text_structure.xml
249 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
489
490
491
492
493
494
495
496
497
498
499
500
501
502
503
504
505
506
507
508
509
510
511
512
513
514
515
516
517
518
519
520
521
522
523
524
525
526
527
528
529
530
531
532
533
534
535
536
537
538
539
540
541
542
543
544
545
546
547
548
549
550
551
552
553
554
555
556
557
558
559
560
561
562
563
564
565
566
567
568
569
570
571
572
573
574
575
576
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml"/>
<TEI>
<xi:include href="header.xml"/>
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">W dniu 20 stycznia 1987 r. Rada Społeczno-Gospodarcza obradująca pod przewodnictwem wiceprzewodniczącego Jana Kamińskiego rozpatrzyła przygotowany przez zespół roboczy:</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">- projekt opinii sprawie informacji o stanie ochrony środowiska oraz o aktualnych pracach rządu w tym zakresie.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">W obradach udział wzięli: członek Rady Państwa Kazimierz Secomski, minister ochrony środowiska i zasobów naturalnych Stefan Jarzębski, wiceminister pracy, płac i spraw socjalnych Andrzej Paczos, wiceminister zdrowia i opieki społecznej Jerzy Bończak, prezes Głównego Urzędu Statystycznego Wiesław Sadowski, przedstawiciele Najwyższej iżby Kontroli, Komisji Planowania przy Radzie Ministrów, placówek i instytutów naukowych, organizacji społeczno-zawodowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#WiceprzewodniczącyRadyJanKamiński">Proponuję zmianę w dzisiejszym porządku obrad. Na najbliższym posiedzeniu Sejm ma rozpatrzyć projekt ustawy o podniesieniu rent i emerytur oraz o zmianie niektórych przepisów o zaopatrzeniu emerytalnym. Ponieważ materiały na piśmie dotarły do nas bardzo późno, nie mogliśmy zorganizować konsultacji społecznej w normalnym trybie. Ze względu na wagę tej sprawy i znaczny nacisk społeczny, prezydium Rady powołało zespół roboczy pod przewodnictwem Andrzeja Kalwasa, który w dniu 17 stycznia przygotował projekt opinii w tej sprawie. Wnoszę o uzupełnienie dzisiejszego porządku obrad i rozpatrzenie projektu opinii, jako pkt. 2 naszego spotkania.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#Głoszsali">Wnoszę sprzeciw. Nie powinniśmy rozpatrywać tej sprawy, ponieważ nie zdążyliśmy zapoznać się z dokumentacją. Otrzymaliśmy projekt opinii przed wejściem na salę obrad i mogą powstać błędy i uproszczenia, wynikające z niedokładnego zapoznania się z problemem. Dlatego uważam, że nie powinniśmy dzisiaj zajmować się tą sprawą.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#WiceprzewodniczącyRadyJanKamiński">Jest to problem niezwykle istotny - od poziomu rent i emerytur zależy los ok.6 mln ludzi w naszym kraju. To prawda, że otrzymaliśmy dokumentację zbyt późno, ale nie możemy pominąć sprawy milczeniem, bo jest ona zbyt ważna ze społecznego punktu widzenia. Podtrzymuję propozycję, by rozpatrzyć ten problem na dzisiejszym posiedzeniu.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#DariuszSpyra">Nie przekonuje mnie argumentacja na rzecz rozpatrzenia problemu dzisiaj. Pamiętajmy, że reprezentujemy nie tylko siebie, ale zostaliśmy wybrani przez określone środowiska społeczne. Powinniśmy zasięgnąć ich opinii i prezentować ich głos na forum Rady. W obecnych warunkach nie było na to czasu i dlatego popieram wniosek, by sprawy nie rozpatrywać.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#AndrzejPakulski">Jestem za tym, by nie formułować pisemnej opinii Rady w tej sprawie. Możemy jednak ją rozpatrzyć, robiąc ekspertyzę i przesłać wyniki naszej pracy Prezydium Sejmu. Stawiam wniosek o takie potraktowanie problemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#RomualdSosnowski">Cały ten problem żywo interesuje środowisko związkowców, nie tylko ze względu na jego wagę społeczną, lecz także dlatego, że naruszono pewne regulacje prawne, dotyczące konsultacji ze związkami zawodowymi. Jestem jednak za rozpatrzeniem całej sprawy na dzisiejszym posiedzeniu, reprezentuję bowiem interes tych wszystkich, którzy pragną rozstrzygnięcia wysokości rent i emerytur jak najszybciej. Jeśli podejmiemy tę sprawę dzisiaj, to już w marcu ludzie otrzymają pieniądze.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#HenrykWitkowski">Rzeczywiście, informacja o całej sprawie dotarła do nas bardzo późno, jednakże ukazywały się publikacje prasowe na ten temat, m.in. w „Rzeczpospolitej”. Sądzę, że każdy z nas posiada pewną wiedzę w tym zakresie i opierając się na niej możemy przeprowadzić dzisiejszą dyskusję. Nie chcę przewidywać, jaki dokument zrodzi się w trakcie wymiany poglądów - dopiero dyskusja pokaże, czy będzie to opinia, czy też ekspertyza. Jestem jednak za rozpatrzeniem całej sprawy jak najszybciej, ze względu na jej wagę społeczną i naglący termin posiedzenia Sejmu.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#WiceprzewodniczącyRadyJanKamiński">Ponieważ zgłoszono różne wnioski, proponuję je kolejno przegłosować.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#WiceprzewodniczącyRadyJanKamiński">Rada zdecydowaną większością głosów odrzuciła wniosek o rozpatrzenie na bieżącym posiedzeniu projektu opinii o ustawie o podniesieniu rent i emerytur oraz o zmianie niektórych przepisów o zaopatrzeniu emerytalnym. Większość wypowiedziała się także przeciwko rozpatrzeniu tego problemu, w celu sformułowania ekspertyzy na potrzeby Prezydium Sejmu.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#WiceprzewodniczącyRadyJanKamiński">Wprowadzenia do dyskusji na temat ochrony środowiska dokonał prezes Zarządu Ligi Ochrony Przyrody prof. Henryk Zimny: W sformułowaniu projektu naszej opinii w sprawie działań rządu na rzecz zmniejszania skutków i zapobiegania skażeniu środowiska, opieraliśmy się na opiniach wielu organizacji społecznych, zawodowych, oraz towarzystw i placówek badawczo-naukowych. Zadanie nie było łatwe. Musieliśmy opracować opinię o sprawie budzącej wiele zastrzeżeń i stanowiącej temat żywej dyskusji społecznej. Problemy były spowodowane nie tylko rozległością zagadnienia, lecz również takim, a nie innym sposobem zaprezentowania nam dokonań rządowych.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#WiceprzewodniczącyRadyJanKamiński">Materiał pisemny na dzisiejsze spotkanie nie jest w żadnej mierze proporcjonalny ani do rzeczywistego zagrożenia ekologicznego, ani do skali zagadnień pozostających wciąż do rozwiązania. Materiał resortowy ma także zachwianą pewną umowną kompozycję wewnętrzną. Bardzo rozbudowana jest część punktująca i ilustrująca obecne działania rządu w dziedzinie ochrony środowiska, natomiast inne kwestię zajmują znacznie mniej miejsca.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#WiceprzewodniczącyRadyJanKamiński">Takie potraktowanie sprawy nie jest chyba właściwe. Problematyka ochrony środowiska nie da się podzielić w sposób matematyczny. Nie można wyizolować autonomicznych części tego problemu i zajmować się nimi w oderwaniu od innych sfer tego zagadnienia. Ostatecznym weryfikatorem naszych działań jest środowisko naturalne, w którym żyjemy. Musimy oceniać wszelkie poczynania w sposób kompleksowy, dlatego też szczególnie interesuje nas odpowiedź na pytanie, czy sytuacja uległa generalnej poprawie, czy też nie stało się tak, jak byśmy tego oczekiwali.</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#WiceprzewodniczącyRadyJanKamiński">Zaprezentowanemu materiałowi postawiliśmy poważny zarzut braku syntetycznej oceny obecnej sytuacji ekologicznej w Polsce. Wszyscy wiemy, że na skutek zaniedbywania całej tej sfery aktywności społeczno-gospodarczej przez wiele lat, znajdujemy się w trudnej sytuacji. Corocznie ponosiliśmy i wciąż ponosimy znaczne straty gospodarcze w wyniku dewastacji środowiska naturalnego. Może nawet ważniejsze są straty społeczne, które nie dają się precyzyjnie zmierzyć, lecz wszyscy wiemy, że są one znaczne. Istnieją różne szacunki strat, będących rezultatem dewastacji środowiska naturalnego. Niektórzy mówią o kilkuset miliardach złotych, inni zaś o kwocie rzędu biliona złotych.</u>
<u xml:id="u-9.6" who="#WiceprzewodniczącyRadyJanKamiński">Na terenie kraju mamy obecnie aż 27 obszarów zagrożonych ekologicznie. Wiele z nich może być już dziś określonych jako tereny katastrofy ekologicznej. Warto zauważyć, że ewidencją tych zjawisk zajmujemy się dopiero od niedawna. Istnieją już dziś oficjalne dokumenty władz terenowych bijące na alarm z powodu zanieczyszczenia środowiska. Można podać przykład władz polityczno-administracyjnych woj. wałbrzyskiego, które ogłosiły stan klęski ekologicznej na swym terenie. W woj. wałbrzyskim zagrożenie ekologiczne jest znaczne i uciążliwe dla mieszkańców, lecz nie zapominajmy, że łącznie na terenie obszarów zagrożonych ekologicznie w naszym kraju zamieszkuje ok. 13 mln ludzi. Są oni narażeni na szkodliwe działanie różnych pyłów, gazów i wielu innych substancji zanieczyszczających wódę, ziemię i powietrze.</u>
<u xml:id="u-9.7" who="#WiceprzewodniczącyRadyJanKamiński">W przedstawionej nam informacji resortowej stwierdzić można niespójności i niezgodności wewnętrzne, zwłaszcza w zakresie danych statystycznych, zaczerpniętych z opracowań GUS. Wątpliwości nasze wzbudziły niektóre tabele oparte na tych danych.</u>
<u xml:id="u-9.8" who="#WiceprzewodniczącyRadyJanKamiński">Według danych GUS od początku lat 60 następuje w naszym kraju stopniowy spadek czystości wód. Tempo tego spadku zmalało przejściowo w latach 1978–1984, ale w 1985 r. ponownie wzrosło. Może ono być obecnie porównywane z okresem lat 60. który charakteryzował się stanem czystości wód, określanych na ok. 22% w tzw. I klasie czystości. Relatywny spadek zanieczyszczeń wód nie znajduje odbicia w przedstawionym nam dokumencie. Pewne wątpliwości budzi też argumentacja wyodrębniająca przyczyny tego zjawiska.</u>
<u xml:id="u-9.9" who="#WiceprzewodniczącyRadyJanKamiński">W dokumencie resortowym twierdzi się np., że zostało ono wywołane wzrostem opadów atmosferycznych i zmianami w potencjale usługowym oczyszczalni ścieków. Wynika z tego w więc, że wybudowano jakieś nowe oczyszczalnie lub zmodernizowano już istniejące. informację zupełnie inną. Mówi się wprawdzie, że wybudowano 381 oczyszczalni ścieków, ale twierdzi się równocześnie, że zastąpiły one obiekty stare i nie zwiększyły w sposób znaczący możliwości oczyszczania naszych wód.</u>
<u xml:id="u-9.10" who="#WiceprzewodniczącyRadyJanKamiński">Dokument stwierdza, że wzrost potencjału usługowego naszych oczyszczalni ścieków nastąpi dopiero pod koniec dekady lat 80.</u>
<u xml:id="u-9.11" who="#WiceprzewodniczącyRadyJanKamiński">Informacja pisemna oparta na danych GUS podaje, że w 1985 r. wzrosła ilość nieoczyszczonych ścieków odprowadzanych do naszych wód. Warto przypomnieć, że według danych NPSG szacowano przyrost ilości nieoczyszczonych ścieków odprowadzanych do wód bieżących w latach 1986–1990 na 500 mln m3. Sytuacja kształtuje się różnie w różnych regionach naszego kraju. W woj. ciechanowskim stan czystości wód w tzw. I kl. czystości wynosił 4,3%, co należy uznać za stan wysoki. Był on spowodowany dużą ilością wody w rzekach i zbiornikach, a było to następstwem działania czynników atmosferycznych. Jeśli jednak spojrzeć na sprawę z innej strony, to okaże się, że stan czystości wód w woj. ciechanowskim wynosi tylko 0,1% długości cieków wodnych w tym regionie kraju.</u>
<u xml:id="u-9.12" who="#WiceprzewodniczącyRadyJanKamiński">Osobnego potraktowania wymaga także kwestia zanieczyszczeń na wsi. W ostatnich latach przeznaczono duże nakłady inwestycyjne na skanalizowanie niektórych wsi oraz na melioracje wiejskie. Niestety, wieś kanalizowano, nie budując równocześnie kolektorów i oczyszczalni ścieków. Pogorszyło to znacznie sytuację ekologiczną nie tylko w wodach bieżących, lecz również w wodach gruntowych. Możną zapytać, dlaczego wody gruntowe są zanieczyszczone? Odpowiedź jest prosta: po prostu wiele wsi zbudowało kanalizację w oparciu o szamba, które często przeciekają, zatruwając środowisko naturalne.</u>
<u xml:id="u-9.13" who="#WiceprzewodniczącyRadyJanKamiński">Dokument porusza ważną kwestię ochrony atmosfery przed zanieczyszczeniami, lecz rzeczywisty obraz problemu jest o wiele bardziej dramatyczny, niż to zaprezentowano. Mówi się, te sytuacja ulega stopniowej poprawie. W ostatnich latach obniżono zapylenie o 72 tys. ton pyłów i gazów. Oznacza to, że obniżono o ok. 12% gazowe zanieczyszczenia naszej atmosfery. Takie informacje prezentuje nam materiał resortowy. W żadnym przypadku nie oddaje to jednak rzeczywistej skali zagrożenia.</u>
<u xml:id="u-9.14" who="#WiceprzewodniczącyRadyJanKamiński">Może nie wszyscy pamiętają, że kiedy dyskutowano o planie 5-letnim, mówiono o zanieczyszczeniu atmosfery dwutlenkiem siarki, które szacowano na 1,2 tys. ton. W przedstawionych nam dokumentach brak szczegółowych danych na ten temat. Warto przy tym pamiętać, że już dotąd notowaliśmy wysokie stężenie zanieczyszczeń dwutlenkiem siarki. Szacowano, że zanieczyszczenie to wynosi ok. 4,3 mln ton SO2 w powietrzu. Jeśli policzymy planowany przyrost zanieczyszczeń w planie 5-letnim, to otrzymujemy wielkość 5,5 mln ton SO2 w powietrzu. Jest to ilość ogromna, wręcz szokująca.</u>
<u xml:id="u-9.15" who="#WiceprzewodniczącyRadyJanKamiński">Brak także pełnej informacji odnośnie ochrony ziemi. Wskazuje się tylko, ile mamy parków narodowych, rezerwatów, parków krajobrazowych i obszarów chronionego krajobrazu, niewiele jednak mówi się o zagrożeniach. Znajdujemy tylko stwierdzenie, iż zagrożonych jest ponad 600 tys. ha lasów. Jeśli idzie o ten problem, to na podstawie opracowań Instytutu Badawczego Leśnictwa można stwierdzić, iż przeszło 70% lasów Polski jest zagrożonych, głównie w wyniku zanieczyszczeń powietrza; na połowie ich powierzchni notuje się utajone uszkodzenia drzewostanów - także liściastych i mieszanych. Na ponad 700 tys. ha lasów występują szkody chronione. Główne zagrożenia dotyczą drzewostanów rosnących ponad 700 m nad poziomem morza, a więc lasów górskich. W tych rejonach nie notuje się obniżenia poziomu wód gruntowych, odpada więc argument, którym szermują zwolennicy poglądu, iż to właśnie - a nie zagrożenia chemiczne - jest główną przyczyną niszczenia lasów.</u>
<u xml:id="u-9.16" who="#WiceprzewodniczącyRadyJanKamiński">Największe zniszczenia lasów występują w Górach Izerskich, a także na południe od naszej granicy. Na przeszło 120 tys. ha lasy zostały w tym rejonie całkowicie wyniszczone, a krajobraz przypomina tundrę.</u>
<u xml:id="u-9.17" who="#WiceprzewodniczącyRadyJanKamiński">Zagrożenie lasów w wyniku zanieczyszczenia atmosfery nie jest wyłącznie polskim problemem. W Jugosławii ok. 60% drzewostanów jest uszkodzonych, w RFN ocenia się, iż zagrożonych jest ponad 50% lasów, w Austrii, Szwajcarii i północnych Włoszech - ponad 40% lasów.</u>
<u xml:id="u-9.18" who="#WiceprzewodniczącyRadyJanKamiński">U nas - jak już stwierdziłem - najtrudniejsza sytuacja występuje w Sudetach, w woj. wałbrzyskim, gdzie WRN w listopadzie 1986 r. podjęła uchwałę o uznaniu lasów na obszarze kilku gmin za obszary objęte klęską ekologiczną. Trzeba podkreślić, że zagrożone są również drzewostany na terenie parków narodowych: Babiogórskiego, Tatrzańskiego, Ojcowskiego, Świętokrzyskiego. Zniszczenie lasów w rezultacie zanieczyszczenia atmosfery to zjawisko, które szybko się rozprzestrzenia.</u>
<u xml:id="u-9.19" who="#WiceprzewodniczącyRadyJanKamiński">Zanieczyszczenia atmosfery zagrażają również obszarom leśnym i ogrodniczym, powodując zarówno straty produkcyjne, jak i skażenia pionów. Zjawisko to w niektórych rejonach kraju osiągnęło wysoki poziom i wymaga dodatkowych przedsięwzięć ze strony rządu. Resort rolnictwa podjął już temat rolniczego monitoringu środowiska. Jest to niezwykle istotny problem rzutujący w dodatku na stan zdrowia społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-9.20" who="#WiceprzewodniczącyRadyJanKamiński">W dokumencie rządowym zwraca się też uwagę na gospodarkę kopalinami, znajdujemy tam jednak najczęściej ogólniki. Wiele mówi się w informacji o działaniach regulujących sprawy ochrony środowiska, o tworzeniu nacisków ekonomicznych, płaceniu kar. Jak ten nacisk wygląda? Instytut Badawczy Leśnictwa obliczył, że w wyniku zanieczyszczeń atmosfery w polskich lasach traci się rocznie drewno wartości 25 mld zł, tymczasem kary ściągnięte od zakładów produkcyjnych emitujących zanieczyszczenia wyniosły w 1985 r.</u>
<u xml:id="u-9.21" who="#WiceprzewodniczącyRadyJanKamiński">3,5 mld zł. Niesłuszne jest więc stwierdzenie, że stopień oddziaływania instrumentów ekonomicznych w sferze ochrony środowiska jest wprawdzie zróżnicowany, lecz rosnący. Nie widać takiego wzrostu.</u>
<u xml:id="u-9.22" who="#WiceprzewodniczącyRadyJanKamiński">Nie jest realizowana uchwała Sejmu, która zobowiązywała wojewódzkie rady narodowe do zwiększenia w 1985 r. nakładów na ochronę środowiska do 7% nakładów ogółem; uchwałę tę wykonało zaledwie 11 województw. Zadania inwestycyjne w dziedzinie ochrony wód zostały wykonane w 86%, zaś w zakresie ochrony atmosfery - w 73%.</u>
<u xml:id="u-9.23" who="#WiceprzewodniczącyRadyJanKamiński">Zespół uważa, że Rada ma ocenić rezultaty dotychczasowych działań w zakresie ochrony środowiska; działania te są niedostateczne, zaś polityka w dziedzinie ochrony środowiska nie odpowiada istniejącym potrzebom. Od lat przyznaje się priorytet ochronie wód, tymczasem ochrona atmosfery i powierzchni ziemi schodzi na plan dalszy.</u>
<u xml:id="u-9.24" who="#WiceprzewodniczącyRadyJanKamiński">Podsumowując - Zespół uważa, że przedstawiona Sejmowi informacja jest niedostateczna, dane w niej zawarte są niepełne i w niektórych przypadkach niezgodne z rzeczywistością. Informacja pomija wpływ zagrożeń środowiska na żywą przyrodę i na ludzi. Elementy ekonomicznego oddziaływania dla ochrony środowiska okazują się nieskuteczne. Proponujemy, by Rada Społeczno-Gospodarcza wniosła o ponowne opracowanie ocenianego dokumentu, przy uwzględnieniu uwag zawartych w niniejszej opinii.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#MinisterochronyśrodowiskaizasobównaturalnychStefanJarzębski">Ustawa o ochronie i kształtowaniu środowiska nakłada na Radę Ministrów obowiązek przedkładania Sejmowi co 3 lata informacji o stanie środowiska. Ostatni raz rząd przedstawił Izbie taką informację 20 czerwca 1985 r., następna informacja o stanie środowiska zostanie więc przedłożona Sejmowi w 1988 r. Ostatnia informacja skwitowana została uchwałą Sejmu w pełni akceptującą dotychczasowe poczynania rządu w dziedzinie ochrony środowiska i określającą najważniejsze kierunki dalszych działań. Znajdujemy się w praktycznym, roboczym kontakcie z sejmową Komisją Ochrony Środowiska. Wiedza Sejmu o stanie środowiska jest więc, naszym zdaniem, pełna. Corocznie wydaje się też najpełniejszą i - jak sądzę - najobszerniejszą w świecie informację Głównego Urzędu Statystycznego o stanie środowiska. Informację taką wydaje też Państwowa Inspekcja Ochrony Środowiska, Dokumenty te są rozpowszechniane i dostępne praktycznie dla każdego. Na dane z opracowań GUS i PIOŚ powoływał się też prof. H. Zimny. Również inne organizacje w Polsce zainteresowane ochroną środowiska nie są skrępowane w wydawaniu swoich własnych dokumentów o jego stanie.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#MinisterochronyśrodowiskaizasobównaturalnychStefanJarzębski">Dlatego też Sejm nie zażądał od rządu informacji o stanie środowiska - o czym mówił prof. H. Zimny - ale o przedsięwzięciach rządu w dziedzinie ochrony środowiska. Przedmiot zamówienia Sejmu jest więc zupełnie inny, niż przedstawił to prof. H. Zimny w swym wystąpieniu.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#MinisterochronyśrodowiskaizasobównaturalnychStefanJarzębski">Rząd ma obowiązek podejmowania takich działań, by uchwalone przez Sejm zadania w dziedzinie ochrony środowiska zostały wykonane. Sam fakt, że Sejm już po raz drugi w ciągu półtora roku podejmuje dyskusję nad ochroną środowiska w naszym kraju ma ogromne znaczenie polityczne, społeczne, gospodarcze i edukacyjne. Świadczy to o wadze, jaką przywiązuje się w Polsce do tego zagadnienia, o możliwości toczenia dyskusji o tych sprawach, której nikt się nie obawia i w której niczego się nie ukrywa. Nie można jednak widzieć wszystkiego w czarnych barwach i nie dostrzegać postępu, jaki w dziedzinie ochrony środowiska dokonał się w ostatnich latach. Stan środowiska jest niezadowalający i nikt nie twierdzi, że jest inaczej, ale podejmuje się przedsięwzięcia, by zmienić tę sytuację. Usunięcie dziesięcioletnich zaległości maga wiele czasu i mnóstwa pieniędzy. 7–10 bln zł należałoby wydać, by doprowadzić środowisko do stanu oczekiwanego przez społeczeństwo.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#MinisterochronyśrodowiskaizasobównaturalnychStefanJarzębski">W tym gremium nie trzeba wyjaśniać, że środowisko jest własnością całego społeczeństwa i przez całe społeczeństwo powinno być chronione, a nie tylko przez takie czy inne działania rządu. Niezbędne jest podjęcie szerokich działań prośrodowiskowych, ale w ramach określonych przez Sejm w planie 5-letnim. Debata nad tymi sprawami jest bardzo potrzebna.</u>
<u xml:id="u-10.4" who="#MinisterochronyśrodowiskaizasobównaturalnychStefanJarzębski">W ustroju socjalistycznym, w gospodarce planowej powinny istnieć najlepsze warunki dla ochrony środowiska, jednakże praktyka odbiega od teorii. Nie uniknięto błędnych decyzji lokalizacyjnych przy budowie zagrażających środowisku zakładów przemysłowych i - niestety - popełnia się dalsze tego typu błędy. Brak często środków na realizację przedsięwzięć chroniących środowisko. Czemu tak się dzieje - abstrahując od trudnej obecnie sytuacji gospodarczej naszego kraju?</u>
<u xml:id="u-10.5" who="#MinisterochronyśrodowiskaizasobównaturalnychStefanJarzębski">Moim zdaniem, wyliczyć tu można trzy podstawowe słabości. Pierwsza, to przekonanie o nadrzędności procesów uprzemysłowienia nad innymi celami oraz niedostatek czy wręcz brak odpowiedniej teorii, ustalającej zależności między rozwojem gospodarczym a społecznym, zaś w tym ostatnim - ochroną środowiska.</u>
<u xml:id="u-10.6" who="#MinisterochronyśrodowiskaizasobównaturalnychStefanJarzębski">Kolejna sprawa: do dziś nie ma praktycznie rachunku ekonomicznego, który uwzględniałby pozaekonomiczne kryteria wyboru. Szacuje się, że straty materialne z tytułu niszczenia środowiska wynoszą ok. 10% dochodu narodowego.</u>
<u xml:id="u-10.7" who="#MinisterochronyśrodowiskaizasobównaturalnychStefanJarzębski">Wreszcie trzeci problem, to słaby jeszcze poziom samorządności i kontroli społecznej. Skuteczna likwidacja tych trzech przyczyn negatywnie wpływających na ochronę środowiska powinna być zasadniczym kryterium polityki prośrodowiskowej. W tym właśnie kontekście należy oceniać dotychczasowe działania rządu i innych instytucji zainteresowanych ochroną środowiska.</u>
<u xml:id="u-10.8" who="#MinisterochronyśrodowiskaizasobównaturalnychStefanJarzębski">W 1983 r. Sejm powołał resort ochrony środowiska. Z roku na rok rosną środki przeznaczone na ochronę środowiska, podejmowane są także konkretne przedsięwzięcia techniczne i produkcyjne. Mamy już własny przemysł wytwarzający urządzenia służące ochronie środowiska, choć jest prawdą, że boryka się on z licznymi kłopotami związanymi m.in. z zaopatrzeniem materiałowym. Buduje się liczne zbiorniki wodne. W tym 5-leciu kosztem 50 mld zł powstanie 20 instalacji do odsiarczania gazów przemysłowych. Poszerzamy zakres budowy oczyszczalni ścieków; w poprzednich 3 latach powstało ich prawie 400, a tylko w 1986 r. przybędzie ich prawdopodobnie ponad 200, zaś na ten rok CPR przewiduje 300. Tworzone są instrumenty ekonomiczne wspierające w ramach reformy gospodarczej poczynania prośrodowiskowe, na wyniki tych działań trzeba jednak poczekać.</u>
<u xml:id="u-10.9" who="#MinisterochronyśrodowiskaizasobównaturalnychStefanJarzębski">Rozwija się baza naukowo-badawcza ochrany środowiska, aktywnie działają służby kontrolne, zaostrzane są kary za zanieczyszczanie środowiska. Zwiększa się powierzchnia rezerwatów; w ostatnich trzech latach powierzchnia obszarów chronionych wzrosła o ponad 1 mln ha. Składa się na to niemały wysiłek rad narodowych oraz wielu innych instytucji i organizacji. Dysponujemy przyjętym już programem ochrony środowiska do 1990 r., niedługo przygotujemy i poddamy społecznej konsultacji narodowy program ochrony środowiska. O wyborze zadań i wysokości środków na ich realizację decyduje Sejm, my natomiast musimy tymi środkami dobrze gospodarować w interesie całego społeczeństwa. Jak robić to najlepiej? Przy poszukiwaniu odpowiedzi na to pytanie liczymy również na waszą pomoc, jako przedstawicieli społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-10.10" who="#MinisterochronyśrodowiskaizasobównaturalnychStefanJarzębski">Doskonalenie instrumentów ekonomicznych i organizacyjnych kierowania gospodarką, doskonalenie prawa i czynienia go spójnym - to także ważne elementy działań w dziedzinie ochrony środowiska. Zostały już podjęte prace nad nowelizacją ustaw o ochronie przyrody, prawo geologiczne i prawo wodne, a także ustawy o ochronie środowiska. Wymaga poprawy eksploatacja istniejącego sprzętu i urządzeń ochrony środowiska, przyspieszyć trzeba tempo realizacji inwestycji w tej dziedzinie. W woj. katowickim centralna oczyszczalnia ścieków budowana jest już od 11 lat - i nie ma widoków, by ukończyć ją za następnych lat 10. Jest to niedopuszczalne. Trzeba też skuteczniej wykorzystywać postęp naukowo-techniczny i wyniki współpracy międzynarodowej.</u>
<u xml:id="u-10.11" who="#MinisterochronyśrodowiskaizasobównaturalnychStefanJarzębski">NPSG na lata 1986–1990 przewiduje położenie w dziedzinie ochrony środowiska szczególnego nacisku na budowę oczyszczalni ścieków, budowę zbiorników retencyjnych małej i dużej retencji oraz na ochronę atmosfery. Przewiduje się w planie prawie tysiąc nowych oczyszczalni ścieków, a zakładamy, że powstanie ich więcej. Będą to przede wszystkim oczyszczalnie komunalne. Ilość ścieków rośnie i będzie rosła, ale nie należy się temu dziwić. Tylko w ostatnich trzech latach przybyło nam 1 mln ludzi, a każdy obywatel to prawie 60 m3 zużytej wody. Równocześnie jednak przewiduje się oczyszczenie 1,5 mld m3 ścieków. Pragnę podkreślić, że gdy wzrost środków na gospodarkę wodną wyraża się wskaźnikiem 250%, to w przypadku ochrony atmosfery wskaźnik ten wynosi 600%. Uznaje się więc rangę ochrony powietrza atmosferycznego, a trzeba przy tym zaznaczyć, że budowa zbiorników wodnych, to przedsięwzięcie znacznie bardziej kosztowne.</u>
<u xml:id="u-10.12" who="#MinisterochronyśrodowiskaizasobównaturalnychStefanJarzębski">Problemem o szczególnej wadze jest zabezpieczanie czystości wód. O znaczeniu ochrony wód świadczą relacje do stanu zdrowia i środowiska naturalnego, w regionach o wysokim stopniu zanieczyszczeń wody. Należy energiczniej przeciwdziałać tym zanieczyszczeniem i możliwie najszybciej usuwać najbardziej dotkliwe zagrożenia.</u>
<u xml:id="u-10.13" who="#MinisterochronyśrodowiskaizasobównaturalnychStefanJarzębski">Palącym problemem jest uporządkowanie gospodarki odpadami przemysłowymi i komunalnymi. Podjęto w tej dziedzinie wiele działań i widoczne są już pewne postępy. W ochronie środowiska występują również oczywiste priorytety. Należą do nich działania podejmowane na rzecz poprawy jakości wód i powietrza, ponieważ decydują one o podniesieniu poziomu jakości naszych gleb oraz poziomie i zdrowotności plonów.</u>
<u xml:id="u-10.14" who="#MinisterochronyśrodowiskaizasobównaturalnychStefanJarzębski">Myślą przewodnią polityki państwa w dziedzinie ochrony środowiska jest zachowanie naturalnych warunków życia w naszym kraju dla obecnych i przyszłych pokoleń. Za realizację zadań wynikających z tej polityki odpowiedzialni są wszyscy i wszyscy też powinni uczestniczyć w rozwijaniu stosownych działań profilaktycznych. Chodzi głównie o likwidowanie zagrożeń u źródła, bezpośrednio w zakładach pracy i osiedlach mieszkalnych.</u>
<u xml:id="u-10.15" who="#MinisterochronyśrodowiskaizasobównaturalnychStefanJarzębski">Nie ma odrębnych technologii dla produkcji oraz dla oczyszczania i ochrony środowiska. Istnieje jedność działań i odpowiedzialności w zakresie produkcji dóbr materialnych przy jednoczesnej dbałości o ochronę środowiska. Nikomu nie może się opłacać zanieczyszczanie środowiska naturalnego. Dlatego modyfikacje systemu opłat i kar zmierzają w kierunku zaostrzenia odpowiedzialności za powodowane szkody. Konieczne jest przyspieszenie rozwoju przedsięwzięć podejmowanych w ramach nakładów inwestycyjnych przeznaczanych dla ochrony środowiska. Należy mieć nadzieję, że działania i środki przeznaczane na ochroną środowiska będą intensyfikowane i powiększane, a jakość naszego środowiska będzie się systematycznie poprawiać. Skala tej poprawy zależeć będzie od udziału i aktywności przedsiębiorstw, załóg pracowniczych oraz ogółu mieszkańców miast i wsi.</u>
<u xml:id="u-10.16" who="#MinisterochronyśrodowiskaizasobównaturalnychStefanJarzębski">Musimy mieć wspólnie przeświadczenie, że to, co zrobimy dzisiaj, będzie służyć również przyszłości. Naszym wspólnym obywatelskim obowiązkiem jest zachowanie zdrowego środowiska naturalnego, w którym żyje i pracuje człowiek, z myślą o nas i o przyszłych pokoleniach.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#PrzewodniczącyJanKamiński">Zanim przystąpimy do dyskusji nad wystąpieniem ministra S. Jarzębskiego, chciałbym wrócić do spraw o charakterze organizacyjno-porządkowym, a dotyczących zaopiniowania rządowego projektu ustawy o podwyższeniu emerytur i rent. Powinniśmy określić sposób ustosunkowania się do propozycji Prezydium Sejmu skierowanej do Rady w sprawie zaopiniowania tego projektu.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#PrzewodniczącyJanKamiński">Proponuje się, aby wyrazić krótkie uzasadnienie stanowiska zajętego przez Radę w tej kwestii na dzisiejszym posiedzeniu. Chodzi o wyjaśnienie, dlaczego Jesteśmy przeciwni, umieszczenie tej sprawy na porządku obrad.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#PrzewodniczącyJanKamiński">Respektując nasz regulamin proponuje się jednak zwołać posiedzenie Rady w dniu 26 stycznia br. dla rozpatrzenia projektu ustawy o podwyższeniu emerytur i rent i zmianie niektórych przepisów o zaopatrzeniu emerytalnym. Głos Rady w tej niezwykle ważnej dla całego społeczeństwa sprawie musi być wyrażony. Proszę o ustosunkowanie się do tej propozycji.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#RyszardDzialuk">Jestem zdania, aby zespół Rady, który przygotował już opinię o projekcie ustawy, przedstawił krótkie wyjaśnienie motywacji naszego stanowiska w omawianym przypadku. Korzystając z obecności ministra pracy, płac i spraw socjalnych proponowałbym udzielić mu głosu dla wyjaśnienia, dlaczego projekt ustawy, która ma być uchwalona przez Sejm w dn. 28 stycznia br. trafił do Sejmu dopiero 13 stycznia br. Wyjaśnienia wymaga również i to, dlaczego powstaje nowa konfliktowa sytuacja między resortem pracy a związkami zawodowymi, dlaczego nie możemy w porę uzgodnić stanowisk w tej niezmiernie ważnej kwestii.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#KazimierzRupar">Zastanawiam się, czy mamy powracać do tej sprawy jeszcze raz, skoro mamy już przygotowany projekt opinii. Uważam, że do poniedziałku nie zdobędziemy większego zasobu wiedzy, aby wnieść jakieś nowe elementy do projektu naszej opinii. Sądzę, że zespół przygotowujący opinię przeprowadził dość solidną analizę dokumentu rządowego. Proponuję powrócić do tej kwestii wyrażając zarazem niezadowolenia Rady ze stosowanych praktyk opóźniania prezentacji projektów ustaw w Sejmie, Proponuję przeprowadzić dyskusję nad tą kwestią już dzisiaj i wyrazić nasze stanowisko.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#RyszardWitkowski">Popieram wniosek przedmówcy. Uważam, że na podstawie naszej dotychczasowej wiedzy moglibyśmy podjąć dyskusję lub też zdecydować, że zespół Rady przygotuje odpowiednią ekspertyzę zatwierdzoną przez Prezydium Rady. Ponowne zbieranie się w tej sprawie nie ma większego sensu.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#PrzewodniczącyJanKamiński">Chciałbym polemizować z tą ostatnią wypowiedzią, ponieważ uważam, że staranne rozpatrzenie projektu ustawy jest konieczne bez względu na to, czy nastąpi to na dzisiejszym posiedzeniu, czy na posiedzeniu zwołanym na poniedziałek. Musimy jako Rada Społeczno-Gospodarcza ustosunkować się do tego niezmiernie ważnego dokumentu rządowego. Ekspertyza Rady byłaby w tym przypadku dokumentem niestosownym, ponieważ projekt ustawy dotyczy zbyt ważnego problemu ogólno-społecznego. Co do sposobu załatwienia sprawy musimy się porozumieć w trosce o zajęcie poważnego, merytorycznego stanowiska.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#JanuszSzosland">Proponuję, aby Rada wyraziła zaniepokojenie i dezaprobatę dla praktyk przekazywania Radzie do zaopiniowania tak ważnych dla społeczeństwa spraw dotyczących emerytów i rencistów w terminie uniemożliwiającym rzeczowe i odpowiadające interesom narodu i państwa zaopiniowanie dokumentu rządowego. Proponuję, aby Rada, biorąc pod uwagę, że projekt ustawy dotyczy życiowych spraw ponad 6 mln obywateli, uwzględniając zaistniałą sytuację zebrała się na posiedzeniu w dniu 26 stycznia br., jeszcze przed posiedzeniem Sejmu i rozpatrzyła szczegółowo opinię o rządowym projekcie ustawy.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#JanuszSzosland">Propozycja prof. J. Szoslanda została przyjęta zdecydowaną większością głosów. Postanowiono również zawiadomić o posiedzeniu Rady w trybie pilnym nieobecnych członków Rady, przesyłając im rządowy projekt ustawy wraz ze wstępnym projektem opinii Rady.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#KrzysztofTeodorToeplitz">Sprawy, które rozpatrujemy obecnie mają bardzo ważny charakter. Przedstawiona informacja rządowa jest jednym z najpoważniejszych dokumentów, z jakimi mieliśmy do czynienia. Mówimy dziś o tym, co się dzieje dookoła i mamy świadomość odpowiedzialności przed przyszłymi pokoleniami. Nie jest więc to jedna z wielu dyskusji na temat bieżących regulacji prawnych, związanych z codziennym funkcjonowaniem naszej gospodarki.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#KrzysztofTeodorToeplitz">Przedstawiony nam projekt opinii o informacji rządowej Jest dokumentem odważnym, konsekwentnym i stanowczym. Jest także krytyczny w ocenie materiału rządowego. W pełni solidaryzuję się, z takim postawieniem sprawy, ale pragnę zgłosić kilka uwag, które wydają mi się niezwykle ważne.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#KrzysztofTeodorToeplitz">Informacja rządowa potwierdza nasze przewidywania, że nie uda nam się powstrzymać postępującej degradacji środowiska naturalnego ani do 1990 r., ani do końca tego wieku. Aby to zrozumieć, wystarczy przeczytać fragment materiału, dotyczący produkcji urządzeń ochrony środowiska naturalnego. Wyraźnie stwierdza się tam, że dostawy tych urządzeń pokrywają od 15 do 50% zgłaszanego zapotrzebowania. Ograniczona podaż urządzeń ochraniających środowisko jest więc bardzo ważną barierą rozwoju myślenia ekologicznego.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#KrzysztofTeodorToeplitz">Warto przy tym dodać, że skuteczność sankcji za działanie na rzecz degradacji środowiska jest obecnie znikoma. W materiale przytacza się konkretne dane. Nie ma co się kłócić o procenty, ponieważ uważam, że dopóki nie działa nieubłagana logika reformy gospodarczej, dopóty skuteczność kar finansowych będzie nieznaczna. Przedsiębiorstwa zawsze znajdą drogę obejścia obowiązujących przepisów, a kary będą dotkliwe dla konsumentów, kupujących ich produkty.</u>
<u xml:id="u-17.4" who="#KrzysztofTeodorToeplitz">Druga sprawa, o której chcę mówić jest znacznie bardziej doniosła i ma charakter długofalowy. W świetle przedstawionego materiału można chyba stwierdzić, że rząd nie ma obecnie całościowego planu przedsięwzięć na rzecz poprawy sytuacji ekologicznej. To, co się robi można nazwać działaniami naskórkowymi, powierzchniowymi. Są one skierowane na minimalizację podnoszonych spraw, a nie na zapobieganie ich powstawaniu. Nie istnieje też kompleksowy program postępowania w dziedzinie ekologii. Dominuje cel krótkofalowy, jakim jest zmniejszanie skutków zanieczyszczeń.</u>
<u xml:id="u-17.5" who="#KrzysztofTeodorToeplitz">Rząd ogranicza się więc do działań prowizorycznych, bez głębszego przemyślenia tego, co można określić mianem kompleksu ochrony środowiska.</u>
<u xml:id="u-17.6" who="#KrzysztofTeodorToeplitz">Każdy z nas prezentuje dwie postawy w kwestiach ekologicznych. Wszyscy doskonale znamy sytuację i wiele dyskutujemy na temat degradacji środowiska, ale nie potrafimy przenieść naszego zapału i inwencji na grunt rozważań o strategii rozwoju naszego kraju. W dalszym ciągu uważa się, że ekologia jest tematem i dziedziną zainteresowania dla hobbystów i tzw. szlachetnych maniaków. Równocześnie łudzimy się, że sprawy ekologiczne nie mają istotnego wpływu na sferę gospodarki narodowej. Jest to mniemanie złudne. Doświadczenia światowe pozwalają nam na postawienie zasadniczego pytania: co chcemy osiągnąć przez rozwój gospodarczy na ziemi? Jest to zagadnienie kierunków rozwoju kraju i rozwoju całej ludzkości. Wiemy już, że społeczeństwa wysoko rozwinięte, prowadzą w konsekwencji działalność na rzecz zniszczenia środowiska naturalnego. Odbudowa zniszczonego środowiska nie jest sprawą łatwą i nie udaje się to nawet krajom bogatym. Można tu podać przykład RFN, gdzie ekologia jest nie tylko tematem gospodarczym, lecz także czułym problemem politycznym. Kraj ten posiada specjalne fundusze na rzecz ochrony środowiska, a jednak nawet tam zdarzyła się rzecz tak drastyczna, jak niedawne zatrucie wód Renu.</u>
<u xml:id="u-17.7" who="#KrzysztofTeodorToeplitz">Musimy wadzić do tego, aby nasze myślenie było zgodne z kierunkami rozwojowymi naszego kraju. Niedawno dyskutowano projekt planu 5-letniego. Analizując zatwierdzony plan nie można odnieść wrażenia, że przejęliśmy się problematyką ekologiczną. Rozumiem, że sprawa jest trudna i że wymaga przebudowywania mentalności przeciętnego człowieka. Jest ona związana z problemem tzw. hierarchii wartości naszego Społeczeństwa. Czy nadal mamy preferować efektywność ekonomiczną i dążyć do podwyższenia produktywności, czy też podwyższać szerzej rozumianą jakość życia. Wszystko to wykracza na pewno poza prezentowany dziś raport rządowy, dotykając problemów z dziedziny kultury, funkcjonowania środków masowego przekazu itp. Musimy jednak myśleć nie tylko o gromadzeniu dóbr materialnych lecz o stworzeniu nowego modelu życia. Jeśli tego nie dokonamy, to sytuacja w dziedzinie stanu środowiska niewiele się zmieni.</u>
<u xml:id="u-17.8" who="#KrzysztofTeodorToeplitz">Ważną rolę w procesie kształtowania świadomości społecznej odgrywają środki masowego przekazu. Wyrażam pogląd, że przy wszystkich deklaracjach ustnych, nasza opinia publiczna nie jest rzetelnie informowana o prawdziwym obrazie sytuacji ekologicznej. Do redakcji gazet nadchodzą listy pełne przerażających i dramatycznych przykładów dewastacji środowiska. Wiadomości te są często tłumione i wyciszane przez różne organa kontrolne. Podać tu można przykład tzw. raportu o zagrożeniu chemicznym, opracowanego przez naukowców z Uniwersytetu Marli Curie-Skłodowskiej w Lublinie. Stał się on najpierw obiektem interesującego streszczenia w kilku czasopismach, m.in. w „Życiu Warszawy”, a następnie był powodem wielu niejasności, sprostowań i zaprzeczeń.</u>
<u xml:id="u-17.9" who="#KrzysztofTeodorToeplitz">Zwróćmy uwagę, że nasz kraj jest sygnatariuszem porozumień międzynarodowych, w których wiele mówi się o obowiązkach społeczeństw i rządów w dziedzinie ochrony środowiska. Deklaracja wiedeńska z 198 3r. stwierdza m.in., że prowadzenie polityki na rzecz ochrony środowiska nie może być pozostawione tylko politykom. Wyraźnie wymienia się tam środki masowego przekazu, jako ogniwo informowania i kształtowania opinii społecznej. Dokument stwierdza także, że władze powinny ożywiać i wszechstronnie wspierać dyskusję publiczną na temat ochrony środowiska naturalnego człowieka.</u>
<u xml:id="u-17.10" who="#KrzysztofTeodorToeplitz">Rodzi się refleksja, że nie wszystkie tematy są u nas obiektem dyskusji. Wśród pominiętych są i takie, niezwykle ważne, jak np. budowa elektrowni jądrowej w Żarnowcu. Rozumiemy kwestie tajemnicy państwowej, ale z drugiej strony wiemy, że wielkie zagrożenie ekologiczne jest sprawa publiczną. Uważam, że wszelkie tamowanie dyskusji na podobne tematy jest rozwiązaniem złym i w przyszłości nie doprowadzi do zmniejszenia zagrożeń środowiska naturalnego.</u>
<u xml:id="u-17.11" who="#KrzysztofTeodorToeplitz">Na marginesie dzisiejszej dyskusji warto zauważyć, że inne rzeczy bywają publikowane w warszawskich wydaniach gazet, inne zaś - w wydaniach dla tzw. terenu. Dzisiejsze „Życie Warszawy” w swej mutacji pozawarszawskiej zamieszcza na str. 3 ciekawy artykuł redaktor Iwony Jacyny, streszczający obecny stan zagrożenia ekologicznego w naszym kraju. Niestety, w wydaniu stołecznym „Życia Warszawy” nie można znaleźć tego artykułu. Na jego miejscu są inne rzeczy. Nie znam kulis tej sprawy, ale nie wygląda ona zachęcająco z punktu widzenia ochrony środowiska naturalnego.</u>
<u xml:id="u-17.12" who="#KrzysztofTeodorToeplitz">Na zakończenie chcę zaapelować o odejście od schematów myślenia w dyskusji na tematy ekologiczne. Nie dyskutujemy o procentach i przyrostach liczbowych, lecz poświęćmy więcej uwagi strategii myślenia o naszym rozwoju społeczno-gospodarczym. Zastanówmy się, dlaczego nie będąc krajem najwyżej uprzemysłowionym znajdujemy się w światowych statystykach degradacji środowiska naturalnego na czołowych miejscach.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#JerzyBębenek">Gdyby mój głos w dyskusji miał być pełny, to musiałby być koncertem życzeń. Z uwagi na chęć dopuszczenia do głosu także innych członków Rady, ograniczę się do kilku stwierdzeń ogólnych.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#JerzyBębenek">Ochrona środowiska stała się w ostatnim czasie tematem dyskusji wśród szerokiej rzeszy obywateli naszego kraju. Cieszę się, że szerzej i nieco konsekwentniej zaczęto mówić o zagrożeniu ekologicznym przyrody i wszystkiego, co nas otacza. Temat ten jest dyskutowany przez Sejm, powołano specjalny resort, podjęte zostały nowe regulacje prawne o charakterze długofalowym i operatywnym. Równocześnie jednak zamierzenia nie zawsze były dostosowane do możliwości wykonawczych i dlatego nie zawsze mogły być zrealizowane.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#JerzyBębenek">Postęp techniczny w produkcji materialnej jest przyjmowany z zadowoleniem, ale nie wszyscy znają jego cenę, jaką jest degradacja środowiska naturalnego. Dobrze, że zaczęto karać za łamanie ustawy o ochronie środowiska naturalnego. Z miesiąca na miesiąc kary rosną a wraz z nimi - rośnie liczba karanych zakładów. Dotyczy to zarówno zakładów dużych, jak też niewielkich, a także ludzi na określonych stanowiskach kierowniczych w zakładach pracy. Myślę, że kary nakładane na konkretne osoby są słuszniejsze, niż te, które dotyczą zakładów pracy. Karanie zakładów pracy nie może być konsekwentnie egzekwowane, bowiem kara rozkłada się i nie wiadomo, kto powinien zapłacić. Warto też zauważyć, że niekonsekwentne realizowanie represji finansowych za nadmierne emitowanie substancji zanieczyszczających środowisko osłabia wiarę społeczną w skuteczność obowiązujących regulacji prawnych.</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#JerzyBębenek">Można dziś stwierdzić, że problem skażenia ekologicznego zaczyna być nam bliski. Opracowano wiele dokumentów, wiele się o tym mówi przy każdej okazji. Być może działania w tym kierunku będą miały równie intensywny charakter. Pojawia się wiele społecznych inicjatyw na rzecz ochrony środowiska w całym kraju. Zwracam uwagę, że trzeba racjonalnie dysponować tymi wszystkimi inicjatywami, tym bardziej, że możliwości realizacji są znacznie ograniczone. Musimy dążyć do podejmowania inicjatyw realnych analizując je poprzez pryzmat nakładów finansowych i efektów rzeczowych.</u>
<u xml:id="u-18.4" who="#JerzyBębenek">Społeczeństwo jest zainteresowane rezultatami bieżącymi w zakresie ochrony środowiska, a te nie napawają nas optymizmem. Dlaczego program ochrony środowiska zrodził się dopiero wówczas, gdy stoimy już u progu klęski skażenia ekologicznego? Dlaczego dopiero teraz zdecydowano się na wprowadzenie tej problematyki do szkół podstawowych i średnich?</u>
<u xml:id="u-18.5" who="#JerzyBębenek">Uważam, że wszelkie zło powinno się likwidować u źródła. Źródłem emitowania wszelkich zanieczyszczeń środowiska naturalnego są zarówno większe, jak też mniejsze zakłady pracy, a także - poszczególni obywatele, którzy z braku wiedzy i wyobraźni działają często ujemnie na środowisko naturalne.</u>
<u xml:id="u-18.6" who="#JerzyBębenek">Muszę też poruszyć sprawę przemysłu wydobywczego. Nie zachwycajmy się rosnącym wydobyciem. Musimy zdać sobie sprawę, że zmniejszenie wydobycia surowców naturalnych może dać niewspółmierne efekty społeczne, zwłaszcza, jeśli będzie połączone z bardziej racjonalnymi oszczędniejszym gospodarowaniem zasobami naturalnymi.</u>
<u xml:id="u-18.7" who="#JerzyBębenek">Na zakończenie przytoczę zdumiewający fakt, o jakim dowiedziałem się z programu telewizyjnego, przedstawionego w związku z rocznicą wyzwolenia Warszawy. W okresie odgruzowywania zniszczonego miasta powstał poważny problem, gdzie składować gruz i inne pozostałości budowlane. Rozwiązano go wówczas w sposób operatywny, uruchamiając zakłady przetwórcze, gdzie z gruzu produkowano kruszywo do formowania pustaków i na budowę dróg publicznych. W dniu dzisiejszym zwały odpadów poprodukcyjnych i śmieci zalegają na dużych obszarach, niosąc skażenie ekologiczne. Wysypiska śmieci, z braku odpowiedniej lokalizacji, graniczą często z rzekami, glebami uprawnymi, oraz z osiedlami mieszkaniowymi. Biorąc to pod uwagę apeluję o wzmożenie wysiłków na rzecz odpowiedniego składowania odpadów i śmieciła przede wszystkim - na rzecz rozwinięcia technologii ich przerobu.</u>
<u xml:id="u-18.8" who="#JerzyBębenek">Problemy i propozycje rozwiązań można mnożyć i niewątpliwie będą się one powtarzać na najbliższym posiedzeniu. Chcę zachęcić wszystkich, by na ten temat mówili, bowiem każda wypowiedź zwiększa społeczną wagę problemów i nadzieję na rzecz ich skutecznego rozwiązania.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#RomualdSosnowski">Zastanawiam się, skąd w informacji rządowej tyle optymizmu, związanego z dokonaniami na rzecz zahamowania postępującej degradacji środowiska naturalnego. Jest tam wiele cyfr, tabele, wykresy i wszystko to wprowadza pewne zamieszanie. Dlatego też analiza przedstawionego materiału nie napawa optymizmem. Uważam poza tym, że informacja rządowa ujmuje sprawę jednostronnie, prezentując nam rachunek kosztów. Powinien być on uzupełniony szacunkowym określeniem strat, jakie ponosimy wszyscy w wyniku zanieczyszczenia środowiska.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#RomualdSosnowski">Dlaczego w dokumentach tego typu nie szacuje się strat związanych ze wzrastającą śmiertelnością niemowląt? Dlaczego nie mówi się o pogarszającym się stanie zdrowia społeczeństwa, co powoduje konieczność budowy nowych przychodni, szpitali, itp? Warto przy tym zauważyć, że istnieje wiele strat, których nie jesteśmy w stanie określić i których, być może, jeszcze nie jesteśmy w stanie przewidzieć.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#RomualdSosnowski">W oparciu o dotychczasową dyskusję, jak również własne spostrzeżenia postuluję, by ostatni akapit naszej opinii został sformułowany w inny sposób, niż to ma miejsce w projekcie tego dokumentu. Proponuję następujące sformułowanie: Rada Społeczno-Gospodarcza, mając na względzie, iż jedynie obiektywna i pełna informacja o stanie ochrony środowiska w Polsce i jego uwarunkowań umożliwi prawidłową ocenę skuteczności działań rządu w tym zakresie, wnioskuje o odrzucenie przez Sejm informacji i ponowne jej opracowanie przy uwzględnieniu uwag zawartych w projekcie opinii Rady.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#MarianPopielewski">W przedstawionej nam informacji rządowej, już na początku znajdują się dane, które nie obrazują całokształtu zagadnienia. Twierdzi się, że w latach 1983–1985 ilość ścieków oczyszczanych biologicznie wzrosła o 62 m2, ale nie mówi się, jaką część całości stanowi ta wielkość. Dlaczego nie podano ogólnej ilości ścieków wymagających takiego oczyszczania?</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#MarianPopielewski">Podobnie ma się sprawa z danymi dotyczącymi zapylenia powietrza. Informacja rządowa odnotowuje zmniejszenie zapylenia o 72,1 tys. ton, ale nie podaje, ile pyłów jest w ogóle emitowanych w naszym kraju. Faktem jest, że główne zanieczyszczeni a gazowe związane są z emisją SO2 i tlenków azotu. Gazy te są emitowane przez przemysł paliwowy i energetyczny, a stopień ich redukcji w urządzeniach ochronnych jest w tych zakładach najmniejszy i wynosi ok. 1,8%. Ponadto źródłem zanieczyszczeń powietrza jest spalanie mazutu, którego jakość ulega ciągłemu pogarszaniu, a który i tak posiada większą zawartość siarki, niż węgiel kamienny.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#MarianPopielewski">Informacja rządowa podaje, że przemysł zagospodarowuje obecnie 50% odpadów. Jest to ilość niewystarczająca. Dlaczego jednak materiał nie podaje nam obrazu sytuacji w dziedzinie odpadków komunalnych? Gospodarka komunalna nie jest obecnie zainteresowana ani też przygotowana do zagospodarowania odpadków. Nie może ona dokonać kompostacji odpadów. Czym zatem zajmuje się ta dziedzina gospodarki? Wytycza coraz to nowe powierzchnie pod wysypiska śmieci. Taki stan rzeczy nie może być akceptowany.</u>
<u xml:id="u-20.3" who="#MarianPopielewski">Kilka słów warto poświęcić nakładom inwestycyjnym na ochronę środowiska. Na lata 1986–1990 zaplanowano niski udział nakładów inwestycyjnych na ochronę środowiska. Wynosi on 9% całości nakładów i mimo, że największą kwota, bo aż 200 mld zł przypada na ochronę wód, to nawet w tej dziedzinie nie będziemy mogli odnotować radykalnej poprawy. Nie będzie to możliwe chociażby dlatego, że większość wód powierzchniowych, przekazywanych do celów pitnych nie posiada I klasy czystości, a istniejące stacje uzdatniania sody nie spełnią swych zadań, bowiem były budowane wówczas, kiedy wszystkie wody posiadały I klasę czystości. Technologia uzdatniania wody o niższej klasie czystości różni się znacznie od uzdatniania wody czystej.</u>
<u xml:id="u-20.4" who="#MarianPopielewski">Warto też nadmienić, że na początku lat 80. zarzucono realizację programu „Wisła”. Nie poprawi to jakości wód w głównej rzece Polski, która jest właściwie wodnym ściekiem. Dlaczego w materiałach brak jest jakichkolwiek danych o dalszych losach programu „Wisła”?</u>
<u xml:id="u-20.5" who="#MarianPopielewski">Uważam także, że postulowane podjęcie działań na rzecz stworzenia preferencji dla przedsiębiorstw produkujących urządzenia do ochrony atmosfery jest zbyt odległe w czasie, bowiem rząd przewiduje wprowadzenie ulg po 1990 r. Uważam, że należy przyspieszyć rozwiązanie tej sprawy.</u>
<u xml:id="u-20.6" who="#MarianPopielewski">Chcę też zwrócić uwagę na dużą energochłonność urządzeń redukujących SO2. Jeśli dążymy do zmniejszenia zanieczyszczenia powietrza tym gazem, to musimy liczyć się z większymi nakładami energetycznymi, co nie jest bez znaczenia przy naszej sytuacji ekonomicznej.</u>
<u xml:id="u-20.7" who="#MarianPopielewski">Można by, naturalnie, długo mówić na temat ochrony środowiska, ale uważam, że projekt naszej opinii przedstawiony przez zespół roboczy pokrywa się dużej mierze z odczuciami większości społeczeństwa. Warto przy okazji wspomnieć, że podczas spotkań w terenie zgłasza się często problem zbyt małego odpisu z Funduszu Ochrony Środowiska, jaki zostaje na szczeblu terenowym. Powszechnie wskazuje się, że zbyt duża część tego funduszu jest przekazywana na cele centralne. Rozpatrując wszystkie te kwestie generalnie, jak też propozycje szczegółowych rozwiązań, uważam, że przedstawiony nam projekt opinii powinien zostać zaakceptowany przez nasze gremium.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#AleksySemieniuk">Podzielam wcześniejsze poglądy, że dane resortu ochrony środowiska i zasobów naturalnych nie zawsze budzą nasze zaufanie. Poza tym stoją one w jaskrawej sprzeczności z tym, o czym informuje GUS i środki masowego przekazu. Zdecydowanie bardziej prawdziwe i przekonywujące są uzasadnienia opinii przedstawione prze zespół roboczy naszej rady.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#AleksySemieniuk">Dzisiejszy temat jest bardzo obszerny. Pragnę skupić się na tym fragmencie informacji rządowej, który mówi o ochronie lasów, a konkretnie o aktualnej polityce ochrony przyrody. Ustosunkuję się do kilku głównych spraw, zawartych we fragmencie materiału rządowego.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#AleksySemieniuk">Dokument rządowy stwierdza, że obszar gruntów zdewastowanych i zdegradowanych wymagających rekultywacji i zagospodarowania stopniowo maleje. Stwierdzenie to jest bardzo ogólnikowe i zupełnie nie przekonywające. Rodzi się pytanie, z którego roku są to dane? Można by też zapytać, co jest punktem odniesienia, w stosunku do jakiej powierzchni obliczono obszar gruntów zdewastowanych?</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#AleksySemieniuk">Dokument stwierdza, że powierzchnia leśna i lesistość kraju nie maleją. Czy to jest pocieszenie? Przecież w 1990 r. mieliśmy osiągnąć przeciętną lesistość Europy, tzn. ok. 31%. Jeśli na przestrzeni 42 lat powiększyliśmy lesistość o ok. 7%, to czy jesteśmy w stanie zwiększyć powierzchnię lasu o 3% na przestrzeni tych kilku lat, jakie nam pozostały do 1990 r.? Pragnę poza tym stwierdzić, że utrzymywanie się powierzchni leśnej na nie zmienionym poziomie nie jest równoznaczne z tym, że zasoby drewna nie maleją.</u>
<u xml:id="u-21.4" who="#AleksySemieniuk">Informacja rządowa mówi, że drzewostany leśne znajdują się w stanie zagrożenia zdrowotnego i zagrożenia ciągłości produkcyjnej. Oznacza to, że lasów nie przybywa, ich stan zdrowotny z roku na rok się pogarsza, zagrożona jest produkcja drewna i jego pochodnych. Rodzą się więc liczne pytania. Czy gospodarka drewnem nie budzi żadnych zastrzeżeń? Czy wykorzystanie drewna w lasach i zakładach przerobu jest w pełni zadowalające? Czy uzasadnione są wszystkie bieżące zręby lasu w sytuacji, gdy zalegają setki tysięcy m3 drewna pochodzącego z wiatrołomów i śniegołomów lub z posuszu, spowodowanego przez owady i grzyby? Czy w pełni wykorzystywane są tzw. zrębki dla celów przemysłowych lub opałowych? Pytań takich może być jeszcze wiele. Odpowiedź, że wszystkie te sprawy są w toku załatwiania i że coś się robi, nikogo rozsądnego zadowolić nie może. Naturalnie, robi się coś, ale jest to zbyt mało zarówno w stosunku do potrzeb, jak i możliwości.</u>
<u xml:id="u-21.5" who="#AleksySemieniuk">Informacja rządowa stwierdza, że w lasach występują szkody o różnym stopniu nasilenia. Oblicza się je na ok. 6,8% drzewostanu. Stwierdza się też, że występuje wyraźne uszkodzenie drzewostanów przez szkodliwe oddziaływanie gazów i pyłów. Rodzi się refleksja, że sposób pojmowania szkód leśnych przez resort ochrony środowiska i zasobów naturalnych jest dość dziwny. Formułuje się ostrożne określenie, takie, jak „znamiona uszkodzenia” w odniesieniu do sytuacji, które są klęską ekologiczną i do terenów, gdzie lasy przestały w ogóle istnieć. W dokumencie wymienia się wiele liczb, o których ja osobiście słyszałem już w końcu lat 70. Wielkość szkód w drzewostanie szacowana na ok. 600 tys. ha, nawiedzonych szkodliwym oddziaływaniem chemii i przemysłu nie jest jasno zinterpretowana. Jakiej powierzchni to dotyczy? Czy ujęto również te obszary, na które siadają tzw. kwaśne deszcze? Przecież powszechnie wiadomo, że w związku z emisją ogromnych ilości SO2, który pochodzi głównie ze spalania węgla, kwaśne deszcze są dzisiaj największym problemem leśnictwa. Zatruwają one nie tylko atmosferę, ale również glebę i wodę. Oddziałują one na lasy bezpośrednio i pośrednio, tzn. na aparat asymilacyjny oraz poprzez korzenie drzew. Czy w wymienionej wielkości 6,8% powierzchni lasów zagrożonych mieści się także Puszcza Białowieska? Nie jest już żadną tajemnicą, że jest ona bardziej zagrożona niż rejon Puszczy Knyszyńskiej czy Augustowskiej.</u>
<u xml:id="u-21.6" who="#AleksySemieniuk">W innej części informacji rządowej mówi się o polityce ochrony przyrody i jej formach - o parkach narodowych, rezerwatach, parkach krajobrazowych itd. Chciałbym podkreślić, że ochrona przyrody w dotychczasowym rozumieniu nie ma nic wspólnego z szeroko pojętą ochroną lasów. Ochrona przyrody sprowadzająca się do tworzenia parków narodowych, rezerwatów, pomników przyrody itp. jest ochroną zachowawczą i bierną. Poprzez tworzenie nowych parków czy rezerwatów nie rozwiąże się problemu poprawy zdrowotności naszych lasów. Nie mam nic przeciwko tworzeniu takich jednostek, jest to jak najbardziej wskazane i uzasadnione, ale mam poważne wątpliwości co do roli i znaczenia, jakie im się przypisuje w obecnych warunkach.</u>
<u xml:id="u-21.7" who="#AleksySemieniuk">Wiadomo, że każdy nowy park to wyłączenie z produkcji leśnej kilku czy kilkunastu tys. ha. Aspekt gospodarczy tej działalności także powinien byś dostrzegany. Rodzi się jednak pytanie, czy przy obecnym stanie zagrożenia środowiska przyrodniczego, a więc - zagrożenia zewnętrznego, naprawdę chronimy lasy na powierzchniach wydzielonych pod rezerwaty i parki? Samo utworzenie parku nie jest przecież równoznaczne z otwarciem nad nim parasola ochronnego, zabezpieczającego przed pyłami, spalinami, kwaśnymi deszczami itp. Czy rezerwaty mogą być wolne od szkodników i chorób grzybowych? Uwzględnić przy tym trzeba fakt, że wykonanie zabiegów ochronnych jest na obszarze parków i rezerwatów bardzo ograniczone lub wręcz wzbronione. Czy to, że już obecnie 6 parków jest poważnie zagrożonych ekologicznie nie jest wystarczającym dowodem, iż taka ochrona nie jest żadną receptą uzdrowienia. sytuacji?</u>
<u xml:id="u-21.8" who="#AleksySemieniuk">Nasuwa się żartobliwe pytanie, czy gdyby wszystkie lasy objęto ochroną parkową i rezerwatową, to ich zagrożenie ekologiczne uległoby zmniejszeniu? Czy rezerwat leśny, położony na terenie dużego kompleksu leśnego nie oddziaływuje na ten kompleks w sensie ujemnym? Przecież w rezerwacie rządzi prawo natury, czyli inaczej mówiąc - nic się tam nie robi. Nie przeszkadza się więc rozwojowi szkodników. Czy te szkodniki np. korniki honorują przepisy, lub ogrodzenia i nie idą do lasów zagospodarowanych? Pogląd, że czynniki oporu środowiska występujące na chronionej powierzchni same sobie poradzą ze szkodnikami był dobry 50 lat temu, kiedy nie istniało zagrożenie zewnętrzne, ale obecnie stracił aktualność.</u>
<u xml:id="u-21.9" who="#AleksySemieniuk">W związku z tym wszystkim, co powiedziałem, mam kilka zasadniczych wniosków.</u>
<u xml:id="u-21.10" who="#AleksySemieniuk">Parki narodowe i rezerwaty, tak jak wszystkie inne powierzchnie są narażone na szkody ze strony emisji przemysłowych i czynników przyrody nieożywionej. Ułatwia to rozwój szkodników i chorób w stopniu znacznie większym niż to było dawniej. Niewykonywanie właściwych czynności ochronnych prowadzi nieuchronnie do pogłębiania rozmiaru szkód. Proponuję więc wprowadzić obowiązek stosowania w rezerwatach takich zabiegów, przy pomocy których skutecznie można zlikwidować podłoże, na którym się rozwijają szkodniki i choroby. Wprowadźmy do parków i rezerwatów takie zasady higieny lasu, jakie obowiązują w lasach zagospodarowanych. Sposoby i zakres zwalczania szkodników pozostawmy natomiast do decyzji placówek naukowych.</u>
<u xml:id="u-21.11" who="#AleksySemieniuk">Postuluję dokonanie szczegółowej analizy i uzupełnień w istniejących normach prawnych z zakresu ochrony powietrza, aby sprawcy zatruć nie mieli żadnych możliwości wykorzystania luk prawnych na własną korzyść.</u>
<u xml:id="u-21.12" who="#AleksySemieniuk">Proponuję zaostrzyć zdecydowanie sankcje karne i połączyć je z osobistą odpowiedzialnością sprawców zanieczyszczeń terenów leśnych. Musi to być system, traktujący wszystkich jednakowo, także robotników, z winy których powstaje część szkód. Proponuję przeprowadzanie systematycznych i szczegółowych kontroli nad stanem zanieczyszczeń lasów. Powinny one być dokonywane przez grupy pracowników, podlegających bezpośrednio jednemu z najwyższych organów władzy państwowej. Zespoły muszą być wyposażone w dobry sprzęt pomiarowo-kontrolny i posiadać szerokie uprawnienia.</u>
<u xml:id="u-21.13" who="#AleksySemieniuk">Należy również maksymalnie przyspieszyć produkcję i instalowanie wszelkiego typu urządzeń zapobiegających przedostaniu się do atmosfery szkodliwych emisji przemysłowych.</u>
<u xml:id="u-21.14" who="#AleksySemieniuk">W miejscowościach położonych w sąsiedztwie dużych kompleksów leśnych należy dokonać zmiany systemów grzewczych, dostosowując je do opalania tzw. zrębkami drewna. Trzeba przygotować system grzewczy, system przygotowania zrębków i transportu opału. Uważam także, że w najcenniejszym naszym obiekcie przyrodniczym - Puszczy Białowieskiej należy wprowadzić system grzewczy oparty na gazie ziemnym. Dotyczy to szczególnie Hajnówki i Białowieży.</u>
<u xml:id="u-21.15" who="#AleksySemieniuk">Sądzę również, że musimy więcej uwagi poświęcić porządkowaniu wysypisk śmieci z równoczesnym organizowaniem systemu sortowania i utylizacji surowców wtórnych. Lokalizacja wysypisk musi być poprzedzona badaniami hydrogeologicznymi, aby wymywane ze śmieci substancje toksyczne nie przedostawały się do wód wgłębnych, Skąd mogą przenikać do ujęć wody pitnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#KrzysztofPuc">Po zapoznaniu się z informacją opracowaną przez Ministerstwo Ochrony Środowiska i Zasobów Naturalnych oraz po wysłuchaniu wystąpienia ministra S. Jarzębskiego nadal mam wątpliwości odnośnie tego materiału. Zgodnie ze wstępem materiał ten stanowi ocenę przebiegu realizacji zadań w zakresie ochrony środowiska i racjonalnej gospodarki jego zasobami, wynikających z ustaw - m.in. ustawy o ochronie i kształtowaniu środowiska. W 1985 r. rząd przedłożył Sejmowi informację o przebiegu realizacji tej ustawy w latach 1980–1984. Między przedkładaniem informacji o stanie środowiska i o realizacji ustawy jest zasadnicza różnica. Art. 15 wspomnianej ustawy mówi wyraźnie, iż „Rada Ministrów przedstawia Sejmowi co trzy lata informację o realizacji ustawy. Jeśli tak, to niniejszą informację, przygotowaną na wniosek Sejmu w półtora roku po - złożeniu poprzedniej, zgodnie z ustawowym wymogiem - należy rozumieć raczej jako sprawozdanie z działalności jednego tylko ministerstwa. Informacja ta po przyjęciu przez Sejm NPSG na lata 1986–1990 ma pewną wartość poznawczą, ale dwustronicowy materiał dotyczący zamierzeń w dziedzinie ochrony środowiska po 1990 r. i jego ogólnikowość nie daje nawet minimalnego obrazu dalszej i lepszej perspektywy w tym zakresie.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#KrzysztofPuc">Rząd jest organem wykonawczo-zarządzającym, a elementami ochrony kształtowania środowiska przyrodniczego są, zgodnie z ustawą, decyzje administracyjne co do zapewnienia właściwego stanu tego środowiska oraz egzekucyjne wykonanie tych decyzji w razie opieszałości zobowiązanych do tego jednostek. Przekazana Sejmowi informacja nie wypowiada się w ogóle o tych elementach zarządzania ze strony Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#KrzysztofPuc">Do najbardziej powszechnie stosowanych Zespołów norm mających na celu ochronę środowiska należą art. 5 ust. 1, art. 13 ust. 1 oraz art. art. 43 i 53 prawa budowlanego. Doniosłość prawa budowlanego w ochronie środowiska polega na tym, że ma ono zastosowanie przy projektowaniu, wznoszeniu, utrzymywaniu i użytkowaniu obiektów budowlanych. Uważam, że istotnym brakiem informacji jest całkowite pominięcie stosowania prawa budowlanego w kontekście ustawy o ochronie i kształtowaniu środowiska.</u>
<u xml:id="u-22.3" who="#KrzysztofPuc">W art. art. 62 i 64 prawa budowlanego przewidziana jest odpowiedzialność zawodowa m.in. za spowodowanie szkód w środowisku przyrodniczym. Gdyby w informacji zostały podane liczby przypadków, w których zastosowano tego typu odpowiedzialność - obrazowałoby to skuteczność lub brak skuteczności prawa budowlanego w ochronie środowiska.</u>
<u xml:id="u-22.4" who="#KrzysztofPuc">Jednym z podstawowych przepisów ustawy o ochronie i kształtowaniu środowiska jest jej art. 5, nakładający obowiązek planowania ochrony środowiska. Ten artykuł jest często niezrozumiały dla planistów. Niedowład planowania w sprawach ochrony środowiska wynika często z wadliwego utożsamiania planów w tej dziedzinie z inwestycjami.</u>
<u xml:id="u-22.5" who="#KrzysztofPuc">Stąd często w materiałach rad narodowych na sesje poświęcone planom 5-letnim znajduje się albo zapis centralnych inwestycji realizowanych na terenie działalności tych rad, albo przepisane w części zadania wydziału ochrony środowiska. A przecież w rzeczywistości plany ochrony środowiska mogą i powinny być sporządzane nawet jeśli nie przewiduje się inwestycji.</u>
<u xml:id="u-22.6" who="#KrzysztofPuc">Uważam, że innym podstawowym mankamentem omawianej informacji jest brak jakichkolwiek danych co do liczby postępowań egzekucyjnych w sprawach ochrony środowiska. Wydanie decyzji to dopiero połowa załatwienia sprawy - drugą jest realizacja tej decyzji. I właśnie ta kwestia mnie interesuje: pominięcie danych co do wykonania decyzji w sprawach ochrony środowiska jest istotnym brakiem materiału rządowego. Ministerstwo Sprawiedliwości dysponują liczbami dotyczącymi spraw sądowych o ochronie środowiska. Globalna wartość dochodzonych roszczeń jest spora, ale gdy przyjrzeć się tym sprawom bliżej, okaże się, że tylko dwie nie dotyczyły odszkodowań - czyli zamiany zasobów przyrodniczych na pieniądze. Celem tych dwóch spraw sądowych było przywrócenie środowiska do właściwego stanu. Resort sprawiedliwości podaje, że za szkody przyrodnicze w wodach ukarano 3112 zakładów, a w 146 sprawach skierowano doniesienia o przestępstwa. Należałoby więc przypuszczać, że wydano co najmniej tyle samo decyzji określających sposób przywrócenia zniszczonego środowiska do właściwego stanu. Jeżeli natomiast tych decyzji nie wydano, główny cel ustawy o ochronie i kształtowaniu środowiska. Jeszcze ciekawsza byłaby informacja, ile w tych ponad 3 tys. decyzji, które powinny być wydane dla przywrócenia środowiska do właściwego stanu zostało wykonanych. Brak jednak tego typu danych, co nie pozwala na obiektywną ocenę działalności resortu i właściwą ocenę realizacji ustawy o ochronie i kształtowaniu środowiska.</u>
<u xml:id="u-22.7" who="#KrzysztofPuc">Inną istotną kwestią są szkody w mieniu społecznym. Jeśli np. ujawniono 3112 szkód w wodach, to istnieje tyle samo poszkodowanych jednostek gospodarki uspołecznionej, nie mówiąc o skarbie państwa. Ciekawe, czy te poszkodowane jednostki brały udział w postępowaniu przeciwko sprawcom szkód, czy uzyskały pełną rekompensatę oraz czy podjęto środki zapobiegające takim szkodom w przyszłości? Stawiam te pytania, gdyż rozdział poświęcony udziałowi organizacji społecznych w działalności na rzecz ochrony środowiska jest w ujęciu resortu bardzo optymistyczny.</u>
<u xml:id="u-22.8" who="#KrzysztofPuc">Ustawa o ochronie i kształtowaniu środowiska głosi m.in.: „Organizacje… mogą występować do właściwych organów… o zastosowanie środków zmierzających do usunięcia zagrożenia środowiska, jak też występować do sądu z roszczeniami o zaniechanie naruszania środowiska na określonym terenie i przywrócenie stanu poprzedniego”. Tyle prawo. Chciałbym zapytać, czy resort ochrony środowiska dysponuje informacją, ile postępowań i jakiego rodzaju toczy się w trybie przewidzianym przez ten przepis. Bo zapis w informacji jest - powtarzam - optymistyczny: „organizacje społeczne działając na rzecz ochrony środowiska koncentrują się na… wykorzystywaniu posiadanych uprawnień o charakterze prawno-administracyjnym… a także wstępują do procesu sądowego w sprawach ochrony środowiska”. Takie zapewnienie bez podania liczb czy choćby przykładów w świetle praktyki stosowania przytoczonego tu art. 100 ustawy - jest nieprawdziwe, a stwierdzenie, że organizacje społeczne „koncentrują się” na tej formie działania - niewiarygodne.</u>
<u xml:id="u-22.9" who="#KrzysztofPuc">Skoncentrowałem się na tych zagadnieniach, gdyż często można się zetknąć z uproszczonymi poglądami, jakoby w warunkach reformy w samorządnych, samodzielnych i samofinansujących się przedsiębiorstwach stosowanie środków administracyjnych, cywilnych i karnych staje się zbędne, gdyż w zupełności wystarczą środki oddziaływania ekonomicznego, zwłaszcza w postaci opłat środowiskowych, podatków, ulg podatkowych, preferencji, kredytów, dotacji, subwencji i ewentualnie sankcji finansowych. Jest to wielkie złudzenie, na co dowodem może być obecna praktyka: usamodzielnienie przedsiębiorstw i skoncentrowanie się na osiąganiu zysku doprowadziło do zmniejszenia się zainteresowania sprawami ochrony zasobów przyrodniczych i środowiska naturalnego. Aby te środki mogły działać, potrzebna jest stabilizacja gospodarki.</u>
<u xml:id="u-22.10" who="#KrzysztofPuc">Obecnie większe znaczenie mają więc chyba kary pieniężne wymierzane przedsiębiorstwom za naruszanie wymagań ochrony środowiska. Reforma stwarza szansę, aby kary te zaczęły działać i były traktowane jako straty nadzwyczajne, obciążające wyniki finansowe przedsiębiorstwa oraz jako nieuzasadnione, rzutujące na podstawę opodatkowania. Potrzebne jest tylko rzetelne wyliczenie tych strat i stworzenie mechanizmu, który spowoduje, że wymierzona przedsiębiorstwu kara automatycznie odbije się na wynagrodzeniach, zwłaszcza osób na stanowiskach kierowniczych.</u>
<u xml:id="u-22.11" who="#KrzysztofPuc">Innym sposobem działania, a zarazem szansą, jest wstrzymywanie działalności zagrażającej środowisku. Upoważnienie do wydania tego rodzaju decyzji administracyjnych zawierają: art. 28 prawa wodnego w przypadku zaniedbań w gospodarce wodnej, art. 31 ustawy o ochronie i kształtowaniu środowiska w przypadku naruszania norm zanieczyszczenia atmosferycznego, art. 51 tej ostatniej ustawy w przypadku naruszania norm hałasu i wreszcie art. 83 tej samej ustawy w przypadku znacznego pogorszenia stanu środowiska, a zwłaszcza zagrożenia życia lub zdrowia ludzi. Pytanie, czy administracja z tego korzystała? Przepisy te, zgodnie z logiką dawnego systemu zarządzania gospodarką narodową, pozostawałyby i musiałyby pozostawać martwą literą prawa. Teraz pojawia się szansa na to, że zaczną działać. Szansa ta wynika, moim zdaniem, z generalnego rozdzielenia pojęć zarządzania i gospodarowania. Terenowy organ administracji państwowej nie musi się martwić o wyniki ekonomiczne przedsiębiorstwa znajdującego się na jego terenie, ma on natomiast zadbać o właściwe warunki życia ludności i jeżeli nie będzie innego wyjścia - może sięgnąć nawet po tak radykalny i z wielu względów bolesny środek, jakim jest wstrzymanie działalności uciążliwej dla środowiska. Jest to podobna sprawa, jak w przypadku upadłości przedsiębiorstwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#BarbaraKoziejŻukowa">Przed przerwą obiadową chcę jeszcze zabrać głos w sprawie formalnej. Komisja Ochrony Środowiska zajmująca się oceną przedłożonej przez rząd informacji i przygotowaniem dla Sejmu wniosków w tej sprawie zakończyła już prace, do kogo więc ma być skierowana nasza dzisiejsza opinia? Proponuję, by skierować ją do marszałka Sejmu. Analogiczny problem wiąże się ze sprawą projektu ustawy o rentach i emeryturach: jutro odnośna komisja sejmowa kończy pracę nad tym projektem, a więc nasza opinia, którą uchwalimy 26 bm. będzie znów skierowana w próżnię. Proponuję, by upoważnić przedstawicieli Rady do zaprezentowania na jutrzejszym posiedzeniu komisji sejmowej projektu naszej opinii, zaś przewodniczącego Rady do przedstawienia tej opinii Sejmowi na plenarnym posiedzeniu.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#HenrykZimny">Pragnę sprostować, że Komisja Ochrony Środowiska zbierze się 23 bm. ponownie i wtedy dopiero zakończy debatę nad opinią w sprawie informacji rządu.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#PrzewodniczącyobradJanKamiński">Opinia Rady zostanie przekazana Prezydium Sejmu, tam bowiem trafiają wszystkie nasze opinie, przygotowywane przecież dla Sejmu, a nie poszczególnych jego organów. Co do projektu ustawy o emeryturach i rentach - przewodniczący zespołu Rady przygotowującego projekt naszej opinii w tej sprawie i zainteresowani członkowie tego zespołu mogą wziąć i zapewne wezmą udział w przewidzianym na dzień jutrzejszy posiedzeniu komisji sejmowej. Myślę, że w tej chwili można bazować na opracowanym już projekcie naszej opinii ostateczną jej wersję przyjmiemy 26 bm.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#WładysławBiałas">Społeczeństwo z coraz większym zainteresowaniem i niepokojem odnosi się do spraw ochrony środowiska. Wykazała to m.in. kampania wyborcza do Sejmu. Rośnie presja społeczna na władze, aby podejmowały energiczne i skuteczne przeciwdziałania wszelkim zagrożeniom powietrza, wody i gleby. Również społeczność wiejska domaga się skuteczniejszej ochrony gruntów przed ich degradacją spowodowaną zanieczyszczeniami przemysłowymi. Tylko w okręgu bełchatowskim straty z tytułu zanieczyszczeń wynoszą od 10 do 60% zbiorów. Stosowany system odszkodowań nie rozwiązuje problemu. Nie prowadzi się prac rekultywacyjnych w dostatecznej skali.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#WładysławBiałas">Na 1/3 powierzchni kraju występuje zakwaszenie gleb związkami siarki, co znacznie zmniejsza produktywność ziem uprawnych. Zasilanie gleby związkami wapna i magnezu nie jest jeszcze prowadzone w stopniu dostatecznym. Utrudniają to nieżyciowe przepisy i brak odpowiednich urządzeń np. do przemiału dolomitu. Rozmowy w tej sprawie w Ministerstwie Rolnictwa nie dały dotychczas żadnego skutku.</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#WładysławBiałas">Należy zgodzić się z opinią ministra S. Jarzębskiego, że ochrona środowiska powinna stać się sprawą wszystkich obywateli, ale nie można się zgodzić z poglądem, że nie uzasadnione są głosy alarmujące o narastających zagrożeniach.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#RyszardDzialuk">Nie zgadzam się z poglądem, że skoro informacja rządowa dotyczy stanu ochrony środowiska, nie należy dyskutować generalnie o sprawach ochrony środowiska, a ograniczyć się do opinii o stanie tej ochrony. Byłoby to niesłuszne i nielogiczne. W naszej opinii o NPSG wyraziliśmy zaniepokojenie rosnącymi wielkościami emisji dwutlenku siarki i innych zanieczyszczeń gazowych. W materiale przedstawionym przez Ministerstwo Ochrony Środowiska i Zasobów Naturalnych nie stwierdzą się tego i odnosi się wrażenie, jakby zagrożenie to przestało istnieć.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#RyszardDzialuk">W informacji zawarte jest następujące „zdanie - kuriozum”: „na skutek przekazywania do eksploatacji urządzeń unieszkodliwiających zanieczyszczenia gazowe przy postępującym rozwoju produkcji przemysłu, ilość emitowanych do atmosfery gazów w latach 1983–1985 spadła, jednak w połączeniu z napływem zanieczyszczeń gazowych spoza granic kraju stężenie tych zanieczyszczeń w powietrzu utrzymuje się na niektórych obszarach na ponadnormatywnym poziomie”. Nie bardzo wiadomo, co to ma oznaczać. Stwierdzenie to niezgodne jest z załączoną do informacji tabelą, gdzie podaje się wyraźnie zwiększające się ilości emisji gazów. W związku z tym nie należy używać żadnych stwierdzeń uspakajających, ponieważ jest to zamazywanie rzeczywistego obrazu tych poważnych zagrożeń.</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#RyszardDzialuk">Przyłączam się do głosów zaniepokojenia o aktualny stan ochrony przyrody, a zwłaszcza zieleni wysokiej. Informacja nie zajmuje się w sposób dostateczny problemem zagrożeń naszych lasów. Jeśli do 1990 r. emisja gazów będzie przyrastać tak, jak to ma miejsce w ostatnich latach, to powierzchnia całkowicie Zniszczonych lasów wzrośnie do ponad 2 mln ha. Należy znaleźć skuteczne sposoby zmniejszania zanieczyszczeń powietrza nie tylko w regionach obszarów chronionych, na których znajdują się parki narodowe i krajobrazowe. Problemu tego nie należy pomijać. Na przekór różnym oskarżeniom kierowanym pod naszym adresem musimy pokazać, że sprawy ochrony lasów przed zanieczyszczeniami chcemy rozwiązywać i to wspólnie z innymi krajami europejskimi, które dotknięte są podobnymi klęskami. Trzeba podkreślić, iż w najtrudniejszym okresie w początku lat 80. zapadły u nas decyzje ogromnej wagi o ochronie lasów przed gradacją szkodników i owadów. Tę akcję trzeba prowadzić nadal. Należy podjąć wysiłki w kierunku zagospodarowania terenów leśnych dotkniętych klęską ekologiczną. Nie można tych działań opierać wyłącznie na środkach finansowych, którymi dysponują lasy państwowe.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#ZofiaKowalczyk">Należy stwierdzić, iż w naszych rozważaniach, podobnie jak w resortowej informacji, więcej uwagi poświęca się ochronie wód, powietrza i lasów, a znacznie mniej ochronie gruntów. Reprezentuję rolników, którzy mają świadomość, że przyroda jest ich najlepszym naturalnym sojusznikiem w działaniach gospodarczych. Nadprzyrodzone czynniki działają lepiej, niż zaopatrzenie rolników w potrzebne środki produkcji.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#ZofiaKowalczyk">Niewątpliwie konieczne jest współdziałanie całego społeczeństwa w dziele ochrony środowiska. Edukację należy rozpoczynać od lat najmłodszych. Jest bardzo wiele zadań do wykonania, które odnoszą się również do lat odległych, ale które ciążą na nas. Trzeba jednak zwracać więcej uwagi na działania szybkie i rygorystyczne.</u>
<u xml:id="u-28.2" who="#ZofiaKowalczyk">Nie możemy zapominać o konieczności szkolenia producentów rolnych w zakresie chemizacji, aby umieli oni posługiwać się środkami i preparatami chemicznymi, a także potrafili utylizować.</u>
<u xml:id="u-28.3" who="#ZofiaKowalczyk">Mimo ustawy o ochronie gruntów rolnych ciągle są one zabierane na cele przemysłowe, a także narażone na coraz dotkliwsze emisje pyłów i gazów. Brakuje instrumentów ekonomicznych, które skłaniałyby do szanowania gruntów użytkowanych na cele rolnicze. Nie prowadzi się badań zasobności gleb wykładniki plonotwórcze i stosuje się różne środki chemiczne niejako „w ciemno”. O nieekonomicznym użytkowaniu nawozów świadczy fakt, iż mimo stosowania w PGR 300 kg NPK na 1 ha, a w gospodarstwach indywidualnych tylko połowy tej ilości, efekty produkcyjne są prawie takie same.</u>
<u xml:id="u-28.4" who="#ZofiaKowalczyk">Konieczne jest rozszerzenie wapniowania gleb służącego przeciwdziałaniu zapyleniom, zanieczyszczeniom gazowym i odkwaszaniu gleby. Należałoby zwiększyć dotacje przeznaczane na wapniowanie gleby.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#DariuszSpyradyrektorZrzeszeniaPrzedsiębiorstwBudowlanoMontażowychGórnictwawKatowicachzgłoszonyprzezzakładpracy">Przedstawiony przez zespół projekt opinii należy uznać za słuszny i wyrażający wątpliwości i zastrzeżenia co do braku jednolitych działań w zakresie ochrony środowiska. Możemy mieć piękne programy, ale ich realizacja może być niezadowalająca. Reprezentuję środowisko pracowników budownictwa i pragnę zwrócić uwagę na problem odpadów przemysłowych i ich zagospodarowanie. W materiale resortu sprawy te omawia się bardzo lakonicznie i nie zawsze zgodnie ze stanem faktycznym. Odpadów przemysłowych Jest znacznie więcej, niż podaje się to w informacji resortu.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#DariuszSpyradyrektorZrzeszeniaPrzedsiębiorstwBudowlanoMontażowychGórnictwawKatowicachzgłoszonyprzezzakładpracy">W rejonie Śląska i Zagłębia prowadzi się wiele działań inwestycyjnych zmierzających do racjonalnego wykorzystania odpadów przemysłowych np. przy budowie dróg i obiektów inżynieryjnych. Uważam, że rząd powinien zobowiązać resorty do aktywniejszego zagospodarowania odpadów przemysłowych przy jednoczesnym zwróceniu uwagi na szkodliwe właściwości niektórych odpadów. W woj. katowickim opracowano odpowiedni dokument o zagospodarowaniu odpadów przemysłowych.</u>
<u xml:id="u-29.2" who="#DariuszSpyradyrektorZrzeszeniaPrzedsiębiorstwBudowlanoMontażowychGórnictwawKatowicachzgłoszonyprzezzakładpracy">W niektórych regionach na Śląsku zagrożenia środowiska naturalnego są bardzo poważne i dlatego należy stworzyć większe możliwości dla powiększania środków przeznaczanych w tym regionie na ochronę środowiska naturalnego.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#KazimierzZarzycki">Proponuję wprowadzić pewne uzupełnienia do projektu naszej opinii. W informacji resortowej zawarto podrozdział o współpracy międzynarodowej w dziedzinie ochrony środowiska. Chodzi tu głównie o przeciwdziałanie transgranicznych zagrożeniom powietrza na dalekie odległości. Brakuje jednak prezentacji wspólnych działań między Czechosłowacją i NRD w tym zakresie. Kolega Ryszard Dzialuk w swoim wystąpieniu mówił o lasach regionów centralnych, ale problem odnosi się w tym samym stopniu do lasów beskidzkich, których południowe stoki są żółte na skutek pyłów i gazów emitowanych z południa. Należy wyraźnie określić to, co zamierzamy robić w sprawie ochrony lasów i wód przygranicznych. Trzeba tu podejmować wspólne działania na podstawie odpowiednich badań i rzetelnych danych o zagrożeniach, aby nie wysuwać wzajemnie pod swoim adresem różnych pretensji.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#KazimierzZarzycki">W szerzeniu wiedzy ekologicznej ważną rolę spełnia prasa. Wiele dzienników i tygodników odważnie podejmuje problemy ekologiczne. Piszę się jednak przeważnie o innych regionach, a nie o własnym terenie, aby uniknąć interwencji władz lokalnych. Trzeba podkreślić, iż zainstalowane urządzenia chroniące środowisko nie zawsze działają prawidłowo, a środki pozostające w dyspozycji przedsiębiorstw na ochronę środowiska nie są w pełni wykorzystywane.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#JacekDreżewski">Wielkie straty i szkody w środowisku naturalnym powodują emisje dwutlenku siarki. Polska nie podpisała konwencji w sprawie obniżenia o 30% emisji gazowych, co nie zwalnia nas od podejmowania energicznych i skutecznych działań, aby emisje te znacznie ograniczyć. Musimy poświęcić więcej uwagi sprawom odsiarczania węgla i spalin. Pierwsze próbne instalacje już pracują w niektórych kopalniach. Rozmiary tych zastosowań nie są jeszcze zadowalające. Ograniczenie emisji dwutlenku siarki przynieść może znaczne korzyści gospodarce w postaci dodatkowych ilości siarki i ograniczenia zagrożeń gazowych.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#JacekDreżewski">Należy dążyć do rozszerzenia zastosowań palenisk fluidalnych. Działania w tym kierunku zostały podjęte przed kilku laty, jednak zastosowanie tych palenisk jest znacznie opóźnione. Potrzebne są tu wysokosprawne kotły. Problem polega nie tylko na odpowiednim wiązaniu siarki, ale i zmniejszaniu energochłonności. Na razie pracuje jedna instalacja odsiarczania spalin w elektrowni Halemba. Nie opracowano jednak metody wykorzystania powstających w związku z tym odpadów. Należy dążyć do zastosowania bardziej nowoczesnych metod odsiarczania spalin, znanych już w świecie i możliwych do zastosowania w kraju. Problem odsiarczania jest poważny i pilny. Zgadzam się z opinią, iż należy z większą troską odnosić się do sprawy ochrony atmosfery.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#TadeuszGłuszczuk">Ja również zgadzam się z opinią, iż więcej uwagi poświęcamy ochronie wód niż ochronie powietrza atmosferycznego. Sprawom produkcji i zastosowań urządzeń i aparatury służącej ochronie powietrza trzeba nadać priorytet. Szkody powodowane przez emisję pyłów i gazów są ogólnie znane. Można to zilustrować na przykładzie katastrofalnego stanu lasów karkonoskich, którym grozi przekształcenie w kamienistą pustynię. Czynników degradacji lasów jest bardzo wiele. Nie prowadzi się w sposób dokładny kompleksowych badań tych zagrożeń. Najgorsze jest to, że łagodzimy skutki, a nie usuwamy przyczyn. Trzeba sobie wyraźnie powiedzieć, iż niewiele zdziałamy bez prowadzenia właściwych przedsięwzięć profilaktycznych w przemyśle.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#TadeuszGłuszczuk">Istnieje pilna potrzeba zatrudnienia specjalistów w wydziałach ochrony środowiska rad narodowych. Obowiązujące rozwiązania prawne dotyczące ochrony środowiska są w zasadzie dostateczne, ale nie są respektowane. Nie ściąga się obowiązkowych świadczeń od zakładów emitujących związki i zrzucających ścieki. W wielu uzdrowiskach karkonoskich wskaźniki zanieczyszczenia powietrza przekroczyły znacznie dopuszczalne normy. Należy bezwzględnie zaostrzyć sankcje i powiększyć kwoty kar za przestrzeganie przepisów o ochronie środowiska. Należy zrewidować zbyt liberalny tryb odwołań i umorzeń. Trzeba szerzej stosować nowoczesny sprzęt pomiarowo-kontrolny, a także prowadzić dokładniejsze badania zagrożeń poszczególnych regionów. Nie rozwiązana jest dotychczas sprawa przeciwdziałania zanieczyszczeniom transgranicznym.</u>
<u xml:id="u-32.2" who="#TadeuszGłuszczuk">W informacji resortu stwierdza się, że w produkcji elektrofiltrów potrzeby są zaspakajane. Nie jest to zgodne z prawdą. Dostawy potrzebnego sprzętu np. do elektrowni Turów są znacznie opóźnione.</u>
<u xml:id="u-32.3" who="#TadeuszGłuszczuk">Wyrazić należy nadzieję, że opinia Rady uzupełniona dyskusją przyczyni się do uaktywnienia profesjonalnych i urzędowych ogniw zajmujących się ochroną środowiska.</u>
<u xml:id="u-32.4" who="#TadeuszGłuszczuk">Wilhelm Syrnicki (okręgowy mistrz kominiarski, zgłoszony przez Radę Izby Rzemieślniczej w Katowicach) zgłosił tekst do protokołu obrad.</u>
<u xml:id="u-32.5" who="#TadeuszGłuszczuk">Zawarta została w nim ocena jakości powietrza atmosferycznego wokół huty i elektrowni „Łaziska” oraz przedstawione straty powstałe w życiu tego regionu. Na podstawie wiarygodnych pomiarów zanotowano w sąsiedztwie huty i elektrowni „Łaziska” znaczne przekroczenia średniorocznych norm najwyższych dopuszczalnych stężeń. Stan taki budzi bardzo poważne zaniepokojenie miejscowego społeczeństwa, w związku z czym należy podjąć szczegółową analizę rozmiarów i skutków zanieczyszczeń pyłowych i gazowych. Huta „Łaziska” emituje duże ilości szkodliwych pyłów i gazów, a przyrost wartości niektórych stężeń w poszczególnych latach jest alarmująco wysoki. Powoduje to ujemne skutki dla organizmu ludzkiego, co również potwierdzają badania prowadzone przez lekarzy. W najbliższym sąsiedztwie huty i elektrowni „Łaziska” mieszka 82 tys. osób. Są oni narażeni na wiele chorób i niewydolności powodowanych zwiększonymi zanieczyszczeniami, głównie gazowymi. Prowadzi to do wzrostu zaburzeń nerwowych i żołądkowo-jelitowych oraz zmian zwyrodnieniowych w wątrobie i nerkach. Szczególnie narażone na działanie zanieczyszczonego powietrza są górne drogi oddechowe.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#ElżbietąWojtowicz">W dzisiejszej dyskusji odnotowałam wiele uwag, które w pełni popieram. Zwracam jednak uwagę, że w projekcie opinii zabrakło kwestii związanych z kompleksem rolnym. Problematyki tej próżno szukać również i w informacji rządowej. W zakresie kompleksu żywnościowego występuje wiele przejawów zagrożenia ekologicznego.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#ElżbietąWojtowicz">Najważniejszą sprawą jest nadanie priorytetu produkcji zdrowej żywności. W dobie chemizacji i zagrożenia chemicznego kwestia odżywiania się właściwymi produktami żywnościowymi jest sprawą strategiczną, bo dotyczy naszej przyszłości. Na ten problem składa się wiele zagadnień, takich jak: produkcja żywności w strefach przemysłowych, produkcja żywności w ogródkach działkowych, sadach, warzywnikach w dużych aglomeracjach miejskich.</u>
<u xml:id="u-33.2" who="#ElżbietąWojtowicz">Dużą rolę odgrywa kwestia chemizacji rolnictwa. Mówiono w dzisiejszej dyskusji o zanieczyszczeniu środowiska w wyniku złego składowania i magazynowania nawozów sztucznych i środków ochrony roślin. Jest też druga strona medalu - nawozy są źle używane i stosowane na ziemiach nie wymagających nawożenia. Warto przypomnieć przykład DDT, środka jakoby nietoksycznego, który potem okazał się wysoce toksyczny i który kumulował się w żywych organizmach. Do rozwiązania kwestii nawożenia w rolnictwie potrzebne są tzw. mapy zasobności gleby. Mapy te powinny być dobrze opracowane i stale aktualizowane, by w oparciu o nie rolnik wiedział, gdzie i jakie nawozy stosować.</u>
<u xml:id="u-33.3" who="#ElżbietąWojtowicz">Dużo mówi się o sprawie melioracji łąk i pastwisk. Wskazuje się na duże koszty tej działalności i na nakłady inwestycyjne na melioracje rolne. Jest prawdą, że na melioracje przeznacza się coraz więcej, ale prawdą jest też, że o melioracji myśli się wysoce jednostronnie. Ocena dotychczasowych działań melioracyjnych z punktu widzenia ochrony środowiska musi być negatywna. Melioracje powodują stopniową degradację środowiska wiejskiego. Postępuje również odwodnienie terenów rolnych, w następstwie czego wieś ma trudności z wodą pitną. Odwadnianie jest konsekwencją niewłaściwie prowadzonych prac melioracyjnych, które mogą mieć swe źródło w źle opracowanej dokumentacji projektowej, bądź też w złej eksploatacji urządzeń melioracyjnych.</u>
<u xml:id="u-33.4" who="#ElżbietąWojtowicz">Wiele emocji budzi sprawa budowy wodociągów na wsi bez równoczesnego zakładania kanalizacji. Efektem są szamba i ich szkodliwe oddziaływanie na rzecz środowiska naturalnego. Mówiono dziś wiele o wysypiskach śmieci. Psują one piękny krajobraz wiejski. Nie rozwiążemy problemu, jeśli nie wymyślimy i nie zastosujemy nowej techniki zagospodarowania odpadków. Przecież można je posegregować i spalić, co użyźni glebę i nie zepsuje krajobrazu.</u>
<u xml:id="u-33.5" who="#ElżbietąWojtowicz">Osobiście liczę na to, że zostanie wdrożony w naszym rolnictwie wielki program uprawy i przetwarzania roślin motylkowych. Dają one znaczne plony, mogą być zagospodarowywane przez przemysł przetwórczy, a przede wszystkim działają na rzecz renowacji gleby. Liczę na to, że z instytutów i placówek badawczo-doświadczalnych rośliny motylkowe dotrą do przeciętnego rolnika. Liczę także na to, że rolnicy w większym stopniu będą mogli stosować biotechnologie i biologiczną walkę ze szkodnikami. Walka biologiczna jest równie skuteczna a mniej szkodliwa, niż środki chemiczne ochrony roślin. Powinniśmy też przywrócić należną rangę oborom ściółkowym i obornikowi. System hodowli bezściółkowej, stosowany w wielkich fermach i tuczarniach powoduje znaczne zanieczyszczenie środowiska gnojowicą. Rolnicy powinni także stosować w szerszym stopniu obornik, który jest sprawdzonym, pełnowartościowym nawozem naturalnym.</u>
<u xml:id="u-33.6" who="#ElżbietąWojtowicz">Podsumowując - proponuję, by uzupełnić projekt naszej opinii stwierdzeniem, że prawie całkowicie pominięto sprawy kompleksu rolnego. W zakresie produkcji rolnej jest wiele do zrobienia w odniesieniu do problemów ekologicznych.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#JadwigaKołodziejska">W jednym z wystąpień mówiono o konieczności innego spojrzenia na sprawy naszego modelu wzrostu gospodarczego. Podnoszono sprawę wypracowania innej strategii rozwoju, niż maksymalna ekonomizacja i gromadzenie dóbr materialnych. Nie wierzę, by nam się to udało. Model intensywnego wzrostu i konsumpcyjne podejście do rzeczywistości są zbyt głęboko ugruntowane i to nie tylko w naszym społeczeństwie. Jesteśmy skazani na taką strategię rozwoju, bo do tego bożka modlą się zarówno wierzący, jak też niewierzący.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#JadwigaKołodziejska">Proponuję, byśmy przypatrzyli się temu, co towarzyszy naszemu modelowi wzrostu. Chodzi o pewien styl spędzania wolnego czasu, powodujący znaczne szkody w środowisku naturalnym. Zastanawiałam się zawsze, kto wpadł na pomysł cyklicznego pędzenia rzeszy młodych ludzi w Tatry. Dowozi się ich autobusami do Morskiego Oka, po to, by kilkunastoletni podróżnicy rzucili kamień lub papier na brzegu i udali się w podróż powrotną. Przy tym modelu spędzania wolnego czasu Tatry zamieniły się w wielką kloakę. Zatrzymajmy ten potok ludzki, ponieważ góry na dłuższą metę nie wytrzymają tego najazdu.</u>
<u xml:id="u-34.2" who="#JadwigaKołodziejska">Zastanawiałam się, jak zatrzymać degradację Tatr, Mazur i innych regionów turystycznych naszego kraju. Uważam, że można tego dokonać poprzez prowadzenie kompleksowej akcji wychowawczej w szkołach różnych szczebli. Propagujemy tam inny model kontaktu młodego człowieka z przyrodą. Przecież nie musi być dowożony w góry, lecz może uprawiać turystykę kwalifikowaną. Jest to problem trudny, ponieważ zakłada zmianę mentalności i postaw ludzkich, ale wierzą, że jest do rozwiązania. Mówimy często, że na wiele spraw nie mamy wpływu bądź wpływ ten jest ograniczony. Uważam, że na wychowanie młodego pokolenia mamy wpływ zarówno jako państwo, jak też jako rodzice. Proponuję uzupełnić znakomity projekt opinii, referowany przez prof. H. Zimnego, o poruszaną przeze mnie sprawę.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#TadeuszPłuziński">Zgadzam się w pełni z opinią, że dokonania zespołu, kierowanego przez prof. H. Zimnego budzą naszą akceptację. Popieram też przedstawiony projekt naszej opinii, ale uważam, że brak tam informacji o problemie odprowadzania ścieków z instytutów chemicznych. Wiele jest takich placówek w naszym kraju, a ich ścieki charakteryzują się wysoką toksycznością. Chodzi nie tylko o instytuty chemiczne, lecz również biologiczne, mikrobiologiczne itp. Nasi pracownicy mają pełną świadomość toksyczności ścieków, ale niewiele mogą zrobić. Nawet przy ich najlepszej woli, problemu nie uda się rozwiązać bez kompleksowego zagospodarowania takich ścieków.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#TadeuszPłuziński">Problem ten rozwiązano w innych krajach, dokąd często jeżdżą nasi stypendyści. Przywożą informacje o technologiach stosowanych do neutralizacji ścieków i odczuwają frustrację, widząc, co się w tym zakresie dzieje w Polsce.</u>
<u xml:id="u-35.2" who="#TadeuszPłuziński">Chcę też poruszyć pewne kwestie z własnego, wrocławskiego podwórka. We Wrocławiu już od 20 lat buduje się oczyszczalnię ścieków. Cykl inwestycyjny trwa strasznie długo, brakuje środków na dokończenie budowy. Mimo wielu postulatów rząd postanowił nie przyjmować tej oczyszczalni do rejestru inwestycji centralnych. Godząc się na ten stan rzeczy i rozumiejąc trudną sytuację gospodarczą postulujemy, by otoczono tę inwestycję opieką organizatorską i koncepcyjną. Może wtedy doczekamy się nowej oczyszczalni.</u>
<u xml:id="u-35.3" who="#TadeuszPłuziński">Wiele osób zna zapewne problem huty „Sitnica”. Na dobrą sprawę hutę tę należałoby zlikwidować ze względu na skażenie środowiska naturalnego. Sprawa była badana przez Komisję Rady Narodowej, która orzekła zasadność likwidacji zakładu.</u>
<u xml:id="u-35.4" who="#TadeuszPłuziński">Równocześnie trzeba stwierdzić, że stal tam produkowana nie znajduje odpowiednika wśród produktów innych hut. Nikt nie chce podjąć się wykonania zadań produkcyjnych zakładu, który należałoby zlikwidować. Poza tym środowiska nie truje sama huta, a tylko hałda odpadów poprodukcyjnych zlokalizowana w pobliżu zakładów. Wynika z tego, że nawet wstrzymanie produkcji nie usunie zanieczyszczenia środowiska naturalnego. Wniosek jest prosty - trzeba usunąć trującą hałdę. Jak dotąd nie udało się znaleźć realnego rozwiązania. Narasta niezadowolenie społeczne, potęgowane przez rosnące obciążenie filtrów wody we Wrocławiu metalami ciężkimi. Wiadomość, że woda pitna jest zagrożona skażeniem, bulwersuje środowisko i skłania je do podejmowania różnorodnych działań, w tym także o charakterze spontanicznym. Apeluję o skończenie ze spychologią i rozwiązanie tej sprawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#LesławTokarski">Z niepokojem wysłuchałem wystąpienia ministra S. Jarzębskiego, który utożsamiał opinię zespołu roboczego ze zdaniem przewodniczącego tego zespołu - prof. H. Zimnego. Byłem członkiem tego zespołu i pragnę podkreślić, że została zaprezentowana praca, będąca produktem przemyśleń zbiorowych. Krytyczne opinie, związane z naszym dokumentem, nie mogą być przypisywane wyłącznie przewodniczącemu zespołu.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#LesławTokarski">Zgadzam się ze stwierdzeniem, że resort ochrony środowiska i zasobów naturalnych odrębnie traktuje sferę działań rządu na rzecz rozwiązania problemu ekologicznego - odrębnie zaś aktualną sytuację środowiska naturalnego w naszym kraju. Nie można tak podchodzić do zagadnienia. Można odmiennie rozkładać akcenty tego samego problemu, ale należy spoglądać nań w sposób całościowy, z uwzględnieniem całej jego złożoności. Istnieje przecież silna więź i sprzężenie zwrotne między działaniami i stanem środowiska w naszym kraju.</u>
<u xml:id="u-36.2" who="#LesławTokarski">Nawet jednak gdybyśmy przyjęli, że minister S. Jarzębski przygotował informację poświęconą działaniom rządu na rzecz przeciwdziałania degradacji środowiska naturalnego w naszym kraju, to na podstawie tej informacji nie możemy ocenić realnych poczynań rządu zakresie. Informacja zawiera zbyt wiele niedomówień, pomija niektóre istotne sprawy. Na jej podstawie trudno wyrobić sobie pogląd na całość problemu.</u>
<u xml:id="u-36.3" who="#LesławTokarski">Optyki widzenia tej sprawy, stosowanej przez resort, nie możemy zaakceptować. Nie możemy też zaakceptować generalnego podejścia do naszej opinii, zaprezentowanego dzisiaj przez kierownika resortu. Zarzuca się nam czarnowidztwo oraz poddawanie w wątpliwość dobrych intencji rządu. Jest to nieporozumienie, doceniamy wysiłki resortu ochrony środowiska i zasobów naturalnych, ale krytykujemy konkretne formy jego działania. Nie chodzi przecież o to, czy rząd docenia - czy też nie - ochronę środowiska. Wiemy wszyscy, że obecnie docenia ją bardziej, niż to było dawniej. Same intencje nie doprowadzą jednak do rozwiązania problemów. Dlatego też spieramy się o rozwiązania szczegółowe, składające się na bieżące działanie resortu.</u>
<u xml:id="u-36.4" who="#LesławTokarski">Informacja rządowa, jak to już stwierdzono, że uwzględnia wielu spraw. Większość z nich była już poruszana w dyskusji, jak np.: problem ochrony zasobów przyrodniczych, czy też problemów. Dlatego też spieramy się o rozwiązania szczegółowe, składające się ha bieżące działanie resortu.</u>
<u xml:id="u-36.5" who="#LesławTokarski">Informacja rządowa, jak to już stwierdzono, nie uwzględnia wielu spraw. Większość z nich była już poruszana w dyskusji, jak np.: problem ochrony zasobów przyrodniczych czy też problem leśny. Słusznym wydaje się być stwierdzenie, że mamy do czynienia z bardzo ograniczonymi środkami na działalność ekologiczną. Jeśli jednak istnieje niedobór środków, to należy koncentrować wysiłki na najważniejszych zadaniach. W informacji rządowej brak jest wystarczającej informacji o tym, na jakich problemach będziemy się koncentrować w najbliższym okresie. Analizując informację rządową nie można też uzyskać odpowiedzi na pytanie, dlaczego nie wykonywano planów w zakresie ochrony środowiska i co się robi, by plany realizować z przyszłości.</u>
<u xml:id="u-36.6" who="#LesławTokarski">W swoim wystąpieniu kierownik resortu ochrony środowiska i zasobów naturalnych mówił, że wszyscy powinni zajmować się ochroną środowiska naturalnego, ponieważ problem dotyczy całego społeczeństwa. Jest to stwierdzenie słuszne i należy się z nim zgodzić? Chodzi jednak o jego interpretację: poprzez słowo „wszyscy” musimy rozumieć nie tylko całe społeczeństwo, lecz również wszystkie instytucje, organizacje, zakłady pracy, resorty itp.</u>
<u xml:id="u-36.7" who="#LesławTokarski">Na tym tle nasuwa się pytanie, jak do problematyki ekologicznej odnosi się Komisja Planowania, jak odnoszą się inne resorty gospodarcze? W dzisiejszej dyskusji mówiono o tym, że Komisja Planowania nie zawsze Przywiązuje należną uwagę do problematyki ekologicznej. Rodzi się pytanie, czy pozostałe resorty nie traktują przypadkiem Ministerstwa Ochrony środowiska i Zasobów Naturalnych jako swoistego alibi dla własnej bezczynności w tym zakresie. Czy nie upowszechnia się myślenie, że jeśli powołano specjalny resort, to niech on się zajmuje sprawa, bo on jest za nią odpowiedzialny. Dowodów na istnienie takiego poglądu dostarcza również informacja rządowa. Dokument ten stwierdza m.in., że część nakładów na ochronę środowiska jest przeznaczana w dziedzinie gospodarki komunalnej na zupełnie inne cele.</u>
<u xml:id="u-36.8" who="#LesławTokarski">Nie możemy chyba utożsamiać działalności rządu na rzecz zahamowania degradacji środowiska naturalnego z tym, że nam dzisiaj przedstawiono. Mieliśmy do czynienia z dokumentem o charakterze znacznie zawężonym - z informacją ministra o działalności resortu ochrony środowiska i zasobów naturalnych. Niepokoi to bardziej, niż wszystkie mapki obrazujące skażenie ekologiczne na terenie kraju. Nie możemy godzić się na taki stan rzeczy. Powinniśmy otrzymać informację znacznie pełniejszą.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#RyszardWitkowski">Ze względu na późną porę ograniczę się do kilku uwag o charakterze ogólnym. Dobrze, że powszechna jest świadomość hamowania postępu w gospodarce przez niedostateczną dbałość o sprawy ochrony środowiska. Na tym tle działanie rządu należy ocenić jako niewystarczające. Trzeba wyraźnie stwierdzić, że nie wszystkie resorty gospodarcze interesują się ochroną środowiska w stopniu zadowalającym. Wiele z nich zrobiło sobie z nowo powołanego resortu ochrony środowiska zwykły parawan, za którym mogą nic nie robić. Przykładem może być resort przemysłu chemicznego, który nie wykazuje należytej troski o rozwiązanie spraw ekologicznych w przedsiębiorstwach, dla których jest organem założycielskim. Mogę tu dać przykład garbarni w Gnieźnie, która odczynnikami chemicznymi zniszczyła zupełnie system kanalizacji i stoi przed poważną groźbą wstrzymania działalności.</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#RyszardWitkowski">Proponuję, by minister S. Jarzębski poddał pod rozwagę nowe rozwiązania organizacyjno-prawne w zakresie odpowiedzialności za niszczenie środowiska. Stałe podnoszenie środowiska. Stałe podnoszenie opłat za korzystanie ze środowiska i kar za jego zanieczyszczenie już nie wystarcza. Przedsiębiorstwa, które zanieczyściły środowisko naturalne powinny usunąć wyrządzone szkody we własnym zakresie i na swój wyłączny koszt. Byłoby to rozwiązanie, zgodne z zasadą samodzielności, samorządności i samofinansowania przedsiębiorstw w reformie gospodarczej. To samo powinno dotyczyć przedsiębiorstw, dla których organem założycielskim jest odpowiedni wojewoda.</u>
<u xml:id="u-37.2" who="#RyszardWitkowski">Warto zwrócić uwagę na to, że w informacji rządowej nie znalazło się nic na temat walki z nadmiernym hałasem. Problem jest aktualny i powinien zostać wymieniony, chociażby w formie propozycji tworzenia pasów zieleni między zakładami pracy i dzielnicami mieszkaniowymi. Ze względu na hałas i zagrożenie środowiska, trzeba zdecydowanie położyć kres wszelkim formom budownictwa w parkach narodowych i rezerwatach.</u>
<u xml:id="u-37.3" who="#RyszardWitkowski">Na zakończenie dyskusji dodatkowych wyjaśnień udzielił wiceminister ochrony środowiska i zasobów naturalnych Waldemar Michna: Chcę poinformować o sposobie tworzenia przedłożonego Sejmowi rządowego dokumentu. Zawiadomienie o potrzebie opracowania takiego materiału dla Sejmu dotarło do nas telefonicznie, zaczęliśmy więc przygotowywać informację o stanie środowiska. Potem jednak dotarła do nas wiadomość na piśmie i okazało się, że temat jest nieco inny i że idzie o przedstawienie na 50–60 stronach maszynopisu stanu i systemu ochrony środowiska oraz działań rządu w tym zakresie. Zrozumieliśmy więc, że mamy ocenić system administracyjny, system prawa, bodźców ekonomicznych, wykonawstwa inwestycyjnego, badań naukowych w działaniach na rzecz ochrony środowiska i wskazać, w jakich punktach należy te systemy doskonalić. Pragnę dodać, że minister ochrony środowiska i zasobów naturalnych będzie miał w czasie posiedzenia Sejmu obszerne wystąpienie i wiele elementów naszej informacji będzie mógł wówczas rozszerzyć i uzupełnić - zwłaszcza jeśli idzie o stan środowiska i rachunek strat z tego tytułu.</u>
<u xml:id="u-37.4" who="#RyszardWitkowski">Pragnę poinformować, że do września br. mamy obowiązek przygotować opracowanie, które po zaakceptowaniu przez rząd zostanie podane do publicznej wiadomości; będzie to wstępna koncepcja Narodowego Programu Ochrony Środowiska do 2010 r. Program ten, opracowany przez 11 specjalistycznych zespołów i oparty na badaniach naukowych, ma być opracowany w swej ostatecznej wersji do połowy 1988 r. i przedłożony konferencji partyjnej. Nie zachodzi więc, jak się wydaje, potrzeba wyprzedzania tych działań. Jeszcze raz podkreślam, że w końcu września br. powinno się ukazać broszurowe wydanie wstępnej wersji tego programu, który w 1988 r. zostanie przedłożony Sejmowi.</u>
<u xml:id="u-37.5" who="#RyszardWitkowski">Stwierdzano tu, że rząd nie ma programu działań w zakresie ochrony środowiska. Program ten istnieje. Wiemy np., że docelowo potrzeba nam 7 tys. oczyszczalni ścieków; w ciągu 4 lat z 80 oczyszczalni rocznie doszliśmy do przeszło 200 nowych takich obiektów w 1986 r. i do 250–300 w tym roku. Wiemy, że musimy skoncentrować w zbiornikach 15% wód płynących, co oznacza docelowo 9 mld m3 pojemności wszystkich zbiorników. Obecnie pojemność ta wynosi 3 mld m3, zaś w tym 5-leciu oddamy do użytku zbiorniki o łącznej pojemności 0,5 mld m3. Zleciliśmy za 50 mln zł „Hydro-projektowi” przygotowanie ekspertyzy dotyczącej ochrony Wielkich Jezior Mazurskich. Jest natomiast prawdą, że brak jeszcze ostatecznej koncepcji walki z zasoleniem wód; obecnie 2,5 mln ton soli z wód kopalnianych spływa do Wisły i Odry. Czy mamy zbudować wielką rurę ze Śląska do Bałtyku, czy odzyskiwać tę sól przez odparowanie - ale wówczas należałoby przeznaczyć na ten cel 10% węgla…?</u>
<u xml:id="u-37.6" who="#RyszardWitkowski">Niezwykle ważna dla stanu środowiska jest sprawa siarki. Polska zużywa rocznie 200 mln tom paliwa umownego. Przy założeniu, że w paliwie znajduje się 1% siarki - oznacza to rocznie 2 mln ton siarki, czyli 4 mln ton jej dwutlenku. Dodatkowo z zagranicy, z południa i z zachodu, napływa do nas rocznie 6 mln ton SO2. Z tych 10 mln ton ok. 4 mln ton dwutlenku siarki opada. Cóż jednak możemy zrobić, jeśli dziś dysponujemy jedyną eksperymentalną niewielką instalacją redukcji SO2? Przeznaczyliśmy 3,5 mld zł na związane z tą sprawą badania naukowe i 50 mld zł na wdrożenie rezultatów badań. Była już mowa, że wdroży się próbie 20 technologii odsiarczania; jeśli z tej liczby 10 okaże się dobrych - wyjdziemy z tej batalii zwycięsko.</u>
<u xml:id="u-37.7" who="#RyszardWitkowski">Na zamówienie rządowe w kopalni „Siersza” buduje się linię odpirytowywania węgla, zawierającego 3% siarki. Każdą bryłkę tego węgla trzeba będzie zemleć na mąkę, a następnie w procesie flotacji oddzielić piryt, który jako cięższy opadnie na dno. Czysty pył węglowy zostanie spłukany i dopiero po wysuszeniu będzie pełnowartościowym surowcem. Według źródeł zagranicznych koszt odpirytowania 1 tony węgla kształtuje się na poziomie ok. 15 dolarów, co oznacza podwyższenie ceny tego energetycznego surowca o 1/3.</u>
<u xml:id="u-37.8" who="#RyszardWitkowski">W dyskusji padały zawoalowane bądź jawne sugestie, że w przedłożonej Sejmowi informacji rządu tak manipuluje się danymi, iż nie zawsze są one zgodne z rzeczywistością. Wątpiących odsyłam do wspomnianej już tu publikacji GUS; na stronach 30 i 31 znajdują się tam np. dane dotyczące emisji pyłów - wskazujące, że notuje się w tej dziedzinie tendencję spadkową. Jeśli jednak ktoś weźmie pod uwagę dane z 1983 r. który był nietypowy, uzyska inny rezultat.</u>
<u xml:id="u-37.9" who="#RyszardWitkowski">Jeszcze w sprawie siarki: przyjmuje się, że 64 mikrogramy SO2 na 1 m3 powietrza, to ilość zagrażająca człowiekowi. Drzewa szpilkowe są sześciokrotnie bardziej wrażliwe i zdajemy sobie sprawę, że bez rozwiązania problemu emisji związków siarki nie uporamy się ze sprawą ochrony przyrody.</u>
<u xml:id="u-37.10" who="#RyszardWitkowski">Ze względu na brak czasu pominę wiele innych spraw, związanych m.in. z odpadami. Podkreślę tylko, że nasz rząd przejawia dużą aktywność, we współpracy z CSRS i NRD, w dziedzinie ochrony środowiska. Chcieć muszą jednak dwie strony, a negocjacje - nawet z zaprzyjaźnionymi państwami - są tylko negocjacjami.</u>
<u xml:id="u-37.11" who="#RyszardWitkowski">Proszę Radę o przyjęcie w jej opinii formuły akceptującej przedłożenie informacji rządu na plenarnym posiedzeniu Sejmu.</u>
<u xml:id="u-37.12" who="#RyszardWitkowski">Ostateczną wersję projektu opinii Rady Społeczno-Gospodarczej nt. „Informacji o stanie ochrony środowiska oraz o aktualnych pracach rządu w tym zakresie” przedstawił przewodniczący zespołu autorskiego, prezes Ligi Ochrony Przyrody Henryk Zimny: Dyskusja jednoznacznie dowiodła, że Rada popiera opracowywany przez nas projekt opinii, przedstawię więc tylko propozycje pewnych uzupełnień.</u>
<u xml:id="u-37.13" who="#RyszardWitkowski">I tak na str. 5 projektu po akapicie, w którym mówi się o dużych szkodach w parkach narodowych i poważnym zagrożeniu egzystencji lasów na tych obszarach proponujemy dodać akapit:</u>
<u xml:id="u-37.14" who="#RyszardWitkowski">„Rada Społeczno-Gospodarcza wyraża zaniepokojenie, że skażenie atmosfery zagraża również obszarom produkcji rolnej i ogrodniczej - nie tylko pod względem zmian ilościowych, ale także jakości produkcji żywności. Bowiem zdrowa żywność, to ogromnej wagi problem społeczny. Nie można zapominać, że ziemia jest dobrem narodu, ale również dziedzictwem pokoleń.</u>
<u xml:id="u-37.15" who="#RyszardWitkowski">Kolejne uzupełnienia dotyczą str. 6 projektu. Po akapicie, w którym stwierdza się, iż Rada Społeczno-Gospodarcza ocenia rezultaty dotychczasowych działań w zakresie ochrony środowiska jako niedostateczne, proponujemy dodać sformułowanie: „W przedstawionym materiale brak jest realnych efektów współdziałania na polu międzynarodowym w zakresie ograniczenia skażenia środowiska”. Dalej stwierdza się, iż polityka rządu, preferująca ochronę wód i gospodarkę wodną kosztem ochrony atmosfery i zasobów żywych jest nieprawidłowa - i tu proponujemy kolejne uzupełnienie:</u>
<u xml:id="u-37.16" who="#RyszardWitkowski">„Rada podkreśla, że poprawa stanu środowiska jest możliwa na drodze opracowania i wyboru właściwej strategii ochrony środowiska i jej konsekwentnego realizowania. Poprawa jakości życia powinna stanowić główne kryterium tej strategii. W przedstawionym materiale brak jest informacji o istnieniu takiej strategii”.</u>
<u xml:id="u-37.17" who="#RyszardWitkowski">Proponujemy również małe przeredagowanie końcowego akapitu naszej opinii, który brzmiałby: „Rada Społeczno-Gospodarcza mając na względzie, iż jedynie obiektywna i pełna informacja o stanie ochrony środowiska w Polsce i jego uwarunkowaniach umożliwi prawidłową ocenę skuteczności działań rządu w tym zakresie, opiniuje negatywnie przedłożony dokument i proponuje jego odrzucenie przez Sejm. W tym stanie rzeczy Rada uważa za celowe jego ponowne opracowanie przy uwzględnieniu uwag, zawartych w niniejszej opinii”.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#WiceprzewodniczącyRadyJanKamiński">Czy są jeszcze jakieś uwagi lub uzupełnienia? Jeśli nie, to proponuję, by przegłosować naszą opinię.</u>
<u xml:id="u-38.1" who="#WiceprzewodniczącyRadyJanKamiński">Rada Społeczno-Gospodarcza przyjęła zaproponowaną przez zespół redakcyjny opinię jednogłośnie.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#WłodzimierzKiciński">Mam uwagę pod adresem sekretarza Rady. Czy usłyszymy dziś w dzienniku telewizyjnym informację o naszej opinii? Jeśli tak, to pragnąłbym, aby była to informacja prawdziwa i rzeczowa.</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#WłodzimierzKiciński">Do protokołu dołączono dostarczoną na piśmie wypowiedź członka Rady Mariana Kędzierskiego (lekarz weterynarii, kierownik fermy PGR Suchorze, woj. chełmskie, zgłoszony przez zakład pracy): Odczuwa się brak wszelkiego rodzaju technicznych urządzeń do ochrony powietrza pomimo, że corocznie wzrasta emisja pyłów, a zwłaszcza gazów. Tymczasem nieprawidłowości w stosowaniu prawa wynalazczego, np. kwestionowanie wypłat z tytułu zakupu patentu, utrudniają opracowywanie i wdrażanie nowych rozwiązań, służących ochronie środowiska. Np. od 10 lat nie został wdrożony na skalę ogólnokrajową patent inż. Raszka - rozwiązanie techniczne obniżające emisję lotnych pyłów i gazów pochodzących ze spalania różnego rodzaju węgla kamiennego w kotłach płomieńcowych, płomieńcowo-płomieniówkowych oraz kotłach komorowych wodnorurkowych z równoczesnym uzyskiwaniem znacznych oszczędności paliw stałych. Efekty tego rozwiązania to: redukcja emisji pyłów o ok. 90%, redukcja CO2 śr. o 80%, redukcja CO o 90–95%, redukcja tlenku azotu o ok. 30%, przyrost sprawności cieplnej o 25–30%. Urządzenie takie może wykonać każdy zakład rzemieślniczy o profilu mechanicznym. Wynalazek bowiem wymaga indywidualnego wykonawstwa w zależności od typu kotła i jego wielkości.</u>
<u xml:id="u-39.2" who="#WłodzimierzKiciński">W związku z postępującą degradacją środowiska należałoby stworzyć odpowiedni system upowszechniania patentów z tego zakresu oraz zachęcające preferencje dla jednostek chętnych do podjęcia produkcji. Oczywiście nie można pomijać odpowiednich wynagrodzeń dla wynalazcy, jako bodźca materialnego zainteresowania rozwojem techniki służącej ochronie środowiska.</u>
<u xml:id="u-39.3" who="#WłodzimierzKiciński">Opinia nr 14.</u>
<u xml:id="u-39.4" who="#WłodzimierzKiciński">Rady Społeczno-Gospodarczej przy Sejmie PRL IX kadencji o „Informacji o stanie ochrony środowiska oraz o aktualnych pracach rządu w tym zakresie” uchwalona w dniu 20 stycznia 1987 r.</u>
<u xml:id="u-39.5" who="#WłodzimierzKiciński">Zdaniem Rady Społeczno-Gospodarczej stan środowiska naturalnego w Polsce jest zły i ulega dalszemu pogorszeniu, a w niektórych regionach kraju, określanych mianem obszarów ekologicznego zagrożenia, jest wręcz katastrofalny.</u>
<u xml:id="u-39.6" who="#WłodzimierzKiciński">Uważamy, że przedłożony Sejmowi dokument pt. „Informacja stanie ochrony środowiska oraz o aktualnych pracach rządu w tym zakresie” jest zbyt optymistyczny, częściowo nieprawdziwy i nie oddaje w sposób całościowy sytuacji ekologicznej w Polsce, a niektóre ważne problemy pomija lub przedstawia zbyt skrótowo.</u>
<u xml:id="u-39.7" who="#WłodzimierzKiciński">Zdaniem RSG, na podstawie przedstawionego materiału nie można we właściwy sposób ocenić działań rządu na rzecz ochrony środowiska przyrodniczego.</u>
<u xml:id="u-39.8" who="#WłodzimierzKiciński">W opiniowanym dokumencie brak jest przede wszystkim syntetycznej oceny sytuacji ekologicznej w Polsce. Wiadomo, że z powodu zaległości w dziedzinie inwestycji na rzecz ochrony środowiska w minionych latach, straty gospodarcze z tego tytułu wynoszą kilkaset miliardów złotych rocznie, nie licząc zagrożenia zdrowia, wzrostu zachorowalności na choroby zawodowe jaki choroby płuc, wzrost umieralności noworodków w regionach zagrożonych, choroby nowotworowe. W Polsce jest 27 obszarów ekologicznego zagrożenia, w tym 5 obszarów klęski ekologicznej jak: Górnośląski, Krakowski, Legnicko-Głogowski, Rybnicki, Gdański.</u>
<u xml:id="u-39.9" who="#WłodzimierzKiciński">Na tych terenach żyje 13 mln ludności tj. 35% naszej populacji. Taki stan jest barierą rozwoju społeczno-gospodarczego naszego kraju.</u>
<u xml:id="u-39.10" who="#WłodzimierzKiciński">„Informacja” zawiera niezgodności i niespójności. Zawarte w niej dane liczbowe różnią się również w sposób istotny od informacji przedstawionych przez GUS.</u>
<u xml:id="u-39.11" who="#WłodzimierzKiciński">Znamiennym przykładem jest stan czystości wód płynących (patrz str. 2 dokumentu). Do I klasy czystości zaliczono tu 22,6% długości rzek, do II - 34/6%, do klasy III - 17,8% i pozaklasowe 25%. W innym dokumencie Państwowej Inspekcji Ochrony Środowiska z maja 1986 roku zostało wykazane, że w latach 1974–1984 następował stały spadek długości cieków z czystą wodą:</u>
<u xml:id="u-39.12" who="#WłodzimierzKiciński">[tabela]</u>
<u xml:id="u-39.13" who="#WłodzimierzKiciński">Przytoczone dane wskazują na dezinformację, zwłaszcza, że dane GUS informują nas o wzrastającej ilości nieoczyszczonych ścieków, a także o niedostatecznej efektywności pracy istniejących oczyszczalni (30–60% oczyszczalni pracuje w sposób niedostateczny).</u>
<u xml:id="u-39.14" who="#WłodzimierzKiciński">Poprawę stanu czystości rzek autorzy raportu przypisują korzystniejszym w latach 1984–1985 Warunkom hydrologicznym i koncentracji na budowie oczyszczalni. Na stronie 2 i 3 dokumentu czytamy „Uruchomione 391 nowo wybudowane oczyszczalnie zastąpiły obiekty wyeksploatowanie, przeciążone lub o niższych stopniach oczyszczania. W latach przyszłych przyrost przepustowości oczyszczalni ścieków powinien jednak wpływać na wyraźne zwiększenie ilości ścieków oczyszczonych, a tym samym na poprawę stanu czystości wód”. Wynika z tego wniosek, że uruchomienie tych oczyszczalni nie wpłynęło w istotny sposób na poprawę jakości naszych rzek.</u>
<u xml:id="u-39.15" who="#WłodzimierzKiciński">Skąd więc tak nagły postęp i aż tego rzędu, w czystości wód w naszych rzekach?</u>
<u xml:id="u-39.16" who="#WłodzimierzKiciński">1) Do poprawy stanu czystości wód, wg opracowania prof. Mańczaka z 1980 roku, potrzeba było w tym okresie około 7 tys. oczyszczalni dużych i średnich, a ponad 17 tys. małych, a od 1980 roku wzrosło zapotrzebowanie na pobór wody i następuje przyrost zrzucanych nieoczyszczonych ścieków. Doprowadzono wodociągi na wsi, a nie zbudowano kolektorów zbiorczych i oczyszczalni. Spowodowało to skażenie wód gruntowych i w rzekach. W wielu wsiach studnie zaczęły spełniać funkcję szamba.</u>
<u xml:id="u-39.17" who="#WłodzimierzKiciński">Również stan czystości wód w studniach nie został uwzględniony w raporcie. Na temat stanu czystości wód w jeziorach jest tylko informacja o pogorszeniu się stanu czystości tychże, podobnie odnośnie wód Bałtyku. Przedstawione informacje uznać należy mijające się z prawdą, zwłaszcza, że w planach NPSG do roku 1990 przewiduje się dalszy przyrost nieoczyszczonych ścieków w ilości ponad 1 mln m3 dziennie.</u>
<u xml:id="u-39.18" who="#WłodzimierzKiciński">Zawarte na stronie 4 dokumentu informacje o stanie atmosfery budzą poważne zastrzeżenia co do ich wiarygodności. Stwierdzenie spadku w latach 1983–1985 ilości emitowanych gazów nie znajduje potwierdzenia w załączonych do „Informacji” tabelach GUS.</u>
<u xml:id="u-39.19" who="#WłodzimierzKiciński">Brak opanowania i wdrożenia do produkcji skutecznej technologii odsiarczania gazów kwituje się enigmatycznym stwierdzeniem o rozwiązaniu zagadnienia w niezadowalającym stopniu (str. 37) Nic także nie mówi się o wzroście tych zanieczyszczeń w skali kraju. Z raportu Państwowej Inspekcji Ochrony Środowiska dowiadujemy się o 4,3 mln ton CO2 emitowanych w kraju w 1984 roku, a z NPSG, że emisja ta do 1990 roku wzrośnie jeszcze o dalsze 1,2 mln ton rocznie, czyli, wyniesie 5,5 mln ton rocznie. Brak i w dokumencie informacji o zakresie wzrostu tych zanieczyszczeń nie pozwala na określenie rozmiaru zagrożeń dla gospodarki kraju, jak i zdrowia ludności. Pominięto całkowicie problem spalin samochodowych, które stanowią w aglomeracjach miejskich ponad 70% Całość opracowania przedstawia stan i działania w wybranych, wzajemnie nie powiązanych, kierunkach ochrony środowiska. Mimo stwierdzenia, że „nowo utworzone Ministerstwo objęło swoim zakresem działania całość problematyki ochrony środowiska, łącznie z ochroną i racjonalnym wykorzystaniem jego przyrodniczych zasobów… (str. 9) nie uwzględniono najistotniejszych problemów ochrony żywych zasobów przyrody i powierzchni ziemi. Polityka ochrony przyrody ogranicza się do „przestrzegania rygorów” w stosunku do ustawowo chronionych wybranych obiektów i obszarów (str. 4), a ochrona powierzchni ziemi do zagospodarowania składowisk odpadów przemysłowych i komunalnych.</u>
<u xml:id="u-39.20" who="#WłodzimierzKiciński">Brak jest określenia nawet zamierzeń w zakresie ochrony leśnej i rolnej przestrzeni produkcyjnej, utrzymania ochronnych i społecznych funkcji lasów, ochrony powierzchni ziemi przed procesami erodowania, stepowienia i degradacji gleb.</u>
<u xml:id="u-39.21" who="#WłodzimierzKiciński">Sygnalizuje się (str. 5 i 45) zamierzenia tworzenia sieci wielkoprzestrzennych kompleksów ochronnych zabezpieczających najlepsze grunty rolne i leśne. Nie znajduje to jednak żadnego rozwinięcia, ani powiązania z gospodarką przestrzenną kraju.</u>
<u xml:id="u-39.22" who="#WłodzimierzKiciński">Brak jest nawet tak istotnego zagadnienia jak określenie działań na obszarach ekologicznego zagrożenia.</u>
<u xml:id="u-39.23" who="#WłodzimierzKiciński">Zaskakujące jest całkowite pominiecie problematyki leśnej, poza krótkim zasygnalizowaniem (str. 4) zagrożenia lasów na 6,8% ich powierzchni.</u>
<u xml:id="u-39.24" who="#WłodzimierzKiciński">Lasy Polski, znajdują się w sytuacji stałego zagrożenia stanu zdrowotnego i ciągłości produkcji leśnej. Stopień zagrożenia lasów w Polsce należy do najwyższych w Europie.</u>
<u xml:id="u-39.25" who="#WłodzimierzKiciński">Powszechnie uznaje się, że podstawowym czynnikiem powodującym zagrożenie i zamieranie lasów są zanieczyszczania powietrza atmosferycznego. Zanieczyszczenia te przybrały charakter stałego składnika atmosfery i odgrywają role negatywnego, abiotycznego czynnika ekologicznego. Oddziaływanie ich jest szczególnie niebezpieczne, gdyż wpływają na wszystkie elementy ekosystemów leśnych - zmieniają siedliska i biocenozy oraz powodują intoksykację organizmów. Do najważniejszych związków powodujących skażenia należą: dwutlenek siarki, tlenki azotu, ozon i inne oksydanty, związki fluoru, węglowodory i pyły.</u>
<u xml:id="u-39.26" who="#WłodzimierzKiciński">Szacuje się, że około 75% lasów Polsce znajduje się w stanie stałego lub okresowego zagrożenia przez różne czynniki. Zagrożenie lasów Polski w wyniku oddziaływania zanieczyszczeń powietrza jest na około 1/2 powierzchni lasów utajone, na znacznej powierzchni chroniczne, a lokalnie - ostre. Szkody chroniczne i ostre występują obecnie na powierzchni około 700 tys. ha lasu.</u>
<u xml:id="u-39.27" who="#WłodzimierzKiciński">Szczególnie niepokojące jest rozszerzanie się szkód na obszarach górskich. Poza obszarem Gór Izerskich, gdzie zjawiska mają charakter katastrofy ekologicznej, stwierdzono duże zagrożenie lasów w Sudetach Środkowych i Wschodnich oraz w Beskidach. Pogarszanie się stanu zdrowotnego i sanitarnego lasów górskich wynika z oddziaływania zanieczyszczeń powietrza, szkodliwych owadów, pasożytniczych grzybów oraz niesprzyjających warunków atmosferycznych. Obserwowane zagrożenia i szkody mogą przybrać charakter lawinowy, a ich konsekwencje - wobec szczególnej roli lasów górskich - zasadniczo pogorszyć stan środowiska i warunki życia człowieka. Doceniając wagę tego negatywnego zjawiska Wojewódzka Rada Narodowa w Wałbrzychu podjęła w listopadzie 1986 r. uchwałę o uznaniu lasów na terenie kilku gmin województwa za obszary objęte klęską ekologiczną, co daje wojewodzie uprawnienia do podejmowania nadzwyczajnych kroków w celu przeciwdziałania skutkom klęski.</u>
<u xml:id="u-39.28" who="#WłodzimierzKiciński">Stwierdzono również duże szkody w parkach narodowych: Karkonoskim, Świętokrzyskim, Ojcowskim, Wielkopolskim i Pienińskim. Egzystencja lasów na tych obszarach jest poważnie zagrożona.</u>
<u xml:id="u-39.29" who="#WłodzimierzKiciński">Rada Społeczno-Gospodarcza wyraża zaniepokojenie, że skażenie atmosfery zagraża również obszarom produkcji rolniczej i ogrodniczej, nie tylko pod względem zmian ilościowych, ale także jakości produkowanej żywności. Zdrowa żywność, to ogromnej wagi problem społeczny. Nie można zapominać, że ziemia jest dobrem narodu, ale również dziedzictwem pokoleń.</u>
<u xml:id="u-39.30" who="#WłodzimierzKiciński">W informacji rządu jest wiele ogólnikowych stwierdzeń, które nie zawierają wskazań co do sposobu rozwiązania problemu. Przykładowo na stronie 8:</u>
<u xml:id="u-39.31" who="#WłodzimierzKiciński">„Jakkolwiek w drodze stosowania dotychczas obowiązujących przepisów w zakresie gospodarki zasobami kopalin uzyskano ogólną poprawę, to jednak stopień wykorzystania zasobów jest nadal niezadawalający”, czy na stronie 51:</u>
<u xml:id="u-39.32" who="#WłodzimierzKiciński">„Sprawa prawidłowego gospodarowania zasobami wymaga doskonalenia i poprawienia jej w kierunku podwyższania efektywności wykorzystywania zasobów”.</u>
<u xml:id="u-39.33" who="#WłodzimierzKiciński">Najbardziej rozbudowana część „Informacji” dotyczy obecnych i przewidywanych działań na rzecz ochrony środowiska (rozdział III).</u>
<u xml:id="u-39.34" who="#WłodzimierzKiciński">Doceniając wysiłki rządu w tym zakresie (m.in. utworzenie urzędu, a następnie ministerstwa, wykonanie w latach 1983–1985 planu nakładów na inwestycje w gospodarce wodnej, podjęcie kompleksowych badań naukowych w zakresie ochrony środowiska), Rada Społeczno-Gospodarcza pragnie jednak zwrócić uwagę na wymierne efekty tych poczynań.</u>
<u xml:id="u-39.35" who="#WłodzimierzKiciński">W systemie ekonomicznego oddziaływania, za szczególnie niepokojące zjawiska Rada uważa nieskuteczność działania instrumentów ekonomicznych mających na celu karanie podmiotów gospodarczych zatruwających środowisko oraz skłanianie ich do inwestowania i wprowadzania technologii wydatnie ograniczających zanieczyszczanie. Wysokość płaconych kar jest niewspółmierna do strat w gospodarce. W samej tylko gospodarce leśnej roczne straty w przyroście drewna wynoszą około 3 mln m3, co odpowiada około 25 mld zł, natomiast suma wszystkich kar ściągniętych w całej gospodarce z tytułu wyrządzonych szkód wyniosła w 1985 r. około 3,5 mld zł.</u>
<u xml:id="u-39.36" who="#WłodzimierzKiciński">Zdaniem RSG niesłuszne jest stwierdzenie, że zakres i stopień oddziaływania instrumentów ekonomicznych jest „…zróżnicowany, ale stopniowo rosnący” (str. 12).</u>
<u xml:id="u-39.37" who="#WłodzimierzKiciński">Nie znajduje ono potwierdzenia ani wdanych liczbowych, ani w powszechnym odczuciu społecznym. Zapowiedziane w dokumencie dalsze rozszerzanie listy instrumentów ekonomicznych i prawnych, służących ochronie środowiska Rada uważa za słuszne. Trzeba jednak podkreślić, że działanie tych instrumentów może przynieść efekty tylko w przypadku ich konsekwentnego stosowania.</u>
<u xml:id="u-39.38" who="#WłodzimierzKiciński">Zaniepokojenie Rady budzi niepełna realizacja uchwały sejmowej, zobowiązującej wojewódzkie rady narodowe do zwiększenia udziału nakładów inwestycyjnych na ochronę środowiska w ogólnej kwocie nakładów inwestycyjnych pozostających w dyspozycji władz terenowych do co najmniej 7% w 1985 roku. Zadania te zostały wykonane tylko przez 11 województw. W dziedzinie ochrony wód plan przyrostu przepustowości oczyszczalni ścieków wykonano zaledwie w 86%.</u>
<u xml:id="u-39.39" who="#WłodzimierzKiciński">W zakresie ochrony atmosfery plan przyrostu zdolności zatrzymywania zanieczyszczeń pyłowych wykonano zaledwie w 73%.</u>
<u xml:id="u-39.40" who="#WłodzimierzKiciński">Zdolności produkcyjne zakładów produkujących urządzenia do odpylania gazów wykorzystywane są zaledwie w 60–70%.</u>
<u xml:id="u-39.41" who="#WłodzimierzKiciński">W świetle powyższych faktów Rada Społeczno-Gospodarcza ocenia rezultaty dotychczasowych działań w zakresie ochrony środowiska jako niedostateczne.</u>
<u xml:id="u-39.42" who="#WłodzimierzKiciński">W przedstawionym materiale brak jest realnych efektów współdziałania na polu międzynarodowym w zakresie ograniczania skażenia środowiska.</u>
<u xml:id="u-39.43" who="#WłodzimierzKiciński">Rada uważa również, że polityka rządu, preferująca ochronę wód i gospodarkę wodną kosztem ochrony atmosfery i zasobów żywych jest nieprawidłowa. Na tę sprawę Rada zwracała już uwagę w poprzednich opiniach.</u>
<u xml:id="u-39.44" who="#WłodzimierzKiciński">Rada podkreśla, że poprawa stanu środowiska jest możliwa na drodze opracowania i wyboru właściwej strategii ochrony środowiska i jej konsekwentnej realizacji. Poprawa jakości życia winna być głównym kryterium tej strategii. W przedstawionym materiale brak jest informacji o istnieniu takiej strategii.</u>
<u xml:id="u-39.45" who="#WłodzimierzKiciński">Reasumując Rada Społeczno-Gospodarcza stwierdza, że przedstawiona informacja o stanie ochrony środowiska oraz o aktualnych pracach rządu w tym zakresie jest niedostateczną, zarówno co do zakresu jak i treści. Dane w niej zawarte są niepełne i w niektórych przypadkach niezgodne z rzeczywistością, - informacja pomija całkowicie wpływ skażenia środowiska na elementy żywej przyrody, a także na gospodarkę kraju i zdrowie społeczeństwa, - stosowane dla ograniczenia degradacji środowiska instrumenty ekonomiczne okazały się nieskuteczne.</u>
<u xml:id="u-39.46" who="#WłodzimierzKiciński">Rada Społeczno-Gospodarcza mając na względzie, iż jedynie obiektywna i pełna informacja o stanie ochrony środowiska w Polsce i jego uwarunkowaniach umożliwi prawidłową oceną skuteczności działań rządu w tym zakresie, opiniuje negatywnie przedłożony dokument i wnioskuje o jego odrzucenie przez Sejm. W tym stanie rzeczy Rada uważa za celowe jego ponowne opracowanie przy uwzględnieniu uwag, zawartych w niniejszej opinii.</u>
<u xml:id="u-39.47" who="#WłodzimierzKiciński">[BIULETYN]</u>
<u xml:id="u-39.48" who="#WłodzimierzKiciński">[INFORMACJE]</u>
<u xml:id="u-39.49" who="#WłodzimierzKiciński">RADA SPOŁECZNO-GOSPODARCZA (13)</u>
<u xml:id="u-39.50" who="#WłodzimierzKiciński">[DATA]</u>
<u xml:id="u-39.51" who="#WłodzimierzKiciński">26.01.1987 r.</u>
<u xml:id="u-39.52" who="#WłodzimierzKiciński">[SYGNATURA]</u>
<u xml:id="u-39.53" who="#WłodzimierzKiciński">nr 321/IX kad.</u>
<u xml:id="u-39.54" who="#WłodzimierzKiciński">[TREŚĆ]</u>
<u xml:id="u-39.55" who="#WłodzimierzKiciński">W dniu 26 stycznia 1987 r. Rada Społeczno-Gospodarcza, obradująca pod przewodnictwem Jana Kamińskiego, rozpatrzyła:</u>
<u xml:id="u-39.56" who="#WłodzimierzKiciński">- projekt opinii w sprawie projektu ustawy o podwyższeniu emerytur i rent w 1987 i 1988 r. oraz o zmianie niektórych przepisów o zaopatrzeniu emerytalnym.</u>
<u xml:id="u-39.57" who="#WłodzimierzKiciński">W obradach uczestniczyli i wiceprezes Najwyższej Izby Kontroli Bogdan Sawicki. przedstawiciele Ministerstwa Pracy, Płac i Spraw Socjalnych z wiceministrami Zbigniewem Januszkiem i Andrzejem Paczosem, Zakładu Ubezpieczeń Społecznych z wiceprezesem Henrykiem Kosteckim, Komisji Planowania przy Radzie Ministrów, URM.</u>
<u xml:id="u-39.58" who="#WłodzimierzKiciński">Wiceprzewodniczący Rady Jan Kamiński poinformował na wstępie, o nieobecności przewodniczącego Rady, wicemarszałka Sejmu PRL Mieczysława Rakowskiego, który przebywa z delegacją parlamentarną w krajach Ameryki Łacińskiej. Zgodnie z decyzją podjętą na poprzednim posiedzeniu, 20 stycznia - stwierdził - mamy dziś uchwalić opinię nr 15, dotyczącą rządowego projektu ustawy o podwyższeniu emerytur i rent w bieżącym i przyszłym roku oraz o zmianie niektórych przepisów o zaopatrzeniu emerytalnym. Projekt tej opinii został przygotowany przez zespół roboczy pod przewodnictwem mecenasa Andrzeja Kalwasa. Jest propozycja, byśmy zakończyli dzisiejsze posiedzenie Rady około godz. 14, dziś jeszcze bowiem w godzinach popołudniowych obradować będą komisje sejmowe, które chcą zapoznać się z opinią Rady.</u>
<u xml:id="u-39.59" who="#WłodzimierzKiciński">O wynikach pracy zespołu roboczego poinformował Andrzej Kalwas (dziekan Okręgowej Izby Radców Prawnych w Warszawie, zgłoszony przez Krajową Radę Radców Prawnych): Na wstępie pragnę zreferować Radzie zmiany, zawarte w drugiej wersji projektu naszej opinii. Na str. 1 w zdaniu zaczynającym się od słów: „Rada Społeczno-Gospodarcza analizując poczynania legislacyjne rządu w zakresie przepisów o zaopatrzeniu emerytalnym…” proponujemy zmienić to sformułowanie na: „…analizując projekty rządowe w zakresie…” Na str. 3 projektu opinii zdanie: „Rada uważa za konieczne otrzymanie realizacji podwyżek w sposób już ustalony ustawą z 30 stycznia 1986 r. o podwyższeniu rent i emerytur, tj. przez przyjmowanie do wrześniowych podwyżek wymiaru świadczenia ustalonego na dzień 31 sierpnia 1987 r., a nie jak proponuje się - na dzień 28 lutego 1987 r.” proponujemy uzupełnić sformułowaniem: „co powoduje obniżenie podstawy wymiaru, a tym samym i kwoty podwyżki, o około 20%, tj. o wskaźnik wzrostu płac w 1986 r.”.</u>
<u xml:id="u-39.60" who="#WłodzimierzKiciński">Proponujemy również zmianę sformułowań odnoszących się do proponowanych zmian do art. 29 ustawy z 14 grudnia 1982 r. Nowa redakcja wraz z uzupełnieniami brzmiałaby: „proponowane zmiany do art. 29 ustawy z 14 grudnia 1982 r są wyrazem braku konsekwencji ze strony projektodawcy. Z jednej strony bowiem w deficytowych zawodach umożliwia się kumulowanie dochodów (pełna emerytura plus pełne wynagrodzenie ze stosunku pracy), z drugiej zaś strony w zamian za to proponuje się tylko dochód z zatrudnienia i w perspektywie zwiększenia podstawy emerytury o 5% rocznie (w okresie tylko do 31 grudnia 1990 r.). Ponadto budzie wątpliwość chęć aktywizowania tych grup pracowniczych, dla których wiek emerytalny wynosi 60 lat dla kobiet i 65 dla mężczyzn i pomijane dość licznej grupy pracowników, którzy mają prawo do wcześniejszego przechodzenia na emeryturę (lekarze, nauczyciele, górnicy, kolejarze). Nie uzasadnione są bowiem nadzieje, że zakłady będą zatrzymywać tylko potrzebnych pracowników. Należy pamiętać o skutkach, jakie spowodowało wprowadzenie w latach 1981–1982 możliwości przechodzenia na wcześniejsze emerytury: skutki te były odmienne od zamierzonych”.</u>
<u xml:id="u-39.61" who="#WłodzimierzKiciński">I ostatnia poprawka: pierwszym zdaniu podsumowania opinii, brzmiącym: „reasumując RSG opowiada się jedynie za przyjęciem propozycji przedłożenia rządowego, dotyczącego bieżącej waloryzacji emerytur i rent, wyrażając jednocześnie pogląd o konieczności odłożenia zmian przepisów ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym pracowników i ich rodzin do kompleksowego i systemowego uregulowania” proponujemy skreślenie słowa „jedynie” i uzupełnienie tego akapitu sformułowaniem: „…dotyczącego bieżącej waloryzacji emerytur i rent oraz dodatkowych podwyżek świadczeń z tzw. starego portfela wraz ze zgłoszonymi wyżej uwagami, wyrażając jednocześnie pogląd…” itd.</u>
<u xml:id="u-39.62" who="#WłodzimierzKiciński">Prezentując całość opracowanego przez nasz zespół projektu opinii chcą na wstępie nawiązać do stwierdzenia, które powinno być stałym motywem przy rozpatrywaniu projektu dyskutowanej dziś ustawy, a które nawiązuje do uchwały Kongresu Związków Zawodowych w sprawie weteranów pracy: emerytura jest nie podjętą częścią wynagrodzenia z okresu aktywności zawodowej, jest więc własnością ludzi pracy, a nie świadczeniem socjalnym państwa.</u>
<u xml:id="u-39.63" who="#WłodzimierzKiciński">Na wstępie opinii proponowanej Radzie stwierdzamy, że coroczne zmiany obowiązujących przepisów emerytalno-rentowych, a także zdarzające się niekonsekwencje w kolejnych aktach prawnych świadczą o niepokojącym braku jasnego, konsekwentnego programu i koncepcji trwałego uregulowania tak ważnej dziedziny życia społecznego, dotyczącej bezpośrednio już prawie 7 mln obywateli naszego kraju. Nawiązujemy do uchwały X Zjazdu PZPR, która obliguje rząd do uporządkowania rozwiązań prawnych regulujących przyznawanie świadczeń społecznych, doraźnego usuwania oczywistych nonsensów i nadużyć oraz opracowania kompleksowego projektu zmian w sprawach o charakterze zasadniczym. Uchwała X Zjazdu partii stwierdza też, że projekt tych zmian - po szerokiej konsultacji społecznej, zwłaszcza ze związkami zawodowymi - ma być przedstawiony Krajowej Konferencji Delegatów PZPR, obradującej na półmetku między zjazdami, a więc w 1988 r. Coroczna waloryzacja emerytur i rent oraz likwidacja tzw. starego portfela - głosi uchwała X Zjazdu - ma zapewnić w bieżącym 5-leciu wzrost realnej wartości emerytur i rent.</u>
<u xml:id="u-39.64" who="#WłodzimierzKiciński">Rządowy projekt ustawy składa się z dwóch części: przepisów dotyczących podwyżek świadczeń emerytalno-rentowych oraz przepisów zmieniających ustawę o zaopatrzeniu emerytalno-rentowym.</u>
<u xml:id="u-39.65" who="#WłodzimierzKiciński">W projekcie opinii stwierdzamy, że Rada podziela potrzebę wydania przepisów dotyczących bieżącej podwyżki rent i emerytur, gdyż jest ona zgodna z ustawą z 14 grudnia 1982 r. i oczekiwaniami społecznymi. Równocześnie jednak uznajemy za konieczne dokonanie w systemie zaopatrzenia emerytalno-rentowego zmian kompleksowych - i w związku z tym opowiadamy się przeciwko projektowanym zmianom przepisów ustawy z 14grudnia 1982 r. mającym jedynie cząstkowy charakter, nie zapewniającym likwidacji w tym 5-leciu tzw. starego portfela oraz wzrostu realnej wartości rent i emerytur.</u>
<u xml:id="u-39.66" who="#WłodzimierzKiciński">Stwierdzamy też przyszłościowo, iż oczekiwana zmiana systemowa zaopatrzenia emerytalno-rentowego powinna zapewniać ekwiwalentność siły nabywczej emerytury lub podstawy wymiaru emerytury w roku jej przyznania oraz siły nabywczej tej emerytury w następnych latach - a tym samym zapewniać zlikwidowanie starego portfela i zapobiegać jego odradzaniu się w przyszłości. Takie przecież były założenia ustawy z 14 grudnia 1982 r.</u>
<u xml:id="u-39.67" who="#WłodzimierzKiciński">Przechodząc do pierwszej części przedłożenia rządowego, dotyczącego podwyższenia świadczeń emerytalno-rentowych - stwierdzamy, iż w odczuciu Rady zawarta w uzasadnieniu projektu ustawy sugestia, iż proponowane podwyżki mają zakończyć w ciągu dwóch lat proces rewaloryzacji i wyrównywania dysproporcji w poziomie emerytur i rent - nie znajduje potwierdzenia, bowiem przeprowadzone i proponowane podwyżki świadczeń nie wyrównają ich rzeczywistej dewaluacji w minionych latach. Rada uznaje za celowe zachowanie w projekcie podziału kryteriów wiekowych i zdrowotnych obowiązujących w ustawie z 30 stycznia 1986 r. o podwyższeniu emerytur i rent - aby w konsekwencji utrzymać dla ludzi, którzy ukończyli 75 lat lub posiadali I grupę inwalidztwa przed 31 grudnia 1982 r. wzrost świadczeń o 50% (nie zaś o 35%, jak się proponuje). Uważamy też za konieczne utrzymanie realizacji podwyżek w sposób już ustalony wspomnianą ostatnio ustawą - tj. przez przyjmowanie do wrześniowych podwyżek wymiaru świadczenia ustalonego na dzień 31 sierpnia 1987 r. nie zaś - jak się proponuje - na 28 lutego 1987 r. Przyjęcie propozycji rządowej spowodowałoby obniżenie podstawy wymiaru, a tym samym i kwoty podwyżki o ok. 20%, tj. o wskaźnik wzrostu płac w 1986 r.</u>
<u xml:id="u-39.68" who="#WłodzimierzKiciński">Trzeba na marginesie stwierdzić, że zmiany wymaga również sama technika przeprowadzania podwyżek świadczeń rentowych i emerytalnych.</u>
<u xml:id="u-39.69" who="#WłodzimierzKiciński">Odnośnie drugiej części przedłożenia rządowego, dotyczącej proponowanych zmian systemowych w stosunku do ustawy z 14 grudnia 1982 r., a polegających na zmianie trybu naliczania podstawy emerytury i renty - w tym wydłużenia okresu zatrudnienia do wyliczenia tej podstawy - proponujemy Radzie opowiedzenie się przeciwko proponowanej nowelizacji art. 16 tej ustawy. W uzasadnieniu projektu rządowego stwierdzą się, że proponowana zmiana ma na celu zapobieganie powstawaniu szczególnie wysokich świadczeń emerytalnych. Naszym zdaniem nie spowoduje to jednak zamierzonych przez projektodawcę skutków. Rzeczywista przyczyna istniejącego stanu rzeczy tkwi bowiem - w naszym przekonaniu - nie w wymiarze emerytury, lecz w wadliwości polityki płac, a także w mocno ukształtowanym przeświadczeniu o postępującej dewaluacji świadczeń emerytalno-rentowych oraz o niestabilności systemu prawnego. Wszystko to powoduje nacisk na maksymalne podnoszenie wynagrodzeń w ostatnich 12 miesiącach zatrudnienia, na swoiste „pompowanie” płać w tym okresie. Można przewidywać, że dotychczasowe negatywne zjawiska występujące tylko w skali roku - rozciągną się na proponowane 2 lata poprzedzające nabycie prawa do emerytury. Naszym zdaniem brak jest przekonujących argumentów przemawiających za proponowanym rozwiązaniem.</u>
<u xml:id="u-39.70" who="#WłodzimierzKiciński">W tej sytuacji uważamy, że nie warto naruszać takiej wartości, jaką jest stabilność prawa, gdyż może to doprowadzić do pogłębienia braku zaufania do prawa. Podnoszone przez projektodawcę negatywne zjawiska należy zwalczać przy pomocy instrumentów dostosowanych do rzeczywistych przyczyn tych zjawisk. Ewentualna zmiana podstawy naliczania świadczeń mogłaby być dokonana przy bardziej systemowej, kompleksowej nowelizacji omawianej ustawy.</u>
<u xml:id="u-39.71" who="#WłodzimierzKiciński">W projekcie opinii odnosimy się do rządowych propozycji dotyczących zmian art. 29 ustawy z dnia 14 grudnia 1982 r., uznając, iż są one wyrazem braku konsekwencji ze strony projektodawcy. Z jednej strony umożliwia się bowiem w zawodach deficytowych kumulowanie dochodów pochodzących z pełnej emerytury i pełnego wynagrodzenia za pracę emeryta - z drugiej zaś proponuje się w zamian wyłącznie dochód z zatrudnienia i perspektywiczne zwiększenie podstawy wymiaru emerytury o 5% rocznie. Obecnie w zawodach uznanych za deficytowe pracuje ok. 1/3 zatrudnionych. Pięcioprocentowe zwiększenie podstawy wymiaru emerytury nie zachęci tych ludzi do kontynuowania pracy po osiągnięciu wieku emerytalnego. Trudno to uznać za uzasadnione ograniczanie tego proponowanego przywileju do tych grup pracowniczych, w których wiek emerytalny wynosi dla kobiet 60, a dla mężczyzn 65 lat. Istnieje bardzo znaczna grupa osób uprawnionych do przechodzenia na emeryturę w młodszym wieku - i do nich ten przepis powinien być adresowany przede wszystkim. Warto tu przypomnieć, że zamierzonym celem stworzonych w latach 1981–1982 możliwości wcześniejszego przechodzenia na emeryturę było zlikwidowanie przerostów zatrudnienia w administracji i równoczesne utrzymanie w pracy ludzi najbardziej tam potrzebnych, przedstawicieli deficytowych zawodów. Stało się akurat odwrotnie.</u>
<u xml:id="u-39.72" who="#WłodzimierzKiciński">Na tym tle wyrażamy generalną wątpliwość wobec próby ustawowego pobudzania aktywności zawodowej emerytów. Występujący obecnie w Polsce brak ludzi do pracy to deficyt pozorny, wynikający z braku działania mechanizmów efektywnościowych. Nie jest więc właściwe ustawowe regulowanie spraw, które powinny być rozwiązywane przy zastosowaniu mechanizmów ekonomicznych. Przy tym, jeżeli założymy, że nastąpi niezbędny wzrost efektywności gospodarowania, zaś w jego rezultacie konieczność racjonalizacji zatrudnienia - już wkrótce może się okazać, że proponowany przepis trzeba będzie nowelizować dokładnie w przeciwnym kierunku.</u>
<u xml:id="u-39.73" who="#WłodzimierzKiciński">W projekcie opinii proponujemy Radzie wyrażenie wątpliwością czy wobec obecnej inflacji, wyrażającej się dwucyfrowym wskaźnikiem, właściwe jest ustalenie ekwiwalentu z tytułu ulg za korzystanie z energii elektrycznej, gazowej i cieplnej przez kombatantów w formie 500-złotowego ryczałtu. Jest to rozwiązanie doraźne, które w szybkim tempie będzie ulegało dewaluacji. Należałoby więc raczej wprowadzić ulgi wyrażone miernikiem parametrycznym.</u>
<u xml:id="u-39.74" who="#WłodzimierzKiciński">Rekapitulując proponujemy Radzie opowiedzenie się za przyjęciem propozycji zawartych w pierwszej części przedłożenia rządowego - z tym, że podstawą obliczania podstawy wymiaru świadczeń powinien być 31 sierpnia, a nie 28 lutego 1987 r. Równocześnie proponujemy negatywne zaopiniowanie propozycji zmian przepisów ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym pracowników i ich rodzin i wyrażenie poglądu o konieczności odłożenia tych zmian do kompleksowego i systemowego uregulowania.</u>
<u xml:id="u-39.75" who="#WłodzimierzKiciński">W końcowej części proponowanej opinii wyrażamy dezaprobatę dla poczynań rządu, który wbrew przepisom ustawy o związkach zawodowych nie zapewnił udziału związków w negocjacjach, uzgodnieniach i pracach przygotowawczych nad projektem aktu prawnego o takiej wielkiej doniosłości społecznej. Przypomnę, że w ostatnich dniach Rada OPZZ podjęła odrębną uchwałę w tej materii, zwracając m.in. uwagę na konieczność zmodyfikowania art. art. 74 i 122 ustawy z 14 grudnia. 1982 r. - zgodnie z którymi maksymalna kwota zwiększenia podstawy wymiaru świadczeń emerytalnych nie może być większa niż 150% wartości średniego wynagrodzenia. Przepis ten w praktyce wpływa na odradzanie się tzw. „starego portfela”.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#WiceministerpracypłacisprawsocjalnychAndrzejPaczos">Wystąpienie resortu wprowadzające do dzisiejszej dyskusji będzie miało charakter dwugłosu. Ja zaprezentuję ogólną koncepcję zmian w systemie rent i emerytur, a następnie wiceminister Z. Januszek ustosunkuje się do wszystkich szczegółowych uwag, podniesionych w wystąpieniu zespołu roboczego.</u>
<u xml:id="u-40.1" who="#WiceministerpracypłacisprawsocjalnychAndrzejPaczos">Dokument dziś dyskutowany ma szczególną wagę. Zadecyduje on o tempie poprawy warunków życia emerytów i rencistów z tzw. „starego portfela”, a więc obywateli, którzy w najtrudniejszych warunkach budowali podstawy naszej socjalistycznej ojczyzny. Ramy niniejszego projektu wynikają z wytycznych X Zjazdu PZPR, którego uchwała wskazuje na konieczność likwidacji tzw. „starego portfela” oraz zapewnienie wzrostu realnej wartości emerytur i rent w bieżącym 5-leciu. Uchwała ta zobowiązuje jednocześnie do przeciwstawienia się nieprawidłowościom i wynaturzeniom w zakresie przyznawania świadczeń.</u>
<u xml:id="u-40.2" who="#WiceministerpracypłacisprawsocjalnychAndrzejPaczos">Materiał dziś prezentowany nie stanowi projektu kompleksowych zmian systemowych. Ma on charakter niepełny, lecz jego niepełność wynika z przyjętej konwencji pracy. W projekcie ujęte są 4 główne zagadnienia. Przede wszystkim, zakładamy stopniową likwidację „starego portfela” emerytalno-rentowego. Zespół działań w obrębie tego zagadnienia stanowi cel priorytetowy nowych regulacji prawnych. Oprócz tego, projekt nasz zmierza w kierunku zapobieżenia tendencjom do niewłaściwego i nieuzasadnionego zawyżania świadczeń, co jest możliwe dzięki pewnym lukom prawnym. Trzecia grupa spraw, ujmowana w projekcie, to kwestie aktywizacji zawodowej ludzi, którzy osiągnęli wiek emerytalny, a mogliby pracować jeszcze przez pewien czas. Czwartą grupę spraw stanowią rozwiązania, wychodzące naprzeciw postulatom środowisk kombatanckich.</u>
<u xml:id="u-40.3" who="#WiceministerpracypłacisprawsocjalnychAndrzejPaczos">Rząd w niedługim czasie opracuje kompleksowy program zmian w systemie przyznawania świadczeń społecznych, mający na celu zwiększenie skuteczności ich oddziaływania oraz precyzyjniejsze kierowanie świadczeń do osób i rodzin, wymagających szczególnej ochrony i opieki. Program ten zostanie przedstawiony - po szerokich konsultacjach społecznych - na drugiej Krajowej Konferencji Delegatów PZPR. Będzie to drugi etap naszego działania w zakresie spraw emerytalno-rentowych.</u>
<u xml:id="u-40.4" who="#WiceministerpracypłacisprawsocjalnychAndrzejPaczos">W wyniku niedawnych działań, emerytury i renty zostały już znacznie podwyższone. Nastąpiło to po zrealizowaniu pierwszego etapu waloryzacji rent i emerytur, w marcu 1986 r. W tym samym roku we wrześniu, dokonano pierwszego etapu podwyżki rent z tzw. „starego portfela”. W wyniku tych wszystkich działań średni miesięczny wymiar emerytury i renty wzrósł o 27,4%, a dla rolników indywidualnych o 46%. Warto powiedzieć, że po raz pierwszy od dłuższego czasu tempo wzrostu rent i emerytur w gospodarce uspołecznionej było wyższe od tempa wzrostu wynagrodzeń w tym sektorze. Chcemy utrzymać tę tendencję, aby doprowadzić do zwyżki rent i emerytur o 37% w 1987 r. Równocześnie warto zauważyć, że średnia płaca w gospodarce w 1987 r. ma wzrosnąć wg szacunków NPSG o 13–14%.</u>
<u xml:id="u-40.5" who="#WiceministerpracypłacisprawsocjalnychAndrzejPaczos">Poprawie uległa również relacja przeciętnej emerytury i renty do przeciętnej płacy w gospodarce uspołecznionej. Relacja przeciętnej emerytury i renty z systemu pracowniczego i pochodnych, wyniosła w 1986 r. 51,5% średniej płacy, podczas gdy w 1985 r. wynosiła jedynie 48,9% średniej płacy. Poziom przeciętnej miesięcznej emerytury i renty z systemu pracowniczego wzrósł w 1986 r. o 2600 zł, natomiast z systemu ubezpieczenia społecznego rolników indywidualnych - o 2963 zł. Jeżeli doprowadzimy do realizacji naszego projektu podwyżki świadczeń, to w 1987 r. średnia emerytura i renta z system pracowniczego będzie stanowiła 60,2% średniej płacy pracowniczej. Pragnę zauważyć, że tak dużego skoku nigdy jeszcze nie mieliśmy.</u>
<u xml:id="u-40.6" who="#WiceministerpracypłacisprawsocjalnychAndrzejPaczos">Mimo podjęcia wielu działań, dotychczas nie udało nam się wyrównać dysproporcji w poziomie emerytur i rent. Dlatego też przedstawiamy propozycję sposobu przeprowadzenia dalszych etapów uzupełniających podwyżek rent i emerytur. Proponowane podwyżki powinny doprowadzić do podwyższenia wymiaru rent i emerytur o znaczne kwoty.</u>
<u xml:id="u-40.7" who="#WiceministerpracypłacisprawsocjalnychAndrzejPaczos">W przypadku rent i emerytur, przyznanych do końca 1981 r. łączna kwota podwyżki wyniesie 50%. O 25% zostaną podwyższone świadczenia, przyznane w 1982 r., do 6% podwyższone zostaną emerytury i renty, przyznane w 1983 r. Podwyżki te będą jeszcze wyższe w grupie osób uprawnionych do dodatku pielęgnacyjnego.</u>
<u xml:id="u-40.8" who="#WiceministerpracypłacisprawsocjalnychAndrzejPaczos">Pragnę przypomnieć, że staliśmy wobec pewnej alternatywy. W 1986 r. zaproponowano, aby likwidacja „starego portfela” emerytalno-rentowego odbyła się w ciągu 6 lat. Proponowano równocześnie, by uwzględniać tzw. zmienną podstawę realizacji podwyżek. Dzisiejsze propozycje wybierają inną drogę. Proponujemy likwidację „starego portfela” w ciągu 2 lat, lecz proponujemy niższą stałą podstawę wzrostu świadczeń. Alternatywa jest więc prosta: albo uwzględniamy wyższą podstawę, lecz rozkładamy skutki na trzy lata, albo uwzględniamy niższą podstawę i rozkładamy skutki na dwa lata. Wybierając drugie rozwiązanie proponujemy, by podstawą wyrównania dysproporcji emerytalno-rentowych był poziom świadczeń na dzień 28 lutego 1987 r. Warto dodać, że gdybyśmy przyjęli za podstawę poziom świadczeń z 1 sierpnia 1987 r., to wydatki budżetowe musiałyby być wyższe o 66 mld zł, niż w proponowanym wariancie.</u>
<u xml:id="u-40.9" who="#WiceministerpracypłacisprawsocjalnychAndrzejPaczos">Proponujemy nowe rozwiązania dla pracowników, którzy mimo uzyskania uprawnień nie pobierają świadczenia emerytalnego pracując w pełnym wymiarze czasu. Wprowadzenie takiego rozwiązania podyktowane jest przejściową sytuacją demograficzną w obecnym 5-leciu, wywołującą znane trudności na rynku pracy. Proponuje się wprowadzenie specjalnego 5-procentowego dodatku do emerytury tych osób. Stanowiłby on 5% zarobków licząc za każdy rok pracy po osiągnięciu wieku emerytalnego, w okresie od 1 marca 1987 r. do 1990 r.</u>
<u xml:id="u-40.10" who="#WiceministerpracypłacisprawsocjalnychAndrzejPaczos">Przypominam, że dla mężczyzn wiek ten wynosi 65 lat, a dla kobiet 60 lat. Dodatek mógłby być wypłacany ponad dotychczasowe ograniczenia emerytury, aż do 100% podstawy jej wymiaru. Byłby on również wypłacany po śmierci emeryta - przy rencie rodzinnej.</u>
<u xml:id="u-40.11" who="#WiceministerpracypłacisprawsocjalnychAndrzejPaczos">Zwracam uwagę, że możliwości wyboru w zakresie aktywizacji zawodowej emerytów są mocno ograniczone. Proponowane rozwiązanie powoduje, że emeryci pozostają w pracy, uzyskując wyższe wynagrodzenie. Jest to sytuacja lepsza, niż mieliby pracę zostawiać i wracać do niej później, zachęceni dodatkami emerytalnymi. Warto dodać, że inne kraje socjalistyczne, przeżywające trudności na rynku pracy, zastosowały już dawno podobne rozwiązania.</u>
<u xml:id="u-40.12" who="#WiceministerpracypłacisprawsocjalnychAndrzejPaczos">Propozycja rządowa zmierza do poprawy sytuacji kombatantów. Przewiduje się zastąpienie dotychczasowych ulg komunalnych dla kombatantów, ekwiwalentem pieniężnym. Ulgi w opłatach za korzystanie z energii elektrycznej, gazowej i cieplnej dla celów domowych przysługują obecnie tylko tym kombatantom, którzy z tych świadczeń korzystają. Wysokość ulg wynosi w skali rocznej 3324 zł. Znaczna jednak część kombatantów nie korzysta z nich, ponieważ nie ma w mieszkaniach centralnego ogrzewania, ciepłej wody i gazu. Wychodząc naprzeciw postulatom środowiska kombatanckiego proponujemy zastąpienie tych ulg, ekwiwalentem w wysokości 500 zł miesięcznie, czyli 6 tys. zł rocznie i wypłacenie takiego ekwiwalentu wszystkim kombatantom, oprócz pobieranej przez nich emerytury lub renty.</u>
<u xml:id="u-40.13" who="#WiceministerpracypłacisprawsocjalnychAndrzejPaczos">Proponuje się również rozszerzenie uprawnień wdów po kombatantach. Uwzględniając postulaty środowiska kombatanckiego proponuje się im przyznać prawo do ulgi w abonamentowych opłatach telefonicznych oraz prawo bezpłatnego korzystania z urządzeń radioodbiorczych i telewizyjnych. Proponuje się również przyznanie 50% zniżki przy przejazdach PKP i PKS.</u>
<u xml:id="u-40.14" who="#WiceministerpracypłacisprawsocjalnychAndrzejPaczos">Proponujemy nowy dodatek kombatancki, wypłacany niezależnie od dotychczas posiadanej emerytury i renty. Dodatek ten wynosiłby 3000 zł miesięcznie i byłby przyznawany kombatantom, odznaczonym orderem Virtuti Militari, orderem Krzyża Grunwaldu lub Krzyżem Walecznych.</u>
<u xml:id="u-40.15" who="#WiceministerpracypłacisprawsocjalnychAndrzejPaczos">Dokument rządowy postuluje modyfikację zasad ustalania podstawy wymiaru emerytury lub renty. Dotychczasowe zasady przewidują ustalanie podstawy wymiaru świadczeń, w zależności od zarobków z ostatnich 12 miesięcy.</u>
<u xml:id="u-40.16" who="#WiceministerpracypłacisprawsocjalnychAndrzejPaczos">Umożliwia to uzyskiwanie nadmiernie wysokich emerytur i rent w stosunku do poziomu przeciętnego wynagrodzenia, osiąganego w danej grupie zawodowej. Dlatego też proponujemy zmiany, ograniczające możliwość powstawania zbyt wysokich świadczeń emerytalno-rentowych w postaci ograniczenia wysokości podstawy wymiaru świadczeń.</u>
<u xml:id="u-40.17" who="#WiceministerpracypłacisprawsocjalnychAndrzejPaczos">Utrzymując zasadę, że do podstawy wymiaru przyjmuje się zarobki, osiągane w okresie ostatnich 12 miesięcy zatrudnienia, proponuje się wprowadzić ograniczenie, że uwzględnia się je w kwocie nie wyższej, niż zarobki osiągane w poprzednim roku zatrudnienia, powiększone o 150% wysokości tzw. wskaźnika wzrostu przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce uspołecznionej w okresie ostatniego roku przed przejściem na emeryturę lub rentę. Modyfikację zasad ustalania podstawy wymiaru emerytur i rent proponuje się wprowadzić od 1 stycznia 1988 r. Zmiany są wynikiem powszechnej krytyki nieprawidłowości i wynaturzeń związanych ze „sztucznym” podwyższaniem wymiaru świadczeń emerytalno-rentowych. W żadnym innym kraju socjalistycznym przy ustalaniu poziomu rent i emerytur nie bierze się pod uwagę ostatnich 12 miesięcy zatrudnienia pracowniczego. W większości przypadków okres brany pod uwagę wynosi 3 lata. Uważamy, że renty i emerytury powinny rosnąć, ale powinno się to odbywać w określonej relacji do wzrostu płac, w danym dziale gospodarki.</u>
<u xml:id="u-40.18" who="#WiceministerpracypłacisprawsocjalnychAndrzejPaczos">Wszystkie projektowane zmiany spowodują znaczny wzrost wydatków na świadczenia, wynoszący ok. 108 mld zł. Ponieważ środki zarezerwowane na ten cel w CPR na 1987 r. wynosiły tylko 97 mld zł, powstaje więc konieczność uzupełnienia brakujących 11 mld zł. Jeżeli proponowane rozwiązania zostaną zatwierdzonej to rząd będzie szukał możliwości dokonania przesunięć środków w CPR. Gdyby jednak nie było możliwe znalezienie tej sumy w wyniku przesunięć strukturalnych wewnątrz budżetu, to rząd będzie wnioskować o zmianę ustawy budżetowej. Mówię o tym, ponieważ w dalszej dyskusji warto sobie zdawać sprawę z istniejących ograniczeń i z dalszych konsekwencji przyjętych rozwiązań prawnych.</u>
<u xml:id="u-40.19" who="#WiceministerpracypłacisprawsocjalnychAndrzejPaczos">Wiceminister Pracy, Płac i Spraw Socjalnych Zbigniew Januszek: Opinia Rady składa się z dwóch części. Chciałbym odnieść się do części drugiej. W części pierwszej mowa bowiem o tym, że nie ma konsekwentnego programu i koncepcji trwałego uregulowania sprawy rent i emerytur. Ponieważ jest to stwierdzenie bardzo ogólne nie będę z nim polemizował. W tej samej części opinii przypomina się, iż w uchwale X Zjazdu PZPR stwierdzono, że w sprawach o charakterze zasadniczym rząd powinien opracować kompleksowy projekt zmian dotyczących funkcjonowania tej dziedziny. W tej samej uchwale podkreśla się jednak, że „oczywiste nonsensy i nadużycia muszą być usuwane doraźnie”.</u>
<u xml:id="u-40.20" who="#WiceministerpracypłacisprawsocjalnychAndrzejPaczos">Z opinii nie wynika jasno, czy zlikwidowaliśmy stary portfel, czy też nie. Na str. 2 mowa, iż Rada w pełni podziela potrzebę wydania przepisów dotyczących bieżącej podwyżki, gdyż jest ona zgodna z ustawą z 1982 r. i społecznymi oczekiwaniami. Natomiast w zdaniu następnym Rada wypowiada się przeciwko projektowanym zmianom w przepisach ustawy z 1982 r., które jej zdaniem, mają jedynie charakter cząstkowy i nie zapewniają w bieżącym 5-leciu likwidacji tzw. starego portfela oraz wzrostu realnej wartości emerytur i rent. W tej sytuacji dobrze byłoby odpowiedzieć, czy przepisy ustawy z 1982 r., a w szczególności art. 74 skrytykowany przez związki zawodowe jako „portfelotwórczy”, prowadzą do likwidacji starego portfela i znajdują akceptacje, czy też nie, ponieważ w zdaniach tych zawarta jest sprzeczność. Pragnę tu zwrócić uwagę, że art. 74 ustawy z 1982 r. krytykuje się, choć jeszcze w pełni nie zadziałał, bowiem nastąpi to dopiero od 1 marca 1987 r. Krytyka taka wydaje mi się o wiele za wczesna.</u>
<u xml:id="u-40.21" who="#WiceministerpracypłacisprawsocjalnychAndrzejPaczos">Na str. str. 2 i 3 opinii mówi się o tym, że przeprowadzone i proponowane podwyżki świadczeń emerytalnych i rentowych nie wyrównają rzeczywistej ich dewaluacji z lat minionych. Proponuje się więc, aby osobom, które ukończyły 75 lat oraz posiadającym I grupę inwalidztwa zapewnić wzrost świadczeń o 50%. Byłbym bardzo zobowiązany, gdyby autorzy tej propozycji przedstawili motywy i związane z nią wyliczenia. To, co zaproponowaliśmy w projekcie wynika z odpowiednich wyliczeń. Brany był pod uwagę wzrost przeciętnej płacy w gospodarce narodowej w czasie od I półrocza 1982 do końca 1985 r. Przyjęliśmy, że reforma z 1982 r. wyrównała poziom świadczeń w relacji do poziomu płac w I połowie 1982 r. Te podwyżki okazały się niewystarczające z powodu niekontrolowanego wzrostu płac i nie były zrekompensowane podwyżkami rent i emerytur, wynikającymi z uchwały z 1985 r. i waloryzacji w r. ub. Gdy odliczyliśmy od wzrostu płac w tym okresie te podwyżki, to została różnica 50%. Te 50% nie jest to więc wielkość wzięta z sufitu. Pierwsza rata z tych 50%, czyli 20% podwyżki była wypłacana na zasadzie przyspieszenia Już w r. ub. Nie była to więc dodatkowa podwyżka. Kryterium rewaloryzacji jest więc czas przejścia na emeryturę, nie zaś wiek ani stan zdrowia. Uważam więc, że propozycja zawarta w opinii, a dotycząca wzrostu świadczeń o 50% dla osób, które ukończyły 75 lat lub posiadających I grupę inwalidztwa jest niesłuszna.</u>
<u xml:id="u-40.22" who="#WiceministerpracypłacisprawsocjalnychAndrzejPaczos">Rada postuluje w opinii, aby trzymać się sposobu podwyżek ustalonych ustawą z dn. 30 stycznia 1986 r. Nie była to jednak ustawa, która wyznaczałaby jakiś sposób postępowania na lata następne. Dotyczyła ona tylko roku 1986.</u>
<u xml:id="u-40.23" who="#WiceministerpracypłacisprawsocjalnychAndrzejPaczos">Nie będę polemizował z następnym stwierdzeniem, w którym mowa o obniżeniu podstawy wymiaru, a przez to kwoty podwyżki o 20%, tj. o wskaźnik wzrostu płac w 1986 r. Wiąże się to z datą 28 lutego, jaką proponujemy dla przyjęcia wymiaru świadczenia. Jest to stwierdzenie typu co by było, gdyby… My proponujemy podwyżkę, sugerowanie zaś, że nasza propozycja komukolwiek, cokolwiek odbiera jest niesłuszne. Propozycja Rady dotycząca przyjęcia daty 31 sierpnia 1987 r. jest propozycją droższą o 66 mld zł od przedłożenia rządowego. Wynika to stąd, że proponuje się rewaloryzować podstawę już zwaloryzowaną.</u>
<u xml:id="u-40.24" who="#WiceministerpracypłacisprawsocjalnychAndrzejPaczos">66 mld zł w obecnej sytuacji kraju jest propozycją, która nie może być uwzględniona. Rachunek dotyczący środków ubezpieczeń społecznych jest rachunkiem bardzo cząstkowym i niepełnym. Proponując podwyżkę musimy to widzieć całościowo, a więc uwzględniać także wzrost dochodów i wydatków ludności. Krótko mówiąc powinniśmy widzieć cały bilans. Propozycja dotycząca 66 mld zł powinna więc wskazywać kosztem czego, lub jakiej grupy społecznej można jej dokonać. Jest to niestety system naczyń połączonych. Mimo, że proponujemy realny wzrost emerytur, choć realne płace nie rosną, mimo, że emerytury rosną dwa razy szybciej niż płace, proponuje się, żeby rosły jeszcze szybciej. Na str. 3 w pkt. III autorzy projektu są przeciwni wydłużaniu okresu zatrudnienia, z którego wylicza się podstawę świadczeń emerytalnych. To jest przekłamanie. My nadal proponujemy ostatnie 12 miesięcy, a tylko w niektórych sytuacjach punktem odniesienia byłby półtorakrotny wzrost średniej płacy. Większość emerytów i rencistów tej zmiany nawet nie zauważy. Jeśli np. w ciągu roku następuje wzrost płac o 20%, to my mówimy, że podstawa twojej emerytury może wzrosnąć o tyle, ile zarobiłeś, chyba że wzrost jest większy niż 30%. Dotyczy to więc sytuacji, gdy podstawa w ostatnim roku pracy rośnie gwałtownie, a winduje się ją po to, aby uzyskać większe świadczenia. Rozumiem, że emeryci obawiają się inflacji, ale obawa ta staje się płonna od momentu wprowadzenia mechanizmu waloryzującego.</u>
<u xml:id="u-40.25" who="#WiceministerpracypłacisprawsocjalnychAndrzejPaczos">Chciałbym się także ustosunkować do uwagi na końcu str. 3, że jesteśmy niekonsekwentni proponując 5% dodatek do podstawy emerytury za dodatkowe zatrudnienie. Mówi się, że w zamian za dotychczasowe zasady zawieszania emerytur i rent proponujemy 5% dodatek. Z mylnej przesłanki, wyciąga się więc mylne wnioski. Dotychczasowe zasady zawieszania pozostają. Oprócz tych propozycji proponujemy dodatkowo te 5%. Jest to mechanizm ekonomiczny. Decyzja w tej sprawie zależy od zatrudnionego. Dodatkowy zarobek i emerytura stanowi częstokroć więcej niż zarobek. Jeśli więc to się komuś opłaca, to proszę bardzo. My wprowadzamy to rozwiązania z 5%, żeby się opłacało nie przechodzić na emeryturę i pracować przez następne lata. Sprawa wyboru należy do zainteresowanego.</u>
<u xml:id="u-40.26" who="#WiceministerpracypłacisprawsocjalnychAndrzejPaczos">Poruszono też problem dodatku 500 zł dla kombatantów, stawiając zarzut, że jest to miernik nieparametryczny. Obecnie średni koszt ekwiwalentu z tytułu ulg za korzystanie z energii elektrycznej, gazowej i cieplnej dla kombatantów wynosi 357 zł. Ryczałt ustanowiliśmy więc z pewną zakładką. Ponadto w projekcie znajduje się przepis upoważniający Radę Ministrów do ewentualnego podwyższenia tych świadczeń.</u>
<u xml:id="u-40.27" who="#WiceministerpracypłacisprawsocjalnychAndrzejPaczos">Wiele kontrowersji wzbudzała kwestia konsultacji. Zgodnie z art. 21 ustawy o związkach zawodowych powinniśmy konsultować założenia do projektu ustawy lub projekt. Ponieważ projekt nowelizacji jest z natury rzeczy aktem mało czytelnym, zaproponowaliśmy konsultacje założeń. O tym, że projekt nowelizacji jest mało czytelny może świadczyć fakt, że w opinii związków zawodowych a wytyka się nam, iż sprawy dotyczące kombatantów powinno się rozwiązywać przez nowelizację karty kombatanta. Nie dostrzeżono więc, że jest to właśnie nowelizacja ustawy kombatanckiej. Przedłożyliśmy więc założenia projektu i metodą kolejnych przybliżeń dochodziliśmy do wspólnych ustaleń i konkretyzacji projektu.</u>
<u xml:id="u-40.28" who="#WiceministerpracypłacisprawsocjalnychAndrzejPaczos">Uważam więc, że wypełniliśmy dyspozycje art. 21 ustawy o związkach zawodowych. Inną sprawą jest, na ile stanowisko związków zawodowych było skonsultowane z federacjami i członkami związków.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#WładysławLechwar">Proszę o odpowiedź na pytanie, ile rząd daje, a ile oddaje w złotówkach na świadczenia ubezpieczeniowe. Być może bowiem nasza dyskusja jest bezprzedmiotowa.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#HenrykWitkowski">Czy minister Z. Januszek chciał bronić stanowiska rządowego, czy też skorygować projekt naszej opinii?</u>
<u xml:id="u-42.1" who="#HenrykWitkowski">Wiceminister Pracy, Płac i Spraw Socjalnych Zbigniew Januszek: Przepraszam bardzo, jeśli moje uwagi można było potraktować, jako jakiś instruktaż, albo były one obrażające. Nie będę ukrywał, że zależy nam na tym, aby projekt opinii był oparty na zrozumieniu naszych propozycji. Nie chodzi nam więc o to, że różni się od naszego stanowiska. To nawet dobrze, że tak się dzieje, ponieważ w ogniu argumentacji dochodzi się za zwyczaj do rozwiązań optymalnych. Ważną jest jednak rzeczą, żeby argumenty były oparte na stanie faktycznym. Stąd właśnie wynikały moje uwagi.</u>
<u xml:id="u-42.2" who="#HenrykWitkowski">Sformułowanie, że rząd daje i oddaje jest dyskusyjne. Rząd nic nie daje i nie oddaje, a jedynie gospodaruje środkami społecznymi przeznaczonymi na ten cel, a właściwie należałoby powiedzieć, że dokonuje dystrybucji środków wypracowanych przez społeczeństwo. Wydatki te realizują się obecnie z wydzielonego funduszu ubezpieczeń, administrowanego przez ZUS, a nadzorowanego przez Radę Nadzorczą, w skład której, jak wiadomo, wchodzą przedstawiciele związków zawodowych i w ogóle szeroka reprezentacja społeczna. Chciałbym natomiast podkreślić, że ogółem dochody ZUS w 1986 r. zamknęły się kwotą 1,539 biliona zł wydatki zaś 1,342 biliona zł, ale tak się dzieje w roku 1986. Zgodnie z przewidywaniami w roku 1987 ta nadwyżka dochodów będzie malała, ponieważ tempo wydatków przewyższa tempo gromadzenia składek.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#IngeborgaAdamczak">Najpierw chciałabym podzielić się refleksją, jaka nasunęła mi się po przeczytaniu artykułu w „Rzeczypospolitej” z 14 stycznia 1987 r. pt. „Obradowało Prezydium Rządu”. Informacja ta dotyczy propozycji zmian w sferze świadczeń społecznych od 1987 r. Chodzi mi mianowicie o stwierdzenie: „Łącznie z podwyżkami przeprowadzonymi we wrześniu ub. r. o 50% wzrosną świadczenia do końca 1981 r., o 35% przyznane w 1982 r., a o 6% świadczenia przyznane w 1983 r.”. Wygląda na to, że ustalono już procenty podwyżek, i że ani uchwała OPZZ, ani nasza opinia niczego już nie zmieni. Mając jednak nadzieję, że opinia nasza dotrze do komisji sejmowych i posłów przedstawiam kilka uwag z mojego środowiska do opinii nr 15. W uzasadnieniu do projektu ustawy nie podaje się odpowiedniego uzasadnienia i informacji umożliwiających dokonanie oceny jak kształtuje się dotychczasowe tempo waloryzacji emerytur i rent w stosunku do tempa przyrostu płac w okresie od 1981 r. do 1986 r. Dotyczy to zarówno świadczeń przyznanych do końca 1981 r., jak i w poszczególnych latach następnych. Informacja taka pozwoliłaby ocenić, jak została zrealizowana ustawa z 14 grudnia 1982 r. oraz umożliwiłaby dokonanie oceny, jakie są aktualne proporcje dotychczasowego i proponowanego poziomu wzrostu waloryzacji emerytur i rent w stosunku do płac w ub. 5-leciu. Bez dokładnej znajomości istotnych szczegółów tej sprawy, brak jest podstawy do dokonania oceny zasadności proponowanego poziomu waloryzacji emerytur i rent, a tym bardziej do podejmowania tej sprawy przez Sejm. Trudno jest podejmować dyskusję na temat zasadności przedstawionych propozycji, jeśli brak niezbędnych informacji. Dane o wielkościach funduszy przeznaczonych dotychczas i planowanych na cele waloryzacji emerytur i rent publikowane w środkach masowego przekazu również nie wyjaśniają istoty sprawy. W związku z powyższym zachodzi konieczność uzupełnienia dokumentów zawierających uzasadnienie do projektu ustawy o odpowiednią informację, umożliwiającą analizę rozpatrywanego problemu i podjęcie na tej podstawie decyzji o przyjęciu ustawy w sprawię waloryzacji emerytur i rent. Wnioskuje się, o zrezygnowanie z propozycji zmian wprowadzających zapis, że: „emerytura podlega zwiększeniu dodatkowo o 5% podstawy wymiaru za każdy pełny rok zatrudnienia po nabyciu uprawnień do emerytury oraz po ukończeniu 60 lat dla kobiet i 65 lat przez mężczyzn”. Tak sformułowane i ustalone uprawnienia mogą przyczynić się do dalszego podziału emerytów na nierówno uprawnionych, jeśli chodzi o wysokość otrzymywanych świadczeń emerytalnych, tj. tych którzy już przeszli na emeryturę mając ją wyliczoną według dotychczasowych zasad i tych, którym stworzy się korzystniejsze warunki.</u>
<u xml:id="u-43.1" who="#IngeborgaAdamczak">Stawiałoby to również w gorszej sytuacji te osoby, którym kondycja nie pozwala na kontynuowanie pracy. Można więc mieć również wątpliwość, czy znajduje uzasadnienie zatrzymywanie w pracy osób w wieku ponademerytalnym na pełnym etacie. Samo zaś przerzucenie ciężaru świadczeń emerytalnych z ZUS na inne jednostki, tj. na jednostki gospodarki uspołecznionej niczego społecznie nie rozwiązuje.</u>
<u xml:id="u-43.2" who="#IngeborgaAdamczak">Biorąc pod uwagę, że ustalona wartość emerytury powinna odzwierciedlać wartość pracy osoby, której przyznaje się emeryturę, brak jest uzasadnienia dla ograniczania wartości waloryzacji, tj. ustalania górnego pułapu wartości waloryzacji emerytury. Wywołuje to nie tylko poczucie doraźnej krzywdy u zainteresowanych emerytów, ale także stanowi antybodziec do podnoszenia kwalifikacji i wydajności pracy u ludzi, którzy w przyszłości też będą emerytami. System taki osłabia motywacyjne walory postaw ludzkich. Z podanych wyżej względów proponuje się odstąpienie od stosowania zamierzonych ograniczeń wartości waloryzacji emerytur.</u>
<u xml:id="u-43.3" who="#IngeborgaAdamczak">Na podstawie opinii wyrażonych w środowiskach emerytów stwierdzam, że niektóre dotychczasowe postanowienia ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym pracowników l ich rodzin oraz rozporządzenia wykonawcze wywołują wiele rozgoryczenia. W szczególności negatywne odczucia dotyczą ograniczeń w zakresie możliwości zatrudnienia i zarobkowania. Kwestionowana jest zasadność przywilejów dla niektórych grup emerytów, szczególnie brak ograniczeń w zarobkowaniu. Np. stworzony podział emerytów według zawodów zaliczanych do deficytowych i pozostałych już na podstawie nawet wstępnej analizy dowodzi braku zarówno ekonomicznej jak i moralnej zasadności.</u>
<u xml:id="u-43.4" who="#IngeborgaAdamczak">Praca ludzka jest potrzebna nie tylko w tych zawodach, które doraźnie nazwano deficytowymi. Istnieje potrzeba dostrzegania człowieka i jego problemów.</u>
<u xml:id="u-43.5" who="#IngeborgaAdamczak">Biorąc pod uwagę, że emerytura jest świadczeniem niezbywalnym, przyznawanym po spełnieniu wymogów upoważniających do jej otrzymywania, proponuje się zniesienie wszelkich ograniczeń w zakresie czasu pracy i wartości zarobków, jakie mogą osiągnąć emeryci podejmujący pracę zarobkową (art. 82 ustawy).</u>
<u xml:id="u-43.6" who="#IngeborgaAdamczak">W istocie świadczenie to jest bowiem tylko zwrotem pieniędzy przez świadczeniobiorcę w okresie poprzedzającym nabycie uprawnień - tak twierdzi w „Polityce” red. Zygmunt Szeliga i dalej: jeżeli za podstawę rozumowania przyjąć tę definicję, to jest jasne, że emeryt powinien otrzymywać świadczenie, jeżeli tylko spełnia ustawowe warunki, niezależnie od jakichkolwiek innych okoliczności np. niezależnie od tego, czy mieszka w Warszawie czy na Spitsbergenie, albo niezależnie od tego, czy kontentuje się emeryturą i spokojnym (choć może ubogim) życiem, czy też ma zapał, chęć i potrzebę aktywności życiowej i pracuje godzinę, dwie czy piętnaście dziennie. Cokolwiek dzieje się z emerytem nie powinno mieć żadnego wpływu na otrzymywane świadczenia, które jest następstwem zdarzeń wcześniejszych.</u>
<u xml:id="u-43.7" who="#IngeborgaAdamczak">Niestety u podstaw leży inna definicja, według której emerytura jest świadczeniem socjalnym państwa, swego rodzaju dobrodziejstwem i łaskawością wyświadczoną uprawnionemu do emerytury czy renty.</u>
<u xml:id="u-43.8" who="#IngeborgaAdamczak">Na temat trudności życia emerytów czy rencistów w naszym kraju dużo już powiedziano i napisano. W tej sprawie niejednokrotnie wypowiadały się osobistości zajmujące ważne stanowiska w hierarchii państwowej. Tak np. w orędziu noworocznym na 1987 r. przewodniczący Rady Państwa wypowiedział następujące słowa: „Nie zapominamy o wszystkich tych, którym żyje się dziś niełatwo, często wręcz biednie. Emerytów i rencistów pokrzywdzonych przez życie, słabszych nie ze swej winy, nasze socjalistyczne państwo będzie na miarę swych środków chronić i osłaniać”. Czy słowa te oznaczają, że w br. i w następnych sprawy warunków życia emerytów będą przez kompetentne władze bardziej wnikliwie analizowane i załatwiane, chociażby na miarę istniejących środków i możliwości. Czy są to tylko - jak często bywa - słowa współczucia i pocieszenia dla strapionych serc. Nikt nie powinien mieć wątpliwości, iż wyrazy współczucia w sprawach materialnych nie pomagają rencistom i emerytom w ich życiu. Potrzebne są konkretne działania, a nie piękne hasła.</u>
<u xml:id="u-43.9" who="#IngeborgaAdamczak">Zakładając, że istnieje dobra wola ludzi zajmujących się problematyką funduszy na świadczenia emerytalne, a tylko znane w kraju trudności gospodarcze nie pozwalają przeznaczyć na ten cel odpowiedniej wielkości środków, wówczas można by przynajmniej powiedzieć, że znaleźliśmy się w sytuacji bez wyjścia i że renciści muszą ten stan cierpliwie znosić oczekując lepszych czasów w nieokreślonej bliżej przyszłości.</u>
<u xml:id="u-43.10" who="#IngeborgaAdamczak">Kończąc ośmielam się zwrócić z apelem do wszystkich decydentów - nie zazdrośćcie dzisiejszym emerytom, którzy odczuli skutki II wojny światowej, odbudowali nasz kraj - nie odbierajcie możliwości wypracowania sobie poza emeryturą dodatkowego dochodu, przeznaczonego na połatanie dziur w ich budżecie. I Wy Państwo będziecie kiedyś emerytami. Sami ocenicie, co znaczy znaleźć się w roli zbędnego balastu, o którego losie bezceremonialnie decydują inni udając waszych przyjaciół. Dokonacie też oceny, jaka jest wartość użyteczna pięknych haseł zawierających wyrazy poparcia, troski i współczucia dla weteranów pracy.</u>
<u xml:id="u-43.11" who="#IngeborgaAdamczak">Romuald Sosnowski (ekonomista, zastępca przewodniczącego OPZZ, zgłoszony przez OPZZ) : Pragnę przedstawić stanowisko związkowe w omawianej sprawie. By skrócić swą wypowiedź - zapoznam po prostu zebranych z podjętą przed paru dniami uchwałą Rady Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych w sprawie rządowego projektu dyskutowanej dziś ustawy.</u>
<u xml:id="u-43.12" who="#IngeborgaAdamczak">Rada OPZZ wyraża zdecydowany sprzeciw wobec decyzji Prezydium Rządu PRL o skierowaniu do Sejmu PRL projektu ustawy o podwyższeniu emerytur i rent w 1987 i 1988 r. oraz o zmianie niektórych przepisów o zaopatrzeniu emerytalnym - z naruszeniem przepisów art. 22 w związku z art. art. 6 i 29 ustawy o związkach zawodowych. Rada OPZZ stwierdza, iż takie działania zaprzeczają deklaracjom składanym wobec polskiego ruchu zawodowego przez przedstawicieli władz państwowych o potrzebie partnerskiego współdziałania obu przedstawicielstw w rozwiązywaniu żywotnych problemów ludzi pracy i są działaniami destrukcyjnymi w budowaniu porozumienia narodowego.</u>
<u xml:id="u-43.13" who="#IngeborgaAdamczak">Oceniając rządowy projekt wspomnianej ustawy Rada OPZZ stwierdza, że proponowane rozwiązania nie zlikwidują tzw. „starego portfela” z uwagi na brak propozycji zmian treści „portfelotwórczych” art. art. 74 i 122 ust. 2 z ogranicznikami „maksymalnej kwoty zwiększenia podstawy wymiaru”. W tym kontekście proponowane rozwiązania mogą być jedynie uznane przez ruch zawodowy za kolejną podwyżkę, przybliżającą ostateczne rozwiązanie wstydliwego problemu „starego portfela”.</u>
<u xml:id="u-43.14" who="#IngeborgaAdamczak">Rada OPZZ w oparciu o głosy społeczności emeryckiej przed wyborami do rad narodowych, Sejmu PRL oraz w nawiązaniu do uchwał X Zjazdu PZPR i Kongresu Polskich Odrodzonych Związków Zawodowych zwraca się do Sejmu PRL o dokonanie proponowanej przez rząd podwyżki emerytur i rent w dwóch terminach: od 1 kwietnia 1987 r. i od września 1987 r. Takie działanie najwyższego przedstawicielstwa socjalistycznego państwa byłoby naprawieniem niesprawiedliwości, upośledzenia ludzi, którzy budowali fundamenty ludowej Polski.</u>
<u xml:id="u-43.15" who="#IngeborgaAdamczak">Rada OPZZ wyraża swoją dezaprobatę dla cząstkowych propozycji rządu odnośnie zmian niektórych przepisów o zaopatrzeniu emerytalnym. Propozycje te zawarte w projekcie np. w art. 8 pkt. pkt. 2, 4, 5 i 9 oraz art. 11 pkt 1 są pozorowanymi zabiegami, zaś słuszne propozycje rozszerzenia uprawnień kombatantów powinny wynikać z Karty Kombatanckiej, co uporządkowałoby system emerytalny.</u>
<u xml:id="u-43.16" who="#IngeborgaAdamczak">Rada OPZZ wnosi do rządu o niezwłoczne przystąpienie do opracowania kompleksowej koncepcji nowelizacji ustawy z 14 grudnia 1982 r. w myśl zobowiązania rządu, złożonego Sejmowi w styczniu 1986 r.</u>
<u xml:id="u-43.17" who="#IngeborgaAdamczak">Rada OPZZ zleca Radzie Weteranów Pracy przy OPZZ niezwłoczne przystąpienie do opracowania, związkowego projektu zmian do tej ustawy. Rada Weteranów Pracy wykorzysta przy opracowaniu projektu propozycje i postulaty organizacji społecznych środowiska emeryckiego, w szczególności dorobek zawarty we wnioskach i materiałach IX zespołu ds. warunków życia emerytów i rencistów, działającego w czasie Kongresu Polskich Odrodzonych Związków Zawodowych. Opracowany projekt po konsultacji z ogólnokrajowymi organizacjami związkowymi i zatwierdzeniu przez Radę OPZZ będzie przedmiotem negocjacji z rządem w IV kwartale 1987 r.</u>
<u xml:id="u-43.18" who="#IngeborgaAdamczak">Chcę dodać, że powyższe stanowisko zyskało poparcie środowisk kombatanckich oraz Polskiego Związku Inwalidów, Rencistów i Emerytów.</u>
<u xml:id="u-43.19" who="#IngeborgaAdamczak">Mam też pytanie, czy nie można wyłączyć z projektowanej ustawy wiosennych podwyżek świadczeń emerytalnych i rentowych i uregulować ją w trybie pilnym. Czy wszystkich pozostałych kwestii nie można rozpatrzyć w stosownym terminie, bez pośpiechu, spokojnie, kompleksowo, w trybie konsultacji.</u>
<u xml:id="u-43.20" who="#IngeborgaAdamczak">Pragnę przypomnieć, że zrodzona w swoim czasie plotka o zmianie systemu obliczania emerytury - na podstawie 3 lat - przyśpieszyła odchodzenie na emeryturę wielu pracowników. Obawiam się, że proponując podstawę 2-letnią można uzyskać podobny rezultat. Powoływanie się na system naliczania emerytur obowiązujących w innych państwach socjalistycznych, a także kapitalistycznych uważam za nietrafne: tam w ciągu 3 lat nie ma takiej inflacji, jak u nas w ciągu 1 roku.</u>
<u xml:id="u-43.21" who="#IngeborgaAdamczak">Chcę też przypomnieć negatywne doświadczenia OPZZ wyniesione z dotychczasowych konsultacji projektów aktów prawnych z Ministerstwem Pracy, Płac i Spraw Socjalnych.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#StanisławGalasiński">Chcę zwrócić uwagę na zawarte w pierwszej części projektu naszej opinii słuszne stwierdzenie o podważaniu zaufania do obowiązującego porządku prawnego. Nieprzemyślane, niekonsekwentne, lecz „za to” częste zmiany w przepisach, dotyczących emerytur i rent osłabiają i tak niezbyt wielkie poczucie bezpieczeństwa osób korzystających ze świadczeń emerytalnych lub zbliżających się do chwili, kiedy zaczną z nich korzystać. A przecież i cały system powinien być nastawiony na to, by zwiększać poczucie bezpieczeństwa tych ludzi. Sądzę, że uzasadnienie naszej opinii należałoby rozszerzyć o ten element.</u>
<u xml:id="u-44.1" who="#StanisławGalasiński">Za wyjątkowo niezręczne uważam sugerowanie w uzasadnieniu projektu ustawy, że przewidziane w nim podwyżki mają zakończyć proces rewaloryzacji świadczeń, czyli zlikwidować „stary portfel”. Wyjaśnienia wiceministra Z. Januszka w tej sprawie nie trafiły mi do przekonania. Byłoby to zbyt piękne, żeby mogło być prawdziwe. Ocena tej sprawy w projekcie naszej opinii jest właściwa - uważam jednak, że należałoby bardziej zdecydowanie stawiać wniosek wręcz o wykreślenie tej sugestii z uzasadnienia ustawy.</u>
<u xml:id="u-44.2" who="#StanisławGalasiński">Sama koncepcja przyspieszenia podwyżek nie może być kwestionowana. Kto szybciej daje - dwa razy daje. Sytuacja emerytów i rencistów „starego portfela” jest tak trudna, że owo porzekadło może mieć tu uzasadnienie.</u>
<u xml:id="u-44.3" who="#StanisławGalasiński">Skutki proponowanych rozwiązań rząd ocenia raczej optymistycznie. Tymczasem emeryci „starego portfela” umieją liczyć i znają przepisy. Nie należy ich „czarować”, jest to niepotrzebne i szkodliwe, bo w konsekwencji wywołuje zwiększone poczucie krzywdy i wzrost napięć społecznych.</u>
<u xml:id="u-44.4" who="#StanisławGalasiński">Z uzasadnienia projektu ustawy wynika, że zmiana w sposobie naliczania podstawy wymiaru świadczeń da oszczędność ok. 500 mln zł. Choć uzasadnienie nie podaje, jak to obliczono - nie mam podstaw, żeby to kwestionować. Powstaje jednak pytanie: czy dla tak niewielkiej w gruncie rzeczy oszczędności należy uparcie forsować generalnie niepopularną w społeczeństwie zmianę przepisów w proponowanym projekcie ustawy, dodatkowo jeszcze obciążona grzechem nadmiernej komplikacji.</u>
<u xml:id="u-44.5" who="#StanisławGalasiński">Uzasadnienie ustawy nie mówi tego wyraźnie, ale jest raczej oczywiste, że resortowi chodzi o przeciwdziałanie praktykom sztucznego, a w sporadycznych przypadkach może i fikcyjnego, podwyższania wynagrodzeń w ostatnim toku przed emeryturą. I tu refleksja z dobrze mi znanego podwórka podatkowego. Nie tak dawno nowy minister finansów publicznie stwierdził, że jego resort przestaje traktować wszystkich podatników jako nieuczciwych i będzie tworzył system podatkowy wychodząc z założenia, że tylko nieliczni są tacy. Sądzę, że to jedynie słuszne założenie powinno tym bardziej obowiązywać w odniesieniu do emerytów i rencistów.</u>
<u xml:id="u-44.6" who="#StanisławGalasiński">Nie mogę natomiast zgodzić się z proponowaną w projekcie opinii negatywną oceną koncepcji przyznania 5% stawki zwiększania podstawy wymiaru emerytury w razie kontynuowania pracy zawodowej po osiągnięciu wieku emerytalnego. Projekt w tej części zakłada, że nastąpi niezbędny wzrost efektywności gospodarowania i w rezultacie konieczność racjonalizacji zatrudnienia - i w związku z tym przedłużanie zatrudnienia osób uprawnionych do emerytury może okazać się zbędne. Jeśli tak, to dlaczego jednocześnie stwierdza się, iż- „nieuzasadnione są nadzieje, że zakłady będą zatrzymywać tylko potrzebnych pracowników”. Czyżby racjonalizacja zatrudnienia miała działać aż tak wybiórczo? Nie przekonuje mnie też argument o pozornym charakterze deficytu zatrudnienia. Jako kupiec dobrze wiem, jak skandalicznie niewystarczający jest poziom zatrudnienia w handlu i usługach; w tej sferze przegrywany we wszystkich porównaniach z innymi krajami socjalistycznymi. Nawet jeżeli nastąpi racjonalizacja zatrudnienia tam, gdzie jest ono za wysokie - sądzę, że i tak nie pokryje to deficytu w handlu, szeroko pojętych usługach i w gastronomii, oczywiście, jeśli poważnie myśleć o dostosowaniu ich do potrzeb społecznych. Kontynuowanie pracy przez ludzi, którzy osiągnęli uprawnienia emerytalne będzie potrzebne i nie dzieliłbym tego na zawody deficytowe i niedeficytowe; tak naprawdę wiadomo tylko, że mamy za dużo kierowników - ale to przecież nie jest zawód.</u>
<u xml:id="u-44.7" who="#StanisławGalasiński">Dlatego proponuję, aby w tej sprawie nasza opinia była zdecydowanie pozytywna. Co więcej, proponuję rozważyć, czy nie należałoby postulować przyjęcia zasady doliczania owych 5% do podstawy emerytury nie tylko na 3,5 roku, ale na stałe. O Ile wiem, wszystkie kraje socjalistyczne stosują to od wielu lat i bezterminowo. Mam też wątpliwość dlaczego doliczanie tych 5% ma zacząć się od marca 1987 r. Na kimś, kto w 1987 r. pracuje mając np. 67 lat ZUS sporo już zaoszczędził, a jeśli ten człowiek będzie nadal pracował i przechodząc na emeryturę uzyska tę 5%-tową zwyżkę, to i tak nie odbierze nie podjętych świadczeń.</u>
<u xml:id="u-44.8" who="#StanisławGalasiński">Proponuję rozważyć taką zmianę tego przepisu, aby nadal pracujące osoby w wieku emerytalnym uzyskiwały dodatek 5% za każdy rok pracy po osiągnięciu wieku emerytalnego. Tak będzie sprawiedliwiej, a kosztować to będzie bardzo mało, gdyż takich pracowników jest z pewnością niewielu.</u>
<u xml:id="u-44.9" who="#StanisławGalasiński">Na koniec jeszcze jedna uwaga co do rozwiązań proponowanych w odniesieniu do kombatantów. Czy wyróżnianie z tej grupy osób odznaczonych Virtuti Militari, Krzyżem Walecznych, Krzyżem Grunwaldu nie będzie potraktowanej jako dzielenie środowiska? Warto byłoby znać stanowisko organizacji kombatanckich w tej kwestii.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#JerzySablik">Sprawy naliczania emerytury powinny być rozwiązane kompleksowo. Nie byłoby dziś problemu: stać nas - czy nie stać, gdyby właściwie była prowadzona polityka płacowa. Jej błędy nie mogą dziś obciążać emerytów.</u>
<u xml:id="u-45.1" who="#JerzySablik">Nie mogę zgodzić się z twierdzeniem, że pracujący emeryt nie może otrzymywać pełnej emerytury oraz płacy, gdyż otrzymywałby więcej niż przeciętny emeryt. U podstaw leży wspomniana już w dyskusji fałszywa definicja emerytury jako świadczenia socjalnego państwa, nie zaś własności człowieka, wypracowanej w latach jego pracy zawodowej.</u>
<u xml:id="u-45.2" who="#JerzySablik">W nawiązaniu do tego proponuję uzupełnienie projektu naszej opinii na str. 2 następującym stwierdzeniem: „Rada popiera stanowisko OPZZ w sprawie zmiany art. 74 ustawy z dnia 14 grudnia 1982 r. poprzez skreślenie ograniczeń wysokości waloryzacji rent i emerytur do 150% wartości średniego wynagrodzenia, celem nie tworzenia w przyszłości nowego „starego portfela”.</u>
<u xml:id="u-45.3" who="#JerzySablik">Proponuję też wprowadzenie na str. 4 projektu opinii następującego sformułowania: „Wobec faktu, że emerytura jest to niezbywalne, osobiste świadczenie pieniężne, otrzymywane po spełnieniu warunków określonych przez prawo (wiek, staż pracy) należy zlikwidować wszelkie ograniczenia dodatkowych zarobków emerytów bez obowiązku zawieszania emerytury”. Nie będę uzasadniał tych propozycji, gdyż mówiono już na ten temat we wcześniejszych wypowiedziach.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#IzabelaGutfeter">Nie jest chyba celowe łączenie tak wielu ważnych spraw w projekcie jednej ustawy. Dziś mamy tego najlepszy przykład. Nawiązując do pierwszej części projektu ustawy, chcę poprzeć propozycję związków zawodowych w sprawie skrócenia okresu przeprowadzania proponowanej przez rząd podwyżki rent i emerytur. W znacznej części sprawa ta dotyczy osób 75–80-letnich, a dłuższe czekanie na poprawę ich sytuacji finansowej może sprawić, że wiele z nich w ogóle nie skorzysta z przysługujących im uprawnień.</u>
<u xml:id="u-46.1" who="#IzabelaGutfeter">Mimo zgłaszanych przez przedstawicieli resortu pracy, płac, i spraw socjalnych protestów co do krytycznych uwag o braku ustabilizowanej polityki w zakresie świadczeń rentowych i emerytalnych - chcę uwagi te podtrzymać i potwierdzić. Stałe zmiany przepisów powodują, że pracownicy z obawą oczekują nadejścia wieku emerytalnego. Uważam, że w kompleksowym programie działań w tej sterze powinna znaleźć rozwiązanie sprawa renty socjalnej.</u>
<u xml:id="u-46.2" who="#IzabelaGutfeter">Pięcioprocentowy dodatek do podstawy obliczania emerytury dla osób w wieku emerytalnym, kontynuujących pracę zawodową, ma swe uzasadnienie - możemy jednak za kilka lat mieć do czynienia z nadmiarem siły roboczej i znów trzeba będzie nowelizować prawo.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#JerzyKaźmierczyk">Przed przyjazdem na dzisiejsze posiedzenie konsultowałem się w sprawie rent i emerytur ze swym macierzystym środowiskiem ZBOWID. Proszono mnie, abym zaprezentował kompleksową opinię, w związku z omawianym tematem. Jest ona w swej części opisowej zgodna z tym, co przedstawił nam zespół roboczy. Dlatego też pominę sprawy ogólne i ograniczę się do kwestii najważniejszych, jakie kierujemy pod rozwagę członków Rady.</u>
<u xml:id="u-47.1" who="#JerzyKaźmierczyk">Zdecydowanie obstajemy za utrzymaniem corocznej waloryzacji rent i emerytur w stosunku do średniego wzrostu płac w gospodarce uspołecznionej. Proponujemy przeprowadzenie rewaloryzacji po dokonaniu tzw. waloryzacji marcowej w 1987 r. i w ten sam sposób proponujemy dokonanie tej operacji w roku 1988. Rozwiązanie to pozwalałoby na dokonanie waloryzacji w stosunku do podniesionej podstawy, a nie jak się proponuje w projekcie rządowym, do podstawy obliczonej na dzień 28 lutego 1987 r.</u>
<u xml:id="u-47.2" who="#JerzyKaźmierczyk">Opowiadamy się zdecydowanie za zwiększeniem wskaźnika procentowego podwyżek emerytur i rent starego portfela, przyznanych do 1983 r. W tym zakresie zaległości są największe, a sytuacja społeczna - najbardziej drażliwa.</u>
<u xml:id="u-47.3" who="#JerzyKaźmierczyk">Zwracamy też uwagę, że obecna podstawa obliczania emerytur i rent na tych stanowiskach pracy wynosi połowę aktualnych zarobków. Projektowane podwyżki podstaw emerytur i rent są społecznie krzywdzące.</u>
<u xml:id="u-47.4" who="#JerzyKaźmierczyk">Stwierdzamy z żalem, że nie dotrzymano warunków społecznej konsultacji proponowanych zmian. Wiadomość o projekcie zmian ustawy dotarła do społeczeństwa zbyt późno, co nie powinno być praktykowane w państwie socjalistycznym.</u>
<u xml:id="u-47.5" who="#JerzyKaźmierczyk">Nie zapoznając zebranych z całością stanowiska kolegów ze ZBOWID, chcę ją przekazać do protokołu dzisiejszych obrad.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#WładysławSowa">Ostatnie posiedzenie naszej Rady opuszczałem z mieszanymi uczuciami. Tak poważny temat, jak renty i emerytury, żywo obchodzący 6 mln obywateli naszego kraju, został potraktowany w sposób niepoważny. Oprócz tego byłem zaszokowany stwierdzeniami, że temat ten jest społeczeństwu szczególnie znany, gdyż był propagowany w radio, telewizji i w prasie. Może to wystarcza projektodawcom, ale społeczeństwo nie zna obecnej sytuacji emerytalno-rentowej.</u>
<u xml:id="u-48.1" who="#WładysławSowa">Nie mogę zrozumieć pośpiechu, z jakim usiłuje się wcisnąć społeczeństwu coś, co jest do przyjęcia tylko częściowo. Z zamierzeń projektodawców wynika niezbicie, że świadczenia zostaną podwyższone w czasie raczej odległym. Pozostaje więc dość czasu na konsultacje i dyskusję społeczną z bezpośrednio zainteresowanymi.</u>
<u xml:id="u-48.2" who="#WładysławSowa">Jestem pracownikiem fizycznym FSC w Starachowicach. Przed przyjazdem do Warszawy zapoznałem się z wysokością emerytur, przyznanych w roku 1986. Wahają się one od 7 do 23 tys. zł. Największą grupę emerytów stanowią osoby, pobierające 12–15 tys. zł miesięcznie. Są to tylko emerytury, więc co można powiedzieć o sytuacji rentowej, jeśli wiadomo, że renty są dużo niższe. Wszyscy wiemy, że kombinacje i nieprawidłowości w przyznawaniu rent są rzadko spotykane.</u>
<u xml:id="u-48.3" who="#WładysławSowa">Projekt naszej opinii przygotowany przeje zespół roboczy jest bardzo trafny. Nie wiem jak zostaną potraktowane te sprawy na wyższych szczeblach, lecz moim zdaniem podwyżka rent i emerytur jest palącą potrzebą. Uważam też, że szczególnie pożądana jest podwyżka emerytur starego portfela, natomiast kompleksowa modyfikacją ustawy emerytalno-rentowej z grudnia 1982 powinna zostać odłożona w czasie.</u>
<u xml:id="u-48.4" who="#WładysławSowa">Jako prosty robotnik nie mogę znaleźć odpowiedzi na kilka pytań. Dlaczego liczba 3 tys. zł jest od wielu lat liczbą niezmienną przy wyliczaniu podstawy emerytury lub renty? Dlaczego renciści, którym z góry zakłada się niższe uposażenie są traktowani niesprawiedliwie? Przecież tylko 55% osób sięga powyżej granicy 3 tys. zł. Ci, którzy mają niższe uposażenia są pracownikami z długoletnim stażem, wielce zasłużonymi, a ich jedyną wadą jest to, że organizm nie wytrzymał trudów pracy.</u>
<u xml:id="u-48.5" who="#WładysławSowa">Mam wielkie wątpliwości związane z funkcjonowaniem rent z tytułu chorób zawodowych i wypadków przy pracy. Są to najczęściej wypadki całkowicie nie zawinione przez zakład pracy. W obecnych warunkach prawnych poszkodowany otrzymuje 100% podstawy wymiaru, jeśli jest zaliczony do I i II grupy inwalidztwa oraz 75% podstawy wymiaru, jeśli jest w III grupie. Poszkodowani nie otrzymują żadnych dodatkowych świadczeń z wyjątkiem dodatku rodzinnego. Pracownicy tacy są zatrudniani przez wiele lat po wypadku i jeśli ich stan zdrowia się pogarszano odchodzą na rentę w wyższej grupie inwalidztwa. W tym momencie ustaje wszelka opieka finansowa ze strony państwa i zakładu pracy. Jeśli osoba taka jest emerytem, to uzyskuje doliczenie połowy renty wypadkowej. Często jednak poszkodowany musi przejść na rentę inwalidzką i wówczas stoi przed problemem wyboru jednego z dwóch rodzajów świadczeń rentowych. W takiej sytuacji renta wypadkowa faktycznie zanika. Stawiam wniosek, aby renta wypadkowa była dożywotnia i miała charakter dodatku stałego, wypłacanego oprócz emerytury lub renty inwalidzkiej.</u>
<u xml:id="u-48.6" who="#WładysławSowa">Propozycje niektórych zmian prawnych nie znajdują mojego poparcia. W art. 16 proponuje się wprowadzenie zmian, które w rzeczywistości nic nie dadzą. Emeryci i tak znajdą sposób obejścia przepisów, a mogą one pogorszyć i tak trudną sytuację rencistów.</u>
<u xml:id="u-48.7" who="#WładysławSowa">Niewinnie brzmi propozycja zmiany art. 29 ustawy. Jestem robotnikiem i nie wierzę, aby osoba zatrudniona w akordzie przez okres 40 lat mogła pracować na zajmowanym stanowisku po osiągnięciu wieku emerytalnego. Proponowana zmiana umożliwi kierownictwom zakładów pracy utrudnianie odejścia na emeryturę pracowników potrzebnych w zakładzie. Nie rozumiem tylko dlaczego od wielu lat nie możemy zmusić do pracy urodzonych w niedzielę, a próbujemy przedłużyć pracę tym, którzy i tak już przepracowali 40 lat.</u>
<u xml:id="u-48.8" who="#WładysławSowa">Stwierdzam, że składka emerytalna wypracowywana przez przeciętnego pracownika jest bardzo wysoka. Równocześnie, w zakładach pracy zatrudniona jest duża grupa chłopów-robotników. Przedsiębiorstwo płaci za nich składkę emerytalną, oni natomiast płacą ją jeszcze raz - ponieważ posiadają ziemię, i są rolnikami. Czas najwyższy, by ten stan rzeczy zmienić. Chłop-robotnik pracuje w zakładzie uspołecznionym, gdyż musi żyć i utrzymywać rodzinę. Najczęściej wykonuje pracę najniżej płatną i najcięższą.</u>
<u xml:id="u-48.9" who="#WładysławSowa">Na zakończenie przedstawiam najważniejsze uwagi i wnioski, które powinny znaleźć się w naszej opinii: Nie należy przeprowadzać cząstkowych zmian w ustawie emerytalnej z grudnia 1982, lecz opracować kompleksowo cały system świadczeń społecznych w oparciu o kierunki polityki społecznej państwa. Rozwiązanie kompleksowe należy poddać pod dyskusję społeczną w odpowiednim czasie.</u>
<u xml:id="u-48.10" who="#WładysławSowa">W pierwszej kolejności, należy w trybie pilnym doprowadzić do zrewaloryzowania poziomu emerytur i rent przyznawanych w przeszłości. Chodzi o podwyższenie tych świadczeń i zapewnienie ich stałego wzrostu, wraz ze wzrostem płac. Należy doprowadzić do stabilizacji poziomu życia emerytów tak, by był on współmierny ze stopą życiową pracującej części społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-48.11" who="#WładysławSowa">Nowy, kompleksowy system emerytalno-rentowy należy wprowadzić w życie po osiągnięciu stabilizacji gospodarczej, względnej równowagi rynkowej oraz po uzdrowieniu polityki płacowej i zatrudnieniowej w przedsiębiorstwach i instytucjach budżetowych. Należy przeprowadzić atestację stanowisk pracy i restrukturyzację zatrudnienia, jako warunek wstępny modyfikacji systemu emerytalno-rentowego.</u>
<u xml:id="u-48.12" who="#WładysławSowa">Wysokość rent i emerytur, jak też ich stosunek procentowy do płac, powinien być ustalony w oparciu o dochody funduszu emerytalnego. Fundusz ten gromadzony ze składek ubezpieczeniowych i środków budżetowych musi stanowić gwarancję poziomu życia nie pracującej części społeczeństwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#WładysławBiałas">Obradujemy dzisiaj pod czujnym okiem całego społeczeństwa. Około 6 mln ludzi odłożyło sobie w kasie państwowej środki finansowe na spokojną starość. Ludzie ci nie uważają emerytury za „jałmużnę”, lecz za należną im pomoc w końcowych latach życia. Wszyscy ci wysłużeni ludzie zwracają dziś oczy na naszą salę obrad. Jeśli właściwie i w sposób obiektywny wyjdziemy naprzeciw nadziejom społeczeństwa, to utrwalimy nasz autorytet i sens naszego istnienia.</u>
<u xml:id="u-49.1" who="#WładysławBiałas">Jestem za obniżeniem tzw. „kominów emerytalnych”. Rozumiem też konieczność przeciwstawienia się nadużyciom w przyznawaniu świadczeń. Jeżeli jednak zarobki z 12 miesięcy, stanowiące podstawę emerytury nazywamy nadużyciem, to dajmy również właściwe określenie dla faktu doprowadzenia do drastycznego spadku stopy życiowej niektórych grup emerytów. Chodzi mi szczególnie o emerytów rolniczych. Już obecnie można zaobserwować, pośpieszne przygotowania do odejścia na emeryturę wielu dobrych pracowników. Chcą oni odejść na dawnych warunkach, gdy jeszcze obowiązuje ustalenie podstawy emerytury z ostatnich 12 miesięcy pracy.</u>
<u xml:id="u-49.2" who="#WładysławBiałas">Jako rolnik, ale jeszcze nie emeryt, nie mogę sobie wyjaśnić faktu, że przy zbiegu emerytury pracowniczej z emeryturą rolną nie podwyższa się obu tych rodzajów świadczeń, zgodnie z art. 7 ust. 1 pkt. pkt. 1 i 2 obowiązującej ustawy emerytalnej. Przy takim pomijaniu emerytur rolniczych będą one miały w przyszłości znaczenie symboliczne. Może w tej sprawie wypowiedziałby się Krajowy Związek Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych, jako reprezentant środowiska wiejskiego? Można sobie tylko życzyć, by konsultacja społeczna nie była spóźniona. Jeśli nie udało się jej przeprowadzić przed dyskusją na temat nowelizacji ustawy, to może uda się podyskutować przy okazji waloryzacji emerytur rolniczych.</u>
<u xml:id="u-49.3" who="#WładysławBiałas">Podzielam pogląd OPZZ, aby podwyżki rent i emerytur dokonać w bież. roku w oparciu o podstawę obowiązującą po 1 marca br. Obiecywanie wielkich podwyżek w przyszłym roku jest nieporozumieniem. Przecież nie będą to takie same pieniądze. Proponuje się więc pozorną likwidację starego portfela, co może służyć celom propagandowym, lecz nie wierzę, by ludzie dali się przekonać do sprawy pozornej.</u>
<u xml:id="u-49.4" who="#WładysławBiałas">Jestem za tym, aby przepisy emerytalne były czytelne dla wszystkich. Obecny system ustalania emerytur jest zbyt skomplikowany, wymaga wiele czasu i papieru. Takie pojęcia, jak waloryzacja, rewaloryzacja, podstawa, wzrost, współczynnik waloryzacyjny nie są znane i rozumiane w środowisku emerytów. System powinien być taki, by emeryt posiadając podstawowe dokumenty mógł sobie sam ustalić wysokość świadczenia.</u>
<u xml:id="u-49.5" who="#WładysławBiałas">Coraz mniejsze znaczenie ma dodatek za odznaczenia. W przeszłości ustalono stałą górną granicę takiego dodatku w wysokości 3 tys. zł. Jeśli chcemy, by odznaczenia miały motywacyjny charakter, to jak najszybciej powinniśmy dokonać waloryzacji dodatku za nie.</u>
<u xml:id="u-49.6" who="#WładysławBiałas">Uważam za słuszne rozwiązanie ustawowe zaliczające kobietom opiekującym się małymi dziećmi przerwy w pracy w okresie bezpośrednio przed urlopami wychowawczymi do ciągłości zatrudnienia. Interpretacja tego przepisu jest jednak różna przez różne oddziały ZUS. Proponowana zmiana niewiele poprawia istniejącą sytuację. Należy jasno powiedzieć o co chodzi, których okresów dotyczy ustawa, w jakich przypadkach przepis ten funkcjonuje, na podstawie jakich dokumentów ustala się dyskutowany okres. Niestety, w uzasadnieniu zmian do ustawy nie doczytałem się tych wszystkich rzeczy.</u>
<u xml:id="u-49.7" who="#WładysławBiałas">Generalnie biorąc uważam, że przepisy emerytalne muszą być stabilne i muszą wzbudzać zaufanie weteranów pracy. Zwróćmy uwagę, że wszyscy będziemy emerytami i obyśmy nie za późno docenili wagę spokojnej starości.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#HenrykJackowski">W zasadzie zgadzam się z projektem opinii, ale chcę zwrócić uwagę na pewne sprawy ogólniejsze. Renty i emerytury są częścią świadczeń społecznych, świadczenia zaś, to część polityki państwa. Warto zapytać, jaką politykę stosuje nasze państwo wobec kwestii emerytalno-rentowej?</u>
<u xml:id="u-50.1" who="#HenrykJackowski">Przed przyjazdem do Warszawy rozmawiałem z pewnym emerytem, który w krótkich słowach wyjaśnił mi istotę obecnej sytuacji. Powiedział, że rząd — tak jak zły tancerz — stara się tańczyć od ściany do ściany i nie chce poruszać się w wyznaczonym kierunku, zgodnie ze sztuką tańca. Ta opinia jest lapidarna i podkreśla brak kompleksowego, wielopłaszczyznowego podejścia do problemu emerytalno-rentowego. Projekt naszej opinii uwzględnia te sprawy i zwraca uwagę na wąskie widzenie całej sprawy przez rząd. Dlatego też chcę poprzeć sens dokumentu przygotowanego przez zespół roboczy.</u>
<u xml:id="u-50.2" who="#HenrykJackowski">Równocześnie chcę zgłosić wiele uwag szczegółowych, jakie nasuwają się na marginesie problemu. Stanowczo uważam, że wszelkie podwyżki rent i emerytur powinny odbyć się już po zrewaloryzowaniu tych świadczeń. Dlatego też proponuję na podstawę całej operacji poziom świadczeń nie z dnia 28 lutego 1987 r., lecz jakąś datę późniejszą. Mamy prawo oczekiwać, że roczne podwyżki cen i płac zostaną w pełni uwzględnione przy wyliczaniu podwyższenia rent i emerytur. Proponuję, by 1 marca wyliczyć tylko I, część operacji emerytalno-rentowej, a w terminie późniejszym oszacować potrzeby i sposoby postępowania na rzecz pełnej rewaloryzacji świadczeń.</u>
<u xml:id="u-50.3" who="#HenrykJackowski">Warto porównać emeryturę człowieka, który przestał pracować w roku 1981 i emeryturę pracownika, który zakończył pracę w roku 1986. Różnice sięgają od 6,5 tys. zł. do 10 tys. zł. na korzyść tego ostatniego. Zdajmy wreszcie sobie sprawę, że emeryt nie patrzy na to, ile dajemy mu wyrównania, lecz na to ile dostaje emerytury jego znajomy, pracujący na takim samym stanowisku i odchodzący na emeryturę w dniu dzisiejszym. W dyskusji mówiono, że wiele osób szykuje się do odejścia na emeryturę, nie czekając na wprowadzenie nowych, gorszych warunków prawnych. Jest to związane z niewiarą w stabilność ustawy o rentach i emeryturach z 1982 r. Musimy rozwiać tę nieufność i zapewnić, że ustawa pozostanie stabilna dotąd, aż rząd nie przygotuje propozycji kompleksowych i całościowych zmian w zakresie rent i emerytur.</u>
<u xml:id="u-50.4" who="#HenrykJackowski">Kwestie odznaczeń łączono w dzisiejszej dyskusji ze środowiskiem kombatanckim. Propozycje rządowe również łączą ten problem jedynie z grupą kombatantów. Nie patrzmy tylko na nich, lecz zastanówmy się nad zwykłymi ludźmi, odznaczonymi medalami i orderami. Dodatki za odznaczenia państwowe bardzo się zdewaluowały i to nie tylko wśród kombatantów. Proponuję, by dokonać pełnej waloryzacji tych dodatków, jeśli mają mieć rolę motywacyjną.</u>
<u xml:id="u-50.5" who="#HenrykJackowski">Jest propozycja wprowadzenia ograniczenia machinacji przy ustalaniu poziomu emerytury. Nie może być ona wyższa niż 150% wzrostu średniej płacy w roku ub. Zastanówmy się, co przyniesie to rozwiązanie, przeciwko komu jest skierowane? Z mojego doświadczenia wynika, że ustawa nie obowiązuje w wielu grupach pracowniczych i że właśnie tam emerytury są najbardziej „naciągane”. Proponowane rozwiązanie niczego nie zmieni. Chcąc rozwiązać problem, powinniśmy spojrzeć na płace i świadczenia socjalne w skali konkretnych przedsiębiorstw i zakładów.</u>
<u xml:id="u-50.6" who="#HenrykJackowski">Nie znajduje mojej akceptacji propozycja podwyższenia wieku emerytalnego dla kobiet i mężczyzn. Jest to zła logika postępowania. Największy deficyt odczuwamy wśród tzw. ciężkich stanowisk pracy, gdzie ludzie szybko się eksploatują i nie wytrzymują zdrowotnie. Podwyższając wiek emerytalny i tak nie przyciągniemy tych, których najbardziej brakuje. Możemy natomiast doprowadzić do przedłużania pracy tam, gdzie nie jest ona wydajna. Nie każdy pracownik może pracować wydajnie w podeszłym wieku. Kwestia ta nie może być regulowana centralnie, lecz powinna być pozostawiona samym zakładom pracy.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#PiotrKryczka">Moja wypowiedź obfituje w akcenty krytyczne, pragnę wypowiedzieć się w kwestii nieco szerszej, niż tylko poziom rent i emerytur. Gorąca dyskusja wokół tego problemu jest odzwierciedleniem pewnej filozofii, przyjętej przez nasze władze. Zgodziliśmy się na filozofię stabilizacji, a nie na filozofię rozwoju. Stabilizacja jest związana z pewną biernością, natomiast rozwój ma zawsze charakter dynamiczny i cechuje go aktywność społeczna. Jeśli zatem zdecydowaliśmy się, dość konsekwentnie, na przyjęcie optyki stabilizacyjnej, to naturalną koleją rzeczy szukamy wszędzie rezerw. Gdzie najłatwiej je znaleźć? Wszędzie tam, gdzie grunt jest „miękki”, a więc — u rencistów. Poza tym szukanie rezerw w zakresie rent i emerytur nie jest połączone z ryzykiem społecznym.</u>
<u xml:id="u-51.1" who="#PiotrKryczka">Moim zdaniem, istota problemu nie leży w sferze emerytur, lecz w obszarze płac i wynagrodzeń. Jeśli w woj. lubelskim średnia renta i emerytura wynosi 13100 zł, a równocześnie początkujący nauczyciel, lekarz, inżynier itp. dostaje w pierwszej pracy około 9 tys. zł, to rzuca to inne światło na cały problem. Jeżeli dodamy jeszcze wysokość minimum socjalnego, oficjalnie ustalonego, w wysokości 9700 zł na osobę w rodzinie 4 osobowej, to rodzi się pytanie, gdzie jesteśmy, na jakim etapie rozwoju? Na tym tle gospodarczym gorączkowo szuka się oszczędności, przy przyjęciu optyki stabilizacyjnej.</u>
<u xml:id="u-51.2" who="#PiotrKryczka">Dlaczego „nakręca się” emerytury? W moim przekonaniu jest to naturalną reakcja społeczna na istniejące anomalie płacowe. Można to nazwać korektą społeczną fikcji prawno-gospodarczych. Jeśli nauczyciel zarabia normalnie 16 tys. zł, to odchodząc na emeryturę za wszelką cenę stara się podwyższyć pensję do 20 tys. zł. Dochodzi pewnie do wniosku, że całe życie pracował za bezcen i przynajmniej na starość chce się zabezpieczyć.</u>
<u xml:id="u-51.3" who="#PiotrKryczka">W dzisiejszym systemie gospodarczym płaca stała się pewną fikcją. Często podnoszono w dyskusji, że ludzie przygotowują się do wcześniejszego odchodzenia na emeryturę, bowiem spodziewają się nowych regulacji prawnych. Propozycje rządowe wiążą wzrost wymiaru emerytury ze wzrostem średniej płacy w roku poprzedzającym odejście na emeryturę. Osobiście uważam, że ustawa niewiele zmieni. Powiem więcej - mam obawę - że fikcja płacowa zostanie rozciągnięta na dłuższy okres np. na 2 lub 3 lata, poprzedzające zwolnienie z pracy.</u>
<u xml:id="u-51.4" who="#PiotrKryczka">Jakie jest wyjście? Moim zdaniem, wyjściem jest konsekwentne przestrzeganie założeń reformy gospodarczej, zarówno w sferze samodzielności i samorządności, jak również w sferze samofinansowania. Reforma mająca na celu zbliżenie gospodarki do rynku i uelastycznienie zachowań społeczno-gospodarczych ma szanse zlikwidowania fikcji płacowej. Wymaga to jednak konsekwencji w jej wdrażaniu.</u>
<u xml:id="u-51.5" who="#PiotrKryczka">Chcę zapytać, korzystając z obecności przedstawicieli rządu, co dzieje się ze środkami finansowymi, odprowadzanymi na fundusz emerytalny? Środki te powinny być oprocentowane, pochodzą przecież z wpłat przedsiębiorstw. Jeśli traktować wpłaty na fundusz emerytalny nie jako świadczenia, lecz jako tzw, odłożone w czasie płatności, to fundusz emerytalny powinien być odpowiednio oprocentowany. Rodzi się też pytanie, jak gospodarujemy środkami z tego funduszu? Przypominam, że w ramach reformy węgierskiej powstało kilka form nowej obsługi bankowej różnych dziedzin gospodarki. Może i u nas warto rozważyć takie propozycje.</u>
<u xml:id="u-51.6" who="#PiotrKryczka">Oceniając projekt opinii, przygotowany przez zespół roboczy stwierdzam, że odpowiada mi jego treść. Popieram koncepcje regulacji rent i emerytur w krótkim, rocznym okresie i następnie - opracowanie kompleksowego mechanizmu kształtowania wysokości emerytur i rent. Wydaje mi się, że nie uciekniemy od konieczności wprowadzenia indeksacji tych świadczeń. Tylko waloryzacja zapewnia utrzymanie stałej wartości emerytur i skutecznie broni poziomu życia rencistów i emerytów.</u>
<u xml:id="u-51.7" who="#PiotrKryczka">Opowiadam się za stworzeniem prostego, czytelnego i stabilnego systemu emerytalno-rentowego. Może związki zawodowe powinny zająć się opracowaniem propozycji indeksacji świadczeń. Waloryzacja musi być wbudowana w system. Dopiero wówczas osiągniemy zgodność mechanizmu emerytalno-rentowego z założeniami reformatorskimi w zakresie gospodarki.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#WłodzimierzKiciński">Uważam, że wystąpienie przedstawicieli resortu miało konstruktywny charakter. Scharakteryzowano stanowisko resortu w najważniejszych sprawach. Trzeba jednak skomentować szerzej twierdzenie, że musimy zawsze uwzględniać zewnętrzne warunki gospodarowania. Wydaje mi się, że chodziło tutaj o sytuację w bilansie dochodów i wydatków oraz o równowagę gospodarczą. Przedstawiciel resortu mówił o konieczności uwzględnienia sytuacji w zakresie równowagi rynkowej. Miał chyba na myśli - nierównowagę. Ona to właśnie sprawią, że bardzo trudno stworzyć takie rozwiązanie, które byłoby do zaakceptowania zarówno przez władze, jak również przez emerytów i rencistów.</u>
<u xml:id="u-52.1" who="#WłodzimierzKiciński">Usłyszeliśmy dzisiaj, że jeśli odłożymy termin opracowania nowych rozwiązań, to budżet państwa będzie musiał wydać dodatkowo 66 mld zł. Nie uzyskaliśmy jednak odpowiedzi na pytanie, czy budżet stać obecnie na taki wydatek. Stwierdzono jedynie, że środki te można by zgromadzić zabierając komuś innemu, np. obniżając płace. Czy rzeczywiście jest tylko taka możliwość wyboru?</u>
<u xml:id="u-52.2" who="#WłodzimierzKiciński">Pragnę zwrócić uwagę na konflikt między krótkookresowym rozwiązaniem problemu emerytalno-rentowego, a widzeniem tej kwestii w długim okresie. Polityka rządu zaprezentowana w projekcie zmiany ustawy świadczy o podejmowaniu rozwiązań krótkookresowych. Jest to w dalszym ciągu łatanie dziur, walka ze skutkami, a nie - z przyczynami. Jeśli zapytamy, co wynika z projektu w zakresie rozwiązań długookresowych, docelowych, to odpowiedź jest krótka - niewiele.</u>
<u xml:id="u-52.3" who="#WłodzimierzKiciński">Jest w projekcie naszej opinii fragment związany z długookresową i docelową optyką widzenia problemów. W jednym z akapitów na str. 4 stwierdza się, że generalną wątpliwość budzi próba zawarcia w omawianej ustawie instrumentu, który ma spowodować wzrost aktywności zawodowej pracowników w wieku emerytalnym. Warto zauważyć, że trudności zatrudnieniowe mogą mieć charakter pozorny, bowiem wydajność pracy jest niska i gdyby wdrożyć konsekwentnie reformę gospodarczą, to sytuacja na rynku pracy mogłaby ulec poprawie.</u>
<u xml:id="u-52.4" who="#WłodzimierzKiciński">Jest to przykład systemowego widzenia spraw gospodarczych i dobrze świadczy o autorach projektu.</u>
<u xml:id="u-52.5" who="#WłodzimierzKiciński">W projekcie opinii stwierdza się, że gospodarka narodowa funkcjonuje jak system naczyń połączonych. Dawno już apelowaliśmy o całościowe spoglądanie na problemy gospodarcze. Takie stanowisko prezentowaliśmy podczas dyskusji o II etapie reformy gospodarczej oraz przy innych okazjach. Podoba mi się konsekwentne nawiązywanie do widzenia systemowego, które pozwala stwierdzić, że nadal nie dopracowaliśmy się systemu w zakresie rent i emerytur, jak również w wielu innych sprawach.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#PawełDąbek">Rada Społeczno-Gospodarcza swą opinią nr 15 zapisze się bardzo dobrze w historii przezwyciężania zjawiska, jakim jest „stary portfel”. Wyrażam aprobatę dla projektu opinii. „Stary portfel” to wstydliwa sprawa, żeby nie wyrazić się dosadniej. Trzeba dążyć do jak najszybszego jego zlikwidowania. Dążenie do zrównoważenia budżetu jest bardzo słuszne, ale czy powinno się odbywać kosztem różnych grup społecznych, czy też w jakiś inny sposób.</u>
<u xml:id="u-53.1" who="#PawełDąbek">Różni ludzie żyją w trudnych warunkach. W naszym środowisku kombatanckim w Lublinie z wagą śledzimy te sprawy. Po uchwałach II Kongresu Związków Zawodowych wyraziliśmy swoje poparcie dla uchwał i zawartych tam stwierdzeń na ten temat.</u>
<u xml:id="u-53.2" who="#PawełDąbek">Przyglądając się tym przepisom, które obowiązują w tej dziedzinie mogę stwierdzić, że powstaje gąszcz, który dla przeciętnego człowieka będzie nie do przebycia. Przy Zarządzie ZBoWiD powołaliśmy więc zespół prawników, aby pomagać ludziom, a zwłaszcza kombatantom, w tych sprawach.</u>
<u xml:id="u-53.3" who="#PawełDąbek">Opinia nasza przeznaczona jest dla Prezydium Sejmu. Będzie więc jeszcze czas, by rozpatrzyć tę sprawę na forum międzykomisyjnym, a zwłaszcza Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów.</u>
<u xml:id="u-53.4" who="#PawełDąbek">W art. 9 proponuje się pewne zmiany co do uprawnień kombatantów. Są one zaakceptowane, ale nie spełniają wszystkich oczekiwań naszego środowiska. Powiedziałbym, że Jest to konieczne minimum. Jeśli sprawę dodatku zawęża się do 3 orderów, to powstaje pytanie, dlaczego nie bierze się pod uwagę Krzyża Partyzanckiego. Następna sprawa to uprawnienia dla wdów, którym wydano zaświadczenia o uprawnieniach kombatanckich, lub które zostały członkami podopiecznymi ZBoWiD. Zostanie to przyjęte z zadowoleniem. Oczekujemy Jednak na dalsze rozwiązania. Jestem przekonany, że na mocy art. 9 pkt 4 upoważniającego Radę Ministrów do wprowadzenia w drodze rozporządzenia dalszych uprawnień i ulg dla kombatantów będzie można w miarę stwarzania się możliwości wprowadzić dalsze uprawnienia dla kombatantów. Popieram projekt opinii, który odpowiednio odnosi się do sprawy „starego portfela”.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#JanKamiński">Zbliżamy się do końca dyskusji, proponuję, aby zespół opracowujący opinię udał się do sąsiedniego pomieszczenia i wykorzystał zgłoszone uwagi.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#StanisławBecal">Chcę poruszyć kilka spraw, które nurtują społeczeństwo, a nie były poruszane na tej -sali. W projekcie rządowym mówi się, że ludzie, którzy po osiągnięciu wieku emerytalnego będą dalej pracowali uzyskają wzrost podstawy emerytury o 5% za każdy rok. A jak zasadę tę zastosować do rolników indywidualnych? Są tacy rolnicy, którzy mając 80–85 lat, nadal pracują, nie chodzą do lekarza, bo gdyby poszli, to by się okazało, że są inwalidami I grupy, płacą składki, a ze świadczeń nie korzystają. Proponuję, aby wszyscy ci rolnicy, którzy przekroczyli 70 rok życia i nie przechodzą na emeryturę rolniczą byli w związku z tym zwolnieni z dalszego płacenia składki.</u>
<u xml:id="u-55.1" who="#StanisławBecal">Rolników indywidualnych omijają też przywileje dla kombatantów. Dla jednych Virtuti Militari to dodatek 3 tys. zł, dla innych jedynie wewnętrzna satysfakcja. Przyzwyczailiśmy się już do tego, gdy rolników pozbawiano kartek na mięso. Wieś przyjęła to bez sarkania. My, ludzie wsi, odczuwamy jednak, że jesteśmy, często pomijani. Czy dzieje się tak dlatego, że stanowimy połowę społeczeństwa i państwa nie stać na świadczenia dla nas?</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#HenrykWitkowski">Do wystąpienia sprowokował mnie minister Z. Januszek. Zadałem pytanie, czy minister chciał bronić stanowiska rządowego, czy też korygować projekt naszej opinii. W odpowiedzi minister twierdzi, że projekt rządowy jest tak skomplikowany, iż trudno zorientować się o co w nim chodzi. Pomagał więc nam zredagować opinię.</u>
<u xml:id="u-56.1" who="#HenrykWitkowski">Chciałem w związku z tym zapytać, dlaczego projekt ten nie był nam dostarczony przed rozpatrywaniem NPSG i budżetu. Minister twierdzi, że przepis dotyczący podstawy wymiaru emerytury obejmie tylko nieznaczną liczbę emerytów. Dlaczego więc dla takiej mniejszości zmienia się rozwiązania generalne. Jak się to ma do reformy i „3S”. Zakłady będą więc płaciły składkę emerytalną w wysokości 43% od zwiększonych zarobków, a emerytura i tak będzie mniejsza.</u>
<u xml:id="u-56.2" who="#HenrykWitkowski">Czy Ministerstwo Pracy, Płac i Spraw Socjalnych opracowało jakiś projekt pomocy dla inwalidów I grupy. Sprawa pieniędzy w tym przypadku to nie wszystko, ale trzeba tu coś zrobić.</u>
<u xml:id="u-56.3" who="#HenrykWitkowski">W grupie pracowników akordowych notuje się wyraźny spadek zarobków wraz z wiekiem. Ta grupa obecnymi zasadami będzie poszkodowana, nie mówiąc już o tym, że jedynie niewielka część pracowników zatrudnionych bezpośrednio w produkcji doczekuje emerytury.</u>
<u xml:id="u-56.4" who="#HenrykWitkowski">Projekt opinii jest opracowany dobrze. Cieszy mnie stanowisko OPZZ, a niepokoi to, że ostatnio każdy dokument rządu dostarczany jest nam dosłownie w ostatniej chwili Zdzisław Zambrzycki (prezes Zarządu Krajowego Związku Kółek i Organizacji Rolniczych w Warszawie, zgłoszony przez Radę Główną Krajowego Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych):</u>
<u xml:id="u-56.5" who="#HenrykWitkowski">Rentom i emeryturom w każdym społeczeństwie poświęca się dużo czasu i uwagi. Chodzi bowiem o ludzi, którzy poświęcili życie i energię dla dobra kraju. Dotyczy to również rolników. Wprawdzie mowa o tym dziś pośrednio, do tej części Związek Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych zajął swe stanowisko i było ono prezentowane wielokrotnie.</u>
<u xml:id="u-56.6" who="#HenrykWitkowski">Jest to typowy przykład, że takie sprawy powinny być z wyprzedzeniem konsultowane i to bardzo solidnie. Uniknie się bowiem w ten sposób wielu słów, a także napięć społecznych. Dlatego Krajowy Związek Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych będzie popierał stanowisko OPZZ.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#JanKamiński">Zabrało głos 15 mówców, poruszono istotne kwestie. Zespół pracuje nad wykorzystaniem tych opinii i zaprezentuje ostateczną wersję projektu po przerwie.</u>
<u xml:id="u-57.1" who="#JanKamiński">Po przerwie kolejną wersję projektu opinii Rady przedstawił przewodniczący zespołu roboczego Andrzej Kalwas: Zespół redakcyjny miał niełatwe zadanie, gdyż zgłoszono w toku dyskusji wiele ciekawych uwag. Staraliśmy się pogrupować je w zasadnicze bloki tematyczne i uwzględnić w naszej opinii. Wnioski o bardziej szczegółowym charakterze będą mogły być przedstawione ustnie, gdyż jako członkowie Rady jesteśmy zaproszeni do uczestnictwa w obradach zainteresowanych podkomisji i komisji sejmowych.</u>
<u xml:id="u-57.2" who="#JanKamiński">Prosimy o dokonanie w tekście projektu opinii następujących poprawek. Na str. 1, w zdaniu „świadczą o tym zarówno dokonywane corocznie zmiany obowiązujących przepisów emerytalno-rentowych, jak i zdarzające się niekonsekwencje w kolejnych aktach prawnych” słowa „zdarzające się” należy zastąpić wyrazem - „występujące”.</u>
<u xml:id="u-57.3" who="#JanKamiński">Na 2 stronie, na zakończenie I części opinii, należy wstawić zdanie: „Rada popiera stanowisko OPZZ w sprawie zmiany art. 74 ustawy z 14 grudnia 1982 r. poprzez skreślenie ograniczeń wysokości waloryzacji emerytur i rent do 150% wartości średniego wynagrodzenia, celem nie tworzenia w przyszłości nowego „starego portfela” - co należy uwzględnić przy kompleksowych zmianach tej ustawy”.</u>
<u xml:id="u-57.4" who="#JanKamiński">Na tej samej stronie w zdaniu mówiącym, iż „… sugestia, że proponowane podwyżki mają zakończyć proces rewaloryzacji i wyrównywania dysproporcji w poziomie emerytur i rent w ciągu dwóch lat, jest myląca i nie znajdzie potwierdzenia w rzeczywistości” należy zmienić jego końcową część, po przecinku, na: … wg oceny Rady nie znajduje potwierdzenia w rzeczywistości”.</u>
<u xml:id="u-57.5" who="#JanKamiński">Na str. 3, na zakończenie II części opinii proponujemy dodatkowe sformułowanie: „Rada uznaje za celowe, zgodnie z uchwałą Rady OPZZ, dokonanie proponowanej przez rząd podwyżki emerytur i rent w dwóch ratach jeszcze w tym roku”.</u>
<u xml:id="u-57.6" who="#JanKamiński">Na str. 4 na zakończenie części III punkt 2 proponujemy następujące uzupełnienie: „Wobec faktu, że emerytura jest to niezbywalne, osobiste świadczenie pieniężne, otrzymywane po spełnieniu warunków określonych przez prawo (wiek, staż pracy) - należy zlikwidować wszelkie ograniczenia dodatkowych zarobków emerytów bez obowiązku zawieszania emerytury”.</u>
<u xml:id="u-57.7" who="#JanKamiński">I ostatnia poprawka: w końcowym akapicie projektu opinii zdanie: „Jednocześnie Rada wyraża dezaprobatę dla poczynań projektodawcy ustawy, który mimo wyraźnej dyspozycji zawartej w…” proponujemy przeredagować następująco: „Jednocześnie Rada wyraża niepokój, że projektodawca ustawy mimo wyraźnej dyspozycji… „.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#RyszardDzialuk">Do projektu naszej opinii dopisaliśmy zdanie ogromnej wagi - o prawie emerytów do dowolnych dodatkowych zarobków bez obowiązku zawieszania emerytury. Osobiście nie mam pełnego przekonania, czy decyzja taka będzie słuszna. Mam również zastrzeżenia co do końcowego akapitu, w którym wyrazilibyśmy niepokój, iż projektodawca nie zapewnił udziału związków zawodowych w negocjacjach, uzgodnieniach i pracach przygotowawczych nad projektem aktu prawnego o tak wielkiej doniosłości społecznej. Po zapoznaniu się z wystąpieniem ministra pracy, płac i spraw socjalnych na posiedzeniu Rady OPZZ, a także z informacją Biura Prasowego Rządu - mam tu wątpliwości. Uważam, że nie bierzemy pod uwagę przedstawianych tu przez przedstawicieli rządu wyjaśnień. A przecież związkowcy uczestniczyli w dyskusji nad założeniami ustawy.</u>
<u xml:id="u-58.1" who="#RyszardDzialuk">Pogląd ten spotkał się w redakcyjnej dyskusji nad projektem opinii ze sprzeciwem innych członków Rady, którzy stwierdzili, że czym innym jest dyskusja nad założeniami ustawy, zaś czym innym nad projektem tego aktu prawnego.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#WiceministerpracypłacisprawsocjalnychAndrzejPaczos">Nie będę polemizował ze zgłoszonymi propozycjami, czują się jednak w obowiązku udzielić wyjaśnień. Proponowany zapis odnoszący się do zmiany art. 74 ustawy z 14 grudnia 1982 r. dotyczyłby zmiany o charakterze zasadniczym. 150% ogranicznik podwyższania podstawy waloryzacji emerytur nie oddziałuje, w moim przekonaniu, na tworzenie nowych „starych portfeli”. Podam konkretny przykład. W 1986 r. zanotowano 20% podwyżki płac. Przeciętna emerytura wynosi 12 tys. zł, a więc jej zrewaloryzowanie zwiększyłoby podstawę wymiaru o 2400 zł przy przyjęciu wskaźnika 20% - a więc maksimum o 6 tys. zł przy zastosowaniu owego ogranicznika 150%. W praktyce oznacza to, że byłyby ograniczone podwyżki rent i emerytur obliczanych od podstawy powyżej 30 tys. zł. Mamy około 60 tys. takich emerytów, jest to nieznaczna część. Podstawowej masy emerytów to ograniczenie nie dotyczy. Dodam, że art. 74 ustawy odnosi się do waloryzacji świadczeń, nie dotyczy ich podwyżek.</u>
<u xml:id="u-59.1" who="#WiceministerpracypłacisprawsocjalnychAndrzejPaczos">Kolejna sprawa to proponowany zapis odnośnie dokonania proponowanych przez rząd podwyżek emerytur i rent w dwóch ratach jeszcze w tym roku. Chciałbym poinformować, że ta propozycja oznacza wydatek 65 mld zł w 1987 r. i 75 mld zł w 1988 r. razem 130 mld zł dodatkowo plus 66 mld zł będących rezultatem proponowanego przeniesienia podstawy świadczeń z końca lutego na koniec sierpnia br.</u>
<u xml:id="u-59.2" who="#WiceministerpracypłacisprawsocjalnychAndrzejPaczos">Wreszcie trzeci problem - propozycja zniesienia ograniczeń zarobków emerytów. Jej przyjęcie doprowadzi do masowego exodusu z pracy tych, którzy nabyli uprawnienia emerytalne.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#WiceprzewodniczącyRadyJanKamiński">Proponuję, by w dwóch kwestiach zawartych w opinii: możliwości nieskrępowanego zarobkowania po otrzymaniu emerytury oraz zaniepokojenia pominięciem przez rząd ustawowego obowiązku skonsultowania projektu ustawy ze związkami zawodowymi Rada wypowiedziała się odrębnie, przed łącznym przegłosowaniem całego projektu opinii.</u>
<u xml:id="u-60.1" who="#WiceprzewodniczącyRadyJanKamiński">W roboczej, redakcyjnej dyskusji członkowie Rady stanęli na stanowisku, że pierwsza z tych kwestii - zgodnie ze sformułowaniem zaproponowanym przez zespół roboczy - odnosi się do przyszłych kompleksowych zmian ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym i w tym kontekście nie budzi wątpliwości. W kwestii drugiej, po krótkim przedstawieniu argumentów „za” i „przeciw” przyjęto ostatecznie propozycję Stanisława Kołodzieja (prokurator Prokuratury Generalnej, zgłoszony przez Zrzeszenie Prawników Polskich), który stwierdził, iż kompetentne organy związkowe wyraziły już swe zaniepokojenie w związku z trybem prac nad projektem ustawy i nie ma potrzeby, by Rada powielała działania związkowców - tym bardziej, że nie wie w istocie, jak rzecz się dokładnie miała. Mówca zaproponował nowe brzmienie końcowego akapitu opinii: „Jednocześnie Rada zwraca uwagę na potrzebę stworzenia warunków do konsultowania projektów aktów prawnych o tak wielkiej doniosłości społecznej ze związkami zawodowymi”.</u>
<u xml:id="u-60.2" who="#WiceprzewodniczącyRadyJanKamiński">Po uwzględnieniu tej poprawki Rada przyjęła opinię w sprawie projektu ustawy o podnoszeniu emerytur i rent w 1987 i 1988 r. oraz o zmianie niektórych przepisów o zaopatrzeniu emerytalnym przy 1 głosie wstrzymującym się.</u>
<u xml:id="u-60.3" who="#WiceprzewodniczącyRadyJanKamiński">Opinia nr 15.</u>
<u xml:id="u-60.4" who="#WiceprzewodniczącyRadyJanKamiński">Rady Społeczno-Gospodarczej przy Sejmie PRL IX kadencji o projekcie ustawy o podwyższeniu emerytur i rent w 1987 i w 1988 roku oraz o zmianie niektórych przepisów o zaopatrzeniu emerytalnym.</u>
<u xml:id="u-60.5" who="#WiceprzewodniczącyRadyJanKamiński">Uchwalona w dniu 26 stycznia 1987 roku.</u>
<u xml:id="u-60.6" who="#WiceprzewodniczącyRadyJanKamiński">I.</u>
<u xml:id="u-60.7" who="#WiceprzewodniczącyRadyJanKamiński">Rada Społeczno-Gospodarcza analizując projekty rządowe w zakresie przepisów o zaopatrzeniu emerytalnym, stwierdza z niepokojem brak jasnego, konsekwentnego programu i koncepcji trwałego uregulowania, tej tak ważnej dziedziny życia społecznego, dotyczącej obecnie bezpośrednio ponad 6,3 mln obywateli naszego kraju. Świadczą o tym zarówno dokonywane corocznie zmiany obowiązujących przepisów emerytalno-rentowych, jak i występujące w nich niekonsekwencje w kolejnych aktach prawnych. Rada stwierdza, że taka praktyka deprecjonuje rangę ustaw sejmowych, przyczynia się do niestabilności systemu prawnego, powoduje że obowiązujące przepisy stają się coraz bardziej skomplikowane i mało czytelne dla społeczeństwa, podważając zaufanie do obowiązującego porządku prawnego. Przedłożony projekt ustawy jest kolejną próbą cząstkowej zmiany przepisów o zaopatrzeniu emerytalno-rentowym, która w odczuciu społecznym winna być znowelizowana systemowo i w sposób całościowy. Rada przypomina, że w tekście Uchwały X Zjazdu PZPR, rozdział 1: Najpilniejsze zadania społeczne, pkt 6 stwierdza się co następuje: „Uporządkowania wymagają rozwiązania prawne regulujące przyznawanie świadczeń społecznych. Oczywiste nonsensy i nadużycia muszą być usuwane doraźnie. Natomiast w sprawach o charakterze zasadniczym rząd powinien opracować kompleksowy projekt zmian. Po szerokiej konsultacji społecznej, zwłaszcza ze związkami zawodowymi, będzie on przedstawiony na Krajowej Konferencji Delegatów PZPR. Coroczna waloryzacja emerytur i rent oraz likwidacja tzw. starego portfela zapewnią w bieżącym pięcioleciu wzrost realnej wartości emerytur i rent”.</u>
<u xml:id="u-60.8" who="#WiceprzewodniczącyRadyJanKamiński">Przedłożony do zaopiniowania projekt ustawy składa się z dwóch części: przepisów dotyczących podwyżek świadczeń emerytalno-rentowych i przepisów zmieniających ustawę o zaopatrzeniu emerytalno-rentowym.</u>
<u xml:id="u-60.9" who="#WiceprzewodniczącyRadyJanKamiński">Rada w pełni podziela potrzebę wydania przepisów dotyczących bieżącej podwyżki wskazanych wyżej świadczeń, gdyż jest ona zgodna z ustawą z dnia 14.XII.1982 r. i społecznymi oczekiwaniami.</u>
<u xml:id="u-60.10" who="#WiceprzewodniczącyRadyJanKamiński">RSG uznając za konieczne i jedynie słuszne dokonanie zmian kompleksowych w systemie zaopatrzenia emerytalno-rentowego wypowiada się przeciwko projektowanym zmianom w przepisach ustawy z dnia 14.XII.1982 r., które mają jedynie charakter cząstkowy, nie zawierają zmian zapewniających w bieżącym pięcioleciu likwidacji tzw. starego portfela oraz wzrostu realnej wartości emerytur i rent.</u>
<u xml:id="u-60.11" who="#WiceprzewodniczącyRadyJanKamiński">Zdaniem RSG, oczekiwana zmiana systemowa zaopatrzenia emerytalno-rentowego powinna zapewniać ekwiwalentność siły nabywczej emerytury lub podstawy wymiaru emerytury w roku jej przyznania i siły nabywczej emerytury w następnych latach, a tym samym zlikwidowanie starego portfela i zapobieżenie odradzania się jego w przyszłości. Takie bowiem były założenia ustawy z dnia 14.XII.1982 r.</u>
<u xml:id="u-60.12" who="#WiceprzewodniczącyRadyJanKamiński">Rada popiera stanowisko OPZZ w sprawie zmiany art. 74, poprzez skreślenie ograniczeń wysokości waloryzacji do 100% wartości średniego wynagrodzenia, celem nie tworzenia w przyszłości nowego „starego portfela”, co należałoby uwzględnić przy kompleksowej zmianie przepisów emerytalno-rentowych.</u>
<u xml:id="u-60.13" who="#WiceprzewodniczącyRadyJanKamiński">II.</u>
<u xml:id="u-60.14" who="#WiceprzewodniczącyRadyJanKamiński">Ze względu na krótki termin do opracowania niniejszej opinii, Rada z konieczności odnosi się tylko do najistotniejszych zmian przepisów zawartych w projekcie ustawy. W części dotyczącej podwyżek świadczeń emerytalno-rentowych RSG uważa, że wyrażona w uzasadnieniu projektu ustawy, na stronie 2 uzasadnienia sugestii, że proponowane podwyżki mają zakończyć proces rewaloryzacji i wyrównywania dysproporcji w poziomie emerytur i rent w ciągu dwóch lat, według oceny Rady nie znajdzie potwierdzenia w rzeczywistości. Przeprowadzone i proponowane podwyżki tych świadczeń, nie wyrównają bowiem rzeczywistej ich dewaluacji, jaka miała miejsce w latach minionych. Rada uznaje za celowe zachowanie w projekcie podziału kryteriów wiekowych i zdrowotnych obowiązujących w ustawie z dnia 30 stycznia 1986 r. o podwyższeniu emerytur i rent, aby w konsekwencji utrzymać dla tej grupy społecznej (ukończone 75 lat życia lub posiadających I grupą inwalidztwa uzyskaną do 31.XII. 1982 r.) wzrost świadczeń o 50%. Rada uważa za konieczne utrzymanie realizacji podwyżek w sposób analogiczny jak w ustawie z dnia 30 stycznia 1986 r. o podwyższeniu rent i emerytur tj. przez przyjmowanie do wrześniowych podwyżek wymiaru świadczenia ustalonego na dzień 31 sierpnia 1987 r., a nie jak proponuje się na dzień 28 lutego 1987 r., co powoduje obniżenie podstawy wymiaru, a tym samym i kwoty podwyżki o ok. 20%, tj. o wskaźnik wzrostu płat w 1986 r.</u>
<u xml:id="u-60.15" who="#WiceprzewodniczącyRadyJanKamiński">Rada uznaje za celowe, zgodne z uchwałą OPZZ, dokonanie proponowanej przez Rząd podwyżki emerytur i rent w dwóch ratach jeszcze w bieżącym roku.</u>
<u xml:id="u-60.16" who="#WiceprzewodniczącyRadyJanKamiński">III.</u>
<u xml:id="u-60.17" who="#WiceprzewodniczącyRadyJanKamiński">1. W części zmian systemowych dotyczących ustawy z dnia 14.XII.1982 roku, polegających na zmianie trybu naliczania podstawy emerytury i renty, w tym zmiany okresu zatrudnienia do wyliczenia tej podstawy, Rada wypowiada się przeciwko proponowanej nowelizacji art. 16 ustawy z dnia 14.XII.1982 r. Proponowana zmiana, jak wynika z uzasadnienia projektu, ma na celu zapobieganie powstawaniu szczególnie wysokich świadczeń emerytalnych. Zdaniem Rady, zmiana ta nie spowoduje zamierzonych przez projektodawcę skutków w postaci ograniczenia szczególnie wysokich świadczeń emerytalnych. Zdaniem RSG, przyczyna rzeczywista tego stanu rzeczy tkwi w wadliwości polityki płac, w mocno ukształtowanym przeświadczeniu o postępującej dewaluacji świadczeń emerytalno-rentowych, w niestabilności systemu prawnego, co powoduje presją do maksymalnego podnoszenia wynagrodzeń w ostatnich dwunastu miesiącach zatrudnienia. Można natomiast przewidywać, że dotychczasowe negatywne zjawiska występujące w skali roku będą występować w skali dwóch lat poprzedzających nabycie prawa do emerytury, tym bardziej w kontekście proponowanych uzupełnień do artykułu 29 ustawy z 14.XII.1982 r. Zdaniem RSG, brak jest przekonujących argumentów przemawiających za proponowanym rozwiązaniem.</u>
<u xml:id="u-60.18" who="#WiceprzewodniczącyRadyJanKamiński">W tej sytuacji Rada uważa, że nie warto naruszać takiej wartości jaką jest stabilność prawa, gdyż może to doprowadzić do pogłębienia braku zaufania do prawa. Podnoszone przez projektodawcę negatywne zjawiska, należy zwalczać za pomocą instrumentów dostosowanych do rzeczywistych ich przyczyn. Ewentualna zmiana podstawy liczenia świadczeń mogłaby być dokonana przy bardziej systemowej nowelizacji omawianej ustawy.</u>
<u xml:id="u-60.19" who="#WiceprzewodniczącyRadyJanKamiński">2. Proponowane zmiany do art. 29 ustawy z 14.XII.1982 r. są wyrazem braku konsekwencji ze strony projektodawcy. Z jednej strony bowiem w deficytowych zawodach umożliwia się kumulowanie dochodów (pełna emerytura plus pełne wynagrodzenie że stosunku pracy), z drugiej zaś strony w zamian za to proponuje się tylko dochód z zatrudnienia i w perspektywie zwiększenie podstawy wymiaru emerytury o 5% rocznie (w okresie tylko do 31 grudnia 1990 roku). Ponad to budzi wątpliwość chęć aktywizowania tych grup pracowniczych, dla których wiek emerytalny wynosi 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn, pomijając dość liczną grupę pracowników, którzy mają prawo do wcześniejszego przechodzenia na emeryturę (lekarze, nauczyciele, górnicy, kolejarze).</u>
<u xml:id="u-60.20" who="#WiceprzewodniczącyRadyJanKamiński">Nie uzasadnione są bowiem nadzieje, że zakłady będą zatrzymywać tylko potrzebnych pracowników. Należy pamiętać o skutkach jakie spowodowało wprowadzenie w latach 1981–1982. możliwości przechodzenia na wcześniejsze emerytury, które były odmienne od zamierzonych.</u>
<u xml:id="u-60.21" who="#WiceprzewodniczącyRadyJanKamiński">Generalną wątpliwość Rady budzi próba zawarcia w omawianej ustawie instrumentu, który ma spowodować wzrost aktywności zawodowej pracowników w wieku emerytalnym. Występujący obecnie w Polsce deficyt zatrudnienia jest deficytem pozornym, wynikającym z braku działania mechanizmów efektywnościowych. Jeżeli założymy, że nastąpi niezbędny wzrost efektywności gospodarowania, a w jego rezultacie konieczność racjonalizacji zatrudnienia, to już wkrótce może się okazać, że proponowany przepis trzeba będzie nowelizować dokładnie w przeciwnym kierunku. Rada uważa, że nie jest właściwe ustawowe regulowanie doraźnych problemów gospodarczych, które powinny być rozwiązywanie przy pomocy mechanizmów ekonomicznych.</u>
<u xml:id="u-60.22" who="#WiceprzewodniczącyRadyJanKamiński">Wobec faktu, że emerytura jest to niezbywalne, osobiste świadczenie pieniężne, otrzymywane po spełnieniu warunków określonych przez prawo, wiek, staż pracy - należy zlikwidować wszelkie ograniczenia dodatkowych zarobków emerytów bez obowiązku zawieszania emerytur.</u>
<u xml:id="u-60.23" who="#WiceprzewodniczącyRadyJanKamiński">3. Projekt pozostawia nie rozstrzygniętą sprawę osób, które korzystają z niższego wieku emerytalnego i zatrudnieni są w szczególnych warunkach lub przy pracach o szczególnym charakterze.</u>
<u xml:id="u-60.24" who="#WiceprzewodniczącyRadyJanKamiński">W obecnych warunkach dwucyfrowej inflacji ustalenie ekwiwalentu z tytułu ulg za korzystanie z energii elektrycznej, gazowej i cieplnej (dla kombatantów, art. 18, pkt. a projektowanej ustawy) w formie ryczałtu 500, zł jest rozwiązaniem doraźnym, które w szybkim tempie będzie ulegać dewaluacji. Raczej należałoby wprowadzić ulgi wyrażone miernikiem parametrycznym.</u>
<u xml:id="u-60.25" who="#WiceprzewodniczącyRadyJanKamiński">RSG uważa za celowe podjęcie działań systemowych w prawie emerytalnym, zmierzających do dostosowania długości okresu aktywności zawodowej pracowników, lecz wymagałoby to zmian bardziej zasadniczych, a one powinny być przeprowadzone przy kompleksowej reformie pracowniczych i zbliżonych systemów emerytalno-rentowych, w tym również rolniczych.</u>
<u xml:id="u-60.26" who="#WiceprzewodniczącyRadyJanKamiński">Reasumując RSG opowiada się za przyjęciem propozycji przedłożenia rządowego, dotyczącego bieżącej waloryzacji emerytur i rent oraz dodatkowych podwyżek świadczeń z tzw. starego portfela wraz ze zgłoszonymi wyżej uwagami, wyrażając jednocześnie pogląd o konieczności odłożenia zmian przepisów ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym pracowników i ich rodzin do kompleksowego i systemowego uregulowania.</u>
<u xml:id="u-60.27" who="#WiceprzewodniczącyRadyJanKamiński">Jednocześnie Rada zwraca uwagę na potrzebę stwarzania warunków do konsultacji projektów aktów prawnych, o tak wielkiej doniosłości społecznej, ze związkami zawodowymi.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>