text_structure.xml
124 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml"/>
<TEI>
<xi:include href="header.xml"/>
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 16 min. 15.)</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Obecni przedstawiciele Rządu: Minister Reform Rolnych — Leon Kozłowski.)</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">(Podsekretarze Stanu: W Ministerstwie Spraw Wojskowych — gen. Felicjan Sławoj Składkowski, w Ministerstwie Skarbu — Stefan Starzyński, w Ministerstwie Sprawiedliwości — Stefan Sieczkowski.)</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#Marszałek">Otwieram posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#Marszałek">Protokół 23 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 24 posiedzenia leży w Biurze Senatu do przejrzenia. Jako sekretarzy zapraszam Senatorów Hubicką i Rogowicza. Listę mówców prowadzi s. Hubicka.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#Marszałek">Wpłynęły podania o urlopy s. Józefa Targowskiego na przeciąg dwóch miesięcy, motywowane delegacją zagranicę, oraz s. Tomasza Szymańskiego na przeciąg jednego miesiąca z powodów zdrowotnych. Zgodnie z art. 77 Regulaminu Obrad Senatu zapytuję Izbę, czy zgadza się na udzielenie powyższych urlopów. Nie słyszę sprzeciwu, uważam, iż urlopy powyższe są przez Izbę udzielone.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#Marszałek">Z szeregów członków parlamentu polskiego ubył ś. p. s. dr Eugenjusz Wiszniewski.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#komentarz">(Senatorowie wstają.)</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#Marszałek">Z zawodu lekarz, osiadły od 30 lat w Siedlcach, zmarły ceniony był nie tylko dla wielkiej znajomości swego zawodu, był on jednocześnie wielkim społecznikiem i działaczem politycznym Podlasia. Pracy nad budzeniem ducha polskiego, dążącego do wyzwolenia się z pod jarzma rosyjskiego, w dobie niewoli poświęcał zmarły wszystkie swe wolne od zajęć zawodowych chwile. To też imię jego jest ściśle związane z przeżyciami ludności Podlasia, wyjątkowo przez zaborców prześladowanej. Śmiało rzec można, iż nie było w tej dobie takiej akcji patriotycznej lub społecznej na Podlasiu, w której by zmarły nie brał wybitnego udziału, nie szczędząc swego trudu, a często i zasobów pieniężnych.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#Marszałek">W uznaniu tych Jego zasług społeczeństwo miejscowe wybiera go do szeregu organizacyj społecznych, których prezesury piastuje. Ostatnio obrany zostaje honorowym obywatelem miasta Siedlec. Wybrany do Senatu z gorącem pragnieniem pracy na tem nowem polu, zmarły wniósł wielki zasób doświadczenia i wiedzy, z której jednak nie dane nam było dłużej korzystać, gdyż wkrótce po złożeniu senatorskiego ślubowania ciężka choroba paraliżuje jego pracę, aż w dniu 21 grudnia 1931 r. zabiera ś. p. dr. Eugenjusza Wiszniewskiego z tego świata. Cześć Jego pamięci!</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#Marszałek">Stwierdzam, że Wysoka Izba przez powstanie uczciła pamięć zmarłego.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#Marszałek">Wobec powyższego i zgodnie z art. 2 ust. 2 Regulaminu Obrad Senatu proszę o stwierdzenie wygaśnięcia mandatu ś. p. s. Eugenjusza Wiszniewskiego. Uważam, iż Senat stwierdził wygaśnięcie mandatu s. Eugenjusza Wiszniewskiego.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#Marszałek">Przystępujemy do punktu 1 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Spraw Wojskowych o projekcie ustawy w sprawie zmian w kodeksie karnym wojskowym (odbitki nr 98 i 101). Jako sprawozdawca ma głos s. Wyrostek.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#SWyrostek">Wysoka Izbo! Kodeks karny wojskowy, odnoszący się do przestępstw ściśle wojskowych, został wprowadzony w życie w drodze rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 22 marca 1928 r. Jak powiedziałem, obejmuje on przestępstwa, wykroczenia ściśle wojskowe. Pozatem jednak osoby wojskowe, pozostające bądź w stanie czynnym, bądź te, które zostały przeniesione do rezerwy lub pospolitego ruszenia, mogą oprócz tego dopuścić się i innych przekroczeń, przewidzianych w innych kodeksach cywilnych, Przekroczenia, wykroczenia, przestępstwa pewne pociągają za sobą kary bądź przewidziane w kodeksie karnym wojskowym, bądź przewidziane w innych kodeksach; pociągają za sobą takie konsekwencje z samej ustawy, jak utrata posiadanego stopnia.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#SWyrostek">W art. 28 kodeksu wojskowego kwestia ta jest normowana, mianowicie jest powiedziane, w jakim wypadku skazanie przez sąd powszechny, więc nie wojskowy, osób zwolnionych do rezerwy i pospolitego ruszenia, jak oficerowie i podoficerowie rezerwy, pociąga za sobą z mocy samej ustawy utratę posiadanego stopnia wojskowego. W ustawie tej wymieniono jednak tylko osoby, które podlegają ustawie karnej, obowiązującej na obszarze, na którym obowiązuje ustawa karna z roku 1852, a więc ściśle mówiąc, dawny kodeks karny austriacki, tudzież osoby, które podlegają ustawie karnej na obszarze, na którym obowiązuje kodeks karny z 1871 r. Natomiast w art, 28 nie wymieniono tych osób, które podpadają pod kodeks kamy z 1903 r. obowiązujący na ziemiach byłego zaboru rosyjskiego, przez co wytwarza się anomalia, pewna nierówność prawna, polegająca na tem, że za pewne zbrodnie, wykroczenia, przestępstwa, osoby, popełniające je na terytorium, na którem obowiązuje kodeks karny austriacki, czy niemiecki, z 1852 r., względnie z 1871 r., mogą być pozbawione z mocy samego prawa posiadania stopnia podoficerskiego, czy oficerskiego, podczas gdy osoby, które ten sam czyn karygodny popełniły na terytorium byłego zaboru rosyjskiego, gdzie obowiązuje kodeks karny z 1903 r., nie podlegają temu paragrafowi.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#SWyrostek">Żeby tej nierówności prawa zapobiec i lukę zapełnić, Rząd proponuje i Sejm przyjął to w swojej uchwale, żeby w art. 28 po punkcie 2, który mówi o kodeksie karnym niemieckim, dodać: „na obszarze, na którym obowiązuje kodeks karny z 1903 r. za przestępstwo, zagrożone karą śmierci, ciężkiego więzienia albo więzienia, zastępującego dom poprawy, lub gdy skazanie nastąpiło za występek z chęci zysku”, wtedy następuje utrata stopnia wojskowego na mocy wyroku skazującego, jako konsekwencja wyroku.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#SWyrostek">Następnie życie wymaga pewnego ustosunkowania kar, przewidzianych w kodeksie karnym z roku 1903, do kar, przewidzianych w kodeksie karnym wojskowym z roku 1928. W szczególności w kodeksie karnym wojskowym jest przewidziany za pewne przekroczenia areszt wojskowy. Jaki jest areszt wojskowy, to jest tam ściśle określone, ale osoby pewne mogłyby być zasądzone za pewne wykroczenia wojskowe i za pewne wykroczenia nie wojskowe, przewidziane w ogólnym kodeksie. Chodzi o to, jak unormować stosunek tego aresztu wojskowego, przewidzianego w kodeksie karnym wojskowym, do tego aresztu, który przewiduje kodeks ogólny z roku 1903. Tu także wystąpił Rząd z projektem unormowania tego stosunku w ten sposób, że do art. 38 dodaje się ustęp 2 o następującem brzmieniu: „Łączenie i zaliczanie kar aresztu wojskowego i aresztu, przewidzianego w kodeksie karnym z 1903 r., następuje wedle zasady, że jeden dzień aresztu lekkiego lub domowego równa się jednemu dniowi aresztu, przewidzianego w kodeksie karnym z 1903 r.”. Dalsza zmiana dotyczy art. 45, który mówi o tem, kiedy w wypadkach mniejszej wagi zamiast postępowania sądowego i ukarania sądowego może być podsądny ukarany w drodze dyscyplinarnej. Tu w tych występkach wojskowych, które się tam wymienia, w ustępie 1 tego artykułu, dodaje się jeszcze art. 52, który powiada, że podsądny może być ukarany za taki występek, który dotychczas nie był wymieniony, mianowicie chodzi o te osoby, które po zarządzeniu mobilizacji nie uczyniły zadość wymaganiu do stawienia się do służby w ciągu 3 dni po upływie oznaczonego terminu. Otóż to także według tej noweli ma być uważane za występek wojskowy mniejszej wagi, który może być w drodze dyscyplinarnej ukarany.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#SWyrostek">W tymże art. 52, o którym przed chwilą wspomniałem, Rząd proponuje inną poprawkę, mianowicie chodzi o osoby, które po zarządzeniu mobilizacji nie uczyniły zadość stawieniu się w terminie trzydniowym po upływie oznaczonego terminu i które podlegają sankcji karnej, w tymże artykule przewidzianej.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#SWyrostek">Otóż te słowa: „w ciągu trzech dni po upływie oznaczonego terminu”. Rząd proponuje skreślić dlatego, ponieważ tego rodzaju postanowienie, że w razie zarządzenia mobilizacji może każdy bez usprawiedliwienia, bez podania przyczyny zjawić się po trzech dniach, wprowadzałoby zupełnie niepotrzebne zamieszanie w służbie wojskowej i zupełnie słusznie Rząd proponuje, aby te słowa, że karany ma być: „w ciągu trzech dni po upływie oznaczonego terminu” skreślić.</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#SWyrostek">Ostatnia zmiana dotyczy art. 124 ustęp 1, który przewiduje kary za niedbałe pełnienie służby wartowniczej. Art. 124 powiada: „...karany będzie średnim lub ścisłym aresztem na czas nie krótszy od dni czternastu”. Okazało się w praktyce wykonywania tego przez kilka lat po wprowadzeniu tego kodeksu w życie, że to nie wstrzymywało ludzi tych od niesumiennego spełniania ich obowiązków, że kara przewidziana do dni 14 jest karą za niską i dlatego też Rząd proponuje dodać po tych słowach do dni 14 następujące słowa: „albo zamknięciem w więzieniu lub w twierdzy do miesięcy sześciu”. Rozumie się, że łagodzące okoliczności zależą od uznania sądu i t. d. Kwestia sankcji karnej za niedbałość w pełnieniu obowiązków, jaka jest przewidziana, musi być podwyższona, Tych pięć zmian, które Wysokiej Izbie przedstawiłem, były przedmiotem rozpatrywania Komisji Wojskowej. Komisja Wojskowa przyjęła je bez zmian według projektu ustawy sejmowej i dlatego ja w imieniu Komisji Wojskowej wnoszę: Wysoką Izba raczy uchwalić te zmiany proponowane przez Rząd w brzmieniu sejmowem.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#Marszałek">Do głosu nikt się nie zapisał.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania. Kto z Panów Senatorów jest za przyjęciem ustawy, zechce wstać. Stoi większość, ustawa została przyjęta w brzmieniu uchwalonem przez Sejm.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#Marszałek">Przystępujemy do punktu 2 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Spraw Wojskowych o projekcie ustawy w sprawie zmiany rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 10 maja 1920 r. w przedmiocie wprowadzenia w życie na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej ustawy wojskowego postępowania karnego (odbitki nr 99 i 101).</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#Marszałek">Głos ma sprawozdawca s. Wyrostek.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#SWyrostek">Ustawa ta jest krótka, obejmuje tylko 3 artykuły: jeden merytoryczny i dwa formalne, kiedy ustawa wchodzi w życie. Najpierw winienem wyjaśnić Wysokiej Izbie dlaczego rozporządzenie Rady Ministrów ma być zmienione w drodze ustawy. Otóż to rozporządzenie Rady Ministrów jest właściwie ustawą merytoryczną. W roku 1919 Sejm upoważnił Radę Ministrów do tego, ażeby w drodze swego rozporządzenia wprowadziła w życie kodeks postępowania karnego wojskowego na całym terenie Rzeczypospolitej, ten kodeks postępowania karnego, który obowiązywał tylko na obszarze dawnej Małopolski. Chodziło o to, ażeby to postępowanie unormować. Trudno było w tym czasie w roku 1919, gdy toczyliśmy wojnę, deliberować długo i szeroko, jaki wprowadzić kodeks, jakiś własny, samodzielny, polski kodeks postępowania karnego i dlatego okazała się potrzeba wprowadzenia już istniejącego kodeksu postępowania karnego, jako obowiązującego na całym terenie Rzeczypospolitej. Ponieważ kodeks postępowania karnego austriacki z 1912 r. był najbardziej postępowy, został wydany 2 lata przed wojną, wobec tego Sejm, chcąc tę rzecz załatwić, upoważnił Radę Ministrów, ażeby wprowadziła w życie ten kodeks, jako kodeks obowiązujący w całem Państwie. Ta delegacja Rady Ministrów do wprowadzenia w życie tej ustawy trwała dość krótko, potem została przedłużona, później wygasła. Teraz gdy chodzi o wprowadzenie pewnych zmian, nie można tego wprowadzić rozporządzeniem Rady Ministrów i musi to być przeprowadzone drogą ustawodawczą. Te dwie drobne poprawki, jakie zostały zaproponowane, muszą przejść przez alembik ciał ustawodawczych.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#SWyrostek">Są dwie poprawki. Jedna dotyczy osób, które podlegają postępowaniu doraźnemu, a druga samego tytułu zwierzchnika Sądu Najwyższego. Pierwsza poprawka odnosi się do art. 60, który został zmieniony później w roku 1928 i który wymienia te osoby, które podlegają postępowaniu doraźnemu. Otóż tutaj jednak w tym pierwotnym art. 60 i w tym art. 60 po zmianie późniejszej z roku 1928, przeprowadzonej w art. 152, nie wymieniono tych osób, które w myśl art. 75 k. p. k. mogą na podstawie zarządzenia Naczelnego Wodza być poddane jurysdykcji sądów wojskowych.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#SWyrostek">Mianowicie w art. 75 wymienia się, że na mocy zarządzenia Naczelnego Wodza pewne osoby cywilne mogą być poddane sądom doraźnym. Ażeby nie było pod tym względem niejasności w art. 60 w związku z art. 75, wniesiono poprawkę do art. 60 i dodano jako punkt 3 słowa: przeciw osobom, wymienionym w art. 75, za przestępstwa tam wyszczególnione.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#SWyrostek">Druga zmiana dotyczy, jak powiedziałem tytułu zwierzchnika najwyższego sądu wojskowego. Zwierzchnik najwyższego sądu wojskowego nosi dotąd tytuł prezydenta. Z jednej strony jest to tytuł bombastyczny, z drugiej strony nie odpowiada nomenklaturze przyjętej w sądownictwie cywilnem. I z tego powodu Rząd wnosi, aby wszędzie tam, gdzie było użyte: prezydent najwyższego sądu wojskowego, zmienić na: prezes najwyższego sądu wojskowego.</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#SWyrostek">Zdaje mi się, że te zmiany nie wymagają dłuższego uzasadnienia. Komisja Spraw Wojskowych, w imieniu której mam zaszczyt referować te dwie poprawki, przyjęła tę ustawę bez żadnych zmian i proszę, żeby Wysoka Izba zgodnie z projektem rządowym i uchwałą Sejmu tę ustawę przyjęła.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#Marszałek">Nikt z Panów Senatorów do głosu się nie zapisał. Przystępujemy do głosowania. Kto z Panów jest za przyjęciem ustawy w brzmieniu, uchwalonem przez Sejm, zechce wstać. Stoi większość, ustawa została przyjęta w brzmieniu, uchwalonem przez Sejm.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#Marszałek">Przystępujemy do punktu 3 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Spraw Wojskowych o projekcie ustawy w sprawie zmian ustawy wojskowego postępowania karnego (odbitki nr 100 i 101).</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#Marszałek">Jako sprawozdawca ma głos s. Wyrostek.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#SWyrostek">Jak już przed chwilą miałem zaszczyt Wysokiej Izbie zreferować, z mocą obowiązującą na całem terytorium Rzeczypospolitej, został wprowadzony dawny kodeks postępowania karnego wojskowego austriacki z roku 1912. Otóż w życiu stosowanie tego kodeksu wykazuje pewne wady, czy pewne luki, które należałoby uzupełnić w drodze ustawodawczej, bo, jak powiedziałem, w drodze rozporządzenia Rady Ministrów tych rzeczy nie można przeprowadzić ze względu na to, że mandat Rady Ministrów do przeprowadzania tych rzeczy wygasł.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#SWyrostek">Tych poprawek jest niewiele, są one jednak dość poważne ze względu na tok postępowania i wymiar sprawiedliwości. Dlatego uważam, że należy im kilka słów poświęcić, w szczególności należy powiedzieć o zmianach w § 88.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#SWyrostek">§ 88 z jednej strony rozszerza zakres uprawnień oskarżonego w kierunku jego obrony, z drugiej strony do pewnego stopnia je uszczupla, ale uszczupla je tylko pozornie. Postaram się Wysokiej Izbie wykazać, że to uszczuplenie jest tylko pozorne. § 88 postanawia, w jakim wypadku oskarżony, stając przed sądem wojskowym, musi mieć obrońcę z urzędu bez względu na to, czy o to prosi, czy nie i normuje kwestię, kiedy taki obrońca musi być dodany na jego żądanie. Jeżeli chodzi o pierwszy ustęp § 88, który powiada, w jakim wypadku musi być dodany, bez względu na jego w tym kierunku wyrażoną zgodę, jest proponowana poprawka, idąca w kierunku nadania większych uprawnień oskarżonemu, a więc większych gwarancyj. § 88 w ustępie pierwszym powiada: „...zbrodnię, która jest zagrożona karą surowszą od kary na wolności aż do pięciu lat”.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#SWyrostek">Tutaj Rząd proponuje poprawkę i Sejm ją przyjął, mianowicie, ażeby zamiast tych słów dodać słowa: „przestępstwa, zagrożone karą śmierci, zamknięcia w ciężkiem więzieniu, w więzieniu, zastępującem dom poprawy”. Kto zna kodeks, ten wie, że więzienie zaczyna się od jednego roku, czyli, że w ten sposób ta obrona oskarżonego konieczna, nadanie mu z konieczności obrońcy z urzędu, następuje już wtedy, jeżeli zbrodnia, za którą oskarżony staje przed sądem, jest już zagrożona w kodeksie karnym karą od jednego roku w domu poprawy. Wynik tego jest bardzo poważny: rozszerzenie praw obrony. Z drugiej strony jednak jest pewne uszczuplenie prawa obrony, uszczuplenie jednak pozorne. W szczególności w § 88 ust. 3 „we wszystkich innych wypadkach należy ustanawiać oskarżonemu obrońcę z urzędu tylko na wyraźne jego żądanie”.</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#SWyrostek">Otóż w tych wszystkich wypadkach, gdzie kara była niższa od jednego roku, we wszystkich wypadkach bez względu na to, czy była większa, czy mniejsza waga sprawy, na żądanie musi sąd temu oskarżonemu dodać obrońcę. I zdarzają się wypadki, że sprawa była zupełnie jasna i prosta, chociażby dlatego, że oskarżony przyznał się do winy i jasno wynikała wina z przewodu sądowego albo choćby tam, gdzie oskarżony się nie przyznał, ale było to oczywiste na podstawie dowodów i faktów, jak naprzykład oddalenie się oskarżonego od oddziału, co zostało stwierdzone raportami i książkami. Sprawa oczywista, prosta i jasna. Choć oskarżonemu nie groziła zbyt wielka kara, jednak na jego żądanie musiało się dać oskarżonemu obrońcę z urzędu. To było uciążliwe dla stanu obrończego, ale to nie wywołałoby potrzeby interwencji ze strony Izb ustawodawczych, gdyby nie to, że sąd niekiedy nie mógł dać temu oskarżonemu obrońcy. Nie wszystkie sądy okręgowe mają większą ilość obrońców wojskowych, a jak Wysokiej Izbie wiadomo, nie każdy adwokat może być obrońcą wojskowym, musi on być specjalnie wpisany na listę obrońców wojskowych i nie wszyscy się do tego kwapią. Zdarzały się sądy wojskowe, w których liczba obrońców była niesłychanie mała. Na Komisji Wojskowej szef i naczelny prokurator wojskowy, p. gen, Daniec powiedział, że w Brześciu n/B. w sądzie okręgowym nr 9 jest tylko jeden obrońca wojskowy, wpisany na listę obrońców wojskowych. Proszę sobie wyobrazić, Wysoka Izbo, ile ten wojskowy obrońca ma do roboty, jeśli na każde żądanie oskarżonego w każdej sprawie musi być dany mu obrońca wojskowy z urzędu. Rzecz naturalna, że musiałby być on na wszystkich rozprawach jako obrońca z urzędu. Ten obrońca wojskowy zupełnie słusznie powiedział, że jeśli go do tego zmuszą, iż ustawicznie będzie musiał być na wszystkich rozprawach, to zrezygnuje ze stanowiska obrońcy wojskowego. Sąd Wojskowy w Brześciu n/B, znalazłby się wówczas w tej sytuacji, że nie miałby żadnego obrońcy. Co zrobić? Sprowadzić obrońcę skądinąd? Czy obrońca wojskowy, uprawniony do obrony w sądzie wojskowym, w Warszawie zamieszkały, bez zwrotu kosztów podróży i wynagrodzenia straty czasu zgodzi się tam pojechać, będzie to traktować, jako obowiązek obywatelski? Tego rodzaju postanowienie, które daje możność każdemu oskarżonemu bez względu na to, jaka jest sprawa, domagania się obrońcy z urzędu, jest uciążliwością i trudnością dla sądów wojskowych, a jak powiedziałem, dla wymiaru sprawiedliwości nie jest to konieczne dlatego, ponieważ, jak stwierdzono w wielu wypadkach, były to raczej wypadki fanfaronady, nie chciałbym użyć słowa ostrego, ale pewnej swawoli — co oskarżonemu szkodzi, jeśli dostał obrońcę z urzędu, choć wie, że to wymiarowi sprawiedliwości nie pomoże i nie może mieć żadnego wpływu, gdyż oskarżony przyznał się do winy lub wina została stwierdzona ponad wszelką wątpliwość.</u>
<u xml:id="u-7.5" who="#SWyrostek">Aby należyty wymiar sprawiedliwości umożliwić, Rząd zaproponował i Sejm przyjął poprawkę następującą, aby w 3 ustępie § 88, w którym jest mowa o tem, że oskarżonemu na jego żądanie musi być dany obrońca z urzędu, dodać słowa: „tylko na wyraźne jego żądanie, gdy sprawa jest zawiła, a wyznaczenie obrońcy z urzędu nie jest połączone ze szczególnemi trudnościami. Sprawa ta wywołała poważną dyskusję na komisji i była przedmiotem osobnego wniosku ze strony p. s. Meissnera, którego wniosek szedł w tym kierunku, ażeby ten wniosek skreślić. Uważam, że gdybyśmy poszli za tym głosem, to udaremnilibyśmy cały cel tej poprawki i tej zmiany, którą proponujemy w § 88, bo w takim razie, jeżeli skreślimy, to wrócimy do tego stanu, który jest dla wymiaru sprawiedliwości niemożliwy do zniesienia. Obawiano się w szczególności tych terminów i określenia w tym kierunku, że tylko wtedy może być na wyraźne żądanie obrońca oskarżonego, jeżeli sprawa jest zawiła, a wyznaczenie obrońcy nie jest połączone z wielkiemi trudnościami. Polemizowano ze zwrotem: „sprawa jest zawiła”, że to jest termin raczej literacki, a nie prawniczy, Pozwolę sobie Panom wskazać, że termin „sprawa zawiła” jest terminem, używanym w kodeksie cywilnym i wojskowym. Każdy prawnik wie, które sprawy należy uważać za zawiłe. Kodeks postępowania cywilnego też mówi o sprawach zawiłych, gdy np. poszkodowany nie może się dostatecznie wysłowić i gdy sprawa jest zawiła, trzeba mu dać adwokata z urzędu. Sprawa jest zawiła, gdy przedstawia duże trudności pod względem faktycznym i prawnym. Wyrażenie więc jest dostatecznie jasne i znane i prawnie obaw pod tym względem niema. Pozatem jeszcze jedna rzecz, przecież sąd musi umotywować i wykazać, że sprawa jest istotnie zawiła i że ustanowienie obrońcy przedstawia duże trudności. Musi to umotywować i motywacja ta podlega zaczepieniu w drodze instancji i nadzorowi urzędów zwierzchniczych sądu wojskowego. Więc obaw pod tym względem nie możemy mieć i przekreślenie tego ustępu doprowadziłoby do tego stanu rzeczy, który jest nie do zniesienia, jak to już wspominałem, z powodu niemożności należnego wymiaru sprawiedliwości.</u>
<u xml:id="u-7.6" who="#SWyrostek">Następna zmiana. W § 257 jest określone, jakie osoby mogą brać udział jako publiczność w czasie rozprawy jawnej na sądzie wojskowym. Otóż § 257 postanawia, że jest to dozwolone tylko osobom dorosłym płci męskiej. Otóż w tym kierunku najwyższy czas, ażeby przeprowadzić zmianę, że nie tylko osoby płci męskiej, ale i osoby płci żeńskiej mogą być na sądach wojskowych, jest więc projekt, ażeby to skreślić.</u>
<u xml:id="u-7.7" who="#SWyrostek">Dalsza zmiana dotyczy § 312. § 312 normuje postępowanie po zakończeniu rozprawy, a więc ogłoszenie wyroku i ogłoszenie tego wyroku na piśmie wraz z motywami. Kategoryczny przepis ustawy idzie w tym kierunku, że wyrok z motywami musi być napisany w przeciągu 3 dni po zamknięciu postępowania dowodowego i ogłoszeniu wyroku. Jeżeli Panowie sobie uprzytomnią, że mogą być sprawy dłużej trwające, sprawy o większej ilości oskarżonych, o olbrzymim materiale faktycznym, niesłychanie ciężkie sprawy, jak Państwo z gazet wiedzą, trwające więcej niż miesiąc, to samo zebranie i uporządkowanie materiału faktycznego zajmie więcej czasu niż 3 dni.</u>
<u xml:id="u-7.8" who="#SWyrostek">Żąda się od przewodniczącego, by napisał w 3 dni wyrok z motywami, więc nie tylko sentencję wyroku, ale stan faktyczny i motywy wyroku i napisał dobrze, bo inaczej w postępowaniu kasacyjnem, rewizyjnem, gdyby były jakieś usterki formalne, niedokładności w motywach, pominięcie jakichś szczegółów, to spowodowałoby z konieczności uchylenie wyroku w drodze kasacji ze strony wojskowego sądu najwyższego. A zatem wykonanie w ciągu 3 dni tej ogromnej roboty byłoby niemożliwe i niewykonalne. I dlatego w praktyce z konieczności muszą się zdarzać naruszenia tego postanowienia, bo napisanie motywów wyroku i stanu faktycznego musi trwać dłużej, aniżeli 3 dni.</u>
<u xml:id="u-7.9" who="#SWyrostek">Dla zapobieżenia temu stanowi rzeczy jest propozycja, aby po ustępie 2 § 312 dodać następujący nowy ustęp: „Jeżeli z uwagi na zawiłość sprawy dotrzymanie terminu trzydniowego jest niemożliwe, wówczas przewodniczący może oznaczyć dalszy niezbędny termin. Postanowienie to wraz z krótkiem uzasadnieniem należy umieścić w protokóle rozprawy głównej. W tym wypadku należy odpisy wyroku wraz z powodami doręczyć stronom”. Tutaj propozycja idzie w tym kierunku, aby przewodniczącemu sądu, który ma wyrok uzasadnić, umożliwić uzyskanie czasu w tych granicach, jakich materiał faktyczny będzie wymagał. Niema podanego maksymalnego terminu. Niektórzy panowie w Komisji Wojskowej, zarówno Sejmu, jak i Senatu żądali, tego, i w tym kierunku szła poprawka s. Meissnera, aby określić termin maksymalny, w ciągu którego wyrok może być napisany. Oznaczenie terminu maksymalnego ma tę ujemną stronę, że nie można dokładnie określić, jaki czas jest potrzebny, aby w tych ciężkich, wielkich procesach ten termin mógł być dotrzymany i czy 14 dni, jak proponuje s. Meissner, istotnie wystarczy, aby ten materiał zebrać i opracować. Pomijając ten moment, mamy jeszcze poważniejszy motyw, mianowicie, że w tych wypadkach przy nadzwyczajnem przeciążeniu sądów” wojskowych spotykaliśmy się stale z tym objawem, iż maksymalny termin byłby wyzyskany, wyrok byłby napisany w przeciągu tych dni 14, które chcielibyśmy ustalić jako ten termin maksymalny, w którym wyrok musi być wraz z motywami napisany, co nie byłoby korzystne dla samego wymiaru sprawiedliwości.</u>
<u xml:id="u-7.10" who="#SWyrostek">Tymczasem temu pewnemu lekceważeniu swoich obowiązków przez przewodniczącego sądu, czy lekceważącemu traktowaniu przepisów ustawy przez to, że się przedłuża ten termin napisania wyroku, zapobiega postanowienie w tym ustępie 2 § 312 zawarte, że przedłużenie terminu ponad 3 dni musi być wraz z motywami umieszczone w protokóle rozprawy głównej. Z jednej strony daje to oskarżonemu możność powoływania się na to w toku instancyj, więc dla niego stanowi pewien oręż obronny, który mu daje pewne możliwości przed sądami wyższej instancji, z drugiej strony jest także i dla władz nadzorczych podstawą, która daje władzom nadzorczym i organom wymiaru sprawiedliwości pewne podstawy do zbadania, czy rzeczywiście te motywy, które zostały tam przytoczone, odpowiadają słuszności, czy też nie. Dlatego też, uwzględniając te wszystkie motywy i argumenty, Komisja Spraw Wojskowych doszła do przekonania, że nie należy krępować przewodniczącego przez wyznaczenie maksymalnego terminu, bo on jest dostatecznie skrępowany odpowiedzialnością wobec oskarżonego za treść uchwały oraz za przewlekanie tego terminu.</u>
<u xml:id="u-7.11" who="#SWyrostek">Dalsze poprawki dotyczące § 337 są tylko konsekwencją tej poprawki, które do § 312 się proponuje. Jak powiedziałem, ustawa ta, uchwalona przez Sejm bez poprawek i bez opozycji nawet, w Komisji Spraw Wojskowych Senatu spotkała się z pewną opozycją, której wyrazem jak powiedziałem, były dwie poprawki s. Meissnera, idące w kierunku skreślenia w § 337 tego proponowanego dodatku, a w § 312 określenia maksymalnego terminu czternastodniowego, w ciągu którego przewodniczący ma prawo przewlec napisanie wyroku.</u>
<u xml:id="u-7.12" who="#SWyrostek">Otóż z mojego przemówienia i z argumentacji, którą przed chwilą pozwoliłem sobie Wysokiej Izbie przytoczyć, wynika, że te wszystkie poprawki udaremniłyby, unicestwiłyby cel całej ustawy i dlatego wypowiadam się przeciw tym poprawkom i w imieniu Komisji Wojskowej mam zaszczyt prosić Wysoki Senat, aby raczył przyjąć ustawę w brzmieniu, uchwalonem przez Sejm,</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#Marszałek">Ponieważ nikt z Panów Senatorów do głosu się nie zapisał, przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#Marszałek">Kto z Panów Senatorów jest za przyjęciem ustawy w brzmieniu, uchwalonem przez Sejm, zechce wstać. Stoi większość, ustawa została przyjęta w brzmieniu uchwalonem przez Sejm.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#Marszałek">Przechodzimy do punktu 4 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej o projekcie ustawy o dodatkowych kredytach na rok 1929/30 (odbitki nr 92 i 102), oraz do punktu 5 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej o projekcie ustawy o dodatkowych kredytach na rok 1930/31 (odbitki nr 93 i 102).</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#Marszałek">Jako sprawozdawca głos ma s. Szarski.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#SSzarski">Wysoki Senacie! Przedmiotem obu ustaw, które mam zaszczyt referować, jest legalizacja przekroczeń wydatków budżetowych w latach budżetowych 192930 i 1930/31. Przekroczenia te wynosiły łącznie w 1929/30–32.000.000 zł, w 1930/31 — przeszło 60.000.000. Z przekroczeń w 1929/30 przypada na przekroczenia wydatków na uposażenia, na emerytury i na renty inwalidzkie razem 31,8 miliona czyli 99½%, a z przekroczeń z 1930/31 prawie całe 100% na kredyty na uposażenia i emerytury. Z sum tych zaś tylko na emerytury przypada w r. 1929/30 około 70%, a w r. 1930/31–83%. Wydatki, które mają być zalegalizowane przez uchwalenie kredytów dodatkowych, są uzupełnieniami wydatków, przewidzianych w odnośnych budżetach w niedostatecznej wysokości, a obejmując w istocie właściwie tylko wydatki na uposażenia, emerytury i renty są wypłatami, opartemi na postanowieniach obowiązujących ustaw. Są to więc wydatki ustawowe, a legalizacja ich ze względu na to nie może podlegać żadnej obiekcji.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#SSzarski">Co się tyczy szczegółów, to przekroczenia wydatków na uposażenia zaszły w r. 1929/30 w budżecie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, Skarbu oraz Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego, a w 1930/31 r. w tychże ministerstwach, jako też w Ministerstwie Spraw Wojskowych, w tym ostatnim w nieznacznej wysokości 207.000 zł i Ministerstwie Robót Publicznych w jeszcze mniejszej kwocie 33.000 zł. Wszystkie te przekroczenia kredytów na uposażenia tłumaczą się częściowo za wysokiem potrąceniem na wakansy, wydatkami na przesunięcia w szczeblach, za Wysokiem potrąceniem kredytu dla pełnego etatu osobowego władz i urzędów skarbowych, koniecznością obsadzenia stanowisk, o których przypuszczano, że nie będą obsadzone, względnie obsadzenie ich wyższymi urzędnikami, niż przypuszczano i t. p. Najwyższe przekroczenie kredytu na uposażenie wykazuje Ministerstwo Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego, które w r. 1929/30 wynosi półtora miliona złotych, a w r. 1930/31 blisko 9 milionów, a znajduje swe wytłumaczenie w uruchomieniu 550 nowych etatów nauczycielskich w związku ze znacznym przyrostem dzieci w wieku szkolnym i wypłacie odpraw nauczycielskich, a w r. 1930/31 w preliminowaniu w niedostatecznej wysokości wydatków osobowych.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#SSzarski">Przekroczenia kredytów na emerytury stanowią główną część przekroczeń. Pochodzą one stąd, że przy preliminowaniu tych kredytów nie uwzględniono stanu rzeczywistego i nie przewidziano, co zresztą jest zrozumiałe, dokładnie, jaka ilość osób przejdzie w danym roku na emeryturę. W r. 1929/30 przybytek osób, uprawnionych do zaopatrzenia, wynosił 8.347 głów, a w r. 1930/31–7.280 głów, czyli w obu latach razem 15.636 głów, w czem blisko 80% osób cywilnych, a 20% wojskowych. W r. 1929/30 został także przekroczony kredyt na renty inwalidzkie i pensje o kwotę przeszło 6 milionów wskutek przyrostu osób, uprawnionych do zaopatrzenia inwalidzkiego na skutek nowej rejestracji, zarządzonej ustawą z r. 1929. Ze wszystkich tych przekroczeń tylko przekroczenia kredytów na emerytury wywołały w Sejmie dyskusję. Jest rzeczą notoryczną, że wydatki na emerytury i renty rosną w sposób bardzo silny; podczas gdy w r. 1926/27 łączna kwota wydatków na emerytury i renty wynosiła 184 miliony złotych, to w r. 1930/31 wzrosła ona do 332 milionów złotych, czyli wzrosła o 78%, przyczem przyrost świadczeń emerytalnych jest silniejszy niż przyrost świadczeń na renty inwalidzkie. Rezerwując omówienie przyczyn wzrostu tych kredytów, wynoszących 12% wszystkich wydatków budżetowych, do rozprawy budżetowej nad odnośnemi częściami budżetu, podnoszę dziś tylko, że wzrost ten, oczywiście prócz zwiększenia ilości emerytów, tłumaczy się w dużej mierze zwiększeniem przeciętnej kwoty zaopatrzenia. I tak przeciętna kwota jednej emerytury, która w r. 1924 wynosiła 724 zł, wzrosła w r. 1930/31 do 2,538 zł, to jest o 256%, podczas gdy ilość emerytów w tym samym okresie czasu podniosła się tylko o 37%, to jest z 45.255 osób do 61.998 osób.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#SSzarski">Co się tyczy pokrycia wymienionych tutaj przekroczeń, to: 1) przekroczenia z r. 1929/30 w łącznej wysokości 32 miliony złotych znalazły zupełne pokrycie w nadwyżce dochodów tego roku, który zakończył się nadwyżką 38 milionów złotych, 2) przekroczenia z r. 1930/31 zostały zaś całkowicie pokryte oszczędnościami, osiągniętemi w innych paragrafach, bądź w tych samych, bądź innych części budżetu. Jak wiadomo, ustawa skarbowa na r. 1930/31 ustaliła ogólną sumę wydatków na 2.941 milionów złotych, podczas gdy efektywne wydatki w tym roku wyniosły tylko 2.810 milionów, czyli oszczędzono 131 milionów, podczas gdy przekroczenia tego roku wynoszą 60 milionów złotych.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#SSzarski">Rok 1930/31 zakończył się wprawdzie deficytem 62 milionów, ale deficyt ten wywołany został silnym spadkiem dochodów, które preliminowano na 3.039 milionów złotych, podczas gdy rzeczywiście wpłynęło tylko 2.748 milionów, czyli o 291 milionów mniej.</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#SSzarski">Oprócz omawianych dotychczas przekroczeń, które dotyczą wyłącznie grupy A. budżetu, to jest Administracji, nastąpiły tak w r. 1929/30 jak i w roku 1930/31 w grupie B. Przedsiębiorstwa — przekroczenia kredytów, a mianowicie w r. 1929/30 Ministerstwo Spraw Wewnętrznych w dziale — Zdrojowiska Państwowe — w kwocie 719.000, w Ministerstwie Skarbu — Państwowe Zakłady Graficzne w wysokości 1.514.000 zł i w Ministerstwie Przemysłu i Handlu — Państwowe Żupy Solne — w wysokości 776.000, łącznie ponad 3 miliony złotych. Wymienione przekroczenia znalazły pokrycie w zwyczajnych wpływach odnośnych przedsiębiorstw, względnie w ich rezerwach lub w funduszach obrotowych, a tłumaczą się one w znacznej części znowu wydatkami osobowemi jako też odnośnie do zdrojowisk państwowych wydatkami na remont i konserwację budynków w Ciechocinku, Busku i innych miejscowościach oraz na eksploatację warzelni soli w Ciechocinku. Co się tyczy zakładów graficznych, to kredyt dodatkowy wynika z tego, że była przewidziana likwidacja tego przedsiębiorstwa, przejęcie jego agend nie mogło jednak nastąpić w czasie przewidzianym, wskutek czego Państwowe Zakłady Graficzne musiały prowadzić dalej swoją działalność bez pokrycia odnośnych wydatków w budżecie. W żupach solnych wydatki osobowe wzrosły wskutek wzrostu świadczeń socjalnych i płac. W r. 1930/31 jest do zalegalizowania tylko jedno nieznaczne przekroczenie w żupach solnych w wysokości 175.000 zł, które znalazło pokrycie we wpływach tego przedsiębiorstwa, a powstało z powodu wydatków, połączonych z odbudową spalonych w lipcu 1930 r. w szybie Campi zabudowań i maszyn.</u>
<u xml:id="u-9.6" who="#SSzarski">Oprócz legalizacji wszystkich powyższych przekroczeń wydatków obie ustawy o kredytach dodatkowych upoważniają do skreśleń, względnie zmniejszeń wpłat do Skarbu ze strony pewnych przedsiębiorstw, monopoli, preliminowanych w latach 1929/30, względnie 1930/31, a mianowicie: 1) w roku 1929/30 skreśla się sumę 68,3 miliona, jako wpłatę Polskich Kolei Państwowych do Skarbu, 2) sumę 2½ miliona, jako wpłatę do Skarbu ze strony państwowej fabryki w Chorzowie, 3) zmniejsza się o 15 milionów wpłatę monopolu tytoniowego preliminowaną na r. 1929/30, a w roku 1930/31 skreśla się ponownie wpłatę preliminowaną, mającą być uskutecznioną przez Fabrykę Związków Azotowych w Chorzowie w wysokości 2½ miliona.</u>
<u xml:id="u-9.7" who="#SSzarski">Teraz co się tyczy usprawiedliwienia tych skreśleń, to nadmieniam: Polskie Koleje Państwowe miały w roku 1929/30 wpłacić do Skarbu Państwa 68,3 miliona złotych. Ponieważ Koleje Państwowe w roku 1929/30 nie uzyskały, jak było przewidziane w planie finansowo-gospodarczym, pożyczki z państwowego funduszu, utworzonego z pożyczki stabilizacyjnej w wysokości 50 milionów, wskutek tego już możność wpłacenia, czyli sama wpłata preliminowana na ten rok zredukowała się automatycznie o 50 milionów, t. zn. do 18,3 miliona.</u>
<u xml:id="u-9.8" who="#SSzarski">Tymczasem, jak wiadomo, w początkach roku 1929, o czem kilkakrotnie była mowa w Wysokim Senacie, nastąpiły katastrofalne opady atmosferyczne, które wywołały w gospodarce P. K. P. zupełną bulwersację, ponieważ spowodowały wzrost wydatków o przeszło 25 milionów, a ubytek dochodów o 45 milionów, czyli mieliśmy ubytek 70 milionów. Oczywiście taki ubytek wyczerpał w zupełności rezerwy kasowe P. K. P., które w ten sposób pozbawione zostały wszelkiego kapitału obrotowego. Ponieważ bez kapitału obrotowego oczywiście przedsiębiorstwo takie, jak P. K. P. nie może być prowadzone, musiało ono zrezygnować z wpłaty do Skarbu Państwa preliminowanej na rok 1929/30 kwoty.</u>
<u xml:id="u-9.9" who="#SSzarski">Co się tyczy skreślenia po dwa i pół miliona w latach 1929, 1930 i 1931 wpłaty do Skarbu Państwa ze strony Fabryki Związków Azotowych w Chorzowie, to tłomaczy się ono tem, że wymieniona fabryka w obu tych latach wykupiła z własnych dochodów dwa weksle, jeden na sumę 2.120.000 mk. niem., drugi na sumę 2.240.000 mk. niem. wystawione na rzecz firmy Bayerische Stickstofwerke, tytułem kolejnych rat odszkodowania za przejęcie tej fabryki przez Skarb Państwa. Przedsiębiorstwo to zatem faktycznie zapłaciło te dwie kwoty w zastępstwie, które było obowiązane do tej wpłaty jako właściciel przedsiębiorstwa, wskutek czego nie mogło zadość uczynić zobowiązaniu wpłaty tej kwoty do Skarbu Państwa, której wpływ przewidziany był w budżecie.</u>
<u xml:id="u-9.10" who="#SSzarski">Wreszcie pozostaje jeszcze nadmienić o zmniejszeniu wpłat monopolu tytoniowego za rok 1929/30 o 15 milionów. Przyczyna, dla której monopol tytoniowy zostaje zwolniony od tej wpłaty, pochodzi stąd, że czyste dochody monopolu w tym roku spadły, a to z tego powodu, że wskutek kryzysu konsumcja rzuciła się w wysokiej mierze na niższe gatunki tytoniu, a, jak wiadomo Panom, przy sprzedaży wyższych gatunków tytoniu zysk jest większy. Skutkiem tego dochód czysty zmniejszył się. Wprawdzie monopol tytoniowy osiągnął w roku 1929/30 wpływy preliminowane, ale zmiana zaszła w jakości spożycia, w rozdziale spożycia, wywołała zwyżkę kosztów i pociągnęła za sobą zwyżkę wydatków, gdyż monopol musiał uzupełnić zapasy niższych gatunków surowca w wyższym stopniu, niż to przewidywane było w planie gospodarczo-finansowym. Przez to obniżenie wpłat o 15 milionów monopol tytoniowy zachowa nienaruszone konieczne środki obrotowe, swój kapitał obrotowy, co oczywiście jest konieczne.</u>
<u xml:id="u-9.11" who="#SSzarski">Jak Wysoki Senat widzi, wszystkie te przekroczenia są w zupełności usprawiedliwione i z tego powodu stawiam wniosek, zgodnie z uchwałą Komisji Skarbowo-Budżetowej, o przyjęcie obu ustaw dodatkowych, a mianowicie ustawy o kredytach dodatkowych na rok 1929/30, jakoteż ustawy o kredytach dodatkowych na rok 1930/31 w brzmieniu, uchwalonem przez Sejm, bez zmian.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#Marszałek">Głos ma s. Głąbiński.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#SGłąbiński">Wysoka Izbo! Sprawa kredytów dodatkowych, którą mamy obecnie załatwić, jest w ścisłym związku z okresem t. zw. radości twórczej, która panowała w tym czasie, za który te kredyty dodatkowe mają być uchwalone i niestety jeszcze dziś nie ustała. Z tego powodu pozwoliłem sobie zabrać głos przy tej sprawie, tem więcej, że z niektóremi uwagami p. referenta się nie zgadzam.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#SGłąbiński">Pobieżny rzut oka na te wielkie kredyty dodatkowe, które nam są przedłożone za okres dwóch lat, przekona nas, że główną ich przyczyną nie były ani uposażenia, ani inne rzeczy, tylko ogromny wzrost przekroczeń na cele emerytalne, na emerytury. W r. 1929/30 wynosiły te przekroczenia w dziedzinie emerytur 21.186.393, w r. 1930/31 wynosiły 49.910.492 zł, tak że razem w tych dwóch latach wynosiły 71.096.885 zł na same emerytury cywilne i wojskowe, nie licząc już innych dodatków, jak np. na przesiedlenia.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Bogucki.)</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#SGłąbiński">Jak się przedstawia la suma w stosunku do ogólnych wydatków na emerytury? Ogólne wydatki na emerytury doszły do wysokości 160 milionów rocznie. Naturalnie mamy tu na myśli tylko te emerytury, które są tu w kredytach dodatkowych wymienione, bo, jak wiadomo, nasze wydatki na emerytury są znacznie większe, a to z tego powodu, ponieważ wydatki na emerytury kolei, przedsiębiorstw państwowych, monopoli, a także i Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego na cele wyznań mieszczą się gdzieindziej, a nie mieszczą w tych zestawieniach. Z tych cyfr już okazuje się, jak wielkie znaczenie także i dla skarbowości państwowej ma wydatek na emerytury. Otóż 71 miljonów w dwóch latach wynosiły przekroczenia wówczas, kiedy ogólna suma wydatków na emerytury doszła dopiero obecnie do wysokości 150 milionów. w ostatnich latach nawet do wysokości 160 milionów.</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#SGłąbiński">Ponieważ była tu mowa o 7-letnim okresie, więc przytoczę, jak się przedstawia ten wydatek w roku 1924. W roku 1924 preliminarz na emerytury cywilne i wojskowe wynosił 52,147.570 złotych, a faktyczny wydatek był znacznie mniejszy. Stało się to zapewne wskutek jakichś przesunięć, bo wydatek faktyczny w odnośnem zamknięciu rachunkowem figuruje w kwocie 32,240.540 zł, choć był niewątpliwie większy. Pochodzi to stąd, że wówczas jeszcze emerytury, renty inwalidzkie i zaopatrzenia były umieszczane w budżecie Ministerstwa Skarbu i tam odbywały się pewne przesunięcia. Ale w każdym razie dość sobie zapamiętać te cyfry: preliminowane 52.000.000 i zamknięcie rachunkowe 32.240.000, ażeby zrozumieć, jak ogromna różnica dzieli nas od liczb z r. 1924, na które pośrednio wskazał także p. referent, gdy mówił o tej przeciętnej, jaka była rzekomo przed siedmiu laty — muszę powiedzieć: rzekomo, bo i ta liczba, która wówczas wypadała na jedną emeryturę, jest także mylna. Otóż przeciętna dawna była mniejsza także z tego powodu, ponieważ, jak sobie Panowie przypominają, w roku 1925, a częściowo w r. 1926 przeprowadzono szereg redukcyj. Była osobna komisja oszczędnościowa, która miała za zasadę przeprowadzenie redukcji osób, które nie miały kwalifikacyj, a były przyjęte do służby państwowej częściowo od samego początku naszej niepodległości, gdyż narazie nie wiedziano, ile sił będzie potrzeba i nie miano tylu osób kwalifikowanych. Więc oczywiście ci zredukowani ludzie nie otrzymali dużych emerytur, tak, że ta przeciętna nie może być tak duża, jak przeciętna obecna, która jest wynikiem emerytowania wprawdzie ludzi młodych, ale leniej uposażonych, którzy też wyższe emerytury pobierają.</u>
<u xml:id="u-11.5" who="#SGłąbiński">Skąd się zatem bierze ta ogromna suma tych przekroczeń budżetowych? Dwa powody złożyły się na te wielkie przekroczenia. Najpierw za niskie preliminowanie, a następnie, jak wiadomo, gromadne pensjonowanie ludzi, którzy byli i są zdolni do pracy, których jednakowoż pensjonowano i, jak wiadomo, jeszcze dziś się pensjonuje nie z przyczyn rzeczowych. Już w roku 1927/28 preliminarz budżetowy wynosił 79.208.000 na emerytury cywilne i wojskowe i wtedy też okazała się potrzeba przekroczeń. Przekroczenia wynosiły już w tym roku 20,460.250, czyli 26% preliminarza. Wówczas Rząd motywował je tem, że na rok 1927/28 uchwalił 10-procentowy dodatek do emerytur. Tymczasem Najwyższa Izba Kontroli w swojem sprawozdaniu w zamknięciach rachunkowych stwierdza, że ten argument był mylny, ponieważ ten 10-procentowy dodatek już był doliczony w preliminarzu i już preliminarz zawierał znacznie większą kwotę na emerytury, aniżeli w latach poprzednich, ponieważ 10-procentowy dodatek był sam już dodany. A więc mamy 20 milionów przekroczenia w roku 1927/28. W roku 1928/29 znowu przekroczenia były znaczne, w stosunku do poprzedniego okresu wzrosły te wydatki o 19.218.385, czyli o 19%, chociaż w tym roku niektóre wydatki na emerytury, umieszczane dawniej w naszym budżecie, przesunięto na budżet śląski. Jak było w tych dwóch latach, już powiedziałem i to dostatecznie tłumaczy, dlaczego dzisiaj wydatki na emerytury są tak bardzo znaczne. W tym roku one trochę się obniżą, ponieważ 15-procentowy dodatek został odjęty także emerytom, ale w każdym razie suma ta jest bardzo znaczna. Jeżeli do niej dodamy sumy przypadające na emerytury w przedsiębiorstwach, w monopolach, kolejach żelaznych, to okaże się, że istotnie wydatek na emerytury jest dziś wielkim ciężarem dla Skarbu Państwa, ciężarem nieuniknionym, ponieważ prawnie się emerytom te sumy należą.</u>
<u xml:id="u-11.6" who="#SGłąbiński">A więc, jak widzimy, także i te preliminarze za niskie, które były przyczyną tych wielkich przekroczeń, pozostają jednakowoż w związku z systemem politycznym. Bo dlaczego te preliminarze były za niskie. W latach dawniejszych, w r. 1924 preliminarz był za wysoki, bo wydatki faktyczne były niższe niż preliminarz. W latach obecnych preliminarze były za niskie, dlatego, że Rząd nie chciał ujawniać zgóry skutków budżetowych i finansowych, jakie pociągają za sobą te gromadne emerytury w dziale cywilnym i wojskowym. I dlatego mogę stwierdzić, co stwierdziłem już na komisji, że te preliminarze były rozmyślnie za niskie, poto, żeby kredyty na emerytury nie były sumą tak jaskrawą, rażącą. Tembardziej oczywiście jest potem rażąca ta różnica, jaka okazuje się w zamknięciach rachunkowych, które także i dzisiaj mamy uchwalić za te dwa lata, o których była mowa. Muszę stwierdzić, że błędną jest opinia, którą nam tu przedstawił na podstawie obliczenia p. Ministra Skarbu p. referent, jakoby różnica w przeciętnej emeryturze, np. między rokiem 1524, a obecnym, wynosiła 200 kilkadziesiąt procent, ponieważ o tyle przecież emerytury nie wzrosły. Emerytury wzrosły tak samo jak płace, obecnie zostały obniżone znowu i niema o tem mowy, ażeby w ten sposób emerytury wzrosły. Jeżeli zatem te liczby musiały być również podniesione, to przedewszystkiem dlatego, o czem już wspominałem, że dawniej emerytowano ludzi, którzy pobierali mniejsze emerytury, a tak wielu ich nie było, jak świadczą liczby z przed 1924 r., gdyż zamknięcia rachunkowe ich wykazują zaledwie 32.000, później zaś emerytowano ludzi o wyższych stopniach płac, którzyby mogli jeszcze dłuższy czas służyć Państwu, a czyniono to tylko z tego powodu, że nie podobali się panującemu dziś systemowi.</u>
<u xml:id="u-11.7" who="#SGłąbiński">Z tych zatem względów, my, t. j. Klub Narodowy, za zatwierdzeniem tych dodatkowych kredytów głosować nie możemy.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#WicemarszałekBogucki">Głos ma p. Wiceminister Skarbu Starzyński.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieSkarbuStarzyński">S. Głąbiński był łaskaw w związać legalizowane dzisiaj przekroczenia budżetowe z t. zw. radosną twórczością. Otóż te kredyty wogóle z żadną twórczością nie mają nic wspólnego, gdyż dotyczą tylko uposażeń, a więc wykonania pewnych ustaw, na mocy których czy to funkcjonariuszom czynnym, czy emerytowanym, czy też inwalidom należą się pewne świadczenia. Nie są to kredyty, dotyczące inwestycji, ani żadnych innych wydatków, któreby mogły być złączone z pojęciem radosnej, czy smutnej twórczości.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieSkarbuStarzyński">Poza tem s. Głąbiński był łaskaw zakwestionować cyfry podane przez p. referenta s. Szarskiego, a dotyczące przeciętnego zaopatrzenia emerytalnego, Otóż stwierdzam, że jeżeli wziąć sumę wydatkowanych pieniędzy na emerytury w roku 1924 i podzielić przez ilość osób, otrzymujących zaopatrzenie emerytalne, to z podziału wypadnie suma 712 zł. przeciętnie. Nie mówię o podzieleniu przez liczbę samych emerytów, ale wszystkich osób, otrzymujących zaopatrzenie emerytalne, a więc zarówno emerytów, jak wdów i sierot. Jeżeli ten sam system zastosujemy do roku 1930/31, i wydatki na emerytury podzielimy przez ilość osób otrzymujących zaopatrzenia emerytalne, to wypadnie suma 2.538. Jest to rachunek do sprawdzenia, cyfry są w zamknięciach rachunkowych, a cyfra osób, otrzymujących zaopatrzenia emerytalne, również jest do sprawdzenia, i jeżeliby była omyłka w dzieleniu, to tylko wówczas byłoby słuszne twierdzenie s. Głąbińskiego.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieSkarbuStarzyński">Jeżeli chodzi o przyczynę wzrostu wydatków na emerytury, które istotnie w Państwie naszem są duże i w preliminarzu na rok następny wynoszą 3½% całego budżetu, to przyczyną tego jest, jak zresztą był łaskaw podkreślić s. Głąbiński, kilka powodów. A więc przedewszystkiem za niskie preliminowanie, które słusznie zostało podkreślone. Jednak trzeba zaznaczyć, że to niskie preliminowanie było poruszane i w przemówieniu sejmowem samego referenta budżetu emerytur, o czem świadczą druki sejmowe, jednakowoż dla tych czy innych powodów poszczególne sejmy corocznie ten budżet emerytur przyjmowały w nieco za niskiej cyfrze, chociaż wszyscy stwierdzali, że jest za niska.</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieSkarbuStarzyński">Drugą przyczyną przekroczeń jest niewątpliwie wzrost świadczeń emerytalnych, które w okresie tego siedmiolecia, zwiększyły się przez wzrost stawek, a więc dodatek mieszkaniowy, plus dodatek 10 i 15%, a następnie przez to, że skład osób, pobierających zaopatrzenia emerytalne, niewątpliwie uległ zmianie również i w tym kierunku, o którym s. Głąbiński mówił, to znaczy, że coraz więcej wychodzi na emeryturę osób w wyższych stopniach, jak również, a może przedewszystkiem osób, którym zaliczone zostały lata służby przedwojennej. Ponieważ w dalszym ciągu coraz więcej tych osób, które mają służbę przedwojenną, zaliczalną na mocy ustaw do emerytury, przechodzi w stan spoczynku, przeto z tego powodu wydatek na emerytury w najbliższych latach niewątpliwie będzie nadal bardzo poważnie wzrastać. Cały szereg urzędników po przesłużeniu 10, 12 czy 13 lat w Państwie Polskiem, przechodząc na emeryturę, otrzymuje ją za pełne 35 lat, a nie za 10, 12 czy ile lat, które przesłużyli.</u>
<u xml:id="u-13.4" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieSkarbuStarzyński">Jeśli zaś chodzi o zagadnienie zwalniania t. zw. młodych emerytów, to jest tych, którzy nie wysłużyli pełnego zaopatrzenia emerytalnego, a są zwalniani na emeryturę, to, jakkolwiek miałem zaszczyt już na komisji cyfry te przytoczyć, muszę je jeszcze tutaj powtórzyć. Jeśli podzielimy wszystkich zwalnianych na emeryturę funkcjonariuszów państwowych na dwie grupy: tych, którzy przechodzą na emeryturę z naturalnych przyczyn: bądź choroby, bądź przekroczenia wieku ustawowego, bądź wysłużenia pełnej emerytury, i tych, którzy właśnie tej emerytury nie wysłużyli i zdrowie ich nie nakazuje zwolnienia, to przekonamy się, że w okresie przedmajowym w trzechleciu 1923–1924 i 1925 — mieliśmy zaledwie 61,5% zwolnionych na podstawie wysłużenia pełnej emerytury, przekroczenia wieku lub braku zdrowia, natomiast 38,5% było zwolnionych urzędników z tych innych przyczyn, które tutaj s. Głąbiński nazwał przyczynami politycznemi.</u>
<u xml:id="u-13.5" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieSkarbuStarzyński">Jeżeli zaś porównamy te same cyfry po przewrocie majowym, to przekonamy się, że już w pierwszem trzechleciu 1927, 1928, 1929 r. odsetek zwolnionych na emeryturę z powodu przekroczenia wieku lub wysłużenia pełnej emerytury lub choroby wzrósł z 61.5% na 72%, i odwrotnie, procent zwolnionych z innych przyczyn, a więc tych, którzy nie wysłużyli pełnej emerytury, nie są chorzy, a jednak zostali zemerytowani, spadł z 38.5% na 28%. W r. 1930 znów ten sam odsetek spadł na 5%, gdyż 95% zemerytowanych miało pełną wysługę emerytalną, bądź przekroczyło wiek, a w roku 1931 ten sam odsetek zwolnionych z innych przyczyn, wśród których można doszukiwać się i względów politycznych, spadł do 3,6%, a więc 96,4% to byli ludzie, którzy mieli bądź wysłużoną emeryturę, bądź przekroczony wiek, bądź zwolnieni zostali z powodu choroby.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#WicemarszałekBogucki">Nikt z Panów Senatorów do głosu się nie zapisał. Przystępujemy do głosowania nad projektem ustawy o dodatkowych kredytach za rok 1929/30. Kto jest za przyjęciem ustawy, zechce wstać. Stoi większość, ustawa została przyjęta w brzmieniu uchwalonem przez Sejm.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#WicemarszałekBogucki">Przystępujemy do głosowania nad projektem ustawy o dodatkowych kredytach na rok 1930/31. Kto jest za przyjęciem ustawy, zechce wstać. Większość, stwierdzam, że ustawa została przyjęta w brzmieniu uchwalonem przez Sejm.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#WicemarszałekBogucki">Przystępujemy do punktu 6 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej o projekcie ustawy o dodatkowych kredytach na rok 1931/32 (odbitki nr 94 i 102).</u>
<u xml:id="u-14.3" who="#WicemarszałekBogucki">Głos ma sprawozdawca s. Sobolewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#SSobolewski">Wysoka Izbo! Chodzi o kredyty dodatkowe w wysokości 300.000 złotych, potrzebne na dalszą budowę kolei Płock — Sierpc. Ze względu na znaczną ilość bezrobotnych, znajdujących się właśnie w tamtejszej okolicy, Rząd uznał za rzecz słuszną i wskazaną przyśpieszenie budowy tego odcinka. Na pokrycie tego wydatku będą służyły oszczędności, które uzyska się w kredytach, ustalonych w części 11.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#SSobolewski">Ministerstwo Komunikacji w grupie B — Przedsiębiorstwo „Polskie Koleje Państwowe” w rozchodach nadzwyczajnych w dziale 4 budżetu za rok 1931/32. Ponieważ sprawa nie budzi żadnych wątpliwości, została przez komisję przyjęta bez zmian, wnoszę, ażeby Wysoka Izba zechciała uchwalić tę ustawę w brzmieniu, przyjętem przez Sejm.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#WicemarszałekBogucki">Nikt z Panów Senatorów nie został zapisany do głosu. Przystępujemy do głosowania nad projektem ustawy o dodatkowych kredytach na rok 1931/32. Kto z Panów Senatorów jest za przyjęciem ustawy, zechce wstać. Stoi większość, ustawa została przyjęta w brzmieniu uchwalonem przez Sejm.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#WicemarszałekBogucki">Przechodzimy do punktu 7 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej o projekcie ustawy w sprawie zmian w ustawie z dnia 9 października 1923 r. o uposażeniu funkcjonariuszów państwowych i wojska (odbitki nr 95 i 102).</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#WicemarszałekBogucki">Jako sprawozdawca głos ma s. Wyrostek.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#SWyrostek">Ustawa, którą mam zaszczyt zreferować Wysokiej Izbie w imieniu Komisji Wojskowej, w trzech artykułach ujmuje, normuje, do pewnego stopnia uzupełnia przepisy, dotyczące uposażeń wojska. Nie wszystkie te artykuły są w ścisłem tego słowa znaczeniu gotówkowe, t. zn. nie wszystkie dotyczą poborów gotówkowych. Art. 1, a właściwie to nie jest artykuł, tylko poddział art. 1, dotyczy sprawy uregulowania żołdu podoficerów i podchorążych marynarki, który to żołd nie był dotąd unormowany, t. zn., że był płacony, ale właściwie bez podstawy prawnej, ustawowej. Żołd był płacony na podstawie rozkazu kierownictwa marynarki. Ponieważ ta podstawa prawna nie była dostateczna, aby ulegalizować ten stan rzeczy, należało to przeprowadzić w ten sposób, że do ustawy o uposażeniu osób wojskowych dodaje się odpowiednie ustępy, które Szanowni Panowie Senatorowie mają w przedłożeniu i których odczytywać zdaje się nie potrzebuję.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#SWyrostek">Drugi ustęp tego artykułu dotyczy lepszego, może oszczędniejszego gospodarowania sortami mundurowemu Jak Panom wiadomo, sorty mundurowe dostaje każdy żołnierz ze Skarbu Państwa, potem musi je zwracać. Okazało się, że ten system nie jest dobry, nie zachęca do oszczędności. Dlatego też w innych krajach kwestia sort mundurowych została unormowana w ten sposób, że albo żołnierzowi zostawia się pewne sorty mundurowe na własność, zachęca się żołnierza do odpowiedniego szanowania, albo, za odpowiednie sorty mundurowe, w razie zaoszczędzenia, żołnierz otrzymuje premie. Ten ustęp drugi art. 1 daje Ministrowi Spraw Wojskowych możność prowadzenia tego rodzaju systemu gospodarki, któryby dał pewne oszczędności w gospodarce mundurowej.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#SWyrostek">Ustęp 3 dotyczy kwestii ustalenia daty, od której oficerom w służbie czynnej ma się wypłacać uposażenie. Była kwestia sporna, czy należy liczyć od daty awansu, czy starszeństwa. Żeby tę kwestię rozstrzygnąć raz na zawsze, ustalono, że w każdym wypadku stopień, szczebel, awans należy liczyć od daty starszeństwa.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#SWyrostek">Ustawa została przyjęta przez Sejm i przez Komisję Wojskową bez sprzeciwu. Wnoszę, żeby Wysoka Izba raczyła przyjąć ustawę w brzmieniu sejmowem.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#WicemarszałekBogucki">Nikt do głosu nie jest zapisany. Przystępujemy do głosowania nad projektem ustawy w sprawie zmian w ustawie o uposażeniu funkcjonariuszów państwowych i wojska. Kto jest za przyjęciem ustawy, zechce wstać. Stoi większość, ustawa została przyjęta w brzmieniu sejmowem.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#WicemarszałekBogucki">Przystępujemy do punktu 8 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Prawniczej o projekcie ustawy o ujawnianiu hipotecznem zezwoleń na parcelację gruntów (odbitki nr 57 i 97).</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#WicemarszałekBogucki">Jako sprawozdawca głos ma s. Roman.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#SRoman">Wysoki Senacie! Projekt ustawy, który mam zaszczyt zreferować w imieniu Komisji Prawniczej Wysokiego Senatu, jest krótki, zawiera wszystkiego 6 artykułów, ale w swej treści stanowi duży krok naprzód w kierunku zmierzającym do zapobieżenia tym niezdrowym gospodarczo i niejednokrotnie krzywdzącym całe rzesze drobnych rolników wypadkom, jakie się zdarzają przy przeprowadzaniu parcelacji.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#SRoman">Ustawa ma charakter środka zapobiegawczego, prewencyjnego, ma na celu uniknięcie tych niespodzianek, które się w toku parcelacji ujawniają, a które pochodzą bądź ze złej woli, bądź nawet nie ze złej woli, ale zachodzą wskutek okoliczności niezależnych od osób, biorących udział w parcelacji, czy to właściciela nieruchomości parcelowanej, czy też nabywców poszczególnych działek. Ministerstwo Reform Rolnych od dłuższego czasu wykazuje bardzo wiele inicjatywy w kierunku należytej realizacji ustawy o wykonaniu reformy rolnej, z jednej strony w celach uporządkowania tych stosunków, które się wytworzyły do chwili wydania ustawy z 28 grudnia 1925 r., jak też w celu unormowania biegu tych spraw parcelacyjnych już w myśl postanowień i wymogów ustawy o wykonaniu reformy rolnej z 1925 r. Ustawa z dnia 25 marca 1929 r. o uregulowaniu stanu hipotecznego nieruchomości oddanych w toku parcelacji w posiadanie nabywców na terenie województw krakowskiego, lwowskiego, stanisławowskiego, tarnopolskiego, ustawa z dnia 13 marca 1929 r. o umowach sprzedaży na obszarze sądów apelacyjnych w Warszawie, Lublinie i Wilnie oraz rozporządzenie Pana Prezydenta Rzeczypospolitej o skutkach naruszania przepisów przy parcelacji prywatnej mają na celu eks post uregulowanie bezprawnego stanu rzeczy. Projektowana zaś ustawa, którą tu omawiam, ma na celu, jak powiedziałem, nie dopuścić, ażeby ten bezprawny stan rzeczy przy parcelacji mógł się wytwarzać, oczywiście przyjąwszy jako konieczny warunek, że sam proces parcelacji będzie się odbywał zgodnie z wymogami ustawy o wykonaniu reformy rolnej. Niewątpliwie ta ustawa, która reguluje jedynie fragmenty tego procesu parcelacji, często bardzo zawiłego, nie jest żadnym uniwersalnym środkiem, nie usunie wszystkich bolączek, jakie w tej akcji się zdarzają, ale ustawa ta będzie miała cel praktyczny w tych wypadkach, gdy stan hipoteczny, właściwie stan obdłużenia obiektów parcelowanych umożliwia przeprowadzenie parcelacji. A więc zasadniczo treść ustawy, to jest nic więcej, jak tylko pewna stabilizacja w pewnym momencie stanu prawno-hipotecznego parcelowanej nieruchomości i to w chwili, gdy się rozpoczyna parcelacja, w chwili, kiedy urząd ziemski wydaje zezwolenie na przeprowadzenie parcelacji. Ustawa przepisuje, że takie zezwolenie ze strony urzędów ziemskich na przeprowadzenie parcelacji ma być ujawnione w wykazie hipotecznym i omawia w drodze odpowiednich norm te skutki, jakie powoduje wpisanie tego ostrzeżenia do wykazu hipotecznego, zarówno wtedy, kiedy parcelacja będzie normalnie przeprowadzona i do skutku dojdzie, jak też i w tych wypadkach, gdy z racji tych lub innych przeszkód sumy, wpłacane przez nabywców w drodze zadatków, bądź czasem nawet całkowicie będą poszukiwane przez drobnych nabywców w drodze procesu od właściciela nieruchomości, co z reguły może nastąpić tylko wtedy, kiedy parcelowana nieruchomość w trakcie parcelacji sprzedaje się z licytacji. Parcelacja przeprowadzona będzie wobec adnotacji jako mającej charakter publicznoprawny i będzie obowiązywała nowonabywcę, przytem urzędy ziemskie mają możność przymusowego przeprowadzania parcelacji, ale nowonabywca nie będzie obowiązany honorować tych sum, tych wpłat, tych zadatków, które parcelanci wnieśli byłym dawnym właścicielom. Ustawa przewiduje i stwarza dla tych zadatków, dla tych sum, wpłaconych przez nabywców, przywilej pod tym warunkiem, że będą oni zatwierdzeni przez urzędy ziemskie, stwarza pierwszeństwo przed wszystkiemi innemi prawami, wniesionemi do wykazu hipotecznego już po ujawnieniu adnotacji, ostrzeżenia o przeprowadzanej parcelacji nieruchomości lub części tej nieruchomości ziemskiej.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#SRoman">W ten sposób ustawa przeprowadza dwie zasady: jedną zasadą jest warunkowe zamknięcie hipoteki już w chwili wpisania ostrzeżenia, warunkowe dlatego, że, jak z niektórych postanowień ustawy, które pokrótce jeszcze zreferuję, Wysoki Senat się przekona, w pewnych warunkach może być ustępowane pierwszeństwo dla innych wierzytelności. Drugą zasadą jest stworzenie właśnie tego przywileju dla sum przez parcelantów wpłaconych do rąk właścicieli parcelowanej nieruchomości. Obie te zasady już wynikają z brzmienia tej ustawy przez Sejm uchwalonej, komisja jednak Senatu dużo czasu poświęciła tej ustawie, dlatego, ażeby była ona możliwie jasna, żeby nie pozostawiała żadnych dwuznaczności, aby te zasady, które chcę przeprowadzić, były nie tylko ściśle prawniczo sformułowane, ale także i zgodnie z tem ścisłem sformułowaniem wykonywane i ażeby zasada stwarzanego przywileju pod żadnym względem naruszoną nie została. I dlatego komisja senacka wprowadziła cały szereg poprawek, które jednogłośnie na komisji zostały przyjęte.</u>
<u xml:id="u-19.3" who="#SRoman">Pokrótce je w tej chwili chcę omówić. W art. 1 zmiana ma charakter jedynie stylistyczny, prawdopodobniebyśmy jej nie wprowadzali, gdyby nie wprowadzenie całego szeregu innych poprawek zasadniczych. Nad nią dłużej zastanawiać się nie będę, ponieważ sama przez się jest jasna i wyraźna.</u>
<u xml:id="u-19.4" who="#SRoman">Natomiast w art. 2 dla jasności należy powiedzieć, co ma zawierać ostrzeżenie, gdy parceluje się całą nieruchomość i jakiego rodzaju ma być ono, jeżeli parceluje się część nieruchomości. Sejm wprowadził w obu wypadkach pojęcie obszaru, co naszem zdaniem, nie jest zupełnie dokładne, bo gdy parceluje się całą nieruchomość, to wymienienie obszaru jest zupełnie zbędne, obszar wynika z wykazu hipotecznego, gdy natomiast parceluje się część nieruchomości, wymienienie samego obszaru jest niedostateczne, bo mało jest wiedzieć, jaki obszar z nieruchomości przeznaczony jest do parcelacji, trzeba jeszcze wiedzieć, gdzie ta część nieruchomości jest położoną.</u>
<u xml:id="u-19.5" who="#SRoman">Dlatego proponujemy poprawkę, że w razie gdy parcelacji ulegnie część nieruchomości, w ostrzeżeniu winien być wymieniony obszar i szczegółowe oznaczenie gruntów, przeznaczonych na parcelację. Wyrazy w tymże artykule drugim: „i nie ulegają przeniesieniu do ksiąg gruntowych tychże działek” wprost należy wykreślić, dlatego, że to konsekwentnie wynika z pierwszego zdania. To jest zupełnie jasne; skoro te sumy nie obciążają tych działek, które w drodze parcelacji nabywcy kupują, to samo przez się nie mogą później, kiedy reguluje się tytuł własności, być przeniesione do ksiąg hipotecznych (gruntowych) tych parcelowanych działów.</u>
<u xml:id="u-19.6" who="#SRoman">Dalej w art. 2 następuje poprawka bardzo zasadnicza. Z redakcji tej części artykułu wedle tekstu sejmowego wynikałoby podważenie samej zasady pierwszeństwa, która przedtem została stworzona. Powiedzenie, że „sumy, które wpłacone były przez nabywców w razie niedokończenia parcelacji”, jest zupełnie niezrozumiałe. Co to jest niedokończona parcelacja? Kiedy to niedokończenie parcelacji wogóle może być ujawnione? Kto ma określić chwilę? Kiedy parcelację uważać można za niezakończoną? A przytem, jak to stwierdziliśmy na komisji senackiej, parcelacje wogóle z reguły będą zakończone, gdyż właściciel nieruchomości cofnąć się nie może, nabywca z licytacji ma takiż obowiązek, wreszcie urząd ziemski może zastosować przymus lub sam przeprowadzić parcelację. A zatem powiedzenie, że sumy te mają pierwszeństwo w razie nieskończenia parcelacji nie tylko grzeszy niejasnością sformułowania, ale może nawet unicestwić samą zasadą, gdyż parcelacja może być przeprowadzona, a poszukiwanie sum wpłaconych pozostaje. Np. majątek sprzedany z licytacji, parcelacja prowadzoną jest dalej wobec adnotacji o charakterze prawno-publicznym, ale wpłacone byłemu właścicielowi przez nabywców działek sumy honorowane nie są przez nabywcę z licytacji. Wtedy ów przywilej musi pozostać na tej sumie, która będzie uzyskana z licytacji i będzie podlegała klasyfikacji sądowej. A zatem skreślenie tych wyrazów o niedokończonej parcelacji ma zasadnicze znaczenie. Wreszcie przyjęcie wyjątku dla nieuprzywilejowanych należności skarbowych i komunalnych z tytułu danin publicznych bardzoby podważyło zasadę pierwszeństwa i w praktyce często uniemożliwiło zastosowanie tego pierwszeństwa.</u>
<u xml:id="u-19.7" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Marszałek.)</u>
<u xml:id="u-19.8" who="#SRoman">Uważaliśmy, że skoro ustawa dąży do tego, ażeby zapanowała tu zupełnie wyraźna przejrzystość hipoteki, to nie można podważać tej zasady wprowadzeniem wyjątku, który nawet nie może być określony w pewnej jakiejkolwiek bądź sumie. Więc chociaż to są należności Skarbu i związków komunalnych z tytułu danin publicznych, uważaliśmy, że tak Skarb, jak i związki komunalne w inny sposób mają możność zabezpieczać swoje należności, ale w tem miejscu nie należy podważać znaczenia samej zasady, która stanowi główną rację samej ustawy.</u>
<u xml:id="u-19.9" who="#SRoman">I dlatego ten cały ustęp 2 art. 2 winien, wedle jednogłośnej uchwały komisji mieć brzmienie następujące: Ostrzeżenie to ma ten skutek, że wpisy ujawnione po tem ostrzeżeniu nie przechodzą na działki, nabyte w toku parcelacji, której ostrzeżenie dotyczy. Sumy, wpłacone przez nabywców, zatwierdzonych przez urząd ziemski, na poczet ceny kupna parcelowanych gruntów, mają ustawowe pierwszeństwo zaspokojenia z całej nieruchomości z równem między sobą pierwszeństwem przed wszystkiemi prawami, wpisanemi po ostrzeżeniu, jednak tylko do wysokości ceny sprzedażnej parcelowanego obszaru, zatwierdzonej w projekcie parcelacji.</u>
<u xml:id="u-19.10" who="#SRoman">Zaznaczyć pragnę, że jednak ta ustawa będzie chroniła tylko tych nabywców, którzy będą w tej parcelacji udział przyjmować i działki nabywać oraz wpłacać zadatki zgodnie z przepisami ustawy o wykonaniu reformy rolnej i zgodnie z wydanemi w tej materii rozporządzeniami. Ta ustawa nie chroni nabywców z t. zw. parcelacji dzikiej, a jedynie chroni tych nabywców, którzy nie będą naiwni i będą tylko wtedy pieniądze wpłacali, gdy będą przekonani, że płacą zgodnie z przepisami ustawy i że będą płacić z zupełnem dla siebie bezpieczeństwem.</u>
<u xml:id="u-19.11" who="#SRoman">Jeszcze parę poprawek w innych artykułach. A więc w art. 3 oprócz przepisów tego artykułu o wykreśleniu ostrzeżenia, komisja wprowadza przepis o ustąpieniu pierwszeństwa na rzecz zapisów długu hipotecznego. Wprowadzamy to w tym celu, ażeby zbytnio właściciela nie krępować w tym wypadku, kiedy stan hipoteczny parcelowanej nieruchomości pozwala na to. Oczywiście uzależniamy to od decyzji urzędów ziemskich. Jeżeli urząd ziemski uzna za właściwe bądź z własnej inicjatywy, bądź jeżeli będzie chodziło o należności Skarbu lub z inicjatywy właściciela, gdy będzie chodziło o jego interes, z tą adnotacją pierwszeństwo może być ustąpione. Pod tym względem mamy zaufanie do urzędów ziemskich i Ministerstwa Reform Rolnych, które jest naturalnym opiekunem akcji parcelacyjnej drobnych rolników, którzy biorą udział w parcelacji, że zastosuje ten przepis o ustąpieniu pierwszeństwa tylko wtedy, jeżeli interesy przedewszystkiem tych, dla których stworzony został przywilej, na szwank narażone nie będą. Następna poprawka ma charakter raczej stylistyczny. Zamiast wyrazów: „Okręgowy urząd ziemski nie może odmówić zgody na wykreślenie ostrzeżenia,” oczywiście lepiej jest powiedzieć: „Zgoda okręgowego urzędu ziemskiego na wykreślenie ostrzeżenia nie jest potrzebna”.</u>
<u xml:id="u-19.12" who="#SRoman">Do art. 5 są dwie poprawki dotyczące zwykłej klauzuli wykonawczej. W brzmieniu sejmowem powiedziane jest: „Wykonanie tej ustawy” — komisja jednogłośnie przyszła do przekonania, że powinno być dodane: „oraz wydawanie do niej rozporządzeń wykonawczych”. Chociaż ustawa ta zawiera normy zupełnie wyraźne i jeśli chodzi o główne materie tej ustawy może nie będzie potrzeba wydawać rozporządzeń wykonawczych z powołaniem się na ustawę, to jednak, wskutek skreślenia odnośnej części art. 2, może się zjawić konieczność wydania dla zabezpieczenia interesów Skarbu jakiegoś zarządzenia, aby Skarb zawsze był powiadomiony o udzielaniu zezwolenia na parcelację, aby miał pewien czas na zabezpieczenie tych należności, których termin zapadł, albo nawet i tych, które mogą być w pewnych sumach określone na przeciąg przypuszczalnego okresu trwania danej parcelacji. Może zatem zajść potrzeba nie tylko wydawania instrukcyj, lub zarządzeń o charakterze instrukcyjnym, ale także rozporządzeń o charakterze do pewnego stopnia normatywnym. I dlatego uważamy, że wprowadzenie przepisu: „oraz wydawanie do niej rozporządzeń wykonawczych” jest konieczne.</u>
<u xml:id="u-19.13" who="#SRoman">Ponieważ co do wykonywania tej ustawy przedewszystkiem zainteresowany jest p. Minister Reform Rolnych, a następnie p. Minister Sprawiedliwości i p. Minister Skarbu, projektujemy także dodać, iż rozporządzenia wykonawcze będą wydawane przez p. Ministra Reform Rolnych w porozumieniu z obu pp. Ministrami Sprawiedliwości i Skarbu.</u>
<u xml:id="u-19.14" who="#SRoman">Oto są poprawki, które komisja, po bardzo dokładnem rozważeniu na dwóch czy trzech posiedzeniach poszczególnych artykułów tej ustawy, jednogłośnie ustaliła. W myśl tej jednogłośnej uchwały komisji proszę Wysoką Izbę o przyjęcie ustawy z temi poprawkami.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Wiceminister Sprawiedliwości Sieczkowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieSprawiedliwościSieczkowski">Wysoka Izbo! Ministerstwo Sprawiedliwości nie wnosi żadnego sprzeciwu merytorycznego przeciw poprawkom, zaprojektowanym przez komisję Senatu, natomiast ze względów techniki kodyfikacyjnej, ze względu na pewne ustalone zasady tej techniki, chciałbym zwrócić uwagę na to, co mojem zdaniem, nie powinno nastąpić, mianowicie na poprawkę do art. 5, gdzie jest mowa, że zamiast, żeby miał ten artykuł brzmieć: „Wykonanie ustawy porucza się Ministrowi Sprawiedliwości”, miałoby jeszcze być dodane: „oraz wydawanie do niej rozporządzeń wykonawczych”. Otóż chciałbym Panów przestrzec przed tego rodzaju poprawką. Chciałbym przedewszystkiem zwrócić uwagę na to, że technika kodyfikacyjna ustaliła już, można powiedzieć, zupełnie dokładnie i stale brzmienie pewnych sakramentalnych formuł, które się mieszczą w każdej ustawie. Otóż do takich formuł, między innemi, należy tak zwana klauzula wykonawcza i druga klauzula o wejściu ustawy w życie. I jeżeli będziemy odmiennie stylizowali w każdej ustawie t. zw. klauzulę wykonawczą, to niewątpliwie w myśl tej zasady, że jeżeli prawodawca wyraża coś odmiennie, to w odmienne słowa wkłada również odmienną myśl, musimy dojść do wniosku, że tego rodzaju poprawka niewątpliwie będzie stanowiła tło do rozmaitych interpretacyj. Inaczej będzie się rozumiało klauzulę wykonawczą w ustawie, gdzie będzie taki dodatek, a inaczej wtedy, gdy takiego dodatku nie będzie. Mojem zdaniem, ta klauzula jest zupełnie zbyteczna i jest niecelowa. Jeżeli idzie o to, żeby tu było coś więcej, niż zwykłe stwierdzenie, że ministrami powołanymi do wykonania jakiejś ustawy praktycznie i ministrami odpowiedzialnymi konstytucyjnie za jej wykonanie są ci ministrowie, którzy są wymienieni w klauzuli wykonawczej, jeżeli — powiadam — idzie jeszcze o jakiś inny przedmiot, to trzeba o tem powiedzieć. Więc jeżeliby się miało na myśli, że to ma być delegacja dla odpowiedniego ministra do wydania takiego rozporządzenia, któreby miało cechy norm prawa obiektywnego, to trzebaby dać ustawowe upoważnienie, zgodnie z art. 3 i 44 Konstytucji dla ministra, który w rozporządzeniu określi tylko szczegóły tego, co mieści się w ogólnem upoważnieniu. Natomiast formuła tej treści, jak Panowie proponuj a, nie czyni tym warunkom zadość i tworzy pewnego rodzaju chaos w stylizowaniu tych części ustaw, które dotychczas już w zupełnie skrystalizowanem brzmieniu ustaliły się, a nie widziałbym potrzeby, aby od tego odstępować.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieSprawiedliwościSieczkowski">Zwracam uwagę, że jeżeli Panowie chcą powiedzieć, że Minister Skarbu ma być w tym wypadku powołany do wydania rozporządzenia, mającego na celu ochronę praw Skarbu i należności skarbowych, to Panowie muszą wyraźnie to powiedzieć, dając upoważnienie ramowe, którego treść szczegółową wypełniłoby takie rozporządzenie. Natomiast tego rodzaju upoważnienie, nie zawierające żadnej treści, staje w kolizji tak z art. 3, jak i 44 ustawy konstytucyjnej.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieSprawiedliwościSieczkowski">Dlatego uważam za swój obowiązek przestrzec Panów przed zbędnością, a przynajmniej niecelowością tej poprawki, która, jak powiadam, psuje jednak harmonię w technice legislacyjnej już dostatecznie ustalonej.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#Marszałek">Nikt z Panów Senatorów do głosu się nie zapisał. Czy Pan Referent zabierze głos?</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#komentarz">(S. Roman: Tak, tylko dwa słowa.)</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#Marszałek">Głos ma p. referent.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#SRoman">Chcę tylko podać motywy, jakimi kierowała się komisja, jednogłośnie uchwalając decyzję wstawienia tej formuły: „oraz wydawanie rozporządzeń wykonawczych”. U nas pod tym względem w ustawodawstwie panuje chaos, co należy rozumieć przez wyrazy „wykonanie ustawy”, a co „wydawanie rozporządzeń wykonawczych”. W niektórych ustawach jest wyraźnie zaznaczone, że dany minister wyda rozporządzenie w rozwinięciu pewnego artykułu. Ale praktyka kodyfikacyjna dotąd nie jest zupełnie uporządkowana. Nie wypowiadam tu swego osobistego zdania. Komisja Senatu stanęła na tem stanowisku, że klauzula mówiąca jedynie o wykonaniu (okólnika, instrukcji) nie będzie dostateczną w wypadkach, gdy przewidywane jest rozwinięcie ustawy, lub jej części drogą rozporządzeń szczegółowych, oczywiście bez naruszenia ustawy, gdyż zgodnie z Konstytucją każde rozporządzenie musi powołać się na ustawę i z upoważnienia ustawy może być wydanem. Jeśli upoważnienie pp. ministrów do wydawania rozporządzeń wykonawczych, specjalnie nie jest odniesione do poszczególnych artykułów ustawy, należy wnioskować, że upoważnienie to dotyczy wszystkich artykułów. Wprowadzenie tej klauzuli wykonawczej uzgodnione było także z p. Ministrem Skarbu, wobec skreślenia w art. 2 wyjątku co do pierwszeństwa adnotacji przed należnościami skarbowemi, wpisywanemi po wniesieniu ostrzeżenia. To miałem do powiedzenia Wysokiemu Senatowi.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#komentarz">(S. Kłuszyńska: A teraz co my mamy zrobić?)</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#komentarz">(Wesołość.)</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania. Panowie Senatorowie mają przed sobą druk nr 57 i odbitkę nr 97, gdzie zawarte są poprawki, zaproponowane przez Komisję Prawniczą.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#Marszałek">Głosujemy nad art. 1. Proszę o odczytanie poprawki.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#SekretarzsHubicka">Zamiast wyrazów: „podlega na wniosek okręgowego urzędu ziemskiego ujawnieniu” wstawić wyrazy: „na wniosek okręgowego urzędu ziemskiego będzie ujawnione”.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#Marszałek">Kto jest za przyjęciem poprawki komisji, zechce wstać. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#Marszałek">Proszę o odczytanie drugiej poprawki do art. 2.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#SekretarzsHubicka">Zamiast zdania: „w ostrzeżeniu winien być wymieniony obszar gruntów, którego dotyczy to zezwolenie wstawić zdanie:</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#SekretarzsHubicka">„W razie, gdy parcelacji ulega część nieruchomości, w ostrzeżeniu winny być wymienione obszar i szczegółowe oznaczenie gruntów, przeznaczonych na parcelację”.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#Marszałek">Kto jest za przyjęciem tej poprawki, zechce wstać. Większość, poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#Marszałek">Proszę o odczytanie poprawki drugiej w tym samym artykule.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#SekretarzsHubicka">W zdaniu trzeciem po wyrazach: „której ostrzeżenie dotyczy” postawić kropkę oraz wykreślić wyrazy: „i nie ulegają przeniesieniu do ksiąg gruntowych (hipotecznych) tychże działek”.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#Marszałek">Kto jest za tą poprawką, zechce wstać. Stoi większość, poprawka została przyjęta.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#Marszałek">Następnie prosiłbym łącznie potraktować poprawkę trzecią i czwartą. Proszę o odczytanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#SekretarzsHubicka">Wyraz „sumy” rozpocznie nowe zdanie, przeto należy napisać go dużą literą. Znajdujący się po powyższym wyrazie: „sumy” spójnik „zaś” skreślić.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#Marszałek">Niema sprzeciwu co do łącznego głosowania. Zarządzam głosowanie. Kto jest za przyjęciem tych poprawek, zechce wstać. Stoi większość, poprawki zostały przyjęte.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#Marszałek">Proszę o odczytanie piątej poprawki,</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#SekretarzsHubicka">Końcowe wyrazy: „w razie niedokończenia parcelacji ustawowe prawo zastawu...” do końca artykułu skreślić, a wzamian tych wyrazów wstawić: „ustawowe pierwszeństwo zaspokojenia z całej nieruchomości z równem między sobą pierwszeństwem przed wszystkiemi prawami, wpisanemi po ostrzeżeniu, jednak tylko do wysokości ceny sprzedażnej parcelowanego obszaru, zatwierdzonej w projekcie parcelacji”.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#Marszałek">Kto jest za tą poprawką, zechce wstać, Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania poprawek do art. 3. Proszę o odczytanie pierwszej poprawki.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#SekretarzsHubicka">Po początkowych wyrazach „wykreślenie ostrzeżenia” wstawić wyrazy: „lub ustąpienie pierwszeństwa na rzecz zapisów długu hipotecznego”.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#Marszałek">Kto jest za przyjęciem tej poprawki, zechce wstać. Większość, poprawka przyjęta. Proszę o odczytanie poprawki następnej do art. 3.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#SekretarzsHubicka">Po wyrazach: „na wniosek zainteresowanych” zamiast wyrazów: „właścicieli gruntów” wstawić wyraz „osób”.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#Marszałek">Kto jest za przyjęciem tej poprawki, zechce wstać. Większość, poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-38.1" who="#Marszałek">Proszę o odczytanie trzeciej poprawki do art. 3.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#SekretarzsHubicka">Zamiast wyrazów: „Okręgowy urząd ziemski nie może odmówić zgody na wykreślenie ostrzeżenia” wstawić wyrazy: „Zgoda okręgowego urzędu ziemskiego na wykreślenie ostrzeżenia nie jest potrzebna”.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#Marszałek">Kto jest za przyjęciem tej poprawki, zechce wstać. Stoi większość, poprawka została przyjęta.</u>
<u xml:id="u-40.1" who="#Marszałek">Głosować skolei będziemy nad. poprawkami do art. 5. Proszę o odczytanie pierwszej poprawki.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#SekretarzsHubicka">Po wyrazach: „Wykonanie ustawy niniejszej” wstawić wyrazy: „oraz wydawanie do niej rozporządzeń wykonawczych”.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#Marszałek">Kto jest za przyjęciem tej poprawki, zechce wstać. Stoi większość, poprawka została przyjęta.</u>
<u xml:id="u-42.1" who="#Marszałek">Poprawka druga.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#SekretarzsHubicka">Po wyrazach: „Ministrowi Reform Rolnych” zamiast wyrazów: „i Ministrowi Sprawiedliwości” wstawić wyrazy: „w porozumieniu z Ministrami Sprawiedliwości i Skarbu”.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#Marszałek">Kto jest za przyjęciem tej poprawki, zechce wstać. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-44.1" who="#Marszałek">W ten sposób wszystkie poprawki zostały przyjęte zgodnie z wnioskiem Komisji Prawniczej.</u>
<u xml:id="u-44.2" who="#Marszałek">Kto jest za przyjęciem całej ustawy wraz z poprawkami, zechce wstać. Stoi większość, ustawa została przyjęta.</u>
<u xml:id="u-44.3" who="#Marszałek">Przechodzimy do punktu 9 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Prawniczej o projekcie ustawy w sprawie wykonania konwencji, dotyczącej procedury cywilnej, podpisanej w Hadze dnia 17 lipca 1905 r. (odbitki nr 91 i 103).</u>
<u xml:id="u-44.4" who="#Marszałek">Głos ma sprawozdawca s. Jundziłł.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#SJundziłł">Wysoka Izbo! Ustawa, którą mam zaszczyt referować, dotyczy wprowadzenia Konwencji Haskiej, dotyczącej procedury cywilnej. Właściwie ustawa niniejsza dotyczy nie całego wykonania tej konwencji, ale wykonania tylko pewnego działu, a mianowicie III działu, dotyczącego kosztów sądowych i ogranicza się co do swojego działania tylko do terytorium b. zaboru pruskiego. Nasuwa się odrazu zarzut, dlaczego ustawa taka jest tak szczególna, że idzie po drodze kontynuowania separatystycznych dzielnicowych ustaw, zamiast objąć w całości całe Państwo, tembardziej, że to są działy w materii procedury cywilnej, które szybkim krokiem zdążają do jednolitości w całem Państwie, bowiem mamy już ogłoszoną ustawę, kodeks postępowania cywilnego, który niebawem ma wejść w życie. Jednak konieczność wydania tej ustawy opiera się na dwóch przesłankach, Przedewszystkiem ujednostajnienie przepisów konwencji w całem Państwie musi być połączone z przepisami egzekucyjnemi ustawy proceduralnej polskiej, które to przepisy nie są jeszcze ogłoszone, są dopiero przygotowywane w Komisji Kodyfikacyjnej. A zatem jednolita ustawa napotykałaby na pewne trudności. Z drugiej strony życie, w szczególności w byłej dzielnicy pruskiej, stworzyło stan rzeczy, który wymaga jak najszybszego załatwienia. Setki spraw zalegają z powodu tego, że procedura niemiecka nie pozwala na ściągnięcie kosztów od obywateli obcych i odwrotnie. Zdaję sobie sprawę, że ustawa ta będzie miała policzone dni swego życia i upadnie z chwilą wprowadzenia w życie procedury ogólnej i procedury egzekucyjnej, jednak należy jako rzecz pilną, ustawę tę przyjąć.</u>
<u xml:id="u-45.1" who="#SJundziłł">Co do treści swojej ustawa jest bardzo prosta, jest ona raczej przywróceniem dawniej obowiązującej ustawy niemieckiej, która przystosowała przepisy Konwencji Haskiej do procedury niemieckiej. Niewielkie zmiany, które wprowadza tu ustawodawca polski, dotyczą właściwości sądu, następnie formy, w jakiej orzeczenia sądowe mają być ogłaszane.</u>
<u xml:id="u-45.2" who="#SJundziłł">Ustawa w art. 2 zamiast wyroku, jaki jest w procedurze obowiązujący, pozwala na wykonywanie orzeczeń cudzoziemskich o kosztach w formie uchwały. Następnie wprowadzono' pewne rozszerzenie właściwości terytorialnych sądu, mianowicie wskazuję na możność zwrócenia się do sądu tam, gdzie czynność egzekucyjna ma być wykonana.</u>
<u xml:id="u-45.3" who="#SJundziłł">Dalej następują przepisy o zaskarżalności tej uchwały, przepisy zupełnie normalne na tle przepisów procedury niemieckiej, Wreszcie najbardziej istotny jest art. 6, który właściwie jest głównym motywem tej ustawy. Mianowicie Konwencja Haska w art. 18 część 2 mówi o wykonalności orzeczenia sądowego, a więc wyroku lub decyzji. Zaś w byłej dzielnicy pruskiej orzeczenie o kosztach mogło nastąpić nie w trybie sądowego orzeczenia, ale w trybie postanowienia sekretarza sądu. Oczywiście te postanowienia nie mogły być na podstawie Konwencji Haskiej zaopatrzone w wykonalność w innych państwach i spowodowało to znaczne opóźnienie w ściąganiu należności od obywateli obcych.</u>
<u xml:id="u-45.4" who="#SJundziłł">Oto jest w ogólnych zarysach ta nieskomplikowana ustawa. Komisja Prawnicza Senatu przyjęła ją bez zastrzeżeń, wobec tego wnoszę o przyjęcie tej ustawy w brzmieniu, uchwalonem przez Sejm.</u>
<u xml:id="u-45.5" who="#SJundziłł">Nikt z Panów Senatorów do głosu się nie zapisał. Przystępujemy do głosowania. Kto z Panów Senatorów jest za przyjęciem ustawy w brzmieniu, uchwalonem przez Sejm, zechce wstać. Stoi większość, ustawa została przyjęta w brzmieniu sejmowem.</u>
<u xml:id="u-45.6" who="#SJundziłł">Przechodzimy do punktu 10 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Prawniczej o projekcie ustawy, zmieniającej niektóre przepisy postępowania karnego (druk sejm. nr 438 i odbitki nr 96 i 103).</u>
<u xml:id="u-45.7" who="#SJundziłł">Głos ma sprawozdawca s. Perzyński.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#SPerzyński">Wysoki Senacie! Ustawa, którą w tej chwili będę Panom referował, jest jedną z większych ustaw, które przeszły przez Komisję Prawniczą w tej kadencji Senatu.</u>
<u xml:id="u-46.1" who="#SPerzyński">Ustawa ta jest rezultatem wniosku rządowego, który wystąpił z inicjatywą nowelizacji nowego kodeksu postępowania karnego. Z wnioskami ustawodawczemi wystąpiły też Klub Chrześcijańskiej Demokracji i Klub Parlamentarny Stronnictwa Ludowego. Jakkolwiek te dwa wnioski, o których mówiłem ostatnio, tylko częściowo weszły do ustawy, którą Panowie będziecie za chwilę uchwalali, niemniej przeto, ponieważ słuszne dezyderaty tych dwóch wniosków przez Komisję Prawniczą zostały uwzględnione, sprawozdanie, które nadeszło z Sejmu do Senatu i ustawa jest niejako rezultatem wniosku rządowego oraz wniosków tych dwóch ugrupowań.</u>
<u xml:id="u-46.2" who="#SPerzyński">Zgłaszając swoją nowelę, Ministerstwo Sprawiedliwości zupełnie słusznie liczyło się z wymaganiami życia i zupełnie słusznie nie odkładało tej częściowej nowelizacji, szczególnie w okresie, który w tej chwili przeżywamy. Pęd, chęć, dążność do stworzenia wielkiego ustawodawstwa naszego rodzimego jest zupełnie zrozumiała, to też jedną z pierwszych czynności powstającego niepodległego Państwa było powołanie Komisji Kodyfikacyjnej, która te wielkie kodeksy ustaw miała stworzyć. Praca Komisji Kodyfikacyjnej jest bardzo poważna, odpowiedzialna i trudna, przeto Komisja nie może pracować dostatecznie szybko. Pozatem ma jeszcze jedną specjalną cechę, która jej nie pozwala pracować dość szybko. Jest to umysłowość różna prawniczo członków Komisji. W skład jej wchodzą prawnicy trzech zaborów. Ponieważ są to prawnicy bardzo wybitni, prawnicy, którzy przez dłuższy czas od ławy szkolnej formowali swoje pojęcia prawne, to oczywiście umysłowość tych trzech różnych ugrupowań prawniczych musi w rezultacie dać pewien kompromis. Rezultatem takiego kompromisu, poza wszelkiemi wątpliwościami była ustawa postępowania karnego, przez tę Komisję wypracowana i później poprawiona przez komisję przy Ministrze Sprawiedliwości pod jego osobistem, zresztą, kierownictwem. Zmiany, które Minister Sprawiedliwości wprowadził do ustawy, były już wtedy bardzo słuszne, ale okazało się, że ustawa zawiera szereg, znaczny nawet szereg, usterek najrozmaitszych, a przynajmniej wątpliwości, które w życiu dały jako rezultat pewne zahamowanie szybkości biegu wymiaru sprawiedliwości. Myślę, że na jednym przykładzie będę mógł to Panom bardzo wyraźnie oświetlić.</u>
<u xml:id="u-46.3" who="#SPerzyński">Ustawa postępowania karnego, którą posiłkowały się sądy na terenie b. Królestwa Kongresowego i Kresów wschodnich, była ustawą rosyjską. Ustawa rosyjska postępowania karnego zawierała przepis, którego nie znała ustawa, obowiązująca na ziemiach zaboru austriackiego oraz zaboru pruskiego. Ustawa rosyjska zawierała przepis, że po wręczeniu oskarżonemu aktu oskarżenia, jeśli oskarżony chciał zadyktować jakąś inną obronę, przeprowadzić swoją obronę niedostatecznie uwzględnioną w akcie oskarżenia, to na zadyktowanie tych nowych dowodów, na zadyktowanie tej swojej obrony miał tylko 7 dni. I jeśli w ciągu 7 dni nie zgłosił nowych świadków, czy nowych dowodów, o których ściągnięcie prosił, to był już pozbawiony prawa zadyktowania takiego wniosku, chyba że udowodnił, iż okoliczności, które na nowo dyktuje, są zupełnie nowemi okolicznościami. Pogląd na te nowe okoliczności mógł być bardziej lub mniej rygorystyczny. Wytworzyła się też taka sytuacja, że jeżeli przychodził do sądu jakiś szaraczek oskarżony i nie orientujący się w zawiłości przepisów formalnych, który nie zdążył w przeciągu 7 dni zadyktować swojej obrony, to mógł być pozbawiony bardzo istotnych w tej sprawie dowodów. Przepuścił bowiem termin i jeżeli sąd rygorystycznie traktował odnośny przepis, to wtedy on ze swoją obroną nie zdążył. Jeżeli natomiast na ławie oskarżonych zasiadał oskarżony o wielkim walorze gatunkowym, choćby przestępczym, kiedy sprawa robiła się, co się nazywa, sprawą sensacyjną, niejednokrotnie z całego państwa zgłaszali się najrozmaitsi świadkowie-amatorzy, którzy meldowali, że coś wiedzą w sprawie i sąd znajdował się zupełnie wyraźnie w posiadaniu nowych okoliczności, nieznanych dla oskarżonego. Wtedy w takim procesie zjawiali się nowi świadkowie. Wytwarzała się więc sytuacja tego rodzaju, że jeżeli na ławę oskarżonych przychodził jakiś szaraczek, to sąd nie liczył się z jego wnioskami, a jeżeli była jakaś wielka sprawa, to taki oskarżony odrazu zyskiwał inny niejako przywilej. Wskutek tego nastawienia na ten artykuł pełno było niechęci. To też, kiedy po ustąpieniu zaborców, tworzyło się sądy polskie, zapanował pod tym względem wielki liberalizm i to nie tylko w sądach pierwszej instancji, ale szczególnie w sądach drugiej instancji, gdzie oskarżony przychodził już uzbrojony w pewne doświadczenie, w pewną wiedzę, a często ze swoim pełnomocnikiem, swoim obrońcą, który zgłaszał nowe okoliczności. Wytwarzał się zwyczaj, usus honorowania wniosków zgłaszanych po terminie nie tylko w sądach pierwszej instancji, ale i drugiej instancji, co musiało spowodować wstrzymanie roboty prawnej, wymiaru sprawiedliwości. I mieliśmy wypadki częste, jak w r. 1919 i 1920, kiedy na wokandzie sądu apelacyjnego leżało 10 spraw, a z nich dochodziło do sądzenia jedna, dwie sprawy, a całe sesje niejednokrotnie, a raczej wielokrotnie zostawały odkładane dla zbierania nowych dowodów. To wytworzyło wielkie zaległości w warszawskim sądzie apelacyjnym i okręgowym tak, że jak Panowie pamiętają, rozpoczęła się niejako walka z temi zaległościami w sądzie. Wtedy przepis, nie pozwalający na zgłaszanie nowych dowodów, był znowu niesłychanie rygorystycznie traktowany i uzyskanie wprowadzenia do sprawy nowych dowodów stawało się chwilami prawie nie do pomyślenia. To był wyjątek, jeżeli sąd apelacyjny odkładał sprawę dla powołania nowych świadków. W ten sposób wytworzył się nastrój zarówno w Komisji Kodyfikacyjnej, jak w Ministerstwie Sprawiedliwości — tembardziej, że te rzeczy były w zaborach austriackim i pruskim inaczej regulowane — że od praktyki rosyjskiej, praktyki 7-dniowego terminu na wskazanie nowych dowodów należy odstąpić. I przeto kodeks postępowania karnego nie zna przepisów, ograniczających zbieranie dowodów w znaczeniu, w jakim to rozumiała dawna procedura rosyjska. A nawet poszedł dalej ten kodeks. Wychodząc z założenia, że w sądzie obowiązuje ustność, że w sądzie powinien być przewód jawny i niepisemny, kodeks stoi na stanowisku, że w wypadku, gdy oskarżony zostaje przez sąd pierwszej instancji uniewinniony, a prokurator zgłasza apelację, sąd apelacyjny musi całkowicie przeprowadzić nowe postępowanie sądowe, inaczej mówiąc, zbadać absolutnie wszystkich świadków, którzy byli badani w sądzie okręgowym. Zachodziły wątpliwości, czy za zgodą stron można tych świadków nie badać.</u>
<u xml:id="u-46.4" who="#SPerzyński">Panowie rozumieją, jakie koszta, zbędne bardzo często, wprowadziłaby tego rodzaju praktyka, zwłaszcza w sądzie okręgowym, gdzie na pierwsze posiedzenie sądowe i prokurator i obrona przychodzą ze swojemi dowodami i wnioskami. Normalnie takie wnioski powinny być zgłaszane kiedyś przed rozprawą, ażeby ta rozprawa mogła się już w pierwszym terminie odbyć. Ale ponieważ nie określono żadnego czasu, ani terminu na składanie tych wniosków, to oczywiście pierwszy dzień rozprawy był tak samo dobry do zadyktowania tej obrony. Sąd uwzględniał obronę, sprawa spadała i ci świadkowie prokuratorscy, którzy raz byli fatygowani, sprowadzani i którzy musieli dostać zwrot kosztów podróży, djet i t. d., byli niepotrzebnie ściągani po raz wióry. Jasne jest, jak to musiało zatamować bieg wymiaru sprawiedliwości.</u>
<u xml:id="u-46.5" who="#SPerzyński">W roku zeszłym, tu w Senacie przy budżecie Ministerstwa Sprawiedliwości, mówił p. profesor senator Makarewicz, ze jeszcze nie nadszedł czas, że za krótko ta procedura obowiązuje, żeby już do jej nowelizacji przychodzić, trzeba było przyjść z pewnem doświadczeniem praktycznem, naukowem, z pewną jurysprudencją Sądu Najwyższego, ale jeżeli na tak generalną nowelizację jeszcze nie czas, to dla usunięcia braków, które stworzyły silne obciążenie Skarbu Państwa i następnie zupełnie tamowały bieg wymiaru sprawiedliwości, należało szczególnie w dzisiejszych warunkach przystąpić do likwidacji tych artykułów, Z tego względu Ministerstwo Sprawiedliwości, jako jeden ze słupów, na których opiera swoją nowelizację, wysunęło ten punkt niejako zwężenia możności granic zbierania dowodów, a jednocześnie wprowadzenia wielkich oszczędności. Przy tej okazji, ponieważ i Sąd Najwyższy, i praktyka, i technika sądowa wykazały, że dojrzał do nowelizacji szereg drobnych rzeczy raczej zbytecznych, raczej wyjaśniających, ale nie zasadniczych, to przy tej okazji Ministerstwo Sprawiedliwości i tę rzecz uregulowało.</u>
<u xml:id="u-46.6" who="#SPerzyński">W ten sposób, jak powiadam, przed Komisją Prawniczą Sejmu znalazła się nowela, już zupełnie dojrzała do nowelizacji kodeksu postępowania karnego, wywołana zupełnie praktycznemi, słusznemi względami zarówno na dobro Państwa, jak i na dobro wymiaru sprawiedliwości.</u>
<u xml:id="u-46.7" who="#SPerzyński">W ten sposób powstało kilka, a nawet kilkanaście artykułów, które wprowadzały pewną restrykcję w tych rzeczach. Ministerstwo Sprawiedliwości dosyć rygorystycznie przywróciło siedmiodniowy termin dla zadyktowania obrony, dla wskazania dowodów, niewskazanych przez urząd prokuratorski i nie zadyktowanych w akcie oskarżenia. Jak powiedziałem, Ministerstwo Sprawiedliwości poszło w tym kierunku w przeciwną stronę dość daleko i całkowicie przywraca punkt widzenia rosyjskiej ustawy postępowania karnego.</u>
<u xml:id="u-46.8" who="#SPerzyński">Z temi wnioskami nie zgodziła się Komisja Prawnicza Sejmu, nie zgodził się później Senat. Większość Sejmu znacznie tę rzecz skorygowała. Przedewszystkiem zupełnie słusznie zamiast terminu siedmiodniowego, zbyt krótkiego, wprowadziła termin czternastodniowy, a powtóre rozszerzyła możliwości powoływania świadków i zbierania dowodów i po upływie tego terminu. Oskarżony w całym szeregu słusznych wypadków, o ile nie zadyktował swojej obrony tylko przez swoją, powiedzmy, niedbałość, to przez art. 330¹ uzyskał możność zadyktowania i w późniejszym stanie tych swoich dowodów, jeżeli one są istotne i jeżeli mogą wpłynąć na wymiar sprawiedliwości, na udowodnienie jego niewinności. W ten sposób powstały dwie zasady, na których oparto nowelizację i te zasady całkowicie zostały przez Komisję Prawniczą Sejmu uhonorowane. Zresztą Sejm odrzucił wszystkie poprawki, jeżeli nie sprowadzały się do wyjaśnienia poszczególnych artykułów pod względem stylistycznym, albo przez przyjętą praktykę Sądu Najwyższego, albo też nie były podyktowane względami na oszczędność i przyśpieszenie biegu wymiaru sprawiedliwości. Już na samym początku poprawki do art. 1 i 2 zostały przez komisję sejmową skreślone, gdyż nie wprowadzały ani wyjaśnienia, ani nie były podyktowane względami na bieżące konieczności życia, a przeciwnie, zazębiały się z całym szeregiem artykułów kodeksu postępowania karnego, inaczej je ujmowały i rozpatrywały, Pozatem wprowadziła Komisja Prawnicza szereg słusznych poprawek. Naprzykład w tym samym art. 1 § 1, w ministerialnej poprawce znalazł się pewien przepis, który pozwalał obywatelowi polskiemu stać się obywatelem w Polsce eksterytorialnym. To mianowicie tyczy się kancelaryjnego personelu poselstw zagranicznych. Został wciągnięty artykuł, który powiada: orzecznictwu polskich sądów karnych nie podlegają — punkt d) personel kancelaryjny przedstawicielstw. Panowie wiedzą, że cały szereg drobnych urzędników i urzędniczek w poselstwach, to są obywatele polscy ze względu na oszczędność, ażeby nie sprowadzać całego personelu, używanego do pracy w poselstwach. Przez to, że jakaś panieneczka została urzędniczką w poselstwie, przez to stawała się na gruncie polskim eksterytorialna. Oczywiście nikomu nie przyszło do głowy, ażeby ją sądzić w Jugosławji, Francji i Anglii, ale nie można jej było sądzić i w Polsce, Poza wszelką wątpliwością taki stan rzeczy mógł prowadzić do nadużyć. Można sobie wyobrazić, że jakieś poselstwo, przeprowadzające pewne swoje idee dla tego poselstwa, czy dla tego ugrupowania bardzo słuszne, może te swoje idee przeprowadzać zapomocą szeregu polskich obywateli, dla których można było stworzyć eksterytorialność. Przecież jakiś drobny urzędniczyna kancelaryjny, to nie jest osoba, która może wywołać zatarg, bo to jest drobny urzędnik, pobierający kilkanaście, kilkadziesiąt czy kilkaset złotych pensji. Oczywiście należało wprowadzić restrykcję i słusznie zrobił Sejm, redagując § 2 w sposób następujący: „Przepis § 1 nie ma zastosowania do obywateli polskich i nie stoi na przeszkodzie stosowaniu retorsji”. Dalej z poprawek drobniejszych wskażę na uregulowanie takich kwestyj, jak wystąpienie o przyznanie poszkodowanemu prawa oskarżyciela posiłkowego. Ta kwestia nie była dotychczas szczegółowo ujęta. W tej chwili Komisja Prawnicza i Sejm poprawiły to doskonale, bo wskazały drogę, jaką należy iść, żeby znaleźć się w sądzie apelacyjnym. Bardzo istotna poprawka, jaka została zaproponowana przez Ministerstwo Sprawiedliwości, uzupełniona przez komisję sejmową i większość Sejmu, to kwestia powództwa cywilnego. Powództwo cywilne może wytaczać tylko poszkodowany, przy zabójstwie poszkodowany nie może się już upominać o swoje prawa, bo nie żyje i w ten sposób powództwa cywilnego przy zabójstwie niema. Ta rzecz została w tej chwili poprawiona w ten sposób, że zostało w paragrafie drugim wskazane „w razie śmierci pokrzywdzonego powództwo cywilne o roszczenia majątkowe, wynikające z przestępstwa, mogą wytoczyć we właściwym terminie: małżonek, rodzice i dzieci oraz inne osoby, które z mocy uprawnień pozostawały na utrzymaniu i t. d.”. Tytułem takiego przykładu wskażę jeszcze np. na poprawienie istoty rzeczy przy obronie z urzędu. Przy obronie z urzędu kodeks postępowania karnego dopuszcza w charakterze obrońcy sędziego. Komisja uważała, że to nie jest właściwe, słusznie skreśliła sędziego, wprowadziła na to miejsce asesora — aplikant adwokacki, względnie sądowy już był — jak również powróciła do dawnej praktyki rosyjskiej, która pozwalała na wyznaczanie w charakterze obrońców z urzędu urzędników sekretariatu sądu. Myślę, że w tem miejscu będę mógł zwrócić na jedną rzecz uwagę. Minister Sprawiedliwości został upoważniony do wydania kodeksu postępowania karnego z temi wszystkiemi zmianami, które zostały uchwalone.</u>
<u xml:id="u-46.9" who="#SPerzyński">Przez pomyłkę w druku — myślę, że to należy traktować jako pomyłkę druku — art. 110 w druku sejmowym jest artykułem, który będzie miał § 2, a nie będzie miał § 1, jeżeli ta rzecz jest dobrze zapisana, a ja myślę, że jest źle zapisana. W projekcie rządowym ta rzecz była ujęta w ten sposób, że część pierwsza tego artykułu mówiła: w art. 110 treść dotychczasowa otrzymuje § 1. Tego Sejm nie ruszył, to Sejm zostawił, poprawił tylko drugą część. Był mianowicie w Polsce zwyczaj utarty na zasadzie kodeksu postępowania karnego, że osoby duchowne nie składały przysięgi. Nowy kodeks postępowania karnego zmienił to. Duchowni powinni być tak traktowani, jak każdy inny obywatel, powinni przysięgać. Ta rzecz wywołała w praktyce szereg nieporozumień, bo Panowie wiedzą, jak głęboko sięgają tradycje przyzwyczajenia i usposobienia narodu i poszczególnych jego obywateli. Ministerstwo Sprawiedliwości więc zaproponowało taką zmianę: Duchowni uznanych prawnie wyznań nie składają przysięgi, składają przysięgę tylko na żądanie stron, czyli sąd nie będzie żądał, ale może zażądać strona. To oczywiście mogło niejednokrotnie doprowadzać do szykan przez tę, czy drugą stronę. Sejm przeto zupełnie słusznie stanął na stanowisku, że duchowni uznanych prawnie wyznań nie składają przysięgi. Czyli Sejmowi chodziło o § 2 tej ustawy, nie powtórzył jednak słusznej jedynie redakcji ministerstwa, że dotychczasowe brzmienie art. 110 oznacza się jako § 1, a dodaje się nowy § 2.</u>
<u xml:id="u-46.10" who="#SPerzyński">A więc ponad wszelką wątpliwość jest to omyłka drukarska, którą p. Minister zechce poprawić w calem wydaniu. Powinno być w p. 10 projektu sejmowego zamiast: „W art. 110 dodaje się”, „W art. 110 treść dotychczasowa otrzymuje oznaczenie jako § 1, a jako § 2 wprowadza się przepis następujący: Duchowni uznanych prawnie wyznań nie składają przysięgi”. Oczywiście nie traktuję tego jako poprawki, to jest sprostowanie omyłki drukarskiej, bo gdybyśmy to traktowali jako poprawkę, to naturalnie ustawa musiałaby wrócić do Sejmu, a to jest przecież nie do pomyślenia ze względu na konieczność i celowość załatwienia tego w krótkim przeciągu czasu.</u>
<u xml:id="u-46.11" who="#SPerzyński">Tytułem przykładu pokazałem Panom, jak została ta ustawa znowelizowana w drobnych szczegółach. Teraz zajmę się pokrótce przepisami, o których już mówiłem, najistotniejszemi, tyczącemi się świadków. Więc np. art. 330¹ powiada: „Sąd nie uwzględni zgłoszonego na rozprawie wniosku o przesłuchanie świadków i biegłych oraz o przeprowadzenie innych dowodów, jeżeli okoliczności, na których stwierdzenie dowód wskazano, nie mogą mieć wpływu na treść wyroku”. W § 2 zaś tego artykułu wprowadził Sejm bardzo istotną poprawkę § 2: „Sąd może odrzucić na rozprawie wniosek o przesłuchanie świadków i biegłych oraz przeprowadzenie innych dowodów, nie zgłoszonych w terminie przewidzianym przez art. 295, jeżeli dowód znany był stronie tak wcześnie, że mogła go zgłosić w terminie, a nie dotyczy świeżo ujawnionej okoliczności, mogącej mieć wpływ na treść orzeczenia o winie”. Jest to niesłychanie istotna poprawka, która bardzo trafnie rozwiązuje tę rzecz.</u>
<u xml:id="u-46.12" who="#SPerzyński">Minister proponował skreślenie art. 298, pozwalającego na sprowadzanie świadków. Sejm skreślił tę poprawkę i w tej chwili dowód ze świadka sprowadzonego do sądu jest dowodem równie dobrym, jak każdy inny.</u>
<u xml:id="u-46.13" who="#SPerzyński">Daleko bardzo Ministerstwo Sprawiedliwości poszło w swojej nowelizacji, proponowanej do art. 338. Bardzo słusznie i bardzo celowo, bez zniekształcenia zupełnie myśli Ministerstwa Sprawiedliwości ta rzecz została poprawiona przez Sejm, a mianowicie wprowadzono § 2 i 3, który powiada, w jakich warunkach można odczytywać zeznania już złożone w dochodzeniu i to tylko w dochodzeniu sądowem, w śledztwie, lub na rozprawie. Mianowicie jako warunek wskazano konieczność wezwania świadka i dopiero wtedy, kiedy świadek albo nie może się stawić, albo zapomniał, co mówił, albo nie chcę zeznawać, albo zeznaje sprzecznie, wtedy zeznania z tej, czy innej rozprawy można odczytywać.</u>
<u xml:id="u-46.14" who="#SPerzyński">To są te najistotniejsze, charakterystyczne rzeczy, które uważałem za swój obowiązek Panom zreferować jako przykłady, bo, jak Panowie wiedzą, to jest 12 stron druku i gdybym przytaczał wszystkie artykuły, to aniby to Panów nie interesowało, ani też nie wpłynęło na Panów decyzję.</u>
<u xml:id="u-46.15" who="#SPerzyński">Uważam, że na zakończenie winienem stwierdzić, że wniosek ministerialny zgłosił pewne poprawki i do przepisów przechodnich, bardzo słuszne i bardzo celowe. Tam, gdzie szły one za daleko, Sejm te wnioski poprawił, wprowadzając pewne drobne zresztą poprawki do przepisów przechodnich, które wprowadzają tę właśnie ustawę.</u>
<u xml:id="u-46.16" who="#SPerzyński">Ponieważ nowelizacja ustawy kodeksu postępowania karnego uchwalona przez komisję Sejmu i przez Sejm jest słuszna i nie wywołuje żadnych restrykcyj, uważam, że słusznie postąpiła komisja Senatu i słusznie postąpiłem ja, jako referent, nie zgłaszając nowych wniosków i nowych poprawek. Proszę przeto Wysoki Senat, aby zechciał w brzmieniu sejmowem uchwalić nowelę do kodeksu postępowania karnego.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#Marszałek">Głos ma s. Godlewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#SGodlewski">Wysoka Izbo Senatorska! Ustawa rządowa o zmianie niektórych przepisów postępowania karnego, jak Panowie byli łaskawi usłyszeć z referatu p. sprawozdawcy, uległa w Komisji Prawniczej Sejmu poważnym zmianom tekstu oraz zmianom redakcyjnym. Przyznać trzeba, że niektóre z tych zmian były zupełnie racjonalne, ale ani Komisja Prawnicza Sejmu, ani Komisja Prawnicza Senatu nie ustrzegły się pewnych błędów zasadniczych.</u>
<u xml:id="u-48.1" who="#SGodlewski">W uzasadnieniu do projektu rządowego oraz w sprawozdaniu Komisji Prawniczej Sejmu jest powiedziane, że podstawą, hasłem, myślą przewodnią projektu rządowego jest usprawnienie wymiaru sprawiedliwości i oszczędność w kosztach postępowania. W tem miejscu muszę zwrócić uwagę, że dążenie do usprawnienia wymiaru sprawiedliwości, dążenie — jak było powiedziane w sprawozdaniu — do ekonomii pracy sędziowskiej, usunięcie wielkich zaległości w sądach jest zupełnie słuszne. Trudno tylko zrozumieć, dlaczego czynniki miarodajne pod tym względem nie są konsekwentne i dlaczego tego dążenia do sprawności nie stosują we wszystkich dziedzinach pracy sędziowskiej. Otóż projekt ustawy niniejszej został przyjęty i zaaprobowany przez Radę Ministrów w dniu 16 września 1931 r„ a w kilka dni potem 25 września 1931 r. została przyjęta przez Radę Ministrów ustawa o ustroju adwokatury, ustawa, w której wbrew przyjętej powyżej zasadzie w wielu artykułach, a więc 10, 12, 42, 44, 46, 72, 73, 75, 94 nakłada się na barki naszego sądownictwa szereg obowiązków i funkcyj, których dawniej nie spełniało i które bynajmniej nie przyczynią się do wzmożenia pożądanej sprawności. Wydaje się, iż troska o zburzenie autonomii stanu obrończego jednak wzięła górę nad naglącą potrzebą usprawnienia wymiaru sprawiedliwości.</u>
<u xml:id="u-48.2" who="#SGodlewski">Co się tyczy hasła drugiego, to jest hasła oszczędnościowego, to w naszem głębokiem przekonaniu wymiar sprawiedliwości nie może być traktowany ze stanowiska oszczędności, nie można brać pod uwagę przejściowych trudności finansowych, ponieważ sprawa jest zbyt wielka. Nie wolno pod tym kątem widzenia ustanawiać ustawy, która przez szereg długich lat regulować będzie stosunki społeczne.</u>
<u xml:id="u-48.3" who="#SGodlewski">Rozszerzanie prawa odczytywania na rozprawie zeznań świadków (art. 338 § 1, 2) pozbawia sędziego możności bezpośredniej oceny każdego dowodu, usuwa t. zw. bezpośredniość i czystość. Sędzia, rzecz zupełnie zrozumiała, inne odnosi wrażenie, wysłuchując bezpośrednio strony, niż, gdy czyta dokumenty, martwe litery. W pierwszym wypadku i wyraz twarzy i intonacja daje właściwe oświetlenie zeznaniu. Mogą być pewne wyjątki, jak np. słuszne jest wykreślenie przez Komisję Prawniczą art. 467. Montesqieu w swojem dziele: „Esprit des lois” powiedział: „Wymiar sprawiedliwości, który rozstrzyga nie tylko o życiu, o mieniu, ale i o honorze człowieka, wymaga troskliwych badań”. Więc ja się zapytuję, czy względy fiskalne, oszczędnościowe nie będą tamowały tych „troskliwych badań” i czy nie będą utrudniały dochodzenia prawdy materialnej, zwłaszcza, jeżeli będzie chodziło o życie i o honor człowieka. W szczegóły wchodzić nie będę, chcę zwrócić uwagę na kwestię zasadniczą.</u>
<u xml:id="u-48.4" who="#SGodlewski">Komisja Kodyfikacyjna, zgodnie z nauką i praktyką Zachodu, nie określiła wcale terminu do składania dodatkowych wniosków dowodowych. Komisja przy Ministerstwie Sprawiedliwości nie podzieliła stanowiska zajętego przez Komisję Kodyfikacyjną i wprowadziła termin 7-dniowy, o którym była mowa w referacie p. sprawozdawcy, to znaczy, powróciła do tekstu dawnej procedury karnej rosyjskiej z 1876 roku. Komisja Prawnicza sejmowa rozszerzyła termin 7-dniowy do dni 14, pozatem w art. 331 § 1 umożliwiła złożenie dokumentów dodatkowych po upływie tego terminu. Zapytuję się, poco ustalać jakikolwiek termin, skoro ten został przekreślony i nie należało odstępować od zasad przez naukę i praktykę Zachodu przyjętych.</u>
<u xml:id="u-48.5" who="#SGodlewski">Na zakończenie chciałem zwrócić tylko uwagę, że pierwotny projekt Komisji Kodyfikacyjnej został już raz, jak wspomniałem, zmieniony przez Ministerstwo Sprawiedliwości, że obecny kodeks postępowania karnego wszedł w życie z dniem 1 lipca 1929 r., t. j. obowiązuje od 2½ lat, że doświadczenie nabyte w ciągu tak krótkiego okresu oraz orzecznictwo Sądu Najwyższego dają zbyt nikły i bardzo niedostateczny materiał, ażeby można było z niego wyprowadzić wnioski dojrzałe i nowelizacji racjonalnej dokonać. Każde prawo stanowi jedną całość organiczną, a doraźne i fragmentaryczne poprawki i zmiany tylko wypaczają i zatracają myśl pierwotną prawodawcy. Z tych względów mam zaszczyt oświadczyć, że Klub Narodowy od głosowania się powstrzyma.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#Marszałek">Głos ma sprawozdawca s. Perzyński,</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#SPerzyński">Niestety muszę stwierdzić, że to, co był łaskaw powiedzieć mój przedmówca, jest zupełnie nieuzasadnione. On zresztą zgóry niejako przekreślił to wszystko, co był łaskaw powiedzieć, bo powiedział, że w szczegóły wchodzić nie będzie. Inaczej mówiąc, wiara jego jest martwa, bo wiara bez uczynków jest martwa, a uczynkiem byłoby wskazanie tych poszczególnych przepisów, które są niebezpieczne i rzekomo niezgodne z praktyką i teorią zachodu. Jestem zdania, że ta nowelizacja jest nie tylko zupełnie dojrzała, ale była też niezbędna w naszych warunkach życia państwowego, w warunkach naszych zwyczajów prawniczych. Powiadam, że jeżeli chodzi o koncepcję, o zasadę, o szanowanie praw obrony, to nic nie zostało popsute przez nowelę, uchwaloną przez Sejm, a przeciwnie, został uratowany słuszny i szybki bieg wymiaru sprawiedliwości.</u>
<u xml:id="u-50.1" who="#SPerzyński">Jeżeli się przyzna to, co p. Senator był łaskaw przyznać, że Sejm rygory bezwzględne odrzucił, to jednak pozostawił sankcje, że oskarżony obowiązany jest dbać o swoje prawo. Czyli, że nie wolno lekkomyślnie przez chęć uchylenia się od szybkiego wymiaru sprawiedliwości narażać Skarbu Państwa na zupełnie zbędne wydatki. I dlatego Sejm uchwalił szereg artykułów, dotyczących tak pierwszej, jak i drugiej instancji, artykułów, których nie było w pierwotnej noweli Ministerstwa Sprawiedliwości i one absolutnie i kompletnie gwarantują prawa oskarżonego. Stało się to choćby przez niedopuszczenie do skreślenia art. 298. Panowie znają tę naszą praktykę, że większa część ludności, to jest włościanie, którzy stanowią 75%, mają zwyczaj jeżdżenia na sąd i wożenia wszystkich swoich świadków. Jeżeli włościanin przywiezie świadków, a sąd ich nie zbada, to staje mu się krzywda. Otóż jeżeli na każdą rozprawę będzie mógł przywieźć tych świadków i sąd będzie obowiązany tych świadków zbadać, to przecież jest gwarancja w naszych warunkach daleko posunięta. I z tego powodu narzekania na tę ustawę są kompletnie niesłuszne.</u>
<u xml:id="u-50.2" who="#SPerzyński">Również niesłuszne są narzekania na to, że odstąpiliśmy od bezpośredniości procesu. Na to zwracałem już uwagę i czytałem poszczególne artykuły. Proszę sobie przeczytać artykuł 338 § 1, 2 i 3, a potem przeczytać następne paragrafy: 4 i 5. Te paragrafy wprowadził Sejm i zrobił bardzo słusznie, bo oskarżony musi stanąć do sądu, a świadek, czy musi? Jeśli jakiś świadek, który był przy zajściu, wyemigrował na roboty do Francji, tracimy jego ślad. Ustawa dostatecznie gwarantuje wymiar sprawiedliwości. Ideału na świecie niema. Gdyby trzeba było oglądać wszystkie grymasy na twarzy każdego świadka, mielibyśmy raczej kurs kinematograficzny niż wymiar sprawiedliwości. Przeto ta część podstawowa jest niesłuszna.</u>
<u xml:id="u-50.3" who="#SPerzyński">Niesłuszne jest upomnienie się przy tej noweli o prawa obrońców. Zobaczymy, jak będzie wyglądała ustawa o palestrze, ale musimy powiedzieć, że ta ustawa rozszerza uprawnienia stanu adwokackiego, albowiem co do szeregu rozporządzeń wprowadza przymus adwokacki, a pozatem wprowadza adwokata w kilku wypadkach na niejawne posiedzenie sądu, czegośmy dotąd nie mieli. A więc nowela nie tylko nie ścieśniła uprawnień stanu adwokackiego, ale przeciwnie w jednym wypadku zaszła rzecz zupełnie oryginalna. Minister upomniał się o prawa adwokatów, a nie upomniał się o prawa urzędu prokuratorskiego, a to mianowicie w p. 4 art. 70. Poprawka do art. 70 zaproponowana przez ministerstwo, brzmiała, że taką skargę musi złożyć i podpisać adwokat, a Sejm dodał: Ale wnosić tę skargę musi za pośrednictwem prokuratury. A więc obrońcy i adwokaci nie mają żadnego powodu skarżyć się na tę nowelę i myślę, że w tej chwili obrona ich praw jest może przedwczesna, może się ona przydać w przyszłości, gdy będziemy mówili o ustawie dla palestry. Z tego względu wnoszę o uchwalenie noweli w brzmieniu sejmowem.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#Marszałek">Dyskusja zakończona, przystępujemy do głosowania. Kto z Panów Senatorów jest za przyjęciem ustawy w brzmieniu, przyjętem przez Sejm, zechce wstać. Stoi większość, ustawa została przyjęta w brzmieniu sejmowem.</u>
<u xml:id="u-51.1" who="#Marszałek">W ten sposób porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia jest wyczerpany. Następne posiedzenie pozwolę sobie wyznaczyć na czwartek 28 b. m., o godz. 4 p.p.</u>
<u xml:id="u-51.2" who="#Marszałek">Proszę p. Sekretarza o odczytanie interpelacyj, zgłoszonych podczas posiedzenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#SekretarzsBarański">Interpelacja senatorów z Klubu Ukraińskiego do p. Ministra Reform Rolnych w sprawie bezwzględnego ściągania pożyczek Państwowego Banku Rolnego z najbiedniejszej ludności rolnej w gminie Dołhe, pow. tłumackiego, woj. stanisławowskiego.</u>
<u xml:id="u-52.1" who="#SekretarzsBarański">Interpelacja senatorów z Klubu Ukraińskiego do p. Ministra Spraw Zagranicznych w sprawie niedostatecznej opieki nad emigrantami sezonowymi w Ameryce Północnej.</u>
<u xml:id="u-52.2" who="#SekretarzsBarański">Interpelacja senatorów z Klubu Ukraińskiego do p. Ministra Spraw Zagranicznych w sprawie niedostatecznej opieki nad emigrantami sezonowymi w Kanadzie.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#Marszałek">Interpelacje te prześlę p. Prezesowi Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-53.1" who="#Marszałek">Zamykam posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-53.2" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 19 min. 15.)</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>