komisja krajowa „Solidarności” paraliżowała koncepcję frontu porozumienia narodowego i podjęła uchwały otwarcie wyznaczające terminy, formy, działania w kierunku obalenia legalnie istniejących władz państwowych. Zatrzasnęła drzwi do porozumienia i ogłosiła przejście do konfrontacji. Uchwały „Solidarności” podjęte w Radomiu i Gdańsku stanowiły już otwarte wyzwanie.</u>
          <u xml:id="u-34.6" who="#ZygmuntSurowiec">W obliczu bezpośredniego zagrożenia państwa i narodu Rada Państwa, działając na podstawie art. 33 Konstytucji, podjęła uchwałę w sprawie wprowadzenia stanu wojennego ze względu na bezpieczeństwo państwa. Równocześnie uchwaliła dekrety:</u>
          <u xml:id="u-34.7" who="#ZygmuntSurowiec">— o stanie wojennym, — o postępowaniach szczególnych w sprawach o przestępstwa i wykroczenia w czasie obowiązywania stanu wojennego, — o przekazaniu do właściwości sądów wojskowych spraw o niektóre przestępstwa oraz o zmianie ustroju sądów wojskowych i wojskowych jednostek organizacyjnych Prokuratury PRL w czasie obowiązywania stanu wojennego, — o przebaczeniu i puszczeniu w niepamięć niektórych przestępstw i wykroczeń.</u>
          <u xml:id="u-34.8" who="#ZygmuntSurowiec">Wysoki Sejmie! Sejmowa Komisja Spraw Wewnętrznych i Wymiaru Sprawiedliwości oraz Komisja Prac Ustawodawczych na wspólnym posiedzeniu w dniu 13 stycznia bieżącego roku, po wysłuchaniu informacji Rady Państwa uznały, że sytuacja, jaka wytworzyła się w kraju przed wprowadzeniem stanu wojennego wyczerpywała znamiona stanu wyższej konieczności w jej konstytucyjnym rozumieniu. Kraj wstrząsany był bowiem nie kończącymi się strajkami, wzniecanymi na podłożu politycznym. Rozpoczęły się zorganizowane ataki na organizacje polityczne i ich działaczy. Podejmowano akcje przeciwko międzynarodowym sojuszom, będącym trwałym fundamentem suwerennego bytu Polski Ludowej. Atakowano organy władzy państwowej oraz dezorganizowano struktury funkcjonowania państwa. Systematycznie wywierano presję na działalność Sejmu i jego organów. Wreszcie przystąpiono otwarcie do zaprogramowania i organizowania przygotowań do konfrontacji z socjalistycznym państwem. Szczególnym wyrazem tego były wspomniane już uchwały „Solidarności” podjęte w Radomiu i Gdańsku.</u>
          <u xml:id="u-34.9" who="#ZygmuntSurowiec">Świadomość tych faktów wśród obywateli naszego kraju była powszechna. Nikt racjonalnie myślący nie mógł mieć wątpliwości, że zagrażały one bezpośrednio bezpieczeństwu państwa i społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-34.10" who="#ZygmuntSurowiec">Podejmując decyzje w przedmiocie wprowadzenia stanu wojennego na obszarze Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej należało rozróżnić:</u>
          <u xml:id="u-34.11" who="#ZygmuntSurowiec">— po pierwsze — samo ustanowienie stanu wojennego oraz</u>
          <u xml:id="u-34.12" who="#ZygmuntSurowiec">— po drugie — określenie skutków prawnych wprowadzenia tego stanu, to jest wskazania, jakim zmianom, ewentualnie zawieszeniu, ulegają na czas trwania stanu wojennego niektóre przepisy obowiązujących aktów prawnych, w tym także ustaw i dekretów.</u>
          <u xml:id="u-34.13" who="#ZygmuntSurowiec">Rada Państwa stanęła w tej kwestii wobec pewnej trudności prawnej. Do wprowadzenia stanu wojennego Rada Państwa uprawniona jest bowiem w myśl art. 33 ust. 2 Konstytucji w każdym czasie, bez względu na to czy sesja Sejmu jest otwarta, czy nie. W ustawodawstwie polskim brak było jednak norm, które by określały w sposób trwały skutki prawne wprowadzenia stanu wojennego. Normy takie powinny były być wcześniej ustanowione w formie ustawy lub dekretu. Wobec ich braku Rada Państwa zmuszona była rozstrzygnąć tę rzecz na szczególnej drodze legislacyjnej, której owocem jest dekret z dnia 12 grudnia ubiegłego roku o stanie wojennym oraz pozostałe dekrety.</u>
          <u xml:id="u-34.14" who="#ZygmuntSurowiec">Trzeba nadmienić, że Rada Państwa, wprowadzając stan wojenny, w ramach luki prawnej w tym zakresie, była zobowiązana do jego uregulowania. W przeciwnym bowiem razie takie niezbędne regulacje musiałyby podejmować organy wyznaczone w akcie wprowadzającym stan wojenny, a więc organy administracji państwowej, działające w stanie wyższej konieczności.</u>
          <u xml:id="u-34.15" who="#ZygmuntSurowiec">Nie sposób więc nie podkreślić, że akty powyższe powstały w okolicznościach niezwykłych, ale i w szczególnym trybie, jako wynik niezbędnych przedsięwzięć prawnych, zmierzających do rzeczywistego wprowadzenia w życie uchwały o stanie wojennym Zgodnie z pismem przedstawionym obywatelom posłom w druku sejmowym nr 132 Rada Państwa wystąpiła o zatwierdzenie tych dekretów w drodze ustawy. Podobne argumenty uzasadniają także wydanie dekretu o przebaczeniu i puszczeniu w niepamięć niektórych przestępstw i wykroczeń, tym bardziej, że nie zawiera on norm niekorzystnych dla obywateli, a przeciwnie — wyraża humanitarny wzgląd na umożliwienie normalnego życia i pracy tym, którzy wcześniej z różnych powodów weszli w kolizję z prawem.</u>
          <u xml:id="u-34.16" who="#ZygmuntSurowiec">Przedstawiony Wysokiej Izbie do uchwalenia projekt ustawy o szczególnej regulacji prawnej w okresie stanu wojennego przewiduje zatwierdzenie wszystkich czterech dekretów Rady Państwa. Ustawa ta stwierdza równocześnie, że wspomniane dekrety obowiązywać będą do czasu wydania ustawy o stanie wojennym, a więc ustawy, która wypełni wspomnianą lukę prawną i wyraźnie określi warunki oraz zasady i tryb wprowadzania takiego stanu. Należy wyrazić przekonanie, że Rada Państwa przyspieszy prace nad tą ustawą.</u>
          <u xml:id="u-34.17" who="#ZygmuntSurowiec">Zatwierdzając dekrety Rady Państwa z dnia 12 grudnia ubiegłego roku, projekt ustawy przewiduje dokonanie jednocześnie pewnej zmiany w art. 53 dekretu o stanie wojennym. W myśl art. 53 ust. 1 od decyzji w sprawach dotyczących niektórych praw i obowiązków obywateli oraz w sprawach funkcjonowania administracji państwowej i gospodarki narodowej, na przykład: dotyczących zmiany miejsca pobytu stałego lub czasowego, pobytu w strefie nadgranicznej, zwoływania i odbywania wszelkiego rodzaju zgromadzeń, rozpowszechniania publikacji i widowisk, uproszczonych zasad rejestracji stanu cywilnego — nie przysługuje odwołanie do organów administracji państwowej wyższego stopnia. Takiego uproszczonego postępowania wymaga określona sytuacja stanu wojennego i związana z tym konieczność zapewnienia sprawnej realizacji decyzji administracyjnych w tych sprawach.</u>
          <u xml:id="u-34.18" who="#ZygmuntSurowiec">W art. 53 ust. 2 wspomnianego dekretu stanowi się, że decyzje administracyjne w wymienionych wyżej sprawach zostały wyłączone spod możliwości zaskarżenia do sądu administracyjnego z powodu ich niezgodności z prawem. Właśnie tej kwestii dotyczy zawarta w projekcie przedstawionej ustawy zmiana dekretu o stanie wojennym. Mianowicie dopuszcza się możliwość zaskarżenia do sądu administracyjnego określonych decyzji w sprawach indywidualnych, wydawanych również w czasie obowiązywania stanu wojennego.</u>
          <u xml:id="u-34.19" who="#ZygmuntSurowiec">W samej zaś ustawie o szczególnej regulacji prawnej w okresie stanu wojennego według druku sejmowego nr 132 sejmowe komisje, które reprezentuję — proponują preambułę, określającą między innymi cele, jakie przyświecają ustawodawcy przy uchwaleniu ustawy, uzupełnić o zdanie w brzmieniu: „a także dla stworzenia warunków skutecznej ochrony suwerenności i niepodległości Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej”. Podobne zdanie zawiera preambuła dekretu o stanie wojennym.</u>
          <u xml:id="u-34.20" who="#ZygmuntSurowiec">W toku dyskusji na posiedzeniu Komisji Spraw Wewnętrznych i Wymiaru Sprawiedliwości oraz Komisji Prac Ustawodawczych posłowie zgłosili nadto następującą uwagę do projektu ustawy: Czy słuszne jest przewidziane w dekrecie o postępowaniach szczególnych w sprawach o przestępstwa i wykroczenia w czasie obowiązywania stanu wojennego, zagrożenie najwyższym wymiarem kary, to jest kary śmierci oraz kary 25 lat pozbawienia wolności. W kwestii tej komisje zostały poinformowane, że Przewodniczący Rady Państwa przekazał Prokuratorowi Generalnemu PRL zalecenie Rady Państwa, by prokuratorzy nie proponowali w przygotowywanych przez siebie aktach oskarżenia wymienionych kar bez zgody Prokuratora Generalnego, naturalnie z wyjątkiem pospolitych zbrodni kryminalnych. Komisje uznały powyższe wyjaśnienie za wystarczające i przyjęły je do wiadomości. Należy dodać, że dotychczas takich kar nie orzekano.</u>
          <u xml:id="u-34.21" who="#ZygmuntSurowiec">Warto na marginesie głównego toku rozważań wspomnieć i o tym, że jak wynika z analizy zagadnienia, wszystkie podjęte przez Radę Państwa akty normatywne, związane z wprowadzeniem w Polsce stanu wojennego, nie naruszają przepisów ratyfikowanych przez nasze państwo w Międzynarodowych Paktach Praw Człowieka. Art. 4 tej konwencji upoważnia bowiem państwa-sygnatariuszy w przypadku, kiedy znajdą się w stanie wyjątkowego niebezpieczeństwa, zawieszać przyjęte na siebie zobowiązania w zakresie praw obywatelskich pod warunkiem, że zostanie to urzędowo ogłoszone, a kroki podejmowane nie pociągają za sobą dyskryminacji z powodu rasy, koloru skóry, płci, języka, religii czy pochodzenia społecznego. Żaden z przytoczonych powyżej przypadków, jak wiadomo, nie dotyczy sytuacji w naszym kraju.</u>
          <u xml:id="u-34.22" who="#ZygmuntSurowiec">Obywatele Posłowie! Kiedy w dniu 13 grudnia ubiegłego roku Przewodniczący Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego, generał Wojciech Jaruzelski zwracał się w przemówieniu radiowym do wszystkich Polek i Polaków, powiedział między innymi: „Naród ma dosyć siły i mądrości, aby rozwinąć sprawny i demokratyczny system socjalistycznych rządów”.</u>
          <u xml:id="u-34.23" who="#ZygmuntSurowiec">Tygodnie, jakie upłynęły od tego dnia i w których nasze ludowe wojsko i siły porządkowe zapewniły narodowi po raz pierwszy od wielu miesięcy upragnione bezpieczeństwo dnia codziennego, spokój społeczny i perspektywę na przyszłość, są potwierdzeniem tamtych słów.</u>
          <u xml:id="u-34.24" who="#ZygmuntSurowiec">Sądzę, że naszemu społeczeństwu, a szczególnie młodemu pokoleniu, nie zabraknie również rozwagi, aby wytrwale działać na rzecz stabilizacji naszego życia społeczno-gospodarczego, bo tylko w ten sposób można stworzyć realne warunki, w których stan wojenny okaże się zbędny.</u>
          <u xml:id="u-34.25" who="#ZygmuntSurowiec">Z upoważnienia Komisji Spraw Wewnętrznych i Wymiaru Sprawiedliwości oraz Komisji Prac Ustawodawczych wnoszę, aby Sejm uchwalić raczył ustawę o szczególnej regulacji prawnej w okresie stanu wojennego z druku sejmowego nr 132 wraz z poprawkami zawartymi w druku sejmowym nr 133. Dziękuję za uwagę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#AndrzejWerblan">Dziękuję obywatelowi posłowi sprawozdawcy.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#AndrzejWerblan">Czy ktoś z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos w tej sprawie?</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#AndrzejWerblan">Nikt się nie zgłasza.</u>
          <u xml:id="u-35.3" who="#AndrzejWerblan">Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-35.4" who="#AndrzejWerblan">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem w całości projektu ustawy o szczególnej regulacji prawnej w okresie stanu wojennego wraz z poprawkami proponowanymi przez Komisję Prac Ustawodawczych oraz Komisję Spraw Wewnętrznych i Wymiaru Sprawiedliwości — zechce podnieść rękę.</u>
          <u xml:id="u-35.5" who="#AndrzejWerblan">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-35.6" who="#AndrzejWerblan">Kto jest przeciw? 1 poseł.</u>
          <u xml:id="u-35.7" who="#AndrzejWerblan">Kto się wstrzymał od głosowania? 5 posłów. Stwierdzam zatem, że Sejm uchwalił ustawę o szczególnej regulacji prawnej w okresie stanu wojennego, zatwierdzającą dekrety z dnia 12 grudnia 1981 r.</u>
          <u xml:id="u-35.8" who="#AndrzejWerblan">Na tym kończymy dzisiejsze obrady.</u>
          <u xml:id="u-35.9" who="#AndrzejWerblan">Proszę Obywatela Sekretarza Posła Jacka Ramiana o odczytanie komunikatów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#JacekRamian">Bezpośrednio po zakończeniu obrad Sejmu w dniu dzisiejszym odbędą się posiedzenia następujących Komisji:</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#JacekRamian">— Nauki i Postępu Technicznego — sala nr 118,</u>
          <u xml:id="u-36.2" who="#JacekRamian">— Gospodarki Morskiej i Żeglugi — sala nr 101.</u>
          <u xml:id="u-36.3" who="#JacekRamian">Zarządzam przerwę w obradach do jutra, to jest do dnia 26 stycznia, do godz. 9.</u>
          <u xml:id="u-36.4" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu o godz. 22 min. 25.)</u>
          <u xml:id="u-36.5" who="#komentarz">(Wznowienie posiedzenia o godz. 9 min. 05.)</u>
          <u xml:id="u-36.6" who="#komentarz">(Na posiedzeniu przewodniczą Marszałek Sejmu Stanisław Gucwa oraz wicemarszałek Halina Skibniewska.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#HalinaSkibniewska">Wznawiam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#HalinaSkibniewska">Na sekretarzy powołuję posłów Barbarę Krzemień i Mieczysława Tarnawę.</u>
          <u xml:id="u-37.2" who="#HalinaSkibniewska">Protokół i listę mówców prowadzić będzie poseł Mieczysław Tarnawa.</u>
          <u xml:id="u-37.3" who="#HalinaSkibniewska">Proszę Posłów Sekretarzy o zajęcie miejsc przy stole prezydialnym.</u>
          <u xml:id="u-37.4" who="#HalinaSkibniewska">Przystępujemy do punktu 3 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Oświaty i Wychowania oraz Komisji Prac Ustawodawczych o rządowym projekcie ustawy Karta Nauczyciela (druki nr 109, 119, 119A i 119B).</u>
          <u xml:id="u-37.5" who="#HalinaSkibniewska">Głos ma sprawozdawca poseł Józefa Matyńkowska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#JózefaMatyńkowska">Obywatelko Marszałku! Wysoki Sejmie! Z upoważnienia Komisji Oświaty i Wychowania oraz Komisji Prac Ustawodawczych, mam zaszczyt przedstawić stanowisko obydwu Komisji wobec rządowego projektu ustawy Karta Nauczyciela.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#JózefaMatyńkowska">Ma miejsce to dziś, w warunkach zmienionych, jednak nic nie zmienia faktu, iż „kształceniem i wychowaniem młodzieży stoją rzeczypospolite”. Tę świadomość ma władza i społeczeństwo i chociaż szkoła nie wyszła zwycięsko z dotychczasowego etapu odnowy. W imię tej świadomości na początku trudnej drogi porządkowania naszej Ludowej Rzeczypospolitej, Sejm przystępuje niniejszą ustawą do uporządkowania spraw oświaty i podniesienia rangi nauczycielstwa polskiego.</u>
          <u xml:id="u-38.2" who="#JózefaMatyńkowska">Przedłożony do pierwszego czytania w dniu 31 października ubiegłego roku projekt ustawy Karta Nauczyciela wpłynął do laski marszałkowskiej w atmosferze szczególnego napięcia ogarniającego środowiska nauczycielskie. Symptomy tego napięcia narastały i miały swoje źródło nie tyle w zjawiskach kryzysu, co w stylu realizacji socjalistycznej odnowy na polu oświaty. Chodziło o zerwanie z biurokratycznymi nawykami pracy organów zarządzających oświatą, o podjęcie wysiłku działania szybkiego, o faktyczną realizację nagromadzonych przez lata słusznych potrzeb nauczyciela i szkoły. Ale napięcia powodowały również takie działania niektórych grup nauczycieli, które dezorganizowały niezbędny dla powodzenia procesu dydaktyczno-wychowawczego normalny rytm pracy szkoły i wprowadzały elementy dezorientacji ideowej i moralnej w umysły młodzieży. Wtedy już powszechna była w społeczeństwie świadomość olbrzymich niedostatków w dziedzinie oświaty.</u>
          <u xml:id="u-38.3" who="#JózefaMatyńkowska">Wywołane tym niepokoje wyrażały się nie tylko w dyskusjach i rozlicznych postulatach środowisk nauczycielskich, niepokoje drążyły całe społeczeństwo, a ostro podnoszone braki na wszystkich szczeblach oświaty składały się na opinię niedoceniania wagi problemów szkolnictwa i rangi stanu nauczycielskiego w ostatnim dziesięcioleciu.</u>
          <u xml:id="u-38.4" who="#JózefaMatyńkowska">O właściwe dostrzeganie spraw oświaty w polityce państwa upomnieli się robotnicy w burzliwych dniach sierpnia. Porozumienia między Komisją Rządową a Komitetem Międzyzakładowym NSZZ „Solidarność” w Gdańsku oraz późniejsze porozumienia między związkami nauczycielskimi a Ministerstwem Oświaty i Wychowania zobowiązywały do podjęcia zdecydowanych działań w różnych dziedzinach oświaty i wychowania oraz podkreślały słuszność przeważającej większości postulatów od lat zgłaszanych przez Związek Nauczycielstwa Polskiego, mocno podkreślonych w dyskusji przed VIII Zjazdem Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, a podjętych później również przez IX Nadzwyczajny Zjazd PZPR.</u>
          <u xml:id="u-38.5" who="#JózefaMatyńkowska">Obydwa związki zawodowe nauczycieli przejawiały intensywną działalność opartą na autentycznej więzi ze środowiskami nauczycielskimi. Zgłoszono wiele cennych inicjatyw — były nimi projekty zmian w programach nauczania przedmiotów humanistycznych, opracowano przy udziale wielu wybitnych naukowców i praktyków szereg ekspertyz i diagnoz. Przystąpiono do rozwiązywania nabrzmiałych problemów socjalno-bytowych pracowników oświaty oraz akcentowano konieczność zmiany warunków, w których odbywa się nauczanie i wychowanie.</u>
          <u xml:id="u-38.6" who="#JózefaMatyńkowska">Znana była uchwała 32 Zjazdu Związku Nauczycielstwa Polskiego, zobowiązująca Zarząd Główny do takiego toku prac nad nowelizacją Karty Praw i Obowiązków Nauczyciela, aby nowy rok szkolny 1981–1982 stworzył niezbędne warunki polskiej szkole do skupienia jej uwagi na poziomie wychowania i właściwej organizacji procesu dydaktycznego.</u>
          <u xml:id="u-38.7" who="#JózefaMatyńkowska">W toku wielu konsultacji i wytężonej pracy określonych grup roboczych ZNP — Oświata oraz Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność”, przy współudziale Ministerstwa Oświaty i Wychowania oraz grupy posłów, powstał tak zwany uzgodniony projekt ustawy, który wraz z uzasadnieniem i protokółem rozbieżności został przekazany Rządowi w dniu 16 lipca 1981 roku. W tym samym miesiącu została podjęta uchwała IX Nadzwyczajnego Zjazdu PZPR. Pozwalam sobie odwołać się do jej fragmentu: „O poziomie pracy szkoły i efektach jej działalności w sposób zasadniczy decyduje kadra nauczycielska, jej kwalifikacje zawodowe i wiedza ogólna, postawy ideowo-moralne, a także sytuacja materialna (…) istnieje zatem pilna potrzeba kompleksowego rozwiązywania wszystkich spraw zawodu nauczycielskiego, co powinno znaleźć swoje odzwierciedlenie w znowelizowanej Karcie Nauczyciela. W tym celu niezbędne jest (…) zrealizowanie w najbliższych trzech latach rządowego programu poprawy warunków materialnych pracowników oświaty i wychowania”.</u>
          <u xml:id="u-38.8" who="#JózefaMatyńkowska">Zdawałoby się, że zaistniały wszystkie przesłanki, aby w trudniejszych aniżeli kiedykolwiek dotąd warunkach przystąpić do rozwiązywania nagromadzonych przez lata problemów oświatowych; rozwiązywania w duchu zawartych umów społecznych i w poszanowaniu uchwały najwyższego forum partyjnego.</u>
          <u xml:id="u-38.9" who="#JózefaMatyńkowska">Rok szkolny rozpoczął się 1 września praktycznie bez programów czy instrukcji programowych, przy braku podręczników do klasy IV, przy dużych kłopotach z innymi podręcznikami, przy — jak co roku — nie dokończonych remontach. Środowiska nauczycielskie pracując, cierpliwie oczekiwały swojej Karty.</u>
          <u xml:id="u-38.10" who="#JózefaMatyńkowska">Przedłużający się tok prac legislacyjnych w Rządzie, a później przedłożony projekt rządowy Karty Nauczyciela stały się przyczyną spontanicznego protestu Związku Nauczycielstwa Polskiego. Protest ten nie naruszał rytmu pracy szkoły, co stanowi istotną różnicę w zestawieniu z późniejszymi akcjami strajkowymi w szkole. Przedłożony projekt rządowy uwzględniał szereg zasadniczych postulatów zawartych w koncepcji związkowej. Usuwał postanowienia dotychczas obowiązującej Karty, które w sposób rażący uchybiały zasadom sprawiedliwości społecznej.</u>
          <u xml:id="u-38.11" who="#JózefaMatyńkowska">Niezależnie od tego projekt rządowy zawierał propozycje, z którymi środowiska nauczycielskie nie mogły się zgodzić. Dotyczyło to szczególnie harmonogramu wdrażania przepisów Karty, rozłożonego na okres do roku 1985 oraz przepisów emerytalnych. Protest nauczycieli znalazł swój wyraz także w tysiącach listów, telegramów, teleksów kierowanych do sejmowej Komisji Oświaty i Wychowania za pośrednictwem ogniw związkowych, od gron pedagogicznych, podstawowych organizacji partyjnych, organizacji ZSL i SD i indywidualnych nauczycieli. W proteście tym, jak nigdy dotąd, wyraziła się niezgoda na obniżanie poziomu socjalno-bytowego nauczycieli, na spychanie szkoły i nauczycieli na dalekie miejsce w hierarchii potrzeb społecznych, niezgoda na praktyki władz oświatowych zmierzające do nadmiernego obciążenia nauczycieli różnymi obowiązkami.</u>
          <u xml:id="u-38.12" who="#JózefaMatyńkowska">Było to podniesienie głowy tych, co dotychczas godzili się na wszystko, była to obrona godności i tożsamości polskiego nauczyciela, było to również poczucie więzi z tymi, którzy po wielu latach trudnej pracy odeszli już na emeryturę. Tak gorącego klimatu dyskusji i takiej presji społecznej w środowiskach nauczycielskich nie odnotowaliśmy w całym 35-leciu powojennym. Klimat ten został dodatkowo skomplikowany w ostatnich tygodniach listopada ubiegłego roku zakłócającymi rytm pracy szkoły strajkami szkolnymi w Lubelskiem, których organizatorami były ogniwa związku „Solidarność”. Niepowetowane szkody wychowawcze akcji strajkowych, w których uczestniczyła młodzież i dzieci dadzą o sobie jeszcze znać, a dzisiaj mówią o nich z głębokim niepokojem rodzice.</u>
          <u xml:id="u-38.13" who="#JózefaMatyńkowska">W takiej atmosferze komisje sejmowe przystąpiły do pracy nad projektem ustawy z pełną świadomością potrzeby możliwie szybkiego toku prac, ale bez uszczerbku dla poprawności ustawy i zadania sprostania oczekiwaniom społecznym. Pracy poselskiej towarzyszyły przekonania:</u>
          <u xml:id="u-38.14" who="#JózefaMatyńkowska">— po pierwsze — o potrzebie rzetelnego zapoznania się ze wszystkimi nadesłanymi uwagami, propozycjami i wnioskami,</u>
          <u xml:id="u-38.15" who="#JózefaMatyńkowska">— po drugie — o konieczności prowadzenia szerokiej konsultacji społecznej w formie spotkań poselskich, spotkań wojewódzkich zespołów poselskich,</u>
          <u xml:id="u-38.16" who="#JózefaMatyńkowska">— po trzecie — o nieodzowności pracy przy współudziale przedstawicielstw obu związków zawodowych, skupiających nauczycieli.</u>
          <u xml:id="u-38.17" who="#JózefaMatyńkowska">Przywiązywaliśmy również dużą wagę do szybkiej i rzetelnej informacji w prasie oraz środkach masowego przekazu.</u>
          <u xml:id="u-38.18" who="#JózefaMatyńkowska">W sprawie merytorycznej materii ustawy byliśmy przekonani, że niezbędna jest i pilnie potrzebna szeroka ustawa o edukacji narodowej, podejmująca perspektywicznie rozwiązania systemowe w oświacie, niezbędna jest decentralizacja zarządzania oświatą, dająca szersze uprawnienia niższym szczeblom, szczególnie radom pedagogicznym. Widzieliśmy również potrzebę uwzględnienia opiniodawczej i kontrolnej roli czynnika społecznego w formie — przykładowo może — społecznych rad oświaty i wychowania, których koncepcję podjęło i opracowuje Ministerstwo Oświaty i Wychowania.</u>
          <u xml:id="u-38.19" who="#JózefaMatyńkowska">Wychodziliśmy z założenia, że ustawa powinna być dokumentem powstającym na podstawie nowego życia, w którym nie o przywileje pewnej grupy społecznej chodzi, ale o realizację obowiązku państwa wobec edukacji swojego narodu.</u>
          <u xml:id="u-38.20" who="#JózefaMatyńkowska">Na etapie roboczym została powołana podkomisja, w skład której weszli posłowie z Komisji Prac Ustawodawczych, Komisji Oświaty i Wychowania oraz Komisji Nauki i Postępu Technicznego. Podkreślić należy udział i dorobek sejmowej Komisji Kultury i Sztuki, której członkowie odbyli szereg konsultacji z nauczycielami szkół artystycznych i wnieśli wiele cennych uwag dotyczących specyfiki szkolnictwa artystycznego. W pracach podkomisji posłowie reprezentowali wszystkie partie polityczne, koła i ugrupowania poselskie, w pełni wykorzystano wszystkie zgłoszone wnioski i opinie. Uczestnikami prac był zespół roboczy Ministerstwa Oświaty i Wychowania, przedstawiciele zainteresowanych resortów, agend rządowych i instytucji. Posiedzenia podkomisji i wyłonionych z niej zespołów roboczych stały się szeroką płaszczyzną wymiany myśli, ścierania się racji i poglądów oraz uważnej analizy wszystkich opinii prezentowanych przez przedstawicielstwo Zarządu Głównego Związku Nauczycielstwa Polskiego oraz sekcji oświaty NSZZ „Solidarność”. Podkreślam, że przedstawiciele związków zawodowych uczestniczyli we wszystkich etapach prac nad projektem ustawy, mieli maksymalną możliwość prezentowania swoich koncepcji, a zespoły poselskie z największą wnikliwością analizowały przedstawione propozycje uwzględniając niemal wszystkie i wielokrotnie powracając do zapisów już uzgodnionych. Z obowiązku posła sprawozdawcy nie waham się stwierdzić, że w wykonywaniu pracy poselskiej nad prezentowanym dzisiaj projektem ustawy byliśmy wierni złożonemu ślubowaniu poselskiemu i naszej ludzkiej uczciwości.</u>
          <u xml:id="u-38.21" who="#JózefaMatyńkowska">W dyskusjach na posiedzeniach komisji, zespołów roboczych i wspólnych posiedzeniach obu Komisji zwracano uwagę przede wszystkim na następujące zagadnienia:</u>
          <u xml:id="u-38.22" who="#JózefaMatyńkowska">— po pierwsze — takie zapisanie obowiązków nauczyciela, aby uwzględnić podmiot pracy szkoły, to znaczy ucznia, i zobowiązać każdego nauczyciela do odkrywania i rozwijania uzdolnień ucznia,</u>
          <u xml:id="u-38.23" who="#JózefaMatyńkowska">— po drugie — takie dokonanie zapisów, aby w pierwszej kolejności uwzględnić wszystkie problemy emerytów i nasze obowiązki względem tych, którzy swoje życie zawodowe oddali szkole i wychowankom,</u>
          <u xml:id="u-38.24" who="#JózefaMatyńkowska">— po trzecie — takie sprecyzowanie obowiązków i praw nauczyciela, aby chroniły jego godność osobistą, gwarantowały mu autonomię i dawały możliwość pełnej stabilizacji w zawodzie,</u>
          <u xml:id="u-38.25" who="#JózefaMatyńkowska">— po czwarte — zagwarantowanie możliwości wykorzystywania przez nauczycieli uprawnień w sferze socjalno-bytowej posiadanych już przez inne grupy zawodowe, mam tutaj na myśli dodatek za wysługę lat, fundusz socjalny, mieszkaniowy i inne, po piąte — zapewnienie związkom zawodowym pełnienia zadań ochrony praw i interesów pracowniczych przez ustawowe zagwarantowanie opiniowania i uzgadniania z nimi wszystkich aktów wykonawczych.</u>
          <u xml:id="u-38.26" who="#JózefaMatyńkowska">Podkomisja dysponowała wszechstronnym materiałem merytorycznym, na który składały się protokoły zawartych porozumień społecznych, projekt ustawy Karta Nauczyciela, opracowany i opublikowany przez Związek Nauczycielstwa Polskiego, projekt ustawy Status Nauczyciela opracowany przez „Solidarność”, projekt uzgodniony i przedstawiony przez resort do prac rządowych oraz przedłożenie rządowe ustawy Karta Nauczyciela. W wyniku prac poselskich powstał projekt ustawy w dużej mierze odmiennej od przedłożenia rządowego.</u>
          <u xml:id="u-38.27" who="#JózefaMatyńkowska">Wiele dyskusji i gorących emocji budził tytuł ustawy. Obydwa związki zobowiązane swoimi Zjazdami dalekie były od uzyskania w tej mierze zbliżonych stanowisk. Uzyskany konsens poselski przedstawiał nazwę kompromisową: Karta o statusie nauczyciela. Tytuł ten został określony w komunikacie „Solidarności” jako „źle pojęty przez posłów kompromis”. Ponieważ od początku zdania posłów były także podzielone, a społecznie ważne było nawiązanie do tradycji, na posiedzeniu obu Komisji w dniu 22 stycznia 1982 r. przyjęto ostateczną nazwę ustawy Karta Nauczyciela.</u>
          <u xml:id="u-38.28" who="#JózefaMatyńkowska">Tekst preambuły, również długo dyskutowany, podkreśla rangę i autorytet szkoły w Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej oraz zapowiada otwarcie drogi do dalszych, kompleksowych prac legislacyjnych nad systemem edukacji narodowej.</u>
          <u xml:id="u-38.29" who="#JózefaMatyńkowska">Elementem nowym w projekcie ustawy jest objęcie jej postanowieniami nauczycieli szkół niepaństwowych i niepaństwowych placówek szkolących. Zapis ten jest wynikiem najnowszych uzgodnień Episkopatu z Rządem i uwzględnia fakt istnienia społeczeństwa pluralistycznego o równych prawach wszystkich wyznań. Nie narusza to w niczym świeckiego charakteru szkoły państwowej, gdyż tylko taka szkoła zapewnia realizację konstytucyjnej zasady tolerancji.</u>
          <u xml:id="u-38.30" who="#JózefaMatyńkowska">Długie i namiętne dyskusje budził zapis art. 6 dotyczący obowiązków nauczyciela. Od początku był to zapis sporny tak dalece, że zespół roboczy zaproponował 4 warianty tekstu. W wyniku dyskusji w podkomisji uzyskano pełną zgodność co do zapisu syntetycznego, wychodząc z założenia, że wyliczenie nawet najistotniejszych problemów nie wyczerpie materii i nie będzie pełne. W ten sposób proponowany tekst art. 6 uzyskał następujące brzmienie:</u>
          <u xml:id="u-38.31" who="#JózefaMatyńkowska">„Nauczyciel obowiązany jest rzetelnie realizować podstawowe funkcje szkoły: dydaktyczną, wychowawczą i opiekuńczą; dążyć do pełni rozwoju osobowości ucznia i własnej. Nauczyciel powinien kształcić i wychowywać młodzież w umiłowaniu ojczyzny, poszanowaniu Konstytucji Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej jako państwa socjalistycznego; w duchu humanizmu, tolerancji, wolności sumienia, sprawiedliwości społecznej i szacunku dla pracy; dbać o kształtowanie u uczniów postaw moralnych i obywatelskich, zgodnie z ideą demokracji, pokoju i przyjaźni między narodami”.</u>
          <u xml:id="u-38.32" who="#JózefaMatyńkowska">Tekst ten jest zgodny z zapisem Międzynarodowego Paktu Praw Gospodarczych, Społecznych i Kulturalnych, uchwalonego przez Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych w 1966 roku, a ratyfikowanego przez Polskę w 1977 roku, którego art. 13, ust. 1 brzmi:</u>
          <u xml:id="u-38.33" who="#JózefaMatyńkowska">„Państwa Strony niniejszego Paktu uznają prawo każdego do nauki. Są one zgodne, że nauczanie powinno zmierzać do pełnego rozwoju osobowości i poczucia godności ludzkiej i umacniać poszanowanie praw człowieka i podstawowych wolności. Są one również zgodne, że nauka powinna umożliwiać wszystkim efektywny udział w wolnym społeczeństwie, rozwijać zrozumienie, tolerancję i przyjaźń między wszystkimi narodami i wszystkimi grupami rasowymi, etnicznymi lub religijnymi, jak również popierać działalność Organizacji Narodów Zjednoczonych na rzecz utrzymania pokoju”.</u>
          <u xml:id="u-38.34" who="#JózefaMatyńkowska">Zapis art. 6 jest odbiciem również Międzynarodowej Karty Nauczyciela, w której w art. 1 podkreśla się:</u>
          <u xml:id="u-38.35" who="#JózefaMatyńkowska">„Podstawowym obowiązkiem wychowawcy-nauczyciela jest szacunek dla osobowości dziecka, odkrywanie i rozwijanie uzdolnień, troska o wychowanie i nauczanie, stałe formowanie moralności ludzkiej i obywatelskiej w duchu demokracji, pokoju i przyjaźni między narodami”.</u>
          <u xml:id="u-38.36" who="#JózefaMatyńkowska">Proponowany przez komisję tekst art. 6 odwołuje się do ustawy najwyższej rangi, jaką jest Konstytucja Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, wydobywając z niej pryncypia naszego porządku państwowego oraz podkreślając socjalistyczny charakter państwa, w którym uchwala się niniejszą ustawę.</u>
          <u xml:id="u-38.37" who="#JózefaMatyńkowska">Nie ma takiego państwa na świecie, któremu byłoby obojętne, jaki kierunek wychowania będzie realizowany w szkołach państwowych. Kształtowanie postaw kosmopolitycznych „obywateli całego świata” nigdy nie leżało w naszej tradycji narodowej i nie może być propozycją na dzisiaj, kiedy racja naszego istnienia związana jest z ochroną i rozwojem państwa socjalistycznego.</u>
          <u xml:id="u-38.38" who="#JózefaMatyńkowska">Projekt poselski jednoznacznie uwzględnia zasadniczą rolę rady pedagogicznej przy powierzaniu funkcji kierowniczych w szkole. Równie pozytywny stosunek rady pedagogicznej warunkuje podjęcie pracy w godzinach ponadwymiarowych w wymiarze większym niż 1/2 obowiązującego nauczyciela wymiaru zajęć.</u>
          <u xml:id="u-38.39" who="#JózefaMatyńkowska">W podobnym duchu chroni się autonomię nauczyciela. Świadczy o tym nie tylko zapis obowiązków w art. 6 ust. 1, stwarzający bardzo szeroką platformę do przyjęcia przez wszystkich; świadectwem intencji ustawodawcy jest zapis art. 12:</u>
          <u xml:id="u-38.40" who="#JózefaMatyńkowska">„1. Nauczyciele mianowani nie podlegają podporządkowaniu służbowemu określonemu w innych przepisach dla mianowanych funkcjonariuszy państwowych.</u>
          <u xml:id="u-38.41" who="#JózefaMatyńkowska">2. Nauczyciel w realizacji programu nauczania ma prawo do swobody stosowania takich metod nauczania i wychowania, jakie uważa za najwłaściwsze spośród uznanych przez współczesne nauki pedagogiczne oraz do wyboru spośród zatwierdzonych do użytku szkolnego podręczników i innych pomocy naukowych.</u>
          <u xml:id="u-38.42" who="#JózefaMatyńkowska">3. Nauczyciel powinien podnosić swą wiedzę ogólną i zawodową, korzystając z prawa pierwszeństwa do uczestnictwa we wszelkich formach doskonalenia zawodowego na najwyższym poziomie”.</u>
          <u xml:id="u-38.43" who="#JózefaMatyńkowska">Należy do tego dodać obowiązek uzyskania w zasadzie zgody nauczyciela przy przenoszeniu, przy podjęciu pracy w godzinach ponadwymiarowych — z uwzględnieniem art. 34, ust. 1, kiedy to „w szczególnych wypadkach, podyktowanych wyłącznie koniecznością realizacji programu nauczania lub zapewnienia opieki w placówkach opiekuńczo-wychowawczych” można zobowiązać nauczyciela do „odpłatnej pracy w godzinach ponadwymiarowych, zgodnie z posiadaną specjalnością, których liczba nie może przekroczyć 1/4 obowiązującego go tygodniowego wymiaru zajęć”.</u>
          <u xml:id="u-38.44" who="#JózefaMatyńkowska">Gwarantuje się prawo do urlopu w wymiarze 6-tygodniowym.</u>
          <u xml:id="u-38.45" who="#JózefaMatyńkowska">Wszystko to da je ustawowe gwarancje poszanowania autonomii nauczyciela. Nadmieniam również, że uległ skreśleniu zapis o wykonywaniu poleceń służbowych — art. 5 ust. 2 przedłożenia rządowego. Autonomii tej nie narusza zapis o ślubowaniu nauczycielskim, którego rota została wpisana do ustawy, a fakt ślubowania jest podkreśleniem wyjątkowej roli, jaką pełni nauczyciel w kształtowaniu postaw obywatelskich i zachowaniu bytu narodowego.</u>
          <u xml:id="u-38.46" who="#JózefaMatyńkowska">Projekt ustawy precyzuje wymagania kwalifikacyjne, niezbędne do zajmowania stanowiska nauczyciela. W art. 9 ust. 1 pkt. 1 stawia się wymóg posiadania wyższego wykształcenia, z odpowiednim przygotowaniem pedagogicznym lub ukończenia szkoły kształcącej nauczycieli i podjęcia pracy na stanowisku, do którego są to wystarczające kwalifikacje. Druga część tego zapisu zmierza do stworzenia warunków do mianowania absolwentkom Studium Wychowania Przedszkolnego oraz absolwentom Pedagogicznego Studium Technicznego.</u>
          <u xml:id="u-38.47" who="#JózefaMatyńkowska">Utrzymane zostało w ustawie nawiązanie stosunku pracy na podstawie mianowania lub umowy o pracę. Art. 19 przewiduje — w wypadku zachodzących zmian organizacyjnych szkoły, powodujących całkowitą lub częściową likwidację szkoły i uniemożliwienie zatrudnienia nauczyciela — możliwość przeniesienia go w stan nieczynny, który nie może trwać dłużej niż 6 miesięcy.</u>
          <u xml:id="u-38.48" who="#JózefaMatyńkowska">Sprawą długo dyskutowaną była kwestia oceny pracy nauczyciela. Zgłoszono argumenty mające charakter motywacyjny, uznaniowy, dla realizacji których brak oceny pracy nauczyciela utrudniać mógłby stosowanie nagród, wyróżnień, odznaczeń. Ocena pracy nauczyciela w początkowych latach jego zatrudnienia decydowałaby o przydatności do zawodu i byłaby niezbędnym elementem do uzyskania mianowania. W rezultacie tych dyskusji pozostał zapis art. 6 ust. 2, mówiący o obligatoryjnym dokonywaniu oceny pracy nauczyciela w okresie pierwszych 3 lat zatrudnienia. Po tym okresie można dokonać oceny pracy nauczyciela na wniosek jego samego lub z inicjatywy rady pedagogicznej albo dyrektora szkoły. Ocenie nadano charakter opisowy. Działanie i tryb negatywnej oceny pracy nauczyciela, z zagwarantowaniem możliwości odwołania, ujmuje art. 23.</u>
          <u xml:id="u-38.49" who="#JózefaMatyńkowska">Zasadniczym rozwiązaniem w sferze ekonomicznej Karty jest ustalenie docelowego programu skracania wymiaru obowiązkowych zajęć dydaktycznych, wychowawczych nauczycieli, którego pierwszy etap nastąpił z początkiem roku szkolnego 1981/82. Zgodnie z literą porozumień drugi etap powinien być wdrożony w roku 1982/83.</u>
          <u xml:id="u-38.50" who="#JózefaMatyńkowska">Art. 41, ust. 1 precyzuje tygodniowy obowiązkowy wymiar zajęć dydaktycznych, wychowawczych, prowadzonych bezpośrednio z uczniami lub wychowankami dla nauczycieli zatrudnionych w pełnym wymiarze godzin. Tabela — wielokrotnie dyskutowana — zachowuje w pozycjach utrzymanych brzmienie jak w przedłożeniu rządowym. Należy jednak zaznaczyć, że usunięto z tabeli stanowiska, gdzie istniały trudności w ścisłym określeniu liczby godzin zajęć prowadzonych bezpośrednio z dziećmi czy młodzieżą. Dotyczy to głównie pracowników pedagogicznych poradni wychowawczo-zawodowych, psychologów zatrudnionych w placówkach oświatowo-wychowawczych, pedagogów szkolnych, a także nauczycieli Centralnego Ośrodka Pedagogicznego Szkolnictwa Artystycznego, Centralnego Ośrodka Metodycznego Poradnictwa Wychowawczo-Zawodowego i innych. Problem był długo i gorąco dyskutowany. Komisje przyjęły następujące uzasadnienie:</u>
          <u xml:id="u-38.51" who="#JózefaMatyńkowska">W zapisie tym nie określa się czasu pracy nauczycieli, a tylko wymiar godzin wychowawczych i dydaktycznych prowadzonych z dziećmi i młodzieżą. Stąd też w art. 41, ust. 9 jest delegacja dla Ministra Oświaty i Wychowania w porozumieniu z Ministrem Pracy, Płac i Spraw Socjalnych i innymi zainteresowanymi ministrami do określenia czasu pracy nie wymienionych w tabeli stanowisk. Nie umniejsza to w niczym dużej roli i rangi, jaką spełniają ci pracownicy w systemie oświaty i wychowania. Należy wyraźnie kształtować świadomość, że czas pracy nauczycieli i wychowawców wykracza szeroko poza zakres godzin dydaktycznych.</u>
          <u xml:id="u-38.52" who="#JózefaMatyńkowska">W związku z art. 41, ust. 3 została zgłoszona przez Rząd autopoprawka dotycząca przesunięcia daty zmniejszenia obowiązującego wymiaru godzin zajęć dydaktycznych, wychowawczych z dnia 1 września 1982 r. na dzień 1 września 1983 r. Komisje nie mogły nie podzielić uzasadnienia mówiącego o niemożliwości zrealizowania zatrudnienia zwiększonego w bieżącym roku o dodatkową liczbę 50 tys. osób. Praktycznie należałoby się zgodzić z zatrudnianiem nauczycieli niekwalifikowanych bądź wzrostem liczby ponadwymiarowych zajęć, co byłoby sprzeczne z ideą skracania czasu pracy dydaktycznej nauczycieli, mającą służyć doskonaleniu zawodowemu, pogłębianiu wiedzy ogólnej czy zwiększaniu czasu na odpoczynek. Natomiast komisje proponują utrzymanie daty 1 września 1982 r. w odniesieniu do nauczycieli bibliotekarzy.</u>
          <u xml:id="u-38.53" who="#JózefaMatyńkowska">Szczególny charakter dyskusji wiązał się z całokształtem zagadnień płacowo-emerytalnych. Istniała pełna świadomość i zgodność, że uregulowanie tych problemów na zasadzie sprawiedliwości społecznej jest jedyną szansą na to, żeby w szkolnictwie było lepiej, że jest szansą na wyższą jakość pracy nauczycielskiej i uzasadnia wymagania dotyczące jakości pracy w szkole.</u>
          <u xml:id="u-38.54" who="#JózefaMatyńkowska">Podstawową wartość ma zapis art. 30, ust. 2: „Począwszy od dnia 1 września 1983 r. średnie wynagrodzenie nauczycieli nie może być niższe od średniego wynagrodzenia pracowników inżynieryjno-technicznych, zatrudnionych w przemyśle uspołecznionym”. Rozwiązanie to ma na trwałe zapobiegać rozwidlaniu się w przyszłości poziomu płac tych dwóch grup zawodowych na niekorzyść nauczycieli, co było dotychczas zjawiskiem stale występującym i generalnie zakwestionowanym. Wszystkie pozostałe elementy regulacji spraw płacowych mieszczą się w kategoriach uprawnień, które miały inne zawody wcześniej. Są to dodatki za wysługę lat, za pracę w warunkach trudnych i uciążliwych, istnienie funduszu socjalnego czy mieszkaniowego oraz nagrody jubileuszowe.</u>
          <u xml:id="u-38.55" who="#JózefaMatyńkowska">Wynagrodzenie za godziny ponadwymiarowe przydzielone nauczycielowi wypłacać się będzie według stawki osobistego zaszeregowania nauczyciela; nie będą to godziny płatne 50% i więcej, jak wszędzie, nauczyciele się o to nie upominają. Ale otrzymywać mają awans co dwa lata, pensję za urlop jako średnią z 10 miesięcy.</u>
          <u xml:id="u-38.56" who="#JózefaMatyńkowska">Znane są olbrzymie braki kadry nauczycielskiej i budząca protesty konieczność zatrudniania nauczycieli bez kwalifikacji w ogromnej większości w szkołach wiejskich. Należało stworzyć preferencje dla wiejskich nauczycieli. Służy temu zagwarantowany w art. 60, ust. 3 kredyt bankowy, przysługujący kwalifikowanym nauczycielom, podejmującym pracę na terenie wsi lub w miastach do 5 tys. mieszkańców, prawo do bezpłatnego mieszkania i 10-procentowego dodatku miesięcznego przysługującego nauczycielom wiejskim i pracującym w miastach do 5 tys. mieszkańców, czy prawo do użytkowania działki gruntu szkolnego.</u>
          <u xml:id="u-38.57" who="#JózefaMatyńkowska">Wiele postulatów zgłaszanych na spotkaniach z wyborcami dotyczyło uprawnień emerytalnych. Projekt ustawy likwiduje „stary portfel”. Przyznaje 20-procentowy dodatek do emerytury tym, którzy wykonywali pracę w szkole co najmniej przez 15 lat, oraz w art. 90 precyzuje: „Emerytury i renty nauczycieli podlegają stałemu przeliczeniu wraz ze wzrostem wynagrodzenia czynnych nauczycieli”.</u>
          <u xml:id="u-38.58" who="#JózefaMatyńkowska">Wychodząc naprzeciw powszechnym postulatom i społecznym oczekiwaniom, ustawa w art. 89 przewiduje wprowadzenie 25-procentowego dodatku do rent i emerytur z tytułu tajnego nauczania, rozciągając ten zapis na nauczycieli uczących w języku polskim na terenach byłej Rzeszy niemieckiej oraz byłego Wolnego Miasta Gdańska. W ten sposób składa się hołd najszczytniejszym tradycjom polskiego nauczycielstwa, które z narażeniem życia walczyło o język polski i polską szkołę, walczyło o zachowanie tożsamości narodowej.</u>
          <u xml:id="u-38.59" who="#JózefaMatyńkowska">Nawiązaniem do chlubnych i postępowych tradycji 1773 roku staje się art. 73, stanowiący w dniu 14 października Dzień Edukacji Narodowej jako święto polskiej oświaty.</u>
          <u xml:id="u-38.60" who="#JózefaMatyńkowska">Satysfakcją za wyróżniającą się wieloletnią pracę nauczycielską są: honorowy tytuł „Zasłużony Nauczyciel PRL”, Medal Komisji Edukacji Narodowej oraz odznaczenia państwowe.</u>
          <u xml:id="u-38.61" who="#JózefaMatyńkowska">Projekt ustawy gwarantuje również podstawowe prawa ucznia. W art. 7 zapisany jest obowiązek sprawowania opieki nad dziećmi i młodzieżą oraz tworzenia warunków do rozwijania samorządnej i samodzielnej pracy uczniów i wychowanków.</u>
          <u xml:id="u-38.62" who="#JózefaMatyńkowska">W art. 4 zostały zagwarantowane prawa związków zawodowych nauczycielskich: obowiązek konsultowania rozporządzeń, uchwał i zarządzeń przewidzianych ustawą przed ich wydaniem; w art. 91, ust. 2 — obowiązek konsultowania kandydatów na kuratorów i wicekuratorów i w art. 92 — w indywidualnych sprawach pracowniczych nauczycieli — uzgodnień z właściwym związkiem zawodowym lub wskazanym, jeżeli nauczyciel nie jest członkiem żadnego związku. W świetle tych zapisów należałoby życzyć związkom, by najpełniej reprezentowały żywotne interesy swoich członków i polskiej oświaty.</u>
          <u xml:id="u-38.63" who="#JózefaMatyńkowska">Bezprecedensowy w praktyce legislacyjnej jest zapis art. 91, ust. 1:</u>
          <u xml:id="u-38.64" who="#JózefaMatyńkowska">„Odrębna ustawa o edukacji narodowej określi:</u>
          <u xml:id="u-38.65" who="#JózefaMatyńkowska">1) system społecznych organów oświatowych na wszystkich szczeblach zarządzania oraz ich kompetencje, 2) system i zakres działania samorządu w oświacie”.</u>
          <u xml:id="u-38.66" who="#JózefaMatyńkowska">Komisje, proponując ten zapis, podzieliły opinię podkomisji, że jest to konstrukcja, na której oparliśmy porozumienie w pracy nad tą ustawą.</u>
          <u xml:id="u-38.67" who="#JózefaMatyńkowska">Komisje podzieliły motywację Rządu zgłoszoną wraz z propozycjami poprawek w druku sejmowym nr 119-A odnośnie do zawierania umów o pracę z osobami pracującymi dorywczo w szkole, fakultatywnego przekazywania uprawnień do zatrudniania nauczycieli dyrektorom szkół, wymiaru urlopu wypoczynkowego w placówkach, w których nie są przewidziane ferie szkolne oraz uznały słuszność wprowadzenia drugiego stopnia kary dyscyplinarnej — nagana z przeniesieniem do innej szkoły — aby umożliwić nauczycielowi kontynuowanie pracy i stworzyć szansę lepszej rehabilitacji zawodowej.</u>
          <u xml:id="u-38.68" who="#JózefaMatyńkowska">Uznając wyższość interesu społecznego i rozumiejąc uzasadnienie Rządu, stworzono możliwość skierowania nauczyciela do pracy w innej szkole i w innej miejscowości bez jego zgody, ale w razie szczególnej konieczności i z obwarowaniami zawartymi w art. 18 Wejście w życie ustawy spowoduje zwiększenie zapotrzebowania na kwalifikowane kadry pedagogiczne w oświacie. Potrzeby te powoduje, poza wymienionymi już w sprawozdaniu, występująca obecnie fala wyżu demograficznego. Stąd ujednolicono zasady przechodzenia na emeryturę, przyjmując za punkt wyjściowy przepisy ogólne dla pracowników pierwszej kategorii zatrudnienia, a korzystniejsze przepisy zastosowano w odniesieniu do nauczycieli klas, szkół, placówek i zakładów specjalnych.</u>
          <u xml:id="u-38.69" who="#JózefaMatyńkowska">Pragnę przypomnieć, że w pierwszym etapie swoich prac komisje przyjęły inne rozwiązanie, odbiegające od zasad powszechnych i dające możliwość wcześniejszego przechodzenia nauczycieli na emeryturę. Wszystkie poprawki zostały zaproponowane obywatelom posłom w druku sejmowym nr 119-B.</u>
          <u xml:id="u-38.70" who="#JózefaMatyńkowska">Terminy wdrożenia ustawy zostały rozłożone na 3 lata, a wszystkie akty wykonawcze mają ukazać się do dnia 31 lipca 1982 r. Postanowienia ustawy mają zastosowanie od dnia 1 września 1981 r., chyba, że ustawa stanowi inaczej.</u>
          <u xml:id="u-38.71" who="#JózefaMatyńkowska">Tyle Karta w wybranych, najistotniejszych postanowieniach.</u>
          <u xml:id="u-38.72" who="#JózefaMatyńkowska">Intencją ustawodawcy było:</u>
          <u xml:id="u-38.73" who="#JózefaMatyńkowska">Po pierwsze — wyrażenie przekonania, że decydujący o pracy w szkole jest przede wszystkim nauczyciel, w drugiej kolejności baza, której potrzeby są również ewidentne. Na obecnym etapie należy inwestować w nauczyciela.</u>
          <u xml:id="u-38.74" who="#JózefaMatyńkowska">Po drugie — preferowanie dobrej jakości pracy nauczycielskiej zmierzającej do większego samozdyscyplinowania zawodu.</u>
          <u xml:id="u-38.75" who="#JózefaMatyńkowska">Po trzecie — przez właściwe usytuowanie tej grupy zawodowej, nie niżej niż innych w socjalistycznym państwie, zabezpieczenie przed możliwością nadużycia praw.</u>
          <u xml:id="u-38.76" who="#JózefaMatyńkowska">Po czwarte — stworzenie warunków do stabilizacji w zawodzie i większego zainteresowania świadomym wyborem zawodu nauczyciela.</u>
          <u xml:id="u-38.77" who="#JózefaMatyńkowska">Po piąte — przez tworzenie preferencji dla wiejskiego nauczyciela zagwarantowanie autentycznych praw dziecka wiejskiego do równych szans kształcenia się w państwie ludowym.</u>
          <u xml:id="u-38.78" who="#JózefaMatyńkowska">Komisje wyrażają przekonanie, że te problemy rozwiązuje pomyślnie proponowana dziś ustawa.</u>
          <u xml:id="u-38.79" who="#JózefaMatyńkowska">Jesteśmy przekonani, że nie wszystko w dorobku polskiej oświaty jest złem, i nie można tego dorobku dyskredytować, ale mamy również świadomość, że po raz pierwszy w Polsce Ludowej reguluje się sprawy zawodu nauczycielskiego zgodnie z oczekiwaniami i zasadami sprawiedliwości społecznej.</u>
          <u xml:id="u-38.80" who="#JózefaMatyńkowska">Na dzisiejszym posiedzeniu zostanie zaproponowany tekst uchwały uchylający uchwałę sejmową z 1973 roku w punkcie dotyczącym zmian strukturalnych w szkolnictwie. Do obecnej uchwały zostało zapisane upoważnienie dla Rady Ministrów do dalszej poprawy warunków pracy nauczycieli. Rozumieliśmy w tym, zwłaszcza polonistów i nauczycieli szkół specjalnych. Przeniesienie tego zapisu do uchwały obliguje Rząd do inicjatywy ustawodawczej, a równocześnie dowodzi, że dawny art. 107 Karty z 1972 roku, zobowiązujący Rząd do poprawy warunków pracy nauczycieli, stał się w praktyce zapisem pustym.</u>
          <u xml:id="u-38.81" who="#JózefaMatyńkowska">Przewidywane przez Rząd i przedłożone Komisjom zestawienie skutków finansowych, wynikających z wdrożenia zapisów Karty Nauczyciela, świadczy o dużym wysiłku finansowym państwa i wymaga przeznaczenia dodatkowych środków z budżetu państwa.</u>
          <u xml:id="u-38.82" who="#JózefaMatyńkowska">Łącznie na wdrożenie założeń ustawy niezbędna będzie w latach 1981–1983 kwota około 40 miliardów złotych, przy czym najwyższe tempo wzrostu wydatków nastąpi w 1982 r. i wyniesie ponad 16 miliardów złotych. Najważniejsze pozycje w tym bilansie, to:</u>
          <u xml:id="u-38.83" who="#JózefaMatyńkowska">— obniżenie obowiązkowego wymiaru zajęć (ponad 10 mld zł), — wprowadzenie dodatków za wysługę lat (ponad 4 mld zł), — wprowadzenie zakładowego funduszu nagród (ponad 3,5 mld zł), — podwyższenie innych składników płacy nauczycielskiej (ponad 8 mld zł).</u>
          <u xml:id="u-38.84" who="#JózefaMatyńkowska">Realizacja założeń ustawy wymagać będzie zwiększenia liczby mieszkań dla nauczycieli, zapewnienia nakładów na zwiększenie infrastruktury szkolnictwa. Fakt, że uchwalenie tej ustawy i zapoczątkowanie jej realizacji ma miejsce w warunkach niezmiernie trudnych dla naszej gospodarki, a obecnie w warunkach stanu wojennego, jest dowodem, iż Rząd generała Jaruzelskiego konsekwentnie realizuje linię socjalistycznej odnowy.</u>
          <u xml:id="u-38.85" who="#JózefaMatyńkowska">Na zakończenie tej części wystąpienia pragnę stwierdzić, że szczególne uznanie za konstruktywny i konsekwentny udział w pracach nad obecnym kształtem ustawy należy się grupie roboczej Zarządu Głównego Związku Nauczycielstwa Polskiego.</u>
          <u xml:id="u-38.86" who="#JózefaMatyńkowska">Należy również zaznaczyć, że przeważająca część postulatów dotyczących konieczności reform polskiej oświaty, była słuszna. Uznając tę słuszność, uwzględniliśmy większość postulatów zgłaszanych przez „Solidarność” i ZNP. Sądzimy, że te postulaty nadal są słuszne i opowiadamy się za takim ich formułowaniem i taką ich realizacją, aby stały się siłą napędową do ozdrowienia i umocnienia ludowego państwa i prowadzonej przez nie edukacji narodu.</u>
          <u xml:id="u-38.87" who="#JózefaMatyńkowska">Wysoki Sejmie! Wielokrotnie w ciągu ostatniego roku padały z tej trybuny zdania, że pomyślność procesu odnowy i przemian zależy od roztropności i odpowiedzialności postępowania wszystkich — władzy, społeczeństwa, związków zawodowych. Powszechnie akceptowane jest również przekonanie, że jedynie dialog i porozumienie stanowią podstawę rozwiązywania występujących konfliktów i napięć. Podobnie zrozumiałe jest, że aby osiągnąć powodzenie dla określonych działań należy uzyskać poparcie społeczne, poparcie nie dla deklaracji na papierze, ale dla autentycznych czynów.</u>
          <u xml:id="u-38.88" who="#JózefaMatyńkowska">Te przekonania przyświecały nam w pracy poselskiej nad tą ustawą. Dawaliśmy im wyraz w upartym i cierpliwym dążeniu do uzyskania zapisów uzgodnionych. Dlatego krzywdząca i niesprawiedliwa była ocena tych prac oraz ich efektów, zawarta w komunikacie NSZZ „Solidarność” i wielki niepokój budziła zapowiedź akcji strajkowych i groźba zakłócenia normalnego toku zajęć w szkołach.</u>
          <u xml:id="u-38.89" who="#JózefaMatyńkowska">O ostatecznej ocenie dyskutowanej dziś ustawy zadecydują sami nauczyciele. Oni odpowiedzą, czy spełnia ich oczekiwania na miarę dzisiejszych czasów. Wysoką rangę społeczną nauczyciela potwierdzą nie tylko akty prawne. Zależy ona bardzo wyraźnie od samych nauczycieli, od ich pracy, głębokiej wiedzy i merytorycznej fachowości, a także od wartości moralnych, które prezentuje sobą nauczyciel.</u>
          <u xml:id="u-38.90" who="#JózefaMatyńkowska">Szkoła dzisiejsza wymaga pilnie zmian wewnątrz. Musi stać się miejscem samorealizacji i samokształcenia młodego człowieka. Musi być w niej miejsce na życzliwość i przyjaźń, odwagę i prawdę. Muszą być zaspokojone podstawowe potrzeby dziecka: potrzeba uznania, miłości, szacunku.</u>
          <u xml:id="u-38.91" who="#JózefaMatyńkowska">Szkole dzisiejszej potrzebna jest rozsądna autonomia, gdyż daje ona gwarancję realizacji spójnego systemu wychowawczego. Młodzieży potrzebna jest autentyczna samorządność szkolna, gdyż tylko na tej płaszczyźnie można uznać jej prawa wynikające z zasady partnerstwa w stosunkach ucznia z nauczycielem.</u>
          <u xml:id="u-38.92" who="#JózefaMatyńkowska">Myślę, że takie warunki spełnia i takie gwarancje tworzy projekt ustawy Karta Nauczyciela. Ale jak zawsze, wszystko zależeć będzie od ludzi, od kadry nauczycielskiej jej kwalifikacji pedagogicznych i predyspozycji psychicznych, zaangażowania i ideowości, od jej zdrowia fizycznego będzie zależało przeciwdziałanie stresom i nerwicom dzieci, jakie nieść musi życie szkolne w przeładowanych klasach, zatłoczonych korytarzach, nadmiernie wydłużonym dniu nauki; życie szkolne najmłodszego pokolenia, którego udziałem jest — bez jego winy — napięty klimat domu rodzinnego, pogłębiany trudnościami dorosłych w rozwiązywaniu podstawowych spraw.</u>
          <u xml:id="u-38.93" who="#JózefaMatyńkowska">Na spotkaniu poselskim w Białej Podlaskiej wieloletnia nauczycielka, mówiąc o potrzebie troski państwa o nauczycieli i szkołę, wyraziła się: „Sojusz z nauczycielami jest tak samo ważny, jak sojusz z państwami socjalistycznymi”. Przytaczam te słowa, aby podkreślić, że powszechna jest świadomość roli, jaką pełni i pełnić powinien nauczyciel w narodzie. Dlatego wybór i pełnienie zawodu nauczycielskiego należy ściśle łączyć z wysokimi wymogami fachowości i etyki nauczycielskiej. Świadomość tych zadań należy równie silnie akcentować w rozdyskutowanych gronach i środowiskach pedagogicznych. Ale sojusze nakładają również obowiązki na drugą stronę — obowiązek szczególnej troski państwa o szkołę i nauczyciela. Kiepskie to państwo, które nie dba o swoją oświatę i o swoich nauczycieli. Tę prawdę wypowiadał już Andrzej Frycz-Modrzewski. Naukę płynącą z tej prawdy trzeba sobie dokładnie przyswoić.</u>
          <u xml:id="u-38.94" who="#JózefaMatyńkowska">Pozwolę sobie na zwrócenie się z tej wysokiej trybuny do wszystkich nauczycieli, upoważnia mnie do tego fakt, że sama jestem czynnym nauczycielem: nikt z nas dzisiaj nie ma wyłącznego mandatu na wartość, którą określamy nazwą „sumienie”. Wszyscy mamy zgodnie z etosem pracy nauczycielskiej obowiązek wobec narodu i wobec siebie. Nie wolno dopuścić nam, aby z burzy i zamętu posierpniowych dni pozostał popiół jedynie. Mamy jeszcze szansę ocalić prawdy i wartości równe norwidowskiemu diamentowi, mamy również obowiązek przekazać te prawdy kształconemu przez nas pokoleniu Polaków.</u>
          <u xml:id="u-38.95" who="#JózefaMatyńkowska">Te słowa zostały napisane przed 13 grudnia 1981 r. Nadal wierzę, że szansa pracy w poszanowaniu prawdy i prawa istnieje. Dzisiaj jest ona chroniona twardymi postanowieniami stanu wojennego. Dla przyszłości należy przywrócić młodym pokoleniom wiarę w potrzebę i sens życia w Polsce i dla Polski. Wszyscy musimy stworzyć do tego warunki i wszyscy tę pracę wykonać: szkoła i nauczyciel, dom i rodzice, państwo i jego instytucje.</u>
          <u xml:id="u-38.96" who="#JózefaMatyńkowska">Wszyscy powinniśmy uczyć się żelaznej zasady demokracji, że „siła państwa to taki kształt władzy, w którym walki polityczne nie będą naruszać normalnego rytmu pracy, gospodarczych, podstawowych sfer życia społecznego”. Tych prawd musi uczyć szkoła i nauczyciele, którym, mamy nadzieję, że dobrze będzie służyć dzisiaj uchwalona ustawa. Dla wiarygodności tej nauki niezbędne jest potwierdzenie tych prawd w życiu społecznym, wolnym od nadużyć władzy, wielkopańskich gestów, pogardy dla człowieka pracy i lekceważenia praw oraz przyjętych na siebie obowiązków. Takie zapewnienia zostały tutaj złożone przez obywatela Premiera we wczorajszym exposé. Realizacja ich jest niezbędnie potrzebna dla bytu narodu i jutra naszej ojczyzny.</u>
          <u xml:id="u-38.97" who="#JózefaMatyńkowska">Wysoka Izbo! W imieniu Komisji Oświaty i Wychowania oraz Komisji Prac Ustawodawczych proszę, aby Wysoki Sejm uchwalić raczył projekt ustawy Karta Nauczyciela w brzmieniu ujętym w druku sejmowym nr 119 z uwzględnieniem poprawek zawartych w druku nr 119-B. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-38.98" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#HalinaSkibniewska">Otwieram dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#HalinaSkibniewska">Głos ma poseł Jarema Maciszewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#JaremaMaciszewski">Obywatelko Marszałku! Wysoki Sejmie! W ciężkim i trudnym dla narodu naszego okresie Sejm, najwyższy organ władzy państwowej, przedmiotem swej debaty uczynił projekt Karty Nauczyciela.</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#JaremaMaciszewski">Jest to jedna z pierwszych ustaw, które mamy uchwalić w warunkach stanu wojennego. Fakt ten urasta do rangi symbolu. Jest wyrazem niezłomnej woli kroczenia drogą socjalistycznej odnowy, naprawiania tego, co w naszym życiu społecznym naprawy wymaga, a zarazem oddaje najpełniej naszą troskę o młode pokolenie Polski, o jego kształcenie i wychowanie. I tym samym o bliższą i dalszą przyszłość naszego narodu i państwa.</u>
          <u xml:id="u-40.2" who="#JaremaMaciszewski">W procesie kształcenia i wychowania szczególnie ważną rolę spełnia nauczyciel. Od jego pracy, kwalifikacji i zaangażowania, od jego postawy patriotycznej i obywatelskiej zależy jakże wiele, szczególnie dziś, gdy niedostatki materialne i spustoszenia moralne nie ominęły, niestety, szkół i placówek wychowawczych.</u>
          <u xml:id="u-40.3" who="#JaremaMaciszewski">Akt prawny, który mamy dziś uchwalić, umacnia godność i pozycję społeczną stanu nauczycielskiego, spełnia jego wieloletnie oczekiwania, usuwa lub łagodzi jego rozliczne bolączki i tworzy warunki do lepszej, skuteczniejszej pracy całego naszego systemu oświaty i wychowania.</u>
          <u xml:id="u-40.4" who="#JaremaMaciszewski">Praca nad ostateczną wersją projektu ustawy ma swoją długą i trudną historię. Toczyła się ona w okresie, gdy zmęczenie, obawa o przyszłość i niepokój gościły na co dzień w prawie każdej polskiej rodzinie. Gdy unosiło się nad nami wszystkimi widmo narodowej katastrofy, nazywanej enigmatycznie konfrontacją. Czyniliśmy wszystko, by w warunkach wszechogarniającego i pogłębiającego się aż po dzień 13 grudnia ubiegłego roku kryzysu, w obliczu coraz groźniejszych niebezpieczeństw, tę właśnie sferę życia społecznego, jaką jest nauczanie i wychowanie, możliwie jak najbardziej chronić i strzec, by nie ustawała praca nad formowaniem serc i umysłów dzieci i młodzieży, by trudne warunki bytowania nie pozostawiły zbyt głębokich śladów w ich kondycji psychicznej i fizycznej.</u>
          <u xml:id="u-40.5" who="#JaremaMaciszewski">Mogłoby się wydawać, że na tym polu właśnie, wokół troski o młode pokolenie, o jego duchowy i fizyczny rozwój, o radość dzieciństwa i niezakłóconą młodość naszych synów, córek i wnuków, prędzej i łatwiej niż w innych dziedzinach życia społecznego powinien formować się front porozumienia narodowego, zespolenie ludzi dobrej woli, chroniących polską szkołę od wstrząsów i perturbacji, starających się zapewnić szkołom i placówkom oświatowo-wychowawczym możliwość niczym nie zakłóconej działalności, oszczędzających dzieciom i młodzieży szkolnej rozgrywek politycznych ludzi dorosłych.</u>
          <u xml:id="u-40.6" who="#JaremaMaciszewski">Można również było spodziewać się, że podejmowane prace na rzecz doraźnych i długofalowych przeobrażeń programowych i organizacyjnych naszego systemu oświatowego toczyć się będą w atmosferze spokoju i poczucia odpowiedzialności, rozumienia wszystkich koniecznych uwarunkowań oraz stale aktualnych naszych możliwości bez forsowania skrajnych ocen i nierealistycznych żądań.</u>
          <u xml:id="u-40.7" who="#JaremaMaciszewski">Trzeba stwierdzić, że w poważnym stopniu taki właśnie klimat wokół spraw oświaty tworzył się. Przede wszystkim mimo silnych napięć emocjonalnych zdecydowana większość nauczycieli, działacze partii i stronnictw, posłowie na Sejm reprezentujący wszystkie ugrupowania naszego parlamentu, przedstawiciele administracji państwowej, działacze Związku Nauczycielstwa Polskiego, a także niektórzy członkowie NSZZ „Solidarność” zajmowali konstruktywną postawę, poszukując najwłaściwszych rozwiązań w toku dialogu, dyskusji, ścierania się argumentów rzeczowych.</u>
          <u xml:id="u-40.8" who="#JaremaMaciszewski">Niestety, była także pokaźna część działaczy NSZZ „Solidarność”, w części nie byli to zresztą czynni nauczyciele, którzy zmierzając do osiągnięcia własnych antysocjalistycznych celów, usiłowali wywierać silną presję na część środowiska nauczycielskiego i uniemożliwiać osiągnięcie porozumienia.</u>
          <u xml:id="u-40.9" who="#JaremaMaciszewski">Pracom nad usuwaniem niewątpliwych błędów i niedostatków, działaniom na rzecz realizacji słusznych postulatów towarzyszyły przecież zjawiska anarchizujące życie szkoły, wprowadzając elementy destrukcji, jałowej demagogii. Pojawiła się dość powszechnie tendencja do podważania wiarygodności szkoły i nauczyciela, do ukazywania młodzieży czasu wolnego od pracy i nauki jako wartości najwyższego rzędu, do przeciwstawiania społeczeństwa państwu. Ze szczególnym bólem przypomnieć należy o perfidnych praktykach przystrajania tego typu działań barwami narodowymi, używania drogich nam symboli Polski walczącej dla ideowego podporządkowania młodzieży hasłom i działaniom, które obiektywnie skierowane były przeciw najżywotniejszym interesom naszego narodu i państwa.</u>
          <u xml:id="u-40.10" who="#JaremaMaciszewski">Przypomnieć także należy, że akompaniamentem żmudnej i trudnej pracy zespołów poselskich, pracujących wespół z przedstawicielami Rządu i związków zawodowych nad projektem ustawy Karta Nauczyciela, były strajki w szkołach lubelskich, organizowane przez NSZZ „Solidarność” pod błahym pretekstem. Było nim też systematyczne dezinformowanie przez działaczy tego związku środowiska nauczycielskiego o przebiegu prac nad projektem Karty, było wreszcie proklamowanie przez „Solidarność” pogotowia strajkowego we wszystkich szkołach w kraju począwszy od dnia 5 grudnia ubiegłego roku.</u>
          <u xml:id="u-40.11" who="#JaremaMaciszewski">Była to odpowiedź Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania „Solidarności” na rzetelne próby merytorycznego współdziałania komisji sejmowych z przedstawicielami tego związku w pracy nad Kartą, na wnikliwe branie pod uwagę wszystkich ich wniosków, postulatów i poprawek, na uporczywe dążenie do osiągnięcia uzgodnienia stanowisk, do kompromisu.</u>
          <u xml:id="u-40.12" who="#JaremaMaciszewski">Dążeniem komisji sejmowych, wszystkich posłów, którzy masowo uczestniczyli w setkach spotkań poselskich ze środowiskiem nauczycielskim, było zaspokojenie w maksymalnym stopniu postulatów nauczycielskich, wyrównanie krzywdzących od lat nauczycieli dysproporcji, znalezienie takich rozwiązań, które byłyby wyrazem porozumienia i zgody.</u>
          <u xml:id="u-40.13" who="#JaremaMaciszewski">Projekt ustawy, który dziś Wysoka Izba rozpatruje zawiera zdaniem Klubu Poselskiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej lapidarnie ujętą, ale kluczową formułę, stanowiącą ideowo-polityczną podstawę tego porozumienia. Brzmi ona: nauczyciel powinien kształcić i wychowywać młodzież w umiłowaniu ojczyzny, w poszanowaniu Konstytucji Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, jako państwa socjalistycznego, w duchu tolerancji, wolności sumienia, sprawiedliwości społecznej i szacunku do pracy. Dbać o kształtowanie postaw moralnych i obywatelskich uczniów zgodnie z ideą demokracji, pokoju i przyjaźni między narodami. Sformułowania te, odwołujące się do ideowych i prawno-ustrojowych założeń Konstytucji, równocześnie odpowiadają zarówno Międzynarodowej Karcie Nauczyciela Organizacji Narodów Zjednoczonych, jak i treści podstawowych porozumień społecznych zawartych w 1980 roku, są też odbiciem wieloświatopoglądowości naszego społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-40.14" who="#JaremaMaciszewski">Uznanie zasad ideowych i prawno-ustrojowych Konstytucji za szczególnie ważną dyrektywę wychowawczą, wyraźne określenie naszego państwa, jako państwa socjalistycznego, było i jest granicą, poza którą zgody i porozumienia być nie mogło. Poza tą granicą była tylko już narodowa katastrofa, której, wypełniając swą patriotyczną powinność, musiały przeciwstawić się zdecydowanie nasze siły zbrojne kierowane przez Wojskową Radę Ocalenia Narodowego.</u>
          <u xml:id="u-40.15" who="#JaremaMaciszewski">Wydaje się konieczne podkreślenie tego fundamentalnego akcentu projektu ustawy, bowiem w toku prac nad jej ostatecznym kształtem sprawa była wielokrotnie przedmiotem ostrych sporów. Zapis o socjalistycznym charakterze naszego państwa był jednym z niewielu, który do końca był w całej rozciągłości kwestionowany przez większość negocjatorów z ramienia „Solidarności”. Trzeba tu podkreślić, że Związek Nauczycielstwa Polskiego, reprezentujący większość środowiska nauczycielskiego, zapis o socjalistycznym charakterze naszego państwa, popierał w całej rozciągłości.</u>
          <u xml:id="u-40.16" who="#JaremaMaciszewski">Sprawa ma także inny aspekt. Wyrażaliśmy wielokrotnie, ma to swoje odbicie w praktyce i w poszczególnych artykułach projektu ustawy, poparcie dla idei rozwoju samorządu w oświacie, wzrostu roli i znaczenia rad pedagogicznych i innych ciał kolegialnych, traktowanie nauczyciela z pełnym zaufaniem, jako pracownika twórczego, nie zaś jako biernego wykonawcę poleceń płynących z góry.</u>
          <u xml:id="u-40.17" who="#JaremaMaciszewski">Samorząd oświatowy, zwiększona samodzielność szkół i placówek oświatowo-wychowawczych, swoboda wyboru najwłaściwszych, zdaniem nauczyciela, metod dydaktycznych itp., nie może jednak prowadzić do anarchii programowej lub co gorsza nie może być środkiem do przeciwstawiania społeczeństwa państwu. Nie wolno zapominać także, a może przede wszystkim na płaszczyźnie działań wychowawczych, że własne państwo jest najwyższą formą organizacji społeczeństwa i nawet wtedy, gdy było skażone różnymi ułomnościami, nawet niedowładem, napiętnowane niegodnymi czynami niektórych jego przedstawicieli, gdy wymaga gruntownej naprawy, czy nawet rekonstrukcji — jest wartością nie zastąpioną, wartością wysokiej próby, należy je naprawiać, leczyć, wzmacniać, a nie demontować, niszczyć i unicestwiać. Jak dotąd historia nie potwierdziła możliwości skutecznego zastąpienia państwa innymi formami organizacji społeczeństwa. Inne formy mogą jego funkcje i struktury wzbogacać, uzupełniać, mogą i powinny kontrolować jego działalność, być systemem wspomagającym i korekcyjnym, nie mogą go jednak zastąpić. Te prawdy oczywiste powinny towarzyszyć zarówno codziennej pracy wychowawczej, jak i naszym dalszym pracom legislacyjnym i programującym, bowiem omawiana dziś ustawa jest do nich wprawdzie szczególnie ważnym, ale jedynie wstępem.</u>
          <u xml:id="u-40.18" who="#JaremaMaciszewski">Praca nad nią dała także i dobre doświadczenia, w trudnym dialogu, w ścieraniu się różnych racji i różnych argumentów. Wykorzystując niezwykle szeroko zakrojoną konsultację społeczną posłowie, członkowie Komisji Oświaty i Wychowania oraz Prac Ustawodawczych przy udziale posłów z innych komisji, zwłaszcza Nauki i Postępu Technicznego, Kultury i Sztuki oraz Pracy i Spraw Socjalnych, w roboczej współpracy z przedstawicielami Rządu i Związku Nauczycielstwa Polskiego osiągnęli uzgodnione stanowisko w stosunku do przytłaczającej większości spraw regulowanych ustawą. Trzeba podkreślić, że komisje sejmowe współdziałały również z Krajową Sekcją Oświaty i Wychowania „Solidarności”, której szereg słusznych postulatów zostało w toku pracy Komisji uwzględnionych, w niektórych zapisach osiągnięto rozsądny kompromis. Były jednak sprawy o zasadniczym znaczeniu, mówiłem o nich wyżej, których uzgodnienie z tym związkiem nie było możliwe, mimo iż w stanowisku i postawie niektórych jego przedstawicieli, zwłaszcza czynnych nauczycieli, dostrzec można było chęć porozumienia czy elementy akceptacji klimatu, dialogu i wspólnej troski.</u>
          <u xml:id="u-40.19" who="#JaremaMaciszewski">Wysoka Izbo! Projektu Karty Nauczyciela nie sposób rozpatrywać w oderwaniu od aktualnej sytuacji oświaty, szkoły, sytuacji niezwykle dziś skomplikowanej i trudnej. Na wstrząsy, które szkoła przeżywała, o których skrótowo mówiłem wyżej — nakłada się bardzo trudna sytuacja materialna. Rozwój polskiej oświaty w latach powojennych, słusznie nazywany niekiedy rewolucją oświatową, był przez wiele lat przedmiotem naszej słusznej dumy. To polskiej szkole, ofiarnemu trudowi stanu nauczycielskiego zawdzięczamy znaczny wzrost ogólnego poziomu wykształcenia społeczeństwa, stały wzrost jego aspiracji kulturalnych i intelektualnych. Jednakże od dziesięcioleci szkolnictwo traktowane jako tzw. nieprodukcyjny dział życia społecznego cierpi na chroniczne niedoinwestowanie nie tylko w dziedzinie budownictwa obiektów szkolnych, sal gimnastycznych, pracowni, mieszkań dla nauczycieli, burs, internatów, ale także od kilku zwłaszcza lat występują rażące braki w zaopatrzeniu w podręczniki, lektury, pomoce naukowe, a czasem w zwykłe zeszyty czy kredę do tablicy.</u>
          <u xml:id="u-40.20" who="#JaremaMaciszewski">Od wielu już lat plany budownictwa szkolnego nie są realizowane. Powoduje to znaczne trudności w wykonywaniu obowiązku szkolnego, zwłaszcza w nowych osiedlach i na wsi. Istnieje duża liczba klas przeładowanych, szkół, w których nauka odbywa się na 3 zmiany; rosną trudności w organizowaniu sprawnego dowozu dzieci do szkół zbiorczych.</u>
          <u xml:id="u-40.21" who="#JaremaMaciszewski">Długa jest lista zaniedbań i potrzeb materialnych. Zawarta jest ona w dezyderatach i uchwałach sejmowej Komisji Oświaty i Wychowania tej i poprzednich kadencji. Obecnie krytyczny stan gospodarki oraz narastający wyż demograficzny trudności te pogłębiają.</u>
          <u xml:id="u-40.22" who="#JaremaMaciszewski">Nie mnożąc przykładów i nie wnikając w szczegóły niekiedy bolesne, stwierdzić wypada, że założone w roku 1973, gdy Sejm podejmował uchwałę o przeprowadzeniu reformy strukturalnej naszego systemu oświaty i wychowania, wskaźniki materialnego rozwoju bazy oświatowej nie zostały zrealizowane, a w niektórych dziedzinach dokonał się nawet regres. Sprostujmy tu obiegowe opinie. Wydatki budżetowe na oświatę wyrażone w porównywalnych liczbach bezwzględnych nie malały, a nawet rosły, malał natomiast aż do roku 1978 udział wydatków na oświatę w stosunku do dochodu narodowego podzielonego. Jest to jedna z podstawowych przyczyn, ale nie jedyna, dla których Klub nasz wypowiada się za odejściem od reformy strukturalnej.</u>
          <u xml:id="u-40.23" who="#JaremaMaciszewski">W toku rozlicznych dyskusji, zwłaszcza w toku konkretyzacji kształtu programowego tzw. 10-latki, a także szkolnictwa zawodowego, ujawniły się liczne mankamenty przyjętej koncepcji. Nie zyskała też ona, co jednak nie znalazło swego wyraźnego odbicia w dyskusjach w roku 1973, wystarczającej akceptacji społecznej. Świadomość tych faktów narastała stopniowo, ale też jej zawdzięczamy, że reforma strukturalna nie została usankcjonowana ustawą i że jej pierwsze wdrożenia zostały przeprowadzone bezpiecznie, to jest w taki sposób, by bez większych wstrząsów i trudności można było wycofać się z reformy strukturalnej.</u>
          <u xml:id="u-40.24" who="#JaremaMaciszewski">Niemniej, planując rozwój oświaty przyszłości, nie powinniśmy niczego uronić z wartościowego dorobku prac przygotowujących reformę. Jest to cenny dorobek programowy wielu zespołów wybitnych specjalistów teoretyków i praktyków, wymagający weryfikacji, uzupełnień, korekt, ale stanowiący wartościowy wkład w dzieło modernizacji procesu nauczania i wychowania na różnych poziomach. Jest to proces znacznego wzrostu kwalifikacji kadry nauczycielskiej, której dziś ponad połowa legitymuje się pełnym magisterskim lub równorzędnym wykształceniem. Jest to także upowszechnienie wychowania przedszkolnego dla wszystkich dzieci na rok przed rozpoczęciem nauki szkolnej oraz, mimo niedostatku miejsc w przedszkolach, wzrost liczby dzieci młodszych korzystających z wychowania przedszkolnego. Przedszkole po raz pierwszy w dziejach dotarło na wieś i zdobyło tam prawo obywatelstwa.</u>
          <u xml:id="u-40.25" who="#JaremaMaciszewski">Odchodząc od reformy strukturalnej, nie wolno nam tracić z pola widzenia jej celów społecznych, takich jak upowszechnienie wykształcenia średniego; zapewnienie rzeczywistego, a nie tylko formalnego równego startu dla każdego młodego Polaka, bez względu na środowisko społeczne i region kraju, w którym się urodził i wychował; traktowanie wiedzy i umiejętności jako wartości samoistnych, pozwalających na pełnię rozwoju osobowości człowieka, a nie tylko utylitarnych; porzucenie kształcenia zawodowego w ujęciu wąsko profilowym; likwidacja dysproporcji między środowiskami społecznymi i regionami kraju w zakresie dostępności do dóbr oświaty i kultury; przygotowanie człowieka do możliwie pełnego uczestnictwa w kulturze itd. W tym też duchu wypowiedział się IX Nadzwyczajny Zjazd Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, uznając rozwój oświaty i wychowania za jeden z najważniejszych priorytetowych kierunków działania.</u>
          <u xml:id="u-40.26" who="#JaremaMaciszewski">Alternatywą dla reformy, nawet nieudanej, nie może być konserwatyzm oświatowy, który w konsekwencji okazać się może równie szkodliwy, jak nadmierne nowinkarstwo pedagogiczno-organizacyjne lub zbytni pośpiech we wdrażaniu nie zweryfikowanych ostatecznie koncepcji. Musimy poszukiwać długofalowych rozwiązań w zakresie form i treści kształcenia i wychowania oraz najwłaściwszych struktur organizacyjnych oświaty. Musimy równolegle, w ramach istniejących struktur, konsekwentnie wdrażać postęp pedagogiczny i organizacyjny, doskonalić działania szkoły, wzbogacać repertuar środków i metod nauczania i wychowania, dokonać pełnej korekty obowiązujących programów i podręczników. Musimy także stopniowo, ale konsekwentnie wydobywać szkołę z ubóstwa materialnego, w jakim się znalazła, wyrównywać oświatowe dysproporcje.</u>
          <u xml:id="u-40.27" who="#JaremaMaciszewski">Wiele spośród tych problemów jest w toku rozwiązywania. Niektóre czekają na bardziej właściwy czas. Jedno jest pewne, zamęt ideowo-wychowawczy musi być konsekwentnie, spokojnie, ale skutecznie przezwyciężany. Szkoła musi odzyskać należne jej w społeczeństwie miejsce. Z zalewu słów krytyki ocalić trzeba jej jądro racjonalne, jej nurt twórczy i konstruktywny, odrzucając demagogię i frazes. Bo przecież nie może chodzić o to, aby w treściach programowych jedne przemilczenia, uproszczenia lub przejaskrawienia zastępować innymi, by jedne anatemy zamieniać na inne lub, by miejsce państwowej cenzury — zajmowała inna, naruszająca niekiedy żywą tkankę kultury narodowej, jak to miało na przykład miejsce w telewizyjnej inscenizacji „Kordiana” Juliusza Słowackiego, bezlitośnie przez inscenizatorów okaleczonego.</u>
          <u xml:id="u-40.28" who="#JaremaMaciszewski">Zbyt szeroki, skomplikowany to temat by go obecnie podczas tej debaty rozwijać. Sygnalizuję jednak jego rangę i znaczenie. W praktyce bowiem uciec się od niego nie da, a warunkiem prawidłowej realizacji przez szkołę jej funkcji dydaktycznych i wychowawczych jest rzetelna, akcentuję to słowo — rzetelna — praca programowa, operowanie argumentem, racją merytoryczną, poczuciem odpowiedzialności.</u>
          <u xml:id="u-40.29" who="#JaremaMaciszewski">Wysoki Sejmie! Na tle przedstawionych, z konieczności w pobieżnym tylko skrócie, problemów, jasno i wyraziście rysuje się szczególna rola i szczególna powinność patriotyczna i obywatelska stanu nauczycielskiego. Zawsze, w każdych warunkach społeczna rola nauczyciela jest szczególnie doniosła. Nie trzeba się o tym wzajemnie przekonywać. Ale w sytuacjach trudnych, w warunkach kryzysu, dezorientacji ideowej dużej części młodzieży, w zmaganiu z uciążliwościami dnia codziennego rola ta rośnie. Nikt nie może co do tego mieć wątpliwości.</u>
          <u xml:id="u-40.30" who="#JaremaMaciszewski">Omawiany projekt ustawy Karta Nauczyciela tej doniosłej roli daje pełny wyraz, przezwyciężając błędy poprzedniej ustawy, tworząc lepsze warunki pracy i bytu stanu nauczycielskiego, realizując przytłaczającą większość jego postulatów tak w zakresie spraw socjalno-bytowych, jak i usytuowania prawno-zawodowego. Podnosząc jego godność zawodową, powinniśmy mieć świadomość, że tym samym nie tylko wyrównujemy krzywdzące nauczyciela dysproporcje i usuwamy zadawnione jego żale, ale formułujemy podstawowe przesłanki poprawy sytuacji w oświacie, naprawiania błędów i omyłek.</u>
          <u xml:id="u-40.31" who="#JaremaMaciszewski">Przepisy Karty to nie przywileje, to uznanie szczególnych warunków pracy i szczególnych powinności nauczyciela. Mamy wszyscy świadomość, że Karta nie jest aktem prawnym doskonałym, bez wad i usterek. Powstawała w warunkach szczególnych, w szczególnych okolicznościach, nawarstwiło się wiele spraw do załatwienia, funkcjonowały także określone emocje. Określona jest także nasza sytuacja ekonomiczna, a także sytuacja kadrowa w oświacie. Nie wszystkie, zwłaszcza socjalne i emerytalne, postulaty nauczycieli mogły być już dziś w całości spełnione. Dotyczy to zwłaszcza postulowanego przez nauczycieli umożliwienia przechodzenia na emeryturę po 30 latach pracy, bez względu na wiek. Jestem upoważniony do stwierdzenia, że Klub nasz, gdy sytuacja na to pozwoli, poprze zdecydowanie zgodne z postulatem nauczycieli uregulowanie tej sprawy.</u>
          <u xml:id="u-40.32" who="#JaremaMaciszewski">Otwiera jednak ta ustawa drogę do dalszych uregulowań prawnych. Stanowi realizację postanowień IX Nadzwyczajnego Zjazdu PZPR w sprawach nauczycielskich, a także realizację umów społecznych z 1980 roku. Musimy mieć świadomość, że jej realizacji towarzyszyć będą rozliczne trudności nie tylko o charakterze materialnym. Skracanie obowiązkowego wymiaru godzin dydaktycznych ma na celu poprawę warunków pracy nauczyciela, umożliwienie mu lepszego wykonywania swych zadań, nie zaś zwiększanie liczby godzin ponadwymiarowych. Oznacza to konieczność znacznego zwiększenia zatrudnienia w oświacie, grozi ostrym niedoborem kadr nauczycielskich wysoko kwalifikowanych, wymaga więc podjęcia szybkich i skutecznych działań, by z jednej strony zapewnić dopływ do zawodu nauczycielskiego nowych kadr, a z drugiej, by usprawnić system dokształcania zawodowego czynnych nauczycieli, zwłaszcza nie posiadających pełnych kwalifikacji.</u>
          <u xml:id="u-40.33" who="#JaremaMaciszewski">Karta Nauczyciela tworzy dla młodzieży, chcącej wybrać ten trudny i piękny zawód, wyraźne zachęty, czyni ten zawód atrakcyjny także materialnie i życiowo, specjalnie preferuje tych, którzy zechcą poświęcić się pracy w szkole wiejskiej.</u>
          <u xml:id="u-40.34" who="#JaremaMaciszewski">Znakomity polski uczony Bogdan Suchodolski napisał kilka dni temu: „Karta Nauczyciela umocni godność nauczycielskiego stanu, a to znaczy, że zaakcentuje silniej niż kiedykolwiek jego powinności”. Z tym przekonaniem Klub Poselski Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej będzie głosować za projektem ustawy Karta Nauczyciela w brzmieniu proponowanym przez Komisję wraz z poprawkami oraz za projektem uchwały Sejmu. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-40.35" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#HalinaSkibniewska">Głos ma poseł Ferdynand Łukaszek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#FerdynandŁukaszek">Obywatelko Marszałku! Wysoki Sejmie! Wniesiona pod obrady Karta Nauczyciela jest wynikiem długich oczekiwań, postulatów i wniosków szerokich rzesz nauczycieli, którzy z niecierpliwością oczekiwali kompleksowego załatwienia wielu spraw w polskiej oświacie. Nauczycielstwo polskie przez długi okres czasu traktowane jako nieproduktywna grupa społeczna, niczym sobie nie zasłużyło na niedocenianie swoich słusznych postulatów, zawartych w projekcie Karty, który po uchwaleniu przez Sejm może stać się dopiero podstawą do wyrównania wieloletnich krzywd, a jednocześnie podniesienia rangi zawodu nauczyciela. Ogół nauczycieli słusznie domaga się uchwalenia nowej Karty.</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#FerdynandŁukaszek">Nie od dziś wiadomo, że deklarowane przy różnych okazjach przez przedstawicieli władz zapewnienia o wysokiej randze zawodu nauczyciela nie znajdowały pokrycia w rzeczywistości w konkretnych decyzjach. Od dawna zawód ten spychany był coraz niżej pod względem usytuowania materialnego, aż wreszcie znalazł się na końcu długiej tabeli za wszystkimi innymi grupami zawodowymi. Uchwalona w 1972 roku Karta nie spełniła pokładanych w niej nadziei. Do tej pory nie ujrzały zresztą światła dziennego wszystkie związane z jej postanowieniami zarządzenia wykonawcze.</u>
          <u xml:id="u-42.2" who="#FerdynandŁukaszek">Nauczyciele, działacze oświatowi krytycznie oceniali dotychczasową Kartę Praw i Obowiązków Nauczyciela. Nakładała ona na nauczycieli i wychowawców wysoki wymiar godzin, dydaktycznych zajęć, nałożyła również dużo nieodpłatnych obowiązków opiekuńczo-wychowawczych i organizacyjnych. Była w wielu jej ustępach sprzeczna z ogólnym ustawodawstwem pracy. Nie gwarantowała nauczycielom praw w dziedzinie społecznej i socjalnej, a szczególnie właściwej płacy, odpowiadającej randze zawodu i kwalifikacjom nauczycielskim.</u>
          <u xml:id="u-42.3" who="#FerdynandŁukaszek">Nie uwzględniała specyfiki pracy szczególnie nauczycieli wiejskich — większego stopnia trudności i niedogodności pracy.</u>
          <u xml:id="u-42.4" who="#FerdynandŁukaszek">Nauczycielom pracującym na wsi w trudnych warunkach nie zapewniono właściwego ekwiwalentu. W takiej sytuacji nauczyciele, absolwenci szkół wyższych, nie podejmowali pracy na wsi, a wielu ze względu na trudne warunki i niskie płace, odchodziło z zawodu nauczycielskiego. Administracja oświatowa, głosząc hasło wyrównania poziomu nauczania i wychowania oraz tworzenia równych szans oświatowych dla dzieci i młodzieży wsi, nie umiała dostrzec głównych problemów w oświacie, stąd też szczególnie do szkół wiejskich trafiało najwięcej nauczycieli bez kwalifikacji. Zjednoczone Stronnictwo Ludowe jako partia chłopska i współodpowiedzialna za stan oświaty i wychowania na wsi nie mogła, i dalej nie może, godzić się z takim stanem rzeczy, czemu wielokrotnie w swych uchwałach dawała wyraz.</u>
          <u xml:id="u-42.5" who="#FerdynandŁukaszek">Nowy projekt Karty powstawał w klimacie ostrej dyskusji oraz w trudnych warunkach ekonomicznych i uwzględnia w szerszym niż dotychczas stopniu potrzeby nauczycieli i pozostałych pracowników oświatowo-wychowawczych.</u>
          <u xml:id="u-42.6" who="#FerdynandŁukaszek">Zasadniczym założeniem obecnego projektu ustawy jest to, że zgodnie z treścią porozumień społecznych z nauczycielskimi związkami zawodowymi, ze Związkiem Nauczycielstwa Polskiego i z Krajową Sekcją Oświaty i Wychowania „Solidarność”, oraz z postanowieniami ostatniego Zjazdu partii i Kongresu ZSL, zostało przyjęte, że przeciętna płaca nauczycieli nie może być niższa od przeciętnej płacy pracowników inżynieryjno-technicznych w przemyśle.</u>
          <u xml:id="u-42.7" who="#FerdynandŁukaszek">Drugim zasadniczym rozwiązaniem ustawy jest docelowe skracanie wymiaru obowiązkowych zajęć dydaktyczno-wychowawczych nauczycieli.</u>
          <u xml:id="u-42.8" who="#FerdynandŁukaszek">Ponadto projekt zakłada podniesienie rangi zawodu nauczyciela, przyznanie nauczycielom szerszych uprawnień, szczególnie związanych ściśle ze specyfiką i rolą społeczną zawodu, skracanie okresów automatycznych awansów do wyższego szczebla uposażenia, wprowadzenie nagród jubileuszowych, wdrożenie rozszerzonego systemu dodatków za wysługę lat oraz niektórych uprawnień pracowniczych.</u>
          <u xml:id="u-42.9" who="#FerdynandŁukaszek">W pozostałym zakresie uprawnienia nauczycieli przybliżone zostały do uprawnień ogółu zatrudnionych w gospodarce narodowej. Zawarte w projekcie ustawy rozwiązania wymagają ponadto przeznaczenia dodatkowych środków z budżetu państwa. Poza skutkami finansowymi, wejście w życie ustawy powoduje zwiększenie zapotrzebowania na kwalifikowane kadry pedagogiczne w oświacie.</u>
          <u xml:id="u-42.10" who="#FerdynandŁukaszek">Nie sposób wymienić tu wszystkich uprawnień zawartych w projekcie ustawy, o których mówiła już w swoim wystąpieniu koleżanka Matyńkowska. Wprowadza się do działalności szkoły szerszą niż dotychczas demokratyzację. I tak powoływanie i mianowanie nauczycieli na stanowiska kierownicze w szkołach następować będzie po uzyskaniu akceptującej opinii rady pedagogicznej.</u>
          <u xml:id="u-42.11" who="#FerdynandŁukaszek">Na uwagę zasługuje wprowadzenie do ustawy zapisu określającego obowiązek współdziałania administracji państwowej ze związkami zawodowymi nauczycieli.</u>
          <u xml:id="u-42.12" who="#FerdynandŁukaszek">Wprowadza się 25-procentowy dodatek do emerytur i rent dla nauczycieli, którzy prowadzili tajne nauczanie w okresie okupacji hitlerowskiej. Powyższe postanowienie w Karcie jest wyrazem głębokiego szacunku dla tych nauczycieli, którzy w czasie największego terroru, z narażeniem własnego życia, prowadząc tajne nauczania, nie przestali służyć z największym poświęceniem narodowi i ojczyźnie.</u>
          <u xml:id="u-42.13" who="#FerdynandŁukaszek">Na podkreślenie zasługują postanowienia w Karcie, które dają pewne uprawnienia nauczycielom podejmującym pracę na terenie wszystkich wsi oraz na terenie miast liczących nie więcej niż 5 tys. mieszkańców. Nauczyciele ci mają prawo do bezpłatnego mieszkania w miejscu pracy. W razie braku mieszkań w budynkach szkolnych organy administracji państwowej zobowiązane są do zawierania umów o najem mieszkań dla nauczycieli. W przypadku niemożności przydzielenia bezpłatnego mieszkania nauczycielowi w miejscu pracy organ administracji państwowej stopnia podstawowego zobowiązany jest wypłacić nauczycielowi odpowiedni dodatek pieniężny.</u>
          <u xml:id="u-42.14" who="#FerdynandŁukaszek">Nauczycielom na powyższych terenach wypłacać się będzie od 1 września 1983 r. odrębny dodatek miesięczny w wysokości 10% miesięcznego wynagrodzenia zasadniczego. Jest to całkowicie nowe uprawnienie. Poza tym, nauczycielom zatrudnionym na terenie wsi zapewnia się zakup opału oraz bezpłatną dostawę tego opału.</u>
          <u xml:id="u-42.15" who="#FerdynandŁukaszek">Nauczyciele posiadający dyplom ukończenia szkoły wyższej lub innej szkoły dającej uprawnienia do pracy w zawodzie nauczycielskim, podejmujący pracę na terenie wsi lub w miastach liczących do 5 tys. mieszkańców, na stanowiskach odpowiadającym ich kwalifikacjom przyznaje się dodatkową pomoc materialną na zagospodarowanie — w formie kredytu bankowego. Kredyt ten powinien wynosić tyle, ile dla lekarzy — 100 tys. zł. Sądzę, że brak by tutaj było jakiegokolwiek uzasadnienia dla zróżnicowania w tym względzie nauczycieli i lekarzy.</u>
          <u xml:id="u-42.16" who="#FerdynandŁukaszek">Trudności w gospodarce i finansowe naszego kraju nie pozwoliły uwzględnić w Karcie wszystkich postulatów nauczycieli, a szczególnie powszechnie przedstawianego przez nauczycieli postulatu przechodzenia na emeryturę po 30 latach pracy w tym zawodzie. W imieniu Klubu Poselskiego Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego wnioskuję, jeżeli sytuacja ekonomiczna naszego kraju na to pozwoli, żeby ten powszechny postulat nauczycieli został załatwiony.</u>
          <u xml:id="u-42.17" who="#FerdynandŁukaszek">Karta wiele istotnych problemów rozwiązuje z pożytkiem dla dzieci i nauczycieli. Ale są i takie, które wymagać będą wielu wysiłków ze strony resortu oświaty. Na przykład w rozdziale 3 „Wymagania kwalifikacyjne” w punkcie 1 stwierdza się, że stanowisko nauczyciela może zajmować osoba, która posiada wyższe wykształcenie lub ukończyła szkołę kształcącą nauczycieli, lub podejmie pracę, do której są wystarczające jej kwalifikacje.</u>
          <u xml:id="u-42.18" who="#FerdynandŁukaszek">Uwzględniając te wymagania, resort oświaty powinien przygotować program rozwiązujący problem kadrowy, szczególnie w szkole wiejskiej. Z każdym rokiem wzrastają trudności w zapewnieniu szkołom wiejskim pełnej obsady kadrowej. Obecnie w szkołach wiejskich pracuje około 19 tys. nauczycieli bez kwalifikacji. Efekt tego jest taki, że duża część młodzieży ze wsi nie może następnie dostać się na wyższe uczelnie. Niedostateczny dopływ do szkolnictwa wiejskiego młodej kadry z wyższym wykształceniem spowodowany jest głównie brakiem mieszkań, trudniejszymi warunkami pracy niż w szkołach miejskich, znaczną odległością od dóbr kultury i mniej rozwiniętym życiem towarzyskim.</u>
          <u xml:id="u-42.19" who="#FerdynandŁukaszek">Aby zaradzić dysproporcjom pomiędzy miastem i wsią w poziomie kadry pedagogicznej, w poziomie nauczania i poziomie wiedzy uczniów, konieczne jest stworzenie znośniejszych warunków bytowych nauczycielom zatrudnionym na wsi. Wyznacznikiem tych dysproporcji jest obok zarobków i zaopatrzenia sytuacja mieszkaniowa. Jest ona w wielu środowiskach bardzo trudna. Standard techniczny wielu pomieszczeń zajmowanych przez nauczycieli jest często bardzo prymitywny. W lokalach tych brak jest najczęściej wody bieżącej i urządzeń sanitarnych. Niezależnie od tego są one w większości niedogrzewane, wilgotne, a nieraz i zagrzybione.</u>
          <u xml:id="u-42.20" who="#FerdynandŁukaszek">Brak odpowiednich mieszkań dla nauczycieli na wsi szczególnie ujemnie wpływa na zapewnienie kadry nauczycielskiej z wyższym wykształceniem. Dla złagodzenia trudności mieszkaniowych nauczycieli trzeba by rozwinąć na wsi spółdzielcze nauczycielskie budownictwo mieszkaniowe, zapewnić daleko idącą pomoc kredytową — materiały budowlane, działki pod budowę domów dla indywidualnego budownictwa mieszkaniowego. Rozwiązanie problemu budownictwa mieszkaniowego dla nauczycieli na wsi to klucz do rozwiązania kłopotów kadrowych szkoły wiejskiej.</u>
          <u xml:id="u-42.21" who="#FerdynandŁukaszek">Wokół tego problemu powinna się wytworzyć na wsi atmosfera dużej życzliwości i zrozumienia nie tylko ze strony urzędu gminy, organizacji społecznych, ale powinny udzielać pomocy wszystkie siły społeczne działające na wsi, bowiem właściwe usytuowanie zawodu nauczyciela jest podstawowym warunkiem poziomu edukacji w naszej szkole, a to leży w interesie całego społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-42.22" who="#FerdynandŁukaszek">Nauczyciele i działacze oświatowi na licznych spotkaniach w ostatnim okresie, w czasie kiedy komisja sejmowa i związki zawodowe przygotowywały projekt ustawy, stwierdzili, że dotychczasowe kierunki polityki oświatowej oraz planowany rozwój szkolnictwa w latach siedemdziesiątych opierały się na nieprawidłowej prognozie demograficznej. Propozycje i konieczność późniejszych jej korekt nie zostały wsparte odpowiednimi decyzjami — niski udział oświaty w podziale dochodu narodowego — nie mogły wpłynąć na katastrofalne zapóźnienia w rozwoju oświaty.</u>
          <u xml:id="u-42.23" who="#FerdynandŁukaszek">Brak nowych budynków, opóźniające się remonty istniejących, powodują w szczególności deficyt miejsc w przedszkolach, zagęszczanie oddziałów, wysoką zmianowość pracy szkół, sięgającą trzech zmian, powodują bardzo ciężkie warunki pracy nauczycieli.</u>
          <u xml:id="u-42.24" who="#FerdynandŁukaszek">Ze względu na brak miejsc w internatach, poważnie wzrosła liczba młodzieży dojeżdżającej i tym samym wzrosła liczba chętnych do korzystania ze świetlic i stołówek. Klasy szkolne są nadmiernie przeciążone, lekcje w niektórych szkołach prowadzi się od godziny 7 do 19. To wszystko sprawia wiele trudności w rytmicznym realizowaniu materiału nauczania, ale również w pracy wychowawczej z dorastającą młodzieżą.</u>
          <u xml:id="u-42.25" who="#FerdynandŁukaszek">Wzrost liczby uczniów w szkołach podstawowych spowoduje zwiększenie zatrudnienia nauczycieli i potrzeby właściwego przygotowania fachowego. Od tej kadry, jej kwalifikacji pedagogicznych, predyspozycji psychicznych i zdrowia fizycznego, warunków pracy, będzie zależało, jakie będą wyniki pracy naszych szkół, jak nauczyciele w tej określonej sytuacji społeczno-politycznej przeciwdziałać będą dziecięcym stresom i nerwicom, które niesie życie szkolne często w przeładowanych klasach, zatłoczonych korytarzach przy nadmiernie wydłużonym dniu nauki i zbyt krótkich przerwach. Takie jest w niektórych środowiskach życie szkolne najmłodszego naszego pokolenia — a także wielu nauczycieli — które również przeżywa napięty klimat domu rodzinnego, pogłębiony trudnościami dorosłych w rozwiązywaniu wielu niełatwych problemów codziennego życia.</u>
          <u xml:id="u-42.26" who="#FerdynandŁukaszek">Wiele dzisiaj w dyskusji nad projektem Karty mówimy o poprawie jakości warunków pracy i życia nauczycieli. I uważamy to za słuszne. Ale pragnę tutaj przynajmniej wspomnieć o interesach dzieci, które są głównymi podmiotami działalności szkoły i nauczyciela. Trzeba powiedzieć i o tym, że dobre wyniki pracy szkoły głównie zależą od nauczyciela. Ale inne czynniki, jak dobre podręczniki, dowożenie dzieci do szkoły, zorganizowane dożywianie, dobrze ogrzane sale lekcyjne też stanowią o wynikach nauczania i o warunkach życia i pracy nauczycieli. Jak wynika z dzisiejszych rozważań nad ustawą, zawarte w niej postanowienia są w przeważającej większości zgodne z postulatami i oczekiwaniami nauczycieli.</u>
          <u xml:id="u-42.27" who="#FerdynandŁukaszek">Zjednoczone Stronnictwo Ludowe, którego jestem członkiem, zawsze wspierało dążenia nauczycieli do poprawy ich pozycji społecznej i warunków życia. Ruch ludowy zawsze wysoko cenił nauczyciela na wsi, nie tylko w pracy dydaktyczno-wychowawczej, ale szczególnie w działalności społeczno-politycznej. Doceniając potrzeby poprawy warunków socjalno-bytowych i wzmocnienia pozycji społecznej nauczycieli, Klub Poselski Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego, którego jestem członkiem, głosować będzie za uchwaleniem Karty Nauczyciela.</u>
          <u xml:id="u-42.28" who="#FerdynandŁukaszek">Obywatele Posłowie! Szkoła i nauczyciele w naszym kraju, jak i całe nasze społeczeństwo mają trudne i odpowiedzialne zadania. Jesteśmy jednak wszyscy tego świadomi, że w historii naszego kraju polska szkoła, nauczyciel wiernie służyli narodowi. Nauczyciel i szkoła polska zawsze krzepili ducha w narodzie. Tak było, kiedy zakładano Uniwersytet Jagielloński, tak było w dobie Komisji Edukacji Narodowej, kiedy to nauczyciel, szkoła polska, chociaż jej żywot był krótki, to jednak na długie lata niewoli przygotowała naród do przetrwania i zachowania swojej mowy ojczystej, tradycji i kultury. Kiedy więc przyszła ciemna noc okupacji hitlerowskiej, szkoła polska — nauczyciel, mimo nieludzkiego terroru i prześladowań, organizował tajne nauczanie, podtrzymywał ducha w narodzie, przygotował społeczeństwo do walki z wrogiem, do pracy w odrodzonej ojczyźnie.</u>
          <u xml:id="u-42.29" who="#FerdynandŁukaszek">Po wojnie szkoła polska i nauczyciel podjęli w naszym kraju wielkie dzieło wychowania młodego pokolenia do pracy w odrodzonej ojczyźnie. Uchwalona dziś Karta niech będzie motywem do dalszej pracy wszystkich nauczycieli. Niech nauczyciele polscy wychowują młode pokolenie w ukształtowaniu takich ideałów, aby było dobrze przygotowane do życia, kochało swoją ojczyznę, a rzetelną codzienną pracą pomnażało bogactwo i kulturę swojego narodu. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-42.30" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#HalinaSkibniewska">Głos ma poseł Józef Różański.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#JózefRóżański">Obywatelko Marszałku! Wysoka Izbo! Oświata, wychowanie i wykształcenie młodego pokolenia — to ważkie zagadnienia w polityce społecznej każdego państwa, każdego narodu. Godzi się przypomnieć, że historycznie rzecz biorąc, Polska od wieków przywiązywała wiele uwagi do spraw edukacji narodowej, a szczytne tradycje tego procesu sięgają XVIII wieku. To właśnie na naszej polskiej ziemi rozpoczęło działanie i systematycznie funkcjonowało pierwsze na świecie ministerstwo oświaty i wychowania, noszące ówcześnie nazwę Komisji Edukacji Narodowej. To właśnie ta instytucja stworzyła pionierską, nowoczesną wizję wszechstronnego kształcenia i wychowania młodego obywatela, nie zważając na różnice płci, klasowe, wyznaniowe i narodowościowe, ideały kształcenia i wychowania dla narodu i państwa jako dobra najwyższego. Ideały, które nie straciły do dziś nic ze swej rangi, aktualności i nośności treści.</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#JózefRóżański">Już Komisja Edukacji Narodowej wyznaczyła szczególną i wiodącą w tych ważnych przeobrażeniach społecznych rolę nauczycielowi. Należy tu dobitnie podkreślić, że nauczyciel polskiej szkoły tak nakreślone obowiązki potrafił wypełnić w każdym czasie, a zwłaszcza w chwilach dla narodu i państwa najtrudniejszych, kiedy samo przyznanie się do polskości było aktem odwagi i osobistego ryzyka.</u>
          <u xml:id="u-44.2" who="#JózefRóżański">Okres zaborów, powtarzających się cyklicznie powstań narodowo-wyzwoleńczych dał nam tysięczne przykłady bezgranicznego oddania ojczystej sprawie nauczycieli i ich wychowanków. Byli bojownikami odzyskania niepodległości i włożyli znaczący wysiłek w dzieło odbudowy i integracji drugiej Rzeczypospolitej. Zaangażowani, ale nie bezkrytyczni do polityki władz, stawiali ponad rozgrywki polityczne naczelne dobro, jakim była odrodzona Polska. Tak pojęty i tak realizowany proces wychowawczy został rychło pozytywnie zweryfikowany w najtrudniejszej dziejowej chwili w naszej tysiącletniej historii, jakim były wrzesień 1939 r. i mroki hitlerowskiej okupacji.</u>
          <u xml:id="u-44.3" who="#JózefRóżański">Byłoby truizmem udowadnianie dziś niezwykłej i pod każdym względem doniosłej roli polskiego nauczyciela. Był on na pierwszej linii walki z okupantem jako żołnierz ruchu oporu, nie zapominał jednak ani na chwilę, że równorzędnym obok walki zadaniem jest przygotowanie tych, którzy nazajutrz po wyzwoleniu podejmą trud odbudowy kraju i będą pomnażać jego dorobek. I chyba tylko tym można tłumaczyć codzienne podejmowanie niewyobrażalnego dziś ryzyka, jakim było prowadzenie kształcenia i wychowania na wszystkich jego szczeblach strukturalnych w pełnym zasięgu programowym w ramach tajnego nauczania.</u>
          <u xml:id="u-44.4" who="#JózefRóżański">Trudno o bardziej szczegółowe naszkicowanie wzoru osobowego nauczyciela, Polaka, patrioty, ale niech będzie mi wolno przypomnieć dwie sylwetki — mnie osobiście najbliższe, jakimi byli dr Janusz Korczak i druh harcmistrz Aleksander Kamiński, główny organizator, ideolog Szarych Szeregów, wychowawca, pedagog. Po przeżyciu dramatu okupacji i złożeniu hekatomby ofiar nauczyciel polski przystąpił jak mityczny feniks do odbudowy z popiołów i zgliszcz szkoły; szkoły znów w wolnej Polsce. Nic nie było w stanie zabić ducha i entuzjazmu pedagogów, co tak wyraźnie uwidocznił pierwszy w odrodzonej Polsce Łódzki Kongres Pedagogiczny.</u>
          <u xml:id="u-44.5" who="#JózefRóżański">Nie brakowało w tej pracy wszelakich trudności, ale i przybywało przecież polskiej szkole nowych sojuszników. Do ich rzędu w odrodzonej Polsce zaliczali się również działacze i aktyw Stronnictwa Demokratycznego. Wielu z nich współuczestniczyło w tworzeniu programu i bazy oświaty w Polsce Ludowej. We wszystkich materiałach i uchwałach kongresów Stronnictwa dobitnie akcentowano znaczenie i rolę oświaty, wychowania oraz motoryczną siłę tego procesu, jaką zawsze był i będzie nauczyciel.</u>
          <u xml:id="u-44.6" who="#JózefRóżański">Przemawiając w imieniu Klubu Poselskiego Stronnictwa Demokratycznego, pragnę podkreślić, że ostatni XII Kongres Stronnictwa sprawom tym poświęcił szczególnie dużo uwagi, zobowiązując w uchwale władze Stronnictwa i Klub Poselski Stronnictwa do ofensywnego działania na rzecz poprawy stanu polskiej oświaty i sytuacji nauczycieli. W tym zakresie narosło przecież w ostatnich latach wiele nieprawidłowości. Były, jak wszyscy doskonale wiemy, stałe okazjonalne deklaracje, mówiące o docenianiu rangi nauczyciela, ale jakże często pozostawały one w rażącej dysproporcji z faktycznymi działaniami. Stąd od wielu lat aktyw Stronnictwa Demokratycznego przyłączał się do głosów społeczności nauczycielskiej, zgłaszającej istniejące dolegliwości. Nastroje te przekazywałem i ja sam nauczyciel z zawodu, z tej wysokiej trybuny. Podkreśliły to uchwały IX Nadzwyczajnego Zjazdu Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, stawiając rozwiązanie spraw nauczycielskich w rzędzie priorytetowych kwestii, będących jednymi z najpilniejszych do rozwiązania.</u>
          <u xml:id="u-44.7" who="#JózefRóżański">Wysoka Izbo! Po wielomiesięcznych niełatwych pracach poselskich nad projektem Karty Nauczyciela, a szczególnie w pracach wyłonionej grupy posłów uczestniczących w przygotowaniu projektu, powołanej podkomisji poselskiej, sejmowych Komisji Oświaty i Wychowania oraz Prac Ustawodawczych, współdziałając ściśle w tym zakresie z obydwoma związkami zawodowymi zrzeszającymi nauczycieli, bierzemy dziś udział w ostatnim akcie prac, zmierzających do uchwalenia ustawy Karta Nauczyciela.</u>
          <u xml:id="u-44.8" who="#JózefRóżański">Godzi się podkreślić, że pracom tym towarzyszyły bardzo wnikliwe konsultacje w szeroko pojętych środowiskach nauczycielskich, w tym również z oświatowym aktywem Stronnictwa — i że większość zawartych sformułowań jest wypadkową ocen, poglądów i życzeń pochodzących od bezpośrednio zainteresowanych.</u>
          <u xml:id="u-44.9" who="#JózefRóżański">Oczywiście, jak każde sformułowanie praw i obowiązków, tak i ten dokument nie może zaspokoić w pełni życzeń indywidualnych czy też ściśle specjalistycznych grup zawodowych w oświacie. Jednak należy z pełną odpowiedzialnością podkreślić, że w porównaniu do wszystkich innych dotychczas obowiązujących aktów prawnych, normujących pracę nauczyciela, projekt, nad którym debatujemy, wnosi wiele elementów załatwiających postulaty środowiska nauczycielskiego.</u>
          <u xml:id="u-44.10" who="#JózefRóżański">Debata dzisiejsza niech nam jednak uświadomi, że dotyczy ona czegoś więcej, czegoś znacznie donioślejszego niż tylko uregulowania praw i obowiązków jednej z grup zawodowych. Dotyczy ona polskiej oświaty, polskiej szkoły, bo nie ma szkoły bez nauczyciela, bo każdy proces przemian w systemie edukacji narodowej, po to, by mógł być w ogóle dokonany, musi rozpoczynać się od stanu nauczycielskiego.</u>
          <u xml:id="u-44.11" who="#JózefRóżański">Obywatele Posłowie! Zwracając uwagę Wysokiej Izby na szczegółowe zapisy w ustawie, pragnę podkreślić w rozdz. 2, mówiącym o obowiązkach nauczyciela, art. 6, który nadrzędnym imperatywem czyni wychowywanie „w umiłowaniu ojczyzny, poszanowaniu Konstytucji Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej jako państwa socjalistycznego, w duchu humanizmu, tolerancji, wolności sumienia, sprawiedliwości społecznej i szacunku do pracy; dbać o kształtowanie u uczniów postaw moralnych i obywatelskich, zgodnie z ideą demokracji, pokoju i przyjaźni między narodami”. W formule tej zawarte zostały zarówno nasze doświadczenia dziejowe, jak i lekcja najnowszej historii; formuła ta jest do przyjęcia dla każdego, kto szczerze pragnie dobra ojczyzny, dobra kraju.</u>
          <u xml:id="u-44.12" who="#JózefRóżański">Projekt Karty Nauczyciela wychodzi naprzeciw oczekiwaniom środowisk oświatowych i korzystnie sytuuje pozycję społeczno-ekonomiczną nauczycieli, a zatem likwiduje odczucie niedosytu społecznego i materialnego, które przez ostatnie lata było udziałem tych środowisk.</u>
          <u xml:id="u-44.13" who="#JózefRóżański">Projekt stwarza nauczycielom dogodne warunki wykonywania zawodu i doskonalenia procesu dydaktyczno-wychowawczego, sprzyja zwiększaniu dopływu do tego zawodu jednostek wartościowych oraz stwarza szersze niż do tej pory możliwości podnoszenia jakości pracy nauczycieli. Należy tu wskazać na korzystne rozwiązania płacowe za godziny ponadwymiarowe, dodatki funkcyjne za pracę uciążliwą, szkodliwą, jak równie z dziećmi specjalnej troski, dodatki stażowe, nagrody jubileuszowe i inne. Korzystne rozwiązania o charakterze socjalnym i społecznym, które stwarzają stosunkowo bliską, rozłożoną na trzy lata perspektywę poprawy sytuacji materialnej, a także warunki, by płaca nauczyciela była adekwatna do wkładu pracy i kwalifikacji.</u>
          <u xml:id="u-44.14" who="#JózefRóżański">Projekt Karty wychodzi naprzeciw żywotnym potrzebom środowiska w zakresie poprawy trudnej sytuacji społeczno-materialnej i zawodowej nauczycieli na wsi. Jest to pierwszy, ważki krok na drodze wychodzenia z impasu, w którym znajduje się oświata wiejska.</u>
          <u xml:id="u-44.15" who="#JózefRóżański">Uregulowanie problemów zaopatrzenia emerytalnego oraz spraw socjalno-zdrowotnych emerytów i rencistów, a szczególnie przyznanie 25% dodatku emerytom z tytułu pracy w tajnym nauczaniu, ma nie tylko wymiar materialny, ale przede wszystkim obywatelski i moralny.</u>
          <u xml:id="u-44.16" who="#JózefRóżański">Aktualne warunki ekonomiczne i znaczne braki kadrowe w oświacie pozwoliły tylko częściowo zaspokoić postulaty nauczycielskie dotyczące możliwości wcześniejszego przechodzenia na emeryturę. Wypada wszakże podkreślić, że już w pierwszym przedłożeniu rządowym omawianego projektu zamieszczony był przepis, przewidujący dalej idące możliwości wcześniejszego przechodzenia na emeryturę. Ten zapis z rządowego projektu był, co jest rzeczą oczywistą, przyjęty bardzo pozytywnie przez ogół nauczycieli.</u>
          <u xml:id="u-44.17" who="#JózefRóżański">W tym stanie rzeczy, gdy dzisiejsze warunki powodują konieczność przyjęcia mniej korzystnych rozwiązań, Klub Poselski Stronnictwa Demokratycznego uważa za konieczne, aby przyjmowanego dziś rozstrzygnięcia zagadnienia nie uważać za definitywne. Należy, zdaniem Klubu, uznać za słuszne i w pełni uzasadnione, aby w możliwie bliskiej przyszłości powrócić do prezentowanej przez Rząd pierwszej trafnej koncepcji. W szczególności powrócić trzeba do niej przy sposobności nowej kompleksowej regulacji ustawodawczej systemu emerytur i rent w Polsce. Ale, Obywatele Posłowie, jest jeszcze i inna możliwość, którą proponuję.</u>
          <u xml:id="u-44.18" who="#JózefRóżański">Obywatelko Marszałku! Wysoka Izbo! Biorąc pod uwagę, że poseł sprawozdawca i posłowie występujący w imieniu Klubów Poselskich Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej i Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego również podejmowali problem emerytur, uwzględniając różnorodność aspektów społecznych, ale i politycznych, zwracam się do Obywatelki Marszałka i Wysokiej Izby z wnioskiem, aby Izba przyjęła art. 87 ustawy w brzmieniu przyjętym przez Komisję w dniu 3 grudnia 1981 roku, zgodnie z zapisem przedstawionym obywatelom posłom w druku nr 109, ze zmianą polegającą na tym, że przepis ten obowiązywałby dopiero od roku 1984, to jest od ostatniego roku przyjętego programu poprawy warunków materialnych nauczycieli. Poprawka taka nie spowodowałaby pogłębienia braków kadrowych, a w pełni była zgodna z prezentowanym środowiskom nauczycielskim projektem ustawy.</u>
          <u xml:id="u-44.19" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-44.20" who="#JózefRóżański">Obywatele Posłowie! Wysokie usytuowanie stanu nauczycielskiego w hierarchii odznaczeń państwowych stanowi ważny element podnoszenia prestiżu i rangi zawodu nauczyciela-wychowawcy. Zapisano też w ustawie rolę związków zawodowych, demokratyzację życia szkoły i jej samorządność wyrażoną przede wszystkim we wzroście roli rady pedagogicznej, autonomię nauczyciela. Są to niewątpliwie ważkie walory tego dokumentu. Czy jednak projekt Karty jest dokumentem doskonałym i czy przy stawianiu diagnozy dotyczącej degradacji zawodu i proponowaniu terapii nie pominęliśmy czegoś bardzo istotnego?</u>
          <u xml:id="u-44.21" who="#JózefRóżański">Karta Nauczyciela stanowi jeden z etapów na drodze do dalszych niezbędnych uregulowań prawnych systemu edukacji narodowej, co podkreśliła poseł sprawozdawca. Główne kierunki prac nad doskonaleniem całego systemu edukacji narodowej powinny się koncentrować na stwarzaniu optymalnych warunków do powszechnej dostępności do oświaty, a w przyszłości do jej upowszechnienia na poziomie średnim. Działania w tym zakresie stanowić będą praktyczne urzeczywistnianie zapisu konstytucyjnego i wychodzić też naprzeciw stanowisku sformułowanemu w dokumentach XII Kongresu Stronnictwa Demokratycznego. Tak rozumiejąc ducha i literę projektu ustawy Karta Nauczyciela, Klub Poselski Stronnictwa Demokratycznego głosować będzie za jej przyjęciem.</u>
          <u xml:id="u-44.22" who="#JózefRóżański">Wysoka Izbo! Obradujemy w warunkach szczególnych i szczególne są sprawy, jakimi Wysoka Izba się zajmuje. Jeżeli aktualnie debatujemy nad ustawą Karta Nauczyciela, widoczny to znak, że Sejm te właśnie sprawy traktuje z najwyższą powagą. Zapewne Karta da impuls do efektywniejszej i bardziej owocnej pracy, bo przecież trudno nie zauważyć, że szkoła i nauczyciel mają jeszcze wiele potencjalnych rezerw i możliwości doskonalenia procesu dydaktyczno-wychowawczego, podniesienia poziomu pracy szkoły przez stawianie samym sobie wyższych wymogów w pracy nauczycielskiej.</u>
          <u xml:id="u-44.23" who="#JózefRóżański">Uchwalenie ustawy Karta Nauczyciela w historii polskiej oświaty, polskiej szkoły zajmie poczesne miejsce. Należy więc oczekiwać, że umocni nadszarpnięty autorytet nauczyciela, równając go w statusie społecznym z innymi grupami zawodowymi, wywierającymi szczególny wpływ na wszechstronny rozwój naszej ojczyzny. Będziemy mieć zatem prawo oczekiwać takich efektów tej pracy, aby jakże często powtarzana prawda, że „Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie”, stała się naczelną maksymą każdego polskiego nauczyciela.</u>
          <u xml:id="u-44.24" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#HalinaSkibniewska">Chcę zapewnić pana posła, że poprawka będzie rozpatrzona przy końcowym głosowaniu projektu ustawy.</u>
          <u xml:id="u-45.1" who="#HalinaSkibniewska">Głos ma poseł Irena Pasternak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#IrenaPasternak">Obywatelko Marszałku! Wysoki Sejmie! Sprawy oświaty i nauczycieli były tematem plenarnej debaty poselskiej w ostatnich czasach przeciętnie raz na 10 lat. Nie jest to więc częstotliwość przesadna i wypada problemom tym poświęcić trochę czasu. Mam pełną świadomość, że w obecnej sytuacji rozstrzygają się sprawy podstawowe dla państwa i bytu narodowego. Jeżeli jednak dzisiaj podejmujemy problematykę oświaty, dajemy wyraz zrozumienia dla ważności wychowania i kształcenia dzieci i młodzieży. W tym dziele dużo zależy od nauczycieli. W każdym z nas tkwi wyobrażenie ideału nauczyciela, człowieka, który wszechstronnie imponuje wychowankom osobistym przykładem, głęboką wiedzą, wysokim morale i serdecznym rozumieniem dzieci i młodzieży. Jest więc osobą znaczącą, od której przyjmuje wychowanek z aprobatą zarówno pochwałę, jak i naganę. Tradycyjnie więc stawiamy ludziom tej profesji wysokie wymagania. Dlatego dobór do tego zawodu jest sprawą ważną społecznie. Ale dobór ten implikują warunki, jakie stwarza się dla tej grupy zawodowej. Rozpatrywany dzisiaj projekt ustawy Karta Nauczyciela te warunki określa i spełnia wiele oczekiwań środowiska nauczycielskiego.</u>
          <u xml:id="u-46.1" who="#IrenaPasternak">Z moich licznych spotkań w województwie kieleckim pragnę przekazać Wysokiej Izbie powszechną aprobatę dla projektu przygotowanego pod debatę poselską na dzień 15 grudnia ubiegłego roku. Nauczyciele z zadowoleniem podkreślali, że spełnia on od dawna postulowane wnioski, obawiam się jednak, że zgłoszone poprawki rządowe te uczucia trochę zmącą.</u>
          <u xml:id="u-46.2" who="#IrenaPasternak">Nauczyciele — zawsze to było środowisko gotowe do poświęceń i wyrzeczeń, rozumiejące trudności, mające wysoką świadomość społeczną, podejmujące bez szemrania prace w każdych warunkach, nawet najtrudniejszych. Piękne są przecież tradycje tego zawodu — walka o polskość, walka z wynarodowieniem w czasie zaborów, walka o postępową szkołę w okresie międzywojennym, tajne nauczanie w czasie okupacji hitlerowskiej, a po wyzwoleniu likwidacja analfabetyzmu i aktywna praca społeczna. Dzisiaj także nauczyciele czują się odpowiedzialni za poziom oświaty polskiej, za jej poziom i postępowe oblicze, za serca i umysły młodzieży. Dlatego ubolewają nad upadkiem prestiżu tego zawodu, walczą o rangę dla oświaty, rangę należną tej dziedzinie w kraju cywilizowanym i godną ambicji naszego społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-46.3" who="#IrenaPasternak">W oświacie szczególnie wiele zależy od człowieka, dlatego tak ważna jest pozycja społeczna nauczyciela. Tymczasem zawód ten został spauperyzowany. Mimo wielu deklaracji i werbalnego uznania, nauczyciel jest po prostu biedny. Prawie przez 36 lat zarobki jego były poniżej średniej krajowej. Raz jeden w 1972 roku, po wejściu w życie Karty Praw i Obowiązków Nauczyciela, ten zaczarowany pułap przekroczono, ale na krótko, bo podwyżkę rozciągnięto na 5 lat i po ostatnim etapie nauczyciele znaleźli się na końcu tabeli uposażeń.</u>
          <u xml:id="u-46.4" who="#IrenaPasternak">A tymczasem nauczyciele chcieli sprostać rosnącym zadaniom. W obliczu reformy szkolnej podjęli ogromny trud podwyższenia wykształcenia. Obecnie w naszym zawodzie pracuje ponad 50% ludzi z wyższym wykształceniem. Zdobyli to kosztem wielu wyrzeczeń, kosztem czasu wolnego, zaniedbywania swoich rodzin, kosztem koleżanek i kolegów, którzy brali na siebie dodatkowe obowiązki, aby odciążyć studiujących. Nauczyciele mają ambicje być dobrze przygotowanymi do zawodu.</u>
          <u xml:id="u-46.5" who="#IrenaPasternak">To nie były dyplomy kupione czy darowane. To jest rzetelne wykształcenie oparte na bogatej praktyce. To są ludzie jednoznacznie zdeklarowani do pracy pedagogicznej.</u>
          <u xml:id="u-46.6" who="#IrenaPasternak">Obywatele Posłowie! Nauczyciele domagają się nie tylko poprawienia swego bytu. Walczą też o poprawę warunków pracy szkoły, o odpowiedni udział oświaty w dochodzie narodowym i finansowanie jej na przyzwoitym poziomie. Przecież większość szkół jest permanentnie niedogrzewana. Istnieje niechęć przedsiębiorstw do przyjmowania remontów szkół, gdyż dyrektor szkoły przyzwyczajony jest do oszczędzania każdego kawałka kredy, każdego mebla, nie jest więc skory podpisywać faktury wystawionej z dużą rozrzutnością. Dlatego stan techniczny szkół jest opłakany.</u>
          <u xml:id="u-46.7" who="#IrenaPasternak">Jeżeli chcemy autentycznie podnieść poziom pracy placówek oświatowych, jeżeli chcemy nadrobić wieloletnie zaniedbania, trzeba podjąć energiczne działanie na rzecz ich wyposażenia. Obok nielicznych pokazowych placówek pozostałe cierpią na elementarne braki. Pomijam sprawę trudności ze zwykłymi środkami czystości, które umożliwiają utrzymanie odpowiedniego stanu sanitarnego, koniecznego ze względów zdrowotnych. Chodzi mi o warsztat pracy ucznia i nauczyciela. Nie wolno z tym czekać, bo wyjdzie ze szkół wiele roczników niedouczonych, skazanych na nauczanie werbalne.</u>
          <u xml:id="u-46.8" who="#IrenaPasternak">Oświata jest niedoinwestowana, po prostu brakuje budynków szkolnych, przedszkoli, internatów, sal gimnastycznych, warsztatów szkolnych i domów dziecka. Powstawały przecież wielotysięczne osiedla bez tych placówek. Dlatego klasy są przeładowane. Trudno w tych warunkach myśleć o indywidualnym podejściu do ucznia.</u>
          <u xml:id="u-46.9" who="#IrenaPasternak">Nauczyciele chcą chronić dzieci i młodzież, te dzieci, które od urodzenia są znerwicowane gonitwą współczesnego życia, dzieci dla których rodzice mają coraz mniej czasu, kiedy istnieje przeświadczenie, że szkoła musi wziąć na siebie ciężar nie tylko nauczania i wychowania, ale także funkcję opiekuńczą. Proces nauczania powinien odbywać się w atmosferze intymności i wtajemniczenia. Jest to dla dziecka cudowne odkrywanie świata, w mrówczej, codziennej pracy. I muszą być stworzone do tego warunki. Nie sprzyja im zebranie do jednej sali 40 rozwrzeszczonych dzieciaków, nie sprzyja złe samopoczucie nauczyciela, trapionego codziennymi troskami i uciążliwościami. Trzeba zdać sobie sprawę z rzekomych profitów tego zawodu: wakacje, ferie, zmniejszony wymiar godzin lekcyjnych, to nie jest gest dobrej woli, to po prostu wynika ze specyficznej uciążliwości tego zawodu. Wynika to z potrzeby regeneracji sił i przygotowania się do efektywnej, codziennej pracy zarówno nauczyciela, jak i uczniów.</u>
          <u xml:id="u-46.10" who="#IrenaPasternak">Mam świadomość, że w obecnej dramatycznej chwili dla kraju, kiedy porządkujemy wiele spraw, dobrze się dzieje, że nie zapominamy o oświacie. Gdy na tyle rzeczy nas nie stać, na oświatę powinny znaleźć się środki. W to warto inwestować, bo jest to inwestowanie w człowieka. To musi się opłacać. Nie można powielać skompromitowanego poglądu, że to sfera nieprodukcyjna. Przecież od wychowania i wykształcenia młodego pokolenia zależy przyszłość kraju.</u>
          <u xml:id="u-46.11" who="#IrenaPasternak">Dlatego w pełni popieram apel posła sprawozdawcy o uchwalenie przedłożonej dzisiaj ustawy Karta Nauczyciela. Oby stworzyła ona warunki do odbudowania społecznego prestiżu nauczyciela i autorytetu polskiej szkoły. Choć nie łudzę się, że i ta grupa odczuje w najbliższym czasie ujemne skutki aktualnej sytuacji ekonomicznej kraju, ale podjęte dzisiaj decyzje wydatnie złagodzą. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-46.12" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#HalinaSkibniewska">Zarządzam 30-minutową przerwę.</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 11 min. 10 do godz. 11 min. 50.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#StanisławGucwa">Wznawiam obrady. Głos ma poseł Jan Waleczek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#JanWaleczek">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Oświata i wychowanie w życiu naszego społeczeństwa stanowią tę sferę kultury narodowej, przez którą w zasadniczym stopniu człowiek kształtuje się intelektualnie, moralnie i obywatelsko, powstaje duchowe i materialne bogactwo narodu, jego twórczość i kultura. Wychowanie i oświata są podstawowymi drogami rozwoju człowieka, postępu cywilizacyjnego i rozwoju gospodarczego państwa.</u>
          <u xml:id="u-49.1" who="#JanWaleczek">Ludzie, na których barkach spoczywa obowiązek realizowania procesu oświaty oraz wychowania, przede wszystkim nauczyciele, są współtwórcami kultury narodowej, obrońcami naszej tożsamości i krzewicielami patriotyzmu. Słusznie więc obdarzani byli zawsze wysokim autorytetem społecznym i państwowym. Ocena taka jeszcze zachowuje swą miarodajność i nie ma powodów, by odstępować od warunków jej obowiązywania.</u>
          <u xml:id="u-49.2" who="#JanWaleczek">Zawód nauczyciela w Polsce i jego społeczne funkcjonowanie traktowane są jako posłannictwo, jako pełnienie służby. Etos zawodu i służby nauczyciela, zgodny z duchem patriotyzmu i powszechnie przyjętymi w naszym kraju normami moralnymi, jest źródłem autorytetu kadry nauczycielskiej. Etos ten nakazuje kierować się nauczycielowi zasadami prawdy i wolności sumienia oraz zobowiązuje go do bycia siłą aktywną i twórczą w społeczeństwie. Stąd wysokie kwalifikacje moralne, intelektualne i zawodowe nauczycieli oraz ich pozycja socjalna muszą być punktem wyjścia w planowaniu edukacji narodowej.</u>
          <u xml:id="u-49.3" who="#JanWaleczek">W niewielu zawodach człowiek ma bezpośrednio tak wielkie znaczenie, jak w zawodzie nauczycielskim. Istotą zawodu nauczycielskiego jest właśnie to, że jego celem jest człowiek. Dlatego też szkoła, jako podstawowe środowisko współpracy nauczyciela z uczniem powinna zabezpieczać materialnie i moralnie osiąganie celów posłannictwa nauczycielskiego. Do tych zabezpieczeń należą: znaczna samorządność procesu edukacji, neutralność światopoglądowa szkoły, moralność systemu edukacyjnego oraz pełnia swobód obywatelskich nauczycieli.</u>
          <u xml:id="u-49.4" who="#JanWaleczek">Nauczyciel pełniąc swą służbę z nadania społecznego, podejmuje się roli dobroczyńcy rodziców i powierzonych mu przez nich uczniów. Ale nauczyciel pełni również swą służbę ze swej powinności wobec ojczyzny. W obydwu sferach swej pracy musi być zaangażowany w sprawy narodowe i wartości nie przemijające. Dlatego stabilność systemu oświaty i wychowania są ważniejsze od bieżących kwestii społecznych, politycznych czy innych. Pryncypia edukacji narodowej stanowią społeczny fundament zabezpieczenia bytu narodu i państwa, muszą być powszechnie i trwale szanowane.</u>
          <u xml:id="u-49.5" who="#JanWaleczek">Uznając rangę zawodu i służby nauczycielskiej oraz szczególną odpowiedzialność nauczycieli za moralne, społeczne i patriotyczne efekty ich pracy, nie można jednak ograniczać ani szkoły, ani tym bardziej systemu edukacji narodowej jedynie do podmiotowej roli nauczyciela. Bo tak jak szkoła nie może monopolizować całego wychowywania i kształcenia, tak nauczyciel nie jest i być nie może jedynym przedmiotem życia i pracy placówek oświatowo-wychowawczych każdego typu i szczebla. Ta konstatacja wynika nie tylko ze wskazań psychologii, ale w tej samej mierze z historycznych doświadczeń polskiego szkolnictwa oraz z realiów kulturowych i społecznych w naszym kraju, zatem z generalnej panoramy zjawiska.</u>
          <u xml:id="u-49.6" who="#JanWaleczek">Wysoka Izba zechce tylko wziąć pod uwagę postulaty zaczerpnięte z doświadczenia i z bezpośrednich spotkań poselskich z szerokimi kręgami opinii społecznej, które przez wszystkich posłów były prowadzone. Doświadczenie dowodzi więc, że w Polsce żywy wpływ społeczeństwa na politykę edukacyjną i przewodnia myśl obywatelska z reguły służyły dobrze rozwojowi edukacji, a przez nią duchowym i materialnym potrzebom narodu.</u>
          <u xml:id="u-49.7" who="#JanWaleczek">Z drugiej zaś strony brak tych społecznych i obywatelskich postaw lub ich niedocenianie i podporządkowanie szkolnictwa, a więc pracowników szkół i uczniów presji wyalienowanej z kontekstu społecznego biurokracji, powodowało obniżanie rangi oświaty, a wychowanie szkolne przestawało służyć sprawom społecznym i narodowym.</u>
          <u xml:id="u-49.8" who="#JanWaleczek">Spotkania z nauczycielami potwierdzają prawdy o wieloźródłowości kultury narodowej, zamanifestowanej w wieloświatopoglądowości społeczeństwa polskiego. Jest to stan faktyczny, domagający się uwzględnienia w polityce oświatowej. Dziś te prawdy domagają się swoich praw w publicznej obecności w życiu narodu i państwa, a ich wspólnym mianownikiem jest równouprawnienie inspiracji i inicjatyw społecznie i narodowo zweryfikowanych.</u>
          <u xml:id="u-49.9" who="#JanWaleczek">Wysoki Sejmie! Pragnę jeszcze kilka uwag poświęcić sprawom ogólniejszej natury, a niezbędnym — moim zdaniem — dla właściwej oceny dyskutowanego dzisiaj projektu ustawy nauczycielskiej, która w swej preambule zobowiązuje do widzenia statusu i roli nauczyciela w kontekście całokształtu problemów edukacji narodowej.</u>
          <u xml:id="u-49.10" who="#JanWaleczek">Pierwszą zasadą racjonalnej pedagogiki i odpowiedzialnej pracy edukacyjnej jest dostosowanie się do charakteru narodowego, do tradycji kultury narodowej i aktualnych aspiracji oraz perspektywicznych potrzeb społeczeństwa. Oznacza to konieczność poważnego potraktowania kwestii autonomii edukacyjnej, szeroko, konstruktywnie rozumianej. Bez mądrego rozwiązania tej kwestii grozi nam alienacja oświaty i alienacja wychowania, zaś nauczycielowi przypadnie rola sprawcy tych alienacji.</u>
          <u xml:id="u-49.11" who="#JanWaleczek">Świadomość tego zagrożenia legła u podstaw formułowanego w czasie dyskusji nad uchwałą o edukacji narodowej w 1973 roku paxowskiego postulatu mówiącego o tym, że realne spojrzenie na rzeczywistość socjalistycznej Polski prowadzi do stwierdzenia, że zadaniem wychowawczym szkoły nie jest ani katechizować, ani ateizować. Tenże sam realizm, którego nie waham się nazwać niezbędnym i długofalowym, nakazuje także stwierdzić, że młodzież polska nie tylko będzie, ale powinna znać zasady obu światopoglądów — chrześcijańskiego i materialistycznego. Dopiero taka znajomość tych zasad stanowi humanistyczną podstawę tolerancji i szacunku. Dziś ten postulat jest jednym z ważkich czynników porozumienia narodowego i — rozciągnięty na wszystkie dziedziny życia narodowego i społecznego — jest ważnym punktem programu politycznego Polaków, programu syntezy, odpowiadającej charakterowi polskiemu, podstawą do zgody narodowej na wspólnej platformie humanizmu. Zgody narodowej, o którą z tak głębokim zaangażowaniem od wielu miesięcy apeluje Premier generał Wojciech Jaruzelski.</u>
          <u xml:id="u-49.12" who="#JanWaleczek">Sprawy szkoły i edukacji, trzeba traktować z punktu widzenia ogólnonarodowego i ogólnej potrzeby społecznej. W kwestiach teoretycznych powinniśmy umieć się różnić ideologicznie i światopoglądowo, ale gdy chodzi o załatwienie ważnej i pilnej potrzeby społecznej, a taką jest cały kompleks spraw z dziedziny edukacji, różnić nas może już tylko stosunek do tej potrzeby. Albo jesteśmy ludźmi dobrej woli i prawdy, którzy tę potrzebę odczuwają i dążą do jej zrealizowania, albo po prostu nie chcemy tej potrzebie społecznej i narodowej dopomóc w realizacji.</u>
          <u xml:id="u-49.13" who="#JanWaleczek">Nauczyciele i wychowawcy powinni rekrutować się z najzdrowszych moralnie ludzi, bo ich praca polega na osobistym oddziaływaniu na wychowanków, na dzieci, na młodzież. Dają oni, jeżeli tylko zasługują na dostojne miano nauczyciela i wychowawcy — to, czego nie można wyprodukować bądź kupić, dlatego też, jeżeli dobrze służą swemu powołaniu, to nawet bardzo dobrze wynagradzani i tak więcej dają niż otrzymują. Lecz skoro tak być powinno, to nauczyciele i wychowawcy muszą stanąć na moralnej i merytorycznej wysokości zadania formacyjnego, jakim jest kształcenie i kształtowanie młodego człowieka. Stąd też nie do utrzymania jest negatywny dobór kadr nauczycielskich — od kandydatów na studia pedagogiczne począwszy, a na nadzorze pedagogicznym skończywszy.</u>
          <u xml:id="u-49.14" who="#JanWaleczek">Także studia pedagogiczne muszą być podporządkowane tej zasadzie, w swych treściach nauczania, które bardziej trzeba osadzić w kulturze. Nauczyciel, aby mógł i umiał swym człowieczeństwem dzielić się z młodzieżą i z dziećmi, nie może być w to człowieczeństwo ubogi. Chodzi zatem o selekcję pozytywną w doborze kadr nauczycielskich, o stawianie pracownikom oświatowo-wychowawczym wysokich wymagań fachowych, patriotycznych i moralnych, o zaszczepienie w praktyce szkolnej zasady, że miarą przyznawanych uprawnień powinno być podejmowanie i spełnianie właściwych obowiązków w ich najlepszym wydaniu.</u>
          <u xml:id="u-49.15" who="#JanWaleczek">Wysoka Izbo! Aktualnie sytuacja nauczyciela polskiego i całej naszej oświaty nie oddaje w pełni tych koniecznych cech systemu edukacji narodowej. Dyskutowany dziś przez Wysoki Sejm projekt ustawy Karta Nauczyciela docenia już podmiotową rolę nauczyciela, niezbędną samorządność organizacji nauczycielskich oraz adekwatnie do potrzeb i zdrowych aspiracji nauczycieli, sytuując ich godnie w życiu społecznym i państwowym.</u>
          <u xml:id="u-49.16" who="#JanWaleczek">Karta Nauczyciela w wersji zaproponowanej spełnia rolę ustawy pilotującej i zabezpieczającej społecznie i narodowo pożądany kierunek rozwoju edukacji narodowej, może być uznana za właściwy krok w porządkowaniu stanu i procesów oświatowo-wychowawczych w Polsce. Status nauczyciela jest, a przynajmniej powinien być, harmonijnie sprzężony ze statusem dziecka, że statusem ucznia. Bo nie szkoła jest celem nauczyciela, nie oświata ani nawet kultura, ale dziecko, ale człowiek.</u>
          <u xml:id="u-49.17" who="#JanWaleczek">Dyskutowany projekt ustawy jeszcze zbyt słabo akcentuje cel służby nauczycielskiej, a więc relację nauczyciel — uczeń. Oświata i wychowanie bez względu na formy ich realizacji, a więc szkolne czy przedszkolne, muszą być podporządkowane ludzkim celom, zwłaszcza że edukacja jest dziedziną kultury. Ten fakt zobowiązuje do traktowania nauczyciela i wychowawcy w kategoriach właśnie kultury, a zwłaszcza kultury narodowej, kultury ojczystej, zaś nauczyciela i wychowawcę zobowiązuje do szczególnego wysiłku i odpowiedzialności za wszechstronny rozwój dziecka, a zwłaszcza za formację charakteru. Ten charakter jest podstawą formacji różnych powinności człowieka dorosłego, a więc ogólnoludzkich, obywatelskich i rodzinnych. Wykształcenie umysłowe nie wyczerpuje pełnego wychowania, nie wyczerpuje go też wykształcenie umiejętności, a te do tej pory dominowały w pracy szkół i ocenie nauczycieli. Te praktyki projektowana ustawa w dużym stopniu przekreśla. Wzmocnienie rangi wychowania moralnego, a także zdrowotnego, fizycznego, bo w tych dziedzinach pracy szkół z winy programów, a czasem i samych nauczycieli — najwięcej mamy zaniedbań.</u>
          <u xml:id="u-49.18" who="#JanWaleczek">Uzdrowienie relacji nauczyciel — uczeń, jako relacji międzyosobowej, oprzeć należy na psychologii rozwojowej i na moralności ogólnoludzkiej. Ustawa nauczycielska te dwa momenty dobitnie akcentuje, wiążąc je z kwalifikacjami nauczycieli i wychowawców oraz ich etyką zawodową.</u>
          <u xml:id="u-49.19" who="#JanWaleczek">Wysoki Sejmie! Przechodząc do spraw szczegółowych, pragnę zwrócić uwagę na trzy wybrane artykuły dyskutowanego projektu.</u>
          <u xml:id="u-49.20" who="#JanWaleczek">Art. 3, pkt 3 mówi o rozciągnięciu przepisów na nauczycieli i wychowawców szkół prowadzonych przez związki wyznaniowe. Mamy tu więc wielkie pole do ofiarności społeczeństwa i jego wspólnot wyznaniowych, nie ujmujemy więc ustawie tych źródeł, które można uważać za sprawiedliwe i słuszne. Równouprawnienie placówek oświatowo-wychowawczych, prowadzonych przez związki wyznaniowe, czyni zadość postulatom sprawiedliwości społecznej i zasadzie świeckości państwa.</u>
          <u xml:id="u-49.21" who="#JanWaleczek">Art. 28 mówi o zabezpieczeniu warunków realizacji zadań szkoły przez organ nadzorujący szkołę. Te warunki mogą być materialne lub kadrowe, mogą być zewnętrzne i wewnętrzne, czyli wypracowane przez społeczność szkolną, którą tworzą pracownicy szkoły, uczniowie i ich rodzice. Z uwagi na ograniczone możliwości zewnętrznego zabezpieczania pracy szkoły, wskazane jest większe podkreślenie możliwości wewnętrznych oraz kompetencji społeczności szkolnych w tej dziedzinie, a zwłaszcza wychowawczych i opiekuńczych.</u>
          <u xml:id="u-49.22" who="#JanWaleczek">Wreszcie art. 58, który mówi o przywilejach dla dzieci nauczycieli. Skromne to przywileje. Z pewnością mogą być one także, owe przywileje, na pierwszy rzut oka pewnym dobrem, choć to jednak dobro partykularne, niemniej mogące stanowić pokusę powielania go w innych dziedzinach życia i w innych środowiskach zawodowych. Z dużą więc dalekowzrocznością należy rozważyć tego typu choćby najskromniejsze przywileje, bo mogą one uzasadniać praktyki sprzeczne z duchem demokracji i sprawiedliwości społecznej, a nawet godzić w ład moralny życia publicznego.</u>
          <u xml:id="u-49.23" who="#JanWaleczek">Koło Poselskie „Pax” — w imieniu którego przemawiam — było zawsze twórczo zaangażowane w sprawy edukacji narodowej, w jej rozwój, doskonalenie. Karta Nauczyciela jest także tego zaangażowania wyrazem. Wyrazem realizacji potrzeb środowiska nauczycielskiego i w perspektywie stanowi otwarcie drogi do dalszych uregulowań prawnych systemu edukacji narodowej i zyskuje z naszej strony pełne poparcie. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-49.24" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#StanisławGucwa">Głos ma poseł Alfreda Mularczyk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#AlfredaMularczyk">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Największym dobrem każdego społeczeństwa jest człowiek. I najważniejszym zadaniem każdego społeczeństwa jest dbałość o odpowiednie ukształtowanie tego człowieka. Można to osiągnąć przez ciągłe doskonalenie systemu i treści oświaty. Taki jest człowiek, jaka jest oświata. Taka też jest otaczająca nas społeczna rzeczywistość. Deformacja naszego życia społecznego, której dotkliwość czujemy na co dzień, jest następstwem deformacji człowieka, którego nie zawsze udawało się nam dotychczas odpowiednio ukształtować.</u>
          <u xml:id="u-51.1" who="#AlfredaMularczyk">Nie twierdzę, że w dotychczasowej polityce oświatowej nie dostrzegano tego problemu. Wiemy jednak, że popełniono w tym wiele błędów. Nie można już zatem zwlekać z podjęciem konkretnych działań, ale też w tym koniecznym pośpiechu nie możemy sobie więcej pozwolić na popełnianie podobnych błędów i musimy ustrzec się przed nowymi. Różne mogłyby być zatem punkty wyjścia dla działań mających poprawić istniejący stan rzeczy. Najkorzystniejsze dla oświaty byłoby określenie na nowo ogólnych ram systemu edukacji narodowej na zasadach bardziej racjonalnych i bardziej odpowiadających narodowym tradycjom i społecznym potrzebom. Tak jednak nie uczyniono. Podjęto bowiem najpierw jedną kwestię szczegółową, nad którą dziś debatujemy, ze świadomością, że nie rozwiązuje ona problemów oświaty i wychowania do końca. Jest ona jednak pierwszym ważnym krokiem naprzód.</u>
          <u xml:id="u-51.2" who="#AlfredaMularczyk">Postanowiono na nowo uregulować status prawny nauczyciela. W moim odczuciu decyzja ta jest słuszna. Nauczyciel bowiem jest tym, który obok rodziny najaktywniej współuczestniczy w procesie kształtowania młodego człowieka. W jego ręce oddajemy to, co najcenniejsze w narodzie — dzieci i młodzież, czyli to, od czego zależy nasza przyszłość.</u>
          <u xml:id="u-51.3" who="#AlfredaMularczyk">Wysoki Sejmie! Postawmy sobie odważnie jedno pytanie: Jaka była dotychczas pozycja nauczyciela w społeczeństwie? Niestety, nie była ona tak wysoka, jak tego wymagają najszczytniejsze i najwyższe funkcje, które przypadły mu do spełnienia. Utarło się bowiem przekonanie w społeczeństwie, że autorytet mierzy się tylko względami materialnymi. Jest to, oczywiście, przekonanie oparte na błędnych przesłankach, niemniej jednak jest ono faktem. Co prawda, sam nauczyciel broni się przed utożsamianiem jego pozycji zawodowej z pozycją materialną, lecz sam — znajdując się w grupie zawodowej z niskim uposażeniem — nie zmieni odczuć społecznych. A fakty mają wymowę wręcz żenującą. Średnie uposażenie nauczycielskie kształtowało się bowiem dotychczas znacznie poniżej średniej krajowej. Dla przykładu podam, że w Legnickiem, które z tej trybuny reprezentuję, przy przeciętnej zarobków około 9 tys. zł miesięcznie, uposażenie nauczyciela ledwie przekracza 5 tys. zł. Sądzę, że nie wymaga to komentarza.</u>
          <u xml:id="u-51.4" who="#AlfredaMularczyk">Konsekwencją takiego stanu rzeczy były dwa zjawiska: z jednej strony kadra najwyżej kwalifikowana, po ukończeniu wyższych studiów i z poważnym pedagogicznym doświadczeniem, mogąca gdzie indziej, poza szkołą, z łatwością znaleźć lżejszą i lepiej płatną pracę — odchodziła. I trudno ją potępiać z tego powodu. W samym tylko województwie legnickim w ostatnim 5-leciu odeszło ze szkolnictwa 250 cenionych i wykształconych pedagogów, w tym 120 z pełnym wyższym wykształceniem. Nikt nie zaprzeczy, że są to straty nie do powetowania.</u>
          <u xml:id="u-51.5" who="#AlfredaMularczyk">Z drugiej strony — ujawniło się inne jeszcze niebezpieczeństwo. Mianowicie, osoby bez odpowiedniego wykształcenia, które nie znalazły zatrudnienia gdzie indziej, wybierały pracę w szkolnictwie, bez nauczycielskiego powołania. Wypełniły one lukę, którą pozostawili po sobie ci, co odeszli, a także ci, którzy, choć podejmowali studia pedagogiczne, nie zamierzali pozostać w zawodzie nauczycielskim, ponieważ nie umieli zdecydować się na pracę w warunkach oferowanych przez dotychczasowy system oświaty.</u>
          <u xml:id="u-51.6" who="#AlfredaMularczyk">Jako wieloletni nauczyciel pozwolę sobie na autorytatywne stwierdzenie, że omawiana obecnie ustawa kładzie tamę tym stosunkom, które dotychczas tak fatalnie zaważyły na dziedzinie nauczania i wychowania młodego polskiego pokolenia.</u>
          <u xml:id="u-51.7" who="#AlfredaMularczyk">Nie będę tej sprawy dokładniej omawiała. Uczyniła to poseł Matyńkowska, sprawozdawca projektu ustawy. Zwrócę tylko uwagę na jedną okoliczność, może nie najważniejszą, ale na tę, która była przedmiotem szczególnej troski i niepokoju w moim województwie. Chodzi mi o tych wysoko wykwalifikowanych i doświadczonych nauczycieli, którzy bywali wyrywani z klasycznej pracy nauczycielskiej i skierowani do pełnienia odpowiedzialnej pracy w administracji oświatowej różnych szczebli.</u>
          <u xml:id="u-51.8" who="#AlfredaMularczyk">Omawiany dziś projekt ustawy oprócz tego, że istotnie poprawia sytuację nauczycieli w ogóle, zbliżając ich w niedalekiej przyszłości do poziomu płacowego inżynieryjno-technicznych pracowników w przemyśle, objął swymi postanowieniami również wysoko wykwalifikowaną i najlepszą grupę nauczycieli skierowanych do pracy w administracji. Z pewnym zadowoleniem czytamy bowiem w art. 1, że ustawie podlegają również wszyscy nauczyciele zatrudnieni w organach administracji państwowej, w organizacjach politycznych, społecznych oraz w związkach zawodowych, jeżeli pracują na stanowiskach wymagających pedagogicznych kwalifikacji. Problem ten bardziej szczegółowo został uregulowany w art. 94 projektu. W ten sposób uczyniono zadość istotnej potrzebie środowisk nauczycielskich.</u>
          <u xml:id="u-51.9" who="#AlfredaMularczyk">Wysoki Sejmie! Pragnęłabym z tego miejsca zwrócić uwagę obywateli posłów na pewne postanowienia projektu ustawy, które z ogromnym zadowoleniem zostały przyjęte przez moich wyborców na spotkaniach. Sądzę, że zostaną przyjęte one podobnie przez całe społeczeństwo naszego kraju. Mianowicie, chodzi mi o to, że projektowana ustawa o statusie prawnym zawodu nauczyciela w kilku miejscach odwołuje się wyraźnie do przyszłości, do sposobu, w jaki w przyszłych aktach prawnych ma zostać ukształtowany system narodowej edukacji.</u>
          <u xml:id="u-51.10" who="#AlfredaMularczyk">Już teraz chcę zasygnalizować potrzebę zwrócenia uwagi na problemy, które w najbliższym czasie będą musiały znaleźć rozwiązanie. Czynię to z pełną świadomością już teraz, aby umożliwić i w miarę możności zapewnić uwzględnienie owych spraw w planowanej ustawie o edukacji narodowej. Moje dotychczasowe doświadczenie w pracy poselskiej pouczyło mnie bowiem, że występowanie z tego rodzaju inicjatywami odpowiednio wcześniej, może zagwarantować uwzględnienie wszystkich koniecznych rozwiązań w przygotowywanym projekcie dokumentu.</u>
          <u xml:id="u-51.11" who="#AlfredaMularczyk">Sprawy zaś, o których zamierzam mówić, są moim zdaniem i moich wyborców — ogromnie ważne. Na pierwszy plan i z ogromnym naciskiem wysuwam kwestię szkolnictwa specjalnego dla dzieci i młodzieży. Czynię to nie tylko jako wieloletni pedagog, ale również jako członek Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego, odwołując się do prac, w których Sekretariat Naczelnego Komitetu Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego poświęcił wiele uwagi stanowi i potrzebom tego szkolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-51.12" who="#AlfredaMularczyk">Społeczeństwo nie zawsze zdaje sobie sprawę, jak poważnym zjawiskiem jest problem dzieci upośledzonych. Nie zdaje ono sobie sprawy z tego, że upośledzone dzieci nie tylko wymagają pomocy i opieki w wieku szkolnym, ale że opieka ta i pomoc jest nieodzowna przez całe życie. Nieświadomość czy też niepełna świadomość tych spraw zapewne spowodowała, że brak jest odpowiedniej bazy materialnej i środków, aby można było udzielić upośledzonym dzieciom koniecznej opieki i pomocy. Trzeba zatem zdać sobie sprawę, że podjęcie odpowiednich działań w tym zakresie jest bezwzględnie konieczne i to w dwóch płaszczyznach.</u>
          <u xml:id="u-51.13" who="#AlfredaMularczyk">Po pierwsze — potrzeby upośledzonych muszą znaleźć odpowiednie ujęcie w przygotowywanym systemie edukacji narodowej.</u>
          <u xml:id="u-51.14" who="#AlfredaMularczyk">Po drugie — konieczne są odpowiednie nowe inwestycje, rezygnacji z nich nie może tłumaczyć nawet tak głęboki kryzys, jaki przeżywa nasz naród.</u>
          <u xml:id="u-51.15" who="#AlfredaMularczyk">Wśród upośledzonych dzieci i młodzieży jest liczna grupa praktycznie znajdująca się poza zasięgiem szkoły. Odnosi się to zwłaszcza do dzieci wiejskich i tutaj najkonieczniejsze są zabiegi inwestycyjne, o których mówię. Społeczeństwo ma prawo oczekiwać, że potrzebom tym uczyni się zadość.</u>
          <u xml:id="u-51.16" who="#AlfredaMularczyk">Szczególnym przypadkiem fizycznego upośledzenia dzieci są uczniowie głusi i niedosłyszący. Problem polega tu na tym, że istnieje u nas obecnie zbyt mało ośrodków szkolno-wychowawczych dla dzieci, które cierpią na takie schorzenia. Rozumiem doskonale, że w obecnej kryzysowej sytuacji naszego kraju nie byłby realny postulat, by każde z 49 województw dysponowało tego rodzaju ośrodkiem — choć to byłoby wyjście prawidłowe. Trzeba jednak zarazem powiedzieć wyraźnie, że na tak duży obszar, jakim jest makroregion dolnośląski, istnienie tylko dwóch takich zakładów we Wrocławiu i w Żarach nawet w części nie może zaspokoić istniejących potrzeb. Sytuacja zostałaby rozwiązana, gdyby w makroregionie tej wielkości istniało od 4 do 6 takich placówek. Uważam, że mimo wszystko byłoby to możliwe bez nakładów inwestycyjnych, na bazie nie zawsze wykorzystanych do końca możliwości.</u>
          <u xml:id="u-51.17" who="#AlfredaMularczyk">Mój obecny apel o zwiększoną troskę w dziedzinie, o której mówię, płynie ze znajomości faktów. W samym województwie legnickim ok. 40 uczniów zakwalifikowano do tych ośrodków. W obecnym stanie rzeczy umieszczenie ich w tych placówkach jest po prostu niemożliwe. Baza lokalowa istniejących dwóch placówek, o których wspomniałam, jest zbyt szczupła i dzieci są skazane na coraz dłuższy okres wyczekiwania. Nie muszę dodawać, jak niepokojące są tego społeczne skutki. Dlatego też apeluję z tego miejsca, aby również tego rodzaju zakłady specjalistyczne zostały odpowiednio uwzględnione w przyszłej ustawie o edukacji narodowej.</u>
          <u xml:id="u-51.18" who="#AlfredaMularczyk">Mam nadzieję, że dzisiejsza plenarna debata sejmowa przybliży społeczeństwu niepowtarzalną specyfikę zawodu nauczycielskiego tak, by zrozumiało ono o co naprawdę walczy nauczyciel i szkoła i że wszystko to w gruncie rzeczy służyć będzie nam wszystkim. Powinnam wyrazić tu nadzieję, że nasze dzisiejsze głosy wypowiadane z tej trybuny dotrą do innych grup zawodowych i pomogą one w podniesieniu kultury pedagogicznej całego naszego społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-51.19" who="#AlfredaMularczyk">Wszyscy obserwujemy duże rozprzężenie dyscypliny społecznej, szczególnie wśród młodzieży. Napawa nas to poważnym niepokojem. Aby jutro okazało się lepsze, pomóżmy szkole, współdziałajmy z nią wszyscy jako społeczeństwo i każdy z nas jako członek najmniejszej komórki społecznej, jaką jest rodzina.</u>
          <u xml:id="u-51.20" who="#AlfredaMularczyk">Szkoła z całym bagażem swych problemów, które możemy pomóc jej rozwiązać — my, posłowie — i które w dużym stopniu rozwiązywać musi sama, nie może w tym pozostać osamotniona. Nie czas na deklaracje, bo nie o nie tu chodzi. Szkoła dużo miała w swej przeszłości pięknych laurek. Oczekuje teraz od nas autentycznego wsparcia, a w nasze słowa wsłuchuje się dziś każdy nauczyciel, któremu na sercu leży dobro naszego narodu.</u>
          <u xml:id="u-51.21" who="#AlfredaMularczyk">W rozwiązywaniu problemów dydaktycznych i wychowawczych zarówno szkole, jak i rodzicom pomagają poradnie wychowawczo-zawodowe. Dotychczasowy model pracy poradni traci na aktualności wobec coraz większych i trudniejszych potrzeb. Wnoszę zatem, by w najbliższym czasie uległ zmianie charakter pracy wspomnianych placówek. Jak wiadomo dotychczas w pracy z dziećmi i młodzieżą koncentrują się one na diagnozie. Po postawieniu diagnozy stosuje się zaledwie pewne elementy terapii, co społeczeństwo odbiera, niestety, tylko jako pozorowanie koniecznych działań. Uważam zatem, że poradnie wychowawczo-zawodowe powinny równolegle i z taką samą intensywnością poświęcać się diagnozowaniu, jak i szeroko rozumianej terapii. Związane to jednak jest z koniecznością poprawy bazy lokalowej oraz dodatkowym zatrudnieniem specjalistów w tych placówkach, gdyż przy obecnej obsadzie kadrowej wykonanie tych zadań jest niemożliwe.</u>
          <u xml:id="u-51.22" who="#AlfredaMularczyk">Kończąc swoją wypowiedź, stwierdzam, że przedłożony nam dzisiaj znacznie przekształcony projekt Karta Nauczyciela jest poważnym krokiem naprzód w wielkim dziele przywracania nauczycielowi należnej mu społecznej pozycji i poprawy jego materialnego bytu. Nie spełnia on wprawdzie wszystkich oczekiwań nauczycieli w odniesieniu do stanu oświaty, daje jednak realną szansę dokonania tego wielkiego dzieła w najbliższej przyszłości, czemu daje wyraz art. 91.</u>
          <u xml:id="u-51.23" who="#AlfredaMularczyk">Z zadowoleniem będę głosowała za przyjęciem proponowanego dziś dokumentu i poprawką wniesioną przez posła Różańskiego. Zwracam się jednocześnie z apelem do Rządu i do Sejmu, aby prace nad ustawą o systemie edukacji narodowej zostały jak najrychlej podjęte, by została w pełni uregulowana ta ważna dziedzina życia społecznego i potraktowana w taki sposób, na jaki zasługuje. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-51.24" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#StanisławGucwa">Głos ma poseł Wacław Auleytner.</u>
          <u xml:id="u-52.1" who="#StanisławGucwa">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Dyskutowany dziś projekt ustawy Karta Nauczyciela otwiera drogę — jak czytamy w preambule — do dalszych uregulowań prawnych systemu edukacji narodowej. Tym samym ustawa ta wyprzedza jakby uregulowania prawne szersze i bardziej ogólnej natury. Powinny one być głęboko przemyślane, przedyskutowane i uchwalone przez Sejm przed ustanowieniem jakichkolwiek szczegółowych aktów prawnych, do których należy m.in. dzisiaj omawiana ustawa o statusie prawnym nauczyciela. Stało się jednak inaczej.</u>
          <u xml:id="u-52.2" who="#StanisławGucwa">Przyjęliśmy taki tryb tylko dlatego, aby jak najszybciej zrealizować porozumienia społeczne, zawarte jesienią 1980 r., aby wyjść naprzeciw odnowie życia narodowego, rozpoczętej przez robotników w sierpniu 1980 roku. Ustawę tę uchwalamy w szczególnym okresie, w okresie stanu wojennego, gdy przed nauczycielstwem stają szczególne zadania, z jednej strony dążenia do odbudowy zerwanego pokoju społecznego, z drugiej zaś strony ratowania u wychowanków poczucia odpowiedzialności i ich ludzkiej godności.</u>
          <u xml:id="u-52.3" who="#StanisławGucwa">Wysoka Izbo! Nie do pomyślenia jest, aby Karta Nauczyciela mogła działać długo samodzielnie, bez istnienia ustawy o systemie edukacji narodowej. Dlatego projekt tej ustawy powinien być wniesiony do laski marszałkowskiej jak najszybciej.</u>
          <u xml:id="u-52.4" who="#StanisławGucwa">Dyskutowana dziś Karta stanowi szereg praw oraz określa obowiązki nauczyciela polskiego. Obowiązki nauczyciela omawia dość lakonicznie art. 6 ust. 1. Czytamy w nim, że nauczyciel ma dążyć do pełni rozwoju osobowości ucznia i własnej. Jest to stwierdzenie, zdaniem Koła Poselskiego Polskiego Związku Katolicko-Społecznego, w imieniu którego przemawiam, podstawowe, wymagające szczególnej refleksji.</u>
          <u xml:id="u-52.5" who="#StanisławGucwa">U źródeł wychowania dokonuje się spotkanie dwóch ludzi, dwóch wolnych, autonomicznych i niepowtarzalnych podmiotów — wychowawcy i wychowanka. Proces wychowania jest niczym innym, jak oddziaływaniem wzajemnym tych dwóch autonomicznych i wolnych osób ludzkich na siebie. Nauczyciel świadomie i zgodnie ze swą wiedzą i sumieniem pomaga w rozwoju, w budowie osobowości wychowanka. U podstaw więc wychowania leży szacunek dla osoby ludzkiej i praw do jej autonomicznego rozwoju. Pierwszym więc obowiązkiem nauczyciela jest dążyć do wychowania ucznia w duchu szacunku dla każdego człowieka. Nauczyciel, szanując osobowość ucznia, powinien odkrywać i rozwijać jego uzdolnienia i pomagać mu w kształtowaniu samodzielności myślenia i działania. Nauczyciel powinien też przekazywać uczciwie i rzetelnie gruntowną wiedzę, wiedzę, której podstawą jest prawda. Bo relacja między wychowawcą i wychowankiem, między nauczycielem i uczniem powinna opierać się na bezwzględnej prawdzie. Zaufanie ucznia do wychowawcy wynika przede wszystkim stąd, że uczeń wierzy, iż nauczyciel uczy go prawdy, że nigdy nie kłamie.</u>
          <u xml:id="u-52.6" who="#StanisławGucwa">Istniejący kryzys autorytetu nauczyciela wynika m.in. stąd, iż w przeszłości treści nauczania niektórych przedmiotów służyły doraźnym celom politycznym, nie służąc jednocześnie prawdzie. Uczniowie to widzieli i ich poczucie uczciwości było niejednokrotnie obrażane. Jest to sytuacja, która nigdy nie powinna się powtórzyć. Nauczyciel powinien dążyć do kształtowania w uczniach nie tylko szacunku i życzliwości oraz miłości do każdego człowieka, ale również do społeczeństwa, które ludzie tworzą. Wyrazem tego wychowania jest nie tylko szacunek, ale gotowość służby każdemu człowiekowi, społeczeństwu, narodowi. Gotowość służby narodowi wynika z poczucia więzi z jego przeszłością, teraźniejszością i przyszłością, z poczucia odpowiedzialności za jego losy oraz obowiązku i troski o kształt jego państwa.</u>
          <u xml:id="u-52.7" who="#StanisławGucwa">To proponowane uczniowi poczucie odpowiedzialności nie może mieć charakteru abstrakcyjnego. Musi być zawsze głęboko zakorzenione w rzeczywistości. Bowiem służba ojczyźnie to nie słowa, które szybko ulegają dewaluacji, ale praca, dobra, codzienna, ciężka, ale dająca satysfakcję praca. W Polsce stosunek do pracy uległ dewaluacji, a szacunek do niej rozpłynął się w słowach. Odnowa moralna naszych stosunków społecznych to przede wszystkim przywracanie szacunku wobec dobrej i rzetelnej pracy. Nauczyciel jest odpowiedzialny za kształtowanie u młodzieży zdrowego moralnie stosunku do pracy.</u>
          <u xml:id="u-52.8" who="#StanisławGucwa">Jesteśmy dziś w Polsce świadkami kryzysu oświaty i wychowania. Zaistniał on mimo ewidentnego wielkiego rozwoju szkolnictwa w okresie 37 lat PRL. U podstaw tego kryzysu leżą między innymi:</u>
          <u xml:id="u-52.9" who="#StanisławGucwa">1. Brak zadowalających wyników procesu dydaktycznego. Jak szereg badań wykazało zasób wiedzy utrwalonej u uczniów w porównaniu z wymogami programu nauczania spada. Dzieci i młodzież są po prostu niedouczone. Wyraźnie świadczą o tym wyniki egzaminów na wyższe uczelnie.</u>
          <u xml:id="u-52.10" who="#StanisławGucwa">2. Brak głębszego, konsekwentnego rozwoju procesu wychowania w szkole. Szkoła zajmowała się dydaktyką, a wychowanie ograniczało się niejednokrotnie do formalnego stosowania rytuału szkolnego.</u>
          <u xml:id="u-52.11" who="#StanisławGucwa">3. Niskie uposażenia i trudna sytuacja socjalna nauczycielstwa, co powodowało odpływ wielu wartościowych jednostek. Następował proces selekcji negatywnej wśród nauczycieli.</u>
          <u xml:id="u-52.12" who="#StanisławGucwa">4. Załamanie zaufania między uczeniem a nauczycielem z przyczyn wspomnianych wyżej, ale również dlatego, że mimo ciężkiej pracy nauczycieli w zbyt licznych klasach pękała lub nie nawiązywała się w ogóle więź organiczna między wychowawcą a wychowankiem. Zjawisko to powstawało także dlatego, że nie była tutaj dostatecznie szanowana obowiązująca w Polsce wolność sumienia i wyznania. My, posłowie kół katolickich wiemy, ile było interwencji w ubiegłych latach i skarg w tej sprawie. Wielkie trudności mieli nauczyciele wierzący i nierzadko zostawali bez pracy. Kontakt między uczniami na ogół wierzącymi, bo przecież pochodzącymi z rodzin polskich w olbrzymiej większości wierzących, a nauczycielami był w tym zakresie nieszczery, sztuczny i zawierający wiele niedomówień.</u>
          <u xml:id="u-52.13" who="#StanisławGucwa">5. Należy również pamiętać o zdeprecjonowaniu szkolnych organizacji młodzieżowych przez szerzenie w nich fałszywych i relatywnych wartości moralnych. Stawiało to nierzadko nauczyciela w fałszywej sytuacji. Dotyczy to np., niestety, również umasowionego harcerstwa, które w dużej mierze straciło swój niepowtarzalny i oryginalny walor wychowawczy.</u>
          <u xml:id="u-52.14" who="#StanisławGucwa">6. Na kryzys szkoły rzutuje też kryzys rodziny, która, niestety, w wielu wypadkach nie może współpracować ze szkołą, pozostawiając nieprzygotowanemu do tego nauczycielowi wyłączny obowiązek wychowania ucznia.</u>
          <u xml:id="u-52.15" who="#StanisławGucwa">Wysoki Sejmie! Mówię o tych elementach kryzysu oświaty i wychowania po to, aby szukać wyjścia. Otóż wyjście jest w postawie nauczyciela, tego nauczyciela, któremu dziś oferujemy tylko Kartę. Polega ona przede wszystkim na powrocie do praktyki pracy organicznej i zapewnieniu autonomii nauczyciela. Tylko tą drogą jest możliwe pełne odbudowanie zaufania. Trzeba bowiem podjąć trudne poszukiwania wraz z wychowankiem, dróg wyjścia. Trzeba oprzeć naszą metodę wychowawczą na samowychowaniu, na wspólnym, świadomym i konkretnym kształtowaniu osoby wychowanka i wychowawcy. Wspierać w tej pracy będą nauczyciela art. 12 ust. 2 dyskutowanej ustawy: „Nauczyciel w realizacji programu nauczania ma prawo do swobodnego stosowania takich metod nauczania i wychowania, jakie uznaje za najwłaściwsze spośród uznanych przez współczesne nauki pedagogiczne oraz do wyboru spośród zatwierdzonych do użytku szkolnego podręczników i pomocy naukowych”.</u>
          <u xml:id="u-52.16" who="#StanisławGucwa">Ktoś mi kiedyś powiedział, że proponowane przeze mnie działanie organiczne jest procesem bardzo długim. Tak, słusznie. Wychowanie jest procesem długim i nie można go sztucznie przyspieszać, jeśli ma być autentyczne i skuteczne.</u>
          <u xml:id="u-52.17" who="#StanisławGucwa">Art. 6 ust. 1 jest jakąś gwarancją dla możliwości przezwyciężenia kryzysu oraz odnowy w polskiej oświacie i wychowaniu. W trakcie prac nad tym artykułem były też wyrażane zastrzeżenia odnośnie do sformułowania, że „nauczyciel powinien kształcić i wychowywać młodzież w umiłowaniu ojczyzny, w poszanowaniu Konstytucji Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej jako państwa socjalistycznego”. Było kwestionowane to sformułowanie „jako państwa socjalistycznego” po pierwsze jako pleonazm terminologiczny, a po wtóre dlatego, że w odczuciu wielu osób ma ono zabarwienie światopoglądowe. Kwestionowano to sformułowanie nie dlatego, żeby podważyć zapis konstytucyjny, że Polska Rzeczpospolita Ludowa jest państwem socjalistycznym, to byłaby niedorzeczność, ale dlatego, że w poprzednich okresach nadawano w naszym kraju pojęciu socjalizmu nie tylko znaczenie ustrojowe, ale również światopoglądowe. Niepokojono się więc, że w tym zapisie kryje się właśnie element nacisku światopoglądowego.</u>
          <u xml:id="u-52.18" who="#StanisławGucwa">Chcę wierzyć, jestem nawet przekonany, że jednak cały zapis art. 6 ust. 1 zawierający stwierdzenie, że nauczyciel powinien wychowywać młodzież w duchu humanizmu, tolerancji i wolności sumienia będzie w teorii i w praktyce gwarantował równouprawnienie i pluralizm światopoglądu w szkole polskiej.</u>
          <u xml:id="u-52.19" who="#StanisławGucwa">Pozytywnie ocenić należy też przyjęcie poprawki wniesionej przez Episkopat polski, którą zgłosiłem odnośnie do art. 5 ust. 2. Brzmi ona: „Minister Oświaty i Wychowania w drodze rozporządzenia, na wniosek związków wyznaniowych prowadzących szkoły, placówki oświatowo-wychowawcze i zakłady szkolące rozciągnie przepisy niniejszej ustawy lub niektóre jej postanowienia na zatrudnionych w nich nauczycieli i wychowawców”. Jest to gwarancja dla swobodnego działania i rozwoju szkolnictwa i działalności oświatowej kościoła katolickiego.</u>
          <u xml:id="u-52.20" who="#StanisławGucwa">Projekt ustawy Karta Nauczyciela zawiera niemało braków. Jest to między innymi wynikiem, jak już wspomniałem, braku innych uregulowań prawnych, bardziej ogólnej rangi, na przykład ustawy o systemie edukacji narodowej, ustawy o samorządach terytorialnych itd. Dlatego nie można było umieścić w tej ustawie przepisów o samorządności szkolnictwa, która powinna być podstawą działania przyszłego systemu edukacji narodowej. Karta tylko w niewielkiej skali reguluje te problemy, wychodząc niejako naprzeciw tworzącym się strukturom samorządowym w szkolnictwie. Struktury te powstawały i już działały do czasu zaistnienia stanu wojennego. Sądzimy, że powinny one rozwijać się w przyszłości w miarę ograniczania działania stanu wojennego. Dlatego istnieje pilna potrzeba stworzenia dla nich wyraźnych ram prawnych. Godzi się tu podkreślić, że samorządność szkoły jest jednym z najważniejszych elementów odnowy w polskim szkolnictwie.</u>
          <u xml:id="u-52.21" who="#StanisławGucwa">Wysoka Izbo! Karta Nauczyciela reguluje wiele problemów płacowych oraz obowiązujące wymiary godzin. Część postulatów nauczycieli nie została uwzględniona z przyczyn ekonomicznych. Dotyczy to między innymi obniżki wymiaru godzin dla polonistów i nauczycieli szkół specjalnych. Sądzę, że ten słuszny postulat środowisk nauczycielskich powinien być zrealizowany natychmiast, gdy takie możliwości powstaną. Resort oświaty i wychowania powinien mieć to w szczególny sposób na uwadze.</u>
          <u xml:id="u-52.22" who="#StanisławGucwa">Należy też wyrazić żal, że ze względów ekonomicznych trzeba było przesunąć termin wdrożenia art. 41, to jest tabeli wymiaru godzin, do 1 września 1983 r. Myślę, że źle się stało, że usunięto z projektu ustawy artykuł, który brzmiał: „Zobowiązuje się Radę Ministrów do dalszej poprawy warunków pracy nauczycieli”. Wprawdzie podobne zobowiązanie mieści się w projekcie uchwały, którą dziś Sejm podejmie, ale nie ma to tego samego skutku prawnego, jak zapis ustawowy.</u>
          <u xml:id="u-52.23" who="#StanisławGucwa">Ważnym ustaleniem Karty Nauczyciela jest sformułowanie art. 4, ust. 2, który brzmi: „Rozporządzenia, uchwały i zarządzenia przewidziane ustawą, podlegają uzgodnieniu ze związkami zawodowymi, zrzeszającymi nauczycieli oraz przedstawieniu komisjom sejmowym przed ich wydaniem”. Sformułowanie to w moim rozumieniu da je wyraz przekonaniu posłów, że zarówno Karta Nauczyciela, jak i zarządzenia wykonawcze nie powinny być narzucane środowisku nauczycielskiemu, ale być wynikiem wspólnych przemyśleń i pracy zarówno władz centralnych, jak i środowiska nauczycielskiego. Przy czym w moim rozumieniu rola komisji sejmowych będzie polegała z jednej strony na dopilnowywaniu takiego właśnie pojmowania procesu legislacyjnego w tym zakresie, z drugiej zaś strony — będzie ona polegała na superarbitrażu w razie rozbieżności występujących w ramach uzgodnień między Rządem a związkami zawodowymi. Konsultacje te ze środowiskiem nauczycielskim w okresie zawieszenia działalności związków zawodowych powinny być utrzymywane tymczasowo w innych formach.</u>
          <u xml:id="u-52.24" who="#StanisławGucwa">Wysoka Izbo! Karta Nauczyciela jest oczekiwana przez środowiska nauczycielskie z niecierpliwością i niepokojem. Prace nad nią były długotrwałe i nie wolne od konfliktów. Czy te oczekiwania środowisk nauczycielskich zostały spełnione, ocenią te środowiska same. Sądzę jednak, że uchwalenie tego dokumentu jest krokiem naprzód w zakresie odnowy polskiej oświaty i przywróceniem tradycyjnej w Polsce rangi zawodu nauczyciela. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-52.25" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-52.26" who="#StanisławGucwa">Głos ma poseł Anna Lehmann.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#AnnaLehmann">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Na wstępie swej wypowiedzi pragnę dołączyć się do wszystkich stwierdzeń, które w dotychczasowej dyskusji nad projektem ustawy Karta Nauczyciela podkreślały jej społeczne znaczenie.</u>
          <u xml:id="u-53.1" who="#AnnaLehmann">Co prawda w szerokiej dyskusji nad kształtem tego projektu nie brakowało głosów wyrażających wątpliwość, czy w tak trudnej sytuacji ekonomicznej, w jakiej kraj się znalazł, żądania nauczycieli, dotyczące poprawy warunków płacy i pracy, nie są zbyt wygórowane i czy jest to właściwy okres czasu do przeprowadzania takich innowacji w naszej oświacie. Ale są to wątpliwości nieuzasadnione i nie tak należy rozumieć słuszne postulaty środowiska nauczycielskiego. Trzeba za wszelką cenę właśnie tu, z trybuny sejmowej, uświadomić społeczeństwu, że chodzi zaledwie o zrównanie płac i warunków pracy do przeciętnych w kraju i że dla każdego narodu, nawet najbardziej biednego, najważniejsze jest wychowanie młodzieży — przyszłości tego narodu.</u>
          <u xml:id="u-53.2" who="#AnnaLehmann">Już od wielu lat sytuacja materialna nauczyciela stawiała go wobec przykrego wyboru między podejmowaniem pracy w nadmiernym wymiarze godzin kosztem doskonalenia siebie, a nawet zrzeczenia się części osobistej godności a poprzestaniem na etacie z równoczesnym zaciskaniem pasa, co również osłabiało odczuwanie przez niego moralnej satysfakcji z dobrze wypełnionego obowiązku.</u>
          <u xml:id="u-53.3" who="#AnnaLehmann">Uświadamiając sobie fakt, że w naszych szkołach jedna czwarta — to nauczyciele zbliżający się do wieku emerytalnego, należy zrobić wszystko, aby uczynić zawód nauczycielski atrakcyjny nie tylko z uwagi na rodzaj wykonywanej pracy, osobistej satysfakcji, ale także atrakcyjny z uwagi na warunki pracy i płacy, które przyciągną tak wielką liczbę ludzi młodych, chętnych do tego zawodu, że społeczeństwo będzie mogło wybierać najlepszych z najlepszych i to w sumie będzie opłacalne dla społeczeństwa jako całości i poszczególnego obywatela. Można nadrobić straty materialne, ale nie da się odrobić żadnych zaległości w wychowaniu młodzieży.</u>
          <u xml:id="u-53.4" who="#AnnaLehmann">Wysoki Sejmie! W swoim wystąpieniu ograniczę się do problemów szkolnictwa zawodowego, ponieważ jestem nauczycielką pracującą w szkole o profilu zawodowym i specyfika pracy tych szkół jest mi bardziej znana.</u>
          <u xml:id="u-53.5" who="#AnnaLehmann">Zabierając głos w dyskusji nad projektem Karty Nauczyciela, nie mogę tego uczynić w oderwaniu od powiązań szkolnictwa zawodowego z reformą gospodarczą, która absorbuje tak bardzo nasze umysły i oczekiwania. Z uwagi na wdrażany już do praktyki gospodarczej system samofinansowania przedsiębiorstw, ten typ szkolnictwa jest najbardziej zagrożony w swoim istnieniu, choć zdajemy sobie sprawę, że samofinansujące się i samorządne przedsiębiorstwa będą żądały wysoko kwalifikowanych fachowców.</u>
          <u xml:id="u-53.6" who="#AnnaLehmann">Tymczasem już teraz dają się zauważyć próby oszczędzania na szkołach zawodowych, zwłaszcza przyzakładowych. A co będzie, gdy reforma gospodarcza wejdzie w życie na dobre? Przedsiębiorstwa nadal będą starały się przerzucić część ciężaru kształcenia kadr na państwo, a fundusz ogólnospołeczny staje się coraz mniejszy. Kto zatem będzie upoważniony do tego, aby wyegzekwować od poszczególnych zakładów pracy środki finansowe na rozwój szkół przyzakładowych, na szkolenie i doskonalenie zawodowe załóg? Rozstrzygnąć to muszą konkretne decyzje w zakresie finansowania przedsiębiorstw. Trzeba ustanowić takie formy rekompensaty dla przedsiębiorstw z tytułu ponoszenia kosztów utrzymania szkół, które nie tylko będą przeciwdziałać próbom wyzbywania się szkół przyzakładowych, ale będą sprzyjały ich rozwojowi i doskonaleniu bazy dydaktyczno-wychowawczej.</u>
          <u xml:id="u-53.7" who="#AnnaLehmann">Wprawdzie w projekcie ustawy nie znajdujemy odpowiedniego zapisu w tej sprawie, ale w przedłożonym projekcie uchwały zobowiązanie Rady Ministrów, dotyczące działania na rzecz poprawy warunków pracy szkół, pozwala mieć nadzieję, że te sprawy zostaną właściwie rozwiązane.</u>
          <u xml:id="u-53.8" who="#AnnaLehmann">Samofinansowanie przedsiębiorstw stwarza jeszcze jedno poważne zagrożenie. Jest to po prostu brak wyraźnej perspektywy zatrudnienia absolwentów szkół zawodowych, w tym nawet absolwentów szkół przyzakładowych. Już w ubiegłym roku szkolnym spora część absolwentów nie znalazła zatrudnienia w wyuczonym zawodzie. Pozostało im do wyboru — podjęcie jakiejkolwiek pracy, niezależnie od posiadanych kwalifikacji, oczekiwanie na pracę lub szukanie jej poza granicami kraju w drodze legalnej czy nielegalnej emigracji.</u>
          <u xml:id="u-53.9" who="#AnnaLehmann">Jedną ze słabości dotychczasowego kształcenia zawodowego jest brak wyraźnego dostosowania rodzajów i kierunków kształcenia do potrzeb poszczególnych dziedzin gospodarki. Główną przyczyną takiego stanu rzeczy jest brak wiążących wieloletnich zapotrzebowań na kadrę ze strony resortów gospodarczych. Muszę stwierdzić, że przedsiębiorstwa nadal nie potrafią określić z należytym wyprzedzeniem swoich zapotrzebowań na kadry. Przekonali się o tym dyrektorzy szkół zawodowych, planując nabór na rok szkolny 1982/83. Niedocenianie czy wręcz niezrozumienie konieczności prawidłowej synchronizacji rozwoju szkolnictwa zawodowego z potrzebami kadrowymi poszczególnych działów, gałęzi czy regionów, doprowadziło do tego, że kraj nasz dysponuje bogatymi zasobami wykształconych na poziomie średnim i wyższym kadr, przy jednoczesnym niewykorzystaniu tego potencjału na potrzeby rozwoju gospodarczego.</u>
          <u xml:id="u-53.10" who="#AnnaLehmann">Już od wielu lat sytuację w zakresie zatrudnienia charakteryzuje występowanie nadwyżek zatrudnienia w jednych działach gospodarki narodowej, przy równoczesnym niedoborze wykwalifikowanych kadr w innych. Jeśli zatem oświata, w tym szkolnictwo zawodowe, ma spełnić należycie swoją służebną rolę wobec gospodarki narodowej, to musi ona znaleźć swoje odpowiednie miejsce w reformie gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-53.11" who="#AnnaLehmann">Opracowanie wieloletnich zapotrzebowań na kwalifikowane kadry, wynikających z prognoz rozwojowych poszczególnych dziedzin życia gospodarczego w naszym kraju, powinno stać się jednym z najpilniejszych zadań centralnego planisty — o czym zresztą mówiono wielokrotnie i z tej trybuny.</u>
          <u xml:id="u-53.12" who="#AnnaLehmann">Szkolnictwo zawodowe powinno mieć przed sobą wyraźne perspektywy odpowiadające społecznemu zapotrzebowaniu. O kształcie tego szkolnictwa powinni decydować przyszli pracodawcy; oni to powinni określać profile i cykle kształcenia, sposób i wielkość rekrutacji do poszczególnych typów szkół, mieć bezpośredni wpływ na programy nauczania dostosowane do specyfiki danego zawodu i danej gałęzi, branży czy nawet specyfiki poszczególnych sektorów społeczno-gospodarczych.</u>
          <u xml:id="u-53.13" who="#AnnaLehmann">Istotnym czynnikiem rzutującym bezpośrednio na efekty kształcenia zawodowego jest stan organizacyjny szkół oraz baza materialno-techniczna. Aczkolwiek szkolnictwo zawodowe w stosunku do ogólnokształcącego ma korzystniejsze warunki lokalowe, to jednak mamy tu do czynienia z nieakceptowanym społecznie zróżnicowaniem branżowym. Na tle tego zróżnicowania szczególnie niekorzystną sytuację mają szkoły rolnicze. Dotyczy to zwłaszcza bazy szkolenia zawodowego, tak ważnej z punktu widzenia przygotowania absolwenta do pracy. Bazę taką powinny stanowić nowocześnie wyposażone gospodarstwa szkolne, tymczasem wiele szkół nie posiada gospodarstw w ogóle, a do rzadkości należą odpowiadające wymogom programowym.</u>
          <u xml:id="u-53.14" who="#AnnaLehmann">Pilnym zadaniem resortu rolnictwa powinno się stać tworzenie właśnie takich gospodarstw. Dla lepszego przygotowania absolwenta szkoły rolniczej do prowadzenia gospodarstwa indywidualnego należy preferować praktyki uczniowskie, odbywane w specjalistycznych, wzorowych gospodarstwach indywidualnych. W tym celu trzeba pilnie uregulować prawno-organizacyjne warunki odbywania praktyk w gospodarstwach indywidualnych.</u>
          <u xml:id="u-53.15" who="#AnnaLehmann">Wysoki Sejmie! Wyrażam swoje przekonanie, że wiele oczekiwań dotyczących stworzenia warunków prawidłowego funkcjonowania szkolnictwa zawodowego jako całości, a także spraw związanych bezpośrednio z oczekiwaniami samych nauczycieli rozstrzygniętych będzie w sensie pozytywnym w ustawie, którą dziś Sejm ma zamiar uchwalić. Uznanie spraw oświaty za podstawowe w życiu narodu i kraju oraz właściwe usytuowanie zawodu nauczycielskiego znajduje swój wyraz w przedłożonym Wysokiemu Sejmowi projekcie. Ustawa ta nie powinna zlikwidować troski społeczeństwa o rozwój oświaty polskiej. Powinna być raczej punktem wyjścia do rozważań nad systemem edukacji narodowej.</u>
          <u xml:id="u-53.16" who="#AnnaLehmann">W poczuciu satysfakcji głosować będę za przyjęciem przedłożonego projektu ustawy, z jednoczesnym przeświadczeniem, że sprawy, które dotyczą całego systemu edukacji rozstrzygnięte będą również zgodnie z oczekiwaniami całego społeczeństwa polskiego i że staną się przedmiotem obrad Sejmu, a wyniki debaty będą efektem ogólnonarodowej dyskusji w tych sprawach. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-53.17" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#StanisławGucwa">Głos ma poseł Marianna Oleśkiewicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#MariannaOleśkiewicz">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Dyskutujemy nad dokumentem, na który z rosnącą niecierpliwością i zmiennymi nadziejami czekają wszyscy nauczyciele. W dokumencie tym widzą oni jeden z głównych czynników zmierzających do poprawy w polskiej oświacie i podniesienia rangi stanu nauczycielskiego. Czego by nie powiedzieć w obecnej, krytycznej sytuacji o naszym szkolnictwie, zwłaszcza na wsi, o braku niekiedy podstawowych warunków do normalnego funkcjonowania i zamieszaniu wywołanym próbą wprowadzenia 10-latki, jedno wydaje się bezsporne — o bliższej i dalszej przyszłości oświaty w ogromnej mierze decydować będzie nauczyciel. Jego społeczno-zawodowa pozycja, kwalifikacje, położenie materialne, ofiarność i samopoczucie. Dobrze wiemy, że z tym samopoczuciem pedagogów, z nastrojami w środowisku nauczycielskim jest wręcz źle. Nauczyciele pracują w poczuciu niedoceniania przez państwo i społeczeństwo ich wysiłku i ofiarności. Dowodem między innymi jest pogarszająca się relatywnie do innych grup zawodowych ich sytuacja materialna, zresztą nie tylko. Wskutek całego zespołu czynników obniża się ranga tego, tak przecież ważnego dla edukacji Polaków zawodu.</u>
          <u xml:id="u-55.1" who="#MariannaOleśkiewicz">W wyjątkowo trudnych warunkach przychodzi pracować większości nauczycieli na wsi, zwłaszcza w małych ośrodkach pozbawionych sklepów, mieszkań, dogodnej komunikacji, przyzwoitego zaopatrzenia itd. Wieś jakby dziś zatraciła wrażliwość na los pedagogów.</u>
          <u xml:id="u-55.2" who="#MariannaOleśkiewicz">Odświętne podkreślenie rangi nauczyciela i wyrażenie uznania dla jego pracy są w niezgodzie z codzienną obojętnością wobec szkoły i jej pracowników. Pogłębił ją i zaostrzył obecny kryzys ekonomiczny i moralny społeczeństwa. Na hasła i apele o pomoc dla wiejskiej oświaty wszyscy się widać uodpornili: urzędy i instytucje, które decydują o przydziałach materiałów budowlanych na remonty szkół, węgla, produktów dla szkolnej stołówki, przedsiębiorstwa ciągnące w nieskończoność budowę domów nauczyciela, gminne spółdzielnie, rodzice, mieszkańcy wsi.</u>
          <u xml:id="u-55.3" who="#MariannaOleśkiewicz">Szkoła wiejska stoi w obliczu jeszcze jednego realnego zagrożenia, że nie będzie w niej komu uczyć. Po prostu zabraknie dla niej nauczycieli, zwłaszcza w małych szkółkach, pozbawionych dojazdu, ponieważ młodzi wykształceni nie chcą pracować na wsi, która jakże niewiele im oferuje i jeżeli nie otrzymają pracy w mieście, po prostu z niej rezygnują.</u>
          <u xml:id="u-55.4" who="#MariannaOleśkiewicz">W 1980 roku 26% absolwentów kierunków pedagogicznych nie podjęło pracy w zawodzie nauczycielskim. Na ich miejsce zatrudnia się siły niekwalifikowane, głównie absolwentów liceów ogólnokształcących, którzy nie dostali się na wyższe uczelnie. W bieżącym roku szkolnym na 27 tys. nowo zatrudnionych aż 12 tys. to osoby bez kwalifikacji. W większości trafili oni oczywiście do szkół wiejskich. Nie pozostaje to bez wpływu na wyniki nauczania i wychowania w szkołach, do których trafiają, mimo niekiedy najszczerszych chęci — nie są w stanie podołać zadaniom przerastającym ich możliwości. W żadnym zakładzie pracy nie powierza się odpowiedzialnych zadań ludziom nie przygotowanym. Niewybaczalnym błędem byłoby postawienie przy precyzyjnej maszynie pracownika nie umiejącego się z nią obchodzić. A czy jest bardziej odpowiedzialne zadanie, jak wychowanie młodego człowieka? A jeśli nie, to w jaki sposób można zapewnić wszystkim szkołom nauczycieli, tym na wsi, jak i tym w mieście, którzy świadomie wybierają swój zawód, mają zapał, wiedzę i umiejętności niezbędne do jego godnego wykonywania. Droga do tego prowadzi jedynie przez podniesienie autorytetu nauczyciela oraz poprawę jego warunków socjalno-bytowych.</u>
          <u xml:id="u-55.5" who="#MariannaOleśkiewicz">Projekt ustawy Karta Nauczyciela wychodzi naprzeciw tym wymogom społecznym. Rozszerzając prawa nauczycieli, w znaczny sposób poprawiając ich sytuację materialną, projekt ustawy stwarza możliwości równocześnie zwiększenia wymogów w stosunku do nich, co jest niezbędne do podniesienia poziomu oświaty i dalszego jej rozwoju. Nigdzie tak oczywista nie jest celowość inwestycji w człowieka, jak właśnie w oświacie.</u>
          <u xml:id="u-55.6" who="#MariannaOleśkiewicz">Karta stanowi nie tylko o uprawnieniach pedagogów. Szczegółowo określa ona obowiązki nauczyciela, a mianowicie, że nauczyciel obowiązany jest rzetelnie realizować podstawowe funkcje szkoły — dydaktyczną, wychowawczą i opiekuńczą, dążyć do pełni rozwoju osobowości ucznia i własnej. Powinien kształcić i wychowywać młodzież w umiłowaniu ojczyzny, poszanowaniu Konstytucji Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej jako państwa socjalistycznego, w duchu humanizmu, tolerancji, wolności sumienia, sprawiedliwości społecznej i szacunku do pracy, dbać o kształtowanie u uczniów postaw moralnych i obywatelskich, zgodnie z ideą demokracji, pokoju i przyjaźni między narodami.</u>
          <u xml:id="u-55.7" who="#MariannaOleśkiewicz">Karta określa również wymagania kwalifikacyjne, stanowiąc, że nauczycielem może być osoba, która ma wyższe wykształcenie, z odpowiednim przygotowaniem pedagogicznym, a także reprezentuje właściwą postawę moralną. Wśród obowiązków dokument wymienia również wzbogacanie wiedzy i umiejętności zawodowych nauczyciela. Z satysfakcją należy stwierdzić, że ostatnie lata przyniosły wydatną poprawę w zakresie zdobywania wyższego wykształcenia przez czynnych nauczycieli.</u>
          <u xml:id="u-55.8" who="#MariannaOleśkiewicz">W okresie, kiedy przystąpiono do wdrażania koncepcji zbiorczej szkoły gminnej, w środowisku wiejskim zaledwie 6% kadry nauczycielskiej legitymowało się wyższym wykształceniem. Obecnie w szkołach podstawowych wiejskich wyższe wykształcenie ma 42,2% nauczycieli, a w szkołach miejskich 60,1%. Niestety, utrzymują się dość duże różnice w poziomie wykształcenia nauczycieli zatrudnionych w szkołach na wsi i w miastach. Osiągnięte w tym zakresie efekty, dzięki nowemu systemowi kształcenia nauczycieli, oraz przy sprzyjającym klimacie, wytworzonym przez władze oświatowe, są okupione jednak wieloma wyrzeczeniami nauczycieli, wymagają ich wytrwałości.</u>
          <u xml:id="u-55.9" who="#MariannaOleśkiewicz">Uchwalając Kartę Nauczyciela, musimy mieć pełną świadomość, w jakich warunkach pracują dotychczas nauczyciele. Rozległość zagadnienia zmusza mnie do skoncentrowania uwagi obywateli posłów na jego części dotyczącej szkół wiejskich, które nadal odzwierciedlają znaczne dysproporcje między wsią i miastem.</u>
          <u xml:id="u-55.10" who="#MariannaOleśkiewicz">W ubiegłym 10-leciu, mimo ambitnych planów, warunki funkcjonowania szkół wiejskich nie uległy prawie żadnej poprawie. Nadal w wielu z nich nauka odbywa się w izbach wynajętych, źle wyposażonych, bardzo często niedogrzanych. Izby te nie są zatłoczone, jak w mieście, ale niejednokrotnie muszą służyć jednocześnie dwóm klasom. Wszyscy zapewne wiemy, co się kryje pod pojęciem „klasy łączone”. Tej smutnej spuścizny lat przedwojennych do dziś nie może się pozbyć szkoła wiejska. Nie może się również pozbyć ciągłego deficytu podręczników zarówno dla ucznia, jak i nauczyciela.</u>
          <u xml:id="u-55.11" who="#MariannaOleśkiewicz">Najgroźniejszy jednak jest deficyt kadry nauczającej, szczególnie w szkołach o niższym stopniu organizacyjnym. Pracujący w nich nauczyciele zmuszeni są na ogół do nauczania kilku przedmiotów oraz do podejmowania godzin ponadwymiarowych. Zapracowany, znerwicowany rozlicznymi trudnościami nauczyciel nie znajduje należytego wytchnienia w swym mieszkaniu, ponieważ większość z nich nie odpowiada minimum wymogów kulturalnego człowieka. Przy zbiorczych szkołach gminnych jest spora liczba domów nauczycielskich, poważną liczbę mieszkań uzyskano dzięki adaptacji zwolnionych pomieszczeń w budynkach szkolnych. Mimo to liczba ta jest daleka od zaspokojenia potrzeb.</u>
          <u xml:id="u-55.12" who="#MariannaOleśkiewicz">Odległe są wprawdzie czasy „siłaczek”, ale i dzisiaj są pewne analogie.</u>
          <u xml:id="u-55.13" who="#MariannaOleśkiewicz">Całe środowisko nauczycielskie wiąże nadzieje z Kartą Nauczyciela. A nauczyciele wiejscy oczekują na nią w szczególności.</u>
          <u xml:id="u-55.14" who="#MariannaOleśkiewicz">Wysoka Izbo! Nie przedstawiłam rachunku potrzeb szkolnictwa wiejskiego, gdyż to wykracza poza tematykę dzisiejszego posiedzenia. Wyrażam nadzieję, że zapowiedziana w projekcie uchwały systematyczna poprawa warunków pracy szkół będzie ten rachunek ustawicznie zmniejszać. Tym akcentem nadziei pragnę zakończyć swoją wypowiedź. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-55.15" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#StanisławGucwa">Głos ma poseł Stanisław Olecki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#StanisławOlecki">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Dzisiejszą debatę byłbym skłonny widzieć jako konieczną część dyskusji nad programem naprawy naszego systemu edukacyjnego. Sąd swój wyprowadzam z tradycji polskiego szkolnictwa, w której zapisano: „Nauczyciel każdy powinien być o tem przekonany, że od niego prawie wszystko w edukacji zawisło”, a także, że „zgromadzenie, które się obowiązało w publicznej edukacji posługą nauczycielską, powinno mieć pewnemi ustawami określone swoje obowiązki”.</u>
          <u xml:id="u-57.1" who="#StanisławOlecki">Obowiązek nauczyciela — to kształtowanie człowieka, kształtowanie, które dokonuje się w określonej przestrzeni społecznej. Dlatego uważam, że Karta Nauczyciela, ogarniająca ową przestrzeń i z niej zrodzona, nie tylko określi powinności nauczycielskie, ale także stworzy warunki umożliwiające pełnienie tych powinności. Nikt z nas nie stwierdzi, że polskiemu nauczycielowi milsze były zasługi bez obowiązków niż obowiązki bez zasług. Nikt też nie zaprzeczy, że w sytuacji społecznej ostatnich dwóch lat ciężary moralne i psychiczne, które dźwigał nauczyciel, były częstokroć o wiele większe niż w jakimkolwiek innym zawodzie.</u>
          <u xml:id="u-57.2" who="#StanisławOlecki">Delikatne i kruche — żywe tworzywo ludzkie oddane umysłom i sercom pedagogów, było najbardziej narażone na każdą, nawet prymitywną i bezwzględną grę polityczną, na każdą próbę podważania wartości mozolnie gromadzonych przez tych, którzy budowali Polskę Ludową.</u>
          <u xml:id="u-57.3" who="#StanisławOlecki">Emocje młodości zawsze stawały się materiałem podatnym do wykorzystania przez zręczne i pozbawione skrupułów egoistyczne siły. Tam, gdzie brak doświadczenia lat uczących rozwagi i spokoju, tam każde barwne, choć puste hasło, zwłaszcza gdy narodowe, prowadzi wprost do nieobliczalnych w skutkach czynów.</u>
          <u xml:id="u-57.4" who="#StanisławOlecki">Któż z nas może być pewien, że gdyby nie ogólna stabilizacja życia w kraju po wprowadzeniu stanu wojennego, nie przyszłoby opłakiwać naszemu narodowi, jak w przeszłości, młodych i tych najmłodszych? Nie zmierzymy dziś, nie policzymy strat wychowawczych, poniesionych przez szkolne i studenckie awantury strajkowe, ale musimy być ich świadomi — ku przestrodze i dla przyszłości.</u>
          <u xml:id="u-57.5" who="#StanisławOlecki">Bądźmy jednak sprawiedliwi dla nauczycielstwa. Środowisko to w zdecydowanej większości rozumiało groźbę naruszenia praw szkoły do kształcenia i wychowywania w duchu socjalizmu, zatem ponad wszelkie inne sprawy przedłożyło potrzebę ochrony młodzieży przed ingerencją środowisk wrogich Polsce Ludowej.</u>
          <u xml:id="u-57.6" who="#StanisławOlecki">Nie ukrywajmy, dla nauczycieli głęboko rozumiejących młodzież i rzeczywistość był to bolesny, okrutny czas. Gorycz i zawody, wątpliwości i rozterki, pragnienia i pytania, były tak samo trudne dla młodych, jak i dla pedagogów. Nie obyło się bez gorzkich porażek — za taką wypada uznać lubelskie strajki w szkołach. Skoro nas jednak dotknęły, tym większą rangę trzeba przyznać potrzebie wysokiego autorytetu moralnego nauczyciela, by nie uronić nic z wychowawczych doświadczeń ostatnich miesięcy.</u>
          <u xml:id="u-57.7" who="#StanisławOlecki">Projekt Karty mówi o „uznaniu wysokiej rangi społecznej stanu nauczycielskiego”. W języku wielu pokoleń, parających się dydaktyką i wychowaniem, jest to po prostu służba i powołanie. Służba człowiekowi i ojczyźnie w tym znaczeniu, w jakim „służymy poczciwej sławie” i powołanie „spoczynku nie znające”. Dobrze się stało, że Karta — doniosły dokument — z szacunkiem godnym sprawy, traktuje zarówno obowiązki, jak i prawa nauczyciela. Dobrze, iż nie pozostawia tego zawodu w dawnej sytuacji materialnej, dobrze, że wzmacnia jego prestiż i otwiera nowe perspektywy, rodzi nadzieje zahamowania odpływu młodych i zdolnych kadr, a zapowiada godziwe warunki codziennego bytowania.</u>
          <u xml:id="u-57.8" who="#StanisławOlecki">Karta nie łudzi obietnicą materialnych luksusów, nie wynosi też stanu nauczycielskiego w zakresie spraw materialnych ponad inne grupy zawodowe. Daje to, co w konkretnej, aktualnej sytuacji gospodarczej kraju można zaoferować człowiekowi ciężko i odpowiedzialnie pracującemu.</u>
          <u xml:id="u-57.9" who="#StanisławOlecki">Projekt Karty otwiera sentencja o „doniosłej roli nauczania i wychowania dla narodu i państwa socjalistycznego”. Głęboka i ważna to myśl — współczesna kontynuatorka Uniwersału Komisji Edukacji Narodowej, który „miłością dobra powszechnego zaklinał”, aby „uczyniono wszystko dla obywatelskiej edukacji młodzi”.</u>
          <u xml:id="u-57.10" who="#StanisławOlecki">Mniemam, iż kształtowanie przyszłego obywatela należy powierzyć człowiekowi uczciwemu, reprezentującemu interesy państwa — to jedyne słuszne przedsięwzięcie. Nauczyciel to zawód, w którym nie ma miejsca dla niegodnych zaufania, małostkowych i małych. Żywię nadzieję, że postanowienia Karty otwierają drogę ku utrzymaniu w zawodzie nauczycielskim najlepszych — silnych najcenniejszymi uczuciami ludzkimi: wrażliwością i życzliwością, dobrocią i miłością dla dziecka. Podnoszę kwestię uczuć nieprzypadkowo. Jeśli polska szkoła ostatnich lat ma sobie coś do zarzucenia, to przede wszystkim dominację dydaktyki nad wychowaniem.</u>
          <u xml:id="u-57.11" who="#StanisławOlecki">Nauczyciel — mistrz nauczania — to wzorzec bardzo często ochoczo przyjęty w wielu szkołach. A przecież powinien to być nauczyciel, mistrz życia i nauczania. On, bardziej niż ktokolwiek, wiąże swoje działania z tworzywem i celem pracy całego społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-57.12" who="#StanisławOlecki">Zmieniające się zadania nauczyciela, wzrost stawianych mu wymagań, są logiczną konsekwencją zmian wokół nas, zależą od stanu wiedzy, ale też od stanu społeczeństwa. Tymczasem przez długi okres czasu byliśmy świadkami popełniania pewnych błędów w kształceniu nauczycieli. Była to prawdziwa inwazja absolwentów — specjalistów przedmiotu nauczania, bezradnych często wobec trudu wychowawczego. Komu zabrakło wiedzy pedagogicznej i co gorsze chęci zrozumienia ucznia, ten zamykał się w kręgu skrupulatnego realizowania programów nauczania i na dobre oddalał się od szkoły. Jeśli chcemy „mieć uczniów gruntownie uczonych” trzeba „żeby nimi nauczyciele byli”. Tylko rozległa wiedza ogólna, przygotowanie pedagogiczne nauczyciela pozwoli mu stanąć przed młodym człowiekiem z „myślą już ujętą”, z tą cechą człowieczeństwa, którą zwiemy mądrością, a która nie jest jednoznaczna z wiedzą.</u>
          <u xml:id="u-57.13" who="#StanisławOlecki">Projekt ustawy, przedłożony Wysokiemu Sejmowi, ma wiele istotnych wartości należnych nauczycielowi: zapowiada poczucie bezpieczeństwa i stabilizacji w zawodzie, zapewnia o społecznym szacunku dla pracy pedagogicznej, gwarantuje proces stałego doskonalenia oświaty. Być może, nie we wszystkich środowiskach będzie przyjmowany przychylnie, być może, nie wszystkie oczekiwania nauczycieli spełni. Jest wszakże wielkim krokiem naprzód w losach zawodu nauczycielskiego, przedłużeniem tradycji i kontynuacją postępowych w tej mierze starań polskich pedagogów.</u>
          <u xml:id="u-57.14" who="#StanisławOlecki">Wysoki Sejmie! Położenie stanu nauczycielskiego jest bardziej sprawą społecznie istotną niźli sprawą samych nauczycieli. Nie trzeba przywoływać autorytetu nauki, aby dowieść, że o polityce, gospodarce, kulturze kraju, o człowieku — decyduje jakość kształcenia i wychowania.</u>
          <u xml:id="u-57.15" who="#StanisławOlecki">Spójrzmy zatem na projekt Karty Nauczyciela nie tylko jako na dokument jeden z wielu obowiązujących aktów prawnych. Spójrzmy nań jak na zobowiązanie, które brzmi: „takie będą rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie”. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-57.16" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#StanisławGucwa">Głos ma poseł Marianna Kwiatkowska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#MariannaKwiatkowska">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Pragmatyka nauczycielska to podstawowy dokument regulujący status prawny nauczycieli, to niewątpliwie konstytucja nauczycielska. Obecna Karta jest czwartą kolejną pragmatyką nauczycielską — począwszy od 1926 roku, poprzez kolejne z 1956 i 1972 r. Istotne cechy Karty z 1972 r., zamieszczone w jej preambule, wzniosłe słowa o szczytnym powołaniu nauczyciela, o trosce państwa, o zapewnieniu wysokiej rangi społecznej zawodu nauczycielskiego — nie znalazły pokrycia w postanowieniach zawartych w wielu artykułach, a zwłaszcza w przepisach wykonawczych, wydanych przez władze oświatowe, nie znalazły również urzeczywistnienia w praktyce szkolnej. Stąd też i nowe pozytywne treści, dodatkowe uprawnienia, jakie przyniosła Karta, nie zostały należycie przyjęte przez ogół nauczycieli. Powszechne zatem było żądanie jej nowelizacji lub też wydania nowej Karty.</u>
          <u xml:id="u-59.1" who="#MariannaKwiatkowska">Sejm Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej podejmuje dziś debatę nad ustawą, dotyczącą oświaty, w złożonej, niezwykle trudnej sytuacji społeczno-politycznej i gospodarczej. Jest to wyraz potwierdzenia roli i rangi oświaty i wychowania w życiu społeczeństwa, bezpośredniego wpływu edukacji narodowej na kształt i przyszłość naszego państwa.</u>
          <u xml:id="u-59.2" who="#MariannaKwiatkowska">Pragnę również stwierdzić, że dzisiejsza debata sejmowa jest zgodna ze stanowiskiem Stronnictwa Demokratycznego, które w dokumentach XII Kongresu wskazało na konieczność kształtowania wysokiej rangi oświaty i podkreśliło bezpośredni wpływ procesów edukacyjnych na całokształt naszego życia społeczno-politycznego, jego jakość i oblicze młodych pokoleń Polaków.</u>
          <u xml:id="u-59.3" who="#MariannaKwiatkowska">Dziś zwłaszcza — podobnie jak w najtrudniejszych momentach naszych narodowych dziejów — towarzyszy nam szczególna troska o młode pokolenie, treści i kierunki jego kształcenia, ukształtowanie poglądów i patriotycznych postaw młodzieży.</u>
          <u xml:id="u-59.4" who="#MariannaKwiatkowska">Wydarzenia 1980 roku najdobitniej potwierdziły, iż szkolnictwa nie można rozpatrywać jako organizmu izolowanego i samoistnego. Staje się ono elementem naszej struktury ściśle związanej z innymi formami życia społecznego.</u>
          <u xml:id="u-59.5" who="#MariannaKwiatkowska">Nauczyciele są najważniejszymi przedstawicielami oświaty, muszą być przekonani o swoim znaczeniu społecznym. Cały system zwierzchnictwa, programy, podręczniki są tylko elementami pomocniczymi dla pedagogicznej działalności nauczycieli. Wynika stąd oczywisty wniosek o konieczności dalszego systematycznego uświadamiania nauczycielom, iż są oni twórcami i realizatorami oświaty, a działania dla dobra dziecka, ucznia, wychowanka, są i powinny być nadal ich najważniejszymi zadaniem.</u>
          <u xml:id="u-59.6" who="#MariannaKwiatkowska">W latach siedemdziesiątych mieliśmy do czynienia z pogłębiającą się degradacją zawodu nauczyciela. Wyraźnie pogłębiły się dysproporcje w usytuowaniu ekonomicznym nauczycieli i innych grup zawodowych. Sytuacja ta wynikała z ciągle zmniejszających się, wbrew założeniom reformy oświatowej, środków budżetowych państwa przeznaczanych na oświatę, co wraz z postępującą inflacją musiało prowadzić do znacznego zmniejszenia się realnych płac nauczycieli. Szczególnie przykro odczuwają oni wyjątkowo niskie wynagrodzenie w pierwszym okresie pracy, tym bardziej, że w innych zawodach wymagających niższych kwalifikacji, początkowe wynagrodzenie często jest znacznie wyższe niż w zawodzie nauczyciela.</u>
          <u xml:id="u-59.7" who="#MariannaKwiatkowska">Trudną sytuację ekonomiczną nauczycieli pogłębiają ciężkie warunki mieszkaniowe. Krytyczna sytuacja mieszkaniowa nauczycieli wy maga nie tylko opracowania programu poprawy tej sytuacji, co dotychczas na ogół robiono, ale wymaga realizacji tego programu, czego dotychczas na ogół nie robiono.</u>
          <u xml:id="u-59.8" who="#MariannaKwiatkowska">Warunki pracy pedagogicznej nauczycieli są w większości złe. Ciągle jeszcze przeciążone ponad normę klasy, brak dostatecznych środków na utrzymanie czystości i estetyki wnętrz powoduje, że budynki i pomieszczenia budzą poważne zastrzeżenia w zakresie higieny i estetyki sal dydaktycznych.</u>
          <u xml:id="u-59.9" who="#MariannaKwiatkowska">Wysoki Sejmie! Omawiana na dzisiejszym posiedzeniu Sejmu Karta powinna spełnić trzy podstawowe dla doskonalenia naszego kształcenia i wychowania warunki:</u>
          <u xml:id="u-59.10" who="#MariannaKwiatkowska">Po pierwsze — stwarzać kadrze nauczycielskiej korzystne warunki do wykonywania zawodu. Podnosić prestiż zawodu nauczycielskiego, tym samym uzasadniać konieczność stawiania temu środowisku zwiększonych wymagań zawodowych, adekwatnych do wkładu pracy i kwalifikacji.</u>
          <u xml:id="u-59.11" who="#MariannaKwiatkowska">Po drugie — działać na rzecz wydatnego polepszenia poziomu dydaktyczno-wychowawczego szkół i placówek oświatowo-wychowawczych oraz rzeczywistego udziału nauczycieli w decyzjach dotyczących organizacji i ich funkcjonowania.</u>
          <u xml:id="u-59.12" who="#MariannaKwiatkowska">Po trzecie — zwiększać uprawnienia i dawać większą szansę nauczycielowi, a zwłaszcza nauczycielowi-wychowawcy występowania w interesie dzieci i młodzieży, na rzecz ich wszechstronnego rozwoju oraz znoszenia barier środowiskowych i społecznych, utrudniających w praktyce powszechną dostępność do oświaty.</u>
          <u xml:id="u-59.13" who="#MariannaKwiatkowska">Równocześnie w opinii wielu środowisk nauczycielskich, w tym nauczycieli członków SD, Karta stanowi ważny, lecz początkowy etap na drodze doskonalenia systemu edukacji narodowej.</u>
          <u xml:id="u-59.14" who="#MariannaKwiatkowska">Główne kierunki prac nad doskonaleniem całego systemu edukacji sformułowane na wstępie w dokumencie o randze ustawy o edukacji narodowej, powinny się koncentrować na stwarzaniu optymalnych warunków dla powszechnej dostępności do oświaty, a w przyszłości jej upowszechniania na poziomie średnim. Na tym tle powinny pojawić się społecznie konsultowane koncepcje dotyczące struktury systemu szkolnego i działalności placówek szkolnych i opiekuńczo-wychowawczych, uwzględniające cały kompleks praktycznych uwarunkowań, zapewniających dostępność do oświaty na poziomie średnim wszystkich grup środowiskowych. Działania w tym zakresie stanowią praktyczne urzeczywistnienie zapisu konstytucyjnego, zawarte w art. 72 Konstytucji PRL.</u>
          <u xml:id="u-59.15" who="#MariannaKwiatkowska">Prace w tym przedmiocie należy uznać za pilne, bowiem polska oświata przeżywa wyraźny kryzys. Z roku na rok obniżał się procentowy udział oświaty w podziale dochodu narodowego. Znacznie malał też udział nakładów na inwestycje oświatowe, by przykładowo wymienić tylko 1,5% w 1972 roku, i 0,8% w 1980 r. Zaległości inwestycyjne z lat ubiegłych i najpilniejsze potrzeby tworzą magiczną liczbę potrzeb, opiewającą na ponad 1600 szkół w miastach i na wsi, nie licząc potrzeb zakładów wychowawczych, internatów, szkół zawodowych z warsztatami, zakładów resocjalizacyjnych i przedszkoli. Znaczący wpływ na tę sytuację miały zmiany w podziale administracyjnym kraju, bowiem po reformie zdezorganizowano dobrze funkcjonującą sieć szkół, świadomie wyrzeczono się 20 tys. izb lekcyjnych na wsi, by ratować autorytet gminy.</u>
          <u xml:id="u-59.16" who="#MariannaKwiatkowska">Skutki kryzysu w oświacie mogą być szczególnie dotkliwe ze względu na funkcję, jaką spełnia nauczyciel w kształtowaniu osobowości młodego pokolenia. Na ten stan rzeczy złożyły się wieloletnie zaniedbania w dziedzinie oświaty i wychowania. Dotyczy to przede wszystkim bazy materialnej, wyposażenia szkół i przedszkoli oraz degradacji usytuowania i pozycji społecznej zawodu nauczycielskiego.</u>
          <u xml:id="u-59.17" who="#MariannaKwiatkowska">Niedopuszczalne wprowadzenie w życie reformy strukturalnej bez oparcia o realne podstawy ekonomiczne, błędne prognozy demograficzne, bez akceptacji społecznej tego typu przedsięwzięć, doprowadziły do załamania się naszego systemu oświatowo-wychowawczego u schyłku ubiegłego 10-lecia. Wynikało to również z błędnego traktowania oświaty jako dziedziny nieprodukcyjnej, nie przynoszącej dochodu narodowego, a tym samym dyskryminowania jej w udziale nakładów w dochodzie narodowym podzielonym.</u>
          <u xml:id="u-59.18" who="#MariannaKwiatkowska">Wysoka Izbo! Jestem nauczycielem Ziemi Elbląskiej i pozwólcie, Obywatele Posłowie, że posłużę się przykładami z mojego województwa. Myślę też, że są one typowe dla całego kraju. Podobnie, jak na innych terenach i u nas dominowała praktyka budowania osiedli mieszkaniowych bez zwracania uwagi na całą infrastrukturę społeczną, oświatową, kulturalną, socjalną i usługową. Powstały osiedla — miasta pustynie, wyizolowane, wręcz wyprane z życia społecznego. W Elblągu, w osiedlu mieszkaniowym Zawada, liczącym już kilka tysięcy mieszkańców, powinna W 1980 r. powstać szkoła, ale jak dotąd wykonawca tego obiektu ograniczył swoje prace budowlane do ogrodzenia placu budowy. Podobnie wygląda sprawa z kwidzyńską szkołą w osiedlu Świerczewskiego, której termin oddania minął już w 1978 r. a w realizacji, według stanu aktualnego, wybudowano dotychczas fundamenty.</u>
          <u xml:id="u-59.19" who="#MariannaKwiatkowska">Dużą trudność w realizacji oświatowych planów inwestycyjnych w woj. elbląskim stwarzają opieszałość przedsiębiorstw wykonujących te zadania oraz braki materiałów.</u>
          <u xml:id="u-59.20" who="#MariannaKwiatkowska">W tym miejscu trzeba zaznaczyć, że bardzo duży niepokój budzi fakt ogromnych trudności umieszczenia w portfelach robót przedsiębiorstw wykonawczych budowy placówek o światowych. Czy sprawy inwestycji szkolnych to problem tylko mojego województwa? Na pewno nie. Mamy w tej dziedzinie zaległości, sięgające ubiegłych lat. Dlaczego tak jest? Sprawa prosta. Budowa szkół jest i była dla ich wykonawców nieopłacalna, bo byli premiowani za mieszkaniówkę.</u>
          <u xml:id="u-59.21" who="#MariannaKwiatkowska">Z tej trybuny chciałabym zaapelować do wszystkich pracowników budownictwa o właściwe zrozumienie potrzeb naszych dzieci. Chcą one uczyć się w normalnych warunkach, we własnej szkole. Gdy tego zrozumienia nie będzie, to w przyszłym roku szkolnym nie tylko 300 dzieci z osiedla Zawada w Elblągu, ale tysiące dzieci z osiedli miejskich w innych województwach będzie dowożone do innych szkół i wtłaczane do izb lekcyjnych, nadmiernie już przeładowanych.</u>
          <u xml:id="u-59.22" who="#MariannaKwiatkowska">Mamy obecnie wyż demograficzny, szczególnie odczuwalny w miastach. W świetle tej prognozy nic nie może usprawiedliwić dalszego odkładania budowy przedszkoli i szkół w nowych osiedlach na później. Po prostu zagrożona została powszechność nauczania. Obiekty oświatowe muszą być oddawane wraz z nowymi mieszkaniami. Myślę, że od zaraz należy zacząć realizować uchwałę nr 50 z daleko idącymi konsekwencjami. A dodać muszę, że w ostatnim 5-leciu nie zbudowano w woj. elbląskim ani jednej szkoły.</u>
          <u xml:id="u-59.23" who="#MariannaKwiatkowska">Kto ma budować szkoły, przedszkola, gdy na wielu budowach brakuje ludzi do pracy? Kto ma przygotowywać młode kadry do zawodu budowlanego?</u>
          <u xml:id="u-59.24" who="#MariannaKwiatkowska">Szkolnictwo zawodowe staje przed poważnym problemem szkolenia dobrych rzemieślników w tradycyjnych zawodach budowlanych. Obecny program nauki w szkołach ogranicza się do szkolenia teoretycznego, a nie gwarantuje nam dobrego fachowca. Brak korelacji między potrzebami przedsiębiorstw wykonawczych a programami szkół prowadzi do tego, że na budowach pewnych specjalności jest nadmiar, a innych dotkliwy deficyt.</u>
          <u xml:id="u-59.25" who="#MariannaKwiatkowska">Obecny system szkolenia kadr dla budownictwa musi jak najszybciej ulec zmianie. Będzie nam brakować fachowych kadr budowlanych, gdy Ministerstwo Oświaty i Wychowania nie podejmie od zaraz kroków w sprawie szkół przyzakładowych, prowadzonych przez przedsiębiorstwa budownictwa rolniczego i zespoły szkół budowlanych.</u>
          <u xml:id="u-59.26" who="#MariannaKwiatkowska">Poruszam ten temat, gdyż zjednoczenia ulegają likwidacji. Reforma gospodarcza tego problemu nie uwzględnia. Nie wypowiedział się na ten temat resort oświaty. Resort budownictwa nie przedstawił żadnych koncepcji rozwiązania. Za kilka tygodni może okazać się, że szkoły będą pozostawione same sobie, bez środków finansowych i bez chętnych do ich utrzymywania, a z drugiej strony społeczeństwo czeka pilnie na nowe obiekty oświatowe, a nauczyciele na nowe mieszkania.</u>
          <u xml:id="u-59.27" who="#MariannaKwiatkowska">Mieszkanie nauczyciela jest jego warsztatem pracy. Tu przygotowuje się do lekcji, poprawia zeszyty, spędza wolny czas itd. Czy władze gminy, miast i spółdzielni mieszkaniowej nie wiedzą o tym? Czy nauczyciel musi być pomijany przy podziale mieszkań? A znane mi są takie przypadki. Najwyższy już czas, by nauczyciela traktowano jako niezbędnego specjalistę, dyrektora szkoły na równi z dyrektorem zakładu pracy. Jego praca i obowiązki nie są mniejsze, a może bardziej odpowiedzialne niż innych zawodów. Czy nie należałoby rozważyć możliwości wprowadzenia budownictwa zakładowego dla nauczycieli?</u>
          <u xml:id="u-59.28" who="#MariannaKwiatkowska">Wysoki Sejmie! Wprowadzenie 5-dniowego tygodnia nauki w szkołach dało młodzieży i nauczycielom dodatkowy dzień wolny od pracy, lecz skróciło ich pobyt w szkole w niewielkim stopniu. Dotyczy to przede wszystkim szkolnictwa zawodowego. Czy wszystkie posunięcia były trafne?</u>
          <u xml:id="u-59.29" who="#MariannaKwiatkowska">Nieznacznie zmniejszony wymiar godzin dla ucznia spowodował, że przebywa on w szkole po 7 lub 8 godzin dziennie. Jakie mogą być wyniki nauczania w takim systemie? Przemęczony jest nie tylko uczeń na siódmej czy ósmej godzinie lekcyjnej, ale i nauczyciel z nim pracujący. Do tego dodać bazę i mamy aktualny obraz szkolnictwa zawodowego.</u>
          <u xml:id="u-59.30" who="#MariannaKwiatkowska">Jeżeli w Polsce jest więcej takich szkół, które mają takie warunki do nauki i pracy, jak zasadnicza szkoła zawodowa nr 4 w Malborku, to nasuwa się pytanie, czy nauczyciele, instruktorzy szkolnictwa zawodowego mogą odpowiednio przygotować kwalifikowane kadry do pracy w przemyśle, handlu, w rzemiośle, w usługach. Nie można przygotować dobrego fachowca bez przeznaczenia odpowiedniej liczby godzin na szkolenie praktyczne. Uczeń zasadniczej szkoły zawodowej, który odbywał szkolenie praktyczne, w warsztatach szkolnych w ciągu 18 godzin, dziś ma tych zajęć tylko 12 lub 14 godz.</u>
          <u xml:id="u-59.31" who="#MariannaKwiatkowska">Jeszcze gorzej przedstawia się sprawa szkolenia młodzieży rzemieślniczej. Praktyka przez dwa dni w tygodniu w zakładzie przy klasach jednozawodowych i trzyletnim cyklu szkolenia nie prognozuje przygotowania wysoko kwalifikowanych kadr dla usług. Tak można szkolić tylko przyuczonych do zawodu a nie samodzielnych rzemieślników, którzy mają świadczyć usługi dla społeczeństwa. Nieco lepiej przedstawia się sprawa praktycznego szkolenia w klasach wielozawodowych, choć i tam nie jest najlepiej. Wprawdzie klasy te pobierają naukę teoretyczną przez 2 dni w tygodniu resztę tygodnia poświęcają na praktykę zawodową, ale muszą na 5- lub 6-tygodniowych kursach dokształcania zawodowego uzupełniać naukę przedmiotów zawodowych raz lub dwa razy w ciągu nauki w szkole. Tak więc oderwanie ucznia od warsztatu pracy na 5 lub 6 tygodni równa się nauce szkolnej przez 3 dni w tygodniu. Próba rozwiązania tego problemu w bieżącym roku szkolnym dla młodzieży uczącej się w warsztatach rzemieślniczych na podstawie pisma Ministerstwa Oświaty i Wychowania załatwia sprawę w sposób połowiczny. Daje bowiem tylko możliwości dokonania zmian w planach nauczania, gdy w klasie przeważa liczba uczniów uczących się rzemiosła. Jeśli stanowią mniejszość, zmiany nie dokonuje się.</u>
          <u xml:id="u-59.32" who="#MariannaKwiatkowska">Nasuwa się pytanie, czy uczniowie w zakładach uspołecznionych mogą poznać i wyuczyć się zawodu przy mniejszej liczbie godzin praktycznej nauki. Traktując te decyzje jako tymczasowe, niezbędne jest dokonanie analizy funkcjonowania 5-dniowego systemu nauki w szkolnictwie zawodowym i jak najszybsze określenie właściwych proporcji między teoretyczną a praktyczną nauką zawodu.</u>
          <u xml:id="u-59.33" who="#MariannaKwiatkowska">Reforma programowa szkolnictwa zawodowego, którą już zapowiedziano, powinna się charakteryzować kompleksową humanizacją treści programowych, nauki i praktyki zawodu oraz systemu wychowawczego, zmierzającą do wszechstronnego rozwoju młodego obywatela i jego osobowości. Wyodrębnienia i przygotowania programu wymaga kształcenie na potrzeby drobnej wytwórczości. Ważnym elementem w tym zakresie jest specyfika procesu kształcenia dla usług i wyrabianie odpowiednich umiejętności. Ma to szczególne znaczenie z uwagi na wdrażanie do praktyki uchwały Rady Ministrów nr 112 w sprawie rozwoju drobnej wytwórczości.</u>
          <u xml:id="u-59.34" who="#MariannaKwiatkowska">W Polsce 30 tys. mistrzów rzemieślniczych szkoli rocznie około 67 tys. uczniów. W wyniku tego w warsztatach rzemieślniczych zostało wykształconych ponad 1 milion absolwentów. Szkolnictwo rzemieślnicze powinno zatem zyskać właściwą rangę w systemie szkolnictwa zawodowego jako indywidualna forma kształcenia.</u>
          <u xml:id="u-59.35" who="#MariannaKwiatkowska">Wysoki Sejmie! Innym ważnym problemem, który chciałabym zasygnalizować, jest wychowanie przedszkolne. Niepodobna tu nie powtórzyć cyfr, które mają tak ogromną wymowę, jeśli chodzi o wychowanie naszych dzieci, spokój matek, dobrą pracę rodziców. Wskaźnik dzieci objętych wychowaniem przedszkolnym wynosi w Polsce 47%. Gdyby podnieść go do 60%, a więc do poziomu uwzględniającego najpilniejsze potrzeby społeczne, a jednocześnie niewiele odbiegające in minus od poziomu innych krajów socjalistycznych, należałoby w krótkim czasie wybudować 3 tys. nowych obiektów przedszkolnych.</u>
          <u xml:id="u-59.36" who="#MariannaKwiatkowska">W woj. elbląskim procent ten jest niższy od średniej krajowej i wynosi 39,6% ogółu dzieci w grupach od 3 do 6 lat. Z powodu braku miejsc w przedszkolach dla dzieci 6-letnich zorganizowano ponadto zastępcze formy wychowania przedszkolnego: 110 oddziałów przedszkolnych przy szkołach i 94 ogniska. Chcąc opieką przedszkolną do 1985 roku objąć najmłodszą populację woj. elbląskiego tylko w 50%, trzeba by budować około 18 do 20 przedszkoli rocznie. Inaczej wskaźnik dzieci objętych opieką przedszkolną znacznie się obniży, stając się poważnym problemem społecznym naszego województwa.</u>
          <u xml:id="u-59.37" who="#MariannaKwiatkowska">W bieżącym roku dodatkowo władze oświatowe sygnalizują problem likwidacji przedszkoli zakładowych, w tym placówek wiejskich. Decyzje te motywowane są głównie:</u>
          <u xml:id="u-59.38" who="#MariannaKwiatkowska">— brakiem środków finansowych zakładów rolnych, które od 1 lipca przestały być dotowane na działalność socjalną przez resort, a własne fundusze są niewystarczające;</u>
          <u xml:id="u-59.39" who="#MariannaKwiatkowska">— kłopotliwością prowadzenia tego typu placówek przez zakłady nastawione na produkcję rolną.</u>
          <u xml:id="u-59.40" who="#MariannaKwiatkowska">Bez podjęcia konkretnych działań liczyć się należy ze stopniowym zmniejszeniem się liczby przedszkoli prowadzonych przez państwowe gospodarstwa rolne i ośrodki hodowli zarodowej w województwie. Konieczność dowożenia dzieci z miejscowości, gdzie zlikwidowano przedszkola do innych placówek, powoduje wiele trudności organizacyjnych, pogarsza także warunki rozwoju i wychowania dzieci. W sytuacji zwiększającego się zapotrzebowania na opiekę przedszkolną na wsi, o czym świadczy większa o 600 liczba dzieci w stosunku do liczby miejsc w przedszkolach wiejskich, konieczne jest utrzymanie liczby już posiadanych placówek. Potrzebę tę uzasadnia ponadto planowe większe zatrudnienie kobiet w zakładach rolnych oraz konieczność zapewnienia miejsc w przedszkolach dzieciom rodziców prowadzących własne gospodarstwa rolne.</u>
          <u xml:id="u-59.41" who="#MariannaKwiatkowska">Istnieje więc bardzo pilna potrzeba uregulowania na szczeblu resortów oświaty, rolnictwa i finansów problemu ewentualnego przejmowania przedszkoli zakładów rolnych przez administrację państwową oraz związanych z tym spraw finansowania i zatrudnienia w przejętych placówkach.</u>
          <u xml:id="u-59.42" who="#MariannaKwiatkowska">Wysoka Izbo! W wypowiedzi swej usiłowałam, na przykładach szkolnictwa zawodowego i przedszkoli, wykazać doniosłość zadań, jakie spoczywają na nauczycielach, a z drugiej strony — czynniki hamujące możliwość pełnego wykonania tych zadań oraz osłabiające zaangażowanie nauczyciela.</u>
          <u xml:id="u-59.43" who="#MariannaKwiatkowska">W moim przekonaniu uchwalenie dziś przez Wysoką Izbę Karty Nauczyciela oraz zapowiedź dalszej systematycznej poprawy warunków pracy szkół wyzwoli w środowisku nauczycielskim nowe zasoby energii do osiągania należytych efektów 'w pracy dydaktycznej i wychowawczej. W tym przekonaniu będę głosować za uchwaleniem Karty Nauczyciela wraz ze zgłoszoną poprawką do art. 87, przyjętą przez Komisję w dniu 3 grudnia 1981 roku, która w zasadniczy sposób rozwiązuje kwestię emerytur nauczycieli. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-59.44" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#StanisławGucwa">Chciałbym przypomnieć Koleżankom i Kolegom Posłom, że umówiliśmy się kiedyś, że czas przemówienia nie może przekraczać 15 minut.</u>
          <u xml:id="u-60.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-60.2" who="#StanisławGucwa">Koleżanka Kwiatkowska przemawiała dwukrotnie dłużej. Dlatego proszę następnych mówców, żeby jednak mieścili się w czasie.</u>
          <u xml:id="u-60.3" who="#StanisławGucwa">Głos ma poseł Edward Harasim.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#EdwardHarasim">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Od czasu wejścia w życie ustawy z dnia 27 kwietnia 1972 roku — Karta Praw i Obowiązków Nauczyciela — minęło już z nawiązką 9 lat. W okresie tym uległa dewaluacji nie tylko idea, od początku kontrowersyjnej i powszechnej szkoły 10-letniej, od wdrażania której odstąpiono, ale dokonano również krytycznej oceny społecznej zasadności funkcjonowania w oświacie tego aktu prawnego.</u>
          <u xml:id="u-61.1" who="#EdwardHarasim">Oświata i wychowanie, to obszar polityki społecznej państwa, szczególnie wrażliwy i czuły na to wszystko, co kształtuje działanie i myślenie polskich rodzin. Wychowanie dzieci i młodzieży należy bowiem do najważniejszych funkcji społeczeństwa, zabezpiecza jego tożsamość narodową, ciągłość jego tradycji i wartości etyczno-moralnych.</u>
          <u xml:id="u-61.2" who="#EdwardHarasim">Mimo rzeczywistych ogromnych dokonań ciągle niewystarczająca jest baza materialna naszego szkolnictwa. Brak jest obiektów szkolnych, złe jest wyposażenie w sprzęt i środki dydaktyczne, brak lektur w bibliotekach, podręczników i w ogóle książek dla dzieci.</u>
          <u xml:id="u-61.3" who="#EdwardHarasim">Bardzo niepokojące jest utrzymywanie się rażących dysproporcji w poziomie wyposażenia i nauczania szkół różnych typów, w zależności od podległości resortowej, rejonu kraju, a wreszcie ogromne różnice między miastem a wsią. Trudności rynkowe wpływają na pogłębienie kłopotów z normalnym prowadzeniem dożywiania i żywienia uczniów w internatach, przedszkolach i zakładach wychowawczych, domach dziecka itp. Sytuacja kryzysowa odbiła się również ujemnie na funkcjonowaniu oświaty. Trzeba było zrezygnować z koncepcji wdrażania 10-latki, pozostawiając starą strukturę szkolnictwa, ograniczyć reformę do koniecznych zmian programowych.</u>
          <u xml:id="u-61.4" who="#EdwardHarasim">W ostatnich dwóch latach przeprowadzono istotne zmiany w strukturze sieci szkolnej szkół podstawowych. Przy utrzymaniu zbiorczych szkół gminnych reaktywowano w województwach liczne szkółki filialne z klasami 1–2 lub 1–3 wszędzie tam, gdzie były po temu warunki i wszędzie tam, gdzie domagali się tego rodzice, mieszkańcy wsi. W wielu szkołach, również na wniosek rodziców, została usprawniona praca. Celem tego było przybliżenie szkoły do dziecka oraz ograniczenie liczby dzieci dowożonych.</u>
          <u xml:id="u-61.5" who="#EdwardHarasim">W województwie lubelskim, a sądzę że i w innych województwach, jest to konsekwencją zwiększonych potrzeb zatrudnienia nauczycieli. Trudne warunki pracy w wiejskiej szkole, wynikające z braku mieszkań oraz niskiego wynagrodzenia, braku perspektyw życiowych i kulturalnych, a oprócz tego trudności w organizacji wyżywienia, były i są czynnikami odstraszającym młodych nauczycieli, absolwentów wyższych uczelni, którzy taką pracę niechętnie podejmują na wsi.</u>
          <u xml:id="u-61.6" who="#EdwardHarasim">Rozwijając tezę posła Marianny Oleśkiewicz, pragnę powiedzieć, że uruchomienie w bieżącym roku w naszym województwie normalnej pracy w 544 szkołach podstawowych stało się możliwe tylko dzięki zatrudnieniu 453 nauczycieli niewykwalifikowanych, najczęściej po ukończeniu liceum ogólnokształcącego. Jest to, niestety, nawrót do stanu z lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych, gdy w Polsce było mało ludzi wykształconych i w szkole zatrudniani byli nauczyciele o niskich kwalifikacjach.</u>
          <u xml:id="u-61.7" who="#EdwardHarasim">Zdecydowany wzrost liczby nauczycieli niewykwalifikowanych stwarza w szkolnictwie wiejskim nowe problemy, implikujące pogarszanie się jakości edukacji. Jednoczesna rezygnacja z zawodu nauczycieli kwalifikowanych i pogłębiający się proces feminizacji zawodu, stworzyły niekorzystne trendy w całej oświacie, których zahamowanie stało się sprawą o najwyższym znaczeniu państwowym. Zaistniała ze strony państwa konieczność realnego podniesienia rangi zawodu nauczycielskiego przez poprawę warunków socjalno-bytowych i zmiany w systemie kształcenia i przygotowania do zawodu nauczycieli. Dotychczasowe działania Ministerstwa Oświaty i Wychowania miały w tym względzie charakter tymczasowy, doraźnie korygujący żenująco niskie płace nauczycieli, system kontroli i nadzoru, problemy socjalne i koncepcje programowe.</u>
          <u xml:id="u-61.8" who="#EdwardHarasim">Wychodząc naprzeciw projektowi ustawy w organizacji roku szkolnego 1981/82 — w wyniku realizacji przez Rząd porozumień zawartych z nauczycielskimi związkami zawodowymi — nastąpiły dalsze zmiany w warunkach pracy nauczycieli, wynikające z obniżenia ich pensum dydaktycznego i przejścia w szkolnictwie na 5-dniowy tydzień pracy.</u>
          <u xml:id="u-61.9" who="#EdwardHarasim">Jednocześnie z mocą od 1 września 1981 r. została wprowadzona podwyżka uposażenia zasadniczego dla ogółu nauczycieli. Podwyższone zostały dodatki funkcyjne i uległy zmianie zasady wynagradzania nauczycieli za godziny ponadwymiarowe. Został również wprowadzony dodatek z tytułu prowadzenia zajęć dydaktycznych i wychowawczych W oddziałach liczących powyżej 25 uczniów.</u>
          <u xml:id="u-61.10" who="#EdwardHarasim">Wprowadzone zmiany w oświacie, aczkolwiek przyjęte przez nauczycieli z aprobatą, nie rozwiązały skomplikowanych problemów istniejących w oświacie i edukacji narodowej. Na te problemy trzeba spojrzeć o wiele szerzej i nie tylko od strony przywilejów, rozwiązań socjalnych czy wiedzy w określonej specjalizacji. Trzeba się zastanowić, dlaczego słynący z wielkiego powołania zawód nauczyciela, mieniącego się rzeźbieniem dusz ludzkich, nosiciela nowoczesności, postępu, a przede wszystkim kultury i szeroko rozumianej służby społecznej, dziś koncentruje się w wielu przypadkach tylko na przekazywaniu wiedzy. Głęboko zachwiana została właściwa proporcja między nauczaniem a wychowaniem na niekorzyść wychowania.</u>
          <u xml:id="u-61.11" who="#EdwardHarasim">Myślę, że daje dzisiaj o sobie znać między innymi likwidacja liceów pedagogicznych, w których co prawda młody człowiek otrzymywał małe pensum wiedzy merytorycznej, ale wszechstronne przygotowanie w zakresie metodyki nauczania wszystkich przedmiotów, także muzyki, przygotowanie do prowadzenia zespołów artystycznych i zajęć pozalekcyjnych.</u>
          <u xml:id="u-61.12" who="#EdwardHarasim">Dziś absolwent wyższej uczelni, który ukończył liceum ogólnokształcące, będąc zatrudniony w szkole podstawowej, poza swoim przedmiotem nie jest przygotowany do prowadzenia zajęć z innych przedmiotów nawet w klasie pierwszej.</u>
          <u xml:id="u-61.13" who="#EdwardHarasim">Uważam więc, że należałoby rozważyć możliwość utworzenia pewnej liczby liceów pedagogicznych, których absolwenci stanowiliby podstawę naboru na wyższe uczelnie na kierunki nauczycielskie, zwłaszcza te, które przygotowują nauczycieli klas młodszych oraz nauczycieli do szkół niżej zorganizowanych. Wieloletnie obserwacje wskazują bowiem, że zawód nauczycielski wymaga przygotowania od wczesnych lat życia.</u>
          <u xml:id="u-61.14" who="#EdwardHarasim">Wysoki Sejmie! Znane w całym kraju wydarzenia w oświacie lubelskiej, które miały miejsce w jesieni ubiegłego roku, a przejawiające się w organizacji strajków szkolnych, protestów, gotowości strajkowej, wiecowania — świadczą dobitnie o potrzebie dokonania wnikliwej, kompleksowej analizy tych wydarzeń, czego nie sposób dokonać w dniu dzisiejszym z tej trybuny.</u>
          <u xml:id="u-61.15" who="#EdwardHarasim">Fakt wciągnięcia młodzieży szkolnej do akcji strajkowej należy ocenić jednoznacznie negatywnie. Szkody moralno-społeczne, mimo że z pewnością trudno wymierne, są znaczne. Trzeba je będzie długo i mądrze odrabiać w środowisku rodzinnym, szkolnym i pozaszkolnym. Świadczy to również o tym, że i w tym zawodzie emocje przedłożyło się w tym przypadku ponad racje wychowawcze.</u>
          <u xml:id="u-61.16" who="#EdwardHarasim">System oświaty Polski Ludowej musi być elementem naszego systemu społeczno-politycznego, ukształtowanego w warunkach praworządności, szacunku do pracy i człowieka, poczucia bezpieczeństwa i pewności jutra oraz ładu i porządku. Szkoła jest częścią składową społeczeństwa, żyje jego problemami i jego celom służy. Każda szkoła i każda placówka oświatowo-wychowawcza spełnia w swojej działalności funkcje opiekuńczo-wychowawczo-dydaktyczne.</u>
          <u xml:id="u-61.17" who="#EdwardHarasim">Jak już dzisiaj wielokrotnie podkreślano, najważniejsza w szkole jest praca nauczyciela, który w realizacji programów nauczania, niezależnie od przedmiotowej specjalizacji, w swej działalności profesjonalnej rozwija problematykę etyczno-moralną, kształtującą czynny, twórczy stosunek dziecka do środowiska przyrodniczego, do kultury i do ustroju państwowego. Z tych względów obecne dążenia władz, zmierzające do stabilizacji państwa i społeczeństwa, są przez środowisko nauczycielskie przyjmowane jako działania słuszne, dające nam wszystkim możliwość wyjścia z kryzysu społeczno-politycznego i gospodarczego.</u>
          <u xml:id="u-61.18" who="#EdwardHarasim">Wysoka Izbo! Rozpatrujemy projekt ustawy, który w sposób kompleksowy reguluje pozycję prawną nauczyciela w naszym społeczeństwie. W porównaniu z ustawą z 1972 roku, projekt nowej pragmatyki nauczycielskiej ma charakter ramowy. Jest zaletą tego dokumentu, że da je szkole duże pole do inicjatywy, wyraża zaufanie do nauczyciela.</u>
          <u xml:id="u-61.19" who="#EdwardHarasim">Znamienną cechą projektu ustawy jest postawienie wysokich wymagań służbowych dotyczących odpowiedzialności i dyscypliny nauczycieli. Pod tym względem ustawa wykazuje legislacyjną spójność z Kodeksem pracy i Kodeksem postępowania administracyjnego. Na szczególne podkreślenie zasługują postanowienia rozdziału 5 projektu ustawy, tworzące w istocie bodźce materialne dla nauczycieli, kształtując ich wynagrodzenie w zależności od poziomu wykształcenia, stażu pracy i dodatków funkcyjnych, a jednocześnie na stałe projekt wprowadza zasadę rewaloryzacji rent i emerytur.</u>
          <u xml:id="u-61.20" who="#EdwardHarasim">Innowację dotychczasowych przepisów stanowi prawo do odznaczania nauczycieli Złotym Krzyżem Zasługi po 20 latach oraz Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski po 30 latach wyróżniającej się pracy.</u>
          <u xml:id="u-61.21" who="#EdwardHarasim">Projekt ustawy uwzględniając uciążliwość pracy nauczycieli wiejskich oraz nauczycieli miast do 5 tys. mieszkańców, daje im prawo do bezpłatnego mieszkania, dostawy opału, użytkowania działki, ziemi, a począwszy od 1983 roku — do odrębnego dodatku w wysokości 10% wynagrodzenia zasadniczego. Ustalone tu preferencje nauczycieli wiejskich mają w perspektywie zmienić niekorzystną sytuację w oświacie wiejskiej. Dla przykładu podam, że aktualnie w woj. lubelskim pracuje 12 300 nauczycieli etatowych z tego 5 500 na wsi. Pragnę podkreślić, że miejscowość w której się pracuje nie oznacza miejsca zamieszkania. I tak na wsiach mieszka tylko ok. 4 tys. nauczycieli, pozostali — ponad 1.500 nauczycieli mieszkają w innych miastach i dojeżdżają codziennie do pracy w ośrodkach wiejskich. Odległość do miejsca pracy w granicach województwa często przekracza 30–40 km. Przyczynia się to do pozbawienia wsi bardzo ważnego elementu kulturotwórczego, dynamizującego rozwój środowiska wiejskiego, a pogarszający się stan komunikacji stanowi wielkie utrudnienie w życiu nauczycieli. Trudne warunki życia na wsi decydują o tym, że zasygnalizowany tu proces pogłębia się, co z kolei nie tylko obniża efektywność pracy szkół wiejskich, ale jak już powiedziałem, zubaża środowisko dzisiaj i na przyszłość. Myślę, że preferencje nauczycieli wiejskich, o których mówi projekt ustawy, nie wpłyną natychmiast na zmianę niekorzystnych, omawianych tu warunków, zwłaszcza że budownictwo indywidualne dla nauczycieli tylko częściowo lokuje się na wsi, ale w przyszłości może to mieć istotne znaczenie. Jako działacz Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego i przez wiele lat pracujący w środowisku wiejskim — jestem jak najgłębiej przekonany, że bez zaangażowanych, ideowych, ofiarnych nauczycieli, na trwale związanych ze wsią, środowisko to nigdy nie spełni oczekiwań społeczeństwa i władz.</u>
          <u xml:id="u-61.22" who="#EdwardHarasim">Historia ostatnich lat wykazała, jak odpowiedzialną rolę ma nauczyciel i szkoła zarówno na wsi, jak i w mieście. Kształtowanie postaw młodych ludzi decyduje o przyszłości narodu. Stąd podnosząc rangę tego zawodu i gwarantując mu wiele praw, trzeba wskazywać również i na obowiązki. Treść całej ustawy jest zbudowana na tej właśnie prawdzie. Prawa nauczycieli, zawarte w projekcie ustawy, będą miały swoją społeczną skuteczność tylko wtedy, gdy Rząd i resort oświaty znajdą środki finansowe i stworzą warunki do realizacji idei przewodniej ustawy. Trudne warunki ekonomiczne kraju ograniczać będą możliwości realizacji i dlatego wdrożenie ustawy wymagać będzie ogromnego wysiłku władz i całego społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-61.23" who="#EdwardHarasim">Projekt omawianej ustawy odpowiada interesom społecznym, podnosi rangę zawodu nauczycielskiego, stanowi reasumpcję postępowej myśli pedeutologicznej ostatniego ćwierćwiecza, ustawia zawód w kategoriach szczególnie ważnych dla przyszłości państwa. Jestem głęboko przekonany, że na dokument ten oczekuje zdecydowana większość naszych nauczycieli, jak i całe społeczeństwo, i dlatego w trosce o rozwój młodych pokoleń Polek i Polaków, w trosce o rozwój oświaty dla naszych wsi i miast, będę głosował za jego przyjęciem. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-61.24" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#StanisławGucwa">Głos ma poseł Zofia Mroczka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#ZofiaMroczka">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Centralną postacią w szkole był i jest nauczyciel. Mimo że zawsze potwierdzał on swoją postawą interes państwa i ojczyzny, to jego status materialny był niższy od zatrudnionych w innych działach gospodarki narodowej. Osłabiło to prestiż nauczyciela, powodowało kompleksy i utrudniało pracę wychowawczą, ponieważ nauczyciel poddawany był różnym wpływom i uzależnieniom.</u>
          <u xml:id="u-63.1" who="#ZofiaMroczka">Nadeszła chwila, by podnieść rangę stanu nauczycielskiego, docenić wkład pracy tych, którzy wybrali niezwykle trudny, odpowiedzialny, ale jakże zaszczytny zawód. Trudna praca pedagogiczna musi być dostrzeżona i właściwie oceniona.</u>
          <u xml:id="u-63.2" who="#ZofiaMroczka">Przedłożony pod dzisiejsze obrady Sejmu projekt Karty Nauczyciela zapowiada tak oczekiwaną, trwałą i kontrolowaną poprawę bytu nauczycieli, zgodnie z uchwałą IX Nadzwyczajnego Zjazdu Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Tylko polepszenie warunków tej trudnej i odpowiedzialnej pracy może zachęcić zdolną młodzież do wyboru zawodu nauczycielskiego.</u>
          <u xml:id="u-63.3" who="#ZofiaMroczka">Szkoły czekają na nauczycieli. Mamy bowiem do czynienia z kolejnym wyżem demograficznym dzieci i młodzieży szkolnej, której liczba wzrośnie w bieżącej dekadzie o ok. półtora miliona. Pociągnie to za sobą konieczność rozbudowy szkolnictwa, zwiększenia liczby klas i oddziałów, jak też miejsc w przedszkolach. Z drugiej strony trzeba się liczyć z faktem starzenia się kadry nauczycielskiej i perspektywą przechodzenia na emeryturę.</u>
          <u xml:id="u-63.4" who="#ZofiaMroczka">Struktura wiekowa nauczycieli jest nader jednorodna. Przeważającą większość stanowią pedagodzy wykształceni już po wojnie. Będziemy mieli więc do czynienia z masowym osiąganiem w tym 10-leciu wieku emerytalnego. Wiadomo też, że zawód nauczycielski jest mocno sfeminizowany, ok. 80% pedagogów to kobiety. Należy się liczyć z tym, że znaczna ich liczba przechodzić będzie na urlopy wychowawcze, przysługujące obecnie wszystkim kobietom zajmującym się własnymi, małymi dziećmi.</u>
          <u xml:id="u-63.5" who="#ZofiaMroczka">Tak więc oświata staje przed bardzo trudnym problemem zapewnienia kadr nauczycielskich szkołom. Już obecnie kłopoty na tym polu dają o sobie znać coraz mocniej, zwłaszcza na wsi. Tylko część absolwentów wyższych uczelni — kierunków nauczycielskich podejmuje pracę w szkole. Z konieczności zatrudnia się maturzystki bez żadnego przygotowania zawodowego. Jest już ich około 15 tys. i tutaj koło się zamyka.</u>
          <u xml:id="u-63.6" who="#ZofiaMroczka">Z jednej strony dążymy do podnoszenia poziomu szkolnictwa, wprowadzamy nowe programy, z drugiej brakuje nauczycieli, wzrasta liczba osób uczących, a nie mających do tego przygotowania zawodowego. Otwiera się wprawdzie drogę do zdobywania kwalifikacji już w czasie pracy, ale jest to proces długi. Podejmowane obecnie przedsięwzięcia, zmierzające do podniesienia statusu nauczyciela, stanowić będą zachętę dla młodych pedagogów, a także dla tych, którzy odeszli do innych prac, a być może zechcą powrócić do szkół.</u>
          <u xml:id="u-63.7" who="#ZofiaMroczka">Nie rozwiązuje to jednak wszystkich problemów. Konieczne jest określenie perspektywicznej polityki, która zapewni szkołom wykształconych nauczycieli.</u>
          <u xml:id="u-63.8" who="#ZofiaMroczka">Karta Nauczyciela stanowi nie tylko o uprawnieniach pedagogów, mówi przede wszystkim o obowiązkach, o kształtowaniu u uczniów postaw moralnych i obywatelskich, zgodnie z ideą demokracji, pokoju i przyjaźni między narodami.</u>
          <u xml:id="u-63.9" who="#ZofiaMroczka">Obowiązki sformułowane w ustawie dotyczą pogłębienia i poszerzenia oddziaływania wychowawczego w toku zajęć lekcyjnych i pozalekcyjnych. Sprostanie tym obowiązkom wymaga od nauczyciela nie tylko właściwego przygotowania się do zajęć i pełnego realizowania treści określonych programem szkolnym, ale prezentowania odpowiedniej postawy ideologicznej, kształtowania twórczych cech osobowości wychowanków. Karta określa również wymagania kwalifikacyjne. Nauczyciel odgrywa twórczą rolę w kształtowaniu jednostek. W pracy tej jednak nie może być osamotniony. Szkoła potrzebuje sojuszników, a są nimi m.im rodzice, zakłady opiekuńcze czy administracja.</u>
          <u xml:id="u-63.10" who="#ZofiaMroczka">Pełna realizacja wszystkich funkcji szkoły wymaga ścisłej współpracy ze środowiskiem. Od narodzin Polski Ludowej nauczyciele byli wśród innych grup zawodowych środowiskiem najbardziej uspołecznionym. Łączyli wykonywanie zawodu z szeroko prowadzoną działalnością polityczno-społeczną. Oni zakładali na wsiach organizacje partyjne, tworzyli koła Ligi Kobiet czy organizacje młodzieżowe. Wykazywali zawsze patriotyzm i oddanie władzy ludowej. To zaangażowanie i poświęcenie nie zawsze było doceniane.</u>
          <u xml:id="u-63.11" who="#ZofiaMroczka">Niski udział oświaty w dzielonym dochodzie narodowym spowodował duże opóźnienia w rozwoju bazy oświatowej, stąd bardzo uciążliwe warunki pracy uczniów i nauczycieli, zwłaszcza w nowych osiedlach mieszkaniowych. Duży niedobór pomieszczeń do nauki powoduje, że odbywa się ona na więcej niż dwóch zmianach. Ma to ogromny wpływ na stan zdrowia uczniów i wyniki nauczania.</u>
          <u xml:id="u-63.12" who="#ZofiaMroczka">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Przeżywamy wszyscy kryzys. Wyjście z niego musi być oparte na dwóch mocnych filarach, a są nimi gospodarka i oświata. Na obu zarysowały się pęknięcia, obydwa trzeba wzmocnić. Sprzyja temu okres stanu wojennego.</u>
          <u xml:id="u-63.13" who="#ZofiaMroczka">Wprawdzie szerokie rzesze nauczycieli nie uległy nawoływaniom do organizowania strajku w szkołach, ale niepokój wtargnął też w minionych miesiącach za mury szkoły.</u>
          <u xml:id="u-63.14" who="#ZofiaMroczka">Praca nad Kartą poprzedzona była szerokimi konsultacjami projektu przez obywateli posłów ze środowiskami nauczycielskimi. Była to okazja do poznania problemów oświaty i nauczycieli. W aktywnej dyskusji uczestniczyli nasi koledzy emeryci, którzy przedstawiając trudne warunki życia zobowiązywali nas, by nie zapomnieć o nich w pracach nad nową Kartą.</u>
          <u xml:id="u-63.15" who="#ZofiaMroczka">Szanowni Koledzy Emeryci! Pamięć o Was to nasz obowiązek. Wy pracowaliście w jeszcze trudniejszych warunkach, narażaliście swoje życie, prowadząc tajne nauczanie w czasie okupacji. Dlatego wiele artykułów nowego projektu ustawy uwzględnia Wasze problemy, np.:</u>
          <u xml:id="u-63.16" who="#ZofiaMroczka">— stałe przeliczanie rent i emerytur, — dodatek do emerytury lub renty w wysokości 20% tych świadczeń, — tworzenie funduszu socjalnego, — środki finansowe na pomoc zdrowotną i inne.</u>
          <u xml:id="u-63.17" who="#ZofiaMroczka">Obywatele Posłowie! Niejednemu z nas nasuwa się pytanie, czy przedstawiony pod dzisiejsze obrady projekt Karty Nauczyciela spełni oczekiwania tego środowiska.</u>
          <u xml:id="u-63.18" who="#ZofiaMroczka">Nad projektem tej ustawy pracowaliśmy w szczególnie trudnych warunkach, gdy spiętrzyły się nagromadzone przez lata problemy, gdy „negacja” u niektórych była zasadą, gdy groza strajku czyhała na każdym kroku i gdy napięcia występowały również w środowiskach nauczycielskich, gdy gospodarka chwiała się. Niełatwo było w takich warunkach przygotować dobry projekt dobrej ustawy. Ponieważ prowadzona była szeroka konsultacja projektu rządowego w gronach nauczycielskich, to gdyby został zatwierdzony taki jak otrzymaliśmy dziś, wielu spośród naszych kolegów nauczycieli nie miałoby możliwości znaleźć w tej ustawie ustępów, paragrafów, o których była mowa w projekcie, na przykład o możliwościach przejścia na emeryturę po 30 latach pracy. Jestem przekonana, że większość nauczycieli, mających nawet warunki ku temu, nie zechce jeszcze przejść na emeryturę. Zechce poczekać aż Karta w pełni wejdzie w życie. Dlatego gorąco popieram wniosek kolegi posła Różańskiego i głosować będę za projektem z poprawką. Włożony w opracowanie statusu nauczyciela wysiłek państwa i społeczeństwa powinien za jakiś czas dać wyniki w postaci (tak zachwianej dziś) stabilizacji w tym zawodzie jednostek szczególnie wartościowych; umożliwić zarazem wydatne zwiększenie wymagań wobec tej grupy zawodowej. Wiele cenionych zdobyczy zawartych w Karcie obligować będzie nauczycieli do dalszej, wytrwałej pracy z młodzieżą dla dobra naszej socjalistycznej ojczyzny. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-63.19" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#StanisławGucwa">Lista mówców została wyczerpana.</u>
          <u xml:id="u-64.1" who="#StanisławGucwa">Zamykam dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-64.2" who="#StanisławGucwa">Udzielam głosu Ministrowi Oświaty i Wychowania obywatelowi Bolesławowi Faronowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#BolesławFaron">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Jako Minister Oświaty i Wychowania pragnę złożyć Wysokiej Izbie serdeczne podziękowanie za życzliwe przyjęcie spraw nauczycielskiego stanu, sejmowym Komisjom Oświaty i Wychowania oraz Prac Ustawodawczych za niezwykle rzetelną pracę nad rządowym projektem Karty Nauczyciela, a dzisiejszym dyskutantom za kompleksowe spojrzenie na kwestie oświaty.</u>
          <u xml:id="u-65.1" who="#BolesławFaron">To cieszy. Nas, bezpośrednio odpowiedzialnych za politykę oświatową w Polsce upewnia, że nie jesteśmy w tej niełatwej działalności sami, że zawsze możemy liczyć na obywateli posłów, że zawsze możemy liczyć na rodziców naszych dzieci, że zawsze możemy liczyć na nauczycieli.</u>
          <u xml:id="u-65.2" who="#BolesławFaron">Z uwagą Rząd wysłuchał dzisiejszej debaty nad nauczycielską Kartą, sugestii Klubów Poselskich PZPR, ZSL w sprawach emerytalnych nauczycieli oraz wniosku posła Józefa Różańskiego z Klubu Poselskiego SD, by już dziś przyjąć artykuł 80 ustawy w brzmieniu z 3 grudnia ubiegłego roku. Ponieważ poseł wnioskodawca zaproponował, by przepis ten obowiązywał dopiero od 1984 roku, co daje możliwość przygotowania kadry, w związku z wcześniejszym odejściem na emerytury części doświadczonych pedagogów, Rząd aprobuje tę poprawkę i wyraża zadowolenie z ewentualnego jej przyjęcia przez Wysoką Izbę.</u>
          <u xml:id="u-65.3" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-65.4" who="#BolesławFaron">Wysoka Izbo! Proszę mi pozwolić na zakończenie tego krótkiego wystąpienia na refleksję na poły osobistą. Ufam, że dzisiejsze decyzje Wysokiej Izby, że uchwalenie Karty Nauczyciela wpłynie na podniesienie rangi naszego nauczycielskiego stanu, na jeszcze silniejsze zespolenie całej kadry oświatowej wokół realizacji zadań dydaktycznych, wychowawczych, wynikających z treści wczorajszego wystąpienia Premiera Jaruzelskiego, zaakceptowanego przez Wysoką Izbę. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-65.5" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#StanisławGucwa">Dziękuję obywatelowi Ministrowi.</u>
          <u xml:id="u-66.1" who="#StanisławGucwa">Czy poseł sprawozdawca zechce jeszcze zabrać głos? Bardzo proszę.</u>
          <u xml:id="u-66.2" who="#StanisławGucwa">Głos ma poseł Józefa Matyńkowska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#JózefaMatyńkowska">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Sprawa wcześniejszego przejścia na emeryturę była zapisana we wszystkich. dotychczasowych projektach ustawy. Była również przedmiotem obrad ostatnich posiedzeń obydwu komisji, wywołała tam kontrowersje, które sama podzieliłam w głosowaniu. Jako poseł sprawozdawca mogę wyrazić głębokie zadowolenie, że Rząd zgodził się z przedstawionym przez posła Różańskiego wnioskiem, który tutaj padł jako wynik stanowisk Klubów PZPR, ZSL i SD. W tej sytuacji wniosek zasługuje na poparcie tym bardziej, że obawy Rządu podzielone przez większość komisji, iż wprowadzenie tego przepisu mogłoby spowodować natychmiastowe ogromne trudności kadrowe, zostały w dużej mierze zmniejszone, ponieważ przepis ten wejdzie w życie z dniem 1 stycznia 1984 roku. Mamy więc czas by zapewnić oświacie wysoko kwalifikowane kadry. W tej sytuacji art. 87 otrzymałby brzmienie:</u>
          <u xml:id="u-67.1" who="#JózefaMatyńkowska">Ust. 1 w uzgodnieniach obydwu komisji z dnia 3 grudnia: Nauczyciele mający 30-letni okres zatrudnienia, w tym 20 lat zatrudnienia pierwszej kategorii, zaś nauczyciele klas szkół, placówek i zakładów specjalnych 25-letni okres zatrudnienia, w tym 20 lat zatrudnienia w pierwszej kategorii w szkolnictwie specjalnym — mogą po rozwiązaniu na swój wniosek stosunku pracy przejść na emeryturę.</u>
          <u xml:id="u-67.2" who="#JózefaMatyńkowska">Ust. 2: Podstawę wymiaru emerytury lub renty dla nauczyciela zatrudnionego w systemie oświaty i wychowania, przechodzącego na emeryturę lub rentę inwalidzką, ustala się na zasadach ogólnych, określonych w przepisach o powszechnym zaopatrzeniu emerytalnym pracowników i ich rodzin, z tym, że do podstawy tej wlicza się również wynagrodzenie za godziny ponadwymiarowe, dodatki, świadczenia w naturze, jeśli ze świadczeń tych nauczyciel nie korzysta po przejściu na emeryturę lub rentę oraz wszystkie nagrody uzyskane przez nauczyciela za osiągnięcia zawodowe w okresie, z którego wynagrodzenie stanowi podstawę wymiaru emerytury lub renty.</u>
          <u xml:id="u-67.3" who="#JózefaMatyńkowska">Ust. 3, który jest wynikiem dzisiejszego wniosku: Uprawnienie określone w ustępie 1 przysługuje od dnia 1 stycznia 1984. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-67.4" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#StanisławGucwa">Wobec zbieżnego stanowiska Ministra Oświaty i Wychowania i posła sprawozdawcy proponuję, żeby poprawkę zgłoszoną przez posła Różańskiego głosować łącznie z całą ustawą oraz poprawkami proponowanymi przez Komisje.</u>
          <u xml:id="u-68.1" who="#StanisławGucwa">Przystępujemy zatem do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-68.2" who="#StanisławGucwa">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem w całości projektu ustawy Karta Nauczyciela w brzmieniu proponowanym przez Komisję Oświaty i Wychowania oraz Komisję Prac Ustawodawczych wraz z dodatkowymi poprawkami proponowanymi przez te Komisje, zgodnie z drukami nr 119 i 119B, a także z poprawką, którą zgłosił poseł Różański — zechce podnieść rękę.</u>
          <u xml:id="u-68.3" who="#StanisławGucwa">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-68.4" who="#StanisławGucwa">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
          <u xml:id="u-68.5" who="#StanisławGucwa">Kto się wstrzymał od głosowania? Nikt.</u>
          <u xml:id="u-68.6" who="#StanisławGucwa">Stwierdzam, że Sejm jednogłośnie uchwalił Kartę Nauczyciela.</u>
          <u xml:id="u-68.7" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-68.8" who="#StanisławGucwa">W związku z uchwaloną przed chwilą ustawą oraz w nawiązaniu do uchwały Sejmu z dnia 13 października 1973 roku w sprawie systemu edukacji narodowej, Komisja Oświaty i Wychowania przedstawia Wysokiemu Sejmowi propozycję podjęcia następującej uchwały:</u>
          <u xml:id="u-68.9" who="#StanisławGucwa">„Sejm Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej — stwierdzając, że nie zostały osiągnięte warunki umożliwiające prawidłowe i skuteczne przeprowadzenie reformy strukturalnej systemu edukacji narodowej, określonej uchwałą Sejmu PRL z dnia 13 października 1973 roku (Monitor Polski nr 44, poz. 260) postanawia:</u>
          <u xml:id="u-68.10" who="#StanisławGucwa">— uchylić punkt 3 tej uchwały i zaaprobować wstrzymanie realizacji reformy strukturalnej systemu edukacji narodowej;</u>
          <u xml:id="u-68.11" who="#StanisławGucwa">— zobowiązać Radę Ministrów do systematycznej modernizacji programowych i organizacyjnych zasad pracy szkół i placówek oświatowo-wychowawczych, ze szczególnym uwzględnieniem problematyki wychowawczej; do opracowania w oparciu o opinię świata nauki oraz środowisk nauczycielskich długofalowego programu rozwoju systemu edukacji narodowej oraz jego form strukturalnych, poddania tego programu szerokiej konsultacji społecznej i przedstawienia Sejmowi do aprobaty; do podjęcia prac nad nową ustawą o systemie edukacji narodowej;</u>
          <u xml:id="u-68.12" who="#StanisławGucwa">— zobowiązać Radę Ministrów do systematycznego działania na rzecz dalszej poprawy warunków pracy i życia nauczycieli oraz otoczenia w aktualnej kryzysowej sytuacji szczególną troską działalność szkół i placówek oświatowo-wychowawczych, zapewniając im niezbędne środki materialne oraz podręczniki i pomoce naukowe, a dzieciom i młodzieży odpowiednie przydziały żywności i odzieży; szczególna odpowiedzialność w tym zakresie spoczywa również na terenowych organach władzy i administracji państwowej.</u>
          <u xml:id="u-68.13" who="#StanisławGucwa">Sejm Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej wyraża przekonanie, że w trudnym okresie, który przeżywa cały naród, wysiłkom państwa na rzecz możliwie najlepszego funkcjonowania systemu oświaty i wychowania towarzyszyć będzie troska i wysiłek całego społeczeństwa oraz poczucie obywatelskiej i patriotycznej odpowiedzialności całego stanu nauczycielskiego”. Czy ktoś z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos w tej sprawie?</u>
          <u xml:id="u-68.14" who="#StanisławGucwa">Nikt się nie zgłasza.</u>
          <u xml:id="u-68.15" who="#StanisławGucwa">Przystępujemy zatem do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-68.16" who="#StanisławGucwa">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem uchwały — zechce podnieść rękę.</u>
          <u xml:id="u-68.17" who="#StanisławGucwa">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-68.18" who="#StanisławGucwa">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
          <u xml:id="u-68.19" who="#StanisławGucwa">Kto się wstrzymał od głosowania? Nikt.</u>
          <u xml:id="u-68.20" who="#StanisławGucwa">Stwierdzam, że Sejm podjął proponowaną uchwałę.</u>
          <u xml:id="u-68.21" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-68.22" who="#StanisławGucwa">Przystępujemy do punktu 4 porządku dziennego: Zmiany w składzie Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-68.23" who="#StanisławGucwa">Proszę o zabranie głosu Prezesa Rady Ministrów generała armii Wojciecha Jaruzelskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#WojciechJaruzelski">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Pragnę przedstawić Wysokiej Izbie propozycje zmian w składzie Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-69.1" who="#WojciechJaruzelski">Wnoszę o odwołanie obywatela Stanisława Bejgera ze stanowiska Ministra, Kierownika Urzędu Gospodarki Morskiej w związku z powołaniem go na stanowisko I sekretarza Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej w Gdańsku i obywatela Jerzego Nawrockiego ze stanowiska Ministra Nauki, Szkolnictwa Wyższego i Techniki wobec złożenia rezygnacji z tego stanowiska.</u>
          <u xml:id="u-69.2" who="#WojciechJaruzelski">W przekonaniu, że Wysoka Izba przyjmie te propozycje, pragnę z tego miejsca złożyć podziękowanie obywatelowi Stanisławowi Bejgerowi za okres działania na czele Urzędu Gospodarki Morskiej i pracę w składzie Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-69.3" who="#WojciechJaruzelski">Dziękuję również obywatelowi Jerzemu Nawrockiemu za udział w pracach Rządu.</u>
          <u xml:id="u-69.4" who="#WojciechJaruzelski">Wnoszę o powołanie obywatela Jerzego Korzonka na stanowisko Ministra, Kierownika Urzędu Gospodarki Morskiej; obywatela Benona Miśkiewicza na stanowisko Ministra Nauki, Szkolnictwa Wyższego i Techniki.</u>
          <u xml:id="u-69.5" who="#WojciechJaruzelski">Obecnie pragnę przedstawić dane osobowe proponowanych do powołania kandydatów.</u>
          <u xml:id="u-69.6" who="#WojciechJaruzelski">Obywatel Jerzy Korzonek urodził się w 1928 roku w Lublinie, w rodzinie robotniczej. Ukończył Wydział Handlu Zagranicznego w Szkole Głównej Planowania i Statystyki w Warszawie. W 1972 r. uzyskał stopień doktora nauk ekonomicznych w Politechnice Szczecińskiej. W latach 1948–1958 pracował w Centrali Produktów Naftowych w Warszawie, skąd został przeniesiony do Szczecińskiego Przedsiębiorstwa Obrotu Produktami Naftowymi na stanowisko dyrektora. Od 1965 roku do 1981 roku był zatrudniony w Zarządzie Portu Szczecin, początkowo jako zastępca dyrektora do spraw ekonomicznych, a od 1975 roku jako dyrektor naczelny Zarządu Portu. Od sierpnia 1981 roku jest podsekretarzem stanu w Urzędzie Gospodarki Morskiej i pierwszym zastępcą Ministra, Kierownika Urzędu. Jest posłem na Sejm i członkiem Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej.</u>
          <u xml:id="u-69.7" who="#WojciechJaruzelski">Obywatel Benon Miśkiewicz urodził się w 1930 roku w Baranowiczach w rodzinie inteligenckiej. Studia wyższe ukończył na Wydziale Filozoficzno-Historycznym Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. W 1959 roku uzyskał stopień doktora nauk humanistycznych. W 1970 roku otrzymał tytuł naukowy profesora nadzwyczajnego, a w 1976 r. — profesora zwyczajnego. W latach 1949–1950 pracował jako nauczyciel w szkole przemysłowej w Inowrocławiu. W latach 1951–1955 był wykładowcą w Uniwersytecie, a później do 1957 r. w Wyższej Szkole Wychowania Fizycznego w Poznaniu. Od 1955 roku jest nauczycielem akademickim poznańskiego Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza. W latach 1968–1972 był prorektorem, a następnie do 1981 roku rektorem tego Uniwersytetu; obecnie profesor tej uczelni. Jest autorem wielu prac naukowych, monografii, podręczników z dziedziny historii.</u>
          <u xml:id="u-69.8" who="#WojciechJaruzelski">Laureat nagród Ministra Nauki, Szkolnictwa Wyższego i Techniki oraz Ministra Obrony Narodowej za działalność naukową, dydaktyczno-wychowawczą oraz kształcenie młodej kadry naukowej, jak również za prace badawcze w zakresie problematyki organizacyjnej szkolnictwa wyższego. Członek PZPR.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#StanisławGucwa">Dziękuję obywatelowi Premierowi.</u>
          <u xml:id="u-70.1" who="#StanisławGucwa">Pragnę poinformować Wysoką Izbę, że przedstawione propozycje zostały pozytywnie zaopiniowane przez właściwe komisje sejmowe. Wprawdzie duża liczba posłów zamienia fotele poselskie na fotele rządowe, ale wciąż obradujemy w tej samej sali, nad tymi samymi problemami.</u>
          <u xml:id="u-70.2" who="#StanisławGucwa">Czy ktoś z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos w sprawie przedstawionych przez Prezesa Rady Ministrów wniosków.</u>
          <u xml:id="u-70.3" who="#StanisławGucwa">Nikt się nie zgłasza.</u>
          <u xml:id="u-70.4" who="#StanisławGucwa">Przypominam, że zgodnie z art. 54 regulaminu — Sejm powołuje i odwołuje członków Rządu zwykłą większością głosów w obecności co najmniej połowy ogólnej liczby posłów.</u>
          <u xml:id="u-70.5" who="#StanisławGucwa">Stwierdzam, że w posiedzeniu bierze udział wymagana liczba posłów.</u>
          <u xml:id="u-70.6" who="#StanisławGucwa">Przystępujemy zatem do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-70.7" who="#StanisławGucwa">Na podstawie art. 37 ust. 1 Konstytucji Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej proponuję podjęcie przez Sejm następujących uchwał:</u>
          <u xml:id="u-70.8" who="#StanisławGucwa">Uchwała w sprawie odwołania obywatela Stanisława Bejgera ze stanowiska Ministra, Kierownika Urzędu Gospodarki Morskiej.</u>
          <u xml:id="u-70.9" who="#StanisławGucwa">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem tej uchwały — zechce podnieść rękę.</u>
          <u xml:id="u-70.10" who="#StanisławGucwa">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-70.11" who="#StanisławGucwa">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
          <u xml:id="u-70.12" who="#StanisławGucwa">Kto się wstrzymał od głosowania? Nikt.</u>
          <u xml:id="u-70.13" who="#StanisławGucwa">Uchwała w sprawie odwołania obywatela Jerzego Nawrockiego ze stanowiska Ministra Nauki, Szkolnictwa Wyższego i Techniki.</u>
          <u xml:id="u-70.14" who="#StanisławGucwa">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem tej uchwały — zechce podnieść rękę.</u>
          <u xml:id="u-70.15" who="#StanisławGucwa">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-70.16" who="#StanisławGucwa">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
          <u xml:id="u-70.17" who="#StanisławGucwa">Kto się wstrzymał od głosowania? Nikt.</u>
          <u xml:id="u-70.18" who="#StanisławGucwa">Uchwała w sprawie powołania obywatela Jerzego Korzonka na stanowisko Ministra, Kierownika Urzędu Gospodarki Morskiej.</u>
          <u xml:id="u-70.19" who="#StanisławGucwa">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem tej uchwały — zechce podnieść rękę.</u>
          <u xml:id="u-70.20" who="#StanisławGucwa">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-70.21" who="#StanisławGucwa">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
          <u xml:id="u-70.22" who="#StanisławGucwa">Kto się wstrzymał od głosowania? Nikt.</u>
          <u xml:id="u-70.23" who="#StanisławGucwa">Uchwała w sprawie powołania obywatela Benona Miśkiewicza na stanowisko Ministra Nauki, Szkolnictwa Wyższego i Techniki.</u>
          <u xml:id="u-70.24" who="#StanisławGucwa">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem tej uchwały — zechce podnieść rękę.</u>
          <u xml:id="u-70.25" who="#StanisławGucwa">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-70.26" who="#StanisławGucwa">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
          <u xml:id="u-70.27" who="#StanisławGucwa">Kto się wstrzymał od głosowania? Nikt.</u>
          <u xml:id="u-70.28" who="#StanisławGucwa">Stwierdzam, że Sejm Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej na podstawie art. 37 ust. 1 Konstytucji Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej — podjął uchwały w sprawie odwołania obywateli: Stanisława Bejgera ze stanowiska Ministra, Kierownika Urzędu Gospodarki Morskiej oraz Jerzego Nawrockiego ze stanowiska Ministra Nauki, Szkolnictwa Wyższego i Techniki.</u>
          <u xml:id="u-70.29" who="#StanisławGucwa">Jednocześnie Sejm podjął uchwały w sprawie powołania obywateli: Jerzego Korzonka na stanowisko Ministra, Kierownika Urzędu Gospodarki Morskiej oraz Benona Miśkiewicza na stanowisko Ministra Nauki, Szkolnictwa Wyższego i Techniki.</u>
          <u xml:id="u-70.30" who="#StanisławGucwa">Wysoki Sejmie! Pragnę poinformować, że Prezydium Sejmu zwróciło się do Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów, Komisji Prac Ustawodawczych oraz Komisji do spraw Samorządu Pracowniczego Przedsiębiorstw o rozpatrzenie sprawy powołania przy Sejmie społeczno-gospodarczego organu konsultacyjnego o charakterze doradczym, w skład którego weszłoby szerokie grono przedstawicieli klasy robotniczej — w tym z wielkich zakładów pracy — chłopów oraz inteligencji.</u>
          <u xml:id="u-70.31" who="#StanisławGucwa">Prezydium Sejmu wychodząc z tą inicjatywą, miało na uwadze, że systematycznie wzrastające zadania Sejmu, zwłaszcza w związku z realizacją podstawowych założeń reformy zarządzania gospodarką narodową — wymagają stosowania szerszej płaszczyzny konsultacji rozpatrywanych projektów ustaw i podejmowanych decyzji.</u>
          <u xml:id="u-70.32" who="#StanisławGucwa">Porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia został wyczerpany.</u>
          <u xml:id="u-70.33" who="#StanisławGucwa">Informacja o treści złożonych interpelacji oraz o treści nadesłanych odpowiedzi na interpelacje zawarta jest w doręczonym Obywatelom Posłom druku sejmowym nr 139. Proszę Obywatela Sekretarza Posła Barbarę Krzemień o odczytanie komunikatów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#BarbaraKrzemień">W dniu dzisiejszym bezpośrednio po zakończeniu obrad Sejmu, odbędą się posiedzenia następujących Komisji:</u>
          <u xml:id="u-71.1" who="#BarbaraKrzemień">— Handlu Zagranicznego — sala nr 118;</u>
          <u xml:id="u-71.2" who="#BarbaraKrzemień">— Kultury i Sztuki — sala nr 10, Dom Poselski.</u>
          <u xml:id="u-71.3" who="#BarbaraKrzemień">Posiedzenie Komisji Rolnictwa i Przemysłu Spożywczego — o godz. 16.30, sala kolumnowa.</u>
          <u xml:id="u-71.4" who="#BarbaraKrzemień">Ponadto w 10 minut po zakończeniu obrad Sejmu odbędzie się posiedzenie Zarządu Polskiej Grupy Unii Międzyparlamentarnej — sala nr 101.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#StanisławGucwa">Na tym kończymy 18 posiedzenie Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej.</u>
          <u xml:id="u-72.1" who="#StanisławGucwa">Protokół posiedzenia będzie wyłożony do przejrzenia w Biurze Prac Sejmowych.</u>
          <u xml:id="u-72.2" who="#StanisławGucwa">O terminie następnego posiedzenia zostaną Obywatele Posłowie powiadomieni.</u>
          <u xml:id="u-72.3" who="#StanisławGucwa">Zamykam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-72.4" who="#komentarz">(Marszałek trzykrotnie uderza laską marszałkowską.)</u>
          <u xml:id="u-72.5" who="#komentarz">(Pełny tekst interpelacji i odpowiedzi na interpelacje w załącznikach nr 1 i 2.)</u>
          <u xml:id="u-72.6" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 14 min. 30.)</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>