text_structure.xml 165 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 10 min. 10.)</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Przewodniczy na posiedzeniu Wicemarszałek Sejmu Franciszek Mazur.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#FranciszekMazur">Otwieram posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#FranciszekMazur">Jest wniosek, aby dzisiejsze obrady prowadzić do godz. 14, z tym, że po przerwie będą pracowały komisje, dlatego że komisje nie miały jeszcze czasu rozpatrzyć szeregu spraw, które powinny przygotować do zreferowania na Sejm.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#FranciszekMazur">Czy są jakieś sprzeciwy, bądź uwagi? Nie ma.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#FranciszekMazur">Przystępujemy do dalszego ciągu dyskusji nad sprawozdaniem Prezesa Rady Ministrów o pracach Rządu w dziedzinie aktualnych zagadnień gospodarki narodowej.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#FranciszekMazur">Zapisanych jest już 20 mówców. Chcę przypomnieć Obywatelom Posłom, że według regulaminu przemówienia poselskie nie mogą trwać dłużej niż 30 minut. Dotychczas niektórzy posłowie znacznie ten czas przekraczali.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#FranciszekMazur">Głos ma poseł woj. zielonogórskiego Andrzej Toczek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#AndrzejToczek">Wysoki Sejmie! Nawiązując do przemówienia Obywatela Premiera na obecnej sesji należy z zadowoleniem stwierdzić, że Rząd poczynił szereg posunięć w naszej gospodarce, co przyczyni się do rozwiązania szeregu spraw, które hamowały rozwój naszej gospodarki, a z kolei stwarzały niezadowolenie wśród ludności.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#AndrzejToczek">Ponieważ nie wszystkie sprawy, które wymagają usprawnienia, zostały rozwiązane, a jest to, jak powiedział Obywatel Premier, dopiero początek — chciałem zwrócić uwagę na istotną sprawę, która wymaga wnikliwej analizy i usprawnienia, sprawę zaopatrzenia ludności w artykuły żywnościowe, przemysłowe i materiały budowlane.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#AndrzejToczek">Trzeba na wstępie stwierdzić, że zaopatrzenie ludności województwa zielonogórskiego za I półrocze br. zarówno w artykuły spożywcze, jak i przemysłowe w stosunku do analogicznego okresu ubiegłego roku uległo poprawie.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#AndrzejToczek">Świadczy o tym nie tylko fakt, że ludność woj. zielonogórskiego w I półroczu br. otrzymała za 166.883.000 zł towarów więcej, aniżeli w tym samym okresie ubiegłego roku, ale i to, że wiele dotychczas tzw. artykułów deficytowych, jak: naczynia emaliowane, ocynkowane, wyroby aluminiowe, pasta do podłóg, obuwie, artykuły gospodarstwa domowego, mydło, proszek do prania i wiele innych artykułów znajduje się w codziennej sprzedaży.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#AndrzejToczek">Lepsze zaopatrzenie nastąpiło w takie towary, jak: tkaniny wysoko gatunkowe, odzież, radioodbiorniki, zegarki, pralki elektryczne itd. Polepszenie nastąpiło, jeśli chodzi o zaopatrzenie, jak mąka, kasza, mleko, strączkowe, a również i mięso. Do sprzedaży wprowadzono szereg nowych asortymentów towarowych.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#AndrzejToczek">Jednak obok tych pozytywnych momentów notujemy szereg braków, które można i należałoby usunąć. O ile sytuacja na odcinku ilościowego zaspokajania potrzeb konsumenta w pieczywo nie nasuwa poważniejszych zastrzeżeń, o tyle w dalszym ciągu niedostateczne jest zaspokojenie ludności pod względem jakościowym.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#AndrzejToczek">Przykładem tego jest fakt dopuszczenia i znajdowania się w obrocie handlowym towarów o nieodpowiedniej jakości, np. sprowadzanie z importu mąki pszennej nieodpowiedniej jakości, tak że mimo istnienia na naszym rynku deficytu w zaopatrzeniu w produkty zbożowe pewne ilości tej mąki w woj. zielonogórskim zostały zdyskwalifikowane.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#AndrzejToczek">Dla przykładu podaję, że ostatnio otrzymano z importu w naszym województwie 72 tony mąki pszennej i na podstawie analizy, przeprowadzonej przez stację sanitarno-epidemiologiczną, zdyskwalifikowano 34 tony tej mąki. Dalsze badania wykazały, że mąka ta jest zakażona bakteriami lasecznika ziemniaczanego, spleśniała i rażąco złej jakości. Mąka ta zostaje w ogóle wstrzymana od obrotu i kierowana do przemysłu ziemniaczanego w Liboniu.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#AndrzejToczek">Z powyższego wyłania się wniosek wzmożenia czujności i kontroli jakości przy odbiorze towarów sprowadzanych z importu na nasz rynek krajowy, aby uniknąć takich zjawisk w handlu, jakie notujemy dotychczas.</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#AndrzejToczek">Następnie na terenie województwa zielonogórskiego niedobrze przedstawia się stan piekarń, robotnicy narzekają na złe warunki pracy i nie są w stanie wyprodukować obowiązującego asortymentu. Ponieważ piekarnie budowane są w ramach inwestycji limitowych, a zgodę na budowę piekarni może wyrazić tylko Ministerstwo Handlu Wewnętrznego lub PKPG, na skutek takiego trybu załatwiania PSS w Krośnie czeka 4 lata na zezwolenie budowy piekarni, a miasto Zielona Góra dopiero po 3 latach doczekało się zezwolenia na rozbudowę piekarni.</u>
          <u xml:id="u-3.10" who="#AndrzejToczek">Godnym uwagi i podkreślenia jest fakt, że od kwietnia br. zaopatrzenie naszego województwa w kaszę mannę było niedostateczne. Przyczyną tego stanu był fakt, iż otrzymane dostawy tej kaszy z młynów i hurtowni były zanieczyszczone opiłkami metalowymi, których ilości sięgały w niektórych próbach do 200 szt. opiłek na 1 kg. W konsekwencji od kwietnia do sierpnia br. województwo zielonogórskie pozbawione było 70 ton kaszy manny, a to z przyczyny, że młyny nie są wyposażone w magnesy, które przy przemiale pszenicy odciągałyby zanieczyszczenia metaliczne.</u>
          <u xml:id="u-3.11" who="#AndrzejToczek">Dalszym brakiem, jaki odczuwa ludność w zaopatrzeniu, jest brak obuwia w sezonie letnim, zwłaszcza dziecinnego. Stan ten pogarsza się w znacznym stopniu z powodu niesukcesywnej dostawy obuwia przez zakłady produkcyjne. I tak np. Łódzkie Zakłady Obuwnicze nie dostarczyły w I kwartale br. 1700 par trzewików dziecięcych. Zakłady Obuwnicze w Nowym Targu zalegają z 1900 par półbutów męskich, Grudziądzkie Zakłady nie dostarczyły 11.199 par trampek damskich i dziecięcych.</u>
          <u xml:id="u-3.12" who="#AndrzejToczek">Fakt niedostatecznego spływu masy towarowej w artykułach gospodarstwa domowego na naszym terenie potwierdzą niezrealizowanie towarów na sumę 7,5 miliona zł.</u>
          <u xml:id="u-3.13" who="#AndrzejToczek">Obywatele Posłowie! Jeżeli wszyscy możemy stwierdzić, że zaopatrzenie ludności w obuwie jest niedostateczne, to chciałem podać do wiadomości, że w naszym województwie leży obuwia tzw. niechodliwego na sumę 15 milionów zł, a w skali krajowej na 300 milionów zł. W woj. gdańskim zaś leży na 150 milionów zł niechodliwego towaru tekstylnego.</u>
          <u xml:id="u-3.14" who="#AndrzejToczek">Stawiam pytanie pod adresem Ministra Handlu: dokąd towar ten będzie się konserwował? Jeżeli przed chwilą powiedziałem, że Łódzkie Zakłady Obuwnicze nie dostarczyły na nasz teren obuwia, to Zakłady Obuwnicze w Strzelcach Krajeńskich naszego województwa produkują buty i wysyłają je do Łodzi, a w Strzelcach ich brak.</u>
          <u xml:id="u-3.15" who="#AndrzejToczek">Źle również dzieje się, jeśli chodzi o skup i sprzedaż owoców oraz warzyw. Jak mają nie narzekać robotnicy fabryki celulozy w Kostrzyniu, jeśli nikt nie troszczy się o to, aby zaopatrzyć ich w warzywa. Jak może być dobrze na odcinku skupu i zaopatrzenia ludności w owoce, jeśli np. Kwidzyńska Fabryka Przetworów Owocowych jest zaopatrywana w owoce z terenu centralnej Polski, a chłopi tegoż powiatu nie mają gdzie sprzedać owoców i warzyw.</u>
          <u xml:id="u-3.16" who="#AndrzejToczek">I jest taka sytuacja, że ludność w dużych miastach i ośrodkach przemysłowych płaci na rynku do 10 zł za 1 kg jabłek, a chłopi w Kwidzyniu proszą, aby od nich kupić po 1,50 zł.</u>
          <u xml:id="u-3.17" who="#AndrzejToczek">Obywatele Posłowie! Jeśli chodzi o zaopatrzenie w wędliny, szczególnie kiełbasy tańsze, jak może być dobrze, skoro recepturę na produkcję tej kiełbasy wydaje Ministerstwo Handlu Wewnętrznego. Kiełbasy takiej nie można produkować, bo jak Ministerstwo Handlu przydzieli mięso wieprzowe, to brakuje wołowego. Czy decyzji w tej sprawie, jaka winna być kiełbasa, nie można przekazać władzom wojewódzkim?</u>
          <u xml:id="u-3.18" who="#AndrzejToczek">Handel nasz posiada poważne sumy na reklamę towaru, które wydaje na ogłoszenia w prasie, przezrocza w kinach, afisze itp. Natomiast towar reklamowany w ten sposób w wielu wypadkach jest tandetnie wykonany i opakowany nieestetycznie. Często w handlu przy istniejącej reklamie i odpowiednim asortymencie towarów istnieją liczne wypadki braku papieru do opakowania i konsumentowi daje się wprost do ręki towar nieopakowany. Stąd nasuwa się wniosek, aby mniej wydawać pieniędzy na reklamę, a więcej na opakowanie oraz aby nasz przemysł dostarczał więcej towarów w gotowych opakowaniach.</u>
          <u xml:id="u-3.19" who="#AndrzejToczek">Specjalną uwagę należy poświęcić niedostatecznemu spływowi masy towarowej w materiałach budowlanych, jak cement, wapno, papa itp., których przydziały stanowią niejednokrotnie 25% potrzeb, a realizacja nie zawsze pokrywa się z tak niskimi przydziałami. Podobny stan istnieje w przydziałach tarcicy. Województwo zielonogórskie otrzymało na IV kwartał br. przydział na 1.500 m tarcicy, a w województwie tym znajduje się 1.200 wsi i w każdej wsi zapotrzebowanie tarcicy jest duże. Zachodzi pytanie, jak to podzielić, aby zaspokoić choć częściowo potrzeby ludności.</u>
          <u xml:id="u-3.20" who="#AndrzejToczek">W pierwszym półroczu br. przydział niektórych artykułów dla wsi został zmniejszony o następującą ilość:</u>
          <u xml:id="u-3.21" who="#AndrzejToczek">a) papy smołowej o 3,1% mniej,</u>
          <u xml:id="u-3.22" who="#AndrzejToczek">b) papy bitumicznej o 82,7% mniej,</u>
          <u xml:id="u-3.23" who="#AndrzejToczek">c) smoły o 15,8% mniej,</u>
          <u xml:id="u-3.24" who="#AndrzejToczek">d) dachówki i lepiku w ogóle nie otrzymujemy.</u>
          <u xml:id="u-3.25" who="#AndrzejToczek">Wprawdzie ob. Premier zapowiedział pewną poprawę w zaopatrywaniu wsi w materiały budowlane, wydaje się jednak, że sprawie tej należy poświęcić więcej uwagi. Sprawa ta na Ziemiach Zachodnich jest sprawą nie tylko gospodarczą, ale i polityczną. Wiemy dobrze, że w pierwszych latach, na skutek tymczasowości, wśród wielu mieszkańców na Ziemiach Odzyskanych nastąpiło wiele zniszczeń gospodarstw chłopskich. Brak materiałów budowlanych spowodował dalsze zniszczenie. Obecnie, kiedy nastąpiła stabilizacja ludności, która chętnie przystępuje do remontów i budowy, brak materiałów powoduje wielkie trudności w gospodarce wiejskiej; nie można mówić o wzroście hodowli i rozwoju rolnictwa, jeśli nie zabezpieczymy materiałów na budowę pomieszczeń gospodarczych na wsi.</u>
          <u xml:id="u-3.26" who="#AndrzejToczek">Wydaje mi się, że Rząd winien znaleźć pewną rezerwę tych materiałów i szybciej rozwiązać ten problem.</u>
          <u xml:id="u-3.27" who="#AndrzejToczek">Województwo nasze w ubiegłym roku nie otrzymało przydziału węgla w ilości około 7 tysięcy ton. Wskutek takiego stanu rzeczy otrzymanie przez konsumenta materiałów budowlanych, tarcicy, opału urasta do problemu. Niesukcesywne dostawy węgla zahamowały planowe zaopatrzenie ludności i powodują częste narzekania i skargi.</u>
          <u xml:id="u-3.28" who="#AndrzejToczek">Mówiąc o stanie zaopatrzenia ludności, nie można pominąć milczeniem faktu, że niejednokrotnie występujące w detalu braki szeregu artykułów następowały również z winy handlu detalicznego. Przyczyną tego było nieterminowe złożenie zapotrzebowań do hurtowni, niewłaściwa praca zaopatrzeniowców, brak kontroli lub po prostu zwykłe zaniedbanie.</u>
          <u xml:id="u-3.29" who="#AndrzejToczek">Aby usprawnić pracę na odcinku zaopatrzenia ludności nasuwają się następujące wnioski:</u>
          <u xml:id="u-3.30" who="#AndrzejToczek">1) Zwiększyć kompetencję prezydiów wojewódzkich rad narodowych w powoływaniu, likwidowaniu przedsiębiorstw, w wymianie sieci między pionami, oraz w zatwierdzaniu lokalnie receptur na artykuły wytwarzane przez zakłady produkcji uzupełniającej, zakłady spółdzielni pracy i przemysłu terenowego, jak również upoważnić wojewódzkie komisje cen i prezydia do zatwierdzania obniżek cen na artykuły trudne do zbycia, zleżałe i nieodpowiednie jakościowo.</u>
          <u xml:id="u-3.31" who="#AndrzejToczek">Dotychczas wszystkie te czynności opracowane i opiniowane na szczeblu województwa musiał zatwierdzać minister danego resortu lub Prezes Państwowej Komisji Cen, co znacznie utrudniało zatwierdzenie i nawet wręcz uniemożliwiało rozwiązanie problemu na terenie województwa. Np. opracowana receptura na wędliny tańsze, z uwzględnieniem oszczędności deficytowego surowca wołowego, której wprowadzenie lokalnie choćby na okres przejściowych trudności byłoby słuszne, zostaje zatwierdzona względnie zwrócona z opóźnieniem wtedy, kiedy w zasadzie trudności surowcowe są już pokonane.</u>
          <u xml:id="u-3.32" who="#AndrzejToczek">2) Zreorganizować dotychczasowy handel warzywno-owocowy przez przekazanie detalicznej sieci sprzedaży warzyw i owoców z pionu MHW i PSS do pionu hurtowego Centralnego Zarządu Handlu Owocami i Warzywami, zlikwidować jedną marżę z dotychczasowych trzech (skupu, hurtu, detalu) na korzyść producenta. Umożliwi to lepsze zaopatrzenie przez skrócenie przebiegu dostaw, zwiększy asortyment, zmniejszy ubytki w magazynach oraz podniesie opłacalność producentowi przez zwiększenie cen zakupu, nie powodując zwyżki ceny detalicznej.</u>
          <u xml:id="u-3.33" who="#AndrzejToczek">3) W celu uniezależnienia zaopatrzenia od podaży w zakresie artykułów mięsnych, rybnych i nabiałowych pobudować na terenie województwa dwie chłodnie składowe i interwencyjne. Np. w miesiącach czerwcu i lipcu występowały nadwyżki ryb i mięsa, które z braku należytych warunków składowania uległy zepsuciu, a w następnych miesiącach już występują braki. Zapasy te mogłyby być rozprowadzane równomiernie w stosunku do potrzeb konsumpcyjnych.</u>
          <u xml:id="u-3.34" who="#AndrzejToczek">4) Uregulować zagadnienie zaopatrzenia w węgiel i opał ludności nierolniczej, zamieszkałej na wsi. Dotychczas pion WZGS otrzymuje węgiel tylko na kontraktację i to w niedostatecznej ilości. Natomiast ludność nierolnicza nie otrzymuje węgla na cele opałowe mimo przewidzianych norm.</u>
          <u xml:id="u-3.35" who="#AndrzejToczek">5) Zwiększyć przydziały materiałów budowlanych dla województwa zielonogórskiego przynajmniej trzykrotnie. Dotychczasowe przydziały pokrywają potrzeby ludności naszego województwa zaledwie w 30%. Braki tych materiałów powodują dalsze dewastacje budynków i zabudowań gospodarskich na wsi, a jednocześnie uniemożliwiają przeprowadzenie remontów i konserwacji we własnym zakresie zarówno na wsi, jak i w mieście.</u>
          <u xml:id="u-3.36" who="#AndrzejToczek">6) Należy spowodować, aby zakłady produkcyjne były zainteresowane zbytem swego towaru. Przyczyni się to do większego zainteresowania zakładów produkcją takiego towaru, którego jest brak na rynku.</u>
          <u xml:id="u-3.37" who="#AndrzejToczek">Wysoki Sejmie! Uchwały VII Plenum KC PZPR nakazują przeprowadzić szereg zmian w naszym dotychczasowym zarządzaniu. Na podstawie tych przemian, jakie się u nas dokonują, podnosi się rola Sejmu, komisji, jak również i posłów. Wydaje się jednak, że należałoby zwrócić uwagę na częstsze aniżeli dotychczas informacje posłów o zamierzeniach Rządu i poszczególnych resortów. Materiały przekazywane dotychczas posłom przez poszczególne resorty są w niektórych wypadkach niedostateczne i dostarczane często z dużym opóźnieniem, co nie pozwala na przeanalizowanie i przedyskutowanie odnośnej sprawy w terenie.</u>
          <u xml:id="u-3.38" who="#AndrzejToczek">Uchwały VII Plenum wskazują na konieczność prowadzenia dalszej demokratyzacji naszego życia. Są u nas jeszcze ludzie, którzy nie mogą się przestawić w swoich poczynaniach. Przyzwyczaili się wydawać zarządzenia nie znając sytuacji i możliwości w terenie. I tu trzeba ba zwrócić baczną uwagę, aby ci ludzie przyswoili sobie dokładnie uchwały VII Plenum i wprowadzali je w życie.</u>
          <u xml:id="u-3.39" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#FranciszekMazur">Głos ma poseł woj. bydgoskiego Stefan Czarnecki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#StefanCzarnecki">Wysoka Izbo! Podwyżka płac prowadzona przez Rząd Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej w ostatnim okresie została z uznaniem przyjęta przez klasę robotniczą i całe społeczeństwo polskie, gdyż kwestia ta była naprawdę nabrzmiałym problemem, powodującym niejednokrotnie niezadowolenie wśród części pracowników zakładów pracy.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#StefanCzarnecki">Niemniej jednak pozostaje jeszcze wiele gałęzi przemysłu, instytucji czy zakładów pracy, w których dotychczas nie przeprowadzono regulacji płac, a sprawa ta jest palącą potrzebą, gdyż obowiązujące siatki płac są wysoce krzywdzące pracowników i niejednokrotnie mają bezpośredni wpływ na produkcję i wykonawstwo planów.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#StefanCzarnecki">W pewnej części zakładów pracy przeprowadzona regulacja płac należycie i w pełni nie rozwiązała tego problemu. Dla poparcia tego stanowiska przedstawię Wysokiej Izbie kilka przykładów z terenu woj. bydgoskiego.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#StefanCzarnecki">Wprowadzona w Pomorskich Zakładach Budowy Maszyn w Bydgoszczy częściowa regulacja płac robotników dniówkowych, a szczególnie brakarzy, których płace wzrosły o 26%, przyczyniła się w konsekwencji do tego, że personel inżynieryjno-techniczny został pokrzywdzony.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#StefanCzarnecki">Mianowicie wynagrodzenie brakarza, pracownika fizycznego zaszeregowanego według grupy IX, przed regulacją płac za 200 godzin pracy wynosiło 1245 złotych, natomiast obecnie zarobek danego brakarza wynosi 1578 zł, podczas gdy technik-kontroler, ponoszący większą odpowiedzialność, może otrzymywać wynagrodzenie miesięczne w granicach od 960 zł do 1440 zł.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#StefanCzarnecki">Ta regulacja przyczyniła się do tego, że technik obecnie otrzymuje o 9,6% wynagrodzenie mniejsze od brakarza, podczas gdy przed regulacją płac technik-kontroler zarabiał o 15,7% więcej od brakarza zaszeregowanego w najwyższej grupie płacy.</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#StefanCzarnecki">Płace podstawowe większości personelu administracyjno-biurowego w tych zakładach wahają się w granicach od 500 do 750 zł miesięcznie plus ewentualna premia w wysokości do 40% za wykonanie względnie przekroczenie planu produkcyjnego, oraz pod warunkiem uzyskania przez zakład funduszu premiowego. W przypadku więc niewykonania planu, na co ci pracownicy nie mają wpływu, otrzymują wyłącznie wynagrodzenie podstawowe równające się wysokości wynagrodzenia sprzątaczki biurowej. Jest to również ujemnym wynikiem regulacji płac.</u>
          <u xml:id="u-5.7" who="#StefanCzarnecki">Niewykonanie planu produkcji wywiera również poważny wpływ na zmniejszenie zarobków personelu inżynieryjno-technicznego i powoduje, że robotnik-brygadzista otrzymuje przy obecnym systemie normowania pracy dwukrotnie wyższe wynagrodzenie, aniżeli kierownik wydziału produkcyjnego. Zaznaczyć należy, że dysproporcja ta ujemnie wpływa na podnoszenie kwalifikacji zawodowych średniego nadzoru technicznego.</u>
          <u xml:id="u-5.8" who="#StefanCzarnecki">Nie zostały dotychczas poddane rewizji płace straży przeciwpożarowej w zakładach przemysłowych, w których obowiązują zasady wynagrodzeń z 1949 r., to znaczy od 516 zł do 730 zł miesięcznie za 12 godzin pracy przy 24 godzinach odpoczynku. Dokonana regulacja płac dozorców przemysłowych, którzy za normalny czas pracy przed regulacją otrzymywali 400 zł miesięcznie, natomiast obecnie na podstawie zarządzenia Nr 69 Ministra Przemysłu Maszynowego z dnia 5.VIII.1956 r. otrzymują 530–550 zł miesięcznie, nie rozwiązuje w całości problemu zabezpieczenia mienia zakładowego przed drobnymi kradzieżami, ponieważ zakłady pracy nie są w stanie zaangażować odpowiednich dozorców za 550 zł miesięcznie.</u>
          <u xml:id="u-5.9" who="#StefanCzarnecki">Należałoby również niezwłocznie uregulować wynagrodzenie kierowców samochodów ciężarowych, ponieważ wprowadzona regulacja płac nie obejmuje szoferów. Dotychczasowe przepisy regulują w ten sposób płace, że robotnik obsługujący wózek akumulatorowy otrzymuje 945 zł zaś szofer posiadający pierwszą kategorię prawa jazdy — 783,75 zł.</u>
          <u xml:id="u-5.10" who="#StefanCzarnecki">Zastrzeżenia są również co do uregulowania płac w Państwowej Komunikacji Samochodowej, a mianowicie chodzi tu o nierównomierny wzrost płac kierowców towarowych w stosunku do kierowców autobusowych. Najdobitniejszym przykładem nierównomiernego wzrostu płac są dodatki do średnich płac, które kształtują się w następujący sposób: kierowcy autobusowi — 890 zł kwartalnie, natomiast kierowcy towarowi — 352 zł kwartalnie. Wysuwa się dezyderaty, ażeby kierowcy towarowi otrzymali również mundury.</u>
          <u xml:id="u-5.11" who="#StefanCzarnecki">Ponadto PKP nie uregulowały jeszcze płac pozostałych grup pracowników, a mianowicie: robotników przeładunkowych, konduktorów towarowych i strażników.</u>
          <u xml:id="u-5.12" who="#StefanCzarnecki">W związku z tym nasuwa się wniosek, ażeby regulacje płac, które przeprowadza się w poszczególnych resortach, odbywały się równocześnie dla wszystkich grup pracowniczych celem uniknięcia zbytecznego rozdźwięku.</u>
          <u xml:id="u-5.13" who="#StefanCzarnecki">Przypatrując się płacom, które obowiązują w Zarządach Łączności, należy stwierdzić, że są one różnorodne i wprowadzają chaos, zamieszanie i niezadowolenie pracowników. Dlatego też postuluje się zniesienie różnorodnych rodzajów siatek płac i wprowadzenie jednej ogólnej siatki płac oraz wprowadzenie nowych regulaminów premiowania, gdyż dotychczasowe nie zdały egzaminu.</u>
          <u xml:id="u-5.14" who="#StefanCzarnecki">Jeszcze gorzej sprawa ta przedstawia się w PKP. Obowiązuje tu tak duża ilość przepisów regulujących płace, że można to po prostu nazwać istną dżunglą, a co najgorsze to to, że taki system powoduje konieczność zatrudniania ogromnej ilości pracowników administracyjnych i biurowych i przyczynia się do kwitnięcia biurokracji.</u>
          <u xml:id="u-5.15" who="#StefanCzarnecki">I tak np. w związku z wprowadzeniem nowej dokumentacji płacy i pracy pracownicy administracyjni Oddziału Drogowego PKP muszą wykonywać bardzo uciążliwą pracę, jaką jest wyliczenie zarobków z dokładnością do 4 miejsc po przecinku, a wziąwszy pod uwagę brak maszyn do liczenia można sobie wyobrazić jak trudną i pracochłonną czynnością jest to obliczanie.</u>
          <u xml:id="u-5.16" who="#StefanCzarnecki">Stwierdzam, że reorganizacja, która została wprowadzona w PKP z dniem 1.I.1956 r., przyczyniła się do wzrostu administracji, co jest sprzeczne z uchwałą Prezydium Rządu Nr 446. Przykładowo tylko w jednym Oddziale Eksploatacyjnym (Bydgoszcz) po reorganizacji nastąpił wzrost pracowników administracyjnych o około 60 osób.</u>
          <u xml:id="u-5.17" who="#StefanCzarnecki">Przejęcie przez Kolejowe Przedsiębiorstwo Robót Ładunkowych wszelkiego załadunku, wyładunku i przeładunku węgla i towarów spowodowało nie tylko wzrost kosztów tych usług, ale i poważny wzrost administracji w tym przedsiębiorstwie. Przed utworzeniem Kolejowego Przedsiębiorstwa Robót Ładunkowych czynności te wykonywali pracownicy PKP za wynagrodzeniem 3,44 zł za tonę, gdy tymczasem wymienione przedsiębiorstwo pobiera za te same czynności 6,25 zł. Gdyby zlikwidować to przedsiębiorstwo, można by uzyskać poważne oszczędności na skutek zmniejszenia się wydatków na personel administracyjny. Oszczędności te można by przeznaczyć na poprawę warunków bytowych.</u>
          <u xml:id="u-5.18" who="#StefanCzarnecki">Analiza zarobków pracowniczych na PKP wykazuje, że zarówno w minionym okresie, jak i po wprowadzeniu reorganizacji norm pracy i stawek jednostkowych zagadnienie to nie zostało należycie uregulowane, a przyczynia się tylko do wypaczeń, chaosu oraz trudności w pracy i w konsekwencji do niezadowolenia wśród pracowników niektórych oddziałów PKP.</u>
          <u xml:id="u-5.19" who="#StefanCzarnecki">I tak na przykład okólnikiem Ministra Kolei Nr 20 z dnia 26.VII.1956 r. zostały wprowadzone dla robotników Oddziału Drogowego PKP nowe stawki akordowe na poszczególne kategorie robót. Różnica wynosi w I kat. 12 gr, w II kategorii — bez różnicy, w III kategorii 12 gr, w IV kategorii 45 gr, w V kategorii 65 gr, w VI kategorii 99 gr, w VII kategorii 1,24 zł na godzinę. Większa część robót towarowych zakwalifikowana jest do kategorii III i w tej kategorii największa ilość robotników pracuje.</u>
          <u xml:id="u-5.20" who="#StefanCzarnecki">Wzrost zarobków w tym wypadku wynosi 12groszy, za 200 godzin pracy — 24 zł miesięcznie. Uwzględniając przeciętną 170% wydajności pracy, podwyżka ta wynosi 42 zł miesięcznie.</u>
          <u xml:id="u-5.21" who="#StefanCzarnecki">Roboty w kategorii IV natomiast zwyżkowały o 45 gr za godzinę, co wynosi 153 zł miesięcznie.</u>
          <u xml:id="u-5.22" who="#StefanCzarnecki">Wobec tego wnosi się o podwyższenie stawki w kategorii III równe podwyżce w kategorii IV, tj. o 45 gr.</u>
          <u xml:id="u-5.23" who="#StefanCzarnecki">W myśl zarządzenia Ministra Kolei Nr 234 z dnia 26 lipca 1956 r. z dniem 1 sierpnia br. podwyższone zostały normy pracy i stawek jednostkowych z zakresu prac wykonywanych na torach głównych zasadniczych i głównych dodatkowych zależnie od ilości przebiegających pociągów. Ponieważ nie wszystkie działki torowe odpowiadają wymogom zarządzenia, zarobek będzie się kształtował różnie przy wielkich rozbieżnościach, co z kolei spowoduje poważne trudności przy przenoszeniu robotników z działki na działkę oraz niezadowolenie wśród pracowników.</u>
          <u xml:id="u-5.24" who="#StefanCzarnecki">W związku z tym stawiam wniosek, aby ustalić średni współczynnik oddziałowy uwzględniający wszystkie działki o równym współczynniku 30%.</u>
          <u xml:id="u-5.25" who="#StefanCzarnecki">Wielka rozpiętość zarobków pomiędzy akordem a stawką dróżnika przejazdowego wprowadzona zarządzeniem Centralnego Zarządu Drogowego z dnia 1.VI.1956 r. utrudnia obsadzenie tych stanowisk. Stanowiska dróżników przejazdowych obsadzić można tylko przez wykwalifikowanych pracowników, to jest przez pracowników z działki, gdyż pracownikowi nowo przyjętemu nie można powierzyć czynności na tym stanowisku ze względu na bezpieczeństwo ruchu pociągów. W praktyce będzie wyglądało to w ten sposób, że robotnik torowy awansowany na dróżnika przejazdowego będzie na tym stanowisku zarabiał o wiele mniej.</u>
          <u xml:id="u-5.26" who="#StefanCzarnecki">Wobec tego wysuwa się dezyderat, ażeby podwyższyć stawkę dla dróżników przejazdowych na średnią stawkę zarobku w akordzie.</u>
          <u xml:id="u-5.27" who="#StefanCzarnecki">Regulacja płac objęła tylko 31% całej załogi drużyn parowozowych. W szczególności należy podkreślić, że pion inżynieryjno-techniczny, naczelnicy, kierownicy oddziałów oraz majstrowie pobierają obecnie znacznie mniejsze uposażenie niż maszyniści, a nawet pomocnicy maszynistów.</u>
          <u xml:id="u-5.28" who="#StefanCzarnecki">Następną sprawą, którą chcę poruszyć, to sprawa zasad wynagradzania pracowników drużyn parowozowych. Zgodnie z tymczasową instrukcją Ministerstwa Kolei Nr CZT 1/56 z dnia 13sierpnia 1956 r. podstawą do obliczania zarobku akordowego są ustalone przez parowozownię i zatwierdzone przez Zarząd Trakcji stawki akordowe. Stawki te wyznaczone są w zależności od rodzaju pociągu w poc/km i brutto-tono-km, Załącznik Nr 2 do zarządzenia Ministerstwa Kolei podaje, iż dla pociągów towarowych kursujących na odległość ponad 150 km i od 50 do 150 km ustala się normę wyrażającą się w brutto-tono-km. Do obliczenia tej normy służą wyznaczone przez DOKP turnusy i podane w rozkładach jazdy obciążenia pociągów, jak również przeciętne z 3 miesięcy średnie obciążenie pociągu wykonane przez jedną drużynę parowozową.</u>
          <u xml:id="u-5.29" who="#StefanCzarnecki">Już w pierwszym miesiącu po ustaleniu tej normy zaistniały trudności, albowiem cały ruch pociągów towarowych odbywa się na odcinkach obsługiwanych parowozami poza turnusem, przy czym poważna ilość pociągów stałych wyznaczonych do kursowania wypada, a uruchomiane są pociągi dodatkowe. Nadto dla przeprowadzenia pociągów do stacji zwrotnych na żądanie służby ruchu wysyła się parowozy luzem, np. do Gdyni i Gdańska.</u>
          <u xml:id="u-5.30" who="#StefanCzarnecki">Kursujące pociągi nie mają niejednokrotnie w rozkładzie jazdy obciążenia, a szczególnie z kierunku zwrotnego. W tych warunkach wyznaczona norma na 1000 brutto-kilometrów jest znacznie niższa od przewidzianej turnusowej, jaka obowiązuje dla pociągów towarowych na odległość ponad 150 km. Wynagrodzenie drużyn parowozowych obsługujących te pociągi waha się w zależności od „szczęścia” w przeprowadzeniu w miesiącu sprawozdawczym pociągów o dużym obciążeniu. Nie ma na to wpływu jednostka służbowa, jak również i drużyny parowozowe, mając jedynie obowiązek dostarczenia parowozu pod każdy zamówiony pociąg i kierunek stacji końcowej.</u>
          <u xml:id="u-5.31" who="#StefanCzarnecki">Dlatego też należałoby, aby Zarząd Trakcji wziął to pod uwagę. Słuszniejsze byłoby to dlatego, że wzrosłoby zainteresowanie drużyn w należytym utrzymaniu stanu technicznego parowozu w celu uzyskania najwyższego przebiegu miesięcznego. Przewiezienie zaś masy towarowej oraz zabieranie brutta za zgodą drużyny parowozowej ponad wyznaczoną w rozkładzie jazdy normę będzie bodźcem w kierunku zwiększenia oszczędności węgla.</u>
          <u xml:id="u-5.32" who="#StefanCzarnecki">Uważam za słuszne, aby we wszystkich pociągach, tak osobowych jak i towarowych, wyznaczane były normy osobno na pociągo-km i brutto-tono-km, podobnie jak w obliczeniach służących przy premii oszczędności węgla, co przyjęte było przez drużyny z zadowoleniem. Następnie w drużynach parowozowych w ruchu towarowym stawki akordowe uzależnić od pociągo-km i brutto-ton-km, a nie tylko od brutto-ton-km, ze względu na nieregularny ruch, duży procent jazdy luzem parowozów do pociągu i od pociągu.</u>
          <u xml:id="u-5.33" who="#StefanCzarnecki">Należy zastanowić się również nad sprawą premiowania za przebieg dobowy w pociągach towarowych, za zużycie węgla w pociągach towarowych. Za zmniejszenie należy uważać: niewykonanie dobowego przebiegu w pociągach towarowych i zużycie węgla w pociągach towarowych — 1% obniżenia premii za każdy procent niewykonania. Za defekty parowozów obniżenie premii o 6%. Z wyżej wymienionej premii korzystaliby pracownicy: naczelnik parowozowni, główny inżynier, kierownik Oddziału Trakcji i Oddziału Napraw Bieżących Parowozów, dyspozytor parowozowni, starszy kontroler techniczny i kontrolerzy techniczni, majster naprawy bieżącej parowozów, urządzeń trakcyjnych i majster placowy, instruktor drużyn parowozowych, starszy mechanik, kierownik działu techniczno-trakcyjnego, inżynier, technik, laborant, kierownik składnicy opału i kierownik magazynu manewrowego, zwrotniczy, obrotniczy, operator przy dyspozytorze, maszynista stałych maszyn, palacz stałych kotłów.</u>
          <u xml:id="u-5.34" who="#StefanCzarnecki">Premia za wykonanie napraw średnich i rewizyjnych parowozów — obniżenie premii za reklamacje. Z premii z naprawy rewizyjnej korzystaliby następujący pracownicy: kierownik oddziału napraw parowozów średnich i rewizyjnych, majster z działu mechanicznego, starszy technik i technik zatrudniony w oddziale napraw.</u>
          <u xml:id="u-5.35" who="#StefanCzarnecki">Premia za terminowe wykonanie sprawozdawczości, a obniżenie premii za niezłożenie na czas sprawozdań. Z powyższej premii korzystaliby pracownicy: główny księgowy, księgowy, starszy rachmistrz, rachmistrz, magazynier, kierownik sekcji planowania, zaopatrzenia, kadr, administracyjno-gospodarczy oraz kalkulator warsztatowy.</u>
          <u xml:id="u-5.36" who="#StefanCzarnecki">Na naprawie bieżącej parowozów proponuje się zniesienie akordu i wprowadzenie stawek stałych oraz premie 25% od uposażenia zasadniczego za utrzymanie się w mierniku na 100 par/km, potrącenie za każdy procent nieutrzymania się oraz za powtarzające się naprawy.</u>
          <u xml:id="u-5.37" who="#StefanCzarnecki">Podwyższyć stawki średniego nadzoru technicznego — majstrów, kontroli technicznej — w ten sposób, by ich zarobki chociaż nieznacznie przewyższały zarobki rzemieślników będących pod ich bezpośrednim nadzorem i za których pracę są odpowiedzialni.</u>
          <u xml:id="u-5.38" who="#StefanCzarnecki">Uzasadnienie: obniża się autorytet majstra, brak chętnych na te stanowiska z właściwymi kwalifikacjami, bezsilność majstrów w stosunku do podległych im pracowników.</u>
          <u xml:id="u-5.39" who="#StefanCzarnecki">Proponowane stawki dla rzemieślników w naprawie bieżącej: kategoria 3–1.000, 4–1.100, 5–1.150, 6–1.200, 7–1.300, 8–1.400.</u>
          <u xml:id="u-5.40" who="#StefanCzarnecki">Sprawa rezerwy urlopowej. Dotychczas na PKP rezerwa urlopowa wynosi 11,4%. Prosimy o zwiększenie jej do 15% jako wyjściowej, z tym, aby poszczególne DOKP zrobiły przymiarki wg swoich rzeczywistych potrzeb. Rokrocznie pracownicy nie wykorzystują urlopów z powodu braku zastępstwa, wzrastają chorobo-dniówki i przemęczenie pracowników, jak również praca w nadgodzinach, co łącznie przekracza wartość wspomnianych 3% podwyżki zastępstwa urlopowego.</u>
          <u xml:id="u-5.41" who="#StefanCzarnecki">Dodatki za prace szkodliwe i nocne — rozszerzyć należy na parowozownie, jak i wagonownie, podwyższyć stawki tych dodatków w stosunku do obecnie obowiązującej wysokości.</u>
          <u xml:id="u-5.42" who="#StefanCzarnecki">Dalej należałoby przeprowadzić zniesienie w obecnym systemie premiowym potrąceń za awarie, defekty, niewykonanie planu itd. wszystkim tym pracownikom, którzy nie mają na nie wpływu;</u>
          <u xml:id="u-5.43" who="#StefanCzarnecki">Uregulować uposażenia pracowników w ten sposób, by część stała uposażenia wynosiła przynajmniej 80% stałego uposażenia;</u>
          <u xml:id="u-5.44" who="#StefanCzarnecki">Odzież służbową po upływie czasokresu przeznaczyć na własność, by zapewnić lepsze jej poszanowanie, a tym samym wyeliminować straty PKP;</u>
          <u xml:id="u-5.45" who="#StefanCzarnecki">W sprawach poprawy tabeli A8:</u>
          <u xml:id="u-5.46" who="#StefanCzarnecki">a) przydział długich butów dla rewidentów, możliwość korzystania z obuwia krótkiego (okres letni) i zmiana czasokresu noszenia,</u>
          <u xml:id="u-5.47" who="#StefanCzarnecki">b) zniesienie obuwia na podeszwie gumowej z uwagi na niebezpieczeństwo pracy,</u>
          <u xml:id="u-5.48" who="#StefanCzarnecki">c) zmiana czasokresu noszenia ubrań ochronnych dla pracowników zatrudnionych przy szczególnie brudnych pracach (ślusarzy, w parowozowni, malarzy natryskowych itd.);</u>
          <u xml:id="u-5.49" who="#StefanCzarnecki">Przywrócić ponownie sekcje socjalne, które zostały zlikwidowane i rozszerzyć ich kompetencje, a to z uwagi na to, że sprawy socjalnobytowe pracowników z tego tytułu poważnie ucierpiały i panuje chaos w tej dziedzinie;</u>
          <u xml:id="u-5.50" who="#StefanCzarnecki">Dokonać w pozostałych służbach nieobjętych regulacją płac, stawek płacowych, jak i premii, przy czym zwłaszcza należy uregulować stawki pionu inżynieryjno-technicznego i administracyjnego (majstrów, brygadzistów itd.), którzy zarabiają mniej, niż pracownicy im podlegli;</u>
          <u xml:id="u-5.51" who="#StefanCzarnecki">Przydzielić na wszystkie jednostki PKP fundusz nagrodowy w wysokości 0,7% od funduszu płac, by wykorzystać go jako bodziec ekonomiczny dla wykonania planu (ZNTK, KZN nie posiadają na bież. rok żadnych kwot na nagrody dla pracowników);</u>
          <u xml:id="u-5.52" who="#StefanCzarnecki">Zrewidować system płac na stacjach częściowo zakordowanych, gdyż obecny z powodu różnych premii wprowadza rozgoryczenie wobec nierówności zarobków dochodzących do 600 zł różnicy, pomimo wykonywania tej samej, a często i większej pracy.</u>
          <u xml:id="u-5.53" who="#StefanCzarnecki">Jako ostatnia byłaby sprawa regulacji płac w Centralnym Biurze Rozrachunków Zagranicznych PKP. Należy uwzględnić w tej regulacji również i to biuro.</u>
          <u xml:id="u-5.54" who="#StefanCzarnecki">Dla przykładu podaje się, że pracownicy służby handlowej na stacjach zostali ostatnio objęci regulacją płac i uposażenie ich w chwili obecnej wynosi, jak np. dla stanowiska: starszy kasjer towarowy 1.100–1.200 zł, kasjer towarowy — 1.000–1.100 zł, st. taksator 1.000–1.200 zł, taksator 800–1.000 zł, rachmistrz kasowy 750–900 zł.</u>
          <u xml:id="u-5.55" who="#StefanCzarnecki">Natomiast w Centralnym Biurze Rozrachunków Zagranicznych uposażenie wynosi np. dla stanowiska: starszy ekonomista finansowy 622–750 zł plus 50% premii, ekonomista finansowy 622–692 zł plus 30% premii, rachmistrz 512–540 zł plus 20% premii. Nadmienia się, że pracownicy CBRZ w porównaniu z pracownikami służby handlowej na stacjach muszą mieć dużo większe kwalifikacje zawodowe, znać taryfy zarówno wewnętrzne jak i międzynarodowe. Również odpowiedzialność ich za wykonanie pracy jest dużo większa, ponieważ pracownicy Biura dokonują rozliczeń z obcymi zarządami kolejowymi w walutach obcych, w związku z czym podlegają ustawie dewizowej i karno-dewizowej.</u>
          <u xml:id="u-5.56" who="#StefanCzarnecki">Równocześnie nadmieniam, że przy wykonywaniu obowiązków służbowych pracownicy muszą znać języki obce, a w szczególności język rosyjski i niemiecki. Za znajomość języków obcych potrzebnych przy wykonywaniu obowiązków służbowych pracownicy Centralnego Biura Poczt i Telegrafów otrzymują już od dłuższego czasu dodatek. Rozporządzeniem Rady Ministrów z dnia 14.V.1956 r. dodatkiem takim objęty został również Departament Zagraniczny Ministerstwa Kolei. Natomiast Biuro, w którym jest konieczna znajomość języków obcych, mimo wielokrotnych starań dodatku takiego nie otrzymuje.</u>
          <u xml:id="u-5.57" who="#StefanCzarnecki">W sprawie tej wysłano do Zarządu Głównego Związku Zawodowego Kolejarzy w Warszawie wniosek o rewizję i regulację płac, lecz niestety do tej chwili sprawa zostaje bez odpowiedzi.</u>
          <u xml:id="u-5.58" who="#StefanCzarnecki">Reasumując stawiam wniosek, ażeby powołane przez Prezesa Rady Ministrów komisje zajęły się opracowaniem nowych siatek płac w PKP, bowiem obowiązujące normy płac są tak różnorodne i chaotyczne, że wprowadzają tylko rozgoryczenie na skutek niesprawiedliwego uposażenia niektórych kategorii pracowników.</u>
          <u xml:id="u-5.59" who="#StefanCzarnecki">Omawiając w dalszym ciągu problem kolejnictwa chciałbym jeszcze nawiązać do zagadnienia przewozu osób kolejami. Podkreślić należy, że administracja kolejowa i kolejowy personel wykonawczy wkładają wiele wysiłku, aby z nałożonych nań zadań wywiązać się jak najlepiej.</u>
          <u xml:id="u-5.60" who="#StefanCzarnecki">Niestety zadania te przekraczają ich możliwości. Palącą sprawą, wobec wykazanych olbrzymich strat wynikających z przejazdów na „gapę”, jest zwiększenie kontroli na tym odcinku i wprowadzenie sprzedaży biletów ulgowych na wszystkich stacjach, gdyż do tej pory na małych stacyjkach nie sprzedają biletów ulgowych, wydając jedynie karteczkę upoważniającą do nabycia biletu u konduktora pociągu.</u>
          <u xml:id="u-5.61" who="#StefanCzarnecki">Ponadto wydaje mi się słuszne zwiększenie personelu rekrutującego się z kobiet, celem obsadzenia nimi małych stacyjek i uruchomienia tamże kas biletowych.</u>
          <u xml:id="u-5.62" who="#StefanCzarnecki">W ten sposób w dużym stopniu zapobiegnie się przestępstwom, bo tak to należałoby określić.</u>
          <u xml:id="u-5.63" who="#StefanCzarnecki">Wysoka Izbo! W ostatnim okresie nasza Partia i Rząd kładzie duży nacisk na aktywizację małych miasteczek i wsi.</u>
          <u xml:id="u-5.64" who="#StefanCzarnecki">W wielu wypadkach istnieją znaczne możliwości zrealizowania tych założeń, pod warunkiem ścisłej współpracy wszystkich organów centralnych z nami, jako przedstawicielami szerokich rzesz społeczeństwa. Ostatnio na posiedzeniu komisji sejmowej stawiałem wniosek o wybudowanie normalno-torowej linii kolejowej 8 km, łączącej miasteczko Koronowo i całe zaplecze z miastem wojewódzkim Bydgoszczą.</u>
          <u xml:id="u-5.65" who="#StefanCzarnecki">Wysokość inwestycji tej miała wynieść 8.200 tys. zł. Propozycja moja spotkała się ze sprzeciwem Państwowej Komisji Planowania Gospodarczego, która uważa, że amortyzacja tej linii nastąpiłaby dopiero po 20 latach.</u>
          <u xml:id="u-5.66" who="#StefanCzarnecki">Moje zaś stanowisko w tym przedmiocie jest inne. Koszt budowy tej linii będzie o wiele mniejszy, gdyż już dziś podjęte zobowiązania przez społeczeństwo, które domaga się tej budowy — przyniosłyby w czynie społecznym 120 tys. roboczo-godzin bezpłatnej pracy przy budowie tego odcinka kolejowego.</u>
          <u xml:id="u-5.67" who="#StefanCzarnecki">Niezależnie od tego odpadnie koszt budowy mostu na tej linii, ponieważ most taki leży bezużytecznie od 1945 r. pod Rynkowem, obrastając chwastami, a mógłby z powodzeniem być wykorzystany przy budowie tejże linii, co w rezultacie znacznie zmniejszyłoby koszt budowy, jak i okres amortyzacji — najwyżej do 5 lat.</u>
          <u xml:id="u-5.68" who="#StefanCzarnecki">Przedstawiając powyższe stawiam konkretny wniosek o umieszczenie w planie 5-letnim budowy linii normalno-torowej na odcinku Koronowo — Bydgoszcz.</u>
          <u xml:id="u-5.69" who="#StefanCzarnecki">Ostatnia sprawa, którą chcę poruszyć w imieniu społeczeństwa miasta Bydgoszczy, to sprawa przeniesienia torów kolejowych przecinających Aleję 1 Maja w Bydgoszczy poza obręb miasta.</u>
          <u xml:id="u-5.70" who="#StefanCzarnecki">Sprawa stale jest poruszana w dyskusji na wszystkich zebraniach i omawiana była wielokrotnie na łamach prasy. Nie można jednak znaleźć zrozumienia u miarodajnych władz kolejowych, bo tutaj decyduje PKPG.</u>
          <u xml:id="u-5.71" who="#StefanCzarnecki">Tymczasem sytuacja jest następująca: za torami kolejowymi znajduje się nowo wybudowane Osiedle Leśne, mające 12 tys. mieszkańców, w krótkim czasie liczba ta podniesie się do ponad 15 tysięcy. Oprócz tego znajdują się też jednostki wojskowe, siedziba DOW, stadiony sportowe jak również miejsca wycieczkowe w kierunku Rynkowa.</u>
          <u xml:id="u-5.72" who="#StefanCzarnecki">Według ścisłych obliczeń, szlaban jest zamknięty przez 5 godz. w ciągu jednej doby. A więc w tym czasie nikt przejść nie może. Trzeba sobie jednak wyobrazić jak to utrudnia komunikację samochodową, tramwajową i pieszą. Przed zamkniętym szlabanem stać musi straż pożarna jadąca do pożaru, pogotowie ratunkowe wzywane w nagłych wypadkach itp.</u>
          <u xml:id="u-5.73" who="#StefanCzarnecki">Miejsce odpowiednie do przełożenia linii kolejowej istnieje od 1914 r. pod wiaduktem kolejowym w odległości około 2 km od obecnego.</u>
          <u xml:id="u-5.74" who="#StefanCzarnecki">Trzeba wreszcie pomyśleć o zabezpieczeniu odpowiednich warunków dla ludności tej dzielnicy i dla ruchu kołowego, który tu jest bardzo ożywiony. Sprawa ta również omawiana była na III sesji Wojewódzkiej Rady Narodowej w dniu 15 maja br., zaś postulat przewodniczącego Prezydium Miejskiej Rady Narodowej w Bydgoszczy, który przyjęty został przez społeczeństwo z wielkim zadowoleniem, przesłany został Wicepremierowi ob. Gede.</u>
          <u xml:id="u-5.75" who="#StefanCzarnecki">I tę sprawę daję Wysokiej Izbie pod rozwagę, prosząc jednocześnie o włączenie przeniesienia torów do inwestycji planu 5-letniego.</u>
          <u xml:id="u-5.76" who="#StefanCzarnecki">Wysoka Izbo! Przedstawiając postulaty społeczeństwa woj. bydgoskiego wyrażam głębokie przekonanie, że rozwiązanie ich przez władze centralne przyczyni się do dalszego wzrostu dobrobytu, a tym samym zadowolenia społeczeństwa, przyczyni się do realizacji uchwał VII Plenum naszej Partii, zmierzających do pełniejszego zaspokajania potrzeb ludu pracującego miast i wsi.</u>
          <u xml:id="u-5.77" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#FranciszekMazur">Głos ma poseł woj. warszawskiego Adolf Owczarczyk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#AdolfOwczarczyk">Wysoki Sejmie! W swoim wystąpieniu jako działacz chłopski pragnę nawiązać do realizacji zadań gospodarczych naszego kraju i przebiegu ich na odcinku wsi. W okresie wzmożonego rozwoju socjalistycznego budownictwa w naszym kraju, kiedy do pomocy chłopom pracującym w walce o wzrost produkcji rolnej, o umocnienie spójni ekonomicznej między miastem a wsią stanęło wiele instytucji gospodarczych i organizacji społecznych, kiedy głównym nurtem toczącej się na wsi walki stała się sprawa rozwoju spółdzielczości produkcyjnej, to aparat wielu naszych ogniw gospodarczych nie zawsze potrafił na tym historycznym etapie odnaleźć właściwe dla siebie miejsce i wypracować dostatecznie konkretny program włączenia się w nurt walki o podniesienie stopy życiowej mas pracującego chłopstwa, w oparciu o wykorzystanie inicjatywy mas chłopskich w tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#AdolfOwczarczyk">Chłopstwo pracujące z wielkim uznaniem poparło słuszną drogę VII plenum KC PZPR, wierzy w realizację tej drogi, która dąży do zmiany na lepsze i lżejsze życia naszego społeczeństwa i obejmuje wszystkie dziedziny życia gospodarczego naszego kraju; a dzieje się to dzięki ofiarnej i rzetelnej pracy chłopów, członków spółdzielni produkcyjnych, pracowników PGR i POM, oraz licznej kadry agronomów, zootechników, meliorantów, pracowników GS, młodzieży wiejskiej. Jest to wynik wspólnej żmudnej pracy chłopstwa pracującego i braterskiej pomocy klasy robotniczej.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#AdolfOwczarczyk">Miniony okres popełnionych błędów w naszej polityce gospodarczej odbił się ujemnie również i na wsi. Częste przejawy bezdusznego stosunku do chłopa aparatu rad narodowych, gminnych spółdzielni i innych zniechęcały go do produkcji i ograniczały szereg jego możliwości. Gospodarstwo chłopskie w wielu wypadkach na skutek takiej niewłaściwej polityki stawało się kulą u nogi chłopa pracującego, który w taki czy inny sposób starał się go pozbyć.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#AdolfOwczarczyk">Często mówiliśmy o realizacji planów gospodarczych na wsi, o tym, żeby rolnik wywiązywał się z obowiązków wobec państwa, ale zbyt mało dbaliśmy o to, żeby miał się czym wywiązać, a to moim zdaniem jest również bardzo ważne.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#AdolfOwczarczyk">Na naradach, zebraniach wiejskich mówiliśmy, że rolnictwo nasze nie nadąża za rosnącym przemysłem, ale nie mówiliśmy dlaczego, albo bardzo ogólnie, uciekaliśmy się tylko do jednej strony, tzw. mobilizującej, natomiast zapominaliśmy o materialnym zainteresowaniu chłopa indywidualnego czy spółdzielcy.</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#AdolfOwczarczyk">Odczuwało się i nadal odczuwa brak materiałów budowlanych. Często materiały te lub inna pomoc dla wsi nie trafiała we właściwe miejsce, albo była przechwytywana przez inne placówki nie mające nic wspólnego z rolnictwem.</u>
          <u xml:id="u-7.6" who="#AdolfOwczarczyk">Obecnie ta sytuacja zmienia się na lepsze, pomimo to realizacja tych zmian będzie napotykać na pewne trudności, wynikające z dotychczasowych przyzwyczajeń niektórych naszych instytucji i ich pracowników, chęci przechwytywania materiałów budowlanych i innej pomocy przeznaczonej dla chłopów — dla potrzeb swoich instytucji, bądź też prywatnych. Dlatego należałoby w tej sprawie wydać surowe przepisy obowiązujące wszystkich.</u>
          <u xml:id="u-7.7" who="#AdolfOwczarczyk">Obok tych spraw, o których wspomniałem, są jeszcze i takie, jak szersze docieranie do wsi naszego aparatu służby rolnej, który by nie tylko wskazywał, że siew krzyżowy daje większą wydajność, że sadzenie kwadratowo-gniazdowe ziemniaków zwiększy plony, ale docierał do wsi z przeźroczami filmowymi o tematyce rolniczej, z większym nakładem broszur fachowych rolniczych, organizowałby szkolenie i samokształcenie rolnicze itd.</u>
          <u xml:id="u-7.8" who="#AdolfOwczarczyk">Jednak ta prosta, ale pożyteczna forma pomocy dla wsi bardzo często źle jest traktowana przez naszą służbę rolną, co ujemnie wpływa na podniesienie produkcji rolnej i z kolei na realizację planów gospodarczych przez wieś. Mając na uwadze te sprawy chcę również poruszyć sprawę premiowania chłopów za osiągnięcia w produkcji rolnej, przyłączając się zresztą do wypowiedzi wielu chłopów, którzy mówią, że „dla mnie lepszą premią byłaby dobra porada fachowa czy maszyna rolnicza aniżeli pieniądze”. To samo dotyczy również i zespołów chłopskich.</u>
          <u xml:id="u-7.9" who="#AdolfOwczarczyk">Sprawa ta, moim zdaniem, jest bardzo ważna i wymaga głębszego przedyskutowania w naszym Ministerstwie Rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-7.10" who="#AdolfOwczarczyk">Druga sprawa, którą chciałem poruszyć, to jest organizowanie, przy poważnych nakładach finansowych, powiatowych wystaw rolniczych, które moim zdaniem są odgórnie nieprzemyślane.</u>
          <u xml:id="u-7.11" who="#AdolfOwczarczyk">Przykład: w woj. warszawskim organizowano 7 wystaw powiatowych, na które otrzymano 1 milion 200 tys. zł, sumę dość pokaźną jak na nasze warunki; do tego należy dodać 70% wyżej podanej cyfry nieoficjalnych wydatków branych z powiatowych zarządów rolnictwa lub innych instytucji, plus dwumiesięczną pracę służby rolnej oderwanej od produkcji dla organizowania wystawcy. Podsumowawszy wszystko musimy sobie powiedzieć, że to niezbyt nam się opłaci. Nie jestem za tym, aby nie organizować w ogóle wystaw powiatowych, ale zdaje mi się, że każdego roku organizowanie takich wystaw jest zbyteczne. Np. na powiatowej wystawie rolniczej w Węgrowie, w pawilonie leśnictwa były pokazane eksponaty drewna budulcowego i opałowego, a na pytania chłopów, gdzie można to drewno nabyć, trudno było odpowiedzieć wiedząc o tym, że tego drzewa jest brak.</u>
          <u xml:id="u-7.12" who="#AdolfOwczarczyk">Na terenie województwa warszawskiego obok wystaw powiatowych pomogliśmy zorganizować chłopom wystawy rejonowe w spółdzielniach produkcyjnych, bądź też w indywidualnej wsi. Cieszyły się one uznaniem i według nas dały lepsze rezultaty aniżeli powiatowe wystawy rolnicze, bo tam żywą planszą pokazującą cyfry była prosta odpowiedź chłopa producenta.</u>
          <u xml:id="u-7.13" who="#AdolfOwczarczyk">Poruszone przeze mnie fakty, moim zdaniem, pozwoliłyby nam energię twórczą służby rolnej pracującej przez pewien czas przy powiatowych wystawach, skierować na wieś, pomagając chłopom w wydobywaniu rezerw produkcyjnych w rolnictwie. A wydana pokaźna suma pieniędzy mogłaby być zużyta na inne cele, związane bezpośrednio z produkcją.</u>
          <u xml:id="u-7.14" who="#AdolfOwczarczyk">Moim zdaniem należałoby, aby Ministerstwo Rolnictwa wypowiedziało się w tej sprawie i zajęło odpowiednie stanowisko na przyszłość, a pozwoli nam to na sprawniejszą realizację zadań gospodarczych na wsi.</u>
          <u xml:id="u-7.15" who="#AdolfOwczarczyk">Drugą poważną sprawą, która wpływa na realizację planów gospodarczych na wsi, jest sprawa zaopatrywania naszego rolnictwa w ziarno siewne dobrej jakości i w maszyny rolnicze. Mówiąc o ziarnie siewnym trzeba powiedzieć, że często otrzymuje się ziarno złej jakości, zanieczyszczone, o słabej sile kiełkowania, a nasze stacje oceny nasion nie zawsze w terminie dostarczają nam ocenę.</u>
          <u xml:id="u-7.16" who="#AdolfOwczarczyk">To samo dotyczy maszyn rolniczych i części zamiennych do tych maszyn. O ile produkujemy jakieś maszyny, to winniśmy produkować również więcej części do nich. Jeśli sprowadzamy maszyny z zagranicy, to powinniśmy sprowadzać do nich i części. Spółdzielnie produkcyjne i chłopi indywidualni w terenie skarżą się na te niedociągnięcia, mówią, że siewnik, czy maszyna stoi nieużyteczna, bo jest nietypowa, a jak jest typowa, to jej czegoś brak.</u>
          <u xml:id="u-7.17" who="#AdolfOwczarczyk">Należałoby, aby tą sprawą zajęło się Ministerstwo Przemysłu Maszynowego, oraz Centralny Związek Spółdzielczości Pracy, który w wielu wypadkach może i powinien rozwiązywać te sprawy, zaopatrując wieś w te części.</u>
          <u xml:id="u-7.18" who="#AdolfOwczarczyk">Chłop nie może pogodzić się jeszcze z wieloma innymi sprawami, jak np. złą gospodarką gminnych spółdzielni, które poważnie hamują w wielu wypadkach realizację planów gospodarczych i narażają państwo na straty. Wystarczy tylko wspomnieć, że w pionie WZGS Warszawa za 1955 r. jest 11,5 mln mank, z czym chłop nie może się pogodzić. Często widzi on, że taki czy inny „mankowiec” przeszedł z jednej roboty na drugą, albo z jednego sklepu do drugiego.</u>
          <u xml:id="u-7.19" who="#AdolfOwczarczyk">Mówiąc o tych sprawach należałoby się zastanowić również nad sprawą GOM, ich dalszym istnieniem i ich rentownością.</u>
          <u xml:id="u-7.20" who="#AdolfOwczarczyk">Ob. Prezes Rady Ministrów w środowym przemówieniu powiedział nam o trudnościach, na jakie napotykamy i będziemy jeszcze napotykać w realizacji planów gospodarczych na wsi. Mamy obiektywne trudności, które wymagają głębszego przepracowania. Jednak są i takie, które możemy usunąć bez specjalnych wysiłków, a usuniecie ich pozwoli na podniesienie tej czy innej gałęzi produkcji rolnej.</u>
          <u xml:id="u-7.21" who="#AdolfOwczarczyk">Wykorzystanie maszyn GOM wykazuje niski stan, waha się w granicach 50% — to już są lepsze zespoły GOM, ale są i takie, które mają bardzo znikome wskaźniki wykorzystania maszyn i należy powiedzieć prosto, że nasze GOM nie zdają egzaminu przy podnoszeniu produkcji rolnej i do nich państwo musi dokładać.</u>
          <u xml:id="u-7.22" who="#AdolfOwczarczyk">Ob. Kędzierski z Gostynina, woj. warszawskie, pyto mnie: „Obywatelu Pośle, powiedzcie nam ile dochodu GOM da je państwu?”. Muszę się przyznać, że trudno było mi odpowiedzieć, wiedząc o tym, że w 1955 r. dołożyliśmy do GOM 244 mln zł, a w tym roku do obecnej chwili dołożyliśmy 125,5 mln zł. Pytam się — czy wydawanie na próżno pokaźnych sum ciężko zapracowanych przez klasę robotniczą i pracujące chłopstwo przyczynia się do realizacji planów gospodarczych i czy podnosi stopę życiową mas pracujących? Odpowiemy sobie, że nie.</u>
          <u xml:id="u-7.23" who="#AdolfOwczarczyk">Czy by nie należało przemyśleć tej sprawy przez Ministerstwo Rolnictwa i przekazać sprzęt GOM zespołom maszynowym organizowanym przez chłopów, za odpłatą? Uważam to za słuszne, nawet ze względów polityczno-gospodarczych, gdyż będzie to dalszym krokiem na drodze zbliżenia chłopów do spółdzielczości produkcyjnej poprzez formy zespołowej działalności chłopów w oparciu o przekazane środki produkcji w postaci maszyn GOM.</u>
          <u xml:id="u-7.24" who="#AdolfOwczarczyk">Bardzo ważną sprawą jest również sprawa skupu, który prowadzi Ministerstwo Skupu, tak obowiązkowych dostaw jak i z wolnego rynku. Skup ten psuje w wielu wypadkach krew chłopu — producentowi. Chłopi pytają nas, czy 13 klas trzody chlewnej musi być w naszym skupie. Gdybyśmy się zapytali w Ministerstwie Skupu, ile oni sami znają tych klas, to na pewno trudno byłoby im odpowiedzieć. W praktyce pociąga to za sobą wielkie kombinacje, często chłop przywozi tucznika na skup a klasyfikator da je mu taką klasę, z którą się on nie zgadza i często zabiera tucznika z powrotem. Ta sprawa zniechęca producenta do produkcji.</u>
          <u xml:id="u-7.25" who="#AdolfOwczarczyk">Mnie się wydaje, że tymi sprawami należałoby się zająć i pomóc chłopom je rozwiązać. W tej sprawie niech mi posłuży przykład wypowiedzi chłopa woj. warszawskiego z Sokołowa, który na naradzie powiatowej mówił, że społeczeństwo ludzkie podzieliło się na dwie klasy, a Ministerstwo Skupu społeczeństwo świńskie podzieliło na 13 klas. Jasne, że nie należało tak ujmować i porównywać tej sprawy, ale niejednokrotnie chłop tłumaczy sobie to w ten sposób, że tak zrobiono, ażeby się było trudno w tym wyznać.</u>
          <u xml:id="u-7.26" who="#AdolfOwczarczyk">Podobnie przedstawia się sprawa ze zbożem. Zboże jest podzielone na kilka klas, potem na kilkadziesiąt standardów i grup, wreszcie według wilgotności i zależnie od klas, grup i standardów na kilkanaście cen.</u>
          <u xml:id="u-7.27" who="#AdolfOwczarczyk">Ale czy zastanowiono się, jakie są nasze magazyny, aby to zboże można tak dzielić i czy mamy ku temu dostateczną ilość przyrządów do oczyszczania i badania zboża? Ja stwierdzam, że na terenie woj. warszawskiego na 265 punktów skupu w 50 punktach bada się klasę, grupę, kilkadziesiąt standardów i stopień wilgotności za pomocą zapachu i ręki, składając wszystko na jedną pryzmę — to za 56, za 58, czy 60 zł. Na terenie woj. warszawskiego 80% chłopów, odstawiając zboże, otrzymuje w tym roku takie właśnie ceny.</u>
          <u xml:id="u-7.28" who="#AdolfOwczarczyk">Moim zdaniem należałoby tę sprawę gruntownie zbadać, rozważyć i poczynić pewne kroki w jej załatwieniu. Atmosfera, jaką ona wywołuje, nie przyczynia się do realizacji planów gospodarczych, nie wpływa na podniesienie produkcji rolnej, raczej hamuje jej rozwój. A że tak jest, to niech posłuży jeszcze jeden przykład.</u>
          <u xml:id="u-7.29" who="#AdolfOwczarczyk">Aparat wojewódzki skupu w Warszawie zwracał się do Ministerstwa Skupu w sprawie zezwolenia, aby zdjąć w ostatniej dekadzie maja trzodę chlewną z czerwca, na co nie uzyskano zezwolenia — wtedy, kiedy plan był poważnie przekroczony, bo przeszło o 23%. W wyniku tego aparat skupu nie był w stanie odebrać trzody chlewnej i odpowiednio odebranego towaru zabezpieczyć, na skutek czego padło albo odsprzedano po niskich cenach w tym miesiącu w woj. warszawskim około 600 sztuk, z których część poszła do dołu. Trudno pogodzić się z tą sytuacją, bo producent, widząc taki stan rzeczy, marnotrawstwo jego pracy, zniechęca się do hodowli. Taka polityka nie przynosi korzyści, tak chłopu jak i państwu.</u>
          <u xml:id="u-7.30" who="#AdolfOwczarczyk">A czy przemysł mięsny wspólnie z Ministerstwem Skupu pomyślał o zabezpieczeniu tej sprawy, czy pomyślał o prostych chociażby lodowniach, budowanych w okresie zimy przy gminnych spółdzielniach? Na to nikt nie zwrócił uwagi, a moglibyśmy uniknąć tych strat.</u>
          <u xml:id="u-7.31" who="#AdolfOwczarczyk">Ob. Prezes Rady Ministrów poruszył sprawę inicjatywy chłopów w budowaniu cegielni polowych. Stwierdzam, że na terenie województwa warszawskiego istnieje około 400 zespołów wypału cegły, a pracuje z nich bardzo mało — i tu sprawa rozbija się właśnie o węgiel, którego w woj. warszawskim brak. Za kontraktację trzody chlewnej i obowiązkowe dostawy jesteśmy winni chłopom około 90 tys. ton węgla. Ta sprawa mogłaby nam to zagadnienie rozwiązać.</u>
          <u xml:id="u-7.32" who="#AdolfOwczarczyk">Poruszone przeze mnie sprawy powinny znaleźć odbicie w realizacji naszych planów.</u>
          <u xml:id="u-7.33" who="#AdolfOwczarczyk">A stwierdzam, że usunięcie tych niedociągnięć wpłynie na polepszenie naszej sytuacji gospodarczej. Przyczyni się do podniesienia stopy życiowej mas pracujących, na którym nam wszystkim zależy.</u>
          <u xml:id="u-7.34" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#FranciszekMazur">Głos zabierze Minister Przemysłu Węglowego ob. Franciszek Waniołka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#FranciszekWaniołka">Wysoki Sejmie! Chciałbym omówić niektóre sprawy związane z zarządzaniem resortem przemysłu węglowego, w oparciu o odnośną część przemówienia Prezesa Rady Ministrów tow. Cyrankiewicza.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#FranciszekWaniołka">Resort górnictwa węglowego nie ustrzegł się w zakresie organizacji zarządzania przemysłem błędów, jakie zaciążyły niewątpliwie nad całym naszym życiem gospodarczym w poprzednim okresie.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#FranciszekWaniołka">Są to przede wszystkim sprawy związane z nadmierną centralizacją zarządzania i nadmiernym rozrostem aparatu administracyjnego zwłaszcza w jednostkach nadrzędnych, w stosunku do podstawowego organizmu gospodarczego, tj. zakładu pracy, kopalni.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#FranciszekWaniołka">Na błędy minionego okresu niewątpliwie wpływała ogólna tendencja centralizacji planowania i zarządzania, cechująca całe nasze życie gospodarcze. W przemyśle węglowym poza tymi tendencjami ogólnymi decydujący wpływ wywarła również sytuacja produkcyjna.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#FranciszekWaniołka">Jak wiadomo ze sprawozdań o realizacji planu 6-letniego, jak wiadomo z uchwał VII Plenum, przemysł węglowy nie wykonał swoich zadań założonych planem 6-letnim. Niewykonanie zadań planowych, mimo niewątpliwie ofiarnej pracy naszych górników, inżynierów, techników i dyrektorów poświęcających się bez reszty swym obowiązkom zawodowym, w znacznej mierze uzależnione było również od czynników obiektywnych, a przede wszystkim niedolimitowania finansowego inwestycji założonych w planie 6-letnim oraz niedosytu materiałowego i sprzętowego.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#FranciszekWaniołka">Niemniej poważnie również na naszej pracy zaważył styl zarządzania. Walcząc o wykonanie planu produkcji wydawało się, że odgórne kierowanie przemysłem pozwoli na opanowanie trudności istniejących w kopalniach i innych zakładach.</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#FranciszekWaniołka">Oczywiście jest rzeczą zrozumiałą, że nie można bez reszty dać recepty na rozwiązanie wszystkich spraw i zagadnień we wszystkich konkretnych przypadkach życia kopalni czy przedsiębiorstwa, że należy dać możliwość rozwinięcia inicjatywy osobistej kierownictwa zakładu, jak i całego kolektywu pracowniczego.</u>
          <u xml:id="u-9.7" who="#FranciszekWaniołka">Zarządzaniem centralnym nie tylko osłabiliśmy wpływ mas pracowniczych na tok pracy przedsiębiorstwa, ale utrudniliśmy nadmierną ilością konkretnych przepisów pracę kierownictwu zakładu, ograniczając jego inicjatywę, zamieniając go nieraz w bezdusznego wykonawcę poleceń.</u>
          <u xml:id="u-9.8" who="#FranciszekWaniołka">Nadmierna centralizacja powodowała obniżenie prac dotyczących troski o człowieka, powodowała wielokrotnie pojmowanie zagadnienia wzrostu produkcji nie jako środka prowadzącego do celu, lecz jako celu samego w sobie.</u>
          <u xml:id="u-9.9" who="#FranciszekWaniołka">Na przestrzeni ostatnich dwóch lat prowadzimy na szeroką skalę prace zmierzające do poprawy tego stanu, do demokratyzacji systemu zarządzania przemysłem, uproszczenia administracji, a to zarówno pod kątem usprawnienia działania jak i obniżki kosztów.</u>
          <u xml:id="u-9.10" who="#FranciszekWaniołka">Przejawem demokratyzacji naszego życia była wielka dyskusja nad założeniami planu 5-letniego. W dyskusji tej brały udział szerokie rzesze naszych górników i personelu technicznego, wnosząc wiele cennych pomysłów, uproszczeń organizacyjnych, ujawniając poważne rezerwy produkcyjne, skierowując uwagę na możliwości szerszego wykorzystania istniejących mocy produkcyjnych, eliminując jednocześnie przewidziane w założeniach zbędne nakłady na nowe inwestycje.</u>
          <u xml:id="u-9.11" who="#FranciszekWaniołka">Trzeba z uznaniem podkreślić, że dyskusja ta, mimo akcyjnego charakteru, pozostawiła trwałe ślady. Wywołała reakcję w naszych kopalniach i innych zakładach i można stwierdzić, że trwa ona dalej, że wielu górników, przede wszystkim dołowych pracowników, ale również inżynierów, pracowników techniczno-administracyjnych występuje z nowymi wnioskami organizacyjnymi, szuka właściwych form dla struktury swych zakładów, jak i nowej właściwej organizacji ich pracy.</u>
          <u xml:id="u-9.12" who="#FranciszekWaniołka">Poważnym czynnikiem, umożliwiającym poprawę stylu pracy i wyzwolenie inicjatywy oddolnej, jest rozszerzenie uprawnień dyrektorów przedsiębiorstw resortu, jak również pierwsze kroki w zwiększeniu uprawnień dyrektorów jednostek nadrzędnych.</u>
          <u xml:id="u-9.13" who="#FranciszekWaniołka">Począwszy od pierwszego półrocza br. dyrektorzy naszych przedsiębiorstw mają znacznie rozszerzone uprawnienia w zakresie inwestycji i kapitalnych remontów, w zakresie organizacji przedsiębiorstw, zatrudnienia i płac oraz w zakresie finansowym.</u>
          <u xml:id="u-9.14" who="#FranciszekWaniołka">Te zmiany przyspieszają z jednej strony tok załatwiania poszczególnych spraw, a zatem dają prężność organizacyjną przedsiębiorstwom, z drugiej strony wzmagają poczucie odpowiedzialności kierownictwa zakładu za całość gospodarki i niewątpliwie gwarantują bardziej życiowe rozwiązanie piętrzących się problemów, zwłaszcza na odcinku bezpośrednich kontaktów robotnika z zakładem.</u>
          <u xml:id="u-9.15" who="#FranciszekWaniołka">Dużym uproszczeniem w zarządzaniu jest kodyfikacja aktów normatywnych, wydanych w naszym resorcie górnictwa.</u>
          <u xml:id="u-9.16" who="#FranciszekWaniołka">Trzeba niestety samokrytycznie przyznać, że od maja 1949 r., tj. od zorganizowania Ministerstwa Górnictwa, do 31 marca 1956 r. „w twórczym zapale” ustawodawczym wydano aż 3.556 różnych zarządzeń, okólników i pism okólnych.</u>
          <u xml:id="u-9.17" who="#FranciszekWaniołka">Po przeanalizowaniu tej „twórczości” pozostawiliśmy jako obowiązujące 1.319 aktów, przy wybitnym zmniejszeniu ich wydawania w roku bieżącym.</u>
          <u xml:id="u-9.18" who="#FranciszekWaniołka">W liczbie pozostawionych aktów normatywnych około 30% to akty o charakterze konstytuujących, tzw. „akty erekcyjne” dotyczące organizacji przedsiębiorstw resortu górnictwa węglowego.</u>
          <u xml:id="u-9.19" who="#FranciszekWaniołka">Dodać jednak należy, że znaczna część zarządzeń wydawana jest w wyniku nakazu względnie delegacji ustawowych lub innych nadrzędnych aktów prawnych.</u>
          <u xml:id="u-9.20" who="#FranciszekWaniołka">Dla ilustracji podaję, że w 1955 r. na ogólną ilość 416 zarządzeń Ministra Górnictwa Węglowego 248 zarządzeń, a zatem ponad 50%, zostało wydanych w wykonaniu postanowień ustaw i innych aktów normatywnych wyższego rzędu.</u>
          <u xml:id="u-9.21" who="#FranciszekWaniołka">W oparciu o nowy styl pracy w naszym resorcie, na przestrzeni ostatnich 2 lat dokonaliśmy szeregu usprawnień organizacyjnych i zmniejszenia aparatu administracyjnego, powodując tym większą sprawność działania na wszystkich szczeblach organizacyjnych, a zwłaszcza w komórkach bezpośrednio produkcyjnych, które uzyskały większą samodzielność działania. Dało nam to również możliwość uzyskania oszczędności w dziedzinie zarządzania.</u>
          <u xml:id="u-9.22" who="#FranciszekWaniołka">Usprawnienia organizacyjne miały na celu ułatwienie kierowania przedsiębiorstwem i jednostkami nadrzędnymi, przez dokonanie kumulacji komórek nadmiernie rozbudowanych i likwidację zbędnych.</u>
          <u xml:id="u-9.23" who="#FranciszekWaniołka">Ogółem od początku 1955 r. do końca czerwca br. uzyskano oszczędność w ilości 2.721 etatów z funduszem płac ponad 31 milionów zł.</u>
          <u xml:id="u-9.24" who="#FranciszekWaniołka">Muszę podkreślić, że oszczędności przeprowadzone zostały wyłącznie w oparciu o słuszne zmiany organizacyjne, które nie tylko nie obniżają funkcjonowania komórek, a wręcz odwrotnie, wydatnie je podnoszą.</u>
          <u xml:id="u-9.25" who="#FranciszekWaniołka">Trzeba zaznaczyć, że w naszym resorcie ilość aparatu inżynieryjno-technicznego wynosi 6,7%, a administracyjnego 3,6% i jest najniższa w kraju. Jednak cyfry aparatu administracyjnego są w dalszym ciągu za duże i muszą ulec dalszej redukcji.</u>
          <u xml:id="u-9.26" who="#FranciszekWaniołka">W tym celu niezależnie od uzyskanych dotychczas wyników rozpoczęliśmy jednocześnie pracę na szczeblu przedsiębiorstw, centralnych zarządów i Ministerstwa, zmierzającą do wyeliminowania zbędnych prac, co poważnie wpłynąć ma na dalsze usprawnienie ich działalności, a jednocześnie przyniesie dalsze oszczędności etatowe — około 20% stanu jednostek budżetowych.</u>
          <u xml:id="u-9.27" who="#FranciszekWaniołka">Obecnie likwiduje się zbędne stanowiska inspektorów awaryjnych oraz współzawodnictwa, co przyniesie dalszą oszczędność około 300 etatów. Życie wykazało, że tzw. stanowiska funkcjonalne nie tylko nie usprawniają pracy, a wręcz odwrotnie, wpływają dezorganizująco. Zagadnienia tego typu związane istotnie z procesem produkcyjnym niesłusznie były wydzielane w zakres funkcjonalny. Tworzenie tego typu komórek zdejmowało formalnie odpowiedzialność za zagadnienia im powierzone z bezpośrednich kierowników procesów produkcyjnych, nie dając oczywiście możliwości rozwiązywania tych zagadnień przez tzw. komórki funkcjonalne, bądź co bądź oderwane od procesu produkcji.</u>
          <u xml:id="u-9.28" who="#FranciszekWaniołka">W aparacie centralnym Ministerstwa zamierzamy dalej zmniejszyć aparat finansowy. Zlikwidujemy Departament Zbytu i Transportu drogą przydzielenia zagadnień gospodarki transportem do Centralnego Zarządu Zaopatrzenia, a zagadnień zbytu do Centrali Zbytu Węgla. Reorganizacja ta poza oszczędnościami etatowymi da słuszne skoncentrowanie zagadnień w jednym ręku; Centrala Zbytu Węgla stanie się wtedy Zarządem Zbytu i będzie miała całokształt spraw polityki węglowej, jak i bieżących spraw operatywnych. Wydaje się, że tych zagadnień nie można odrywać.</u>
          <u xml:id="u-9.29" who="#FranciszekWaniołka">Zamierzamy połączyć Instytut Mechanizacji z Biurem Konstrukcji Maszyn Górniczych — celem wyeliminowania niesłusznego dublowania się w pracy przez poszczególne komórki.</u>
          <u xml:id="u-9.30" who="#FranciszekWaniołka">W załatwianiu jest również sprawa połączenia kopalń o zmniejszającym się wydobyciu z braku zasobów węgla — kopalni „Zabrze Wschód” z „Zabrze Zachód” oraz kopalni „Ludwik” z „Concordią”.</u>
          <u xml:id="u-9.31" who="#FranciszekWaniołka">Przeprowadzamy w resorcie cały szereg prac nad usprawnieniem organizacji, jak również badań nad mechanizacją pracochłonnych prac biurowo-księgowych.</u>
          <u xml:id="u-9.32" who="#FranciszekWaniołka">W końcowej fazie opracowywania znajduje się zagadnienie organizacji wewnętrznej kopalni — przy zwróceniu szczególnej uwagi na strukturę oddziału wydobywczego, jako podstawowej komórki kopalni, oraz na lepsze ustawienie służby energomechanicznej.</u>
          <u xml:id="u-9.33" who="#FranciszekWaniołka">Na odcinku inwestycji opracowaliśmy projekt organizacji budowy nowych obiektów; projekt ten upraszcza poważnie dotychczas obowiązującą organizację służby inwestycyjnej, łącząc służbę inwestora i wykonawcy w jednym ręku, eliminując różne systemy finansowania, nadzoru i wykonawstwa, przyjmując za podstawę jeden łączny plan.</u>
          <u xml:id="u-9.34" who="#FranciszekWaniołka">Organizacja ta zastosowana na odkrywce Brzozowica i kombinacie Konin umożliwia prowadzenie przez jedno przedsiębiorstwo budowy kilku kopalń jednocześnie ułatwiając tym samym sprężyste kierowanie budową oraz dając lepsze wykorzystanie nielicznych wysokokwalifikowanych pracowników i zmniejszenie administracji.</u>
          <u xml:id="u-9.35" who="#FranciszekWaniołka">Wydaje się, że projekt ten kwalifikuje się do stosowania w skali ogólnokrajowej.</u>
          <u xml:id="u-9.36" who="#FranciszekWaniołka">Liczymy, że demokratyzacja zarządzania wyzwoli poważnie inicjatywę kierownictwa i aktywu gospodarczego kopalń i przedsiębiorstw, jesteśmy przekonani, że ten styl pracy da ściślejsze powiązanie załóg z jej kierownictwem, że wprowadzi w przedsiębiorstwach możliwość rozszerzenia troski o sprawy człowieka pracy, że będzie poważnym krokiem w kierunku demokratyzacji życia naszych przedsiębiorstw.</u>
          <u xml:id="u-9.37" who="#FranciszekWaniołka">Demokratyzację robotniczą na zakładach uważamy jako jeden z czynników mobilizacji rezerw tkwiących w naszych zakładach. Wprowadzamy ją przez wyraźne zwiększenie aktywności Związku Zawodowego i nadanie autorytetu radom zakładowym. Jesteśmy przekonani, że demokratyzacja przyczyni się wydatnie do poprawienia ogólnej organizacji, ogólnego stylu pracy na kopalniach, pomoże nam wydatnie w sprawach rozwoju mechanizacji i postępu technicznego.</u>
          <u xml:id="u-9.38" who="#FranciszekWaniołka">Prawidłowemu procesowi demokratyzacji na naszych zakładach towarzyszy wzrost świadomej dyscypliny pracy, koniecznej dla prowadzenia i koordynacji najróżniejszych prac składających się na całość procesu wydobycia.</u>
          <u xml:id="u-9.39" who="#FranciszekWaniołka">Są jednak nieliczne oddziały w naszych kopalniach, gdzie proces ten nie wyzwolił jeszcze tak potrzebnej dla kolektywu górniczego, u wszystkich górników, świadomej dyscypliny, po to, ażeby był ład, porządek oraz bezpieczna praca na kopalni.</u>
          <u xml:id="u-9.40" who="#FranciszekWaniołka">Wewnętrzna samokontrola robotników, wzajemne oddziaływanie uświadamiające, da niewątpliwie duże efekty, ale na to potrzeba, by robotnik czuł się faktycznym współgospodarzem swego zakładu.</u>
          <u xml:id="u-9.41" who="#FranciszekWaniołka">Można podać szereg przykładów, gdzie prawidłowa demokratyzacja dała dobre wyniki. Np. gdy sprawą załóg Przedsiębiorstw Robót Górniczych stała się walka o najlepsze wyniki w pędzeniu przekopów, obserwujemy olbrzymi postęp.</u>
          <u xml:id="u-9.42" who="#FranciszekWaniołka">I tak, gdy w kwietniu br. górnicy na kopalni „Ziemowit” upędzili 170 m przekopu, to w maju na kopalni „Knurów” uzyskano już 204 m, w czerwcu zaś na kopalni „Rozbark” uzyskano postęp 215 m, w lipcu na kopalni „Ignacy” 227 m, a na kopalni „Jowisz” 244 m.</u>
          <u xml:id="u-9.43" who="#FranciszekWaniołka">Cyfry te trzeba porównać ze średnią w przemyśle węglowym — około 30 m na miesiąc.</u>
          <u xml:id="u-9.44" who="#FranciszekWaniołka">Jest rzeczą ogólnie znaną, że praca górnika jest trudna, ciężka i niebezpieczna, że wymaga ona hartu i zdolności, ofiarności i dyscypliny, jest rzeczą znaną, że walka z żywiołem przyrody jest trudna i niebezpieczna. Nasze zagłębie węglowe ma bardzo złożony i trudny układ geologiczny — posiada wiele pokładów o najróżniejszej grubości i jakości węgla.</u>
          <u xml:id="u-9.45" who="#FranciszekWaniołka">Kopalnie u nas średnio eksploatują ponad 50 lat. Wiele kopalń wybiera resztki zasobów węgla przy równoczesnej konieczności utrzymywania nadmiernej ilości chodników. Lepsze zasoby zostały uprzednio wyeksploatowane z konieczności. Na wielu kopalniach pracujemy w pokładach górnych, trudniejszych, w resztkach.</u>
          <u xml:id="u-9.46" who="#FranciszekWaniołka">Warunki geologiczne na naszych kopalniach sprzyjają tąpaniom, zawałom, samozapalaniu węgla powodującemu pożary na kopalniach. W 1955 r. wskutek samozapalenia i zewnętrznych przyczyn mieliśmy w naszych kopalniach około 500 pożarów, które nasi dzielni górnicy często z narażeniem własnego życia zwalczali, otamowywali, likwidowali, po to, ażeby inni górnicy mogli bezpiecznie pracować.</u>
          <u xml:id="u-9.47" who="#FranciszekWaniołka">Praca ludzi górnictwa to wielka karta bohaterstwa, pracowitości, ofiarności kolektywu, przy równoczesnym umiłowaniu swego zawodu i świadomości znaczenia swej pracy dla Ojczyzny.</u>
          <u xml:id="u-9.48" who="#FranciszekWaniołka">Tragiczne wypadki na kopalniach „Boże Dary” i „Chorzów”, gdzie wielu bohaterskich górników straciło życie, wstrząsnęły nie tylko nami górnikami, ale odbiły się głębokim echem w całym narodzie, ceniącym bohaterską pracę górników, ich wielki wkład w nasze budownictwo, otaczającym górników wielkim szacunkiem i przywiązaniem.</u>
          <u xml:id="u-9.49" who="#FranciszekWaniołka">Oba wypadki powstały na skutek pożarów. Przyczyny pożarów nie zostały jeszcze wyjaśnione, dlatego że pożary na otamowaniu uniemożliwiają obecnie zbadanie.</u>
          <u xml:id="u-9.50" who="#FranciszekWaniołka">Na kopalni „Boże Dary” na skutek pożaru zatrzymano oddział. Ludzie pracowali przy otamowaniu pożaru. Mimo zakazu otwartego światła — nastąpił wybuch z zewnętrznych przyczyn, powodując katastrofę. Na kopalni „Chorzów” zagrożonych było 180 górników. Wprowadzone w ostatnich miesiącach do naszego przemysłu aparaty ucieczkowe ułatwiły im wyjście poprzez dymy z zagrożonych odcinków, jednak 29 górników uległo zatruciu na dole kopalni. Odnośnie przyczyn tych wypadków prowadzone są szczegółowe dochodzenia — brak jeszcze ostatecznych wyników ustalenia przyczyn powstania pożarów.</u>
          <u xml:id="u-9.51" who="#FranciszekWaniołka">Jesteśmy w trakcie przeprowadzania wielkich prac, zmierzających do wyeliminowania możliwości zaistnienia tego rodzaju wypadków.</u>
          <u xml:id="u-9.52" who="#FranciszekWaniołka">Prowadzimy intensywne prace naukowo-badawcze, organizacyjne i szkoleniowe dla poprawy bezpieczeństwa pracy, w zakresie pożarów rozwiązujemy sprawę zabezpieczenia możliwości ucieczki przez wyposażenie górnika w odpowiedni pochłaniacz ucieczkowy.</u>
          <u xml:id="u-9.53" who="#FranciszekWaniołka">Już obecnie mamy tych pochłaniaczy 74 tysiące u górników na kopalniach, to jest około 80% potrzeb. Trzeba dodać, że do roku 1955 takich pochłaniaczy w ogóle w naszym przemyśle nie było. Wszyscy górnicy otrzymają te pochłaniacze w pierwszym półroczu 1957 r.</u>
          <u xml:id="u-9.54" who="#FranciszekWaniołka">Przewidujemy wzmocnienie służby ratowniczej przez nadanie jej charakteru zawodowego. W ciągu planu 5-letniego zakładaliśmy wyeliminowanie otwartego światła z kopalń z uwagi na jego związek z pożarami i wybuchami gazu. Obecnie przepracowujemy plan na tym odcinku, tak aby światło otwarte na kopalniach wyeliminować w ciągu najbliższych 2 lat.</u>
          <u xml:id="u-9.55" who="#FranciszekWaniołka">Dążymy do zapewnienia lepszej odzieży ochronnej, a zwłaszcza butów dostosowanych do pracy dołowej, dla wyeliminowania możliwości okaleczeń i poranień nóg powodowanych właśnie złą jakością butów.</u>
          <u xml:id="u-9.56" who="#FranciszekWaniołka">W sprawie bezpieczeństwa pracy wiążemy się ścisłą współpracą ze Związkiem Zawodowym Górników, by zapewnić pełną mobilizację na tym odcinku, by wykorzystać słuszne rady i opinie doświadczonych szerokich rzesz górników.</u>
          <u xml:id="u-9.57" who="#FranciszekWaniołka">Prowadzimy ponownie ekspertyzy wszystkich kopalń w zakresie wentylacji, obecnie na 10 kopalniach mamy już to zagadnienie w pełni przepracowane. Prowadzimy cały szereg prac na odcinku technicznego urządzania kopalń dla wyeliminowania możliwości zagrożenia życia ludzkiego — i żadne zaniedbania administracji technicznej na tym odcinku nie są i nie będą tolerowane.</u>
          <u xml:id="u-9.58" who="#FranciszekWaniołka">Zdajemy sobie sprawę, że na przemyśle węglowym leżą poważne obowiązki w planie 5-letnim. Zdajemy sobie sprawę, że ten przemysł, eksploatujący olbrzymie bogactwo narodowe, w dużej mierze decyduje o realizacji całego planu 5-letniego, jak i o możliwości realizacji wytycznych VII Plenum w zakresie podwyżki stopy życiowej mas pracujących.</u>
          <u xml:id="u-9.59" who="#FranciszekWaniołka">Rozumiemy wagę gospodarczą przemysłu węglowego i w pełni czujemy naszą odpowiedzialność.</u>
          <u xml:id="u-9.60" who="#FranciszekWaniołka">Dlatego zadania nasze w planie 5-letnim nie są małe, ani łatwe. W 1960 r. mamy dać 110 milionów ton węgla kamiennego, poważnie, bo niemal dwukrotnie zwiększyć mamy wydobycie węgla brunatnego.</u>
          <u xml:id="u-9.61" who="#FranciszekWaniołka">Na przestrzeni tych 5 lat mamy dać przyrost węgla kamiennego o 15 milionów ton, przy likwidacji pracy w dni świąteczne i rolek.</u>
          <u xml:id="u-9.62" who="#FranciszekWaniołka">Dzienne wydobycie w planie 5-letnim waha się od 286 tys. ton na dobę do około 360 tys. na dobę. Oznacza to wzrost na ostatni rok planu o około 25% wydobycia dziennego.</u>
          <u xml:id="u-9.63" who="#FranciszekWaniołka">Olbrzymich wysiłków wymaga wykonanie zaplanowanych przez nas inwestycji, wiążących się z realizacją zadań planu 5-letniego, jak również perspektywą na lata następne.</u>
          <u xml:id="u-9.64" who="#FranciszekWaniołka">By móc realizować te wielkie zadania, musimy aktywnie wciągać nasze załogi do współgospodarzenia w przemyśle, musi nastąpić wyraźne uproszczenie systemu zarządzania; rozumiemy, że trzeba przedsiębiorstwa nastawić na przemysłowy charakter gospodarowania, a me biurokratyczno-urzędowy, że trzeba prawidłowo ustawić bodźce ekonomiczne dla załogi, że trzeba stosować szeroko pojętą demokratyzację życia w zakładach, by wyzwolić maksimum inicjatywy i rezerw tkwiących niewątpliwie w naszych zakładach i kopalniach.</u>
          <u xml:id="u-9.65" who="#FranciszekWaniołka">Uchwały VII Plenum Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej pomogą nam w znacznym stopniu we właściwym rozwiązywaniu problemów życia naszego resortu i spraw wielkiego kolektywu naszych ofiarnych i dzielnych górników, wszystkich ludzi węgla,</u>
          <u xml:id="u-9.66" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#FranciszekMazur">Teraz zrobimy 10-minutową przerwę.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 11 min. 50 do godz. 12 min. 25.)</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#FranciszekMazur">Wznawiam obrady.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#FranciszekMazur">Głos ma poseł woj. rzeszowskiego Stanisław Opałko.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#StanisławOpałko">Wysoki Sejmie! Towarzysz Premier złożył sprawozdanie Sejmowi z dotychczasowych prac Rządu, jak też i planu działania do końca roku bieżącego. Mówił o osiągnięciach tego okresu i trudnościach, których usuwanie musi się znaleźć w centrum zainteresowania Rządu i społeczeństwa. Podkreślenie roli Sejmu, jego funkcjonowania, coraz zgodniejszego z uprawnieniami jakie mu daje Konstytucja, jest równocześnie opinią naszego społeczeństwa, że nasz parlament ludowy wkroczył na drogę pełnego reprezentowania naszego społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#StanisławOpałko">Nasz parlament, moim zdaniem, nie może być odbiciem parlamentów kapitalistycznych, czy przedwojennego sejmu. Przede wszystkim reprezentujemy interesy robotników, chłopów i inteligencji, mieszkańców miast i wsi, którzy pragną i widzą w naszym Sejmie nie reprezentanta skłóconych klas, ale w swych posłach — przedstawicieli, którzy pomogą wskazać Rządowi lepsze drogi do poprawy sytuacji materialnej ludności, do jeszcze pełniejszej oświaty, kultury szerokich mas.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#StanisławOpałko">Sejm jest równocześnie strażnikiem, by zdobycze ludu określone w Konstytucji były w pełni respektowane przez Rząd i terenową władzę ludową.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#StanisławOpałko">Funkcje kontrolne Rządu Sejm sprawuje poprzez swe komisje sejmowe i tam — jak i na sali sejmowej — ścieranie się poglądów ma służyć i powinno służyć wybraniu lepszych dróg rozwoju gospodarczego i kulturalnego naszego narodu. Pełniejsze prace komisji — to wyraz demokratyzacji naszego życia. Od naszej postawy, od tego, jak potrafimy wykazywać zło i wskazywać na lepsze formy, zależna jest nie tylko praca Rządu, ale rad narodowych — tego najważniejszego łącznika z ludem i wyraziciela opinii ludu. Następująca coraz pełniejsza demokratyzacja i jawność życia gospodarczego i politycznego wymaga pełniejszej, dokładniejszej kontroli wszelkich poczynań od góry do samego dołu.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#StanisławOpałko">Wyrazem pełniejszej demokratyzacji jest decentralizacja, wyzwalanie inicjatywy oddolnej przez przekazywanie uprawnień władz centralnych systematycznie ogniwom niższym. Następuje likwidacja niektórych resortów, centralnych zarządów, szeregu instytucji i to jest objaw ogromnie korzystny. Mechanizm łączenia czy likwidacji nie jest trudny, o ile jest dobrze przemyślany. Do funkcjonowania ogromnej machiny centralizmu wydanych zostało w ciągu 11 lat stosy aktów normatywnych, dobrych i sprzecznych, wiele utrudniających życie, niektóre zdały egzamin początkowo, ale nie wszystkie przetrwały do obecnych czasów.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#StanisławOpałko">Nienadążanie z aktami normatywnymi za fizyczną decentralizacją może przynieść gospodarce naszej nie mniejsze trudności i przykrości, jak centralizacja. Trzeba, by prawnicy w naszych resortach, którzy z takim zapałem tworzyli akty normatywne, z nie mniejszym zapałem przystąpili do ich aktualizacji, by była jasna i pełnoprawna działalność naszych instytucji po decentralizacji.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#StanisławOpałko">Mimo niepełnej pracy nas, jako posłów, poświęcających czas przecież w dużej mierze swym czynnościom zawodowym w przemyśle, handlu, rolnictwie — zaufanie społeczeństwa do posłów jest bardzo duże. Spotykamy się z wielu pytaniami na organizowanych spotkaniach i w ciągłym obcowaniu z ludźmi. Przychodzą do nas ludzie radzić się i skarżyć. Nie potrafimy jednak w słusznych sprawach dość często doprowadzić wszystkich zgłaszanych nam spraw do końca, bo przekazane różnym urzędom i instytucjom nie są załatwiane w pierwszej kolejności, nie jesteśmy o sposobie załatwiania sprawy dobrze informowani i trzeba dodać — im większy urząd, oczywiście w znaczeniu prawnym, tym gorzej ze sprawą posłów. Gdyby tak zapytać ministrów, na ile spraw poselskich nie odpowiedzieli, mimo że sami są posłami i często ich funkcje poselskie my musimy przejmować, to z pewnością liczba ich nie byłaby małą. Osobiście skierowałem dwie sprawy — jedną do Ministerstwa Szkolnictwa Wyższego, drugą do Ministerstwa Rolnictwa, a nie otrzymując odpowiedzi przestałem zawracać sobie głowę ministerstwami. Znaczenie posła musi być podniesione, a wyrazem tego — to bezzwłoczne załatwienie czy odpowiadanie na sprawy składane przez posłów, bez względu na ich stanowisko urzędowe.</u>
          <u xml:id="u-11.7" who="#StanisławOpałko">Na zeszłej sesji sejmowej usiadłem przy stoliku i podsłuchałem rozmowę. To znaczy siedząc przy stoliku razem z trzema sprawozdawcami pism słuchałem, jak wyrażali się o dyskutujących posłach. Uznają tylko wielkie przemówienia, pełne kwiecistej mowy, literackiego języka, uogólniające zasadnicze sprawy państwowe, a nie mowy, jak mówili, na szczeblu powiatu. Widocznie są żądni sensacji, nie wiedząc, że w terenie małe sprawy, takie właśnie powiatowe i gromadzkie najwięcej sprawiają kłopotu i po tych małych sprawach robotnik i chłop ocenia nas wszystkich. Wyborcy żądają od nas załatwiania właśnie tych małych spraw, bo pozostawione urastają do problemów ogólnokrajowych, ranią nasz organizm, przeszkadzają, zniechęcają, sieją niewiarę w skuteczność działania władzy ludowej.</u>
          <u xml:id="u-11.8" who="#StanisławOpałko">Społeczeństwo woj. rzeszowskiego żąda od nas i to kategorycznie, i nie bez słuszności, ostatecznego wyjaśnienia i załatwienia pozytywnego budowy linii kolejowej Rzeszów — Kolbuszowa — Tarnobrzeg. Budowa była umieszczona w planie inwestycyjnym 6-latki. Delegacji tych powiatów w Warszawie oświadczono, że kolej będzie wybudowana. Interpelację do tow. Premiera na ostatniej sesji wniósł w tej sprawie poseł Rózga. Społeczeństwo naszego województwa nie dowierza w skuteczność interpelacji, nie ma pewności, czy kolej będzie w 5-letnim planie ukończona. Budowa tej kolei jest dla rozwoju tych powiatów zasadnicza. Tu chodzi już nie tylko o wykonanie zobowiązań nie wiążących nasz Rząd, danych przez Franciszka Józefa, ale o wyrównanie krzywdy moralnej społeczeństwu tych powiatów. Budowa tej kolei była rozpoczęta przed pierwszą wojną światową. Społeczeństwo rozumiało, że w tym województwie, o ciągłych nastrojach rewolucyjnych chłopstwa, sanacja nie chciała tego dzieła dokończyć. Odpłacała się za inicjatywę chłopską. Przecież republika tarnobrzeska po pierwszej wojnie światowej to wyraz świadomości chłopa Rzeszowszczyzny, to zbrojne stawianie oporu burżuazji po 1918 r., to pierwsza w naszej historii władza ludowa. Kolbuszowski chłop, kolbuszowski rzemieślnik to słynni na całą Polskę przed wojną — pierwszy z nędzy, drugi z arcydzieł rzemiosła słynnego za granicą.</u>
          <u xml:id="u-11.9" who="#StanisławOpałko">Tow. Premier oświadczył na ostatniej sesji, że wprawdzie Rząd Polski Ludowej nie jest związany obietnicami i zobowiązaniami rządu Franciszka Józefa, ale rozpatrzy prośbę ludności. Rozumiemy przez rozpatrzenie prośby umieszczenie budowy kolei w 5-letnim planie.</u>
          <u xml:id="u-11.10" who="#StanisławOpałko">Taką decyzję tow. Premiera chcemy zawieźć do Kolbuszowej, Tarnobrzega i Rzeszowa.</u>
          <u xml:id="u-11.11" who="#StanisławOpałko">Z ogromną radością ludzie pracy przyjmą wiadomość, że 5-letni plan opracowywany jest pod kątem poprawy warunków materialnych ludności i cała jego złożoność jest temu podporządkowana. Trzeba wierzyć oświadczeniu Premiera, że 7 miliardów złotych danych na poprawę płac jest wszystkim, na co nas stać. Regulacja płac idąca w kierunku, by w pierwszej kolejności obejmowała najmniej zarabiających, jak również regulacja w tym kierunku potrąceń od podatków jest wyrazem troski o tych ludzi. To jest bezpośrednia pieniężna regulacja płac, ale my przecież możemy jeszcze pomóc robotnikom innymi formami, dostępnymi już obecnie.</u>
          <u xml:id="u-11.12" who="#StanisławOpałko">Taką pomoc wyobrażam sobie w lepszej jakości artykułów konsumpcyjnych, w które zaopatruje się pracownik. Przemysł nasz musi produkować lepsze buty, ubrania, odzież, meble, artykuły spożywcze. Zła jakość uderza mocno robotnika, bo jeżeli zamiast trzech par butów dla jednego dziecka w ciągu roku, jak to się dzieje obecnie, kupi jedne, jeżeli ubranie i odzież będą lepszej jakości, jeżeli meble będziemy robić nic z mokrych desek, to prosta rzecz, że ze swojego budżetu każdy pracownik będzie mniej wydawał.</u>
          <u xml:id="u-11.13" who="#StanisławOpałko">Przyczyna złej jakości butów, mebli, a nawet ubrań — jak oświadczali nam ministrowie na Komisji Przemysłu — tkwi w małych normatywach. Wyda je się koniecznością zdecydowanie się na radykalne posunięcia i niewykonywanie świadomie złej produkcji. Pomoże się też robotnikom, kiedy będziemy ich zaopatrywać w lepszą odzież roboczą i ochronną.</u>
          <u xml:id="u-11.14" who="#StanisławOpałko">Te śmiałe posunięcia Rządu, troska jego o poprawę warunków, ta wizja lepszej przyszłości przyczyni się do jeszcze większego zaufania naszego społeczeństwa do władzy ludowej. Myślę, że uśmiech z ust znika, kiedy wyjdzie się na ulice naszych miast i miasteczek. Każdy obywatel rozumie, że Partia i Rząd muszą już myśleć o mieszkaniach i pracy dla 500 tys. dorastających rokrocznie dzieci. Nie można osłabiać inwestycji, by przyszłe pokolenia nie zarzuciły nam krótkowzroczności. Trudnym jest jednak do zrozumienia fakt coraz gorszego stanu naszych miast, co roku brudniejszych i bardziej zaśmieconych.</u>
          <u xml:id="u-11.15" who="#StanisławOpałko">Nie możemy zrozumieć, dlaczego nasze sklepy są brudne, często razem z obsługą. Dlaczego nasze wystawy sklepowe są ordynarne, urządzone bez smaku, nie przyciągają oka, nie pokazują wszystkiego, co posiadamy. Jeżeli dalej będziemy tonąć w brudzie i śmieciach w miastach, jeżeli sklepy, wystawy, zakłady przemysłowe, a nawet urzędy będą brudne, to trudno nam mówić o podnoszeniu się kultury naszego narodu, wyrobieniu poczucia piękna, poszanowaniu mienia społecznego, czy wzajemnym szacunku ludzi między sobą.</u>
          <u xml:id="u-11.16" who="#StanisławOpałko">A nasze brudne pociągi nie przerażają Ministerstwa Kolei? Chyba, że wiedzą o jeszcze brudniejszych w jakimś państwie, chociaż w to wątpię.</u>
          <u xml:id="u-11.17" who="#StanisławOpałko">To są małe sprawy, ale ogromnie wpływają na kształtowanie się kultury narodu. Ministerstwo Gospodarki Komunalnej powinno rozpracować jakiś plan poprawy czystości w miastach, a Ministerstwo Handlu w sklepach. Tego żąda społeczeństwo.</u>
          <u xml:id="u-11.18" who="#StanisławOpałko">Dużo różnych głosów krytycznych słyszy się na temat handlu zagranicznego. Umiejętność handlu i do tego z zagranicą stanowi bardzo poważnie o rozwoju gospodarczym, wywiera ogromny wpływ na poprawę bytu materialnego. Nie znam organizacji handlu zagranicznego, ale ogólnie w społeczeństwie panuje przekonanie o słabej pracy, o słabym jego funkcjonowaniu. Wiele pretensji mają nasi wyborcy do naszych handlowych placówek zagranicznych, że przede wszystkim za mało posiadają zmysłu handlowego, za słabo wchodzą na rynki zagraniczne, zbyt często dajemy się rugować z niektórymi artykułami na rynkach handlowo już zdobytych. Pewnie, że dużą w tym winę ponosi przemysł. Trzeba stwierdzić, że nie istnieje powiązanie producenta z odbiorcą. Zakład przemysłowy nie zna odbiorcy, jego gustów i upodobań. W sprawach technicznych decydują podobno często handlowcy, nie mający często pojęcia o technice, a może lepiej będzie, jak powiem, że nie decydują wcale. Tak się to czuje w terenie, że nasze handlowe placówki zagraniczne nie posiadają wielkich umiejętności handlowych, a najprawdopodobniej i koniecznego sprytu handlowego. Przemysł na dole nie wie, jakie artykuły poszukiwane są na rynkach zagranicznych, a może bez wielkich trudności wykonałaby to niejedna fabryka. Tak samo zakłady przemysłowe nie wiedzą, jaki asortyment towarów importujemy. Nasi handlowcy w dużej mierze operują jeszcze przygotowaniem przemysłu naszego sprzed wojny lub sprzed 10 lat, nie znają dobrze możliwości przemysłu i importują z zagranicy w wielu wypadkach to, co możemy produkować w kraju.</u>
          <u xml:id="u-11.19" who="#StanisławOpałko">Żeby nie być gołosłownym, przytoczę przykład. Artykuły fotochemiczne w małych ilościach i tylko w niektórych asortymentach produkowane były w kraju i to w spółdzielniach pracy. Gros ich importowano z zagranicy.</u>
          <u xml:id="u-11.20" who="#StanisławOpałko">Centralny Urząd Kinematografii zobowiązany był do wybudowania fabryki dla tych produkcji i produkcji filmu kolorowego. Tak mnie informowali przedstawiciele CUK-u. Był, ale nie wiedział widocznie jak się fabrykę buduje, toteż spokojnie importował. Jego własny instytut i naukowcy byli wciągnięci do rozpracowywania tych artykułów i pracowali 10 lat, ale import szedł dalej.</u>
          <u xml:id="u-11.21" who="#StanisławOpałko">W „Trybunie Ludu” w zeszłym roku ukazał się artykuł mówiący o konieczności produkowania w kraju tych artykułów. Zakład, w którym pracuję, znalazł się w trudnościach ekonomicznych, toteż trzeba przyznać z konieczności chwyciliśmy się za rozpracowywanie produkcji fotochemicznych.</u>
          <u xml:id="u-11.22" who="#StanisławOpałko">Przed przystąpieniem do rozpracowania ściągnęliśmy materiał posiadany przez instytut i naukowców. Zestawienie potrzebnego czasu, dane przez instytut do rozpracowania tych produkcji, głosiło, że by dojść do rezultatów, trzeba przeszło tysiąca ludzi w ciągu jednego roku, w tym przynajmniej 80% z wyższym wykształceniem. To odebrało nam mowę, ale pozostał rozsądek wynikający z doświadczenia współpracy z instytutami przemysłu. Zakład posiadał 10 inżynierów mogących pracować nad tymi zagadnieniami. Dołożono im do współpracy techników, część laborantów i po pół roku produkujemy 15 asortymentów w skali wielkolaboratoryjnej i przemysłowej. Do końca 1957 r. rozpracujemy wszystkie. Nie chcę obrażać instytutów, ale kierując się ich wskazaniami nawet za 10 lat dalszych nie byłoby tych produkcji.</u>
          <u xml:id="u-11.23" who="#StanisławOpałko">Nie chcę przez to obrażać instytutów przemysłowych w ogóle, bez nich przemysł nie może pracować, ale że konieczne jest tam lepsze podejście obywatelskie, to w skrytości ducha sami przyznają. 2e każdy trochę poważniejszy problem za długo nabiera powagi naukowej, to bez obrazy tych pracowników i naukowców jest też prawdą.</u>
          <u xml:id="u-11.24" who="#StanisławOpałko">Właściwie więc przypadek zrządził, że nie będziemy tych rzeczy importować.</u>
          <u xml:id="u-11.25" who="#StanisławOpałko">A gdzie jest zorganizowana informacyjna praca resortów? Niech nasz handel zagraniczny posłucha głosów techników, robotników, inżynierów o przydatności technicznej maszyn i urządzeń — oczywiście niektórych — sprowadzanych z zagranicy, na przykład do elektrowni Stalowa Wola, do Kędzierzyna, i innych. Podobno pod względem technicznym odbieramy te urządzenia za granicą u producenta. Tym gorzej dla nas. Trzeba naszych dostawców pochwalić za zmysł handlowy. Uczciwość, ktoś by może powiedział... zawsze handlowa. Mnie się wydaje, że naszych handlowców nie cechuje narodowy patriotyzm handlowy, a on jest bardzo ważny.</u>
          <u xml:id="u-11.26" who="#StanisławOpałko">Na koniec krótko o prasie. Jej rolę pozytywną i negatywną w okresie następującej, coraz pełniejszej demokratyzacji określił tow. Premier.</u>
          <u xml:id="u-11.27" who="#StanisławOpałko">Prasa nasza ma poważne zasługi. Stała się bardziej poczytną. Nie trzeba w zakładach przemysłowych i na wsiach przemocą wtykać do rąk gazet, jak to dawniej czyniliśmy. Są artykuły poważne, słusznie krytyczne, są przemyślane, w pełni obywatelskie, są pouczające, uczące naszego obywatela, podnoszące jego wiedzę, świadomość, dające możliwość szerokiego spojrzenia na sprawy gospodarcze, oświatowe, kulturalne, sportowe, cieszące ducha i budujące postawę obywatela nieznanej mu przedtem Ojczyzny Ludowej.</u>
          <u xml:id="u-11.28" who="#StanisławOpałko">Ale myślę, że są i artykuły wręcz szkodliwe, jak to czasami zdarza się w naszej prasie, bardzo lojalnej, stojącej na szczytach szańców bitwy o pełną demokratyzację, z rozwiniętym sztandarem triumfatora „widzicie, gdyby nie my, to tak szybko nie nastąpiłaby demokratyzacja, decentralizacja, społeczeństwo nie wiedziałoby prawdy”. Przez małe okienko ciągle słusznie ofensywnych szańców są wystrzały potężne, głośne prawdziwych triumfatorów, na których spogląda całe społeczeństwo. Ale są i wystrzały ciche, nieśmiałe, czasem krótkie, opatrzone jezuicką troską o duszę obywatela, o prawdę dla obywatela i — jak im się wydaje — o prawo do obywatela. Ci jezuici dla odmiany ubierają się w czerwone szaty i strzelają — i to tak jak się patrzy. Celnie. Wszystko wiedzą i wszystko widzą. W pięknie literackim języku przenoszą róże i kwiaty, a czasami kolce i szpilki i tak niespodziewanie ukują to Rząd, to Partię, no, bo czy im nie wolno? Od czegóż jest demokracja? Są i artykuły godzące w dobre imię, w rozsądek w jestestwo narodowe.</u>
          <u xml:id="u-11.29" who="#StanisławOpałko">Dla przykładu — artykuł „Uwaga! Decentralizacja” ogłoszony w „Przeglądzie Kulturalnym”. Z pewnością pomyślą — odezwał się biurokrata. Nim się nie czuję. Ale czuję się też pełnoprawnym obywatelem i wolno mi powiedzieć, co mi się nie podoba. Trochę o tym artykule mówił poseł Matuszewski, ale widocznie bał się, by go nie posądzono o tłumienie krytyki i nie dokończył omówienia.</u>
          <u xml:id="u-11.30" who="#StanisławOpałko">Autor tego artykułu pt. „Uwaga! Decentralizacja” pisze — cytuję:</u>
          <u xml:id="u-11.31" who="#StanisławOpałko">„W rezultacie nie wydaje się przesadą twierdzenie, że w tej chwili począwszy od powiatu rządzą w Polsce ludzie, którzy się do rządzenia nie nadają”. I dalej: „Natomiast obawiam się, że wszędzie rządzą ludzie nieudolni, lekkomyślni, marnotrawiący dobro powszechne wskutek nieznajomości ekonomii, marnotrawiący dobra kulturalne — ludzie nie umiejący myśleć” itd. itd.</u>
          <u xml:id="u-11.32" who="#StanisławOpałko">Jeszcze jeden kwiatek tego artykułu — cytuję za autorem: „Władza ludowa radom narodowym. To najpiękniejsze wskazanie polityczne — przeraża każdego, kto wie, jak małej mądrości są ludzie przed kilku laty wybrani do prezydiów rad narodowych. Jak bardzo małe jest ich pojęcie interesu społecznego, interesu miejscowego, interesu państwowego. Ich nieudolność mnożyła konieczność przepisów licznych i szczegółowych, przepisy liczne i szczegółowe petryfikowały ich nieudolność”. Ludowe przysłowie mówi, że jak Pan Bóg chce kogo ukarać, to mu rozum odbiera. Ale przecież w redakcji jest kolegium redakcyjne? Widocznie go nie było.</u>
          <u xml:id="u-11.33" who="#StanisławOpałko">Cóż to za artykuł! Jezuita w tym artykule poniżej powiatu widzi wszystko na czarno — może daltonista? Pewnie, że braków jest bardzo dużo, pewnie że na dole nie zawsze dobrze pracujemy, ale to wina nie tylko dołów. Dołów i góry. Tych poniżej powiatu i powyżej powiatu. Drogę wytycza VII Plenum. Konkretnie rozpracuje ją Rząd. Ale czy wszyscy poniżej powiatu do rządzenia się nie nadają, czy wszyscy są nieukami, marnotrawcami, lekkoduchami?! A któż w swe ręce wziął sprawę kierownictwa po 1944 r., jak nie prości chłopi i robotnicy. Wielu z nich nauczyło się ekonomii, pokończyło szkoły, dopełniło braków w swej wiedzy. Słabsi odeszli i będą odchodzić. Ale czy można tym ludziom takie podłości zarzucać? Czy można sporadyczny wypadek złej pracy uogólniać i podciągać wszystkich pod sznurek? Przecież nasza Partia, nasz Rząd dzięki ofiarności tych ludzi wypełnili potężny program rozwoju gospodarczego, budowy ekonomiki socjalistycznej.</u>
          <u xml:id="u-11.34" who="#StanisławOpałko">To jeszcze można by ubogim w treść społeczną ludziom darować. Ale nie można darować ubóstwa sądu, nędzy umysłowej obrażającej całe społeczeństwo. Czyż nasze społeczeństwo w wyborach do rad narodowych wybrało najgorszych spośród siebie? Jaką wartość mają radni rad narodowych, jeżeli najlepsi wybrani do prezydiów są ludźmi małej mądrości, obce im jest pojęcie interesu społecznego, miejscowego, państwowego. Nieudolni — i dla tych analfabetów na dołach na górze musieli tworzyć liczne i szczegółowe przepisy. Przecież nieudolnym daje się jak najmniej przepisów, bo zgubią się w nich.</u>
          <u xml:id="u-11.35" who="#StanisławOpałko">Czy można drwić z całego społeczeństwa? Czy nasze społeczeństwo nie najlepszych wybrało? A gdyby czasami i tak, to jest wola wyborców. Czy nasi radni w gromadzkich radach muszą znać ekonomię, marksizm, mieć głęboką znajomość kulturalnych spraw, by mogli być wybranymi na radnych? Czy może trzeba przywozić i osadzać takich np. z Warszawy? Z całą pewnością nie. Nasze rady narodowe nie zawsze dobrze pracują, ale obowiązkiem wszystkich jest im pomagać i pomaga im prasa przez rzeczową, prawdziwą krytykę ich błędów. Czy prezydia i rady narodowe nie będą wdzięczne za słuszne uwagi? Z całą pewnością tak.</u>
          <u xml:id="u-11.36" who="#StanisławOpałko">Ale nie ma takich upoważnień prasa, by wolę narodu ośmieszać, by przez to wmawiać narodowi, że do rad wybrał ludzi małej mądrości, o małym poczuciu interesu społecznego czy państwowego. Nie można powiedzieć, że dla tych prezydiów, jako nieuków czy ignorantów, tworzone były akty normatywne. Takie stawianie sprawy jest prostactwem — i powtarzam — wola narodu należy do nich. Takie artykuły aspołeczne niestety ukazują się. Tak pojmują demokrację i demokratyzację — na pocieszenie trzeba dodać — chyba nieliczni, ale jednak publicyści.</u>
          <u xml:id="u-11.37" who="#StanisławOpałko">Rady narodowe są największą zdobyczą ludu polskiego. Ze wszech miar musimy dążyć do umacniania ich władzy, autorytetu. Będziemy coraz więcej dawali uprawnień radom narodowym wszelkiego szczebla, by miały uprawnienia prawdziwych gospodarzy swego terenu.</u>
          <u xml:id="u-11.38" who="#StanisławOpałko">Nasza Partia, nasz Rząd właśnie na tym ludzie, któremu przewodzą rady narodowe i ich prezydia, jak obecnie, buduje potęgę gospodarczą narodu. One są łącznikami, wyrazicielami woli narodu, bo wybierał je naród. One, a wraz z nimi prosty lud pracujący miast i wsi stanowi o sile i mocy naszej Partii i naszego Rządu. Nasza Partia i nasz Rząd ludowy kieruje się wskazaniami, radzi się ludu, słucha dyskusji ludu, by rządzić i kierować w jego interesie. Dlatego więc wam, jezuitom prasy, przybranym w fałszywe szaty obrończe nie wolno uczuć ludu obrażać! Nie dorośliście im do pięt!</u>
          <u xml:id="u-11.39" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#FranciszekMazur">Głos ma poseł woj. kieleckiego Julian Hochfeld.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#JulianHochfeld">Wysoki Sejmie! Sprawozdanie Prezesa Rady Ministrów dotyczyło — zgodnie z ustalonym porządkiem, obrad — przede wszystkim prac Rządu w dziedzinie aktualnych zagadnień gospodarki narodowej. Ale nie mogło ono pominąć, i istotnie nie pominęło, doniosłych zagadnień politycznej natury, którymi żyje kraj. Przecież w ciągu tych 4 miesięcy, które minęły od poprzedniej sesji sejmowej, zaszły ważne wydarzenia. Była tragedia poznańska. Było VII Plenum Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Prasa — wypróbowany już u nas instrument opinii mas ludowych — postawiła szereg nowych problemów, nurtujących tę opinię, wśród nich zaś problem zupełnie zasadniczy, mianowicie problem skutecznego funkcjonowania Sejmu, jako rzeczywistego, nie zaś malowanego, nie dekoracyjnego organu władzy państwowej. Dla wszystkich tych problemów znalazł Towarzysz Prezes Rady Ministrów miejsce w swym sprawozdaniu, stwarzając tym sposobem możliwość nawiązania do nich w debacie.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#JulianHochfeld">Przedmiotem mojego głosu w debacie — a mówię już pod koniec tej debaty, po przewentylowaniu zagadnień gospodarczych — chciałbym uczynić sprawę, która obok ekonomiki i również z jej punktu widzenia liczyć się winna u nas do centralnych. Idzie mi o funkcjonowanie najwyższego organu władzy państwowej — Sejmu; o to właśnie, o czym mówił mój przedmówca, poseł Opałko.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#JulianHochfeld">Doświadczenia lat poprzednich dały nam gorzką lekcję, co kosztuje władza faktycznie niekontrolowana i nieodpowiedzialna, choćby kierowała się ona najlepszymi intencjami.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#JulianHochfeld">Budownictwo socjalizmu obciążone tzw. wypaczeniami grozi zawsze zwyrodnieniem, które — jeśli miałoby trwać zbyt długo — przekreśli w niejednym wypadku socjalistyczny sens, socjalistyczną treść poczynań, zamierzeń, instytucji. Budownictwo socjalizmu potrzebuje demokracji, jak człowiek powietrza. Gdy mu tego brak — dusi się i może zginąć. Socjalistyczna demokracja zaś nie polega na zniszczeniu tych demokratycznych osiągnięć, które wywalczyły właśnie masy ludowe w ciężkim i krwawym trudzie rewolucji epoki ubiegłej; nie polega na prostym zaprzeczeniu pewnych fundamentalnych kanonów i doświadczeń demokratycznych, uformowanych jeszcze przed socjalistyczną rewolucją.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#JulianHochfeld">Zadaniem socjalistycznej rewolucji jest przezwyciężyć burżuazyjne ograniczenia demokracji, jest rozszerzyć tę demokrację na sferę gospodarczą, gruntownie pogłębić ją, udoskonalić, przetworzyć, nie odrzucając jednak trwałych osiągnięć demokratycznego postępu tylko dlatego, że zostały one zdobyte w ubiegłych epokach.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#JulianHochfeld">Do takich historycznie uformowanych kanonów demokracji należy zasada powoływania i odwoływania organów wykonawczych i zarządzających przez należycie wybraną reprezentację ogółu; zasada tworzenia ram dla postępowania tych organów przez ustawodawczą działalność ciała przedstawicielskiego, wreszcie zasada kontroli i odpowiedzialności.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#JulianHochfeld">Nie zamierzam ukrywać, że w moim głębokim przekonaniu punkt ciężkości procesu demokratyzacji leży nie tyle w przeciwstawieniu kierownictwa kolektywnego kierownictwu jednostkowemu, ile w przeciwstawieniu kierownictwa wybieralnego, kontrolowanego, odpowiedzialnego, nie tylko przed historią, wreszcie odwoływalnego — kierownictwu samowładnemu, choćby ono było póki co najbardziej nawet kolektywne. Idzie o to, aby i partia, i państwo miały tafcie demokratyczne kierownictwa.</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#JulianHochfeld">Nie ma dziś — jak się wydaje — istotnej różnicy zdań wśród ludzi, dla których demokratyzacja nie jest kolejną figurą w politykierskim tańcu, co do tego, że palącym zagadnieniem demokratycznego kierownictwa państwowego jest należyte wykonywanie przez Sejm jego konstytucyjnych obowiązków ustawodawczych i kontrolnych. Niewielu też zapewne znajdzie się takich, którzy nie rozumieją, iż tu leży punkt ciężkości gwarancji, że proces demokratyzacji zostanie zabezpieczony instytucjonalnie, że nie będzie zależał po prostu od czyjejś dobrej czy złej woli.</u>
          <u xml:id="u-13.8" who="#JulianHochfeld">Istotne różnice zdań zaczynają się dopiero w tym miejscu, w którym najpierw staje problem stosunku Sejmu do Partii, mającej przecież swoistą kierowniczą pozycję w systemie dyktatury proletariatu, a następnie problem praktycznych poczynań, form, zwyczajów i przepisów, przy których pomocy mamy przechodzić od kontroli Sejmu przez egzekutywę państwową do kontroli egzekutywy państwowej przez Sejm.</u>
          <u xml:id="u-13.9" who="#JulianHochfeld">Była tu już mowa o artykule prof. Stanisława Ehrlicha, zamieszczonym w „Nowej Kulturze” z dnia 2 września br. W artykule tym, pełnym bardzo interesujących sugestii i myśli, znalazły się jednak sformułowania, które moim zdaniem przekreślają wszystko, w czym można upatrywać rzeczywiste możliwości pełnienia przez Sejm funkcji organu władzy państwowej. Autor chciałby mianowicie sprowadzić Sejm do roli instytucji konkretyzującej, uściślającej, ubierającej w formuły prawne decyzje, które zapadły poza nim, nadto zaś instytucji przekonywającej nieprzekonanych. Nie jest to idea z rodzaju nowych w naszych warunkach. Przeżyliśmy już okres, w którym chciano, aby posłowie byli nieetatowymi agitatorami na rzecz decyzji, o których większość z nich dowiadywała się na parę godzin przed koniecznym ze względów formalnych głosowaniem.</u>
          <u xml:id="u-13.10" who="#JulianHochfeld">Na poprzedniej sesji sejmowej polemizowano z tą częścią mojego przemówienia, w której podkreślałem, iż pierwszy obowiązek posła polega na udziale w działalności prawotwórczej i kontrolnej Sejmu — polemizowano z tym, głosząc prymat tzw. działalności terenowej nad działalnością centralną posła, a więc prymat funkcji nieetatowego doradcy i nieetatowego instruktora czynników lokalnych. Teraz znów prof. Ehrlich proponuje posłom funkcję nieetatowych współpracowników biur prawnych. Wszystko to jest bardzo piękne i potrzebne. Poseł musi być agitatorem i doradcą czynników terenowych i współredaktorem formuł prawnych. Ale przede wszystkim musi być członkiem ciała, które sprawuje władzę najwyższą, czyli tworzy — a nie po prostu redaguje — ustawy oraz kontroluje działalność egzekutywy państwowej.</u>
          <u xml:id="u-13.11" who="#JulianHochfeld">Nie można przenosić mechanicznie form działania robotniczej reprezentacji parlamentarnej w państwach burżuazyjnych na nasze warunki, zupełnie przecież odmienne.</u>
          <u xml:id="u-13.12" who="#JulianHochfeld">Partia robotnicza nie jest wszak kierowniczą siłą państwa burżuazyjnego, ona tam walczy o władzę, mając wokół siebie jedne partie, a przeciw sobie inne. Robotnicza frakcja parlamentarna stanowi w państwach burżuazyjnych oręż parlamentarnej walki, którą partia robotnicza toczy o cele i zasady, oczywiście sformułowane poza samym parlamentem. W naszych warunkach, ukształtowanych historycznie w pewien specyficzny sposób, partia robotnicza stanowi siłę kierowniczą i napędową całokształtu życia społecznego, przewodzi we Froncie Narodowym.</u>
          <u xml:id="u-13.13" who="#JulianHochfeld">Sejm nie jest już terenem, na który partia robotnicza wysyła swych przedstawicieli, by walczyli tam z innymi partiami, lecz jest jako całość emanacją Frontu Narodowego, któremu partia robotnicza przewodzi.</u>
          <u xml:id="u-13.14" who="#JulianHochfeld">Na terenie Sejmu trzeba istotnie brać udział w sprawowaniu władzy w sposób określony Konstytucją, która jest konstytucją socjalistycznego państwa, czyli jakąś transpozycją programu, generalnej linii partii robotniczej.</u>
          <u xml:id="u-13.15" who="#JulianHochfeld">W pewnym sensie poseł, działając w sposób określony Konstytucją, realizuje program partii robotniczej. W swoim charakterze posła, członka najwyższego organu władzy państwowej, nie jest on zwykłym wykonawcą doraźnych poleceń instancji partyjnych, lecz mandatariuszem Frontu Narodowego i przewodzącej mu partii robotniczej — dla udziału w specyficznej działalności najwyższego organu władzy państwowej. Tylko tym można by sobie sensownie wytłumaczyć brak frakcji poselskiej Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej w tym Sejmie. Ale to ogromnie podnosi — lub raczej powinno podnosić — rolę posła, jego samodzielność, jego odpowiedzialność w stosunku do roli posła robotniczego w parlamencie burżuazyjnym.</u>
          <u xml:id="u-13.16" who="#JulianHochfeld">Tyle teoria. Cała praktyka okresu ubiegłego była z nią niestety sprzeczna. Mówiono o tym i pisano wiele i nie wiem, czy trzeba jeszcze do tego wracać. Idzie natomiast o to, w jakiej mierze potrafimy teraz wypracować formy i zwyczaje, które pozwoliłyby Sejmowi skutecznie realizować funkcje prawodawcze i kontrolne. Myślę, że jest to sprawa stokroć ważniejsza w naszych konkretnych warunkach niż sprawa ordynacji wyborczej lub sprawa odwoływania posłów. Albowiem doświadczenie historyczne uczy, że nawet źle wybrane ciało może sprawować skuteczną kontrolę; i nawet pozornie dobrze wybrane ciało może być zwykłą dekoracją, pozbawionym wpływu i autorytetu dodatkiem do egzekutywy. Jestem przekonany, że u nas droga prowadzi od Sejmu dobrze funkcjonującego do Sejmu lepiej wybieranego, a nie na odwrót.</u>
          <u xml:id="u-13.17" who="#JulianHochfeld">Aby Sejm dobrze funkcjonował, powinien on — jak mi się wydaje — obradować na sesjach plenarnych lub komisjach nie kilka razy w roku po parę dni, lecz przez większą część roku. Tędy prowadzi droga do wytworzenia obyczajów i form skutecznej kontroli oraz precyzyjnej działalności ustawodawczej. Wytworzy się tym sposobem nawyk bieżącego wyliczania się egzekutywy przed Sejmem z wszelkich poczynań, nawyk bieżącego kontrolowania tych poczynań przez Sejm.</u>
          <u xml:id="u-13.18" who="#JulianHochfeld">Zostanie — być może — usunięta już niestety realna groźba oratorskiego pustosłowia, groźba nie zawsze odpowiedzialnych ataków i nie zawsze przemyślanych postulatów, groźba bagatelności debat i kontrowersji. Z drugiej strony skończą się być może kłopoty związane ze stwarzaniem faktów dokonanych, których wprawdzie Sejm nie aprobuje, ale za które nie może i nie chce cofać generalnie swego zaufania Rządowi lub poszczególnym jego członkom.</u>
          <u xml:id="u-13.19" who="#JulianHochfeld">Nie byłoby źle, gdyby jeden dzień w tygodniu podczas sesji sejmowych, dłużej trwających, poświęcać odpowiedziom przedstawicieli Rządu na zapytania posłów. Uzupełniłoby to znakomicie formę interpelacji poselskich, mało dotąd stosowaną, ale też nie zawsze dogodną w sprawach zbyt wielkich lub zbyt małych. Skończyłaby się też być może owa paradoksalna sytuacja, wynikająca z dość jeszcze niskiego — by tak rzec — społecznego znaczenia posła, polegająca zaś na tym, że większość posłów bywa gorzej i później informowana o doniosłych decyzjach i poczynaniach państwowych, niż dziennikarze, funkcjonariusze aparatów partyjnych itd. Paradoks zaś jest tym większy, że idzie czasem o decyzje i poczynania, w których Sejm — jako Sejm — powinien uczestniczyć lub co najmniej się na ich temat wypowiedzieć.</u>
          <u xml:id="u-13.20" who="#JulianHochfeld">Potrzeba podniesienia roli Sejmu i zapewnienia pełnego wykonywania przezeń jego konstytucyjnych zadań znalazła wyraz w uchwale VII Plenum Komitetu Centralnego PZPR.</u>
          <u xml:id="u-13.21" who="#JulianHochfeld">W swoim sprawozdaniu tow. Prezes Rady Ministrów zadeklarował, iż usunięte zostaną wszystkie przeszkody na drodze zmierzającej do wykonywania przez Sejm jego obowiązków. Nie ulega wątpliwości, że wiele w tym kierunku zrobiono. Ale trzeba też stwierdzić, że przeszkody istnieją dalej. Ciągle jeszcze powstają sytuacje grożące nawrotem do okresu, w którym bywało, że milkły nasze obywatelskie sumienia. Smutny to był okres — i choć odpowiedzialności za tamto nikt i nic z nas nie zdejmie, to przecież tyle bodaj powinniśmy uczynić, by nie dopuścić do nawrotów starego.</u>
          <u xml:id="u-13.22" who="#JulianHochfeld">Chciałbym z tej trybuny poruszyć sprawę szczególnie bolesną — sprawę wypadków poznańskich, o której mówił towarzysz Prezes Rady Ministrów w swym sprawozdaniu. Chciałbym o tej sprawie parę słów powiedzieć w aspekcie obowiązków Sejmu, obowiązków posłów, a nie w aspekcie ściśle merytorycznym.</u>
          <u xml:id="u-13.23" who="#JulianHochfeld">Poznań — to była i jest sprawa, która ze względu na swą doniosłość obchodzi cały naród. Referaty i uchwały VII Plenum mówią wyraźnie, że sprawa ta jak błyskawica oświetliła wyraźnie pewne ciężkie problemy. Kto dał prawo Sejmowi i posłom pozostawać poza rozpatrzeniem tej sprawy? Kto dał — nie wiem już komu — prawo nie dopuścić do tego, aby Sejm zajął się rozpatrzeniem tej sprawy? Dlaczego nie zebrała się natychmiast Komisja Administracji i Wymiaru Sprawiedliwości? Dlaczego Prezydium tej komisji uznało za możliwe nie zareagować na żądanie niektórych jej członków, w tej liczbie także na mój list z 29 czerwca rb.? Dlaczego Prezydium Sejmu nie uznało za możliwe i celowe podjęcia kroków, by dla rozpatrzenia tła i przebiegu wydarzeń, ich źródeł i konsekwencji wyłoniona została ewentualnie specjalna komisja sejmowa, lub też komisja sejmowo-rządowa?</u>
          <u xml:id="u-13.24" who="#JulianHochfeld">Gdzież tu mówić o prawach i obowiązkach — podkreślam — obowiązkach Sejmu i posłów, jeśli wystarczy decyzji cenzora, aby skonfiskować cały artykuł napisany przez posła, a zawierający — znowu paradoks — sformułowania, oceny i postulaty prawie dokładnie takie same jak te, które potem znalazły się w referatach i uchwałach VII Plenum na temat wydarzeń poznańskich, prawie dokładnie takie same jak te, których; użył w swym sprawozdaniu tow. Prezes Rady Ministrów?</u>
          <u xml:id="u-13.25" who="#JulianHochfeld">Gdzież tu mówić o wykonywaniu obowiązków przez posła, jeśli wystarczy decyzji cenzora, aby nie dopuścić do publicznego wyrażenia przez posła zdania, iż należy dla rozpatrzenia wydarzeń poznańskich powołać komisję sejmową?</u>
          <u xml:id="u-13.26" who="#JulianHochfeld">Gdzież tu mówić o wykonywaniu obowiązków poselskich, jeśli wgląd w przebieg śledztwa — jestem przekonany zresztą, że prawidłowego — ma prasa, ale nie mają go członkowie sejmowej Komisji Administracji i Wymiaru Sprawiedliwości?</u>
          <u xml:id="u-13.27" who="#JulianHochfeld">Sprawa jest — powtarzam — szczególnie bolesna, bo właśnie tędy prowadzi najprostsza droga do gaszenia poczucia obowiązku i poczucia odpowiedzialności, do formowania się opinii, że na kim innym, a nie na Sejmie, nie na posłach ciąży obowiązek, ciąży odpowiedzialność we wszystkich sprawach niebagatelnych.</u>
          <u xml:id="u-13.28" who="#JulianHochfeld">Sejm, który więcej uwagi poświęca problematyce zmiany nazwisk czy fotografii ministra Szyra w „Trybunie Ludu” niż wnikliwemu, odpowiedzialnemu rozpatrzeniu wydarzeń poznańskich — to jeszcze nie ten Sejm, o który chodzi.</u>
          <u xml:id="u-13.29" who="#JulianHochfeld">Sprawa poznańska rzuca szczególnie jaskrawe światło na trudności związane z zapewnieniem Sejmowi warunków wykonywania przezeń jego obowiązków podstawowych, a nie tylko wtórnych.</u>
          <u xml:id="u-13.30" who="#JulianHochfeld">Ale trudności takich jest więcej. Zdarzają się one nawet w resortach, których rola i autorytet bardzo ostatnio wzrosły. Mam na myśli choćby Ministerstwo Sprawiedliwości. Mniejsza już o sprawy drobniejsze. Ale jest np. sprawa nie drobna, którą w szczegółach przedstawię w osobnej interpelacji. Idzie o wstrząsające, haniebne warunki, które panują w części domów poprawczych podlegających Ministerstwu Sprawiedliwości; o warunki, które przypominają to, co ongiś Dickens opisywał — ale to było w XIX-wiecznej Anglii, a nie w socjalistycznej Polsce XX wieku.</u>
          <u xml:id="u-13.31" who="#JulianHochfeld">Dlaczego Ministerstwo Sprawiedliwości uznało za możliwe nie dopuścić do opublikowania materiałów, zebranych przez redakcję „Po prostu”, redakcję „Dookoła Świata” i Radio i omówionych z przedstawicielami Ministerstwa, m. in. z wiceministrem Rekiem — to doprawdy trudno zrozumieć. Te praktyki kontroli prasy w takich sprawach nie są zachęcające.</u>
          <u xml:id="u-13.32" who="#JulianHochfeld">I jeszcze jeden tylko przykład trudności — z zupełnie innej dziedziny. Sejmowa Komisja Administracji i Wymiaru Sprawiedliwości zaproponowała w swej uchwale powołanie specjalnej komisji sejmowo-rządowej dla zagadnień usprawnienia administracji. Wydawałoby się, że jest to inicjatywa celna, wzmagająca odpowiedzialność — ba! nawet operatywność organów sejmowych.</u>
          <u xml:id="u-13.33" who="#JulianHochfeld">Ze sprawozdania tow. Prezesa Rady Ministrów dowiedzieliśmy się, że Rząd właściwie nie życzy sobie, widać, takiej współpracy posłów, skoro powołana została dla tego celu komisja partyjno-rządowa z pominięciem Sejmu, pominięciem naszej propozycji. A szkoda.</u>
          <u xml:id="u-13.34" who="#JulianHochfeld">Wysoka Izbo! Jeżeli w związku z problemem funkcjonowania najwyższego organu władzy państwowej poruszyłem oprócz spraw natury bardziej teoretycznej również kilka praktycznych trudności — to w tym głębokim przekonaniu, że jest to droga do ich usunięcia.</u>
          <u xml:id="u-13.35" who="#JulianHochfeld">Dziś mniej, niż kiedykolwiek indziej, nie wolno przemilczać naszych kłopotów i trudności. Jesteśmy po VII Plenum, a to sprawozdanie z gospodarczych poczynań Rządu, które usłyszeliśmy z ust tow. Prezesa Rady Ministrów, wszystkich napawa otuchą. Największą jednak otuchą napawa rzecz, o której przekonujemy się coraz dowodniej każdego dnia: że mianowicie nawet najostrzejsze krytyki, które kierują pod adresem i Rządu i Sejmu ludzie pracy, wychodzą z pozycji socjalistycznych celów, socjalistycznego ideału.</u>
          <u xml:id="u-13.36" who="#JulianHochfeld">Partia nasza zdobyła jednak naród dla sprawy socjalizmu, dla sprawy podstawowych założeń. A przeszłość dała nam przecież nie tylko to zło, które chcemy wytrzebić i o którym ciągle mówimy — dała też nam niemałe, zupełnie zasadnicze osiągnięcia.</u>
          <u xml:id="u-13.37" who="#JulianHochfeld">Są więc warunki coraz lepszej, coraz pełniejszej realizacji socjalistycznych idei — tego, co jest motywem przewodnim owych najostrzejszych nawet krytyk. To także, to przede wszystkim, napawa otuchą, to również wzmacnia przekonanie, że jesteśmy na dobrej drodze.</u>
          <u xml:id="u-13.38" who="#komentarz">(Długotrwałe oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-13.39" who="#JulianHochfeld">Głos ma poseł m. Łodzi Wanda Gościmińska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#WandaGościmińska">Wysoki Sejmie! Obywatel Premier w swoim exposé poruszył sprawę szerszych uprawnień dyrektorów na zakładach pracy. Wskazał w tej dziedzinie, jak należy posuwać się dalej. Ja, jako dyrektor jednego z łódzkich zakładów, chcę właśnie na ten temat mówić.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#WandaGościmińska">Rozszerzone uprawnienia dyrektorów. Co to jest? Co to dało? Jest to pismo składające się z 15 stron maszynopisu i 42 artykułów. Chcę powiedzieć, co w tych 42 paragrafach jest dobrego, a co jest złego.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#WandaGościmińska">1) Uprawnienia o spisywaniu mank, które dawniej akceptował tylko Centralny Zarząd, a obecnie akceptuje dyrektor zakładu — manka zawinione i niezawinione.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#WandaGościmińska">2) Fundusz dyspozycyjny i rozszerzenie kompetencji korzystania z niego.</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#WandaGościmińska">To jest dobre. Natomiast wszystkie inne pozostałe paragrafy, a liczba ich jest 40, dyrektorzy łódzkich zakładów nazywają wielkim polem, ale nie polem do popisu, tylko polem opasanym kolczastym drutem, z którego w żaden sposób wyjść nie można.</u>
          <u xml:id="u-14.5" who="#WandaGościmińska">Pragnę przejść do drugiego punktu, który mówi o planach — o planach rocznych i planach kwartalnych i kto decyduje.</u>
          <u xml:id="u-14.6" who="#WandaGościmińska">Plany roczne i plany kwartalne ustala Centralny Zarząd i zatwierdza, a dyrektorzy te plany podpisują i rozbijają na poszczególne miesiące. W podpisanych już planach rocznych bardzo często następują kolosalne zmiany czy to asortymentów, czy też surowca.</u>
          <u xml:id="u-14.7" who="#WandaGościmińska">Żeby nie być gołosłowną, pragnę podać przykład. Na przykład w zakładach, gdzie ja pracuję, bardzo często zmienia się surowiec, to znaczy długość włókna. Planowane jest włókno 30–31 mm długości w cenie 23,80 zł za 1 kg i tę cenę mam w planach techniczno-przemysłowo-ekonomicznych umieszczoną, a bardzo często otrzymujemy długość włókna 32–33 mm w cenie 26,18 zł, to jest o ponad 2 zł drożej na kilogramie. I ja się pytam: gdzie jest obniżka kosztów na zakładzie? W jaki sposób można ją wydobyć? A przecież ludzie na zakładzie pracy, w 12-ym roku naszej Polski Ludowej są już uświadomieni i wiedzą doskonale, kiedy pracują źle, a kiedy pracują dobrze. I o tę obniżkę kosztów własnych załoga bije się, bo wie, że jeśli zakład dobrze pracuje i ma obniżkę kosztów własnych, to uzyskuje fundusz zakładowy, z którego załogę się premiuje. A jednak z tych powodów mamy kolosalne trudności i nikt nie chce wziąć za to odpowiedzialności.</u>
          <u xml:id="u-14.8" who="#WandaGościmińska">Pragnę przejść z kolei do wskaźnika zatrudnienia. Jak to się odbywa, że o tym wyłącznie nie decyduje dyrektor? O wskaźniku zatrudnienia nie decyduje dyrektor zakładu, tylko decyduje Centralny Zarząd. Bez wiedzy dyrektora zakładu obcina się stan zatrudnienia. Dyrektorzy zakładów potem chodzą do Centralnego Zarządu i przeprowadzają kłótnie. I czy to jest poważne? Ile godzin wystawaliśmy za drzwiami Centralnego Zarządu, aby kłócić się, aby wyprawować, że niesłusznie nam pościnano etaty.</u>
          <u xml:id="u-14.9" who="#WandaGościmińska">Co dalej następuje? Ustalając etaty Centralny Zarząd bierze pod uwagę, że każda osoba zatrudniona na zakładzie pracy to jest osoba w 100% wydajna. Chciałabym króciutko się zastanowić, czy to jest słuszne. Ilu jest ludzi na zakładzie pracy, którzy naprawdę nie są produktywni, którzy tylko zabierają miejsce na zakładzie pracy, a inni robotnicy za nich muszą pracować i muszą się przemęczać. Załoga na zebraniach wskazuje na tych ludzi i mówi: „Umieśćcie tych ludzi w takich instytucjach, w których mogliby swym wysiłkiem podołać pracy, a na ich miejsce przyjmijcie ludzi, którzy są zdolni i poszukują tej pracy”. Ale jednak wszyscy żądają od nas rytmiczności w planach codziennych, a w trudności, jakie się piętrzą, absolutnie nie wnikają. A przecież na zakładach te rezerwy, które są planowane, stanowczo są za małe. I ja się pytam, dlaczego to się tak odbywa? Dlaczego powiększamy to bezrobocie? Dajmy wolną rękę dyrektorom zakładów, aby tylko nie przekroczyli funduszu płac, a te manewry niech przeprowadzają, byleby jak najlepiej dla ludzi pracy, byleby jak najwięcej obniżyć koszty własne.</u>
          <u xml:id="u-14.10" who="#WandaGościmińska">I chciałabym podać znów konkretny przykład, jak na zakładzie pracy ludzie ubolewają — i słusznie.</u>
          <u xml:id="u-14.11" who="#WandaGościmińska">Na myśli mam obciągaczki na maszynach obrączkowych. Dawniej, przed regulacją płac, a i obecnie jest zaplanowane, że w brygadzie ma pracować 8 pomagaczek. A przeważnie pracuje 6. Dlaczego? Z powodu nieobecności czy to usprawiedliwionej, czy nieusprawiedliwionej, czy chorób, czy też urlopów.</u>
          <u xml:id="u-14.12" who="#WandaGościmińska">Dawniej tę różnicę, to znaczy zarobek z brygady ośmiu dzieliło się na sześć, ale Centralny Zarząd zabronił, bo Centralny Zarząd uważa, że te 6 obciągaczek nie wkłada większego wysiłku, to znaczy że nie może nadążyć, zabronił więc przeprowadzić regulację płac — i jak pracuje 6, to płaci się za 6. Robotnice krzywdują sobie; ponieważ ja też tyle lat byłam prządką i pomagaczką, uważam, że słusznie narzekają i ta sprawa powinna ulec zmianie.</u>
          <u xml:id="u-14.13" who="#WandaGościmińska">Przejdę następnie do inwestycji. Jak wyglądają inwestycje w projekcie planu 5-letniego?</u>
          <u xml:id="u-14.14" who="#WandaGościmińska">Były bardzo duże żądania od strony załóg fabrycznych, jednak inwestycje planowane przez poszczególne zakłady nie są honorowane, są skreślane przez Centralny Zarząd do minimum. Tłumaczą się brakiem funduszów, przez co założenia planu 5-letniego mogą być nieaktualne.</u>
          <u xml:id="u-14.15" who="#WandaGościmińska">Chcę podać konkretne przykłady. Na rok 1956 w Zakładach Bawełnianych im. Feliksa Dzierżyńskiego planowane były 33 wentylatory, ale do chwili obecnej otrzymali 4 wentylatory i o dalszych nie ma mowy. A przecież inspektorzy, którzy wywodzą się ze związków zawodowych, chodzą na kontrolę i powinni chodzić jak najwięcej i żądać. Ale żeby żądać, to trzeba mieć. Jeżeli Centralny Zarząd rozkłada ręce i mówi, że nie otrzymują, to skąd można zdobyć?</u>
          <u xml:id="u-14.16" who="#WandaGościmińska">Dalszy konkretny przykład, jak wygląda klimatyzacja. Na tych zakładach, gdzie ja pracuję, i w trzech podobnych zakładach klimatyzacja od czterech lat, która była wykonana przez przedsiębiorstwo PUK — a założenie klimatyzacji w jednym zakładzie kosztowało 150 tys. zł — do tej pory nie działa i nikt nie chciał podjąć decyzji, co zrobić dalej. A przecież tak dużo się mówi o demokratyzacji; zrobiono z tego gadulstwo. Czy tak powinno być?</u>
          <u xml:id="u-14.17" who="#WandaGościmińska">Ja uważam, że ta klimatyzacja to jest własność naszego państwa. Odbioru technicznego nie było. Każdy umywa ręce. To się dzieje w zakładach bawełnianych, takich zakładach jak „Rewolucja”, „PKWN”, „Dywizja Kościuszkowska” i „Okrzeja”, a gdzie jest ta troska o robotnika, o której tak dużo mówimy? Przecież ta klimatyzacja w tych czterech zakładach kosztowała 600 tys. zł, które są zamrożone i nie dały żadnych rezultatów.</u>
          <u xml:id="u-14.18" who="#WandaGościmińska">Sprawę tę stawiałam na posiedzeniu komisji sejmowej. Od tego czasu nic się nie zmieniło i żadnej odpowiedzi nie otrzymałam, a sprawa wcale nie jest obca ani Ministerstwu, ani Centralnemu Zarządowi.</u>
          <u xml:id="u-14.19" who="#WandaGościmińska">Na marginesie — ja się zastanawiałam, czy warto chodzić do centralnych zarządów, bo i po co? Przecież oni się tłumaczą, jak my przychodzimy, że to nie od nich jest zależne, tylko od naszych ministerstw.</u>
          <u xml:id="u-14.20" who="#WandaGościmińska">I dalej, zastanawiałam się czy tam powinno być tyle ludzi; przecież w zakładach brak nam fachowców, a tam są fachowcy i należałoby niektórych z nich, uważam, umieścić w produkcji.</u>
          <u xml:id="u-14.21" who="#WandaGościmińska">Często, kiedy się tam idzie, to zostajemy uświadamiani politycznie. Czy od uświadomienia politycznego to jest centralny zarząd? Nie. Uświadamia nas politycznie nasza Partia, a centralny zarząd, uważam, nie jest do tych spraw.</u>
          <u xml:id="u-14.22" who="#WandaGościmińska">Uważam, że jeżeli my tych fachowców z centralnych zarządów umieścimy w pracy na zakładach, to część lokali, o których mówimy, że ich jest tak mało dla naszej klasy robotniczej, zostanie zwolnionych i w ten sposób będziemy mogli poprawić trudne warunki mieszkaniowe.</u>
          <u xml:id="u-14.23" who="#WandaGościmińska">Co się tyczy rozszerzenia uprawnień dla dyrektorów przemysłu włókienniczego, to o tych paragrafach dyrektorzy zakładów mówią, że nie opracowywali ich fachowcy — a na myśli mam włókniarzy — tylko na pewno było tak, że dla włókniarzy opracowywali metalowcy, a dla metalowców włókniarze i z tego powodu wyszły takie niejasności.</u>
          <u xml:id="u-14.24" who="#WandaGościmińska">Ale czy w tym wszystkim ma nas, jako posłów, zaspokoić to, co powiedział tow. Premier? Ja uważam, że nie. Mnie osobiście nie zaspokoiło. A dlaczego nie? Bo cokolwiek byśmy nie robili na zakładzie czy gdzie indziej, powinniśmy myśleć o obniżce kosztów własnych, która podnosi stopę życiową. W maju br. opracowano rozszerzenie uprawnień dyrektorów, które poza dwoma paragrafami nic nie dało, tylko stratę kolosalną papieru, i nie wiem, czy w stosunku do kogokolwiek wyciągnięto odpowiednie z tego wnioski. W takiej niekolektywnej pracy nam, dyrektorom, zamyka się myślenie. My chcemy uprawnień jasnych, konkretnych, które będą przyczyniały się do podniesienia stopy życiowej mas pracujących.</u>
          <u xml:id="u-14.25" who="#WandaGościmińska">Z kolei, króciutko, przejdę do następnego zagadnienia. Obywatel Premier w swoim przemówieniu wspomniał o regulacji płac. Mówił o listonoszach, o szoferach itd. Na naszym zespole łódzkim myśmy dyskutowali i mocno zastanawiali się nad płacą naszych majstrów w przemyśle włókienniczym. Widzimy, że majster stanowczo za mało zarabia. Jego pensja zasadnicza wynosi do 900 zł, gdy przodownik pracy, czy to prządka czy tkacz, zależy w których zakładach — zarabia do dwóch tysięcy.</u>
          <u xml:id="u-14.26" who="#WandaGościmińska">Od kogo zależy, ażeby ta maszyna była więcej wydajna, ażeby ta maszyna uprzyjemniała pracę robotnikowi, jak nie od majstra? A jeżeli majster jest tak potraktowany, to ja bym się wszystkich zapytała, czy ten majster wkłada taki wysiłek jaki powinien? Nie. On jest zniechęcony i on mówi: Jak mi płacą, tak ja pracuję. To jest niesłuszne i my musimy tu dużo pracy wkładać i znowu jego uświadamiać. Uświadomienie czy to majstra, czy robotnika, jest dobre, ale jest jeszcze lepsze, jak on widzi złotówki.</u>
          <u xml:id="u-14.27" who="#WandaGościmińska">Chciałabym króciutko powiedzieć, jak zarabiał majster przed wojną. Majster przed wojną czy to tkacki, czy przędzalniczy nigdy nie zarabiał mniej niż tkacz czy prządka, a obecnie, jak wspomniałam, jest kolosalna różnica.</u>
          <u xml:id="u-14.28" who="#WandaGościmińska">Do naszej Partii — wraz ze związkami zawodowymi i naszym zespołem poselskim składamy interpelację, żeby te sprawy były jak najszybciej uregulowane.</u>
          <u xml:id="u-14.29" who="#WandaGościmińska">Wysoki Sejmie! Wierzę mocno, że z tego mojego krótkiego przemówienia w imieniu naszej Łodzi te sprawy będą wzięte pod uwagę i w najkrótszym czasie zostaną pozytywnie załatwione.</u>
          <u xml:id="u-14.30" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#FranciszekMazur">Głos ma Wiceprezes Rady Ministrów ob. Tadeusz Gede.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#TadeuszGede">Wysoki Sejmie! Z tytułu sprawowanych przeze mnie funkcji chciałbym udzielić w kilku słowach wyjaśnień w sprawach poruszonych przez ob. posła Bigusa z woj. gdańskiego, który poddał na ogół słusznej krytyce sprawę obrotu rybą i zaopatrzenia w rybę Wybrzeża.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#TadeuszGede">Rzeczywiście należy przyznać, że wskutek popełnionych błędów w organizacji handlu i niedoinwestowania urządzeń chłodniczych i przetwórczych, niezbędnych dla handlu rybą, sytuacja zaopatrzenia w rybę kraju i Wybrzeża pozostawia bardzo wiele do życzenia. Wytwarza się absurdalna sytuacja, że np. w chwili obecnej w chłodniach portowych (Gdyni, Świnoujścia, Kołobrzegu) posiadamy duże zapasy dorsza (około 6 tysięcy ton), podczas gdy ludność jest źle zaopatrzona w rybę. Brak urządzeń chłodniczych w magazynach, sklepach detalicznych i transporcie oraz zbytnia centralizacja i biurokratyczne przepisy obrotu rybą spowodowały, że w ostatnich latach ryba nie dociera do sklepów detalicznych dostatecznie szybko i we właściwej jakości — wskutek czego konsument odnosi się nieufnie do ryb sprzedawanych przez handel uspołeczniony, zwłaszcza w okresie letnim. Szczególnie paradoksalnie sytuacja ta wyglądała na Wybrzeżu, gdzie istnieją naturalne warunki dla lepszego rozprowadzenia ryby, a gdzie wskutek nie tylko przyczyn obiektywnych, lecz przede wszystkim przez złą organizację i zbiurokratyzowanie aparatu handlowego ludność odczuwa brak świeżej ryby na rynku.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#TadeuszGede">W tej sprawie dokonano już szeregu posunięć, które mają naprawić sytuację, trzeba jednak przyznać, że są one jeszcze daleko niewystarczające.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#TadeuszGede">Co zrobiono dotychczas?</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#TadeuszGede">Od początku maja br. Wojewódzkie Przedsiębiorstwo Hurtu na Wybrzeżu przejęło obowiązek bezpośredniej dostawy ryby do sklepu, wyłączając zbędne ogniwo magazynów przerzutowych detalu.</u>
          <u xml:id="u-16.5" who="#TadeuszGede">Dano prawo na Wybrzeżu bezpośredniej sprzedaży detalicznej przedsiębiorstwom połowowym z pominięciem ogniw hurtu. W tym celu przedsiębiorstwa połowowe otworzyły własne sklepy i stragany dla sprzedaży świeżej ryby, która dostawiana jest wprost z kutrów.</u>
          <u xml:id="u-16.6" who="#TadeuszGede">Takich punktów dotychczas otworzono 11: w Gdyni, Sopocie, Jastarni, Helu, Władysławowie, Ustce, Międzyzdrojach itd. Ponadto przedsiębiorstwa połowowe zawierają umowy z domami wczasów, sanatoriami, domami Orbisu itd. na bezpośrednie dostawy świeżych ryb do tych domów wprost z połowów. Przedsiębiorstwo połowów „Arka” uruchomiło także sprzedaż ryby z samochodów na terenie woj. gdańskiego.</u>
          <u xml:id="u-16.7" who="#TadeuszGede">Wojewódzkie Przedsiębiorstwo Hurtu otrzymało polecenie, aby na zapotrzebowanie detalu wydawano na Wybrzeżu każdą ilość ryby, niezależnie od ustalonego planu, od ustalonych rozdzielników.</u>
          <u xml:id="u-16.8" who="#TadeuszGede">Wyniki sprzedaży ryb na Wybrzeżu od czerwca br. wykazują pewną poprawę, która aczkolwiek niedostateczna, trzeba stwierdzić, świadczy o pewnym działaniu przedsięwziętych środków.</u>
          <u xml:id="u-16.9" who="#TadeuszGede">I tak w III kwartale 1955 r. sprzedano w czterech województwach rybnych: Gdańsku, Koszalinie, Szczecinie, Olsztynie 293 tony ryb słodkowodnych, a w III kwartale 1956 r. przewiduje się wykonanie 380 ton. Odpowiednio wzrosła sprzedaż dorsza świeżego z 83 ton w 1955 r. do 310 ton w 1956 r., śledzia solonego z 1.780 ton na 1.930 ton.</u>
          <u xml:id="u-16.10" who="#TadeuszGede">Rząd podejmuje szereg dalszych środków, które usprawnią dystrybucję rybą na Wybrzeżu i w całym kraju. Sprawę tę włączamy do tematu prac Komisji Zbytu, powołanej przez Prezesa Rady Ministrów w ramach zarządzeń o trybie realizacji uchwał gospodarczych VII Plenum.</u>
          <u xml:id="u-16.11" who="#TadeuszGede">Będzie kontynuowany i rozszerzany system bezpośredniej dostawy ryby z nabrzeża do sklepów, z pominięciem aparatów dystrybucyjnych detalu, jak również rozszerzana sprzedaż bezpośrednio z kutrów do stoisk prowadzonych przez przedsiębiorstwa połowowe.</u>
          <u xml:id="u-16.12" who="#TadeuszGede">Wniosek ob. posła Bigusa, aby wydzielić specjalne kutry na zaopatrzenie woj. gdańskiego, wyda je się w tych warunkach niezupełnie uzasadniony. Natomiast konieczne jest, aby Prezydia Wojewódzkich Rad Narodowych w Gdańsku i Szczecinie wykorzystały stworzone możliwości odbioru ryby świeżej z połowów, jak również i z chłodni, oraz usprawniły sprzedaż przez lepszy odbiór ryby przez sklepy detaliczne i rozszerzoną sieć tych sklepów detalicznych — bo to już teraz leży w gestii rad narodowych.</u>
          <u xml:id="u-16.13" who="#TadeuszGede">Równolegle z poczynaniami organizacyjnymi — Ministerstwo Żeglugi i Ministerstwo Handlu Wewnętrznego realizować będą w ramach planu 5-letniego program inwestycyjny, którego celem jest stworzenie niezbędnego dla handlu rybą tzw. „łańcucha chłodniczego”.</u>
          <u xml:id="u-16.14" who="#TadeuszGede">Program uwzględnia:</u>
          <u xml:id="u-16.15" who="#TadeuszGede">— zaimportowanie urządzeń zamrażalniczych dla przedsiębiorstw połowowych,</u>
          <u xml:id="u-16.16" who="#TadeuszGede">— poważny wzrost kolejowych wagonówchłodni,</u>
          <u xml:id="u-16.17" who="#TadeuszGede">— budowę w poszczególnych ośrodkach kraju magazynów-sklepów, wyposażonych w komory i urządzenia chłodnicze.</u>
          <u xml:id="u-16.18" who="#TadeuszGede">To jest najkrótszy program i najważniejszy dla usprawnienia handlu rybą.</u>
          <u xml:id="u-16.19" who="#TadeuszGede">Najbardziej zasługuje jednak na podkreślenie fakt podjęcia już krajowej produkcji urządzeń chłodniczych dla sklepów detalicznych. W latach 1956 i 1957 handel otrzyma z fabryki w Tarnowie 3.300 agregatów do lad i szaf chłodniczych sklepowych i magazynów (dla porównania — dotychczas handel w całym kraju posiada zaledwie 6.900 urządzeń tego typu).</u>
          <u xml:id="u-16.20" who="#TadeuszGede">Rozważymy także możliwość i celowość zastosowania systemu cen sezonowych i skuteczność ich działania przy rozwiązywaniu trudności wynikających ze szczytów połowowych — jak to proponuje ob. poseł Bigus.</u>
          <u xml:id="u-16.21" who="#TadeuszGede">Podstawowe zadania w usprawnianiu zaopatrzenia ludności w ryby zarówno pod względem ilości, asortymentu jak i jakości spoczywają, naturalnie, na resortach żeglugi i handlu wewnętrznego. Tym niemniej konieczne jest bardziej energiczne i operatywne zajęcie się sprawami dystrybucji ryb przez prezydia wojewódzkich rad narodowych, bowiem w ich możliwościach leży codzienne usprawnianie pracy i rozszerzanie sieci im podległych detalicznych sklepów rybnych.</u>
          <u xml:id="u-16.22" who="#TadeuszGede">Chcę również ustosunkować się do bardzo ważnej sprawy dostaw węgla dla wsi, poruszonej przez obywateli posłów Ratajczaka i Toczka.</u>
          <u xml:id="u-16.23" who="#TadeuszGede">W przemówieniu swym Prezes Rady Ministrów na poprzedniej sesji Sejmu, a także przedwczoraj przedstawił Wysokiemu Sejmowi trudności w naszym przemyśle węglowym i wskazał na środki, jakie Rząd przedsięwziął dla ich pokonywania, jak również mówił o dokonaniu poważnych zmian w rozdziale węgla, idących w kierunku powiększenia przydziałów węgla dla potrzeb kraju, w tym również i na rynek.</u>
          <u xml:id="u-16.24" who="#TadeuszGede">Z początkiem czerwca br. w rocznym bilansie węgla poprawiliśmy ilości węgla przeznaczonego dla miasta, wsi oraz na deputaty pracownicze, łącznie powiększając roczny kontyngent węgla i koksu przeznaczonego na cele opałowe dla ludności o 900 tys. ton. Prawie połowa tego została przeznaczona na wieś w związku z koniecznością poprawy zaopatrzenia wsi w węgiel i dla pokrycia zobowiązań wynikających z wyższych, niż planowano, dostaw kontraktowanej trzody chlewnej.</u>
          <u xml:id="u-16.25" who="#TadeuszGede">Mimo znacznego powiększenia rocznego planu dostaw węgla dla wsi jest faktem, że występują trudności w pełnym i rytmicznym zaspokojeniu wzrastających potrzeb. Trudności te, jak wiemy, zostały wywołane następującymi przyczynami: przejściem na rok 1956 z pewnymi zaległościami z roku poprzedniego, ostrą zimą, poważnym przekroczeniem planów kontraktacji trzody chlewnej, niewykonaniem planu produkcji torfu zarówno z powodu niesprzyjających warunków atmosferycznych, jak i przede wszystkim wskutek poważnych błędów i zaniedbań organizacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-16.26" who="#TadeuszGede">Omawiane czynniki — obok wielkiego napięcia bilansów węglowych — doprowadziły do bardzo poważnego zmniejszenia remanentów w składach węglowych gminnych spółdzielni. Te niskie remanenty węgla utrudniają rytmiczne zaopatrzenie i wywołują niepokój wśród odbiorców, do czego jednak nie ma faktycznie podstaw, uwzględniając tegoroczne zwiększone dostawy.</u>
          <u xml:id="u-16.27" who="#TadeuszGede">Nie jesteśmy w stanie w krótkim okresie czasu odbudować skonsumowanych w zimie remanentów, przeznaczamy jednak na wieś takie ilości węgla, które pozwolą zaspokoić niezbędne potrzeby.</u>
          <u xml:id="u-16.28" who="#TadeuszGede">W drugim półroczu zamierzamy zrealizować dostawy węgla na wieś w wysokości około 2,5 miliona ton, co w porównaniu z dostawami w tym samym okresie roku ubiegłego wykazuje wzrost o około 0,5 min ton.</u>
          <u xml:id="u-16.29" who="#TadeuszGede">Należy podkreślić przy tym, że przydziały węgla opałowego na rynek miejski i na deputaty pracownicze są również większe niż w roku ubiegłym.</u>
          <u xml:id="u-16.30" who="#TadeuszGede">Należy zdać sobie sprawę, że powiększenie przydziałów węgla zarówno dla wsi, jak i dla miasta dokonane zostało z wielkim wysiłkiem, z uszczerbkiem dla eksportu, a z kolei zmniejszenie eksportu nieuchronnie wywołuje poważne trudności, które musimy pokonywać w innych dziedzinach gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-16.31" who="#TadeuszGede">Dlatego też na czoło wysuwa się obecnie zadanie jak najlepszego, najbardziej oszczędnego gospodarowania przydzielonymi ilościami węgla dla celów opałowych, jak najbardziej starannej kontroli nad prawidłowością jego dystrybucji.</u>
          <u xml:id="u-16.32" who="#TadeuszGede">Jeśli chodzi o wieś, należy z całą ostrością podkreślić, że z przydziałów węgla płynących na wieś w pierwszym rzędzie muszą być wypełnione zobowiązania państwa, wynikające z dostaw trzody chlewnej. W tej sprawie wydane zostały w czerwcu odpowiednie zarządzenia i instrukcje. Przewiduje się, że na potrzeby premiowania węglem dostaw trzody chlewnej w II półroczu br. trzeba będzie z ogólnej ilości 2,5 miliona ton wydzielić około 1,4 mln ton, a więc nieco więcej niż połowę węgla dostarczanego na wieś. Dajemy więc ogółem węgla na wieś więcej niż w roku ubiegłym i w tych zwiększonych dostawach potrzeby kontraktacyjne są zabezpieczone.</u>
          <u xml:id="u-16.33" who="#TadeuszGede">Jeśli więc rady narodowe, zarządy gminnych spółdzielni będą ściśle przestrzegały obowiązujących przepisów i roztoczą nad dystrybucją węgla wnikliwą kontrolę, to powstaną realne warunki do wywiązania się z zobowiązań państwa wobec kontraktujących, a także do sprawiedliwego zaopatrzenia w węgiel pozostałej ludności wiejskiej.</u>
          <u xml:id="u-16.34" who="#TadeuszGede">Aby wzmocnić kontrolę dystrybucji węgla, zalecono powołanie społecznych komisji rozdziału węgla, które mają zadanie nadzorować dystrybucję, pilnować, aby węgiel — przez kumoterskie powiązania i bezprawne dyspozycje — nie dostawał się w ręce nieuprawnionych.</u>
          <u xml:id="u-16.35" who="#TadeuszGede">Realizacja zaopatrzenia ludności w węgiel, zgodnie z zamierzeniami Rządu, podobnie jak i wykonanie eksportu węgla i związanego z tym importu surowców, maszyn i towarów potrzebnych naszej gospodarce — oczywiście zależy od wykonania zadań zarówno przez nasze górnictwo węglowe, jak i od pozytywnych wyników walki o oszczędność węgla we wszystkich dziedzinach, walki, której natężenie i efektywność musi być znacznie zwiększona.</u>
          <u xml:id="u-16.36" who="#TadeuszGede">W tej sytuacji nasuwa się konieczność jak największego wysiłku ze strony rad narodowych, spółdzielczości zaopatrzenia i zbytu i właściwych ministerstw w pozyskiwaniu środków opałowych pozawęglowych. Niezmiernie ważna i cenna będzie wszelka inicjatywa w lepszym wykorzystaniu każdej tony torfu, każdej tony węgla brunatnego, każdego m3 drewna opałowego, którego niesłychanie wiele się marnuje w lasach.</u>
          <u xml:id="u-16.37" who="#TadeuszGede">I na zakończenie jeszcze jedna sprawa.</u>
          <u xml:id="u-16.38" who="#TadeuszGede">Uwzględniając słuszne postulaty produkcyjne rolnictwa, w bieżącym roku Rząd podjął decyzje przesunięcia i rozłożenia na dłuższy okres terminów dostaw zbóż dla państwa przez gospodarstwa rolne. Konkretne terminy dostaw dla każdego gospodarstwa zostały ustalone przy uwzględnieniu jego faktycznych możliwości i omówione z chłopami.</u>
          <u xml:id="u-16.39" who="#TadeuszGede">O wielkości poczynionych zmian w tym zakresie świadczą następujące cyfry: na sierpień roku bieżącego zaplanowano dostawy sięgające tylko 58% faktycznie wykonanych dostaw w tym miesiącu w roku ubiegłym. Podobnie zaplanowane dostawy na wrzesień są niższe od faktycznych dostaw w tym miesiącu roku ubiegłego.</u>
          <u xml:id="u-16.40" who="#TadeuszGede">Łącznie w sierpniu i we wrześniu, a więc w okresie szczególnie intensywnych prac w rolnictwie, tegoroczne dostawy obejmują prawie taką samą ilość zboża, jaka została dostarczona w roku ubiegłym w samym tylko sierpniu.</u>
          <u xml:id="u-16.41" who="#TadeuszGede">Dokonując takich przesunięć liczono na to, że wygodniejsze terminy dostaw będą sprzyjały punktualnemu wywiązywaniu się chłopów ze swych zobowiązań.</u>
          <u xml:id="u-16.42" who="#TadeuszGede">Na przebiegu skupu zbóż w sierpniu w dużym stopniu zaciążyły opóźnione żniwa i niesprzyjające warunki atmosferyczne, utrudniające zwózkę, omłoty i dostawy zbóż. Głównie z tych przyczyn sierpniowy plan skupu zbóż nic został wykonany. Sprawia to, że poważnie wzrosły zadania skupu zbóż we wrześniu.</u>
          <u xml:id="u-16.43" who="#TadeuszGede">Trzeba jednak stwierdzić, że dzienne wpływy zbóż uzyskiwane we wrześniu, a więc po zakończeniu w zasadzie w większości województw zwózki zboża i po ustabilizowaniu się pogody, nie są wystarczające i kształtują się znacznie niżej od istniejących możliwości.</u>
          <u xml:id="u-16.44" who="#TadeuszGede">Dzienne wpływy zbóż w poszczególnych województwach kształtują się na poziomie połowy tej ilości, która powinna wpłynąć, żeby zabezpieczyć wykonanie bieżących planów dostaw. Muszą budzić obawy niedostateczne wyniki w skupie zboża w województwach centralnych i południowych, gdzie istnieją pomyślne warunki dla pełnego rozwinięcia skupu, o czym świadczy, między innymi, przekroczenie sierpniowego planu skupu zboża w woj. rzeszowskim, w rolniczych powiatach woj. stalinogrodzkiego, o czym także świadczy zwolnienie z miarek i odsypów powiatu koneckiego w woj. kieleckim.</u>
          <u xml:id="u-16.45" who="#TadeuszGede">Zwłaszcza niskie wpływy zboża notuje się w woj. warszawskim, zielonogórskim i białostockim.</u>
          <u xml:id="u-16.46" who="#TadeuszGede">Przyczyn tego stanu rzeczy należy doszukiwać się przede wszystkim w niewystarczających wysiłkach aparatu skupu oraz w braku kontroli i pomocy ze strony niektórych rad narodowych. Istnieją poważne zaniedbania w organizacji omłotów. Jest rzeczą konieczną szybkie usunięcie tych braków i przezwyciężenie nastrojów samouspokojenia w skupie zboża, jakie istnieją w niektórych rejonach kraju. Trzeba również przy wyjaśnianiu chłopom istotnego sensu naszej polityki na wsi mocniej podkreślić, że dla zrealizowania zadań gospodarczych i programu podniesienia stopy życiowej mas pracujących, zarówno w mieście jak i na wsi, nagromadzenie w ręku państwa we właściwym czasie niezbędnej ilości podstawowych produktów rolnych — jest bardzo ważne. Wykonanie przez wieś obowiązku dostaw zboża, żywca i ziemniaków — a do końca bieżącego roku również zobowiązań w mleku — jest nieodzownym warunkiem realizacji programu podniesienia poziomu życia ludzi pracy, nakreślonego przez VII Plenum.</u>
          <u xml:id="u-16.47" who="#TadeuszGede">Chcę jeszcze zakomunikować Wysokiemu Sejmowi, że zagadnienia organizacji skupu i przetwórstwa mleka, poruszone wczoraj przez kilku posłów, są w końcowym stadium opracowywania przez właściwe resorty. Wnioski przygotowane w tej sprawie przez Rząd będą konsultowane z radami narodowymi, organizacjami politycznymi i spółdzielczymi, a przed powzięciem decyzji będą przedstawione do rozważenia odpowiednim komisjom sejmowym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#MarianCzerwiński">Przepraszam, Towarzyszu Gede, mam parę pytań. Bardzo przepraszam Wysoki Sejm.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#MarianCzerwiński">Dlaczego nie ma obuwia dla dzieci — jest go bardzo mało i złej jakości? To jedno pytanie.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#MarianCzerwiński">Drugie — dlaczego są tak złe wyroby masarskie i kiedy możemy liczyć na poprawę?</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#MarianCzerwiński">Następnie — kiedy otrzymamy zaległy deputat węglowy za 1956 rok dla klasy robotniczej i kiedy będzie zapłacony zaległy deputat za 1955 rok?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#TadeuszGede">Jeżeli chodzi o obuwie dla dzieci, trzeba powiedzieć, że mimo wzrastającej produkcji obuwia z roku na rok my nie zaopatrujemy w pełni potrzeb ludności w obuwie skórzane, na skórze, całkowicie produkowane ze skóry. To dotyczy zarówno obuwia dla dorosłych jak i dla dzieci. Limitowani jesteśmy importem skór. Produkcja nasza skór twardych, niezbędna do tej produkcji, jest niewystarczająca. Zastępowanie natomiast skór bydlęcych skórami świńskimi nie zostało w pełni rozwiązane, ponieważ nasz przemysł nie opanował dostatecznie produkcji skóry świńskiej, ażeby ona była tak wygarbowana, by ludność chciała kupować te buty na skórze świńskiej. Stąd powstają remanenty, o których była mowa z tej trybuny. Zwiększanie importu skór dokonywane jest z roku na rok, niemniej jednak — jak mówię — nie potrafimy w pełni zaspokoić potrzeb ludności w obuwiu. W skali ogólnej produkcji obuwia niedostateczna jest również, oczywiście, i produkcja obuwia dla dzieci.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#TadeuszGede">Jeśli chodzi o obuwie dla dzieci, to dochodzi szczególna jeszcze sytuacja, wynikająca z układu cen. Mianowicie obuwie dla dzieci jest znacznie mniej rentowne w produkcji dla zakładów niż obuwie dla dorosłych. Stąd jest konieczność dodatkowych dopłat, jeśli np. chodzi o produkcję spółdzielczą, do produkcji obuwia dziecięcego. Ta sprawa została w zeszłym roku rozwiązana. Natomiast jeżeli chodzi o produkcję przemysłu kluczowego, nastawiamy — obecnie są one w budowie — cztery zakłady, które będą produkowały wyłącznie obuwie dla dzieci, żeby w ten sposób mieć ścisłą kontrolę nad ilością zaplanowaną obuwia dziecięcego.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#TadeuszGede">W naszej polityce importowej — bo importujemy również pewną ilość obuwia zagranicznego — staramy się, o ile tylko możliwe, importować maksimum obuwia dziecięcego. Oczywiście to się nie zawsze udaje, dlatego że nasi dostawcy chcieliby dostarczać asortymenty w pełnym wachlarzu, a nie tylko wybrane. Staramy się jednak importować jak najwięcej asortymentów dziecięcych.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#TadeuszGede">Druga sprawa — jeżeli chodzi o produkcję wędlin. Jakość produkcji wędlin w dużym stopniu zależy od ścisłej kontroli nie tylko po linii administracyjnej, ale również po linii związków zawodowych, kontroli społecznej. Bez wspólnego wysiłku nie osiągniemy papierkowymi zarządzeniami i dobrą wolą poprawy jakości wędlin. Przecież chyba tow. Czerwiński nie kwestionuje, że zarządzenia w tej sprawie wydane przez Ministerstwo, przez centralne zarządy nakazują produkować wędliny dobrej jakości. Jeżeli ta wędlina jest złej jakości, jeżeli mają miejsce nadużycia, niedbałości, to przecież to dotyczy nie tylko wędlin, ale i innych wyrobów i trzeba przedsięwziąć szereg środków, jeżeli chodzi o sprawę wędlin, przede wszystkim w postaci odpowiedniej kontroli społecznej, kontroli ze strony związków zawodowych, aby w tym najbardziej podstawowym artykule nie dopuszczać do przekraczania receptur, do pewnych nadużyć, używania tańszych asortymentów surowców do produkcji, niż to przewidują receptury itd. itd. Tej sprawy, Towarzysze, nie załatwimy tylko odgórnymi jakimiś zarządzeniami. Niemniej jednak należy stwierdzić, że trzeba również w dużym stopniu zdecentralizować zagadnienie planowania jak i zagadnienie dyspozycyjności, jeśli chodzi o produkcję wędlin — i nad tym pracuje grupa towarzyszy w Ministerstwie Przemysłu Spożywczego, w porozumieniu z PKPG i innymi resortami. Wnioski tej komisji poddamy pod dyskusję, będziemy konsultować z radami narodowymi i postaramy się w najbliższym czasie wprowadzić taką zasadę, ażeby planowanie, decydowanie o tym, jakimi powinny być asortymenty wędlin i decydowanie o pewnych zastępczych recepturach, o czym była tutaj dziś mowa, dać w ręce rad narodowych. Dotychczas bowiem przemysł mięsny jest przemysłem kluczowym, planowanie ma centralne, na które rady narodowe mają niedostateczny wpływ. Tę sprawę postaramy się w jak najbliższym czasie załatwić.</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#TadeuszGede">Jeżeli chodzi o jakość chleba, opracowany jest projekt również decentralizacji produkcji chleba. Dziś wszystkie piekarnie podległe są Centralnemu Zarządowi Przemysłu Piekarniczego. W tej sprawie niewątpliwie roztoczenie lepszej kontroli przez teren da lepsze rezultaty, bo poza tymi oczywiście zdarzającymi się wypadkami przy obracaniu czterema milionami ton zbóż — wypadkami złej jakości mąki trzydziestu, czterdziestu czy nawet stu ton, o których tutaj dziś była mowa — my dajemy dobrą, zdrową mąkę na wypiek pieczywa.</u>
          <u xml:id="u-18.5" who="#TadeuszGede">Jak Towarzysze zapewne wiedzą, jest masa terenów w kraju, masa piekarń, które wypiekają bardzo dobry chleb i bardzo dobre pieczywo. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby wszystkie piekarnie mogły tak wykonywać — piec dobry chleb, dobre pieczywo. Zależy to oczywiście od roztoczenia właściwej kontroli nad przemysłem piekarniczym. Przez decentralizację tego przemysłu, którą zamierzamy wprowadzić od 1 stycznia, niewątpliwie ta sytuacja się poprawi.</u>
          <u xml:id="u-18.6" who="#TadeuszGede">Jeżeli chodzi o deputaty pracownicze, deputaty pracownicze węglowe w tym roku będą — zgodnie z uchwałami VII Plenum — bieżąco wykonane. Ta sprawa, jak zaspokoić pełne potrzeby i jak rozwiązać w pełni zaległości z poprzednich lat, jest w trakcie rozpatrywania, dosłownie dziś, jutro zostanie zakończona, i w kierunku takim, aby zgodnie z uchwałami VII Plenum w pełni wywiązać się z bieżących zobowiązań i przez odpowiednie ekwiwalenty załatwić wszystkie zaległości.</u>
          <u xml:id="u-18.7" who="#TadeuszGede">Podkreślam, że w przeciwieństwie do roku ubiegłego przydział na deputaty pracownicze węgla przeszło 250 tys. ton już w czerwcu został dokonany. W tej chwili projektuje się dalsze powiększenie tego przydziału, co z całością sprawy, o której mówiłem, znalezienia rozwiązania poprzez ekwiwalent za zaległości z lat ubiegłych, powinno dać rozwiązanie problemu jeszcze w tym roku lub w pierwszym miesiącu roku przyszłego.</u>
          <u xml:id="u-18.8" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#FranciszekMazur">Na tym dzisiejsze posiedzenie zakończymy.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#FranciszekMazur">Ogłaszam komunikaty:</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#FranciszekMazur">Wspólne posiedzenie Komisji Oświaty, Nauki i Kultury oraz Spraw Ustawodawczych odbędzie się dziś, 7 września, o godz. 15 w sali Domu Poselskiego.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#FranciszekMazur">Wspólne posiedzenie Komisji Pracy i Zdrowia oraz Spraw Ustawodawczych odbędzie się również dziś, o godz. 16.30, w sali Domu Poselskiego.</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#FranciszekMazur">Wyznaczone na jutro posiedzenie Komisji Obrotu Towarowego jest przełożone i odbędzie się następnego dnia po zakończeniu obecnej sesji.</u>
          <u xml:id="u-19.5" who="#FranciszekMazur">Jutro rozpoczynamy obrady o godz. 10.</u>
          <u xml:id="u-19.6" who="#FranciszekMazur">Zamykam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-19.7" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 14 min. 10.)</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>