text_structure.xml 633 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547 548 549 550 551 552 553 554 555 556 557 558 559 560 561 562 563 564 565 566 567 568 569 570 571 572 573 574 575 576 577 578 579 580 581 582 583 584 585 586 587 588 589 590 591 592 593 594 595 596 597 598 599 600 601 602 603 604 605 606 607 608 609 610 611 612 613 614 615 616 617 618 619 620 621 622 623 624 625 626 627 628 629 630 631 632 633 634 635 636 637 638 639 640 641 642 643 644 645 646 647 648 649 650 651 652 653 654 655 656 657 658 659 660 661 662 663 664 665 666 667 668 669 670 671 672 673 674 675 676 677 678 679 680 681 682 683 684 685 686 687 688 689 690 691 692 693 694 695 696 697 698 699 700 701 702 703 704 705 706 707 708 709 710 711 712 713 714 715 716 717 718 719 720 721 722 723 724 725 726 727 728 729 730 731 732 733 734 735 736 737 738 739 740 741 742 743 744 745 746 747 748 749 750 751 752 753 754 755 756 757 758 759 760 761 762 763 764 765 766 767 768 769 770 771 772 773 774 775 776 777 778 779 780 781 782 783 784 785 786 787 788 789 790 791 792 793 794 795 796 797 798 799 800 801 802 803 804 805 806 807 808 809 810 811 812 813 814 815 816 817 818 819 820 821 822 823 824 825 826 827 828 829 830 831 832 833 834 835 836 837 838 839 840 841 842 843 844 845 846 847 848 849 850 851 852 853 854 855 856 857 858 859 860 861 862 863 864 865 866 867 868 869 870 871 872 873 874 875 876 877 878 879 880 881 882 883 884 885 886 887 888 889 890 891 892 893 894 895 896 897 898 899 900 901 902 903 904 905 906 907 908 909 910 911 912 913 914 915 916 917 918 919 920 921 922 923 924 925 926 927 928 929 930 931 932 933 934 935 936 937 938 939 940 941 942 943 944 945 946 947 948 949 950 951 952 953 954 955 956 957 958 959 960 961 962 963 964 965 966 967 968 969 970 971 972 973 974 975 976 977 978 979 980 981 982 983 984 985 986 987 988 989 990 991 992 993 994 995 996 997 998 999 1000 1001 1002 1003 1004 1005 1006 1007 1008 1009 1010 1011 1012 1013 1014 1015 1016 1017 1018 1019 1020 1021 1022 1023 1024 1025 1026 1027 1028 1029 1030 1031 1032 1033 1034 1035 1036 1037 1038 1039 1040 1041 1042 1043 1044 1045 1046 1047 1048 1049 1050 1051 1052 1053 1054 1055 1056 1057 1058 1059 1060 1061 1062 1063 1064 1065 1066 1067 1068 1069 1070 1071 1072 1073 1074 1075 1076 1077 1078 1079 1080 1081 1082 1083 1084 1085 1086 1087 1088 1089 1090 1091 1092 1093 1094 1095 1096 1097 1098 1099 1100 1101 1102 1103 1104 1105 1106 1107 1108 1109 1110 1111 1112 1113 1114 1115 1116 1117 1118 1119 1120 1121 1122 1123 1124 1125 1126 1127 1128 1129 1130 1131 1132 1133 1134 1135 1136 1137 1138 1139 1140 1141 1142 1143 1144 1145 1146 1147 1148 1149 1150 1151 1152 1153 1154 1155 1156 1157 1158 1159 1160 1161 1162 1163 1164 1165 1166 1167 1168 1169 1170 1171 1172 1173 1174 1175 1176 1177 1178 1179 1180 1181 1182 1183 1184 1185 1186 1187 1188 1189 1190 1191 1192 1193 1194 1195 1196 1197 1198 1199 1200 1201 1202 1203 1204 1205 1206 1207 1208 1209 1210 1211 1212 1213 1214 1215 1216 1217 1218 1219 1220 1221 1222 1223 1224 1225 1226 1227 1228 1229 1230 1231 1232 1233 1234 1235 1236 1237 1238 1239 1240 1241 1242 1243 1244 1245 1246 1247 1248 1249 1250 1251 1252 1253 1254 1255 1256 1257 1258 1259 1260 1261 1262 1263 1264 1265 1266 1267 1268 1269 1270 1271 1272 1273 1274 1275 1276 1277 1278 1279 1280 1281 1282 1283 1284 1285 1286 1287 1288 1289 1290 1291 1292 1293 1294 1295 1296 1297 1298 1299 1300 1301 1302 1303 1304 1305 1306 1307 1308 1309 1310 1311 1312 1313 1314 1315 1316 1317 1318 1319 1320 1321 1322 1323 1324 1325 1326 1327 1328 1329 1330 1331 1332 1333 1334 1335 1336 1337 1338 1339 1340 1341 1342 1343 1344 1345 1346 1347 1348 1349 1350 1351 1352 1353 1354 1355 1356 1357 1358 1359 1360 1361 1362 1363 1364 1365 1366 1367 1368 1369 1370 1371 1372 1373 1374 1375 1376 1377 1378 1379 1380 1381 1382 1383 1384 1385 1386 1387 1388 1389 1390 1391 1392 1393 1394 1395 1396 1397 1398 1399 1400 1401 1402 1403 1404 1405 1406 1407 1408 1409 1410 1411 1412 1413 1414 1415 1416 1417 1418 1419 1420 1421 1422 1423 1424 1425 1426 1427 1428 1429 1430 1431 1432 1433 1434 1435 1436 1437 1438 1439 1440 1441 1442 1443 1444 1445 1446 1447 1448 1449 1450 1451 1452 1453 1454 1455 1456 1457 1458 1459 1460 1461 1462 1463 1464 1465 1466 1467 1468 1469 1470 1471 1472 1473 1474 1475 1476 1477 1478 1479 1480 1481 1482 1483 1484 1485 1486 1487 1488 1489 1490 1491 1492 1493 1494 1495 1496 1497 1498 1499 1500 1501 1502 1503 1504 1505 1506 1507 1508 1509 1510 1511 1512 1513 1514 1515 1516 1517 1518 1519 1520 1521 1522 1523 1524 1525 1526 1527 1528 1529 1530 1531 1532 1533 1534 1535 1536 1537 1538 1539 1540 1541 1542 1543 1544 1545 1546 1547 1548 1549 1550 1551 1552 1553 1554 1555 1556 1557 1558 1559 1560 1561 1562 1563 1564 1565 1566 1567 1568 1569 1570 1571 1572 1573 1574 1575 1576 1577 1578 1579 1580 1581 1582 1583 1584 1585 1586 1587 1588 1589 1590 1591 1592 1593 1594 1595 1596 1597 1598 1599
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 11 min. 05.)</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Na posiedzeniu przewodniczą Marszałek Sejmu Stanisław Gucwa oraz wicemarszałkowie Halina Skibniewska i Zbigniew Gertych.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#StanisławGucwa">Otwieram posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#komentarz">(Marszałek trzykrotnie uderza laską marszałkowską.)</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#StanisławGucwa">Na sekretarzy powołuję posłów Jadwigę Kiełczyńską i Jacka Ramiana.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#StanisławGucwa">Protokół i listę mówców prowadzić będzie poseł Jadwiga Kiełczyńską.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#StanisławGucwa">Proszę Posłów Sekretarzy o zajęcie miejsc przy stole prezydialnym.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#StanisławGucwa">Protokół 68 posiedzenia Sejmu uważam za przyjęty wobec niewniesienia przeciwko niemu zastrzeżeń.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#StanisławGucwa">Ustalony przez Prezydium Sejmu porządek dzienny posiedzenia został Obywatelom Posłom doręczony.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#StanisławGucwa">Czy ktoś z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos w sprawie porządku dziennego?</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#StanisławGucwa">Nikt się nie zgłasza.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#StanisławGucwa">Uważam, że przedstawiony przez Prezydium Sejmu porządek dzienny Sejm zatwierdził.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#StanisławGucwa">Wysoka Izbo! Minęła kolejna, czterdziesta pierwsza rocznica powstania Polski Ludowej. Wielu z nas pamięta dobrze tragiczne lata hitlerowskiej okupacji, kiedy to uczuciem jednoczącym wszystkich Polaków było pragnienie powrotu do normalnego, spokojnego życia w wolnym kraju, w odrodzonej ojczyźnie. Ogłoszenie 22 lipca 1944 r. Manifestu Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego było dla umęczonego narodu sygnałem, że wreszcie wybiła godzina wyzwolenia. Manifest PKWN był zarazem pierwszym dokumentem władzy ludowej; dokumentem, który nie tylko wzywał do wzmożenia walki z hitlerowskimi Niemcami, aż do całkowitego zwycięstwa i powrotu Polski na piastowskie ziemie północne i zachodnie, ale też proklamował demokratyczne zasady przyszłego ustroju.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#StanisławGucwa">W ciągu minionych 41 lat Polska utrwaliła swoje nowe bezpieczne i sprawiedliwe granice, umocniła przyjacielskie stosunki z wszystkimi sąsiadami, wniosła ważki wkład w dzieło międzynarodowej współpracy. Wysiłkiem całego narodu odbudowaliśmy kraj z wojennych zniszczeń, przekształciliśmy go z rolniczego w przemysłowo-rolniczy i morski. Dokonał się awans społeczny, kulturalny i cywilizacyjny mas robotniczych i chłopskich.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#StanisławGucwa">W okresie istnienia Polski Ludowej nie uniknęliśmy też bolesnych błędów i porażek.</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#StanisławGucwa">Ostatnie 5-lecie to okres ostrego kryzysu, ale i wielkiej szansy, czas, w którym próbowano burzyć, ale i podjęto wielki wysiłek odnowy i reformowania systemu ekonomicznego. Okres ten obejmuje najdłuższą w powojennej historii, kończącą się już niedługo, VIII kadencję Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#StanisławGucwa">Nie czas jeszcze na jej podsumowanie, ale już dziś można powiedzieć, że o znaczeniu dokonań Sejmu VIII kadencji przesądzają trzy najbardziej charakterystyczne ich rysy: przezwyciężanie i wychodzenie z głębokiego kryzysu społeczno-gospodarczego, tworzenie trwałych, prawnych podstaw odnowy i reformy gospodarczej oraz budowanie i rozwijanie idei porozumienia narodowego, wraz z ukształtowanymi w tym okresie jego instytucjonalnymi formami.</u>
          <u xml:id="u-2.15" who="#StanisławGucwa">Zbliża się czas wyborów. Nowy Sejm staje wobec szeregu doniosłych, a zarazem trudnych zadań, czeka go dużo niełatwych decyzji. Będzie kontynuować prace, które my rozpoczęliśmy, być może — korygować nasze niedociągnięcia, podejmować wyzwania, jakie przyniesie Polsce przyszłość. Aktualna informacja Głównego Urzędu Statystycznego mówi, że ciężko nam idzie opanowanie zjawisk kryzysowych i że przed nami długa i trudna droga.</u>
          <u xml:id="u-2.16" who="#StanisławGucwa">Stoją przed narodem polskim nowe zadania i nowe cele. Musimy przede wszystkim wydajną pracą i gospodarnością efektywnie wykorzystywać wielki potencjał ludzki i materialny naszego kraju, racjonalnie obchodzić się z jego dobrami naturalnymi i skutecznie chronić środowisko człowieka nie tylko dla obecnych, lecz i przyszłych pokoleń. Musimy rozwijać nowoczesny, wysoko wydajny przemysł, zdolny konkurować swymi wyrobami na rynkach światowych, osiągnąć samowystarczalność żywnościową, zdobyć wysoki poziom oświaty i nauki oraz spożytkować jej efekty w życiu praktycznym. Musimy też mądrzej korzystać z demokratycznych instytucji ustrojowych, uczynić z zasady ludowładztwa wartość trwałą, zrozumiałą i oczywistą dla każdego obywatela. Demokratyczny charakter naszego państwa powinien być powszechnie manifestowany racjonalną praktyką wszystkich instytucji.</u>
          <u xml:id="u-2.17" who="#StanisławGucwa">Aby osiągnąć te i inne ważne cele, aby nie pozostawać w tyle w coraz trudniejszym współzawodnictwie światowym, potrzeba mądrości, pracowitości i wytrwałości. I tego właśnie życzymy sobie i wszystkim Polakom z okazji naszego Narodowego Święta.</u>
          <u xml:id="u-2.18" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-2.19" who="#StanisławGucwa">Przystępujemy do punktu 1 porządku dziennego: Sprawozdania Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów:</u>
          <u xml:id="u-2.20" who="#StanisławGucwa">1) o wariantach koncepcji Narodowego Planu Społeczno-Gospodarczego na lata 1986–1990,</u>
          <u xml:id="u-2.21" who="#StanisławGucwa">2) o założeniach Centralnego Planu Bocznego na 1986 rok,</u>
          <u xml:id="u-2.22" who="#StanisławGucwa">3) o głównych problemach społecznego, gospodarczego i przestrzennego rozwoju kraju w latach 1986–1995 (druki nr 595, 595A, 596, 597 i 639).</u>
          <u xml:id="u-2.23" who="#StanisławGucwa">Głos ma sprawozdawca poseł Jan Kamiński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#JanKamiński">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Zgodnie z ustawą o planowaniu społeczno-gospodarczym Rząd skierował do laski marszałkowskiej trzy dokumenty: warianty koncepcji Narodowego Planu Społeczno-Gospodarczego na lata 1986–1990, założenia Centralnego Planu Rocznego na 1986 rok oraz główne problemy społeczno-gospodarczego i przestrzennego rozwoju kraju na lata 1986–1995. Dokumenty te zostały omówione w wystąpieniu wicepremiera Manfreda Gorywody na plenarnym posiedzeniu Sejmu w dniu 10 maja br. Zostały one skierowane do szerokiej społecznej konsultacji w różnych środowiskach. Obywatele posłowie wyrażali swoje uwagi i wnioski w trakcie debaty prowadzonej w poszczególnych komisjach sejmowych i w zespołach międzykomisyjnych.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#JanKamiński">Bogaty materiał, stanowiący wynik prac komisji i zespołów poselskich, a także zawierający opinię Rady Społeczno-Gospodarczej został przedyskutowany na wspólnym posiedzeniu Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów z udziałem prezydiów zainteresowanych komisji sejmowych. W posiedzeniu tym wzięli również udział członkowie kierownictwa Komisji Planowania przy Radzie Ministrów, szefowie oraz przedstawiciele resortów gospodarczych, przedstawiciele Rady Krajowej Patriotycznego Ruchu Odrodzenia Narodowego, Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych, eksperci i doradcy sejmowi.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#JanKamiński">Jakie główne problemy były podnoszone w trakcie tej debaty i jakie wynikają z niej uwagi i sugestie? W wielu wypowiedziach podkreślano z uznaniem, że w dostarczonych przez Rząd materiałach obszernie przedstawiona została analiza aktualnej sytuacji gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#JanKamiński">Wynikające z tej analizy wnioski powinny być uwzględnione przy wyborze wariantów koncepcji planu na lata 1986–1990. Zwracano przy tym uwagę, że w dokumentach tych zbyt słabo zostały wyeksponowane zasadnicze cele polityki gospodarczej, które mają służyć bezpośrednio społeczeństwu, a które powinny znaleźć wyraz we wzroście poziomu życia, sytuacji rynkowej, w realnych dochodach ludności. Podobne stanowisko prezentuje Rada Społeczno-Gospodarcza. Uwagę tę wyraża również Komitet Wykonawczy Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych, który w swej opinii stwierdza, że „Uwarunkowaniem, z którym mamy do czynienia, jest nadmiar słusznych celów do osiągnięcia, przy jednoczesnym braku możliwości realizacji wszystkich tych zamierzeń. Formułowane pod ich presją scenariusze polityki społeczno-gospodarczej nie są mobilizujące”.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#JanKamiński">Większość opinii opowiada się za II wariantem koncepcji planu na lata 1986–1990, chociaż niektóre komisje widzą korzystniejsze rozwiązania w wariancie III, a były też i poglądy, że wariant I jest wariantem najbardziej realnym.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#JanKamiński">Podkreślenia wymaga generalna aprobata szybszego wzrostu spożycia indywidualnego przy utrzymaniu wolniejszego tempa wzrostu spożycia zbiorowego. Odnośnie do sugestii ewentualnego zróżnicowania tempa wzrostu płac w poszczególnych latach pięciolecia większość opinii popiera bardziej równomierny w czasie wzrost płac realnych. Za tym rozwiązaniem wypowiadają się przede wszystkim ludzie ze środowisk przedsiębiorstw produkcyjnych. Również zgodne są poglądy na temat potrzeby realizowania w maksymalnych rozmiarach programu budownictwa mieszkaniowego. Pomimo zwracania uwagi w trakcie dyskusji na trudności w zbilansowaniu zaopatrzenia materiałowego, w tym szczególnie materiałów wykończeniowych, utrzymane jest w tej sprawie jednoznaczne, zgodne stanowisko.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#JanKamiński">Z uznaniem i poparciem spotkał się program powiększenia budownictwa obiektów służby zdrowia i oświaty. W licznych wypowiedziach dotyczących problematyki inwestycyjnej zarysowały się zróżnicowane poglądy. Na ogół powszechna jest akceptacja wzrostu stopy nakładów inwestycyjnych. W części wypowiedzi na ten temat wyrażano jednakże stanowisko, że nie mniej ważne, a może nawet ważniejsze od ogólnego wzrostu inwestycji jest ukształtowanie struktury nakładów inwestycyjnych. Wskazywano przy tym na pilną potrzebę skierowania zwiększonych środków na rozwój przemysłu o charakterze konsumpcyjnym i powiększenia produkcji towarów na potrzeby rynku i eksportu. Stwierdzono brak w przedstawionej koncepcji wskazań, które branże jako rozwojowe należy umacniać, a które ograniczać. Charakterystyczne jest przy tym stanowisko Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych opowiadające się za większą koncentracją sił i środków na modernizację i wymianę technologii wytwarzania kosztem nakładów na bazę paliwowo-energetyczną.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#JanKamiński">W debacie dotyczącej handlu zagranicznego formułowany jest powszechny pogląd o potrzebie poszerzenia wymiany towarowej, a w szczególności wydatnego powiększenia eksportu i to nie tylko wyrobów przemysłowych, ale również korzystnego eksportu rolno-spożywczego.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#JanKamiński">Wśród wielu innych problemów wskazywano na potrzebę uwzględnienia rozwiązań służących rozwojowi kultury, sztuki, nauki i oświaty. Szczególnym motywem, który przewijał się w debacie i opiniach poselskich jest konieczność skuteczniejszego powiązania wzrostu produkcji materialnej i poprawy jej jakości ze wzrostem płac oraz generalnej poprawy efektywności gospodarowania m.in. przez lepsze wykorzystanie czasu pracy i szybsze wdrażanie postępu technicznego w produkcji.</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#JanKamiński">W wyniku konsultacji, dyskusji, debaty poselskiej, wymiany poglądów oraz dodatkowych wyjaśnień i informacji ze strony przedstawicieli Rządu opracowany został projekt opinii sejmowej (druk nr 639), który z upoważnienia Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów mam zaszczyt przedstawić Wysokiej Izbie. Do przedstawionego projektu proponuję wprowadzić następujące autopoprawki:</u>
          <u xml:id="u-3.10" who="#JanKamiński">Na stronie 4 w pkt. 7 — po pierwszym zdaniu dodać kolejne zdanie następującej treści: „Dążąc do ogólnej poprawy sytuacji mieszkaniowej, należy uwzględnić odpowiedni procent mieszkań dla inwalidów”.</u>
          <u xml:id="u-3.11" who="#JanKamiński">Na str. 5 w pkt. 9 w drugim wierszu, po słowach: „przy utrzymaniu” dodać: „co najmniej” i dalej tak jak w tekście.</u>
          <u xml:id="u-3.12" who="#JanKamiński">Przedłożony projekt uchwały dotyczy głównie wyboru wariantu koncepcji planu społeczno-gospodarczego pa lata 1986–1990, wychodząc z założenia, że jest to podstawowe opracowanie przedstawiające cele, jak też kierunki rozwoju społeczno-gospodarczego kraju w okresie zbliżającego się 5-lecia, traktując założenia Centralnego Planu Rocznego na 1986 r. jako pochodną generalnej koncepcji dotyczącej okresu 5-letniego.</u>
          <u xml:id="u-3.13" who="#JanKamiński">Wysoka Izbo! Aby w sposób najbardziej trafny określić główne kierunki rozwoju kraju, niezbędne jest rzetelne rozeznanie stanu wyjściowego — bazy społeczno-gospodarczej stanowiącej punkt odniesienia dla prac prognostycznych. Konieczne jest też rozeznanie uwarunkowań, jakie będą determinowały procesy rozwojowe. Myślę, że będzie z pożytkiem dla sprawy, jeśli na krótko wrócimy do realizacji planu społeczno-gospodarczego rozwoju kraju na lata 1983–1985.</u>
          <u xml:id="u-3.14" who="#JanKamiński">Koncepcja planu 3-letniego powstawała w bardzo trudnych warunkach. Trwało wyjątkowo głębokie załamanie gospodarki, duża jej labilność, wysoka skala inflacji, ostre braki towarowe na rynku stwarzające konieczność utrzymywania reglamentacji wielu towarów, w tym pierwszej potrzeby. W tych warunkach na czoło celów społeczno-gospodarczych wysunięto problem wyżywienia narodu, zaspokajania potrzeb mieszkaniowych, potrzebę poprawy zaopatrzenia ludności w niezbędne dla codziennego życia towary przemysłowe oraz ochronę przed skutkami kryzysu grup ludności znajdujących się w najtrudniejszych warunkach materialnych.</u>
          <u xml:id="u-3.15" who="#JanKamiński">Plan na lata 1983–1985 zakładał wzrost produkcji przemysłowej o 14–16%, przyrost dochodu narodowego o 10–12%. W podziale dochodu narodowego główny akcent położono na ochronę poziomu życia ludności, na wzrost spożycia indywidualnego przy nieco wolniejszym tempie wzrostu spożycia zbiorowego. W ramach umiarkowanych środków przeznaczonych na inwestycje ukierunkowano je przede wszystkim na rozwój gospodarki żywnościowej, na budownictwo mieszkaniowe oraz na kompleks paliwowo-energetyczny. Dążąc do przywracania równowagi ekonomicznej, założono stopniową poprawę sytuacji rynkowej oraz wyhamowywanie procesów inflacyjnych. Po upływie dwóch lat stwierdzić można, że zakładany poziom spożycia z dochodów osobistych ludności został zrealizowany, że uzyskany został 12-procentowy przyrost dochodu narodowego, głównie w wyniku szybszego niż zakładano tempa wzrostu produkcji materialnej zarówno przemysłowej, jak też rolniczej. Nastąpiła poprawa sytuacji rynkowej, co umożliwiło zniesienie reglamentacji wielu towarów, w tym artykułów zbożowo-mącznych i tłuszczów. Wyhamowane zostały częściowo rozmiary inflacji, pomimo wyższego niż zakładano tempa przyrostu dochodów ludności oraz większych w stosunku do przewidywań nakładów inwestycyjnych. Uzyskano także dodatnie saldo w handlu zagranicznym z II obszarem płatniczym.</u>
          <u xml:id="u-3.16" who="#JanKamiński">Zarysowały się jednakże ograniczone możliwości w eksporcie towarów przemysłowych, przede wszystkim artykułów przemysłu elektromaszynowego. Da je się również odczuć utrudnienia w rozwoju wymiany towarowej na rynkach zachodnich na skutek utrzymujących się restrykcji gospodarczych. Tak więc stwierdzić trzeba, że pomyślna realizacja założeń obecnego planu 3-letniego w zakresie wzrostu produkcji materialnej, dochodu narodowego, poprawy sytuacji rynkowej była możliwa w wyniku wykorzystania zasobów stosunkowo prostych rezerw naszego potencjału gospodarczego, wzrostu wydajności pracy, a także sprzyjających wzrostowi produkcji rolniczej warunków klimatycznych.</u>
          <u xml:id="u-3.17" who="#JanKamiński">Uzyskane efekty w sferze przyrostu konsumpcji, złagodzenia nierównowagi rynkowej były rezultatem m.in. korzystnych dla bieżących potrzeb ludności relacji w podziale dochodu narodowego. Odbywało się to kosztem części dochodu przeznaczonej na rozwój, na inwestycje. Chodziło bowiem o zwiększenie w podziale dochodu narodowego części przeznaczonej na poprawę warunków życia ludności w stosunku do ostrych uciążliwości lat 1981–1982.</u>
          <u xml:id="u-3.18" who="#JanKamiński">Skromne w stosunku do potrzeb możliwości inwestowania w modernizację potencjału wytwórczego przemysłu stają się czynnikiem ograniczającym dalszą dynamikę wzrostu produkcji, wymiany towarowej z zagranicą, przyrostu dochodu narodowego. Nie sprzyjają one także wdrażaniu zmian w Strukturze produkcji przemysłowej. Sytuacja ta przy konieczności spłaty zobowiązań limituje rozmiary wpływów dewizowych, uzyskiwanych z eksportu, a niezbędnych dla sfinansowania importu surowców i materiałów zaopatrzeniowych, a także sprzętu i nowych technologii, których zastosowanie pozwoliłoby na unowocześnienie produkcji oraz na wzrost oszczędności w zużyciu surowców i materiałów. Tak więc utrzymanie nadal niskiego poziomu inwestowania w rozwój i modernizację przemysłu przy obecnym ukierunkowaniu i realizowanej strukturze inwestycji, staje się czynnikiem ograniczającym tempo dalszego ogólnego rozwoju gospodarczego.</u>
          <u xml:id="u-3.19" who="#JanKamiński">Jakie zatem powinny być główne cele naszej polityki społeczno-gospodarczej? Jakie warianty rozwiązań uznać należy za najbardziej optymalne?</u>
          <u xml:id="u-3.20" who="#JanKamiński">W przedstawionych materiałach rządowych naświetlone zostały uwarunkowania dalszego rozwoju. Zarysowano skutki prognozy demograficznej, z której wynikają nikłe możliwości przyrostu liczby ludności w wieku produkcyjnym w latach 1986–1990 w porównaniu do lat 1982–1985, podczas gdy równocześnie szybko wzrasta liczba młodzieży w wieku szkolnym oraz liczba ludzi w wieku poprodukcyjnym.</u>
          <u xml:id="u-3.21" who="#JanKamiński">W informacjach rządowych określono skalę przychodów surowców i materiałów pochodzenia krajowego do 1995 roku. Wynika z tej oceny, że 10-procentowy przyrost surowców będzie trudno przekroczyć. Istotnym więc czynnikiem warunkującym wzrost produkcji i dochodu narodowego będą niezbędne oszczędności w zużyciu energii, surowców i materiałów.</u>
          <u xml:id="u-3.22" who="#JanKamiński">W omawianych informacjach wskazano na barierę, jaka stanowi wysoki stopień zużycia produkcyjnego majątku trwałego. Podkreślono uciążliwy problem inwestycji kontynuowanych oraz wiążący się z tym rozkład zaangażowania inwestycyjnego w czasie.</u>
          <u xml:id="u-3.23" who="#JanKamiński">Przedłożone materiały zwracają też uwagę na niekorzystne zjawiska w gospodarce wodą, na zagrożenia ekologiczne w środowisku naturalnym, a także na nieciekawe prognozy w rozwoju gospodarki światowej. Z drugiej zaś strony stwierdzić trzeba, że dzięki wdrażaniu zasad reformy gospodarczej w procesach produkcyjnych ujawniły się tendencje wzrostu wydajności pracy, tendencje oszczędnościowe, poprawił się nieco system organizacji procesu pracy.</u>
          <u xml:id="u-3.24" who="#JanKamiński">Rozpatrując te uwarunkowania oraz dążąc do stopniowego dynamizowania procesów rozwojowych, istnieje potrzeba odpowiedniego ukierunkowania polityki gospodarczej w stosunku do stanu obecnego.</u>
          <u xml:id="u-3.25" who="#JanKamiński">Uznając nadal jako podstawowe cele społeczne:</u>
          <u xml:id="u-3.26" who="#JanKamiński">— dalszą poprawę wyżywienia narodu,</u>
          <u xml:id="u-3.27" who="#JanKamiński">— zaspokajanie potrzeb na towary przemysłowe o podstawowym dla rodzin znaczeniu,</u>
          <u xml:id="u-3.28" who="#JanKamiński">— poprawę sytuacji mieszkaniowej społeczeństwa,</u>
          <u xml:id="u-3.29" who="#JanKamiński">— rozbudowę sieci szkół i obiektów służby zdrowia;</u>
          <u xml:id="u-3.30" who="#JanKamiński">Koncepcja dalszego rozwoju społeczno-gospodarczego kraju zakładać powinna łączenie stopniowej poprawy warunków życia ludności z koniecznością szybszego tempa unowocześniania gospodarki i poprawy jej efektywności. A na to konieczny jest wzrost nakładów.</u>
          <u xml:id="u-3.31" who="#JanKamiński">Utrzymując zatem w podziale dochodu narodowego wielkość środków na umiarkowany wzrost realnego spożycia, zachodzi potrzeba zwiększenia tej części dochodu narodowego, która przeznaczana będzie na inwestycje i to głównie na inwestycje torujące drogę do postępu technicznego, unowocześniania produkcji, do wzrostu efektywności i na nakłady zapobiegające dekapitalizacji majątku trwałego przedsiębiorstw produkcyjnych.</u>
          <u xml:id="u-3.32" who="#JanKamiński">Przedstawione przez Rząd wariantowe koncepcie Narodowego Planu Społeczno-Gospodarczego na okres 5-letni proponują zależnie od wariantu zróżnicowaną skalę i tempo zmian rozwojowych ze szczególnym zwróceniem uwagi na problematykę inwestycyjną. Najbardziej zrównoważony wariant pierwszy koncepcji Narodowego Planu Społeczno-Gospodarczego na lata 1986–1990 umożliwia jedynie odtworzenie majątku narodowego. Przyjęcie trzeciego wariantu koncepcji na obecnym etapie rozeznania uwarunkowań wyda je się nie w pełni przekonywające z następujących powodów:</u>
          <u xml:id="u-3.33" who="#JanKamiński">Po pierwsze — zakładany w tym wariancie wzrost oszczędności w zużyciu surowców i materiałów w skali 10,3% jest wątpliwy przynajmniej w pierwszych 2–3 latach przy obecnym stanie technicznym przemysłu.</u>
          <u xml:id="u-3.34" who="#JanKamiński">Po drugie — przygotowanie i rozpoczęcie z wyprzedzeniem wielkości inwestycji przyjętych w tym wariancie w razie nieosiągnięcia zakładanego wzrostu dochodu narodowego doprowadziłoby do jeszcze większego poszerzenia frontu inwestycyjnego i konieczności powiększenia kredytów inwestycyjnych lub wstrzymania części inwestycji rozpoczętych, potęgując skalę inflacji ze wszystkimi ujemnymi konsekwencjami.</u>
          <u xml:id="u-3.35" who="#JanKamiński">Uznać zatem należy, że podstawą konstrukcji planu gospodarczego na najbliższe 5-lecie powinny być ogólne założenia II wariantu koncepcji Narodowego Planu Społeczno-Gospodarczego na lata 1986–1990. Wariant ten stwarza przesłanki do umiarkowanego przyspieszenia wzrostu poziomu spożycia, a jednocześnie umożliwia przekroczenie bariery odtworzenia majątku trwałego. Przy 3,5% wzroście dochodu narodowego w skali rocznej, udział inwestycji w dochodzie narodowym wzrósłby do około 21%.</u>
          <u xml:id="u-3.36" who="#JanKamiński">W przygotowaniu całościowej koncepcji planu należy nadać mu jednakże charakter rozwojowy, wskazujący możliwości przechodzenia w kolejnych latach 5-latki od niższych do coraz wyższych wskaźników wzrostu gospodarczego, nie wykluczając przy sprzyjających warunkach w ostatnich dwóch latach realizacji planu osiągnięcia wskaźników zbliżonych do wariantu trzeciego.</u>
          <u xml:id="u-3.37" who="#JanKamiński">W dalszych pracach nad przygotowaniem projektu planu 5-letniego należałoby, bazując na zarysach drugiego wariantu koncepcji, wyeksponować w sposób szczególnie wyraźny, generalny cel, jakim jest stworzenie i utrwalanie zdolności gospodarki narodowej do zrównoważonego i efektywnego rozwoju. Stąd niezbędne dążenie do równowagi ekonomicznej i rynkowej przy wzroście spożycia i przyspieszaniu procesów modernizacji gospodarki. Działania te powinny służyć systematycznej poprawie jakości życia społeczeństwa. Konieczne jest przy tym założeniu stopniowe zwiększenie inwestycji dla odtworzenia majątku produkcyjnego oraz zapewnienie możliwości dokonywania zmian strukturalnych w produkcji pod kątem poprawy zaopatrzenia rynku wewnętrznego oraz powiększenia skali eksportu.</u>
          <u xml:id="u-3.38" who="#JanKamiński">Następne dwa, trzy lata wymagać będą dużego wysiłku dla ukończenia większości inwestycji kontynuowanych. Przy tym założeniu ukształtowanie struktury pozostałej części nakładów inwestycyjnych powinno stwarzać większe możliwości modernizacji parku maszynowego dla wdrażania bardziej efektywnych i mniej energochłonnych technologii w przedsiębiorstwach produkcyjnych. Konieczne jest też przy tym usprawnienie procesu inwestycyjnego i sukcesywne skracanie cykli realizacji budów.</u>
          <u xml:id="u-3.39" who="#JanKamiński">W powiększaniu eksportu i wzroście jego efektywności upatrywać należy znaczącą możliwość poszerzenia importu i tą drogą wdrażanie postępu oraz wzrostu efektywności gospodarowania. Handel zagraniczny powinien odgrywać większą rolę w pobudzaniu korzystnych dla kraju innowacji w sferze techniki i technologii.</u>
          <u xml:id="u-3.40" who="#JanKamiński">Istotne znaczenie dla zwiększenia udziału Polski w międzynarodowym podziale pracy oraz dla rozwoju naszej gospodarki będzie miało dalsze pogłębianie integracji w ramach Rady Wzajemnej Pomocy Gospodarczej, zwłaszcza ze Związkiem Socjalistycznych Republik Radzieckich. Powinniśmy poszerzać nasza współpracę gospodarczą z wieloma krajami świata, jeśli jest ona dla nas korzystna, mając na uwadze potrzebę stopniowej likwidacji istniejącego zadłużenia.</u>
          <u xml:id="u-3.41" who="#JanKamiński">W sferze produkcji materialnej szczególnego znaczenia w przyszłym 5-leciu nabiera oszczędność surowców, materiałów i energii.</u>
          <u xml:id="u-3.42" who="#JanKamiński">Od lepszego ich wykorzystania zależy w dużym stopniu przyrost produkcji i dochodu narodowego. Niezależnie od zakładanych oszczędności paliw i energii wielkość nakładów na kompleks paliwowo-energetyczny zapewnić powinna wzrost o około 2% produkcji energii rocznie.</u>
          <u xml:id="u-3.43" who="#JanKamiński">Naglącą sprawą staje się też wypracowanie bardziej skutecznego systemu wiążącego wzrost płacy ze wzrostem wydajności pracy i poprawą jakości produkcji. Pomimo zwracania przez Sejm uwagi na ten problem w roku ubiegłym, nadal w tym zakresie występują nieprawidłowości, a wykazany przez Główny Urząd Statystyczny wzrost dochodów w skali wyprzedzającej przyrost produkcji materialnej jest czynnikiem utrudniającym osiąganie równowagi rynkowej. Jest to jeden z powodów utrzymujących się w obecnych rozmiarach procesów inflacyjnych. Uregulowanie tego problemu w znacznym stopniu warunkuje osiągnięcie celów założonych we wszystkich wariantach koncepcji planu.</u>
          <u xml:id="u-3.44" who="#JanKamiński">Wysoka Izbo! Wyniki gospodarcze ostatnich lat dobitnie wskazują na konstruktywny wkład rolnictwa w rozwój naszej gospodarki, w poprawę zaopatrzenia rynku, na rolę, jaką spełnia rolnictwo i przemysł spożywczy w wymianie towarowej z zagranicą. Osiągnięcia w tym dziale mogą być większe w wyniku kierowania nadal na potrzeby rolnictwa, a także przechowalnictwa i przetwórstwa rolno-spożywczego niezbędnych nakładów inwestycyjnych oraz przemysłowych środków produkcji w postaci nawozów, środków ochrony roślin, sprzętu i materiałów budowlanych. Występujące w tym roku niedobory nawozów azotowych czy opału nie sprzyjają utrzymywaniu korzystnych trendów rozwojowych ostatnich dwóch lat.</u>
          <u xml:id="u-3.45" who="#JanKamiński">Obok rozwoju gospodarki żywnościowej i poprawy wyżywienia ludności sprawa budowy mieszkań jest węzłowym problemem społeczno-gospodarczym, który wymaga wyjątkowego potraktowania w projekcie planu na lata 1985–1990. Poza określeniem rozmiarów tego budownictwa zgłaszane są krytyczne uwagi dotyczące kosztów budowy, jakości oddawanych mieszkań oraz długich cykli budowy. Postuluje się budowę niewielkiej części mieszkań przystosowanych do potrzeb inwalidów. W założeniach planu powinny się znaleźć wielkości produkcji materiałów budowlanych umożliwiających realizację uchwalonego przez Se im programu budownictwa mieszkaniowego.</u>
          <u xml:id="u-3.46" who="#JanKamiński">Przedstawiając opinie o wariantach koncepcie planu, posłowie wyrażali troskę, że przyjęty 15% wskaźnik przyrostu dostaw na rynek towarów i usług nie stwarza dostatecznych przesłanek do umocnienia równowagi pieniężno-rynkowej, że nawet przy umiarkowanym wzroście cen założone tempo wyhamowywania inflacji będzie trudne do osiągnięcia. W szczególności niezbędna jest dalsza poprawa zaopatrzenia rynku w artykuły spożywcze, w towary przemysłu lekkiego, w naczynia, sprzęt zmechanizowany gospodarstwa domowego, w meble. W podziale funduszu spożycia zgodna opinia wskazuje na słuszność preferowania wydatków z funduszu spożycia indywidualnego, przy wolniejszym tempie wzrostu spożycia zbiorowego.</u>
          <u xml:id="u-3.47" who="#JanKamiński">W sferze świadczeń społecznych budzi niepokój skala pogłębiających się rozpiętości w świadczeniach emerytalnych. Istnieje potrzeba utrzymania realnej wartości rent i emerytur oraz ich zwiększania w stosunku do rosnącej przeciętnej płacy pracowniczej.</u>
          <u xml:id="u-3.48" who="#JanKamiński">Realizując konsekwentnie proces reformowania gospodarki przy umacnianiu samodzielności i samofinansowania przedsiębiorstw, doskonalenia wymagają instrumenty ekonomicznego oddziaływania w kierunku umacniania roli planu centralnego i maksymalnego zbliżenia zgodności planów przedsiębiorstw z kierunkami rozwoju gospodarki, przyjętymi w centralnych planach rocznych. Droga do tego celu wiedzie między innymi przez poszerzanie zamówień rządowych, rozwój kooperacji i informatyki.</u>
          <u xml:id="u-3.49" who="#JanKamiński">W projektach planów zapewnić należy większą spójność planów rzeczowych z planami finansowymi. Musimy bardziej skutecznie ograniczać dotacje, doskonalić politykę podatkową i kredytową, politykę cen, a także systemy ekonomiczno-finansowe przedsiębiorstw.</u>
          <u xml:id="u-3.50" who="#JanKamiński">W koncepcji planów społeczno-gospodarczych powinno się znaleźć właściwe miejsce dla problematyki z dziedziny kultury. Nie można pomijać potrzeb ze sfery intelektualnego rozwoju społeczeństwa, a także stwarzania warunków do godziwej rozrywki, do międzyludzkich więzi opartych na życzliwym współdziałaniu w korzystaniu z dobrodziejstwa życia i pracy. Ta jakże ważna sfera ludzkich potrzeb, odkładana często na dalszy plan wobec pilnych problemów gospodarczych, nie może uchodzić z pola widzenia przy konstruowaniu projektu planu społeczno-gospodarczego.</u>
          <u xml:id="u-3.51" who="#JanKamiński">Przedkładając Wysokiej Izbie sprawozdanie z prac nad przygotowaniem projektu opinii Sejmu w sprawie wyboru wariantu koncepcji Narodowego Planu Społeczno-Gospodarczego na lata 1986–1990, proponuję zarazem uznać za zasadne wskaźniki wzrostu produkcji dochodu narodowego i spożycia przyjęte w założeniach Centralnego Planu Rocznego na 1986 r. Proponuję również uznać za prawidłowo sformułowane główne problemy rozwoju kraju na lata 1986–1995, a także zasadnicze kierunki ich rozwiązywania.</u>
          <u xml:id="u-3.52" who="#JanKamiński">Wysoka Izbo! Najlepsze koncepcje planistyczne nie spełnią swego zadania, jeśli wynikające z nich cele społeczno-gospodarcze nie spotkają się aprobatą społeczeństwa, jeśli stworzone przez Rząd warunki do realizacji tych celów nie będą wsparte rzetelnym wysiłkiem załóg pracowniczych, rolników, środowisk naukowo-technicznych, ogółu ludzi pracy. Stąd też szeroki zasięg konsultacji, opracowywanych koncepcji wariantów planu i wszechstronna dyskusja, aby wspólnie wypracowane kierunki rozwoju kraju były wspólnie i harmonijnie realizowane przez społeczeństwo i organy władzy państwowej.</u>
          <u xml:id="u-3.53" who="#JanKamiński">Przedkładając Wysokiej Izbie z upoważnienia Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów projekt opinii w sprawie wyboru koncepcji wariantów Planu Społeczno-Gospodarczego na lata 1986–1990 oraz założeń Centralnego Planu Rocznego na rok 1986, a także głównych problemów społecznego, gospodarczego i przestrzennego rozwoju kraju w latach 1986–1995 (druk nr 639) wnoszę o jej uchwalenie wraz z autopoprawkami.</u>
          <u xml:id="u-3.54" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#StanisławGucwa">Dziękuję posłowi sprawozdawcy.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#StanisławGucwa">Obywatele Posłowie! Prezydium Sejmu po porozumieniu z Konwentem Seniorów — proponuje przeprowadzenie łącznej dyskusji nad pkt. 1 i 2 porządku dziennego.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#StanisławGucwa">Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że propozycja została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#StanisławGucwa">Sprzeciwu nie słyszę.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#StanisławGucwa">Przystępujemy do punktu 2 porządku dziennego: Sprawozdania Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów:</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#StanisławGucwa">1) o sprawozdaniu z wykonania budżetu państwa za okres od 1 stycznia do 31 grudnia 1984 r.;</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#StanisławGucwa">2) o sprawozdaniu z wykonania planu kredytowego i bilansu pieniężnych przychodów i wydatków ludności w 1984 r.;</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#StanisławGucwa">3) o bilansie płatniczym PRL wraz z oceną wykonania planu obrotów płatniczych z zagranicą za rok 1984;</u>
          <u xml:id="u-4.8" who="#StanisławGucwa">4) o sprawozdaniu z przebiegu realizacji w latach 1983–1984 Narodowego Planu Społeczno-Gospodarczego na lata 1983–1985;</u>
          <u xml:id="u-4.9" who="#StanisławGucwa">5) o sprawozdaniu z wykonania planu Centralnego Funduszu Rozwoju Kultury za 1984 r.;</u>
          <u xml:id="u-4.10" who="#StanisławGucwa">6) o sprawozdaniu z wykonania planu Państwowego Funduszu Aktywizacji Zawodowej za 1984 r.;</u>
          <u xml:id="u-4.11" who="#StanisławGucwa">— wniosek w przedmiocie absolutorium dla Rządu za okres od 1 stycznia do 31 grudnia 1984 r.;</u>
          <u xml:id="u-4.12" who="#StanisławGucwa">— sprawozdanie o Raporcie o stanie realizacji programu oszczędnościowego w 1984 r. (druki nr 619, 623, 624, 620, 621, 622, 637, 625 i 638).</u>
          <u xml:id="u-4.13" who="#StanisławGucwa">Głos ma sprawozdawca poseł Krystyna Jandy-Jendrośka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#KrystynaJandyJendrośka">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! W ostatnim okresie wszystkie komisje sejmowe, zgodnie z zaleceniem Prezydium Sejmu, wnikliwie analizowały odpowiednie części sprawozdania Rządu z wykonania budżetu państwa w 1984 r. oraz realizacji pozostałych centralnych planów finansowych: planu kredytowego, bilansu pieniężnych przychodów i wydatków ludności oraz bilansu płatniczego wraz z oceną wykonania obrotów płatniczych z zagranicą. Szczegółowej ocenie poddano także przebieg wykonania NPSG w latach 1983 i 1984 oraz sprawozdanie z wykonania Centralnego Funduszu Rozwoju Kultury, z wykonania Państwowego Funduszu Aktywizacji Zawodowej, a także Raport o stanie realizacji. programu oszczędnościowego w 1984 r. Generalną ocenę przedłożonych sprawozdań przeprowadzono na posiedzeniu Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów przy współudziale przedstawicieli pozostałych komisji w dniu 9 lipca 1985 r.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#KrystynaJandyJendrośka">Poddając ocenie przedłożone przez Rząd sprawozdania, wykorzystano uwagi zgłoszone przez komisje w odniesieniu do poszczególnych części sprawozdań, a także opinię Rady Społeczno-Gospodarczej i opinię zespołu doradców sejmowych. Zapoznano się także z analizą wykonania budżetu państwa w roku 1984, przygotowaną przez Najwyższą Izbę Kontroli.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#KrystynaJandyJendrośka">Z upoważnienia Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów mam zaszczyt przedstawić Wysokiej Izbie uwagi i wnioski z debaty poselskiej nad przedłożonymi przez Rząd sprawozdaniami.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#KrystynaJandyJendrośka">Wprowadzona ustawą o planowaniu społeczno-gospodarczym z 1982 r. zasada ścisłego powiązania planów rzeczowych i planów finansowych realizowana była na etapie planowania. Zgodność założeń NPSG i centralnych planów finansowych wyrażała się także w ograniczonym, ale przecież optymistycznym przekonaniu, że nastąpi wzrost produkcji przy ograniczonym wzroście wynagrodzeń, a w ślad za tym znaczniejsze zrównoważenie rynku. Wzrost efektywności naszej gospodarki jest bowiem podstawowym warunkiem zarówno lepszego zaspokajania potrzeb ludności, jak i rozwoju całej sfery produkcyjnej, a także pozaprodukcyjnej.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#KrystynaJandyJendrośka">Zarówno w ocenie poszczególnych komisji, jak i w czasie debaty na posiedzeniu Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów oraz opinii zespołu doradców sejmowych podkreślano należyty realizm i krytycyzm w ocenie sytuacji gospodarczej kraju, przedstawionej w sprawozdaniu z przebiegu realizacji NPSG w latach 1983 i 1984. Ocena wykonania 3-letniego Narodowego Planu Społeczno-Gospodarczego w latach 1983 i 1984 pozwala na wyciągnięcie wniosków co do przewidywanej realizacji całego planu i jest przy tym podstawową przesłanką do opracowania projektu NPSG na następną 5-latkę. Ocenę tę przeprowadzono przede wszystkim z punktu widzenia realizacji podstawowych zadań tego planu. Dynamika dochodu narodowego w omawianym okresie rzędu 6% rocznie świadczy o przełamaniu spadkowej tendencji tempa wzrostu z II połowy lat siedemdziesiątych i o przezwyciężeniu głębokiego spadku w pierwszych latach osiemdziesiątych.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#KrystynaJandyJendrośka">Jednym z zasadniczych zadań NPSG jest poprawa wyżywienia ludności, co znalazło odbicie również w programie rządowym w zakresie kompleksu rolno-spożywczego. W realizacji tego zadania decydującą rolę odgrywa rolnictwo. Globalna produkcja rolnicza wzrosła w 1984 r. o 5% i przekroczyła już zadania 3-latki o 1%. Jest to wynik znacznego wzrostu produkcji roślinnej, która przekroczyła już zadania planowe na lata 1983–1985 o 6,2%. Na ten bardzo pozytywny wynik wpłynęły niewątpliwie sprzyjające warunki atmosferyczne, ale także nieco lepsze zaopatrzenie rolnictwa w środki produkcji oraz zmiany cen skupu.</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#KrystynaJandyJendrośka">W produkcji zwierzęcej udało się jedynie powstrzymać spadek pogłowia trzody chlewnej, przy nieznacznej tylko odbudowie tego siada, zwłaszcza w gospodarce nie uspołecznionej. W chowie bydła nastąpiła stabilizacja, ale to wszystko nie pozwala na rozwiązanie trudności w zaspokojeniu zapotrzebowania na mięso.</u>
          <u xml:id="u-5.7" who="#KrystynaJandyJendrośka">Dzięki powiększeniu bazy roślinnej możliwe było przekroczenie zadań produkcyjnych w przemyśle spożywczym, mimo coraz dotkliwiej odczuwanego braku mocy przerobowej w tym przemyśle. Nieznaczna tylko poprawa nastąpiła w sytuacji pieniężno-rynkowej. Wprawdzie zmniejszyła się luka inflacyjna, ale w dalszym ciągu wzrost cen jest większy niż zakładano w NPSG (w 1984 r. — 14,7% przy zaplanowanym 11% do 13%). Niewspółmiernie szybki jest przyrost dochodów ludności w stosunku do przyrostu produkcji. W 1984 r. przychody ludności przekroczyły zakładane w planie 86 mld zł. W tej sytuacji wzrost wolumenu dostaw towarów nieżywnościowych o 6% nie mógł doprowadzić do większego niż zamierzono w planie zrównoważenia rynku. Wnioski z tego są jednoznaczne. Niedostatecznie działały instrumenty finansowe mające hamować przyrost wynagrodzeń ponad przyrost produkcji i niedostateczne było oddziaływanie na kształtowanie się cen umownych. Należy oczekiwać, że przygotowywane przez Rząd projekty zmian w zakresie pośredniego oddziaływania spowodują skuteczniejsze działanie przy realizacji następnej 5-latki.</u>
          <u xml:id="u-5.8" who="#KrystynaJandyJendrośka">W sprawozdaniu przedstawiono krytyczną sytuację w zakresie działalności inwestycyjnej. Wzrost zamrożonych nakładów inwestycyjnych w końcu 1984 r. o prawie 600 mld zł w porównaniu z końcem 1982 r., przy zaledwie 70-procentowej realizacji planu oddawania inwestycji do użytku świadczy, jaki ogrom środków został wydatkowany bez efektów dla produkcji, jakim ciężarem jest dla gospodarki i w jakim stopniu osłabia -równowagę rynkowa.</u>
          <u xml:id="u-5.9" who="#KrystynaJandyJendrośka">Wydłużanie się cyklu realizacji inwestycji nawet do 70 miesięcy, a okresu dochodzenia do projektowanych zdolności produkcyjnych — do 28 miesięcy powoduje niewspółmierny wzrost kosztów inwestycji i wskazuje brak odpowiednich środków oddziaływania. Tego typu anomalie występują przede wszystkim w inwestycjach centralnych i w budownictwie mieszkaniowym.</u>
          <u xml:id="u-5.10" who="#KrystynaJandyJendrośka">Rozwój budownictwa mieszkaniowego to dalsze podstawowe zadanie NPSG. Zaawansowanie realizacji tego zadania jest względnie wysokie w budownictwie uspołecznionym, wybudowano bowiem ponad 9 tys. mieszkań ponad zadania planu na rok 1983 i 1984. Występują natomiast znaczne zahamowania w budownictwie indywidualnym i to zarówno z uwagi na niedostateczną podaż materiałów budowlanych, jak i znaczny wzrost kosztów tego budownictwa.</u>
          <u xml:id="u-5.11" who="#KrystynaJandyJendrośka">Zwrócić należy uwagę na niezwykle niską efektywność uspołecznionego budownictwa mieszkaniowego, nierytmiczność oddawania mieszkań, wydłużanie cyklu budowy do 24, a w województwie katowickim nawet do 33 miesięcy, gwałtowny wzrost kosztów tego budownictwa — zamiast przewidywanej obniżki kosztów — pogarszanie się jakości oddawanych do użytku budynków zarówno w zakresie robót budowlanych, jak i wykończeniowych. Niepokój budzi również niewykonanie planów remontów i modernizacji budynków, zarówno z uwagi na brak materiałów, jak i specjalistycznego wykonawstwa. W efekcie następuje szybka dekapitalizacja substancji mieszkaniowej.</u>
          <u xml:id="u-5.12" who="#KrystynaJandyJendrośka">Narodowy Plan Społeczno-Gospodarczy na lata 1983–1985 zakładał wzrost handlu zagranicznego i w ten sposób łagodzenie napięć w bilansie płatniczym. Znaczny wysiłek, by zwiększyć efektywność eksportu do krajów kapitalistycznych nie dał spodziewanych efektów, co było wynikiem zarówno stosowanych sankcji i niekorzystnej relacji cen oraz wzrostu kursu dolara, ale także niedostatecznej konkurencyjności i złej jakości naszych towarów.</u>
          <u xml:id="u-5.13" who="#KrystynaJandyJendrośka">Reasumując wnioski z analizy wykonania NPSG w latach 1983–1984, stwierdzić trzeba, że w ostatnim roku nastąpił dalszy postęp stabilizacji gospodarczej. Mimo wielu nieprawidłowości, niedoskonałości instrumentów reformy gospodarczej podstawowe zadania zostały wykonane, a zaawansowanie prac pozwala wierzyć, że zadania NPSG w okresie 3 lat zostaną wykonane, mimo szczególnych trudności obiektywnych, które wystąpiły na początku roku 1985. Z analizy tej jednak wynika konieczność wprowadzenia zasadniczych zmian zarówno w zakresie kształtowania cen i płac, a także stworzenia bardziej skutecznych bodźców do produkcji eksportowej, do obniżki kosztów materiałowych, do oszczędności energii — wszystko w celu wzmożenia efektywności naszej gospodarki. I w tym kierunku zmierzają proponowane przez Rząd zmiany w instrumentach reformy, które w tej chwili są przedmiotem wnikliwej analizy w Sejmie.</u>
          <u xml:id="u-5.14" who="#KrystynaJandyJendrośka">Wysoka Izbo! Finansowym odbiciem realizacji zadań NPSG są centralne plany finansowe, a zwłaszcza budżet państwa. Przedłożone sprawozdanie z wykonania budżetu państwa w roku 1984 zaczyna się od optymistycznego stwierdzenia, że w 1984 r. osiągnięto dalszy postęp w rozwoju gospodarki. Analiza wykonania nie uzasadnia jednak w pełni tego optymizmu. Wprawdzie nastąpił wzrost dochodu narodowego w stosunku do roku 1983, a także w stosunku do założeń CPR na rok 1984, to jednak przyrost produkcji był wolniejszy niż przyrost płac, co w efekcie osłabia znacznie nasze dążenia do zapewnienia równowagi rynkowej. Również znaczne zwiększenie nakładów na inwestycje w stosunku do CPR, z założenia słuszne i potrzebne, jest w naszych warunkach inflacjogenne.</u>
          <u xml:id="u-5.15" who="#KrystynaJandyJendrośka">Przedsiębiorstwa uspołecznione osiągnęły, w 1984 r. akumulację finansową w wysokości 2 bilionów złotych. Oznacza to przyrost o 402 mld zł, tj. o 24,5% w porównaniu do roku 1983, i 224 mld zł, tj. o 12,3%, powyżej założeń planu. Zwiększenie akumulacji przedsiębiorstw uspołecznionych, osiągnięcie wyższych zysków z tych przedsiębiorstw, było ogólnie biorąc, w małym stopniu wynikiem zwiększenia produkcji i poprawy efektywności gospodarowania. Na przykład w przemyśle tylko jedna czwarta przyrostu wartości sprzedaży wiązała się ze wzrostem jej fizycznego rozmiaru — w znacznej natomiast mierze była wynikiem wzrostu cen i obniżenia podatku dochodowego dla wielu przedsiębiorstw. Wielkość ulg i zniżek zarówno w należnościach podatkowych, jak i niepodatkowych zaciemnia obraz naszej gospodarki, utrudnia ocenę efektywności działania przedsiębiorstwa.</u>
          <u xml:id="u-5.16" who="#KrystynaJandyJendrośka">W 1984 r. wzrosły nieznacznie dochody budżetu państwa w stosunku do planu, ale podobnie wzrosły również wydatki. W efekcie deficyt budżetu centralnego zmniejszył się zaledwie o 1,5 mld zł, chociaż nominalnie w budżecie państwa jako planie zbiorczym zmniejszył się ze 129 mld 712 mln zł planowanych do 68 mld 051 mln zł w wyniku nadwyżki w budżetach terenowych. Osiągnięcie takich wyników budżetowych za rok ubiegły nie było jednak rzeczą łatwą, zważywszy na fakt, że nie został w pełni zrealizowany zakładany pierwotnie program podwyżki cen towarów, a jednocześnie wprowadzone zostały podwyżki cen skupu niektórych płodów rolnych.</u>
          <u xml:id="u-5.17" who="#KrystynaJandyJendrośka">Tym niemniej niepokój budzi wzrastające zadłużenie budżetu w Narodowym Banku Polskim, zadłużenie z tytułu kredytowania deficytu, z tytułu umarzania kredytów i pokrywania różnicy kursu złotego w stosunku do kursu dolara i rubla transferowego. Sytuacja taka wymaga zasadniczej reformy gospodarki pieniężnej państwa, drastycznego ograniczenia wydatków do możliwości finansowych państwa i zwiększenia dochodów, ażeby zredukować zadłużenie w NBP. To zadłużenie budżetu w banku, a więc przerzucenie ciężaru niedoboru środków na bank, powoduje ograniczenie środków kredytowych dla jednostek gospodarki uspołecznionej, dla gospodarki nie uspołecznionej i dla ludności, powoduje także emisję pieniądza bez pokrycia.</u>
          <u xml:id="u-5.18" who="#KrystynaJandyJendrośka">Wysoka Izbo! W porównaniu do 1983 r. łączna kwota wydatków budżetu wzrosła o blisko 27%. Same dopłaty do gospodarki żywnościowej w roku 1984 wzrosły o około 20%. Spowodowane to zostało zwłaszcza wzrostem dopłat do środków produkcji dla rolnictwa. Dopłaty do artykułów żywnościowych utrzymały się na poziomie roku 1983.</u>
          <u xml:id="u-5.19" who="#KrystynaJandyJendrośka">Nadal poważnym i wzrastającym obciążeniem budżetu były wydatki na gospodarkę komunalną i mieszkaniową. Wynosiły one w 1984 r. około 311 mld zł i wzrosły w stosunku do 1983 r. o prawie 49%. Również poważnie wzrosły dopłaty do górnictwa węglowego, gdyż ceny węgla są niższe niż koszty wydobycia.</u>
          <u xml:id="u-5.20" who="#KrystynaJandyJendrośka">Rok 1984 wykazał, że nadal najważniejszym problemem budżetu jest nadmiernie rozbudowany system dotacji. Aktualna polityka cenowa nie stwarza warunków do ograniczenia dotacji, a raczej do ich zwiększania. Dlatego równocześnie z opracowywaniem projektu NPSG na lata 1986–1990 należałoby opracować program radykalnego zmniejszenia dotacji przez zdecydowana zmianę struktury cen w sferach dotowanych i konsekwentnie realizować ten program.</u>
          <u xml:id="u-5.21" who="#KrystynaJandyJendrośka">Dużym obciążeniem budżetu były nadal szybko rosnące wydatki na cele socjalne i kulturalne. Wyniosły one około 733 mld zł i były większe niż w 1983 r. o blisko 28%. Nastąpił również wzrost wydatków na ubezpieczenia społeczne w związku z rewaloryzacją rent i emerytur, jak i reformą tych świadczeń dla rolników — wzrost o 17,5%. Ta dynamika świadczeń społecznych na rzecz ludności, podyktowana wymogami polityki społecznej określonej w NPSG, jest jednak niewspółmierna do realnych możliwości ekonomicznych kraju. Stad niezbędne jest zastosowanie skutecznych środków ekonomicznych dla podniesienia efektywności naszej gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-5.22" who="#KrystynaJandyJendrośka">Analiza wykonania budżetu wykazuje, że stosowane instrumenty ekonomicznego oddziaływania na przedsiębiorstwa — one bowiem tworzą dochód narodowy — są nadal mało skuteczne. Stąd potrzeba ich modyfikacji zarówno dla ograniczenia przyrostu płac ponad przyrost produkcji, jak i nieuzasadnionego wzrostu cen. Również reforma systemu opodatkowania powinna iść w kierunku stworzenia systemu stabilnego, ale elastycznego, który spełniać będzie zarówno funkcję fiskalną jako źródło dochodów budżetu na pokrycie wydatków zarówno gospodarczych, jak i socjalno-kulturalnych, jak i funkcję bodźcową. Ulgi podatkowe powinny być ograniczone do ulg systemowych i mobilizować, do wzrostu produkcji eksportowej i antyimportowej oraz do oszczędności materiałowej. Należy dążyć do dalszego ograniczania dotacji przede wszystkim przez dalszą reformę cen, ale także przez dogłębną kontrolę efektywności tych dotacji. Dotacje podmiotowe powinny występować wyłącznie w wypadkach zastosowaniu programu uzdrawiania gospodarki w przedsiębiorstwach.</u>
          <u xml:id="u-5.23" who="#KrystynaJandyJendrośka">Wysoka Izbo! Również w polityce pieniężno-kredytowej w 1984 r. wyraźnie uwidacznia się mała skuteczność instrumentów finansowych. Polityka trudnego pieniądza, aczkolwiek konsekwentnie przez bank realizowana, nie mogła być w pełni skuteczna z uwagi na luzy finansowe powstające w przedsiębiorstwach przez szeroko rozbudowany system ulg podatkowych i obniżek przy naliczaniu odpisów na PFAZ. Realizacja planu kredytowego wykazuje zmiany w strukturze dochodów i wydatków tego planu. Zmniejszył się udział kredytów dla jednostek gospodarki uspołecznionej w wyniku wzmożenia samofinansowania, ale zwiększył się udział kredytów inwestycyjnych dla spółdzielczego budownictwa mieszkaniowego, co z uwagi na długoterminowość tych kredytów ma istotne znaczenie.</u>
          <u xml:id="u-5.24" who="#KrystynaJandyJendrośka">Zwiększa się również zadłużenie budżetu państwa do kwoty 464,6 mld zł. Niepokojące jest przekraczanie planowego przyrostu zadłużenia z tytułu kredytów na inwestycje centralne i to zarówno w wyniku przedłużania terminu spłaty tych kredytów, jak i odraczania spłaty z powodu przedłużania się cyklu realizacji. Zwiększył się w stosunku do planu udział kredytów dla gospodarki nie uspołecznionej i ludności — na cele produkcyjne w indywidualnej gospodarce rolnej i na indywidualne budownictwo mieszkaniowe, a więc na kierunki preferowane.</u>
          <u xml:id="u-5.25" who="#KrystynaJandyJendrośka">Analiza wykonania planu kredytowego wskazuje na potrzebę wzmożenia skuteczności działania instrumentów finansowych w kierunku rozszerzania pomocy kredytowej dla przedsiębiorstw realizujących zadania zgodnie z ustaleniami polityki gospodarczej, a ograniczenia tej pomocy dla przedsiębiorstw wykazujących małą efektywność gospodarczą.</u>
          <u xml:id="u-5.26" who="#KrystynaJandyJendrośka">Słuszne są sugestie Narodowego Banku Polskiego zwiększania preferencji kredytowych dla produkcji eksportowej, także przez obniżkę oprocentowania. Konieczne jest — co wyraźnie podkreśla się w sprawozdaniu — oddziaływanie kredytem na rozmiary zapasów, zwłaszcza w przedsiębiorstwach handlowych i wzmocnienie dyscypliny płatniczej. Należy także rozszerzyć zakres środków oddziaływania bankowego, zmierzających do eliminowania nieuzasadnionego wzrostu kosztów budownictwa mieszkaniowego.</u>
          <u xml:id="u-5.27" who="#KrystynaJandyJendrośka">Wysoka Izbo! Również analiza wykonania bilansu pieniężnych przychodów i wydatków ludności wykazuje, że nie uzyskano zakładanego zrównoważenia popytu ludności z podażą towarów i usług, chociaż luka inflacyjna została ograniczona.</u>
          <u xml:id="u-5.28" who="#KrystynaJandyJendrośka">Założenia planu zostały przekroczone zarówno po stronie przychodów, jak i po stronie wydatków. Szczególnie wzrosły dochody z tytułu sprzedaży produktów rolnych zarówno w wyniku wzrostu produkcji, jak i w wyniku wzrostu cen skupu. Nastąpił wzrost przychodów pozarolniczej gospodarki nie uspołecznionej, spowodowany wzrostem dostaw towarów do handlu uspołecznionego, jak i wzrostem usług na rzecz jednostek gospodarki uspołecznionej. Podaż usług bytowych natomiast nadal była niewystarczająca w stosunku do zapotrzebowania ludności, ale wynikało to w dużej mierze z braków zaopatrzenia materiałowego.</u>
          <u xml:id="u-5.29" who="#KrystynaJandyJendrośka">Przekroczenie planu przychodów ludności w stosunku do założeń CPR było wynikiem znacznego wzrostu wynagrodzeń i to w dużej mierze także poza sferą produkcji materialnej w takich działach, jak: kultura, sztuka, kultura fizyczna, turystyka. Ale właśnie w tych działach występowały dotychczas duże zaległości w regulacji płac. Zwiększyły się również wypłaty z tytułu świadczeń społecznych w wyniku przeprowadzonej rewaloryzacji rent i emerytur oraz podwyżki świadczeń z funduszu ubezpieczeń społecznych rolników.</u>
          <u xml:id="u-5.30" who="#KrystynaJandyJendrośka">Obywatele Posłowie! O bilansie płatniczym PRL, a więc następnym planie finansowym, decydują przede wszystkim obroty handlowe z zagranicą, a więc zarówno poziom eksportu, jak i importu. Decydujący wpływ na kształtowanie się sytuacji płatniczej w 1984 r. miało niewykonanie zaplanowanych wpływów z eksportu — przemysł elektromaszynowy wykonał eksport zaledwie w 72,4% w stosunku do planu. Duży wpływ na niewykonanie eksportu ma także zła jakość naszych towarów, nienadążanie za postępem technicznym. Decydujące znaczenie ma jednak nadal brak normalizacji w handlu zagranicznym z krajami zachodnimi ze względów raczej politycznych, jak również spadek cen towarów eksportowych i podwyżka cen towarów importowanych.</u>
          <u xml:id="u-5.31" who="#KrystynaJandyJendrośka">Nieosiągnięcie zaplanowanych wpływów ograniczyło nasze możliwości importowe i miało wpływ na realizację obsługi naszych długów zagranicznych. W obrotach z krajami socjalistycznymi wpływy z eksportu wzrosły o 3,7%, a wypłaty o 4,1% — w rezultacie płatności towarowe wykazały deficyt 984 mln rubli transferowych. W obrotach z krajami kapitalistycznymi wpływy z eksportu zrealizowano w 94,8% a wypłaty za import w 93,9% w stosunku do planu. Koszty kredytów zagranicznych wykazały saldo ujemne 1 065 milionów dolarów. Obsługa długów w 1984 r. wyniosła 1 770 mln dolarów, w tym 133 mln dolarów jako środki zarezerwowane z zaległych płatności z umowy paryskiej, które w wyniku przesunięcia terminu negocjacji będą wykorzystane w 1985 roku.</u>
          <u xml:id="u-5.32" who="#KrystynaJandyJendrośka">Łącznie zadłużenie z tytułu kredytów w walutach krajów kapitalistycznych, razem z odsetkami, ukształtowało się na poziomie 26,8 mld dolarów, łączne zadłużenie w krajach socjalistycznych — 4,8 mld rubli transferowych.</u>
          <u xml:id="u-5.33" who="#KrystynaJandyJendrośka">Jedynym warunkiem poprawy naszej sytuacji płatniczej jest wzrost zarówno eksportu, jak i importu. Wymaga to przede wszystkim modernizacji i budowy nowych zdolności produkcyjnych, w oparciu o rozwój integracji, specjalizacji i kooperacji oraz współpracy naukowo-technicznej z krajami RWPG. Wymaga to także poprawy efektywności gospodarowania, zwiększenia konkurencyjności polskiej oferty eksportowej przez nowoczesność, trwałość i niezawodność naszych wyrobów. Wymaga także zmiany struktury eksportu, zwiększenia przede wszystkim wywozu wyrobów przerobionych, a także zmian w eksporcie surowcowym, preferowania towarów rolno-spożywczych. Dynamika wzrostu wymaga jednak doskonalenia systemu finansowego, preferującego produkcję eksportową, a także doskonalenia systemu finansowego w sferze handlu zagranicznego.</u>
          <u xml:id="u-5.34" who="#KrystynaJandyJendrośka">Wysoka Izbo! Na posiedzeniach poszczególnych komisji, a także Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów oceniono również sprawozdanie z wykonania planu Centralnego Funduszu Rozwoju Kultury za rok 1984, jak i planu Państwowego Funduszu Aktywizacji Zawodowej. Szczególnie krytycznie oceniono dotychczasowy system wpłat na PFAZ w wypadku nadmiernego przyrostu płac w stosunku do przyrostu produkcji. To progresywne obciążenie płacone z zysku przedsiębiorstwa było ostro krytykowane na naradzie poznańskiej. Również na obradach komisji podkreślano, że nie było ono dość skuteczne dla zahamowania nadmiernego przyrostu płac, chociaż na pewno częściowo tę funkcję spełniło. Należy jednak zasadniczo zmodyfikować ten instrument, nadając mu raczej charakter podatku od przyrostu wynagrodzeń, natomiast PFAZ przeznaczyć na realizację jego celów podstawowych, zgodnie z jego nazwą. Fundusz ten powinien być tworzony przede wszystkim ze środków budżetowych.</u>
          <u xml:id="u-5.35" who="#KrystynaJandyJendrośka">W komisjach rozpatrywano również Raport o stanie realizacji programu oszczędnościowego w 1984 r., zwracając uwagę na brak właściwych instrumentów bodźcowych dla skutecznej realizacji programu oszczędnościowego, zwłaszcza oszczędności materiałów i energii. Postulowano, aby zadania oszczędnościowe były również preferowane przez stosowanie odpowiednich ulg podatkowych.</u>
          <u xml:id="u-5.36" who="#KrystynaJandyJendrośka">Wysoki Sejmie! W debacie poselskiej zarówno w poszczególnych komisjach, jak i na posiedzeniu Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów bardzo pozytywnie oceniono przedłożone sprawozdania Rządu z wykonania zarówno Narodowego Planu Społeczno-Gospodarczego, jak i centralnych planów finansowych: budżetu, planu kredytowego, bilansu pieniężnych przychodów i wydatków ludności, bilansu płatniczego — jako sprawozdania rzetelne i krytyczne. Uwagi w dyskusji dotyczyły potrzeby zasadniczych zmian w instrumentach reformy gospodarczej, które zapewnią większą skuteczność oddziaływania na podmioty gospodarujące.</u>
          <u xml:id="u-5.37" who="#KrystynaJandyJendrośka">Z upoważnienia Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów przedstawiam Wysokiej Izbie wniosek zawarty w druku sejmowym nr 637 o zatwierdzenie sprawozdania Rządu z wykonania budżetu za okres od 1 stycznia do 31 grudnia 1984 r., sprawozdania z wykonania planu kredytowego i bilansu pieniężnych przychodów i wydatków ludności w 1984 r., bilansu płatniczego wraz z oceną wykonania planu obrotów płatniczych z zagranicą w 1984 r., sprawozdania Rządu z przebiegu realizacji w latach 1983–1984 Narodowego planu Społeczno-Gospodarczego na lata 1983–1985, sprawozdania z wykonania planu Centralnego Funduszu Rozwoju Kultury za 1984 r. i sprawozdania z wykonania planu Państwowego Funduszu Aktywizacji Zawodowej za 1984 r.</u>
          <u xml:id="u-5.38" who="#KrystynaJandyJendrośka">Z upoważnienia Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów przedstawiam Wysokiej Izbie wniosek o udzielenie absolutorium dla Rządu za okres od 1 stycznia do 31 grudnia 1984 r. Równocześnie w imieniu Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów przedstawiam wniosek o przyjęcie Raportu o stanie realizacji programu oszczędnościowego w 1984 r. do wiadomości (druk nr 638). Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-5.39" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#StanisławGucwa">Dziękuję posłowi sprawozdawcy.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#StanisławGucwa">Obecnie proszę o zabranie głosu Prezesa Najwyższej Izby Kontroli Tadeusza Hupałowskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#TadeuszHupałowski">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Najwyższa Izba Kontroli, wykonując konstytucyjny obowiązek, przedłożyła Wysokiemu Sejmowi i jego komisjom analizę wykonania budżetu państwa w 1984 r. Zaprezentowała także na posiedzeniach komisji sejmowych analizę i ocenę wykonania zadań Centralnego Planu Rocznego i budżetu przez poszczególne resorty, urzędy centralne i jednostki równorzędne. Oprócz tego przez cały ubiegły rok i w pierwszej połowie br. Najwyższa Izba Kontroli przedkładała Prezydium Sejmu i komisjom wyniki badań wielu węzłowych problemów społeczno-ekonomicznych występujących w warunkach reformy gospodarczej, a rzutujących na efekty finansowe przedsiębiorstw uspołecznionych, na równowagę budżetową i na sytuację pieniężno-rynkową w kraju.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#TadeuszHupałowski">Wysoki Sejmie! W minionym roku nastąpiła dalsza poprawa sytuacji gospodarczej. Znalazło to wyraz we wzroście wytworzonego dochodu narodowego o 5,9% jako wynik wzrostu produkcji czystej we wszystkich działach produkcji materialnej, zwłaszcza w przemyśle i rolnictwie. Warto jednak pamiętać, że w przeliczeniu na jednego mieszkańca odrobiliśmy dopiero 1/4 spadku dochodu narodowego z lat 1979–1982. Korzystnym zmianom uległa sytuacja rynkowa. Szacuje się, że rozmiary luki towarowej na rynku wynoszą około 40 mld zł wobec około 90 mld zł w roku 1983 i około 200 mld zł w roku 1982.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#TadeuszHupałowski">Na uzyskane wyniki gospodarcze niewątpliwy wpływ wywarły zmodyfikowane w 1984 r. instrumenty oddziaływania ekonomicznego i zapewne coraz lepsze ich rozumienie i przyswajanie przez załogi pracownicze. Nowe pryncypia ekonomiczne, będące pod stałą obserwacją i w miarę operatywnie korygowane, wzmacniają presję na przedsiębiorstwa, wywołując wzrost produkcji i pewną poprawę efektywności gospodarowania. Do uzyskanych wyników gospodarczych przyczyniła się także, choć nadal jeszcze nie w skali możliwości, realizacja programów oszczędnościowego i antyinflacyjnego. W konsekwencji część przyrostu produkcji przemysłowej i dochodu narodowego osiągnięta została przez bardziej efektywne wykorzystanie paliw, energii, surowców i materiałów.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#TadeuszHupałowski">Mimo pozytywnych rezultatów, w procesach gospodarowania występowało wiele jeszcze niekorzystnych zjawisk, przy utrzymywaniu się ostrych dysproporcji w różnych dziedzinach ekonomiki. W szczególności efektywność gospodarowania licznych przedsiębiorstw uspołecznionych wykazywała obok przejawów poprawy, sporo ujemnych symptomów. Dotyczy to zwłaszcza jakości wyrobów przemysłowych, niepełnego wykorzystania środków produkcji, niskiej efektywności nakładów płacowych, nikłego postępu technicznego.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#TadeuszHupałowski">Na tym ogólnoekonomicznym tle i w nawiązaniu do sprawozdania Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów wygłoszonego przez posła Krystynę Jandy-Jendrośkę przedstawię próbę oceny wykonania budżetu i oceny sytuacji finansowej państwa w powiązaniu z realizacją zadań gospodarczych w minionym roku, koncentrując się na problemach węzłowych i opierając się na wynikach kontroli. Aby w przyszłości można było z lepszym skutkiem wystrzegać się błędów i uchybień, uwypuklę w swojej wypowiedzi zjawiska negatywne ujawnione w trakcie kontroli.</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#TadeuszHupałowski">Wysoki Sejmie! Jednym z ważnych syntetycznych mierników sytuacji gospodarczej jest równowaga budżetowa. W 1984 roku budżet państwa zamknął się niedoborem w wysokości 68,1 mld zł, przy czym była to różnica między niedoborem budżetu centralnego w kwocie około 128 mld zł a nadwyżką w budżecie terenowym w kwocie około 60 mld zł. Niedobór budżetu państwa był niższy prawie o połowę od niedoboru ustalonego w ustawie budżetowej. Był jednak w porównaniu z rokiem poprzednim wyższy o ponad półtora raza. Tak więc nie wytrzymała próby czasu zarysowana w roku 1983 korzystna tendencja ograniczania niedoboru i zbliżania się do stanu równowagi budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-7.6" who="#TadeuszHupałowski">Również bieżący rok nie rokuje poprawy, jako że w ustawie budżetowej przewidziano także niedobór w kwocie 138 mld zł na rok 1985, mimo zakładanego w Narodowym Planie Społeczno-Gospodarczym na lata 1983–1985 zrównoważenia budżetu w ostatnim roku tego planu. Niższa niż pierwotnie zakładano realizacja podwyżek cen detalicznych i taryf oraz spowodowane ostrą zimą opóźnienia w realizacji zadań Centralnego Planu Rocznego stwarzają zagrożenie nawet pogłębienia planowanego niedoboru budżetowego.</u>
          <u xml:id="u-7.7" who="#TadeuszHupałowski">Deficyt budżetowy spowodował konieczność zaciągnięcia, podobnie jak w latach poprzednich, kredytów bankowych na jego sfinansowanie. W rezultacie zadłużenie budżetu państwa w Narodowym Banku Polskim wzrosło i wyniosło w końcu roku 464,6 mld zł. Zadłużenie to stanowiło ponad 14% ogólnej sumy dochodów budżetowych w 1984 r., a więc osiągnęło już znaczną wagę w finansach państwowych.</u>
          <u xml:id="u-7.8" who="#TadeuszHupałowski">W tym miejscu chciałbym przypomnieć charakter tego zadłużenia. Kredyty bankowe zaciągane na sfinansowanie niedoborów budżetu państwa, w przeciwieństwie do innych kredytów udzielanych przez banki, nie są oprocentowane i nie mają określonych terminów spłaty, co w pewnym stopniu osłabia aktywność na rzecz przywracania równowagi budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-7.9" who="#TadeuszHupałowski">I jeszcze jedna specyficzna cecha naszej sytuacji finansowej — kredyty bankowe zaciągane przez przedsiębiorstwa państwowe na inwestycje centralne pod gwarancję Ministra Finansów. Stan ten powstał na mocy przepisów art. 19 ustawy budżetowej na rok 1983 i wynikał z ograniczonych możliwości finansowania tych inwestycji przez budżet centralny. Polegało to na zobowiązaniu systemu bankowego do bieżącego finansowania inwestycji centralnych z nałożeniem na budżet obowiązku przyszłej pomocy przedsiębiorstwom w spłacie określonej części kredytów wraz z należnymi odsetkami. Ogólna suma tej pomocy ze strony budżetu miała wynieść 407 mld zł wg cen 1982 roku, a po przeliczeniu na ceny roku 1984 jeszcze odpowiednio wzrośnie.</u>
          <u xml:id="u-7.10" who="#TadeuszHupałowski">Podstawowym źródłem dochodu budżetu państwa jest akumulacja finansowa przedsiębiorstw uspołecznionych. Zapoczątkowane w 1982 roku uzdrawianie sytuacji finansowej przedsiębiorstw zostało w 1984 roku znacznie przyspieszone. We wszystkich podstawowych działach gospodarki narodowej nastąpił wydatny wzrost akumulacji finansowej. W porównaniu z rokiem 1983 zwiększyła się ona o 24,5%, przy wzroście sprzedaży o 21,8%. Należy jednak podkreślić, na co również zwróciła uwagę Wysokiej Izby poseł Krystyna Jandy-Jendrośka, że wzrost sprzedaży w przemyśle był tylko w około 1/4 spowodowany zwiększeniem ilościowym rozmiarów produkcji, natomiast w 3/4 był następstwem zwyżki cen, chociaż była ona w minionym roku znacznie niższa w stosunku do roku 1983. Wpłynęły na to w szczególności — niższy niż w 1983 r. wzrost cen artykułów konsumpcyjnych, jak też wydanie przez Rząd przepisów dyscyplinujących kalkulowanie cen umownych i regulowanych, a także określających górny pułap ich podwyżek. Decyzje te podjęto w porę.</u>
          <u xml:id="u-7.11" who="#TadeuszHupałowski">Najwyższa Izba Kontroli dokonała w 115 jednostkach z różnych gałęzi przemysłu, spółdzielczości i handlu analizę prawidłowości kalkulacji blisko 3 tys. cen umownych i regulowanych, stosowanych w 1983 r. i w I połowie roku 1984. Okazało się, że ponad 1300 takich cen, to jest 44% zbadanych, stanowiono z naruszeniem przepisów o zasadach ustalania kosztów uzasadnionych, a także z omijaniem zakazów nieuzasadnionego podwyższania cen. Uprawiano ten proceder w 2/3 skontrolowanych jednostek. Wyższy od przeciętnego odsetek zakwestionowanych cen wystąpił w jednostkach przemysłu maszynowego, materiałów budowlanych, chemicznego, drzewnego i spółdzielczości pracy. Niższy — w jednostkach przemysłu spożywczego i lekkiego.</u>
          <u xml:id="u-7.12" who="#TadeuszHupałowski">Przedsiębiorstwa handlowe i inni odbiorcy praktycznie nie przeciwdziałali nieuzasadnionemu podwyższaniu cen, choć mają taką powinność. Handel zresztą również nie zawsze stosował prawidłowe ceny na wyroby własnej produkcji oraz zdarzyło się, że zawyżał marże handlowe. Około 20% skontrolowanych jednostek handlowych nie spełniało obowiązku obniżania cen w wypadku pogorszonej jakości towarów w stosunku do norm przyjętych przy ustalaniu cen. Kontrola, jak zwykle nie pozostała bez konsekwencji. Tylko w skontrolowanych jednostkach obniżono ceny wyrobów o 133 mln zł w skali rocznej, zapewniono zwrot do budżetu oraz znanym nabywcom łącznej kwoty 108 mln zł, a w stosunku do 82 osób zastosowano odpowiednie sankcje służbowe.</u>
          <u xml:id="u-7.13" who="#TadeuszHupałowski">Do głównych przyczyn ujawnionych nieprawidłowości, obok chęci uzyskania nienależnych korzyści finansowych, należy niedostateczna znajomość przepisów, brak skutecznego nadzoru i kontroli, nie dość precyzyjne sformułowania niektórych przepisów.</u>
          <u xml:id="u-7.14" who="#TadeuszHupałowski">Nadal niekorzystnie kształtuje się sprawa wiązania cen z kosztami uzasadnionymi w budownictwie uspołecznionym. Należy oczekiwać, że działania prowadzone w resorcie budownictwa i przemysłu materiałów budowlanych doprowadzą możliwie szybko do rozwiązania tego nabrzmiałego problemu. A tymczasem przykład z jednej tylko kontroli. Na 19 skontrolowanych przedsiębiorstw 17 pobrało od inwestorów nienależne wynagrodzenie za roboty w łącznej sumie 240 mln zł, a były to po prostu kwoty zwiększające nakłady inwestycyjne bez efektów rzeczowych. W wyniku kontroli postulowaliśmy m.in., by karę w wysokości ujawnionego zawyżenia przekazywało do budżetu państwa nie tylko, jak dotychczas, nierzetelne przedsiębiorstwo budowlano-montażowe, ale współwinowajca — inwestor.</u>
          <u xml:id="u-7.15" who="#TadeuszHupałowski">Wysoki Sejmie! Na pogorszenie równowagi budżetowej, przy jednoczesnej poprawie sytuacji finansowej przedsiębiorstw uspołecznionych, a mam tu. na myśli sytuację ogólną, gdyż w poszczególnych przedsiębiorstwach była ona bardzo zróżnicowana, oddziaływało względne zmniejszenie obciążeń przedsiębiorstw na rzecz budżetu. Dochody budżetu centralnego z działów gospodarczych były niższe od planowanych o ponad 100 mld zł, podczas gdy środki własne przedsiębiorstw, po spłaceniu należnych kredytów inwestycyjnych, wzrosły w ubiegłym roku o 35,5%. Jest to niewątpliwie skokowy wzrost w zestawieniu z efektywnością gospodarowania i deficytem w budżecie państwa.</u>
          <u xml:id="u-7.16" who="#TadeuszHupałowski">Najobfitsze źródło wpływów do budżetu z akumulacji finansowej przedsiębiorstw uspołecznionych stanowił podatek obrotowy. W wyniku wzrostu sprzedaży, a także pewnych podwyżek tego podatku dochody budżetu wzrosły o około 23%. Ponadto, przy zahamowaniu tempa wzrostu cen umownych i regulowanych, podatek obrotowy odegrał znaczącą rolę w procesie stopniowej poprawy równowagi między rosnącym popytem, a nadal jeszcze niewystarczającą podażą towarów na rynku.</u>
          <u xml:id="u-7.17" who="#TadeuszHupałowski">Drugie co do wielkości źródło wpływów budżetowych — podatek dochodowy — wzrósł wprawdzie w minionym roku o 20%, ale zaplanowana jego suma w budżecie została zrealizowana tylko w 84%. Wpłynęły na to w głównej mierze zwiększone kwoty przyznanych ulg. Przejście z progresywnego opodatkowania podatkiem dochodowym na liniowe należy ocenić pozytywnie. Zlikwidowano bowiem antybodziec w osiąganiu przez przedsiębiorstwa wyższej akumulacji oraz w obniżaniu kosztów własnych. Zapewniło to wielu przedsiębiorstwom, zwłaszcza wysoko rentownym, większe środki na samofinansowanie swojej działalności.</u>
          <u xml:id="u-7.18" who="#TadeuszHupałowski">Istotnym instrumentem sterowania działalnością przedsiębiorstw są wspomniane już ulgi w podatku dochodowym. Ulgi te w skali całej gospodarki uspołecznionej wyniosły 133 mld zł i w porównaniu z rokiem 1983 wzrosły o 58%. Stosunkowo największą kwotę ulg, bo 52,5 mld zł, przyznano z tytułu eksportu. Ulgi wywierają dodatni wpływ na stymulowanie produkcji eksportowej. Wpływ ten byłby jednakże jeszcze większy, gdyby wysokość ulg przyznawanych producentom-eksporterom była zależna od poziomu opłacalności eksportu.</u>
          <u xml:id="u-7.19" who="#TadeuszHupałowski">Nie spełniły natomiast oczekiwań ulgi jako stymulator poprawy jakości produkcji i jako instrument pobudzający i wspierający oszczędność paliw, energii i surowców. Wiele uzasadnionych głosów krytyki dotyczy ulg we wpłatach na PFAZ. W związku z niedawną naradą poznańską i mnogością publikacji po niej, wypowiedzią posła sprawozdawcy oraz projektowanymi zmianami nie będę omawiał tego problemu.</u>
          <u xml:id="u-7.20" who="#TadeuszHupałowski">Obywatele Posłowie! Przywracanie równowagi budżetowej nie jest łatwe. Trzeba jednakże zwrócić uwagę, że stanowi to tylko część kompleksu trudnych zadań stojących przed gospodarką narodową. Musi ona przecież zapewnić środki niezbędne na obsługę długów, na rekonstrukcję i rozwój potencjału wytwórczego, na stopniową poprawę zaspokajania narastających potrzeb w sferze niematerialnej, a zwłaszcza oświaty i wychowania, ochrony zdrowia, nauki i kultury. Skala potrzeb wielokrotnie przewyższa kwoty niedoboru budżetowego. Zrealizowanie tych zadań będzie możliwe jedynie w warunkach radykalnej poprawy efektywności gospodarowania, przyrostu wolumenu produkcji dóbr i usług, przy stosunkowo mniejszym zużyciu paliw, energii, surowców, i materiałów, poprawy jakości pracy ludzi i maszyn. Proces ten został już zapoczątkowany w ramach realizacji rządowego programu oszczędnościowego oraz programu przeciwdziałania inflacji, ale tempo osiąganej dotychczas poprawy gospodarowania nie jest jeszcze zadowalające.</u>
          <u xml:id="u-7.21" who="#TadeuszHupałowski">W 1984 r. osiągnięto planowane zmniejszenie materiałochłonności i energochłonności dochodu narodowego, jednak przeprowadzone kontrole wskazują na dalece niepełne jeszcze wykorzystanie istniejących rezerw. W szczególności niewystarczające były przedsięwzięcia w dziedzinie doskonalenia procesu wytwarzania, konstrukcji wyrobów, w celu wydatnego zmniejszania zużycia materiałów, energii i pracy żywej. Realizacja zakładowych programów oszczędnościowych miała stosunkowo niewielki udział w osiąganych wynikach finansowych. Na przykład wykazana przez 185 kontrolowanych jednostek suma 1 mld zł oszczędności stanowiła zaledwie 0,7% ich kosztów materiałowych. Zastrzeżenie nasuwała przy tym rzetelność w wykazywaniu efektów oszczędnościowych. Ujawniliśmy straty powodowane marnotrawstwem surowców i materiałów w procesach, produkcji, składowania i transportu, m.in. wskutek nieodpowiedniej jakości towarów, nadmiernych braków, odpadów i ubytków. Wielkość tych strat znacznie pomniejszała uzyskiwane oszczędności, a niekiedy nawet była od nich wyższa.</u>
          <u xml:id="u-7.22" who="#TadeuszHupałowski">Trudno przecenić rangę i znaczenie rządowego programu oszczędnościowego, toteż Najwyższa Izba Kontroli swym działaniem będzie rokrocznie konsekwentnie wspierać jego realizację.</u>
          <u xml:id="u-7.23" who="#TadeuszHupałowski">Nie mniej ważną funkcję do spełnienia ma program przeciwdziałania inflacji. Zarówno uwarunkowania zewnętrzne, jak i aktualny stan naszej gospodarki pokaźnie ograniczają tu pole manewru. Intensyfikowanie eksportu — z jednej strony jest niezbędne do spłacania odsetek zadłużenia, a następnie jego rat, z drugiej — przy obniżonym imporcie nie wspiera walki z inflacją. Pokaźne ograniczenie liczby dni roboczych przy szerokim zakresie świadczeń w sferze niematerialnej i rozbudowanej funkcji opiekuńczej państwa wymaga systematycznego zwiększania stopnia uzależnienia dochodów ludności, w, tym wynagrodzeń za pracę, od ilości i jakości pracy, od osiąganych w jej wyniku efektów użytkowych.</u>
          <u xml:id="u-7.24" who="#TadeuszHupałowski">26 stycznia ub. roku Wysoki Sejm uchwalił ustawę o zasadach tworzenia zakładowych systemów wynagradzania, która dała przedsiębiorstwom prawo opracowywania zakładowych tabel płac, systemów premiowania i nagradzania pracowników, umożliwiając tym samym prowadzenie aktywnej polityki płac. Najwyższa Izba Kontroli, doceniając wagę problemu, dokonała niejako z wyprzedzeniem wglądu do 22 przedsiębiorstw stosujących eksperymentalnie zasady wynagradzania, zgodne z założeniami wymienionej ustawy, ale jeszcze przed wejściem jej w życie. W przedsiębiorstwach tych dynamika produkcji liczona w cenach stałych była wyższa niż w przedsiębiorstwach nie stosujących eksperymentu, jednak osiągnięto ją przy relatywnie większym zaangażowaniu środków na wynagrodzenia. Nie stwierdzono natomiast istotnej poprawy w zakresie fluktuacji kadr, dyscypliny pracy, wykorzystania czasu pracy i eliminowania strat. Liczne skontrolowane przedsiębiorstwa nie spełniły w wystarczającym stopniu wymaganych warunków, a w szczególności nie dokonały analiz organizacji pracy i struktury zatrudnienia, weryfikacji zakładowych normatywów czasu pracy oraz norm pracy. W większości wypadków aktualizacji norm pracy dokonano za pomocą współczynników, a celem było — jak można sądzić — osiągnięcie wyższego poziomu wynagrodzenia.</u>
          <u xml:id="u-7.25" who="#TadeuszHupałowski">Badania Najwyższej Izby Kontroli, mimo iż fragmentaryczne, wskazują, że ściślejsze powiązanie płac z wynikami pracy będzie możliwe, jeśli zostaną spełnione wszystkie warunki określone w ustawie, a w szczególności analiza i aktualizacja norm pracy. Również organy założycielskie powinny bardziej sumiennie niż dotychczas wywiązywać się z obowiązków przypisanych im w ustawie. Zapewne Ministerstwo Pracy, Płac i Spraw Socjalnych zadba też o możliwie rychłe sfinalizowanie badań nad systemowym sterowaniem środkami wynagrodzenia. Ten kluczowy dla gospodarki narodowej problem będzie w przyszłości pod stałą obserwacją Najwyższej Izby Kontroli.</u>
          <u xml:id="u-7.26" who="#TadeuszHupałowski">Wysoki Sejmie! W minionym roku ujemna akumulacja finansowa występowała w 3109 jednostkach, to znaczy, że liczba ich wzrosła o 626 jednostek, obejmując blisko 18% ogółu przedsiębiorstw. Łączna suma ujemnej akumulacji finansowej wynosiła około 906 mld zł; zwiększając się o około 23%. Zjawisko ujemnej akumulacji finansowej w przedsiębiorstwach uspołecznionych wynika w głównej mierze ze sprzedaży określonych wyrobów i usług po cenach niższych od uzasadnionych kosztów własnych z uwzględnieniem zysku. Jest zatem konsekwencją polityki utrzymywania cen na poziomie dalece nie sięgającym poziomu cen równowagi. Względy ekonomiczne ustąpiły tu pola względom społecznym, co z kolei pociąga za sobą nieodzowność dofinansowywania nierentownych producentów z budżetu państwa. Dotacje na ten cel zwiększyły się do sumy 1 030 mld zł i stanowiły ponad 31% ogółu wydatków budżetowych.</u>
          <u xml:id="u-7.27" who="#TadeuszHupałowski">Rozmiary dokonanych w minionym roku podwyżek urzędowych cen opłat i taryf były umiarkowane, a ich rezultaty skromne. Jedynie w przemyśle spożywczym ujemna akumulacja w porównaniu z poprzednim rokiem zmniejszyła się o około 5%. Natomiast pomimo podwyżki cen węgla, ujemna akumulacja w przemyśle węglowym, podobnie zresztą jak i w całym przemyśle wydobywczym, wzrosła o ponad połowę. Również zwiększenie taryf przewozowych w transporcie nie uchroniło go od wzrostu ujemnej akumulacji o ponad 1/4.</u>
          <u xml:id="u-7.28" who="#TadeuszHupałowski">Oderwanie cen od rzeczywistych kosztów własnych, mimo iż znajduje uzasadnienie w naszej konkretnej sytuacji gospodarczej i społecznej, ma również uboczne skutki, nie sprzyja proefektywnościowej działalności korzystających z dotacji jednostek gospodarczych; często powoduje rozluźnienie dyscypliny i poszukiwanie sposobów pozornej poprawy efektów, a więc nie kreuje polityki tzw. trudnego pieniądza, nie spełnia funkcji kształtującej i regulującej konsumpcję i wreszcie prowadzi do błędnego społecznego przekonania, że ceny zależą od Rządu, a więc nie mają na nie wpływu uwarunkowania produkcyjne i rynkowe.</u>
          <u xml:id="u-7.29" who="#TadeuszHupałowski">Najwyższa Izba Kontroli przeprowadziła kontrolę zasadności dotowania działalności gospodarczej oraz wykorzystania dotacji budżetowych w 1984 r., obejmując nią 106 przedsiębiorstw, 13 urzędów skarbowych, 17 izb skarbowych i 11 ministerstw. Wyniki tych kontroli wykazały dużą beztroskę wielu przedsiębiorstw w zakresie gospodarki dotacjami. Ujawniono i udokumentowano w 56% ogólnej liczby skontrolowanych przedsiębiorstw łączne straty z tytułu nieracjonalnej i nieoszczędnej działalności gospodarczo-finansowej na kwotę 1,5 mld zł. Powodem tego był brak lub wadliwość kontroli wewnętrznej, nieanalizowanie kosztów produkcji oraz przyczyn ich wzrostu, pobłażanie pracownikom odpowiedzialnym za skutki niegospodarności, marnotrawstwa i zaniedbań. W ponad 28% skontrolowanych przedsiębiorstw ustalono nienależne dotacje budżetowe na kwotę blisko 1,3 mld zł, co stanowiło aż 8,4% dotacji otrzymanych przez te przedsiębiorstwa. Dotacjami obejmowano wyroby nie podlegające dotowaniu, jak i charakteryzujące się nadmierną rentownością czy też naliczano stawki dotacji wyższe od przysługujących. Nadzór organów założycielskich nie był wystarczający. Izby skarbowe w większym stopniu badały zasadność stawek dotacji w konfrontacji z rentownością dotowanych przedsiębiorstw aniżeli w konfrontacji z efektywnością gospodarowania w tych przedsiębiorstwach.</u>
          <u xml:id="u-7.30" who="#TadeuszHupałowski">Ustalenia kontroli nasuwają hipotetyczny wniosek, że wyeliminowanie tylko niepotrzebnych dotacji pozwoliłoby odczuwalnie zbliżyć budżet państwa do stanu równowagi lub nawet zrównoważyć. Oczywistym warunkiem jest i tu skuteczne tępienie niegospodarności w szerokim rozumieniu tego zjawiska.</u>
          <u xml:id="u-7.31" who="#TadeuszHupałowski">Wysoki Sejmie! Obecnie przedstawię w sposób uproszczony, po raz pierwszy na posiedzeniu Wysokiego Sejmu, niektóre spostrzeżenia Najwyższej Izby Kontroli odnośnie do budżetów terenowych. Budżety terenowe, w odróżnieniu od budżetu państwa, muszą być zrównoważone. Tak stanowi prawo budżetowe — zaplanowane wydatki powinny znaleźć pełne pokrycie w dochodach. Jest to zasada słuszna, bowiem umożliwia władzom terenowym w miarę niezakłóconą realizację rozległych zadań społeczno-gospodarczych przez finansowanie takich dziedzin, jak szkolnictwo, ochrona zdrowia, opieka społeczna, gospodarka komunalna i mieszkaniowa i wiele innych. Równowaga w budżetach terenowych jest konieczna dlatego, że władze terenowe nie mają bezpośredniego wpływu na prawne regulacje zasad gromadzenia dochodów czy kształtowanie norm wydatków, co jest z reguły domeną centrum.</u>
          <u xml:id="u-7.32" who="#TadeuszHupałowski">Zapewnienie równowagi budżetom terenowym służą stałe, określone kwotowo w ustawie budżetowej źródła dochodów, z których w 1984 r. wpłynęło niejako automatycznie ponad 64% łącznych, dochodów budżetów terenowych. I na to rady narodowe wielkiego wpływu nie mają. Na pozostałą część dochodów wpływ ten jest jednak znacznie większy. Składają się na tę część uruchamiane przez rady narodowe środki z nadwyżek budżetowych oraz tzw. pozostałe dochody własne. Tym pozostałym dochodom własnym chciałbym przeznaczyć kilka uwag.</u>
          <u xml:id="u-7.33" who="#TadeuszHupałowski">W 1984 r. wyniosły one łącznie 340,5 mld zł i stanowiły ponad 30% łącznych dochodów budżetów terenowych. W stosunku do zapisu ustawy budżetowej zrealizowano te dochody w około 173%, a w porównaniu do budżetu po zmianach w 114%, przy znacznym zróżnicowaniu w poszczególnych województwach. Planiści obiektywizują ten stan brakiem wiarygodnych prognoz dochodów płynących z gospodarki nie uspołecznionej i ludności czy też dochodów z tytułu podatku od nieruchomości jednostek gospodarki uspołecznionej. Istotnie, planowanie przy wielu uwarunkowaniach jest utrudnione. Nie można jednak zrozumieć, z jakich powodów szacuje się dochody np. z tytułu podatku od pozarolniczej gospodarki nie uspołecznionej na poziomie niższym od uzyskanego w roku minionym, przy dość powszechnym przecież wzroście cen i obrotów. Zdaniem Najwyższej Izby Kontroli niedoszacowywanie dochodów własnych jest nadmierne i skłania do twierdzenia, iż planowanie w tej grupie dochodów jest niestety zachowawcze. Skutki takiego planowania są bowiem korzystne dla budżetów terenowych, lecz niekorzystne dla deficytowego budżetu centralnego.</u>
          <u xml:id="u-7.34" who="#TadeuszHupałowski">W budżetach terenowych ponadplanowe dochody oraz nie wykorzystane kredyty tworzą nadwyżkę budżetową. Jak wspomniałem, w 1984 r. wyniosła ona ponad 60 mld zł. Łącznie we wszystkich województwach bez mała 3/4 nadwyżki budżetowej uzyskano z nisko zaplanowanych pozostałych dochodów własnych, ą kwota ta pozostaje w gestii województw w roku następnym.</u>
          <u xml:id="u-7.35" who="#TadeuszHupałowski">Nie zamierzam kwestionować zasady funkcjonowania nadwyżek budżetów terenowych, lecz powinienem powiedzieć, że ich tworzenie ma być rezultatem aktywizacji źródeł dochodów i oszczędnego wydatkowania kredytów, a me następstwem — jak to często ma miejsce — uchybień czy zabiegów planistycznych. Należy oczekiwać skuteczniejszego niż dotychczas oddziaływania izb skarbowych na poprawę tego stanu rzeczy.</u>
          <u xml:id="u-7.36" who="#TadeuszHupałowski">Udokumentowane spostrzeżenia i uwagi Najwyższej Izby Kontroli w sprawie budżetów terenowych miałem możność przedstawić do wiadomości i wykorzystania wszystkim przewodniczącym wojewódzkich rad narodowych na spotkaniu w Kadzie Państwa niedługo po ukonstytuowaniu się nowych terenowych organów przedstawicielskich. Delegatury Najwyższej izby Kontroli prezentowały z kolei konkretne materiały pokontrolne na sesjach wszystkich wojewódzkich rad narodowych.</u>
          <u xml:id="u-7.37" who="#TadeuszHupałowski">Obywatelu Marszałku! Obywatele Posłowie! Wystąpienie swe zakończę kilkoma refleksjami sumującymi. Rok 1984, mimo rozlicznych trudności, barier, ale i uchybień, przyniósł liczące się, pomyślne rezultaty. Cechował się wytężoną pracą załóg produkcyjnych, znojnym trudem ludzi pracy miast i wsi, czemu kierunek nadawała inspiratorska działalność Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej we współdziałaniu ze Zjednoczonym Stronnictwem Ludowym i Stronnictwem Demokratycznym, intensywna działalność ustawodawcza i kontrolna Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej oraz organizatorska działalność Rządu. Wszystko to przynosiło wymierne efekty produkcyjne, a także wyniki niewymierne, wpływało bowiem wprost na poprawę sytuacji społeczno-politycznej w kraju na kanwie twórczej, użytecznej działalności gospodarczej człowieka. I nie zniweczyły tego ogólnonarodowego wysiłku stosowane wobec naszego kraju praktyki różnego rodzaju presji ze strony administracji Stanów Zjednoczonych i niektórych państw zachodnich. Utrudniały jednak rozwój ekonomiki, hamowały usuwanie dysproporcji, przyczyniały się do opóźnienia wychodzenia z trudności gospodarczych. Szkodziły, z motywów politycznych, całemu społeczeństwu w zaspokajaniu jego duchowych i materialnych potrzeb, mając zdecydowanie antypolski i antyustrojowy charakter. Rok 1984 był mimo to kontynuacją procesu uzdrawiania naszej gospodarki. Jego rezultaty nie mogą jednak przesłaniać poważnych i trudnych problemów, które są nadal aktualne i wymagają rozwiązania. Przede wszystkim niezbędne jest zahamowanie spirali nieuzasadnionego wzrostu płac w gospodarce, przeciwdziałanie rosnącej deprecjacji pieniądza, przywracanie równowagi rynkowej.</u>
          <u xml:id="u-7.38" who="#TadeuszHupałowski">Wysiłki Rządu zmierzające do złagodzenia tych problemów są godne uznania, były ze wszech miar potrzebne i pożyteczne. Jednakże starania te, aby mogły przynieść oczekiwane rezultaty, muszą znaleźć zrozumienie i żywe poparcie w całym społeczeństwie. Od wieków znana jest zasada, że praca jest źródłem bogactwa narodów i poszczególnych obywateli. Dążymy do stworzenia takiego systemu zarządzania gospodarką narodową, w którym efekty pracy, realna wartość płac i wysokość cen regulowane będą bez ingerencji administracyjnej, niejako samoczynnie przez mechanizmy ekonomiczne. Tylko obiektywne prawa rozwoju społeczno-gospodarczego mogą skłaniać do wzrostu wydajności pracy, podnoszenia wolumenu produkcji i ograniczania marnotrawstwa, m.in. przez oszczędne gospodarowanie materiałami, energią, pełne wykorzystanie zdolności produkcyjnych oraz poprawę jakości wytwarzanych wyrobów. Ważnym krokiem w tym kierunku jest dostosowywanie wzrostu wynagrodzeń do rozmiarów uzasadnionych faktycznym podniesieniem wydajności i efektywności pracy. Zrozumienie tej prawdy musi się stać w społeczeństwie powszechne. Im szybciej, tym lepiej. Jest to bowiem jeden z podstawowych warunków, od którego zależy możliwość prowadzenia przez Sejm przyszłej kadencji i przez Rząd polityki zrównoważonego rozwoju społecznego i gospodarczego. Przypomina o tym Deklaracja Wyborcza Patriotycznego Ruchu Odrodzenia Narodowego, której urywek pozwolę sobie zacytować: „Praca sumienna i umiejętna jest naszą najwyższą powinnością, ogromną rezerwą, wręcz sprawą honoru. Nawet minuty się liczą, zmarnotrawione na tysiącach stanowisk przynoszą wielkie, bezpowrotne straty. Kto nie szanuje pracy sam nie ma prawa do szacunku. Poszanowanie należy się najlepszym pracownikom! Niech stają się wzorem do dorównania!”</u>
          <u xml:id="u-7.39" who="#TadeuszHupałowski">W tych słowach zawarty jest wielki emocjonalny ładunek, który powinien stać się zaczynem do energicznych działań kierownictwa zakładów pracy, organów samorządowych, organizacji związkowych, organów przedstawicielskich i Rządu, organizacji politycznych, każdego świadomego obywatela.</u>
          <u xml:id="u-7.40" who="#TadeuszHupałowski">Kampania wyborcza stwarza dobrą okazję do zastanowienia się, w jaki sposób nasz szacunek dla uczciwej, wydajnej pracy przetworzyć w konkretne działanie. Możemy bowiem różnić się, nawet znacznie, w światopoglądach i sprawach ideologicznych, wszyscy jednak powinniśmy tworzyć wspólną płaszczyznę porozumienia co do tego, że droga dalszego rozwoju i stopniowego przezwyciężania trudności wiedzie tylko przez podniesienie dyscypliny społecznej i dyscypliny ekonomicznej. Dziś świat rozwija się w tak szybkim tempie, iż każda zwłoka grozi poważnymi konsekwencjami na przyszłość. Dlatego też na zakończenie chciałbym raz jeszcze posłużyć się apelem zawartym w Deklaracji Wyborczej „Niech wysiłek własnych rąk i umysłów tworzy nasze losy, nasz dzień dzisiejszy i przyszłość!”. Dziękuję obywatelom posłom za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-7.41" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#StanisławGucwa">Dziękuję Prezesowi Najwyższej Izby Kontroli za informację, która w sposób zasadniczy poszerza i pogłębia rzeczywistą wiedzę posłów o stanie gospodarki i realizacji budżetu państwa.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#StanisławGucwa">Ogłaszam przerwę w obradach do godz. 14.30.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 12 min. 55 do godz. 14 min. 40)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#HalinaSkibniewska">Wznawiam obrady.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#HalinaSkibniewska">Otwieram łączną dyskusję nad wariantami koncepcji Narodowego Planu Społeczno-Gospodarczego na lata 1986–1990; założeniami Centralnego Planu Rocznego na 1986 rok; głównymi problemami rozwoju kraju do 1995 roku oraz sprawozdaniami Rządu z wykonania planów gospodarczego i finansowych w 1984 roku.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#HalinaSkibniewska">Głos ma poseł Jerzy Gołaczyński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#JerzyGołaczyński">Obywatelko Marszałku! Wysoki Sejmie! Wkroczyliśmy w końcową fazę realizacji planu 3-letniego. Występujący od kilku lat ponadplanowy wzrost produkcji przemysłowej i rolniczej, dochodu narodowego i wydajności pracy, to przejaw postępującej stabilizacji gospodarki i umacniania tendencji rozwojowych.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#JerzyGołaczyński">Rok 1984 był kolejnym rokiem, w którym utrwalały się pozytywne tendencje w gospodarce. Dochód narodowy zwiększył się o 5,9%, a więc w stopniu większym niż planowano. Wzrosła produkcja przemysłowa i budownictwa, zaznaczyły się pozytywne tendencje w rolnictwie, zwiększyły się obroty handlu zagranicznego. Wyższy wzrost dochodu narodowego umożliwił nieco szybszy niż zakładano wzrost spożycia przy równocześnie wyższych niż planowano nakładach na inwestycje. Obniżyła się wyraźnie stopa inflacji, która utrzymywała się w granicach przewidzianych w planie.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#JerzyGołaczyński">W dalszym ciągu jednak nie przezwyciężone zostały dysproporcje w rozwoju gospodarczym, a napięcia w poszczególnych dziedzinach gospodarki powodowały trudności w produkcji i wymianie. Zbyt słaby był postęp w efektywności gospodarowania, zwłaszcza w zakresie obniżania materiałochłonności produkcji i poprawy jej jakości. Nie osiągnięto wyraźniejszych efektów w usprawnianiu procesów inwestycyjnych.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#JerzyGołaczyński">Gospodarka jest obecnie przed nowym i trudnym etapem rozwoju. Musimy bowiem zapewnić kontynuację dotychczasowych pozytywnych procesów i ograniczyć niekorzystne zjawiska występujące na rynku, w działalności inwestycyjnej i w zakresie efektywności gospodarowania. Stąd też wybór koncepcji Narodowego Planu Społeczno-Gospodarczego na lata 1986–1990 ma zasadnicze znaczenie dla przyszłości kraju. W koncepcji tej powinniśmy rozstrzygnąć dwa podstawowe problemy: w jaki sposób zwiększyć zdolność gospodarki do zrównoważonego i efektywnego rozwoju i na jakiej drodze można będzie osiągnąć poprawę warunków życia ludności. Trzeba zatem znaleźć rozsądny i społecznie akceptowany kompromis między oczekiwaniami ludzi na szybką poprawę warunków życia a ekonomiczną koniecznością odtwarzania i modernizacji aparatu wytwórczego.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#JerzyGołaczyński">Wysoka Izbo! Proponowane przez Rząd warianty koncepcji Narodowego Planu Społeczno-Gospodarczego poddane zostały szerokim społecznym konsultacjom. W konsultacjach organizowanych przez Polską Zjednoczoną Partię Robotniczą wzięły bezpośredni udział załogi ponad półtora tysiąca przedsiębiorstw i instytucji, to jest ok. 100 tys. osób. Uczestniczyli w nich liczni przedstawiciele organów samorządu, związków zawodowych, organizacji młodzieżowych oraz stowarzyszeń społeczno-zawodowych. Była to zatem szeroka społeczna baza formułowania opinii i wniosków odnośnie do wyboru koncepcji społeczno-gospodarczego rozwoju kraju. Konsultacje te przyniosły efekty społeczno-polityczne i gospodarcze. Stanowiły ważny element uspołecznienia procesu planowania. Przyczyniły się one przede wszystkim do głębszego rozumienia zależności między celami i środkami uwarunkowań i ograniczeń rozwojowych, a także naszych szans i możliwości urzeczywistniania aspiracji społecznych. Była to potrzebna lekcją realizmu gospodarczego, a także istotna forma upowszechniania wiedzy ekonomicznej wśród załóg i całego społeczeństwa. Wzbogaciły one także założenia planu o konkretne propozycje rozwiązań wielu problemów i dylematów będących przed naszą gospodarką oraz zachęciły przedsiębiorstwa do przyspieszenia prac nad własnymi planami wieloletnimi.</u>
          <u xml:id="u-10.5" who="#JerzyGołaczyński">Klub Poselski Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej pozytywnie ocenia prezentowaną społeczeństwu przez Rząd koncepcję planu 5-letniego. Cechuje ją realizm w ujmowaniu uwarunkowań i ograniczeń rozwojowych, koncentracja uwagi na strategicznych celach i warunkach ich osiągania, wariantowość rozwiązań, wyraźne zarysowanie obszarów społecznego wyboru oraz problemów i dylematów będącym ich przedmiotem.</u>
          <u xml:id="u-10.6" who="#JerzyGołaczyński">W trakcie konsultacji zaakceptowany został główny cel przyszłego planu 5-letniego, to znaczy tworzenie i utrwalanie zdolności gospodarki narodowej do efektywnego i zrównoważonego rozwoju. Konsekwencją tego jest opowiedzenie się za zwiększeniem tempa odtwarzania i modernizacji technicznego potencjału naszej gospodarki, za unowocześnieniem aparatu wytwórczego. Wymaga to zwiększenia w porównaniu z obecnym okresem poziomu inwestowania, wzrostu udziału inwestycji w dochodzie narodowym podzielonym. Jest to podstawa do trwałej poprawy stopy życiowej ludności.</u>
          <u xml:id="u-10.7" who="#JerzyGołaczyński">Opinie formułowane w trakcie konsultacji wskazują, że prace nad projektem Narodowego Planu Społeczno-Gospodarczego należałoby oprzeć na drugim wariancie makroproporcji. Zapewnia on — według przedstawionych przez Rząd założeń i szacunków warunki do odtworzenia i stopniowej modernizacji majątku produkcyjnego oraz wzrostu poziomu spożycia. Stwierdzić jednak należy, że wariant ten jest również mobilizujący. Stawia on — co trzeba wyraźnie podkreślić — wysokie wymagania w zakresie podnoszenia efektywności gospodarowania. Były również opinie przemawiające za wariantem trzecim jako bardziej mobilizującym i oznaczającym szybsze osiąganie zakładanych celów. Wszechstronne analizy przemawiają jednak za wyborem bardziej realnego wariantu. Za tym wariantem przemawia również spora jeszcze dziś skala niepewności związana z warunkami realizacyjnymi.</u>
          <u xml:id="u-10.8" who="#JerzyGołaczyński">Gospodarka jest organizmem niezwykle czułym. Reagować może na szereg zjawisk, których dziś jeszcze dokładnie przewidzieć i wymierzyć nie sposób. Przypomnę tylko, że dwa pierwsze miesiące br., okres niedogodnych warunków atmosferycznych zakłóciły znacznie realizację zadań planowych w gospodarce narodowej. W wielu jej dziedzinach strat powstałych w tym czasie nie udało się jeszcze odrobić.</u>
          <u xml:id="u-10.9" who="#JerzyGołaczyński">Trudno przewidzieć dokładnie sytuację w handlu zagranicznym. Zależeć ona będzie z jednej strony od tego, jaki uda nam się osiągnąć postęp w poprawie konkurencyjności polskich wyrobów, ich jakości, nowoczesności. Z drugiej strony zaś sytuacja ta kształtowana będzie przez niezależne od nas warunki na rynku światowym. W przypadku utrzymania się praktyk restrykcyjnych, nasz eksport do II obszaru płatniczego może napotkać dodatkowe bariery ograniczające możliwości finansowania niezbędnego importu.</u>
          <u xml:id="u-10.10" who="#JerzyGołaczyński">Innym obszarem niepewności jest rolnictwo. Wyniki produkcji rolniczej zależą, jak wiadomo, także od warunków atmosferycznych. Niekorzystny splot tych warunków może zagrażać planowanemu wzrostowi spożycia.</u>
          <u xml:id="u-10.11" who="#JerzyGołaczyński">Kolejna sfera niepewności związana jest ż możliwym do osiągnięcia stopniem poprawy efektywności gospodarowania. Pamiętać należy, że dotychczas obok niewątpliwych, osiągnięć w tej dziedzinie występuje jeszcze sporo zjawisk niepokojących takich, jak: brak zdecydowanych efektów w poprawie jakości produkcji, brak postępu w obniżaniu materiałochłonności, zbyt małe tempo obniżania energochłonności gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-10.12" who="#JerzyGołaczyński">Wymienione obszary niepewności i zagrożeń przemawiają więc za wyborem wariantu bardziej realnego, uwzględniającego lepiej zarówno nasze możliwości, jak i zagrożenia. Założeniom tym odpowiada wariant II. Umożliwia on jednocześnie w wypadku korzystniejszego niż się przewiduje przebiegu procesów gospodarczych, realizację, zadań na poziomie zbliżonym do III — maksymalnego wariantu.</u>
          <u xml:id="u-10.13" who="#JerzyGołaczyński">Wymienione obszary niepewności i zagrożeń wymagają podjęcia wielu działań zabezpieczających. Powinny one znaleźć wyraz w ustaleniach Narodowego Planu Społeczno-Gospodarczego i w zmianach systemu funkcjonowania gospodarki narodowej.</u>
          <u xml:id="u-10.14" who="#JerzyGołaczyński">Klub Poselski Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej proponuje przyjąć ogólną koncepcję przyszłego rozwoju, pozostawiając jednocześnie możliwość kontynuowania pogłębionych analiz i społecznych dyskusji nad wszystkimi konkretnymi założeniami polityki społeczno-gospodarczej. Tę ogólną koncepcję można byłoby uzupełnić o rozwiązania szczegółowe, proponowane i akceptowane w trakcie konsultacji. Chodzi tu m.in. o takie zagadnienia, jak relacja między wzrostem spożycia indywidualnego i zbiorowego oraz sposoby zwiększania aktywizacji zawodowej ludności. Powinny tu zostać sprecyzowane formułowane w konsultacjach różne propozycje, jak np. przyspieszenia budownictwa mieszkaniowego, preferencyjnego rozwoju budownictwa szkół, obiektów służby zdrowia, wzrostu spożycia społecznego w zakresie kultury, w tym zwłaszcza zwiększenia społecznego obiegu dóbr i wartości kultury i sztuki, itp.</u>
          <u xml:id="u-10.15" who="#JerzyGołaczyński">Jeśli chodzi o założenia Centralnego Planu Rocznego na 1986 r., to powinny one być kierunkowo zgodne z koncepcją Narodowego Planu Społeczno-Gospodarczego, stanowiąc jej integralną część składową, a zatem podstawę do tworzenia planów terytorialnych i planów przedsiębiorstw.</u>
          <u xml:id="u-10.16" who="#JerzyGołaczyński">Biuro Polityczne Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, oceniając dotychczasowy przebieg społecznej i partyjnej konsultacji założeń planów centralnych, uznało za celowe kontynuowanie dyskusji nad zasadniczymi problemami przyszłego 5-lecia. Należałoby ją przy tym koncentrować na środkach i sposobach realizacji zasadniczych celów i zamierzeń rozwojowych. Trzeba znaleźć rozwiązanie szeregu nabrzmiałych problemów dotychczas nie rozwiązanych w pełni, takich jak:</u>
          <u xml:id="u-10.17" who="#JerzyGołaczyński">— po pierwsze — jakie są warunki i możliwości postulowanego przyspieszenia restrukturalizacji gospodarki narodowej, jak wzbogacić praktyczne narzędzia realizacji tego zadania w różnych dziedzinach gospodarki;</u>
          <u xml:id="u-10.18" who="#JerzyGołaczyński">— po drugie — jak zwiększyć rolę postępu naukowo-technicznego jako głównego czynnika rozwoju społeczno-gospodarczego;</u>
          <u xml:id="u-10.19" who="#JerzyGołaczyński">— po trzecie — jak skutecznie inspirować załogi i kadrę kierowniczą do przyspieszenia prac nad własnymi planami wieloletnimi i rocznymi, umożliwiającymi przekształcenie dobrej na ogół znajomości uwarunkowań przyszłego 5-lecia w konkretne programy rozwojowe przedsiębiorstw, zwłaszcza w zakresie racjonalizacji zatrudnienia oraz obniżenia materiało- i energochłonności produkcji.</u>
          <u xml:id="u-10.20" who="#JerzyGołaczyński">Dyskusje w różnych środowiskach społecznych i zawodowych nad tymi problemami, decydującymi o przyszłym rozwoju gospodarki, będą ważnym wątkiem w kampanii przed wyborami do Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej i X Zjazdem Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej.</u>
          <u xml:id="u-10.21" who="#JerzyGołaczyński">Szczególnego znaczenia, zwłaszcza w obliczu napiętych zadań efektywnościowych, nabiera dalsze doskonalenie mechanizmów funkcjonowania gospodarki. Muszą one zmierzać do ukształtowania ekonomicznego przymusu efektywnego gospodarowania. Klub Poselski PZPR uważa, że zaproponowane przez Pełnomocnika Rządu d/s Reformy Gospodarczej zmiany mechanizmów i instrumentów ekonomicznych powinny zmierzać właśnie w tym kierunku. Trzeba doskonalić rozwiązania reformy tak, aby niemożliwe stały się różnego rodzaju manipulacje ewidencyjno-buchalteryjne, taktyki „obejściowe”, wyłudzanie luzów i ulg, stanowiących zaprzeczenie zasady reformy. Przeciwstawiać się należy pokusom biurokratyczno-formalistycznego kierowania, jak również przeradzania się samodzielności w samowolę. Mówił o tym na XX Plenum Komitetu Centralnego PZPR to w. Wojciech Jaruzelski.</u>
          <u xml:id="u-10.22" who="#JerzyGołaczyński">Wiemy zatem, mamy robić. Mamy program. Jest to program rozwoju, efektywności i równowagi gospodarczej. Dwie cechy tego programu wymagają przy tym podkreślenia.</u>
          <u xml:id="u-10.23" who="#JerzyGołaczyński">Pierwsza — to stabilność celów i założeń strategicznych planu.</u>
          <u xml:id="u-10.24" who="#JerzyGołaczyński">Druga — to elastyczność w podejściu do rozstrzygania występujących w planie problemów i dylematów oraz otwartość na wszelkie konstruktywne propozycje w zakresie lepszego wykorzystania czynników wytwórczych.</u>
          <u xml:id="u-10.25" who="#JerzyGołaczyński">Wszyscy wspólnie, racjonalnie zorganizowanym wysiłkiem musimy dokonać przełomu w dyscyplinie pracy, odpowiedzialności, a w rezultacie w efektywności gospodarowania.</u>
          <u xml:id="u-10.26" who="#JerzyGołaczyński">Wysoka Izbo! Klub Poselski Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej w oparciu o przeprowadzone konsultacje stwierdza, że przedstawiona przez Rząd koncepcja planu 5-letniego stanowi dobrą podstawę do dalszych prac związanych z ostatecznym przygotowaniem planu. Uwzględnia ona strategiczne potrzeby gospodarki narodowej, takie jak zahamowanie dekapitalizacji i zapoczątkowanie modernizacji jej potencjału, dalszy postęp w przywracaniu równowagi ekonomicznej, wzrost udziału Polski w międzynarodowym podziale pracy, stopniowy wzrost poziomu życia ludności.</u>
          <u xml:id="u-10.27" who="#JerzyGołaczyński">W związku z powyższym Klub Poselski Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej proponuje:</u>
          <u xml:id="u-10.28" who="#JerzyGołaczyński">Po pierwsze — przyjąć za podstawę prac nad projektem planu 5-letniego II wariant makroproporcji. Wybór wariantu przez Sejm powinien mieć jednocześnie charakter kierunkowy.</u>
          <u xml:id="u-10.29" who="#JerzyGołaczyński">Po drugie — kontynuować dyskusję społeczną nad podstawowymi problemami Narodowego Planu Społeczno-Gospodarczego na lata 1986–1990. Dyskusja ta wspomóc powinna organy rządowe w ich dalszych pracach nad projektem planu.</u>
          <u xml:id="u-10.30" who="#JerzyGołaczyński">Obywatele Posłowie! W roku ubiegłym, jak wspomniałem, odnotowaliśmy dalsze utrwalanie się pozytywnych tendencji w gospodarce. Biorąc to pod uwagę oraz niełatwe przecież uwarunkowania, w jakich przebiegały procesy gospodarcze, Klub Poselski Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, w imieniu którego mam zaszczyt przemawiać, będzie głosować za przyjęciem przedłożonych sprawozdań dotyczących budżetu państwa oraz za udzieleniem Rządowi absolutorium za 1984 rok. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-10.31" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#HalinaSkibniewska">Głos ma poseł Bogusław Droszcz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#BogusławDroszcz">Obywatelko Marszałku! Wysoki Selmie! Państwo nasze znajduje się w końcowej fazie realizacji planu 3-letniego 1983–1985, planu wyhamowania regresu i stabilizowania gospodarki, jak i kreowania kierunków dalszego rozwoju gospodarczego Polski, który, zahamowany przez kryzys, musi zmierzać w kierunku maksymalnie proefektywnościowego modelu proponowanego przez reformę gospodarczą.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#BogusławDroszcz">Chociaż droga jest niełatwa, mnożą się trudności, dochodzą do tego stosowane restrykcje i trudności w wymianie handlowej. Rząd ogromnym wysiłkiem równoważy rynek, stabilizuje życie gospodarcze. Szansa na dalszą poprawę sytuacji, a przede wszystkim na modernizację i rozwój bazy przetwórczej jest współpraca z państwami socjalistycznymi, głównie ze Związkiem Radzieckim, z którym dokonaliśmy ostatnio poszerzenia powiązań produkcyjno-technicznych. Nastąpiło zdynamizowanie obrotów towarowych i opracowanie wieloletnich programów współpracy. Sprzyja to kierunkowaniu rozwoju gospodarczego państwa do roku 1990, jak i na dłuższy okres.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#BogusławDroszcz">Przyszłość bowiem musi zdecydować się dziś. Odkładanie spraw trudnych na lepsze czasy prowadzi do tego, że te trudne problemy przyjdzie nam rozwiązywać przy coraz wyższych kosztach społecznych, nie mówiąc o tym, że tracimy dystans w stosunku do innych. W tym dziele konieczny jest powszechny udział społeczeństwa. Społeczeństwo musi poczuć się współodpowiedzialne za postęp rozwoju społeczno-gospodarczego kraju, za wzrost społeczne! efektywność gospodarowania, za obniżenie nakładów energii, surowców, materiałów, pracy żywej na jednostkę produkcji.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#BogusławDroszcz">Zjednoczone Stronnictwo Ludowe, rzecz zrozumiała, najmocniej angażuje się w rozwiązanie problemu żywnościowego, choć wiadomą, że wymagać to będzie rozwiązania wielu innych zadań. Liczne doświadczenia, jakie zebraliśmy w minionym 40-leciu dowodzą, jak bolesne są konsekwencje ignorowania którejkolwiek z dziedzin gospodarki, próby sztucznych podziałów, woluntarystycznych decyzji. Nikt już dzisiaj nie wątpi, że realizacja planu wychodzenia z kryzysu na lata 1983–1985 przynosi pozytywne rezultaty zarówno w efektach rzeczowych, jak i w rozumieniu konieczności racjonalnego gospodarowania czynnikami produkcji. Nie jest to jeszcze rozumienie powszechne, ale ogarnia coraz szersze kręgi społeczeństwa. Po roku 1983, który zahamował regres produkcji i dochodu narodowego, rok ubiegły przyniósł dalszy postęp, ujawniając jeszcze jaskrawe braki, słabości, które konsekwentnie nie likwidowane mogą zagrażać realności podjętych działań, utrudniać sytuację, destabilizować osiąganie równowagi.</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#BogusławDroszcz">W roku 1984, który oceniamy pozytywnie, nastąpiła dalsza poprawa sytuacji gospodarczej kraju. Dochód narodowy wytworzony wzrósł o 5,9%. Osiągnięty został postęp w wielu podstawowych dziedzinach gospodarki dzięki wzrostowi produkcji czystej we wszystkich działach produkcji materialnej, a zwłaszcza w rolnictwie i przemyśle. Zwiększyły się obroty handlu zagranicznego, osłabieniu uległo tempo inflacji. Zjawiska te napawają umiarkowanym optymizmem, który towarzyszy działaniu na rzecz takiego kształtowania kierunków rozwoju gospodarki narodowej, aby przyspieszyć wychodzenie z trudności i stworzyć warunki zabezpieczające ją przed powtórzeniem się sytuacji sprzed paru laty.</u>
          <u xml:id="u-12.5" who="#BogusławDroszcz">Niewątpliwie pozytywną tendencją w roku 1984 była utrzymująca się od 3 lat wysoka dynamika wzrostu produkcji rolnej. Jest to drugi rok realizacji przyjętego przez Sejm programu rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej do roku 1990. Przekroczony został przedkryzysowy poziom rolniczej produkcji czystej netto. Dochód narodowy wytworzony w produkcji rolniczej był o 2% wyższy, aniżeli w roku 1978, a produkcja końcowa netto wyższa o 4,5%. Godny podkreślenia jest fakt, że przyrost produkcji i dochodu narodowego w rolnictwie osiągnięto głównie w wyniku wzrostu wydajności pracy i efektywności gospodarowania przy korzystnych warunkach pogodowych. Ten rezultat uzyskany jest w wyniku postępującej racjonalizacji wykorzystania środków, niemniej jednak i wymuszony ich niedostatkiem.</u>
          <u xml:id="u-12.6" who="#BogusławDroszcz">Dobre rezultaty zanotowano w produkcji roślinnej. Zebrano ponad 66 mln ton jednostek zbożowych, przekraczając maksymalny dotychczas poziom z roku 1973. Zahamowany został spadek pogłowia zwierząt, a produkcja żywca wytworzona z krajowych zasobów paszowych w przeliczeniu na mięso była wyższa niż w dobrym roku 1978.</u>
          <u xml:id="u-12.7" who="#BogusławDroszcz">Tradycyjna gospodarność, pracowitość producentów chleba, nieskażona strajkową anarchią tworzyły wartości prowadzące do poprawy stanu równowagi na rynku żywnościowym i możliwości dalszego ograniczenia reglamentacji. Znacznie wzbogacony został rynek owoców i warzyw, na którym pojawiły się poważne nadwyżki. Dobre rezultaty produkcyjne z całą ostrością jednak ujawniły słabość przetwórstwa rolno-spożywczego, skupu, transportu, niedostatek powierzchni magazynowej. Mimo ofiarnej pracy producentów, pracowników zaplecza — część zbiorów nie jest w pełni efektywnie wykorzystywana. Niepokoi więc fakt, że mimo priorytetu w roku 1984 plany inwestycyjne w gospodarce żywnościowej nie zostały w pełni wykonane. Szczególnie niski był poziom wykonania planu — 37% — w przemysłach pracujących na rzecz rolnictwa. Lepiej realizowano inwestycje melioracyjne, przekraczając przyjęte plany, co nie oznacza jednak przełamania regresu w tej dziedzinie.</u>
          <u xml:id="u-12.8" who="#BogusławDroszcz">W roku 1984 zaopatrzenie rolnictwa w środki do produkcji było wyższe niż w roku ubiegłym, ale wzrost ten nastąpił głównie w grupie środków pochodzących z rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-12.9" who="#BogusławDroszcz">W roku 1984 nie zanotowano już w zasadzie ubytku użytków rolnych, podczas gdy w latach 1981–1983 ubytek ten wynosił 30 tys. ha. Potwierdza to praktyczne znaczenie ustawy o ochronie użytków rolnych. Wyłączone z produkcji w 1984 roku 7 913 ha użytków rolnych zostaje po raz pierwszy zrównoważone przez grunty zrekultywowane i przekazane na cele rolnicze. Korzystne zmiany zanotowano również w strukturze agrarnej. Nastąpił wzrost, jakkolwiek nieduży, obszaru przeciętnego gospodarstwa indywidualnego. Wzrosła liczba gospodarstw powyżej 10 ha, gwarantujących wyższą efektywność produkcji rolniczej.</u>
          <u xml:id="u-12.10" who="#BogusławDroszcz">Niezłe zbiory w roku 1984, uzupełniające import surowców wysokobiałkowych, pozwoliły na zwiększoną sprzedaż pasz treściwych z zasobów państwowych. Były one wyższe o 21,2%. Wzrosła liczbą zwierząt przeznaczonych do dalszego chowu, głównie loch hodowlanych. Wszystko to łącznie z wieloma decyzjami wspierającymi hodowlę doprowadziło do wzrostu pogłowia trzody chlewnej.</u>
          <u xml:id="u-12.11" who="#BogusławDroszcz">Dane dotyczące pogłowia bydła wskazują na utrzymujące się zainteresowanie hodowlą bydła rzeźnego, natomiast spada zainteresowanie hodowlą bydła mlecznego. Jest to zresztą dziedzina najbardziej pracochłonna i najmniej rentowna z racji uciążliwości pracy.</u>
          <u xml:id="u-12.12" who="#BogusławDroszcz">Wzrost dostaw surowców w roku 1984 ujawnił trudności w możliwościach przetwórczych przemysłu rolno-spożywczego. Ogranicza to, rzecz jasna, efekty gospodarcze, możliwości asortymentowego wzbogacania rynku wewnętrznego, jak również i możliwości rozwoju eksportu. Rząd przyjął program rozwoju przemysłu rolno-spożywczego i przechowalnictwa zbóż do 1990 r., co pozwoli na rozwiązanie najbardziej palących problemów.</u>
          <u xml:id="u-12.13" who="#BogusławDroszcz">Cenną gospodarczą zmianą jest wzrost eksportu artykułów rolno-spożywczych. Handel zagraniczny artykułami rolno-spożywczymi stanowi dziedzinę, która w przeszłości nie budziła większych emocji. Stąd wiele możliwości nie wykorzystanych, a przecież wiele naszych artykułów rolno-spożywczych, nie od dziś, ma znaczącą pozycję na rynkach Europy Zachodniej i nie tylko. Ich wykorzystanie wymaga jednak dalszego doskonalenia systemu ekonomicznego handlu zagranicznego artykułami rolno-spożywczymi, jak również konieczne jest rozszerzenie preferencji ekonomicznych dla tego eksportu.</u>
          <u xml:id="u-12.14" who="#BogusławDroszcz">Wzrost produkcji rolniczej to również sprawa działań w sferze nauki i oświaty rolniczej, a więc doskonalenie umiejętności zawodowych producentów, stwarzanie im lepszych warunków bytowych, stopniowe niwelowanie różnic między wsią a miastem w zakresie, kultury, oświaty i zdrowia. W tym względzie godna podkreślenia jest zaangażowana postawa, udział własny ludności w rozwoju i modernizacji bazy oświatowej, kulturalnej. Dlatego należałoby oczekiwać większego wsparcia ich udziału środkami Funduszu Rozwoju Kultury. Niewiele więcej niż 1/5 tego funduszu została przeznaczona w ubiegłym roku na potrzeby wsi. Obecnie w żadnym województwie nie ma zorganizowanej pełnej sieci gminnych ośrodków kultury, świetlic czy bibliotek. Istniejące są na ogół w złym stanie technicznym i bardzo słabo wyposażone.</u>
          <u xml:id="u-12.15" who="#BogusławDroszcz">Wysoki Sejmie! W roku 1984 nieźle funkcjonowała gospodarka paliwowo-energetyczną. Przekonaliśmy się o tym podczas ostatniej długiej, ostrej zimy. Nie było specjalnie dokuczliwych wyłączeń energii elektrycznej, na co miała również wpływ mniejsza produkcja przemysłowa. Nie świadczy to o rozwiązaniu problemów energetycznych kraju; zagrożenia nie zostały w ubiegłych latach ani usunięte, ani osłabione. W marcowej debacie sejmowej nad założeniami bilansu paliwowo-energetycznego do roku 2000 stwierdzono otwarcie, że kontynuowanie dotychczasowej strategii gospodarczej, polegającej na wzroście podaży paliw i energii w dostosowaniu do swobodnie rosnących potrzeb nie jest już możliwe, a droga do wzrostu produkcji leży w ograniczaniu energochłonności produkcji. Wskazują na to doświadczenia wielu państw wysoko uprzemysłowionych, które zwiększają produkcję nawet przy bezwzględnym, i to dużym, spadku zużycia energii. Siadem tych przykładów, trzeba dążyć, eksponując przedsięwzięcia mające na celu powszechną i systematyczną racjonalizację gospodarki energetycznej.</u>
          <u xml:id="u-12.16" who="#BogusławDroszcz">Rok 1984 w działalności inwestycyjnej nie przyniósł zdecydowanej poprawy. Chociaż w budownictwie mieszkaniowym w stosunku do założeń planu osiągnięto niezłe rezultaty. Daleko jednak do rozwiązania tego niezwykle, obok rynku żywnościowego, istotnego dla społeczeństwa problemu, niezwykle bolesnego uczenia wielu państw wysoko uprzemysłowionych dramatycznego dla wielu młodych małżeństw czekających latami na własne mieszkania.</u>
          <u xml:id="u-12.17" who="#BogusławDroszcz">Znacznie przekroczony został plan nakładów inwestycyjnych. Wzrosło zamrożenie nakładów w inwestycjach nie ukończonych bądź wstrzymanych, a liczba inwestycyjnych placów i budów systematycznie się zwiększała, wydłużały się cykle realizacji, wzrastały koszty budowy. Działalność uspołecznionych przedsiębiorstw budowlano-montażowych nie uległa większej poprawie. Mimo nieefektywnego wykorzystania czynników produkcji, niektóre przedsiębiorstwa budowlano-montażowe osiągnęły wysokie, ponadnormatywne zyski, w tym także w drodze zawyżania cen. Istnieje więc konieczność szczególnego potraktowania przez Rząd frontu inwestycyjnego, przede wszystkim zdyscyplinowania, przerwania atmosfery niemożności tym bardziej, że przecież nasi budowlani w ramach eksportu realizują zadania terminowo i dobrze. Wyjście z kryzysu, to przede wszystkim również produkcja większa, ale i jakościowo lepsza, a spadek jakości powoduje ogromne straty gospodarcze i społeczne, trudne do oszacowania.</u>
          <u xml:id="u-12.18" who="#BogusławDroszcz">W roku 1984 nie uzyskano poprawy jakości produkcji przemysłowej. Do roku ubiegłego zmniejszyła się liczba wyrobów oznaczonych znakami jakości. Dotyczyło to głównie wyrobów przemysłowych trwałego użytku. Wzrosły znacznie reklamacje jakościowe i naprawy gwarancyjne, a także kary płacone przez producentów. Sytuacja ta wykazała, że stosowane mechanizmy ekonomiczne w zakresie jakości produkcji nie doprowadziły do zahamowania regresu w tej dziedzinie. Ich skuteczność była ograniczona, na skutek utrzymywania się uprzywilejowanej pozycji producentów znacznej części wyrobów, w związku z wysokim stopniem monopolizacji oraz przewagą popytu nad podażą.</u>
          <u xml:id="u-12.19" who="#BogusławDroszcz">Gwarancją jakości jest dobra i rzetelna praca. Cena musi być adekwatna do jakości towaru, a jakość musi być wymuszona nie apelem, a warunkami płacowymi. Zła jakość towarów ma również zdecydowany zły wpływ na efektywność eksportu. Powoduje to nie tylko straty materialne w bilansie obrotów, ale niechęć zagranicy do kupowania naszych towarów, zrywanie umów itp. Jest to element niezwykle w naszej sytuacji istotny, ponieważ istnieje zgodność, że wzrost eksportu to nasze być albo nie być. Decyduje o tym zarówno bilans płatniczy, zadłużenie, jak i uwarunkowany eksportem wzrost możliwości importowych, niezbędny w rozwoju gospodarczym kraju. Uzgadniane w coraz szerszym zakresie płatności naszych kredytów i odsetek, ich realizacja w wydłużonych i uzgodnionych terminach będzie realna tylko w wyniku dynamizowania eksportu.</u>
          <u xml:id="u-12.20" who="#BogusławDroszcz">Wysoki Sejmie! Drogą do osiągania tak upragnionej, a trudnej do uzyskania równowagi rynkowej jest przede wszystkim wzbogacenie podaży, nacisk na zwiększenie wytwarzania towarów wysokiej jakości, a w mniejszym stopniu zabiegi fiskalne, podwyżki cen, działania w zakresie podziału, choć tu i ówdzie w kręgach mających wpływ na decyzje cenowe, upowszechnia się pogląd, że jedynym sposobem na zmniejszanie nacisku na podział, a więc na zwiększanie równowagi rynkowej jest podnoszenie cen. Jest to oczywiście wniosek błędny, z którego pochodzi twierdzenie, że poziom życia można podnieść tylko przez podwyższanie płac i dochodów.</u>
          <u xml:id="u-12.21" who="#BogusławDroszcz">W rolnictwie wzrost cen artykułów przemysłowych wymusza podnoszenie cen skupu płodów rolnych i wpływa na podwyższanie cen detalicznych żywności, co z kolei wywiera nacisk na płace i dochody. Liczymy, że wprowadzenie do praktyki drożnego systemu kształtowania cen środków do produkcji, cen skupu i cen detalicznych żywności przy udziale przedstawicieli wszystkich zainteresowanych stron powinno wpłynąć na pewne uspokojenie emocji towarzyszących każdemu ruchowi cen w dziedzinie gospodarki żywnościowej. Jak nam wiadomo, Rząd pracuje nad takim dokumentem.</u>
          <u xml:id="u-12.22" who="#BogusławDroszcz">Wysoki Sejmie! Pragnę również przekazać, w imieniu Klubu Poselskiego Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego, opinię o wariantach koncepcji Narodowego Planu Społeczno-Gospodarczego na lata 1986–1990. Uważamy, że w materiałach w pełni naświetlone zostały wewnętrzne i zewnętrzne uwarunkowania rozwoju gospodarczego. Zaletą koncepcji planu jest szczególny nacisk na konieczność uzyskania wydatnego wzrostu efektywności gospodarowania.</u>
          <u xml:id="u-12.23" who="#BogusławDroszcz">Istnieje więc potrzeba liczenia się z koniecznością stworzenia motywacji inspirującej uzyskanie zakładanych efektów. Brak również określenia czytelnych kierunków zmian strukturalnych w gospodarce, które mają przecież tak istotne znaczenie, wykraczające poza wymiar czasowy koncepcji. Z tym problemem związana jest szerzej omawiana uprzednio sprawa inwestycji, w zakresie których proponujemy ostrą selekcję zarówno w sferze kontynuacji, jak i programowania nowych, a także zwiększenie przede wszystkim stopnia ich efektywności.</u>
          <u xml:id="u-12.24" who="#BogusławDroszcz">Znając cenę społeczną trudności rynku żywnościowego opowiadamy się za pełną realizacją programu rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej przyjętego przez Sejm. Towarzyszy nam świadomość, że rolnictwo, które najprędzej wyrównuje straty, jest szansą dla rozwoju całej gospodarki narodowej, również przez zwiększenie możliwości eksportowych.</u>
          <u xml:id="u-12.25" who="#BogusławDroszcz">Uznając przedstawione w koncepcji planu uwarunkowania dalszego rozwoju naszej gospodarki wypowiadamy się za tym, aby w dalszych pracach nad planem w większym niż dotąd stopniu uwzględnić wpływ mechanizmów ekonomicznych. W trudnych uwarunkowaniach konieczny jest także selektywny wybór podstawowych celów strategicznych, ponieważ na wszystkie nie wystarczy nam środków.</u>
          <u xml:id="u-12.26" who="#BogusławDroszcz">Jednym z tych celów jest osiągnięcie do roku 1990 — zgodnie z przyjętym programem — samowystarczalności żywnościowej i rozwój eksportu rolno-spożywczego. Na realizację tego celu powinny się znaleźć w przyszłym planie 5-letnim niezbędne środki i warunki. Uważamy, że najbliższy rzeczywistości gospodarczej naszego kraju, najbardziej realistyczny jest drugi wariant koncepcji.</u>
          <u xml:id="u-12.27" who="#BogusławDroszcz">Wysoki Sejmie! Jedną z głównych cech tegorocznego planu i lat najbliższych jest gospodarowanie tym samym, by osiągnąć więcej. Wniosek stąd jasny — należy gospodarować efektywnie, lepiej wykorzystywać maszyny i urządzenia, zmniejszać materiałochłonność wyrobów, wykonywać pracę dobrze, aby nie marnować surowców i materiałów, energii i urządzeń, wreszcie — czasu pracy. Jak powietrze płucom, tak naszej gospodarce konieczne jest indywidualne i zbiorowe zainteresowanie wynikiem pracy, pełne, niepodzielne, powszechny szacunek do pracy, którą w ruchu ludowym stawiamy najwyżej wśród całego bogactwa nie przemijających, trwałych jego wartości. Stawiamy na inicjatywę i przedsiębiorczość. Uważamy, że współodpowiedzialność to codzienna praca i aktywna postawa każdego obywatela kraju. Deklaracja Wyborcza Patriotycznego Ruchu Odrodzenia Narodowego, stanowiąca platformę wyborczą w wyborach do Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, mówi wyraźnie — kto nie szanuje pracy, sam nie ma prawa do szacunku.</u>
          <u xml:id="u-12.28" who="#BogusławDroszcz">Kończąc mam zaszczyt w imieniu Klubu Poselskiego Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego oświadczyć, że w wyniku oceny sprawozdania z wykonania budżetu państwa za okres od 1 stycznia do 31 grudnia 1984 r. sprawozdania z wykonania planu kredytowego i bilansu pieniężnych przychodów i wydatków ludności w 1984 r., bilansu płatniczego Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej wraz z oceną wykonania planu obrotów płatniczych z zagranicą za rok 1984; sprawozdania z przebiegu realizacji w latach 1983–1984 Narodowego Planu Społeczno-Gospodarczego na lata 1983–1985, sprawozdania z wykonania planu Centralnego Funduszu Rozwoju Kultury, sprawozdania z wykonania planu Państwowego Funduszu Aktywizacji Zawodowej za rok 1984 — głosować będziemy za udzieleniem Rządowi absolutorium za okres od 1 stycznia do 31 grudnia 1984 r. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-12.29" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#HalinaSkibniewska">Głos ma poseł Zbigniew Rudnicki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#ZbigniewRudnicki">Obywatelko Marszałku! Wysoki Sejmie! Dzisiejsza debata podsumowująca pierwszy etap społecznej dyskusji nad Narodowym Planem Społeczno-Gospodarczym na lata 1986–1990, to jest wariantami jego koncepcji pozwala raz jeszcze uwypuklić te nurty, które określić by można jako motywy przewodnie. Pośród różnorodnych głosów nie brakowało i głosów polemicznych, a także wzbudzających kontrowersje. Z powszechną na ogół aprobatą spotkał się ten fragment opracowania, który dotyczył diagnozy stanu naszej gospodarki. Zamieszczono w nim bowiem wszystkie najważniejsze problemy, które czekają na rozwiązanie oraz bariery, których pokonanie jest warunkiem skuteczności działań gospodarczych.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#ZbigniewRudnicki">Z oceny aktualnej sytuacji tchnie realizm. Zewnętrzne i wewnętrzne uwarunkowania rozwoju są bowiem faktami obiektywnymi, zastanymi u progu 5-latki 1986–1990. Brak równowagi gospodarki, powiększa się luka technologiczna między nami a krajami wysoko rozwiniętymi, wzrasta bariera surowcowa, majątek narodowy trapi dekapitalizacja, jedna trzecia kraju zagrożona jest ekologicznie, poziom spożycia na jednego mieszkańca z lat siedemdziesiątych nadal jest nieosiągalny, dla wielu rodzin trudy dnia codziennego dotkliwie dają się we znaki, a warunki życia w wielu dziedzinach są wręcz dokuczliwe. Ciąży przy tym na nas zadłużenie, które pod koniec br. osiągnie kwotę ok. 30 mld dolarów i około 5 mld rubli.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#ZbigniewRudnicki">Społeczna dyskusja nad wariantami koncepcji NPSG ujawniła dwie konkurencyjne tendencje, które na obecnym etapie rozwoju społeczno-ekonomicznego są trudne do pogodzenia. Pierwsza to dążenie poszczególnych kompleksów działowo-gałęziowych do ekspansji, wyrażającej się przede wszystkim w nakładach inwestycyjnych. Drugą natomiast sformułować można jako społeczne oczekiwanie związane z poprawa warunków życiowych ludności, o których decydują przede wszystkim trzy czynniki: poziom spożycia liczony na jednego mieszkańca, możliwości korzystania z usług socjalnych, stopień zaspokojenia potrzeb mieszkaniowych.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#ZbigniewRudnicki">Niemałą rolę odgrywa też jakość konsumpcji i poziom świadczonych usług. Jak słusznie zdołano już zauważyć, łatwiej adherentom tych tendencji przyznać rację, aniżeli odpowiednie środki. Te ostatnie zresztą są zbyt szczupłe, a nadto ustalenie kryteriów ich rozdziału stanowi odrębny trudny problem. Na przykład, czy na wszystkie cele rozdzielić posiadane środki, co z pewnością spowodowałoby ich rozproszenie, a nawet utrudniło realizację podstawowych zadań przesądzających o powodzeniu planu, czy też wybrać niektóre, mające znaczenie strategiczne.</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#ZbigniewRudnicki">W przedłożonych wariantach koncepcji NPSG brak zdecydowanej odpowiedzi na te pytania. Z pewnością odpowiedź udzielona zostanie w projekcie planu, który stanowić będzie przełożenie na język konkretnych zadań i środków wybranego przez Sejm wariantu.</u>
          <u xml:id="u-14.5" who="#ZbigniewRudnicki">Komisja Planowania przy Radzie Ministrów ma zatem odpowiedzialne zadanie nadania realnych kształtów wybranemu dziś przez Sejm wariantowi. O złożoności problematyki świadczyć może choćby to, że w przeciwieństwie do wariantów koncepcji realność projektu planu oznacza przede wszystkim jego kompleksowe zbilansowanie. Wyraża się ono nie tylko w niedopuszczaniu do niedoborów w poszczególnych bilansach, lecz także i tworzeniu rezerw, zwłaszcza na odcinkach szczególnie zagrożonych, a więc tam, gdzie nawet przy największej staranności nie można dokładnie przewidzieć jaka będzie sytuacja w przyszłości.</u>
          <u xml:id="u-14.6" who="#ZbigniewRudnicki">Wysoka Izbo! Wytworzony produkt społeczny oraz dochód narodowy jako rezultaty procesu gospodarowania w określonym czasie podlegają podziałowi w myśl ustaleń planowych. Proporcje podziału na inwestycje oraz konsumpcję wyznaczają w danych warunkach poziom zaspokojenia bieżących potrzeb społecznych oraz możliwości wzrostu tego poziomu w przyszłości. Zarówno produkt globalny, jak i dochód narodowy oraz ich części składowe mają nie tylko stronę rzeczową, użytkową, ale i wartościową. Ta ostatnia niejednokrotnie niedoceniana w praktyce gospodarowania lat powojennych zajęła należne jej miejsce w treści ustawy z dnia 26 lutego 1982 r. o planowaniu społeczno-gospodarczym. Art. 12 cytowanej ustawy stanowi, iż integralną częścią systemu planowania są plany finansowe. Ich zadaniem jest zapewnienie realności planowania przez dostosowanie planowych zadań rzeczowych do zdolności finansowych państwa. Plany finansowe służyć mają ponadto weryfikacji i koordynacji rzeczowych procesów gospodarczych oraz kształtowaniu polityki pieniężno-kredytowej zgodnie z możliwościami finansowymi kraju, jak i kierunkami oraz proporcjami rozwoju gospodarczego.</u>
          <u xml:id="u-14.7" who="#ZbigniewRudnicki">W tym kontekście, tj. konieczności równoczesnego ujmowania w procesie planowania obok strony rzeczowej i użytkowej także elementów wartościowych, jako jedna ze słabości wariantów koncepcji NPSG ujawnia się wyraźny brak powiązania aspektów rzeczowego i finansowego zawartych w wariantach przedsięwzięć. Kompleksowe opracowanie wymagałoby zapewnienia spójności obu tych płaszczyzn: planowania, uwzględnienia sprzężeń zwrotnych, współzależności oceny potencjalnych skutków stosowania alternatywnych narzędzi regulacji pośredniej, tj. pieniężno-kredytowej itp. Relacje efektywnościowe zamieszczone w wariantach nabrałyby wówczas większej konkretności. Niektóre fragmenty wariantów koncepcji NPSG nie zawierają przekonującego uzasadnienia co do możliwości realizacji poszczególnych zamierzeń, sprawiają natomiast wrażenie przyjęcia jedynie hipotetycznych założeń.</u>
          <u xml:id="u-14.8" who="#ZbigniewRudnicki">Fundamentalne elementy NPSG muszą opierać się na mocnej, pewnej i niepodważalnej konstrukcji. Tylko wówczas uznać można je za realne. Również wyrażone w planie cele, jak i rozmiary środków niezbędnych do ich realizacji oraz efektywność poszczególnych czynników produkcji nabierają większej konkretności i mogą być bardziej przybliżone społeczeństwu, jeśli obok strony użytkowej uwzględni się ich aspekt wartościowy wyrażony w jednostkach pieniężnych. Np. poszczególne warianty zakładają tempo wzrostu spożycia licząc średnio rocznie na jednego mieszkańca 1,5% w wariancie pierwszym, 1,8% w drugim i 2% w trzecim. Różnice są tutaj minimalne. I na ile mogą być odczuwalne przez społeczeństwo ilustruje fakt, iż wartościowe zróżnicowanie wariantów II i III w zakresie spożycia dóbr materialnych z dochodów osobistych ludności zamyka się w 1990 roku kwotą 800 zł w skali roku. Czasowy przy tym rozkład wzrostu spożycia w III wariancie w pierwszych trzech latach okresu 1986–1990 byłby taki sam jak w wariancie II.</u>
          <u xml:id="u-14.9" who="#ZbigniewRudnicki">Przyspieszenie tempa zaspokojenia potrzeb konsumpcyjnych nastąpiłoby dopiero w ostatnich dwóch latach tego Okresu. Realne szanse realizacji wariant III miałby ponadto tylko przy występowaniu wyjątkowo pomyślnych sprzyjających warunków. Rozumieć przez to należy zarówno korzystny układ zewnętrznych warunków gospodarowania, jak i zrealizowanie najważniejszych proefektywnościowych zamierzeń, które dotyczą głównie znacznego obniżenia materiało- i energochłonności produkcji oraz wyraźnej poprawy wydajności pracy.</u>
          <u xml:id="u-14.10" who="#ZbigniewRudnicki">Wysoki Sejmie! Kluczowym zagadnieniem każdego planu są inwestycje, rozmiary nakładów, ich struktura i przewidywany termin oddania do użytku. Zagadnienie to nabiera szczególnej doniosłości, gdyż szacunki na rok 1985 przewidują, iż stopień zużycia majątku trwałego w gospodarce uspołecznionej osiągnie poziom 37%, w tym maszyny i urządzenia 59%. Dla przemysłu wskaźniki te są jeszcze wyższe i wynoszą odpowiednio 43 i 60%, w budownictwie natomiast 40 i 69%. Zahamowanie zatem postępującego procesu dekapitalizacji staje się zadaniem niesłychanie pilnym, toteż popierając dążenia do stworzenia w latach 1986–1990 i utrwalenia zdolności gospodarki narodowej do zrównoważonego efektywnego rozwoju szczególną uwagę poświęcić należy realizacji programu inwestycyjnego i to z kilku powodów:</u>
          <u xml:id="u-14.11" who="#ZbigniewRudnicki">Po pierwsze — z punktu widzenia dążności do równowagi rynkowej szybsze tempo wzrostu inwestycji w stosunku do tempa wzrostu spożycia działać będzie inflacyjnie, zwłaszcza że rynek nie jest obecnie zrównoważony, a na bardziej odczuwalne efekty przedsięwzięć inwestycyjnych w postaci dostaw rynkowych liczyć w nadchodzącej pięciolatce nie można.</u>
          <u xml:id="u-14.12" who="#ZbigniewRudnicki">Po drugie — restrukturalizacja gospodarki wymaga opracowania takich kryteriów podziału środków inwestycyjnych, by nie utonęły one w zbyt kapitało-i energochłonnych obiektach. Mechanizm podziału środków inwestycyjnych preferować powinien rachunek ekonomicznej efektywności przedsięwzięć, gwarantujący pełną ich opłacalność.</u>
          <u xml:id="u-14.13" who="#ZbigniewRudnicki">Po trzecie — nieodzowne jest skrócenie nadmiernego frontu inwestycyjnego powodującego zbytnie rozproszenie środków. Ważnym czynnikiem mogłoby się tu stać skrócenie cyklu realizacji inwestycji, który w ostatnich latach uległ wydłużeniu, w tym gdy chodzi o inwestycje centralne przeciętnie o cztery lata.</u>
          <u xml:id="u-14.14" who="#ZbigniewRudnicki">Pośród problemów związanych z inwestycjami nie bez znaczenia jest też zbilansowanie maszyn, materiałów budowlanych i możliwości wykonawczych przedsiębiorstw budowlano-montażowych.</u>
          <u xml:id="u-14.15" who="#ZbigniewRudnicki">Obywatele Posłowie! Przygotowanie realnego i akceptowanego społecznie projektu NPSG wymagać będzie przezwyciężenia wielu przeszkód. Wydaje się, że przy rozwiązywaniu licznych trudności, zwłaszcza związanych z przywracaniem ogólnej równowagi gospodarczej, w tym równowagi rynkowej, poprawą efektywności gospodarowania, tworzeniem warunków wymuszających ujawnianie i wykorzystywanie głębokich rezerw ekonomicznych — w szerszym zakresie należy wykorzystywać kategorie pieniężne i finansowe.</u>
          <u xml:id="u-14.16" who="#ZbigniewRudnicki">Wysoki Sejmie! Przedłożenie rządowe dotyczące wykonania budżetu państwa w roku 1984 zawiera obraz kształtowania się podstawowych proporcji strumieni finansowych ujmowanych w tym planie finansowym. Od kilku lat jedną z cech charakterystycznych budżetu państwa jest utrzymujący się deficyt. Choć jego rozmiary w poszczególnych latach ulegają zmianom pozytywnym, bowiem w 1982 r. wyniósł on 80 mld zł, w 1984 r. już tylko 68 mld zł, jednak zadłużenie budżetu z tego tytułu w NBP systematycznie wzrasta, osiągając w 1984 r. kwotę 464 mld zł i przekraczając tym samym ustalenia w planie kredytowym o ponad 27 mld zł.</u>
          <u xml:id="u-14.17" who="#ZbigniewRudnicki">Wydaje się, że brak stanowczości w hamowaniu wzrastającego zadłużenia budżetu państwa w instytucjach kredytowych może doprowadzić nawet do sytuacji, że w najbliższych latach zadłużenie przekroczy wydatki budżetowe kolejnego roku i jego spłata stanie się wątpliwa.</u>
          <u xml:id="u-14.18" who="#ZbigniewRudnicki">Wysoka Izbo! Zjawiska finansowe — jak wiadomo — stanowią tylko jedną ze stron procesu gospodarowania. Drugą stronę obejmują procesy rzeczowe. Obie grupy zjawisk są ze sobą ściśle sprzężone i oddzielanie jednych od drugich jest zabiegiem w pewnym sensie sztucznym. Wnikliwa analiza kształtowania się zjawisk finansowych w roku 1984 zawarta została w dokumencie Najwyższej Izby Kontroli. Analiza NIK ujmuje zjawiska pieniężne w szerszym kontekście przebiegu rzeczowych procesów gospodarowania i daje pełny obraz naszej gospodarki, przyczyn odchyleń od założonych w budżecie kwot dochodów i wydatków oraz szczegółową analizę podstawowych ich grup. Dane liczbowe dotyczące kształtowania się akumulacji finansowej przedsiębiorstw uspołecznionych, kosztów, płac, cen, dotacji oraz zysku stanowiącego podstawę odpisów na fundusze pozostające w przedsiębiorstwach i na rzecz systemu finansowego państwa wskazują, jak zróżnicowana jest rentowność poszczególnych gałęzi gospodarki, jakie trudności napotykać będzie polityka finansowa państwa najbliższych lat, jeśli nadal utrzymywać się będą dysproporcje w podstawowych dziedzinach działalności gospodarczej i będący ich konsekwencją impas gospodarczy.</u>
          <u xml:id="u-14.19" who="#ZbigniewRudnicki">W świetle analizy NIK także dobitniej ujawnił się obiektywny brak możliwości zbilansowania wydatków budżetowych z dochodami roku bieżącego. I to pomimo, iż NPSG na lata 1983–1985 zakładał zlikwidowanie deficytu budżetowego w ostatnim roku realizacji planu. Zachwianie równowagi systemu finansowego państwa i niepowodzenia w zakresie jej przywracania w latach 1983–1985 wymagają podjęcia zdecydowanych działań zarówno o charakterze ekonomicznym, jak i organizacyjnym. Zmierzać one powinny do stopniowego ustabilizowania procesów pieniężnych, ograniczenia zjawisk inflacyjnych i konsekwentnego przestrzegania dyscypliny budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-14.20" who="#ZbigniewRudnicki">Wysoki Sejmie! Na zakończenie zwrócić chciałbym uwagę na ogromne rezerwy tkwiące w tym dziale gospodarki, jakim jest drobna wytwórczość. W wariantach koncepcji NPSG tylko marginesowo wspomniano o drobnej wytwórczości, jakby nie dostrzegając jej znaczącej roli w realizacji zadań planowych w latach 1986–1990.</u>
          <u xml:id="u-14.21" who="#ZbigniewRudnicki">Posłowie Klubu Poselskiego SD wielokrotnie z tej trybuny dokumentowali konkretnymi przykładami i liczbami osiągnięcia, możliwości i rezerwy, jakie drobna wytwórczość uruchomiła w okresie wychodzenia gospodarki z kryzysu i jakie może nadal wyzwalać w okresie tworzenia i utrwalania zdolności gospodarki narodowej do zrównoważonego, efektywnego rozwoju.</u>
          <u xml:id="u-14.22" who="#ZbigniewRudnicki">W uchwale III plenum Centralnego Komitetu SD wyrażono pogląd, iż w projekcie NPSG na lata 1986–1990 należy zapewnić udział drobnej wytwórczości w strukturze produkcji przemysłowej kraju o co najmniej pięć punktów wyższy w stosunku do wykonania CPR w 1985 roku. Byłby to kolejny krok na drodze do realizacji 25-procentowego udziału drobnej wytwórczości w produkcji przemysłowej kraju. W najbliższych natomiast latach bez wątpienia w znacznym stopniu przyczyniłby się do poprawy zaopatrzenia rynku w towary i usługi, zwiększenia elastyczności całej gospodarki i obniżki społecznych kosztów gospodarowania. By cel ten można było osiągnąć, stworzyć należy rzeczywiste, równoprawne warunki rozwoju dla jednostek państwowych, spółdzielczych i rzemiosła. Uchwalona przez Wysoki Sejm w styczniu br. ustawa o drobnej wytwórczości tworzy ramy prawne do takich działań.</u>
          <u xml:id="u-14.23" who="#ZbigniewRudnicki">Obywatele Posłowie! Uważając za jeden z pierwszych obowiązków troskę o zapewnienie projektowi NPSG takiej konstrukcji, by ryzyko jego niewykonania było niewielkie, by był to plan realny w pełni, a jego realizacja zapewniała rzeczywistą poprawę stopy życiowej w najbliższej przyszłości, Klub Poselski SD, który mam zaszczyt reprezentować, głosować będzie za przyjęciem II wariantu koncepcji NPSG, który stać się powinien podstawą przygotowywania projektu planu na lata 1986–1990. Projekt ten w szerokim zakresie powinien kojarzyć relacje rzeczowe i finansowe.</u>
          <u xml:id="u-14.24" who="#ZbigniewRudnicki">Wariant II, cechując się umiarem w określaniu tempa wzrostu gospodarczego i zawierając niezbędny kompromis między konsumpcją w bliższym i dalszym okresie, przy zagwarantowaniu utrzymania nakładów inwestycyjnych w rozmiarach zapewniających odzyskanie przez gospodarkę narodową zdolności do zrównoważonego efektywnego rozwoju, w konsekwencji najbardziej odpowiada oczekiwaniom społecznym. Wariant ten ponadto daje rękojmię realizacji w drugiej połowie lat osiemdziesiątych strategii społeczno-gospodarczego rozwoju kraju, nakreślonej w uchwale XIII Kongresu SD.</u>
          <u xml:id="u-14.25" who="#ZbigniewRudnicki">Przyjmując do wiadomości sprawozdanie z wykonania budżetu państwa za okres od 1 stycznia do 31 grudnia 1984 roku, Klub Poselski SD głosować będzie za udzieleniem Rządowi absolutorium. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-14.26" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#HalinaSkibniewska">Głos ma poseł Marian Sokołowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#MarianSokołowski">Obywatelko Marszałku! Wysoki Sejmie! Podstawą wariantów koncepcji Narodowego Planu Społeczno-Gospodarczego na lata 1986–1990 i założeń CPR na 1986 rok jest przyjęcie jako głównego celu tworzenie i utrwalanie zdolności gospodarki narodowej do zrównoważonego, efektywnego rozwoju. Jednym z podstawowych warunków funkcjonowania gospodarki narodowej, zaspokajania potrzeb społecznych oraz zapewnienia możliwości dalszego rozwoju, jest zaopatrzenie kraju w odpowiednie ilości paliw i energii. Powyższe problemy były przedmiotem stałej troski i pracy sejmowej Komisji Górnictwa, Energetyki i Wykorzystania Zasobów Naturalnych, były także przedmiotem obrad Sejmu w dniu 21 marca br.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#MarianSokołowski">W przedłożeniu rządowym przedstawionym Sejmowi określono, że zapotrzebowanie na paliwo umowne, przy średniorocznym tempie wzrostu dochodu narodowego wytworzonego około 3,5%, wzrośnie z 172 mln ton w 1985 r. do około 200 mln ton w 1990 roku. Równocześnie w dokumencie tym określono możliwości podaży paliw i energii w 1990 roku na około 225 mln ton — przy założonej wielkości eksportu 40 mln ton, dostawy dla kraju wyniosą wówczas 185 mln ton. Wystąpi więc deficyt około 15 mln ton tego paliwa. Potwierdza to przedstawioną w przedłożeniu rozpatrywanym przez Sejm tezę o konieczności zmiany strategii gospodarczej w kierunku dostosowania się do przewidywanych ograniczonych zasobów paliw i energii. W tych warunkach podstawowego znaczenia nabiera problem opracowania, zatwierdzania i realizacji programu oszczędzania i racjonalizacji użytkowania paliw i energii jako integralnej części NPSG na lata 1986–1990. W planie tym założono wzrost krajowego zużycia węgla kamiennego z 153,7 mln ton w 1985 roku do 157,9 mln ton w 1990 roku. Przy uwzględnieniu korekty bilansu węgla kamiennego i zmiany wielkości dostaw na potrzeby kraju w 1985 roku do wysokości 159 350 tys. ton, okazuje się, że zakłada się obniżenie zużycia węgla kamiennego w latach 1985–1990 o około 1,5 mln ton. Natomiast realnie oceniane potrzeby podstawowych grup odbiorców w energetyce zawodowej, w ciepłowniach komunalnych oraz koksowniach wzrastają w tym okresie o ponad 12 mln ton.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#MarianSokołowski">W wariantach koncepcji NPSG na lata 1986–1990, jak również w założeniach CPR na 1986 rok przyjęto wzrost poziomu produkcji energii elektrycznej z 136,5 mld kWh w 1985 r. do 152 mld kWh w 1990 roku. Założony poziom wyda je się zbyt niski i może spowodować ograniczenie produkcji przemysłowej. 96% energii elektrycznej i cieplnej pochodzi z węgla. Aktualnie alternatywy wyboru nie ma. Żaden kraj RWPG nie przeznacza na rozwój bazy paliwowo-energetycznej mniej niż 20% nakładów inwestycyjnych. Ażeby utrzymać się na poziomie wydobycia węgla kamiennego 191 mln ton rocznie, trzeba inwestować w stare, wyczerpujące się kopalnie i budować nowe.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#MarianSokołowski">W warunkach występującego deficytu paliw energii szczególnego znaczenia nabiera problem zapewnienia odpowiednich środków inwestycyjnych na kompleks paliwowo-energetyczny. Udział nakładów inwestycyjnych na rozwój kompleksu paliwowo-energetycznego malał systematycznie z 12% w latach sześćdziesiątych do 5,1% w 1977 roku, wzrastając następnie w latach 1983–1985 do około 12%. Pozorny wzrost tego udziału wynika głównie z obniżenia ogólnych nakładów inwestycyjnych w gospodarce narodowej. Wystąpiły znaczne niedobory paliw i energii, a w latach 1979–1981 ograniczenia w zakresie korzystania z mocy elektrycznej osiągnęły w szczytach obciążeń od 3 do 6 tys. MW. Wobec takiego regresu. podstawowe problemy inwestycyjne kompleksu paliwowo-energetycznego do uregulowania w planie na lata 1986–1990 sprowadzają się do:</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#MarianSokołowski">Po pierwsze — uwzględnienia w planie pełnego zakresu wariantu I rozwoju bazy paliwowo-energetycznej, określonego w programie do 2000 roku, jako wariantu minimalnego, nie równoważącego jednak w pełni bilansu paliw i energii. Program ten pozwoli w latach 1986–1990 na:</u>
          <u xml:id="u-16.5" who="#MarianSokołowski">— kontynuację budowy rozpoczętych kopalń węgla kamiennego z przyrostem wydobycia ogółem do 195 mln ton rocznie oraz pokrycie ubytków zdolności produkcyjnej w niektórych kopalniach na skutek wyczerpywania zasobów;</u>
          <u xml:id="u-16.6" who="#MarianSokołowski">— kontynuację budowy kopalni węgla brunatnego „Bełchatów” oraz rozpoczętej budowy odkrywki „Szczerców”;</u>
          <u xml:id="u-16.7" who="#MarianSokołowski">— uzyskanie przyrostu mocy elektrycznej w elektrowniach zawodowych na poziomie 5800 MW w okresie pięciolatki, w tym w pierwszej elektrowni jądrowej „Żarnowiec”;</u>
          <u xml:id="u-16.8" who="#MarianSokołowski">— kontynuację zadań inwestycyjnych i modernizacyjnych w pozostałych branżach resortu górnictwa i energetyki.</u>
          <u xml:id="u-16.9" who="#MarianSokołowski">Po drugie — zwiększenia nakładów inwestycyjnych do wielkości określonych w programie na lata 1986–1990,.tj. 1 948 mld zł na kompleks paliwowo-energetyczny, w tym na 1986 r. w wysokości 248 mld zł, ponieważ zarówno założenia CPR na 1986 r., jak i warianty koncepcji NPSG na lata 1986–1990 na obecnym etapie nie zapewniają takiego poziomu inwestowania. Ponadto należy uwzględnić specjalne preferencje dla budowy elektrowni jądrowych. W przypadku znacznego ograniczenia nakładów inwestycyjnych należy poważnie liczyć się z możliwością niedoborów paliw i energii. Zahamowanie kontynuacji budowy niektórych kopalń oznaczać może przypuszczalny spadek wydobycia o 12 mln ton na rok w 1990 roku do 44 min ton na rok w 2000 roku oraz zmniejszenie przyrostu mocy elektrycznej w latach 1986–2000 o 6 190 MW.</u>
          <u xml:id="u-16.10" who="#MarianSokołowski">Wysoki Sejmie! Tematyka płac w górnictwie wzbudza zawsze wiele kontrowersji. W całym świecie w odniesieniu do płac górniczych zachowane są rozsądne proporcje płacowe. W ubiegłych latach ukształtował się tradycyjny, ekonomicznie uzasadniony i społecznie akceptowany układ preferencji dający w górnictwie podziemnym możliwości uzyskania zarobków o około 70% wyższych od średniej przemysłu krajowego. Proporcja ta została załamana począwszy od 1981 roku, wykazując tendencje równania do średniej płacy w całym przemyśle krajowym. Faktyczny czas pracy w górnictwie węgla kamiennego jest najdłuższy w kraju. Oczywiste jest, że praca górników w wolne soboty jest jedyną możliwością utrzymania wydobycia na obecnie wymaganym poziomie. Stały spadek preferencji płacowych w górnictwie wyrażony stosunkiem do przeciętnej płacy w przemyśle krajowym jest konsekwencja niższej dynamiki płac w tym przemyśle od dynamiki płac przemysłu krajowego i poszczególnych branż. Oddziałuje to bezpośrednio na sferę zatrudnienia.</u>
          <u xml:id="u-16.11" who="#MarianSokołowski">Podstawowym warunkiem uzyskania planowanych wielkości produkcyjnych jest zapewnienie dla górnictwa niezbędnego poziomu zatrudnienia. W bieżącym roku zarysowała się bardzo niekorzystna sytuacja w tej dziedzinie. Po raz pierwszy od kilku lat notujemy niepokojące zjawisko odpływu załóg, trudności w naborze do szkół górniczych oraz podejmowaniu pracy przez absolwentów. W okresie pierwszego półrocza br. stan zatrudnienia pracowników grupy dołowej w kopalniach węgla kamiennego zmniejszył się o 5 tys., co spowodowało, że aktualny niedobór wynosi 10 tys. pracowników. Do końca br. załogi kopalń węgla kamiennego powinny być zwiększone o 14 tys. osób, co wynika z podstawowych założeń, uwzględniając 6-dniowy tydzień pracy kopalń po 1985 r. Z sytuacji, którą przedstawiłem, wynika jednoznacznie, że najwyższy czas podjąć konkretne decyzje dla zbilansowania potrzeb i źródeł uzupełnienia zatrudnienia.</u>
          <u xml:id="u-16.12" who="#MarianSokołowski">Na wyjątkowo trudną sytuację zatrudnienia ma niewątpliwie wpływ złożona sytuacja budownictwa mieszkaniowego. Dla przykładu można podać, że w latach bieżącej 5-latki liczba mieszkań do podziału dla załóg górniczych jest niemal o połowę mniejsza od liczby mieszkań uzyskanych w ubiegłym 5-leciu. Należy oczekiwać, że Rząd po rozpatrzeniu przedłożonego programu budownictwa mieszkaniowego dla załóg górniczych podejmie takie decyzje, które umożliwią zaspokojenie najbardziej pilnych potrzeb mieszkaniowych.</u>
          <u xml:id="u-16.13" who="#MarianSokołowski">Wysoki Sejmie! Kończąc, nie chciałbym być zrozumiany, że z racji wykonywanego zawodu występuję w interesie czysto branżowym, gdyż problemy, które przedstawiłem, mają rangę ogólnokrajową, z uwagi na poważne konsekwencje gospodarcze, jakie powstałyby w przypadku ograniczenia nakładów inwestycyjnych na rozwój kompleksu paliwowo-energetycznego, a w następstwie tego — spadku wielkości wydobycia węgla kamiennego.</u>
          <u xml:id="u-16.14" who="#MarianSokołowski">Wyrażam przekonanie, iż zaprezentowane przeze mnie problemy zostaną z pełną powagą docenione i uwzględnione w ponownej analizie i weryfikacji planu inwestycyjnego na 1986 r. i na lata 1986–1990, w oparciu o uchwałę podjętą przez Sejm Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej w dniu 21 marca br. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-16.15" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#HalinaSkibniewska">Głos ma poseł Antoni Samborski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#AntoniSamborski">Obywatelko Marszałku! Wysoka Izbo! Obecne posiedzenie Sejmu przedłużonej kadencji skłania do refleksji nad drogą, którą przeszliśmy, a konstruktywne założenia do nowej 5-latki obligują do spojrzenia w przyszłość.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#AntoniSamborski">Podsumowując dorobek minionych lat należy podkreślić osiągnięcia w rolnictwie i gospodarce żywnościowej. Wymowa faktów jest bezsporna. Rolnictwo, jako pierwsze z działów gospodarki narodowej, osiągnęło i przekroczyło przedkryzysowy poziom produkcji. Rolnicy zrobili poważny krok na drodze do osiągnięcia samowystarczalności żywnościowej kraju. Przyczyniły się do tego także korzystne warunki klimatyczne. Dowodzi tego zasadnicza poprawa na rynku żywnościowym kraju oraz towarzysząca temu poprawa w bilansie naszych obrotów produktami żywnościowymi z zagranicą. Dla pełnego zobrazowania roli rolnictwa warto nadmienić, że znaczna część surowców dla przemysłu, surowców wytwarzanych każdego roku jest wytworem polskiego rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#AntoniSamborski">Pozytywne wyniki w rolnictwie i w gospodarce żywnościowej mają decydujące znaczenie dla wyprowadzania kraju z kryzysu, normalizacji i stabilizacji życia społecznego. Korzystne wyniki w rolnictwie i w gospodarce żywnościowej były możliwe dzięki z jednej strony konsekwentnej polityce władzy ludowej, z drugiej zaś dzięki pracowitości i gospodarności rolników wszystkich trzech sektorów. Uchwała pierwszego w historii Polski Ludowej wspólnego Plenum Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej i Naczelnego Komitetu Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego w sprawie rozwoju wsi i rolnictwa oraz osiągnięcia samowystarczalności żywnościowej kraju stanowi podstawę do pomyślnego rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej i daje polityczne gwarancje stabilności polityki rolnej.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#AntoniSamborski">W opinii rolników największe polityczne i psychologiczne znaczenie mają dla wsi:</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#AntoniSamborski">— po pierwsze — stworzenie ustawowych warunków do rozwoju chłopskiej samorządności, a tym samym zwiększenia ich wpływu na decyzje podejmowane na różnych szczeblach, od wsi po władze centralne i na różnych płaszczyznach;</u>
          <u xml:id="u-18.5" who="#AntoniSamborski">— po drugie — konstruktywne zagwarantowanie trwałości rodzinnych gospodarstw chłopskich;</u>
          <u xml:id="u-18.6" who="#AntoniSamborski">— po trzecie — wprowadzenie do praktyki zasady jednego rolnictwa i zapewnienie jednakowych dla wszystkich sektorów warunków ekonomicznych produkcji;</u>
          <u xml:id="u-18.7" who="#AntoniSamborski">— po czwarte — wprowadzenie nowego systemu ubezpieczeń społecznych, chociaż do systemu tego zgłaszane są przez rolników krytyczne uwagi, dotyczące zwłaszcza realizacji ustawy.</u>
          <u xml:id="u-18.8" who="#AntoniSamborski">Mamy świadomość, że wszystkie podstawowe regulacje prawne, dotyczące wsi i rolnictwa, są dziełem Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Na podkreślenie zasługuje fakt, że Sejm obecnej kadencji stworzył kompleksowy system regulacji prawnych w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-18.9" who="#AntoniSamborski">Wysoka Izba przyjęła program rozwoju rolnictwa do 1990 roku zakładający osiągnięcie samowystarczalności żywnościowej przez nasz kraj. W świetle dotychczasowych doświadczeń jest to program realny, jednakże pod warunkiem dotrzymania zawartych w nim ustaleń w zakresie nakładów i środków przeznaczonych dla rolnictwa i jego obsługi.</u>
          <u xml:id="u-18.10" who="#AntoniSamborski">Nie wszystkie przyjęte w programach i planach zadania są w pełni realizowane. Nie osiągnięto dotychczas 30% udziału nakładów inwestycyjnych na rzecz rolnictwa i gospodarki żywnościowej (aktualnie ok. 24%). Zbyt wolno następuje przestawienie się przemysłu na potrzeby rolnictwa i gospodarki żywnościowej. Widoczna poprawa w zaopatrzeniu w przemysłowe środki produkcji jest za mała w stosunku do potrzeb. Przykładem tego może być występujący deficyt części zamiennych do ciągników i maszyn rolniczych, niedostatek nawozów mineralnych i wapniowych, zwłaszcza magnezowych, oraz skutecznie działających środków ochrony roślin.</u>
          <u xml:id="u-18.11" who="#AntoniSamborski">Należy podkreślić, że rolników najbardziej niepokoi pogarszanie się jakości produkowanych środków przemysłowych, zwłaszcza maszyn i części zamiennych oraz występujące braki materiałów budowlanych. Niepokoi również realizacja programu w zakresie melioracji. Założone na lata 1986–1990 wielkości zgodne są w zasadzie z założeniami polityki rolnej. Dla nas, rolników, szczególnie ważny jest założony w Narodowym Planie Społeczno-Gospodarczym rozwój przemysłu przetwórczego. Każdego z nas boli serce, kiedy trud naszej pracy nie może być należycie wykorzystany i produkt zamiast trafić na stół konsumenta, marnuje się. Aktualnym przykładem tego jest brak możliwości przesuszenia rzepaku i zboża.</u>
          <u xml:id="u-18.12" who="#AntoniSamborski">Podzielone są zdania o sytuacji dochodowej ludności rolniczej, pomimo poprawy efektywności gospodarowania i wzrostu produkcji towarowej, a także poprawy indeksu relacji cen artykułów sprzedawanych do zakupowanych na cele produkcyjne i inwestycyjne. Podstawową przyczyną tego stanu jest wysoki wzrost kosztów utrzymania. Uogólniając — wzrost cen środków produkcji i dóbr inwestycyjnych oraz kosztów utrzymania znacznie wyprzedza tak w czasie, jak i w wielkości wzrost cen skupu. Z moich obserwacji i opinii rolników wynika, że sytuacja dochodowa w rolnictwie w bieżącym roku nie jest tak korzystna, jak słyszymy to w środkach masowego przekazu. Stąd istnieje potrzeba podjęcia już obecnie dokładniejszej oceny stanu rolnictwa i ustalenia, co należy zrobić, aby sytuacja zmieniła się na lepsze.</u>
          <u xml:id="u-18.13" who="#AntoniSamborski">Z uznaniem odnosimy się do ostatnio przeprowadzonych podwyżek cen skupu produktów rolnych. Nie jesteśmy jednak zainteresowani stałym wyścigiem cen skupu i cen środków produkcji. Oczekujemy na opracowanie trwałego systemu cenotwórstwa dotyczącego produktów rolnych, środków produkcji dla rolnictwa, usług, uwzględniającego stały wzrost kosztów utrzymania pracujących w rolnictwie. Jest to warunkiem utrzymania pozytywnych tendencji rozwojowych w kompleksie gospodarki żywnościowej.</u>
          <u xml:id="u-18.14" who="#AntoniSamborski">Wysoka Izbo! Jednym z czynników rzutujących pozytywnie na wyniki uzyskiwane w rolnictwie jest rozwój samorządności w oparciu o regulacje ustawowe. Rolnicy coraz szerzej wykorzystują możliwości, jakie dają ustawy o społeczno-zawodowych organizacjach rolników, o systemie rad narodowych i samorządu terytorialnego i inne. Rozwija się system edukacji ekonomicznej rolników. Szczególną uwagę zwracamy tu na wykorzystanie wyników rachunkowości rolnej. Głównym celem tego -przedsięwzięcia jest dążenie do obniżenia kosztów produkcji i poprawy gospodarności. Coraz częściej przeprowadzamy kontrole społeczne w instytucjach obsługi wsi i rolnictwa, przełamując bariery, jakie tu napotykamy. Przełamaliśmy regres czynów społecznych. Służą one rozbudowie infrastruktury wsi, m.in. zaopatrzeniu wsi w wodę, budowie dróg i innych obiektów gospodarczych i społecznych.</u>
          <u xml:id="u-18.15" who="#AntoniSamborski">W świetle pozytywnych doświadczeń minionych lat utrzymanie wysokiej aktywności społeczno-produkcyjnej rolników jest sprawą o znaczeniu ogólnonarodowym. Zapewnienie dostatku żywności i osiągnięcie samowystarczalności żywnościowej kraju — to cele, od realizacji których odstąpić nie wolno. Przemawia za tym również poprawiająca się efektywność nakładów w rolnictwie. Stawianie na kompleks gospodarki żywnościowej w konstruowanym planie 5-letnim jest zatem uzasadnione zarówno względami społecznymi, jak i ekonomicznymi. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-18.16" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#HalinaSkibniewska">Głos ma poseł Zbigniew Zieliński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#ZbigniewZieliński">Obywatelko Marszałku! Wysoki Sejmie! Przed zabierającym głos w dzisiejszej debacie nad zasadniczymi kwestiami dotyczącymi osiągniętych wyników, stanu i perspektyw gospodarki polskiej staje pytanie — jak odnieść się do tak rozległej problematyki w krótkiej wypowiedzi.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#ZbigniewZieliński">Zabierając głos w imieniu Polskiego Związku Katolicko-Społecznego, mam obowiązek określić przede wszystkim nasze stanowisko wobec przedłożonych projektów uchwał, zarówno w sprawie wykonania planu i budżetu państwa za rok 1984, jak też koncepcji Narodowego Planu Społeczno-Gospodarczego na lata 1986–1990 oraz założeń CPR na rok 1986.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#ZbigniewZieliński">Tymczasem w przedłożonych Sejmowi w ostatnim czasie dokumentach, dotyczących całokształtu spraw gospodarczych, wiele kwestii szczegółowych zasługuje na potraktowanie bardziej analityczne. Wynikające stąd konkretne wnioski zapewne mogłyby być z pożytkiem wykorzystane przy formułowaniu w kolejnej fazie planów rozwoju gospodarczego na najbliższe lata.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#ZbigniewZieliński">Wykonanie planu i budżetu w roku 1984.</u>
          <u xml:id="u-20.4" who="#ZbigniewZieliński">Rezultaty gospodarcze osiągnięte w roku sprawozdawczym potwierdzają „oderwanie się od głębokiego dna” kryzysowego. Prawie 6- -punktowy wzrost dochodu narodowego i ponad 5-punktowy przyrost produkcji w porównaniu do roku 1983, osiągnięte w warunkach poprawy także wskaźników efektywnościowych, tj. wydajności pracy, obniżenia materiało- i energochłonności, a także nieprzekroczenie założonego wskaźnika inflacji — są tego dowodem.</u>
          <u xml:id="u-20.5" who="#ZbigniewZieliński">Nieznaczną poprawę zaopatrzenia towarowego, zmniejszającą wprawdzie w pewnym tylko stopniu ogólną nierównowagę rynku, należy również odnotować jako zjawisko pozytywne. Obniżenie niedoboru budżetowego prawie o połowę planowanej kwoty wymaga szczególnego podkreślenia. Oczywiście, występują także zjawiska niekorzystne, przede wszystkim w dziedzinie inwestycji, płac, zobowiązań płatniczych zarówno wobec krajów socjalistycznych, jak i kapitalistycznych.</u>
          <u xml:id="u-20.6" who="#ZbigniewZieliński">W sumie jednak trzeba uznać rok sprawozdawczy za korzystny dla gospodarki polskiej, uwzględniając oczywiście wszystkie uwarunkowania, w jakich się ona znajdowała w tym czasie.</u>
          <u xml:id="u-20.7" who="#ZbigniewZieliński">Czy były możliwe korzystniejsze rezultaty? Nie ulega wątpliwości, że takie możliwości istniały. Żeby jednak można było poprawić rezultaty działania gospodarczego, musiałyby być spełnione określone warunki. W szczególności należałoby zwrócić uwagę na następujące:</u>
          <u xml:id="u-20.8" who="#ZbigniewZieliński">Po pierwsze — trzeba by uzyskać wyższy stopień zdyscyplinowania zatrudnionych w tym czasie, głównie przez pełniejsze wykorzystanie nominalnego czasu pracy dla efektywnej działalności produkcyjnej.</u>
          <u xml:id="u-20.9" who="#ZbigniewZieliński">Po drugie — trzeba by podjąć działania przyspieszające restrukturalizację aparatu wytwórczego przynajmniej w niektórych dziedzinach.</u>
          <u xml:id="u-20.10" who="#ZbigniewZieliński">Po trzecie — trzeba by przyspieszyć procesy inwestycyjne w wielu ważnych obiektach, co w rezultacie mogłoby zwiększyć udział inwestycji oddanych do użytku w roku sprawozdawczym.</u>
          <u xml:id="u-20.11" who="#ZbigniewZieliński">Koncepcje Narodowego Planu Społeczno-Gospodarczego na lata 1986–1990.</u>
          <u xml:id="u-20.12" who="#ZbigniewZieliński">Chciałbym tutaj odwołać się do wyników szerokiej konsultacji społecznej w tej sprawie, w której szczególnie cenne były wypowiedzi przedstawicieli środowisk zawodowych i naukowych, a także publikacje prasowe wielu autorów. Dotyczyły one zarówno kwestii merytorycznych, jak i metodologicznych, zawartych w dokumencie, w którym zaprezentowane zostały wariantowe koncepcje planu gospodarczego na najbliższą 5-latkę.</u>
          <u xml:id="u-20.13" who="#ZbigniewZieliński">Konsekwentne przestrzeganie zasady konsultacji przy podejmowaniu tak ważnych decyzji, jak określenie celów gospodarczych i sposobów ich osiągania w perspektywie wieloletniej, pomimo że z góry można było przewidzieć niełatwy dla Rządu dialog z różnymi środowiskami w tej sprawie, potwierdzą, skrupulatność w przestrzeganiu przez władze państwowe zobowiązań podjętych w tym względzie wobec społeczeństwa w okresie posierpniowym. Rzetelna diagnoza trudnych uwarunkowań rozwoju gospodarczego, zawarta w omawianym dokumencie została powszechnie dostrzeżona.</u>
          <u xml:id="u-20.14" who="#ZbigniewZieliński">Cele generalne przyjęte w założeniach do Narodowego Planu Społeczno-Gospodarczego na przyszłą 5-latkę nie wzbudziły w zasadzie zastrzeżeń. Zwrócono uwagę na ogólnikowość ujęć w wyborze kierunku preferowanego rozwoju produkcji w programowaniu działalności gospodarczej w przyszłym 5-leciu. W szczególności zaś wątpliwości budziły propozycje dotyczące sposobu zagospodarowania akumulacji z wypracowanego dochodu narodowego.</u>
          <u xml:id="u-20.15" who="#ZbigniewZieliński">Przy znacznym wyprzedzeniu w czasie prac nad planami wieloletnimi i w tym czasie braku możliwości jednoznacznej oceny, jak ukształtuje się wiele zjawisk rzutujących w zasadniczy sposób na realizację zakładanych wielkości zadań i środków warunkujących osiągnięcie założonych celów gospodarczych, nasuwa się pytanie o sens takiego planowania. Nie jest ono już dzisiaj celem samym w sobie. Nauczyliśmy się w ostatnich latach traktować plan jako narzędzie ułatwiające racjonalizowanie polityki ekonomicznej i uefektywnianie zarządzania gospodarką narodową. Stąd praca nad jakością planu to działanie przede wszystkim na rzecz optymalizacji wykorzystania składników majątku narodowego, z wkalkulowaniem wpływu wszelkich czynników rzutujących na możliwości rozwoju gospodarczego.</u>
          <u xml:id="u-20.16" who="#ZbigniewZieliński">Postulaty, żeby kontynuować intensywne starania umożliwiające pogłębienie i rozwinięcie zasadniczych elementów wchodzących w zakres koncepcyjnego ujęcia planu, nawet kosztem opóźnienia sporządzenia go w formie sformalizowanego dokumentu przewidzianego procedurą ustawy o planowaniu czy rezygnacji z pełnego zapisu określonych wielkości zadań i środków na ich wykonanie, są w tych warunkach całkowicie zrozumiałe.</u>
          <u xml:id="u-20.17" who="#ZbigniewZieliński">Pragniemy wszyscy, żeby planowanie było realne, ale zarazem żeby było mobilizujące. Stąd wybór jednego z trzech wariantów koncepcyjnych planu przedłożonych przez Komisję Planowania przy Radzie Ministrów stwarza na obecnym etapie prac istotne trudności, zwłaszcza wobec braku danych do przeprowadzenia rachunku optymalizacyjnego nakładów i efektów.</u>
          <u xml:id="u-20.18" who="#ZbigniewZieliński">W środowiskach ekonomistów twierdzi się, że już dzisiaj można by w sposób bardziej jednoznaczny ocenić przyszłe rezultaty wyboru określonych kierunków rozwoju produkcji, a także określonej alokacji nakładów inwestycyjnych. Tak więc wydaje się, że możliwe jest prawidłowe ujęcie struktury zadań i środków w planie wieloletnim z punktu widzenia przyszłych celów. Znacznie trudniej określić je w wielkościach bezwzględnych warunkowanych dynamiką rozwoju będącego rezultatem społecznego procesu pracy, w szczególności zaś osiąganej wydajności pracy w określonych dziedzinach produkcji.</u>
          <u xml:id="u-20.19" who="#ZbigniewZieliński">Dźwignie rozwoju gospodarczego.</u>
          <u xml:id="u-20.20" who="#ZbigniewZieliński">Możliwość rozwoju gospodarczego w oparciu o techniczne i materiałowe środki produkcji nie jest specjalnie trudno określić. W obecnej sytuacji szczególną trudność sprawia natomiast ustalenie wpływu ludzi na dynamikę rozwoju gospodarczego w najbliższej przyszłości. Jak uruchomić te ogromne potencjalne możliwości pełniejszego zużytkowania energii ludzkiej? Jest to sprawa niezwykle złożona. Dzisiaj, kiedy opłacenie pracy dla większości pracujących nie jest w pełni satysfakcjonujące, niezbędne staje się odwoływanie do głębszych motywacji, które mogłyby wywołać gotowość optymalizowania wysiłku zawodowego. W tym celu niezbędne jest uporczywe potwierdzanie w praktyce intencji ustawodawczych podmiotowego traktowania wszystkich pracujących, niezależnie od tego, jakie pełnią funkcje zawodowe.</u>
          <u xml:id="u-20.21" who="#ZbigniewZieliński">Sejm ósmej kadencji stworzył podstawy wszechstronnego rozwoju samorządności obywatelskiej i pracowniczej. Świadomość możliwości wpływania na rozstrzygnięcia spraw wykraczających poza własny warsztat pracy przez aktywne i kompetentne działanie instytucji samorządowych ciągle jest jednak ograniczona. Często możliwości te traktowane są sceptycznie z różnych zresztą przyczyn. Nie zdołaliśmy, jak dotąd, wywołać w powszechnym odbiorze wystarczająco pogłębionej świadomości realnych zagrożeń wynikających dla naszego bytu narodowego na skutek opóźnień rozwoju gospodarczego w stosunku do innych państw w Europie i na świecie. Pogłębienie refleksji nad rzeczywistym położeniem Polski, trudnym ze względu na niską efektywność pracy, będącą rezultatem niedostatecznego zbiorowego wysiłku, nie może pozostać bez wpływu na postawy tych, którzy włączeni są w jakikolwiek sposób w procesy gospodarcze.</u>
          <u xml:id="u-20.22" who="#ZbigniewZieliński">Wreszcie umocnienie reformy gospodarczej realizowanej z coraz większą konsekwencją wywoływać będzie bardziej racjonalne zachowania w procesach gospodarczych ze strony wszystkich jej uczestników. Postawienie na reformę ekonomiczną i podporządkowanie polityki gospodarczej jej wymogom może w najbliższych latach stworzyć realną szansę pobudzenia wielkich, nie spożytkowanych dotąd zasobów energii, inicjatywy, przedsiębiorczości, pomysłowości tkwiących potencjalnie w społeczeństwie polskim.</u>
          <u xml:id="u-20.23" who="#ZbigniewZieliński">Wysoki Sejmie! Deklarując poparcie dla przedłożonych uchwał, zwłaszcza w sprawie udzielenia absolutorium dla Rządu za rok 1984 oraz opinii obejmujących wskazania do opracowania Narodowego Planu Społeczno-Gospodarczego na lata 1986–1990 i CPR na rok 1986, pragnę przedłożyć następujące postulaty wobec centralnego planifikatora.</u>
          <u xml:id="u-20.24" who="#ZbigniewZieliński">Po pierwsze należy bardziej zdecydowanie wdrażać niekonwencjonalne formy Organizacji działalności gospodarczej w dziedzinach szczególnie ważnych dla poprawy ekonomicznego położenia Polski.</u>
          <u xml:id="u-20.25" who="#ZbigniewZieliński">Po drugie — konieczne jest stworzenie właściwych warunków do rozwoju drobnej wytwórczości w najbliższych latach. Szczególnego potraktowania w związku z tym wymagają propozycje XIII zespołu Komisji Reformy Gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-20.26" who="#ZbigniewZieliński">Po trzecie — trzeba w pełni wykorzystać w dalszych pracach planistycznych cenny dorobek konsultacji nad przedłożonymi wariantami koncepcji planu na lata 1986–1990.</u>
          <u xml:id="u-20.27" who="#ZbigniewZieliński">Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-20.28" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#HalinaSkibniewska">Głos ma poseł Józef Wojtala.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#JózefWojtala">Obywatelko Marszałku! Wysoka Izbo! W dniu dzisiejszym dyskutujemy nad przyszłością polskiej gospodarki. Zastanawiamy się, co należy zrobić, by mogła ona jak najskuteczniej zaspokajać rosnące potrzeby i oczekiwania społeczeństwa. Konstruując zamierzenia na najbliższe lata, nie możemy zapomnieć o teraźniejszości. Analiza tego, co już zostało zrobione pozwoli na dokładne wyznaczenie kierunków rozwoju na przyszłość, ustalenie zadań i środków niezbędnych dla ich realizacji. Dlatego też pragnę nawiązać do wyników społeczno-gospodarczych roku 1984. Wzrósł w nim dochód narodowy wytworzony o około 5,9% w stosunku do roku 1983, zwiększyła się też sprzedaż produkcji przemysłowej. Są to wprawdzie wskaźniki nieco niższe od uzyskanych w roku 1983, tym niemniej jednak wyższe od planowanych.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#JózefWojtala">Na tym tle dobrze reprezentują się wyniki uzyskane przez drobną wytwórczość. Wartość sprzedaży wyrobów i usług drobnej wytwórczości stanowiła 10,5% ogólnej sprzedaży wyrobów, usług i robót w kraju. W tym sektorze pracuje zaś tylko około 8% ogółu zatrudnionych. Uspołeczniony przemysł drobny zwiększył znacznie sprzedaż swych wyrobów i usług w stosunku do roku 1983, zwiększyło ją też rzemiosło. Świadczy to dobitnie, iż drobna wytwórczość jest najszybciej rozwijającym się działem polskiej gospodarki i znalazła skuteczny sposób na pokonywanie kryzysu. Nie znaczy to jednak, iż stanowi ona enklawę o idealnych warunkach rozwojowych, nie trapioną przez żadne przeciwności. Drobna wytwórczość ma nie mniejsze kłopoty niż cała gospodarka. Tak samo gnębią ją trudności zaopatrzeniowe, starzeją się maszyny i urządzenia, rosną, niekiedy w sposób wręcz antymotywacyjny obciążenia finansowe. A jednak potrafi ona pokonywać te przeszkody dzięki operatywności w działaniu. Wszystko to daje nam wyraźną informację co do tego, jaka powinna być strategia rozwojowa naszej gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#JózefWojtala">Wysoki Sejmie! W ciągu najbliższych 5 lat należy poczynić istotny postęp w kierunku przywrócenia równowagi rynkowej i ekonomicznej, zapewnić stały wzrost spożycia, przyspieszyć procesy modernizacyjne, dokonać zmian struktury gospodarczej w kierunku produkcji rynkowej.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#JózefWojtala">Podstawowym warunkiem realizacji tych celów powinno być zdecydowane zwiększenie społeczno-ekonomicznej efektywności wszystkich podmiotów gospodarczych. To zaś oznacza konieczność wzrostu wydajności pracy, pełne wykorzystanie istniejących zdolności produkcyjnych, poprawę jakości i nowoczesności produkcji, wdrożenie oszczędnych metod wytwarzania. Oczywiście o skali społeczno-gospodarczego postępu zadecyduje to, czy cała nasza gospodarka zdecydowanie pójdzie drogą tych przemian.</u>
          <u xml:id="u-22.4" who="#JózefWojtala">Przytoczone wcześniej pozytywne przykłady działania w drobnej wytwórczości nakazują umocnić jej pozycję w strukturze gospodarczej kraju. Dlatego więc rzeczą niezmiernie ważną jest dziś zapewnienie jej odpowiednich warunków rozwoju jako coraz ważniejszemu elementowi naszego życia gospodarczego. Stronnictwo Demokratyczne na swoim XIII Kongresie zdecydowanie na to wskazywało. W chwili, gdy debatujemy nad wyborem wariantu koncepcji Narodowego Planu Społeczno-Gospodarczego na lata 1986–1990, rola drobnej wytwórczości nabiera szczególnego znaczenia.</u>
          <u xml:id="u-22.5" who="#JózefWojtala">W przedstawionych wariantach NPSG niedostatecznie mocno przedstawiony został kład drobnej wytwórczości w porządkowanie gospodarki. W ogóle niewiele miejsca poświęcono problemom jej funkcjonowania. A przecież nie jest to sprawa błaha. Zdaniem Stronnictwa jak najbardziej uzasadnione i pożądane są bowiem zmiany w strukturze gospodarki, polegające na szybszym rozwoju małych i średnich organizacji gospodarczych. Dlatego też udział drobnej wytwórczości w działalności gospodarczej kraju powinien zwiększyć się co najmniej o 5–10 punktów w roku 1990. Przyczyniłoby się to wydatnie do poprawy zaopatrzenia rynku w towary i usługi, zwiększenia elastyczności całej gospodarki, obniżki społecznych kosztów gospodarowania. Są to sprawy bardzo istotne dla całego społeczno-ekonomicznego rozwoju naszego kraju i zasługują na szczególnie wnikliwe, potraktowanie w wariantach koncepcji NPSG. Dla osiągnięcia tych celów wydaje się niezbędne stworzenie rzeczywistych, równoprawnych warunków rozwoju dla jednostek państwowych, spółdzielczych i rzemiosła. Obecnie bowiem owa równość często jest tylko teoretyczna, co ogranicza dynamikę działania drobnej wytwórczości. Wyrazem tego jest zapisane w wariantach NPSG przewidywane, bez dostatecznie uzasadnionych względów, osłabienie tempa rozwoju rzemiosła, które chce i potrafi zwiększać produkcję pod warunkiem, że nie będzie się tworzyć przed nim barier.</u>
          <u xml:id="u-22.6" who="#JózefWojtala">W wariantach założeń planu odczuwa się także brak koncepcji rozwoju usług, przede wszystkim bytowych. Powinny one w coraz większym stopniu uczestniczyć w tworzeniu dochodu narodowego, a ich udział w strukturze wydatków ludności powinien wzrosnąć z 10% obecnie do 15% w 1990 r. Można tu wskazać także na potrzebę rozwoju usług łączności, których wzrost może być bardzo znaczny.</u>
          <u xml:id="u-22.7" who="#JózefWojtala">Zmiany strukturalne powinny konsekwentnie umacniać procesy inwestycyjne związane ze wzrostem produkcji rynkowej i eksportowej. Drobna wytwórczość ma tu jeszcze bogate, nie wykorzystane rezerwy. Należy także odwrócić relacje pomiędzy inwestycjami centralnymi a inwestycjami przedsiębiorstw wszystkich sektorów na korzyść tych ostatnich. Widzę przeto potrzebę uwzględnienia w ostatecznym kształcie przyszłego planu problemów przeze mnie przedstawionych. Pragnę nadmienić, że mocno je akcentowano podczas dyskusji nad wariantami w Stronnictwie Demokratycznym.</u>
          <u xml:id="u-22.8" who="#JózefWojtala">Obywatele Posłowie! Z zadowoleniem należy przyjąć fakt, iż Sejm w projekcie uchwały uznaj e dalszy rozwój drobnej wytwórczości za jeden z warunków zwiększenia dostaw dóbr konsumpcyjnych na rynek. Szczególnie zdecydowanie poprzeć należy to, iż Sejm zaleca kierowanie się względami efektywności inwestycji podczas realizowania programu inwestycyjnego i postuluje, by w pełni był on oparty na zasadach reformy gospodarczej. W sferze produkcyjnej z zadowoleniem skwitować wypada zalecenie tworzenia warunków do wykorzystania bezinwestycyjnych czynników produkcji, poprawy jej efektywności, wzrostu wydajności i ścisłego powiązania płac z nakładami i efektami pracy.</u>
          <u xml:id="u-22.9" who="#JózefWojtala">Te zapisy projektu uchwały stwarzają jak najszersze pole dla rozwoju drobnej wytwórczości, która swoją działalność gospodarczą prowadzi ściśle według przytoczonych powyżej zasad. Niestety, nie zawsze ma ku temu możliwości i chociaż udowadnia ona swą przewagę na gruncie wskaźników ekonomicznych, to często przegrywa w starciu z nie zawsze prawidłowo stosowanymi przepisami.</u>
          <u xml:id="u-22.10" who="#JózefWojtala">Ustawa o drobnej wytwórczości w wielu wypadkach pozostaje tylko deklaracją. Praktyka gospodarcza powoduje, że zasada równości w różnych sektorach gospodarczych nie jest przestrzegana, a życie często wypacza przepisy wykonawcze do ustawy o drobnej wytwórczości. Na papierze pozostają też niekiedy zapisy ustawy o systemie rad narodowych i samorządu terytorialnego, stwarzające korzystne warunki do rozwoju drobnej wytwórczości na gruncie lokalnym, a potrzeby są tu ogromne, by wymienić choćby konieczność rozwoju sieci małych zakładów przetwórstwa spożywczego.</u>
          <u xml:id="u-22.11" who="#JózefWojtala">Wysoka Izbo! Oczekujemy, że w Narodowym Planie Społeczno-Gospodarczym, który powstanie na podstawie wariantu II, znajdzie się odpowiedź na pytanie — jak doprowadzić do tego, by wykorzystać w pełni najważniejszy potencjał gospodarczy tkwiący we wszystkich sektorach drobnej wytwórczości. Nie domaga się ona bowiem specjalnych preferencji i przywilejów. Wystarczy tylko stworzyć jej autentyczne, równoprawne warunki rozwoju. Wtedy drobna wytwórczość wykaże swe wszystkie możliwości z pożytkiem dla rozwoju społeczno-gospodarczego naszego kraju. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-22.12" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#HalinaSkibniewska">Głos ma poseł Mieczysław Stachura.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#MieczysławStachura">Obywatelko Marszałku! Wysoki Sejmie! Z upoważnienia Koła Poselskiego „Pax” pragnę nawiązać do wariantowych koncepcji Narodowego Planu Społeczno-Gospodarczego na lata 1986–1990, na temat których dyskutowała cała organizacja „Pax” i jej społeczne zaplecze z przedstawicielami centralnych organów państwowych, przedstawicielami nauk ekonomicznych i reprezentantami praktyki gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#MieczysławStachura">Większość dyskutujących opowiadała się za przyjęciem jako podstawy dalszych prac planistycznych wariantu zapewniającego najszybszy wzrost dochodu narodowego i szeroko pojętej konsumpcji, pod warunkiem jednakże doprecyzowania w toku tych prac wielu kwestii budzących w przedstawionym dokumencie wątpliwości co do szans realizacji. Do takich centralnych kwestii należy naszym zdaniem fakt, że w zakładanym dokumencie wielkościom nie towarzyszy przedstawienie proponowanych sposobów i środków ich osiągania. Przykładowo można wskazać kilka dziedzin wymagających doprecyzowania w przyszłym projekcie planu, a mianowicie:</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#MieczysławStachura">— Zakładane oszczędności surowców i materiałów podstawowych w zależności od wariantów wynoszą od 6,1% do 10,3% i stanowią tak dużą skalę oszczędności, iż powinny one zostać poparte precyzyjną ekspozycją sposobów ich realizacji.</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#MieczysławStachura">— Planowany wzrost eksportu średniorocznie od 5,3 aż do 7% w zależności od przyjętego wariantu, przy ograniczonej możliwości zwiększenia eksportu surowców, zakłada co najmniej dwukrotnie szybszy wzrost eksportu przemysłu przetwórczego. A więc przemysł maszynowy musiałby rozwijać eksport z nie spotykaną dotąd dynamiką kilkunastu procent rocznie. Tak ambitne założenie wymaga ukazania proponowanych dróg realizacji. Projekt oczywiście słusznie wskazuje na kraje trzeciego świata jako na potencjalny kierunek naszego eksportu. Jednakże w wypadku proponowanego tam eksportu gotowych obiektów, powstaje wątpliwość nie wyjaśniona w dokumencie co do źródeł długoterminowego ich kredytowania, niezbędne przy takich transakcjach.</u>
          <u xml:id="u-24.4" who="#MieczysławStachura">— Dokument zakłada zmniejszenie inflacji do poziomu 6–8% w 1990 roku, nie uwzględnia jednak, że. wyjściowy poziom inflacji będzie wyższy od zakładanego i ukształtuje się w bieżącym roku na poziomie co najmniej 15%. Tak więc osiągnięcie planowanego tempa ograniczenia inflacji wyda je się mało realne.</u>
          <u xml:id="u-24.5" who="#MieczysławStachura">Mimo formalnego wymogu wyróżnienia w NPSG części prognostycznej, informacyjnej i instrumentalnej w przedstawionym do konsultacji dokumencie trudno niekiedy odpowiedzieć, co jest prognozą, a co postanowieniem i kogo to postanowienie zobowiązuje. Proponujemy zatem wyodrębnienie części zawierającej zobowiązania i gwarancję ukształtowania podstawowy wielkości i proporcji gospodarczych w pięcioleciu.</u>
          <u xml:id="u-24.6" who="#MieczysławStachura">Dokument słusznie wskazuje kierunek niezbędnych zmian strukturalnych w gospodarce narodowej, głównie w przemyśle, mających przyspieszyć procesy poprawy efektywności gospodarowania. Jednakże musi budzić niepokój fakt, że decyzje inwestycyjne przyjęte w wariantach, w tym przede wszystkim skala wydatków na inwestycje kontynuowane, prawie 3,5 bil. zł, petryfikuje de facto w znacznym stopniu nieadekwatną do obecnych i przyszłych potrzeb strukturę naszego przemysłu i gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-24.7" who="#MieczysławStachura">Szczególne wątpliwości budzi przyjęty zakres niezmiernie kapitałochłonnych inwestycji w dziedzinie paliwowo-energetycznej. Wyrażamy pogląd, iż program restrukturalizacji gospodarki polskiej jako zasadniczego warunku jej unowocześnienia i wzrostu efektywności powinien znaleźć w projekcie planu bardziej szczegółowe i konkretne rozwinięcie.</u>
          <u xml:id="u-24.8" who="#MieczysławStachura">Istotnym brakiem przedstawionych wariantów jest to, że nie zostały w nich ukazane w sposób wyraźny i jednoznaczny te dziedziny czy sfery, którym pragnie się nadać zasadnicze znaczenie w realizacji celu głównego — zapewnienia i utrwalenia zdolności rozwojowej gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-24.9" who="#MieczysławStachura">Proponujemy uznanie za dziedzinę szczególnie predestynowaną do uruchomienia i utrwalenia procesów rozwojowych, gospodarkę żywnościową, a więc rolnictwo i cały związany z nim kompleks przemysłowy. Z uwagą obserwujemy i staramy się wspierać w naszych inicjatywach kierunek przemian postulowany w tym zakresie przez wspólne uchwały PZPR i ZSL. Miałem okazję mówić wielokrotnie ż tej wysokiej trybuny, że rolnictwo jest dziedziną, która stosunkowo najskuteczniej oparła się kryzysowi i nadal może zapewnić szybką dynamikę wzrostu, wytwarzając produkty o wysokiej atrakcyjności tak na rynku krajowym, jak i na rynkach zagranicznych, opierając się na surowcach odtwarzalnych.</u>
          <u xml:id="u-24.10" who="#MieczysławStachura">W sferze systemu funkcjonowania gospodarki pragniemy położyć nacisk na dwa zagadnienia:</u>
          <u xml:id="u-24.11" who="#MieczysławStachura">— na konsekwentne wprowadzanie i umacnianie generalnej zasady zapewniającej sukces jednostkom pracującym efektywnie, dotyczy to w równej mierze przedsiębiorstw i ich wyników finansowych, jak i pracowników i ich wynagradzania;</u>
          <u xml:id="u-24.12" who="#MieczysławStachura">— na przyjęcie zasady elastyczności struktur podmiotowych w gospodarce. Można to osiągnąć przez formalne dopuszczenie znacznej rozmaitości form organizacyjnych przedsiębiorstw i znoszenie barier w powstawaniu nowych, głównie niewielkich firm także o charakterze mieszanym z udziałem kapitałów różnego pochodzenia.</u>
          <u xml:id="u-24.13" who="#MieczysławStachura">Ważne znaczenie dla nastrojów społecznych i ogólnego klimatu społeczno-politycznego, zwłaszcza wśród młodego pokolenia, ma kwestia budownictwa mieszkaniowego. Według naszego rozeznania przyjęty w wariantach poziom tego budownictwa rozmija się ze społecznymi potrzebami i oczekiwaniami. Zdajemy sobie doskonale sprawę ze wszystkich barier w tym zakresie. Wyrażamy jednakże pogląd, iż sprawa ta przede wszystkim w wielkich aglomeracjach, gdzie głód mieszkaniowy jest największy, stanowi w opinii publicznej podstawowy czynnik wiarygodności naszego ustroju i żywo odczuwany imperatyw patriotyczny.</u>
          <u xml:id="u-24.14" who="#MieczysławStachura">W zakresie polityki mieszkaniowej pilne staje się wyodrębnienie najbardziej palących potrzeb rodzin pozostających w najtrudniejszych warunkach i zaspokojenie ich w pierwsze j kolejności.</u>
          <u xml:id="u-24.15" who="#MieczysławStachura">Obywatele Posłowie! Założenia i cele polityki społecznej państwa znalazły w wariantach dość wąskie odbicie przez prezentację kilku podstawowych wskaźników rozwoju, mianowicie spożycia indywidualnego i rozwoju obiektów sfery socjalnej, przy czym rozwój tych obiektów przedstawiony został jako alternatywa. Wybór alternatywy automatycznie eliminuje inną możliwość. W niedostatecznym stopniu, naszym zdaniem, projekt zwraca uwagę na konieczność uważnej obserwacji budżetów rodzinnych i kosztów utrzymania rodzin. Nierównomierności rosnących płac w różnych sektorach oraz inflacja powodują niebezpieczeństwo dalszego przesuwania się w sferze niedostatku najsłabszych ekonomicznie grup rodzin, mimo statystycznego wzrostu przeciętnej płacy nominalnej.</u>
          <u xml:id="u-24.16" who="#MieczysławStachura">Koniecznością wydaje się szczególne zwrócenie uwagi na optymalne wykorzystanie w nadchodzącym pięcioleciu proponowanych wielkości nakładów inwestycyjnych i materiałowych. Czy istnieją właściwe proporcje w podziale tych środków? Znaczne poszerzenie możliwości efektywnego realizowania polityki społecznej, bez zwiększania nakładów państwa na jej funkcjonowanie, może być osiągnięte przez rozwój i poszerzenie możliwości działania podmiotów terenowej polityki społecznej, preferowanie zróżnicowanych form tej polityki, które angażują inicjatywę samych rodzin i osób zainteresowanych jej realizowaniem. Gwarantować to będzie efektywność działań, racjonalność i oszczędność w dysponowaniu środkami finansowymi.</u>
          <u xml:id="u-24.17" who="#MieczysławStachura">Odrębne zagadnienie z zakresu polityki społecznej stanowi kwestia urlopów wychowawczych oraz zasiłków wychowawczych. W wariantach słusznie przyjmuje się zasadę utrzymania tych urlopów jako ważnej zdobyczy socjalnej świata pracy w Polsce Ludowej. Warto jednak stwierdzić, iż utrzymywanie niezmiennych progów dochodowych uprawniających do otrzymania zasiłku wychowawczego, przy istniejącym wzroście średniej płacy i stopie inflacji, w gruncie rzeczy zakłada drastyczne ograniczenie kręgu uprawnionych do tego świadczenia. Trzeba zauważyć, że widoczny w planie niedobór miejsc w żłobkach oraz wysoki koszt inwestycji w tym zakresie — jedno miejsce w żłobku 1 mln zł — powinny w przyszłym pięcioleciu wpłynąć na zmianę ustaleń najniższego dochodu, od którego zasiłek przysługuje. Celowe jest założenie możliwości podejmowania przez kobiety pozostające na urlopach wychowawczych pracy na pół etatu i w innych elastycznych formach zatrudnienia w niepełnym wymiarze godzin.</u>
          <u xml:id="u-24.18" who="#MieczysławStachura">Szczególnie cenny i rozwojowy kierunek wykorzystania istniejących rezerw pracy, sformułowany w wariantach, jest zamiar znacznego rozszerzenia zatrudnienia w systemie pracy nakładczej. Niestety, obserwujemy aktualnie niekorzystne zjawisko likwidacji stanowisk pracy nakładczej pod pozorem ich nieefektywności. Tendencję tę należy jak najrychlej odwrócić, aby nie stało się analogiczne nieszczęście, jak w wypadku likwidacji przemysłu terenowego.</u>
          <u xml:id="u-24.19" who="#MieczysławStachura">Uznając założoną w planie preferencję wzrostu spożycia indywidualnego nad zbiorowym jako bodziec do wydajnej pracy, uważamy za konieczne odejście od tej; zasady w sferze spożycia zbiorowego dzieci i młodzieży, w celu stworzenia im, bez względu na zróżnicowanie dochodów rodziców, możliwości prawidłowego rozwoju i ochrony zdrowia. Chodzi tu o takie kwestie, jak: żywienie zbiorowe w szkołach, organizacja wypoczynku, zwłaszcza wakacyjnego, tworzenie infrastruktury społecznej w miejscu zamieszkania itp.</u>
          <u xml:id="u-24.20" who="#MieczysławStachura">Wysoki Sejmie! Z satysfakcją i uznaniem odnotowujemy wagę, jaką w przedstawionych materiałach przywiązuje się do powstrzymania dalszej degradacji środowiska naturalnego. Wyrażamy jednocześnie pogląd, że konieczne jest priorytetowe zapewnienie realności wykonania planowanych w tym zakresie inwestycji, rozwój badań naukowych i integracja wysiłków terenowych, szersze uwzględnienie tej tematyki na wsi oraz szersze wykorzystanie inicjatyw społecznych, których dobrym przykładem są przemysłowe spółki wodne.</u>
          <u xml:id="u-24.21" who="#MieczysławStachura">W myśl projektowanej uchwały Wysokiej Izby, jaką otrzymaliśmy wczoraj, przyszłość procesów rozwojowych w dużym stopniu zależy od udziału Polski we współpracy w RWPG. Na tle tej uchwały, w odniesieniu do procesów integracji gospodarczej, dla, właściwej edukacji społeczno-ekonomicznej naszych współobywateli, niezbędna staje się znajomość i akceptacja przez opinię polską idei integracji gospodarczej. Uzasadniony zatem wydaje się postulat, aby na forum sejmowym omawiana była wykładnia pojęcia integracji gospodarczej, ustalane kierunki tej integracji w odniesieniu do strony polskiej oraz rozpatrywana i zatwierdzana przez Sejm skala udziału Polski w Radzie Wzajemnej Pomocy Gospodarczej. Pozwoli to lepiej zrozumieć perspektywiczne, docelowe znaczenie wariantowych wyborów i stworzy niezbędną atmosferę dla społecznej akceptacji i zaangażowania w wykonanie planu będącego wizją rozwojową Polski na przełomie drugiego i trzeciego tysiąclecia.</u>
          <u xml:id="u-24.22" who="#MieczysławStachura">Wysoka Izbo! Na zakończenie pragnę w imieniu Koła Poselskiego „Pax” oświadczyć, że identyfikujemy nasze stanowisko z opiniami komisji sejmowych w przedmiocie absolutorium dla Rządu za okres od 1 stycznia do 31 grudnia 1984 roku i będziemy głosować za udzieleniem tego absolutorium. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-24.23" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#HalinaSkibniewska">Zarządzam 30-minutową przerwę w obradach.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 16 min. 30 do godz. 17 min. 10)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#ZbigniewGertych">Wznawiam obrady.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#ZbigniewGertych">Głos ma poseł Kazimierz Smuda.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#KazimierzSmuda">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Ocena realizacji zadań pierwszych dwóch lat planu 3-letniego rozpatrywana jest w ścisłym związku z -debatą nad wyborem wariantu koncepcji Narodowego Planu Społeczno-Gospodarczego na lata 1986–1990. Wyniki Uzyskiwane obecnie są podstawą wyjściową przyszłego planu wieloletniego. Od nich zależy bowiem to co możliwe, co realne w dyskutowanych wariantach koncepcji NPSG. Podstawowym celem tych dwóch planów jest i pozostanie nadal umacnianie wszystkich pozytywnych tendencji, jakie wystąpiły w ostatnich latach.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#KazimierzSmuda">Jest to przede wszystkim tworzenie warunków do wzrostu produkcji materialnej, bez czego nie może nastąpić poprawa warunków życia społeczeństwa. W przyszłym planie 5-letnim nie chodzi jednak już tylko o przywracanie równowagi gospodarczej. To przecież, choć nie bez trudności, w znacznym stopniu zostało osiągnięte.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#KazimierzSmuda">Celem wszystkich zakładanych działań po? winno być uzyskanie takiego tempa wzrostu gospodarczego, które przy wykorzystaniu wszystkich rezerw, zwłaszcza zwiększających efektywność pracy, umożliwiałoby rozwiązywanie problemów perspektywicznych całego kraju, w tym także poszczególnych jego regionów. Dla określenia celów i kierunków przyszłego 5-lecia, wyboru odpowiedniego wariantu nie są więc obojętne wyniki, jakie uzyskane zostaną w toku realizacji bieżącego planu 3-letniego.</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#KazimierzSmuda">Rok ubiegły był kolejnym w przywracaniu równowagi gospodarczej kraju, był drugim z rzędu rokiem wzrostu produkcji przemysłowej, a w woj. katowickim, które reprezentuję, rok 1984 był już trzecim kolejnym rokiem wzrostowych tendencji rozwoju. Przemysł województwa katowickiego wywiązał się z ustalonych przez Sejm zadań. Spełnione zostało tym samym oczekiwanie gospodarki narodowej na zasilanie w paliwa, energię i surowce. Więcej, uzyskana wielkość produkcji była wyższa niż planowano, a zatem wyższe były dostawy paliwa, energii, surowców i materiałów niezbędnych do rozwoju całej gospodarki narodowej, wytwarzanych w najbardziej uprzemysłowionym województwie, którego produkcja przekracza 17% produkcji krajowej.</u>
          <u xml:id="u-27.4" who="#KazimierzSmuda">Śląsk, główna baza paliwowo-energetyczna kraju, podobnie jak w pierwszym okresie powojennym, umożliwił szybką odbudowę kraju ze zniszczeń wojennych, a w ostatnich latach wcześniejsze niż w skali kraju zahamowanie spadku produkcji przemysłowej. Zwiększenie wydobycia węgla, a zwłaszcza jego eksportu, ułatwiło — żeby nie powiedzieć przyspieszyło — szukanie rozwiązań przywracania równowagi gospodarczej i wychodzenia kraju z kryzysu. Rytmiczna praca załóg górniczych zbliżyła wydobycie węgla do poziomu z najlepszych lat. Osiągnięto nie notowany dotychczas eksport węgla w ilości 43 mln ton, co pozwoliło krajowi na uzyskanie wyższego importu zaopatrzeniowego dla gospodarki, a jednocześnie przyczyniło się do równoważenia krajowego bilansu płatniczego.</u>
          <u xml:id="u-27.5" who="#KazimierzSmuda">Rosnący wkład województwa katowickiego w rozwój gospodarczy kraju był możliwy w wyniku przyspieszonego rozwoju przemysłu ciężkiego, zwłaszcza w latach siedemdziesiątych. Nieustanny wzrost koncentracji potencjału produkcyjnego następował przede wszystkim przez stały wzrost inwestowania, intensywny dopływ kadr z innych rejonów kraju i równoczesne przeznaczanie dla nich w większości nowo budowanych mieszkań. Ten przyspieszony rozwój przemysłu ciężkiego znacznie wyprzedzał rozwój infrastruktury technicznej i społecznej, która już na początku lat siedemdziesiątych była niedostateczna, w dużym stopniu przestarzała i nadmiernie przeciążona. Nastąpiło przeinwestowanie województwa przy jednoczesnym opóźnieniu rozwoju infrastruktury, jak również kosztem niezbędnej modernizacji już istniejącego, coraz szybciej starzejącego się potencjału przemysłowego.</u>
          <u xml:id="u-27.6" who="#KazimierzSmuda">W rezultacie wystąpiły trudności w zatrudnieniu, w pokryciu zapotrzebowania na wodę, energię cieplną, a także większe niż gdzie indziej trudności transportowo-przewozowe, nastąpiło przekroczenie progu ekologicznego i chłonności przestrzennej. Problemy te, a raczej ich rozwiązanie warunkować będzie prawidłowe funkcjonowanie i rozwój. Nie wnikam w szczegóły tej ogromnie złożonej problematyki Śląska, której rozwiązywanie zostało podjęte. Od czterech lat zarówno Rząd, jak i władze wojewódzkie podejmują działania dla rozwiązania tych problemów. Wnioski władz wojewódzkich znalazły zrozumienie i akceptację Rządu w postaci podjętych uchwał i decyzji Zasadnicze znaczenie w sprawie stworzenia podstawowych warunków do funkcjonowania i rozwoju województwa mają postanowienia Prezydium Rządu, jakie zapadły w czerwcu ub.r. na wyjazdowym posiedzeniu w Katowicach. Uznano, że założeniem rozwoju województwa powinna być modernizacja potencjału wytwórczego z jednoczesną stopniową deglomeracją, intensyfikacja procesów produkcyjnych i racjonalne wykorzystanie zasobów lokalnych, ponieważ tylko w ten sposób można dostosować rozwój przemysłu w województwie do istniejących i przyszłych ograniczeń. Zgodnie z tymi postanowieniami, uznając konieczność wdrożenia nowych zasad planowania dalszego rozwoju województwa katowickiego, a szczególnie przemysłu, podjęte zostały prace nad określeniem warunków rozwoju z dostosowaniem poszczególnych branż do podstawowych ograniczeń i uwarunkowań w województwie. Poszczególne resorty opracowały swoje koncepcje i programy w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-27.7" who="#KazimierzSmuda">Z analizy dotychczasowych opracowań wynika nadal szereg problemów, z których na jeden, warunkujący prawidłową działalność przemysłu, jego zaopatrzenie i wywóz wyrobów, a także obsługę ludności, pragnę dziś zwrócić uwagę. Chodzi o problemy transportu i komunikacji. System komunikacyjno-transportowy Śląska, przeciążony jak nigdzie w Europie, staje się dziś niewydolny. Każdego dnia trzeba załadować i przewieźć około miliona toin ładunków i ponad 3 mln pasażerów z dalszą tendencją wzrostową przewozów. Tymczasem sieć kolejowa w obrębie śląskiej DOKP od lat trzydziestych, czyli od pół wieku, nie uległa — poza pewną modernizacją — żadnym zmianom strukturalnym. Szkodom górniczym poddanych jest około 300 km sieci kolejowej z tendencją zwiększania zasięgu szkód, powodując ogromne straty eksploatacyjne w wyniku ograniczania szybkości pociągów na niektórych odcinkach nawet do 5 km na godz. To wszystko, oczywiście przy rosnących potrzebach przewozowych. Tylko około 1/3 sieci drogowej przystosowana jest do ruchu ciężkiego. Brak jest wykształconego systemu dróg obwodowych i średnicowych. W tym systemie transportowym uzyskano w latach siedemdziesiątych 2-krotny wzrost przewozu ładunków, w tym w transporcie drogowym wzrost 4-krotny.</u>
          <u xml:id="u-27.8" who="#KazimierzSmuda">Bardzo trudna jest sytuacja w komunikacji pasażerskiej. Od roku 1978 przewozy pasażerskie na kolei stale maleją. Sieć tramwajowa natomiast jest wprawdzie najdłuższa w kraju, ale i najpowolniejsza, bowiem około 50% tej sieci to linie jednotorowe, a tylko znikoma jej część ma wydzielone torowiska niezależnie od coraz bardziej zatłoczonego ruchu ulicznego.</u>
          <u xml:id="u-27.9" who="#KazimierzSmuda">Problemy komunikacji pasażerskiej są łagodzone przez rozliczne doraźne działania, zwłaszcza w komunikacji autobusowej. Są to jednak w większości działania na zasadzie przysłowiowej „krótkiej kołdry”, które nie mogą doprowadzić do rozwiązania sytuacji w zakresie obsługi ludności. Poprawić sieć transportową zarówno towarową, jak i pasażerską nie sposób dziś jedynie siłami województwa. Zarysowujące się tendencje spadku zdolności przewozowej w województwie wywołałyby szerokie reperkusje w całej gospodarce narodowej. Dlatego uważam za słuszne dokonanie odpowiedniego w stosunku do potrzeb rozdziału środków inwestycyjnych, zapewniając w szczególności środki na budowę szybkiej kolei regionalnej.</u>
          <u xml:id="u-27.10" who="#KazimierzSmuda">W roku 1983 udział nakładów inwestycyjnych przeznaczonych na transport w województwie katowickim wyniósł tylko 9,5%. Jest to wprawdzie więcej niż w latach siedemdziesiątych, kiedy udział ten oscylował w granicach 6%. ale jest to nadal za mało, by powstrzymać dekapitalizację systemu transportowego. Konieczność rozwiązań systemowych w województwie katowickim była już podnoszona w toku debaty sejmowej nad Narodowym Planem Społeczno-Gospodarczym na lata 1983–1985. Obecnie od 2 miesięcy toczy się ogólnokrajowa dyskusja nad wariantami koncepcji narodowego planu do roku 1990. Społeczeństwo województwa katowickiego ma nadzieję, że w trakcie realizowania Narodowego Plan Społeczno-Gospodarczego na lata 1988–1990 niezbędne decyzje zostaną podjęte. Od ich podjęcia zależy poprawa warunków życia mieszkańców województwa, a co równie istotne dla gospodarki narodowej — od ich podjęcia zależy spełnienie warunków do prawidłowego funkcjonowania gospodarki województwa, jego przemysłu i transportu oraz to, w jakim stopniu zakłady pracy województwa wpływać będą na tempo realizacji zadań przyjętych w narodowych planach społeczno-gospodarczych. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-27.11" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#ZbigniewGertych">Proszę o zabranie głosu posła Stanisława Rostworowskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#StanisławRostworowski">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Wielostronne przedłożenia rządowe dają Wysokiej Izbie rozległa orientację co do stanu gospodarki narodowej. Obraz, jaki uzyskujemy jest wszelako złożony i niejednorodny. Z satysfakcja jednakże możemy stwierdzić, że rok 1984 był korzystny dla gospodarki kraju. W przemyśle, w robotach budowlano-montażowych, w rolnictwie i handlu zagranicznym osiągnięto dobre rezultaty, uzyskując znaczny przyrost dochodu narodowego. W ciągu pierwszych 2 lat realizacji NPSG odrobiono prawie połowę spadku dochodu narodowego, jaki wystąpił w 4-leciu od 1979 r. Uzyskany z końcem ubiegłego roku poziom dochodu narodowego jest jednakże nadal niższy od osiągniętego w 1978 r. i wskutek występującego znacznego przyrostu liczby ludności jest niższy o 19% w przeliczeniu na 1 mieszkańca.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#StanisławRostworowski">Realizacja głównych założeń planu 3-letniego, który traktowaliśmy jako drogę do wyjścia z kryzysu wydaje się zapewniona. Co prawda w bieżącym półroczu na skutek przedłużonej zimy nastąpiło zahamowanie tendencji wzrostowych w kilku branżach przemysłu, co według oceny obecnej nie da się już nadrobić. Sejm współtowarzyszy Rządowi w jego trudnych zadaniach sterowania bieżącymi procesami gospodarki narodowej, niemniej zasadniczym jego zadaniem jest ocena sprawozdania budżetowego, działalności kredytowej i bilansu płatniczego państwa.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#StanisławRostworowski">Wydatki budżetu państwa wzrastają w szybszym tempie niż jego dochody. Staje się to przyczyną wzrastającego deficytu budżetowego, który w minionym roku osiągnął 128,3 mld zł, zmniejszonego jednakże o 60,2 mld zł nadwyżki budżetowej rad narodowych.</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#StanisławRostworowski">Przyjęte u początków realizacji planu 3-letniego założenia polityki finansowej zakładały zrównoważenie niedoboru budżetowego, jak również likwidację czy też ograniczenie dotacji dla przedsiębiorstw i świadczonych usług. Tymczasem wysokość dotacji nieustannie wzrasta, obejmując już niemal połowę wydatków bieżących budżetu państwa. Jednocześnie występują znane przyczyny zmniejszania się dochodów budżetu, do których należy zaliczyć malejące możliwości posługiwania się w miarę stabilizacji cen, zwiększona stawka podatku obrotowego, a przede wszystkim wyraźne rozszerzenie stosowania ulg w poborze podatku dochodowego i opłat na PFAZ.</u>
          <u xml:id="u-29.4" who="#StanisławRostworowski">Przyznawane ulgi mają charakter podwójny bądź mają cele motywacyjne — w praktyce przede wszystkim zwrócone są na promocję eksportu — bądź też pełnią rolę stymulacyjną — ratują gospodarczo przedsiębiorstwa wykazujące ujemną akumulację finansową.</u>
          <u xml:id="u-29.5" who="#StanisławRostworowski">Odnotowania wymaga fakt, iż liczba przedsiębiorstw wykazujących ujemną akumulację finansową wzrasta, a wartość ich deficytu odpowiada 1/3 zysku osiągniętego przez pozostałą, przeważającą jeszcze część przedsiębiorstw. W usytuowaniu finansowym przedsiębiorstw panuje wielkie zróżnicowanie. Generalnie wprowadzenie liniowego podatku dochodowego, którego stawkę słusznie zamierza się podwyższyć do 65%, ułatwiło silniejszym przedsiębiorstwom osiągnięcie większego zysku i jednoczesne podnoszenie wynagrodzeń pracowników przy wpłacaniu progresywnych opłat na PFAZ.</u>
          <u xml:id="u-29.6" who="#StanisławRostworowski">Według oceny NIK występujący w 1984 r. wzrost o 24,5% akumulacji finansowej przedsiębiorstw jedynie w 1/4 nastąpił wskutek zwiększonej sprzedaży produkcji, a w 3/4 wskutek wprowadzanego wzrostu cen, stosowanego bez uwzględnienia rzeczywistego wzrostu kosztów sprzedaży. W rezultacie uzyskujemy więc wysoki wzrost akumulacji finansowej części przedsiębiorstw, wzrost ich funduszy rozwojowych i przyrost wynagrodzeń zatrudnionych, wyprzedzający znacznie przyrost produkcji sprzedanej, mającej zaspokoić potrzeby rynku. Sytuacja ta prowadzi do tego, że luka inflacyjna w bieżącym roku może wzrosnąć 4-krotnie w stosunku do roku ubiegłego, osiągając wymiar 160 mld zł. Jednocześnie budżet państwa przyjmuje ciężar niewspółmiernych zobowiązań: ratowania niewydolnych gospodarczo przedsiębiorstw, finansowania produkcji i przewozów przedsiębiorstw funkcjonujących w systemie cen urzędowych, opłacania składek ubezpieczeniowych w PGR, pokrywania rachunku wyrównawczego w handlu zagranicznym oraz finansowania całości zatrudnienia i usług socjalno-kulturalnych. Należy tu odnotować następujące zjawiska.</u>
          <u xml:id="u-29.7" who="#StanisławRostworowski">Po pierwsze — dzięki dotacjom budżetu państwa, przedsiębiorstwa dotowane i nie dotowane osiągają zbliżony poziom zysku, co sprawia, że przedsiębiorstwa dotowane nie dbają o zmniejszenie kosztów wytwarzania.</u>
          <u xml:id="u-29.8" who="#StanisławRostworowski">Po drugie — dzięki aktywnie stosowanym ulgom podatkowym, rentowność przedsiębiorstw sprzedających swe towary na eksport osiąga 22%, natomiast rentowność przedsiębiorstw sprzedających towary zaopatrzeniowe i rynkowe przeciętnie osiąga 10%. Jest to więc ponad podwójne uprzywilejowanie, które może odbić się niekorzystnie na produkcji zaopatrzeniowej i rynkowej. A trzeba przecież przewidywać, że beż produkcji zaopatrzeniowej nie będzie również eksportowej. Widoczne jest także to, że nie udało się zrealizować przyjętego założenia, że przyrost produkcji rynkowej będzie wyprzedzał przyrost produkcji ogółem.</u>
          <u xml:id="u-29.9" who="#StanisławRostworowski">Po trzecie — bardzo szybki przyrost wynagrodzeń pracowniczych w części sektora przemysłowo-usługowego nie może być skutecznie równoważony działalnością budżetu w bezpośrednio dotowanej w sferze usług socjalno-kulturalnych, co z kolei domaga się reorganizacji tej sfery usług, zgodnie z założeniami reformy gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-29.10" who="#StanisławRostworowski">Po czwarte — przedsiębiorstwa, dysponujące znacznymi środkami zgromadzonymi na kontach swych funduszy rozwojowych, powinny dysponować możliwościami ujawniania własnej przedsiębiorczości inwestycyjno-modernizacyjnej. Koncentracja zaopatrzenia materiałowego wokół potrzeb wielkich inwestycji kontynuowanych i zamówień rządowych, dla których jak okazuje się niekiedy brak jest zabezpieczenia materiałowego, ostatecznie stwarza swoistą kontrowersję, iż możliwości finansowe znajdują się w rękach jednych, a funkcje inwestycyjne przypadają tym, którzy te możliwości mają właśnie ograniczone. W tej sytuacji słusznie się zamierza doprowadzić do pewnych regulacji ustawowych, które stworzą prawną podstawę do komasacji kapitałów pozostających w dyspozycji przedsiębiorstw, co umożliwi podejmowanie przez nie wspólnych przedsięwzięć inwestycyjnych. Powinno to także stworzyć korzystniejsze uwarunkowania do przenoszenia części inwestycji dotąd centralnych do planu inwestycyjnego przedsiębiorstw.</u>
          <u xml:id="u-29.11" who="#StanisławRostworowski">Generalnie jednak trzeba sobie zdawać sprawę z tego, że dominacja środków finansowych zgromadzonych na kontach przedsiębiorstw nad środkami budżetu państwa będzie zjawiskiem przyszłościowym i z faktu tego trzeba będzie wyciągnąć odpowiednie wnioski dla uruchomienia nie reglamentowanego rynku zaopatrzeniowego i zapewnienia praw dla podmiotowości inwestycyjnej samych przedsiębiorstw.</u>
          <u xml:id="u-29.12" who="#StanisławRostworowski">Przyjęta ustawa o poprawie gospodarki przedsiębiorstwa państwowego i jego upadłości, jak dotąd doprowadziła do likwidacji jednej tylko jednostki gospodarczej. A zakładać należy, że słabo funkcjonujące jednostki powinny być przejmowane przez silniejsze przedsiębiorstwa, a nie ratowane przez budżet państwa, tworzony przecież z opodatkowania.</u>
          <u xml:id="u-29.13" who="#StanisławRostworowski">Po piąte — niedobór, budżetu w tej części, jaka wynikła ze wzrostu ulg podatkowych w blisko 60% został zrównoważony wskutek tej właśnie 60% zwyżki podatków i opłat od gospodarki nie uspołecznionej i od ludności. Dynamika świadczeń podatkowych ujawniająca się w tym zakresie wskazuję na umacnianie się nowego, liczącego się współuczestnika w podziale pracy i tworzeniu dochodu narodowego. Niemniej presja świadczeń podatkowych, tak znacznie zwyżkujących, może tu działać różnorodnie. Może eliminować zbyt szybko, słabsze zakłady rzemieślnicze i usługowe, a także obejmować jednolitą egzekucją grupy ludności o bardzo zróżnicowanym poziomie dochodów osobistych.</u>
          <u xml:id="u-29.14" who="#StanisławRostworowski">Ostatecznie deficyt budżetu państwa w 50% pokryły nadwyżki rad narodowych, natomiast, realna kwota tych nadwyżek maleje, m.in. dlatego, że rady narodowe skuteczniej dbają o pełne wykorzystanie przyznawanych im środków finansowych. Pozostała cześć niedoboru budżetowego pokrył kredyt Narodowego Banku Polskiego. Zadłużenie państwa w NBP ogranicza aktywność kredytowa banku. W 1984 r. banki przekazały jedynie 11 mld zł przedsiębiorstwom na ich inwestycje kubaturowe.</u>
          <u xml:id="u-29.15" who="#StanisławRostworowski">W sumie mała aktywność kredytowa nie sprzyja podejmowaniu przez przedsiębiorstwa drobnych, szybko amortyzujących się inwestycji, które mogłyby mieć szczególne znaczenie dla produkcji rynkowej.</u>
          <u xml:id="u-29.16" who="#StanisławRostworowski">Mamy więc konglomerat zjawisk niespójnych: Istota przemian powinna zmierzać do określenia bardziej jednorodnych funkcji budżetu państwa; Budżet ten przede wszystkim powinien subwencjonować zbliżoną do samodzielności finansowej sferę usług niematerialnych. System ulg podatkowych powinien ulec ograniczeniu i być stosowany tylko w nagradzaniu jakości i oszczędności materiałowej oraz w wymiarze degresyjnym produkcji na eksport. Budżet nie może finansować nie zrównoważonych ekonomicznie przedsiębiorstw. Dotacje powinny być przedsiębiorstwom wypłacane jako uzupełnienie ich rentowności wskutek różnic cenowych pod koniec roku gospodarczego. W ciągu roku przedsiębiorstwa, prowadząc swoją działalność mogą korzystać z kredytów obrotowych, które w razie potrzeby mogłyby być umarzane. Rząd powinien zmierzać do ograniczenia zamówień obligatoryjnych i zdążać do wytworzenia rynku artykułów zaopatrzeniowych.</u>
          <u xml:id="u-29.17" who="#StanisławRostworowski">Wysoka Izbo! Jednocześnie trzeba stwierdzić, że problemy, z jakimi się dziś borykamy, nie są już problemami kryzysu, raczej kwestiami ujawniającej się dynamiki rozwojowej. Ona właśnie narzuca całą ich złożoność, choć można założyć, że już za dwa lub trzy lata kształt tych problemów będzie po prostu odmienny. Punktem wyjścia już jest nie to, jak się ratować, ale jak czynić lepiej. Owo dążenie do lepszego wyznacza drogę do naszych rozważań o kształcie przyszłego planu 5-letniego. Komisja Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów w zasadzie opowiedziała się za wyborem drugiego wariantu koncepcji NPSG, jako tego, który nie tylko zapewnia odtworzenie majątku narodowego, ale i otwiera perspektywę bardziej znaczących procesów rozwojowych. Jest jednak kwestią, czy zaprezentowany przez Rząd model wariantowy wyczerpuje wszystkie możliwości prognostyczne. Przeciw przyjęciu drugiego wariantu koncepcji NPSG przemawia szereg przeciwwskazań, takich jak niemożność uniknięcia znacznego deficytu budżetowego, niepewność pozyskania odpowiedniego wzrostu dochodu narodowego niezbędnego dla zwiększonego programu inwestycyjnego, niedostateczna podaż paliw i energii, nie dające się przewidzieć skutki możliwości zbiegu płatności naszych zobowiązań płatniczych zarówno w pierwszym, jak i w drugim obszarze dewizowym i wreszcie niepewność co do szans ekspansywnych naszego eksportu, bez którego nie rozszerzymy importu zaopatrzeniowego.</u>
          <u xml:id="u-29.18" who="#StanisławRostworowski">Manewr w obszarze planowania, który mógłby zapewnić restrukturalizację produkcji przemysłowej jest hamowany koniecznością koncentracji środków na niezbędnych inwestycjach kontynuowanych. A ponadto tegoroczny spadek dynamiki produkcji przemysłowej tym bardziej skłania do ostrożności prognostycznej. Jest to właśnie kontekst, który może narzucać konieczność przewartościowania przyjmowanych dotąd założeń. Wyda je się, że podstawową kwestią jest to, jakie branże będą przyszłościowym nośnikiem ekspansji naszego eksportu.</u>
          <u xml:id="u-29.19" who="#StanisławRostworowski">Założenie zdublowania efektywności eksportowych przemysłu elektromaszynowego i chemicznego wynika z faktu wysokiej opłacalności eksportu artykułów przetworzonych. Jednakże trzeba uwzględniać to, że ten kierunek eksportu jest najbardziej importochłonny, a ponadto, że nasze wyroby są mało konkurencyjne na rynkach zagranicznych. Obecnie uzyskaliśmy poziom eksportu z 1979 r. dzięki wzrostowi wolumenu artykułów rolno-spożywczych. Czy nie należy iść tą drogą, czy nie jest ona jednak pewniejsza? A zatem wymagałoby to koncentracji nakładów na branże przetwórstwa rolno-spożywczego, przechowalnictwa, produkcji opakowań i naturalnie środków transportu wewnętrznego i floty morskiej.</u>
          <u xml:id="u-29.20" who="#StanisławRostworowski">Kolejnym problemem jest stworzenie jakiejś koncepcji współmierności pomiędzy wydatkowaniem środków na inwestycje kontynuowane i cele inwestycji modernizacyjnych, podejmowanych przez przedsiębiorstwa. Wymaga to przede wszystkim zmian w dotychczasowym systemie rozdzielnictwa materiałowego i zwiększenia aktywności kredytowej banków.</u>
          <u xml:id="u-29.21" who="#StanisławRostworowski">Istnieje też kwestia rezonansu społecznego założeń NPSG. Z natury rzeczy jest to plan centralny, a jednak Polska to nie Warszawa. Zróżnicowanie stopnia infrastruktury i potrzeb w kraju jest znaczne. Chodzi o to, aby plan korespondował z różnorodnością oczekiwań środowisk reprezentujących interesy tak odmiennych regionów naszego kraju. Ale dla jednych podstawową kwestia będzie ograniczenie dewastacji środowiska naturalnego, dla innych zaopatrzenie rolnictwa w wodę, dla jeszcze innych inwestycje komunikacyjne czy socjalne. Społeczeństwo z zarysów planu powinno się dowiedzieć, jakie kwestie w obszarze makroregionalnych interesów mogą znaleźć rozwiązanie.</u>
          <u xml:id="u-29.22" who="#StanisławRostworowski">Jest rzeczą oczywistą, że Komisja Planowania przy Radzie Ministrów chciałaby określić wyraźne priorytety i uniknąć planu wielowątkowego i wielocelowego. Czy można jednakże przyjąć, że przyznany priorytet np. budownictwu szkolnemu eliminowałby szanse zaspokojenia potrzeb w innych dziedzinach? Ogromna kwestia budownictwa mieszkaniowego wydawała się trafnie ustanowiona co do perspektyw ilościowych w dotąd przedłożonych założeniach planu. Owe docelowe 300 tys. budowanych mieszkań rocznie odpowiada uchwale Wysokiej Izby. A jednak, czy w dotychczasowym systemie liczbę te da się osiągnąć? Czy mając świadomość, że i tak państwo finansuje budownictwo spółdzielcze, nie należy wyraźniej wyodrębnić dział budownictwa komunalnego finansowany z budżetu, a pomniejszona pule budownictwa spółdzielczego ściślej związać z nakładami samej ludności?</u>
          <u xml:id="u-29.23" who="#StanisławRostworowski">Niepokoi jednocześnie regres budownictwa jednorodzinnego i niezdolność do osiągnięcia mocy rozwojowych przez małe spółdzielnie. Istnieje tu, niestety, niewątpliwa wina administracji. Po prostu nie można uzyskać terenów pod budownictwo nieskoncentrowane. Generalnie chodziłoby tu znów o współmierność, o ekspansję budownictwa komunalnego, spółdzielczego, zakładowego na terenie wielkich aglomeracji i równe prawa dla budownictwa jednorodzinnego i małych spółdzielni na terenach mniej zurbanizowanych.</u>
          <u xml:id="u-29.24" who="#StanisławRostworowski">Potrzeby miejskie to także budownictwo szpitalne i domów opieki społecznej. Dbając o potrzeby szkolnych maluchów nie możemy zapominać o wzrastającej populacji ludzi w wieku poprodukcyjnym. Zaspokojenie potrzeb ludzi chorych wymaga tego, abyśmy rocznie budowali około 6 tys. miejsc szpitalnych. Wznoszenie liczniejszych domów opieki ma również swe powiązanie z problemem mieszkalnictwa. Zaludnią je przecież ludzie często zajmujący w starych dzielnicach ponadmetrażowe mieszkania.</u>
          <u xml:id="u-29.25" who="#StanisławRostworowski">Nie można też pomijać spraw z dziedziny kultury. Zwiększenie nakładu książek, wzmocnienie przemysłu poligraficznego i muzycznego to także zobowiązanie respektujące charakter uzdolnień naszego narodu. Dodatnie saldo obrotów wartościami kulturalnymi za granicą wskazuje na to, że dział twórczości kulturalnej miałby także wiele do powiedzenia dla rozszerzenia naszego udziału w światowym podziale pracy i twórczości. Generalnie chodziłoby o to, aby nasz przyszły plan 5-letni nie był jedynie wykładem ekonomii, ale reagował na oczekiwania ludzkie i budził społeczne nadzieje. Zaś w obliczu dotychczasowej pracy Rządu, która przyniosła dobre efekty na polu wytwórczym, budownictwa mieszkaniowego i socjalnego, umacniania funkcji życia kulturalnego — o czym mówią przedłożone sprawozdania rządowe — Koło Posłów Chrześcijańskiego Stowarzyszenia Społecznego będzie głosować za wnioskiem o udzielenie absolutorium Rządowi za 1984 rok. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-29.26" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#ZbigniewGertych">Głos ma poseł Adolf Piszczek:</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#AdolfPiszczek">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Poddanie pod szeroka dyskusje założeń Centralnego Planu Rocznego na 1986 r. i wariantów koncepcji Narodowego Planu Społeczno-Gospodarczego na lata 1986–1990 było inicjatywą z pewnością cenna, bo umożliwiająca m.in. udział społeczeństwa w kształtowaniu kierunków rozwoju społeczno-gospodarczego kraju, w zarządzaniu państwem. Każdy obywatel, niezależnie od zajmowanego stanowiska mógł wnieść swoje uwagi i wnioski, zapewnić sobie udział w opracowaniu rozwiązań, zawartych w projekcie przedstawionych nam dzisiaj materiałów. Moim głosem, podejmującym kwestię kultury i inwestycji wodnych, chcę także się do tego przyczynić.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#AdolfPiszczek">Dyskusja nad wariantami koncepcji Narodowego Planu Społeczno-Gospodarczego na lata 1986–1990 była i nadal jest niezwykle trudna. Wynika to z wielu okoliczności, w tym przede wszystkim:</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#AdolfPiszczek">— z dramatyzmu wyboru celów i dróg ich osiągania w warunkach istniejących ograniczeń rozwoju, ograniczeń skumulowanych, występujących równocześnie i wymagających prawie jednoczesnego pokonywania;</u>
          <u xml:id="u-31.3" who="#AdolfPiszczek">— ze sposobu prezentacji wariantów koncepcji Narodowego Planu Społeczno-Gospodarczego na lata 1986–1990, zwłaszcza w odniesieniu do kultury. Każdy z trzech wariantów rzutuje w różny sposób na sytuację kultury. Tymczasem w wariantach koncepcji mamy do czynienia z licznymi niewiadomymi i praktycznie biorąc tylko z jednym podstawowym zapisem dotyczącym kultury, zawartym w tezie 10 na str. 99 wariantów.</u>
          <u xml:id="u-31.4" who="#AdolfPiszczek">Sejmowa Komisja Kultury, której jestem członkiem, uwzględniając okoliczności i trudności wyboru, o których mówiłem wcześniej, sformułowała swoje stanowisko w szczególności w oparciu o postanowienia IX Zjazdu partii i XIX Plenum Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej oraz rozstrzygnięcia ustaw i uchwał Sejmu. Ich realizacja wymaga — wnosiła o to sejmowa Komisja Kultury — uwzględnienia wynikających z nich zadań w wieloletnich i rocznych planach społeczno-gospodarczych, a także w perspektywicznym programie rozwoju kultury oraz jej poszczególnych dziedzin.</u>
          <u xml:id="u-31.5" who="#AdolfPiszczek">Brak perspektywicznego programu rozwoju kultury, o którym mówi uchwała Sejmu z dnia 4 maja 1982 r. stanowi istotne utrudnienie w maksymalnie celowym formułowaniu kierunków i zadań dotyczących kultury, zwłaszcza w planie na lata 1986–1990. Podjęte po XIX Plenum KC PZPR decyzje Rządu w tej sprawie zapewnią przyspieszenie prac nad programem rozwoju kultury. Już obecnie jednak można i należy uwzględnić w myśleniu o przyszłej 5-latce potrzebę przyczyniania się kultury do zwiększenia produkcji rynkowej i na eksport oraz wykorzystanie rezerw — tego co już mamy lub co jest w toku realizacji. A więc potrzebę zakończenia inwestycji kontynuowanych oraz modernizacji bazy kultury oraz wykorzystania potencjału twórczego i produkcyjnego kultury i wpływanie siłami kultury na zwiększenie aktywności społecznej i zawodowej, a zwłaszcza jakości efektów pracy, w tym oszczędnościowych — materiały i energetyka. Powinniśmy to osiągnąć na drodze m.in. odbudowania i rozwijania bezpośrednich związków gospodarki z kulturą, głównie w zakresie:</u>
          <u xml:id="u-31.6" who="#AdolfPiszczek">1) Zwiększenia produkcji książek i zapewnienia właściwych form ich upowszechniania, zwłaszcza w obiegu społecznym — biblioteki, czytelnie, kolportaż zakładowy i inne. Wszystkimi tymi problemami zajmowała się nasza komisja. Sprawa kolportażu nie została jednak załatwiona. Przypomnę o co tutaj chodzi — o zwolnienie prowizji dla kolporterów książek z obciążeń na Państwowy Fundusz Aktywizacji Zawodowej. Wpływów do budżetu nie ma. ponieważ kolportaż zanikł. Straty tym spowodowane — brak sterowanego dopływu książek do załóg — są ogromne.</u>
          <u xml:id="u-31.7" who="#AdolfPiszczek">2) Prowadzenia skutecznej polityki promocyjnej w zakresie projektowania i wzornictwa służącego poprawie jakości i wzrostowi eksportu. Zwolnienie bardzo wielu projektantów-wzorników z zakładów pracy spowodowało:</u>
          <u xml:id="u-31.8" who="#AdolfPiszczek">— zapełnienie wielu magazynów bublami,</u>
          <u xml:id="u-31.9" who="#AdolfPiszczek">— stratę materiałów, energii, mocy produkcyjnej itd.;</u>
          <u xml:id="u-31.10" who="#AdolfPiszczek">— przerwanie ciągłości pracy twórczej.</u>
          <u xml:id="u-31.11" who="#AdolfPiszczek">3) Humanizacji pracy, w tym kultury miejsca pracy.</u>
          <u xml:id="u-31.12" who="#AdolfPiszczek">4) Właściwego wypełniania czasu wolnego pracowników i ich rodzin.</u>
          <u xml:id="u-31.13" who="#AdolfPiszczek">Zajmując takie stanowisko, mam świadomość istniejących ograniczeń, a także tego, że podjęte decyzje obecnego Sejmu o wyborze wariantu i decyzje przyszłego Sejmu o Narodowym Planie Społeczno-Gospodarczym na lata 1986–1990 mogą przesądzić o miejscu Polski na cywilizacyjnej i kulturalnej mapie świata.</u>
          <u xml:id="u-31.14" who="#AdolfPiszczek">Dlatego właśnie tak ważne dla nas jest odbudowanie bezpośrednich związków gospodarki z kulturą, wspomaganie reformy gospodarczej potencjałem kultury i sztuki, udział kultury w procesach dotyczących programowania i planowania rozwoju kraju, a także obrona kultury przed działaniem uproszczonego rozumienia mechanizmów reformy.</u>
          <u xml:id="u-31.15" who="#AdolfPiszczek">Wysoki Sejmie! Rozpatrując problem inwestycji założonych w Centralnym Planie Rocznym na rok 1986 oraz w wariantach koncepcji Narodowego Planu Społeczno-Gospodarczego na lata 1986–1990 pragnę podkreślić, że szczególnie ważne dla obywateli są inwestycje dotyczące zaopatrzenia kraju w wodę. Jest to jeden z podstawowych problemów prawidłowego funkcjonowania wszystkich gałęzi gospodarki narodowej, a tym samym zapewnienia podstawowych warunków socjalno-sanitarnych ludności i kultury życia codziennego.</u>
          <u xml:id="u-31.16" who="#AdolfPiszczek">Inwestycje wodne, które obecnie realizowane są w kraju, bardzo często są wykonywane nierytmicznie. Składa się na to wiele czynników, jak np. braki materiałowe, kadrowe, a przede wszystkim braki środków finansowych. Przykładem jest realizacja sudeckiego systemu wodociągowego. Jest to inwestycja, która powinna poprawić zaopatrzenie w wodę dla 5 województw na ziemiach południowo-zachodnich. Do końca lat siedemdziesiątych na Dolnym Śląsku wiele ważnych zadań inwestycyjnych schodziło na plan dalszy, m.in. sudecki system wodociągowy. Doraźnie realizowane niewielkie inwestycje wodociągowe o lokalnym znaczeniu poprawiały sytuację, ale nie rozwiązywały problemu długofalowego. W chwili obecnej ich wydajność jest daleko niewystarczająca w stosunku do potrzeb, zwłaszcza w sytuacji, gdy zapotrzebowanie na wodę znacznie wzrosło i przekroczyło kilkakrotnie wydajność dotychczasowych ujęć.</u>
          <u xml:id="u-31.17" who="#AdolfPiszczek">Województwo wałbrzyskie znalazło się w ostatnich latach w szczególnie trudnej sytuacji. Wiele miejscowości, bo ponad 80% miast województwa, szczególnie dotkliwie odczuwa potrzebę szybkiej poprawy zaopatrzenia w wodę. Najbardziej jaskrawym przykładem jest sytuacja w mieście Świebodzice, dla którego władze administracyjne ogłosiły stan klęski żywiołowej, który, niestety, obowiązuje do dzisiaj. Spowodowało to podjęcie pozytywnych działań przez wiele jednostek administracyjnych na rzecz poprawy zaopatrzenia miasta i okręgu w wodę. Jednakże działania te są daleko niewystarczające, aby stan klęski żywiołowej mógł być odwołany. W tej sytuacji wyborcy z mojego miasta zobowiązali mnie do przedstawienia Wysokiej Izbie swojego niepokoju o brak nakładów finansowych na terminową realizację tak ważnych inwestycji wodociągowych, niezbędnych dla miasta, o którym wspomniałem, jak również regionu i kraju.</u>
          <u xml:id="u-31.18" who="#AdolfPiszczek">Zdając sobie sprawę, że w okresie trudności ekonomicznych, z jakimi boryka się nasz kraj wychodzący z kryzysu, każda kropla czystej wody jest coraz droższa i coraz bardziej potrzebna do życia każdego obywatela, wnoszę o uwzględnienie w Narodowym Planie Społeczno-Gospodarczym na lata 1986–1990 tej inwestycji. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-31.19" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#ZbigniewGertych">Głos ma poseł Józef Serafin.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#JózefSerafin">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Oceniając wykonanie zadań w zakresie gospodarki narodowej, zamiast zapoznawać się z danymi statystycznymi wolimy to konfrontować z naszymi własnymi odczuciami, czy nasze oczekiwania osobiste zostały spełnione. I tutaj zaraz zaczyna się litania utyskiwań, wyliczeń braków oraz kłopotów w życiu codziennym czy nie spełnionych nadziei.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#JózefSerafin">Społeczeństwo ma bowiem prawo oczekiwać, że państwo powinno w pełni zaspokajać jego potrzeby. W analizę, na ile nasze żądania i oczekiwania są słuszne, prawie nikt nie chce się wdawać. Wielu chciałoby, żeby bez wysiłku, wyrzeczeń oraz coraz to wydajniejszej pracy i kryzys został pokonany i przywrócona została równowaga rynkowa. A takiej możliwości nie ma i nie będzie. Ponieważ jest to zbyt obszerny temat, więc jako rolnik-spółdzielca chciałbym się skupić tylko na rolnictwie.</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#JózefSerafin">Mieszkam w województwie katowickim, gdzie oprócz wielkiego przemysłu jest jeszcze bardzo ambitne rolnictwo, które pomimo bardzo trudnej i złożonej sytuacji dorównuje swoimi osiągnięciami innym regionom kraju.</u>
          <u xml:id="u-33.3" who="#JózefSerafin">Nakreślone w Centralnym Planie Rocznym na rok 1984 zadania dla rolnictwa zostały przez całe rolnictwo wykonane z nadwyżką. W ogólnej produkcji rolniczej nadwyżka ta wynosi 5%. Jeśli chodzi o skup zbóż zadania zostały przekroczone o 35%, rzepaku o 38%, nakreślone ambitne plany skupu buraków cukrowych też zostały zrealizowane z 2% nadwyżką. Skup ziemniaków pokrył w pełni potrzeby ludności i przemysłu. W skupie żywca do pełnej realizacji zabrakło 1%. Skup mleka systematycznie wzrasta i pokrywa w pełni potrzeby. Ulega również poprawie sytuacja socjalna i kulturalno-oświatowa wsi.</u>
          <u xml:id="u-33.4" who="#JózefSerafin">Wkład naszego rolnictwa w zapewnienie samowystarczalności w zakresie wyżywienia narodu realizowany jest pomyślnie. Czyli jako rolnicy wszystkich sektorów mamy uzasadnione prawo oczekiwać, że również nasze potrzeby w zakresie środków produkcji czy innych potrzeb socjalnych i bytowych zostaną w pełni zaspokojone. A jak ta realizacja zaspokojenia potrzeb rolnictwa wyglądała w 1984 roku?</u>
          <u xml:id="u-33.5" who="#JózefSerafin">Jeśli chodzi o import pasz wysokobiałkowych nie zrealizowano 308 tys. ton. Miało to zaraz negatywne odbicie w produkcji żywca. Dostawy nawozów sztucznych nie zostały zrealizowane w planowanych wielkościach — w nawozach azotowych o 87 tys. ton, a w fosforowych o 13 tys. ton mniej, naturalnie w czystym składniku. Wprawdzie dostawy nawozów potasowych były wyższe od planowanej wielkości, z czego jesteśmy zadowoleni, ale w nawożeniu nie można zastąpić jednego składnika innym.</u>
          <u xml:id="u-33.6" who="#JózefSerafin">Uzyskaliśmy wprawdzie dobre plony, ale gdyby zrealizowane były planowane dostawy nawozów, to wynik mógłby być jeszcze lepszy. Mamy jeszcze zbyt małe zużycie nawozów w czystym składniku NPK. Wielkość 182,5 kg na 1 ha użytków rolnych nie pozwala na racjonalne wykorzystanie potencjału produkcyjnego naszych gleb.</u>
          <u xml:id="u-33.7" who="#JózefSerafin">Założona w CPR na 1985 rok produkcja nawozów azotowych i fosforowych jest łącznie niższa o 40 tys. ton w czystym składniku od założonych dostaw dla rolnictwa. Na pewno przewidziany jest import uzupełniający, ale ze środkami dewizowymi dla rolnictwa może być różnie. Nasze gleby wykazują niedobór magnezu. Ma to nie tylko niekorzystny wpływ na uzyskiwaną produkcję, ale też na jej jakość. Tymczasem dostawy wapna magnezowego pokrywają zaledwie 40% potrzeb.</u>
          <u xml:id="u-33.8" who="#JózefSerafin">W zakresie ochrony roślin sytuacja była bardzo trudna. Dostawy w roku 1984 były prawie o 25% niższe niż w roku 1983. Efekty tego widać bezpośrednio w polu. Rolnik chce zwalczać chwasty czy szkodniki, ale jak to ma wykonać, kiedy brakuje odpowiednich preparatów. Musi więc z żalem patrzeć jak marnuje się jego wysiłek.</u>
          <u xml:id="u-33.9" who="#JózefSerafin">Dostawy ciągników były wyższe prawie o 1,5 tys. sztuk niż w roku poprzednim, ale do zrównoważenia popytu jest jeszcze daleko. Z wyliczeń wynika, że jest dużo ciągników w naszym rolnictwie. Ale trzeba wziąć poprawkę na to, że w gospodarce indywidualnej bardzo dużo ciągników ze względu na ich wiek i wyeksploatowanie powinno już być przeznaczonych na złom. Z braku możliwości zakupu nowych są jeszcze remontowane, co pochłania dużo części zamiennych i środków pieniężnych.</u>
          <u xml:id="u-33.10" who="#JózefSerafin">Pokrycie zapotrzebowania na maszyny i sprzęt rolniczy jest ciągle jeszcze zbyt niskie.</u>
          <u xml:id="u-33.11" who="#JózefSerafin">Jest to chyba żenujące, żeby rolnik musiał się starać, aby uzyskać przydział na prosty niejednokrotnie sprzęt rolniczy, który nawiasem mówiąc, ma często wiele wad jakościowych i technicznych.</u>
          <u xml:id="u-33.12" who="#JózefSerafin">W dostawach części zamiennych jest już znaczna poprawa, ale do nasycenia potrzeb jest jeszcze daleko. W tym zakresie jest wiele nieprawidłowości. „Agroma” i składnica maszyn żądają, aby użytkownicy składali zapotrzebowania z rocznym wyprzedzeniem, bo tego od nich żąda przemysł. Tymczasem to przecież przemysł, wiedząc z jakiego materiału produkuje, określać powinien jaka jest właściwa trwałość poszczególnych podzespołów czy też części i produkować pełną potrzebną ilość. Obecnie przy niedostatku części zamiennych są one wychwytywane i niejednokrotnie chomikowane przez zapobiegliwszych, ze szkodą dla innych.</u>
          <u xml:id="u-33.13" who="#JózefSerafin">Osobnym problemem są częste zmiany konstrukcyjne w maszynach i sprzęcie, co powoduje, że części zamienne o tej samej symbolice już nie pasują do nowego produktu. Powoduje to konieczność dodatkowego gromadzenia zapasów części zamiennych.</u>
          <u xml:id="u-33.14" who="#JózefSerafin">W usługach dla rolnictwa też jest wiele do zrobienia. Usługi rolnicze z uwagi na wysokie koszty eksploatacyjne są bardzo drogie. Jeżeli rolnik chciałby wszystkie prace wykonać przez usługi zlecone, to niejednokrotnie produkcja byłaby nieopłacalna. Stąd też dążenie rolników do posiadania własnego ciągnika i pełnego zestawu sprzętu.</u>
          <u xml:id="u-33.15" who="#JózefSerafin">Bardzo ważnym zagadnieniem dla rolnictwa są melioracje użytków rolnych. Niestety, efekty są daleko w tyle za potrzebami. Do zmeliorowania w skali kraju jest jeszcze 3,5 min ha użytków rolnych. Jeżeliby tempo nowych drenowań pozostało na poziomie wykonania w roku 1984, czyli 70 tys. ha, to upłynęłoby jeszcze 50 lat, aby podołać potrzebom. A przecież będzie nas przybywać, więc i potrzeby żywnościowe będę wzrastać, a tym samym i zadania przed rolnictwem będą coraz to większe.</u>
          <u xml:id="u-33.16" who="#JózefSerafin">Problem energetyczny ma już wprawdzie ustawowe rozwiązanie, ale kłopoty w tym zakresie wieś będzie jeszcze długo odczuwała, gdyż rolnictwo ciągle odczuwa braki w zaspokojeniu jego potrzeb, jak również i potrzeb mieszkańców wsi. Wspomnieć tu trzeba, że oprócz niepełnego pokrycia zapotrzebowania na energię, są jeszcze przerwy w dostawie energii elektrycznej na wsi — dziesięciokrotnie większe niż w mieście. Że około 17% gospodarstw wiejskich zasilanych jest energią o zaniżonym napięciu. Że wzrasta liczba wsi, w których nie można już zainstalować nowych odbiorników mocy.</u>
          <u xml:id="u-33.17" who="#JózefSerafin">Jest jeszcze problem wody, warunków socjalnych, bytowych oraz infrastruktury na wsi. Wszystko to daleko odbiega od warunków, jakie powinny być, aby zachęcać młodych rolników do przejmowania gospodarstw, a inteligencję do osiedlania się na wsi.</u>
          <u xml:id="u-33.18" who="#JózefSerafin">Na terenie województwa katowickiego istnieje jeszcze nabrzmiały problem rekultywacji gruntów, których areał w wyniku działania przemysłu wzrasta, a czynione wysiłki w zakresie przywrócenia tych terenów do rolniczego wykorzystania dają niższe efekty od potrzeb.</u>
          <u xml:id="u-33.19" who="#JózefSerafin">Dlaczego mówię o tych sprawach? Dlatego, że są one sygnałem, iż w zaopatrzeniu rolnictwa powstają niebezpieczne zjawiska. Zapisujemy w planach określone wielkości mające uzasadnienie, ale często realizujemy je o kilkanaście procent niżej. Jest to praktyka bardzo niedobra. Trzeba wydać jej zdecydowaną walkę.</u>
          <u xml:id="u-33.20" who="#JózefSerafin">Byłbym niesprawiedliwy, gdybym wyliczając trudności i kłopoty rolników nie przyznał, że polskie rolnictwo jest coraz to lepiej usprzętowione, a warunki gospodarowania ustabilizowane trwałą polityką rolną dają możliwość istnienia i rozwoju dla wszystkich sektorów.</u>
          <u xml:id="u-33.21" who="#JózefSerafin">Trzeba też samokrytycznie powiedzieć, że nasze rolnictwo ma jeszcze sporo rezerw w wykorzystaniu już posiadanych możliwości, jakimi są: wdrażanie postępu rolniczego, prawidłowa agrotechnika, ochrona roślin, dobór właściwych odmian, gospodarka na użytkach zielonych. Są to tylko niektóre z tych rezerw możliwych do zrealizowania. Gdybyśmy je potrafili uruchomić, to nie byłoby takich zjawisk, że gospodarstwa o podobnej bonitacji i podobnych warunkach przyrodniczych osiągają nieraz krańcowo różne wyniki; dotyczy to wszystkich sektorów.</u>
          <u xml:id="u-33.22" who="#JózefSerafin">W projekcie NPSG na lata 1986–1990 uwzględnia się na miarę możliwości gospodarki stopniowe rozwiązywanie prawie wszystkich poruszonych przeze mnie spraw. Dotyczy to zwłaszcza poziomu nawożenia, chemizacji, melioracji, zaopatrzenia wsi w wodę. My. rolnicy, chcemy wierzyć, że te zapisy NPSG będą zrealizowane. Państwo w NPSG tworzy warunki do rozwoju gospodarki, do poprawy jej efektywności, do zmian w strukturze produkcji korzystnych dla gospodarki żywnościowej.</u>
          <u xml:id="u-33.23" who="#JózefSerafin">Polityka rolna, wsparta pracą i wysiłkiem wszystkich rolników, ich zaangażowaniem społecznym. popartym rzeczywistym zrozumieniem potrzeb rolnictwa ze strony przemysłów pracujących na rzecz rolnictwa, będzie kolejnym krokiem w dążeniu do samowystarczalności w wyżywieniu narodu. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-33.24" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#ZbigniewGertych">Proszę o zabranie głosu posła Mieczysława Tarnawę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#MieczysławTarnawa">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Rozpatrując tak ważny dokument, jakim jest rządowe przedłożenie wariantów Narodowego Planu Społeczno-Gospodarczego na lata 1986–1990, pragnę zwrócić uwagę na sprawy kultury, które expressis verbis nie znalazły — mimo wniosków Komisji Kultury — miejsca w przedstawionym dziś projekcie uchwały Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#MieczysławTarnawa">Poseł sprawozdawca Jan Kamiński zgłosił stosowną autopoprawkę dotyczącą pkt. 9. Dla pełnej jasności konieczna jest jeszcze poprawka w pkt. 2 uchwały, polegającą na wprowadzeniu po wyrazach: „rozwoju gospodarki” słów: „i kultury”. Taką propozycję Komisji Kultury zgłaszam.</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#MieczysławTarnawa">Główne akcenty tej uchwały zostały położone na wszystkie elementy związane z procesami wytwórczymi. Trudno temu odmówić słuszności w naszej skomplikowanej sytuacji gospodarczej, ale przecież, czego byśmy nie powiedzieli, główne i strategiczne cele kultury i sztuki muszą być podejmowane i kontynuowane, a jej zadania należy widzieć w kontekście realizacji planu społeczno-gospodarczego jako wpływające na uruchomienie jakościowych czynników rozwoju, zwłaszcza wzrostu produkcji.</u>
          <u xml:id="u-35.3" who="#MieczysławTarnawa">Podstawowe funkcje sprawcze kultury, to budowanie właściwymi jej środkami pożądanej aktywności społecznej i produkcyjnej, aktywności, która opiera się na osobistej motywacji obywateli. Treść i warunki tej motywacji niesie kultura i sztuka. W tym sensie produkcja materialna społeczeństwa, realizacja zadań społeczno-gospodarczych zależna jest od kultury, od stopnia uczestnictwa w jej humanistycznych treściach szerokich kręgów ludzi pracy. Z tych względów należy dążyć do odbudowania i rozwijania bezpośrednich związków gospodarki z kulturą, głównie w zakresie:</u>
          <u xml:id="u-35.4" who="#MieczysławTarnawa">— zwiększenia produkcji książek, zwrócenia szczególnej uwagi na rozwój przemysłu poligraficznego i modernizacji przemysłu papierniczego,:, jak też zapewnienia właściwych form upowszechniania publikacji książkowych, zwłaszcza w obiegu społecznym;</u>
          <u xml:id="u-35.5" who="#MieczysławTarnawa">— zwiększenia produkcji fonografii;</u>
          <u xml:id="u-35.6" who="#MieczysławTarnawa">— prowadzenia skutecznej polityki promocyjnej w zakresie projektowania i wzornictwa służącego poprawie jakości i wzrostowi eksportu;</u>
          <u xml:id="u-35.7" who="#MieczysławTarnawa">— humanizacji pracy, w tym kultury miejsca pracy;</u>
          <u xml:id="u-35.8" who="#MieczysławTarnawa">— właściwego wypełniania czasu wolnego pracowników i ich rodzin.</u>
          <u xml:id="u-35.9" who="#MieczysławTarnawa">Pragnę przypomnieć, że zgodnie z uchwałami Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego i Stronnictwa Demokratycznego Sejm podjął w dniu 4 maja 1982 r. uchwałę odnosząca się bezpośrednio do spraw kultury narodowej. W uchwale tej Sejm potwierdził doniosłą rolę kultury w życiu narodu i uznał zaspokojenie jej potrzeb za istotne i pilne zadanie w działalności społeczno-gospodarczej państwa.</u>
          <u xml:id="u-35.10" who="#MieczysławTarnawa">Sejm zobowiązał Rząd do przedłożenia wieloletniego programu rozwoju kultury oraz prowadzenia szeregu prac legislacyjnych, w tym także nad aktami związanymi z reformą gospodarczą w dziedzinie kultury.</u>
          <u xml:id="u-35.11" who="#MieczysławTarnawa">Sejm przyjął do wiadomości działania Rządu na rzecz rozwoju kultury języka ojczystego, poprawy sytuacji w zakresie produkcji książek oraz umożliwienia dzieciom i młodzieży szerszego uczestnictwa w kulturze narodowej. Uznano ponadto pilną potrzebę zbadania pośrednich zagrożeń, jakie dla kultury mogą spowodować zjawiska towarzyszące reformie gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-35.12" who="#MieczysławTarnawa">Realizacja uchwały przebiegała w trudnych warunkach, w okresie zapoczątkowania reformy gospodarczej. Istniała obawa, iż reforma wywrze ujemne skutki dla kultury. Powszechna była opinia mówiąca o konieczności podjęcia kroków zmierzających do tego, aby sytuacja gospodarcza kraju i reforma nie hamowały rozwoju kultury.</u>
          <u xml:id="u-35.13" who="#MieczysławTarnawa">Można powiedzieć, iż udało się stworzyć mechanizm społeczno-finansowy, który zapewnił kulturze pewną ochronę. Fundusz Rozwoju Kultury funkcjonuje i zaspokaja wiele potrzeb w tej dziedzinie życia.</u>
          <u xml:id="u-35.14" who="#MieczysławTarnawa">16 maja 1984 r. opracowano i przedstawiono Komisji projekt programu rozwoju kultury, uchwalono szereg ustaw, a wśród nich o upowszechnianiu kultury, o instytucjach artystycznych oraz o ustanowieniu tytułu honorowego „Zasłużony dla kultury narodowej”. Duże znaczenie ma także ustawa z 17 czerwca 1984 r., o systemie rad narodowych i samorządu terytorialnego. Ustawa ta przekazała wiele spraw z obszaru kultury władzom terenowym. Nastąpiła zatem decentralizacja w dziedzinie zarządzania kulturą.</u>
          <u xml:id="u-35.15" who="#MieczysławTarnawa">Podjęto działania korekcyjne dotyczące aktów prawnych związanych z reformą gospodarcza, gdyż z niektórymi z nich związane były zjawiska niekorzystne dla kultury. Chodzi zwłaszcza o to, że instytucje artystyczne traktowane były jak przedsiębiorstwa, co nie zdało egzaminu, gdyż instytucje te mają swoją specyfikę. Korzystnym faktem było uzyskanie zgody od Ministerstwa Finansów na to, aby PFAZ w jednostkach kultury przekazywany był na Fundusz Rozwoju Kultury.</u>
          <u xml:id="u-35.16" who="#MieczysławTarnawa">Podejmowaliśmy sprawy upowszechniania muzyki, teatru, rozrywki, uznając za pilne zadania modernizacje i rozwój przemysłu muzycznego i fonografii.</u>
          <u xml:id="u-35.17" who="#MieczysławTarnawa">Te działania nie oznaczają jednak, że wszystkie sprawy, które znalazły się w uchwale sejmowej z maja 1982 r. uważać można za załatwione. Po 1982 r. w Polsce wystąpił przyrost demograficzny. Przybywa więc nowy adresat polityki kulturalnej, dla jej realizatorów przybywają nowe zadania. Te zobowiązania powinny znaleźć swój wyraz w polityce państwa w latach 1986–1990.</u>
          <u xml:id="u-35.18" who="#MieczysławTarnawa">Pragnę, jako wieloletni działacz Stronnictwa Demokratycznego i działacz kultury, nawiązując do wniosków Komisji Kultury, opowiedzieć się raz jeszcze za uznaniem kultury, jej podstawowych zadań jako niezwykle ważnych w całokształcie rozwoju społeczno-gospodarczego w okresie najbliższych 5 lat oraz w okresie perspektywicznym.</u>
          <u xml:id="u-35.19" who="#MieczysławTarnawa">Wysoka Izbo! Sejm upływającej kadencji uchwalił 9 ustaw odnoszących się do sfery kultury. To bardzo dużo. Chodzi jednak o to, aby wszystkie te ustawy w pełni weszły w życie. Jest to bowiem ustawowe usankcjonowanie obowiązku władzy państwowej współtworzenia polityki kulturalnej ze społeczeństwem, jak też wypracowanie takiego mechanizmu stymulowania finansowania kultury, by w latach budżetowych komplikacji nie ponosiła ona większych strat niż cała gospodarka narodowa oraz inne dziedziny życia społecznego.</u>
          <u xml:id="u-35.20" who="#MieczysławTarnawa">Nie ma chyba wątpliwości co do faktu ścisłej współzależności rozwoju kultury z całokształtem gospodarki narodowej. Podejmowane w tym względzie muszą być wszechstronne i wielorakie działania, wśród nich tworzenie warunków sprzyjających rozwojowi twórczości i talentów twórczych. Dotyczy to m.in. rzemiosł artystycznych, których rola np. w konserwacji i rewaloryzacji zabytków jest znacząca i trudna do zastąpienia. Jak stwierdzają dokumenty XIII Kongresu Stronnictwa Demokratycznego, rzemiosła te wnoszą trwały wkład do dorobku kultury narodowej i dlatego powinny być utrzymane i rozwijane, gdyż często są to rzemiosła unikalne i zanikające, których odtwarzanie będzie w wielu wypadkach bardzo trudne, jeżeli nie wręcz niemożliwe.</u>
          <u xml:id="u-35.21" who="#MieczysławTarnawa">Wysoka Izbo! Demokratyczny i powszechny dostęp do kultury należał zawsze do programowych idei Stronnictwa Demokratycznego. Problematyka kultury narodowej, którą trzeba widzieć i rozpatrywać we wszystkich jej wymiarach, utorowała sobie drogę do częstych debat na tym wysokim forum. Kultura nigdy nie dzieliła — zawsze jednoczyła. Siłę kultury stanowi jej humanizm, patriotyzm, tolerancja. To właśnie, co jest nam dzisiaj wszystkim potrzebne do usuwania uprzedzeń i nieufności, do wzajemnego rozumienia się i szanowania, dla budowania siły socjalistycznego państwa i narodowego odrodzenia.</u>
          <u xml:id="u-35.22" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#ZbigniewGertych">Głos ma poseł Józef Górniak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#JózefGórniak">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Rząd przedstawił na dzisiejsze posiedzenie Sejmu istotnej wagi dokumenty, a za ich pośrednictwem — całemu społeczeństwu rzetelna ocenę wykonania zadań wyznaczonych w Narodowym Planie Społeczno-Gospodarczym i budżecie państwa za rok 1984. Dokonując analizy tych dokumentów oraz propozycji zawartych w projektach programu działania na lata 1986–1990 przez pryzmat realizacji zadań I półrocza roku 1985, uświadamiamy sobie wielkość zadania oraz jego złożoność.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#JózefGórniak">Opinie wycinkowe, oceny i wnioski w sprawach gospodarki narodowej i finansów były prezentowane na posiedzeniach komisji sejmowych oraz Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów, w których to miałem możliwość uczestniczyć, zapoznając się dokładnie z różnymi wielkościami wyrażanymi w cyfrach oraz zjawiskami występującymi w gospodarce narodowej w roku 1984.</u>
          <u xml:id="u-37.2" who="#JózefGórniak">W świetle zbiorowej oceny członków komisji sejmowych uznaliśmy, że mimo różnych drobnych uchybień, Rząd prawidłowo realizował zadania zawarte w Narodowym Planie Społeczno-Gospodarczym oraz budżecie państwa w roku 1984. Dlatego też w swoim wystąpieniu pragnę ograniczyć się do niektórych tylko wybranych problemów, które to uwzględniając realizację moich zadań zawodowych oraz opinie moich wyborców budzą największe zainteresowanie.</u>
          <u xml:id="u-37.3" who="#JózefGórniak">Podmiotem oceny Sejmu jest budżet państwa. Jest to ważna, ale tylko jedna z kilku części składowych systemu finansowego państwa, będąca warunkiem równowagi ekonomicznej. W roku 1984 budżet państwa zamknięto ostatecznie deficytem 68 mld zł, a nawis inflacyjny ogółem ocenia się na około 860 mld zł. System finansowy przedsiębiorstw znacznie lepiej funkcjonował niż w latach 1982–1983 ale rozwinięty system kredytowo-bankowy, mimo dalszych udoskonaleń, nie zlikwidował w pełni zagrożenia inflacyjnego. Tak więc działania finansowe nie powinny się ograniczać tylko do sfery budżetowej. Stąd wypływa wniosek, że należy z konieczności utrzymać rygory w polityce pieniężno-kredytowej, zapewniając bieżącą kontrolę gwarantującą właściwe wykorzystanie kredytów w finansowaniu gospodarki narodowej, zgodnie z założeniami.</u>
          <u xml:id="u-37.4" who="#JózefGórniak">Wdrażając reformę gospodarczą, zgodnie z zaleceniami wynikającymi z narady poznańskiej oraz projektowanymi zmianami w 6 ustawach o reformie, należy dążyć do pełnego wykorzystania zasad samofinansowania przedsiębiorstw przy zapewnieniu preferencji kredytowych na niezbędne przekształcenie strukturalne gospodarki państwa w latach 1986–1990.</u>
          <u xml:id="u-37.5" who="#JózefGórniak">W roku 1984 odnotowano dalszą stabilizację w sferze finansów. Dochód narodowy wzrósł o 5,9%. Dokonało się to m.in. dzięki wzrostowi wydajności pracy. Odnotować należy także zmiany w strukturze jego podziału. Po raz pierwszy od kilku lat zahamowano wzrost przychodów pieniężnych ludności nie znajdujących pokrycia w masie towarowej, co ogranicza proces inflacji.</u>
          <u xml:id="u-37.6" who="#JózefGórniak">Utrwalenie tego pozytywnego zjawiska w dłuższym czasie, a następnie podniesienie poziomu życia społeczeństwa wymaga konsekwentnych działań na rzecz dalszego wzrostu dochodu narodowego. Osiągnąć to możemy przez racjonalizację zatrudnienia i konsekwentne udoskonalanie motywacyjnego funduszu płac. Nie jest to zadanie łatwe. Jak wykazuje praktyka, mimo dużego wysiłku, w 1984 r.</u>
          <u xml:id="u-37.7" who="#JózefGórniak">Płace wyprzedziły wzrost produkcji, co należy uznać za negatywne zjawisko w gospodarce narodowej. Kluczem do rozwiązania tych trudnych problemów zatrudnienia i płac powinno być ustalenie optymalizacji struktury zatrudnienia oraz takiego kształtowania dochodu narodowego ludności, by pogodzić bezkonfliktowo funkcje ekonomiczne, wynikające z ilości i jakości pracy, lepszej organizacji, dyscypliny osobistej oraz jakości produkcji. Jest to uzależnione od każdego pracownika na swoim stanowisku pracy.</u>
          <u xml:id="u-37.8" who="#JózefGórniak">W minionym okresie Rząd szeroko rozwinął działalność w zakresie zaspokojenia potrzeb socjalnych, gwarantując w ramach swoich możliwości optymalny standard życia rodzin pracowniczych. Wypracowany przez społeczeństwo w 1984 r. dochód narodowy jest zbyt niski, aby zaspokoić w pełni aspiracje społeczeństwa oraz niezbędne potrzeby w dziedzinie socjalno-bytowej. Uzyskany poziom dochodu narodowego nie pozwala również na zaspokojenie potrzeb w dziedzinie inwestycji. Sytuacja w tym zakresie pogłębia dysproporcje pomiędzy środkami potrzebnymi do kontynuowania określonej liczby rozpoczętych robót inwestycyjnych a możliwościami ich realizacji.</u>
          <u xml:id="u-37.9" who="#JózefGórniak">Konieczne wydaje się rzetelne określenie możliwości kraju w zakresie materiałów, energii oraz siły roboczej. Te wielkości uzależniały rozwój frontu inwestycyjnego w latach 1983–1984. W bieżącym roku też nie odnotowano znacznych zmian. Dlatego należy selektywnie spojrzeć na rozwój naszej gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-37.10" who="#JózefGórniak">W pierwszej kolejności powinniśmy zwrócić uwagę na istniejącą dekapitalizację w pewnej części majątku narodowego. Biorąc pod uwagę głosy wyborców, to koncentrują oni swoją uwagę na kilku tematach:</u>
          <u xml:id="u-37.11" who="#JózefGórniak">— konieczności intensyfikacji budownictwa mieszkaniowego oraz odtwarzania substancji mieszkaniowej, która ulega dekapitalizacji;</u>
          <u xml:id="u-37.12" who="#JózefGórniak">— odnowie zdekapitalizowanego parku maszynowego, z uwzględnieniem postępu technicznego, to jest pełnej mechanizacji oraz maszyn wieloczynnościowych w przemyśle;</u>
          <u xml:id="u-37.13" who="#JózefGórniak">— zapobieżeniu marnotrawstwu w gospodarce, podniesieniu dyscypliny osobistej oraz poprawie jakości wykonywanych wyrobów.</u>
          <u xml:id="u-37.14" who="#JózefGórniak">Źródłem finansowania inwestycji są kredyty bankowe, fundusze własne przedsiębiorstw oraz fundusze własne ludności. Duże inwestycje korzystają z dotacji państwa. Z praktyki wynika, że w polityce inwestycyjnej państwa preferować powinno się wykorzystanie zasobów finansowych przedsiębiorstw i ludności. One to — jak uczy doświadczenie — wykorzystywane są najbardziej efektywnie.</u>
          <u xml:id="u-37.15" who="#JózefGórniak">Oceniając realizację zadań rzeczowych oraz finansowych, które Rząd przedstawił w swoich sprawozdaniach za rok 1984, można uogólnić następujący pogląd. Należy postawić przed dysponentami środków budżetowych oraz przed wykonawcami robót zadanie wyjątkowo oszczędnego gospodarowania środkami, energią i materiałami, aby w trudnej sytuacji gospodarczej kraju założone w planie efekty gospodarcze osiągnąć przez efektywniejszą wydajność pracy oraz obniżkę materiałów podstawowych i kosztów ich wytwarzania.</u>
          <u xml:id="u-37.16" who="#JózefGórniak">Wysoka Izbo! Ważnym działem gospodarki w produkcji materialnej jest rolnictwo, które wykazuje w ostatnich latach postęp we wzroście plonów. W roku 1984 według sprawozdania GUS uzyskaliśmy około 30 kwintali z hektara. Mimo tego wyniku trudno uznać to za poziom zadowalający, ponieważ u naszych sąsiadów w Czechosłowacji oraz NRD. osiąga się znacznie większe plony przy uzbrojeniu technicznym nie większym niż to jest w Polsce obecnie. Ustosunkowując się do tej gałęzi produkcji materialnej, muszę podkreślić, że w planie 3-letnim Rząd szczególną uwagę skierował na tę dziedzinę produkcji, na wyposażenie jej w niezbędne środki produkcji. Dokonano przezbrojenia szeregu zakładów w kraju na rzecz produkcji narzędzi i maszyn rolniczych. Podjęto uchwałę Rządu w sprawie zakończenia inwestycji w przemyśle ciągnikowym. Podjęte działania stwarzają po raz pierwszy od lat perspektywę pełnego zaopatrzenia rolnictwa w maszyny i narzędzia rolnicze w latach 1986–1990.</u>
          <u xml:id="u-37.17" who="#JózefGórniak">Konsekwentna realizacja programu operacyjnego nr 2 zapewnia priorytet dostawom materiałów i energii dla tych przedsiębiorstw, które realizują produkcję na rzecz gospodarki żywnościowej. Dzięki tym działaniom istnieje lepsze zaopatrzenie w części zamienne, których wartość w magazynach na dzień dzisiejszy wynosi 54 mld zł, a wartość maszyn i urządzeń przeznaczonych do dyspozycji rolników w roku bieżącym wynosi 15 mld zł. Na spotkaniach rolnicy mniej narzekają na brak ogumienia, lemieszy, akumulatorów. Brak jest tylko specjalistycznych części, które są importowane. Rolnicy podnoszą sprawę już nie ilości, ale jakości sprzętu i to zadanie staje się pierwszoplanowe dla przemysłu.</u>
          <u xml:id="u-37.18" who="#JózefGórniak">Wysoka Izbo! Prowadzone w terenie konsultacje nad wariantami koncepcji planu 5-letniego i kierunkami doskonalenia mechanizmów reformy mają na celu wybranie strategicznych kierunków rozwoju społeczno-gospodarczego, określenie celów, jakie zamierza się osiągnąć w najbliższych latach oraz wypracowanie takich metod i zasad funkcjonowania naszej gospodarki, by w sposób sprawny i efektywny realizować przyjęte zamierzenia.</u>
          <u xml:id="u-37.19" who="#JózefGórniak">Sądzę, że dla centrum bardzo ważne jest stanowisko społeczne w zakresie tych zagadnień, które w założeniach rozwojowych ujęte zostały wariantowo. Rząd chciałby wiedzieć, który z wariantów rozwoju uzyska akceptację społeczną. Dla nas, w terenie, konsultacje społeczne nad założeniami i wariantami rozwoju społeczno-gospodarczego kraju mają bardzo ważne znaczenie z punktu widzenia wcześniejszego zapoznania się z warunkami, w jakich przyjdzie nam rozwiązywać problemy gospodarki narodowej w latach 1986–1990. Dyskusje dotyczą dwóch aspektów sprawy. Pierwszą to ustalenie ile, na co i co zostanie do podziału dla społeczeństwa. Ogólnie uznaje się, biorąc pod uwagę uwarunkowania energetyczno-materiałowe oraz podaż siły roboczej, wariant drugi jako optymalny. Bliższe studiowanie wszystkich uwarunkowań wraz z eksportem i środkami na import i odnowę technologii oraz wiele innych problemów dziś trudnych jeszcze do przewidzenia, wskazuje na to, że należy przyjąć założenie, że wariant drugi będzie modyfikowany w dół i w górę, w zależności od wyzwalania się naszych rezerw oraz wzrostu wydajności pracy.</u>
          <u xml:id="u-37.20" who="#JózefGórniak">Dziś jest jedno jasne, że nasza gospodarka nie weszła jeszcze na drogę intensywnego rozwoju. W tej sytuacji musi nastąpić poprawa efektywności gospodarowania. Oszczędność materiałów oraz obniżka energochłonności produkcji przy poprawie jakości wyrobów oraz lepszym wykorzystaniu czasu pracy, a nie pozorowaniem jego wykorzystania, stanowić będą klucz do realizacji zadań omawianych programów rządowych.</u>
          <u xml:id="u-37.21" who="#JózefGórniak">Mamy wiele rezerw w każdej dziedzinie naszego działania. Zagospodarowanie ich zależy od kadry i właściwego stymulowania aktywności załóg, więc zgodnie z reformą gospodarczą każdy w swoim zakresie działania może przyczynić się do pełnej realizacji określonych zadań dla dobra społeczeństwa i dalszego rozwoju naszej ojczyzny. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-37.22" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#ZbigniewGertych">Lista mówców została wyczerpana.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#ZbigniewGertych">Przed przystąpieniem do głosowania proszę posła sprawozdawcę Jana Kamińskiego o ustosunkowanie się do poprawki wniesionej przez posła Mieczysława Tarnawę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#JanKamiński">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Proponuję zgłoszoną przez Komisję Kultury poprawkę uznać za słuszną i w związku z tym dokonać następującej korekty w projekcie uchwały dotyczącej wariantów NPSG na lata 1986–1990 — na str. 1 w wierszu ostatnim, po słowach: „warunki rozwoju gospodarki” dodać: „i kultury narodowej”. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#ZbigniewGertych">Zamykam dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#ZbigniewGertych">Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-40.2" who="#ZbigniewGertych">Proponowany przez Komisję Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów projekt uchwały w sprawie wyboru wariantu koncepcji Narodowego Planu Społeczno-Gospodarczego na lata 1986–1990, założeń Centralnego Planu Rocznego na 1986 r. oraz głównych problemów społecznego, gospodarczego i przestrzennego rozwoju kraju na lata 1986–1995 — zawarty jest w doręczonym Obywatelom Posłom druku sejmowym nr 639.</u>
          <u xml:id="u-40.3" who="#ZbigniewGertych">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem powyższego projektu uchwały wraz z autopoprawkami zgłoszonymi przez posła sprawozdawcę i poprawką zgłoszoną przez posła Mieczysława Tarnawę — zechce podnieść rękę.</u>
          <u xml:id="u-40.4" who="#ZbigniewGertych">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-40.5" who="#ZbigniewGertych">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
          <u xml:id="u-40.6" who="#ZbigniewGertych">Kto się wstrzymał od głosowania? Nikt.</u>
          <u xml:id="u-40.7" who="#ZbigniewGertych">Stwierdzam, że Sejm podjął uchwałę w sprawie wyboru wariantu NPSG na lata 1986–1990, założeń Centralnego Planu Rocznego na 1986 r. oraz głównych problemów rozwoju kraju do 1995 r.</u>
          <u xml:id="u-40.8" who="#ZbigniewGertych">Proponowany przez Komisję Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów projekt uchwały w sprawie zatwierdzenia sprawozdania Rządu z wykonania budżetu państwa w 1984 r.; sprawozdania z wykonania planu kredytowego i bilansu pieniężnych przychodów i wydatków ludności w 1984 r.; bilansu płatniczego Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej wraz z oceną wykonania planu obrotów płatniczych z zagranicą za rok 1984; sprawozdania z przebiegu realizacji w latach 1983–1984 Narodowego Planu Społeczno-Gospodarczego na lata 1983–1985; sprawozdania z wykonania planu Funduszu Rozwoju Kultury za 1984 r.; sprawozdania z wykonania planu Państwowego Funduszu Aktywizacji Zawodowej za 1984 r., a także w sprawie wniosku w przedmiocie udzielenia absolutorium dla Rządu — zawarty jest w doręczonym Obywatelom Posłom druku sejmowym nr 637.</u>
          <u xml:id="u-40.9" who="#ZbigniewGertych">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem powyższego projektu uchwały — zechce podnieść rękę.</u>
          <u xml:id="u-40.10" who="#ZbigniewGertych">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-40.11" who="#ZbigniewGertych">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
          <u xml:id="u-40.12" who="#ZbigniewGertych">Kto się wstrzymał od głosowania? Nikt.</u>
          <u xml:id="u-40.13" who="#ZbigniewGertych">Stwierdzam, że Sejm zatwierdził sprawozdanie z wykonania w 1984 roku budżetu państwa; planu kredytowego; bilansu płatniczego; Narodowego Planu Społeczno-Gospodarczego; planu Funduszu Rozwoju Kultury; planu Państwowego Funduszu Aktywizacji Zawodowej oraz udzielił Rządowi absolutorium za ten okres.</u>
          <u xml:id="u-40.14" who="#ZbigniewGertych">Proponowany przez Komisję Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów projekt uchwały w sprawie przyjęcia rządowego Raportu o stanie realizacji programu oszczędnościowego — zawarty jest w doręczonym Obywatelom Posłom druku sejmowym nr 638.</u>
          <u xml:id="u-40.15" who="#ZbigniewGertych">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem powyższego projektu uchwały — zechce podnieść rękę.</u>
          <u xml:id="u-40.16" who="#ZbigniewGertych">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-40.17" who="#ZbigniewGertych">Kto jest przeciw. Nikt.</u>
          <u xml:id="u-40.18" who="#ZbigniewGertych">Kto się wstrzymał od głosowania? Nikt.</u>
          <u xml:id="u-40.19" who="#ZbigniewGertych">Stwierdzam, że Sejm przyjął rządowy Raport o stanie realizacji programu oszczędnościowego w 1984 r.</u>
          <u xml:id="u-40.20" who="#ZbigniewGertych">Przystępujemy do punktu 3 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Polityki Społecznej, Zdrowia i Kultury Fizycznej oraz Komisji Prac Ustawodawczych o przedstawionym przez Radę Państwa projekcie ustawy o zmianie ustawy z dnia 8 października 1982 r. o związkach zawodowych i niektórych innych ustaw, określających uprawnienia związków zawodowych (druki nr 612 i 633).</u>
          <u xml:id="u-40.21" who="#ZbigniewGertych">Głos ma sprawozdawca poseł Stanisław Gabrielski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#StanisławGabrielski">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Przedkładając do rozstrzygnięcia Wysokiej Izbie projekt ustawy o zmianie ustawy z dnia 8 października 1982 r. o związkach zawodowych i niektórych innych ustaw określających uprawnienia związków zawodowych, pragnę podkreślić, iż jest to akt prawny o szczególnym znaczeniu ustrojowym. Nic zatem dziwnego, że tak jak poprzednio, tak i obecnym zmianom ustawodawczym w tym zakresie towarzyszy duże zainteresowanie społeczne.</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#StanisławGabrielski">Ustawa o związkach zawodowych wywodziła się z programu IX Zjazdu Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej? Uwzględniała w swoich treściach konstruktywne wartości porozumień sierpniowych, nawiązywała do bogatych tradycji ruchu zawodowego i jego gorzkich doświadczeń. W swojej istocie potwierdzała i chroniła jako trwałą wartość niezależność związków zawodowych Ód administracji oraz ich samodzielność i samorządność, nadała ruchowi zawodowemu szerokie uprawnienia w jego funkcjach obronnych.</u>
          <u xml:id="u-41.2" who="#StanisławGabrielski">Myślą przewodnią ustawy o związkach zawodowych było odwołanie się do mądrości i doświadczeń klasy robotniczej oraz stworzenia warunków do oddolnego kształtowania się programu i rozwiązań organizacyjnych w odradzających się związkach zawodowych. Trafność tej myśli znalazła potwierdzenie w procesie odradzania się ruchu zawodowego w Polsce w ostatnich trzech latach. Ruch ten staje się dziś istotnym czynnikiem narastającej stabilizacji politycznej i wkraczania kraju na drogę rozwoju.</u>
          <u xml:id="u-41.3" who="#StanisławGabrielski">W początkowym okresie odbudowy związków zawodowych występowały wątpliwości i rozterki ludzi pracy, pytania o skuteczność działania nowej formacji związkowej. W miarę rozwoju działalności związkowej następowało ich przełamywanie. Proces odradzania się związków zawodowych następował w walce politycznej z antysocjalistyczną opozycją głoszącą hasło ich bojkotu, formułującą tezę, że stosunek społeczeństwa polskiego do nowych związków zawodowych będzie swego rodzaju ogólnonarodowym referendum, którego nikt nie będzie w stanie sfałszować. To referendum zostało rozstrzygnięte — bojkot nowych związków zawodowych nie powiódł się. Zwyciężyły naturalne dążenia ludzi pracy do posiadania własnej, klasowej reprezentacji. Zwyciężył rozsądek i rozwaga, przejawiające się w pozytywnym stosunku większości ludzi pracy do nowych związków zawodowych.</u>
          <u xml:id="u-41.4" who="#StanisławGabrielski">Tak jak na początku lat osiemdziesiątych związki zawodowe stały się wbrew interesom ludzi pracy frontem walki politycznej, dzielącej ludzi, tak obecnie na gruncie związkowym postępuje integracja załóg pracowniczych. Ruch zawodowy jednoczy członków wszystkich poprzednich nurtów związkowych, nie pytając skąd kto przychodzi, jest płaszczyzną porozumienia narodowego. Obecna formacja związkowa ma wszelkie przesłanki, by być siłą konstruktywną, zorientowaną na reprezentację doraźnych i długofalowych interesów ludzi pracy, na postęp i rozwój, na umacnianie socjalistycznego państwa.</u>
          <u xml:id="u-41.5" who="#StanisławGabrielski">Ruch zawodowy to aktualnie 5,5 mln członków, to organizacja skupiająca już ponad połowę uprawnionych do zrzeszania się w związkach zawodowych, organizacja, w której trzonem jest klasa robotnicza, bowiem blisko 60% jej członków to robotnicy. Ta największa reprezentacja pracujących posiada swoje ogniwa w ponad 24 000 zakładów pracy. Zgodnie z wolą jej członków ukształtowały się struktury ponad zakładowe. Powołano 131 branżowych organizacji ogólnokrajowych, głównie o charakterze federacyjnym. Powstała i uzyskała osobowość prawną ogólnopolska reprezentacja ruchu zawodowego, jaką jest Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych. Działają jego terenowe ogniwa WPZZ. Coraz powszechniejsza jest świadomość potrzeby budowania i umacniania jedności polskiego ruchu związkowego.</u>
          <u xml:id="u-41.6" who="#StanisławGabrielski">W procesie odbudowy polskiego ruchu związkowego można wyszczególnić kilka prawidłowości.</u>
          <u xml:id="u-41.7" who="#StanisławGabrielski">Po pierwsze — dążenie oparcia się ruchu na tym, co było najwartościowsze w całej jego historii i unikania błędów przeszłości.</u>
          <u xml:id="u-41.8" who="#StanisławGabrielski">Po drugie — silne osadzenie się związków zawodowych w klasie robotniczej, w zakładach pracy, będące następstwem oddolnego, społecznego procesu ich odradzania się.</u>
          <u xml:id="u-41.9" who="#StanisławGabrielski">Po trzecie — niezwykle silne uwrażliwienie bazy związkowej na demokratyzm wewnętrzny, na jego samorządność. Towarzyszy temu troska, by nie ujawniły się przejawy zbiurokratyzowania działalności związkowej.</u>
          <u xml:id="u-41.10" who="#StanisławGabrielski">Po czwarte — narastająca świadomość potrzeby równoważenia funkcji obronnej z funkcjami partycypacji i wychowania.</u>
          <u xml:id="u-41.11" who="#StanisławGabrielski">Po piąte — szeroka już działalność polskich związków zawodowych w międzynarodowym ruchu związkowym, skupionym w światowej Federacji Związków Zawodowych, a szczególnie wszechstronna współpraca ze związkami zawodowymi krajów socjalistycznych.</u>
          <u xml:id="u-41.12" who="#StanisławGabrielski">Zachowanie i utrwalenie tych prawidłowości stanowić będzie o pomyślnym rozwoju ruchu zawodowego w przyszłości.</u>
          <u xml:id="u-41.13" who="#StanisławGabrielski">Organizacje związkowe nie korzystają ze szczególnych przywilejów. Ruch związkowy zdobywać musi zaufanie konkretnymi działaniami, przejawianiem troski o godne warunki życia i pracy załóg. Temu celowi służyły konkretne, podejmowane w ostatnich latach inicjatywy -organizacji zakładowych i ogólnokrajowych. Trwała staje się zasada partnerskiego współdecydowania ruchu zawodowego o wszystkim, co ma istotne znaczenie dla ludzi pracy. Coraz częściej ruch związkowy występuje w roli współgospodarza w swoich przedsiębiorstwach i w kraju, który nie tylko żąda, ale bierze na siebie trudny nieraz ciężar współodpowiedzialności. Strategia partnerskiego miejsca związków zawodowych w systemie społeczno-politycznym socjalistycznego państwa ma charakter trwały. W sposób syntetyczny została ona wyrażona w wystąpieniu 1 Sekretarza Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, Premiera naszego Rządu towarzysza Wojciecha Jaruzelskiego w Sejmie w dniu 9 października 1982 roku.: „Związki zawodowe powinny być jednocześnie czujnikiem napięć w systemie wczesnego ostrzegania. Mówiąc otwarcie, korzystniej jest poddać się kontroli mas robotniczych, niż czekać aż nawarstwią się błędy, aż doprowadzą do sytuacji konfliktowej. Socjalistycznej władzy potrzebny jest rzeczywisty partner, taki, który powie prawdę w oczy, skrytykuje, nawet zaprotestuje, lecz weźmie na siebie ciężar współodpowiedzialności, kiedy wymaga tego sytuacja”.</u>
          <u xml:id="u-41.14" who="#StanisławGabrielski">Myśli te potwierdzają się w praktyce współdziałania związków zawodowych z władzami państwowymi. Partnerstwo jest jednak ciągle jeszcze strategią, od której odwrotu nie ma, ale którą musimy codziennie potwierdzać w praktyce działania ruchu zawodowego i administracji. Jego umocnieniu służyć mają przedkładane propozycje zmian.</u>
          <u xml:id="u-41.15" who="#StanisławGabrielski">Wysoka Izbo! Dotychczasowy rozwój ruchu zawodowego pozwolił zgromadzić duży zasób doświadczeń w realizacji ustawy o związkach zawodowych, jako całości, i jej regulacji szczegółowych. Na gruncie tych doświadczeń zrodziło się szereg postulatów, przede wszystkim w organizacjach związkowych, zmierzających do modyfikacji niektórych przepisów i propozycji uzupełnień do ustawy. Aczkolwiek założenia ustawy spełniły podstawowe cele, to jednak kolejna faza rozwoju, w którą wchodzi ruch zawodowy, postawiła na porządku dnia potrzebę ponownej analizy treści ustawy i jej nowelizacji.</u>
          <u xml:id="u-41.16" who="#StanisławGabrielski">Trzeba podkreślić, że obecny etap rozwoju ruchu zawodowego jest o wiele trudniejszy, bo polegający na umacnianiu zaufania, utrwalaniu autorytetu wśród ludzi pracy, większej kreatywności i dynamizmu działania związków zawodowych, zdawaniu egzaminu z praktycznej realizacji funkcji obrony interesów ludzi pracy i współodpowiedzialności za rozwój i funkcjonowanie gospodarki, która te interesy i oczekiwania będzie mogła zaspokoić.</u>
          <u xml:id="u-41.17" who="#StanisławGabrielski">Projekt nowelizacji ustawy z dnia 8 października 1982 roku o związkach zawodowych i niektórych innych ustaw określających uprawnienia związków zawodowych, jest elektem pracy komisji powołanej w marcu br. przez Przewodniczącego Rady Państwa. Projekt zmian i uzupełnień rozpatrywany był również przez Prezydium Rządu. Odbyła się społeczna dyskusja, organizowana przez Ogólnopolskie porozumienie Związków Zawodowych, finałem której stało się stanowisko związków zawodowych zawarte w oświadczeniu Komitetu Wykonawczego OPZZ z 29 maja br.</u>
          <u xml:id="u-41.18" who="#StanisławGabrielski">Projekt zmian i uzupełnień był wnikliwie rozpatrywany w dwu komisjach sejmowych. Uwzględniły one wiele uwag, a w szczególności opinie Rady Społeczno-Gospodarczej i doradców sejmowych. Rada pozytywnie oceniła proponowane zmiany, wnosząc jednocześnie własne propozycje. Opinia jej stwierdza m.in. „poszczególne regulacje wypracowane zostały w granicach ustalonych porządkiem prawnym obowiązującym w kraju i w oparciu o międzynarodowe akty prawne, ratyfikowane przez PRL”. Rada Społeczno-Gospodarcza uznała ponadto, że projektowane zmiany, aczkolwiek nie przyjmują wszystkich postulatów ruchu związkowego, uwzględniają realną ocenę sytuacji społeczno-politycznej w kraju.</u>
          <u xml:id="u-41.19" who="#StanisławGabrielski">Proponowane Wysokiemu Sejmowi, w imieniu Komisji Polityki Społecznej, Zdrowia i Kultury Fizycznej oraz Komisji Prac Ustawodawczych, zmiany ustaw opierają się na następujących założeniach.</u>
          <u xml:id="u-41.20" who="#StanisławGabrielski">Po pierwsze — zachowanie wszystkich dotychczasowych uprawnień związkowych, zapisanych w tekście ustawy z dnia 8 października 1982 roku.</u>
          <u xml:id="u-41.21" who="#StanisławGabrielski">Po drugie — poszerzenie uprawnień ruchu zawodowego w kształtowaniu polityki socjalnej w zakładach pracy i w państwie, w tym przywrócenie ustawowych uprawnień, które wcześniej miały związki zawodowe i ich ogólnopolska reprezentacja.</u>
          <u xml:id="u-41.22" who="#StanisławGabrielski">Po trzecie — ustawowe usankcjonowanie struktur organizacyjnych ruchu, które uformowały się w praktyce społecznej po uchwaleniu ustawy z dnia 8 października 1982 roku.</u>
          <u xml:id="u-41.23" who="#StanisławGabrielski">Po czwarte — zagwarantowanie wpływu związków zawodowych na funkcjonowanie tych służb i instytucji państwowych, które świadczą na rzecz ludzi pracy.</u>
          <u xml:id="u-41.24" who="#StanisławGabrielski">Po piąte — wzmocnienie położenia prawnego oraz roli zakładowych organizacji związkowych jako najważniejszego wręcz decydującego ogniwa ruchu zawodowego.</u>
          <u xml:id="u-41.25" who="#StanisławGabrielski">Po szóste — ustawowe zaakcentowanie organicznej jedności i współzależności wszystkich funkcji i zadań związkowych.</u>
          <u xml:id="u-41.26" who="#StanisławGabrielski">Przechodząc do zreferowania niektórych najważniejszych unormowań szczegółowych chciałbym zacząć od wyeksponowania zapisanej w ustawie zasady, że związki zawodowe są z mocy prawa reprezentantem interesów i praw ludzi pracy, określonego zakładu, branży lub zawodu. Wynika to z istoty związkowego działania. Potwierdza to również praktyka działania odrodzonych związków zawodowych, troszczących się o wszystkich ludzi pracy. Proponuje się dlatego dać temu wyraz w art. 5 ustawy w następującym zapisie: „Związki zawodowe reprezentują interesy zawodowe pracowników”.</u>
          <u xml:id="u-41.27" who="#StanisławGabrielski">Projekt przewiduje rozszerzenie wpływu związków zawodowych na kształtowanie warunków pracy i płacy oraz warunków socjalno-bytowych, zwiększeniu ulec mają uprawnienia w obronie indywidualnych praw pracowniczych, zwiększy się możliwość oddziaływania związków zawodowych na problemy związane z ochroną pracy i zdrowia pracowników. Istotne jest, że to poszerzenie uprawnień odnosi się przede wszystkim do zakładowej organizacji związkowej. Pozwoli to tym organizacjom bardziej skutecznie wpływać na decyzje kierowników zakładów pracy oraz wyrażać własne stanowisko w sprawach podlegających również organom samorządu załóg.</u>
          <u xml:id="u-41.28" who="#StanisławGabrielski">Skierowanie zwiększonych uprawnień do zakładowej organizacji związkowej, wprost do środowiska pracy, wynika z potrzeby umacniania podstawowego ogniwa ruchu zawodowego, bowiem autorytet i pozycja związków zawodowych wśród ludzi pracy rozstrzyga się przede wszystkim w zakładach. W szczególności chodzi o następujące nowe uprawnienia: Art. 30 a projektu ustawy przewiduje, że: „Ustalenie przez zakład pracy zasad wykorzystania funduszu socjalnego i mieszkaniowego, w tym podział środków z tych funduszy na określone cele wymaga uzgodnienia z zakładową organizację związkową”, oraz że „przyznawanie pracownikom świadczeń z tych funduszy przez kierownika zakładu pracy musi być również uzgadniane z organizacją związkową”. Dotychczas organizacje związkowe miały jedynie prawo opiniowania tych spraw. W tym samym artykule ust. 3 stanowi, że „system wynagradzania ustalany w zakładzie pracy i związane z nim regulaminy nagród i premiowania, jak również regulaminy pracy, rozkład pracy oraz plan urlopów, są ustalane w uzgodnieniu z zakładową organizacją związkową”.</u>
          <u xml:id="u-41.29" who="#StanisławGabrielski">Szczególnej doniosłości praktycznej może nabrać projektowany przepis, art. 30 ust. 4 zobowiązujący kierownika zakładu pracy do dokonywania wspólnie z organizacją związkową co najmniej raz w roku oceny stanu realizacji praw pracowniczych i działalności socjalnej w zakładzie pracy oraz ustalania wniosków wynikających z tych ocen. Jest to również nowe uprawnienie organizacji związkowej, bowiem oceny takie mogą mieć miejsce na jej wniosek. Powinny one sprzyjać praworządności w stosunkach pracy oraz rozwojowi działalności socjalnej.</u>
          <u xml:id="u-41.30" who="#StanisławGabrielski">Rozszerzenie uprawnień związkowych stanowi także projektowany przepis zawarty w art. 23 ust. 3 uprawniający związki zawodowe oraz właściwe organy administracji państwowej i gospodarczej do zawierania porozumień o współdziałaniu w realizacji zadań, o których mowa w art. 6 ustawy. Takie porozumienia mogą sprzyjać pobudzaniu aktywności zarówno zakładu pracy, jak i organizacji związkowej w realizacji konkretnego celu w interesie załogi.</u>
          <u xml:id="u-41.31" who="#StanisławGabrielski">Projekt ustawy zakłada zwiększenie uprawnień związkowych również w zakresie obrony indywidualnych praw pracowniczych. Proponuje się mianowicie wyposażyć ogólnokrajową organizację międzyzwiązkową w prawo wnoszenia rewizji nadzwyczajnych do Sądu Najwyższego od każdego prawomocnego orzeczenia sądowego, kończącego postępowanie w sprawie zakresu prawa pracy i ubezpieczeń społecznych, a także prawo występowania do Sądu Najwyższego z wnioskami o ustalenie wykładni prawa i praktyki sądowej w tych sprawach.</u>
          <u xml:id="u-41.32" who="#StanisławGabrielski">Charakterystyczną cechą projektu nowelizacji ustawy jest nie tylko deklarowanie uprawnień, ale jednocześnie tworzenie warunków i gwarancji pozwalających praktycznie oddziaływać na ważne dla świata pracy sfery życia społecznego. Ponieważ warunki pracy, jej bezpieczeństwo i higiena są taką właśnie sferą, uznano za celowe wprowadzenie zmian w ustawie o Państwowej Inspekcji Pracy, stwarzając warunki do faktycznego wpływu związków zawodowych na programowanie i ocenę działalności oraz obsadę stanowisk kierowniczych Państwowej Inspekcji Pracy.</u>
          <u xml:id="u-41.33" who="#StanisławGabrielski">Proponuje się m.in. wprowadzić przepis, że nadzór nad Państwową Inspekcją Pracy w zakresie ustalonym ustawą sprawuje Prezes Najwyższej Izby Kontroli i związki zawodowe, a także przekształcić Radę Ochrony Pracy z organu doradczego w organ programowania i kontroli działalności Państwowej Inspekcji Pracy. Właśnie ta Rada przez zaproponowane w ustawie funkcje i kompetencje oraz skład personalny z gwarantowaną większością przedstawicieli związkowych stanie się formą związkowego oddziaływania na kierunki działalności inspekcji pracy w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-41.34" who="#StanisławGabrielski">W art. 8 ust. 1 ustawy o Państwowej Inspekcji Pracy proponuje się jej nadać nowe następujące uprawnienia:</u>
          <u xml:id="u-41.35" who="#StanisławGabrielski">Po pierwsze — nadzorowania i kontroli przestrzegania przez zakłady pracy wymagań bezpieczeństwa i higieny pracy przy konstruowaniu i produkcji maszyn, urządzeń oraz narzędzi pracy.</u>
          <u xml:id="u-41.36" who="#StanisławGabrielski">Po drugie — współdziałania z organami ochrony środowiska, kontroli przestrzegania przez zakłady przepisów o przeciwdziałaniu zagrożeniom dla środowiska naturalnego.</u>
          <u xml:id="u-41.37" who="#StanisławGabrielski">Po trzecie — inicjowania przedsięwzięć w sprawach ochrony pracy w rolnictwie indywidualnym.</u>
          <u xml:id="u-41.38" who="#StanisławGabrielski">Konsekwencją wyraźnego upoważnienia związków zawodowych do obrony praw i interesów emerytów i rencistów, o czym stanowi art. 25a ust. 1 projektu ustawy, jest propozycja powierzenia im uczestnictwa w sprawowaniu nadzoru nad Zakładem Ubezpieczeń Społecznych na zasadach określonych w odrębnych przepisach. Stosowna ustawa jest toku opracowywania.</u>
          <u xml:id="u-41.39" who="#StanisławGabrielski">Są to rozwiązania nowe i oryginalne, nie mające odpowiedników w ustawodawstwie innych krajów. Uprawnienia nadzorcze związków zawodowych, wykonywane wspólnie z organami państwowymi, nie naruszają ogólnego modelu związków zawodowych jako równoprawnego partnera administracji państwowej i gospodarczej. Uprawnienia te wykonywane są wspólnie z innymi uprawnionymi podmiotami. Stanowią one wyraz zaufania państwa do kompetencji i możliwości związków zawodowych.</u>
          <u xml:id="u-41.40" who="#StanisławGabrielski">W celu efektywniejszej realizacji zadań związków zawodowych na rzecz ochrony zdrowia pracowników zasadne jest stworzenie lepszych podstaw do rozwijania działalności w tym zakresie. Proponuje się zatem Wysokiej Izbie uzupełnienie ustawy o art. 24a, wprowadzający zasadę współpracy związków zawodowych ze społeczną służbą zdrowia, a zwłaszcza przemysłową służbą zdrowia, oraz uprawniający związki zawodowe do prowadzenia własnych sanatoriów, a także do rozdziału skierowań sanatoryjnych, w tym do sanatoriów państwowych. Uzupełnienie powyższe jest tym słuszniejsze, iż potwierdza, sankcjonuje obecną praktykę w tej dziedzinie.</u>
          <u xml:id="u-41.41" who="#StanisławGabrielski">Rozszerzeniu uprawnień ruchu związkowego w realizacji jego funkcji obronnej towarzyszy w projekcie ustawy rozszerzenie sfery programowej działania związków zawodowych, a zwłaszcza podjęcie przez ruch zawodowy współodpowiedzialności za rozwój duchowy pracowników i ich aktywny wypoczynek po pracy. Uczestnictwo w rozwoju kultury i oświaty, sportu i rekreacji, przyczyniające się do rozwoju osobowości i samorealizacji ludzi pracy, stanowi istotne ustawowe poszerzenie możliwości reprezentowania przez ruch związkowy szeroko rozumianych interesów pracowniczych.</u>
          <u xml:id="u-41.42" who="#StanisławGabrielski">Umocnieniu pozycji związków zawodowych w zakresie obrony interesów ludzi pracy towarzyszyć musi zwiększająca się odpowiedzialność ruchu zawodowego za efekty pracy. Stanowi o tych problemach art. 6a. Proponuje się uzupełnić ten artykuł ustawy w sposób następujący: „W szczególności związki zawodowe współdziałają z kierownikami zakładów pracy oraz działającymi w zakładzie pracy organami samorządowymi w zakresie tworzenia warunków sprzyjających wykonywaniu zadań przez zakłady pracy, wdrażaniu postępu technicznego i organizacyjnego, rozwojowi wynalazczości i racjonalizacji pracowniczej, poprawie jakości i wydajności pracy, efektywności gospodarowania oraz bezpieczeństwu i higienie pracy”.</u>
          <u xml:id="u-41.43" who="#StanisławGabrielski">Zagwarantowane w ustawie prawo związków zawodowych do samorządnego kształtowania swych struktur organizacyjnych stworzyło możliwości swobodnego wyboru rozwiązań według uznania samych związkowców. Utworzone ogólnokrajowe organizacje związkowe w formie federacyjnej lub jednolitej, a także organizacja międzyzwiązkowa OPZZ mają taki zakres kompetencji, w jaki wyposażyły je zakładowe organizacje związkowe. W procesie ich formowania przejawiała się samodzielność organizacji zakładowych, samorządność całego ruchu związkowego, zagwarantowana treścią art. 1 ustawy. Cechą charakterystyczną procesu powstawania organizacji ponad zakładowych jest, że są one dziełem samych związkowców, tworzyli je jedynie oni na mocy ogólnych zasad określonych przez Radę Państwa.</u>
          <u xml:id="u-41.44" who="#StanisławGabrielski">W związku z powyższym proponuje' się w ustawie usankcjonować zasady tworzenia i organizacji ruchu związkowego, jakie zostały przyjęte przez ten ruch w toku jego odradzania się.</u>
          <u xml:id="u-41.45" who="#StanisławGabrielski">Proponowane zmiany zawarte w art. 17, 20, 30 i 53 przewidują w szczególności:</u>
          <u xml:id="u-41.46" who="#StanisławGabrielski">— po pierwsze — usankcjonowanie zasady, że „zakładowa organizacja związkowa jest podstawowym ogniwem każdego związku zawodowego,</u>
          <u xml:id="u-41.47" who="#StanisławGabrielski">— po drugie — utrzymanie w mocy postanowień art. 53 ust. 4 ustawy, o związkach zawodowych, że w zakładzie pracy działa jedna organizacja związkowa. Sprzyja to bowiem integracji załóg, służy umacnianiu związków zawodowych jako obrońcy praw pracowniczych, uniemożliwia przeciwnikom socjalizmu wykorzystanie ruchu zawodowego do godzenia w konstytucyjne zasady, ustrojowe Polski Ludowej. Dlatego tez proponuje się utrzymanie ważności wymienionego postanowienia w okresie, którego termin końcowy określi Rada Państwa;</u>
          <u xml:id="u-41.48" who="#StanisławGabrielski">— po trzecie — ustawowe usankcjonowanie istniejących już struktur ogólnokrajowych organizacji związkowych, w postaci federacji i jednolitych związków;</u>
          <u xml:id="u-41.49" who="#StanisławGabrielski">— po czwarte — stworzenie prawnej możliwości powoływania przez związki zawodowe „instytucji związkowego współdziałania” w układzie terytorialnym, na przykład WPZZ lub W układzie pokrewnych gałęzi pracy, na przykład unię federacji związkowych. Instytucje takie nie byłyby jednak związkiem zawodowym w rozumieniu ustawy, a tym samym nie podlegałyby rejestracji sądowej. Zasady ich powoływania i działania proponuje się powierzyć ogólnokrajowej organizacji międzyzwiązkowej.</u>
          <u xml:id="u-41.50" who="#StanisławGabrielski">Znaczącym kierunkiem przedkładanej Wysokiemu Sejmowi nowelizacji. ustawy jest umocnienie ochrony prawnej stosunków pracy działaczy związkowych pochodzących z wyboru. W normalnych ustabilizowanych warunkach pełnienie funkcji związkowych nie powinno narażać działaczy na ujemne konsekwencje. Tradycją polskiego prawa o związkach zawodowych jest uchronienie działaczy związkowych przed pochopnym i społecznie nie uzasadnionym zwolnieniem z pracy. Treść prawna powyższej propozycji została zawarta w art. 32a ustawy o związkach zawodowych oraz art. 13 ustawy z dnia 24 czerwca 1983 r. o społecznej inspekcji pracy. Rozwiązanie takie oznacza ujednolicenie zasad ochrony w zakresie prawa pracy działaczy związkowych, rad pracowniczych oraz społecznych inspektorów pracy.</u>
          <u xml:id="u-41.51" who="#StanisławGabrielski">Proponuje się także przewidzieć możliwość korzystania ze zwolnienia od pracy zawodowej przez pracownika powołanego do pełnienia funkcji z wyboru w zakładowej organizacji związkowej z zachowaniem dotychczasowego wynagrodzenia. Celem tej propozycji jest stworzenie bardziej korzystnych warunków do realizacji ustawowych i statutowych zadań związków zawodowych. Szczegółowe zasady udzielania takich zwolnień powinna określić Rada Ministrów po zasięgnięciu opinii OPZZ.</u>
          <u xml:id="u-41.52" who="#StanisławGabrielski">Wysoki Sejmie! Intencją, założeniem zaprezentowanych zmian jest dalsze umocnienie pozycji związków zawodowych i to głównie w zakładach pracy. Stąd poszerzenie uprawnień związkowych, ich dostosowanie do aktualnych uwarunkowań. Trzeba powiedzieć, że zmiany te nie nastąpiły kosztem pozycji i roli samorządu załóg. Poruszam tę kwestię wobec faktu zgłaszanych tego typu zastrzeżeń lub wątpliwości wyrażonych w opiniach niektórych samorządów. Podkomisja wnikliwie je rozpatrzyła.</u>
          <u xml:id="u-41.53" who="#StanisławGabrielski">Odpowiedzmy na pytanie, czy zmiany w ustawie o związkach zawodowych naruszają uprawnienia organów samorządu. Uprawnienia stanowiące rady są zawarte w art. 24 ustawy o samorządzie załogi i żadnego z tych uprawnień przedkładane zmiany nie naruszają. Zarówno związek, jak i rada pracownicza reprezentują tę samą załogę. Muszą więc ze sobą współdziałać.</u>
          <u xml:id="u-41.54" who="#StanisławGabrielski">W ustawie o związkach zawodowych wprowadza się zasadę uzgadniania ze związkiem spraw ujętych w decyzjach organów przedsiębiorstwa, a dotyczących załogi. Jest to słuszne rozwiązanie. Nie można sobie bowiem wyobrazić, aby dwie reprezentacje tej samej załogi — związek i rada pracownicza — podejmowały sprzeczne decyzje w imieniu tej samej załogi. Przynajmniej tak być nie powinno.</u>
          <u xml:id="u-41.55" who="#StanisławGabrielski">Wprowadzenie zasady uzgadniania rozwiązań i decyzji dotyczących sytuacji załogi, nie naruszając żadnych uprawnień stanowiących rady pracowniczej powoduje, że uzgodnienie stanowisk dwu reprezentacji tej samej załogi prowadzić będzie do rozwiązań najkorzystniejszych z punktu widzenia interesu i racji tej załogi. Praktyka coraz lepiej układającej się współpracy samorządu załóg z zakładowymi organizacjami związkowymi potwierdza powyższą tezę.</u>
          <u xml:id="u-41.56" who="#StanisławGabrielski">Czyniąc to wyjaśnienie przypomnę, że samorząd załogi jest tą instytucją demokracji wewnątrzzakładowej, która jest dziełem Sejmu obecnej kadencji, jest konsekwencją linii politycznej IX Zjazdu partii. Samorząd nie jest formacją tymczasową. Wynika to z istoty naszego ustroju. Rozwój samorządności jest ideą, która tkwi w nim organicznie. Tak jak jesteśmy za trwałą, silną pozycją samorządu, tak też powinniśmy być zainteresowani silnym, klasowym ruchem związkowym. Tylko taki bowiem ruch może stać się siłą wspomagającą państwo, dynamizującą gospodarkę i wspomagającą postęp.</u>
          <u xml:id="u-41.57" who="#StanisławGabrielski">By socjalistyczne związki zawodowe stawały się silniejsze, państwo powinno wyposażyć je w stosowne kompetencje i uprawnienia. Czyni to nowelizowana ustawa. Obowiązki ruchu zawodowego wobec socjalistycznego państwa powinny być konsekwencją posiadanych praw.</u>
          <u xml:id="u-41.58" who="#StanisławGabrielski">Praktyka ostatnich miesięcy potwierdza, że związki zawodowe stają się partnerem przy kształtowaniu polityki społecznej i gospodarczej kraju. Kształtowanie tej polityki to w dużym stopniu umiejętność uzgadniania interesów różnych grup społecznych i zawodowych. Partnerami w uzgadnianiu tych interesów powinny być organy władzy administracyjnej, ruch związkowy i samorządowy oraz w różnym stopniu organizacje społeczne. Natomiast harmonizowanie interesów klas i grup społecznych, ich godzenie z interesem ogólnospołecznym jest powinnością partii klasy robotniczej i organów władzy państwowej.</u>
          <u xml:id="u-41.59" who="#StanisławGabrielski">Przed naszym państwem stoi ogrom zadań wynikających nie tylko ze złożonych uwarunkowań wewnętrznych i klimatu politycznego współczesnego świata, ale także z rozwoju współczesnej cywilizacji, która stwarza nowe technologie, przekształca współczesne społeczeństwo. W tym wyścigu z czasem musimy znajdować nasze perspektywy, trudne, ale zachęcające. Wymaga to jednak konsolidacji społeczeństwa, wzrostu dyscypliny i organizacji, odwagi i innowacyjności. Bezwzględny nakaz odbudowy etosu pracy.</u>
          <u xml:id="u-41.60" who="#StanisławGabrielski">Pragnę wyrazić przekonanie, że w tym wyścigu z czasem istotnym nośnikiem postępowych i pozytywnych przemian stanie się polski ruch związkowy, dla którego tworzymy coraz szersze płaszczyzny jego programowej aktywności. Patrząc dziś na perspektywy ruchu zawodowego w Polsce wyrażamy przekonanie, że zdobędzie on szerokie poparcie ludzi pracy, że wypracuje szeroki, akceptowany społecznie program działania, że stanie się siłą rozwojową umacniającą socjalistyczne państwo, jednoczącą ludzi pracy wokół jego zasad ustrojowych, że będzie kształtował wysokie wymogi moralne.</u>
          <u xml:id="u-41.61" who="#StanisławGabrielski">Nowe uregulowania prawne, automatycznie nie rozwiązują złożonych problemów ruchu zawodowego. Stanowią jednak dobre przesłanki samodzielnego ich rozstrzygania przez związki zawodowe. Ustawa o związkach zawodowych z przedłożonymi dziś poprawkami tworzy warunki dalszego rozwoju ruchu zawodowego w Polsce, umacnia jego miejsce w systemie społeczno-politycznym i gospodarczym państwa. Ustawa, jak każda inna, sama przez się nie zrealizuje się. Jej treść musi być wypełniona codzienną pracą i aktywnością wielotysięcznej rzeszy działaczy i wielomilionowej rzeszy członków związków zawodowych.</u>
          <u xml:id="u-41.62" who="#StanisławGabrielski">Pragnę wyrazić głębokie przekonanie, że znowelizowana dziś ustawa zaowocuje wieloma inicjatywami społecznymi, że związki zawodowe postawią przed sobą nowe, jakościowo wyższe zadania i większe wymagania, że realizować będą je ludzie oddani Polsce socjalistycznej, odważni i skłonni do postępu. Wyrażając to przekonanie wnoszę w imieniu Komisji Polityki Społecznej, Zdrowia i Kultury Fizycznej oraz Komisji Prac Ustawodawczych o uchwalenie ustawy o zmianie ustawy o związkach zawodowych i niektórych innych ustaw określających uprawnienia związków zawodowych. (Druk nr 633). Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-41.63" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#ZbigniewGertych">Otwieram dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#ZbigniewGertych">Głos ma poseł Stanisław Baranik.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#StanisławBaranik">Obywatelu Marszałku! Obywatele Posłowie! Przedstawiony przez posła sprawozdawcę projekt nowelizacji ustawy o związkach zawodowych i niektórych innych ustaw określających uprawnienia związków zawodowych świadczy przynajmniej o dwóch niezbitych faktach.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#StanisławBaranik">Po pierwsze — że Sejm Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej w sposób bieżący kontroluje i koryguje ustanowione prawa, dostosowując je do ciągle zmieniających się uwarunkowań.</u>
          <u xml:id="u-43.2" who="#StanisławBaranik">Po drugie — że najbardziej masowa organizacja ludzi pracy, jaką niewątpliwie są związki zawodowe, osiągnęła istotny stopień rozwoju i zorganizowania.</u>
          <u xml:id="u-43.3" who="#StanisławBaranik">Na IX Nadzwyczajnym Zjeździe Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej uchwalone zostały dokumenty programowe socjalistycznej odnowy życia społecznego, politycznego i gospodarczego. Ich spełnienie możliwe jest wyłącznie przy udziale najszerszych rzesz społecznych. 5 lat od chwili podpisania porozumień społecznych, blisko 3 lata funkcjonowania ustawy o związkach zawodowych — to okresy wystarczająco znaczące w szybko postępujących przemianach w naszym życiu, by dokonać stosownych ocen i uogólnień.</u>
          <u xml:id="u-43.4" who="#StanisławBaranik">Dokonana przez Radę Państwa ocena rozwoju i działalności ruchu związkowego w pełni potwierdziła realizację zawartych w ustawie zasad. Stworzyła ona m.in. możliwość swobodnego wyboru rozwiązań organizacyjnych, a aktyw związkowy dostrzegł potrzebę szczególnego wpływu załóg pracowniczych na działalność związkową, opowiadając się w zdecydowanej większości za federacyjnym kształtem organizacji gałęziowych, których zarejestrowano 131. Zrzeszają one ponad 17 tys. zakładowych organizacji spośród 24 tys. istniejących.</u>
          <u xml:id="u-43.5" who="#StanisławBaranik">Odrodzony ruch związkowy stał się ruchem klasowym, mocno osadzonym w konstytucyjnych zasadach ustrojowych socjalistycznego państwa. Bardzo ważnym elementem w życiu związkowym było powołanie w listopadzie ub.r. Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych. Aktem tym dokonał się bowiem proces kształtowania struktur naszego ruchu zawodowego. Dzisiaj Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych jest członkiem Światowej Federacji Związków Zawodowych, a ogólnokrajowe organizacje zastały przyjęte do międzynarodowych zrzeszeń. Fakty te pozwoliły na rozwinięcie bieżącej współpracy z ruchem zawodowym innych krajów w interesie związków zawodowych, załóg zakładów pracy, w interesie umacniania międzynarodowej więzi ludzi pracy w walce o pokój i postęp społeczny.</u>
          <u xml:id="u-43.6" who="#StanisławBaranik">Ruch związkowy przez ścisłą więź z klasą robotniczą, czerpanie z jej mądrości na co dzień, w sposób odpowiedzialny reprezentować chce jej interesy zgodnie z potrzebami i możliwościami w imię bogatych, sięgających 100 lat tradycji polskiego ruchu zawodowego. Robotnikom są potrzebne związki zawodowe. To głównie oni je odbudowywali, oni decydowali o kształcie organizacyjnym i programowym ruchu zawodowego. Robotnicy chcą i powinni być autentycznymi współgospodarzami swoich stanowisk i zakładów' pracy. Z tej potrzeby rozwija się i umacnia polski ruch związkowy. Z niej wynika konieczność pełniejszego wykorzystania ustawowo zapisanych uprawnień i obowiązków organizacji związkowych, a także konieczność dostosowania ich kompetencji do aktualnych warunków i potrzeb.</u>
          <u xml:id="u-43.7" who="#StanisławBaranik">W pełni uznając, że skuteczna reprezentacja i obronią praw i przywilejów świata pracy jest naczelną powinnością związków zawodowych, uznać należy również za możliwe i konieczne zwiększanie ich odpowiedzialności za efekty pracy, za pomnażanie dochodu narodowego. Polski ruch związkowy powinno być stać na uczestnictwo w opracowywaniu i wdrażaniu lepszego i skuteczniejszego systemu wykorzystania czasu pracy, wdrażania postępu naukowo-technicznego, w walce o jakość polskich wyrobów, w tworzeniu rzetelnej dyscypliny pracy. Rozwiązania ustawowe powinny temu wychodzić naprzeciw.</u>
          <u xml:id="u-43.8" who="#StanisławBaranik">Reprezentując interesy świata pracy potrzebne są związkowe, społeczne inicjatywy na rzecz przywracania rangi twórczej społecznie użytecznej pracy i to nie tylko przy pomocy apeli do sumienia, lecz przede wszystkim w wyniku konsekwentnego wdrażania socjalistycznej zasady — płacy wedle wyników pracy.</u>
          <u xml:id="u-43.9" who="#StanisławBaranik">Reforma gospodarcza sprzyja temu, by związkowe organizacje zakładowe inspirowały doskonalenie instrumentów organizacyjnych, ekonomicznych i wychowawczych w kierunku przyspieszania rozwoju gospodarczego. Ruch zawodowy może skuteczniej oddziaływać na efektywną ochronę bezpieczeństwa pracy robotników. Dysponuje społeczną inspekcją pracy. W tym też celu proponuje się określić uczestnictwo związków zawodowych w nadzorze nad Państwową Inspekcją Pracy.</u>
          <u xml:id="u-43.10" who="#StanisławBaranik">Coraz powszechniejsze stają się oczekiwania klasy robotniczej na energiczniejszą działalność związkową w całej zaniedbanej dotąd sferze kultury i oświaty robotniczej, a także w zakresie masowej kultury fizycznej i wypoczynku po pracy. Tradycyjną i pożyteczną dziedziną związkowego działania było współzawodnictwo pracy. Spełniało ono funkcję integrującą ludzi pracy oraz było niezwykle ważnym czynnikiem przyspieszającym realizację ważnych dla gospodarki narodowej zadań. Jestem przekonany, że są warunki i jest potrzeba, aby we właściwy sposób powrócić do tej formy społecznej aktywności.</u>
          <u xml:id="u-43.11" who="#StanisławBaranik">Są to tylko niektóre niezmiernie ważne dziedziny działalności związkowej i one decydować będą o dalszym rozwoju i konsolidacji związkowych szeregów, o pozycji związków zawodowych w naszym państwie.</u>
          <u xml:id="u-43.12" who="#StanisławBaranik">Obywatele Posłowie! Stosunek partii do ruchu związkowego najpełniej wyraża trwałość linii, jaką partia realizuje niezmiennie od IX Nadzwyczajnego Zjazdu. Partia była i jest za tworzeniem silnego, jednolitego ruchu związkowego. Szczególny wyraz dało temu X Plenum Komitetu Centralnego PZPR. W jego dokumentach potwierdzone zostały gwarancje trwałego poparcia związków w walce o sprawiedliwość społeczną, praworządność i godność ludzi pracy.</u>
          <u xml:id="u-43.13" who="#StanisławBaranik">Stwierdzono, że partia, pełniąc swą przewodnią rolę, realizować będzie politykę wobec związków zawodowych przez uznawanie i ochronę ich niezależności od administracji państwowej i gospodarczej; że między organizacjami i instancjami partyjnymi a związkami zawodowymi nie ma stosunku podległości ani nadrzędności. Wspólnym ich zadaniem jest tworzenie płaszczyzn współdziałania w rozwiązywaniu spraw decydujących o warunkach pracy i bytu załóg pracowniczych.</u>
          <u xml:id="u-43.14" who="#StanisławBaranik">Ważnym stwierdzeniem jest zapis stanowiący o tym, że uchwały partii w sprawach będących przedmiotem działania związków zawodowych powinny uwzględniać ich opinie. Tak też się dzieje.</u>
          <u xml:id="u-43.15" who="#StanisławBaranik">Te ze wszech miar ważkie deklaracje polityczne stanowią, że partia konsekwentnie tworzyć będzie warunki do egzekwowania przez związki zawodowe ich ustawowych uprawnień, wraz z nimi zwalczać będzie przejawy niewłaściwego stosunku administracji do ludzi pracy i ich żywotnych problemów.</u>
          <u xml:id="u-43.16" who="#StanisławBaranik">Oddzielnego spojrzenia, zwrócenia szczególnej uwagi wymaga zagadnienie współpracy organizacji związkowych z organami samorządu załóg. Jest to obszar ciągle delikatnej materii. Właśnie dlatego wymaga rozważnego, rozumnego postępowania zarówno ze strony działaczy związkowych, jak i samorządowych. Konieczna jest ich wzajemna, oparta na zaufaniu współpraca. Przykłady dobrej, wręcz modelowej współpracy istnieją, są już dość powszechne i przynoszą zakładane programowo cele. Ma to miejsce tam, gdzie obie te reprezentacje, tych samych przecież załóg pracowniczych, zrozumiały, że realizują wspólny cel, jakim jest dobro przedsiębiorstwa widziane przez pryzmat gospodarki narodowej i. najlepiej pojęty interes załóg pracowniczych. Pragnę wyrazić przekonanie, że takie właśnie zrozumienie roli związku zawodowego i samorządu załóg będzie coraz powszechniejsze.</u>
          <u xml:id="u-43.17" who="#StanisławBaranik">Wysoki Sejmie! Jestem członkiem wielotysięcznego związku zawodowego pracowników Huty im. Lenina. Nasz odrodzony ruch związkowy, jego organizacje zakładowe, ogólnokrajowe, a także Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych wielokrotnie zarówno w swoich dokumentach, jak też przy okazji spotkań z kierownictwem partii i Rządu postulowały konieczność nowelizacji ustawy z dnia 8 października 1982 r. Postulaty te wynikają z potrzeby poszerzenia kompetencji w zakresie kształtowania warunków pracy, płacy, spraw socjalno-bytowych, obrony indywidualnych praw pracowniczych, ochrony zdrowia pracowników i ich rodzin, rozwoju kultury, oświaty i wypoczynku ludzi pracy.</u>
          <u xml:id="u-43.18" who="#StanisławBaranik">Poseł sprawozdawca przedstawił szczegółowo zakres nowelizacji ustawy o związkach zawodowych i innych ustaw określających uprawnienia związków zawodowych.</u>
          <u xml:id="u-43.19" who="#StanisławBaranik">Klub Poselski Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, w imieniu którego mam zaszczyt przemawiać, uznaje za słuszne, aby proponowane zmiany zmierzały w kierunku:</u>
          <u xml:id="u-43.20" who="#StanisławBaranik">— Utrwalania roli i pozycji ruchu związkowego w zakresie obrony i reprezentacji praw i interesów ludzi pracy. Słuszne jest, że projekt zmian za centralne ogniwo ruchu uznaje zakładową organizację związkową.</u>
          <u xml:id="u-43.21" who="#StanisławBaranik">— Istotnego poszerzenia uprawnień związkowych mających znaczenie nie tylko dla członków związków, ale dla wszystkich pracowników.</u>
          <u xml:id="u-43.22" who="#StanisławBaranik">— Określenia udziału związków zawodowych w nadzorze nad funkcjonowaniem tych służb społecznych, które mają zasadnicze znaczenie dla praw i interesów ludzi pracy. A takimi są Państwowa Inspekcja Pracy. Zakład Ubezpieczeń Społecznych i Fundusz Wczasów Pracowniczych.</u>
          <u xml:id="u-43.23" who="#StanisławBaranik">— Dostosowania rozwiązań prawnych do struktury odrodzonych związków zawodowych.</u>
          <u xml:id="u-43.24" who="#StanisławBaranik">Ujednolicenia zasad szczególnej ochrony prawnej stosunku pracy pochodzących z wyboru działaczy związkowych, społecznej inspekcji pracy i samorządu załóg.</u>
          <u xml:id="u-43.25" who="#StanisławBaranik">— Umocnienia integracyjnej roli związków zawodowych w zakładach pracy.</u>
          <u xml:id="u-43.26" who="#StanisławBaranik">Podkreślenia wymaga, że wszystkie te zmiany nie naruszają żadnego z dotychczasowych praw i przywilejów związkowych, a poszerzają je. Nie naruszają także uprawnień i pozycji innych robotniczych przedstawicielstw w przedsiębiorstwie, jakim jest na przykład samorząd załogi.</u>
          <u xml:id="u-43.27" who="#StanisławBaranik">Za potrzebą nowelizacji aktów prawnych, określających związkowe kompetencje, opowiedziało się XVII Plenum Komitetu Centralnego partii. Uznało ono za konieczne tworzenie dyktowanych potrzebami prawnych gwarancji i warunków do pełnienia przez związki zawodowe ich powinności wobec ludzi pracy, wobec socjalistycznej ojczyzny, w imię pomnażania jej dorobku — dla godnego reprezentowania polskiego świata prący wobec państwa i na arenie międzynarodowej.</u>
          <u xml:id="u-43.28" who="#StanisławBaranik">Mając na uwadze te przesłanki, Klub Poselski Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej głosować będzie za uchwaleniem przedstawionych przez posła sprawozdawcę nowelizacji. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-43.29" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#ZbigniewGertych">Proszę o zabranie głosu posła Zofię Kalisz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#ZofiaKalisz">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Minęło 2,5 roku od dnia uchwalenia ustawy o związkach zawodowych. Był to okres wytężonej pracy działaczy związkowych i tworzenia struktur związkowych. Wszyscy zapewne pamiętamy, ile emocji wywoływał projekt ustawy o związkach zawodowych i poszczególne jego zapisy. Padały nawet stwierdzenia z tej trybuny, że ustawa ta porozumieniu w naszym kraju nie służy. Że służy ona porozumieniu potwierdziły najbliższe dni i tygodnie, dzielące od ówczesnego posiedzenia Sejmu, które — jak pamiętamy — odbyło się w dniu 8 października 1982 r.</u>
          <u xml:id="u-45.1" who="#ZofiaKalisz">Jeszcze przed wznowieniem działalności, a więc w grudniu 1982 r. sądy wojewódzkie zarejestrowały, ponad 2 tys. organizacji związkowych, a dalszych 1 600 oczekiwało na rejestrację. Oznaczało to, że już w okresie stanu wojennego powstawały w wielu zakładach pracy komitety założycielskie i grupy inicjatywne przygotowujące wznowienie działalności związków zawodowych.</u>
          <u xml:id="u-45.2" who="#ZofiaKalisz">Na koniec pierwszego kwartału 1983 r. związki zawodowe działały w ponad 9 tys. zakładów, a liczba członków przekraczała już 2 min. Zgodnie z obecnie obowiązującą ustawą, związki zawodowe mogą powstać w ponad 27 tys. jednostek gospodarki uspołecznionej. Do końca 1983 r. powstały one w blisko 25 tys. przedsiębiorstw i zakładów. Dziś można już mówić, że związki zawodowe są masową organizacją ludzi pracy. Wpływ na tę masowość i na istotę odradzających się związków zawodowych miał i ma nadal rozłożony w czasie proces ich powstawania. O tworzeniu się organizacji związkowych, o ich charakterze i kształcie organizacyjnym zadecydowali sami robotnicy.</u>
          <u xml:id="u-45.3" who="#ZofiaKalisz">Odradzający się ruch związkowy stał się płaszczyzną integracji załóg pracowniczych. Praktyka potwierdziła, że w nowych związkach zawodowych jest miejsce dla każdego pracownika; Tworzą je partyjni i bezpartyjni pracownicy, członkowie wszystkich uprzednio działających nurtów związkowych. Odradzające się więc związki zawodowe są organizacjami autentycznymi, coraz skuteczniej broniącymi interesów ludzi prący i biorącymi na swe barki współodpowiedzialność za rozwój naszego kraju. Ruch związkowy spełnia nie zastąpioną rolę w procesie budowania porozumienia narodowego.</u>
          <u xml:id="u-45.4" who="#ZofiaKalisz">Proces powstawania tak wielkiej organizacji, jaką są związki zawodowe w skomplikowanych realiach polskiej rzeczywistości, nie może być rzecz jasna wolny od przeszkód, barier i trudności. Początki działania zawsze są trudne. Te zaś były trudne szczególnie. Przypadały one bowiem na okres głębokiego kryzysu gospodarczego, społecznego i politycznego, na okres pierwszych doświadczeń związanych z wdrażaniem reformy gospodarczej. Początki działalności odradzającego się ruchu związkowego przypadły na okres trwających jeszcze wówczas emocji i podziałów w społeczeństwie polskim, podsycania przez ośrodki wrogiej propagandy i podziemie antysocjalistyczne, niechęci do organizacji związkowych i ich działaczy.</u>
          <u xml:id="u-45.5" who="#ZofiaKalisz">Nowy ruch związkowy powstawał z jednej strony w atmosferze dużych nadziei załóg pracowniczych, oczekujących szybkiego rozwiązania często nabrzmiałych problemów i zaniedbań, będących wynikiem biurokracji czy nieudolności aparatu gospodarczego lub niespójnej polityki społeczno-ekonomicznej prowadzonej w przeszłości. Z drugiej zaś strony narodzinom odrodzonego ruchu związkowego towarzyszyła nieufność części załóg, potwarze i plotki — świadomi tego byli czołowi działacze związków zawodowych. Świadomość ta towarzyszyła konsekwentnej realizacji zadań wynikających z ustawy o związkach zawodowych.</u>
          <u xml:id="u-45.6" who="#ZofiaKalisz">Z dotychczasowej praktyki wynika, że główny obszar działań związkowych dotyczy poprawy warunków pracy. Dokonano przeglądu warunków pracy w wielu przedsiębiorstwach i zakładach, stwierdzono wiele zaniedbań, a wśród nich źle zaplanowane inwestycje, niesolidne wykonawstwo, brak dostateczne i ilości środków ochrony osobistej, odzieży roboczej, nieprzestrzeganie przepisów bhp itp.</u>
          <u xml:id="u-45.7" who="#ZofiaKalisz">Jednocześnie nierzadko przeglądy unaoczniły zła organizacje pracy, a w związku z tym i mniejsze zarobki.</u>
          <u xml:id="u-45.8" who="#ZofiaKalisz">Po 2,5-letnim okresie działalności można generalnie stwierdzić, że istnieją partnerskie układy pomiędzy dyrekcjami przedsiębiorstw i zakładów a trzonem kierowniczym związków zawodowych. Są jednak przypadki, gdzie dyrekcje podejmują decyzje bez konsultacji z kimkolwiek, tłumacząc to samodzielnością przedsiębiorstw w ramach reformy gospodarczej. Między związkami zawodowymi a administracją mogą i powinny występować różnice zdań, ale musi obowiązywać zasada dialogu, porozumienia, współpracy i podejmowania takich rozstrzygnięć, które służą załodze i uwzględniają cele ogólnospołeczne. Wynika stąd, że nie dość jasno sprecyzowaliśmy niektóre przepisy, że jest potrzeba i czas po temu, by precyzyjniej rozgraniczyć funkcje związków zawodowych, samorządu i dyrekcji w przedsiębiorstwie.</u>
          <u xml:id="u-45.9" who="#ZofiaKalisz">Cieszyć może fakt, iż związki zawodowe obok funkcji obrony i reprezentacji załóg pracowniczych są gotowe do aktywnego udziału w życiu gospodarczym kraju, w kształtowaniu i realizacji zadań społeczno-gospodarczych.</u>
          <u xml:id="u-45.10" who="#ZofiaKalisz">Zjednoczone Stronnictwo Ludowe czuje się współodpowiedzialne za wyżywienie narodu. Dlatego też z radością wita troskę związków zawodowych o wzrost produkcji i poprawę jej jakości. Znane już sformułowanie: możemy wyżywić się sami, jest realne pod warunkiem wszakże poważnego traktowania rolnictwa przez przemysły na jego rzecz produkujące.</u>
          <u xml:id="u-45.11" who="#ZofiaKalisz">Na majowym posiedzeniu Sejmu Minister Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej Stanisław Zięba stwierdził m.in.: „O rezultatach bieżącego roku rolniczego zadecydują sprawna praca obsługi rolnictwa, zaopatrzenie i pogoda”. Na tle cytowanego fragmentu wypowiedzi pozwolę sobie poczynić parę uwag.</u>
          <u xml:id="u-45.12" who="#ZofiaKalisz">Warunki pogodowe w bieżącym roku nakazują wykorzystanie każdej chwili umożliwiającej zbiór płodów rolnych. Rolnikowi nie trzeba o tym przypominać, na zbiory ciężko pracuje on cały rok. Rok bieżący jest kolejnym rokiem, w którym irytacja rolników uzasadniona jest w związku z brakiem niektórych drobnych, ale ważnych części zamiennych. Brak wielu części zamiennych, w tym m.in. pasków klinowych i łożysk spowoduje to, iż nie wyjedzie w pole 20–30% kombajnów i innych drogich maszyn. Kombajn kosztuje dziś prawie 2,5 mln zł, a tylko kilkadziesiąt złotych przysłowiowy pasek klinowy czy łożysko. Czy nie jest to karygodne, by przy braku żywności i rąk do pracy na wsi droga maszyna stała bezużytecznie w okresie żniw? Może dyrekcje i samorządy pracownicze zaaferowane pogonią za zyskiem zapomniały, że drobiazgi też trzeba produkować, a może bracia robotnicy nie znają oceny jakości swoich wyrobów i nie wiedzą, jakich części brakuje każdego roku zarówno w okresie przedżniwnym, jak i żniwnym.</u>
          <u xml:id="u-45.13" who="#ZofiaKalisz">Warto tu przypomnieć często powtarzaną przez rolników prawdę, że maszyny rolnicze i części zamienne do nich produkują ludzie, którzy nie bardzo kochają wieś i rolnictwo. Potwierdzeniem tego jest fakt, że żaden asortyment produkowanego sprzętu rolniczego nie uzyskał dotychczas znaku jakości „Q”. Potrzebne są więc bardziej niż dotąd skuteczne działania wymuszające poprawę w tym zakresie. W związku z tym uważam, że nadszedł czas, by związki zawodowe, których jednym z celów jest poprawa warunków socjalno-bytowych załóg pracowniczych, zainteresowały się produkcją na rzecz rolnictwa pod względem ilości, jak również jakości. Dlatego też nie okazjonalnie, ale okresowo powinni spotykać się przedstawiciele związków zawodowych reprezentujących robotników, jak też Rady Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych dla omówienia i podjęcia działań będących we wspólnym interesie.</u>
          <u xml:id="u-45.14" who="#ZofiaKalisz">Jedną z płaszczyzn współpracy powinno być racjonalizatorstwo i wynalazczość w zakresie produkcji maszyn i urządzeń rolniczych. Ułatwianiem i potanianiem produkcji rolniczej powinniśmy być zainteresowani wszyscy.</u>
          <u xml:id="u-45.15" who="#ZofiaKalisz">Eliminować trzeba zapędy niektórych fabryk do częstych i nieuzasadnionych podwyżek cen maszyn rolniczych. Bywa to nierzadko, co najmniej dwa razy w roku.</u>
          <u xml:id="u-45.16" who="#ZofiaKalisz">Czy jesteśmy w stanie, obywatele posłowie, wyobrazić sobie reakcję klasy robotniczej na dwukrotne w ciągu roku podwyżki cen artykułów żywnościowych? Jest to rzecz nie do pomyślenia. A rolnik jest narażony na te niespodzianki nierzadko. Mimo to obserwujemy rytmiczne zaopatrzenie rynku w artykuły żywnościowe, w niektórych asortymentach notowana już jest wyższa podaż od popytu. Świadczy to o dużej rzetelności rolników i mądrym pojmowaniu przez nich odpowiedzialności za wyżywienie narodu. We wspólnym więc interesie robotników i chłopów jest zahamowanie galopujących podwyżek cen środków do produkcji rolnej. Trzeba mieć świadomość, że wysokie ceny środków do produkcji rolnej są istotnym elementem kosztów wytwarzania w rolnictwie.</u>
          <u xml:id="u-45.17" who="#ZofiaKalisz">Wysoki Sejmie! Uchwalić dziś mamy nowelizację ustawy o związkach zawodowych. Niejednokrotnie w okresie od dnia 8 października 1982 r. działacze partyjni i państwowi podkreślali, że socjalistycznej Polsce potrzebne są silne związki zawodowe. Znowelizowana ustawa znacznie poszerzy pole działalności związkowej i zagwarantuje decydujący wpływ związków zawodowych w takich dziedzinach, jak inspekcja pracy, ubezpieczenia społeczne, sanatoria. Fundusz Wczasów Pracowniczych, ogródki działkowe, wynalazczość i racjonalizacja. ochrona środowiska i inne ważne dla ludzi pracy dziedziny życia społecznego. Nowelizowana ustawa zwiększy uprawnienia i kompetencje związków zawodowych, ale jednocześnie traktować to trzeba równolegle ze zwiększeniem zadań i współodpowiedzialności związków za sytuację społeczno-ekonomiczną każdego zakładu i całego kraju.</u>
          <u xml:id="u-45.18" who="#ZofiaKalisz">W przekonaniu o tym, iż Znowelizowane przepisy, umocnią role i pozycję pracowniczych związków zawodowych, które chcą i mogą lepiej służyć klasie robotniczej i całemu polskiemu społeczeństwu — posłowie Klubu Poselskiego Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego, w imieniu którego mam zaszczyt przemawiać, będą głosować za uchwaleniem znowelizowanej ustawy O związkach zawodowych. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-45.19" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#ZbigniewGertych">Proszę o zabranie głosu posła Zdzisławę Sudykę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#ZdzisławaSudyka">Obywatelu Marszałku! Wysoki Selmie! Żadna sfera życia społeczno-gospodarczego w kraju nie pozostaje poza orbitą zainteresowania Stronnictwa Demokratycznego. Znajduje w niej poczesne miejsce niezależny, samorządny ruch zawodowy. Jest dodatkowy tytuł do troski Stronnictwa o rozwój ruchu zawodowego: w dziedzinach życia, szczególnego jego oddziaływania, drobnej wytwórczości i spółdzielczości, w usługach bytowych i niematerialnych, w jednostkach oświaty, kultury i zdrowia, ruch ten mimo zaangażowania działaczy — na skutek dużego rozdrobnienia i decentralizacji zakładów — nie miał tak dobrych warunków do działalności, jak w dużych zakładach przemysłowych o licznych załogach robotniczych. Dlatego Klub Poselski Stronnictwa Demokratycznego na dzisiejszym wysokim forum wyraża zainteresowanie i troskę o takie zmiany legislacyjne, które by jak najlepiej służyły ludziom pracy gdziekolwiek są zatrudnieni. Równocześnie upoważnił mnie do przedstawienia jego stanowiska odnośnie do projektu konkretnych uregulowań zmienianej dziś ustawy o związkach zawodowych, których rozwój z dużą uwagą i poczuciem odpowiedzialności bezustannie śledził.</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#ZdzisławaSudyka">Wysoka Izbo! Jak żywy organizm ludzki, nowe związki zawodowe, zrodzone trzy lata temu, ź metryką w postaci ustawy z dnia 8 października 1982 r. zaczęły się rozwijać. Miały ciężkie warunki rozwoju. Potrzebą chwili było, by rosły szybko, lecz na zdrowych zasadach samorządności i niezależności. Podstawy ustawowej egzystencji okazały się trafne i skuteczne, rośnięcie zaś w siłę młodych organizmów związkowych zasilane było pasją społecznego związkowego działania, cechującą tysiące pracowników i chęcią wzięcia w swe ręce steru spraw pracowniczych w zakładach pracy. Powstaje także potrzeba reaktywowania społecznej inspekcji pracy, gdy pogarszały się warunki bezpieczeństwa i higieny pracy.</u>
          <u xml:id="u-47.2" who="#ZdzisławaSudyka">Załogi nie chciały stać biernie obok spraw najistotniejszych dla poprawy poziomu i warunków bytu pracowników. Na nowo zaczęły podejmować sprawy kultury, zdrowia, rekreacji i wypoczynku, które przez pewien czas pozostawały poza ich wpływami. Uważały, że prawo do konsultacji, do uzgodnień, do wpływu na kształtowanie cen, płac i kosztów utrzymania, gwarantujących zahamowanie degradacji stopy życiowej musi być związkowym obowiązkiem. Miały bowiem świadomość, że właśnie związki zawodowe są tą najbardziej adekwatną forma organizacyjną zrzeszającą ludzi pracy, umożliwiającą spełnienie ich dążeń.</u>
          <u xml:id="u-47.3" who="#ZdzisławaSudyka">Systematyczny wzrost liczby związków determinował zmiany struktur związkowych drogą ewolucji. Mimo, że ustawa z 1982 r. nie przesadzała usytuowania każdej struktury związkowej w zakładzie pracy, zakładowa organizacja związkową stała się podstawowym ogniwem każdego związku zawodowego, wykluczając tym samym tworzenie go poza zakładem. Na drugim etapie powstały w 1983 r. ogólnokrajowe organizacje związkowe w poszczególnych gałęziach pracy jako federacje zakładowych związków zawodowych. Na etapie trzecim — w roku 1984 powołano ogólnokrajową organizację międzyzwiązkową — Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych.</u>
          <u xml:id="u-47.4" who="#ZdzisławaSudyka">Nowatorski charakter rozwiązań w ramach ustawy znalazł wielu mecenasów, chroniących od początku zagwarantowane prawnie przywileje niezależności i samorządności związków. Była wśród nich przede wszystkim Rada Państwa. To ona zapewniła pomoc prawną i szkolenie aktywu w początkowym okresie. Poprzez Najwyższą Izbę Kontroli czuwała nad przestrzeganiem przez kierownictwo zakładów pracy ustawy o związkach zawodowych. Z jej inicjatywy umożliwiono przynależność do związków chałupnikom i agentom.</u>
          <u xml:id="u-47.5" who="#ZdzisławaSudyka">Decydującą rolę w umacnianiu znaczenia związków zawodowych miały partia i stronnictwa polityczne. Generalnie udzieliły one poparcia związkom w walce o sprawiedliwość społeczną, praworządność i godność ludzi pracy. Także Rząd utrzymywał systematyczne bezpośrednie kontakty ze związkami zawodowymi, dbając o realizację ich postulatów i zapewniając im wpływ na kształt aktów normatywnych i podejmowanych decyzji w zakresie polityki płac, dochodów i cen oraz tworzenia osłon socjalnych. Również komisje sejmowe rozwiązania ustawowe w przedmiotowym zakresie ze związkami zawodowymi konsultowały.</u>
          <u xml:id="u-47.6" who="#ZdzisławaSudyka">Związki stały się najpowszechniejszą organizacją ludzi pracy w kraju, stałym składnikiem polskiej społeczno-politycznej rzeczywistości i rzecznikiem socjalistycznej odnowy. Lecz ramy dotychczasowej ustawy okazały się za wąskie. Konieczność zmiany wypłynęła z inspiracji ruchu związkowego. Wysunął on konkretne propozycje rozwiązań, których ideą jest umocnienie roli ruchu związkowego jako partnera organizacji gospodarczych i administracji państwowej wszystkich szczebli i przyznanie związkom całego szeregu nowych uprawnień.</u>
          <u xml:id="u-47.7" who="#ZdzisławaSudyka">Sejm wyszedł naprzeciw dążeniom związkowym. Przepisy ustawy, którą dziś przedłożono Wysokiej Izbie, zwiększają zakres kompetencji związków jako rzeczników interesów ludzi pracy, ale równocześnie nakładają na związki większe niż dotychczas obowiązki. Będą one musiały wziąć na siebie współodpowiedzialność za rozwój postępu technicznego, racjonalizację i wynalazczość, za poprawę jakości i wydajności pracy, za efektywność gospodarowania, trafność decyzji, ład i porządek w zakładzie, za atmosferę pracy, za to wszystko, od czego zależy byt pracownika.</u>
          <u xml:id="u-47.8" who="#ZdzisławaSudyka">Wysoki Sejmie! W stosunku do kierunku zmian ustawy z 1982 r., sprecyzowanych przez specjalna komisję złożona z przedstawicieli Sejmu, Rządu, związków i ekspertów, w wersji rozpatrzonej i ostatecznie zredagowanej przez wspólnie zainteresowane komisje sejmowe, stanowisko Klubu Poselskiego Stronnictwa Demokratycznego, które pragnę przedstawić, brzmi następująco:</u>
          <u xml:id="u-47.9" who="#ZdzisławaSudyka">Uznaje się celowość zmian umacniających zasady współdziałania związków zawodowych z innymi ogniwami zakładowymi, a także instytucjami pozazakładowymi, jak na przykład: z kierownictwem i organami samorządu co do tworzenia warunków do wykonywania zadań przez zakłady pracy. Zafascynowanie osiąganiem wyników ekonomicznych stwarza groźbę niedostrzegania w ich wymiarze człowieka jako czynnika produkcji, bezpośredniego wykonawcy, jego sił biologicznych, które zastąpić powinien skrystalizowany w myśli naukowo-technicznej postęp techniczny i organizacyjny, wnoszony przez automatyzację i elektronizację procesów pracy.</u>
          <u xml:id="u-47.10" who="#ZdzisławaSudyka">Korzystne będzie oparcie rozszerzonych uprawnień związków zawodowych na unormowaniu relacji wzajemnych między dyrekcją, samorządem pracowniczym i organizacją związkową, zwłaszcza w średnich i małych zakładach pracy, w których pozycja ruchu związkowego jest jeszcze niejednokrotnie słaba, nie zapewniająca należnego mu miejsca wśród pozostałych partnerów.</u>
          <u xml:id="u-47.11" who="#ZdzisławaSudyka">Klub Poselski Stronnictwa Demokratycznego jest także za uregulowaniem prawnym współdziałania związkowego w układzie terytorialnym, a także za współdziałaniem w pokrewnych gałęziach pracy. Widziałabym jednak co do ostatniego rozwiązania konieczność zachowania pewnych granic, by nie dopuścić do nadbudowy nad autentycznym ruchem zawodowym kosztownych struktur administracyjnych.</u>
          <u xml:id="u-47.12" who="#ZdzisławaSudyka">Korzystne dla załóg będzie również unormowanie współdziałania z Polskim Związkiem Działkowców oraz społeczną i przemysłową służbą zdrowia. Natomiast wprowadzenie możliwości zawierania porozumień między związkami a administracją państwową i gospodarczą pozwoli na konkretyzację systemowego realizowania podstawowych zadań ruchu związkowego.</u>
          <u xml:id="u-47.13" who="#ZdzisławaSudyka">Poparcia godne są również te wszystkie zmiany, które ugruntowują podstawy niezależności i samorządności związków zawodowych. Do nich m.in. należy zaliczyć obowiązek udzielania zwolnień od pracy, ochronę trwałości stosunku pracy osób bezpośrednio zaangażowanych w działalność związkową w czasie trwania mandatu, i w rok po jego wygaśnięciu, w tym także i społecznego inspektora pracy, jak również możność wnoszenia rewizji nadzwyczajnych i wystąpień do Sądu Najwyższego.</u>
          <u xml:id="u-47.14" who="#ZdzisławaSudyka">Dla realizacji statutowych zadań związki mają uprawnienie do działalności gospodarczej co uniezależni związki pod względem ekonomicznym. Przede wszystkim zaś pozwoli utrzymywać instytucje i placówki upowszechniania oświaty i kultury, sportu, turystyki i rekreacji w środowiskach zawodowych. Ta działalność stanie się istotnym spoiwem załóg, a nade wszystko wpłynie na humanizację pracy. Do tego, stojącego ponad innymi celu, zmierzają również uprawnienia związków zawodowych w odniesieniu do regulaminów nagradzania, premiowania, wykorzystywania i przyznawania świadczeń z funduszów bytowych. Rozszerzenie uprawnień do związkowego nadzoru nad Państwową Inspekcją Pracy, nad Funduszem Wczasów Pracowniczych i nad Zakładem Ubezpieczeń Społecznych umocni także związkową obronną funkcję w stosunku do załóg.</u>
          <u xml:id="u-47.15" who="#ZdzisławaSudyka">Klub Poselski Stronnictwa Demokratycznego opowiada się szczególnie za tym, by w zakresie tworzenia organizacji związkowych dać szansę załogom małych zakładów pracy przez zmniejszenie kryterium liczbowego przy rejestracji. Otworzy im to dostęp do związkowca tym samym da prawo do opieki i do korzystania z wszystkich przywilejów wynikających z faktu przynależności do związków. Siłę ich podbuduje również otwarcie drogi do tworzenia organizacji «o charakterze międzyzakładowym, wspólnej dla małych jednostek o poziomie zatrudnienia wykluczającym tworzenie organizacji związkowej.</u>
          <u xml:id="u-47.16" who="#ZdzisławaSudyka">Jeśli będzie egzekwowana przepisem określona wspólna roczna ocena stanu realizacji praw ogólnych i socjalnych pracowników w każdym zakładzie pracy, można będzie powiedzieć, że zmiany ustaw, będących przedmiotem debaty sejmowej, stworzyły w chwili obecnej niezbędne. podstawy do pożytecznego, służebnego ludziom pracy rozwoju ruchu zawodowego.</u>
          <u xml:id="u-47.17" who="#ZdzisławaSudyka">Wysoka Izbo! Zaprezentowane stanowisko Klubu Poselskiego Stronnictwa Demokratycznego znajduje swą genezę w uchwale XIII Kongresu Stronnictwa Demokratycznego, upatrującej w istnieniu związków zawodowych instytucjonalną gwarancję eliminacji na przyszłość przyczyn wielu kryzysów.</u>
          <u xml:id="u-47.18" who="#ZdzisławaSudyka">Deklaracja uchwały kongresowej w tym względzie głosi; „Związki zawodowe, nie poddające się zewnętrznym presjom, autentycznie wyrażające interesy ludzi pracy, nie pomijające zarazem ich obowiązków, kierujące się obiektywnymi wymogami ekonomicznymi i społecznymi oraz dobrem socjalistycznego państwa są trwałym i niezbędnym czynnikiem naszego życia społecznego i politycznego”.</u>
          <u xml:id="u-47.19" who="#ZdzisławaSudyka">Klub Poselski Stronnictwa Demokratycznego żywiąc przekonanie, że pod rządami zmienianych dzisiaj ustaw cele te będą osiągalne, udziela im poparcia.</u>
          <u xml:id="u-47.20" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#ZbigniewGertych">Głos ma poseł Stanisława Paca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#StanisławaPaca">Wysoki Sejmie! Ustawa o związkach zawodowych uchwalona dnia 8 października 1982 roku stworzyła możliwość pełnego odrodzenia się ruchu związkowego w naszym kraju. Dała prawne podwaliny, wyposażyła związki w znaczne uprawnienia.</u>
          <u xml:id="u-49.1" who="#StanisławaPaca">Dzisiaj możemy stwierdzić jednoznacznie, że ludzie pracy naszego kraju wykorzystali te możliwości. Świadczy o tym liczba ponad 5,5 mln członków związków zawodowych działających w ponad 87% jednostek gospodarki uspołecznionej. Widoczny jest ciągły wzrost liczebny szeregów organizacji związkowych, wzrasta liczba struktur ponad zakładowych i organizacji ogólnopolskich.</u>
          <u xml:id="u-49.2" who="#StanisławaPaca">Jest to kolejny fakt potwierdzający, że odrodzone związki zawodowe stały się rzeczywistą organizacją ludzi pracy, której podstawowym celem jest obrona i reprezentowanie ich interesów wobec pracodawcy. Tę pozycję osiągnęli związkowcy wbrew rozlicznym przeciwnościom i wbrew różnym przeciwnikom.</u>
          <u xml:id="u-49.3" who="#StanisławaPaca">Organizacje związkowe występują i muszą zawsze występować jako współgospodarz, który nie może ograniczać się tylko do roli żądającego, ale musi występować również jako ten, kto współdecyduje w rozwiązywaniu problemów społecznych kraju. Związki zawodowe nie uchylają się również od wypowiedzi i zajmowania stanowiska wobec różnych trudnych i mniej popularnych decyzji.</u>
          <u xml:id="u-49.4" who="#StanisławaPaca">Praktyką stało się obecnie powoływanie roboczych zespołów rządowo-związkowych, których zadaniem jest rozwiązywanie problemów nurtujących aktyw związkowy, a zarazem wzajemne wyjaśnienie wielu skomplikowanych problemów życia społecznego i gospodarczego. W wielu prawnych regulacjach wprowadzonych przez Rząd, uwzględnione zostały uwagi i opinie związkowców, jak np. podwyższenie świadczeń emerytalno-rentowych, zasiłków rodzinnych, odpisów na fundusz socjalny i mieszkaniowy. Związkowcy występują również z własnymi koncepcjami i propozycjami rozwiązań, których społecznej rangi nie pomniejsza nieraz ich dyskusyjność.</u>
          <u xml:id="u-49.5" who="#StanisławaPaca">Powołanie Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych zakończyło etap procesu odradzania się związków. Związków, które są faktycznym spadkobiercą idei zawartych w sierpniowym proteście klasy robotniczej i odpowiadających za realizację porozumień społecznych. W tej sytuacji wobec zaangażowania i aktywności ruchowi zawodowemu jest już za ciasno w dotychczasowych przepisach, tym bardziej, że ustawa z dnia 8 października 1982 r. o związkach zawodowych zawiera w rozdziale 7 art. 53 pkt 6 możliwość nowelizacji tejże ustawy.</u>
          <u xml:id="u-49.6" who="#StanisławaPaca">Za nowelizacją ustawy o związkach zawodowych, a dokładniej, za rozszerzeniem uprawnień związkowych wypowiadano się już w trakcie konsultacji materiałów na XVI Plenum Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Obecnie wobec wykształcenia struktur związkowych, rozwoju ich działalności oraz umacniania autorytetu nadszedł taki okres.</u>
          <u xml:id="u-49.7" who="#StanisławaPaca">Przedłożony pod dyskusję projekt ustawy o zmianie ustawy z dnia 8 października 1982 r. o związkach zawodowych zawiera zdecydowaną większość uwag i opinii całego środowiska związkowego. Należy tu podkreślić fakt, że proponowany projekt jest zgodny zarówno z aktami prawnymi obowiązującymi w kraju, jak i międzynarodowymi aktami prawnymi, ratyfikowanymi przez PRL.</u>
          <u xml:id="u-49.8" who="#StanisławaPaca">Z istoty nowej ustawy wynika, że związki zawodowe rozszerzą, zasięg swego działania w podstawowym dla siebie obszarze działalności, a mianowicie, w sprawach związanych z warunkami pracy i działalnością socjalną. Nie ma tu potrzeby przypominać, iż nowy projekt ustawy nie ogranicza w niczym uprawnień związków zawartych w ustawie z dnia 8 października 1982 r. o związkach zawodowych.</u>
          <u xml:id="u-49.9" who="#StanisławaPaca">Problematyka nowelizacji ustawy o związkach zawodowych spotyka się z dużym zainteresowaniem środowiska zawodowego z mojego terenu, wśród ludzi pracy naszych zakładów, członków związków zawodowych i nie tylko. Propozycje zmian są dość żywo dyskutowane, szczególnie wśród aktywu związkowego.</u>
          <u xml:id="u-49.10" who="#StanisławaPaca">Z przeprowadzonych rozmów, zebranych opinii mogę powiedzieć, że w zdecydowanej większości stwierdza się, iż w projekcie nowelizacji ustawy uwzględniono najistotniejsze postulaty zakładowych organizacji związkowych, zgłaszane przy różnych okazjach w oparciu o dotychczasowe zasady funkcjonowania ustawy, rozwój ruchu związkowego i umacnianie się jego struktur, dyktowane przez życie rozszerzanie programu działania związkowego wraz ze zwiększeniem zrozumienia przez związki łączności funkcji ochronnej z efektami gospodarczymi i koniecznością działania na rzecz ich systematycznego zwiększania.</u>
          <u xml:id="u-49.11" who="#StanisławaPaca">Za najważniejsze i mocno podkreślane w dyskusjach uważam te propozycje zmian w ustawie, które zmierzają do znacznego rozszerzenia uprawnień związków zawodowych w sprawach mających doniosłe znaczenie dla wszystkich pracowników oraz umacniania i ujednolicenia pozycji prawnej działaczy związkowych różnego szczebla, pochodzących z wyboru.</u>
          <u xml:id="u-49.12" who="#StanisławaPaca">Projekt, ustawy przewiduje rozszerzenie uprawnień związków w najważniejszych dla nich dziedzinach, a szczególnie mocno przez nie podnoszonych: kształtowania indywidualnych spraw pracowniczych, ochrony pracy i zdrowia pracowników, rozwoju kultury i oświaty oraz organizacji wypoczynku.</u>
          <u xml:id="u-49.13" who="#StanisławaPaca">W podstawowych ogniwach ruchu związkowego, jakimi są organizacje zakładowe, podkreśla się fakt, że projekt zakłada ustawowe zagwarantowanie właśnie tym ogniwom szerokich uprawnień w sferze kształtowania warunków pracy i płacy oraz warunków socjalno-bytowych.</u>
          <u xml:id="u-49.14" who="#StanisławaPaca">Projekt wyposaża zakładowe organizacje związkowe w uprawnienia stanowiące w miejsce dotychczasowych uprawnień opiniodawczych. Wymaga zatem m.in. uzgodnienia przez zakład pracy zasad wykorzystania funduszu socjalnego i mieszkaniowego, w tym podział środków z tych funduszy na określone cele i przyznawanie świadczeń z tych funduszy.</u>
          <u xml:id="u-49.15" who="#StanisławaPaca">Podobnie obligatoryjnego uzgodnienia wymagają ustalenia: regulaminu pracy, rozkładu czasu pracy i ogólny plan urlopów. Sądzę, że umieszczenie w ustawie tych zapisów w sposób jednoznaczny pozwoli na zlikwidowanie zdarzających się w niektórych zakładach sporów kompetencyjnych, szczególnie na styku samorząd pracowniczy — związek zawodowy. Zakładowa organizacja związkowa oraz kierownik zakładu pracy mogą zawierać porozumienia w zakresie współdziałania i realizacji zadań z dziedziny warunków pracy i płacy oraz socjalno-bytowych i kulturalnych.</u>
          <u xml:id="u-49.16" who="#StanisławaPaca">Umacnianiu funkcji obronnych związków zawodowych służyć będzie zapewne zapis projektu zapewniający Ogólnopolskiemu Porozumieniu Związków Zawodowych prawo wnoszenia rewizji nadzwyczajnej od prawomocnych wyroków sądów rozstrzygających spory ze stosunku pracy i ubezpieczeń społecznych oraz prawo występowania do Sądu Najwyższego z wnioskami o ustalenie wykładni prawa i praktyki sądowej w tych sprawach. W świetle umacniania praworządności, uzyskanie wpływu na możliwości zmiany prawomocnych orzeczeń niekorzystnych dla pracowników jest bardzo ważne, przy czym jest to również odpowiedzialne zadanie, wymagające rozsądnego działania ze strony związkowej.</u>
          <u xml:id="u-49.17" who="#StanisławaPaca">Projekt ustawy zawiera ważne postanowienia rozszerzające uprawnienia związków zawodowych w sferze ochrony pracy i zdrowia pracowników. Proponowane unormowania w tej dziedzinie są zgodne z oczekiwaniami załóg pracowniczych, ponieważ sprawa ochrony pracy, warunków bezpieczeństwa i higieny jest sprawą bardzo istotną i prawie że pierwszoplanową ze względu na jej wpływ na osiągane efekty i warunki pracy.</u>
          <u xml:id="u-49.18" who="#StanisławaPaca">Projekt ustawy potwierdza, że związki zawodowe kierują społeczną inspekcją pracy, wprowadza uczestnictwo związków zawodowych w sprawowaniu nadzoru nad działalnością Państwowej Inspekcji Pracy. Pozwoli to, moim zdaniem, na właściwe programowanie, koordynowanie i kontrolę działalności w zakresie warunków pracy, ich bezpieczeństwa i higieny, a przecież są one jeszcze często bardzo trudne i uciążliwe, wymagania przeznaczania na ich poprawę odpowiednich środków, których czasami brak. Ale często jeszcze te trudne warunki pracy wynikają z bezwładu organizacyjnego, niekompetencji odpowiedzialnych za to ludzi i energiczne działanie na tym odcinku związków zawodowych, przy pełnym wykorzystaniu przewidywanych w projekcie ustawy uprawnień, może dać szybkie efekty.</u>
          <u xml:id="u-49.19" who="#StanisławaPaca">Ważnym zapisem w projekcie ustawy, jest potwierdzenie, w nawiązaniu do obowiązujących przepisów, uprawnienia związków między innymi do prowadzenia własnej działalności w dziedzinie kultury, jej upowszechniania w środowiskach pracowniczych, organizacji i prowadzenia instytucji i placówek kulturalnych. Dotyczy to również organizowania i uczestniczenia w rozwoju i upowszechnianiu kultury fizycznej i sportu oraz wypoczynku po pracy. Obserwuję pewne ożywienie działalności w tej dziedzinie. Jest ono jednak nadal daleko niewystarczające.</u>
          <u xml:id="u-49.20" who="#StanisławaPaca">Odsunięcie się w pewnym czasie organizacji związkowych do tych spraw, likwidacja związkowych bibliotek, oddawanie domów kultury, odejście od dofinansowywania działalności kulturalnej a również sportowo-rekreacyjnej — wyrządziły niewątpliwie szkody społeczne — zarzucenie wypracowanych, sprawdzonych w działaniu form organizacji i wzbogacenia życia załóg pracowniczych. Czas najwyższy do tego powrócić i myślę, że proponowany zapis w ustawie daje temu „zielone światło”. Reszta zależeć będzie od inwencji, chęci działania samych związkowców.</u>
          <u xml:id="u-49.21" who="#StanisławaPaca">Wyda je mi się również, że mówiąc o tych sprawach, nie sposób pominąć sprawy współzawodnictwa pracy i racjonalizacji pracowniczej. Na tym polu związki zawodowe miały wspaniałe osiągnięcia, wypracowane metody. Dlatego uważam, że należałoby i te zagadnienia uwzględniać w proponowanym zapisie ustawy i wykorzystać w działalności związkowej.</u>
          <u xml:id="u-49.22" who="#StanisławaPaca">Reasumując pragnę stwierdzić, w oparciu o posiadane rozeznanie, że proponowane w projekcie ustawy rozwiązania w pełni odpowiadają oczekiwaniom, spełniając w większości postulaty wysuwane ze strony związkowców i pracowników. Umożliwia to lepszą działalność organizacji związkowych, lepsze wypełnianie przez nie swoich funkcji, spełnianie oczekiwań świata ludzi pracy. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-49.23" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#ZbigniewGertych">Proszę o zabranie głosu posła Janinę Łęgowską.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#JaninaŁęgowska">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Po raz drugi w obecnej kadencji pod obrady plenarne Sejmu wniesiona została problematyka związków zawodowych. Dowodzi to wielkiej rangi, roli i funkcji związków zawodowych w procesie kształtowania nowoczesnych struktur politycznych i społecznych w naszym państwie.</u>
          <u xml:id="u-51.1" who="#JaninaŁęgowska">Uchwalając w 1982 r. ustawę o związkach zawodowych, zdawaliśmy sobie sprawę, iż trzeba będzie po pewnym czasie do niej wrócić. Robimy to wcześniej niż to wynika z postanowień ustawy. Robimy to w oparciu o wnikliwą ocenę jej realizacji, dokonaną przez Radę Państwa i w głębokim przekonaniu, iż za zaproponowanymi zmianami przemawiają potrzeby dalszego rozwoju i umacniania klasowego ruchu związkowego.</u>
          <u xml:id="u-51.2" who="#JaninaŁęgowska">Na podstawie przepisów ustawy z 1982 r. powstały odrodzone związki zawodowe. Są one niezależne od administracji, ale są to socjalistyczne związki zawodowe. Związki, które chcą równolegle z obroną praw i interesów pracowniczych skuteczniej współdziałać z władzą ludowa na rzecz szybszego i skuteczniejszego przełamywania trudności, tępienia wszelkiego rodzaju zła w życiu gospodarczym i społecznym na rzecz szybszego rozwoju gospodarczego, poprawy warunków pracy i życia.</u>
          <u xml:id="u-51.3" who="#JaninaŁęgowska">Nie będę omawiać propozycji poszczególnych zmian. Są one znane obywatelom posłom. Pragnę natomiast podkreślić, że nie osłabiają i nie przekreślają one żadnego z przepisów określających rolę, zadania i uprawnienia związków zawodowych jako rzecznika i obrońcy interesów pracowników. Natomiast wiele uprawnień rozszerzają. Ustawowo regulują to, co wcześniej zrodziły potrzeby życia, potrzeby ruchu zawodowego. Oznacza to wyposażenie związków zawodowych w nowe możliwości skutecznego działania. Jestem przekonana, że wszystkie zaproponowane regulacje zasługują na poparcie.</u>
          <u xml:id="u-51.4" who="#JaninaŁęgowska">Ludzie pracy oczekują, że związki zawodowe będą skutecznie reprezentowały wszystkich pracujących, że będą aktywnie broniły interesów całych załóg przed skostnieniem, biurokracją, w wielu wypadkach bezdusznością administracyjną lub jej niektórych przedstawicieli. Chcą, aby związki zawodowe stały się autentycznym współgospodarzem kraju. Wychodzi temu naprzeciw omawiana dziś nowelizacja ustawy.</u>
          <u xml:id="u-51.5" who="#JaninaŁęgowska">Wysoki Sejmie! Niezwykle ważną rolę w tworzeniu warunków odrodzenia ruchu zawodowego spełniła Rada Państwa. Wiązało się to z licznymi, określonymi przez Wysoki Sejm, obowiązkami, które Rada Państwa dobrze spełniła. M.in. propozycje nowelizacji ustawy z 1982 r. przygotowywane były z udziałem odrodzonego ruchu związkowego, w oparciu o szeroką konsultację, w oparciu o sprawdzone w życiu doświadczenia. Dowodzi to, że w miarę zmian zachodzących w życiu społeczno-gospodarczym chcemy dostosowywać do tego przepisy prawa.</u>
          <u xml:id="u-51.6" who="#JaninaŁęgowska">Wysoka Izbo! Cele socjalistycznego państwa i socjalistycznych związków zawodowych są zbieżne. Państwo ludowe jest najwyższym dobrem ludzi pracy. Całe pokolenia walczyły o złamanie monopolu władzy burżuazyjnej. Klasowy ruch związkowy odegrał w tym procesie niemałą rolę. Może wiec i powinien być zainteresowany w umacnianiu socjalistycznego państwa, bowiem jego siła i bogactwo są jedynym źródłem bogactwa obywateli.</u>
          <u xml:id="u-51.7" who="#JaninaŁęgowska">Wspólne cele można osiągać różnymi drogami i sposobami. W tej sprawie władza i związki mogą i powinny dyskutować często, a nawet ostro. Tylko twórcza dyskusja — co i jak robię, może przyczynić się do szybszego osiągnięcia zamierzonych celów.</u>
          <u xml:id="u-51.8" who="#JaninaŁęgowska">Nie przypadkowo podkreślam potrzebo zaangażowania i aktywności w lepszym rozwiązywaniu naszych wspólnych problemów. Zdarzają się bowiem jeszcze opinie, również wśród związkowców, głoszące, że władza jest od dawania, a związki od wyciągania, ile się tylko da. Nie ma nic bardziej fałszywego lak takie myślenie. To wszystko, co w naszym kraju jest, jego bogactwa naturalne, przemysł, rolnictwo, rzemiosło, nauka to nasze wspólne dobro. Od nas samych zależy, jak będziemy tym dobrem gospodarować. W tej właśnie sprawie oczekujemy coraz aktywniejszego działania związków zawodowych. Wiem, że nie jest to sprawa prosta, ale w życiu gospodarczym i społecznym w ogóle nie ma prostych i łatwych spraw. Stąd właśnie jest potrzebny silny, samodzielny, mądry ruch związkowy. Partner do wspólnego rozwiązywania trudnych spraw.</u>
          <u xml:id="u-51.9" who="#JaninaŁęgowska">Odrodzone związki zawodowe przeszły i przechodzą swój chrzest bojowy. Wielu działaczy związkowych, a i sama idea niezależnego, odrodzonego ruchu związkowego, są do dzisiejszego dnia atakowane przez przeciwników politycznych wewnątrz 'kraju i reakcję zewnętrzną. Sądzę, że trzeba wysoko ocenić pełną zaangażowania postawę działaczy i szeregowych członków związku. Trzeba tworzyć warunki do dalszego rozwoju i umacniania tego ruchu. Tworzy je moja partia — Polska Zjednoczona Partia Robotnicza, tworzą je wszystkie siły, którym zależy na pomyślnym rozwoju socjalistycznego państwa, tworzy je Sejm, służyć temu będą również znowelizowane dziś ustawy. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-51.10" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#ZbigniewGertych">Lista mówców została wyczerpana.</u>
          <u xml:id="u-52.1" who="#ZbigniewGertych">Zamykam dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-52.2" who="#ZbigniewGertych">Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-52.3" who="#ZbigniewGertych">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem w całości projektu ustawy o zmianie ustawy z dnia 8 października 1982 r. o związkach zawodowych i niektórych innych ustaw określających uprawnienia związków zawodowych w brzmieniu proponowanym przez Komisje Polityki Społecznej, Zdrowia i Kultury Fizycznej oraz Prac Ustawodawczych — zechce podnieść rękę.</u>
          <u xml:id="u-52.4" who="#ZbigniewGertych">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-52.5" who="#ZbigniewGertych">Kto jest przeciw? Proszę o policzenie posłów, którzy podnieśli rękę.</u>
          <u xml:id="u-52.6" who="#ZbigniewGertych">Przypominam, że urządzenia techniczne do liczenia głosów są tylko po to, żeby nam ułatwić głosowanie.</u>
          <u xml:id="u-52.7" who="#ZbigniewGertych">Natomiast zgodnie z art. 74 pkt 1 regulaminu — głosowanie jest jawne i odbywa się przez podniesienie ręki.</u>
          <u xml:id="u-52.8" who="#ZbigniewGertych">Ponawiam pytanie — kto jest przeciw? 2 posłów.</u>
          <u xml:id="u-52.9" who="#ZbigniewGertych">Kto się wstrzymał od głosowania? 3 posłów.</u>
          <u xml:id="u-52.10" who="#ZbigniewGertych">Stwierdzam, że Sejm uchwalił ustawę o zmianie ustawy o związkach zawodowych i niektórych innych ustaw określających uprawnienia związków zawodowych.</u>
          <u xml:id="u-52.11" who="#ZbigniewGertych">Na tym kończymy dzisiejsze obrady.</u>
          <u xml:id="u-52.12" who="#ZbigniewGertych">Proszę Sekretarza Posła Jacka Ramiana o odczytanie komunikatów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#JacekRamian">W dniu dzisiejszym, tj. 24 lipca 1985 r., piętnaście minut po zakończeniu obrad Sejmu odbędzie się posiedzenie Polskiej Grupy Unii Międzyparlamentarnej — w sali obrad plenarnych Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-53.1" who="#JacekRamian">W dniu jutrzejszym, tj. 25 lipca 1985 r., odbędą się posiedzenia:</u>
          <u xml:id="u-53.2" who="#JacekRamian">— Komisji Górnictwa, Energetyki i Wykorzystania Zasobów Naturalnych — godz. 8, sala nr 106 im. Krajowej Rady Narodowej,</u>
          <u xml:id="u-53.3" who="#JacekRamian">— Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej — godz. 8, sala nr 102 im. Macieja Rataja.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#ZbigniewGertych">Zarządzam przerwę w obradach do jutra, to jest do dnia 25 lipca br. do godziny 9.</u>
          <u xml:id="u-54.1" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu o godz. 20)</u>
          <u xml:id="u-54.2" who="#komentarz">(Wznowienie posiedzenia o godz. 9 min. 05)</u>
          <u xml:id="u-54.3" who="#komentarz">(Na posiedzeniu przewodniczą Marszałek Sejmu Stanisław Gucwa oraz wicemarszałek Piotr Stefański)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#PiotrStefański">Wznawiam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-55.1" who="#PiotrStefański">Na sekretarzy powołuję posłów Krystynę Mazur i Jana Koniecznego.</u>
          <u xml:id="u-55.2" who="#PiotrStefański">Protokół i listę mówców prowadzić będzie poseł Krystyna Mazur.</u>
          <u xml:id="u-55.3" who="#PiotrStefański">Proszę posłów sekretarzy o zajęcie miejsc przy stole prezydialnym.</u>
          <u xml:id="u-55.4" who="#PiotrStefański">Przystępujemy do punktu 4 porządku dziennego: Sprawozdania Komisji Oświaty, Wychowania, Nauki i Postępu Technicznego oraz Komisji Prac Ustawodawczych o rządowych projektach ustaw:</u>
          <u xml:id="u-55.5" who="#PiotrStefański">1) o zmianie ustawy o szkolnictwie wyższym (druki nr 608 i 640),</u>
          <u xml:id="u-55.6" who="#PiotrStefański">2) o zmianie ustawy o stopniach flankowych i tytułach naukowych (druki nr 609 i 641),</u>
          <u xml:id="u-55.7" who="#PiotrStefański">3) o Urzędzie Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego (druki nr 610 i 642).</u>
          <u xml:id="u-55.8" who="#PiotrStefański">O zabranie głosu proszę sprawozdawcę posła Jaremę Maciszewskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#JaremaMaciszewski">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Z upoważnienia Komisji Oświaty, Wychowania, Nauki i Postępu Technicznego oraz Komisji Prac Ustawodawczych przypadł mi obowiązek przedstawienia Wysokiej Izbie sprawozdania z prac komisji nad rządowymi projektami trzech ustaw: o zmianie ustawy o szkolnictwie wyższym, o zmianie ustawy o stopniach naukowych i tytułach naukowych oraz o Urzędzie Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego.</u>
          <u xml:id="u-56.1" who="#JaremaMaciszewski">Ustawy te są ze sobą tematycznie i treściowo spójne. Łącznie z uchwalonymi przez Wysoki Sejm ustawami o Komitecie Nauki i Postępu Technicznego oraz Urzędzie do Spraw Postępu Technicznego i Wdrożeń, o Prawie wynalazczym, a także z omawianym dziś w następnej kolejności projektem ustawy o jednostkach badawczo-rozwojowych oraz z obowiązującą od wielu lat nie nowelizowaną ustawą o Polskiej Akademii Nauk, stanowią całościową, pełną regulację prawną dotyczącą nauki i jej zastosowań, a także w dziedzinie kształcenia i wychowania kadr na poziomie wyższym.</u>
          <u xml:id="u-56.2" who="#JaremaMaciszewski">Trzeba mieć jednak pełną świadomość, że nie ustawy, nie ilość i nawet nie jakość regulacji prawnych decydują i decydować będą o jakości nauki polskiej, o poziomie i przydatności społecznej prac badawczych i wdrożeniowych, o wynikach kształcenia i wychowania inteligencji polskiej. Może bardziej niż w. jakiejkolwiek innej dziedzinie życia społecznego efekty pracy zależą przede wszystkim, od postaw ludzkich, ód stopnia i jakości zaangażowań osobistych i zbiorowych, ód samokontroli środowiskowej i indywidualnej, od uporu i konsekwencji w postępowaniu badawczym, od przykładu osobistego, a także od bardzo wielu jeszcze czynników nie dających się w pełni ująć w przepis prawny. Nie oznacza to jednak, że nie należy przywiązywać szczególnej uwagi do regulacji prawnych. Mogą one bowiem rozwojowi nauki i kształcenia na poziomie wyższym sprzyjać, tworzyć najwłaściwsze, najdogodniejsze dlań reguły działań i postępowań, przyczyniać się do usuwania hamulców postępu, utrzymywać harmonię między wymogami zindywidualizowanej pracy twórczej a potrzebami społecznymi najszerzej rozumianymi, między prawami a obowiązkami tak jednostek, jak i poszczególnych grup pracowniczych, wreszcie — co w tym zakresie tematycznym nie jest bez znaczenia — między walorami tradycji a wymaganiami czasu teraźniejszego i przyszłego.</u>
          <u xml:id="u-56.3" who="#JaremaMaciszewski">Jestem głęboko przekonany, że te właśnie intencje towarzyszyły gruntownej pracy legislacyjnej wykonanej przez Rząd oraz pracy komisji, które włożyły wiele trudu, starań i troski, by przedłożenia rządowe uzyskały możliwie najdoskonalszy kształt ostateczny. Stąd też tak wiele uściśleń, poprawek, także uzupełnień, które w toku swej pracy wniosły komisje, dyskutując z przedstawicielami Rządu wiele kwestii szczegółowych i osiągając w toku prac pełną harmonię w finalnym uzgodnieniu poszczególnych zapisów. Stąd też projekt ostateczny przedłożonych dziś Wysokiej Izbie do aprobaty projektów ustaw jest wyrazem stanowiska komisji uzgodnionego z Rządem.</u>
          <u xml:id="u-56.4" who="#JaremaMaciszewski">Nie będę w tym miejscu rozwijać zbyt szeroko gruntownych uzasadnień zmian dokonywanych w dotychczas obowiązujących ustawach. Uzasadnienia takie zawarte są w przedłożeniu rządowym, w referacie Ministra prof. Benona Miśkiewicza, przedstawionym podczas pierwszego czytania projektów ustaw, a także, niestety, w materiałach kontrolnych Najwyższej Izby Kontroli obrazujących szereg negatywnych zjawisk występujących dziś w szkolnictwie wyższym. Uzasadnienia takie pojawiały się również w toku rozlicznych dyskusji w różnych gremiach, W tym także na forum sejmowym.</u>
          <u xml:id="u-56.5" who="#JaremaMaciszewski">Jest oczywiste, że nie wszystkie zjawiska negatywne są wynikiem działania ustawy z 1982 r., którą dziś nowelizujemy. Różne są ich przyczyny i różny stopień nasilenia. Niektóre narastały latami, nie znajdując właściwego przeciwdziałania ani ze strony samorządu akademickiego, ani ze strony władz, jak choćby nadmierna petryfikacja składu osobowego niektórych uczelni, brak przepływu kadr między uczelniami, zwiększanie się liczby pracowników, którzy zatrzymali się w swym rozwoju naukowym, utrudniając równocześnie dopływ młodej, uzdolnionej kadry, nadmierne przeciąganie w czasie procesu zdobywania stopni i tytułów naukowych, albo co gorzej — traktowanie stopnia naukowego jako celu samego w sobie nie zaś jako po prostu wyniku pracy badawczej traktowanej jako jeden z podstawowych obowiązków nauczyciela akademickiego.</u>
          <u xml:id="u-56.6" who="#JaremaMaciszewski">Są i takie zjawiska, których przyczyny leżą poza uczelniami. Niektóre jednak są osłabieniem rytmu pracy badawczej, dydaktycznej, zwłaszcza wychowawczej, w części uczelni, roztapianiem się odpowiedzialności w tasiemcowych niesprawnych obradach ciał kolegialnych, zanikiem sprężystości działania, co odbiło się bardzo niekorzystnie na sprawności nauczania i jego wynikach. Dodajmy do tego klimat permanentnego napięcia, manipulowania młodzieżą studencką; złą lekcję demokracji nie raz i nie dwa, dawali studentom ci, którzy na co dzień frazes demokratyczny powtarzają aż do znudzenia. Zbyt znane są to fakty, bym je musiał tu powtarzać lub nużyć Wysoką Izbę szczegółami. Wszystko to jednak wskazuje, że nowelizacja obowiązującej ustawy stała się koniecznością.</u>
          <u xml:id="u-56.7" who="#JaremaMaciszewski">Znowelizowane przepisy nie mają charakteru represyjnego, jak to usiłują przedstawiać ludzie złej woli. Władza państwowa w okresie stanu wojennego oraz po jego zakończeniu dała wyraźne dowody, że po oręż działań represyjnych zwłaszcza wobec tego środowiska sięga nad wyraz ostrożnie i powściągliwie i nad wyraz rzadko, tylko w wypadku absolutnej konieczności. Ale niewątpliwie istnieje potrzeba utrzymania przepisów prawnych zapewniających porządek publiczny w szkołach wyższych, a zwłaszcza możliwości działania organów nadzoru w wypadku bezsilności lub bezczynności władz uczelni wobec naruszania prawa lub ważnego interesu społecznego.</u>
          <u xml:id="u-56.8" who="#JaremaMaciszewski">Każdy jednak z tych przepisów jest tak sformułowany, że gwarantuje działania praworządne, rozważne i wyklucza możliwość samowoli lub arbitralnych rozstrzygnięć. W odniesieniu do każdej decyzji typu dyscyplinarnego czy represyjnego zainteresowanemu przysługuje prawo odwołania. Utrzymanie możliwości działania organów władzy w wypadku naruszenia prawa czy ważnego interesu społecznego, obok nie uszczuplonych uprawnień komisji dyscyplinarnych, pracowniczych i studenckich wynika po prostu z konieczności. Zbyt wiele razy komisje dyscyplinarne i władze uczelni były bezczynne w wypadku ewidentnych naruszeń prawa, a te ostatnie także bezradne wobec ograniczonych dotąd ich kompetencji.</u>
          <u xml:id="u-56.9" who="#JaremaMaciszewski">Nie te sprawy są jednak istotą proponowanych zmian. Ich najważniejszą, najgłębszą treść wyznacza fundamentalna zasada, że w naszym socjalistycznym państwie system samorządów terytorialnych, pracowniczych, środowiskowych itd. nie jest układem przeciwstawnym państwu, antagonistycznym wobec organów władzy, a odwrotnie — jest układem wzmacniającym państwo, wzajemnie się uzupełniającym z organami władzy i administracji państwowej, wzajemnie się wspierającym i korygującym. Samorządność szkolnictwa wyższego tak rozumiana jest czynnikiem konstruktywnym — więcej — bo wręcz niezbędnym.</u>
          <u xml:id="u-56.10" who="#JaremaMaciszewski">W tym też sensie kierunek przyjęty przez ustawę z roku 1982 jest w zasadzie słuszny, pod warunkiem jednak, iż samorządność ta nie będzie traktowana jako niezależność od obowiązujących praw, ogólnonarodowych zadań, jako wyraz swoistej izolacji szkolnictwa wyższego wolnego od powszechnie obowiązujących norm, obowiązków, kontroli. Proponowane zmiany nie naruszają idei samorządności szkół wyższych.</u>
          <u xml:id="u-56.11" who="#JaremaMaciszewski">Po pierwsze — przywracają jej właśnie akademicki charakter. Według praktyki bowiem stosowanej na podstawie przepisów ustawy z roku 1982 samorządność ta miała raczej pracowniczo-studencki charakter. Przywracają zatem jej właśnie akademicki charakter, określając, że w składach senatów i rad wydziałowych profesorowie i docenci muszą stanowić co najmniej 70% oraz, że funkcje kierownicze w szkole mogą piastować profesorowie i docenci. Tym samym przywraca się tej grupie nauczycieli akademickich, a jest to, jak wiadomo, najwyżej kwalifikowana kadra, w pełni w uczelniach ustabilizowana, decydujący wpływ na funkcjonowanie szkoły wyższej. Zmiana ta w jakiejś mierze pozwoli przywrócić jakże cenną, a przez praktykę ostatnich lat podważoną prawidłową relację nauczyciel — uczeń, wychowawca — wychowanek. Relacja ta, nie mająca nic wspólnego z krytykowaną ongiś, i słusznie, praktyką podziału nauczycieli akademickich na feudałów i wasali, jest niezbędnym warunkiem kształcenia kadr naukowych i tworzenia szkół naukowych. Jest również warunkiem prawidłowego funkcjonowania szkoły i ograniczania wpływu czynników pozanaukowych na proces badawczy.</u>
          <u xml:id="u-56.12" who="#JaremaMaciszewski">Po drugie — zachowuje się zasadę wyboru rektora i dziekana, a także prorektorów i prodziekanów przez — odpowiednio — senaty i rady wydziałowe spośród wyłonionych przez te gremia kandydatów zaaprobowanych przez organy nadrzędne. Ten system powinien zapewnić zarówno aprobatę środowiskową dla osób pełniących funkcje kierownicze, jak i odpowiednie uzgodnienia z władzami, a także zapobiec możliwym konfliktom na tle personalnym, gorszącym nieraz praktykom ubiegania się o głosy elektorów studentów czy asystentów, jak również, czego uczy doświadczenie kilku uczelni, jałowym, nasyconym bardziej emocjami politycznymi niż atmosferą konstruktywnej troski o dobro uczelni, manipulowanym kampaniom wyborczym do kolegiów elektorów i posiedzeniom tych kolegiów.</u>
          <u xml:id="u-56.13" who="#JaremaMaciszewski">Po trzecie — utrzymując w organach kolegialnych szkół tam. gdzie ze względu na stan organizacyjny szkoły jest to możliwe, 70% profesorów i docentów, znowelizowane przepisy przewidują także udział w ograniczonej liczbie przedstawicieli innych grup nauczycieli akademickich oraz przedstawicieli młodzieży.</u>
          <u xml:id="u-56.14" who="#JaremaMaciszewski">Po czwarte — wprowadza się zasadę, że członkami senatu i rad wydziałowych są także przedstawiciele partii i stronnictw politycznych, a także związku zawodowego. Wszyscy oni, jak wiadomo, podobnie jak przedstawiciele młodzieży, organizacji o charakterze ogólnopolskim oraz samorządu studenckiego, swoje mandaty uzyskują w drodze wyboru. W ten sposób prawie wszyscy członkowie senatu pochodzą organizacje działające w szkole wyższej.</u>
          <u xml:id="u-56.15" who="#JaremaMaciszewski">Utrzymuje się zasadę uregulowania kwestii szczegółowych statutami szkół. Dla zapewnienia względnej jednolitości całego szkolnictwa wyższego Minister zostaje zobowiązany do opracowania statutu wzorcowego. Każda uczelnia ma jednak możliwość, za zgodą Ministra, dopasowania zawartych w nim reguł i zasad do własnych potrzeb, własnej tradycji i specyfiki.</u>
          <u xml:id="u-56.16" who="#JaremaMaciszewski">Podobnie sprawa przedstawia się odnośnie do samorządu studenckiego. Znowelizowana ustawa nie przewiduje wbrew temu co głosi literatura z parkanów, płotów i innych miejsc publicznych w niektórych uczelniach, likwidacji samorządowych form samoorganizowania się młodzieży. Odwrotnie — zapewnia się zarówno związkom młodzieży, jak i samorządowi szerokie pole konstruktywnego działania, przyznając szereg kompetencji opiniodawczych i nawet stanowiących.</u>
          <u xml:id="u-56.17" who="#JaremaMaciszewski">Ustawa upoważnia Ministra do szczegółowego określenia zasad i form działania samorządu. Jest sprawą szczególnie ważną, aby przepisy wykonawcze w tym zakresie ukazały się możliwie szybko, tak, by z początkiem roku akademickiego można było wyłonić organy samorządu według nowych zasad. Przepisy przejściowe określają bowiem, że kadencja obecnie funkcjonujących organów uczelnianych, wydziałowych i instytutowych samorządów studenckich upływa z chwilą wejścia w życie ustawy. Tym samym jednak, na co zwracam uwagę, kadencja samorządów domów studenckich oraz starostów lat i grup studenckich trwa aż do nowego ich ukonstytuowania się.</u>
          <u xml:id="u-56.18" who="#JaremaMaciszewski">Wysoki Sejmie! Samorządność szkoły wyższej nie może pozostawać w sprzeczności z wymogami jej sprawnego działania. Wydało się rzeczą słuszną, by wraz z zachowaniem, czy w niektórych wypadkach przywróceniem zasad akademickiej samorządności, równocześnie wzmocnić kompetencje jednoosobowych organów kierujących szkolnictwem wyższym. Wzrastają więc kompetencje Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego oraz innych ministrów nadzorujących szkoły wyższe. Są one w ustawie o Urzędzie Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego precyzyjnie określone włącznie z jego obowiązkami — przy zachowaniu ustawowego wymogu zasięgania opinii w podstawowych kwestiach Rady Głównej Nauki i Szkolnictwa Wyższego czy senatów szkół, wzrastają również kompetencje rektorów i dziekanów. Powinno to poprawić system bieżącego, operatywnego kierowania uczelniami, stanowiącymi, jak wiadomo, nader skomplikowany mechanizm jednoczący pracę badawczą z dydaktyczno-wychowawczą, a w wielu wypadkach z działalnością wdrożeniową lub usługową i dysponującymi, mimo wciąż dotkliwie odczuwalnych niedostatków materialnych, wielomiliardowym majątkiem.</u>
          <u xml:id="u-56.19" who="#JaremaMaciszewski">Minister otrzymuje jednak także uprawnienie, a chcę to podkreślić z całą mocą i przekonaniem, że dojrzewają warunki do szerokiego zastosowania w praktyce tego uprawnienia — do przekazywania uczelni części swych prerogatyw. Droga do tego wiedzie przez coraz lepszą pracę uczelni, coraz lepszy klimat wychowawczy, przez wzrost wzajemnego zaufania. Ustawa określa również kompetencje i tryb wyborów Rady Głównej, zachowując jej charakter opiniodawczy, zmniejszając natomiast nadmiernie rozbudowane w ustawie z roku 1982 kompetencje władcze. To samo dotyczy senatów, które powinny skoncentrować swą działalność na sprawach własnej uczelni. Długa lista zadań i kompetencji ciał kolegialnych, od Rady Głównej poczynając wskazuje, że będą one miały niemało pracy.</u>
          <u xml:id="u-56.20" who="#JaremaMaciszewski">Ustawa wprowadza także większy porządek w sferę zatrudnienia nauczycieli akademickich na stanowiskach asystenta, st. asystenta i adiunkta, określając nieco inaczej niż do tej pory okresy rotacyjne. W wypadku adiunktów przywraca się stosowany na mocy ustawy z roku 1958 — a na marginesie chciałbym powiedzieć, że zawsze uważałem, że była to jak dotąd najlepsza ustawa o szkolnictwie wyższym — wypróbowany w praktyce system trzykrotnego zatrudnienia na okresy 3-letnie.</u>
          <u xml:id="u-56.21" who="#JaremaMaciszewski">W ten sposób, wyjąwszy przewidziane w ustawie sytuacje szczególne, na stanowisku adiunkta można być zatrudnionym maksimum 9 lat. Wszystkim, którzy twierdzą, iż jest to okres za krótki Wyjaśniam, że człowiek wspinający się po szczeblach tzw. kariery naukowej dysponuje razem 17 latami, by się w końcu przez uzyskanie stopnia naukowego doktora habilitowanego i stanowiska docenta w pełni usamodzielnić. Jest to okres bardzo długi. W porównaniu z innymi krajami zbyt wydłużony.</u>
          <u xml:id="u-56.22" who="#JaremaMaciszewski">Przeciętny wiek, w którym pracownik nauki w Polsce osiąga stopień naukowy doktora habilitowanego, a następnie tytuł naukowy jest zbyt wysoki. Ten stan rzeczy nie wynika z przepisów prawnych czy też nadmiernie rozbudowanych barier typu biurokratycznego. Wynika raczej ze zbyt słabego tempa rozwoju naukowego jednostek, z wad postępowania kwalifikacyjnego, które całkowicie było i jest nadal sferą kompetencji organów akademickich, z nadmiernej pobłażliwości środowisk naukowych wobec przeciągania w czasie prac badawczych, których rezultatem jest zdobywanie stopni i tytułów naukowych, z tolerancji wobec ludzi, którzy zatrzymali się w rozwoju i nie wykazują się czynną pracą naukową. Wynika jednak także, zwłaszcza w dyscyplinach technicznych i eksperymentalnych, z niedostatków bazy materialnej.</u>
          <u xml:id="u-56.23" who="#JaremaMaciszewski">Ten stan rzeczy trzeba stopniowo zmieniać, odchodzić od praktyki osiągania poszczególnych tytułów i stanowisk drogą zasiedzenia, przywrócić w szkolnictwie wyższym normalną, niezbędną rotację kadrową, zwłaszcza na szczeblach niższych, a tym samym zwiększyć możliwość podejmowania pracy naukowej i naukowo-dydaktycznej przez zdolną młodzież, dla której dzisiaj niejednokrotnie brakuje etatów i stanowisk pracy. Ustawa stwarza po temu możliwości, ale trzeba mieć świadomość, że sam przepis prawny nie rozwiąże problemu. Niezbędna jest tu aktywna, skuteczna polityka rad wydziałowych i senatów oraz pewne uprawnienia organów nadzoru, niezbędne — jak wskazuje praktyka — by nie dopuścić na przykład do uznawania każdego przypadku przedłużania zatrudnienia na stanowisku adiunkta za szczególny.</u>
          <u xml:id="u-56.24" who="#JaremaMaciszewski">Równocześnie projekt ustawy przewiduje utrzymanie wszystkich praw nabytych. Ci adiunkci, którym na mocy dotychczas obowiązującej ustawy przypada okres rotacyjny w roku 1987, zatrzymują te uprawnienia. Wszystkim zapewnia się owych 9 lat zatrudnienia na tym stanowisku, liczonych zgodnie z postanowieniami ustawy z roku 1982 od roku wejścia jej w życie. Tym samym pełne uporządkowanie tej sprawy nie jest możliwe przed rokiem 1991.</u>
          <u xml:id="u-56.25" who="#JaremaMaciszewski">Projekt ustawy o stopniach i tytułach naukowych uściśla kryteria postępowania kwalifikacyjnego, zwiększa wymogi formalne stawiane organom uprawnionym do przeprowadzania przewodów doktorskiego i habilitacyjnego, precyzyjnie określa kompetencje i zakres działania Centralnej Komisji Kwalifikacyjnej do Spraw Kadr Naukowych przy Prezesie Rady Ministrów. Tworzy także możliwości, jest to niestety konieczność, unieważnienia decyzji o nadaniu stopnia naukowego w wypadku stwierdzenia plagiatu, czyli rażącego naruszenia autorskich dóbr osobistych osób trzecich.</u>
          <u xml:id="u-56.26" who="#JaremaMaciszewski">Troska ustawodawcy o przyspieszenie rozwoju naukowego młodej kadry przejawia się w zapisie ustawowym o studiach doktoranckich i uprawnieniach pracowniczych uczestników stacjonarnych studiów doktoranckich. Szczegóły pozostawia się do uregulowania w aktach wykonawczych.</u>
          <u xml:id="u-56.27" who="#JaremaMaciszewski">Poszczególne regulacje prawne są ściśle powiązane z realiami życia. I tak dość elastycznie potraktowany został wymóg publikacji rozprawy habilitacyjnej, przewidziano dodatkowe terminy na postępowanie kwalifikacyjne w Centralnej Komisji Kwalifikacyjnej i na niezbędny czas po zatwierdzeniu habilitacji na rozstrzygnięcie sprawy zatrudnienia doktora habilitowanego, itp.</u>
          <u xml:id="u-56.28" who="#JaremaMaciszewski">Przyjmuje się tu założenie, że doktor habilitowany w zasadzie powinien być zatrudniony na stanowisku docenta we własnej bądź innej uczelni. Podkreślić jednak wypada, że w istocie uzyskanie tego stopnia naukowego jest stwierdzeniem wystarczających kwalifikacji naukowych do pełnienia funkcji docenta, ale tylko naukowych. Kwalifikacje dydaktyczne, wychowawcze, obywatelskie przy powoływaniu na stanowisko docenta muszą być ustalane odrębnym trybem. Ponadto są uczelnie, gdzie w poszczególnych specjalnościach naukowych jest już tak duże zagęszczenie samodzielnej kadry, że zatrudnianie nowych docentów nie byłoby racjonalne. Odpowiednie przepisy w sposób elastyczny i ten problem regulują, tworząc możliwości przepływu kadry pomiędzy poszczególnymi placówkami naukowymi, nakładając zarówno na ministra, jak i na uczelnie odpowiednie obowiązki w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-56.29" who="#JaremaMaciszewski">Umożliwienie rozwiązań elastycznych, uwzględniających różne okoliczności, jest generalną cechą przepisów nowelizujących ustawę.</u>
          <u xml:id="u-56.30" who="#JaremaMaciszewski">I tak np. wprowadza się ponownie obok pojęcia „wydział zamiejscowy” — pojęcie filii, która może obejmować kilka wydziałów lub kierunków studiów, specjalności itd. nie tworzących wydziałów. W tym wypadku niezbędny jest szczególnie dokładny nadzór ministra, by nie dopuszczać do powstawania placówek słabych, bez odpowiedniej kadry i bazy materialnej. Minister otrzymuje tu szerokie uprawnienia.</u>
          <u xml:id="u-56.31" who="#JaremaMaciszewski">Obowiązki pracowników naukowo-dydaktycznych szkół wyższych w projekcie ustawy wyrażone są o wiele bardziej precyzyjnie aniżeli w ustawie z roku 1982. Wymóg akceptacji konstytucyjnych zasad ustrojowych Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej jako państwa socjalistycznego oraz kierowania się nimi w swojej działalności, wraz z obowiązkiem złożenia ślubowania przy powołaniu na pierwsze stanowisko nauczyciela akademickiego oraz przy powołaniu na stanowisko docenta pozostaje w pełnej spójności z art. 1, 2 i 3 ustawy z 1982 r. o państwowym i socjalistycznym charakterze szkoły wyższej.</u>
          <u xml:id="u-56.32" who="#JaremaMaciszewski">Wyraźnym niedostatkiem dotychczasowych zapisów ustawowych był brak szczegółowego rozwinięcia i zastosowania tych fundamentalnych w odniesieniu do obowiązków nauczycieli akademickich artykułów, co powodowało możliwość wybiórczego traktowania przepisów ustawowych, akcentowania uprawnień przy równoczesnym zapominaniu o obowiązkach. Sprawy te nie wymagają szerszego komentarza. Szkoły wyższe w Polsce, kształcące i wychowujące kadry inteligencji, muszą być spójnym z charakterem naszego państwa elementem socjalistycznego systemu edukacyjnego.</u>
          <u xml:id="u-56.33" who="#JaremaMaciszewski">Dokonywanie okresowych ocen wyników pracy naukowej, dydaktycznej, wychowawczej i organizacyjnej nauczycieli akademickich, regulowane art. 133, ma na celu osiągnięcie większej efektywności pracy, wczesnego eliminowania błędów, niedociągnięć i zwykłego lenistwa. W tym miejscu trzeba wyrazić nadzieję, że oceny takie, które nie są czymś nowym w życiu uczelni, staną się mniej sformalizowane i mniej tolerancyjne w stosunku do ludzi jaskrawo zaniedbujących swoje obowiązki.</u>
          <u xml:id="u-56.34" who="#JaremaMaciszewski">Jest coś takiego, jak etos pracy badacza i nauczyciela. Ci, którzy chcą wejść na trudną, najeżoną rozlicznymi przeszkodami subiektywnymi i obiektywnymi drogę pracy badawczej i nauczycielskiej, muszą mieć świadomość, że osiągnięcie liczących się wyników wymaga niekiedy wyrzeczeń osobistych, że czasu pracy nie da się tu precyzyjnie wyliczyć, że trzeba poświęcić często niejedną noc i niejeden urlop na pracę w laboratorium i bibliotece, że innej możliwości w tym zawodzie nie ma. Ci, którzy nie są w stanie sprostać szczególnym wymogom, jakie pociąga za sobą podjęcie pracy badawczej, powinni wcześniej mieć możliwość odejścia do innego zawodu, by tym samym zwolnić miejsce dla tych młodych zdolnych ludzi, którzy w swych skromnych studenckich teczkach dźwigają w marzeniach profesorską togę.</u>
          <u xml:id="u-56.35" who="#JaremaMaciszewski">Nie mogę w tym miejscu się oprzeć, obywatele posłowie, chęci przekazania wam mego serdecznego żalu i najgłębszej troski. Po smutnej pamięci okresie, gdy niepracowanie usiłowano uczynić cnotą obywatelską, pozostały spustoszenia moralne, żywe, niestety, w środowisku akademickim. Obserwowaliśmy w ostatnich latach wiele objawów zaniku owego etosu pracy badacza i nauczyciela. Były uczelnie, w których w okresie przerwy świątecznej głucho zamknięte były laboratoria i większość bibliotek, bo oto pracownicy „odpracowali” te dni w wolne soboty. Być może jestem człowiekiem starej daty, ale jest to zjawisko, które nie mieści mi się w głowie. I czyż brzmią potem przekonywająco narzekania, jakże zresztą słuszne, na niewystarczającą liczbą miejsc w czytelniach bibliotecznych, na małą przepustowość laboratoriów, skoro w czasie wolnym od dydaktyki zamiera proces badawczy. Słyszy się narzekania na wymogi odnośnie do stopni naukowych. A czymże jest doktorat, jak nie rezultatem pierwszej pracy naukowej? Czymże jest habilitacja, jak nie drugą całkowicie już samodzielną, bez promotora wykonaną poważną pracą badawczą? A jest to przecież tylko minimum. Słuszne jest więc wyraźniejsze określenie wymogów stawianych nauczycielom akademickim, ich obowiązków i powinności, a także instrumentów kontroli i oceny. Powiedzmy sobie jednak wyraźnie — skuteczność ich stosowania w lwiej części zależeć będzie od środowisk naukowych, z których ustawa nie tylko nie zdejmuje odpowiedzialności za poziom i jakość pracy uczelni, a także za rozwój młodej kadry, a odwrotnie — odpowiedzialność tę akcentuje i zaostrza.</u>
          <u xml:id="u-56.36" who="#JaremaMaciszewski">Działania administracji państwowej mogą tu odegrać rolę zapewniającą stosowanie prawa, korygującą lub pobudzającą, także koordynującą w skali regionu i kraju, mogą spełnić funkcje kontrolne — nie mogą jednak zastąpić działań jednoosobowych i kolegialnych organów szkół wyposażonych w szczególnie duże kompetencje.</u>
          <u xml:id="u-56.37" who="#JaremaMaciszewski">Podkreślić trzeba stanowczo, że to co najważniejsze, co decyduje o teraźniejszości i przyszłości nauki pozostaje w gestii i kompetencji środowisk naukowych. One bowiem, i tylko one, decydują o kreowaniu kadr naukowych, o samopomnażaniu własnych szeregów, mając wyłączność uprawnień w zakresie nadawania stopni naukowych i wnioskowania o tytuły naukowe. Z tego oczywiście wynika odpowiedzialność.</u>
          <u xml:id="u-56.38" who="#JaremaMaciszewski">Obywatele Posłowie! Szczegółowe omawianie każdego zapisu ustawowego przekracza możliwości niniejszego sprawozdania. Nie ma zresztą takiej potrzeby. Zapisy ustawowe są jasne i klarowne, nie budzące wątpliwości co do intencji ustawodawczych. Jej celem jest przywrócenie normalnego rytmu pracy szkół wyższych, lepsza, wydajniejsza ich praca, podniesienie wymogów jakościowych tak w sferze badań, jak i kształcenia oraz wychowania, mocniejsze związanie szkół wyższych z nurtem życia i pracy całego społeczeństwa, z wysiłkiem całego narodu. Ternu m.in. celowi służyć ma zapis ustawowy o społecznych radach szkół, które mogą — po zasięgnięciu opinii rektora i senatu — powoływać właściwe terenowo wojewódzkie rady narodowe.</u>
          <u xml:id="u-56.39" who="#JaremaMaciszewski">Mylą się ci spośród licznych uczestników dyskusji nad projektami nowelizacyjnymi, którzy sądzą, że regulacje prawne dotyczące sfery nauki i szkolnictwa wyższego obchodzą tylko ludzi tego środowiska, że tylko oni są uprawnieni, może nawet na zasadzie jakiegoś plebiscytu, do decydowania o strukturze i normach działania. Uczelnie wyższe, podobnie jak instytuty Polskiej Akademii Nauk i placówki resortowe, nie są zbiorowy własnością ich pracowników, lecz są dobrem ogólnonarodowym, tworzącym i współtworzącym dobra materialne, intelektualne i duchowe niezbędne całej narodowej wspólnocie. Stąd też system i jakość pracy szkół wyższych, klimat wychowawczy w nich panujący to, czego, jak i na jakim poziomie uczą się synowie i córki robotników, chłopów, inteligencji, rzemieślników itd., efektywność wysiłków, gospodarność i sposób wykorzystania ogólnonarodowych dóbr materialnych, którymi dysponują uczelnie — wszystko to nie jest obojętne dla całego społeczeństwa. Ma też ono pełne prawo do wyrażania swych opinii na temat nauki polskiej, jej stanu i efektów jej pracy, ma też pełne prawo do zgłaszania postulatów i wniosków, także krytycznych. Nie powinno być u nas żadnego obszaru życia społecznego wyłączonego spod krytyki.</u>
          <u xml:id="u-56.40" who="#JaremaMaciszewski">Wydało mi się słuszne podkreślić ten aspekt, ponieważ w toku wielomiesięcznych dyskusji nad różnymi projektami i wariantami nowelizacji omawianych ustaw, narosło wiele emocji, nieporozumień, a także świadomie rozbudzanych namiętności typu wręcz politycznego. Jest faktem, że bardzo wiele grup nauczycieli akademickich, a także studenckich wypowiadało się przeciw wszelkiej nowelizacji. Dodajmy wszelako, że:</u>
          <u xml:id="u-56.41" who="#JaremaMaciszewski">Po pierwsze — najaktywniejszymi animatorami różnych pozamerytorycznych protestów byli na ogół ci, którzy do ustawy z roku 1982 podchodzili w praktyce wybiórczo, nie respektując zwłaszcza art. 1, 2, 3 tej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-56.42" who="#JaremaMaciszewski">Po drugie — klimat presji tworzony przez nich różnymi metodami nie sprzyjał spokojnemu dialogowi i dyskusji.</u>
          <u xml:id="u-56.43" who="#JaremaMaciszewski">Po trzecie — znaczna część wypowiadających się merytorycznie nie kwestionowała potrzeby nowelizacji, zwracała jedynie uwagę na możliwość lub potrzebę przesunięcia jej w czasie. Nie można jednak zanegować — Komisja jest w posiadaniu odpowiedniej dokumentacji — iż wiele środowisk wypowiedziało się za nowelizacją i to możliwie jak najrychlej.</u>
          <u xml:id="u-56.44" who="#JaremaMaciszewski">Pragnę z tej trybuny zapewnić, że wszystkie zgłoszone merytoryczne uwagi i propozycje zostały rozpatrzone, przedyskutowane i wiele z nich, w tym także wynikających z opinii Rady Głównej Nauki i Szkolnictwa Wyższego, senatów poszczególnych szkół, Centralnej Komisji Kwalifikacyjnej, organizacji i instancji partyjnych, organizacji młodzieżowych i związków zawodowych, w całości lub w części zostały w ostatecznej wersji projektów uwzględnione tak przez Rząd, jak i przez Komisję.</u>
          <u xml:id="u-56.45" who="#JaremaMaciszewski">Wysoki Sejmie! Komisje nasze miały niewiele czasu na pracę nad projektami ustaw. Wykonały ją kosztem ogromnego wysiłku, mając świadomość absolutnej niezbędności rozpoczęcia nowego roku akademickiego pod rządami znowelizowanych ustaw. Na marginesie wspomnę, że podkomisja poświęciła ponad 20 godzin pracy na posiedzeniach omawiając poszczególne artykuły. W skład podkomisji, w której uczestniczyło 15 posłów, wchodziło 12 profesorów wyższych uczelni, w tym kilku byłych rektorów.</u>
          <u xml:id="u-56.46" who="#JaremaMaciszewski">Przepisy przejściowe starają się skrócić do minimum czas wchodzenia w życie nowych regulacji prawnych. Pewien pośpiech spowodował jednak, iż do tekstu, który obywatele posłowie otrzymali, zakradło się kilka prawnych nieścisłości lub niespójności, które w toku ostatecznej korekty stwierdziło Biuro Prawne. Aby jakość prawna ustawy nie budziła zastrzeżeń, pozwolę sobie prosić Wysoką Izbę, by zechciała zaaprobować te sformułowania, które po uzgodnieniu z przewodniczącym Komisji Prac Ustawodawczych, posłem prof. Witoldem Zakrzewskim oraz Rządem zgłaszam w charakterze autopoprawek do ustawy o zmianie ustawy o szkolnictwie wyższym. Oto propozycje autopoprawek.</u>
          <u xml:id="u-56.47" who="#JaremaMaciszewski">W art. 1:</u>
          <u xml:id="u-56.48" who="#JaremaMaciszewski">— w pkt. 50 lit. b — proponuje się ust. 3 nadać nowe brzmienie: „3. Minister Nauki i Szkolnictwa Wyższego ustala:</u>
          <u xml:id="u-56.49" who="#JaremaMaciszewski">1) w drodze rozporządzenia zasady tworzenia i funkcjonowania organów samorządu studenckiego,</u>
          <u xml:id="u-56.50" who="#JaremaMaciszewski">2) ramowy regulamin samorządu studenckiego”.</u>
          <u xml:id="u-56.51" who="#JaremaMaciszewski">Jest to w istocie poprawka redakcyjna, jako że zwalnia Ministra jedynie z obowiązku ustalenia ramowego regulaminu samorządu studenckiego w formie rozporządzenia na rzecz ustalenia tego regulaminu w formie zarządzenia, co było intencją Komisji, w pkt. 57 lit. a — wyrazy: „dydaktycznej i wychowawczej” proponuje się zastąpić wyrazami: „dydaktycznej, wychowawczej i organizacyjnej”.</u>
          <u xml:id="u-56.52" who="#JaremaMaciszewski">Sens tej poprawki odpowiada intencji Komisji, by przedmiotem oceny nauczyciela akademickiego był całokształt jego pracy.</u>
          <u xml:id="u-56.53" who="#JaremaMaciszewski">W art. 7 — są to już przepisy przejściowe — zamiast wyrazów „uczelnianych i wydziałowych” (chodzi o samorządy) proponuję użycie wyrazów „uczelnianych, wydziałowych i instytutowych”, zgodne z zasadami przyjętymi w całej ustawie, W art. 9 — dla pełnej jasności normy prawnej w tym zakresie proponuje się:</u>
          <u xml:id="u-56.54" who="#JaremaMaciszewski">— w ust. 2 po wyrazach: „do końca tego okresu” dodać wyrazy: „z tym, że łączny okres zatrudnienia na stanowisku adiunkta nie może przekraczać 9 lat”, w ust. 3 użyty omyłkowo zwrot „Okres zatrudnienia” zastąpić zwrotem: „Stosunek pracy”, w ust. 4 po wyrazach: „od chwili mianowania” dodać wyrazy: „z tym, że łączny okres zatrudnienia na stanowisku adiunkta nie może przekraczać 9 lat”, co wiąże się z wcześniej już proponowanym przeze mnie uściśleniem przepisu ust. 2 tego artykułu.</u>
          <u xml:id="u-56.55" who="#JaremaMaciszewski">Ponadto także dla poprawy czytelności tego artykułu jako ust. 5, proponuje się przenieść ust. 3 z art. 10, dostosowując jego redakcję w zakresie wynikającym z jego przeniesienia do tego artykułu.</u>
          <u xml:id="u-56.56" who="#JaremaMaciszewski">W istocie są to poprawki uściślające i redakcyjne. Niemniej dla wymogu jakości tej ustawy wydają się konieczne. Te autopoprawki uściślają tekst zgodnie z wprowadzonymi w innych miejscach przepisami.</u>
          <u xml:id="u-56.57" who="#JaremaMaciszewski">Wysoki Sejmie! W imieniu Komisji Oświaty, Wychowania, Nauki i Postępu Technicznego oraz Komisji Prac Ustawodawczych wnoszę, by Wysoki Sejm projekty ustaw o zmianie ustawy o szkolnictwie wyższym, o zmianie ustawy o stopniach naukowych i tytułach naukowych oraz o urzędzie Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego wraz ze zgłoszonymi przeze mnie autopoprawkami uchwalić raczył. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-56.58" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#PiotrStefański">Dziękuję posłowi sprawozdawcy.</u>
          <u xml:id="u-57.1" who="#PiotrStefański">Obywatele Posłowie! Prezydium Sejmu — po porozumieniu z Konwentem Seniorów — proponuje przeprowadzenie łącznej dyskusji w pkt. 4 i 5 porządku dziennego.</u>
          <u xml:id="u-57.2" who="#PiotrStefański">Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że propozycja została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-57.3" who="#PiotrStefański">Sprzeciwu nie słyszę.</u>
          <u xml:id="u-57.4" who="#PiotrStefański">Przystępujemy do punktu 5 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Oświaty, Wychowania, Nauki i Postępu Technicznego oraz Komisji Prac Ustawodawczych o rządowym projekcie ustawy o jednostkach badawczo-rozwojowych (druki nr 617 i 643).</u>
          <u xml:id="u-57.5" who="#PiotrStefański">O zabranie głosu proszę sprawozdawcę posła Jerzego Lutomskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#JerzyLutomski">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Komisje Oświaty, Wychowania, Nauki i Postępu Technicznego oraz Prac Ustawodawczych powierzyły mi przedstawienie Wysokiej Izbie rządowego projektu ustawy o jednostkach badawczo-rozwojowych. Przedłożony projekt dotyczy aktu prawnego niezmiernej wagi, służącego pogłębieniu integracji nauki z praktyką oraz stymulacji rozwoju społeczno-gospodarczego kraju.</u>
          <u xml:id="u-58.1" who="#JerzyLutomski">Wysoka Izbo! Badania ankietowe, przeprowadzone z inicjatywy Instytutu Polityki Naukowej, Postępu Technicznego i Szkolnictwa Wyższego dowodzą, że reforma nie wyzwoliła jeszcze motywacji i mechanizmów proinnowacyjnych. Przeciwnie, sfera nauki i techniki poniosła dotkliwe straty, znacznie bardziej odczuwalne niż w innych dziedzinach życia społeczno-gospodarczego, niełatwe do odrobienia w najbliższych latach.</u>
          <u xml:id="u-58.2" who="#JerzyLutomski">Ujmując sprawę najkrócej, można stwierdzić, że obecny system polityki naukowo-technicznej wykazuje pewne słabości, szczególnie w dziedzinie rozwoju techniki i wykorzystywania wyników badań naukowych, jak i w mało efektywnym łączeniu programów naukowych z programami rozwoju gospodarki narodowej.</u>
          <u xml:id="u-58.3" who="#JerzyLutomski">Przyspieszenie tempa wzrostu gospodarczego wymaga przyspieszenia tempa zmian systemowych i jest wzajemnie z nim sprzężone. W celu lepszego zsynchronizowania zasad polityki państwa z zadaniami nauki i lepszej korelacji programów badawczych z celami społeczno-gospodarczymi kraju Wysoki Sejm w dniu 3 grudnia 1984 r. uchwalił ustawę o utworzeniu Komitetu do Spraw Nauki i Postępu Technicznego przy Radzie Ministrów oraz Urzędu Postępu Technicznego i Wdrożeń jako koordynatora i wykonawcę tej polityki.</u>
          <u xml:id="u-58.4" who="#JerzyLutomski">Przedkładany dzisiaj Sejmowi projekt o jednostkach badawczo-rozwojowych jest kolejnym aktem prawnym dostosowującym działalność badawczą do warunków reformy gospodarczej i jednocześnie zwiększającym ich samodzielność.</u>
          <u xml:id="u-58.5" who="#JerzyLutomski">Szybki rozwój techniki i technologii światowej wymaga bieżącego konfrontowania stanu własnych osiągnięć i perspektyw rozwojowych z zagranicą. Luka technologiczna, dzieląca niektóre dziedziny naszej gospodarki od poziomu ich odpowiedników w najbardziej rozwiniętych krajach, ma swoje relacje i w nauce. Jest więc rzeczą zrozumiałą, że opóźnienie technologiczne zmusza do szukania dróg do jego likwidacji m.in. przez zintensyfikowaną działalność placówek badawczo-rozwojowych.</u>
          <u xml:id="u-58.6" who="#JerzyLutomski">Projekt ustawy generalnie odpowiada oczekiwaniom społecznym i jest aktem wprowadzającym postępowe rozwiązania zarówno w stosunku do obecnie obowiązujących, jak i w stosunku do projektu ustawy opublikowanego w dniu 20 października 1983 r. w dzienniku „Rzeczpospolita”.</u>
          <u xml:id="u-58.7" who="#JerzyLutomski">Wysoce pozytywnym rozwiązaniem jest objęcie jednakowymi prawami i obowiązkami wszystkich jednostek organizacyjnych zajmujących się nauką i pracami badawczo-rozwojowymi, a także zatrudnionych w nich pracowników. Takie jednolite uregulowanie prawne całego obszaru nauki powinno ułatwić transfer pracowników między różnymi jednostkami badawczo-rozwojowymi.</u>
          <u xml:id="u-58.8" who="#JerzyLutomski">Wysoka Izbo! Początek dyskusji nad projektem ustawy sięga 1980 r. W toku opracowania projektu przez Ministerstwo Nauki, Szkolnictwa Wyższego i Techniki wykorzystano wyniki dyskusji środowisk naukowych i technicznych oraz organizacji politycznych i społeczno-zawodowych, a zwłaszcza wyniki ankietyzacji dziennika „Rzeczpospolita”. W 1985 r. dalszą pracę nad projektem ustawy przejął Urząd Postępu Technicznego i Wdrożeń, który wziął pod uwagę wcześniejszy dorobek oraz wyniki pracy międzyresortowego zespołu powołanego przez Przewodniczącego Komitetu do Spraw Nauki i Postępu Technicznego przy Radzie Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-58.9" who="#JerzyLutomski">W czasie prac komisji nadeszło na adres Sejmu wiele postulatów i uwag z różnych środowisk zawodowych i społecznych, m.in. od Naczelnej Organizacji Technicznej, od Związku Nauczycielstwa Polskiego, od organów samorządowych, a także od zakładów doświadczalnych, będących przedsiębiorstwami gospodarki rolnej, które po roku 1981 działają jako samodzielne przedsiębiorstwa państwowe. Komisje wzięły również pod uwagę opinię Rady Społeczno-Gospodarczej przy Sejmie PRL, zespołu doradców sejmowych oraz Rady Głównej Nauki i Szkolnictwa Wyższego.</u>
          <u xml:id="u-58.10" who="#JerzyLutomski">Do najbardziej kontrowersyjnych problemów należały:</u>
          <u xml:id="u-58.11" who="#JerzyLutomski">— zakres podmiotowego stosowania ustawy,</u>
          <u xml:id="u-58.12" who="#JerzyLutomski">— trudne do wyważenia relacje kompetencyjności między poszczególnymi organami placówki,</u>
          <u xml:id="u-58.13" who="#JerzyLutomski">— gospodarka finansowa i problemy pracownicze.</u>
          <u xml:id="u-58.14" who="#JerzyLutomski">W wyniku szerokiej konsultacji ostateczny projekt ustawy zakłada stworzenie uniwersalnego modelu placówki prowadzącej działalność naukowo-badawczą, rozwojową i wdrożeniową, otwartego dla różnych typów samodzielnych placówek, poczynając od instytutów aż do ośrodków badawczo-rozwojowych i centralnych laboratoriów, nie zamykając przy tym innym podmiotom możliwości skorzystania ze statusu tej ustawy, o ile wyniki ich działalności znajdują zastosowanie w określonych dziedzinach gospodarki narodowej i życia społecznego.</u>
          <u xml:id="u-58.15" who="#JerzyLutomski">Biorąc pod uwagę specyfikę jednostek badawczo-rozwojowych, dokonano niezbędnych korekt w celu eliminacji konfliktogennych styków kompetencyjnych między organami działającymi w tych jednostkach. Zapis art. 17 w rozdziale 4 projektu ustawy stanowi o tworzeniu w jednostkach badawczo-rozwojowych nowych organów placówki. Są nimi: zebranie ogólne pracowników i rada załogi. Projekt określa także zakres kompetencji rady załogi i eksponuje rozległą samorządność.</u>
          <u xml:id="u-58.16" who="#JerzyLutomski">Dotyczy to np.: art. 13, który mówi o środkach na wynagrodzenia, art. 14, tj. prawa do dysponowania wpływami dewizowymi, art. 19 w sprawie odwołania dyrektora po zasięgnięciu opinii rady załogi, art. 21 — trybu wstrzymania uchwał załogi i ich uzasadnienia, art. 29 — rozwiązania stosunku pracy z członkiem rady załogi, art. 30 — sprzeczności decyzji dyrektora z prawem i możliwości zaskarżania w trybie KPA. I wreszcie art. 66 — mówiącego o wyborze i ukonstytuowaniu się rady załogi.</u>
          <u xml:id="u-58.17" who="#JerzyLutomski">W porównaniu z dotychczas obowiązującą ustawą, do szczególnie istotnych, nowych rozwiązań projektu zaliczyć należy:</u>
          <u xml:id="u-58.18" who="#JerzyLutomski">— po pierwsze — objęcie obszarem regulacji, oprócz instytutów naukowych, także innych organizacyjnie wyodrębnionych jednostek o charakterze naukowo-badawczym i rozwojowym oraz stworzenie w zasadzie jednolitych podstaw do ich funkcjonowania,</u>
          <u xml:id="u-58.19" who="#JerzyLutomski">— po drugie — odmienne określenie celu działalności jednostek badawczo-rozwojowych przez wyeksponowanie konieczności tworzenia przez nie postępu w nauce i w technice, służącego rozwojowi społeczno-gospodarczemu socjalistycznego państwa,</u>
          <u xml:id="u-58.20" who="#JerzyLutomski">— po trzecie — rozszerzenie zakresu zadań jednostek badawczo-rozwojowych przez możliwość prowadzenia przez nie produkcji aparatury badawczej i urządzeń, a także innej działalności gospodarczej na potrzeby kraju i eksport.</u>
          <u xml:id="u-58.21" who="#JerzyLutomski">Projekt ustawy przyzna je jednostkom badawczo-rozwojowym prawo do zrzeszania się z przedsiębiorstwami państwowymi. Określa podstawowe zasady systemu finansowego jednostek badawczo-rozwojowych i jasno określa odpowiedzialność dyrekcji i załóg pracowniczych za społeczną i gospodarczą użyteczność ich pracy, za systematyczne podwyższanie efektywności prac badawczych.</u>
          <u xml:id="u-58.22" who="#JerzyLutomski">Projekt ustawy wprowadza zasady samorządności, o której szczegółowo mówiłem wcześniej. Jednoznacznie projekt ustawy określa kompetencje organu nadzorującego z jednoczesnym sprecyzowaniem uprawnień i obowiązków organów jednostki badawczo-rozwojowej.</u>
          <u xml:id="u-58.23" who="#JerzyLutomski">Projekt ustawy przyjmuje nowy status pracownika naukowego, podobny do statusu pracownika naukowego w pozostałych działach nauki. Pragnę podkreślić, że projekt ustawy stawia wysokie wymagania kwalifikacyjne i obywatelskie. Stwarza to warunki do intensyfikacji działalności naukowej i technicznej oraz większej mobilności kadr między placówkami wszystkich pionów nauki i techniki.</u>
          <u xml:id="u-58.24" who="#JerzyLutomski">Projekt ustawy proponuje ustanowienie dwóch podstawowych grup pracowników, którymi są — pracownicy naukowi oraz pracownicy badawczo-techniczni. Pracowników badawczo-technicznych w myśl projektu ustawy traktować należy jako rzeczników nowej techniki na etapie działalności wdrożeniowej, którzy mając kwalifikacje zbliżone do pracowników naukowych będą realizować twórczość praktyczną służącą szybkiemu wykorzystaniu osiągnięć nauki w praktyce gospodarczej. Działalność pracowników naukowych i badawczo-technicznych maja wspierać pozostali pracownicy jednostek badawczo-rozwojowych, których proponowana struktura nie odbiega od dotychczasowej.</u>
          <u xml:id="u-58.25" who="#JerzyLutomski">W świetle przedstawianego projektu ustawy następuje bardzo istotne zbliżenie uprawnień pracowników naukowych jednostek badawczo-rozwojowych z uprawnieniami przysługującymi pracownikom naukowym Polskiej Akademii Nauk oraz nauczycielom akademickim. Także i to, obok wymogów, stwarza warunki do większej mobilności kadry naukowej i badawczo-technicznej pomiędzy różnymi pionami sfery nauki.</u>
          <u xml:id="u-58.26" who="#JerzyLutomski">Wprawdzie okres powstawania ustawy był długi, ale dzięki temu powstała większa możliwość uwzględnienia w niej aktualnej sytuacji placówek resortowo-branżowych oraz możliwości zapewnienia warunków do doskonalenia i współpracy z placówkami pozostałych działów nauki. Przykładem może tu być art. 64 projektu, wyrażający potrzebę przywrócenia rolniczym instytutom naukowo-badawczym ich byłych zakładów doświadczalnych, które po wejściu w życie ustawy o przedsiębiorstwach państwowych, tj. po 1981 r., stały się samodzielnymi podmiotami gospodarczymi, ale nie zawsze zainteresowanymi w dostatecznym stopniu realizacją zadań doświadczalnych.</u>
          <u xml:id="u-58.27" who="#JerzyLutomski">Integracja zakładów doświadczalnych z instytutami naukowymi powoduje określone konsekwencje prawne. Biorąc jednak pod uwagę dotychczasową samodzielność i specyfikę wymienionych zakładów doświadczalnych, komisje częściowo uwzględniły postulaty pochodzące z ich środowisk. Pierwotny zapis w byłym art. 63 obecnie w art. 64 projektu ustawy został przez komisje poszerzony o 6 dodatkowych ustępów określających zakres autonomii i samorządności wymienionych zakładów.</u>
          <u xml:id="u-58.28" who="#JerzyLutomski">Wysoki Sejmie! Poza najbardziej kontrowersyjnymi artykułami nie omówiłem dalszych skorygowanych przez Komisje zapisów, jako że dostarczone wcześniej obywatelom posłom sprawozdanie komisji (druk sejmowy nr 643) traktuje te zmiany w sposób ewidentny i wyczerpujący. Wymienione sprawozdanie i wyniki prac komisji -dowodzą, iż przedkładany dzisiaj projekt ustawy o jednostkach badawczo-rozwojowych ma istotne znaczenie dla realizacji postępu naukowo-technicznego. Reguluje on po raz pierwszy w naszym kraju, w sposób kompleksowy wszystkie sprawy związane z funkcjonowaniem jednostek badawczo-rozwojowych.</u>
          <u xml:id="u-58.29" who="#JerzyLutomski">I Sekretarz Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej tow. Wojciech Jaruzelski, zabierając głos na XIX Plenom Komitetu Centralnego PZPR powiedział: „Powołaniem nauki jest — na podobieństwo lokomotywy — ciągnąć gospodarkę i życie społeczne, cywilizację, myślenie, obyczaje. Przy czym miernikiem oceny nauk stosowanych jest odpowiedź na pytanie — na ile przyczyniają się one do tego, żeby Polska była bogatsza, a człowiekowi żyło się lżej i lepiej”.</u>
          <u xml:id="u-58.30" who="#JerzyLutomski">Cel ustawy to nic innego, jak stworzenie podstaw prawnych służących pogłębieniu integracji nauki z praktyką, służących przyspieszeniu postępu i zwiększeniu wpływu nauki na rozwój społeczno-gospodarczy kraju.</u>
          <u xml:id="u-58.31" who="#JerzyLutomski">Wyrażając przekonanie, że ustawa o jednostkach badawczo-rozwojowych będzie dobrze służyć osiąganiu tych celów, w imieniu Komisji Oświaty, Wychowania, Nauki i Postępu Technicznego oraz Komisji Prac Ustawodawczych proszę Wysoka Izbę o uchwalenie ustawy o jednostkach badawczo-rozwojowych w brzmieniu przedłożonym przez Komisje. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-58.32" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#PiotrStefański">Dziękuję posłowi sprawozdawcy.</u>
          <u xml:id="u-59.1" who="#PiotrStefański">Otwieram łączną dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-59.2" who="#PiotrStefański">O zabranie głosu proszę posła Elżbietę Rutkowską.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#ElżbietaRutkowska">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Rozpatrywane dziś przez Wysoką Izbę projekty: ustawy o jednostkach badawczo-rozwojowych i nowelizacja ustawy o szkolnictwie wyższym, ustawy o Urzędzie Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego oraz nowelizacją ustawy o stopniach naukowych i tytułach naukowych, wynikają z jakościowo nowej roli, jaką ma odegrać nauka i postęp naukowo-techniczny, a tym samym środowiska naukowe i akademickie w rozwoju Polski Ludowej. Stanowią one rezultat wielomiesięcznych obserwacji, dyskusji, konsultacji i wytężonej pracy nad powyższą problematyką nauczycieli akademickich, ludzi nauki i techniki, organów rządowych i obywateli posłów.</u>
          <u xml:id="u-60.1" who="#ElżbietaRutkowska">Potrzeby rozwojowe naszego kraju, wyzwania gospodarcze, technologiczne i polityczne współczesnego świata wymagają uruchomienia wszystkich zasobów intelektualnych naszego narodu. Nowe pokolenia inteligencji polskiej muszą mieć gruntowne wykształcenie i zaangażowanie obywatelskie, wolę i warunki do opanowania nowych technologii i nowoczesnej organizacji pracy społeczeństwa dla wspólnego dobra. Tym celom, zgodnie z uchwalą IX Nadzwyczajnego Zjazdu Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej Służą podejmowane w ostatnich latach zmiany w organizacji i sterowaniu naszego życia naukowego i akademickiego, w tym również rozpatrywane dziś projekty ustaw.</u>
          <u xml:id="u-60.2" who="#ElżbietaRutkowska">Obywatele Posłowie! Niezmiernie ważnym działem nauki polskiej, mającym zasadnicze znaczenie dla społeczno-gospodarczej efektywności badań naukowych i procesów innowacyjnych są resortowe instytuty naukowo-badawcze, ośrodki badawczo-rozwojowe, centralne laboratoria, biura projektowe, konstrukcyjne i technologiczne. Jako pracownik tego środowiska chcę wyrazić zadowolenie, że wreszcie po czterech latach prac i dyskusji projekt, ustawy dla tego obszaru nauki jest dziś przedmiotem obrad Wysokiej Izby.</u>
          <u xml:id="u-60.3" who="#ElżbietaRutkowska">Zaplecze badawczo-rozwojowe, będące ważnym ogniwem w przekazywaniu osiągnięć naukowych do przemysłu, ma szczególna role do spełnienia, zwłaszcza w obecnym okresie znacznego opóźnienia technologicznego. Musi ono bowiem w warunkach kreowanych przez reformę gospodarczą zapewnić szybkie i skuteczne wdrażanie we wszystkich dziedzinach gospodarki narodowej szeroko rozumianego postępu technicznego.</u>
          <u xml:id="u-60.4" who="#ElżbietaRutkowska">Przedstawiony Wysokiej Izbie projekt ustawy o jednostkach badawczo-rozwojowych obejmuje kompleksowo podstawowe problemy, zadania i funkcje tych środowisk i organizacji naukowych, dostosowuje ich system prawny i ekonomiczno-finansowy do zasad reformy gospodarczej, stwarza warunki do szerokiej samodzielności i samorządności w ramach naszej państwowej polityki naukowo-technicznej.</u>
          <u xml:id="u-60.5" who="#ElżbietaRutkowska">Istotnym elementem projektowanej ustawy jest wprowadzenie w tych tak ważnych dla postępu naukowo-technicznego środowiskach zasad samorządności, przy jednoznacznym określeniu zakresu uprawnień i odpowiedzialności dyrekcji, samorządów oraz organów założycielskich. Ważne dla pracowników naukowych zaplecza badawczo-rozwojowego jest także i to, że projekt ustawy przyjmuje nowy status pracownika naukowego, podobny do pozostałych pionów nauki.</u>
          <u xml:id="u-60.6" who="#ElżbietaRutkowska">Należy wreszcie podkreślić, że ustawa o jednostkach badawczo-rozwojowych jest kontynuacją podjętych reform w całym obszarze nauki i rozwoju techniki, zapoczątkowanych powołaniem przez Wysoki Sejm Komitetu do Spraw Nauki i Postępu Technicznego przy Radzie Ministrów oraz Urzędu Postępu Naukowo-Technicznego i Wdrożeń w grudniu 1984 roku.</u>
          <u xml:id="u-60.7" who="#ElżbietaRutkowska">Obywatelu Marszałku! Obywatele Posłowie! Uchwała IX Nadzwyczajnego Zjazdu Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej upatruje w szkolnictwie wyższym, nauce i postępie technicznym jeden z głównych czynników umożliwiających wyjście z kryzysu oraz rozwój naszego kraju. Ogromne oczekiwania, związane ze spełnieniem aspiracji społecznych narodu, kierowano pod adresem szkolnictwa wyższego, doceniając zarówno jego funkcje edukacyjne, jak i rolę w tworzeniu nauki i kultury. IX Zjazd PZPR uznał zwiększenie wpływu środowiska naukowego na system zarządzania szkolnictwem wyższym jako wyraz słusznego dążenia do realizacji zasady demokratyzacji życia społecznego. Konkretne rozwiązania ustawowe miały sprawić, by system zarządzania szkolnictwem wyższym spełniał trzy warunki;</u>
          <u xml:id="u-60.8" who="#ElżbietaRutkowska">— gwarantował realizację interesów i potrzeb całego społeczeństwa, które łoży środki na utrzymanie i rozwój szkolnictwa wyższego;</u>
          <u xml:id="u-60.9" who="#ElżbietaRutkowska">— precyzował jasno dającą się wyegzekwować odpowiedzialność za podejmowane decyzje, za realizację podstawowych zadań i obowiązków,</u>
          <u xml:id="u-60.10" who="#ElżbietaRutkowska">— zapewniał chroniący przed partykularyzmem grup nacisku, demokratyzm instytucji uczestniczących w zarządzaniu szkolnictwem wyższym.</u>
          <u xml:id="u-60.11" who="#ElżbietaRutkowska">Rolę takiego rozwiązania miała spełnić ustawa z 4 maja 1982 roku, przyznająca środowisku akademickiemu szeroką samorządność i samodzielność w zarządzaniu szkołami wyższymi. Miało to służyć zwiększeniu inicjatywy, aktywności i obywatelskiej odpowiedzialności ogółu nauczycieli akademickich i studentów. Większość uczelni i nauczycieli akademickich, w tym uczelnie mojej Opolszczyzny, tak właśnie rozumie sens i zadania akademickiego samorządu.</u>
          <u xml:id="u-60.12" who="#ElżbietaRutkowska">Dotychczasowa ustawa wywarła znaczny wpływ na normalizowanie się sytuacji w większości uczelni, na budowę frontu socjalistycznej odnowy i porozumienia narodowego. Zapoczątkowany został proces integracji środowiska akademickiego wokół realizacji podstawowych zadań szkoły wyższej. Niestety, po trzech latach funkcjonowania ustawy, przyszło nam boleśnie stwierdzić, że na skutek luk prawnych i wątpliwości interpretacyjnych w dotychczasowych przepisach, nie zapewnia ona wystarczająco interesów społecznych. Istnieją środowiska, które wykorzystują ustawowe uprawnienia nie w interesie socjalistycznego państwa, a w opozycji do niego. Próbują one różnymi sposobami utrzymać w uczelniach atmosferę kontestacji politycznej, torpedują inicjatywy służące pełnej normalizacji procesu dydaktyczno-wychowawczego. Ten stan rzeczy nie mógł w konsekwencji nie odbić się negatywnie na efektach dydaktycznych i wychowawczych wielu, a zwłaszcza największych uczelni i środowisk akademickich.</u>
          <u xml:id="u-60.13" who="#ElżbietaRutkowska">Selektywne potraktowanie ustawy w niektórych uczelniach zmniejszyło możliwości wpływu państwa na sferę szkolnictwa wyższego i wyraźnie osłabiło dydaktyczne, naukowe i wychowawcze funkcje uczelni.</u>
          <u xml:id="u-60.14" who="#ElżbietaRutkowska">Już w czasie XVI Plenum Komitetu Centralnego PZPR w 1984 roku poddano krytyce niektóre aspekty funkcjonowania szkolnictwa wyższego. W toku konsultacji po XVI Plenum prawie 54% ankietowanych wypowiedziało się za zmianą ustawy, dając wyraz zaniepokojeniu klasy robotniczej rozwojem sytuacji w szkołach wyższych. Zdaniem ankietowanych nauka i szkolnictwo wyższe musza pełnić służebną rolę wobec narodu i socjalistycznego państwa. To nadrzędny wymóg, z którym nie mogą stać w sprzeczności regulacje prawne.</u>
          <u xml:id="u-60.15" who="#ElżbietaRutkowska">Tak więc w obecnej sytuacji dojrzała potrzeba doskonalenia socjalistycznych zasad samorządności akademickiej, dokonania niezbędnych regulacji, z uwagi na konieczność powiązania samorządności ze wzrostem odpowiedzialności uczonych, całej społeczności akademickiej za jakość i społeczną przydatność pracy naukowej, dydaktycznej i wychowawczej, za klimat moralny i polityczny panujący w uczelniach.</u>
          <u xml:id="u-60.16" who="#ElżbietaRutkowska">Zmodyfikowane zasady zarządzania szkołą wyższą powinny sprzyjać dobrej, rzetelnej pracy każdego nauczyciela akademickiego i całych zespołów pracowniczych. Nowelizowana ustawa jest w pełni zgodna z duchem i literą IX Nadzwyczajnego Zjazdu PZPR. Stworzy ona podstawy prawne do przeprowadzenia przedsięwzięć programowych, mających na celu aktywizowanie działalności uczelni i ich lepszą skuteczność i sprawność pracy. Służyć temu będzie powoływanie rad społecznych uczelni, nowy tryb nadawania szkole statutu, zmiany sposobu wybierania władz akademickich, umocnienie roli samodzielnych pracowników nauki, zwiększenie kompetencji rektora szkoły, większe zdyscyplinowanie studiów, rozszerzenie kryteriów zatrudnienia pracowników naukowo-dydaktycznych, uporządkowanie trybu opracowywania projektów planów studiów i programów nauczania, zmiana zasad oceny działalności uczelni i poszczególnych wydziałów. Stwarza warunki prawne do właściwego współdziałania władz uczelni z organizacjami społeczno-politycznymi w niej działającymi.</u>
          <u xml:id="u-60.17" who="#ElżbietaRutkowska">Jednocześnie projekt nowelizacji ustawy o szkolnictwie wyższym oraz projekt ustawy o Urzędzie Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego zapewnią właściwy podział uprawnień i odpowiedzialności między organami samorządowymi uczelni a organami państwowymi, reprezentującymi interesy ogólnospołeczne. I tylko w wypadkach naruszeń harmonii interesów środowiska, społeczeństwa i państwa, Rząd będzie korzystał z uprawnień, które da je mu nowelizacja, a które mają głównie charakter prewencyjny.</u>
          <u xml:id="u-60.18" who="#ElżbietaRutkowska">Wysoka Izbo! Normy prawne są tylko jednym z warunków stwarzających możliwość dalszego rozwoju i doskonalenia nauki i szkolnictwa wyższego. Niezbędne są konsekwentne i skoordynowane działania władz i całego środowiska dla osiągnięcia tego celu.</u>
          <u xml:id="u-60.19" who="#ElżbietaRutkowska">Zgodnie z uchwałą XIX Plenum Komitetu Centralnego PZPR w najbliższej przyszłości należy zwiększyć wpływ państwa na funkcjonowanie szkolnictwa wyższego. Należy umocnić związek między władzami centralnymi a uczelniami oraz powiększyć stopień koordynacji między poszczególnymi sektorami szkolnictwa wyższego Służyć temu będą nowe regulacje prawne, a przede wszystkim ustawa o szkolnictwie wyższym.</u>
          <u xml:id="u-60.20" who="#ElżbietaRutkowska">W imieniu Klubu Poselskiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej chcę wyrazić przekonanie, że środowisko naukowe podejmie stojące przed nim zadania społeczne i udzieli poparcia wysiłkom państwa zmierzającym do wykorzystania wszystkich rezerw tkwiących w naszej nauce i szkolnictwie wyższym Państwo nasze potrzebuje dziś uczciwej, efektywnej, zaangażowanej i mądrze zorganizowanej pracy. Oczekujemy, że kult takiej pracy, wynikający z patriotyzmu, z poczucia społecznej odpowiedzialności, będzie podstawowa treścią w działalności wychowawczej uczelni. Będzie to także podstawowe kryterium oceny dorobku i osiągnięć ludzi nauki i całych zespołów uczonych. Nowe regulacje prawne sprzyjać będą powiązaniu zapewniającemu wzajemne inspirowanie i inicjowanie rozwoju.</u>
          <u xml:id="u-60.21" who="#ElżbietaRutkowska">Wysoka Izbo! Klub Poselski PZPR, w którego imieniu mam zaszczyt przemawiać, w toku prac nad projektami tych ustaw jednoznacznie opowiedział się za rozwojem samorządności w szkołach wyższych i instytucjach naukowych, za służebną rolą środowiska uczonych wobec interesu narodu, wobec socjalistycznego państwa polskiego, za wysoką i coraz wyższą rangą środowiska naukowego w życiu kraju, odpowiadającą roli tego środowiska w urzeczywistnianiu celów i interesów ogólnospołecznych.</u>
          <u xml:id="u-60.22" who="#ElżbietaRutkowska">Polska Zjednoczona Partia Robotnicza wspierać będzie wszystkie poczynania szkół wyższych i środowisk naukowych, zrodzone z poczucia obowiązku i obywatelskiej odpowiedzialności. Przedstawione przez sejmowe Komisje Oświaty, Wychowania, Nauki i Postępu Technicznego oraz Prac Ustawodawczych projekty ustaw o zmianie ustawy o szkolnictwie wyższym, o zmianie ustawy o stopniach naukowych i tytułach naukowych, o Urzędzie Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego oraz o jednostkach badawczo-rozwojowych odpowiadają kierunkowym założeniom Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej.</u>
          <u xml:id="u-60.23" who="#ElżbietaRutkowska">Pragnę zatem w imieniu Klubu Poselskiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej oświadczyć, że posłowie tego Klubu będą głosować za przyjęciem przedłożonych projektów. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-60.24" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#PiotrStefański">O zabranie głosu proszę posła Waldemara Michnę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#WaldemarMichna">Obywatelu Marszałku! Wy9oki Sejmie! Nauka i praktyka zintegrować się powinny w jeden nierozdzielny organizm rozwojowy. Bez żadnej bowiem przesady zależy od tego dalszy los gospodarki. Wyczerpały się bowiem do końca i bez reszty wszystkie możliwości rozwoju, a nawet utrzymania obecnego stanu gospodarki sposobami ekstensywnymi. W Polsce, podobnie zresztą jak we wszystkich krajach tak gęsto zaludnionych jak nasz, zarówno utrzymanie, jak osiągnięcie stanu jakości życia, jak też tym bardziej podnoszenie jego poziomu są po prostu wykluczone bez istotnego krajowego postępu naukowo-technicznego, bez codziennej innowacji. Albo więc jako producenci uruchomimy mechanizmy wymuszające najwyższą koncentracie sił i ofiary na rzecz innowacji, restrukturalizacji gospodarki oraz przezwyciężenia wszelkich form redukcji aktywności zawodowej, albo jako konsumenci i obywatele ponosić, będziemy niezwykle przykre konsekwencje braku tych elementów postępu. Innych wyborów nie mamy.</u>
          <u xml:id="u-62.1" who="#WaldemarMichna">Dzisiejsza debata sejmowa, której intencją jest nowelizacja i uchwalenie czterech ustaw dotyczących nauki, przyczynić się ma do zorientowania ośrodków naukowych, a zwłaszcza jednostek badawczo-rozwojowych, na uczestnictwo w modernizacji aparatu wytwórczego przez kreację rozwiązań zwanych w Skrócie — wiedzieć jak. Nawet jednak w wypadku pełnego wywiązania się nauki z zadań przygotowania rozwiązań technicznych do wdrożeń, postęp nie nastąpi bez kolejnego etapu zaostrzenia mechanizmów reformy gospodarczej, wymuszających stosowanie postępu przez przedsiębiorstwa.</u>
          <u xml:id="u-62.2" who="#WaldemarMichna">Przedłożone posłom dokumenty towarzyszące dyskutowanym projektom ustaw pozwalają stwierdzić, że aż do 1984 r. włącznie dobre wyniki finansowe przedsiębiorstw produkcyjnych prawie w ogóle nie były wynikiem innowacji i wdrażania postępu, a głównie wynikiem zasad kształtowania się cen, rynku producenta, braku równowagi rynkowej. W takiej sytuacji nie będzie popytu na postęp. Stosowane dotychczas mechanizmy i instrumenty zachęcają dalej przedsiębiorstwa do poprawiania wyników dnia dzisiejszego kosztem jutra.</u>
          <u xml:id="u-62.3" who="#WaldemarMichna">Dokonana przez poznańską naradę PZPR ocena funkcjonowania reformy gospodarczej pozwala zakładać, iż udoskonalone zostaną w najbliższym czasie mechanizmy reformy gospodarczej, których zadaniem będzie wywoływanie popytu przedsiębiorstw produkcyjnych na projekty wdrożeń postępu naukowo-technicznego. Dopiero więc łącznie uchwalenie dzisiejszych ustaw o nauce oraz wydanie aktów prawnych doskonalących reformę gospodarczą może przerwać zastój innowacyjny, jaki istnieje w większości przedsiębiorstw wytwarzających dobra materialne i usługi.</u>
          <u xml:id="u-62.4" who="#WaldemarMichna">Projekt ustawy o jednostkach badawczo-rozwojowych stwarza warunki do wzajemnego przenikania nauki i praktyki. Służyć temu będą m.in. centra naukowo-produkcyjne. Ta nowa, budząca wiele nadziei forma współpracy nauki i praktyki, jeśli zostanie doceniona i właściwie wykorzystana, a także właściwie oprzyrządowana systemem finansowym, może stać się początkiem tworzenia, obok przemysłowych zakładów bardzo kapitałochłonnych, także przedsiębiorstw mało kapitałochłonnych, a więc przedsiębiorstw określanych często w świecie pojęciem mózgochłonnych.</u>
          <u xml:id="u-62.5" who="#WaldemarMichna">Nie ulega wątpliwości, że w rozwoju polskiej gospodarki musi być nadal realizowana znaczna część przemysłowych inwestycji kapitałochłonnych, na przykład w sferze pozyskiwania surowców, pierwotnego ich przetwórstwa, energetyki. Nie dokona się jednak licząca się restrukturalizacja gospodarki — bez stworzenia przedsiębiorstw zorientowanych głównie na wykorzystanie wiedzy technicznej, czyli przedsiębiorstw przede wszystkim mózgochłonnych. Jeśli przedsiębiorstwa typowo kapitałochłonne będą powstawać lub rozwijać się w tempie arytmetycznym, to przedsiębiorstwa mózgochłonne powinny powstawać w tempie geometrycznym.</u>
          <u xml:id="u-62.6" who="#WaldemarMichna">Naukowo-produkcyjne centra powinny obok skomplikowanych zadań podejmować także zadania proste. Może właśnie dzięki tym centrom rozpoczniemy przykładowo produkcję polskiej pasty do zębów, polskiej aspiryny, wielu rodzajów opakowań, przetwarzania na użytek społeczny tych wełnianych ubrań, które obecnie po zużyciu wyrzuca się na śmietniska, a także setek innych potrzebnych dóbr, które mogą być wytworzone przez polskiego naukowca, polskiego technika, polskiego robotnika i rolnika, bez konieczności dodawania importowanego komponentu.</u>
          <u xml:id="u-62.7" who="#WaldemarMichna">Centra naukowo-produkcyjne nie ograniczą się zapewne do produkcji prostych dóbr, ale sięgną ku rozwiązaniom problemów 'produkcji nowych surowców, nowych dóbr opartych na mikroelektronice, a także ku wielu innym rozwiązaniom ważnym dla naszej gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-62.8" who="#WaldemarMichna">Prognozy rozwoju przyszłości świata sugerują, że talk jak znamieniem ostatnich 20 lat była mikroelektronika, tak znamieniem najbliższych 20 lat będzie biotechnologia, a w niej fermentacja, produkcja enzymów, kreacja nowych odmian roślin, wreszcie tworzenie nowych gatunków żywych organizmów przez rozszczepianie genów. Istnieje wiele celów biotechnologii, którymi powinny się zainteresować centra naukowo-produkcyjne.</u>
          <u xml:id="u-62.9" who="#WaldemarMichna">Wysoki Sejmie! Ustawa o szkolnictwie wyższym z maja 1982 roku stanowiła pod wieloma względami, a zwłaszcza pod względem struktur i kompetencji samorządu społeczności akademickiej wielki eksperyment. Generalnie biorąc, eksperyment ten potwierdził się pozytywnie. Część normatywów prawnych tej ustawy nie potwierdziła się jednak, trzeba pewne elementy zmienić zgodnie z doświadczeniem w imię dobrego funkcjonowania uczelni. Czyni temu zadość omawiany projekt nowelizacji. Omawiał to szczegółowo poseł sprawozdawca.</u>
          <u xml:id="u-62.10" who="#WaldemarMichna">W kilku jednak przypadkach projekt nowelizacji dotyczy kwestii głębszej niż tylko problemy organizacyjne. Projekt nowelizacji nakłada na ministrów i rektorów szkół wyższych obowiązek i da je możliwość egzekwowania większej niż dotąd dyscypliny w procesie nauczania oraz wymagania od nauczycieli akademickich ukierunkowywania procesów wychowawczych młodzieży zgodnie z wymogami Konstytucji Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Nie oznacza to tendencji do konformizmu. Konstytucja nakazuje bowiem wszystkim bezwzględne poszanowanie humanistycznych filozofii życia poszczególnych obywateli. Określa jednak równocześnie i jednoznacznie, pod względem ustrojowym, sekularną drogę rozwoju narodu, na której mogą się spełnić nasze milenarne interesy.</u>
          <u xml:id="u-62.11" who="#WaldemarMichna">Na uczelniach powinna być upowszechniana prawda, że obywateli w jeden naród wiąże świadomość wspólnej przeszłości, wspólnego poczucia interesu bieżącego i wspólnej przyszłości. Historia powszechna dowodzi, że społeczeństwa rozpadają się na skonfliktowane części, osłabiają, zanikają bez widzenia państwowej racji stanu. Polska racja stanu test kategorią obiektywną. Nie można jej wybrać spośród wielu. Fałszywy jej osad lub fałszywe odczytywanie grozi nieobliczalnymi Skutkami. Mamy w tej kwestii najbardziej dramatyczne doświadczenia historyczne. Dlatego wspólna świadomość, a w tym poczucie polskiej racji stanu muszą być chronione przed każdym, kto ewentualnie świadomie lub nieświadomie przyczyniałby się do niszczenia i rozczłonkowywania tej świadomości społecznej na przeciwstawne jej treści i formy, co mogłoby prowadzić do groźnych i nieodwracalnych dla losów narodu konsekwencji. Projekt noweli ustawy wzmacnia więc w tej intencji odpowiedzialność organów państwa za problemy wychowawcze młodzieży akademickiej. Nie ogranicza to w niczym inicjatyw i działania nauczycieli akademickich na polu socjalistycznego wychowania młodzieży.</u>
          <u xml:id="u-62.12" who="#WaldemarMichna">Intencją noweli ustawy nie jest też ograniczenie demokracji uczestniczącej. Wszystkie wydane ustawy i omawiane dziś projekty ustaw o nauce, jak i przygotowywany III Kongres Nauki Polskiej mają jeden cel — rozszerzyć całemu światu polskiej nauki pole badawcze, tworzyć warunki upowszechniania prawd weryfikowanych eksperymentalnie lub dedukowanych z faktów historycznych oraz zwiększać możliwość wpisywania wykrytych prawd w polską kulturę i w polską cywilizację socjalistyczną. W tym leży główny sens demokracji uczestniczącej.</u>
          <u xml:id="u-62.13" who="#WaldemarMichna">Klub Poselski ZSL, w imieniu którego mam zaszczyt przemawiać, udziela wszystkim omawianym dziś projektom ustaw poparcia i będzie głosować za ich uchwaleniem. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-62.14" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#PiotrStefański">O zabranie głosu proszę posła Edwarda Zgłobickiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#EdwardZgłobicki">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie!</u>
          <u xml:id="u-64.1" who="#EdwardZgłobicki">„Nauka polska w sposób zdecydowany wesprzeć musi wszelkie działania zmierzające do pokonania trudności rozwojowych. Efektywność badań naukowych i wdrożeń musi ulec poprawie. Przyszłość naszej gospodarki rozstrzygnie się bowiem w sferze naukowej organizacji i nowoczesnej technologii. Nie można dopuścić do zwiększenia się luki technologicznej, szczególnie w dziedzinach, gdzie istnieją w Polsce nie wykorzystane potencjalne możliwości twórcze” Oto fragment uchwały XIII Kongresu Stronnictwa Demokratycznego, mówiący o udziale nauki we wszechstronnym rozwoju kraju.</u>
          <u xml:id="u-64.2" who="#EdwardZgłobicki">Projektowane zmiany dyskutowanych dziś ustaw mają na celu doskonalenie modelu nauki prowadzące do długofalowych pozytywnych zmian w kierunku uzyskania wyższych efektów pracy uczelni, jednostek badawczo-rozwojowych i poszczególnych pracowników nauki. Nowelizowane ustawy, dotyczące nauki i jej struktur, stanowią ramy do wyzwalania istniejących rezerw, do ujawniania i spożytkowania talentów, zasobów i możliwości intelektualnych na rzecz wszechstronnego rozwoju kraju, w tym naszej gospodarki, która nadwerężona kryzysem, tego wsparcia najbardziej i najpilniej potrzebuje.</u>
          <u xml:id="u-64.3" who="#EdwardZgłobicki">Społeczeństwo polskie ma uzasadnione prawo oczekiwać od nauki i całej sfery postępu naukowo-technicznego rozwiązań skutecznie wyprowadzających kraj z kryzysu i wytyczania takich kierunków rozwoju, które zdecydują o trwałym rozwoju gospodarki narodowej i wszystkich dziedzin życia naszego kraju. Stawianie dziś na rodzimą naukę nie wynika bowiem tylko z faktu, że nie stać nas na opieranie naszego rozwoju gospodarczego na zakupywanych za granicą nowoczesnych wynikach obcych myśli oraz techniki, ale przede wszystkim stąd, że obecnie już pojęcie nowoczesności oznacza permanentne doskonalenie urządzeń i technologii produkcyjnych, a takie zadanie może być skutecznie wykonane wyłącznie przez całe zbiorowości ludzi nauki, kultury i techniki, przez nieustanną współpracę i powiązanie całego cyklu twórczego — od wynalazku do jego wdrażania w cykle produkcyjne.</u>
          <u xml:id="u-64.4" who="#EdwardZgłobicki">Wysoka Izbo! Trzeba w tym miejscu samokrytycznie przyznać, że niewątpliwie z przyczyn obiektywnych, ale i nie bez udziału czynnika subiektywnego, całą sferę działalności badawczej i wdrożeń postępu technicznego zaczęliśmy wprowadzać do mechanizmów reformy gospodarczej stosunkowo późno, chyba zbyt późno. Fakt ten był niewątpliwie spowodowany i tym, że zadanie to stanowiło, i nadal zresztą stanowi, jeden z najtrudniejszych elementów wdrażania reformy gospodarczej. Wynika to zresztą wyraźnie ze zróżnicowanego odbioru i ocen, jakie każde rozwiązanie w tym zakresie wzbudza nie tylko wśród zainteresowanych środowisk, ale i wśród części społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-64.5" who="#EdwardZgłobicki">Nowa rola myśli twórczej i naukowej jako czynnika inspirującego i szerokim frontem wprowadzającego nowoczesność do całej sfery społeczno-gospodarczej wymagała oczywiście nowych uregulowań ustawowych i normatywnych, ale w tym względzie zdania od początku były podzielone. Jedni żądali rozpoczęcia tej legislacji od nadrzędnej ustawy o nauce polskiej, inni dążyli do jak najszybszego wprowadzania zmian w istniejących aktach normatywnych odnoszących się do poszczególnych sfer działalności twórczej i technicznej. Jedni i drudzy byli natomiast zgodni z tym, aby te zmiany szły w kierunku przyznawania jak najdalej idącej samorządności i uprawnień przy jednoczesnym ograniczaniu wpływu państwa.</u>
          <u xml:id="u-64.6" who="#EdwardZgłobicki">Zapewnienie niezbędnych dla funkcjonowania państwa powiązań z całokształtem życia społecznego i gospodarczego i, zaspokajaniem potrzeb ogólnospołecznych, miało wynikać z wysokiego stopnia społecznego wyrobienia i poczucia odpowiedzialności zainteresowanych środowisk. Najwyższe organy władzy państwowej — Sejm i Rząd wyszły daleko na przeciw tym oczekiwaniom. Już na początku stanu wojennego, jako jedne z pierwszych Sejm uchwalił Kartę Nauczyciela i ustawę, o szkolnictwie wyższym, a następnie przyszła kolej na dalsze ustawy — o wynalazczości i o Państwowej Agencji Atomowej. Okres, jaki minął od ich wejścia w życie dostarczył sporą dozę doświadczeń dotyczących sprawdzenia się. w praktyce zamierzeń i oczekiwań związanych z funkcjonowaniem tych ustaw. Sądzę; że w odniesieniu do funkcjonowania ustawy, o szkolnictwie wyższym trzeba się zgodzić z oceną Rządu zarówno co do tego, że większość uczelni i środowisk akademickich starała się właściwie korzystać z uprawnień ustawowych, jak i co do tego, że w nielicznych wprawdzie, ale za to szczególnie liczących się szkołach wyższych przywileje te były jednostronnie wykorzystywane. Wbrew bowiem poprzednim nadziejom nie doskonalenie procesów kształcenia i podnoszenie poziomu działalności badawczej czy efektywności współpracy z gospodarką narodową, lecz sprawy proceduralne i szczegółowe rozwiązania wykonawcze w większości koncentrowały uwagę i czas działalności organów kolegialnych, którym ustawa przypisywała decydującą rolę stanowiącą w strukturze szkół wyższych.</u>
          <u xml:id="u-64.7" who="#EdwardZgłobicki">Przedstawiona pod społeczną szeroką konsultację, pod koniec ubiegłego roku, krytyczna ocena sytuacji w szkolnictwie wyższym, to jest spadek efektywności szkół wyższych we wszystkich przytoczonych dziedzinach, rozdzielanie się odpowiedzialności za kierowanie szkołą na ciała kolegialne, czy też spadek dyscypliny studiowania i dyscypliny pracy na wyższych uczelniach mówi nam o zjawiskach niepokojących, Szeroka półroczna konsultacja społeczna zarówno wśród środowisk zainteresowanych, jak i wśród innych środowisk społecznych ujawniała niejednokrotnie zróżnicowany stosunek do powyższej oceny. W takiej właśnie sytuacji, gdy konsultacja nie doprowadziła do zbliżenia poglądów, Sejm przez swoje komisie podjął wysiłek wypracowania propozycji uwzględniających najszerszy zakres przesłanek.</u>
          <u xml:id="u-64.8" who="#EdwardZgłobicki">Dziś poseł sprawozdawca przedstawił Wysokiej Izbie, szereg propozycji zmian projektu ustawy w wersji rządowej, wychodzących naprzeciw postulatom zawartym w zgłoszonych do Sejmu opiniach m.in. Rady Społeczno-Gospodarczej przy Sejmie, Rady Głównej Nauki i Szkolnictwa Wyższego, senatów licznych szkół wyższych oraz organizacji uczelnianych, partii i stronnictw politycznych.</u>
          <u xml:id="u-64.9" who="#EdwardZgłobicki">W tym miejscu pozwólcie, obywatele posłowie, że przytoczę fragment wypowiedzi wielkiego uczonego, prof. Stanisława Kulczyńskiego z przemówienia wygłoszonego z tej wysokiej trybuny w kwietniu 1950 r. w sprawie ustawy o Urzędzie Ministra Szkół Wyższych i Nauki. „Nauka musi się uspołecznić. Czas zerwać z tezą apolityczności, pod którą kryje się aspołeczność. Polityka i nauka praktyczna i teoretyczna jest niepodzielna, jest i musi być jednym potężnym ramieniem działania narodu budującego socjalizm, sprawiedliwość społeczną i pokój”.</u>
          <u xml:id="u-64.10" who="#EdwardZgłobicki">Wysoka Izbo! Zgodnie z zapowiedzią Rząd przedstawił tym razem łącznie dalsze trzy projekty ustaw. Projekt ustawy o Urzędzie Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego wiąże się integralnie z poprzednią omówioną nowelizacją, a także uwzględnia zmianę zakresu kompetencji Ministra wynikającą z utworzenia Komitetu Nauki i Postępu Technicznego oraz Urzędu Postępu Naukowo-Technicznego i Wdrożeń jako jego organu wykonawczego. Dopisanie do obowiązków Ministra dbałości o środki materialne na wyposażenie warsztatu naukowego szkoły wyższej, jak i konieczności przyznawania uczelniom określonego czasu na usunięcie stwierdzonych nieprawidłowości przed podjęciem ostatecznych decyzji, wychodzą naprzeciw licznym postulatom. Również w bezpośrednim związku z obiema powyższymi ustawami pozostaje projekt nowelizacji ustawy o tytułach i stopniach naukowych. Podobnie jak w szkolnictwie wyższym — piastowanie funkcji — i ta ustawa uzależnia udział w przewodach na tytuły i stopnie naukowe od stanowiska tzw. samodzielnego pracownika nauki, a nie od posiadanego stopnia naukowego, czyli zastrzega je wyłącznie dla osób posiadających tytuł naukowy lub stanowisko docenta ze stopniem naukowym doktora.</u>
          <u xml:id="u-64.11" who="#EdwardZgłobicki">Wychodząc naprzeciw licznym postulatom odnośnie do podniesienia poziomu prac doktorskich i rozpraw habilitacyjnych nowelizacja zaostrza wymogi przy przyznawaniu uprawnień w tym względzie radom wydziałów lub radom naukowym. Omawiana ustawa normuje jednoznacznie uprawnienia w tych sprawach pomiędzy Ministrem Nauki i Szkolnictwa Wyższego a Centralną Komisją Kwalifikacyjną d/s Kadr Naukowych, która odgrywa w tych sprawach rolę. wiodącą. Dotyczy to również ministrów nadzorujących szkoły wyższe i jednostki badawczo-rozwojowe oraz sekretarza naukowego PAN w odniesieniu do jej placówek.</u>
          <u xml:id="u-64.12" who="#EdwardZgłobicki">Nowelizacja przywraca prawo składania odwołań do CKK od decyzji przyznających stopień naukowy doktora oraz wprowadza możliwości postępowania o unieważnienie uchwał nadających stopnie naukowe, jeżeli nastąpiłoby w sposób istotny naruszenie autorskie dobra osobistego innej osoby. Regulacje te w sposób jednoznaczny zmierzają do ujednolicenia postępowania i podniesienia wymogów dla uzyskania wyższego poziomu prac badawczych, stanowiących podstawę do uzyskania stopni naukowych.</u>
          <u xml:id="u-64.13" who="#EdwardZgłobicki">Obywatele Posłowie! Komplet wniesionych projektów ustaw dotyczących nauki zamyka projekt ustawy o jednostkach badawczo-rozwojowych. Był on postulowany już w chwili uchwalania ustawy o szkolnictwie wyższym w 1982 r. Toteż mimo trzyletniego opóźnienia dobrze się stało, że może być dzisiaj wspólnie uchwalony. Projekt ten nie budzi zastrzeżeń i został dobrze przyjęty w zainteresowanych środowiskach. Wyraźnie określa on cele i zadania tych placówek jako prowadzących równolegle prace badawcze, działalność rozwojową i wdrożeniową oraz produkcję aparatury i urządzeń prototypowych, a tym samym właściwie wypełnia istniejące dotąd w tym zakresie luki. Wprowadza również oczekiwane ujednolicenie uprawnień i obowiązków pracowników tych placówek z pracownikami szkół wyższych, instytutów PAŃ, zachowując przy tym niezbędną dla ich specyfiki odmienność.</u>
          <u xml:id="u-64.14" who="#EdwardZgłobicki">Należy tylko żałować, że przedłożony Wysokiej Izbie projekt niezbyt jasno i jednoznacznie określa podział obowiązków przy wdrożeniach wyników ich prac badawczych pomiędzy jednostki badawczo-rozwojowe a wdrażające je przedsiębiorstwa gospodarcze, co może w praktyce odbić się ujemnie na efektywności tej podstawowej dla resortowych placówek badawczych działalności.</u>
          <u xml:id="u-64.15" who="#EdwardZgłobicki">W ten sposób pod sam koniec obecnej ósmej kadencji Sejmu doczekaliśmy się uregulowań prawie całej, bo z wyjątkiem tylko ustawy o Polskiej Akademii Nauk, sfery nauki, szkolnictwa wyższego i postępu technicznego, gdyż przecież niedawno uchwaliliśmy także ustawę o Komitecie Nauki i Postępu Technicznego i o Urzędzie Postępu Naukowo-Technicznego i Wdrożeń.</u>
          <u xml:id="u-64.16" who="#EdwardZgłobicki">Przedłożone unormowania ustawowe wydają się właściwie uwzględniać potrzeby związane z przeprowadzaną reformą gospodarczą i zapewniać odegranie należytej roli przez całą sferę nauki w inspiracji nowoczesności, postępu technicznego i podniesienia jakości polskiego przemysłu. Niemniej już dziś trzeba sobie wyraźnie uświadomić, że w wielu przypadkach przedłożone rozwiązania prawne mają charakter nowatorski. Wymagać więc będą bacznej obserwacji skutków, jakie wywoływać będą one w praktycznym zastosowaniu. Chodzi bowiem o skuteczne wywołanie niezbędnych dla nauki i gospodarki pozytywnych wpływów, jakie powinny przynieść założone w tych ustawach mechanizmy i systemowe rozwiązania. A także, aby wyzwolić w pełni potencjał twórczy dziesiątków tysięcy najwyżej kwalifikowanych pracowników całej sfery regulowanej uchwalanymi dzisiaj ustawami, aby poprzez stworzenie im właściwych warunków zapewnić spełnienie ich służebnej roli wobec społeczeństwa i państwa, a przy tym satysfakcjonującego spełnienia także ich osobistych aspiracji. Bez tego przecież trudno o działalność naprawdę twórczą i pożyteczną.</u>
          <u xml:id="u-64.17" who="#EdwardZgłobicki">Wysoka Izbo! Biorąc pod uwagę wszystkie przedstawione racje, Klub Poselski Stronnictwa Demokratycznego wypowiada się za uchwaleniem przedstawionych przez posłów sprawozdawców nowelizacji ustaw o szkolnictwie wyższym, o Urzędzie Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego, o tytułach i stopniach naukowych, o jednostkach badawczo-rozwojowych wraz z poprawkami zgłoszonymi przez Komisje. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-64.18" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#PiotrStefański">O zabranie głosu proszę posła Bożenę Hager-Małecką.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#BożenaHagerMałecka">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Prace nad projektami ustaw dotyczącymi nauki i szkolnictwa wyższego należały bez wątpienia do jednych z najtrudniejszych w działalności Sejmu ostatniej kadencji. Szczególna odpowiedzialność za ostateczny ich kształt ciążyła na Komisji Oświaty, Wychowania, Nauki i Postępu Technicznego. Niezwykle skomplikowana jest bowiem materia, nad którą przyszło pracować. Chodzi przecież o zachowanie spójności pomiędzy prawami i obowiązkami samorządnie rządzonych uczelni a interesem społeczno-gospodarczym państwa. Mimo ogromnej pracy, jaką posłowie wnieśli w tworzenie tych ustaw, niektóre przepisy mogą — jak myślę — nadal budzić wątpliwości.</u>
          <u xml:id="u-66.1" who="#BożenaHagerMałecka">Byłam jedną z najbardziej zaangażowanych posłów w pracach nad ustawą o szkolnictwie wyższym z maja 1982 r. Brałam udział w ciągu wielu ostatnich miesięcy w dyskusjach nad projektem nowelizacji tej ustawy. Wypowiadałam się za nowelizacją, miałam jednakże odmienne zdanie w stosunku do wielu proponowanych zmian. Wprowadzenie ich widziałam w terminie późniejszym. Śledziłam nie tylko nastroje, ale także argumenty, jakie wysuwano za i przeciw nowelizacji ustawy. Trzeba podkreślić, że zakres proponowanych zmian ulegał z czasem modyfikacjom także w sprawach zasadniczych. Dopiero tekst przedłożony Wysokiemu Sejmowi może stanowić płaszczyznę dyskusji. Warunkiem jej podejmowania jest dokładna znajomość projektów wszystkich czterech ustaw. Przepisy w nich zawarte kompensują się wzajemnie i muszą być rozpatrywane łącznie.</u>
          <u xml:id="u-66.2" who="#BożenaHagerMałecka">Zdecydowano, że jeszcze w obecnej kadencji Sejmu projekt nowelizacji ustawy, łącznie z projektami trzech pozostałych, będzie przedmiotem debaty sejmowej. Wybrano podkomisję złożoną z 15 posłów dla przygotowania projektów trzech ustaw, powierzając projekt ustawy o jednostkach badawczo-rozwojowych innemu zespołowi poselskiemu.</u>
          <u xml:id="u-66.3" who="#BożenaHagerMałecka">Wszyscy posłowie najaktywniej zaangażowani w pracach nad ustawą z maja 1982 r. weszli w skład podkomisji. Podczas bardzo trudnych dyskusji nad proponowanymi zmianami zarówno po stronie poselskiej, jak i rządowej, dominowało dążenie do osiągania consensusu. Poszczególne artykuły wymagały czasem wielogodzinnej wymiany zdań w poszukiwaniu określeń, które mogły być przyjęte przez wszystkich. Odwoływano się do opinii Rady Głównej Nauki i Szkolnictwa Wyższego, Episkopatu Polski, senatów, organizacji partyjnych, studenckich i młodzieżowych szkół wyższych. Powstawały przedstawione Wysokiemu Sejmowi przez posłów sprawozdawców projekty ustaw.</u>
          <u xml:id="u-66.4" who="#BożenaHagerMałecka">W odniesieniu do ustawy o szkolnictwie wyższym, przedłożony projekt zawiera w wielu podstawowych sprawach zapisy odmienne od tych, jakiś przedstawił Komitet Społeczno-Polityczny Rady Ministrów w „Ocenie funkcjonowania ustawy o szkolnictwie wyższym”- Ogromną większość problemów udało się uregulować w sposób zadowalający wszystkich posłów, bezpośrednio pracujących nad ustawą.</u>
          <u xml:id="u-66.5" who="#BożenaHagerMałecka">Sprawą od dawna nabrzmiałą, i można powiedzieć typową dla wyższego szkolnictwa w naszym kraju, jest problem adiunktów. Stanowią oni największą grupę pracowników naukowo-dydaktycznych, która ma wpływ na funkcjonowanie uczelni. Postanowieniem ustawy z maja 1982 r. — art. 164 ust. 4, 5, 6 — mianowanie na stanowisko adiunkta następuje na okres pięciu lat i może być odnowione na dalsze cztery lata. Adiunkt, który uzyskał stopień doktora habilitowanego był mianowany na czas nieokreślony, a mający stopień naukowy doktora i znaczny dorobek naukowy i dydaktyczny, mógł być mianowany na czas nieokreślony. Nowelizacja ustawy wprowadza w tej materii istotne zmiany. Teraz mianowanie na stanowisko adiunkta następuje na okres trzech lat i może być odnowione dwukrotnie na następne okresy trzyletnie. W uzasadnionych wypadkach adiunkt, który uzyskał stopień doktora habilitowanego, za zgodą właściwego ministra może zostać mianowany na czas nieokreślony. Właściwy minister wskazuje doktorowi habilitowanemu szkołę lub inną jednostkę organizacyjną prowadzącą działalność naukową, w której zostanie zatrudniony na stanowisku docenta lub innym, zgodnie z posiadanymi kwalifikacjami. Tak więc — w zasadzie łączny czas zatrudnienia adiunkta pozostaje bez zmian, tj. 9 lat. Jednakże dwukrotnie, po trzech i sześciu latach, dokonuje się oceny jego pracy i postawy zamiast jednorazowo po pięciu latach. Podstawowa różnica polega jednak na tym, że adiunkt, niezależnie od tego czy uzyskał stopień naukowy doktora habilitowanego, czy też nie, nie osiąga stabilizacji w uczelni niejako automatycznie. Tylko profesorom i docentom oraz za zgodą właściwego ministra starszym wykładowcom ustawa zapewnia stabilizację w uczelni, choć i tu możliwe są odstępstwa. Chodzi o oddelegowanie pracownika naukowo-dydaktycznego na okres 2 lat z prawem powrotu na poprzednio zajmowane stanowisko. W przepisach przejściowych określono, że stosunek pracy adiunktów mianowanych przed dniem wejścia w życie niniejszej ustawy na okres 5 lat, trwa do końca tego okresu. Dotyczy to także mianowanych na czas nieokreślony, gdzie przewidziane jest zatrudnienie do końca 5-letniego okresu od chwili mianowania. Okres zatrudnienia adiunktów ze stopniem naukowym doktora habilitowanego, mianowanych przed dniem wejścia w życie niniejszej ustawy na czas nieokreślony, nie ulega zmianie. Dla większości adiunktów zatrudnionych obecnie w szkołach wyższych terminem „krytycznym” będzie jesień 1987 r. Należy się spodziewać, że najbliższe dwa lata przyniosą lawinę przewodów habilitacyjnych. Nie będzie tego można zakwalifikować jako „dobrodziejstwa” ustawy, tylko jako skutek wprowadzenia zmiany w art. 164.</u>
          <u xml:id="u-66.6" who="#BożenaHagerMałecka">W ustawie o szkolnictwie wyższym z maj a 1982 r. w art. 24. ust. 3 — klarownie w punktach zawarte były uprawnienia właściwych ministrów w stosunku do nadzorowanych szkół — takie same, jakie miał w zakresie działalności Minister Nauki, Szkolnictwa Wyższego i Techniki. W projekcie obecnej ustawy zbyt ogólnikowo, moim zdaniem, zapisano w art. 4b, „że uprawnienia Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego w zakresie funkcjonowania i organizacji szkół wyższych oraz nadzoru i kontroli przysługują odpowiednio właściwym ministrom w stosunku do podległych szkół wyższych”.</u>
          <u xml:id="u-66.7" who="#BożenaHagerMałecka">Intencją wyrażoną w omawianych ustawach jest wzmocnienie roli Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Podkreślić jednak trzeba, że tylko 54 spośród 92 szkół wyższych w kraju podporządkowanych jest bezpośrednio temu -resortowi. Rola innych ministrów, ich wpływ na nauczanie zawodu; na kierunki i wyniki badań naukowych w uczelniach im podległych powinny być otoczone ciągłą i baczną opieką rządu.</u>
          <u xml:id="u-66.8" who="#BożenaHagerMałecka">Ogromne znaczenie praktyczne dla funkcjonowania każdej szkoły wyższej będzie miał tekst statutu wzorcowego, do opracowania którego został zobowiązany Minister Nauki i Szkolnictwa Wyższego. W tej materii nie może dojść do jakichkolwiek pomyłek czy niedomówień. Dobrze byłoby przed rozpoczęciem jego stosowania dokonać dokładnego rozpatrzenia statutu wzorcowego przez wszystkich ministrów nadzorujących szkoły wyższe, a także uzyskać opinie Rady Głównej Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Szczególną uwagę należy skupić na dostosowaniu treści statutu wzorcowego do specyfiki uczelni.</u>
          <u xml:id="u-66.9" who="#BożenaHagerMałecka">Podstawowym założeniem ustawy o jednostkach badawczo-rozwojowych jest stworzenie uniwersalnego modelu placówki prowadzącej działalność naukowo-badawczą, rozwojową i wdrożeniową oraz określenie jej udziału w postępie nauki i techniki. Do realizacji tych celów dostosowano podstawowe zasady ich finansowania.</u>
          <u xml:id="u-66.10" who="#BożenaHagerMałecka">Projekt nowelizacji ustawy z marca 1965 r. o stopniach i tytułach naukowych zakłada zwiększenie wymagań zarówno w stosunku do jednostek uprawnionych do nadawania stopni naukowych, jak i do osób ubiegających się o nadanie takiego stopnia Jest to zgodne z oczekiwaniami środowisk naukowych i uczelnianych. W sposób demokratyczny rozwiązuje tryb wyłaniania kandydatów na członków Centralnej Komisji Kwalifikacyjnej, spośród których Prezes Rady Ministrów dokonuje wyboru.</u>
          <u xml:id="u-66.11" who="#BożenaHagerMałecka">Wysoka Izbo! Komisji Oświaty, Wychowania, Nauki i Postępu Technicznego IX kadencji Sejmu przekazujemy zadanie o podstawowym znaczeniu — by bacznie śledziła realizację rozpatrywanych dzisiaj ustaw, by z uwagą oceniała akty normatywne, jakie ukażą się w najbliższych miesiącach, zwłaszcza te, które wyda Minister Nauki i Szkolnictwa Wyższego i Minister — Kierownik Urzędu Postępu Naukowo-Technicznego i Wdrożeń.</u>
          <u xml:id="u-66.12" who="#BożenaHagerMałecka">Naczelną sprawą, jaką mają uregulować rozpatrywane ustawy, jest wyeksponowanie etosu pracy wszystkich zatrudnionych w szkołach wyższych i jednostkach badawczo-rozwojowych na rzecz przyspieszenia rozwoju społeczno-gospodarczego kraju. Chodzi o wykorzystanie tych ustaw dla pełnego wyzwalania inicjatyw w uczelniach i instytutach, dla stosowania w praktyce samorządności jako instrumentu uzyskiwania lepszych wyników działalności, dla spożytkowania całego potencjału intelektualnego kadry naukowo-dydaktycznej i technicznej w działalności na rzecz lepszej przyszłości naszego kraju. Dziękuję,</u>
          <u xml:id="u-66.13" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#PiotrStefański">O zabranie głosu proszę posła Kazimierza Jezierskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#KazimierzJezierski">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Głosując w dniu 4 maja 1982 roku za ustawą o szkolnictwie wyższym wprowadzającą szereg nowatorskich rozwiązań organizacyjno-prawnych liczyłem, że przyczynią się one do prawidłowego rozwoju i funkcjonowania szkół wyższych, właściwego kształcenia zawodowego młodzieży i przygotowania jej do udziału w życiu publicznym. Ustawa ta stworzyła maksymalnie korzystne warunki do pełnego włączenia się uczelni w zaspokajanie potrzeb państwa, aktywizowania ich działalności dla wspólnego osiągania celów, stawianych wyższym uczelniom w ustroju socjalistycznym.</u>
          <u xml:id="u-68.1" who="#KazimierzJezierski">Wyposażając środowiska akademickie w szeroką samorządność, której zakres nie ma precedensu w polskich uczelniach ani we współczesnym świecie, zakładaliśmy, że będzie to przyczyniać się do pełnego wykorzystania inicjatyw środowisk akademickich, do efektywnej realizacji zadań badawczych, dydaktycznych i wychowawczych, do pełnego wykorzystania doniosłej funkcji społecznej przez szkoły wyższe.</u>
          <u xml:id="u-68.2" who="#KazimierzJezierski">Szkoły wyższe zajmują szczególną pozycję w procesie kształtowania rozwoju polskiej nauki i kultury, gospodarki i postępu technicznego. Pozycja ta wynika przede wszystkim ze skupienia w uczelniach przeszło 70% kadr najwyżej kwalifikowanych. Tymczasem liczba zakończonych prac naukowych stale maleje. A przecież wobec wielkich potrzeb gospodarki szczególnie związanych z zapotrzebowaniem materiałowym, problemami surowcowo-energetycznymi, problemami eksploatacji majątku produkcyjnego, istnieje społeczna potrzeba określonej pomocy potencjału naukowego uczelni. A jest ona niewspółmiernie mała w stosunku do możliwości intelektualnych. Lepsze niż obecnie wykorzystanie potencjału naukowego szkół wyższych wiąże się z koniecznością uporządkowania wielu spraw w uczelniach, a przede wszystkim zapewnienia wysokiej dyscypliny realizacyjnej, sprawnej organizacji zarządzania szkołami, koncentracji uwagi kadry naukowej na sprawach zasadniczych dla rozwoju kraju.</u>
          <u xml:id="u-68.3" who="#KazimierzJezierski">Tak jak wymaga się zwiększenia wydajności i jakości pracy od robotników i kadry inżynieryjno-technicznej w przedsiębiorstwach, w takim samym stopniu musi to dotyczyć pracowników szkół wyższych. Tymczasem energia kadry naukowo-dydaktycznej w wielu uczelnianych przypadkach przekształcając się w politycznych, wewnętrznych sporach i jałowych dyskusjach w organach kolegialnych, w innych przypadkach przekształcając się w postawę bierności i oczekiwania zamiast aktywnej prący. Te niekorzystne zjawiska występują oczywiście z różnym natężeniem w poszczególnych ośrodkach czy uczelniach.</u>
          <u xml:id="u-68.4" who="#KazimierzJezierski">Aby jednak zapewnić Polsce rozwój na miarę jej potencjalnych możliwości, porównywalny z krajami wysoko rozwiniętymi, podjęto próbę zahamowania i odwrócenia dezintegracyjnych procesów w środowisku akademickim przez nowelizację ustawy o szkolnictwie wyższym. Projekt nowelizacji wraz z pakietem ustaw dotyczących dziedziny nauki i szkolnictwa wyższego, będących tematem dzisiejszej debaty, stanowi drugi etap regulacji prawnych dotyczących nauki i postępu technicznego. Posłowie sprawozdawcy szczegółowo omówili projekty wspomnianych ustaw i przebieg prac nad ich przygotowaniem. Mam nadzieję, że dyskusja nad rozwiązaniami zawartymi w projektach wśród adresatów tych przyszłych ustaw, przyczyni się do właściwej oceny dotychczasowych postaw i poczynań dla pełnego wykorzystania stworzonych możliwości dalszego włączania się szkół wyższych i innych placówek naukowych w działalność na rzecz społeczno-gospodarczego rozwoju kraju.</u>
          <u xml:id="u-68.5" who="#KazimierzJezierski">Duże zainteresowanie przyszłą ustawą o jednostkach badawczo-rozwojowych wywołało już uchwalenie przez Sejm ustawy o przedsiębiorstwach państwowych, która zagadnienie to odesłała do uregulowania odrębną ustawą. Nowe warunki funkcjonowania gospodarki narodowej kreowane przez reformę gospodarczą uzasadniały potrzebę przygotowania projektu ustawy zawierającej zasady prawne działalności wszystkich placówek naukowych i badawczo-rozwojowych.</u>
          <u xml:id="u-68.6" who="#KazimierzJezierski">Wysoka Izbo! Moje zainteresowania omawianym tematem sprowadzają się głównie do podkreślenia zasad, które wpływają na. efektywność wdrożeń nowych rozwiązań naukowo-technicznych w obecnych realiach naszego kraju. Szczególnie cenne wydaje mi się podniesienie do rangi ustawowego obowiązku zastosowanie wyników badań naukowych i prac badawczo-rozwojowych w określonych dziedzinach gospodarki narodowej i życia społecznego. Nie trzeba nawet uzasadniać jak ważny i oczywisty jest to obowiązek. Ale wierny, ile środków, czasu i materiałów zużywa się na prace nietrafione, niepotrzebne, nie wdrożone lub wdrożone w jednym egzemplarzu dla uzyskania należytego honorarium. Ile prac dyplomowych, doktorskich służy jedynie uzyskaniu tytułu zawodowego czy naukowego? Ile patentów, prac naukowych zajmuje tylko miejsce na półkach bibliotek, nie mogąc służyć nawet jako materiał informacyjny, na przykład dla studentów?</u>
          <u xml:id="u-68.7" who="#KazimierzJezierski">Powyższe niedomagania może chociaż częściowo zmniejszyć obowiązek jednostek badawczo-rozwojowych w zakresie upowszechniania wyników badań naukowych i prac rozwojowych. Można stwierdzić, że to upowszechnienie dotychczas również istnieje, ale gdy zechcemy określić jego jakość, a szczególnie efekty, to wynik nie będzie zadowalający.</u>
          <u xml:id="u-68.8" who="#KazimierzJezierski">Jednym z rozwiązań zapewniających tak zwane skrócenie drogi od pomysłu do przemysłu może być tworzenie szeroko potraktowanych w projekcie ustawy o jednostkach badawczo-rozwojowych centrów naukowo-produkcyjnych. Mają one wszelkie warunki kompleksowego rozwiązywania problemów naukowych i technicznych, przyspieszonego wdrażania wyników oraz prowadzenia nowoczesnej produkcji wyrobów o istotnym znaczeniu dla gospodarki narodowej. Te warunki zapewnia utworzenie jednostek typu wielozakładowego przedsiębiorstwa państwowego o podstawowym znaczeniu dla gospodarki narodowej, grupującego w szczególności zakłady produkcyjne, projektowe i doświadczalne.</u>
          <u xml:id="u-68.9" who="#KazimierzJezierski">Istotnym zagadnieniem jest ustalenie w projekcie ustawy podstawowych zasad systemu finansowego jednostek badawczo-rozwojowych. Jednostka zależnie od charakteru działalności może funkcjonować jako tak zwana samofinansująca się jednostka bądź też według regulacji przewidzianej prawem budżetowym.</u>
          <u xml:id="u-68.10" who="#KazimierzJezierski">Bardzo ważne w projekcie ustawy jest jasne określenie odpowiedzialności dyrekcji i załóg pracowniczych za społeczną i gospodarczą użyteczność ich pracy, za systematyczne podwyższanie efektywności prac badawczych w oparciu o zasady samorządności. Z kolei jednoznaczne określenie kompetencji organu nadzorującego z jednoczesnym sprecyzowaniem uprawnień i obowiązków organów jednostki badawczo-rozwojowej, stwarza możliwości samodzielnego działania w podstawowych kierunkach.</u>
          <u xml:id="u-68.11" who="#KazimierzJezierski">Określenie w projekcie ustawy zasady samorządności, samodzielności i samofinansowania jednostek badawczo-rozwojowych pozwala na realizowanie podstawowych zasad reformy gospodarczej w samych jednostkach z wykorzystaniem wyników ich pracy dla reformy w całej gospodarce narodowej.</u>
          <u xml:id="u-68.12" who="#KazimierzJezierski">Obywatele Posłowie! Dołączając kilka ogólnych uwag do głosów już wypowiedzianych w tej debacie, pozwolę sobie wyrazić własne przekonanie, że pakiet ustaw dotyczących nauki i postępu technicznego stwarza podstawowe warunki realizacji celów, jakie zostały w nich zapisane, a szczególnie konkretnie w projekcie ustawy o jednostkach badawczo-rozwojowych. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-68.13" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#PiotrStefański">Zarządzam 30-minutową przerwę w obradach.</u>
          <u xml:id="u-69.1" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 11 do godz. 11 min. 40)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#StanisławGucwa">Wznawiam obrady.</u>
          <u xml:id="u-70.1" who="#StanisławGucwa">Kontynuujemy łączną dyskusję nad sprawozdaniami Komisji ó rządowych projektach ustaw: o zmianie ustawy o szkolnictwie wyższym; o zmianie ustawy o stopniach naukowych i tytułach naukowych; o urzędzie Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego oraz o jednostkach badawczo-rozwojowych.</u>
          <u xml:id="u-70.2" who="#StanisławGucwa">Głos ma poseł Edmund Osmańczyk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#EdmundOsmańczyk">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Jako motto dla mego przemówienia wybrałem dwa fragmenty wypowiedzi posła sprawozdawcy Maciszewskiego — pierwszy: nie było dość czasu na opracowanie nowelizacji. Wymagało to 20 godzin intensywnych prac komisji; drugi: najlepsza była ustawa z 1958 roku.</u>
          <u xml:id="u-71.1" who="#EdmundOsmańczyk">Również nie chciałbym pominąć na wstępie wypowiedzi posła Bożeny Hager-Małeckiej, która w zakończeniu swojego przemówienia apelowała do właściwej komisji przyszłego Sejmu, by bacznie śledziła realizację i akty normatywne, zwłaszcza te, które wyda Minister Nauki i Szkolnictwa Wyższego.</u>
          <u xml:id="u-71.2" who="#EdmundOsmańczyk">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Uchwalenie przez Sejm ustawy ozy jej nowelizacja jest zawsze aktem politycznym i zawsze odbywa się w określonej politycznej sytuacji. Sejm nie podejmuje decyzji w próżni. Każda ustawa ma swoje polityczne skutki. Również te wysoce kontrowersyjne ustawy, dotyczące szkolnictwa wyższego, uchwalane na przedprogu kampanii wyborczej, wyznaczonej na początek roku akademickiego, będą miały swe polityczne skutki.</u>
          <u xml:id="u-71.3" who="#EdmundOsmańczyk">Nie tak dawno z tej trybuny ostrzegałem Sejm przed kontynuowaniem radosnej twórczości ustawodawczej, której rekordy — blisko 200 nowych ustaw i zbyt częste ich nowelizacje — nie zostaną wpisane do złotych kart tej kadencji. Niedopracowanymi ustawami, co jest naturalne przy takiej obfitości, nie ma się co chwalić.</u>
          <u xml:id="u-71.4" who="#EdmundOsmańczyk">Apelowałem zatem, aby złożone jeszcze Sejmowi projekty nowych ustaw czy nowelizacji niedawno uchwalonych aktów odłożyć na przyszły rok, kiedy nowy Rząd i nowy Sejm spokojnie, bez pośpiechu rozważą ich potrzebę. Apel, niestety, pozostał bez echa. Upór, z jakim obecny Minister Szkolnictwa Wyższego i Nauki przeforsował swoje racje, zdumiewał, zastanawiał, a obecnie wywołuje już tylko żal pusty i grozę.</u>
          <u xml:id="u-71.5" who="#EdmundOsmańczyk">Wysoki Sejmie! Sprawa jest niebagatelna. W tym uporze jest groźna metoda lekceważenia, nieliczenia się z opiniami rad ludzi światłych, rad społecznych, złożonych z wysokich autorytetów naukowych i społecznych w kluczowych dziedzinach naszego życia. Rady te w ramach odnowy i naprawy Rzeczypospolitej powstały w ostatnich latach jako organy doradcze Sejmu lub Rządu. Taką stała się Rada Społeczno-Gospodarcza pod przewodnictwem posła Jana Szczepańskiego, opiniująca najważniejsze ustawy Sejmu. W praktyce jednak najsłuszniejsze argumenty tej Rady nie miały żadnej siły przebicia. Doprowadziło to do tego, że w zeszłym roku nasz zasłużony kolega poseł Jan Szczepański wycofał się z przewodnictwa Rady oraz wszelkich prac w Sejmie, nie widząc żadnego pożytku w firmowaniu pozorów konsultacji autorytetem swoim i członków Rady, ach bogatej wiedzy, doświadczenia i najlepszej woli. W dokonanym przed kilku dniami podsumowaniu prac Rady Społeczno-Gospodarczej postulowano, aby w przyszłości, gdyby Sejm jeszcze raz Radę miał powołać, ustosunkowywał się obowiązkowo do opinii Rady, bo nawet tego nie było.</u>
          <u xml:id="u-71.6" who="#EdmundOsmańczyk">Dla mnie osobiście, który od blisko pół wieku znam Jana Szczepańskiego i wiem z pewnością, że jest to dziś najwybitniejszy autorytet umysłowy i moralny mego rodzinnego Śląska, autorytet cieszący się uznaniem w całej Polsce i w świecie, nieprzypadkowy brak jego w dyskusji nad szkolnictwem wyższym, jest wysoce niepokojący. A przecież los Rady Społeczno-Gospodarczej dzieli dzisiaj Rada Główna Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Jej opinia w sprawie tak ważnych ustaw została prawie całkowicie przemilczana w środkach masowego przekazu, z wyjątkiem notatki w „Życiu Warszawy” informującej, iż 28 czerwca Rada ta bardzo szczegółowo oceniła projekty nowelizacji omawianych dziś ustaw i wyraziła głęboki żal, iż w przedstawionych przez Rząd projektach nie wzięto pod uwagę opinii większości środowisk akademickich, które postulowały przesunięcie nowelizacji w czasie i zmniejszenie jej zakresu.</u>
          <u xml:id="u-71.7" who="#EdmundOsmańczyk">Obywatele Posłowie! Jesteśmy na 2,5 miesiąca przed wyborami do Sejmu. Twierdzę, że będzie to wysoce niemoralne zakończenie kadencji obecnego Sejmu, jeśli Wysoki Sejm podejmie decyzję, która wyrządzi niepowetowaną szkodę społeczną i przyszłemu Sejmowi, i krajowi. Nic bowiem nie jest tak szkodliwe, jak wprowadzanie w życie wysoce kontrowersyjnych ustaw. Następny Sejm będzie je musiał po raz któryś poprawiać, a nic bardziej nie destabilizuje kraju niż nietrwałe ustawy.</u>
          <u xml:id="u-71.8" who="#EdmundOsmańczyk">Wysoki Sejmie! Sejmowi nie wolno lekceważyć autorytatywnych, pryncypialnych opinii Rady Głównej Nauki i Szkolnictwa Wyższego, złożonej przecież nie z ludzi wrogich ludowemu państwu, lecz wysoce odpowiedzialnych obywateli, wybitnych uczonych. Upór Ministra nie może być w tej sytuacji dla Sejmu żadnym kryterium. Minister przyszedł, jest i go nie będzie, bo jest to wymienny funkcjonariusz państwowy w określonym resorcie. Natomiast autorytet naszych uczonych, naukowy i moralny musi być wartością trwałą naszej kultury i naszego państwa. Źle funkcjonuje Sejm, który najpierw autorytety takie do konsultacji przyzywa, a następnie swoim lekceważeniem je poniża.</u>
          <u xml:id="u-71.9" who="#EdmundOsmańczyk">Stawiam formalny wniosek, Obywatelu Marszałku, przyjęcia postulatu Rady Głównej Nauki i Szkolnictwa Wyższego o odroczenie decyzji w sprawie dyskutowanych ustaw do następnej kadencji. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-71.10" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#StanisławGucwa">Głos ma poseł Janusz Zabłocki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#JanuszZabłocki">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Rozpatrujemy dzisiaj kompleks uregulowań ustawowych, dotyczących nauki i szkolnictwa wyższego, a mianowicie cztery rządowe projekty ustaw: o zmianie ustawy o szkolnictwie wyższym, o zmianie ustawy o stopniach i tytułach naukowych, o urzędzie Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego oraz o jednostkach badawczo-rozwojowych.</u>
          <u xml:id="u-73.1" who="#JanuszZabłocki">Pragnę uzasadnić dlaczego, doceniając pracę włożoną w ulepszenie ich redakcji przez komisje sejmowe jako posłowie Katolicko-Społecznego Koła Poselskiego — jeżeli wniosek przed chwilą przez posła Osmańczyka nie zostanie przyjęty — trzem pierwszym spośród wymienionych projektów ustaw nie udzielimy w głosowaniu naszej aprobaty. Nowelizacja dotychczasowej ustawy o szkolnictwie wyższym z 4 maja 1982 r. w istotny sposób zmienią obecny stan prawny, ograniczając zakres samorządności wyższych uczelni «i roli obieralnych ciał kolegialnych, zwiększając uprawnienia organów jednoosobowych, a nade wszystko prerogatywy Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Zmiany te oznaczają powrót do modelu scentralizowanego kierowania szkolnictwem wyższym, oznaczają regres nie tylko wobec nowelizowanej ustawy, ale w niektórych wypadkach — czego przykładem choćby sprawa statusu organizacji studenckich — także wobec stanu prawnego, jaki obowiązywał wcześniej, w ciągu powojennego 40-lecia.</u>
          <u xml:id="u-73.2" who="#JanuszZabłocki">Konieczność tych zmian uzasadniona jest przez Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego krytyczną oceną funkcjonowania obecnej ustawy o szkolnictwie wyższym, przyjętej przez tę Izbę przed 3 laty. Otóż w tym miejscu nasuwają się wątpliwości i proszę pozwolić, że będę się różnił w opinii z obywatelem Ministrem, którego troskę o sytuację na wyższych uczelniach podzielam, ale którego argumenty do mnie nie przemawiają.</u>
          <u xml:id="u-73.3" who="#JanuszZabłocki">Wątpliwości odnoszą się przede wszystkim do tego, czy mamy już dziś dostateczne przesłanki na to, by przyjętą przez nas przed trzeba laty ustawę w dojrzały sposób oceniać i nowelizować. Ustawa ta — przypomnijmy — uchwalona została w dniu 4 maja 1982 r., a więc bynajmniej nie w okresie, który określa się dzisiaj niekiedy mianem okresu anarchii, ale już w czasie trwania stanu wojennego. Były przy tym uwzględnione wszystkie okoliczności związane z nową sytuacją społeczno-polityczną kraju po 13 grudnia 1981 r. Uchwalając wówczas tę ustawę podkreślaliśmy, iż wbrew temu, co z różnych stron imputowano, stanowi ona wyraźny i niezbity dowód na to, iż stan wojenny nie przerywa procesu reform służących naprawie naszego życia publicznego, ale będą one kontynuowane. Były to stwierdzenia zobowiązujące. Ale upływają zaledwie 3 lata — i to lata, w których ustawa wskutek ograniczeń stanu wojennego tylko w niepełnym zakresie była wprowadzona w życie — a już ten sam Sejm i ci sami posłowie, którzy za opartą na tych zasadach ustawą głosowali, stoją przed problemem jej zmiany. Bywają, rzecz jasna, sytuacje, w których nawet niedawno przyjęte ustawy muszą ulec nowelizacji, jeżeli wymaga tego w oczywisty sposób wyższy interes społeczny. Czy jednak sytuacja taka zachodzi w przypadku omawianej dzisiaj ustawy? Czy musi ona być nowelizowana już teraz?</u>
          <u xml:id="u-73.4" who="#JanuszZabłocki">Coraz częściej do nas, posłów, dochodzą głosy naszych wyborców, iż Sejm obecnej kadencji, kadencji bez wątpienia jednej z najtrudniejszych w minionym 40-leciu, zapisze się w pamięci społeczeństwa jako Sejm nie tylko aktywny, ale nadmiernie aktywny, że grozi inflacja aktów legislacyjnych, co się wyraża w pospiesznym produkowaniu ustaw i równie pospiesznym nowelizowaniu tych, które zostały dopiero co uchwalone. Można się obawiać, czy dyskutowana dziś nowelizacja ustawy o szkolnictwie wyższym nie dostarczy tej krytycznej opinii dalszego potwierdzenia.</u>
          <u xml:id="u-73.5" who="#JanuszZabłocki">Czy biorąc pod uwagę, iż okres pełnego obowiązywania tej ustawy był zbyt krótki, by móc dojrzale ocenić wszystkie skutki jej funkcjonowania nie byłoby właściwsze sprawę jej nowelizacji odsunąć w czasie, by uzyskać w ten sposób zasób doświadczeń pełniejszy niż ten, jakiego mogły dostarczyć ostatnie, z pewnością nietypowe lata? Czy nie należałoby zaczekać z ostateczną -oceną funkcjonowania ustawy przynajmniej do czasu, aż zakończą kadencję obecne, wybrane na podstawie jej przepisów władze akademickie?</u>
          <u xml:id="u-73.6" who="#JanuszZabłocki">Nie twierdzimy przy tym, że już w świetle dotychczasowych doświadczeń, funkcjonowanie niektórych przepisów ustawy z 4 maja 1982 r. nie nasuwa uwag krytycznych i nie rysuje się potrzeba ponownego przemyślenia niektórych z przyjętych wówczas postanowień. Ale przychylamy się do opinii, że na tym etapie te problemy nieprawidłowego funkcjonowania mogłyby w większości wypadków znaleźć rozwiązanie również bez zmiany samej ustawy, a poprzez lepsze wykorzystanie jej przepisów, poprzez przeprowadzenie pełniejszej i bardziej pogłębionej jej wykładni, a także przez ewentualne zmiany aktów wykonawczych do ustawy oraz statutów szkół wyższych.</u>
          <u xml:id="u-73.7" who="#JanuszZabłocki">W uzasadnieniu nowelizacji stwierdził obywatel Minister, iż pod rządami ustawy z 4 maja 1982 r. doszło do znacznego obniżenia sprawności i terminowości kończenia studiów, zmalała liczba przyznawanych stopni i tytułów naukowych, zmniejszyła się liczba i obniżył się poziom prac badawczych, zmniejszył dopływ do szkół wyższych młodych, zdolnych absolwentów. Zjawiska te, jakkolwiek na pewno różnych uczelni dotyczą w różnym stopniu, budzą istotny niepokój, wymagają podjęcia stosownych działań tak ze strony samego środowiska akademickiego, jak odpowiednich organów administracji państwowej. Pytanie tylko, czy wszystkie one mają swe źródło w przepisach ustawy z 4 maja 1982 r. i czy można im wszystkim zaradzić przez przepisy prawne. Czy właściwych źródeł większości tych negatywnych zjawisk nie trzeba szukać w obszarze pozaprawnym, w niedostatkach ogólnej sytuacji współczesnej Polski? Czy skuteczniej niż jakiekolwiek przepisy nie zaradziłoby im podniesienie w miarę możliwości statusu materialnego absolwentów wyższych uczelni i pracowników nauki, jak również poprawa klimatu społeczno-politycznego w kraju? Należy sądzić, że stopniowy postęp w rozwiązywaniu zagadnień w tym zakresie może przynieść z czasem rozwiązanie, a przynajmniej złagodzenie wielu problemów, jakie nas dzisiaj w życiu środowisk akademickich niepokoją.</u>
          <u xml:id="u-73.8" who="#JanuszZabłocki">Wątpliwości co do tego, czy ustawę należy już teraz nowelizować, nie są wyłącznie wątpliwościami naszymi. Ujawniła podobne wątpliwości znaczna większość konsultowanych środowisk akademickich. Dały im wyraz liczne uchwały senatów i rad wydziałów wyższych uczelni oraz konsultacje przeprowadzone wśród studentów, a także — co szczególnie podkreślić należy — opinia Rady Głównej Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Podobny pogląd wyraził również Prymas i Episkopat Polski w pismach skierowanych do Rządu i do Sejmu. Nie wolno w naszym głębokim przekonaniu nad tymi odczuciami społecznymi przechodzić do porządku, jeśli się pragnie stosunki władzy ze społeczeństwem opierać na zasadach dialogu i porozumienia.</u>
          <u xml:id="u-73.9" who="#JanuszZabłocki">Niesłuszne byłoby też wyolbrzymianie wpływów opozycji na środowiska akademickie. Jaki jest w rzeczywistości zasięg tego wpływu, jaki stopień zagrożenia wypływający z możliwości wykorzystania przepisów dotychczasowej ustawy omówią najlepiej dane przytoczone przez obywatela Ministra, a dotyczące zeszłorocznych wyborów rektorów i prorektorów w uczelniach nadzorowanych przez jego resort. Wobec 54 wybranych rektorów, resort wniósł zastrzeżenia tylko w 3 przypadkach. Wobec 128 wybranych prorektorów — nie wniósł zastrzeżeń żadnych.</u>
          <u xml:id="u-73.10" who="#JanuszZabłocki">Środowiska akademickie, jeżeli nawet są krytyczne, to w znacznej swojej większości kierują się rzeczywistą troską o naukę i o dobro kraju. Długofalowo w interesie państwa leżałoby raczej stopniowe ich pozyskiwanie do współpracy niż podejmowanie rozstrzygnięć, które odbierałyby one jako narzucone i sprzeczne z wyrażonymi przez nie opiniami. Nie zamierzamy twierdzić — byłoby to niezgodne z prawdą — iż wypowiedziane w tych konsultacjach i pismach opinie nie wpłynęły na ostateczny kształt zamierzeń ustawodawczych, że w projektach ustaw wniesionych ostatnio do Sejmu nie odstąpiono np. od niektórych propozycji rozwiązań wysuniętych wcześniej w tezach Komitetu Społeczno-Politycznego Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-73.11" who="#JanuszZabłocki">Nie zamierzamy też lekceważyć tych wszystkich pozytywnych modyfikacji, jakie dokonała w projektach ustaw praca sejmowych komisji, usiłując wyjść naprzeciw zgłaszanym wnioskom. Nie mogąc w ograniczonych ramach poselskiego przemówienia podjąć tematu szerzej, ograniczę się do odnotowania jednej spośród takich pozytywnych modyfikacji, która uwzględniła jeden z dezyderatów Episkopatu Polski i ma dla opinii katolickiej znaczenie z racji światopoglądowych. Chodzi o tę, która odnosi się do art. 132 ust. 2 ustawy o nowelizacji ustawy o szkolnictwie wyższym i dotyczy roty ślubowania zatrudnianego po raz pierwszy niższego pracownika naukowo- - dydaktycznego.</u>
          <u xml:id="u-73.12" who="#JanuszZabłocki">Doceniając wszystkie wprowadzone przez komisje zmiany, musimy jednak uczciwie powiedzieć, że dotyczą one na ogół spraw drugorzędnych i dlatego jedynie w małej części uwzględniają opinie środowisk i instytucji, które się w tych sprawach wypowiadały.</u>
          <u xml:id="u-73.13" who="#JanuszZabłocki">Wysoka Izbo! Mówimy otwarcie o naszych wątpliwościach ii zastrzeżeniach w przekonaniu że leży to nie tylko w naszych 'poselskich uprawnieniach, ale i obowiązkach. Jest bowiem obowiązkiem posła nie tylko odnotowywać pozytywne osiągnięcia Rządu, tam gdzie mają miejsce, ale i ostrzegać przed oznakami rozchodzenia się jego polityki z odczuciami społecznymi. Wtedy tylko, jak uczą doświadczenia, Sejm spełnia należycie swoją właściwą rolę i cieszy się społecznym zaufaniem.</u>
          <u xml:id="u-73.14" who="#JanuszZabłocki">Porozumienie władzy ii społeczeństwa, w dobie dzisiejszej potrzebne bardziej niż kiedykolwiek, może wyrosnąć jedynie na gruncie dialogu przenikniętego tą samą troską o wspólne dobro naszego państwa. Tymi założeniami posłowie obecnego Katolicko-Społecznego Koła Poselskiego starali się kierować w ciągu całej, dobiegającej końca, kadencji. Kierujemy się nimi i teraz.</u>
          <u xml:id="u-73.15" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#StanisławGucwa">Głos ma poseł Henryk Wiśniewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#HenrykWiśniewski">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! W uchwale IX Nadzwyczajnego Zjazdu Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej stwierdzono, że współczesna sytuacja społeczna i gospodarcza będzie wymagać od nauki i szkolnictwa wyższego -i twórców postępu technicznego dużego wkładu w 'wychodzeniu kraju z kryzysu. Pamiętamy, jak ogromne oczekiwania związane z możliwościami spełnienia społecznych oczekiwań narodu kierowano do środowisk akademickich, widząc tam drogę do awansu społecznego i spełnienia ambicji licznej rzeszy naszej młodzieży. Słusznie zatem IX Zjazd naszej partii uznał za konieczne takie urządzenie systemu nauki i szkolnictwa wyższego, aby sprostać potrzebom kraju. Głównym zaś zadaniem, które wówczas zostało postawione jest wykształcenie inteligencji, która będzie twórcą postępu społecznego, organizacyjnego i technicznego w socjalistycznej Polsce.</u>
          <u xml:id="u-75.1" who="#HenrykWiśniewski">Wykonanie tych zadań wiązano z rozwojem samorządności szkół, swobodą wyrażania opinii i 'ocen naukowych, ale równocześnie opowiadano się za koniecznością wzrostu 'odpowiedzialności ludzi nauki i studentów. Podobne założenia w odnowie życia społecznego i gospodarczego w całym kraju przyjęto wobec samorządów załóg w zakładach pracy, a więc w skupiskach klasy robotniczej. Powinniśmy z całą konsekwencją wskazywać, że samorządności i samodzielności nie da się oderwać od stosowania reguły: ten kto łoży pieniądze, ten powinien mieć wpływ na życie szkoły wyższej i prawo do kontroli jej działalności. A ta reguła nakazuje zwiększenie roli państwa i środowiska społecznego, w którym szkoła działa, tzn. władz terenowych, wielkich zakładów pracy, organizacji społecznych. Nauka i wychowanie nie mnogą pozostawać tylko w gestii samych środowisk akademickich. Są to problemy interesujące całe społeczeństwo, zwłaszcza tę jego część, która tworzy materialne podstawy naszego bytu, a więc przede wszystkim klasę robotniczą. Ma więc ona pełne prawo wiedzieć dokąd szkolnictwo wyższe zmierza i oczekiwać od tego środowiska efektów zgodnych z celami ustrojowymi.</u>
          <u xml:id="u-75.2" who="#HenrykWiśniewski">Z ocen Komitetu Społeczno-Politycznego Rady Ministrów, a także szeregu wypowiedzi przedstawicieli Rządu i artykułów prasowych wynika, że uchwalona w maju 1982 r. ustawa o szkolnictwie wyższym wywołała w wielu uczelniach przemiany pozytywne, jednak w największych uczelniach silne ii wpływowe grupy nauczycieli akademickich, innych pracowników oraz grupy studentów skupione w samorządzie wykorzystują ustawowe uprawnienia przeciwko interesom państwa i linii politycznej Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej.</u>
          <u xml:id="u-75.3" who="#HenrykWiśniewski">Będzie chyba właściwe, jeśli tym wszystkim, którzy w ostatnich trzech latach dobrze wypełniali swoje obowiązki w sposób mądry i konstruktywny, w interesie socjalistycznej Polski wychowywali młodzież — wyrazimy uznanie.</u>
          <u xml:id="u-75.4" who="#HenrykWiśniewski">Nie mogę jednak jako mieszkaniec wielkiego miasta, skupiającego wiele uczelni, nie wyrazić głębokiego zaniepokojenia tym, co widzimy i co dociera do zakładów pracy. Dudzie stojący przy warsztatach pracy pytają na przykład, czy można uczyć i wpajać demagogicznie zasady niezależności, stawiając znak równości między samorządnością i niezależnością. Jak pogodzić takie zjawiska z ideą i potrzebą wychowania młodych ludzi do pracy kolektywnej na długie lata. Senaty niektórych uczelni poczytują sobie za honor stać na pozycjach jedynych wyrazicieli co jest dobre, a co złe, sugerując nawet czarne wizje na przyszłość. Z przykrością miałem możliwość zapoznania się m.in. z uchwałą senatu Politechniki Warszawskiej z dnia 26 czerwca br. Oto jej fragment:</u>
          <u xml:id="u-75.5" who="#HenrykWiśniewski">„Zlekceważenie głosu środowisk akademickich oraz represyjny charakter wprowadzonych zmian przyniosą dotkliwe szkody szkolnictwu wyższemu, nauce i kulturze narodowej. Uważamy, że działania te są kolejnym etapem procesu podporządkowywania ustawodawstwa doraźnym interesom władzy i następną próbą ubezwłasnowolnienia społeczeństwa”.</u>
          <u xml:id="u-75.6" who="#HenrykWiśniewski">Cytat ten pozostawiam bez komentarza. Dodam tylko, że uwiarygodnia on z całą powagą argumentację Rządu o potrzebie nowelizacji ustawy o szkolnictwie wyższym. W ślad za tym będzie to wymagać konsekwentnych działań, aby uczelnie stały się rzeczywistymi instytucjami, których pierwszym zadaniem będzie nauczanie i wychowywanie kadr inteligencji polskiej dla socjalistycznej ojczyzny. Wychowanie w szkole wyższej musi się stać elementem wychowania społecznego, obywatelskiego.</u>
          <u xml:id="u-75.7" who="#HenrykWiśniewski">Naukę w uczelniach rozpoczynają ludzie w wieku 18–20 lat nawykli do metod wychowawczych szkoły średniej i rodziny. Rzadko są to ludzie o większym doświadczeniu życiowym, np. zdobytym w pracy zawodowej lub w służbie wojskowej. Czyli mamy tu do czynienia z ogromnym zróżnicowaniem. Po 5–6 latach od naszych absolwentów państwo, społeczeństwo, zakład pracy, rodziny oczekują pełnej dojrzałości obywatelskiej, wiedzy i samodzielności w działaniu, umiejętności kierowania innymi.</u>
          <u xml:id="u-75.8" who="#HenrykWiśniewski">Studia są okresem formowania człowieka i jego poglądów, a te są kształtowane przez różne sytuacje i różnych ludzi. Jednak w tej różnorodności musi wystarczyć miejsca na to, żeby to była nasza inteligencja, która rozumie i chce dobra tego, a nie innego państwa. Polska Zjednoczona Partia Robotnicza potwierdziła swoją wolę działania w tym zakresie na XIX Plenum Komitetu Centralnego poświęconym roli i zadaniom inteligencji.</u>
          <u xml:id="u-75.9" who="#HenrykWiśniewski">Porównując uchwaloną przed trzema laty ustawę o szkolnictwie wyższym z przedstawionym Wysokiemu Sejmowi projektem nowelizacji, biorąc pod uwagę ocenę sytuacji w szkołach wyższych oraz uzasadnienie zaprezentowane przez posła sprawozdawcę, wyrażam przekonanie, iż proponowane zmiany w dużym stopniu zmierzają do uwzględnienia realiów społecznych w kraju. Mianowicie stwarzają ramy prawne do sprawniejszego zarządzania uczelniami, lepszej koordynacji interesów uczelni z interesami państwa socjalistycznego, utrzymując tradycje i dobre doświadczenia samorządowe z ostatnich lat. Wiele z tych zmian przybliżać będzie szkoły wyższe do warunków działania zakładów pracy i ich potrzeb. Mam tutaj na myśli m.in. propozycję powoływania rad społecznych szkół i powiązanie ich z wojewódzkimi radami narodowymi. Na podkreślenie zasługuje również bardziej zdecydowane określenie odpowiedzialności za politykę kadrową przez wprowadzenie jednoosobowej odpowiedzialności, przy poszanowaniu miejsca ciał kolegialnych oraz podkreśleniu znaczenia partii i stronnictw politycznych.</u>
          <u xml:id="u-75.10" who="#HenrykWiśniewski">Nowelizacja ustawy o szkolnictwie wyższym, a także fakt że rozważamy dzisiaj równolegle projekty czterech ustaw z zakresu nauki, pozwala wyrazić nadzieję, że stworzy to Rządowi i środowisku nauki podstawy prawne do przeprowadzenia proponowanych przedsięwzięć mających na celu zagwarantować lepszą skuteczność i sprawność pracy. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-75.11" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#StanisławGucwa">Głos ma poseł Edmund Męclewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#EdmundMęclewski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Właściwie nie mam tytułu do tego, żeby w tym punkcie naszych obrad przemawiać, nie jestem uczonym, ale ośmielił mnie do tego wystąpienia fakt, że również moi przedmówcy tego tytułu nie mają i równie dawno, jak ja opuścili ławy uniwersyteckie, a mimo to autorytatywnie wypowiadają się na temat dyskutowanej ustawy. Interesuje mnie w niej i w tych wypowiedziach przede wszystkim aspekt polityczny. Merytorycznie wypowiedziały się komisje sejmowe, wypowiadali się również uczeni, jak prof. Bożena Hager-Małecka i wielu innych w toku poprzednich dyskusji, stwierdzając, że projekt ustawy na pewno nie jest doskonały, ale że jest ona do przyjęcia, acz wymagać będzie zapewne korekty w miarę upływu czasu.</u>
          <u xml:id="u-77.1" who="#EdmundMęclewski">Powstaje tu możliwość zarzutu, że znowu będzie potrzebna jakaś nowelizacja czy zmiana. Chciałbym jednak, Wysoka Izbo, przypomnieć warunki, które bardzo szybko uszły z naszej pamięci, warunki, w jakich trzeba było szereg ustaw nowelizować w tej Izbie, choć przez tę Izbę były przyjmowane, warunki, kiedy państwu przyłożono pistolet do głowy, domagając się uchwalenia określonych postanowień. Pamiętam dyskusje młodzieży akademickiej z Ministrem Nauki, Szkolnictwa Wyższego i Techniki Januszem Górskim, jak poniewierano uczonym, profesorem, ministrem, prawie robiąc sobie zabawę z tego.</u>
          <u xml:id="u-77.2" who="#EdmundMęclewski">Nie twierdzę, że niektóre ustawy uchwalone wtedy były ustawami doskonałymi. Wiele z nich nie zdało egzaminu życia. Trzeba było je korygować, szereg postanowień także trzeba było korygować. Ale przecież zmieniły się również czasy, do kraju wróciła stabilizacja i pora jest na to, żeby ta stabilizacja znalazła swój wyraz w życiu państwa.</u>
          <u xml:id="u-77.3" who="#EdmundMęclewski">To uwaga na marginesie która wyda je mi się istotna, bo jestem całkowicie zgodny z poglądami tych obywateli naszego kraju, którzy są zdania, iż znacznie więcej uwagi niż dotąd trzeba będzie w przyszłości poświęcić budowaniu poczucia stabilizacji prawa w Polsce. To jest bardzo istotna sprawa dla poczucia praworządności w działaniu państwa, ale są sytuacje, w których jednak trzeba z tego zrezygnować.</u>
          <u xml:id="u-77.4" who="#EdmundMęclewski">Po wtóre — mówiąc o aspektach politycznych — myślę, że można tu przytoczyć to powiedzenie francuskie: c'est le ton, qui fait la chanson — „to jednak melodia stwarza piosenkę”. Nie odpowiada mi ta melodia, jaką zaprezentowano z tej trybuny. Nie odpowiada mi dlatego, że radbym, jeśli Wysoka Izba pozwoli, jednak słyszeć to wystąpienie posła Osmańczyka w kontekście wywiadu, jakiego udzielił „Trybunie Opolskiej” na temat Sejmu i własnej osoby — co mu wolno, wystawiając cenzurki, laurki, wypowiadając się niejednokrotnie w sposób, którego nie chciałbym nazwać, że jest obraźliwy, ale którym na pewno ci posłowie, którzy przeczytali tę wypowiedź poczuli się w jakimś sensie dotknięci. Ja poczułem się dotknięty.</u>
          <u xml:id="u-77.5" who="#EdmundMęclewski">Stając się członkiem tej Izby, ślubowałem działać w najlepszej wierze i w oparciu o najlepszą wiedzę. I pomawianie o to, że lekkomyślnie szermuje się podejmowaniem decyzji ustawodawczych, stwierdzanie, że ten Sejm — jak tu jest zebrany — jest niekompetentny w poważnej swej części, jest trochę jednak niewłaściwe.</u>
          <u xml:id="u-77.6" who="#EdmundMęclewski">Zdarza się w życiu często, że wybrzydza się na stojące pomniki. Gorzej jest, kiedy żyjące pomniki zaczynają wybrzydzać...</u>
          <u xml:id="u-77.7" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-77.8" who="#EdmundMęclewski">... i to Wysoka Izbo, wybrzydzać w stosunku do organu, który konstytucyjnie uznany jest za suwerena w tym kraju. Trzeba, żeby i posłowie — nawet ci najwięksi — mieli trochę skromności w stosunku do tej Izby.</u>
          <u xml:id="u-77.9" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-77.10" who="#EdmundMęclewski">Proszę mi wierzyć, Wysoka Izbo, że z ogromną przykrością i żalem osobistym mówię te słowa pod adresem posła Osmańczyka. Mój szacunek dla niego pozostał nie zmieniony w tych podstawowych dziedzinach, w których stał się pomnikiem dla młodego pokolenia Polaków i dla Polaków, którzy zajmowali się tymi najważniejszymi sprawami polskimi, jakimi żyło moje pokolenie. Ale przecież w pewnych momentach nadużywanie tego autorytetu moralnego, a moje subiektywne odczucie jest właśnie takie, nie służy celowi, jakiemu służyć powinno.</u>
          <u xml:id="u-77.11" who="#EdmundMęclewski">Dla mnie niektóre fragmenty dzisiejszego wystąpienia posła Osmańczyka, kiedy przewidywał konsekwencje ewentualnego uchwalenia tej ustawy, brzmiały — proszę mi wybaczyć, może się mylę, jeśli tak, to przepraszam — prawie jak pogróżka. Zapowiadał przecież, że jeszcze odczujemy skutki tej ustawy, bo wybory odbędą się w okresie roku akademickiego i to da się odczuć. Może jest to dalekowzroczne, daleko idące przewidywanie politycznych następstw, ale nie wiem, czy jest to najwłaściwsza metoda działania.</u>
          <u xml:id="u-77.12" who="#EdmundMęclewski">Często spotykam się z młodzieżą. Niedawno byłem w Słupsku, miałem spotkanie w Wyższej Szkole Pedagogicznej z młodzieżą i wydaje mi się, że tak jak mówił mój przedmówca poseł Henryk Wiśniewski, trzeba wychowaniu w świadomości politycznej i świadomości historycznej młodego pokolenia polskiego poświęcić bardzo wiele uwagi. Jest to sprawa zgoła zasadnicza dla przyszłości państwa. Ale dla tego wychowania trzeba stworzyć również warunki.</u>
          <u xml:id="u-77.13" who="#EdmundMęclewski">Pamiętam, jak z tej trybuny, skąd ja przemawiam, Premier mówił, że demokracji uczyć się musimy wszyscy i przyrzekał w imieniu Rządu, iż Rząd też się będzie uczył demokracji. Mam przekonanie, że w bardzo poważnym stopniu Rząd tego swojego zobowiązania dotrzymał. Ale demokracja to jest sprzężenie zwrotne, działać musi na dwie strony. Trzeba także pomagać w kształtowaniu i wychowaniu w demokracji społeczeństwa, a także młodego pokolenia. Kryzys moralno-polityczny w Polsce przecież pozostał. Ta bitwa o naród toczy się, musi się toczyć.</u>
          <u xml:id="u-77.14" who="#EdmundMęclewski">Ustawa o szkolnictwie wyższym i związane z nią ustawy służą w najlepszy możliwie sposób, w warunkach konkretnych, politycznych, które przecież określa władza państwowa, temu właśnie celowi. I pomawianie, że przyczyną, bodajże jedyną, jest upór ministra, który — jak to uprzejmie poseł Osmańczyk był łaskaw zauważyć — był, jest, ale odejdzie przecież. Posłowie też odejdą. Wielu z nas.</u>
          <u xml:id="u-77.15" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-77.16" who="#EdmundMęclewski">Ten ton wydaje mi się niewłaściwy, acz wszystko merytorycznie może i jest słuszne. Myślę jednak, że nie w ten sposób, nie tym tonem i nie przy tej okazji, bo cel jest zbyt wielki. Cel jest zbyt ważny, aby w ten sposób mówić. Problemem podstawowym, jaki był przed władzą, ale także przed tym parlamentem, przed nami w tej kadencji, którą tak lekce i nisko oceniono w wywiadzie, o którym mówiłem było odzyskanie zaufania społeczeństwa i znalezienie sposobu, by — jak znalezienie archimedesowskiego punktu oparcia — móc dźwignąć z posad świat. Otóż myślę, że ta Izba, szukając, znalazła ten punkt oparcia, mianowicie — przywrócenie rangi prawu i stworzenia demokratycznych struktur rozwoju demokracji. To było dzieło bardzo trudne.</u>
          <u xml:id="u-77.17" who="#EdmundMęclewski">Jeżeli ktoś mówi z tej trybuny czy w wywiadach prasowych o inflacji ustaw, o nadmiernej ich liczbie, sądzę że powinien jednak widzieć i to, że ustawy, jakie w tej kadencji uchwalono właściwie podzielić możną na dwie grupy. Są to ustawy o charakterze ustrojowym, zasadniczym, stwarzające właśnie normy do demokratyzacji życia, i ustawy porządkujące, które likwidują zaniedbania poprzednich okresów. Myślę tu nie tylko o kartach takiego czy innego zawodu, czy statutach poszczególnych resortów, ale o ustawach mniejszej rangi, koniecznych do uchwalenia. Jeżeli tak podzielilibyśmy pracę ustawodawczą Sejmu VIII kadencji, inaczej patrzylibyśmy na liczbę ustaw.</u>
          <u xml:id="u-77.18" who="#EdmundMęclewski">Sądzę, że te ogromny wysiłek Sejmu, żarliwość wyrażająca się czasem poświęcanym w komisjach i na plenach sejmowych próbom naprawy Rzeczypospolitej, wysiłek polityczny tej pracy przyniosły określone efekty. Mamy jednak inną sytuację w kraju, nie tylko gospodarczą, ale także moralno-polityczną. Coraz większe jest też porozumienie z młodym pokoleniem polskim.</u>
          <u xml:id="u-77.19" who="#EdmundMęclewski">W związku z tym, przykro mi bardzo, ale chciałbym postawić pytanie: do kogo właściwie są adresowane niektóre przemówienia wygłaszane w tej Izbie. Kto o nich będzie najgłośniej mówił i jakie aspekty, i szczegóły z nich wydobędzie, z jaką intencją? Myślę że poczucie odpowiedzialności politycznej każę także brać to pod uwagę, w warunkach, kiedy na okrągło dziewięć rozgłośni obcych, poza polskich prowadzi antypolską działalność w języku polskim. Żniwo będzie tu ogromne. Z tego trzeba, w moim przekonaniu, zdawać sobie sprawę.</u>
          <u xml:id="u-77.20" who="#EdmundMęclewski">Wysoka Izbo! Naprawdę jest mi przykro, że moje wystąpienie było tak osobiste, w pewnym sensie wbrew mojej intencji ale polityczny interes, tak jak ja go rozumiem wymagał tego. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-77.21" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#StanisławGucwa">Głos ma poseł Zofia Mroczka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#ZofiaMroczka">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Uchwalona dnia 4 maja 1982 r. ustawa o szkolnictwie wyższym zmieniła w zasadniczy sposób system prawny szkolnictwa wyższego. Za podstawę przyjęto w niej ideę samorządności szkół wyższych, uważając, że właśnie samorząd będzie gwarantował wolność badań naukowych, właściwe kształcenie zawodowe młodzieży oraz należyte przygotowanie jej do udziału w przyszłym życiu publicznym. Istniało przekonanie, że szeroki zakres samorządności uzyskanej w wyniku ustawy środowisko nauczycieli akademickich zrozumie jako stworzenie przez władzę maksymalnie korzystnych warunków do wspólnego osiągania celów przyświecających wyższym uczelniom w ustroju socjalistycznym.</u>
          <u xml:id="u-79.1" who="#ZofiaMroczka">Dwuletni okres stosowania ustawy wykazał, że nie wszystkie środowiska szkół wyższych skłonne są respektować zasady umowy społecznej, które legły u podstaw uchwalania ustawy. Szereg przepisów ustawy nie sprawdziło się. W ustawie jest wiele luk prawnych, co niekorzystnie odbija się na życiu uczelni. Wystąpiły poważne zakłócenia w prawidłowym funkcjonowaniu ustawy. Siły antysocjalistyczne uznały, że jest to miejsce konfrontacji z władzami państwa. W wielu uczelniach interpretowano samorządność jako absolutną niezależność od władz państwowych. Samorządność wykorzystywana jest przez niektórych nauczycieli akademickich do wychowywania studentów w duchu niechęci, a nawet wrogości do socjalizmu. Charakter walki politycznej miały wybory do organów i ciał kolegialnych szkół wyższych. W części szkół wyższych prowadzona jest antysocjalistyczna działalność. Wdrażanie procedury wyborczej w wielu szkołach spowodowało niepokojący zastój w działalności dydaktycznej, wychowawczej i naukowej uczelni. Nie bez znaczenie jest także fakt ograniczonych, zgodnie z przepisami ustawy, możliwości oddziaływania Ministra na szkoły wyższe.</u>
          <u xml:id="u-79.2" who="#ZofiaMroczka">Wysoka Izbo! W ostatnim okresie wielokrotnie dokonywana była ocena sytuacji w szkołach wyższych, z której wynika, że nadmiernemu ograniczeniu uległy możliwości egzekwowania przez państwo obowiązków i zadań przypisanych szkołom wyższym, uwaga środowiska szkół wyższych koncentruje się na kreowaniu organów uczelni, natomiast w mniejszym stopniu na wypełnianiu zadań i obowiązków szkoły.</u>
          <u xml:id="u-79.3" who="#ZofiaMroczka">Zagrożenie prawidłowej realizacji zadań dydaktyczno-wychowawczych szkół wyższych wynika w znacznym stopniu z nadmiernego osłabienia funkcji kierowniczych uczelni i funkcji kierowniczej państwa w stosunku do uczelni. Wynika stąd wniosek o potrzebie doskonalenia ustawy o szkolnictwie wyższym.</u>
          <u xml:id="u-79.4" who="#ZofiaMroczka">Przedstawiony przez Rząd projekt nowelizacji ustawy o szkolnictwie wyższym poddany był szerokiej konsultacji społecznej. Proponowany zakres nowelizacji uwzględnia szereg uwag i opinii wyrażonych przez wiele środowisk, organizacji, instytucji, a zwłaszcza środowisk akademickich, o czym szeroko mówił poseł sprawozdawca towarzysz Jarema Maciszewski. Sankcjonując w całej rozciągłości gwarancje polityczne zawarte w uchwale IX Nadzwyczajnego Zjazdu Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, nie kwestionuje bowiem przywileju samorządności środowiska akademickiego.</u>
          <u xml:id="u-79.5" who="#ZofiaMroczka">Wniesione przez Rząd projekty dotyczą tylko koniecznych uregulowań prawnych, stojąc na stanowisku utrzymania demokratycznych i samorządnych form organizacji i zarządzania uczelniami. Kładą jednak nacisk na odpowiedzialność środowisk akademickich za ich postępowanie i za jakość uzyskiwanych rezultatów badań naukowych i kształcenia.</u>
          <u xml:id="u-79.6" who="#ZofiaMroczka">Konieczne jest rozszerzenie zakresu uprawnień Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego.</u>
          <u xml:id="u-79.7" who="#ZofiaMroczka">Należy wzmocnić jego pozycję, ponieważ uczelnie jako jednostki państwowe podlegają ogólnie przyjętym w kraju zasadom nadzoru i kontroli. Nie ma i nie może być sprzeczności między interesami państwa i szkolnictwa wyższego. Minister odpowiada politycznie przed Sejmem właśnie za realizację linii politycznej państwa w zakresie kierowanego przez siebie resortu, w tym także za działalność podległych mu szkół wyższych. Minister ponosi konstytucyjną odpowiedzialność przed Trybunałem Stanu, a jednocześnie pozbawiony został całkowicie narzędzi do sterowania jednostkami pozostającymi w ramach jego resortu.</u>
          <u xml:id="u-79.8" who="#ZofiaMroczka">Wiele przepisów ustawy o szkolnictwie wyższym da je Ministrowi określone kompetencje, ale może on je wykonywać jedynie tylko w porozumieniu z kimś innym. Ma on podejmować decyzje wspólnie z kimś, kto za powzięte decyzje nie ponosi żadnej odpowiedzialności. Czyż nie należy tego zmienić?</u>
          <u xml:id="u-79.9" who="#ZofiaMroczka">Nie do przyjęcia jest nadal na przykład brak skutecznego wpływu Ministra na ustalone w szkole wyższej programy nauczania i wychowania. W wielu zatwierdzonych przez senat uczelni programach nauczania, przekracza się znacznie ustanowiony przez Ministra ogólny wymiar zajęć. Prawie powszechnie nie przestrzega się zalecenia Ministra w sprawie wymiaru zajęć z przedmiotów społeczno-politycznych.</u>
          <u xml:id="u-79.10" who="#ZofiaMroczka">Z niepokojem obserwujemy przebieg procesu dydaktycznego w naszych szkołach wyższych. Według aktualnie obowiązującej ustawy, wszelkie kompetencje, związane z programowaniem studiów, przejęły organy kolegialne. Spowodowało to sytuację, że dziś absolwenci tego samego kierunku studiów z różnych uczelni wynoszą wiedzę w wielu przypadkach nieporównywalną.</u>
          <u xml:id="u-79.11" who="#ZofiaMroczka">Na treści programowe straciła wpływ praktyka życia gospodarczego, społecznego i kulturalnego naszego kraju. A tymczasem wobec wielkich potrzeb gospodarki, szczególnie związanych z zaopatrzeniem materiałowym czy problemami surowcowo-energetycznymi, istnieje społeczne zapotrzebowanie na pomoc potencjału naukowego uczelni. Społeczeństwo polskie bulwersuje również obniżający się poziom studiów, a przecież szkoły wyższe zajmują szczególną pozycję w procesie kształtowania rozwoju polskiej nauki i kultury, gospodarki i postępu technicznego.</u>
          <u xml:id="u-79.12" who="#ZofiaMroczka">Wysoka Izbo! Ustawa nie zawiera postanowień uprawniających Ministra do zastosowania określonych. środków wobec organu szkoły, który nie wywiązuje się ze swoich obowiązków. Możliwość reagowania Ministra z należytym skutkiem w przypadkach niewłaściwych działań organu bądź pracownika szkoły jest również bardzo ograniczona. Zachodzi więc potrzeba pełniejszego ustawowego określenia zadań i kompetencji urzędu Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Do wyłącznej kompetencji tego Ministra zastrzeżono m.in. sprawy:</u>
          <u xml:id="u-79.13" who="#ZofiaMroczka">— przedstawiania wniosków dotyczących tworzenia, znoszenia, łączenia i przekształcania szkół wyższych,</u>
          <u xml:id="u-79.14" who="#ZofiaMroczka">— opracowywania projektów głównych kierunków badań naukowych, kształcenia i rozwoju kadry w szkolnictwie wyższym,</u>
          <u xml:id="u-79.15" who="#ZofiaMroczka">— opracowywania planów naukowych szkolnictwa wyższego,</u>
          <u xml:id="u-79.16" who="#ZofiaMroczka">— ustalania perspektywicznych i okresowych planów rozwoju szkolnictwa wyższego,</u>
          <u xml:id="u-79.17" who="#ZofiaMroczka">— ustalania zasad organizacji studiów,</u>
          <u xml:id="u-79.18" who="#ZofiaMroczka">— ustalania kierunków i zasad polityki kadrowej i socjalnej w zakresie szkolnictwa wyższego.</u>
          <u xml:id="u-79.19" who="#ZofiaMroczka">Dotychczas sprawy te były w gestii poszczególnych ministrów i kierowników urzędów centralnych nadzorujących szkoły wyższe. Funkcje koordynacyjne Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego nie były w tym zakresie sprecyzowane.</u>
          <u xml:id="u-79.20" who="#ZofiaMroczka">Obywatele Posłowie! Przedstawione w dniu dzisiejszym pod obrady Wysokiej Izby projekty ustaw i propozycje nowelizacji dotyczą tej samej dziedziny, to znaczy nauki i kształcenia ma poziomie wyższym. Szkołom wyższym niezbędny jest tak obecnie, jak i w przyszłości spokój, atmosfera rzetelnej pracy oraz głęboka świadomość służenia krajowi i społeczeństwu. Przyjęcie projektów ustaw zmierza do tworzenia warunków służących realizacji tych celów. Obywatelska troska o losy szkolnictwa wyższego nakazuje nam uchwalenie w dniu dzisiejszym pakietu tych ustaw. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-79.21" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#StanisławGucwa">Głos ma poseł Danuta Maszczyk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#DanutaMaszczyk">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Debata, którą dzisiaj prowadzimy, to końcowy etap prac nad projektami nowelizacji ustaw o szkolnictwie wyższym, o stopniach naukowych i tytułach naukowych i nad projektami nowych ustaw: o urzędzie Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego oraz o jednostkach badawczo-rozwojowych.</u>
          <u xml:id="u-81.1" who="#DanutaMaszczyk">Przedstawionym tu dziś dokumentom towarzyszyło bardzo duże zainteresowanie społeczne. W swym wystąpieniu będę chciała skupić się na wybranych problemach podjętych w dwu nowelizowanych ustawach, to znaczy o szkolnictwie wyższym i o stopniach i tytułach naukowych.</u>
          <u xml:id="u-81.2" who="#DanutaMaszczyk">Dyskusja o potrzebie nowelizacji ustawy o szkolnictwie wyższym rozpoczęła się na posiedzeniu Komitetu Społeczno-Politycznego Rady Ministrów w dniu 13 grudnia 1984 r. i opublikowanym w styczniu stanowisku tegoż Komitetu. Kolejnym etapem były szerokie konsultacje prowadzony przede wszystkim w środowisku akademickim. Analizując wyniki tych konsultacji, trzeba stwierdzić, że swoista arytmetyka, mająca ona celu udowodnienie, iż całe środowisko akademickie jest przeciwne nowelizacji, nie ma uzasadnienia. Dostrzegając na ogół potrzebę dokonania zmian w ustawie, kwestionowano jedynie termin ich dokonania oraz poddawano w wątpliwość zakres dokonywanych zmian.</u>
          <u xml:id="u-81.3" who="#DanutaMaszczyk">Bardzo wiele jednak środowisk uznało potrzebę dokonania, i to bardzo szybko, istotnych zmian w obowiązujących przepisach. Nie można oczywiście nie dostrzegać także stanowisk skrajnych, które również miały miejsce, czyli zdecydowanych przeciwników jakichkolwiek zmian. Tego typu opinie szermowały często błędnym lub wręcz tendencyjnym argumentem, że nowelizacja ustawy oznacza utratę uzyskanej mocą ustawy z dnia 4 maja 1982 r. szerokiej samorządności szkół wyższych. Dlatego też konieczne jest podkreślenie faktu, iż dyskutowany dziś projekt nowelizacji nie znosi samorządności akademickiej, a zmierza jedynie do jej zracjonalizowania tak, by stała się skutecznym narzędziem wykonywania przez uczelnie ich podstawowych funkcji społecznych — naukowej, dydaktycznej i wychowawczej.</u>
          <u xml:id="u-81.4" who="#DanutaMaszczyk">Przechodząc do konkretnych zapisów nowelizowanej ustawy chcę się odnieść do kilku kwestii. Z chwilą wejścia w życie aktualnie obowiązującej ustawy wszelkie kompetencje związane z programem studiów przejęły na siebie organy kolegialne szkół. Rady wydziału opracowują plany i programy studiów, a senaty je zatwierdzają. Spowodowało to sytuację, że absolwenci tego samego kierunku studiów, realizowanego w różnych uczelniach, wynoszą często wiedzę bardzo zróżnicowaną. Dlatego też wprowadzany zapis obowiązku przedstawiania przez rektora właściwemu ministrowi do zatwierdzenia planów studiów i programów nauczania i wychowania zasługuje na całkowitą aprobatę. I tu chcę z całą mocą podkreślić wagę i znaczenie tych ostatnich, a mianowicie programów wychowania, gdyż w zakresie działania wielu szkół wyższych występują poważne zaniedbania, a często wręcz niedostrzeganie wychowawczych funkcji uczelni wyższych.</u>
          <u xml:id="u-81.5" who="#DanutaMaszczyk">Obserwowany w wielu uczelniach proces oderwania się szkół wyższych od środowiska społecznego i jego problemów, występującej skłonności do izolowania się niektórych uczelni od tego czym żyje kraj budzi w ostatnim okresie uzasadniony niepokój zarówno ze względu na szkodliwy klimat wychowawczy, jak i wypełnianie przez uczelnię społecznych zadań i potrzeb. Dlatego też uważam za bardzo istotny zapis art. 4a i 4b, mówiący o powoływaniu przez właściwe miejscowe rady narodowe rad społecznych szkół wyższych. W skład tych rad proponuje się powoływać — po zasięgnięciu opinii rektorów i senatów — działaczy politycznych, gospodarczych i kulturalnych oraz pracowników nauki. Sądzę, iż zapewni to lepszą więź szkół wyższych ze środowiskiem społecznym oraz gospodarką i kulturą, a także sprzyjać będzie wykorzystywaniu potencjału szkół na rzecz potrzeb regionu.</u>
          <u xml:id="u-81.6" who="#DanutaMaszczyk">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! W toku konsultacji uchwalanej dziś ustawy o zmianie ustawy o szkolnictwie wyższym wiele uwag przedstawiono na temat składu senatów, rad wydziałów i rad instytutów. W głosach krytycznych w stosunku do obecnego składu tych organów zwracano uwagę przede wszystkim na konieczność zwiększenia udziału w nich profesorów i docentów, ograniczenia przedstawicieli studentów i innych grup nauczycieli akademickich, a także zrezygnowania z członkostwa w senatach i radach wydziału pracowników szkół wyższych, nie będących nauczycielami akademickimi.</u>
          <u xml:id="u-81.7" who="#DanutaMaszczyk">Proponowany zapis art. 36, mówiący o składzie senatu i art. 44, dotyczący składu rady wydziału, wychodzi naprzeciw zgłaszanym w toku dyskusji uwagom, ale również — co chciałam podkreślić — zapewnia jednak udział w tych ciałach kolegialnych przedstawicielom nauczycieli akademickich nie będących profesorami i docentami, jak również przedstawicielom uczelnianego organu samorządu studenckiego, a także organizacji studenckich i młodzieżowych o zasięgu ogólnokrajowym.</u>
          <u xml:id="u-81.8" who="#DanutaMaszczyk">Mówiąc o organach kolegialnych szkół wyższych, chcę również zwrócić uwagę obywateli posłów na propozycje odstąpienia od wymogu uzgadniania kandydatów na prorektorów i prodziekanów d/s studenckich z przedstawicielami studentów zasiadających w senacie lub w radzie wydziału. Propozycja ta zarówno w moim, jak i w odczuciu innych pracowników nauki, z którymi konsultowałam projekt omawianej ustawy, zasługuje w pełni na poparcie. W dotychczasowej bowiem praktyce często nie uzyskiwali akceptacji ci pracownicy naukowi, którzy znani byli w środowisku z rzetelnej postawy i wysokich wymagań wobec studentów, lub też powstawały albo powstawać mogły niedopuszczalne z punktu widzenia wymogów pracy wychowawczej sytuacje ubiegania się kandydatów na te funkcje o swoistą popularność wśród studentów.</u>
          <u xml:id="u-81.9" who="#DanutaMaszczyk">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Sądzę, iż należy także powiedzieć o tym, że projekt ustawy o zmianie ustawy o szkolnictwie wyższym w wielu swych rozstrzygnięciach wywołuje różne, często całkiem sprzeczne opinie.</u>
          <u xml:id="u-81.10" who="#DanutaMaszczyk">I tak na przykład kontrowersyjny jest zapis dotyczący sytuacji prawnej adiunktów. W przedstawionym sprawozdaniu Komisji podkreślono, iż proponowane uregulowanie sytuacji prawnej adiunktów jest rozwiązaniem bardzo pozytywnym i zasadnym z punktu widzenia rozwoju kadry naukowej i samej nauki. W bardzo wielu jednak środowiskach akademickich panuje zgoła odmienne przekonanie. Wprowadzoną obowiązującą obecnie ustawą konieczność habilitowania się doktorów przyjęto w większości środowisk za zasadę słuszną. Głosy krytyczne odnoszą się jednakże do skreślenia w art. 164 pkt. 6, mówiącego o możliwości mianowania na stanowisko adiunkta na czas nie określony tych adiunktów, którzy mają stopień naukowy doktora oraz mają znaczny dorobek naukowy i dydaktyczny. Dotyczy to zwłaszcza niektórych dyscyplin, gdzie bardzo dobrzy dydaktycy, którzy nie mogą jednak wykazać się wybitnymi osiągnięciami naukowymi, są kadrą często niezbędną do realizacji procesu dydaktycznego.</u>
          <u xml:id="u-81.11" who="#DanutaMaszczyk">Podobnie również część środowiska akademickiego odnosi się z dezaprobatą do ograniczenia możliwości zarówno kandydowania do Rady Głównej Nauki i Szkolnictwa Wyższego, jak i pełnienia funkcji kierowniczych organów kolegialnych doktorom habilitowanym. Proponowany zapis gwarantuje bowiem to uprawnienie tylko kadrze profesorów i docentów. W moim jednak osobistym odczuciu rozdzielenie stanowisk od stopni i tytułów naukowych i uporządkowanie tej kwestii we wszystkich omawianych dziś ustawach jest jak najbardziej zasadne.</u>
          <u xml:id="u-81.12" who="#DanutaMaszczyk">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Przechodzę teraz, już krótko, do niektórych zagadnień normowanych ustawą o zmianie ustawy o stopniach i tytułach naukowych. Tu wyda je się szczególnie cenne zwrócenie uwagi na podwyższenie wymagań zarówno w stosunku do jednostek uprawnionych do nadawania stopni naukowych, jak też w stosunku do osób ubiegających się o nadanie takiego stopnia. Jest to w pełni zasadne ze względu na rozwój nauki. Powstają jednak pewne obawy co do możliwości pełnej realizacji tych zapisów. Zmniejszeniu bowiem ulegnie zapewne liczba jednostek uprawnionych do nadawania stopni naukowych, zwłaszcza doktorów habilitowanych, a to z kolei spowoduje zwiększenie się trudności rozwoju naukowego kadry doktorskie j, zwłaszcza w niektórych dziedzinach dysponujących małą liczbą pracowników samodzielnych.</u>
          <u xml:id="u-81.13" who="#DanutaMaszczyk">Z drugiej zaś strony, w obecnej sytuacji poligraficznej, kiedy cykl wydawniczy trwa kilka lat, wymóg publikacji rozprawy habilitacyjnej przed zatwierdzeniem przez Centralną Komisję Kwalifikacyjną uchwały rady wydziału o nadaniu stopnia doktora habilitowanego, znacznie opóźni uregulowanie sytuacji prawnej tej grupy pracowników naukowych.</u>
          <u xml:id="u-81.14" who="#DanutaMaszczyk">Z powszechną aprobatą środowiska akademickiego spotkał się natomiast zapis ustawy, w którym wprowadzono i sprecyzowano tryb odwołań zainteresowanych rad wydziałów i rad naukowych od negatywnej decyzji Centralnej Komisji Kwalifikacyjnej d/s Kadr Naukowych, a także wprowadzono obowiązek rozstrzygania przez tę komisję uchwał o nadanie stopnia naukowego doktora habilitowanego w terminie 6 miesięcy od otrzymania uchwały wraz z aktami przewodu habilitacyjnego. W odczuciu środowiska akademickiego zlikwiduje to sytuację oczekiwania habilitantów przez kilkanaście miesięcy na tego typu decyzje, a co za tym idzie — ograniczy bardzo poważne sytuacje stresowe.</u>
          <u xml:id="u-81.15" who="#DanutaMaszczyk">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! W swym wystąpieniu odniosłam się jedynie do niektórych kwestii regulowanych omawianymi ustawami, sądzę jednak, iż uchwalana dziś ich nowelizacja przyczyni się zarówno do rozwoju szkolnictwa wyższego, jak i zapewni zgodność między interesami państwa i szkolnictwa wyższego. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-81.16" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#StanisławGucwa">Głos ma poseł Lidia Jackiewicz-Kozanecka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Przedstawiony dziś pod obrady Sejmu pakiet rządowych projektów ustaw z obszaru nauki ii szkolnictwa wyższego jest wyrazem konsekwencji w realizacji polityki naukowej, technicznej i gospodarczej państwa oraz kontynuacji wcielania w życie uchwały programowej IX Nadzwyczajnego Zjazdu Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej z uwzględnieniem odpowiednich wskazań Krajowej Konferencji Delegatów PZPR.</u>
          <u xml:id="u-83.1" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Warto w tym miejscu przypomnieć, że uchwała IX Zjazdu partii, która wytyczyła główne cele i kierunki rozwoju gospodarki narodowej, wskazała na konieczność wzajemnych powiązań między nauką, techniką i gospodarką. Jednocześnie w uchwale podkreślano niezbędność podejmowania przez państwo takich pozytywnych zarówno doraźnych, jak i strategicznych działań, które by sprzyjały spełnianiu przez naukę twórczej roli w służbie społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-83.2" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Tak więc projekty ustaw o organizacjach badawczo-rozwojowych, o zmianie ustawy o stopniach naukowych i tytułach naukowych, o urzędzie Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego oraz o zmianie ustawy o szkolnictwie wyższym wychodzą naprzeciw tym postulatom, a jednocześnie wypełniają występującą dotąd lukę w naszym systemie prawnym. Ustawy te, łącznie z uchwaloną w ub. roku ustawą o Komitecie do Spraw Nauki i Postępu Technicznego przy Radzie Ministrów i Urzędzie Postępu Naukowo-Technicznego i Wdrożeń oraz znowelizowaną ustawą o wynalazczości stworzą system regulacji, który pozwoli uporządkować organizację i ustabilizować warunki funkcjonowania różnorodnych placówek działających w zakresie nauki i szkolnictwa wyższego oraz kreowania i wdrażania postępu naukowo-technicznego. Stanowią one zatem cenne uzupełnienie rozwiązań systemowych reformy gospodarczej, która — jak wiadomo — jest procesem przebudowy systemu kierowania gospodarką narodową w celu uzyskania jej wyższej efektywności społecznej. Osiągnięcie tego celu na dłuższą metę wymaga utrzymania na odpowiednim poziomie aktywności procesów rozwojowych przebiegających w tej gospodarce. Jednym z najważniejszych procesów rozwojowych jest postęp naukowo-techniczny, polegający na wdrażaniu do gospodarki nowoczesnych rozwiązań technicznych, technologicznych, zwiększających skuteczność i efektywność w osiąganiu społecznych i ekonomicznych celów gospodarowania.</u>
          <u xml:id="u-83.3" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Szczególnego znaczenia nabiera postęp techniczny w aktualnych warunkach, w których gospodarka narodowa boryka się z pokonywaniem dotkliwych skutków głębokiego kryzysu społeczno-ekonomicznego. Nie ma też alternatywy dla postępu naukowo-technicznego w świetle celów stawianych w wariantach koncepcji NPSG na lata 1986–1990. Za podstawowy cel NPSG uznano tworzenie i utrwalanie zdolności gospodarki narodowej do zrównoważonego i efektywnego rozwoju. Wymagać to będzie zastosowania intensywnych metod gospodarowania, które muszą oznaczać praktyczne wykorzystanie najnowszych zdobyczy nauki i techniki, a więc i wdrażanie szeroko pojętego postępu naukowo-technicznego.</u>
          <u xml:id="u-83.4" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Tymczasem w świetle ustaleń Najwyższej Izby Kontroli, jak również moich własnych doświadczeń i spostrzeżeń, muszą wzbudzać niepokój pogłębiające się tendencje osłabiania dotychczasowych i tak już bardzo wątłych więzi zaplecza badawczo-rozwojowego z przemysłem oraz w związku z tym zjawiska ograniczania potencjału badawczo-rozwojowego, obniżania ważności innowacyjnej podejmowanych prac badawczych, a przede wszystkim coraz większego oderwania tematyki tych prac od rzeczywistych potrzeb i realnych możliwości ich wykorzystania w praktyce.</u>
          <u xml:id="u-83.5" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Obywatele Posłowie! Projekt ustawy o jednostkach badawczo-rozwojowych, łącznie z odpowiednimi rozwiązaniami systemowymi w zakresie zarządzania i sterowania nauką i postępem technicznym, powinien stworzyć lepsze warunki do zmiany tego niekorzystnego stanu w zakresie badań i wdrożeń i doprowadzić do maksymalnego skrócenia czasu od pomysłu do przemysłu. Za tą pozytywną prognozą przemawiają następujące zapisy w projekcie ustawy:</u>
          <u xml:id="u-83.6" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">— wyraźne rozróżnienie placówek naukowych w zapleczu od placówek rozwojowych i wskazanie szczegółowych zadań dla tych placówek; to rozróżnienie ma przede wszystkim na celu znacznie lepsze bezpośrednie zaspokajanie potrzeb zgłaszanych do przemysłu przez zaplecze naukowo-badawcze,</u>
          <u xml:id="u-83.7" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">— przyznanie jednostkom badawczo-rozwojowym prawa zrzeszania się z przedsiębiorstwami państwowymi;</u>
          <u xml:id="u-83.8" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">— jednoznaczne określenie kompetencji organu nadzorującego, z jednoczesnym sprecyzowaniem uprawnień i obowiązków organów jednostki badawczo-rozwojowej;</u>
          <u xml:id="u-83.9" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">— wprowadzenie zasad samorządności;</u>
          <u xml:id="u-83.10" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">— nadanie nowego statusu pracownika naukowego, podobnego do statusu pracownika naukowego w pozostałych pionach nauki, a także podniesienie wymagań kwalifikacyjnych i obywatelskich.</u>
          <u xml:id="u-83.11" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Stworzy to lepsze warunki do intensyfikacji działalności naukowej i technicznej oraz większej mobilności kadry placówek wszystkich pionów nauki i techniki.</u>
          <u xml:id="u-83.12" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! W dyskutowanym dziś pakiecie ustaw z zakresu nauki i szkolnictwa wyższego wyjątkowe znaczenie ma projekt ustawy o zmianie ustawy o szkolnictwie wyższym. Wynika to z faktu, że szkoły wyższe mają do spełnienia szczególną rolę nie tylko edukacyjną, ale także w zakresie zwiększenia efektywności procesu badawczego i pełnej realizacji zadań na rzecz społeczno-gospodarczego rozwoju kraju; skupiając około 70% wysoko kwalifikowanej kadry z całej dziedziny nauki, powinny stanowić istotne ogniwo i źródło postępu naukowo-technicznego w kraju.</u>
          <u xml:id="u-83.13" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Tymczasem z ustaleń Najwyższej Izby Kontroli wynika, że nie wszystkie uczelnie należycie wypełniają swoje podstawowe zadania, szczególnie pod względem prawidłowej realizacji ich funkcji dydaktyczno-wychowawczej i ugruntowywania państwowego, a więc socjalistycznego charakteru szkół wyższych, natomiast zajmują się działalnością nie mieszczącą się w zakresie ich obowiązków.</u>
          <u xml:id="u-83.14" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">U każdego obywatela troszczącego się o los państwa poważny niepokój budzić musi sytuacja polityczna w niektórych uczelniach. Nie można zaakceptować manifestowania postaw opozycyjnych, niekiedy ekstremalnych, gdyż jest to sprzeczne z interesem socjalistycznego państwa, zakłóca procesy badawcze i dydaktyczne i jest nie do pogodzenia z wychowawczą funkcją szkół wyższych. Jest to łamanie przepisów ustawy z maja 1982 r. również w świetle art. 7 i 8 Kodeksu pracy.</u>
          <u xml:id="u-83.15" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Nie zamierzałam tym kwestiom poświęcać więcej uwagi, ale skłoniły mnie do tego niektóre prezentowane tu poglądy. Chodzi więc o to, by zapewnić prawidłowe funkcjonowanie szkół wyższych. Chcę zatem odpowiedzieć na pytanie, czy nowela funkcje te spełni. Zdaniem moim wypełnienie tej funkcji ułatwia zharmonizowanie działalności szkolnictwa wyższego z celami państwowymi, zwłaszcza przez to, że wzmacnia się pozycję Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego wobec uczelni. W tym zakresie najwięcej wątpliwości w środowiskach wywoływał sposób obsady stanowisk kierowniczych w uczelniach. Były tutaj dwa skrajne wyjścia: nie skrępowany wybór oraz nominacja przez Ministra. Znaleziono tu optymalne wyjście łączące zalety obu rozwiązań. Doświadczenie nauczyło, że w warunkach funkcjonowania ustawy z 4 maja 1982 r. obieralny rektor był praktycznie ograniczony w swoim działaniu, a to przez wyposażenie ciał kolegialnych w moc stanowiącą nawet w bardzo drobnych kwestiach. I tutaj nowela proponuje wyjście, które też uważam za najlepsze w istniejącej sytuacji. Jeżeli chcemy przywrócić rektorowi możliwość skutecznego działania, musimy pod niektórymi względami sprowadzić funkcję senatu do funkcji opiniodawczej. To samo odnosi się do dziekanów i rad wydziałowych.</u>
          <u xml:id="u-83.16" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Jak już wspomniałam, poważne zastrzeżenia budzi społeczno-polityczna strona działalności pewnej części kadry nauczającej. Rzecz to podstawowej wagi, a przy tym bardzo trudna do ustawowego rozwiązania. Zwracam więc uwagę Wysokiej Izby, że nowela wybrała tu wyjście realistyczne, sprowadzając sprawę do personalnych wymogów stawianych przy zatrudnianiu oraz przy wszystkich okresowych ocenach. Jest to wymóg o głębokiej wymowie politycznej, ponieważ zakłada, że nauczyciel akademicki w pełni akceptuje konstytucyjne zasady ustrojowe Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej oraz kieruje się tymi zasadami w praktyce.</u>
          <u xml:id="u-83.17" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">W miesiącach poprzedzających naszą debatę wiele emocji wywoływała sprawa roli i miejsca młodzieży studiującej i ich organizacji w szkołach wyższych. Jestem zdania, że obawy zgłaszane w tym względzie były przedwczesne. Organizacjom studenckim zapewniono odpowiednią rolę i miejsce w funkcjonowaniu szkoły. Zarazem jednak znaleziono w tym złoty środek. Polega on na tym, że w wyniku uregulowania noweli studiująca młodzież jest rzeczywiście tym, czym jest, a mianowicie odbiorcami, którym przekazuje się wiedzę, którzy zarazem jednak mają zagwarantowane prawo wpływu i głosu we wszystkich tych sprawach, które określają ich sytuację osobistą, mają także możliwości społecznego działania w uczelni. Przewidywane formy zapewniają młodzieży nie tylko odpowiedni udział w funkcjonowaniu szkoły wyższej, ale też szerokie pole do działalności kulturalnej, naukowej i społecznej.</u>
          <u xml:id="u-83.18" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Zwróciłam uwagę tylko na kilka kwestii uregulowanych w ustawie dlatego, że uważam je za najważniejsze. Już z tego jednak co powiedziałam wynika, że dyskutowana dziś nowelizacja ustawy z 4 maja 1982 r. będąc istotnym krokiem naprzód w realizacji polityki państwa w stosunku do szkół wyższych, jest jednocześnie przedsięwzięciem nie tylko celowym, ale bardzo wyważonym.</u>
          <u xml:id="u-83.19" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! W imieniu Klubu Poselskiego PZPR pragnę w sposób stanowczy, nie Wdając się w szczegóły, zdecydowanie odrzucić zaprezentowane tu przez posła Edmunda Osmańczyka insynuacje i zarzuty pod adresem Sejmu i jego organów, Rządu oraz Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Zwracam się również do obywateli posłów o kategoryczne opowiedzenie się przeciw zgłoszonemu tu przez posła Edmunda Osmańczyka formalnemu wnioskowi dotyczącemu odroczenia debaty nad projektem noweli ustawy o szkolnictwie wyższym do następnej kadencji, bowiem tryb prac nad projektem ustawy był zgodny z regułami pracy mad wszystkimi ustawami w Sejmie. A ponadto sejmowa Komisja Oświaty, Wychowania, Nauki i Postępu Technicznego jeszcze w lutym br. dokonała szczegółowej analizy i oceny funkcjonowania ustawy z 4 maja 1982 r. o szkolnictwie wyższym, która jednoznacznie wskazała ma potrzebę nowelizacji.</u>
          <u xml:id="u-83.20" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Warto też zdać sobie sprawę z faktu, że stanowienie prawa nie może być celem samym w sobie, a działalność prawotwórcza Sejmu powinna służyć utrwalaniu konstytucyjnych zasad i umacnianiu socjalistycznego państwa. Jeśli więc ustawy nie w pełni zapewniają osiąganie tego celu, należy je modyfikować i ulepszać.</u>
          <u xml:id="u-83.21" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Nad zmianą ustawy o szkolnictwie wyższym zastanawiało się samo środowisko szkół wyższych, Rząd i Sejm przynajmniej od połowy ub. roku i dla nikogo z nas przedłożenie dziś projektu znowelizowanej ustawy o szkolnictwie wyższym nie może być zaskoczeniem. Pragnę więc wyrazić zdumienie, dlaczego tak wysoko oceniona tu przez posła Edmunda Osmańczyka Rada Główna Nauki i Szkolnictwa Wyższego nie znalazła czasu ani miejsca w całej swojej kadencji na podjęcie przeciwdziałań i na zaprotestowanie wobec własnych środowisk, kiedy próbowano wyprowadzać młodzież na ulice i kiedy dezintegrowano funkcjonowanie szeregu naszych największych uczelni.</u>
          <u xml:id="u-83.22" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Przed nauką polską są trudne i ambitne zadania. Im większy będzie jej własny dorobek, im większy będzie jej wkład w postęp naukowo-techniczny, gospodarczy i kulturalny, tym większy będzie jej prestiż w kraju i w świecie. W moim przekonaniu przedłożone dziś projekty ustaw w optymalny sposób łączą potrzeby środowisk naukowo-badawczych i rozwojowych z interesem socjalistycznego państwa. I dlatego opowiadam się za ich uchwaleniem. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-83.23" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#StanisławGucwa">Głos ma poseł Sylwester Zawadzki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-85">
          <u xml:id="u-85.0" who="#SylwesterZawadzki">Chciałbym zabrać głos w związku z wypowiedziami w naszej debacie posła Edmunda Osmańczyka i posła Janusza Zabłockiego.</u>
          <u xml:id="u-85.1" who="#SylwesterZawadzki">Wy da je mi się, że jest kilka takich problemów, które przed przyjęciem tej ustawy należałoby do końca wyjaśnić. Pierwsza sprawa dotyczy odpowiedzialności za tę nowelizację. Kto przyczynił się do tej nowelizacji? Z wypowiedzi posła Osmańczyka można by wnioskować, że to upór Rządu, a może nawet upór Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego jest powodem przedstawienia tego projektu do znowelizowania przez Sejm. A przecież sprawa wygląda zupełnie inaczej. Przecież tę ustawę uchwalaliśmy w' 1982 r. w najlepszej wierze, że przyczyni się ona nie tylko do wzmocnienia odpowiedzialności Rządu za szkolnictwo wyższe, ale przede wszystkim, że przyczyni się do wzrostu odpowiedzialności samego środowiska akademickiego za funkcjonowanie szkół wyższych. Przecież rozwoju samorządu nie można inaczej pojmować, jak w związku ze wzrostem poczucia odpowiedzialności. Otóż trzeba wyraźnie stwierdzić, że tego poczucia odpowiedzialności za losy i kierunek rozwoju wyższych uczelni, za zgodność z celami, które postawiła ustawa o szkolnictwie wyższym, niestety, w części środowiska akademickiego zupełnie nie było. Wprost przeciwnie, można powiedzieć o grupach, które określałem jeszcze przed półtora rekiem jako grupy „grabarzy samorządności”, którzy świadomie nadużywali tę samorządność dla celów politycznych, wrogich Polsce Ludowej i którzy z całą świadomością robili wszystko, żeby ta ustawa była wbrew interesom środowiska naukowego i wbrew interesom tego kraju nadużywana, stąd konieczność wprowadzenia w drodze nowelizacji pewnych ograniczeń. Zresztą trzeba powiedzieć, że ograniczenia te nie podważają samej zasady samorządności. Dostosowują tę ustawę do realiów życia na wyższych uczelniach, uwzględniając fakt, że stosunkowo niewielkie grupy wykorzystują bierność środowiska, jak również bierność Rady Głównej Nauki i Szkolnictwa Wyższego, która widziała tylko jedną stronę zagadnienia, ale drugiej strony zagadnienia w ogóle nie dostrzegała.</u>
          <u xml:id="u-85.2" who="#SylwesterZawadzki">Druga sprawa, którą chciałbym poruszyć, dotyczy wniosku posła Osmańczyka. Trzeba stwierdzić, że nie usłyszałem jakiegokolwiek argumentu przemawiającego za tym wnioskiem, poza powołaniem się na Radę Główną, której uwagi były bardzo wnikliwie na posiedzeniach komisji rozważone, bardzo wszechstronnie przeanalizowane. Nie widzę żadnych podstaw, żeby z tego powodu, że Rada Główna jako czynnik opiniodawczy nie wyraziła pozytywnej opinii, Sejm jakby ubezwłasnowolniony i tym stanowiskiem związany nie mógł uchwalić ustawy.</u>
          <u xml:id="u-85.3" who="#SylwesterZawadzki">Powoływanie się na posła Jana Szczepańskiego spotkało się z wielkim moim zdziwieniem. Tak się akurat bowiem złożyło, że kiedy prof. Szczepański wyjeżdżał za granicę, żeby podjąć obowiązki profesorskie na jednej z wyższych uczelni, rozmawiałem z nim na temat doświadczeń Rady Społeczno-Gospodarczej. Z jego strony nie padł żaden argument, wskazujący na to, że dorobek Rady Społeczno-Gospodarczej nie jest wykorzystywany. O tym, że tak nie jest świadczy chociażby ostatnia ustawa na temat zmian dotyczących reformy gospodarczej, gdzie podstawowy wniosek, zgłoszony przez Radę Społeczno-Gospodarczą, został natychmiast, bo już na najbliższym posiedzeniu podkomisji uwzględniony w postaci autopoprawki rządowej. Dlatego sądzę, że zaprezentowana w dyskusji argumentacja jest bardzo pochopna. A jeśli chodzi o stanowisko posła Szczepańskiego, to kiedy pytałem na temat perspektyw Rady, powiedział, że należy utrzymać Radę Społeczno-Gospodarczą w tej postaci, w jakiej dotychczas w tej kadencji działała i podkreślając jednocześnie, że wpływ opinii Rady Społeczno-Gospodarczej jest poważny. Chciałbym więc bardzo mocno podkreślić, że żadnego argumentu merytorycznego nie spotkałem, który by przemawiał za odłożeniem sprawy.</u>
          <u xml:id="u-85.4" who="#SylwesterZawadzki">Trzecia kwestia — to w ogóle sprawa dorobku legislacyjnego Sejmu VIII kadencji. Przypomnijmy w jakim momencie ten Sejm startował. Wówczas podnoszono argument, że nie jest to Sejm zdolny do przeprowadzenia jakichkolwiek reform. Przeciwnicy, którzy tym argumentem operowali i wysuwali na czoło kwestię, że Rząd hamuje reformy i Rząd z projektami reform nie będzie występował, całkowicie się zawiedli. Dzisiaj operuje się przeciwstawnym argumentem. Ale co się za tym w ogóle kryje? Po pierwsze — rozpatrzmy ilościową stronę zagadnienia — blisko 200 ustaw. Przecież Sejm II kadencji uchwalił 172 ustawy w okresie czteroletniej kadencji. Ta liczba nie jest mniejsza, jeśli wziąć pod uwagę ponad 5-letnią VIII kadencję Sejmu. Mimo więc nie mniejszej stosunkowo liczby ustaw, dzisiaj nikt nie próbuje deprecjonować dorobku Sejmu II kadencji.</u>
          <u xml:id="u-85.5" who="#SylwesterZawadzki">Ale przecież jest naiwnością w ogóle brać pod uwagę tylko aspekt ilościowy. Przecież chodziło tutaj o przebudowę niektórych działów naszego systemu prawa. Proszę wziąć pod uwagę, że w poprzednim okresie prawo gospodarcze było regulowane przede wszystkim okólnikami, zarządzeniami, w ogóle aktami niższego szczebla. Sejm VIII kadencji uchwalił 40 ustaw, które regulują podstawowe kierunki dalszego rozwoju prawa gospodarczego i stanowią podstawę reformy gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-85.6" who="#SylwesterZawadzki">Nie można przy tym nie wziąć pod uwagę, że wiele z tych aktów, np. ustawa o planowaniu społeczno-gospodarczym łączyła się z wyeliminowaniem z obiegu prawnego ok. 300 różnego rodzaju zarządzeń, okólników i instrukcji. To samo było z ustawą o podstawach finansowania przedsiębiorstw. Przecież to były setki aktów, które dzięki jednej ustawie wyszły z obiegu. W wyniku wyeliminowania olbrzymiej liczby przepisów, które poprzednio istniały, można więc mówić o dorobku jakościowym. Oczywiście, nie oznacza to zakończenia pracy nad doskonaleniem prawa, potrzebna jest też ciągła troska o jakość ustaw. Jest to na pewno sprawa bardzo zasadnicza, ale nie można posługiwać się tego rodzaju argumentem dla deprecjonowania dorobku Sejmu VIII kadencji.</u>
          <u xml:id="u-85.7" who="#SylwesterZawadzki">Zresztą „Kultura” paryska wystąpiła jeszcze w grudniu ubiegłego roku z tezą, że posłowie w ogóle, ponieważ tak wielka liczba projektów była wnoszona, nie byli w stanie przygotować się do dyskusji nad tymi projektami. A chyba się zgodzimy, że takich dyskusji, jakie toczyły się i na plenum Sejmu, ale przede wszystkim w komisjach i podkomisjach, w poprzednich kadencjach w ogóle nie było.</u>
          <u xml:id="u-85.8" who="#SylwesterZawadzki">Chciałbym zakończyć swoją wypowiedź stwierdzeniem, że argument Rady Głównej, jakoby nie wzięto pod uwagę przy nowelizowaniu tej ustawy, stanowiska większości środowisk akademickich, jest nie do przyjęcia. Jako człowiek, który zna swoje środowisko, muszę powiedzieć, że mamy tu do czynienia z niewielką stosunkowo, ale za to niezwykle hałaśliwą i wyszkoloną w sztuce propagandy grupą, która usiłuje nadawać ton środowisku wyższych uczelni. Hałaśliwość tej grupy, z jaką w wielu przypadkach działa, nie może być brana pod uwagę. Poważna jednak część środowiska, w tym duża część profesorów, przyjmie ten projekt z pewną ulgą, jako czynnik unormowania sytuacji, jako czynnik sprzyjający zwycięstwu rozsądku w wyższych uczelniach i przyczyniający się do tego, że samorząd będzie realizował rzeczywiście te zadania, które przed szkolnictwem wyższym postawiła ustawa o szkolnictwie wyższym. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-85.9" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-86">
          <u xml:id="u-86.0" who="#StanisławGucwa">Głos ma Minister Nauki i Szkolnictwa Wyższego Benon Miśkiewicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-87">
          <u xml:id="u-87.0" who="#NaukiiSzkolnictwaWyższegoBenonMiśkiewicz">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! W trakcie dyskusji nad pakietem ustaw o nauce i szkolnictwie wyższym, a szczególnie w głosach posłów Osmańczyka i Zabłockiego, padło kilka dość zasadniczych zarzutów pod adresem tych ustaw, a także pod moim osobistym. Chciałbym wyjaśnić te kwestie, które uważam za najostrzej brzmiące w wypowiedziach posłów Osmańczyka i Zabłockiego.</u>
          <u xml:id="u-87.1" who="#NaukiiSzkolnictwaWyższegoBenonMiśkiewicz">Pierwsza kwestia — to sprawa związana z zakresem zachowanej samorządności. Stwierdzono tutaj, iż propozycje naszych nowelizacji idą zbyt daleko, że odbierają uczelniom wyższym niemalże wszystkie dotychczasowe uprawnienia samorządowe. Myślę, że bardzo wiele powiedziałem podczas pierwszego czytania na temat, jaki zakres samorządności zachowuje projekt naszej nowelizacji i to zarówno w stosunku do ustawy z 1958 roku, jak i do innych ustaw znanych nam dzisiaj na świecie. Ale nim przejdę do najogólniejszego wyjaśnienia tej sprawy, proszę mi pozwolić przede wszystkim wyjaśnić, co pojmujemy pod terminem „samorządność”. I dopóki tego sobie nie wyjaśnimy, trudno znaleźć wspólną płaszczyznę porozumienia, a tym samym i dyskusji.</u>
          <u xml:id="u-87.2" who="#NaukiiSzkolnictwaWyższegoBenonMiśkiewicz">Otóż w ostatnim okresie w niektórych środowiskach akademickich — mówię to z dużą satysfakcją, że w wielu nie mamy z takim procesem do czynienia — ma miejsce specyficzne traktowanie samorządności. Polega ono na tym, iż jest to samorządność pojmowana jako nietykalność, jako niezależność. Właściwie od wszystkiego i wszystkich, a więc zarówno od społeczeństwa, od narodu, od jego potrzeb, jak i od władzy ten naród reprezentującej.</u>
          <u xml:id="u-87.3" who="#NaukiiSzkolnictwaWyższegoBenonMiśkiewicz">Traktuje się samorządność jako podstawę do wyodrębniania określonych enklaw w naszym życiu społecznym, nietykalnych, samorządowych, rządzących się wolą określonych grup, a często jedynie krzykliwych jednostek.</u>
          <u xml:id="u-87.4" who="#NaukiiSzkolnictwaWyższegoBenonMiśkiewicz">Wydaje mi się, iż takie pojmowanie samorządności nie może w ogóle wchodzić w grę ani w myśl intencji ustawy z 4 maja 1982 roku, ani nie ma nic wspólnego z propozycjami, jakie wnosi w tej chwili Rząd do Sejmu. Myślę, zatem, że jeżeli w tej chwili stwierdzę, że w pakiecie proponowanych ustaw Rząd walczy o samorządność, to właśnie walczy o tę samorządność, którą poseł sprawozdawca profesor Jarema Maciszewska określił jako samorządność akademicką, a zatem typową dla tego obszaru życia społecznego. Szkoła wyższa jest czymś bardzo specyficznym. Jest instytucją, której demokracja przejawia się przede wszystkim przez samorządność profesorów i docentów. I o przywrócenie takiej właśnie samorządności w tej chwili Rząd występuje.</u>
          <u xml:id="u-87.5" who="#NaukiiSzkolnictwaWyższegoBenonMiśkiewicz">Nie mogę zatem przyjąć, iż te propozycje, które zostały zgłoszone, idą w kierunku przeciwnym, że są wbrew samorządności. Odwrotnie, chociażby w konsultacjach poparcie przez zdecydowaną większość profesorów i docentów tego właśnie projektu nowelizacji, świadczy o tym, iż ta grupa społeczna, iż ci, ta kategoria pracowników szkół wyższych właściwie rozumie intencje i największe bolączki, jakie dotknęły dzisiaj szkoły wyższe.</u>
          <u xml:id="u-87.6" who="#NaukiiSzkolnictwaWyższegoBenonMiśkiewicz">Czy jesteśmy w swoich projektach za daleko idącym ograniczeniem samorządności? Wydaje mi się, iż każdy z nas, kto potrafi uczciwie śledzić postępowanie partii i Rządu, począwszy od 13 grudnia 1981 r., może łatwo dostrzec, w jaki sposób Rząd realizował politykę w stosunku do środowisk akademickich. Była to od początku do końca polityka poparta dużym zaufaniem, olbrzymią wyrozumiałością, liczeniem na to, iż te właśnie środowiska zaangażują się jak najaktywniej w proces wychodzenia naszego kraju zarówno z jego trudności ekonomicznych, jak i trudności społeczno-politycznych. I przecież postępowanie Rządu w tej sprawie w wielu jego poczynaniach jest oczywiste dla Wysokiej Izby. Nie mogę ich tutaj wszystkich wyliczać, uważam iż byłoby to w tym miejscu niestosowne.</u>
          <u xml:id="u-87.7" who="#NaukiiSzkolnictwaWyższegoBenonMiśkiewicz">Ale przecież nie tylko linia IX Zjazdu Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej przyświeca nam nadal. Staramy się także, aby nasze szkolnictwo wyższe było czymś innym niż w innych krajach, właśnie miało owe cechy samorządowe, dalej posuniętego rzeczywistego demokratyzmu niż gdzie indziej.</u>
          <u xml:id="u-87.8" who="#NaukiiSzkolnictwaWyższegoBenonMiśkiewicz">Proszę zwrócić uwagę chociażby na systemy zatrudniania pracowników naukowych w różnych krajach świata. Te kraje, które szczycą się największą demokracją, mają tylko kontraktowe zatrudnienie i to nie obwarowane tak wieloma postanowieniami w wypadku, kiedy chce się zwolnić pracownika, jak w naszych propozycjach, choćby przedstawianych właśnie w tych projektach. Żeby nie być gołosłownym, mogę wspomnieć chociażby system francuski, gdzie wiadomo, iż obowiązuje odrębny dekret Rady Państwa, który pozostawia tylko jedną kategorię pracowników stabilizowanych, odpowiadającą kategorii naszych profesorów zwyczajnych i to jako funkcjonariuszy państwowych. System francuski zakazuje wręcz szkołom wyższym przyjmowania na stałe innych kategorii pracowników. W Republice Federalnej Niemiec obowiązuje ramowa ustawa, która przewiduje także tylko jedną kategorię pracowników stabilizowanych, to jest być może odpowiednik naszych profesorów zwyczajnych. W Polsce ich jest około 900.</u>
          <u xml:id="u-87.9" who="#NaukiiSzkolnictwaWyższegoBenonMiśkiewicz">Prawo do mianowania na to stanowisko stabilizowane ma wyłącznie minister krajowy kultury i to, jeżeli uczelnia chce kogoś stabilizować musi przedstawić trzech kandydatów, z których on wybiera jednego i stabilizuje. Gdy chodzi o system pracowniczy w Republice Federalnej Niemiec na przykład, obowiązuje bardzo drastyczne postanowienie, iż za każde nie usprawiedliwione opuszczenie zajęć potrąca się natychmiast pobory. Gdzież u nas można by w ogóle pomyśleć o tego typu drastycznościach?</u>
          <u xml:id="u-87.10" who="#NaukiiSzkolnictwaWyższegoBenonMiśkiewicz">Nie chciałbym mnożyć przykładów Stanów 'Zjednoczonych czy Wielkiej Brytanii. Zakończę tę swoją myśl tylko jednym stwierdzeniem: przecież nasze propozycje stabilizują profesora zwyczajnego, profesora nadzwyczajnego, docenta, a równocześnie stabilizują niektórych adiunktów i starszych wykładowców, tych, którzy szczególnie na tę stabilizację zasługują. A zatem czy nie jesteśmy bardziej samorządni niż niektóre państwa świata, które uchodzą za takie?</u>
          <u xml:id="u-87.11" who="#NaukiiSzkolnictwaWyższegoBenonMiśkiewicz">Tutaj powoływano się także — poseł Zabłocki — na opinię Episkopatu i opinię Prymasa Polski. Dwukrotnie miałem okazję przedstawiania Prymasowi Polski zakresu zmian ustawowych, jakie zaproponowaliśmy. W konkluzji tej rozmowy powiedziałem, że ja bym życzył sobie nie tylko takich zmian, ale przede wszystkim posłużenia się wzorcem innym, mianowicie wzorcem uczelni kościelnych, chociażby Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.</u>
          <u xml:id="u-87.12" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-87.13" who="#NaukiiSzkolnictwaWyższegoBenonMiśkiewicz">Proszę spojrzeć, jak wygląda samorządność w tej uczelni. Przecież tam spośród studentów w obradach senatu może brać udział tylko zapraszany, bez prawa głosu przedstawiciel samorządu czy przedstawiciel studentów, jak się go określa i to tylko wtedy, kiedy o studentach jest mowa. W obradach senatu może brać udział dwóch młodszych pracowników nauki czy przedstawicieli, jak byśmy powiedzieli — asystentów i starszych asystentów — i zabierać głos tylko wówczas, kiedy sprawa ich dotyczy, a gdzież tu mowa o głosie decydującym. My przyzna jemy zarówno przedstawicielom młodzieży, jak i przedstawicielom młodszych pracowników nauki głos stanowiący, z wyjątkiem głosowań na stopnie i tytuły naukowe, gdzie rzeczą oczywistą jest, iż wchodzą w grę określone kompetencje.</u>
          <u xml:id="u-87.14" who="#NaukiiSzkolnictwaWyższegoBenonMiśkiewicz">A więc jeżeli już się powołujemy ma samorządność i demokrację, to powołujmy się uczciwie. Nie wzorowaliśmy się na tym. Wzorowaliśmy się na rzeczywistej samorządności i o wiele dalszej demokracji niż ta, która obowiązuje gdzie indziej, a jest uznawana za bardzo renomowaną i taką, którą naśladować należy.</u>
          <u xml:id="u-87.15" who="#NaukiiSzkolnictwaWyższegoBenonMiśkiewicz">Kwestia trzecia — to jest kwestia zarzutu, jaki otrzymałem, nieliczenia się z opinią społeczną, a przede wszystkim z opinią środowisk naukowych.</u>
          <u xml:id="u-87.16" who="#NaukiiSzkolnictwaWyższegoBenonMiśkiewicz">Po pierwsze — chciałbym powiedzieć, iż Rada Społeczno-Gospodarcza Sejmu w ogóle nie obradowała nad tym pakietem ustaw i stąd nie mogę powiedzieć, iżbym ten zarzut mógł przyjąć.</u>
          <u xml:id="u-87.17" who="#NaukiiSzkolnictwaWyższegoBenonMiśkiewicz">Natomiast, jeśli chodzi o opinię środowisk, to przede wszystkim powinniśmy zastanowić się, czy jedynie środowiska akademickie mają prawo kształtować postępowanie tych, którzy występują z projektami, a nie całe społeczeństwo.</u>
          <u xml:id="u-87.18" who="#NaukiiSzkolnictwaWyższegoBenonMiśkiewicz">Wyda je mi się, iż poseł Jarema Maciszewski w swoim sprawozdaniu na rzecz tę zwrócił uwagę. Podkreślił, jakie są źródła i potrzeby zainteresowania całego społeczeństwa studiowaniem swych synów i córek w uczelniach wyższych.</u>
          <u xml:id="u-87.19" who="#NaukiiSzkolnictwaWyższegoBenonMiśkiewicz">Po drugie — nie chciałbym, aby Wysoki Sejm przyjął zarzut, iż niewysłuchanie na przykład opinii Rady Głównej Nauki i Szkolnictwa Wyższego jest równoznaczne z nie wysłuchaniem opinii środowiska akademickiego. Miałem okazję wielokrotnie już przedstawiać, także na forum plenarnych posiedzeń Rady Głównej Nauki i Szkolnictwa Wyższego, iż organ ten nie reprezentuje opinii środowiska akademickiego. Uzurpuje sobie prawo do takiej reprezentacji. Rada Główna Nauki i Szkolnictwa Wyższego dzisiaj reprezentuje określone kręgi, określone grupy, określone poglądy czy postawy, jakie istnieją w takiej czy innej uczelni, nie zaś opinię środowiska akademickiego. I myślę, że byłbym uznany za naiwnego człowieka, tym bardziej, że jestem profesorem i w uczelniach przebywam na co dzień, gdybym miał inaczej potraktować opinię Rady Głównej.</u>
          <u xml:id="u-87.20" who="#NaukiiSzkolnictwaWyższegoBenonMiśkiewicz">Jeżeli chodzi o akcent osobisty, jaki pod moim adresem został skierowany, o mój upór — tak. Muszę się Wysokiej Izbie tutaj jednoznacznie zadeklarować, że z uporem dążyłem do nowelizacji wszystkich ustaw, o których dzisiaj dyskutujemy. I uważam, że był to mój podstawowy obowiązek.</u>
          <u xml:id="u-87.21" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-87.22" who="#NaukiiSzkolnictwaWyższegoBenonMiśkiewicz">Kieruję się, bowiem dobrem nauki i dobrem szkolnictwa wyższego. Uważam, iż gdybyśmy nie przeprowadzili tej nowelizacji, albo tak jak duża część społeczności akademickiej twierdzi — odłożyli ją, pogłębialibyśmy negatywne procesy, jakie w szkolnictwie wyższym w tej chwili, możemy powiedzieć, już kiełkują, a mogą się w najbliższym czasie rozwinąć. Nie można ciągle patrzeć, jak od trzech lat zmniejsza się ilość efektów badawczych, jak coraz gorsze wyniki ma młodzież w swojej pracy podczas studiów. Nie można biernie przypatrywać się — nie reagując — temu, że stale maleje nam liczba doktorantów, liczba habilitacji. Przecież Wysoka Izba powierzyła mi odpowiedzialność za rozwój nauki i za rozwój szkolnictwa wyższego. Uważam zatem, iż gdybym nie optował za nowelizacją, nie spełniałbym tych oczekiwań, które Wysoka Izba we mnie pokładała. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-87.23" who="#komentarz">(Długotrwałe oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-88">
          <u xml:id="u-88.0" who="#StanisławGucwa">Dziękuję obywatelowi Ministrowi. Udzielam głosu posłowi Jaremie Maciszewskiemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-89">
          <u xml:id="u-89.0" who="#JaremaMaciszewski">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Korzystam z uprawnień posła sprawozdawcy, aby ustosunkować się przede wszystkim do formalnego wniosku posła Osmańczyka o odroczenie rozpatrywania projektów ustaw.</u>
          <u xml:id="u-89.1" who="#JaremaMaciszewski">Niewiele mam do powiedzenia po finalnej części dyskusji i nie chciałbym powtarzać tych wszystkich argumentów, które tutaj padły. Jest bowiem charakterystyczne, że w wystąpieniu obywatela posła Osmańczyka nie padł ani jeden argument rzeczowy, merytoryczny za odroczeniem debaty. Padały natomiast sformułowania o autorytetach i inne, które zostały wystarczająco scharakteryzowane w czasie dotychczasowej debaty Nie będę również powtarzał argumentów zawartych w moim sprawozdaniu. Wyda je mi się — argumentów o charakterze merytorycznym, z którymi poseł Osmańczyk nie przeprowadził polemiki, stawiając wniosek inny, aniżeli przedstawiony w imieniu Komisji. Nie chciał tych argumentów poseł Osmańczyk zauważyć, cytując — i to pozwolę sobie powiedzieć — wielce niedokładnie, jedynie dwie moje incydentalne wypowiedzi zgłoszone na prawach zwischenrufu czyli — mówiąc po polsku — na prawach wtrętu: wypowiedź na temat liczby godzin pracy podkomisji i druga o tym, że osobiście uważam, że ustawa z roku 1958 była najlepsza i dalej tak sądzę, co nie zmienia faktu, że przecież nie postuluję powrotu do ustawy z roku 1958. Jeśli chodzi o te godziny pracy, parę wyjaśnień. Notabene nie mówiłem o komisji, tylko podkomisji, a to jest różnica — otóż powiedziałem o tym dlatego, aby wskazać, jaki wielki wysiłek został włożony przez podkomisję, ażeby wspólnie z przedstawicielami Rządu przemyśleć każdy zapis, każdy artykuł, znaleźć sformułowanie najwłaściwsze, wykorzystać wszystkie zgłoszone konstruktywne uwagi. Podkreślam — konstruktywne, dlatego, że także na adres Sejmu wpływały, powiedzmy, takie na pół stroniczki uchwały niektórych samorządów studenckich, gdzie były tylko dwa słowa „żądamy” i „protestujemy”. Natomiast były samorządy studenckie, np. samorząd Politechniki Warszawskiej, który nadesłał szereg konstruktywnych uwag do konkretnego artykułu, do konkretnego sformułowania. Podobnie wiele senatów, wiele uczelni.</u>
          <u xml:id="u-89.2" who="#JaremaMaciszewski">Podkomisja, w skład której wchodziło na 15 osób — 12 profesorów wyższych uczelni, w tym kilku byłych rektorów szkół wyższych, i to dużych szkół wyższych — wydaje mi się, była wystarczająco kompetentna i znająca się na rzeczy, bo żeby rozpatrywać jakąś sprawę, trzeba ją po prostu znać. Na wielkość wysiłku wskazują także godziny pracy zespołu redakcyjnego, godziny pracy wspólnie z prawnikami, godziny konsultacji już w toku trwania prac sejmowych z przedstawicielami różnych środowisk akademickich, tych zwłaszcza, którzy zgłosili konkretne formalne, rzeczowe, merytoryczne uwagi.</u>
          <u xml:id="u-89.3" who="#JaremaMaciszewski">Wydaje mi się zatem, że cała argumentacja, iż uwagi nie zostały wykorzystane jest argumentacją po prostu niezgodną z rzeczywistością. Wydaje mi się, że włożyliśmy bardzo wiele starań właśnie idących w kierunku uwzględnienia tych uwag. Nie oznacza to, że wszystkie uwagi uwzględniliśmy. Niektóre były niesłuszne, niektóre szły za daleko w jedną lub drugą stronę. Uwagi te dotyczyły rozszerzenia tylko kompetencji samorządu. Były także uwagi zmierzające do znacznego ich ograniczenia.</u>
          <u xml:id="u-89.4" who="#JaremaMaciszewski">Pragnę zwrócić uwagę, że przed wpłynięciem projektu ustawy do Sejmu, w trakcie konsultacji w niektórych uczelniach przeprowadzono ankiety. Różne one były pod względem jakości. Były między innymi takie, które zawierały pytania i z góry postawioną tezę. Nie trudno byłoby mi to udowodnić. Ale jest zastanawiające, że nawet przy tak sformułowanych pytaniach w jednej z wielkich polskich uczelni w tajnej ankiecie, 20% profesorów wypowiedziało się wręcz za mianowaniem rektora. Nie przyjęliśmy zasady mianowania rektora. Jeżeli ktokolwiek sądzi — a jeszcze wczoraj, czy przedwczoraj dostałem list skierowany do Sejmu, w którym autor powiada, że my odrzucamy zasadę wyboru rektora, a wprowadzamy zasadę nominacji. Przepraszam, utrzymuje się zasadę wyboru rektora i to zgodnie z polską tradycją akademicką przez senat uczelni — mówiłem o tym szeroko — reprezentatywny organ, pochodzący w olbrzymiej większości, bo dotyczy to prawie wszystkich członków senatu, z wyboru. Jakaż jest lepsza reprezentacja?</u>
          <u xml:id="u-89.5" who="#JaremaMaciszewski">Mógłbym Wysoką Izbę poinformować o różnych anegdotycznych, gdyby nie były one smutne, scenach z działalności tzw. kolegium elektorów. Na przykład w mojej własnej uczelni, Uniwersytecie Warszawskim miałem — nie wiem, jak to powiedzieć, bo chyba nie przyjemność — uczestniczenia z wyboru w pracy kolegium elektorów. Ale nie o to idzie, nie chcę przedłużać wystąpienia.</u>
          <u xml:id="u-89.6" who="#JaremaMaciszewski">Zadam inne pytanie posłowi Osmańczykowi. Poseł Osmańczyk zadał pytanie Izbie, jakie będą konsekwencje wprowadzenia noweli. A ja odwrócę to pytanie, jakie byłyby konsekwencje niewprowadzenia, nieznowelizowania ustawy.</u>
          <u xml:id="u-89.7" who="#JaremaMaciszewski">Wyda je mi się, że w świetle wypowiedzi Ministra Miśkiewicza, w świetle innych wypowiedzi poselskich, a zwłaszcza w świetle materiałów Najwyższej Izby Kontroli — nie wiem, czy poseł Osmańczyk je zna — w świetle naszej wiedzy o stanie szkolnictwa wyższego, na podstawie autopsji, konsekwencje dla młodzieży, dla szkolnictwa wyższego, dla nauki polskiej niewprowadzenia zmian w ustawie byłyby wielce szkodliwe. Trend negatywny, który się utrzymuje od kilku lat dalej by się utrzymywał, pogłębiałby się, prowadziłby do zjawisk wysoce szkodliwych. Ten trend trzeba przerwać, trzeba wyprowadzić szkolnictwo wyższe na drogę porządku i na drogę rozwoju, a nie ma rozwoju bez porządku i ładu.</u>
          <u xml:id="u-89.8" who="#JaremaMaciszewski">Parę uwag odnośnie do samorządności. Niewiele mam już do dodania do argumentów, które tu padły. Chcę powiedzieć, że dobrze pracująca szkoła wyższa nie boi się nadzoru ani kontroli, a samorząd nie może stanowić osłony nieróbstwa i złej jakości pracy. Co więcej — samorząd, zwłaszcza w tej postaci, w jakiej funkcjonował w niektórych uczelniach, bo nie chcę tego zjawiska uogólniać, dotyczy to kilku, ale ważnych uczelni, samorząd w tej postaci, w jakiej funkcjonował pod rządami ustawy z roku 1982 był złą szkołą demokracji dla młodzieży. Powtarzam to z pełnym poczuciem odpowiedzialności — złą szkołą demokracji. Mógłbym tu jak z rękawa sypać przykładami łamania zasad demokracji, manipulowania studentami, wywierania szczególnych nacisków. Może podam jeden dobrze mi znany przykład. Studenci mieli prawo opiniowania kandydatur na funkcje prorektorów, prodziekanów, zastępców dyrektorów instytutów do spraw studenckich. No i zdarzyło się w jednej z placówek — nie wymienię jej nazwy — że grupa studentów wypowiedziała się negatywnie, moim zdaniem zresztą słusznie, w sprawie kandydata na wicedyrektora. No i co? I dyrektor instytutu wywarł taką presję, że po drugim czy trzecim głosowaniu ten pan objął to stanowisko.</u>
          <u xml:id="u-89.9" who="#JaremaMaciszewski">Inny przykład — 24 ludzi wybierało 12 elektorów. I tych 12 elektorów ma być reprezentacją studentów? Mógłbym tu mnożyć przykłady. Zainteresowanych odsyłam do materiałów Najwyższej Izby Kontroli. Obecni tu profesorowie potrafiliby te przykłady potwierdzić na podstawie obserwacji różnych środowisk naukowych i różnych uczelni.</u>
          <u xml:id="u-89.10" who="#JaremaMaciszewski">Nie jest tak, że chcemy ograniczać demokrację szkoły wyższej. Odwrotnie. Twierdzę, że wprowadzając te zmiany bronimy zasad demokracji w szkołach wyższych, bronimy tych również, którzy byli przez rozmaite manipulacje aktualnie szykanowani. Czy mam podawać przykłady głosowań, także nad stopniami i tytułami naukowymi?</u>
          <u xml:id="u-89.11" who="#JaremaMaciszewski">Oto jeden z ostatnich przykładów: jeden z najlepszych, czy najlepszy w Polsce specjalista w danej dziedzinie, twórca nauki — nazwiska nie chcę ze zrozumiałych względów wymieniać — wypromował kilkunastu doktorów, ma całą bibliotekę własnych monografii naukowych. Głosowany jest wniosek na profesora zwyczajnego. Otrzymuje kilkanaście głosów negatywnych, bez jednego słowa usprawiedliwienia, jednego słowa wyjaśnienia. Dlaczego? Dlatego, że jest członkiem jednej z trzech partii politycznych, bo nawet nie członkiem Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. I jest znanym działaczem społecznym.</u>
          <u xml:id="u-89.12" who="#JaremaMaciszewski">Czy możemy taki stan rzeczy tolerować? Czy możemy fetyszyzować jakoś w sposób nieokreślony te tzw. swobody akademickie? Jeżeli będą one prawidłowo realizowane, to nie będzie właśnie takich przypadków.</u>
          <u xml:id="u-89.13" who="#JaremaMaciszewski">Samorząd, który istniał do tej pory na mocy rządów ustawy — powtarzam to — z 1982 r., nie był samorządem akademickim, ale pracowniczo-studenckim. Znamy wypadki, była o tym mowa na posiedzeniu komisji w styczniu czy w lutym br., że wybitni uczeni nie chcieli kandydować na funkcje kierowników zakładów, dyrektorów instytutów dlatego, że nie chcieli ubiegać się o głosy studenckie czy asystenckie. Wydaje mi się zatem, że sprawa ta jest oczywista.</u>
          <u xml:id="u-89.14" who="#JaremaMaciszewski">A jeśli chodzi o samorząd studencki, to zaproponowałbym posłowi Osmańczykowi — nie wiem, kiedy ostatni raz był w szkole wyższej — żeby odwiedził uczelnie warszawskie, przespacerował się nie tylko po dziedzińcach, ale także zaszedł do budynku. Zobaczyłby afisze, te afisze, które w imieniu samorządu przyjmują młodzież ze szkół średnich na studia. Otóż był m.in. taki: „ZSP to nie my”. Nad literką „y” była taka wiadomego kształtu chorągiewka nadużywająca barwy narodowe. Wszędzie był podpis samorządu. Tę młodzież ze szkół średnich, która wchodzi w mury uczelni, próbuje się od razu wciągnąć w tę atmosferę, od razu próbuje się skonfliktować młodzież studencką: ZSP to nie my, to wiadomo... prawda — i ta chorągiewka. Czy o taki klimat wychowawczy chodzi posłowi Osmańczykowi? O utrzymanie się tego stanu rzeczy? Wydaje mi się, że nie można do sprawy podchodzić wybiórczo, dostrzegać tylko to, co by się chciało dostrzegać. Życie jest bardziej barwne i bardziej skomplikowane i chyba trzeba dostrzegać wszystko, wszystkie aspekty sprawy. Dostrzeganie tylko tego, co się chciało dla jakichś bliżej nie określonych, nie znanych mi celów widzieć i eksponować to — jest po prostu zubożanie rzeczywistości. Gdybyśmy na tej podstawie podejmowali decyzje ważące dla sprawy szkolnictwa wyższego, nauki, a tym samym dla sprawy kraju — wydaje mi się, że popełnialibyśmy zasadniczy błąd. Myślę, że naszym dążeniem powinna być integracja szkolnictwa wyższego, integracja środowiska, mobilizacja wokół określonych zadań, to, aby senaty zajmowały się sprawami szkół wyższych, a nie zbawianiem świata i okolic. Do tego potrzebne są odpowiednie regulacje prawne. Tworzymy te regulacje prawne. Jestem głęboko przekonany, że ta praca, którą wykonaliśmy, będzie dobrze służyć szkolnictwu wyższemu. Formalnie wnoszę o oddalenie wniosku posła Osmańczyka.</u>
          <u xml:id="u-89.15" who="#JaremaMaciszewski">Na zakończenie jeszcze jedna sprawa. Poseł Zabłocki w swoim wystąpieniu zawarł wiele myśli i argumentów. Chciałem jako przewodniczący komisji i przewodniczący podkomisji wyrazić serdeczny i głęboki żal, że przedstawiciele PZKS nie uczestniczyli w pracach komisji. Być może, gdyby uczestniczyli, niektóre artykuły byłyby jeszcze doskonalsze, bo na płaszczyźnie dyskusji merytorycznej zawsze moglibyśmy przecież się spotkać, wymienić myśli, wymienić argumenty. Żałuję, że, niestety, nie skorzystali z tej okazji. Króciutka wypowiedź Waszego przedstawiciela przy pierwszym czytaniu stwierdzająca, że PZKS rezerwuje sobie prawo zabrania głosu w dalszej kolejności, nie była wypowiedzią merytoryczną. Niestety, PZKS, w toku pracy nad projektem ustawy głosu nie zabrał i serdecznie tego żałuję. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-89.16" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-90">
          <u xml:id="u-90.0" who="#StanisławGucwa">Lista mówców została wyczerpana.</u>
          <u xml:id="u-90.1" who="#StanisławGucwa">Zamykam dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-90.2" who="#StanisławGucwa">Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-90.3" who="#StanisławGucwa">Zgodnie z art. 75 regulaminu Sejmu będziemy w pierwszej kolejności głosowali wniosek posła Osmańczyka o oddalenie rozpatrywania znajdujących się na porządku dziennym projektów ustaw.</u>
          <u xml:id="u-90.4" who="#StanisławGucwa">Kto z Obywateli Posłów jest za wnioskiem posła Osmańczyka — zechce podnieść rękę.</u>
          <u xml:id="u-90.5" who="#StanisławGucwa">Proszę policzyć głosy. 6 posłów.</u>
          <u xml:id="u-90.6" who="#StanisławGucwa">Rozumiem, że wszyscy pozostali są przeciwni temu wnioskowi.</u>
          <u xml:id="u-90.7" who="#StanisławGucwa">Wobec tego dalszej procedury nie będziemy stosować w głosowaniu.</u>
          <u xml:id="u-90.8" who="#komentarz">(Głos z sali: Proszę przeprowadzić głosowanie w całości.)</u>
          <u xml:id="u-90.9" who="#StanisławGucwa">Proszę bardzo — możemy prowadzić całą procedurę głosowania.</u>
          <u xml:id="u-90.10" who="#StanisławGucwa">Kto z Obywateli Posłów jest przeciw?</u>
          <u xml:id="u-90.11" who="#StanisławGucwa">326 posłów.</u>
          <u xml:id="u-90.12" who="#StanisławGucwa">Kto się wstrzymał od głosowania? 6 posłów.</u>
          <u xml:id="u-90.13" who="#StanisławGucwa">Stwierdzam, że wniosek posła Osmańczyka został odrzucony.</u>
          <u xml:id="u-90.14" who="#StanisławGucwa">Obecnie przystępujemy do głosowania nad projektem ustawy.</u>
          <u xml:id="u-90.15" who="#StanisławGucwa">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem w całości projektu ustawy o zmianie ustawy o szkolnictwie wyższym w brzmieniu proponowanym przez Komisję Oświaty, Wychowania, Nauki i Postępu Technicznego oraz Komisję Prac Ustawodawczych wraz z poprawkami zgłoszonymi przez posła sprawozdawcę — zechce podnieść rękę.</u>
          <u xml:id="u-90.16" who="#StanisławGucwa">327 posłów.</u>
          <u xml:id="u-90.17" who="#StanisławGucwa">Kto jest przeciw? 5 posłów.</u>
          <u xml:id="u-90.18" who="#StanisławGucwa">Kto się wstrzymał od głosowania? 9 posłów.</u>
          <u xml:id="u-90.19" who="#StanisławGucwa">327 posłów jest za projektem ustawy. 5 posłów jest przeciw. 9 posłów wstrzymało się od głosowania.</u>
          <u xml:id="u-90.20" who="#StanisławGucwa">Stwierdzam, że Sejm uchwalił ustawę o zmianie ustawy o szkolnictwie wyższym.</u>
          <u xml:id="u-90.21" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-90.22" who="#StanisławGucwa">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem w całości projektu ustawy o zmianie ustawy o stopniach naukowych i tytułach naukowych w brzmieniu proponowanym przez Komisję Oświaty, Wychowania, Nauki i Postępu Technicznego oraz Komisję Prac Ustawodawczych — zechce podnieść rękę.</u>
          <u xml:id="u-90.23" who="#StanisławGucwa">330 posłów.</u>
          <u xml:id="u-90.24" who="#StanisławGucwa">Kto jest przeciw? 3 posłów.</u>
          <u xml:id="u-90.25" who="#StanisławGucwa">Kto się wstrzymał od głosowania? 4 posłów.</u>
          <u xml:id="u-90.26" who="#StanisławGucwa">330 posłów głosowało za projektem ustawy.</u>
          <u xml:id="u-90.27" who="#StanisławGucwa">3 było przeciw, 4 wstrzymało się od głosowania.</u>
          <u xml:id="u-90.28" who="#StanisławGucwa">Stwierdzam, że Sejm uchwalił ustawę o zmianie ustawy o stopniach naukowych.</u>
          <u xml:id="u-90.29" who="#StanisławGucwa">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem w całości projektu ustawy o urzędzie Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego wraz z poprawkami proponowanymi przez Komisję Oświaty, Wychowania, Nauki i Postępu Technicznego oraz Komisję Prac Ustawodawczych — zechce podnieść rękę.</u>
          <u xml:id="u-90.30" who="#StanisławGucwa">334 posłów.</u>
          <u xml:id="u-90.31" who="#StanisławGucwa">Kto jest przeciw? 5 posłów.</u>
          <u xml:id="u-90.32" who="#StanisławGucwa">Kto się wstrzymał od głosowania? 5 posłów.</u>
          <u xml:id="u-90.33" who="#StanisławGucwa">334 posłów głosowało za projektem ustawy, 5 było przeciwnych i 5 wstrzymało się od głosowania.</u>
          <u xml:id="u-90.34" who="#StanisławGucwa">Stwierdzam, że Sejm uchwalił ustawę o urzędzie Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego.</u>
          <u xml:id="u-90.35" who="#StanisławGucwa">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem w całości projektu ustawy o jednostkach badawczo-rozwojowych wraz z poprawkami proponowanymi przez Komisję Oświaty, Wychowania, Nauki i Postępu Technicznego oraz Komisję Prac Ustawodawczych — zechce podnieść rękę.</u>
          <u xml:id="u-90.36" who="#StanisławGucwa">340 posłów.</u>
          <u xml:id="u-90.37" who="#StanisławGucwa">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
          <u xml:id="u-90.38" who="#StanisławGucwa">Kto się wstrzymał od głosowania? 1 poseł.</u>
          <u xml:id="u-90.39" who="#StanisławGucwa">340 posłów głosowało za projektem ustawy, nikt nie jest przeciw, 1 poseł wstrzymał się od głosowania.</u>
          <u xml:id="u-90.40" who="#StanisławGucwa">Stwierdzam, że Sejm uchwalił ustawę o jednostkach badawczo-rozwojowych.</u>
          <u xml:id="u-90.41" who="#StanisławGucwa">Przystępujemy do punktu 6 porządku dziennego: Interpelacje i zapytania poselskie.</u>
          <u xml:id="u-90.42" who="#StanisławGucwa">Informuję Wysoką Izbę, że do Prezydium Sejmu wpłynęły interpelacje poselskie, które Prezydium Sejmu skierowało do adresatów.</u>
          <u xml:id="u-90.43" who="#StanisławGucwa">Obecnie przystępujemy do odpowiedzi na interpelacje.</u>
          <u xml:id="u-90.44" who="#StanisławGucwa">Poseł Roman Lipowicz w swej interpelacji stwierdza, że w bieżącym roku przedsiębiorstwa przemysłowe, rolnicze spółdzielnie produkcyjne oraz PGR odczuwają dotkliwy niedobór oleju napędowego. Krytycznie oceniana jest też dystrybucja. Przydział podstawowy, wynoszący około 60% zapotrzebowania przedsiębiorstwa jest uzupełniany rezerwą w dwóch etapach. Od inwencji poszczególnych przedsiębiorstw zależy przeważnie uzyskanie przydziału uzupełniającego.</u>
          <u xml:id="u-90.45" who="#StanisławGucwa">Poseł zwraca się do Ministra Gospodarki Materiałowej z zapytaniem, jakich przedsięwzięć zamierza dokonać resort dla zapewnienia wykonania zadań produkcyjnych przedsiębiorstw oraz w zakresie usprawnienia dystrybucji oleju napędowego.</u>
          <u xml:id="u-90.46" who="#StanisławGucwa">W celu udzielenia odpowiedzi na interpelację głos zabierze Minister Gospodarki Materiałowej Jerzy Woźniak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-91">
          <u xml:id="u-91.0" who="#JerzyWoźniak">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! W związku z interpelacją obywatela posła Romana Lipowicza pragnę przedłożyć informację o zaopatrzeniu kraju w olej napędowy oraz udzielić wyjaśnień dotyczących zaopatrzenia w olej napędowy jednostek rolnictwa oraz spółdzielni zaopatrzenia przedsiębiorstw i rolnictwa w woj. częstochowskim.</u>
          <u xml:id="u-91.1" who="#JerzyWoźniak">Zgodnie z ustaleniami Centralnego Planu Rocznego w 1985 r. dostawy oleju napędowego dla jednostek gospodarki uspołecznionej wyniosą 97,6% zużycia w roku 1984. Ten poziom dostaw nie pokrywa zgłoszonych potrzeb. Konieczność odrabiania zaległości zimowych, jak również wypełnienia planu w transporcie i budownictwie wymagałaby dostaw oleju o 230 tys. ton więcej niż założono w Centralnym Planie Rocznym. W tym zakresie podjęto działania — w zakresie zmniejszenia eksportu oleju napędowego, tzw. II gatunku oraz zwiększenia importu oleju napędowego trakcyjnego na zużycie w kraju. W pierwszym półroczu dostawy oleju napędowego były wyższe niż w roku ubiegłym o 2,3%. W drugim półroczu br. dzięki tym działaniom, o których mówiłem, dostawy będą również nieco wyższe — o ok. 3,5% Trzeba stwierdzić, że te dostawy nie zaspokoją w pełni wszystkich potrzeb zgłaszanych w tym zakresie. Natomiast w pełni zabezpieczone zostaną dostawy dla rolnictwa, dla transportu publicznego, branżowego oraz odbiorców realizujących zadania objęte programami operacyjnymi, zamówieniami rządowymi oraz zadania eksportowe.</u>
          <u xml:id="u-91.2" who="#JerzyWoźniak">Pragnę podkreślić, że poziom dostaw oleju tak w roku 1985, jak i w przyszłych pięciu latach wyklucza możliwość pełnego pokrycia wszystkich żądań. W związku z tym obok działań w zakresie zaspokojenia potrzeb przede wszystkim działów preferowanych przed przemysłem, i nie tylko przed przemysłem, jest zadanie podjęcia odpowiednich działań oszczędnościowych tak w zakresie zużycia oleju, jak i przez odpowiednie zmiany organizacyjne.</u>
          <u xml:id="u-91.3" who="#JerzyWoźniak">Jak stwierdziłem, pomimo napiętej sytuacji w zaopatrzeniu w olej napędowy w pełni pokryjemy potrzeby gospodarki żywnościowej, a głównie rolnictwa. W tym celu wydałem odpowiednie zalecenia wojewódzkim zespołom gospodarki materiałowej takiego dysponowania zaopatrzeniem w olej, aby nie było żadnych przestojów. Również stworzyliśmy w państwowych ośrodkach maszynowych oraz w PGR zapasy interwencyjne, którymi w razie trudności będzie się odpowiednio dysponować.</u>
          <u xml:id="u-91.4" who="#JerzyWoźniak">Chciałbym zwrócić uwagę na jeden — moim zdaniem niewłaściwy element występujący w gospodarce olejem. Kontrole przeprowadzone przez Główny Inspektorat Gospodarki Energetycznej, jak również przez inne jednostki kontrolujące stwierdzają, że wiele przedsiębiorstw, kółek rolniczych, spółdzielni produkcyjnych, które statutowo mają pracować dla rolnictwa, dużą część kierowanego dla nich paliwa przeznaczają dla przemysłu. Po prostu realizują zadania transportowe. Jest to sytuacja niewłaściwa co najmniej z dwóch powodów. Po pierwsze zubaża zaopatrzenie rolnictwa, co szczególnie w tym okresie jest nadzwyczaj niesłuszne, a z drugiej strony — jest to łamanie programu oszczędnościowego, który Wysoka Izba raczyła przyjąć ponad dwa lata temu. W ten sposób nasze wysiłki w kierunku dyscyplinowania przemysłu są w jakiś sposób łamane. Wydałem odpowiednie zalecenia, jak również zwróciłem się z prośbą do wojewodów o zwrócenie uwagi na tę działalność.</u>
          <u xml:id="u-91.5" who="#JerzyWoźniak">I ostatnia, szczegółowa informacja dotycząca zaopatrzenia województwa częstochowskiego, w porównaniu z woj. katowickim, jako że tak było sformułowane zapytanie. Chcę przedstawić, że woj. katowickie w II kwartale otrzymało 94,5% oleju w stosunku do zużycia roku ubiegłego, częstochowskie — 96,5%. W III kwartale odpowiednie liczby wynoszą 91,9, 92,1%. Nie ma tu więc jakiegoś niewłaściwego działania Okręgowego Przedsiębiorstwa CPN w Katowicach.</u>
          <u xml:id="u-91.6" who="#JerzyWoźniak">I na koniec tematy organizacyjne — rozdział oleju napędowego musi być w dalszym ciągu utrzymany. Jest on dokonywany na okręgowe jednostki CPN przez zespół nadzorczy, bezpośrednio podległy Ministrowi Gospodarki Materiałowej. Natomiast w poszczególnych województwach — dla przedsiębiorstw przez zespoły działające przy wojewodzie. Od każdej, takiej decyzji przysługuje znany system odwoławczy. W tym zakresie odwołań nie otrzymałem. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-92">
          <u xml:id="u-92.0" who="#StanisławGucwa">Dziękuję obywatelowi Ministrowi.</u>
          <u xml:id="u-92.1" who="#StanisławGucwa">Czy ktoś z Obywateli Posłów pragnie jeszcze w tej sprawie się wypowiedzieć?</u>
          <u xml:id="u-92.2" who="#StanisławGucwa">Nikt się nie zgłasza.</u>
          <u xml:id="u-92.3" who="#StanisławGucwa">Wobec tego sprawę interpelacji posła Romana Lipowicza uważam za wyczerpaną.</u>
          <u xml:id="u-92.4" who="#StanisławGucwa">Woje wodziki Zespół Poselski w Opolu w interpelacji adresowanej do wiceprezesa Rady Ministrów Zbigniewa Messnera stwierdza, że w rezultacie wzrostu cen mazutu nieopłacalna stała się produkcja w szklarniach typu bułgarskiego ogrzewanych mazutem. Przebudowa tych kotłowni na paliwo stałe jest bardzo kosztowna. Sytuację ekonomiczną zakładów produkcji szklarniowej pogarsza jeszcze fakt, że nie mają one wpływu na ceny produktów ogrodniczych. Niedostateczne i nieterminowe dostawy mazutu powodują konieczność wyłączenia części szklarni z produkcji.</u>
          <u xml:id="u-92.5" who="#StanisławGucwa">Autorzy interpelacji stwierdzają, że istnieje pilna potrzeba podjęcia odpowiednich decyzji, które umożliwiłyby zakładom szklarniowym ogrzewanym mazutem działalność produkcyjną, zgodnie z ideą i celami reformy gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-92.6" who="#StanisławGucwa">W celu udzielenia odpowiedzi na interpelację głos zabiorze z upoważnienia wiceprezesa Rady Ministrów Zbigniewa Messnera — podsekretarz stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej Kazimierz Grzesiak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-93">
          <u xml:id="u-93.0" who="#KazimierzGrzesiak">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Z upoważnienia Prezesa Rady Ministrów przedstawiam stanowisko Rządu co do interpelacji Wojewódzkiego Zespołu Poselskiego w Opolu w sprawie cen i zaopatrzenia w olej opałowy państwowych przedsiębiorstw prowadzących produkcję szklarniową.</u>
          <u xml:id="u-93.1" who="#KazimierzGrzesiak">Poruszony w interpelacji, na przykładzie zakładu produkcji szklarniowej w Chróścinie Nyskiej woj. opolskie temat ma szersze znaczenie. Jest on istotny z punktu widzenia całorocznego zaopatrzenia rynku krajowego w warzywa i realizacji eksportu oraz prawidłowego funkcjonowania tych przedsiębiorstw.</u>
          <u xml:id="u-93.2" who="#KazimierzGrzesiak">Na ogólną powierzchnię 480 hektarów szklarni, jaką posiadają przedsiębiorstwa ogrodnicze, 250 hektarów ogrzewane jest olejem opałowym. Szklarnie te powstały głównie w latach siedemdziesiątych, w oparciu o import z Ludowej Republiki Bułgarii. O wyborze tego typu ogrzewania zadecydowały odpowiednie korzystne w latach siedemdziesiątych relacje ceny oleju opałowego w stosunku do węgla. Wobec pogłębiającego się w ostatnich latach deficytu paliw płynnych, resort rolnictwa wystąpił, tu gdzie to było możliwe, z wnioskami konkretnymi w sprawie stopniowego przechodzenia z tego paliwa na inny, bardziej dostępny rodzaj energii. W efekcie dwa obiekty o powierzchni 22 hektarów (w Szczecinie — Gumieńcach i w Muchoborze) zostały podłączone do znajdujących się tam ciepłowni zawodowych. Jednocześnie w ciągu ostatnich lat w wyniku przedsięwzięć techniczno-organizacyjnych tych przedsiębiorstw, a głównie takich, jak ocieplenie obiektów szklarniowych, połączenie poszczególnych kotłowni w celu bardziej racjonalnej gospodarki energią cieplną, skorygowanie technologii upraw na rzecz zwiększenia areału roślin mniej energochłonnych, było możliwe znaczne obniżenie jednostkowego zużycia oleju opałowego z 1 tysiąca ton do 600 ton na jeden hektar szklarni rocznie. Mimo to wzrost cen oleju opałowego spowodował wzrost udziału kosztów ogrzewania w łącznych kosztach. Udział ten wzrósł z 24% w roku gospodarczym 1980–1981 do ponad 41% w roku gospodarczym 1984–1985. Skokowy wzrost kosztów rzutuje negatywnie na sytuację finansową tych przedsiębiorstw i nie gwarantuje, a nawet nie daje możliwości, prawidłowego ich funkcjonowania. Większość przedsiębiorstw ogrodniczych, stosujących ogrzewanie olejem opałowym, zamknęła swoją działalność w bieżącym roku gospodarczym wynikiem ujemnym. Brak jest. również środków na cele rozwojowe.</u>
          <u xml:id="u-93.3" who="#KazimierzGrzesiak">Kierując się wnioskami wynikającymi z przyjętego przez Wysoką Izbę programu oszczędnościowego oraz opierając się na założeniach planu 5-letniego, który nie stwarza możliwości zwiększenia dostaw olejów opałowych, resort rolnictwa zlecił i finansuje opracowanie kompleksowej ekspertyzy, która określi najbardziej ekonomicznie uzasadnione rozwiązania dla poszczególnych obiektów szklarniowych. Pełne materiały w tej sprawie będą gotowe przy końcu bieżącego roku.</u>
          <u xml:id="u-93.4" who="#KazimierzGrzesiak">Niezależnie od wyników ekspertyz, już dziś określić można główne kierunki działań, do których zaliczyć należy: podłączanie obiektów szklarniowych do istniejących lub rozbudowywanych elektrociepłowni lub ciepłowni zawodowych, przystosowywanie istniejących kotłowni olejowych do spalania miału lub pyłu węglowego, wykorzystując doświadczenia Niemieckiej Republiki Demokratycznej, w której dokonano już takiej przebudowy, oraz budowę nowych kotłowni węglowych.</u>
          <u xml:id="u-93.5" who="#KazimierzGrzesiak">Niezależnie od tego Rząd przyznał dodatkowe środki dewizowe dla resortu chemii na zakup urządzeń do produkcji folii termoizolacyjnej, której zastosowanie w gospodarce szklarniowej przyniesie bardzo poważne oszczędności ekonomiczne i paliwowe.</u>
          <u xml:id="u-93.6" who="#KazimierzGrzesiak">Generalnie jednak należy podzielić pogląd Wojewódzkiego Zespołu Poselskiego w Opolu, że koszty przebudowy istniejącego systemu ogrzewania będą wysokie. Niezbędne więc będzie udzielenie przedsiębiorstwom podejmującym taką przebudowę znacznej pomocy finansowej, w formie nisko oprocentowanych kredytów bankowych z odpowiednim okresem czasu spłaty lub inne rozwiązania, które resort w odpowiednim czasie przedstawi.</u>
          <u xml:id="u-93.7" who="#KazimierzGrzesiak">Wysoka Izbo! Wyrażam przekonanie, że zespół działań, o których mówiłem, przyczyni się do rozwiązania problemów, o których z wielką troską pisał Wojewódzki Zespół Poselski z Opola. Osiągnięcie jednak w poszczególnych przedsiębiorstwach trwałej rentowności wymagać będzie od załóg tych przedsiębiorstw poprawy efektywności gospodarowania, a w szczególności organizacji dyscypliny pracy, unowocześnienia technologii produkcji oraz usprawnienia handlu i rozwoju własnej sieci sprzedaży. Dziękuję bardzo za uwagę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-94">
          <u xml:id="u-94.0" who="#StanisławGucwa">Czy ktoś z Obywateli Posłów pragnie w tej sprawie zabrać głos?</u>
          <u xml:id="u-94.1" who="#komentarz">(Poseł Mieczysław Rzepiela: Proszę o głos.)</u>
          <u xml:id="u-94.2" who="#StanisławGucwa">Głos ma poseł Mieczysław Rzepiela.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-95">
          <u xml:id="u-95.0" who="#MieczysławRzepiela">Chciałbym serdecznie podziękować Obywatelowi Ministrowi za wyjaśnienie. Niemniej jednak uważam, że sprawa jest bardzo pilna i trzeba jak najszybciej działać, żeby do końca ją załatwić. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-96">
          <u xml:id="u-96.0" who="#StanisławGucwa">Sprawę interpelacji Wojewódzkiego Zespołu poselskiego w Opolu uważam za wyczerpaną.</u>
          <u xml:id="u-96.1" who="#StanisławGucwa">Poseł Bożena Maciejewska w interpelacji adresowanej do wicepremiera Zbigniewa Messnera stwierdza, że Rolnicza Spółdzielnia Produkcyjna w Kotlinie w województwie kaliskim wybudowała na własny koszt stację paliw z myślą prowadzenia sprzedaży produktów naftowych również dla rolników indywidualnych. Centrala Produktów Naftowych, opierając się na decyzji Prezydium Rządu, nie wydała zezwolenia na sprzedaż, gdyż do sprzedaży produktów naftowych rolnikom indywidualnym uprawnione są jedynie przedsiębiorstwa mechanizacji rolnictwa i jednostki gospodarcze kółek rolniczych. Rolnicy gminy Kotlin nie mają możliwości zaopatrzenia się na miejscu w potrzebne paliwo, natomiast Rolnicza Spółdzielnia Produkcyjna poniosła nie tylko koszty budowy stacji paliw, ale również ponosi obecnie wysokie koszty amortyzacji.</u>
          <u xml:id="u-96.2" who="#StanisławGucwa">Zdaniem posła względy społeczne i gospodarcze przemawiają za tym, aby zezwolić Rolniczej Spółdzielni Produkcyjnej w Kotlinie na prowadzenie sprzedaży produktów naftowych dla rolników indywidualnych.</u>
          <u xml:id="u-96.3" who="#StanisławGucwa">Autorka interpelacji wnosi o podjęcie stosownych decyzji.</u>
          <u xml:id="u-96.4" who="#StanisławGucwa">W celu udzielenia odpowiedzi na interpelację, głos zabierze, z upoważnienia wicepremiera Zbigniewa Messnera. Minister Przemysłu Chemicznego i Lekkiego Edward Grzywa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-97">
          <u xml:id="u-97.0" who="#EdwardGrzywa">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Odpowiadając na interpelację posła Bożeny Maciejewskiej w imieniu wiceprezesa Rady Ministrów Obywatela Zbigniewa Messnera, pragnę poinformować Wysoki Sejm, że faktycznie Centrala Produktów Naftowych negatywnie zaopiniowała projekt budowy tej stacji, o której mowa, jeszcze przed podjęciem budowy w 1982 roku, kierując się następującymi względami. W rejonie miejscowości Kotlin w województwie kaliskim aktualnie czynna jest sieć dystrybucyjna paliw płynnych. W samej miejscowości Kotlin Spółdzielnia Kółek Rolniczych prowadzi sprzedaż oleju napędowego dla rolników indywidualnych. Sprzedaż tego paliwa w roku 1984 wyniosła 91 ton. W Dobrzycy, w kierunku południowo-zachodnim 7 km od Kotlina jest ogólnie dostępna stacja paliw w Gminnej Spółdzielni „Samopomoc Chłopska” z pełnym asortymentem paliw — etylina 78, 94 i olej napędowy. W Pleszewie, w kierunku południowo-wschodnim 10 km od Kotlina, stacja benzynowa CPN czynna jest na dwie zmiany z pełnym asortymentem paliwowym. Obecnie w tej miejscowości, ale bliżej Kotlina, budowana jest nowa stacja benzynowa jako zamieniająca tę zużytą, w odległości 8 km od Kotlina. W Jarocinie, w kierunku północno-zachodnim kilkanaście kilometrów od Kotlina jest stacja benzynowa czynna całą dobę z pełnym asortymentem paliwowym — etylina 78, 94 i olej napędowy.</u>
          <u xml:id="u-97.1" who="#EdwardGrzywa">Jak wynika z przedstawionych usytuowań stacji paliw w gminie Kotlin, obecna sieć dystrybucyjna jest wystarczająca. Rolnicy tej gminy nie powinni mieć trudności z zaopatrzeniem w paliwo, o czym świadczy niska sprzedaż tego paliwa w istniejącej stacji SKR w Kotlinie — 91 ton rocznie, średnio 250 kg dziennie, to jest 5–10 tankowań, oczywiście nierównomiernie w czasie roku. Latem więcej. Dalsza rozbudowa i rozszerzenie sieci stacji benzynowych w tym rejonie ze względów koordynacji dystrybucji oraz ze względów ekonomicznych moim zdaniem jest niewskazana.</u>
          <u xml:id="u-97.2" who="#komentarz">(Marszałek: Panie Ministrze, ta stacja jest zbudowana.)</u>
          <u xml:id="u-97.3" who="#EdwardGrzywa">Tak. Mówię o rozszerzeniu dystrybucji, ponieważ ta stacja będzie wymagała wtedy pracy na pełną zmianę, nie jako stacja garażowa, przy czynnej w tej samej gminie drugiej stacji.</u>
          <u xml:id="u-97.4" who="#EdwardGrzywa">Ponadto Centrala Produktów Naftowych w swojej opinii poinformowała, że obowiązująca decyzja Prezydium Rządu z dnia 9 lutego 1981 r. w sprawie sprzedaży produktów naftowych przez przedsiębiorstwo mechanizacji rolnictwa i jednostki gospodarcze kółek rolniczych nie przewiduje rolniczych spółdzielni produkcyjnych jako dystrybutorów produktów naftowych; inne są cele działalności rolniczych spółdzielni produkcyjnych.</u>
          <u xml:id="u-97.5" who="#EdwardGrzywa">W świetle tego co powiedziałem, uprzejmie proszę obywatelkę posła Bożenę Maciejewską i Wysoką Izbę o przyjęcie moich wyjaśnień o nie celowości uruchomienia sprzedaży paliw płynnych w Rolniczej Spółdzielni Produkcyjnej w Kotlinie dla rolników indywidualnych, a utrzymanie tej stacji tylko jako stacji dla własnych potrzeb spółdzielni, to jest tak zwanej stacji garażowej. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-98">
          <u xml:id="u-98.0" who="#StanisławGucwa">Głos ma poseł Bożena Maciejewska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-99">
          <u xml:id="u-99.0" who="#BożenaMaciejewska">Dziękuję bardzo panu Ministrowi za udzielenie mi odpowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-100">
          <u xml:id="u-100.0" who="#StanisławGucwa">Sprawę interpelacji posła Bożeny Maciejewskiej uważam za wyczerpaną.</u>
          <u xml:id="u-100.1" who="#StanisławGucwa">Na marginesie mam taką uwagę skierowaną do Rządu. Wciąż narzekamy, że brakuje nam środków inwestycyjnych, a budujemy obiekty, które są nikomu niepotrzebne.</u>
          <u xml:id="u-100.2" who="#StanisławGucwa">Udzielam głosu Ministrowi Grzywie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-101">
          <u xml:id="u-101.0" who="#EdwardGrzywa">Obywatelu Marszałku! Jest to samodzielna i samorządna decyzja Rolniczej Spółdzielni Produkcyjnej o budowie stacji wbrew opinii organów powołanych do wydawania zezwoleń i opiniowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-102">
          <u xml:id="u-102.0" who="#StanisławGucwa">Ktoś te programy jednak zatwierdzał. Ale na tym poprzestańmy.</u>
          <u xml:id="u-102.1" who="#StanisławGucwa">Poseł Genowefa Rejman w interpelacji skierowanej do wicepremiera Zbigniewa Szałajdy, stwierdzając, że nie zawsze polska myśl techniczna znajduje poparcie w praktyce gospodarczej, podnosi problem opracowanej w Zakładzie Wysokich Ciśnień PAN technologii produkcji wielordzeniowych drutów cynowo-ołowiowych dla przemysłu elektronicznego i elektrotechnicznego.</u>
          <u xml:id="u-102.2" who="#StanisławGucwa">Twierdząc, że nowo opracowana technologia ma przewagę nad zagraniczną, pozwala na całkowite pokrycie potrzeb krajowych w zakresie cienkich drutów lutowniczych oraz stwarza możliwość opłacalnego eksportu — obywatelka poseł uważa za niesłuszną decyzję o stosowaniu w dalszym ciągu technologii zagranicznej. Jednocześnie odmówiono przydziału cyny dla spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, która powstała dla podjęcia starań zmierzających do wdrożenia polskiej technologii.</u>
          <u xml:id="u-102.3" who="#StanisławGucwa">Autorka interpelacji postuluje zapewnienie przydziału cyny dla powołanej spółki oraz podjęcie działań zmierzających do wdrożenia nowych technologii, mimo sprzeciwów i trudności stwarzanych przez przemysł.</u>
          <u xml:id="u-102.4" who="#StanisławGucwa">W celu udzielenia odpowiedzi na interpelację głos zabierze, z upoważnienia wiceprezesa Rady Ministrów Zbigniewa Szałajdy, Minister Hutnictwa i Przemysłu Maszynowego Janusz Maciejewicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-103">
          <u xml:id="u-103.0" who="#JanuszMaciejewicz">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! W odpowiedzi na interpelację posła Genowefy Rejman w sprawie uruchomienia produkcji cienkich drutów lutowniczych wielożyłowych w oparciu o technologię proponowaną przez Zakład Wysokich Ciśnień Polskiej Akademii Nauk uprzejmie informuję Wysoką Izbę: Zakłady Hutniczo-Przetwórcze przemysłu Metali Nieżelaznych „Hutmen” we Wrocławiu, uruchomiły w IV kwartale 1984 r. produkcję cienkich drutów lutowniczych wielożyłowych według metody powszechnie stosowanej w świecie. Wdrożona i opanowana już technologia polega na ciągłym odlewaniu wlewków, wyciskaniu prasówki o średnicy 15 mm z 5 żyłami topnika, a następnie przeciąganiu jej na ciągarkach wielostopniowych.</u>
          <u xml:id="u-103.1" who="#JanuszMaciejewicz">Zdolność produkcyjna linii wynosi 800 ton na rok drutu o średnicach od 6 do 0,25 mm. Cena produkowanego przez „Hutmen” spoiwa waha się zależnie od grubości drutu, w granicach od 1200 do 1400 zł za 1 kg.</u>
          <u xml:id="u-103.2" who="#JanuszMaciejewicz">Wyposażenie linii produkcyjnej w zakładach „Hutmen” — piec do topienia, urządzenie do odlewu ciągłego i prasa, a więc niemal w całości zostało zaprojektowane i wykonane w kraju. W firmie „Collin” w RFN zakupiono tylko specjalistyczne ciągarki, które co prawda też można było wykonać w kraju, lecz ze względu na jednostkowe zapotrzebowanie kosztowałoby to więcej niż z importu. Przedmiotem zakupu za granicą był tylko jeden typ urządzenia, a nie cała technologia, jak sugeruje to interpelacja obywatelki poseł. Uruchomienie produkcji cienkiego drutu wielożyłowego wyeliminowało całkowicie import tego spoiwa. Z drugiej strony technologia proponowana przez Zakład Wysokich Ciśnień „Unipress” PAN przewiduje oparcie się na prasówce „Hutmenu”, cięcie jej na odcinki 20-centymetrowe i wyciskanie na prasach hydrostatycznych zamiast przerobu na ciągarkach, jak to ma miejsce w „Hutmenie”. Przyjmując taką technologię „Unipress” zaoferował produkcję 150 ton spoiwa na rok po cenach 3,5 tys. do 4 tys. zł za kg.</u>
          <u xml:id="u-103.3" who="#JanuszMaciejewicz">W celu zbadania możliwości obniżenia kosztów przy produkcji w większej skali, Urząd Gospodarki Materiałowej podjął decyzję o przekazaniu do „Unipressu” z Zakładów „Hutmen” 30 ton prasówki, a Komisja Planowania przy Radzie Ministrów przeznaczyła dodatkowo z rezerwy bilansowej 10 ton cyny. Te ilości pozwalają na kontynuowanie prac nad doskonaleniem technologii i dokładniejsze określenie kosztów produkcji.</u>
          <u xml:id="u-103.4" who="#JanuszMaciejewicz">Z przedstawionej sytuacji wynika, że technologia „Unipressu” w obecnej fazie nie jest konkurencyjna w stosunku do technologii „Hutmenu”, gdyż może zabezpieczyć tylko niecałe 20% potrzeb krajowych na ten gatunek spoiwa, zaś oferowany drut jest ponad 2-krotnie droższy od produkowanego w „Hutmenie”. „Unipress” nie przedstawił dotychczas bilansu materiałowego swej technologii, co uniemożliwia ocenę uzysku w tym procesie. Nie wyjaśniony został również poziom zużycia energii.</u>
          <u xml:id="u-103.5" who="#JanuszMaciejewicz">Odnośnie do ewentualnych możliwości eksportu spoiwa produkcji „Unipressu” należy pamiętać, że całość używanej w kraju cyny pochodzi z importu, z II obszaru, więc eksport spoiwa jest oczywiście możliwy, ale przy zapewnieniu pełnej efektywności. Do chwili obecnej „Unipress” żadnej propozycji eksportu nie przedłożył.</u>
          <u xml:id="u-103.6" who="#JanuszMaciejewicz">Pragnę jeszcze dodać, że dla ostatecznego obiektywnego porównania obu technologii pod względem technicznym i ekonomicznym, Minister Gospodarki Materiałowej na mój wniosek zlecił wykonanie ich oceny w Politechnice Warszawskiej. O wynikach porównania i podjętych decyzjach poinformuję odrębnie obywatelkę poseł po otrzymaniu szczegółowej oceny z Politechniki. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-104">
          <u xml:id="u-104.0" who="#StanisławGucwa">Dziękuję obywatelowi Ministrowi.</u>
          <u xml:id="u-104.1" who="#StanisławGucwa">Czy ktoś z Obywateli Posłów chciałby zabrać głos?</u>
          <u xml:id="u-104.2" who="#komentarz">(Poseł Genowej a Rejman: Proszę o głos.)</u>
          <u xml:id="u-104.3" who="#StanisławGucwa">Głos ma poseł Genowefa Rejman.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-105">
          <u xml:id="u-105.0" who="#GenowefaRejman">Dziękuję za udzielenie odpowiedzi z tym, że pragnę podkreślić, że wynalazek ośmiu uczonych z Polskiej Akademii Nauk jest w fazie eksperymentu i dlatego też może koszty produkcji w stosunku do produkcji stosowanej przez Wrocław, w połączeniu z elementami sprowadzanymi z RFN, są wyższe. Ale przecież, jeżeli nie umożliwimy dalszego eksperymentu dla wynalazku polskiego, to nigdy nie będzie wprowadzony w życie. Dlatego też, jak wiadomo, została powołana spółka z ograniczoną odpowiedzialnością przez tych uczonych, ażeby była możliwość wdrożenia polskiej myśli technicznej, a do tego potrzebna jest cyna. A cyna jest w gestii Ministra d/s Gospodarki Materiałowej, a nieuzyskanie tej cyny w odpowiedniej ilości uniemożliwia dalsze eksperymentowanie. Mam gorącą prośbę Panie Ministrze, żeby te koszty przedstawiać i oceniać nie tylko w określonym momencie, ale perspektywicznie. Wiadomo, że eksperyment kosztuje, ale może dać to „zielone światło”, przynajmniej konkurencyjnie. Nie chodzi mi o to, żeby wyeliminować import z RFN, ale żeby polska myśl techniczna została do końca przeprowadzona przez fazę eksperymentu. Chodzi o to, ażeby polskiej myśli technicznej przynajmniej dać możliwość potwierdzenia się. Jeśli tego nie zrobimy, to nigdy nie będziemy mogli efektów pracy polskich uczonych wykorzystać w praktyce. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-106">
          <u xml:id="u-106.0" who="#StanisławGucwa">Ta sprawa wiąże się oczywiście z tematami rozpatrywanymi dzisiaj w czasie obrad.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-107">
          <u xml:id="u-107.0" who="#JanuszMaciejewicz">Eksperyment właśnie trwa i uważam, że jeżeli się sprawdzi w produkcji większej serii wyrobów, to obie technologie mają możliwość równoległego stosowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-108">
          <u xml:id="u-108.0" who="#GenowefaRejman">Właśnie o to chodzi, ażeby technologia polska mogła być sprawdzona. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-109">
          <u xml:id="u-109.0" who="#StanisławGucwa">Uważam sprawę interpelacji posła Genowefy Rejman za wyczerpaną i oczekujemy życzliwości ze strony Ministerstwa w tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-109.1" who="#StanisławGucwa">Wojewódzki Zespół Poselski w Białymstoku w swej interpelacji skierowanej do Ministra Oświaty i Wychowania stwierdza, że aktualnie obowiązująca dzienna stawka żywienia w państwowych domach dziecka w wysokości 135 zł zapewnia jedynie podstawowe wyżywienie i nie pozwala na dostarczenie młodzieży odpowiedniej normy owoców, warzyw, nowalijek, czekolady oraz ciasta. Szczególne trudności odczuwają domy dziecka, nie mające zaplecza w postaci ogródków owocowych i warzywnych oraz tuczu.</u>
          <u xml:id="u-109.2" who="#StanisławGucwa">W celu zapewnienia dzieciom właściwych warunków do prawidłowego rozwoju psychofizycznego i utrzymania dobrego stanu zdrowia wysuwany jest postulat, aby dzienna stawka żywieniowa w domach dziecka była podnoszona proporcjonalnie do kosztów artykułów żywnościowych. Obecnie powinna ona wynosić minimum 160 zł.</u>
          <u xml:id="u-109.3" who="#StanisławGucwa">W związku z tym Wojewódzki Zespół Poselski w Białymstoku zwraca się z pytaniem, czy istnieją możliwości podwyższenia obecnej stawki na wyżywienie dzieci w państwowych domach dziecka.</u>
          <u xml:id="u-109.4" who="#StanisławGucwa">W celu udzielenia odpowiedzi na interpelację, głos zabierze podsekretarz stanu w Ministerstwie Oświaty i Wychowania Janina Wiesława Król.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-110">
          <u xml:id="u-110.0" who="#JaninaWiesławaKról">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Wojewódzki Zespół Poselski w Białymstoku w interpelacji z dnia 10 lipca br. wystąpił z postulatem podwyższenia dziennej normy budżetowej na żywienie dzieci znajdujących się w państwowych domach dziecka.</u>
          <u xml:id="u-110.1" who="#JaninaWiesławaKról">Postulat powyższy należy według nas również odnieść do innych placówek opieki całkowitej dla dzieci i młodzieży. Dotyczy to 57 tys. wychowanków. W związku z przedłożonym postulatem, informuję:</u>
          <u xml:id="u-110.2" who="#JaninaWiesławaKról">Po pierwsze — żywienie we wszystkich typach placówek opieki całkowitej w Polsce jest prowadzone w oparciu o zarządzenie Ministra Zdrowia i Opieki Społecznej z 1974 r. w sprawie ustalania racji pokarmowych w całodziennym wyżywieniu określonych grup ludności. Żywienie to od 1982 r. zorganizowane jest w oparciu o tzw. normę „B”, tj. normę wyżywienia dostatecznego, o umiarkowanym koszcie. W poprzednim okresie stosowana była norma o wiele niższa. Dotąd nie były podejmowane próby oparcia żywienia dzieci i młodzieży w placówkach opieki całkowitej o normy wyższe, tj. „C”, czyli norma wyżywienia pełnowartościowego o średnio wysokim koszcie, lub „D”, czyli norma wyżywienia docelowego. Normy więc „C” i „D” traktowane były dotąd jako normy przyszłościowe, których wprowadzenie na obecnym etapie nie było możliwe ze względu na sytuację ekonomiczną kraju.</u>
          <u xml:id="u-110.3" who="#JaninaWiesławaKról">Po drugie — dzienne racje pokarmowe, ustalone w przepisach Ministra Zdrowia i Opieki Społecznej, znajdują swój finansowy wyraz w określanych corocznie normach budżetowych na żywienie. Norma budżetowa na żywienie w placówkach opieki całkowitej w 1982 r., tj. w chwili zrównania jej z normą fizjologicznie uzasadnioną na poziomie „B”, w ówczesnych warunkach cenowych wynosiła 110 zł dziennie na jedno dziecko. Norma ta zapewniała sfinansowanie zarówno kosztów artykułów żywnościowych, na które ustalone są ceny urzędowe, jak i tych artykułów, na które obowiązują ceny umowne lub regulowane, czyli warzywa, owoce itp.</u>
          <u xml:id="u-110.4" who="#JaninaWiesławaKról">Wszystkim zmianom cen urzędowych, dokonywanym po roku 1982, towarzyszyła automatyczna waloryzacja wysokości normy budżetowej na żywienie. I tak 1 lutego 1984 r., 4 marca 1985 r. i 1 czerwca 1985 r. i 1 lipca 1985 r. Jak widać problem ten stale jest w polu zainteresowania resortu oświaty.</u>
          <u xml:id="u-110.5" who="#JaninaWiesławaKról">Obecnie więc stawka żywieniowa w placówkach opieki całkowitej wynosi 145 zł, a nie jak podawano w interpelacji — 135 zł. W ten sposób postulat zespołu poselskiego częściowo został już zrealizowany w rezultacie rewaloryzacji.</u>
          <u xml:id="u-110.6" who="#JaninaWiesławaKról">Po trzecie — w interpelacji poselskiej zawarty został wniosek o zwiększenie normy budżetowej na żywienie w placówkach opieki całkowitej do wysokości 160 zł, a więc o 15 zł ponad obowiązujący poziom. Co by to oznaczało? Oznaczałoby to — po pierwsze — ustalenie wysokości normy fizjologicznej na poziomie wyższym niż grupa „B”, po drugie — konieczność zaangażowania na ten cel dodatkowo kwoty 312 mln zł w skali rocznej.</u>
          <u xml:id="u-110.7" who="#JaninaWiesławaKról">Wysoka Izbo! Z merytorycznego punktu widzenia wniosek można uznać za uzasadniony; z finansowego zaś trudny do realizacji w ramach zatwierdzonych już przecież przez Sejm na oświatę i wychowanie na ten rok środków finansowych. Natomiast wniosek będzie rozpatrywany jesienią bieżącego roku w toku prac nad projektem budżetu na 1986 r., ponieważ problem wyżywienia dzieci i młodzieży w ogóle, a w placówkach opieki całkowitej w szczególności, jest przedmiotem głębokiej troski Rządu, w tym resortu oświaty i wychowania zarówno ze względów moralnych, jak i rozwoju fizycznego młodzieży.</u>
          <u xml:id="u-110.8" who="#JaninaWiesławaKról">Pragnę równocześnie poinformować Wysoką Izbę, że Rząd podjął pracę nad usprawnieniem, zmodernizowaniem i rozszerzeniem organizacji żywienia dzieci i młodzieży w szkołach i placówkach opiekuńczo-wychowawczych. Pragnę również Wojewódzkiemu Zespołowi Poselskiemu podziękować za troskę wyrażoną w interpelacji o dzieci będące w placówkach opieki całkowitej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-111">
          <u xml:id="u-111.0" who="#StanisławGucwa">Dziękuję obywatelce podsekretarzowi stanu.</u>
          <u xml:id="u-111.1" who="#StanisławGucwa">Czy ktoś z Obywateli Posłów w tej sprawie pragnie jeszcze zabrać głos?</u>
          <u xml:id="u-111.2" who="#StanisławGucwa">Nikt się nie zgłasza.</u>
          <u xml:id="u-111.3" who="#StanisławGucwa">Wobec tego sprawę interpelacji Wojewódzkiego Zespołu Poselskiego w Białymstoku uważam za wyczerpaną.</u>
          <u xml:id="u-111.4" who="#StanisławGucwa">Przechodzimy obecnie do zapytań poselskich.</u>
          <u xml:id="u-111.5" who="#StanisławGucwa">Poseł Zenon Chudy — okręg wyborczy Bydgoszcz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-112">
          <u xml:id="u-112.0" who="#ZenonChudy">Obywatelu Marszałku! Zgłaszam pytanie do Ministra Finansów Stanisława Nieckarza.</u>
          <u xml:id="u-112.1" who="#ZenonChudy">Aktualne sponsorowanie sportu może odbywać się jedynie poprzez odpisy z zysku, co wobec jego skromnych rozmiarów często nie znajduje poparcia rad pracowniczych. W związku z tym zapytuję obywatela Ministra, czy Rząd rozważa możliwość innego finansowania sportu przez zakłady pracy. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-113">
          <u xml:id="u-113.0" who="#StanisławGucwa">Odpowiedzi udzieli podsekretarz stanu w Ministerstwie Finansów Witold Bień.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-114">
          <u xml:id="u-114.0" who="#WitoldBień">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Z zadanego przed chwilą przez obywatela posła Zenona Chudego pytania mogłoby wynikać, że jedynym źródłem pomocy finansowej dla sportu są odpisy z zysku, jakie przedsiębiorstwa na ten cel przeznaczają. Tymczasem zgodnie z obowiązującym ustawodawstwem ze zrozumiałych względów głównym źródłem finansowania są środki ogólnospołeczne, a głównym sponsorem nie przedsiębiorstwa, lecz budżet państwa.</u>
          <u xml:id="u-114.1" who="#WitoldBień">Pragnę przypomnieć, że sprawa sfinansowania sportu została w sposób całościowy uregulowana przez Wysoką Izbę uchwaloną niedawno, bo w dniu 3 lipca 1984 r., ustawą o kulturze fizycznej, która weszła w życie od 1 stycznia br.</u>
          <u xml:id="u-114.2" who="#WitoldBień">Zgodnie z art. 41 tej ustawy, zasadniczym źródłem finansowania sportu są środki centralnego i terenowych funduszów kultury fizyczne i, zasilane w decydującej części dotacjami budżetu państwa, niezależnie od dość znacznych wpłat obligatoryjnych z wpływów Państwowego Przedsiębiorstwa „Totalizator Sportowy”, z których opodatkowania zrezygnowano.</u>
          <u xml:id="u-114.3" who="#WitoldBień">Ustawa o kulturze fizycznej wprowadziła także możliwość patronatu zakładów pracy nad stowarzyszeniami kultury fizycznej. Daje ona przedsiębiorstwom uprawnienia do udzielania tym stowarzyszeniom, niezależnie od pomocy finansowej pokrywanej z zysku do podziału, o czym wspominał obywatel poseł Chudy, również pomocy rzeczowej, która polegać może na udostępnianiu stowarzyszeniom kultury fizycznej zakładowych obiektów sportowych, rekreacyjnych, socjalnych i kulturalnych oraz środków transportu. Mogę dodać, że koszty tej pomocy rzeczowej mogą być pokrywane — tutaj nikt nikogo zmusić nie może — przez zakłady pracy. Jednocześnie zakłady pracy, niezależnie od tego, mogą pokrywać koszty związane z utrzymaniem wszelkich własnych obiektów sportowych.</u>
          <u xml:id="u-114.4" who="#WitoldBień">Źródeł finansowania działalności sportowej jest wiele. Działalność sportowa jest także finansowana ze środków zakładowego funduszu socjalnego, tworzonego przez uspołecznione zakłady pracy. Oczywiście, o wielkości środków przeznaczanych z tego funduszu na sport, podobnie jak i o wielkości środków przeznaczonych z zysków do podziału, decydują samodzielnie załogi przedsiębiorstw, które muszą uwzględniać w swoim rachunku również konieczność zaspokojenia ważnych potrzeb.</u>
          <u xml:id="u-114.5" who="#WitoldBień">Nie chciałbym tu wymieniać wszystkich źródeł możliwych finansowania sportu. Ich lista jest dość długa. Ale chciałbym jeszcze wspomnieć chociażby o dochodach własnych jednostek organizacyjnych kultury fizycznej, a zwłaszcza klubów sportowych, i nie tylko dochodach statutowych, ale także dochodach z rozwijanej działalności gospodarczej. Można byłoby tu mówić o stosunkowo niskich, ale również stanowiących pewną pozycję w dochodach własnych, kwotach z tytułu pobieranych od ludności opłat za korzystanie odpłatne z niektórych urządzeń sportowych. Spróbujmy się przypatrzeć, jak wygląda realizacja tej ustawy w bieżącym roku na tle konkretnych liczb.</u>
          <u xml:id="u-114.6" who="#WitoldBień">Chciałbym poinformować Wysoką Izbę, że według aktualnego szacunku ogólne wydatki w bieżącym roku na działalność w sferze kultury fizycznej wyniosą ok. 36,7 mld zł. Chciałbym podkreślić, że nie są to bynajmniej wydatki pełne, dlatego że znaczna część wydatków, zwłaszcza inwestycyjnych jest finansowana poza samym działem sportu, na przykład w ramach normatywu budowli osiedli mieszkaniowych, na przykład w ramach budownictwa szkół itd. a wreszcie wiele przedsięwzięć z zakresu działalności sportowej jest finansowanych w ramach normalnej statutowej działalności innych działów, takich jak oświata, wychowanie, a nawet wojsko. Wymieniona kwota nie obrazuje pełnych wydatków na te cele, a jej cześć wynoszącą 19,2 mld zł zostanie pokryta dotacjami z budżetu państwa. Jest to suma o 5,5 mld zł wyższa aniżeli w roku 1984. Pomoc ze strony państwa w tak ważnej dziedzinie, jaka stanowi kultura fizyczna, w której mieści się również działalność sportowa, jest wiec bardzo poważna, gdyż przekracza połowę tych niepełnych ogólnych wydatków, jakie na ten cel będą poniesione w bieżącym roku.</u>
          <u xml:id="u-114.7" who="#WitoldBień">Dalsze 3 100 mln zł pochodzić będzie ze środków „Totalizatora Sportowego”. 6,3 mld zł z dochodów własnej działalności gospodarczej, a 3,7 mld zł z tytułu opłat ludności za korzystanie z urządzeń ośrodków sportu i rekreacji. Szacuje się, że zakłady pracy niezależnie od tego, iż najczęściej preferują dofinansowywanie wczasów pracowniczych, kolonii dla dzieci i młodzieży, przeznacza z własnych środków w tym roku blisko 4 mld zł na finansowanie sportu, przede wszystkim wykorzystując na ten cel środki funduszu socjalnego i to niezależnie od kwot, jakie mogą przeznaczyć na cele sportowe z zysku do podziału.</u>
          <u xml:id="u-114.8" who="#WitoldBień">Chciałbym jednak dodać, że dotacje z centralnego i terenowych funduszów kultury fizycznej na rzecz organizacji społecznych, a wiec m.in. związków sportowych i klubów zajmujących się działalnością sportowa, wyniosą w 1985 roku prawie 14 mld zł, a przecież działalność tych organizacji służy również w znacznym stopniu krzewieniu sportu wśród pracowników wielu zakładów pracy. W tym stanie rzeczy nie wydaje się celowe wprowadzanie zmian w aktualnie obowiązujących zasadach finansowania sportu. Tym bardziej, że jak już wspomniałem, uchwalona niedawno przez Wysoką Izbę ustawa, która była przygotowywana w oparciu o dokładną dyskusję i analizę całej problematyki kultury fizycznej, a zwłaszcza sportu, stworzyła wiele źródeł finansowania tej działalności. Jednocześnie, co jest niemniej ważne, zlikwidowała przecież wiele różnorodnych powiedziałbym półlegalnych form finansowania działalności sportowej, wprowadzając tutaj określony porządek. Przypomnę chociażby sprawę ostrej krytyki, jaka towarzyszyła fikcyjnemu zatrudnianiu sportowców na etatach zakładów pracy i wypłacania im wynagrodzeń, mimo że pracy tej faktycznie nie wykonywali. W tej dziedzinie wprowadzono otwarty system stypendiów sportowych, na które z budżetu w bieżącym roku przewiduje się wypłacenie około 700 mln zł. Wydaje się, że cała uwaga powinna być obecnie skupiona na pełnym wykorzystaniu możliwości finansowania sportu stworzonych nową ustawą, jak również na maksymalnie efektywnym wykorzystaniu dość znacznych środków będących do dyspozycji na ten cel zarówno w zakładach pracy, jak również — co jest niemniej ważne — pochodzących ze środków scentralizowanych, m.in. w decydującej części z budżetu państwa. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-115">
          <u xml:id="u-115.0" who="#StanisławGucwa">Sprawę odpowiedzi na pytanie posła Zenona Chudego uważam za wyczerpaną.</u>
          <u xml:id="u-115.1" who="#StanisławGucwa">Poseł Stanisław Wawrzeń — okręg wyborczy Kraków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-116">
          <u xml:id="u-116.0" who="#StanisławWawrzeń">Obywatelu Marszałku! Kieruję pytanie do Głównego Inspektora Gospodarki Energetycznej Jerzego Wójcickiego.</u>
          <u xml:id="u-116.1" who="#StanisławWawrzeń">Na rynku występują trudności w zaopatrzeniu mieszkańców wsi w węgiel kamienny. Obrazuje to m.in. stan zapasów węgla kamiennego w handlu detalicznym, który wg danych GUS na koniec czerwca bieżącego roku stanowi zaledwie 26,4% stanu zapasów na koniec czerwca ubiegłego roku. Rolnicy czekają w kolejkach po należny i potrzebny im węgiel, zamiast pracować przy żniwach. Proszę obywatela Ministra o wyjaśnienie przyczyn tego stanu rzeczy oraz poinformowanie, czy i jakie działania zamierza podjąć dla polepszenia zaopatrzenia w tym zakresie i umożliwienie rolnikom zakupu węgla.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-117">
          <u xml:id="u-117.0" who="#StanisławGucwa">W celu udzielenia odpowiedzi na pytanie, proszę o zabranie głosu Głównego Inspektora Gospodarki Energetycznej Jerzego Wójcickiego.</u>
          <u xml:id="u-117.1" who="#StanisławGucwa">Proszę o możliwie krótką odpowiedź dlatego, że bardzo przedłużyliśmy już czas obrad.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-118">
          <u xml:id="u-118.0" who="#JerzyWójcicki">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Pytanie posła Wawrzenia jest okazją do przypomnienia opinii publicznej tego, co obywatele posłowie mają doskonale w pamięci, a mianowicie, iż niewiele więcej niż 4 miesiące temu zakończyła się na dobre zima, która przez ponad 60 dni atakowała niezwykle niskimi temperaturami nie tylko nasz kraj, ale całą bez mała Europę. I po raz pierwszy nasza gospodarka sprostała ostrym warunkom zimy, mimo że wiele krajów Europy mrozy dosłownie sparaliżowały. Uzyskano to przede wszystkim kosztem praktycznego zmniejszenia zapasów. Jeszcze we wrześniu ubiegłego roku utrzymywały się zapasy na poziomie dwukrotnie większym niż wymaga tego gwarancja ciągłości sprzedaży węgla. Przypomnę: w sieci handlu zapasy kształtowały się na poziomie 2,6 mln ton węgla, a niezbędny poziom wynosi 1,3 mln ton. Pod koniec marca b.r. z zapasów tych pozostało nie więcej niż 300 tys. ton, co wobec 3,5 tys. zakładów opałowych stanowi tylko wielkość buchalteryjną. Po prostu zapasów węgla już nie mieliśmy. Z takim bilansem rozpoczęliśmy gospodarczą wiosnę kalendarzową.</u>
          <u xml:id="u-118.1" who="#JerzyWójcicki">Warto też przypomnieć, że kosztem surowych, a niekiedy drastycznych ograniczeń dostaw węgla i energii dla przemysłu i na eksport, kierowaliśmy węgiel i energię do ciepłowni i bezpośrednio dla tak zwanych odbiorców rynkowych, to znaczy dla ludności, na wieś, do miasteczek i miast. To jest pierwszy decydujący czynnik, który spowodował obecne trudności w pełnym zaspokojeniu popytu na węgiel odbiorców indywidualnych.</u>
          <u xml:id="u-118.2" who="#JerzyWójcicki">Drugi mniejszy, choć nie bez znaczenia jest fakt, iż w IV kwartale ubiegłego roku zapowiedziano zmiany cen opału. Mimo zagrożenia zimą, rynek zareagował gwałtownym wykupywaniem węgla, w rezultacie czego zapasy spadły w końcu grudnia do alarmującego poziomu 600 tys. ton. Przyjęliśmy to zdarzenie w sposób normalny, z pełną świadomością, że nastąpiło tylko przemieszczenie zapasów, że fizycznie węgiel znalazł się u tych, dla których i tak był przeznaczony.</u>
          <u xml:id="u-118.3" who="#JerzyWójcicki">Co wobec tego zdecydował Rząd?</u>
          <u xml:id="u-118.4" who="#JerzyWójcicki">Po pierwsze — na rok bieżący obniżony został eksport węgla o 4 mln ton, mimo niezwykle trudnej sytuacji płatniczej kraju, mimo wcześniej podjętych zobowiązań eksportowych.</u>
          <u xml:id="u-118.5" who="#JerzyWójcicki">Po drugie — wprowadzone zostało ostre limitowanie zużycia węgla i energii elektrycznej w przemyśle.</u>
          <u xml:id="u-118.6" who="#JerzyWójcicki">Po trzecie — do dyspozycji sieci handlu opałem przeznaczono dodatkowo 800 tys. ton węgla brunatnego i 700 tys. ton drewna opałowego. Jest to równowartość 0,5 mln ton węgla kamiennego.</u>
          <u xml:id="u-118.7" who="#JerzyWójcicki">Po czwarte — polecono wojewodom zwiększenie działań dla pozyskania i przeznaczenia dla ludności większych ilości paliw, takich jak drewno opałowe i węgiel brunatny w rejonach ich wydobycia i pozyskania.</u>
          <u xml:id="u-118.8" who="#JerzyWójcicki">Te decyzje powinny zaowocować i owocują już w wielu prężnych organizacyjnie gospodarczo regionach kraju. Do końca pierwszego półrocza zapasy węgla wzrosły już do poziomu 0,7 mln ton. Prawdą jest, że jeszcze nie we wszystkich i nie wszędzie jednakowo skutecznie, czego najlepszym dowodem jest pytanie obywatela posła.</u>
          <u xml:id="u-118.9" who="#JerzyWójcicki">Ograniczę się tylko do jeszcze jednego stwierdzenia. Bilans węgla kamiennego zakłada na rok 1985 dostawy na zaopatrzenie odbiorców rynkowych w wysokości 25,5 mln ton. Odpowiada to wielkości dostaw węgla w ub. roku. Dostawy te realizowane są rytmicznie. Ale trzeba powiedzieć, że w 1985 r. nie ulegną zwiększeniu dostawy węgla grubego, po prostu dlatego, że w naszym górnictwie, ze względów technologicznych, z roku na rok maleje udział tego gatunku węgla, w ogólnym wydobyciu wynosi on tylko 17%.</u>
          <u xml:id="u-118.10" who="#JerzyWójcicki">Pozostało mi jeszcze ustosunkować się do tej części pytania, która stwierdza, iż „rolnicy czekają w kolejkach na należny im węgiel zamiast pracować przy żniwach”.</u>
          <u xml:id="u-118.11" who="#JerzyWójcicki">Wysoki Sejmie! W całej rozciągłości podzielamy pogląd obywatela posła Wawrzenia. Sytuacje takie, gdziekolwiek zaistniały, są niedopuszczalne. Nawet w tych przypadkach, kiedy zdarzają się ograniczenia w dostawach lub ich opóźnienia. Prezesi gminnych spółdzielni mają upoważnienia do ustalenia z góry terminów i kolejności zakupów dla poszczególnych odbiorców. W przeważającej części województw w poszczególnych regionach zasada ta funkcjonuje sprawnie. Odbiorcy są każdorazowo informowani przez gminne spółdzielnie o nadejściu węgla, o terminie, w jakim mogą się po odbiór zgłosić. Powinno to całkowicie wykluczyć możliwość tworzenia się kolejek i bezcelowego wyczekiwania. Oczywiście, nie można wykluczyć złych wyjątków, choćby tego, który stał się podstawą pytania obywatela posła.</u>
          <u xml:id="u-118.12" who="#JerzyWójcicki">Podjąłem rozmowy z kierownictwem Centrali Rolniczych Spółdzielni, które w pełni potwierdziły incydentalność zdarzeń przedstawionych w zapytaniu. Ale stanowi ono ważny impuls zarówno dla tej organizacji, jak i dla władz terenowych, aby surowiej przestrzegać przyjętych ustaleń organizacyjnych w zakresie zaopatrzenia i handlu węglem.</u>
          <u xml:id="u-118.13" who="#JerzyWójcicki">To wszystko, Obywatelu Marszałku, co miałem do powiedzenia w odpowiedzi na zapytanie posła.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-119">
          <u xml:id="u-119.0" who="#StanisławGucwa">Sprawę uważam za wyczerpaną.</u>
          <u xml:id="u-119.1" who="#StanisławGucwa">Poseł Zenona Kuranda — okręg wyborczy Kielce.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-120">
          <u xml:id="u-120.0" who="#ZenonaKuranda">Zapytanie swoje kieruję do Ministra Zdrowia i Opieki Społecznej.</u>
          <u xml:id="u-120.1" who="#ZenonaKuranda">Obywatelu Marszałku! Od ubiegłego roku obserwuje się narastający niedobór środków dezynfekcyjnych, głównie jednak chloraminy i formaliny. Niedobór tych środków szczególnie dotkliwie odczuwają placówki służby zdrowia w ostatnich miesiącach, kiedy to zapotrzebowanie na chloramino realizowane jest zaledwie w około 10%. Taki stan rzeczy m in. uniemożliwia placówkom służby zdrowia i służbom sanitarno-epidemiologicznym realizacje wprowadzanych do stosowania przez Ministra Zdrowia i Opieki Społecznej w 1984 r. wytycznych zapobiegania i zwalczania wirusowego zapalenia wątroby.</u>
          <u xml:id="u-120.2" who="#ZenonaKuranda">W wytycznych tych zaleca się przeprowadzanie dezynfekcji, w przypadku wirusowego zapalenia wątroby, chloraminą, formaliną, wapnem chlorowanym i podchlorynem sodu. Przy czym chloramina jest niezbędna do dezynfekcji rąk, bielizny, naczyń. I w myśl obowiązujących przepisów w tym przypadku nie może być zastąpiona innym środkiem. Brak chloraminy stwarza więc niebezpieczeństwo rozszerzania się wirusowego zapalenia wątroby.</u>
          <u xml:id="u-120.3" who="#ZenonaKuranda">W sytuacji tej zapytuje obywatela Ministra, jakie działania podjęło Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej w celu zabezpieczenia pełnego pokrycia zapotrzebowania na chloraminę w służbie zdrowia, względnie, jakie środki zastępcze poleca się do dezynfekcji w przypadku wirusowego zapalenia wątroby i innych zakaźnych schorzeń przewodu pokarmowego. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-121">
          <u xml:id="u-121.0" who="#StanisławGucwa">Odpowiedzi udzieli podsekretarz stanu w Ministerstwie Zdrowia i Opieki Społecznej Jerzy Bończak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-122">
          <u xml:id="u-122.0" who="#JerzyBończak">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Przypadł mi obowiązek udzielenia odpowiedzi na bardzo istotne zapytanie obywatelki posła Zenony Kurandy w sprawie braku niektórych środków dezynsekcyjnych, głównie chloraminy i formaliny, dotkliwie odczuwanego przez placówki służby zdrowia, a stosowanych m.in. w zapobieganiu i zwalczaniu wirusowego zapalenia wątroby, które jak wiadomo jest poważnym problemem.</u>
          <u xml:id="u-122.1" who="#JerzyBończak">Uprzejmie informuję, że w ostatnich latach produkcja krajowa chloraminy zabezpieczała około 50% potrzeb, tj. blisko 300 ton rocznie. Niedobory uzupełniane były dostawami z krajów socjalistycznych. Od roku 1983 powstały jednak trudności w realizacji importu. Spowodowały one zrozumiałe wystąpienia Ministra Zdrowia i Opieki Społecznej do producentów krajowych, w rezultacie czego obok dotychczasowego dostawcy, a mianowicie Pabianickich Zakładów Farmaceutycznych „Polfa” uruchomiono produkcję chloraminy w Wolskich Zakładach Barwników w Woli Krzysztoporskiej. Produkcja ta już w roku bieżącym pozwoli na zapewnienie dostaw zgodnie z potrzebami.</u>
          <u xml:id="u-122.2" who="#JerzyBończak">Jeśli chodzi o formalinę, to ilości uzyskiwane w minionym okresie odpowiadały istniejącemu zużyciu. Zakłócenia wystąpiły natomiast w drugim kwartale br. na skutek braku opakowań u producenta. W chwili obecnej sytuacja uległa radykalnej poprawie i dostawy roczne będą zrealizowane.</u>
          <u xml:id="u-122.3" who="#JerzyBończak">Oprócz wymienionych środków w zapobieganiu i zwalczaniu wirusowego zapalenia wątroby stosuje się także wapno chlorowane i podchloryn sodu. Niestety, od roku 1979 z powodu zużycia urządzeń i awarii, wstrzymana była produkcja wapna chlorowanego w Zakładach Azotowych w Tarnowie. W kolejnych latach, aż po rok bieżący, prowadzony był jedynie import głównie z krajów kapitalistycznych.</u>
          <u xml:id="u-122.4" who="#JerzyBończak">W wyniku wspólnych działań Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej oraz Ministerstwa Przemysłu Chemicznego i Lekkiego w br. uruchomiona została ponownie produkcja krajowego wapna chlorowanego. Pierwsze dostawy są już realizowane i wyniosą w tym kwartale 800 ton, w następnym tj. czwartym kwartale — 1000 ton, co zabezpieczy prawie w pełni potrzeby drugiego półrocza wynoszące około 2 tys. ton tego środka.</u>
          <u xml:id="u-122.5" who="#JerzyBończak">Pragnę Wysoka Izbę poinformować, że z naszego rozpoznania wynika, iż potencjał produkcyjny Zakładów Azotowych w Tarnowie umożliwi w łatach następnych pełne pokrycie potrzeb, tj. 4 tys. do 4,5 tys. ton rocznie.</u>
          <u xml:id="u-122.6" who="#JerzyBończak">Co do podchlorynu sodu — to dostawy przebiegają bez zakłóceń i wykorzystywane są zgodnie z przeznaczeniem, jak również w ramach tzw. dezynfekcji zastępczej.</u>
          <u xml:id="u-122.7" who="#JerzyBończak">Biorąc pod uwagę znaczenie środków dezynfekcyjnych w profilaktyce zdrowotnej i przeciwepidemicznej Rząd od roku 1982 włączył ten ważny asortyment zaopatrzenia medycznego do programu operacyjnego, który obok wyrobów farmaceutycznych zawiera 17 pozycji, obejmujących wymienione środki.</u>
          <u xml:id="u-122.8" who="#JerzyBończak">Przy dzisiejszej okazji chciałbym podkreślić, że w efekcie działań profilaktycznych i przeciwepidemicznych w roku 1984 zarejestrowano spadek zapadalności na wirusowe zapalenie wątroby w porównaniu z rokiem 1988. Liczba zachorowań w roku 1983 wyniosła 61 965 przypadków, a w roku 1984–52 287 Jest to spadek stanowiący wielkość około 15%. W pierwszym półroczu br. obserwujemy dalsze zmniejszenie liczby zachorowań — z 26 608 zachorowań w roku 1984 do 21 091 zachorowań w roku bieżącym — oczywiście w analogicznym okresie. Przy czym spadek ten dotyczy typu A, tj. postaci choroby szerzącej się drogą pokarmową. Uważamy, że mimo złożoności epidemiologicznych wiąże się on z toczącą się w kraju batalią o czystość.</u>
          <u xml:id="u-122.9" who="#JerzyBończak">Państwowa Inspekcja Sanitarna, wykonując polecenie Prezesa Rady Ministrów, dotyczące stanowczej poprawy stanu sanitarno-higienicznego naszych miast i wsi wydatnie nasiliła, we współpracy z innymi resortami, działania kontrolno-represyjne wobec zjawiska brudu jako poważnego zagrożenia zdrowotnego.</u>
          <u xml:id="u-122.10" who="#JerzyBończak">Wirusowe zapalenie wątroby, zatrucia pokarmowe, czerwonka i salmonellozy nazywamy chorobami brudnych rąk. Zapobieganie i zwalczanie tych chorób, niezależnie od konieczności stosowania preparatów odkażających, i innych aplikacji medycznych splata się w dużym stopniu z kulturą sanitarną ludzi, z przestrzeganiem podstawowych reguł higieny, z troską o zdrowie publiczne, przejawianą przez wszystkich obywateli. Na tym kierunku w ostatnich miesiącach, wobec niestety istniejących poważnych zaniedbań, koncentrujemy szczególnie nasze wysiłki. Tej intencji podporządkowana została nowa ustawa o Państwowej Inspekcji Sanitarnej, uchwalona przez Wysoki Sejm w marcu br.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-123">
          <u xml:id="u-123.0" who="#ZenonaKuranda">Dziękuję bardzo za tę pocieszającą informację. Mam nadzieję, że wkrótce rzeczywiście będzie pełne zaopatrzenie w te środki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-124">
          <u xml:id="u-124.0" who="#StanisławGucwa">Uważam, że sprawa zapytań została wyjaśniona.</u>
          <u xml:id="u-124.1" who="#StanisławGucwa">Porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia został wyczerpany.</u>
          <u xml:id="u-124.2" who="#StanisławGucwa">Obywatele Posłowie! Informuję, że Prezydium Sejmu postanowiło zwołać następne jednodniowe 70 posiedzenie Sejmu w dniu 31 lipca 1985 r. Posiedzenie rozpocznie się o godz. 9.</u>
          <u xml:id="u-124.3" who="#StanisławGucwa">Proponowany porządek dzienny posiedzenia przewiduje m.in. sprawozdania komisji sejmowych:</u>
          <u xml:id="u-124.4" who="#StanisławGucwa">— o rządowym raporcie o realizacji reformy gospodarczej w 1984 r.:</u>
          <u xml:id="u-124.5" who="#StanisławGucwa">— o rządowym projekcie ustawy o dostosowaniu przepisów niektórych ustaw określających funkcjonowanie gospodarki do potrzeb dalszego rozwoju społeczno-gospodarczego kraju;</u>
          <u xml:id="u-124.6" who="#StanisławGucwa">— o aktualnych problemach samorządu pracowniczego;</u>
          <u xml:id="u-124.7" who="#StanisławGucwa">— o projekcie ustawy o obowiązkach i prawach posłów na Sejm.</u>
          <u xml:id="u-124.8" who="#StanisławGucwa">Szczegółowy porządek dzienny oraz druki sejmowe wyłożone zostały do imiennych skrytek w kuluarach sali posiedzeń, skąd Obywatele Posłowie powinni je odebrać.</u>
          <u xml:id="u-124.9" who="#StanisławGucwa">Informacja o treści złożonych interpelacji oraz o treści nadesłanych odpowiedzi na interpelacje zawarta jest w doręczonym Obywatelom Posłom druku sejmowym nr 650.</u>
          <u xml:id="u-124.10" who="#StanisławGucwa">Proszę Sekretarza Posła Jana Koniecznego o odczytanie komunikatów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-125">
          <u xml:id="u-125.0" who="#JanKonieczny">W dniu dzisiejszym, tj. 25 lipca 1985 r., odbędą się posiedzenia:</u>
          <u xml:id="u-125.1" who="#JanKonieczny">— Komisji Komunikacji i Łączności — godz. 15.00, sala nr 106;</u>
          <u xml:id="u-125.2" who="#JanKonieczny">— Komisji Administracji, Gospodarki Przestrzennej i Ochrony Środowiska — godz. 15.00, sala nr 101, im. Ignacego Daszyńskiego.</u>
          <u xml:id="u-125.3" who="#JanKonieczny">W dniu jutrzejszym, tj. 26 lipca, odbędą się posiedzenia:</u>
          <u xml:id="u-125.4" who="#JanKonieczny">— Komisji Obrony Narodowej — godz. 9.00, sala nr 118, im. Konstytucji 3 Maja;</u>
          <u xml:id="u-125.5" who="#JanKonieczny">— Komisji d/s Samorządu Pracowniczego Przedsiębiorstw — godz. 10.00, sala nr 197, budynek A;</u>
          <u xml:id="u-125.6" who="#JanKonieczny">— Komisji Rynku Wewnętrznego, Drobnej Wytwórczości i Usług — godz. 900, sala nr 106.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-126">
          <u xml:id="u-126.0" who="#StanisławGucwa">Na tym kończymy 69 posiedzenie Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej.</u>
          <u xml:id="u-126.1" who="#StanisławGucwa">Protokół posiedzenia będzie wyłożony do przejrzenia w Biurze Prac Sejmowych.</u>
          <u xml:id="u-126.2" who="#StanisławGucwa">Zamykam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-126.3" who="#komentarz">(Marszałek trzykrotnie uderza laską marszałkowską.)</u>
          <u xml:id="u-126.4" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 14 min. 55.)</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>