text_structure.xml 108 KB
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 16 min. 10)</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Obecni przedstawiciele Rządu: Minister Skarbu — Jan Piłsudski, Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Skarbu — Władysław Zawadzki.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#Marszałek">Otwieram posiedzenie. Protokół 22 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 23 posiedzenia leży w Biurze Senatu do przejrzenia. Jako sekretarzy zapraszam pp. senatorów Hubicką i Wańkowicza. Listę mówców prowadzi s. Hubicka. Proszę pp. Sekretarzy o zajęcie miejsc.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#Marszałek">W sprawie rozdanego Panom porządku dziennego mam zaszczyt nadmienić co następuje: Jako p. 3 wprowadziłem sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej o projekcie ustawy o zatwierdzeniu zmian statutu Banku Polskiego, bez uwzględnienia przepisanego terminu, wypływającego z art. 26 regulaminu. Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu ze strony Wysokiej Izby, uzupełnię porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia p. 3. Czy Izba się nie sprzeciwia wprowadzeniu p. 3? Sprzeciwu nie słyszę, uważam, że porządek dzienny, uzupełniony p. 3. został przez Wysoką Izbę zatwierdzony.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#Marszałek">Przystępujemy do p. 1 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej o projekcie ustawy w przedmiocie zmiany ustawy z dnia 15 lipca 1925 r. o państwowym podatku przemysłowym (odbitki nr 83 i 88).</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#Marszałek">Jako sprawozdawca głos ma s. Szarski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#SSzarski">Wysoka Izbo! Znanym jest powszechnie antygospodarczy charakter podatku przemysłowego, który powstał w czasie inflacji głównie celem obrony wpływów skarbowych przed dewaluacją pieniądza. Istnienie jego jest właściwie gospodarczo szkodliwym anachronizmem, który powinien być zniesiony. Jednak zdając sobie sprawę z tego, iż zniesienie tego podatku ze względu na jego niezwykłą wydajność jest nie tylko kwestią zmiany systemu podatkowego, ale przedewszystkiem — szczególnie dziś — niesłychanie ważną kwestią budżetową, likwidacja jego może być tylko niesłychanie ostrożną i bardzo powolną.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#SSzarski">Pierwsze zmniejszenie stopy podatku obrotowego nastąpiło w ustawie z 15 lipca 1925, a obecny projekt przedstawia się jako dalszy wielki krok w kierunku jego likwidacji. Aczkolwiek obecna nowela nie uwzględnia wielu postulatów sfer gospodarczych, należy ją bezwzględnie powitać z wielkiem zadowoleniem, gdyż przynosi istotnie szereg wybitnych ulg, co tembardziej zasługuje na uznanie, jeżeli się zważy, że w niektórych państwach podatek obrotowy nie tylko nie został zmniejszony, ale w ostatnich czasach nawet podniesiony, jak w Belgii, Jugosławji, na Węgrzech, a przedewszystkiem — co Wysokiej Izbie wiadomo — rozporządzeniem ministra Brünninga w Niemczech podwyższony został z 0,85 na 2%, czyli więcej, aniżeli o 100%.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#SSzarski">W porównaniu z dotychczas obowiązującą ustawą nowela wprowadza w życie stopniowo dużą zniżkę stawek podatku, które, gdy wszystkie wejdą w życie, będą wynosiły mniej, niż połowę dotychczasowych ciężarów. Zmianą kierunku samej struktury podatku jest upoważnienie dla Ministra Skarbu do scalenia podatku obrotowego i zrównania warunków konkurencyjnych z zagranicą w zakresie podatkowym oraz do wprowadzenia ryczałtów dla drobnych przedsiębiorstw. Dalej należy podkreślić pociągnięcie drobnych zakładów rzemieślniczych do obowiązku płacenia podatku przemysłowego, przez co zrównuje się je w warunkach konkurencyjnych z większemi lepiej prowadzonemu zakładami rzemieślniczemi. Nowela przewiduje bardzo szeroki zakres ulg, które Minister Skarbu będzie mógł udzielać w każdym wypadku, uzasadniającym ich potrzebę. W porównaniu z projektem noweli z r. 1930, która nie stała się ustawą, obecny projekt przedewszystkiem zwiększa znacznie rozmiar niektórych stawek ulgowych i tak: ½% dla całego hurtu, ¾% dla detalu, wprowadza scalenie, podatek wyrównawczy i upoważnia Ministra do udzielania ulg. Co się tyczy samych stawek, to w chwili wejścia wszystkich ulg do roku 1937/38, wysokość stawek będzie stosunkowo nieduża, o połowę mniejsza od dzisiejszej, będzie wynosić: 0,5% dla hurtu, 0,75% dla detalu, prowadzącego księgi, 1% dla pozostałego handlu i rzemiosła i wreszcie dla przemysłu 0,5%, względnie 1%. Zagranicą stawki są wyższe, np. w Niemczech 2%, tyleż we Francji, Austrii, Czechosłowacji, a na Węgrzech nawet 3%.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#SSzarski">Przedewszystkiem ulegną obniżeniu stawki dla handlu, prowadzącego prawidłowe księgi handlowe, i to zarówno w hurcie jak i detalu. Uprzywilejowanie przedsiębiorstw handlowych, prowadzących prawidłowe księgi handlowe, uzasadnia się tem, że tylko takie przedsiębiorstwa płacą podatek od rzeczywistego obrotu, zasługują zatem ze względu na zasadę równomierności opodatkowania na uwzględnienie i na poparcie.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#SSzarski">Następnie projektowane ulgi mają i znaczenie gospodarcze, bo zmierzają do usunięcia braków struktury naszego handlu. Wybitne znaczenie eksportu, którego poparcie jest koniecznością, znalazło wyraz w noweli w nowych warunkach zwolnienia od podatku obrotowego. I tak węgiel jest obligatoryjnie i wyraźnie zwolniony w eksporcie, a eksport sam wogóle zwolniony został bez względu na to, czy jest dokonany bezpośrednio, czy za pośrednictwem biur sprzedaży. Art. 25 punkt 1 noweli umożliwia zwolnienie od podatku obrotowego wszelkich tranzakcyj eksportowych. Zwolnienie eksportu od podatku obrotowego nowela uzależnia teraz od prowadzenia ksiąg handlowych, którego to warunku dotychczas nie było, a to celem poparcia solidnego handlu eksportowego. Wielkie znaczenie gospodarcze posiada obniżenie już z dniem 1 stycznia 1932 r., a więc za kilka dni, do 1% stawki podatkowej od obrotów, uzyskanych z niektórych tranzakcyj bankowych, jak prowizje, procenty i komisowe. Przez to obniżenie umożliwi się zmniejszenie wszelkiego rozpięcia między czynną a bierną stopą procentową.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#SSzarski">Wymienić tu dalej należy ulgi dla wydawnictw książek drukowanych na obszarze Rzeczypospolitej, dalej dla obrotu przedsiębiorstw budowlanych i samoistnych przedsiębiorstw robót, uzyskanych przy budowie domów mieszkalnych, jako też dla obrotów młynów handlowych i olejarni. I te ulgi zależeć będą od prowadzenia przez odnośne przedsiębiorstwa prawidłowych ksiąg handlowych. Dalej wymienić należy zwolnienie od podatku przemysłowego tranzakcyj giełdowych w zbożu i jego przetworach, jako też w lnie, udowodnionych prawidłowemi księgami handlowemi i kartami umów giełdowych maklerów giełdowych. O ile chodzi o obroty giełdowe innemi artykułami, to Minister Skarbu posiadać będzie upoważnienie do całkowitego, względnie częściowego zwalniania od podatku tego rodzaju obrotu.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#SSzarski">W dziedzinie komisu i pośrednictwa nowela wprowadza zmiany. Odnosi się to przedewszystkiem do definicji komisu oraz pośrednictwa, odpowiadających prawnym definicjom kodeksów handlowych. Przez to uniknie się na przyszłość dotychczasowych trudności interpretacyjnych, wynikłych z pomieszania pojęć. Komis zakupu - mówię tu o komisie sprzedaży — nie został, niestety, przez nowelę uznany w całej rozciągłości, albowiem uczyniono tylko wyłom dla komisowego zakupu zboża. Dalej nowela umożliwia komisantowi partycypowanie w zwyżce cen, osiągniętej ponad limit cen, określonych przez komitenta, co ma wielkie znaczenie w szczególności dla rolnictwa. Ważnem jest też postanowienie art. 8, iż inkasowanie należności za towar nie stanowi przeszkody dla ustalenia podatku od obrotu w myśl art. 5 p. 5 ustawy, to jest od wysokości komisowego. Podobnież podpada pod kryterium podatku od komisu zarówno komis jak i pośrednictwo handlowe w wypadku określenia prowizji w formie skali ruchomej, jak i prowadzenia handlu jednocześnie na rachunek własny i cudzy bez względu na to, czy towar pochodzi od tej samej firmy, czy innej. Ważny jest też wyjątek, dotyczący możności uznania przez Ministerstwo Skarbu za tranzakcje komisowe lub pośrednictwa handlowego na rachunek firm zagranicznych obrotów surowcowych lub półfabrykatami, niezbędnemi dla rolnictwa lub przemysłu. Umożliwi to tworzenie składów konsygnacyjnych, które mają wielkie znaczenie dla portu w Gdyni.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#SSzarski">Co się tyczy spółdzielni, to nowela zupełnie słusznie ogranicza ulgi podatkowe tylko na rzeczywiste spółdzielnie, a więc prowadzące interesy ze swymi członkami, a tem samem uniemożliwia się tworzenie t. zw. pseudospółdzielni, które powstawały dlatego tylko w lej formie, by korzystać z ulg podatkowych.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#SSzarski">Odnośnie do rzemiosła nowela przeprowadza racjonalne zmiany. Dotychczas ustawa postanawiała, że rzemieślnicy, pracujący przy współudziale najwyżej jednego członka rodziny lub jednej siły najemnej, opłacają podatek przemysłowy tylko w formie świadectwa przemysłowego. Natomiast taryfa świadectw przemysłowych mówi, że świadectwo przemysłowe VIII kategorii należy wykupić wówczas, gdy się zatrudnia ponad 1 do 4 robotników. Trybunał Administracyjny ustalił w jednym ze swoich wyroków, że rzemieślnik, zatrudniający jednego robotnika, jest wogóle wolny od podatku przemysłowego, nawet w formie świadectwa przemysłowego i że ten obowiązek powstaje dopiero wówczas, gdy rzemieślnik zatrudnia 2 pracowników, Sprzeczność tę usuwa projekt noweli i jednocześnie postanawia, że każdy rzemieślnik, nawet jeżeli pracuje sam, będzie opłacał świadectwo przemysłowe. Obowiązek opłacania podatku obrotowego rozpoczyna się dopiero dla tych rzemieślników, którzy zatrudniają dwóch członków rodziny lub jednego pracownika najemnego. Dla tych rzemieślników, którzy dotychczas są zwolnieni od świadectw przemysłowych, jest to pewnem obciążeniem, ale wobec obniżenia stawki dla przedsiębiorstw rzemieślniczych nie będzie ono bardzo dotkliwem.</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#SSzarski">Trzy ważne kwestie, które już dotknąłem poprzednio, reguluje, względnie załatwia obecna nowela, mianowicie: ryczałt, scalenie podatku obrotowego i podatek wyrównawczy. Art. 76 obowiązującej ustawy upoważnia Ministra Skarbu do poboru podatku przemysłowego od obrotu od drobnych przedsiębiorstw w formie ryczałtu. Drobne przedsiębiorstwa wobec niemożności prowadzenia ksiąg handlowych najwięcej odczuwają podatek obrotowy. Wymiar tego podatku jest też w tych wypadkach trudnym. Jedynem wyjściem dla korzystnego załatwienia tej sprawy jest zryczałtowanie podatku od przedsiębiorstw III i IV kategorii. Art. 20 noweli umożliwia aktywizację tego ryczałtu, t. j. pobierania podatku od drobnych przedsiębiorstw na podstawie przeciętnych norm obrotu bez ustalania sum obrotu w każdym poszczególnym wypadku. Co się tyczy podatku scaleniowego, to jest to podatek obrotowy, który będzie pobierany jednorazowo za późniejsze fazy obrotu tak, że te późniejsze fazy już nie będą podlegać podatkowi. Scalenie, którego system i bliższe unormowanie określi rozporządzenie, stanowić będzie bezsprzecznie bardzo poważne uproszczenie i ułatwienie dla życia gospodarczego.</u>
          <u xml:id="u-3.10" who="#SSzarski">Wreszcie nowela wprowadza nowy podatek wyrównawczy. Ponieważ towary, importowane z zagranicy, często są obłożone niższemi stawkami podatkowemi, lub też mają zwolnienia lub ulgi przy eksporcie do Polski większe, niż towary krajowe, zatem powstaje nierówność ciężaru podatkowego w porównaniu z zagranicą. Celem tego nowego podatku jest właśnie wyrównanie tych różnic. Taki podatek zresztą istnieje już w Austrii, na Węgrzech, Jugosławji i t. d. Gospodarcze znaczenie tego podatku, wobec tego co powiedziałem, jeżeli chodzi o wyrównanie różnicy między krajowem i zagranicznem opodatkowaniem, nie potrzebuje żadnego wytłumaczenia i należy to powitać z wielkiem zadowoleniem. Oczywiście podatek ten może być pobierany tylko od fabrykatów i półfabrykatów, wytworzonych zagranicą, nie może więc obciążać ani surowców, ani fabrykatów i półfabrykatów, nie wyrabianych w kraju. Forma podatku będzie miała charakter stawki analogicznej do stawki celnej i pobierany będzie ten podatek od wagi lub sztuki importowanego towaru.</u>
          <u xml:id="u-3.11" who="#SSzarski">Wysoka Izbo! Oto mniej więcej najgłówniejsze zmiany i postanowienia noweli, która jest przedmiotem obrad Wysokiej Izby.</u>
          <u xml:id="u-3.12" who="#SSzarski">Nie chcąc wchodzić w dalsze detale, zawarte w poszczególnych artykułach noweli i pomijając niektóre mniej ważne postanowienia natury proceduralnej, ograniczam się tylko jeszcze do podniesienia, że wynik finansowy dla budżetu, według przedłożenia rządowego, to zmniejszenie wpływów budżetowych w wysokości 155 milionów. Oczywiście, że ten efekt dla budżetu wysoce ujemny będzie zrealizowany dopiero w chwili przeprowadzenia wszystkich ulg przewidzianych w ustawie, więc dopiero w roku budżetowym 1937/38. W poszczególnych latach budżetowych zniżka wpływów, wynikła z postanowień noweli, wyniesie w roku przyszłym około 45 milionów, w roku 1933/34 około 99 milionów, w roku 1934/35–113 milionów, w roku 1935/36–127 milionów, w roku 1936/37–141 milionów, a wreszcie w roku 1937/38, kiedy wszystkie ulgi przewidziane w ustawie będą urzeczywistnione, znaczną kwotę 155 milionów. Zniżka jest bardzo znaczna, tem znaczniejsza, to podkreślić należy, jeżeli się uwzględni ostatecznie niewesołą sytuację budżetową nie tylko u nas, ale i wszędzie.</u>
          <u xml:id="u-3.13" who="#SSzarski">Jedną z najistotniejszych myśli projektu jest uzależnienie ulg podatkowych od wiarogodności wykazywanych przez podatnika obrotów, udowodnionych prawidłowo prowadzonemi księgami handlowemi, jak to już kilkakrotnie wspominałem.</u>
          <u xml:id="u-3.14" who="#SSzarski">Podzielając w zupełności ten punkt widzenia, jako zupełnie słuszny, który uważa za usprawiedliwione udzielenie ulg dla podatników prowadzących księgi, traktując te ulgi jako premię, nagrodę za kulturę organizacyjną, należy jednak podkreślić, że w dzisiejszej strukturze polskiego handlu gwałtowne przeprowadzenie tej zasady odbiłoby się niekorzystnie na gospodarstwach pojedyńczych, a tem samem na gospodarstwie narodowem. Dlatego sferom gospodarczym, reprezentowanym w izbach przemysłowo-handlowych wydawało się nieuzasadnionem uzależnianie ulg odprowadzenia ksiąg handlowych przedewszystkiem przy eksporcie, zasługującym dziś szczególnie na uprzywilejowanie, na ułatwienia i na najdalsze poparcie pod każdym względem, a następnie przy tak zwanym skupie zawodowym. Skup zawodowy, są to przedsiębiorstwa bardzo drobne, ksiąg handlowych nie prowadzą i prawdopodobnie ich nie zaprowadzą, bo ani ich rozmiary tego nie wymagają, ani też nie pozwala na to ich drobny charakter. Odnośnie do tych przedsiębiorstw, które dotychczas płaciły stawkę pet procentową, oznacza obowiązek prowadzenia ksiąg czterokrotne powiększenie podatku, trudno znaleźć motywy takiej podwyżki, jakoteż trudno jest znaleźć usprawiedliwienie poddania pod obowiązek podatkowy eksportu, dotychczas od podatku zwolnionego, tylko pod warunkiem prowadzenia prawidłowych ksiąg handlowych.</u>
          <u xml:id="u-3.15" who="#SSzarski">Niezależnie od tych uwag podnieść należy, że jeżeli zasada uprzywilejowania podatników, prowadzących księgi, ma wydać rezultaty, to muszą ulec zmianom zasady i metody ksiąg handlowych oraz winien być stworzony system uproszczonej księgowości dla drobnych podatników. Doświadczenia bowiem wykazały, że wskutek rygorystycznej a może i dowolnej praktyki władz niższych odnośnie do badania ksiąg wyrobił się wśród podatników pogląd słuszny, czy niesłuszny, ale istniejący, że księgi handlowe obok przepisów materialnych prawa podatkowego są jeszcze jednym punktem tarć między władzami a podatnikami. Prócz tego siły gospodarcze mniejszych podatników nie starczą na prowadzenie takiej księgowości i takim kosztem, na jaki sobie mogą pozwolić wielkie przedsiębiorstwa. Dlatego staje się koniecznem ustalenie w formie rozporządzenia zasad w przedmiocie badania i oceny ksiąg handlowych dla wszystkich przedsiębiorstw, prowadzących książki, oraz wprowadzenie dla mniejszych uproszczonej księgowości, któraby posiadała moc dowodową z art. 76 ustawy i której prowadzenie przez tych podatników fałdzie uzasadniało stosowanie stawek, przewidzianych dla prowadzących prawidłowo księgi. Bez uwzględnienia tego postulatu ilość prowadzących księgi nic zwiększyłaby się w sposób znaczny i przez to zasięg ulg byłby znacznie mniejszy. Z uznaniem podnieść należy, że Sejm poprawił w tym kierunku projekt rządowy noweli, uzupełniając go w art, 20 następującem postanowieniem:</u>
          <u xml:id="u-3.16" who="#SSzarski">„Minister Skarbu w porozumieniu z Ministrem Przemysłu i Handlu i po wysłuchaniu opinii Izb Przemysłowo-Handlowych ustali w rozporządzeniu: 1) bliższe określenie pojęcia prawidłowych ksiąg handlowych w rozumieniu niniejszej ustawy oraz zasady w przedmiocie ich prowadzenia, badania i oceny, 2) kategorie lub rodzaje mniejszych przedsiębiorstw i zasady uproszczonej księgowości, posiadającej moc dowodową, przewidzianą w niniejszym artykule i której prowadzenie przez tych podatników będzie uzasadniało zwolnienie od podatku lub stosowanie stawek, przewidzianych dla prowadzących prawidłowe księgi handlowe”.</u>
          <u xml:id="u-3.17" who="#SSzarski">Natomiast co do zwolnienia, względnie uzależnienia ulgowych stawek od obowiązku prowadzenia ksiąg przy eksporcie i skupie zawodowym, Sejm nie zmienił projektu rządowego, gdyż eksport, dotychczas wolny, w przyszłości ma korzystać z tej wolności tylko pod warunkiem prowadzenia ksiąg handlowych, a jedynie skup zawodowy i to IV kategorii świadectw przemysłowych został zwolniony od obowiązku prowadzenia ksiąg, wskutek poprawki, przeprowadzonej przez Sejm w art. 11 lit. A b). W rezultacie znaczy to, że wymienione przedsiębiorstwa, o ile nie będą prowadzić ksiąg handlowych, będą płacić wyższy podatek, jak dotychczas, co niezupełnie idzie po linii ustawy, wprowadzającej ulgi podatkowe. Wentylem bezpieczeństwa jest wprawdzie wspomniany co dopiero nowy przepis wstawiony przez Sejm do ustawy o t. zw. uproszczonej księgowości, ale i na jej zaprowadzenie przez przedsiębiorców najdrobniejszych — a o tych tu chodzi — potrzeba czasu i niepodobna wymagać, aby wszystkie ulgi dotychczasowe zgasły za jednym niejako zamachem. Wspomniane braki ustawy mogłyby być złagodzone tylko wtedy, gdyby się stworzyło rodzaj vacatio legis, nie jest więc w znaczeniu ściśle prawnem, ale jest pewna analogia — naprzykład na przeciąg 3 miesięcy, podczas których obowiązywałyby jeszcze dotychczasowe ulgi, względnie zwolnienia, bez względu na to, czy księgi handlowe przez ten czas były prowadzone lub nie. W tym czasokresie, niejako ulgowym, należałoby wydać rozporządzenie o uproszczonej księgowości, aby te najsłabsze sfery — a, jak powtarzam, o te tu chodzi — mogły ją u siebie zaprowadzić, a temsamem korzystać z ulg, względnie wolności podatkowej bez potrzeby zaprowadzenia ksiąg handlowych; przez to ci mali podatnicy nie byliby zmuszeni do likwidowania swych warsztatów.</u>
          <u xml:id="u-3.18" who="#SSzarski">Oczywiście, że gdyby postulat ten dał się zrealizować bez konieczności zmiany przedłożonej noweli, to byłoby to choćby dlatego najprostszem wyjściem, że nowela, wprowadzając skądinąd zresztą znaczne ulgi, które uznać należy i które tu w całej pełni uznałem, winna bezzwłocznie wejść w życie.</u>
          <u xml:id="u-3.19" who="#SSzarski">Otóż na powyższe uwagi, na powyższe wątpliwości, które pozwoliłem sobie podnieść na Komisji Skarbowo-Budżetowej Senatu, p. Wiceminister Skarbu Zawadzki oświadczył, że art. 24 noweli daje istotnie Ministrowi Skarbu możność uwzględnienia tego postulatu i złożył też na tem posiedzeniu w imieniu Ministerstwa Skarbu oświadczenie, że płatnicy, którzy zaprowadzą księgi w ciągu 3 miesięcy i udowodnią swą dobrą wiarę, otrzymają na podstawie uprawnień, udzielonych Ministrowi na podstawie art. 24 noweli, ulgi, któreby się im należały, gdyby od początku prowadzili księgi. Ponieważ tem samem przynajmniej najostrzejsze skutki, połączone z obowiązkiem natychmiastowego zaprowadzenia ksiąg handlowych, zostaną usunięte, Komisja Skarbowa nie miała powodu przeprowadzania w noweli zmian i przyjęła ją w brzmieniu, uchwalonem przez Sejm. Równocześnie i w związku ze sprawą aktywizacji uproszczonej księgowości komisja uchwaliła rezolucję następującej treści:</u>
          <u xml:id="u-3.20" who="#SSzarski">„Senat wzywa Rząd, by przewidziane w art. 20 ust. 4 liczba 1 i 2 uchwalonej noweli do ustawy o podatku przemysłowym rozporządzenia o księgach handlowych, względnie uproszczonej księgowości wydane zostały najpóźniej do końca marca r. 1932”. Na podstawie zatem uchwały Komisji Skarbowo-Budżetowej mam zaszczyt przedłożyć Wysokiej Izbie wniosek o przyjęcie noweli do ustawy o podatku przemysłowym bez zmian w brzmieniu uchwalonem przez Sejm.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#Marszałek">Głos ma p. s. Głąbiński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#SGłąbiński">Wysoki Senacie! Sprawa, która jest na porządku dziennym, a mianowicie uchwalenie reformy podatku przemysłowego w tej postaci, jak to uchwalił Sejm i jak przedstawiła obecnie do uchwały Komisja Skarbowo-Budżetowa Senatu, ma znaczenie zasadnicze dla całej skarbowości polskiej i dla naszego dążenia do reformy naszych podatków w przyszłości. Ma znaczenie zasadnicze z tego powodu, że już zgóry utrwalamy dzisiaj podatek przemysłowy, względnie podatek od obrotu przynajmniej na lat 6 naprzód, ponieważ proponowane ulgi mają być wprowadzane stopniowo z roku na rok i ukończyć się mają dopiero w r. 1937/38. Stąd płynie ta konsekwencja, że albo Rząd nie liczy się z potrzebą reformy podatków w przeciągu tego długiego okresu czasu, jakkolwiek nam zapowiedział p. Wiceminister na ostatniem posiedzeniu, że Rząd przygotowuje głęboko ujętą reformę podatkowa, albo uważa, że dzisiejszy podatek przemysłowy, względnie od obrotu powinien pozostać jako część składowa naszego systemu podatkowego także po dokonaniu reformy podatkowej. Otóż czy jedna, czy też druga z tych ewentualności ma nastąpić, z żadną z nich pogodzić się nie możemy.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#SGłąbiński">Podatek od obrotu został wprowadzony w czasach powojennych w szeregu państw zachodnich pod wpływem wielkich konieczności finansowych z całą świadomością, że to podatek nieracjonalny, że powinien być podatkiem przejściowym i że powinien zostać w jak najkrótszym czasie uchylony. Do tego też zmierza ustawodawstwo skarbowe państw zachodnich, aby narazie zmniejszyć stopę podatkową, dopóki nie będzie możności zupełnego uchylenia tego podatku.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#SGłąbiński">W Polsce w roku 1922 uchwalił Sejm inny podatek przemysłowy, który zawierał wprawdzie te stare patenty, świadectwa przemysłowe, które dotychczas się utrzymały, a nadto nakładał podatek na czysty dochód z przedsiębiorstwa przemysłowego. Przedsiębiorstwa przemysłowe, obowiązane do publicznego składania rachunków, miały obok tego opłacać podatek w pewnym stosunku do kapitału. Naszym sferom gospodarczym jednakowoż wówczas się zdawało, że podatek oparty na jakimś ryczałcie, jak był praktykowany przed wojną w niektórych państwach zaborczych, jako podatek oparty na obrocie, będzie dla nich lżejszy, aniżeli podatek od zysku z przedsiębiorstw. z tego powodu, że będzie go można przerzucić na konsumentów. To też w roku 1923, prawda, że także pod wpływem potrzeb Skarbu, w czasie dewaluacji marki polskiej nastąpiła zmiana owego podatku przemysłowego na podatek przemysłowy taki, jaki mamy przed sobą, później nieco zreformowany, obniżony w roku 1925, tak, że obecna ustawa z roku 1925 jest podstawą tego opodatkowania, Podatek ten okazał się jednak w Polsce bardzo nierówny, a także i nadzieje, jakie sfery przemysłowe, sfery gospodarcze przywiązywały do tego podatku, nie ziściły się, zawiodły. Podatek ten bowiem zależny jest przedewszystkiem od deklaracji obrotów dokonywanych przez opodatkowanych. W społeczeństwie takiem, jak nasze w którem t. zw. moralność Dodatkowa, szczególnie w sferach kupieckich nie jest niestety rozwinięta i nie było nawet warunków dla rozwoju tej moralności pewnej za czasów państw zaborczych, w społeczeństwie takiem w tych sferach, pewna tylko nawet w nieznacznym stopniu część opodatkowanych poczuwała się i poczuwa do obowiązku należytego zeznawania obrotów. Inni starają się obejść, o ile można, ustawy w ten sposób, ażeby te obroty, jakie mają, zataić. Wiadomo, że często niewielki sklepik ma znacznie większe obroty, niż większy sklep z wystawa. Doprowadziło się zatem w ten sposób do wielkiej nierównomierności w opodatkowaniu i równocześnie do pewnej demoralizacji w sferach kupieckich, boć oczywiście dla tych którym grozi konkurencja ze strony innych kolegów zawodowych, zbyt wielką jest pokusą naśladowanie tych kolegów, ażeby się uwolnić od następstw uczciwego zeznania obrotu Także i nasze władze skarbowe dopuszczają się i dopuszczały się często niewątpliwie zbyt dowolnego podnoszenia obrotów w tem przeświadczeniu, że w tych sferach niema jak gdyby ludzkie uczciwości. jak gdyby wszyscy dążyli do tego, ażeby oszukać Skarb Państwa, a w następstwie ponieważ warunki konkurencyjne dla uczciwszych kupców i przemysłowców staja się coraz trudniejsze, muszą bowiem zwalczać konkurencje ludzi, którzy częstokroć podatku nie płacą i wskutek tego mogą oferować ceny niższe, aniżeli ci którzy podatkami są obarczeni. To, co mówię, sądzę, że to rzeczy znane, ale nie dość doceniane ze stanowiska nierówności opodatkowania, niesprawiedliwości tego podatku i tych następstw demoralizujących, jakie ten podatek za sobą pociąga. Wprawdzie obecnie mamy w projekcje dążenie do tego, ażeby wszelkie ulgi były zależne przedewszystkiem od tego, aby opodatkowani mieli prawidłowo prowadzone księgi handlowe, ażeby obroty mogły być szczerze podane i ujawnione. Niewątpliwie. jeżeliby prawodawcy udało się w ten sposób doprowadzić do większej szczerości i jawności i tem samem do większej równości tego podatku to byłby wynik ze stanowiska etycznego, a także i ze stanowiska skarbowego pożądany. Ale wątpić należy, czy ten rezultat będzie osiągnięty. Prawda, może się znaleźć pewna ilość opodatkowanych którzy powiedzą sobie: wolę już jawne złożyć zeznania i utrzymywać prawidłowe księgi handlowe, ażeby być wolnym od dowolnego podnoszenia obrotu. Ale najpierw niewiadomo, jak te księgi będą Wyglądały, jaką to księgowość władze skarbowe przepiszą, może taką księgowość, która będzie trudna istotnie do przeprowadzenia, a następnie należy przewidywać zgóry, że bardzo znaczna część opodatkowanych będzie się starała uchylić od tego obowiązku, bo niejeden będzie wołał trzymać się dotychczasowych metod, aniżeli narazić się na większe opodatkowanie. Albowiem nie wątpię, że Rząd, jakkolwiek nam tu stawia horoskopy znacznego bardzo obniżenia dochodów, a temsamem odciążenia tego podatku o 45 milj. w tym pierwszym roku, jednakowoż sam Rząd, jak sądzę, nie wierzy w to, żeby istotnie już w tym pierwszym roku te księgi handlowe były ogólnie zastosowane, przeciwnie, sądzę, że liczy na to, że tam, gdzie księgi rzeczywiście będą prowadzone, gdzie dochody będą ujawnione, to dochody Skarbu się zwiększą, bo będą ujawnione większe obroty, aniżeli były ujawniane dotychczas. Wprawdzie jest możliwość przerzucenia tego podatku na konsumentów, to przerzucenie jednak niezawsze jest możliwe i to wyraża się w cenach w sposób bardzo rozmaity. Szczególnie ceny ustanawiane przez najrozmaitszych pośredników stają się znacznie wyższe, aniżeli ceny pierwotne produktów i surowców, dlatego dla nich podatek od obrotu zawsze jest pewną podstawą, a przynajmniej pewnym pretekstem do znacznego podwyższenia cen. Częściowo tem także tłomaczy się u nas ogromna różnica, jaka istnieje pomiędzy cenami produktów pierwotnych, surowych, a produktów tych samych, albo też nieco tylko przerobionych, sprzedawanych następnie konsumentom, ponieważ ten pretekst. ta podstawa, że jest się obciążonym wielkim podatkiem obrotowym, często wystarcza do znacznego podwyższenia cen.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#SGłąbiński">Również dla producentów krajowych z powodu podatku od obrotu jest często rzeczą bardzo uciążliwą konkurowanie z produktami obcemi, sprowadzanemi bądź z zagranicy, bądź z Gdańska, które nie płacą podatku od obrotu.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#SGłąbiński">Prawda, że znowu w tym projekcie nowej ustawy Rząd przewiduje wprowadzenie podatku wyrównawczego, ale ten podatek wyrównawczy musi być dopiero skonstruowany w drodze rozporządzenia ministerialnego i wielkie pytanie, czy będzie istotnie pod tym względem skuteczny.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#SGłąbiński">Nareszcie jeszcze i na to muszę zwrócić uwagę Rządu, że podatek przemysłowy, w szczególności podatek od obrotu dzisiaj jest głównem źródłem dochodów samorządów miejskich. Samorządy miejskie z dodatku do podatku od obrotu, względnie z podatku przemysłowego, mają dziś przeciętnie około 30% wszystkich dochodów swoich z danin publicznych. Jeżeliby wiec istotnie Rząd był tego zdania, że ten podatek wskutek tych ulg będzie tak bardzo zniżony, że w przeciągu tych sześciu lat dojdzie się aż do zniżki 155 milionów w stosunku do dochodu z roku 1929, to w takim razie należałoby oczekiwać, że Rząd również wniesie jakiś projekt, w jaki sposób ma nastąpić kompensata dla tych dochodów samorządowych, które spadną w tym wypadku o jakieś 40 milj. złotych rocznie. Z tem się Rząd w tym projekcie zupełnie nie liczył, a nie liczył się. jak sądzę, z tego powodu, ponieważ nie jest tego zdania, aby istotnie ten spadek dochodów, a względnie wysokość tych ulg w obciążeniu, jakie się projektuje, była tak znaczna, jak podaje w swojem przedłożeniu. Ta okoliczność jest drugą zasadniczą wadą całego przedłożenia. Jeśli się przeprowadza jakiekolwiek zmiany podatkowe, to jak miałem sposobność już mówić przy podatku od lokali, czy przy podatku od nieruchomości, należy się liczyć z tem, że z tych źródeł podatkowych żyje nie tylko Państwo, ale żyje także samorząd, i należało pomyśleć także i o tem, w jaki sposób finanse samorządowe wówczas uregulować, bo finanse samorządowe, jeśli utracą te dochody, muszą się odbić na podatnikach w jakiejś innej formie, w innej postaci. A więc to, co jest ulgą dla Państwa, staje się równocześnie ciężarem dla tych, którzy są opodatkowani ze strony samorządu.</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#SGłąbiński">To byłyby te względy zasadnicze, które naruszają korzyści, jakich się pewne sfery, sfery gospodarcze spodziewają po tej reformie podatkowej. Te korzyści, te ulgi, jakie znajdują się w tym projekcie, zostały już przedstawione tu przez szan. p. referenta, jednakowoż obok tych ulg są także i pewne obciążenia nowe, są pewne privilegia odiosa, jakie zawiera ten projekt ustawy.</u>
          <u xml:id="u-5.7" who="#SGłąbiński">Była już mowa, o tem wspominał p. referent, że eksport fabrykatów i półfabrykatów dotychczas był wolny od podatku od obrotu bez żadnych ograniczeń. Dziś wprowadza się ograniczenie i to nie tylko pod formą obowiązkowego prowadzenia prawidłowych ksiąg handlowych, o których jeszcze nie wiemy, jak będą musiały być prowadzone, bo to wszystko zależy od rozporządzenia Ministerstwa Skarbu, ale są jeszcze i inne trudności, mianowicie w razie wątpliwości ma nastąpić dopiero badanie, czy to są już naprawdę półfabrykaty, czy nie są to jeszcze czasami wyroby surowe. W każdym razie są wprowadzone pewne utrudnienia dla eksportu.</u>
          <u xml:id="u-5.8" who="#SGłąbiński">Odpadły także w tej ustawie niektóre zwolnienia, które były przewidziane w ustawie z roku 1925. I tak, jeżeli całość robót nie przedstawiała wartości dla obrotu większej nad 2000 złotych, wówczas według art. 3 były te obroty zwolnione od podatku. Teraz to odpada, tego niema. Dlaczego to odpada, nie mamy pod tym względem wyjaśnienia.</u>
          <u xml:id="u-5.9" who="#SGłąbiński">Rzemiosło pod pewnym względem jest gorzej traktowane. Ci rzemieślnicy, którzy mają jednego pomocnika, nie będą już korzystali z tych ulg, ze zwolnień od podatku od obrotu, jakie mieli dotychczas. Także i dla spółdzielni nowa ustawa już nie zawiera tych wszystkich zwolnień w całej rozciągłości, jakie były dotychczas. A następnie, co mnie bardzo przykro uderzyło, w art. 95 było postanowienie, że sklepy kółek rolniczych będą traktowane tak, jak najbardziej uprzywilejowane spółdzielnie, to znaczy, że obrót z tych kółek rolniczych będzie podlegał podatkowi tylko w 1/4 części. Kółka rolnicze, Wysoki Senacie, specjalnie w Galicji, maja doniosłe znaczenie wychowawcze, nie tylko pod względem gospodarczym. ale także kulturalnym. Już pod zaborem austriackim staraliśmy się o to i uzyskaliśmy ulgi rozmaite, pomiędzy innemi, podobne, jak nasza ustawa przemysłowa przewidywała dla kółek rolniczych, w interesie rozwoju i samodzielności gospodarczej ludności wiejskiej, a także jej kulturalnego rozwoju. Przeciwko tym ulgom już za czasów zaboru pewne sfery kupieckie — nie powiem wszystkie — w Małopolsce Wschodniej bardzo ostro występowały, ale jednak u rządu i parlamentu austriackiego pod wpływem naszym posłuchu nie znalazły. Teraz z przykrością stwierdzam, czytając to nowe brzmienie art. 95. że niema tam żadnych postanowień o kółkach rolniczych. Wogóle odpadły kółka rolnicze, niema dla nich żadnych ulg. niema dla nich przywilejów, kółek rolniczych w tej ustawie niema. Jest centralna kasa kółek rolniczych, ale kółek rolniczych niema. Dlaczego tak się stało, dotychczas ani od Rządu, ani od pana referenta nie dostaliśmy wyjaśnień żadnych. Dopiero odczytałem ten cały proponowany artykuł 95 po posiedzeniu Komisji Skarbowo-Budżetowej i sądzę, że jakieś wyjaśnienie pod tym względem nam się należy, a szczególnie należy się ludności wiejskiej, ludności chrześcijańskiej dawnej Galicji. Dlaczego właśnie kółka rolnicze w ten sposób zostały potraktowane, nie dał nam wyjaśnienia p. referent, nie dał nam Rząd, może dałby wyjaśnienie ktoś taki, kogo tutaj na tych ławach nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-5.10" who="#SGłąbiński">Na tych kilku uwagach krytycznych pragnę poprzestać, Wystarczają one, aby Klub Narodowy nie przyjmował z takim wielkim entuzjazmem, z tak wielką radością, czy zadowoleniem tego projektu ustawy. Nie przeczymy, jak już zaznaczyłem, że w projekcie tym są także i pewne ulgi, a przedewszystkiem jest pewna tendencja do obniżenia tego ciężaru podatkowego. Dlatego też oświadczyć mogę, że z tych powodów mimo tych wad, jakie w tym projekcie widzimy, przeciwko temu projektowi głosować nie będziemy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#Marszałek">Głos ma Wiceminister Skarbu p. Zawadzki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieSkarbuZawadzki">Wysoka Izbo! Do świetnego referatu p. senatora Szarskiego mógłbym bardzo mało dorzucić i dlatego pozwolą Państwo, że ograniczę się tylko do kilku, literalnie kilku uwag, przedewszystkiem w sprawie poruszonej przez p. referenta i przez p. senatora Głąbińskiego, w sprawie ksiąg handlowych.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieSkarbuZawadzki">Otóż ponieważ tendencją noweli jest obok ulg i zupełnie w równej mierze wprowadzenie równomierności opodatkowania, uważaliśmy, że ta równomierność może być osiągnięta tylko pod warunkiem dokładnego ustalenia obrotów, co znowu jest możliwe tylko przy prowadzeniu ksiąg niekoniecznie skomplikowanych, ale popartych rzeczowemi dowodami. A więc ta tendencja udzielenia ulg pod warunkiem prowadzenia ksiąg handlowych, to nie jest tylko dążenie do lepszej organizacji handlu. Oczywiście tendencja do popierania wyższej kultury w handlu — przyświecała nam również, ale w pierwszym rzędzie chodziło o to, że jeżeli przyznaje się ulgowe stawki, to przynajmniej musimy żądać, ażebyśmy mogli dokładnie podstawę wymiaru ustalić. Że przy tej sposobności może stracić niewielka zresztą, bardzo niewielka ilość płatników, którzy dotychczas z nich korzystali, to jest nieuniknioną konsekwencją ogólnego stanowiska. Zdaje mi się, że ujemne strony tego będą jednak tak nieznaczne, że nie mogą one powstrzymywać od ogólnego prawidłowego uregulowania tej sprawy, Powiedziałem, że niewielka ilość płatników straci, bo faktycznie jeżeli chodzi o skup zawodowy, to ogromna większość przedstawicieli t. zw. skupu zawodowego to są ci najdrobniejsi — czwarta kategoria handlowa, a według przybliżonego obrachunku, który jeszcze dziś sprawdzałem, to jest ponad 80% wszystkich trudniących się tym skupem zawodowym. Więc ci w dalszym ciągu będą korzystali z ½% stawki niezależnie od tego, jakiego rodzaju artykuły nabywają i sprzedają. Więc pod tym względem rozszerza się nawet ulgi, z których korzystają w dotychczasowym stanie rzeczy. Pozostawałaby więc tylko reszta, ci, którzy należą do trzech pierwszych kategoryj. Z tych pewna część, bardzo nieznaczna, księgi prowadziła, większość nie prowadziła, i ci musieliby zaprowadzić księgi. Jak mówię, zwolnienia te nie były całkowite, to znaczy nie zawsze i nie we wszystkich wypadkach podlegali oni ulgowej ½% stawce, a tylko przy skupie artykułów pierwszej potrzeby i surowców ważnych dla przemysłu i rolnictwa krajowego. W innych wypadkach działo się to tylko na podstawie specjalnych ulg, udzielanych przez Ministerstwo na skutek upoważnień zawartych w art. 94 dotychczasowej ustawy. Otóż właśnie tej pewnej ilości płatników, którzy ksiąg nie prowadzili, którzy może nie będą mogli zaprowadzić ksiąg, dotyczy to, co mówił p. sen. Szarski.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieSkarbuZawadzki">To samo się stosuje do eksportu, może jeszcze w znacznie większym stopniu. Eksport, jeśli chodzi o fabrykaty, czy półfabrykaty był prowadzony dotychczas przeważnie przez większe przedsiębiorstwa.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieSkarbuZawadzki">I szczególnie w ostatnich czasach istniała bardzo wyraźna tendencja do uregulowania eksportu, wprowadzone rozmaite przepisy standaryzacyjne i inne przepisy, dotyczące regulowania eksportu, zawsze zawierały warunek prowadzenia prawidłowych ksiąg. Tak samo ulgi, udzielane na podstawie upoważnień Ministra Skarbu przy eksporcie surowców i płodów rolnych, również zawsze stawiały warunek prowadzenia prawidłowych ksiąg handlowych. Więc ta ilość obrotów, która korzystała dotychczas ze zwolnień bez prowadzenia ksiąg handlowych, jest rzeczywiście nieznaczna.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieSkarbuZawadzki">Tu może nie dla wszystkich jest zupełnie jasne, dlaczego my wymagamy dowodów z prawidłowych ksiąg handlowych przy eksporcie, który, jak się zdaje, może być zawsze udowodniony dokumentami celnemi. Otóż nie chodzi o udowodnienie obrotów eksportowych, tylko chodzi o udowodnienie, jaką część w ogólnym obrocie stanowią te obroty eksportowe, które są zwolnione, i czy pod przykrywką tych obrotów eksportowych nie może pewne przedsiębiorstwo przemycić niejako części swoich obrotów wewnętrznych, które powinny być opodatkowane. A ustalić, że tak nie jest, możemy tylko przy prawidłowych księgach, dlatego musimy tu żądać prawidłowych ksiąg. Jak mówię, obciążenie dodatkowe z tego powodu dotknie tak niewielką ilość obrotów i tak niewielką ilość przedsiębiorstw, że strata dla gospodarstwa narodowego będzie żadna.</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieSkarbuZawadzki">Wreszcie podkreślił p. senator Szarski, co chcę w tej chwili jeszcze raz potwierdzić: przedsiębiorstwa, które wprowadzą w ciągu trzech miesięcy prawidłową księgowość i które udowodnią swoją dobrą wiarę, będą korzystały z ulg tak, jakgdyby od chwili wejścia w życie ustawy prawidłowe księgi prowadziły.</u>
          <u xml:id="u-7.6" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieSkarbuZawadzki">Również przyjmuję rezolucję zgłoszoną przez p. sen. Szarskiego, dotyczącą możliwie najszybszego wydania rozporządzenia o uproszczonej księgowości. To rozporządzenie jest w przygotowaniu, projekt cały już jest zrobiony, będzie on niebawem rozesłany izbom przemysłowo — handlowym, po wysłuchaniu opinii których może być dopiero wydane rozporządzenie i im prędzej zostanie ta sprawa załatwiona przez izby przemysłowo-handlowe, tem prędzej będzie mogło rozporządzenie to wejść w życie.</u>
          <u xml:id="u-7.7" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieSkarbuZawadzki">Co do spółdzielni i kółek rolniczych — sprawa, którą poruszył p. sen. Głąbiński, to tutaj staliśmy na tem stanowisku: spółdzielnie wszystkie są obowiązane do prowadzenia prawidłowych ksiąg handlowych, więc już z tego tytułu będą cne korzystały, niezależnie od swego charakteru, z tych wszystkich zniżek, które przypadają przedsiębiorstwom prowadzącym księgi. Następnie istotnie zwolnione od podatku mogą być, zdaniem naszem, tylko te obroty, które są dokonywane z członkami spółdzielni, to jest pomiędzy spółdzielnią i członkami, one nie mają charakteru handlowego; obroty, które są dokonywane z nieczłonkami, te muszą podlegać podatkowi, bo tu spółdzielnia nie występuje w charakterze spółdzielni, a w charakterze spółki, spółki, którą należy popierać, ale w tym wypadku ona już nie ma swego właściwego charakteru spółdzielczego i zupełne zwolnienie od podatku nie wydawało się tu uzasadnione. Tembardziej, że przy obniżonych przez dzisiejszą nowelę stawkach podatkowych to, co będą płaciły spółdzielnie od obrotów z nieczłonkami, będzie bardzo mało większe od tego, co płacą obecnie. Jeżeli weźmiemy pod uwagę, że obroty z członkami będą równocześnie zupełnie zwolnione od podatku, to niewątpliwie wszystkie spółdzielnie znajdą się w sytuacji lepszej niż obecnie, a niektóre w sytuacji bardzo znacznie lepszej, mogą być zupełnie zwolnione od podatku i w każdym razie te ulgi będą dotyczyły tego najbardziej zgodnego z ideologią spółdzielczą typu spółdzielni.</u>
          <u xml:id="u-7.8" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieSkarbuZawadzki">W ten sposób, chociaż projekt noweli nie uwzględnia może we wszystkiem uprawnień życiowych, które mogłyby w stosunku do tego projektu występować, to jednakże uwzględnia najpilniejsze i najważniejsze.</u>
          <u xml:id="u-7.9" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieSkarbuZawadzki">Jeszcze jedna kwest ja, na którą chciałbym odpowiedzieć, a którą poruszył p. sen. Głąbiński, kwestia bardzo ważna, a mianowicie, jaki jest stosunek Rządu do samego zagadnienia podatku obrotowego. Otóż nowela rozkłada ulgi na 5 lat. Kończą się one z dniem 1 stycznia 1937 r., a więc dokładnie po 5 latach.</u>
          <u xml:id="u-7.10" who="#komentarz">(Głos: Po 6 latach.)</u>
          <u xml:id="u-7.11" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieSkarbuZawadzki">Nie, Panie Senatorze, po 5 latach, 1-go stycznia 1937 r. Pierwszego stycznia 1937 r. już się kończą, więc z tego wynikałoby, jakgdyby Rząd liczył na konieczne trwanie tego podatku obrotowego ponad okres 5-letni. Oczywiście nie możemy powiedzieć, kiedy będzie mogła być wprowadzona zasadnicza reforma. Dążeniem, najgorętszem pragnieniem jest, aby była przeprowadzona jak najwcześniej, może jednak tak się złożyć, że pociągnie się stan rzeczy obecny 3, 4, 5 lat, a może nawet ponad 5 lat. Jestem głęboko przekonany, że będziemy musieli przystąpić do tej reformy wcześniej, i nie tylko będziemy musieli, ale zdaje mi się, że w ustawie, tak jak ona jest zredagowana w tej chwili, będziemy znajdowali bardzo silny bodziec do tego, aby jak najszybciej do tej reformy przystąpić, bo szczególnie w dalszych latach zniżki wpływów na skutek obniżenia stawek staną się bardzo znaczne i będą się bardzo dawały silnie odczuć budżetowi, więc choćby dla skompensowania tych zniżek będzie konieczne jak najszybsze pomyślenie o bardzo zasadniczej reformie całego podatku przemysłowego i postawienie go na jakiejś innej płaszczyźnie. Oczywiście nie możemy przysiąc na to, że w tym czy innym okresie czasu da się to zrobić i dlatego zaprojektowane zostały te zniżki, rozłożone na szereg lat, w tej formie, jak Panowie to widzą. Jednak sto nie przesądza sprawy, ażeby Rząd upierał się przy długoletniem trwaniu dzisiejszego czy zmodyfikowanego stanu rzeczy, a w żadnym razie przy długoletniem trwaniu podatku obrotowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#Marszałek">Dyskusja wyczerpana. Czy p. Senator sprawozdawca życzy sobie zabrać głos?</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#komentarz">(S. Szarski: Nie.)</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#Marszałek">W takim razie przystępujemy do głosowania. Kto z Panów Senatorów jest za przyjęciem ustawy w sprawie zmiany ustawy z dnia 15 lipca 1925 r. o państwowym podatku przemysłowym, zechce wstać. Większość, ustawa została przyjęta w brzmieniu sejmowem.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania nad rezolucją, przytoczoną przez p. sprawozdawcę, a wniesioną przez Komisję Skarbowo-Budżetową na plenum. Kto jest za przyjęciem tej rezolucji, zechce wstać. Stoi większość, rezolucja została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#Marszałek">Przystępujemy do punktu 2 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej o projekcie ustawy o nadzwyczajnym podatku od niektórych zajęć zawodowych (odbitki nr 80 i 88).</u>
          <u xml:id="u-8.5" who="#Marszałek">Głos ma sprawozdawca s. Evert.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#SEvert">Wysoka Izbo! Ustawa, która ma być przedmiotem naszych rozpatrywań w tej chwili, jest wyjątkiem dla pewnej kategorii osób w ogólnem prawie o podatku od dochodu. Mianowicie odnosi się to do rejentów, pisarzy hipotecznych i komorników.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#SEvert">Motywem tego specjalnego obciążenia jest okoliczność, że ta kategoria osób ma niejako uprzywilejowana sytuację w pełnieniu swoich obowiązków i że dochody płynące z tych prac są wolne od konkurencji. Drugim motywem są konieczności skarbowe, a mianowicie walka ze skutkami bezrobocia i bodaj to jest, według mego zdania, argument najważniejszy.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#SEvert">Sejm w projekcje rządowym poczynił bardzo ważne i merytoryczne zmiany, poczynając odrazu od tytułu.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#SEvert">Tytuł początkowo brzmiał dodatek specjalny. Sejm zmienił na: dodatek nadzwyczajny.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#SEvert">Następnie Sejm zmienił projekt rządowy w tym sensie, że projekt rządowy chciał ten podatek rozszerzyć wstecz, począwszy od roku 1931; Sejm natomiast zdecydował, ażeby on obowiązywał od roku kalendarzowego 1932, a w pewnych artykułach odpowiednich umieścił to, że rejenci, pisarze hipoteczni i komornicy mogą ten podatek wpłacać ratami, począwszy od 15 lutego 1932 rok”. Jednocześnie Sejm wprowadził pewne ostracyzmy dla uchylających się, albo też dla tych, którzy nieuczciwie te dochody będą podawali.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#SEvert">Druga zmianą jest zmiana skali podatkowej. W projekcie rządowym była skala 11-stopniowa i kończyła, się stopa podatkową 25%. Sejm zmienił tę skalę na 10-stopniową i kończy najwyższą suma 176.000 a stopa procentowa 20, przyczem dochód mniejszy, do 12.000 złotych, jest wolny od tego podatku Podatek ten strąca się od podatku ogólnego dochodowego.</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#SEvert">W projekcie rządowym nie było dla płatników również prawa odwoływania się Sejm wprowadził odwołanie się w ciągu dni 30 do Komisji Odwoławczej w sprawach podatku dochodowego.</u>
          <u xml:id="u-9.7" who="#SEvert">Wreszcie Sejm złączył niejako organicznie ten podatek ze sprawą walki z bezrobociem i zwolnił od tego podatku sumy, które płatnicy wpłacała na rzecz bezrobocia do jednej organizacji — do Naczelnego Komitetu do Walki z Bezrobociem.</u>
          <u xml:id="u-9.8" who="#SEvert">Wszystkie te zmiany, które Sejm wprowadził, uważam za słuszne i za godne przyjęcia i dlatego wnoszę, żeby Wysoka Izba przyjęła tę ustawę w redakcji Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-9.9" who="#SEvert">Równocześnie wychodząc z założenia, że bezrobocie nie może być zjawiskiem permanentnem, wnoszę, żeby Izba uchwaliła rezolucję treści następującej: „Senat wzywa Rząd, żeby po roku przedłożył sprawę „rewizji ustawy o podatku od niektórych zajęć zawodowych”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#Marszałek">Głos ma s. Kłuszyńska,</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#SKłuszyńska">Wysoka Izbo! Polski parlament przedstawia ciekawy widok. Przez szereg miesięcy jest dolce farniente — spokój w Państwie, potem przychodzi uderzenie ostrogą w bok i rozpoczyna się wyścig. Z tego wyścigu rezultat jest bardzo smutny. W jednym tylko roku, od kiedy obraduje ten parlament, nałożono na obywateli nowych podatków na 225 milionów. leżelibyśmy nawet odliczyli ten podatek, - o którym p. Wiceminister tak pięknie tutaj mówił, jakie to ulgi przyniesie ludności, rzekomo 45 milionów, ale to nie jest jeszcze pewna i ustalona suma — to i tak zostanie nowych podatków na sumę 180 milionów. Tymczasem zaległości podatkowe, obliczone tylko do 30 kwietnia 1930 roku, wynoszą „bagatelną sumę” 1 265.000.000. To są cyfry z kwietnia, nie mam dalszych zestawień; ale mam wrażenie, że z pewnością ta suma, jeżeli nie zwiększyła się, to się napewno nie pomniejszyła, bo przecież w przeciągu ubiegłych miesięcy nawet największy optymista nie może powiedzieć, że sytuacja w Polsce się poprawiła. Wogóle to słowo: poprawa jest wykreślone, ono wogóle nie istnieje, na ten temat się nie mówi, tylko mówimy, w jakim stopniu pogorszyło się, ale o poprawie niema mowy.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#SKłuszyńska">Jeśli obliczymy w szczegółach podatki niezapłacone, to podatku majątkowego nie zapłacono 510 milionów. Ci, co jeszcze wtenczas byli bardzo bogaci i ukrywali majątek, bo nie chcieli podatku zapłacić, dziś — mam wrażenie — gdyby ich majątek przez powiększajace szkło oglądać, już inaczej wyglądają. Cztery tysiące folwarków jest wystawionych na licytacje. Niema, zdaje się. takiego zatwardziałego posiadacza, któryby powiedział: wystawcie majątek na licytację a ja nie zapłacę podatku, czy innych zobowiązań, bo gdyby mógł, to oczywiście zapłaciłby.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#SKłuszyńska">Jeśli nie można było ściągnąć zaległych podatków, to jakimi kategoriami myślą ci panowie w Ministerstwie Skarbu, że sobie wyobrażała, iż potrafią ściągnąć jeszcze te nowe podatki. Różdżka czarodziejska w Ministerstwie Skarbu przecież nie działa Powiedzieli Panowie ściągniemy ten podatek, i akurat go ściągną. Lecz Panowie tego podatku nie ściągniecie z tej prostej przyczyny, że wszystkie dziedziny życia leża z połamanemi żebrami — rolnictwo, handel, przemysł, nie mówię już o rynku pracy, który przedstawia się katastrofalnie. Kto ma płacić te podatki: od elektryczności, podatek mieszkaniowy, lokalowy, od piwa, wina, wódki — od wszystkiego są nowe podatki. Jak to jest przemyślane? Jeśli weźmiemy podatek drogowy, to pamiętamy p. Ministra gen. Neugebauera. który z największą pewnością, nie dopuszczająca żadnych wątpliwości, mówił, jak to te wszystkie kółka automobilowe będą się obracały i co z tego wszystkiego wyjdzie. 1 wyszedł — cmentarz, bo np. autobusy przestały chodzić: są województwa, w których ani jeden autobus wogóle nie kursuje. Egzystencja 20.000 ludzi, którzy są zajęci w przemyśle automobilowym, jest pod znakiem zapytania, bo jeżeli ta ustawa nie ulegnie zmianie, to wogóle nie będzie ruchu, No, a nie można się dziwić, że jeżeli rezultat na jednym odcinku był taki, to nie można mieć zaufania i do wszystkich innych odcinków. Gdyby nawet człowiek znalazł wolę, żeby przełamać wewnętrzny opór i choć na sekundę zaryzykować tę dobrą wiarę, to jak powiedzieć społeczeństwu, że to jest możliwe, kiedy zgóry wiemy, że to jest niemożliwe. I problem nie będzie załatwiony, choćbyście Panowie w Ministerstwie Skarbu mieli sześciuset, czy ośmiuset urzędników, którzyby myśleli nad tem, jakie nowe podatki nałożyć, nie będzie załatwiony dlatego, że przecież chodzi tu o zagadnienie, jak doprowadzić produkcję do konsumcji. To jest zagadnienie. A jeżeli Panowie tego zagadnienia czy nie możecie, czy nie umiecie, czy też nie chcecie rozwiązać, to nie opowiadacie, że nowemi podatkami możecie Skarb zapełnić. Nie zapełnicie, bo ich nie zapłacą, bo nikt nie zapłaci, i to są sprawy, które, oczywista rzecz, są w ten sposób nie do załatwienia.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#SKłuszyńska">Monopole były na 1 kwietnia winne Skarbowi Państwa 84 miliony. Dlaczego te monopole nie płacą Państwu? To przecież są sami przyjaciele między sobą, tam niema ani ćwierć „wroga”, towarzystwo dobrane w 100%, a dlaczego te monopole nie płacą 84 milionów? Bo niema konsumcji, bo ludzie nie palą papierosów, nie piją wódki i ustawa antyalkoholowa nie pomogła. Opowiadał mi pewien restaurator na dworcu, że od ognia, nieszczęścia i tej nowej ustawy niech Pan Bóg obroni, myśleli, że wszyscy pijacy będą się koncentrowali na dworcach kolejowych, a ci uciekają od dworców, jak od złego powietrza, jak od zarazy. Więc i te kalkulacje okazały się nieprzemyślane. Nie mam zamiaru wygłaszać tu wielkiego przemówienia i przekonywać Panów, że to są rzeczy pisane na wodzie.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#SKłuszyńska">Proszę Panów, kto ma być tym konsumentem? W Polsce problem leży na wsi, a nie w mieście. Jeżeli kto spojrzy na polskie miasta, to są one obrazem nędzy i rozpaczy. Siedem większych miast, parę mniejszych, reszta — jak po trzęsieniu ziemi. Problem więc leży na wsi. 70% stanowi ludność wiejska, która dzisiaj żyje w stanie niejako jaskiniowym, bo w jednej parze butów chodzi cała rodzina bez względu na wiek i płeć. Nie można się spodziewać, ażeby oni płacili nowe podatki i tu żadna śruba podatkowa nic a nic nie pomoże. Przeciwnie, twierdzę, że ta śruba podatkowa rozbije te ostatnie resztki życia gospodarczego, bo bezwzględność, z jaką się ściąga podatki, ażeby Skarb Państwa miał dochód, jest w konsekwencji klęską i dla Skarbu Państwa, bo się zabija tego podatnika i dochodzi do tego, że podatnik wcale nie płaci i powiada sobie: jest mi wszystko jedno, zawsze jeszcze zmieszczę się w Wiśle, bo to jest jedyne, co mi jeszcze zostaje, mogę zawsze pójść utopić się.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#SKłuszyńska">Jeżeli na ten temat tych kilka słów powiedziałam, to nie dlatego, żebym przypuszczała, że kogokolwiek z Panów przekonam, nie myślę ani na jedną minutę, że przekonam p. Ministra, nie mam co do tego złudzeń, ale jednak pewne fakty trzeba ustalić. Pan Minister Prystor przyszedł i wygłosił wielkie przemówienie, nietyle wygłosił, ile przeczytał: zniżka płac, zniżka cen. Bardzo pięknie. Zniżka płac w przedsiębiorstwach państwowych jest, ale zniżki cen nie widzimy w żadnem przedsiębiorstwie państwowem; ani wódka, ani tytoń, ani sól nie staniały, przeciwnie, a jeżeli chodzi o monopol zapałczany - to jeszcze zdrożały zapałki. Jakaś konsekwencja obowiązuje, jeżeli się mówi o zniżce cen i płac, to trzeba przynamniej gest robić w tym kierunku. Dopiero Rada spirytusowa zebrała się, ażeby zniżyć cenę wódki o 25%, gdyż inaczej ludzie odzwyczają się od picia i potem wogóle nie będą pili.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#SKłuszyńska">Więc nie może być mowy o planowości akcji, ale jest jedna planowość konsekwentna: nieoglądanie się na społeczeństwo. Nic to nikogo nie obchodzi, co to społeczeństwo robi, jak ono żyje, w jakich warunkach, jak ono znosi tę ciężką sytuację. Społeczeństwo nie ma żadnego głosu, tylko siedzi 11 panów w Rządzie i oni decydują o tem, ja kto społeczeństwo ma żyć i nie pytają się wcale społeczeństwa, od którego żąda się 100%-owej lojalności, posłuszeństwa i t. d. Ale w rzeczywistości zupełnie inaczej to wygląda, bo nie jest prawdą, że społeczeństwo nie reaguje.</u>
          <u xml:id="u-11.7" who="#SKłuszyńska">Jeżeli dziś kończymy sesje parlamentarną po roku równy rok jest, jak rozpoczęliśmy naszą pracę, nazwijmy to pracą, ale właściwie to nie jest praca, tylko przelewanie z pustego w próżne, choć i na tę czynność jest potrzebny pewien wysiłek, i jeżeli oto powiadamy społeczeństwu: masz na 185 milionów nowych podatków, to jednak w okresie świątecznym, kiedy ludzie mają dużo czasu i nie zajmują się sprawami publicznemi, w tym okresie pewna refleksja musi się obudzić wśród osób, które w tej Izbie zasiadają i muszą się one siebie zapytać. czy wolno iść dalej tą samą drogą. Bo jestem głęboko przekonana, że Panowie Ministrowie, którzy także w okresie świątecznym będą przemyśliwali najrozmaitsze sprawy, znowu łaskawie przyjdą z przedłożeniami w imię tego, że Skarb nie może być pusty. Ale, proszę Panów, trzeba znaleźć sposób, jak go zapełnić, aby nie rozbić całkowicie życia tych resztek, na których jeszcze w tej chwili w Polsce siedzimy.</u>
          <u xml:id="u-11.8" who="#SKłuszyńska">Mam to głębokie przekonanie, że z tych 185 milionów nie wpłynie nawet połowa. Drogowy już leży, spirytus chwieje się, tytoń także daje mniejsze dochody, Więc te podatki nie wpłyną i dlatego pozwalam sobie postawić pytanie Wysokiemu Rządowi, co zamierza uczynić z tymi nieszczęśliwymi obywatelami Państwa Polskiego, jeżeli nie wpłynie 2.203 milionów, czy 2.500 milionów, a wpłynie tylko 1.800 milionów. Obym była dobrym prorokiem, że wpłynie 1.800 milionów. Z czem Panowie przyjdą i do jakich źródeł sięgną, ażeby zapełnić Skarb Państwa, który ma swoje prawa i musi funkcjonować? To jest pytanie, które bez względu na to, czy kto jest w takim, czy innym stosunku do Rządu, ma prawo postawne każdy obywatel i każdy człowiek, który zasiada w tej Izbie. I byłoby rzeczą oczywiście ważną, aby nareszcie w tej sprawie padły jakieś słowa, które rozświetlą mroki, w jakich w tej chwili żyje społeczeństwo i Państwo Polskie, i sam parlament polski, który przecież nigdy nie wie, co na niego spadnie.</u>
          <u xml:id="u-11.9" who="#SKłuszyńska">Mogłabym powiedzieć z mego punktu widzenia: im gorzej, tem lepiej. Jest coraz gorzeć Byłoby bardzo dobrze, gdyby to „coraz gorzej” dotyczyło tylko sanacji, ale wobec tego, że to „coraz gorzej” nie dotyczy samej sanacji, ale całe społeczeństwo jest objęte tą katastrofą, nie możemy się cieszyć, że Wam jest źle, bo i nam jest źle i stoimy na stanowisku, że musi przyjść moment, kiedy trzeba będzie zacząć mówić zupełnie innym językiem gospodarczym, aniżeli się w tej chwili w Polsce mówi. I im wcześniej Rząd zrozumie, że tym językiem trzeba zacząć mówić tem lepiej będzie dla społeczeństwa polskiego.</u>
          <u xml:id="u-11.10" who="#komentarz">(S. Wyrostek: Ale jakim? Głos: Waszym nie będziemy mówić.)</u>
          <u xml:id="u-11.11" who="#SKłuszyńska">Panie Senatorze, w tej chwili odpowiem jakim. Prasa rządowa, zdaje się, jakiś tam kurier napisał — nie powiem napisał, ale krokodyle łzy wylewał, że opozycja nie chcę stawiać żadnych wniosków do budżetu. Przepraszam, ale jeżeli pacjent jest uparty i powiada: nie zażyję lekarstwa na złość tobie, bo to ty mi dajesz to lekarstwo, to takiego pacjenta trzeba odesłać do specjalnego szpitala. Jeżeli się przychodzi z lekarstwem, to Panowie nie chcecie go zażywać, bo pochodzi z tej strony Izby.</u>
          <u xml:id="u-11.12" who="#komentarz">(S. Wyrostek: Ale jakie to lekarstwo?)</u>
          <u xml:id="u-11.13" who="#SKłuszyńska">Dawaliśmy je dziesięć razy, a Pan. Panie Senatorze, był pierwszym, który najwięcej się oburzał i krzyczał. Ja Panu lekarstwa nie dam, to nie ulega wątpliwości, ale w' każdym razie sprawa jest tak wielkiej doniosłości, że, mam wrażenie, ta sprawa i te metody, jakimi Rząd się posługuje, i ta linia, po jakiej Rząd idzie, jest na dłuższą metę nie do utrzymania. To są sprawy, które będą wywoływały coraz donośniejsze głosy i społeczeństwo nie zniesie tego, ażeby parlament uchwalał 180 milionów, a właściwie 225 milionów w nowych podatkach.</u>
          <u xml:id="u-11.14" who="#komentarz">(S. Perzyński: Jakie wyjście?)</u>
          <u xml:id="u-11.15" who="#SKłuszyńska">Niech Pan posadzi nas na tej ławie, to my Panu powiemy jakie wyjście.</u>
          <u xml:id="u-11.16" who="#komentarz">(Wesołość. S. Perzyński: Tu jest pies pogrzebany. S. Wyrostek: Gdy p. s. Kłuszyńska będzie ministrem skarbu.)</u>
          <u xml:id="u-11.17" who="#SKłuszyńska">Na to, żeby być ministrem skarbu, nie trzeba być samemu bardzo mądrym, trzeba tylko mieć dobrych pomocników.</u>
          <u xml:id="u-11.18" who="#komentarz">(Wesołość.)</u>
          <u xml:id="u-11.19" who="#SKłuszyńska">Kończę moje przemówienie z tem przekonaniem, że gwiazdkę, którą większość parlamentu społeczeństwu dała w formie tych kilkudziesięciu milionów, społeczeństwo obejrzy sobie bardzo dobrze i odpowiednio się ustosunkuje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Wiceminister Skarbu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieSkarbuZawadzki">Wysoka Izbo! Nie będę tutaj polemizował z pesymistycznemi wywodami p. s. Kłuszyńskiej, chciałbym tylko sprostować kilka cyfr i dat, które podała. Otóż przedewszystkiem cyfrę zaległości. Korzystam z tego, chociaż nie ma to, zdaje mi się, ściślejszego związku z kwestią, która jest na porządku dziennym, ale chcę sprostować, ponieważ ta cyfra ciągle się powtarza i jest zwykle źle rozumiana. Więc przedewszystkiem cyfra jest wogóle trochę niższa, nie 1.200.000.000, tylko 1.087.000.000, ale to nie ma wielkiego znaczenia. A następnie nie jest to cyfra zaległości na kwiecień 1930 r., ale cyfra zaległości na chwilę obecną. To jest cyfra na 1 grudnia. Z miesiąca na miesiąc te cyfry ulegają drobnym zmianom. Ale najważniejsze, co to jest ta suma zaległości. Używa się tu tego terminu, który nie jest właściwym terminem. Jest to termin techniczny skarbowy. W technice kasowości zaległym podatkiem nazywa się ten podatek, który został wymierzony, ale nie został wpłacony, niezależnie od tego, czy termin płatności już zapadł, czy nie, Wśród tego miliarda zaległości mamy tu ogromną pozycję niepłatnych jeszcze rat podatku majątkowego. Podatek majątkowy został wymierzony w sumie mniej więcej miliarda. Z tego nieco więcej jak połowa stała się płatna, a prawie połowa jest niepłatna i ona figuruje w tej sumie zaległości i odrazu podbija ją o jakieś 40 do 50%. Mamy i inne podatki, które są wymierzone i niepłatne. Mamy ogromne sumy podatkowe, które zasadniczo były płatne, ale zostały zupełnie legalnemi aktami rozłożone i jest znowu faktem, że staną się prawdziwemi zaległościami dopiero w późniejszym terminie. Więc powiedzmy rozkłada się podatek spadkowy czasem na 10 lat. Otóż ten cały podatek spadkowy już figuruje w księgach, jako zaległość i to znowu podnosi ogromnie tę sumę. Dalej są niewątpliwie zaległości, które powinny byłyby już ulec umorzeniu, więc zaległości, którym odpowiada czy to podatek fałszywie wymierzony, czy podatek, który nie został ściągnięty w swoim czasie z winy mniej lub więcej władz skarbowych, a teraz dotyczy przedsiębiorstw nieistniejących, albo przedsiębiorstw, które zbankrutowały, likwidują się; jak mówię, one powinny były być już umorzone, umorzenie jednakże wymaga dość skomplikowanej procedury, wymaga całego szeregu środków ostrożności, aby zostało prawidłowo dokonane. Znowu więc tu wisi poważna suma zaległości, których właściwie nie powinno byłoby być, nie powinny były one figurować wogóle w wykazach podatkowych.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieSkarbuZawadzki">Zaległości faktycznych jest do paruset milionów, zaległości podatków, które są płatne i które nie mogły być ściągnięte. Więc, jak mówię, te 1.080 milj., czy 1.100 milj. redukuje się w rzeczywistości do jakichś 200 milj., dwustu kilkudziesięciu milionów tych prawdziwych zaległości, które mogły i powinny być zapłacone i które mniej lub więcej będą mogły być ściągnięte, A teraz, czy fakt istnienia tych zaległości przesądza o możności podnoszenia, czy niepodnoszenia podatków? Otóż oczywiście, gdyby się nakładało podatki na te same jednostki gospodarcze, które zalegają z płaceniem podatków, to byłoby niedorzeczne, ale chodzi o to, że podatki nowe są nakładane tam, gdzie tych zaległości jest najmniej, albo wcale niema. To jest kategoria jedna. Podatek dochodowy od uposażeń prawie nie wykazuje zaległości z powodu samej techniki ściągania, bardzo nieznaczne zaległości, poprostu gdzieś tam w małych ułamkach procentu się obracające. Ten podatek został może najwybitniej podniesiony, Podatek od nieruchomości wykazuje pewne zaległości, ale mniejsze, niż inne formy podatków. Wielkie zaległości wykazuje faktycznie podatek przemysłowy. Podatek przemysłowy obniża się obecnie. Wielkie zaległości wykazuje podatek gruntowy. Podatku gruntowego się w tej chwili nie rusza. Tak więc nakłada się podatki na inne dziedziny, na inne strony działalności gospodarczej, na dochody, czy też na pewne tranzakcje, co do których mamy mniejszą lub większą pewność, że podatek będzie ściągnięty.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieSkarbuZawadzki">Jeżeli konkretnie przejdziemy do podatku, to gdzie tutaj mogą utworzyć się zaległości z tego, co zostało uchwalone w obecnej sesji. Może się utworzyć trochę zaległości w podatku kryzysowym, w podatku od lokali i w podatku od nieruchomości.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieSkarbuZawadzki">Natomiast ten podatek, o którym mówimy w tej chwili, podatek nadzwyczajny od niektórych zajęć zawodowych wydaje mi się właśnie jednym z tych podatków, co do którego obawa większa nie zachodzi, dotyczy on większych dochodów, które w tej chwili też nie zalegają z podatkami, a jeżeli zalegają, to w tak minimalnym stopniu, że możnaby o nich nie wspominać, więc dziwi mnie, że przy sposobności tego podatku została poruszona kwestia zaległości. Jeszcze drugą cyfrę chciałbym sprostować. Pani sen. Kłuszyńska mówiła o 4 tysiącach folwarków licytowanych za podatki. Mogę zapewnić, że za podatki licytuje się nieruchomości w wyjątkowych wypadkach tylko, i nie wiem, czy w tej chwili jest 40 nieruchomości wystawionych na licytację za podatki. Są nieruchomości wystawiane na licytację za długi, za zadłużenia, ale nie za podatki. Licytacja nieruchomości za podatki jest rzeczą rzadką, chociażby dlatego, że jest to rzecz niezmiernie kłopotliwa i trudna.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieSkarbuZawadzki">Następnie p. sen. Kłuszyńska mówiła jeszcze o jakichś województwach, w których niema ani jednego automobilu na skutek podatku drogowego.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#komentarz">(S. Kłuszyńska: W krakowskiem i kieleckiem. Głos na ławach B. B. W. z R.: To była mowa o autobusach.)</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieSkarbuZawadzki">P. sen. Kłuszyńska mówiła o automobilach, więc tutaj zdawało mi się, że takiego wypadku w Rzeczypospolitej jeszcze nie było.</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#komentarz">(S. Kłuszyńska: Powoli będzie.)</u>
          <u xml:id="u-13.8" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieSkarbuZawadzki">Te kilka rzeczy chciałem sprostować.</u>
          <u xml:id="u-13.9" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieSkarbuZawadzki">Co do rezolucji, zgłoszonej przez p. sen. Everta, to przyjmuję tę rezolucję w imieniu Rządu.</u>
          <u xml:id="u-13.10" who="#komentarz">(Oklaski na ławach B. B. W. z R.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#Marszałek">Dyskusja wyczerpana, p. Sprawozdawca głosu nie zabiera.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania. Panowie Senatorowie, którzy są za przyjęciem tej ustawy, zechcą powstać. Stoi większość, ustawa została przyjęta w brzmieniu sejmowem.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#Marszałek">Będę głosował rezolucję, zgłoszoną przez Komisję Skarbowo-Budżetową. Proszę Panów Senatorów, którzy są za rezolucją, aby wstali. Stoi większość, rezolucja przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#Marszałek">Przechodzimy do 3 i ostatniego punktu porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej o projekcie ustawy o zatwierdzeniu zmian statutu Banku Polskiego (druk sejmowy nr 387).</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#Marszałek">Jako sprawozdawca głos ma s. Zaczek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#SZaczek">Wysoka Izbo! Walne zebranie akcjonariuszów Banku Polskiego w lutym r. b. uchwaliło szereg zmian tego statutu, które w myśl art. 12 statutu Banku Polskiego wymagają zatwierdzenia w drodze ustawodawczej.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#SZaczek">Najważniejszem postanowieniem, które ma być zmienione, jest przepis, iż w skład Rady Banku Polskiego oprócz członków z wyboru wchodzi z urzędu komisarz rządowy Banku. Ponadto skreślony będzie dotychczasowy art. 26 a) statutu Banku Polskiego, który stał się nieaktualny wskutek zakończenia kadencji doradcy finansowego Rządu, przewidzianej w planie stabilizacyjnym.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Leszczyński.)</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#SZaczek">W związku z nowem postanowieniem, że w skład Rady Banku Polskiego wchodzi również komisarz, musi ulec zmianie art. 29, który postanawia, że członkami Rady Banku nie mogą być posłowie, senatorowie, urzędnicy państwowi i wojskowi w służbie czynnej.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#SZaczek">W nowem brzmieniu jest przewidziany tu wyjątek odnośnie do osoby komisarza rządowego, wchodzącego z urzędu w skład Rady.</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#SZaczek">Dalszem postanowieniem, również komisarza rządowego dotyczącem, jest postanowienie, że Ministrowi Skarbu przysługuje prawo mianowania komisarza Banku oraz zastępcy komisarza. Komisarz Banku, a w razie jego nieobecności zastępca komisarza, jest członkiem Rady Banku z urzędu, komisarz Banku i zastępca komisarza mogą brać udział w posiedzeniach dyrekcji Banku z głosem doradczym oraz mają prawo żądać od władz Banku wszelkich wyjaśnień. Komisarz Banku i zastępca komisarza otrzymują stałe uposażenie z funduszów Banku, ustalane przez Ministerstwo Skarbu. Te zmiany statutu mają na celu wytworzyć ściślejszą łączność, kontakt i współpracę władz Banku z najwyższą administracją skarbową. Jest mianowicie nie do pomyślenia, żeby w obecnych czasach tak ważny instrument polityki skarbowej, polityki gospodarczej pozostał nadal, jak dotychczas, w tak luźnym tylko kontakcie z Ministerstwem Skarbu, Mogą być oczywiście różne zdania co do formy, co do metod, w jakich ta współpraca ma być osiągnięta. W innych państwach wpływ rządu na członków rady banku emisyjnego jest silniejszy znacznie, niż u nas. Tak, że ta droga, która jest obecnie proponowana przez Rząd, również osiągnięcie silniejszego kontaktu między temi dwoma czynnikami ma właśnie na celu.</u>
          <u xml:id="u-15.6" who="#SZaczek">Komisja Skarbowo-Budżetowa Senatu uchwaliła przedłożyć Wysokiej Izbie wniosek o przyjęcie projektu rządowego bez zmiany tak, jak uchwalone to zostało w Sejmie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#WicemarszałekLeszczyński">Głos ma s. Głąbiński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#SGłąbiński">Wysoki Senacie! Klub Narodowy uważa tę zmianę statutu, jaka jest proponowana, za niepotrzebną, za niepożądaną, a nawet za szkodliwą dla stanowiska Banku Polskiego i dla jego kredytu w świecie.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#SGłąbiński">Już po wojnach napoleońskich, od czasów bankructwa szeregu banków stało się w życiu gospodarczem Europy Zachodniej niemal dogmatem, że banki emisyjne, banki biletowe, które wypuszczają banknoty, powinny pod względem finansowym jak najbardziej oddalać się od finansów państwa, powinny być oczywiście pod ścisłą kontrolą każdego państwa. Finanse banku powinny być od rządu oddalone w tym celu, ażeby nie traciły na kredycie wówczas, kiedy się Zachwieje kredyt państwa, a już zupełnie wówczas, kiedy państwo wydaje pieniądze papierowe i tem samem pociąga banki za sobą do bankructwa. To jest, jak powiedziałem, niemal dogmat. Od owego czasu wszystkie banki, które były zakładane, były bądź bankami wyłącznie prywatnemi, bądź przynajmniej miały charakter prywatny. Tylko jeden bank Rosji, a obecnie bank Bolszewji jest bankiem państwowym. W Rosji dlatego, że każdy rząd absolutny dążył i dąży do tego, ażeby opanować życia gospodarcze. W Bolszewji dlatego, że to odpowiada idei komunistycznej, która ma być w Bolszewji zrealizowana. Natomiast w innych krajach europejskich dąży się usilnie do tego, ażeby wykazać całemu światu, że bank emisyjny nu jest w ścisłej łączności z finansami państwa. Dlatego, gdy zakładaliśmy u nas w 1924 r. Bank Polski, stanęliśmy na tej samej zasadzie nie z tego powodu jakoby kredyt Państwa wówczas był osłabiony jak mniemał na Komisji Skarbowa Budżetowej p. Minister Skarbu, nie z tego powodu, przeciwnie, wówczas kredyt Państwa wzmagał się dlatego, że przystąpiło się do regulowania waluty, wprowadzało się nową walutę polską w formie złotego franka. Zresztą wówczas nie trzeba było szukać żadnej pomocy zagranicą, bo ten Bank powołało do życia własnemi siłami społeczeństwo, i to społeczeństwo patriotyczne, bo te sfery, które bardzo chętnie czasem garną się także do rządów — mogę wyraźnie powiedzieć: niektóre sfery kapitalistyczne — wówczas jednak nie przyczyniły się do powstania tego Banku. Zasadę jednak ścisłej kontroli Państwa nad Bankiem, ale równocześnie możliwego oddzielenia Banku Polskiego od finansów państwowych przeprowadziliśmy.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#SGłąbiński">Kontrola nad Bankiem jest ścisła, nie jest tak luźna, jak to szan. p. referent przedstawił, albowiem przedewszystkiem prezesa i wiceprezesa Banku mianuje Prezydent Rzeczypospolitej, a prezes Banku według statutu był i jest niemal dyktatorem Banku. A jeśli chodzi także i o członków Rady Banku, to Minister Skarbu ma prawo założyć veto przeciw wszystkim, albo przeciw każdemu z osobna, jeśli sądzi, że dana osobistość jest nieodpowiednia. Minister Skarbu przez swoje veto zatem może wyłączyć każdego z członków Banku, nie tylko trzech, czterech, jak w Czechosłowacji, ale może się sprzeciwić powołaniu kogokolwiek według swego własnego uznania i to prawo veta ma prawo przeprowadzić. Jak wiadomo z doświadczenia, Minister Skarbu Grabski w swoim czasie to prawo veta przeprowadził. Więc nie należy twierdzić, że tu jest jakiś luźny stosunek: chodzi tylko o to, ażeby Rząd nie brał na siebie odpowiedzialności za działalność Banku, tylko tę działalność kontrolował jak najściślej. I od tego właśnie jest komisarz Banku, ażeby kontrolował tę działalność. Zresztą i prezes Banku, jak wiadomo, powoływany przez Prezydenta Rzplitej i mający tak szerokie funkcje, szeroki zakres działania, również powinien być w ciągłym kontakcie z Rządem i zdawać sprawozdania z czynności Banku, aby Rząd i w tej drodze mógł należycie działalność Barku kontrolować. Obecnie jest proponowany wyłom w tej zasadzie. W swoim czasie przy zaciąganiu pożyczki stabilizacyjne! w r. 1927, jak wiadomo, wierzyciele, którzy udzielali pożyczki Państwu, chcieli mieć pewna kontrolę także z własnego ramienia i zażądali. ażeby był taki doradca, kontroler nad finansami Państwa, któryby był równocześnie dopuszczany do Rady Banku. Wtenczas na ich żądanie rzeczywiście zmieniło się statut w ten sposób, że ten doradca Banku został dopuszczony do Rady Banku. Obecnie ten doradca już nie istnieje, bo termin trzyletni minął i nie zachodzi żadna potrzeba, żeby szukać jakiegoś nowego doradcy. Przy okazji usunięcia się tego doradcy mamy projekt, że komisarz rządowy, który jest kontrolerem Banku, ma go kontrolować i ma prawo być na każdem posiedzeniu Banku, być równocześnie czynnym członkiem Rady Banku, a zatem, żeby wziął na siebie odpowiedzialność za działalność Banku, ażeby nie był prostym tylko kontrolerem, ale ażeby był współdziałającym w uchwałach i za te uchwały brał odpowiedzialność Ponieważ jednak taki komisarz pozostaje — całkiem słusznie — pod rozkazami ministra, a więc rządu, temsamem zatem już nie tylko ten komisarz, ale rząd ma wziąć na siebie odpowiedzialność za działalność Banku, pod pozorem współpracy. Przecież ta współpraca zawsze istniała i istnieje wobec tego, że rząd ma tak silny wpływ na nominację decydujących czynników w Banku i nią prawo zresztą ten Bank ciągle kontrolować.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#SGłąbiński">Dlatego, jak powiedziałem, uważam, że w opinii ogólnej, w opinii świata, wedle mojego przekonania, nie tylko stanowisko Banku Polskiego na tej zmianie nie zyska, ale istotnie straci. Wprawdzie p. Minister Skarbu oświadczył dziś w Komisji Skarbowo-Budżetowej, że przecież Bank Polski przez to, że Państwo się przyłączy przez swego delegata, zyskać może na kredycie. Przeciwnie, straci na kredycie dlatego, że istota Banku Polskiego, jako emisyjnego, który ma prawo wydawać banknoty, leży w tem, ażeby banknoty miały odrębne pokrycie, ażeby nie były związane z finansami Państwa, ażeby na wypadek zachwiania się kredytu państwowego nie stawały się pieniędzmi papierowemi.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#SGłąbiński">Drugie postanowienie, że ten komisarz rządu ma być równocześnie także płatnym członkiem Banku, ma niewątpliwie ze stanowiska ogólnego znaczenie: drugorzędne. Uważam jednak, że to postanowienie nie jest właściwe. Nie jest właściwe wogóle, wedle mego zdania, przechodzenie urzędników z czynności swoich urzędowych do instytucyj innych, w których oni mają inną jakąś rolę nieurzędową i dzięki tej roli mają być znacznie wyżej wynagradzani, aniżeli są wynagradzani jako urzędnicy. Jest to wedle ustawy naszej o płacach urzędniczych, że urzędnik nie powinien być płatny 2 razy z funduszów Państwa, a tymczasem dochody Banku Polskiego są równocześnie, jak wiadomo, dochodami Państwa. Ponieważ Państwo obok rozmaitych wpływów, jakie ma na administrację Banku, ma równocześnie bardzo znaczny udział w dochodach Banku, które w ostatnich latach dochodziły do 20 milionów złotych, a więc pobieranie płac z funduszu Banku jest zarazem pobieraniem płac z funduszu państwowego. I dlatego także i to postanowienie, jakkolwiek może ma zupełnie drugorzędne znaczenie, uważam za niepotrzebne i nieuzasadnione i z tych powodów Klub Narodowy będzie głosował przeciw projektowi tej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#komentarz">(Oklaski na prawicy.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#WicemarszałekLeszczyński">Głos ma s. Gross.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#SGross">Wysoka Izbo! Ja również jestem przeciwny projektowi, ale z powodów zasadniczo przeciwnych, jak te, które podał s. Głąbiński. S. Głąbiński uważa, że wpływ Państwa jest rozszerzony przez ten projekt Gdyby tak było, to jabym oburącz głosował za tym projektem. Uważam, że wpływ Państwa nie jest rozszerzony. Jeżeli s. Głąbiński powiada, że zaraz po wojnach napoleońskich było dogmatem, aby instytucje emisyjne były zupełnie oddzielone od państwa i przez to miały kredyt, a jako wyjątek podaje Rosję, teraz Rosję bolszewicką, to uważam, że może sto lat temu mógł być taki dogmat i mógł być wprowadzony w czyn, natomiast jestem głęboko przekonany, że znajdujemy się w przededniu, kiedy państwo chwyci instytucję emisyjną w swoje ręce dla dobra całego społeczeństwa, że nie będzie inaczej usunięcia kryzysu gospodarczego, wyprowadzenia świata z kryzysu bez tego nie będzie. Bankom biletowym trudno teraz zadanie swoje spełnić, chociaż są w rękach prywatnych i niezależne od państwa. W Anglii dewaluacja, a szereg państw zmuszonych jest odstąpić od wymienialności banknotu na złoto i nie mogą utrzymać stałości waluty, względnie nie są w stanie dostarczyć gospodarstwom potrzebnej ilości banknotów. Jeżeli chodzi o wpływ państwa na bank emisyjny, gdzie państwo jest zupełnie w porządku, to ja podam Czechosłowację. Tam nie chodzi o jeden mandat rady banku, tam na dziewięć mandatów trzy są z nominacji, natomiast ta reszta, sześć mandatów, to prawie decydujący wpływ ma rząd, względnie państwo dlatego, że tam jest przedewszystkiem akcja zbiorowa, dla rządu w trzeciej części, akcja ta nie może być ani sprzedana, ani przeniesiona, oprócz tego jest taki fundusz Raszyn, są inne przedsiębiorstwa, tak, że jeżeli rząd przychodzi na walne zgromadzenie, to ma prawie decydujący wpływ, i te sześć mandatów, to są właściwie jego mandaty.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#SGross">A dalej nie chodzi tu o wpływ rządu, tylko o wypływ ludności. Tam naprzykład statut nie jest zmieniany tak, jak u nas, że na wniosek rady banku ciała ustawodawcze mogą zmienić statut, lam zmienia się statut przez ustawę bez wniosku rady banku, tak że i inicjatywa wychodzi z ciał ustawodawczych. Ponadto sprawozdanie z banku jest przedkładane ciałem ustawodawczym co rok, tak że mają one sposobność o tem także decydować. I nic tam nie słyszy się o tem, żeby było coś nie w porządku. Bo, proszę Wysokiej Izby, instytucja emisyjna jest największą, najsilniejszą suwerennością gospodarczą dla społeczeństwa i mamy w tej instytucji emisyjnej pilnować dobra społeczeństwa w dwojakim kierunku: raz przedewszystkjem w tym kierunku, aby pieniądz, ten dziś najważniejszy czynnik mechanizmu, był w dostatecznej ilości dostarczony gospodarstwu. Jeżeli dziś cierpi Rząd z powodu niemożności wykonania budżetu i cierpią z tego samego powodu samorządy, to dlatego właśnie, że pieniądz jest w niedostatecznej ilości dostarczany. Dochód społeczny, jeżeli go będziemy mierzyć w produktach, to wobec tego, że nasze obszary dworskie, nasze fabryki produkują, jest bardzo znaczny. Jeżeli zaś będziemy mierzyć go na pieniądze i oceniać sprawę pod kątem obrotów handlowych przy pomocy pieniądza, to wówczas dochodzimy do wniosku, że dochód społeczny jest bardzo mizerny. Mylne jest zapatrywanie p. sen. Głąbińskiego, że wpływ państwa szkodzi kredytowi banku biletowego, że natomiast niezależność od państwa kredyt banku biletowego podnosi. Jestem zdania, że jest wprost odwrotnie, zaufanie do banków prywatnych zupełnie upadło, a podtrzymuje się to zaufanie jedynie gwarancją państwową. Gdym był w Wiedniu w lipcu, widziałem w oknach Zakładu kredytowego Rotszylda obwieszczenie, uspokajające ludność, że właśnie państwo wydało ustawę, gdzie gwarantuje wkłady oszczędnościowe. Więc trzeba było uciec się do państwa o pomoc. A jeżeli chodzi o to, ażeby dać kredyt gospodarstwom prywatnym, to czy wtedy, gdy państwo daje gwarancję, kredyt jest słabszy, czy odwrotnie? Przecież jeżeli dziś jest źle, to dlatego, że prywatne gospodarstwo nie jest w stanie wogóle zaciągać żadnych kredytów.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#SGross">Otóż ten wpływ państwa zupełnie nie ma szkodliwego działania, jeżeli jest dobrze wykonywany. Podałem przykład Czechosłowacji, jak daleki i szeroki jest wpływ państwa, ale w danym projekcie chodzi o co innego. Tu absolutnie nie rozszerza się wpływu Państwa na Bank Polski. Cóż to jest za rozszerzanie wpływu, jeżeli obok 12 członków Rady Banku ma przyjść trzynasty, który będzie nominowany przez Ministra Skarbu, będzie urzędnikiem i on także będzie miał głos rozstrzygający. Czy faktycznie rozszerza się przez to wpływ Rządu na Bank?</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#komentarz">(S. Głąbiński: Ja tego nie powiedziałem.)</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#SGross">Ale chodziło Panu o to, że się wpływ powiększy i że wogóle jest jakiś wpływ. Jestem zdania, że projekt ten, jeżeli miał powiększyć wpływ Państwa, powinien pójść inną drogą. Należało niezależnie od mandatu do Rady Banku pozostawić nietknięty mandat komisarza Banku i rozszerzyć jego zakres, tak jak to ma miejsce w innych bankach biletowych. W Czechosłowacji obok tych trzech nominałów, którzy współpracują w zarządzie komercjalnie, jest komisarz rządowy, który bierze udział w naradach, ma kontrolę, ale ten komisarz rządowy tak w Czechosłowacji, jak i w Austrii ma ogromnie szeroki i do pewnego stopnia decydujący zakres działania. Wedle art. 46 ustawy Narodowego Banku w Austrii komisarz rządowy może brać udział w naradach wszystkich władz banku i, co jest może ogromnie ważne, założyć veto. Jeżeli uchwały powzięte czy przez dyrekcję, czy radę banku, czy walne zgromadzenie są sprzeczne ze statutami, z ustawą lub z dobrem państwa, komisarz ma prawo wstrzymać wykonanie uchwały aż do powzięcia decyzji czy to przez ministra skarbu, czy przez specjalne ciało do takiej decyzji powołane.</u>
          <u xml:id="u-19.5" who="#SGross">Nasz komisarz prawa do takiego veta nie ma. Ma on tylko prawo domagać się wyjaśnień, nic więcej. Nie znalazłem żadnego statutu banku emisyjnego, gdzieby tak dalece odsunięto wpływ państwa od tego banku, że nawet nie dano mu żadnej możności kontroli nad tym bankiem.</u>
          <u xml:id="u-19.6" who="#SGross">Jeżeli weźmiemy Czechosłowację, to jest tam przedewszystkiem § 4, o czem mówiłem, że zmiana statutu następuje tylko w drodze ustawy nawet bez wniosku rady banku. Dalej jest § 3, który stanowi, że sprawozdanie roczne banku przedkłada się ciałom ustawodawczym. Dalej § 44 oraz art. IX i XV noweli stanowią, że trzecia część akcji musi się znajdować w ręku rządu, jako zbiorowa akcja. Dlatego też ciągle byłem za tem, że te 50.000 sztuk akcji, które ma Rząd, powinny być w rękach Państwa utrzymane, że Rząd powinien je wyzyskać na to, żeby na walnem zgromadzeniu móc wybierać członków Rady Banku. Dalej jest § 72, który stanowi o nominacji prezesa, wiceprezesa przez prezydenta, ale nie tak, jak u nas, że prezes jest na 5 lat nominowany i nie można go odwołać, chyba jeżeli dopuści się jakiegoś nadużycia. W Czechosłowacji prezydent państwa może na wniosek rady ministrów każdej chwili odwołać prezesa banku. Pozatem jest wykonywany nadzór państwowy przez komisarza ministra skarbu i ten komisarz podczas swych funkcyj pozostaje nadal urzędnikiem, jest płatny przez państwo, ma prawo zawiesić wszelkie uchwały, jeżeli są sprzeczne ze statutami, z ustawami, albo dobrem państwa.</u>
          <u xml:id="u-19.7" who="#SGross">Państwo ma w banku emisyjnym nie tylko pilnować dobra publicznego, ale nadto jest wspólnikiem w zysku. Skarb nasz jako wspólnik był bardzo krzywdzony przez Bank Polski, wedle statutu należą się Skarbowi 2/3 z nadwyżek, jeżeli akcjonariusz dostaje 12% dywidendy. Pokrzywdzenie to jest możliwe dlatego, że Skarb jest wspólnikiem tylko do zysku, a nie do majątku. Można to uskutecznić przez powiększenie funduszu rezerwowego ponad przepisaną granicę, przez szybką amortyzację domów, przez powiększenie kosztów handlowych. Podnoszę zarzut, że wbrew przepisom statutu zasila się z zysków fundusz zapasowy, chociaż dawno przekroczył maksymalną granicę 75 milionów zł. Fundusz zapasowy wynosi obecnie 114 milionów zł. Podnoszę zarzut, że w latach 1928 i 1929 z zysku rocznego wydano na budowle 20 milionów zł, a w roku 1929 była poza normalnemi 12% od płac pracowników dotacja 4 miliony dla funduszu emerytalnego.</u>
          <u xml:id="u-19.8" who="#SGross">To jest ten drugi interes, którego powinien komisarz pilnować i Ministrowi Skarbu na to zwrócić uwagę. Zarzut mój dotyczy łączenia w nowej ustawie mandatu komisarza z mandatem członka Rady Banku, Nagle tworzy się jakiegoś potworka dwupłciowego. Dlaczego komisarz ma być członkiem Rady Banku? Komisarz może zostać komisarzem, a 13-go członka Rady może sobie Rząd wziąć, ale dla komisarza winno się rozszerzyć te prawa, jak to jest w innych statutach. My to prawo wstrzymywania uchwał mamy, ale to prawo zostało nadane prezesowi Banku, który może wstrzymać uchwałę, ale prezes nie jest w takim kontakcie z Ministrem, bo jest mianowany na 5 lat. Jest charakterystyczne, że bliżej p. referent tego nie wyjaśnia, dlaczego w tym projekcie jest opuszczony przepis (art. 39 ustęp. 1), że prezes Banku Polskiego ma co miesiąc zdawać sprawozdanie z działalności Ministrowi Skarbu. Dlaczego w obecnym projekcie len ustęp jest opuszczony? Czy takie niezdawanie sprawozdania ma się przyczynić do lepszej orientacji Ministra? Co to komu szkodziło, że prezes był zobowiązany do składania sprawozdania? Opuszczenia teraz tego ustępu nie mogę sobie wytłumaczyć.</u>
          <u xml:id="u-19.9" who="#SGross">Jednakowoż jest jedna rzecz, która może wywołać wielką nieufność do tego projektu, a mianowicie sprawa z tem uposażeniem. Jest powiedziane w artykule ostatnim, że tak komisarz Banku, jak i zastępca otrzymują stałe uposażenie z funduszów Banku, ustalone przez Ministra Skarbu. W czechosłowackim banku komisarz jest nadal urzędnikiem i jest płacony przez państwo. Tu słyszeliśmy, bo przyznał to p. Minister w Sejmie, że ten komisarz ma dostać miesięcznie 6.300 zł, a w Banku jest w roku nie 12 miesięcy, a 13, czy 14.</u>
          <u xml:id="u-19.10" who="#komentarz">(S. Kłuszyńska: Zdaje się, że 15 miesięcy.)</u>
          <u xml:id="u-19.11" who="#SGross">Nie wiem dokładnie, wolę powiedzieć mniej, niż więcej. Więc jest rzecz taka.</u>
          <u xml:id="u-19.12" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Marszałek.)</u>
          <u xml:id="u-19.13" who="#SGross">Komisarzem Banku był np. przedtem s. Szarski, Kto zna senatora Szarskiego, ten wie — ja chociaż należę do opozycji, to muszę to przyznać, że s. Szarski swoje obowiązki spełnia sumiennie. Pan s. Szarski nie brał pensji za swoje czynności komisarza. Dlaczego teraz, kiedy komisarz ma bardzo mały zakres działania, bo nie może nawet wstrzymywać uchwał, może tylko żądać wyjaśnień, ma mieć tak wysokie uposażenie? Dlaczego ci panowie członkowie Rady Banku przyznali sobie po 300 zł za posiedzenie? Może to teraz wskutek ogromnej ciasnoty rynku pieniężnego i wielkiej biedy ogólnej zmniejszyli?</u>
          <u xml:id="u-19.14" who="#komentarz">(Minister Skarbu p. Piłsudski: Biorą po 250.)</u>
          <u xml:id="u-19.15" who="#SGross">Pan Minister mówi, że 250 — zastrzegłem sobie, że może teraz biorą mniej. Więc biorą 250 złotych za posiedzenie. To jest przecież kwota bardzo duża. Więc ten komisarz ma pensję urzędnika, ma tę pensję 6 tysięcy kilkaset złotych i jeszcze tych 250 złotych za każde posiedzenie wtedy, kiedy się apeluje do tych urzędników, którzy mają po 200 i 150 złotych miesięcznie, że mają zgodzić się na ofiarę dlatego, że Państwo jest w ciężkiej sytuacji, więc żeby zgodzili się na redukcję swych poborów. Kiedy wstrzymuje się szczeblowania, obcina się emerytury wdowom i sierotom, proszę mi powiedzieć jakie jest uzasadnienie, żeby obecnie, kiedy tak ciężko jest te podatki płacić, żeby w tym czasie dać urzędnikowi komisarzowi, który się nie wysila przecież bardzo, tak wielką kwotę.</u>
          <u xml:id="u-19.16" who="#SGross">Pan Minister podał jeden argument w Sejmie, a drugi dziś na Komisji. Tamten w Sejmie był, że należy uwolnić tego komisarza od postronnych wpływów przez wysoką płacę. Dziś my wszystkim urzędnikom dajemy zmniejszone płace, czy przez to uważamy, że oni nie będą wolni od postronnych wpływów? Przecież p. Minister był sędzią, więc wie, jak kolosalna jest odpowiedzialność sędziego, ile interesów życiowych społeczeństwa jest zależnych od tego orzeczenia sędziowskiego. Czy dziś sędzia jest tak dobrze sytuowany? W ten sposób rozumując, ktoś może powiedzieć, że będzie zależny od postronnych wpływów. Zdaje się, że p. Minister od tej argumentacji dziś na Komisji odstąpił, ale powiedział, że przedsiębiorstwa prywatne tak wysoko płacą, że ten komisarz gotów uciec do prywatnego przedsiębiorstwa. Ja jestem przekonany, jestem spokojny, że nawet, jeżeli mu dać tysiąc zł czy dwa tysiące, to żaden bank się nie upomni, żeby on tam poszedł ze względu na jego nadzwyczajne kwalifikacje. Zresztą on ma być komisarzem, nie dyrektorem. Naprzykład prezes Banku Polskiego, bardzo przyzwoity i bardzo tęgi człowiek, ale jeżeli chodzi o doświadczenie fachowe, to przecież nikt nie powie, że ze względu na jego fachowość dostał się na stanowisko prezesa Banku Polskiego i że dlatego bierze pensję 6 i pół. czy 7 tysięcy złotych. Ja to dlatego mówię, bo naprzykład gubernator banku czechosłowackiego bierze tylko pensję ministra. A co za różnica — minister, który bierze 1.500, czy 1.700 złotych, a jego urzędnik, który ma za zadanie tylko informować go, być łącznikiem, ma cztery, czy pięć razy tyle. A przecież odpowiedzialność ministra jest większa i on tembardziej powinien być wolny od postronnych wpływów!</u>
          <u xml:id="u-19.17" who="#SGross">Otóż to jest ten posmak ogromnie przykry i ja nie mogę uwolnić się, kiedy myślę nad tem, a staram się rzeczowo sobie tę sprawę przedstawić, od tego wrażenia, że ta ustawa jest zrobiona — bo tak wygląda — nie dla rozszerzenia wpływów rządu na Bank Polski, tylko na to, żeby ktoś dostał pensję i dlatego takie postawienie tej sprawy, jak to ma miejsce w projekcie, razi, drażni i muszę powiedzieć, że ta sprawa nie jest w porządku.</u>
          <u xml:id="u-19.18" who="#SGross">Dlatego będziemy głosowali przeciw temu projektowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Minister Skarbu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#MinisterSkarbuJanPiłsudski">Znaczenie monopolu emisyjnego dla Państwa jest tak wyraźne, że mnie się zdaje, iż ja nie potrzebuję go w tej Wysokiej Izbie uzasadniać. Otóż wobec tego wielkiego znaczenia dla całego życia gospodarczego Państwa instytucji, mającej prawo emisji, instytucja ta nie może pozostawać bez wpływu czynników rządowych. I dlatego bywają nawet krańcowe zdania wypowiadane, a nawet dziś podobne słyszeliśmy z tej trybuny, że normalnem zjawiskiem powinno być, gdy instytucja emisyjna jest organem rządu, a więc całkowicie upaństwowiona.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#MinisterSkarbuJanPiłsudski">Jeżeli odrzucimy to krańcowe zdanie, które daje się słyszeć w tej sali w słowach, wypowiedzianych przez p. sen. Grossa, ale podobne i w teorii były niejednokrotnie wypowiadane, jeżeli jednak pozostawimy, że instytucja emisyjna musi być dla dobra biegu życia gospodarczego bankiem całkowicie prywatnym, to w każdym razie nie może być zupełnie prowadzona, jak każda inna, ale jednak ingerencja czynników państwowych na tę ważną czynność emisyjną w państwie musi być dość poważna.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#MinisterSkarbuJanPiłsudski">Pan sen. Głąbiński wskazywał na te wypadki, kiedy za wielka ingerencja państwa doprowadzała do bankructwa niektóre instytucje emisyjne. Nie należy brać jakichś dwóch krańców, należy szukać środkowej linii. Wówczas, kiedy był tworzony Bank Polski, my pamiętamy ten moment, to było 7 lat temu, ten moment nakazywał stworzenie instytucji emisyjnej o bardzo liberalnym stosunku do rządu.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#MinisterSkarbuJanPiłsudski">Ale już w roku 1926 czy w 1927 przy pożyczce stabilizacyjnej, gdy Państwo było zmuszone do dobrania doradcy zagranicznego, to już jednakże dla tego doradcy statut Banku ówczesny, dobry dla 1924 roku, musiał być zmieniony i dostosowany. Termin, na który był ten doradca wybrany, przeszedł i mamy normalny czas, który ma za sobą doświadczenie, że jednakże ten system, ustalony w statucie z 1924 roku, z luźnym stosunkiem sfer rządzących do instytucji emisyjnej, nie jest zupełnie dobry. Z tej polemiki, która się toczy dziś już nie między stanowiskiem rządowem i opozycji, ale między przedstawicielami opozycji, p. s. Głąbińskim i p. s. Grossem, widać, że nasze stanowisko nie idzie ani po jednej linii, ani po drugiej linii. Z jednej strony p. s. Głąbiński mówił, że projektowana zmiana doprowadzi do całkowitego podporządkowania naszej instytucji emisyjnej czynnikom rządowym, a jako skutek do zatracenia zaufania, jakie dotychczas ta instytucja zagranicą posiada, a z drugiej strony p. s. Gross uważa, że powiększenie wpływu rządowego przez mianowanie jednego członka Rady na trzynastu jest tak nikłe, że właściwie żadnego wpływu na bieg życia, na kierownictwo w całej instytucji emisyjnej Rząd nie będzie miał.</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#MinisterSkarbuJanPiłsudski">Na to odpowiada p. s. Głąbiński: Tu nie chodzi o wpływy, ale tu chodzi o współodpowiedzialność. A więc już, znaczy, mamy, że ten nasz system wielkiego wpływu rządu na instytucję emisyjną nie wprowadza; ten wpływ i teraz nie jest duży, albowiem, jak Panowie wiedzą, prezes Banku, chociaż jest mianowany przez rząd, jednakże w swojej dalszej działalności jest od rządu bardzo niezależny: odwołanie jego nie jest tak bardzo łatwe, a mianowany jest na 5 lat.</u>
          <u xml:id="u-21.5" who="#MinisterSkarbuJanPiłsudski">Jeżeli zaś chodzi o odpowiedzialność, to trudno: komisarz rządu przy instytucji emisyjnej jest tak samo odpowiedzialny, czy jest jednocześnie członkiem Rady, czy też nie.</u>
          <u xml:id="u-21.6" who="#MinisterSkarbuJanPiłsudski">Ale p. sen. Głąbiński w swojem przemówieniu wysuwał koncepcję możliwego złego wpływu, i to nie wpływu Banku na rząd, ale złego wpływu rządu na Bank, czyli że możliwości, iż w swojej działalności Bank autonomiczny będzie źle działał, p. sen. Głąbiński nie przypuszczał.</u>
          <u xml:id="u-21.7" who="#MinisterSkarbuJanPiłsudski">A więc i odpowiedzialność za podobną instytucję zatem nie jest straszna.</u>
          <u xml:id="u-21.8" who="#MinisterSkarbuJanPiłsudski">P. sen. Gross podał kilka przykładów, przedstawiających stosunek władz rządowych do instytucyj emisyjnych w niektórych krajach. Ja mógłbym Wysokiemu Senatowi przytoczyć jeszcze kilka przykładów. Jeżeli weźmiemy Francję, to na 15 członków rady jest 5 mianowanych przez rząd. Jeżeli weźmiemy Czechosłowację, to gubernator mianowany jest przez prezydenta, może być zawieszony czy usunięty w każdej chwili na wniosek rządu, czego u nas niema, a z pośród 9 członków rady 3 jest mianowanych przez rząd. Jeżeli weźmiemy Szwecję, Norwegię i Finlandię, to wszyscy członkowie rady i dyrektorzy są mianowani albo przez koronę, albo przez ciała ustawodawcze, a nie są z wyboru. Jeżeli weźmiemy Rumunię, rząd mianuje gubernatora i 3 z pośród 8 członków rady administracyjnej. Jak więc widzimy, w wielu państwach na Zachodzie czynnik rządowy, współdziałający z instytucją emisyjną, jest znacznie większy, niż u nas dziś i niż projektowany.</u>
          <u xml:id="u-21.9" who="#MinisterSkarbuJanPiłsudski">Jeżeli zaś chodzi o pewne drobne rzeczy, na które wskazywał p. s. Gross, naprzykład dlaczego w przyszłości prezes Banku nie ma zdawać sprawozdania Rządowi co miesiąc, wówczas, gdy dziś był do tego obowiązany, to gdy nic było komisarza, to sprawozdanie musiał składać prezes Banku. Gdy zaś będzie komisarz Rządu, który będzie stale bywał w Banku, a jednocześnie będzie on organem Ministerstwa Skarbu, zrozumiałem jest, że dawanie sprawozdania przez prezesa Banku będzie zbyteczne, bo kontakt między Rządem i Bankiem będzie bliższy przez komisarza.</u>
          <u xml:id="u-21.10" who="#MinisterSkarbuJanPiłsudski">Jeżeli idzie o kwestię, dlaczego funkcje komisarza i członka Rady mają być połączone w jednej osobie, to to jest dla oszczędności.</u>
          <u xml:id="u-21.11" who="#MinisterSkarbuJanPiłsudski">I nakoniec ostatnia kwestia, stosunkowo dość drażliwa, która wywołała i tu i w Sejmie pewne sprzeciwy i uwagi. Jest to kwestia t. zw. płac. Tak się już życie złożyło i można nazwać, że to jest złe czy dobre, smutne czy wesołe, ale jest stwierdzonym faktem, że życie gospodarcze prywatne wszędzie opłaca swoich funkcjonariuszów lepiej, aniżeli państwo. Może państwo dodaje do tego emerytury, pewien prestiż, pewną przyjemność wykonywania władzy, ale tak się złożyło, że nie tylko w Polsce, ale w całym szeregu państw zagranicznych życie gospodarcze opłaca pracę znacznie wyżej, aniżeli państwo. Więc jeżeli my stawiamy pewnego człowieka, chociażby urzędnika, do spełniania pewnych funkcyj w instytucjach gospodarczych prywatnych, a Bank pozostaje bankiem akcyjnym prywatnym, to pozycja komisarza musi być dostosowana do tej skali, jaka tam istnieje. A po drugie banki emisyjne na całym świecie stoją wyżej ponad działalnością innych banków prywatnych i dlatego opłacają swoich funkcjonariuszów, a przynajmniej swoich kierowników wyżej, aniżeli odpowiednie instytucje bankowe prywatne. Może są jakieś ogromne banki, które konkurują za Zachodzie z bankami emisyjnemi i które opłacają swoich dyrektorów równie wysoko, ale w naszem życiu Bank emisyjny góruje o niebo ponad instytucjami banków prywatnych i uposażenie wszystkich osób, kierujących tą instytucją, jest wyższe, aniżeli na analogicznych stanowiskach nawet w prywatnych bankach w Polsce. W tych warunkach pozycja delegata rządowego, który ma spełniać pewne funkcje, który ma stać na stanowisku razem z ludźmi, pracującymi wewnątrz tej instytucji, a uposażenie ma mieć mniejsze, byłaby fałszywa i dla wyrównania tego z tych samych źródeł, z których są opłacane wszystkie inne osoby, kierujące tą instytucją, jest przewidziane, że i ten osobnik ma otrzymywać odpowiednią pensję. Podnoszono sprawę w Sejmie, ażeby w tej ustawie zakazać mu pobierania przynajmniej poborów urzędniczych. Niestety, łączenie tych rzeczy w ten sposób jest niemożliwe.</u>
          <u xml:id="u-21.12" who="#MinisterSkarbuJanPiłsudski">Jest niemożliwe choćby dlatego, że statut Banku Polskiego jest jednakże statutem banku prywatnego i tara niema miejsca dla wyjątku z uprawnień wynikających z ustawy uposażeniowej. Niemożliwa jest także ingerencja Ministra Skarbu, który nie może wymusić na kandydacie podobnego warunku, że: ja Pana mianuję komisarzem, ale niech Pan podpisze, że nie będzie Pan pobierał pensji w Ministerstwie Skarbu. To też jest niemożliwe. Nawet, o ile pamiętam, jest wyrok Sądu Najwyższego czy Trybunału Administracyjnego, który głosi, że nie można zrzekać się prawa na pobory wynikające z ustawy; można ich tylko nie pobierać. Zresztą oszczędność byłaby nie tak duża. Więc naprzykład mówi się o kandydacie na komisarza jednego z wiceministrów, czy jakiegokolwiek innego urzędnika — musi to być urzędnik niebardzo mały, chodzi tu więc o sumę koło tysiąca złotych miesięcznie. Więc w tym wypadku oprócz uposażenia komisarskiego pobierałby kandydat o tysiąc złotych więcej, a musiałby spełniać dwie funkcje, to znaczy jedną funkcję, którą spełnia jako urzędnik, i drugą, którąby musiał spełniać dodatkowo jako komisarz, to znaczy kosztem swojego czasu, czego inny urzędnik nie potrzebuje robić.</u>
          <u xml:id="u-21.13" who="#MinisterSkarbuJanPiłsudski">I dlatego podwójne wynagrodzenie za czas stracony poza godzinami urzędowemi znajduje swoje uzasadnienie.</u>
          <u xml:id="u-21.14" who="#MinisterSkarbuJanPiłsudski">Wychodząc z tych założeń, proszę o przyjęcie ustawy w brzmieniu rządowem.</u>
          <u xml:id="u-21.15" who="#komentarz">(Oklaski na ławach B. B. W. z R.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#Marszałek">Nikt więcej do głosu się nie zapisał.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania. Kto z Panów Senatorów jest za przyjęciem tej ustawy w brzmieniu, uchwalonem przez Sejm i przez większość komisji senackiej, zechce wstać. Stoi większość, ustawa została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#Marszałek">W ten sposób porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia został wyczerpany, Wobec tego, że jest to ostatnie posiedzenie w tym roku, korzystam z okazji, aby złożyć Panom Senatorom moje serdeczne życzenia świąteczne i noworoczne.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#komentarz">(Głosy: Nawzajem składamy Panu Marszałkowi.)</u>
          <u xml:id="u-22.4" who="#Marszałek">Zamykam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-22.5" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 18 min. 35.)</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>