text_structure.xml
57.6 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml"/>
<TEI>
<xi:include href="header.xml"/>
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Dnia 28 kwietnia 1981 r. Komisja Kultury i Sztuki, obradująca pod kolejnym przewodnictwem posłów Krystyny Marszałek-Młyńczyk (SD), oraz Wojciecha Żukrowskiego (bezp.) rozpatrzyła: aktualny stan i potrzeby fonografii w Polsce.)</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(W posiedzeniu udział wzięli: minister kultury i sztuki Józef Tejchma oraz przedstawiciele: Najwyższej Izby Kontroli, Komisji Planowania przy Radzie Ministrów, Ministerstwa Przemysłu Chemicznego, Ministerstwa Pracy, Płac i Spraw Socjalnych, RSW „Prasa Książka-Ruch”, Krajowej Agencji Wydawniczej, Ars Polona, Kaliskiego Towarzystwa Muzycznego, Lubuskiego Towarzystwa Muzycznego, NSZZ „Solidarność” oraz Związku Zawodowego Pracowników Kultury i Sztuki.)</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">(Podstawą dyskusji była informacja nadesłana przez resort kultury i sztuki, informacja wprowadzająca redaktora Andrzej Ibisa Wróblewskiego oraz koreferat przedstawiony przez poseł Krystynę Marszałek-Młyńczyk.)</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#Sprawozdawca">Jak wynika z materiału opracowanego przez resort w 1975 r. wyprodukowano ogółem 6.280 tys. szt. płyt, w 1977 r. - 7.200, a w 1980 r. Już tylko 6.000 szt. Na ten spadek wpływa przede wszystkim poziom produkcji PP „Polskie Nagrania”, reprezentujący 70% potencjału krajowego, który w obecnych warunkach technologicznych Jest Już poza pułapem swych możliwości, a dalsza intensyfikacja produkcji może odbywać się tylko drogą inwestycji modernizacyjnych. Powstanie w ostatnim okresie 2-ch nowych producentów, tj. Zakładu Usług Wideofonicznych „Wifon” i Krajowej Agencji Wydawniczej „Tonpress” nie spowodowało zwiększenia zdolności produkcyjnych. Jedynym rezultatem, jaki osiągnięto w produkcji i obrocie płytami gramofonowymi jest zmiana struktury tłoczenia w Zakładach Tworzyw i Farb „Pronit”, która 50% swojej zdolności produkcyjnej przeznaczyły na realizację usług dla tych nowych wytwórni.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#Sprawozdawca">Produkcja kaset z zapisem dźwięku wykazuje prawidłowy trend wzrostu i perspektywy rozwoju produkcji tego asortymentu są znaczne, pod warunkiem rozwiązania problemów związanych z importem materiałów i surowców, lub dokonania zakupu odpowiednich urządzeń do uruchomienia krajowej produkcji kaset w PP „Polskie Nagrania” dla potrzeb całej fonografii.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#Sprawozdawca">Zabezpieczenie produkcji fonograficznej w podstawowe materiały i surowce wytwarzane w kraju na lata 1981–1982 nie budzi obaw. Jednakże parametry jakościowe tych materiałów odbiegają w znaczny sposób od wymogów produkcyjnych.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#Sprawozdawca">Stan techniczny fonografii polskiej w porównaniu z innymi krajami, uznać trzeba za niezadowalający. Główne przyczyny to niedoinwestowanie przemysłu fonograficznego; brak studiów do nagrań, ograniczone możliwości produkcyjne tłoczenia płyt w bardzo trudnych warunkach, często sprzecznych z przepisami BHP i przeciwpożarowymi; przestarzałe w dużej mierze wyposażenie techniczne i akustyczne oraz niedostateczna jakość masy, z której tłoczy się płyty. W konsekwencji niski jest standard jakościowy polskich płyt. Wskazuje to na konieczność inwestycji w przemyśle fonograficznym.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#Sprawozdawca">Przemysł fonograficzny na odcinku handlu współpracuje z dwoma kontrahentami: na rynku krajowym z PP „Składnicą Księgarską”, oraz z CHZ „Ars Polona”, która prowadzi eksport płyt i kaset oraz taśm z nagraniami. Udział eksportu płyt w sprzedaży ogółem waha się w granicach 20–25%.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#Sprawozdawca">W ostatnich latach obserwuje się spadek zainteresowania rynku krajową muzyką rozrywkową i krajowymi wykonawcami. (W 1980 r. średni nakład i pozycji muzyki rozrywkowej wynosił 17 tys. sztuk, podczas gdy w 1977 r. kształtował się na poziomie 25 tys. sztuk płyt). Inaczej reaguje rynek na repertuar zagraniczny. Płyty z nagraniami o nie najwyższej wartości artystycznej rozprowadzono do sklepów detalicznych w ilości ponad 100 tys. sztuk, a potencjalne możliwości sprzedaży dobrego repertuaru z zagranicznymi wykonawcami popularnymi w Polsce wahają się w granicach 500–600 tys. sztuk z jednego numeru katalogowego (ABBA, Drupi, Afice Simon itp.). Na uwagę zasługuje zwiększony popyt na muzykę poważną.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#Sprawozdawca">W obecnym systemie dystrybucji płyt występuje szereg niedociągnięć. I tak: komisowa forma sprzedaży zwalnia w zasadzie dystrybutora z odpowiedzialności za realizację zadań i upowszechnianie muzyki; niewłaściwa Jest akwizycja, polegająca na organizowaniu okresowych przesłuchań z przedstawicielami pionów handlowych o słabej znajomości problematyki muzycznej i nie orientujących się w potencjalnych możliwościach zbytu; handel nie prowadzi analiz rynku konsumenta; brak Jest wyspecjalizowanych placówek handlowych, wyposażonych w nowoczesny sprzęt do przesłuchiwania płyt, odpowiednie zaplecze magazynowe oraz zatrudniających obsługę o kwalifikacjach muzycznych; wyroby fonograficzne rozprowadzane są do sklepów detalicznych za pośrednictwem poczty. Organizacja handlu krajowego wymaga usprawnienia.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#Sprawozdawca">Głównym dostawcą wyrobów fonograficznych na eksport jest PP „Polskie Nagrania” (około 90% całego eksportu). Z analizy struktury eksportu do krajów I obszaru płatniczego wynika, że muzyka poważna stanowi niewielki procent (4,4) eksportu do tego obszaru, a przedmiotem eksportu są przede wszystkim nagrania licencyjne. Z punktu widzenia upowszechniania muzyki polskiej zagranicą są to objawy zdecydowanie negatywne. Eksport do krajów II obszaru płatniczego od szeregu lat utrzymuje się na prawie niezmienionym poziomie. Bardzo charakterystyczna jest struktura tego eksportu. Składa się on w połowie z taśm sprzedawanych na licencję oraz w połowie z płyt gramofonowych (około 100 tys. sztuk rocznie). Wśród czynników hamujących eksport do KK można wskazać złą Jakość kopert oraz nieodpowiednią jakość surowca, która jest podstawową przeszkodą w podniesieniu standardu jakościowego płyty gramofonowej.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#Sprawozdawca">Przed przystąpieniem do ustalenia perspektyw rozwojowych firm fonograficznych w Polsce niezbędne Jest rozstrzygnięcie dwu kwestii, a mianowicie: ustalania terminu zakończenia generalnej inwestycji - Zakładu Tłoczenia Płyt Gramofonowych oraz określenia kształtu organizacyjnego krajowego przemysłu fonograficznego. Docelowa produkcja tego zakładu określona została na 30 mln sztuk płyt oraz 2 mln kaset. Zgodnie z cyklem dyrektywnym inwestycja winna być oddana do eksploatacji w IV kw. 1983 r. Na podstawie aktualnego przebiegu prac, jak i przewidywanych nakładów na lata najbliższe należy sądzić, iż zostanie ona zakończona nie wcześniej niż za 10 lat. Nie zostały też dotąd podjęte decyzje o inwestycjach towarzyszących niezbędnych dla kompleksowego rozwoju branży (budowa studiów, rozbudowa pomieszczeń magazynowych oraz modernizacja urządzeń jednej z warszawskich drukarni, dostosowująca je do wymogów produkcji kopert).</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#Sprawozdawca">Obecna organizacja przemysłu fonograficznego nie może być dalej utrzymywana. Jedynym społecznie uzasadnionym rozwiązaniem jest scentralizowanie działań w zakresie organizacji oraz polityki programowej i produkcyjnej przemysłu fonograficznego w kraju.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#EkspertredaktorAndrzejIbisWróblewski">Ważną rolę w przekazie wartości kulturalnych odgrywa u nas nadal płyta gramofonowa, o której można powiedzieć, że jest tym dla muzyki, czym książka dla literatury. Ta prawda nie dotarła jeszcze do świadomości powszechnej, czego dowodem jest fakt, że w dyskusjach nad odnową w kulturze największy nacisk położono na potrzebę odbudowania poligrafii, zupełnie natomiast zapomniało się o fonografii, której stan jest wręcz katastrofalny. Dobrze znane wielkości produkcji (0,25 płyty na statystycznego Polaka rocznie) stawiają nas na szarym końcu krajów o ambicjach kulturalnych. Niedocenianie roli płyty w edukacji kulturalnej i rekreacji sprawiło, że przemysł fonograficzny jest niedoinwestowany, a zużyte urządzenia, wskutek braku części zamiennych, odmawiają posłuszeństwem Wskutek tego produkcja płyt spada. Zjawisko to pozostaje w sprzeczności z zapotrzebowaniem, które z roku na rok wzrasta. Wszyscy dyrektorzy zakładów utrzymują, że mając możliwości produkcyjne mogliby sprzedać znacznie więcej płyt. Wytwarza się poza tym przedziwna sytuacja: mając ograniczone możliwości produkcyjne, chcąc zaś wykonać plan nagrań, zmniejsza się i tak już za małe nakłady. Równocześnie, ponieważ przy dużych nakładach wzrasta zysk jednostkowy, zachowuje się selektywnie wysokie nakłady niektórych tytułów muzyki rozrywkowej, które przynoszą największe zyski, co przyczynia się do kolejnego ograniczenia nakładów pozostałych, przy czym dotyka to przede wszystkim płyt z muzyką poważną.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#EkspertredaktorAndrzejIbisWróblewski">Nie doinwestowanie fonografii przynosi poważne szkody muzyce polskiej i propagandzie naszej kultury zagranicą. Płyta jest wizytówką twórcy i wykonawcy. Tymczasem u nas najwięksi artyści latami (a nieraz i całe życie) czekają na ukazanie się płyty (jeśli ją w ogóle nagrali). W ciągu 36 lat nie zdołaliśmy wprowadzi ó w obieg dzieł wybitnych twórców przeszłych epok i głośnych ongiś kompozytorów czy wykonawców pierwszej połowy XX wieku. Nawet Jeśli pewne nagrania są i płyta się kiedyś ukazała, to wskutek niewielkich możliwości produkcyjnych polityka wznowień preferuje przede wszystkim rzeczy aktualne i uznane, więc i tak tamtych nie ma na rynku, a nieobecność na rynku Jest równoznaczna z nieobecnością w świadomości społecznej.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#EkspertredaktorAndrzejIbisWróblewski">Wykaz long playów w katalogu „Polskich Nagrań” zbliża się do 2000. W firmowym salonie tej firmy na Nowy Świecie w Warszawie Jest w sprzedaży kilkaset tytułów. Warto wiedzieć, że w latach dwudziestych małe żydowskie sklepiki warszawskie miały na składzie asortyment sięgający 4000 tytułów płyt z całego świata. Tymczasem w naszym reprezentacyjnym „Salonie” brak nawet pozycji stanowiących katechizm muzyczny człowieka kulturalnego. Wzrastające trudności produkcyjne sprawiają, że poważnie zagrożone są dwa podstawowe wydawnictwa „Polskich Nagrań”, mianowicie Płytoteka Narodowa, która ma zawierać najpoważniejsze dzieła muzyki polskiej oraz Płytoteka Powszechna, która ma obejmować fundamentalne dzieła muzyki światowej i polskiej.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#EkspertredaktorAndrzejIbisWróblewski">Trudności ze zwiększeniem produkcji każą szukać wyjścia w zabiegach, z punktu widzenia ekonomii bardzo niekorzystnych. Przez wiele lat np. „Pronit” świadczył usługi dla firm zagranicznych, którym tłoczył płyty, co przynosiło fabryce korzyści. Obecnie „Wifon” chce, aby czechosłowacki „Supraphon” wytłoczył mu 100–200 tys. płyt, czego „Pronit” nie może się podjąć ze względu na zużyty park maszynowy. Prasy w Pionkach, to półautomaty, przeznaczone przez fonografię NRD na złom. „Pronit” kupił je z wielkimi trudnościami przez „Bomis” za… 10 tysięcy płyt. Brak do nich drobnych części, groszowej wartości, ale możliwych do kupienia tylko za granicą. Zakup tych części jest bardzo trudny ze względu na brak wolnych dewiz. Ponieważ tłocznia pracuje na 3 zmiany, każdy przestój pras to straty, których odrobić Już nie sposób.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#EkspertredaktorAndrzejIbisWróblewski">Z dużym szumem propagandowym rozpoczęta inwestycja tzw. Centrum Fonograficznego kuleje od początku. W tym roku, zamiast planowanych 50 mln zł, przedsiębiorstwo budowlane ma przerobić tylko 35,5 mln zł, co Jednak też Jest wątpliwe, brakuje bowiem stali, materiałów izolacyjnych, a transport, ze względu na wprowadzone niedawno limity 80 km dziennie na samochód, paraliżuje i tak nierytmiczną pracę. Gdyby udało się utrzymać pierwotny harmonogram (w r. 1981–50 mln zł przerobu, w latach 1982 i 83 po 100 mln zł), to w końcu 1983 r. tłocznia byłaby gotowa a nawet wcześniej w ukończonych Już pomieszczeniach można by uruchomić produkcję kaset. Nadal Jednak nie ma jasności w sprawie budowy studiów. Wskutek opóźnień inwestycji dla „Tonpressu”, od 3 lat leżą w magazynie kosztowne urządzenia studyjne. Niedawno zarządzenie ministra kultury i sztuki przyznaje Zjednoczonym Przedsiębiorstwom Rozrywkowym rotundę na Powiślu, gdzie miały być zlokalizowane studia nagraniowe. Ostatnio zgłosiła się do „Polskich Nagrań” polonijna firma „Sanifor” z Hamburga z propozycją zainwestowania w urządzenia studyjne naszego przemysłu fonograficznego dość znacznych środków na warunkach, które uważa się za korzystne, ale Ministerstwo Kultury i Sztuki stwarza trudności, uniemożliwiające sfinalizowanie rozmów.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#EkspertredaktorAndrzejIbisWróblewski">Trudności z nagraniami były bezpośrednią przyczyną prób dokonywania samodzielnych nagrań przez „Tonpress” i „Veriton”, uzależnione dotychczas od „Polskich Nagrań”, „Tonpress” do dziś nie doczekał się ukończenia budowanego od 3 lat studia na Wawrzyszewie (Jest to adaptacja pawilonu sklepowego). „Veriton” nagrywa przeważnie muzykę religijną w kościołach. Są to wszystko ruchy konwulsyjne, przejawy instynktu samozachowawczego menażerów przemysłu, który na świecie przynosi pokaźne zyski (przykładem może być wysokie odznaczenie królowej Elżbiety „Order Podwiązki” dla „Beatlesów” za uratowanie skarbu Korony-Brytyjskiej), a który u nas nie wyszedł ze stadium manufaktury. Dyrektorowie, z którymi rozmawiałem, są pełni rozgoryczenia, widzą bowiem beznadziejność sytuacji, którą paroma zdecydowanymi decyzjami można by odwrócić, zwiększając wielokrotnie sumy, odprowadzane do skarbu państwa z tytułu akumulacji, procentowo bardzo wysokiej.</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#EkspertredaktorAndrzejIbisWróblewski">Jawną kpiną w ekonomii i zdrowego rozsądku jest sprawa kaset. Nazywa się, że produkujemy je w kraju, tymczasem zarówno taśma, jak obudowa i opakowanie są importowane. Kosztuje to, według szacunkowych ocen, około 4 mln zł dewizowych. Kasety robią „Stilon” w Gorzowie i „Wiskord” w Szczecinie, przy czym „Wiskord” produkuje je na maszynach z NRF, na zasadach samospłaty, co sprawia, że kupujemy Je praktycznie również za dewizy. Gdyby zakupić urządzenia ciągu technologicznego, za ok. 2 mln dolarów, koszt tej operacji zamortyzowałby się błyskawicznie. Tymczasem „Wiskord” figuruje w rejestrze Ministerstwa Przemysłu Chemicznego jako przedsiębiorstwo przynoszące zyski dewizowe i wskutek tego taki zabieg jest niemożliwy.</u>
<u xml:id="u-3.7" who="#EkspertredaktorAndrzejIbisWróblewski">Kaseta składa się z kilkunastu części. Niektórych (np. wkładek teflonowych, zapewniających poślizg zwiniętej taśmy), nie możemy zrobić w kraju ale obudowy, opakowanie, śrubki, rolki - to wszystko nie powinno być problemem. Tymczasem od paru lat toczą się rozmowy na temat wykonania form do wtryskarek i nikt nie chce się tego podjąć. Ostatnio „Wifon”, za pośrednictwem programu telewizyjnego „Telewizja w sprawie miliardów”, zwrócił się do rzemieślników z apelem o podjęcie tej produkcji, bo obudowa i opakowanie stanowią 70% wartości kasety. Zgłosiło się 20 chętnych. Odpadło 18. Dwóch najwytrwalszych jeszcze nie daje za wygraną, ale trudności materiałowe (odpowiedni polistyren) są duże. „Wifon” ma zamiar zakupić formy do wtryskarek w… Szwajcarii. A przecież takie detale może robić każdy plastykarz na ręcznej wtryskarce, trudno jednak od niego wymagać, by kupował dolary na czarnym rynku i płacił nimi za polistyren w „Pewex'ie”.</u>
<u xml:id="u-3.8" who="#EkspertredaktorAndrzejIbisWróblewski">Spadek produkcji w zakładach przemysłu fonograficznego obserwuje się nie od dzisiaj. Jest to przemysł szybko rozwijający się pod względem technicznym a więc wymagający częstych zmian. oprzyrządowania, w związku z czym nie buduje się dla niego trwałych maszyn. Regres w produkcji występuje u nas już od paru lat, bo sprzęt się zużywał a inwestycji nie było. Przed 5 laty „Pronit” produkował np. 3.500.000 long playów. Dziś produkcja spadła do 1.550.000 longów.</u>
<u xml:id="u-3.9" who="#EkspertredaktorAndrzejIbisWróblewski">Z informacji, uzyskanych w poszczególnych przedsiębiorstwach wynika niedwuznacznie, że nasza fonografia przeżywa pogłębiający się kryzys. Świadczą o tym dane: - „Polskie Nagrania”: Moc produkcyjna tłoczni, wskutek braku części zamiennych, spadła z 6 milionów do 5 mln płyt rocznie. Przewiduje się dalszy spadek. Z 5 mln, które przedsiębiorstwo ma wyprodukować w rb., 1,5 mln przeznacza się na eksport, 1,5 mln to wznowienia. Przy 100 nowych tytułach rocznie, średni nakład wynosi 20 tys. płyt, co Jest kroplą w morzu potrzeb. Przyjmując, że niektóre płyty ze względu na konieczność wykonania planu zysków, muszą mieć większe nakłady (np. płytę Józefa Skrzeka z SBB wydano w nakładzie 150 tys.), nakłady innych muszą być niższe. Przedsiębiorstwo odczuwa brak papieru na etykiety do płyt. Jeśli go nie dostanie, od 15 maja będzie musiało całkowicie wstrzymać produkcję. Wyraźnie obserwuje się wzrastającą niechęć wykonawców do nagrywania za obowiązujące stawki. Ponieważ Polska nie podpisała konwencji rzymskiej, dającej wykonawcom prawo do udziału w tantiemach, poszczególne przedsiębiorstwa fonograficzne szukają możliwości obejścia zarządzenia MKiS nr 135, by chociaż zapłacić muzykom i solistom wyższe honorarium, płyta jest bowiem często rezultatem ich paroletniej pracy. „Polskie Nagrania” wyprodukowały w ub.r. 1 mln kaset.</u>
<u xml:id="u-3.10" who="#EkspertredaktorAndrzejIbisWróblewski">- „Wifon”: Zeszłoroczny plan 300 tysięcy dużych płyt, 100 tys. longów i 1.045 tys. kaset nie został zrealizowany, „Pronit”, który tłoczy płyty, dostarczył tylko 200 tys. long play'ów. Plan singli wykonano w całości, ale kaset, ze względu na obcięcia importowe, można było wykonać tylko 750 tys. Na rok bieżący plan przewiduje utrzymanie 300 tys. long play'ów, sądząc jednak po wynikach I kwartału br. będą również kłopoty z osiągnięciem tej wielkości. Plan produkcji kaset został zmniejszony do 800 tys. ze względu na zwiększające się ograniczenia importowe. W związku z tym odwołuje się niektóre nagrania (np. odwołano ostatnio nagrania symfonii Haydna w wykonaniu orkiestry Filharmonii Narodowej). Z tego względu powstał również dylemat, czy w ogóle nie wstrzymać-produkcji, bo przestoje w wytwórni w Kielcach, zatrudniającej 40 pracowników, są coraz częstsze i ostatnio trzeba było zatrudnić załogę przy ręcznym klejeniu kopert, żeby ludzie w ogóle mieli coś do roboty.</u>
<u xml:id="u-3.11" who="#EkspertredaktorAndrzejIbisWróblewski">- „Tonpress”: nie zrealizował w r. ub. planu. Brak jest odczynników chemicznych do procesów galwanicznych przy produkcji matryc. Brak kaset. Jeśli się nie zapewni importu, produkcja stanie w czerwcu br. w ogóle. Na rb. przewiduje się produkcję 3,5 mln singli, 200 tys. long play'ów (pod znakiem zapytania) 250 tys. kaset (wątpliwe) oraz 1,5 mln pocztówek (zainteresowanie spada, bo ludzie mają coraz lepszy sprzęt, który ujawnia niską jakość zapisu, poza tym brak importowanego kartonu).</u>
<u xml:id="u-3.12" who="#EkspertredaktorAndrzejIbisWróblewski">- „Veriton”: zarejestrowany 25 lat temu jako „Wytwórnia płyt gramofonowych” pracował na prasach, przejętych z fabryki „Fogg Rekord”. Dziś nie ma ani pras ani studiów. Nagrań dokonuje się w przygodnych salach i w starych kościołach za pośrednictwem i na rachunek Towarzystwa Śpiewaczego „Harfa”, które ma odpowiedni paragraf w statusie, przy czym wynajmuje się prywatny sprzęt nagraniowy oraz opłaca prywatnego reżysera dźwięku.</u>
<u xml:id="u-3.13" who="#EkspertredaktorAndrzejIbisWróblewski">Plan na rok 1980 przewidywał 400 tys. long play'ów - z nadzieją na zwiększenie nakładów, bo popyt na muzykę religijną jest ogromny - jednak „Pronit” wykonał tylko 300 tys. W przedsiębiorstwie pracują zaledwie 3 osoby, dzięki którym ukazuje się co roku 20 tytułów muzyki poważnej, połowa tego, co wydają „Polskie Nagrania”. Oprócz muzyki religijnej „Veriton” wydaje również piosenki okupacyjne i trochę muzyki popularnej (pieśni, serenady itp.) oraz utworów folklorystycznych. Brak też pewności, czy tegoroczny plan będzie zrealizowany.</u>
<u xml:id="u-3.14" who="#EkspertredaktorAndrzejIbisWróblewski">- „Pronit”: w roku ub. nie wykonał planu, a tymczasem zamówienia, zwłaszcza eksportowe, rosną. Ostatnio „Pronit” zawarł umowę z Międzynarodową Federacją Jazzową na wykonanie 150 tys. płyt, przy czym zastrzegł sobie część spłat w naturze (części zamienne do pras z KK). Kontrahent oferuje zakup i wstawienie do zakładów jednej prasy, co mogłoby podnieść zdolność produkcyjną. Odczuwa się brak odczynników chemicznych, papieru na etykiety. „Pronit” jest jedynym producentem masy płytowej, przy czym wytłaczarka do granulatu, po 10 latach pracy, jest już zużyta. Komponenty, stanowiące mokry procent masy, są nieodpowiedniej jakości. Krytyczna jest sytuacja z kopertami. „Pronit” lokuje zamówienia na koperty po małych spółdzielniach w całym kraju. Nie ma odpowiedniego kartonu. Chemigrafia jest bardzo kiepska.</u>
<u xml:id="u-3.15" who="#EkspertredaktorAndrzejIbisWróblewski">Wszystkim rozmówcom przedstawiałem dezyderat Komisji Kultury i Sztuki, uchwalony w 1979 r. a dotyczący przemysłu fonograficznego z pytaniem, czy odczuli w swych przedsiębiorstwach jakiekolwiek zmiany, wynikające z realizacji poszczególnych punktów tego dezyderatu. Odpowiedź brzmiała: nie - z wyjątkiem jednego: powołania porozumienia branżowego, które właśnie zaczyna działać. Wszyscy rozmówcy są zgodni, że pilna Jest potrzeba koordynacji, bo przy rozproszeniu działań trudno Jest ustalić nie tylko zasady polityki wydawniczej, ale również racjonalność produkcji. Przeważa opinia, że bez uznania roli kulturalnej płyt gramofonowych i ustalenia polityki inwestycyjnej nie wyprowadzi się fonografii z głębokiego impasu. Rozmówcy przypominają, że wielokrotnie ponawiane próby zreferowania zasad działalności nie dały dotychczas żadnych rezultatów.</u>
<u xml:id="u-3.16" who="#EkspertredaktorAndrzejIbisWróblewski">Najracjonalniejszym wyjściem byłoby powołanie Zjednoczenia Przemysłu Fonograficznego, podporządkowanego Ministerstwu Kultury i Sztuki i ściśle współpracującego z rzemiosłem. Zjednoczenie powinno mieć prerogatywy do zawierania umów z kontrahentami zagranicznymi, zwłaszcza polonijnymi, skupiać całość fonografii - od redakcji poczynając a na handlu kończąc. Uniknęłoby się w ten sposób wielotorowości, która sprawia, że w każdym z resortów zajmujących się cząstkowo produkcją, fonografia jest sprawą marginalną. Zjednoczenie powinno mieć również własną placówkę naukowo-badawczą, ulokowaną przy jednym z przedsiębiorstw, własną sieć salonów sprzedaży z wyszkolonym personelem oraz przedsiębiorstwa sprzedaży wysyłkowej w miastach wojewódzkich. Powinno nawiązać współpracę z klubami Hi-Fi, które stanowiłyby zaplecze społeczne, powinno wydawać czasopismo, podobne do wychodzących w wielu krajach (np. W Czechosłowacji). Tylko wtedy zapewni się płytom gramofonowym (oraz kasetom) właściwą pozycję w kulturze.</u>
<u xml:id="u-3.17" who="#EkspertredaktorAndrzejIbisWróblewski">Jeśli sytuacja w fonografii nie ulegnie poprawie, to już niedługo doczekamy się w tej dziedzinie ostatniej płyty i będzie to płyta nagrobna. Obyśmy nie musieli śpiewać „Requiescat in pace”.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#KrystynaMarszałekMłyńczyk">Report kultury uznał książkę, kinematografię i fonografię za te dziedziny kultury, których rozwój ze względu na społeczne i kulturotwórcze znaczenie wymaga szczególnej troski i ochrony. Komisja poparła ten pogląd. Wprawdzie w złożonych warunkach gospodarczych i płatniczych roku 1981 trudno jest mówić o szczególnej ochronie czy priorytetach, niemniej jak w każdej dziedzinie, tak również w kulturze są pewne granice, czy bariery, których bez ryzyka albo też bez straty przekroczyć nie można. Fonografia Jest na takiej granicy.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#KrystynaMarszałekMłyńczyk">Jeżeli dziś, w tym trudnym ekonomicznie okresie nie podejmiemy konkretnych decyzji i działań, które powstrzymałyby regres fonografii, kultura muzyczna poniesie olbrzymie straty, co odbije się w konsekwencji na ukształtowaniu wrażliwości artystycznej współczesnego i przyszłych pokoleń Polaków oraz ha rejestracji i popularyzacji dorobku duchowego narodu.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#KrystynaMarszałekMłyńczyk">Sejmowa Komisja Kultury i Sztuki wielokrotnie zajmowała się problemami fonografii. Ostatnio w latach 1976–1979. I gdybym dzisiaj przypomniała wnioski, które 2 października 1979 r. przedstawił na posiedzeniu Komisji VII kadencji Sejmu poseł Edmund Męclewski, byłyby to wnioski nadal aktualne. Sytuacja w zakresie fonografii od tamtego czasu wręcz się pogorszyła, czego wyrazem jest prawie 2-krotny spadek produkcji płyt gramofonowych. Na jednego mieszkańca kraju przypada dziś zaledwie 0,2% płyty, choć w większości krajów płyty i kasety należą na ogół do dóbr kultury powszechnie dostępnych.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#KrystynaMarszałekMłyńczyk">Należy bardzo mocno podkreślić, że wiele czynników odpowiedzialnych za rozwój naszego kraju nie doceniało i nie docenia nadal roli fonografii, ani jako nośnika kultury, ani Jako wartościowego towaru na rynek krajowy i zagraniczny. Jeśli nie potrafimy od lat przebić naszych racji atutami kulturowymi, wykażmy choć wartości finansowe, materialne, opłacalność i rentowność produkcji. Może one przemówią za priorytetowym potraktowaniem fonografii.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#KrystynaMarszałekMłyńczyk">Informacje przedłożone przez resort kultury i sztuki, jak również wypowiedź redaktora A. Wróblewskiego określiły stan fonografii. Z niepokojem nalepy odnotować pogłębiające się rozbieżności między możliwościami produkcyjnymi i popytem, a także potrzebami społecznymi. Wielkie straty dla kultury muzycznej w kraju i za granicą wynikają z niemożności rejestracji wszystkich zjawisk artystycznych w naszym życiu muzycznym. Są to sprawy o niezwykłej wadze.</u>
<u xml:id="u-4.5" who="#KrystynaMarszałekMłyńczyk">Chcę omówić kilka spraw wybranych, które dziś decydują o rozwoju, a także o przyszłości fonografii. O stanie i poziomie polskiej fonografii decyduje 6 przedsiębiorstw. Cztery z nich zajmują się nagraniami płyt i kaset, natomiast dwa („Pronit” i „Stilon”) zajmują się sprawami techniki. Zakłady „Pronit” tłoczą płyty a „Stilon” produkuję kasety z zapisem dźwięku i kasety nie nagrane. Przedsiębiorstwa te mają różną podległość organizacyjną, mimo że ich cele i zadania produkcyjne są podobne. Oceniając tę sytuację redaktor A. Wróblewski postulował powołanie odrębnego Zjednoczenia dla spraw fonografii. Jest to sprawa dyskusyjna. Komisji trudno się ustosunkować do tej propozycji. Osobiście uważam, że nie należy popierać tego wniosku. Nie trzeba bowiem tworzyć nowych zjednoczeń dotąd, dopóki nie odpowiemy w dyskusjach nad reformą gospodarczą na pytanie, czy działające dotąd zjednoczenia zdały egzamin i czy były użyteczną formą organizacyjną. Opowiadam się natomiast za szukaniem takich form porozumienia, które, zachowując odrębność organizacyjną poszczególnych przedsiębiorstw, będą umiały pogodzić interesy własne z interesem nadrzędnym, dobrem kultury i odbiorców.</u>
<u xml:id="u-4.6" who="#KrystynaMarszałekMłyńczyk">W wyniku dezyderatu Komisji z 1979 r. powołana zostało w 1980 r. porozumienie branżowe. Nie wszyscy producenci do tego porozumienia przystąpili. Odrębność zachowuje „Wifon”. Nie upatrywałabym przyczyn takiego stanu rzeczy w interesach partykularnych, Jak to stwierdza informacja Ministerstwa Kultury i Sztuki. Raczej w nie dość Jasno sprecyzowanych założeniach i celach porozumienia, Jak też w małej Jego operatywności i ograniczonej możliwości rozwiązywania spraw techniczno-materiałowo-produkcyjnych, najtrudniejszych dziś dla wszystkich producentów, dla całej polskiej fonografii. Sądzę, że Komisja opowie się za utrzymaniem porozumienia branżowego w fonografii, by lepiej wykorzystać organizacyjnie potencjał twórczy i produkcyjny, bazę techniczną i urządzenia. Jednak forma porozumienia zaprezentowanego we wnioskach Ministerstwa Kultury i Sztuki jest dyskusyjna ze względu na dość rygorystyczne ograniczenia uprawnień uczestników porozumienia. Dziś jest miejsce i na interesy obecnych producentów, i na realizację zamierzeń nowych producentów np. long-play'ów w „Tonpressie”. W sytuacji głębokiego deficytu płyt i kaset na rynku, każdy potencjalny producent powinien być przez „Polskie Nagrania” mile widziany. Porozumienie branżowe musi być Jednak tak skonstruowane, by, zachowując odrębność poszczególnych jego uczestników, mogło wytworzyć system promowania, ustalania spraw dla wszystkich najważniejszych, a tym samym i dla wszystkich stron korzystnych.</u>
<u xml:id="u-4.7" who="#KrystynaMarszałekMłyńczyk">Rola „Polskich Nagrań” w porozumieniu jest oczywista. One też, jako reprezentant interesów Ministerstwa Kultury i Sztuki, zobowiązane są do prowadzenia polityki w zakresie utrwalania i popularyzowania kultury muzycznej.</u>
<u xml:id="u-4.8" who="#KrystynaMarszałekMłyńczyk">Komisja w dezyderacie uchwalonym w 1979 r. zwracała uwagę na potrzebę:</u>
<u xml:id="u-4.9" who="#KrystynaMarszałekMłyńczyk">- określenia skali i kolejności przedsięwzięć zmierzających do wzmocnienia technicznej bazy fonografii;</u>
<u xml:id="u-4.10" who="#KrystynaMarszałekMłyńczyk">- skoordynowania działań w sferze fonografii (programy wydawnicze, stadia nagrań, produkcja płyt i taśm, opakowań, sprzedaż, produkcja sprzętu odtwarzającego);</u>
<u xml:id="u-4.11" who="#KrystynaMarszałekMłyńczyk">- utworzenia specjalnego funduszu dokumentacji najciekawszych zjawisk artystycznych oraz promocji płyt nagrań szczególnie wartościowych, promowania młodych twórców;</u>
<u xml:id="u-4.12" who="#KrystynaMarszałekMłyńczyk">- ujednolicenia zasad pracy i płacy pracowników fonografii Słusznie zwracał uwagę redaktor A. Wróblewski (po rozmowach z producentami), że firmy fonograficzne nie odczuły poprawy w żadnej ze spraw przedstawionych w dezyderacie. Prezydium Komisji też spotykało się z producentami i nasze opinie są podobne.</u>
<u xml:id="u-4.13" who="#KrystynaMarszałekMłyńczyk">Najtrudniejsze do rozwiązania są dziś sprawy techniczne, produkcyjne i surowcowe. Dlatego konieczne jest bliskie i operatywne współdziałanie wszystkich producentów, co pozwoli na lepsze wykorzystanie posiadanej bazy technicznej, surowców, jak też ustalenie kolejności działań inwestycyjnych i zakupów.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#Sprawozdawca">Komisja uważa, że:</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#Sprawozdawca">- cały wysiłek należy skoncentrować na rozpoczętej budowie Zakładów Tłoczenia Płyt Gramofonowych. Przewidywany termin oddania zakłada do eksploatacji musi być dotrzymany (IV kw. 1983 r). Przeciąganie budowy do lat 10-ciu przyniosłoby straty materialne a przede wszystkim kulturalne;</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#Sprawozdawca">- konieczna jest budowa studiów do nagrań z pełnym wyposażeniem. Znając Sytuację inwestycyjną. Komisja wnosi o ponowne rozważenie zasadności adaptowania na studia nagrań budynku cyrku przy ul. Kruczkowskiego, a także ustalenia współpracy z Komitetem DS. Radia i Telewizji dla wykorzystania do nagrań studiów radiowych i telewizyjnych przy ul. Woronicza;</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#Sprawozdawca">- ze względu na prognozy wyczerpania się w 1982 r. masy do tłoczenia płyt w „Pronicie”, konieczne jest podjęcie działań zabezpieczających ciągłość produkcji. Niezbędna jest także wymiana i modernizacja wyeksploatowanych urządzeń w tym zakładzie;</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#Sprawozdawca">- produkcja kaset w zakładach „Chemitex-Wiskord” w Gorzowie Wlkp. odbywa się w oparciu o materiały importowane. Jest możliwość zastąpienia tych surowców materiałami krajowymi. W tym celu konieczne jest zainstalowanie w zakładach linii automatycznego montażu kaset. W pierwszym roku po uruchomieniu linii da to oszczędność rzędu 150 tys. zł dew. na 1 mln wyprodukowanych kaset;</u>
<u xml:id="u-5.5" who="#Sprawozdawca">- niezbędne jest wyodrębnienie i wyposażenie zakładu poligraficznego wyspecjalizowanego w produkcji dla fonografii;</u>
<u xml:id="u-5.6" who="#Sprawozdawca">- należy poprzeć propozycję resortu, by sprzedaż płyt i kaset prowadzić w wyodrębnionej sieci sklepów przystosowanych do sprzedaży i przesłuchiwania muzyki;</u>
<u xml:id="u-5.7" who="#Sprawozdawca">- niezbędna jest zmiana systemu wynagradzania artystów wykonawców za nagrania fonograficzne (środowiska twórcze postulują wprowadzenie systemu tantiem);</u>
<u xml:id="u-5.8" who="#Sprawozdawca">- istnieje potrzeba utworzenia funduszu dla wspierania twórczości młodych artystów;</u>
<u xml:id="u-5.9" who="#Sprawozdawca">- konieczne jest ponowne rozważenie spraw prezentacji polskich płyt i kaset na rynkach zagranicznych. Dotychczasowy system nie zdał egzaminu;</u>
<u xml:id="u-5.10" who="#Sprawozdawca">- celowe jest stworzenie warunków umożliwiających kooperację polskich producentów płyt i kaset z firmami obcymi i polonijnymi w celu szybszego rozwiązania problemów technicznych. Jest to być może jedna z dróg odbudowania fonografii.</u>
<u xml:id="u-5.11" who="#Sprawozdawca">Ostatnio obserwuje się zjawisko wykupywania taśm z nagraniami po to, by na nich dokonywać nowych nagrań. Jest to spowodowane z jednej strony małą atrakcyjnością nagranego repertuaru, z drugiej - brakiem taśmy na rynku. Resort chemii poinformował Komisję, że ż braku form zostanie wstrzymana produkcja kaset C-O. Bydgoska Fabryka Narzędzi „Formet” wykona potrzebny komplet form (4 sztuki) dopiero w 1982 r. Należy podkreślić, że sytuacja ta jest spowodowana cenami. Komisja wnioskuje więc rozważenie wysokości cen na płyty i kasety. W pełni popieramy staranie zakładów Chemitex-Stylon o przyśpieszenie produkcji form na kasety.</u>
<u xml:id="u-5.12" who="#komentarz">(Dyskusja.)</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#PosełWojciechŻukrowski">Przedstawione na Komisji omówienie problemów fonografii to rezultat trzech kolejnych spotkań w ciągu kilku ostatnich lat. Stan chronicznej niemożności ukazuje się w całej pełni. Chciałbym wiedzieć jednak, na co nas w tej chwili stać, czy mamy jakiekolwiek dewizy na zakup niezbędnych surowców. Przekazaliśmy w tej sprawie wnioski Ministerstwu Kultury i Sztuki, które z kolei przesłało je innym zainteresowanym resortom, ale odpowiedzi wciąż brak.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#PosełWojciechŻukrowski">Może jest tak, jak na ostatniej plenarnej sesji mówił poseł E. Osmańczyk, że nie ma demokracji bez wymienialnego złotego. Wtedy dopiero można by kupić wszystko to, co niezbędne jest dla rozwoju fonografii. Jeśli tak jest istotnie, to przecież nasza dyskusja, trwająca od lat, byłaby bezprzedmiotowa.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#PosełRomualdBukowski">Sytuacja jest wszędzie ta sama: czy mówimy o fonografii, czy o filmie, czy o plastyce. Żadna z tych dziedzin sztuki nie ma zapewnionych elementarnych warunków egzystencji. Od miesięcy np. ślę listy do wojewodów i innych osób na kierowniczych stanowiskach na temat różnych problemów związanych z kulturą i albo nie dostaję w ogóle odpowiedzi, albo są to odpowiedzi wymijające.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#PosełRomualdBukowski">Społeczeństwo żąda dziś działań skutecznych, gdy tymczasem o żadnej skuteczności mówić nie można. Brak nawet przesłanek nadziei na poprawę, brak możliwości działania dla podniesienia kultury.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#PrzedstawicielZakładówChemitexWiskordMarekHałaburda">Produkcję kaset C-O podjęliśmy w 1975 r. wytwarzając prawie 8 mln sztuk, z czego dla kraju - 2,5 mln. C-O - to kaseta bez taśmy.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#PrzedstawicielZakładówChemitexWiskordMarekHałaburda">Rozwój produkcji magnetofonów wymagał zwiększenia produkcji kaset, ale gorzowski „Stilon” nie nadążał. Znaleźliśmy więc wyjście, nie wymagające inwestycji poprzez nawiązanie współpracy z zagraniczną firmą, od której uzyskaliśmy aparaturę. Ale wkrótce firma „Magna” w nowych warunkach technologicznych przestała być zainteresowana importem produkowanych u nas, na jej aparaturze, kaset.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#PrzedstawicielZakładówChemitexWiskordMarekHałaburda">Co więcej, do dziś importuje się kompleks surowców z zagranicy dla produkcji kaset C-O. W tej chwili Centrala Handlu Zagranicznego CIECH zalega z płatnością owej firmie, w związku z czym mamy duże zaległości i płatnicze i surowcowe.</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#PrzedstawicielZakładówChemitexWiskordMarekHałaburda">Aby usamodzielnić się w produkcji tego rodzaju kaset na rynek krajowy, potrzebna Jest automatyczna linia. W tej sprawie złożyliśmy w 1979 r. wniosek o wykonanie w kraju trzech kompletów form wtryskowych, co wymaga wprawdzie dewiz, ale stanowi Jedyną drogę do polepszenia sytuacji. Wariantowym systemem byłoby wykonanie form wtryskowych i pozostawienie montażu w obecnych warunkach. Jest to wyjście połowiczne, ale znacznie tańsze.</u>
<u xml:id="u-8.4" who="#PrzedstawicielZakładówChemitexWiskordMarekHałaburda">Jak z tego widać sprawą podstawową jest zdobycie form wtryskowych do obudowy kaset. Ciągnie się to od wielu lat, a fabryka „Formet”, która posiada odpowiednie oprzyrządowanie i mogłaby podjąć się wykonania form, jakoś do sprawy nie ma serca.</u>
<u xml:id="u-8.5" who="#PrzedstawicielZakładówChemitexWiskordMarekHałaburda">Sądzę, że nie ma dziś w naszej fonografii ani technicznych, ani nawet dewizowych problemów, pozostaje jednak absolutny brak sprawności działania tych organów, które za rozwój fonografii są odpowiedzialne.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#PosełWojciechŻukrowski">Mamy tu informację, że Ministerstwo Przemysłu Chemicznego zawarło porozumienie z Ministerstwem Przemysłu Maszynowego o wykonaniu form w 1982 r. … lub później. Chciałbym też wiedzieć, dlaczego nie kupujemy dobrego surowca w Związku Radzieckim; surowca, który Jest chyba dla nas dostępny?</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#DyrektorPPPolskieNagraniaWłodzimierzPośpiech">Nie było niestety nigdy sytuacji, aby polska fonografia była w stanie dorównać fonografiom innych krajów socjalistycznych. Produkcja nasza nigdy nie zaspokajała potrzeb rynku, a dziś pozostaje daleko w tyle podczas, gdy potrzeby społeczne w tej dziedzinie rosną.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#DyrektorPPPolskieNagraniaWłodzimierzPośpiech">Pojawiły się Jednak pewne akcenty optymistyczne, rozpoczęła się budowa zakładu nagrań, zawarto porozumienie branżowe wszystkich instytucji i przedsiębiorstw zainteresowanych fonografią. Jest to wprawdzie pierwszy, ale bardzo ważny krok.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#DyrektorPPPolskieNagraniaWłodzimierzPośpiech">Warto poprzeć słuszne wnioski resortu kultury. Dotyczą one konieczności ustalenia struktury organizacyjnej przemysłu fonograficznego. Ta nieuregulowana latami sprawa powodowała bałagan, a brak koordynacji przyczyniał się do powstawania wielu strat. Dowodzi tego choćby zakupienie za granicą dla Studia Nagrań Rozgłośni Polskiego Radia w Szczecinie kosztownego i nowoczesnego sprzętu. Nie była to słuszna decyzja, aby w tym właśnie rejonie kraju, do którego trzeba by dowozić czołowych wykonawców i orkiestry, tworzyć bazę nagraniową.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#DyrektorPPPolskieNagraniaWłodzimierzPośpiech">Jeśli idzie o politykę programową, to bezpodstawne są obawy o nadmierną centralizację poszczególnych wydawnictw. Nie chodzi bowiem o osłabienie ich autonomii, ale o koordynację nagrań, co ma szczególne znaczenie w trudnej obecnie sytuacji finansowej, kiedy każde dublowanie nagrań tych samych utworów powoduje niepotrzebne straty.</u>
<u xml:id="u-10.4" who="#DyrektorPPPolskieNagraniaWłodzimierzPośpiech">Wydaje się również, że przestrzeganie stawek nagrań, a nawet ich korekta sprawi, że orkiestra nagrywająca zgodzi się łatwo na to, aby wykorzystywać jej nagrania radiowe dla celów fonografii i odwrotnie.</u>
<u xml:id="u-10.5" who="#DyrektorPPPolskieNagraniaWłodzimierzPośpiech">Już w przyszłym roku powinny zacząć się dostawy sprzętu i urządzeń, m.in. do nowobudowanej, tłoczni. Być może warto zainteresować przedsiębiorców zagranicznych organizowaniem mieszanych spółek dla wyposażenia zakładów, ale niezbędne byłoby tu zmienienie nieżyciowych, acz obowiązujących u nas przepisów. Sprawiły one, że jak dotąd nie powstała, niestety, w Polsce ani jedna taka spółka krajowo-zagraniczna.</u>
<u xml:id="u-10.6" who="#DyrektorPPPolskieNagraniaWłodzimierzPośpiech">Jest jasne, że powstawanie nowego zakładu nagrań wymaga budowy studiów. Dziś jednak troska o to jest przedwczesna. W ramach doraźnych działań proponujemy przejęcie istniejącej aparatury „Tonpressu”. Aparatura ta montowana w wazie transmisyjnym umożliwiałaby wyjazdy i zwiększyła operatywność nagrań. W zamian za to „Polskie Nagrania” podejmują się przejąć nagrania „Tonpressu”.</u>
<u xml:id="u-10.7" who="#DyrektorPPPolskieNagraniaWłodzimierzPośpiech">Jest jeszcze jedna możliwość ratowania sytuacji. Gdyby w nowej, świetnej i akustycznej sali WOSPR w Katowicach umieścić nowoczesną aparaturę ze Szczecina (z udziałem i pomocą naszej firmy) uzyskalibyśmy na południu kraju bardzo dobre studio nagrań. Oczywiście potrzebna jest na to zgoda Radiokomitetu, jak również na to, abyśmy mogli przejąć po nim pomieszczenia przy ul. Myśliwieckiej, które po adaptacji nadawałyby się dla „Polskich Nagrań” Dodajmy, że Radiokomitet przenosi swoje studia z Myśliwieckiej na Woronicza.</u>
<u xml:id="u-10.8" who="#DyrektorPPPolskieNagraniaWłodzimierzPośpiech">Ale czy pomieszczenia te - jak wiem małe klitki - będą dla was rzeczywiście przydatne, czy opłaca się ich adaptacja?</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#InżynierMarcinAndrzejewskiPolskieNagrania">Sprawą studiów na Myśliwieckiej zajmowaliśmy się już od dawna. Gdy odpad! nam cyrk, doszliśmy do wniosku, że pomieszczenia na Myśliwieckiej umożliwiłyby nagrania muzyki rozrywkowej i kameralnej i to już byłoby jakieś rozwiązanie. Tym bardziej, że o dogodną lokalizację dla studia nagrań jest w Warszawie niesłychanie trudno, gdyż coraz większa hałaśliwość miasta wymaga nie małych nakładów na stworzenie odpowiedniej izolacji dźwiękochłonnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#PrzedstawicielWifonDariuszRetelski">Nie ma potrzeby zwiększenia ilości nagrań, ponieważ nie ma możliwości ich wydania.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#PrzedstawicielWifonDariuszRetelski">Głównym problemem jest więc zwiększanie produkcji kaset C-0. Dlatego też należy poprzeć wszelkie starania „Wiskordu” lub „Stilonu” o uruchomienie takiej produkcji.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#PrzedstawicielWifonDariuszRetelski">Z powodu omawianych tu trudności zamierzamy zmniejszyć plan „Wifonu” o 50% , zaś zatrudnienie o 40% . Byłaby potrzebna pomoc Komisji dla zobowiązania resortu chemii aby uruchomił produkcję form u nas w kraju, albo też zakupił formy za granicą.</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#PrzedstawicielWifonDariuszRetelski">Życzylibyśmy sobie jak najszybszego oddania do użytku nowej tłoczni płytowej. Mamy jednak świadomość, że III kwartał 198? r. jest terminem nierealnym. Co więc zrobić, aby w ciągu najbliższych lat produkcja fonograficzna w naszym kraju nie załamała się całkowicie?</u>
<u xml:id="u-12.4" who="#PrzedstawicielWifonDariuszRetelski">Rozwiązaniem - jak już tu mówiono - byłoby powołanie spółek o kapitale mieszanym, ale absurdalne przepisy to rozwiązanie właściwie uniemożliwiają. Natomiast do działań doraźnych zaliczyłbym konieczną korektę cen ha kasety nagrane. Powszechna jest bowiem praktyka wykupywania kaset z muzyką poważną (znacznie tańszych i bardziej dostępnych od taśm czystych) i wykorzystywania ich dla innych celów. W ten sposób marnuje się cała nasza pracą. Byłoby zresztą logiczne, aby ceny kaset nagranych były wyższe od kaset nienagranych.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#DyrektordepartamentuwMinisterstwieKulturyiSztukiJózefMąka">Sprawą dla fonografii najważniejszą jest budowa tłoczni i należy zastanowić się, a jaki sposób ją przyspieszyć. Do tej pory z 280-milionowej inwestycji przerobiono zaledwie 43 mln zł, a jeśli wszystko dobrze pójdzie, w tym roku przerobi się dalsze 35 mln zł. Pozostaje jednak do wykonania 200 mln zł i jeśli w przyszłym roku nie podejmie się decyzji o podniesieniu nakładów. na ten cel - wszystkie terminy będą nierealne.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#DyrektordepartamentuwMinisterstwieKulturyiSztukiJózefMąka">Aby zaś urealnić termin 1984 roku, konieczne jest zwiększenie limitów inwestycyjnych oraz zobowiązanie Ministerstwa Budownictwa, aby traktowało budowę zakładu nagrań jako zadanie szczególnie ważne dla kultury narodowej. Jego wykonawcą jest przedsiębiorstwo huty „Warszawa”, dla którego wzniesienie takiego zakładu nie jest przecież żadnym problemem; pod warunkiem, że będą środki i materiały.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#DyrektordepartamentuwMinisterstwieKulturyiSztukiJózefMąka">Trzeba wreszcie zastanowić się nad tym, że w najbliższych latach niezbędne będą środki dewizowe na wyposażenie technologiczne zakładu (.takich urządzeń nie produkuje żaden z krajów socjalistycznych) i zakup odpowiednich urządzeń w krajach kapitalistycznych.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#PosełWojciechŻukrowski">Jest to świetlana perspektywa, ale co resort może zaproponować na okres do 1984 roku, jeśli chodzi o tłoczenie płyt.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#DyrektorJózefMąka">Do 1984 roku niewiele da się zrobić. Są Jednak pewne możliwości m.in. modernizacji zakładów w Pionkach. Jednakże należy zdawać sobie sprawę, że wyposażenie tego zakładu powinno być 25 lat temu przekazane na złom.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#DyrektorJózefMąka">Wiceminister kultury i sztuki Władysław Loranc: W 1975 r; mieliśmy w kraju trzy wytwórnie płyt oraz jedną kaset. Obecnie cztery wytwórnie produkują płyty a trzy kasety. Oznacza to, że rozwój fonografii poszedł w najbardziej nieprawidłowym kierunku a mianowicie wszerz; zamiast jednego lub dwóch silnych przedsiębiorstw jest siedem słabych. Wpływ resortu kultury na ten stan rzeczy był minimalny, choć nie uchylamy się od odpowiedzialności o naszym stosunku do fonografii może świadczyć fakt, że w warunkach drastycznie ograniczanego frontu inwestycyjnego, w sytuacji braku środków w resorcie podjęliśmy decyzję o budowle no-wej tłoczni płyt.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#DyrektorJózefMąka">„Polskie Nagrania” nie pretendują do roli monopolisty w polskiej fonografii, jednakże musimy pamiętać, że wszystkie przedsiębiorstwa to zakłady państwowe, tym samym istnieje możliwość prowadzenia jednolitej polityki, także w odniesieniu do importu maszyn i materiałów. Z punktu widzenia programowego należy zwrócić uwagę na politykę zakupu nagrań licencyjnych, na udostępnianie całej polskiej tradycji muzycznej oraz prezentację wartościowych osiągnięć muzyki współczesnej. Istotne zadanie ma zwłaszcza realizacja zasad nakreślonych w porozumieniu branżowym.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#DyrektorJózefMąka">Problem studiów nie limituje możliwości polskiej fonografii. Obecnie dokonywane są nagrania, wypłacane autorom pieniądze a płyt nie możemy dostarczyć na rynek. Ponadto liczne nowe studia radiowe, które możemy wykorzystać wskazują na konieczność myślenia o specjalnych wozach przystosowanych do nagrań.</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#DyrektorJózefMąka">Jeśli chodzi o cyrk przy ul. Kruczkowskiego, to w jego wnętrzu znajduje się betonowy amfiteatr. Aby budynek przystosować do potrzeb „Polskich Nagrań” należałoby ten amfiteatr zburzyć. Koszt tego typu posunięcia o 40 mln zł przewyższa wybudowanie analogicznej metalowo-szklanej konstrukcji. Ponadto należy pamiętać o fachowej ekspertyzie, która niezbicie udowadnia, iż na fundamenty tego obiektu przenoszą się drgania z mostu Poniatowskiego, co przekreśla koncepcję uczynienia w jego wnętrzu studiów nagrań.</u>
<u xml:id="u-15.5" who="#DyrektorJózefMąka">Podstawową kwestią jest utrzymanie cyklu inwestycyjnego przy budowie nowej tłoczni płyt. I tu pomoc ze strony Komisji byłaby bardzo potrzebna.</u>
<u xml:id="u-15.6" who="#DyrektorJózefMąka">Trwają prace nad zmianą systemu wynagradzania aktorów za nagrania w TV. Chodzi o to, aby system ten był porównywalny z innymi, jakie stosowane są w naszym kraju.</u>
<u xml:id="u-15.7" who="#DyrektorJózefMąka">Prowadzone są rokowania z firmami zagranicznymi, w tym polonijnymi, w sprawie wsparcia rodzimej fonografii.</u>
<u xml:id="u-15.8" who="#DyrektorJózefMąka">Resort kultury nie ma wpływu ani na bezpośrednich producentów kaset, ani na resorty, którym ci producenci podlegają. Zobowiązuję się natomiast do podniesienia problemu cen kaset.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#PosełWojciechŻukrowski">Cieszymy się, że resort wypracował w końcu stanowisko w odniesieniu do byłego gmachu cyrku i że nie będzie po raz trzeci zmieniał decyzji w tej sprawie.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#PosełWojciechŻukrowski">Należy ocenić, iż zaprezentowane posunięcia w odniesieniu do fonografii to metoda „kroplówki”, metoda podtrzymywania przy życiu.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#PosełWojciechŻukrowski">Dyrektor do spraw technicznych „Veritonu” Jan Węcowski: Dyskusja nad fonografią toczy się Już 20 lat. Zdając sobie sprawę z wagi tematu niejednokrotnie pisaliśmy petycje i memoriały. Wiemy bowiem czym fonografia nasza mogłaby być nie tylko w Polsce, ale i w świecie. Zagadnienie to ma nie tylko aspekt kulturowy, ale i polityczny. Z przykrością Jednak trzeba stwierdzić, że dyskusje te na niewiele się zdały. Jedynym nowym elementem Jest podjęcie budowy tłoczni płyt, alei w tym temacie Jestem pesymistą. Przeważają działania doraźne.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#PrzedstawicielNSZZSolidarnośćMirosławBorusiewicz">Z dyskusji wynika konieczność zmian strukturalnych, polityki, finansowej a także zmian organizacyjnych w polskiej fonografii. Potrzebne są tu działania interdyscyplinarne, dlatego też olbrzymią rolę w tym zakresie może odegrać Sejm i Jego komisje, bowiem Jest to jedyny organ, który jest w stanie ogarnąć całość zagadnienia, zbadać je i przedstawić wnioski. Apeluję więc do Komisji, by pomimo trudnej sytuacji, pomimo kryzysu, zajmowała się dalej z niesłabnącym zaangażowaniem sprawami kultury w kraju. Mamy bowiem do wygrania wielką szansę i jeśli zostanie ona wykorzystana, będziemy mogli powiedzieć, że wróciliśmy z dalekiej podróży. Generalnym kierunkiem powinno być zweryfikowanie tego wszystkiego co nam pęta kulturę narodową.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#PrzedstawicielNSZZSolidarnośćMirosławBorusiewicz">Dziękujemy za to pełne głębokiego zaufania, pod adresem posłów, wystąpienie. Jeśli mówimy trochę inaczej, to wynika to z naszego wieloletniego doświadczenia. W pełni podzielamy pogląd o konieczności porządkowania naszej kultury narodowej. Do dziś nie przyjęliśmy budżetu Ministerstwa Kultury. Nie godzimy się z opinią, że środki konieczne są na produkcję chleba, a wartości duchowe mogą pozostawać na drugim planie. Uważamy, że częstokroć łatwiej jest uzyskać chleb, gdy wspiera go kultura, z drugiej strony zaś kultura może wspomóc w okresie, gdy tego chleba będzie brakowało.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#PosełIzydorAdamski">Jako członek tej Komisji po raz trzeci uczestniczę w dyskusji na temat fonografii. Mimo formalnego podpisania porozumienia branżowego, brak jest koordynacji działań, brak jest uzgodnień nawet co do hierarchii spraw i kolejności ich rozwiązywania. Widzę wyraźną niechęć do podpisanego porozumienia. Dlatego też musimy postulować stworzenie jednolitego frontu, który zajmie się porządkowaniem spraw fonografii. Przecież nie może trwać sytuacja, w której będziemy mówili o kasetach C-O, o studiach w Szczecinie, o pałacu w Katowicach, o „cyrku w cyrku” jeśli można użyć tego felietonowego zwrotu. Ciągle kręcimy się w zaklętym kręgu tych samych spraw. Jest to bardzo smutna refleksja. Dlatego też raz jeszcze apeluję o sprzężenie wysiłków. Zgadzając się z meritum wystąpienia przedstawią cielą NSZZ „Solidarność” należy nadmienić, że Sejm nie jest instytucją wykonawczą. My możemy kontrolować i wskazywać kierunki, ale ktoś musi podjęte decyzje realizować.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#PosełIzydorAdamski">Jedyną nową sprawą, jaka się wyłania, to budowa gmachu nagrań przy ul. Wolskiej. W związku z zagrożeniem realizacji tej inwestycji proponuję, by Komisja objęła nad tym placem budowy specjalny patronat, analogicznie do naszej akcji patronatu nad Biblioteką Narodową.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#PosełJanMełgieś">Słuchając dyskusji odnosi się wrażenie, że przyczyny fatalnego stanu polskiej fonografii są dobrze rozpoznane. Dwa działy w gospodarce narodowej zostały zaniedbane - rolnictwo z uwagi na brak inwestycji oraz kultura, którą w pewnym okresie zepchnięto na margines. Niedostateczny rozwój kultury przynosi ujemne skutki społeczne.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#PosełJanMełgieś">Przemysł fonograficzny, musi być rozwijany. Należy przy tym zwracać uwagę, jakie to będą nagrania, czy nagrania tradycyjnie polskie, osadzone w nurcie muzyki ludowej, tak pożądanej przez wieś oraz polskich wychodźców, czy też nieciekawe nagrania zachodnie.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#PosełJanMełgieś">Jako reprezentant środowiska chłopskiego Chciałbym upomnieć się także o jego prawa. Proszę o zwiększenie czasu emisji utworów ludowych w środkach masowego przekazu.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#PosełWojciechŻukrowski">W pełni należy zgodzić się z głosem przedmówcy. Chłopom zabrano już książkę i film, a teraz została wyciągnięta ręka po muzykę.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#PosełJanMełgieś">A co dzieje się z domami ludowymi, wzniesionymi kiedyś rękami chłopów.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#PosełWojciechŻukrowski">W olbrzymiej większości stoją puste. Zanalizowaliśmy mimo wszystko dość pobieżnie, aktualny stan i potrzeby fonografii w Polsce. Należy ocenić, że zostały one pewne, choć niewielkie, możliwości nacisku, które dają szansę zmiany obecnie istniejącego stanu rzeczy.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#PosełWojciechŻukrowski">W oparciu o wnioski zawarte w koreferacie oraz w wystąpieniu redaktora A. Wróblewskiego, jak też przebieg dyskusji zostaną opracowane dezyderaty.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>