text_structure.xml 223 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547 548 549 550 551 552 553 554 555 556 557 558 559 560 561 562 563 564 565 566 567 568 569 570 571 572 573 574 575 576 577 578 579 580 581 582 583 584 585 586 587 588 589 590 591 592 593 594 595 596 597 598 599 600 601 602 603 604 605 606 607 608 609 610 611 612 613 614 615 616 617 618 619 620 621 622 623 624 625 626 627 628 629 630 631 632 633 634 635 636 637 638 639 640 641 642 643 644 645 646 647 648 649 650 651 652 653 654 655 656 657 658 659 660 661 662 663 664 665 666 667 668 669 670 671 672 673 674 675 676 677 678 679 680 681 682 683 684 685 686 687 688 689 690 691 692 693 694 695 696 697 698 699 700 701 702 703 704 705 706 707 708 709 710 711 712 713 714 715 716 717 718 719 720 721 722 723 724 725 726 727 728 729
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#Marszałek">Otwieram posiedzenie. Protokół 55 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 56 posiedzenia znajduje się w biurze sejmowem do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają pp. Michałkiewicz i Piotrowski. Listę mówców prowadzi p. Piotrowski, Od p. Prezesa Rady Ministrów otrzymałem pismo z zawiadomieniem o zwolnieniu z dn. 8 marca b. r. z urzędu Ministra Skarbu p. Gabriela Czechowicza i o poruczeniu kierownictwa Ministerstwem Skarbu p. Tadeuszowi Grodyńskiemu, Podsekretarzowi Stanu tego Ministerstwa, Usprawiedliwiają nieobecność posłowie: Baran, Bobrowski, Brodacki, Brot, Ks. Czuj, Czyszewski, Dyboski, Kuśnierz, Lewandowski, Morawski, Moszyński, Palijiw, Raczkiewicz, Sanojca, Sosiński, Wojnowski, Wojtowicz, Wysłockyj i Zawałykut.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#Marszałek">Udzielam urlopu posłom: Kostrubale i Tempce na 1 dzień, Kosydarskiemu na 4 dni, Sanojcy zaś i Towarnickiemu na 1 tydzień.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#Marszałek">Proszą o udzielenie urlopów posłowie: Piątek na 8 dni, Maciesza na 9 dni, Tabor na 10 dni, Janiak i Okulicz na 12 dni, Mikołajewski i Wiśniewski na 2 tygodnie, Edmund Baranowski na 3 tygodnie, Bobrowski, Rosumek, Wojnowski i Żuk na 1 miesiąc, Wysoczański zaś na 5 posiedzeń. Nie słyszę protestu, uważam, że Izba zgadza się na udzielenie tych urlopów. Wobec tego, że Komisja Oświatowa na posiedzeniu w dniu 22 lutego b. r. uznała się za nieuprawnioną do załatwienia wniosku posłów Klubu Białoruskiego w sprawie szkodliwej działalności politycznej Arcybiskupa Jałbrzykowskiego, skierowanej przeciwko Białorusinom za pomocą ogłoszenia rozporządzenia, zakazującego katolikom należenia do stronnictwa Białoruskiej Demokracji Chrześcijańskiej oraz czytania organu tego stronnictwa „Białoruskiej Krynicy” (druk nr 420) — przesyłam wniosek powyższy do Komisji Administracyjnej.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#Marszałek">Od posła Staganowicza otrzymałem pismo ze zrzeczeniem się mandatu poselskiego.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#Marszałek">Do ślubowania zgłosił się wstępujący na miejsce p. Skrzypy poseł Kieruzalski, Proszę Pana Sekretarza o odczytanie roty ślubowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#SekretarzpMichałkiewicz">„Ślubuję uroczyście, jako poseł na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej, wedle najlepszego mego rozumienia i zgodnie z sumieniem, rzetelnie pracować wyłącznie dla dobra Państwa Polskiego, jako całości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#Marszałek">Pan Poseł odpowiada: ślubuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PKieruzalski">Ślubuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#Marszałek">Proponuję Panom przyjęcie porządku dziennego, który został Panom rozesłany w drodze pisemnej. Nie słyszę sprzeciwu, uważam porządek dzienny za przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#Marszałek">Przed porządkiem dziennym do głosu zapisał się p. pos. Langer. Udzielam mu głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PLanger">Wysoka Izbo! Wystąpienie moje na Komisji Przemysłowo-Handlowej w sprawie p. posła Towarnickiego zostało bądź tendencyjnie przedstawione, bądź nieściśle podane przez różne pisma do publicznej wiadomości.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#PLanger">Otóż czuję się w obowiązku dać następujące wyjaśnienia. Dnia 12 marca, t, j. w dniu posiedzenia Komisji Przemysłowo-Handlowej p. senator Miklaszewski telefonicznie zwrócił się do mnie z prośbą o jak najrychlejsze przybycie do jego mieszkania w sprawie wyjątkowo ważnej pod względem politycznym.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#PLanger">Skoro przybyłem, p. senator Miklaszewski opowiedział mi, że w związku z obradami Komisji Przemysłowo-Handlowej o kupnie terenów od Amstelbanku przez Rząd, poseł Towarnicki usiłuje od sprzedawców, których p. s. Miklaszewski jest radcą prawnym, wymusić 6 tysięcy dolarów. Ponieważ s. Miklaszewski pragnie ten szantaż zdemaskować, aby o tem Sejm wiedział, przeto prosi mię, abym był świadkiem rozmowy, jaka za chwilę z tym panem będzie się toczyła w sąsiednim pokoju, gdyż lęka się, aby ów poseł nie mógł się zaprzeć, bo chodzi tutaj o dobro Państwa. Proszę postawić się w mojem położeniu: czy mogłem jako poseł uchylić się od obecności przy zdemaskowaniu szkodliwych dla Państwa zamiarów pos. Towarnickiego? Każdy obywatel polski, dbający o praworządność, spełniłby tę rolę świadka, tembardziej, że ciągle padały i padają pod adresem Sejmu oszczerstwa i pomawianie posłów, iż żerują jakoby na Skarbie Państwa. Przytem muszę zaznaczyć, iż po złożeniu moich rewelacyj na Komisji Przemysłowo-Handlowej dyrektor Polminu, p. pułkownik Boerner, biorący udział z ramienia Rządu w komisji, oświadczył p. posłowi Nowakowi, że gdy sen. Miklaszewski zwrócił się do niego telefonicznie, iż pragnie zdemaskować pas. Towarnickiego i nie wie, kogo by prosić na świadka, wówczas p. pułk. Boerner poradził mu, aby poprosił pos. Langera jako tego, który sprawy nie zatai, ale ją należycie wyświetli na terenie Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#PLanger">Nie wiem, coby wypisywała prasa, gdybym po przybyciu do s. Miklaszewskiego powiedział, że nie chcę być świadkiem i zbył całą sprawę milczeniem. Wtedy prasa, dowiedziawszy się o tem zajściu niewątpliwie roztrąbiłaby po kraju, że oto pos. Langer słyszał o tym skandalu, ale zamilczał i zataił, Wówczas rzucono by cały stek oszczerstw nie tylko na moją osobę, ale na całą lewicę sejmową. Każdy szanujący się poseł i każdy obywatel, jeżeli chodzi o sprawę dobra Państwa i praworządności, uczyniłby to, co ja uczyniłem, albowiem zło musi być tępione z życia publicznego. Jedynie ludzie źli, przesyceni jadem cynizmu, mogą z tego czynić ordynarną sensację.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#Marszałek">Wobec przemówienia p. posła Langera uważam za swój obowiązek przeczytać także list, który otrzymałem od p. pos. Towarnickiego. List brzmi:</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#Marszałek">Jaśnie Wielmożny Panie Marszałku: Wobec wysoce krzywdzącego mnie zarzutu, uczynionego mi wczoraj na Komisji Handlowo-Przemysłowej przez WP. Posła Langera, uprzejmie upraszam Wielce Czcigodnego Pana Marszałka o łaskawe jak najrychlejsze wyznaczenie Sądu Marszałkowskiego, Równocześnie uprzejmie proszę o zwolnienie mnie od udziału w obradach Sejmu aż do ukończenia postępowania sądowego, Z wysokim szacunkiem i poważaniem Henryk Towarnicki, poseł na Sejm.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#Marszałek">Muszę zatem przystąpić do zarządzenia postępowania sądu honorowego, przyczem będę musiał p. pos. Langera uważać za jedną ze stron, ażeby sąd honorowy doszedł do skutku. Gdyby podczas pracy sądu honorowego wyjaśniła się sprawa, sądzę, że będzie rzeczą wskazaną zwrócić się do p. Marszałka Senatu, ażeby wyjaśnił także zupełnie jasno rolę p. senatora Miklaszewskiego. W ten sposób uważam tę sprawę za wdrożoną i niepodlegającą dalszej dyskusji, Przystępujemy do porządku dziennego.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#Marszałek">Punkt 1: Pierwsze czytanie projektu ustawy w sprawie ratyfikacji Konwencji Związkowej Paryskiej z dnia 20 marca 1833 r. o ochronie własności przemysłowej, przejrzanej w Brukseli dnia 14 grudnia 1900 r., w Waszyngtonie dnia 2 czerwca 1911 r. i w Hadze dnia 6 listopada 1925 r. (Druk nr 516.) Do głosu nikt się nie zapisał. Przekazuję sprawę do Komisji Spraw Zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#Marszałek">Punkt 2: Pierwsze czytanie projektu ustawy w sprawie ratyfikacji protokółu o klauzulach arbitrażowych (Druk nr 517). Do głosu nikt się nie zapisał. Przekazuję sprawę do Komisji Spraw Zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#Marszałek">Punkt 3: Pierwsze czytanie projektu ustawy o zamianie parceli państwowej w Prądniku Czerwonym (Druk nr 526.) Do głosu nikt się nie zapisał — przesyłam sprawę do Komisji Skarbowej.</u>
          <u xml:id="u-7.6" who="#Marszałek">Przystępujemy do punktu 4: Sprawozdanie Komisji Wojskowej o projekcie ustawy o poborze rekruta na r. 1929/30. (Druk nr 461 i odbitka roneo nr, 72.) Głos ma referent p. Kościałkowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PKościałkowski">Wysoka Izbo! Uchwalanie rok rocznie ustawy o poborze rekruta jest jednem z najistotniejszych praw parlamentu. Ustawa nakłada na obywateli zaszczytny obowiązek w wolnej i niepodległej ojczyźnie, w armii narodowej, odbyć swoją powinność wojskową.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#PKościałkowski">Ustawa, którą mam zaszczyt w imieniu Komisji Wojskowej zaproponować Wysokiej Izbie do uchwalenia, składa się z 4 artykułów:</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#PKościałkowski">Art. 1.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#PKościałkowski">Zezwala się na przeprowadzenie w roku 1929 poboru rekruta.</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#PKościałkowski">Art. 2.</u>
          <u xml:id="u-8.5" who="#PKościałkowski">Poborowi, uznani za zdolnych do czynnej służby wojskowej powinni otrzymać wyszkolenie wojskowe w ramach stanu liczebnego wojska, ustalonego w budżecie na rok 1929/30.</u>
          <u xml:id="u-8.6" who="#PKościałkowski">Art, 3.</u>
          <u xml:id="u-8.7" who="#PKościałkowski">Wykonanie niniejszej ustawy porucza się Ministrowi Spraw Wojskowych w porozumieniu z Ministrem Spraw Wewnętrznych.</u>
          <u xml:id="u-8.8" who="#PKościałkowski">Art. 4.</u>
          <u xml:id="u-8.9" who="#PKościałkowski">Ustawa niniejsza wchodzi w życie z dniem ogłoszenia,</u>
          <u xml:id="u-8.10" who="#PKościałkowski">W Komisji Wojskowej ustawa ta zestala uchwalona jednomyślnie, wobec czego proszę o przyjęcie jej w brzmieniu tylko co odczytanem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#Marszałek">Nikt głosu nie żąda, Dyskusja wyczerpana. Przystępujemy do głosowania. Do art. 1, 2, 3 i 4 nie zgłoszono żadnych poprawek, wobec tego, jeżeli nikt nie będzie protestował, będę uważał ustawę tę za przyjętą w drugiem czytaniu. Nie słyszę sprzeciwu.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#komentarz">(P, Kościałkowski: Wnoszę o trzecie czytanie.)</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#Marszałek">P. Referent proponuje przyjęcie ustawy w trzecim czytaniu. Kto z pp. posłów jest za przyjęciem ustawy w trzeciem czytaniu, proszę powstać. Stoi większość, ustawa przyjęta w trzeciem czytaniu.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#Marszałek">Przystępujemy do p. 5 porządku dziennego:</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#Marszałek">Ustne sprawozdanie Komisji Spraw Zagranicznych o projekcie ustawy w sprawie ratyfikacji protokółu, podpisanego w Moskwie dnia 9-go lutego 1929 r., pomiędzy Republiką Estońską, Republiką Łotewską, Rzecząpospolitą Polską, Królestwem Rumun j i i Związkiem Socjalistycznych Republik Rad o niezwłocznem wprowadzeniu w życie w stosunkach pomiędzy powyższemi państwami Traktatu Przeciwwojennego, podpisanego w Paryżu dnia 27 sierpnia 1928 r. (Druk nr 484.) Jako sprawozdawca głos ma p. Graliński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PGraliński">Wysoka Izbo! Utrzymanie pokoju jest podstawowym celem polskiej polityki zagranicznej. Przejawia się ona w stałych i systematycznych wysiłkach, zmierzających do zorganizowania na należytych podstawach współżycia pomiędzy narodami, do zapewnienia właściwego pokoju, ujętego w określone karby organizacyjne, pokoju któryby nie był przypadkową wykładnią równowagi sił pomiędzy obozami poszczególnych państw, ale stałą i niezmienną funkcją sprężyście działających norm postępowania.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#PGraliński">Dążenie do zabezpieczenia się przed możliwością zbrojnych porachunków przejawia się ze strony Polski w odniesieniu do wszystkich naszych sąsiadów bez żadnego wyjątku i bez żadnej różnicy ich traktowania. Rozpatrując jednak unormowanie współżycia z naszymi sąsiadami pod kątem widzenia bezpieczeństwa, należy przedewszystkiem skonstatować, że Z. S. R. R., w przeciwstawieniu do wszystkich pozostałych sąsiadów Polski, nie jest członkiem Ligi Narodów, nie jest związany ogólnemi postanowieniami paktu, ani też uchwałami i rezolucjami organów instytucji genewskiej. W umowach zaś międzynarodowych, zawartych pomiędzy nami a naszym wschodnim sąsiadem, nie zostały ustalone specjalne zobowiązania — mam tu na myśli traktat ryski, — któreby stanowiły całkowity lub częściowy zakaz uciekania się do wojen. Fakt nienależenia Z. S, R. R. do Ligi Narodów odbija się w sposób bezpośredni na organizacji bezpieczeństwa tej części Europy, w której -znajduje się Z. S. R. R. i Polska.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#PGraliński">Będąc jednym z najbardziej aktywnych członków Ligi Narodów w dziedzinie zwiększania bezpieczeństwa, przyczynialiśmy się wielokrotnie do rozbudowywania tych postanowień paktu, które mają na widoku utrzymanie pokoju i to zarówno, pod względem zapewnienia pokoju w jego płaszczyźnie ogólnej, jak też tylko na pewnych odcinkach terytorialnych, w płaszczyźnie regionalnej.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#PGraliński">Prace nasze w tej dziedzinie nie odniosły się jednak bezpośrednio do stosunków polsko-sowieckich. Pomiędzy zaś Polską, a Z. S. R. R. nie została zawarta żadna umowa potępiająca wojnę, jako sposób rozstrzygania wzajemnych nieporozumień. Utrzymanie pokoju pomiędzy Polską, a naszym wschodnim sąsiadem po wojnie 1920 r. było dziełem faktu, ale nie wynikiem przyjętych na siebie zobowiązań międzynarodowych.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#PGraliński">Podpisanie ogólnego paktu nieagresji, paktu Briand-Kellog'a wprowadziło 'dopiero zasadniczą zmianę. Podpisana w Paryżu w dniu 27 sierpnia powszechna umowa potępiająca wojnę jest otwartym traktatem międzynarodowym, do którego mogą przystąpić wszystkie państwa świata, podzielające wyłuszczone w nim zasady.</u>
          <u xml:id="u-10.5" who="#PGraliński">Polska jest jednym z 14 pierwotnych sygnatariuszy umowy paryskiej. Do umowy tej przystąpił też Związek Socjalistycznych Republik Rad. Z chwilą więc wejścia w życie tej umowy Polska i Związek Radziecki zapewniają sobie nawzajem nieuciekanie się do wojny. Ma to w stosunkach polsko-sowieckich bardzo doniosłe znaczenie, gdyż stwarza pierwszy prawny zrąb organizacyjny pokoju na Wschodzie Europy. Gdy Polska w roku 1927 występowała ze swoją inicjatywą pokojową, zmierzającą do zawarcia ogólnego paktu nieagresji, niewątpliwie miała na uwadze również wzmocnienie swego bezpieczeństwa, do czego przedewszystkiem przyczyniała się możliwość zawarcia paktu nieagresji z naszym zachodnim sąsiadem — Niemcami i wschodnim — Z. S. R. R.</u>
          <u xml:id="u-10.6" who="#PGraliński">Skorzystanie jednak w najszybszym czasie z dobrodziejstw umowy paryskiej, zarówno przez Polskę, jak i Z. S. R. R. nie należało wyłącznie od woli obu tych państw, W myśl postanowień art. 2 umowy paryskiej jej postanowienia wchodzą w życie dopiero po złożeniu w Waszyngtonie dokumentów ratyfikacyjnych przez wszystkich 14 pierwotnych sygnatariuszów paktu Kellog'a. Ociąganie się z ratyfikacją, chociażby przez jedno z tych państw, odracza automatycznie stosowanie postanowień paktu Kellog'a.</u>
          <u xml:id="u-10.7" who="#PGraliński">W tym stanie rzeczy pełniący obowiązki zastępcy komisarza ludowego spraw zagranicznych Zw. Sowieckich Republik Rad p. Litwinów, notą z dnia 29 grudnia 1928 r. zaproponował Rządowi polskiemu podpisanie protokółu, wprowadzającego natychmiast w życie w stosunkach wzajemnych między obu państwami umowę paryską, podkreślając jednocześnie, że utrzymanie pokoju na wschodzie Europy jest rzeczą pierwszorzędnej doniosłości. Ponadto rząd związkowy zawiadomił Rząd polski, iż analogiczna propozycja została równocześnie uczyniona przez niego rządowi republiki litewskiej, jako jedynemu państwu bałtyckiemu, które już przystąpiło do umowy paryskiej. Rząd związkowy, jak na to wskazuje tekst noty, nie zwrócił się na razie z swoją propozycją do Finlandii, Estonii i Łotwy jedynie dlatego, że państwa te dotychczas formalnie nie przystąpiły do umowy paryskiej. O Rumunii, swoim południowo-wschodnim europejskim sąsiedzie, rząd związkowy nie wspomniał zupełnie.</u>
          <u xml:id="u-10.8" who="#PGraliński">Z powyższego wynika, że rząd związkowy zwrócił się ze swoją propozycją tylko do Polski z pominięciem pozostałych swoich europejskich sąsiadów.</u>
          <u xml:id="u-10.9" who="#PGraliński">W odpowiedzi swej na tę notę, datowanej dnia 10 stycznia r. b. Rząd polski, wyrażając swoją zasadniczą zgodę na przyjęcie propozycji rządu związkowego, podkreślił dwa następujące momenty. Przedewszystkiem z uwagi na ustalenie określanej procedury ratyfikacyjnej, przewidzianej w art. 3 umowy paryskiej, a która polega na tem, że pakt, potępiający wojnę wchodzi w życie jednocześnie między wszystkimi sygnatariuszami procedury, która zmienioną by została, gdyby został podpisany protokół moskiewski, Rząd polski uważa za wskazane porozumieć się uprzednio z jego inicjatorami, i pierwotnymi sygnatariuszami. Następnie Rząd polski, przypominając rządowi związkowemu, że zawsze stał na stanowisku konieczności łącznego traktowania przez wszystkie zainteresowane państwa zagadnienia bezpieczeństwa na wschodzie Europy, wyraził życzenie, żeby propozycja ta została rozciągnięta również na inne sąsiadujące ze Związkiem Socjalistycznych Republik Rad w Europie państwa, mianowicie Rumunię, Estonię, Łotwę oraz Finlandię, gdyż wszystkie te państwa zgłosiły swoje przystąpienie do paktu Kellog'a, a mianowicie Rumunia notą z dnia 4 września 1928 r., Łotwa z dnia 30 sierpnia 1928 r., Estonia z dnia 7 października 1928 r., Finlandia z dnia 30 sierpnia 1928 r. Niezrozumiałem więc byłoby, zdaniem Rządu polskiego, odrębne traktowanie Litwy od pozostałych państw bałtyckich, a to tem bardziej, iż Litwa nie sąsiaduje bezpośrednio z Z. S. R. R., a ponadto odmawia nawiązania stosunków normalnego sąsiedzkiego współżycia z Polską.</u>
          <u xml:id="u-10.10" who="#PGraliński">W drugiej swej nocie z dnia 11 stycznia rząd związkowy wyraził swą zgodę na przestąpienie do protokółu Rumunii oraz państw bałtyckich, zaznaczając, iż kontynuuje swe wysiłki, mające na celu wyjaśnienie stanowiska krajów bałtyckich względem paktu paryskiego, oraz wyrażając nadzieję, że Rząd polski ze swej strony poczyni również analogiczne starania u tych państw, jak również, że Rząd polski podejmie się inicjatywy w sprawie przystąpienia Rumun j i do przyszłego protokółu.</u>
          <u xml:id="u-10.11" who="#PGraliński">W międzyczasie Rząd polski wyjaśnił stanowisko państw, pierwotnych sygnatariuszów umowy paryskiej, którzy podzielając dążenie Polski do jak najszybszego unormowania pokoju na wschodzie Europy, przychylnie odnieśli się do życzenia Rządu polskiego odmiennego traktowania przepisu art. 3 umowy paryskiej. Przyjmując nadto do wiadomości zgodę rządu związkowego na natychmiastowe objęcie omawianym protokółem państw bałtyckich i Rumunii oraz oświadczając gotowość podjęcia inicjatywy w stosunku do Rumunii i przeprowadzenia z nią odpowiednich rozmów, Rząd polski w nocie swej z dnia 19 stycznia ponownie podkreślił swoje poprzednie stanowisko, że państwa bałtyckie, o ile wyrażą na to swą zgodę, winny wziąć udział w podpisaniu protokółu zaproponowanego przez p. Litwinowa.</u>
          <u xml:id="u-10.12" who="#PGraliński">W ten sposób na drodze korespondencji dyplomatycznej zostało wyjaśnione i uzgodnione stanowisko Polski i Z. S. R. R. we wszystkich poruszonych kwestiach. W myśl konkluzji ostatniej noty polskiej wszczęte zostały nadto negocjacje co do procedury zawarcia protokółu, które z ramienia Rządu polskiego przeprowadził minister Patek, poseł Rzeczypospolitej Polskiej w Moskwie.</u>
          <u xml:id="u-10.13" who="#PGraliński">Po wręczeniu rządowi związkowemu tej noty, Rząd polski przeprowadził rozmowy z rządami państw bałtyckich i Rumunii, aby definitywnie ustalić ich stanowisko w tej sprawie. Rumunia wyraziła swoją zgodę na wspólne i jednoczesne podpisanie protokółu z Polską, czyniąc z tego jednoczesnego podpisania z Polską nawet warunek swego przystąpienia do protokółu. Rumunia zażądała przytem pewnych modyfikacji w przedmowie do protokółu w celu podkreślenia istnienia stanu pokoju między Rumunią a Z. S. R. R.</u>
          <u xml:id="u-10.14" who="#PGraliński">Łotwa i Estonia również wyraziły swą zgodę na przystąpienie do protokółu. Jeżeli zaś chodzi o stanowisko Finlandii, która z uwagi na bliską łączność z pozostałemi państwami skandynawskiemi coraz bardziej przyswaja sobie zasady neutralności, co już zaznaczyło się z chwilą odrzucenia protokółu warszawskiego z roku 1922, to parlament jej podówczas nie wypowiedział się jeszcze w sprawie ustosunkowania się Finlandii do paktu Kelloga, co uniemożliwiło rządowi finlandzkiemu prowadzenie rokowań o przyspieszenie wprowadzenia w życie postanowień umowy paryskiej na pewnym określonym odcinku regionalnym.</u>
          <u xml:id="u-10.15" who="#PGraliński">Podpisanie protokółu odbyło się w Moskwie w dniu 9 lutego b. r. przy udziale Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich, Polski, Rumunii, Łotwy i Estonii. Należy zaznaczyć, iż Litwa, która jednocześnie z Polską otrzymała od p. Litwinowa propozycję zawarcia protokółu, bezzwłocznie wyraziła nań swą zgodę i pierwsza podjęła się roli pośrednika w stosunku do Łotwy i Estonii, nie uczestniczyła w dalszych negocjacjach, pozostała odosobniona i w rezultacie pominięta.</u>
          <u xml:id="u-10.16" who="#PGraliński">Zawarty w Moskwie protokół składa się z siedmiu artykułów, z których art. 1 i 2 zawierają nowe postanowienia o charakterze materialnym, pozostałe zaś artykuły dotyczą spraw proceduralnych, porządkowych. Protokół moskiewski ustala niezwłoczne wprowadzenie w życie w stosunkach pomiędzy wszystkimi sygnatariuszami postanowień umowy paryskiej o wyrzeczeniu się wojen niezależnie od realizacji przepisów samej umowy paryskiej.</u>
          <u xml:id="u-10.17" who="#PGraliński">Protokół moskiewski nabiera mocy obowiązującej z chwilą złożenia dokumentów ratyfikacyjnych przynajmniej przez dwa państwa, a rozszerzenie stosowania protokółu na inne państwa następuje automatycznie w miarę dokonywania dalszych ratyfikacji. Sposób więc wejścia w życie postanowień protokółu moskiewskiego jest odmienny od zasady, przyjętej w art. 3 umowy paryskiej. Protokół moskiewski jest nadto umową otwartą dla wszystkich krajów. Prócz pierwotnych sygnatariuszy, Turcja zgłosiła doń swój akces.</u>
          <u xml:id="u-10.18" who="#PGraliński">Zawarty w Moskwie protokół o natychmiastowem wejściu w życie umowy paryskiej o wyrzeczeniu się wojny, jako sposobu załatwianie sporów międzynarodowych ma poważne znaczenie dla pacyfikacji stosunków we wschodniej Europie, stosunków, które z uwagi na nie przynależność Związku Socjalistycznych Republik Rad do Ligi Narodów, nie były dotąd w dziedzinie zapewnienia pokoju niczem normowane. Wszystkie argumenty, przemawiające na korzyść paktu Kelloga, mają tutaj całkowite swe zastosowanie. Chciałbym podkreślić, że nie do pomyślenia jest zapewnienie trwałego, na mocnych i zdrowych podstawach opartego, zgodnego sąsiedzkiego współżycia bez przyjęcia przedewszystkiem zobowiązania nie uciekania się do wojny w żadnym wypadku. Potępienie wojny jest pierwszym i bardzo ważnym krokiem na drodze do ogólnej pacyfikacji, nie może stanowić ono jednak rękojmi istotnego bezpieczeństwa w braku ustalonego sposobu załatwiania sporów międzynarodowych, a zwłaszcza z góry określonej pomocy w wypadku pogwałcenia przyjętych na siebie zobowiązań. Otwiera ono natomiast drogę dalszym pracom w tej dziedzinie, zwłaszcza zaś do zawarcia pomiędzy Polską, a Z. S. R. R. układu arbitrażu i koncyliacji, co powinno być konsekwencją i uzupełnieniem postanowień umowy paryskiej, Podpisanie protokółu moskiewskiego przez Polskę wspólnie z Rumunią, Łotwą i Estonią jest zrealizowaniem jednego z podstawowych założeń polskiej polityki zagranicznej, które polega na tem, by w dziedzinie zapewnienia pokoju i organizacji bezpieczeństwa we wschodniej Europie Polska, państwa bałtyckie i Rumun ja występowały solidarnie. Wszystkie te państwa bowiem znajdują się prawie że w identycznem położeniu: obcą im jest wszelka myśl zaborcza, połączone są Wspólnem dążeniem do utrzymania pokoju na podstawie poszanowania traktatów. Słusznem więc jest dążenie Polski do zapewnienia wszystkim europejskim sąsiadom Z. S. R. R. równego z nami traktowania w sprawach utrwalania pokoju.</u>
          <u xml:id="u-10.19" who="#PGraliński">Pomijając ogólna rolę protokółu moskiewskiego dla zabezpieczenia pokoju na Wschodzie Europy, pragnę specjalnie Podkreślić jego znaczenie we wzajemnych stosunkach pomiędzy Rumunią a Z. S. R. R. Po podpisaniu przez oba te państwa protokółu moskiewskiego. zwłaszcza po wprowadzeniu odpowiednich modyfikacyj do jego przedmowy, a mianowicie Wyraźnego stwierdzenia, iż pomiędzy Wszystkimi kontrahentami istnieje stan pokoju, uległ wyjaśnieniu stan prawny stosunków sowiecko-rumuńskich.</u>
          <u xml:id="u-10.20" who="#PGraliński">Państwa te bowiem dotąd nie utrzymywały normalnych stosunków dyplomatycznych, gdyż istnieją miedzy niemi poważne spory dotychczas nierozstrzygnięte.</u>
          <u xml:id="u-10.21" who="#PGraliński">Ustalenie stanu pokoju między temi państwami przyczyniło się w dużym stopniu do odprężenia stosunków między niemi, otwierając możliwości wyrównania istniejących nieporozumień. Unormowanie zaś stosunków sowiecko-rumuńskich naród polski powita z dużą radością, a to tem bardziej, iż pierwsze kroki na tej drodze dokonane zostały przy pośrednictwie Rządu polskiego, co doprowadziło do podpisania protokółu moskiewskiego przez Rumunię wspólnie z Z. S. R. R., a z pominięciem pośrednictwa innych państw, nie sygnatariuszów tej umowy, którym nie obca była chęć odegrania roli mediatora.</u>
          <u xml:id="u-10.22" who="#PGraliński">Udział Łotwy i Estonii dowodzi, iż istnieją poważne węzły sympatii pomiędzy nami a państwami bałtyckiemi, które zadzierzgnięte zostały w chwilach wspólnej niewoli i wspólnych zmagań w obronie zagrożonego niezależnego bytu państwowego, a które stale wzmacniają się przez identyczność interesów, jakie łączą te państwa z Polską w dziedzinie zapewnienia należytego bezpieczeństwa. Stanowisko państw bałtyckich, a zwłaszcza od pierwszej chwili wyraźna postawa Estonii, znakomicie przyczyniło się do objęcia protokółem moskiewskim prawie że wszystkich sąsiadów Z. S. R. R.</u>
          <u xml:id="u-10.23" who="#PGraliński">Chociaż przedłożony Wysokiemu Sejmowi do ratyfikacji protokół jest aktem o tymczasowem znaczeniu, gdyż staje się bezprzedmiotowym z chwilą wejścia w życie postanowień paktu Kelloga we wzajemnych stosunkach wszystkich sygnatariuszów tego protokółu, tem nie mniej pozostanie on i wówczas wyrazem pokojowych tendencyj, układających się stron, zmierzających do pacyfikacji stosunków we wschodniej Europie i dążących do natychmiastowego wprowadzenia W życie postanowień powszechnego paktu o nieagresji, potępiającego wojnę, jako sposób załatwiania zatargów i sporów międzynarodowych i jako narzędzie polityki państwowej.</u>
          <u xml:id="u-10.24" who="#PGraliński">Z uwagi na powyższe w imieniu Komisji Spraw Zagranicznych mam zaszczyt wnieść:</u>
          <u xml:id="u-10.25" who="#PGraliński">Wysoki Sejm uchwalić raczy projekt ustawy ratyfikacyjnej w brzmieniu przedłożonem przez Rząd.</u>
          <u xml:id="u-10.26" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Czapiński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PCzapiński">Wysoki Sejmie! W imieniu swego stronnictwa, w imieniu Polskiej Partii Socjalistycznej witam podpisanie protokółu moskiewskiego, jako krok, aczkolwiek może niewielki, zmierzający do ustalenia na dłuższą metę pokojowych stosunków między Polską a Rosją bolszewicką, tembardziej, że propaganda bolszewicka na całym świecie prowadzi robotę insynuatorską jakoby Polska przygotowywała wielki atak, ewentualnie pod dyktandem innych państw zachodnich, przeciwko Rosji Sowieckiej, tembardziej więc ten krok demonstracyjny, podkreślający pokojowość zamierzeń Polski zyskuje na wartości. Na każdym kroku na Wschodzie i na Zachodzie propaganda bolszewicka opowiada, ze Polska jest narzędziem w ręku polityki angielskiej, że Anglia wciąga Polskę w orbitę swoich wpływów i zamierzeń, że uczyniła z Polski narzędzie skierowane przeciw istnieniu dzisiejszej Rosji bolszewickiej. Tembardziej wiec, jak powiedziałem, musi my podkreślić, aczkolwiek względną, to przecież jednak wartość owego protokółu moskiewskiego.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#PCzapiński">Ze zdziwieniem słuchaliśmy przemówienia pana kol. Sypuły z Frakcji Komunistycznej, wygłoszonego przy pierwszem czytaniu protokółu w Wysokim Sejmie. P. Sypuła, aczkolwiek reprezentujący tę samą ideologię Rosji bolszewickiej, jednak wystąpił z wnioskiem o odrzucenie już w pierwszem czytaniu protokółu moskiewskiego, w ten sposób niejako stawiając votum nieufności pod adresem rządu i polityki bolszewickiej. Nie wiem czemu to się tak stało czy dlatego, że koi. Sypuła nie zorientował się, o co właściwie chodzi, czy powodem były jakieś tarcia między frakcyjne, w to wchodzić nie będę, ale jasnem jest, że tu tkwi jakieś nieporozumienie, za którem nie pójdziemy. Ale ostatecznie p. Sypule tak się nie dziwimy, bo polityka Rosji Sowieckiej, zagraniczna wogóle, a w szczególności co do paktu Kelloga, dużego paryskiego i małego moskiewskiego, tak jest zawikłana, sprzeczna i zygzakowata, że nie należy się dziwić, że się wciąż gubi. Wszakże ideologia Rosji Sowieckiej wobec paktu Kelloga dużego paryskiego była ta, że jest on niczem innem, jak nowym związkiem politycznym, oczywiście skierowanym nie przeciw komu innemu, jeno przeciwko Rosji Sowieckiej i dlatego hasłem urzędowem komunizmu było zmobilizowanie wszystkich i wszystkiego przeciwko paktowi Kelloga, jako przeciwko nowemu narzędziu w walce z Rosją Sowiecką. Po pewnym czasie jednak przyszła refleksja, że może tak będzie niedobrze. Rosji Sowieckiej zależy ze zrozumiałych względów, o których tu leszcze będzie mowa, na zadokumentowaniu swojej pokojowości. Otóż nastąpił pewien zwrot i w znanej swojej nocie doręczonej 31 sierpnia 1928 r., p. Litwinów bardzo obszernie wyjaśnił, że pakt Kelloga ma swoje braki, bo nie mówi nic o rozbrojeniu, jako przesłance, zawiera szereg zastrzeżeń daleko idących ze strony Anglii, Francji i t. d., ale mimo to — powiedział p. Litwinów, — Rosja przystępuje do paryskiego paktu Kelloga. To była zasadnicza zmiana. A później, muszę wyjaśnić p. kol. Sypule, w szeregu urzędowych enuncjacyj bardzo wysoko postawionych osób, sowieckich dostojników, zostało podkreślone wielokrotnie, że pakt Kelloga w swojej paryskiej formie, aczkolwiek ograniczony pod względem znaczenia to jednak ma pewną wartość niewątpliwą.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#PCzapiński">Np. w nr 221 „Izwiestji” z dnia 22 września 1928 r. czytamy w mowie wodza armii bolszewickiej Woroszyłowa, wygłoszonej na posiedzeniu kijowskiego sowietu, że pakt Kelloga ma znaczenie, które choć może niewielkie, ale polega na tem, że istnienie tego paktu do pewnego stopnia ogranicza możność rządów państw imperialistycznych otwartego przygotowywania się do Wojny i do ataków. Takie było oświadczenie wodza armii Rosji bolszewickiej. Nie dziw więc, że p. Sypuła w końcu się zaplątał w tych zygzakowatych liniach rosyjskiej polityki zagranicznej i wystąpił tutaj przy pierwszem czytaniu z niesłychanym wnioskiem o wyrażenie nieufności pod adresem urzędowego kierownika polityki rosyjskiej, t. zn. pod adresem Litwinowa.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#PCzapiński">Proszę Panów, przejdziemy teraz do tego jak my, socjaliści oceniamy pakt Kelloga. Bardzo często się powiada, że pakt Kelloga, to jest przecież moralny frazes rzucony wśród państw, które zbroją się dniem i nocą w stopniu większym niż to było przed wybuchem wojny światowej w 1914 roku i cóż taki moralny frazes może zrobić, kogo i czem może ograniczyć?</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#PCzapiński">Gdyby istotnie, proszę Panów, pakt Kelloga był niczem innem jak tylko moralnym frazesem, nie ulega wątpliwości, że nie miałby żadnego znaczenia, lecz pakt Kelloga jest nie tylko moralnym frazesem, jest on wyrazem pewnych tendencji, pewnej siły pokojowej, która mimo wszystko istnieje w dzisiejszych społeczeństwach burżuazyjnych. Zgoda na to, jest rzeczą niewątpliwą, iż imperializm wszechświatowy, imperializm europejski ostrzy swą broń, gromadzi wojsko i kto wie czy nie doprowadzi do wojny światowej, to nie ulega wątpliwości. Jednakże wśród wszystkich czynników wchodzących w rachubę, a nawet w Rosji sowieckiej są niektóre czynniki pewnej przecie wagi, którym nie spieszno na razie do wojny, ze względu na różne realne interesy i obawy, powiedzmy choćby obawę wybuchu rewolucyjnego lub czegoś podobnego w Europie. Tak samo i po stronie Rosji sowieckiej, gdy my widzimy pewną powściągliwość, pewne pokojowe podkreślania, gdy my widzimy wystąpienia p. Litwinowa w sprawie rozbrojenia na terenie Genewy, gdy widzimy akces do paktu Kelloga w Paryżu, gdy widzimy inicjatywę do podpisania i utworzenia protokółu moskiewskiego, to w tem wszystkiem jest nie tylko moralny frazes, ale pewien zupełnie realny interes, pewien obiektywny czynnik, który tutaj działa. Tym czynnikiem po stronie bolszewickiej jest niewątpliwie nic innego, jak tylko obawa, jaka zapanowała w zakresie stosunków zagranicznych i stosunków wewnętrznych. Państwo bolszewickie zaplątało się w dwie sprzeczne ideolog je: jedna jest to ideologia agresywna komunistyczna. Tą ideolog ją jest bezwzględnie spekulacja na rewolucję, na wojnę i t. p. Druga ideologia jest to ideologia państwa burżuazyjnego, którem przecież jest Rosja Sowiecka, jest interes państwa, które wprowadza w roku 1921 „Nep”, to znaczny kapitalizm, które musi się liczyć z koncesjami, z warunkami państw burżuazyjnych, z kredytami i t. p. I wobec tego, z natury rzeczy ta inna polityka państwa w pewnych warunkach stoi w sprzecznością z tą zasadnicza ideologia komunistyczną i tem się tłumaczy, że wobec tych obaw i potrzeb politycznych, gospodarczych, handlowych, przemysłowych i t. p., nastąpiły rozmaite objawy pokojowe.</u>
          <u xml:id="u-12.5" who="#PCzapiński">Ale nie tylko to. Jeszcze większym czynnikiem jest czynnik wewnętrzny polegający na tem. że jest coraz mniej wiary we własne siły, nawet w siłę zbrojną, w armię tak zwaną czerwoną. Proszę Panów, w armii t. zw. czerwonej zaledwie 18% stanowi proletariat najemny, reszta to są chłopi. I armia czerwona jest w gruncie rzeczy armią chłopską, znajdującą się w dużej mierze pod dowództwem żywiołów komunistycznych i, jak słusznie mówił Bębnów, kierownik politycznego wychowania armii czerwonej, armia chłopska jest niezmiernie czułym instrumentem na najmniejsze wahania nastrojów włościaństwa rosyjskiego. Nastroje włościaństwa rosyjskiego są powszechnie znane w Rosji. Pod Rosją rozumiem Rosję bolszewicką, nie wyłączając włościaństwa białoruskiego, ukraińskiego i t. d., ale na tem włościaństwie rosyjskiem odbijają się najrozmaitsze eksperymenty. Budżet Rosji jest układany kosztem chłopa rosyjskiego. Wiemy, jak proces przymusowy industrializacji, uprzemysłowienia Rosji odbywa się kosztem chłopa.</u>
          <u xml:id="u-12.6" who="#PCzapiński">I już niegdyś, w dawnych czasach Lenin ostrzegał swoich następców, mówiąc: „nie smiet komandowat”, nie komenderować chłopem, radził być ostrożny wobec tego potężnego czynnika w chłopskim kraju, bo gdy ruszy, to odrazu jak nic zmiecie rząd bolszewicki. Jednak może pod wpływem pewnych konieczności ekonomicznych, dzisiejsza polityka jest w dużej mierze polityką antychłopską i wywołuje różne nastroje antyrządowe także i w armii. I wielokrotnie w ostatnich czasach sygnalizowano, że w armii nie jest tak dobrze, że armia jest bardzo czuła na eksperymenty antychłopskie, że armia nie jest narzędziem bezwzględnie pewnym, jakby tego niektórzy pragnęli.</u>
          <u xml:id="u-12.7" who="#PCzapiński">Wobec tego rozłamu wewnętrznego partyjnego, który przybiera coraz większe rozmiary, wobec tego że przecież twórca armii czerwonej obecnie znajduje się na wygnaniu w Angorze i stamtąd pisze listy, demaskujące rząd stalinowski, wobec tego stanu rzeczy wśród ludności rosyjskiej, — także wobec zaprowadzenia kart chlebowych w Rosji, a przedewszystkiem wobec nastroju wśród chłopów, a więc i w czerwonej armii, jest zupełnie zrozumiałe, że jakakolwiek byłaby urzędowa ideologia, urzędowe zamiary tajne, czy ciche komunizmu, to musi się liczyć rząd rosyjski, „Nep” bolszewicki z temi nastrojami i nie może tak skwapliwie rzucić się w kierunku polityki ofensywnej, tak jakby tego chciał. Tem się tłumaczy, proszę Panów, że pakt Kelloga jest nie tylko moralnym frazesem rzuconym w ciężkie warunki bytowania dzisiejszej Europy, ale jest zarazem wynikiem pewnych określonych, realnych sił, tak wśród części burżuazji, jak i wśród urzędowego bolszewizmu, który musi się liczyć z nastrojami włościaństwa rosyjskiego, a więc i z nastrojami w armii rosyjskiej. Wobec tego ten pakt Kelloga w naszych oczach przestaje być tylko skrawkiem papieru i moralnym frazesem, a zaczyna być wyrazem pewnych bodaj cząstkowych tendencji realnych i wobec tego niewątpliwie zyskuje na pewnem znaczeniu. Nie będziemy tego protokółu moskiewskiego przeceniali, nie będziemy przeceniali jego znaczenia, uważamy jednakowoż, że pewne znaczenie ma.</u>
          <u xml:id="u-12.8" who="#PCzapiński">Następnie, i te słowa chciałbym wypowiedzieć z większym naciskiem, niestety my, to znaczy parlament polski, nie mamy całkowitego wglądu we wszystkie sprężyny, we wszystkie źródła, we wszystkie cele polskiej polityki zagranicznej. Żałujemy, że wgląd parlamentu jest za mały, jednak musimy wykazać z całym obiektywizmem, że te fakt a, które mamy przed sobą z lat ostatnich, wszystkie stwierdzają ' przynajmniej jedno, że do ostatnich bodaj czasów, bo o przyszłości mówić nie mamy prawa, skoro rozstrzygnięcie nie w naszym ręku się znajduje, ale przynajmniej do ostatnich czasów polska polityka w stosunki do Rosji szła konsekwentnie po lin fi pokojowej. Jeżeli przypomnę naprzykład to napięcie, którego byliśmy świadkami w stosunkach między Polską a Rosją, które nastąpiło po strzałach Kowerdy, po zabójstwie posła Wojkowa, jeżeli przypomnę ówczesne noty polskie spokojne i umiarkowane, a potem wszystkie inne fakty łącznie z gotowością podpisania paktu moskiewskiego, to musimy powiedzieć z owem zastrzeżeniem, któremu wyraz dałem przed chwilą, że polska polityka wobec Rosji przecież była pokojową.</u>
          <u xml:id="u-12.9" who="#PCzapiński">Jednak jest jeszcze jedno zastrzeżenie. Na Komisji Spraw Zagranicznych reprezentanci t. zw. wschodnich mniejszości narodowych w Polsce zastrzegali się, że podpisanie takiego paktu z rządem republik sowieckich jest jak gdyby nowym rozbiorem Ukrainy, przez ustalenie obecnych granic i przejście do porządku dziennego nad naturalnym procesem odrodzenia państwowego narodu ukraińskiego, lub białoruskiego. Na tem stanowisku stanąć nie możemy, musimy liczyć się z tą władzą, która obecnie jest w tem znaczeniu, że musimy dla dzieła pokoju uczynić wszystko, albowiem niema tak pięknych celów i niema, naszem zdaniem, tak pięknej ideologii, dla której wolno byłoby rozpoczynać dzisiaj wojnę światową. Proszę Panów! My zawsze możemy określić, ewentualnie naturalnie, gdzie i kiedy co się zacznie, nigdy natomiast nie możemy powiedzieć, gdzie po wojnie i co się skończy. I dlatego, aczkolwiek mamy całą sympatię dla wolnościowych naturalnych dążeń ukraińskich i białoruskich, to jednak uważalibyśmy, że gdyby ze strony polskiej jakikolwiek szaleniec, czego nie przypuszczam, rozpoczął działania zaczepne, chociażby z tą piękną i słuszną ideologią przywrócenia wolności Ukrainie lub Białorusi, miałby socjalistów polskich przeciwko sobie, bo żadna ideologia nie usprawiedliwi w naszych oczach zbrodniczego czynu rozpoczęcia działań wojennych. Niemniej, Panowie z ław wschodnich mniejszości narodowych, musimy powiedzieć, że rozumiemy dobrze, że ta sprawa ma stronę wewnętrzną, to znaczy kwestię rozwoju narodu ukraińskiego czy białoruskiego w Państwie Polskiem. Dlatego też — czego nie będę tu szeroko rozwijał, stajemy na gruncie autonomii terytorialnej dla tych mniejszości wschodnich, które/zamieszkują w sposób zwarty pewne określone terytoria.</u>
          <u xml:id="u-12.10" who="#komentarz">(P, Wasyńczuk: Goście mówili przed wojną?)</u>
          <u xml:id="u-12.11" who="#PCzapiński">Proszę Panów! Dlatego jesteśmy za tem wszystkiem, co istotnie jest warunkiem rozwoju narodu ukraińskiego czy białoruskiego, ale uważamy, że do rozpoczynania działań wojennych przyczyniać się nam nie wolno. I ktokolwiek by spekulował na wojnie z jakiejkolwiek strony i dla jakiegokolwiek celu, powtarzam raz jeszcze, znajdzie stanowczy sprzeciw i opór z naszej strony.</u>
          <u xml:id="u-12.12" who="#PCzapiński">Wiemy o tem, jak dalece Ukraińcy i Białorusini, zamieszkujący dzisiejszą Rosję sowiecką, protestują przeciw tym eksperymentom, które tam się dzieją pod płaszczykiem ukrainizacji i białorusycyzacji, Mam w ręku pewien komunistyczny dokument, i mianowicie uchwały i. zw. IX konferencji komunistycznej partii zachodniej Ukrainy, to znaczy tej części Ukrainy, która znajduje się obecnie w obrębie Państwa Polskiego. Jest to komunistyczna part ja, t. zw. heretycka, albowiem oddzieliła się od part j i urzędowej, gdyż podkreśliła niektóre narodowe ukraińskie postulaty. Czytamy w uchwałach tej konferencji, że rosyjski komunizm i rosyjski rząd bolszewicki w szeregu najbardziej zasadniczych rzeczy podeptał naturalne narodowe pragnienia i dążenia narodu ukraińskiego. Np. sprowadzenie ukrainizacji czy białorusycyzacji do znaczenia gry dyplomatycznej, potrzebnej dla polityki zagranicznej, albo pomniejszenie i osłabienie reprezentacji narodowych republik związków radzieckich i sprowadzenie tych republik do roli rejonu tylko, dostawcy surowca, albo traktowanie przez Łunaczarskiego Ukraińców jako inorodców, a języka ukraińskiego jako dialektu łużyckiego, w przeciwstawieniu do kulturalnej mowy rosyjskiej, i t. d. i ł. d. bez końca, nie będę cytował wszystkiego, każdy może sobie te uchwały przeczytać. W tem wszystkiem widzimy naturalny protest komunistycznego, powtarzam, żywiołu, który był wczoraj w obrębie komitetu, a który dzisiaj protestuje przeciwko tej grze, która się odbywa na tle t. zw. ukrainizacji czy białorusycyzacji Rosji sowieckiej.</u>
          <u xml:id="u-12.13" who="#PCzapiński">Proszę Panów, jeszcze jedna uwaga. Wraz z Polską podpisały pakt moskiewski państwa bałtyckie, podpisała Łotwa. Estonią, a poza tem podpisała jeszcze Rumunią. Witamy ten wspólny podpis, to współdziałanie, bo chcemy widzieć te państwa, powiedzmy bałtyckie, łącznie z Polską, stojące na gruncie obrony pokoju na wschodzie Europy. Dlatego proszę Panów, nie wymieniając nazwiska, gdy jeden z reprezentantów lewicy łotewskiej, na posiedzeniu sejmu łotewskiego czynił zastrzeżenia przeciwko podpisowi wspólnemu Łotwy z Polską, bo wydawało mu się widocznie, że przecież to oznacza jakąś preponderancję Polski; jakieś przewodzenie przez Polskę w tym bloku, to na takie postawienie sprawy my nie możemy się zgodzić — naturalnie tylko w tym wypadku, jeżeli to są czynniki równe, jeżeli ich zadaniem jest tylko ochrona pokoju na wschodzie. Wydaje się nam, że współdziałanie tych współczynników, powiedzmy w danym wypadku państw bałtyckich z Polską, w utrzymaniu pokoju na wschodzie niczem nie ubliża ani powadze, ani suwerenności żadnego z państw bałtyckich.</u>
          <u xml:id="u-12.14" who="#PCzapiński">Jeżeli chodzi o Rumunię, to jak wiadomo, Litwinów zastrzegł się wyraźnie, że podpis Rumunii nie zmienia tego, że sprawa Besarabji nie została rozstrzygnięta ostatecznie, ale nie mniej przeto już sam fakt, że Rumunia spotkała się z urzędowymi reprezentantami Rosji sowieckiej, być może będzie przejawem utrzymania pokoju na wschodzie. A więc w tym fakcie widzimy raczej czynnik dodatni.</u>
          <u xml:id="u-12.15" who="#PCzapiński">Na zakończenie chciałbym parę słów powiedzieć o Rosji sowieckiej, o fizjonomii politycznej naszego w tym wypadku kontrahenta. Nie możemy całości problemu rosyjskiego tutaj omawiać, ale jedno musimy wskazać, że podpis rosyjski, co więcej nawet, inicjatywa rosyjska nie przedstawia się nam tak pewną i tak zaufania godną w całej pełni, jakbyśmy sobie tego życzyli, albowiem pamiętamy dobrze, że kominem czyli trzecia międzynarodówka i rząd bolszewicki, to jest jedno i to samo, to są czynniki identyczne, które czasami ze względów, o których jak mówił 'poprzednio, 'czynią rozmaicie politycznie, ale w swem dążeniu są czynnikami temi samemi. Trudno nam zapomnieć o tem, że VI kongres kominternu, który odbył się na jesieni 1928 r. w Moskwie, i który ułożył nowy program dla komunistów całego świata, a więc i komunistów polskich, oparł ten program w całości na idei wojny i ten program wiąże spełnienie ideałów komunistycznych z wybuchem wojny. Przyjdzie wojna, spowoduje rewolucję, spowoduje realizację ideałów komunistycznych. To jest lejtmotyw całego programu komunistycznego, który powiada, że jedyną ojczyzną dla proletariatu całego świata jest Rosja sowiecka. Jeżeli kiedykolwiek będzie konflikt między jakimkolwiek państwem a Rosją sowiecką, to w tym konflikcie jedyną ojczyzną proletariatu winno być państwo rosyjskie w znaczeniu państwa bolszewickiego. Jeśli tak jest, a tak jest niewątpliwie, jeżeli program rosyjskiego komunizmu, t. j. kominternu, opiera się na wojnie jako teraz jedynej nadziei po krachu t. zw. rewolucji na wschodzie i na zachodzie w Chinach, jeżeli to tak jest, jeżeli my widzimy ten wzrok bolszewicki utkwiony w wojnie jako przyszłości, a z drugiej strony widzimy p. Litwinowa, jednego z przywódców komunistycznych, nie tylko podpisującego, ale nawet i inicjującego pakt moskiewski, to oczywista rzecz, że ta równoległość tak bardzo groteskowa bynajmniej nie powiększa naszego zaufania do podpisu bolszewickiego pod paktem moskiewskim.</u>
          <u xml:id="u-12.16" who="#PCzapiński">Następnie trudno nam zapomnieć, że armia bolszewicka, armia nie milicyjna, lecz stała, — milicja, czyli t. zw. formacje terytorialne, stanowi tylko część armii bolszewickiej, — trudno nam zapomnieć, że ta stała armia bolszewicka jest dziś największą armią europejską. Jeżeli weźmiemy znane dzieło statystyczne Wodzińskiego „Die Welt in Zahlen”, to zobaczymy, że największemi armiami są: angielska, francuska i rosyjska. Ponieważ jednak armia angielska i francuska w znacznej części znajdują się w koloniach, z tego wynika, że największą armią na kontynencie jest dziś armia bolszewicka, bowiem w swojej stałej części zawiera 562.000, to jest przeszło pół miliona ludzi; ponieważ atoli rocznik gotowy do wstąpienia do armii, rocznik corocznie powoływany w Rosji, wynosi jeden milion, wobec tego zaś, że w armii służba trwa dwa łata, więc jest zupełnie jasne, że w formacjach terytorialnych, ćwiczy się około 840.000 ludzi, To jest olbrzymia, potężna armia i próżno będzie jakiś komunista dowodził, że budżetowo to nie przedstawia się tak strasznie, bo budżet wojenny Rosji wynosi, powiedzmy, tylko 12%, podczas kiedy polski przekracza 30%. To jest obliczenie mylne dlatego, że konstrukcja budżetu w Rosji sowieckiej, gdzie są uspołecznione niemal wszystkie albo wszystkie wielkie przedsiębiorstwa, konstrukcja tego państwa uspołecznionego jest oczywiście zupełnie inna, budżet jest tam oczywiście znacznie większy jako całość ze względu na funkcje gospodarcze, a więc i ilościowo musi się przedstawiać inaczej i wobec tego procent, oczywista rzecz, maleje. Ale mało tego, że wbrew zasadom socjalistycznym stworzono tę najpotężniejszą armię w Europie, mało tego, duch militarystyczny, który panuje w tej armii, jest szerzony zupełnie świadomie, duch nie tylko militarystyczny, ale imperialistyczny. Faktów, różnych cyfr i enuncjacyj mógłbym przytoczyć bez liku, żeby nie pozostać gołosłownym, jeżeli Panowie pozwolą, przytoczę enuncjację p. Woroszyłowa, wodza armii, podaną w numerze „Prawdy” z dnia 13 stycznia 1927 r. Otóż p. Woroszyłow, zwracając się do swoich towarzyszy, mówi: „Musimy koniecznie zmobilizować swoją psychologię i musimy zwojenizować — to znaczy zmilitaryzować — klasę robotniczą w Rosji”. Proszę Panów! Tak wygląda rosyjska armia, Jeżeli weźmiemy ostatnią ustawę militarną jaką posiada Rosja, ustawę z 1928 r., to wyczytamy w art. 16, że w razie potrzeby i kobiety podlegają obowiązkowi wojskowemu, przynajmniej w pewnym, ale znacznym zakresie. Jeżeli weźmiemy związki zawodowe rosyjskie, to bez trudu znajdziemy urzędowe okólniki, dotyczące tworzenia kół wojskowych, kółek wiedzy wojskowej i t. p. na trenie związkowym. Młodzież rosyjska jest niemal cała zwojenizowana, utworzono ogromny związek, obejmujący 3 mil jony członków. Jest to organizacja wojskowa w związku z bronią chemiczną, bronią powietrzną i t. d. To jest ta potęga przygotowywana przez Rosję sowiecką. Zachodzi teraz pytanie, bo zapewne, któryś z Panów może powiedzieć: No dobrze, armia jest, ale przecie Rosja musi się bronić przeciwko całemu światu, ma ducha tylko defensywy; nic dziwnego, bo znajdując się w otoczeniu państw kapitalistycznych, imperialistycznych, musi te wielkie przygotowania czynić. Otóż to tak nie jest. Bo skoro program komin temu z jesieni 1928 r. wysuwa ideę wojny światowej jako główną nadzieję światowego bolszewizmu, to zupełnie jest jasne, że idea defensywy tu nie przedstawia się tak wyraźnie. Ale zresztą co mówić, weźmy numer pisma bolszewickiego, wychodzącego w Moskwie „Krasnaja nocz”, czasy niedalekie, weźmy rok 1921 artykuł Frunzego, nie tak dawno zmarłego wodza armii bolszewickiej, który pisze, co następuje: „Armia czerwona musi być gotowa w razie potrzeby przejść do ofensywy. Armia rosyjska musi być wychowana w duchu największej aktywności, armia rosyjska musi być gotowa do walki na wszelkich możliwych granicach dla zyskania proletariackiego frontu. A gdzie będzie granica tego frontu, na to autor odpowiada, że granicami temi dla nas są granice kontynentu starego świata. Czyli, że tu wypowiedziana jest idea wielkiej ofensywy na cały świat z punktu widzenia rosyjskiej armii. Dalej dowodem tych imperialistycznych pragnień, wypowiadanych przez wodzów bolszewickich, są ich słowa, że chcą np. wymacać bagnetami szlachecką Polskę. Te dążenia nawet wśród wybitnych bolszewików wywoływały od czasu do czasu zastrzeżenia. Tak naprzykład jeden z wybitniejszych bolszewików rosyjskich Rezonów w 1926 r. na zjeździe pracowników wiedzy wojskowej zastrzegał się przeciw niektórym nie zdrowym objawom imperialistycznym, które znalazły sobie miejsce w armii bolszewickiej. To może teoria, powiedzą niektórzy, ale my przecie znamy i praktykę. Jeżeli weźmiemy taki fakt, naprzykład, jak znany pucz czysto z zewnątrz zorganizowany w Estonii, tuż nad granicą Rosji sowieckiej w 1924 r., który niewątpliwie był próbą ofensywy bolszewickiej, to będziemy widzieli, że ta armia nie jest przygotowywana tylko dla defensywy, że ta teoria p. Frunzego nie jest tylko dla teoretycznego użytku, lecz że zgodnie z tą wielką ideologią programową, ostatnio proklamowaną na zjeździe Kominternu, duch imperializmu tak zwanego czerwonego imperializmu w Rosji sowieckiej bynajmniej słaby nie jest.</u>
          <u xml:id="u-12.17" who="#PCzapiński">Teraz, proszę Panów, w świetle tych faktów, jeszcze raz na zakończenie zapytamy: jakie wobec tego ma znaczenie protokół moskiewski, czy można go uważać za produkt dobrej woli, szczerej woli utrzymania pokoju na czas dłuższy? Może jako polski socjalista będą stronniczy, wezwę wobec tego świadka Rosjanina, rosyjskiego Socjalistę, chyba nie podejrzanego o stronniczość. Biorę za świadka wodza socjalistów rosyjskich „mieńszewików” tow. Dana, biorę jego „Socjalisticzeskij Wiestnik”, wychodzący w Berlinie, oczywiście, na emigracji i artykuł w ostatnim numerze tego pisma o moskiewskim protokóle. Otóż tow,. Dan powiada: „Gdy czytamy protokół moskiewski, gdy obserwujemy te kroki bolszewickie, to trudno powiedzieć, czego właściwie chce bolszewicki rząd.</u>
          <u xml:id="u-12.18" who="#PCzapiński">Jeżeli weźmiemy tekst protokółu, to wygląda nader pokojowo, ale — powiada dalej tow. Dan — jeżeli jednakowoż weźmiemy tę kampanię, którą do dziś dnia po podpisaniu protokółu prowadzą organa władz sowieckich aż do organu armii „Czerwona Gwiazda” włącznie, to wówczas cała ta historia z protokółem przedstawia się raczej jako manewr, mający na celu nie pogodzenie się z Polską, ale raczej zamaskowanie celem lepszego przygotowania przyszłego wojennego z niemi starcia”. Tak pisze tow. Dan, jak widzimy, z głębokim sceptycyzmem spoglądając na tę dobrą wolę, z którą protokół był podpisany.</u>
          <u xml:id="u-12.19" who="#PCzapiński">Proszę Panów, oczywista rzecz my mamy również, jak mówiłem, najrozmaitsze zastrzeżenia, jednak pomimo to z całą gotowością będziemy głosowali za ratyfikacją tego paktu Kellog'a. Widzimy w nim po pierwsze bodaj znak pokojowych zamiarów Polski, a po drugie wyraz pewnych obiektywnych trudności, dyktujących Rosji Sowieckiej, mimo najlepszej woli i programu Kominternu, przecież przynajmniej na pewien czas politykę pokojową. Jeżeli zobaczymy, co się dzieje teraz w Rosji Sowieckiej, jeśli zważymy Zinowjewie, wódz Kominternu Ryków, Kalinin i inni, to wszystko są ludzie niepewni z punktu widzenia Stalina, rządzącego dzisiaj w Rosji, jako samodzierżca, jeżeli zobaczymy to wszystko, to powiemy sobie: ten stan rzeczy może naturalnie rodzić te objawy, których obawiają się nasi towarzysze mieńszewicy w Rosji, może doprowadzić do jakiegoś bonapartyzmu i wybuchu, ale zarazem może także przez ten rozkład wewnętrzny również i powstrzymać rząd bolszewicki przed jakimiś nieopatrznemi krokami wojennemi.</u>
          <u xml:id="u-12.20" who="#PCzapiński">Z temi, proszę Panów, zastrzeżeniami, my, jako reprezentanci zorganizowanej klasy robotniczej, która dzisiaj w Europie jest jeżeli nie jedynym, to głównym czynnikiem 'pokojowym, my którzy widzimy te Wszystkie niebezpieczeństwa, które grożą Polsce na wschodzie, które grożą całej Europie, a może i całemu światu, my, którzy widzimy szereg tych zagadnień, tych ciężkich problemów, które powstają tu i tam, czy na granicy polsko-litewskiej, czy na granicy jugosłowiańsko-włoskiej, czy na granicy włosko-francuskiej, czy między Anglią a Stanami Zjednoczonemi, między Anglią i Rosją, my, którzy jesteśmy świadomi tego, co się dzieje, tych niebezpieczeństw, które rosną, my, którzy rozumiemy, że dla rozwoju socjalizmu, dla rozwoju klasy robotniczej, dla rozwoju kultury europejskiej pokój jest warunkiem koniecznym, sine kwa non, my musimy, pomimo całej nieraz niewiary, pomimo wszystkich zastrzeżeń, które tutaj przytoczyłem, wypowiedzieć się za każdym, chociażby niezbyt wielkim objawem pokojowych dążeń w Europie.</u>
          <u xml:id="u-12.21" who="#PCzapiński">Z temi wszystkiemi zastrzeżeniami, będziemy głosowali za ratyfikacją tego protokółu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#Marszałek">Poseł Wasyńczuk ma głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PWasyńczuk">Wysoka Izbo! W imieniu ukraińskich stronnictw niepodległościowych w Sejmie mam zaszczyt oświadczyć co następuje.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#PWasyńczuk">Nie przyłączymy się do głosowania Izby, ratyfikującego protokół sporządzony w Moskwie dnia 9 lutego 1929 r., a zwany popularnie protokółem Litwinowa, a to ze względu, że wychodzi on z dzisiejszego stanu rzeczy rozczłonkowania ziem ukraińskich pomiędzy państwa podpisane, w szczególności pomiędzy Rosję, Polskę i Rumunię i pośrednio sankcjonuje ten podział zatem naszych, który powstał wbrew woli narodu ukraińskiego drogą przemocy zaborców po długiej i zaciętej walce narodu ukraińskiego o swoją niepodległość państwową i zjednoczenie i wbrew zasadom samo określenia narodów.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#PWasyńczuk">Żadnego z państw podpisujących protokół moskiewski nie uważamy za uprawnione do przemawiania w imieniu ziem ukraińskich, w tej liczbie i rządu moskiewskiego, który pozbawił politycznej woli nasz naród na terenie Ukrainy sowieckiej.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#PWasyńczuk">Oświadczamy przy tej sposobności uroczyście, że żadne akty zaborców ziem ukraińskich, zmierzające do utrwalenia dzisiejszego stanu rzeczy na naszych ziemiach i krępujące swobodne wyjawienie woli narodu naszego do niepodległości i zjednoczenia, w niczem nas nie obowiązują i nie mogą związać nieprzepartego dążenia do odbudowy niepodległej i zjednoczonej Ukrainy.</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#komentarz">(Oklaski na ławach mniejszości narodowych,)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#Marszałek">Panie Pośle, zdaje mi się, że słyszałem w oświadczeniu Pana słowa, że w niczem Panów te akty nie obowiązują. Czy to jest zapowiedź wojny przeciwko Państwu Polskiemu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PWasyńczuk">Jak Pan Marszałek uważa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#Marszałek">Jeżeli Pan pozwala mi się tak domyślać, to musiałbym Panu odebrać głos. Co to znaczy, że żadne akty Panów nie wiążą? Czy ustawy wiążą, czy nie?</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#komentarz">(Głosy: A ślubowanie?)</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#Marszałek">Ja będę mu siał zrobić użytek z mojego prawa i obowiązku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PWasyńczuk">Panie Marszałku! Ja uważam, że ponad oświadczenie, które składam w imieniu stronnictw, nie mogę nic powiedzieć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#Marszałek">Czy może Pan powiedzieć, że Pan będzie mordował i łamał ustawy? Ja nie mogę na to pozwolić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PWasyńczuk">Ja tego nie powiedziałem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#Marszałek">Przepraszam Panie Pośle, ale ja nie mogę dłużej pozwolić, ażeby Pan z tej trybuny oświadczał, że Pana żadne ustawy nie obowiązują.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PWasyńczuk">Pan Marszałek pozwoli, że odczytam dalej oświadczenie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#Marszałek">Jeżeli w tym duchu będzie oświadczenie, to będę zmuszony Panu głos odebrać. Wszystkich nas obowiązują ustawy i Pana także.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#komentarz">(Oklaski,)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PWasyńczuk">Zaznaczamy przytem, że naszem istotnem pragnieniem jest, by szczerze i faktycznie narody, a szczególnie nasi sąsiedzi wy rzeki i się wojny, jako środka swojej polityki narodowej i w swoich etnograficznych granicach budowali i rozwijali swój dobrobyt i przyszłość. Jednak stwierdzamy, że protokół moskiewski niestety nie jest wyrazem tej idei, gdyż kontrahujące strony zamierzają i nadal swoją przyszłość oprzeć na rozbiorze ziem ukraińskich między sobą i podbiciu narodu ukraińskiego. Protokół nie może stać się przeto środkiem pacyfikacji Europy Wschodniej tak długo, póki w rzędzie wolnych narodów nie zasiądzie, zerwawszy kajdany niewoli i rozdarcia niepodległy i zjednoczony naród ukraiński we własnem wolnem państwie.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#komentarz">(Oklaski na ławach mniejszości.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Stanisław Stroński.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#komentarz">(P. Wasyńczuk: Marszałek z P. P. S. może takie uwagi robić.)</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#Marszałek">Panie Pośle, przywołuję Pana do porządku.</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#komentarz">(P. Wasyńczuk: Pan Marszałek za daleko idzie.)</u>
          <u xml:id="u-25.4" who="#Marszałek">Panie Pośle, przywołuję Pana do porządku z zapisaniem do protokółu.</u>
          <u xml:id="u-25.5" who="#komentarz">(P. Wasyńczuk przerywa.)</u>
          <u xml:id="u-25.6" who="#Marszałek">Panie Pośle, jeszcze jedno słowo, a zarządzić bym musiał wykluczenie Pana.</u>
          <u xml:id="u-25.7" who="#komentarz">(P. Wasyńczuk. Panie Marszałku, poseł nie jest uczniem marszałkowskim.)</u>
          <u xml:id="u-25.8" who="#Marszałek">Proszę o spokój.</u>
          <u xml:id="u-25.9" who="#Marszałek">Głos ma p. Stanisław Stroński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PStanisławStroński">Wysoki Sejmie! Umowa, zawarta w Moskwie dnia 9 lutego 1929 r., którą mamy dziś zatwierdzić, jest tylko wprowadzeniem w życie układu potępiającego wojnę, zawartego w Paryżu 27 sierpnia 1928 r. Już sama okoliczność, że to paryski układ da je całą treść umowie moskiewskiej, zwraca naszą uwagę na doniosłość w bycie Polski sprawy zachodu i wschodu. Rzeczywiście tej umowy moskiewskiej, zmierzającej do zabezpieczenia wschodniej ściany naszego Państwa, nie moglibyśmy ocenić właściwie i w całości ujęcia, jeżelibyśmy równocześnie nie pamiętali, że Polska należy od lat tysiąca do świata zachodniego. I nawet obecnie moglibyśmy odczuć to wszyscy, bo tak się złożyło, że naród nasz przeżył 9 lutego r. b. znaczne i poważne wrażenie układu zawartego w Moskwie, a tuż po tem o ile jednak potężniejsze wrażenie Układu z 11 lutego r. b. w Rzymie, przywracającego wolność Stolicy Apostolskiej. Dla dusz polskich odwiecznym i głównym piastunem myśli pokoju był, jest i będzie Kościół Chrystusowy.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#komentarz">(Głos: Ile wojen prowadził ten Kościół?)</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#PStanisławStroński">Więc też, gdy długi zatarg, który był raną w życiu świata katolickiego, został ostatecznie usunięty, nie tylko cieszyliśmy się i cieszymy się, że to wielkie dzieło związane będzie na zawsze z imieniem Ojca św., który był pierwszym przedstawicielem Stolicy Apostolskiej w odrodzonej Polsce, ale przedewszystkiem rozumieliśmy i rozumiemy doniosłość zdarzenia, które wypisane będzie pomiędzy chlubami mądrości dziejowej świata zachodniego, a które w tak wielkiej mierze ułatwi Stolicy Apostolskiej posłannictwo ulepszenia życia ludzkości i błogosławionej siejby pokoju wśród narodów.</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#komentarz">(P. Pużak: Sejmu polskiego to nie obowiązuje.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#Marszałek">Proszę się trzymać tematu, bo powstanie Państwa Kościelnego co innego, a protokół Litwinowa co innego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#PStStroński">P. Marszałek nie będzie się może na mnie gniewał, jeśli na podróż myśli ku Kremlowi, wezmę trochę tchnienia z zachodu.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#PStStroński">Wysoki Sejmie, właśnie jeżeli należymy do świata zachodniego, tem żywiej odczuwamy to, że, mamy tę drugą stronę wschodnią. Doświadczenie dziejów nauczyło nas, wobec ciągłego naparu na ścianę zachodnią, że od strony wschodniej, z której mieliśmy wiele burz, najlepiej przysłużymy się budowie i wzmocnieniu Państwa naszego, dążąc do pokoju. W obecnym okresie odrodzonego Państwa Polskiego wyrazem tej dążności do pokoju jest układ ryski z 18 marca 1921 r. I mylą się niewątpliwie ci, którzy sądzą, że układ ryski jest tylko dziełem chwilowego stanu rzeczy i że on jest podpisany tylko przez Rosję dzisiejszą, a będzie zawsze zwalczany przez każdą inną Rosję. Tak nie jest. Nigdy zapominać o tem nie należy, że jeżeli kto, to Polska w układzie ryskim uczyniła poświęcenia ogromne, oraz że nasze ziemie wschodnie, tak jak zostały ustalone w układzie ryskim, są tylko ziem polskich z przed rozbiorów w wieku XVIII, a4/6 conajwyżej ziem polskich z wieku XVII przed rozejmem andruszowskim. I dlatego nie jest to chwilowe jakieś złożenie stosunków, lecz długi bieg dziejów i zmagań się, w których Polska dużo straciła, ustalił te granice, jakie dziś na wschodzie istnieją. Naszem zadaniem od tej chwili jest dążenie do pokojowych stosunków z sąsiadem wschodnim. Wyrazem tego dążenia jest właśnie także i umowa moskiewska z 9 lutego 1929 r.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#PStStroński">Ale ta umowa moskiewska jest w gruncie rzeczy słaba. Jeżeli wejdzie w życie ogólny układ paryski, czyli t. zw. pakt Briand — Kellog, wówczas umowa moskiewska nie będzie miała żadnej treści własnej, bo wszystko będzie się już mieściło w samym układzie Kelloga, a ponieważ układ Kelloga niewątpliwie uzyska ratyfikacje wymagane w jego trzecim artykule, trzeba powiedzieć, że treść cała mieścić się będzie wyłącznie w Pakcie Kelloga. Układ Kelloga zaś, pozbawiony zabezpieczeń, jest uważany za dość nikły, nawet w tej kolebce, gdzie powstał, pomiędzy Stanami Zjednoczonemi i Francją. Wystarczy, że przypomnę, iż w czasie rozprawy Senatu St. Zj., w pierwszej połowie stycznia r. b., nad zatwierdzeniem paktu Kelloga senator Reed streścił jego znaczenie w słowach:</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#PStStroński">„Pakt Kelloga jest właściwie tylko pocałunkiem, przesłanym z Ameryki przez ocean Europie”. A kiedy w Izbie poselskiej w Paryżu p. minister Briand 1 marca przemawiał w rozprawie nad zatwierdzeniem Paktu Kelloga, oświadczył: ten układ ma braki i byłoby wielkiem złudzeniem, gdybyśmy myśleli, że obecnie możemy ręce założyć. A przewodniczący komisji spraw zagranicznych, p. Paul Boncour, zdając sobie sprawę ze znaczenia dość obłocznego układu Kelloga, powiedział, podejmując słowa Emersona, że jeżeli wóz rozbrojenia ugrzązł, to przyprażmy ten wóz do gwiazdy. Nie ulega wątpliwości, że ten układ Kelloga, który jako zdarzenie ogólno-światowe ma wielką, a nawet ogromną doniosłość przez owo przerzucenie mostu pomiędzy Ameryką a Europą, jednak dla bliskich stosunków między Polską a Rosją sowiecką jest niewystarczający.</u>
          <u xml:id="u-28.4" who="#PStStroński">Jeżeli zapytamy o zdanie same Sowiety, to one oświadczyły w sierpniu 1928 r., zgłaszając przystąpienie do układu Kelloga, że uważają ten układ za niewystarczający, a także, kiedy w nocie z 29 grudnia 1928 r. zwróciły się do Polski o podpisanie wspólne Paktu Kelloga, nota ta zawierała słowa, że rząd Sowietów oświadcza nadal, że Pakt Kelloga uważa za niewystarczający. To jest zaś tem ważniejsze, że mówi tak rząd Sowietów, który w Rosji Sowieckiej ma obok siebie inny rząd, a mianowicie III Międzynarodówkę. Wszakże nikomu z nas nie jest tajne, że III Międzynarodówka w Istocie swoich dążeń i to w istocie, która niemal nie może być zmienioną, ma uznanie wojny w imię proletariatu za konieczność. I jeżeli dziś mamy przed sobą zeszyt wydawnictwa Entente Internationale kontrę la III Internationale, która ogłasza wyjątki VI kongresu Kominternu, a w tych wyjątkach spotykamy zdanie takie, że leninizm potępia pacyfizm, że komunizm wcale nie jest przeciwny każdej wojnie, że proletariatu rozbrajać nie należy, to dla nas nie może to być niczem nowem, ponieważ wchodzi to w samą istotę ruchu komunistycznego. Zdaje my sobie jednak z tego sprawę, że i w Rosji dzisiejszej muszą istnieć różne prądy, więc jest prąd ściśle komunistyczny, który głosi konieczność wojny, a jest także do pewnego stopnia samozachowawczy prąd państwowy, który liczy się z niebezpieczeństwem wojny. I jeżeli na czem trzeba budować, to na powolnych przewagach tego prądu, który z samozachowawczych względów do wojny nie dąży.</u>
          <u xml:id="u-28.5" who="#PStStroński">Otóż w nocie sowieckiej z 29 grudnia 1928 roku do Polski było zdanie, które musiało zwrócić naszą uwagę, a mianowicie, że rząd sowiecki, zgłaszając wspólne podpisanie Paktu Kelloga, nie zamierza przez to zaniechać toczących się od trzech lat rokowań celem zawarcia z Polską właściwego paktu o nieagresji.</u>
          <u xml:id="u-28.6" who="#PStStroński">Wiadomo, że te rokowania utykały z trzech powodów. Pierwszy powód był ten, że trzeba było w takim układzie uznać, iż Polska ma zobowiązania międzynarodowe np. w stosunku do Ligi Narodów, które muszą być w układzie z sowietami całkowicie uwzględnione i po dość długich rozprawach Sowiety to uznały. Drugi powód jest ten, że jedynie celowy mógłby być taki układ, któryby wprowadzał postanowienia o nieagresji nie tylko pomiędzy Rosją Sowiecką a Polską, ale na całej zachodniej granicy Rosji Sowieckiej ze wszystkiemi sąsiadującemi państwami, bo inaczej jest rzeczą oczywistą, że wybuch zatargu w jednem miejscu pociągnąłby stan zapalny na całej granicy, a oto właśnie przy podpisaniu protokółu w Moskwie okazało się, że to można osiągnąć i że Rosja Sowiecka gotowa była i urzeczywistniła podpisanie układu ze wszystkimi swoimi sąsiadami zachodnimi.</u>
          <u xml:id="u-28.7" who="#PStStroński">Pozostał trzeci wzgląd a mianowicie to, że Rosja Sowiecka powiada, że ona nie może się zgodzić na arbitraż, bez którego niema paktu o nieagresji, ponieważ jest w świecie jedynem państwem komunistycznem, wszystkie inne są niekomunistyczne, więc ona nigdzie arbitra bezstronnego nie znajdzie i ta trudność istnieje do dziś dnia. Ale okazało się w układzie między Rosją Sowiecką i Niemcami, że arbitraż zastąpiono postępowaniem pojednawczem, czyli koncyliacją.</u>
          <u xml:id="u-28.8" who="#PStStroński">Zapytałem więc p. ministra spraw zagranicznych w ostatniej rozprawie w komisji, czy Rząd polski przychyli się do tej myśli, wyrażonej w nocie sowieckiej, ażeby w dalszym ciągu prowadzić rokowania o właściwy pakt o nieagresji. Dn. 20 lutego r. b. minister odpowiedział, że może oświadczyć, że Rząd polski skłonny jest prowadzić rokowania o nieagresji, że wiadomo, mówił p. minister, iż trudność stanowi sprawa arbitrażu, ale, dodał p. minister, gotowi jesteśmy, skoro nie na podstawie arbitrażu, zawrzeć taki układ na podstawie koncyliacji z wyraźnem stwierdzeniem, że to nie jest arbitraż z obowiązującym wyrokiem, ale koncyliacją, która dąży do polubownego załatwienia. To oświadczenie p. ministra spraw zagranicznych możemy uważać za ważne stwierdzenie gotowości Polski do podjęcia tego, co jest najistotniejsze w naszej wymianie not i wymianie podpisów z Sowietami w obecnej chwili, t. j. dalszych rokowań o nieagresję, Jeżeliby układ moskiewski pozostał tylko ostatnim niejako krokiem tych rokowań, wówczas w krótkim czasie stałby się niczem, ponieważ cały wszedłby swoją treścią w ogólniejszy Pakt Kelloga. Jeżeli natomiast układ moskiewski z 9 lutego b. r. stanie się pierwszym krokiem, a raczej popchnie naprzód toczącą się od trzech lat sprawę układu o nieagresję, to istotnie wzmocni stosunki pokojowe między Polską a Rosją Sowiecką, I do tego, mogę to oświadczyć, z głębi przekonania dążymy.</u>
          <u xml:id="u-28.9" who="#PStStroński">My nie jesteśmy wyznawcami hasła, które mówi: arbitraż i rozbrojenie. Nie jesteśmy jego wyznawcami dlatego, że nie wierzymy w to, aby z arbitrażem połączyło się rzeczywiście rozbrojenie, szczególnie ze strony naszych sąsiadów i to, mogę powiedzieć, z jednej i z drugiej strony. Ale widzimy rzeczywistość, która jest, i jesteśmy zwolennikami arbitrażu nawet przy istniejącem uzbrojeniu, bo jednak ten arbitraż albo koncyliacja, t, zn. skierowanie zatargu na drogę polubownego załatwienia, zamiast uciekania się odrazu do zatargu ostrego, ułatwia ogromnie dojście do porozumienia.</u>
          <u xml:id="u-28.10" who="#PStStroński">W tem znaczeniu jesteśmy zwolennikami jak najbardziej stanowczego dążenia, aby układ moskiewski był nie końcem, ale początkiem działalności, celem wprowadzenia układu o nieagresję pomiędzy Polską a Rosją Sowiecką.</u>
          <u xml:id="u-28.11" who="#PStStroński">Nie chciałbym opuścić tej mównicy bez kilku słów odpowiedzi p. Wasyńczukowi.</u>
          <u xml:id="u-28.12" who="#PStStroński">P. pos. Wasyńczuk stanął na tym gruncie, który przed chwilą wzburzył p. Marszałka i nas wszystkich, mianowicie, że dzisiejszy stan rzeczy prawny granic nie obowiązuje tych grup niepodległościowych ukraińskich, jak się wyraził p. pos. Wasyńczuk, imieniem których przemawia.</u>
          <u xml:id="u-28.13" who="#PStStroński">Nie po raz pierwszy słyszymy twierdzenia, jakoby ten stan prawny nie obowiązywał. Wszakże w ostatniej rozprawie budżetowej w Sejmie przedstawiono nam tutaj obszerne i dziwaczne wywody, z których pp, posłowie tego Sejmu po raz pierwszy się dowiedzieli, że właściwie dzisiejsze granice wschodnie Polski nie są wogóle przez nikogo z wyjątkiem Polski uznawane, nie są uznawane ani przez Ligę Narodów, a więc zespół państw świata, ani nie są uznawane przez państwo, które z nami te granice wschodnie podpisało, t. zn. przez Rosję Sowiecką. Mianowicie p. pos. Zachidnyj dnia 3I-go stycznia b. r. wystąpił tu z wywodem, z którego to miało wynikać.</u>
          <u xml:id="u-28.14" who="#PStStroński">Wedle tego wywodu Rada Ligi Narodów 10 grudnia 1927 r. oświadczyła: Rada Ambasadorów, która zatwierdziła granice wschodnie Polski, jest niesuwerenna, Rada Ligi Narodów jest suwerenna, dalej Rada Ligi Narodów tegoż dnia 10 grudnia 1927 r. oświadczyła, że sprawa granic wileńskich jest otwartą, a ponieważ Rada Ambasadorów załatwiła równocześnie granice wileńskie i całą granicę wschodnią, więc temsamem i wszystkie nasze granice wschodnie to są granice nieobowiązujące, To ścisłe, dokładne rozumowanie grzeszy czem? Przedewszystkiem tem, że Rada Ligi Narodów nigdy nie oświadczyła, wogóle nigdy ani jednem słowem, jakoby postanowienia Rady Ambasadorów, jako niesuwerennej, były nieobowiązujące, a postanowienia Rady Ligi Narodów, jako suwerennej, były obowiązujące, To oświadczył w jednem z wielu swych wynurzeń p. Waldemaras. Tak samo Rada Ligi nigdy nie oświadczyła, jakoby sprawa Wilna była sprawą otwartą. To też dośpiewał sobie jedynie p. Waldemara, I na tych wynurzeniach p. Waldemarasa powstaje nowa teoria prawna, która dziś znalazła znowu wyraz w oświadczeniu p. posła Wasyńczuka, że nasze granice wschodnie są wogóle nieobowiązujące i nieuznawane przez Radę Ligi Narodów. A ponieważ, dodają ci panowie posłowie, w roku 1924 p. Rakowski, jako poseł sowiecki w Londynie, oświadczył, że Galicji Wschodniej należy dać urządzenie autonomicznie, dowodzi to, że Rosja Sowiecka też nie uznaje tych granic, skoro się miesza do spraw wewnętrznych Polski.</u>
          <u xml:id="u-28.15" who="#PStStroński">I na takich powieściowych, że tak powiem, pierwiastkach są oparte twierdzenia niedawne p. Zachidnego a dziś p. Wasyńczuka, że akty prawne ustalające dzisiejszy obszar Państwa Polskiego, to są akty, nieobowiązujące kogokolwiek, między innemi nieobowiązujące obywateli tego Państwa.</u>
          <u xml:id="u-28.16" who="#PStStroński">Druga rzecz, to pytanie, do czego właściwie zmierza oświadczenie p. Wasyńczuka? Kieruje się ono przeciw pokojowemu układowi pomiędzy Polską a Rosją Sowiecką, czyli chciałby on wepchnąć Państwo Polskie na drogę ustawicznych starć z sąsiadem rosyjskim. I poseł Wasyńczuk w tem swojem mniemaniu przypuszcza, że my niedowidzimy, że my kierujemy się jakimiś chwilowemi nastrojami, że nie widzimy prawdy i chcemy utrwalić stan rzeczy, który ma jedynie doraźne i chwilowe znaczenie. To jest duża pomyłka.</u>
          <u xml:id="u-28.17" who="#PStStroński">My opieramy nasze doświadczenie w polityce wschodniej i w stosunkach z Rosją nie na jednej chwili, ale na całych dziejach naszego Państwa. Mówię, że na całych dziejach dlatego, że już w zaraniu naszego Państwa Bolesław Chrobry był tym królem, który utrwalał przez całe życie zachodnią granicę Polski, na Pomorzu i Śląsku, a jeżeli w r. 1018 szedł do Kijowa, to tylko dlatego, że w utrwalaniu tej granicy przeciw Niemcom z tyłu mu przeszkadzano, ale z tego Kijowa wrócił. W 600 lat później, kiedy w Rosji wybuchły zamieszki inne, niż obecnie, ale także daleko idące, różnych samozwańców, były u nas poglądy, które warto sobie przypomnieć, bo była m. in. myśl rozwinięcia ze światem słowiańskim wschodnim wspólnej walki przeciwko niemczyźnie, i zapuściliśmy się do Moskwy, w okresie 1610 do 1618, ale znowu musieliśmy z niej wyjść. My zatem liczymy nasze doświadczenia dziejowe w polityce wschodniej nie na chwile, ale liczymy je na stulecia i te stulecia doświadczeń nam mówią, że nie możemy podejmować tego dzieła niszczenia dzisiejszej granicy pomiędzy Polską a Rosją Sowiecką, którą p. poseł Wasyńczuk dzisiejszemu Państwu Polskiemu chciałby wskazywać.</u>
          <u xml:id="u-28.18" who="#PStStroński">Nie możemy tembardziej, że odnosimy się do tej naszej granicy na wschodzie z szacunkiem, z jakim musi się odnosić naród, który w ustalenie tej granicy włożył wieki pracy i wieki cierpień.</u>
          <u xml:id="u-28.19" who="#komentarz">(Głosy: Słusznie.)</u>
          <u xml:id="u-28.20" who="#PStStroński">Pamiętamy wszyscy, że ta granica wschodnia, i taka jaka była dawniej, i taka, jaka jest dziś, została wydobyta przez naród polski, jeżeli pracą oręża polskiego, to nie przeciw ludności, która tam mieszka, ale w obronie tej ludności, która tam mieszka przeciw nawałnicom tatarskim i innym,...</u>
          <u xml:id="u-28.21" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-28.22" who="#PStStroński">... pamiętamy, że ta granica została utrwalona wielowiekowym trudem pługa polskiego, wielowiekowym trudem kielni murarskiej polskiej, wielowiekowym trudem pracy umysłu polskiego. My do tej granicy odnosimy się jak do dorobku pracy pokoleń od setek lat i żadną miarą nie możemy podzielić tego poglądu, który nam się tutaj wskazuje, że to jest coś chwilowego, coś, czego nie należy bronić, coś, co zostanie wkrótce zwalone.</u>
          <u xml:id="u-28.23" who="#PStStroński">Tej polityce, któraby dążyła do wprowadzenia na wschodzie ustawicznych tarć, któraby skazywała naród polski na walkę ustawiczną i wojowanie na wschodzie i któraby zaprzepaściła nam przez to nasze Państwo, będziemy zawsze stanowczo przeciwdziałali.</u>
          <u xml:id="u-28.24" who="#komentarz">(Oklaski na prawicy)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#Marszałek">Wrócę jeszcze do mojego przywołania do porządku p. Wasyńczuka. Nie chciałbym, żeby stanowisko moje podlegało krytyce bez dokładnego wyjaśnienia. Zdaje mi się, że olbrzymia większość Polaków błogosławiłaby chwilę, w której dane by jej było zgodne pożycie z mniejszościami narodowemi w Państwie Polskiem. Tak mi się zdaje i ja do tej większości z całego serca należę. Zdaje mi się, że i pośród mniejszości narodowych zapanowałoby również wielkie zadowolenie, gdyby między niemi a większością polską mógł zapanować stan nie wojny, lecz pokojowej współpracy i tej solidarności, która musi być funkcją obywateli jednego i tego samego Państwa.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#Marszałek">Rozumiem dokładnie, że w tym procesie są nadzwyczajne trudności, jednak trudności te nie mogą służyć jako narzędzie, zwrócone przeciw granicom Państwa Polskiego. Powtarzam, nie można tolerować stanowiska obywateli danego państwa, którzy oświadczają, że wojna i rozbijanie granic tego państwa jest ich stałem w tem państwie dążeniem. To pierwsze.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#Marszałek">Po drugie nie można rozgrzeszyć żadnego z obywateli, czy to należącego do większości, czy do mniejszości, z zarzutu, gdy oświadcza on, że akty ustawowe, na których się opierają granice Państwa Polskiego, zdobyte krwawym trudem częstokroć i głęboką częstokroć pracą kulturalną, nie obowiązują go do niczego. A więc i do posłuszeństwa. Zupełnie rozumiem, że mniejszości narodowe mają prawo żądać od Państwa wielkich ustępstw, wielkich reform i zmian, ażeby mogły żyć kulturalnie i rozwijać się narodowo, ale z drugiej strony rozumiem tak samo, że Państwo od nich również ma prawo żądać, ażeby liczyły się z jego istnieniem, z jego racją stanu, z jego żywotnemi interesami. I przypominają mi się słowa p. ministra Chamberlaina, który żądał od mniejszości narodowych, ażeby stanęły wobec państwa z czystemi rękami. Dlatego, proszę Panów, stanowisko moje wyjaśniam w tym duchu, że musimy, czy to się komu podoba, czy nie podoba w tej Wysokiej Izbie, czy poza nią, domagać się z trybuny tej Wysokiej Izby respektu dla ustaw i granic Państwa.</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#komentarz">(Oklaski w całej Izbie.)</u>
          <u xml:id="u-29.4" who="#Marszałek">Głos ma p. Loewenherz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#PLoewenherz">Wysoka Izbo! Protokół moskiewski uważamy za ważny krok ku pacyfikacji i stabilizacji stosunków środkowej i wschodniej części, a przez to samo całej Europy. W historii usiłowań ludzkości w kierunku utrwalenia bezpieczeństwa i pokoju protokół moskiewski będzie stanowił poważną kartę. Dla nas jest on nadto ważny także jako cenny przejaw niezłomnej i niezmordowanej woli i dążenia polityki zagranicznej Polski, która od pierwszej chwili zawsze i wszędzie, gdziekolwiek wre walka o bezpieczeństwo i pokój, przykładała się do niej, inicjowała i była W niej pomocną. Gdziekolwiek w świecie wre ta walka, wszędzie można znaleźć Polskę w pierwszym szeregu. I w tem dążeniu polityki zagranicznej Polski ku zabezpieczeniu i ku utrwaleniu pokoju znajduje ona poparcie całego polskiego narodu, dla którego utrzymanie i ustalenie pokoju jest jednem z najważniejszych kanonów polityki polskiej.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#PLoewenherz">Z radością stwierdzamy, że dzięki rozumnej i konsekwentnej polityce polskiej na tym samym dokumencie obok Polski i Rosji, w jednym z nią szeregu i w równym rzędzie znalazł się podpis Rumunii i podpisy państw bałtyckich. To cel, to założenie, do którego polityka Polski od długiego czasu z całą konsekwencją dążyła.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Woźnicki)</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#PLoewenherz">I dzięki Polsce po raz pierwszy nastąpiło bezpośrednie osobiste zetknięcie się między przedstawicielami Rumunii a przedstawicielami Rosji w Moskwie i w ten sposób po raz pierwszy przystąpiono do odprężenia stosunków, które ciążyły na pokoju tej części Europy.</u>
          <u xml:id="u-30.4" who="#PLoewenherz">Napiętnowanie wojny jako zbrodni międzynarodowej wzmocni w wszystkich społeczeństwach poczucie pokoju, moralne podstawy walki o pokój, wzmocni w wszystkich społeczeństwach niechęć do załatwiania sporów i przeprowadzania celów polityki narodowej za pomocą wojny, jako instrumentu do tego celu prowadzącego.</u>
          <u xml:id="u-30.5" who="#PLoewenherz">Wychodzimy z założenia, że nie istnieje cel, którego realizacja wymagałaby wojny zaczepnej, i że nie istnieje cel, któryby usprawiedliwiał masową wielką znowu wojnę, taką, której ofiar poprostu w tej chwili przewidzieć i wyobrazić sobie nie możemy, jakkolwiek tyleśmy przeżyli podczas ostatniej wojny światowej.</u>
          <u xml:id="u-30.6" who="#PLoewenherz">Napiętnowanie wojny jako zbrodni międzynarodowej doprowadzić musi do tego ogólnego zrozumienia, że tak samo jak nie istnieje cel egoistyczny, któryby uzasadniał, albo którego realizacja usprawiedliwiłaby zamordowanie, drugiego człowieka, tak samo wojna zaczepna jako instrument musi być nazawsze przekreślona.</u>
          <u xml:id="u-30.7" who="#PLoewenherz">W tem rozumieniu i w przeświadczeniu, że protokół moskiewski stanowi przebycie znowu ważnego odcinka drogi, prowadzącej ku gwarancji, ku organizacji pokoju i ku ugruntowaniu bezpieczeństwa i pokoju świata, w tej myśli Blok głosować będzie za ratyfikacją tego protokółu.</u>
          <u xml:id="u-30.8" who="#komentarz">(Oklaski na wach B. B.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#WicemarszałekWoźnicki">Głos ma p. Gawrylik.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#PGawrylik">Wysoki Sejmie! Straszliwa rzeź narodów w latach 1914–1919, której jednym z teatrów były ziemie zachodniej Białorusi, przyniosła masom pracującym tych ziem ruinę zachodniej Białorusi, przyniosła masom pracującym tych ziem ruinę gospodarczą, chłód, głód, choroby i śmierć,...</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#komentarz">(P. Stefan Z. Dąbrowski: Co za głupstwa Pan gada? 50 lekarzy padło w ciągu dwóch miesięcy w walce z epidemiami.)</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#PGawrylik">... skazała je na straszliwą poniewierkę i tułaczkę. Wojna 1920 r., prowadzona przez Polskę Piłsudskiego, Radziwiłłów i Poznańskich...</u>
          <u xml:id="u-32.3" who="#komentarz">(Wesołość.)</u>
          <u xml:id="u-32.4" who="#PGawrylik">... przeciw rewolucji socjalistycznej, która zdruzgotała tron Romanowów, stargała kajdany, w które zakuty był przez 150 lat naród polski, ukręciła łeb dwugłowej hydrze, szarpiącej od wieków żywe ciało narodów podbitych i ciemiężonych przez carat, wojna kontrrewolucyjna, prowadzona przez polskie klasy panujące w faktycznym sojuszu z carskimi siepaczami, mordercami mas pracujących i wyzyskiwanych, zarówno Polski jak i Rosji, wojna ta, zakończona oddarciem od Białorusi ogromnej połaci kraju przez Polskę, wypełniła po brzegi czarę cierpień i nieszczęść chłopa białoruskiego i wszystkich mas pracujących Białorusi zachodniej.</u>
          <u xml:id="u-32.5" who="#PGawrylik">Do dziś rany, zadane masom pracującym i wyzyskiwanym przez obie wojny imperialistyczne, nie tylko nie zostały wyleczone, lecz odwrotnie są potęgowane przez cały system rządzenia faszystowskich władz polskich na ziemi Białorusi. Masowy teror i prześladowania narodowościowe, straszliwy wyzysk robotników i chłopów, polityka serwitutowa i komasacyjna, wzbogacająca obszarników i półpanków — kułaków wiejskich i rujnująca podstawowe masy chłopstwa, podatki i daniny naturalne, naprzykład szarwarki, wycieńczają do dna biedotę wiejską i średniorolnych. Dzieje się to wówczas, gdy o miedzę, na wolnych ziemiach Białoruskiej Socjalistycznej Republiki Rad chłop i robotnik wyleczyli rany, zadane krajowi przez wojnę, podnieśli swój dobrobyt i kulturę, zdobyli i korzystają z pełni władz i praw społecznych i narodowych dzięki rewolucji socjalistycznej, która obaliła władzę kapitalistów i obszarników, zniosła wyzysk i ucisk i pchnęła gospodarcze życie kraju na tory budownictwa socjalistycznego.</u>
          <u xml:id="u-32.6" who="#PGawrylik">Masom pracującym i wyzyskiwanym, chłopom i robotnikom po obu stronach frontu wojna imperialistyczna niesie tylko zniszczenie i klęski, zamienia ich w mięso armatnie, którem klasy posiadające przebijają sobie drogę do nowych bogactw i zysków. Masy pracujące i wyzyskiwane przeklinają wojny imperialistyczne i tych, którzy do nich świat pchają. W Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich, którego dobro. Innym i równoprawnym członkiem jest Białoruska Socjalistyczna Republika Rad, masy pracujące nienawidzą wojnę, tem bardziej, że zagraża ona budownictwu socjalistycznemu, że pogotowie wojenne, w którem Z. S. R. R. trwać musi ze względu na mocarstwa imperialistyczne, chciwe bogactw tego kraju, zawartych w pracy setek mil jonów wolnych jego obywateli i pałające śmiertelną nienawiścią do tego pierwszego w historii świata państwa robotniczo chłopskiego, zmniejsza tempo rozbudowy gospodarki socjalistycznej i podnoszenia się dobrobytu mas. Stąd ta uporczywa i nieustępliwa walka robotniczo-chłopskiego rządu Z. S. R. R. o odsunięcie niebezpieczeństwa wojny, walka o pokój powszechny.</u>
          <u xml:id="u-32.7" who="#PGawrylik">W tej walce o pokój, która trwa od chwili zdobycia władzy w byłem imperium rosyjskiem przez masy pracujące, rząd robotniczo-chłopski nie poprzestał na słowach. Przed wojną carat trzymał przeszło półtora miliona ludzi pod bronią, rząd robotniczo chłopski zredukował swoją czerwoną robotniczo chłopską armię do niespełna 600.000 ludzi.</u>
          <u xml:id="u-32.8" who="#komentarz">(P. Dąbski: A terytorialna armia, to co jest? A komsomolcy?)</u>
          <u xml:id="u-32.9" who="#PGawrylik">Znaczenie tej redukcji stanie się jasnem, gdy uprzytomnimy sobie, że Polska przy 5 razy mniejszej liczbie ludności i przeszło 20 razy mniejszej długości linii granicznej posiada armię, stanowiącą więcej, niż połowę siły zbrojnej Z. S. R. R., Francja zaś, której terytorium bez kolonii nie przewyższa terytorium Polski, a liczba ludności zaledwie o kilka milionów przewyższa liczbę ludności Polski, ma pod bronią armię 2 razy przewyższającą armię Z. S. R. R.</u>
          <u xml:id="u-32.10" who="#PGawrylik">Atoli w dzisiejszym stanie techniki przemysłowej i środków komunikacji żadna redukcja armii, szczególniej jednostronna, w danym razie przeprowadzona tylko przez Z. S. R. R., nie może zabezpieczyć świata przed upiorem wojny, nie może gwarantować utrzymania pokoju. Tylko całkowite powszechne i jednoczesne rozbrojenie wszystkich państw jest najbardziej rzeczywistą gwarancją bezpieczeństwa międzynarodowego i zabezpiecza świat przed wybuchem wojny.</u>
          <u xml:id="u-32.11" who="#PGawrylik">Taką właśnie propozycję powszechnego, całkowitego i jednoczesnego rozbrojenia wszystkich państw wnieśli na komisję przygotowawczą Ligi Narodów w Genewie, w formie szczegółowo opracowanego projektu umowy o powszechnem rozbrojeniu, przedstawiciele robotniczo-chłopskiego rządu Związku Socjalistycznych Republik Rad na wiosnę roku zeszłego. Propozycja Z. S. R. R. została jednogłośnie odrzucona przez przedstawicieli państw imperialistycznych przy czynnym udziale i pod osłoną demagogii pacyfistycznej socjalimperialistów w rodzaju Paul Boncour'ów, Jouhox, Breitscheidtów, Macdonald'ów, Niedziałkowskich, Jaworowskich, Ehrlichów i t. d.</u>
          <u xml:id="u-32.12" who="#PGawrylik">Przedstawiciele imperializmu polskiego przeciwstawili wówczas robotniczo-chłopskiej tezie ZSRR: powszechne, całkowite rozbrojenie, to jedyna droga, zapewniająca zupełne bezpieczeństwo całemu światu, tezę: najpierw bezpieczeństwo, potem rozbrojenie. W tych dwóch tezach sformułowane zostały stanowiska dwóch światów: świata socjalizmu i braterstwa ludów i świata wyzysku, gwałtu i zaborów. Bowiem formuła „najpierw bezpieczeństwo, potem rozbrojenie odsuwa w pozaświatową dal sprawę rozbrojenia, sprawę zniesienia wszelkich armii, przeznaczonych wszak przedewszystkiem do podtrzymania „ładu i porządku”, t. j. utrzymania w karbach mas pracujących i wyzyskiwanych, oraz narodów podbitych wewnątrz państwa, jest więc zakapturzonym wyrazem interesów klasowych burżuazji, obszarników i wogóle klas wyzyskujących. Formuła ta wysuwa na plan pierwszy sprawę dalszych zbrojeń jakoby dla stworzenia gwarancji bezpieczeństwa, a w rzeczy samej dla umożliwienia imperialistom zbrojnej walki o nowe rynki zbytu i surowców, o nowe sfery kapitalistycznego wyzysku, a przedewszystkiem o zniweczenie państwa robotniczo-chłopskiego ZSRR, tej ostoi walki proletariatu międzynarodowego, rewolucyjnego chłopstwa i byłych ujarzmionych narodów, oraz wszystkich anty imperialistycznych sił.</u>
          <u xml:id="u-32.13" who="#PGawrylik">Dlatego też nawet kompromisowy wniosek częściowego i stopniowego rozbrojenia, przedłożony następnie przez delegację robotniczo-chłopskiego rządu ZSRR, był również odrzucony przez przedstawicieli państw imperialistycznych w ich liczbie i przez przedstawicieli Polski.</u>
          <u xml:id="u-32.14" who="#PGawrylik">Atoli pragnienie pokoju w masach pracujących i wyzyskiwanych całego świata jest tak potężne, iż menerzy imperialistyczni muszą otaczać swe przygotowania do wojny o nowy podział i panowanie nad światem frazesami pacyfistycznemi. Najjaskrawszym przykładem takiej pasywistycznej zasłony dymowej, mającej, na celu uśpienie uwagi mas co do przygotowywanych nowych mordów imperialistycznych, jest pakt Kelloga. Chociaż była to tylko sławna deklaracja, iż państwa podpisujące ten pakt wyrzekają się wojny jako narzędzia polityki państwowej, Francja i Anglią. zrobiły szereg zastrzeżeń, które w istocie nawet tę słowną deklarację pozbawiają wszelkiej treści. Oto Anglią zastrzegła sobie, iż całego szeregu miejscowości na kuli ziemskiej, posiadających szczególne znaczenie dla kolonialnego imperium brytyjskiego, pakt Kelloga nie obejmuje. Już po podpisaniu tego paktu ujawniona została tajna umowa militarna francusko-angielska, ratyfikacji zaś paktu Kelloga w Stanach Zjednoczonych towarzyszyło przyjęcie ogromnego programu rozbudowy floty amerykańskiej.</u>
          <u xml:id="u-32.15" who="#PGawrylik">I tym razem jedynem bodaj mocarstwem, podpisującem pakt Kelloga z myślą o utrwaleniu pokoju, był Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich, bo on tylko pojmował podpisanie owej moralno-pacy fis tycznej deklaracji jako etap w walce o całkowite, powszechne i jednoczesne rozbrojenie świata.</u>
          <u xml:id="u-32.16" who="#PGawrylik">Odrzucenie przez burżuazyjne rządy polskie propozycji rządu radzieckiego co do wspólnej i proporcjonalnej redukcji armii państw, sąsiadujących z ZSRR, odrzucenie przez rządy polskie propozycji rządu radzieckiego zawarcia paktu o nieagresji pod pozorem, że koliduje on z obowiązkami, wynikającemi dla Polski z § 16 ustawy Ligi Narodów o sankcjach wojennych wobec państwa, które Liga Narodów, znajdująca się pod całkowitą hegemonią Anglii i Francji, uzna za winowajcę wojny, odrzucenie przez Rząd Polski propozycji radzieckiej o rozbrojeniu i ta aktywna rola, jaką odegrali przedstawiciele Rządu polskiego w komisji przygotowawczej Ligi Narodów celem odrzucenia tej propozycji, gorączkowy wzrost zbrojeń Polski, co znajduje swój wyraz we wzroście budżetu wojskowego, który w części jawnej stanowi około 40% całego budżetu, a do czego należy doliczyć szereg wydatków, przeprowadzonych przez budżety innych ministerstw, oraz ogromne półmiliardowe przekroczenie budżetu, ciągłe wizyty wojskowych rumuńskich i rewizyty polskich, podróż Ministra Spraw Wojskowych do Rumunii, podróże gen. Le Rond'a z misją aż nazbyt przejrzystą do krajów sąsiadujących z Związkiem Radzieckiem, konszachty z Petlurowcami, propaganda planów federacyjnych, które w rzeczy samej oznaczają plan rozbicia Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich i podbicia i zniewolenia wolnych Socjalistycznych Radzieckich Republik Białorusi i Ukrainy przez imperializm polski, przeszkody stawiane przez Rząd polski kulturalnemu zbliżeniu między obu państwami, niedopuszczanie książek, prasy i filmów radzieckich, niedopuszczanie wyjazdu delegacyj robotniczych i chłopskich z Polski do Z. S. R. R. i t. d., zaciekła naganka burżuazyjnej i socjalfaszystowskiej prasy w Polsce przeciw Z. S. R. R. — wszystkie te fakty w sposób szczególnie ostry sygnalizowały niebezpieczeństwo wojny napastniczej faszyzmu polskiego i jego sprzymierzeńców przeciw Z. S. R. R., do której faszyzm polski pchają przemożnie i czynniki zewnętrzne i czynniki wewnętrzne, z pośród których na plan pierwszy wysuwają się przeciwieństwa stabilizacji kapitalistycznej w Polsce, obnażając nietrwałość, spróchniałość i czasowy charakter tej stabilizacji, i rozsadzające ją od wewnątrz zaostrzenie się walki klasowej, w której klasa robotnicza i masy pracujące i wyzyskiwane miast i wsi coraz bardziej przechodzą od walki obronnej do walk zaczepnych i do kontrofensywy przeciw kapitalizmowi, obszarnictwu i dyktaturze faszystowskiej, zaborcze dążenia kapitału i obszarnictwa polskiego, pragnących zdobyć nowe sfery wyzysku i odzyskać utracone dzięki rewolucji latyfundia i majątki, wreszcie dążenie dyktatury faszystowskiej do zniszczenia lub choćby zahamowania rozwijającego się budownictwa socjalistycznego w mieście i we wsi radzieckiej, które jest magnesem, pociągającym na drogę rewolucji socjalistyczne masy pracujące Polski, oraz podbicie BSSR i USSR, tych centr narodowej kultury podbitego przez burżuazyjną Polskę ludu białoruskiego i ukraińskiego, potężnie przyciągających ku sobie lud pracujący ZB i ZU, Wiekopomną zasługą rządu robotniczo-chłopskiego Republik Radzieckich było nowe wystąpienie z propozycją pacyfikacji stosunków na wschodzie Europy pod postacią projektu podpisania t. z w. protokułu Litwinowa o natychmiast owem wprowadzeniu w życie paktu Kelloga między państwami na wschodzie Europy, graniczącemi z ZSRR. Była to wspaniała manifestacja woli do pokoju republik robotniczo-chłopskich, tylko ZSRR, gdyż tylko Związek Radziecki przez usta swego reprezentanta oświadczył: „Rząd Związkowy uważa za najbardziej poważną gwarancję pokoju rozbrojenie, które on proponował i proponuje wszystkim narodom. Tylko rozbrojenie stanowi rzeczywistą gwarancję normalnych i formalnych zobowiązań do zachowania pokoju zgodnie z międzynarodowemi umowami”.</u>
          <u xml:id="u-32.17" who="#komentarz">(Głos: Tego nie uzgodniliście z Sypułą.)</u>
          <u xml:id="u-32.18" who="#PGawrylik">Faszystowski Rząd polski swojem postępowaniem przed podpisaniem protokułu Litwinowa, próbami podania w wątpliwość dobrej woli republik radzieckich i pożytku podpisania protokułu, wreszcie kompromitującem przemawianiem bez upoważnienia w imieniu państw bałtyckich i wysiłkami ku stworzeniu pod swoją hegemonią jednolitego frontu państw bałtyckich, skierowanego przeciw ZSRR, które te wysiłki, jak świadczy ryski „Socjaldemokrata”, szły torami korumpowania łotewskich działaczy politycznych i nawet partii, dał świadectwo temu, że podpisując protokół Litwinowa, jak i pakt Kelloga, miał na celu tylko uśpienie międzynarodowej opinii publicznej, oraz mas pracujących...</u>
          <u xml:id="u-32.19" who="#komentarz">(P, Stan, Stroński: Pan jest uśpieniem opinii Sejmu)</u>
          <u xml:id="u-32.20" who="#PGawrylik">... i wyzyskiwanych w Polsce co do swych wojennych planów. Protokół Litwinowa faszystowski Rząd polski chce przeobrazić w zasłonę dymową,</u>
          <u xml:id="u-32.21" who="#komentarz">(Wesołość)</u>
          <u xml:id="u-32.22" who="#PGawrylik">za którą odbywać się będą nadal przygotowania do wojny.</u>
          <u xml:id="u-32.23" who="#PGawrylik">Białoruski Klub Chłopsko-Robotniczy, stojąc, na straży interesów mas pracujących i wyzyskiwanych ZB, celem zdemaskowania tej antypokojowej gry polskiego Rządu faszystowskiego, celem zapobieżenia szerzeniu się w masach pracujących złudzeń, iż pokój może być zabezpieczony jakimikolwiek, choćby najbardziej uroczystemi deklaracjami i paktami na papierze, a nie wewnętrzną walką tych mas o rząd chłopsko-robotniczy, który jedynie jest w stanie w sojuszu z rządami chłopsko-robotniczemi innych krajów zabezpieczyć pokój powszechny przez wcielenie w życie idei rozbrojenia, będzie głosował przeciw ratyfikacji.</u>
          <u xml:id="u-32.24" who="#PGawrylik">Jednocześnie Białoruski Klub Robotniczo Chłopski podnosi przed opinią mas pracujących i wyzyskiwanych całej Polski zasługi proletariatu i chłopstwa republik radzieckich, których rząd wniósł i broni projektu powszechnego, całkowitego i jednoczesnego rozbrojenia, i wskazuje masom pracującym i wyzyskiwanym całej Polski, że droga do pokoju powszechnego prowadzi przez nieubłaganą walkę o obalenie dyktatury faszystowskiej i panowania burżuazji i obszarników, oraz ustanowienie rządu chłopsko -robotniczego.</u>
          <u xml:id="u-32.25" who="#PGawrylik">Głosować będziemy przeciw, dlatego że nie wierzymy w szczerość po stronie Polski.</u>
          <u xml:id="u-32.26" who="#komentarz">(Wrzawa.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#WicemarszałekWoźnicki">Głos ma p. Karuzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#PKaruzo">Wysoki Sejmie! Wczoraj na Komisji Spraw Zagranicznych przy rozpatrywaniu spraw, będących obecnie na porządku dziennym, złożyłem oświadczenie następujące: My Białorusini żadnych kroków politycznych, zmierzających do utrzymania traktatu ryskiego, który przepołowił nasze ziemie etnograficzne, podtrzymywać nie możemy; jednakże będąc z zasady pacyfistami, nie chcemy również występować przeciw wszelkim umowom, paktom i tym podobnym rzeczom, mającym na celu utrzymanie pokoju powszechnego. Wobec tego na Komisji Spraw Zagranicznych wczoraj zachowałem neutralność w ten sposób, że wstrzymałem się od głosowania. Przedtem zaś zaznaczyłem, że stanowisko nasze będzie sprecyzowane na plenum Sejmu...</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#komentarz">(Głos: Odkąd Pan zmienił narodowość?)</u>
          <u xml:id="u-34.2" who="#PKaruzo">... specjalnie wobec t. zw. paktu Litwinowa.</u>
          <u xml:id="u-34.3" who="#PKaruzo">Proszę Panów, wczoraj na Komisji Zagranicznej p. Stroński powiedział, że granica obecna z Rosją sowiecką według traktatu ryskiego nie jest wcale przypadkowa, że jest to minimum tego, do czego Polska dążyła w kierunku odzyskania dawnych swych posiadłości historycznych. Pomijając wszelkie inne kwestie posiadania lub nieposiadania przez Polskę ziem jeszcze dalej na wschód położonych, albowiem nie chcę włączać tego do obecnej dyskusji, chcę zaznaczyć, że granica według traktatu ryskiego właśnie jest całkiem przypadkowa, ani geograficznie, ani politycznie absolutnie na niczem nie oparta.</u>
          <u xml:id="u-34.4" who="#komentarz">(Głos: Pan jest za młody, żeby o tem mówić.)</u>
          <u xml:id="u-34.5" who="#PKaruzo">Dziś Wileńszczyzna, raczej cały korytarz wileński, poprostu dusi się w tem położeniu, w tym worku, otoczony naokoło granicami. Zresztą najważniejsze dla nas Białorusinów jest to, że pakt ten, czy raczej granica ta według Traktatu Ryskiego przepołowiła nasze ziemie, przepołowiła żywe ciało narodu, pozostawiając niektóre okolice odcięte bądź po jednej stronie, bądź po drugiej stronie od punktów, z któremi od wieków ekonomicznie były związane.</u>
          <u xml:id="u-34.6" who="#PKaruzo">Dalej zaś zaznaczyłem na deklaracji, że jesteśmy pacyfistami i z tej racji występować przeciw wszelkim traktatom lub zamierzeniom ku utrzymaniu pokoju powszechnego nie będziemy. Ale czy istotnie pakt Litwinowa dąży, a raczej czy przyniesie z sobą tę pacyfikację na wschodzie Europy.</u>
          <u xml:id="u-34.7" who="#PKaruzo">Jeszcze w maju roku zeszłego na Komisji Spraw Zagranicznych w dyskusji nad expose p. Ministra Spraw Zagranicznych zaznaczyłem, że jedyną drogą do pacyfikacji wschodu europejskiego jest rozwiązanie problemu narodów dziś niepaństwowych, a podzielonych na dwoje. Z całą świadomością dziś to samo podkreślam, że położenie takie, rozdzielenie na dwoje narodu, który ma aspiracje do złączenia się, może być źródłem w przyszłości konfliktów nawet zbrojnych.</u>
          <u xml:id="u-34.8" who="#PKaruzo">Nieraz się tu w tej Izbie, tak z trybuny, jak i z ław, odzywały głosy, że nie jesteśmy w zgodzie co do naszego stanowiska z masami, które nas wybrały, że lud białoruski stoi całkowicie na innem stanowisku. Otóż chcę stwierdzić, że częstokroć zauważyłem, że nasze masy białoruskie są daleko nieraz radykalniejsze od nas w znaczeniu narodowem.</u>
          <u xml:id="u-34.9" who="#PKaruzo">Proszę Panów, mybyśmy też chcieli pokoju powszechnego, mybyśmy też nie chcieli wojny, ale uważamy, że pakt Litwinowa tej gwarancji nie przynosi. Jeżeli cofniemy się o kilka lat, to wówczas koła polityczne, które obecnie stoją u steru Rządu polskiego, traktowały z nami Białorusinami, była tworzona Komisja wojskowa, było prowokowane — nie chcę mówić przez kogo — tak zwane powstanie słuckie. Dziś zaś Warszawa podaje rękę Moskwie ponad naszem i głowami, ignorując absolutnie istnienie problemu naszego. Proszę Panów! Kwestia białoruska, to nie kwestia tylko wewnętrzna. Otóż chcę jeszcze raz poprostu przestrzec, że pacyfikacja wschodu Europy nie nastąpi na zasadzie podobnych rzeczy, jak pakt Litwinowa.</u>
          <u xml:id="u-34.10" who="#komentarz">(Głos: Gdybyście do Rosji należeli, tobyście cicho siedzieli.)</u>
          <u xml:id="u-34.11" who="#PKaruzo">Otóż chcę obecnie pod adresem partii demokratycznych polskiej lewicy parę słów powiedzieć. Słyszeliśmy kilka razy zarówno na Komisji Spraw Zagranicznych jak na plenum, że i P. P. S. i inne stronnictwa demokratyczne stoją równiej na tem stanowisku, że kwestia białoruska, nie jest kwestią tylko wewnętrzną. To są słowa między innymi p. Niedziałkowskiego w Komisji Spraw Zagranicznych. Jednak wczoraj na tej Komisji p. Pragier zaznaczył, że nikt z nich jednak nie może iść w kierunku rozwiązania kwestii białoruskiej w ten sposób, żeby mogła wychodzić poza ramy kwestii wewnętrznej, a mianowicie jeżeli może grozić naruszeniem granic. Proszę Panów, o naruszeniu granic tutaj mówić nie będę, tylko zaznaczę, że jednak nawet korzystnie dla Polski, może z pewnemi koncesjami na rzecz uszczuplenia posiadanych terenów, udałoby się rozwiązać ten problem białoruski i zda je mi się, że na tem Państwo Polskie mogłoby istotnie więcej zyskać, albowiem ten, kto pierwszy pójdzie po linii umożliwienia nam samookreślenia się, jasnem jest, że tem samem sympatie nasze ściągnie ku sobie. Powinno Polsce zależeć na tem, żeby mieć trwałego i przyjacielskiego sąsiada na wschodzie.</u>
          <u xml:id="u-34.12" who="#komentarz">(P. St. Stroński: To znaczy: Wy prowadźcie wojnę, a my Wam odbierzemy ziemie, które do Was należą.)</u>
          <u xml:id="u-34.13" who="#PKaruzo">Jeżeli chodzi o to, to nigdy nie podkreślaliśmy, że Panowie prowadziliście wojnę dla nas, tylko zaznaczam, że Panowie w sposób pacyfistyczny i wykluczający wszelkie wojny moglibyście do tego dojść w ten sposób, by w swych pertraktacjach, choćby z Moskwą, nie przechodzić do porządku nad kwestią ukraińską i białoruską, jak to się dziś robi w pakcie Litwinowa, lecz właśnie o te kwestie zahaczyć. Wiadomo, że każdy odruch z tamtej strony wywoływał odruch z tej strony, a każdy odruch z tej strony wywoływał odruch z tamtej strony. Rywalizacja istniała i nawet poniekąd do dzisiejszego dnia istnieje.</u>
          <u xml:id="u-34.14" who="#PKaruzo">Proszę Panów, od głosowania w sprawie paktu Litwinowa my się wstrzymamy z powodów, o których już mówiłem. Występować czynnie przeciw niemu nie chcemy, gdyż nie chcemy, żeby na nas padało podejrzenie, że jesteśmy stronnikami wojny, że jesteśmy antypacyfistami. Jednakże uważamy, że dla trwałości pokoju na wschodzie Europy jedynie rozwiązanie kwestii białoruskiej przez umożliwienie samookreślenia się zapewni pokój na wschodzie więcej, niż wszystkie pakty w rodzaju paktu Litwinowa, nie mające żadnej sankcji w razie jego naruszenia.</u>
          <u xml:id="u-34.15" who="#PKaruzo">Sądzę, że moje słowa zwrócone do stronnictw demokratycznych, będą wzięte pod uwagę w tem znaczeniu, że jeżeli kto zgodzi się na to, że kwestia białoruska nie jest tylko kwestią wewnętrzną Polski, to żeby w innych razach, kiedy ta kwestia znów wypłynie, była traktowana zgodnie z tem twierdzeniem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#WicemarszałekWoźnicki">Zgłoszony został wniosek o przerwanie dyskusji w tej sprawie. Panów Postów, którzy są za tym wnioskiem, proszę, by wstali. Większość, dyskusja została przerwana. Czy pan sprawozdawca życzy sobie głosu?</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#komentarz">(P. Graliński: Nie.)</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#WicemarszałekWoźnicki">Wobec tego przystępujemy do głosowania. Ustawa, jako ustawa ratyfikacyjna, musi być głosowana w całości. Panów Posłów, którzy są za całą ustawą, proszę, by wstali. Stoi większość, ustawa w drugiem czytaniu została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-35.3" who="#komentarz">(P. Graliński: Wnoszę o trzecie czytanie.)</u>
          <u xml:id="u-35.4" who="#WicemarszałekWoźnicki">Jest wniosek o trzecie czytanie, nikt się nie sprzeciwia. Panów Posłów, którzy są za ustawą, proszę, by wstali. Stoi większość, ustawa i w trzeciem czytaniu przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-35.5" who="#WicemarszałekWoźnicki">Przechodzimy do 6 punktu porządku dziennego: sprawozdanie Komisji Spraw Zagranicznych o projekcie ustawy w sprawie ratyfikacji Konwencji w przedmiocie niewolnictwa, podpisanej w Genewie dnia 25 września 1926 r. (druk nr 233 i odbitka nr 63). Jako sprawozdawczym głos ma p. Kosmowska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#PKosmowska">Wysoki Sejmie! Mamy przed sobą ustawę o charakterze deklaratywnym, która dobremu mówcy dałaby szerokie pole do popisu retorycznego, bo w motywach do tej ustawy już znajdują się takie zdania, jak: „celem jej jest zniesienie niewolnictwa w wszystkich jego postaciach”, lub też takie zdanie: „należy nie dopuścić, by zbyt wyczerpująca praca doprowadzić mogła do warunków podobnych do niewolnictwa”. A więc zakres niesłychanie szeroki i obejmujący wiele zagadnień, związanych z życiem zbiorowisk ludzkich, z ustrojowemi zagadnieniami społecznemi, dałby się zmieścić w tem szeroko bardzo w humanitarne frazesy ujętem sformułowaniu.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#PKosmowska">Otóż możnaby pięknie mówić o tem, że zastarzałe gniazda krzywd na świecie nareszcie zostały rozświetlone przez blaski słońca, które tam padły z wielkiego środowiska myśli zbiorowej, jakim jest Liga Narodów. 30 państw świata zatwierdziło już tę konwencję, więc możnaby ją traktować jako istotną ewolucję moralną w stosunkach socjologicznych.</u>
          <u xml:id="u-36.2" who="#PKosmowska">Artykuł 2 tej ustawy każę dążyć do zupełnego usunięcia niewolnictwa pod wszystkiem! jego postaciami w sposób najbardziej skuteczny i w najkrótszym czasie. W tem pojęciu mieścić się może wszystko, aż po handel żywym towarem. Art. 5 tej ustawy każę czynić potrzebne kroki, by przymusowa lub obowiązkowa praca nie pociągała za sobą warunków, równoznacznych z niewolnictwem. Wszak tu mieścić się mogą także w tem pojęciu i wszystkie niedomagania stosunków emigracyjnych, kolonizacyjnych, pracy małoletnich. Ale już art. 9 jest dowodem daleko idącej ustępliwości ustawodawców, którzy wygłaszali te zasady. Dla nas może, w naszych warunkach życia i ustroju, położenia geograficznego i wogóle naszego życia państwowego i narodowego są one bez znaczenia, ale widzimy już w samym tekście przedstawionej nam do zatwierdzenia ustawy, że ważnym punktem jest tam możność zastrzeżenia, wyłączenia specjalnych terytoriów z pod rygorów obowiązujących w tej ustawie. I z możności czynienia wyłączeń i zastrzeżeń skorzystały już: imperium Brytyjskie, Indie, Hiszpan ja i Persja. Widzimy, że wyłączeniami zostały objęte właśnie te terytoria, w których istotnie w formach najprymitywniejszych handel nie pracą, lecz jednostkami ludzkiemi i na wielką skalę prowadzony, przewóz towaru ludzkiego jest jeszcze do dzisiejszego dnia istniejący i czynny. Wobec tego zadowoliliśmy się stwierdzeniem tylko, że Liga Narodów, która jest, a przynajmniej ma być tym autorytetem etycznym w politycznem życiu ludzkości. — takiego autorytetu na tę miarę nie mieliśmy od czasów papiestwa średniowiecznego, — uczyniła, tworząc tę ustawę, piękny gest humanitaryzmu.</u>
          <u xml:id="u-36.3" who="#PKosmowska">Z podpisaniem omawianej konwencji jesteśmy już spóźnieni, bo państwa, należące do Ligi Narodów, miały termin przyłączenia się do dnia 1 kwietnia 1927 r. Sejm nasz otrzymał ten tekst dnia 11 października 1928 r. Dla państw, chcących przystąpić do konwencji, termin jest jednak wciąż otwarty. Zgłasza się przystąpienie przez sekretariat Ligi Narodów.</u>
          <u xml:id="u-36.4" who="#PKosmowska">Wobec tego, że nic nie stoi na przeszkodzie, ażebyśmy się przyłączyli do tego gestu humanitarnego, wnoszę o ratyfikowanie tej ustawy bez zastrzeżeń.</u>
          <u xml:id="u-36.5" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#WicemarszałekWoźnicki">Do głosu nikt się nie zgłosił, przystępujemy do głosowania. Głosujemy ustawę w całości. Panów, którzy są za ustawą, proszę, by wstali. Stoi większość, ustawa w drugiem czytaniu została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#komentarz">(P. Puchatka: Prosimy o trzecie czytanie.)</u>
          <u xml:id="u-37.2" who="#WicemarszałekWoźnicki">Jest wniosek o odbycie trzeciego czytania. Panów Posłów, którzy są za ustawą, proszę, by wstali. Większość, ustawa i w trzeciem czytaniu przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-37.3" who="#WicemarszałekWoźnicki">Przystępujemy do następnego punktu porządku dziennego: sprawozdanie Komisji Spraw Zagranicznych o projekcie ustawy w sprawie ratyfikacji konwencji międzynarodowej, dotyczącej ruchu samochodowego, podpisanej w Paryżu dnia 24 kwietnia 1926 r. (druk nr 223 i odbitka nr 63).</u>
          <u xml:id="u-37.4" who="#WicemarszałekWoźnicki">Głos ma sprawozdawca p. Chądzyński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#PChądzyński">Wysoki Sejmie! W dziedzinie ruchu samochodowego Polska jest związana z szeregiem państw konwencją międzynarodową z dnia 11 października 1909 r., do której przystąpiła w dniu 1 maja 1921 r. Znaczny rozwój ruchu samochodowego od tego czasu spowodował szereg państw do tego, żeby poddać rewizji przepisy wspomnianej Konwencji i dostosować je do wymogów ówczesnych. Dlatego w dniu 24 kwietnia 1926 r. w Paryżu przez 40 państw została podpisana nowa konwencja międzynarodowa, dotycząca ruchu samochodowego. Konwencja ta opiera się na zasadach Konwencji z 1909 r., a różni się od niej tylko wprowadzeniem szeregu ulepszeń do przepisów, regulujących ruch samochodowy międzynarodowy. A więc zamiast jednego „międzynarodowego świadectwa drogowego na ruch czasowy zagranicą”. ściśle wiążącego między sobą pojazd i kierowcę w jednym dokumencie administracyjnym, wprowadza się dwa: jedno „międzynarodowe świadectwo samochodowe” dla pojazdu, a drugie „międzynarodowe pozwolenie prowadzenia” dla kierowcy. Następnie ustala się nowe drogowe znaki ostrzegawcze, zamieniając dotychczasową tarczę okrągłą, niewyraźną i zlewającą się z terenem, na tarczę trójkątną. Wreszcie wprowadzono zmianę pewnych przepisów technicznych, mianowicie zamiast przepisanych w konwencji z 1909 r. podwójnych hamulców w każdym samochodzie, może być jeden tylko pod warunkiem, że ma być wprowadzany w działanie przez dwa niezależne od siebie mechanizmy.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#PChądzyński">Wreszcie przyjęto w Konwencji, by każdy samochód miał w tyle czerwone światło. Ponadto wprowadza się zobowiązanie, że państwa jedne informują drugie w razie, gdy kierowcy w państwie obcem zostało odebrane pozwolenie na prowadzenie, jeżeli jakieś osoby zostały poszkodowane, wskutek nieodpowiedniej jazdy samochodem. Konwencja w tych wypadkach ma na celu ochronę publiczności.</u>
          <u xml:id="u-38.2" who="#PChądzyński">Z uwagi na to, że przepisy międzynarodowej konwencji, dotyczącej ruchu samochodowego, zgodne są z przepisami, obowiązującemi u nas w kraju, że wprowadzenie przepisów Konwencji nie pociągnie za sobą żadnych wydatków budżetowych, bo wymiana ostrzegawczych znaków drogowych, mianowicie wymiana tarcz okrągłych na trójkątne będzie przeprowadzona przez klub automobilistów, zatem nie obciąży Skarbu Państwa, wnoszę w imieniu Komisji Spraw Zagranicznych o przyjęcie ustawy w sprawie ratyfikacji konwencji międzynarodowej, dotyczącej ruchu samochodowego, podpisanej w Paryżu dnia 24 kwietnia 1926 r.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#WicemarszałekWoźnicki">Do głosu nikt się nie zgłosił, przystępujemy do głosowania. Komisja wnosi o przyjęcie ustawy w sprawie ratyfikacji konwencji międzynarodowej, dotyczącej ruchu samochodowego, podpisanej w Paryżu, dnia 24 kwietnia 1926 r., bez zmian według druku nr 223. Proszę pp. Posłów, którzy są za tą ustawą, aby wstali. Stoi większość. Ustawa została przyjęta w drugiem czytaniu. Jest wniosek o odbycie trzeciego czytania. Na mocy głosowania w drugiem czytaniu, jeżeli nikt nie zaprotestuje, mogę przyjąć, że ustawa i w trzeciem czytaniu została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#WicemarszałekWoźnicki">Przystępujemy do następnego punktu porządku dziennego: sprawozdanie Komisji Spraw Zagranicznych o projekcie ustawy w sprawie ratyfikacji konwencji międzynarodowej, dotyczącej ruchu drogowego, podpisanej w Paryżu dnia 24 kwietnia 1926 r. (Druk nr 222 i odbitka nr 63).</u>
          <u xml:id="u-39.2" who="#WicemarszałekWoźnicki">Głos ma sprawozdawca p. Chądzyński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#PChądzyński">Wysoki Sejmie! Konwencja międzynarodowa, dotycząca ruchu drogowego, podpisana 24 kwietnia 1926 r. w Paryżu, jest pierwszą próbą ujęcia w układzie międzynarodowym spraw, tyczących się ogólnego ruchu drogowego, a więc ruchu pojazdów wszelkiego rodzaju, zwierząt jucznych, pociągowych lub wierzchowych, wreszcie ruchu pieszego. Konwencja zawiera najogólniejsze przepisy. Wymaga ona, aby każdy osobno jadący pojazd miał kierowcę, a każde zwierzę pociągowe swego przewodnika, a następnie ustala zasady przy wymijaniu, względnie przy wyprzedzaniu, wreszcie zastrzega, by w każdym kraju przepisowy kierunek ruchu był jednakowy na wszystkich drogach otwartych dla ruchu publicznego, aby jazda odbywała się po stronie prawej, względnie lewej, w zależności od przepisów danego kraju. Wreszcie określa zasady podczas jazdy przy skrzyżowaniu dróg i wymaga, aby każdy pojazd w nocy był zaopatrzony w znak świetlny.</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#PChądzyński">Z uwagi na to, że przepisy, zawarte w międzynarodowej konwencji o ruchu rogowym, zgodne są z przepisami, obowiązującemi w naszym kraju, wnoszę w imieniu Komisji Spraw Zagranicznych o przyjęcie ustawy w sprawie ratyfikacji międzynarodowej konwencji, dotyczącej ruchu drogowego, podpisanej w Paryżu dnia 24 kwietnia 1926 r.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#WicemarszałekWoźnicki">Do głosu nikt się już nie zgłosił. Przystępujemy do głosowania. Panów Posłów, którzy są za ustawą, proszę, by wstali. Większość, ustawa w drugiem czytaniu przyjętą.</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#komentarz">(P, Chądzyńska Wnoszę o trzecie czytanie.)</u>
          <u xml:id="u-41.2" who="#WicemarszałekWoźnicki">Jest wniosek o trzecie czytanie.</u>
          <u xml:id="u-41.3" who="#WicemarszałekWoźnicki">Na mocy głosowania w drugiem czytaniu sądzę, że i w trzeciem czytaniu mogę uważać ustawę za przyjętą.</u>
          <u xml:id="u-41.4" who="#WicemarszałekWoźnicki">Przystępujemy do 9 punktu porządku dziennego: sprawozdanie komisji Skarbowej o projekcie ustawy w sprawie sprzedaży nieruchomości państwowej w Wisłoujściu na obszarze W, m. Gdańska (Druk nr 229 i odbitka nr 6), Jako sprawozdawca głos ma p. Łakota.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#PŁakota">Wysoka Izbo! Ministerstwo Spraw Zagranicznych zwróciło się do Sejmu z projektem ustawy o sprzedaży części placu dla rozbudowy basenu przeładunkowego w Wisłoujściu, na obszarze w. m. Gdańska. Projekt tej ustawy zawarty jest w druku nr 229. Brzmi ona jak następuje:</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#PŁakota">Art. 1. Zezwala się na sprzedaż Radzie Portu i Dróg Wodnych w Gdańsku należącej do Państwa Polskiego nieruchomości, położonej w Wisłoujściu na obszarze W. M. Gdańska, a składającej się z 41.224 m2 terenu, zwanego Munitionshof i z 13 zabudowań, położonych na tym terenie.</u>
          <u xml:id="u-42.2" who="#PŁakota">Art. 2. Do ustalenia ceny sprzedażnej wymienionej w art. 1 nieruchomości upoważniony jest Minister Spraw Zagranicznych łącznie z Ministrem Skarbu oraz Przemysłu i Handlu.</u>
          <u xml:id="u-42.3" who="#PŁakota">Alt. 3. Wykonanie niniejszej ustawy porucza się Ministrowi Spraw Zagranicznych i Ministrowi Skarbu.</u>
          <u xml:id="u-42.4" who="#PŁakota">Art. 4. Ustawa niniejsza wchodzi w życie z dniem jej ogłoszenia.</u>
          <u xml:id="u-42.5" who="#PŁakota">Sprawa ta została przydzielona Komisji Skarbowej, która odstąpiła ją Komisji Morskiej do zaopiniowania. Komisja Morska nic w ustawie nie zmieniła, zapowiedziała jedynie rezolucję do art. 3, która brzmi, jak następuje:</u>
          <u xml:id="u-42.6" who="#PŁakota">„Sejm wzywa Rząd, aby kwota, otrzymana przez Skarb ze sprzedaży części nieruchomości „Munitionshof” w Gdańsku, zużyta była na obszarze w. m. Gdańska”.</u>
          <u xml:id="u-42.7" who="#PŁakota">Oczywiście mowa tu o polskim stanie posiadania i rezolucja idzie w tym kierunku, ażeby Rząd zużył sumy te na wzmocnienie polskiego stanu posiadania. Komisja Skarbowa na powtórnem posiedzeniu zajmowała się tą sprawą i nie zmieniła nic w tej ustawie. Proponuje jednomyślnie Wysokiej Izbie przyjąć ją w całości i dlatego w imieniu Komisji Skarbowej wnoszę o uchwalenie bez zmian całej ustawy w brzmieniu proponowanem przez Rząd.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#WicemarszałekWoźnicki">Do głosu nikt się nie zgłosił. Przystępujemy do głosowania. — Głosować będziemy nad ustawą w całości. Proszę Panów Posłów, którzy są za ustawą, ażeby wstali. Stoi większość, ustawa przyjęta w drugiem czytaniu,</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#komentarz">(P. Łakota: Wnoszę o trzecie czytanie.)</u>
          <u xml:id="u-43.2" who="#WicemarszałekWoźnicki">Jest wniosek o trzecie czytanie. Proszę Panów Posłów, którzy są za ustawą, ażeby wstali. Stoi większość, ustawa i w trzeciem czytaniu została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-43.3" who="#WicemarszałekWoźnicki">Jest jeszcze rezolucja posła Zalewskiego, odczytana przez p. sprawozdawcę „Sejm wzywa Rząd, aby kwota, otrzymana przez Skarb ze sprzedaży części nieruchomości „Munitionshof” w Gdańsku, zużyta była na obszarze W. M. Gdańska”.</u>
          <u xml:id="u-43.4" who="#WicemarszałekWoźnicki">Proszę Panów Posłów, którzy są za tą rezolucją, ażeby wstali. Stoi większość, rezolucja została uchwalona.</u>
          <u xml:id="u-43.5" who="#WicemarszałekWoźnicki">Przystępujemy do następnego punktu porządku dziennego: sprawozdanie komisji skarbowej o projekcie ustawy w sprawie przedłużenia terminu do składania zgłoszeń o bieżąco kas oszczędnościowych, złożonych w walutach pełnowartościowych w Pocztowej Kasie Oszczędności za pośrednictwem instytucyj państwowej polskich (druk nr 473 i 381).</u>
          <u xml:id="u-43.6" who="#WicemarszałekWoźnicki">Głos ma sprawozdawca p. poseł Langer.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#PLanger">Wysoka Izbo! P. Minister Skarbu wniósł ustawę o przedłużeniu terminu do składania zgłoszeń o przerachowanie wkładek oszczędnościowych, złożonych w walutach pełnowartościowych w P. K. O., za pośrednictwem polskich instytucji państwowych. Ustawa ta wygasła 1 lipca 1928, co do terminu do przerachowania, zachodziła więc potrzeba, żeby ten termin przedłużyć. Podniesiono to na jednem z posiedzeń Wysokiej Izby, przy omawianiu ustawy o przedłużeniu terminu dla przerachowania pożyczek państwowych z tytułu i konwersji zobowiązań Skarbu Państwa z lat 1918–1920. Sejm powziął również 19 czerwca 1928 r. rezolucję, wzywającą Rząd do przedłużenia tego terminu. W projekcie ustawy termin ten przedłuża się do j0 czerwca 1929 r. Komisja Skarbowa w rozpatrywaniu tego projektu doszła jednomyślnie do wniosku, że termin 30 czerwca 1929 r. jest za krótki na to, aby ci. którzy mają te wkłady dolarowe, a których ustawa ta obejmuje, zdążyli je przerachować. Dlatego Komisja Skarbowa w art. 1 proponuje zmianę, aby zamiast do dnia 30 czerwca 1929 r„ przedłużyć do dnia 30 czerwca 1930 r. Jednocześnie na Komisji Skarbowej w związku z tą ustawą kilku mówców podniosło zagadnienie składek oszczędnościowych emigrantów Polaków w Ameryce, którzy nie tylko przez P. K. O. przesyłali swe oszczędności do kraju, lecz przysyłały za pośrednictwem prywatnych instytucji, które były popierane i reklamowane przez nasze władze państwowe. I na Komisji Skarbowej' podniesiono, że w pierwszym rzędzie Bank Spółek Zarobkowych w Poznaniu, który był popierany przez nasze poselstwo, olbrzymie wkłady załatwiał i dziś ci, którzy za pośrednictwem nie P. K. O., lecz Banku Spółek Zarobkowych pieniądze przekazywali, otrzymują jedynie proszę. Dlatego też Komisja Skarbowa przedkłada Wysokiej Izbie następującą rezolucję:</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#PLanger">„Sejm wzywa Rząd do przedłożenia w najkrótszym czasie projektu ustawy waloryzacyjnej odnośnie przerachowania wkładek oszczędnościowych, złożonych w walutach pełnowartościowych w naszych bankach prywatnych przez Polaków z zagranicy”.</u>
          <u xml:id="u-44.2" who="#PLanger">Przy tej okazji muszę zaznaczyć, że ustawa opiewa, że nie tylko za pośrednictwem P. K. O., lecz również za pomocą instytucji państwowych, w pełnowartościowej walucie przekazywane do kraju oszczędności dolarowe, winne być odpowiednio zwaloryzowane.</u>
          <u xml:id="u-44.3" who="#PLanger">P. p. Stapiński przed chwilą przedłożył mi ciekawy dokument, że oto w 1919 roku za pośrednictwem polskiego generalnego konsulatu w New Yorku przesłano dla małoletniej sieroty, której ojciec umarł w Ameryce, 1000 dolarów za pośrednictwem Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Wydział konsularny przekazał te 1000 dolarów sądowi okręgowemu w Sanoku i otóż po przerachowaniu, kiedy ta małoletnia już osiągnęła pełnoletność. okazało się, że za 1000 dolarów, przesłanych za pośrednictwem konsulatu generalnego w New Yorku, do Ministerstwa Spraw Zagranicznych, otrzymała 4 zł. 26 groszy. Jeżeliby można kwestionować rolę banków prywatnych i trzeba wprowadzić ustawę co do zwaloryzowania tych wkładek dolarowych w bankach prywatnych, to w razie przekazania ich za pośrednictwem naszych władz państwowych, jasne jest, że nasze władze Ministerstwo Skarbu i Ministerstwo Spraw Zagranicznych mylnie interpretują obowiązujący dekret p. Prezydenta o pełnowartościowem przeliczeniu wkładek dolarowych.</u>
          <u xml:id="u-44.4" who="#PLanger">Podając ten fakt do wiadomości Wysokiej Izby, proszę Wysoką Izbę o uchwalenie projektu ustawy w brzmieniu rządowem z tą tylko poprawka, że w art. 1 przedłuża się termin z „30 czerwca 1929 roku” do „30 czerwca 1930 roku”, oraz o uchwalenie rezolucji Komisji Skarbowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#WicemarszałekWoźnicki">Głos ma p. Dziduch.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#PDziduch">Wysoki Sejmie! Pragnę zabrać głos w związku z tem, że przedmówca, jako referent omawianej ustawy nie wspomniał, że przez wydanie dekretu z dnia 15 marca 1927 r. zostały pominięte niektóre oszczędności emigrantów, to jest te, które były przysłane przez banki prywatne amerykańskie do Pocztowej Kasy Oszczędności. Przykłady tutaj są nadzwyczajne.</u>
          <u xml:id="u-46.1" who="#PDziduch">Między innemi emigrant, niejaki Nikodem Niedzielski z Baj City, darował na Skarb Państwa w roku 1919–1000 dolarów. W Baj City mieszka 4500 Polaków, którzy ofiarowali na rzecz Skarbu Państwa Polskiego ze składek dobrowolnych przeszło 46.000 dolarów. Tak daleko poszło to małe miasteczko w swojej ofiarności! Na dowód tego faktu została wydana specjalna książeczka pamiątkowa owego miasta, w której zostały umieszczone nazwiska wszystkich ofiarodawców. Wspomniany emigrant Niedzielski wysłał przez Bank Prywatny do Pocztowej Kasy Oszczędności 1000 dolarów jako wkładkę, ponieważ konsulatu polskiego w tem miasteczku nie było a uważał, że pieniądze wysłane niezależnie przez jaki Bank, dojdą do P. K. O. Obecnie jego oszczędności zostają przeliczone nie na 100%, lecz tylko na 2500 zł. w obligacjach 5% pożyczki konwersyjnej, która dzisiaj przedstawia wartość tylko 67%, więc podwójna strata, Więc Wysoki Sejm zechce zrozumieć, że jeżeli nawet członek komitetu Baj City, który to komitet zebrał 46.000 dolarów na Skarb Państwa Polskiego, nie wiedział, czy wysyłać przez konsulat polski pieniądze do P. K. O., czy równocześnie można wysyłać przez wszystkie inne banki prywatne, to jest jasnym dowodem, cóż mogli wiedzieć wszyscy inni emigranci, czy kiedykolwiek będzie i jaka różnica między oszczędnościami temi, które zostały przesłane przez konsulaty polskie, a temi, które były przesyłane do Pocztowej Kasy Oszczędności przez banki prywatne. Lecz obecnie wynikła ogromna różnica, którą tylko przez znowelizowanie ustawy można im wyrównać.</u>
          <u xml:id="u-46.2" who="#PDziduch">Wysoki Sejmie, w roku 1926 na Komisji Skarbowej została uchwalona ustawa o przerachowaniu wkładek oszczędnościowych, złożonych w Kasie Oszczędności przez emigrantów z Ameryki. Jednak wspomniana ustawa wówczas na wyraźne żądanie przedstawiciela Ministerstwa Skarbu została zdjęta z porządku dziennego z obrad sejmowych. Później Ministerstwo Skarbu na zasadzie upoważnienia przez Sejm z dnia 2 sierpnia 1926 r. opracowało ustawę w formie dekretu Pana Prezydenta, która została ogłoszona 15 marca 1927 r., lecz w tym dekrecie została pominięta 1/5 lub mniejsza część emigrantów w ten sposób, że ich oszczędności przerachowano, i okazało się, że po rzeczywistej realizacji zostaje tylko 30 kilka procent ich wartości. To jest jasny dowód pokrzywdzenia części emigrantów. Jednak Ministerstwo Skarbu wówczas przychylnie się odnosiło do emigrantów w tej sprawie. Oto mam list Ministerstwa Skarbu z roku 1926, w którym wspomina o Radzie Prawniczej, i jak widać z przemówienia referenta Ministerstwa Skarbu, była tendencja na Komisji Rady Prawniczej z dnia 10 stycznia 1927 r., żeby dekret Prezydenta z dnia 15 marca 1927 r. objął wszystkie oszczędności, lecz w wykonaniu stało się inaczej, gdyż dekret objął te oszczędności, które w pełnowartościowych walutach były przysłane do P. K. O., te zaś oszczędności, które w markach zostały złożone z przekazów zagranicznych, względnie przez banki prywatne amerykańskie przysłane do P. K. O., zostały pominięte.</u>
          <u xml:id="u-46.3" who="#PDziduch">Wysoki Sejmie, w tej sprawie już 26 lutego b. r. został zgłoszony przezemnie wniosek, żeby pozostałej części emigrantów naprawić krzywdę. Dlatego dzisiaj w tej sprawie dyskusja jest zbędna, gdyż ustawa dzisiejsza dotyczy tylko przedłużenia terminu dla tych wkładców, którzy pełnowartościowemi walutami zapomocą konsulatów przesłali swe oszczędności do P. K. O. Natomiast w tych wypadkach, które przytoczyłem Wysokiej Izbie, znajduje się jeszcze do ponownego przerachowania około 12.000.000 złotych, które musi objąć osobna ustawa. Dlatego też ustawę z dnia 18 lipca 1925 r. która była uchwalona na 80%, trzeba znowelizować w ten sposób, żeby 80% zamienić na 100%, a gdzie jest powiedziane o złotych, zamienić to na złote w złocie i wyrównać procenty od chwili złożenia przynajmniej 3 odstaw stosunku rocznym, zgodnie z ówczesną gwarancją Państwa Polskiego. Dopiero tą drogą zostanie wyrównana krzywda pozostałych emigrantów i zostaną postawieni wówczas narówni z pierwszymi, którzy składali swe oszczędności w P. K. O. za pośrednictwem konsulatów polskich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#WicemarszałekWoźnicki">Do głosu nikt się już nie zgłosił, dyskusja zamknięta. Głos ma p. sprawozdawca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#PLanger">Wywody p. posła Dziducha potwierdzają tylko konieczność, tego, żeby Rząd opracował projekt ustawy waloryzacyjnej co do banków prywatnych. Jeżeli Państwo, w danym razie P. K. O. wywiązało się z swoich zadań, to nie można tego pominąć, żeby banki prywatne, o których się na jednym z posiedzeń przy podobnej ustawie wyraził p. Trąmpczyński, że porosły w pierze, one nie waloryzowały również. Z chwilą, kiedy Państwo polskie powstało, energiczną akcję w tym kierunku rozwinął spółek Zarobkowych, który otrzymał poparcie od Rządu. Bo oto mamy list podpisany przez posła Kazimierza Lubomirskiego z Poselstwa w Waszyngtonie, w którym się zachęca Polaków w Ameryce, aby swe oszczędności dolarowe przesyłali za pośrednictwem Banku Spółek Zarobkowych, albowiem poselstwo polskie ręczy za solidność owego Banku. I oto po tych kilku latach ci ludzie, którzy zamiast przez P. K. O. przysłali za pośrednictwem Banku Spółek Zarobkowych, licząc się z tem, że Bank Spółek Zarobkowych wielką propagandę rozwijał w Ameryce i twierdził, że lepszy daje procent niż Państwo Polskie, ci nasi rodacy w Ameryce otrzymują od patrona ks. Adamskiego list tej treści: Wielkiem jest nieszczęściem i dla Polski i dla ubogich ludzi, że oszczędności swoje, w Banku złożone, potracili, ale oszczędności te nie poszły do kieszeni prywatnych instytucji, lecz do kieszeni Rządu, który wypuścił marek polskich na 4.800.000.000 zł., wykupił wszystkie te marki, gdy złotego zaprowadził, za 30.000.000 zł. Rząd Polski zatem zarobił 4 i pół miliarda złotych na dewaluacji i tu zginęły wszystkie wkładki oszczędnościowe i wogóle wszystko, co się wyrażało w pieniądzach. Otóż ten ksiądz patron Adamski, który właśnie otrzymywał to całe poparcie Rządu polskiego, dziś tak odpisuje i zwala całą winę na Rząd polski. Dlatego Komisja Skarbowa stanęła na tem stanowisku, że zachodzi potrzeba, aby wkładki tych wszystkich, którzy swe oszczędności w walucie pełnowartościowej przesłali do Polski za pośrednictwem banków prywatnych, zostały zwaloryzowane za pomocą ustawy odpowiedniej. Całe przemówienie i p. posła Dziducha i p. posła Stanińskiego na poprzedniem posiedzeniu i p. posła Trąmpczyńskiego znajdują wyraz w rezolucji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#WicemarszałekWoźnicki">Przystępujemy do głosowania. Jest propozycja komisji, ażeby przyjąć ustawę w brzmieniu rządowem z tem, żeby w art. 1 na końcu było powiedziane 30 czerwca nie 1929 r., lecz 1930 r. Z tą poprawką ustawę w całości poddaję pod głosowanie. Panów Posłów, którzy są za ustawą, proszę by wstali. Stoi większość, ustawa w drugiem czytaniu przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-49.1" who="#komentarz">(P. Langer: Proszę o trzecie czytanie.)</u>
          <u xml:id="u-49.2" who="#WicemarszałekWoźnicki">Jest wniosek o odbycie trzeciego czytania. Na mocy głosowania w drugiem czytaniu, jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że i w trzeciem czytaniu ustawa jest przyjęta. Sprzeciwu niema, ustawa przyjęta. Następnie jest jeszcze rezolucja.</u>
          <u xml:id="u-49.3" who="#WicemarszałekWoźnicki">„Sejm wzywa Rząd do przedłożenia w najkrótszym czasie projektu ustawy waloryzacyjnej odnośnie przerachowania wkładek oszczędnościowych, złożonych w walutach pełnowartościowych w naszych bankach prywatnych przez Polaków z zagranicy — Proszę Posłów, którzy są za tą rezolucją, żeby wstali. Stoi większość, rezolucja została uchwalona.</u>
          <u xml:id="u-49.4" who="#WicemarszałekWoźnicki">Przystępujemy do 11 punktu porządku dziennego: sprawozdanie Komisji Skarbowej o projekcie ustawy w sprawie przekazywania na własność Funduszowi Kwaterunku Wojskowego nieruchomości państwowych (druk nr 391 i odbitka nr 67).</u>
          <u xml:id="u-49.5" who="#WicemarszałekWoźnicki">Głos ma sprawozdawca p. Żaczek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#PZaczek">Wysoki Sejmie! Fundusz kwaterunku wojskowego został powołany do życia ustawą z 15 lipca 1925 roku celem pokrycia wydatków, połączonych ze wznoszeniem i konserwacją budynków przeznaczonych na stałe kwatery dla oficerów i żonatych podoficerów zawodowych. Wymieniona ustawa nadała funduszowi osobowość prawną, określiła jego dochody i ustaliła jego działalność i jego zadania Celem jaknajrychlejszego wykonania programu budowlanego upoważniony został fundusz do zaciągnięcia pożyczki 140 milj. zł. z gwarancją państwową i dla pożyczek upoważniony jest fundusz udzielać zabezpieczenia hipotecznego na wszystkich nieruchomościach, wzniesionych z tego funduszu. Splata pożyczki ma nastąpić z przewidzianych w ustawie źródeł dochodów funduszu, w szczególności z wpływów podatku kwaterunkowego i z opłat, ściąganych za kwatery w budynkach, wznoszonych z tego funduszu.</u>
          <u xml:id="u-50.1" who="#PZaczek">Ustawa postanawia dalej, że budynki, wznoszone z funduszu kwaterunkowego wojskowego, stanowią własność tego funduszu, a w razie rozwiązania tego funduszu uchwałą Rady Ministrów przechodzą wraz z całym majątkiem funduszu na rzecz Skarbu Państwa. Działalność funduszu jest w pełnym toku. Wzniesiono do dnia 1 stycznia r. b. szereg budynków, oficerskich 49 i podoficerskich 25.</u>
          <u xml:id="u-50.2" who="#PZaczek">W toku budowy jest budynków oficerskich 53, podoficerskich 67.</u>
          <u xml:id="u-50.3" who="#PZaczek">Zarządowi funduszu zależy bardzo na tem, ażeby akcję tę ze względów oszczędnościowych, t. j. celem oszczędzenia wydatków administracyjnych, przeprowadzić ile możności w jak najszybszem tempie. W tym celu potrzebne jest przeprowadzenie konwersji pożyczek krótkoterminowych, zaciągniętych głównie w Banku Gospodarstwa Krajowego, na kredyt długoterminowy. Ażeby jednak konwersja ta mogła nastąpić, musi nastąpić przedtem uzupełnienie luki, znajdującej się w ustawie z 15 lipca 1925 r.</u>
          <u xml:id="u-50.4" who="#PZaczek">Mianowicie ustawa ta postanawia w art. 23, że budynki, wzniesione z funduszu kwaterunkowego wojskowego, stają się własnością tego funduszu, nie jest jednak powiedziane, co rozumie się samo przez się, że takie grunta, na których budynki te zostały wzniesione, przechodzą na własność funduszu. Projektowana obecnie ustawa ma na celu wypełnienie tej luki. Postanowienia art. 1 i 2 to właśnie mają na celu. Następne artykuły zawierają przepisy proceduralne, w jaki sposób według odnośnych przepisów prawo własności ma nastąpić.</u>
          <u xml:id="u-50.5" who="#PZaczek">Zgodnie z uchwałą Komisji Skarbowej mam zaszczyt przedstawić wniosek: Wysoki Sejm uchwalić raczy projekt ustawy w brzmieniu, zaproponowanem przez Rząd według druku nr 391, z tem uzupełnieniem, że w art. 4 po zamieszczonem w nawiasie słowie: „gruntowych” dodaje się również w nawiasie przecinek i słowo „wieczystych”. Jest to poprawka czysto stylistyczna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#WicemarszałekWoźnicki">Do głosu nikt się nie zgłosił. Przystępujemy do głosowania. Komisja proponuje przyjęcie projektu ustawy w brzmieniu rządowem z jedną zmianą, mianowicie, żeby w art. 4 w wierszu 3 po zamieszczonem w nawiasie słocie „gruntowych” dodać również w nawiasie przecinek i słowo „wieczystych”.</u>
          <u xml:id="u-51.1" who="#WicemarszałekWoźnicki">To jest poprawka tylko stylistyczna, jak się sam p. referent wyraził. Pozatem innych poprawek nie zgłoszono, możemy zatem głosować nad ustawą w całości.</u>
          <u xml:id="u-51.2" who="#WicemarszałekWoźnicki">Proszę tych Panów Posłów, którzy są za ustawą, aby wstali. Stoi większość, ustawa w drugiem czytaniu przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-51.3" who="#komentarz">(P. Polakiewicz: Wnoszę o trzecie czytanie.)</u>
          <u xml:id="u-51.4" who="#WicemarszałekWoźnicki">Jest wniosek o trzecie czytanie. Proszę tych Panów Posłów, którzy przyjmują ustawę, aby wstali. Stoi większość, zatem ustawą i w trzeciem czytaniu została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-51.5" who="#WicemarszałekWoźnicki">Przystępujemy do 12 punktu porządku dziennego: sprawozdanie Komisji Przemysłowo-Handlowej o wniosku posła Bruna i kol. w sprawie uzupełnienia rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 22 marca 1928 r. o godzinach handlu i godzinach otwarcia zakładów handlowych i niektórych przemysłowych (Dz. Ust. Rz. P. Nr. 38, poz., 364) (druk nr 397 i 523).</u>
          <u xml:id="u-51.6" who="#WicemarszałekWoźnicki">Głos ma sprawozdawca Brun.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#PBrun">Wysoki Sejmie! Projekt ustawy, który mam zaszczyt referować, po uzgodnieniu go na Komisji Przemysłowo-Handlowej z przedstawicielami Rządu przesłany został w myśl życzenia Wysokiej Izby do Komisji Ochrony Pracy, która ze swej strony projekt ten zaakceptowała. Uzupełnienie, proponowane przez Komisję Przemysłowo-Handlową, wywołane jest koniecznością życiową. Jak wiadomo, sprawa otwierania sklepów o 2 godziny dłużej w tygodniu, poprzedzającym święta bożego Narodzenia i Wielkiejnocy. regulowana była dotąd stale na zasadzie art. 6 p. b) ustawy z dnia 18 grudnia 1919 r. o czasie pracy w przemyśle i handlu, rozporządzenie zaś Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 22 marca 1918 r. o godzinach handlu i godzinach otwierania zakładów handlowych i niektórych przemysłowych prawdopodobnie przez przeoczenie pominięte całkowicie zostało. Konstatuję, co zresztą znalazło potwierdzenie w obu komisjach, że przedłużenie godzin handlu w okresie przedświątecznym w redakcji proponowanej absolutnie w niczem nie pogarsza obecnego stanu rzeczy, co się tyczy ustawy o czasie pracy w przemyśle i handlu.</u>
          <u xml:id="u-52.1" who="#PBrun">Uważając, że wprowadzeniem w życie tej ustawy zainteresowane są nie tylko coraz liczniejsze sfery kupiectwa, lecz szczególnie zainteresowane są w tem właśnie szerokie masy pracujące, którym w innej porze trudno dokonywać zakupów w okresie przedświątecznym, w imieniu Komisji Przemysłowo Handlowej wnoszę o przyjęcie ustawy tej w brzmieniu druku nr 523.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#WicemarszałekWoźnicki">Głos ma p. Eisenstein.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#PEisenstein">Wysoka Izbo! Dekret Pana Prezydenta Rzeczypospolitej o czasie pracy w handlu jest najlepszym dowodem, że Sejm nie powinien udzielać pełnomocnictw Rządowi, albowiem dekret tyle ma luk, tyle niedociągnięć, tyle nieżyciowych, nierealnych postanowień, że powinno to być nauczką dla Wysokiej Izby, aby w przyszłości nie udzielała Rządowi prawa dekretowania.</u>
          <u xml:id="u-54.1" who="#PEisenstein">Szanowny sprawozdawca wyciągnął na światło dzienne tylko jedno z tych niedomagań mianowicie prawo 'tło trzymania sklepów otworem w okresie przedświątecznym dłużej, niż do 7 wieczorem i domaga się w tym kierunku nowelizacji ustawy. We wszystkich państwach zachodniej Europy sklepy w okresie przedświątecznym są otwarte, gdyż chodzi o odpowiednie wykorzystanie koniunktury, a w b, klerykalnej Austrii, która była państwem nawskroś katolickiem, gdzie cesarz obok innych miał tytuł króla apostolskiego, tam bardziej realnie i życiowo ta kwestia była traktowana, tam nie tylko przed świętami Wielkiejnocy, Bożego Narodzenia, Zielonych Świąt, wyznania rzymsko-katolickiego, ale i przed świętami uroczystemi żydowskiemi i grecko katolickiemi również sklepy mogły być otwarte. To też jest niezrozumiałe, dlaczego u nas robi się wszelkie możliwe wysiłki, ażeby ludzi odzwyczaić od pracy, albowiem obowiązujący dekret nie jest niczem innem, jak doskonałą nauką lenistwa. A dla nas Żydów nie jest drobnostką, że w tym dekrecie zmusza się ludzi innych wyznań do otwierania sklepów w sobotę i świętowania w święta katolickie. Prawie pół roku muszą żydowscy kupcy trzymać zamknięte swoje warsztaty pracy.</u>
          <u xml:id="u-54.2" who="#komentarz">(P. Pachołka: Nie najgorsze robią interesy.)</u>
          <u xml:id="u-54.3" who="#PEisenstein">Zdaniem Pana Kolegi nie najgorsze robią interesy, ale proszę przeglądnąć wykazy zaprotestowanych weksli, a zobaczy Pan, jak to różowo wygląda. Jeżeli to tak dalej i w tem tempie pójdzie, to nie ulega wątpliwości, że nasłani bardzo szybko likwidacja nie tylko handlu, ale i przemysłu, a w ślad zatem wzmoże się bezrobocie a temsamem wzrośnie anarchia. Miejsce wyścigu pracy zajmie demagogia wywrotowców, dążących do rozbicia państwa.</u>
          <u xml:id="u-54.4" who="#komentarz">(Głos: Pracujcie w sobotę.)</u>
          <u xml:id="u-54.5" who="#PEisenstein">Padło tu słowo, że w sobotę należy pracować. Ale wszak z tych samych ław tyle deklamowano o potrzebie wzmocnienia wiary, twierdząc, że religia, to podstawa etyczna człowieka, a nagle Panowie każecie deptać religię. Czy dlatego, że tu chodzi o religie Żydowską? Szerzycie w Żydów ateizm a petem Żydom zarzucacie, że wodzą prym w akcji wywrotowej, to wasza robota i demagogia, zmuszacie Żydów z jednej strony do deptania swej religii, gdy równocześnie domagacie się szacunku dla waszej wiary. To też dzisiaj całe kupiectwo i rzemiosło, o ile leży w rękach Żydów, kompletnie się załamuje, albowiem muszą pół roku świątkować.</u>
          <u xml:id="u-54.6" who="#PEisenstein">Dochodzi na tem polu do formalnych orgii. Posterunkowi łażą po domach na piętra, gdzie biedny rzemieślnik w zamkniętej izbie sam w niedzielę pracuje. Robi mu się protokóły i srogo się karze ludzi, których jedynem przewinieniem jest to. że uczciwie pracują. Z jednej strony uniemożliwia się pracę, a z drugiej pan Minister Skarbu właśnie u tych sfer szuka możności zaspokojenia swych wygórowanych wymagań budżetowych, tam się szuka źródła pokrycia na finansowe potrzeby Państwa, tam też poborca podatkowy jest częstym, 'aczkolwiek mniej miłym klejentem.</u>
          <u xml:id="u-54.7" who="#PEisenstein">Wysoki Sejmie! Należy w interesie Państwa dać im możność pracować, a wówczas oni chętnie będą płacić wszystkie świadczenia na rzecz Państwa, ale nie ściągajcie takich podatków, a równocześnie nie należy głosić tak szumne hasła o religijnej swobodzie w Polsce, bo jest faktem, że Żydzi szanują sobotę i swoje święta a zarazem muszą świątkować w niedzielę i święta nie swojego wyznania.</u>
          <u xml:id="u-54.8" who="#komentarz">(Głos: Niech jadą do Palestyny.)</u>
          <u xml:id="u-54.9" who="#PEisenstein">P. Kolega mówi o Palestynie! Chętnie pojechalibyśmy do Palestyny, umożliwcie nam tylko tę drogę,</u>
          <u xml:id="u-54.10" who="#komentarz">(Głos: Toż darmo paszporty dostajecie)</u>
          <u xml:id="u-54.11" who="#PEisenstein">ale nie w ten sposób, że zabieracie nam majątek i nie pozwalacie nam pracować.</u>
          <u xml:id="u-54.12" who="#PEisenstein">Chcę tu jeszcze podkreślić, że nie kto inny, jak właśnie wyznanie żydowskie jest pierwszem, które nakazuje przez 6 dni pracować, a siódmego dnia odpoczywać i to nie tylko pracodawcom, ale nakazuje wypoczynek dla -wszystkich pracowników, więc to wszystko jest od Żydów zapożyczone. Tylko nie zmuszajcie nas, Panowie byśmy świadkowali i soboty i niedziele i w żydowskie i chrześcijańskie święta i jeżeli tyle się tu często deklamuje o demokracji, to niechże ta demokracja nie wygląda w ten sposób, że pod pokrywką religijności kompletnie niszczy się życie gospodarcze Żydów. Dlatego, uważając, że wniosek p. referenta jest tylko połowicznem załatwieniem tej sprawy, ale jest dla kupiectwa rzeczą ważną, głosować będziemy za tym wnioskiem z zastrzeżeniem, że przyjdziemy do wysokiej Izby z odpowiednią nowelizacją całej ustawy, która w tej formie, jak dziś obowiązuje, jest nierealna, nieżyciowa, i wyrządza Państwu olbrzymie szkody, a dla Żydów jest ustawą eksterminacyjną.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#WicemarszałekWoźnicki">Nikt więcej do głosu się nie zgłosił, poprawek nie zgłoś zono. Możemy głosować nad ustawą w całości z druku Nr 523. Proszę Posłów, którzy są za tą ustawą, żeby wstali. Stoi, większość, ustawa w drugiem czytaniu przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-55.1" who="#komentarz">(P. Brun: Wnoszę o trzecie czytanie.)</u>
          <u xml:id="u-55.2" who="#WicemarszałekWoźnicki">Jest wniosek o trzecie czytanie, niema sprzeciwu. Proszę Posłów, którzy są za przyjęciem ustawy w trzeciem czytaniu, żeby wstali. Stoi większość, ustawa w trzeciem czytaniu została uchwalona.</u>
          <u xml:id="u-55.3" who="#WicemarszałekWoźnicki">Przystępujemy do punktu 13 porządku dziennego: ustne sprawozdanie Komisji Regulaminowej i Nietykalności Poselskiej w sprawie wniosków Ministra Sprawiedliwości o wyrażenie zezwolenia na pociągnięcie do odpowiedzialności karno-sądowej posłów:</u>
          <u xml:id="u-55.4" who="#WicemarszałekWoźnicki">Adolfa Warskiego, Henryka Bitnera, Kiryła Walnyckiego, Adolfa Sawickiego i Marcina Sochy.</u>
          <u xml:id="u-55.5" who="#WicemarszałekWoźnicki">Głos ma p. Zahajkiewicz. Ponieważ p. sprawozdawca ma referować wniosek łączny, dotyczący pp. Warskiego, Henryka Bitnera i Kiryła Walnyckiego, więc proszę łącznie go uzasadnić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#PZahajkiewicz">Wysoki Sejmie! Pan Minister Sprawiedliwości przesłał Sejmowi wniosek prokuratora przy Sądzie Okręgowym w Wilnie o zezwolenie na pociągnięcie do odpowiedzialności w myśl art, 21 ustawy Konstytucyjnej posłów na Sejm: Adolfa Warskiego Warszawskiego, Henryka Bitnera, Kyryła Walnyckiego za czyn występny przewidziany w art. 154, część 3 k. k. b. zaboru rosyjskiego. Po myśli wniosku prokuratora mieli ci pp. posłowie dopuścić się przestępstwa tego w sposób następujący:</u>
          <u xml:id="u-56.1" who="#PZahajkiewicz">Dnia 4 maja 1928 r. przyszli do sali posiedzeń, względnie rozpraw, gdzie odbywała się rozprawa karna przeciwko posłom na Sejm: Bronisławowi Taraszkiewiczowi, Szymonowi Rak-Michajłowskiemu i tow, o udział w t. zw. Białoruskiej Włościańsko-Robotniczej Hromadzie, około godz. 10 rano, Przyszli tam wraz z kilkoma innymi i, uzyskawszy przepustkę do sali rozpraw, weszli, usiedli w ławach, przeznaczonych dla publiczności, i spokojnie przysłuchiwali się tokowi rozpraw. Dopiero po jakichś dwóch godzinach, mianowicie, gdy około godz. 12, przewodniczący rozprawy zarządził przerwę w rozprawie — tak we wniosku swoim prokurator opowiada — i gdy sąd powstał ze swych miejsc, chociaż znajdował się jeszcze w sali rozpraw, wtedy poseł Warski-Warszawski podniósł prawą rękę w stronę ławy oskarżonych i podniesionym głosem zaczął wołać: W imieniu Frakcji Komunistycznej Poselskiej cześć Hromadzie! Następnie p. Bitner wniósł okrzyk: W imieniu robotników łódzkich cześć Hromadzie! Także pos. Wasyńczuk zawołał: Cześć od robotniczych Ukraińców! Stało się to, jak stwierdził prokurator w swoim wniosku, w czasie przerwy w rozprawach.</u>
          <u xml:id="u-56.2" who="#PZahajkiewicz">Otóż w tym stanie rzeczy, który według opinii prokuratora został udowodniony, dopatruje się prokurator przy sądzie okręgowym w Wilnie przestępstwa z art. 51 — gdyż kilka osób popełniło to przestępstwo — i z art. 154 część 3 kodeksu karnego, ponieważ w uczynku tym dopatruje się prokurator znieważenia czyli obrazy kompleksu sądowego i ujawnionego w ten sposób przez tę obrazę nieposzanowania władzy i podnosi, że stało się to w czasie urzędowania.</u>
          <u xml:id="u-56.3" who="#PZahajkiewicz">Komisja Regulaminowa i Nietykalności Poselskiej — przychodzi z wnioskiem o odmówienie wnioskowi prokuratora przy sądzie okręgowym w Wilnie i o nie zezwolenie na ściganie tych posłów. W uchwale swej Komisja kierowała się następującemi motywami:</u>
          <u xml:id="u-56.4" who="#PZahajkiewicz">Przedewszystkiem, chociaż uczynek został popełniony przez posłów, którzy należą do Frakcji Komunistycznej, sprawa nie ma nic wspólnego z komunizmem i nie chodzi tu ani o obronę lub potępienie, sympatię lub antypatię dla komunizmu czy dla komunistów, nie chodzi o stosunek do posłów lub do Frakcji Komunistycznej w Sejmie, lecz chodzi o pewien konkretny uczynek, który niezawiśle od przekonań ideologicznych i od przynależności partyjnej może przytrafić się każdemu, I dlatego też komisja stanęła na stanowisku, że tylko ten uczynek w tej swojej postaci faktu konkretnego należy ocenić.</u>
          <u xml:id="u-56.5" who="#PZahajkiewicz">A teraz, proszę Panów, o ile chodzi o ustawę, która ma być zastosowana, to przeczytam tylko to postanowienie, o którego zastosowanie w danym wypadku chodziłoby i na które prokurator powołuje się, mianowicie: „Jeżeli nieposzanowania władzy dopuszczono się zapomocą obrazy urzędu państwowego lub społecznego, lub kogokolwiek z osób, należących do powyższego urzędu, podczas zajęć urzędowych, winny ulegnie karze takiej a takiej”.</u>
          <u xml:id="u-56.6" who="#PZahajkiewicz">Otóż, proszę Wysokiej Izby, premią popełnienia, a względnie inkryminowania tego uczynku, jest zaistnienie trzech przedmiotowych i podmiotowych cech. I chociaż my nie jesteśmy powołani do tego, aby oceniać i osądzać, czy w tym wypadku został czy nie został popełniony pewien uczynek, to w każdym razie dla uzmysłowienia sobie, czy w tym uczynku zawarte są przestępcze znamiona w więcej lub mniej jaskrawo uwidoczniony sposób, zdaje mi się, że jest potrzebne urobić sobie o tem pewne przekonanie, aby do sprawy się ustosunkować.</u>
          <u xml:id="u-56.7" who="#PZahajkiewicz">Proszę Wysokiej Izby, stwierdza wniosek prokuratora, że stało to się w czasie przerwy w posiedzeniu. Więc ci posłowie przez 2 godziny zachowywali się zupełnie — taktownie i gdyby ich zamiarem, celem bezpośrednim, czy pośrednim, było znieważanie władzy, danie wyrazu brakowi szacunku dla niej, to bez kwestii mieliby dość czasu i możności nie czekać aż do przerwy w posiedzeniu, lecz odrazu, narażając się na pewne skutki, ujawnić to nieposzanowanie w inny sposób. Proszę Wysokiej Izby, w tem odezwaniu się posłów do tych podsądnych, w skierowaniu tych słów do oskarżonych, leży sedno sprawy. A więc chodziło, czy to o przywitanie się ze znajomymi, zwłaszcza, że była przerwa...</u>
          <u xml:id="u-56.8" who="#komentarz">(Przerywania.)</u>
          <u xml:id="u-56.9" who="#PZahajkiewicz">Ja mówię teraz o warunkach ustawowych, jakie są wymagane do zastosowalności tego przepisu prawnego, a do tych warunków właśnie należy, ażeby ta zniewaga czy to nieposzanowanie było objęte celem, zamiarem i świadomością sprawcy. Ponieważ w tem zachowaniu się posłów, którzy wiedzeni czy to względami osobistych znajomości, czy sympatii partyjnych, czy jakimikolwiek innemi, jedynie komunikowali się z podsądnymi, ale w żaden sposób nie występowali przeciwko sądowi, przeciwko zebranemu zespołowi sądu, członkowie komisji, głosując za niewydaniem posłów, dali wyraz zapatrywaniu, że w danym wypadku przecie nie można imputować posłom tendencji, chęci i świadomości wyrażenia nieposzanowania władzy.</u>
          <u xml:id="u-56.10" who="#PZahajkiewicz">Należy również, proszę Panów, stwierdzić, że z pośród oskarżonych wówczas, pewna ilość zupełnie od wszelkiej winy i kary uwolniona została.</u>
          <u xml:id="u-56.11" who="#komentarz">(Głos: Część.)</u>
          <u xml:id="u-56.12" who="#PZahajkiewicz">Tak, część została uwolniona.</u>
          <u xml:id="u-56.13" who="#komentarz">(Głos: A część?)</u>
          <u xml:id="u-56.14" who="#PZahajkiewicz">Więc w każdym razie, skoro i sąd dopatrzył się, że byli tam i ludzie niewinni, to oczywista rzecz, pewne światło może to rzucić na subjektywną stronę zachowania się posłów. Następnie uwzględnijmy fakt, że było to w czasie przerwy — nie będę wchodził w jurystyczną ocenę, czy należy uważać, że „w czasie przerwy”, to było podczas zajęć urzędowych, w czasie rozprawy, czy nie, nie miejsce o tem mówić.</u>
          <u xml:id="u-56.15" who="#PZahajkiewicz">Jakkolwiek przedstawiałaby się sprawa ze stanowiska ściśle proceduralnego, czy było to podczas zajęć urzędowych, czy nie, czy było to podczas przerwy w celu wypoczynku, kiedy sędziowie nie byli zajęci wykonywaniem zajęć urzędowych, w każdym razie należy stwierdzić, że ponieważ było to wystąpienie tych kolegów posłów w czasie przerwy, można im to policzyć raczej za błąd faktyczny, za ich subjektywne przekonanie, że wtedy sąd nie urzędował, że wtedy sąd swoich funkcji urzędowych nie pełnił i że wówczas to ich przywitanie się z oskarżonymi nie może być żadną miarą poczytane za jakikolwiek akt najmniejszego czy to znieważenia, czy zbagatelizowania, czy zignorowania sądu, tylko uważali, że to jest ich ściśle prywatne odezwanie się do podsądnych.</u>
          <u xml:id="u-56.16" who="#PZahajkiewicz">Proszę Wysokiej Izby, w danym wypadku nie chodzi o coś, co zwykle w tej Wysokiej Izbie nazywa się względem na niebezpieczeństwo, tylko chodzi — i tak tę sprawę kwalifikuje prokurator — o zachowanie się jednostki, w tym razie posła wobec władzy, a więc jest to uczynek, który w różnej formie wobec różnych organów władzy popełniony być może. I, proszę Wysokiej Izby, ci członkowie komisji, którzy głosowali przeciw wydaniu tych posłów, bez kwestji zdawali sobie sprawę, że przecież zadaleko byśmy zaszli i zanadto sprowadzilibyśmy do iluzoryczności pojęcia nietykalności poselskiej, gdybyśmy wszelkie, czy to spory, czy nietakty, czy zniewagi, czy występki jednostki, która jest posłem, a więc wszelkie występki posła przeciw władzy i tak samo przeciw jakimkolwiek organom władzy, kwalifikowali w ten sposób, że interes publiczny wymaga, aby tego posła pociągnąć do odpowiedzialności.</u>
          <u xml:id="u-56.17" who="#PZahajkiewicz">Temi mniej więcej względami powodowani członkowie komisji uchwalili...</u>
          <u xml:id="u-56.18" who="#komentarz">(Głos: Nie wszyscy.)</u>
          <u xml:id="u-56.19" who="#PZahajkiewicz">Tylko taka ilość, jaka jest potrzebna do powzięcia ważnej uchwały, i podaje mi się, że ja nie powiedziałem, żeby to było jednomyślna uchwała komisji, lecz nadzwyczaj lojalnie powiedziałem: ci, którzy głosowali przeciw wydaniu, temi względami się powodowali.</u>
          <u xml:id="u-56.20" who="#PZahajkiewicz">Dlatego imieniem Komisji Regulaminowej i Nietykalności Poselskiej wnoszę: Wysoki Sejm uchwalić raczy, że wnioskowi prokuratora przy Sądzie Okręgowym w Wilnie o zezwolenie ścigania posłów na Sejm: Adolfa Warskiego Warszawskiego, Henryka Bitnera, Kiryła Walnyckiego w sprawie oskarżenia z art. 53 i 154 część 3 Kodeksu Karnego, odmawia się.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#WicemarszałekWoźnicki">Głos ma p. Sypuła.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#PSypuła">Proszę Panów, od marca roku zeszłego Sejm, idąc śladem pierwszego i drugiego Sejmu, wydał już kilku posłów robotniczych i chłopskich. Dzisiaj ma być rozpatrywana sprawa wydania posłów: Warskiego i Bitnera z Komunistycznej Frakcji Poselskiej praż Walnyckiego z Sel.-Robu Jedności.</u>
          <u xml:id="u-58.1" who="#PSypuła">Proszę Panów, towarzysze ci przeszli do Sejmu pomimo teroru wyborczego, wybrani przez masy pracujące. Dziś żąda się ich wydania pod błahym pozorem. Przyczyna ich wydania, które za chwilę stanie się faktem, tkwi oczywiście głębiej. Jest nią walka faszyzmu z rewolucyjnym ruchem robotników, chłopów i narodów ujarzmionych. Nie jest to przyczyną, że mieli oni odwagę na sali sądowej złożyć hołd posłom Hromady, którzy przez Sejm zostali wydani i dostali po 12 lat katorgi. W rzeczywistości żądacie wydania pos. Bitnera, nie za wystąpienie na procesie Hromady — jak to mówi wniosek — ale za jego pracę podczas strajku robotników włókienniczych w Łodzi. To jest rzucenie wyzwania całej klasie robotniczej Łodzi, to zemsta za strajk włókniarzy.</u>
          <u xml:id="u-58.2" who="#PSypuła">Co się tyczy towarzysza Warskiego, to chodzi Wam o usunięcie człowieka, który już z górą 40 lat pracuje w ruchu robotniczym, który zajmował czołowe stanowiska w tym ruchu wraz z Bolesławem Wesołowskim, z Różą Luksemburg, z Janem Tyszką, zamordowanymi w 1918 r. Ten sam tow. Adolf Warski stał w jednym szeregu z bojownikami za wolność proletariatu, z Julianem Marchlewskim, z Feliksem Dzierżyńskim, którzy zmarli na posterunku rewolucyjnym.</u>
          <u xml:id="u-58.3" who="#komentarz">(Przerywania,)</u>
          <u xml:id="u-58.4" who="#PSypuła">Jeżeli Panowie sądzą, że wydając posłów frakcji komunistycznej, Panowie zlikwidują komunizm, to się Panowie mylą! Mylicie się Panowie, sądząc, że wydanie tow. Warskiego lub tow. Bitnera to już śmierć komunizmu! Dziś klasa robotnicza polska idzie do walki pod sztandarem komunizmu. Jeżeli dziś ci posłowie zostaną wydani, by powiększyć ilość więźniów komunistycznych w więzieniach faszystowskich w Polsce, to na ich miejsce staną w szeregach komunistycznych tysiące.</u>
          <u xml:id="u-58.5" who="#PSypuła">Proszę Panów, jeżeli uważacie Panowie, że hołd, złożony bojownikom wolności...</u>
          <u xml:id="u-58.6" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
          <u xml:id="u-58.7" who="#PSypuła">My wiemy, kto i jak żąda wydania naszych posłów. Jedni z Panów, jak Panowie z B. B., Ch. D., N. D. i Piasta, żądają go otwarcie, inni — jak Panowie z P. P. S., Wyzwolenia i Stronnictwa Chłopskiego — chcą wydania, ale się maskują. To jest ważne. Panowie z B. B. i t. p. otwarcie głoszą dyktaturę faszystowską. Panowie z t. zw. bloku lewicy grają komedię demokracji, co im nie przeszkodzi postarać się o wydanie posłów robotniczo-chłopskich, poprostu wyjdą z sali i umożliwią większość rządowi. Klasa robotnicza pamięta doskonale, jak odbywało się wydanie tow. Sochackiego i Baczyńskiego, wówczas panowie z P. P. S. i Wyzwolenia byli na piwku w bufecie!</u>
          <u xml:id="u-58.8" who="#PSypuła">Otóż, proszę Panów, my sobie zda jemy doskonale sprawę z tego, że stojąc na stanowisku walki o władzę, na stanowisku wyzwolenia klasy robotniczej z pod jarzma kapitału, jesteśmy Waszymi śmiertelnymi wrogami. Ale zdajemy sobie doskonale sprawę i z tego, że chociaż byście Panowie dzisiaj zlikwidowali całą frakcję komunistyczną w Sejmie, to jednak komunizmu nie zdołacie zlikwidować!</u>
          <u xml:id="u-58.9" who="#komentarz">(P. Polakiewicz: Brawo)</u>
          <u xml:id="u-58.10" who="#PSypuła">Możecie nas wydać, ale będziemy prowadzili walkę dopóty, póki na gruzach faszyzmu,</u>
          <u xml:id="u-58.11" who="#komentarz">(P. Polakiewicz: Brawo.)</u>
          <u xml:id="u-58.12" who="#PSypuła">na gruzach dyktatury faszystowskiej nie wprowadzimy swoich rządów, rządów robotniczo-chłopskich, rządów dyktatury proletariatu,</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#WicemarszałekWoźnicki">Głos ma p. Seniuk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#PSeniuk">Proszę Panów!</u>
          <u xml:id="u-60.1" who="#komentarz">(Głosy: Co to jest, tegośmy jeszcze nie widzieli!)</u>
          <u xml:id="u-60.2" who="#PSeniuk">Walka, tocząca się pomiędzy systemem kapitalistycznym a wyzwoleńczym ruchem ludu pracującego,</u>
          <u xml:id="u-60.3" who="#komentarz">(Głos: Na tę samą nutkę!)</u>
          <u xml:id="u-60.4" who="#PSeniuk">dobiega swego logicznego końca. Zbliża się ostatni bój, który zadecyduje o losach wyzyskiwaczy i wyzyskujących, gnębicieli i gnębionych.</u>
          <u xml:id="u-60.5" who="#komentarz">(Głos: Niech Pan trochę uczucia doda. Bardziej amoroso!)</u>
          <u xml:id="u-60.6" who="#PSeniuk">Proszę Panów, jesteśmy świadkami wzmagającego się teroru rządów — kapitalistów i burżuazji, stosowanego przeciw chłopom i robotnikom nie tylko w Polsce, ale i w całym 'kapitalistycznym świecie. Szerokie rzesze klasowo uświadomione nie chcą dalej znosić jarzma niewoli socjalnej i nacjonalnej. Obłudy różnokolorowych nacjonalizmów, przesądy religijne i reformatorskie recepty...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#WicemarszałekWoźnicki">To, co Pan mówi, nie ma nic wspólnego z obroną Pańskich kolegów. Niech Pan będzie łaskaw bronić.</u>
          <u xml:id="u-61.1" who="#komentarz">(Głos: To jest tylko wstęp.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#PSeniuk">Reformatorskie recepty socjal-ugody nie wystarczają na sparaliżowanie tego wyzwoleńczego ruchu pracujących, natomiast wzmacnia się teror fizyczny. Na wyroki burżuazyjnej Temidy gwiżdżą kule, pakuje się do więzienia chłopów i robotników. Kapitaliści obcy, którzy włożyli większą sumę w przemysł polski, agrariusze, przemysłowcy i szlachta finansowa „ojczysta” potrzebują asekuracji swych kapitałów, potrzebują mocnej ręki, mocnego, zdecydowanego na wszelkie ewentualności rządu. Takim rządem jest rząd faszystowski. Mamy go już w Polsce. Marszałek Piłsudski, na wzór włoskiego Mussoliniego, został powołany dn faszyzacji życia państwowego w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-62.1" who="#komentarz">(Głos: Faszerowania)</u>
          <u xml:id="u-62.2" who="#PSeniuk">Zajścia w Batiatyczach, Hrebennem, zajścia listopadowe we Lwowie wyraźnie świadczą, kim jest ten Rząd i do czego dąży.</u>
          <u xml:id="u-62.3" who="#komentarz">(Głos z B, B.: Panie Marszałku, poco on to mówi?)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#WicemarszałekWoźnicki">Pan Poseł widocznie uważa, że to jest najlepszy sposób obrony interesów jego kolegów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#PSeniuk">Wydanie posłów chłopsko-robotniczych jest małym epizodem, jest tylko przygrywką do teroru i represji na szerszą skalę, którą Rząd ma stosować do ludu pracującego w przyszłości.</u>
          <u xml:id="u-64.1" who="#komentarz">(Głos: A jak jest w Rosji?)</u>
          <u xml:id="u-64.2" who="#PSeniuk">My wiemy doskonale, że walka kapitalizmu z ludem pracującym nie zna żadnych sentymentów, że ofiary są konieczne, że ofiary muszą być.</u>
          <u xml:id="u-64.3" who="#komentarz">(Głos: Czerezwyczajka.)</u>
          <u xml:id="u-64.4" who="#PSeniuk">Nas to nie zniechęci, nas to nie zastraszy. Oświadczam, że walczymy i walczyć będziemy jako reprezentanci chłopów i robotników zachodniej Ukrainy,</u>
          <u xml:id="u-64.5" who="#komentarz">(Przerywanie)</u>
          <u xml:id="u-64.6" who="#PSeniuk">wraz z chłopami i robotnikami białoruskimi i całej Polski, aż do zwycięstwa za rząd włościańsko-robotniczy, za samookreślenie narodowe, za socjalizm. Jesteśmy przeciw wydaniu. Precz z faszyzmem!</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#WicemarszałekWoźnicki">Głos ma p. Podoski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#PPodoski">W imieniu Klubu Bloku Bezpartyjnego mam zaszczyt złożyć następujące oświadczenie: Klub nasz wychodzi z założenia, że ten, kto nadużywa przywileju nietykalności poselskiej, nie może następnie zasłaniać się tym przywilejem.</u>
          <u xml:id="u-66.1" who="#PPodoski">Z treści wniosku prokuratora przy Sądzie Okręgowym w Wilnie, wynika, że posłowie na sejm Henryk Bitner, Adolf Warski-Warszawski i Kiryło Walnyckij, nadużyli niewątpliwie przywileju nietykalności, zagwarantowanego im przez art. 21 ustawy konstytucyjnej udając się do Wilna, aby tam na posiedzeniu Sądu Okręgowego, pewni swej bezkarności, głośno demonstrować swoje sympatie dla b. członków Białoruskiej Hromady, oskarżonych o udział w spisku, zawiązanym dla dokonania zbrodni zamachu na całość terytorium państwowego Polski.</u>
          <u xml:id="u-66.2" who="#PPodoski">Postępowanie tych posłów niczem nie da się usprawiedliwić. Z opisu ich czynu należy się domniemywać, że działali na chłodno, z premedytacją i z całą świadomością możliwych następstw swego zachowania się. Niewydanie ich będzie odczute i musi być odczute przez społeczeństwo jako niezrozumiała pobłażliwość Sejmu dla posłów, którzy nie chcieli uszanować powagi sądu.</u>
          <u xml:id="u-66.3" who="#PPodoski">Z tych względów wnoszę:</u>
          <u xml:id="u-66.4" who="#PPodoski">Wysoki Sejm uchwalać raczy: Sejm zezwala na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej posłów na Sejm: Adolfa Warskiego-Warszawskiego, Henryka Bitnera i Kiryła Walnyckiego za czyn występny, przewidziany w art. 154 k. k., a opisany we wniosłem prokuratora sądu okręgowego w Wilnie.</u>
          <u xml:id="u-66.5" who="#PPodoski">Wysoka Izbo! Jeden z obrońców p. posła Warskiego, oświadczył tu, że pos. Warski był przyjacielem Dzierżyńskiego, szefa czerezwyczajki rosyjskiej, która rozstrzelała miliony ludzi, w tem setki tysięcy robotników.</u>
          <u xml:id="u-66.6" who="#komentarz">(Głos: Polaków.)</u>
          <u xml:id="u-66.7" who="#PPodoski">Sądzę, że tą obecną nie przyczynił się w niczem do poparcia wniosku Komisji Regulaminowej, a raczej ze słów jego widzimy jasno, jakie cele miał p. Warski, udając się do Wilna, i że nie uczynił tego bynajmniej, jak to chciał p. referent przedstawić, przypadkowo, ale że to była demonstracja na chłodno, która miała na celu wywołanie awantury na posiedzeniu sądu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#WicemarszałekWoźnicki">Do głosu nikt więcej się nie zgłosił. Głos ma jeszcze referent p. Zahajkiewicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#PZahajkiewicz">Proszę Panów, kilka tylko słów muszę dorzucić z tego tytułu, że jestem referentem. Korzystam z przysługującego mi prawa i wykonuję włożony na mnie obowiązek. Proszę Wysokiej Izby, ja sprawę tę postawiłem na płaszczyźnie spokojnego, rzeczowego, nienamiętnego traktowania.</u>
          <u xml:id="u-68.1" who="#komentarz">(Głos: Niebardzo.)</u>
          <u xml:id="u-68.2" who="#PZahajkiewicz">Jeżeli ktoś, kto powiedział, teraz „niebardzo”, potrafi uzasadnić bliżej, czemu mi to zarzuca, ja chętnie wysłucham tych dowodów. Uważam tedy za odpowiednie stwierdzić, że moje przemówienie było rzeczowe i merytoryczne. Proszę Panów, dlatego prosiłbym, żeby ustosunkowanie się i argumenty tych pp. Posłów, którzy po mnie głos zabierali do tej sprawy, do osób tych posłów, o których wydanie chodzi, i do ich ideologii politycznej, nie zaważyły na szali przy głosowaniu.</u>
          <u xml:id="u-68.3" who="#komentarz">(Głos: Czy takie polecenie ma Pan od komisji? Głos inny: Dobry obrońca z Pana.)</u>
          <u xml:id="u-68.4" who="#PZahajkiewicz">Chciałbym, żeby ta sprawa była traktowana merytorycznie.</u>
          <u xml:id="u-68.5" who="#komentarz">(Głos: My z punktu państwowego na to patrzymy, a Pan nie.)</u>
          <u xml:id="u-68.6" who="#PZahajkiewicz">Może Panowie raczą wysłuchać. Pragnąłbym, ażeby Panowie głosowali bez względu na to, jakich argumentom tamci pp. Posłowie używali, zwłaszcza, że p. kol. Podoski nawiązał do nich i, oczywista rzecz, zupełnie mylnie i niezręcznie używał jako kontrargumentu. Mnie chodzi o to, byśmy tę sprawę tylko ściśle z punktu widzenia rzeczowego traktowali, dlatego wnoszę o przyjęciu wniosku komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#WicemarszałekWoźnicki">Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-69.1" who="#WicemarszałekWoźnicki">Jeżeli Wysoka Izba godzi się, będziemy głosować razem nad wszystkiemi trzema wnioskami.</u>
          <u xml:id="u-69.2" who="#komentarz">(P. Zahajkiewicz. Proszę o głosowanie odrębne.)</u>
          <u xml:id="u-69.3" who="#WicemarszałekWoźnicki">Zatem będziemy głosowali odrębnie.</u>
          <u xml:id="u-69.4" who="#komentarz">(P. Cham: Proszę o imienne głosowanie.)</u>
          <u xml:id="u-69.5" who="#WicemarszałekWoźnicki">Pan żąda imiennego głosowania w jakiej sprawie?</u>
          <u xml:id="u-69.6" who="#komentarz">(P. Cham: W sprawie wszystkich trzech posłów.)</u>
          <u xml:id="u-69.7" who="#WicemarszałekWoźnicki">Proszę o poparcie tego wniosku. Poparcie nie jest dostateczne, będziemy głosować w sposób zwykły. Proszę Panów Posłów, którzy są za wnioskiem komisji, to jest, ażeby nie wydać p. Adolfa Warskiego, ażeby wstali. Biuro nie jest zgodne co do wyniku głosowania, będziemy głosować przez drzwi. Panów Posłów, którzy są za wnioskiem komisji, proszę o przejście przez drzwi z napisem „tak”, którzy są przeciw — o przejście przez drzwi z napisem „nie”.</u>
          <u xml:id="u-69.8" who="#komentarz">(Po głosowaniu.)</u>
          <u xml:id="u-69.9" who="#WicemarszałekWoźnicki">Wynik głosowania jest następujący: za wnioskiem komisji, to jest za niewydaniem p. Warskiego głosowało posłów 121, przeciw — 135, zatem pos. Warski został wydany.</u>
          <u xml:id="u-69.10" who="#komentarz">(Oklaski. Głosy na ławach komunistów: Hańba!)</u>
          <u xml:id="u-69.11" who="#WicemarszałekWoźnicki">Przystępujemy do głosowania nad wnioskiem w sprawie wydania pos. H. Bitnera. Proszę Panów Posłów, którzy są za wnioskiem komisji o niewydane, aby wstali. Biuro jest zgodne, że stoi ta sama mniejszość, zatem i p. H. Bitner został wydany.</u>
          <u xml:id="u-69.12" who="#komentarz">(Oklaski. Okrzyki na ławach komunistów: Hańba!)</u>
          <u xml:id="u-69.13" who="#WicemarszałekWoźnicki">Przystępujemy do głosowania w sprawie wydania p. Walnyckiego. Proszę Panów Posłów, którzy są za wnioskiem komisji, aby nie wydawać p. Walnyckiego, żeby wstali. Biuro jest zgodne, że i teraz stoi mniejszość, zatem i p. Walnyckyj został wydany.</u>
          <u xml:id="u-69.14" who="#komentarz">(Bicie w pulpity i różne okrzyki na ławach komunistów.)</u>
          <u xml:id="u-69.15" who="#WicemarszałekWoźnicki">P. Gawrylika przywołuję do porządku.</u>
          <u xml:id="u-69.16" who="#WicemarszałekWoźnicki">Przystępujemy do następnej części sprawozdania Komisji Regulaminowej i Nietykalności Poselskiej: sprawozdanie o wniosku Ministra Sprawiedliwości o wyrażenie zezwolenia na pociągnięcie do odpowiedzialności karno-sądowej posła Adolfa Sawickiego. Jako sprawozdawca głos ma p. Kulisiewicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#PKulisiewicz">Wysoki Sejmie! P. Minister Sprawiedliwości zwrócił się do Sejmu o zezwolenie na pociągnięcie do odpowiedzialności sądowej posła Adolfa Sawickiego za czyn występny, przewidziany w art. 532. Sprawa przedstawia się jak następuje: W nr. 145 czasopisma pod tytułem „Nowiny Ludowe” z dnia 16 grudnia 1927 r., którego redakcja znajduje się w Warszawie przy ul. Marszałkowskiej, ukazał się artykuł pod tytułem: Dalsze ciekawe szczegóły o rządach p. starosty Wolskiego”, podający, że sekretarz gminy Korycin, pow. Sokolskiego, popełnił nadużycie na szkodę Skarbu Państwa. Autorem tego artykułu był poseł Sawicki i dlatego p. sędzia śledczy domaga się zezwolenia na ściganie go. W rzeczywistości w artykule tym niema krytyki działalności p. starosty, natomiast jest krytyka działalności sekretarza gminy, za którą jest odpowiedzialny do pewnego stopnia p. starosta. Śledztwo wykazało, że istotnie sekretarz był winien, gdyż został drogą dyscyplinarną zawieszony w czynnościach, a sprawa została odesłana do prokuratora. Wobec tego że p. poseł Sawicki opierał się na protokóle komisji rewizyjnej wydziału powiatowego i miał prawo do zredagowania takiego artykułu, Komisja Regulaminowa i Nietykalności Poselskiej większością głosów uchwaliła, ażeby nie zgodzić się na wydanie sądom p. Sawickiego, dlatego wnoszę, żeby Wysoka Izba uchwaliła wniosek Komisji Regulaminowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#WicemarszałekWoźnicki">Jest wniosek Komisji Regulaminowej o niewydanie sądowi posła Sawickiego. Proszę Panów Posłów, którzy są za tym wnioskiem, ażeby powstali z miejsc. Stoi większość. Wniosek Komisji został uchwalony.</u>
          <u xml:id="u-71.1" who="#WicemarszałekWoźnicki">Przystępujemy do punktu następnego w sprawie wydania posła Marcina Sochy. Głos ma p. Kulisiewicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#PKulisiewicz">Sąd powiatowy w Nisku przysłał pismo do Ministra Sprawiedliwości, a Minister Sprawiedliwości domaga się od Sejmu wydania posła Marcina Sochy z następujących powodów: Komendant posterunku policji w Nisku czuł się dotknięty tem, że poseł Socha miał się jakoby w związku z Jego działalnością wyrażać, iż działalność jego przynosi szkodę Państwu i że on nie pełni sumiennie swojej służby. Wobec tego zaskarżył posła Sochę do sądu, m. in. powołuje się, że „relacjonowałem władzom o zachowaniu się oskarżonego, na skutek tego, że władza odemnie tego żądała”. Potem komendant posterunku zrzekł się oskarżenia i przysłał do Marszałka Sejmu pismo, że wycofuje się z oskarżenia, gdyż sprawa jest drobna i nie ma żadnego znaczenia. Dlatego imieniem 'komisji wnoszę, żeby Sejm odmówił wydania posła Sochy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#WicemarszałekWoźnicki">Jest wniosek Komisji o niewydanie sądom posła Sochy. Proszę Panów Posłów, którzy są za tym wnioskiem, ażeby wstali z miejsc. Stoi większość.</u>
          <u xml:id="u-73.1" who="#WicemarszałekWoźnicki">Wniosek Komisji został uchwalony.</u>
          <u xml:id="u-73.2" who="#komentarz">(Marszałek obejmuje przewodnictwo.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#Marszałek">Przechodzimy do następnego punktu porządku dziennego: sprawozdanie Komisji Prawniczej o wniosku posłów z Klubu Ukraińskiego w sprawie nowelizacji art. 82 rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 6 lutego 1928 r. o ustroju sądów powszechnych (druk nr. 411 i odbitka nr. 72).</u>
          <u xml:id="u-74.1" who="#Marszałek">Jako sprawozdawca głos ma p. Lieberman.,</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#PLieberman">Wysoki Sejmie! Chodzi o poprawkę do art. 82 rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej o ustroju sądów powszechnych. P. kol. Zahajkiewicz postawił wniosek, aby do art. 82 dodać poprawkę, że „na terytoriach, gdzie w myśl ustawy z 31 lipca 1924 r. o języku urzędowania sądów, urzędów prokuratorskich i notariatu i z dnia 31 marca 1925 r., oprócz polskiego języki: ukraiński, białoruski i litewski względnie niemiecki są używane, mogą być mianowani sędziami i prokuratorami tylko kandydaci, władający w mowie i piśmie temi językami”. Ten wniosek jest w związku z dekretem o ustroju sądów powszechnych, został jednak w tak późnem stadjum postawiony, że nie mógł być łącznie ze sprawą nowelizacji tego dekretu rozważony i załatwiony. Dlatego jesteśmy zniewoleni w oderwaniu od noweli do tego dekretu tę sprawę traktować.</u>
          <u xml:id="u-75.1" who="#PLieberman">Co do samej rzeczy muszę zauważyć, że jakkolwiek zasada, wyrażona w tym wniosku jest słuszna, to jednak sądownictwo w Państwie Polskiem nie jest przygotowane na to, aby można zastosować tak sztywny przepis. Zastosowanie bezwzględne tego przepisu udaremniałoby w wielu wypadkach funkcje sądownictwa, dlatego, że niema jeszcze personelu sędziowskiego na terytoriach mieszanych, któryby władał w słowie i piśmie językiem niepolskim, o którym mówią ustawy, wymienione w tym wniosku. Dlatego większość komisji byłą zdania, że zasady, wyrażone w tym wniosku, należy sformułować w rezolucji, którą mam zaszczyt przedłożyć Wysokiej Izbie do uchwalenia.</u>
          <u xml:id="u-75.2" who="#PLieberman">Rezolucja ta opiewa: „Sejm wzywa Rząd, aby na obszarach, na których obowiązują ustawy językowe z dnia 31 lipca 1924 r. (Dz. Ust. Rz. P. Nr. 78, poz. 757) i z dnia 31 marca 1925 r. (Dz. Ust. Rz. P. Nr. 32, poz. 226) w miarę możności mianował na stanowiska sędziowskie i prokuratorskie kandydatów, władających językami, przewidzianemi w powyższych ustawach, w zakresie, potrzebnym do ich stosowania”.</u>
          <u xml:id="u-75.3" who="#PLieberman">Tę rezolucję uchwaliła komisja jednogłośnie, dlatego proszę o jej przyjęcie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#Marszałek">P. pos. Zahajkiewicz ma głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#PZahajkiewicz">Proszę Wysokiej Izby, to co komisja ubrała w formę rezolucji, ja chciałbym ubrać w formę kategoryczną obowiązującego przepisu ustawowego. Komisja, uchwalając jednogłośnie treść tej rezolucji, dała wyraz zapatrywaniu że meritum rzeczy jest słuszne, sprawiedliwe i godziwe. Ja jednak wychodzę z założenia, że rezolucja ma znaczenie, że tak powiem, jedynie platoniczne, nie obowiązujące i dlatego chcielibyśmy żeby to, co jest słuszne i godziwe, było ubrane w formę obligatoryjną i dlatego też postawiłem wniosek, ażeby w art 82 rozporządzenia Prezydenta dodać to właśnie postanowienie, które jako wniosek mniejszości jest tu wydrukowane, aby w ten sposób otrzymało sankcję obowiązującą. I dlatego też proszę o uchwalenie tego wniosku ustawowego, jako wniosku mniejszości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#Marszałek">Do głosu nikt nie jest zapisany. Czy Pan Referent życzy sobie zabrać głos?</u>
          <u xml:id="u-78.1" who="#komentarz">(P. Lieberman: Nie.)</u>
          <u xml:id="u-78.2" who="#Marszałek">Dyskusja zamknięta.</u>
          <u xml:id="u-78.3" who="#Marszałek">Chcę zwrócić uwagę specjalnie p. posła Zahajkiewicza, który oświadczył, że chciał, aby zmiana rozporządzenia Prezydenta z 6 lutego 1927 r. odbyła się w formie ustawy. Zdaje mi się, że tak?</u>
          <u xml:id="u-78.4" who="#komentarz">(P. Zahajkiewicz: Tak.)</u>
          <u xml:id="u-78.5" who="#Marszałek">Otóż stwierdzam, że wniosek Pański nie ma formy ustawy, Panie Pośle.</u>
          <u xml:id="u-78.6" who="#komentarz">(P. Zahajkiewicz: Owszem.)</u>
          <u xml:id="u-78.7" who="#Marszałek">Forma ustawy wyglądałaby całkiem inaczej, byłoby napisane: ustawa o tem i o tem, potem art. 1, to byłoby to, co jest w Pańskim wniosku, art. 2: wykonanie niniejszej ustawy i t. d. i art. 3: ustawa obowiązuje z dniem tym a tym. Prawda? W obecnej stylizacji rzecz ta niema formy ustawy, natomiast ma formę rezolucji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#PZahajkiewicz">Jeżeli Pan Marszałek pozwoli, stwierdzę, że tytuł brzmi: Sprawozdanie o wniosku posłów Klubu Ukraińskiego w sprawie nowelizacji art. 82 rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej o ustroju sądów powszechnych. Było to wniesione wtedy, kiedy całość była rozpatrywana, więc chodzi nie o co innego, tylko o zmianę tego jednego artykułu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#Marszałek">Panie Pośle, ma Pan rację, że to mogło być traktowane jako poprawka przy ustawie nowelizacyjnej, przez Sejm przyjętej, ale ponieważ to się pojawiło dopiero później w sprawozdaniu odrębnem, więc nie może być razem traktowane. To. co obecnie Pan Poseł przedstawia, nie jest formą ustawy.</u>
          <u xml:id="u-80.1" who="#Marszałek">Pan przecie to rozumie, że to nie jest forma ustawy, lecz jakieś Pańskie żądanie, niema tu art. 1, art. 2 i t. d. Pierwotny wniosek Pański nie ma formy ustawy, tylko formę rezolucji. Pan mnie stawia w tem położeniu, że ja nie mogę tego traktować jako ustawy, tylko jako rezolucję równorzędną z rezolucją komisji.</u>
          <u xml:id="u-80.2" who="#komentarz">(P. Zahajkiewicz: W takim razie ja uzupełniam ten wniosek. Głos: Kiedy? P. Zahajkiewicz: Teraz, w tej chwili.)</u>
          <u xml:id="u-80.3" who="#Marszałek">To jest już niemożliwe.</u>
          <u xml:id="u-80.4" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania. Kto jest za rezolucją komisji proszę o powstanie. Stoi większość, rezolucja komisji została przyjęta. W ten sposób sprawę tę załatwiliśmy.</u>
          <u xml:id="u-80.5" who="#Marszałek">Przystępujemy do punktu 15 porządku dziennego: sprawozdanie Komisji Prawniczej o zmianach, zaproponowanych przez Senat do przyjętego przez Sejm w dniu 18 grudnia 1928 r. projektu ustawy o umowach sprzedaży lub przyrzeczenia sprzedaży nieruchomości ziemskich na obszarze sądów apelacyjnych w Warszawie, Lublinie i Wilnie (druk nr 136 i odbitka nr 67).</u>
          <u xml:id="u-80.6" who="#Marszałek">Głos ma referent p. Podoski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#PPodoski">Wysoka Izbo! W dniu 18 grudnia 1928 r. Sejm uchwalił projekt ustawy o umowach sprzedaży lub przyrzeczenia sprzedaży nieruchomości ziemskich na obszarze sądów apelacyjnych w Warszawie, Lublinie i Wilnie.</u>
          <u xml:id="u-81.1" who="#PPodoski">W dniu 12 stycznia r. b. Senat uchwalił zapowiedzenie Sejmowi zmian do tego projektu, poczem w dniu 13 lutego r. b. uchwalił dwie poprawki do projektu powyższej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-81.2" who="#PPodoski">Pierwsza poprawka, zaproponowana przez Senat do art. 1 ma na celu umożliwienie korzystania z dobrodziejstw projektowanej ustawy nowej kategorii osób, mianowicie tym następcom prawnym nabywców gruntów, na mocy aktów nieformalnych sprzedaży lub aktów przyrzeczenia sprzedaży, którzy weszli w posiadanie odstąpionych im gruntów przed dniem 1 stycznia 1927 r.</u>
          <u xml:id="u-81.3" who="#PPodoski">Druga poprawka, zaproponowana przez Senat do art 5, dotyczy określenia stopy procentowej od rozłożonych przez sąd na raty niedopłaconej sprzedawcy części szacunku za nabyte odeń grunta.</u>
          <u xml:id="u-81.4" who="#PPodoski">Komisja Prawnicza po rozpatrzeniu zmian, zaproponowanych przez Senat, doszła do wniosku, że są uzasadnione. W imieniu Komisji Prawniczej wnoszę o uchwalenie poprawek Senatu do projektu referowanej przezemnie ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#Marszałek">Nikt głosu nie żąda. Przystępujemy do głosowania. Proszę wziąć do ręki odbitkę nr 67, tam gdzie jest sprawozdanie Komisji Prawniczej o zmianach, zaproponowanych przez Senat do przyjętego przez Sejm w dniu 18 grudnia 1928 r. projektu ustawy o umowach sprzedaży nieruchomości ziemskich na obszarze sądów apelacyjnych w Warszawie, Lublinie i Wilnie. Przystępujemy do głosowania nad poprawką pierwszą do art. 1, którą komisja zaleca przyjąć. Kto z Panów Posłów jest za wnioskiem komisji, proszę o wstanie. Stoi większość, poprawka została przyjęta, Następnie jest poprawka do art. 5. Komisja proponuje przyjąć tę poprawkę. Kto z Panów Posłów jest za tą poprawką, proszę, ażeby wstał. Stoi większość, poprawka została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-82.1" who="#Marszałek">Przystępujemy do 16 punktu porządku dziennego: sprawozdanie Komisji Prawniczej o wniosku Zw. Parł. Pol. Socj. w sprawie zniesienia wymogu uzyskania doktoratu dla wykonywania adwokatury w b. zaborze austriackim (druk nr 303) i rządowym projekcie ustawy o uchyleniu wymogu uzyskania doktoratu dla wykonywania zawodu adwokackiego na obszarze sądu apelacyjnego w Krakowie, Lwowie oraz sądu okręgowego w Cieszynie (druk nr 351 i 456). Głos ma referent p. Ciołkosz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#PCiołkosz">Komisja Prawnicza obradowała nad dwoma wnioskami w sprawie zniesienia wymogu uzyskania doktoratu dla wykonywania adwokatury w b. zaborze austriackim, a mianowicie nad wnioskiem Z. P. P. S. z dnia 16 listopada z. r. i nad przedłożeniem rządowem z dnia 7 grudnia. Komisja przyjęła projekt ustawy, o której uchwalenie mam zaszczyt prosić.</u>
          <u xml:id="u-83.1" who="#PCiołkosz">Na obszarze sądów apelacyjnych w Krakowie i Lwowie oraz sądu okręgowego w Cieszynie obowiązują dotychczas przepisy austriackiej ordynacji adwokackiej z 6 lipca 1868 r. i ustawy z 1 sierpnia 1895 r. o postępowaniu w cywilnych sprawach niespornych. Według tych przepisów dla wykonywania zawodu adwokackiego, policzenia praktyki adwokackiej, dopuszczenia do egzaminów adwokackich oraz dla uzyskania prawa substytucji adwokackiej wymagane jest uzyskanie stopnia doktora praw na jednym z uniwersytetów państwowych.</u>
          <u xml:id="u-83.2" who="#PCiołkosz">Nowa organizacja studiów prawnych wprowadzona w uniwersytetach rozporządzeniem Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego z 16 października 1920 r., wydanem na podstawie ustawy z dnia 13 lipca 1920 r. o szkołach akademickich, nadała stopniowi doktora praw odmienny od dotychczasowego charakter. Stopień ten przybrał odtąd charakter wyższego stopnia naukowego, do którego prowadzi uzyskanie magisterium, złożenie egzaminu doktorskiego i przedstawienie drukowanej pracy naukowej, a dowodem ukończenia studiów prawnych stał się dyplom magistra praw, stopień nieznany dotychczas na uniwersytetach b. zaboru austriackiego. Dodać muszę, że nowa organizacja studiów dla uzyskania stopnia magistra wymaga przepracowania tego samego materiału, jak dotychczas dla stopnia doktora.</u>
          <u xml:id="u-83.3" who="#PCiołkosz">W tym stanie rzeczy należało znieść wymóg uzyskania doktoratu do wykonywania zawodu adwokackiego i dopuścić do tego zawodu magistrów praw, jak to jest w innych dzielnicach państwa. W tym też kierunku i da oba wnioski, zarówno poselski, jak i rządowy. Zachodziła pomiędzy niemi różnica formalna co do techniki kodyfikacyjnej. a nadto ta różnica, że gdy wniosek P. P. S. wymóg wykazania. się stopniem doktora praw dla wykonywania adwokatury zastępował wymogiem wykazania się stopniem magistra praw, to przedłożenie rządowe dla wykonywania adwokatury wogóle uchyla wymóg doktoratu, a tem samem dla dopuszczenia do wykonywania adwokatury staje się nieodzownem tylko ukończenie studiów prawnych, przez co przy nowej organizacji studiów rozumieć należy uzyskanie stopnia magistra praw, zaś przy starej ordynacji studiów — złożenie trzech egzaminów. Komisja przyjęła art. 1 w brzmieniu przedłożenia rządowego.</u>
          <u xml:id="u-83.4" who="#PCiołkosz">Ponadto przedłożenie rządowe nowelizuje ustawę z 19 lutego 1925 r. (lex Matakiewicz). Według tej ustawy zajmowanie urzędu sędziowskiego przy jednym z sądów w b. zaborze austriackim przez lat 18 zastępuje doktorat, praktykę i egzamin adwokacki, zaś jeżeli sędzia posiada doktorat, zajmowanie przezeń urzędu sędziowskiego przez lat 12 zastępuje praktykę i egzamin adwokacki.</u>
          <u xml:id="u-83.5" who="#PCiołkosz">Projekt rządowy w konsekwencji zniesienia wymogu doktoratu praw dla wykonywania adwokatury zrównał ze sobą obie te kategorie sędziów i uznał, że zajmowanie urzędu sędziowskiego przez lat 12 zastępuje praktykę i egzamin adwokacki. Komisja przychyliła się do stanowiska Rządu, uznała jednak za słuszne rozciągnąć projektowane postanowienie także na prokuratorów (podprokuratorów, wiceprokuratorów), uznając ich, o ile urząd swój zajmowali przez lat 12, za przygotowanych do wykonywania adwokatury w tym samym stopniu co sędziowie. W ten sposób przedłożony projekt zmienia tekst postanowień obowiązujących w b. zaborze austriackim ordynacji austriackiej, których zmiana była oczywistą i pilną koniecznością.</u>
          <u xml:id="u-83.6" who="#PCiołkosz">W zakończeniu nie mogę nie powołać się tutaj na głosy, które oddawna domagają się jednolitej ustawy o urządzeniu adwokatury w Państwie Polskiem. Powołam się tu na głosy, jakie padły w dyskusji na posiedzeniu połączonych Komisji Prawniczej Sejmu i Senatu oraz Komisji Kodyfikacyjnej, powołam się na sprawozdanie Komisji Budżetowej o preliminarzu Ministerstwa Sprawiedliwości. Stosunki obecne są nie do utrzymania i jest niepodobieństwem. ażeby dawno zatarte granice między dzielnicami miały istnieć jakby jakiś mur niebosiężny, niedopuszczający adwokatów z Małopolski do wykonywania swego zawodu w innych dzielnicach Państwa. Ten mur należy usunąć i znieść wszelkie istniejące ograniczenia w wyborze i zmianie siedziby. Apelem, by ta unifikacja nastąpiła w jak najbliższej przyszłości, kończę mój referat i proszę o przyjęcie przedłożonego projektu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania. Ponieważ do art. 1, 2, 3. 4 nie zgłoszono żadnych poprawek, uważam je wraz z tytułem za przyjęte.</u>
          <u xml:id="u-84.1" who="#Marszałek">Pan referent proponuje trzecie czytanie. Proszę Panów Posłów, którzy są za przyjęciem ustawy w trzeciem czytaniu, aby wstali. Stoi większość, ustawa w trzeciem czytaniu została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-84.2" who="#Marszałek">Przechodzimy do p. 17: sprawozdanie Komisji Prawniczej w sprawie projektu ustawy o wystawianiu skryptów dłużnych i pokwitowań przez osoby, nie umiejące lub niemogące pisać (druki nr 454 i 284). Głos ma p. Podoski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-85">
          <u xml:id="u-85.0" who="#PPodoski">Wysoka Izbo! Dnia 5 listopada 1928 r. p. Minister Reform Rolnych wniósł do Sejmu projekt ustawy o wystawianiu skryptów dłużnych i pokwitowań przez osoby, nie umiejące lub niemogące czytać. Projektowana ustawa ma na celu ułatwienie drobnym, korzystającym z pożyczek z funduszów państwowych, a nie umiejącym lub nie mogącym pisać, zaciąganie zobowiązań dłużnych w formie tańszej i mniej uciążliwej niż dotychczas.</u>
          <u xml:id="u-85.1" who="#PPodoski">P. Minister w uzasadnieniu wniosku wyraził pogląd, że wydanie projektowanej ustawy przyczyni się do ułatwienia, udostępnienia i potanienia kredytu dla drobnych rolników. Komisja Prawnicza w zupełności podzieliła pogląd p. Ministra Reform Rolnych i uchwaliła rządowy projekt ustawy z drobnemi poprawkami do artykułu 1. Ze swej strony pragnę zwrócić uwagę przedewszystkiem na błąd drukarski — w art. 1 w wierszu przedostatnim słowa:</u>
          <u xml:id="u-85.2" who="#PPodoski">„okoliczność tę” winny brzmieć: „okoliczności te”. Dalej wnoszę o przeredagowanie art. 3, jest to tylko poprawka stylistyczna, mianowicie art. 3 brzmi: „Postanowienia art. 1 i 2 nie dotyczą wypadków, w których istniejące przepisy prawne wymagają innych form sporządzania dokumentów, mających być podstawą czynności hipotecznych, albo ze względu na to, że osoby wystawiające dokument są ślepe, głuche lub nieme” Ponieważ stylizacja tego artykułu jest nieco niezręczna, proponuję inną redakcję, prostszą i jaśniejszą, mianowicie art. 3 według tego projektu brzmiałby, jak następuje: „Postanowienia art. 1 i 2 nie mają zastosowania do aktów, sporządzanych przez osoby ślepe, głuche lub nieme, oraz do aktów, mających być podstawą czynności hipotecznych”. Podkreślam, że jest to tylko poprawka redakcyjna, która nie zmienia absolutnie sensu art. 3. Poprawka ta została uzgodniona z Rządem. W tem brzmieniu proszę o przyjęcie całej ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-86">
          <u xml:id="u-86.0" who="#Marszałek">Do głosu nikt nie jest zapisany. Przystępujemy do głosowania. Do art. 1 i 2 nikt się nie zgłosił, uważam je za przyjęte. P. referent zaproponował nadanie art 3 innej stylizacji, proszę Pana Sekretarza o odczytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-87">
          <u xml:id="u-87.0" who="#SekretarzpMichałkiewicz">Art. 3 nadać brzmienie następujące: „Postanowienia art. 1 i 2 nie mają zastosowania do aktów, 'sporządzanych przez osoby ślepe, głuche lub nieme oraz do aktów, mających być podstawą czynności hipotecznych”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-88">
          <u xml:id="u-88.0" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania. Proszę Posłów, którzy są za nową redakcją przestylizowanego art. 3; o powstanie. Stoi większość, art. 3 w nowej redakcji przyjęty w drugiem czytaniu.</u>
          <u xml:id="u-88.1" who="#Marszałek">Do art. 4, 5, 6 poprawek niema, uważam je za przyjęte.</u>
          <u xml:id="u-88.2" who="#komentarz">(P. Podoski: Wnoszę o trzecie czytanie.)</u>
          <u xml:id="u-88.3" who="#Marszałek">Została przyjęta poprawka w drugiem czytaniu. Według regulaminu głosowanie w trzeciem czytaniu musi się odbyć na następnem posiedzeniu, chyba że niema sprzeciwu.</u>
          <u xml:id="u-88.4" who="#komentarz">(Głos: Niema sprzeciwu.)</u>
          <u xml:id="u-88.5" who="#Marszałek">W takim razie uważam zmianę za czysto stylistyczną i poddaję ustawę pod głosowanie. Proszę Posłów, którzy są za przyjęciem jej w trzeciem czytaniu o powstanie. Większość, ustawa przyjęta w trzeciem czytaniu.</u>
          <u xml:id="u-88.6" who="#Marszałek">Przystępujemy do punktu 18 porządku dziennego: sprawozdanie Komisji Prawniczej o wniosku posłów Klubu Ukraińskiego w sprawie rychłego zorganizowania jednolitych i powszechnie obowiązujących urządzeń hipotecznych w województwach wschodnich (druk nr 301 i odbitka nr 66).</u>
          <u xml:id="u-88.7" who="#Marszałek">Głos ma sprawozdawca p. Piłsudski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-89">
          <u xml:id="u-89.0" who="#PPiłsudski">Wysoka Izbo! Na terenie b. Królestwa Kongresowego przed wojną jeszcze istniały dwie ustawy hipoteczne: mianowicie jedna z r. 1918 o hipotekach t. zw. wojewódzkich, druga z r. 1825 o hipotekach mniejszych dla mniejszej własności nieruchomej ziemskiej i dla nieruchomości miejskiej poza miastami, gdzie były siedziby sądu okręgowego. Natomiast na terytorium t. zw. dzisiaj ziem wschodnich, a dawniej podległem komisarzowi generalnemu ziem wschodnich ustroju hipotecznego nie było. Otóż ten ustrój hipoteczny został wprowadzony na podstawie rozporządzenia komisarza generalnego z 31 sierpnia 1919 r. Rozporządzenie to wprowadziło na całym terenie ziem wschodnich ustrój hipoteczny t. zw. większy, t. j. hipoteki tylko przy sądach okręgowych. Różnica między hipotekami przy sądach okręgowych a hipotekami przy sądach grodzkich dzisiaj, czyli przy sądach pokoju dawniej, polega na tem, że przy sądach okręgowych hipoteki są kosztowniejsze, dla każdej nieruchomości potrzeba zakładać osobną księgę, co jest połączone zawsze z większemi wydatkami, a niezależnie od tego jako ześrodkowane przy sądach okręgowych zmuszają osoby zainteresowane do wyjazdów w swych sprawach do siedziby sądu okręgowego, często dość odległego od miejsca zamieszkania stron. Tymczasem hipoteki przy sądach grodzkich są hipotekami uproszczonemi, nie potrzebują zakładania wielkich i drogich ksiąg, a więc są mniej kosztowne i przystępniejsze dla ludności.</u>
          <u xml:id="u-89.1" who="#PPiłsudski">Jak zaznaczyłem, na terenie ziem wschodnich, a więc na terenie dzisiejszego sądu apelacyjnego w Wilnie, oraz sądów okręgowych w Łucku, w Równem, z terytorium sądu apelacyjnego w Lublinie, działają dotychczas tylko hipoteki przy sądach okręgowych. Wprawdzie przy wprowadzeniu tych hipotek przy sądach okręgowych były ustanowione także przepisy ustalające dawniejszy uproszczony system zmiany tytułu własności i ścieśniające go za pomocą sporządzania tylko aktu i zatwierdzania go przez starszych notariuszów, których zastępują dziś pisarze hipoteczni. Ale to było dobre przy zmianie tytułów dla drobnych samodzielnych działek, jednak jeżeli chodzi o parcelację większych obiektów, to przy tej parcelacji innego wyjścia niema, jak tylko zakładanie nowych ksiąg hipotecznych przy sądach okręgowych i dla drobnych parcel, co znowu dla tych drobnych własności pociąga za sobą konieczność wydatku na zakładanie ksiąg i jeżdżenie w tych sprawach do sądu okręgowego.</u>
          <u xml:id="u-89.2" who="#PPiłsudski">Muszę dodać, że na terenie sądu okręgowego w Białymstoku, który w swoim czasie za czasów rosyjskich miał ten sam ustrój sądowy jak ziemie wschodnie, ustawą Sejmu Ustawodawczego z dnia 3 lipca 1919 r. zostały wprowadzone obie hipoteki: hipoteka przy sądzie okręgowym i hipoteki przy sądach grodzkich. Więc pozostaje tylko teren b. gubernji grodzieńskiej, wileńskiej, części mińskiej i wołyńskiej, — tam hipoteki przy sądach grodzkich nie było i nie ma jej dotychczas. Ponieważ w interesie tamtejszej ludności jest koniecznością zaprowadzenie tych uproszczonych hipotek przy sądach grodzkich, Klub Ukraiński zaproponował przyjęcie wniosku, który wzywa Rząd, aby w jak najkrótszym czasie przystąpi! do zorganizowania jednolitych i powszechnie obowiązujących urządzeń hipotecznych przy sądach powiatowych (grodzkich), dla wszelkich nieruchomości, a przedewszystkiem na Wołyniu i Polesiu — oraz w innych województwach wschodnich, w tym kierunku najbardziej zaniedbanych i pokrzywdzonych.</u>
          <u xml:id="u-89.3" who="#PPiłsudski">Komisja w zasadzie uznaje słuszność tego wniosku i sam Rząd przygotowuje odpowiednią ustawę. W zasadzie ten wniosek jest do przyjęcia, ale komisja uważała, że niema żadnych podstaw, aby w tych wioskach podkreślać konieczność zaprowadzenia hipotek przy sądach grodzkich przedewszystkiem na Wołyniu i Polesiu, albowiem wszystkie tereny wschodnie są w jednakowych warunkach.</u>
          <u xml:id="u-89.4" who="#PPiłsudski">Komisja zaproponowała wobec tego zmianę tej rezolucji w sposób następujący: „Sejm wzywa Rząd, aby w jak najkrótszym czasie przystąpił do zorganizowania przy sądach grodzkich na terenie sądu relacyjnego w Wilnie, oraz sądów okręgowych w Łucku i Równem jednolitych i powszechnie obowiązujących urządzeń hipotecznych dla nieruchomości.</u>
          <u xml:id="u-89.5" who="#PPiłsudski">Proszę w imieniu komisji o przyjęcie tej rezolucji w tem brzmieniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-90">
          <u xml:id="u-90.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości p. Sieczkowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-91">
          <u xml:id="u-91.0" who="#WiceministerSprawiedliwościpSieczkowski">Wysoka Izbo! Jeżeli pozwalam sobie utrudzać Panów o tak spóźnionej porze, to czynię to jedynie w tym celu, ażeby powiedzieć Panom, że przedmiot rezolucji przed chwilą zgłoszonej jest również przedmiotem troski Rządu, a w szczególności Ministerstwa Sprawiedliwości. Mogę oświadczyć Panom z tego miejsca, że już od dłuższego czasu w Ministerstwie Sprawiedliwości są rozpoczęte prace nad odpowiednią nowelizacją ustawy hipotecznej w tym właśnie celu, aby umożliwić zakładanie hipotek dla drobnej własności ziemskiej, wogóle oparcie ich na zasadzie przymusowej, a w szczególności z uwzględnieniem stanu prawnego na Kresach Wschodnich. Idzie nam o dwie rzeczy: idzie nie tylko o unormowanie stanu prawnego, ale również o interesy ekonomiczne, związane z tem zagadnieniem. Rozumiemy bowiem, że uporządkowanie stanu hipotecznego jest jednocześnie rękojmią uzyskania odpowiedniego, taniego i dogodnego kredytu dla drobnej własności ziemskiej. W tym kierunku idzie nasza praca, porozumiewaliśmy się pod tym względem z czynnikami miarodajnemi, tak z Ministerstwem Rolnictwa jak z Ministerstwem Skarbu, w tym celu, aby przepisy znowelizować w ten sposób, aby ludności, posiadającej drobną własność ziemską, udostępnić regulowanie hipoteki na zasadzie uproszczonej z uproszczonem postępowaniem, z jednoczesnem udostępnieniem tej hipoteki przez zakładanie jej przy sądach grodzkich.</u>
          <u xml:id="u-91.1" who="#WiceministerSprawiedliwościpSieczkowski">Prace są w toku, mamy już wszystkie projekty w pierworycie, toczą się prace w tym kierunku i mogę zapewnić Wysoką Izbę, że dążeniem naszem będzie, ażeby w jak najkrótszym czasie prace dobiegły do końca i mogły wpłynąć do Sejmu jako projekt ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-92">
          <u xml:id="u-92.0" who="#Marszałek">Nikt, głosu nie żąda. Rozprawa wyczerpana. Przystępujemy do głosowania. Kto jest za tą rezolucją, proszę, by wstał. Stoi większość, rezolucja przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-92.1" who="#Marszałek">Przerywam dalsze obrady nad porządkiem dziennym.</u>
          <u xml:id="u-92.2" who="#Marszałek">Proszę p. Sekretarza o odczytanie interpelacyj.</u>
          <u xml:id="u-92.3" who="#komentarz">(P. Diamand: Proszę o głos w sprawie formalnej.)</u>
          <u xml:id="u-92.4" who="#Marszałek">Potem, Panie Pośle.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-93">
          <u xml:id="u-93.0" who="#SekretarzpMichałkiewicz">Interpelacja p. Brzezińskiego i kol. z klubu N. P. R. do p. Ministra Pracy i Opieki Społecznej w sprawie nieprzestrzegania przez zakłady pracy ustawy z dn. 18 grudnia 1919 r. o czasie pracy w przemyśle i handlu (Dz. U. Rz. P. Nr 2, poz. 7 z r. 1920).</u>
          <u xml:id="u-93.1" who="#SekretarzpMichałkiewicz">Interpelacja p. Krzciuka i kol. z klubu P. S. L, „Piast” do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie nadużycia władzy przez komendanta Policji Państw, w Hrubieszowie Semkowa.</u>
          <u xml:id="u-93.2" who="#SekretarzpMichałkiewicz">Interpelacja posłów z Klubu Narodowego do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie niezgodnego z prawem i nielojalnego względem obywateli Państwa załatwienia przez województwo krakowskie rekursu, wniesionego przeciw wyborom do rady miejskiej w Jaworznie.</u>
          <u xml:id="u-93.3" who="#SekretarzpMichałkiewicz">Interpelacja posłów z Klubu Narodowego do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie gospodarki gminnej w Prokocimiu, pow. i woj. krakowskiego.</u>
          <u xml:id="u-93.4" who="#SekretarzpMichałkiewicz">Interpelacja posłów z Klubu Narodowego do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie stwierdzonego przez rozprawę sądową stronniczego osłaniania przez komisarza policji państwowej w Stryju, Wnękiewicza, nadużyć służbowych, popełnionych przez Ignacego Klichowskiego, komendanta posterunku p. p. w Lubieńcach (pow. stryjski).</u>
          <u xml:id="u-93.5" who="#SekretarzpMichałkiewicz">Interpelacja p. Pluty i kol. z klubu parlamentarnego Stronnictwa Chłopskiego do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie zwłoki w załatwieniu protestów wyborczych przez Sąd Najwyższy.</u>
          <u xml:id="u-93.6" who="#SekretarzpMichałkiewicz">Interpelacja p. Wołyńca i tow. z Klubu Ukraińskiego Włościańsko-Robotniczego Socjalistycznego Zjednoczenia (Sel.-Rob.) do p. Ministra Komunikacji w sprawie bezpodstawnego wyrzucenia z pracy pracownika kolejowego Marczuka Wasyla, z Widynowa pow. Sniatyn przez dyrekcję P. K. P. w Stanisławowie.</u>
          <u xml:id="u-93.7" who="#SekretarzpMichałkiewicz">Interpelacja p. Grunbauma i tow. z Koła Żydowskiego do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie samowoli organów policji państwowej.</u>
          <u xml:id="u-93.8" who="#SekretarzpMichałkiewicz">Interpelacja p. Karwana i kol. z klubu Stronnictwa Chłopskiego do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie bezczynności policji państwowej w osadzie Kikół, pow. lipnowskiego, woj. warszawskiego.</u>
          <u xml:id="u-93.9" who="#SekretarzpMichałkiewicz">Interpelacja p. Michałkiewicza i kol. z klubu P, S. L. „Piast” do pp. Ministrów Reform Rolnych i Rolnictwa w sprawie poddzierżawienia i parcelacji domeny Żółków, pow. Jarocin.</u>
          <u xml:id="u-93.10" who="#SekretarzpMichałkiewicz">Interpelacja p. Ciołkosza i tow. ze Z. P. P. S. do p. Ministra Robót Publicznych w sprawie obwałowania rzeki Wisłoki na terenie gminy Brzeźnica.</u>
          <u xml:id="u-93.11" who="#SekretarzpMichałkiewicz">Interpelacja p. Ciołkosza i tow. ze Z, P. P. S. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie zarządzenia wyborów do rady gminnej w Nisku. z Interpelacja p. Hellera i tow. z Koła Żydowskiego do p. Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w sprawie niewykonywania rozporządzenia Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w przedmiocie powiększenia ilości godzin dla nauk judaistycznych w szkolnictwie powszechnem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-94">
          <u xml:id="u-94.0" who="#Marszałek">Interpelacje te prześlę p. Prezesowi Rady Ministrów. Proszę p. Sekretarza o odczytanie wniosków z mojemi adnotacjami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-95">
          <u xml:id="u-95.0" who="#SekretarzpMichałkiewicz">Wniosek p. Eisensteina i tow. z Koła Żydowskiego w sprawie grzywien nałożonych na kupców i rękodzielników za niewykupienie świadectw przemysłowych — do Komisji Skarbowej.</u>
          <u xml:id="u-95.1" who="#SekretarzpMichałkiewicz">Wniosek p. Potoczka i kol. z klubu P. S. L. „Piast” w sprawie rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 20 czerwca 1928 r. (Dz. Ust, Rz. P. Nr 65, poz. 593) o pieczęciach urzędowych — do Komisji Administracyjnej, Wniosek p. Rasnera i tow. z Koła Żydowskiego o respektowanie orzeczenia Sądu Najwyższego przez p. Ministra Skarbu w przedmiocie zwolnienia od podatku przemysłowego pracowni rzemieślniczych, prowadzonych przez właściciela przy udziale jednej najemnej siły pomocniczej lub jednego członka rodziny — do Komisji Skarbowej.</u>
          <u xml:id="u-95.2" who="#SekretarzpMichałkiewicz">Wniosek p. Brzezińskiego i kol. z klubu N. P. R. o zmianę rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 11 marca 1925 r. (Dz. Ust. Rz. P. Nr 27, poz. 192. z dnia 20 marca 1925 r.) o rodzaju przedsiębiorstw i zakładów państwowych i samorządowych, oraz kategorii zatrudnionych w nich robotników, podlegających obowiązkowi zabezpieczenia na wypadek bezrobocia — do Komisji Ochrony Pracy.</u>
          <u xml:id="u-95.3" who="#SekretarzpMichałkiewicz">Wniosek posłów z Klubu Ukraińskiego w sprawie odroczenia dnia wejścia w życie rozporządzeń Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 19 marca 1928 r., obejmującego Kodeks Postępowania Karnego (Dz. Ust. Rz. P. Nr 33, poz. 313) i z dnia 19 marca 1928 r., obejmującego przepisy, wprowadzające Kodeks Po stępowania Karnego (Dz, Ust. Rz. P. Nr 33, poz. 314) — do Komisji Prawniczej.</u>
          <u xml:id="u-95.4" who="#SekretarzpMichałkiewicz">Wniosek p. Sochy i kol. z klubu parlamentarnego Stronnictwa Chłopskiego w sprawie niesłusznych wymiarów podatku majątkowego — do Komisji Skarbowej.</u>
          <u xml:id="u-95.5" who="#SekretarzpMichałkiewicz">Wniosek posłów ze Związku Parlamentarnego Polskich Socjalistów w sprawie ustawy o godzeniu i zwalnianiu robotników rolnych — do Komisji Ochrony Pracy.</u>
          <u xml:id="u-95.6" who="#SekretarzpMichałkiewicz">Wniosek posłów klubów P. S. L. „Wyzwolenie” i Stronnictwa Chłopskiego o zbadanie zarzutów, czynionych Ministerstwu Poczt i Telegrafów — do Komisji Komunikacyjnej.</u>
          <u xml:id="u-95.7" who="#SekretarzpMichałkiewicz">Wniosek p. Sławka i kol. z klubu Bezpartyjnego Bloku Współpracy z Rządem w sprawie toku prac Komisji Konstytucyjnej nad rewizją Konstytucji — do Komisji Konstytucyjnej.</u>
          <u xml:id="u-95.8" who="#SekretarzpMichałkiewicz">Wniosek p. Pluty i kol. z klubu parlamentarnego Stronnictwa Chłopskiego w sprawie przebudowy stacji kolejowej w Przeworsku — do Komisji Komunikacyjnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-96">
          <u xml:id="u-96.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Diamand.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-97">
          <u xml:id="u-97.0" who="#PDiamand">Panie Marszałku, na wniosek Pana Marszałka punkty 1 i 2 dzisiejszego porządku dziennego zostały odesłane do Komisji Spraw Zagranicznych. Są to układy międzynarodowe, które Sejm ma zatwierdzić, o treści czysto gospodarczej. Zdaje się, że zachodzi potrzeba, aby komisja fachowa, a nie tylko Komisja Spraw Zagranicznych, wypowiedziały się o tego rodzaju układach. Dlatego proszę uprzejmie Pana Marszałka, aby poddał Wysokiemu Sejmowi pod głosowanie wniosek, aby oba te projekty były przedłożone także Komisji Przemysłowo-Handlowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-98">
          <u xml:id="u-98.0" who="#Marszałek">Głosowanie tu jest zbędne, najpierw dlatego, że każda komisja, do której wniosek przydzielono, ma prawo zwrócić się o opinię do drugiej komisji. Jeżeli zaś P. Poseł uważa, że Komisja Przemysłowo Handlowa ma takie same prawo, jak Komisja Spraw Zagranicznych do tych spraw, to oczywiście mogę je odesłać do Komisyj Spraw Zagranicznych i Przemysłowo-Handlowej.</u>
          <u xml:id="u-98.1" who="#komentarz">(P. Diamand: Jeżeli to może być, to bardzo proszę.)</u>
          <u xml:id="u-98.2" who="#Marszałek">Proponuję Wysokiej Izbie odbycie następnego posiedzenia w piątek dnia 15 marca o godz. 4 po poł. z następującym porządkiem dziennym:</u>
          <u xml:id="u-98.3" who="#Marszałek">Pierwsze czytanie projektu ustawy w sprawie pożyczki długoterminowej dla przedsiębiorstwa państwowego „Państwowe Zakłady Wodociągowe na Górnym Śląsku”, (druk nr 531), Pierwsze czytanie projektu ustawy o sprzedaży gruntu państwowego w Suwałkach (druk nr 527).</u>
          <u xml:id="u-98.4" who="#Marszałek">Pierwsze czytanie projektu ustawy o sprzedaży niektórych gruntów państwowych (druk nr 528).</u>
          <u xml:id="u-98.5" who="#Marszałek">Sprawozdanie Komisji Rolnej o wniosku nagłym posłów Dzikowskiego, Stolarskiego i in, z klubu parlamentarnego „Wyzwolenie” w sprawie popełnionych fałszerstw masła, wywożonego z Polski zagranicę (druki nr 425 i 524), Sprawozdanie Komisji Rolnej o wniosku posła P. Pluty i kok w sprawie utworzonego syndykatu dla eksportu trzody chlewnej (druki nr 472 i 305), Sprawozdanie Komisji Rolnej o projekcie ustawy w sprawie opłat od ogierów, nie posiadających świadectw uznania (druk nr 292 i odbitka nr 66).</u>
          <u xml:id="u-98.6" who="#Marszałek">Sprawozdanie Komisji Komunikacyjnej o wniosku posłów z Klubu Ukraińskiego w sprawie odpisania opłaty za przewóz węgla, dostarczonego ludności, dotkniętej powodzią w r. 1927 (druki nr 471 i 415).</u>
          <u xml:id="u-98.7" who="#Marszałek">Sprawozdanie Komisji Prawniczej o wniosku Zw. P, P. S. w przedmiocie niektórych zmian w rozporządzeniu Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 12 kwietnia 1927 r. (Dz. Ust. Nr 35, poz. 305) w sprawie zapewnienia czasowych mieszkań i pomieszczeń dla zwolnionych robotników rolnych (druki nr 522 i 137).</u>
          <u xml:id="u-98.8" who="#Marszałek">Sprawozdanie Komisji Prawniczej o wniosku posłów z Klubu Ukraińskiego w sprawie zniesienia sądu powiatowego w Nowem Siole i o wniosku posła Ładyki i tow. z Klubu Ukr. Soc, Rad. Park Reprezentacji w sprawie utworzenia sądu grodzkiego w Nowem Siole (druki nrnr 455, 375 i 407).</u>
          <u xml:id="u-98.9" who="#Marszałek">Sprawozdanie Komisji Opieki Społecznej i Inwalidzkiej o projekcie ustawy w przedmiocie utworzenia fundacji pod nazwą „Wieś Kościuszkowska” (druki nrnr 529 i 230), Sprawozdanie Komisji Administracyjnej o wniosku posła Z, Nowickiego i tow. z klubu P. S, L. „Wyzwolenie” w sprawie noweli do rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 19 stycznia 1928 r. (Dz, Ust. Rz. P, Nr 11, poz. 86) o organizacji i zakresie działania władz administracji ogólnej (diuk nr 279 i odbitka nr 76).</u>
          <u xml:id="u-98.10" who="#Marszałek">Sprawozdanie Komisji Administracyjnej o wniosku posła T. Czernickiego i kok z klubu Stronnictwa Chłopskiego w sprawie zmian nazwisk, będących wyrazami hańbiącemi lub nielicującemi z godnością człowieka (druki nrnr 506 i 83).</u>
          <u xml:id="u-98.11" who="#Marszałek">Sprawozdanie Komisji Regulaminowe? i Nietykalności Poselskiej o wnioskach:</u>
          <u xml:id="u-98.12" who="#Marszałek">a) Związku Parlamentarnego Polskich Socjalistów w sprawie zawieszenia postępowania karno-sądowego przeciwko posłowi Marianowi Nowickiemu (druk nr 251 i odbitka nr 77).</u>
          <u xml:id="u-98.13" who="#Marszałek">b) Związku Parlamentarnego Polskich Socjalistów w sprawie zawieszenia postępowania karno-sądowego przeciwko posłowi Zygmuntowi Piotrowskiemu (druk nr 187 i odbitka nr 77), Sprawozdanie Komisji Skarbowej o wniosku posła Piescha i tow. z Klubu Niemieckiego w sprawie nowelizacji ustawy paszportowej z dnia 17 lipca 1924 r. (Dz. Ust. Rz, P. Nr 69, poz. 672) (druki nrnr 489 i 158).</u>
          <u xml:id="u-98.14" who="#Marszałek">Sprawozdanie Komisji Przemysłowo-Handlowej o projekcie ustawy w sprawie zamiany państwowych pól górniczych na pola górnicze, stanowiące własność prywatną (druki nrnr 525 i 273).</u>
          <u xml:id="u-98.15" who="#Marszałek">Nagłość wniosków:</u>
          <u xml:id="u-98.16" who="#Marszałek">a) w sprawie położenia gospodarczego kraju i konieczności przedsięwzięcia odpowiednich środków zaradczych (odbitka nr 74);</u>
          <u xml:id="u-98.17" who="#Marszałek">b) posłów z klubów P. S. L. „Piast”. Zw. P. P. S. Narodowego, „Wyzwolenie”, Stronnictwa Chłopskiego, Chrześcijańskiej Demokracji, N. P. R, w sprawie przekroczeń niektórych części budżetu za r. 1928/29 (odbitka nr 75);</u>
          <u xml:id="u-98.18" who="#Marszałek">c) posłów z Klubu Ukraińskiego w sprawie religijnego prześladowania przez władze rządowe na Wołyniu ukraińskiej ludności prawosławnej oraz w sprawie aresztowania prawosławnego księdza Sahajdakowskiego i prawosławnych parafian w cerkwi prawosławnej w Żabczu, pow. Łuckiego, w czasie odprawiania nabożeństwa dnia 1 marca 1929 r. (odbitka nr 75), Głos ma p. Gawrylik,</u>
        </div>
        <div xml:id="div-99">
          <u xml:id="u-99.0" who="#PGawrylik">Panowie! W dniu 7 b. m. zaszedł następujący incydent w Wilnie, Odbywał się pogrzeb jednego robotnika, który po siedzeniu w więzieniu zmarł na gruźlicę. Nad mogiłą nieboszczyka zaczął przemawiać poseł Grecki z Klubu Białoruskiego Chłopsko-Robotniczego. Zaraz po rozpoczęciu tej przemowy podszedł do niego policjant, zapytał, kto on jest, poprosił o wylegitymowanie się i, kiedy p. Grecki okazał legitymację, włożył ją do kieszeni. P. Grecki nie pozwolił mu tego uczynić. Następnie policjant zaalarmował gwizdkiem i zlecieli się z kilku stron policjanci i chociaż p. Grecki objaśniał, że jest posłem i przysługuje mu nietykalność poselska, nic to nie pomogło, zaaresztowano go, siłą wsadzono do wozu i powieziono na posterunek. Następnie, gdy żona jego prosiła policjantów, żeby zostawili w spokoju jej męża, powalono ją na śnieg, duszono i t. d.</u>
          <u xml:id="u-99.1" who="#PGawrylik">W tej sprawie złożyłem dziś wniosek nagły i prosiłbym, żeby Wysoka Izba uchwaliła, żeby na najbliższem posiedzeniu ta sprawa była rozpatrzona.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-100">
          <u xml:id="u-100.0" who="#Marszałek">Jest wniosek o postawienie na porządku dziennym najbliższego posiedzenia, na czwartym punkcie wśród wniosków nagłych, nagłości wniosku Klubu Białoruskiego Chłopsko-Robotniczego „w sprawie niesłychanego gwałtu, dokonanego przez funkcjonariuszy policji państwowej w Wilnie na osobie posła Jana Greckiego”. Proszę Posłów, którzy są za postawieniem na piątkowem posiedzeniu nagłości tego wniosku na porządku dziennym, żeby wstali. Stoi większość, wniosek będzie postawiony na czwartym punkcie wniosków nagłych.</u>
          <u xml:id="u-100.1" who="#Marszałek">Porządek dzienny uważam za przyjęty, Zamykam posiedzenie.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>