text_structure.xml 83.8 KB
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Dnia 26 lutego 1981 r. Komisja Nauki i Postępu Technicznego, obradująca pod przewodnictwem posła Jerzego Nawrockiego (PZPR) zapoznała się z oceną podstawowych założeń reformy gospodarczej z punktu widzenia powiązań nauki z gospodarką.)</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(W posiedzeniu Komisji wziął udział minister nauki, szkolnictwa wyższego i techniki Janusz Górski przedstawiciele Najwyższej Izby Kontroli, Komisji Planowania przy Radzie Ministrów, Ministerstwa Finansów.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#Sprawozdawca">Podstawą dyskusji był referat posła Mieczysława Lubińskiego (PZPR) przygotowany wspólnie z prof. Stefanem Marciniakiem. Oto pełny tekst referatu.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#Sprawozdawca">Przede wszystkim uważam, że w założeniach niedostatecznie uwzględniono dwa decydujące o pozytywnych efektach wdrożenia reformy do praktyki momenty, a mianowicie:</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#Sprawozdawca">1. związki reformy z celami gospodarczymi;</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#Sprawozdawca">2. obiektywne uwarunkowania jej realizacji.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#Sprawozdawca">Oznacza to, że chce się zmieniać narzędzia realizacji celu, beż jego weryfikacji, a także w oderwaniu od realnych uwarunkowań - naturalnych, demograficznych i innych.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#Sprawozdawca">Będę koncentrował uwagę na problematyce związków reformy z konkretnymi warunkami gospodarowania w Polsce. Wymaga to, moim zdaniem, poszerzenia zakresu dyskusji oraz sformułowania odpowiedzi na pytanie, czy zajmujemy się reformą gospodarowania, czy też reformą funkcjonowania gospodarki narodowej, gdyż opublikowane założenia w zasadzie dotyczą tylko reformy funkcjonowania gospodarki narodowej. I tu mam podstawowe pytanie do Komisji do Spraw Reformy Gospodarczej: co ma być reformowane? Gospodarka czy tylko funkcjonowanie gospodarki?</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#Sprawozdawca">Wobec tych wątpliwości chciałbym skonkretyzować kilka podstawowych pojęć:</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#Sprawozdawca">1. gospodarka narodowa to celowo określony zbiór elementów (działów, gałęzi, przedsiębiorstw, instytucji itp.) i sprzężeń między nimi, które wspólnie określają charakter systemu;</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#Sprawozdawca">2. gospodarka socjalistyczna jest kompleksem próbującym harmonijnie łączyć działalność sfery realnej oraz sfery regulacyjnej;</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#Sprawozdawca">3. do sfery realnej zalicza się procesy materialne jak produkcja łącznie z transportem, magazynowaniem, usługami materialnymi itd. oraz konsumpcją i obrót towarowy;</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#Sprawozdawca">4. do sfery regulacji zalicza się takie prace jak przetwarzanie i przekazywanie informacji oraz przygotowanie i podejmowanie decyzji. W tym ujęciu sfera realna i sfera regulacji są podsystemami.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#Sprawozdawca">Funkcjonowanie gospodarki narodowej, to sposób jej działania. Obejmuje on mechanizm pobudzania, sterowania i kontroli działania gospodarki narodowej, czyli takie podsystemy, jak planowanie i zarządzanie gospodarką, systemy wartości, motywacji społecznych itp. Stąd wniosek, że funkcjonowanie gospodarki narodowej jest tylko elementem systemu, a nie jego całością, czyli jest to podsystem większego zbioru. I choć to element bardzo ważny, to jednak reforma tylko tego podsystemu nie może być wystarczającą przesłanką udoskonalenia całości, czyli całej gospodarki narodowej. Dlatego też proponuję, aby w dyskusji nad reformą nie ograniczać się tylko do problematyki funkcjonowania gospodarki narodowej, a uwzględnić poza problematyką sfery regulacji również problemy sfery realnej. Jest to celowe zarówno ze względu na fakt pomijania związków reformy z całością procesów gospodarowania w dyskusji oraz w projektach, z którymi się zapoznałem. Wszystkie znane mi problemy (1) „Podstawowe założenia reformy gospodarczej” przygotowanej przez Komisję DS. Reformy Gospodarczej. Życie Gospodarcze Nr 3/1981 „propozycje zmian w systemie funkcjonowania gospodarki” - przygotowane przez zespół pracowników Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu; Życie Gospodarcze Nr 2/1981 oraz propozycje reformy przygotowane w SGPiS i PTE. Projekty koncentrują się na problematyce funkcjonowania gospodarki narodowej. W związku z tym chcę sformułować i uzasadnić tezę, że propozycje te niezależnie od poziomu ich jakości nie są w stanie zapewnić radykalnej poprawy efektywności gospodarowania w Polsce. Jest tak dlatego, ponieważ projekty te pomijają decydujące z punktu widzenia wzrostu efektywności gospodarowania zakresy jak:</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#Sprawozdawca">1) założenia polityki społeczno-ekonomicznej na lata 1981–1990 oraz</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#Sprawozdawca">2) kierunki i proporcje rozwoju gospodarki narodowej w tym okresie. Bez społecznej, publicznej weryfikacji i akceptacji ustaleń kierunkowych w obu wymienionych zakresach, niemożliwe jest zapewnienie długookresowej, trwałej poprawy gospodarowania oraz zaspokajania potrzeb społecznych.</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#Sprawozdawca">Jest tak dlatego, że reforma funkcjonowania gospodarki narodowej jest w istocie naprawą lub zastosowaniem nowych narzędzi jakimi społeczeństwo posługuje się w procesie realizacji swoich celów. Tak rozumiana reforma funkcjonowania gospodarki nie zajmuje się ani celami, ani obiektywnymi warunkami ich realizacji. Oznacza to moim zdaniem, że reforma taka pomija zasadnicze problemy strategii rozwoju społeczno-ekonomicznego.</u>
          <u xml:id="u-2.15" who="#Sprawozdawca">Uważam, że bez zmian założeń polityki ekonomicznej, zmian kierunków i struktury inwestowania oraz zmian struktury zatrudnienia (żeby ograniczyć się do spraw najpilniejszych) niemożliwe jest osiągnięcie trwałej poprawy gospodarowania w Polsce. Tym samym ogranicza się szanse wzrostu poziomu życiowego społeczeństwa. Dlatego właśnie wypowiadam się za jak najszerszą dyskusją społeczną nad reformą gospodarowania, a nie tylko reformą funkcjonowania naszej gospodarki narodowej. Proponuję uwzględnienie w dyskusji co najmniej następujących zakresów problemowych: 1) aktualnego stanu gospodarki narodowej, 2) założeń polityki społecznej i ekonomicznej, 3) kierunków i propozycji rozwoju gospodarczego i 4) zmian w systemie funkcjonowania gospodarki narodowej.</u>
          <u xml:id="u-2.16" who="#Sprawozdawca">W tym referacie zajmować się będą bliżej tylko problematyką wymienioną w punkcie 3. W związku z tak określonym zakresem moich rozważań, chcę już w tym miejscu powiedzieć, że zgadzam się z ogólnym trendem zmian funkcjonowania gospodarki zarysowanym w projekcie rządowym a także w projektach PTE i AE we Wrocławiu. Rozumiem go jako wzrost samodzielności przedsiębiorstw, decentralizację, sterowanie parametryczne, rozwój samorządności przy równoczesnym wzmocnieniu centralnego kierownictwa strategicznego. Zakładam również, że 1) nastąpi ograniczenie wieloszczeblowości i szczegółowości ingerowania w bieżącą działalność przedsiębiorstw 2) podstawą podejmowania decyzji co do przebudowy struktury gospodarczej będą analizy naukowe, 3) interes społeczny dominować będzie nad różnego rodzaju partykularyzmem.</u>
          <u xml:id="u-2.17" who="#Sprawozdawca">Chciałbym omówić niektóre elementy, których brakuje w założeniach, a które powyżej wymieniłem. Przede wszystkim przedstawiam w zarysie ocenę stanu naszej gospodarki. Nie będzie to ocena ani kompleksowa, ani zbyt szczegółowa. Kładę nacisk na analizę elementów, moim zdaniem decydujących o efektywności gospodarowania W Polsce. Elementy te związane są ściśle ze strukturą gospodarki narodowej. Struktura naszej gospodarki narodowej nie sprzyja efektywnemu gospodarowaniu.</u>
          <u xml:id="u-2.18" who="#Sprawozdawca">Oznacza to, że praca żywa zaangażowana w tej gospodarce przynosi efekty mniejsze niż możliwe do osiągnięcia przy innych proporcjach rozdziału zasobów produkcyjnych. Aby bliżej uzasadnić to stwierdzenie, skoncentruję się na problematyce struktury produkcyjnej oraz zatrudnienia w kontekście zasobów naturalnych i demograficznych Polski. Równocześnie chcę wskazać na związek struktury produkcyjnej przemysłu z poziomem materiało- i energochłonności produkcji.</u>
          <u xml:id="u-2.19" who="#Sprawozdawca">Pierwszy problem, moim zdaniem podstawowy z punktu widzenia efektów gospodarowania, to nieadekwatność struktury zatrudnienia do możliwości i potrzeb społeczno-ekonomicznych. Znajduje to wyraz w nadmiernym zatrudnieniu w gałęziach i branżach, dla których nie ma sprzyjających warunków naturalnych w Polsce (np. metalurgia żelaza), jak również w nadmiernie rozbudowanej administracji publicznej (dotyczy to zarówno centralnej administracji gospodarczej i politycznej jak i przerostów biurokracji na pośrednich szczeblach zarządzania oraz na najniższych).</u>
          <u xml:id="u-2.20" who="#Sprawozdawca">Również rozpatrując rozdział zasobów siły roboczej według tzw. sektorów (sektor I to. zatrudnieni w rolnictwie, leśnictwie, przemyśle i górnictwie, II to przemysł przetwórczy i budownictwo, a III usługi szeroko rozumiane), stwierdzić musimy, że proporcje w tym zakresie nie sprzyjają efektywnemu gospodarowaniu. Niezależnie od kontrowersji na temat optymalnych propozycji w tym zakresie, fakty świadczą o nadmiernym w stosunku do potrzeb społecznych zatrudnieniu w sektorze surowcowym, a zbyt małym w usługach. Jest to wynik polityki ekonomicznej poprzednich okresów, która doprowadziła m.in. do tego, że prawie 30% ogółu pracujących - zatrudnionych w rolnictwie polskim nie jest w stanie zaspokoić potrzeb żywnościowych społeczeństwa/na skutek niskiej wydajności pracy), podczas gdy w krajach uprzemysłowionych procent zatrudnionych w tym dziale jest znacznie niższy (5–15% ). Obecnie proponuje się, jak wiadomo, powrót części zatrudnionych w sektorze III do pracy w rolnictwie. O ile można zrozumieć intencję, a nawet doraźną potrzebę takiego rozwiązania, nie należy wmawiać ludziom, jak to niektórzy czynią, że jest to korzystne z punktu widzenia efektywności gospodarowania.</u>
          <u xml:id="u-2.21" who="#Sprawozdawca">Jednym z głównych hamulców efektywnego gospodarowania w Polsce jest niedorozwój sektora III czyli usług. Dotyczy to zarówno usług tzw. materialnych a więc transportu, łączności, handlu, magazynów, jak usług niematerialnych tzn. służby zdrowia, opieki społecznej itp. W uprzemysłowionych krajach Europy Zachodniej w sektorze III zatrudnienie Wynosi średnio około 50% czynnych zawodowo, w USA ponad 60% (w 1979 r. 63,7%) w europejskich krajach RWPG średnio około 35% (w 1976 r.), w Polsce natomiast około 30% . Szczególnie słabo rozwinięta jest cała obsługa rolnictwa, handel, magazynowanie i uszlachetnianie towarów, łączność, ochrona środowiska naturalnego oraz instytuty analiz rynku, prognoz społecznych, demograficznych, ekonomicznych itp., Niedorozwój sektora usług oraz nieadekwatność jego struktury wewnętrznej do potrzeb produkcyjnych gospodarki i struktury konsumpcji jest w Polsce, poza stosowaniem' przestarzałych technologii, główną przyczyną nadmiernej materiało- i energochłonności produkcji, która jest obecnie najważniejszym czynnikiem ograniczającym efektywność gospodarowania. Zużycie materiałów i energii jest w Polsce 1,5–2,0 razy większe na jednostkę produkcji niż w wysoko uprzemysłowionych krajach Europy Zachodniej.</u>
          <u xml:id="u-2.22" who="#Sprawozdawca">Decydującą rolę w kształtowaniu poziomu efektywności produkcji w Polsce odgrywa przemysł ( 1) Por. Survey of Current Business Nr 1/1980 s. 11., 2) S. Marciniak - Proporcje a materiałochłonność „Życie Gospodarcze” Nr 35/1979.) który wytwarza około 50% dochodu narodowego. Struktura zatrudnienia (a także produkcji) jest w tym dziale niekorzystna potrójnie: po pierwsze - jest ona nieadekwatna do struktury zasobów naturalnych naszego kraju, po drugie - ze względu na poziom materiałochłonności, co oznacza, że za duży jest udział gałęzi produkujących wysoce materiałochłonne z natury produkty (np. pokrywy do luków wież wiertniczych, wagony węglarki, niektóre typy statków morskich, niektóre typy maszyn budowlanych itd.), po trzecie - struktura stosowanych technologii jest niekorzystną (np. w obróbce metali udział metod obróbki wiórowej wynosi ponad 80% , fabryki domów w budownictwie).</u>
          <u xml:id="u-2.23" who="#Sprawozdawca">Zasoby surowców naturalnych w Polsce stwarzają m.in. korzystne warunki dla rozwoju przemysłu spożywczego, chemicznego, precyzyjnego, elektronicznego i elektrotechnicznego. Sprzyjają temu również duże zasoby wykwalifikowanej siły roboczej. Mniej korzystne są natomiast warunki dla rozwoju materiałochłonnych gałęzi przemysłu elektromaszynowego i hutnictwa żelaza. Tymczasem struktura produkcyjna polskiego przemysłu świadczy o tym, że jego rozwój w latach 1950–1980 poszedł w kierunku przeciwnym do posiadanych zasobów naturalnych oraz siły roboczej. Świadczą o tym dane tabl. 1.</u>
          <u xml:id="u-2.24" who="#Sprawozdawca">[tabela]</u>
          <u xml:id="u-2.25" who="#Sprawozdawca">[tabela]</u>
          <u xml:id="u-2.26" who="#Sprawozdawca">W śród siedmiu grup surowców wydobywanych w kraju, które z nadwyżką zaspokajają potrzeby naszej gospodarki są: węgiel kamienny i brunatny, sól kamienna, siarka, miedź oraz grupa surowców dla przemysłu mineralnego i materiałów budowlanych. Większość z wymienionych kopalin, to surowce dla przemysłu chemicznego, którego nie rozwijaliśmy dostatecznie, natomiast 95% surowców dla hutnictwa żelaza importujemy.</u>
          <u xml:id="u-2.27" who="#Sprawozdawca">Nie wchodząc w szczegółową analizę naszej gospodarki, należy więc wymienić następujące główne cechy ujemne:</u>
          <u xml:id="u-2.28" who="#Sprawozdawca">1) struktura produkcji jest nieadekwatna do krajowych zasobów naturalnych i demograficznych;</u>
          <u xml:id="u-2.29" who="#Sprawozdawca">2) nadmiernie w stosunku do możliwości i potrzeb rozwinięte są gałęzie materiało- i energochłonne;</u>
          <u xml:id="u-2.30" who="#Sprawozdawca">3) Występuje jawny niedorozwój usług, a struktura wewnętrzna sektora III jest nieadekwatna do potrzeb konsumpcyjnych i produkcyjnych;</u>
          <u xml:id="u-2.31" who="#Sprawozdawca">4) rozdysponowanie zasobów siły roboczej jest adekwatne do możliwości i potrzeb oraz celów społecznych (oraz istnieje wręcz klasa ludzi o pracy pozornej w postaci zbędnych ogniw aparatu biurokratycznego na wszystkich szczeblach kierowania gospodarką).</u>
          <u xml:id="u-2.32" who="#Sprawozdawca">Wszystko to, przy istniejącym systemie kierowania gospodarką, braku motywacji psychologicznych, ideowych i społeczno-politycznych, musiało prowadzić do niezadowalających efektów gospodarowania w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-2.33" who="#Sprawozdawca">Uwzględniając posiadane zasoby naturalne, demograficzne, poziom i strukturę istniejącego potencjału gospodarczego oraz aktualny stan naszej gospodarki narodowej, widzę potrzebę takiego kształtowania kierunków i proporcji gospodarczych, które odpowiadać będą następującym kryteriom:</u>
          <u xml:id="u-2.34" who="#Sprawozdawca">1) poprawią sektorowe relacje zatrudnienia przez zwiększenie udziału sektora usług, optymalizację zatrudnienia w sektorze II oraz stopniowe zmniejszenie zatrudnienia w sektorze I (podstawą zmian winien być odpowiedni wzrost wydajności pracy),</u>
          <u xml:id="u-2.35" who="#Sprawozdawca">2) zwiększą udział tych gałęzi i grup produkcyjnych, które bazują na surowcach krajowych,</u>
          <u xml:id="u-2.36" who="#Sprawozdawca">3) zmniejszą rolę gałęzi i grup produkcyjnych wysoce materiało- i energochłonnych,</u>
          <u xml:id="u-2.37" who="#Sprawozdawca">4) zwiększą udział branż wytwarzających wysoce opłacalną na rynku światowym produkcję w oparciu o wykorzystanie surowców krajowych/miedź, siarka, wyroby karbochemii, wysoko przetworzone produkty pochodzenia rolniczego i in.),</u>
          <u xml:id="u-2.38" who="#Sprawozdawca">5) zwiększą udział tych gałęzi i grup produkcyjnych, których produkty charakteryzują się wysoką naukochłonnością (i w ogóle relatywnie dużymi nakładami pracy wysoko wykwalifikowane j, a małym zużyciu materiałów, energii i paliw).</u>
          <u xml:id="u-2.39" who="#Sprawozdawca">Stworzenie trwałych podstaw wzrostu efektywności gospodarowania, a tym samym szans podniesienia poziomu życiowego ludności Polski, wymaga przede wszystkim zmian strategii rozwoju społeczno-ekonomicznego, w tym polityki strukturalnej (a nie tylko zmian funkcjonowania gospodarki narodowej). W zakresie zmian strukturalnych wymaga to przede wszystkim poprawy relacji między sektorem pierwotnym (I), wtórnym (II) i usługowym (III). W Polsce relacje te kształtują się następująco:</u>
          <u xml:id="u-2.40" who="#Sprawozdawca">[tabela]</u>
          <u xml:id="u-2.41" who="#Sprawozdawca">Źródło: Obliczenia własne; patrz też „Polska w RWPG” wyd. PWE 1978 s.270.</u>
          <u xml:id="u-2.42" who="#Sprawozdawca">a) przewidywania.</u>
          <u xml:id="u-2.43" who="#Sprawozdawca">Jak by nie liczyć udziału zatrudnionych w sektorze I, w Polsce w roku 1980 był on większy niż w krajach EWG oraz USA. Choć w chwili obecnej może się to wydawać propozycją kontrowersyjną, to jednak trzeba dążyć do zmniejszenia zatrudnienia w tym sektorze. Oczywiście potrzebne jest stworzenie warunków wzrostu wydajności pracy w gałęziach wchodzących w skład tego sektora, aby zapewnić zaopatrzenie kraju w produkty i surowce rolnicze. Jest to tym bardziej konieczne, że przyrost zasobów siły roboczej w dziesięcioleciu 1981–1990 będzie niewielki i wyniesie ok. 0, 7 mln osób (w latach 1976–80 wyniósł 1,3 mln osób).</u>
          <u xml:id="u-2.44" who="#Sprawozdawca">Sektor II powinien nadal zwiększać swój udział w zatrudnieniu ogółem, by osiągnąć pułap 40% (taki pułap był w wysoko uprzemysłowionych krajach kapitalistycznych w latach siedemdziesiątych - zatrudnienie w przemyśle przetwórczym wynosiło tam 35% , a w budownictwie około 7% ).</u>
          <u xml:id="u-2.45" who="#Sprawozdawca">Wreszcie sprawa najważniejsza z punktu widzenia efektywności gospodarowania, tj. rozwój usług. Bez proporcjonalnego do roli sektora I i II rozwoju sektora III, czyli usług - nie ma szansy trwałej poprawy efektywności gospodarowania w Polsce. Oczywiste jest, że równocześnie winien nastąpić odpowiedni wzrost wydajności pracy w sektorze I i II.</u>
          <u xml:id="u-2.46" who="#Sprawozdawca">Kolejnym problemem, bez rozwiązania którego nasza gospodarka nie może stać się efektywna, to gałęziowo-branżowa struktura produkcji i zatrudnienia w przemyśle. Struktura ta jest nieadekwatna do zasobów naturalnych oraz zasobów i poziomu kwalifikacji siły roboczej, różni się znacznie od struktury produkcyjnej i zatrudnienia w przemyśle krajów wysoko uprzemysłowionych nie odpowiada zapotrzebowaniu społecznemu, czego ewidentnym dowodem są stałe braki asortymentowe dóbr konsumpcyjnych oraz w kooperacji przemysłowej.</u>
          <u xml:id="u-2.47" who="#Sprawozdawca">Twierdzenie, że decydującą przyczyną nieadekwatności struktury produkcji do potrzeb rynku i kooperacji jest system funkcjonowania gospodarki narodowej, nie wytrzymuje krytyki. Reformowanie tylko istniejącego systemu planowania i zarządzania nie wystarczy dla uzyskania pozytywnych efektów w procesie gospodarowania. Konieczne jest równoczesne ukształtowanie właściwych proporcji produkcyjnych w przemyśle, np. między produkcją środków konsumpcji i produkcji, między produkcją finalną a częściami zamiennymi itd. Są to sprawy powszechnie znane.</u>
          <u xml:id="u-2.48" who="#Sprawozdawca">Może ktoś mieć wątpliwości, czy rzeczywiście struktura produkcyjna przemysłu jest nieadekwatna do poziomu i struktury zasobów naturalnych Polski? Przytaczam dane o udziale głównych gałęzi przemysłu w produkcji globalnej w roku 1978, które charakteryzują proporcję między tymi gałęziami:</u>
          <u xml:id="u-2.49" who="#Sprawozdawca">[tabela]</u>
          <u xml:id="u-2.50" who="#Sprawozdawca">Jeżeli abstrahować od zniekształcającego działania wadliwego systemu cen, to przemysł, który ma w Polsce stosunkowo najlepszą bazę surowcową, czyli przemysł chemiczny, zajmuje dopiero piątą pozycję w wytwarzaniu produkcji- globalnej całego przemysłu. Natomiast metalurgia żelaza, której brak znacznej części surowców w kraju zajmuje pozycję dużo. Dodać należy, że miejsce na przytoczonej tabeli częściowo zależy od istniejącego systemu cen. Wiadomo na przykład, że ceny Zaopatrzeniowe węgla kształtują się u pas na poziomie 4–5 krotnie niższym niż na rynku światowym (aktualnie 60–100% za tonę). Dlatego właśnie udział przemysłu paliwowo-energetycznego w produkcji globalnej jest mniejszy niż przemysłu chemicznego. Faktyczna pozycja przemysłu chemicznego w Polsce jest więc jeszcze gorsza, niż wynika to z przytoczonych danych. Nić dziwnego, że przemysł ten nie jest w stanie zaspokoić ani potrzeb innych gałęzi przemysłu, ani rolnictwa, ani rynku konsumenta.</u>
          <u xml:id="u-2.51" who="#Sprawozdawca">Jeszcze jeden przykład nieadekwatności struktury branżowej przemysłu do zasobów surowców i siły roboczej. W 1978 r. struktura produkcji oraz zatrudnienia W przemyśle elektromaszynowym przedstawiała się następująco:</u>
          <u xml:id="u-2.52" who="#Sprawozdawca">[tabela]</u>
          <u xml:id="u-2.53" who="#Sprawozdawca">Jak wynika z tego zestawienia, dominują gałęzie tradycyjne o stosunkowo wysokim zużyciu materiałowym (przemysł metalowy, maszynowy i środków transporty), których udział w całej produkcji przemysłu elektromaszynowego wynosił 77% . Natomiast udział gałęzi najnowocześniejszych o stosunkowo niskim poziomie materiałochłonności, tj. przemysłu precyzyjnego, elektrotechnicznego i elektronicznego wynosił tylko 23% . Analogicznie kształtuje się struktura zatrudnienia.</u>
          <u xml:id="u-2.54" who="#Sprawozdawca">Z powyższych rozważań wynika konkluzja, że struktura produkcyjną polskiego przemysłu stwarza przesłanki nadmiernej materiałochłonności. Są to: duży udział gałęzi o wysoce materiałochłonnych z natury procesach technologicznych (przemysł hutniczy, metalowy, maszynowy, środków transportu i ciężkiej chemii), stosunkowo mały udział przemysłu precyzyjnego, elektrotechnicznego, elektronicznego oraz tych gałęzi przemysłu chemicznego, które nie zużywają dużych ilości surowców. Podkreślić również należy, że istniejąca struktura przemysłu powoduje nadmierną importochłonnóść produkcji, podczas gdy krajowe surowce dla przemysłu są wykorzystane w niedostatecznym stopniu.</u>
          <u xml:id="u-2.55" who="#Sprawozdawca">Z analizy sytuacji wynika, że przy istniejących zasobach surowców i siły roboczej, a także uwzględniając korzyści międzynarodowego podział u pracy w Polsce głównymi przemysłami stać się powinny: przemysł chemiczny, przemysł elektroniczny i elektrotechniczny, precyzyjny i pozostałe, nisko-materiałochłonne branże przemysłu elektromaszynowego, przemysł rolno-spożywczy i przemysł lekki. Pozostałe gałęzie powinny się rozwijać w następnej kolejności.</u>
          <u xml:id="u-2.56" who="#Sprawozdawca">Większą oczywiście niż dotąd wagę przyłożyć trzeba do rozwoju rolnictwa i leśnictwa oraz wzrostu efektywności handlu zagranicznego i całej gospodarki morskiej.</u>
          <u xml:id="u-2.57" who="#Sprawozdawca">Decydować o wzroście efektywności całej gospodarki będzie radykalny wzrost wydajności pracy w sektorze I i II oraz wzrost zatrudnienia w sektorze III. Równocześnie konieczne jest doskonalenie narzędzi używanych w procesie funkcjonowania gospodarki narodowej.</u>
          <u xml:id="u-2.58" who="#Sprawozdawca">Pod pojęciem funkcjonowania gospodarki narodowej rozumiem sposób jej działania, tzn. całokształt metod i środków ekonomicznych, administracyjnych, ideologicznych i innych używanych w procesie realizacji społeczno-ekonomicznych celów rozwoju kraju. Jest to więc sposób działania całego systemu gospodarczego.</u>
          <u xml:id="u-2.59" who="#Sprawozdawca">Jak już zaznaczyłem, wszystkie ogłoszone projekty dotyczą właśnie problematyki reformy funkcjonowania gospodarki narodowej. Wobec tego ograniczę się tu do poruszenia tylko trzech czynników, moim zdaniem decydujących o sukcesie reformy.</u>
          <u xml:id="u-2.60" who="#Sprawozdawca">Po pierwsze. - optymalne ukształtowanie relacji między centralizacją i decentralizacją decyzji ekonomicznych. Podzielam w pełni pogląd na ten temat sformułowany jeszcze w latach pięćdziesiątych przez Oskara Langego, że decyzje ekonomiczne podejmować winien ten szczebel, który ma najwięcej danych, aby dokonać wyboru prawidłowego z punktu widzenia interesu społecznego, czyli ten, który posiada najlepsze informacje w danym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-2.61" who="#Sprawozdawca">Po drugie - oznacza to konieczność przejścia do aktywnego wykorzystania mechanizmu rynkowego w procesie sterowania gospodarką. Oczywiście uwzględniając przy tym fakt, że w gospodarce socjalistycznej współdziałają dwa mechanizmy napędowe: mechanizm centralnego planowania oraz mechanizm rynkowy. Pierwszy winien mieć decydujące znaczenie przy kształtowaniu proporcji perspektywicznych, drugi bieżących.</u>
          <u xml:id="u-2.62" who="#Sprawozdawca">Po trzecie - warunkiem realizacji założeń reformy musi być rozwój autentycznego samorządu robotniczego (w postaci rad robotniczych czy pracowniczych). Bez tego najdoskonalsza reforma pozostanie mniej lub bardziej dojrzałym pomysłem, który nie został zrealizowany. Przy realizacji reformy trzeba też pamiętać, że interes społeczeństwa jako całości winien być zawsze nadrzędnym kryterium, służącym równocześnie jako antidotum na ciągoty anarcho-syndykalistyczne (ujawniające się obecnie w postaci strajków regionalnych czy preferowania interesu zakładu ponad interesem gospodarki narodowej).</u>
          <u xml:id="u-2.63" who="#Sprawozdawca">Istnieje też konieczność przypomnienia, że rozwiązania optymalne dla gospodarki jako całości znaleźć można jedynie w oparciu o analizę naukową, zweryfikowaną publicznym osądem społecznym.</u>
          <u xml:id="u-2.64" who="#Sprawozdawca">Myślą przewodnią mojego wystąpienia jest to, że reforma funkcjonowania gospodarki narodowej nie stanowi wystarczającej przesłanki trwałego wzrostu efektywności gospodarowania w Polsce. Konieczne jest równoczesne dokonanie zmian w strategii rozwoju gospodarczego w kierunku większego uwzględnienia warunków naturalnych, demograficznych oraz dostosowania struktury produkcji do potrzeb naszej gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-2.65" who="#komentarz">(Dyskusja.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PosełLidiaJackiewiczKozanecka">Nie mówiąc o tym, że projekt założeń reformy gospodarczej jest opracowany źle z punktu widzenia językowego, nie prezentuje on sposobów rozwiązań, które ma przynieść reforma. Znany jest cel, ale nie wiadomo jak ma się go osiągnąć.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#PosełLidiaJackiewiczKozanecka">Rola nauki w społeczeństwie i gospodarce jest na ogół znana. Znacznie gorzej jest ze zrozumieniem i właściwym ukształtowaniem powiązań nauki z gospodarką przemysłem. Precyzyjne przedstawienie tych rozwiązań jest jednym z podstawowych warunków osiągnięcia założonych celów społeczno-gospodarczych. Dotychczas nie było sprawnych mechanizmów tych rozwiązań o czym świadczy stan gospodarki. Były także i inne przeszkody, do których zaliczyć trzeba zarówno brak chłonności przemysłu na badania naukowe i innowacje techniczne, jak i brak gotowości nauki do służenia gospodarce.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#PosełLidiaJackiewiczKozanecka">Przyczyną braku chłonności na innowacje nie było złe wyposażenie techniczne, ale przede wszystkim nieodpowiedni poziom kadr zarządzających przedsiębiorstwami, a także kadr na centralnym szczeblu decydowania. Kadry te nie rozumiały konieczności powiązań gospodarki z nauką, nie umiały korzystać z osiągnięć i badań naukowych. Z drugiej strony ludzie kierujący przemysłem mają sporo racji, oceniając negatywnie poziom wielu placówek naukowo-badawczych, które podejmują tematy mało Ważne i nie wykonują dość sprawnie przyjętych zadań - prace badawcze trwają z reguły bardzo długo. Ponieważ koszty utrzymania tych placówek obciążają przemysł opinie o ich pracy były niekiedy formułowane bardzo ostro. Tworzenie lepszych warunków pracy placówek naukowo-badawczych wymaga analizy stanu zatrudnienia oraz weryfikacji kadr naukowych. Część osób nieprzydatnych trzeba przesunąć do innych prac.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#PosełLidiaJackiewiczKozanecka">Bardzo zaniedbano bezpośrednie związki między przemysłem a nauką. Dotyczy to np. laboratoriów zakładowych, których rola była kiedyś znaczna, a które sprowadzone zostały do roli jednostek zajmujących się kontrolą jakości (tak jest m.in. w przemyśle włókienniczym). Tymczasem placówki te odpowiednio wyposażone mogą z powodzeniem realizować samodzielnie postęp techniczny, stosując znane w świecie rozwiązania. Można je szybko przystosować do potrzeb i możliwości przemysłu. Placówki przyzakładowe mogłyby też wskazywać instytutom naukowo-badawczym problemy, które należy rozwiązać zgodnie z potrzebami danej branży czy działu wytwórczości.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#PosełLidiaJackiewiczKozanecka">Centralne ośrodki badawczo-rozwojowe i niektóre instytuty nie spełniają zadania łączenia nauki z przemysłem. Często tematyka ich prac obejmuje znane już w świecie i stosowane z powodzeniem rozwiązania, wykonuje się tam wiele prac pseudonaukowych i zbędnych.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#PosełLidiaJackiewiczKozanecka">Reforma gospodarcza może zagwarantować osiąganie postępu ekonomicznego i jest ona z tęgo punktu widzenia przygotowywana. Postęp naukowo-techniczny jest jednak niedoceniany w poszukiwaniach lepszych rozwiązań gospodarczych i może stanąć pod znakiem zapytania. Już obecnie przy wdrażaniu uchwały nr 118 zwanej małą reformą, obserwuje się zjawisko znacznego ograniczania możliwości finansowania badań naukowych. Jednostki naukowo-badawcze mogą - według projektu założeń dużej reformy - otrzymać status przedsiębiorstwa, ale nie jest to skonkretyzowane ani pewne.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#PosełLidiaJackiewiczKozanecka">W punkcie 20 założeń reformy mówi się z jednej strony, że „państwo powinno inicjować i wspierać badania wyprzedzające, zwłaszcza w nowych dziedzinach nauk, gdzie należy liczyć się ze stosunkowo wysokim ryzykiem”, ale nieco dalej stwierdza się, że „sfera badań i prac rozwojowych powinna być poddawana ocenie głównie poprzez kryteria ekonomiczne”. Są to założenia sprzeczne. Kryterium ekonomicznym jest osiąganie zysku, co się w wielu miejscach podkreśla. Eliminuje to w znacznym stopniu chęć do podejmowania nie tylko wysokiego, ale jakiegokolwiek ryzyka-badań naukowo-technicznych.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#PosełLidiaJackiewiczKozanecka">Poseł Wacław Czyżewski (ZSL) : Do prac nad formułowaniem projektu założeń reformy gospodarczej nie włączono ludzi reprezentujących wszystkie dziedziny gospodarki i nie uwzględniono wielu komplikacji i sprzężeń między branżowych. Wiele niejasności i sformułowań, z którymi trudno się zgodzić, zawierają tezy odnoszące się do rolnictwa i leśnictwa. Zakłada się zwiększenie wydajności pracy, poprawę stanu wyżywienia narodu, ale nie stwarza się odpowiednich mechanizmów i gwarancji, aby te cele osiągnąć. Nie uwzględnia się korelacji między stanem zatrudnienia, a stopniem wyposażenia w środki techniczne w rolnictwie i leśnictwie. Pracę gospodarcze na wsi i w lasach wykonują w znacznym procesie ludzie w podeszłym wieku. Ucieczka młodzieży i ludzi w młodym wieku z tych działów gospodarki jest znanym faktem. Faktem jest również brak odpowiednich narzędzi i środków produkcji. W rezultacie 80% zalesień wykonuje się przy pomocy dzieci szkolnych. Tymczasem wiele prać pielęgnacyjnych w lasach trzeba wykonywać siłami wysoko wykwalifikowanymi, których brak. Mówi się u nas dużo o węglu i podejmuje się różne środki, aby powiększyć wydobycie. O lasach mało kto mówi, chociaż chce się stamtąd wyciągnąć jak najwięcej cennych surowców.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#PosełLidiaJackiewiczKozanecka">Jest wiele problemów, które trzeba w ramach reformy rozwiązać jednym z nich jest zmniejszenie zatrudnienia w resortach i zjednoczeniach. Trzeba usprawnić administrację gospodarczą; tam też trzeba osiągać wyższą wydajność pracy, dobrze i szybko pracować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PosełJerzyBukowski">Powinniśmy skoncentrować naszą uwagę na rozważeniu następującego zagadnienia: jak będzie funkcjonować nauka w nowym, zreformowanym układzie gospodarki, którego cechą zasadniczą będzie optymalna decentralizacja, przy zachowaniu koordynacyjnej roli centrum, jak placówki naukowo-badawcze będą współpracować z przedsiębiorstwami (i zjednoczeniami, jeżeli zostaną one zachowane), w jaki sposób będą finansowane badania i rozwój nauki, skoro zależeć ma to od szczodrości samorządnych i samodzielnych przedsiębiorstw. Żyjemy w warunkach rewolucyjnych i dlatego trzeba liczyć się z różnymi naciskami i poglądami również na te sprawy.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#PosełJerzyBukowski">W komisji DS. reformy gospodarczej dyskutuje się nad aktami prawnymi, które są z natury rzeczy nie mniej ważne od projektu założeń reformy. Dotyczy to ustaw o przedsiębiorstwie i o samorządzie pracowniczym a także ustawy o związkach zawodowych, których wprawdzie w tej komisji się nie dyskutuje, ale która ma ogromne znaczenie dla wielu proponowanych w reformie rozwiązań. Nie możemy patrzeć spokojnie na opóźnianie się prac nad tymi niezmiernie ważnymi aktami prawnymi i na zjawiska, które niesie ze sobą tak czy inaczej nazywana reforma gospodarcza:. Trzeba przy tym wiedzieć, że dobre przykłady praktyki są często bardziej wartościowe niż propozycje najbardziej nawet światłych ludzi. Dlatego pozaustawowe powstawanie i krystalizowania się form samorządu pracowniczego mnie osobiście nie przeraża. Odpowiedzi na wiele dręczących nas pytań w związku z reformą trzeba również szukać poza sformułowaniami Zawartymi w projekcie założeń. Najgorsze jest to, że prace te są tak poważnie opóźnione. Dlatego propozycja przygotowania nowego projektu założeń jest mało realna, jeżeli zależy nam na przyspieszeniu tych. prac. Trzeba natomiast zebrać wszystko, co na temat projektu założeń zostało już powiedziane, dokonać wypunktowania spraw zasadniczych i przystąpić do wyboru optymalnych rozwiązań, biorąc za podstawę zarówno teoretyczne założenia, jak i propozycje-praktyczne. Trzeba na pewno otworzyć drogę dla szybkiego formułowania ustaw szczegółowych, aby nie następowały rozbieżności między przyjmowanymi postanowieniami, a proponowanymi w reformie rozwiązaniami. Funkcje ustawodawcze przejmują u nas częściowo organy przedstawicielskie w demokracji bezpośredniej. Nastąpiło to m.in. w toku rokowań ze strajkującymi studentami w Łodzi, a także w porozumieniu w Rzeszowie i Ustrzykach. Tam zapadły decyzje, które mają głębokie konsekwencje ustawodawcze.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#PosełJerzyBukowski">Najważniejszą sprawą jest omówienie zagrożeń, jakie może przynieść reforma. Jest to ważniejsze, niż wytykanie niezręczności czy niezbyt jasnych sformułowań. Działamy w warunkach specjalnych, często zaskakujących, zwłaszcza jeśli chodzi o zjawiska gospodarcze i społeczne. Zapewne będą musiały ulec weryfikacji także tzw. problemy węzłowe i rządowe naukowo-badawcze, aby odpowiadały aktualnej sytuacji i potrzebom społecznym. Trzeba rozważyć w jaki sposób najskuteczniej odrodzić współpracę z jednostkami badawczymi różnych ogniw gospodarczych. Błędne decyzje w tej sprawie mogą ujemnie się odbić na rozwoju prac naukowych, a także funkcjonowaniu szkolnictwa wyższego.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#PosełJerzyBukowski">Aby stworzyć drogę do realizacji reformy, trzeba przyspieszyć przygotowanie i prowadzenie w życie ustaw o przedsiębiorstwach, radach pracowniczych i związkach zawodowych. Dopiero na tym tle będzie można określić, co wynika z reformy dla prowadzenia badań i finansowania nauki oraz w jaki sposób zreformowana gospodarka wpłynie na proces zdobywania, tworzenia i wykorzystania wiedzy w praktyce życia gospodarczego i społecznego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PosełJerzyNawrocki">Koreferat posła M. Lubińskiego został napisany na polecenie prezydium Komisji i w związku z tym spełnia postawione przed nim zadania. Drugim elementem mającym być podstawą dzisiejszej dyskusji jest ekspertyza prof. dr J. Bucia. Niestety, z przyczyn technicznych nie mógł on przybyć na dzisiejsze posiedzenie, nie wszyscy też mieli możliwość zapoznania się z tezami jego wystąpienia. Dlatego, po wystąpieniu posła J. Szczepański, poseł S. Gabrielski przedstawi węzłowe punkty planowanego wystąpienia prof. J. Bucia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PosełJanSzczepański">Nie jestem ekonomistą i trudno mi jest wypowiedzieć się na temat podstawowych założeń reformy gospodarczej z punktu widzenia jej powiązań z nauką. Chciałbym zwrócić jednak uwagę na język, jakim został napisany ten projekt. Dla olbrzymiej części społeczeństwa jest on po prostu nieczytelny, ludzie nie wiedzą o co w nim chodzi. Zasób używanego tam słownictwa w drastyczny sposób rozmija się ze zbiorem pojęciowym, jaki przyswajany jest uczniom w szkołach. Dlatego też istnieje pilna potrzeba uczytelnienia tego dokumentu.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#PosełJanSzczepański">Ważną rzeczą jest prawidłowe odczytanie tematu dzisiejszego posiedzenia. Można go rozumieć tak, jak zrobił to prof. J. Bukowski, tzn. co z założeń reformy będzie korzystne dla nauki, czy będą w inny sposób finansowane badania. Przecież w ostatniej wypowiedzi prezesa NIK na forum Sejmu wynika, że na naukę przeznaczane są bardzo duże sumy ze skarbu państwa. Jak się okazuję, największe efekty przysparzają nam jednak te ośrodki, które otrzymują stosunkowo skromną pulę środków. Z drugiej strony - temat dzisiejszy można rozumieć następująco: w jaki sposób reforma gospodarcza wpłynie na rozwój nauk w Polsce, chodzi o pewien proces i stworzenie w tym zakresie odpowiedniego systemu. Możemy także zapytać, co może zrobić nauka dla zakładanej reformy? I przy takim rozumieniu, referat posła M. Lubińskiego jest jak najbardziej na temat.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#PosełJanSzczepański">Generalnie nie podoba mi się definicja gospodarki w prezentowanym dokumencie oraz analiza sytuacji gospodarczej. Bez wątpienia mamy do czynienia z licznymi uwarunkowaniami ekonomiczno-technicznymi. Jednakże obok nich musi być dostrzegany - bodaj najważniejszy w tym kontekście - czynnik ludzki. Przecież same maszyny, same z siebie nie działają. Działają ludzie, którzy gospodarują i poprzez tę działalność zaspokajają swoje potrzeby. Należy uwzględniać zachowania ludzi, tradycje, przyzwyczajenia i uczucia. Sprawy te pomijane są milczeniem, bądź też interpretowane fałszywie. W ustroju kapitalistycznym gospodarowanie kształtuje się pod wpływem przymusu ekonomicznego. Kto mu się nie poddaje, idzie dosłownie na dno. Drugim założeniem jest dążenie do zysku. W gospodarce socjalistycznej obydwa te założenia zostały przekreślone. Oparliśmy ją na przymusie administracyjnym, a dążenie do zysku zastąpiliśmy kategoriami moralnymi. Na tym tle rodzi się uzasadnione pytanie, dlaczego ludzie w gospodarce socjalistycznej mają wydajnie pracować, skoro mogą zdobyć środki utrzymania (urządzić się) bez pracy, lub przy minimalnym wysiłku?</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#PosełJanSzczepański">W ostatnim okresie wiele uwagi poświęciłem zagadnieniu roli nauki w reformie, śledziłem wypowiedzi licznych profesorów, ukazujące się na łamach prasy. Nasuwa się wniosek generalny: ilu było zabierających głos, tyle było rozbieżnych opinii. Powstaje więc pytanie, w jakim stopniu tezy publicznie referowane przez przedstawicieli nauki są weryfikowane empirycznie? My jako posłowie, oraz członkowie tej Komisji, powinniśmy zdawać sobie sprawę, że nauka przez duże N nigdy nie da je zupełnych i całkowicie pewnych recept. A przecież jeśli weźmiemy do rąk liczne opracowania, to autorzy ich sprzedają zawarte tam informacje jako absolutne i pewne. Jako członek establishmentu w ostatnim dziesięcioleciu, niejednokrotnie czytałem różnego rodzaju ekspertyzy. Wniosek z tej lektury jest jeden co ekspertyza, to odmienna opinia. Nic dziwnego, że zdezorientowani decydenci w końcu machnęli ręką na naukowe ekspertyzy. Musimy zdawać sobie sprawę, że np. u podstaw decyzji o lokalizacji wszystkich olbrzymich inwestycji włącznie z Puławami, legły konkretne opracowania naukowe.</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#PosełJanSzczepański">Podzielam pogląd, że należy jak najszybciej opracować udoskonaloną wersję zaprezentowanego obecnie społeczeństwu dokumentu.</u>
          <u xml:id="u-6.5" who="#PosełJanSzczepański">Poseł Stanisław Gabrielski (PZPR) przedstawił tezy ekspertyzy, jaką dla potrzeb Komisji, opracował prof. dr J. Buć.</u>
          <u xml:id="u-6.6" who="#PosełJanSzczepański">W opinii eksperta, w ostatnich latach rosła nadmiernie liczba placówek badawczych, a wraz z tym i zatrudnienie w dziale nauka i to w stopniu wyższym niż to by uzasadniały zadania. Wynika to z faktu, że wiele nowo powstałych placówek badawczych zalicza się do działu nauka, aczkolwiek ma niewiele wspólnego z nauką, często stanowiąc parawan dla działalności rozwojowej jednostek gospodarczych, jemu częściej dla jakiejś prostej działalności technicznej, lub co gorsze - administracyjnej, która powinna być prowadzona i finansowana przez przedsiębiorstwa zjednoczenia, czy resorty gospodarcze. Tego rodzaju nieprawidłowości jest więcej niż by się wydawało, a przy tym placówki te są bardzo ruchliwe i żywotne, wynalazcze w pozorowaniu działalności naukowej.</u>
          <u xml:id="u-6.7" who="#PosełJanSzczepański">Wszelkie limitowanie zatrudnienia, płac, finansowe, dewizowe, inwestycja ne itp. dotyka w równej mierze autentyczne placówki naukowo-badawcze, które pracujące efektywnie na rzecz gospodarki, jak i tę pozorne, przy czym te ostatnie - ze zrozumiałych powodów zawsze lepiej dostosowują się do zmieniających się warunków i lepiej wykorzystują wszelkie luki i szczeliny w systemie zarządzania i finansowania. Kontrola nad tymi sprawami jest u nas bardzo słaba, nieskuteczna.</u>
          <u xml:id="u-6.8" who="#PosełJanSzczepański">Istniejące w Polsce niekorzystne zjawisko petryfikacji organizacji nauki. Powstawało coraz więcej ośrodków, mieniących się badawczymi, których sam zakres działalności przeczy zdrowemu rozsądkowi, nie mówiąc o rezultatach. Co gorsza, sytuacja ta daje doskonałą okazję wielu ludziom do krycia zwykłego cwaniactwa za dostojną fasadą nauki, do lekkiego życia za państwowe pieniądze. Zdaniem prof. J. Bucia, rzecz całą należy uchwycić już w zarodku, przed tworzeniem nowych placówek badawczych, opierając się na dokładnym sprawdzeniu, czy placówki owe będą miały wystarczający potencjał intelektualny (twórczy) badawczy i wdrożeniowy lub konkretnych odbiorców wyników badań. Na tychże kryteriach oraz rzeczywistych osiągnięciach naukowych należy oprzeć ostrą (weryfikację już istniejących placówek (szczególnie zaś tzw. ośrodków badawczo-rozwojowych) by doprowadzić do rozwiązania stałych lub niepotrzebnych i wzmocnienia pozostałych.</u>
          <u xml:id="u-6.9" who="#PosełJanSzczepański">Omawiając planistyczne formy powiązania zaplecza naukowo-technicznego ze sferą wytwórczą, prof. J. Buć wskazuje, że kierunki i sposób inspirowania nauki przez gospodarkę pozostawiają wiele do życzenia. W istocie rzeczy gospodarka nie nabyła jeszcze wystarczających umiejętności stawiania przed nauką problemów kompleksowych, najważniejszych z punktu widzenia rozwoju ekonomicznego. Za nowoczesność produkcji, a co za tym idzie - za wykorzystanie rezultatów badań, muszą odpowiadać same jednostki gospodarcze, kierownicy przedsiębiorstw, resortów, rząd, tam są bowiem ośrodki decyzji w sprawach polityki rozwojowej, środków inwestycyjnych i płac, zatrudnienia i sprzedaży, tam realizują się cele nadrzędne w stosunku do badań.</u>
          <u xml:id="u-6.10" who="#PosełJanSzczepański">Wszystkim tym ogniwom brakuje silnych komórek rozwojowych (programujących i prognozujących na podstawie założonych kierunków rozwoju gospodarczego i posiadanej bazy) oraz pracowników z dużym doświadczeniem badawczym i ekonomiczno-organizacyjnym zdolnym właściwie formułować zadania i problemy dla nauki i techniki. Z kolei ustalanie problemów rządowych i węzłowych wymaga precyzyjnego sformułowania planu centralnego, uwzględniającego aktualną sytuację i możliwości kraju oraz perspektywiczne kierunki kooperacji i współpracy międzynarodowej. Cele tego planu centralnego mogą ustalić tylko działacze polityczno-gospodarczy, przy konsultacji naukowców bowiem tylko oni znają wszystkie elementy.</u>
          <u xml:id="u-6.11" who="#PosełJanSzczepański">Konsekwentna realizacja planu rozwoju gospodarki powinna inspirować, właściwe kierunki badań naukowych. W tym inspirowaniu (m.in. przez kierowanie środków finansowych) nie może zabraknąć ludzi nauki, którzy jako eksperci ocenią, czy. dany problem gospodarczy może być rozwiązany, przez kogo, jaką drogą, jakim kasztem etc. (dotyczy to też ważnego rozstrzygnięcia czy dany problem można rozwinąć własnymi siłami w kraju, czy w ramach współpracy międzynarodowej).</u>
          <u xml:id="u-6.12" who="#PosełJanSzczepański">Prace badawcze i rozwojowe w kraju powinny być ujmowane w programach określających cele i środki. Podobnie jak programy badawcze centralne (rządu), powinny być formułowane programy badań niższego szczebla (resortowe, branżowe) i w formie dokładnie sprecyzowanych ofert przedstawione odpowiednim placówkom badawczym. Programy tego szczebla powinny obejmować przede wszystkim prace badawcze nad podniesieniem wydajności i jakości, prace nad ulepszeniem produkowanych i opracowanie nowych wyrobów oraz prace nad całkowitą zmianą profilu przedsiębiorstw w wyniku zmiany jego bazy surowcowej, lub asortymentu i rodzaju produkowanych wyrobów.</u>
          <u xml:id="u-6.13" who="#PosełJanSzczepański">Z kolei uczeni i placówki naukowo-badawcze powinni ocenić możliwości praktycznej realizacji wybranych zagadnień (w zależności od istniejącego potencjału naukowo-badawczego) brąz ustalić kierunki ich rozwiązywania. Ocena ta powinna być powiązana z szacunkiem kosztów badań. Dopiero wówczas można podjąć ostateczną decyzję co do kontynuowania, danego programu badawczego oraz ustalenia odpowiednich priorytetów.</u>
          <u xml:id="u-6.14" who="#PosełJanSzczepański">Zdaniem prof. J. Bucia, taki system inspirowania nauki przez gospodarkę i potrzeby techniki powinien zdać egzamin, o ile oczywiście osiągnie się dokładność w formułowaniu samych programów badawczych, jak i niezbędnych na nie nakładów (łącznie z nakładami na wdrożenia) oraz o ile będzie konsekwencja w realizacji.</u>
          <u xml:id="u-6.15" who="#PosełJanSzczepański">Rozważając tempo wdrożeń, ekspert podkreśla, że należy brać pod uwagę cały cykl - od badań, poprzez inwestycje do uruchomienia produkcji. Długość tego cyklu zależy nie tylko od fazy prac badawczych, ale także od czasu trwania tzw. „martwej fazy” występującej między zakończeniem prąc badawczych a rozpoczęciem prac wdrożeniowych. Długość tej właśnie fazy decyduje o całym cyklu, ze względu na następujące trudności organizacyjne w bezpośrednim powiązaniu prac badawczych z pracami wdrożeniowymi w przedsiębiorstwach. Należy więc wcześniej przewidzieć środki, w tym także inwestycyjne, na realizację wyników prąc badawczych, czyli na wdrożenia. Odpowiedzialność za wdrożenia powinna ciążyć na przedsiębiorstwach i resortach, które mają w swym ręku wszystkie środki warunkujące wdrożenia. Sferą zastosowań, materializacji prac badawczych w produkcji decyduje o społecznych efektach badań.</u>
          <u xml:id="u-6.16" who="#PosełJanSzczepański">Jedną z przyczyn utrudniających wdrażanie innowacji jest brak dostatecznie silnej, ekonomicznej presji na producenta, w kierunku unowocześnienia produkcji. Istnienie „rynku producenta” nierzadko o cechach monopolu, powoduje, że producent narzucą co będzie wytwarzane i sprzedawane. Nic nie zmusza producentów do liczenia się ze światowym postępem techniki, realnym zapotrzebowaniem, wymaganiami odbiorców etc., gdyż w warunkach stałych niedoborów towarów, każdy towar, nawet najgorszy, ma zapewniony zbyt. Przeciwdziałanie temu zjawisku wymaga zdaniem prof. J. Bucia, m.in. zmiany systemu cen tak by skłaniał on producentów na zasadzie opłacalności produkcji do stosowania nowoczesnych oszczędnych i racjonalnych technologii, do odnawiania asortymentu, starania o wysokie parametry techniczne.</u>
          <u xml:id="u-6.17" who="#PosełJanSzczepański">Wpływ warunków cenowych na skłonność producentów do wdrażania innowacji łączy się z systemem ocen i zachęt dla przedsiębiorstw produkcyjnych. Wpływ ten może się bowiem zaznaczyć tylko wtedy, gdy wraz z poprawą wyników ekonomiczno-finansowych, wzrosną odczuwalnie bezpośrednie korzyści materialne przedsiębiorstwa, jego kierownictwa i załogi. Tylko wtedy producent będzie działał według schematu: wdrażam opłacalne innowacje, bo to poprawia wyniki ekonomiczno-finansowe przedsiębiorstwa, a ta poprawa zapewnia z kolei korzyści materialne załodze.</u>
          <u xml:id="u-6.18" who="#PosełJanSzczepański">Wprowadzono w 1972 r. zasady tworzenia i wykorzystywania funduszu efektów wdrożeniowych miały na celu m.in. stworzenie zachęt materialnych dla jednostek badawczych z tytułu efektów ekonomicznych osiągniętych dzięki wdrożeniu do praktyki wyników ich prać. Największe trudności przy zawieraniu umów wdrożeniowych przysparza ustalanie efektów ekonomicznych. Efekty te rzadko występują w postaci czystej, wyizolowanej, zaś obowiązujące metody ich obliczania pozwalają uwzględnić tylko te, które są ewidencjonowane w przedsiębiorstwie wdrażającym. Nawet najsprawniejsza i szczegółowa ewidencja w przedsiębiorstwie nie może jednak dać pełnej informacji o wymiernych efektach ekonomicznych danego wdrożenia dla gospodarki narodowej. Dlatego prof. J. Buć postuluje zmianę zasad obliczania efektów ekonomicznych wdrożeń naukowo-badawczych przede wszystkim w ten sposób, aby objąć także wymierne efekty występujące po stronie użytkownika (a nie tylko producenta) i efekty ogólnospołeczne (gospodarcze) danego opracowania.</u>
          <u xml:id="u-6.19" who="#PosełJanSzczepański">Doskonalenie systemu funduszu efektów wdrożeniowych nie może w żadnym razie hamować jego upowszechnienia. Prof. J. Buć akcentuje, że fundusz ten okazał się w praktyce dobrym systemem ekonomicznego powiązania badań z wdrożeniami, mimo pojedynczych wypaczeń pozwolił osiągnąć rzeczywiste, duże efekty gospodarcze, a ostatnio wprowadzone ograniczenia działania tęgo funduszu budzą uzasadnioną krytykę ze strony placówek naukowo-badawczych.</u>
          <u xml:id="u-6.20" who="#PosełJanSzczepański">Skutecznym uzupełnieniem funduszu efektów wdrożeniowych (FEW) jest system umów licencyjnych stosowany przy wdrażaniu patentów który - jak ocenia prof. J. Buć - odegrał bardzo pozytywną rolę, mimo krótkiego okresu działania. Powinien on być także doskonalony, szczególnie w kierunku zrównania efektów dla placówki -właściciela patentu z rodzajem efektów w systemie FEW. Natomiast efekty dla twórców i placówek naukowo-badawczych pochodzące z licencji za patent powinny być wyższe niż w systemie FEW, by zapewnić konieczne, preferencje dla najnowszej i oryginalnej myśli badawczej, ucieleśnionej w patentach.</u>
          <u xml:id="u-6.21" who="#PosełJanSzczepański">Omawiając strukturalne formy działania placówek badawczych, zgrupowanych w trzech pionach i Ministerstwa Nauki, Szkół Wyższych i Techniki, Polskiej Akademii Nauk i w resortach gospodarczych, prof. J. Buć wyraża pogląd, że podstawową formą inspiracji kierunków badań w szkołach wyższych, i PAN powinien być państwa i inicjatywa własna uczonych. Odmiennie - i to w zależności od strukturalnych aspektów reformy gospodarczej - należy usprawnić organizacyjnie placówki badawcze w resortach gospodarczych. W przypadku pozostawienia resortów gospodarczych w obecnym kształcie, bądź zmodyfikowanym, prof. J. Buć opowiada się za utrzymaniem placówek badawczych w resortach, przy bezpośrednim ich podporządkowaniu kierownictwu resortów. Jeżeliby natomiast resorty gospodarcze zastąpiono jakąś inną organizacją, placówki badawcze powinny zyskać znacznie większą samodzielność, co najmniej taką, jaką będą miały przedsiębiorstwa przemysłowe (poza resortami funkcjonalnymi), z zastosowaniem identycznych (dostosowanych jedynie do specyfiki procesu badawczego) reguł działania ekonomicznego.</u>
          <u xml:id="u-6.22" who="#PosełJanSzczepański">Niezależnie od przyjętego wariantu strukturalnego, zdaniem prof. J. Bucia, konieczne jest wydzielenie z Ministerstwa Nauki, Szkół Wyższych i Techniki odrębnego organu rządowego podporządkowanego premierowi, który by zajmował się stymulowaniem badań, zgodnie z przedsięwzięciami rządu w sferze gospodarczej, społecznej i kulturalnej. Powinien to być jednak tylko organ sztabowy, wypełniający funkcję mecenasa państwowego w odniesieniu do wszelkich badań podejmowanych na zlecenie rządu, opierający się na szerokiej konsultacji uczonych, placówek badawczych oraz powoływanych przez rząd rad i komisji specjalistycznych. W żadnym razie nie należy podporządkowywać temu organowi placówek badawczych. Reguł powinno być przedstawianie tematów w formie opłat (o które mogłoby zabiegać nawet kilka placówek badawczych), w sytuacjach wyjątkowych, gdy np. z góry wiadomo, że jakaś placówka gwarantuje najlepsze wyniki - obligatoryjne zlecanie tematów. Oferty powinny obejmować także tematy, które zamierza się rozwiązać przez zakup licencji zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-6.23" who="#PosełJanSzczepański">W ostatniej części ekspertyzy, prof. J. Buć poświęca wiele uwagi wewnętrznej strukturze placówek naukowo-badawczych. Autor akcentuje m.in. znaczenie samorządności załóg dla motywacji pracy, proponuje utworzenie „Samorządowych rad pracowniczych” i ich uprawnienia w zakresie sterowania i kontroli działalności placówek naukowo-badawczych, porusza sprawy kierowania i finansowania tych placówek etc.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PosełStefanPoznański">Na posiedzeniu Komisji Rolnictwa wskazywano również na brak związku reformy z celami gospodarki oraz 3-letnim planem stabilizacji gospodarczej. Poseł M. Lubiński poruszył m.in. sprawę importochłonności. Należy stwierdzić, że jeśli przed wojną zagraniczne koncerny miały swoje udziały w polskim przemyśle, to teraz każdy zakład produkcyjny oparty jest na półfabrykatach z importu. W materiałach dotyczących reformy gospodarczej zbyt mało poświęcono miejsca nauce i jej roli w tworzeniu polskiego przemysłu narodowego.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#PosełStefanPoznański">Na posiedzeniu Komisji Rolnictwa zgłoszono również postulat tworzenia tzw. banku rezerw, mającego na celu ubezpieczenie wdrażanych nowości naukowo-technicznych. Czy z efektów finansowych wynikających z realizacji prac naukowo-technicznych nie można by wygospodarować 10–20% na bank ubezpieczający wdrożenia?</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#PosełStefanPoznański">Czy nie należałoby zastanowić się nad tym, aby Główny Urząd Statystyczny, podobnie jak Najwyższa Izba Kontroli podlegał Sejmowi? Wiadomo przecież, że nawet najlepsza reforma gospodarcza nie przyniesie pożądanych efektów, jeżeli dane, na których musi się opierać, będą nieprawdziwe lub fabrykowane. Takie przypadki miały miejsce w przeszłości.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#PosełStefanPoznański">W czasie posiedzenia Komisji Rolnictwa stwierdzono, że około 35% zarządzeń i rozporządzeń ha szczeblu ministerstw, jest niezgodne z Konstytucją. Jeżeli ta reforma gospodarcza, o której mówimy ma funkcjonować prawidłowo, to konieczne jest dokonanie przeglądu tych rozporządzeń.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PosełGenowefaRejman">Oceniając założenia reformy gospodarczej Chciałabym zwrócić uwagę również na ich pozytywne elementy. Uważam, że ogólne założenia mogą zostać zaakceptowane, jednakże za mało jest konkretnych tez, umożliwiających bezpośrednie wprowadzenie założeń teoretycznych do praktyki. Gdy chodzi o wpływ nauki na poprawę sytuacji gospodarczej kraju, to rysuje się konieczność współdziałania nauki z gospodarką przede wszystkim w celu oszczędności surowców oraz wykorzystania surowców wtórnych. Konieczne jest przygotowanie naukowych opracować w tej dziedzinie. Uważam, że tezy referenta posła M. Lubińskiego urealniają model reformy przedstawiony w dokumentach. Istotnie efektywność zależy od tego, jak przemysł wykorzystuje własną bazę surowcową. W Polsce mamy rozwinięte te gałęzie przemysłu, które są wysoce uzależnione od importu surowców, a jednocześnie wiele surowców eksportujemy, m.in. ze względu na to, że nie mamy przemysłu do ich przerobu. Wątpliwym jest, aby można było to zmienić rychło, ale postawienie tego problemu na porządku dnia ma kapitalne znaczenie.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#PosełGenowefaRejman">Innym problemem wpływającym niekorzystnie na sytuację gospodarki, jest nieprawidłowe rozmieszczenie sił wytwórczych. I tak np. Warszawska Fabryka Samochodów Osobowych współpracuje z 70 przedsiębiorstwami rozrzuconymi po całym kraju, podlegającymi 8 różnym resortom. Przy takim rozproszeniu poszczególne elementy i części do produkcji w połowie do siebie nie pasują. Przy wprowadzaniu reformy gospodarczej należy wziąć pod uwagę i ten element, aby w dalszej perspektywie doprowadzić do zmiany stanu rzeczy.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#PosełGenowefaRejman">Ważnym zadaniem nauki jest zwrócenie szczególnej uwagi na ochronę środowiska w rozumieniu pełnego, racjonalnego wykorzystania ziemi i wszystkich surowców. Absurdem był istniejący do niedawna w Polsce model finansowy przedsiębiorstwa, który wielkość nakładów finansowych uzależniał od zużycia surowców. Absurdem jest również, że przedsiębiorstwo eksploatujące surowce, nie jest obciążane finansowo za spustoszenie środowiska. Przeciwnie, straty wynikające ze złej eksploatacji surowca i związane z tym spustoszenia środowiska muszą obciążać odpowiedzialne za to przedsiębiorstwo. Nauka powinna uczynić wszystko, aby surowce wykorzystywane były racjonalnie. W tej chwili np. stopień wykorzystania do produkcji energii elektrycznej jest za niski, a odpady i zanieczyszczenia środowiska za duże. Nauka musi zwrócić szczególną uwagę na opracowanie takich technologii, które zapewnią coraz bardziej racjonalne wykorzystanie surowców i odpadów poprodukcyjnych, a tym samym coraz mniejsze niszczenie gleby, powietrza i wody.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#PosełGenowefaRejman">Innym ważnym problemem jest wdrażanie myśli technicznej do praktyki. Dotychczas niejednokrotnie ze względu na ryzyko związane z innowacjami oraz na olbrzymie koszty wdrożenia nowego opracowania naukowo-technicznego, preferowane licencje zagraniczne. Jak wiadomo, nie zawsze były to zakupy udane. W założeniach reformy gospodarczej koniecznie trzeba podkreślić znaczenie polskiej myśli naukowo-technicznej oraz zwrócić szczególną uwagę na problem finansowania wdrożeń. Wiele bardzo słusznych i nowatorskich koncepcji było odrzucanych tylko ze względu na obawę przed ryzykiem.</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#PosełGenowefaRejman">Mówiąc o prawnym i ustawowym uregulowaniu problemu samorządności należy zdawać sobie sprawę, iż w naszym kraju brak pod tym względem doświadczeń i znawców zagadnienia. Wszystkie akty prawne dotyczące tej sprawy są niestety niedoskonałe. Dlatego też prowadzone są wielokierunkowe badania, przy których wykorzystujemy m.in, doświadczenia jugosłowiańskie. Idea samorządności powinna być zawarta już w Konstytucji, w przeciwnym bowiem razie idea ta, nawet realizowana na szczeblu przedsiębiorstwa będzie zawieszona w próżni.</u>
          <u xml:id="u-8.5" who="#PosełGenowefaRejman">Poseł Mieczysław Serwiński (bezp.) : Kraj nasz jest dość bogaty w surowce, które mogą być podstawą naszego rozwoju gospodarczego i zasobności. Mamy surowce, które mogą być podstawą dla przemysłu chemicznego, który stać się powinien przemysłem narodowym. Wiele korzyści może przynieść prawidłowa przeróbka węgla, ale tej szansy nie wykorzystaliśmy w przeszłości. Wiele naszych programów opierało się na rozwijaniu tych dziedzin wytwórczości, w których nie mamy wystarczającego zaplecza surowcowo-materiałowego. Przeprofilowanie przemysłu musi trwać wiele lat, ale trzeba kiedyś podjąć takie działania, odpowiadające naszym naturalnym warunkom. Wiąże się to również z wielkimi nakładami inwestycyjnymi, które w obecnych warunkach są nierealne.</u>
          <u xml:id="u-8.6" who="#PosełGenowefaRejman">Nasza administracja gospodarcza podkreślała już w przeszłości potrzebę usamodzielniania przedsiębiorstw, ale jednak centralny system zarządzania okazał się zawsze silniejszy. Mówi się o zmniejszeniu liczby ministerstw gospodarczych jako metodzie likwidowania barier międzyresortowych i między gałęziowych. W wielu przypadkach występują one istotnie i nieraz przeczą zdrowemu rozsądkowi. Sterowanie przedsiębiorstwami powinno się opierać na instrumentach ekonomicznych, a nie administracyjnych, bez względu na stopień ich samodzielności. Wdrażanie postępu technicznego nie może się dokonywać na zasadzie apelów, ale musi wynikać z konkretnych interesów ekonomicznych. Obiecywano nam wielokrotnie skuteczny, państwowy system wiązania nauki z rzeczywistym zainteresowaniem przedsiębiorstw. Nigdy jednak nie wynikało to z twardej konieczności opartej na rywalizacji, kto będzie taniej i lepiej wytwarzać, a więc musi dla własnych korzyści stosować postęp techniczny.</u>
          <u xml:id="u-8.7" who="#PosełGenowefaRejman">Zwrócić trzeba uwagę na niedocenianie u nas prawa wartości. Oczekuje nas zmiana cen zaopatrzeniowych, ale będzie to tylko ekwilibrystyka liczbowa, jeżeli nie rozwiąże się jednocześnie i kompleksowo podstawowych kwestii systemu cen. Powszechnie wiadomo, że państwo dopłaca do mąki, do chleba, do przejazdów i wielu innych towarów i usług. Wyniki pracy są zagubione w ekwilibrystyce cen. Droga do zapewnienia ładu gospodarczego i godziwego poziomu życia polega nie tylko na zmianie relacji uposażeń, ale także na wprowadzeniu realnych ceń, po to m. in. aby każdy mógł gospodarzyć się według własnego budżetu domowego, a nie budżetu państwa. Jak długo prawo wartości nie będzie działać, nasze rozważania o reformie gospodarczej będą w wielu punktach fikcyjne. Jako technik nie rozumiem niektórych założeń reformy, ale wiem, że jeżeli nie uszanujemy prawa wartości to będziemy się obracać w świecie fikcji. Nie wykorzystamy, wtedy ani naszego majątku narodowego ani naszych zasobów pracy.</u>
          <u xml:id="u-8.8" who="#PosełGenowefaRejman">Minister nauki, szkolnictwa wyższego i techniki Janusz Górski: Mamy wiele uwag krytycznych pod adresem, aktualnego stanu wykorzystania nauki i postępu nauko w technicznego w gospodarce. Funkcjonuje u nas system mieszany, składający się z wielkich problemów badawczych, rządowych, węzłowych i częściowo resortowych oraz bezpośrednich powiązań jednostek gospodarczych z zapleczem naukowo-technicznym. Obowiązuje system przedmiotowego finansowania badań, a więc opłacania wyników prac naukowo-badawczych za efekty. Ale istnieje również szereg usztywnień w postaci np. limitowania, co zmniejsza znacznie elastyczność tego systemu.</u>
          <u xml:id="u-8.9" who="#PosełGenowefaRejman">Obserwujemy niski stopień przyswajania wyników badań naukowych przez gospodarkę. Spowodowane to jest istnieniem tzw. rynku producenta, sprzedaje się wszystko, co się wytwarza, a więc nie ma silnych bodźców do stosowania postępu naukowo-technicznego. Trochę lepiej jest w obszarze wdrażania nowych wyrobów i produktów, o wiele gorzej - w dziedzinie technologii i sposobów wytwarzania. Nie opłaca się dążyć do obniżki kosztów produkcji, ponieważ nie rzutuje to na efekty ekonomiczne przedsiębiorstw.</u>
          <u xml:id="u-8.10" who="#PosełGenowefaRejman">Wiele mówi się o słabości placówek naukowych i ośrodków badawczo-rozwojowych, narzeka się na nie dopracowywanie tematów. Dzieje się tak również dlatego, że przedmiotowe finansowanie badań nie jest powiązane z efektami uzyskiwanymi z tytułu zastosowań rozwiązań naukowo-badawczych. Na osłabieniu zaplecza naukowo-badawczego zaciążyły również wady w polityce, licencyjnej; 90% licencji zakupionych było z punktu widzenia technologicznego prawidłowo, ale kupowano je bez pogłębionej analizy ekonomicznej. Jest to jednak inny rodzaj błędów i nie obciąża osób opiniujących licencje z punktu widzenia ich przydatności technologicznej.</u>
          <u xml:id="u-8.11" who="#PosełGenowefaRejman">Weszliśmy na krytyczną ścieżkę przechodzenia od stanu obecnego do pożądanego. Realizujemy tzw. małą reformę opartą o wskaźnik netto produkcji i samodzielność przedsiębiorstw. Są już jednak wyraźne mankamenty, ponieważ bez zmiany cen nie ma bodźców do oszczędności, a więc zwiększona samodzielność przedsiębiorstw nie stwarza przesłanek do racjonalnego wyrobu produkcji. W warunkach wysokiej nierównowagi gospodarczej, oparcie stosunków między przedsiębiorstwami nie będzie skuteczne. Dlatego warto rozważyć, czy w okresie kroczenia ścieżką krytyczną nie jest potrzebny zwiększony stopień centralizacji, aby zapewnić uzyskiwanie produktów niezbędnych z punktu widzenia potrzeb ogólnospołecznych.</u>
          <u xml:id="u-8.12" who="#PosełGenowefaRejman">Względnie szybko trzeba przystąpić do doskonalenia wielkich programów badawczych, aby dokonać bardziej racjonalnego wyboru kierunków badań i zmniejszyć liczbę prac badawczych nie najważniejszych. Musimy powiększyć sferę badań utylitarnych. Trzeba również dokonać zmian w systemie finansowania jednostek zaplecza naukowo-badawczego, by oprzeć go na konkretnych efektach wdrożeń, a nie tylko ukończenia prac. Powinno to być niejako rozwinięcie przedmiotowego finansowania badań, ale na podstawie zastosowania prac badawczych i wyników wdrożeń.</u>
          <u xml:id="u-8.13" who="#PosełGenowefaRejman">Wzrasta rola ciał samorządnych w nauce. Chodzi o to, aby te ciała wywierały wpływ na powiększanie efektów działania.</u>
          <u xml:id="u-8.14" who="#PosełGenowefaRejman">Projekt założeń reformy mało zajmuję się problemami nauki i postępu technicznego. Uważa się, że sprawny system ekonomiczny wymusi stosowanie wyników badań i wdrażanie postępu technicznego. Nie jest to założenie całkowicie słuszne. Trzeba rozumieć różnicę między promocją postępu w. ramach strategii rozwojowej przedsiębiorstwa w krótkim okresie czasu i w perspektywie. Obecnie fundusz postępu techniczno-ekonomicznego umożliwia rozwiązywanie spraw bieżących. Jak to będzie dalej - nie wiadomo, ponieważ wliczanie go w koszty produkcji ma szereg mankamentów.</u>
          <u xml:id="u-8.15" who="#PosełGenowefaRejman">Połowa przedsiębiorstw opiera się na dotacjach państwowych. Wynika to z wadliwego systemu cen, który wymaga generalnej przebudowy. Sprawą istotną jest również i to, że stosowane u nas podwyżki płac nie są związane z efektami pracy, co również wymaga generalnej zmiany.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PosełKazimierzOrzechowski">Dyskusja na dzisiejszym posiedzeniu toczy się w 2 nurtach, jakie odpowiadają koreferatowi posła M. Lubińskie go i ekspertyzie prof. J. Bucia.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#PosełKazimierzOrzechowski">Dokładnie wczytywałem się w tekst założeń przedstawionych przez Komisję DS. Reformy Gospodarczej. W moim odczuciu, autorzy są zafascynowali przedsiębiorstwem, nie dostrzegają jednak społeczeństwa. Nie przebudujemy naszej gospodarki, jeśli nie zdołamy do tęgo działania zachęcić społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#PosełKazimierzOrzechowski">Każdy kraj, im jest lepiej zorganizowany i rozwinięty, tym jest bardziej oszczędny; przykładów na to można przytaczać dziesiątki. W Polsce marnuje się olbrzymia ilość surowców. Właśnie ten problem powinien zostać wyeksponowany w założeniach reformy. Jeden z rozdziałów powinien być specjalnie poświęcony kwestii oszczędzania (na marginesie zwracam uwagę na zagadnienie opakowań do lekarstw - obecnie stosuje się opakowania jednorazowego użytku, a przecież można by wiele z nich wykorzystywać wielokrotnie). Jeśli chcemy, aby społeczeństwo zaczęło oszczędzać, musimy zapewnić mu odpowiednie korzyści z tego tytułu. Oto przykład: Jak wiadomo niemal wszyscy chcieliby posiadać samochód; można by więc uzależnić sprzedaż pojazdu od zebrania odpowiedniego quantum surowców wtórnych. Jeśli nie można przerabiać tak wielkich ilości makulatury jakie możemy skupić, to problem ten powinna rozwiązać nauką. Jest ona powołana do takich właśnie, ważnych społecznie spraw.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PosełElżbietaRutkowska">Zgadzam się z moimi przedmówcami w szczegółach, trudno mi natomiast negować generalne Zasady opracowania założeń. Chodziło przecież o to, aby wywołać dyskusję społeczną, od czegoś trzeba było zacząć.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#PosełElżbietaRutkowska">Surowce wtórne, to problem ciągle nierozwiązany. Wiele jest w tym temacie absurdów. Dziś rano radio podało informację, że przedsiębiorstwom skupującym makulaturę nie opłaca się ta działalność, bo do każdego kilograma muszą one dopłacać po 30 gr.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#PosełElżbietaRutkowska">Zgłaszam 2 konkretne wnioski: po pierwsze, należy parametrycznie powiązać fundusze celowe przedsiębiorstw z efektami wdrażania innowacji, po drugie, należy stworzyć system weryfikacji tak kadr, jak i osiągnięć badawczych instytutów oraz jednostek zaplecza naukowo-badawczego. Stworzy to silną podstawę do działań, które przyniosą oczekiwane efekty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PosełJanJanowski">Chciałbym zaprezentować stanowisko jakie na moje ręce przesłali naukowcy Uniwersytetu Łódzkiego (w dużej części pokrywa się ono z opiniami środowiska katowickiego). W nadesłanym dokumencie stwierdzają oni, że wywołuje niepokój niedostateczne odzwierciedlenie w założeniach reformy gospodarczej polskiej myśli ekonomicznej. Środowisko łódzkie zaapelowało do innych środowisk myśli ekonomicznej o poparcie ich postulatu, aby projekt założeń reformy gospodarczej, który zostanie przedstawiony na IX Zjeździe PZPR oraz w Sejmie różnił się od obecnego pełniejszym odzwierciedleniem wiedzy ekonomicznej w następujących sprawach:</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#PosełJanJanowski">- uspołecznienia planowanie centralnego, tzn. zdemokratyzowania najważniejszych decyzji gospodarczych. Nie powinno się poprzestawać na ogólnym haśle, lecz należy zagwarantować wynikające z niego: zmiany instytucjonalne, określające precyzyjnie kompetencje i wzajemne relacje między Sejmem, rządem i kierownictwem partii, prawnie usankcjonowany zakres i sposób oddziaływania instancji partyjnych na życie gospodarcze, zniesienie gałęziowej, centralnej administracji gospodarczej, która wraz ze swoimi pionami biurokratycznymi organizacjami jest źródłem partykularnych interesów, wpływających destrukcyjnie na efektywność i równowagę gospodarczą, ustanowienie mechanizmów negocjacji i uzgodnień między rządem i innymi organami administracji, a związkami zawodowymi;</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#PosełJanJanowski">- metod i narzędzi oddziaływania państwa na przebieg procesów gospodarczych. Należy usunąć z projektu reformy zapowiedź, że również w systemie docelowym utrzymane zostaną na wielu polach-działalności gospodarczej, w tym szczególnie w sferze produkcyjnej, administracyjne nakazy. Konieczne jest także zaprezentowanie choćby w ogólnym zarysie modelu rynków, zapewniających z jednej strony samodzielność przedsiębiorstw, a z drugiej - skuteczność ekonomicznych narzędzi oddziaływania przez rząd na procesy gospodarcze, w celu kształtowania ich zgodnie z celami społecznymi ujętymi w planie centralnym;</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#PosełJanJanowski">- przebiegu reformowania gospodarki. Wobec skomplikowanej sytuacji gospodarczej, społecznej i politycznej, niezwykle ważne dla powodzenia reformy jest zauważenie niebezpieczeństw jakie pojawiają się i będą się pojawiać w toku jej realizacji oraz zaproponowanie sposobów łagodzenia i usuwania trudności na tej drodze. Działania takie przygotowujące warunki do zastępowania administracyjnego zarządzania przez mechanizmy ekonomiczne, nie powinny się sprowadzać wyłącznie do nowych regulacji prawnych (wymagających zwykle dość długiego czasu) i do samej polityki gospodarczej, prowadzonej w ramach starych struktur organizacyjnych. Konieczna jest sekwencja zmian instytucjonalnych i organizacyjnych oraz przedsięwzięć z zakresu polityki gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#PosełJanJanowski">Założenia reformy unikają uwypuklenia naszej roli w ramach RWPG, jedynie w pkt 21 znajdujemy odniesienie do RWPG. Należy wyjaśnić społeczeństwu nasze relacje w ramach I obszaru płatniczego.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#PosełJanJanowski">Sam sposób opracowania reformy nie wydaje się właściwy - powołano w tym celu olbrzymie ciało. Na świecie obowiązuje zasada w tego rodzaju pracach, że zagadnienia opracowują wąskie grupy ekspertów, którzy mają dobrą znajomość różnych opinii społecznych, a dopiero potem nadchodzi czas szerokiej konsultacji że społeczeństwem.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#PosełJanJanowski">Brak w założeniach reformy odpowiedniego potraktowania roli nauki. Jeśli zdołałbym wyczytać, że założenia prowadzą do sformułowania określonego systemu w tym zakresie - poparłbym je, ale niestety jest inaczej. Rola nauki powinna się sprowadzać z jednej strony do programowania rozwoju gospodarki narodowej, z drugiej zaś do realizacji zadań nurtujących jej partnera przemysł. Być może nie jest to popularny pogląd, ale uważam, że reforma powinna się ustosunkować do postulatu wydzielenia odpowiednich środków na dział „nauka” w ramach budżetu państwa.</u>
          <u xml:id="u-11.7" who="#PosełJanJanowski">Należy wyjaśnić rolę eksperta w gospodarce narodowej. Miano to powinno odnosić się do grupy naukowców reprezentatywnych dla danej specjalności, natomiast pojedynczy człowiek powinien nosić miano specjalisty. Obecnie jest na tym odcinku wiele nieporozumień.</u>
          <u xml:id="u-11.8" who="#PosełJanJanowski">Wyrażam sprzeciw co do zapisów zawartych w pkt. 93. Stwierdza się tam (ppkt 5), że w I półroczu br. nastąpi szereg konkretnych działań. Minęło już prawie 2 miesiące, a żadnych konkretnych działań nie doczekaliśmy się. Na razie mamy do czynienia nawet z pewnym rozrostem administracji, a nie jej hamowaniem, pogłębia się chaos życia gospodarczego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PosełMieczysławLubiński">Nawiązuję do wypowiedzi posła K. Orzechowskiego i w pełni popieram jego opinie odnośnie wykorzystania surowców wtórnych. To, co się dzieje na. tym polu w Polsce, jest po prostu przerażające. Bogate państwa EWG robią specjalne ekspertyzy celem powtórnego wykorzystania opakowań i ma to przynieść miliardy dolarów oszczędności, w Czechosłowacji pracują wytwórnie skórogumy pracujące w oparciu o zużyte obuwie, w Polsce natomiast nic się takiego nie dzieje. Poseł S. Poznański, członek naszej Komisji, jest twórcą opatentowanego systemu proszkowania serwatki. Nikt nie chce zainteresować się tym osiągnięciem. Dlatego postuluję powołanie w Sejmie międzykomisyjnego zespołu poselskiego DS. wykorzystania surowców wtórnych, który by zmusił rząd i Urząd Gospodarki Materiałowej do podjęcia odpowiednich działań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PosełLidiaJackiewiczKozanecka">Problem surowców wtórnych podnosiłam osobiście na forum Komisji Przemysłu Lekkiego. Istniał po wojnie w naszym kraju system wykorzystywania zużytych szmat, ale w okresie boomu inwestycyjnego zniszczono go. Teraz, aby zregenerować ten przemysł - jak twierdzi resort - trzeba zakupić odpowiedni sprzęt w strefie dolarowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PosełZbigniewPruszkowski">Założenia zaprezentowane przez Komisję DS. Reformy Gospodarczej są zbyt ogólnikowe i nie zawierają konkretnych wytycznych do działania. Musimy zdawać sobie sprawę, że sytuacja społeczno-gospodarcza jest taka, iż nawet najlepsza reforma sformułowana przez najlepszych naukowców nie będzie w stanie wydźwignąć kraju z regresu w ciągu kilku miesięcy, czy roku. Inne kraje przeżywały także różnorakie trudności i być może należałoby Śmielej sięgnąć do ich doświadczeń przełamywania trudności. Reforma powinna jasno precyzować priorytetowe dziedziny naszej gospodarki. Musimy jasno określić, jakie gałęzie obok rolnictwa będziemy najintensywniej rozwijać.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#PosełZbigniewPruszkowski">W kraju istniał po wojnie rozbudowany system skupu wszelakich surowców wtórnych. W ciągu wielu lat likwidowano go i obecnie praktycznie nie istnieje. Należy go odbudować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PosełWacławCzyżewski">Przed nauką polską stoi wiele konkretnych zadań wielkich i małych. Np. do dzisiaj krążą mity na temat przydatności do spożycia niektórych gatunków grzybów, a przecież dawno już można było i należało wyraźnie określić, które warunki nadają złe do spożycia, a które nie. Marnujemy olbrzymią ilość drewna ze względu na brak regeneracji podkładów kolejowych, a przecież przysporzyłoby to krajowi wielkich korzyści, ograniczyło pozysk drewna w lasach, dało dodatkowy surowiec do produkcji papieru.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#PosełWacławCzyżewski">W ostatnich latach namnożyło się w kraju wiele instytutów i nie wszystkie spośród nich pracują na odpowiednim poziomie i odpowiednio wydajnie. Trzeba przeprowadzić ostrą weryfikację.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PosełJerzyBukowski">Popieram moich przedmówców w sprawie powołania międzykomisyjnego zespołu DS. wykorzystania surowców wtórnych. Za powołaniem takiego ciała przemawia olbrzymia ilość surowców marnotrawionych w naszym kraju. Ponadto taki zespół nada odpowiednią rangę podjętemu problemowi, a sam fakt jego powołania z pewnością zostanie dobrze przyjęty przez społeczeństwo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PrzewodniczącyKomisjiposełJerzyNawrocki">Projekt założeń reformy gospodarczej nie został przygotowany w sposób skończony, ale taki był zamysł, aby poddać wstępne propozycje pod dyskusję ogólnonarodową. Po zebraniu uwag krytycznych, uzupełnień i koncepcji szczegółowych rozwiązań W poszczególnych grupach zagadnień, opracowany zostanie dokument pełny i kompleksowy. Sformułowaniem opinii Komisji uwzględniającej głosy w dyskusji zajmie się zespół złożony z posła - referenta M. Lubińskiego (PZPR) oraz posłów: L. Jackiewicz-Kozaneckiej (PZPR), W. Czyżewskiego (ZSL) i M. Serwińskiego (bezp.).</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#PrzewodniczącyKomisjiposełJerzyNawrocki">W naszych kontaktach z wyborcami i listach kierowanych do Sejmu obserwujemy uderzające zjawisko braku zaufania do rządu, że zapewni skuteczną realizację porozumień społecznych i przeprowadzi oczekiwane zmiany w funkcjonowaniu gospodarki narodowej. Ludzie indywidualnie i zbiorowo zwracają się do Sejmu i do posłów z prośbami o ponaglenie prac rządu oraz zapewnienie liczenia się z opinią publiczną w dyskutowanych sprawach. Musimy to w naszej pracy uwzględniać, abyśmy mogli. formułować w opiniach i dezyderatach nie tylko poglądy czy zalecenia, ale także terminy i ogniwa odpowiedzialne za realizację. Trzeba stwierdzić, że gdyby rząd skorzystał z tego, co zostało już powiedziane w Sejmie i zapisane w opiniach komisji, mógłby lepiej posterować pracami nad przygotowaniem założeń reformy gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#PrzewodniczącyKomisjiposełJerzyNawrocki">Poseł Jerzy Nawrocki poinformował następnie o liście skierowanym do Komisji przez pracowników nauki środowiska łódzkiego (jest to odpowiedź na telex wysłany 12 lutego przez Komisję) podpisanym przez dr-a inż. Zygmunta Czyżewskiego z Politechniki Łódzkiej, w którym wyrażona jest wdzięczność dla Komisji Nauki i Postępu Technicznego za przyjęcie kontroli realizacji porozumienia zawartego między Komis ją Międzyresortową a Międzyuczelnianym Komitetem Porozumiewawczym oraz rozpatrzenie przez kompetentne Władze spraw ujętych W protokóle rozbieżności. Jak stwierdza się w cytowanym liście, opinię tę podzielają studenci.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#PrzewodniczącyKomisjiposełJerzyNawrocki">Poseł Jan Janowski (SD) zapoznał członków Komisji z listami i głosami opinii krakowskiego środowiska studenckiego, krytycznie odnoszącymi się do stanowiska zajętego przez ministra J. Górskiego w trakcie rozmów ze studentami łódzkimi. Podobne zarzuty nadsyłane są także z innych uczelni i środowisk. Sprawa ta wymaga szczegółowego rozpatrzenia przez Komisję,</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>