text_structure.xml 75.2 KB
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Dnia 17 marca 1983 r. Komisje Administracji, Gospodarki Terenowej i Ochrony Środowiska oraz Budownictwa i Przemysłu Materiałów Budowlanych, obradujące pod przewodnictwem posłów Zbigniewa Zielińskiego (PZPR) i Ludomira Stasiaka (ZSL), rozpatrzyły:</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">- wojewódzkie programy budownictwa mieszkaniowego i towarzyszącego wraz z utrzymaniem zasobów mieszkaniowych w latach 1983–1985 oraz 1986–1990,</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">- program rozwoju potencjału wykonawczego w latach 1983–1990,</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#komentarz">- program przedsięwzięć zmierzających do poprawy jakości w budownictwie, - program poprawy efektywności w budownictwie.)</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#komentarz">(W obradach wzięli udział przedstawiciele Ministerstwa Budownictwa i Przemysłu Materiałów Budowlanych z ministrem Stanisławem Kukuryką, Ministerstwa Administracji, Gospodarki Terenowej i Ochrony Środowiska z wiceministrami Czesławem Kotelą i...</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#komentarz">(Nieczytelne)</u>
          <u xml:id="u-1.6" who="#komentarz">..., Najwyższej Izby Kontroli, Centralnego Związku Spółdzielni Budownictwa Mieszkaniowego z prezesem Bohdanem Saarem, Ministerstwa Finansów, innych resortów gospodarczych oraz przedstawiciele stowarzyszeń naukowo-technicznych i eksperci obu komisji sejmowych.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#Sprawozdawca">Poseł Zbigniew Zieliński (PZPR)...</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#komentarz">(Nieczytelne)</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#Sprawozdawca">... posiedzenie zapowiedział odbycie kolejnego wspólnego spotkania jeszcze w miesiącu marcu. Będzie ono poświęcone planowi 3-letniemu w części dotyczącej budownictwa mieszkaniowego i utrzymania zasobów mieszkaniowych.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#Sprawozdawca">Na wniosek ministra Stanisława Kukuryki komentarz do przedłożonych informacji resortowych przedstawił wiceminister budownictwa i przemysłu materiałów budowlanych Janusz Prokopiak. Zwrócił on uwagę na działania resortu, zapewniające realizację wojewódzkich programów budownictwa mieszkaniowego. Działania te zapewnią wzrost potencjału wykonawczego w najbliższych trzech latach o 28%, a w latach 1986–1990 o 23%.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#Sprawozdawca">Trzy grupy uwarunkowań - zdaniem wiceministra J. Prokopiaka zasługują na szczególną uwagę.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#Sprawozdawca">1. Zaopatrzenie materiałowe. W centralnym bilansie materiałowym wydzielono 29 podstawowych pozycji materiałowych, od których zależy przede wszystkim wykonanie planu. Rozwinie się produkcja przemysłu materiałów budowlanych (o 10% w bieżącym roku). Opracowany został międzyresortowy, kompleksowy program rozwoju produkcji materiałów, maszyn, urządzeń i sprzętu dla budownictwa mieszkaniowego.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#Sprawozdawca">2. Zatrudnienie. Doraźne kroki zapobiegające odchodzeniu ludzi z budownictwa to m.in. zmniejszenie obciążeń na fundusz płac oraz zmiana zaszeregowań. Opracowywane są kompleksowe rozwiązania płacowe, przewidujące m.in. rozszerzenie systemu akordowego, modyfikację premiowania za wydajność, jakość i oszczędność.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#Sprawozdawca">3. Przedsięwzięcia organizacyjno-techniczne i porządkowe. Minister J. Prokopiak wśród podejmowanych przez resort działań wymienił m.in. programy oszczędności paliw i energii, wykorzystania fabryk domów, poprawy jakości i izolacyjności mieszkań oraz usprawnień organizacyjnych zapewniających większą sterowność potencjałem wykonawczym.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#Sprawozdawca">Na wniosek posła Zbigniewa Zielińskiego (PZPR) komisje zatwierdziły skład 8-osobowego zespołu międzykomisyjnego, który przedłoży opinię o dyskutowanych informacjach i materiałach analitycznych oraz przygotuje projekt opinii w sprawie planu 3-letniego. Przewodniczącym zespołu został poseł Jerzy Gołaczyński (PZPR).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PosełJerzyGołaczyński">Uwzględniając efekty uzyskane w latach 1981–1982 oraz założenia ilościowe ujęte w programach wojewódzkich, łączne efekty budownictwa mieszkaniowego w bieżącej dekadzie wyniosłyby ok. 2,5 mln mieszkań. Przyjmując, iż tyle mieszkań zostanie oddanych do użytku, statystyczny deficyt mieszkaniowy uległby zmniejszeniu z 1,7 mln w roku 1980 do 0,8 mln mieszkań w 1990 r. Jeżeli jednak weźmiemy pod uwagę, iż w projekcie planu na lata 1983–1985 proponuje się 530–590 tys. mieszkań, tj. o 139–179 tys. mniej niż w programach wojewódzkich, to wątpliwe wydaje się osiągnięcie wspomnianego zmniejszenia deficytu, a tym samym zakładanej poprawy warunków mieszkaniowych. Nasz poselski niepokój budzi znaczna rozbieżność w wielkościach programów budownictwa mieszkaniowego, zawartych przede wszystkim w przyjętych przez rząd w czerwcu 1982 r. „Założeniach programowych” w stosunku do danych ujętych w programach wojewódzkich, zwłaszcza w projekcie uchwały o NPSG na lata 1983–1985.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#PosełJerzyGołaczyński">Udział budownictwa spółdzielczego będzie nadal stosunkowo wysoki i wyniesie ok. 72,1% budownictwa uspołecznionego w bieżącej dekadzie. Jest to słuszne ze względu na zobowiązania wobec dużej liczby oczekujących spółdzielców. W niektórych jednak województwach zaproponowane rozmiary budownictwa spółdzielczego pozwolą na zaspokojenie potrzeb tylko w niewielkim procencie. Stąd też szczególna uwaga samorządów spółdzielczych powinna być zwrócona na to, aby mieszkania były przydzielone rodzinom znajdującym się w najtrudniejszej sytuacji mieszkaniowej.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#PosełJerzyGołaczyński">Dość duży wzrost efektów założono w budownictwie zakładowym i komunalnym. Zakłady pracy mogą i powinny rozwijać wielorodzinne budownictwo zakładowe oraz udzielać wszechstronnej pomocy finansowej i materiałowo-technicznej pracownikom podejmującym budowę domów jednorodzinnych. Proponuję, by obie nasze komisje zajęły się odrębnie problemami budownictwa zakładowego i pomocy zakładów dla budownictwa jednorodzinnego.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#PosełJerzyGołaczyński">Z oceny wojewódzkich programów wynika, iż udział budownictwa jednorodzinnego jest niższy od przyjętego w „Założeniach programowych”. Biorąc pod uwagę, że w budowie znajduje się ok. 230 tys. domów jednorodzinnych, że wzrosła liczba wydawanych pozwoleń budowlanych oraz że wprowadzono w życie w br. korzystniejsze warunki kredytowania należy uznać, że istnieją realne możliwości budowania większej liczby domów jednorodzinnych. Tej formie należy zapewnić daleko idącą pomoc organizacyjną oraz rzeczową (działki, infrastruktura techniczna, niezbędne materiały). Proponuję, by województwa dokonały ponownej analizy swych programów pod kątem szukania możliwości zwiększenia budownictwa jednorodzinnego.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#PosełJerzyGołaczyński">W zakresie budownictwa towarzyszącego - na lata 1983–1985 zakłada się wybudowanie 1923 tys. m2 powierzchni użytkowej lokali socjalno-usługowych (łącznie z zaległościami z lat ubiegłych), a na lata 1986–1990 aż 2909 tys. m2 wobec 1480 tys. m2 wybudowanych w okresie 1976–1980. Gdyby w pełni udało się zrealizować te zadania, nastąpiłaby istotna poprawa funkcjonowania osiedli mieszkaniowych.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#PosełJerzyGołaczyński">Podstawową barierą w rozwoju budownictwa mieszkaniowego i towarzyszącego jest uzbrojenie terenów oraz zapewnienie niezbędnych materiałów budowlanych i potencjału wykonawczego. Skala potrzeb w zakresie uzbrojenia terenów jest rzeczywiście duża. Jednak potrzeby te powinny być bezwzględnie zaspokojone. Dotyczy to zarówno wysokości nakładów inwestycyjnych i środków, jak też zwiększenia mocy produkcyjnej przedsiębiorstw inżynieryjnych.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#PosełJerzyGołaczyński">Nakłady niezbędne na rozbudowę ciepłownictwa scentralizowanego, sieci elektroenergetycznej, gazyfikacji i telekomunikacji w bieżącej dekadzie zostały wyszacowane przez właściwe resorty na ok. 373 mld zł. Finansowanie tych inwestycji powinno odbywać się ze środków przedsiębiorstw eksploatujących te urządzenia za pomocą kredytu bankowego. W praktyce występuje jednak brak środków. Problem ten wymaga uregulowania przez Komisję Planowania.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#PosełJerzyGołaczyński">Znacznie pogorszyła się ostatnio sytuacja na odcinku pozyskiwania terenów pod budownictwo mieszkaniowe. Spowodowane to jest m.in. ochroną gruntów rolnych oraz niskimi cenami działek. Sytuacja powyższa powinna ulec poprawie po wejściu w życie przepisów nowej ustawy o gospodarce gruntami i wywłaszczaniu nieruchomości.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#PosełJerzyGołaczyński">W możliwie jak najszybszym czasie powinna wzrosnąć produkcja materiałów budowlanych, szczególnie wykończeniowych. Braki materiałowe hamują i wręcz uniemożliwiają rozwój budownictwa wielo- i jednorodzinnego.</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#PosełJerzyGołaczyński">Programy wojewódzkie zakładają - poprzez wiele posunięć organizacyjnych - wzrost potencjału wykonawczego. Rozwój tego potencjału dla przyspieszenia rozwoju infrastruktury technicznej jest jednym z podstawowych warunków zrealizowania programu budownictwa mieszkaniowego. Odnosi się to zwłaszcza do dużych aglomeracji. Wojewodowie proponują m.in. tworzenie małych firm budowlanych oraz powoływanie nowych przedsiębiorstw, specjalistycznych na bazie wydzielonych kierownictw grup robót.</u>
          <u xml:id="u-3.10" who="#PosełJerzyGołaczyński">W myśl wytycznych resortu, przedsiębiorstwa budownictwa przemysłowego i specjalistycznego przyjęły rosnące zadania na rzecz realizacji programu kompleksu mieszkaniowego, a zwłaszcza infrastruktury technicznej. Zwiększy się dzięki temu udział realizacji kompleksu mieszkaniowego w całej produkcji tych przedsiębiorstw z ok. 30% w 1982 r. do ok. 45% w 1985 r. Komisje nasze w pełni opowiadają się za przedstawionymi przez resort budownictwa kierunkami działań na rzecz zwiększenia potencjału budowlanego, w tym zwłaszcza przemysłowego, w realizacji programu budownictwa mieszkaniowego.</u>
          <u xml:id="u-3.11" who="#PosełJerzyGołaczyński">Dla realizacji programów wojewódzkich niezbędne jest zapewnienie materiałów budowlanych w wymaganych asortymentach, paliw i energii oraz maszyn budowlanych i środków transportu. Istnieje również potrzeba ulg i preferencji stymulujących wzrost produkcji przedsiębiorstw objętych programami wojewódzkimi.</u>
          <u xml:id="u-3.12" who="#PosełJerzyGołaczyński">Resort administracji szacuje nakłady inwestycyjne na realizację wojewódzkich programów budownictwa mieszkaniowego w wysokości ponad 6 bilionów zł. W stosunku do przeznaczanych dotychczas na kompleks mieszkaniowy 30% ogólnych nakładów inwestycyjnych stanowi to dwukrotny wzrost. Czy jest to więc realne? Mając jednak na względzie społeczne znaczenie kwestii mieszkaniowej, założenia wojewódzkie należałoby przyjąć jako niezbędne potrzeby.</u>
          <u xml:id="u-3.13" who="#PosełJerzyGołaczyński">Aby nie dopuścić do dalszego pogarszania się stanu zasobów mieszkaniowych, w całej rozciągłości należy poprzeć propozycje wojewodów zmierzające do zwiększenia środków finansowych oraz poprawy zaopatrzenia materiałowego na utrzymanie budynków mieszkalnych. W NPSG zakłada się wzrost środków na remonty i modernizację budynków mieszkalnych rad narodowych i prywatnych z 27 mld zł w 1982 r. do 37 mld zł w 1985 r. Pozwoli to na rozszerzenie modernizacji i remontów z 5,6 do 7,7 tys. budynków.</u>
          <u xml:id="u-3.14" who="#PosełJerzyGołaczyński">Na tle powyższej oceny proponuję przyjąć następujące wnioski:</u>
          <u xml:id="u-3.15" who="#PosełJerzyGołaczyński">1. Należałoby postulować, aby w opracowywanych planach tempo wzrostu budownictwa mieszkaniowego było zgodne z przyjętym przez rząd w założeniach programowych na okres do 1990 r., tzn., aby gwarantowało budowanie najpierw 300 tys. mieszkań, a następnie 400 tys. mieszkań rocznie.</u>
          <u xml:id="u-3.16" who="#PosełJerzyGołaczyński">2. Kierunek działania dla zwiększenia rozmiarów budownictwa indywidualnego należy uznać za słuszny. W tej formie władze terenowe powinny tworzyć sprzyjające warunki rozwoju.</u>
          <u xml:id="u-3.17" who="#PosełJerzyGołaczyński">3. W ramach środków wojewódzkich na inwestycje planu terenowego należy nadać bezwzględny priorytet inwestycjom warunkującym uzbrojenie terenów dla budownictwa mieszkaniowego. Resort budownictwa i wojewodowie powinny zapewnić odpowiednio szybką rozbudowę potencjału wykonawczego dla robót inżynieryjnych i uzbrojeniowych, wykorzystując w tym celu również zwalniający się potencjał z ograniczonego frontu robót w inwestycjach przemysłowych.</u>
          <u xml:id="u-3.18" who="#PosełJerzyGołaczyński">4. Wobec braku możliwości wydatniejszego zwiększenia tempa wzrostu budownictwa mieszkaniowego, należy więcej starań poświęcić poprawie jego jakości. Należy realizować osiedla kompleksowo, zapewniając ich mieszkańcom możliwość korzystania z urządzeń i placówek usługowo-handlowych i socjalno-kulturalnych.</u>
          <u xml:id="u-3.19" who="#PosełJerzyGołaczyński">Proponuję ponadto przyjęcie do realizacji wniosków Zespołu Inwestycji i Budownictwa NIK zawartych w opracowaniu „Stan i uwarunkowania realizacji budownictwa mieszkaniowego” z marca br.</u>
          <u xml:id="u-3.20" who="#PosełJerzyGołaczyński">Dyrektor Zespołu Inwestycji i Budownictwa NIK Józef Ciesielski: Poważne koszty podatkowe wystąpiły w wyniku konieczności wykonywania robót uzupełniających. Roboty te spowodowane były w dużej mierze montowaniem prefabrykatów wielkopłytowych produkowanych w niektórych wytwórniach, wbrew założeniom, bez zewnętrznej faktury elewacyjnej. Ponadto, wskutek niskiej jakości elementów prefabrykowanych, wykonywano na budowach podłoża oraz pocienione tynki, przeprowadzano naprawy uszkodzeń, uzupełniano ubytki betonu i zacierano chropowate powierzchnie. Pracochłonność robót zwiększały też naprawy, pasowanie oraz powtórne malowanie i szklenie stolarki budowlanej.</u>
          <u xml:id="u-3.21" who="#PosełJerzyGołaczyński">W zróżnicowany sposób należy oceniać jakość budownictwa mieszkaniowego. Przy korzystnych zmianach w wielkości i funkcjonalności mieszkań, w wielu budynkach występowały liczne uciążliwe wady i niedoróbki. Niewłaściwa jakość spowodowana była niestarannym, czy wręcz złym wykonawstwem oraz stosowaniem nieodpowiednich materiałów i wyrobów, a zwłaszcza elementów prefabrykowanych i stolarki budowlanej. Nieodpowiednia jakość była też przyczyną znacznie zwiększonego zużycia materiałów i wzrostu pracochłonności robót, co wpływało na wyniki finansowe przedsiębiorstw oraz na społeczne koszty budownictwa mieszkaniowego. Z danych sprawozdawczych (niepełnych według ustaleń kontroli) wynika, że przedsiębiorstwa budownictwa ogólnego poniosły w 1981 r. z tego tytułu straty w kwocie ponad 2,8 mld zł.</u>
          <u xml:id="u-3.22" who="#PosełJerzyGołaczyński">Niezależnie od ograniczeń w efektywnym wykorzystaniu potencjału budowlano-montażowego, w ostatnich latach wystąpiło też zmniejszenie tego potencjału i spadek wydajności pracy. Zatrudnienie w przedsiębiorstwach budownictwa ogólnego, realizujących zdecydowaną większość uspołecznionego budownictwa mieszkaniowego, zmniejszyło się od 1978 r. do pierwszej połowy 1982 r. o 6,4%. Jednocześnie pogłębiła się niekorzystna struktura zatrudnienia: udział robotników grupy wytwórczej obniżył się do 70,9%, a w 18 analizowanych przedsiębiorstwach budownictwa ogólnego regionu warszawskiego i poznańskiego - do 70,3%. Wydajność pracy w przedsiębiorstwach budownictwa ogólnego była w 1981 r. niższa o 25% w porównaniu z 1978 r., a w 1982 r. nastąpił dalszy spadek. Rzutowało na to w znacznym stopniu zmniejszenie czasu pracy i jego wykorzystania. Było to następstwem wzrostu absencji chorobowej i nieobecności usprawiedliwionej oraz w mniejszym stopniu urlopów, przy spadku liczby godzin nadliczbowych. Straty czasu pracy spowodowane nieprzestrzeganiem dyscypliny oraz przyczynami organizacyjno-technicznymi spowodowały obniżenie poziomu wydajności pracy o kilkanaście procent. Na wielu placach budowy, jak wynika z ustaleń kontroli, straty czasu tylko wskutek nieprzestrzegania dyscypliny sięgały 20%.</u>
          <u xml:id="u-3.23" who="#PosełJerzyGołaczyński">Ujemnie oddziaływały też systemy płac. Objawem deformacji było zjawisko „długiego ołówka”, tj. dopisywanie robót nie wykonanych. Z dniem 1 kwietnia 1982 r. wprowadzone zostały nowe zasady wynagradzania, które według oceny resortu nie realizowały jednak w pełni funkcji motywacyjnych, w związku z czym resort przygotowuje nowelizację zasad wynagradzania mającą na celu lepsze powiązanie płac z wydajnością i jakością pracy.</u>
          <u xml:id="u-3.24" who="#PosełJerzyGołaczyński">Nastąpiły radykalne zmiany w strukturze zatrudnienia: zmniejszył się udział pracowników w tradycyjnych rzemieślniczych zawodach budowlanych na rzecz zawodów związanych z uprzemysłowieniem budownictwa mieszkaniowego. Zmianom tym nie towarzyszył zakładany stopień wykończenia i jakości wyrobów produkowanych poza placem budowy (prefabrykatów i stolarki budowlanej), co jest podstawową przyczyną trudności wykonawstwa w fazie robót wykończeniowych.</u>
          <u xml:id="u-3.25" who="#PosełJerzyGołaczyński">Wyniki analiz i kontroli oraz oceny właściwych resortów i placówek naukowo-badawczych pozwalają na przedstawienie wniosków i propozycji o podjęcie, bądź nasilenie następujących działań:</u>
          <u xml:id="u-3.26" who="#PosełJerzyGołaczyński">1. Przeprowadzenie kompleksowej analizy terenów dla wyznaczenia i wykorzystania pod budownictwo mieszkaniowe istniejących terenów uzbrojonych, w tym m.in. ewentualną weryfikację planów zagospodarowania przestrzennego miast i zmianę przeznaczenia terenów zarezerwowanych na inne cele.</u>
          <u xml:id="u-3.27" who="#PosełJerzyGołaczyński">2. Skorelowanie planów inwestycji komunalnych z planami budownictwa mieszkaniowego i zapewnienie warunków (w tym potencjału budowlano-montażowego) dla pełnej realizacji inwestycji w zakresie infrastruktury technicznej, z uwzględnieniem potrzeb budownictwa indywidualnego.</u>
          <u xml:id="u-3.28" who="#PosełJerzyGołaczyński">3. Zapewnienie środków i warunków dla likwidacji zaległości w osiedlowym budownictwie socjalno-usługowym, a także w zakresie likwidacji wad technologicznych, elewacji i zagospodarowania terenów oraz ustalenie terminów wykonania tych robót.</u>
          <u xml:id="u-3.29" who="#PosełJerzyGołaczyński">4. Dokonanie oceny struktury projektowanych mieszkań w celu dostosowania jej, w ramach możliwości, do potrzeb.</u>
          <u xml:id="u-3.30" who="#PosełJerzyGołaczyński">5. Przyspieszenie działań techniczno-produkcyjnych zmierzających do możliwie szybkiego i powszechnego rozwiązania sprawy termoizolacyjności oraz jakości prefabrykatów wielkopłytowych, stolarki budowlanej i materiałów izolacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-3.31" who="#PosełJerzyGołaczyński">6. Jednoznaczne określenie w przekrojach regionalnych potrzeb produkcji fabryk domów dla uspołecznionego wielorodzinnego budownictwa mieszkaniowego i na tym tle wykorzystania fabryk domów na te lub inne cele przemysłowe.</u>
          <u xml:id="u-3.32" who="#PosełJerzyGołaczyński">7. Stymulowanie produkcji materiałów i wyrobów stosowanych w budownictwie dla optymalnego pod względem ilości i jakości pokrycia potrzeb uspołecznionego i indywidualnego budownictwa mieszkaniowego.</u>
          <u xml:id="u-3.33" who="#PosełJerzyGołaczyński">8. Skorelowanie w przekrojach regionalnych zadań uspołecznionego budownictwa mieszkaniowego z możliwościami wykonawczymi, przy zapewnieniu warunków wzrostu tego potencjału w układzie branżowym.</u>
          <u xml:id="u-3.34" who="#PosełJerzyGołaczyński">9. Znowelizowanie zasad wynagradzania w budownictwie, preferując aktywne formy płacowe oraz wiążąc te zasady z ilością i jakością pracy, a także z gospodarnością.</u>
          <u xml:id="u-3.35" who="#PosełJerzyGołaczyński">10. Zapewnienie warunków i skutecznego nadzoru nad pełną realizacją programu poprawy jakości budownictwa mieszkaniowego zatwierdzonego w lutym br. przez Prezydium Rządu.</u>
          <u xml:id="u-3.36" who="#PosełJerzyGołaczyński">11. Przyspieszenie aktualizacji bazy normatywnej w zakresie nakładów materiałowych, robocizny i pracy sprzętu w celu zobiektywizowania i zdyscyplinowania kalkulacji cen za roboty budowlano-montażowe oraz zasadniczej poprawy stanu organizacji i gospodarności w przedsiębiorstwach wykonawczych.</u>
          <u xml:id="u-3.37" who="#PosełJerzyGołaczyński">Rozpatrzenia wymagają też sprawy dostosowania do potrzeb budownictwa ogólnych założeń reformy gospodarczej, w tym zasadność stosowania dwóch rodzajów cen (regulowanych i umownych), a także aktualizacja podejmowanych w latach 70-tych programowych decyzji i założeń w zakresie budownictwa mieszkaniowego.</u>
          <u xml:id="u-3.38" who="#PosełJerzyGołaczyński">Stan zasobów mieszkaniowych wskazuje na konieczność podejmowania działań zapewniających właściwy stan techniczny, zwłaszcza zasobów pochodzących sprzed 1945 r.</u>
          <u xml:id="u-3.39" who="#komentarz">(Dyskusja.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PosełJanDihm">Aby realizować przyjęty program i zaspokoić potrzeby, realizacja budownictwa winna wzrosnąć 2,5-krotnie w stosunku do obecnego stanu, przy nieznacznym spadku budownictwa przemysłowego. Powstaje więc pytanie - kto ma budować mieszkaniówkę? Przy zmianach organizacyjnych pracy i poprawie technologii przyrost produkcji nie będzie zbyt wielki, aby sprostać wymaganiom konieczny jest wzrost zatrudnienia o 100%. Zadania budownictwa mieszkaniowego powinny być realizowane przez globalny potencjał wykonawczy zlokalizowany we wszystkich sektorach.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#PosełJanDihm">Kiedy wreszcie będą działać prawidłowo systemy preferencyjne, kiedy odbudujemy potencjał wykonawczy? Wciąż przegrywamy, bo mówimy o wzroście budownictwa, a zatrudnienie maleje, i to głównie w grupie pracowników produkcyjnych. Zastąpienie tego ubytku przez przekwalifikowanie administracji itp. może dać zaledwie 2% wzrostu zatrudnienia. Konieczny jest więc program pozyskania ludzi, który musi uwzględniać system motywacyjny oraz odpowiednie zasady szkolenia.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#PosełJanDihm">Z materiałów resortu nie wynika, jak kształtuje się stan uzbrojenia terenów, ile izb mieszkalnych można na tych terenach wybudować. Szczególnej wagi nabierają problemy zaopatrzenia w ciepło, wodę, budowy oczyszczalni ścieków itp. Przewidywane nakłady pomogą jedynie nadgonić zaległości, natomiast co będzie z nowymi inwestycjami?</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#PosełJanDihm">Poważnym problemem jest również brak nowych terenów pod zabudowę. Plany zagospodarowania przestrzennego miast obejmują najłatwiejsze tereny, głównie pochodzenia rolniczego. Należy domagać się „powrotu terenów” do centrum miast. Konieczne będą uzasadnione wyburzenia, zmiany układów komunikacyjnych i strukturalnych, może to również podrożyć koszt budownictwa, ale nie ma innego wyjścia.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#PosełJanDihm">W materiałach nie znajdujemy również odpowiedzi dotyczącej rozwiązania problemów budownictwa usługowego. Od wielu lat nie nadąża ono za mieszkaniowym, nie uwzględniane są nowe potrzeby. Nie najlepiej przedstawia się również sprawa budownictwa indywidualnego. Buduje się nieładnie, drogo, materiałochłonnie i nie tam gdzie trzeba. Konieczne jest przystąpienie do opracowania typowych projektów lekkiego budownictwa indywidualnego, które mogłoby być produkowane w sposób przemysłowy. Nie musi być ono zbyt trwałe, wystarczy na 40–50 lat. Główną jego cechą powinna być taniość, stąd też proponowałbym zastanowić się, czy nie można wykorzystać do tego celu pracujących na pół mocy fabryk domów. Mogą one wykonywać elementy z drewna, gipsu i z innych lekkich materiałów, nie zaś z żelbetu. Plany zagospodarowania miast powinny uwzględniać te kwestie, opracowywany powinien być również centralny program w tej sprawie. Zwracam również uwagę, że w przedstawionych nam programach wojewódzkich pominięto konieczność rozwiązania związanych z budownictwem spraw komunikacji. Wymagają one niemałych nakładów finansowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PosełFranciszekOdrzywolski">Aby zaspokoić potrzeby należałoby do 1990 r. budować 500 tys. mieszkań rocznie, zaś po tym terminie 400 tys. Założenia przyjęte w planach wojewódzkich wskazują, że zamierzenia te nie będą realizowane. Występują trudności z materiałami wykończeniowymi i mocami przerobowymi, nowymi terenami pod budownictwo. Podstawową według mnie kwestią jest niedobór energii cieplnej, elektrycznej, wody i oczyszczalni ścieków, co wpływa hamująco na rozwój budownictwa. Od 10-ciu lat w mieście, którego nazwy nie chcę wymieniać czyni się starania o budowę oczyszczalni ścieków i choć środki na ten cel są, brak jednak wykonawców. W planach na najbliższe lata ze względu na obecne opóźnienia trzeba uwzględnić 3–4 razy większe środki na uzbrojenie terenu i zwiększenie potencjału robót.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#PosełFranciszekOdrzywolski">W latach 1983–85 w woj. katowickim chcemy wybudować 74500 mieszkań. Potrzeby są znacznie wyższe, a możliwości sięgają najwyżej 50 tys. Podstawowe przyczyny wymieniłem już wyżej, dochodzi do tego brak nowych terenów pod budownictwo i zmniejszający się potencjał budowlany.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#PosełFranciszekOdrzywolski">W planach na najbliższe lata stawiamy budownictwo mieszkaniowe na drugim miejscu po programie wyżywienia narodu. Ranga problemu wskazuje więc na to, że nie powinny się nim zajmować wyłącznie dwa resorty, lecz niezbędna jest konkretna pomoc pozostałych resortów. Wkład pracy oraz finanse wnoszone przez oczekujących na mieszkania również powinny być większe. Wyjaśnienia wymaga zakres pomocy udzielanej przez zakłady pracy.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#PosełFranciszekOdrzywolski">W przedstawionych nam materiałach ujęte są wszystkie wnioski i postulaty, które nasza Komisja od lat kierowała pod adresem rządu. Najwyższy czas, aby je konsekwentnie wcielać w życie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PosełMariaSarnik">Podczas wizytacji obiektów budowlanych nasunęło się nam wiele spostrzeżeń. Ważną sprawą jest budowanie nowych mieszkań, jednak nie mniej ważne jest utrzymanie starych zasobów mieszkaniowych. Działalność w tej mierze jest bardzo opieszała, bez motywacji i realnego programu, jak również odpowiednich środków i puli materiałów budowlanych.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#PosełMariaSarnik">Bardzo źle wygląda sprawa kompleksowości realizacji nowego budownictwa w wielu miastach. Nowe osiedla stanowią pustynie kulturalne, oświatowe i rekreacyjne. Przewidziane pod to budownictwo tereny przekazywane są pod kolejne bloki, a tym samym łamany jest określony planami ład przestrzenny. Powinniśmy podnieść zdecydowanie konieczność konsekwentnej realizacji zatwierdzonych planów. Pozostaje problem finansowania i wykonawstwa tych obiektów. Są one nietypowe i przedsiębiorstwom brakuje motywacji do podjęcia się ich budowy.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#PosełMariaSarnik">Niezwykle ważną sprawą jest właściwe utrzymanie istniejących zasobów mieszkaniowych, w tym rewaloryzacja miejskich zespołów mieszkaniowych. Miasta posiadające starsze budownictwo powinny je wyposażać w nowoczesne technologie i instalacje, aby żyjącym tam mieszkańcom łatwiej przychodziło znosić codzienne trudy. Obecnie w zespołach tych występuje znaczna dekapitalizacja. Są postulaty, aby wyburzać stare budynki, szczególnie gdy ubytki przekraczają 75%. Jest to możliwe, gdy obiekty te nie mają specjalnej wartości historycznej, jednak w tym przypadku należy dbać, aby w ich miejsce nie stawiać niedopasowanych architektonicznie gmachów. Rozpoczęcie rewaloryzacji starych budynków wymaga wykwaterowania ludzi i zapewnienia im mieszkań zastępczych. Najczęściej w starych budynkach mieszkają ludzie najbiedniejsi i nie stać ich na mieszkania spółdzielcze. Obecnie istnieje furtka, która może pomóc w ratowaniu tych zasobów mieszkaniowych; jest nią budownictwo komunalne. Problemem są tylko środki przeznaczone na ten cel, które są za małe w stosunku do pieniędzy przeznaczanych na nowe budownictwo.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#PosełMariaSarnik">Szczególnie w małych miastach dużym problemem jest brak możliwości wykonawstwa branżowego. Brak jest grup remontowo-budowlanych, gdyż nie ma motywacji do ich rozwoju. Notuje się również niedobór wykwalifikowanych pracowników, głównie murarzy i blacharzy. Problemy te trzeba rozwiązać, gdyż jest wiele obiektów w znakomitym stanie i ich remonty są opłacalne. Rozwiązania wymaga też kwestia konserwacji odrestaurowanych obiektów. Tu również widoczny jest...</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#komentarz">(Nieczytelne)</u>
          <u xml:id="u-6.5" who="#PosełMariaSarnik">... remontowo-budowlanych do bieżącej konserwacji. Sprawą tą w szerszym zakresie powinna zająć się gospodarka komunalna. Wiąże się z tym ścisła egzekucja kontroli. Służby budowlane muszą odpowiadać za to, do czego są zobowiązane.</u>
          <u xml:id="u-6.6" who="#PosełMariaSarnik">Wbrew temu, co postulują niektóre środowiska, nie rozwiąże się problemów ratowania całej substancji mieszkaniowej jedynie przez wzrost czynszów. Należy pamiętać, że znacznie wzrosły ceny materiałów budowlanych, robocizny i podwyżka niewiele przyniesie, chyba że będzie bardzo duża.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PosełHenrykKostecki">Wypowiadamy się dzisiaj na tematy mieszkaniowe z dużą ostrożnością. Jest to rezultat bolesnych doświadczeń, poczucia dużej odpowiedzialności i świadomość ograniczonych...</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#komentarz">(Nieczytelne)</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#PosełHenrykKostecki">... możliwości. Programy wojewódzkie są większe od programów Komisji Planowania i chyba nie zawsze realne. Mimo to opowiadam się za nimi, tego wymagają potrzeby społeczne. Sądzę, że plany wojewódzkie zostaną przez życie skorygowane i uściślone, co może doprowadzić do pośredniego wariantu programu budownictwa mieszkaniowego.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#PosełHenrykKostecki">Sprawa terenów uzbrojonych. Nie tylko, że mamy ich za mało, ale brakuje w ogóle terenów pod budownictwo mieszkaniowe. Nie ma innej możliwości jak tylko musimy wydrzeć tereny chronione pod użytki rolne na cele budowlane. Jest to zabieg niezwykle bolesny i brutalny i żeby go złagodzić musimy już dzisiaj myśleć o wyprzedzającym przygotowaniu terenów pod budowę mieszkań.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#PosełHenrykKostecki">Propozycje i wnioski dotyczące starej substancji mieszkaniowej są w przedłożonych materiałach potraktowane bardzo ogólnikowo, przypominają program pobożnych życzeń. Jednym z elementów realizacji tego programu musi być zapewnienie budynków rotacyjnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PosełJanKaczorowski">Refleksje ze spotkania z pracownikami Tarnowskiego Przedsiębiorstwa Budowlanego pozwalają na sformułowanie kilku wniosków. Pierwszy i chyba najważniejszy dotyczy kwestii płacowych. Ludzie uciekają z budowy, a dotyczy to nie tylko starszych fachowców ale również młodych adeptów budownictwa, ponieważ gdzie indziej mogą znaleźć lepsze warunki płacowe. Trzeba zastanowić się nad kontynuacją produkcji elementów wielkopłytowych w systemie WK 70. Jakość płyt, które widziałem na budowie, była fatalna. Być może należy przejść na inne technologie, bardziej oszczędne i gwarantujące produkt wyższej jakości.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#PosełJanKaczorowski">Ogólną bolączką budownictwa jest niedostatek materiałów budowlanych. Tymczasem nasza polityka wobec małych cegielni jest co najmniej niezrozumiała. W cegielni w Chmielowie stoją nieczynne dwa piece do wypału cegły, a tymczasem w całej okolicy nie ma z czego budować. Załoga cegielni licząca obecnie 23 osoby, niebawem się wykruszy, pracują tutaj bowiem głównie ludzie starsi, a ich zarobki kształtują się w granicach 8–9 tys. zł. Pobliski Kombinat Siarkopol odczuwa olbrzymie trudności z mieszkaniami dla swoich pracowników i chciał wydzierżawić cegielnię, niestety nie uzyskał na to zgody. Podobnie młodzieżowa spółdzielnia domów jednorodzinnych zamierzała wydzierżawić jeden piec i produkować cegłę dla siebie; i na to nie uzyskała zgody. Takich przykładów można by znaleźć więcej. Nie rozumiem, dlaczego cegłę przywozi się do Tarnowa aż z Zamościa, zamiast rozwijać produkcję na własnym terenie. Możemy stworzyć najbardziej mądre programy, ale nic z nich nie będzie jeśli nie zostaną one sprowadzone na ziemię.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PosełRomanLipowicz">Popierając wnioski zgłoszone przez koreferenta chciałbym je uzupełnić, oto moje uwagi:</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#PosełRomanLipowicz">1. Stworzyć większe preferencje dla budownictwa spółdzielczego, bo tam na mieszkania czeka już 1,8 mln osób. Podstawowym warunkiem jest aktualizacja planów zagospodarowania przestrzennego, zwłaszcza w małych miastach i gminach, a także na obrzeżach wielkich aglomeracji. Jest to główna przyczyna braku działek budowlanych. Rozwój budownictwa mieszkaniowego w małych miastach zmniejszy nacisk na duże aglomeracje. Należy ustalić geografię potrzeb w odniesieniu do działek budowlanych.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#PosełRomanLipowicz">2. Stworzyć odrębną organizację zaopatrzenia materiałowego budownictwa.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#PosełRomanLipowicz">3. Rozwinąć produkcję prostych narzędzi oraz maszyn niezbędnych dla produkcji materiałów budowlanych wykorzystujących lokalne surowce. Rzemiosło nie jest w stanie samo dać sobie radę, konieczna jest pomoc przemysłu państwowego.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#PosełRomanLipowicz">4. Stworzyć rejonowe przedsiębiorstwa remontowo-budowlane, których organem założycielskim powinien być naczelnik miasta lub gminy. Przedsiębiorstwa takie z powodzeniom uzupełniłyby sieć istniejących drobnych firm spółdzielczych i rzemieślniczych.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#PosełRomanLipowicz">Negatywnie oceniam działania zmierzające do odkupywania mieszkań od spółdzielni. Niech amatorzy mieszkań sami podejmą trud ich budowania.</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#PosełRomanLipowicz">Jestem przeciwny ograniczeniu środków inwestycyjnych na budowę oczyszczalni ścieków, co proponuje plan 3-letni. Cała batalia o mieszkania toczy się w przedsiębiorstwach i na placach budowy i trzeba znaleźć relacje z istniejącymi programami ogólnymi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PosełWładysławWilk">Niezależnie od tego jaki wariant planu zostanie przyjęty, trzeba koniecznie zagwarantować wystarczającą kwotę środków na uzbrojenie terenu. Prośba do ministra budownictwa, aby przedstawił Komisji szczegółową informację o płacach w budownictwie i przemyśle materiałów budowlanych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PrzedstawicielPolskiegoTowarzystwaEkonomicznegoprofEdwardKuminek">Programy wojewódzkie są w sumie znacznie niższe od programu rządowego z czerwca r.ub. Stwierdzenie zatem, że programy te mieszczą się „w dolnych granicach” tego programu nie jest prawdziwe. Programy wojewódzkie są jednocześnie wyraźnie wyższe od tego, co można było wyliczyć z wariantów koncepcji Komisji Planowania. I to jest najważniejsze na przyszłość. Programy wojewódzkie powinny być elementem dyskusji nad planem na lata 1983–85 i do 1990 r.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#PrzedstawicielPolskiegoTowarzystwaEkonomicznegoprofEdwardKuminek">Jeżeli mówimy, że programy wojewódzkie są wyraźnie niższe, to uwzględniamy ich wyrażenie wartościowe. Odzwierciedla się tu dowolność cenowa w budownictwie mieszkaniowym w 1982 r. Tak np. średnią cenę 1 m2 w latach 1983–85 określano w woj. bielskim na ponad 35 tys. zł, kieleckim - 15 tys. zł, krakowskim - 28 tys. zł, a w bialsko-podlaskim na 20 tys. zł. Wyśrubowane ceny z 1982 r. pozwoliły wielu przedsiębiorstwom budowlanym wyjść z deficytu mimo spadku wydajności pracy. Nie można więc tego porównywać z ustaleniami NPSG, nie można też wyciągać wniosków.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#PrzedstawicielPolskiegoTowarzystwaEkonomicznegoprofEdwardKuminek">Szczegółowa analiza programów wojewódzkich wykazuje brak koncepcji w polityce standardów budowlanych. W poszczególnych województwach przyjmowano wielkości dość dowolne, bez relacji do istniejących warunków i polityki standardów na okres do 1990 r. Potrzebna jest polityka ogólna, która m.in. nie powinna dopuścić w budownictwie uspołecznionym do obniżania standardu pod wpływem trudności.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#PrzedstawicielPolskiegoTowarzystwaEkonomicznegoprofEdwardKuminek">Powinniśmy sobie odpowiedzieć na pytanie: co powinno się znajdować w planie centralnym w odniesieniu do budownictwa mieszkaniowego? Czy powinien on odzwierciedlać nakłady, czy też określać środki finansowe społeczeństwa (co uruchamiałoby i pobudzało rozwój budownictwa mieszkaniowego)?</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#PrzedstawicielPolskiegoTowarzystwaEkonomicznegoprofEdwardKuminek">Bardzo skromne są rozmiary budownictwa zwanego jednorodzinnym w programie rządowym lub indywidualnym w programach wojewódzkich (a nie są to wielkości identyczne). To nieprawda, że można mówić o dwuipółkrotnym wzroście tego budownictwa. Pamiętajmy, do jakiego poziomu odnosimy ten wzrost. Szczególnie skromne jest indywidualne budownictwo mieszkaniowe na wsi. W 1978 r., gdy wybudowaliśmy stosunkowo najwięcej mieszkań, bo 285 tys., w tym 74 tys. indywidualnych, ludność rolnicza wybudowała ponad 32 tys. mieszkań.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#PrzedstawicielPolskiegoTowarzystwaEkonomicznegoprofEdwardKuminek">W 1981 r. to ostatnie budownictwo spadło do 20 tys. Według programów wojewódzkich, w latach 1983–85 mamy budować na wsi po 28 tys. mieszkań, a w następnym 5-leciu po 31 tys., czyli mniej niż w 1978 r. W programach wojewódzkich nie doceniono potrzeb budownictwa ludności rolniczej. Dla przykładu - w woj. zamojskim, w którym 75% ludności mieszka na wsi, rolnicy wybudowali w 1978 r. 1300 mieszkań, w 1981 r. - 1100 (a więc niewiele mniej mimo kryzysu); plan na lata 1983–85 przewiduje po 1200 mieszkań i tyle samo w następnym 5-leciu.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#PrzedstawicielPolskiegoTowarzystwaEkonomicznegoprofEdwardKuminek">Moim zdaniem dokonana przez posła J. Gołaczyńskiego konfrontacja programów z potrzebami jest do podważenia, a przewidywany deficyt w 1990 r. jest wyraźnie za niski. Nasuwają się również wątpliwości w związku z wypowiedzią wiceministra J. Prokopiaka na temat przyrostu budownictwa w stosunku do „dna” z lat 1981–82. Zadania ujęte w centralnym planie rocznym na 1983 r. określono w momencie, gdy oceniano, że w 1982 r. wybuduje się 140 tys. mieszkań, w tym 100 tys. w budownictwie uspołecznionym. Wiemy, że realizacja wyniosła odpowiednio 185 tys. i 129 tys. Mówienie obecnie, że plan przewiduje budowę 110 tys. mieszkań i że będziemy starali się go przekroczyć, prowadzi do kształtowania fałszywych poglądów o możliwościach budownictwa.</u>
          <u xml:id="u-11.7" who="#PrzedstawicielPolskiegoTowarzystwaEkonomicznegoprofEdwardKuminek">Jeżeli chodzi o stan zasobów mieszkaniowych, to podstawowe znaczenie mają opłaty za uzyskiwanie i korzystanie z mieszkań. Wprowadzanie elementów ekonomicznych do tej sfery przebiegało z trudem, a działanie tych elementów uległo stępieniu. Prowadzi to do nowych trudności na przyszłość. Dawne warunki określania wysokości wkładu w spółdzielniach obowiązywały dla wszystkich mieszkań wybudowanych przed 1 stycznia 1983 r. Mieszkania oddawane w br. i w roku przyszłym będą uzyskiwane według zryczałtowanych wkładów ustalonych w 1982 r., a wynoszących 20%, obecnie zaś - poniżej 5% kosztów budowy. Jednocześnie wkłady mieszkaniowe są rewaloryzowane. W rezultacie osoby uzyskujące mieszkania otrzymują kilkadziesiąt tysięcy złotych gotówką (różnica w stosunku do rewaloryzowanego wkładu). Ludzie, którzy znaleźli się w takiej sytuacji, mówią: „Dostałem prezent od państwa”.</u>
          <u xml:id="u-11.8" who="#PrzedstawicielPolskiegoTowarzystwaEkonomicznegoprofEdwardKuminek">Czynsze powinny być traktowane jako warunek ekonomiczny funkcjonowania gospodarki zasobami mieszkaniowymi. Od 1982 r. obowiązują dotacje wynoszące ponad 80% kosztów utrzymania mieszkań czynszowych. Zaczął też działać system dotacji w gospodarce spółdzielczymi zasobami mieszkaniowymi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PrzedstawicielPolitechnikiŁódzkiejprofTadeuszGodyckiĆwirko">W planowaniu stosuje się w zbyt małym stopniu analizę parametryczną.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#PrzedstawicielPolitechnikiŁódzkiejprofTadeuszGodyckiĆwirko">Niepokojącym problemem jest finansowanie infrastruktury wsi. Wszystkie kraje uznają w pewnym okresie proces urbanizacji za zakończony. Czy u nas to już następuje? W każdym razie trzeba do tego dążyć. Jeżeli chcemy ograniczać migrację ludności wiejskiej, trzeba stwarzać warunki, by życie na wsi przypominało życie w mieście. Procent młodzieży pozostającej na wsi jest bardzo nikły, co przy słabym wyposażeniu w narzędzia produkcji utrudnia prawidłowe wykorzystanie użytków rolnych. Byłem w Norwegii, gdzie proces urbanizacji został zakończony; wielu ludzi pracuje tam w mieście, a żyje na wsi.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#PrzedstawicielPolitechnikiŁódzkiejprofTadeuszGodyckiĆwirko">Resort górnictwa i energetyki jest zdania, że możliwości zwiększenia zaopatrzenia w energię cieplną praktycznie nie istnieją z uwagi na sytuację gospodarczą kraju. Problem ten można rozwiązać tylko przez budowę nowych elektrociepłowni. Tym większe jest znaczenie prawidłowego ocieplania budynków, dzięki czemu można poważnie skracać okres ogrzewania. W najbliższym czasie trzeba rozwiązać sprawę materiałów termoizolacyjnych, zwłaszcza, że zdolności produkcyjne w tym zakresie nie uległy zmniejszeniu. Można by więc sytuację szybko polepszyć.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#PrzedstawicielPolitechnikiŁódzkiejprofTadeuszGodyckiĆwirko">I wreszcie - sprawa fabryk domów. Walczyliśmy z tym kierunkiem, wskazując na jego energochłonność i obciążenie transportu (kruszywa). Uważamy, że poprawa sytuacji w budownictwie mieszkaniowym zależy w dużej mierze od aktywnego włączenia się społeczeństwa oraz od wdrażania reformy gospodarczej, stymulującej także udział sektora prywatnego. Potrzebny jest ogólnie obowiązujący cennik robót i prawidłowe kosztorysy. Bez tego mamy niekontrolowany wzrost cen budownictwie mieszkaniowym, a przedsiębiorstwa absolutnie nie są zainteresowane oszczędniejszymi technologiami. W budownictwie jednorodzinnym powinniśmy odejść od betonu, budować domy najtańsze - parterowe, nie podpiwniczone, z dużym udziałem drewna. Kurczowe trzymanie się koncepcji fabryk domów można uznać za nieporozumienie. Im szybciej wycofamy się z tego, tym lepiej dla gospodarki narodowej. Dalsze losy fabryk domów trzeba ustalić po przeprowadzeniu wnikliwej analizy techniczno-ekonomicznej dla każdego obiektu.</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#PrzedstawicielPolitechnikiŁódzkiejprofTadeuszGodyckiĆwirko">Prezes Polskiego Związku Inżynierów i Techników Budownictwa prof. Jerzy Łempicki: Z przedstawionych nam materiałów wynika, że plan rozwoju budownictwa w zestawieniu z programami wojewódzkimi w dalszym ciągu pozostaje w sferze życzeń i nie jest poparty programem rozwoju produkcji materiałów budowlanych. Bilans materiałowy na 1983 r. zapowiada pokrycie potrzeb na 110 tys. mieszkań, a nie mówi o zabezpieczeniu 146 tys. Ta druga liczba staje się więc nierealna. Pociąga to za sobą niemałe konsekwencje, gdyż jeżeli startować będziemy z niższego poziomu, nierealne będzie również wykonanie programu budownictwa w latach następnych. Ponieważ w najbliższych latach reglamentacja materiałowa w dalszym ciągu będzie obowiązywać, proponuję wprowadzić inną, zdrowszą zasadę. Materiały należy rozdzielać nie do przedsiębiorstw, a pod konkretne inwestycje. Zmusi to przedsiębiorstwa do rozliczania się i zlikwiduje sprzeczności pomiędzy interesem przedsiębiorstwa a potrzebami społecznymi. Przedsiębiorstwa nie będą mogły już podejmować wyłącznie zadań dla nich wygodnych.</u>
          <u xml:id="u-12.5" who="#PrzedstawicielPolitechnikiŁódzkiejprofTadeuszGodyckiĆwirko">Oprócz bariery materiałowej, najważniejszą przeszkodą w najbliższych latach będzie robocizna. Grozi nam katastrofa. W woj. katowickim w ub. roku odeszło z pracy ponad 30% robotników i to tych najbardziej wykwalifikowanych. A przecież w najbliższym czasie i bez tych odejść konieczny byłby wzrost zatrudnienia, głównie ze względu na zwiększanie zadań budownictwa indywidualnego i rozproszonego, w którym większa jest rola wykwalifikowanych rzemieślników.</u>
          <u xml:id="u-12.6" who="#PrzedstawicielPolitechnikiŁódzkiejprofTadeuszGodyckiĆwirko">Koniecznością jest zwiększenie zabudowy w śródmieściu miast. Znaczna część Warszawy tonie w nieczystościach, bowiem brak jest oczyszczalni ścieków. Trzeba zastanowić się, czy lepszy jest obecny stan, czy też zwiększenie zagęszczenia. Przy okazji chciałbym raz na zawsze wyjaśnić pozorną sprzeczność dotyczącą zabierania terenów rolniczych pod zabudowę. Jeżeli ktoś ma domek, a przy nim ogródek, to wydajność z niego jest wielokrotnie wyższa niż z 1 ha upraw.</u>
          <u xml:id="u-12.7" who="#PrzedstawicielPolitechnikiŁódzkiejprofTadeuszGodyckiĆwirko">Mało kto buduje przy domku basen czy kort tenisowy. Niebezpieczne jest też zwalanie całej winy za niewykonywanie domów na budowlanych. Pokazuje się w telewizji obrazek pijanego robotnika z komentarzem, że tak pracuje budownictwo Tymczasem największe niebezpieczeństwo wynika z przyjmowania planów przekraczających o 30% realne możliwości. W materiałach brak jest problematyki reformy gospodarczej. Będzie ona możliwa, gdy plan dyrektywny będzie mniejszy niż możliwości wykonawcze przedsiębiorstw. Tylko w ten sposób można wprowadzić konkurencję. Czy plan będzie wynosił 105% możliwości - mechanizm nie zadziała.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PrzedstawicielTowarzystwaUrbanistówPolskichAndrzejDobrucki">Projekt ustawy o gospodarce gruntami zawiera bardzo optymistyczne przewidywania. Uważam, że jeśli ustawa w obecnej wersji wejdzie w życie, trudności znacznie się pogłębią. Gospodarka gruntami jest bardzo ważnym elementem urealniania planu budownictwa mieszkaniowego i warto poświęcić temu tematowi osobne posiedzenie. Ustawa jest skonstruowana logicznie, ale w obecnych warunkach nie będzie spełniać swoich funkcji. W materiałach resortów nie uwzględniono wpływu jej realizacji na rynek. Sytuacja jest impasowa. Jestem za tym, aby teren nabrał odpowiedniej wartości, ale muszą być zachowane odpowiednie proporcje i stworzone warunki do realizacji właściwej i aktywnej polityki terenowej.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#PrzedstawicielTowarzystwaUrbanistówPolskichAndrzejDobrucki">Niewiele mówi się o wpływie warunków reformy gospodarczej na środowisko naturalne. Obecny system zachęca, a wręcz zmusza przedsiębiorstwa do oszczędności, toteż będą one wprowadzane tam, gdzie najłatwiej to zrobić, a więc kosztem środowiska. Konieczna jest obrona interesu społecznego i należy wprowadzić odpowiednie korekty w tej mierze.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#PrzedstawicielTowarzystwaUrbanistówPolskichAndrzejDobrucki">Wzburzyła mnie propozycja ministra budownictwa, dotycząca powołania rejonowych kontroli jakości. Funkcję tę powinny sprawować wojewódzkie, miejskie i gminne urzędy architektów. Resort nie może kontrolować sam siebie, należy przywrócić właściwą rangę nadzorowi budowlanemu. Tam właśnie powinna znajdować się kompleksowa kontrola jakości budownictwa i spraw z nim związanych, nie należy zaś tworzyć wciąż nowych służb. Nie zgadzam się również z poglądem, że poprzez wyburzenia i modernizacje centrum miast można uzyskać więcej mieszkań. Można jedynie poprawić jakość życia i warunki zamieszkania, jednak odpowiednie badania wykazały, że liczba mieszkań do dostarczenia jest wyższa niż uzyskana.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#PrzedstawicielTowarzystwaUrbanistówPolskichAndrzejDobrucki">Politechnika Warszawska dr Zygmunt Michnowski: Z przedstawionych materiałów resortowych wynikają znaczne różnice pomiędzy programem rządowym zatwierdzonym czerwcu ub. roku a propozycjami ministerstw oraz propozycjami wojewódzkimi i Komisji Planowania. Fakt taki musi niepokoić.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#PrzedstawicielTowarzystwaUrbanistówPolskichAndrzejDobrucki">Niepokój budzi także oparcie wzrostu potencjału wykonawczego do 1985 r. na znacznym wzroście zatrudnienia. Jest to teza niebezpieczna. Niestety powtarzającą się również przy prognozach budownictwa mieszkaniowego na lata 1986–1990. W latach tych zakłada się wzrost zatrudnienia o 65%, co jest po prostu niemożliwe. Podobna uwaga dotyczy małych firm budowlanych. Nie wiadomo, dlaczego przewiduje się zaledwie zwiększenie ich udziału o 0,5%, co jest oczywiście propozycją zbyt skromną. Niedopracowane są również zagadnienia energochłonności. Przyjmując obecne, znaczne zużycie energii przez budownictwo, nie będziemy w stanie w najbliższych latach pokryć pełnego zapotrzebowania na energię, jeśli oczywiście zostaną powielone obecne techniki i technologie.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#PrzedstawicielTowarzystwaUrbanistówPolskichAndrzejDobrucki">Wśród wniosków brakuje większego zaangażowania przyszłych użytkowników mieszkań w proces ich budowania. Trzeba wykorzystać zapał tych ludzi i stworzyć im odpowiednie warunki. Z prognoz wojewódzkich nie wynika, w jaki sposób budownictwo uzyska zaopatrzenie w materiały i sprzęt i kto za to ponosi odpowiedzialność.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#PrzedstawicielTowarzystwaUrbanistówPolskichAndrzejDobrucki">Sprawa terenów. Obecnie urzędy miasta toczą prawdziwe boje o pozyskanie terenów pod zabudowę mieszkaniową i pod budownictwo towarzyszące. Ustawa z roku ubiegłego wykazuje wiele słabych punktów, które należy wyeliminować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#DyrektordepartamentuwNarodowymBankuPolskimJanuszQuandt">Analizy dokonane przez NBP uzasadniają tezę wysuniętą na tym posiedzeniu przez prof. Kuminka, że zwiększenie budownictwa mieszkaniowego zależy w dużym stopniu od poprawy efektywności budownictwa. Świadczy o tym m.in. fakt, że w roku 1982 fabryki domów wykorzystane były jedynie w 55%. Istnieją olbrzymie rozbieżności i różnice między kosztami wytwarzania prefabrykatów przez poszczególne wytwórnie. Nasuwa się stąd wniosek o potrzebie selektywnego wykorzystania środków inwestycyjnych kierowanych na rozwój przemysłu materiałów budowlanych oraz na modernizację fabryk domów. Jednym ze sposobów usprawnienia budownictwa jest wydzielenie wspomnianych wytwórni z organizacji kombinatów budowlanych. Działania podejmowane w tym kierunku przebiegają zbyt wolno i nie zawsze metodami właściwymi. Np. w Łodzi prezydent miasta jednostronnie zadecydował, że możliwości produkcyjne 7 fabryk domów są o 45 tys. m2 mniejsze niż to wynikałoby z założeń projektowych. Takie decyzje fałszują obraz, nie tworzą warunków dla poprawy efektywności budownictwa.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#DyrektordepartamentuwNarodowymBankuPolskimJanuszQuandt">W przedstawionych materiałach interesujący jest zapis o małych przedsiębiorstwach budowlanych. Zachodzi jednak pytanie, czy chodzi o podział obecnych kombinatów, czy też o powołanie całkiem nowych przedsiębiorstw?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#NaczelnyArchitektWarszawyAndrzejJaworski">Zakończone zostały w Warszawie prace planistyczne, dające możliwość rozwijania budownictwa jednorodzinnego i w ogóle niskiej zabudowy. Podstawową trudnością w tej chwili jest pozyskanie wyznaczonych terenów pod budownictwo. Chodzi o przejmowanie tych terenów od prywatnych właścicieli. Decydować musi interes państwa, a nie poszczególnych właścicieli, gdyż na ogół są to interesy sprzeczne. Dokonano także w Warszawie analizy wszystkich terenów oznaczonych jako rezerwa. Okazało się, że muszą nastąpić działania wtórne, że komuś trzeba te tereny zabrać, a komuś innemu przekazać w użytkowanie. Nasuwa się jednak wniosek o potrzebie skrócenia i uproszczenia trybu działań przy przejmowaniu gruntów rolnych.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#NaczelnyArchitektWarszawyAndrzejJaworski">Na terenie Warszawy stosunkowo niewiele terenów nadaje się pod zabudowę jednorodzinną. Z konieczności trzeba ich szukać w strefie podwarszawskiej. Istnieją tutaj znaczne możliwości rozwijania tego typu budownictwa i stworzenie prawdziwego drugiego frontu budownictwa mieszkaniowego. Wiąże się z tym jednak potrzeba szukania większych terenów pod zabudowę dla zakładów pracy i spółdzielni. Inwestorzy ci są w stanie sami wykonywać niektóre inwestycje infrastruktury technicznej, trzeba w tym jednak im pomóc, a przede wszystkim trzeba przejąć te tereny przez miasto. Miasto powinno dysponować bankiem terenów pod rozwój budownictwa jednorodzinnego. Nie posiadając ich, nie jest w stanie prowadzić żadnej polityki. Podstawowym problemem jest jednak cena wywłaszczeniowa.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#NaczelnyArchitektWarszawyAndrzejJaworski">Budownictwo jednorodzinne ze względu na wysokie koszty wymaga znacznej elastyczności jeśli chodzi o formę, a również strukturę zabudowy. Można uzyskać dużą intensywność zabudowy budując obiekty o zmiennej funkcji, najczęściej dwupokoleniowe. Dodatkową korzyścią jest możliwość uzyskania ogródków przydomowych.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#NaczelnyArchitektWarszawyAndrzejJaworski">Ekspert prof. Alfred Wiśnicki: Jeżeli żądamy uzbrojenia terenu, to prace w tej dziedzinie powinny wyprzedzać o 5 lat wejście przedsiębiorstwa na plac budowy. Są to prace rozległe i kosztowne. Ktoś w Polsce musi finansować roboty związane z uzbrojeniem terenu i infrastrukturą techniczną. To są sprawy ściśle związane z budownictwem mieszkaniowym. Trzeba w przyszłości stworzyć dodatkowy dokument, który by to wyraźnie wskazywał.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#NaczelnyArchitektWarszawyAndrzejJaworski">Sprawa utrzymania majątku trwałego i modernizacji zasobów mieszkaniowych jest sprawą „być albo nie być” dla kraju: chodzi o to, żeby zamiast „drugiej Polski” nie trzeba było budować Polski po raz drugi. Jeżeli komuś daje się plan wyrażony w izbach, to jasne jest, że nie będzie on wykonywał remontów. Plan remontów jest obecnie planem dobrej woli. Trzeba albo stworzyć ekwiwalent, albo zastosować inny plan, nie tylko finansowy, lecz wyznaczający to, co mamy ratować. Zadania remontowe muszą być traktowane jako nr 2, jako zadania najważniejsze zaraz po budownictwie nowych mieszkań.</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#NaczelnyArchitektWarszawyAndrzejJaworski">W sytuacji, gdy narzeka się na brak ludzi, odpowiedzią mogłoby być zwiększenie mechanizacji budownictwa. Słyszy się jednocześnie, że maszyn jest za dużo i niszczeją. Mamy rzeczywiście znaczny potencjał i musimy ustalić, jak działać za pomocą tych środków, by pokonać niedobory w zatrudnieniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PosełMieczysławŁubiński">Stowarzyszenia architektów i urbanistów wielokrotnie podnosiły sprawę przestarzałych przepisów w tych dwóch dziedzinach. Wnioski obu organizacji wpłynęły do Ministerstwa Administracji, Gospodarki Terenowej i Ochrony Środowiska. Prosimy ministra Cz. Kotelę o ustosunkowanie się do nich.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#PosełMieczysławŁubiński">Grozi nam, że w najbliższych latach, wskutek braku terenów uzbrojonych nie będzie warunków do realizacji nawet najskromniejszego programu budownictwa mieszkaniowego. Ustawa o ochronie gruntów rolnych i leśnych spowodowała impas w tej dziedzinie, wprowadzając nowe wymogi. Nawet miasta i gminy posiadające plany zagospodarowania przestrzennego nie mają obecnie podstaw do działania.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#PosełMieczysławŁubiński">Blokuje to realizację inwestycji. Proponuję zwrócić się do ministra rolnictwa i gospodarki żywnościowej o wyrażenie zgody na to, by w okresie przejściowym można było dokonywać zmiany przeznaczenia gruntów w oparciu o przepisy dotychczasowe, a także o uproszczenie systemu postępowania. Podejmowanie decyzji w tej dziedzinie nie może trwać latami. Uważamy również za niesłuszne, że Ministerstwo Rolnictwa zatwierdza projekty. Zespół legislacyjny obu naszych komisji przedstawi w najbliższym czasie program działań szczegółowych w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#PosełMieczysławŁubiński">Infrastruktura techniczna to jedna z najbardziej zaniedbanych dziedzin budownictwa. Miałem możność porównania naszej sytuacji w tej dziedzinie z rozwiązaniami stosowanymi w NRD. Okazuje się, że nakłady materiałowe w przeliczeniu na 1 m2 powierzchni mieszkaniowej są u nas 2–3 razy większe niż w NRD. Działamy na zasadach mocno przestarzałych. W NRD zaczyna się od projektowania i realizacji obiektów infrastruktury, a dopiero potem architekt dostosowuje do tego swoje rozwiązania. Wiadomo, że od projektu zależy jakość budownictwa i jego oszczędność. U nas nie myśli się o tym na etapie projektowania.</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#PosełMieczysławŁubiński">Nasze rozwiązania są mniej więcej dwa razy bardziej energo- i materiałochłonne niż w wielu innych krajach. Na ogrzewanie i ciepłą wodę zużywamy bardzo dużą część wydobywanego węgla. Są to ilości odpowiadające w przeliczeniu eksportowym kwocie 4,5–5 mld dolarów rocznie. Zużywamy ok. dwa razy więcej środków niż to jest potrzebne. Jeżeli tak będziemy działali nadal, to nie wystarczy energii do ogrzewania mieszkań. Należy więc zamrozić obecny poziom zużycia energii na ten cel - tą samą ilością energii ogrzewać dwa razy więcej mieszkań.</u>
          <u xml:id="u-16.5" who="#PosełMieczysławŁubiński">Z oszczędzaniem energii wiąże się sprawa materiałów izolacyjnych. Od dawna walczymy o „pianizol” - materiał bardzo tani. Niektórzy powołują się co prawda na to, że w przemyśle okrętowym środek ten uznano za nie nadający się, ale budownictwo to co innego. Stosuje się go m.in. w RFN, nie działa szkodliwie. Jest jednak torpedowany przez kierownictwo programu PR-5. Przestańmy bawić się w ciuciubabkę. Produkcja „pianizolu” wymaga przy tym małych środków.</u>
          <u xml:id="u-16.6" who="#PosełMieczysławŁubiński">Podobnie jest z oszczędzaniem materiałów. Nie mamy projektów oszczędnościowych w zakresie budownictwa. Nasze budynki są 1,5–2 razy cięższe niż w innych krajach. Budujemy domy jak fortece, nie stosujemy projektów oszczędnościowych. Słyszałem, że w toku porządkowania spraw PR-5 negatywnie opiniuje się projekty służące oszczędzaniu materiałów. Jeżeli nie zapewnimy oszczędnej gospodarki materiałami - nigdy nie wyjdziemy z kryzysu.</u>
          <u xml:id="u-16.7" who="#PosełMieczysławŁubiński">Kierunkowe działania resortu w dziedzinie remontów i poprawy jakości w budownictwie są słuszne. Ale terenowe przedsiębiorstwa produkcji materiałów budowlanych nie działają efektywnie. Oblicza się, że w bieżącym 10-leciu trzeba wyremontować 1 mln mieszkań, żeby zapobiec dekapitalizacji.</u>
          <u xml:id="u-16.8" who="#PosełMieczysławŁubiński">Niewłaściwy jest stan działań organizacyjnych resortu w dziedzinie poprawy efektywności budownictwa. Poszczególnymi odcinkami zajmują się różne jednostki, nikt nie zajmuje się całością spraw nakładów pracy, materiałów i kosztów ogólnych. Prace w tej dziedzinie trzeba przyspieszyć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#WiceministeradministracjigospodarkiterenowejiochronyśrodowiskaCzesławKotela">Pytano, po co daliśmy posłom materiały opracowane przez wojewodów. Materiały te były opracowywane z udziałem różnych organizacji inwestorskich i budowlanych, konsultowane z organizacjami społecznymi, częstokroć akceptowane przez organy polityczne i przedstawicielskie. Uznaliśmy więc i my ich ważność, choć zestawienie przyjętych w nich planów odbiega nieco od programu budownictwa mieszkaniowego z ub. roku. Rozbieżności te są bardzo pozorne i formalne. Wojewodowie ostrożnie oceniali sytuację i nie zakładali 400 tys. mieszkań na 1990 rok, lecz sugerowali nieco powyżej 300 tys. Ich opracowania stanowią ważny przyczynek do oceny potrzeb i przypisania im określonych środków. Za dwa najważniejsze warunki realizacji planu budownictwa mieszkaniowego uważam odpowiednią ilość terenów oraz materiałów budowlanych.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#WiceministeradministracjigospodarkiterenowejiochronyśrodowiskaCzesławKotela">Niesłuszny jest pogląd, aby szukać terenów w centrum miasta. Jest ich mało i są bardzo drogie. Trzeba budować w śródmieściu, ale nie może to być zasadniczy kierunek pozyskania terenów i wzrostu budownictwa. Z naszych informacji wynika, że wojewodowie dotychczas wyznaczyli więcej terenów pod budownictwo indywidualne, niż zgłoszono potrzeb. Liczba ta sięga 300 tys. działek. Uważamy, że to mało, gdyż w bieżącym 5-leciu potrzeba pół miliona działek. Jednak duży krok już został zrobiony. Istnieją trudności z pozyskaniem terenów rolniczych, nie we wszystkich województwach proces wyznaczania działek przebiega dobrze. Dziwię się, że sugerowano w dyskusji podjęcie tematyki ustawy o gospodarce gruntami; jest to dopiero projekt i nie został przez nas jeszcze zaopiniowany. Na stronie 14–16 naszego materiału mówimy o uzbrajaniu terenów. W latach 1979–1982 ok. 40–50% efektów budownictwa indywidualnego było realizowanych równolegle z budownictwem ogólnym. W latach 1980–1982 wskaźnik ten pogorszył się. Stopniową poprawę do stanu 34–43% przewiduje w 1985 r., a następnie po 1990 roku.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#WiceministeradministracjigospodarkiterenowejiochronyśrodowiskaCzesławKotela">Wojewodowie przedstawili ocenę prawdziwą i ostrożną. Udział urządzeń infrastruktury technicznej w nakładach ogólnych jest niewielki. W 1990 r. ma wynieść 27–31%. Jeżeli nie uda się uzyskać takiego udziału powstanie sytuacja niekompleksowości budownictwa, pojawią się ogromne napięcia i pogorszenie się standardu infrastruktury technicznej i społecznej.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#WiceministeradministracjigospodarkiterenowejiochronyśrodowiskaCzesławKotela">Nikt nie poruszył bardzo ważnej dla programu budownictwa sprawy - finansowania budownictwa mieszkaniowego. Stanowi to punkt wyjścia do dyskusji. Według naszych kalkulacji nie powinno być tak, aby większość środków dawało państwo, gdyż jest to niezgodne z przyjętymi założeniami. Wzrosnąć powinna rola środków własnych ludności (obecnie ok. 16%) i środków własnych przedsiębiorstw (obecnie 5–7%). Szczególnie w tych ostatnich tkwią duże rezerwy i tu można przeprowadzić zasadnicze korekty. Wojewodowie w swych materiałach nie uwzględnili konieczności zwrotu pożyczek, które będą narastały. Konieczna jest zmiana struktury programu budownictwa mieszkaniowego, gdyż budownictwo indywidualne powinno być rozwijane w większym stopniu. Mało eksponowane jest w naszym opracowaniu utrzymanie zasobów mieszkaniowych, co nie oznacza, że nie doceniamy rangi tego zagadnienia. W latach 1983–1985 wojewodowie stawiają głównie na remonty bieżące i zabezpieczenie substancji mieszkaniowej, przeznaczając na to połowę nakładów. Dopiero w następnych latach przeprowadzone będą remonty kapitalne i po 1990 roku nastąpi zahamowanie procesu dekapitalizacji. Jest to działanie słuszne. Przewiduje się, że w latach 1983–1985 udział czynszów w utrzymaniu zasobów (wynoszący obecnie 11%) będzie rosnąć. Powinien on pokryć koszty robót bieżących. Na kapitalne remonty i modernizację w następnej 5-latce trzeba będzie przeznaczyć 140 mld zł z budżetu.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#WiceministeradministracjigospodarkiterenowejiochronyśrodowiskaCzesławKotela">Jeszcze raz chciałbym podkreślić ważność wniosków zawartych w materiałach resortu. Niezależnie od przeprowadzonych już zmian w tej problematyce w projekcie NPSG, które są w dużej mierze zasługą wojewodów, nie mniej ważne są sprawy systemowe. Nie są one w pełni wyrażone w obecnym programie. Powinna być zapewniona możliwość budowy środków przez władze terenowe w ramach własnego potencjału. Nie mogą one wciąż ustawiać się w kolejce po dotacje do centrali. Do tej sytuacji będzie musiała się dostosować ustawa o samorządzie terytorialnym. Uściślenia wymaga finansowanie inwestycji energetycznych, telekomunikacyjnych i ciepłowniczych, gdyż na dziś nie znaleziono w tej sprawie wyjścia. Określony, a przede wszystkim zwiększony w stosunku do obecnego stanu, powinien zostać udział zakładów pracy w programie rozwoju budownictwa. Konieczna jest również przebudowa struktur wykonawczych.</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#WiceministeradministracjigospodarkiterenowejiochronyśrodowiskaCzesławKotela">Minister budownictwa i przemysłu materiałów budowlanych Stanisław Kukuryka: W ostatnich trzech miesiącach trwały intensywne prace w celu usprawnienia efektywności budownictwa. Przed miesiącem rząd rozpatrzył kompleks dokumentów, w których wykorzystane zostały wnioski obu komisji. Dotyczy to m.in. programu budownictwa mieszkaniowego i jego jakości, zmian organizacyjnych i strukturalnych, a także działania budownictwa w warunkach reformy gospodarczej. Z aprobatą rządu spotkały się sugestie posłów odnośnie do statusu ministra budownictwa. Przyjęcie tego dokumentu stwarza możliwość lepszego dostosowania struktury ministerstwa do nowych funkcji wynikających z reformy.</u>
          <u xml:id="u-17.6" who="#WiceministeradministracjigospodarkiterenowejiochronyśrodowiskaCzesławKotela">Ostatnie miesiące przyniosły również uzgodnienie stanowisk i granic odpowiedzialności działania resortów gospodarki terenowej i ochrony środowiska oraz Ministerstwa Budownictwa. Rozstrzygnięto również sporną kwestię generalnego wykonawstwa oraz roli zarządów budownictwa. Rząd przyjął również ustalenia dotyczące inwestycji i budownictwa obiektów służby zdrowia.</u>
          <u xml:id="u-17.7" who="#WiceministeradministracjigospodarkiterenowejiochronyśrodowiskaCzesławKotela">Wśród zatwierdzonych dokumentów znalazł się także program rozwoju przemysłu materiałów budowlanych. Przemysł ten ma wszelkie warunki stania się przemysłem narodowym. Nie podzielam opinii prof. Ćwirko-Godyckiego, aby odejść od fabryk domów. W dalszej przyszłości jest to konieczne, natomiast obecnie nie ma takiej możliwości, brakuje zastępczych materiałów i technologii. Niezbędne są inwestycje w przemyśle materiałów izolacyjnych, bez których nie ma mowy o postępie w budownictwie. Nieprawdą jest, że nie przywiązujemy znaczenia do produkcji pianizolu. Dopóki jednak nie będziemy posiadać atestu Ministerstwa Zdrowia, nie pójdziemy na masową produkcję tego materiału. Istnieje wiele nieporozumień wokół efektywności programów prac naukowo-badawczych, wysuwane są zarzuty o ich nieskuteczności. Sprawy te dokładnie badamy.</u>
          <u xml:id="u-17.8" who="#WiceministeradministracjigospodarkiterenowejiochronyśrodowiskaCzesławKotela">W roku bież. zamierzamy uporządkować bazę normatywną budownictwa, niebawem ukaże się nowa instrukcja o kosztorysowaniu. Z pewnością występować będą trudności kadrowe, co zmusza nas do pójścia na małą mechanizację. Sprzęt budowlany, o czym na ogół się zapomina, jest w 60% technicznie zużyty, a w ostatnich latach nie następowała jego wymiana. Dlatego nie można „stosować porównań z latami poprzednimi, są bowiem one krzywdzące. Dotyczy to również wykorzystania fabryk domów. Musimy działać spokojnie, a nie opierając się na zasadzie „wydaje mi się”. Przyrzekam w tym miejscu, że wszystkie fabryki domów zostaną właściwie wykorzystane.</u>
          <u xml:id="u-17.9" who="#WiceministeradministracjigospodarkiterenowejiochronyśrodowiskaCzesławKotela">Często pada pytanie, czy rozwijać przedsiębiorstwa duże czy małe? Potrzebne są i jedne i drugie. O wyborze decydować musi rachunek kosztów. W tym miejscu chciałbym poinformować posłów o wyraźnej poprawie podstawowych relacji ekonomicznych, jakie zaszły w budownictwie w ostatnich miesiącach.</u>
          <u xml:id="u-17.10" who="#WiceministeradministracjigospodarkiterenowejiochronyśrodowiskaCzesławKotela">Nowy wzrost płac w budownictwie przyczyniłby się do dalszego zwiększenia inflacji, a więc jest nie do przyjęcia. Dodać trzeba, że w ostatnich dwóch miesiącach odeszło z produkcji budowlanej dużo ludzi, i to nie tylko na Śląsku.</u>
          <u xml:id="u-17.11" who="#WiceministeradministracjigospodarkiterenowejiochronyśrodowiskaCzesławKotela">Wyprowadzenie budownictwa z sytuacji kryzysowej wymaga cierpliwości i czasu; tych spraw nie da się rozwiązać jednym wspaniałym pomysłem. Konkurencyjność pracy jest duża, a wykształcony przez nas murarz łatwo znajdzie lepiej płatną pracę gdzie indziej.</u>
          <u xml:id="u-17.12" who="#WiceministeradministracjigospodarkiterenowejiochronyśrodowiskaCzesławKotela">Pragnę podkreślić bardzo duże zaangażowanie w przemyśle materiałów budowlanych, a zwłaszcza postępy w odbudowie ceramiki. W wielu rejonach obserwujemy znaczny wzrost produkcji materiałów budowlanych.</u>
          <u xml:id="u-17.13" who="#WiceministeradministracjigospodarkiterenowejiochronyśrodowiskaCzesławKotela">Budownictwu potrzebny jest klimat, który nie odstraszałby od pracy w tej gałęzi. Potrzebna jest pomoc nauki, realne spojrzenie naukowców. Zamierzamy spotkać się z wieloma przedstawicielami nauki, pracującymi nad zagadnieniami produkcji budowlanej i materiałów budowlanych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PosełLudomirStasiak">Dyskusja stanowiła poważny przyczynek do czekających nas obrad nad projektem planu 3-letniego w części dotyczącej budownictwa mieszkaniowego. Przebieg dyskusji upoważnia do wniosku, że przedłożone dokumenty w zasadzie przyjmujemy. W opinii, którą opracujemy, uwzględnione będą uwagi posła koreferenta, a zwłaszcza: apel do Komisji Planowania i rządu o wysiłki w celu zmniejszenia dysproporcji między programem rządowym a programami województw; zwrócenie szczególnej uwagi na starą substancję mieszkaniową, na sprawy zaplecza robót inżynieryjnych związanych z budownictwem oraz na zbyt słabe potraktowanie budownictwa indywidualnego w programach wojewódzkich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#Sprawozdawca">W kolejnym punkcie porządku dziennego poseł Mieczysław Rzepiela (ZSL) zreferował odpowiedź ministra budownictwa i przemysłu materiałów budowlanych na opinię Komisji nr 8/14 w sprawie uwarunkowań ekonomicznych i organizacyjnych w budownictwie i przemyśle materiałów budowlanych. W większości punktów resort wypowiedział się pozytywnie o stanowisku Komisji, wiele innych spraw wyjaśniono na dzisiejszym posiedzeniu (m.in. sprawę małych zakładów wykonawstwa budowlanego). Nie w pełni satysfakcjonuje odpowiedź dotycząca trzech spraw: braku pewności co do środków inwestycyjnych na potrzeby infrastruktury technicznej; pomocy zakładów pracy dla budownictwa mieszkaniowego; zmian systemowych i organizacyjnych w budownictwie (ceny, normy i płace). Poseł M. Rzepiela zaproponował przyjęcie odpowiedzi z prośbą do resortu o udzielenie dodatkowych wyjaśnień przy następnej okazji.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#Sprawozdawca">Minister Stanisław Kukuryka zwrócił w związku z tym uwagę, że odpowiedzi na pierwsze dwie sprawy powinien udzielić resort administracji.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#Sprawozdawca">Wniosek został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#Sprawozdawca">Komisje zaakceptowały również wniosek posła Franciszka Odrzywolskiego (PZPR) dotyczący przyjęcia odpowiedzi ministra budownictwa i przemysłu materiałów budowlanych na opinię nr 7/12 Komisji w sprawie sytuacji w budownictwie mieszkaniowym. Postanowiono jednocześnie wystąpić do wicepremiera Z. Szałajdy w sprawie niepokojącego deficytu stali zbrojeniowej oraz do ministra administracji, gospodarki terenowej i ochrony środowiska o przyśpieszenie prac nad projektem ustawy o gospodarce gruntami.</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#Sprawozdawca">Poseł Zbigniew Zieliński (PZPR) zamykając obrady zapowiedział, że na następnym posiedzeniu Komisje rozpatrzą odpowiednią część projektu planu 3-letniego, program antyinflacyjny i program oszczędnościowy. Omówiony będzie również projekt opinii opracowany na podstawie dzisiejszego posiedzenia.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>