text_structure.xml 237 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547 548 549 550 551 552 553 554 555 556 557 558 559 560 561 562 563 564 565 566 567 568 569 570 571 572 573 574 575 576 577 578 579 580 581 582 583 584 585 586 587 588 589 590 591 592 593 594 595 596 597 598 599 600 601 602 603 604 605 606 607 608 609 610 611 612 613 614 615 616 617 618 619 620 621 622 623 624 625 626 627 628 629 630 631 632 633 634 635 636 637 638 639 640 641 642 643 644 645 646 647 648 649 650 651 652 653 654 655 656 657 658 659 660 661 662 663 664 665 666 667 668 669 670 671 672 673 674 675 676 677 678 679 680 681 682 683 684 685 686 687 688 689 690
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#Marszałek">Otwieram posiedzenie. Protokół 58 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 59 posiedzenia znajduje się w biurze sejmowem do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają pp. Kornecki i Karau. Listę mówców prowadzi p. Karau.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#Marszałek">Usprawiedliwiają nieobecność pp.: Burda, Franz, Kurowski, Rogucki, Seidler i Żuławski.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#Marszałek">Udzielam urlopu posłom: Szczypiorskiemu na 1 dzień, Rząsie i Waleronowi na 3 dni, Kocz arze na 4 dni, Mazurkiewiczowi na 5 dni, Rzepeckiemu na 1 tydzień.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#Marszałek">Proszą o udzielenie urlopów pp.: ks. Kunicki i Serwetnik na 8 dni, Janiak na 10 dni, Moszyński na 3 tygodnie, Kirschbraun na 2 miesiące i 3 tygodnie, Baczyński na 3 posiedzenia. Nie słyszę protestu, uważam zatem, że Izba zgadza się na udzielenie tych urlopów.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#Marszałek">Od p. Emila Bobrowskiego otrzymałem pismo ze zrzeczeniem się mandatu poselskiego.</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#Marszałek">Proponuję postawienie na porządku dziennym jeszcze sprawozdania Komisji Prawniczej i Reform Rolnych o projekcie ustawy o uregulowaniu stanu hipotecznego nieruchomości, oddanych w toku parcelacji w posiadanie nabywców na obszarze województw: krakowskiego, lwowskiego, stanisławowskiego i tarnopolskiego (druki nr 550 i 488). Nie słyszę sprzeciwu, postawię zatem to sprawozdanie na jednym z punktów porządku dziennego.</u>
          <u xml:id="u-1.6" who="#Marszałek">P. ks. Nowakowski ma głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PksNowakowski">Na poprzedniem posiedzeniu p. 7 spadł dlatego, że nie było sprawozdawcy, teraz ja go zastąpię i proszę p. Marszałka o postawienie tego punktu na porządek dzienny, gdyż nie budzi on żadnych wątpliwości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#Marszałek">Chodzi o projekt ustawy o sprzedaży nieruchomości państwowej w Łodzi?</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#komentarz">(P. ks. Nowakowski: Tak jest.)</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#Marszałek">Dobrze, zgadzam się.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#komentarz">(P. Romocki: Jest sprzeciw przeciwko postawieniu tego punktu na porządku dziennym.)</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#Marszałek">Będziemy zatem głosowali. Kto jest za tą propozycją, zechce wstać. Stoi większość, punkt ten będzie postawiony na porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#Marszałek">Przystępujemy do porządku dziennego. Punkt l: trzecie czytanie projektu ustawy w przedmiocie zmiany ustawy z dn. 11 grudnia 1923 r. o zaopatrzeniu emerytalnem funkcjonariuszów państwowych i zawodowych wojskowych (Dz. Ust. R. P. Nr 6 poz. 46 z 1924 r.) (druk nr 537 i odbitka nr 75.). Sprawozdawca p. Kornecki ma głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PKornecki">Wysoki Sejmie! Wobec tego, że nie było sprzeciwu w drugiem czytaniu, proszę Wysoki Sejm o przyjęcie ustawy w trzeciem czytaniu zgodnie z uchwałą powziętą w czytaniu drugiem.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#PKornecki">Proszę o przegłosowanie również rezolucyj, które były odłożone do dzisiejszego posiedzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania. Kto z Panów Posłów jest za ustawą, proszę wstać. Większość, ustawa w trzeciem czytaniu została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania rezolucyj.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#Marszałek">Do rezolucji 1 nie wniesiono poprawki, uważam ją za przyjętą.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#Marszałek">Do rezolucji 2 jest poprawka, aby po wyrazach: „do przedstawienia”, wstawić: „w ciągu trzech miesięcy”.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#Marszałek">Kto z Panów Posłów jest za tym dodatkiem, proszę wstać. Większość, poprawka przyjęta. Kto jest za całą rezolucją z tym dodatkiem, proszę o powstanie.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#Marszałek">Większość. Rezolucja przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#Marszałek">P. Heller proponuje nową rezolucję o brzmieniu następującem: „Sejm wzywa Rząd do udzielenia emerytur wszystkim tym b. austriackim funkcjonariuszom państwowym i wojskowym, którzy ze względów politycznych lub narodowościowych dotąd są pozbawieni emerytury, należnej im prawnie” Proszę Panów Posłów, którzy są za tą rezolucją, ażeby wstali. Stoi mniejszość, rezolucja upadła.</u>
          <u xml:id="u-5.7" who="#Marszałek">Pozostaje jeszcze rezolucja trzecia z druku nr 537. Zarządzam nad nią głosowanie. Większość. Rezolucja przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-5.8" who="#Marszałek">W ten sposób 1. punkt porządku dziennego został załatwiony.</u>
          <u xml:id="u-5.9" who="#Marszałek">Przystępujemy do 2 punktu: trzecie czytanie projektu ustawy o taksie notarialnej (druki nr 549, 60 i 474 oraz odbitka nr 75.). Głos ma sprawozdawca p. Graliński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PGraliński">Wysoki Sejmie! Wnoszę o przyjęcie ustawy z modyfikacjami, przyjętemi w drugiem czytaniu.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#PGraliński">Chcę tylko zwrócić uwagę na to, że w poprawce kol. Bitnera, która została przyjęta do art. 3 użyto określenia „wykreślenia ewikcji”, gdy tymczasem w projekcie jest użyte określenie „kaucji lub ewikcji hipotecznej”. Pojęcia te są jednoznaczne, jednak z uwagi na ustaloną nomenklaturę w dzielnicach wschodnich, w których używa się wyrażenia „kaucja” zamiast „ewikcja”, dla uniknięcia nieporozumień w interpretacji w porozumieniu z wnioskodawcą proponuję użyć słów „kaucji lub ewikcji hipotecznej”.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#PGraliński">Wnoszę nadto o przyjęcie rezolucji, która była uchwalona w Komisji Prawniczej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#Marszałek">Między niemi należy umieścić poprawkę do art. 4, w którym należy w wierszu 1–2 skreślić wyrazy „wykonania robót lub dostawy”. Jest to konsekwencja przyjęcia poprawki do art. 2.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#Marszałek">Przypominam Wysokiej Izbie, że w drugiem czytaniu były przyjęte poprawki. Z temi zmianami i ze zmianą, proponowaną przez p. sprawozdawcę będziemy głosowali nad całą ustawą. Kto z Panów Posłów jest za ustawą o taksie notarialnej, proszę wstać. Stoi większość, ustawa w trzeciem czytaniu została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#Marszałek">Przystępujemy do rezolucyj. Są 2 rezolucje.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#Marszałek">1) „Sejm wzywa Rząd, aby w jak najkrótszym czasie wydał na podstawie art. 12 ustawy o opłatach stemplowych (Dz. Ust. Rz. P. z 1926 r. Nr 98, poz. rozporządzenie o szacunku prawnym rzeczy nieruchomych”.) Kto z Panów Posłów jest za tą rezolucją, proszę wstać. Stoi większość, rezolucja pierwsza przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#Marszałek">2) „Sejm wzywa Rząd, aby opracował i przedłożył Sejmowi ustawę o organizacji notariatu” Proszę Panów Posłów, którzy są za tą rezolucja aby wstali. Większość, rezolucja druga została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#Marszałek">Co do 3 punktu porządku dziennego stwierdzam, że Komisja Administracyjna nie dostarczyła dotąd sprawozdania, mianowicie o projekcie ustawy w sprawne zmian niektórych postanowień ustawy z dnia 17 lutego 1922 r. o państwowej służbie cywilnej (druk nr 558) Przejdziemy zatem do 4 punktu porządku dziennego: sprawozdanie Komisji Budżetowej o wniosku w sprawie położenia gospodarczego kraju i konieczności przedsięwzięcia odpowiednich środków zastępczych (druk nr 548.). Jako sprawozdawca głos ma p. Diamand.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PDiamand">Wysoki Sejmie! Wnioskodawcy, przedkładając Wysokiemu Sejmowi wniosek, o którym obecnie mam mówić, nie chcieli rozszerzać terenu walki politycznej, nie chcieli rozciągać walki i na ten temat, przeciwnie, wychodzili z zapatrywania, że sprawa ta obchodzi jednakowo całe społeczeństwo i jeżeli ma być przedmiotem dyskusji publicznej, to dlatego, że społeczeństwo powinno wiedzieć, jakie jest położenie, oraz jakie środki i jakie plany posiada Rząd, ażeby przeprowadzić społeczeństwo przez ten czas, przewidywany jako ciężki i trudny bardzo. Wszystkie sfery są przygotowane na czasy trudne, trudniejsze od tych czasowych. Niema żadnej sfery takiej, któraby nie przewidywała zaostrzenia się sytuacji. Zdaje mi się, że jednym z pierwszych był prof. Krzyżanowski, członek tej Izby, który zwrócił uwagę na możliwe zaostrzenie się położenia gospodarczego. Ale proszę Wysokiej Izby, kto utrzymuje stosunki z sferami gospodarczemi, kto interesuje się gospodarczem położeniem społeczeństwa, słyszy słowa obawy i niepokoju wszędzie, dokądkolwiek się zwróci. A które sfery nie są sferami gospodarczemi, który obywatel nie jest dotknięty wspólnym naszym losem gospodarczym?</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#PDiamand">Jeżeli weźmiemy pod uwagę rozmaite objawy gospodarcze, które o położeniu świadczą, to dojdziemy do przekonania, że zniżka jest wszędzie widoczna Stan rolników, szczególnie drobniejszych jest ciężki, możność gospodarowania jest trudna i wszystkie te sfery gospodarcze, które z rolnictwem są w związku, odczuwają trudne położenie rolników, wszystkie bez wyjątku. W miastach położenie jest bardzo ciężkie. Ilość weksli protestowanych rośnie w niepokojący sposób. Trudność uzyskania kredytu jest bardzo Wielka. Stopa procentowa dochodzi do wysokości, jaka była w najgorszych czasach. Obroty handlowe zmniejszają się. W sklepach panuje rozpacz najczęściej. Kupujących jest bardzo mało, zasoby pieniężne są niewielkie, a cóż dopiero, gdy się weźmie pod rozwagę położenie klasy robotniczej i położenie urzędników, które jest rozpaczliwie złe.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#PDiamand">Zupełnie słusznie wszyscy zwracają uwagę na ciężkie klimatyczne stosunki, ale one nie tłumaczą wszystkiego. I zresztą położenie było nie o wiele lepsze, kiedy tych wybryków, że tak powiem, klimatycznych jeszcze nie było, kiedy były warunki zupełnie normalne.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#PDiamand">I proszę Panów, kwestią jest, jak jesteśmy przygotowani na te trudności i jakie jest położenie społeczeństwa wobec możliwych trudności, jakie są zasoby sił naszych, aby sprostać tym ciężkim warunkom.</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#PDiamand">I tu zdaje mi się, że Rząd, a w znacznej części zależało od niego, nie poczynił należytych starań dla powiększenia dobrobytu, podwyższenia stopy życiowej ludności. Polityka gospodarcza naszego Państwa polegała na utrzymaniu ile możności jak najniższej stopy życiowej. Wszystko, co jest zależne od Rządu, a na tem wzorują się i inne stosunki gospodarcze, było skazane na możliwie najniższą stopę życiową. A proszę Panów, w nowoczesnem gospodarstwie jest to błąd, który się mści i mścić się musi. Od stopy życiowej ludności zależą zasoby, które ta ludność ma, od stopy życiowej zależą oszczędności, od stopy życiowej zależy konsumcja, która utrzymuje i tworzy produkcję. A tam, gdzie gospodarstwo polega na niskiej płacy, gdzie cała walka gospodarcza polega na niskiej płacy, gdzie wobec podwyższenia techniki, podwyższania stąd produkcji, wobec rozwoju gospodarczego, wobec maszyn, wobec kapitałów wielkich, gdy w walce z tem przeciwstawiamy nasze niskie płace robotnicze, to zgary przegrana być musi po naszej stronie i z góry można przewidzieć, że nam w ciężkiej chwili zabraknie sił.</u>
          <u xml:id="u-8.5" who="#PDiamand">Jeżelibyśmy szukali w kraju przykładu, jak należy gospodarować w wytwórczości, w przemyśle, to znajdę przykład w pewnem przedsiębiorstwie rządowem. Liczę się z wielkiem niezadowoleniem z państwowych przedsiębiorstw w znacznej części tej Wysokiej Izby, która w konkurencji między prywatnym kapitalizmem a społeczeństwem stoi po stronie prywatnego kapitalizmu. Proszę Panów, nie wiem czy to. czem Państwo u nas gospodaruje, jest etatyzmem, nie wiem, czy ono jest etatyzmem w dobrem znaczeniu tego słowa, to znaczy państwowa gospodarka dla dobra społeczeństwa, nie tylko dla kasy państwowej, lecz dla dobra społeczeństwa, dla dobra konsumpcji i dla dobra pracujących. W większości naszego etatystycznego gospodarstwa, przyznaj ę, tych dobrych stron trudno się dopatrzeć. Kolej jest własnością Państwa, ale nie zajmuje ani wobec swych pracowników, ani wobec społeczeństwa tego stanowiska, które państwowe przedsiębiorstwo w odróżnieniu od kapitalistycznego zająć powinno. Monopol spirytusowy, monopol tytoniowy są złymi pracodawcami, nie rozumieją zadania państwowego przedsiębiorstwa. Jedynym wyjątkiem jest Chorzów, a Chorzów jest tym wyjątkiem dlatego, że na jego czele stoją ludzie na pewnej gospodarczej wyżynie będący, którzy rozumieją, że przedsiębiorstwo musi mieć targ zapewniony, że musi sobie ten targ zrobić, że przedsiębiorstwo ma społeczne zadania, że ci, którzy tam pracują, są może nie w zupełności ale w pewnym stopniu współwłaścicielami tego przedsiębiorstwa. I proszę Panów, to jest rozwiązanie zagadnienia dla całego naszego gospodarstwa, to jest droga wytyczna dla polityki gospodarczej kraju: stworzyć targ, stworzyć konsumenta. Chorzów, jak p. Minister to dowcipnie określił, chcąc wprowadzić swój towar, sprzedawał go bezpłatnie konsumentowi. On w czasach spadku waluty sprzedawał na weksle, to znaczy, że jak przyszedł czas płatności, to jakąś resztką tego towaru można było zapłacić cały towar.</u>
          <u xml:id="u-8.6" who="#komentarz">(P. Rybarski: Ale te weksle potem dyskontował.)</u>
          <u xml:id="u-8.7" who="#PDiamand">Te weksle dyskontował, ale dostał bardzo mało za to, dostał część tego, co dał, ale stworzył sobie targ, stworzył sobie konsumenta, nauczył ludzi używać tego produktu. Proszę Panów, Chorzów zrozumiał, że jak będzie mało produkował i mało sprzedawał, jeżeli konsument nie będzie dobrym konsumentem, wielkim konsumentem, to on dołoży do tego towaru; zrozumiał, że jeżeli konsumpcję ułatwi, to w takim razie fabryka będzie pożyteczną, społecznie pożyteczną, bo podwyższy naszą produkcję rolniczą, będzie pożyteczną dla Państwa, albowiem będzie przynosiła dochody.</u>
          <u xml:id="u-8.8" who="#PDiamand">I co w moich oczach jest najcenniejsze, zrozumiał Chorzów, iż ci ludzie, którzy tam pracują, także winni brać udział w zyskach nowoczesnego przedsiębiorstwa, że to nie jest przedsiębiorstwo tylko pracodawcy, że jeżeli przez ulepszenie techniki następuje ulepszenie i powiększenie produkcji, to ci, którzy tam pracują, są zupełnie uprawnionymi udziałowcami.</u>
          <u xml:id="u-8.9" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Czetwertyński.)</u>
          <u xml:id="u-8.10" who="#PDiamand">Proszę Panów, porównajcie to z całą metodą gospodarki Rządu poza. Chorzowem! Jaki brak zrozumienia, jaki brak stworzenia sobie pewnej egzystencji i pożytecznej roli w społeczeństwie! I proszę Panów, jeżeli w takiem ugrupowaniu, jakie tworzy Chorzów, przyjdą czasy trudniejsze, to przetrwać je będzie można łatwo i bez kryzysu. Tam się tworzy kapitał, tam się tworzą zasoby, tam się tworzy możność przetrwania ciężkich czasów, względnie lekkiego przetrwania ciężkich czasów. Tego ja w ogólnej gospodarce nie widzę. Są starania, ażeby obniżyć płace robotnicze, płace urzędnicze i dochody znacznej części społeczeństwa. Ideałem naszego przemysłu, który znajduje poklask u Rządu, jest płacić jak najmniej. Pod tym względem Rząd jest wzorem, pod tym względem każdy może wskazać na Rząd. To nasza państwowa polityka, to interes państwowy, ażeby płace były niskie. Ale proszę Panów uprzytomnić sobie, jakby wyglądało społeczeństwo, gdyby płace były wysokie, gdyby były dostateczne! 0 ile by większa była konsumpcja w kraju, o ile więcej pracy w kraju, o ile lepsze stosunki, o ile mniej trudności i jaka łatwość przebycia ciężkich czasów! Dzisiaj, gdyby ceny poszły w górę, społeczeństwo będzie wobec niebywałych trudności. Czytałem pewną książeczkę wydaną, przypuszczam, pod wpływem, może za inicjatywą, a może tylko pod wpływem Rządu, ażeby nie robić nowych ubrań, bo to znaczy sprowadzać wełnę, ażeby ubrania odwracać na drugą stronę. A jak krawcowi dałem takie ubranie, to on powiedział: Ubranie ma tylko dwie strony, a Panu się zdaje, że trzy, bo to już jest odwracane. Proszę Panów, to jest właśnie polityka dla nie rozwoju, polityka fałszywej oszczędności, polityka niezrozumienia i przez takie postępowanie wyrządza się szkodę nieokreśloną własnemu społeczeństwu. Tylko wtedy będziemy się rozwijali, gdy będziemy w tem położeniu, ażeby móc dać pracę ludziom w Państwie. Tylko przez to może społeczeństwo dojść do takiego położenia, o którem można powiedzieć, że jest pomyślne.</u>
          <u xml:id="u-8.11" who="#PDiamand">Proszę Wysokiego Sejmu, nie ulega kwest j i, że jest pewna sfera, dla której niska płaca jest dogodna, bo ona im oszczędza inwestycyj, oszczędza starań, oszczędza trosk. Wszystkie braki staramy się pokryć oszczędzaniem na płacy. Ale przypatrzmy się światu. Gdzie większa płaca, tam ogólny dobrobyt wyższy i tam przemysł bardziej się rozwija i staje się bardziej zyskowny, niż tam, gdzie gospodarka oparta jest na niskiej płacy.</u>
          <u xml:id="u-8.12" who="#PDiamand">Jest stała wałka u nas o czas pracy. Bardzo trudno organizacjom utrzymać czas pracy na tej wysokości, na jakiej go postawiły zdobycze robotnicze. A przecież Ford w swojej książce tak popularnej pisze, że Ameryka zawdzięcza swoje bogactwo obniżeniu czasu pracy i podwyższeniu płac zarobkowych.</u>
          <u xml:id="u-8.13" who="#komentarz">(Głos: A jakie są świadczenia społeczne?)</u>
          <u xml:id="u-8.14" who="#PDiamand">Panie łaskawy, my zrzekniemy się wszystkich świadczeń społecznych za 20% płac fordowskich, jeżeli Pana tak rażą świadczenia społeczne w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-8.15" who="#PDiamand">Proszę Panów, położenie nasze jest trudne, ponieważ mało uwzględnia się ogół ludności i mało uwzględnia się konsumenta. Prowadzimy ochronę przemysłu przez wysokie cła. Jestem zdania, że bez ceł nie moglibyśmy istnieć, że w niektórych gałęziach produkcji cło jest konieczne, konieczne jest tam, gdzie jest dumping, to znaczy, gdzie inne państwo sprzedaje swoje towary poniżej własnych kosztów. Jest konieczne cło, gdzie produkcja nasza jest bardzo młoda, i musi mieć ochronę aż do pewnego stopnia dojrzałości. Ale dochodzimy potem do fazy, w której cło staje się czynnikiem drożyzny, podwyższenia ceny wewnętrznej. Istnieje u nas cło na maszyny, bez których dziś żyć nie można i których w kraju się nie wyrabia. Na co te cła, komu one mogą służyć, jak nie podrożeniu naszych wewnętrznych towarów, jak nie podwyższeniu kosztów inwestycyj? Mamy cło na artykuły żywności, których w kraju nie wytwarzamy. Panowie, którzy mało się tem interesują, ze zdziwieniem się dowiedzą, że mamy cło na śledzie, żywność ludzi najbiedniejszych, cło dla Panów, którzy dbają o religijne dobro swych współwyznawców, bardzo ciężkie: jest to jedzenie, które umożliwia post. Proszę Panów, w rezultacie cło działa na podrożenie towarów w kraju i przez to na podwyższenie kosztów produkcji i zachodzi, zdaje mi się, konieczna potrzeba, ażeby cła zrewidować z tego punktu widzenia, jak one działają na konsumenta.</u>
          <u xml:id="u-8.16" who="#komentarz">(Głos: Słusznie.)</u>
          <u xml:id="u-8.17" who="#PDiamand">Proszę Panów, bardzo ważna dziedzina życia, która tworzy naszą trudną sytuację, to podatki. Zrozumiałe jest, że podatki są nieodzowne, że są najważniejszem źródłem dochodów państwowych ale proszę Panów, te podatki układa się tak, ażeby płaciła je przy konsumpcji najbiedniejsza część ludności.</u>
          <u xml:id="u-8.18" who="#PDiamand">Niektórzy ludzie mieli nadzieję, że jak będzie nieskończenie wysoki podatek wódczany, to ludzie przestaną pić. Tak nie jest Konsumuje się trujący spirytus denaturowany jako wódkę do konsumpcji, a zatem jest konieczność zaspokojenia tego nałogu i wysoki podatek powoduj e tylko to, że znaczna część małej płacy robotniczej idzie na podatek wódczany. Podobnie ma się rzecz z tytoniem. Proszę Panów, to hipokrytyczne karanie namiętności przez to, że się nakłada na nie wysoki podatek nie jest niczem innem, jak kierowaniem znacznej części dochodów ludności na fałszywą drogę, na złośliwą, szkodliwą konsumpcję.</u>
          <u xml:id="u-8.19" who="#PDiamand">P. Minister Spraw Wewnętrznych, którego cenimy jako ministra higieny</u>
          <u xml:id="u-8.20" who="#komentarz">(Wesołość)</u>
          <u xml:id="u-8.21" who="#PDiamand">w przeciwstawieniu do niego jako Ministra Spraw Wewnętrznych, nie czyni wysiłku, ażeby zmniejszyć konsumpcję wódki i tytoniu. Zmniejszono mu kwotę na zwalczanie alkoholizmu i on się temu nie przeciwstawił. Nie tylko to, ale jest ustawa, — wiem, Panie Ministrze, jak mały jest walor naszych ustaw i temu się nie dziwię, ale stwierdzam, że ustawa, która zabrania sprzedaży alkoholu w soboty i niedziele tak małe daje gwarancje, jak Konstytucja.</u>
          <u xml:id="u-8.22" who="#komentarz">(Wesołość.)</u>
          <u xml:id="u-8.23" who="#PDiamand">Tak samo zakaz sprzedawania wódki w restauracjach kolejowych. Zwróciłem się do policjanta, czego nigdy nie robię, ale chciałem się poinformować, w jaki sposób w niedzielę o godz. 12 w nocy na pewnym dworcu kolejowym jest tylu pijanych i tak wielka konsumpcja wódki w filiżankach. Zapytałem, czy nie ma on żadnego obowiązku przestrzegania przepisu policyjnego pierwszorzędnej wagi; i on mi odpowiedział, że jedenaście razy robił doniesienie do swej władzy i wobec tęgo, że ta ustawa straciła walor widocznie, jego przełożona władza na to nie reaguje. Gdyby Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, jako wspólnik ministerstwa higieny, utrzymało ten przepis w walorze byłaby to bardzo wielka zasługa.</u>
          <u xml:id="u-8.24" who="#komentarz">(Głos na ławach B, B.: W bufecie sejmowym.)</u>
          <u xml:id="u-8.25" who="#PDiamand">Panie, raz tylko w życiu i to z jednym z panów ministrów wypiłem tam kieliszek wódki, jeden raz w życiu i potem mi bardzo żal było, miałem ciężkie wyrzuty sumienia. Zresztą nie piję i jestem gotów zgodzić się na podwyższenie cen bufetowych, jeżeli władza będzie przestrzegała ustawy,</u>
          <u xml:id="u-8.26" who="#komentarz">(P. Hartglas: Jest na to sposób: wydzierżawić bufety kolejowe Żydom.)</u>
          <u xml:id="u-8.27" who="#PDiamand">to wszystkim będzie się sporządzało protokoły. I to Pan przecenia.</u>
          <u xml:id="u-8.28" who="#komentarz">(Głos: Denaturat będą pili.)</u>
          <u xml:id="u-8.29" who="#PDiamand">Pan chce denaturatu? Poproszę p. Marszałka, aby to dla Pana zrobił.</u>
          <u xml:id="u-8.30" who="#PDiamand">Proszę Panów, ten wielki ciężar podatkowy, niszczący nie tylko zdrowie, lecz działający niszcząco na nasze gospodarstwo, jest przez Rząd popierany. Rząd ma tu wielki udział w podrożeniu i w niekorzystnem ukształtowaniu się naszej konsumpcji. Proszę Panów, podatek obrotowy podwyższa ceny naszych towarów o kilka razy 2,5%. U tych bogatych ludzi, u producentów wielkich, ten podatek jest czysto pośrednim podatkiem, wpisuje się do każdego rachunku 2,5% i uczciwi przemysłowcy oddają nawet ten podatek Rządowi. Ale u tych małych są orgie urzędników podatkowych, to samowola doprowadzona do szczytu. Tu się taksuje obrót w najbardziej fałszywy sposób. Proszę Panów, to jest wielki ciężar, niszczący szeregi drobnych egzystencyj. Wogóle mam wrażenie, że te drobne egzystencje, ich byt i utrzymanie nie stanowią poważnego przedmiotu troski Wysokiego Rządu. Tych egzystencyj zniszczonych są tak ogromne masy, że nie można powiedzieć, ażeby istniała w Rządzie jakakolwiek myśl ulżenia tym egzystencjom. Te korytarze na dole przecież są miejscem męki dla każdego z posłów wobec ludzi, którzy tu przyjeżdżają i mają tak komiczne wyobrażenie o Sejmie, że ma on jakieś wpływy i jakieś znaczenie, i do nas się zwracają, żebyśmy korygowali politykę Rządu. Tego posłowie robić nie mogą i bardzo przyczynia się to do zubożenia tego niższego średniego stanu.</u>
          <u xml:id="u-8.31" who="#PDiamand">A co jest z opodatkowaniem robotników? O ile chodzi o robotników, złote teraźniejsze dla Państwa są złotemi pełnowartościowemi. I ściąga się podatki od złotych teraźniejszych tak, jak gdyby one były złotemi pełnowartościowemi, jak gdyby ta nazwa „ złoty” była prawdziwa i miała rzeczywiście sens. Jest minimum egzystencji według naszej ustawy, zrobionej wtedy, kiedy złoty był pełnowartościowy. Jako miernik nie powinien być złoty dawniejszy pełny wobec złotego dzisiejszego, tylko należy to przystosować. Jest wniosek w tej mierze w Izbie i obudził on w sferach rządowych pewną niechęć, bo obniży to dochód z podatku dochodowego. W normalnych warunkach gdyby Rząd dbał o gospodarcze położenie ludności, toby sam przyszedł z inicjatywą i powiedział: wobec tak strasznego położenia tej warstwy, według fałszywej miary nie mogę ściągać z nich podatków. To się tyczy ogromnej części ludności. Kto dba o egzystencję i przez to o gospodarstwo, kto dba o możność konsumpcji, ten nie tak postępuje. Nie widzimy tej myśli przewodniej, koniecznej dla naszego gospodarstwa. Nie widzimy tej troski, którą wykazał tak ładnie p. Minister Przemysłu i Handlu dla owego lubionego przez siebie bardzo przedsiębiorstwa, które nie tylko ma najlepsze warunki, ale ma też kredytowe warunki jedyne w całej Polsce.</u>
          <u xml:id="u-8.32" who="#PDiamand">Proszę Panów, Rząd przedłożył kilka projektów, między innemi projekt budowy mieszkań. Ustawa ta na mnie zrobiła wrażenie podatku na żebraków, aby pomóc ubogim. To jest ten projekt rządowego podatku 75% od mieszkań. Naturalnie, ustawa ta obudziła największą niechęć, albowiem jeżeli nie wprowadzono podatku mieszkaniowego przed podwyższeniem podatków, to teraz ogromnie trudno i wszelkie miary, jakie są stawiane, są niesłuszne. Przyjąłem delegację urzędników, która przyszła tu z rozpaczliwą skargą, co to będzie. Powiadam im: proszę Panów, jakaś miara musi się znaleźć, wedle której mieszkania mogą być opodatkowane. Jeden z tych panów powiada: ja mieszkam w mieszkaniu 7 pokojowem, ale tani mieszkają 3 rodziny i jeden kawaler.</u>
          <u xml:id="u-8.33" who="#PDiamand">Dziś budowa mieszkań jest koniecznie potrzebna, ale należy znaleźć inne źródła, np. podatek majątkowy mógłby w znacznej części być użyty na pokrycie tych wydatków. Ale podniesienie ceny mieszkań o 75% utrudni strasznie życie najbiedniejszych ludzi. To jest niemożliwe, to można było zrobić rozporządzeniem, ale ustawą zdaje mi się, takiej rzeczy się nie przeprowadzi.</u>
          <u xml:id="u-8.34" who="#PDiamand">A więc sposób opodatkowania, wymiar podatków, koncepcje podatków, przyczyniają się do tego, że położenie ludności jest trudne, że zarobkowanie się utrudnia, Proszę Panów, naturalnie, że mogłyby być stosunki w Polsce takie, ażeby we wzajemnem porozumieniu ludności z Rządem tą ludnością rządzono. Zdaje mi się, że czasy rządzenia rozkazami minęły, że lekceważenie woli ludności szkodzi Państwu i że ci, którzy usiłują iść drogą sporu, drogą zwycięstwa woli Rządu nad wolą ludności, idą fałszywą drogą. A jeżeli się Panowie tak często odwołujecie do obrony interesów Państwa, jeżeli tłumaczycie Panowie bardzo wiele rzeczy, które robicie, a których wam robić nie wolno, tem, że interes Państwa tego wymaga, to jestem zdania, że pierwszy i największy interes Państwa jest rządzenie zgodnie z wolą i ze zrozumieniem ludności.</u>
          <u xml:id="u-8.35" who="#PDiamand">Proszę Panów, tej różnicy w intelekcie Sejmu a Rządu, o której Panowie marzycie wiecznie, niema. Ci panowie, którzy w Rządzie odgrywają decydującą rolę jako członkowie tej Izby, tych swoich całkiem wyjątkowych kwalifikacji i całkiem wyjątkowego zrozumienia nie okazywali. I nie jest tak, ażeby kilku ludzi zjadło rozum całego społeczeństwa, a całe społeczeństwo składało się z idjotów. Tak nie jest.</u>
          <u xml:id="u-8.36" who="#komentarz">(Głos na prawicy: I żeby go potem nie mieli.)</u>
          <u xml:id="u-8.37" who="#PDiamand">Mają ten sam, który mieli przed tem. To nie jest rozdzielenie możności rządzenia na całe społeczeństwo. Zdaje mi się, że kto rządzi mądrze i roztropnie, nie wytwarza sztucznych sprzeczności między rządem a społeczeństwem. Nie chcę mówić o wielu rzeczach, w jaki sposób to się dzieje, to nie jest w związku z moim referatem, ale że takie tarcia w społeczeństwie działają i na gospodarstwo, to chyba nie ulega żadnej wątpliwości.</u>
          <u xml:id="u-8.38" who="#PDiamand">Proszę Panów, Rząd jest jakby w szklanym domu, powinien być jakby w szklanym domu i podlega krytyce wszystkich. To, co się dzieje w Polsce, nie jest tajemnicą dla świata, to wszyscy wiedzą. Urząd Statystyczny zdradza wszystkie tajemnice, tak sarno inne publikacje, to taki czas, że ulegamy krytyce całego świata, i niech Rząd sam powie, czy dbał zawsze o to, ażeby jego działania gospodarcze i finansowe były tak robione, żeby uzyskały zaufanie kulturalnego świata. Panowie myśleli. że jak tu będzie p. Dewey czy jak się nazywa,</u>
          <u xml:id="u-8.39" who="#komentarz">(Głosy: Dawaj. P. Stroński: Dawniej nazywał się „Dawaj”, a teraz niewiadomo.)</u>
          <u xml:id="u-8.40" who="#PDiamand">Pan Kolega się myli, mnie się zdaje, że on się dawniej nazywał „Bierz”, ale dajmy pokój dowcipom. Ten plan zawiódł, on nie dał Rządowi tego, czego się Rząd spodziewał.</u>
          <u xml:id="u-8.41" who="#komentarz">(Głos w centrum: Dlaczego?)</u>
          <u xml:id="u-8.42" who="#PDiamand">Nie dał tego Rządowi, bo nie obudził dla nas zaufania, którego wzbudzenie było jego misją, którego Rząd potrzebuje dla swojej finansowej gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-8.43" who="#komentarz">(Głos na ławach P B,: Panowie psujecie to zaufanie.)</u>
          <u xml:id="u-8.44" who="#PDiamand">Jak Panowie mówicie głośno, to często pomagacie do rozweselenia Izby, ale jak mówicie tak cicho, to bardzo trudno.</u>
          <u xml:id="u-8.45" who="#PDiamand">Proszę Panów, a zatem mam wrażenie, że Rząd się tu zawiódł, że pan Dewey nie wyrobił nam tego zaufania potrzebnego i że jesteśmy na targu kredytowym gorzej traktowani, aniżeli, aniżeli inne państwa, które na mniejsze zaufanie zasługują; jeżeli Rumun ja dostała teraz tak znaczny kredyt, to tłumaczę to sobie zmianą rządu i powstaniem w Rumunii rządu demokratycznego, stworzeniem tej łączności między rządem a ludnością.</u>
          <u xml:id="u-8.46" who="#PDiamand">Cenię wysoko nasze społeczeństwo i jestem zdania, że wolność osobista i wolność polityczna dla naszego społeczeństwa ma ogromne znaczenie. I być może, że reakcja nie będzie reakcją gwałtu, nie umiem osadzić sytuacji, ale będzie jakaś reakcja w odnoszeniu się do Państwa. Byliśmy już w krótkiej historii samodzielnej Polski świadkami, że jak władza była w rękach reakcji i Naczelnik Państwa wołał do obrony, to tej obrony nie mógł uzyskać, aż dopiero, jak weszli premierzy z ludu na czoło Rządu, wtedy lud ławą ruszył. I proszę Panów, mówi się u nas tyle o przygotowaniach do obrony kraju, a ja jestem tego zdania, że ten Rząd tej obrony nie przygotuje, bo zupełnie bez potrzeby usuwa naród od swoich działań, bo zupełnie bez potrzeby nie umie znaleźć porozumienia między sobą a reprezentantami narodu. Według mnie to porozumienie jest możliwe, możliwe w podnoszeniu ducha narodowego i państwowego, jest możliwe w wywołaniu entuzjazmu, zapału wygasającego. Ale, proszę Panów, musimy w każdym obywatelu wywołać uczucie: To moja Polska, ja mojej Polski bronię, a nie jakiejś cienkiej warstwy, która ma dziś wpływ na rządy. Czy Panowie tak nie ufacie masom ludowym, czy Panowie nie wierzycie w ten czynnik silny? Co to znaczy współdziałanie? Współdziałanie? Czy myślicie, jeżeli wyjdą z Rządu te mądre wielkie rady, że Sejm ich nie przyjmie, że my nie uchylimy głowy?</u>
          <u xml:id="u-8.47" who="#komentarz">(Głos: Niezawsze.)</u>
          <u xml:id="u-8.48" who="#PDiamand">Zawsze. Sejm nie będzie taki, jak teraz. Ale jak będzie taki, jaki ma być, to zawsze.</u>
          <u xml:id="u-8.49" who="#komentarz">(Głos: Dziś nie było tak, wszystko zawsze spaczone.)</u>
          <u xml:id="u-8.50" who="#PDiamand">Kto? Proszę Pana, zdaje się, że sprawa publiczna jest taka, że każdy się zna na niej od urodzenia.</u>
          <u xml:id="u-8.51" who="#komentarz">(P. Sanojca: I doktor Diamand z urodzenia się zna.)</u>
          <u xml:id="u-8.52" who="#PDiamand">Ja nie żądam od Pana Kolegi uznania.</u>
          <u xml:id="u-8.53" who="#komentarz">(P. Sanojca: Więc po co Pan szafuje monopolem na rozum?)</u>
          <u xml:id="u-8.54" who="#PDiamand">Dla mnie wyraz narodu jest w Sejmie. Znamy środki, któremi dążono, by wejść do tego Sejmu i wiemy, że wola narodu była tak silna, że te środki zawiodły.</u>
          <u xml:id="u-8.55" who="#komentarz">(Oklaski. Głos: Bo inne środki były silniejsze.)</u>
          <u xml:id="u-8.56" who="#PDiamand">Są na świecie silniejsze.</u>
          <u xml:id="u-8.57" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Marszałek.)</u>
          <u xml:id="u-8.58" who="#komentarz">(P. Sanojca: P. P. S. było popierane.) Wiem, że kolega lepiej wie o tem, jak B. B. S. było popierane.</u>
          <u xml:id="u-8.59" who="#komentarz">(P. Sanojca: Nie, P.P.S.)</u>
          <u xml:id="u-8.60" who="#PDiamand">P.P.S.? Jedyny, kto popierał P. P. S., to był p. Minister Spraw Wewnętrznych, który swoimi prześladowaniami budził entuzjazm dla nas i dał nam taką ogromną ilość głosów.</u>
          <u xml:id="u-8.61" who="#komentarz">(Głos: Przesada.)</u>
          <u xml:id="u-8.62" who="#PDiamand">Co jest przesadą? Ta ilość głosów, to przesada? Jabym powiedział, że ona jest za mała, liczę, że ona będzie większa.</u>
          <u xml:id="u-8.63" who="#komentarz">(P. Cieplak: To nie będzie „Wyzwolenia”, to będzie kosztem „Wyzwolenia”.)</u>
          <u xml:id="u-8.64" who="#PDiamand">Czy Pan mówi z swojego dawnego doświadczenia?</u>
          <u xml:id="u-8.65" who="#komentarz">(Oklaski na lewicy. P. Cieplak: Wiem z nowego doświadczenia, że Panowie wyszliście z głosów chłopskich.)</u>
          <u xml:id="u-8.66" who="#PDiamand">Dumni jesteśmy z tych głosów chłopskich i dumni jesteśmy z tego, że chłop zrozumiał, na kogo ma głosować.</u>
          <u xml:id="u-8.67" who="#komentarz">(Oklaski na lewicy.)</u>
          <u xml:id="u-8.68" who="#PDiamand">Gdybyśmy mieli reformę rolną przeprowadzoną w Polsce, toby zupełnie inaczej wyglądała dziś nasza sytuacja.</u>
          <u xml:id="u-8.69" who="#PDiamand">Ale proszę Panów, trudności, przed któremi stoimy, nie są tylko trudnościami zimy, nie są tylko trudnościami klęsk śniegu i lodu, już dawniej słyszano te same głosy, tylko dzisiaj one potęgują się trochę szybciej. Powiedziałem to na komisji i zdaje się, że należy powtórzyć, że kiedy w Genewie reprezentanci przemysłu światowego, umysły najtęższe, omawiali sytuację, zabrał głos kapitan przemysłu niemieckiego p. Lamers — jest to wielki pan, nawet kolega jednego z naszych kolegów, Garde Kurassier Wilhelma II, a przytem bardzo światły i mądry człowiek — zaimponował mi jednem powiedzeniem, które, zdaje się, można zastosować teraz. Powiedział: Wszyscy mówicie, że żyjemy pod wpływem skutków wojny, w pewnej mierze jest to prawda, ale gdyby wojny nie było, to skutki, które są skutkami rozwoju, byłyby dziś nastąpiły tak samo, Jestem zdania, że gdyby zimy tak strasznej nie było, to nasz ustrój, nasze stosunki społeczne i gospodarcze nie byłyby o wiele odmienne od tych, które są dzisiaj, albowiem niema dziś kraju na świecie, gdzieby nie było skarg na ustrój, gdzieby nie było skarg na zmiany jakieś w społeczeństwie z niektórych niewidocznych przyczyn, W Anglii, nie wiem jak teraz, 2 czy 3 miliony bezrobotnych, w Niemczech 2 miliony bezrobotnych,</u>
          <u xml:id="u-8.70" who="#komentarz">(Głos: w Ameryce 5.) Nie wiadomo, proszę Pana, bo tam jest to obliczone na podstawie kombinacji. (Głos: Stopa życiowa wysoka.)</u>
          <u xml:id="u-8.71" who="#PDiamand">To tych, którzy mają zajęcie, nikt nie twierdził, żeby stopa tych, którzy nie mają zajęcia, była wysoka, Więc wszędzie ten sam objaw. I słusznie zwrócił uwagę p. kolega na Amerykę. Ameryka w mistrzowski sposób zapobiegła załamaniu się stosunków i spadkowi robocizny, albowiem przemysł amerykański jest zdania, że żyje z wysokich płac robotniczych. I są tam takie objawy: w Ameryce tworzyły się nowe zawody w razie bezrobocia, 150 tysięcy ludzi w Ameryce nauczyło się strzyżenia głów damskich, i powstał nowy przemysł, nowe zajęcie, miłe i popłatne, ale i w Ameryce to nic wystarcza, albowiem i w Ameryce się pokazało, że im mniej ludzi znajduje zajęcie, tem większa jest produkcja. To jest zagadnienie, przed którem i my staniemy, tylko odejdziemy i odejść musimy od forsowania przemysłu obniżaniem płac robotniczych. To rozumie dziś cały świat kapitalistyczny. Znakomity teoretyk kapitalizmu nowoczesnego Sombart uważa, — jeżeli krótko mam powiedzieć, to nie będę bardzo ścisły — kapitalizm duchowy za zbankrutowany i kapitalizm indywidualny, który u nas jest tak ceniony. Znakomity teoretyk ekonomiczny prof. Schmalenbach, rzeczoznawca rządu niemieckiego w sprawach węglowych, nie socjalista ani przyjaciel socjalizmu, człowiek, który z żalem to stwierdza, uważa, że w szybki nadzwyczaj sposób kroczymy ku socjalizmowi, nie dlatego żeby to się działo przez moich przyjaciół agitatorów socjalistycznych, tylko rozwój gospodarczy idzie w tym kierunku, że kapitalizm staje się bezsensownym, jeżeli ma grać tę rolę, którą gra dzisiaj, że należy iść drogą, którą poszedł p. Minister Przemysłu i Handlu, który zrobił z robotników Chorzowa małych wspólników tego przedsiębiorstwa. Ta spółka będzie trwała tak długo, aż ci wspólnicy nowi nauczą się gospodarować w tych przedsiębiorstwach, aż dojrzeją. Ale proszę Panów, nie mówmy o Chorzowie, bo jak będzie socjalistyczny Rząd, to cały proces jest już gotowy.</u>
          <u xml:id="u-8.72" who="#PDiamand">Proszę Panów, w Genewie kapitaliści zapraszali konsumentów i robotników, nie tacy kapitaliści, jak u nas, na których biedni muszą składać w kasach oszczędności, aby można było ich weksle dyskontować, tylko rzeczywiści mocarze dążą do tej zmiany, do przyśpieszenia, ułatwienia i uczynienia bezbolesnej tej zmiany, która musi nastąpić i która następuje w naszych oczach. I można bardzo ułatwić zadanie rządom polskim, jeżeli się my tą kwestią zajmiemy i umożliwimy, zrozumiemy, pomożemy społeczeństwu w tej zmianie.</u>
          <u xml:id="u-8.73" who="#komentarz">(P. Kwapiński: Wysłać kilka pułków do Sahary.)</u>
          <u xml:id="u-8.74" who="#PDiamand">Nie wiem, dlaczego p. Kolega wybrał taki zły kraj, jestem za tem, żeby zostali w Polsce, w najlepszych warunkach, żeby robili swoją służbę i nie mieszali się do obcych interesów. Niema żadnego powodu, żebyśmy sobie wzajemnie źle życzyli. Rozumieć się musimy i ograniczać się do swoich zadań, swoich obowiązków i swoich spraw. Byłaby w tej Izbie największa harmonia, gdyby zrozumiano i uznano prawa Sejmu. Bo jeżeli Rządowi się jakaś większość nie podoba, to może sobie przeprowadzić nowe wybory, jeżeli wygra, to będzie rządził, a jeżeli nie, to wola narodu dojdzie do panowania i drudzy będą rządzili. Nie uważam tego za nieszczęście dotychczas, że p. Bartel rządzi, że p. Premier rządzi z swoimi pomocnikami. To nie łatwo było powiedzieć, ale powiadam.</u>
          <u xml:id="u-8.75" who="#komentarz">(P. Minister Składkowski: Najgorzej jak Pan zaczyna płakać, wtedy ja się zaczynam obawiać.)</u>
          <u xml:id="u-8.76" who="#PDiamand">Może to prawda.</u>
          <u xml:id="u-8.77" who="#PDiamand">Jest pewna tendencja obsadzania miejsc niefachowcami. To już słyszałem z ust niejednego ministra, ma się wstręt do fachowców i zawsze się szuka niefachowców. To jest niestosowne nawet dla najmniejszych urzędów, a całkiem niestosowne dla bardzo wysokich urzędów. Życie nie jest takie łatwe, ani takie proste, ażeby wystarczył talent. Widziałem takich wysokich urzędników, których się pytałem, jak oni w tych nowych urzędach będą urzędowali. Powiadali, że będą się trzymali wskazówek niższych urzędników fachowców.</u>
          <u xml:id="u-8.78" who="#komentarz">(Wesołość.)</u>
          <u xml:id="u-8.79" who="#PDiamand">To było mądre, ale ten stan nie jest dobry. Takich genjuszów, którzy, nie pytając nikogo, bez doświadczenia, bez nauki, to jest bez zebranych doświadczeń, bez wysłuchania innych, zawsze trafiają w to, co ma być, takich niema na świecie. Dlatego to ciąży na ludności. Proszę Panów, jeżeli Rząd weźmie pod uwagę nasze położenie, jeżeli weźmie pod uwagę rozwój konieczny, jeżeli weźmie pod uwagę przyszłość, jeżeli weźmie pod uwagę stan kulturalny ludności i wynikające stąd dla niej prawa i przywileje, jeżeli to będzie respektował, to harmonia między Rządem a Sejmem w Polsce jest dana ku szczęściu i postępowi wszystkich sił Polski. Nie spodziewam się, że Rząd nam przedłoży jakieś nadzwyczajne przygotowania, jakieś nadzwyczajne plany i myśli, albowiem w tych rzeczach niema skutków bezpośrednich. Wszystko, co się dzieje, jest wynikiem przygotowań bardzo dawnych i dlatego potrzeba było przygotowań dawnych, przygotowań opartych na istocie polskiego ustroju, na współdziałaniu Rządu z Sejmem.</u>
          <u xml:id="u-8.80" who="#PDiamand">Proszę Panów, zdaje mi się, że mogę oświadczyć w imieniu całej Izby, a w każdym razie w imieniu tej części, z której mocy tutaj mówię, że nie uważamy tego tematu za przedmiot walki z Rządem, że jesteśmy za zdobyciem sukcesu, że jesteśmy gotowi pomóc społeczeństwu w przejściu przez te ciężkie czasy. Ale według mojego patrzenia na rzeczy jest to niemożliwe, jeżeli Rząd nie uczyni, co do niego należy, ażeby uporządkować stosunki w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-8.81" who="#komentarz">(Głos: Z kim? Które stosunki?)</u>
          <u xml:id="u-8.82" who="#PDiamand">Stosunki wymiaru sprawiedliwości, stosunki finansowego gospodarowania, stosunki administracyjne, stosunki żywnościowe, o ile podlegają Rządowi, to znaczy: o ile Rząd nie będzie rządził w granicach prawa. Nie mam nic przeciw temu, aby być w mniejszości w Sejmie i nic nie mam przeciw temu, aby głos mój nie był uwzględniony, nikt nie ma prawa żądać, aby głos jego musiał być uwzględniony, ale wtedy, jeśli będzie większość w Sejmie, i tylko wtedy, będziemy mogli uznać Rząd za prawowity, jeżeli będzie miał oparcie o większość Sejmu, a, jak powtarzam, jest to możliwe, jeżeli Rząd stanie na stanowisku prawa.</u>
          <u xml:id="u-8.83" who="#PDiamand">Proszę o przyjęcie tego wniosku, który będzie powodem bardzo ciekawych, przypuszczam, wywodów p. Premiera, i chciałbym, aby te wywody dały krajowi ten spokój i tę pewność, które są potrzebne w tak ciężkich czasach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Prezes Rady Ministrów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Wysoki Sejmie! Przede wszystkiem nawiązując do ostatnich słów p. posła Diamanda pragnę stwierdzić, że reprezentuję rząd prawowity i jestem jego szefem, i że bynajmniej nie zdaje mi się, żeby było tak, jak to sądzi p. pos. Diamand. Zostałem wezwany do uformowania rządu przez Prezydenta Rzeczypospolitej, i dlatego za rząd nieprawowity uważać się nie mogę, bo Konstytucja została zaspokojona.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">P. pos. Diamand rozpoczął swoje wywody zastrzeżeniem, że bynajmniej nie ma zamiaru dotykać spraw politycznych, zakończył jednak sprawami politycznemi. Ja zamierzam trzymać się wniosku, który jest przedmiotem obrad i który wzywa Rząd do poinformowania Sejmu o środkach przedsięwziętych celem usunięcia ujemnych zjawisk życia gospodarczego, przyczem deklaruje ów wniosek, że wszystkie zamierzenia Rządu w tej dziedzinie, wymagające zatwierdzenia, rozpatrzone będą jak najszybciej. W motywach wniosku wyliczono owe ujemne zjawiska w sposób dość szczegółowy.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Zdaje mi się, że mógłbym nawet zadowolić Wysoką Izbę, ograniczając się jedynie do dania odpowiedzi na poruszone we wniosku sprawy konkretne. Postanowiłem jednak zadanie swoje rozszerzyć znacznie i sądzę, że nie spotkam się z tego powodu z protestem ze strony Wysokiej Izby.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Wyciągnięcie wniosków z aktualnej sytuacji, wywołanej przyczynami niezupełnie od nas zależnemi albo całkowicie niezależnemi uważałbym za niewłaściwe i błędne. Stąd też pozwolą Panowie, że dla możności wysnucia właściwych wniosków wezmę pod uwagę nie zdarzenia, ale całe procesy, odbywające się na przestrzeni dłuższego okresu czasu. Postaram się wyrazić je w obrazach wyraźnych i dostatecznie ściśle. Metoda, którą mam zamiar zastosować może będzie metodą w pewnym stopniu nużącą i za to już Wysoką Izbę zgóry przepraszam. Proszę nie myśleć, że czynię to dla jakiejś demonstracji, albo dla jakichś ubocznych względów, ale gdybym chciał procesy, o których mówię tylko, że tak powiem, w sposób ustny zilustrować, to po pierwsze nie przedstawiłbym właściwego obrazu, a po drugie mógłbym być niedostatecznie ścisły, a po trzecie ustne zreferowanie tych procesów zajęłoby mi o wiele więcej czasu.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Metoda, którą chcę Panom zademonstrować, polega na tem, że procesy rozgrywające się na przestrzeni czasu paru lat, przeważnie od roku 1924, przedstawię w sposób graficzny, przyczem będę się starał, o ile to jest możliwe, dochodzić aż do czasów zupełnie aktualnych, to znaczy w każdym razie do lutego.</u>
          <u xml:id="u-10.5" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Metoda ta jest bardzo prosta, i polega na tem, że zapomocą dwóch prostych, z których jedna, a mianowicie pozioma, przedstawia czas, a druga pionowa jakąś liczbę zmienną, wyraża się charakter przebiegu procesu w okresie danego czasu.</u>
          <u xml:id="u-10.6" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Zacznę od produkcji. Jak wyglądają wskaźniki produkcji? Rozróżniam wskaźnik produkcji dóbr wytwórczych od wskaźnika dóbr spożywczych i wreszcie od wskaźnika ogólnego, przyczem do obliczeń wprowadzam okres 1925 do 1927 po wieliminowaniu wpływu wahań sezonowych i określam liczbą 100. Przez dobra wytwórcze rozumiem hutnictwo żelazne, kopalnie rudy żelaznej, przemysł budowlany, metalowy, żelazny, maszyny i przemysł chemiczny. Przez przemysł spożywczy rozumieć będę oczywiście włókiennictwo, odzież, przemysł skórzany, spożywcze kopalnie solne, papiernictwo i t. p.</u>
          <u xml:id="u-10.7" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Jeżeli weźmiemy przebieg procesu i porównamy wszystkie dane, to zobaczymy, że sumaryczny wykładnik produkcji w styczniu 1926 r. co do dóbr wytwórczych przedstawiał się liczbą 75,5, w styczniu 1928 r. przedstawiał się liczbą 133,2, a w styczniu 1929 r. liczbą 152,4. Czyli, że w porównaniu do roku 1928 wyraża się znaczną zwyżką. Ten sumaryczny wskaźnik produkcji w lutym 1929 r. istotnie spadł ze 152,4 na 140,6.</u>
          <u xml:id="u-10.8" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Dobra spożywcze w latach 1926, 1928 i 1929 w tym sumarycznym wskaźniku produkcji wyrażają się liczbami kolejno: 74,129,9, w styczniu 1927 r. — 135 i w lutym jest również mały spadek — 131,9.</u>
          <u xml:id="u-10.9" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Jeżeli jednak weźmiemy wskaźnik ogólny, to on się wyraża w tych trzech latach jako liczby: 78,8, 123,3 i wreszcie w styczniu 1929 r. — 136,7. A jeżeli zechcemy, proszę Panów, przedstawić sobie proces np. produkcji stali od r. 1924, to Panowie zauważą, że I-go stycznia linia zaczyna się powyżej 80.000 ton, następnie w połowie 1924 r. spada. Połowa roku 1927 przedstawia się dość katastrofalnie, poczem produkcja powoli zaczyna się dźwigać, jak to Panowie na tej linii łamanej widzicie.</u>
          <u xml:id="u-10.10" who="#komentarz">(Mówca pokazuje odpowiednie wykresy na tablicy.)</u>
          <u xml:id="u-10.11" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Oczywiście, nie może to być linia prosta i ciągła, tylko łamana, ale charakter tej linii jest dla tego procesu bardzo znamienny i ważny. Ta linia stale podnosi się i nie spada.</u>
          <u xml:id="u-10.12" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Jeżeli weźmiemy wytwory walcowane, to linia charakteryzująca tę gałęź produkcji idzie równolegle do linii charakteryzującej produkcję stali, przedstawia tylko w pewnem miejscu załamanie, ale dalej już idzie wyżej.</u>
          <u xml:id="u-10.13" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Bardzo ciekawą jest obniżka sezonowa, powtarza się ona dla szeregu produktów w tym samym czasie, to znaczy, jeżeli obserwujemy ją w grudniu 1926 roku, to jest również obserwowana w grudniu 1927 roku, czyli, że procesy te odbywają się do pewnego stopnia periodycznie.</u>
          <u xml:id="u-10.14" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Jeżeli weźmiemy produkcję odlewniczą, to i tu proces ten rozwija się i bynajmniej nie załamuje się i dotąd się nie załamał.</u>
          <u xml:id="u-10.15" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Najmniejszym wahaniom ulegał cynk. Od roku 1924, mamy stały, konsekwentny rozwój produkcji.</u>
          <u xml:id="u-10.16" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Dla sytuacji i przeszłej i aktualnej życia gospodarczego produkcja węgla i koksu stanowi niewątpliwie czynnik niemal decydujący. Rozwój jest tu ogromny. I tak w roku 1926 w styczniu produkcja węgla kamiennego wynosiła 2.459.900 tonn, w styczniu 1928 roku — 3.454.000, w styczniu roku 1929–4.038.000. Jeżeli Panowie porównają 3.454.000 w roku ubiegłym i 4.038.000 tego roku, to nie można twierdzić i przypuszczać, że nastąpiło jakieś załamanie.</u>
          <u xml:id="u-10.17" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Luty 1929 roku z powodów, o których będę miał możność i potrzebę mówić bardziej szczegółowo, wykazuje pewną zniżkę. Mianowicie w lutym 1926 roku mamy 2.143.000, w lutym 1928 roku — 3.271.000, w lutym 1929 roku — 3.255.000, czyli nie o wiele odbiega od lutego roku zeszłego.</u>
          <u xml:id="u-10.18" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Jeżeli weźmiemy średnią miesięczną produkcję najważniejszych dla nas produktów i porównamy z produkcją roku 1913, więc przedwojenną, będziemy mogli stwierdzić, że we wszystkich tych dziedzinach widać olbrzymi postęp, a mianowicie węgla kamiennego w roku 1913 produkowaliśmy 3.393.000 tonn, w grudniu 1928 roku 3.449.000, czyli już przekroczyliśmy co do węgla cyfrę przedwojenną. W koksie mieliśmy w 1913 roku 76,500 tonn, w grudniu 1928 roku — 142.200 tonn. Soli kamiennej i warzonki w 1913 roku produkcja wynosiła 15.700 tonn, w roku 1928–30.700 tonn, czyli mamy prawie podwójną produkcję. Soli potasowych produkowała Polska przed wojną w 1913 roku na całym obszarze 0,200 tonn, w grudniu 1928 roku — 29.400tonn. Rud żelaznych w roku 1913 na ziemiach polskich wydobyliśmy 38.600 tonn, w roku 1928–47.400tonn.</u>
          <u xml:id="u-10.19" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Tablica, którą Panom tu przedstawiam, uzmysławia przebieg innego procesu, a mianowicie wydobycie węgla kamiennego. Liczba robotników zatrudnionych w styczniu 1929 roku na kopalniach węgla kamiennego wynosiła 119.723. Przeciętna miesięczna za rok 1928 wynosiła 112.604. Huty żelazne zatrudniały w styczniu 1929 r. 54.942, w roku 1928 przeciętna średnia miesięczna wynosiła 50.701. W przemyśle przetwórczym całkowita liczba zajętych pracowników była w roku 1926 w styczniu 300.309, w roku 1929 w styczniu 504.146, a w roku 1928, w ubiegłym 464.000.</u>
          <u xml:id="u-10.20" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Jeżelibyśmy chcieli zastanowić się nad tem, czy stan bezrobocia w tym roku jest większy aniżeli w roku zeszłym, musimy wziąć pod uwagę ilość ogólną angażujących się sił w przemysłach. Wtedy rzecz przedstawia się w sposób następujący. Ogółem zatrudnionych i częściowo bezrobotnych — przez to rozumiem ludzi zajętych nie całe 6 dni w tygodniu — mieliśmy w grudniu 1927 roku 518.549, a częściowo bezrobotnych 67.453, w grudniu roku 1928 zatrudnionych mieliśmy 576.963 to znaczy znacznie, bo o 50.000 więcej. Kiedy w 1927 roku w grudniu mieliśmy 67.453 częściowo bezrobotnych, to w tym samym czasie w 1928 roku mamy ich mniej, bo tylko 42.711. Jeżeli porównamy styczeń 1928 ze styczniem 1929, to liczba ta wypadnie również na korzyść roku obecnego, a bynajmniej nie wypada gorzej. Stan bezrobocia, jak Panowie już prawdopodobnie wiecie także z dzienników, według danych państwowych urzędów pośrednictwa pracy w ostatnim tygodniu sprawozdawczym za czas od 9 do 16 marca wykazuje 182.638 bezrobotnych, zarejestrowanych w tych urzędach; w stosunku do poprzedniego tygodnia sprawozdawczego bezrobocie zmniejszyło się o 1.302 ludzi. Bezrobocie zmniejszyło się w grupie włókienniczej o 375, w metalowej o 133, w grupie hutników metalowych o 268 osób. Zatrudnienie i stan zamówień w niektórych rodzajach przemysłów albo nawet we wszystkich rodzajach przemysłów bez wyjątku wykazuje powiększenie. I tak robotników zatrudnionych np. w przędzalnictwie i w tkalniach w 1928 roku w styczniu mamy 155.160, w styczniu 1929 roku — 159.917. Jakiekolwiek przemysły weźmiemy pod uwagę, czy to będą cementownie, czy to będą wapienniki, czy to będą młyny, czy browary, czy cukrownie, czy tartaki, czy nawet fabryki obuwia mechanicznego, we wszystkich tych przemysłach zatrudnienie przedstawia się w ten sposób, że obecnie zajętych jest więcej ludzi aniżeli w tym czasie roku ubiegłego.</u>
          <u xml:id="u-10.21" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Olbrzymi wprost rozwój da się pod tym względem zaobserwować w przemyśle elektrotechnicznym. Kiedy 1 stycznia 1928 r. było ogółem zajętych robotników 4.552, to w styczniu 1929 r. w tym samym przemyśle zajętych było 6.554,</u>
          <u xml:id="u-10.22" who="#komentarz">(Mówca pokazuje wykresy na tablicy.)</u>
          <u xml:id="u-10.23" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Tu, proszę Panów, na tej tablicy mamy obraz bezrobocia w pewnych okręgach. 1 tak ta lin ja ciemna przedstawia Śląsk. Panowie widzicie, jak ona się tutaj kształtuje, jak stale maleje, jak jej maksymum w każdym roku są mniejsze, W Łodzi sytuacja przedstawia się w ten sposób, że w lutym bezrobocie osiąga maksymum takie, jakie było w lutym 1928 r. Inne linie charakteryzują stan tej sprawy w Sosnowcu i Warszawie.</u>
          <u xml:id="u-10.24" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Jeżeli mówię o produkcji, to parę słów pragnę poświęcić sprawie lasów, zwłaszcza, że we wniosku zgłoszonym jest ta kwestią dotknięta.</u>
          <u xml:id="u-10.25" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Otóż eksploatacja leśna w gospodarstwach prawidłowo prowadzonych, położonych na równinach rozpoczyna się normalnie w jesieni, w lasach państwowych cięcie zaczyna się w październiku i bywa ukończone zazwyczaj w końcu grudnia lub stycznia Jedynie w terenie górskim wyrąb lasu odbywa się latem, bez względu na to, czy zima jest surowa czy też lekka.</u>
          <u xml:id="u-10.26" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Dlatego też tegoroczna zima z dużemi opadami śnieżnemi i mrozami począwszy od końca stycznia nie mogła w znaczniejszym stopniu wpłynąć na zamknięcie lub chociażby opóźnienie wyrębów tam, gdzie prace podjęte były w czasie do tego najwłaściwszym. W dyrekcjach lasów państwowych, położonych na zachodzie i w środku kraju eksploatacja została ukończona tam, gdzie wyrąb przeprowadzono we własnej administracji. Opóźnienie w eksploatacji ma miejsce jedynie w tych okolicach, gdzie dokonano sprzedaży na pniu.</u>
          <u xml:id="u-10.27" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Przyznać natomiast trzeba, że opady śnieżne i mrozy bezwątpienia utrudniły komunikację, co nawet w normalnych warunkach wpłynęłoby na zmniejszenie się wywozu drewna z lasu. W roku bieżącym jednak utrudnienie komunikacji przez niekorzystne wpływy atmosferyczne zbiegło się z zastojem w handlu drzewnym, wywołanym przez przewlekłe rokowania w sprawie zawarcia układu drzewnego z Niemcami. Dlatego też nawet przy sprzyjających warunkach transportowych wywóz drewna z lasu nie byłby tak intensywny w miesiącach zimowych, jak corocznie Sytuacja na rynku drzewnym wyjaśniła się dopiero z chwilą zawarcia układu z Niemcami, to jest po 24 stycznia 1929 r. Właściwe tranzakcje drzewne mogły być zatem dokonane dopiero w lutym, wywóz objętego niemi drewna uległ tedy opóźnieniu nie tyle z powodu niesprzyjających warunków atmosferycznych, ile z powodu późniejszego niż zazwyczaj zawierania tranzakcyj.</u>
          <u xml:id="u-10.28" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Na poparcie tego można przytoczyć cyfry wywozu drewna za granicę w listopadzie, grudniu i styczniu a więc w tych miesiącach, gdy transport nie był jeszcze utrudniony i porównać je z cyframi wywozu w tychże miesiącach roku poprzedniego, i tak: w listopadzie 1928 roku wywieziono 387,000 tonn, w grudniu 1927 roku — 479.000 tonn.</u>
          <u xml:id="u-10.29" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Sytuacja na rynku drzewnym wewnętrznym w porównaniu z rokiem ubiegłym uległa osłabieniu. Wpłynęła na to głównie słabsza koniunktura na sąsiadującym z nami rynku niemieckim i późne zawarcie układu drzewnego. Ceny drewna w związku z tem obniżyły się około 20% w porównaniu z cenami rynkowemi z roku 1927/28, Mimo to zniżka ta nie spowoduje niedotrzymania zobowiązań budżetowych przez administrację lasów państwowych, ponieważ w roku bieżącym została zmniejszona rozpiętość pomiędzy cenami uzyskiwanemi w lasach państwowych a cenami rynkowemi, która w roku ubiegłym była bardzo znaczna. Wskazują na to dotychczasowe wpływy pieniężne z lasów państwowych do Centralnej Kasy Państwowej, a mianowicie:</u>
          <u xml:id="u-10.30" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Za pięć i pół miesięcy roku gospodarczego, to jest od 1,Ks. 1928 r. do 15. III, 1929 roku, lasy państwowe przekazały czystych dochodów pieniężnych w łącznej sumie okrągłą 47.000,000 złotych. Plan finansowo-gospodarczy od 1. X. 1928 r. do 30. IX. 1929 r. przewiduje w czystych dochodach 87.800.000 złotych. A zatem plan finansowo-gospodarczy lasów państwowych w dotychczasowej części został wykonany z nadwyżką około 5.500.000 złotych i niema obaw, ażeby druga część planu tego nie została również wykonana.</u>
          <u xml:id="u-10.31" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">W celu stworzenia jak najlepszych warunków zbytu szczególnie materiałów o charakterze eksportowym, administracja lasów państwowych zamierza w najbliższej przyszłości położyć większy nacisk na wzmożenie przeróbki surowca drzewnego w tartakach krajowych z przystosowaniem jej do wymagań zarówno rynku wewnętrznego jak i zagranicznego, jakoteż przyjąć bezpośredni udział w zorganizowaniu eksportu tych materiałów na rynki zagraniczne w kontakcie z innymi producentami krajowemi i wielkiemi firmami zagranicznemi.</u>
          <u xml:id="u-10.32" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Reasumując stwierdzam, iż eksploatacja lasów państwowych z powodu klęski mrozów w żadnym stopniu się nie zmniejszyła, a nadto, iż w wyniku coraz intensywniejszego prowadzenia wyróbki drewna, pochodzącego z lasów państwowych, zarobki ludności bynajmniej nie zmalały, ale przeciwnie wzrosły ilościowo i jakościowo, ponieważ administracja lasów państwowych niewątpliwie naogół wynagradza lepiej, aniżeli przedsiębiorstwa prywatne.</u>
          <u xml:id="u-10.33" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Gdybym chciał scharakteryzować rozwój koniunktury gospodarczej za ostatnie półrocze roku 1928/29 odpowiedniemi miesiącami okresu 1927/28, to przyjąwszy jako wskaźnik ogólny za rok 1927/28, po wieliminowaniu sezonowych wahań, liczbę 100, — otrzymamy następujące cyfry :</u>
          <u xml:id="u-10.34" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Wskaźnik ogólny w r. 1927 w styczniu wyraża się liczbą 123,3, w styczniu 1928–136,7. Wskaźnik produkcji dóbr wytwórczych w styczniu r. 1927–133, 1928–152. I tak z wyjątkiem może wskaźnika podstawiania wagonów, we wszystkich innych liczbach, jak np. liczba bezrobotnych zarejestrowanych w państwowych urzędach, albo przewóz surowców i fabrykatów przemysłowych, rok 1928 charakteryzuje się lepiej aniżeli rok ubiegły 1927.</u>
          <u xml:id="u-10.35" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Wielką troską niewątpliwie jest sprawa zajęcia o ile możności wszystkich bezrobotnych z nadchodzącą wiosną. Troska ta jest wielką nie tylko dla Panów, ale przedewszystkiem dla Rządu. Z da jemy sobie dokładnie sprawę, że bez ruszenia z ruchem budowlanym, który, jak wiadomo, angażuje największą ilość ludzi, problemu bezrobocia nie jesteśmy w stanie rozwikłać.</u>
          <u xml:id="u-10.36" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Jak się przedstawiają horoskopy dla ruchu budowlanego w roku bieżącym? Zacznę przedewszystkiem oczywiście od budownictwa państwowego. Kredyty, zużyte na budownictwo państwowe w latach 1925/28 przedstawiają się w sposób następujący: w 1925 r. — będę podawał liczby tylko w okrągłych mil jonach — 318 mil jonów, w r. 1926–366 mil jonów, w r. 1927/28, to znaczy biorę okres budżetowy, czyli do 1 kwietnia 1928 r. 336, w okresie budżetowym 1928/29–616. W tej cyfrze 616 mil jonów są także wydatki budżetu inwestycyjnego, uchwalonego specjalnie przez Sejm, a mianowicie część tych wydatków w wysokości okrągło 34 milionów. Na budownictwo samorządowe w r. 1925 udzielone przez Bank Gospodarstwa Krajowego kredyty na budowę domów wynosiły 6.260.000; w okresie budżetowym 1926/27 3.278.000, w r. 1927/28 o milionów, w r. 1928/29–12.540.000, Brak mieszkań w Warszawie, który w r. 1921 wynosił według teoretycznych obliczeń 21.184 mieszkań, w r. 1926 doszedł do liczby 60.664. W najlepiej pod względem mieszkaniowym wyposażonym Poznaniu brak mieszkań z 512 w r. 1921 doszedł do 5.399 w r. 1925.</u>
          <u xml:id="u-10.37" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">W Warszawie sytuacja nie jest jeszcze najgorsza. W Łodzi zgęszczenie ludności w mieszkaniach dochodzi do granic chyba nieznanych gdziekolwiek. „Już w r. 1918 przy 334.000 ludności naliczono w Łodzi 7.000 mieszkań jednoizbowych, w których mieszkało po 6 i więcej osób” — powiada sprawozdanie Komisji Ankietowej. Według obliczeń teoretycznych stoimy obecnie wobec braku 500.000 izb w miastach. Roczny zaś przyrost ludności w miastach, tworzenie nowych ognisk domowych stawia nas wobec corocznej nowej potrzeby 70,000 izb mieszkalnych, tak, że w ciągu lat 20 zaspokojenie głodu mieszkaniowego wymagać będzie minimalnego pobudowania 1.900.000–2.000,000 izb mieszkalnych, co, przyjmując koszt budowy jednej izby na 7.000 zł., wymagać będzie inwestowania w budownictwo mieszkaniowe 14 mil jardów złotych.</u>
          <u xml:id="u-10.38" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Realizując plan rozbudowy systematycznie i pokrywając całkowicie roczny naturalny przyrost zapotrzebowania i rozkładając pokrycie obecnego niedoboru na 20 lat, musielibyśmy budować rocznie minimalnie 95–100,000 izb mieszkalnych kosztem około 700.000.000 złotych. Niewątpliwie że społeczeństwo nasze przy obecnym stanie rozwoju gospodarczego, a zwłaszcza finansowego, nie będzie w stanie tak znacznych sum na budownictwo mieszkaniowe obrócić. Prywatna inicjatywa finansowa sum tych nie dostarczy, a jeśli nawet częściowo dostarczy, to będą one tak drogo kosztowały, że za nie budować nic będzie można.</u>
          <u xml:id="u-10.39" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Zaspokojenie głodu mieszkaniowego przez budownictwo masowe będzie tylko o tyle realnem, o ile koszt wybudowania nowych mieszkań pozwoli na takie ukształtowanie się czynszów, że ci, dla których te mieszkania się wybuduje, czynsze te będą mogli zapłacić. I to musi być punktem wyjścia dla rozumowania w tej sprawie. Na tej podstawie oparło się ustawodawstwo angielskie, francuskie, belgijskie, niemieckie, austriackie i czeskie w tej sprawie, i ta troska przyświeca całej akcji tych państw w tej dziedzinie.</u>
          <u xml:id="u-10.40" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Jeżeli założymy, że zarobek przeciętny robotnika w Polsce obraca się w granicach od 200–250 zł. miesięcznie — przyjmijmy 230 zł., to gdyby on na mieszkanie poświęcić musiał z tego 15–20%, co jest bardzo wiele, mógłby płacić czynsz w wysokości od 35 zł. do 46 zł. miesięcznie.</u>
          <u xml:id="u-10.41" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Budując dla niego mieszkanie o powierzchni użytkowej 45–60 m2 i wysokości 2,80 m. mielibyśmy koszt budowy od 10–12.000 zł., a więc przy kapitale o koszcie rocznym 6% łącznie z amortyzacją i przy 2% kosztach administracji i utrzymania domu mielibyśmy koszt komornego od 800–960 zł. rocznie, to jest dwa razy tyle, ile robotnik zapłacić jest w stanie. A cóż dopiero, gdybyśmy budowali wyłącznie z kapitałów prywatnych przy dzisiejszej ich stopie oprocentowania! Mając tych kapitałów wbród i pożyczając z łatwością na rynku wewnętrznym, musielibyśmy, tak jak to robi obecnie Anglia, Francja czy Belgia, umieszczać znaczne sumy w budżecie państwowym na obniżenie tych procentów. I to wówczas gdyby się te kapitały w obfitości na rynku wewnętrznym znalazły. Bez sięgnięcia do źródeł budżetowych, a więc podatkowych, rozwiązanie tej sprawy nie jest do pomyślenia. Chcąc tedy w części zaspokoić potrzeby finansowe ruchu budowlanego, sięgnąć musimy do źródeł podatkowych. Wydaj e mi się, że źródło to jednocześnie tworzymy, proponując podwyżkę w domach starych.</u>
          <u xml:id="u-10.42" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Z liczb, które wyżej już podałem, wynika, że brak nam już obecnie 500.000 izb mieszkalnych. Przy ogólnej ilości izb mieszkalnych według spisu z roku 1921, t. j. około 1.300.000 izb (niewiele w tym czasie przybyło), możemy obliczyć, że ponad 25% ludności miejskiej już obecnie mieszkań nie posiada. Z tej części ludności bardzo wielkie rzesze są sublokatorami i są obecnie w niemiłosierny sposób wyzyskiwane. Jeżeli pozostawimy sprawy t. zw. normalnemu biegowi rzeczy, to za lat 15 zaledwie połowa ludności miejskiej będzie posiadała mieszkania, będzie płaciła niskie komorne (o ile ono do tego czasu nie ulegnie zmianie); druga połowa w myśl prawa popytu i podaży będzie płaciła niesłychany haracz mieszkaniowy, kilkakrotnie przewyższający czynsz płacony przez t. zw. głównego lokatora. I wówczas niewątpliwie, ci bezdomni, rekrutujący się nieomal wyłącznie ze sfer pracowniczych, będą musieli w sposób bardzo wydatny wpłynąć na podwyżkę płac i wybitną podwyżkę płac uzyskać.</u>
          <u xml:id="u-10.43" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Przyjmując zaś optymistyczną alternatywę, że inicjatywa prywatna wybuduje z kapitałów prywatnych nowe mieszkania w ilości dostatecznej, to w myśl zasady minimalnej rentowności zainwestowanego kapitału czynsze w nich będą dwukrotnie a może i trzykrotnie wyższe niż w domach starych. Kto i z czego i w imię czego będzie czynsze te płacił? Stworzymy dwa gatunki realności miejskich i dwa gatunki lokatorów : uprzywilejowanych i nieuprzywilejowanych Projekt rządowy w przewidywaniu tej nieuniknionej i żelaznej konsekwencji stara się już dziś otworzyć drogę dla wyrównania tej przepaści, dla usunięcia mogących powstać i nieuzasadnionych — ani moralnie, ani społecznie, ani ekonomicznie — nierówności społecznych.</u>
          <u xml:id="u-10.44" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Podwyżka czynszów w domach starych ma być ciężarem nie do zniesienia. Należałoby rzecz tę obliczyć, przyjrzeć się zbliska. Według posiadanych przez nas zestawień dla 8 większych miast w Polsce czynsz przedwojenny dla jednoizbowego mieszkania wynosił przeciętnie około 15 złotych miesięcznie, dochodząc w Warszawie do wysokości przeciętnej 25 złotych miesięcznie. Chcemy go podwyższyć i to w ciągu lat 7 o 30%, a więc o 4.50 zł. lub w Warszawie 7.50 zł. miesięcznie. Czy możemy przypuszczać, żeby w ciągu lat siedmiu zarobki robotnicze w Polsce nie wzrosły o wielokrotną tych 4 zł. 50 gr.? I wówczas nawet po tej podwyżce wyniesie ten czynsz około 20 zł. miesięcznie, podczas, gdy robotnik mieszkający w nowem mieszkaniu jednoizbowem wybudowanem z kapitału, którego oprocentowanie i amortyzacja wyniesie nie więcej jak 4% rocznie, będzie musiał płacić ponad 30 złotych miesięcznego czynszu.</u>
          <u xml:id="u-10.45" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">I ta właśnie wysokość czynszu będzie musiała z czasem zadecydować o wysokości płac sfer pracujących Bo albo mieszkańcy nowych domów nie będą w nich chcieli mieszkać, albo też nie będą płacić czynszu, rujnując budujących i zagrażając poważnie bezpieczeństwu inwestowanych w budownictwie kapitałów.</u>
          <u xml:id="u-10.46" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Czy podatek jest za wielki? Po osiągnięciu przez podwyżki skali maksymalnej, przewidzianej w projekcie, przeciętna wysokość komornego w Polsce osiągnie wysokość wskaźnika 151 w stosunku do 100 w roku 1914, a więc będzie stała poniżej wskaźnika złota, tj. 172. Podatek wówczas wyniesie w stosunku do całego komornego 25,1%, właściciele nieruchomości otrzymają około 75%. W Niemczech, gdzie wskaźnik przekroczył 120% w złocie podatek wynosi 40%, właściciele otrzymują 60%. Projekt rządowy jest więc i w tych obu kierunkach znacznie liberalniejszy od niemieckiego.</u>
          <u xml:id="u-10.47" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Trzeba tu na tem miejscu zaznaczyć — o czem zresztą projekt wyraźnie mówi — że Państwo tych mieszkań budować nie zamierza. Troską Państwa jest wobec braku funduszów na rynku prywatnym dostarczenie funduszów, funduszów tanich i czuwanie nad tem, by one były przez budujących racjonalnie zużywane. A obowiązek czuwania wypływa przedewszystkiem z tego, że fundusze płyną ze źródeł podatkowych, stanowią dla ludności ciężar i muszą przynieść tej ludności właściwy pożytek. Kto chce budować małe i tanie mieszkanie, będzie z tych funduszów mógł korzystać, kto chce budować mieszkania duże i drogie, musi na to pieniądze zdobyć i nikt nie będzie go kontrolować, jak on je zużyje. Wszelkie więc zarzuty etatyzmu lub hamowania prywatnej inicjatywy są w odniesieniu do projektu rządowego bezzasadne.</u>
          <u xml:id="u-10.48" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Tymczasem istnieje konieczność kontynuowania i zakończenia dotychczasowej akcji przez udzielanie kredytów na wykończenie rozpoczętych budowli. Ponieważ pożyczka premiowa, przewidziana przez Rząd na ten cel, do której upoważnienie zawiera projekt ustawy rozpatrywanej obecnie przez Sejm, nie będzie mogła być z uwagi na stan rynku wypuszczona w pierwszej połowie bieżącego roku i w każdym wypadku nie będzie mogła narazie przekroczyć sumy 50 mil jonów złotych, przeto Rząd zwróci się do Sejmu z wnioskiem o upoważnienie go do ulokowania dalszych sum z zapasów kasowych w papierach procentowych o popularnem bezpieczeństwie, a mianowicie listach zastawnych budowlanych Banku Gospodarstwa Krajowego, by tą drogą zwolnić odpowiednie sumy na Państwowym Funduszu Budowlanym dla kontynuowania akcji budowlanej.</u>
          <u xml:id="u-10.49" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Rząd dążyć będzie do tego, aby kontyngenty budowlane roku obecnego nie były niższe, niż w roku ubiegłym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#Marszałek">Zarządzam 10-minutową przerwę.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#komentarz">(Po przerwie.)</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#Marszałek">Wznawiam posiedzenie. Głos ma p. Prezes Rady Ministrów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Ostra zima odbiła się na ruchu kolejowym, jak również na żegludze w sposób fatalny. Straty, które Państwowe Koleje Polskie poniosły, w tej chwili dokładnie określić się nie dadzą, napewno jednak przekraczają sumę 70 milj. zł. Straty, które żegluga poniosła oczywiście stosunkowo małe, ale gdy się uwzględni stosunkowo mało zaangażowane tam fundusze, są również dość znaczne.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Zaraz podam Panom bardzo interesujące daty, tyczące się strat kolei państwowych. Przedtem pragnę jednak zademonstrować Panom rozwój pracy kolei, tak jak się on przedstawia od r. 1924.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#komentarz">(Mówca pokazuje odpowiednie wykresy na tablicach.)</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Jak we wszystkich procesach, tak i tutaj mamy okres zwyżki i minimum.</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Kolej obciążona jest najbardziej w miesiącach jesiennych, wskutek przewozu buraków, wogóle płodów rolnych, transportów węgla na zimę dla ludności i t. d.</u>
          <u xml:id="u-12.5" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Lin ja pracy kolei jest przez to ważna, że jest ona wyrazem całego biegu życia gospodarczego. Otóż w r. 1928 zima przyczyniła się w sposób wprost katastrofalny do załamania tej linii. Panowie widzicie, że otrzymujemy poziom 1-go lutego tego roku nieznany nam dotąd, chyba gdzieś w 1925 r. w połowie listopada, tak znacznie transporty kolejowe musiały spaść wskutek zawiei śnieżnych, mrozów i t. d.</u>
          <u xml:id="u-12.6" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">A czem była zima w tym roku dla kolei żelaznych, to zaraz zilustruję. Przedewszystkiem osiągnęliśmy w tym roku nieznaną od wielu dziesiątków lat temperaturę, która stała się czynnikiem katastrofalnym, bo mieliśmy 43 st. mrozu. Gały szereg odcinków kolejowych trzeba było zamknąć dla ruchu pociągów wszelkiego rodzaju, wobec niemożności przebicia się przez zaspy śnieżne. Na wielu stacjach z centralnem nastawianiem zwrotnic i sygnałów wskutek zamarzania smarów, przymarzania iglic, zwrotnic do szyn ramowych wynikały poważne trudności przy przestawianiu zwrotnic, co miało przedewszystkiem miejsce na Górnym Śląsku, gdzie elektryczne zwrotnice zostały poprostu sparaliżowane, gdzie uruchomienie ich zdawało się okresami poprostu niemożliwe.</u>
          <u xml:id="u-12.7" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Dalej, proszę Panów, silne mrozy a raczej wahania między najwyższą i najniższą temperaturą wywoływały masowe pęknięcia szyn. W styczniu i w lutym pękło 1.237 szyn, przyczem w jednym dniu pękło na różnych szlakach 111 szyn. Ponowie rozumiecie, jak bezpieczeństwo ruchu wskutek tego oczywiście było postawione pod znakiem zapytania. Wodociągi na stancjach zamarzały i również utrudniały, niemal uniemożliwiały ruch. Tabor psuł się w sposób, że tak powiem znakomity. Procentowy stosunek wycofanych do naprawy lokomotyw do ogólnej ich liczby w marcu doszedł do 21% czyli zwiększył się w porównaniu ze styczniem, gdy ruch był względnie normalny, prawie o 3%, wywołując dodatkowe wycofanie z ruchu 143 lokomotyw. Procent wycofanych z ruchu wagonów towarowych osiągnął w marcu niebywały rozmiar 13,4% od ogólnego ilostanu, wywołując dodatkowe wycofanie z ruchu w porównaniu ze styczniem. Naturalnie wskutek śnieżyc musiała administracja kolejowa zmniejszyć skład pociągów, wywołać przerwy komunikacji z zagranicą, powstały zaległości wagonów na granicy, nagromadziła się w Zagłębiu Dąbrowskiem olbrzymi masa wagonów, zmniejszyła się zdolność przetokowa stacji wewnętrznych i węzłowych i zdolność przewozowa linii, co wywołało nagromadzenie się nadmierne pomimo zmniejszonego ładunku wagonów ładownych w Zagłębiach, szczególniej zaś w Dyrekcji Katowickiej, gdzie nagromadzenie to dosięgało w dniu 10 lutego 10.079 wagonów, a w dniu 3 marca, który był pod tym względem krytyczny, nawet 11.064 wagonów.</u>
          <u xml:id="u-12.8" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Wszystkie te trudności wywołały znaczny spadek pracy kolei t. j. naładunku własnego i przyjęcia od kolei obcych, co w porównaniu z przypuszczalną pracą, jakiej należałoby oczekiwać przy przeciętnym wzroście około 7,5%, dało zmniejszenie pracy dziennej w lutym o 3,664, a w pierwszej połowie marca nawet o 3.846 wagonów dziennie. Naturalnie zmniejszony został eksport przez Gdańsk i Gdynię, odwołano cały szereg pociągów osobowych. Procent chorych pracowników przyczynił się oczywiście dużo do wzmożenia trudności ruchowych i był wywołany również warunkami atmosferycznemi. W służbie drogowej przeciętny procent chorych dochodził do 8,7, w służbie eksploatacyjnej 7,8, a w służbie parowozowej nawet do 10%. W warunkach normalnych procent ten nie przekracza 3.</u>
          <u xml:id="u-12.9" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Ilość robotników zaangażowanych przy oczyszczaniu torów, linii, stacyj wynosiła dziesiątki tysięcy. W połowie lutego pracowało przy oczyszczaniu śniegu we wszystkich dyrekcjach dziennie około 85.000 ludzi. Razem za okres dwumiesięczny przepracowało robotników 3.082.945 dniówek, podczas gdy w roku ubiegłym było użyte do oczyszczania śniegu zaledwie 850.000 dniówek, a w budżecie na ten sam okres roku bieżącego przewidywano około 500.000 dniówek.</u>
          <u xml:id="u-12.10" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Aby wzmocnić i przyspieszyć pracę przy oczy szczaniu torów powołani byli w porozumieniu z Ministerstwem Spraw Wojskowych do oczyszczania żołnierze z miejscowych okręgów. Wogóle w lutym i połowie marca żołnierze przepracowali przy oczyszczaniu — 31.859 dniówek.</u>
          <u xml:id="u-12.11" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Są to wszystko liczby olbrzymie.</u>
          <u xml:id="u-12.12" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Aby uchronić oczyszczone tory od dalszego zasypywania śniegiem ustawiono w miejscach bardziej zagrożonych wały ze śniegu zamrożonego, aby w ten sposób uchronić od zawiei, wzdłuż rozkopów. Wałów takich ustawiono wogóle — 2.048 km.</u>
          <u xml:id="u-12.13" who="#komentarz">(P. Kuryłowicz: Wcześniej można było osłony zrobić.)</u>
          <u xml:id="u-12.14" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Jakie są zamierzenia na przyszłość w związku z tem, co się stało? Wobec zbyt małej liczby i zbyt słabej konstrukcji i siły używanych dotąd pługów, dla opanowania tak wielkich zasp śnieżnych — zamierza Ministerstwo Komunikacji nabyć, przynajmniej dla Dyrekcji najbardziej zagrożonych, pługi odpowiedniej mocy typu rotacyjnego, dla opanowania nawet kilku metrowych zasp.</u>
          <u xml:id="u-12.15" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Wypadnie również znacznie zwiększyć ilość osłon ruchomych dla ogradzania miejsc niebezpiecznych oraz przeprowadzić ustawę, upoważniającą koleje do ustawiania tych osłon na cudzych gruntach, poza granicą wywłaszczenia.</u>
          <u xml:id="u-12.16" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">W związku z uwagą posła Kuryłowicza, dlaczego nie zrobiliśmy osłon w zeszłym roku, muszę powiedzieć, że wogóle nie były robione wcześniej, bo problem zawiei śnieżnych musi być badany dla każdej linii przez dłuższy okres czasu. Ten rok przekreślił wszystkie pod tym względem obserwacje, k torem i dysponowaliśmy i z czasów naszej już gospodarki i także z czasów przedwojennych. Tam, gdzie obserwacja lat ubiegłych dyktowała założyć osłony, tam one były.</u>
          <u xml:id="u-12.17" who="#komentarz">(Głos: Cały szereg osłon było zniesionych.)</u>
          <u xml:id="u-12.18" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">A nie dziwcie się Panowie, że administracja kolejowa nie da je całych dziesiątków tysięcy kilometrów osłon, gdyż to są rzeczy bardzo kosztowne.</u>
          <u xml:id="u-12.19" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Na zasadzie doświadczeń, nabytych w roku bieżącym, zorganizowane zostało odpowiednie pouczenie personelu o najskuteczniejszych sposobach zapobiegania i walki z zaspami śnieżnemi. Stworzone zostaną zapasy odpowiednich narzędzi, których, jak się okazało, również brak — potrzebnych do walki z tym żywiołem, jaki mieliśmy w tym roku.</u>
          <u xml:id="u-12.20" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Następnie administracja kolejowa musi udoskonalić centralizację i musi być przygotowana na to, ażeby mechaniczne zwrotnice mogły być natychmiast uruchomione ręcznie. Pod tym względem Górny Śląsk zawiódł nas zupełnie.</u>
          <u xml:id="u-12.21" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Dalej muszą być podjęte prace, które są trudne, dla zapobieżenia skutkom zamarzania smarów. Obecne smary są liczone na 15°, przystąpiono do wprowadzenia smarów o temperaturze zamarzania do 25° C Ulepszony musi być tabor, zapasy paliwa na kolejach muszą być powiększone, zapasy odzieży ciepłej dla pracowników kolejowych również. Robotnicy i pracownicy kolejowi w tym roku cierpieli w sposób bardzo dotkliwy. Trzeba powiedzieć, że obowiązek swój w granicach ludzkich możliwości ludzie ci spełnili. Jest obowiązkiem naszej administracji państwowej ułatwić im w przyszłości pokonanie tych trudności, w jakich każdy kolejarz w takiej sytuacji, jaką dziś przeżył, ma do pokonania.</u>
          <u xml:id="u-12.22" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Wreszcie dla zapewnienia sobie środków na zwiększone wydatki, na walkę ze śniegiem i mrozem, Ministerstwo Komunikacji zmuszone będzie zabezpieczyć sobie na czas zimowy zwiększone rezerwy gotówkowe w kasach. Panowie wiedzą z rozpraw Komisji Budżetowej, że w tej chwili sytuacja jest tego rodzaju, że 17 milionów</u>
          <u xml:id="u-12.23" who="#komentarz">(P. Rybarski: 23 miljony)</u>
          <u xml:id="u-12.24" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">względnie 23 miljony musiał Skarb Państwa zwrócić Ministerstwu Komunikacji ze względu na to, że administracja kolejowa znalazła się pod tym względem w trudnościach oczywiście przejściowych.</u>
          <u xml:id="u-12.25" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Sytuacja powoli wraca do normalnego stanu, powiadam: wraca, dlatego, że dotąd jeszcze całkowicie nie wróciła, a jeszcze przed trzema, czterema dniami przedstawiała się wcale źle. Naładunek na stacjach i przyjęciu ładownych wagonów od kolei zagranicznych zaczął silnie wzrastać, i za ostatnie 9 dni od 18 do 21 marca, to znaczy do wczoraj, osiągnął znacznie większy rozmiar niż w tymże czasie roku ubiegłego. W tych dniach ładunek przeciętny wynosi 17.758 wagonów, przyjmowano z zagranicy 2.125, a zatem praca dzienna wynosiła 19.883 wagony.</u>
          <u xml:id="u-12.26" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Praca kolei w dniu wczorajszym w porównaniu z tym. samym dniem roku ubiegłego wyraża się w następujących cyfrach: w wagonach 15-tonnowych wynosił naładunek w 1928 roku 19.860, a w 1929–17.700, czyli już się zbliżamy do wyrównania.</u>
          <u xml:id="u-12.27" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Teraz przystępuję do żeglugi. Mają Panowie tutaj czarną linię, która przedstawia obrót ładunków w tonach na Gdańsk. Ta linia rośnie i osiągnąwszy pewną sumę 400.000 tonn, nagle spada w lutym, niemal do zera, albowiem były dnie, kiedy wskutek zamarznięcia Bałtyku żaden okręt ruszyć nie mógł. Tu widzimy linię charakteryzującą znakomity rozwój Gdyni.</u>
          <u xml:id="u-12.28" who="#komentarz">(Mówca pokazuje wykresy na tablicy.)</u>
          <u xml:id="u-12.29" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Szczególnie dotkliwe szkody wyrządziła zima żegludze i handlowi morskiemu. Zaczynając przegląd strat od małej żeglugi, stwierdzamy, że lody zniszczyły wędy rybackie wartości zgórą — 240.000 zł., co jest dla ludności rybackiej tem dotkliwsze, że zarobki ostatniej kampanii zimowej uległy mocnej redukcji i wynosiły w styczniu i lutym r. b. o 235.000 mniej niż w tych samych miesiącach z. r. Więc staraniem Morskiego Urzędu Rybackiego wydaj e się zarówno drobne zapomogi najuboższym, jak i kredyty, i Rząd ponosi koszta oprocentowania.</u>
          <u xml:id="u-12.30" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Daleko poważniejsze straty spadły z natury rzeczy na żeglugę towarową i jeszcze większe szkody ponosi całe gospodarstwo narodowe z powodu 'zamknięcia drogi morskiej. Straty przedsiębiorstw żeglugi są już dziś obliczone. W P. P. „Żegluga Polska” wynoszą one zgórą pół miliona złotych za 7 tygodni zatoru lodowego. Daleko większe szkody wyrządziła katastrofa lodowa naszemu eksportowi, gdyż mil jon tonn ładunków, przeznaczonych na wywóz przez Gdańsk i Gdynię, został zatrzymany w drodze lub na wyjściu i znaczna ich część nie dotarła dotąd do miejsca przeznaczenia. Zamorskie obroty Polski stanowią od 3 lat tak ważną funkcję gospodarstwa narodowego, że tu właśnie zagraża katastrofa zimowa najcięższemi stratami.</u>
          <u xml:id="u-12.31" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Wywóz naszych towarów wynosił w 1927 r. przez Gdańsk i Gdynię 7 milj, 133 tysięcy tonn, w 1928 r. zwiększył się do 8 milj. 515 tys. tonn, a wartość tego morskiego eksportu wynosiła w 1928 r. 633 milionów złotych, tworząc bez mała trzecią część wartości naszych obrotów zagranicznych, 28% przywozu i 31% wywozu.</u>
          <u xml:id="u-12.32" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Gdy w lutym r. b. została zahamowana żegluga na całym Bałtyku, spadł ruch towarowy w portach do 1/20 poprzednich rozmiarów. I tak w Gdyni z 217.000 tonn w styczniu obniżył się na 11.000 tonn w lutym.</u>
          <u xml:id="u-12.33" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Straty przedsiębiorstw i pracowników, żyjących z przewozów i przeładunków, same przez się duże, nie wyczerpują rozmiarów szkody. Wielka część zimowego zapotrzebowania na nasze artykuły została pokryta przez konkurentów, którzy, siedząc nad otwartym oceanem, byli także w tym wypadku w sytuacji korzystniejszej. Miarą straty jest eksport morski naszego paliwa, który przynosił Polsce dotąd 18.000.000 zł. miesięcznie, w czem główną pozycją jest węgiel. Tej pozycji poświęcona jest oczywiście uwaga Rządu, bo tu grożą nam dalsze i trwałe straty w najbliższej przyszłości, gdybyśmy nie utrzymali stosunków, zdobytych z tak wielkim wysiłkiem.</u>
          <u xml:id="u-12.34" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Żeby nie dopuścić do zupełnego zastoju żeglugi, sprowadziliśmy ze Szwecji statki do łamania lodu i przy ich pomocy utrzymaliśmy dostęp z portu gdyńskiego do otwartego morza i przynajmniej ograniczoną komunikację z zamorską klientelą.</u>
          <u xml:id="u-12.35" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Ponieważ żegluga na Bałtyku jest ciągle utrudniona, przewiduje się, że w marcu r. b. dojdzie eksport morski ważniejszych artykułów ledwie do 1/4 lub 1/5 poprzedniej miary, a ponieważ nawet przy wielkich wysiłkach może wrócić do zwykłego poziomu dopiero pod koniec kwietnia, więc już dziś wypada uznać za stracony eksport 2-miesięczny, co oznacza dla gospodarstwa narodowego i dla bilansu handlowego ubytek w przychodzie około 120 milionów zł.</u>
          <u xml:id="u-12.36" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Uwaga Rządu jest skupiona na tej pokaźnej pozycji i celem usprawnienia szkody w ciągu nadchodzącego lata są niezbędnie potrzebne następujące środki:</u>
          <u xml:id="u-12.37" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">1) podtrzymanie własnej żeglugi, która okazała się skutecznem narzędziem do zdobywania i utrzymania rynków zbytu, gdzie na obcych przewoźników nie można liczyć,</u>
          <u xml:id="u-12.38" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">2) zwiększenie zdolności konkurencyjnej naszych portów zarówno przez dalszy postęp budowli technicznych, jak i przez stworzenie nowych regularnych linii wielkiej żeglugi.</u>
          <u xml:id="u-12.39" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">W jednym i drugim kierunku prawie każdy miesiąc przynosi nowe zdobycze i w niedługim czasie będę miał możność zakomunikować interesujące nowości w tej dziedzinie.</u>
          <u xml:id="u-12.40" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Rozumie się samo przez się, że w tych planach nie możemy zaniedbywać własnego przedsiębiorstwa żeglugi. Nie mogło ono w stosunku do swoich pracowników kierować się motywami kalkulacji kapitalistycznej i nie chciało wyrzucać na bruk marynarzy, gdy widoki żeglugi były beznadziejne na okres kilku tygodni. Żołd marynarzy, wypłacony w czasie przymusowego postoju i inne wydatki, wywołane blokadą statków przez lody — przy jednoczesnem wstrzymaniu wpływów za frachty — wynoszą razem za luty i marzec sumę pół miljona złotych i tworzą nieuchronną stratę „Żeglugi Polskiej”, do czego dochodzą koszty ratowania statków i ich uszkodzenia w czasie katastrofy.</u>
          <u xml:id="u-12.41" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Jeszcze dotkliwszą szkodę przynosi utrata frachtów, wynikająca ze stanu niepewności na morzu oraz zaburzenia wszystkich warunków normalnej komunikacji w kraju i zagranicą. Tym ostatnim stratom można jednak zapobiec na przyszłość przez podtrzymanie siły konkurencyjnej naszej żeglugi i dostarczenie jej w tym celu niezbędnych środków.</u>
          <u xml:id="u-12.42" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Praca portów w Gdańsku i Gdyni, pomimo rozmarznięcia portów (Gdynia w dniu 14 marca, Gdańsk w ostatnich dniach) wzrasta powoli, głównie z powodu małego przybycia statków pod węgiel.</u>
          <u xml:id="u-12.43" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">W okresie od 18 do 21 marca przeładunek na statki wynosił od 33% (18.111) do 61.% (21. III) przeładunku roku ubiegłego. Ładowało wczoraj, 21 marca, zaledwie 11 statków na 15 do 20 miejsc i oczekiwało w wagonach na przeładunek 27.291 tonn (około 1.600 wagonów.) Przystępuję — oczywiście tylko także do bardzo pobieżnego — scharakteryzowania naszej sytuacji finansowej, a także parę słów przynajmniej chcę powiedzieć o naszym budżecie.</u>
          <u xml:id="u-12.44" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Sytuację Banku Polskiego mają Panowie przedstawioną na tym grafikonie.</u>
          <u xml:id="u-12.45" who="#komentarz">(Mówca pokazuje wykresy na tablicy.)</u>
          <u xml:id="u-12.46" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Linia czarna wyraża obieg biletów Banku Polskiego. Linia czerwona przedstawia pokryć kruszcowe, które w jesieni 1927 r. nagle wzrosło wskutek pożyczki stabilizacyjnej. Wreszcie linia trzecia, niebieskiego koloru, wyraża portfel wekslowy Banku Polskiego. Ten diagram przedstawia obiekt pieniężny, a mianowicie górna linia ogólny obieg pieniężny, następnie jest linia nachylona do poziomu pod kątem 30 stopni. Obieg biletów Banku Polskiego wyraża się linia czarną, a obieg bilonu lin ją niebieską. Jeżeli spojrzymy na sytuację Banku Polskiego, która jest, jak wiadomo, barometrem stanu finansowego kraju, to musimy stwierdzić objawy raczej dodatnie. Zapasy walut, mimo zwiększonego znów deficytu bilansu handlowego, nie okazują tendencji do znaczniejszego zmniejszenia się. Wprawdzie miesiąc styczeń przyniósł obniżkę zapasu walut o sumę 28,7 milj. zł., jednak zauważyć należy, iż wynika ona z dużej sprzedaży walut w pierwszej połowie tego miesiąca na pokrycie zobowiązań, zaciągniętych na ultimo roczne. Przewyżka w ostatniej dekadzie miesiąca, wynosząca 13,7 milj. zł, pozwoliła znacznie zmniejszyć pierwotny deficyt. W miesiącu lutym obserwujemy efektywny przyrost walut w Banku Polskim o sumę 12 i pół milj. zł. Miesiąc marzec przyniósł w pierwszej dekadzie deficyt w wysokości 12,7 milj. zł. Miesiąc ten będzie, jak zwykle, nieco gorszy pod względem walutowym z uwagi na duże płatności rządowe. — Względnie dobrą sytuację walutową przypisać należy zwiększającemu się ciągle dopływowi kredytów zagranicznych, zwłaszcza w postaci kredytów bankowych krótkoterminowych lub o średnich terminach (kilkoletnich). Statystyką można uchwycić tylko kredyty otrzymane z zagranicy przez banki prywatne. Wzrost ich w ostatnim roku wynosił zł 145.782.000 (od 1 do 31. XII 1928), zaś w czasie od zaciągnięcia pożyczki stabilizacyjnej — zł. 210.765.000. Pozatem napływały kredyty dla przemysłu i handlu. Zaznaczyć należy, iż warunki, na jakich kredyty te do Polski przychodzą, są coraz korzystniejsze, a nawet w ostatnich czasach, gdy stopa procentowa zagranicą (St. Zjednoczone i Anglia) miała tendencję zwyżkową, nie odbiło się to na zwyżce stopy kredytów dla Polski. Zagraniczne kredyty międzybankowe udzielone Polsce utrzymują się stale poniżej stopy Banku Polskiego.</u>
          <u xml:id="u-12.47" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">W dziedzinie kredytu długoterminowego sytuacja jest mniej pomyślna — przypisać ją należy niekorzystnym warunkom dla kredytu długoterminowego wogóle, jakie wytworzyły się od szeregu miesięcy w Ameryce, będącej dotychczas głównym dostawcą kapitałów dla rynków europejskich. Pozatem należy zauważyć, iż kurs naszych papierów, zwłaszcza pożyczki stabilizacyjnej, który do połowy stycznia kształtował się równolegle do kursu innych obligacyj na rynku amerykańskim, od kilku tygodni wykazał wahania w dół, większe niż usprawiedliwiałaby to sytuacja rynków zagranicznych. O ile chodzi o rok 1928 to strata na kursie pożyczki stabilizacyjnej wyniosła maksymalnie 4 punkty, podczas gdy spadek oficjalnego indeksu obligacyj na giełdzie nowojorskiej, obliczany na podstawie 40 notowań różnych papierów obligacyjnych, wykazuje spadek około 10 punktów. W kilku natomiast tygodniach ostatnich kurs pożyczki stabilizacyjnej spadł o dalsze prawie 4 punkty, czyli strata wyniosła tyle, co w ciągu całego ubiegłego roku.</u>
          <u xml:id="u-12.48" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Nie brak widoków, iż załatwimy niebawem pomyślnie sprawę lokaty na rynkach zagranicznych polskich papierów rolniczych. Rokowania w sprawie utworzenia Centralnego Banku Ziemskiego, instytucji, mającej emitować obligacje na podkład listów zastawnych, wypuszczanych przez Bank Rolny i krajowe towarzystwa kredytu długoterminowego, przybrały w ostatnich czasach żywe tempo. Jesteśmy w tej sprawie w kontakcie z najpoważniejszemi bankami francuskiemi, angielskiemi i amerykańskiemi. W związku z postępem rokowań Rząd wniesie do Sejmu projekty ustawodawcze, dotyczące pokrycia kapitału zakładowego przyszłej instytucji, jako też pewnych zmian w ustawie o prawie bankowem i o opłatach stemplowych.</u>
          <u xml:id="u-12.49" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">W razie pomyślnego załatwienia tej sprawy liczyć się będzie można z rozwiązaniem problemu długoterminowego kredytu rolniczego, jakkolwiek warunki tego kredytu, odpowiadające dzisiejszemu stanowi rynku, będą niezbyt pomyślne. Prócz powyższego nadmienić należy o możliwości ulokowania zagranicą znaczniejszej emisji obligacji melioracyjnych Państwowego Banku Rolnego.</u>
          <u xml:id="u-12.50" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Dopływ zagranicznego kredytu nie tylko ma wydatne znaczenie dla wyrównania deficytu bilansu płatniczego, lecz również przyczynić się musi do złagodzenia zapotrzebowania na kapitał wewnątrz kraju. Rząd zdaje sobie dokładnie sprawę z faktu, iż w ostatnich czasach nastąpiło u nas znaczne napięcie na rynku kredytu długoterminowego. Przyczyn należy szukać w przesłankach ogólno gospodarczych. Produkcja krajowa w roku 1928 miała w pewnym stopniu tendencję szybszego wzrostu, niż zdolność konsumpcyjna ludności, Stąd tendencja u producentów do udzielania coraz dłuższych kredytów kupcom i dążność handlu do sprzedaży towarów konsumentom na kredyt. Trudności płatnicze, jakie w ostatnich czasach dały się zauważyć, w dużej mierze przypisać należy brakowi gotówki w handlu, któremu odbiorca-konsument, przeciążony kredytem, nie zawsze punktualnie regulował swe należności. Na ten niezdrowy objaw Ministerstwo Skarbu już w jesieni zeszłego roku zwracało uwagę kołom gospodarczym.</u>
          <u xml:id="u-12.51" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Trudności płatnicze dotknęły najsilniej przemysł budowlany. Pozostaje to niewątpliwie w związku ze zbyt silnem angażowaniem się w budowle, rozpoczynane przez klejentelę w ilościach zupełnie niewspółmiernych z istotnemi możliwościami kredytowe mi, a w szczególności z ustalonemi kontyngentami kredytów budowlanych rządowych.</u>
          <u xml:id="u-12.52" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Niepokoi Panów wnioskodawców wzrost wskaźnika obiegu weksli w styczniu 1929 r. Liczba ta może być również dobrze oznaką wzrostu obrotów handlowych i przemysłowych, jako też wykładnikiem ciasnoty gotówkowej. A w takim razie nie jest ona tą, na którą można się powołać. Ale jeśli Panowie uważacie, że jest inaczej i jeśli wzrost tej liczby wywołuje u Panów niepokój, to pozwólcie, że powołam się na cyfry i na wskaźnik obiegu weksli. Przeciętną miesięczną z 1925 do 1927 przyjmuję za 100. Mamy więc: styczeń 1928–110,4, listopad 1928–115, grudzień 1928–115,3, styczeń 1929–120,9, luty 1929 r. — 97,8, Trudności płatnicze zamanifestowały się wysokim procentem protestowanych weksli (w Banku Polskim zaprotestowano w lutym 4,6%, w styczniu 3,75% ogólnej sumy weksli przypadającej do płatności), poza tem były zawieszenia wypłat, które jak dotychczas kończyły się przeważnie moratoriami i układami z wierzycielami. Znaczna część zaprotestowanych weksli nie została wykupiona przez rolników, którzy wskutek trudności komunikacyjnych, wywołanych zimą, nie mogli zbyć swych produktów, a w następstwie, wywiązać się ze wszystkich swoich zobowiązań.</u>
          <u xml:id="u-12.53" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Te same trudności komunikacyjne spowodowały mniejsze obroty handlowe w miastach, gdyż rolnicy z konieczności nie mogli czynić swych normalnych zakupów. Handel dostarczył więc również znacznej części weksli zaprotestowanych wskutek chwilowych trudności sezonowych zbytu.</u>
          <u xml:id="u-12.54" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Prawdopodobnie tylko bardzo mała część zwyżki weksli zaprotestowanych przypada na przemysł, gdzie sezonowość miała także swój wpływ.</u>
          <u xml:id="u-12.55" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Nie zdaje mi się, aby fakt wzrostu zaprotestowanych weksli w okresie ostatnich dwóch miesięcy, w okolicznościach w każdym razie niezwyczajnych, upoważniał do wysnuwania dalej idących wniosków ujemnych.</u>
          <u xml:id="u-12.56" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Zastój w handlu, wywołany silnemi mrozami w miesiącu lutym, przyczynił się głównie do pogorszenia sytuacji. Wpływy gotówkowe kupców były minimalne i zmuszały handel do szukania gotówki po drogiej cenie na rynku prywatnym. Zauważyć należy niestety, że handel nasz przeważnie jest oparty na tak słabych podstawach co do własnych kapitałów, iż w większości nie może wchodzić w rachubę jako normalny poważny klejent bankowy.</u>
          <u xml:id="u-12.57" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Wydaj e mi się, że trudności na rynku kredytu krótkoterminowego mają znamiona wybitnie koniunkturalne i z chwilą doprowadzenia do równowagi między produkcją a konsumcją sytuacja się poprawi. Nie należy zapominać jednakże, że zwiększenie się zapotrzebowania na kapitał obrotowy wynikło również wskutek znacznej w ubiegłym roku tendencji do inwestycji w przemyśle. Niewątpliwie duża ilość kapitału obrotowego została uwięziona w inwestycjach, a zmniejszenie się tą drogą wpływu środków przedsiębiorstw wywołały zwiększony nacisk na banki i rynek pieniężny. Z całym naciskiem trzeba podkreślić, iż brak kapitału nie był wywołany u nas zmniejszaniem się kapitalizacji, lecz tylko zbyt silnie wzrastającem zapotrzebowaniem na kapitał ze strony życia gospodarczego w związku z jego rozwojem, którego tempo było nieproporcjonalnie wielkie.</u>
          <u xml:id="u-12.58" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Nawet w ostatnich trudnych miesiącach przyrost oszczędności wykazywał silne tempo. W ostatnich 2 1/2 miesiącach wzrost wkładów oszczędnościowych w P. K. O. wyniósł 12,2 milionów zł. Komunalne kasy oszczędności dają w samym styczniu 1929 r. przyrost 11,8 milionów, gdy w styczniu 1928 r. tylko 9,8 milionów. Spółdzielnie kredytowe wykazują w tymże miesiącu wzrost 2,6 milionów wobec 1,7 w styczniu 192S r. Bank Rolny za styczeń i luty 1929 r. — 5,7 wobec 3,2 za takiż okres roku 1928. Banki akcyjne w styczniu 1929 posiadają przyrost wkładów 34 milionów zł., gdy w styczniu roku ubiegłego 29,4.</u>
          <u xml:id="u-12.59" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">W dziedzinie państwowej polityki kredytowej ujawnia się dążenie do zaspokojenia najważniejszych potrzeb gospodarczych kraju w tych dziedzinach, które nie mogą znaleźć oparcia w bankach prywatnych. Dotyczy to zwłaszcza drobnego rolnictwa, finansowanego przez Bank Rolny. Ustalony został plan działalności Banku Rolnego na rok bieżący, przewidujący w zakresie kredytu krótkoterminowego zwiększenie tegoż w ciągu roku o 240 milionów zł., długoterminowego od 75–120 milionów zł. Analogiczny plan Banku Gospodarstwa Krajowego jest obecnie opracowywany. Plany obu banków w zakresie kredytu krótkoterminowego będą mogły być w zupełności wykonane, gdyż istnieją zupełnie realne warunki ich pokrycia. Zamiary w dziedzinie kredytu długoterminowego będą mogły być wykonane w całości, jeśli w ciągu roku pomyślnie załatwi się sprawę Centralnego Banku Ziemskiego. W każdym razie obligacje melioracyjne Banku Rolnego będą musiały i mogły znaleźć pokrycie w będących do dyspozycji Rządu krajowych źródłach lokacyjnych, do których oczywiście należy P. K. O., Państwowy Zakład ubezpieczeń, reszta funduszu „F” pożyczki stabilizacyjnej. To samo dotyczy części listów zastawnych Państwowego Banku Rolnego i obligacyj komunalnych Banku Gospodarstwa Krajowego.</u>
          <u xml:id="u-12.60" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Miesiąc styczeń i luty b. r. przyniósł zwiększenie się działalności kredytowych banków państwowych w następujących cyfrach: pożyczki w listach zastawnych i obligacjach w Banku Gospodarstwa Krajowego wzrosły w dniu 1 marca b. r. w porównaniu ze stanem na dzień 1 stycznia r. b. o 16,8 milionów zł., w Państwowym Banku Rolnym zaś w tym samym okresie o 15,9 milionów zł.</u>
          <u xml:id="u-12.61" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">A oto graficzny obraz sytuacji Banku Polskiego, Banku Gospodarstwa Krajowego i Banku Rolnego.</u>
          <u xml:id="u-12.62" who="#komentarz">(Mówca pokazuje wykresy.)</u>
          <u xml:id="u-12.63" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Linia niebieska przedstawia kredyt krótko-terminowy. Bank Gospodarstwa Krajowego szedł w tym kierunku, aby ten kredyt krótkoterminowy utrzymać na wysokości. Oczywiście dla Banku Gospodarstwa Krajowego jest to polityka niewłaściwa. Została ona zredukowana do tego, że kredyt krótko-terminowy sprowadzono do tej oto wysokości. Natomiast kredyt długo-terminowy został rozbudowany i Panowie widzicie tu bardzo wybitne wzniesienie się tej linii. Rozwój Państwowego Banku Rolnego optycznie przedstawia się na tej tablicy. Kredyt krótkoterminowy przedstawiony jest lin ją czerwoną. Widzimy jego znakomity rozwój. Kredyt długoterminowy przedstawia linia czarna; w r. 1926 prawie nie istniał, a następnie osiągnął swój stały wzrost. Wreszcie portfel wekslowy przedstawiony jest tu lin ją niebieską.</u>
          <u xml:id="u-12.64" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Rozwój P. K. O. charakteryzuję linią czarną. Wkłady oszczędnościowo, bardzo pięknie się rozwijające, przedstawia linia czerwona. Kredyt krótkoterminowy tej instytucji przedstawiony jest za pomocą linii niebieskiej. Sytuacja banków akcyjnych jest tu również zaznaczona. Wpłaty terminowe przedstawia linia żółta, którą w tej chwili wskazuję. Te wkłady rosną. Portfel wekslowy bardzo się powiększył.</u>
          <u xml:id="u-12.65" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Teraz emisja kapitałów. Jest ona przecież wykładnikiem rozwoju albo zaniku życia gospodarczego. Otóż widzicie Panowie na tej tablicy, jak się ona przedstawia.</u>
          <u xml:id="u-12.66" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Następnie nowo założone spółki akcyjne i nowe emisje bardzo powiększyły kapitały. Emisja kapitałów zaznaczona jest tutaj linią czarną. W tej dziedzinie nie mogę prędzej, jak w okresie 3-ch miesięcy posiadać danych. W roku 1928 ta sytuacja przedstawia się lepiej, niż w roku poprzednim.</u>
          <u xml:id="u-12.67" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Problem bilansu handlowego wymagałby zupełnie specjalnego omówienia i trzeba by mu było poświęcić znaczną ilość czasu. Na to, zdaje mi się, cierpliwość Panów nie pozwoliłaby. Pozwolą Panowie jednak, że rzucę kilka danych, które stwierdziły, że mimo trudności, które na tym odcinku mamy i z któremi borykać musimy się stale i ciągle, mimo trudności, które nie dadzą się przełamać z miesiąca na miesiąc, a może nawet z roku na rok, widoczną jest stała powolna poprawa, w samej strukturze tego bilansu handlowego, chociaż ona jeszcze nie wyraża się w cyfrach.</u>
          <u xml:id="u-12.68" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Porównam lata 1927 i 1928 i podam Panom ważniejsze pozycje, w których przywóz w r. 1928 w porównaniu do r. 1927 zmalał. I tak: przywóz zboża w r. 1927 wynosił 587.000 ton, w r. 1928–418.000; mąki pszennej w r. 1927–13.000 tonn, w r. 1928–3.000 tonn; skóry wyprawione przywóz w 1927 r. — 5.750 tonn, w r. 1928–4.147 tonn, motywowany oczywiście rozwojem własnej produkcji; rudy żelaznej przywieźliśmy w r. 1927–710.000 tonn, w r. 1928–557.000 tonn, czyli że przywóz zmalał iż tych samych powodów, to znaczy powodu rozwoju własnej produkcji; surowiec żelaza w 1927 r. — 11.000 tonn, w 1928 r. — 7.000 tonn.</u>
          <u xml:id="u-12.69" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Wszystkie te daty wskazują, jak powiadam, na melioracje naszej struktury gospodarczej. Pozycje, których przywóz w 1928 r. wzrósł, więc materiały budowlane w roku 1927–881.000 tonn, w 1928–1.133.000 tonn, nawozów sztucznych przywieźliśmy w 1927–34.000 tonn, w 1928 r. — 91.000 tonn. Wskazuje to na to, jak nasze rolnictwo łaknie tych rzeczy i że potrzebuje wielkiej ilości nawozów sztucznych, których kraj mu dostarczyć nie może, sięgać więc musi oczywiście do zagranicy. Sole potasowe w 1927 r. — 82.000 ton, w 1928–91.000 tonn. Żelastwo, tak zwany szmelc, 472.000 tonn w 1927 r. i 532.000 tonn w 1928 r. To samo jest z maszynami, aparatami, samochodami i t. d.</u>
          <u xml:id="u-12.70" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Wwóz ważniejszych pozycyj, które wzrosły w roku 1928. W roku 1927 trzoda chlewna 771.000 sztuk, w roku 1928–1.279.000 sztuk. Rozwój więc jest olbrzymi.</u>
          <u xml:id="u-12.71" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Produkty zwierzęce, wywóz w 1927 r. — 14,8 tys. ton, w 1928 r. 19,7 tys. ton, forniery, klej i wyroby w 1927 r. — 21,5 tys. ton, w 1928 r. — 31,7 tys. ton, węgiel w 1927 r. — 11.094 tys. ton, w 1928 r. — 12.863 tys. ton, koks w 1927–121 tys. ton, w 1928–163 tys. ton i t. d. i t. d. Na tych cyfrach muszę ograniczyć się, gdyż zabrałoby mi to zbyt wiele czasu, gdybym chciał bardziej szczegółowo się tem zajmować.</u>
          <u xml:id="u-12.72" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Kilka słów poświęcić muszę sytuacji budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-12.73" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Jeżeli weźmiemy za ilustrację dochody i wydatki budżetowe w styczniu i lutym 1929 r., w porównaniu z analogicznemi miesiącami r. 1928 i 1927, to porównanie to wykazuje poprawę w stosunku do poprzednich miesięcy budżetowych. I tak mieliśmy w styczniu 1927 r. 191 milj. dochodu, w 1928 r. 255 milj., w styczniu w 1929 r. 257 milj., w lutym 1927 r. wynosiły 165 milj., w 1928 r. 238 milj., w 1929 r. zaś 249 milj. Wydatki natomiast są w porównaniu z odpowiedniemi miesiącami r. 1928 mniejsze, a mianowicie: Wydatki w styczniu 1927 r. — wynosiły 172 milj. zł., w styczniu 1928 r. — 229 milj. zł., w 1929 r. 227 milj. zł.; w lutym 1927 r. wynosiły 149 milj. zł., w 1928 r. — 233 milj. zł., w 1929 r. 203 milj. zł.</u>
          <u xml:id="u-12.74" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Świadczy to oczywiście z jednej strony o niezmienionej sile podatkowej, z drugiej zaś strony o ścisłem preliminowaniu w budżetach miesięcznych, które są zawsze dostosowane do wpływów i koniunktur danego miesiąca.</u>
          <u xml:id="u-12.75" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Korzystna sytuacja budżetowa specjalnie uwypukla się, jeżeli weźmiemy pod uwagę wpływ z danin publicznych i monopoli, będący podstawą budżetu dochodów. Panowie mają na tej tablicy tę sprawę przedstawioną. Ogólny wpływ z danin publicznych w ten sposób się zarysowuje. Widzimy jak one rosną.</u>
          <u xml:id="u-12.76" who="#komentarz">(P. Rosmarin: To jest ta śruba podatkowa w przecięciu.)</u>
          <u xml:id="u-12.77" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">W przekroju czy w przecięciu. W przecięciu może znaczyć przeciętnie, zdaje mi się, że Pan chciał powiedzieć w przekroju.</u>
          <u xml:id="u-12.78" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Sytuację budżetową możemy zatem określić jako dobrą, uzyskanie nadwyżek w roku 1928/29 za pewne i skutkiem tych możliwości zużycie tych nadwyżek na cele polepszenia sytuacji gospodarczej przedewszystkiem w dziedzinie budowlanej za zupełnie możliwe, a nawet wskazane.</u>
          <u xml:id="u-12.79" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Stwierdzić muszę z całą stanowczością, że i w przyszłym okresie budżetowym utrzymanie równowagi budżetowej będzie kapitalnem zadaniem Rządu.</u>
          <u xml:id="u-12.80" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Jakkolwiek w drugiej połowie 1928 r. zarysowała się wyraźna dekonjunktura dla rolnictwa, która trwa dotychczas, jednak stwierdzić należy, że nie jest o ja zjawiskiem specjalnie polskiem, lecz jest wynikiem kształtowania się światowych stosunków w rolnictwie i że mimo tej dekonjunktury rolnictwo wykazuje stały postęp w kierunku wzmożenia intensywności. Dla przeciwdziałania dekoniunkturze Rząd przedsięwziął szereg środków, które w pewnej mierze przyczyniły się do poprawy sytuacji.</u>
          <u xml:id="u-12.81" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Najdotkliwszym dla rolnictwa czynnikiem, począwszy od zbiorów 1928 r. do chwili obecnej, jest zbyt niska cena zbóż, zwłaszcza cena żyta, oraz niskie ceny zwierząt gospodarskich. Przyczyną niskiej ceny żyta jest wysoki zbiór żyta w Polsce w 1928 r., jak też dobry urodzaj żyta w innych państwach, zwłaszcza w Niemczech, które są głównym producentem i konsumentem tego zboża. W styczniu 1929 r. w porównaniu do stycznia 1928 r. ceny 100 kg. żyta były wyższe: w Polsce o 0,64 doi., w Niemczech o 0,74 dol., w Czechosłowacji o 1,65 dol.</u>
          <u xml:id="u-12.82" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">W lutym 1929 r. w porównaniu do lutego 1928 r. analogiczna różnica wynosiła w Polsce 0,46, w Niemczech 0,65, w Czechosłowacji 1.54.</u>
          <u xml:id="u-12.83" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Stwierdzić zatem należy, że spadek cen żyta dotknął hardziej państwa, sąsiadujące z nami, to jest Niemcy i Czechosłowację, niż Polskę.</u>
          <u xml:id="u-12.84" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Ceny pszenicy w Polsce kształtują się nieco wyżej od cen amerykańskich i w tym zakresie rolnictwo specjalnej szkody nie ponosi. Przeciętna cena pszenicy w Polsce w styczniu 1929 r. wynosiła za 100 kg. 5,13 dol., w Stanach Zjednoczonych — 4,52 doi, W lutym 1929 r. w Polsce — 5,11 dol., w Stanach Zjednoczonych A. P. — 4,73. Jakkolwiek w porównaniu do okresu zeszłorocznego ceny pszenicy w Polsce obniżyły się, jednak w mniejszym stopniu, aniżeli w innych państwach, Np. w styczniu 1929 r. w porównaniu do stycznia 1928 r. cena 100 kg. pszenicy była niższa: w Polsce o 0,55 doi., w Niemczech o 0,62 doi., w Czechosłowacji o 1,29 dol., Ta sama różnica w lutym 1929 r. w porównaniu do lutego 1928 r. wynosi dla Polski 0,59 dol., dla Niemiec 0,36 doi., dla. Czechosłowacji 1,19 dol.</u>
          <u xml:id="u-12.85" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Dla przeciwdziałania nadmiernej zniżce ceń zbóż Rząd wprowadził cło przywozowe na żyto i pszenicę w wysokości 11 zł, od 100 kg. z klauzulą, umożliwiającą bezcłowy przywóz tych zbóż za pozwoleniem Ministerstwa Skarbu, Wzmocniono akcję rezerw zbożowych. Rząd, posiadając w swoim ręku zapasy zbóż oraz aparat skupu i sprzedaży, ma możność bezpośredniego oddziaływania na rynki zbożowe, Dzięki akcji rezerw udało się powstrzymać nadmierny spadek ceny żyta i osiągnąć to, że cena nie spadła poniżej 30 zł., ku czemu była wyraźna tendencja. Obecnie zarówno ceny żyta, jak i pszenicy wykazują tendencję zwyżkową, do czego przyczynia się w pewnej mierze również i system bezcłowych kontyngentów wywozowych, jakie Rząd zastosował do żyta. Nadmienić należy, że do ostatnich czasów nawet zupełnie wolny wywóz żyta nie oddziałałby na podwyższenie cen, bowiem ze względu na ogólnoświatową depresję cen, wywóz nie kalkulował się, W ostatnich tygodniach obserwujemy poprawę cen i w związku z tem dopiero obecnie zarysowują się możliwości wywozowe. Ze względu na niedobór pszenicy Rząd przedsięwziął prace nad wzmożeniem uprawy tego zboża w kraju.</u>
          <u xml:id="u-12.86" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Poważną pomocą w załagodzeniu kryzysu cen zbóż było wprowadzenie przez Rząd w drugiej połowie 1928 r. w życie instytucji rolniczego kredytu zastawowego, co umożliwiło rolnictwu zastaw zboża ii powstrzymanie się od sprzedaży w okresach nadmiernej zniżki. Z tytułu kredytu zastawowego udzielono rolnictwu około 19 milj. zł.</u>
          <u xml:id="u-12.87" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Ceny bydła i świń są rzeczywiście zbyt niskie. Jest to wywołane głównie złym urodzą jem pasz i wyprzedażą bydła, Poziom cen trzody chlewnej zależy w dużej mierze od poziomu cen tych zwierząt na rynku austriackim i czechosłowackim, gdzie ostatnio panowała depresja, wywołaną między innemi nadmierną i niezorganizowaną podażą towaru. Celem uregulowania wywozu Rząd poparł akcję, mającą na celu scentralizowanie wywozu i jego usprawnienie przez utworzenie syndykatu eksporterów trzody i bydła. Dla wzmożenia produkcji świń słoninowych Rząd podniósł bardzo znacznie cło przywozowe na słoninę i szmalec. Dawne cło 3 zł. od 100 kg. podniesiono na 40 zł. dla słoniny i 50 zł. dla szmalcu, wprowadzając jednocześnie klauzulę uniemożliwiającą przywóz tych towarów.</u>
          <u xml:id="u-12.88" who="#komentarz">(P. Dębski: To źle. P. Pawłowski: Jak już wyjątki, to już źle.)</u>
          <u xml:id="u-12.89" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Wywóz trzody chlewnej wzrósł znacznie w roku 1928 w porównaniu z rokiem 1927.</u>
          <u xml:id="u-12.90" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Ceny pszenicy na rynku krajowym i zagranicznym kształtowały się w sposób następujący: dn. 15 stycznia mieliśmy w Warszawie 45,75, 15 lutego 44,75, 15-go marca 51,50;, Lublin 15 marca wykazał cenę 53,50, najwyższą na całym terenie Rzeczypospolitej, wyższą aniżeli w Warszawie o 2 zł., w Berlinie natomiast pszenica miała cenę 47,79, prawie 48 zł, 15 marca w Chicago 46,10, w Hamburgu 48,90, w Nowym Yorku 49,48. Czyli że cena pszenicy w kraju w tej chwili jest bardzo wysoka. Ceny żyta — Panowie się o to pytają — kształtuj a się lekko zwyżkowo, bardzo lekko. Wpływ na te rzeczy może być minimalny, dlatego że eksport nasz w tej chwili nie da się jeszcze zrealizować, nie kalkuluje się. Liczymy, że w krótkim czasie będzie to mogło nastąpić. Dotąd jest to niemożliwe. Próbowaliśmy wywieźć za granicę pewną ilość, ale ta rzecz dotąd nie poszła, Na wczorajszem posiedzeniu Komisji Budżetowej p. pos. Rosmarin, o ile mi to dobrze zreferowano, narzekał na sytuację młynów, a w szczególności młynów w Małopolsce Wschodniej. To zniewala mnie do scharakteryzowania sytuacji w młynarstwie w paru zdaniach.</u>
          <u xml:id="u-12.91" who="#komentarz">(P. Jaruzelski: Nic złego im się nie dzieje.)</u>
          <u xml:id="u-12.92" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Jestem także tego zdania i chcę to sprecyzować i gdyby p. Rosmarin tej sprawy nie był poruszał, ja też nie tykałbym jej. Sytuacja w młynarstwie zasadniczo, można powiedzieć, nie należy do najlepszych. Dlaczego? Bo podstawową przyczyną tego jest nadmierna ilość młynów w Polsce (według danych Komisji Ankietowej ok. 16.000) źle urządzonych, nie racjonalnie produkujących. W odniesieniu do młynów większych handlowych jedną z przyczyn tej niepomyślnej sytuacji w młynarstwie jest fakt przystosowania się tych młynów nie do normalnych zarobków na ich produkcji t. j. nie na zarobku z przemiału, ale do zarobków, wynikających z koniunktury cen za zboże. Ponieważ w tym roku koniunktura cen zbożowych, m, in. i dzięki akcji rezerw zbożowych, nie pozwoliła na tego rodzaju nieusprawiedliwione zarobki młynów, przeto zawiedzione młynarstwo musi być niezadowolone. Można dalej stwierdzić, iż młynarstwo nie idzie na rękę poczynaniom Rządu w zakresie normalizacji przemiału zbożowego; nielojalna konkurencja młynów pod tym względem w stosunku do młynów, przestrzegających przepisy normalizacyjne, jest również jedną z przyczyn niedomagań w młynarstwie, niedomagań, które przez sam przemysł powinny być usunięte. Zwłaszcza duże trudności pod tym względem wciąż czyni Rządowi przemysł młynarski w Małopolsce. — Należy stwierdzić, iż Rząd poczynił właściwe kroki, by ulżyć przemysłowi młynarskiemu w tej ciężkiej sytuacji. Import wszelkich mąk i kasz dla utrudnienia zagranicznej konkurencji został zakazany, specjalne kredyty dla przemysłu młynarskiego zostały przyznane przez Bank Gospodarstwa Krajowego — nie są one jeszcze zrealizowane, jak obecnie, li tylko z powodu nieuzgodnienia pomiędzy poszczególnemi zrzeszeniami młynarskiemi zasad repartycji tego kredytu. Państwowy Bank Rolny zadeklarował gotowość sfinansowania obrotu otrębami; propozycji tej dotychczas młynarstwo nie potrafiło wyzyskać. Akcja rezerw zbożowych starała się wciągnąć w orbitę swej gestii wszystkie poważniejsze młyny; niestety i pod tym względem młyny wschodnio-małopolskie odniosły się negatywnie do tych propozycyj i nie wyzyskały ofert Rządu co do przechowywania i przemielenia pszenicy z rezerw zbożowych.</u>
          <u xml:id="u-12.93" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">W tym stanie rzeczy pretensje młynarstwa pod adresem Rządu są całkowicie nieuzasadnione.</u>
          <u xml:id="u-12.94" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Skoro jestem, proszę Panów, przy zbożu, to pozwolą Panowie, że w tej sprawie powiem kilka uwag, że w niektórych dziennikach zjawiły się artykuły pod tytułem: zapowiedź klęski, Rząd przegrał sprawę zbożową, chlebową i t. d.</u>
          <u xml:id="u-12.95" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Muszę powiedzieć, proszę Panów, z całą skromnością, że jeżeli gdzie odnieśliśmy prawdziwy sukces, to właśnie w dziedzinie chleba. Polityka chlebowa udała nam się całkowicie i żadnego pod tym względem niebezpieczeństwa nie widzę. Będę się starał na tym grafikonie tę sprawę przedstawić.</u>
          <u xml:id="u-12.96" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Linja czarna, z wyjątkiem tej</u>
          <u xml:id="u-12.97" who="#komentarz">(Wskazuje na wykres.)</u>
          <u xml:id="u-12.98" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">przedstawia ceny chleba w każdem z 18 miast Polski w okresie roku ubiegłego, 1928. Odcinek czerwony wskazuje ceny chleba w r. 1929.</u>
          <u xml:id="u-12.99" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">I tak jeżeli weźmiemy Wilno, to ceny chleba były tam na 1 stycznia 1928 r. 60 gr. Tak trwało przez styczeń i przez luty. Cena następnie szła w górę, osiągnęła 83 gr. pierwszego maja. Przez dwa miesiące: maj i czerwiec, aż do pierwszego lipca ta cena trwała, a następnie spadła, osiągając swoje minimum dnia 31 grudnia 1928 r., czyli, powiedzmy, 1 stycznia tego roku cena chleba w Wilnie była 50 gr. Potrafiliśmy w ciągu roku zredukować cenę z 60 na 50 gr. Akcja nasza chlebowa doprowadziła do tego, że w Wilnie, gdzie warunki są bardzo ciężkie, jak Panowie wiedzą, ceny chleba w ciągu 1 roku spadły o 10 gr., co przy cenie chleba jest sumą znaczną.</u>
          <u xml:id="u-12.100" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">We wszystkich miastach doprowadzono w styczniu tego roku cenę chleba do 45 gr.</u>
          <u xml:id="u-12.101" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">W Warszawie sytuacja przedstawia się w ten sposób, że mieliśmy 60 groszy, zredukowaliśmy do 55 gr. i w styczniu tego roku mieliśmy to samo.</u>
          <u xml:id="u-12.102" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">W Łodzi potrafiliśmy cenę chleba z 75 zredukować na 52 gr. i w styczniu ta cena się utrzymuje. Czyli, że różnica wysokości ceny chleba 1 stycznia 1928 i 1 stycznia 1929 jest we wszystkich miastach bardzo znaczna.</u>
          <u xml:id="u-12.103" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Jest to wykładnikiem bardzo uporządkowanych stosunków gospodarczych w kraju, jeżeli cena chleba jest stała, można to obserwować we Francji, ale w Polsce ta rzecz tak prędko zrobić się nie da. Panowie interpelanci zwrócili się z zapytaniem, jakie zarządzenia zostały wydane dla poszczególnych terenów, a w szczególności, o ile chodzi o Wileńszczyznę. Otóż wydaliśmy tych zarządzeń szereg wszędzie tam, gdzie to było konieczne, przyszliśmy ludności z pomocą, w Wileńszczyźnie w szczególności, tam bowiem sytuacja była najgorsza i jeszcze dziś nie jest dobra. Minister Skarbu już 29 listopada 1928 r. upoważnił naczelników urzędów skarbowych na powiaty brasławski i święciański do odroczenia do 15 października 1929 r. wszelkich zaległości z tytułu podatku gruntowego i dochodowego, bez ograniczenia sumy właścicielom gospodarstw rolnych, położonych w tych powiatach. Ulgi te mogą być przyznawane właścicielom większych majątków tylko na indywidualne podania, mniejsi zaś rolnicy 1/2 do 100 ha mogą wnosić zbiorowe podania, względnie w ich imieniu może składać wnioski zwierzchność gminna.</u>
          <u xml:id="u-12.104" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Równocześnie dla wszystkich właścicieli gospodarstw rolnych w tych powiatach odracza się do dnia 15 października 1929 r. termin płatności raty podatku majątkowego, wyznaczonej okólnikiem Ministerstwa Skarbu z dnia 12 lipca.</u>
          <u xml:id="u-12.105" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Ministerstwo Skarbu upoważniło naczelników Urzędów Skarbowych na powiaty: wileńsko trocki, molodczański, wilejski i oszmiański do odraczania do dnia 15 października 1929 r. wszelkich zaległości z tytułu podatku gruntowego.</u>
          <u xml:id="u-12.106" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Upoważniono Ministra Skarbu do otwarcia w dn. 2 rozdz. 4 § 10 budżetu nadzwyczajnego Ministerstwa Robót Publicznych na r. 1928/29 („budowa dróg państwowych”) dodatkowego kredytu w wysokości 500.000 zł, przy jednoczesnem wstawieniu tego kredytu do projektu dodatkowej ustawy skarbowej. Chodzi o to, żeby można było przy tej sposobności dać zajęcie ludności cierpiącej nędzę i głód. Rada Ministrów upoważniła Ministra Skarbu do wstawienia do dodatkowej ustawy skarbowej na 1928/29 r. § 19 „pomoc poszkodowanym przez wypadki żywiołowe i żywienie ludności”, Dz. VII budżetu Ministerstwa Pracy i Opieki Społecznej, kredytu w kwocie zł 200.000 — na pomoc opałową dla bezrobotnych i najuboższej ludności oraz do uruchomienia tego kredytu przed ustawowem jego zatwierdzeniem.</u>
          <u xml:id="u-12.107" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Następnie Rada Ministrów upoważniła Ministra Skarbu do wyasygnowania na pomoc poszkodowanym przez wypadki żywiołowe i żywienie ludności w budżecie Ministerstwa Pracy i Opieki Społecznej kredytu 1.500.000 zł na dożywianie w woj. wileńskiem ludności głodującej wskutek nieurodzajów.</u>
          <u xml:id="u-12.108" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Uwzględniając trudności płatnicze, zwłaszcza w handlu, Ministerstwo Skarbu spełniło w tym roku już szereg postulatów podatkowych sfer obciążonych podatkiem obrotowym i tak upoważniono Izby Skarbowe do obniżenia stawki podatku od obrotu do 1% dla przedsiębiorstw handlu hurtowego, nie prowadzących prawidłowych ksiąg handlowych.</u>
          <u xml:id="u-12.109" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Bank Rolny również przyszedł z pomocą terenowi klęskowemu województwa wileńskiego.</u>
          <u xml:id="u-12.110" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Zostały udzielone kredyty na zakup zbóż jarych w wysokości 3.500.000 zł. 3.500,000 kredytu na przeciwdziałanie sprzedaży zbóż jarych przez rolników po cenach niskich, 1,700.000' kredytu na cele wymiany i t. d. W ten sposób wszędzie tam, gdzie zachodziła tego. konieczna potrzeba, przychodziliśmy ludności z pomocą, i zdaje mi się, że obwiązek nasz jako Rządu został spełniony.</u>
          <u xml:id="u-12.111" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Muszę szereg spraw pominąć, gdyż i tak ponad miarę nadużywałem cierpliwości Panów, za co bardzo przepraszam. Przedstawiłem, muszę to wyznać szczerze, w bardzo wielkim skrócie i napewno w sposób niedostateczny. Zdaje mi się, że wytworzyłem obraz w każdym razie bez zniekształceń. Przynajmniej do tego zdążałem i nie było moim zamiarem przejaskrawienie in plus lub in minus; zarówno jedno jak i drugie byłoby, mojem zdaniem, szkodliwe. Stwarzanie sobie złudzeń, wytwarzanie atmosfery błogiej szczęśliwości, uważam przy właściwościach naszej umysłowości narodowej za zgubne. Polska dopiero wchodzi w okres wydźwigania się z bezwładu gospodarczego i byłoby błędem uważać, że droga ta jest wolna od wielkich trudności.</u>
          <u xml:id="u-12.112" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Wytrwałość i wola nie mogą załamywać się w atmosferze beztroski. W tej ciężkiej i żmudnej walce o dobro, postęp i pomyślność gospodarczego rozwoju Państwa niema czasu na spoczynek, ani miejsca dla zadowolonych z siebie obserwatorów.</u>
          <u xml:id="u-12.113" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Jeżeli walka ta rozgrywa się między rządem łącznie z tą olbrzymią częścią społeczeństwa, które pracuje, wytęża swoje siły, wierzy w swój zwycięski pochód naprzód z jednej strony — a z drugiej z obiektywnemi trudnościami wewnętrznemi i zewnętrznemi, nagromadzonemi w ciągu całego stulecia, nagromadzonemu w okresie wojny i inflacji — to obok stoi — podobnie zresztą jak wszędzie na świecie — gromada bezczynnych widzów, szefujących siebie i drugich widokiem utrudzonych ciężką pracą ludzi.</u>
          <u xml:id="u-12.114" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Od czasu do czasu, sezonowo niemal, opanowują tych ludzi uczucia lęku przed katastrofami wszelkiego rodzaju, a z tem i gospodarczemi. Są to specyficzne paradoksy naszego życia. Charakteryzują je słowa jednego z posłów, wypowiedziane na posiedzeniu Sejmu dnia 30 marca 1928 r., a więc przed rokiem; „A chwila dzisiejsza jest taka, że zakłopotanie Rządu wobec rzeczywistości uwidacznia się w każdym calu. Proszę Panów, którzy byli na Komisji Budżetowej, zwrócić uwagę, że już minął okres reklamowego krzyku o powodzeniach. No i nic dziwnego. Niemiecki instytut koniunkturalny stwierdza, że już 4 miesiące temu minął okres najwyższej korzystnej koniunktury, zaczynamy spadać, zaczynamy wchodzić w okres zniżenia koniunktury”. Przypominam, że wypowiedziane to było 30 marca 1928 r.</u>
          <u xml:id="u-12.115" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Nie jesteśmy — jak nie byliśmy i wówczas — zakłopotani, chyba, że tak nazwać się komuś zechce naszą czujność, uwagę i silną wolę pokonywania nasuwających się trudności. Z pomocą przychodzą nam zdobyte w trzechletniej pracy doświadczenia.</u>
          <u xml:id="u-12.116" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Znamiona kryzysu są; gwałtowna redukcja wytwarzania, silny spadek cen, masowe bankructwa i ostre bezrobocie. Tych symptomów nie tylko dotąd nie widać, ale sądząc z charakteru dotychczasowego rozwoju gospodarczego w naszym kraju — o ile nie wejdą w grę czynniki nieznane i nieprzewidywane — oczekiwać ich nie należy. Idąca wiosna przyniesie potrzebne odprężenie w szeregu gałęziach produkcji, sparaliżowanych dotąd jeszcze warunkami kończącej się wyjątkowo surowej zimy.</u>
          <u xml:id="u-12.117" who="#PrezesRadyMinistrówpBartel">Ze spokojem przeżywać będzie można każdy dzień i oczekiwać następnego.</u>
          <u xml:id="u-12.118" who="#komentarz">(Brawa i oklaski.).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#Marszałek">Odraczani posiedzenie na 5 minut.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#komentarz">(Po przerwie).</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#Marszałek">Wznawiam posiedzenie. Głos ma p. Rybarski,</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PRybarski">Wysoki Sejmie! Żyjemy w okresie niebezpieczeństwa powodzi, ale obawiam się, żebyśmy tu w tym Sejmie, debatując nad obecnem położeniem gospodarczem, nie zatonęli w powodzi cyfr, przedstawionych graficznie i nie stracili z oczu całości położenia w swojej ocenie. Gdy się chce ocenić położenie gospodarcze, nie interesuje nas tak bardzo cena chleba w Lublinie lub w Nowogródku, lecz interesuje nas więcej ogólna idea polityki gospodarczej Rządu. To są rzeczy najważniejsze. Metodą graficzną można zajść bardzo daleko. Przypatrywałem się dość starannie przedstawionym grafikom i muszę zauważyć, że czasami te grafikony trochę inaczej wyglądały, niż mię przed 20 laty uczono, jak sporządza się tablice graficzne. Mianowicie uczono mię, że podstawą przedstawienia graficznego mogą być tylko ilości jednorodne, a nie mogą być wzięte w jednej linii różne jakości, więc gdy graficznie przedstawiamy np. ceny chleba, to musimy pamiętać, że ten chleb na początku, wtedy, gdy cena była wysoka, był inny, niż wtedy, gdy ta cena spadła. Łączyć zaś te rzeczy w jednej linii, to — ośmielam się powiedzieć p. profesorowi Bartlowi — to nie jest ścisła metoda naukowa.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#PRybarski">Ale są rzeczy ważniejsze. Chodzi o to, byśmy zdali sobie sprawę z całości naszego położenia gospodarczego. Jakby je pokrótce można ująć? Trzeba powiedzieć tak: Od paru lat żyjemy w okresie pomyślnej koniunktury gospodarczej. Ta pomyślna koniunktura się zmienia. Poprawa koniunktury wyraziła się między innemi w cyfrach bezrobotnych, których w Polsce było w marcu 1926 r. 302.000 bezrobotnych zarejestrowanych w urzędach, w marcu 1928 r. 174,000, w marcu 1929 r., ostatnia cyfra, 182,000. Nie chcę kłaść nacisku zbyt wielkiego na to, że tempo wzrostu bezrobotnych tej zimy, niezależnie od mrozów i powodzi i wszystkich klęsk elementarnych, jest silniejsza, aniżeli zimy poprzedniej, chcę zwrócić uwagę na to, że ta tak reklamowana cyfra zmniejszenia się ilości bezrobotnych jest objawem ogólnym, ogólnoeuropejskim, wynikającym z poprawy koniunktury.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#komentarz">(Głos: Bogu dzięki.)</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#PRybarski">W 8 krajach europejskich, najważniejszych: Anglii, Francji, Niemczech, Włoszech, Holandii i innych, ilość bezrobotnych w czerwcu 1926 roku wynosiła 4,217.000, w czerwcu zaś 1928 r., w 2 lata potem — 1,959,000.</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#komentarz">(P. Łakota: W Ameryce ilu jest bezrobotnych?)</u>
          <u xml:id="u-14.5" who="#PRybarski">Po raz drugi Pan już mówi o Ameryce, niech Pan się dowie, że cyfry bezrobotnych, w Ameryce nikomu nie są znane, gdyż dokładna statystyka nie jest prowadzona; jako bezrobotni w Ameryce figurują ci, którzy stracili posadę w wielkim przemyśle, a przeszli do handlu, do zawodów wolnych, tych się liczy jako bezrobotnych.</u>
          <u xml:id="u-14.6" who="#PRybarski">Otóż to zmniejszenie jest duże. Obecnie koniunktura się pogorszyła. I po co te cyfry przytaczam? Poto, by wskazać na rolę czynników żywiołowych, niezależnych od polityki rządowej, od polityki sejmowej w układaniu się stosunków gospodarczych. Panegiryści obecnego Rządu przypisują tę poprawę wyłącznie polityce obecnego Rządu. Wzrost literatury panegirycznej jest zwykle upadkiem literatury wogóle. Trzeba stwierdzić, że jeżeli się pogorszyło położenie, a niewątpliwie się pogorszyło, chociażbyśmy tu mieli i sto tablic statystycznych, to nie można zwalać odpowiedzialności na Rząd, lecz można tę odpowiedzialność ograniczyć do takiego pytania: czy Rząd w okresie pomyślnej koniunktury gospodarczej liczył się z jej pogorszeniem? Czy w okresie wysokiego napięcia życia gospodarczego przewidywał, że to napięcie może osłabnąć? Otóż, mojem zdaniem, Rząd tego nie zrobił, Rząd popłynął na fali koniunktury i przez swoją politykę gospodarczą tak rozszerzył zakres działania Państwa, zwłaszcza w dziedzinie gospodarczej, że to dziś musiało stać się czynnikiem i źródłem bardzo wielkich trudności. Polityka Rządu w jakich poszła kierunkach? W kierunku rozrostu państwowych przedsiębiorstw, — w związku z tem mamy podwyższenie ciężarów podatkowych, bo te rzeczy zawsze idą w parze; nastąpił rozrost inwestycyj, niezawsze i nie pod każdym względem celowy, nie licząc się z tem, że inwestycje wymagają analogicznego wzrostu kapitału obrotowego. Wreszcie, Rząd lekceważył przez bardzo długi czas bierność naszego bilansu handlowego i dopiero później zaczął się interesować tą sprawą.</u>
          <u xml:id="u-14.7" who="#komentarz">(Śmiechy na ławach B. B. W.R.)</u>
          <u xml:id="u-14.8" who="#PRybarski">Czem jest ten bierny bilans handlowy i jak się on przedstawia? Otóż zjawił się on w kwietniu 1927 roku i dotychczasowy deficyt bilansu handlowego z 23 miesięcy wynosi zgórą 1.300.000.000. Bierność bilansu handlowego w okresie dopływu obcych kapitałów do kraju jest zupełnie czemś zrozumiałem, ale nasuwa się pytanie, czy ten deficyt jest wywołany zużytkowaniem tych obcych kapitałów i tych towarów w sposób najbardziej produkcyjny?</u>
          <u xml:id="u-14.9" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Zahajkiewicz.)</u>
          <u xml:id="u-14.10" who="#PRybarski">Czy służy do podniesienia naszej siły gospodarczej na zewnątrz? Bo jeżeli chcemy oceniać położenie gospodarcze, nie możemy zasklepiać się tylko w naszych warunkach, tylko w Polsce. Trzeba się liczyć z faktem, czy my idziemy naprzód w równie szybkiem tempie, tak, jak idą inne kraje. A my musimy iść w szybszem tempie, bo jesteśmy młodsi, i cieszyć się zbytnio tem, że w naszem życiu gospodarczem przechodzimy jednak z tego okresu dzieciństwa do wieku młodzieńczego, może niema powodu ze względu na wielkie trudności. Jest faktem,</u>
          <u xml:id="u-14.11" who="#komentarz">(Minister Spraw Wewnętrznych gen. Składkowski: Po ciężkiej chorobie.)</u>
          <u xml:id="u-14.12" who="#PRybarski">Tak jest, po ciężkiej chorobie, tylko że po ciężkiej chorobie, Panie Doktorze, stosuje się djetę, a nie przeładowanie budżetów państwowych.</u>
          <u xml:id="u-14.13" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-14.14" who="#PRybarski">Otóż trzeba uprzytomnić sobie jeden fakt, że w r. 1928 nasz wywóz mimo tych pięknych cyfr, idących do góry, zmalał w porównaniu z r. 1927.</u>
          <u xml:id="u-14.15" who="#PRybarski">Następnie, jakie są perspektywy na przyszłość? Co się składa na ten nasz wywóz, jakie są różne pozycje naszego wywozu? Najpierw drzewo w 1928 r. 590 milionów wywozu. Czy ktoś potrafi twierdzić, że ten wywóz drzewa odbył się bez straty kapitału drzewnego, czy to nie było zjadanie kapitału drzewnego i czy jest taka świetna perspektywa powiększenia tego wywozu na przyszłość? Dalej węgiel i koks — 369 milionów. Jakkolwiek chodzi tu o wywóz surowca, jednak my kosztem konsumcji wewnętrznej dopłacamy do tego wywozu, to jest objaw dość częsty także w innych krajach, ale w naszych warunkach przysparza dość duże trudności. Jeżeli chodzi o trzodę chlewną — 208 milionów, ale czy perspektywy w tym roku są świetne w porównaniu z tem, co było w roku zeszłym? A cukier i inne rzeczy, które figurują w sumach wyższych. Natomiast mamy w wielu dziedzinach zmniejszenie się wywozu gotowych wyrobów przemysłowych.</u>
          <u xml:id="u-14.16" who="#PRybarski">Otóż ja jestem zdania, że gdy chodzi o charakter naszego wywozu, to nie powinniśmy zanadto słuchać różnych doradców zagranicznych, którzy nam mówią; niech Polska wywozi surowce i półfabrykaty, a niech nie stara się rozszerzać przemysłu przetwórczego. Mojem zdaniem, rozwój przemysłu przetwórczego jest koniecznością z uwagi na to, że Polsce co roku przybywa 440–450 tysięcy ludności, której niema gazie pomieścić. Dlatego też ten przemysł nasz nie może liczyć tylko na rynek wewnętrzny, bo wtedy tylko będzie on mógł współzawodniczyć z ową konkurencją na rynku wewnętrznym, jeżeli potrafi współzawodniczyć z nią także i na rynkach zewnętrznych. Żadne wysokie cła nie uratują przemysłu, jeżeli on nie będzie miał tej organicznej własnej zdolności konkurencyjnej, a tego jest brak w bardzo wielu dziedzinach.</u>
          <u xml:id="u-14.17" who="#PRybarski">Niepodobna jest, mojem zdaniem, oceniać zagadnienia bierności naszego bilansu handlowego tylko z tego punktu widzenia, czy są waluty w Banku Polskim, czy ich ubywa, czy ich przybywa. Jest to rzecz wtórna. Co oznacza trwała bierność bilansu handlowego? Ta trwała bierność oznacza przedewszystkiem fakt niedostatecznego tworzenia się kapitałów obrotowych wewnątrz społeczeństwa. Społeczeństwo więcej kupuje niż sprzedaje, wskutek tego będzie miało mały kapitał obrotowy. To jest objaw, z którym się trzeba liczyć, i który dla wytłumaczenia obecnych trudności gotówkowych i trudności kredytowych trzeba w całej pełni wziąć pod uwagę.</u>
          <u xml:id="u-14.18" who="#PRybarski">Kapitał nie gromadzi się także i z innych przyczyn. Nie gromadzi się on z tego powodu, że inwestycje państwowe, które były robione, nie miały na celu przedewszystkiem podniesienia naszej zdolności wytwórczej. Ja bardzo odczuwam potrzebę zatrudnienia bezrobotnych, ale pozwolę sobie stwierdzić, że w dzisiejszem naszem położeniu trzeba było więcej wydać na inwestycje rolne podnoszące naszą siłę produkcyjną, na inwestycje komunikacyjne, podnoszące naszą zdolność wywozową niż parę dziesiątków milionów na Bank Gospodarstwa Krajowego, na budowę gmachu poczty, która już zarysowuje sąsiednie domy. To nie są najbardziej celowe inwestycje. Stworzono nowy rodzaj inwestycji, inwestycje, któreby można nazwać inwestycjami reprezentacyjnemu.</u>
          <u xml:id="u-14.19" who="#komentarz">(Głos: Bank Rolny.)</u>
          <u xml:id="u-14.20" who="#PRybarski">Zagadnienie reprezentacji to jest zagadnienie, którem obecny Rząd bardzo żywo się zajmuje, ale to na życiu gospodarczem może się odbić ujemnie.</u>
          <u xml:id="u-14.21" who="#komentarz">(Głos na ławach Wyzwolenia: Racja!)</u>
          <u xml:id="u-14.22" who="#PRybarski">Gdyśmy mieli rok temu ten projekt ustawy inwestycyjnej, czy kto mógł powiedzieć, że to jest plan inwestycji obliczony w sposób celowy, w którym rzeczy mniej pilne są odsuwane, a wysuwane na pierwszy plan rzeczy najważniejsze? Ja przynajmniej tego wrażenia nie miałem.</u>
          <u xml:id="u-14.23" who="#PRybarski">Następnie drugi objaw: rozrost gospodarki państwowej. Nie lękajcie się Panowie, nie będę Państwa nudził dyskusją o etatyzmie, przypomnę tylko ostatnie oświadczenia b. ministra skarbu, tak kategorycznie brzmiące przeciw etatyzmowi, tak bardzo stanowcze. Co potem zaszło? Kronika ostatnich wydarzeń. Mamy powrót do ministerstwa aprowizacji, które mieści się w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych. Mamy tam gospodarkę nabiałową, robi się rezerwy masła i jaj. Jak to wpłynie na wywóz, nie wiem, ale w każdym razie mam wrażenie, że jeżeli Państwo chce gromadzić zapasy, niech lepiej nie gromadzi rzeczy łatwo psujących się, bo one łatwo się psują w gospodarce państwowej. Mamy ciężką sytuację pieniężną, a równocześnie „Polmin” ma wydać 18.000.000 zł na rozszerzanie swojego zakresu działania.</u>
          <u xml:id="u-14.24" who="#komentarz">(Głos: Przez 3 lata.)</u>
          <u xml:id="u-14.25" who="#PRybarski">Ale nie dość na tem. Niema etatyzmu w Polsce, ale otrzymaliśmy bardzo niedawno projekt o budowie tanich mieszkań. Projekt bardzo rozległy, bardzo interesujący, bo na trzech stronach zmieszczono w nim trzy podatki, stworzono coś w rodzaju nowego ministerstwa i podano szereg nowych zasad i nowych idei gospodarczych. Trudno o większą zwięzłość. Ma się tam regulować przez Państwo, jak ci właściciele domów będą przeprowadzali remont, ma się wydać zarządzenia dla zabezpieczenia masowości produkcji, tworzy się kolosalny fundusz i tworzy się wzrost podatków. Można różnie patrzeć na ten t. zw. etatyzm, ale gdy Państwo dochodzi do wniosku, że zagadnienie inwestycji mieszkaniowej w swoim głównym charakterze musi być rozwiązane przy pomocy podatków, to nie można mieć wątpliwości, czy to jest etatyzm, czy w tem niema etatyzmu.</u>
          <u xml:id="u-14.26" who="#PRybarski">Dalej wskazuje się na to, i wszyscy to powszechnie uznają, że u nas jest pewne przeciążenie podatkami. Nawet czasami i przedstawiciele Rządu to uznają. Zestawiłem nowe projekty podatkowe, wniesione przez Rząd w sesji jesiennej, którą obecnie kończymy. Wiele one mają przynieść? Podatek gruntowy 100 milj., od lokali podwyżka 16 milj., majątkowy 85 milj., od pojazdów samochodowych 13 milj., od komornego, od placów niezabudowanych — trudno to ściśle obliczyć, ale za pierwsze 10 lat wyniesie 150, dodatkowe podatki liczmy tylko 10 — razem 374 milionów. To są rzeczy, które według projektów rządowych ma Sejm w obecnem położeniu rynku pieniężnego uchwalić. I tu zwracam się z zapytaniem do t. zw. sfer gospodarczych, czy one tak bardzo pragną teraz tego, żeby Sejm nie mieszał się do tych spraw i czy żałują tego, że nie udzielono Rządowi pełnomocnictw podatkowych, bo przypuszczać należy, że gdyby Rząd je miał, to w drodze dekretów nałożono by conajmniej tyle, ile się proponuje Sejmowi, bo przecież niektóre rzeczy, jak podymne, Rząd w sesji jesiennej opuścił. Tylko ja się zapytuję, czy w tem jest pewien plan i jaki, czy te wszystkie podatki były ustalone po rozważeniu obecnego położenia gospodarczego, czy się liczono ze stanem rynku pieniężnego, rynku kredytowego i z przeciążeniem ludności? Czy sobie z tego wszystkiego zdawano sprawę? Nie dość na tem. Przecież te projekty przewidują różne dodatkowe obciążenia na rzecz samorządów.</u>
          <u xml:id="u-14.27" who="#PRybarski">Otóż trzeba powiedzieć tak: gdyby się te wszystkie rzeczy poprowadziło w myśl zamierzeń rządowych, mieliśmy do czynienia z daleko większym brakiem kapitału, aniżeli mamy obecnie.</u>
          <u xml:id="u-14.28" who="#PRybarski">Główny Urząd Statystyczny zestawił za r. 1927 nasz bilans płatniczy, i czytamy w tem zestawieniu, że nie można było znaleźć pokrycia dla deficytu, wynoszącego 342 milj., to znaczy: nie wiadomo, w jaki sposób ten deficyt bilansu płatniczego jest pokryty. W tem pokryciu naszego bilansu płatniczego figuruje suma 1.376.000.000 jako przychody, zwiększające zadłużenie, to znaczy wszelkiego rodzaju pożyczki tak długoterminowe jak i krótkoterminowe. Deficyt bilansu handlowego za r. 1927 wynosił 377 milj., w r. 1928 wynosił 855 milj. Przypuśćmy, że te pożyczki wpłynęły także i w tym roku, to jednak to zadłużenie nasze u zagranicy musiało analogicznie wzrosnąć o jakieś 500 milj. Ale mówi się sytuacja w banku jest pomyślna. W dzisiejszem swojem przemówieniu p. Premier wskazywał na objaw dodatni, na to, że rozmaite nasze przedsiębiorstwa uzyskują kredyty zagranicą na warunkach względnie dobrych, a nawet na niższych niż przedtem. Otóż znam historię niejednego takiego kredytu, i istotnie nie przedstawia się ona tak różowo. Dostaje się kredyt na 6–7%, kredyt krótkoterminowy na 8%. Wszystko jest bardzo dobrze, objaw pomyślny, ale po półtora roku, albo po dwóch latach, to towarzystwo akcyjne, które kredyt uzyskało, nie ma z. czego spłacić tego kredytu, i wtedy zagraniczny wierzyciel przeobraża się we współwłaściciela, a nawet we właściciela tego przedsiębiorstwa, I ja żałuję bardzo, żeśmy tu jednej tablicy nie zobaczyli, tablicy stanu posiadania kapitału krajowego w roku np., 1926, porównywającej stan tego posiadania z rokiem obecnym. Byłaby to tablica ogromnie interesująca, i ona by nam wyjaśniła, dlaczego te waluty w Banku Polskim istnieją i nie tak bardzo się zmniejszyły. W znacznym stopniu dlatego, że nasze przedsiębiorstwa przechodzą w obce ręce z powodu ciężkich warunków gospodarczych. Ja jestem zwolennikiem dopływu obcego kapitału, ale twierdzę, że ten kapitał niekoniecznie musi przychodzić do gotowego, i przedewszystkiem powinien tutaj przychodzić dla powiększenia produkcji, ale jeżeli kupuje nasze przedsiębiorstwa zbyt tanio, to nie jest to może zbyt wielki zysk dla kraju.</u>
          <u xml:id="u-14.29" who="#PRybarski">Mówił dalej p. Premier o tem, że istnieją perspektywy uzyskania kredytu długoterminowego dla naszego rolnictwa, i że to zagadnienie będzie rozwiązane. Mojem zdaniem, zagadnienie kredytu długoterminowego dla rolnictwa może być rozwiązane dopiero wówczas, gdy on będzie tak tani, że zaciąganie pożyczek będą mogły te gospodarstwa wytrzymać, że ono się opłaci. Jeżeli wielki rolnik zaciąga kredyt na 10, 11, 12%, to czy znajdzie się w Państwie wielu przedstawicieli rolnictwa, którzy powiedzą, że ten kredyt, zaciągany w większych sumach, majątki rolne wytrzymają? I w tem jest cała trudność, nie w braku kapitału, ale w bardzo wysokiej stopie procentowej.</u>
          <u xml:id="u-14.30" who="#PRybarski">Otóż jak się te rzeczy przedstawiają, o ile chodzi o perspektywy w tej dziedzinie? Wspomniał o tem p. Premier — wielka pożyczka stabilizacyjna została wypuszczona po kursie 92, kurs ten wynosił w pierwszej połowie lutego przeciętnie 87, 80, w drugiej połowie lutego 87,28, w pierwszej połowie marca 84,1–8 niżej kursu emisyjnego. Otóż uprzytomnijmy sobie naprawdę powagę położenia gospodarczego w Polsce, uprzytomnijmy sobie fakt, jak długiej i jak ciężkiej drogi potrzeba, by wrócić do tego punktu wyjścia po tym okresie świetności gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-14.31" who="#komentarz">(Przerywania z ław B. B.)</u>
          <u xml:id="u-14.32" who="#PRybarski">Proszę Panów, jeżeli Panowie mi tutaj przytaczają p. Czechowicza i sprawę Trybunału Stanu, to ja muszę na to odpowiedzieć, że różne rzeczy wpływają na kurs naszych pożyczek. Mam tutaj przed sobą biuletyn tygodnika „Societe Financiere des Pays de l'Est”, wychodzący w Brukseli. Jest tam korespondencja z Polski bardzo życzliwa, ale jest tam ustęp, który mówi o ciężkiej sytuacji kredytowej w Polsce, i jest tak powiedziane: „Przyczyna tej sytuacji nie jest inna jak zaprzestanie dopływu kapitałów zagranicznych, słynny interwiew Piłsudskiego, który obniżył między innemi kurs pożyczki z 92 na 87,60”.</u>
          <u xml:id="u-14.33" who="#komentarz">(Różne głosy i okrzyki na ławach B. B. Głos: Kto jest autorem?)</u>
          <u xml:id="u-14.34" who="#PRybarski">To jest korespondencja banku, pracującego w Polsce, bardzo dla Polski życzliwa. Niech Panowie nie szermują p. Czechowiczem, bo inne czynniki obniżają kurs naszych pożyczek.</u>
          <u xml:id="u-14.35" who="#komentarz">(Wrzawa. Przerywanie.)</u>
          <u xml:id="u-14.36" who="#PRybarski">Z jego organem współpracuje były minister skarbu, z grupami, które są reprezentowane w tem towarzystwie, p. Czesław Klamer, więc nie ja mam stosunki w tem towarzystwie.</u>
          <u xml:id="u-14.37" who="#komentarz">(Głos na ławach B. B.: Proszę powiedzieć nazwisko autora. Głos na lewicy: To nie autor obniżył kurs pożyczek.)</u>
          <u xml:id="u-14.38" who="#PRybarski">Otóż trzeba sobie powiedzieć: przyczyny naszej ciężkiej sytuacji gospodarczej nie są przyczynami przejściowemi, nie jest to powódź tylko, ale przyczyny tkwią głębiej. Ja powiem, że istnieją dwie przyczyny najważniejsze. Jedna, to jest rozrost działalności państwowej na dziedziny, których ta działalność państwowa nie powinna ogarniać, to jest, powiedzmy sobie, etatyzm, raczej ten etatyzm, który w Polsce się uprawia. A drugą przyczyną jest niepewność naszych stosunków, jest brak zaufania i wiary w przyszłość tak w kraju, jak i zagranicą.</u>
          <u xml:id="u-14.39" who="#komentarz">(Głos na ławach B. B.: No, w całym kraju nie.)</u>
          <u xml:id="u-14.40" who="#PRybarski">Co do zagadnień gospodarki państwowej, to tutaj p. Diamand w swoim wywodzie twierdził, że kapitalizm obecnie na zachodzie już tak podupada, że staje się bardzo słaby. Otóż mam przed sobą i polecam Panom dyskusję, przeprowadzoną w „Verein fur Sozial-politik” w Wiedniu w 1926 r., w której brali udział nie tylko ekonomiści burżuazyjni, ale między innymi p. Hilferding, obecny minister skarbu Rzeszy Niemieckiej, przedstawiciel socjalistów w tym gabinecie. P. Hilferding zastanawiał się nad przyczynami, które wzmogły w r. 1926 wielkie samopoczucie kapitalizmu. Stwierdzono tam, że chociaż kapitalizm się chwieje w starych krajach Europy, i to była powszechna opinia na tym zjeździe, to szalonego rozpędu nabiera w reszcie świata, i liczono się z tem, że to stanowi niebezpieczeństwo dla Europy, niebezpieczeństwo także i dla robotników europejskich.</u>
          <u xml:id="u-14.41" who="#PRybarski">A jak naprawdę przedstawia się sytuacja w Polsce? Czyż nieszczęściem robotnika polskiego jest siła kapitalizmu polskiego? Nie, jego nieszczęściem jest słabość polskiego kapitalizmu. Nasz kapitalizm jest za słaby, i czemu Panowie przedstawiają te sfery kapitalistyczne jako tak strasznie krwiożercze? Ja muszę stwierdzić, że niema ludzi bardziej zgodnych, bardziej ugodowych.</u>
          <u xml:id="u-14.42" who="#komentarz">(Wesołość. Głos na ławach B. B.: Oj, Profesorze, bo P. P. S. się obrazi.)</u>
          <u xml:id="u-14.43" who="#PRybarski">Pamiętają Panowie wystąpienie p. posła Downarowicza, który jako przedstawiciel jednego ze stronnictw, popierających Rząd, zapowiadał tu przeprowadzenie kontroli nad fabrykami — program wysoce antykapitalistyczny. I jak na to zareagowali kapitaliści polscy? Oto dają ogłoszenie do „ Przedświt u”, organu frakcji rewolucyjnej. Tam największa fabryka w Polsce Szeibler i Grohman daje ogłoszenie. To są te niewinne baranki, ale mógłby kto powiedzieć, że to są barany, które idą dobrowolnie na rzeź. Bo rozumiem że w „Przedświcie”, organie frakcji rewolucyjnej, ogłasza się państwowa fabryka prochu „Zagwożdżą” rewolucja będzie, więc będą proch kupowali. Ale, jeżeli się ogłaszają kapitaliści u Panów, to i Panowie widocznie jesteście ugodowi i oni są ugodowi, więc nie jest ten kapitalizm tak straszny.</u>
          <u xml:id="u-14.44" who="#komentarz">(Głos: Zazdrość Panu, że w „Gazecie Warszawskiej” nie ogłaszają.)</u>
          <u xml:id="u-14.45" who="#PRybarski">„Gazeta Warszawska” nie rozporządza takiemi sposobami zdobywania ogłoszeń, jak gazety rządowe. Ani kapitalizm nie jest tak groźny, ani ci rewolucjoniści nie są tak groźni, ale trzeba powiedzieć, że stwarza się atmosferę niepewności, nikt nie wie, inwestując swoje kapitały, jak daleko pójdzie ta gospodarka państwowa, czy jutro nie będzie wywłaszczony, czy nie odbiorą mu koncesji, czy nie każą mu masowo produkować, czy mu fabryki nie zamkną, czy nie wydadzą jakiegoś innego zarządzenia. Ta niepewność jest objawem wysoce ujemnym.</u>
          <u xml:id="u-14.46" who="#PRybarski">Niepewność płynie także z zagranicy, trzeba to powiedzieć. Dlaczego? Dlatego, proszę Panów, powiedzmy sobie to wyraźnie...</u>
          <u xml:id="u-14.47" who="#komentarz">(Przerywania.)</u>
          <u xml:id="u-14.48" who="#PRybarski">Ale, proszę Panów, o ile chodzi o gromadzenie jakichś kapitałów u nas i o ile chodzi o dopływ tego kapitału z zagranicy, trzeba pełnego zaufania w stałość stosunków politycznych w państwie, to jest podstawa rozwoju gospodarczego. Otóż, jeżeli pisma konserwatywne w Polsce zapowiadają, że lada dzień nastąpi zamach stanu, co się nazywa u nas oktrojowaniem, to muszę powiedzieć, że to jest najważniejszy czynnik, który wystrasza kapitał zagraniczny z kraju i wystrasza kapitał własny z kraju.</u>
          <u xml:id="u-14.49" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-14.50" who="#PRybarski">Wiemy dziś w atmosferze wyczekiwania i niepewności, ta atmosfera charakteryzuje dzisiejszy system rządów, i dlatego pozwolę sobie stwierdzić stanowczo: istotna naprawa gospodarcza nie może nastąpić przy dzisiejszym systemie rządów.</u>
          <u xml:id="u-14.51" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#WicemarszałekZahajkiewicz">Głos ma p. pos. Zaremba.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PZaremba">Wysoka Izbo! Sądzę, że chwilę zgłoszenia przez posłów, z różnych stronnictw politycznych, wniosku dotyczącego wyjaśnienia sytuacji gospodarczej kraju, przywitał p. Premier Bartel bardzo chętnie. Sądzę, że był to akt kurtuazji wobec Rządu. Był to akt umożliwiający i zachęcający Rząd do przedstawienia Wysokiej Izbie swojego poglądu na sytuację gospodarczą, do rozwiania tych niepokojów i trosk, jakie w społeczeństwie istnieją mimo urzędowego optymizmu. Był to akt zachęcenia Rządu do tego, ażeby wobec Izby i wobec społeczeństwa sformułował swój program, sformułował swój pogląd nie tylko na przeszłość, ale i na środki, na drogi, które winne prowadzić kraj ku lepszej przyszłości.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#PZaremba">Tymczasem, chociaż referent te stronę naszego wniosku podniósł bardzo mocno, chociaż już na komisji — a więc sądzę, że p. Premier był powiadomiony o tem, nim przyszedł tu do Izby podniósł bardzo dobitnie żądanie, prośbę do Rządu, by Rząd wyjawił swój pogląd na całokształt stosunków gospodarczych Polski — znaleźliśmy się tylko wobec oświetlenia przeszłości, i to oświetlenia, które pod względem naukowym ma wątpliwą wartość, jak to wykazał na jednym z przykładów p. pos., Rybarski.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#PZaremba">Wobec tego wydaje mi się, że trzeba zwrócić tutaj uwagę na rzecz główną. Budować program gospodarczy dla żywiołów o różnym podkładzie klasowym i społecznym jest bardzo trudno. Rząd doskonale odczuwa tę trudność na sobie. Dotychczasowe dzieje projektów ustaw podatkowych, projektu ustawy mieszkaniowej, z wielu posunięć konkretnych Rządu, które jednak później utonęły wśród stronnictwa rządowego, doskonale uwypukla tę trudność pogodzenia sprzecznych żywiołów, jakie zgrupował w swojem łonie blok rządowy. Niechże przeto i od nas jako od Sejmu, który wyraża największą skalę rozpięcia interesów społecznych, nikt nie wymaga, żeby można było stworzyć wspólny dla całego Sejmu program gospodarczy. Już sam fakt, że wniosek ten podpisały stronnictwa stojące na lewo od bloku rządowego, wyłączając tę enklawę rządową tu w środku, sam ten fakt świadczy, że jest rzeczą konieczną i jedynie wskazaną szukać podstaw i szukać wspólnego języka w sprawach gospodarczych przedewszystkiem wśród tych żywiołów, które opierają politykę swoją i dążenia swoje o interesy mas ludowych wsi i miast. Rozciągnięcie tego wspólnego języka chociażby na obóz Narodowej Demokracji, czy jakiejkolwiek grupy, stojącej na prawo od centrum, jest rzeczą niemożliwą. Społeczeństwo musi sobie dziś uprzytomnić, że przyszłość i rozwój wypadków, stojących przed nami, musi doprowadzić albo do całkowitego triumfu polityki kapitalistycznej w stronnictwie rządowem, do tego, że uniemożliwi ona sabotaż różnych posunięć podatkowych, jaki jeszcze od czasu do czasu się zdarza, i wytworzy jednolity front z Narodową Demokracją, albo też nastąpi ujednolicenie programu gospodarczego, tej podstawy wszelkiego programu państwowego, ujednolicenie na lewo od Bloku i tutaj zdobędzie ten program twarde i mocne podstawy. W obecnej sytuacji, my nie jesteśmy w tem położeniu, jak p. Premier, ażebyśmy byli ogarnięci tak wielkim optymizmem.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#PZaremba">P. Premier był łaskaw cytować ustęp z mojej mowy.</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#komentarz">(Prezes Rady Ministrów Bartel: Pańskiej?)</u>
          <u xml:id="u-16.5" who="#PZaremba">Tak, z mojej Panie Premierze — i podziwiać, że wtedy przewidywałem zakłopotanie Rządu wobec sytuacji gospodarczej. Proszę Panów, ja przyznają, że Rząd nie objawia zakłopotania wobec żadnej sytuacji, przyznaj ę, że nie objawiał zakłopotania wtedy, kiedy chodziło o kwestię pożyczek zagranicznych i Pan Premier mówił wtedy: kiedy chcemy i ile zechcemy narzeczonych, mieć możemy, bo wiele panien kręci się koło nas, tylko bierzmy. Nie widziałem zakłopotania w innych okolicznościach, ale pożyczek nie mamy, ani kredytów nie mamy, i ten wielki optymizm nie został przez praktykę potwierdzony.</u>
          <u xml:id="u-16.6" who="#PZaremba">Jest rzeczą charakterystyczną, że na tych samych grafikonach, przedstawionych tutaj, — i p. Premier, sądzę, przyzna mi to — widzieliśmy wzmocnione tempa linii spadkowych w początku obecnego roku. Te spadki sezonowe są jednak podkreślone mocniej w tym czasie.</u>
          <u xml:id="u-16.7" who="#komentarz">(P. Prezes Rady Ministrów Bartel: Zima ostrzejsza.)</u>
          <u xml:id="u-16.8" who="#PZaremba">Zima ostrzejsza. — Pan przypisuje to tylko zimie ostrzejszej. Nam się wydaje, że to jest nie tylko skutkiem ostrzejszej zimy. P. Premier nie dał żadnej odpowiedzi na to, co postawił jako swoją tezę podstawową p. Diamand. Naszą tezą podstawową było i jest, że należyty rozwój życia gospodarczego można oprzeć tylko na wzmocnieniu konsumcji szerokich mas wsi i miast. To jest ta teza, która jak złota nić przewija się poprzez wszystkie nasze wystąpienia, po przez wszystkie nasze żądania. U nas, w Polsce, nie tylko w całym świecie, ale i u nas, na naszym odcinku, rozwój poszedł po tej drodze, że życie gospodarcze koniunktury wyzyskało bardzo dla wzmocnienia swojej produkcji, że produkcja wzrosła w bardzo znaczny sposób, ale spożycie, zdolność nabywcza ludności w żadnym stosunku nie stoi do tego wzrostu produkcji.</u>
          <u xml:id="u-16.9" who="#PZaremba">Węgiel jest tego najbardziej wybitnym przykładem. Wskaźnik wydajności robotniko-godzin wynosi 112,7% w produkcji węgla obecnej w stosunku do roku 1913, ale płace robocze stoją poniżej poziomu przedwojennego. Produkcja, wydajność pracy wzrosła w bardzo znacznym stopniu, ale konsument, który ma spożywać jej wyniki, nie otrzymał w tym samym stopniu zwiększenia swoich zasobów i wobec tego wielka część tej produkcji musi iść albo jak węgiel za granicę, przy dopłacie całego społeczeństwa, albo też wywoływać nadprodukcję i kryzys powtarzający się periodycznie.</u>
          <u xml:id="u-16.10" who="#PZaremba">Na tych rozmówkach, które prowadził p. Premier z przemysłowcami, p. Gayer, przedstawiciel przemysłu włókienniczego, podał inną charakterystyczną cyfrę, że w przemyśle włókienniczym produkcja wzrosła w ciągu ostatnich trzech lat o 11% a liczba robotników spadła o 15% w tym samym czasie. 0 czem to mówi? To mówi, że mniejsza ilość robotników może wytworzyć więcej niż poprzednio, ale też że robotnicy muszą iść w szeregi bezrobotnych.</u>
          <u xml:id="u-16.11" who="#komentarz">(Głos.: Postęp techniki.)</u>
          <u xml:id="u-16.12" who="#PZaremba">Postęp techniki, ma się rozumieć, ale już stary Arystoteles powiedział w swojej naiwności, że jeśli technika będzie postępowała naprzód, to ludność będzie mogła łatwiej zabezpieczyć swoje interesy i zaspokoić swoje potrzeby. Tymczasem widzimy, że ten postęp techniki wytwarza tylko zwiększenie zapasów, zwiększenie ilości towarów,</u>
          <u xml:id="u-16.13" who="#komentarz">(P. Diamand: I sprzedaż za granicę naszych towarów za bezcen.)</u>
          <u xml:id="u-16.14" who="#PZaremba">ale nie daje jednocześnie zwiększenia rynku wewnętrznego.</u>
          <u xml:id="u-16.15" who="#PZaremba">I ze strony Państwa nie widzieliśmy w tym okresie usiłowań, zmierzających do podniesienia konsumcji wewnątrz kraju. Mieliśmy raczej zjawiska przeciwne. Przypominam Panom historię t. zw. rezerw zbożowych. Już wówczas, Panie Premierze, gdyśmy jeszcze o rezerwach zbożowych mówili, w 1924 czy 1925 r., kiedy ta idea powstawała tutaj, w Sejmie, wówczas traktowaliśmy to zagadnienie jako zagadnienie zabezpieczenia spożywcy przed wzrostem cen. Przewidywaliśmy już wówczas, że te rezerwy zbożowe mogą się stać czynnikiem, podbijającym ceny. Wskazywaliśmy na to i rozumieliśmy, że rezerwa zbożowa to jest polityczne zagadnienie, nie tylko ekonomiczne, bo ono decyduje o polityce gospodarczej i o polityce ogólnej państwa. Tymczasem rezerwa zbożowa stała się w życiu Polski czynnikiem podnoszącym ceny?</u>
          <u xml:id="u-16.16" who="#komentarz">(P. Jaruzelski: Ładnie podnoszącym!)</u>
          <u xml:id="u-16.17" who="#PZaremba">Sam p. Premier o tem mówił w swoich rozmowach gospodarczych.</u>
          <u xml:id="u-16.18" who="#komentarz">(P. Jaruzelski: P. Szwalbe podnosi ceny?)</u>
          <u xml:id="u-16.19" who="#PZaremba">Panie Jaruzelski, Pan tu polemizuje nie ze mną, tylko z Rządem, to Panu nie przystoi. Rząd oficjalnie stwierdził nieraz, że był to aparat podnoszenia cen na zboże w kraju i tu może na swoje usprawiedliwienie podnieść jedno, — a ja przyznają mu w tym punkcie całkowitą rację, — że był czas, kiedy ta rezerwa zbożowa spełniała tylko rolę czynnika stabilizacyjnego, czynnika pożytecznego w życiu gospodarczem. Ale stabilizowała ona ceny zboża na bardzo wysokim poziomie, na poziomie będącym skutkiem polityki p. Niezabytowskiego, polityki ogałacania rynku dla podbicia ceny. To była stabilizacja grzechu wysokich cen zboża i dziś w tej samej dziedzinie mamy bardzo ciekawe posunięcie, bardzo ciekawe z punktu widzenia finansowego. Narazie mówię tylko o tem posunięciu, którem się w tej chwili chwalił p. Premier, mianowicie o wolnym wywozie zboża, obecnie bez cła. Jest to znowu objaw, który nas jako przedstawicieli konsumentów może napełniać tylko największym niepokojem, posunięcie, które wystarczy do wywołania zwyżki.</u>
          <u xml:id="u-16.20" who="#komentarz">(P. Prezes Rady Ministrów Bartel przerywa.)</u>
          <u xml:id="u-16.21" who="#PZaremba">Panie Premierze, przecież nasz rynek zbożowy, jak świadczy chociażby sprawozdanie Komisji Ankietowej, jest tak niezorganizowany, tak anarchiczny, że już sama wiadomość o tem, że zboże może być wywożone za granicę, wywołuje zwyżkę.</u>
          <u xml:id="u-16.22" who="#PZaremba">Tak się ma rzecz z punktu widzenia cen. A teraz z punktu widzenia racjonalności naszego bilansu handlowego. My się dziś przecież orientujemy — i to jest moment, którego nie podnoszono jeszcze w naszej dyskusji, — orientujemy się dobrze, że istnieje, stwierdzony zresztą przez Rząd, nieurodzaj paszy, który powoduje katastrofalne skutki dla hodowli.</u>
          <u xml:id="u-16.23" who="#komentarz">(Marszałek obejmuje przewodnictwo.)</u>
          <u xml:id="u-16.24" who="#PZaremba">Istnieje u nas w normalnych, bardzo dobrych warunkach urodzajowych minimalna nadwyżka żyta, przy wielkim braku pszenicy. Dzisiaj dopuszczenie do wywozu zboża za granicę jest to wywołanie u nas jeszcze większej dziury w bilansie handlowym Polski, którą będzie musiał zatkać przywóz zboża po daleko wyższych cenach, rozumie się, niż dziś za wywożone zboże uzyskujemy.</u>
          <u xml:id="u-16.25" who="#komentarz">(Głos: Bydłem się żyto spasie.)</u>
          <u xml:id="u-16.26" who="#PZaremba">Jeżeli kartofle zmarzną, to będzie się spasało żyto bydłem, bo to jest naturalna rzecz, że gdy paszy braknie, to się sięga do zboża.</u>
          <u xml:id="u-16.27" who="#komentarz">(Głos: Kartofli jest nadmiar.)</u>
          <u xml:id="u-16.28" who="#PZaremba">To się okaże po otwarciu kopców.</u>
          <u xml:id="u-16.29" who="#PZaremba">Chciałbym tutaj wnieść jeszcze jeden moment. Wydaje mi się, że Wysoka Izba i Rząd i stronnictwo rządowe zostały zasugestionowane ideologią wysokich cen zboża. Wydaje mi się, że tutaj i mali rolnicy podlegają tej ideologii. Trzeba przeto dziś podnieść i pokazać na skutkach obecnie obserwowanych w gospodarstwie małorolnem, że wysokie ceny zboża nie są czynnikiem podnoszącym gospodarkę małorolnego włościanina, że wysokie ceny zboża są korzystne tylko dla panów Jaruzelskich, ale chłopom małorolnym nie przynoszą korzyści. Polityka gospodarcza w stosunku do wsi w zakresie zboża musi się opierać na stabilizacji cen na dość niskim poziomie i musi być wymierzona na podniesienie tych pozycji bilansu chłopskiego, które rzeczywiście są czynne.</u>
          <u xml:id="u-16.30" who="#PZaremba">Ale pamiętajcie o tem, Panowie, że jeżeli dziś mamy przed sobą zagadnienie rozszerzenia rynku wewnętrznego, to nie można nie zwrócić uwagi na to, że w stosunku do tych względnie ustabilizowanych warunków życia gospodarczego z 1913 roku, z okresu przedwojennego, zboże podniosło się: żyto z 2,77 na 4, a pszenica z 3,75 na 5,16, a płace w tym samym czasie, zarobek ludności pracującej, znajduje się ciągle poniżej równi wojennej. I w tych warunkach każde podniesienie ceny zboża musi doprowadzić do powiększenia nędzy w społeczeństwie i polityka stabilizacji cen zboża na wysokim poziomie była i jest polityką stabilizacji nędzy szerokich mas To jest jedna dziedzina, która w tej chwili musi być uwzględniona.</u>
          <u xml:id="u-16.31" who="#komentarz">(Przerywania.)</u>
          <u xml:id="u-16.32" who="#PZaremba">Najszersza masa, to są bezrolni, małorolni i robotnicy, proletariat miejski, który przewyższa wszystkie inne.</u>
          <u xml:id="u-16.33" who="#komentarz">(Głos: Statystyka co innego mówi.)</u>
          <u xml:id="u-16.34" who="#PZaremba">Tak mówi statystyka, lecz nie trzeba jej specjalnie preparować.</u>
          <u xml:id="u-16.35" who="#komentarz">(Głos: Miernikiem płac jest żyto.)</u>
          <u xml:id="u-16.36" who="#PZaremba">Co do przemysłu to musimy podnieść tutaj postulat, który również powinien być zrozumiany przez wszystkich, nie stojących wyłącznie na stanowisku kapitalistycznem. Polityka oddania, przemysłowi zupełnej samodzielności, polityka oddania mu na łup całego społeczeństwa bez żadnych ograniczeń, ba nawet. poddania go, bo oddania ludziom Lewiatana przedsiębiorstw państwowych, ta polityka Państwa nie dała jednak rezultatów pozytywnych. Przeciwnie, dziś całe życie gospodarcze, nastawione zupełnie anarchicznie na produkcję bez podniesienia płac, znajduje się w najbardziej trudnem położeniu. Dlatego też musimy dziś podkreślić, że chcieliśmy w tej przyszłej działalności Państwa, przyszłej akcji gospodarczej widzieć zużytkowanie sił gospodarczych Państwa dla kontroli i dla kierownictwa życiem przemysłu prywatnego.</u>
          <u xml:id="u-16.37" who="#PZaremba">Wreszcie jeden moment, który jest związany z naszym wnioskiem zupełnie bezpośrednio. Proszę Panów, wniosek ten składaliśmy — przyznajemy się — w tem mniemaniu, że on przyczyni się do wyjaśnienia sytuacji gospodarczej, przyczyni się do skoncentrowania uwagi społeczeństwa na zagadnieniach gospodarczych. My tego skoncentrowania uwagi domagamy się, uważamy je za konieczne w dzisiejszych trudnych warunkach. P. Premier był łaskaw ze zwykłym sobie optymizmem oświadczyć, że wszystko jest dobrze i wszystko dobrze będzie. Najbardziej byśmy tego chcieli. Należyty rozwój życia gospodarczego, bez zatrzymań, załamań się jest dla klasy robotniczej bardzo pożądany. Ale muszę podkreślić, że należyty rozwój życia gospodarczego nie da się osiągnąć w dzisiejszych warunkach politycznych. To nie jest argument polityczny, to jest argument czysto gospodarczy. Sytuacja polityczna, warunki politycznego istnienia kraju, to jest również czynnik wysoce gospodarczy, decydujący w układzie stosunków' w Państwie. W dzisiejszych warunkach, kiedy kierunek polityki państwowej nie jest społeczeństwu znany, kiedy społeczeństwo otrzymuje tylko dawki optymizmu, to wybaczą Panowie, ale jest naturalną rzeczą, że ten optymizm przejadł się, że społeczeństwo przestaje weń wierzyć, szczególnie gdy w swojem codziennem życiu odczuwa dotkliwie wiele braków. Jeżeli życie publiczne jest przesłonięte mgłą tajemnicy, spisków, konwentyklów i innych „historij”, należyte postawienie w obliczu opinii publicznej zagadnień gospodarczych jest niemożliwe.</u>
          <u xml:id="u-16.38" who="#PZaremba">Dlatego też wydaje nam się, że wprowadzenie życia gospodarczego na tory normalnego rozwoju i uwzględnienie tych podniesionych tutaj w bardzo krótkim zarysie postulatów i żądań, które według naszego rozumienia są jak najbardziej żywotne dla mas ludu pracującego, uwzględnienie tych postulatów, przeprowadzenie ich w życiu nie jest możliwe w warunkach dotychczasowych. Urzeczywistnienie ich nastąpi wtedy, gdy głos mas ludowych będzie miał pełnię wartości w życiu społecznem, gdy będzie miał pełnię wpływu i efektu, jaki siła ludu pracującego w społeczeństwie przedstawia.</u>
          <u xml:id="u-16.39" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#Marszałek">Wysoka Izbo! Ze względu na jutrzejsze posiedzenie Senatu mam zamiar przygotować przynajmniej kilka ustaw, jeszcze zalegających, które są na dzisiejszym porządku dziennym, i dlatego odraczam tę debatę do następnego posiedzenia, a natomiast przystąpimy teraz do traktowania sprawozdania Komisji Prawniczej i Reform Rolnych o projekcie ustawy o uregulowaniu stanu hipotecznego nieruchomości, oddanych w toku parcelacji w posiadanie nabywców, na obszarze województw: krakowskiego, lwowskiego, stanisławowskiego i tarnopolskiego (druki nr 550 i 488). Głos ma sprawozdawca p. Seidler.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PSeidler">Wysoka Izbo! Do wybuchu wojny światowej w żadnym zaborze: ani w rosyjskim, ani w austriackim, ani w pruskim nie istniały zakazy wstrzymujące wolny obrót ziemią. W zaborze austriackim dopiero w roku 1915 wprowadzono po raz pierwszy zakaz wolnego obrotu co do gruntów włościańskich (rustykalnych). Zakaz ten jednak nie miał na celu momentów agrarnych, nie chodziło o wytworzenie jednostek wartościowszych, ani o ochronę warsztatu pracy małorolnego, chodziło tylko o ochronę małorolnego przed lichwą, która groziła już wówczas wskutek dewaluacji pieniądza. Jednakowoż sprzedaż gruntów z szczepowych większych majątków w drodze parcelacji była zupełnie wolną i ta swoboda w wolnym obrocie istniała faktycznie do drugiej połowy 1919 r. Pierwszą zmianę w tym kierunku wprowadziła uchwała sejmowa z 10 lipca 1919, następnie ustawa z 2 sierpnia 1919, upoważniająca Rząd do normowania przenoszenia własności nieruchomości ziemskich, a w końcu rozporządzenie tymczasowej Rady Ministrów z 1 września 1919. Artykułem 1 tego rozporządzenia statuowano zakaz wolnego obrotu ziemią. Artykuł ten opiewa, że umowy o przeniesieniu własności nieruchomości ziemskiej wymagają dla swej ważności uprzedniego zezwolenia władzy państwowej. Rozporządzenie to weszło w życie z dniem 14 września 1919 r.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#PSeidler">Podkreślam te momenty dlatego, ażeby uzmysłowić sobie, że właściwie do 14 września 1914 ogół społeczeństwa i to tak małorolni, jak i właściciele większych szczepowych majątków nie byli przyzwyczajeni do jakichkolwiek zakazów w swobodnym obrocie ziemią. Rzecz ta była do pewnego stopnia obcą całemu społeczeństwu.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#PSeidler">Z chwilą wejścia w życie rozporządzenia z 1 września 1919 trzeba było wytworzyć nową instytucję administracyjną. Były to przyszłe urzędy ziemskie, powiatowe i okręgowe, a więc instytucje administracyjne, które uprzednio zupełnie nie istniały. Stworzenie nowej instytucji administracyjnej o narazie nieokreślonej organizacji, kompetencji i metodzie działania spowodowało to, że okręgowe i powiatowe urzędy ziemskie z początku swego urzędowania wykazywały wielką rozbieżność i szukanie dróg w działaniu. To pociągnęło za sobą, że niejednokrotnie poszczególne okręgowe i powiatowe urzędy ziemskie nie działały sprawnie, trzymały się pewnych formalistycznych tylko punktów patrzenia i utrudniały po szczególne tranzakcje, jakie przychodziły do skutku z majątku szczepowego na rzecz parcelanta. Punktem zwrotnym w tych sprawach była ustawa o wykonaniu reformy rolnej z 28 grudnia 1925 r., która weszła w życie z dniem 9 stycznia 1926 r. Okres przejściowy od dnia 14 września 1919 r., a więc od wejścia w życie rozporządzenia tymczasowej rady ministrów, aż do wejścia w życie ustawy o wykonaniu reformy rolnej, możnaby nazwać do pewnego stopnia okresem eksperymentowania, okresem, który wytworzył chaotyczność działania, a ta chaotyczność była spowodowana, jak już zaznaczyłem, nieprzyzwyczajeniem społeczeństwa do zakazu wolnego obrotu ziemią i nie należytem zorganizowaniem tej nowej instytucji administracyjnej, jaką były urzędy ziemskie. Ponadto do tego przyłączyły się pewne momenty zewnętrznej natury, społeczne i gospodarcze. Momentem społecznym było to, że koniec wojny światowej, a następnie wojny, jaką o ustalenie granic prowadziliśmy, skierowały wielu młodych ludzi, pracujących uprzednio na roli, a przez czas wojny powstrzymanych od ich zawodowej pracy — z powrotem na rolę. Więc był to czas, w którym dziesiątki tysięcy młodych ludzi poczęło szukać warsztatu pracy na roli. Do tego momentu społecznego dołączył się drugi, który byśmy mogli nazwać momentem wtórnym, inflacji. Bardzo dużo jednostek, które de facto nie miały nic wspólnego z pracą na roli, wskutek dewaluacji pieniądza, chcąc salwować swój majątek i widząc możność zarobkowania najwydatniejszego na roli, kierując się pewnemi zasadami, że tak powiem teorii fizjokratów, szło do wsi poto, ażeby zakładać jednostki gospodarcze agrarne. Z temi dwoma momentami społecznemi złączyły się momenty gospodarcze. Nie zapominajmy o tem, że po roku 1919 powróciły na teren tak Małopolski, jak wogóle Polski, bardzo liczne rzesze emigrantów, które przez lat 5, przez czas trwania wojny powrócić nie mogły wskutek blokady i odcięcia zaboru austriackiego od Ameryki. Razem z tymi emigrantami wróciły bardzo znaczne kapitały. Te znaczne kapitały wywołały popyt na ziemię. Z drugiej strony majątki szczepowe wielkiej własności, zniszczone wojną na terenach dawnego zaboru austriackiego, potrzebowały kapitału inwestycyjnego, ażeby się odbudowywać, ażeby zakupić martwy i żywy inwentarz. To wywołało potrzebę sprzedaży ziemi i wskutek tego wielką podaż ziemi. Przytem dewaluacja robiła także swoje, powodowała potrzebę jak najszybszego zawierania transakcji. Te wszystkie momenty wpływały na to, że bardzo liczne tranzakcje zawierano w przyspieszonem tempie. Strona formalna, strona prawna była czemś drugorzędnem; chodziło tylko o to, ażeby sprzedający grunta z majątku szczepowego jak najprędzej otrzymał pieniądze i ażeby parcelant jak najprędzej posiadł grunt, ażeby był w tej pozycji, któraby umożliwiła mu pracę na tym nowym jego warsztacie. Moment formalnego ujęcia transakcji w formę prawną, moment dążący do ostatecznego sfinalizowania zawartej transakcji był przesuwany na plan drugi. Równocześnie nie dbano także o te sprawy, które z tem ostatecznem sfinalizowaniem interesu były połączone, nie dbano o stronę techniczną. Bardzo często operaty pomiarowe zawodziły i były niedokładne. Przy szybkości zawierania tych umów było także bardzo często drugorzędnym momentem, czy sprzedający miał wszystkie uprawnienia do sprzedaży; niejednokrotnie opiekunowie, kuratorzy, posiadacze majątków fideikomisowych sprzedawali grunta, nie mając uprzedniego zatwierdzenia odpowiednich władz sądowych Pieniądze otrzymane od parcelantów wprawdzie zużytkowywali na inwestycje w majątkach, kurantów czy pupilów, czy też w majątkach fideikomisowych, ale wskutek dewaluacji pieniądza po pewnym czasie nie uzyskali już zatwierdzenia transakcji władz sądowych. To samo dotyczy sprzedaży gruntów gminnych, które nie miały później zatwierdzenia władz administracyjnych. Bardzo licznemi przyczynami tego stanu rzeczy i nie przeprowadzenia tych transakcji przez t. zw. tabulę, a więc nienadania im formy hipotecznej, były formalistyczne trudności, jakie wyłaniały się przy skierowywaniu spraw do urzędów ziemskich. Następstwem tego było, że w okresie pomiędzy 14 września 1919 r. a 9 stycznia 1929 r. powstał stan faktycznego posiadania oparty na tranzakcjach, który nie miał swego odpowiednika, swego odpowiedniego wyrazu w stanie hipotecznym. Statystyka Ministerstwa Reform Rolnych wykazuje, że w ten sposób nieuzgodniony obszar rozparcelowany, faktycznie przez parcelantów posiadany, ale tabularnie nie przeprowadzony i nieuregulowany, wynosił około 70.000 ha. Jednak śmiało stwierdzić można, że statystyka ta jest niezupełna, albowiem nie wszystko dało się tutaj w drodze obserwacji przez czynniki administracyjne, a więc przez urzędy ziemskie, ująć i obliczyć, zaczem śmiało twierdzić można, że w ten sposób nieuregulowanych gruntów będzie ponad 100.000 ha.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#PSeidler">Następstwa tego stanu są niezwykle ujemne i to dla parcelanta przedewszystkiem. Sytuacja taka wytwarza wielką niepewność prawną. Trzeba uwzględnić ten moment, że majątek szczepowy niejednokrotnie przechodzi w ręce drugiej i trzeciej osoby i te drugie i trzecie osoby nabywszy majątek szczepowy w dobrej wierze mogłyby wystąpić ze sporem i parcelantowi, który posiada grunt i zapłacił pełną cenę, mogą grunt w drodze sporu odebrać. Ponadto parcelanci, wobec tego, że grunta nie mają hipotek, nie mogli zaciągnąć pożyczki hipotecznej. Ponadto sytuacja majątkowa parcelanta stale się pogarsza, albowiem majątek szczepowy może być w dalszym ciągu obciążany najrozmaitszymi długami czy to w drodze przymusowej intabulacji wierzytelności, czy w drodze umów dobrowolnych, a tem samem obciążone zostają również i te działki, które parcelant posiada, a które nie są jeszcze na niego przeintabulowane.</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#PSeidler">Z drugiej strony również i dla właścicieli majątku szczepowego ten nieuregulowany stan hipoteczny pociąga za sobą pewne ujemne następstwa. Przedewszystkiem podatek gruntowy trafia tego, który jest wpisany w księgach gruntowych, choć majątek szczepowy bardzo często może już w połowie został rozparcelowany; właściciele majątków szczepowych są zniewoleni do płacenia całego podatku gruntowego i to progresywnego. To wymaga żmudnych rozliczeń między właścicielem majątku szczepowego a parcelantami, wytwarzają się spory, albowiem parcelanci zupełnie słusznie nie chcą płacić podatku progresywnego, który trafia właściciela majątku szczepowego, a nie dotyczy parcelantów.</u>
          <u xml:id="u-18.5" who="#PSeidler">Ze stanowiska ogólno-państwowego rzeczy te rozpatrując, widzimy, że stan ten pociąga za sobą również niezwykle ujemne następstwa; bo wprawdzie udaremnienie kredytu hipotecznego jednego parcelanta jest przykrem tylko dla niego, lecz jeżeli mamy dziesiątki tysięcy takich parcelantów, to osłabienie kredytu hipotecznego dla tych wszystkich parcelantów odbija się ujemnie na stosunkach ogólno-państwowych.</u>
          <u xml:id="u-18.6" who="#PSeidler">Stan ten powoduje niezgodność prawną pomiędzy stanem faktycznym a dokumentami publicznemi, jak księgą gruntową, zbiorem dokumentów, mapkami hipotecznemi. Zaciemnia się w dalszym ciągu ogólny obraz podatkowy, gdyż podatek gruntowy nie jest opłacany w tych rozmiarach, w jakich opłacany być powinien. Ponadto zaznaczyć należy, że stan ten powoduje szereg niepotrzebnych sporów pomiędzy właścicielem majątku szczepowego, a parcelantami.</u>
          <u xml:id="u-18.7" who="#PSeidler">Rzeczy te uległy zmianie z chwilą wprowadzenia ustawy o reformie rolnej, to znaczy z dniem 9 stycznia 1926 Ustawa o przeprowadzeniu reformy rolnej w wielu artykułach pro futuro uniemożliwia takie chaotyczne rozwiązywanie tego problemu. Artykuły od 62 do 67 tej ustawy rzeczy te normują w sposób stanowczy. Wprawdzie ustawa ta stanowi, że przepisy te obowiązują także pro praeterito, więc wstecz, jednak praktyka wykazała, że zastosowanie tych rygorów, jakie ustawa z 28 grudnia 1925 roku wprowadziła, za czas ubiegły w zupełności zawodzi, albowiem nie można zastosować rygorów wykupu skoro parcelant grunt już posiada i cenę kupna zapłacił, a przeprowadzenie na koszt właściciela majątku szczepowego dokończenia parcelacji jest również ciężko wykonalne, jeżeli chodzi o cały szereg zatwierdzeń przełożonych władz sądowych kurateralnych, opiekuńczych, względnie władz administracyjnych.</u>
          <u xml:id="u-18.8" who="#PSeidler">Żeby te rzeczy uregulować, ma Wysoka Izba przed sobą ustawę, której wytyczne podam w kilku punktach.</u>
          <u xml:id="u-18.9" who="#PSeidler">Przedewszystkiem chodzi o uregulowanie stanu hipotecznego w czasokresie między 14 września 1919 r. a 9 stycznia 1926 r. Ustawa ta dotyczy tylko b. zaboru austriackiego, gdyż na tym terenie stosunki są najbardziej opłakane i wymagają jak najrychlejszego uregulowania. Zasadniczem kryterium tej ustawy jest pojęcie parcelacji, a więc ustawa wymaga, by majątek szczepowy został w całości lub w części rozparcelowany, następnem kryterium jest zawarcie umowy pomiędzy właścicielem majątku szczepowego, a parcelantem oraz wprowadzenie parcelanta w faktyczne posiadanie rozparcelowanego gruntu. Wniosek o uporządkowanie stanu hipotecznego stawia okręgowy urząd ziemski do odpowiedniego sądu hipotecznego, który sprawę tę rozpatruje, opierając swoją decyzję na stanie faktycznym i przedewszystkiem na momentach słuszności bez względu na pewne niedomagania materialne i formalne tak prawa cywilnego, jak i administracyjnego. W tym wypadku ma być stosowana procedura cywilna przy zastosowaniu pewnych przepisów patentu niespornego.</u>
          <u xml:id="u-18.10" who="#PSeidler">Bardzo ważny przepis tej ustawy dotyczy odciążenia gruntów rozparcelowanych z ciężarów w ten sposób, że sędzia ma daleko posuniętą swobodę działania w zupełnem zwalnianiu gruntów rozparcelowanych z długów hipotecznych. Ponadto ustawa wyklucza spory właściciela przeciw parcelantom.</u>
          <u xml:id="u-18.11" who="#PSeidler">Sądzę więc, że Wysoka Izba w całości bez żadnych zmian ustawę tę przyjmie w drugiem czytaniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Wacław Bitner.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PWacławBitner">Wysoki Sejmie! Ustawa niniejsza jest nadzwyczaj pożyteczna, umożliwia bowiem ostateczne uregulowanie własności rozparcelowanej. Posiada jednak przepis, który mniemam, że nie jest zgodny z poczuciem słuszności i sprawiedliwości, mianowicie przepis, umieszczony w art. 13, a dotyczący zasady wykupienia danin i świadczeń, które są przewidziane na rzecz kościoła. Stoję na tej zasadzie, na której mniemam, że stoi i Wysoka Izba, że musi być równość wszystkich wobec prawa, że prawo winno być stosowane w tej samej mierze do drobnych rolników, chłopów i robotników, jak i do księży, lub kościoła. Prawo musi być jedno i musi być równość wszystkich wobec niego. Jeżeli gospodarstwa rolne mają pewne serwituty, to są one wykupywane, lub zainteresowani otrzymują za nie odpowiednie wynagrodzenia, według cen obecnych.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#komentarz">(P. Kwapiński: Pan przypadkiem na Komisję przyszedł i teraz Pan głos zabiera.)</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#PWacławBitner">Ja należę do stałej Komisji Prawniczej, na której zawsze jestem.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#komentarz">(P. Kwapiński: Pan przypadkiem przyszedł.)</u>
          <u xml:id="u-20.4" who="#PWacławBitner">Nie, jestem stale. W tym wypadku, większość komisji chciała zastosować zasadę wykupu z r. 1859. Otóż uważam, że to jest zasada niesłuszna, że wówczas, kiedy chodzi o drobne gospodarstwa rolne, to Panowie stosują zasadę według cen obecnych, a jeżeli chodzi o tego rodzaju charakter daniny na rzecz kościoła, to Panowie chcą zastosować ustawę z 1873 r., która przewiduje ceny według zasady z r. 1859. Nie ulega żadnej wątpliwości, że różnica cen jest bardzo wielka, że pozatem jest to sprzeczne z podstawową zasadą prawną, że wszyscy winni być wobec prawa równi.</u>
          <u xml:id="u-20.5" who="#PWacławBitner">Uważając, że kościół będzie pokrzywdzony, postawiłem mój wniosek, ale muszę dodać jeszcze, że nie tylko z punktu widzenia zasady prawnej, ale i z punktu widzenia dobrego zrozumienia interesów drobnych rolników. Panowie robicie krzywdę własnym dzieciom, dlatego, że te daniny mają przeważnie charakter danin opałowych na rzecz kościoła.</u>
          <u xml:id="u-20.6" who="#komentarz">(Przerywania na lewicy.)</u>
          <u xml:id="u-20.7" who="#PWacławBitner">Jeżeli Panowie nie będą mieli ogrzanych kościołów i zakrystyj, to dzieci będą chrzczone w zimnych budynkach.</u>
          <u xml:id="u-20.8" who="#komentarz">(Przerywania na lewicy.)</u>
          <u xml:id="u-20.9" who="#PWacławBitner">Nie wiem, czy to będzie rzeczą dla Panów pożyteczną.</u>
          <u xml:id="u-20.10" who="#PWacławBitner">I dlatego w myśl zasady prawa i celowości sądzę, że Panowie będą głosowali za tą ustawą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#Marszałek">Głos ma p. sprawozdawca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PSeidler">Wysoki Sejmie. W imieniu komisji sprzeciwiam się tej poprawce mniejszości, ale chciałbym jeszcze w rzeczy samej zauważyć, że przedewszystkiem bardzo często ciężary tabularnie wpisane na rzecz kościołów i cerkwi na szczepowym majątku są właściwie tylko fikcyjnemi, które dawno zostały unormowane przez najrozmaitsze ugody, względnie zgasły na skutek przedawnienia. Jednak tam, gdzieby one nawet jeszcze obowiązywały, to w wypadkach częściowej parcelacji majątku szczepowego ciężary na rzecz kościołów i cerkwi dalej obciążają majątek szczepowy. Tylko w wyjątkowych wypadkach mogłyby zajść te kolizje, o których wspomniał mój przedmówca.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#PSeidler">Jednak chciałbym zauważyć jedno. Dawna galicyjska ustawa krajowa z 1873 r. dotychczas obowiązuje.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#komentarz">(P. Putek: Tak jest, i jest wykonywana.)</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#PSeidler">Wskutek tego to, co proponuje wniosek mniejszości, byłoby właściwie nowelizacją tej ustawy i to w bardzo ciekawej kombinacji, bo właściciel majątku szczepowego, a więc posiadacz pewnego większego kompleksu gruntów, mógłby zastosować ustawę z 1873 r. w pierwotnem brzmieniu, zaś, o ile byśmy poprawkę mniejszości uwzględnili, parcelanta ustawa w swem pierwotnem brzmieniu z 1873 r. nie dotyczyłaby, ale w brzmieniu znowelizowanem, dla parcelanta nie korzystniejszem. Mały agrariusz, który nabył w drodze parcelacji niewielki obszar, nie mógłby korzystać z przepisów ustawy z 1873 roku, lecz korzystałby z tej ustawy posiadacz wielkiego szczepowego majątku. Wreszcie obiekcje, podniesione co do tego, opierają się na pewnej nieznajomości przepisów procedury cywilnej, obowiązujących na terenie b. zaboru austriackiego. W myśl tych przepisów sędzia, mając możność swobodnej oceny poszczególnych faktów, nie dopuści do skrzywdzenia praw kościoła, czy cerkwi, które są intabulowane na majątku szczepowym.</u>
          <u xml:id="u-22.4" who="#PSeidler">Dlatego też wnoszę o odrzucenie poprawki mniejszości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#Marszałek">Do głosu nikt więcej się nie zapisał. Dyskusja jest wyczerpana. Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#Marszałek">Do artykułów od 1 do 12 włącznie niema żadnych poprawek, uważam je więc za przyjęte.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#Marszałek">Do art. 13 w p. 3 po słowach: „w powyższej ustawie krajowej” proponuje p. Bitner następujący dodatek: „z tem jednak, że zamiast okresu czasu od r. 1859 do r. 1870, podanego w art. 5 p. a) tej ustawy, uwzględniony będzie okres czasu od r. 1917 do r. 1928”. Kto z Panów Posłów głosuje za tą poprawką, proszę o powstanie. Stoi mniejszość, poprawka upadła. Art. 13 uważam za przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#Marszałek">Do art. 14, 15, 16, 17 aż do końca, do tytułu wreszcie, niema żadnych poprawek. Uważam je za przyjęte.</u>
          <u xml:id="u-23.4" who="#Marszałek">Ustawę w drugiem czytaniu uważam za przyjętą.</u>
          <u xml:id="u-23.5" who="#komentarz">(P. Seidler: Wnoszę o trzecie czytanie.)</u>
          <u xml:id="u-23.6" who="#Marszałek">P. sprawozdawca proponuje przystąpienie do trzeciego czytania. Kto z Panów jest za przyjęciem ustawy w trzeciem czytaniu, proszę o powstanie. Ustawa w trzeciem czytaniu została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-23.7" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania rezolucji z druku nr 550. Kto z Panów Posłów jest za przyjęciem tej rezolucji, proszę o powstanie. Rezolucja jednomyślnie została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-23.8" who="#Marszałek">W ten sposób ten punkt został załatwiony.</u>
          <u xml:id="u-23.9" who="#Marszałek">Przystępujemy do sprawozdania Komisji Skarbowej o projekcie ustawy o sprzedaży nieruchomości państwowej w Łodzi (druk nr 238 i odbitka roneo nr 74). Jako sprawozdawca głos ma p. ks. Nowakowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PksNowakowski">Ministerstwo Robót Publicznych zgłosiło projekt ustawy o sprzedaży nieruchomości państwowej w Łodzi. Ponieważ ten projekt przyjęty był przez Komisję Skarbową, przeto proszę Wysoką Izbę również o przyjęcie go.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#komentarz">(Brawa.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#Marszałek">Nikt do głosu się nie zapisał, proszę p. Sekretarza o odczytanie tej ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#SekretarzpKarau">Ustawa o sprzedaży nieruchomości państwowej w Łodzi.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#SekretarzpKarau">Art. 1. Zezwala się na sprzedaż Kurii Djecezjalnej łódzkiej nieruchomości państwowej, oznaczonej Nr. hip. 669, o powierzchni 18.035 mtr. kwadr., położonej w Łodzi przy ulicach Wólczańskiej, ks. Ignacego Skorupki i Stanisława za kwotę 240.480 złotych, Art. 2. Wykonanie niniejszej ustawy i ustalenie bliższych warunków sprzedaży porucza się Ministrowi Robót Publicznych w porozumieniu z Ministrem Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego.</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#SekretarzpKarau">Art. 3. Ustawa niniejsza wchodzi w życie z dniem ogłoszenia.</u>
          <u xml:id="u-26.4" who="#SekretarzpKarau">Żadnych poprawek nie zgłoszono. Przystępujemy do głosowania. Kto z Panów Posłów jest za tą ustawą, zechce wstać. Stoi większość. Ustawa została przyjęta. P. sprawozdawca wnosi o trzecie czytanie.</u>
          <u xml:id="u-26.5" who="#komentarz">(P. Putek: Sprzeciwiamy się odbyciu trzeciego czytania dziś, prosimy o odłożenie do poniedziałku.)</u>
          <u xml:id="u-26.6" who="#SekretarzpKarau">Wobec tego przystępujemy do p. 7, a obecnie 9 porządku dziennego: sprawozdanie Komisji Konstytucyjnej o wniosku Związku Parlamentarnego Polskich Socjalistów w sprawie zwołania Sejmu Śląskiego i zmiany ordynacji wyborczej Sejmu Śląskiego (druk nr 505 i odbitka nr 83).</u>
          <u xml:id="u-26.7" who="#SekretarzpKarau">Głos ma sprawozdawca p. Reger:</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PReger">Wysoki Sejmie! Przed kilku dniami Wysoki Sejm łaskawie uchwalił nagłość wniosku Zw., P. P, S, w sprawie zwołania sejmu śląskiego. Komisja Konstytucyjna zajęła się rozważaniem tego wniosku i o ile co do uchwały, że należy sejm śląski jak najprędzej zwołać, nie było żadnej wątpliwości, ani sprzeciwu, o tyle co do ordynacji wyborczej rozważano, kto jest uprawniony tę ordynację zmienić i ustalić. W tym celu trzeba się było porozumieć z Rządem. Ostatecznie Rząd oświadczył, że jest zdania, że ta ordynacja wyborcza powinna być poprawiona i odpowiednio przystosowana do warunków przez Sejm.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#PReger">Po uzgodnieniu tekstu z Rządem mam zaszczyt przedłożyć projekt w odbitce roneo nr 83. Jest jednak kilka poprawek stylistycznych, które proszę uwzględnić, a mianowicie w uchwale należy jako zbyteczne skreślić słowa: „Sejmu Ustawodawczego w Warszawie”, a w ustawię w art. 3 słowa: „Sejmu Ustawodawczego”. Składam dalej poprawkę stylistyczną, żeby tam, gdzie jest napisane: „ma brzmieć” było: „otrzymuje brzmienie”.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#PReger">Pozatem są poprawki niestylistyczne, ale natury czysto rzeczowej, bo zmieniają samą istotę sprawy. W niektórych artykułach są wymieniane kwoty, grzywny i t. d. Po uzgodnieniu z Rządem proponuję, żeby do art, 2 dodać nowe ustępy 5, 6 i 7. Ustęp 5 będzie brzmiał jak następuje: „Ustęp pierwszy art. 26 tego rozporządzenia otrzymuje brzmienie: „Osoby, powołane na członków komisyj wyborczych, które uchylają się po przyjęciu wyboru od spełnienia swoich obowiązków bez usprawiedliwionej przyczyny, ulegną karze grzywny od 20 do 100 zł; ukaranie po raz trzeci powoduje wykreślenie z listy członków komisji” Ust. 6: art. 27 tego rozporządzenia otrzymuje brzmienie: „Członkowie komisyj wyborczych, o ile wskutek udziału w pracach wyborczych ponieśliby dotkliwy uszczerbek w swym zarobku dziennym, otrzymują za dni rzeczywistej pracy djety, o ile mieszkają poza miejscem urzędowania, również zwrot kosztów podróży.</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#PReger">Wysokość djet i kosztów podróży określi Wojewoda śląski po wysłuchaniu opinii Śląskiej Rady Wojewódzkiej”.</u>
          <u xml:id="u-27.4" who="#PReger">Ust. 7: art. 58 tego rozporządzenia otrzymuje brzmienie: „Przewodniczący może usunąć z lokalu wyborczego osoby, które zakłócają spokój lub agitują; w razie zaś usiłowania ponownego wejścia, skazać je na grzywnę do 50 zł”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#Marszałek">Do głosu nikt się nie zapisał, dyskusja zamknięta. Przystępujemy najpierw do głosowania nad uchwałą. Proszę p. Sekretarza o odczytanie uchwały.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#SekretarzpKarau">Sejm wzywa Rząd, aby zgodnie z art. 22 Ustawy Konstytucyjnej z dnia 15 lipca 1920 r., zawierającym statut organiczny województwa śląskiego (Dz. Ust. Rz. P. Nr 73 poz. 497), przedstawił Prezydentowi Rzeczypospolitej Polskiej wniosek o niezwłoczne zarządzenie wyborów do Sejmu Śląskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#Marszałek">Kto z Panów Posłów jest za tą uchwałą, proszę o wstanie. Stoi większość. Uchwała została przyjęta. Następnie jest ustawa, co do której jest wniosek, ażeby na końcu 2 artykułu dodać trzy punkty 5, 6 i 7.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#Marszałek">Proszę p. Sekretarza o odczytanie tych trzech punktów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#SekretarzpKarau">5) : Ustęp pierwszy art. 26 tego rozporządzenia otrzymuje brzmienie: „Osoby, powołane na członków komisyj wyborczych, które uchylają się po przyjęciu wyboru od pełnienia swoich obowiązków bez usprawiedliwionej przyczyny, ulegną karze grzywny od 20 do 100 zł; ukaranie po raz trzeci powoduje wykreślenie z listy członków komisji”.</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#SekretarzpKarau">6) : Art. 27 tego rozporządzenia otrzymuje brzmienie: „Członkowie komisyj wyborczych, o ile wskutek udziału w pracach wyborczych ponieśliby dotkliwy uszczerbek w swym zarobku dziennym, otrzymują za dni rzeczywistej pracy djety, o ile mieszkają poza miejscem urzędowania, również zwrot kosztów podróży.</u>
          <u xml:id="u-31.3" who="#SekretarzpKarau">Wysokość djet i kosztów podróży określi Wojewoda śląski po wysłuchaniu opinii śląskiej Rady Wojewódzkiej”.</u>
          <u xml:id="u-31.4" who="#SekretarzpKarau">7) : Art. 58 tego rozporządzenia otrzymuje brzmienie: „Przewodniczący może usunąć z lokalu wyborczego osoby, które zakłócają spokój lub agitują; w razie zaś usiłowania ponownego wejścia, skazać je na grzywnę do 50 zł”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#Marszałek">Ponieważ do tej ustawy nie zgłoszono innych poprawek, prócz tych, które przedstawił p. sprawozdawca, i nikt do głosu się nie zapisał, uważam ją za przyjętą w całości. Jest wniosek na trzecie czytanie. Nie słyszę sprzeciwu. Kto z Panów Posłów jest za przyjęciem ustawy w trzeciem czytaniu, proszę o powstanie. Stoi większość, ustawa została w trzeciem czytaniu uchwalona.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#Marszałek">Przystępujemy do p. 8, a obecnie 10 porządku dziennego: sprawozdanie Komisji Administracyjnej o wniosku p. T. Czernickiego i kol. z klubu Stronnictwa Chłopskiego w sprawie zmian nazwisk, będących wyrazami hańbiącemi lub nielicującemi z godnością człowieka (druki nr 506 i 83). Jako sprawozdawca ma głos pos. Czernicki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#PCzernicki">Wysoki Sejmie! Wśród ludności wiejskiej nazwiska nielicujące zupełnie z godnością człowieka są bardzo rozpowszechnione. Tysiące ludzi czeka na to, żeby mieć możność zmiany tych nazwisk. Ustawa ogólna z r. 1919 jest zupełnie niedostępna, gdyż koszt zmiany nazwisk według tej ustawy wynosi około 345 zł., w tem 220 zł. akt zezwolenia, 3 zł. 30 gr. podanie, oprócz tego załączniki, co w sumie stanowi 345 zł.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#PCzernicki">Otóż Komisja Administracyjna wyłoniła podkomisję, która opracowała ustawę. Wnoszę o przyjęcie jej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#Marszałek">Ponieważ nie wniesiono żadnych poprawek, uważam tę ustawę w drugiem czytaniu za przyjętą.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#komentarz">(P. Czernicki: Proszę o trzecie czytanie.)</u>
          <u xml:id="u-34.2" who="#Marszałek">Jest wniosek na trzecie czytanie. Nie słyszę sprzeciwu. Proszę Panów Posłów, którzy są za przyjęciem ustawy w trzeciem czytaniu, ażeby wstali. Większość, ustawa w trzeciem czytaniu została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-34.3" who="#Marszałek">Przystępujemy do punktu 10, względnie 12 porządku dziennego: sprawozdanie Komisji Przemysłowo Handlowej o projekcie ustawy w sprawie zamiany państwowych pól górniczych na pola górnicze, stanowiące własność prywatną (druki nr 525 i 273). Jako sprawozdawca ma głos p. Zarański.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#PZarański">Wysoka Izbo! Do tego uzasadnienia, które dołączono do projektu ustawy, wniesionej przez Ministerstwo Przemysłu i Handlu, mam tylko do dodania, że na komisji nie było sprzeciwu przeciwko przyjęciu tej ustawy. Tranzakcja ta przedstawia się korzystnie, nie tylko przyniesie ona większe zasoby węgla dla kopalni państwowej, ale ponadto także ułatwi sprawność eksploatacji tej kopalni. Wskutek tego mogę zupełnie sumiennie polecić tę ustawę do łaskawego przyjęcia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#Marszałek">Poprawek żadnych niema, do głosu nikt się nie zapisał, uważam ustawę w drugiem czytaniu za przyjętą. P. referent proponuje trzecie czytanie. Nie słyszę sprzeciwu. Przystępujemy do głosowania. Kto z Panów Posłów jest za przyjęciem ustawy w trzeciem czytaniu, proszę wstać. Stoi większość, ustawa została i w trzeciem czytaniu przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#Marszałek">Przystępujemy do punktu 14 porządku dziennego: sprawozdanie Komisji Ochrony Pracy o rządowym projekcie ustawy, zmieniającej art. 5 i 38 ustawy z dnia 18 lipca 1924 r. o zabezpieczeniu na wypadek bezrobocia (druk nr 486 i odbitka nr 84).</u>
          <u xml:id="u-36.2" who="#Marszałek">Jako sprawozdawca głos ma p. Waszkiewicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#PWaszkiewicz">Wysoki Sejmie! Ponieważ uzasadnienie do wniosku znajduje się w druku nr 486, wobec tego zrzekam się ustnego uzasadnienia tego przedłożenia.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#PWaszkiewicz">Proszę sprostować omyłki druku, mianowicie w art. 1 w wierszu 4 zamiast „2 stycznia” powinno być „28 stycznia”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#Marszałek">P. Heller zgłosił następujące poprawki. Proszę p. Sekretarza o odczytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#SekretarzpKarau">W art. 1 przedłożonej ustawy w p. 1 wstawić zdanie drugie następującej treści:</u>
          <u xml:id="u-39.2" who="#SekretarzpKarau">Między ustępem 3 a 4 art. 7 tejże ustawy wstawia się następujący ustęp: „W przedsiębiorstwach zaś, zatrudniających najwyżej 3 pracowników, składki na Fundusz Bezrobocia, przypadające na pracowników i pracodawców, wpłaca Skarb Państwa”.</u>
          <u xml:id="u-39.3" who="#SekretarzpKarau">Druga poprawka: w rezolucji pierwszej przedłożonej proponuję jako punkt 7: „rozszerzenia zakresu działania ustawy o ubezpieczeniu na wypadek bezrobocia na chałupników, a fakultatywnie na rzemieślników i inne zarobkujące a gospodarczo słabe warstwy”. Na wypadek zaś odrzucenia mej poprawki do ustawy proponuję jako punkt 8 pierwszej rezolucji: „8) wprowadzenia zasady, że przy przedsiębiorstwach, zatrudniających najwyżej 3 pracowników, Skarb Państwa wpłaca do Funduszu Bezrobocia składki, przypadające na pracowników jak i pracodawców”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Waszkiewicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#PWaszkiewicz">Wobec tego, że przy następnym punkcie Komisja Ochrony Pracy proponuje rezolucję, w której wzywa Rząd do przedłożenia projektu zasadniczej nowelizacji ustawy z 18 lipca 1924 r., wypowiadam się przeciw poprawkom, zgłoszonym obecnie przez p. pos. Hellera.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#Marszałek">Do art. 1 p. 1 proponuje p. Heller dodać zdanie: „Między ustępem 3 a 4 art. 7 tejże ustawy wstawia się następujący ustęp:” „W przedsiębiorstwach zaś, zatrudniających najwyżej 3 pracowników, składki na Fundusz Bezrobocia, przypadające na pracowników i pracodawców, wpłaca Skarb Państwa”.</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#Marszałek">Kto z Panów Posłów jest za poprawką p. Hellera, zechce wstać.</u>
          <u xml:id="u-42.2" who="#komentarz">(Głos: On nawet sam jest przeciw, bo go niema.)</u>
          <u xml:id="u-42.3" who="#Marszałek">Poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-42.4" who="#Marszałek">Art. 1, 2 i 3 oraz tytuł uważam za przyjęte bez poprawek. W drugiem czytaniu ustawa została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-42.5" who="#komentarz">(P. Waszkiewicz: Wnoszę o trzecie czytanie.)</u>
          <u xml:id="u-42.6" who="#Marszałek">Sprawozdawca proponuje odbyć trzecie czytanie. Kto z Panów Posłów jest za przyjęciem ustawy w trzeciem czytaniu, zechce wstać. Większość, ustawa w trzeciem czytaniu została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-42.7" who="#Marszałek">Przystępujemy do 15 punktu porządku dziennego: sprawozdanie Komisji Ochrony Pracy w sprawie wniosków: p. Brzezińskiego i kol. z kl. N. P. R„ p. Szczerkowskiego i tow. z kl. P. P. S„ posłów ze Zw. P. P. S. oraz posłów z Komunistycznej Frakcji Poselskiej w sprawie zmiany ustawy z dnia 18 lipca 1924 r. o zabezpieczeniu na wypadek bezrobocia (druki nr 90, 98, 347, 397 i odbitka roneo nr 85).</u>
          <u xml:id="u-42.8" who="#Marszałek">Głos ma referent p. Waszkiewicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#PWaszkiewicz">Wysoki Sejmie! Propozycja Komisji Ochrony Pracy, zawarta w odbitce roneo nr 85, wprowadza do ustawy z dnia 18 lipca 1924 r. trzy zmiany.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#PWaszkiewicz">Pierwsze dwie tyczą się zakresu zabezpieczenia, mianowicie nowela rozciąga zabezpieczenie na wypadek bezrobocia na robotników młodocianych, którzy ukończyli 16 rok życia, oraz ustawa obejmuje swojem działaniem również robotników, zatrudnionych w małych warsztatach, zatrudniających niżej niż 5 robotników.</u>
          <u xml:id="u-43.2" who="#PWaszkiewicz">Trzecia zmiana tyczy się najwyższej normy zarobku dziennego stanowiącego podstawę do obliczenia wkładek oraz zasiłków. Ustawa z r. 1924 określała tę najwyższą normę na 5 zł, licząc się ze zmianą stosunków zarobkowych. Ministerstwo Pracy na wniosek Zarządu Głównego Funduszu Bezrobocia podniosło tę normę rozporządzeniem z dnia 6 grudnia 1926 r. na 6.60, a rozporządzeniem z dnia 15 maja 1928 r. na zł 7.50. Komisja Ochrony Pracy proponuje normę tę ustalić na 10 zł.</u>
          <u xml:id="u-43.3" who="#PWaszkiewicz">Na tych 3 zmianach Komisja Ochrony Pracy ograniczyła się narazie, stoi jednak na stanowisku zasadniczej nowelizacji tej ustawy, która w r. 1924 była pomyślana jako tymczasowa i wtedy już była traktowana w tej formie, że wkrótce nowelizacji ulegnie.</u>
          <u xml:id="u-43.4" who="#PWaszkiewicz">Chodzi przedewszystkiem o zastosowanie zgodnie z art. 102 Konstytucji zasady powszechności ubezpieczenia. Art. 102 Konstytucji powiada, że każdy obywatel ma prawo w razie braku pracy do ubezpieczenia społecznego. Ustawa jednak objęła tylko część obywateli, żyjących z pracy najemnej, mianowicie robotników przemysłowych i górniczo-hutniczych, i to tylko w zakładach większych i średnich. Rezultat jest ten, że większość bezrobotnych z tak zwanej pomocy zasiłkowej nie korzysta. I tak na ogólną liczbę bezrobotnych, zarejestrowanych w Państwowym Urzędzie Pośrednictwa Pracy w dniu 5 stycznia 1929 roku, wynoszącą 134.255 bezrobotnych, było uprawnionych do zasiłków z każdego tytułu, czy ustawowego, czy t. zw. doraźnego, tylko 51.920, czyli zaledwie 39% ogólnej liczby bezrobotnych zarejestrowanych. Jeżeli zważymy, że bardzo wielu bezrobotnych szczególnie na wsi nie rejestruje się w państwowych urzędach pośrednictwa pracy, to trzeba przyjąć, że liczba bezrobotnych jest faktycznie w Polsce znacznie wyższa, niż to wykazują biura pośrednictwa pracy, i wtedy okaże się, że stosunek pobierających zasiłki do ogólnej liczby bezrobotnych jest jeszcze gorszy, czyli rezultat jest ten, że znaczna mniejszość bezrobotnych korzysta z zasiłków, podczas kiedy większość jest zdana na łaskę losu. Otóż ten smutny fakt wywoływał stale skargi i żądania wszystkich organizacyj robotniczych, żeby rozszerzyć zakres zabezpieczenia na tych wszystkich biednych ludzi, którzy nie z własnej winy są pozbawieni pracy i mimo największych starań znaleźć jej nie mogą. To też wszystkie wnioski poselskie, które były zgłoszone w zeszłym Sejmie i w Sejmie obecnym w sprawie nowelizacji, zmierzają do rozszerzenia zabezpieczenia na wypadek bezrobocia.</u>
          <u xml:id="u-43.5" who="#PWaszkiewicz">To stanowisko podzieliła Komisja Ochrony Pracy i dała temu wyraz w jednomyślnie uchwalonej rezolucji nr 1. Rezolucja ta domaga się, żeby objąć zabezpieczeniem te kategorie robotników, które dotychczas objęte tem nie są, przyczem komisja kładzie nacisk na to, żeby Rząd w możliwie szybkim czasie przyszedł do Sejmu z projektem zasadniczej nowelizacji ustawy z 1924 r. Chodzi nie tylko o to, żeby zakres zabezpieczenia rozszerzyć, ale także zwiększyć świadczenia, które są mniej niż skromne i to zarówno co do okresu wypłacania zasiłków, jak i co do wysokości norm zasiłkowych. Pozatem Komisja Ochrony Pracy kładzie wielki nacisk na to, ażeby przedewszystkiem Rząd uruchamiał warsztaty pracy, bo to jest jedyne skuteczne lekarstwo na tę straszną klęskę społeczną, jaką jest bezrobocie.</u>
          <u xml:id="u-43.6" who="#PWaszkiewicz">Druga rezolucja domaga się utworzenia specjalnego funduszu na roboty publiczne tak rozplanowane, by objęły one także i wieś, ponieważ wieś obok miast jest głównym rezerwuarem bezrobotnych.</u>
          <u xml:id="u-43.7" who="#PWaszkiewicz">W imieniu Komisji Ochrony Pracy proszę o przyjęcie zarówno projektu noweli, jak i obu rezolucyj komisyjnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Minister Pracy i Opieki Społecznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#MinisterPracyiOpiekiSpołecznejJurkiewicz">Wysoki Sejmie! W imieniu Rządu zgłaszam wniosek, aby artykułowi czwartemu, to jest ostatniemu projektu ustawy, będącego przedmiotem obrad Wysokiego Sejmu, nadać treść następującą:</u>
          <u xml:id="u-45.1" who="#MinisterPracyiOpiekiSpołecznejJurkiewicz">„Ustawa niniejsza obowiązuje z dniem ogłoszenia; wprowadzenie zaś w życie zabezpieczenia na wypadek bezrobocia robotników przedsiębiorstw i zakładów pracy, zatrudniających mniej niż 5 pracowników, nastąpi w ciągu jednego roku od dnia ogłoszenia niniejszej ustawy”.</u>
          <u xml:id="u-45.2" who="#MinisterPracyiOpiekiSpołecznejJurkiewicz">Proponowana bowiem ustawa, pociągając do obowiązkowego ubezpieczenia warsztaty pracy, zatrudniające mniej niż 5 osób, powiększy liczbę ubezpieczonych w porównaniu ze stanem dotychczasowym o około 400 do 500.000 osób. Objęcie obowiązkiem ubezpieczeń tak dużej liczby nie może być dokonane naraz natychmiast po wprowadzeniu w życie ustawy, lecz musi się odbywać częściowo, w okresie przynajmniej jednorocznym, dla odpowiedniego dostosowania aparatu technicznego do nowego powiększonego zakresu pracy.</u>
          <u xml:id="u-45.3" who="#MinisterPracyiOpiekiSpołecznejJurkiewicz">Gdyby wniosek rządowy nie został uchwalony, powstanie przez dłuższy okres czasu po wprowadzeniu w życie tej ustawy niezgodność między stanem faktycznym, a stanem prawnym. Dla uniknięcia tej niezgodności jest koniecznem uchwalenie wniosku, który miałem zaszczyt przed chwilą odczytać. Wobec tego proszę Wysoki Sejm o uchwalenie tego wniosku rządowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Żuławski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#PŻuławski">Do art. 1 tej ustawy wnoszę, by uzupełnić go na końcu: „oraz gospodarstw rolnych i leśnych, obejmujących powyżej 30 ha”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Langer.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#PLanger">Proszę o rozdzielenie głosowania nad art. 1, mianowicie do „liczbę 18 zastępuje się liczbą 16”, a potem dalszą część.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#Marszałek">Dobrze. Przystępujemy do głosowania nad art. 1. Najpierw jest dodatek p. pos. Żuławskiego. Kto z Panów Posłów jest za przyjęciem tego dodatku, proszę o powstanie. Stoi mniejszość, poprawka upadła. Będziemy zatem głosować nad art. 1 w brzmieniu komisyjnem. Na żądanie p. Langera będziemy głosowali w dwóch częściach. Kto z Panów Posłów jest za pierwszą częścią, proszę o powstanie. Stoi większość, pierwsza część została przyjęta. Kto z Panów Posłów jest za drugą częścią, proszę o powstanie. Stoi większość, druga część została przyjęta. Art. 1 został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-50.1" who="#Marszałek">Do art. 2 niema poprawek, przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-50.2" who="#Marszałek">Do art. 3 niema poprawek, przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-50.3" who="#Marszałek">Do art. 4 zgłosił Rząd poprawkę następującą:</u>
          <u xml:id="u-50.4" who="#Marszałek">„Ustawa niniejsza obowiązuje z dniem ogłoszenia; wprowadzenie zaś w życie zabezpieczenia na wypadek bezrobocia robotników przedsiębiorstw i zakładów pracy, zatrudniających mniej niż 5 pracowników, nastąpi w ciągu jednego roku od dnia ogłoszenia niniejszej ustawy”. Kto z Panów Posłów jest za tą poprawką, proszę o powstanie. Stoi większość. Art. 4 został zatem przyjęty w brzmieniu, zaproponowanem w poprawce rządowej. Tytuł. Przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-50.5" who="#Marszałek">W ten sposób ustawa została w drugiem czytaniu przyjęta. Ponieważ były przyjęte poprawki, więc trzeciego czytania nie możemy dziś załatwić.</u>
          <u xml:id="u-50.6" who="#Marszałek">Przystępujemy do ostatniego punktu porządku dziennego: nagłość wniosku posłów z Klubu Ukraińskiego w sprawie zawieszenia działalności stowarzyszenia „Sojuz Ukrainek” we Lwowie (druk nr 561).</u>
          <u xml:id="u-50.7" who="#Marszałek">P. posłanka Rudnicka ma głos do uzasadnienia tego wniosku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#PRudnicka">Wysoki Sejmie! Sprawa, w której Klub Ukraiński zgłasza obecnie wniosek nagły, tyczy się rozporządzenia lwowskiego starostwa grodzkiego, mocą którego bez wszelkich prawnych podstaw zawieszono działalność stowarzyszenia kobiet ukraińskich „Sojuz Ukrainok” we Lwowie.</u>
          <u xml:id="u-51.1" who="#PRudnicka">Zanim przedstawię stan faktyczny sprawy, pozwolę sobie w krótkich słowach poinformować Wysoką Izbę o charakterze i zakresie działalności stowarzyszenia, którego mam zaszczyt być przewodniczącą.</u>
          <u xml:id="u-51.2" who="#PRudnicka">Otóż „Sojuz Ukrainok”, czyli związek ukrainek we Lwowie, jest to stowarzyszenie o charakterze feministycznym, mające na celu obywatelskie uświadomienie kobiet ii zaprawienie ich do działalności społecznej. Swoją pracę wychowawczą nad szerokiemi rzeszami kobiet ukraińskich prowadzimy za pośrednictwem kilkudziesięciu filji, rozsianych po miastach powiatowych, którym znowu podlega cały szereg kółek wiejskich, które coraz gęstszą siecią obejmują wsie ukraińskie. Działalność stowarzyszenia jest różnorodna i żywa, ale nie ma ona i nie miała nigdy charakteru politycznego.</u>
          <u xml:id="u-51.3" who="#PRudnicka">Prowadzimy wszelkiego rodzaju akcję kulturalną i ekonomiczną, mającą na celu podniesienie oświaty i dobrobytu materialnego kobiet ukraińskich. A więc np. urządzamy kursa oświatowe, utrzymujemy ochronki, bursy dla młodzieży żeńskiej, popieramy przemysł domowy kobiecy, urządzamy kursy z zakresu gospodarstwa kobiecego — słowem pracujemy dla dobra kobiet, a pośrednio także dla dobra całego społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-51.4" who="#PRudnicka">Cóż za przestępstwo popełniło to stowarzyszenie, że starostwo grodzkie czuło się zmuszone jednem pociągnięciem pióra zawiesić jego pożyteczną działalność? Otóż dnia 17 lutego stowarzyszenie urządziło żałobne nabożeństwo, jak i corocznie, w rocznicę śmierci swego długoletniego członka zarządu ś, p. Olgi Besarabowej. W kilka dni po nabożeństwie żałobnem starostwo grodzkie zawezwało w mojej nieobecności zastępczynię przewodniczącej p. Szeperowiczową i zażądało od niej wyjaśnień w sprawie jakiejś nielegalnej zbiórki, którą podobno kilka pań przeprowadzało w cerkwi w czasie nabożeństwa bez pozwolenia władz. Zastępczyni przewodniczącej, zgodnie z istotnym stanem rzeczy, oświadczyła, że zarząd stowarzyszenia żadnej zbiórki nie zarządzał, że o żadnej zbiórce wogóle nic nam nie wiadomo, i że wogóle żadnych zbiórek na rzecz tego komitetu, na który podobno te panie zbiórkę przeprowadzały, a więc na cele komitetu pomocy więźniom politycznym, ani zarząd główny, ani filie nie przeprowadzają, bo tem zajmuje się inna organizacja.</u>
          <u xml:id="u-51.5" who="#PRudnicka">Pozatem pani Szeperowiczowa, zastępczyni przewodniczącej, stwierdziła, że owe trzy panie, którym władze zarzucały przeprowadzenie nielegalnej zbiórki, wogóle nie są członkiniami naszego stowarzyszenia i podała to do wiadomości starostwa grodzkiego. Mimo to dnia 18 b. m. zawezwano p. Szeperowiczową znowu do starostwa grodzkiego i wręczono jej następujące pismo z podpisem starosty grodzkiego Klotza z datą 16 marca: „Do Zarządu Stowarzyszenia „Sojuz Ukrainok”, na ręce przewodniczącej p. posła Rudnickiej. Dochodzenia, przeprowadzone przez władze administracyjne i sądowe, wykazały, że w dniu 17 lutego 1929 r. członkinie stowarzyszenia „Sojuz Ukrainok” we Lwowie z okazji urządzanej przez Sojuz panichidy za duszę Olgi Besarabowej w cerkwi Preobrażeńskiej, urządziły nielegalną zbiórkę pieniężną i manifestacyjną rozsprzedaż kokardek, rzekomo na cele komitetu pomocy więźniom politycznym, skutkiem czego dopuściło się stowarzyszenie przekroczenia swej statutowej działalności, biorąc udział w akcji o charakterze wybitnie politycznym. Wobec powyższego stanu Lwowskie Starostwo Grodzkie, na zasadzie § 25 ustępu 2 ustawy z 15 listopada 1867 r. nr 134 D. P. P. zawiesza działalność stowarzyszenia „Sojuz Ukrainok” we Lwowie z dniem dzisiejszym”. Tak się przedstawia przebieg zdarzenia, przedstawiony w sposób zupełnie bezstronny i zgodny z prawdą.</u>
          <u xml:id="u-51.6" who="#PRudnicka">Proszę Wysokiego Sejmu, nie ulega najmniejszej wątpliwości, że to zarządzenie nie ma żadnych podstaw prawnych i że nie wytrzymuje krytyki ani ze względów faktycznych, ani ze względów prawnych. Po pierwsze, zbiórką nie zajmowało się stowarzyszenie, czego zresztą nawet starostwo grodzkie nam nie zarzuca, mówiąc o tem, że członkinie stowarzyszenia urządziły nielegalną zbiórkę. Po drugie, stwierdzam to kategorycznie — te trzy panie, posądzone o zbiórkę, nie są i nigdy nie były naszemi członkiniami. Po trzecie, nawet, gdyby były naszemi członkiniami, to jest rzeczą jasną, że za działalność członków, prowadzoną na własną rękę, albo na zarządzenie innej organizacji, nie możemy odpowiadać i ponosić odpowiedzialności. 0 działalności stowarzyszenia stanowią i za nią odpowiadają tylko organa, powołane do tego statutowo, to znaczy zarząd, wydział i walne zgromadzenie, a członkowie tylko o tyle, o ile działają z polecenia zarządu. Tylko te organa mogą dopuścić się naruszenia statutowej działalności stowarzyszenia. Przez to, że członkowie stowarzyszenia biorą udział w jakiejś akcji nielegalnej, nie wynika jeszcze, że stowarzyszenie jako takie dopuściło się przekroczenia statutu. Proszę sobie wyobrazić, do jakiej konsekwencji doprowadziłoby takie stanowisko i jak niebezpiecznym precedensem mogłoby być zarządzenie lwowskiego starostwa grodzkiego, bo jest rzeczą jasną, że w ten sposób możnaby uśmiercić każde stowarzyszenie, czyniąc je odpowiedzią lnem za działalność jego członków. Lecz w danym wypadku stwierdzam jeszcze raz, że owe trzy panie nie są naszemi członkiniami.</u>
          <u xml:id="u-51.7" who="#komentarz">(P. Diamand: Jakie ten starosta ma kwalifikacje? Głos: Silną rękę. Inny głos: Trzy gwiazdki. Głos na ławach B. B.: O jego kwalifikacje niech się Pan nie troszczy.)</u>
          <u xml:id="u-51.8" who="#PRudnicka">Z takich to powodów lwowskie starostwo grodzkie zawiesiło działalność stowarzyszenia poważnego, stowarzyszenia, które obok „Proświty”, „Ridnej Szkoły” i naszych organizacji ekonomicznych jest jednem z najpoważniejszych, jakie posiadamy, stowarzyszenia, które międzynarodowe organizacje kobiet, jak międzynarodowy związek kobiet i międzynarodowa liga kobiet uważają za reprezentację ukraińskiego ruchu kobiecego, stowarzyszenia, które dźwignięte własnym wysiłkiem i pracą kilku pokoleń kobiet ukraińskich, prowadzi konstruktywną pożyteczną działalność dla szerokich mas kobiecych.</u>
          <u xml:id="u-51.9" who="#PRudnicka">Wysoki Sejmie, dlaczego to się robi, cui bono? Proszę pomyśleć, jakim echem odbije się tego rodzaju zarządzenie wśród tysiącznych mas kobiecych, kiedy się dowiedzą, że w ten sposób zawiesza się działalność centrali. Proszę o uchwalenie nagłości wniosku, który brzmi: „Sejm wzywa Rząd do natychmiastowego cofnięcia zarządzenia Lwowskiego Starostwa Grodzkiego z dnia 16 marca b. r. L. 164/29, mocą którego zawieszono działalność Stowarzyszenia Sojuz Ukrainok we Lwowie”.</u>
          <u xml:id="u-51.10" who="#PRudnicka">Nagłość jest uzasadniona faktem, że pozostawienie tej sprawy postępowaniu rekursowemu trwałoby, jak to się zwykle dzieje, kilka miesięcy, a przez ten czas działalność całego stowarzyszenia byłaby uniemożliwiona ku szkodzie szerokich rzesz kobiet ukraińskich.</u>
          <u xml:id="u-51.11" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#Marszałek">Poddaję nagłość tego wniosku pod głosowanie. Proszę Panów Posłów, którzy są za nagłością, aby wstali. Stoi większość, nagłość została przyjęta. Wniosek odsyłam do Komisji Administracyjnej.</u>
          <u xml:id="u-52.1" who="#Marszałek">Proszę Pana Sekretarza o odczytanie interpelacyj.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-53.1" who="#SekretarzpKornecki">Interpelacja p. Szekeryka Donykiwa i tow. z Klubu Socjalistycznej Radykalnej Parlamentarnej Reprezentacji do pp. Ministrów Pracy i Opieki Społecznej oraz Przemysłu i Handlu w sprawie odmówienia zaopatrzenia emerytalnego robotnikowi salinarnemu w Łanczynie, Bazylemu Siomce.</u>
          <u xml:id="u-53.2" who="#SekretarzpKornecki">Interpelacja p. Chwalińskiego i kol. z Klubu P. S. L. „Piast” do p. Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w sprawie niewłaściwego postępowania kierownika szkoły Franciszka Stasiaka we wsi Pątnów, gm. Kamionka, pow. Wieluń.</u>
          <u xml:id="u-53.3" who="#SekretarzpKornecki">Interpelacja posłów z Klubu Ukraińskiego Włościańsko Robotniczego Socjalistycznego Zjednoczenia (Sel Rob) do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie odmówienia mieszkance wsi Czerncze, pow. Kamień Koszyrski, Jary nie Drejczan zezwolenia na dobudowanie przybudówki przez wydział powiatowy w Kamieniu Koszyrskim.</u>
          <u xml:id="u-53.4" who="#SekretarzpKornecki">Interpelacja posłów z Klubu Ukraińskiego do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie nieuwzględnienia ze strony, woj. stanisławowskiego protestu 350 wyborców przeciw nadużyciom, popełnionym podczas wyborów rady gminnej we wsi Podmichale (pow. Kałusz).</u>
          <u xml:id="u-53.5" who="#SekretarzpKornecki">Interpelacja p. Domagały i kol. z Klubu Parlamentarnego Stronnictwa Chłopskiego do p. Ministra Skarbu w sprawie niesłusznie nałożonego podatku dochodowego na parcelantów wsi Mierzyce.</u>
          <u xml:id="u-53.6" who="#SekretarzpKornecki">Interpelacja posłów Klubu Ukraińskiego do p. Ministra Skarbu w sprawie odebrania trafiki inwalidzie Janowi Nykonowi w Chołojowie, pow. radziechowskie g o, woj. tarnopolskiego.</u>
          <u xml:id="u-53.7" who="#SekretarzpKornecki">Interpelacja posła Fidelusa i tow. do pp. Ministrów Skarbu oraz Spraw Wewnętrznych w sprawie bezprawi, tolerowanych przez władze administracyjne i skarbowe odnośnie do magistratów niektórych miast w Małopolsce.</u>
          <u xml:id="u-53.8" who="#SekretarzpKornecki">Interpelacja Klubu „Wyzwolenie” do pp. Ministrów: Spraw Wewnętrznych, Sprawiedliwości oraz Pracy i Opieki Społecznej w sprawie systemu egzekucji opłat, stosowanych przez niektóre kasy chorych w stosunku do rolników, zamieszkałych w gminach miejskich.</u>
          <u xml:id="u-53.9" who="#SekretarzpKornecki">Interpelacja posła Jana Buli i kol. z Klubu P.S.L, „Piast” do p. Ministra Rolnictwa w sprawie dewastacji lasów w dobrach grodzieckich na Śląsku Cieszyńskim.</u>
          <u xml:id="u-53.10" who="#SekretarzpKornecki">Interpelacja posła Jana Buli i kol. z Klubu P.S.L. „Piast” do p. Ministra Komunikacji w sprawie wynagrodzenia szkód małorolnym w Drogomyślu na Śląsku przez Dyrekcję Kolei Państwowych w Krakowie.</u>
          <u xml:id="u-53.11" who="#SekretarzpKornecki">Interpelacja posłów Klubu P. S. L. „Piast” do p. Ministra Skarbu w sprawie niesłusznie wymierzonego i ściąganego przymusowo podatku dochodowego od drobnych rolników ze wsi Zduny i Szymanowice, gm. Bąków, pow. łowickiego.</u>
          <u xml:id="u-53.12" who="#SekretarzpKornecki">Interpelacja posłów Klubu Ukraińskiego Włościańsko Robotniczego Socjalistycznego Zjednoczenia Sel. Rob. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie szykan wyborczych starosty w Dubnie względem mieszkańców wsi Studinki, pow. Dubno.</u>
          <u xml:id="u-53.13" who="#SekretarzpKornecki">Interpelacja Klubu Parlamentarnego Stronnictwa Chłopskiego do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie urzędowania pp. wojewody Kirsta z woj. białostockiego i starosty Wolskiego z pow. sokolskiego.</u>
          <u xml:id="u-53.14" who="#SekretarzpKornecki">Interpelacja p. Łosia i kol. z Klubu PSL. „Piast” do p. Ministra Skarbu w sprawie niesłusznie wymierzonego podatku dochodowego Antoninie Dawidowicz, zamieszkałej we wsi Lubiany, gm. kobylnicka, przez urząd skarbowy, podatkowy i opłat skarbowych na powiat postawski.</u>
          <u xml:id="u-53.15" who="#SekretarzpKornecki">Interpelacja p. Łosia i kol. z Klubu PSL „Piast” do p« Ministra Skarbu w sprawie niesłusznego wymiaru podatku dochodowego przez urząd skarbowy w Wilnie Adolfowi Kuleszy, zamieszkałemu w Budziszkach, gm. niemenczyńska.</u>
          <u xml:id="u-53.16" who="#SekretarzpKornecki">Interpelacje te prześlę p. Prezesowi Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-53.17" who="#SekretarzpKornecki">Proszę Pana Sekretarza o odczytanie wniosków wraz z mojemi adnotacjami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#SekretarzpKornecki">Wniosek posłów z Klubu Ukraińskiego w sprawie sporządzenia kopij z map w ewidencji katastru dla celów melioracyjnych oraz w sprawie korzystania dla tychże celów z wojskowych map Sztabu Generalnego (1:25.000) — do Komisji Robót Publicznych.</u>
          <u xml:id="u-54.1" who="#SekretarzpKornecki">Wniosek posłów Klubu Ukraińskiego w sprawie sporządzenia w dostatecznej ilości kopij katastralnych i sprzedaży ich gminom według kosztów własnych, względnie ulgowych — do Komisji Robót Publicznych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#Marszałek">Najbliższe posiedzenie proponuję odbyć w poniedziałek 25-go o godz. 11 przed pół. z następującym porządkiem dziennym:</u>
          <u xml:id="u-55.1" who="#Marszałek">1. Dalszy ciąg dyskusji nad sprawozdaniem Komisji Budżetowej o wniosku w sprawie położenia gospodarczego kraju i konieczności przedsięwzięcia odpowiednich środków zaradczych (druk nr 548 i odbitka nr 85).</u>
          <u xml:id="u-55.2" who="#Marszałek">2. Trzecie czytanie projektu ustawy o sprzedaży nieruchomości państwowej w Łodzi (druk nr 238 i odbitka nr 74).</u>
          <u xml:id="u-55.3" who="#Marszałek">3. Trzecie czytanie projektu ustawy o zmianie niektórych postanowień ustawy z dnia 18 lipca 1924 r. o zabezpieczeniu na wypadek bezrobocia (Dz. Ust. Rz. P. z r. 1924 nr 67 poz. 650) (druki nr 90, 98, 347 i 397 oraz odbitka nr. 85).</u>
          <u xml:id="u-55.4" who="#Marszałek">4. Ustne sprawozdanie Komisji Budżetowej o wniosku posłów z Klubów: P. S. L. „Piast”, Zw. P. P. S., Narodowego, P. S. L. „Wyzwolenie”, Stronnictwa Chłopskiego, Chrześcijańskiej Demokracji, Narodowej Partii i Robotniczej w sprawie przekroczeń niektórych części budżetu za rok 1928/29 (druk nr. 539).</u>
          <u xml:id="u-55.5" who="#Marszałek">5. Sprawozdanie Komisji Skarbowej o wniosku posła Piescha i to w. z Klubu Niemieckiego w sprawie nowelizacji ustawy paszportowej z dnia 17 lipca 1924 r. (Dz. Ust. Rz. P. nr 69 poz. 672) (druki nr 489 i 158).</u>
          <u xml:id="u-55.6" who="#Marszałek">6. Sprawozdanie Komisji Przemysłowo-Handlowej o wniosku Klubu Ukraińskiego w sprawie wydania wykonawczych rozporządzeń do rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 22 marca 1928 r. (Dz. Ust. Rz. P. Nr 38 poz. 364) o godzinach handlu i godzinach otwarcia zakładów handlowych i niektórych przemysłowych (druk nr 296 i odbitka nr 84).</u>
          <u xml:id="u-55.7" who="#Marszałek">7. Sprawozdanie Komisji Konstytucyjnej o wniosku posła Walerego Sławka i kol. z Klubu Bezpartyjnego Bloku Współpracy z Rządem w sprawie toku prac Komisji Konstytucyjnej nad rewizją Konstytucji (druk nr 534 i odbitka nr 86).</u>
          <u xml:id="u-55.8" who="#Marszałek">8. Sprawozdanie Komisji Prawniczej o wniosku posłów z Klubu Ukraińskiego w sprawie przekazania z powrotem sądom grodzkim na terytorium Sądów Apelacyjnych we Lwowie i Krakowie oraz na terytorium Sądu Okręgowego w Cieszynie przeprowadzenia całego przewodu spadkowego łącznie ze sporządzeniem inwentarza zamiast notariuszom jako tak zwanym komisarzom sądowym (druk nr 439 i odbitka nr 86).</u>
          <u xml:id="u-55.9" who="#Marszałek">9. Sprawozdanie Komisji Budżetowej o wnioskach: posła Jarosza i kol. z Klubu Bezpartyjnego Bloku Współpracy z Rządem, posłów z Klubu Ukraińskiego, posła Łosia i kol. z Klubu P. S. L. „Piast” w sprawie pomocy dla ludności dotkniętej klęskami elementarnemi (druki nr 500, 501, 507, 513 i 552 oraz odbitka nr 86).</u>
          <u xml:id="u-55.10" who="#Marszałek">10. Sprawozdanie Komisji Administracyjnej o projekcie ustawy w sprawie zmian niektórych postanowień ustawy z dnia 17 lutego 1922 r. o państwowej służbie cywilnej (druk nr 558).</u>
          <u xml:id="u-55.11" who="#Marszałek">11. Sprawozdanie Komisji Budżetowej o poprawkach Senatu do preliminarza budżetowego na rok 1929/30 (druki nr 400, 452 i odbitka nr 87).</u>
          <u xml:id="u-55.12" who="#Marszałek">12. Nagłość wniosku posłów z Klubu Ukraińskiego W sprawie żądania obecnie przez Państwowy Bank Rolny waloryzacji ceny kupna-sprzedaży od nabywców działek gruntowych z parcelacji majętności Burkanów, pow. Podhajce, woj. tarnopolskie (druk nr 564).</u>
          <u xml:id="u-55.13" who="#Marszałek">13. Nagłość wniosku posłów Klubu Ukraińskiego Włościańsko-Robotniczego Socjalistycznego Zjednoczenia (Sel.-Rob.) w sprawie przywrócenia działalności ukraińskich kulturalno-oświatowych towarzystw „Proświta” w Dubnie, Kowlu, Równem, zamkniętych decyzją Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, i w sprawie odwołania rozporządzenia wojewody wołyńskiego, które zabroniło Ukraińskiemu Centralnemu Kredytowo-Oszczędnościowemu Towarzystwu urządzenia kursów spółdzielczych w Dubnie (druk nr 565).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#PPutek">Czy Pan Marszałek nie byłby łaskaw postawić wniosku nagłego w sprawie ustaw samorządowych, która to sprawa nie została uzgodniona na Komisji Administracyjnej?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#Marszałek">Mam nadzieję, że jednak w Komisji Administracyjnej ta sprawa się załatwi normalnie i tej nadziei nie tracę. Mamy ostatnie posiedzenie, więc to byłoby tylko demonstracją. Mnie się zdaje, że należy dążyć do tego, żeby w Komisji Administracyjnej doszło do normalnej współpracy.</u>
          <u xml:id="u-57.1" who="#komentarz">(P. Diamand: jaki sposób?)</u>
          <u xml:id="u-57.2" who="#Marszałek">Pozwólcie mi Panowie taką nadzieję wyrazić.</u>
          <u xml:id="u-57.3" who="#komentarz">(P. Putek: Ale to nic nie przeszkadza. Wniosek może być postawiony na porządku obrad następnego posiedzenia i w następnej sesji może być załatwiony.)</u>
          <u xml:id="u-57.4" who="#Marszałek">Ale pomóc także nie może. Chodzi o pewną anomalię regulaminowo -porządkową, że to, co zostało odesłane do komisji, wypracowane w podkomisji i ma przyjść jako sprawozdanie komisji, przychodzi jako wniosek nagły podkomisji. Mnie nic na tem nie zależy, lecz zależy mi na czemś głębszem, mianowicie na wprowadzeniu normalnych stosunków w Komisji Administracyjnej.</u>
          <u xml:id="u-57.5" who="#Marszałek">Ponieważ p. poseł nie odwołuje się do Izby, przeto zamykam posiedzenie.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>