text_structure.xml
113 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml"/>
<TEI>
<xi:include href="header.xml"/>
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 12.)</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#Marszałek">Otwieram posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#Marszałek">Jako sekretarzy zapraszam ss. Olewińskiego i Terlikowskiego. Protokół i listę mówców prowadzi s. Olewiński.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#Marszałek">Protokół 48 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 49 posiedzenia jest do przejrzenia w Biurze Senatu.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#Marszałek">Usprawiedliwili swoją nieobecność na 48 posiedzeniu s. Grajek i na 49 posiedzeniu ss. Grajek i Patek.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#Marszałek">Udzieliłem urlopu s. Bnińskiemu na 1 dzień.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#Marszałek">Przed przystąpieniem do porządku dziennego muszę stwierdzić, że sprawozdania komisyjne, wymienione w punktach 8, 9 i 10 porządku dziennego, zostały Panom Senatorom doręczone bez zachowania terminu, przewidzianego w art. 37 ustęp 2 regulaminu. Jeżeli jednak nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że Izba wyraża zgodę na umieszczenie tych spraw na porządku dziennym. Nie słyszę sprzeciwu, uważam moją propozycję za przyjętą.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#Marszałek">Sprawozdawcą projektu ustawy wymienionego w punkcie 8 jest s. Głowacki, w punkcie 9 — s. Siudowski, w punkcie 10 — s. Wierzbicki.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#Marszałek">Przystępujemy do porządku dziennego. Punkt 1: Sprawozdanie Komisji Spraw Zagranicznych o projekcie ustawy o ratyfikacji protokółu z dn. 28 grudnia 1937 r. między Polską a Szwajcarią, dotyczącego zniżek celnych na produkty chemiczne (druk sejmowy nr 750 i druk senacki nr 394).</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#Marszałek">Głos ma sprawozdawca s. Bisping.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#SBisping">Wysoki Senacie! Projekt ustawy o ratyfikacji protokółu z dnia 28 grudnia 1937 r. między Polską a Szwajcarią dotyczy zniżek celnych na szereg produktów chemicznych importowanych ze Szwajcarii do Polski. Preparaty te jak: sandopan, eriopon i inne służą do apretury tkanin i zmiękczania włókna oraz używane są jako środki pomocnicze przy farbowaniu takowych. Polska środków tych nie produkuje, tak że cała potrzebna dla przemysłu tkackiego ilość importowana jest z zagranicy. Ogółem sprowadzamy do Polski tych preparatów około 70.000 kg rocznie, co przedstawia wartość 300.000 zł, przy czym Szwajcaria dostarcza 30.000 kg, tyleż Anglia, resztę Niemcy. Ponieważ cło wynosi po 35 zł od 100 kg tych preparatów, wpływ osiągany dla Skarbu Państwa przez import tych towarów z jednej tylko Szwajcarii sięga 105.000 zł.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#SBisping">Obroty handlowe polsko-szwajcarskie są dość duże i wykazują stałą poprawę. Głównymi artykułami przywozu szwajcarskiego do Polski są: zegarki, produkty chemiczne i farmaceutyczne, barwniki syntetyczne, przyprawy do zup, przędza bawełniana i jedwabna, gaza młynarska, szmaty, tkaniny bawełniane i jedwabne, maszyny i aparaty, instrumenty i narzędzia precyzyjne, sprzęt elektrotechniczny, silniki. Główne artykuły wywozu polskiego do Szwajcarii stanowią: zboża, ziemniaki, płatki ziemniaczane, jaja, konie, trzoda chlewna, węgiel, drewno, dykty, produkty naftowe, odzież męska.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#SBisping">O ile do r. 1937 saldo stosunków handlowych polsko-szwajcarskich było dla Polski wysoce ujemne i wyrażało się w cyfrach w 1934 r. minus 9.250.000 zł, w 1935 r. minus 10.763.000 zł, w 1936 r. minus 11.843.000 zł, to w r. 1937 uzyskaliśmy saldo dodatnie wyrażające się sumą 4.417.000 zł.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#SBisping">Protokół powyższy wszedł w życie dnia 30 stycznia br. i obowiązywać będzie tak długo, jak układ dodatkowy do konwencji handlowej między Polską a Szwajcarią z dnia 26 czerwca 1922 r., podpisany dnia 3 lutego 1934 r.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#SBisping">Wobec powyższego wnoszę w imieniu Komisji Spraw Zagranicznych: Wysoki Senat raczy uchwalić ustawę w brzmieniu przyjętym przez Sejm.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#Marszałek">Kto jest za przyjęciem projektu ustawy, zechce wstać. Stoi większość, projekt ustawy został przyjęty.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#Marszałek">Przystępujemy do punktu 2 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Spraw Zagranicznych o projekcie ustawy o ratyfikacji porozumienia między Polską a Norwegią z dnia 10 września 1937 r., dotyczącego zmiany protokółu taryfowego polsko-norweskiego z dnia 14 marca 1936 r. (druk sejmowy nr 751 i druk senacki nr 393) — sprawozdawca s. Pawelec.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#Marszałek">Głos ma s. Pawelec.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#SPawelec">Wysoki Senacie! Ustawa, którą w imieniu Komisji Spraw Zagranicznych mam zaszczyt referować, dotyczy tylko drobnej zmiany jednego punktu protokółu taryfowego między Polską a Norwegią, podpisanego dnia 14 marca 1936 r.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#SPawelec">Rząd Polski zwrócił się do rządu Królestwa Norwegii z propozycją, ażeby w tekście punktu 1 protokółu taryfowego, co odpowiada pozycji 216 polskiej taryfy celnej, wykreślić słowa: „do użytku farmaceutycznego oraz”. To jest treść zmian, które mają być ratyfikowane ustawą, jaką mam zaszczyt referować.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#SPawelec">Rząd Królestwa Norweskiego na tę propozycję się zgodził. Dla wyjaśnienia chcę zaznaczyć, że poz. 216 pkt 1 polskiej taryfy celnej obejmowała import do Polski tranu do użytku technicznego i farmaceutycznego, a pkt 2 — do użytku leczniczego. Obecnie poz. 216 pkt 1 będzie pozwalała tylko na import tranu do użytku technicznego. Stało się to konieczne dlatego, że tran do użytku farmaceutycznego, sprowadzany do Polski, był poddawany tutaj różnym procesom oczyszczającym, wskutek czego właściwości lecznicze tego tranu zostały zmniejszone, a mianowicie zostały usunięte witaminy A i C. Ażeby na przyszłość temu zapobiec, Ministerstwo Opieki Społecznej zażądało zmiany tego punktu taryfowego. Ponieważ leży to w interesie polskim; ażeby tran leczniczy rzeczywiście zawierał te właściwości, które zawierać powinien, wnoszę, ażeby Wysoka Izba raczyła przyjąć ustawę w brzmieniu uchwalonym przez Sejm.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem proponowanego projektu ustawy, zechce wstać. Stoi większość. Projekt ustawy został przyjęty.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#Marszałek">Przystępujemy do punktu 3 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Administracyjno-Samorządowej o projekcie ustawy o zmianie granic województw: białostockiego, kieleckiego, lubelskiego, łódzkiego i warszawskiego (druk sejmowy nr 723 i druk senacki nr 390).</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#Marszałek">Głos ma sprawozdawca s. Kawecki.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#SKawecki">Wysoka Izbo! Rządowy projekt ustawy o zmianie granic województw: białostockiego, kieleckiego, lubelskiego, łódzkiego i warszawskiego był rozpatrywany 25 marca na posiedzeniu Komisji Administracyjno-Samorządowej.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#SKawecki">Dnia 1 kwietnia 1938 r. wchodzi w życie ustawa z dnia 12 czerwca 1937 r. (Dz. U. R. P. nr 46, poz. 350) o zmianie granic województw: poznańskiego, pomorskiego, warszawskiego i łódzkiego. Na podstawie tej ustawy województwo łódzkie traci na rzecz województwa poznańskiego powiaty: kaliski, kolski, koniński i turecki, zaś województwo warszawskie traci na rzecz województwa pomorskiego powiaty: lipnowski, nieszawski, rypiński i włocławski. W związku z tymi zmianami obszar województwa warszawskiego zmniejsza się z 29470 km² na 24960 km², liczba ludności tego województwa spada z 2.530.700 na 2.116.000, liczba powiatów z 23 zmniejsza się do 20 (a zatem o 3 powiaty, gdyż w miejsce 4 powiatów, przyłączonych do województwa pomorskiego, województwo warszawskie otrzymuje z Pomorza powiat działdowski). Co do województwa łódzkiego, to obszar jego zmniejsza się z 19034 km² na 12717 km², liczba ludności z 2.633.000 na 2.008.000, liczba powiatów z 13 spada na 9. W parze z tak dużym ubytkiem terytorialnym i ludnościowym idzie również znaczny spadek potencjału gospodarczego województwa warszawskiego i łódzkiego, który szczególnie dotkliwie odbije się na budżetach samorządu gospodarczego tych województw. W szczególności ubytek dochodów samorządu rolniczego w województwie łódzkim wyniesie około 40%, w województwie warszawskim około 16%.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#SKawecki">Ciała ustawodawcze, uchwalając powyższą ustawę z 12 czerwca 1937 r., liczyły się oczywiście z góry z tym, że powyższy ubytek terytorialny, ludnościowy i gospodarczy województw łódzkiego i warszawskiego będzie wzięty pod rozwagę przy najbliższej transzy dalszego podziału Rzeczypospolitej na województwa. Zgodnie z tym Rząd przychodzi obecnie z projektem ustawy o zmianie granic województw łódzkiego, warszawskiego, białostockiego, kieleckiego i lubelskiego. W myśl tego projektu województwo łódzkie ma być powiększone od strony województwa warszawskiego i kieleckiego, a mianowicie z woj. warszawskiego ma otrzymać powiaty: kutnowski, łowicki, skierniewicki i rawski, zaś z woj. kieleckiego powiaty: opoczyński i konecki (ten ostatni pomniejszony o 2 gminy miejskie i 2 gminy wiejskie, które pozostaną przy woj. kieleckim). Wskutek proponowanej zmiany obszar woj. łódzkiego zwiększy się do 20.690 km², ilość ludności do 2.695.000, ilość powiatów wzrośnie do 15.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#SKawecki">Woj. warszawskie, które jak poprzednio wspomniałem, traci na podstawie ustawy z 12 czerwca 4 powiaty na rzecz Pomorza (otrzymuje w zamian powiat działdowski, który liczy tylko 43.000 mieszkańców), ma wskutek projektowanej ustawy utracić jeszcze dalsze 4 powiaty na rzecz woj. łódzkiego. Rząd projektuje w zamian dołączenie do województwa warszawskiego 3 powiatów woj. białostockiego, a mianowicie: powiatu ostrołęckiego, ostrowskiego i łomżyńskiego, jako też 3 powiatów woj. lubelskiego, a mianowicie sokołowskiego, węgrowskiego i garwolińskiego (wraz z gminą Irena powiatu puławskiego, na której terytorium leży Dęblin). W razie dokonania tych zmian obszar woj. warszawskiego wyniesie 31.578 km² z ludnością liczącą 2.451.900. Ilość powiatów wyniesie 22.</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#SKawecki">Nie jest oczywiście jedynym motywem projektu ustawy złożonego przez Rząd chęć zrekompensowania woj. łódzkiemu i warszawskiemu ubytków spowodowanych poprzednią zmianą terytorialną, która znalazła wyraz w ustawie z 12 czerwca 1937 r. Projektowana ustawa daje szereg innych jeszcze pozytywnych osiągnięć w zakresie racjonalizacji naszego podziału administracyjnego na województwa, który to podział wprowadzony jeszcze w r. 1919 jako „tymczasowy” i oparty wówczas na podziale administracyjnym z czasów zaborczych, był od początku przedmiotem uzasadnionej krytyki.</u>
<u xml:id="u-7.5" who="#SKawecki">Efekt osiągnięć w zakresie uporządkowania podziału administracyjnego Państwa, jaki da projektowana przez Rząd ustawa łącznie z uchwaloną już ustawą z 12 czerwca 1937 r., przedstawia się następująco: 1) zostanie w sposób całkowicie zadowalający uporządkowany obszar 4 województw, tj. poznańskiego, pomorskiego, łódzkiego i warszawskiego, obejmujący łącznie obszar 106.000 km², około 9.400.000 mieszkańców i 94 powiaty, a zatem więcej aniżeli 1/4 całego Państwa; 2) zostają stworzone, jak to Rząd słusznie podnosi w swoim uzasadnieniu do projektu ustawy, cztery duże i gospodarczo silne województwa, posiadające wystarczające podstawy terytorialne, ludnościowe i finansowe dla realizacji odpowiedniego planu gospodarki, zarówno z punktu widzenia samorządu gospodarczego, jak i przyszłości samorządu wojewódzkiego; 3) Rząd podnosi w uzasadnieniu do ustawy, że następuje zrealizowanie ważnego zagadnienia uzgodnienia podziału na województwa z podziałem dla celów wojskowych. Jest to sprawa, na którą pragnę zwrócić szczególniejszą uwagę, gdyż obecnie w tej właśnie dziedzinie, tak niezmiernie doniosłej dla Państwa, panował stan w całym tego słowa znaczeniu niezadowalający. Dla przykładu przytoczę, że Dowództwo Korpusu Okręgu Warszawa do niedawna miało do czynienia aż z 6 województwami. Podobnie Dowództwo Okręgu Korpusu Łódź miało do czynienia z województwem łódzkim, warszawskim i kieleckim itd. Obecnie stan ten doznaje radykalnej poprawy, ponieważ na terenie 4 województw otrzymujemy prawie zupełne uzgodnienie podziału cywilnego z podziałem wojskowym; 4) powiadam: podziału „cywilnego” gdyż oczywistą jest rzeczą, że zgodnie z przewidywaniem Rządu, zawartym w uzasadnieniu omawianego projektu ustawy, w ślad za nowym podziałem Państwa na województwa nastąpi oczywiście również rewizja podziału administracyjnego w zakresie wszystkich zainteresowanych resortów, jak to widzimy już w praktyce np. na utworzeniu osobnego okręgu szkolnego dla województwa pomorskiego. Nie potrzebuję szczegółowo uzasadniać, jak niezmiernie doniosłe jest takie uzgodnienie wszystkich okręgów administracyjnych zarówno ze stanowiska interesów obrony Państwa, jak i ze stanowiska koordynacji należytej współpracy całej administracji rządowej w terenie.</u>
<u xml:id="u-7.6" who="#SKawecki">Są to wszystko poważne osiągnięcia, które nakazują nam ustosunkować się pozytywnie do rozpoczętych przez Rząd w r. 1936 systematycznych prac nad rewizją podziału Rzeczypospolitej na województwa.</u>
<u xml:id="u-7.7" who="#SKawecki">Rozumie się samo przez się, iż dokonane przez nas w ustawie z 12 czerwca 1937 r. oraz obecnie zamierzone zmiany podziału administracyjnego wzbudzają tu i ówdzie zastrzeżenia, a nawet niezadowolenie. Jest to niestety nieuchronne przy wszelkich, nawet daleko mniej ważnych, zmianach w podziale administracyjnym, że każda taka zmiana budzi pewne głosy krytyczne, gdyż dotykając bezpośrednio interesów ludności nie może wszystkich zadowolić. Zawsze przy takiej zmianie podziału administracyjnego komuś jest niedogodnie, ktoś ma dalej do siedziby starostwa lub urzędu wojewódzkiego itd. Zresztą znaczny procent tych narzekań należy złożyć na karb pewnego konserwatyzmu, przywiązania i przyzwyczajenia do istniejącego podziału, później zaś, gdy zmiana w podziale stanie się faktem dokonanym, przystosowują się do tej zmiany i środki komunikacyjne i kierunki kontaktów ludności z poszczególnymi ośrodkami administracyjnymi i gospodarczymi.</u>
<u xml:id="u-7.8" who="#SKawecki">Na tym tle mieliśmy dyskusje przy sposobności uchwalania w zeszłym roku ustawy o zmianie granic województw zachodnich, a także i obecnie słyszy się pewne głosy krytyczne w związku z omawianym projektem rządowym. Trzeba jednak stwierdzić, że zarówno projekt obecny, jak i zeszłoroczny nie tylko idą po linii uzgodnienia granic województw z podziałem dla celów wojskowych, ale projektują województwa w granicach istotnego zasięgu poszczególnych miast wojewódzkich, będących ośrodkami tych obszarów administracyjnych. Prawie wszystkie tereny, które mają zmienić swoją przynależność administracyjną, znajdują się w wyraźnym zasięgu zarówno gospodarczym jak i komunikacyjnym tych województw, do których mają być obecnie przyłączone. Nie można zresztą zapominać o tym, że zmiana granic województw i przesunięcie pewnych powiatów lub ich części wpłynie niewątpliwie na przystosowanie polityki komunikacyjnej do zmienionych warunków, wskutek czego nawet tam, gdzie obecnie może nastąpić pewne — zresztą nieznaczne — pogorszenie istniejącego stanu rzeczy, ten stan dozna wkrótce zadowalającej poprawy.</u>
<u xml:id="u-7.9" who="#SKawecki">Pragnę wspomnieć jeszcze o jednej kwestii. W roku zeszłym Rząd zaprojektował uporządkowanie granic dwóch województw zachodnich, obecnie przychodzi do nas znowu z dwoma województwami. Otóż dają się słyszeć głosy, czy nie było by pożądane, ażeby Rząd przedłożył Izbom od razu cały projekt nowego podziału administracyjnego na obszarze całego Państwa. Ten pozornie słuszny postulat po bliższym rozważeniu wydaje mi się jednak nierealny. Przede wszystkim okazuje się, że dla zdecydowania zmiany granic tych województw, z którą Rząd dotychczas wobec Izb wystąpił, rozpatrywanie całokształtu podziału administracyjnego na obszarze całego Państwa nie jest niezbędne. Jakkolwiek bowiem wypadłaby rewizja granic pozostałych województw, zwłaszcza wszystkich województw na wschód od Wisły i Bugu, założenia tkwiące u podstaw rewizji granic czterech województw zachodnich nie mogłyby doznać zmian istotnych.</u>
<u xml:id="u-7.10" who="#SKawecki">Zwolennicy dyskutowania od razu nad wszystkimi województwami przytaczają na poparcie tego poglądu głównie ten moment, że stopniowe regulowanie podziału administracyjnego pozostawia ludność innych województw w niepewności, co jest z wielu względów szkodliwe. Zgodziłbym się z tym poglądem, gdybym miał to przekonanie, że nowy podział całego Państwa na województwa można nie tylko przedyskutować, ale także jednym aktem ustawodawczym ustalić i, co najważniejsze, w jednym, z góry określonym terminie wprowadzić istotnie w życie. Przyznaję, że taki akt istotnie położyłby koniec niewątpliwemu stanowi naszego zawieszenia. Oczywistą jest jednak rzeczą, że realizacja nowego podziału na województwa od razu i na terenie całego Państwa jest nie do pomyślenia. Wywołałoby to nie dający się nawet zobrazować chaos w stosunkach administracyjnych, gospodarczych, a nawet politycznych. Proszę sobie wyobrazić tę nagłą wędrówkę dziesiątek a może setek powiatów z jednych województw do innych, a także równoczesne przesunięcia w obsadach urzędów, w budżetach samorządowych, w stosowaniu granic różnych okręgów administracyjnych do nowego podziału na województwa. Przypomnę, że Izby w zeszłym roku, uchwalając ustawę o zmianie granic województw pomorskiego i poznańskiego, które to zmiany dotykały tylko czterech województw, przedłużyły termin wejścia w życie tej ustawy, projektowany pierwotnie przez Rząd na 1 października 1937 r., o całe pół roku, tj. do 1 kwietnia 1938 r., wychodząc z założenia, iż nie można tej sprawy traktować tak nagle i że tyle właśnie czasu zajmą wszystkie potrzebne przygotowania. Cóż mówić o ustawie, która by dotyczyła naraz całego obszaru Państwa, na którym znajduje się obecnie 17 województw, 264 powiaty, a poza tym cała mozaika najrozmaitszych okręgów resortowych!</u>
<u xml:id="u-7.11" who="#SKawecki">Z tego wniosek, że nawet w wypadku, gdybyśmy zdołali przedyskutować i ustalić podział całego Państwa na województwa — do czego moim zdaniem, na niektórych obszarach brak nam jeszcze wszystkich potrzebnych elementów — taki generalny podział musiałby być realizowany stopniowo w ciągu szeregu lat. Wytworzyłby się więc taki stan rzeczy, który byłby o wiele gorszy od obecnego, bo wówczas właśnie w całej pełni zaistniałby ów stan niepewności, którego się niektórzy obecnie boją. Proszę sobie wyobrazić ludność tych powiatów, która według tego generalnego podziału pozostawałaby w składzie jednych województw, wiedząc o tym, że za rok, za dwa lata lub więcej będzie miała przejść do innego województwa. Proszę sobie wyobrazić wzajemne stosunki między urzędami I i II instancji, między urzędami samorządowymi a wojewodami, gdyby się wytworzył taki stan przejściowy, w którym szereg połaci kraju pozostawałby w zawieszeniu w zakresie swojej przynależności terytorialnej. Ale to jeszcze nie byłoby najgorsze. Uważam, że największym niebezpieczeństwem groziłoby to, iż wskutek późniejszych interwencyj, a może ze względu na rozwój stosunków — dość przytoczyć dla przykładu Centralny Okręg Przemysłowy — zaistniałaby konieczność dokonania zmian w tym ustalonym już generalnym projekcie podziału. To dopiero mogłoby się stać przyczyną niedopuszczalnego chaosu.</u>
<u xml:id="u-7.12" who="#SKawecki">Z tych wszystkich względów uważam za jedynie słuszne i możliwe częściowe realizowanie zmiany podziału Państwa i proszę o przyjęcie bez zmian projektu przedłożonego przez Rząd.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#Marszałek">Głos ma s. Kleszczyński.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#SKleszczyński">Wysoka Izbo! Kiedy referowałem budżet Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, wskazywałem, że pewne uporządkowanie spraw samorządu wojewódzkiego jest bardzo ważną sprawą przede wszystkim z powodów finansowych, ażeby ten samorząd wojewódzki nareszcie miał jakieś podstawy finansowe. Otóż ten nowy podział województw prowadzi do tego, żeby te województwa w przyszłości były samowystarczalne i żeby były gospodarczo jednostkami żywymi. Jednakże ten projekt, który dzisiaj tu mamy przedstawiony, nie daje obrazu całokształtu tego, co się w Polsce będzie działo. My, jako senatorowie, dostajemy corocznie pewne urywki nowego podziału administracyjnego, nie wiemy jednak nic o tym, w jaki sposób te rzeczy będą się dalej rozwijały. Otóż żaden z nas nie może z czystym sumieniem głosować za takim nowym podziałem nie wiedząc, co się stanie z resztą województwa, tego kadłuba, który powstanie przy nowym podziale administracyjnym. Względy gospodarcze powinny tu przeważać. P. referent wspominał, że wszystkie urzędy, które są zespolone obecnie w samorządzie, które podlegają wojewodzie, powinny być tak uporządkowane, ażeby mniej więcej pokrywały się z granicami województw. Ale kto z nas może głosować za tym nie wiedząc, co się stanie obecnie np. z województwem kieleckim, które zostało okrojone, czy będzie jakieś nowe centralne województwo, czy też coś innego, co wymyślą w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych? Nad taką sprawą trudno głosować i trudno dyskutować. Dlatego jestem przeciwny temu, ażebyśmy we fragmentach te rzeczy tu uchwalali.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#SKleszczyński">P. referent powiedział, że nie można tego robić z tego względu, że zanadto wiele perturbacyj było by, gdyby się te rzeczy od razu robiło w całym Państwie. Jestem innego zdania. Jak pozostaje kadłub województwa, ludność nie wie, gdzie zostanie przydzielona, i te prośby i interwencje, które by mogły przyjść przy jednolitym podziale całego Państwa, one i tak zachodzą. Trzeba więc przedstawić ogólny plan podziału Państwa, ażeby w nim uwzględnić wszystkie potrzeby ludności. Należało by tę sprawę przepracować w ciągu 2–3 lat.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#SKleszczyński">Jak wspominałem również przy budżecie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, chodzi głównie o zmazanie granic dawnych zaborów. Pod tym względem sprawy gospodarcze tego koniecznie wymagają. Również przy podziale województw jest konieczną zmiana granic powiatów, bo jak Komisja Oddłużeniowa wykazała, niektóre powiaty będą zawsze deficytowe, podobnie jak i niektóre gminy. Ta rzecz więc powinna być jednolicie opracowana, bo później będziemy mieli ten skutek, że Rząd będzie przychodził z przesunięciami i skorygowaniami tych rzeczy.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#SKleszczyński">Dlatego powinien być przedstawiony Wysokiej Izbie jednolity plan, ażebyśmy wiedzieli, dlaczego tak głosujemy, bo, jak mówię, urywków głosować nie możemy.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#SKleszczyński">Z tych względów będę głosował przeciwko tej ustawie uważając, że Rząd powinien nam przedstawić cały plan podziału Państwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#Marszałek">Głos ma s. Terlikowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#STerlikowski">Wysoka Izbo! Reprezentując województwo białostockie, które projektowaną ustawą jest dotknięte, ponieważ traci trzy powiaty, mam zaszczyt w imieniu grupy regionalnej województwa białostockiego złożyć następujące krótkie oświadczenie: Grupa regionalna województwa białostockiego, zaniepokojona projektem zabrania trzech powiatów z województwa białostockiego, szczególnie powiatu łomżyńskiego, którego ludność ciąży do województwa białostockiego, zwróciła się do p. Premiera z zapytaniem co do tego, jak będzie przeprowadzony podział, szczególnie w odniesieniu do powiatu łomżyńskiego, i otrzymała zapewnienie, że znaczna część, ta właśnie, która ciąży do województwa białostockiego, zostanie wcielona do powiatów, pozostałych przy województwie białostockim.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#STerlikowski">Wobec tego w imieniu grupy regionalnej województwa białostockiego oświadczam, że będę głosować za ustawą.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#Marszałek">Głos ma s. Decykiewicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#SDecykiewicz">Wysoka Izbo! W uzasadnieniu rządowego projektu ustawy podkreślono, że projekt dąży do tworzenia województw dużych i gospodarczo silnych. Temu wymogowi odpowiadają nowe granice woj. warszawskiego i łódzkiego, ponieważ te województwa doznają powiększenia obszaru, a także nowe granice woj. kieleckiego i lubelskiego, mimo że te oba województwa są do pewnego stopnia uszczuplone, jednak zachowują wielkość odpowiednią. Natomiast woj. białostockie doznaje zmniejszenia o 3 powiaty i 380.000 ludności. To zmniejszenie jest w pewnej sprzeczności z powiedzeniem w uzasadnieniu projektu ustawy, że Rząd dąży do stworzenia województw dużych i gospodarczo silnych.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#SDecykiewicz">Projektowane zmiany terytorialne polegają niewątpliwie na długim rozważaniu i badaniu i można mieć zaufanie, że jeśli chodzi o potrzeby administracji rządowej i wojskowej, zmiana, którą Rząd projektuje, jest słuszna. Jednak nie możemy zapominać o tym, że według art. 75 Konstytucji do urzeczywistnienia zadań administracji państwowej w zakresie potrzeb miejscowych ma być powołany samorząd wojewódzki. To postanowienie Konstytucji dotychczas nie zostało zrealizowane. Przepis ten jednak musi być prędzej czy później zrealizowany także choćby dlatego, że przecież system centralizmu biurokratycznego w Polsce nie da się utrzymać na stałe. A zatem trzeba się liczyć z tym, że samorząd wojewódzki zostanie utworzony, a wtedy stanie się aktualne zagadnienie wielkości województw, w których ten samorząd wojewódzki ma powstać.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#SDecykiewicz">Mam poważne wątpliwości, czy województwo białostockie w tym zmniejszonym obszarze będzie w stanie podołać zadaniom, jakie będą połączone z samorządem wojewódzkim. Te same wątpliwości dotyczą także województw tarnopolskiego i stanisławowskiego, w których ludność mniej więcej równa się ludności woj. białostockiego w obecnie projektowanych granicach. Jednakże, proszę Wysokiej Izby, podział terytorialny Państwa powinien już dzisiaj liczyć się z tym, aby województwa były tak skonstruowane, aby były tak duże i tak gospodarczo silne, by mogły sprostać tym zadaniom, które na nie spadną z chwilą otrzymania samorządu wojewódzkiego. Nie można przecież tworzyć podziału terytorialnego dwukrotnie: raz z punktu widzenia administracji rządowej i wojska, a drugi raz w związku z utworzeniem samorządu wojewódzkiego.</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#SDecykiewicz">To są przyczyny, dla których złożyłem na ręce p. Marszałka następującą rezolucję, o której przyjęcie proszę: „Senat wzywa Rząd, aby przygotowując wnioski w celu realizacji nowego podziału Państwa na województwa, miał na uwadze konieczność tworzenia województw dużych i gospodarczo silnych, które by mogły spełniać zadania, wynikające z przewidzianego w art. 75 Konstytucji utworzenia samorządu wojewódzkiego”.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania. Będziemy głosować nad wnioskiem komisji, który wypowiada się za przyjęciem projektu ustawy w brzmieniu sejmowym. Kto jest za przyjęciem wniosku komisji, zechce wstać. Stoi większość. Projekt ustawy został przyjęty.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#Marszałek">Głosujemy teraz nad rezolucją, którą w tej chwili Panowie słyszeliście z ust s. Decykiewicza. Kto jest za przyjęciem rezolucji, zechce wstać. Stoi mniejszość. Rezolucja upadła.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#Marszałek">Przystępujemy do punktu 4 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Administracyjno-Samorządowej o projekcie ustawy o zmianie rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej o Komunalnych Kasach Oszczędności (druki senackie nr 386 i 391).</u>
<u xml:id="u-14.3" who="#Marszałek">Głos ma sprawozdawca s. Lewandowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#SLewandowski">Wysoki Senacie! Ustawa dlatego została wniesiona, że rozporządzenie Prezydenta Rzeczypospolitej z 24 października 1934 r. nakłada obowiązek na związki samorządowe, aby wpłaciły udziały do Komunalnych Kas Oszczędności w wysokości 50.000 zł, tj. kapitał zakładowy danej instytucji. Termin ten upłynął już 24 października 1937 r., a niektóre związki samorządowe tych kapitałów nie wpłaciły. Jeślibyśmy szli dalej za ustawą, to teraz bardzo dużo Komunalnych Kas Oszczędności trzeba by było zlikwidować i dlatego też projekt nowej ustawy przedłuża termin płacenia na rzecz kapitału zakładowego do r. 1942. Dalej ta ustawa daje możność wpłacania tych sum ratami rocznymi, a nawet idzie tak daleko, że jeżeli jakaś kasa komunalna ma dostateczne środki w innych kapitałach, te kapitały może przenieść właśnie na kapitał zakładowy.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#SLewandowski">W imieniu Komisji Administracyjno-Samorządowej proszę o przyjęcie ustawy w brzmieniu sejmowym.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#Marszałek">Głos ma s. Decykiewicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#SDecykiewicz">Wysoka Izbo! Według obowiązującego prawa Minister Skarbu może w porozumieniu z Ministrem Spraw Wewnętrznych zwolnić związki poręczające od obowiązku złożenia względnie uzupełnienia kapitału zakładowego Komunalnej Kasy Oszczędności. W takim razie następuje uzupełnienie kapitału zakładowego drogą przeniesienia sum potrzebnych z funduszu zasobowego kasy. Obecny projekt przewiduje drugą ewentualność, mianowicie Minister Skarbu może w porozumieniu z Ministrem Spraw Wewnętrznych pozwolić na rozłożenie na raty roczne uzupełnienia tego kapitału zakładowego.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#SDecykiewicz">Te dwie ewentualności w projekcie, uchwalonym przez Sejm i przyjętym także przez komisję Senatu, są postawione jakby obok siebie, jakby do wyboru. Tymczasem prawidłowy tok postępowania powinien być ten, że rozłożenie spłat na raty roczne może nastąpić tylko wówczas, jeżeli jest niemożliwe uzupełnienie kapitału zakładowego drogą przeniesienia sum z funduszu zasobowego kasy. Na posiedzeniu komisji senackiej obecny p. reprezentant Rządu przyznał, że to jest prawidłowa procedura.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#SDecykiewicz">Moja poprawka zmierza więc do tego, żeby taki przepis był umieszczony w ustawie. Prócz tego poprawka wprowadza pewne zmiany redakcyjne. Moja poprawka została przez komisję odrzucona jednym głosem mniejszości. A jako motyw odrzucenia było podane, że sprawa jest nagła, a w razie przyjęcia mojej poprawki, musiałaby wrócić do Sejmu, przez co sprawa dozna opóźnienia, a może w ogóle nie przyjdzie do skutku. Otóż ten argument nie jest, moim zdaniem, przekonywujący, bo przecież pojutrze zbiera się Sejm i ma dość czasu, ażeby poprawkę, jeżeliby przez Wysoką Izbę była przyjęta, jeszcze rozpatrzyć i załatwić zgodnie z Konstytucją. Sprawa jest drobna i można powiedzieć, że nie warta może zachodu. Moim zdaniem każda ustawa, czy mała czy duża, ważna czy mniej ważna, powinna z tej Wysokiej Izby wyjść w postaci doskonałej. Prawda, pracujemy dzisiaj w takim pośpiechu, że o doskonałości nie może być mowy. Ten pośpiech jest w sprzeczności z upomnieniem, które p. Marszałek Senatu był łaskaw skierować do pp. senatorów na zebraniu senackiego Klubu Prac Parlamentarnych w dniu 3 grudnia roku zeszłego. Jednak wszelki pośpiech ma swoje granice, a w każdym razie wygoda nie powinna stać na przeszkodzie, ażeby ustawa była poprawiona, jeżeli tego wymaga. Dlatego zgłosiłem moją poprawkę, odrzuconą przez komisję, jako wniosek mniejszości i proszę Wysoką Izbę o jej przyjęcie.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#SDecykiewicz">Przy tej sposobności pozwolę sobie zwrócić uwagę, co się łączy ściśle z moją poprawką, że ze względu na to, że związki poręczające przecież ponoszą ofiary materialne przez złożenie kapitału zakładowego, powinny mieć także bardziej intensywny wpływ na całą administrację kas komunalnych. Ta łączność między kasami komunalnymi a związkami założycielskimi, zwłaszcza przez ostatni dekret i zarządzenia, została trochę rozluźniona. Było by pożądane, ażeby czynnik społeczny, który jest reprezentowany przez związki założycielskie, był bardziej wzmocniony w zarządzie kas komunalnych.</u>
<u xml:id="u-17.4" who="#SDecykiewicz">Proszę Wysoką Izbę jeszcze raz o przyjęcie mojej poprawki.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania. Do projektu ustawy zgłoszony jest wniosek mniejszości s. Decykiewicza o nadanie art. 1 brzmienia zawartego w druku nr 391, którego odczytywać nie będę, bo Panowie mają go przed sobą. Kto jest za tym wnioskiem, zechce wstać. Stoi mniejszość — wniosek upadł.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#Marszałek">Kto jest za przyjęciem ustawy w myśl wniosku komisji, zechce wstać. Stoi większość. Projekt ustawy został przyjęty.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#Marszałek">Przystępujemy do punktu 5 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Wojskowej o projekcie ustawy w sprawie zmiany rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej o obowiązku odstępowania zwierząt pociągowych, wozów, pojazdów mechanicznych i rowerów dla celów obrony Państwa (druki senackie nr 383 i 388).</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#Marszałek">Głos ma sprawozdawca s. Dzieduszycki.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#SDzieduszycki">Wysoka Izbo! Zdaję sprawę z posiedzenia i uchwały Komisji Wojskowej Senatu odnośnie noweli do rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 8 listopada 1927 r. (Dz. U. R. P. nr 98) o obowiązku odstępowania zwierząt pociągowych, wozów, pojazdów mechanicznych i rowerów dla celów obrony Państwa (druk senacki nr 383). Po 2-godzinnym wnikliwym badaniu noweli doszła komisja do jednogłośnego przekonania i wniosku, że wszystkie zgłoszone poprawki są zbyteczne. Wycofano też dobrowolnie wszystkie poprawki, szczególnie że p. reprezentant wojska dał szczegółowe wyjaśnienia co do strzeżenia interesów osób, pociągniętych ewentualnie do świadczeń, w szczególności strzeżenia interesów rolników.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#SDzieduszycki">Oświadczając gotowość dania na żądanie wyczerpujących i długich wyjaśnień — nie chcę Wysokiej Izbie zabierać czasu i wnoszę o przyjęcie noweli bez zmian w brzmieniu sejmowym, według wniosku senackiej Komisji Wojskowej.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania. Kto z Panów Senatorów jest za przyjęciem tego projektu ustawy, zechce wstać. Stoi większość. Projekt ustawy został przyjęty.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#Marszałek">Przystępujemy do punktu 6 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Skarbowej o projekcie ustawy o sprzedaży nieruchomości państwowej gminie m. st. Warszawy (druk sejmowy nr 736 i druk senacki nr 389).</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#Marszałek">Głos ma sprawozdawca s. Fudakowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#SFudakowski">Wysoki Senacie! Miasto st. Warszawa pragnie wybudować elektrownię na gruncie państwowym jako rzecz konieczną i niezbędną. Rząd się na to godzi i to jest przedmiotem ustawy, którą rozważał Sejm i nic nie miał przeciwko temu, rozważała Komisja Skarbowa Senatu i podzieliła stanowisko Sejmu.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#SFudakowski">Ustawa jest krótka, składa się z trzech artykułów: w art. 1 mówi się, że Rząd sprzedaje nieruchomość gminie m. st. Warszawie 10 ha 6783,58 m² za cenę 427.134 zł 32 gr. Art. 2 powierza wykonanie ustawy Ministrowi Komunikacji w porozumieniu z Ministrem Skarbu.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#SFudakowski">Podzielając stanowisko Sejmu w imieniu Komisji Skarbowej mam zaszczyt wnieść: Wysoki Senat zechce uchwalić ustawę w brzmieniu, uchwalonym przez Sejm.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#Marszałek">Do głosu nikt się nie zapisał. Przystępujemy do głosowania. Kto z Panów Senatorów jest za przyjęciem projektu ustawy, zechce wstać. Stoi większość. Projekt ustawy został przez Senat przyjęty.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#Marszałek">Przystępujemy do punktu 7 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Komunikacyjnej o projekcie ustawy o zmianie ustawy o zakresie działania Ministra Kolei Żelaznych i o organizacji urzędów kolejowych (druk sejmowy nr 769 i druk senacki nr 387) — sprawozdawca s. Karszo-Siedlewski.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#Marszałek">Głosu udzielam p. sprawozdawcy.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#SKarszoSiedlewski">Wysoki Senacie! Przyjęty przez Sejm oraz Komisję Komunikacyjną Senatu, projekt rządowy ustawy o zmianie ustawy o zakresie działania Ministra Kolei Żelaznych i organizacji urzędów kolejowych ma znaczenie jedynie formalno - prawne, gdyż z punktu widzenia treści projektowana ustawa nie zmienia uprawnień Ministra Komunikacji, przyznanych mu w art. 4 pkt 8 ustawy z dnia 12 czerwca 1924 r. (Dz. U. R. P. Nr 57, poz. 580), lecz jedynie przez nowe brzmienie nadaje im moc niezbędną przy dostosowaniu nowych regulaminów przewozowych do wymogów tzw. konwencji „rzymskiej” z r. 1933, wchodzącej w życie z dniem 1 października 1938. Wobec tego wnoszę w imieniu komisji o przyjęcie powyższej ustawy w brzmieniu uchwalonym przez Sejm bez zmian.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem projektu ustawy, zechce wstać Stoi większość. Stwierdzam, że Senat przyjął projekt ustawy.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#Marszałek">Przystępujemy do punktu 8 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Prawniczej o projekcie ustawy o rejestrowych prawach rzeczowych na pojazdach mechanicznych (druk sejmowy nr 768 i druk senacki nr 396).</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#Marszałek">Jako sprawozdawca głos ma s. Głowacki.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#SGłowacki">Wysoka Izbo! Rządowy projekt ustawy o rejestrowych prawach rzeczowych na pojazdach mechanicznych czyni zadość palącej potrzebie ułatwienia obrotu handlowego w dziedzinie pojazdów mechanicznych przez stworzenie możności udzielania bez nadmiernego ryzyka kredytów.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#SGłowacki">Zasady, zrealizowane w projekcie, same w sobie nic nasuwają żadnych wątpliwości. Natomiast można by podnieść szereg zastrzeżeń natury kodyfikacyjnej. Projekt nie jest organicznie związany z obowiązującym prawem rzeczowym i nasuwa wątpliwości, jaki jest stosunek instytucyj prawnych nowowprowadzonych do instytucyj istniejących.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#SGłowacki">Wobec braku jednolitego prawa rzeczowego właściwe rozwiązanie sprawy jest niezmiernie skomplikowane i wymagałoby dłuższego przygotowania. Ze względu jednak na pilność sprawy zaleca się przyjęcie projektu mimo poruszonych wątpliwości. Trzeba sobie jednak zdawać sprawę z tego, że rozwiązanie zagadnienia rejestrowych praw rzeczowych na pojazdach mechanicznych przez nową ustawę będzie prowizoryczne i będzie wymagało dla ostatecznego ujęcia głębszego przepracowania kodyfikacyjnego. Poprawki wprowadzone przez komisję nie załatwiają całokształtu zagadnień, które się łączą z kodyfikacyjnym ujęciem ustawy; stanowią one tylko doraźne korektury, usuwając z projektu usterki, które można uchylić bez naruszenia zasadniczej struktury i redakcji.</u>
<u xml:id="u-25.3" who="#SGłowacki">Komisja przeto powstrzymała się od wszelkich zmian zasadniczych i pozostawia między innymi otwartą kwestię, czy w pewnym kierunku ochrona wierzyciela nie jest zakreślona za szeroko. Zastrzeżenie budzi także powierzenie prowadzenia rejestrów, odnoszących się do stosunków cywilno-prawnych, władzom administracyjnym. Ale nad tymi wątpliwościami przeszła komisja do porządku dziennego, aby nie opóźniać wejścia w życie ustawy tak niezbędnej dla przyśpieszenia motoryzacji kraju.</u>
<u xml:id="u-25.4" who="#SGłowacki">Przystępuję do poprawek, wprowadzonych przez Komisję Prawniczą. Chodzi o poprawki redakcyjno-stylistyczne oraz o poprawki merytoryczne. Poprawki zawarte są w druku senackim nr 396, na który się powołuję. Ograniczam się do uzasadnienia tylko poprawek ważniejszych o znaczeniu merytorycznym.</u>
<u xml:id="u-25.5" who="#SGłowacki">W art. 8 ustawy ust. (1) skreślono końcowe słowa: „jeżeli osoba ta zawiadomi o swym prawie zakład przed wypłatą”. Komisja wychodzi z założenia, że nie można wymagać od wierzyciela, aby stale dowiadywał się o ewentualnych wypadkach samochodowych. Zakład ubezpieczeniowy zaś niewątpliwie winien posiadać wszystkie dane, dotyczące ubezpieczonego pojazdu.</u>
<u xml:id="u-25.6" who="#SGłowacki">Art. 10 nadano nowe brzmienie. Mianowicie rozróżniono wierzyciela rejestrowego od wierzyciela, nie mającego praw rejestrowych. Jeżeli egzekucję prowadzi wierzyciel, nie mający praw rejestrowych, to nie można od niego wymagać, aby najpierw czynił poszukiwania za właściwa władzą rejestrową, a następnie dopiero wnosił o wydanie wymaganego poświadczeni. Znacznie łatwiej może to uczynić komornik sądowy, który przy zajęciu pojazdu w drodze bezpośredniego wywiadu ustali właściwą władzę i dowie się o tym, czy istnieją, lub nie istnieją jakieś prawa rejestrowe.</u>
<u xml:id="u-25.7" who="#SGłowacki">W ustępie (4) art. 13 redakcja sejmowa jest niejasna a nawet niezrozumiała. Komisja wprowadziła nowe brzmienie, które usuwa niejasność i wątpliwości, jakie budzi projekt sejmowy.</u>
<u xml:id="u-25.8" who="#SGłowacki">W art. 15 ust. (2) komisja przywróciła brzmienie wedle rządowego projektu ustawy (druk sejmowy nr 561) art. 39 ust. (2), wychodząc z założenia, że sprzedawcy należy pozostawić prawo korzystania z zastrzeżenia natychmiastowej wymagalności resztującej ceny kupna na przypadek niezapłacenia w terminie poszczególnych rat. Sejm niesłusznie ograniczył prawo sprzedawcy tylko do prawa odstąpienia od umowy na wypadek, gdy łączna suma zalegających rat jest mniejsza niż 1/5 część umówionej ceny kupna.</u>
<u xml:id="u-25.9" who="#SGłowacki">W art. 25 pkt 2) komisja dodała zdanie następującej treści: „przy czym podpis wierzyciela winien być uwierzytelniony przez notariusza lub urząd gminny”. Wychodzi się z założenia, że podstawy do wykreślenia rejestrowego prawa rzeczowego z rejestru muszą być zupełnie pewne i wiarogodne, inaczej zbyt łatwo mógłby wierzyciel zostać przez nierzetelnego dłużnika poszkodowany.</u>
<u xml:id="u-25.10" who="#SGłowacki">Art. 30 przeredagowano, nadając mu jaśniejsze brzmienie. Proponowana zmiana poza stroną stylistyczną jest dlatego konieczna, że w projekcie mowa jest tylko o zobowiązaniach, wynikających z posiadania pojazdu, natomiast postanowienie art. 30 głównie odnosi się do zobowiązań, wynikających z własności. Chodzi przecież o to, żeby sprzedawcę, który zastrzega sobie prawo własności, uchronić przed skutkami prawnymi, wynikającymi z faktu pozostania właścicielem i przelać odpowiedzialność za uszkodzenie ludzi lub rzeczy, za podatki itd. wyłącznie na nabywcę.</u>
<u xml:id="u-25.11" who="#SGłowacki">Do art. 32 pkt 1) komisja przewidziała możność ustanowienia rejestrowego prawa zastawu na rzecz sprzedawcy także z tytułu ceny kupna za dostarczone do pojazdu ogumienie, czyli opony. Ogumienie pojazdu jest bowiem jego istotną częścią, przedstawia wartość około 10% ogólnej wartości pojazdu. Jest uzasadnione, by ułatwić kredyt nie tylko w transakcjach pojazdami, jako takimi, lecz także w transakcjach, oponami, by w ten sposób umożliwić tego rodzaju transakcje także jednostkom finansowo słabym.</u>
<u xml:id="u-25.12" who="#SGłowacki">Pozostałe poprawki mają charakter tylko redakcyjny i dlatego nie wymagają osobnego uzasadnienia.</u>
<u xml:id="u-25.13" who="#SGłowacki">Ponadto zgłaszam w ostatniej chwili poprawkę do art. 1. Poprawka ta jest natury redakcyjnej, była ona przedmiotem dyskusji i uchwały komisji, nie jest jednak zawarta w druku nr 396, gdyż nie złożono jej na piśmie. Zgodnie z ta poprawką proponuję nadać art. 1 następujące brzmienie: „Na pojazdach mechanicznych, które są poruszane silnikiem o pojemności skokowej powyżej 100 cm³ i nie są przeznaczone do ruchu po szynach, można ustanawiać rejestrowe prawa rzeczowe według przepisów ustawy niniejszej”.</u>
<u xml:id="u-25.14" who="#SGłowacki">Tym wyczerpuję swój referat w przekonaniu, że wejście w życie tej ustawy przyczyni się wybitnie do przyśpieszenia procesu motoryzacji kraju, ułatwi bowiem obrót handlowy samochodami, dając większą pewność sprzedającym firmom co do spłaty ceny kupna, co dotąd, niestety, stanowiło czynnik niepewności.</u>
<u xml:id="u-25.15" who="#SGłowacki">W imieniu komisji wnoszę: Wysoki Senat raczy przyjąć projekt ustawy w brzmieniu uchwalonym przez Sejm wraz z poprawkami, wprowadzonymi przez komisję Senatu, oraz poprawkę do art. 1 przeze mnie wniesioną.</u>
<u xml:id="u-25.16" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania. Do tego projektu ustawy mamy zmiany proponowane przez komisję w druku nr 396 i ostatnią proponowaną przez s. sprawozdawcę, dotyczącą redakcji art. 1. Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, poddam te poprawki pod głosowanie łącznie. Sprzeciwu nie słyszę. Poddaję poprawki pod głosowanie. Kto z Panów Senatorów jest za przyjęciem tych poprawek, zechce wstać. Stoi większość, poprawki zostały przyjęte.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#Marszałek">Obecnie poddaję pod głosowanie cały projekt ustawy łącznie z poprawkami. Kto z Panów Senatorów jest za przyjęciem projektu ustawy wraz z poprawkami, zechce wstać. Stoi większość, projekt ustawy został przyjęty.</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#Marszałek">Przystępujemy do punktu 9 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Prawniczej o projekcie ustawy o pozbawianiu obywatelstwa (druk sejmowy nr 794 i druk senacki nr 397).</u>
<u xml:id="u-26.3" who="#Marszałek">Głos ma sprawozdawca s. Siudowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#SSiudowski">Wysoki Senacie! Mam zaszczyt referować ustawę wniesioną z inicjatywy Rządu, ustawę, która wzbudziła duże zainteresowanie wśród społeczeństwa i odbiła się wdzięcznym echem w szerokich jego warstwach.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#SSiudowski">Chodzi o stworzenie podstaw prawnych, umożliwiających pozbawienie obywatelstwa tych osób, które przebywając za granicą działały na szkodę Państwa Polskiego, lub utraciły łączność z państwowością polską, lub wreszcie nie powróciły do kraju w oznaczonym terminie na wezwanie urzędu zagranicznego Rzeczypospolitej. Dotychczasowy stan ustawodawstwa naszego nie zawierał żadnych przepisów, które by skutecznie przeciwstawić się mogły takiemu stanowi rzeczy. Toteż ustawę tę, której życie domagało się już od dawna, powitać należy z uczuciem prawdziwej ulgi.</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#SSiudowski">Zdać sobie trzeba bowiem sprawę z tego, że w chwili dzisiejszej, kiedy naczelny obowiązek obywatela pomnażania dobra Rzeczypospolitej przenika coraz bardziej umysły i serca, pogląd, iż paszport nie jest niczym więcej, jak tylko dokumentem, umożliwiającym pobyt i ochronę za granicą bez żadnych obowiązków ze strony obywatela, należy do dalekiej przeszłości.</u>
<u xml:id="u-27.3" who="#SSiudowski">Rozumieją to też dobrze owe wielkie masy rdzennie polskiego wychodztwa naszego. Z największym zadowoleniem i dumą stwierdzamy, że utrzymują one najżywsze kontakty ze swą Macierzą i czują się składową częścią narodu polskiego, żywo się interesując jego losami i współdziałając w pracy nad wzrostem potęgi Państwa Polskiego.</u>
<u xml:id="u-27.4" who="#SSiudowski">Niemniej ukryć nie możemy, że pewne odłamy przestały być wiernymi synami Ojczyzny. Przebywają oni za granicą z wyraźnym celem szkodzenia Państwu i jego dobrej sławie. Są to wszelkiego rodzaju agitatorzy, będący na usługach wrogich nam czynników i biorący udział we wszelkiego rodzaju wrogiej akcji prasowej i politycznej. Są i tacy, którzy obrali sobie zagranicę jako teren dla swych niemoralnych i sprzecznych z etyką procederów, poniżając tym samym godność obywatela polskiego. Wszyscy oni wykorzystują swoją przynależność do Państwa Polskiego i niejednokrotnie zasłaniają się nią przed ujemnymi następstwami swego postępowania. Tacy ludzie muszą być pozbawieni obywatelstwa. Postępowanie ich jest niegodne obywatela Polski, sprzeczne z założeniami Konstytucji.</u>
<u xml:id="u-27.5" who="#SSiudowski">Leży to też w interesie owej zdrowej masy Polaków za granicą, jeżeli się ją uwolni od niepotrzebnego i demoralizującego elementu. I tu pozwolę sobie zwrócić uwagę Wysokiej Izby na wielką rolę wychowawczą ustawy, która bez wątpienia przyczyni się do podniesienia stanu moralnego naszej emigracji. Będzie ona przestrogą dla tych, którzy ulegają złym wpływom, albo niedość jeszcze rozumieją swoje względem Narodu i Państwa obowiązki.</u>
<u xml:id="u-27.6" who="#SSiudowski">Słuszne jest również postanowienie ustawy, dające Państwu możność wzywania obywatela do kraju. Jest przecież rzeczą zrozumiałą, że łatwa i szybka dyspozycyjność swoimi obywatelami leży przede wszystkim w interesie obrony i bezpieczeństwa Państwa.</u>
<u xml:id="u-27.7" who="#SSiudowski">Komisja Prawnicza na swym posiedzeniu w dniu 28 marca 1938 r. przyjęła po wszechstronnej dyskusji poprawki i zmiany, poczynione w projekcie rządowym przez Sejm, a zmierzające do ściślejszego oddania intencji ustawy.</u>
<u xml:id="u-27.8" who="#SSiudowski">W imieniu tej komisji wnoszę: Wysoki Senat uchwalić raczy projekt ustawy w brzmieniu, uchwalonym przez Sejm, bez zmian.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#Marszałek">Otwieram dyskusję.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#Marszałek">Głos ma s. Jaroszewiczowa.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#SJaroszewiczowa">Wysoki Senacie! Uważam projekt ustawy o pozbawianiu obywatelstwa za słuszny, gdyż przyczyni się ona do odciążenia społeczeństwa od jednostek bądź to szkodliwych, bądź obojętnych dla Państwa Polskiego.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#SJaroszewiczowa">Muszę jednak uczynić zastrzeżenie co do słuszności art. 3. Wprawdzie Sejm wprowadził w nim zmiany, polepszające projekt rządowy, jednak zasada automatycznej utraty obywatelstwa polskiego przez żonę, o ile obywatelstwo utracił mąż, została zachowana.</u>
<u xml:id="u-29.2" who="#SJaroszewiczowa">W ten sposób mogą zajść wypadki pozbawienia obywatelstwa kobiet całkowicie zasługujących na to, ażeby nosić imię Polek. Będzie to więc dla tych kobiet wielką krzywdą. Ponieważ w Polsce zasadniczo krzywdząco w stosunku do kobiet jest uregulowana sprawa obywatelstwa kobiety w wypadku wyjścia zamąż za cudzoziemca (mianowicie kobieta nie ma prawa wyboru obywatelstwa), przeto uważam za konieczne znowelizowanie najprzód ustawy o obywatelstwie Państwa Polskiego z 1920 r. i w konsekwencji zmianę zasady automatyzmu również w omawianej ustawie.</u>
<u xml:id="u-29.3" who="#komentarz">(Oklaski,)</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#Marszałek">Głos ma s. Decykiewicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#SDecykiewicz">Wysoka Izbo! Projekt niniejszy ma wszelkie cechy ujemne ustawy okolicznościowej, zrobionej na kolanie. Z przesłanek, które są zupełnie słuszne, wysnuwa się pewne wnioski, jednak projektodawca nie zadał sobie trudu, aby w szczegółach tę sprawę należycie opracować. Nie mam żadnych zastrzeżeń przeciw pierwszemu przepisowi art. 1, który mówi o tym, że obywatel może być pozbawiony obywatelstwa, jeżeli działa za granicą na szkodę Państwa Polskiego. Jest to przepis zupełnie zrozumiały i co do tego nie można podnieść żadnych zastrzeżeń. Idzie tylko o to, aby działanie na szkodę Państwa rzeczywiście było wykazane. I tu, proszę Wysokiej Izby, jest główna wada projektu. Projekt otacza te fakty, które miałyby być powodem pozbawienia obywatelstwa, jakąś tajemnicą. Nawet ten, który jest ofiarą orzeczenia, któremu ma być odjęte obywatelstwo, nie dowie się o tym, co mu zarzucają, nie mówiąc już o innych czynnikach. Zdaje mi się, Wysoka Izbo, że takie postępowanie nie jest niczym uzasadnione. Jeżeli ustawa przynosi pewne rygory, to te rygory nie powinny iść dalej, jak cele, a cel nie wymaga żadnej tajemniczości. Wiemy z doświadczenia, jak często władze policyjne wewnątrz Państwa pochopnie i bezpodstawnie wyrażają pewne podejrzenia co do poszczególnych obywateli i jak te podejrzenia później po bliższym zbadaniu często okazują się nieuzasadnione. Dlaczego to, co dzieje się prawie codziennie u nas w Polsce, nie miało być możliwe poza granicami Państwa? Dlatego pewne środki ostrożności są koniecznie potrzebne.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#SDecykiewicz">Dalszy przepis, że obywatel może być pozbawiony obywatelstwa po pięcioletnim pobycie za granicą, budzi także pewne wątpliwości. Obrońcy tego projektu mówią, że związek z państwowością polską nie może być tylko formalny, musi być aktywny. Ale nikt nie zdołał określić, w czym ta łączność aktywna miałaby się wyrazić, Największy niemiecki myśliciel, oczywiście nie w epoce narodowego socjalizmu, napisał, że w czasie pokoju patriotyzm polega na tym, ażeby każdy chodził do biura, do warsztatu, do szkoły, ażeby sprzątał swój dom, swoje mieszkanie i w ogóle spełniał wszystko ściśle, pilnie i dokładnie, do czego jest obowiązany. Otóż, jeżeli obywatele polscy za granicą spełniają te rzeczy, to wydaje mi się, że dostatecznie już manifestują swój związek z Państwem, a żadnego innego kryterium jeszcze nikt nie wymyślił, w jaki sposób obywatel, który codziennie spełnia swe zadania i pracuje, mógłby zaznaczyć związek. Oczywiście, chyba tylko w ten sposób, że należy do pewnych stowarzyszeń i w nich pracuje, ale o tym może być mowa tylko w większych ośrodkach.</u>
<u xml:id="u-31.2" who="#SDecykiewicz">Jak bezwzględnym jest ten przepis, proszę tylko zwrócić uwagę, że jest tak stylizowany, że już 5-letni pobyt w wolnym mieście Gdańsku może być powodem do odjęcia obywatelstwa polskiego. Mówiłem o tym na posiedzeniu komisji i przedstawiciel Rządu nie mógł temu zaprzeczyć, ale oświadczył, że Gdańsk jest za granicą, i że to w nowszych ustawach naszych wszędzie prawie tak jest traktowane, więc nie może tu być wyjątku. Nie mogę się jednak z tym pogodzić, bo przecież Polsce zależy chyba na tym, żeby jak najwięcej Polaków szło do Gdańska i tam mieszkało, a tu ma ich spotkać kara za to w postaci odjęcia obywatelstwa.</u>
<u xml:id="u-31.3" who="#SDecykiewicz">Najostrzejszym przepisem jest przepis trzeci, mianowicie że obywatel może być pozbawiony obywatelstwa, jeżeli na wezwanie urzędu zagranicznego Rzeczypospolitej nie wróci do Polski w oznaczonym terminie. Proszę Wysokiej Izby! Za granicą Polacy przebywają z konieczności, dlatego że tam znaleźli pracę i chleb, którego im Ojczyzna nie dała. Wracać do Polski w tych warunkach dla wielu z nich będzie po prostu równoznaczne z ruiną. Muszą tam swój warsztat pracy zlikwidować i muszą wracać do Polski, gdzie nie mają pewności, czy znajdą utrzymanie. Poza tym przecież dzisiaj przeniesienie się z zagranicy do Polski nie jest rzeczą tak bardzo prostą, do tego trzeba pieniędzy i nie każdy z tych obywateli, przebywających stale za granicą, jest w możności pokryć wszystkie te koszty.</u>
<u xml:id="u-31.4" who="#SDecykiewicz">Mówiono, proszę Wysokiej Izby, na posiedzeniu komisji, że należy mieć zaufanie do naszych urzędów zagranicznych, że one nie będą tego prawa nowego stosować samowolnie i że nic będą dokuczać obywatelom. Proszę Panów, to jest argument nie bardzo przekonywujący. Przecież i wewnątrz Państwa mamy naszych urzędników i jeżeli należy mieć zaufanie do naszych urzędników za granicą, to tak samo trzeba mieć to zaufanie i do naszych urzędników wewnątrz Państwa, a w takim razie zupełnie nie byłyby potrzebne żadne przepisy o orzeczeniach, o motywowaniu orzeczeń, o rekursach, skargach do Trybunału, bo trzeba mieć zaufanie, że urzędnik nie skrzywdzi obywatela. Jeżeli tego nie możemy uznać wewnątrz Państwa, to tak samo nie możemy takiego frazesu — bo to jest nic innego jak tylko frazes — uznać, jeżeli chodzi o zagranicę.</u>
<u xml:id="u-31.5" who="#SDecykiewicz">Wprost niezrozumiałym jest postanowienie art. 2, który z jednej strony stanowi, że w orzeczeniach o pozbawieniu prawa obywatelstwa nie ma być podane uzasadnienie, a zatem nie mają być podane faktyczne i prawne podstawy do tego orzeczenia, a z drugiej strony dopuszczona jest skarga do Najwyższego Trybunału Administracyjnego. Nikt z prawników absolutnie nic zrozumie, czym Najwyższy Trybunał Administracyjny miałby się w takim razie zajmować, bo przecież Trybunał może orzekać tylko wtedy, jeżeli mu są znane faktyczne i prawne podstawy orzeczenia, inaczej stoi przed takim orzeczeniem, do którego oceny zupełnie nie jest przygotowany. Dlatego, proszę Wysokiej Izby, to postanowienie powinno być zmienione.</u>
<u xml:id="u-31.6" who="#SDecykiewicz">Na posiedzeniu komisji przytoczyłem wszystkie te wątpliwości i postawiłem pewne wnioski. Komisja odrzuciła moje wnioski. Wiedząc z doświadczenia, że nie ma celu zgłaszanie tych wniosków jako wniosków mniejszości, bo będą na plenum Senatu odrzucone, nie zgłosiłem ich, a głosowanie dzisiejsze przy projekcie ustawy o komunalnych kasach oszczędności przekonało mnie, że zrobiłem dobrze. Jednakże uważałem za swój obowiązek zwrócić uwagę Wysokiej Izby, że w tym stanie ta ustawa nie powinna być uchwalona, bo art. 2 jest zupełnie niemożliwy. Pomijam art. 1, który może zahaczać o sprawy natury politycznej, ale art. 2, który mówi o braku uzasadnienia w orzeczeniach, a równocześnie dopuszcza skargę do Najwyższego Trybunału Administracyjnego, jest pod względem prawniczym rzeczą zupełnie niemożliwą.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#Marszałek">Głos ma s. Trockenheim.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#STrockenheim">Wysoki Senacie! 8 milionów obywateli polskich mieszka poza granicami Państwa Polskiego. Ustawa przedłożona nam dzisiaj ma stanowić o losie tychże 8 milionów ludzi, rozproszonych po całym świecie. Ustawa ta przesądza losy 15 części wszystkich obywateli polskich. Dlatego wydaje mi się dziwnym, że ustawa o takiej doniosłości i o takim zasięgu została skonstruowana prawie że na kolanie i w tak szybkim tempie przedłożona Izbom ustawodawczym do uchwalenia. Projekt ustawy został bowiem uchwalony przez Radę Ministrów dopiero dnia 18 marca br., a już dnia 25 marca został przyjęty przez Sejm, wczoraj przeszedł przez Komisję Prawnicza Senatu, a już dzisiaj mamy go w Senacie. Jeżeli uprzytomnimy sobie ostatnio tak modne hasła emigracyjne, to ustawa ta staje w poprzek możliwościom emigracyjnym, a to z dwóch powodów. Przede wszystkim państwa imigracyjne zaostrzą i tak już rygorystyczne przepisy imigracyjne, gdyż nie zechcą otworzyć swoich wrót obywatelom, którzy lada chwila bez żadnego przewinienia mogą być pozbawieni obywatelstwa swojego kraju macierzystego. Po wtóre perspektywy utraty obywatelstwa bez poważniejszej przyczyny chyba nie mogą działać zachęcająco do emigracji. Któryż bowiem obywatel zechce się narażać na bezdomność, bezpaństwowość, nie mając pewności, czy uda mu się urządzić i znaturalizować w nowym kraju.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#STrockenheim">Stoimy tedy przed takim paradoksem: głosi się hasła emigracyjne jako konieczność, ale zamiast stworzyć nowe możliwości emigracyjne, utrudnia i zwęża się już istniejące. Zamiast zachęcać do niej, wspierać ją i premiować, ustanawia się karę za emigrację. Bo tym, a nie czymś innym jest przedłożona nam dziś ustawa. Widzimy na tym przykładzie do jakich posunięć można dojść, kierując się chwilowymi emocjami.</u>
<u xml:id="u-33.2" who="#STrockenheim">Wysoka Izbo! Nie jest tajemnicą pod wpływem jakich okoliczności ustawa ta została stworzona. Przewrót ostatni w Austrii odbił się również na tamtejszej ludności żydowskiej. Niektórzy Żydzi, obywatele polscy, wskutek okrutności nowego reżimu, zapragnęli wrócić do kraju i to napawało władze centralne taką obawą, że postanowiły zaprojektować dzisiejszą ustawę. Muszę nawiasem zaznaczyć, że pogłoski o jakiejś masowej reemigracji Żydów polskich, szerzone tendencyjnie przez część prasy, są mocno przesadzone.</u>
<u xml:id="u-33.3" who="#STrockenheim">Według danych statystycznych liczba obywateli polskich w Austrii wynosi zaledwie około 20.000 osób. Nie wszyscy oczywiście to Żydzi, a z Żydów nie wszyscy zamierzają opuścić Austrię. Według moich wiadomości jest ich zaledwie mała garstka. A gdyby nawet część z obywateli polskich, mieszkających w Austrii, zamierzała szukać azylu w Polsce przed terrorem hitlerowskim, czy jest rzeczą etyczną odmawiać im tego azylu, ukarać ich za to aż tak surową karą, jaką jest pozbawienie obywatelstwa?</u>
<u xml:id="u-33.4" who="#STrockenheim">A cóż właściwie ci nieszczęśliwi obywatele zawinili? Przypomnijmy sobie genezę tej emigracji do Wiednia. Miało to miejsce w latach 1914 i 1915 za czasów inwazji rosyjskiej, kiedy Żydzi z ówczesnej Galicji schronili się przed prześladowaniami najeźdźcy do stolicy Austrii, do której należała wtedy i Małopolska. Zdobyli sobie tam możność egzystencji i tam pozostali. Czy przez to zawinili czymś wobec Państwa Polskiego, czy było to ze szkodą dla Państwa? Żydzi ci mieli możność w latach 1918 i 1919 optować na rzecz innego państwa. Nie uczynili tego z przywiązania do Polski.</u>
<u xml:id="u-33.5" who="#komentarz">(Wesołość.)</u>
<u xml:id="u-33.6" who="#STrockenheim">Bo, proszę Wysokiej Izby, ci Żydzi, opuszczający Polskę w poszukiwaniu chleba, osiadając w różnych krajach kontynentu i zamorskich, zachowują jednak gorące przywiązanie do kraju, gdzie spędzili swą młodość, czy znaczną część życia. I przywiązanie to wykazują czynem. Stwierdzić to mogę faktycznymi danymi, że emigranci Żydzi, mieszkający w różnych częściach świata, nawiązują kontakty handlowe z Polską, przyczyniają się do wzmożenia eksportu polskiego, są pionierami ekspansji polskiego przemysłu i handlu w dalekich krajach. Jako przykład może służyć choćby dodatni bilans handlowy Polski z Palestyną, zwiększający się coraz bardziej w miarę emigracji żydowskiej, nie mówiąc już o wielkich kwotach pieniężnych, wpływających od emigrantów żydowskich do Polski, a wynoszących 15 milionów dolarów rocznie. Ci Żydzi, obywatele polscy, obchodzą ze szczególnym wzruszeniem nasze święta państwowe — w dniach 3 maja czy 11 listopada płyną modły o szczęście Polski z synagog Nowego Jorku, Antwerpii, Lipska, Wiednia, aż z Tel-Awiwu i Jerozolimy. Polscy przedstawiciele dyplomatyczni, biorący udział często w tych uroczystościach, mogą poświadczyć przywiązanie do Polski jej obywateli narodowości żydowskiej. W „Kurierze Porannym” i w innych pismach czytaliśmy, z jakim szczerym bólem Żydzi w Palestynie przyjęli wieść o śmierci Marszałka Piłsudskiego, z jakim wzruszającym smutkiem wznosili modły w prastarych synagogach Jerozolimy za duszę Wielkiego Wodza.</u>
<u xml:id="u-33.7" who="#STrockenheim">Poseł Hoppe mówił w Sejmie o dwóch światach emigracji: jeden to świat dobrych obywateli, a drugi to świat przestępczy. Czyżby nie było mu wiadome, że ta garstka obywateli świata przestępczego zostaje i przez społeczeństwo żydowskie za granicą otoczona powszechną wzgardą i izolowana tak dalece, że nawet cmentarza nie posiadają wspólnego z gminą żydowską? Niechże ustawa karze pozbawieniem obywatelstwa tych wyrzutków za ich czyny przestępcze, ale cóż zawinili ci spokojni, pracowici, dobrzy obywatele polscy, przywiązani do Polski serdecznymi nićmi miłości?</u>
<u xml:id="u-33.8" who="#STrockenheim">Ale, Wysoka Izbo, ustawa ta nie godzi jedynie w Żydów, obywateli polskich. Godzi ona we wszystkich bez różnicy obywateli polskich. Wiadomo bowiem, że państwa kulturalne dbają wielce o swoich obywateli, mieszkających za granicą. Otaczają ich troskliwą opieką. Chronią zdecydowanie ich interesy. Świadome bowiem są znaczenia kolonij tych obywateli dla kraju macierzystego. Znany angielski mąż stanu Palmerstone, który oświadczył, że za każdym obywatelem angielskim niezależnie od wyznania stoi cała potęga Wielkiej Brytanii, zaskarbił sobie uznanie całego imperium. Miarą szacunku dla danego państwa to szacunek do jego obywateli, przebywających za granicą.</u>
<u xml:id="u-33.9" who="#STrockenheim">Otóż każdy obywatel polski, zamieszkały za granicą, podkreślam każdy, nie tylko Żyd, będzie według tej ustawy obywatelem warunkowym, obywatelem „na wymówienie”, obywatelem, który potencjalnie stracił grunt obywatelstwa pod nogami, bo w każdej chwili może być, nawet bez swej wiedzy, bez sądu, bez podawania motywów i bez możliwości obrony, pozbawiony obywatelstwa. Jak polski przedstawiciel dyplomatyczny może skutecznie chronić obywatela polskiego za granicą, skoro nie wiadomo, czy w tej chwili nie przestał już być obywatelem, a stał się bezdomnym, bezpaństwowcem i bezpańskim?</u>
<u xml:id="u-33.10" who="#STrockenheim">Bo proszę Panów o chwilę zastanowienia. Art. 1 przedłożonej ustawy brzmi: „Obywatel polski, przebywający za granicą, może być pozbawiony obywatelstwa polskiego, jeżeli: a) działał za granicą na szkodę Państwa Polskiego, lub b) przebywając nieprzerwanie za granicą co najmniej przez lat 5 po powstaniu Państwa Polskiego, utracił łączność z państwowością polska lub c) przebywając za granicą nie powrócił do Polski w oznaczonym terminie na wezwanie urzędu zagranicznego R. P.”. Otóż tylko punkt c) nie wymaga szerszego dowodzenia, badania, lecz może być łatwo stwierdzony. Natomiast o ile chodzi o punkt a), który mówi o działaniu na szkodę Państwa Polskiego, to kto to stwierdza, kto o tym orzeka? Przecież największemu przestępcy dana jest możność obrony. Dlaczego miano w tym wypadku uczynić wyjątek? Przecież chodzi tu o jedną z najcięższych kar, o surowy wymiar sprawiedliwości, a któż jest do tego powołany, jeżeli nie sąd?</u>
<u xml:id="u-33.11" who="#STrockenheim">Dlatego wnoszę do art. 1 punkt a) następującą poprawkę: po słowach „Państwa”dodać zdanie „i nie stawił się na wezwanie sądów polskich”. Uważam bowiem, że obywatel znajdujący się za granica nie powinien być w gorszych warunkach niż obywatel, mieszkający w kraju, i powinien korzystać z normalnego wymiaru sprawiedliwości za pośrednictwem niezależnego sądu.</u>
<u xml:id="u-33.12" who="#STrockenheim">Punkt b) mówi o przebywaniu za granicą w przeciągu 5 lat i nieutrzymaniu łączności z państwowością polską. Jest to przepis tak płynny i elastyczny, że daje szerokie pole do dowolnej interpretacji, do możliwych pomyłek, a co jeszcze gorzej — stawia w stan niepewności wszystkich obywateli polskich, przebywających za granicą. Bo pojęcie „łączności z państwowością” jest tak nieokreślone i rozciągłe, że nigdy nie wiadomo, co za treść w to pojęcie zechce się włożyć. Wnoszę więc o skreślenie punktu b) artykułu 1. Na wypadek, gdyby poprawka moja o zupełne skreślenie nie przeszła, wnoszę, ażeby w punkcie b) zamiast słów „5 lat” wstawić „10 lat”.</u>
<u xml:id="u-33.13" who="#STrockenheim">Wnoszę w tym wypadku dalej, ażeby w tymże punkcie b) zamiast słów: „utracił łączność z państwowością polską”, wstawić słowa „nie dopełniał swych obowiązków wobec Państwa Polskiego”. Bo tylko za niewypełnienie obowiązków można ukarać i tylko to jest określeniem konkretnym i wyraźnym.</u>
<u xml:id="u-33.14" who="#STrockenheim">Do art. 2 wnoszę poprawkę następującą: Punktowi drugiemu art. 2 nadać brzmienie: „Orzeczenie to ma być motywowane pod względem faktycznym i prawnym”. Sądzę, że każde orzeczenie, a zwłaszcza o takim znaczeniu jak pozbawienie obywatelstwa, powinno być należycie umotywowane. Niech przynajmniej obywatel wie, za co go ukarano.</u>
<u xml:id="u-33.15" who="#STrockenheim">Umotywowanie to jest potrzebne obywatelowi i dla innego celu. Ustęp trzeci tegoż artykułu przewiduje prawo zaskarżenia decyzji do Najwyższego Trybunału Administracyjnego. A wszak takie zaskarżenie wymaga powołania się na motywy orzeczenia danej instancji. Nieprzewidywanie więc obowiązku umotywowania czyni iluzoryczną nawet i tę jedyną możność obrony, którą ustawa przewiduje w formie prawa zaskarżenia do Najwyższego Trybunału Administracyjnego.</u>
<u xml:id="u-33.16" who="#STrockenheim">Opierając się na powyższych moich wywodach proszę Wysoki Senat o przyjęcie moich poprawek. Jednocześnie oświadczam, że na wypadek odrzucenia moich poprawek głosować będę przeciw ustawie.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#Marszałek">Głos ma Wicemarszałek Barański.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#WicemarszałekBarański">Wysoka Izbo! Z przemówień poprzednich pp. senatorów wynikało by, że ustawa ta jest specjalnie przez Rząd wniesiona, ażeby dokuczać ludziom. Podstawą całej ustawy jest art. 1 i ja na jedno zwrócę uwagę tak s. Decykiewicza jak s. Trockenheima, że tu jest w pierwszym zdaniu słowo „może”, więc to nie jest obowiązek Rządu, Rząd może i w każdym poszczególnym wypadku jestem przekonany, że Rząd będzie szczegółowo badał działalność danego osobnika, którego obywatelstwa trzeba pozbawić.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#WicemarszałekBarański">P. s. Trockenheim powiedział, że to jest pozbawienie praw 8 milionów emigrantów. Panie Senatorze, w tej sali przed 4 laty był zjazd Polaków z zagranicy i wszyscy dobrzy obywatele Państwa Polskiego, zmuszeni mieszkać za granicą, tu przyjechali i przez Rząd i przez ciała ustawodawcze, i przez społeczeństwo byli niesłychanie życzliwie przyjmowani. Mamy przecież organizację, która niejako bada i zajmuje się i dopomaga i jest w ścisłej łączności z tymi Polakami za granicą, z obywatelami polskimi, dobrymi obywatelami Państwa. Użył Pan Senator zdania, że ustawa ta jest karą za emigrację. Co wspólnego ma ta ustawa z karą za emigrację, ja tego zrozumieć nie mogę. Jeżeli ktoś za granicą będzie dbał o Polskę, będzie starał się zachować z nią łączność, to nie tylko Rząd nie pozbawi go obywatelstwa, ale pójdzie mu na pewno na rękę. Poruszył Pan sprawę emigracji zagranicznej Żydów i zaznaczył Pan, że zawdzięczając jej około 15 milionów dolarów wpływa rocznie do Polski, że obywatele polscy narodowości żydowskiej modły 3 Maja odbywają w swoich świątyniach itd. Jestem najmocniej przekonany, że tych obywateli polskich narodowości żydowskiej, którzy taki stosunek mają do Państwa Polskiego, a mieszkają od X lat za granicą, Rząd Polski nie pozbawi obywatelstwa. Ale może Panu Senatorowi przypomnę — a nie jestem wcale antysemitą — Argentynę i Brazylię, gdzie obywatele polscy — a jakiej narodowości, to Pan Senator już wie — wcale zaszczytu nie przynoszą Polsce, utrzymując w 90% domy publiczne.</u>
<u xml:id="u-35.2" who="#komentarz">(S. Trockenheim: Tych należy pozbawić obywatelstwa.)</u>
<u xml:id="u-35.3" who="#WicemarszałekBarański">To jest odpowiedź na to, iż Pan Kolega wywodził, iż ta ustawa jest skierowana specjalnie przeciwko Żydom.</u>
<u xml:id="u-35.4" who="#WicemarszałekBarański">„Utracił łączność z państwowością polską”. Przeciw art. 2 Pan też występował. Przecież jeżeli ktoś dba w ogóle o tę łączność, to nie znaczy to, żeby co roku tutaj przyjeżdżał i tracił swój majątek. Wystarczy nie przesyłanie pieniędzy, ale jakiś list do władzy naszej, do konsulatu, żeby stwierdzić, że on czuje się Polakiem i działalność jego jest taka i taka, a nie ma możności powrotu do kraju. Wtedy go nie pozbawią obywatelstwa. Tych parę słów chciałem powiedzieć.</u>
<u xml:id="u-35.5" who="#WicemarszałekBarański">Musimy się zgodzić z tym, że się przyznajemy do polskości wtedy, kiedy nam z tym wygodnie. Dopiero jak sytuacja jest dla kogoś niewygodna w danym kraju, to przyznajemy się do polskości, do Państwa Polskiego, więc na wszelki wypadek — niech mam taki paszport!</u>
<u xml:id="u-35.6" who="#WicemarszałekBarański">Ja osobiście jestem zdania jak i cała komisja, jak p. referent — wyjaśnienia p. Wiceministra Spraw Zagranicznych też szły w tym kierunku — że ustawa nie jest, jak Panowie chcą przedstawić, dla pewnych celów złośliwych zrobiona, ale jest wywołana potrzebą samoobrony Państwa. Wszystkie śmiecie, które tej Polski nie kochają i którym jest ona obojętna niech się nie podszywają pod obywateli Państwa Polskiego.</u>
<u xml:id="u-35.7" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
<u xml:id="u-35.8" who="#WicemarszałekBarański">Będę głosować za ustawą.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#Marszałek">Udzielam głosu p. referentowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#SSiudowski">Wysoki Senacie! Wszelkie obiekcje i zmiany oraz poprawki zgłoszone przez s. Trockenheima były wczoraj przedmiotem głębokiej i wszechstronnej dyskusji na Komisji Prawniczej. Poprawki te zmierzają tylko do osłabienia poszczególnych przepisów ustawy. W wyniku dyskusji komisja prawie jednogłośnie negatywnie się ustosunkowała do tych poprawek, przeto w imieniu komisji proszę Wysoką Izbę o ich odrzucenie.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#Marszałek">Muszę zakomunikować Wysokiej Izbie, że poprawki s. Trockenheima nie są poprawkami mniejszości komisji, ponieważ s. Trockenheim nie jest członkiem komisji. Wobec tego, że p. sprawozdawca ustosunkował się do nich negatywnie, mógłbym nie przyjąć tych poprawek do laski marszałkowskiej, przyjmuję je jednak, ażeby nie robić s. Trockenheimowi krzywdy.</u>
<u xml:id="u-38.1" who="#Marszałek">Będziemy głosować nad poprawkami s. Trockenheima. Kto jest za przyjęciem tych poprawek, zechce wstać. Stoi mniejszość, poprawki te upadły.</u>
<u xml:id="u-38.2" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania nad projektem ustawy, przedłożonym przez komisję. Kto jest za przyjęciem projektu ustawy, zechce wstać. Stoi większość. Projekt ustawy został przyjęty.</u>
<u xml:id="u-38.3" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
<u xml:id="u-38.4" who="#Marszałek">Przystępujemy do punktu 10 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Rolnej o projekcie ustawy o uporządkowaniu wspólnot gruntowych. (Druki senackie nr 375 i 398) — sprawozdawca s. Wierzbicki.</u>
<u xml:id="u-38.5" who="#Marszałek">Udzielam głosu p. sprawozdawcy.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#SWierzbicki">Wysoka Izbo! Mam zaszczyt referować w imieniu komisji projekt ustawy o uporządkowaniu wspólnot gruntowych. Projekt ten posiada dla życia gospodarczego wsi doniosłe znaczenie. Terytorialnie projekt ten ogranicza się do województw środkowych, wschodnich i południowych. Ma on za zadanie, jak czytamy w uzasadnieniu, uregulowanie stosunków prawnych, wynikających ze współwłasności i wspólnego posiadania lub użytkowania nieruchomości przez drobnych rolników.</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#SWierzbicki">Gruntów wspólnych jest według danych Ministerstwa Rolnictwa i Reform Rolnych na obszarze Państwa Polskiego około 1.741.000 ha. Zaznaczyć należy, że według niedawno wydanej zbiorowej pracy ekonomistów — rolników Uniwersytetu Jagiellońskiego pod redakcją prof. Jana Włodka pod tytułem „Wspólnoty pastwiskowe województwa krakowskiego” wspólnot gruntowych mamy w Polsce 1.300.000 ha, w tym pastwisk 811.000 ha. Bez względu na to, która z powyższych cyfr jest bliższa prawdy, przyjąć możemy, że w każdym razie obszary, które mają być według projektu ustawy regulowane, są ogromne. Gospodarka na tych wspólnotach przedstawia się niekorzystnie. Pastwiska są niszczone i niewykorzystywane, wspólnoty leśne dewastowane, zakres i charakter praw osób, korzystających z tych gruntów, nieokreślony. Z tych powodów projekt normuje: 1) podział gruntów wspólnych, 2) ustalenie praw współwłasności niepodzielonych gruntów wspólnych, 3) zagospodarowanie niepodzielonych gruntów i 4) rozporządzanie gruntami wspólnymi.</u>
<u xml:id="u-39.2" who="#SWierzbicki">Przepisom ustawy podlegać mają na terenie województw środkowych i wschodnich: 1) nieruchomości stanowiące własność dwu lub więcej gromad (wspólnoty wielogromadzkie), 2) pastwiska zwane wspólnymi z dworem oraz wygony dworskie, na których osady mają prawo posiadania, 3) nieruchomości zapisane w tabelach likwidacyjnych i nadawczych oraz innych aktach dotyczących uwłaszczenia włościan jako wspólna własność ogółu lub niektórych gospodarstw dawnej gromady wioskowej, osadzkiej lub miejskiej, 4) nieruchomości otrzymane na wspólną własność za zniesione służebności lub powstałe w wyniku podziałów parcelacyjnych, 5) nieruchomości nabyte przez spółki włościańskie przy udziale byłego rosyjskiego włościańskiego Banku Ziemskiego i 6) nieruchomości użytkowane wspólnie przez dawne gromady drobno-szlacheckie. Tu zwracają uwagę przede wszystkim nieruchomości wymienione w art. 1 pod punkt c), bowiem pod podaną tam definicję podciągnięte być mogą również tzw. grunta nadziałowe na ziemiach wschodnich, których regulacja jest sprawą palącą.</u>
<u xml:id="u-39.3" who="#SWierzbicki">Wymienienie nieruchomości, regulowanych projektem na ziemiach południowych, wykazuje w stosunku do ziem wschodnich i środkowych pewne odchylenia, spowodowane odmiennymi warunkami prawnymi i gospodarczymi. Zwraca uwagę punkt 2 lit. c) art. 1, według którego poddane projektowanej ustawie mają być także „nieruchomości użytkowane przez wszystkich lub przez niektórych członków dawnej gminy (części dawnej gminy) lub przez wspólności gospodarcze mocą uczestnictwa osobistego, lub połączonego z posiadaniem gruntu”. Mimo, iż projekt reguluje bardzo szczegółowo różne wypadki, kiedy i w jaki sposób wspólność gruntowa ma być zniesiona, dopuszczając szereg racjonalnych wyjątków, podyktowanych względami gospodarczymi, nie wydaje mi się, aby sprawa uregulowana została wyczerpująco. Na przykład jeżeli wspólnota gruntowa ma miejsce między dwoma lub więcej gromadami, projekt przewiduje jedynie podział na rzecz poszczególnych gromad, zaś jeżeli wspólnota jest własnością gromady lub jej niektórych członków, podział ma być przeprowadzony na rzecz poszczególnych członków. Brak jednak postanowień, iż w pierwszym wypadku podział wspólnoty wielogromadzkiej nie musi się kończyć na rozdziale gruntu pomiędzy gromady, ale może być prowadzony dalej na rzecz członków poszczególnych gromad. Sądzę, że te same racje gospodarcze, które działają za zniesieniem źle zagospodarowanych wspólnot gromadzkich i podziałem ich między poszczególnych rolników, działają także i w tym wypadku, kiedy wspólnota należy do kilku gromad.</u>
<u xml:id="u-39.4" who="#SWierzbicki">W projekcie nie znajdujemy także przepisów regulujących częściowe znoszenie wspólnot. Zachodzić bowiem będą takie warunki, że część wspólnoty nadaje się do indywidualnego zagospodarowania, a inna część warunków tych nie posiada. Na porządku dziennym są też wypadki w górach, gdzie poszczególni współwłaściciele własną pracą wyrobili sobie z wspólnych pastwisk kamienistych małe pólka uprawne, które na podstawie zasiedzenia stanowią ich własność. Projekt ustawy powinien przyjść im z pomocą przy uregulowaniu ich stanu hipotecznego lub własności, dlatego też w tym miejscu projektuje komisja pewną poprawkę, którą potem zreferuję.</u>
<u xml:id="u-39.5" who="#SWierzbicki">Według art. 12 osoby, które w dniu wejścia w życie ustawy znajdowały się w posiadaniu zabudowań, wzniesionych na gruntach wspólnych z własnego materiału, mogą wykupić tereny zabudowane wraz z podwórzem lub obejściem gospodarczym. Należało by jednak w projekcie wyjaśnić, że chodzi tu o takie osoby, które się pobudowały na terenie wspólnoty należącej do innych osób, lub też które, będąc współwłaścicielami wspólnoty, zajęły pod budynki i obejście więcej przestrzeni niż by im się z tytułu ich udziału należało. I to będzie też uwidocznione w poprawce.</u>
<u xml:id="u-39.6" who="#SWierzbicki">Zasady podziału gruntów wspólnych lub ustalenia praw współwłasności niepodzielonych gruntów wspólnych są według art. 27 następujące: w postępowaniu dotyczącym wspólnych gruntów wielogromadzkich oraz wspólnych gruntów wsi i dworu będą zawierane umowy między przedstawicielami gromad względnie między przedstawicielem gromady a właścicielem gruntu dworskiego, w postępowaniu zaś dotyczącym wspólnych gruntów gromadzkich zniesienie współwłasności następuje w formie uchwały powziętej większością 2/3 głosów przy obecności co najmniej połowy uprawnionych. Zniesienie praw do świadczeń z gruntów wspólnych również dochodzić ma do skutku w formie umów między przedstawicielami osób uprawnionych i zobowiązanych. Zarówno umowy, jak i uchwały podlegają zatwierdzeniu przez władzę, którą jest w I-ej instancji, o ile chodzi o zniesienie współwłasności, starosta, zaś o ile chodzi o zagospodarowanie gruntów wspólnych przez specjalnie utworzone spółki, wydział powiatowy.</u>
<u xml:id="u-39.7" who="#SWierzbicki">Bardzo ważne przepisy zawiera dział IV projektu o rozporządzaniu gruntami wspólnymi. Według art. 56 sprzedaż, zamiana, wydzierżawienie, zastaw i obciążenie gruntów wspólnych lub ich części może nastąpić tylko za zezwoleniem władzy (starosta). W tymże samym artykule są zamieszczone w punkcie 2 ust. (2) wyłączenia spod obowiązku zezwolenia władzy. Zachodzi tam moment sprzedaży gruntów wspólnych na rzecz Państwa, samorządu, na cele publiczno-społeczne. Ustęp ten daje pole do pewnych nadużyć z tego tytułu i mylnej interpretacji, dlatego też ustęp ten komisja proponuje skreślić.</u>
<u xml:id="u-39.8" who="#SWierzbicki">Reasumując to wszystko proponuję następujące poprawki: W art. 2 pkt. 1 jest omyłka drukarska, zamiast „własność” powinno być „majątek”.</u>
<u xml:id="u-39.9" who="#SWierzbicki">W art. 5 dodaje się nowy ustęp (4) w myśl tego, co referowałem: „Dopuszcza się częściowe zniesienie wspólnoty w przypadku, gdy tylko część wspólnoty nadaje się do indywidualnego zagospodarowania”.</u>
<u xml:id="u-39.10" who="#SWierzbicki">W art. 12 ust. (1) następuje pewna zmiana, mianowicie ustęp ten brzmieć będzie: „Osoby, które przed dniem wejścia w życie niniejszej ustawy wzniosły zabudowania na terenie wspólnoty, należącej do innych osób, lub też które, będąc współwłaścicielami wspólnoty, zajęły pod budynki i obejścia więcej przestrzeni niż by im się z tytułu ich udziału należało, mogą wykupić...” a dalej tak, jak w brzmieniu sejmowym.</u>
<u xml:id="u-39.11" who="#SWierzbicki">W art. 56 w ust. (2) skreśla się punkt 2 oraz dwukropek i oznaczenie punktu 1).</u>
<u xml:id="u-39.12" who="#SWierzbicki">To są te poprawki, które proponuję w imieniu komisji senackiej. Resztę ustawy proponuję przyjąć w brzmieniu sejmowym bez zmian.</u>
<u xml:id="u-39.13" who="#komentarz">(Oklaski .)</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#Marszałek">Głos ma s. Pawlikowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#SPawlikowski">Wysoka Izbo! Uporządkowanie prawne, a jeszcze bardziej uporządkowanie gospodarcze wspólnot gruntowych, to sprawa, która nadzwyczaj interesuje ukraińskiego rolnika, gdyż na ziemiach naszych skupia się prawie że 60 ogólnego obszaru wspólnot gruntowych w Państwie. Stosunki prawne, wynikające z współwłasności, ze wspólnego posiadania lub użytkowania wspólnot gruntowych są nader skomplikowane. W ślad za tym i gospodarka na tych gruntach wspólnych zbyt często nie jest gospodarką racjonalną. W tej dziedzinie, jeżeli chodzi o Galicję wschodnią czy zachodnią, zgubne skutki przypisać należy brakowi zainteresowania się gospodarką wspólnot przez czynniki krajowe, które uważały za stosowne tolerować od r. 1866, tj. od wydania ustawy o gminach wiejskich, sposób gospodarki na wspólnotach po myśli § 68 ustawy gminnej. Stan ten, na przestrzeni często tysiąca lat uświęcony prawem zwyczajowym, wymaga jednak bardzo ostrożnego podejścia, wymaga liczenia się z psychiką wsi i jej stosunkami agrarnymi. Nie dzielenie wspólnot, ale dobre ich zagospodarowanie jest koniecznością dzisiejszej bardzo marnej rzeczywistości naszych stosunków gospodarczych na wsi.</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#SPawlikowski">Nie wchodząc w tym miejscu w genezę powstawania wspólnot gruntowych w dobie feodalnej, jak też przy uwłaszczaniu włościan oraz przy akcji wykupu serwitutów, stwierdzić musimy na podstawie zarówno badań naukowych, badań wydziału krajowego, jak i na podstawie znajomości stosunków miejscowych, że często w biegu stuleci zatarły się zupełnie granice pojęć majątku gminnego, dobra gminnego, a nawet pojęcia ekwiwalentu serwitutowego, które pochodzi dopiero z połowy XIX stulecia. Stało się to wskutek faktycznego użytkowania tych gruntów wspólnych niezgodnie z tytułem prawnym, a zgodnie ze zwyczajem tak przez członków gmin, jak też i przez uczestników gmin. Wobec tego ostre nawracanie do pierwotnych form prawnych z jednej strony, a z drugiej strony wypływające w konsekwencji nagłe i nieodpowiadające dzisiejszym stosunkom użytkowania nowe uregulowanie tych stosunków nie jest wskazane. Mogłoby to doprowadzić do wstrząsów nieobliczalnych w swych skutkach tak psychicznych, jak i gospodarczych naszej wsi. Stąd też na czoło zagadnienia wysuwa się w pierwszej mierze potrzeba ustawowego uregulowania podstaw zagospodarowania wspólnot. Mniej piekącą jest już sprawa ustalenia prawa własności gruntów. A tylko w wyjątkowych wypadkach należało by stosować projektowane zasady podziału gruntów wspólnych.</u>
<u xml:id="u-41.2" who="#SPawlikowski">Tymczasem projekt, który rozpatrujemy, idzie wręcz przeciwną drogą. Wyraz takiemu zapatrywaniu na sprawę, wyraz takiej kolejności akcji przy uporządkowaniu wspólnot gruntowych dała odpowiedzialna fachowa instytucja Lwowska Izba Rolnicza w oparciu o prace swej Komisji Polityki Agrarnej. Do tej komisji wchodzą przedstawiciele zarówno dobrowolnych organizacyj rolniczych, jak i przedstawiciele Rządu oraz wybitni znawcy stosunków agrarnych w kraju, często z cenzusem naukowym, a wśród nich i tacy, którzy dzierżą uniwersyteckie katedry.</u>
<u xml:id="u-41.3" who="#SPawlikowski">Mając na uwadze życiowe stosunki należało by główną uwagę poświęcić wobec tego sprawie zagospodarowania wspólnot, a więc działowi III projektowanej ustawy, art. 46 do 55 włącznie. Przeglądając postanowienia tych artykułów widzimy, że na ogół prawne podstawy zagospodarowania niepodzielonych gruntów wspólnych są dobre. Należy podkreślić, że uwzględniono tu możność kolegialnego decydowania współwłaścicieli o zarządzie gruntami wspólnymi oraz przewidziano możność tworzenia statutowych spółek, mających osobowość prawną.</u>
<u xml:id="u-41.4" who="#SPawlikowski">Mając na uwadze art. 52 „o nadzorze władzy” łącznie z postanowieniami art. 62, który mówi o samych władzach, mam jednakże wrażenie, że rola izb rolniczych w zagospodarowaniu wspólnot jest potraktowana jakby na marginesie. Rozumiem szersze kompetencje starosty i wydziału powiatowego, jeśli chodzi o majątek gminny, ale tutaj przecież będzie chodzić równocześnie i o majątek gminny i o dobro gminne oraz o grunta ekwiwalentowe. Dlatego też powinno się przyznać szersze kompetencje izbom rolniczym. Należało by im dać możność zatwierdzania planów zagospodarowania, a nie tylko opiniowania tych planów.</u>
<u xml:id="u-41.5" who="#SPawlikowski">Dlatego też pozwalam sobie wnieść poprawkę do ust. 2 art. 62 następującej treści: „Do właściwości wydziału powiatowego należy nadzór nad zagospodarowaniem gruntów wspólnych, prowadzonym na podstawie planów zagospodarowania opracowanych przez właściwą izbę rolniczą”.</u>
<u xml:id="u-41.6" who="#SPawlikowski">Przechodząc do działu II rozdział I „Zasady podziału gruntów wspólnych”, podkreślam jeszcze raz, że podział powinien być stosowany tylko w wyjątkowych wypadkach, żeby nie wprowadzać zamętu w stosunki gospodarcze wsi. Nie powinny też podlegać podziałowi grunty wspólne, które stanowią obszar leśny o powierzchni ponad 5 ha lub mniejsze, o ile przylegają do innych kompleksów leśnych.</u>
<u xml:id="u-41.7" who="#SPawlikowski">Stąd też moja druga poprawka do art. 6, aby po punkcie 1 wstawić nowy punkt 2 treści następującej: „Nie podlegają podziałowi grunty wspólne, stanowiące obszar leśny o powierzchni ponad 5 ha lub mniejsze, o ile przylegają do innych obszarów leśnych”.</u>
<u xml:id="u-41.8" who="#SPawlikowski">Wysoką Izbę proszę o przyjęcie tych zgłoszonych przeze mnie poprawek do art. 6 i 62 na wypadek, gdyby Wysoka Izba zasadniczego mojego wniosku nie przyjęła.</u>
<u xml:id="u-41.9" who="#SPawlikowski">Niechaj mi wolno będzie z całym naciskiem podkreślić, że projekt ustawy oprócz zagadnienia gospodarczego kryje w sobie bardzo poważne zagadnienie społeczne. Z tego to powodu realizacja ustawy wymaga wielkiego wczucia się w psychikę wsi, która oczekuje gospodarczej pomocy, a nie doktrynalnego porządkowania prawnego spraw własności, jakie spowoduje znowu zmianę zagospodarowania. Wieś w pierwszej mierze potrzebuje pomocy przy uregulowaniu zagospodarowania źle obecnie zagospodarowanych wspólnot gruntowych. To jest kwestia zasadnicza.</u>
<u xml:id="u-41.10" who="#SPawlikowski">Licząc się z zasadniczą rozbieżnością w traktowaniu tego zagadnienia przez projekt, który omawiamy, w stosunku do stanowiska, które ja zająłem na podstawie prac najbardziej kompetentnych czynników z terenu lwowskiej Izby Rolniczej, czynników społecznych, gospodarczych i naukowych i licząc się także jak bardzo doniosłe skutki gospodarcze i społeczne może pociągnąć za sobą nagłe wstrząśnienie tysiącletniej tradycji użytkowania wspólnot gruntowych, stawiam zasadniczy wniosek: „Wysoka Izba raczy projekt ustawy o uporządkowaniu wspólnot gruntowych przesłać z powrotem do Komisji Rolnej”.</u>
<u xml:id="u-41.11" who="#SPawlikowski">Jest to, jak podkreśliłem, mój wniosek zasadniczy. Wysoką Izbę proszę o przyjęcie tego wniosku, gdyż czas traktowania tej tak bardzo poważnej sprawy był nader krótki, tak że rzeczowo w pełni rozpatrzyć tej sprawy nie było można.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#Marszałek">Głos ma Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Reform Rolnych p. Jaroszyński.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieRolnictwaiReformRolnychJaroszyński">Wspólnoty, o których tu mowa, obejmują łączny obszar 1.700.000 ha. Jest to obszar, który mówi sam za siebie. Jeszcze plastyczniej występuje to, jeżeli porównamy ten obszar z zapasem ziemi, jaki mamy dla wykonania ustawy o reformie rolnej. Ten zapas obliczamy na 800–900 tys. ha. Jeżeli chodzi o rozkład terytorialny tego obszaru, to muszę sprostować słowa s. Pawlikowskiego, że na teren całej Małopolski przypada 400 tys. ha. a więc nie 60%, jak zrozumiałem słowa Pana Senatora.</u>
<u xml:id="u-43.1" who="#komentarz">(S. Pawlikowski: A ziemie wschodnie?)</u>
<u xml:id="u-43.2" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieRolnictwaiReformRolnychJaroszyński">W takim razie, jeżeli nie chodzi tylko o Małopolskę, już jesteśmy w zgodzie.</u>
<u xml:id="u-43.3" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieRolnictwaiReformRolnychJaroszyński">Co się tyczy charakterystycznych cech ustawy, to sądzę, że kto ją dokładnie przeczytał, znalazł odpowiedź na główne wątpliwości wysunięte przez przedmówcę. Niewątpliwie ustawa jest niedoskonała, ale nie może być doskonała, choćbyśmy jeszcze sporo czasu na nią stracili, gdyż stosunki prawne i stan faktyczny są niezmiernie zawiłe, a prócz tego bardzo często stan faktyczny jest niezgodny ze stanem prawnym. Licząc się z tym, że ustawa nie może być doskonała, poszliśmy w tym kierunku, ażeby była ona jak najbardziej ostrożna i ażeby wszelki przymus ograniczyć do minimum. Chcemy ustawę poddać pewnej próbie życia bez ryzykowania niepowetowanych szkód.</u>
<u xml:id="u-43.4" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieRolnictwaiReformRolnychJaroszyński">Nie ma bynajmniej w ustawie specjalnej skłonności do dzielenia wspólnot. Art. 6 wyłącza szereg wspólnot w ogóle od możności podziału, co do innych podział jest dopuszczony, ale tylko w pewnych warunkach. Co najważniejsze, ustawa przewiduje okres dość długi, bo 10-letni, dla regulacji dobrowolnych wspólnot. Dopiero po upływie 10 lat po wejściu w życie ustawy mogą być wspólnoty regulowane z urzędu. Jeżeliby w ciągu tego okresu wyszły na jaw jakieś braki tej ustawy, to będzie je można usunąć. Dopóki zaś nie ma w ogóle ustawy, wielkie to zagadnienie nie mogłoby ruszyć z miejsca, nawet na terenie województw południowych, jakkolwiek jest tam ustawa z lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku, która jednak okazała się w praktyce bezskuteczna.</u>
<u xml:id="u-43.5" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieRolnictwaiReformRolnychJaroszyński">Co się tyczy konkretnych zarzutów, wysuniętych przez s. Pawlikowskiego, to ustawa bynajmniej nie zmierza do powrotu do pewnego stanu prawnego, który już został przez zwyczaj usunięty. Sprawa ma się wręcz przeciwnie, gdyż art. 7 i 31 wyraźnie przepisują, że niekoniecznie dokumenty, a raczej bezsporny stan faktyczny ma być podstawą regulacji. Co się tyczy kompetencji izby rolniczej, to jako instancja pierwsza, izba np. lwowska, która działa na terenie trzech województw, byłaby zbyt odległa, gdyż tego rodzaju wspólnoty zdarzają się prawie w każdej gromadzie. Wobec tego załatwienie musiałoby przeważnie być czysto formalne i biurokratyczne. Właściwszy jest w tym wypadku wydział powiatowy, który tu występuje jako organ samorządu terytorialnego, a nie administracji ogólnej.</u>
<u xml:id="u-43.6" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieRolnictwaiReformRolnychJaroszyński">Co się tyczy zagadnienia leśnego, to zwracam uwagę, że wprawdzie w zasadzie lasy objęte wspólnotami podlegają tej ustawie, ale z wszelkimi zastrzeżeniami, które wynikają z ustawy niniejszej. Ponieważ ustawa o ochronie lasów prywatnych już wpłynęła do Senatu, będzie okazja przedyskutowania tej ustawy.</u>
<u xml:id="u-43.7" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieRolnictwaiReformRolnychJaroszyński">Z uwagi na wielką doniosłość ustawy i niemożność rozpoczęcia bez niej jakiejkolwiek akcji proszę o przyjęcie ustawy w brzmieniu sejmowym.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#Marszałek">Głos ma s. Fudakowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#SFudakowski">Nie zabierałbym głosu, gdyby nie wniosek s. Pawlikowskiego, który grozi ustawie odesłaniem do komisji.</u>
<u xml:id="u-45.1" who="#SFudakowski">P. Minister w przemówieniu swoim w tej chwili powiedział rzecz doniosłą, a mówił to nie dlatego, ażeby robić paradoksy: ta ustawa jest niedoskonała. To uważam za jeden z najważniejszych punktów jego przemówienia dlatego, że świadczy to o rozsądku i ostrożności, z jaką przystępujemy do zagadnienia, które jest doskonałe w swoim skomplikowaniu. I gdyby mi ktoś powiedział, że daje nam doskonałą ustawę w problemie, którego nikt jeszcze nie rozwikłał, odrazu bym się bardzo nieufnie do tej ustaw odniósł. Już te słowa świadczą o tym, że wcięliście się Panowie za bary bez pretensji rozwiązania tej rzeczy, która przez tysiąc lat rozwiązana nie była. To nie jest argument, że mamy tradycję tysiącletnią problemu, który nabrzmiał. Nie chodzi o to, że ta kwestia ma tradycję tysiącletnią, ale chodzi o to, co ona po tysiącu lat przedstawia — niesłychane zagmatwanie prawne: z którego obywatel stara się wychodzić jak umie, a więc drogą krzywdy cudzych praw. Kto spojrzy na gospodarowanie wspólnot nieregulowane żadnymi prawami, ten zobaczy, że jest to regulowane właściwie bezprawiem. Od stanu bezprawia do stanu chociażby kulawego, ale prawnego jest skok naprzód. Ta ustawa, choć nie jest doskonałością, daje jednak gwarancję, że w przeciągu 10 lat dojdziemy może do doskonałości i do uporządkowania stanu prawnego. Dlatego jestem za tą ustawą.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#Marszałek">Głos ma referent s. Wierzbicki.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#SWierzbicki">Tak p. Minister jak i s. Fudakowski wyjaśnili całkowicie potrzebę utrzymania tej ustawy w tej formie, w jakiej ona jest. Ustawa ma szerokie pole dowolności przez 10 lat, następnie jeszcze mamy dodatkową możność przedłużenia na terenach województw południowych na trzy lata wejścia w życie, a więc razem stanowi to 13 lat. Jest to taki termin, że na pewno życie wskaże błędy tej ustawy i będziemy mogli ją znowelizować.</u>
<u xml:id="u-47.1" who="#SWierzbicki">Dlatego jestem za utrzymaniem tylko tych poprawek, które referowałem w imieniu komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania. Najpierw będziemy głosować poprawki s. Pawlikowskiego. Najdalej idzie wniosek o odesłanie projektu do Komisji Rolnej. Kto jest za tym wnioskiem, zechce wstać. Stoi mniejszość. Wniosek upadł.</u>
<u xml:id="u-48.1" who="#Marszałek">Następnie mamy dwie poprawki do art. 6: Po punkcie 1 należy wstawić nowy punkt 2: „grunty wspólne, stanowiące obszary leśne o powierzchni ponad 5 ha, lub mniejsze, o ile przylegają do innych obszarów leśnych”.</u>
<u xml:id="u-48.2" who="#Marszałek">Punkty 2) — 4) otrzymują kolejną numerację 3) — 5).</u>
<u xml:id="u-48.3" who="#Marszałek">Kto jest za tymi poprawkami, zechce wstać. Stoi mniejszość, poprawki upadły.</u>
<u xml:id="u-48.4" who="#Marszałek">Do art. 62 jest poprawka, w myśl której ust. 2 otrzymuje następujące brzmienie: „Do właściwości wydziału powiatowego należy nadzór nad zagospodarowaniem gruntów wspólnych, prowadzonym na podstawie planów zagospodarowania, opracowanych przez właściwą izbę rolniczą”.</u>
<u xml:id="u-48.5" who="#Marszałek">Kto jest za tą poprawką, zechce wstać. Stoi mniejszość, poprawka ta upadła.</u>
<u xml:id="u-48.6" who="#Marszałek">Teraz mamy poprawki komisji. Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, poddam je pod głosowanie łącznie. Kto jest za ich przyjęciem, zechce wstać. Stoi większość, poprawki zostały przyjęte.</u>
<u xml:id="u-48.7" who="#Marszałek">Z kolei poddaję pod głosowanie cały projekt ustawy, wraz z uchwalonymi zmianami. Kto jest za przyjęciem, zechce wstać. Stoi większość. Projekt ustawy został uchwalony.</u>
<u xml:id="u-48.8" who="#Marszałek">Przystępujemy do punktu 11 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Budżetowej o projekcie ustawy o dodatkowych kredytach na r. 1937/38 (druk sejmowy nr 764 i druk senacki nr 392).</u>
<u xml:id="u-48.9" who="#Marszałek">Głos ma sprawozdawca s. Miklaszewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#SMiklaszewski">Wysoka Izbo! Projekt ustawy o dodatkowych kredytach na r. 1937/38 (druk senacki nr 392) jest bardzo prosty i składa się z 4 artykułów. Art. 2 wskazuje na pokrycie, mianowicie z ceł — 4.325.000 zł, art. 1 wskazuje przeznaczenie tych kredytów dodatkowych. Ta sprawa jest również bardzo prosta, mianowicie należy pokryć należności telefoniczne, telegraficzne i pocztowe w sumie ogólnej 3.471.000 zł, oraz dodatkowe kredyty w sumie 400.000 zł na płace policji, dlatego, że trzeba obsadzić natychmiast wakanse, i następnie 450.000 zł na różne wydatki w Ministerstwie Skarbu. Pokrycie znajdujemy w art. 2, zaś wydatki te wynoszą 4.321.000 zł, czyli o 3.000 zł mniej.</u>
<u xml:id="u-49.1" who="#SMiklaszewski">Art. 3 i 4 są natury formalnej.</u>
<u xml:id="u-49.2" who="#SMiklaszewski">W Sejmie, ani w Komisji Budżetowej Senatu ustawa nie wywołała żadnego sprzeciwu.</u>
<u xml:id="u-49.3" who="#SMiklaszewski">Mam zaszczyt w imieniu Komisji Budżetowej Senatu prosić Wysoką Izbę o przyjęcie tej ustawy bez zmian.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#Marszałek">Do głosu nikt się nie zapisał. Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-50.1" who="#Marszałek">Proszę Panów Senatorów, którzy są za przyjęciem projektu ustawy, aby wstali. Stoi większość, projekt ustawy został przez Senat uchwalony.</u>
<u xml:id="u-50.2" who="#Marszałek">Przechodzimy do punktu 12 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Budżetowej o projekcie ustawy o ulgach inwestycyjnych (druki senackie nr 385 i 395) — sprawozdawca s. Evert.</u>
<u xml:id="u-50.3" who="#Marszałek">Udzielam głosu p. sprawozdawcy.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#SEvert">Wysoka Izbo! Ustawa którą mam zaszczyt referować, zawarta w druku nr 385, ma być bodźcem, zachętą do inwestowania, do zakładania nowych placówek przemysłowych, a więc do wzmocnienia naszego potencjału obronnego, a w konsekwencji powiększenia dochodu społecznego, do zatrudnienia rąk roboczych, próżnujących po wsiach, i w dalszej konsekwencji do powiększenia dochodów skarbowych. Ustawa ta jest obszernie uzasadniona, a poza tym była bardzo szeroko dyskutowana w Sejmie, który wprowadził 67 poprawek, wreszcie była bardzo obszernie wyjaśniona w expose p. Wicepremiera na Komisji Budżetowej, co zwalnia mnie poniekąd od szczegółowego analizowania tej ustawy. Muszę jednak zwrócić uwagę na niektóre punkty.</u>
<u xml:id="u-51.1" who="#SEvert">W rozdziale I tej ustawy powiedziano, że to się odnosi do obszaru Centralnego Okręgu Przemysłowego, który obejmuje zresztą dość dużo powiatów, wyszczególnionych w art. 3. Spis tych wszystkich rodzajów przedsiębiorstw w art. 2 — a jest ich 40 — kończy się niezmiernie ważną wzmianką, że „Minister Skarbu w porozumieniu z Ministrami Przemysłu i Handlu oraz Spraw Wojskowych może wyjątkowo uzupełniać drogą rozporządzeń wykaz przedsiębiorstw ustalony w ust. (1)”. Jak Panowie widzą, poza tym, że jest wyszczególnionych aż 40 rodzajów przedsiębiorstw, jest jeszcze pozostawiona droga do zwiększenia tej liczby. Na ogół projekt ustawy jest kodyfikacją obowiązujących przepisów, zawierających ulgi podatkowe dla nowych inwestycyj. Poza tym, jak już wspomniałem, są przewidziane ulgi dla przedsiębiorstw, mających powstać w Centralnym Okręgu Przemysłowym, w rozdziale II są przewidziane ulgi dla obszaru województw wschodnich.</u>
<u xml:id="u-51.2" who="#SEvert">Wreszcie w rozdziale III są przewidziane ulgi dla poszukiwawczego wiertnictwa naftowego. Ulgi inwestycyjne są przewidziane na całym obszarze Polski, nie ograniczają się wyłącznie i jedynie do Centralnego Okręgu Przemysłowego, ale obejmują całe Państwo.</u>
<u xml:id="u-51.3" who="#SEvert">Novum w tej ustawie jest to, że są przewidziane ulgi dla nabywców akcyj i udziałów, a mianowicie dla osób fizycznych i prawnych, obejmujących akcje spółek akcyjnych, których zawiązanie zostanie wpisane do rejestru handlowego w okresie od dnia ogłoszenia ustawy niniejszej do dnia 31 grudnia 1942 r., a których celem jest prowadzenie przedsiębiorstw, wymienionych w rozdziałach poprzedzających, oraz dla osób fizycznych i prawnych subskrybujących akcje takich spółek. Poza tym prawo określone w ust. 1 służy również wspólnikom spółek z ograniczoną odpowiedzialnością, których zawiązanie zostanie zgłoszone do dnia 31 grudnia 1942 r., a których celem jest prowadzenie przedsiębiorstw wymienionych w rozdziałach poprzedzających.</u>
<u xml:id="u-51.4" who="#SEvert">Poza tym ustawa ta reguluje, powiedziałbym, ulepsza dotychczasowe ulgi dla nowowznoszonych budowli, a nie tylko dla nowowznoszonych budowli, ale wprowadza również ulgi dla pewnych urządzeń kanalizacyjnych i wodociągowych w starych budowlach. Panowie wiedzą, że stare nieruchomości przeszły przez niesłychanie trudny okres czasu, były bardzo obciążone ciężarami podatkowymi i wskutek tego Warszawa pod względem swoich starych budowli przedstawia się dość smutnie. Obecnie właściciele starych budowli będą mogli wprowadzać urządzenia kanalizacyjne i wodociągowe na podstawie tych ulg. Na komisji prosiłem p. Ministra, ażeby to dotyczyło nie tylko wodociągów i kanalizacji, ale nawet pewnych urządzeń sanitarnych. Miałem ogromną ochotę rozszerzyć to na urządzenia gazowe i elektryczne, nie postawiłem jednak tej drobnej poprawki dlatego, ażeby nie trzeba było odsyłać tej ustawy z powrotem do Sejmu. P. Wicepremier był na tyle uprzejmy, że obiecał, że ta rzecz będzie uwzględniona w rozporządzeniu. Wspominam to dlatego, ażeby to miało jednak jakiś ślad.</u>
<u xml:id="u-51.5" who="#SEvert">Wreszcie ta ustawa wprowadza ulgi dla nowych pojazdów mechanicznych, to jest aut i wreszcie dla statków powietrznych. Uważam, że ulgi w tym ujęciu demokratyzują poprzednią ustawę, gdyż ludziom rozporządzającym mniejszymi środkami finansowymi dają możność nabycia aut, podczas gdy poprzednie ulgi przedstawiały się daleko korzystniej dla ludzi nabywających droższe auta. Jeżeli weźmiemy pod uwagę, że dzisiaj również uchwaliliśmy ustawę będącą w związku z motoryzacją, to myślę, że te obie ustawy posuną naprzód motoryzację w Polsce.</u>
<u xml:id="u-51.6" who="#SEvert">Proszę Panów, nie daje się zaprzeczyć, że tylko opłacalna produkcja daje podnietę do jej prowadzenia i do jej powiększania przez konieczne inwestycje. Niestety, warunki polskie tak się złożyły, że dotychczas nie było bardzo łatwo zakładać różne przedsiębiorstwa, a nawet utrzymywać stare. Ciężary najrozmaitsze były tego rodzaju, że nawet przedsiębiorstwa stare w warunkach powojennych często gęsto pod nimi się uginały. Otóż uważam, że z tego względu ustawa ma niezwykłe znaczenie, ponieważ pozwala starym przedsiębiorstwom wprowadzać rozmaite ulepszenia, a przede wszystkim, jak już powiedziałem na początku, będzie bodźcem dla powstawania nowych.</u>
<u xml:id="u-51.7" who="#SEvert">W imieniu Komisji Budżetowej Senatu wnoszę: Wysoki Senat zechce powyższą ustawę uchwalić w brzmieniu, uchwalonym przez Sejm bez zmian.</u>
<u xml:id="u-51.8" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#Marszałek">Do głosu nikt nie jest zapisany. Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-52.1" who="#Marszałek">Kto jest za przyjęciem projektu ustawy, zechce wstać. Stoi większość, projekt ustawy został przyjęty.</u>
<u xml:id="u-52.2" who="#Marszałek">Porządek dzienny jest wyczerpany.</u>
<u xml:id="u-52.3" who="#Marszałek">Dzisiejsze posiedzenie jest ostatnim posiedzeniem w tej sesji.</u>
<u xml:id="u-52.4" who="#Marszałek">Wobec zakończenia naszych prac pragnę w imieniu Izby wyrazić podziękowanie wszystkim, którzy w naszych pracach brali udział, w szczególności Rządowi z Panem Prezesem Rady Ministrów na czele,</u>
<u xml:id="u-52.5" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
<u xml:id="u-52.6" who="#Marszałek">Panu Prezesowi Najwyższej Izby Kontroli...</u>
<u xml:id="u-52.7" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
<u xml:id="u-52.8" who="#Marszałek">...a także tym Panom Senatorom, którzy szczególnie duży trud w tej sesji wzięli na siebie.</u>
<u xml:id="u-52.9" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
<u xml:id="u-52.10" who="#Marszałek">Życzę Panom z okazji nadchodzącej Wielkiejnocy dobrych i spokojnych świąt.</u>
<u xml:id="u-52.11" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
<u xml:id="u-52.12" who="#Marszałek">Zamykam posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-52.13" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 14 min. 35.)</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>