text_structure.xml
256 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
489
490
491
492
493
494
495
496
497
498
499
500
501
502
503
504
505
506
507
508
509
510
511
512
513
514
515
516
517
518
519
520
521
522
523
524
525
526
527
528
529
530
531
532
533
534
535
536
537
538
539
540
541
542
543
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml"/>
<TEI>
<xi:include href="header.xml"/>
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#Marszałek">Otwierani posiedzenie. Protokół 54 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 55 posiedzenia leży w Biurze Senatu do przejrzenia. Jako sekretarzy zapraszam Panów Senatorów: Barańskiego i Masłowa. Listę mówców prowadzi s. Barański.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#Marszałek">Usprawiedliwili swą nieobecność w Senacie na 54 posiedzeniu ss. Michejda i Skoczylas, na 55posiedzeniu ss. Miciński, Sypniewski i Zakrzewski.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#Marszałek">Udzieliłem urlopu na dwa dni ss. Micińskiemu, Seydzie, Sypniewskiemu, Zakrzewskiemu i s. Pawłykowskiemu do dnia 28 marca.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#Marszałek">Przystępujemy do porządku dziennego. Punkt 1: Sprawozdanie Komisji Gospodarstwa Społecznego o projekcie ustawy o wynagrodzeniu za nieruchomości ziemskie, wypłacanem na podstawie ustawy z dnia 28 grudnia 1925 r. o wykonaniu reformy rolnej (odbitki nr 303 i 312).</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#Marszałek">Głos ma sprawozdawca s. Wańkowicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#SWańkowicz">Wysoka Izbo! Ustawa z dnia 28 grudnia 1925 r. o wykonaniu reformy rolnej określiła tryb i sposób wypłaty za majątki, przejęte na rzecz Państwa na mocy tej ustawy. Mianowicie w art. 30 przepisała, w jakim stosunku według wartości majątku odszkodowanie będzie płacone w gotówce lub w rencie ziemskiej po kursie nominalnym, a jaka część będzie płatna w rencie po kursie urzędowym, W artykułach zaś poprzednich 27, 28 i 29 określała warunki oszacowania tych majątków.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#SWańkowicz">Nowela obecna, zawarta w druku nr. 710, dotyczy głównie nowelizacji dwóch artykułów ustawy z 1925 r. Oczywiście jest tam szereg i innych poprawek, ale główne poprawki dotyczą art. 31, który określa sposób wypłaty, oraz art. 33 tej ustawy. Chodzi mianowicie o to, że w myśl obecnej noweli kasuje się tę część odszkodowania za majątki, przejęte na rzecz Państwa, która była wypłacana w rencie po kursie urzędowym. Tabela, zamieszczona w art. 31 ustawy, przewidywała, że przy majątkach mniejszych, do 1000 ha połowa była płatna w gotówce, połowa zaś w rencie według wartości nominalnej. Im większy był majątek przejęty, tem mniejsze odszkodowanie wypłacał Skarb Państwa w gotówce, również mniejsze wypłacał w rencie nominalnej, wreszcie coraz większa część odszkodowania była wypłacana w rencie podług kursu urzędowego. Ta wypłata w rencie podług kursu urzędowego stanowiła pewną rekompensatę za odszkodowanie gotówkowe, ponieważ ilość renty była większa, niż gdyby obliczenie było dokonane tylko w rencie według wartości nominalnej.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#SWańkowicz">Obecna ustawa po pierwsze kasuje tę uprzywilejowaną część, wypłacaną według kursu urzędowego, a przechodzi na nowy sposób wypłaty, przyczem część gotówkową utrzymuje się w tej samej wysokości, jak to przewidywała ustawa o reformie rolnej, a druga część, wypłacana w rencie, będzie wypłacana teraz jednolicie w rencie według kursu nominalnego. Stanowi to pewne pogorszenie warunków w porównaniu do tych, jakie były pierwotnie przewidziane, ale ustawa zawiera i pewne uprzywilejowanie. Przepis dawnej ustawy przewidywał, że listy renty ziemskiej miały być złożone do depozytu Banku Rolnego na przeciąg lat 5, przyczem w ciągu tych 5 lat właściciel nie mógł podjąć tych listów i musiał zadowalać się wypłatą odsetek. Obecna nowela znosi ten przepis dawnej ustawy tak, że całe odszkodowanie będzie wypłacane właścicielowi w listach renty ziemskiej jednorazowo, oczywiście już tylko według kursu nominalnego.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#SWańkowicz">Dalsze przepisy ustawy przewidują tryb i terminy wypłacania z tem, że pierwsza rata ma być 75% zarówno w części gotówkowej, jak i w części wypłacanej w obligacjach renty ziemskiej. Druga rata wypłacona zaś będzie w ciągu 30 dni od czasu uprawomocnienia się orzeczenia, ustalającego to wynagrodzenie.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#SWańkowicz">Dalsze punkty art. 1 przewidują sposób wypuszczenia tej renty, uprawnienia Ministra Skarbu i Ministra Rolnictwa do jej wypuszczenia i prekluzyjną wysokość emisji do 300 milionów złotych w złocie.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#SWańkowicz">Wreszcie art. 36, również znowelizowany, przewiduje pewne przywileje dla renty państwowej. Przywileje te są związane z obniżeniem oprocentowania renty państwowej. Dotychczasowa renta była oprocentowana w wysokości 5%, obecnie zaś zniża się oprocentowanie na 3%, a to w związku z ogólną obniżką oprocentowania długoterminowego, przeprowadzoną w ostatnich ustawach, któreśmy tutaj w bieżącej kadencji przyjęli. Równocześnie jednak z obniżeniem oprocentowania, które stanowi pogorszenie w warunkach wypłaty, wprowadza się pewien przywilej nowy dla tej renty, mianowicie zezwala się na przyjmowanie przez kasy skarbowe od wszystkich posiadaczy tej renty w wartości nominalnej na spłatę bezpośrednich podatków, których termin płatności upłynął przed 1 stycznia 1933 r. Już dawna ustawa przewidywała możność spłaty rentą ziemską, ale tylko niektórych podatków, a mianowicie podatku od spadków i darowizn. Obecnie zaś będzie można spłacać rentą wszystkie zaległości. Oprócz tego zaś daje się prawo wszystkim posiadaczom renty, a nie tak, jak dawniej, tylko tym, którzy otrzymali ją, jako odszkodowanie za przejętą nieruchomość, czyli stwarza się pewne możliwości rynkowe dla tej renty, a tem samem i pewne możliwości uzyskania przez nią kursu, który niezbyt daleko odbiegałby od nominalnej wartości. Oczywiście w chwili obecnej trudno przewidzieć, jak ten kurs się ukształtuje. Ministerstwo przypuszcza, że będzie się on obracał około 50 czy 60% nominalnej wartości. Dalszy przywilej renty jest ten, że będzie można nią spłacać i bieżące należności podatkowe, jednak z zastrzeżeniem, że tylko wówczas, gdy równocześnie będzie taka sama przynajmniej suma wpłacana gotówką. Wyjątek jedyny co do podatków bieżących stanowi podatek od spadków i darowizn, który w dalszym ciągu będzie mógł być spłacany obligacjami tej renty w wartości nominalnej.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#SWańkowicz">Art. 2 mówi o przepisach klasyfikacji sądowej.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#SWańkowicz">Art. 3 precyzuje zmianę terminologii, mianowicie renta ziemska obecnie będzie się nazywała obligacjami, nie zaś jak dawniej listami państwowej renty ziemskiej.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#SWańkowicz">Wreszcie art. 4 przewiduje pewne przepisy przy ustalaniu wysokości wynagrodzenia za nieruchomości ziemskie, pomieszczone w wykazach imiennych i nabyte przez Skarb Państwa na mocy orzeczenia o przymusowym wykupie, oraz zawiera uprawnienia dla właścicieli nieruchomości wyboru pomiędzy otrzymaniem odszkodowania w 3-procentowej czy 5-procentowej rencie ziemskiej. Wreszcie dalsze ustępy art. 4 zawierają przepisy dla Ministra Skarbu i Ministra Rolnictwa i Reform Rolnych w związku z emisją tych nowych obligacyj.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#SWańkowicz">Sejm wprowadził do tej ustawy kilka poprawek, główna poprawka stanowi, że na okres najbliższych dwóch lat, to jest do dnia 31 marca 1935 r. zawiesza się czasowo działanie przepisów art. 31, znowelizowanego obecnie w art. 1 projektu ustawy. Chodzi o to, że po zawieszeniu tych przepisów odszkodowanie za majątki przymusowo przejęte w ciągu najbliższych dwóch lat będzie uiszczane nie w proporcji gotówkowej i w papierach renty ziemskiej, jak jest przewidziane w art. 31, ale w wysokości 20% tylko w gotówce, a 80% w obligacjach państwowej renty ziemskiej.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#SWańkowicz">Sejm wprowadził to postanowienie, licząc się z tem, że Fundusz Obrotowy Reformy Rolnej w najbliższych latach nie będzie rozporządzał sumami dostatecznemi dla zadośćuczynienia przepisom art. 31 ustawy, gdyby przystąpił do wykupu majątków, a w związku z niedawno przyjętą ustawą, która upoważnia Ministra Rolnictwa i Reform Rolnych do dokonywania wykupu przymusowego, oczywiście koniecznem się stało umożliwienie mu tego wykupu drogą zezwolenia na pewne ulgowe dla Ministerstw Rolnictwa i Reform Rolnych wypłacanie odszkodowania za przejęte majątki.</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#SWańkowicz">Komisja Gospodarstwa Społecznego wprowadziła do projektu ustawy kilka poprawek, a mianowicie do pkt. 4 art. 1, który nowelizował art. 33 dawnej ustawy i mówił o sposobie spłaty obciążeń hipotecznych. Następnie do art. 2 projektu ustawy, który mówi o klasyfikacji przez sądy odszkodowań w stosunku do wierzytelności, ciążących na przejętej części nieruchomości.</u>
<u xml:id="u-2.12" who="#SWańkowicz">Wobec tego wnoszę w imieniu Komisji Gospodarstwa Społecznego, aby Wysoka Izba zechciała projekt rządowy z poprawkami sejmowemi i ze zmianami, wprowadzonemi do redakcji sejmowej przez Komisję Gospodarstwa Społecznego, przyjąć.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#Marszałek">Nikt z Panów Senatorów do głosu się nie zapisał. Przystępujemy do głosowania. Do tego projektu ustawy komisja wnosi 2 poprawki wyszczególnione w odbitce nr 312. O ile nie usłyszę sprzeciwu, poddam pod głosowanie łącznie obie poprawki. Sprzeciwu nie słyszę. Kto z Panów Senatorów jest za przyjęciem obu poprawek, zechce wstać. Stoi większość, poprawki przyjęte. Kto z Panów Senatorów jest za przyjęciem ustawy wraz z temi poprawkami, zechce wstać. Stoi większość. Ustawa wraz z poprawkami przyjęta.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#Marszałek">Przystępujemy do punktu 2 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Gospodarstwa Społecznego o projekcie ustawy o wynagrodzeniu za nieruchomości ziemskie, przejęte na własność Państwa z mocy ustawy z dnia 17 grudnia 1920 r. o przejęciu na własność Państwa ziemi w niektórych powiatach Rzeczypospolitej (odbitki nr 302 i 313).</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#Marszałek">Jako sprawozdawca głos ma s. Wańkowicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#SWańkowicz">Wysoka Izbo! Sejm Konstytucyjny w dniu 17 grudnia 1920 r. przyjął ustawę o przejęciu na własność Państwa ziemi w niektórych powiatach Rzeczypospolitej, ustawę, która jest bardziej znana pod nazwą ustawy o osadnictwie wojskowem. W przeciwieństwie jednakże do później przyjętej, bo dopiero w 1925 r. ustawy o reformie rolnej, nie przewidywała ona trybu i sposobu szacunku i wypłaty odszkodowania za przejęte majątki. Jedynie w art. 1 stwierdzała, że później wydana ustawa ustali te warunki. Jednak ani Sejm Konstytucyjny, ani pierwszy sejm Rzeczypospolitej ustawy takiej nie przyjął i kwestia pozostawała w zawieszeniu aż do 1927 r., kiedy to rozporządzenie Prezydenta Rzeczpospolitej z kwietnia 1927 r. ustaliło sposób wypłaty, zaś następne postanowienia z sierpnia tegoż roku ustanowiły tryb i sposób szacunku gruntów, przejętych na mocy tej ustawy na rzecz Państwa. Tryb wypłaty zasadniczo był podobny do trybu wypłaty, przewidzianego w ustawie o przejęciu ziemi na rzecz reformy rolnej. Jednakże odbiegał w pewnych punktach, bo, zachowując ten sam procent wynagrodzenia w części gotówkowej i listach zastawnych renty ziemskiej, który przewidywał również tamten projekt w art. 31, o którym przed chwilą mówiliśmy, wprowadzał tam pewne zmiany, a mianowicie zgóry nie przewidywał wypłaty odszkodowania w listach zastawnych uprzywilejowanych, część gotówkową zaś zamienił na skrypty dłużne Skarbu Państwa, które miały być wypłacone w dziesięciu równych ratach rocznych. Oprocentowując zaległe sumy z tytułu odszkodowania w wysokości 5%, tak jak i tamta ustawa, postanawiał jednakże, że również i odsetki do 1 kwietnia 1928 r. nie będą płacone w gotówce, lecz w skryptach dłużnych i te skrypta dłużne następnie będą równoległe ze skryptami, zawierającemi odszkodowanie za sumę kapitalną i będą również wypłacone w ciągu lat 10. A zatem już od początku postanowienia ustawy o odszkodowaniu za majątki, przejęte na rzecz osadnictwa wojskowego, stawiały właścicieli tych nieruchomości w znacznie gorszej sytuacji, aniżeli tych właścicieli, których majątki przejęte zostały na mocy ustawy o reformie rolnej. Jednakże, aczkolwiek oba te rozporządzenia Prezydenta, jak wspomniałem, wyszły już w 1927 r., sprawa przeciągnęła się jednakże znacznie dłużej, gdyż przepisy wykonawcze do tej ustawy wydane zostały dopiero we wrześniu 1929 r., czyli bezmała w dwa i pół lata po wydaniu rozporządzenia, a urzędy ziemskie przystąpiły do szacunku majątków na mocy przepisów zawartych w tem rozporządzeniu dopiero na wiosnę 1930 r. i po dokonaniu zresztą w dość sprawny sposób całej pracy, dopiero na jesieni 1930 r. względnie na początku 1931 r. przystąpiły do wypłacania odszkodowań. W tym czasie oczywiście stały się już płatne te skrypty dłużne Skarbu Państwa, które opiewały na pierwsze odsetki, a które zapadły do 1 kwietnia 1928 r., no i oczywiście w miarę przejmowania szły dalsze raty płatne z tytułu skryptów dłużnych również kapitalnych.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#SWańkowicz">Na mocy ustawy zostało przejętych ogółem 898 majątków, o ogólnym obszarze 230.000 ha, których szacunek, przeprowadzony przez urzędy ziemskie, często prowizorycznie wynosi 66 milionów złotych. Z tego na mocy przepisów, zawartych w obu rozporządzeniach Prezydenta, uregulowano dotychczas pierwszą ratę zaledwie dla 295 obiektów o obszarze około 88.000 ha, oszacowanym na 24.300.000 zł; z tej ogólnej ilości 200 obiektów jest już opłaconych całkowicie, otrzymało i pierwszą i drugą ratę, razem na szacunek około 20 milionów złotych. Zatem zamiast tej pierwszej transzy, już poniekąd opłaconej, pozostałoby do opłaty obecnie około 4.300.000 zł. Pozatem 600 majątków przejętych o ogólnym obszarze około 140.000 ha i szacunku około 40 milionów zostaje do chwili obecnej zupełnie jeszcze nie opłaconych. Ponadto zaległych w myśl ustawy procentów tak z tytułu skryptów dłużnych, jak i procentów, które w myśl rozporządzenia miały być płacone w gotówce w chwili obecnej jest około 25 milionów.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#SWańkowicz">Wytworzyła się zatem fatalna sytuacja, przy której ani ministerstwo nie może wypełnić tych zobowiązań, które rozporządzenie Prezydenta na ministerstwo nałożyło, ani właściciele przejętych w ten sposób już 12 lat temu nieruchomości ziemskich, dotychczas żadnego odszkodowania nie otrzymali. Sytuacja ta nie wróży polepszenia jeśli przepisy dawnego rozporządzenia będą utrzymane w mocy, a to dlatego, że ani dawne Ministerstwo Reform Rolnych, ani obecne Ministerstwo Rolnictwa i Reform Rolnych nie rozporządza odpowiedniemi dotacjami Skarbu Państwa, a Fundusz Obrotowy Reformy Rolnej, któremu została przekazana wypłata odszkodowań, także nie rozporządza, bo jak wiemy, z powodu kryzysu i braku wpływów zobowiązań w tej wysokości przejąć nie może.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#SWańkowicz">Chciałbym tu zauważyć jeszcze, że wogóle przekazanie wypłaty tego odszkodowania do Funduszu Obrotowego Reformy Rolnej nie odpowiada właściwie jego przeznaczeniu, gdyż Fundusz Obrotowy Reformy Rolnej, jak to sama nazwa wskazuje, nie może podejmować wypłat niezwrotnych, natomiast wypłaty z tytułu ustawy z 17 grudnia 1920 r. są tylko niezwrotnemi wypłatami, gdyż olbrzymia większość nieruchomości, przejętych w ten sposób na rzecz państwa, została przekazana osadnikom wojskowym bez żadnych opłat z ich strony, tytułem darmowym. Ministerstwo zatem chciało znaleźć wyjście z wytworzonej w ten sposób sytuacji i wyjście to znalazło w formie projektu ustawy, zawartej w noweli w druku nr. 711, który jest przedmiotem dzisiejszego mojego referatu.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#SWańkowicz">Nie można tutaj ukrywać, że sposób ten, aczkolwiek może być jedynie w danych wypadkach racjonalny, tem niemniej jest wysoce krzywdzący dla dawnych właścicieli, albowiem kasuje wszelkie odszkodowania gotówkowe, wszystkie zaległe procenty, postanawiając, że część zaległych procentów, jak również i część gotówkowa, które miały być płatne w skryptach dłużnych Skarbu Państwa będą obecnie jednolicie wypłacone w listach 3% renty ziemskiej. Te listy również są obniżone w porównaniu do dawnych listów renty ziemskiej, których oprocentowanie wynosiło 5%, obecnie zaś oprocentowanie renty ziemskiej, zarówno jak przy wypłacie odszkodowania z tytułu reformy rolnej, zostało obniżone do 3% rocznie. Pozostawia się coprawda właścicielom przejętych nieruchomości prawo do wyboru pomiędzy 5% a 3% rentą ziemską przy odbiorze odszkodowania, ale zaznaczyć należy, że przywileje tej 3% renty ziemskiej są większe, aniżeli przywileje 5% renty ziemskiej, zatem należy przypuszczać, że większość dawnych właścicieli będzie wołała przyjąć listy 3% renty ziemskiej, które w myśl postanowień ustawy będą prawdopodobnie miały kurs na wolnym rynku papierów procentowych.</u>
<u xml:id="u-4.5" who="#SWańkowicz">To jest główny rys, główne postanowienie obecnej ustawy i, przedstawiając ją do przyjęcia Wysokiej Izbie, muszę powiedzieć, że oczywiście nie można zaprzeczyć, że nie jest ona zgodna z tem, co nazwalibyśmy absolutną sprawiedliwością, tem bardziej, że już około 30% dawnych właścicieli otrzymało odszkodowanie na mocy dawniej obowiązujących przepisów, wobec tego ci, którzy teraz otrzymają odszkodowanie, będą w porównaniu do tych 30%, już wynagrodzonych, w wybitnie gorszem położeniu. Trzeba jednak liczyć się z realnemi faktami, że właściciele ci mieliby do wyboru, albo nic nie otrzymać przez czas dłuższy, tak jak to dotychczas było praktykowane, albo zgodzić się na wypłacenie jednorazowe tego odszkodowania w rencie ziemskiej, która bądźcobądź daje im pewne możliwości spłacenia przynajmniej zaległości i zobowiązań względem Skarbu Państwa, które ciążą na tych właścicielach dawnych, którzy pewną część nieruchomości zachowali przy sobie.</u>
<u xml:id="u-4.6" who="#SWańkowicz">Projekt rządowy ustawy zawierał jeden zasadniczy brak, który również i w Sejmie nie został poprawiony. Przeoczono sposób spłaty długoterminowych zobowiązań, ciążących na przejętych nieruchomościach ziemskich. Dawna ustawa załatwiała to w ten sposób, że część gotówkowa przeważnie wystarczała na pokrycie zaległych rat i zaległych odsetek, które nagromadziły się na przejętych częściach nieruchomości od czasu przejścia jej do Skarbu Państwa. Przy wypłatach gotówkowych części odszkodowania pokryły się te zaległości zarówno w odsetkach jak i ratach amortyzacyjnych. Obecnie przy skali wypłat części gotówkowych instytucje kredytu długoterminowego zostały postawione w sytuacji bez wyjścia dlatego, że opłacać musiały odpowiednie kupony, zatem wydatki podniosły się, a obecne dopłaty do 3% renty ziemskiej narażałyby ich na straty, które nie były ani statutowo dozwolone, ani też bilans ich na to nie pozwalał.</u>
<u xml:id="u-4.7" who="#SWańkowicz">Dlatego Komisja Gospodarstwa Społecznego wprowadziła poprawkę zasadniczą do art. 6, zmieniając brzmienie ust. 2 tego artykułu. Poprawka komisji polega na tem, że ust. 2 art. 6 otrzymuje całkowicie nowe brzmienie następujące: „a) wynagrodzenie to uiszczone będzie zasadniczo w całości w obligacjach 3% państwowej renty ziemskiej w złocie, jeżeli właściciel na rozprawie przy ustaleniu wynagrodzenia bądź w ciągu miesiąca po tej rozprawie nie oświadczy, iż domaga się wypłacenia mu wynagrodzenia w obligacjach 5% państwowej renty ziemskiej w złocie. Wynagrodzenie w wysokości nie przekraczającej 10.000 zł wypłacane będzie w całości w gotówce”. To pokrywa się z pierwotnem brzmieniem art. 6. Komisja Gospodarstwa Społecznego dodała nowy ustęp b), który powiada, że: „W przypadkach, gdy przejęta na rzecz Państwa nieruchomość obciążona jest pożyczką instytucji kredytu długoterminowego, emitującej listy zastawne, pożyczka ta winna być spłacona wraz z wszelkiemi zaległościami, zgodnie z przepisami statutu tej instytucji. W tym celu część wynagrodzenia, odpowiadająca sumie zaległości z pożyczki, winna być wpłacona w gotowce przedewszystkiem z odsetek, przypadających od całego wynagrodzenia, a płatnych w gotówce. Część zaś wynagrodzenia, odpowiadająca wysokości umorzonej pozostałości długu kapitałowego, podlega wypłacie w obligacjach państwowej renty ziemskiej, według wartości nominalnej z kuponami bieżącemi, od dnia złożenia wynagrodzenia do depozytu sądowego. Na żądanie instytucji kredytu długoterminowego Minister Skarbu zamieni według wartości nominalnej obligacje państwowej renty ziemskiej na listy zastawne tej instytucji z odpowiedniemi kuponami”. Poprawka ta umożliwia właścicielom wywiązanie się z tych zobowiązań względem instytucji kredytu długoterminowego bez strat, któreby wynikały dla nich bezzwłocznie po otrzymaniu odszkodowania, wobec konieczności sprzedania po niewiadomym jeszcze, a prawdopodobnie dosyć niskim kursie nowych obligacyj 3% renty ziemskiej.</u>
<u xml:id="u-4.8" who="#SWańkowicz">Inne poprawki mają charakter zmian redakcyjnych. Są to poprawki po części sejmowe, po części poczynione przez naszą komisję, przez Komitet Techniki Ustawodawczej, i proszę Wysoką Izbę w imieniu komisji o przyjęcie tej ustawy z proponowanemi poprawkami.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Wiceminister Rolnictwa i Reform Rolnych Kasiński.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#WiceministerRolnictwaiReformRolnychKasiński">Chcę stwierdzić, że w redakcji poprawki Senatu do art. 6 wkradła się pomyłka Była uzgodniona poprawka tego rodzaju, że punki b, który jest w tej odbitce Senatu umieszczony, miał brzmienie, że „w przypadkach, gdy przejęta na rzecz Państwa nieruchomość obciążona jest pożyczką instytucji kredytu długoterminowego, emitującej listy zastawne, posiadające bezpieczeństwo pupilarne, pożyczka ta winna być spłacona” i t. d. Te wyrazy „posiadające bezpieczeństwo pupilarne” zostały omyłkowo opuszczone. Proszę więc o wstawienie tych wyrazów.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#Marszałek">Czy Pan Sprawozdawca życzy sobie zabrać głos?</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#komentarz">(S. Wańkowicz: Proszę.)</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#Marszałek">Głos ma p. Sprawozdawca.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#SWańkowicz">Wysoka Izbo! Uwaga uczyniona przez p. Wiceministra jest zupełnie słuszna. Tekst przyjęty na komisji zawierał to zdanie: „bezpieczeństwo pupilarne”, ale widocznie przez pomyłkę przy przepisywaniu w odbitce zostało to opuszczone. Proszę więc przy przyjęciu ustawy i poprawek uwzględnić zmianę, którą p. Wiceminister tu przytoczył.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#Marszałek">Do dyskusji nikt z pp. Senatorów się nie zapisał. Przystępujemy do głosowania, Do tej ustawy są zgłoszone poprawki komisji, uwidocznione na odbitce nr. 313, do art.: 1, 2, 3, 5 i 6. Do art. 6 w związku z przemówieniem p. Wiceministra i p. senatora sprawozdawcy wnosi się korektywę. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu Wysokiej Izby, poddam pod głosowanie wszystkie poprawki komisyjne łącznie. Kto jest za przyjęciem poprawek komisyjnych, proszę o powstanie. Stoi większość, poprawki przyjęte. Kto jest za przyjęciem ustawy łącznie z poprawkami, proszę o powstanie. Stoi większość, ustawa łącznie z poprawkami została przyjęta.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#Marszałek">Punkt 3: Sprawozdanie Komisji Gospodarstwa Społecznego o projekcie ustawy o rzeźniach z prawem wyłączności (odbitki nr 298 i 311).</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#Marszałek">Jako sprawozdawca głos ma s. Janta-Połczyński.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#SJantaPołczyński">Wysoki Senacie! Przedłożona Panom ustawa ma na celu wniesienie pewnego porządku w sprawy handlu, obrotu i rzezi zwierząt w Polsce. Jest to sprawa niezmiernie ważna z dwóch punktów widzenia, najpierw z punktu widzenia weterynaryjno-higienicznego, który u nas w wielkich połaciach kraju nie tylko urąga wszelkim pojęciom o współczesnych wymogach higieny, ale jest niezmiernie ważny ze względu na epizootie, które przy źle urządzonych rzeźniach bardzo łatwo się roznoszą, a wiemy że zagranica, gdzie jeszcze mamy otwarty wywóz, tylko czyha na jakiś pretekst higieniczny, ażeby ten wywóz wstrzymać. Z tego punktu widzenia jest niezmiernie ważnem rzeźnie bydła tak higienicznie urządzić, żeby chociażby z punktu widzenia weterynaryjnego, nie było możliwości szkodzenia ogółowi przez obecny stan rzeczy. Jest wszakże drugi powód wprowadzenia tej ustawy, t. j. gospodarczy. U nas rozpięcie cen pomiędzy ceną dla producenta a ceną dla konsumenta jest niewspółmiernie wysokie. Miałem sposobność przekonać się osobiście o tem, że np. w Katowicach w pierwszorzędnie urządzonej rzeźni koszt uboju jednej sztuki wynosi 25 zł, zaś o kilkadziesiąt kilometrów dalej wynosi 60 zł od sztuki. W Warszawie 80 zł od sztuki. Zważywszy, że te stawki ad valorem cen bydła, które są w ostatnich czasach stabilizowane, są zupełnie niewspółmierne, staje się oczywistością, że do tej sprawy trzeba przystąpić. Przystąpić można tylko przez dobrze urządzone rzeźnie, W dobrze urządzonych rzeźniach ubój powinien być bezpłatny, bo to, co u nas przepada, t. j. jelita, skóry, kopyta, nogi, powinno pokrywać ubój. U nas nie tylko że go nie pokrywa, ale po większej części jesteśmy zmuszeni sprowadzać z zagranicy, chociażby z Sowietów. Za 12 milionów złotych sprowadzamy jelita z Sowietów. Rogi do wyrabiania guzików sprowadzamy po części z Ameryki, już o szczecinie wcale nie mówię. Te artykuły, które u nas powinny być obiektem eksportu dość poważnym, jesteśmy zmuszeni sprowadzać z zagranicy, w dobrze zaś urządzonych rzeźniach odpadki pokrywają koszt uboju. W każdym razie dzisiejszy stan rzeczy niezmiernie pogłębia kryzys, t. j. rozpięcie pomiędzy ceną dla producenta a ceną dla konsumenta. Nasz kryzys ma ten niezmierny awantaż, że jest kryzysem nadprodukcji, t. zn. że powinien przynajmniej wyrażać się w ogromnej konsumcji, tymczasem konsumcja miast coraz bardziej się kurczy, dlatego, że właśnie ubój jest zbyt kosztowny.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#SJantaPołczyński">Ustawa w tem brzmieniu, w jakim jest Sejmowi przedłożona, została w kilku punktach skorygowana i to w najlepszej intencji. Naprzykład wprowadzono w art. 3 postanowienie, że koncesję, którą daje przełożona władza, uzależnia się od pewnych kosztów uboju. Te koszta są wyrażone tylko w kosztach administracji plus koszta amortyzacji, plus koszta oprocentowania. Nam wydawało się w komisji Senatu, że to nie wystarcza, gdyż chodzi o to, iż pomimo, że koszta uboju będą się ograniczały do tych trzech punktów, to sama budowa może być tak kosztowna, że jednak z gospodarczego punktu widzenia ubój będzie zanadto kosztowny. Nam bowiem przy budowie central rzeźniczych grożą dwa niebezpieczeństwa. Jedno t. j. oddanie koncesji jakiemuś specjalnemu zagranicznemu przedsiębiorstwu, bo są takie, które pobudują niezmiernie nowożytne, ale bardzo kosztowne, bo kafelkowe, a do połowy marmurowe, rzeźnie które potem w życiu okażą się za drogie. Jeszcze gorszem niebezpieczeństwem jest nasza domorosła, że tak się wyrażę w tej Wysokiej Izbie trywialnie, fuszerka. Ja znam, proszę Panów, takie warunki, gdzie rzeźnia została przez spółdzielnię zakontraktowana za pół miliona złotych, a skończyło się na tem, że kosztowała 3 miliony. Dlatego, że ciągle wychodziły na jaw coraz to inne fuszerki, tak dalece, że miałem czasami wrażenie, że naumyślnie jeden przedsiębiorca, aby drugiemu zrobić robotę, popełniał coraz to nowe błędy w budowie. Okazało się np., że baseny są za małe, więc baseny się powiększa. Potem okazało się, że chłodnie są za małe, więc znowu powiększa się chłodnie, potem okazało się, że wędzarnie są za małe, więc znowu powiększa się wędzarnie. Potem się okazało że wszystko, razem jest za duże czy za małe i to jeszcze wynosi jakieś 300,000 złotych. Aż nareszcie następuje to, co doniedawna było uznane, jako system etatystyczny, ale zadawalający w Polsce nawet największych wrogów etatyzmu, to jest etatyzacja deficytów, to znaczy, że Rząd przyjmował na siebie deficyty, spowodowane przez tego typu przedsiębiorstwa. Proszę Panów, wobec tego wprowadzono do art. 2 poprawkę, uzupełnienie, które nie ma poprawiać tendencji sejmowej, tylko ma ją pogłębiać, to jest, że Minister Rolnictwa i Reform Rolnych ma sprawdzić i orzec, czy stawka uboju odpowiada właściwym stosunkom gospodarczym. Mam nadzieję, że te wszystkie obostrzenia, które się wprowadza do tej ustawy, nie zakorkują jej, to jest, że chcąc osiągnąć, aby gmina tylko ze społecznych i ideowych względów przystępowała do budowania rzeźni, nie doprowadzi się do odstąpienia przez nią od zamiaru budowania rzeźni.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#SJantaPołczyński">Proszę Panów, drugim celem rzeźni są giełdy mięsne. Jest to w interesie producentów w najwyższym stopniu, aby wysokość tranzakcyj została ujawniona.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#SJantaPołczyński">Dziś stan rzeczy jest taki, że się producentowi daje to, co kupiec zechce. Kupiec stanowi, czy w danem miasteczku będzie taka lub inna cena i cenę tę płaci. Mamy nie giełdę mięsną, tylko faktyczne notowania, opierające się na rozporządzeniu Prezydenta Rzplitej, które się odnosi do giełd zbożowych i pieniężnych, a dla giełdy mięsnej jest naciągnięte. Mamy zatem tylko faktyczne notowania, i życie wykazuje, że zła giełda może być niebezpieczniejsza jak żadna, bo jeżeli się giełdę zorganizuje w ten sposób, iż świadomie ujawnia ze stu dokonanych tranzakcyj tylko trzy bardzo niskie, w takim razie ogromna obniżka ceny dla producenta ma daleki zasięg terenowy. W rezolucji sejmowej mowa jest o wprowadzeniu kas targowych, jest to eufemiczne, raczej skromne określenie dla giełd. Nie chcemy odrazu używać tego górnolotnego terminu jak giełdy mięsne. Kasy tego rodzaju muszą zawierać oczywiście najpierw urządzenie całego targu. Nomenklatura jest bardzo rozbieżna, np. Lwów, Poznań czy Warszawa mają zupełnie sprzeczne nomenklatury, które zamiast producenta informować, jeszcze bardziej go dezorientują. Najważniejszem wszakże będzie w tej ustawie, aby stworzyć możność ustawową dla finansowania bydła, będącego w ruchu rzeźniczym. Jakiś wagon bydła, stojący na stacji może przechodzić przez kilka rąk, ale musi być możność sfinansowania go.</u>
<u xml:id="u-10.4" who="#SJantaPołczyński">Narazie nasze ustawodawstwo nie daje podstaw do tego i materiał bankowy, oparty na rzeźnem bydle jest żaden. Więc chodzi o to, żeby go stworzyć dla całości Polski. Na zachodzie i w Małopolsce już to funkcjonuje i z bardzo dobrym skutkiem, dlatego, że nawet tego typu kredyt przez instytucje kredytodawcze jest poszukiwany. Więc są to te trzy względy, dla których Sejm w rezolucji prosi o wprowadzenie kasy targowej w sposób, który jest ustawowo niewykonalny, to jest wzywa Rząd, żeby w rozporządzeniu wykonawczem to wprowadził. To jest niemożliwe dlatego, że naprzód kasy targowe muszą być utworzone w formie ustawowej, muszą stworzyć podkładkę ustawową dla finansowania rzeźnego bydła — dlatego komisja senacka, w tej samej myśli, proponuje, żeby zamiast rezolucji sejmowej wprowadzić rezolucję senacką, żeby Rząd wniósł odpowiednią ustawę a nie próbował zarządzeniami wykonawczemi tę sprawę załatwić.</u>
<u xml:id="u-10.5" who="#SJantaPołczyński">Reszta poprawek, proszę Panów, nie jest merytoryczna, są to redakcyjne poprawki, zresztą sprawdzone przez Komitet Techniki Ustawodawczej. Są one Panom przedłożone i nie chciałbym Panów nużyć odczytywaniem ich, dlatego, że rzeczywiście ograniczają się prawie wyłącznie do stylizacji. Więc proszę je, razem, z temi dwiema merytorycznemi sprawami, przyjąć.</u>
<u xml:id="u-10.6" who="#SJantaPołczyński">Merytoryczną zatem jest zmiana do art. 2, to jest, że Minister Rolnictwa i Reform Rolnych przestrzegać będzie, żeby koszty urządzeń tych rzeźni nie powodowały konieczności wstawienia nadmiernych opłat dla ich użytkowania. A po drugie: Senat wzywa Rząd, aby przedłożył Izbom ustawodawczym projekt ustawy o kasach targowych, zbadał kalkulację uboju w już istniejących rzeźniach i wpłynął na obniżenie kosztów uboju.</u>
<u xml:id="u-10.7" who="#SJantaPołczyński">Proszę Wysoki Senat o przyjęcie ustawy z temi poprawkami.</u>
<u xml:id="u-10.8" who="#komentarz">(Oklaski na ławach B. B.)</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#Marszałek">Do dyskusji nikt z pp. Senatorów się nie zapisał. Przystępujemy do głosowania. Do tej ustawy są poprawki komisyjne, wymienione w odbitce 311, do artykułów 1, 2, 4, 5, 6, 9 i 10, oraz rezolucja, Jeśli nie usłyszę sprzeciwu Wysokiej Izby, poddam poprawki komisyjne pod głosowanie łącznie. Nie słyszę sprzeciwu. Kto jest za przyjęciem poprawek komisyjnych, zechce wstać. Stoi większość, poprawki przyjęte. Kto jest za przyjęciem ustawy łącznie z poprawkami, zechce wstać. Stoi większość, ustawa łącznie z poprawkami została przyjęta. Poddaję pod głosowanie rezolucję komisyjną. Kto jest za przyjęciem rezolucji, zechce wstać. Stoi większość, rezolucja została przyjęta.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#Marszałek">Przystępujemy do punktu 4 porządku dziennego: Sprawozdanie połączonych Komisyj Prawniczej i Gospodarstwa Społecznego o projekcie ustawy w sprawie zmian w ustawie z dnia 12 marca 1932 r. o ułatwieniu spłaty uciążliwych zobowiązań, obciążających gospodarstwa rolne i w rozporządzeniu Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 23 sierpnia 1932 r. o segregacji wierzytelności na nieruchomościach ziemskich, parcelowanych w celu spłaty uciążliwych zobowiązań (odbitki nr nr 288 i 315).</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#Marszałek">Jako sprawozdawca głos ma s. Wańkowicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#SWańkowicz">Wysoka Izbo! W rządowym projekcie ustawy, zawartym w druku nr 732, chodzi o nowelizację ustawy z dnia 12 marca 1932 r., która jest popularnie zwaną lex Ludkiewicz. Ustawa jest dziś nowelizowana po raz drugi, bo raz zmieniło ją rozporządzenie Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 23 sierpnia ubiegłego roku.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#SWańkowicz">Jak Panowie pamiętają, ustawa miała na celu ułatwienie przeprowadzania parcelacji, a to drogą zwolnienia zarówno właścicieli parcelujących swoje majątki, jak i nowonabywców od pewnych rygorystycznych przepisów ustawy o reformie rolnej. Pierwotny zatem tekst miał już przepisy, ustalające maksymalną wysokość nabywanych działek, oraz zwalniał od obowiązku zaspokajania przedewszystkiem nadzielaniem działek służby folwarcznej, która została zwolniona, a wprowadzał natomiast przepisy o odszkodowaniu służby folwarcznej i to w sposób dla służby folwarcznej korzystniejszy, aniżeli ustawa o reformie rolnej. Natomiast rozporządzenie Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 23 sierpnia wprowadzało dalsze ulgi, mianowicie zostało skasowane działanie w tych wypadkach artykułów, ustalających kolejność nabycia, jak również obowiązek ustalania ceny sprzedażnej przez okręgowe urzędy ziemskie. Wszystkie te ulgi okazały się niewystarczające, tempo parcelacji ze znanych powodów w dalszym ciągu zamierało i większa rozsprzedaż działek okazała się w życiu niemożliwą. To też obecny projekt ustawy ma na celu dalsze uprzywilejowanie nabywców i rozszerzenie kategorii tych, którzy mogą tę ziemię nabyć, przyczem rozciąga te uprawnienia na wierzycieli hipotecznych właściciela parcelowanej nieruchomości.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#SWańkowicz">Nowelizuje się art. 3 dawnej ustawy, dodając jeszcze jeden dodatkowy punkt. Ten dodatkowy punkt uprawnia nabywców, jeśli są wierzycielami hipotecznymi, do korzystania z ulg lub do rozszerzenia gruntu nabywanego, mianowicie przepisuje, że ten obszar może przekraczać normy ustalone w art. 4 ustawy o wykonaniu reformy rolnej, t. j. 180 ha dla województw centralnych, południowych i zachodnich i 300 ha w województwach wschodnich, zezwala na nabycie gruntów przez kilku wierzycieli na wspólną własność, zezwala również na nabywanie gruntów przez tych, którzy nie posiadają kwalifikacyj rolniczych, wymaganych przez art. 52 ustawy, wreszcie punkt d) nie zwalnia od obowiązku parcelacji tych wierzycieli, którzy nabyli grunty na podstawie tej ustawy, jednak nie mieli kwalifikacyj rolniczych, natomiast zezwala na korzystanie z ulg, wypływających z art. 4 i 5 ustawy o reformie rolnej, t. j. pozwala na pewne wyłączenie i powiększenie maximum władania, jeśli chociaż jeden z właścicieli nabywanego gruntu na wspólną własność posiada kwalifikacje rolnicze. Wreszcie punkt, ostatni noweli uprawnia wierzyciela do żądania od okręgowego urzędu ziemskiego wydania decyzji, ustalającej, czy nabywający wierzyciel posiada kwalifikacje rolnicze.</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#SWańkowicz">Sejm wprowadził w art. 1 ustawy kilka poprawek. Pierwsza poprawka rozszerza prawo nabywcy, korzystającego z ulg tej ustawy, nie tylko na wierzycieli hipotecznych, ale również na wierzycieli z tytułu wierzytelności uprzywilejowanych, a zatem przedewszystkiem na Skarb Państwa, który ma na tej nieruchomości zaległości z tytułu podatków, uprawnią zatem Skarb Państwa do nabycia, korzystając z uprawnień tej ustawy, pewnej ilości gruntów na pokrycie swoich zobowiązań.</u>
<u xml:id="u-12.4" who="#SWańkowicz">Druga poprawka polega na skreśleniu punktu 3, który orzekał, że brak kwalifikacyj rolniczych nie stanowił przeszkody do nabycia gruntu przez wierzyciela, czyli niejako chce powiedzieć, że tyłku ten, kto ma kwalifikacje rolnicze, jest uprawniony do nabywania tego gruntu. Natomiast poprzedni punkt d) przedłożenia rządowego został w Sejmie utrzymany, aczkolwiek mówi o prawach i obowiązkach, ciążących na tych wierzycielach, którzy bez kwalifikacji nabyli ziemię. Wreszcie ostatnia merytoryczna poprawka głosi, że uprawnienia do korzystania z przepisu art. 4 i 5 ustawy o wykonaniu reformy rolnej wtedy dotyczą działek nabytych przez kilku wierzycieli na wspólną własność, jeśli nie jeden, jak przewidywał projekt rządowy, ale wszyscy wierzyciele posiadają kwalifikacje rolnicze.</u>
<u xml:id="u-12.5" who="#SWańkowicz">Art. 2 projektu dotyczy ustawy całkowicie innej, mianowicie nowelizuje rozporządzenie Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 23 sierpnia 1932 r. o segregacji wierzytelności na nieruchomościach ziemskich, parcelowanych w celu spłaty uciążliwych zobowiązań. Wspomniane rozporządzenie Prezydenta o segregacji ustalało konieczność zwołania t. zw. konwokacji wierzycieli, którzyby mieli prawo przeprowadzić przetarg na ziemi, przejmowanej z tytułu ciążących na niej wierzytelności, oraz polecało okręgowej komisji ziemskiej przeprowadzenie szeregu funkcyj prawnych, związanych z segregacją. Obecna nowela kasuje obowiązek zwoływania wierzycieli i przekazuje okręgowemu urzędowi ziemskiemu pewną część funkcyj, którą pierwotna ustawa przekazywała okręgowej komisji ziemskiej, a to w celu usprawnienia całego aparatu i przyspieszenia procedury segregacji.</u>
<u xml:id="u-12.6" who="#SWańkowicz">Komisja Gospodarstwa Społecznego Senatu wprowadziła do tej ustawy jedną tylko poprawkę, mianowicie do art. 1, dodając nowy ustęp 2, który dotyczy nowelizacji art. 5 ustawy z dnia 12 marca 1932 r., Chodzi o to, że art. 5 przewidywał obowiązek dla nowonabywcy składać cenę kupna, zadatek i t. d., do depozytu Państwowego Banku Rolnego. Jeśli obecnie dajemy w noweli zezwolenie wierzycielowi na rozszerzenie praw pewnej części przy kupnie majątku na pokrycie swojej wierzytelności, przepis ten wprowadza pewne nieporozumienie, wygląda bowiem na to, że nowonabywca majątku obowiązany jest wnosić cenę kupna do depozytu Banku Rolnego, co oczywiście uniemożliwiałoby kupno, w każdym razie wszelki sens tego kupna dla niegoby ginął, i dopiero później miałaby nastąpić segregacja, która nie da mu żadnej korzyści.</u>
<u xml:id="u-12.7" who="#SWańkowicz">Dlatego też Komisja Gospodarstwa Społecznego proponuje, ażeby do art. 1 wprowadzić nowy ustęp 2 w następującem brzmieniu: Po art. 5 tejże ustawy dodaje się nowy art. 5-a w brzmieniu następującem: „Art. 5-a, Wierzycieli, nabywających na mocy niniejszej ustawy grunty z parcelacji, nie dotyczy przewidziany w art. 5 obowiązek wpłacania ceny kupna do depozytu Państwowego Banku Rolnego, a to do wysokości ich należności, obliczonej z odsetkami do dnia przeniesienia tytułu własności na nabywców; należność ta może być zarachowana na cenę kupna”. Wobec tego wszelkie wątpliwości ustaną.</u>
<u xml:id="u-12.8" who="#SWańkowicz">Następna poprawka, już czysto formalna, dotyczy zmiany numeracji tych artykułów 5-a i 5-b na 5-b i 5-c.</u>
<u xml:id="u-12.9" who="#SWańkowicz">Poprawek do drugiej ustawy w sprawie segregacji Komisja Gospodarstwa Społecznego nie wniosła.</u>
<u xml:id="u-12.10" who="#SWańkowicz">W imieniu jej proponuję przyjęcie przez Wysoką Izbę projektu ustawy w sprawie zmian w ustawie z dnia 12 marca 1932 r. w brzmieniu uchwalonem przez Sejm z poprawką, którą wprowadziła Komisja Gospodarstwa Społecznego.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#Marszałek">Do dyskusji nikt z pp. Senatorów się nie zapisał. Przystępujemy do głosowania, W odbitce senackiej nr 315 mają pp. Senatorowie poprawkę do art. 1, zgłoszoną do projektu ustawy przez Komisję Gospodarstwa Społecznego. Poddaję pod głosowanie tę poprawkę. Kto jest za przyjęciem poprawki komisyjnej, zechce wstać. Stoi większość, poprawka została przez Senat przyjęta.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#Marszałek">Poddaję pod głosowanie całą ustawę wraz z uchwaloną przed chwilą poprawką komisyjną. Kto jest za przyjęciem całej ustawy, zechce wstać. Stoi większość, ustawa została przez Senat przyjęta.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#Marszałek">Punkt 5 porządku dziennego: Sprawozdanie połączonych Komisyj Prawniczej i Gospodarstwa Społecznego o projekcie ustawy o utworzeniu urzędów rozjemczych do spraw majątkowych posiadaczy gospodarstw wiejskich (druk sejm. nr 744 i odbitka nr 314).</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#Marszałek">Głos ma sprawozdawca s. Stecki.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#SStecki">Wysoka Izbo! Żeby zdać sobie sprawę ze znaczenia ustawy, którą Wysokiej Izbie zreferuję, z roli, jaką ona powinna odegrać w całokształcie ustawodawstwa kryzysowego, trzeba ją, że tak powiem, odpowiednio ustawić, znaleźć dla niej w całokształcie tego ustawodawstwa kryzysowego miejsce.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#SStecki">Dla przyjścia z pomocą warsztatom produkującym, a szczególnie rolnictwu, należało zastanowić się nad koniecznością obniżenia kosztów kredytowych, które wzrosły w warunkach dzisiejszych ponad wszelką miarę i w tym celu trzeba było także rozwiązać zagadnienie zobowiązań długoterminowych i krótkoterminowych. Zobowiązaniom długoterminowym, ich uregulowaniu obniżeniu ich oprocentowania, przedłużeniu okresu amortyzacji, a także częściowemu zawieszeniu spłat na kapitał, poświęcona była ustawa o t zw. konwersji zobowiązań długoterminowych i rozporządzenie Prezydenta Rzeczypospolitej o konwersji zaległości. W ścisłym zaś związku z temi zobowiązaniami długoterminowemi emisyjnemi, opartemi o amortyzację, pozostaje projekt ustawy, który za chwilę Wysokiej Izbie przedstawi p. senator Szarski, dotyczący ulg w oprocentowaniu i spłacie wierzytelności hipotecznych, a więc także z reguły kredytu długoterminowego, jednak nie emisyjnego.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#SStecki">Co się zaś tyczy zobowiązań krótkoterminowych — to temu poświęcone są dwa projekty ustaw; jeden, ten który mam zaszczyt referować, drugi zaś, który znowu za chwilę przedstawi Wysokiej Izbie p. senator Szarski, dotyczący zobowiązań w zakresie kredytu zorganizowanego, to jest zobowiązań dłużników względem instytucyj kredytowych.</u>
<u xml:id="u-14.3" who="#SStecki">W ten sposób ustawa, która na mnie przypadła, dotyczy wyłącznie zobowiązań krótkoterminowych i to zobowiązań z dziedziny kredytu niezorganizowanego, a więc zobowiązań prywatnych. Wyrosła ona na podłożu dotychczas obowiązującego rozporządzenia, które powołało do życia urzędy rozjemcze dla drobnej własności rolnej, i miała na widoku przedewszystkiem zadłużenia o charakterze lichwiarskim, tego rodzaju zadłużenia, przy których wierzyciel ponadmierne korzyści pieniężne. Doświadczenia poczynione z tym instytutem urzędów rozjemczych dla drobnej własności wiejskiej, doświadczenia ubiegłych paru miesięcy pozwoliły opracować teraz ustawę, obejmująca już wszystkie bez wyjątku gospodarstwa wiejskie.</u>
<u xml:id="u-14.4" who="#SStecki">Jak dalece instytut urzędów rozjemczych odpowiada potrzebom życia, o tem świadczy kilka cyfr, dotyczących działalności dotychczasowej urzędów rozjemczych. Urzędy te zorganizowały się naprawdę dopiero w październiku i dopiero pod koniec października i w początkach listopada r. ub. zaczęły działać. Sprawozdanie zaś z ich działalności, sprawozdanie z którego kilka cyfr pozwolę sobie Wysokiej Izbie przytoczyć, zamknięte jest na dzień 1 stycznia, a więc obejmuje zaledwie 2 miesiące działalności tego instytutu, a w dodatku nie obejmuje województw lwowskiego, stanisławowskiego i pomorskiego. A więc za okres 2 miesięcy do 1 stycznia r. b. na terenie nie obejmującym tych trzech województw, do urzędów rozjemczych powiatowych, przeznaczonych, jak mówię, dla drobnej własności, wpłynęło spraw 12.821, załatwiono zaś ostatecznie blisko połowę t. j. 5.165, przyczem wolno jest sądzić, że załatwiano te sprawy w sposób właściwy, ponieważ odwołań stron było tylko 277, a więc niewiele więcej niż 5% spraw rozstrzygniętych. Te sprawy dotyczyły zarówno kwestyj spornych z tytułu pożyczek pieniężnych, jak i z tytułu kupna towarów, jak również z tytułu działów rodzinnych, przyczem wierzycielami byli nie tylko rolnicy, ale także i bezrolni, i nie tylko osoby prywatne ale także firmy handlowe i w niektórych wypadkach spółdzielnie. Wstrzymano licytacyj 2979, przeprowadzono układy w 1440 przypadkach, wydano zaś orzeczeń 4111 na ogólną sumę 3.289.000 zł, rozterminowano spłaty zobowiązań w 4636 wypadkach; obniżono oprocentowanie na korzyść dłużników w 3042 wypadkach, zarachowano nadmiernie pobrane procenty na rzecz kapitału w 627 wypadkach.</u>
<u xml:id="u-14.5" who="#SStecki">Te krótkie cyfrowe dane świadczą, jak bardzo, co powiedziałem na początku, instytut urzędów rozjemczych dla gospodarstwa wiejskiego odpowiada potrzebom życia. Wiadomo też i ze sprawozdań i z korespondencji, że ludność okazuje do tego instytutu całkowite zaufanie. Obecny projekt ustawy rozszerza instytut na całą bez wyjątku własność wiejską, a więc także i na dużą własność, przy tem pierwsza zmiana formalna zachodzi ta, że dotychczasowe urzędy rozjemcze, przeznaczone dla drobnej własności, rozpatrywały sprawy gospodarstw, których obszar nie przekraczał 50 ha, podczas gdy w myśl ustawy obecnej granicą między drobną a wielką własnością ziemską jest 100 ha; a więc urzędy rozjemcze powiatowe będą rozpatrywały sprawy gospodarstw wiejskich o obszarze, nieprzekraczającym 100 ha, gospodarstwa zaś większe będą należały do właściwości wojewódzkich urzędów rozjemczych, Art. 1 tej ustawy, powołującej do życia ogólny instytut urzędów rozjemczych, zastrzega, że do zakresu ich działania należą sprawy, wymienione w art. od 3 do 13 projektu. Nie jest to więc określenie generalne, lecz określenie analityczne, odsyłające do rozdziału 2, właśnie obejmującego artykuły od 3 do 13, do rozdziału, który ustala zakres działania tych urzędów. I zaraz pierwsze wyłączenie, z którem się spotykamy w art. 1, polega na tem, że do zakresu działania urzędów rozjemczych nie należą te sprawy majątkowe posiadaczy gospodarstw wiejskich, które nie pozostają w związku ekonomicznym z gospodarstwem wiejskiem. Jednak potrzeby życia i warunki kredytowe w zakresie zobowiązań prywatnych spowodowały, że ustawodawca w art. 1 zastrzega, że to wyłączenie nie dotyczy zobowiązań z tytułu poręki lub indosu. Przy rozpowszechnionym dzisiaj systemie łańcuszkowym wzajemnych poręczeń, systemie, który zwłaszcza w zakresie większej własności ziemskiej objął niemal cały ogół gospodarstw wiejskich solidarnemi zobowiązaniami, konieczną rzeczą było utrzymanie zasady, że zobowiązania z tytułu poręki lub indosu mogą być rozpatrywane przez urzędy rozjemcze, gdyż w przeciwnym razie ulga udzielona jednemu odbiłaby się szkodliwie na interesach poręczyciela i odwrotnie, ten, któremu ulga została udzielona, będąc czyimś innym poręczycielem, nie korzystałby z dobrodziejstwa instytucji urzędów rozjemczych. Pod tym względem ustawodawca idzie nawet dalej, albowiem w jednym z następnych artykułów zastrzega, że z tego przewidzianego w art. 1 dobrodziejstwa, odnoszącego się do zobowiązań z tytułu poręki lub indosu, mogą korzystać nawet nie rolnicy, jeżeli w szeregu podpisów na wekslu przez rolnika jest podpis przemysłowca lub handlowca.</u>
<u xml:id="u-14.6" who="#SStecki">Art. 2 określa, co należy rozumieć przez gospodarstwo rolne, przeprowadza pomiędzy niemi linię demarkacyjną i dzieli je na mniejsze i większe.</u>
<u xml:id="u-14.7" who="#SStecki">Najważniejszym jest oczywiście rozdział 2, mówiący o zakresie działania. Jak już wspomniałem, pierwotnie powołane dla własności drobnej urzędy rozjemcze miały na względzie, nie wyłącznie lecz przeważnie, takie zobowiązania prywatne, które byty połączone z pobieraniem nadmiernych procentów od pożyczek pieniężnych, a więc o charakterze lichwiarskim. Podobnież w nowej ustawie zakres działania zaczyna się od tego, że do kompetencji, urzędów rozjemczych należy prawo orzekania w takich wypadkach, w których wierzyciele pobierają nadmierne korzyści pieniężne w stosunku wyższym, aniżeli są prawem dozwolone; w takich wypadkach urząd rozjemczy może te kwoty nadmiernie pobrane potrącić z sumy kapitalnej zobowiązania, a nawet całkowicie te sumę kapitalną zobowiązania skompensować, w wypadkach zaś, w których nadmiernie pobrane korzyści pieniężne przewyższałyby kapitalną sumę zobowiązania, odsyła się dłużnika dla poszukiwania na jego rzecz przypadającej różnicy do sądu właściwego. Te kwoty nadmiernie pobrane mogą być poszukiwane i doliczane do rachunków wstecz za okres od dnia 1 stycznia 1927 r.</u>
<u xml:id="u-14.8" who="#SStecki">Art. 4 mówi, że przepisy powołane w art. 3 stosuje się także, jeżeli dokument, znajdujący się w rękach wierzyciela, wydany został in blanco, lub też jeżeli udzielenie kredytu nastąpiło w drodze sprzedaży rzeczy ruchomych, żeby przy niewykonaniu w terminie wykupu tych rzeczy można było ustalić cenę w kwocie niewspółmiernie wygórowanej. Więc art. 4 odpowiada, że tak powiem, dwóm typowym formom, za któremi ukrywa się umowa przewidująca nadmierne korzyści na rzecz wierzyciela.</u>
<u xml:id="u-14.9" who="#SStecki">Art. 5 mówi o tem, co się stanie, jeżeli wierzytelność wyszła z rąk wierzyciela pierwotnego i została zbyta, co jest zresztą zjawiskiem dość pospolitem, a zwłaszcza przy umowach, przewidujących nadmierne korzyści pieniężne, jest celowo, świadomie stosowane. A więc zbycie wierzytelności, z tytułu której byłyby pobierane wygórowane korzyści pieniężne, nie stanowi przeszkody do wszczęcia przeciwko nabywcy tej wierzytelności postępowania przed urzędem rozjemczym, także w wypadkach zobowiązań wekslowych, i jeżeli zostanie ustalone, że zbyto te wierzytelności w zamiarze obejścia przepisów ustawy niniejszej lub uniknięcia zarzutów opartych na stosunku osobistym. Natomiast art. 15 w ust. 2 w sposób wyraźny wyklucza występowania przed urzędem rozjemczym przeciw nabywcom wierzytelności hipotecznych, co było rzeczą konieczną ze względu na zachowanie zasady jawności i ważności przepisów hipotecznych. Gdyby nabywca wierzytelności, nabywca z rąk wierzyciela pierwotnego, poniósł jakąś szkodę z racji wniesienia przeciw niemu skargi przed urzędem rozjemczym, to może dochodzić strat swoich na wierzycielu pierwotnym.</u>
<u xml:id="u-14.10" who="#SStecki">Co może robić teraz urząd rozjemczy zarówno odnośnie do zobowiązań, które zostały zaskarżone z powodu pobierania nadmiernych korzyści pieniężnych, jak i do wszelkich innych zobowiązań pieniężnych prywatnych, wniesionych do urzędu rozjemczego? Może rozkładać spłatę długu na okres nieprzenoszący lat 7, a jeżeli chodzi o działy rodzinne lub działy spadkowe, na okres nieprzenoszący lat 12. W jednym i drugim wypadku z dopuszczalnością wstrzymania spłaty przez pierwsze dwa lata. I wreszcie może obniżać procenty od tego zobowiązania aż do 4,5 w stosunku rocznym. Naturalnie dając urzędowi rozjemczemu prawo rozkładania spłaty długu, a nawet przez pierwsze 2 lata zawieszania tych spłat, należało uzależnić to od wykonania przez dłużnika pewnych warunków, w szczególności od, dania wierzycielom odpowiednich zabezpieczeń.</u>
<u xml:id="u-14.11" who="#SStecki">Art. 7 mówi o sposobie potrącania pretensyj wzajemnych i o warunkach, które muszą być zachowane przy dokonywaniu tych potrąceń.</u>
<u xml:id="u-14.12" who="#SStecki">Art. 8 zawiera dalsze zastrzeżenia.</u>
<u xml:id="u-14.13" who="#SStecki">Przepis art. 6, to znaczy to rozkładanie na raty i obniżanie procentów, nie może być stosowany do wierzytelności z tytułu dostawy towarów, jeżeli wierzytelności te powstały po 1 grudnia 1931 r., nie może być stosowany do wierzytelności hipotecznych, ponieważ sprawy wierzytelności hipotecznych uregulowane będą przez inną ustawę, mianowicie ustawę o pomocy rządowej dla instytucyj kredytowych, przyznających ulgi dłużnikom, w końcu nie może być stosowany do wierzytelności z tytułu działów rodzinnych i spadkowych, albo z tytułu operacyj kredytowych, które powstały po 1 lipca 1932 r., a więc już w okresie największego pogłębienia kryzysu. Bo skoro ustawa ma przyjść z pomocą tym dłużnikom, którzy zaciągnęli zobowiązania swoje w warunkach innych, a wskutek kryzysu znaleźli się w warunkach ciężkich, to niema dobrej racji wynagradzania tych, którzy w okresie najcięższego kryzysu zobowiązania zaciągnęli. Zastrzeżone jest — co praktycznie jest rzeczą bardzo ważną — że wydawanie nowych obligów dla pokrycia w części albo w całości obligów dawniejszych, lub też dla zabezpieczenia zobowiązań dawniej zaciągniętych, nie jest nowym długiem w rozumieniu tego artykułu.</u>
<u xml:id="u-14.14" who="#SStecki">Art. 9 i 10 zawierają całkiem nową materię która była obcą dotychczas istniejącemu instytutowi urzędów rozjemczych, a która teraz stanowi rozszerzenie jego kompetencji, a mianowicie zawierają uprawnienia urzędów rozjemczych do wkraczania w stosunek pomiędzy właścicielem a dzierżawcą, jeżeli dzierżawca wskutek kryzysu znalazł się, w niemożności dotrzymania zaciągniętych kontraktowo zobowiązań i z czynszem zalega. Na okres nie przenoszący 24 miesięcy wstecz i na okres nieprzenoszący 24 miesięcy naprzód urząd rozjemczy może rozłożyć spłatę czynszu zaległego; a jeżeli chodzi o wysokość, czynsz ten obniżyć odpowiednio do zmienionych warunków gospodarczych, a nawet według art. 10 może rozwiązać kontrakt dzierżawny, jeżeliby kontrakt dzierżawny stał na przeszkodzie częściowej lub całkowitej likwidacji warsztatu dla spłaty uciążliwych zobowiązań odpowiednio do ustawy, znowelizowanej przez projekt, dopiero co przez p. s. Wańkowicza zreferowany. Uprawnienia te wszystkie, które szanownym Panom przytoczyłem, służą urzędowi rozjemczemu także w stosunku do należności zasądzonych wyrokiem prawomocnym, ale w tym tylko razie, jeżeli w postępowaniu sądowem nie był rozpatrywany zarzut lichwy przeciwko wierzycielowi. Jeżeli w postępowaniu sądowem ten zarzut był postawiony i przez sąd rozpatrzony, to w tych warunkach wydane orzeczenie sądowe już nie może być przedmiotem analizy urzędu rozjemczego.</u>
<u xml:id="u-14.15" who="#SStecki">Art. 12 mówi właśnie o tem, co już wspomniałem, to jest rozciąga dobrodziejstwo ustawy na zobowiązania, wynikające z poręki i indosu także na osoby z poza świata rolniczego, jeżeli ich podpisy się tam znalazły.</u>
<u xml:id="u-14.16" who="#SStecki">Art. 13 stanowi, że tak powiem, centralną kwestię całej ustawy, gdyż powiada, że przedmiotem postępowania przed urzędami rozjemczemi nie mogą być pewne wierzytelności, a więc jakie? Chodzi o zobowiązania względem Państwa i instytucyj państwowych oraz instytucyj prawa publicznego i o zobowiązania względem instytucyj kredytowych, a więc w zakresie kredytu zorganizowanego. Jest rzeczą aż nadto zrozumiałą i naturalną, że zobowiązanie względem państwa oraz tych instytucyj, którym państwo nadało przywileje prawa publicznego, nie mogą być rozpatrywane przez urzędy rozjemcze, są bowiem regulowane przez państwo. Również jest rzeczą zrozumiałą, że w chwili, gdy jednocześnie Rząd przychodzi z projektem ustawy, regulującej zobowiązania w zakresie kredytu zorganizowanego, a więc względem instytucyj bankowych, nie może ta sama materia być przekazywaną instytucji sądu rozjemczego, nie może być przekazywaną także i dlatego, że wymaga ona traktowania szczególnie ostrożnego, planowego i jednolitego ze względu na ścisły związek, który zachodzi pomiędzy zorganizowanym kredytem, obrotami kredytowemi, a walutą. Stojąc na straży waluty, sądzę, że całkowicie to zadanie i ten obowiązek Rządu rozumiemy i musimy przyznać, że wszystko, coby w tę dziedzinę wkraczało, musi być pomyślane zgóry według pewnej zasady i według pewnego planu, nie może zaś stać się wypadkową doraźnie wydawanych przez urzędy rozjemcze orzeczeń.</u>
<u xml:id="u-14.17" who="#SStecki">Ponadto przybywają tu zobowiązania już prawnie uprzywilejowane, a więc zaległości z tytułu wynagrodzenia pracowników.</u>
<u xml:id="u-14.18" who="#SStecki">Dalszy ciąg tego art. 13 zastrzega jednak, że wierzytelności nabyte przez jedną z wymienionych tu instytucyj — oczywiście nie może to odnosić się do Skarbu Państwa ani do instytucyj prawa publicznego, tylko do wszelkiego rodzaju instytucyj zorganizowanego kredytu — mogą być jednak przedmiotem postępowania przed urzędami rozjemczemi, jeżeli nabycie nastąpiło po dniu 1 lipca 1932 r. Są to wypadki stosunkowo bardzo nieliczne.</u>
<u xml:id="u-14.19" who="#SStecki">Rozdział 3 jest poświęcony organizacji urzędów rozjemczych. Przedewszystkiem z mocy samego prawa istniejące już urzędy rozjemcze powiatowe podpadają pod działanie ustawy niniejszej i wchodzą w całokształt instytutu, tą ustawą przewidzianego. Urzędy rozjemcze powiatowe działają w powiatach, a urzędy rozjemcze wojewódzkie działają w województwach. Przewodniczącego urzędu rozjemczego wojewódzkiego i jego zastępców mianuje i odwołuje Minister Sprawiedliwości, przewodniczącego i jego zastępców oraz pozostałych członków powiatowego urzędu rozjemczego mianuje i odwołuje prezes sądu okręgowego. W jednym i drugim wypadku zastrzeżony jest wpływ na to mianowanie dla przedstawicielstwa życia gospodarczego w ten sposób, że zasięgana jest opinia wojewódzkiego komitetu do spraw finansowo-rolnych. W tych wojewódzkich komitetach do spraw finansowo-rolnych reprezentowani są nie tylko rolnicy, owszem, znajdują się oni tam w mniejszości, ale reprezentowany jest także świat bankowy, przemysłowy i świat handlowy. Od przewodniczącego lub jego zastępców w wojewódzkim urzędzie rozjemczym wymagane są kwalifikacje sędziowskie, od pozostałych zaś członków wojewódzkich urzędów rozjemczych wymagane jest, o ile możności, wykształcenie prawnicze. Podobnież wykształcenie prawnicze wymagane jest, o ile możności, od przewodniczącego, zastępców i członków powiatowego urzędu rozjemczego. Przyczem zarówno w Urzędach wojewódzkich, jak i w urzędach powiatowych połowa członków ma reprezentować rolnictwo, a druga połowa, że tak powiem, stronę wierzycielską, świat bankowy, przemysłowy i handlowy.</u>
<u xml:id="u-14.20" who="#SStecki">Art. 19 mówi o tem, kto może się uchylić od powołania go na członka urzędu rozjemczego zgodnie z analogicznemi przepisami, dotyczącemi sądów przysięgłych i mówi o grzywnach, przewidywanych za uchylanie się bez uzasadnienia.</u>
<u xml:id="u-14.21" who="#SStecki">Art. 20 przewiduje, wbrew przepisom dotychczasowym, składanie przez członków urzędów rozjemczych przysięgi; nie zaś przyrzeczenia, a to dla podniesienia ważności stanowiska i nadania ich zobowiązaniom charakteru szczególnej mocy.</u>
<u xml:id="u-14.22" who="#SStecki">Art. 21 jest porządkowym, mówi o karach porządkowych względem członków urzędów rozjemczych.</u>
<u xml:id="u-14.23" who="#SStecki">Art. 22 przewiduje wysokość wynagrodzenia przewodniczącego i jego zastępców oraz członków urzędu rozjemczego, co ustala Minister Rolnictwa i Reform Rolnych w porozumieniu z innymi: ministrami.</u>
<u xml:id="u-14.24" who="#SStecki">Art. 24 mówi o terytorialnej właściwości urzędu rozjemczego. W skład zespołu orzekającego w urzędach wojewódzkich wchodzić musi 5 członków, przewodniczący lub jego zastępca. A w skład zespołu orzekającego w Urzędzie powiatowym wchodzi trzech członków. Do członków zespołu orzekającego mają odpowiednie zastosowanie przepisy o wyłączeniu sędziów w sprawach cywilnych. Posiedzenia mogą być jawne albo tajne, tajne w wypadkach, w którychby chodziło o rozstrzyganie okoliczności życia prywatnego na żądanie jednej ze stron. Narady członków zespołu z reguły są tajne. Do urzędu rozjemczego mogą być wnoszone sprawy nie tylko przez posiadaczy gospodarstw wiejskich, ale także na wniosek wierzyciela, lub obu tych stron zgodnie.</u>
<u xml:id="u-14.25" who="#SStecki">Cały rozdział 5 traktuje o postępowaniu i mówi najprzód o tem, że urzędom rozjemczym przysługuje prawo zadania wszelkich dowodów, wyjaśnień, przeglądania rachunków, ksiąg i t. d., że urzędy rozjemcze mają prawo zabezpieczania wniosków postanowieniem, uprawniającem do wniesienia ostrzeżenia hipotecznego, albo postanowieniem, zawieszającem postępowanie egzekucyjne, że decyzje te są ostateczne i natychmiast wykonalne, a nadto w art. 78 istnieje bardzo ważny przepis, który powiada, że postępowanie, wszczęte przed urzędem rozjemczym, zawiesza postępowanie sądowe w tej samej sprawie. Postępowanie więc sądowe po ukończeniu sprawy przed urzędem rozjemczym może być dopiero odpowiednio do wyniku wznowione lub umorzone.</u>
<u xml:id="u-14.26" who="#SStecki">Następne artykuły nie przedstawiają większej wagi i są Wysokiej Izbie znane z druku, są natury porządkowej i mówią o sposobie przesłuchiwania stron, o karach wymierzanych na strony i na świadków, albo na osoby powołane do udzielenia wyjaśnień, o trybie prowadzenia rozprawy, o sposobie podpisywania protokułów, orzeczeń, postanowień. Ugoda, zawarta przed urzędem rozjemczym, jeżeli ją podpisały strony i zespół orzekający, ma moc prawną narówni z wyrokami sądowemi i stanowi tytuł egzekucyjny. Takie ugody są od opłaty stemplowej zwolnione. Orzeczenie zaś wydane być może dopiero wtedy, kiedy dano stronom możność wypowiedzenia się co do okoliczności sprawy, co do wyników przeprowadzonego dochodzenia przyczem orzeczenie pod względem formalnym powinno być ułożone w sposób, określony w art. 37 i jest tak jak i ugoda, wolne od opłat stemplowych Dwa następne artykuły poświęcone są zagadnieniu niezmiernie ważnemu, a mianowicie pytaniu, czy od orzeczenia urzędów rozjemczych przysługuje prawo odwołania się, czy też może przysługiwać prawo wniesienia skargi kasacyjnej. Pierwotna ustawa o urzędach rozjemczych dopuszczała to odwołanie, obecnie odwołanie nie istnieje, istnieją tylko skargi kasacyjne, merytorycznego zaś rozpatrzenia w drugiej instancji niema, chyba w jednym wypadku, jeżeli sąd okręgowy — albowiem skargi są składane do sądu okręgowego bez wyjątku, czy to chodzi o orzeczenia urzędu powiatowego, czy wojewódzkiego — stwierdzi, że naruszone zostało prawo materialne. Wówczas sąd okręgowy może, ale nie musi, działać także jako instancja apelacyjna i wydać wyrok merytoryczny. Jeżeli ogranicza się do czynności kasacyjnych i jeżeli uzna za właściwe skasowanie orzeczenia urzędu rozjemczego odsyła sprawę do ponownego rozpatrzenia jej przez urząd w innym zespole, przyczem wykładnia prawa, jaką ustala w postanowieniu swojem sąd kasacyjny, jest teraz dla urzędu rozjemczego obowiązująca. Prawomocne zaś orzeczenia urzędu rozjemczego mają moc prawną narówni z wyrokiem sądowym i stanowią tytuł egzekucyjny.</u>
<u xml:id="u-14.27" who="#SStecki">Koszta związane z powołaniem do życia wojewódzkich urzędów rozjemczych pokrywa się z funduszów Ministerstwa Rolnictwa i Reform Rolnych, koszta, związane z powołaniem do życia, a raczej dalszem istnieniem powiatowych urzędów rozjemczych, obciążają związki komunalne powiatowe, przy których te urzędy funkcjonują, a więc odpowiednio do tego dochody, wpływy z opłat, z kosztów sądowych, wpisów etc., przez urzędy rozjemcze pobierane, idą na dobro Ministerstwa Rolnictwa i Reform Rolnych z urzędów wojewódzkich, a na dobro związku komunalnego — z urzędów powiatowych, przyczem tylko w tym ostatnim razie odlicza się pewien procent na rzecz powiatowych delegatur komitetów do spraw finansowo-rolnych. „Całą tę sprawę szczegółowo normuje rozporządzenie Ministra Rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-14.28" who="#SStecki">W postępowaniu przy skardze o uchylenie orzeczenia urzędu rozjemczego pobiera się opłatę według przepisów o kosztach sądowych z obniżeniem do połowy wpisu stosunkowego.</u>
<u xml:id="u-14.29" who="#SStecki">Nadzór nad działalnością urzędów rozjemczych powierza się — co jest rzeczą nowa — Ministrowi Rolnictwa i Reform Rolnych. Urzędy rozjemcze dziś istniejące stają się z mocy prawa powiatowemi urzędami rozjemczemi, przewidzianemi w ustawie niniejszej.</u>
<u xml:id="u-14.30" who="#SStecki">Sprawy, które w chwili wejścia w życie ustawy niniejszej toczą się przed temi urzędami rozjemczemu będą zakończone w trybie przepisów ustawy niniejszej. Odwołania zaś, jeżeli zostały wniesione, podlegają rozstrzygnięciu według przepisów rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej, które tamte urzędy powołało do życia, jednak z zastosowaniem art. 6 niniejszej ustawy; t. zn. z daniem możności rozciągnięcia ulg dla spłaty kapitału i obniżenia procentu nie wedle przepisów dawnego rozporządzenia Prezydenta, które te spłaty pozwalało przedłużać najdalej na okres 3 lat, procenty zaś obniżało najmniej do 9, lecz według nowej ustawy to znaczy spłata kapitału może być przedłużona nawet do 12 lat a procenty mogą być obniżone do 4,5.</u>
<u xml:id="u-14.31" who="#SStecki">O tem samem mówi zakończenie art. 46.</u>
<u xml:id="u-14.32" who="#SStecki">Wykonanie ustawy niniejszej porucza się Ministrom Rolnictwa i Reform Rolnych, Skarbu, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych — każdemu we właściwym zakresie działania, a to dlatego, żeby przy powierzaniu wykonania ustawy jednemu tylko ministrowi nie wprowadzać jej wykonania na tory niezmiernie zawiłej, uciążliwej i tamującej wszelką działalność praktyki uzgodniania między ministerstwami.</u>
<u xml:id="u-14.33" who="#SStecki">Jest to ustawa czasowa. Wywołana została, przez nadzwyczajną sytuację kryzysową i z tego powodu musimy jej darować wszystko to, co obraża, ustalone i oparte na przepisach prawa cywilnego pojęcie nasze. Musimy jej darować tak głębokie i może niekiedy brutalne wdzieranie się w stosunki umów prywatnych, zmienianie dobrowolnie przyjętych zobowiązań. Wszystko to jest wywołane nadzwyczajną koniecznością. Ale ta nadzwyczajna konieczność dyktuje czasowość tej ustawy, a zatem cały projekt zamyka się ostatnim artykułem, przewidującym, że ustawa traci moc obowiązującą w terminie i na obszarze, które określi Rada Ministrów. W interesie całej przyszłości i w interesie porządku życiowego musimy sobie życzyć, ażeby jak najprędzej nadeszły warunki, w których ta ustawa będzie mogła być odwołana.</u>
<u xml:id="u-14.34" who="#SStecki">Do ustawy tej połączone Komisje Prawniczą i Gospodarstwa Społecznego Senatu wnoszą szereg poprawek i uzupełnień, a nadto jeszcze liczniejsze poprawki i uzupełnienia wniósł Komitet Techniki Ustawodawczej, które to poprawki przez połączone komisje zostały uwzględnione.</u>
<u xml:id="u-14.35" who="#SStecki">Ja podam Wysokiej Izbie tylko poprawki istotnie merytoryczne, zasadnicze, odsyłając sz. Panów Senatorów do druku, w którym poprawki Komitetu Techniki Ustawodawczej, mające na celu nadanie językowi i brzmieniu ustawy większej ścisłości, precyzyjności i poprawności, są wy drukowane. Z poprawek merytorycznych są następujące: 1) w art. 13 dodaliśmy nowy punkt 9, wprowadzający do szeregu zobowiązań, które nie podlegają kompetencji urzędów rozjemczych, zaległości względem instytucyj ubezpieczeń społecznych. Nie było żadnej dobrej racji tych zaległości pomijać, skoro kierowano się zasadą wyjęcia z pod kompetencji urzędów rozjemczych instytucyj państwowych i instytucyj prawa publicznego. Zrobiliśmy to tem chętniej, że p. Minister Skarbu w swojem i p. Ministra Opieki Społecznej imieniu na posiedzeniu połączonych komisyj oświadczył, że spłata tych zaległości i oprocentowanie ich uregulowane zostaną analogicznie, jak to się stało dla zobowiązań prywatnych, przez rozporządzenie Ministra Opieki Społecznej. Odpowiednio do tego, jeżeli to wprowadzimy jako punkt 9, zmieni się kolejność i punkt 9 zmieni się na 10.</u>
<u xml:id="u-14.36" who="#SStecki">W art. 23, który mówi o właściwości terytorialnej urzędów ziemskich i który w redakcji sejmowej przewidywał, że dla posiadaczy wiejskich, którzy mają gospodarstwa, położone w kilku powiatach czy województwach, właściwym jest ten urząd rozjemczy, na którego terenie znajduje się nieruchomość, gdzie jest zarząd gospodarstwa, wydawało się nam rzeczą słuszniejszą powiedzieć, że właściwym jest urząd podług położenia miejscowości, w której znajduje się zarząd gospodarstwa, albowiem, jeżeli chodzi o większe gospodarstwa, to istnieją wypadki niezbyt liczne, ale wszystkim nam znane, że zarządy większych kompleksów gospodarczych, rozrzuconych po rozmaitych terenach, mieszczą się w mieście wojewódzkiem. Ustępowi 2 nadaliśmy brzmienie, że postanowienia te są ostateczne i natychmiast wykonalne.</u>
<u xml:id="u-14.37" who="#SStecki">W art. 38, gdzie jest mowa o tem, jaki sąd okręgowy jest właściwy do odwołania, wprowadzono poprawkę, że właściwy jest sąd okręgowy, w którego okręgu położone jest gospodarstwo wiejskie lub jego zarząd. Z orzeczeniami zrównane są postanowienia kończące postępowanie.</u>
<u xml:id="u-14.38" who="#SStecki">W końcu artykułowi 44 nadaliśmy inne brzmienie a mianowicie: „W postępowaniu ze skargi o uchylenie orzeczenia urzędu rozjemczego pobiera się opłaty według przepisów o kosztach sądowych. Opłata sądowa od skargi o uchylenie wynosi połowę wpisu stosunkowego”.</u>
<u xml:id="u-14.39" who="#SStecki">Pozatem są poprawki Komitetu Techniki Ustawodawczej i następuje zmiana numeracji w związku z wniesieniem nowego punktu, w którym są odsyłacze do następnego punktu i te odsyłacze muszą być odpowiednio cyfrowo zmienione. W imieniu połączonych komisyj proszę Wysoką Izbę o przyjęcie ustawy w brzmieniu ustalonem przez Sejm z poprawkami obu komisyj oraz Komitetu Techniki Ustawodawczej.</u>
<u xml:id="u-14.40" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#Marszałek">Nikt do głosu nie jest zapisany. Przystępujemy do głosowania. Do tej ustawy są zgłoszone poprawki komisyjne zawarte w odbitce nr 314. Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, poddam pod głosowanie poprawki komisji łącznie.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#Marszałek">Kto jest za przyjęciem wszystkich poprawek komisji, proszę o powstanie. Stoi większość. Poprawki zostały przyjęte.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#Marszałek">Kto jest za przyjęciem ustawy łącznie z poprawkami, proszę o powstanie. Stoi większość. Ustawa łącznie z poprawkami została przyjęta.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#Marszałek">Przechodzimy do następnego punktu porządku dziennego. Punkt 6: Sprawozdanie Komisji Skarbowo - Budżetowej o projekcie ustawy o ulgach w zakresie oprocentowania i terminów spłaty wierzytelności hipotecznych (odbitki nr 282 i 307).</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#Marszałek">Głos ma sprawozdawca s. Szarski.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#SSzarski">Wysoka Izbo! Niezwykły spadek cen to wzmożona siła nabywcza. Jeżeli ją mierzyć będziemy naprzykład cenami produktów rolnych, to się przekonamy, że wartość nabywcza pieniądza prawie się podwoiła. Jeżeli ktoś pożyczył w 1928 r. 50 zł, to przedstawiało to równowartość centnara pszenicy; o ile będzie chciał zwrócić dzisiaj, to musi spłacić dwoma centnarami pszenicy, czyli efektywnie tyle co 100 zł. A zatem dług choć nominalnie pozostał ten sam, ale realnie się podwoił.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#SSzarski">To samo odnosi się do zobowiązań pieniężnych, nie tylko kapitałowych, ale i odsetek. Oczywiście, że w takiej sytuacji dłużnik nie może wypracować na swoim warsztacie pracy podwojonej renty i dlatego nie płaci, bo płacić nie może, a wierzyciel, jeżeli chce dochodzić swoich pretensyj, musi się z tem liczyć, ponieważ majątek dłużnika, albo wcale nie jest wyzbywalnym, albo w dzisiejszych stosunkach przy sprzedaży da takie pokrycie, które nie wystarczy na zaspokojenie zobowiązań. Taki anormalny stan rzeczy wydaje fatalne skutki, jeżeli wierzyciel obstaje przy swoich prawach, rujnuje dłużnika i równocześnie sam ponosi straty. Leży zatem w interesie gospodarstwa społecznego, w interesie dłużnika, a także i w interesie wierzyciela, aby świadczenia dłużnika zostały zredukowane do takiego poziomu, w którym może spłacić zobowiązania swoje bez narażenia siebie na straty i bez narażania na straty wierzyciela. W takiej sytuacji obniżenie stopy procentowej staje się koniecznością, rodzajem kategorycznego imperatywu, którego realizacja nie może się cofnąć nawet przed gwałceniem nabytych praw umownych. Wrodzone nam poczucie prawa takie pogwałcenie runowy odczuwa jako brutalne wkroczenie w prawo umowne, jednak ze względu na zwiększenie cen i niebywałe wprost dotąd w historii podwyższenie wartości pieniądza, takie zabiegi musimy niestety usprawiedliwić i przyjąć jako rodzaj obrony gospodarczej, który zastosować należy w tych niezwykłych czasach. Takie zabiegi wkraczania władzy państwowej, a więc i ustawodawstwa w dziedzinę świętych praw umownych — nie są nam obce i nowe, gdyż już z końcem roku zeszłego uchwaliliśmy przecież ustawę, która przeprowadzała redukcję przymusowych zobowiązań, służących za podstawę emisji listów zastawnych i obligacyj przez generalną redukcję oprocentowania emisji obligacyj i listów zastawnych na 4,5 względnie na 5%.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#SSzarski">Jeżeli więc co do długów, względnie wierzytelności emisyjnych przemawiają tak ważne względy za ich redukcją, to oczywiście niema żadnego powodu racjonalnego, aby tego samego systemu nie zastosować także do tych długów hipotecznych długoterminowych, które nie są podstawą emisji, które, nie są zrealizowane w drodze obligacyj, listów zastawnych, ale które są tak zwanymi długami prywatno-hipotecznemi. Realizację tej idei co do długów prywatno-hipotecznych przeprowadza ustawa, którą mam zaszczyt referować, o ulgach w zakresie oprocentowania i terminów spłaty wierzytelności hipotecznych Ustawa, ażeby tylko pokrótce zasadniczo punkty jej przedstawić, obniża oprocentowanie na obligacyjne długi hipoteczne i to począwszy od 1 kwietnia roku bieżącego, generalnie na 6%. Wspomniałem, że ustawa z 1932 r. obniża wierzytelności hipoteczne, będące podstawą emisji listów zastawnych, na 4½%, względnie 5%. Więc ta redukcja jest wyższa ze względu na to, że długi hipoteczne, nie będące podstawą emisji zwykłej, są na następnych miejscach i dlatego przedstawiają większe niebezpieczeństwo i są wyżej oprocentowane.</u>
<u xml:id="u-16.3" who="#SSzarski">Dalej ustawa przesuwa spłacanie łych wierzytelności hipotecznych po 1 października 1934 r., a więc stwarza 1½-roczne moratorium, przed którym to terminem wykluczona jest egzekucja kapitału, ale nie odsetek. Wcześniejsze domaganie się zwrotu kapitału dozwolonem jest tylko, jeżeli zmniejszenie się wartości zabezpieczenia rzeczywistego było spowodowane czynem dłużnika, podczas gdy zmniejszenie się tego zabezpieczenia, wywołane ogólnemi stosunkami gospodarczemi, nie uprawnia do wypowiedzenia wierzytelności. Przedterminowo może wierzyciel domagać się zwrotu wierzytelności, która podlega odroczeniu w myśl ustawy wtedy, jeżeli dłużnik zalega z procentami więcej, aniżeli 3 miesiące.</u>
<u xml:id="u-16.4" who="#SSzarski">Ustawa jednakowoż, która jak widać, bije w wierzyciela, broni go jednak w pewnych wypadkach, a mianowicie wtedy, gdy zdolność płatnicza i możliwości gospodarcze dłużnika pozwalają mu na spłatę wierzytelności, która uległa odroczeniu. Istnieją przypadki, gdy dłużnik obowiązany jest do spłaty, jeżeli polepszą się stosunki gospodarcze, umożliwiające mu spłatę wierzytelności.</u>
<u xml:id="u-16.5" who="#SSzarski">Ustawa ta nie odnosi się do kredytów krótkoterminowych. Kredyty te, które nie zostały zaciągnięte w instytucjach kredytowych, zostały uregulowane ustawą o urzędach rozjemczych odnośnie do własności wiejskiej do 50 ha, który to system został ustawą, którą przed chwilą referował p. senator Stecki, rozciągnięty na wszelką własność wiejską. A więc te kredyty krótkoterminowe zostały uregulowane w drodze ustanowienia urzędów rozjemczych.</u>
<u xml:id="u-16.6" who="#SSzarski">Co do kredytu krótkoterminowego zorganizowanego, a więc wszelkich instytucyj kredytowych, reguluje sprawę ulg dla tych wierzytelności osobna ustawa, którą będę miał zaszczyt za chwilę przedstawić Wysokiej Izbie.</u>
<u xml:id="u-16.7" who="#SSzarski">Ustawa nie odnosi się do wierzytelności, powstałych po dniu 1 lipca 1932 r., a to z tego względu, że dłużnik, który w czasie największego kryzysu mógł zaciągnąć dług, oczywiście musiał się liczyć z koniecznością jego zwrotu, zresztą taki dłużnik, który otrzymywał kredyt w tych czasach, należał do gospodarczo silniejszych.</u>
<u xml:id="u-16.8" who="#SSzarski">To są najważniejsze postanowienia tej ustawy, której detalami Wysokiej Izby trudzić tu nie będę. Nadmieniam, że Sejm w ustawie wprowadził jedną zmianę, rozszerzając krąg tych instytucyj, co do których ustawa nie ma zastosowania przez wymienienie kilku, jak również przez wymienienie instytucyj ubezpieczeniowych, znajdujących się w kraju.</u>
<u xml:id="u-16.9" who="#SSzarski">Komisja Skarbowo-Budżetowa wprowadziła w tej ustawie kilka nieznacznych zmian, mianowicie zmiany zaproponowane przez Komitet Techniki Ustawodawczej, które mają na celu zapobieżenie pewnym wątpliwościom w zakresie terminologii w dziedzinie prawa hipotecznego. Jak wiadomo bowiem w dzielnicy b. żabom rosyjskiego istnieje pojęcie czystego wpisu hipotecznego, które nie jest znane w innych dzielnicach i zastąpione jest terminem intabulacja. Dlatego proponujemy w art 1 po słowach „czystym wpisem hipotecznym” dodać słowo w nawiasie („intabulacja”). W ustępie 2 po wyrazie „zatrzeżenie” dodaje się wyraz („prenotacja”).</u>
<u xml:id="u-16.10" who="#SSzarski">Merytoryczną zmianę wprowadziła Komisja Skarbowo-Budżetowa Senatu w art. 12 w p. 2, rozszerzając dalej krąg instytucyj, do których ustawa o przymusowej redukcji długów hipotecznych nie ma zastosowania przez wprowadzenie zakładu ubezpieczeń społecznych, skutkiem tego wierzytelności hipoteczne zakładu ubezpieczeń społecznych także tej ustawie podlegać nie będą.</u>
<u xml:id="u-16.11" who="#SSzarski">W imieniu Komisji Skarbowo - Budżetowej proponuję przyjąć ustawę w brzmieniu uchwalonem przez Sejm z tem 3 przedłożonemi Wysokiej Izbie zmianami.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#Marszałek">Głos ma s. Głąbiński.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#SGłąbiński">Wysoki Senacie! Projekt ustawy niniejszej jest dalszym etapem na drodze reglamentacji życia gospodarczego przez Państwo zgóry wbrew umowom i wbrew zaciągniętym zobowiązaniom. Zdaję sobie sprawę z tego, że w dzisiejszem skomplikowanem życiu społecznem a także i w ciężkiem położeniu gospodarczem pewne odchylenia od ścisłych wymogów zasad liberalnych okazują się potrzebne i z tego powodu uważam za zupełnie uzasadnione i pożądane zaostrzenie przepisów o lichwie. Nie kto inny tylko Sejm polski byłej Galicji był inicjatorem przed 60 laty ustawy o lichwie i to o lichwie pojętej w znacznie szerszy sposób, a nie tylko w znaczeniu obniżenia odsetek od kapitału. Dopiero za tą inicjatywą Sejmu galicyjskiego poszło ustawodawstwo parlamentu austriackiego. I my mamy także przepisy i te przepisy mogą i powinny być rozszerzone i zaostrzone, ażeby zapobiec wyzyskowi i skutkom nieświadomości położenia i innych stosunków przymusowych, w jakich się znaleźć może dłużnik. Zresztą Wysoki Senat przed chwilą uchwalił ustawę o urzędach rozjemczych. Wprawdzie ta ustawa zadaleko odbiega od koniecznej potrzeby i z tego powodu musieliśmy się wstrzymać od głosowania nad nią, jednakowoż nie reglamentuje ona przynajmniej zgóry tak stosunków, jak ustawa obecnie przedłożona. Ustawa ta przedewszystkiem zmierza do tego, ażeby obniżyć procenty od długów hipotecznych prywatnych. Niewątpliwie tendencja jest słuszna, jednakowoż normuje już zgóry ten procent, powyżej którego nie wolno brać odsetek wierzycielowi prywatnemu, nie licząc się z tem, że stosunki kredytowe u nas są wielostronne, dłużnik jest zarówno wierzycielem, ale i wierzyciel jest równocześnie dłużnikiem i trzeba mieć instancję, któraby oceniła, że ten dłużnik, który jest równocześnie wierzycielem, nie ma zobowiązań na podstawie tych swoich wierzytelności, z których się następnie nie będzie mógł wywiązać. Sądzę zatem, że przepisy takie, jak przepisy o lichwie, jak przepisy o urzędach rozjemczych, mogą o wiele skuteczniej uwzględnić faktyczne stosunki i zaradzić potrzebom, aniżeli takie reglamentowanie zgóry oprocentowania.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#SGłąbiński">Najmniej słuszny jednak jest ustęp w art. 2, że spłaty kapitału nie mogą być żądane w terminie przed dniem 1 października 1934 r. Gdyby wszystkie wierzytelności hipoteczne były rzeczywiście tylko długoterminowemi, jak mówił szanowny p. referent, to jeszcze możnaby to postanowienie zrozumieć. Ale przecież jest mnóstwo wierzytelności hipotecznych, które nie są długoterminowemi, a ustawa nie ogranicza tego postanowienia do zobowiązań długoterminowych. Jest wiele wierzytelności krótkoterminowych, powstałych z rozmaitych działów czy spadkowych, czy rodzinnych, czy ceny kupna niezapłacone i intabulowane na trzy miesiące czy sześć miesięcy i dlatego wierzyciel z tego tytułu nie miałby prawa domagać się zwrotu, musiałby czekać do roku 1934, chociażby był osobą słabszą, która była zmuszona sprzedać nieruchomość, żeby na to miejsce kupić inną realność i zaciągnął na tę realność zobowiązania, których nie będzie mógł wykonać.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#SGłąbiński">Uważam, że taka ogólna sztywność przepisów, zamiast korzyści przynosi szkodę, może zniechęcić do udzielania kredytu na nieruchomości osób prywatnych. Wprawdzie jest tu zastrzeżone, że jeżeli ktoś zaciągnął pożyczkę po 1 stycznia 1932 r.,</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#komentarz">(S. Szarski: Przed 1 lipca 1932 r.)</u>
<u xml:id="u-18.4" who="#SGłąbiński">... to do niego się to nie odnosi, ale jeżeli raz taka ustawa jest możliwa do r. 1932, to będzie możliwa także i na później — może wyjść bądź rozporządzenie Prezydenta, bądź nowa ustawa, która to rozszerzy. Jeżeli raz taka zasada w prawie jest uznana, to można ją powtórzyć i ten termin rozszerzyć. Niewątpliwie ta ustawa będzie pewną przeszkodą do korzystania z kredytu prywatnego, a są ludzie, którzy nie są lichwiarzami, ale nie mają zaufania do banków czy innych lokat, a mają zaufanie do lokat na własności ziemskiej; ci ludzie podobnemi ustawami będą odstraszeni i dlatego uważam, że bez tej ustawy można się obejść, wobec tego, że jest przecież możliwość obostrzenia przepisów o lichwie, a nadto Sejm i Senat uchwaliły obecnie ustawę o urzędach rozjemczych, którą można przecież rozszerzyć na prywatnych wierzycieli hipotecznych i te urzędy rozjemcze mogłyby oceniać w każdym poszczególnym wypadku po czyjej stronie jest słuszność i kto ponosi krzywdę. Ponieważ taka reglamentacja zgóry przedstawia większą szkodę dla życia gospodarczego, aniżeli korzyść, z tego powodu przeciw tej ustawie muszę się oświadczyć.</u>
<u xml:id="u-18.5" who="#komentarz">(Oklaski na ławach Klubu Narodowego)</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#Marszałek">Głos ma p. sprawozdawca.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#SSzarski">Wysoka Izbo! Uwagi p. Senatora Głąbińskiego merytorycznie są zupełnie słuszne. Już z okazji ustawy o przymusowej redukcji oprocentowania listów zastawnych wskazywałem, że tego rodzaju wkraczanie w prawa prywatne sprzeciwia się wrodzonemu pojęciu o świętości praw umownych. Jednakże wspomniałem wówczas i nic więcej dodać nie mogę, że dzisiejsze warunki, tak nienormalne, nieznane w historii gospodarczej świata, usprawiedliwiają też zastosowanie niezwykłych środków i tem się tłumaczy, że musimy się zgodzić z tem wkraczaniem w dziedzinę prawa prywatnego.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#SSzarski">Co do uwagi p. s. Głąbińskiego, że znaleźć się mogą wśród hipotek także zobowiązania krótkoterminowe, nie przeczę, że znaleźć się mogą, jednakże stanowią one drobną mniejszość. Wszystkie tak zwane hipoteki prywatne, lokowane na drugiem miejscu, są zwykłemi zobowiązaniami długoterminowemi. Nie mogę sobie wyobrazić, jakby w ustawie można skwalifikować te krótkoterminowe zobowiązania prywatne zahipotekowane, ponieważ często nie mają one żadnego terminu. Naprzykład długi z tytułu działów, tak, jak to formułuje p. Senator, nie podlegają tej ustawie, lecz podlegają urzędom rozjemczym.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#SSzarski">Dlatego też uwagi p. senatora Głąbińskiego nie mogą mię skłonić do zmiany stanowiska i ograniczam się do postawienia ponownie wniosku o przyjęcie ustawy w brzmieniu sejmowem ze zmianami, uchwalonemi przez komisję.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#Marszałek">Dyskusja zakończona. Przystępujemy do głosowania. Do ustawy są dwie poprawki, do art. 1 i do art. 12, zamieszczone w odbitce nr 307. Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu Wysokiej Izby, poddam je pod głosowanie łącznie. Nie słyszę sprzeciwu. Kto jest za przyjęciem poprawek komisyjnych, proszę o powstanie. Stoi większość, poprawki przyjęte. Kto jest za przyjęciem ustawy łącznie z poprawkami, proszę o powstanie. Stoi większość, ustawa łącznie z poprawkami została przyjęta.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#Marszałek">Punkt 7 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Skarbowo Budżetowej o projekcie ustawy w sprawie wysokości odsetek od wkładów i innych lokat pieniężnych w komunalnych kasach oszczędności i spółdzielniach (odbitki nr 283 i 307).</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#Marszałek">Jako sprawozdawca głos ma s. Szarski.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#SSzarski">Wysoka Izbo! Jak wiadomo, stopa procentowa jest u nas przedmiotem regulacji w drodze rozporządzeń rządowych, wydawanych na podstawie rozporządzenia p. Prezydenta o lichwie pieniężnej. Przedmiotem regulacji jednak jest tylko stopa procentowa, którą pobiera wierzyciel od dłużnika, a więc stopa procentowa czynna; stopa procentowa bierna, to jest ta, którą wszystkie instytucje kredytowe bez wyjątku wypłacają swym wierzycielom, t. j. swoim wkładcom, nie jest przedmiotem regulacji, Jeżeli regulowano tylko stopę procentową czynną, to wychodzono z założenia, że to wystarcza w zupełności, żeby wpłynąć na kształtowanie się stopy procentowej wogóle. I ta nadzieja nie zawiodła co do instytucyj bankowych i większych instytucyj kredytowych, które w łatwo zrozumiałym własnym interesie, jakoteż w interesie prowadzenia odpowiedniej polityki procentowej utrzymywały odpowiednią rozpiętość między stopą czynną a bierną. Tego systemu jednak nie trzymały się inne instytucje, a przedewszystkiem komunalne kasy oszczędności, spółdzielnie i inne instytucje kredytowe, które pod po jęcie wymienionych dopiero co nie podpadają. Przeciwnie, rozpiętość między stopą pobieraną a stopą płaconą była mała. Komunalne kasy oszczędności wypłaca ją swym wkładcom bardzo wysokie i nieusprawiedliwione zupełnie stosunkami gospodarczemi procenty i skutkiem tego paraliżują całą politykę procentową, prowadzaną przez instytucje kredytowe. Dlatego też przedstawiciele instytucyj bankowych już oddawna żądali, ażeby Rządowi dane było prawo ingerencji w regulowanie stopy procentowej od wkładów. Temu życzeniu staje się zadość przez ustawę, którą mam zaszczyt referować, a której tytuł brzmi „Ustawa w sprawie wysokości odsetek od wkładów i innych lokat pieniężnych w komunalnych kasach oszczędności i spółdzielniach”. Ustawa ta upoważnia Ministra Skarbu do ustalania w drodze, rozporządzeń najwyższej granicy odsetek od wkładów i innych lokat pieniężnych w komunalnych kasach oszczędności i spółdzielniach. Granica ta nie może być niższa od stopy procentowej, płaconej od wkładów przez P. K. O. — zupełnie słusznie ten artykuł uzupełniony został w ten sposób w Sejmie — powiększonej o tej stopy.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#SSzarski">Umowy, ustalające oprocentowanie ponad tę granicę, są nieważne co do nadwyżki.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#SSzarski">Zasady i sposób wykonywania kontroli będą ustalone w drodze rozporządzenia Ministra Skarbu w odniesieniu do spółdzielni, a w odniesieniu do komunalnych kas oszczędności w drodze rozporządzenia Ministra Skarbu w porozumieniu z Ministrem Spraw Wewnętrznych. Naruszenie tych przepisów podlega grzywnie do 1000 zł. Przepisy tej ustawy zostały rozciągnięte również na instytucje, które nie podpadają pod pojęcie komunalnych kas oszczędności ani spółdzielni. Do tych należą: Galicyjska Kasa Oszczędności we Lwowie, która stanowi, jak wiadomo, instytucję sui generis o własnej osobowości prawnej, Ukraińska Szczadnycia w Przemyślu, Pomorska Krajowa Kasa Pożyczkowa w Toruniu, Krajowa Kasa Pożyczkowa w Poznaniu i Centralna Kasa Spółek Rolniczych.</u>
<u xml:id="u-22.3" who="#SSzarski">Już na plenum wpłynął wniosek, podpisany przez 5 członków tej Wysokiej Izby, który proponuje poddać pod przepisy tej ustawy także gminne kasy pożyczkowo-oszczędnościowe, istniejące w b. zaborze rosyjskim. Wniosek ten z całą chęcią przyjmuję, gdyż istotnie byłoby wysoce niesprawiedliwem, żeby te kasy, które w znacznej ilości są rozprzestrzenione w dawnym zaborze rosyjskim, nie podlegały tej ustawie, żeby ich polityka wkładowa nie podlegała regulacji, gdyż doszlibyśmy do tego, że te kasy ustanawiałyby stopy procentowe, których wysokość stanowiłaby dużą konkurencji dla innych instytucyj kredytowych.</u>
<u xml:id="u-22.4" who="#SSzarski">Wskutek tego mam zaszczyt przedstawić wniosek, ażeby Wysoki Senat łaskawie uchwalił rządowy projekt ustawy w sprawie wysokości odsetek ód wkładów i innych lokat pieniężnych w komunalnych kasach oszczędności i spółdzielniach ze zmianą, będącą przedmiotem wniosku zgłoszonego na plenum, według której przepisy tej ustawy mają zastosowanie także do gminnych kas pożyczkowo - oszczędnościowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#Marszałek">Nikt z pp. Senatorów do głosu się nie zapisał. Przystępujemy do głosowania. Zostanie odczytana poprawka omówiona przez p. sprawozdawcę, zgłoszona przez pp. senatorów Szarskiego, Everta, Dąmbskiego, Skoczylasa i Leszczyńskiego. Proszę p. Sekretarza o jej odczytanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#SekretarzsBarański">Wniosek senatorów Szarskiego, Everta, Dąmbskiego, Skoczylasa i Leszczyńskiego o wprowadzenie poprawek do ustawy w sprawie wysokości odsetek od wkładów i innych lokat pieniężnych w komunalnych kasach oszczędności i współdzielniach.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#SekretarzsBarański">W art. 5, ust. 1 uzupełnia się po słowach „spółek rolniczych”, słowami „i gminnych kas pożyczkowo - oszczędnościowych”, oraz skreśla się słowo „i” po słowach „w Poznaniu”.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#Marszałek">Poprawek komisji do tej ustawy niema. Stawiam pod głosowanie poprawkę senatorów do art. 5. Kto jest za tą poprawkę, zechce wstać. Większość, poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#Marszałek">Kto jest za przyjęciem ustawy łącznie z poprawką, zechce wstać. Większość, ustawa wraz z poprawką została przyjęta.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#Marszałek">Przystępujemy do punktu 8 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Skarbowo Budżetowej o projekcie ustawy o zatwierdzeniu zmian statutu Banku Polskiego (druk sejm. nr 729 i odbitka nr 308).</u>
<u xml:id="u-25.3" who="#Marszałek">Jako sprawozdawca ma głos s. Szarski.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#SSzarski">Wysoka Izbo! W myśl art. 12 statutu Banku Polskiego wszelkie zmiany statutu Banku muszą być zatwierdzane w drodze ustawodawczej. Otóż walne zgromadzenie akcjonariuszy Banku Polskiego w dn. 9 lutego b. r. przeprowadziło w 17 paragrafach statutu zmiany, które można podzielić na 3 grupy. Pierwsza grupa dotyczy postanowień o pokryciu biletów bankowych, druga — postanowień o akcjach nowego typu, trzecia — zmiany innych postanowień statutu.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#SSzarski">Najważniejsze są oczywiście zmiany dotyczące pokrycia banknotów. Jak Wysokiej Izbie wiadomo, nasza waluta złota należy do systemu walut dewizowych, który polega na tem, że do pokrycia biletów zalicza się oprócz złota, t. j. kruszcu, także dewizy, czeki i t. p. brzmiące na walutę, zamienialną na kruszec, przyczepa bilety same są wymienialne według wyboru banku emisyjnego albo na kruszec (w sztabach lub walutach), albo na dewizy zamienialne na złoto. Pokrycie musi wynosić minimalnie 40% obiegu biletów i natychmiast płatnych zobowiązań, przyczem zapas kruszcu musi wynosić ¾ pokrycia, innemi słowy pokrycie kruszcowo-dewizowe musi wynosić conajmniej 40% obiegu i zobowiązań, a pokrycie złotem najmniej 30% obiegu i zobowiązań. Normy te zostają zmienione w ten sposób, że 1) z pokrycia wyeliminowano dewizy, czeki i t. p., tak, że odtąd pokrycie wyłącznie składać się będzie z kruszcu, wobec czego 2) pokrycie jak dotąd odnośnie do złota, wynosić będzie 30% i 3) tyczyć się będzie obiegu, ale nie łącznie z całą sumą natychmiast płatnych zobowiązań, tylko z sumą przekraczającą 100 milj. tych zobowiązań. Zobowiązania do wysokości 100 milj. zł. nie będą zatem wymagały pokrycia. Dewizy stanowić będą teraz na równi z wekslami krajowemi i innemi walorami t. zw. pokrycie bankowe.</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Leszczyński.)</u>
<u xml:id="u-26.3" who="#SSzarski">Zmiany te zwiększają istotnie zdolność emisyjną Banku Polskiego, ale nie to było celem zmian, ażeby tę zdolność wyzyskać, albowiem dotychczasowa ostra, energiczna i prawdziwie wzorowa polityka Rządu i banku biletowego przeprowadzania racjonalnej deflacji daje nam najzupełniejszą gwarancję, że i nadal w interesie utrzymania waluty o jakichś eksperymentach i zachciankach inflacyjnych mowy nie będzie i te eksperymenty są najzupełniej wykluczone, Przy zmianie tej, według mojego zdania, szło przedewszystkiem o to, aby z pokrycia wyeliminować dewizy i oprzeć bilety wyłącznie na kruszcu, albowiem doświadczenia, poczynione nie tylko u nas lecz w stworzonym dopiero po wojnie całym dokładnym systemie waluty dewizowo - kruszcowej, wykazały jej szkodliwe skutki, wymagały od banków ofiar i wywołały jako skutek co do emisji i cyrkulacji pieniężnej w większej części świata pewnego rodzaju zaczątki inflacji. Albowiem dewizy, które stanowiły podkład banknotów np. w Polsce, równocześnie cyrkulowały jako odpowiednik pieniężny, np. jeżeli chodzi o dolary w Ameryce, czyli, że jeden i ten sam podkład był powodem podwójnej emisji.</u>
<u xml:id="u-26.4" who="#SSzarski">Pomijam zupełnie to, że wskutek załamania się waluty angielskiej inne banki emisyjne, daleko więcej niż bank francuski i nasz Bank Polski, musiały odpisać większe kwoty na straty, tak, że należy uważać, na co już zwróciła kilkakrotnie uwagę nauka, że panowanie waluty dewizowo — złotowej się zakończyło i że powoli będziemy wracali do systemu waluty czysto kruszcowej. Zresztą Bank Polski już w roku 1931 rozpoczął likwidację swego zapasu dewiz, zamieniając je na kruszec, o czem można się przekonać, studiując dekadowe wykazy Banku Polskiego, które wykazywały zawsze zmniejszanie się zapasu dewiz, a zwiększanie się zapasu kruszcu. Chociaż bilety Banku Polskiego odtąd, jak to było regułą przed wojną, będą wyłącznie oparte na kruszcu, nie można twierdzić z punktu widzenia systemu i nauki, jakobyśmy przeszli przez to do czystej waluty złotej, albowiem przepis art. 47 statutu Banku Polskiego pozostaje niezmieniony, a ten artykuł powiada, że Bank Polski nadal według swego wyboru ma prawo wymiany biletów albo na kruszec, albo na dewizy, gdy czysta waluta złota polega na wymienialności biletów wyłącznie na kruszec. Wskutek tego istotnego warunku czysta waluta złota jeszcze u nas nie zaistniała.</u>
<u xml:id="u-26.5" who="#SSzarski">Pokrycie kruszcem ma wynosić odtąd minimalnie 30%. Ta stopa 30% była przedmiotem krytyki, którą uważam za nieuzasadnioną dlatego, że nic się nie zmieniło, bo dawny statut powiadał, iż pokrycie kruszcem ma wynosić 30%, i nowy statut powiada, że pokrycie kruszcem ma wynosić 30%, więc odnośnie do pokrycia kruszcowego zmiana statutu nie stworzyła żadnej nowej sytuacji. Zresztą, nie wchodząc w tej Wysokiej Izbie w kwest je wysoce teoretyczne, czy wartość biletów bankowych wywodzi się z pokrycia, czy też odwrotnie, niezależnie od pokrycia, od umiarkowanej ilości cyrkulujących banknotów, muszę wskazać na ostatnie wypadki w historii waluty, które wskazują, że są państwa, w których to pokrycie spadło poniżej minimum, a mimo to waluta ich nie drgnęła, albo drgnęła bardzo nieznacznie. Np. marka niemiecka, której pokrycie spadło poniżej minimum, utrzymuje się na całym świecie na swoim parytecie, a naodwrót, pokrycie dolara amerykańskiego jest bardzo znaczne i nawet po powiększeniu obiegu będzie wynosiło 40%, a mimo to już w 1932 roku sam objaw, że banki prowadzą politykę inflacyjną, wstrząsnął na chwilę wartością dolara. Czyli pozostaje nadal przekonanie, że podstawą oceny wartości biletów jest nietyle ich pokrycie, jak oględna i odpowiednia polityka emisyjna, polegająca na utrzymaniu obiegu pieniężnego zawsze w odpowiednich do potrzeb rozmiarach.</u>
<u xml:id="u-26.6" who="#SSzarski">Zresztą komisja złota, ustanowiona przy komisji finansowej w Genewie wydała szereg publikacyj, które kulminują we wniosku, że wogóle pokrycie jest zanadto wielkie, 30 czy 40%, jest zresztą czystym konwenansem, ponieważ niema powodu przypuszczać, że przy 30% jest gorsze i mniej pewne pokrycie, niż przy 40%. I wybitni członkowie proponowali w tej komisji przejść do pokrycia 20%, co wymagałoby oczywiście międzynarodowego porozumienia, gdyż obniżka, przeprowadzona przez jedno tylko państwo, mogłaby wywołać pewne zaniepokojenie.</u>
<u xml:id="u-26.7" who="#SSzarski">Co się tyczy ograniczenia pokrycia natychmiast płatnych zobowiązań do kwoty ponad 100 milionów, to statystyka, prowadzona od 1927 roku, zresztą znajdująca swój wyraz w wykazach dekadowych Banku Polskiego, wykazała że zobowiązania te nie spadły nigdy poniżej 100 milionów zł, ta zmiana zatem nie daje powodu do zarzutów.</u>
<u xml:id="u-26.8" who="#SSzarski">Druga grupa zmian statutu nie posiada tej wagi, dotyczą one akcyj nowego typu. Są to postanowienia czysto formalne, nie zmieniające prawa do głosu, tylko polegają na tem, że zostaje powiększona ilość akcyj okazicielskich i przez to zostaje ułatwiony obrót akcjami Banku Polskiego, który, jak wiadomo, dotychczas wskutek akcyj imiennych był wysoce utrudniony.</u>
<u xml:id="u-26.9" who="#SSzarski">Z trzeciej grupy wymienię tylko najważniejsze postanowienia; dotyczą one art. 52, który normuje stawki t. zw. podatku emisyjnego, który jest we wszystkich statutach dzisiejszych banków emisyjnych i który obciąża bank na wypadek gdyby pokrycie biletów spadła poniżej minimum statutowego. W tym kierunku nastąpiły pewne znaczne przesunięcia, mające na celu zmniejszenie bardzo dotkliwego obciążenia, które znał dotychczasowy art. 52. Wreszcie ważniejsza jest zmiana art. 58, która znosi przepis, ograniczający ilość dyskontowanych weksli rolniczych i warrantów zabezpieczonych produktami rolnemi do 20% portfelu wekslowego. Według uchwalonej zmiany warranty, zabezpieczone całkowicie produktami rolnemi oraz weksle rolnicze mogą być 6-miesięczne i będą przyjmowane bez tego ograniczenia 20%.</u>
<u xml:id="u-26.10" who="#SSzarski">Oczywiście zmiany statutu, uchwalone przez Bank Polski, nie mogą być zmienione przez ciała ustawodawcze; ciała ustawodawcze mają tylko prawo zatwierdzić je albo odrzucić.</u>
<u xml:id="u-26.11" who="#SSzarski">W imieniu Komisji Skarbowo - Budżetowej wnoszę: Wysoki Senat uchwalić raczy projekt ustawy o zatwierdzeniu zmian statutu Banku Polskiego w brzmieniu, uchwalonem przez Sejm.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#WicemarszałekLeszczyński">Głos ma s. Gross.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#SGross">Wysoka Izbo! Mamy rozważyć zmianę statutu instytucji, która — Co chyba jest bezsporne — jest najważniejszym czynnikiem dla całego życia gospodarczego. Bank Polski może organizm gospodarczy ożywić, ale może także żywo pulsujące życie gospodarcze doprowadzić, jak to się dzieje obecnie do martwoty. Cóż więc jest naturalniejszego, jak żądanie, by przedewszystkiem tą instytucją zajęły się ciała ustawodawcze, zajął się Rząd? Tymczasem właśnie tą instytucją czynniki decydujące najmniej się zajmują, a nawet formalnie uniemożliwiono im zajęcie się tą instytucją, skoro zastrzeżono czynnikom, odpowiedzialnym za los ludności tylko prawo zatwierdzania lub odrzucania zmian statutu, jeżeli takie zmiany Bank Polski uchwalił. Ciała ustawodawcze nie mają natomiast prawa bez zgody rady Banku zmienić statutu dla instytucji, która ma decydujące znaczenie dla ludności i Państwa.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#SGross">Znaczenie decydujące ma Bank Polski dzięki okoliczności, że Rząd wydzierżawił mu państwowy przywilej emisji środków płatniczych na lat 20, termin upływa z końcem grudnia, 1944 r. Bank Polski jest prywatną spółką akcyjną, która obok zakresu bankowego uzyskała od Rządu t. zw. prawo emisyjne na czas terminowo określany. Według art. 46 statutu daje Państwo Bankowi Polskiemu wyłącznie, przywilej emisji biletów bankowych, będących prawnym środkiem płatniczym i posiadających nieograniczoną moc umarzania zobowiązań przez zapłatę. Wedle art. 48 statutu Banku Polskiego wysokość odcinków ustala rada za zgodą Ministra Skarbu. Wykonywanie przywileju emisyjnego jest podzielone między Skarbem a Bankiem Polskim. Rząd emituje środki płatnicze od 1 grosza do 10 zł włącznie w formie bilonu, a Bank Polski emituje środki płatnicze od 20 zł. wzwyż w formie t. zw. biletów. Jedne i drugie środki obiegowe są prawnemi środkami płatniczemi z mocą, jak się wyraża statut Banku Polskiego, umarzania zobowiązań przez zapłatę.</u>
<u xml:id="u-28.2" who="#komentarz">(S. Szarski: Bilon jest ograniczony.)</u>
<u xml:id="u-28.3" who="#SGross">Mówię o mocy umarzania. Czy dziś się nie bierze każdej kwoty?</u>
<u xml:id="u-28.4" who="#komentarz">(S. Starski: Można.)</u>
<u xml:id="u-28.5" who="#SGross">Nie chodzi o to, czy można, tylko o to, co się faktycznie dzieje.</u>
<u xml:id="u-28.6" who="#komentarz">(Głos: Faktycznie się bierze dolary. Wesołość.)</u>
<u xml:id="u-28.7" who="#SGross">Mówię o przywileju emisyjnym, ani Bank Polski, ani Rząd nie emituje dolarów.</u>
<u xml:id="u-28.8" who="#SGross">Te środki obiegowe płatnicze spełniają w nowoczesnym mechanizmie gospodarczym funkcję, bez której ludność miejska nie może wogóle bytować, bez tej funkcji nie może ludność miejska żyć. Tylko przy pomocy tych środków płatniczych ludność miejska może brać z rynku produkty rolnicze i przemysłowe, potrzebne dla indywidualnej konsumcji, a państwo i samorządy biorą produkty rzeczowe, potrzebne dla użytku zbiorowego. Ludność rolnicza zaś, otrzymawszy od ludności miejskiej środki płatnicze wzamian za pozbyte płody rolne, może nabywać niemi produkty przemysłowe. Te obiegowe środki płatnicze, zarówno bilon, jak i bilety bankowe, są zatem środkami, przy pomocy których ludność konsumuje, przy pomocy których otrzymuje się produkty, służące do konsumcji indywidualnej i zbiorowej. Ze stanowiska jednostkowego przedsiębiorstwa, jak wogóle jednostki rozróżnia się środki płatnicze, użyte na cele produkcyjne, od środków płatniczych, użytych na cele konsumcyjne. Jest to jednak złudzenie, które znika z chwilą, gdy rozpatrujemy kwestię głębiej, gdy mamy na oku całe gospodarstwo. Produkcję przemysłową wykonuje się przy pomocy najemnej pracy, wynagradzanej w środkach płatniczych. Jeżeli Weźmiemy pod uwagę ludność miejską w całości, to skonstatujemy, że należy odróżnić ludność zajętą przy tworzeniu i rozdziale dóbr materialnych, a więc przemysłowców, rzemieślników, kupców oraz zajętych tamże pracowników umysłowych i fizycznych od ludności, która jest zajęta w urzędach, wolnych zawodach i t. d. Ludność, zatrudniona przy tworzeniu dóbr materialnych, potrafi dzięki racjonalizacji wytworzyć produkty przemysłowe dla siebie oraz dla reszty ludności miejskiej i dla ludności rolniczej. Otóż środki płatnicze w rękach ludności nieprodukującej, w rękach ludności, która jest zajęta w urzędach i wolnych zawodach, mają charakter czysto konsumcyjny. Natomiast środki płatnicze, które się dostają do rąk ludzi produkujących, mają charakter dwoisty. Chociaż bowiem przez tę ludność środki płatnicze użyte są do konsumcji, to jednak mają równocześnie charakter produktywny, bo ludzie ci są zatrudnieni w warsztatach wytwórczych, a tylko za pracę wytwórczą otrzymują środki płatnicze dla swych potrzeb konsumcyjnych. Przedsiębiorca uważa środki płatnicze, wydane na kupno środków produkcyjnych i na robociznę, ze swego stanowiska za produktywne, faktycznie jednak te środki płatnicze, czy oddane dla nabycia środków produkcyjnych, czy użyte na wypłatę pracownikom, są użyte na cele konsumcyjne, zarówno przez pracowników własnych, jak i przez dostawcę, który wypłacił niemi swych pracowników i użył ich dla własnej konsumcji.</u>
<u xml:id="u-28.9" who="#SGross">Wynika z tego, że jeżeli środki płatnicze nie dostaną, się do rąk ludności miejskiej, to ta nie może konsumować produktów przemysłowych i rolnych, a ludność rolna nie może nabywać produktów przemysłowych. Jeżeli w szczególności nie otrzyma środków płatniczych dla swej konsumcji ludność, zatrudniona przy tworzeniu dóbr materialnych, to niema dalszej wytwórczości. Do tych potrzeb konsumcyjnych winna być dostosowana ilość środków płatniczych oraz winien być dostosowany sposób krążenia.</u>
<u xml:id="u-28.10" who="#SGross">Na tem stanowisku stoi socjalizm w Polsce, który w swej uchwale z dnia 19.5.1932 r. powiedział dosłownie: „Domagamy się zmiany systemu finansowego tak, by polityka finansowa podporządkowana była całkowicie potrzebom produkcji i konsumcji, a nie jak obecnie, by produkcja i konsumcja podporządkowane były systemowi finansowemu”. Główną wadą obecnego systemu pieniężnego jest szczupłość emisji. Nie istnieje żadna zasada co do ilości wypuścić się mających środków płatniczych i jest się zdania, że im mniej tych środków, tem niższe ceny. I na tej zasadzie opiera się tak zwana teoria ilościowa i p. referent na tem stanowisku stoi. Co do bilonu oznaczona jest maksymalna cyfra. Przedtem było 320 milionów zł. a od roku wynosi to 396 milionów. Dlaczego taka, a nie inna cyfra, na to twórcy tej granicy maksymalnej odpowiedzieć nie potrafią.</u>
<u xml:id="u-28.11" who="#SGross">Gorzej rzecz się ma z emisją biletów bankowych. Tu wogóle ilość nie jest oznaczona. Wysokość emisji zależy od przypadku, zależy od wysokości pokrycia, czyli podkładu kruszcowego, który się zmienia, a nieszczęściem jest jeżeli pokrycie ma tendencję spadkową. W roku 1928 mieliśmy 1200 milionów podkładu, a teraz mamy 500 milionów. Więc choć potrzeby konsumcyjne są te same, co w roku 1928, to mimo to wydaje się zmniejszoną ilość środków płatniczych, bo pokrycie spadło. Ten zabójczy, absurdalny przepis statutu, który każę ilość środków płatniczych dostosowywać nie do potrzeb konsumcyjnych ludności, lecz do wysokości pokrycia, zawdzięczamy przeżytkowi z przed przeszło 100 lat, t. j. przepisowi, który nakłada na bank emisyjny obowiązek wymieniania banknotu na złoto. Przepis ten był logiczny w czasie, gdy banknot był potwierdzeniem zdeponowanego złota, a więc było naturalne, że za zwrotem kwitu złoto zostało wydane, obecny zaś właściciel banknotu nie złożył w banku emisyjnym złota, więc też nie może żądać wydania złota za zwrotem banknotu. Właściciel banknotu otrzymał banknot wzamian za towar, względnie świadczenie, więc może znowu od innej osoby, oddając banknot, otrzymać towar, względnie świadczenie. To zatrzymanie nielogicznego przepisu wywołało zapatrywanie, że tylko dzięki podkładowi kruszcowemu bilet bankowy z materiału bezwartościowego może się stać środkiem płatniczym i ma moc umarzania zobowiązań.</u>
<u xml:id="u-28.12" who="#SGross">To ogólnie rozpowszechnione zapatrywanie jest z gruntu fałszywe. Zarówno bilet bankowy, jak i bilon mają moc środka płatniczego, chociaż są wytwarzane z materiału prawie bezwartościowego, tylko dlatego, że nikt nie otrzyma tego środka płatniczego, jeżeli nie da wzamian pełnowartościowego towaru, względnie pełnowartościowego świadczenia.</u>
<u xml:id="u-28.13" who="#SGross">Okoliczność, czy Państwo na podstawie swego przywileju wytwarza środek płatniczy z materiału więcej lub mniej wartościowego, jest rzeczą zupełnie obojętną, decydującą jest rzeczą, że nikt nie otrzyma tego środka płatniczego bez pełnowartościowego towaru, względnie pełnowartościowej pracy. Środek płatniczy w rękach obywatela stwierdza, że oddał on towar względnie pracę, która w danej chwili miała cenę wydrukowaną, względnie wybitą na środku płatniczym. Żaden obywatel, mając w ręku monetę zdawkową 10-złotową, nie wymieni jej na 5-złotową monetę, choćby była pełnowartościową złotą. Na dziesiątki lat przed wojną z tego przepisu nie korzystano, nie domagano się od banku emisyjnego, by dawał złoto wzamian za banknot, a więc przepis ten na dziesiątki łat przed, wojną istniał tylko na papierze. Skoro jednak dziś z tego przepisu się korzysta ze szkodą dla bytu ludności, to trzeba przepis ten przekreślić. Należy tedy zamknąć skarbiec Banku Polskiego, a ilość środków płatniczych dostosować do potrzeb konsumcyjnych ludności. Tego się socjalizm w Polsce domaga.</u>
<u xml:id="u-28.14" who="#SGross">Zmniejszenie emisji w wyniku spadku pokrycia przez utrzymanie obowiązku wymienialności banknotu nazywamy deflacją. Nie chodzi w tym wypadku o to, czy ilość jest większa czy mniejsza, lecz o to, że ta ilość spada. Bank Polski i Rząd, idąc za poradą ekonomistów, a specjalnie ekonomisty prof. Krzyżanowskiego, twórcy t. zw. szkoły krakowskiej, uważają deflację za środek dla gospodarstwa korzystny, uważają za kanon równowagę budżetową, która musi być utrzymana mimo zmniejszenia się środków płatniczych, choćby drogą najboleśniejszego ograniczenia wydatków, a więc choćby przez obcinanie już i tak szczupłych poborów urzędników i emerytów. Uważają one za rzecz niedopuszczalną uzyskanie pomocy dla budżetu przez powiększenie środków płatniczych, czy to bilonu czy też biletów z banku emisyjnego. Wynaleziono nawet nową teorię, że przez uszczuplenie ilości środków płatniczych siła nabywcza środka płatniczego wzrosła i miało się nadzieję, że obroty się podniosą. Tymczasem wbrew tej teorii obroty wciąż spadały, a siła nabywcza, czyli konsumcja ludności się zmniejszała. Na czele tego kierunku, jak powiedziałem, był prof. Krzyżanowski. Tymczasem ostatnio daje się zaznaczyć odwrót u prof. Krzyżanowskiego. W artykule, zamieszczonym w „Czasie” z dn. 22 marca, prof. Krzyżanowski już konstatuje, że życie gospodarcze „ugina się pod brzemieniem pogłębiającego się procesu deflacyjnego”. Jest przeciwny dalszej zniżce płac urzędników, bo toby „powiększyło zniżkę cen, zwężenie wytwórczości, spożycia i obrotów gospodarczych, spadek wpływów podatkowych”. Prof. Krzyżanowski godzi się na to, że Rząd przed rokiem na pomoc dla budżetu podjął z Banku Polskiego 70 milionów i zwiększył granicę emisji bilonu o 76 milionów złotych, choć, jak powiada, miało to posmak inflacyjny. Tego jednak nie uważa prof. Krzyżanowski za rzecz szkodliwą i stwierdza, że „kurczenie się emisji gospodarczej zostało zrównoważone pomnożeniem skarbowej”.</u>
<u xml:id="u-28.15" who="#SGross">Prof. Krzyżanowski posunął się w kierunku inflacyjnym jeszcze dalej. Zabiera on głos w sprawie projektu bonów skarbowych. Prof. Krzyżanowski uważa, że ta pożyczka wewnętrzna może się udać tylko wtedy, jeżeli Rząd zapewni nabywcom możność zeskontowania ich w pełnej wartości w Banku Polskim. Prof. Krzyżanowski uważa „oparcie emisji bonów o Bank Polski za podstawowy warunek powodzenia starań o pożyczkę wewnętrzną”. Więc wyraźny odwrót od deflacji w kierunku coraz większej inflacji. To jest dzwonienie pogrzebowe dla teorii ilościowej, której najgorliwszym zwolennikiem był właśnie prof. Krzyżanowski. Cieszę się z tego, bo widzę, że reprezentanci wiedzy ekonomicznej zaczynają rozpoznawać drogę, którą toruje sobie życie do nowych form gospodarczych i że prof. Krzyżanowski nie waha się poddać rewizji teorii zasadniczej, którą uważał do ostatnich czasów za pewnik ekonomiczny.</u>
<u xml:id="u-28.16" who="#SGross">Główną zmianą statutu wedle niniejszego projektu jest zniżenie pokrycia o 10%, zatem moglibyśmy przy istniejącym podkładzie kruszcowym podnieść emisję biletów o jakie 500 milionów, coby życie gospodarcze znacznie ożywiło. Warunkiem jednak jest, by uchronić podkład od grabieży, zamkniecie skarbca w Banku Polskim ale na to się jednak — co Lewjatan z wielkiem zadowoleniem stwierdza — nie zanosi. Dalszym powodem szczupłości emisji są zupełnie niepotrzebne, szkodliwe wprost, ograniczenia co do podkładu, przepisanego dla pozostałych 70% pokrycia. Powinno się wszelkie ograniczenia, istniejące w statucie co do formy zabezpieczenia, zupełnie uchylić. Ograniczeń niema dla wysokości emisji na zabezpieczenie wekslowe 3 miesięczne. Niniejszą ustawą zniesiono ograniczenie co do rolniczych weksli 6-miesięcznych. Dotychczasowy art. 58 statutu ograniczył ilość emisji do 20% sumy portfelu wekslowego. W niniejszym projekcie to ograniczenie do 20% portfelu wekslowego zostało uchylone. Pozostawiono jednak ograniczenie wysokości emisji co do bilonu, bo Bank przyjmuje bilon tylko do wysokości 5% ogólnej sumy emisji biletów bankowych (art. 53 lit. c). Pozostawiono ograniczenie istniejące co do kupna papierów procentowych do wysokości 10% kapitałów własnych Banku (art. 55 lit. e). Pozostawiono ograniczenie dla kredytu Skarbu do wysokości 100 milionów (art. 53 lit. f), wreszcie ograniczenie co do dyskonta papierów wartościowych państwowych, komunalnych, hipotecznych do wysokości 10% sumy portfelu wekslowego, Powinno się dać możność zupełnego wyzyskania tych 70% biletów, dla których niema obowiązku podkładu złota, bo inaczej stwarza się hamulec, bo może się zdarzyć, że zapotrzebowanie jednej grupy nie będzie wyzyskane, więc winno być wyzyskane dla grupy drugiej.</u>
<u xml:id="u-28.17" who="#SGross">Wobec tego, że nie zanosi się na zamknięcie skarbca Banku Polskiego, czyli na wprowadzenie reglamentacji dewizowej, wobec tego, że nie zniosło się istniejących ograniczeń dla pokrycia 70% z wyjątkiem jednego ograniczenia co do 6-miesięcznych weksli rolniczych, niema nadziei, żeby mimo zniżki pokrycia kruszcowego o 10% mogła być wielkość emisji powiększona, a tem samem życie Gospodarcze ożywione, Z tego powodu nie będziemy głosowali za ustawą.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#WicemarszałekLeszczyński">Głos ma p. sprawozdawca.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#SSzarski">Wysoka Izbo! Nie będą Wysokiej Izby nudził wywodami, choćby ze względu na spóźnioną porę, gdyż musiałbym zapuścić się w teorię pieniądza i przedstawić Wysokiej Izbie zapatrywanie swoje na tę kwestię. Nie uczynię tego, tylko powiem, że różnię się zasadniczo z sen. Grossem i niestety nie mogę zgodzić się na jego wywody.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#SSzarski">Pieniądz powinien posiadać jakaś wartość. Waluta złota polega nie na cyrkulacji złota, lecz na tem, że jednostka monetarna jest równą tej wartości złota, którą ona reprezentuje według ustawy monetarnej. Wtedy waluta jest zdrowa i stała. Ażeby tę wartość zapewnić banknotom, które to złoto zastępują, muszą cyrkulować w takich rozmiarach, jakgdyby samo złoto było w cyrkulacji. Obieg banknotów musi się zmniejszać lub zwiększać pod wpływem sytuacji bilansu płatniczego, tak samo, jakby cały obieg składał się ze złota. Jeżeli sytuacja bilansu płatniczego wymaga odpływu, wtedy bilety bankowe powinny się równomiernie zmniejszyć, jeżeli wymaga przypływu złota, wtedy powinny się zwiększyć. I tylko ta elastyczność obiegu zapewnia wartość pieniądzowi, czyli zapewnia banknotowi wartość parytetową złota, to znaczy taką wartość w złocie, jaką jednostka pieniężna według ustawy walutowej powinna zawierać. Dlatego też wszelkie eksperymenty, prowadzące do zwiększenia obiegu, poza temi, z nauki i doświadczenia wynikającemi zasadami, są szkodliwe i prowadzą w końcu do deprecjacji waluty. To samo się tyczy uwag s. Grossa co do statutu Banku Polskiego. Oczywiście, wszystkie projektowane przez niego zmiany stoją w związku z jego teorią, której nie podzielam.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#WicemarszałekLeszczyński">Nikt z pp. Senatorów do głosu się nie zapisał. Przystępujemy do głosowania. Kto z Panów Senatorów jest za przyjęciem ustawy o zatwierdzeniu zmian statutu Banku Polskiego w brzmieniu sejmowem, proszę o powstanie. Stoi większość. Ustawa została przyjęta.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#WicemarszałekLeszczyński">Przystępujemy do punktu 9 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej o projekcie ustawy o wypuszczeniu biletów skarbowych (odbitki nr 285 i 307).</u>
<u xml:id="u-31.2" who="#WicemarszałekLeszczyński">Głos ma sprawozdawca s. Szarski.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#SSzarski">Wysoka Izbo! Jak wiadomo, dochody i wydatki Skarbu Państwa nie są harmonijnie z sobą powiązane pod względem czasu, pozatem dochody wpływają w pewnych okresach skupiają się w pewnych miesiącach, wydatki zaś mniej więcej muszą być dokonywane równomiernie. Stąd zdarzają się dość często w gospodarce państwowej t. zw. deficyty kasowe. Celem pokrycia tych deficytów kasowych państwo i zarządy skarbowe wykorzystują kredyt krótkoterminowy w formie emisji bonów skarbowych, bons de tresor, treasury bills i t. d. Istotnie bony skarbowe charakteryzują się zatem jako antycypacja spodziewanych w ciągu roku budżetowego wpływów podatkowych. Finansowanie wydatków za pomocą takich krótkoterminowych bonów skarbowych stosuje się zatem także przy zupełnie zrównoważonym budżecie. Jeżeli wskutek złej koniunktury podatki słabo wpływają i budżet staje się deficytowym, najracjonalniejszym sposobem pokrycia deficytu jest antycypacja wpływów podatkowych przyszłych pomyślniejszych lat przy pomocy długoterminowych pożyczek, które usuwają luki kasowe, wynikłe ze słabych wpływów podatkowych, a których obsługa znajdzie w latach przyszłych pokrycie w zwiększonych dochodach Skarbu. Jeżeli jednak zaciągnięcie długoterminowej pożyczki chwilowo natrafia na trudności, mogą ją antycypować bony skarbowe, które, przez pewien czas odnawiane, w końcu znajdą swą konsolidację w długoterminowej pożyczce.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#SSzarski">P. Minister Skarbu zapowiedział jeszcze przy przedłożeniu budżetu na 1933/34 r., że zamierza na cele Skarbu dokonać na wewnętrznym rynku operacyj finansowych, o których też mowa w ustawie skarbowej. Zamiar ten realizuje uchwalona onegdaj przez Sejm ustawa o wypuszczeniu bonów skarbowych, która upoważnia Ministra Skarbu do wypuszczenia bonów skarbowych w seriach z terminami płatności nie dłuższemi, niż jeden rok, przyczem ogólna suma, każdocześnie w obiegu będących bonów, nie może przekraczać 200 milionów złotych.</u>
<u xml:id="u-32.2" who="#SSzarski">Bilety te są wolne od podatku od kapitałów i rent, posiadają bezpieczeństwo pupilarne i przedawniają się po 10 latach od dnia płatności. Wysokość oprocentowania i odcinków, terminy emisji i płatności serii biletów ustala Minister Skarbu. W razie sprzedaży biletów zagranicę mogą one opiewać na zagraniczną walutę.</u>
<u xml:id="u-32.3" who="#SSzarski">Bilety skarbowe cieszą się zagranicą pewną popularnością i chętnie są nabywane celem przemijających lokat, zwłaszcza przez organizacje kredytowe, które, obowiązane trzymać znaczne zapasy gotówki, wobec łatwości spieniężenia biletów skarbowych mogą je w nich lokować i przez to zmniejszyć stratę, połączoną z trzymaniem gotówki. Ponieważ płynność naszych instytucyj kredytowych jest teraz znaczna, spodziewać się należy, że bilety będą miały łatwy zbyt. Oczywiście jest rzeczą pierwszorzędnego znaczenia, by oprocentowanie biletów ustalane było ze szczególnem uwzględnieniem stopy procentowej, płaconej od wkładów bankowych, a więc by ich emisja nie utrudniała polityki wkładowej banków. Jeżeli bowiem instytucje kredytowe przedewszystkiem mają być odbiorcami biletów, nie można ich oprocentować wyżej, albo nawet narówni z procentem płaconym od wkładów. Oprocentowanie musi być niższe od procentu od wkładów bankowych.</u>
<u xml:id="u-32.4" who="#SSzarski">Komisja Skarbowo-Budżetowa nie przeprowadziła w ustawie żadnych zmian i w jej imieniu proponuję przyjęcie jej bez zmian w brzmieniu, uchwalonem przez Sejm.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#WicemarszałekLeszczyński">Głos ma s. Głąbiński.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#SGłąbiński">Wysoka Izbo! W normalnych stosunkach finansowych i gospodarczych emisja biletów skarbowych jest zwyczajnym i uzasadnionym środkiem zapewnienia potrzebnej rezerwy skarbowej finansom państwowym. Bony skarbowe czy bilety skarbowe są zazwyczaj oprocentowane nisko, a to w tym celu, żeby banki, szczególnie te, które mają płynne kapitały, a nie chcą chwilowo trzymać gotówki, mogły ulokować na pewien czas kapitały, by mieć z tego jakąś korzyść. Możliwa jest także emisja bonów skarbowych zupełnie nieoprocentowanych. Takie bony skarbowe, jakgdyby weksel, są eskontowane, to znaczy według długości terminu mają mniejszą lub większą wartość, a więc pewien kurs. Gdyby u nas były stosunki normalne, to muszę przyznać, że motywowanie Ministra Skarbu przy wniesieniu tego projektu rządowego byłoby zupełnie uzasadnione. Minister Skarbu motywuje to w ten sposób, że w pewnych okresach czasu Skarb ma większe dochody, aniżeli wydatki, a w innych okresach ma dochody mniejsze od wydatków. Jeżeli są dochody mniejsze od wydatków, to trzeba ten niedobór w jakiś sposób pokryć i do tego jest najlepsza emisja bonów skarbowych, ponieważ te bony skarbowe będzie można ściągnąć w chwili, gdy są większe dochody, aniżeli wydatki. To jest racja wydawania bonów skarbowych wszędzie na zachodzie. Tymczasem u nas stosunki są zupełnie inne i to motywowanie Ministra Skarbu nie jest zgodne z faktycznym stanem naszych finansów. Wiemy bowiem, że mamy deficyt i wiemy także, że nie możemy spodziewać się takich miesięcy, któreby mogły dać większe dochody, aniżeli wydatki i któreby nam dały sumy potrzebne na ściągnięcie tych bonów skarbowych, które będą wydane i będą w obiegu. Jeżeli więc każdy bank, który ma pewną płynną gotówkę, zakupi takie bony skarbowe na jakiś czas, na tydzień, dwa tygodnie czy miesiąc, to w chwili, gdy będzie miał możność udzielenia kredytu, czyli upłynnienia swych kapitałów w inny sposób, będzie się starał o sprzedanie tych bonów skarbowych. Zwróci się przedewszystkiem do Rządu tak, jak to jest na zachodzie. Ale Rząd nie ma pieniędzy w tej chwili, bo to nie jest bieżący kredyt, tylko na dłuższą metę, bo w tym roku Rząd nie ma dochodów potrzebnych do ściągnięcia tych biletów skarbowych. Następstwem będzie to, że posiadacz biletów skarbowych zechce je spieniężyć gdzieindziej, ale jeżeli będzie chciał je sprzedać, to będzie musiał kupującemu dać lepsze warunki. Wobec tego te bilety będą miały kurs i ten kurs będzie coraz niższy. Więc to nie będzie dług bieżący, jak to jest na zachodzie, tylko dług stały, który będzie musiał być, ściągnięty wtedy, gdy Państwo zaciągnie jakieś zobowiązanie długoterminowe i gdy z tego będzie mogło ściągnąć bilety skarbowe.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#SGłąbiński">Te bilety skarbowe w czasach deficytowych wydawane, mają inny charakter, aniżeli wydawane w czasach normalnych. Nie będę dawał przykładu innych krajów zachodnich, lecz powołam się na nasze własne doświadczenie. Wydawaliśmy przecież także takie bilety skarbowe, wydawaliśmy je w maju 1920 r. Wówczas były to bilety markowe 4%. Zdawało się, że chętnie będą nabywane, tymczasem obywatele, nie mogąc otrzymać realizacji tych biletów z funduszów skarbowych, starali się o rozmaite przywileje. Wtedy rząd dał pewien przywilej, że można płacić dostawy temi biletami. Ale dostawcy przeciw temu zaprotestowali, bo nie mogli ich zrealizować, więc nie przedstawiały one tej wartości, jaka się im należała. Trzeba było je zrównać o tyle z markami, że dało się prawo płacenia podatków biletami skarbowemi, więc zbliżyły się bilety skarbowe do banknotów. Państwo, otrzymując podatki w biletach skarbowych, nie otrzymywało tych dochodów, na które liczyło, na dochody w złotych, a nie w biletach skarbowych. Te bilety nie reprezentowały tej siły nabywczej, co banknoty. Skończyło się na tem, że trzeba było zrównać te bilety skarbowe z banknotami. W tem jest niebezpieczeństwo, że w czasie deficytu wydawanie biletów skarbowych toruje drogę do emisji biletów państwowych odrębnie od biletów bankowych, jak to mówił poprzedni mówca, s. Gross, a bilety skarbowe mogłyby uzyskać ten przywilej, że byłyby eskontowane w Banku Polskim, bo Bank Polski mógłby na ich miejsce wydawać banknoty. W tem leży niebezpieczeństwo biletów skarbowych.</u>
<u xml:id="u-34.2" who="#SGłąbiński">W Komisji Skarbowo-Budżetowej zwrócono na to uwagę, że powszechnie w literaturze uważa się bilety skarbowe, w takich czasach wydawane, za zobowiązania państwowe o wiele niebezpieczniejsze, aniżeli zwyczajne długoterminowe, choćby były wysoko oprocentowane, dlatego, że toruje się drogę biletom państwowym, czyli toruje się drogę inflacji. Jest możliwe, że Skarb Państwa będzie w tem położeniu, iż będzie mógł zaciągnąć większą długoterminową pożyczkę lub dokonać innej operacji kredytowej i ściągnąć te bilety skarbowe. Możność ta niewątpliwie istnieje, ale jest ona bardzo daleka, i Rząd nie utrzymuje, żeby miał widoki w krótkim czasie tego rodzaju pożyczkę zaciągnąć. Skończy się prawdopodobnie na tem, że p. Minister Skarbu będzie musiał tym biletom skarbowym dać większy procent, nie tak niski, jak zagranicą 1–2%, a trzeba będzie oprocentować je wyżej, żeby były poszukiwane jako stała lokata. Ktoś, zamiast kupić listy zastawne, mógłby sobie kupić takie bilety skarbowe, aby mieć z nich dochód, ale nie będą to bilety skarbowe, które się ma na myśli jako chwilową pożyczkę państwową, która może być zrealizowana potem w gotówce.</u>
<u xml:id="u-34.3" who="#SGłąbiński">Z tych powodów my za tą ustawą oświadczyć się nie możemy.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#WicemarszałekLeszczyński">Do głosu nikt się nie zapisał. Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem ustawy w myśl wniosku komisji, zechce wstać. Stoi większość, ustawa przyjęta w brzmieniu sejmowem.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#WicemarszałekLeszczyński">Przystępujemy do punktu 10 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej o projekcie ustawy o ułatwieniach dla instytucyj kredytowych, przyznających dłużnikom ulgi w zakresie wierzytelności rolniczych (odbitki nr 284 i 307). Jako sprawozdawca głos ma s. Szarski.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#SSzarski">Wysoka Izbo! Doniosłe zagadnienie przystosowania zobowiązań pieniężnych do zmienionej wartości pieniądza, a więc odciążenia dłużników zostało uregulowane co do kredytu długoterminowego ustawą z grudnia 1932 r., to do wierzytelności obligacyjnych przez zniżkę stopy procentowej listów zastawnych i przedłużenie amortyzacji ustawą, co dopiero referowaną, co do kredytów hipotecznych nieobligacyjnych przez zniżkę stopy procentowej na 6% i odroczenie spłaty kapitałów na półtora roku; co do kredytu krótkoterminowego prywatnego mniejszej własności ustawą o urzędach rozjemczych, wreszcie co do kredytu krótkoterminowego prywatnego większej własności przez analogiczne ustanowienie urzędów rozjemczych. Pozostają zatem jeszcze tylko kredyty krótkoterminowe rolnicze, zaciągnięte w instytucjach kredytowych, wynoszące łącznie sumę 750 milionów złotych. Sprawę tych kredytów reguluje ustawa, którą obecnie mam zaszczyt referować, o ułatwieniach dla instytucyj kredytowych, przyznających dłużnikom ulgi w zakresie wierzytelności rolniczych. Kwestia ulg dla tych kredytów przedstawia większe trudności, aniżeli dla innych kredytów. Przymus nie mógł być tu stosowany, gdyż spowodowałby poderwanie zaufania do instytucyj kredytowych i przyniósłby więcej szkody życiu gospodarczemu, niż korzyści dla dłużników. Dlatego ustawa nie przymusza wprawdzie instytucyj kredytowych do udzielania ulg swym dłużnikom rolniczym, natomiast za dobrowolnie udzielone ulgi udziela pomocy państwowej i stawia instytucjom do dyspozycji nowo mający się założyć bank, którego zadaniem będzie upłynnić ich aktywa. Ulgi te obejmują rozłożenie spłaty długów rolniczych i obniżenie ich oprocentowania. Ustawa niejako te instytucje premjuje i wynagradza, a to w dwojaki sposób: mianowicie przez pomoc państwową i przez stworzenie instytucji, mającej na celu upłynnienie tych wierzytelności. Pomoc państwowa polega zaś na tem, że Skarb przyjmuje 50% strat, które będą poniesione przez daną instytucję w związku z udzieleniem ulg. W danym razie instytucja będzie zobowiązana bezpłatnie odstąpić Skarbowi Państwa wierzytelność, która w tym związku miała być odpisana. Na pomoc tę przeznacza ustawa 75 milionów złotych, a wydatki rok rocznie będzie ustalał Minister Skarbu i odnośne kwoty będzie wstawiał corocznie do budżetu państwowego.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#SSzarski">Celem upłynnienia aktywów bankowych, które, zwłaszcza o ile idzie o kredyt rolniczy, są po większej części dlatego zamrożone, że były zaciągane na krótkie terminy, gdy tymczasem dzisiaj w stosunkach znanych i niepotrzebujących wyjaśnień, stały się długoterminowemi i nie mogą być spłacone, ustawa przewiduje założenie nowej instytucji pod firmą „Banku Akceptacyjnego” w formie spółki akcyjnej, w której Skarb Państwa częściowo albo w całości partycypować będzie. Środki na ten cel złoży albo w gotówce, albo w walorach, będących w funduszu F, stworzonym przez pożyczkę stabilizacyjną. Ogólna suma zobowiązań Banku Akceptacyjnego nie będzie mogła przekraczać 20-krotnej sumy własnych kapitałów, t. j. kapitału zakładowego i rezerw. Państwo gwarantuje 30% zobowiązań Banku do maksymalnej wysokości 75 milionów złotych. Zadaniem Banku Akceptacyjnego nie jest udzielanie kredytu w gotówce z płynnych środków, lecz udzielanie kredytu w ten sposób, że Bank Akceptacyjny daje akcept, czyli swój podpis na wekslu, biorącemu kredyt akceptacyjny wręcza weksel, który kredytobiorca następnie albo sam, albo przez bank akceptujący realizuje na rynku pieniężnym. Przyczem istnieją w tym kierunku dwa systemy: albo Bank Akceptacyjny sam zajmuje się spieniężeniem swojego akceptu jako danego kredytu, albo pozostawia spieniężenie, realizację akcentu dłużnikowi, kredytobiorcy. Otóż Bank Akceptacyjny u nas projektowany, będzie udzielał kredytu, a więc akceptował weksle tym instytucjom kredytowym, które ułożą się ze swymi dłużnikami, zniżając im odsetki albo rozkładając spłatę kapitału. Kredyt ten będzie zabezpieczony na tych wierzytelnościach instytucyj kredytowych, które to wierzytelności w analogii do przepisów o emisji listów zastawnych, będą stanowiły osobną masę majątku banku, biorącego kredyt akceptacyjny, wskutek czego zabezpieczenie, dane Bankowi Akceptacyjnemu przez bank, przez instytucję kredytową, korzystającą z kredytu akceptacyjnego, będzie wysoce wzmożone. Uzyskawszy taki akcept w miejsce zamrożonej wierzytelności rolniczej, instytucje kredytowe będą mogły ją upłynnić przez sfinansowanie go albo w instytucji emisyjnej, albo gdziekolwiek indziej. W ten sposób część weksli rolniczych, a więc niepłynnych, obciążających dziś portfel Banku Polskiego, będzie mogła być wycofana i zastąpiona wekslami instytucyj kredytowej — wierzycielskiej, jakoteż podpisem Banku Akceptacyjnego. Ogólna suma kredytów Banku Akceptacyjnego przewidziana jest na ¼ miliarda złotych. Bank Akceptacyjny uzyskuje szereg zwolnień od opłat stemplowych.</u>
<u xml:id="u-36.2" who="#SSzarski">Jak z tych uwag Wysoka Izba przekonać się może, celem tej ustawy jest ochrona rolnictwa przed grożącem mu niebezpieczeństwem, wynikającem z krótkoterminowego zadłużenia wobec instytucyj kredytowych, które wynosi łącznie ¾ miliarda złotych. Niebezpieczeństwo to zostaje usunięte z chwilą, gdy instytucje kredytowe rozłożą spłatę na dłuższy okres, obniżając jednocześnie oprocentowanie, wskutek czego dzisiejsze krótkoterminowe zadłużenie, które istotnie straciło ten charakter, zostanie zamienione na zadłużenie średnioterminowe. Za udzielenie tych ulg przez instytucje kredytowe otrzymują one, jak wspomniano, pomoc państwową. To są korzyści, wynikające dla rolnictwa, których doniosłego znaczenia nie potrzeba, bliżej tłumaczyć. Z drugiej strony przez udzielenie pomocy instytucjom kredytowym i stworzenie Banku Akceptacyjnego rolnicze aktywa naszych organizacyj kredytowych, a więc zamrożone weksle rolnicze zostaną sprowadzone do swej prawdziwej wartości, a równocześnie instytucje kredytowe będą miały możność upłynnienia tych dzisiaj zupełnie nieruchomych aktywów.</u>
<u xml:id="u-36.3" who="#SSzarski">Oczywiście najprostszym sposobem rozwiązania problemu rolniczych krótkoterminowych zobowiązań byłaby ich konwersja na długoterminowe zobowiązania obligacyjne, jak to stało się w Niemczech. Zaprowadzono tam przymus i zmuszano każdego rolnika wierzyciela krótkoterminowego do przyjęcia takich obligacyj. Jednakowoż o tem trudnoby u nas myśleć, gdyż koniecznym warunkiem byłoby istnienie rynku kapitałowego, mogącego wchłonąć te obligacje, co u nas natrafiłoby na wielkie trudności, a pomimo stosunków panujących w Niemczech tam jest to daleko łatwiejsze do przeprowadzenia.</u>
<u xml:id="u-36.4" who="#SSzarski">Dlatego też ustawa przyjęła zupełnie nową swoistą konstrukcję, a można powiedzieć, szczęśliwą i bardzo racjonalną, gdyż nie ucieknięto się do przymusu, a przecież doprowadza się do konwersji krótkoterminowych zobowiązań rolniczych na średnioterminowe, a z drugiej strony bez scementowania dzisiaj gmach kredytu krótkoterminowego rolniczego zostałby upłynniony i rozluźniony. Zatem to scementowanie oczywiście leży w wysokim stopniu w interesie gospodarstwa społecznego.</u>
<u xml:id="u-36.5" who="#SSzarski">Komisja Skarbowo-Budżetowa tekst tej doniosłej ustawy przyjęła bez zmian w brzmieniu, uchwalonem przez Sejm. W jej imieniu proszę Wysoką Izbę o przyjęcie ustawy bez zmian.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#WicemarszałekLeszczyński">Głos ma s. Głąbiński.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#SGłąbiński">Wysoka Izbo! Z tekstu przedłożonej ustawy, a także z motywów wynika, że rządowy projekt ustawy miał cel dwojaki: pomoc dla instytucyj kredytowych, które się zanadto zaangażowały w kredycie krótkoterminowym rolniczym, a którym grozi z tego powodu strata, oraz cel pośredni, pomoc dla tych rolników, którzy mają większe kredyty krótkoterminowe, których spłacić nie mogą. Na to przeznacza projekt ustawy z funduszów państwowych 75 milionów złotych. Oprócz tego jest jeszcze mowa o poręce dla tego Banku Akceptacyjnego w sumie 75 milionów zł, nie jest jednakże ściśle powiedziane, czy to ta sama kwota 75 milionów czy inną jeszcze kwotę się przyznaje. Ponieważ Rząd tych 75 milionów zł nie ma w gotówce, ma być stworzony osobny bank t. zw. Bank Akceptacyjny, który będzie się opierał na kapitale, dostarczonym w całości albo w części przez Rząd. Nie jest zatem zgóry powiedziane, czy to ma być prywatny bank akcyjny, bo jeżeli kapitał będzie dostarczony w całości przez Państwo, to jest on właściwie bankiem państwowym. Zresztą niema widoków na to, żeby taki bank mógł zebrać znaczniejszy kapitał akcyjny od prywatnych akcjonariuszy, ponieważ niema widoków na to, żeby miał jakieś zyski i żeby akcjonariusze mogli liczyć na dywidendę. Ma zatem powstać Bank Akceptacyjny, który zamiast kapitału w gotówce otrzyma walory z funduszu kredytowego, który powstał jeszcze, jak wiadomo, z pożyczki stabilizacyjnej. Z pożyczki stabilizacyjnej pozostała pewna suma, obliczana obecnie na 198½ miliona zł, którą ma Rząd do rozporządzenia na cele gospodarcze i która rozporządza w ten sposób, że 162 miliony zł jest rozpożyczone na różne pożyczki, a pozostała reszta 36 milionów jest ulokowana w listach zastawnych i w różnych innych papierach wartościowych. Otóż te właśnie papiery wartościowe, a względnie te pożyczki, a więc te wierzytelności swoje ma oddać Rząd jako kapitał dla tego Banku Akceptacyjnego. Ten kapitał jednak nie jest płynny, ponieważ te pożyczki nie mogą być tak prędko zwrócone. Najlepszy dowód, że i sam Rząd nie uważa tych pieniędzy za rezerwę, którąby mógł dysponować, a nawet z preliminarzy budżetowych, w których wykazuje się dochód z tego kapitału, wynika, że znaczna część tego kapitału, jak się dziś mówi, jest zamrożona. Bo oto dochód z tego kapitału przed dwoma laty wynosił 13.629.000 zł, w roku następnym 1931/32 już było tego dochodu 11.613 400 zł. Więc widocznie bardzo wielu dłużników nie płaci procentów. Wreszcie w preliminarzu na rok przyszły dochód preliminowano tylko w wysokości 7 milionów, z pożyczek 4.900.000, a z tych papierów 2.100.000. Okazuje się zatem, że wartość wpływów z tych pożyczek coraz się zmniejsza. Wartość bieżąca reprezentuje te walory, które mają być dane jako kapitał dla Banku Akceptacyjnego. Oczywiście zatem będzie to kapitał zamrożony. Dochód, który będzie płynął z tego kapitału nie jest zupełnie współmierny z wysokością kapitału, którym będzie ten Bank Akceptacyjny dysponował, tak, że właściwie nie można liczyć na to, żeby ten bank mógł istotnie bardzo wiele tych weksli zamrożonych zrealizować.</u>
<u xml:id="u-38.1" who="#SGłąbiński">Nazywa się on Bankiem Akceptacyjnym z tego powodu, że ma udzielać akceptów dla tych dłużników. W ten sposób weksle tych dłużników będą silniej zabezpieczone, bo jeszcze będą miały akceptację tego Banku. Ponieważ Bank może ponieść wielkie straty, więc zgóry powiedziano, że za 30% tych zobowiązań ręczy Państwo, Skarb Państwa bierze na siebie wypłatę tych zobowiązań do wysokości w 30%.</u>
<u xml:id="u-38.2" who="#SGłąbiński">Z motywów dowiadujemy się, że Bank Akceptacyjny będzie mógł dysponować 250 milionami złotych; a więc znaczną część tych kredytów długoterminowych będzie mógł wziąć na siebie z tem, że 50% strat, jakie instytucje kredytowe poniosą, bierze na siebie państwo, byle tylko nie więcej, niż 75 milionów złotych.</u>
<u xml:id="u-38.3" who="#SGłąbiński">Dlaczego ten bank został nazwany akceptacyjnym, dla mnie nie jest to całkiem jasne, a także nie jest jasne, w jaki sposób bank, w ten sposób wyposażony temi walorami zamrożonemi w znacznej części, będzie mógł osiągnąć ten cel, jaki bierze na siebie. Prawda, ma on za sobą Skarb Państwa, ten Skarb będzie dawał porękę do wysokości 75 milionów. W każdym razie jednak zdaje mi się, że te nadzieje, jakie się przywiązuje do działalności tego banku i do tej uchwały, jaką Wysoki Senat niewątpliwie poweźmie, są mocno przesadzone. Zachodzi, według mnie, poważna obawa, żeby także kredyty, które będą podpisane przez bank, nie okazały się zamrożonemi, i nie będzie tak łatwo przejść z kredytów dziś zamrożonych do kredytów rzeczywiście płynnych. I skończy się na tem, że dopomoże się tym instytucjom kredytowym, które poniosły straty, że 50% tych strat bierze na siebie Skarb Państwa i pewne osoby, pewni więksi rolnicy może rzeczywiście będą mogli zrealizować łatwiej swoje weksle, względnie spłacić weksle i instytucje kredytowe nie poniosą takich strat, na jakie są dziś narażone. Czy jednak produkcja rolna i warsztaty rolne na tem skorzystają, to bardzo wątpliwe, albowiem produkcja rolna wymaga uzyskania nowych kredytów na cele produkcyjne, tymczasem chodzi tylko o to, ażeby uratować niektórych rolników i instytucje, które są zagrożone. Czy właśnie tutaj będą ratowane najżywotniejsze gospodarstwa, które mają warunki rozwoju i które znajdują się w poważnych trudnościach finansowych z powodu dzisiejszego kryzysu, to także nie jest rzecz pewna. Do pewnego stopnia Bank Akceptacyjny może uzyskać charakter banku protekcyjnego, tylko dla pewnych rolników, ale większych usług dla całego gospodarstwa rolnego, dla całego gospodarstwa narodowego on nie odda.</u>
<u xml:id="u-38.4" who="#SGłąbiński">Wobec tych wielu niejasności, jakie się łączą z tą całą instytucją i także z tą tendencją, ażeby tworzyć nowe instytucje państwowe, a z niemi nowe wydatki, dyrekcje, rady nadzorcze etc. wobec tego wszystkiego, uważam, że skoro nie otrzymaliśmy należytych wyjaśnień w Komisji Skarbowo-Budżetowej, za tym projektem mój klub głosować nie może i nie będzie.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#WicemarszałekLeszczyński">Głos ma sprawozdawca s. Szarski.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#SSzarski">Z mowy s. Głąbińskiego wynika, że zapoznaje on właściwą rolę Banku Akceptacyjnego. Bank Akceptacyjny nazywa się akceptacyjnym, i takie banki dziś istnieją, mamy dopiero przed kilku laty założony w Paryżu wielki bank akceptacyjny, który ma na celu sprowadzenie ruchu akceptacyjnego z Londynu do Paryża; cała jego funkcja polega na sprzedaży swojego podpisu za prowizję. Podpisuje on weksel swoją firmą, za to dostaje prowizję, z tego żyje, ten weksel cyrkuluje i jest przedmiotem eskonta na rynku. Tak więc przedewszystkiem Bank Akceptacyjny nie potrzebuje posiadać płynnych kapitałów. Jeżeli s. Głąbiński wspomniał, że walory, pozostawione do dyspozycji Banku Akceptacyjnego z funduszu F, nie będą przynosiły dochodu, to zdaje się to niesłusznem, bo fundusz F. wykazuje w budżecie mniejszy wpływ, a to dlatego, że z pożyczek nie w efektach, ale udzielonych fabrykom nie zostały spłacone procenty, albo te pożyczki nie zostały spłacone. Ale kupony elektów stanowiących własność Funduszu F. zostały wpłacone tak, że na ten dochód liczyć można.</u>
<u xml:id="u-40.1" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Marszałek.)</u>
<u xml:id="u-40.2" who="#SSzarski">Ale Bank Akceptacyjny nie potrzebuje wielkiej gotówki, musi jednak być ostrożny w postępowaniu. Zwróci się do niego instytucja kredytowa, która posiada w swym portfelu weksle rolnicze zamrożone tych rolników, którzy nie płacą, wtedy ułoży się ona z tymi rolnikami i rozłoży im np. na 7 lat spłatę i zniży oprocentowanie i wtedy zwróci się do Banku Akceptacyjnego z prośbą o udzielenie kredytu akceptacyjnego. Otóż ta instytucja otrzymuje na tę kwotę kredyt akceptacyjny, z tym kredytem idzie do Banku Polskiego, czy gdziekolwiek indziej, mobilizuje ten kredyt i po trzech miesiącach przyjdzie i zapłaci. Ale rzeczą tej instytucji kredytowej jest starać się o wykupienie tego weksla, względnie o jego prolongatę; a z drugiej strony jej pierwotny dłużnik będzie mógł łatwiej oddać do dyspozycji środki, bo będzie płacił niższy procent i będzie spłacał kredyt w dłuższym terminie. To jest konstrukcja Banku Akceptacyjnego. Nie potrzebuje on zatem żadnych kapitałów własnych tylko musi mieć gwarancję i prowadzić interes z porządnymi dłużnikami.</u>
<u xml:id="u-40.3" who="#SSzarski">Co się tyczy produkcyjnej działalności Banku Akceptacyjnego, to narazie o tem niema mowy, gdyż celem tego banku jest sanacja stosunków, i wszystkie te ustawy, któreśmy tu uchwalili, miały na celu ułatwienie kredytu dla rolnictwa, żyjącego w krytycznych warunkach, i to jest jeden z tych instrumentów, który dlatego odgrywa, tak wielką rolę, że zadłużenie krótkoterminowe rolnicze, jak wiadomo, jest wielkie i niesłychanie niebezpieczne. To niebezpieczeństwo spadnie z rolnictwa przy pomocy Banku Akceptacyjnego.</u>
<u xml:id="u-40.4" who="#SSzarski">Proszę o przyjęcie ustawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#Marszałek">Dyskusja wyczerpana. Przystępujemy do głosowania. Kto z Panów Senatorów jest za przyjęciem ustawy w brzmieniu uchwalonem przez Sejm, proszę o powstanie. Stoi większość, ustawa przyjęta.</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#Marszałek">Punkt 11: Sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej o projekcie ustawy o nadzwyczajnej daninie majątkowej (odbitka sejmowa nr 243 i odbitka nr 291).</u>
<u xml:id="u-41.2" who="#Marszałek">Jako sprawozdawca głos ma s. Żaczek.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#SZaczek">Wysoka Izbo! W sierpniu 1923 r. wprowadzoną została w życie ustawa o jednorazowym podatku majątkowym w globalnej sumie 1 miliarda franków złotych. Ta suma kontyngentowa miała być pobrana w ciągu lat trzech od 1924 r. do końca 1926 r. w 6 półrocznych ratach, a została rozdzielona na podstawie przybliżonych oszacowań w ten sposób, że rolnictwo miało zapłacić 500 milj. zł, 375 milj. większe przedsiębiorstwa przemysłowe i handlowe, a 125 milj. zapłacić mieli inni płatnicy, a więc mniejszy handel i rzemiosło, właściciele domów, właściciele wolnych kapitałów, wreszcie wolne zawody, oraz wszelcy pracownicy z tytułu posiadanego majątku użytkowego. Motywy uchwalonej wówczas ustawy opierały się na błędnych założeniach i na obliczeniach nierealnych. Motywem było przekonanie, że wojna przysporzyła dochodu i majątku klasom posiadającym, a całym swoim ciężarem odbiła się na klasach nieposiadających, wobec tego Państwo winno odebrać warstwom posiadającym owo wzbogacenie się ich podczas wojny i zasilić tą poważną sumą swój skarb celem przeprowadzenia organizacji nowoczesnej państwowości w Polsce z wszystkiemi jej funkcjami społecznemi, rozbudowanemi niezmiernie w porównaniu z stosunkami przedwojennemi.</u>
<u xml:id="u-42.1" who="#SZaczek">Obliczenia majątku narodowego Polski, dokonane w czasie uchwalania ustawy pod popularnem wówczas hasłem „o naszem bogactwie narodowem”, okazały się zupełnie fantastyczne, zwłaszcza, o ile chodzi o kapitałową płynność tych bogactw, a nierealność tych obliczeń znalazła dopiero po wielu latach swój jaskrawy wyraz w statystycznych cyfrach naukowych opracowań, dotyczących istotnej wysokości naszego majątku narodowego i wysokości naszego dochodu społecznego, a stawiających nas niestety w tym względzie na szarym końcu wszystkich społeczeństw świata.</u>
<u xml:id="u-42.2" who="#SZaczek">Ale z tego wszystkiego nie zdawaliśmy sobie sprawy przed dziesięciu laty i w romantycznym porywie uchwalona została danina, której zrealizowanie w całości, choćby się chciało zastosować konfiskatę majątków, okazało się, w praktyce, niezależnie od momentów dobrej czy złej woli płatników, dosłownie niewykonalnem. Przedewszystkiem wskutek niskich norm szacunkowych i dość wysokiego minimum majątku, nie podlegającego podatkowi (3.000 fr. złotych) oraz zwolnienia od t. zw. zwyżek kontyngentowych majątków do 10.000 fr. zł., nie cały majątek narodowy, przeciwnie tylko niewielka jego część została pociągnięta do opodatkowania. I tak np. w rolnictwie na 30 milionów ha łącznej przestrzeni gruntów prywatnych zaledwie 17 milj. zakwalifikowane zostało jako podlegające podatkowi, a ponieważ z tych 17 milionów przestrzeń 7 milionów, jako obejmująca majątki poniżej 10.000 zł, nie podlega zwyżkom kontyngentowym, przeto główny ciężar globalnej sumy 500 milionów, przypadającej na rolnictwo, spadł na 1/3 część ogółu gruntów prywatnych, na 10 milj. ha, stanowiących własność rolników większych, co doprowadziło do stanu z punktu widzenia konstrukcyjno-podatkowego i ekonomicznego tak absurdalnego, że w niektórych kategoriach obciążenie z tytułu podatku majątkowego doszłoby do 60% wartości majątku.</u>
<u xml:id="u-42.3" who="#SZaczek">Okazało się dalej, że kontyngenty grupowe zostały błędnie rozłożone. Nie liczono się z tem, że przy progresywnej skali, przy wysokiem minimum podatkowem i przy zwolnieniu od podwyżek majątków do 10.000 zł wysokość obciążenia płatników z tytułu podatku majątkowego jest przedewszystkiem zależna od wzajemnego ustosunkowania się większych i mniejszych majątków w każdej grupie. Stąd pochodzi, że, przytaczając znów przykład ze stosunków rolniczych, w grupie I (rolnictwo) zaszła potrzeba zastosowania zwyżek kontyngentowych w niewiarogodnym procencie 367% pierwotnego wymiaru podatku, przez co przewidziana w ustawie progresja rozpiętości jednokrotnej wzrasta do rozpiętości w niektórych kategoriach 50-krotnej stawki. W następstwie tych zupełnie absurdalnych konsekwencyj ustawy okazała się potrzeba przedewszystkiem rozłożenia poboru tego podatku na szereg lat, daleko poza przewidziany w ustawie okres r. 1926 i wydania szeregu zarządzeń Ministerstwa Skarbu, regulujących kontyngent zwyżki w ciągu poszczególnych lat. Zachodzi więc pytanie, jaki jest w tej chwili stan wykonania ustawy o podatku majątkowym w ramach tych zarządzeń i jaki jest ich finansowy i budżetowy efekt. Otóż w ciągu 10 lat od chwili wydania ustawy ściągnięto, względnie zażądano zapłaty od poszczególnych grup kontyngentu w następujących kwotach: od rolnictwa 212 milionów zł, t. j. 42% ustawowego kontyngentu, od przemysłu i handlu 252 milj. zł t. j. 67% ustawowego kontyngentu, od innych majątków 106 milj. zł, t. j. 85% ustawowego kontyngentu. Razem więc na podstawie obowiązującej dziś jeszcze dawnej ustawy o podatku majątkowym ściągnięto, względnie zażądano zapłaty na łączną sumę 571.692.000 zł., t. j. 58.75% całego ustawowego kontyngentu. Z tych 571 milionów wpłacono już efektywnie 520 milj., pozostała zaś kwota 50 milionów jest zaległością realną, która to reszta, niezależnie od projektu nowej ustawy, będzie oczywiście ściągnięta. Ponieważ globalna suma podatku wskutek odpisów podatku w drodze odwołań zmniejszyła się z pierwotnej sumy 1 miliarda zł do sumy 973 milionów złotych, przeto kwoty podatku, pozostałe jeszcze do pobrania w razie dalszego wykonywania dziś obowiązującej jeszcze ustawy, kwoty więc nie przypisane konkretnie, niepłatne jeszcze i niewymagalne, wynoszą w poszczególnych grupach: rolnictwo okrągło 300 milj. zł, przemysł i handel 80 milj., inne majątki 21 milj., razem 401 milj. I to jest ta suma 400 milionów zł, która w tej chwili stanowi istotę zagadnienia, przedłożonego do załatwienia Wysokiej Izbie. Tu mieści się to zasadnicze pytanie, czy jest możliwe w czasie szalejącego obecnie kryzysu gospodarczego, w czasie zaniku płynnych środków obrotowych w gospodarstwach wydobyć ze społeczeństwa tę olbrzymią sumę. Jedno się zdaje nie ulegać wątpliwości; jest niemożliwe i niedopuszczalne, by zmierzano do osiągnięcia tej sumy drogą przepisów, zawartych w dotychczasowej ustawie, bo jeżeli wydobycie 500 czy 520 milionów wymagało wysiłku w ciągu 10 lat, to w obecnych, o tyle gorszych warunkach, ile dalszych lat trzebaby na ściągnięcie drugiej prawie połowy? Dalej jest niemożliwe z punktu widzenia najprymitywniejszych zasad sprawiedliwości podatkowej, aby dopuszczać do obciążenia 60% wartości poszczególnych kategoryj majątków, gdy w innych kategoriach obciążenie to nie przekracza 2% wartości. A wreszcie nie możnaby się zgodzić żadną miarą na to, aby majątki, które powstały po roku 1923, i nadal miały być wolne od daniny majątkowej, Byłoby to oczywiście zupełnie bezzasadne i nieusprawiedliwione. Już więc te względy uzasadniają likwidację, względnie nowelizację obecnego stanu prawnego.</u>
<u xml:id="u-42.4" who="#SZaczek">Ponadto przemawiał za tem jeszcze jeden wzgląd, bodaj czy nie najważniejszy, który ściśle łączy się z wywodami gospodarczemi, zawartemi w ostatniem przemówieniu p. Prezesa Rady Ministrów. Żyjemy w okresie powszechnego gospodarczego chaosu. Poszczególne jednostki gospodarcze żyją w okresie zupełnej dezorientacji co do swych należności i swych zobowiązań. Nikt nie wie, co mu się od kogo należy, co jest winien. Poważną rolę w tym stanie rzeczy grają owe 400 milionów zł. Budżet państwowy staje przed zagadką, czy suma ta jest do osiągnięcia. Życie gospodarcze jest w nieświadomości, czy ciężar ten uważać należy za realny czy nie. Sprowadzenie warunków ekonomicznych naszego życia na realne tory jest zasadniczą tezą gospodarczą Rządu. Ustawa o konwersji długoterminowych zobowiązań, obniżenie procentów kredytów krótkoterminowych, szereg ustaw finansowo rolnych, oto konsekwentna linia posunięć Rządu, zmierzających do urealnienia naszego gospodarstwa narodowego.</u>
<u xml:id="u-42.5" who="#SZaczek">W tym logicznym łańcuchu środków zaradczych nie mogło zabraknąć decydującego cięcia w niejasnej materii tych 400 milionów. Jest więc ten problem punktem wyjścia do przedłożenia rządowego o podatku majątkowym.</u>
<u xml:id="u-42.6" who="#SZaczek">Przedłożenie rządowe, które w Sejmie uległo zasadniczym dość zmianom, opiera się na następujących zasadach: Wprowadza się stały podatek majątkowy, obliczony w przybliżeniu na 24 milj. rocznie, co odpowiada mniej więcej 6% od nieściągalnej reszty 400 milj. zł. Wymiar podatku opiera się na nowem oszacowaniu majątku, dokonywanem co 3 lata według norm ustalonych przez Ministra Skarbu, Stopa procentowa 2‰ z umiarkowaną progresją. Podatek majątkowy zapłacą tylko warstwy zamożniejsze, których majątek przekracza 5000 zł. Wreszcie zanim będzie przeprowadzony wymiar definitywny na podstawie szacunków szczegółowych, płatnicy są zobowiązani do zapłacenia zaliczek opartych na podatkach gruntowych, przemysłowych i od nieruchomości, Ten projekt rządowy spotkał się z daleko idącemi zastrzeżeniami. Przedewszystkiem zarzucono, że wprowadzenie podatku, opierającego się na szacowaniu wartości majątków w czasie obecnym, w czasie kryzysu, kiedy oznaczanie wszelkich kryteriów wartości w przeważnej ilości wypadków natrafia na trudności nie do przezwyciężenia, wprowadzi dowolność, niesprawiedliwości, nowe udręki dla płatników. Podnoszono nie bez racji, że nasz aparat skarbowy nie dorósł jeszcze do przeprowadzenia operacji tak bardzo misternej i że koszt procedury wymiarowej nie będzie stał we właściwym stosunku do zamierzonego rezultatu tego podatku. Zarzucono dalej, że prowizoryczne obliczenia efektu finansowego tego podatku nie są i nie mogą być ścisłe, że zachodzi prawdopodobieństwo wyższego, niż zamierzono, wymiaru że więc znów tą drogą zostanie wprowadzony do życia gospodarczego nowy element niepewności i obawa obciążeń nadmiernych. Wreszcie nasuwała wątpliwości zasada stałości podatku majątkowego, który, mając swoje uzasadnienie jako podatek uzupełniający do podatku dochodowego, byłby jednak zupełnie niewłaściwy przy obecnej konstrukcji naszego podatku dochodowego, który jak wiadomo, pełen jest zasadniczych błędów.</u>
<u xml:id="u-42.7" who="#SZaczek">Wobec tego zaczęły się dyskusje nad odmiennym sposobem załatwienia sprawy i rezultatem tych dyskusyj i rozważeń jest nowy projekt, przedłożony Wysokiej Izbie w odbitce, który obecnie ma być przedmiotem uchwały Wysokiej Izby. Tu, uważam za konieczne przedewszystkiem podkreślić, że jakkolwiek ten nowy projekt jest zasadniczo odmienny od przedłożenia rządowego, to jednak podstawowe myśli są w obu projektach te same.</u>
<u xml:id="u-42.8" who="#SZaczek">Jakie są mianowicie te wytyczne, łączące projekt obecny z pierwotnem przedłożeniem rządowem? Przedewszystkiem utrzymana zostaje w mocy ta część finansowego efektu dawnego podatku majątkowego, która określa się objaśnioną przezemnie na wstępie sumą 571 milj. zł. Wymagalne kwoty tej sumy, a więc kwoty objęte konkretnemi nakazami płatniczemi, nie są naruszone; żadnych odpisań, żadnych umorzeń tu niema i nie będzie. Likwiduje się nierozpisaną i niewymagalną dotąd resztę globalnej sumy podatkowej pierwotnej, na jej miejsce wprowadza się na sfery posiadające nowy ciężar podatkowy, odmiennie skonstruowany. Następnie zabezpiecza się dla Skarbu Państwa drogą skontyngentowania podatków dochód roczny 24 milj. zł, z czego 10 milj. przypada na rolnictwo, 10½ miliona na przemysł i handel, wreszcie 3½ milj. zł na nieruchomości miejskie, a więc w takiej samej wysokości, w jakiej był zamierzony i oczekiwany przy wniesieniu projektu rządowego.</u>
<u xml:id="u-42.9" who="#SZaczek">Ten dochód Skarbu uzyskuje się przez dodatkowe obciążenie majątków, przez co pierwotny charakter podatku realnego, przychodowego, a więc niezależnego od faktycznego dochodu płatnika, zostaje utrzymany. Uzyskuje się niezwiększenie kosztów wymiarowych przez zaniechanie przeprowadzenia problematycznych szacunków i przez oparcie nowej daniny na podatkach realnych już istniejących. Wychodząc z założenia, że wprowadzenie obecnie zasadniczej reformy podatkowej jest w teraźniejszych warunkach ekonomicznych niewykonalne, że natomiast jest ono konieczne z nadejściem normalnych stosunków, nowy projekt uchyla zasadę stałości podatku majątkowego, wprowadzając nową daninę na okres lat pięciu, Dążąc do najdalej idącej ochrony drobnych posiadaczy tak w dziedzinie rolnictwa, przemysłu, handlu jak i w zakresie właścicieli nieruchomości, nowy projekt stosuje daleko idące minimum wolne od nowego ciężaru.</u>
<u xml:id="u-42.10" who="#SZaczek">Ponieważ ten punkt specjalnie wymaga szczegółowego oświetlenia, postaram się go objaśnić na przykładzie rolnictwa. Otóż mamy około 4.700.000 płatników podatku gruntowego. Ponieważ projekt niniejszy zwalnia od daniny majątkowej właścicieli gruntów o przestrzeni do 7 ha i właścicieli gospodarstw o przestrzeni nawet ponad 7 ha, ale płacących dotąd podatek gruntowy poniżej 25 zł rocznie, przeto z tych 4.700.000 podatników od tej nowej daniny zwolnionych będzie około 4.300.000. Czyni to ponad połowę łącznego obszaru rolnego gruntów prywatnych w Państwie. Dalej projekt uprzywilejowuje drobnych posiadaczy rolnych, płacących podatek gruntowy 25–60 zł rocznie. Dla tych danina majątkowa wynosić będzie tylko 20% podatku gruntowego, gdy dla rolników większych suma procentowa będzie dwukrotnie wyższa, przez co główny ciężar nowego podatku przenosi się na średnich i większych właścicieli ziemskich.</u>
<u xml:id="u-42.11" who="#SZaczek">Analogicznie rzecz przedstawia się w dziedzinie przemysłu i handlu, oraz u właścicieli nieruchomości.</u>
<u xml:id="u-42.12" who="#SZaczek">Wysoka Izbo! Żadne dzieło ludzkie nie jest doskonałe, a już najtrudniej chyba mówić o doskonałości wszelkich posunięć w zakresie ekonomiczno-skarbowym. To też i ten nowy projekt przedstawia wdzięczne pole dla krytyki, zwłaszcza negatywnej, wysuwającej tylko ujemne strony zamierzonego teraz rozwiązania sprawy podatku majątkowego. Trudniej się rzecz przedstawia, gdyby chodziło o krytykę pozytywną, o przeciwstawienie odmiennego, konkretnego załatwienia niniejszego zagadnienia. I tutaj jako sprawozdawca jestem w tej sytuacji, iż muszę stwierdzić, że ani w debacie sejmowej, ani w dyskusji na Komisji Skarbowo - Budżetowej, ani w prasie, ani w pismach fachowych nie spotkałem się z żadnym pozytywnym projektem, któryby w sposób rzeczowy, a odmiennie od niniejszego projektu, postarał się załatwić wymagający załatwienia problem potrzeb Skarbu interesu podatników, sprawiedliwości podatkowej i naszej specyficznej struktury społeczno-gospodarczej.</u>
<u xml:id="u-42.13" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Bogucki)</u>
<u xml:id="u-42.14" who="#SZaczek">Natomiast muszę stwierdzić, że niezależnie od krytyki, z którą zawsze, nawet jeżeli jest tylko negatywna, można się jednak rozprawić argumentami rzeczowemi, w sprawie niniejszej pojawiły się głosy, potępiające projekt i opierające się na założeniach, które muszę nazwać wielkiemi nieporozumieniami, wynikającemi widocznie z nienależytego wgłębienia się oponentów w szczegółowe postanowienia tego dosyć zresztą skomplikowanego projektu ustawy.</u>
<u xml:id="u-42.15" who="#SZaczek">A więc zwłaszcza na terenie Sejmu wywołał nieporozumienie wprost zdumiewające przepis ustępu 3 art. 1 tego projektu, który mówi, że pozostałą kwotę przypisanego podatku majątkowego ponad sumy płatne w myśl ustępu 1 umarza się. Otóż te słowa nieszczęsne „umarza się” zostały z wielu stron zrozumiane zupełnie błędnie. Przytoczono przykład dwóch właścicieli ziemskich, z których jeden zapłacił wyznaczony mu podatek majątkowy, a drugi nie uczynił tego świadomie, mimo wyjątkowych warunków majątkowych, i ten drugi zły podatnik ma korzystać rzekomo z umorzenia przepisanego w ustawie. Otóż nawiązując do niejednokrotnych wyjaśnień i oświadczeń p. Ministra Skarbu, złożonych w Sejmie i na Komisji Skarbowo - Budżetowej Senatu, uważam za konieczne jeszcze raz podkreślić, że nie może to mieć miejsca. Podatek majątkowy już wymagalny, nakazami płatniczemi objęty, musi być i będzie w danym razie drogą egzekucji ściągnięty. Żadnych ulg, żadnych odpisów nowa ustawa w tym kierunku nie przewiduje.</u>
<u xml:id="u-42.16" who="#SZaczek">Odpisane, zlikwidowane i na inny rodzaj i rozmiar ciężaru podatkowego zamienione będzie to, co od nikogo jeszcze nie było wymagane, co więc przez nikogo jeszcze z technicznych względów nie mogło być spłacone. Jakiekolwiek więc niesprawiedliwości, premie dla opieszałych nie są tu przewidziane, ani z ustawy wydedukować się nie dadzą. Przeciwnie, ustawa ma na celu uniemożliwienie takich absurdów, jak pociąganie gospodarstw do płacenia 60% wartości majątku. To jest absolutnie niewykonalne. Ma na celu usunięcie takich anomalij, jak obowiązek płacenia przez posiadacza majątku wartości 10,000 zł stawki podatkowej w wysokości 1,8%, gdy już majątek wartości o 1.000 większej miałby płacić blisko 10% wartości. Wreszcie ma ona na celu pociągnięcie do płacenia daniny majątków, które w ciągu ostatniego dziesięciolecia powstały.</u>
<u xml:id="u-42.17" who="#SZaczek">Podniesiono na Komisji Skarbowo-Budżetowej, że ustawa niniejsza, ograniczająca dochód Skarbu z tego tytułu do 24 milj. rocznie, jest przekreśleniem tych podniosłych nastrojów obywatelskiej ofiarności, które przy uchwalaniu pierwotnej ustawy przed laty 10 skłoniły sfery posiadające do przyjęcia na siebie ciężaru podatku majątkowego. Słuszności tego zapatrywania podzielić nie mogę, Podatek majątkowy spełnił w osiągalnych sumach swoją role. P. prof. Głąbiński przedstawił na Komisji Skarbowo-Budżetowej pozytywne dla Państwa rezultaty tych 520 milj. zł, które w szeregu lat z tego tytułu do Skarbu Państwa wpłynęły. Domagania się od życia gospodarczego, ażeby, nie bacząc na zupełnie zmienione warunki faktyczne, wedle dawnego nierealnego schematu z narażeniem na załamanie całego szeregu warsztatów produkcji i z narażeniem na pogłębienie kryzysu zapłaciło to, co wynika z błędnego obliczenia, nie mogę uznać za żądanie dyktowane rozumną racją stanu. Należy wybrać inną drogę, prowadzącą do analogicznego dla Państwa gospodarczego wyniku. Droga ta, wytyczona narazie na lat 5, nie przesądza, czy znowelizowany teraz, a kontynuowany potem na racjonalnych torach podatek majątkowy nie przyniesie w ostatecznym rezultacie efektów jeszcze obfitszych, niż to było zamierzone przy uchwalaniu pierwotnej ustawy.</u>
<u xml:id="u-42.18" who="#SZaczek">Na zakończenie pragnę podkreślić jeden jeszcze ważny szczegół, łączący się z uchwaloną przez komisję rezolucją do Rządu. Przeprowadzone ostatnio fachowe badania słuszności zarzutów co do nierównomiernego obciążenia podatkiem gruntowym wykazały; że zarówno niejednolitość ustawodawstwa, jak i przestarzałe już podstawy podatku gruntowego wytwarzają istotnie znaczne niesprawiedliwości w obciążaniu podatkiem gruntowym poszczególnych okolic kraju, a także poszczególnych gospodarstw. Dość wysoki dodatek do podatku gruntowego, zaprojektowany obecnie w związku z likwidacją podatku majątkowego, oczywiście niesprawiedliwości te znacznie pogłębi. Dlatego też tem pilniejszą staje się sprawa reformy podatku gruntowego, polegającej na ujednoliceniu na terenie całego Państwa podstaw wymiaru podatku gruntowego. Wezwanie do Rządu o przyśpieszenie tej reformy stanowi treść uchwalonej przez komisję rezolucji.</u>
<u xml:id="u-42.19" who="#SZaczek">Na podstawie uchwały Komisji Skarbowo - Budżetowej wnoszę: Wysoki Senat raczy uchwalić projekt ustawy o nadzwyczajnej daninie majątkowej w brzmieniu, uchwalonem przez Sejm, wraz z rezolucją.</u>
<u xml:id="u-42.20" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#WicemarszałekBogucki">Głos ma s. Głąbiński.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#SGłąbiński">Wysoki Senacie! Przedłożony nam projekt ustawy składa się z dwóch części: jedna część zmierza do tego, ażeby ostatecznie zlikwidować ten dawny nadzwyczajny podatek majątkowy, a druga część mieści w sobie propozycję nowego podatku. O ile chodzi o pierwszą część, to niewątpliwie każdy, kto zna historię naszego nadzwyczajnego podatku majątkowego, przyzna, że już przyszła, ostatnia chwila, ażeby podatek ten zlikwidować. Podatek ten zbyt długo ciąży jak miecz Damoklesa nad gospodarstwem narodowem i nad tymi, którzy są nim dotknięci, względnie zagrożeni, ażeby można było dzisiaj po 10 latach jeszcze dalej ten podatek podtrzymywać, lecz nie może on być podtrzymywany w ten sposób, ażeby wzamian domagać się jakiegoś ekwiwalentu. Nie może być podtrzymywany w ten sposób z tego powodu ponieważ ten podatek w takich granicach, w jakich on mógł być słusznie według starej ustawy ściągnięty, już został ściągnięty z wyjątkiem tych, którzy zaległości jeszcze mają i które to zaległości powinni oczywiście zapłacić.</u>
<u xml:id="u-44.1" who="#SGłąbiński">Wiadomo, że nawet stopa procentowa, jak ją przewidywała ustawa z 1923 roku, wynosi 13%. Ta stopa, procentowa została ostatecznie wymierzona. Natomiast gdybyśmy chcieli jeszcze więcej osiągnąć, a mianowicie tę całą kwotę ryczałtu, jaka była przewidziana w ustawie, to trzeba by było dojść do stanu wyższego oprocentowania, sięgającego 60% wartości majątku, coby było rzeczą niemożliwą.</u>
<u xml:id="u-44.2" who="#SGłąbiński">Więc co do obowiązującej ustawy o nadzwyczajnym podatku majątkowym, to ten podatek majątkowy nadzwyczajny powinien być zniesiony. Jeszcze przed majem 1926 roku komisja sejmowa, zdaje się, że to było na wiosnę 1926 roku, uchwaliła likwidację tego podatku z tem, że zaległości tak, jak się je dzisiaj jeszcze proponuje, oczywiście powinny być ściągnięte i zapłacone. Wprawdzie rząd zamierzał uzyskać jakiś ekwiwalent za ten nadzwyczajny podatek majątkowy w formie zwyczajnego podatku majątkowego. Ten ekwiwalent był przewidziany już w roku 1920, ale kiedy ten nadzwyczajny podatek majątkowy został uchwalony, razem z nim uchwalono także zwyczajny podatek majątkowy. Jednakowoż motywy, jakie wówczas kierowały ciałami ustawodawczemi, były zupełnie inne bo w innych warunkach były powzięte.</u>
<u xml:id="u-44.3" who="#SGłąbiński">Ten zwyczajny podatek majątkowy miał być uzupełniającym na wzór podatku pruskiego, który był uchwalony w 1891 roku. W miejsce tego podatku uzupełniającego miała być przeprowadzona reforma podatkowa również w duchu pruskim. Prusy mianowicie przeprowadziły w roku 1893 reformę podatkową, polegającą na tem, że podatki rzeczowe, mianowicie podatek gruntowy i podatek przemysłowy zostały odstąpione związkom samorządowym, a rząd zastrzegł sobie dla państwa podatek dochodowy i uzupełniający podatek majątkowy. Tymczasem to się u nas nie ziściło, nie byliśmy w stanie odstąpić tych podatków rzeczowych związkom samorządowym, musieliśmy pozostawić podatek gruntowy i domowy, który potem został zawieszony, i podatek przemysłowy, jako podatki państwowe. To są u nas podatki państwowe. I z tego powodu, gdybyśmy naśladowali dawniejsze ustawodawstwo pruskie, nie byłoby słusznej racji na to, ażeby wprowadzić osobny zwyczajny podatek majątkowy.</u>
<u xml:id="u-44.4" who="#SGłąbiński">W dzisiejszych warunkach finansowych nic dziwnego, że Rząd chciałby przy tej sposobności uzyskać taki dochód i proponować zwyczajny podatek majątkowy. Większość tutaj się na to nie zgodziła i na to miejsce proponuje się inne opodatkowanie, które równa się podwyższeniu i podatku gruntowego, i podatku przemysłowego, i podatku od nieruchomości, podwyższeniu jednakowoż w pewnej odrębnej formie, mianowicie w formie pewnego kontyngentu. Według tego dodatek do podatku gruntowego powinien przynieść pewną kwotę 10 milionów złotych, dodatek do podatku przemysłowego 10 i ½ miliona złotych, dodatek do podatku od nieruchomości 3 i ½ miliona złotych. W ten sposób według tej propozycji dodatek podatkowy miałby pewien kontyngent. Gdyby kontyngent okazał się wyższym przy zastosowaniu stopy procentowej np. 20% przy mniejszych gruntach, 40% przy większych gruntach, to w takim razie zostałaby ta stopa obniżona. Jeżeli jednakowoż okazałoby się, że ten procent nie przyniesie tego kontyngentu, to w takim razie procent ten musiałby być podwyższony, Wydawaćby się mogło, że ta rzecz jest dość zręcznie ujęta i nawet p. referent do pewnego stopnia prowokował przeciwników tej ustawy, żeby na jej miejsce coś lepszego wymyślili, jeżeli uważają, że ten projekt jest niewłaściwy. Jednak nie liczy się p. referent i panowie projektodawcy z tem, że poza temi kontyngentami istnieją zasadnicze podatki: gruntowy, od nieruchomości i przemysłowy, które nie przynoszą wcale tego dochodu, jaki powinny przynieść wedle dzisiejszych ryczałtów podatkowych. Podatek gruntowy powinien przynieść 60 milj. zł, ale ich nie przyniesie. Projektowany był w wysokości 54 milj. Jeżeli do tego podatku gruntowego nałożymy teraz ten podatek, wprawdzie tylko w formie kontyngentu, to czy z tego wynika, że podatek gruntowy więcej przyniesie? Sam kontyngent może być osiągnięty, ale w takim razie będą jeszcze większe luki w podatku gruntowym, podatek gruntowy mniej przyniesie, będzie szczerba w dochodzie z podatku gruntowego. Jeżeli Rząd będzie nastawał na to, aby ta danina majątkowa przyniosła 10 milj., to może się to stać, ale za to będą większe zaległości w podatku gruntowym. Tak samo i podatek przemysłowy wykazuje ogromne zaległości. Jeżeli będzie się nastawać na to, żeby koniecznie te 10,5 milionów podatku przemysłowego wpłynęło to formie daniny majątkowej, to powstaną większe zaległości w podarku przemysłowym, jeszcze większe, niż dziś istnieją.</u>
<u xml:id="u-44.5" who="#SGłąbiński">I w tem jest wada dzisiejszego podatku. Jest ten podatek o tyle optymistycznie ułożony, że wydaje się zapewnionym, bo jeżeli kontyngent ten nie zostanie osiągnięty, to się nałoży większy procent. Ale przecież podstawą są stare podatki: gruntowy, przemysłowy i od nieruchomości i przedewszystkiem trzeba baczyć na to, czy ten stary podatek przyniesie ten dochód, jaki przynieść powinien. Więc wobec tego, że dziś żyjemy w takim kryzysie fatalnym i nawet nie możemy w preliminarzu liczyć na to, że będzie osiągnięta ta kwota, która się należy Państwu, trudno liczyć, żeby ta danina majątkowa przyniosła te korzyści, jakich spodziewają się panowie projektodawcy, Gdybyśmy nawet tę sumę 10½ miliona złotych osiągnęli, to w takim razie okaże się luka gdzieindziej. Wogóle dziś jeżeli wprowadza się nowy podatek, to trzeba się liczyć z tem, że podatki płyną z jednego źródła dochodu narodowego, jeżeli się zatem uszczknie zanadto ten dochód narodowy w jednym punkcie, to w drugim punkcie ukaże się luka.</u>
<u xml:id="u-44.6" who="#SGłąbiński">W tem właśnie jest wada tego całego projektu. Zapewne, jeżeli komuś zależy koniecznie na tem, żeby osiągnąć równowagę budżetu w dzisiejszych trudnych warunkach, to musi szukać jakiegoś sposobu, żeby za pomocą podniesienia podatków łudzić się, że dochód wpłynie i że równowaga budżetu zostanie osiągnięta. Ale wiemy, że równowagi tej niema, że jest deficyt. Pragniemy, żeby był ten deficyt jaknajmniejszy, ale ten sposób tutaj proponowany nie daje wcale gwarancji, że istotnie ten dochód wpłynie. A przedewszystkiem jest ten sposób nieracjonalny dlatego, ponieważ zwiększa ciężary podatkowe w tych dziedzinach właśnie, które są najbardziej dotknięte i które wykazały największe zaległości.</u>
<u xml:id="u-44.7" who="#SGłąbiński">Z tego powodu nie możemy za drugą częścią tego przedłożenia głosować, jakkolwiek pierwsza część jest oczywiście zupełnie uzasadniona, a to nie dlatego, że oczywiście bardzo chętnie uchwala się pewne wolności podatkowe, ale dlatego, iż uważamy, że ten podatek majątkowy prawnie właściwie wygasł już dawno, z wyjątkiem tych należności, które nie zostały zapłacone. Nie możemy więc głosować za drugą częścią, jakkolwiek za pierwszą częścią byśmy głosowali.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#WicemarszałekBogucki">Zarządzam przerwę do godziny 16-ej. Po przerwie dalszy ciąg dyskusji. Pierwszy zabierze głos p. senator Woźnicki.</u>
<u xml:id="u-45.1" who="#komentarz">(Po przerwie).</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#Marszałek">Wznawiam posiedzenie. Zanim przystąpimy do porządku dziennego, zawiadamiam Wysoką Izbę, że do ślubowania zgłosił się p. senator dr. Aleksander Paulo, który wchodzi na miejsce s. Jerzego Potockiego. Proszę p. s. Paulo o wystąpienie z miejsca. Proszę p. Sekretarza o odczytanie roty ślubowania.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#SekretarzsBarański">„Ślubuję uroczyście, jako senator Rzplitej Polskiej, wedle najlepszego mego rozumienia i zgodnie z sumieniem, rzetelnie pracować wyłącznie dla dobra Państwa Polskiego, jako całości”.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#Marszałek">Proszę p. Senatora o powtórzenie słowa: „ślubuję”.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#SPaulo">Ślubuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#Marszałek">Przechodzimy do porządku dziennego. Głos ma s. Woźnicki.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#SWoźnicki">Wysoka Izbo! 11 sierpnia 1923 r. w Senacie uchwalono ostatecznie ustawę o podatku majątkowym, której art. 1 brzmi, jak następuje: „Na cele związane z naprawą Skarbu Rzeczypospolitej będzie pobrany w ciągu lat trzech od roku 1924 do końca roku 1926 w sześciu ratach półrocznych jednorazowy podatek majątkowy w ogólnej sumie równającej się wartości jednego miliarda franków złotych”. Uchwalono tę ustawę 10 lat temu, wśród nastroju, który senator Żaczek, referent dzisiejszy, nazwał romantycznym porywem. A myśmy wtedy, 10 lat temu właśnie tu w Senacie skwalifikowali ten akt uchwalenia ustawy o podatku majątkowym jako symulację ofiarności na rzecz Skarbu Państwa. I nie wiem, kto miał więcej racji. Czy ci, co brali udział w tym „romatycznym porywie”, czy ci, którzy tutaj deklamowali o tej ofiarności na rzecz Skarbu Państwa, czy ci, którzy mówili o tej symulacji. Bo ostatecznie z tej sumy miliarda franków złotych blisko połowa nie wpłynęła do Skarbu Państwa.</u>
<u xml:id="u-51.1" who="#SWoźnicki">Mógłby ktoś powiedzieć, że podatek ten był przeznaczony na cele, związane z naprawą Skarbu Rzeczypospolitej i że, jeżeli ta naprawa dokonała się, to w takim razie już pobieranie niewpłaconych rat tego podatku było rzeczą zbędną. Było tak do pewnego stopnia dlatego, że naprawy Skarbu Rzeczypospolitej trzeba było w inny sposób dokonać i ta naprawa nawet przyszła, w r. 1925 były pewne oznaki tego, że idziemy ku poprawie, wpłynęły wówczas nawet wnioski, ażeby ustawę o podatku majątkowym, jako już nieaktualną, uchylić, a ewentualnie uchwalić ustawę o stałym podatku majątkowym na bieżące potrzeby Skarbu Państwa. W r. 1928 i 1929 były też lepsze czasy dla Skarbu Państwa, tak, że nawet większe dochody wpłynęły do Skarbu, niż to przewidywał budżet. Ale przyszły potem czasy, kiedy Skarb ma się gorzej, nawet bardzo źle i kiedy trzeba ograniczyć wydatki nawet na najniezbędniejsze potrzeby. Ustawa jest. Moc obowiązująca ustawy o podatku majątkowym nie została uchylona, 400 milionów złotych z tej ustawy jeszcze Skarbowi Państwa od obywateli przypada, a my się zrzekamy tej ustawy, darowujemy te 400 milionów złotych. Bardzo wymownie i gruntownie uzasadniał nam tak p. referent, jak i p. Minister, że tej reszty należności nie można ściągnąć, dlatego, że rujnowałoby się substancję majątkową tych, którzy są dłużni te pozostałe sumy Skarbowi Państwa. Ale to jest podatek majątkowy właśnie i nie było wcale przewidywane, że ten podatek ma być zapłacony z dochodów bieżących, bo inaczej nie nazywałby się podatkiem majątkowym, lecz jakoś inaczej. Tymczasem to był podatek nazwany majątkowym i wtedy, kiedy się go uchwalało, to się mówiło, że to jest ofiara części majątku na ołtarzu dobra publicznego. Jednym z najwymowniejszych ręczników uchwalenia tego podatku wówczas był p. senator Cieński, reprezentant ziemian kresowych. Powiedział on tak: „Oddajmy za ustawą głosy, aby zwłoka nie przyniosła szkody sprawie polskiej”. Głosy oddali, tylko mam to przekonanie, że pieniędzy nie oddali, a tu ważniejsze były pieniądze niż te głosy. Z drugiej zaś strony myśmy oświadczyli, że w tych warunkach i przy lakiem brzmieniu ustawy my nie możemy oddać za nią i swoich głosów, a pomimo to, ci, których my reprezentujemy, to wszystko, co ustawa na nich nałożyła, zapłacili. I tu jest ta niewspółmierność, że ci, którzy byli najbardziej przeciwni tej ustawie, rygorom jej podlegli i ustawę wykonali ci zaś, którzy deklamowali za ustawą — teraz są zwolnieni od jej rygorów i od płacenia tych sum, które, z racji tej ustawy, powinni byli do Skarbu Państwa wpłacić, I to jest to, co przy uchwalaniu tej ustawy, a przy przekreśleniu poprzedniej ustawy, trzeba było powiedzieć. My w tym roku powinniśmy obchodzić 10-letni jubileusz poprzedniej ustawy. Zakreślona nawet była moc obowiązująca tej ustawy na lat 10, jakkolwiek było powiedziane w art. 1, że ten podatek w ciągu lat 3 miał być wpłacony, ale tam przewidziane były pewne obligacje, których wykupienie miało trwać przez lat 10, tak, że całkowita realizacja tego podatku majątkowego miała być w ciągu 10 lat uskuteczniona. Myśmy wtedy przeciwko temu protestowali. Myśmy mówili, że na lat 10 trudno przewidywać. Jeżeli potrzeba koniecznie dużych świadczeń na rzecz naprawy Skarbu Państwa, to trzeba to płacić jaknaszybciej, w ciągu 3 lat. Protestowaliśmy przeciwko tym obligacjom, które dość dowcipnie nazwano w Senacie obełgacjami, ale nie znaleźliśmy większości. 10 lat powinna była obowiązywać ta ustawa, ale to był maksymalny termin, w ciągu którego to, co zostało w tej ustawie uchwalone, powinno było być wpłacone do Skarbu Państwa. Wpłacone jednak nie zostało.</u>
<u xml:id="u-51.2" who="#SWoźnicki">Powiadają Panowie wpłacone nie zostało dlatego, że było wymierzone w sposób nieprzemyślany i obliczenia wszystkie były dokonane w sposób niegruntowny, niepoważny. Proszę Panów, referowania tej ustawy i w Sejmie i w Senacie Rzeczypospolitej podjęli się nie laicy, nie ludzie nieznający się na zagadnieniach finansowych i skarbowych. W Sejmie referował ją sam p. Andrzej Wierzbicki, który bardzo wymownie udowadniał oponentom — a zdaje się, że 30 mówców przemawiało — że ta suma nie jest wygórowana, powinna wpłynąć i wpłynąć musi. Z właściwą mu wymową wzywał w imię najświętszych uczuć, ażeby tę ustawę w tej formie, a nie w innej uchwalono. P. Andrzej Wierzbicki reprezentował wówczas Klub Narodowy, który popierał Rząd. Obecnie p. Wierzbicki należy do obozu rządowego i z tego obozu rządowego słyszymy, że tak głupio była uchwalona ta ustawa. Tu coś nie jest w porządku. Tu w Senacie był referentem p. Stanisław Karpiński, b. Minister Skarbu, też nie byle kto, nie pierwszy lepszy z brzegu. I znów zgodnie z p. Wierzbickim udowadniał, że można tę sumę pobrać. A co myśmy wtedy mówili? Jeżeli można pobrać, to trzeba wziąć prędko, dokładnie i dobrze.</u>
<u xml:id="u-51.3" who="#SWoźnicki">Wobec tego, iż pewne obliczenia odsuwały wykonanie tej ustawy na kilka miesięcy, ustawa z 1923 r. przewidywała, iż można będzie pobrać zaliczkę na pierwszą ratę tego podatku natychmiast po uchwaleniu ustawy. Myśmy powiedzieli: Niech to będzie zaliczka nie na pierwszą ratę podatku majątkowego, ale niech ona będzie potrącona z szóstej, ostatniej raty. Stawialiśmy poprawkę, która tę ustawę polepszała, która szybko przychodziła z pomocą Skarbowi Państwa. Ale tak daleko patriotyzm tych panów nie szedł. Powiedzieli, że to słuszna poprawka, że gdybyśmy mieli czas to należałaby ją uchwalić, ale ponieważ to było 11 sierpnia i trzeba było jechać na wakacje, powiedzieli: Tak, ale należałoby odesłać tę ustawę do Sejmu, przedłużyłoby się wprowadzenie jej w życie, a trzeba ją uchwalić, aby obowiązywała natychmiast. Tylko dlatego rzekomo, że chodziło o przyśpieszenie działania tej ustawy, nie wprowadzono tej słusznej poprawki, za którą oświadczył się nawet p. Stanisław Karpiński. Zgłaszaliśmy poprawkę w Senacie, żeby od towarzystw akcyjnych nie pobierać tego podatku obligacjami, które spłatę podatku odkładały na dalszy termin do lat 10; mówiliśmy: Bierzmy akcje od tych przedsiębiorstw akcyjnych, ale bierzmy natychmiast, żeby ten podatek wpłynął jaknajprędzej. Odrzucono i tę poprawkę powiedziano: Akcyj pobierać nie można, lepiej odłożyć, a pobrać obligacjami. I w ten sposób uchwalono w pośpiechu ustawę. Myśmy przestrzegali, że ustawa jest tylko symulacją ofiarności na rzecz Skarbu Państwa. Gdybym chciał być zarozumiałym, tobym mógł przytoczyć jeden ustęp z mojego przemówienia i mógłbym być ogromnie dumnym z tego, jak dobrze przewidziałem: „Niesprawiedliwość — twierdziłem — widzimy w tem, że ci mniejsi, dla których będzie mniejszy podatek, ale dotkliwszy, spłacą w ciągu trzech lat do nich zastosuje się te wszystkie rygory, tę całą broń, którą ustawa daje. Z chwilą kiedyśmy tę furtkę w ustawie zrobili dla większych, to doskonale skorzystają oni z tego, do czego ustawa uprawnia, a nawet z tego do czego nie uprawnia i znaczna część tego podatku utonie w kieszeni najbogatszych ludzi”. I stało się tak, że te przewidywania były słuszne. Czy utonęło to w kieszeni najbogatszych ludzi, czy zostało w jakikolwiek inny sposób zmarnowane — tego nie wiem. W każdym razie tak się stało, jak przewidywaliśmy, że ci mniejsi płatnicy, do których łatwiej jest trafić, których łatwiej nastraszyć, którzy nie mają tylu dróg do uwolnienia się od tego podatku, ci zapłacili to, co się od nich należało. Oczywiście, że świadczenia ich były mniejsze, procent tego podatku w stosunku do ich majątku był mniejszy, ale przecież to miał być podatek majątkowy, a nie podatek od warsztatu pracy, to miał być podatek od majątku, więc oczywiście, gdyby się nadwerężało drobne warsztaciki pracy w sposób dotkliwy, to rujnowałoby się pracę. Więc całą zasadą tego podatku było to, że to był podatek nie od warsztatów pracy, nie od przemysłu, lecz tylko od majątku. I dlatego ci, którzy większy majątek posiadali, powinni byli większe świadczenia ponosić. Oni od tych świadczeń, jeżeli się dało, częściowo się uchylali, tych świadczeń nie ponosili, a obecnie reszta należności, która od nich z tego tytułu przypada, jest umorzona. To wygląda tak, jakby ci, którzy wówczas tak to zachwalali, którzy wśród tego wielkiego podniesienia serc ustawę tę przeprowadzali, już z góry wiedzieli, że ich klienci tego nie zapłacą, bo oni sobie na później odłożą, a później — jakoś to będzie, a tymczasem zapłacą mniejsi, którzy się obronić nie będą mogli. No i tak się stało.</u>
<u xml:id="u-51.4" who="#SWoźnicki">Jeżeliby proszę Panów taka praktyka dalej miała być stosowana, to uchwalanie wszelkich podatków byłoby rzeczą bardzo iluzoryczną, bo w ten sposób ten, komu się raz udało wymigać od zapłacenia podatku, przy drugim, trzecim i czwartym podatku postąpiłby tak samo. Jeżeli teraz uchwalamy przy okazji skasowania tamtego podatku ekwiwalent i dajemy nowy podatek na miejsce tamtego, zresztą podatek bardzo niski, który jest raczej spłaceniem procentów, gdyż jak to obliczył p. referent, jest to 6% od tej należności, która, teraz przekreślamy, więc jeżeli teraz uchwalimy nowy podatek, to z tym nowym podatkiem może być tak, jak było z tamtym, jeżeliby ci którzy płacić go mają, ci, którzy nie zapłacili poprzedniego podatku, rozumowali tak, jak rozumowali teraz, nie płacąc należnego od nich podatku majątkowego.</u>
<u xml:id="u-51.5" who="#SWoźnicki">Proszę Panów! Jeżeli chodzi o ten podatek majątkowy, który się teraz uchwala, to gdyby się odrzuciło wszystkie inne względy i gdyby się stanęło na stanowisku wyłącznie rzeczowem, możnaby było całkiem obojętnie potraktować tę część ustawy, która nakłada tą daniną majątkową w cudzysłowie nowy ciężar na społeczeństwo. Danina majątkowa w cudzysłowie, bo przecież nie jest to podatek majątkowy w ścisłem znaczeniu tego słowa, to jest tylko dodatek do innych istniejących już podatków, nie opartych wcale na koncepcji podatku majątkowego, to jest dodatek do podatku gruntowego, który nie jest oparty na koncepcji podatku majątkowego, to jest dodatek do podatku od nieruchomości, podatku od przemysłu i t. d., ale bo nie jest złożenie części posiadanego majątku na rzecz dobra publicznego. To jest dodatek do innych podatków. To jest taka sobie danina majątkowa, ale nazwa ta nie jest zupełnie ścisła. Podatek majątkowy z 1923 r., ten jeszcze z pewna, dozą słuszności mógł być nazwany podatkiem majątkowym dlatego, że obliczanie tego podatku było oparte na szacunku majątku, do wymierzania tego podatku dokonywanym. Obecnie jednakże szacunek majątku dokonywany zupełnie nie będzie. Jeżeli ktoś płaci podatek gruntowy, czy podatek przemysłowy, czy podatek od nieruchomości, ten w pewnym procencie będzie uiszczał ten podatek. To nie jest żadna danina majątkowa.</u>
<u xml:id="u-51.6" who="#SWoźnicki">Następnie wysokość tego podatku 24 miliony, to nie jest nic tak dotkliwego, czego uchwalenie możnaby uważać za akt tej doniosłości, jakim był niewątpliwie akt uchwalenia poprzedniego podatku majątkowego w 1923 r., bo tam był miliard złotych, a tu jest 24 miliony. Ale inne są też i czasy. Wszystkie podatki, które obecnie nakładane są na ludność, nie są wpłacane bez zaległości, zaległości pozostają, one nie są wpłacane. Jeżeli wszystkie podatki nie wpływają w tej wysokości, w jakiej wpływać powinny, a energia Rządu w ściąganiu podatków, szczególnie w ostatnich czasach, jest nam wszystkim znana, to znaczy, że podatki wpływać nie mogą, to znaczy, że ludzie tych podatków zapłacie nie mogą. Przyszło teraz 30 czy 40 podatków, już nie wiem ile, jeżeli policzymy podatki samorządowe i inne świadczenia, jakie są i jeszcze ten podatek 24 miliony, który trzeba wpłacić, twierdzę, że jeżeli się wpłaci ten podatek, to się innych podatków nie wpłaci. A dla Skarbu Państwa efekt będzie taki, że nie otrzyma tych paru milionów podatku gruntowego, tylko otrzyma je na poczet podatku majątkowego. Ale żeby i podatek gruntowy i podatek majątkowy były wpłacane w tej sytuacji gospodarczej, jaka jest obecnie, w to nie wierzę. Mógłbym nawet powiedzieć, że obojętną jest wysokość tego podatku. Tak samo możemy uchwalić 240 milionów, jak 24 miliony, bo to zawsze będzie tak, że się weźmie tylko tyle, ile ludzie będą mogli zapłacić. Więcej się nie ściągnie. A potem trzeba będzie przekreślać, trzeba będzie znowu niektóre zaległości podatkowe umarzać — niema innej rady. Oprawa wysokości tego podatku, który się nakłada, to jest tylko procent przez 5 lat od prezentu, który się pewnym sferom daje w postaci 400 milionowego skreślenia należności podatkowych, jest to rzecz, o której możnaby było wiele nie mówić.</u>
<u xml:id="u-51.7" who="#SWoźnicki">Byłoby uzasadnionem nazwanie tego podatku podatkiem majątkowym, czy daniną majątkową, gdyby był tak istotnie wymierzony, ale jest nieuzasadnione, jeżeli się wymierza dodatek do tego podatku, który teraz obowiązuje. Nie przywiązujemy zbyt wielkiej wagi do tego, że się jeszcze jeden nowy podatek uchwala. Możnaby jeszcze na pożegnanie parlamentu, na zakończenie sesji uchwalić dwa, czy trzy podatki, to już sytuacji gospodarczej ludności nie zmieniłoby i nie wpłynęłoby ani na pogorszenie, ani na poprawę, bo poprawić żadną miarą nie może, a za tym podatkiem nie możemy się oświadczyć, bo to jest jeszcze jeden ciężar, który się na ludność nakłada i jeszcze jedna okazja do wysyłania przypomnień po 1,50 zł, których się całą masę rozsyła do podatników i których ściąganie jest wielką pracą dla urzędów skarbowych. I w tych okolicznościach, kiedy z jednej strony ludziom, mniejsza o to czy to są jednostki, czy pewne klasy społeczne, pewne klasy życia gospodarczego, darowuje się lekką ręką kilkaset milionów należnych od nich podatków, a z drugiej wprowadza się nowy podatek, który nie przynosząc Skarbowi żadnego wyraźnego dochodu i nie poprawiając wcale tej trudnej sytuacji, w jakiej się Państwo znajduje, wprowadza jeszcze większy zamęt w stosunki gospodarcze, za takim podatkiem nie możemy się oświadczyć. Nie przyczyni się on do doraźnego polepszenia stosunków budżetowych, Przecież przewidujemy 400 milionów deficytu w obecnym roku, a 24 miliony, których ściągnięcie jest problematyczne, nie przyczynią się do poratowania Skarbu Państwa. W tych warunkach za ustawą obecnie przedłożoną głosować nie możemy.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#Marszałek">Głos ma s. Makuch.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#SMakuch">Wysoki Senacie! Przy uchwalaniu ustawy z sierpnia 1923 r. okazały sfery bogate, posiadające wielki zapał, oświadczając, że jeżeli Skarb Państwa potrzebuje pieniędzy, to damy pieniądze i wspaniałomyślnie zrobiły gest w stronę Skarbu Państwa, uchwalając ustawę o podatku majątkowym na miliard franków w złocie, Ustawa ta rozłożyła ten podatek na trzy kategorie, mianowicie 500 milionów na rolnictwo, 375 milionów na wielki i średni przemysł, a 125 milionów na resztę, na miejskie posiadłości i wolne zawody. Stopa opodatkowania była 1,2% do 13%. Już przy wymiarze podatku okazało się, że ten podatek nie osiągnie żądanej sumy miliarda franków w złocie i trzeba było zrobić podwyżki. Te podwyżki były znaczne, a mianowicie dla pierwszej kategorii wynosiły 367%, dla drugiej 37%, dla trzeciej — 130%.</u>
<u xml:id="u-53.1" who="#SMakuch">Wszystko to były słowa wzniosłe, słowa tych, którzy uchwalali, ale gdy przyszło płacić, okazało się, że nastąpiło znaczne oziębienie, bo ten wspaniałomyślny gest bogatych sfer w stronę Skarbu Państwa był tylko słomianym ogniem. Sam twórca tego podatku były premier Władysław Grabski, gdy dostał wymiar, przestraszył się, nie przypuszczał, że aż tyle ten podatek od niego samego wyniesie.</u>
<u xml:id="u-53.2" who="#SMakuch">Z tego podatku zapłaciła pierwsza grupa 212,6 milj., druga grupa 252,5 milj., trzecia grupa 106,4 miliony, razem około 570 milionów. A pozostało do zapłacenia w pierwszej grupie 299 milionów, w drugiej grupie 80 milionów, a w trzeciej grupie 21 milionów, razem 400 milionów.</u>
<u xml:id="u-53.3" who="#SMakuch">Kto zapłacił ten podatek majątkowy, a kto nie zapłacił?</u>
<u xml:id="u-53.4" who="#SMakuch">Sam p. Minister Zawadzki przyznał w Sejmie, że na zapłaconą sumę tego podatku majątkowego 516.712.000 zł pierwsze cztery stopnie, a więc drobni i średni płatnicy o majątku wartości od 3 do 10 000 zł zapłacili cały swój podatek majątkowy, a więc około 385 milionów, czyli blisko 400 milionów, a bogaci, o majątku wartości powyżej 10.000 zł zapłacili tylko 131 milionów i to po większej części papierami — chociaż posiadali prawie połowę majątku opodatkowanego. I to przyznanie o Ministra Zawadzkiego zbija zupełnie argumenty p. referenta i p. profesora Głąbińskiego.</u>
<u xml:id="u-53.5" who="#komentarz">(S. Głąbiński: 40 milionów tylko zapłacili, a nie 385.)</u>
<u xml:id="u-53.6" who="#SMakuch">Sfery bogate zapłaciły tak mało, że poprostu wcale nie ugięły się pod tym podatkiem.</u>
<u xml:id="u-53.7" who="#SMakuch">Dużo z tego podatku majątkowego odpisano większym posiadaczom z powodu zniszczeń wojennych. Resztę, 400 milionów dotychczas niezapłaconych, trzeba będzie poprostu odpisać.</u>
<u xml:id="u-53.8" who="#SMakuch">Cel tej nowej ustawy jest wyraźny: podarować bogatym sferom 400 milionów podatku, które one powinny były zapłacić. Drugi cel tej ustawy, jest dać zamiast tego pewnego rodzaju namiastkę, jak to Niemiec mówi, „Ersatz” — dać 120 milionów w ciągu 5 lat, to znaczy 24 miliony daniny podatkowej rocznie.</u>
<u xml:id="u-53.9" who="#SMakuch">Kto ma płacić ten podatek? Bogaci twierdzą, że nie mogą płacić, bo ich położenie gospodarcze nie pozwala im płacić podatku, a natomiast biedniejsi musieli płacić ten podatek majątkowy, tak jak i wszystkie inne podatki, bo inaczej z nich się to wyegzekwuje. I obecnie zalegają stery bogatsze z podatkami na sumę około półtora miliarda złotych, a Pan Minister Skarbu nie ma odwagi wyegzekwować tych pieniędzy.</u>
<u xml:id="u-53.10" who="#SMakuch">Jeżeli się czyta czasem w gazetach, że np. firma czy jakaś kopalnia winna 10 milionów zł podatku, ten 15 milionów zł, tamten 5 milionów zł, to poprostu dziwić się trzeba, że Skarb Państwa nie stara się tych zaległości podatkowych ściągnąć, gdy tymczasem od najbiedniejszych dzisiaj ściąga się podatki co do grosza.</u>
<u xml:id="u-53.11" who="#SMakuch">Poczucie sprawiedliwości i poczucie spełnienia obowiązku wobec. Skarbu powinno skłonić bogate sfery do zapłacenia podatków i danin. Tymczasem tego poczucia niema u bogaczy.</u>
<u xml:id="u-53.12" who="#SMakuch">Od 1926 r. przerzuca się wszystkie ciężary na najszersze warstwy i wszystkie ostatnie podatki, jakie uchwalił Sejm, rozkłada się na najszersze, a więc na najbiedniejsze warstwy.</u>
<u xml:id="u-53.13" who="#SMakuch">Jak jest rozłożony dochód społeczny? 700.000–1.000.000 jednostek posiada prawie połowę tego dochodu, a 30.000.000 ludności drugą połowę dochodu społecznego.</u>
<u xml:id="u-53.14" who="#SMakuch">Te bogate sfery nie chcą płacić podatku nawet do Skarbu swego państwa, a starają się przerzucić te ciężary podatkowe na najszersze warstwy społeczeństwa, które uginają się pod ciężarami publicznemu. Kto nie ma minimum egzystencji, powinien być uwolniony od podatku, a tymczasem cały budżet Państwa skonstruowany jest w ten sposób, że opiera się właśnie na najszerszych warstwach, bo 70% wydatków stanowią podatki pośrednie, płacone przez najbiedniejszą ludność, a tylko 30% stanowią podatki bezpośrednie opłacane przez warstwy posiadające, przez tych, którzy posiadają jakiś majątek.</u>
<u xml:id="u-53.15" who="#SMakuch">W budżecie na 1932/33 r. wynosiły podatki pośrednie 1.706 milionów, a bezpośrednie 737.4 milionów.</u>
<u xml:id="u-53.16" who="#SMakuch">Jeszcze w 1928 r. Sejm odrzucił w pierwszem czytaniu 4 projekty ustaw podatkowych, między innemi i o podatku majątkowym, bo nie chciał darować podatku majątkowego bogatym sferom i nie chciał obciążać wsi nowemi ciężarami. Oczywiście obecnie czasy zupełnie się zmieniły. Obecnie od 1930 r. Sejm uchwalił 18 nowych podatków na 300 milionów, i podatkami temi obciążył najszersze warstwy.</u>
<u xml:id="u-53.17" who="#SMakuch">W 1933 r. uchwalono już 100 milionów nowego podatku na Fundusz Pracy, który obciąża specjalnie bardzo biedne sfery, które żyją z tej drobnej, talk maleńkiej pensji.</u>
<u xml:id="u-53.18" who="#SMakuch">Położenie wsi jest katastrofalne: niskie ceny produktów rolnych, a wysokie ceny wyrobów przemysłowych dobiły zupełnie wieś, a te ogromne ciężary, jakie na wieś padają, są nie do zniesienia. Nie pomogą zastrzykiwania, jakie Sejm i Senat robi przez ulgowe ustawy, bo to przedłużą tylko konanie tej wsi. Tymczasem bezwzględnie ściąga się podatki z wielkiemi kosztami egzekucyjnemi. Wieś musi płacić wszystkie podatki bezpośrednie i pośrednie, musi płacić podatki samorządowe, w szczególności powiatowe i gminne, na utrzymanie szkoły, opłaty drogowe i wiele innych danin.</u>
<u xml:id="u-53.19" who="#SMakuch">Czy wieś wytrzyma to wszystko? Uważam, że wieś zupełnie się już załamuje i wkrótce zupełnie nie będzie reagować na to wszystko. Jedynem lekarstwem na to: zniżyć te ciężary podatkowe, podnieść cenę produktów rolniczych i zniżyć ceny towarów przemysłowych.</u>
<u xml:id="u-53.20" who="#SMakuch">Nowa danina majątkowa otrzymuje trzy grupy, mniej więcej tak jak poprzednia, grupę rolniczą, grupę przemysłu i handlu i grupę nieruchomości miejskich i wiejskich. Pierwsza grupa ma zapłacić rocznie 10 milionów, druga — 10 i pół miliona, trzecia — 3 i pół miliona rocznie.</u>
<u xml:id="u-53.21" who="#SMakuch">Sklepikarza, który ma 21.000 obrotu, obkłada się daniną, a równocześnie zwalnia się ogromne kapitały i wszystkich bankierów od daniny majątkowej. Dzisiaj bankierzy zarabiają ogromne pieniądze na procentach. Prawda, że i im czasem trochę przepada, ale tem, co oni zarabiają na procentach, odbiją sobie 10-krotnie te straty, które mają. Ale tego bankiera dzisiaj wcale nie wzięto w rachubę. Wzięto tego sklepikarza, który ma 21.000 obrotu, który z głodu prawie ginie, który cebulą cały tydzień żyje, ale ten, który ma pieniądze gotowe i łupi na procentach ogromne zyski, ten nie będzie płacił. Tak więc ta danina majątkowa zaciąży na biedniejszych i średnich warstwach, a prześlizgnie się tylko po bogatych warstwach, bo one znajdą sposób, ażeby się uwolnić od tej daniny,</u>
<u xml:id="u-53.22" who="#komentarz">(S. Stecki: Proszę powiedzieć jaki.)</u>
<u xml:id="u-53.23" who="#SMakuch">Jeżeli Panowie znaleźli sposób, ażeby dostać prezent wartości 400 milionów zł i powiedzieli sobie, że opłaci się być przy rządowej większości, to i na to Panowie znajdą sposób.</u>
<u xml:id="u-53.24" who="#SMakuch">Drobne rolnictwo ma płacić według podatku gruntowego. Ten podatek gruntowy jest niesprawiedliwy. On jest różnoraki, jest przestarzały, jego wymiary są niesprawiedliwe. Z tego powodu oczywiście, jeżeli danina będzie oparta na tym podatku gruntowym, to nie będzie sprawiedliwie wymierzona. W bardzo wielu wypadkach istnieją t. zw. spółki podatkowe, powstałe z dawniejszych majątków większych włościańskich, których podział nie został w katastrze przeprowadzony, i z tego powodu uchodzą za jeden majątek, choć on na 10–15 części się rozpadł, i ta spółka podatkowa obecnie przyjdzie do opodatkowania, chociaż ona nie powinna być opodatkowaną.</u>
<u xml:id="u-53.25" who="#SMakuch">Kto ma 7½ ha i ma 10 osób na utrzymaniu, będzie płacić podatek, a dziedzic, posiadający majątek od 4.000 do 4.500 ha powie, że nie może płacić, bo dzisiaj są takie bardzo ciężkie czasy.</u>
<u xml:id="u-53.26" who="#SMakuch">Bardzo nas to uderza, że kolonistów zwolniono. Ludność poprostu będzie pokazywała palcami, że koloniści mają zwolnienia od tej daniny. Drobni muszą się uginać, bo nowy ciężar spadnie na barki chłopskie, na barki drobnych właścicieli miejskich, sklepikarzy i rzemieślników, a bogate sfery nie zapłacą tej daniny, tak, jak dotychczas nie zapłaciły podatku majątkowego.</u>
<u xml:id="u-53.27" who="#SMakuch">Rząd przedkłada znienawidzone podatki ciałom ustawodawczym do uchwalenia, ażeby potem pokazać: przecież to parlament uchwalił. A tymczasem, gdy chodzi o to, żeby odbierać prawa, żeby swobody obywatelskie niszczyć, to Rząd sobie to na podstawie ustawy o pełnomocnictwach przeprowadza.</u>
<u xml:id="u-53.28" who="#SMakuch">P. Minister zupełnie inaczej skonstruował podatek majątkowy, a zupełnie inaczej większość sejmowa ten podatek przerobiła, oczywiście w swoim interesie. W zwykłych parlamentarnych warunkach p. Minister powinienby pójść do dymisji, bo to jest bardzo ważny dla niego atut, żeby wtedy kiedy ma 400 milionów deficytu, przedłożyć taki podatek, a większość sejmowa przewróciła to do góry nogami. Oczywiście nie mamy prawdziwych parlamentarnych rządów i dlatego p. Minister siedzi na swojem krześle spokojnie.</u>
<u xml:id="u-53.29" who="#SMakuch">Czy nowa ustawa pomoże i czy jest na czasie? Ja uważam, że ta nowa ustawa nie pomoże. Deficyt budżetowy wynosi 400 milionów, a to, co Rząd ma otrzymać, rocznie wynosi 24 miliony i to jest taka mała kropla, że to tego deficytu nie pokryje, a zrobi tylko złą krew. Zamiast te 120 milionów daniny uchwalać, lepiejby było ściągnąć zaległości i nie uchwalać nowej ustawy. Tu oczywiście tym uprzywilejowanym odpisuje się, umarza się, a nową daninę majątkową się uchwala.</u>
<u xml:id="u-53.30" who="#SMakuch">Ta ustawa o daninie majątkowej pokaże jak na dłoni, że uprzywilejowanym, którzy nie chcą płacić, darowuje się podatek, a najszersze, biedniejsze i średnie warstwy muszą dźwigać ciężar utrzymania Państwa, muszą płacić po raz wtóry daninę majątkową, chociaż podatek majątkowy już dawno zapłacili, a muszą dlatego że bogaci nie chcą płacić. Słuchać i płacić — oto dewiza ostatnich czasów.</u>
<u xml:id="u-53.31" who="#SMakuch">Przeciwko tej ustawie będziemy głosować.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Minister Skarbu.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#MinisterSkarbuZawadzki">Wysoka Izbo! Zanim przejdę do właściwego przedmiotu mego przemówienia, chciałbym sprostować tutaj kilka cyfr, które ostatni mówca podawał, rzekomo opierając się na mojem przemówieniu. W swojem przemówieniu sejmowem przedewszystkiem wskazałem inne cyfry, niż te, które były przytoczone, a powtóre wyraźnie stwierdziłem, że tak pierwsze cztery stopnie, jak i wszystkie następne zapłaciły, względnie jeszcze w poszczególnych wypadkach mniej więcej w równym stopniu zalegają z tem, co było pierwotnie ustawą nałożone. A jeżeli chodzi o skalę podatkową, która została zawarta w pierwszej ustawie z 1923 r., to ta została zapłacona i przez drobną własność i przez wszystkie inne stopnie, i stwierdzam, że wyższe stopnie zapłaciły więcej, bo ponad to, co było w ustawie, zapłaciły jeszcze 2,6, względnie 2,8. Następnie podawałem cyfry, z których wynikało, że te pierwsze 4 stopnie, jeżeli chodzi o rolnictwo, przedstawiające majątek w wysokości 2.897 milionów, zapłaciły około 40 milionów podatku, następne zaś stopnie — w rolnictwie również — przedstawiające majątek 2.473 milionów, to jest mniejszy, niż poprzedni, zapłaciły już w tej chwili 171 milionów, czyli przeszło cztery razy więcej od tamtych. Więc zupełnie błędnem, zupełnie fałszywem jest twierdzenie, że ktoś zapłacił, a ktoś inny uciekł od tego, co się należało od niego. Pan referent zresztą tę kwestię już wyjaśnił. Chodzi o to przecież, że ustawa, uchwalona w chwili porywu entuzjazmu, jak to było powiedziane, nie przewidywała tej jednej rzeczy, że zastosowanie artykułu o zwyżce kontyngentowej, który też zawierała, zupełnie przewróci cały układ, całą konstrukcję podatku, że z podatku ciężkiego rzeczywiście, dla którego uchwalenia trzeba było dużej ofiarności, zrobi podatek zupełnie niemożliwy, bo podatek majątkowy, który sięga do 60% i który musi być wpłacony w gotówce, jest wogóle podatkiem nieściągalnym, jak to miałem zaszczyt na komisji przedstawić. Bo 60% swego majątku w ciągu trzech lat wielka ilość ludzi jednocześnie upłynnić nie może. Była to więc rzecz nierealna.</u>
<u xml:id="u-55.1" who="#MinisterSkarbuZawadzki">Wysoka Izbo! Cały szereg razy od przedstawicieli opozycji zarówno na komisji sejmowej, jak na komisji Wysokiego Senatu, jak też i na plenum Sejmu słyszałem uwagę: Owszem, dawny podatek był zły. Tam może były błędy, były złe obliczenia, w takim razie ten podatek trzeba znowelizować, ale nie darowywać go. Ale co innego miał na celu projekt rządowy, co innego ma na celu projekt przez Sejm uchwalony, jak właśnie nie znowelizowanie tego starego podatku i poprawienie go w tych punktach, w których on był zły i w których był on niewykonalny.</u>
<u xml:id="u-55.2" who="#MinisterSkarbuZawadzki">Błędy pierwszego podatku polegały na tem, że przesadzono płynność gospodarki społecznej i możność jednorazowego uiszczenia z majątku tak wielkiej sumy. To był pierwszy błąd. Drugim było wadliwe oszacowanie majątków i wskutek tego nadmierna progresja, która się opierała na błędach obliczeniowych. Te dwa błędy są w obecnym projekcie poprawione. Właśnie chodzi o to, ażeby usunąć te punkty i te złe strony, które zrobiły starą ustawę niemożliwą do wykonania i nierealną.</u>
<u xml:id="u-55.3" who="#MinisterSkarbuZawadzki">A wreszcie jeszcze jedna uwaga. Jednocześnie słyszę dwa zarzuty, które jakoby mają się łączyć i mają się uzupełniać, a które w rzeczywistości, według mnie, są z sobą absolutnie sprzeczne i jeden drugi wyklucza. Jednocześnie mówi nam się: darowujecie im 400 milionów zł zamiast tego, żeby je ściągnąć i nakładacie inny podatek, ale tem inny podatek będzie nie do ściągnięcia. Otóż jedno z dwojga: albo 400 milionów jest do ściągnięcia, a w takim razie można ściągnąć tem bardziej owe 24 miliony rocznie, ale ściągnąć tak kolosalnie wielki podatek, jak 400 milionów z jednej tylko warstwy, z jednej tylko grupy płatników, to zdawałoby się opierać na przypuszczeniu, że wogóle siły podatkowe gospodarki są nieograniczone, albo też ściągnięcie nawet 24 milionów jest niemożliwe, a wówczas tem bardziej 400 milj., a więc niema mowy o darowywaniu tej sumy. Wydaje mi się, że jeden z tych zarzutów musi z konieczności wykluczać drugi. Natomiast uważam, że o ile ściągnięcie z jednej grupy 400 milionów jest rzeczą nierealną, o tyle ściągnięcie dwudziestu paru milionów, z rozszerzonej nieco podstawy jest rzeczą zupełnie możliwą i fakt, że istnieją pewne zaległości, zupełnie temu nie przeczy.</u>
<u xml:id="u-55.4" who="#MinisterSkarbuZawadzki">Co to są te zaległości, o których mówił p. senator Głąbiński? Dlaczego podatek gruntowy, który jest wymierzony po uwzględnieniu degresji na około 60 milionów, dlaczego ten podatek gruntowy daje tylko 54 miliony? Tu są dwie kategorie przyczyn. Po pierwsze, to są odpisy, które na skutek tych, czy innych okoliczności się robi. Następnie, są zaległości poszczególnych jednostek, z tej czy innej przyczyny, czy z powodu zrujnowania, czy opieszałości w każdym poszczególnym wypadku, ale to są zaległości poszczególnych jednostek; ogromna większość nie ma powodów obiektywnych i specjalnie żadnych powodów subjektywnych niepłacenia całego podatku i podniesienie tego podatku o 20–40% dla większej własności nie stanowi dla niej czegoś niemożliwego, to też niema racji przypuszczać, ażeby podatek ten nie dał się ściągnąć, albo żeby ściągnięcie jego wyraziło się odpowiedniem zmniejszeniem podatku gruntowego. To samo i w innych podatkach realnych, podatkach od nieruchomości i nawet w podatku przemysłowym. Tam, gdzie zaległości są największe, to są te podatki, jak podatek dochodowy, gdzie istotnie chodzi często o jednorazowe wpłacenie większej sumy, gdzie z tego powodu zaległości tworzą się wielkie, następnie podatek, który jest ściągany z pewnem opóźnieniem w stosunku do swojej podstawy, bo dopiero w rok, półtora roku po uzyskaniu faktycznego dochodu. Dlatego ten dochód jest wydany i ściągnięcie podatku dochodowego przedstawia dużo większą trudność, niż ściągnięcie podatków realnych.</u>
<u xml:id="u-55.5" who="#MinisterSkarbuZawadzki">Były tu przytoczone cyfry, nie wiem skąd wzięte, że istnieje suma półtora miliarda zaległości, która się należy od bogatych płatników. Suma za podatki, ogólna suma zaległości w tej chwili spadła poniżej 700 milionów. To są zaległości wielkich, jak i małych płatników — i w tej liczbie jest wielka ilość płatników drobnych; zaległości wszystkich razem wziętych z tytułu podatków, nie tylko podatków bezpośrednich, ale i opłat stemplowych.</u>
<u xml:id="u-55.6" who="#MinisterSkarbuZawadzki">Wysoka Izbo! Nie będę w dalszym ciągu obszernie j uzasadniał i bronił tych projektów, uczynił to p. referent w sposób bardzo wyczerpujący i dokładny. Jeszcze raz stwierdzam, że w ten sposób, w jaki ostatecznie został on uchwalony przez Sejm, podatek ten w żadnym wypadku nie może stanowić poważniejszego ciężaru. Nie przyczyni on żadnych trudności wymiarów, bo opiera się tylko na podatkach realnych już istniejących, już wymierzanych i stanowi niewielkie ich podwyższenie, więc np. w podatku gruntowym dla większej własności 40%. Wskutek tego przypuszczenia, że wywoła on jakieś trudności, albo, że będzie znienawidzonym podatkiem, albo, że nie da się ściągnąć, te przypuszczenia uważam za zupełnie nierealne.</u>
<u xml:id="u-55.7" who="#komentarz">(Oklaski na ławach B. B.)</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#Marszałek">Nikt więcej do głosu nie jest zapisany, przystępujemy do głosowania. Będziemy głosowali nad całą ustawą, gdyż niema żadnych poprawek. Kto jest za przyjęciem ustawy, zechce wstać. Stoi większość. Ustawa została przyjęta. Została przez komisję zgłoszona jeszcze jedna rezolucja, wymieniona w odbitce 291. Przystępujemy do głosowania nad rezolucją. Kto jest za przyjęciem tej rezolucji, zechce wstać. Stoi większość. Rezolucja przyjęta.</u>
<u xml:id="u-56.1" who="#Marszałek">Przystępujemy do punktu 12 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Gospodarstwa Społecznego o projekcie ustawy o wyłączeniu terenów budowlanych z pod działania przepisów o przebudowie ustroju rolnego (druk sejm. nr 731 i odbitka nr 309). Głos ma s. Karłowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#SKarłowski">Wysoka Izbo! Ustawa, którą mam zaszczyt referować, obejmuje nowelizację tylko jednego artykułu ustawy o wykonaniu reformy rolnej z 1925 r., a to z następujących powodów:</u>
<u xml:id="u-57.1" who="#SKarłowski">Ustawa o reformie rolnej rozróżnia wprawdzie grunta, uznane jako użytki rolne, od gruntów, które mogą mieć przeznaczenie na inne cele przemysłowe, budowlane i użyteczności publicznej, jednakże przepisy co do przydzielania parceli poszczególnych są w ustawie dla jednej, jak i dla drugiej kategorii te same. Tymczasem, o ile przepisy te miały uzasadnienie dla przydziału gruntów wyznaczonych jako użytki rolne, o tyle te same przepisy nie miały żadnej racji bytu dla gruntów przeznaczonych dla użytków innych, a więc budowlanych, dla celów przemysłowych i użyteczności publicznej. I dlatego projekt ustawy, który obecnie referuję, przewiduje w art. 1, że do gruntów prywatnych, stanowiących teren budowlany w rozumieniu art. 53 rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z 1928 r. o prawie budowlanem, nie mają zastosowania ani ustawa z 28 grudnia 1925 r., ani inne ustawy, które w poszczególnych dziedzinach jeszcze obowiązują.</u>
<u xml:id="u-57.2" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Bogucki.)</u>
<u xml:id="u-57.3" who="#SKarłowski">O ile zatem następuje sprzedaż gruntów na cele budowlane, w takim razie przewidziane jest, że one podlegają ustawie z dn. 16 lutego 1928 r. o prawie budowlanem i zabudowaniu osiedli.</u>
<u xml:id="u-57.4" who="#SKarłowski">Ustawa ta wypełnia lulkę, która dotychczas była, i wobec tego wnoszę, ażeby Wysoki Senat uchwalił ją w brzmieniu przyjętem przez Sejm.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#WicemarszałekBogucki">Nikt z pp. Senatorów do głosu się nie zapisał. Przystępujemy do głosowania nad ustawą o wyłączeniu terenów budowlanych z pod działania przepisów o przebudowie ustroju rolnego. Kto z pp. Senatorów jest za przyjęciem ustawy w brzmieniu uchwalonem przez Sejm, proszę o powstanie. Stoi większość. Ustawa została przyjęta.</u>
<u xml:id="u-58.1" who="#WicemarszałekBogucki">Przystępujemy do punktu 13 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej o projekcie ustawy o zmianie warunków nabycia niektórych rozparcelowanych gruntów państwowych na obszarze województw: poznańskiego i pomorskiego (odbitki nr 299 i 308). Głos ma sprawozdawca s. Karłowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#SKarłowski">Ustawa, którą będę referował, ma na celu uregulowanie stosunków parcelacyjnych, jakie się wytworzyły w województwach poznańskiem i pomorskiem, w tych latach, kiedy jeszcze ustawa o reformie rolnej nie obowiązywała, a zatem w latach 1919–1925.</u>
<u xml:id="u-59.1" who="#SKarłowski">Wówczas urząd osadniczy w Poznaniu i następnie urzędy ziemskie parcelowały poszczególne grunty na podstawie obowiązującej ustawy w byłej dzielnicy pruskiej i to na podstawie dwóch różnych kontraktów.</u>
<u xml:id="u-59.2" who="#SKarłowski">A więc tworzono tak zwane osady rentowe, w myśl ustawy pruskiej. Osady te obciążone były hipoteką na 1 markę renty wieczystej, jako zabezpieczenie prawa pierwokupu w razie zbycia lub odziedziczenia, celem zabezpieczenia, żeby dana parcela nie mogła przechodzić w ręce niepowołane. Oczywiście ustawa ta miała na celu, ażeby parcele nie mogły przechodzić w ręce polskie. Otóż kontrakty te były zawarte prawnie i definitywnie na podstawie ustalonej ceny.</u>
<u xml:id="u-59.3" who="#SKarłowski">Druga grupa kontraktów zawarta została na podstawie tymczasowej ceny, która mogła podlegać jeszcze ostatecznemu ustaleniu. Otóż, gdy następnie uchwalona została ustawa o reformie rolnej, urzędy ziemskie nie chciały uznawać ani jednej, ani drugiej grupy zawartych kontraktów, tylko chciały zmusić odnośnych osadników, aby zawarli nowe kontrakty na podstawie już obowiązującej ustawy o reformie rolnej. Było to połączone z krzywdą dla osadników, jednakże niektórzy zgodzili się i podpisali odnośne rewersy, iż godzą się na przeszacowanie gruntów i na warunki, jakie są przewidziane w nowej ustawie o reformie rolnej.</u>
<u xml:id="u-59.4" who="#SKarłowski">Powstały zatem trzy rodzaje kontraktów i osadników, dla których jednak pod względem prawnym dotychczasowa sytuacja nie została wyjaśniona. Otóż, ażeby raz kres położyć temu chaosowi, jaki tam zapanował dla przeszło 2.000 osadników, grupa posłów B. B. W. R. wniosła projekt ustawy, którą mam zaszczyt referować. Jej art. 1 przewiduje co do pierwszej grupy osadników, t. j. tych, którzy zawarli kontrakty definitywne, że te osoby, z któremi urzędy ziemskie zawarły przed dniem 9 stycznia 1926 r. umowy sprzedaży osad i gruntów położonych na obszarze województw poznańskiego i pomorskiego, z ustanowieniem renty wieczystej, mogą na swoją prośbę, zgłoszoną w terminie do dnia 1 lipca 1934 r., uzyskać zmianę warunków udzielonego im przewłaszczenia, przez zastąpienie warunków nabycia, wyznaczonych w orzeczeniach o przewłaszczeniu, na warunki nabycia, ustalone w zawartych umowach rentowych. Zatem dla tej grupy pierwszej przywraca się nabyte przez nich prawa, które były ustanowione, i kontrakty będą z nią zawarte na podstawie tych warunków, jakie pierwotnie zostały zawarte.</u>
<u xml:id="u-59.5" who="#SKarłowski">Art. 2 wyjaśnia, na jakich warunkach ta grupa pierwsza ma korzystać z dobrodziejstw tej ustawy.</u>
<u xml:id="u-59.6" who="#SKarłowski">Następnie co do grupy drugiej powiada art. 3, że na zgłoszoną do dnia 1 lipca 1934 r. prośbę osób, z któremi urzędy ziemskie zawarły przed dniem 9 stycznia 1926 r. przedwstępne umowy sprzedaży osad i gruntów, położonych na obszarze województw poznańskiego i pomorskiego z oznaczoną w sposób przybliżony ceną kupna w walucie markowej, Minister Rolnictwa i Reform Rolnych może im obniżyć pozostałą do spłacenia resztę ceny nabycia przewłaszczonych im obiektów odpowiednio do zasad stosowanych co do ustalania ceny kupna przy udzielaniu przewłaszczenia tego rodzaju nabywcom.</u>
<u xml:id="u-59.7" who="#SKarłowski">Następnie w art. 4 ustala się jeszcze i warunki co do kosztów tych kontraktów, które oczywiście muszą być i są zredukowane do minimum.</u>
<u xml:id="u-59.8" who="#SKarłowski">Wobec tęgo, że ustawa powyższa reguluje chaotyczne stosunki, jakie powstały w kwestiach parcelacyjnych na obszarze tych dwóch województw: poznańskiego i pomorskiego, wnoszę, by Wysoki Senat raczył uchwalić ją w brzmieniu, uchwalonem przez Sejm.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#WicemarszałekBogucki">Nikt z Panów Senatorów do głosu się nie zapisał. Przystępujemy do głosowania. Kto z Panów Senatorów jest za przyjęciem tej ustawy w brzmieniu, uchwalonem przez Sejm, zechce wstać. Stoi większość, ustawa została przez Senat przyjęta.</u>
<u xml:id="u-60.1" who="#WicemarszałekBogucki">Przystępujemy do punktu 14 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Gospodarstwa Społecznego o projekcie ustawy w sprawie zmiany rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 7 czerwca 1927 r. o prawie przemysłowem (odbitki nr 304 i 309).</u>
<u xml:id="u-60.2" who="#WicemarszałekBogucki">Jako sprawozdawca ma głos s. Rogowicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#SRogowicz">Wysoka Izbo! Mamy do uchwalenia projekt rządowy nowelizacji ustawy przemysłowej z dnia 7 czerwca 1927 r. Nowelizacja ta nie dotyczy całokształtu ustawy przemysłowej, jakkolwiek w wielu dziedzinach ustawa ta dojrzała już do nowelizacji ogólnej.</u>
<u xml:id="u-61.1" who="#SRogowicz">Projekt, który mam zaszczyt referować, dotyczy w szczególności jednej tylko dziedziny i to w jednym przedmiocie, mianowicie rozdziału 9, dającego przepisy, regulujące i normujące organizację i życie rzemiosła. Powodem wniesienia tej noweli jest fakt, że ustawa o prawie przemysłowem obowiązuje na terenie Rzeczypospolitej z wyłączeniem terenu województwa śląskiego, gdzie w myśl organicznego statutu śląskiego musi być uchwalona przez Sejm śląski. Otóż Sejm śląski wobec organizacji korporacyj rzemieślniczych, odmiennej od innych terenów Rzeczypospolitej Polskiej, dotychczas ustawy tej nie uchwalił i kieruje się obowiązującemi dotychczas ustawami w województwie Śląskiem, w części dawnej niemieckiej ustawodawstwem niemieckiem, zaś na Śląsku Cieszyńskiem dawną ustawą austriacką. Dlatego koniecznym warunkiem rozciągnięcia ustawy na całą Rzeczpospolitą jest odpowiednie uzupełnienie artykułów, normujących korporacje rzemieślnicze, t. j. cechy, temi wymaganiami i temi normami, jakimi dziś kierują się korporacje rzemieślnicze na terenie województwa śląskiego.</u>
<u xml:id="u-61.2" who="#SRogowicz">Mianowicie ustawa przemysłowa z 8 czerwca 1927 r. przewiduje tylko cechy dobrowolne. Te cechy dobrowolne obowiązują na całym terenie Rzeczypospolitej. Na terenie województwa śląskiego obok cechów dobrowolnych istnieją cechy przymusowe, a więc organizacje, oparte na przymusie organizacyjnym. Te organizacje przymusowe są fakultatywne. Większością głosów dane zgromadzenie rzemieślnicze lub izba rzemieślnicza, może uchwalić utworzenie cechu przymusowego. W praktyce sprawa przedstawia się w ten sposób, że 9/10 rzemiosła w województwie Śląskiem zorganizowane jest w korporacjach przymusowych. Kiedy Sejm śląski rozważał sprawę przyjęcia ustawy o prawie przemysłowem na terenie woj. śląskiego, Komisja Przemysłowo-Handlowa Sejmu śląskiego, zasadniczo godząc się na tę ustawę, postawiła jednak ze swej strony życzenie, ażeby ustawa ta była odpowiednio uzupełniona artykułami, któreby wprowadzały instytucję przymusowych cechów rzemieślniczych. Tej potrzebie staje się zadość przez wprowadzenie tej noweli.</u>
<u xml:id="u-61.3" who="#SRogowicz">Rząd w ustawie, którą mamy teraz uchwalić, wprowadza w art. 1 sześć nowych artykułów do ustawy o prawie przemysłowem z dnia 7 czerwca 1927 r. Normują one poszczególne zagadnienia co do instytucji cechów przymusowych.</u>
<u xml:id="u-61.4" who="#SRogowicz">A więc art. 1 daje normy dla władz przemysłowych wojewódzkich co do organizacji cechów przymusowych.</u>
<u xml:id="u-61.5" who="#SRogowicz">Art. 2 mówi o zmianach okręgów cechów przymusowych, o włączeniu niektórych cechów, bądź niektórych kategoryj rzemiosł do cechów przymusowych i o wyłączeniu niektórych kategoryj z cechów przymusowych.</u>
<u xml:id="u-61.6" who="#SRogowicz">Art. 3 mówi o zatwierdzaniu statutu przez wojewódzkie władze przemysłowe i o wyborze zarządu cechów przymusowych.</u>
<u xml:id="u-61.7" who="#SRogowicz">Art. 4 mówi o normach, jakim statut winien odpowiadać, a w szczególności o powoływaniu komisyj egzaminacyjnych czeladniczych przy cechach przymusowych.</u>
<u xml:id="u-61.8" who="#SRogowicz">Art. 5 mówi o wysokości składek i sposobie ściągania składek zaległych.</u>
<u xml:id="u-61.9" who="#SRogowicz">Wreszcie art. 6 projektowanej ustawy mówi o tem, że nowe artykuły ustawy obowiązują wyłącznie na terenie województwa śląskiego.</u>
<u xml:id="u-61.10" who="#SRogowicz">Sprawa wprowadzenia cechów przymusowych dojrzewa i na innych terenach Rzeczypospolitej; cechy przymusowe dają możność łatwiejszego i pełniejszego organizowania się rzemiosła, sprawniejszej pracy i lepszego uwzględnienia potrzeb życia rzemieślniczego. Sprawa ta niewątpliwie po odpowiedniem przepracowaniu przez samorządy rzemieślnicze i organizacje rzemieślnicze wejdzie w Ministerstwie Przemysłu i Handlu w fazę konkretnych decyzyj, i odpowiednich przedłożeń. W tej chwili chodzi tylko o unormowanie jej w tym sensie, żeby była do przyjęcia przez Sejm śląski i to ma na celu ta przedłożona nowela.</u>
<u xml:id="u-61.11" who="#SRogowicz">Komisja Gospodarstwa Społecznego Senatu nie proponuje żadnych poprawek i w imieniu komisji proszę Wysoki Senat o przyjęcie ustawy w brzmieniu sejmowem według odbitek nr 304 i 309.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#WicemarszałekBogucki">Nikt do głosu nie został zapisany. Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem tej ustawy, zechce wstać. Stoi większość. Ustawa została przyjęta.</u>
<u xml:id="u-62.1" who="#WicemarszałekBogucki">Przystępujemy do punktu 15 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Gospodarstwa Społecznego o projekcie ustawy o nadzorze nad zbiornikami pod ciśnieniem (odbitki nr 300 i 309).</u>
<u xml:id="u-62.2" who="#WicemarszałekBogucki">Głos ma sprawozdawca s. Rogowicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#SRogowicz">Wysoki Senacie! Od wielu lat w przemyśle używane są zbiorniki, rezerwuary, bądź aparaty przeznaczone do przechowywania lub wytwarzania gazów i płynów wybuchowych, bądź też gazów i płynów sprężonych, które w pewnych warunkach mogą się stać wybuchowemu, oraz płynów i pary wodnej lub gazów niewybuchowych o ciśnieniu wyższem od atmosferycznego. Sprawa wydania norm dla nadzoru nad zbiornikami pod ciśnieniem wobec wypadków jakie niejednokrotnie, na szczęście w Polsce niezbyt często, miewają miejsce, dojrzała o tyle, że należy te sprawy unormować jednolitem ustawodawstwem. Istnieje dotychczas kilka ustawodawstw w zależności od terenu Rzeczypospolitej: są to ustawodawstwa zaborcze, które w praktyce nie były stosowane, a to ze względu na ich wysoce rygorystyczny charakter z jednej strony, a z drugiej strony na ich różnorodność, opartą na zupełnie rozmaitych zasadach i normach prawnych. A wiec sprawa unormowania tych przepisów jednolicie na całym terenie Rzplitej jest aktualną i z tego powodu Rząd ustawę tę wnosi.</u>
<u xml:id="u-63.1" who="#SRogowicz">Należy rozróżniać tutaj dwa rodzaje zbiorników pod ciśnieniem. A więc zbiorniki, które mogą pociągać niebezpieczeństwo i ofiary w życiu i mieniu ze względu na zawartość w nich gazów wybuchowych, albo płynów wybuchowych bądź gazów i płynów, które mogą w pewnych warunkach stać się wybuchowemi i niebezpiecznemu dla życia i mienia — i zbiorniki zawierające parę pod ciśnieniem, które nawet przy wyższem ciśnieniu, dochodzącem do kilku atmosfer, nie przedstawiają teoretycznie żadnego niebezpieczeństwa; mogą one przedstawiać niebezpieczeństwo tylko wtedy, jeżeli wskutek długotrwałego użycia, ścianki naczyń zbiorników zostaną na tyle przegryzione i uszkodzone, że w tych wypadkach może nastąpić wybuch naczynia, pozostającego pod ciśnieniem i wtedy może wystąpić moment niebezpieczeństwa dla życia i mienia.</u>
<u xml:id="u-63.2" who="#SRogowicz">Ustawa w pierwotnym swoim projekcie nie dosyć wyraźnie i ściśle precyzowała w art. 1, więc zasadniczym, te poszczególne rodzaje naczyń pod ciśnieniem.</u>
<u xml:id="u-63.3" who="#SRogowicz">Poprawka, którą przyjął Sejm, wprowadza rozróżnienie tych kategoryj zasadniczych. A więc ustawa w brzmieniu sejmowem mówi o zbiornikach, które zawierają gazy wybuchowe o ciśnieniu przewyższającem ciśnienie atmosferyczne, względnie zawierają płyny lub takie materiały, które mogą wytworzyć z jakichkolwiek przyczyn gazy wybuchowe o ciśnieniu wyższem niż atmosferyczne; dalej mówi o zbiornikach, zawierających parę wodną, płyny powietrze lub gazy niewybuchowe o ciśnieniu przewyższającem trzy atmosfery robocze i te zbiorniki podlegają przepisom niniejszej ustawy. To rozgraniczenie, to rozdzielenie tych rzeczy jest zupełnie słuszne. A więc naczynia, zawierające gazy o charakterze wybuchowym, bądź płyny o charakterze wybuchowym o ciśnieniu przewyższającem atmosferyczne, podlegają tej ustawie. Natomiast jeżeli chodzi o zbiorniki, które najczęściej spotykamy zarówno w przemyśle rolniczym, jak w rolnictwie, jak i w szeregu innych gałęzi wytwórczości, te podlegają nadzorowi, wynikającemu z tej ustawy dopiero przy wysokości ponad trzy atmosfery ciśnienia roboczego.</u>
<u xml:id="u-63.4" who="#SRogowicz">Teraz streszczę przepisy, które daje niniejsza ustawa. Zasadniczy art. 1, mówi, komu przysługują uprawnienia dozoru, a więc Ministrowi Przemysłu i Handlu, który w porozumieniu z Ministrem Opieki Społecznej, oraz z Ministrem Spraw Wewnętrznych po zasięgnięciu opinii izb przemysłowo - handlowych wyda odnośne przepisy wykonawcze. Wyłączone są jednak z pod, tego nadzoru zbiorniki stosowane na kolejach, poddaję się te zbiorniki pod nadzór Ministra Komunikacji. Dalej przepisy normują opłaty, jakie pobierać będzie już to zorganizowany nadzór przez ministra, już to przekazany odpowiednim organizacjom, wyłonionym z pośród zainteresowanych sfer, tak, jak to ma miejsce z kotłami parowemi. Artykuł następny mówi o sankcjach karnych, jakie będą nakładane na winnych naruszenia powyższych przepisów i o egzekucji kar w drodze administracyjnej. Ustawa wchodzi w życie w 3 miesiące po ogłoszeniu, Obowiązywać będzie na terenie Śląska dopiero z chwilą, gdy Sejm śląski ją przyjmie.</u>
<u xml:id="u-63.5" who="#SRogowicz">Komisja Gospodarstwa Społecznego Senatu nie miała żadnych uwag do tej ustawy i wobec tego w jej imieniu mam zaszczyt prosić Wysoką Izbę o przyjęcie tej ustawy w brzmieniu sejmowem wedle odbitek nr 300 i 309 bez żadnych zmian.</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#WicemarszałekBogucki">Nikt z pp. Senatorów do głosu się nie zapisał. Przystępujemy do głosowania. Kto z Panów Senatorów jest za przyjęciem ustawy, proszę wstać. Stoi większość, ustawa została przyjęta.</u>
<u xml:id="u-64.1" who="#WicemarszałekBogucki">Przystępujemy do punktu 16 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Gospodarstwa Społecznego o projekcie ustawy w sprawie zmiany i uzupełnień rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 15 lipca 1927 r. o izbach przemysłowo - handlowych (odbitki nr 301 i 309).</u>
<u xml:id="u-64.2" who="#WicemarszałekBogucki">Jako sprawozdawca głos ma s. Iwanowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#SIwanowski">Wysoka Izbo! Rządowy projekt ustawy w sprawie zmiany rozporządzenia Prezydenta Rzplitej o Izbach Przemysłowo-Handlowych jest właściwie nowelizacją ustawy uchwalonej w roku ubiegłym o tychże izbach. Treścią ustawy są poprawki spowodowane dwiema okolicznościami.</u>
<u xml:id="u-65.1" who="#SIwanowski">Jedną z nich jest przewidywana zmiana administracyjna w Państwie, zmiana granic województw i połączona z tem zmiana granic poszczególnych izb przemysłowo-handlowych. W zależności od zmiany granic działalności poszczególnych izb wprowadza się niektóre poprawki do istniejącej ustawy. Mianowicie upoważnia się p. Ministra Przemysłu i Handlu do zarządzenia równocześnie, w jakiej liczbie i którzy radcowie przechodzą do izb w okręgach powiększonych. W ten sposób p. Minister Przemysłu i Handlu obok możności zarządzania nowych wyborów w izbach o zmienionych granicach jednocześnie ma możność uniknięcia tych wyborów, a więc uniknięcia skomplikowanej organizacji wyborów i połączonych z temi wyborami wydatków. Jednocześnie w tym samym celu przewidziane jest, iż komisarz wyborczy i główna komisja wyborcza pełnią swe czynności do chwili ponownego zarządzenia wyborów po upływie danej kadencji, co upraszcza procedurę wyborczą.</u>
<u xml:id="u-65.2" who="#SIwanowski">Następnie w nowelizacji ustawy przewidziany jest szereg uproszczeń, tyczących się spraw urzędniczych. Przewidziane jest zatwierdzenie statutu służbowego i statutu emerytalnego pracowników izb przemysłowo — handlowych przez p. Ministra Przemysłu i Handlu w porozumieniu z Ministrem Opieki Społecznej. Przewidziany jest szereg zasad, które powinny być włączone do statutu służbowego i do statutu emerytalnego, przytem zasady statutu emerytalnego zostały uzgodnione w najgłówniejszych zarysach z ogólnie obowiązującem prawodawstwem emerytalnem. Pod tym względem Sejm wniósł pewne poprawki, rozszerzające zakres praw emerytalnych pracowników izb handlowo-przemysłowych przez zaliczanie do wysługi lat służby państwowej, cywilnej lub wojskowej oraz studiów wyższych.</u>
<u xml:id="u-65.3" who="#SIwanowski">Co do drugiej kategorii zmian, objętych nowelą, to tyczy się ona przedewszystkiem wysokości zaopatrzenia emerytalnego. Izby handlowo-przemysłowe, powstałe przed 1927 r., a więc przedewszystkiem izby małopolskie, krakowska i lwowska, obciążone są w swoim budżecie znacznemi obowiązkami względem swoich emerytów, obowiązkami, które w izbie lwowskiej dochodzą do 1/6 wszystkich wydatków budżetowych. Okoliczność ta odbija się bardzo dotkliwie na działalności izb, pozbawiając je częstokroć koniecznych funduszów na wypełnienie bezpośrednio ciążących na izbach obowiązków. Wskutek tego Rząd musiał do rozpatrywanej obecnie noweli postawić wniosek o zmniejszenie przyjętych już obecnie norm wypłaty emerytur poszczególnym pracownikom izb, i to w sposób dość dotkliwy. Dotkliwość ta została w znacznym stopniu złagodzona przez poprawki sejmowe.</u>
<u xml:id="u-65.4" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Marszałek.)</u>
<u xml:id="u-65.5" who="#SIwanowski">Jako precedens ustawowy pod względem ograniczenia praw nabytych, można wskazać na nowelę do ustawy emerytalnej, ograniczającej uprawnienia pracowników państwowych oraz na rozporządzenie Prezydenta, które ogranicza maksymalną wysokość sum, pobieranych przez funkcjonariuszów spółek handlowych, czy akcyjnych, czy z ograniczoną poręką.</u>
<u xml:id="u-65.6" who="#SIwanowski">Komisja Gospodarstwa Społecznego przy rozpatrywaniu noweli nie wniosła żadnych poprawek, wobec tego w imieniu komisji proszę Wysoką Izbę o uchwalenie ustawy w brzmieniu sejmowem.</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#Marszałek">Nikt z Panów Senatorów do głosu się nie zapisał, przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem ustawy w brzmieniu uchwalonem przez Sejm, zechce wstać. Większość, ustawa przyjęta.</u>
<u xml:id="u-66.1" who="#Marszałek">Przystępujemy do punktu 17 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Gospodarstwa Społecznego o projekcie ustawy o ulgach dla nowowznoszonych budowli (odbitki nr 286 i 308).</u>
<u xml:id="u-66.2" who="#Marszałek">Głos ma s. Skoczylas.</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#SSkoczylas">Wysoki Senacie! Ustawa o ulgach dla nowowznoszonych budowli nie jest żadnem novum, bo prócz niewielu uzupełnień jest komasacją i zbiorem tych wszystkich przepisów, które są w innych ustawach i rozporządzeniach rozrzucone. Mam na myśli np. rozporządzenie Prezydenta Rzplitej z 1927 r., rozporządzenia Prezydenta Rzplitej z 1930 i 1932 r.</u>
<u xml:id="u-67.1" who="#SSkoczylas">Otóż nowowznoszone budowle, przybudówki, dobudówki, jeżeli zostaną zbudowane do raku 1940 bądź na cele mieszkaniowe, bądź dla przemysłu i handlu, są zwolnione na okres piętnastoletni od wszelkich podatków od nieruchomości. Wreszcie dochody z tych domów, które do roku 1940 zostały zbudowane, czy które się buduje, są wolne od podatku dochodowego. Następnie osoby prawne i fizyczne mają prawo od ogólnych swoich dochodów, podlegających opodatkowaniu podatkiem dochodowym, potrącać sumy, które zostaną wyłożone na cele budowy tych budowli.</u>
<u xml:id="u-67.2" who="#SSkoczylas">Następnie są wolne od podatku nowowznoszone domy mieszkaniowe w miastach, jak również nadbudówki i przybudówki, jeżeli je budowano między rokiem 1925–1940, od podatku majątkowego. Sejm dodał tu jeszcze ustęp, że te nowowznoszone budowle, zniszczone wskutek wojny, a później przebudowane między rokiem 1925–1937, również są wolne od daniny majątkowej, od tego dopiero co uchwalonego podatku.</u>
<u xml:id="u-67.3" who="#SSkoczylas">Wreszcie wszelkie dotacje, przewidziane w rozporządzeniu Prezydenta Rzeczypospolitej o rozbudowie miast oraz w rozporządzeniu o bezpłatnem przeniesieniu własności, są wolne również od podatku od darowizn.</u>
<u xml:id="u-67.4" who="#SSkoczylas">Następne artykuły mówią, że również wszelkie pisma, wszelkie podania o przeniesienie nabytej nieruchomości i wreszcie pisma, które dotyczą umów o materiały budowlane, o robociznę, obligacje i obligi z tytułu pomocy kredytowej, przewidzianej w rozporządzeniu Prezydenta z 1927 r., jak wreszcie weksle nie na zlecenie na pożyczki, wystawione w ramach kredytu budowlanego krótkoterminowego, to wszystko jest wolne od opłat stemplowych. Również od opłat stemplowych wolne są pisma, dotyczące przeniesienia własności budowli.</u>
<u xml:id="u-67.5" who="#SSkoczylas">Wszystkie te ulgi, przewidziane w artykułach od 1 do 6, udzielane są naskutek indywidualnych podań. Ulgi, wymienione w art. 1, są udzielane przez pierwszą instancję, ulgi, wymienione w art. 2–6, udzielane są przez władze skarbowe.</u>
<u xml:id="u-67.6" who="#SSkoczylas">W sprawie zwolnienia od podatków i opłat komunalnych, wymienionych w art. 1, na obszarze Górnego Śląska obowiązują przepisy ustaw śląskich. W przypadkach, w których ustawa ta powołuje się na rozporządzenie Prezydenta Rzplitej z r. 1927, na obszarze Górnego Śląska także obowiązują dotyczące przepisy ustawy śląskiej.</u>
<u xml:id="u-67.7" who="#SSkoczylas">Ustawa wchodzi w życie z dn. 1 kwietnia 1933 r. i obowiązuje na całym terenie Rzeczypospolitej.</u>
<u xml:id="u-67.8" who="#SSkoczylas">W imieniu Komisji Gospodarstwa Społecznego, względnie Komisji Skarbowo-Budżetowej proszę Wysoką Izbę o przyjęcie tej ustawy w brzmieniu sejmowem bez zmian.</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#Marszałek">Nikt z Panów Senatorów do głosu się nie zapisał, przystępujemy do głosowania. Kto z Panów Senatorów jest za przyjęciem ustawy w brzmieniu sejmowem, proszę wstać. Stoi większość, ustawa została przyjęta.</u>
<u xml:id="u-68.1" who="#Marszałek">Przystępujemy do punktu 18 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Administracyjnej i Samorządowej o projekcie ustawy, zmieniającej niektóre postanowienia ustawy z dnia 3 czerwca 1924 r. o poczcie, telegrafie i telefonie (druk sejmowy nr 708 łącznie z odbitką senacką nr 306 i odbitka nr 310).</u>
<u xml:id="u-68.2" who="#Marszałek">Głos ma sprawozdawca s. Ohanowicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#SOhanowicz">Wysoka Izbo! Projekt ustawy ma na celu zmianę niektórych postanowień ustawy z dnia 3 czerwca r. 1924 o poczcie, telegrafie i telefonie. Potrzebę tej zmiany wywołały przedewszystkiem stosunki życiowe, zwłaszcza bardzo wielki w ostatnich czasach rozwój radjofonii, który wywołał wiele kwesty j i konfliktów, wymagających ustawowego załatwienia. Drugą przyczyną było zawarcie szeregu konwencyj międzynarodowych, gdzie Państwo Polskie przyjęło szereg obowiązków, które musi zrealizować w drodze ustawy. Trzecią przyczyną było wydanie nowego prawa karnego, które ujmowało odmiennie niż w poprzednich ustawach dzielnicowych szereg stanów faktycznych, zagrożonych karami i z tego powodu trzeba było, dostosować postanowienia karne tej ustawy do tych nowych przepisów. A wreszcie przy tej sposobności dokonano szeregu poprawek redakcyjnych. Stąd też ta nowela rozszerzyła się do stukilkudziesięciu punktów, Sądzę, że nie będzie rzeczą wskazaną referować ją tutaj w całości, ponieważ bardzo wiele tych punktów ma znaczenie podrzędne, czysto redakcyjne. Pozwolę sobie tylko Wysokiej izbie zwrócić uwagę na kulka punktów nowych, które mają szczególną wagę.</u>
<u xml:id="u-69.1" who="#SOhanowicz">I tak przedewszystkiem w życiu będzie miał dużą wagę przepis, który daje możność Dyrekcji Poczt i Telegrafów zezwalania na rozsyłkę czasopism oraz wydawnictw poza obrębem 15 kilometrów od miejsca ich wydania. Dotąd dopuszczalne to było w obrębie 15 kilometrów, a dziś może iść poza ten obręb i w ten sposób cały ruch autobusowy może być wyzyskany dla wysyłki czasopism oraz wydawnictw. Za tę rozsyłkę Poczta będzie pobierała opłatę, która nie ma być odpłatą za świadczenia, lecz ma charakter opłaty koncesyjnej.</u>
<u xml:id="u-69.2" who="#SOhanowicz">Dalszym punktem jest walka z naruszeniem wyłączności państwowej w dziedzinie telegramów. Przepis ten, zawarty w p. 1 noweli, jest oparty na konwencji międzynarodowej, która ma na celu zapobieganie wyzyskiwaniu pewnych drobnych zresztą różnic kursowych między opłatą telegraficzną w różnych krajach. Obchodzono dotychczas te przepisy w ten sposób, że z jednego kraju do drugiego przesyłano telegramy listowne do jakiejś instytucji czy firmy, która je zbierała razem i potem wysyłała, uzyskując w ten sposób pewną oszczędność na kosztach. Otóż słusznie konwencja międzynarodowa tego zabrania, a skutkiem tego odnośny przepis, zabraniający tego rodzaju obejścia wyłączności państwowej, znalazł się także i w niniejszej ustawie.</u>
<u xml:id="u-69.3" who="#SOhanowicz">Z przepisów, dotyczących specjalnie radjofonii, ma znaczenie przepis art. 13, który jest dalszym etapem walki z tak zwanem radjopajęczarstwem. Otóż w dotychczasowej ustawie istniały wprawdzie przepisy, że kto nie miał zezwolenia na utrzymanie stacji nadawczej, czy odbiorczej — co się najczęściej zdarzało — ten nie mógł nabywać sprzętu radjowego. Jednakowoż nie istniał przy sprzedaży tego sprzętu obowiązek kontrolowania, czy ci nabywcy mają tego rodzaju zezwolenie. Stąd też przepis był niezupełny i oczywiście w praktyce nie odnosił żadnego skutku. Nowela nakłada taki wyraźny obowiązek także na sprzedawców radjosprzętu, którzy muszą prowadzić specjalne księgi i wykazy i wykazywać, komu poszczególne części sprzedają, i kontrolować w każdym poszczególnym przypadku, czy nabywca posiada odnośne zezwolenie.</u>
<u xml:id="u-69.4" who="#SOhanowicz">Kwestii radjofonii dotyczy także przepis punktu 32, który ma na celu uregulowanie przeszkód w odbiorze i nadawaniu. Jak Państwu wiadomo, wiele aparatów elektrycznych iskrzy się tak, że przeszkadza w odbiorze radiofonicznym i w pewnych warunkach odbiór jest niemożliwy. Otóż ustawa uprawnia Ministra Poczt i Telegrafów, aby w porozumieniu z Ministrami Przemysłu i Handlu, Spraw Wewnętrznych i Spraw Wojskowych, wydał odpowiednie przepisy, normujące i usuwające właśnie te zakłócenia. W tym celu, ponieważ jest to sprawa technicznie bardzo skomplikowana, może Minister Poczt i Telegrafów w porozumieniu z Ministrem Przemysłu i Handlu powołać organ doradczy i opiniodawczy, który w poszczególnych wypadkach będzie oceniał, jakie należy zastosować przepisy w sprawie aparatów, które przeszkadzają odbiorowi.</u>
<u xml:id="u-69.5" who="#SOhanowicz">Wreszcie inna sprawa została także definitywnie uregulowana, a mianowicie, czy właściciel stacji odbiorczej radjofonicznej ma prawo na obcym gruncie, w obcej nieruchomości, w której mieszka, ustawić antenę. Jak Państwu wiadomo, był na tem tle nawet szereg sporów sądowych. Otóż ustawa rozstrzyga tę kwestię bardzo wyraźnie, nadając każdemu właścicielowi stacji odbiorczej radjofonicznej prawo ustawienia anteny, oczywiście za wyrównaniem strat, jakie właściciel nieruchomości mógłby z tego powodu ponieść.</u>
<u xml:id="u-69.6" who="#SOhanowicz">Przemiana przedsiębiorstwa Poczty, Telegrafu i Telefonów w samoistne przedsiębiorstwo państwowe musiała za sobą pociągnąć także pewną zmianę co do pobierania opłat pocztowych. W poprzedniej ustawie z dnia 3 czerwca 1924 r. Państwo, samorządy i wiele innych instytucyj prawa publicznego było zupełnie zwolnionych od opłaty pocztowej, ponieważ wydawało się, iż jest rzeczą słuszną, aby skoro przedsiębiorstwo nie jest wydzielone, skoro należy do Skarbu Państwa, to Skarb Państwa nie będzie sam sobie płacił. To naturalnie dawało niezupełny i zamazany obraz budżetowy, gdyż poczta wykonywała cały szereg świadczeń dla innych resortów, a ekwiwalentu w dochodach nie znajdowała. Dziś przy przemianie na przedsiębiorstwo samoistne ten system opłat został zmieniony. Mianowicie w punkcie 16 znajduje się upoważnienie dla Ministra Poczt i Telegrafów, by w porozumieniu z Ministrem Skarbu i Ministrem Spraw Wewnętrznych, określał opłaty i sposób ich uiszczenia od przesyłek, przesyłanych przez władze państwowe między sobą, tak samo przez samorządy i szereg osób i instytucyj, które wykonywanie ustawy obowiązuje, Pewne jednak zwolnienia zostały, a mianowicie tam, gdzie to leży w interesie publicznym, i o tych zwolnieniach mówi punkt 19 noweli, gdzie w siedmiu rozdziałach wyliczono te wszystkie wypadki, kiedy następuje zwolnienie od obowiązku opłat. Tutaj Sejm uczynił pewien dodatek, mianowicie jeszcze zezwolił Ministrowi Poczt i Telegrafów udzielić ulg w opłatach pewnym instytucjom użyteczności publicznej oraz instytucjom, związanym ściśle z instytucją poczty, jak np. radjo. Minister ma możność udzielać tym instytucjom ulg w opłatach pocztowych, ale nie zwalniać ich zupełnie.</u>
<u xml:id="u-69.7" who="#SOhanowicz">Przepisy prawne dawnej ustawy doznały zmiany i uzupełnienia. O nich mówi punkt 23 noweli. Mianowicie przeredagowano dawny art. 28, i tutaj jedną z bardzo istotnych zmian jest to, że w razie przestępstwa jakiegoś przeciwko wyłączności pocztowej może sąd równocześnie z karą orzec przejęcie na rzecz Skarbu Państwa urządzeń stanowiących narzędzie przestępstwa, niezależnie od tego, do kogo te urządzenia należą. Pozatem dodaje się trzy nowe artykuły, mianowicie art. 28-a), 28-b), i 28-c), gdzie są wymienione pewne stany faktyczne, które wymagają represji karnej, a w ramach dawnego kodeksu karnego się nie mieszczą. Wreszcie szereg przepisów zajmuje się kwestiami kompetencyjnemi, mianowicie kwestią, jakie władze są powołane do udzielania zezwoleń na przeprowadzanie urządzeń pocztowych, a o ile przedsiębiorstwo Kolei Państwowych jest obowiązane do umieszczania tych urządzeń, to za jaką opłatą. Pozatem są to zmiany redakcyjne, których tutaj nie będę wyszczególniał.</u>
<u xml:id="u-69.8" who="#SOhanowicz">Ustawa ta wejdzie w życie z dniem 1 lipca 1933 r. z wyjątkiem jednego postanowienia, które dopiero wejdzie w życie później, bo 1 października 1933 r., a to z tej przyczyny, że postanowienie to dotyczy zakazu malowania pojazdów mechanicznych i konnych na ten sam kolor co pojazdy pocztowe, więc miano na względzie, żeby właścicielom tych pojazdów pozostawić czas do przemalowania ich na inny kolor. Komisja Administracyjna i Samorządowa nie znalazła powodu do uczynienia jakiejkolwiek zmiany i dlatego wnosi o uchwalenie tej ustawy w brzmieniu uchwalonem przez Sejm.</u>
</div>
<div xml:id="div-70">
<u xml:id="u-70.0" who="#Marszałek">Do dyskusji nad ustawą nikt z pp. Senatorów się nie zapisał. Przystępujemy do głosowania. Kto z pp. Senatorów jest za przyjęciem ustawy w brzmieniu uchwalonem przez Sejm, proszę o powstanie. Stoi większość. Ustawa została przez Senat przyjęta.</u>
<u xml:id="u-70.1" who="#Marszałek">W ten sposób porządek dzienny został wyczerpany. Proponuję odbyć następną posiedzenie jutro, z następującym porządkiem dziennym.</u>
<u xml:id="u-70.2" who="#Marszałek">1. Sprawozdanie Komisji Prawniczej o projekcie ustawy o upoważnieniu Prezydenta Rzeczypospolitej, do wydawania rozporządzeń z mocą ustawy (druk sejm. nr 739 i odbitka nr 310).</u>
<u xml:id="u-70.3" who="#Marszałek">2. Sprawozdanie połączonych Komisyj Prawniczej i Gospodarstwa Społecznego o projekcie ustawy o zmianie moratorium mieszkaniowego dla bezrobotnych (druk sejm. nr 736 i odbitka nr 310), 3. Sprawozdanie Komisji Prawniczej o projekcie ustawy o oddaniu niektórych gruntów, przejętych na własność Państwa (odbitki nr 305 i 310).</u>
<u xml:id="u-70.4" who="#Marszałek">4. Sprawozdanie Komisji Spraw Wojskowych o projekcie ustawy o orderze wojennym „Virtuti Militari” (odbitki nr 297 i 310).</u>
<u xml:id="u-70.5" who="#Marszałek">5. Sprawozdanie Komisji Skarbowo - Budżetowej o projekcie ustawy o sprzedaży części nieruchomości w Hadze, stanowiącej własność Państwa Polskiego (druk sejm. nr 735 i odbitka nr 308).</u>
<u xml:id="u-70.6" who="#Marszałek">6. Sprawozdanie Komisji Gospodarstwa Społecznego o projekcie ustawy o częściowej zmianie ustawy z dnia 10 grudnia 1920 r. o budowie i utrzymaniu dróg publicznych w Rzeczpospolitej Polskiej (odbitka sejm. nr 235 i odbitka nr 316).</u>
<u xml:id="u-70.7" who="#Marszałek">Sprawozdania komisyjne są Panom Senatorom rozesłane. Jutrzejsze posiedzenie rozpocznie się o godzinie 10 rano. Nie słyszę sprzeciwu. Zamykam posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-70.8" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 17 m. 55.)</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>