text_structure.xml 104 KB
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 11 min. 23.)</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Przedstawiciele Rządu: Prezes Rady Ministrów Walery Sławek, Minister Spraw Wewnętrznych Felicjan Sławoj-Składkowski, Kierownik Ministerstwa Skarbu Ignacy Matuszewski, Minister Sprawiedliwości Czesław Michałowski, Minister Komunikacji Alfons Kühn, Minister Poczt i Telegrafów Ignacy Boerner. Podsekretarze Stanu: W Ministerstwie Spraw Wewnętrznych Kazimierz Stamirowski, w Ministerstwie Skarbu Tadeusz Grodyński.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#Marszałek">Otwieram posiedzenie. Protokół 23 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 24 posiedzenia znajduje się w biurze Sejmu do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają posłowie: Wawrzynowski i Michałkiewicz.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#Marszałek">Listę mówców prowadzi p. Wawrzynowski.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#Marszałek">Od pana Marszałka Senatu otrzymałem dnia 20 marca r. b. pismo z zawiadomieniem o przyjęciu przez Senat bez zmian projektu ustawy w sprawie ratyfikacji traktatu gwarancyjnego między Polską a Rumunją, podpisanego w Genewie dnia 15 stycznia 1931 roku.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#Marszałek">Stosownie do postanowień art. 8 ustawy z dnia 31 lipca 1924 r. w przedmiocie uregulowania stosunków celnych (Dz. Ust. Rz. P. Nr 80 poz. 777) Kierownik Ministerstwa Skarbu przedkłada w dniu 20 marca r. b. Sejmowi do zatwierdzenia rozporządzenie Ministrów: Skarbu, Przemysłu i Handlu, oraz Rolnictwa z dnia 28 lutego 1931 r. (Dz. Ust. R. P. Nr 18 poz. 101) w sprawie częściowej zmiany taryfy celnej. Rozporządzenie to odsyłam do Komisji Skarbowej.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#Marszałek">Usprawiedliwiają nieobecność w Sejmie posłowie: Gruetzmacher i Jakubowski. Udzieliłem urlopu posłom: Winiarskiemu na 2 dni, Kopoczowi na 3 dni, Lewandowskiemu i Stanisławowi Strońskiemu na 1 tydzień.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#Marszałek">Poseł Waleron prosi o urlop na 3 miesiące. Nie słyszę protestu. Uważam, że Izba godzi się na udzielenie tego urlopu.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#Marszałek">Na porządku dziennym dzisiejszego posiedzenia jest: sprawozdanie Komisji Budżetowej o zmianach, zaproponowanych przez Senat do przyjętego przez Sejm w dniu 13 lutego 1931 r. projektu ustawy skarbowej na okres od 1 kwietnia 1931 r. do 31 marca 1932 r. (odbitka nr 47). W sprawie porządku dziennego głos ma p. Niedziałkowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PNiedziałkowski">Panie Marszałku! Na zasadzie regulaminu proszę Pana Marszałka o postawienie na dzisiejszym porządku dziennym trzech punktów, które spadły z wczorajszego porządku dziennego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#Marszałek">Jest wniosek o uzupełnienie dzisiejszego porządku dziennego trzema punktami, które na poprzedniem posiedzeniu nie zostały wyczerpane. Stawiam ten wniosek pod głosowanie. Kto jest za tem, ażeby wstawić te trzy punkty na dzisiejszy porządek dzienny, zechce wstać. Mniejszość, wniosek upadł.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#Marszałek">Przystępujemy do porządku dziennego. Udzielam głosu sprawozdawcy p. Hołyńskiemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PHołyński">Poprawki Senatu do budżetu, przyjętego przez Sejm, zmierzają w czterech kierunkach: 1) są to poprawki oszczędnościowe, 2) poprawki, uwzględniające w międzyczasie uchwalone nowe ustawy, 3) przeniesienia części poszczególnych paragrafów i wreszcie 4) urealnienie planu finansowo-gospodarczego kolei państwowych.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#PHołyński">W rezultacie swoim podnoszą one wydatki o 8,880.000 zł, dochody podnoszą o 9,000.000 zł. Tym sposobem nadwyżka budżetowa została podniesiona o 120.000 zł. Plan finansowo-gospodarczy kolei państwowych został obniżony we wpływach i w rozchodach o 25,000.000 zł. Poprawki, przyjęte przez Senat do budżetu Ministerstwa Spraw Wewnętrznych w ogólnej kwocie 120.000 zł, stanowią czystą tylko oszczędność na poszczególnych paragrafach, nie wymagają specjalnego omówienia.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#PHołyński">W budżecie Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego podnoszą one wydatki o 720.000 zł, zmniejszają je w innych pozycjach o 120.000 zł, czyli łącznie podnoszą budżet ten o 600.000 zł.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#PHołyński">Podniesienia te odnoszą się: 1) do działu 3 rozdział 2 § 3 — Podróże i przesiedlenia. W preliminarzu rządowym była suma 90.000 zł. Sejm obniżył tę sumę o 40.000 zł do 50.000 zł; Senat podniósł ją z powrotem o 20.000 zł, motywując to koniecznością, gdyż w przeciwnym razie instruktorzy oświatowi przy kuratorjach nie mogliby spełniać swych funkcyj, wskutek czego stałaby się zbędna wogóle ich czynność.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#PHołyński">Dalej — Pomoce naukowe — preliminowane przez Rząd na 100.000 zł, przez Sejm obniżone do 50.000 zł, zostały poprawką Senatu przywrócone do wysokości przedłożenia rządowego 100.000 zł. Natomiast zasiłki i stypendja zostały obniżone na 70.000 zł.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#PHołyński">W dziale 4 rozdział 3, § 3 — Podróże służbowe i przesiedlenia w przedłożeniu rządowem były w wysokości 100.000 zł, Sejm obniżył je do 50.000 zł, Senat podwyższył z powrotem o 50.000 zł do wysokości przedłożenia rządowego. Chodzi tu o umożliwienie obsadzania stanowisk dyrektorów gimnazjalnych drogą konkursu. Jeżeliby suma ta nie była przewidziana, uniemożliwiłoby to obsadzanie stanowisk dyrektorskich drogą konkursu, nie byłoby środków na przesiedlenie tych, korzy drogą konkursu zostaliby mianowani dyrektorami poszczególnych gimnazjów.</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#PHołyński">O większe sumy został zmieniony ten budżet w dwóch paragrafach: w § 10 i § 12 działu 6 — Dotacje naukowe i zasiłki dla uczonych i instytucyj naukowych. W przedłożeniu rządowem dotacje naukowe przewidziane były w wysokości 3,600.000 zł, Sejm obniżył tę sumę do 3,000.000 zł, Senat podniósł ją o 250.000 zł do 3,250,000 zł. W pozycji tej, dotacje naukowe, mieszczą się wszelkie pomoce naukowe dla wyższych zakładów. Suma 3,000.000 zł byłaby nie wystarczającą i utrudniałaby pracę wyższym uczelniom.</u>
          <u xml:id="u-5.7" who="#PHołyński">Zasiłki dla uczonych i instytucyj naukowych w przedłożeniu rządowem przewidziane były w wysokości 2,697.000, zostały przez Sejm obniżone o 800.000 zł do 1,897.000 zł. Senat przyjął poprawkę, podnoszącą tę sumę o 350.000 zł, które potrzebne są dla umożliwienia kontaktu uczonych i profesorów wyższych uczelni z światem zewnętrznym.</u>
          <u xml:id="u-5.8" who="#PHołyński">Wreszcie, proszę Panów, w wydatkach nadzwyczajnych w § 9 działu 4 — Budowle jest obniżenie sumy o 50.000 zł. Przedłożenie rządowe jak i uchwała Sejmu przewidywały 200.000 zł w § 9 — Budowle. Senat obniżył tę sumę o 50.000 zł. Obniżenie to nie wpływa na wykonanie prac, chodzi tu bowiem o pozycje budowli już wykonanych w latach 1924 i 1925, budowle te zostały wykonane z kredytu, udzielonego przez P. K. O. Otóż rata, płatna w roku bieżącym, po definitywnem obliczeniu dała się obniżyć z 200.000 do 150.000 zł i stąd ta poprawka Senatu, W budżecie Ministerstwa Robót Publicznych dział 2 rozdział 4 § 10 — Dotacja na rzecz Państwowego Funduszu Drogowego — został obniżony o 600.000 zł. Obniżenie to służy dla pokrycia tych 600.000 złotych, o które zostały podniesione wydatki w budżecie Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Pub licznego na dotacje naukowe i zasiłki dla uczonych.</u>
          <u xml:id="u-5.9" who="#PHołyński">W budżecie Ministerstwa Reform Rolnych dział 3 § 11 — Prace scaleniowe — 1 został przez Sejm przyjęty bez zmiany zgodnie z przedłożeniem rządowem w wysokości 11,500.000 zł, Senat proponuje podnieść tę sumę o 1,000.000 zł, Jako motywy do tego podaje plan zestawiony w roku 1930/31: obejmował on 2.947 objektów i 1,985.370 ha. Wykonano z tego do 1 stycznia 1931 r. 943 objekty o obszarze 509.669 ha, czyli pozostaje do wykonania zbadanych podań 2.000 objektów na 1,385.891 ha. Natomiast wniosków nowych, planem nie objętych, wpłynęło do 1 stycznia 2,749 z obszarem 1,079.021 ha. Wobec takiego napływu okręgowe urzędy ziemskie zmuszone są prace przyspieszać, to też w ubiegłych dwóch okresach budżetowych przekroczyły one plany przewidziane i co zatem idzie, ramy sum asygnowanych, zadłużając się częściowo w Funduszu Obrotowym Reformy Rolnej, częściowo w Banku Rolnym na opłacenie prac technicznych. Tym sposobem prace scaleniowe, prace w danym razie najważniejsze, byłyby zahamowane, Gdyby ta suma nie została podniesiona, Senat proponuje podnieść o 1 miljon zł. Jako pokrycie proponuje zmniejszyć § 15 o 350.000, a § 11 o 650.000 zł. To są paragrafy, dotyczące pomocy scaleniowej. Pomoc scaleniowa nie byłaby wykorzystana, gdyby odpowiednie prace scaleniowe nie były dokonane.</u>
          <u xml:id="u-5.10" who="#PHołyński">Pozostają jeszcze w łączności z sobą dwie poprawki: poprawka w budżecie Ministerstwa Skarbu i poprawka w budżecie Ministerstwa Pracy i Opieki Społecznej. Wysoki Sejm pamięta, że po uchwaleniu budżetu przez Sejm została przyjęta nowa ustawa, która przeniosła z ustawy skarbowej do specjalnej ustawy 10% dodatek do podatków państwowych. Ustawa ta, jako pewne novum, zawierała rozciągnięcie tego 10% dodatku do podatku od uposażeń służbowych. Otóż z tego źródła przewidziany wpływ 9,000.000 zł Senat proponuje w swojej poprawce, ażeby w dziale 6 § 15 budżet nadzwyczajny — podnieść sumę 103,650.000 o te 9,000.000 zł.</u>
          <u xml:id="u-5.11" who="#komentarz">(P. Rymar: Sejm Śląski proponuje, ażeby odjąć.)</u>
          <u xml:id="u-5.12" who="#PHołyński">Panie Kolego, co Sejm Śląski proponuje, to nie wiem, my nie jesteśmy Sejmem Śląskim i robimy te rzeczy bez Sejmu Śląskiego. Gzy takie podniesienie należy czynić, czy nie należy czynić? Nie chcę w tej chwili wchodzić w meritum, czy preliminowana kwota wpłynie, czy nie, jest faktem, że od chwili preliminowania przez Sejm tych sum i przyjęcia ich została uchwalona ustawa, która przewiduje podniesienie tych wpływów o 9,000.000 zł. Należy zatem te 9,000.000 wstawić do budżetu, jako przeznaczenie tych 9,000.000 zł zostały podniesione w budżecie Ministerstwa Pracy i Opieki Społecznej wydatki zwyczajne w dziale 8 § 22 — Dopłaty do zabezpieczenia na wypadek bezrobocia, oraz pomoc dla bezrobotnych o 9 miljonów zł, czyli z 50 milj. zł na 59 milj. zł.</u>
          <u xml:id="u-5.13" who="#PHołyński">Tyle, co dotyczy administracji.</u>
          <u xml:id="u-5.14" who="#PHołyński">Przechodzę teraz do urealnienia planu finansowo-gospodarczego kolei państwowych. Wydatki zwyczajne zostały obniżone o 16,000.000, wydatki nadzwyczajne o 9,000.000 zł. Obniżki tego typu są przedewszystkiem w związku ze spadkiem frekwencji na kolejach i ze spadkiem przewozów, przeto szereg wydatków, przewidzianych na większe przewozy, może być zmniejszony. Należy tu zaliczyć wydatki na paliwo, smary, czyszczenia, dalej różne wydatki osobowe, tu wchodzą też dodatki kilometrowe dla drużyn konduktorskich. Stawki nie są zmniejszone, zmniejszona jest tylko ilość godzin, ponieważ jest przewidywane zmniejszenie ruchu na kolejach.</u>
          <u xml:id="u-5.15" who="#PHołyński">Dalej są zmniejszone wydatki w dziale 2 rozdział 2 §§ 2, 3, 4 i 5 na utrzymanie dróg. To zmniejszenie w wysokości 2,500.000 zł na ogólną sumę 213,000.000 zł, czyli o circa 1% jest przewidziane z powodu zniżki cen, która zapanowała na rynku od czasu układania budżetu.</u>
          <u xml:id="u-5.16" who="#PHołyński">Wreszcie jest większe zmniejszenie wydatków na naprawę taboru. Nadmienić muszę, że tabor nasz jest w tej chwili w stanie bardzo dobrym, procent taboru chorego, to znaczy niezdatnego do użytku, względnie uszkodzonego, jest bardzo mały, najmniejszy, jaki w Polsce był od bardzo dawna, wskutek zmniejszonego ruchu, a nie zmniejszenia naprawy, która była dokonywana w ciągu roku 1930/31.</u>
          <u xml:id="u-5.17" who="#PHołyński">Wreszcie jest jedna suma, która wymaga specjalnego omówienia. W dziale 2 rozdz. 9 § 19 — Spłata pożyczek kolejowych — była przewidywana suma 3,478.700 zł na spłatę wschodnio-galicyjskiej kolei. Otóż w roku ubiegłym została drogą dobrowolnego porozumienia wykupiona w Wiedniu ta kolej od dotychczasowych akcjonarjuszy. Tym sposobem suma ta może być obniżona w budżecie, gdyż nie będzie potrzeba dokonywania wypłaty. Natomiast w tym czasie została przyjęta ustawa o skupie kolei, która wymaga wydatku w wysokości circa 1,500.000 zł. Dlatego też paragraf ten został zmniejszony o 1,960.000 zł.</u>
          <u xml:id="u-5.18" who="#PHołyński">Rozchody nadzwyczajne zostały obniżone o 9,000.000 zł. Chodzi tu o wstrzymanie budowy pewnych nowych dróg kolejowych, jak Woropajewo — Druja, pewnych połączeń górnośląskich, pewnych kolejek wąskotorowych, oraz o zmniejszenie zakupu taboru normalno-torowego. Chodzi tu o wagony motorowe, oraz o parowozy dla wąskotorowych kolejek, oraz o zwolnienie tempa przebudowy stacyj węzłowych warszawskiej, kutnowskiej, i kilku innych drobnych.</u>
          <u xml:id="u-5.19" who="#PHołyński">W imieniu Komisji Budżetowej proszę o przyjęcie wszystkich tych poprawek w brzmieniu, przyjętem przez Senat.</u>
          <u xml:id="u-5.20" who="#PHołyński">Co się tyczy wpływów kolejowych, zostały one zmniejszone o tę samą sumę, 25,000.000, z czego 21,500.000 dotyczy zmniejszenia przewozów, a zatem i zmniejszenia wpływów. Suma 3,460.000 jest skreśleniem przewidywanej wpłaty od kolei wschodnio-galicyjskiej, która, jak poprzednio mówiłem, została wykupiona, wskutek czego i wpłata będzie nierealna.</u>
          <u xml:id="u-5.21" who="#PHołyński">W imieniu Komisji Skarbowo-Budżetowej proszę i te poprawki przyjąć w brzmieniu, uchwalonem przez Senat.</u>
          <u xml:id="u-5.22" who="#komentarz">(Oklaski na ławach B. B.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Minister Skarbu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Wysoka Izbo! W chwili, gdy Panowie przez ostatnie głosowanie Izby, dopełniwszy swego obowiązku, dają Państwu budżet — chcę wspólnie z Panami jednem ogólnem spojrzeniem ogarnąć dokonaną pracę, w najbardziej syntetycznym skrócie oświetlić ją i ocenić. Pragnąłbym uczynić więcej jeszcze — a mianowicie pragnąłbym umieć wskazać to miejsce, jakie w ogólnym łańcuchu planów, praw i dokonań zajmuje ustawa budżetowa. Nie należy bowiem ulegać złudzeniu, jakoby budżet stanowił całość oderwaną od innych ogniw tego nierozerwalnego łańcucha, który tworzą ustawy tu uchwalane i zarządzenia na ich podstawie wydawane i wypełniane przez Rząd. Przeciwnie, może właśnie w budżecie wyraźniej, niż w innych wypadkach, namacalnie nieomal daje się odczuć wzajemna współzależność wszystkich dziedzin naszej rzeczywistości i naszego prawodawstwa — i mnogość węzłów, które je łączą. W najbardziej skróconej ocenie budżetu nie można więc poniechać oświetlenia rzeczywistości prawnej, której budżet jest odbiciem — ani zaniedbać wysnucia wskazań dla przyszłej pracy nad zmianą tego, czego zmiana leży w naszej mocy.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Liczby budżetu polskiego noszą charakter trojaki. Jedne z nich to tylko przewidywania. Takiemi cyframi są wszystkie nieomal dochody. Budżet nie stwarza tytułu prawnego do pobierania jakichkolwiekbąjdź wpływów. Podstawy te tkwią w innych ustawach.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Wpisując te czy inne liczby po stronie dochodów — Rząd, czy Sejm przewiduje przyszłość. Tu najłatwiej rozprawiać, zależnie od nastroju podnosić, lub zniżać ocenę przyszłości. Tu dalej najłatwiej się mylić.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Druga grupa liczb — to obliczenia. Obliczenia zazwyczaj dosyć ścisłe, niekiedy ścisłe co do grosza. Ta grupa cyfr — to gros naszych wydatków, gdyż przeszło dwie trzecie rozchodów Państwa opartych jest na innych niż budżet ustawach. Wydatki osobowe, długi Państwa, zasiłki dla bezrobotnych, szkolnictwo powszechne, renty inwalidzkie, koszty postępowania sądowego, koszty reformy rolnej — wszystkie te wydatki są w budżecie tylko obliczone — natomiast inne niż budżet postanowienia ustawowe nałożyły je na Państwo. Wydatków tych budżet ani nie stwarza, ani do nich nie upoważnia, on — regestruje je tylko. Nakaz ich dokonania leży poza ustawą budżetową.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Wreszcie trzecia grupa liczb — to upoważnienia. Poza większością wydatków nakazanych Państwu przez inne ustawy — budżet również stwarza podstawy do zużycia pieniędzy na przewidziane cele — dając na to Rządowi upoważnienie. W budżecie naszym wysokość rozchodów, opartych na upoważnieniach, wynosi mniejwięcej jedną trzecią całego budżetu. Skoro jednak zważyć, iż w tych właśnie rozchodach mieszczą się wszystkie, poza osobowemi, koszta utrzymania siły zbrojnej Państwa — wówczas widać, jak dalece skrępowany jest i Sejm i Rząd w pobieraniu postanowień dotyczących ograniczenia rozchodów nawet takich, których podstawa prawna znajduje się istotnie w budżecie.</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Możnaby obrazowo powiedzieć, iż na każde 30 złotych wydatków przewidzianych w budżecie 20 złotych już zostało innemi ustawami rozdane, 5 złotych zabiera ciągłość prac nad obroną — a zatem tylko pięć złotych z trzydziestu przeznacza do wydania właśnie budżet.</u>
          <u xml:id="u-7.6" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Jakaż jest tedy swoboda ruchów Rządu, czy Sejmu, wobec tych trzech typów liczb zawartych w budżecie?</u>
          <u xml:id="u-7.7" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Najmniejszą swobodę posiada zarówno Rząd, jak i obie Izby tam, gdzie chodzi o 2/3 całego budżetu, t. j. o liczby wynikające z obliczenia ciężarów nałożonych na Państwo przez inne, niż budżet ustawy.</u>
          <u xml:id="u-7.8" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Chcąc zmieniać te liczby — trzeba zmieniać tamte ustawy, inaczej czynione zmiany nie mają żadnego znaczenia, Nikt nie zmniejszy swych przymusowych wydatków przez to tylko, że źle je obrachował.</u>
          <u xml:id="u-7.9" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Nieco większą swobodę posiadamy w tej części budżetu, która zawiera upoważnienia do czynienia wydatków. Nie jest też ona ograniczona prawnie — choć jest ograniczona rzeczywistością. Nie można bowiem pewnego pięknego dnia np. zwinąć armji. Ani nie można nagle zaprzestać wszystkich rozpoczętych budynków. Ani nie można przekreślić umów wiążących Państwo na szereg lat.</u>
          <u xml:id="u-7.10" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Natomiast całkowitą swobodę posiadamy wszyscy — i Rząd i Sejm jako całość i każdy człowiek tam, gdzie chodzi o przewidywania dochodów.</u>
          <u xml:id="u-7.11" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Tu pole dla fantazji — czy przenikliwości jest największe. Nie jesteśmy tu krępowani żadnem zobowiązaniem, ani przymusem. Jedyną potrzebną tu cechą jest odwaga myślenia.</u>
          <u xml:id="u-7.12" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Muszę stwierdzić, iż w toku debaty budżetowej nie spotkałem się w tej Wysokiej Izbie nietylko z nadużyciem, ale nawet z użyciem choć w części tej swobody. Stronnictwa opozycyjne zgłaszały mniej lub więcej liczne poprawki, dotyczące wydatków. Nie czyniły natomiast żadnych zgoła przewidywań. Nie było w tym roku wniosków poprawiających wysokość przewidzianych w budżecie dochodów, choć w roku zeszłym było ich mnóstwo.</u>
          <u xml:id="u-7.13" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">I zgoła nieoczekiwanie wypadło mnie samemu wykazać tu największą swobodę w myśleniu i przewidywaniu. W pierwszem mem wystąpieniu, przy składaniu preliminarza Sejmowi, zaznaczyłem, iż obliczenie dochodów tam zawarte stanowi ich górną maksymalną granicę. Przy rozprawach w Senacie określiłem dolną prawdopodobną granicę wpływów. Między górną i dolną granicą możliwych dochodów jest różnica wynosząca okrągło 300 miljonów złotych. Tę różnicę szanowni oponenci byli łaskawi nazwać „deficytami”.</u>
          <u xml:id="u-7.14" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Muszę szanownych panów oponentów rozczarować, a w szerokiej opinji sprostować z całą stanowczością ich twierdzenia. Niema tu mowy o deficycie w tej czy innej wysokości. Mogłaby być mowa — gdybyśmy podobnie, jak szanowni oponenci, nie umieli, czy nie chcieli, czy nie śmieli przewidywać. Ale dlatego właśnie, że mamy odwagę czynić przewidywania nietylko najlepsze — lecz i najgorsze, dlatego łudzą się szanowni oponenci co do rzekomego deficytu i rzekomej jego wysokości.</u>
          <u xml:id="u-7.15" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Kiedy się zastanawiam, czemu mnie właśnie przypadł wysoki zaszczyt najdalej idącego przewidywania, czemu wielce szanowni panowie oponenci tak łatwo zrezygnowali ze stawiania własnych horoskopów i wykazywania własnej przezorności — to myślę, że stało się to nie naskutek braku przenikliwości lecz naskutek braku chęci.</u>
          <u xml:id="u-7.16" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Każde bowiem przewidywanie ma i mieć musi swoje konsekwencje. I można czasem nie chcieć przewidywać — jeśli się bardzo czasem chce uniknąć zajęcia stanowiska wobec konsekwencji tego przewidywania. W roku zeszłym szanowni panowie oponenci bardzo gorliwie zajmowali się przewidywaniami dochodów, podnosząc je wbrew oczywistości. Bo konsekwencją zeszłorocznych przewidywań miał być prezent dla urzędników w postaci podwyżki uposażeń. Konsekwencją wytknięcia dolnej granicy możliwych dochodów roku przyszłego — jest konieczność zmniejszenia świadczeń Państwa na rzecz poszczególnych grup obywateli i konieczność pomnożenia źródeł dochodowych Skarbu. A wobec tych niemiłych ewentualności panowie oponenci nie mieli i nie mają odwagi stanąć twarzą w twarz.</u>
          <u xml:id="u-7.17" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Rząd i obóz z nim współpracujący mają tę odwagę. I dlatego ośmielę się powiedzieć, iż równowaga budżetowa na rok przyszły jest zapewniona skuteczniej, niż była w tym roku, gdyż budżet nie równoważy się na papierze — - budżet równoważy się w rzeczywistości.</u>
          <u xml:id="u-7.18" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">W roku budżetowym, który 31 marca dobiega do końca, budżet był na papierze nietylko zrównoważony, ale zamknięty nadwyżką 97 miljonów złotych. W rzeczywistości zaś będzie deficytowy. Będzie deficytowy mimo, iż Rząd zmniejszył wydatki przewidywane w tym budżecie prawie o 200 miljonów złotych.</u>
          <u xml:id="u-7.19" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Więc nietylko od liczb stojących w rubrykach dochodów i wydatków zależy równowaga budżetowa. W stokroć większym stopniu zależy ona od dwóch innych czynników.</u>
          <u xml:id="u-7.20" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Pierwszym takim czynnikiem jest wola. Że wola ta jest — o tem świadczy wykonanie budżetu tegorocznego. Dochody zawiodły, są o 360 miljonów niższe od przewidywanych. Wpływy będą niższe od przewidywanych wydatków o 240 miljonów. Mimo to jednak deficyt będzie stosunkowo nieznaczny — pochłonie zaledwie mniej więcej 6-tą część naszych rezerw kasowych. Ten wysiłek nie był łatwy. Ale Rząd szedł tu w myśl żądań Marszałka Piłsudskiego — który umie wymagać od nas napięcia woli i który nauczył nas, iż ponad najbardziej palące potrzeby trzeba umieć postawić konieczność. Rząd sam wszakże ma ograniczone możliwości. Dochody Państwa są w całości oparte na ustawach innych, niż budżet. Znakomita większość wydatków również. A zatem czynnik woli nie może być ograniczony li tylko od władzy wykonawczej. Musi przeniknąć także ciała ustawodawcze. Wówczas dopiero otwiera się możliwość istotnie skutecznego zapewnienia równowagi budżetowej — przy wszelkich okolicznościach i wbrew wszelkim trudnościom.</u>
          <u xml:id="u-7.21" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Ten drugi czynnik — wyrażający wolę w Izbach Ustawodawczych, zaistniał dopiero niedawno. Zaistniał razem z większością.</u>
          <u xml:id="u-7.22" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Powiem więcej: zaistniał razem z tą większością.</u>
          <u xml:id="u-7.23" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Albowiem nie dosyć jest, by była większość. Nie dosyć, by istniała arytmetyczna możliwość przeprowadzenia ustaw. Trzeba jeszcze, by istniała możliwość psychiczna. Trzeba, by większość, która stanowi prawa — stawiała konieczność państwową wyżej, niż własną swą wygodę czy łatwą popularność. Ten drugi istotny czynnik, gwarantujący równowagę budżetową, działa zaledwie od niespełna czterech miesięcy. A jednak w tym krótkim czasie zdołał skutecznie wzmocnić budżet roku przyszłego. Ustawy dotyczące: pożyczki szwedzkiej, funduszu drogowego, 10 procentowego dodatku do podatku dochodowego i wreszcie ustawa emerytalna — wzmocniły równowagę budżetową roku przyszłego o realną kwotę 100 miljonów złotych.</u>
          <u xml:id="u-7.24" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Szanowni panowie oponenci byli łaskawi zgodnie głosować przeciw wszystkim tym ustawom.</u>
          <u xml:id="u-7.25" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Ten przykład z niedawnej przeszłości wskazuje na to, na czyich barkach spoczywa równowaga budżetu. Nie koniec to jeszcze. Niejedną dalszą niepopularną ustawę Rząd wniesie, a nie wątpię, że pracująca z nim większość — uchwali — wbrew wszelkim nagankom demagogji, jakie będą na nią prowadzone.</u>
          <u xml:id="u-7.26" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Daremnie szanowni oponenci będą tu mówili o nierealności budżetu na rok przyszły. Daremnie będą żądali jakiegoś „planu”, powołując się na to, iż moje przewidywania zmian zamykają dochody gdzieś pomiędzy dwiema odległemi od siebie cyframi 2.500 milj. i 2.800 milj. złotych. Żaden z nas nie potrafi wskazać dokładnej cyfry dochodów — każdy musi ją zamknąć w jakichś granicach „od” „do”.</u>
          <u xml:id="u-7.27" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Budżet na rok przyszły jest realny. Już dzisiaj w wydatkach mówi od 2.660–2.860. Ten „luz” budżetowy — przyjęty przez Rząd i większość na wniosek największego przeciwnika luzów, posła Wyrzykowskiego — będzie może jeszcze nie wystarczający. Niech Panowie nie wątpią, iż Rząd wówczas potrafi przyjść z przedłożeniami. Większość zaś — przyrównana przez p. posła Rybarskiego z większą ironją niźli taktem do większości sojuszniczej Rumunji i zaprzyjaźnionych z nami Węgier — ta większość potrafi zamienić przedłożenia w prawa, które całkiem realnie bądź podniosą dochody Skarbu, bądź zmniejszą jego świadczenia.</u>
          <u xml:id="u-7.28" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Nie namówią nas szanowni oponenci na zgłaszanie jakichś ustaw specjalnych „o zapewnieniu równowagi budżetowej”, jak to miało miejsce w r. 1925. Dlatego przedewszystkiem, iż nie potrzebujemy tego czynić. Rezerwy skarbowe, jakiemi — dzięki zapobiegliwości rządów pomajowych — rozporządzamy — pozwalają nam pracować spokojnie, bez zbytniego pośpiechu, bez noża na gardle.</u>
          <u xml:id="u-7.29" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Pozatem przecież inna, głębsza przyczyna skłania do tego, aby praca ustawodawcza nie nosiła znamion przypadkowości. Pragniemy bowiem nawet z okresu trudności gospodarczych — wydobyć korzyści trwałe. Rewizję ustawodawstwa, obciążającego Państwo, tak samo jak przegląd świadczeń obywateli wobec Państwa — można i należy przeprowadzić nietylko pod kątem widzenia potrzeb budżetowych, ale wogóle pod kątem widzenia słuszności. Że można tak pracować — o tem świadczy nowelizacja ustawy emerytalnej.</u>
          <u xml:id="u-7.30" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Plan zaś, którego wymaga równowaga budżetowa, jest tak prosty, że nie potrzeba specjalnego decorum, aby go przedstawić. Polega na zniżaniu wydatków i podwyższaniu dochodów Państwa tak długo, aż rozziew między rozchodami i dochodami zniknie.</u>
          <u xml:id="u-7.31" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Jakie dochody można bez szkody dla gospodarstwa społecznego podnosić, jakie wydatki zniżać — to wynika z oceny ogólnego położenia gospodarczego Polski, które miałem Panom zaszczyt już w dn. 16 grudnia r. z. — przedstawić.</u>
          <u xml:id="u-7.32" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Wysoka Izbo! Reasumuję w jednem zdaniu moje krótkie wywody: mając nakaz Marszałka Piłsudskiego utrzymania równowagi budżetu jako konieczności państwowej, mając zdecydowaną wolę wykonania tego, mając odwagę przewidywań nietylko dobrych lecz i niepomyślnych możliwości, mając większość zdolną do wzięcia na siebie odpowiedzialności za każde poczynanie, leżące w interesie Państwa, bez względu na to, czy jest ono atutem wyborczym, czy też nie, mamy, jak sądzę, równowagę budżetową na rok przyszły zabezpieczoną lepiej dziś, niż rok temu — kiedy obecni oponenci tryumfalnie dzielili między przyszłych swoich wyborców dziesiątki miljonów nieistniejącej nadwyżki.</u>
          <u xml:id="u-7.33" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-7.34" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Głos ma p. Langer.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PLanger">Wysoka Izbo! Stanowisko Klubu Posłów Ludowych co do obecnego budżetu określaliśmy kilkakrotnie na komisji i na plenum, stwierdzając, iż tak nadmiernie wygórowany budżet jest nierealny, a ciężarem swoim przekracza siłę dochodu społecznego i musi spowodować dalszy spadek rentowności gospodarstwa narodowego. Budżet, mający być cyfrowym planem gospodarki Państwa, nie jest dostosowany do ciężkich warunków życia, w jakich znajdują się obecnie masy ludu rolnego, doprowadzonego niemal do całkowitej ruiny gospodarczej przez nieumiejętną, a rozrzutną gospodarkę ostatnich rządów.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#PLanger">Nie mając zaufania do obecnego Rządu, nie mogliśmy, i nie możemy głosować za takim budżetem. Wobec tego w imieniu Parlamentarnego Klubu Ludowego oświadczam, iż uważając budżet za niewątpliwie deficytowy, odpowiedzialności za ten budżet w najmniejszej mierze wziąć nie możemy i dlatego udziału w głosowaniu poprawek Senatu nie weźmiemy.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#komentarz">(Oklaski na letnicy.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#Marszałek">Głos ma p. pos. Czetwertyński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PCzetwertyński">Wysoki Sejmie! Zarówno przy głosowaniu nad budżetem w tej Wysokiej Izbie, jak i w kilkakrotnych przemówieniach członków naszych w Komisji Budżetowej, bardzo jasno dawaliśmy wyraz naszemu przekonaniu, jaka część roboty budżetowej spada na tę, przez pana Ministra dziś kwalifikowaną, opozycję, która jego zdaniem nie spełniła swego zadania, która wszystko to, co mówiła, mówiła i robiła dla pewnych celów demagogicznych, wyborczych, prawdopodobnie w okresie wyborczym, i unikała starannie, proszę Panów, głosowania za wnioskami niepopularnemi. Otóż, Panie Ministrze, nic nie może być tak niepopularne wobec naszych wyborców, wobec ludzi, którzy nas wybierają, ludzi, którzy stoją w naszych szeregach, jak głosowanie przeciw budżetowi. Trzeba, żeby dobrze zrozumieli i mieli głębokie zaufanie do swych przywódców politycznych, gdy ci im uzasadniali, że są zmuszeni do głosowania przeciw budżetowi. To nie mała rzecz, to rzecz niepopularna głosować przeciw budżetowi w Polsce, dlatego, że przecież obywatele w Polsce doskonale sobie zdają sprawę, że mogą inne czynniki polityczne nie głosować, ale na nasz obóz spada pewna doza, jeżeli nie cała odpowiedzialność za to, że przeciw budżetowi głosować będziemy.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#PCzetwertyński">Otóż musimy głosować przeciw budżetowi z dwojakich względów: ze względów politycznych i ze względów rzeczowych. Naturalnie, polityczne głosowanie przeciw budżetowi jest łatwiejsze; może się Rząd nie podobać, może się kierownik Ministerstwa nie podobać, może zajść okoliczność tego rodzaju, że przez głosowanie przeciw budżetowi można zareagować na pewne rzeczy, które w ostatnim czasie w życiu politycznem Polski miały miejsce, ale w obecnym roku położenie dla wytłumaczenia naszym stronnikom, dlaczego nie głosujemy, jest o wiele prostsze. Tak jak to uzasadnialiśmy, nie możemy głosować za budżetem, który nie odpowiada rzeczywistości w Polsce, i niech pan Minister mi wybaczy, ale mamy wszyscy głębokie przekonanie, że jeżeli budżet będziemy traktować pod względem naukowym i rzeczowym, będziemy go traktować tak, jak budżet tego wymaga, jak nauka i doświadczenie nam nakazują rozumieć budżet, to panie Ministrze, chociażby po dzisiejszem Pańskiem przemówieniu musimy głosować przeciwko budżetowi. Panie Ministrze, Pan potraktował budżet nie jako budżet, tylko jako zestawienie cyfr, zestawienie wydatków i dochodów. Pan Minister podzielił cyfry budżetu na rzeczy, które można przewidywać mniej więcej trafnie, i rzeczy, które są niewzruszone. Ale Panie Ministrze, zawsze tak jest, że o dochodach nie wiemy, jakie będą, przynamniej nie możemy mieć pewności, a o rozchodach wiemy napewno. Tak jest od początku świata. Rozchody, które czynimy dlatego, że ustawa nakłada na nas pewne zobowiązania, czy też życie tego wymaga, są zawsze pewne. A właściwie jedyną niepewną rzeczą, to właśnie dochody. Na ten temat przewidywań, Panie Ministrze, poszedł spór, poszło nieporozumienie, poszło to, na co myśmy się zgodzić nie mogli, bo obcięlibyśmy, ażeby w miarę naszej najlepszej woli, najlepszych naszych przewidywań, najlepszych skrupulatnych badań, jakie będą dochody w Państwie, budżet zbliżyć do rzeczywistości, ale większość Sejmu, czemu w dzisiejszem przemówieniu P. Minister dał bardzo otwarcie wyraz, nie zbliżyła go naszem zdaniem do tej rzeczywistości. Więc jakże Panie Ministrze, rozwiązać ten dylemat? Jeżeli traktujemy budżet z punktu widzenia naukowego, rzeczowego, że on musi być wykonany chciażby w 100%. że nie może być tam luzów i nie może być „od — do”, i jeżeli budżet każdy musi być traktowany, jak na to zasługuje, to znaczy, że musi być spełniony co do grosza, to właśnie cała robota nie powinna polegać na tem, że Rząd ma luzy i może wydać od 200 do 300 miljonów mniej lub więcej, w miarę tego, jakie będą dochody, ale właśnie obecnie powinniśmy w Komisji za pomocą cyfr, za pomocą badań i ankiety przekonać się o możliwościach budżetowych, o możliwej wysokości dochodów. I dlatego uważam, Panie Ministrze, że to, co Pan Minister powiedział, że robota była wykonana rzeczowo, że budżet jest czy będzie wykonywany „od — do”, że tak, jak niektórzy panowie ministrowie w Komisji Budżetowej powiedzieli, a także i niektórzy pp. senatorowie w Senacie, że w obecnym czasie jest ważniejsze wykonanie budżetu od jego uchwalenia, że jest rzeczą ważniejszą, jak będzie wykonany, od tego, jak będzie uchwalony, to proszę Panów, muszę powiedzieć, że jest to zaprzeczenie roboty budżetowej. Jakże mamy się radować tem, że wykonamy go inaczej od tej wysokości, od formy, w jakiej go napiszemy? Po co go w takim razie uchwalamy, po co te mozolne zestawienia i poco te spierania się na Komisji, że mogą być wyższe czy niższe dochody, poco te obliczenia, że z tych lub innych źródeł dochodów państwowych mogą być dochody większe albo mniejsze? Dlatego, mojem zdaniem nasi zwolennicy, po dzisiejszem przemówieniu p. Ministra Skarbu, będą mogli sobie sami doskonale odpowiedzieć i usprawiedliwić to, że ich przedstawiciele głosują przeciw budżetowi, ponieważ uważają, że Polskę po 12 latach istnienia, po 12 latach mozolnej pracy nad budżetem już stać na to, ażeby miała budżet tak opracowany, tak zestawiony, tak obowiązujący w każdym swoim szczególe Rząd, ażeby Izba mogła za niego wziąć całkowitą odpowiedzialność i ażeby wedle tego budżetu gospodarka państwowa w najdrobniejszym szczególe była prowadzona.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#PCzetwertyński">Przecież w dyskusji, zarówno tutaj, jak i w Senacie, padały nietylko z ust posłów i senatorów, ale nawet panów Ministrów najrozmaitsze cyfry; dochody mogą być takie, mogą być inne. P. Minister Skarbu w Komisji Budżetowej powiedział, że przewiduje w pierwszej połowie roku budżetowego mniejsze dochody, a za to trochę większe w końcu roku, być może dlatego, że ten okres jest bardziej od obecnej chwili oddalony, ale ja jestem przekonany, że będzie raczej naodwrót, że ponieważ Państwo czerpie dochody z takich źródeł, które zależą od dochodów obywateli, to musimy jeszcze w ciągu całego tego roku iść decrescendo. Ponieważ dochody obywateli w obecnej chwili się nie podnoszą w stosunku do dochodów z roku ubiegłego, to w tym roku dochody państwowe zależne od obecnych dochodów obywateli, nie mogą być wyższe. Takie są nasze przewidywania, takie są osobiste moje przewidywania, gdybym miał kalkulować dla jakiegokolwiek przedsiębiorstwa, przezemnie prowadzonego, a przecież przedsiębiorstwo prywatne jest trochę odpowiadające wielkiemu przedsiębiorstwu państwowemu, to musiałbym na końcu roku, budżetując trzeźwo, przypuszczać mniejsze dochody, aniżeli w roku bieżącym. A cóż dopiero Rząd, którego dochody zależne są od dochodów obywateli.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#PCzetwertyński">Te parę uwag, które pozwoliłem sobie powiedzieć, więcej niż kiedykolwiek usprawiedliwiają naszą grupę opozycyjną, nasze stronnictwo, ażeby głosować przeciw budżetowi.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#komentarz">(Głos na ławach BB: W Dumie głosowaliście za.)</u>
          <u xml:id="u-10.5" who="#PCzetwertyński">Proszę Wysokiej Izby, jeżeli tu było powiedziane, że niektóre grupy będą głosowały ze względów politycznych, to my jesteśmy w tem szczęśliwem położeniu, że nie potrzebujemy nawet do tego sięgać. Nasza polityczna opozycja znalazła wyraz w szeregu przemówień, przy każdym resorcie, przy każdym budżecie, we wszystkich sprawach, które tu były poruszone. Nikt z nas nie będzie posądzony o to, że politycznie popieramy Rząd.</u>
          <u xml:id="u-10.6" who="#komentarz">(Przerywania na ławach B.B.)</u>
          <u xml:id="u-10.7" who="#PCzetwertyński">W preliminarzu budżetowym, w którym jak najwięcej musi być światła, w którym nie może być zaciemniane jakiemiś politycznemi momentami, ile mamy dochodów, jak wielkie te dochody będą i jak wielkie będą rozchody i jak się gospodarka Państwa, gospodarka społeczna i gospodarka prywatna w ciągu całego przyszłego okresu budżetowego rozwinie.</u>
          <u xml:id="u-10.8" who="#PCzetwertyński">To nas upoważnia do zupełnie lojalnego i względem Państwa i względem Rządu i względem Wysokiej Izby i względem naszych stronników oświadczenia, że z czystem sumieniem możemy specjalnie w tym roku głosować przeciw budżetowi, co też uskutecznimy.</u>
          <u xml:id="u-10.9" who="#komentarz">(Huczne oklaski na ławach Klubu Narodowego. P. Polakiewicz: Kto się tłumaczy, ten się, oskarża.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Czapiński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PCzapiński">Wysoka Izbo! W tej chwili finału budżetowego zabieram głos na parę chwil, ażeby stwierdzić krach budżetu polskiego i ustalić odpowiedzialność.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#PCzapiński">Przedłożone nam przez Senat poprawki nie mają właściwie żadnego znaczenia, to są poprawki fikcyjne ze względu na fikcyjny charakter całego budżetu wogóle. Skoro powiada się, że budżet na rok przyszły da deficyt 350-miljonowy, lub jak woli pan Minister da kompresję 350-miljonową, to i w jednym i w drugim razie rezultat jest ten, że cała księga budżetowa, cała ustawa budżetowa staje się fikcją.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#PCzapiński">Jedyna poważniejsza poprawka jest to poprawka 9-miljonowa, która wynika z ustalenia nowego dodatku do podatku dochodowego od uposażeń; to ma dać 9 miljonów i równolegle do tego 9 miljonów przeznacza się na bezrobocie. Niestety i ta poprawka jest w dużej mierze fikcyjna; po stronie dochodów fikcyjna dlatego, że jest obliczona według 10% dodatku do podatku dochodowego od uposażeń, skoro zaś następnie prawdopodobnie uposażenia zmaleją, więc według wszelkiego prawdopodobieństwa i ta kwota 9 miljonowa stanie się fikcyjną; zaś po stronie rozchodowej 9 miljonów na bezrobocie o tyle znów jest cyfrą fikcyjną, że nawet jeżeli dodamy te 9 miljonów do 50 miljonów w ustawie na bezrobocie, to i tak otrzymamy kwotę zbyt małą ze względu na wzrost bezrobocia w Polsce. Dlatego nie przypisujemy, powtarzam, większego znaczenia poprawkom Senatu i uważamy, że cały budżet jest jednym wielkim w obecnym czasie krachem w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#PCzapiński">Jeżeli ma być przeprowadzona kompresja na 350 miljonów, to jak wyglądał niedawno przedłożony nam preliminarz budżetowy, jak wyglądała przedłożona nam ustawa skarbowa? Stopień przewidywania u autorów preliminarza okazuje się chociażby z cyfr preliminowanych podatków, a więc w roku kończącym się, powiedzmy, w pozycji podatku gruntowego 60 miljonów, na rok przyszły, w preliminarzu budżetowym 60 miljonów bez zmiany. Jeżeli weźmiemy podatek przemysłowo-obrotowy, w roku kończącym się 275 miljonów, w roku przyszłym 315, chociaż obroty chyba będą małe. Podatek dochodowy 252 miljony i 250 miljonów prawie bez zmiany, chociaż dochody spadają. Nawet taki cukier postępuje ze 122 miljonów na 125 miljonów, chociaż konsumpcja cukru niewątpliwie maleje. To są przewidywania preliminarza.</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#PCzapiński">Na to pan Minister był łaskaw powiedzieć tak: przecież to są ustawy, a nie budżet, wpływa tyle, ile wskazane jest nie w budżecie, lecz według ustaw. Ale ustawy, proszę Panów, to także możność podatkowa ludności i zagadnieniem dla autorów preliminarza jest to właśnie, aby przewidzieć, w jakiej mniej więcej kwocie może wpłynąć dochód z danej pozycji podatkowej. Autorzy preliminarza, układając go przed kilkoma miesiącami, nie wykazali najmniejszej zdolności przewidywania, skoro obecnie, wkrótce po preliminarzu, przychodzą z faktem przypuszczalnej kompresji budżetu na 350 miljonów.</u>
          <u xml:id="u-12.5" who="#PCzapiński">Ale fikcyjność budżetu naszego występuje nietylko w tem, lecz także w tem, że rubrykowanie dochodów, to rubrykowanie, które uchwaliliśmy, o którem była mowa na Komisji Budżetowej, o którem była mowa na plenum, wszystko to jest fikcja, bo podmurowanie dochodowe budżetu będzie płynęło w dużej mierze z zupełnie innych źródeł, nietylko w innych kwotach z dotychczasowych źródeł, ale wogóle z innych źródeł.</u>
          <u xml:id="u-12.6" who="#PCzapiński">Mamy w ostatnich miesiącach mniej więcej jeden nowy podatek na tydzień. Niektóre z tych podatków są już do budżetu wprowadzone, obecnie poprawką Senatu wprowadzono do budżetu ten nowy podatek, 10% dodatek do podatku dochodowego od uposażeń, ale cały szereg dalszych podatków nie będzie figurował w budżecie, tak naprzykład już podatek od kart do gry nie wejdzie w skład realnego budżetu na rok 1932, a ponieważ zapowiedziany jest szereg innych podatków, pisma piszą o nowych podatkach, np. o podatku od piwa i drożdży, a zresztą p. Minister powiedział przed chwilą, że wniesie szereg niepopularnych przedłożeń, to znaczy przypuszczalnie podatkowych. A więc jest rzeczą jasną, że cała strona dochodowa budżetu będzie wyglądała inaczej, niż ta, którą uchwalamy i o której tu mówimy, czyli że w ten sposób cały budżet staje się fikcją, staje się jednym wielkim krachem.</u>
          <u xml:id="u-12.7" who="#PCzapiński">I dlatego nie jest słuszna uwaga p. Ministra Skarbu, którą zrobił na Komisji Budżetowej, kiedy mówił tak, że w gruncie rzeczy przecież to nic strasznego ta kompresja 350 miljonów w roku 1932, bo jest to mniej więcej to, co jest i w tym roku. W tym roku komprymuje się o jakieś 200–300 miljonów, w przyszłym roku będzie to samo. To jednak nie jest to samo, bo w tym roku komprymuje się bądź co bądź na podstawie rubryk budżetowych, ustalonych w ustawie skarbowej, które były w preliminarzu. Odwrotnie podstawy dochodowej części budżetu w roku 1932 będą zupełnie inne, będą te, które wytworzyły się w ostatnich dniach i które jeszcze będą się wytwarzały. To dopiero pokazuje, do jakiego stopnia cały budżet jest fikcyjny; nierealny, i tem należy tłumaczyć ten polemiczny ton wywodów p. Ministra; tem należy tłumaczyć próby, przedsięwzięte niejednokrotnie, przedsięwzięte także i przed chwilą, przerzucenia odpowiedzialności. To przerzucanie odpowiedzialności odbywa się w różny sposób. Tak np. na Komisji Budżetowej zaprzyjaźniony ze stronnictwem BB p. poseł Rosmarin z Klubu Żydowskiego powiada niespodziewanie, że całą winę za tę nierealność, za tę fikcyjność ponosi Senat. Dlaczego? Dlatego, że skoro właśnie w Senacie padły te słowa, skoro Senat usłyszał od p. Mnistra Skarbu tę hiobową wieść o kompresji na kwotę 350 milj. zł., należały natychmiast przebudować cały budżet.</u>
          <u xml:id="u-12.8" who="#PCzapiński">Jest to uwaga poprostu śmieszna. Niepodobna, ażeby Senat w ostatniej chwili — a słowa p. Ministra padły przy samym finale budżetu w Senacie, ażeby ta t. zw. Wyższa Izba znagła przebudowała cały budżet. Jest to nieudolna próba przerzucenia odpowiedzialności.</u>
          <u xml:id="u-12.9" who="#PCzapiński">Lepsza już była druga uwaga p. Rosmarina, gdy mówił, że słowa o, powiedzmy nawet, nie deficycie, ale o tej kompresji budżetowej na kwotę 350 milj. zł., muszą wywołać pewien wstrząs gospodarczy, bo tu będzie przecież chodziło o zakupy rządowe, o inwestycje rządowe, a te sfery gospodarcze nie wiedzą, co mianowicie będzie skomprymowane, co będzie ograniczone, co będzie restryngowane. Rozumie się, że w ten sposób wnosi się niepewność w życie gospodarcze Polski.</u>
          <u xml:id="u-12.10" who="#PCzapiński">A teraz inni reprezentanci stronnictwa rządowego, jak i w tej chwili p. Minister, starają się przerzucić odpowiedzialność nie na Senat, tylko na opozycję w Sejmie. P. Marszałek Polakiewicz i p. Sanojca mówili w Komisji: Przecież opozycja mogła stawiać wnioski, dlaczegóż tego nie przewidziała? Dlaczego nie komprymowała tego? Mniej więcej to samo powtórzył obecnie przed chwilą p. Minister. Nie zda je mi się, żeby te uwagi były słuszne.</u>
          <u xml:id="u-12.11" who="#PCzapiński">Po 1) Nie może żadna opozycja na całym świecie, nigdzie tęgo nie czyni, przychodzić z własnym preliminarzem na posiedzenia komisji budżetowej. Całokształt budżetu musi pochodzić od rządu, a zadaniem opozycji jest wprowadzanie do tego budżetu poprawek. Ale mamy do czynienia nie z fragmentarycznym krachem budżetu, tytko z integralnym krachem budżetu, a to nie należy do opozycji.</u>
          <u xml:id="u-12.12" who="#PCzapiński">Po 2); Opozycja tak z tej;(wskazuje na lewicę) jak i z tej strony (wskazuje na prawicę) stawiała dużo wniosków, komprymujących budżet. Moje stronnictwo głosowało prawie za wszystkiemi wnioskami Klubu Narodowego. My ze swej strony zgłosiliśmy także komprymujące wnioski, które bynajmniej w kwocie globalnej nie zostały skonsumowane temi wnioskami pozytywnemi, podwyższającemi, które stawialiśmy w związku, powiedzmy, z bezrobociem, czy koniecznością budowy szkół. Żaden wniosek, nawet na kwotę paru złotych, nie został przyjęty przez tę dumną, t. zw. większość, tej Wysokiej Izby. Żaden wniosek nie został zaakceptowany przez Rząd z wyjątkiem jedynego wniosku p. Wyrzykowskiego, upoważniającego do obniżenia pensyj urzędników o 15%. P. Minister powiedział tak: No dobrze, stawialiście Panowie wnioski o obniżenie; ale co do dochodów nie było wniosku. A ja się zapytam pana Ministra, dlaczego mieliśmy w dobie krachu stawiać wnioski w części dochodowej, jeżeli komprymowano część rozchodową. W ten sposób w razie przyjęcia tych wniosków; byłyby naogół niepotrzebne wnioski dochodowe, co wychodzi na jedno — zrównoważenie budżetu.</u>
          <u xml:id="u-12.13" who="#PCzapiński">To jest nasz stosunek do tego fikcyjnego budżetu.</u>
          <u xml:id="u-12.14" who="#PCzapiński">Muszę zwrócić jednakże uwagę przy tej sposobności bodaj w krótkich słowach na jeszcze jedną okoliczność. Budżet jest uchwalony w dobie głodu w Polsce na wsi i w mieście. Ten budżet widzimy na tle straszliwej nędzy wiejskiej i miejskiej. I widzimy, że istnieje dążność do tego, w dużej mierze realizowana, ażeby przełożyć ciężar kryzysu ekonomicznego i w dużej mierze przełożyć ciężar budżetu właśnie na te klasy społeczne t. zw. niższe. Jeżeli weźmiemy głosy ze sfer t. zw. gospodarczych, padające w ostatnich czasach, to mamy takie głosy, jak głos p. Okuńskiego w izbie przemysłowo-handlowej, który domaga się ogólnej zniżki płac o 20%, mamy głos sanacyjnej „Prawdy” i przemysłu metalowego, które żądają zniesienia 8-godzinnego dnia pracy w Polsce, mamy głos „Lewjatana”, który domaga się zniesienia innych części ustawodawstwa społecznego w Polsce. Żeby nie mnożyć przykładów, wezmę tylko jeszcze jeden. Oto mamy przed sobą „Przegląd Gospodarczy” zeszyt 5. z r. 1931, gdzie wódz lewjatański p. Wierzbicki domaga się jeszcze zniesienia żłobków fabrycznych i urlopów płatnych w sposób następujący: „Musi nastąpić — powiada — zaniechanie organizacji żłobków fabrycznych, która w okresie kryzysu jest poprostu niewykonalna, oraz pewne skrócenie płatnych urlopów”.</u>
          <u xml:id="u-12.15" who="#PCzapiński">W tej chwili jakaż jest polityka Rządu? Widzimy, że mimo zapowiedzi p. Hubickiego, że dąży do utrzymania płac robotniczych, widzimy taki fakt, jak zatwierdzanie arbitrażów antyrobotniczych, obniżających zarobki np. na Górnym Śląsku. I dziwnie brzmi w tej dobie głodu i nędzy to t. zw. solidarystyczne stanowisko, które proklamował Rząd ustami p. Hubickiego na. posiedzeniu plenarnem Senatu. Mówił tam p. Hubicki tak: Radosnem zjawiskiem jest fakt, że polski świat pracujący w chwili obecnej zaczyna się organizować nie pod znakiem walki klas, lecz pod znakiem solidarnej współpracy całego społeczeństwa dla dobra wspólnego. W świetle tego głodu, w świetle tych fatalnych arbitraży, ataków na ustawodawstwo, obniżki płac; w świetle tego wszystkiego, gdy się słyszy o rzekomym solidaryzmie, to widzimy, że tem słowem solidaryzm przykrywa się fakt przechylania się realnej polityki gospodarczej coraz bardziej ku interesom sfer gospodarczych, to znaczy kapitalistycznym. Dla p. Hubickiego jest argumentem to, że narazie klasa robotnicza milczy, bo jest przygnębiona głodem, i powiada tak p. Hubicki: Świat pracowniczy z takim głębokim spokojem i równowagą ducha, chociaż w nędzy i głodzie, czeka na lepsze jutro, nie przejawiając żadnej chęci do walk wewnętrznych o swoje prawa. To jest ta duma, to jest ta podstawa tej polityki antyrobotniczej obecnego Rządu, Słysząc te słowa, musimy jedno powiedzieć przedstawicielom Rządu, że mogą grubo się zawieść, jeżeli a la longue będą liczyli na ten spokój i apatję polskiej klasy robotniczej.</u>
          <u xml:id="u-12.16" who="#PCzapiński">Proszę Panów, kończąc te swoje stosunkowo krótkie wywody, muszę jeszcze zwrócić uwagę na jeden wywód p. Ministra. P, Minister powiedział tak: Podstawą naszej działalności skarbowej i gospodarczej jest to, że mamy silny Rząd, że mamy ustaloną większość i to da nam możność przeprowadzenia wszystkich chociażby niepopularnych Reform. Proszę Panów, jest to stary i wytarty w kołach faszystowskich zachodniej Europy frazes, Weźmy przykład Włoch, Gdy Włochy tworzyły u siebie rządy faszystowskie, faszyści dowodzili, że gdy będziemy mieli silny rząd, zobaczycie jak damy sobie radę z wszystkiemi trudnościami skarbowemi i gospodarczemi. Cóż widzimy teraz? Widzimy ruinę gospodarczą i finansową faszyzmu włoskiego. Ta bajka o silnym rządzie, który potrafi się przeciwstawić rozmaitym procesom w świecie kapitalistycznym i rozmaitym ujemnym zjawiskom skarbowym, ta bajka prysła. Może mi Panowie nie wierzą, więc pozwolę sobie zacytować źródło niepodejrzane, Mam w ręku studjum francuskiego faszysty George a Valois, znanego ultra reakcjonisty francuskiego, pod tytułem: „Finances Italiennes”. Do takiego wniosku dochodzi ten francuski faszysta George Valois, Powiada, że finanse włoskie, gdzie jest silny rząd, są tego rodzaju, że cały regime faszystowski we Włoszech jest potępiony, jest osądzony: „Le regime est condamné par ces chiffres”. Regime faszystowski jest potępiony, bez żadnych okoliczności łagodzących. I ciekawe, że dodaje dalej tak: Z początku przynajmniej faszyzm włoski mógł powołać się na to, że jeszcze nie zgnębił przeciwnika, że jest w procesie walki, ale za parę lat, gdy mu się powiedzie, gdy będzie mógł mocno rządzić, będzie mógł uruchomić wszystkie swoje programy i swoją taktykę. Otóż obecnie okazuje się, że mamy do czynienia z kompletnem bankructwem skarbu. Wskutek tego George Valois na stronicy 162 swego dzieła mówi: Rząd faszystowski doprowadził do ruiny finansowej państwo — to jedno — do ruiny gospodarczej kraj — to drugie — do niedostatecznego odżywiania klasy robotniczej i wiejskiej — to trzecie — do spadku urodzeń we Włoszech to czwarte. I dlatego — kończy Valois — Le regime est condamné sans recours. Regime faszystowski jest potępiony bez żadnej apelacji. Tak pisze faszysta francuski, chyba świadek niepodejrzany, o faszystach włoskich.</u>
          <u xml:id="u-12.17" who="#PCzapiński">I dlatego, gdy słyszymy te dumne, a naiwne słowa p. Ministra Skarbu: jesteśmy silnym Rządem, jesteśmy oparci o silną większość, damy sobie mimo całą niepopulaność z tem radę, damy sobie radę z wszystkiemi zjawiskami w życiu gospodarczem i finansowem, to te słowa wydają nam się śmieszne i zdaje się nam, że to wszystko skończy się tem, czem skończyło się według słów Valois we Włoszech, że przyjdzie czas, kiedy będzie można stwierdzić rację naszego postawienia sprawy, że już obecne cyfry budżetu wskazują, że polski „regime est condamné sans recours”.</u>
          <u xml:id="u-12.18" who="#PCzapiński">W myśl tego, co powiedziałem, podtrzymujemy nasze dawne stanowisko, że będziemy głosowali przeciw budżetowi.</u>
          <u xml:id="u-12.19" who="#PCzapiński">Co się tyczy poprawek, to ze względu na to, że same one w większości mają charakter neutralny, a nie są niczem wobec fikcyjności całego budżetu, wstrzymamy się od głosowania, z wyjątkiem jednej poprawki w sprawie bezrobocia, gdzie będziemy głosowali za poprawką.</u>
          <u xml:id="u-12.20" who="#komentarz">(Oklaski na ławach P. P. S.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Łucki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PŁucki">Wysoki Sejmie! Kończy się sesja budżetowa, stoimy przed ostatecznem uchwaleniem budżetu. Klub Ukraiński dał już wyraz w generalnej dyskusji, jakie jest jego stanowisko wobec budżetu. Uważamy, że budżet przedłożony przewyższa siły płatnicze ludności wogóle i nie stoi w żadnym zdrowym stosunku do żywych sił gospodarczych kraju. Specjalnie ciąży on na ludności ukraińskiej, gdyż dziś z pewnością już stwierdzić możemy, że okolice, zamieszkane w większości przez ludność ukraińską, okolice, wojną światową najbardziej zniszczone, okolice, wymagające z natury rzeczy jak największej opieki, że te właśnie okolice i ta właśnie ludność jest systemem podatkowym i specjalnie wykonywaniem ustaw podatkowych bardziej jeszcze ciemiężona, niż reszta Państwa. Dziś wiemy już i stwierdzają to już źródła nie ukraińskie, że np. Galicja Wschodnia daje pod każdym względem Państwu więcej, niż inne okolice.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#komentarz">(Głos: Nieprawda.)</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#PŁucki">Tak jest. Małopolska Wschodnia, tak pisze „Chwila”, a więc województwa południowo-wschodnie kroczą na czele np. w dziedzinie kosztów egzekucyjnych, które wynoszą u nas już 6 miljonów. Te województwa kroczą ze swojemi kosztami egzekucyjnemi i odsetkami od zaległych podatków na czele wszystkich izb skarbowych w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#komentarz">(Wrzawa.)</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#PŁucki">Tak samo jest np. z podatkami bezpośredniemi, Na jednego mieszkańca u nas wynoszą one 35 zł, gdy np. w województwach uprzemysłowionych 30 zł. Ten system wykonywania ustaw podatkowych specjalnym ciężarem spada na ludność ukraińską.</u>
          <u xml:id="u-14.5" who="#PŁucki">Jak to podatki ściąga się u nas, na to mam przykłady. Wobec ogromnej biedy ekonomicznej, jaka na ziemiach wschodnich i południowo-wschodnich panuje, broni się ludność nasza zapomocą organizacyj spółdzielczych rolniczych, a więc broni się zapomocą organizowania własnych sił gospodarczych. Przypatrzmy się, w jaki sposób niszczy się te spółdzielnie przy ściąganiu podatków. W pow. zbaraskim mamy trzydzieści kilka spółdzielni rolniczych. W przepisanym terminie składają one zeznania o swoim dochodzie, przedkładają bilanse, sprawozdania z walnych zgromadzeń, zatwierdzających te bilanse i na żądanie władz skarbowych w przepisanym terminie przedkładają wszystkie swoje księgi, ażeby udowodnić, jaki rzeczywiście był dochód tych spółdzielni w roku ubiegłym. Księgi leżą dwa miesiące w urzędzie i nareszcie cóż się dzieje. Urząd skarbowy oświadcza, że mimo wszystko nie otrzymał wszystkich informacyj i ustala zupełnie dowolnie dla wszystkich spółdzielni podatek dochodowy. Ustala nasamprzód dochód w ten sposób, że chociaż rzeczywisty dochód ustalony ponad wszelką wątpliwość jest taki, że żadna spółdzielnia nie podlegałaby podatkowi, to jednak urząd zupełnie dowolnie wyznacza im inny dochód i obciąża go podatkiem w kwocie ponad 10.000 zł. Ponadto ukarano te spółdzielnie i karą specjalną za to, jakoby urząd skarbowy nie otrzymał jeszcze wszystkich wyjaśnień, których nigdy nie żądał, w wysokości 2.800 zł. Taki nałożony podatek na te spółdzielnie i ta niczem nieuzasadniona kara są równoznaczne z fizycznem zniszczeniem tych spółdzielni. I takich faktów mógłbym przytoczyć więcej. Nie jest to jakiś wyrwany przykład, to systematyczne niszczenie heroicznej pracy ludu, który własnemi siłami chce się ostatecznie od tej nędzy okropnej obronić.</u>
          <u xml:id="u-14.6" who="#PŁucki">Postawiono w swoim czasie przeciw nam zarzut, że walczymy z monopolami państwowemi, gdyż organizujemy abstynencje od alkoholu. A z drugiej strony, jeżeli cała spółdzielczość nasza starała się np. o koncesje, choćby tylko na drobną sprzedaż tytoniu, to i te nieliczne koncesje, któreśmy otrzymali, w ostatnim czasie masowo nam się odbiera. Tak samo, jeśli chodzi o koncesie na hurtowa sprzedaż soli, które dziś mają ustąpić miejsca składom soli. Władze i czynniki wpływowe oświadczają nam, że przyszła chwila na odebranie spółdzielczości ukraińskiej, która zawsze wszystkie warunki w związku z dotychczasowemi koncesjami bez zarzutu spełniała, i tych kilku hurtowni i nieudzielania im w żadnym wypadku koncesji na składy soli.</u>
          <u xml:id="u-14.7" who="#komentarz">(Przerywania.)</u>
          <u xml:id="u-14.8" who="#PŁucki">Ale tytoniu Wam nie odebrano i w ten sposób dodatków na wasze organizacje nie nakładają. Nigdzie u was niema takich wypadków, jakie u nas się dzieją masowo na Polesiu i Wołyniu, że zebrania spółdzielni bez specjalnego pozwolenia nie można odbyć, że walnego zgromadzenia nie można odbyć, ani odczytu, bo zawsze znajdą się jakieś względy, które do tego nie dopuszczą. Pewne przedsiębiorstwa państwowe, co do których my zresztą zgodni jesteśmy z tem, ażeby ich nie rozbudowywać, na terytorjum naszem są zwijane, jak np. saliny. Ludność nasza, czy to ludność robotnicza, zajęta w tych salinach, czy ludność robotnicza, korzystająca z salin, jest bardzo zaniepokojona tem już wdrożonem i zapowiedzianem dalszem zwijaniem salin.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#Marszałek">Pan Poseł odbiega za bardzo od tematu, od poprawek Senatu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PŁucki">Stanowisko pojedynczych klubów do budżetu zależne jest również od politycznych względów, gdyż budżet jest najważniejszym instrumentem polityki państwowej. Ze względu na to, że linja polityczna, która zakończyła się ogromną tragedją na naszych ziemiach, t. zw. pacyfikacją, w innej formie, mianowicie w formie masowego rozwiązywania towarzystw ukraińskich dalej jest prowadzona, ze względu na to, że wogóle w całej te j polityce nic się nie zmieniło, że mamy dziś powiaty, w których w ostatnich czasach masowo rozwiązuje się wszystkie towarzystwa, po kilkadziesiąt towarzystw naraz, gdyż każdy Dziennik Województwa przynosi nam wiadomość o masowem rozwiązaniu najniewinniejszych organizacyj ukraińskich, jak również z merytorycznych względów, że budżet ten nie stoi w żadnym zdrowym stosunku do sił gospodarczych ludności, na przedłożony nam budżet zgodzić się nie możemy. Rząd niestety nie chce zejść z drogi dotychczasowej polityki wobec nas, z której staraliśmy się sprowadzić go wszystkiemi sposobami. Ze względu na to wszystko klub nasz ustosunkowuje się do budżetu w ten sposób, że ani za budżet, ani za politykę, związaną z tym budżetem, żadnej odpowiedzialności ponieść nie może. Przestrzegamy przed dalszem prowadzeniem tej polityki, gdyż skutki tego wszystkiego, co się dziś dzieje, będą takie, że już dziś oświadczamy, że odpowiedzialności za to brać nie możemy.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#komentarz">(Oklaski na ławach ukraińskich.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Miedziński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PMiedziński">Wysoka Izbo! Właśnie przemówienie p. Ministra Skarbu, które cechowała charakterystyczna cecha jego przemówień i jego odnoszenia się do zagadnień gospodarczych i budżetowych w stosunkach z parlamentem, to jest szczerość i branie wszystkich spraw na wagę zdrowego rozsądku, spotkał protest zgoła niespodziewany, protest, który w miarę tego, jak udowadniano nierealność czy niesłuszność tez i przewidywań p. Ministra Skarbu, nie był niczem innem, jak brnięciem w sprzeczności z temi wszystkiemi normami, które każdy obywatel i każdy człowiek przy rozpatrywaniu tych rzeczy normalnie w życiu stosuje.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#PMiedziński">Pan Marszałek Czetwertyński chciał koniecznie przeciwstawić te proste i logiczne wywody, któreśmy słyszeli z ust p. Ministra Skarbu, jakimś normom parlamentaryzmu, czy prawa budżetowego, czy nauk gospodarczych. Pozwolę sobie sądzić, że sprawdzianem słuszności wszystkich istniejących nawet teoryj, ostatecznym sprawdzianem decydującym jest nie co innego, jak ich wartość życiowa i ich zgodność z prostemi kategorjami logiki. I doprawdy z tego punktu widzenia na tę próbę, na tę analizę Panowie oponenci nie byli łaskawi wziąć oświadczeń p. Ministra Skarbu i Rządu. Przeciwstawili im ogólnikowe zupełnie, rzekomo istniejące, uznane gdzieś przez kogoś i praktykowane obyczaje czy praktyki. Nie było to niczem umotywowane i nie było to w żaden sposób podtrzymane argumentacją logiczną.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#PMiedziński">Jeżeli p. Minister Skarbu oświadczył w swoich wywodach w obu Izbach, omawiając sytuację naszą, że dochody Państwa w zależności od sytuacji, od położenia płatnika, mogą napływać w takiej czy innej wysokości, jest to przecież rzecz tak prosta, którą każde dziecko rozumie, nie tylko każdy dojrzały mąż stanu. I byłoby rzeczą dziwną, gdyby raczej ktokolwiek zaryzykował z tej trybuny odmienne twierdzenie, gdyby ktokolwiek zaryzykował twierdzenie, że prawem realnem i prawem życiowem staje się cyfra, wpisana do pewnej rubryki, chociażby zależnie od tego, jaka ilość głosów się za nią oświadczyła. A przecież doprawdy logika i rozum mówi co innego, mówi te właśnie proste rzeczy, że przewidywanie nie staje się prawem i obowiązkiem ani dla warunków życiowych, ani dla warunków, od woli ludzkiej zupełnie niezależnych, jakiemi są naprzykład warunki atmosferyczne, w szczególności w kraju rolniczym. I dlatego prosta, rozumowa, logiczna słuszność tego, co szczerze tutaj i otwarcie mówił p. Minister Skarbu, niczem nie została podważona, oprócz gołosłownych zupełnie twierdzeń, że są to rzeczy dziwne, herezje przeciw jakimś niewymienionym teorjom, herezje przeciw prawom życia państwowego i może przeciw prawom parlamentu. Pozwolę sobie twierdzić, że nawet precedensy naszego życia parlamentarnego, nawet precedensy dotychczasowych prac zarówno tej Izby, jak i Izb poprzednich, zainicjowały w szeregu wypadków takie stawianie sprawy, jak w danym razie, że wraca się do samego życia. Ministrowie z ramienia dzisiejszych stronnictw opozycyjnych tak samo i nie dawniej, jak przy budżecie w roku 1925 i 1926, stawiali i omawiali w budżecie ewentualność „od — do”. Nie kto inny, jak minister Zdziechowski w swoim czasie reparował budżet, który zamykał się w przewidywaniach deficytem 200 miljonów zł, p. Zdziechowski zmniejszał, zmieniał, proponował zmiany w tym budżecie i w rezultacie zamknął go tem, że drogą kompresji i drogą zmian można było liczyć na ograniczenie deficytu o 100 miljonów. Więc było też stawianie tych pewnych granic, zależnie od wykonania, i stawianie „od — do”, i to w dość szerokich ramach. A szanowni Panowie nie widzieli w tem żadnej herezji, ani też nic obrażającego czy to prawo, czy normalną pracę nad gospodarką państwową. I wtedy Panowie mieli rację, wtedy, a nie teraz, tylko, że Panowie mają dwie racje, jedną na wypadek, kiedy jesteście w rządzie, a drugą na wypadek, kiedy jesteście w opozycji. Niewątpliwie jednak nikt na świecie i nikt w Polsce nie będzie się tem nadto przejmował.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#komentarz">(Oklaski na ławach B. B.)</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#PMiedziński">Pan poseł Czetwertyński mówił nam tu, nie wątpię, szczerze, o swojej trosce co do tego, że stanowisko Klubu Narodowego, który ma zamiar głosować przeciw budżetowi, będzie stanowiskiem niepopularnem w jego własnych szeregach. To bardzo dobrze świadczy o tych szeregach, to świadczy, że normalny instynkt państwowy i obywatelski tam jeszcze nie zamarł, i dlatego uważamy to za bardzo pocieszające, że istnieją jeszcze pewne momenty zwyczajnej, normalnej, obywatelskiej natury i zdrowego rozsądku, które znaczą więcej nawet w szeregach Stronnictwa Narodowego, niż demagog ja jego kierowników.</u>
          <u xml:id="u-18.5" who="#komentarz">(Oklaski na ławach B. B.)</u>
          <u xml:id="u-18.6" who="#PMiedziński">Ta niepopulamość tego stanowiska pochodzi jeszcze z innych względów. Panom rzeczywiście będzie szczególnie trudno uzasadnić, to, że Panowie głosują przeciw budżetowi własnego Państwa, przeciw konieczności państwowej, Panom, którzy we wszystkich parlamentach państw zaborczych uważali konieczności państwowe za moment nienaruszalny i zawsze głosowali za budżetami tych państw zaborczych.</u>
          <u xml:id="u-18.7" who="#komentarz">(Oklaski w ławach B. B.)</u>
          <u xml:id="u-18.8" who="#PMiedziński">Więc doskonale rozumiemy, że stanowisko Panów będzie niepopularne, ale wybaczcie Panowie, zupełnie się tem nie martwimy. Samiście Panowie doprowadzili do tego swoją polityką i będziecie teraz to piwo pili.</u>
          <u xml:id="u-18.9" who="#PMiedziński">Tak samo, jeżeli chodzi o wywody lewicy. Jeżeli chodzi o wywody p. Langera, to trudno mi o nich mówić poważnie ze względu na to, że miał już na piśmie odpowiedź na wygłoszone przed dwiema minutami przemówienie p. Ministra Skarbu, tak, że nie sądzę, żeby to była istotnie odpowiedź na to, co tu zostało powiedziane. Skoro Panów deklaracja w odpowiedzi na mowę Ministra jest zrobiona poprzedniego dnia, kiedy Panowie nie mieli możności, jej znać, to wybaczcie Panowie, ale my tego nie traktujemy w sposób dostatecznie poważny.</u>
          <u xml:id="u-18.10" who="#PMiedziński">Pan poseł Czapiński ze swej strony, orzekając i kwalifikując w sposób bardzo ostry jako śmieszną i naiwną rzecz stanowisko i słowa przedstawiciela Rządu, dał nam tak niesłychanie poważny przykład, jak wywód na podstawie broszury francuskiej o ustroju włoskim, który miał być rzekomo powodem do głosowania przeciw budżetowi polskiemu.</u>
          <u xml:id="u-18.11" who="#komentarz">(Wesołość)</u>
          <u xml:id="u-18.12" who="#PMiedziński">To rzeczywiście niesłychany pomysł, nadzwyczaj poważny, przekonywający i rzeczowy. Nam jest zupełnie obojętne, co pan Valois myśli o regimie włoskim i pozwalam sobie stwierdzić, że jeżeli chodzi o gospodarkę państwową Polski w roku 1931/32, to te rzeczy nie mają z sobą absolutnie nic wspólnego. Nawet sądzę, że gdy się przechodzi od budżetu do regime'u, możnaby uwzględnić prostą rzecz, którą się widzi przed sobą, że tu mówca miał przed sobą parlament, wybrany z bezpośredniego, tajnego i bez różnicy płci głosowania,...</u>
          <u xml:id="u-18.13" who="#komentarz">(Przerywania)</u>
          <u xml:id="u-18.14" who="#PMiedziński">...z którego Panowie wyszli, i Panów mandaty są warte akurat tyle samo, co nasze, bo z tego samego pochodzą prawa.</u>
          <u xml:id="u-18.15" who="#komentarz">(Przerywania)</u>
          <u xml:id="u-18.16" who="#PMiedziński">Akurat tyle samo głosów trzeba było na Wasze mandaty, co na mandat każdego z nas.</u>
          <u xml:id="u-18.17" who="#komentarz">(Głos z ław P. P. S. Zawdzięczacie to p. Ministrowi Składkowskiemu. To Wasz dobrodziej.)</u>
          <u xml:id="u-18.18" who="#PMiedziński">Panie Kolego, panu Ministrowi Składkowskiemu nietylko my, ale każdy obywatel w Polsce zawdzięcza bardzo dużo.</u>
          <u xml:id="u-18.19" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-18.20" who="#PMiedziński">Zawdzięczamy zarówno to, z czego każdy z nas jest naprawdę zadowolony, że Polska dzisiaj zupełnie inaczej wygląda na zewnątrz, niż przed objęciem rządów przez niego, i każdy obywatel dzisiaj wie, że Ministrowi Spraw Wewnętrznych i Rządowi zawdzięcza to, że może spokojnie pracować na swoim warsztacie pracy.</u>
          <u xml:id="u-18.21" who="#komentarz">(Oklaski na ławach B. B. Przerywania na lewicy.)</u>
          <u xml:id="u-18.22" who="#PMiedziński">Naogół, gdy patrzę na Wasze sympatyczne i uśmiechnięte miny, to widzę, że Wy jesteście bardzo dalecy od obrazu ofiar, storturowanych i nieszczęsnych.</u>
          <u xml:id="u-18.23" who="#komentarz">(Oklaski na ławach B. B.)</u>
          <u xml:id="u-18.24" who="#PMiedziński">P. kolega Dubois uśmiecha się bardzo mile i wygląda bardzo sympatycznie i przystojnie.</u>
          <u xml:id="u-18.25" who="#komentarz">(Przerywania na lewicy. P. Śledziński: Pan zapomina, że to nie Oaza, tylko Sejm.)</u>
          <u xml:id="u-18.26" who="#PMiedziński">Panie Kolego, pozwoli Pan, że tylko do pewnego poziomu odpowiadam na uwagi, na te, które są poniżej poziomu, odpowiadać nie będę.</u>
          <u xml:id="u-18.27" who="#PMiedziński">Proszę Panów, do tej samej kategorji argumentów, które są naciągnięte, napięte i nie mają nic wspólnego z istotnym stanem rzeczy, zaliczam argument p. posła Czapińskiego, oparty znowu na dość dziwnej i dowolnej interpretacji słów jednego z przedstawicieli Rządu w Senacie. P. poseł Czapiński powiedział, że Rząd, czy też obóz rządzący polega zanadto na apatji ludu i przestrzega, aby zanadto nie polegał na apatji ludu pracującego w Polsce. Nikt takiej rzeczy nie twierdził. Żaden z przedstawicieli Rządu nie cieszy się z apatji i wogóle nie mówił nawet o apatji. Na żadną apatję nie liczymy. Natomiast liczymy i mamy prawo liczyć na zdrowy rozsądek ludu pracującego i my się nie zawiedziemy, jak zawiedli się Panowie w ostatnich czasach, licząc na co innego.</u>
          <u xml:id="u-18.28" who="#PMiedziński">Przejdę teraz do tej części uwag p. posła Czetwertyńskiego, która była bezpośrednio związana z budżetem i z mową p. Ministra Skarbu. P. poseł Czetwertyński twierdził, że budżet jest nierealny, że budżet przy tych uwagach, które zawierają pewne przewidywania „od — do”, że budżet, opatrzony komentarzami co do jego wykonania, jest budżetem przez to samo nieprawidłowym, i że to właśnie, a nie co innego, nie względy polityczne rzekomo, uniemożliwają p. Marszałkowi Czetwertyńskiemu i jego przyjaciołom politycznym głosowanie za budżetem. Prawdę powiedziawszy, muszę przypomnieć, że zanim jeszcze pan Minister Skarbu w Senacie wyłożył swój jasny pogląd nawet na najbardziej nieprzychylną konjunkturę i jej skutki w roku najbliższym, na tę dolną granicę dochodów budżetowych, stanowisko Panów już wtedy było takie sarnę, od początku samego naszych obrad budżetowych. Po co twierdzić zatem, że teraz dopiero zajęliście to stanowisko wskutek tego, że Minister Skarbu uważa wykonanie budżetu za ważniejsze dziś, niż preliminowanie, wskutek tego, że Minister Skarbu powiedział otwarcie wobec opinji publicznej, że liczy się zarówno z pewną granicą dobrą, jak i pewną granicą gorszą w dochodach. I jest to moment, który nastąpił obecnie, w czasie, kiedy Panów stanowisko było już przesądzone i co do tego nie mieliśmy żadnej wątpliwości ani my, ani Panowie. Pozwolę sobie pozatem stwierdzić, że ta rzekoma herezja pana Ministra Skarbu, który uważa, że wykonanie budżetu ważniejsze jest od jego preliminowania, jest to stanowisko, które nadal całkowicie z czystem sumieniem podtrzymujemy, z tą jedynie różnicą, że uważamy, iż nietylko dziś, ale zawsze i wszędzie wykonanie pewnych planów jest ważniejsze od ich postanowienia i uchwalenia. Tak mówi rozsądek i tak mówi życie. Rok ostatni jest doprawdy tak bardzo pod tym względem przekonywającym dowodem, jak rzadko co. Gdyby za uchwalonym w poprzednim roku budżetem w maksymalnych granicach jego dochodów nie stało wykonanie, które z góry, od pierwszej chwili liczyło się z możliwościami gorszemi, niż przewidywania uchwalone przez Izby, oczywiście budżet nasz w tej chwili i nasza sytuacja gospodarcza i finansowa wyglądałaby znacznie gorzej, niż wygląda obecnie. Zatem wykonanie budżetu w ciągu roku ostatniego było ważniejsze, niż akt uchwalenia go w takich czy innych cyfrach rok temu.</u>
          <u xml:id="u-18.29" who="#PMiedziński">Ze względu właśnie na interes parlamentu pozwolę sobie stwierdzić, że takie stanowisko, z którem mamy do czynienia w obecnej naszej decyzji co do budżetu, jest właśnie pomyślne dla praw ciał ustawodawczych. Jeżeli Rząd przychodzi przed ciała ustawodawcze, tylko przewidując możliwość rozdysponowania dochodów Państwa w maksymalnych granicach, to przecież leży to w interesie Izby, w interesie parlamentu. Gdybyśmy odrazu postawili ramy budżetu w ramach najgorszych możliwości, to w razie zmiany sytuacji na lepsze, z czem mielibyśmy do czynienia? Mielibyśmy do czynienia z nierozdysponowanemi przez izby ustawodawcze dochodami, wobec których Rząd miałby daleko większą swobodę w dysponowaniu niemi, niż teraz. Bo teraz, jeżeli dochody w tym roku dorównają tej wyższej granicy, to tylko przyjdą w wysokości, przewidzianej przez parlament, i są przez parlament prawidłowo rozdysponowane; w razie dobrej sytuacji dowolność Rządu w dysponowaniu dochodami jest wiec ograniczona do minimum. Natomiast, jeżeli te dochody, co każdy rozsądny człowiek musi przewidywać i w czem niema żadnej herezji, będą mniejsze, na Rząd spadnie kłopot znacznie mniejszy i łatwiejszy z rozdysponowaniem mniejszej ilości dochodów, będzie tylko cięższy kłopot i praca nad kompresją w dalszym ciągu wydatków tak, ażeby się one z temi mniejszemi dochodami zrównoważyły.</u>
          <u xml:id="u-18.30" who="#PMiedziński">Panowie bardzo skwapliwie, z powodów napewno nie rzeczowych, podchwycili ostatnie wystąpienie pana Ministra Skarbu, ażeby tryumfalnie rzucić na kraj i na świat hasło deficytu. Dowolność, jak u ludzi, którzy wiecznie nam mówią o naukowem traktowaniu sprawy, którzy wiecznie są profesorami, bardzo a bardzo swobodna. Mówienie, że niema równowagi budżetowej, że jest deficyt wskutek tego, że Minister Skarbu oświadczył i dowodzi, że nawet jeżeli dochody będzie miał o kilkaset miljonów mniejsze, to też sobie poradzi przez kompresję wydatków i że ma na to już plan, nazywanie tej sytuacji deficytem i robienie z tego obłudnego rozdzierania szat jest dowolnością, z nauką prawa i z terminologią, wogóle używaną przez ludzi poważnych, nie mającą nic wspólnego.</u>
          <u xml:id="u-18.31" who="#komentarz">(Oklaski na ławach B. B.)</u>
          <u xml:id="u-18.32" who="#PMiedziński">Niech więc Panowie, zanim Panowie na przyszłość będą uczyć nas, sami pilnują ścisłego charakteru używanych przez siebie terminów, tem bardziej, że Panowie doskonale wiedzą, że opinji publicznej tego rodzaju słówkami lekkomyślnie rzucanemi zmienić nie można. Na świecie zresztą nikt się w obecnej chwili deficytem budżetowym, jako przejściowym objawem w gospodarce danego państwa, nie przejmuje, ze względu na to, że wszystkie państwa mają z tem do czynienia, państwa bez porównania zasobniejsze, bez porównania bogatsze od nas i państwa, którym napewno nikt nie może mówić o jakiejś dowolności, czy herezji w gospodarce budżetowej. Mamy do czynienia w ostatnich czasach w Anglji z cyfrą deficytu budżetowego poprostu olbrzymią, jak na nasze stosunki, przerażającą. Anglja miała w okresie 1929/30 deficytu budżetowego ni mniej ni więcej tylko 14,523.000 funtów sterlingów, czyli na naszą monetę 628.410.000 zł. Następnie w r. 1930 Anglja ma według obliczeń już istniejących 1.514,450.000 zł deficytu. Włochy mają w 1930 r. 472,604.000 zł deficytu. Niemcy mają w 1930 r. 2.532,445.500 zł deficytu. Nawet państwa tak zasobne, tak bogate z mniejszych, jak Belgja, ma według przewidywań preliminarza na 1931 r. 620,000.000 fr., czyli przeszło 153,500.000 zł deficytu. Nie mówię o Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej, gdzie deficyt, obliczony na rok obecny, wynosi 800,000,000 dolarów.</u>
          <u xml:id="u-18.33" who="#PMiedziński">Więc, proszę Panów, nie powinniśmy być zanadto ambitni, sądząc, że jeżeli np. zamkniemy bieżący rok budżetowy deficytem 50 miljonów złotych, to komukolwiek zaimponujemy, albo że ktokolwiek na święcie tem się przerazi, tem bardziej, że mamy na ten deficyt w rezerwach, pozostałych z tych czasów, z tych rządów, o których Panowie wiecznie a zupełnie gołosłownie mówicie takie straszne rzeczy, pokrycie, któreby wystarczyło na wytrzymanie sześć razy większego deficytu.</u>
          <u xml:id="u-18.34" who="#PMiedziński">Więc tym deficytem jako straszakiem doprawdy nie traficie Panowie dalej, niż do zupełnie ciemnych i zupełnie nie znających się na rzeczy ludzi. Straszak zatem, który Panom jako naszym profesorom nie przynosi tu chluby, nie przyniesie Panom doprawdy żadnego pożytku jako politykom, a mógłby przynieść tylko szkodę każdemu człowiekowi, który z ściśle obywatelskiego i rzeczowego punktu widzenia właśnie patrzy na sprawy budżetu Państwa.</u>
          <u xml:id="u-18.35" who="#PMiedziński">Niestety, proszę Panów tego rzeczowego stosunku i rzeczowej podstawy do decyzji, którą Panowie nam zakomunikowali jako uzasadnienie swego głosowania przeciw budżetowi, nie widzimy i nie znajdujemy. Te rzeczy, które mają jakiekolwiek znaczenie i wytrzymują jakąkolwiek próbę analizy w tem, co Panowie mówili, są momentami par excellence politycznemi i jeżeli ta swego rodzaju polityka pozwala Panom na stosowanie wobec konieczności państwowych Rzeczypospolitej takiej normy, jakiej nie stosowaliście nigdy wobec państw zaborczych, to jest to rzecz Wasza, a nie nasza. I muszę tu powiedzieć: nie imputujcie nam Panowie na gwałt, jakobyśmy Was chcieli obciążyć jakąkolwiek odpowiedzialnością za stan rzeczy w Państwie. Panowie ciągle tłumaczycie: my nie jesteśmy odpowiedzialni, my nie chcemy być odpowiedzialni. Na miły Bóg, nie myśmy Was o to prosili, przyjmujemy odpowiedzialność, przyjmujemy ją całkowicie.</u>
          <u xml:id="u-18.36" who="#komentarz">(Oklaski na ławach B. B.)</u>
          <u xml:id="u-18.37" who="#PMiedziński">Rząd potrafił przeprowadzić Państwo przez pierwsze dwa lata po zmianie stosunków w Państwie, od tak zw. epokowego maja. Panowie wtedy mówili: konjunktura! Bardzo dobrze, była konjunktura, ale tak samo ta konjunktura minęła, dziś jest konjunktura zła i w tej konjunkturze złej my, te same rządy i ten sam obóz, tak samo przyjmujemy odpowiedzialność na siebie za stan rządów w Państwie, za stan rzeczy w granicach możliwości i sił ludzkich i bynajmniej nie pragniemy i nie dążymy do tego, żeby się tą odpowiedzialnością dzielić. To mówię pod adresem wszystkich ugrupowań opozycyjnych, które starają się wywołać takie wrażenie, że przychodzimy do nich i prosimy: dzielcie się z nami odpowiedzialnością, a one odpowiadają: nie! Nic podobnego nie było, Panowie odmawiacie przyjęcia oferty, której Wam nikt nigdy nie zgłaszał, bez czego się doskonale obejdziemy. Ze względu na to, że w dawniejszych stosunkach odpowiedzialność była ponoszona przez niejednorodne ciało i niejednorodną kombinację parlamentarną, ta odpowiedzialność równała się odpowiedzialności żadnej, była odpowiedzialnością niczyją. Sprawy państwowe były wówczas rzeczą niczyją, za które każdy chciał odpowiadać, gdy było dobrze, a nikt nie chciał odpowiadać, gdy było źle. Te czasy minęły i obecnie stwierdzamy narówni z Rządem, którego jesteśmy tu współpracownikami, że Rząd za swoją działalność i pracę, my za danie podstaw w społeczeństwie i jego opinji publicznej pracom tego Rządu, niezależnie od tego, jak na to będzie reagowała demagogja, przyjmujemy pełną i całkowitą odpowiedzialność, nie dążąc do dzielenia jej z nikim.</u>
          <u xml:id="u-18.38" who="#komentarz">(Oklaski na ławach B. B.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#Marszałek">Nikt już do głosu się nie zapisał. Głos ma sprawozdawca p. Hołyński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PHołyński">Wysoki Sejmie! Chcę przedewszystkiem wyjaśnić pewne pomieszanie pojęć, które tu wprowadzili wszyscy mówcy z opozycji. Powołują się tak często na naukę, na prawo, a sami go nie znają i sami w swoich przemówieniach do niego się nie stosują. Słyszeliśmy tu cały czas, że będą głosowali przeciw, że się wstrzymują, że nie mogą brać odpowiedzialności za budżet, że nie będą za budżetem głosowali, Ale przecież my nad budżetem wcale nie będziemy dziś głosowali. Panowie tego widocznie nie wiedzą, choć tak się powołują na prawo. Budżet jest dawno przyjęty, a dziś będziemy tylko głosowali nad poprawkami Senatu do tego budżetu, a nie nad budżetem.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#PHołyński">Tak jest, proszę Panów, wielka różnica i przedewszystkiem Panowie powinni się byli nad tem zastanowić.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#PHołyński">A dlaczego się tak Panowie wszyscy odżegnywują od tego budżetu? Panowie mówią o odpowiedzialności.</u>
          <u xml:id="u-20.4" who="#komentarz">(Przerywania.)</u>
          <u xml:id="u-20.5" who="#PHołyński">Panowie mówią, że Panów poprawki nie zostały przyjęte. Przyczyna leży zupełnie gdzieindziej, leży w tem, że Panowie wtedy, kiedy na Komisji Budżetowej mówi się o budżecie, mówicie zupełnie inaczej, jak we wszystkich innych wypadkach. Wszystkie wnioski Panów, które zgłaszacie w mniejszym łub większym stopniu, zależnie od stronnictw, zupełnie nie są skoordynowane z tem, co tu ciągle mówicie o budżecie, wszystkie wasze wnioski idą albo ku obciążeniu budżetu państwowego w wydatkach albo ku obniżeniu strony dochodowej budżetu. Dlatego robicie te rzeczy nie z punktu widzenia budżetowego, ale ażeby spłacać albo wasze długi wyborcze, albo dlatego, ażeby wyzyskiwać wszystkie wnioski.</u>
          <u xml:id="u-20.6" who="#komentarz">(Przerywania.)</u>
          <u xml:id="u-20.7" who="#PHołyński">Poczynając od Pańskiego wniosku, który jest w Komisji Budżetowej dotychczas nie załatwiony, a kończąc na wszystkich wnioskach przewaloryzowania czy obniżenia podatków i t. d., wszystkie te wnioski — niech Pan będzie łaskaw wziąć te wszystkie wnioski poselskie zgłoszone, a Pan się przekona, że wszystkie dążą ku temu jednemu. Otóż prowadzi się podwójną politykę. Obciąża się wydatkami Państwo, mówiąc, że Państwo nie jest w stanie ponieść już dzisiejszych ciężarów, obniża się dochody, a równocześnie się mówi, że jest deficyt. Taka podwójna gra nie jest grą słuszną ani lojalną, a jest tylko obliczona na demagogję w terenie. Na tem kończę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania. Będziemy głosowali nad poprawkami Senatu do preliminarza budżetowego. Proponuję, o ile Panowie nie wyrażą sprzeciwu, żebyśmy głosowali en bloc nad wszystkiemi poprawkami, dotyczącemi budżetów poszczególnych ministerstw. Nie słyszę sprzeciwu, uważam tę propozycję za przyjętą. Będziemy głosowali w sposób negatywny.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#Marszałek">Kto jest przeciwny poprawkom Senatu, wniesionym do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, zechce wstać. Nikt. Wobec tego poprawki zostały przyjęte.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#Marszałek">Do Ministerstwa Skarbu. Kto jest przeciwny poprawkom Senatu do Ministerstwa Skarbu, zechce wstać. Nikt, wobec tego poprawki zostały przyjęte.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#Marszałek">Do Ministerstwa Komunikacji. Kto jest przeciwny poprawkom Senatu do rozchodów zwyczajnych, zechce wstać. Nikt, wobec tego poprawki Senatu zostały przyjęte. Kto jest przeciwny poprawkom Senatu do rozchodów nadzwyczajnych, zechce wstać. Nikt, wobec tego poprawki te zostały przyjęte. Wpływy zwyczajne. Kto jest przeciwny poprawkom Senatu, zechce wstać. Nikt, poprawki Senatu zostały przyjęte.</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#Marszałek">Przechodzimy do Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego. Wydatki zwyczajne. Kto jest przeciwny poprawkom Senatu, do wydatków zwyczajnych, zechce wstać. Nikt, poprawki Senatu zostały przyjęte. Wydatki nadzwyczajne. Kto jest przeciwny poprawkom Senatu, zechce wstać. Nikt, poprawki Senatu zostały przyjęte.</u>
          <u xml:id="u-21.5" who="#Marszałek">Przechodzimy do Ministerstwa Robót Publicznych. Kto jest przeciwny poprawkom Senatu, zechce wstać. Nikt, poprawki Senatu zostały przyjęte.</u>
          <u xml:id="u-21.6" who="#Marszałek">Przechodzimy do Ministerstwa Pracy i Opieki Społecznej. Kto jest przeciwny poprawkom Senatu, zechce wstać. Nikt, poprawki Senatu zostały przyjęte.</u>
          <u xml:id="u-21.7" who="#Marszałek">Przechodzimy do Ministerstwa Reform Rolnych. Kto jest przeciwny poprawkom Senatu, zechce wstać. Nikt, wobec tego poprawki Senatu zostały przyjęte.</u>
          <u xml:id="u-21.8" who="#Marszałek">Przechodzimy do głosowania nad poprawkami do ustawy skarbowej. Kto jest przeciwny poprawkom Senatu do art. 1 ustawy Skarbowej? Nikt, wobec tego poprawki zostały przyjęte. Kto jest przeciwny poprawkom do art. 2 ustawy skarbowej, zechce wstać. Nikt, wobec tego poprawki zostały przyjęte. Kto jest przeciwny poprawkom Senatu do art. 3? Nikt, wobec tego art. 3 został przyjęty w brzmieniu Senatu.</u>
          <u xml:id="u-21.9" who="#Marszałek">W ten sposób budżet został przez obydwa ciała ustawodawcze uchwalony.</u>
          <u xml:id="u-21.10" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-21.11" who="#Marszałek">Pan Prezes Rady Ministrów poprosił o głos po wyczerpaniu dzisiejszego porządku dziennego celem odczytania zarządzenia Pana Prezydenta o zamknięciu sesji zwyczajnej.</u>
          <u xml:id="u-21.12" who="#Marszałek">Panowie pozwolą, że przed ukończeniem naszej trzy i pół miesięcznej pracy spróbuję podsumować jej wyniki.</u>
          <u xml:id="u-21.13" who="#Marszałek">Skrępowany swojem stanowiskiem przewodniczącego tej Izby, nie chcę oceniać słuszności czy niesłuszności przyjętych przez nas ustaw czy uchwał.</u>
          <u xml:id="u-21.14" who="#Marszałek">Ograniczyć się chcę do roli suchego sprawozdawcy raczej o technicznej stronie naszej pracy.</u>
          <u xml:id="u-21.15" who="#Marszałek">W przemówieniu swem, wygłoszonem na pierwszem posiedzeniu tego Sejmu, stawiałem dwa postulaty:</u>
          <u xml:id="u-21.16" who="#Marszałek">1) Usprawnienie pracy sejmowej i uczynienie jej jaknajbardziej celową. 2) Ułożenie harmonijnego współżycia i normalnej współpracy Rządu i Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-21.17" who="#Marszałek">Po pierwszym okresie naszej działalności mogę stwierdzić, że osiągnęliśmy w pełni ułożenie normalnej współpracy władzy wykonawczej i czynnika parlamentarnego.</u>
          <u xml:id="u-21.18" who="#Marszałek">Wynikiem oczywiście politycznego układu sił w tej Izbie było to, że Rząd znachodził w Sejmie poparcie dla swoich zamierzeń i mógł pracować ze spokojem, tem potrzebniejszym dla niego, im większe trudności ma do przezwyciężenia.</u>
          <u xml:id="u-21.19" who="#Marszałek">Nie tyle jednak o politycznych warunkach sprzyjających współpracy chcę mówić.</u>
          <u xml:id="u-21.20" who="#Marszałek">Zdaje mi się, że sama technika naszej pracy układania w porozumieniu z Rządem zarówno porządków dziennych plenum Izby jak posiedzeń komisyjnych sprawiła, że mimo tylu spraw, które wspólnie musieliśmy załatwiać, zaoszczędziliśmy sobie nawzajem przez uzgadnianie planu prac dużo czasu, co napewno jest zyskiem niepoślednim, a tak często niedocenianym.</u>
          <u xml:id="u-21.21" who="#Marszałek">Zdaje mi się również, że w porównaniu z zwyczajami, dawniej w tej Izbie panującemi, wystąpienia przedstawicieli Rządu były wysłuchiwane z większym spokojem i powagą, stwarzając tem samem atmosferę, jeśli chodzi przynajmniej o zewnętrzne formy obrad, korzystniejszą dla bardziej objektywnej oceny argumentów.</u>
          <u xml:id="u-21.22" who="#Marszałek">Powodując się tendencją jaknajściślejszego współdziałania władzy ustawodawczej i wykonawczej, polegającego również i na tem, by do zakresu jednej władzy nie ingerowała druga — oświadczyłem w swem przemówieniu, wygłoszonem na pierwszem posiedzeniu obecnej sesji, że nie stanę w obronie nieodpowiedzialności poselskiej w granicach, na które mi artykuł 21 Konstytucji pozwala.</u>
          <u xml:id="u-21.23" who="#Marszałek">Nie miałem sposobności w czasie istnienia nowego Sejmu tę moją zapowiedź w czyn wprowadzić.</u>
          <u xml:id="u-21.24" who="#Marszałek">Natomiast Sejm wskutek stanowiska, jakie w kwestji odpowiedzialności poselskiej zajęła większość tej Izby, w praktyce zamienił skutki, wynikające z art. 21 Konstytucji, na wręcz odmienne od tych, które dawał ten sam artykuł w Sejmach poprzednich.</u>
          <u xml:id="u-21.25" who="#Marszałek">Raz jeden podczas obecnej sesji p. Minister Sprawiedliwości zwrócił się o zezwolenie Sejmu na pociągnięcie do odpowiedzialności karno-sądowej jednego posła i Sejm na to zezwolił. Zgłoszono podczas obecnej sesji wnioski o zawieszenie postępowania karnego w stosunku do 11 posłów i we wszystkich wypadkach Sejm wnioski te odrzucił, nie stawiając władzom sądowym żadnych przeszkód w prowadzeniu przez nie dochodzeń.</u>
          <u xml:id="u-21.26" who="#Marszałek">A dawniej:</u>
          <u xml:id="u-21.27" who="#Marszałek">Poprzedni Sejm wszystkie wnioski o zawieszeniu postępowania karnego, a które dotyczyły 20 posłów, uchwalił i tem samem uniemożliwił władzom sądowym dalsze kroki.</u>
          <u xml:id="u-21.28" who="#Marszałek">Minister Sprawiedliwości w owym okresie wnosił o wyrażenie zezwolenia na ściganie karno-sądowe w stosunku do 56 posłów. Sejm zezwolił w 6 wypadkach, odmówił w 14 wypadkach, a 36 pozostałych wniosków nie załatwiono, co w praktyce równało się odmowie żądaniu Ministerstwa Sprawiedliwości.</u>
          <u xml:id="u-21.29" who="#Marszałek">Do tej dziedziny ściślejszego odgraniczenia drogą praktyki, by czynnik ustawodawczy nie wtrącał się do kompetencji władz innych, muszę zaliczyć fakt, że wskutek stanowiska większości tej Izby, immunizowanie drogą interpelacji czy wniosków artykułów prasowych, przeciw rozpowszechnianiu których wypowiedziały się inne władze — stało się niemożliwem.</u>
          <u xml:id="u-21.30" who="#Marszałek">Mam z kolei obowiązek złożenia Panom sprawozdania, czy zbliżyliśmy się do drugiego zasadniczego celu, jakiśmy sobie na początku obecnej kadencji postawili, do wprowadzenia w nasze prace planowości.</u>
          <u xml:id="u-21.31" who="#Marszałek">Dwa działy spraw zarysowywały się od początku naszej sesji. Pierwszy, to danie Państwu budżetu, drugi, to wyrobienie wszelkich zaległości ustawodawczych z lat ubiegłych.</u>
          <u xml:id="u-21.32" who="#Marszałek">Mimo, że obecna kadencja sejmowa, a więc i sesja zwyczajna mogła się rozpocząć dopiero 9 grudnia ub. r., prace budżetowe w obu Izbach bez większych trudności zostały w tym znacznie skróconym terminie dokonane. Z tem zasadniczem zadaniem, które na każdą sesję zwyczajną spada, logicznie łączyły się te ustawy, które były związane z gospodarką budżetową Państwa, a więc zarówno ustawa o monopolu zapałczanym i pożyczce zagranicznej, jak ustawa o funduszu drogowym, jak o 10% dodatku do podatku dochodowego, wreszcie nowelizacja ustawy emerytalnej, ustawy, których uchwalenie zajęło nam najwięcej czasu.</u>
          <u xml:id="u-21.33" who="#Marszałek">Drugiem zadaniem, jakie spadło na obecną sesję zwyczajną siłą konieczności państwowej, było odrobienie ustaw i spraw, które wskutek poprzednich warunków politycznych zalegały nieraz od lat kilku.</u>
          <u xml:id="u-21.34" who="#Marszałek">Do tych spraw zaliczam załatwienie dodatkowych kredytów za lata od 1926 r. i zamknięć rachunkowych od tego samego czasu, 56 ustaw ratyfikacyjnych i 29 ustaw o sprzedaży nieruchomości państwowych, względnie ich zamianie — które to wszystkie sprawy, z niewielkiemi wyjątkami, były składane poprzedniemu już Sejmowi. Wynikać z tego musiało oczywiście przeładowywanie porządków dziennych. Nie jestem zwolennikiem zawalania porządków dziennych zbyt wielką ilością spraw, mających charakter rzeczowy. Nie podzielam żadnych niezdrowych ambicji, by w ciągu jaknajkrótszego czasu przebijać jaknajwiększą ilość ustaw, by z Izby czynić maszynę tłoczącą druki ustaw. W obecnej jednak sytuacji miałem do wyboru: albo remanent zaległości będzie zawsze wisiał nad naszemi głowami, psuł nam w przyszłości każdą sesję, utrudniając nam ciągle ułożenie dla nich konsekwentnego planu pracy, — albo raz wyjść na czyste wody, choćby kosztem przeciążenia obu Izb podczas jednej sesji, na to, by później mieć objektywne już warunki dla planowej, spokojnej roboty, gwarantującej sumienne przepracowanie zagadnień. Wybrałem w porozumieniu z Rządem drugie.</u>
          <u xml:id="u-21.35" who="#Marszałek">Tyle miałem do powiedzenia na temat planowości naszych prac.</u>
          <u xml:id="u-21.36" who="#Marszałek">Pozostaje mi odpowiedź na pytanie, czy zdołaliśmy usprawnić samą technikę naszych debat, czy zmiana regulaminu, której Izba na początku sesji dokonała, doprowadziła do zamierzonych rezultatów.</u>
          <u xml:id="u-21.37" who="#Marszałek">Podniesienie ilości podpisów, popierających wnioski poselskie, dało ten skutek, że fala wniosków, nie mających szans przejścia, a będących tylko środkiem manifestowania swego stanowiska — znacznie zmalała. W tej sesji złożono wniosków poselskich 92. W okresie trzech sesji budżetowych poprzedniej kadencji złożono w sumie 539 wniosków poselskich. Przeciętnie więc wypadało na każdą sesję około 180 wniosków poselskich. Znaczy to, żeśmy obecnie do połowy zredukowali napływ wniosków poselskich.</u>
          <u xml:id="u-21.38" who="#Marszałek">Jeżeli chodzi i interpelacje, to w Sejmie Ustawodawczym zgłoszono 6.868; w I Sejmie zwyczajnym 5.530; w II Sejmie zwyczajnym 961; podczas naszej sesji 45 interpelacji. Gdy więc w Sejmie Ustawodawczym przeciętnie na jednem posiedzeniu zgłaszano około 20 interpelacji, w I Sejmie zwyczajnym — przeszło 16, a w II Sejmie — przeszło 11, — podczas naszej sesji niecałe 2 interpelacje przypadają przeciętnie na każde posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-21.39" who="#Marszałek">Podniesienie ilości podpisów dla skwalifikowania wniosku do rzędu nagłego dało w rezultacie to, że w obecnej sesji budżetowej mieliśmy do czynienia tylko z 5-oma wnioskami nagłemi, podczas gdy w poprzednim Sejmie przeciętnie na każdą sesję budżetową wypadało 33 wniosków nagłych.</u>
          <u xml:id="u-21.40" who="#Marszałek">To siedmiokrotne zmniejszenie się ilości wniosków nagłych przywróciło, przynajmniej jeśli chodzi o procedurę w ich traktowaniu, wyrazowi: nagły — jego znaczenie, gdy dotychczas termin: „wniosek nagły” był kpiną z jego sensu.</u>
          <u xml:id="u-21.41" who="#Marszałek">Nie sądzę, by to ograniczenie ilości zarówno wniosków nagłych jak i zwykłych wniosków poselskich przyniosło realne szkody ogólnemu interesowi. Stworzyło to natomiast możność załatwienia wniesionych wniosków w jakimś przyzwoitym procencie, a nie topienie ich gromadne.</u>
          <u xml:id="u-21.42" who="#Marszałek">Podczas pierwszej sesji budżetowej poprzedniego Sejmu wniosków poselskich wpłynęło 163 — z tego załatwiono 7. Na drugiej sesji budżetowej wniosków poselskich wpłynęło 168 — z tego załatwiono 61. Na trzeciej sesji budżetowej — 138 — z tego załatwiono 20. Ogólnie podczas całego trwania poprzedniego Sejmu wniosków wpłynęło 539, a załatwiono 88, to znaczy 11%. Co dziesiąty wniosek więc mógł mieć szanse, że wogóle w jakikolwiek bądź sposób będzie rozpatrywany. W obecnej sesji wniosków poselskich ogólnie złożono 92, z tego załatwiono 33, a więc 35%, to znaczy co trzeci wniosek w każdym razie doczekał się rozpatrzenia.</u>
          <u xml:id="u-21.43" who="#Marszałek">Istnienie stałej większości w tej Izbie umożliwiło załatwienie nieledwie wszystkich przedłożeń rządowych. Na ogólną sumę wniosków rządowych 134, w tem 56 ratyfikacji i 29 ustaw o sprzedaży nieruchomości państwowych, załatwiliśmy 131, a więc 98%. W poprzednim Sejmie przedłożeń rządowych było 205, a załatwiono 72, t. zn. 27% .</u>
          <u xml:id="u-21.44" who="#Marszałek">Dowodzi to jednak równocześnie znacznego usprawnienia naszych prac, skoro potrafiliśmy z ogólnej sumy zarówno wniosków rządowych jak i poselskich, a wyrażającej się w sumie 226 wniosków, załatwić 164, t. zn. 72%, podczas gdy w poprzednim Sejmie z ogólnej sumy 744 spraw zdołano załatwić tylko 160, t. zn. 21%, a były podczas jego kadencji takie sesje budżetowe, które tylko 6,5%, a nawet 5,5% ogółu wniosków załatwiły.</u>
          <u xml:id="u-21.45" who="#Marszałek">Skoro osiągnęliśmy w zupełności współżycie Rządu i Sejmu w technice prac parlamentarnych, skoro w znacznym stopniu planowość i sprawność robót naszych posunęliśmy naprzód, to nie zdaje mi się, byśmy przy tem konfrontowaniu zamierzeń i rezultatów mieli powody do uczuć zawodu, zwłaszcza że jesteśmy dopiero w początku naszej kadencji i mamy, po osiągnięciu dotychczasowych wyników, prawo do żywienia nadziei, że potrafimy znaleźć metody, by i inne niedomagania naszej pracy i usterki w przyszłości usunąć.</u>
          <u xml:id="u-21.46" who="#Marszałek">Niech mi będzie wolno wyrazić podziękowanie wszystkim przedstawicielom Rządu, którzy w ciągu tej sesji musieli z nami w tak licznych sprawach współpracować, jak również podziękować przewodniczącym komisji, którzy starali się pracować najbardziej intensywnie.</u>
          <u xml:id="u-21.47" who="#Marszałek">Zgodnie z mojem stanowiskiem, jakie w kwestji mego stosunku do Głowy Państwa, przy obejmowaniu mego urzędu, zająłem, złożę Panu Prezydentowi sprawozdanie z prac Izby, dokonanych podczas jej pierwszej sesji zwyczajnej.</u>
          <u xml:id="u-21.48" who="#komentarz">(Huczne i długotrwałe oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-21.49" who="#Marszałek">Głos ma p. Prezes Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-21.50" who="#komentarz">(Prezes Rady Ministrów wchodzi na trybuną, witany hucznemi oklaskami na ławach BB.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#PrezesRadyMinistrówpSławek">Zarządzenie Prezydenta Rzeczypospolitej w sprawie zamknięcia sesji zwyczajnej i budżetowej Sejmu:</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#PrezesRadyMinistrówpSławek">„Na podstawie art. 25 Konstytucji zamykam z dniem dzisiejszym sesję zwyczajną i budżetową Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#PrezesRadyMinistrówpSławek">Warszawa, dnia 21 marca 1931 r.</u>
          <u xml:id="u-22.4" who="#PrezesRadyMinistrówpSławek">Prezydent Rzeczypospolitej (—) I. Mościcki Prezes Rady Ministrów (—) W. Sławek” Marszałek:</u>
          <u xml:id="u-22.5" who="#PrezesRadyMinistrówpSławek">Zamykam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-22.6" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 13 min. 35.)</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>