text_structure.xml 335 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547 548 549 550 551 552 553 554 555 556 557 558 559 560 561 562 563 564 565 566 567 568 569 570 571 572 573 574 575 576 577 578 579 580 581 582 583 584 585 586 587 588 589 590 591 592 593 594 595 596 597 598 599 600 601 602 603 604 605 606 607 608 609 610 611 612 613 614 615 616 617 618 619 620 621 622 623 624 625 626 627 628 629 630 631 632 633 634 635 636 637 638 639 640 641 642 643 644 645 646 647 648 649 650 651 652 653 654 655 656 657 658 659 660 661 662 663 664 665 666 667 668 669 670 671 672 673 674 675 676 677 678 679 680 681 682 683 684 685 686 687 688 689 690 691 692 693 694 695 696 697 698 699 700 701 702 703 704 705 706 707 708 709 710 711 712 713 714 715 716 717 718 719 720 721 722 723 724 725 726 727 728 729 730 731 732 733 734 735 736 737 738 739 740 741 742 743 744 745 746 747 748 749 750 751 752 753 754 755 756 757 758 759 760 761 762 763 764 765 766 767 768 769 770 771 772 773 774 775 776 777 778 779 780 781 782 783 784 785 786 787 788 789 790 791 792 793 794 795 796 797 798 799 800 801 802 803 804 805 806 807 808 809 810 811 812 813 814 815 816 817 818 819 820 821 822 823 824 825 826 827 828 829 830 831 832 833 834 835 836 837 838 839
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 10 min. 05.)</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Na posiedzeniu przewodniczą Marszałek Sejmu Stanisław Gucwa oraz wicemarszałkowie Piotr Stefański i Zbigniew Gertych.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#StanisławGucwa">Otwieram posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#komentarz">(Marszałek trzykrotnie uderza laską marszałkowską)</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#StanisławGucwa">Na sekretarzy powołuję posłów Jana Koniecznego i Mieczysława Tarnawę.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#StanisławGucwa">Protokół i listę mówców prowadzić będzie poseł Mieczysław Tarnawa.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#StanisławGucwa">Proszę Posłów Sekretarzy o zajęcie miejsc przy stole prezydialnym.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#StanisławGucwa">Protokół 65 posiedzenia Sejmu uważam za przyjęty wobec nie wniesienia przeciwko niemu zastrzeżeń.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#StanisławGucwa">Ustalony przez Prezydium Sejmu porządek dzienny posiedzenia został Obywatelom Posłom doręczony.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#StanisławGucwa">Czy ktoś z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos w sprawie porządku dziennego?</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#StanisławGucwa">Nikt się nie zgłasza.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#StanisławGucwa">Uważam zatem, że przedstawiony przez Prezydium Sejmu porządek dzienny Sejm zatwierdził.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#StanisławGucwa">Przystępujemy do punktu 1 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Nadzwyczajnej o przedstawionym przez Radę Państwa projekcie ustawy Ordynacja wyborcza do Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej (druki nr 582 i 599).</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#StanisławGucwa">Głos ma sprawozdawca poseł Sylwester Zawadzki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#SylwesterZawadzki">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Dzisiejsza debata zamyka wielomiesięczną dyskusję nad projektem Ordynacji wyborczej do Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Pierwsza faza tej dyskusji rozpoczęła się od ogłoszenia przez Radę Państwa założeń projektu Ordynacji wyborczej. Po 10-tygodniowej dyskusji, w której zabrała głos liczna grupa obywateli, formułując swoje uwagi na zebraniach konsultacyjnych, jak również w prasie i czasopismach, stanowisko zajęła Rada Krajowa Patriotycznego Ruchu Odrodzenia Narodowego.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#SylwesterZawadzki">Postulaty i uwagi zgłoszone przez PRON zostały w poważnym stopniu uwzględnione w pracach prowadzonych przez Radę Państwa nad opracowanym już w postaci artykułowej projektem. Przygotowany w drugiej fazie prac projekt Ordynacji wyborczej został przedstawiony Sejmowi przez prof. dr Henryka Jabłońskiego — Przewodniczącego Rady Państwa w dniu 18 kwietnia br. W wyniku pierwszego czytania projektu nastąpiła akceptacja przez Wysoki Sejm podstawowych założeń projektu oraz powołanie Komisji Nadzwyczajnej, pod przewodnictwem prof. Tadeusza Porębskiego, w celu jego rozpatrzenia.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#SylwesterZawadzki">Miałem zaszczyt przewodniczyć powołanej przez Komisję Nadzwyczajną podkomisji, która zbierała się dwukrotnie, to jest w dniu 26 kwietnia i 6 maja br. Dokonaliśmy wszechstronnej analizy projektu zarówno jego merytorycznych rozwiązań, jak również strony redakcyjnej. Podkomisja rozpatrzyła uwagi zgłoszone przez obywateli posłów w toku pierwszego czytania, zapoznała się również z opiniami Rady Społeczno-Gospodarczej, zespołu doradców sejmowych, Biur Prasowych Kancelarii Sejmu i Kancelarii Rady Państwa. W pracach komisji uczestniczył prof. Kazimierz Secomski wiceprzewodniczący Rady Państwa, przedstawiciele PRON oraz Zrzeszenia Prawników Polskich i innych organizacji społecznych oraz zainteresowanych resortów.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#SylwesterZawadzki">Całość projektu wraz ze zgłoszonymi do niego przez podkomisję poprawkami została rozpatrzona na plenarnym posiedzeniu Komisji Nadzwyczajnej w dniu 11 maja. W jej imieniu mam zaszczyt przedstawić Wysokiemu Sejmowi projekt Ordynacji wyborczej wraz z zawartymi w druku sejmowym nr 599 poprawkami.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#SylwesterZawadzki">Komisja przedkłada poprawki do 41 artykułów na ogólną liczbę 118 artykułów projektu. Ramy czasowe nie pozwalają na ich szczegółowe prezentowanie. Należy przy tym podkreślić, że większość poprawek ma charakter redakcyjny, uściślający treść przepisów, usuwający niejasności bądź luki. Ze względu na fakt, iż projekt był już prezentowany na posiedzeniu plenarnym, ograniczę się wyłącznie do spraw najważniejszych, na których koncentrowała się uwaga Komisji Nadzwyczajnej, a które dotyczyły rozwiązania kwestii najczęściej poruszanych w dotychczasowych dyskusjach. Były to trzy podstawowe problemy:</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#SylwesterZawadzki">— po pierwsze — system wyłaniania kandydatów na posłów,</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#SylwesterZawadzki">— po drugie — problemy krajowej listy wyborczej,</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#SylwesterZawadzki">— po trzecie — gwarancje praworządności postępowania wyborczego.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#SylwesterZawadzki">Komisja Nadzwyczajna w pełni podzieliła zgłaszany przez wyborców pogląd, iż z punktu widzenia demokratyzacji procesu wyborczego największe znaczenie ma system wyłaniania kandydatów. Chodzi o to, aby wpływ obywatela nie ograniczał się wyłącznie do uczestnictwa w samym akcie głosowania, lecz zaczynał się już w momencie wysuwania kandydatów, aby więc na listach wyborczych znaleźli się tacy kandydaci, którzy cieszą się zaufaniem wyborców i których oni akceptują.</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#SylwesterZawadzki">Przedkładany Wysokiej Izbie projekt Ordynacji wyborczej zawiera w tej mierze rozwiązania różniące się w znacznym stopniu od wstępnych założeń i odpowiadające wielu społecznym postulatom zgłaszanym w toku konsultacji. Tak więc w świetle art. 51 projektu podmiotami uprawnionym do zgłaszania kandydatów są wojewódzkie władze PZPR, ZSL, SD, Stowarzyszenie „Pax”, ChSS i PZKS, a także wojewódzkie władze lub porozumienia nie tylko najbardziej masowych organizacji społecznych, jak związki zawodowe, społeczno-zawodowe organizacje rolników, socjalistyczne związki młodzieżowe, związki kombatanckie i kobiece, lecz także inne organizacje społeczne o zasięgu krajowym.</u>
          <u xml:id="u-3.10" who="#SylwesterZawadzki">Ten ostatni wymóg jest zrozumiały w wyborach do Sejmu, ogólnokrajowego organu przedstawicielskiego, w odróżnieniu od wyborów do rad narodowych, w których poważną rolę odgrywały podmioty o charakterze lokalnym, jak na przykład organy samorządu mieszkańców miast i wsi. Tak szerokie określenie podmiotów uprawnionych do wyłaniania kandydatów na posłów czyni ten udział dostępny dla każdego aktywnego obywatela poprzez organizację społeczną, której jest członkiem, a nie tylko dla członków partii politycznych i organizacji o charakterze społeczno-politycznym. Trudno sobie wyobrazić szeroką aktywność i zaangażowanie społeczne bez udziału w jakiejkolwiek z działających w naszym kraju licznych organizacji społecznych o różnorodnym charakterze i celach.</u>
          <u xml:id="u-3.11" who="#SylwesterZawadzki">Jeśli chodzi o podmiot uprawniony do zgłaszania kandydatów na krajową listę wyborczą to jest rzeczą zrozumiałą, iż zakreślony jest węziej — jest nim Rada Krajowa Patriotycznego Ruchu Odrodzenia Narodowego. Ale ze względu na charakter tego podmiotu, liczbo zrzeszonych w PR ON organizacji i różnorodność ich orientacji światopoglądowych i pro, gramowych wpływ, przynajmniej pośredni, na wysuwanie kandydatów na tę listę mogą mieć szerokie rzesze obywateli, niekoniecznie zaangażowanych w partiach politycznych. Ograniczanie się do tego właśnie podmiotu o najszerszym terytorialnie i społecznie zasięgu uzasadnia charakter krajowej listy wyborczej, która w zamierzeniu ma prezentować czołowych działaczy politycznych, wybitnych działaczy społecznych, ludzi nauki i kultury.</u>
          <u xml:id="u-3.12" who="#SylwesterZawadzki">Drugim etapem trybu wyłaniania kandydatów jest ich konsultowanie z wyborcami. Zgodnie z postulatami wysuwanymi w toku społecznej konsultacji założeń ustawy, uczestnicy obywatelskich zebrań konsultacyjnych, organizowanych przez PRON, mają prawo zgłaszania swych opinii i uwag o kandydatach, także o kandydatach z listy krajowej. Ustawa zapewnia właściwe poinformowanie obywateli o zebraniach konsultacyjnych w ich okręgu wyborczym, zapewnia też włączenie do kampanii konsultacyjnej środków masowego przekazu. Wyborcy mogą przekazywać opinie i uwagi o proponowanych kandydatach na posłów nie tylko na zebraniach przedwyborczych, lecz także do właściwych konwentów wyborczych. Każdy organ, instytucja i organizacja, do których wpłynęła opinia lub uwaga o proponowanych kandydatach, ma obowiązek niezwłocznego jej przekazania właściwemu konwentowi wyborczemu.</u>
          <u xml:id="u-3.13" who="#SylwesterZawadzki">Przystępując do ostatecznego sformułowania list wyborczych, konwenty wyborcze są obowiązane do rozpatrzenia wszystkich opinii i uwag wyborców. Art. 60 projektu formułuje ważną zasadę stwierdzającą, iż na liście kandydatów na posłów mogą się znaleźć tylko te osoby, które były przedstawione wyborcom bądź na zebraniach, tzn. w trybie art. 56, bądź też w środkach masowego przekazu, tzn. w trybie art. 57. Obowiązek ten istnieje nawet wówczas, gdy dochodzi do zmian na liście kandydatów w terminie nie późniejszym jednak niż okres 10 dni poprzedzających datę wyborów.</u>
          <u xml:id="u-3.14" who="#SylwesterZawadzki">Zgodnie z nowymi sformułowaniami zawartymi w art. 56 ust. 1 na obywatelskich zebraniach konsultacyjnych odbywają się dyskusje nad deklaracją wyborczą PRON, przedstawia się kandydatów obecnych na zebraniu oraz charakterystyki wszystkich kandydatów na posłów w danym okręgu wyborczym oraz z krajowej listy wyborczej. Wyborcy mogą zgłaszać opinie i uwagi wobec wszystkich kandydatów. Z tego też względu — w celu wysłuchania uwag i opinii — w obywatelskich zebraniach konsultacyjnych mają uczestniczyć przedstawiciele konwentów wyborczych oraz organizacji, które wysuwały kandydatów na posłów, a przewodniczy im przedstawiciel PRON.</u>
          <u xml:id="u-3.15" who="#SylwesterZawadzki">Oczywiście, decydującą rolę w wyłanianiu kandydatów będą spełniać konwenty wyborcze. Ich rola jest rolą -polityczną o doniosłym znaczeniu, którą powinny spełniać w sposób zgodny z interesami socjalistycznego państwa, maksymalnie uwzględniając wyraźnie wyrażone w art. 1 projektu ustawy priorytety. Art. 1 formułuje te priorytety w sposób następujący:</u>
          <u xml:id="u-3.16" who="#SylwesterZawadzki">— nieposzlakowana postawa moralno-polityczna kandydata,</u>
          <u xml:id="u-3.17" who="#SylwesterZawadzki">— zaangażowanie w działalności społecznej,</u>
          <u xml:id="u-3.18" who="#SylwesterZawadzki">— dawanie przez kandydatów na posłów rękojmi należytego wypełniania powierzonego mandatu dla dobra wyborców i całego społeczeństwa, zgodnie z konstytucyjnymi zasadami ustroju Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej.</u>
          <u xml:id="u-3.19" who="#SylwesterZawadzki">Nie można przy tym pominąć zawartej w projekcie ordynacji, a zgodnej z wysuwanymi postulatami, propozycji poszerzenia, w porównaniu do założeń projektu, składu konwentów wyborczych tak, aby oprócz przedstawicieli sygnatariuszy PRON znaleźli się przedstawiciele innych podmiotów uprawnionych do wysuwania kandydatów, a więc organizacji społecznych.</u>
          <u xml:id="u-3.20" who="#SylwesterZawadzki">Cały tryb wyłaniania kandydatów na posłów, jaki określa przedkładany Wysokiej Izbie projekt ustawy, zachowuje to, co stanowiło demokratyczny dorobek Ordynacji wyborczej do rad narodowych, uchwalonej w 1984 r. i oznacza ogromny krok naprzód w stosunku do pierwotnych założeń, jak i do poprzednich ordynacji wyborczych do Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej.</u>
          <u xml:id="u-3.21" who="#SylwesterZawadzki">Druga ważna sprawa, która absorbowała uwagę Komisji Nadzwyczajnej wiąże się z krajową listą wyborcza. W przedłożonym projekcie proponuje się, by część posłów, nie większa jednak niż 15% ich ogólnej liczby, była wybierana nie w okręgach wyborczych, lecz z listy krajowej, wspólnej dla całego kraju. Instytucja taka nie została jeszcze wypróbowana w żadnym z państw socjalistycznych. Jedynym tego rodzaju precedensem jest lista krajowa wprowadzona w węgierskiej ustawie wyborczej z 1983 r. Wybory na podstawie tej ustawy odbędą się w niedługim czasie.</u>
          <u xml:id="u-3.22" who="#SylwesterZawadzki">Krajowa lista wyborcza taka, jak ją kształtnie przedkładany Wysokiej Izbie projekt oraz ustawa węgierska, nie jest porównywalna z „listą państwową” stosowaną w burżuazyjnych wyborach parlamentarnych opartych na systemie proporcjonalnym. Tamta „lista państwowa” jest swoistą premią dla najsilniejszej partii i służy umacnianiu pozycji trwale rządzącej partii wobec ugrupowań opozycyjnych, które zdobywają mniejszą liczbę głosów. U nas instytucja taka nie ma zastosowania, gdyż nie ma konkurujących o władzę partii politycznych ani proporcjonalnego systemu wyborczego, wybory zaś oparte są na jednej wspólnej liście wszystkich legalnie działających sił politycznych i społecznych.</u>
          <u xml:id="u-3.23" who="#SylwesterZawadzki">Przedłożona propozycja listy krajowej wynika z dotychczasowych doświadczeń i ma na celu stworzenie możliwości kandydowania do Sejmu osób cieszących się w społeczeństwie szczególnym autorytetem ze względu na ich działalność polityczną, społeczną, naukową, gospodarczą czy też kulturalną, prowadzoną w skali całego kraju. W praktyce osoby te nie są związane wyłącznie z jednym okręgiem, lecz utrzymują kontakt z wieloma okręgami wyborczymi. Odejście od dotychczasowych rozwiązań może być więc uważane za próbę przezwyciężenia pewnej sztuczności i fasadowości. Nowe rozwiązanie ma na celu stworzenie warunków do większej autentyczności w procesie wyłaniania kandydatów. Nie ulega również wątpliwości, że lista krajowa będzie odzwierciedlać w większym stopniu niż to będzie możliwe w poszczególnych okręgach wyborczych koalicyjny sposób sprawowania władzy, który ukształtował się i umacnia w naszym kraju.</u>
          <u xml:id="u-3.24" who="#SylwesterZawadzki">W związku z wątpliwościami, czy tego rodzaju rozwiązanie pozostaje w zgodności z Konstytucją, trzeba stwierdzić w oparciu o dyskusję na posiedzeniu Komisji Nadzwyczajnej, że przyjęte w projekcie ordynacji rozwiązania nie stoją w sprzeczności z żadną z konstytucyjnych zasad prawa wyborczego. Tak jak wszyscy kandydaci na posłów, również kandydaci z krajowej listy wyborczej będą wybierani zgodnie z zasadą powszechności prawa wyborczego, jego równości i bezpośredniości oraz w tajnym głosowaniu. W odróżnieniu jednak od posłów wybieranych w okręgach wyborczych, ich okręgiem wyborczym jest terytorium całego kraju. Jest przy tym rzeczą istotną, że zgodnie z wniesioną przez Komisję Nadzwyczajną poprawką, przedłożony projekt proponuje zachowanie zasady odpowiedzialności posłów z listy krajowej przed wyborcami, co się wyraża w rozciągnięciu również na nich wyrażone] w art. 2 Konstytucji zasady odwoływalności przez wyborców. Jest to art. 112 projektu. Ponieważ posłowie ci reprezentują cały kraj, z wnioskiem o odwołanie mogą wystąpić wyborcy każdego okręgu wyborczego. Wniosek taki opiniuje jednak Rada Krajowa PRON, która zresztą również sama może wystąpić z takim wnioskiem. Z zastosowania wobec posłów z listy krajowej zasady odpowiedzialności przed wyborcami wynika, że muszą oni utrzymywać kontakt z wyborcami w ciągu kadencji. Jednak zasięg tego kontaktu jest ogólnokrajowy, a i formy muszą być inne niż tylko tradycyjne spotkania z wyborcami w okręgu wyborczym. Przy tak określonych obowiązkach posła z listy krajowej wobec wyborców, lista krajowa pozostaje w zgodzie z Konstytucją oraz zasadami socjalistycznego przedstawicielstwa. Praktyka zadecyduje, czy eksperyment ten stanie się stałą instytucja polskiego prawa wyborczego.</u>
          <u xml:id="u-3.25" who="#SylwesterZawadzki">Oprócz wyżej wymienionych kwestii przedłożony projekt ustawy zawiera jeszcze inne rozwiązania świadczące o postępie w demokratyzacji prawa wyborczego, a dotyczące przede wszystkim umocnienia gwarancji i praworządności przeprowadzenia wyborów. Oto najważniejsze z nich.</u>
          <u xml:id="u-3.26" who="#SylwesterZawadzki">Po pierwsze — warunkiem uzyskania mandatu przez jednego z dwóch kandydatów umieszczonych na okręgowej liście wyborczej jest otrzymanie przez kandydata więcej niż połowy ważnie oddanych głosów, przy wymogu co najmniej 50% frekwencji wyborczej.</u>
          <u xml:id="u-3.27" who="#SylwesterZawadzki">Po drugie — tak wysokie wymagania, niezbędne do uzyskania mandatu posła, stwarzają sytuację, w której wybory mogą w niektórych okręgach nie zakończyć się po jednym głosowaniu, w wyniku zbyt niskiej frekwencji lub nie uzyskania przez jednego z kandydatów bezwzględnej większości głosów. W związku z tego rodzaju ewentualnością projekt ustawy przewiduje przeprowadzenie wyborów ponownych. Wybory ponowne przeprowadza się tylko raz.</u>
          <u xml:id="u-3.28" who="#SylwesterZawadzki">Po trzecie — spełnieniem zgłaszanych od wielu lat postulatów jest też wprowadzenie wyborów uzupełniających jako jedynej formy uzupełniania składu Sejmu. Obowiązująca dotychczas zasada wstępowania na opróżniony w czasie kadencji mandat następnego kandydata z listy była szeroko krytykowana, umożliwiała bowiem objęcie mandatu nie tylko przez te osoby, które nie zostały wybrane z powodu zaakceptowania przez wyborców preferencji na listach wyborczych, jak i przez tych, którym wyborcy wyraźnie odmawiali zaufania.</u>
          <u xml:id="u-3.29" who="#SylwesterZawadzki">Obecnie sytuacja taka nie jest możliwa. Zgodnie z art. 113 projektu Sejm podejmuje uchwałę w sprawie przeprowadzenia wyborów uzupełniających w wypadku nieobsadzenia w Sejmie więcej niż 23 mandatów posłów wybranych z okręgowych list wyborczych, a w okręgu wyborczym połowy mandatów. Przepis ten zabezpiecza przed zbyt dużą liczbą mandatów nie obsadzonych, co mogłoby utrudniać funkcjonowanie Sejmu, zakładając nie mniej intensywną jego działalność niż w okresie VIII kadencji.</u>
          <u xml:id="u-3.30" who="#SylwesterZawadzki">Przedkładany projekt ustala, iż jedyną prawną formą pozbawienia posła mandatu w czasie kadencji jest odwołanie przez wyborców. Wyklucza zatem wątpliwą z punktu widzenia zasad przedstawicielstwa socjalistycznego możliwość odwołania posła przez samą Izbę. Ustala także pełny tryb odwołania, czego brakowało w Ordynacji wyborczej z 1976 roku i to w sposób pryncypialny. Odwołanie będzie przeprowadzone jako „akt odwrotny” wyborów, to jest przez powszechne głosowanie w okręgu wyborczym. Stwierdza to projekt w art. 111. Szczególnie ważne jest, że udało się to połączyć z takim ustaleniem procedury postępowania odwoławczego, iż zastosowanie go jest w pełni możliwe i realne.</u>
          <u xml:id="u-3.31" who="#SylwesterZawadzki">Po czwarte — ważne znaczenie jako zabezpieczenie praworządności przeprowadzenia wyborów ma możliwość wnoszenia przez wyborców protestów z powodu naruszenia przepisów Ordynacji wyborczej. Instytucja protestów wprowadzona w Ordynacji wyborczej do rad narodowych w 1984 r. została już wypróbowana w praktyce. Okazało się, że jest skutecznym narzędziem kontroli rzetelności wyborów przez wyborców.</u>
          <u xml:id="u-3.32" who="#SylwesterZawadzki">Jednocześnie wyszły na jaw pewne niedoskonałości prawnej regulacji protestów. Proponowane obecnie rozwiązania uwzględniają to doświadczenie. Organem rozpoznającym protest jest Sąd Najwyższy, którego opinia stanowi podstawę do ostatecznego rozstrzygnięcia przez Sejm o nieważności wyboru posła, albo nieważności wyborów.</u>
          <u xml:id="u-3.33" who="#SylwesterZawadzki">W związku z powyższym Komisja zwróciła szczególną uwagę na zagwarantowanie tajności głosowania, nie proponując jednak wprowadzenia tego rodzaju obowiązku. Naruszenie zasady tajności głosowania może stanowić ze strony wyborców podstawę do złożenia protestu wyborczego.</u>
          <u xml:id="u-3.34" who="#SylwesterZawadzki">Komisja Nadzwyczajna w pełni podtrzymała zawarte w projekcie Ordynacji stanowisko w kwestii utrzymania prawa podmiotów wysuwających kandydatów na posłów do określenia kolejności ich umieszczenia na liście wyborczej. Każdy wyborca ma pełne prawo skreślania kandydata zajmującego pierwsze miejsce na liście. Jeśli mu odpowiada preferencja na liście wyborczej, może skreślić drugiego kandydata, a jeśli nie skreśli żadnego, musi się liczyć z tym, że głos będzie zaliczony pierwszemu z kandydatów.</u>
          <u xml:id="u-3.35" who="#SylwesterZawadzki">Trudno się zgodzić z tym, że powyższe rozwiązanie skłania wyborcę do braku aktywności, zwłaszcza gdy w zamierzeniach PRON jest wezwanie obywateli do wybierania, a nie tylko do głosowania. Wybory do rad narodowych wykazały, że w poszczególnych i bynajmniej nie sporadycznych przypadkach, wyborcy potrafili w praktyce dać wyraz swoim preferencjom wbrew preferencji ustalonej na liście wyborczej.</u>
          <u xml:id="u-3.36" who="#SylwesterZawadzki">Podobne stanowisko zajęła Komisja w kwestii propozycji przejścia na jednomandatowe okręgi. Nie negując walorów, jakie ma podział na okręgi wyborcze jednomandatowe, Komisja uznała, iż w polskich warunkach, w okręgach wielomandatowych, znajduje pełniejszy wyraz koalicyjny system sprawowania władzy. Warto na marginesie zaznaczyć, że bardzo wiele uwag krytycznych było zgłaszanych poprzednio pod adresem Ordynacji wyborczej do rad narodowych. Jeśli wziąć pod uwagę, że podstawowym kryterium oceny Ordynacji wyborczej jest praktyka, a więc rzeczywiste wyniki wyborów w postaci aktywności wybranych przedstawicieli, to wyniki wyborów do rad w postaci aktualnego składu i aktywności radnych już w ciągu pierwszego roku trwania kadencji potwierdzają dobitnie, iż rozwiązania Ordynacji wyborczej do rad narodowych zdały egzamin.</u>
          <u xml:id="u-3.37" who="#SylwesterZawadzki">Obywatele Posłowie! Pozwólcie obecnie zakończyć sprawozdanie kilkoma uwagami natury ogólnej. Zbliżające się wybory do Sejmu będą już dziesiątymi z rzędu wyborami w ciągu czterdziestolecia Polski Ludowej. Będą się one odbywać w warunkach realizacji linii odnowy socjalistycznej, która przyniosła zasadnicze zmiany w rozwoju demokracji socjalistycznej. Znalazło to przede wszystkim wyraz:</u>
          <u xml:id="u-3.38" who="#SylwesterZawadzki">— w umocnieniu rangi organów przedstawicielskich, wśród których najważniejszą pozycję zajmuje Sejm,</u>
          <u xml:id="u-3.39" who="#SylwesterZawadzki">— w demokratyzacji procesu prawotwórczego, zapewniającego obecnie szeroki udział obywateli, organizacji społecznych, specjalistów w stanowieniu norm prawnych najwyższej rangi,</u>
          <u xml:id="u-3.40" who="#SylwesterZawadzki">— w demokratyzacji procesu planowania, co znalazło wyraz w znacznie bardziej realnym kształcie udziału organów przedstawicielskich i organów samorządowych w ich przygotowaniu,</u>
          <u xml:id="u-3.41" who="#SylwesterZawadzki">— w demokratyzacji procesu zarządzania gospodarką narodową w wyniku wprowadzenia i urealnienia konstytucyjnej zasady współudziału załóg w zarządzaniu,</u>
          <u xml:id="u-3.42" who="#SylwesterZawadzki">— w stworzeniu nowych gwarancji praworządności w postaci Naczelnego Sądu Administracyjnego, Trybunału Stanu i Trybunału Konstytucyjnego.</u>
          <u xml:id="u-3.43" who="#SylwesterZawadzki">Demokratyzacja prawa wyborczego jest kolejnym krokiem w procesie socjalistycznej odnowy. Proces ten jest uwarunkowany obiektywnymi potrzebami rozwoju socjalizmu. Rozwój ten odbywa się jednak w konkretnych, niezwykle skomplikowanych realiach. Rozwój demokracji nie może pozostawać w stosunku do tych realiów w tyle, nie może jednak wybiegać do przodu, lekceważąc realia i związane z nim zagrożenia. Powyższe uogólnienie z doświadczeń czterdziestolecia nie mogło nie być uwzględnione w pracach nad Ordynacją wyborczą.</u>
          <u xml:id="u-3.44" who="#SylwesterZawadzki">Mając powyższe na uwadze, zgłaszam w imieniu Komisji Nadzwyczajnej wniosek o uchwalenie przez Wysoki Sejm projektu Ordynacji wyborczej, druk nr 582 wraz z poprawkami, które zawiera doręczony obywatelom posłom druk nr 599. Zgłaszam ten wniosek w głębokim przekonaniu, że nowa Ordynacja wyborcza przyczyni się do wyboru na posłów najbardziej godnych tego zaszczytu obywateli, którzy w swej działalności potrafią połączyć pracę poselską w terenie z wykonywaniem poważnych obowiązków posła w samym Sejmie w zakresie realizacji jego funkcji ustawodawczej i kontrolnej.</u>
          <u xml:id="u-3.45" who="#SylwesterZawadzki">Sejm IX kadencji będzie kontynuatorem socjalistycznej odnowy, a w wyniku wyborów powinien on jeszcze pełniej zbliżyć się do nakreślonego przez Konstytucję wzoru ogólnokrajowego przedstawicielstwa ludu pracującego miast i wsi oraz najwyższego organu władzy państwowej. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-3.46" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#StanisławGucwa">Dziękuję posłowi sprawozdawcy.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#StanisławGucwa">Otwieram dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#StanisławGucwa">Głos zabierze poseł Edward Szymański.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#EdwardSzymański">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Dobiega końca pełna wydarzeń, pracowita, długa, a także owocna VIII kadencja Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Obecny Sejm podjął bowiem działalność u progu narastającego kryzysu społecznego, politycznego i gospodarczego, który dał o sobie znać w lipcu i sierpniu 1980 roku w otwartym proteście robotniczym, wykorzystanym później przez siły zdecydowanie wrogie socjalizmowi i Polsce Ludowej. Ich wrogie i wręcz prowokacyjne działania doprowadziły do pogłębienia kryzysowej sytuacji, do napięć społecznych i kryzysu zaufania oraz do bezpośrednich ataków na państwo.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#EdwardSzymański">Przed państwem socjalistycznym, w tym także przed Sejmem, stanęło zadanie przeciwstawienia się tym zgubnym działaniom i prowokacjom, opanowanie i wyjście z kryzysowej sytuacji oraz podjęcie szeroko zakrojonego procesu odnowy w funkcjonowaniu państwa i politycznej organizacji społeczeństwa, w kierowaniu społeczno-gospodarczym rozwojem kraju oraz zarządzaniu gospodarką.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#EdwardSzymański">Stąd też kadencja ta jest nadzwyczaj bogata w treści, jeśli zważyć, iż Sejm odbył dotychczas łącznie 65 posiedzeń plenarnych, rozpatrzył 42 informacje i oświadczenia rządowe, 524 interpelacje, 195 zapytań, uchwalił 188 ustaw, podjął 406 uchwał w ważnych sprawach państwowych, zaś jego komisje odbyły 2135 posiedzeń, poświęconych różnym dziedzinom życia kraju i obywateli.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#EdwardSzymański">Długa kadencję wykorzystujemy — Sejm i Rząd m.in. dla zakończenia rozpoczętego cyklu prac tworzącego podwaliny prawne pod dokonujące się w naszym kraju przemiany.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#EdwardSzymański">Uchwalone w toku kadencji ustawy objęły niemal wszystkie dziedziny życia państwowego, społecznego, politycznego i gospodarczego. Z tego też wynika ta obfitość procesu legislacyjnego. Wiele aktów miało doniosłe znaczenie ustrojowo-polityczne. Doniosłe znaczenie ustrojowo-polityczne mieć też będzie Ordynacja wyborcza do Sejmu, rozpatrywana dziś przez Wysoką Izbę.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#EdwardSzymański">Ustawa ta będzie miała poważny wpływ na ukonstytuowanie się przyszłego Sejmu, na mechanizmy działania najwyższych władz w państwie, a także na stosunek społeczeństwa do ludowego parlamentu i do praw przez niego stanowionych. W efekcie zatem będzie ona miała poważne znaczenie dla kontynuowania procesu socjalistycznych przeobrażeń, kontynuowania koalicyjnego współdziałania i porozumienia narodowego.</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#EdwardSzymański">Świadomi tego oceniamy, czy przedstawiony projekt Ordynacji odpowiada woli kontynuacji procesu odnowy, czy odpowiada on precyzyjnym w tej kwestii ustaleniom IX Nadzwyczajnego Zjazdu Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej i XVII Plenum Komitetu Centralnego PZPR.</u>
          <u xml:id="u-5.7" who="#EdwardSzymański">Klub Poselski Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej wyraża pogląd, że przedstawiona Ordynacja wyborcza do Sejmu spełnia stawiane jej wymagania, umożliwia wyrażenie przez naród jego suwerennej woli i wybór najlepszych kandydatów na posłów, umożliwia ukształtowanie Sejmu zdolnego do kontynuowania socjalistycznej odnowy zgodnie z interesem ludu pracującego. Przekonanie to opiera się nie tylko na wnioskach wynikających z analizy treści Ordynacji, ale również z demokratycznego trybu opracowania jej podstawowych norm i zasad.</u>
          <u xml:id="u-5.8" who="#EdwardSzymański">W tym kontekście pragnę zwrócić uwagę obywateli posłów na to, że projekt Ordynacji wyborczej jest wyrazem postępującej normalizacji życia w kraju oraz niezbędnego realizmu politycznego, który każę uwzględniać rzeczywisty wkład politycznych sił stojących na straży socjalizmu w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-5.9" who="#EdwardSzymański">Projekt Ordynacji jest zgodny z Konstytucją Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej i uwzględnia stanowisko IX Nadzwyczajnego Zjazdu PZPR, zalecającego takie zmiany prawa wyborczego, które „... powinny sprzyjać umacnianiu zasad ustrojowych socjalizmu i demokracji życia społeczno-politycznego”.</u>
          <u xml:id="u-5.10" who="#EdwardSzymański">Punktem wyjścia do opracowania omawianego projektu ustawy były doświadczenia z przeprowadzonych w oparciu o nową Ordynację wyborczą wyborów do rad narodowych. Na podstawie tej „niedobrej” — zdaniem przeciwników politycznych — ordynacji wyłonieni zostali przecież dobrzy radni i dobrze pracujące rady. Niezwykle ważkim doświadczeniem okazało się to, że wbrew nawoływaniom wrogów politycznych nowa Ordynacja wyborcza do rad narodowych została poparta przez ogromną większość społeczeństwa. Był to ważny sygnał, że obrana przez nas droga przeobrażania polskiego prawa wyborczego jest słuszna.</u>
          <u xml:id="u-5.11" who="#EdwardSzymański">Wniesiony formalnie przez Radę Państwa projekt Ordynacji wyborczej do Sejmu jest w istocie dziełem około miliona Polaków, którzy bezpośrednio lub pośrednio przez swoje organizacje brali udział w tworzeniu projektu tej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-5.12" who="#EdwardSzymański">Biorąc pod uwagę fakt, że każdy obywatel mógł zapoznać się z rozpropagowanym w środkach masowego przekazu projektem i przedstawić swoje propozycje można stwierdzić, że powstał on demokratycznie i jest niewątpliwie projektem społecznym.</u>
          <u xml:id="u-5.13" who="#EdwardSzymański">Na szczególne uznanie zasługują działacze Patriotycznego Ruchu Odrodzenia Narodowego, którzy odegrali wielką rolę w organizowaniu społecznej konsultacji Ordynacji i którzy wykonali trudną pracę analityczną przy formułowaniu wniosków z niej płynących.</u>
          <u xml:id="u-5.14" who="#EdwardSzymański">Omawiany projekt Ordynacji wyborczej stwarza odmienną sytuację od dotychczasowych, da je najszerszym rzeszom obywateli możliwość wpływania na cały proces wyborczy od momentu zgłoszenia kandydatów, przez ich weryfikowanie, sam akt głosowania, który nabiera rzeczowego, a nie formalnego charakteru, aż po kontrolę wyborów, której wyrazem jest m.in. instytucja protestu wyborcy rozpatrywanego dalej przez Sąd Najwyższy.</u>
          <u xml:id="u-5.15" who="#EdwardSzymański">Instytucja konwentów wyborczych i zasady odpowiedzialności posłów przed wyborcami wraz z prawem do ich odwołania stanowią o dalszej demokratyzacji polskiego prawa wyborczego. Natomiast instytucja listy krajowej umożliwia kandydowanie znanym i cenionym w kraju działaczom politycznym, państwowym i społecznym, przedstawicielom różnych środowisk naukowych i twórczych, nie związanych szczególnie z żadnym okręgiem wyborczym, a reprezentujących szerokie interesy państwa i społeczeństwa. O wyborze kandydatów z tej listy — to pragnę podkreślić — będą mogli się wypowiadać wszyscy wyborcy, to jest wielki walor rozpatrywanego projektu ustawy. Mówił o tym szerzej poseł sprawozdawca prof. Sylwester Zawadzki.</u>
          <u xml:id="u-5.16" who="#EdwardSzymański">Te i inne zasady i normy zawarte w projekcie Ordynacji pozwalają zauważyć, jak dużym postępem jest ona w stosunku do poprzednio obowiązujących ordynacji wyborczych. Duża w tym zasługa Komisji Nadzwyczajnej Sejmu, która rozpatrując projekt ustawy wniosła wiele poprawek doskonalących Ordynację i uwypuklających jego zalety.</u>
          <u xml:id="u-5.17" who="#EdwardSzymański">Biorąc powyższe pod uwagę, jak również i fakt, że w pierwszym czytaniu projektu Ordynacji w Sejmie Klub, który reprezentuję, poparł zawarte w niej zasady, po dyskusjach w Komisji i podkomisji, w imieniu Klubu Poselskiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej wyrażam tym bardziej pełne poparcie dla przedstawionego projektu Ordynacji wyborczej do Sejmu i sprawozdania Komisji Nadzwyczajnej.</u>
          <u xml:id="u-5.18" who="#EdwardSzymański">Klub Poselski Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej będzie głosował za projektem ustawy wraz z proponowanymi poprawkami Komisji Nadzwyczajnej.</u>
          <u xml:id="u-5.19" who="#EdwardSzymański">Obywatelki i Obywatele Posłowie! Proces odnowy to jednocześnie proces demokratyzacji. Nie ma od niego powrotu do biurokratycznego centralizmu, woluntaryzmu i fasadowości z lat siedemdziesiątych, a także żywiołowości i anarchii z lat 1980–1981. Przedłożony Wysokiej Izbie projekt Ordynacji wyborczej jest tego wyraźnym przykładem.</u>
          <u xml:id="u-5.20" who="#EdwardSzymański">Dyskutując nad nią wielokrotnie zastanawiano się, czy gwarantuje ona obywatelom taki wpływ na wybór członków najwyższej władzy państwowej, który zaspokajałby słuszne aspiracje polskiego społeczeństwa. Z całym przekonaniem należy udzielić w tej kwestii odpowiedzi twierdzącej, ale zarazem dodać, że projekt Ordynacji wyborczej nie był tworzony w próżni politycznej, nie w wybranych przez nas warunkach, lecz w takich, w jakich wypadło nam dzisiaj żyć i pracować, a zatem w okresie wychodzenia z kryzysu, walki z przeciwnikiem politycznym oraz na etapie cierpliwego odbudowywania zaufania obywateli do władzy państwowej w oparciu o porozumienie różnych grup społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-5.21" who="#EdwardSzymański">Formułując swój stosunek do projektu Ordynacji, Klub Poselski PZPR ma na uwadze troskę o umocnienie państwa, jego suwerenności i zdolności do pokonywania trudności wewnętrznych i zewnętrznych w nader złożonej sytuacji międzynarodowej.</u>
          <u xml:id="u-5.22" who="#EdwardSzymański">Przedstawiony Wysokiemu Sejmowi projekt Ordynacji wyborczej spełnia te wymagania. Zabezpiecza podstawowe interesy socjalistycznego państwa oraz w sposób optymalny, jak na obecne warunki wewnętrzne i zewnętrzne satysfakcjonuje demokratyczne aspiracje obywateli. Za dalej idącymi propozycjami, i to idącymi w różne strony, propozycjami nie liczącymi się z aktualną sytuacją w kraju, kryje się z jednej strony niebezpieczeństwo biurokratyzacji i autokratycznego centralizmu w prawie wyborczym, a z drugiej zaś anarchizującej i destrukcyjnej, tzw. „wolnej gry sił” demagogicznie postulowanej przez grupy antysocjalistyczne.</u>
          <u xml:id="u-5.23" who="#EdwardSzymański">W obu wypadkach grozi to zatem niebezpieczeństwem zaprzepaszczenia klasowych interesów ludzi pracy i socjalistycznego dorobku Polski Ludowej. Dlatego też tak mocne powiązanie Ordynacji wyborczej z aktualną sytuacją polityczną i społeczną kraju jest zrozumiałe i uznawane w całym demokratycznym świecie. Demokratyzując prawo wyborcze dowodzimy, że wraz ze zmieniającymi się warunkami będzie mogło ono coraz pełniej zaspokajać aspiracje rozwijającej się demokracji socjalistycznej.</u>
          <u xml:id="u-5.24" who="#EdwardSzymański">Obywatele Posłowie! Uchwaleniem Ordynacji wyborczej w sposób naturalny wkroczymy w okres kampanii wyborczej do Sejmu IX kadencji. Zgodnie bowiem z art. 28 Konstytucji Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej Rada Państwa zarządzi wybory najpóźniej na miesiąc przed upływem kadencji Sejmu, ustalając datę wyborów na dzień wolny od pracy, przypadający w ciągu dwóch miesięcy po upływie kadencji Sejmu kończącej się 31 sierpnia 1985 r.</u>
          <u xml:id="u-5.25" who="#EdwardSzymański">W imieniu Klubu Poselskiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej pragnę więc wyrazić nadzieję, że do kampanii wyborczej na gruncie deklaracji wyborczej PRON i Ordynacji wyborczej włączą się aktywnie nie tylko sygnatariusze Patriotycznego Ruchu Odrodzenia Narodowego, ale również całe społeczeństwo, popierając tym kontynuację dzieła socjalistycznej odnowy, reform i stabilizacji. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-5.26" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#StanisławGucwa">Głos ma poseł Kazimierz Fortuna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#KazimierzFortuna">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Konsekwentnie krok po kroku podejmujemy działania mające na celu umacnianie naszego socjalistycznego państwa, utrwalanie ustrojowych zdobyczy na gruncie wielkich reform życia społecznego i państwowego. Wyrazem tej konsekwencji działań jest realizowany przez Sejm szeroki program ustawodawczy socjalistycznej odnowy.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#KazimierzFortuna">Rozpatrywany dziś projekt ustawy Ordynacja wyborcza do Sejmu stanowi krok niezwykłej wagi na drodze rozwijania demokracji w myśl ustrojowej zasady ludowładztwa. W ramach przeprowadzonych reform w naszym kraju dokonujemy przecież głębokich i znaczących przeobrażeń prawa wyborczego do Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, będącego konsekwentnym rozwinięciem wcześniej przyjętych założeń, a wyrażonych już w ustawie Ordynacja wyborcza do rad narodowych.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#KazimierzFortuna">Zarówno poprzednio, jak i przy formułowaniu obecnego projektu odwoływaliśmy się do obywatelskiej opinii. Jest to utrwalająca się praktyka. W trakcie szerokiej, wielopłaszczyznowej, obejmującej wszystkie środowiska społeczne konsultacji zebraliśmy wiele opinii i wniosków. Konsultacje te przeprowadzone przez ogniwa PRON i związki zawodowe objęły swoim zasięgiem także środowiska wiejskie. Tysiące mieszkańców wsi, w tym członków Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego, wypowiadało się jednoznacznie za rozwijaniem i umacnianiem naszych zdobyczy ustrojowych i doświadczeń w zakresie prawa wyborczego. Od jednolitości tego prawa w dużej mierze zależy skuteczność jego działania i dlatego w imieniu Klubu Poselskiego ZSL pragnę podkreślić, iż przedłożony dziś projekt ustawy Ordynacja wyborcza do Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, wraz z wcześniej uchwalonymi regulacjami prawnymi, taki właśnie jednolity i spójny system prawa wyborczego tworzą. Jest to zagadnienie o wielkim znaczeniu nie tylko dziś, ale także w odniesieniu do przyszłości.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#KazimierzFortuna">Fakt, że reforma naszego prawa wyborczego dokonuje się przy pomocy szerokiej konsultacji, że praktycznie każdy obywatel może wnieść swój wkład w tworzenie tego prawa, stanowi zarówno wyraz rozwijania socjalistycznej demokracji, ale także gwarancję jego skuteczności, gdyż wychodzi naprzeciw społecznym oczekiwaniom. Stanowi więc podstawę do ciągłości i konsekwentnej realizacji procesów socjalistycznej odnowy.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#KazimierzFortuna">Wysoki Sejmie! Poseł sprawozdawca szeroko omówił wyniki pracy powołanej przez Sejm Komisji Nadzwyczajnej, która rozpatrywała projekt omawianej ustawy, przedłożony przez Radę Państwa, a także przedstawił istotę propozycji rozwiązań prawnych w ostatecznej wersji projektu. Podkreślę, że w trakcie prac nad projektem Rady Państwa Komisja sejmowa uwzględniła szereg dalszych wniosków oraz uwag Rady Krajowej PRON, obywateli i ekspertów, którzy jednoznacznie wypowiadali się za rozwijaniem tego wszystkiego, co stanowi nasz niepodważalny ustrojowy dorobek. Opiera się on na generalnych konstytucyjnych zasadach prawa wyborczego takich, jak powszechność, równość, bezpośredniość wyborów i tajność głosowania. W zasadach naszego prawa wyborczego wyrażają się przecież głębokie, humanistyczne idee socjalistycznego demokratyzmu.</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#KazimierzFortuna">Przedłożony dziś Sejmowi projekt ustawy Ordynacja wyborcza do Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej zawiera to wszystko, co stanowi historyczny dorobek polskiego parlamentaryzmu z ustrojowymi osiągnięciami Polski w tym zakresie w minionym 40-leciu. Jego zaletą jest także i to, że bez dokonywania zmian w Konstytucji zawiera propozycje istotnych, nowych rozwiązań w prawie wyborczym, powołuje nowe instytucje, co stanowi przecież rozwinięcie naszego polskiego dorobku i jest wyrazem realizmu politycznego. Podkreśla to wagę i znaczenie rozpatrywanej dziś ustawy. W oparciu o nią zostanie przecież wyłoniony najwyższy organ władzy państwowej.</u>
          <u xml:id="u-7.6" who="#KazimierzFortuna">Zjednoczone Stronnictwo Ludowe, stojąc na gruncie socjalistycznej odnowy i porozumienia narodowego, traktuje przedstawicielską formę sprawowania władzy państwowej za podstawowy sposób realizacji konstytucyjnej zasady zwierzchnictwa ludu pracującego miast i wsi. Stąd nasza troska, w trakcie trwającej kadencji i na przyszłość, aby Sejm i rady narodowe w myśl tej zasady były rzeczywistymi organami sprawowania władzy przez ogół obywateli. Dlatego też, w przyjętym na IX Kongresie ZSL programie stwierdzamy: „Ordynacje wyborcze do Sejmu PRL i rad narodowych powinny zapewniać warunki demokratycznych wyborów najlepszych przedstawicieli społeczeństwa do Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej i rad narodowych”. Proponowany projekt ustawy spełnia te warunki, co pragnę z satysfakcją podkreślić. Zawiera on koncepcje przeprowadzenia zmian o charakterze systemowym, nie zaś w sferze konstytucyjnych zasad, co jest zgodne z oczekiwaniami obywateli, wypowiadających się w trakcie konsultacji, a także stanowi wyraz realizacji ustaleń IX Nadzwyczajnego Zjazdu Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, IX Kongresu Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego i XIII Kongresu Stronnictwa Demokratycznego.</u>
          <u xml:id="u-7.7" who="#KazimierzFortuna">Podkreślić jednak pragnę, iż proponowana Ordynacja wyborcza spełnia swój najważniejszy cel, jak to już wcześniej stwierdziłem, stwarza prawne podstawy wyłonienia spośród ogółu obywateli najlepszego składu osobowego Sejmu IX kadencji i w pełni uwzględnia podstawowe interesy socjalistycznego państwa. Wyraża się to w upoważnieniach do zgłaszania kandydatów na posłów, konsultacji społecznej, a następnie ustalania kandydatur na posłów oraz list wyborczych okręgowych i krajowej, powołania do tego celu konwentów wyborczych, złożonych z przedstawicieli głównych sił politycznych kraju PZPR, ZSL i SD, a także stowarzyszeń chrześcijańskich, Patriotycznego Ruchu Odrodzenia Narodowego oraz organizacji społecznych.</u>
          <u xml:id="u-7.8" who="#KazimierzFortuna">Najważniejsze czynności prawo wyborcze powierza więc organom społecznym — konwentom i komisjom wyborczym. Wskazać jednak trzeba ogromną rolę Patriotycznego Ruchu Odrodzenia Narodowego w całych wyborach — najszerszej płaszczyzny naszego narodowego porozumienia, ruchu umacniającego swoją pozycję w społeczeństwie i bogatszego dziś o doświadczenia z kampanii wyborczej do rad narodowych. To przecież na płaszczyźnie deklaracji wyborczej PRON prowadzić będziemy obywatelską dyskusję o naszej zbiorowej przyszłości, występujących problemach i sposobach ich rozwiązywania. Wszystko to nakłada na sygnatariuszy Deklaracji w sprawie PRON, organizacje społeczne i zawodowe ogromne obowiązki obywatelskie.</u>
          <u xml:id="u-7.9" who="#KazimierzFortuna">Nie powtarzając za posłem sprawozdawcą szczegółowych propozycji rozwiązań prawnych stwierdzę jedynie, że nowatorskie uregulowania w projekcie Ordynacji wyborczej spotkały się z dużym uznaniem posłów i członków Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego.</u>
          <u xml:id="u-7.10" who="#KazimierzFortuna">Obywatele Posłowie! Projekt ustawy Ordynacja wyborcza do Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej stanowi kolejny, wielkiej wagi krok na drodze demokratyzacji naszego życia. Uchwalenie tej ustawy przez Sejm — za czym opowiadam się z upoważnienia Klubu Poselskiego ZSL — z jednej strony zamyka etap tworzenia nowego prawa wyborczego, a z drugiej naturalną koleją rzeczy otwiera drogi przygotowań do wyborów.</u>
          <u xml:id="u-7.11" who="#KazimierzFortuna">Sejm obecnej kadencji ma ogromny dorobek. Jest ważną płaszczyzną koalicyjnego współdziałania — budowania i realizacji porozumienia narodowego. Nowe prawo wyborcze, stwarzając prawne gwarancje wyboru najlepszych przedstawicieli na posłów daje szerokie możliwości kontynuowania tego dorobku naszego parlamentu, rozwijania go w przyszłości w imię szeroko rozumianej idei porozumienia narodowego. Dlatego też w imieniu Klubu Poselskiego ZSL pragnę oświadczyć, że posłowie ludowcy będą głosowali za przyjęciem w całości przedłożonego projektu ustawy Ordynacja wyborcza do Sejmu PRL, zapewniając także, iż Zjednoczone Stronnictwo Ludowe, wespół z wszystkimi siłami społecznymi wsi, dołoży wszelkich starań dla właściwego przeprowadzenia i przygotowania kampanii wyborczej.</u>
          <u xml:id="u-7.12" who="#KazimierzFortuna">Wieś polska i jej mieszkańcy traktują dobro socjalistycznego państwa, umacnianie jego siły i pozycji w świecie jako cel najwyższy. W codziennej pracy i postawach potwierdza się chłopski patriotyzm. Wyrazem tego były przed trzema dniami obchody Święta Ludowego w rocznicę 90-lecia powstania politycznego ruchu ludowego i w roku 40-lecia zwycięstwa nad hitlerowskim faszyzmem, „stanowiące — jak to stwierdził na wczorajszym V plenum Naczelnego Komitetu ZSL prezes Roman Malinowski — manifestację rolników i mieszkańców wsi, umacniania sojuszu robotniczo-chłopskiego, fundamentu naszej władzy, woli działania na rzecz dalszego rozwoju społeczno-gospodarczego naszego kraju, postępu na wsi i w rolnictwie, konsekwentnej realizacji linii reform, walki i porozumienia na rzecz pokoju i odprężenia międzynarodowego”.</u>
          <u xml:id="u-7.13" who="#KazimierzFortuna">Na licznych wiecach, akademiach, festynach prezentowano dokonania produkcyjne wsi oraz bogaty dorobek kultury i wyniki rozlicznych inicjatyw społecznych na rzecz własnego środowiska. Tradycja pracy organicznej zakorzeniona na polskiej wsi, przynosi pozytywne wyniki, zespala środowiska w konkretnym działaniu.</u>
          <u xml:id="u-7.14" who="#KazimierzFortuna">Mieszkańcy wsi pragną pokoju i stabilizacji, umożliwiających — rzetelną pracą — budowę lepszego jutra swoim rodzinom i własnej ojczyźnie. Klimat wokół wyborów, ich przebieg i wyniki stanowić będą ważny krok na tej drodze.</u>
          <u xml:id="u-7.15" who="#KazimierzFortuna">W imieniu Klubu Poselskiego ZSL pragnę wyrazić przekonanie, że mimo rozlicznych prób nacisku z różnych ośrodków krajowych i zagranicznych, zainteresowanych wzniecaniem niepokoju, prób wykorzystywania naszych trudności do własnych spektakularnych celów, wieś polska weźmie aktywny udział w kampanii wyborczej do Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, zgodnie ze swym przekonaniem oraz z duchem i literą stanowionego dziś prawa. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-7.16" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#StanisławGucwa">Głos ma poseł Edward Wiśniewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#EdwardWiśniewski">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Przyjęcie przez Sejm projektu Ordynacji wyborczej do Sejmu PRL stanowić będzie akt wagi szczególnej. Przede wszystkim jest on dobitnym przejawem procesu systematycznej — powiedziałbym — kompleksowej demokratyzacji życia publicznego w kraju, demokracji rozumianej w zgodności z Konstytucją, a więc mającej za jeden z celów najważniejszych stałe umacnianie współudziału społeczeństwa we współrządzeniu państwem o ustalonym raz na zawsze ustroju politycznym i społecznym. Im większy jest wpływ wyborców, bezpośredni lub pośredni, na dobór osobowy najwyższego organu władzy państwowej, tym silniejsza może być więź posłów z wyborcami, tym większa rola wyborcy w kształtowaniu opinii posłów o poszczególnych zagadnieniach.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#EdwardWiśniewski">Następnie wybory powszechne, przeprowadzone bardziej demokratycznie, mające poparcie przeważającej części wyborców, przyczyniać się będą z natury rzeczy do dalszego wzrostu autorytetu Sejmu i pozwolą jeszcze pełniej realizować przez Izbę konstytucyjnie i ustawodawczo przypisane jej zadania.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#EdwardWiśniewski">Z kolei podkreślić należy, że tegoroczne wybory do Sejmu powinny stać się ważnym krokiem na drodze postępu w sferze jednoczenia wszystkich zaangażowanych ludzi wokół idei porozumienia narodowego, służącego dobru ogólnospołecznemu i będącego ważnym czynnikiem przyspieszania procesów wychodzenia z kryzysu gospodarczego.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#EdwardWiśniewski">I wreszcie wybory, a ściślej kampania wyborcza, powinna, a jest to wymóg konieczny, we wszechstronnej i możliwie najszerszej dyskusji nad przyszłością Polski określić kierunki i możliwości jej rozwoju.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#EdwardWiśniewski">Projekt Ordynacji był przedmiotem powszechnej dyskusji. Wiele płynących stąd wniosków uwzględniono. Pozostałe podzieliłbym na dwie grupy, a mianowicie; niemożliwe do realizacji w ogóle oraz te, do których zapewne warto będzie powrócić w przyszłości, w warunkach dalszej stabilizacji całokształtu życia społecznego i utrwalania się porozumienia narodowego.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#EdwardWiśniewski">Klub Poselski Stronnictwa Demokratycznego, w imieniu którego mam zaszczyt przemawiać, reprezentując stanowisko zajęte przez XIII Kongres Stronnictwa Demokratycznego, wyraża pogląd, że nowa Ordynacja wyborcza do Sejmu powinna w istotnej mierze zwiększać wpływ obywateli na sprawy państwa. Z satysfakcją można stwierdzić, że rozpatrywany projekt odpowiada przytoczonemu założeniu. Szczególnie chciałbym podkreślić to, że podobnie jak Ordynacja wyborcza do rad narodowych, projekt przewiduje szeroko pomyślaną prezentację i konsultację kandydatów na posłów. Więź posłów z wyborcami zaczyna się więc już w toku kampanii wyborczej i jest nie tylko podstawowym wymogiem naszej Konstytucji, ale ponadto, i przede wszystkim, warunkiem dobrej pracy Sejmu. Wyraża się ona w uwzględnianiu poglądów, opinii, potrzeb, bolączek, a nawet i pretensji wyborców. Pozwoli to między innymi na płynne przejęcie zadań i obowiązków przez Sejm w nowym składzie.</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#EdwardWiśniewski">Więź posłów z wyborcami, nawiązana, jak już wspomniałem, w toku kampanii wyborczej, wzmocni także odpowiedzialność wyborców za stan kraju i interesów państwa oraz utrwali w nich poczucie rzeczywistego wpływu na tok spraw publicznych. Ta więź to niezwykle cenny instrument kontroli funkcjonowania prawa i tworzonych przez nie instytucji — kontroli, której zasięg niewątpliwie w przyszłej kadencji wzrośnie.</u>
          <u xml:id="u-9.7" who="#EdwardWiśniewski">Wysoka Izbo! Rozpatrywany projekt ustawy nakłada rozbudowane obowiązki na Patriotyczny Ruch Odrodzenia Narodowego i konwenty wyborcze, tworzy korzystne warunki do spełnienia przez nie zadań związanych z wyborami, zwłaszcza w aspekcie wyłaniania i konsultacji kandydatów. Projekt tworzy również swoiste zobowiązania moralne dla organizacji zgłaszających kandydatów do konwentów, prezentowania kandydatur najlepszych, ściśle odpowiadających wymogom art. 1 Ordynacji. Szereg obowiązków wynika z Ordynacji również dla innych organów. Ścisłe, zgodne z duchem i literą wykonanie wynikających z Ordynacji obowiązków przez zobowiązane do tego organy jest istotnym warunkiem sukcesu politycznego w wyborach, mierzonego nie tylko frekwencją wyborczą, lecz również długofalowymi skutkami w całym przekroju życia społeczno-politycznego.</u>
          <u xml:id="u-9.8" who="#EdwardWiśniewski">Aktualnie w toku dyskusji publicznej znajdują się warianty koncepcji Narodowego Planu Społeczno-Gospodarczego na lata 1986–1990. Tak więc kampania wyborcza zbiegnie się w czasie z dyskusją nad przyszłością Polski. Okoliczność ta powinna być w pełni wykorzystana i stanowić element przeciwwagi dla — o czym w dniu 20 maja br. mówił Minister Spraw Wewnętrznych — prób dezawuowania przez przeciwników naszego ustroju znaczenia i rangi zbliżających się wyborów.</u>
          <u xml:id="u-9.9" who="#EdwardWiśniewski">Wypada wyrazić pogląd, że polityczna kampania wyborcza powinna rozpocząć się możliwie najwcześniej. Wiąże się to z terminem opublikowania programu Patriotycznego Ruchu Odrodzenia Narodowego. Im szybciej rozpoczniemy nasze działania polityczno-organizacyjne, w tym większym stopniu zdołamy wytworzyć emocjonalnie pozytywny stosunek obywateli do wyborów.</u>
          <u xml:id="u-9.10" who="#EdwardWiśniewski">Wysoki Sejmie! Stronnictwo Demokratyczne od dziesiątków lat reprezentuje stanowisko w sprawie tworzenia gwarancji prawnych zapewniających ścisłe stosowanie norm prawa i wykluczających wszelkie dowolności interpretacyjne. Reprezentuje również stanowisko o szkodliwości stosowania w rozstrzygnięciach prawnych takich norm, które stanowią rodzaj fikcji w odbiorze społecznym.</u>
          <u xml:id="u-9.11" who="#EdwardWiśniewski">Z zadowoleniem należy stwierdzić, że rozpatrywany projekt stanowi w omawianej dziedzinie poważny krok naprzód. Przykładowo można tu wymienić:</u>
          <u xml:id="u-9.12" who="#EdwardWiśniewski">— urealnienie przepisów w sprawie protestów wyborczych,</u>
          <u xml:id="u-9.13" who="#EdwardWiśniewski">— przyjęcie zasady, że obsadzanie wakujących miejsc w Sejmie może się dokonywać wyłącznie w drodze wyborów uzupełniających,</u>
          <u xml:id="u-9.14" who="#EdwardWiśniewski">— wprowadzenie Sądu Najwyższego do procedury badania protestów wyborczych,</u>
          <u xml:id="u-9.15" who="#EdwardWiśniewski">— wprowadzenie listy ogólnokrajowej, stwarzającej podstawy do realnej odpowiedzialności osób pełniących funkcje o charakterze ogólnopaństwowym przed ogółem wyborców.</u>
          <u xml:id="u-9.16" who="#EdwardWiśniewski">Wysoka Izbo! W toku pierwszego czytania projektu ustawy Klub Poselski Stronnictwa Demokratycznego sformułował generalne stanowisko i ocenę projektu. Pragnę stwierdzić, że propozycje zmian, zawarte w sprawozdaniu Komisji Nadzwyczajnej, wzbogacają znacznie i rozwijają myśli i koncepcje inicjatywy ustawodawczej Rady Państwa. Pragnę oświadczyć, że Klub Poselski Stronnictwa Demokratycznego udziela pełnego poparcia projektowi ustawy wraz z poprawkami Komisji, widząc w nim dalszy krok na drodze stałego procesu umacniania demokracji socjalistycznej w naszym państwie i istotny postęp w kształtowaniu polskiego prawa wyborczego. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-9.17" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#StanisławGucwa">Głos ma poseł Jan Waleczek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#JanWaleczek">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Współczesne państwo może być silne jedynie poprzez obywatelskie rządzenie i współzarządzanie. To współuczestnictwo każdego obywatela zapewnia państwu z jednej strony powszechną obecność we wszystkich płaszczyznach życia społecznego, a z drugiej — równomiernie rozkłada odpowiedzialność za państwo, kraj, jego rozwój, bezpieczeństwo i przyszłość, na wszystkich obywateli. W ten sposób państwo staje się dobrem wspólnym, zaś z życia zbiorowego znika obcy demokracji podział na „my” i „oni”, Jedynie kraj, w którym każdy obywatel czuje się odpowiedzialny za stan swego państwa może -być spokojny o swoje losy. W Polsce trzeba o tym przypominać częściej niż gdzie indziej, bo przecież przez wieki nasz stosunek do państwa obarczało wiele przywar i wad. Dopiero po katastrofie rozbiorów społeczeństwo polskie zaczęło sobie zdawać sprawę, jakie znaczenie dla narodowego losu posiada istnienie silnego i suwerennego organizmu państwowego, o którego wskrzeszenie przyszło walczyć ponad sto lat.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#JanWaleczek">Dzięki wyborom, parlamentowi, jego funkcji ustawodawczej i kontrolnej, państwo przestaje być dla obywatela abstrakcją. Można to także odwrócić — społeczeństwo przestaje być abstrakcją dla władzy, związki są bowiem obopólne i współzależne. W dobie kryzysu, społecznych napięć i apatii, dostrzegamy to wszyscy aż nazbyt wyraźnie. Dobrze się więc stało, że odpowiedzialność Polaków za państwo bez względu na pochodzenie społeczne, zawód czy światopogląd, pozostaje myślą przewodnią projektu ustawy Ordynacja wyborcza do Sejmu. Poza możliwością usprawnienia funkcjonowania demokracji w naszym kraju widzę w tym akcie prawnym olbrzymią szansę społeczną. Można by ją nazwać wychowaniem dla demokracji przez demokrację. Nie trzeba podkreślać, jakie to może mieć znaczenie zwłaszcza dla młodego pokolenia w kontekście naszych doświadczeń historycznych, które nie zawsze sprzyjały nauce odpowiedzialności za państwo i nie zawsze uczyły demokracji. Są to moim zdaniem nie zapisane w paragrafach, a przecież jakże istotne dodatkowe możliwości, jakie przynosi ustawa dzisiejszemu społeczeństwu polskiemu, 15 lat przed początkiem XXI w. Na te edukacyjne i wychowawcze szanse, przywoływane przez nową Ordynację wyborczą do Sejmu, należy moim zdaniem zwrócić szczególną uwagę w toku przyszłej kampanii przedwyborczej.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#JanWaleczek">W przyznaniu prawa zgłaszania kandydatów na posłów wszystkim organizacjom politycznym i społecznym o charakterze ogólnokrajowym, w zobowiązaniu konwentów wyborczych do kierowania się opiniami wyborców, w uregulowaniu w samej ustawie trybu konsultacji w sprawie kandydatów, w przyjęciu zasady bezwzględnej większości głosów, jaką musi uzyskać kandydat na posła, aby zostać wybranym; w sformułowaniu zasady protestów wyborczych oraz przepisów związanych z prawem wyborców zgłaszania wniosków, aż do możliwości odwołania posła — upatruję główne źródła usprawnienia i unowocześnienia, zgodnie z nakazami współczesności, mechanizmów demokracji socjalistycznej w Polsce i najbardziej pouczające lekcje wychowania obywatelskiego, jakie czekają nas wszystkich w najbliższym czasie. Są to sformułowania nowe, jakich nie znało do tej pory powojenne ustawodawstwo, ale są to zarazem możliwości oczekiwane, zwykłe i normalne w społeczeństwie żyjącym w samym sercu Europy.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#JanWaleczek">Wysoki Sejmie! Ordynacja wyborcza nie jest tylko zbiorem przepisów i artykułów ujętych w suchym prawniczym języku oficjalnych dokumentów. W każdym państwie, niezależnie od jego ustroju i sytuacji społecznej, pozostaje to zawsze akt polityczny pierwszorzędnej rangi. Od niej bowiem zależy, kto zasiądzie w ławach najwyższego konstytucyjnie organu władzy w państwie. Czy reprezentacja społeczna będzie możliwie pełna i sprawiedliwa, a wreszcie, kogo wybierze spośród siebie społeczeństwo i powierzy mu mandat zaufania.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#JanWaleczek">Drugą ważną kwestia pozostaje oczywiście trafność wyboru posłów. Wszystkie te kwestie, tak istotne dla funkcjonowania demokracji w państwie, znalazły miejsce i swoje odbicie w projekcie ustawy Ordynacja wyborcza do Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Uściśliło je w sposób kategoryczny i rozwiewający wszelkie wątpliwości wiele poprawek natury redakcyjnej bądź służących lepszemu sprecyzowaniu niektórych artykułów. Wszystko to świadczy o rozmiarach dokonanej pracy.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#JanWaleczek">Mamy dziś uchwalić ustawę Ordynacja wyborcza do Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, której nazwa równie dobrze mogłaby brzmieć następująco: ustawa o szansach rozwoju polskiej demokracji socjalistycznej, bo nie ma sprzeczności pomiędzy tą nazwą a duchem i intencjami ustawy, która stwarza szersze możliwości pełniejszego uczestnictwa obywateli w kształtowaniu najwyższego organu władzy w państwie.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#JanWaleczek">Istnieje w skali powszechnej troska społeczeństwa polskiego o rozwój demokracji. Jest to sprawa wielkiej wagi, o której musimy pamiętać. Jednocześnie żyje w społecznym obiegu zjawisko inne — społeczeństwo w sposób niedostateczny wykorzystuje istniejące już ustawowe możliwości. Działa tutaj, jakby zakodowane w umysłowości polskiej przekonanie czy przyzwyczajenie, a może stereotyp, który z góry zakłada, jakoby w naszym życiu politycznym i społecznym niewiele dało się zrobić, bowiem „ktoś” nami kieruje, „ktoś” o wszystkim decyduje, „ktoś” wszystko załatwia, w związku z tym inicjatywa obywatelska staje się zbędną dekoracją. Wspominam o tym przyzwyczajeniu, ponieważ ustawa, którą uchwalimy na dzisiejszym posiedzeniu, cała jej filozofia i koncepcja stara się zaprzeczyć takim obiegowym stereotypom poprzez możliwości, jakie stwarza obywatelowi-wyborcy.</u>
          <u xml:id="u-11.7" who="#JanWaleczek">Wysoki Sejmie! W moim wystąpieniu w sprawie ustawy Ordynacja wyborcza starałem się odpowiedzieć na kilka pytań. Czy ustawa ta, i na ile, zabiega o doskonalenie systemu demokratycznego w naszym kraju? Czy rozszerza szansę współdecydowania o kształcie państwa? Czy wreszcie uczy demokracji i obywatelskiej odpowiedzialności? Na wszystkie te pytania przy analizie tekstu ustawy musi paść odpowiedź pozytywna. Dlatego Koło Poselskie „Pax” będzie głosować za jej uchwaleniem. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-11.8" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#StanisławGucwa">Głos ma poseł Edmund Osmańczyk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#EdmundOsmańczyk">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Sprawa Ordynacji wyborczej, to sprawa naszej parlamentarnej demokracji. Chodzi o to, aby była ona bliższa sytuacji wewnętrznej państwa i narodu, zmienionej bardzo zasadniczo w ostatnich pięciu latach, mimo raczej niekorzystnych warunków po temu. Wiosną 1980 roku — jak pamiętamy — Sejm został dobrany bardzo po staremu i przy plebiscytowej formie poparcia dla Rządu, zwyczajowej od Gomułkowego zawołania „głosujemy bez skreśleń”, ponad 90% obywateli uprawnionych do udziału w głosowaniu wrzuciło do urn wyborczych kartki bez skreśleń. W taki sposób trzonem Sejmu obecnej kadencji stało się raczej już leciwe pokolenie byłych członków Związku Młodzieży Polskiej. W nikłym procencie natomiast trafili do Sejmu przedstawiciele pokoleń urodzonych już w Polsce Ludowej, choć najstarsi przekroczyli wtedy już próg 35 lat. Był to poważny błąd ze strony tych, którzy sami rozpoczynali polityczną aktywność mając lat dwadzieścia kilka. Zlekceważono nie tylko wyrosłe po 1944 r. pokolenia, ale i ich ambicje, a także odmienne spojrzenie na kraj i świat, o czym za chwilę.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#EdmundOsmańczyk">W pół roku później — jak pamiętamy — 10 mln wyborców, głównie z młodych pokoleń, którzy w marcu oddali swe głosy bez skreśleń ówczesnej kierowniczej ekipie, solidarnie stanęło dęba i zmusiło ją do ustąpienia. W naszych ludowych dziejach był to wstrząs, burzący legendę, że 90% głosów daje gwarancję stabilizacji. Pozornie wielkie zwycięstwo zmieniło się w wielką klęskę.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#EdmundOsmańczyk">Za nową Ordynacją, choć mam do niej dla mnie istotne zastrzeżenia, będę głosował, ponieważ nie daje ona żadnej pewności uzyskania podobnych rezultatów jak wiosną 1980 r. I to już jest krokiem naprzód. Również krokiem naprzód jest podwyższenie poprzeczki do obowiązku zdobycia 51% głosów w pierwszym głosowaniu, a także możność zaskarżania nieprawidłowości wyborczych.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#EdmundOsmańczyk">Istota sprawy jednak nie w samej Ordynacji, lecz w zdawaniu sobie w pełni sprawy, dla jakiego społeczeństwa uchwalamy odmienną od dotychczasowych formułę wyborczą.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#EdmundOsmańczyk">Wysoka Izbo! Śmiem twierdzić, że od 1980 r., nastąpiły zasadnicze, nieodwracalne, bo pokoleniowe, przełomowe już zmiany w obrazie naszego społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#EdmundOsmańczyk">Po pierwsze — wystąpiła absolutna przewaga młodych pokoleń urodzonych w Polsce Ludowej, dominująca już w całym kraju, ale szczególnie silna na skutek wyższego przyrostu naturalnego w Polsce zachodniej i północnej.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#EdmundOsmańczyk">Po drugie — w ciągu czterdziestu minionych lat nastąpiło — -bardzo ważne z punktu widzenia międzynarodowego — historycznie przełomowe przesunięcie się ciężaru gospodarczego, politycznego, kulturalnego i społecznego naszego kraju, z ziem na wschód od Wisły, dominujących przez stulecia po rok 1939, na ziemie na zachód od Wisły po Nysę Łużycką i Odrę. Po epoce dominacji Ziem Jagiellońskich staje się faktem nieodwracalnym przewaga Ziem Piastowskich. Ich zwornikami są gospodarcze silne powiązania całego obszaru przemysłowego, jaki rozwinął się po wojnie na zachód od Wisły, a czego symbolem stały się ekonomiczne związki nowohuckiego Krakowa ze Śląskiem, a Gdańska i Gdyni ze Szczecinem. To nie przypadek, że na tym obszarze wyrosła najdynamiczniejsza klasa robotnicza.</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#EdmundOsmańczyk">Trzecim elementem, widocznym najostrzej ze zrozumiałych względów właśnie na zachód od Wisły po Nysę i Odrę, jest tworzenie się na naszych oczach nowoczesnego polskiego narodu. Działa tu ogromne mieszadło historii, taki nasz polski „melting pot”. W stopniu nieznanym w naszych dziejach ten tygiel stapia Polaków z Ziem Jagiellońskich z Polakami z Ziem Piastowskich, a także przesiedleńców, wysiedleńców, uchodźców, reemigrantów, wykorzenionych losami wojny. Ta mieszanka jest coraz wyższej próby.</u>
          <u xml:id="u-13.8" who="#EdmundOsmańczyk">Wreszcie czwartym elementem zmienionego obrazu naszego państwa i narodu jest niewątpliwy wzrost politycznego znaczenia w naszym państwie sił zbrojnych przy równoczesnym wzroście społecznej roli w naszym narodzie Kościoła katolickiego. Oznacza to bardzo istotną dla naszej przyszłości trwałą potrzebę roztropnych stosunków między tymi dwiema siłami w formie nieustannego dialogu. Tu trzeba zwrócić uwagę także na inne istotne w tej sprawie realia. Otóż większość młodzieży męskiej odbywa służbę wojskową, co zapewnia jej wychowanie obywatelskie i polityczne. Równocześnie, jak wiemy z rządowych socjologicznych badań z końca 1984 r., ponad 70% młodych pokoleń klasy robotniczej deklaruje swój związek z Kościołem. Wspomniane badania określiły procent wierzących i praktykujących na 74,5%, wierzących, ale nie praktykujących — na ponad 20%, nie wierzących, ale praktykujących — na 1,3%, natomiast nie wierzących i nie praktykujących na blisko 4%. Jedyną nowością był spadek o 10% uczestnictwa w nabożeństwach niedzielnych z 63 na 53% w minionym roku. Stąd powstaje konieczność dla naszego normalnego rozwoju utrzymywania ciągłego dialogu między państwem a Kościołem. Jest to przecież konkretny fundament szerokiego, realnego pluralizmu, jaki stał się już cechą trwałą naszego narodu, a tym samym i państwa.</u>
          <u xml:id="u-13.9" who="#EdmundOsmańczyk">W związku z tymi czterema elementami, które tak konkretnie odmieniają obraz naszego kraju i społeczeństwa, w czterdziestym roku powrotu Polski nad Odrę, Nysę i zachodni Bałtyk, zadać należy sobie pytanie, czym się zatem różnią wyrosłe w Polsce Ludowej pokolenia od poprzednich? W moim rozeznaniu cechą szczególnie politycznie ważną jest przede wszystkim to, że pokolenia te są wolne od ciężaru przeżyć minionych pokoleń, a więc konkretnie od uraz czasu zaborów i niewoli, od przeżyć i uraz czasów zbrodni popełnianych na polskim narodzie i innych narodach w latach II wojny światowej. Wreszcie od przeżyć i uraz czasów stalinowskiego poniżania naszej godności narodowej i państwowej. Są to pierwsze pokolenia Polaków wyzwolone od tamtych strasznych obciążeń naszej pamięci. Są to pokolenia wolne od kompleksów i resentymentów antyukraińskich, antylitewskich, antyrosyjskich, antyczeskich czy antyniemieckich. Pokolenia otwarte na cały świat narodów zjednoczonych, tych narodów, które zostały przymuszone w ostatnich czterdziestu latach rozwoju świata przez ludobójczy Auschwitz i ludobójczą Hiroszimę do walki o trwały światowy pokój.</u>
          <u xml:id="u-13.10" who="#EdmundOsmańczyk">Są oczywiście jeszcze u nas starzy polityczni gracze, którzy by chcieli przenieść nacjonalistyczne trutki swoich dawnych fobii i resentymentów na młode pokolenia, ale u tych otwartych na świat młodych Polaków i Polek ci zaprzeszli politykierzy, jak tego dowodzi życie, nie mają żadnych poważnych szans.</u>
          <u xml:id="u-13.11" who="#EdmundOsmańczyk">Dla nas w roku 1985 największym kapitałem jest ten najszlachetniejszy stop dziejowy polskich losów, jaki prezentują młode pokolenia. Nowoczesny polski naród, daleki od stereotypów krążących o nas nadal w świecie, będzie się sprawdzał w najbliższych dekadach z coraz większą wyrazistością i to zarówno w kraju, jak i w rozproszeniu. Elementem bowiem dodatkowym historycznych przemian jest również i to, iż nasza blisko 38-milionowa społeczność w kraju żyje i już żyć będzie w nowoczesnej łączności z kilkunastomilionową polską diasporą w świecie. Pozostawać tym samym będziemy w codziennym kontakcie ze wszystkimi cywilizacjami i kulturami świata na wschodzie i zachodzie, północy i południu. Ongi to było technicznie niemożliwe, stąd tyle nostalgii i bezpowrotnych zagubień. Ale współczesny świat ponaddźwiękowych transportowców i cudów telekomunikacji stwarza łącza, jakich żadna diaspora dawniej nie miała. W tych warunkach wspólnota kraju z rozproszonymi w świecie będzie się nasilać i Sejm będzie musiał znaleźć bardziej nowoczesne przepisy ułatwiające, a nie hamujące — jak dotąd taki naturalny rozwój.</u>
          <u xml:id="u-13.12" who="#EdmundOsmańczyk">Wysoki Sejmie! Wbrew temu, co w minionych kilku latach starali się nam niektórzy wmówić, iż wstrząs 1980 r. był dziełem kilku tysięcy, potem kilkuset, wreszcie kilkudziesięciu obywateli, kreowanych na burzycieli państwowego ładu, ten solidarnościowy wstrząs był zjawiskiem daleko głębszym i szerszym. Był on przede wszystkim rezultatem rozbudzenia, a nie zrealizowania ambicji młodych pokoleń, urodzonych w Polsce Ludowej, patrzących na świat inaczej i myślących innymi kategoriami niż ojcowie i dziadowie.</u>
          <u xml:id="u-13.13" who="#EdmundOsmańczyk">W ciągu minionych 5 lat stało się chyba wszystkim już jasne, że te pokolenia muszą być w proporcji do swojej siły konkretnie reprezentowane w życiu społecznym i politycznym, a więc i tu, w Sejmie. W ciągu 5 minionych lat nowym zjawiskiem jest tworzenie się w całym kraju wielu różnorodnych ośrodków opiniotwórczych, w większości złożonych z bezpartyjnych legalistów, świadomie nie stowarzyszonych z ugrupowaniami politycznymi. Jako najstarszy stażem w Sejmie — bo od 34 lat — bezpartyjny poseł Ziem Nadodrzańskich, uważam za swój obowiązek przedłożenie postulatu, aby do przyszłego Sejmu weszło odpowiednio więcej tych nie stowarzyszonych aktywistów, a także, aby ta ponad 8-milionowa rzesza obywateli urodzonych na Ziemiach Odzyskanych była liczniej reprezentowana niż to ma miejsce obecnie. Nasza garstka Nadodrzan w dzisiejszym Sejmie jest nieproporcjonalnie mała. Ten nowy Sejm powinien być wreszcie reprezentatywny dla tych wielkich historycznych przemian, o których mówiłem.</u>
          <u xml:id="u-13.14" who="#EdmundOsmańczyk">Wysoki Sejmie! Na koniec jeszcze ostatni postulat dotyczący naszej kończącej się kadencji. Przyhamujmy w ostatnich jej czterech miesiącach radosną twórczość ustawodawczą. Zostawmy coś roztropności kolejnej kadencji. Duma z liczby uchwalonych blisko 200 ustaw wydaj e mi się wątpliwa, skoro tyle trzeba ich było nowelizować, a ponoć są zamiary uchwalenia dalszych poprawek do nie dopracowanych nie tak dawno temu ustaw. Tu już uważam, że raczej skromność nakazuje pozostawienie nowelizacji nowemu Sejmowi, a przygotowanie tych nowelizacji tym 'ministrom, których nowy Sejm za kilka miesięcy do tego upełnomocni.</u>
          <u xml:id="u-13.15" who="#EdmundOsmańczyk">Jako bezpartyjny poseł Ziemi Opolskiej będę głosował za przedłożonym projektem Ordynacji wyborczej.</u>
          <u xml:id="u-13.16" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#StanisławGucwa">Głos ma poseł Zbigniew Zieliński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#ZbigniewZieliński">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Posłom zasiadającym w VIII wydłużonej kadencji Sejmu przypadł obowiązek dokonania zasadniczej przebudowy prawa. Jej kierunek wyznaczył sprzeciw społeczny wobec zasad i praktyki sprawowania władzy w latach siedemdziesiątych. Przełom w stosunkach władza — społeczeństwo znalazł swój widoczny wyraz w reformie polityczno-ustrojowej. W tym zakresie szczególne zadania przypadły Sejmowi. Jego działalność legislacyjna zmierzała do uczynienia zadość postulatom odnowy w takiej mierze, w jakiej pozwalają na to uwarunkowania zarówno gospodarcze, jak i społeczne.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#ZbigniewZieliński">Wydaje się, że nie potrafiliśmy jak dotąd upowszechnić w świadomości społeczeństwa polskiego znaczenia tych jakościowych zmian w naszym prawodawstwie, które stwarzają realne warunki do rozwoju ludowładztwa i demokratycznych form w zarządzaniu. O tym, jak głęboka jest ta reforma świadczą m.in. takie rozwiązania instytucjonalne, jak powołanie Rady Społeczno-Gospodarczej, Trybunału Stanu, Trybunału Konstytucyjnego, samorządów pracowniczych, samorządów rolników i rzemieślników, samorządu spółdzielczego, a w szczególności rozwinięcie zasad samorządu terytorialnego. Jeżeli pojawią się głosy, że nie wszystko w praktyce funkcjonuje tak, jak to określają nowe ustawy, dowodzi to jedynie, że praw nie wystarczy tylko promulgować, należy doprowadzić je szeroko do świadomości obywateli, którzy muszą umieć z nich korzystać, przezwyciężać stare, złe nawyki i wykształcić nowe, w pełni praworządne.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#ZbigniewZieliński">W dniu dzisiejszym mamy uchwalić ustawę Ordynacja wyborcza, należącą do tych ustaw, które określają podstawowe prawa obywateli w Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Czy jest ona zgodna z deklaracją sygnatariuszy porozumienia z lipca 1982 r., w której zapisano, że bardzo ważne jest stworzenie klimatu społecznego, zapewniającego demokratyczny charakter wyborom do organów przedstawicielskich i samorządowych, troska o to, aby mandaty uzyskiwali obywatele godni najwyższego zaufania, reprezentujący wolę i interesy wyborców najszerszych rzesz społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#ZbigniewZieliński">W uchwale Kongresu PRON z maja 1983 r. zapisano, jakby w uzupełnieniu do wspomnianej deklaracji, że dokonać należy zmian w prawie i mechanizmie wyborczym, które stwarzają obywatelom możliwość autentycznego wyboru swoich przedstawicieli spośród kilku kandydatów oraz szerokiego współuczestnictwa w procesie wyłaniania kandydatów na posłów i radnych. W jakiej mierze przytoczone w tych dokumentach postulaty zostały uwzględnione w nowej ustawie Ordynacja wyborcza do Sejmu?</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#ZbigniewZieliński">Chciałbym zwrócić uwagę tylko na kilka kwestii. Chociaż akt wyborczy, polegający na udzieleniu przez wyborcę swego poparcia określonemu kandydatowi poprzez głosowanie jest niezmiernie ważny, to trzeba stwierdzić, że w naszych warunkach ustrojowych punkt ciężkości przesuwa się na sposób kreowania kandydatów na posłów. W obowiązującej do dziś Ordynacji wyborczej ze stycznia 1976 r. wymóg zasięgania opinii wyborców o kandydatach zapisany był jedynie hasłowo w art. 40, bez określenia trybu postępowania ani nawet przybliżonej bazy opiniującej.</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#ZbigniewZieliński">Obecnie, zagwarantowanie większego wpływu obywateli na wyłanianie kandydatów na posłów w sposób szczegółowy określa aż osiem artykułów nowej ustawy od 53 do 60. Za bardzo ważne uznać należy w szczególności uzależnienie możliwości kandydowania na posła od nieposzlakowanej postawy moralnej ewentualnego kandydata. Odpowiada to powszechnemu oczekiwaniu społecznemu, zwłaszcza że opinia publiczna zachowała w pamięci tak niedawne przykłady w wysokim stopniu gorszące. Pominięto wprawdzie kryterium oceny pracy zawodowej kandydata, co nie jest bez znaczenia dla jego oceny we własnym środowisku pracy. Zdarzały się w praktyce przypadki deprecjonujące prestiż posła z uwagi na jego nierzetelny stosunek do pracy zawodowej i wykazywanej indolencji w macierzystym zakładzie pracy. A na wsi — czy może cieszyć się autorytetem najbardziej nawet aktywny społecznie rolnik zaniedbujący swoje gospodarstwo i nie będący przykładem dobrego gospodarza. Jeżeli więc wymóg pozytywnej oceny pracy zawodowej kandydata na posła nie został wprost zapisany w Ordynacji wyborczej, to w każdym razie powinien być on ważną wskazówką dla członków konwentów wyborczych.</u>
          <u xml:id="u-15.6" who="#ZbigniewZieliński">Do ważnych nowelizacji prawa wyborczego trzeba zaliczyć także rozwiązania dotyczące wypełniania wakatów poselskich poprzez wybory uzupełniające, a nie w drodze kooptacji, sprecyzowanie trybu odwoływania posłów przez wyborców oraz kontroli ważności wyborów przez Sąd Najwyższy.</u>
          <u xml:id="u-15.7" who="#ZbigniewZieliński">Wysoki Sejmie! Powołana przez ustawę instytucja konwentu wyborczego ma jedną bezsprzeczną zaletę. Konwent nie jest instytucją anonimową. Już sama Ordynacja informuje społeczeństwo o tym, jakie organizacje polityczne i społeczne delegują do konwentu swoich przedstawicieli. A byłoby ze wszech miar ważne, pożądane, aby podane zostały do publicznej wiadomości również składy imienne poszczególnych konwentów. Będzie to jeszcze jeden środek budowy wzajemnego zaufania, określi równocześnie jednoznacznie osobistą, moralną i polityczną odpowiedzialność za kreowanie kandydatów i ustalanie kolejności, w jakiej umieszczeni zostaną na liście, co jak wiadomo me jest bez wpływu na wynik wyborów. Jeżeli mówię tu o odpowiedzialności, nie oznacza to wcale, że chcielibyśmy przerzucić ją na innych. Ordynacja przewiduje m.in. udział z mocy prawa przedstawicieli Polskiego Związku Katolicko-Społecznego w konwentach wyborczych, podobnie jak w państwowej i okręgowych komisjach wyborczych. Nadaje również Związkowi prawo zgłaszania kandydatów na posłów. Stanowią o tym art. 37, 43 i 51.</u>
          <u xml:id="u-15.8" who="#ZbigniewZieliński">Pragnę zapewnić, że w przypadku uchwalenia przez Wysoką Izbę tych artykułów w brzmieniu przedłożonym, członkowie Polskiego Związku Katolicko-Społecznego Wypełnią najlepiej jak potrafią powierzone im przez ustawę odpowiedzialne zadania. W naszym bowiem zaangażowaniu w sprawy publiczne kierujemy się przede wszystkim obowiązkiem służenia dobru wspólnemu, tak jak nakazuje nam społeczna nauka Kościoła, a w szczególności soborowa Konstytucja Duszpasterska o kościele w świecie współczesnym. „Wszyscy chrześcijanie — czytamy w tym dokumencie — niech odczuwają swoje szczególne i sobie właściwe powołanie we wspólnocie politycznej, na mocy którego winni świecić przykładem, sumiennie spełniać obowiązki i służyć dobru wspólnemu, pokazując czynem, jak da się pogodzić władza z wolnością, inicjatywa jednostkowa z ograniczoną więzią i wymogami ciała społecznego, pożyteczna jedność z owocną rozmaitością. W porządkowaniu spraw doczesnych niech biorą pod uwagę sprawiedliwe, choć różniące się między sobą poglądy i niech szanują obywateli także stowarzyszonych, którzy uczciwie tych opinii bronią”.</u>
          <u xml:id="u-15.9" who="#ZbigniewZieliński">Pozwoliłem sobie przypomnieć ten cytat z „Gaudium et spes”, gdyż to stanowisko Kościoła katolickiego nie jest należycie upowszechnione zarówno wśród wierzących, jak i wszystkich tych, którzy gotowi są krytykować Kościół za odwodzenie wiernych od spraw świata doczesnego.</u>
          <u xml:id="u-15.10" who="#ZbigniewZieliński">Wysoka Izbo! Na klimat społeczny, który zapewnić może demokratyczny charakter wyborów, składa się nie tylko litera i duch prawa wyborczego. Składa się nań szeroka praktyka społeczno-polityczna, uwzględnianie aspiracji ludzi pracy do udziału w sprawach publicznych oraz wpływu na sprawowanie władzy, tworzenie równych szans udziału w życiu publicznym dla wszystkich obywateli — partyjnych i bezpartyjnych, wierzących i niewierzących, dla wszystkich, którzy stoją na gruncie Konstytucji Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Jest to platforma bardzo szeroka, a zarazem bardzo konkretna.</u>
          <u xml:id="u-15.11" who="#ZbigniewZieliński">Pouczający i budzący zarazem był wynik konsultacji założeń do projektu dyskutowanej dziś Ordynacji wyborczej, który wykazał, że znaczna większość konsultowanych wypowiedziała się za tym, aby nie zmieniać rozstrzygnięć konstytucyjnych. Na tej właśnie konstytucyjnej platformie Polski Związek Katolicko-Społeczny pragnie integrować szerokie kręgi społeczeństwa wokół kluczowych zadań stojących przed narodem i jego państwem. Utrzymanie autentycznej łączności z Kościołem stanowi warunek realizowania przez Związek jego istotnych funkcji społecznych, przeciwstawiania się tendencjom do totalnej negacji uprawianej w niektórych środowiskach, negacji zarówno zasad ustrojowych, jak i polityki państwa. Pozwala mu wiarygodnie głosić potrzebę współuczestnictwa, współdziałania i współodpowiedzialności katolików polskich za rozwój państwowości w jej socjalistycznych formach ustrojowych. Świadcząc to własnym przykładem pragnie nasz Związek przyczynić się w ten sposób do rozwijania i umacniania porozumienia narodowego, do pozyskania społeczeństwa na rzecz wspólnego tworzenia warunków pomyślnego rozwoju Polski, wspólnej Ojczyzny wszystkich Polaków.</u>
          <u xml:id="u-15.12" who="#ZbigniewZieliński">Ogromna większość członków Polskiego Związku Katolicko-Społecznego w okresie przygotowań do zbliżającego się walnego zebrania tej organizacji potwierdza swoją wolę umocnienia jedności ideowej i wewnętrznej zwartości w działaniu. Stanowi to realną podstawę do przywrócenia Polskiemu Związkowi Katolicko-Społecznemu możliwości wypełnienia jego funkcji zewnętrznych, w szczególności związanych z uczestnictwem w organach przedstawicielskich Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej.</u>
          <u xml:id="u-15.13" who="#ZbigniewZieliński">Wysoki Sejmie! Występując w imieniu Polskiego Związku Katolicko-Społecznego oświadczam, że będę głosował za przyjęciem ustawy Ordynacja wyborcza do Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej w brzmieniu przedłożonym Sejmowi w czasie obecnej debaty. Projekt nowego prawa wyborczego wprowadza bowiem korzystne zmiany w stosunku do dotychczasowych rozwiązań, w szczególności poprzez rozszerzenie praw podmiotowych obywateli w procesie wyborczym.</u>
          <u xml:id="u-15.14" who="#ZbigniewZieliński">Równocześnie pragnę poinformować, że Polski Związek Katolicko-Społeczny jako sygnatariusz porozumienia, świadom jest swych obowiązków w przygotowywaniu warunków do wyborów do Sejmu na jesieni br. i że jego przedstawiciele — jak to już oświadczyłem wcześniej — uczestniczyć będą w pracach, które zostaną im w tym zakresie powierzone. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-15.15" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#StanisławGucwa">Głos ma poseł Zbigniew Kledecki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#ZbigniewKledecki">Panie Marszałku! Panie! Panowie! W stanowisku Rady Krajowej PRON czytamy: „Reforma systemu wyborczego jest ważnym etapem socjalistycznej odnowy, istotną częścią procesu demokratyzacji metod sprawowania władzy”, a w opinii Rady Społeczno-Gospodarczej przy Sejmie „Ordynacja wyborcza do Sejmu jest aktem legislacyjnym o niezwykłej doniosłości dla państwa i obywateli, w opinii społecznej miernikiem postępu w demokratyzacji życia społeczno-politycznego”.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#ZbigniewKledecki">Powyższe opinie odzwierciedlają zaangażowanie się społeczeństwa w dyskusji nad tak ważnym aktem prawnym, jakim jest Ordynacja wyborcza do Sejmu, którą w dniu dzisiejszym Wysoka Izba ma uchwalić. Oceniając projekt ustawy należy stwierdzić obiektywnie, że niektóre rozwiązania spotkały się z pozytywnym przyjęciem. Są to:</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#ZbigniewKledecki">Po pierwsze — nowy sposób uzupełniania składu Sejmu w drodze wyborów uzupełniających. Dotychczasowa praktyka, kiedy osoba powoływana z miejsca pozamandatowego mająca poparcie zaledwie kilku procent wyborców otrzymywała mandat poselski, słusznie budziła wiele zastrzeżeń.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#ZbigniewKledecki">Po drugie — przepisy regulujące tryb odwoływania posłów, którzy zawiedli zaufanie swoich wyborców.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#ZbigniewKledecki">Po trzecie — możliwość zaskarżenia do Sądu Najwyższego ważności wyborów.</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#ZbigniewKledecki">Po czwarte — wprowadzenie krajowej listy wyborczej eliminuje krytykowaną praktykę kandydowania z list okręgowych tzw. posłów centralnych. Jednak nasuwa się tu zastrzeżenie, że na liście krajowej znajduje się tylko tylu kandydatów, ile mandatów przypada na tę listę. Ogranicza to charakter aktu wyborczego. Takie stanowisko reprezentuje też Rada Społeczno-Gospodarcza przy Sejmie, uważając, że na liście krajowej powinna być umieszczona większa liczba kandydatów w stosunku do liczby mandatów.</u>
          <u xml:id="u-17.6" who="#ZbigniewKledecki">Projekt ustawy przewiduje odejście od wymogu uzyskania przez kandydata bezwzględnej większości ważnie oddanych głosów: 50% plus 1. Jest to wymóg powszechnie stosowany w prawie wyborczym. Obowiązywał on zawsze i u nas. Rada Krajowa PRON w swoim „stanowisku” proponuje zachowanie dotychczasowego wymogu. Rezygnacja z niego zmniejsza reprezentatywność poszczególnych posłów, jak i całego Sejmu, najwyższego przecież organu władzy w naszym kraju.</u>
          <u xml:id="u-17.7" who="#ZbigniewKledecki">Podobnie jak przed rokiem, tak i teraz najwięcej dyskusji wywołują trzy kluczowe sprawy: krąg podmiotów uprawnionych do wysuwania kandydatów, układ listy i tajność wyborów.</u>
          <u xml:id="u-17.8" who="#ZbigniewKledecki">Art. 51 projektu ustawy pozostaje w sprzeczności z art. 100 Konstytucji, który stanowi, że „kandydatów na posłów... zgłaszają organizacje polityczne i społeczne, zrzeszające obywateli w miastach i wsiach”. A zatem prawo to odejmuje wszystkie legalnie działające organizacje w naszym kraju, a nie tylko te wymienione w art. 51 projektu ustawy.</u>
          <u xml:id="u-17.9" who="#ZbigniewKledecki">Sprawa tzw. „listy alfabetycznej”, przez co rozumie się odejście od ustawowej preferencji dla pierwszego kandydata. utrzymanie takiej preferencji jest wątpliwe w świetle Konstytucji, a ponadto utrwala bierne postawy wyborców. Warto zauważyć, że w wyborach do rad narodowych stopnia wojewódzkiego tylko jeden kandydat z drugiego miejsca otrzymał mandat.</u>
          <u xml:id="u-17.10" who="#ZbigniewKledecki">Tajność wyborów. Toczą się długie debaty wokół tego, czy wyborca ma prawo, czy też obowiązek tajnego głosowania. Szermuje się nawet argumentem, ze na wyborcę „nie można wbrew Konstytucji nakładać takiego przymusu”. Są to słowa z wywiadu opublikowanego w „Rzeczypospolitej”, wywiadu z osobą zasiadającą tu, w Sejmie. A przecież wystarczy sięgnąć po Konstytucję i przeczytać art. 94, by się przekonać, że tajność głosowania nie jest ani prawem, ani obowiązkiem, ale jedną z czterech podstawowych zasad prawa wyborczego. Ten 94 artykuł Konstytucji umieszczony został nie w rozdziale VIII, mówiącym o prawach i obowiązkach obywateli, ale w rozdziale IX, mówiącym o zasadach prawa wyborczego.</u>
          <u xml:id="u-17.11" who="#ZbigniewKledecki">Jestem przekonany, że pozwolić sobie możemy na autentyczne i rzeczywiste wybory, wybory między kandydatami stojącymi na gruncie wspólnego programu. Nic me powinno stać na przeszkodzie, by spośród 920 kandydatów wyborcy mogli wybrać 460 posłów w głosowaniu rzeczywiście tajnym, bez żadnych ustawowych preferencji. Byłby to realny krok w demokratycznym sprawowaniu władzy i jako taki pozytywnie odebrany przez społeczeństwo. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-17.12" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#StanisławGucwa">Głos ma poseł Zdzisław Pilecki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#ZdzisławPilecki">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Nie mogę się do końca zgodzić z wypowiedzianą przez pana posła Osmańczyka tezą o tym szczególnym wyzwoleniu pokoleń młodych Polaków od doświadczeń historycznych własnego narodu, o tej niepamięci. Myślę, że póki co nie pozbawiajmy młodego pokolenia Polaków jego własnych korzeni historycznych i kulturowych. Nie sugerujmy, że pokolenie młodych Polaków urodzone w Polsce Ludowej jest aż tak lekkomyślne, bezideowe i nihilistyczne, by zapominać i nie wiedzieć o tym, z jakiego jest narodu i jakie były losy tego narodu. Nie ma, i jest to niemożliwe w życiu narodu, takiej sytuacji, w której czas teraźniejszy nie pozostawałby w ścisłym związku z czasem przeszłym, ale także i z czasem przyszłym. Skończmy ten lament nad Polską i weźmy się do pracy nad tym, co dziś najlepiej służy Polsce...</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#ZdzisławPilecki">... i co daje tym młodym, urodzonym w socjalistycznej Polsce nadzieje i gwarancje na dobrą przyszłość. Nikt tego za nas nie uczyni. Musimy to zrobić sami.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#ZdzisławPilecki">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Wielowiekowe dzieje naszego narodu, lata walki o niepodległość, czas budowy ustroju socjalistycznego, doświadczenia ostatnich, szczególnie trudnych lat, dowodzą, że suwerenny i bezpieczny byt narodu zbudować można tylko w oparciu o zbiorową aktywność i współdziałanie całego społeczeństwa. Musimy porozumieć się wokół celów nadrzędnych dla ojczyzny. Nie chodzi o rezygnację z własnych przekonań, ocen i poglądów, chodzi o to, aby nie hamowały one współpracy dla dobra ogółu. Cele nadrzędne dla Polaków pozostają te same. Są nimi:</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#ZdzisławPilecki">— budowa socjalistycznej ojczyzny, ochrona pokoju, suwerenności i granic państwa,</u>
          <u xml:id="u-19.5" who="#ZdzisławPilecki">— wzrost gospodarczej i intelektualnej roli Polski we wspólnocie państw socjalistycznych i na arenie międzynarodowej,</u>
          <u xml:id="u-19.6" who="#ZdzisławPilecki">— rozwój gospodarki i ochrona środowiska naturalnego,</u>
          <u xml:id="u-19.7" who="#ZdzisławPilecki">— stała poprawa warunków bytowych społeczeństwa oraz integracja narodowa i — co ważne — rozwój ducha głębokiego patriotyzmu i internacjonalizmu.</u>
          <u xml:id="u-19.8" who="#ZdzisławPilecki">Urzeczywistnienie tych celów to zapewnienie godnej przyszłości pokoleniom Polaków, żyjącym dziś i tym, które nadchodzą, także i tym urodzonym w Polsce Ludowej. Możemy tym zadaniom sprostać tylko wtedy, gdy zrealizujemy program, program bez alternatywy, program odrodzenia narodowego i socjalistycznej odnowy, demokratyzacji metod zarządzania, naprawy gospodarki i, co niezwykle ważne, naprawy postaw obywatelskich. Tempo, zakres i treści tych przemian zależą od aktywności wszystkich obywateli. Bez tej, jakże koniecznej dziś aktywności, mądrej, podporządkowanej realizacji podstawowych celów, Polska nie pójdzie do przodu, a Polacy nie spełnią swych nadziei. Nie możemy jako naród zaprzepaścić wielkich zdobyczy 40-lecia Polski Ludowej. Linię polityczną wyznaczoną przed 40 laty przez reformę rolną, nacjonalizację przemysłu, demokratyzację oświaty nauki i kultury trzeba bezwzględnie kontynuować i rozwijać. To polska droga. Z tej drogi na żadne pobocze zejść nie można. Jest to sprawdzony historycznie szlak, prowadzący najpewniej do pomyślności nas wszystkich. Takie refleksje nawiedzają także i dziś u progu kampanii przedwyborczej. Musimy na tej drodze wykorzystać wielki materialny i duchowy dorobek wszystkich pokoleń Polaków dla budowy socjalistycznej Polski, silnej, bezpiecznej i praworządnej. Niech dążenie to pobudza dialog i współdziałanie ludzi o różnych światopoglądach, państwa i Kościoła katolickiego oraz kościołów innych wyznań. Dialog ten powinien wyzwalać wolę udziału w tworzeniu materialnych i duchowych dóbr ogólnonarodowych, opierać się on nadal musi na konstytucyjnej zasadzie rozdziału Kościoła od państwa oraz równości szans do awansu zawodowego i publicznego, niezależnie od wyznawanego światopoglądu.</u>
          <u xml:id="u-19.9" who="#ZdzisławPilecki">Obywatele Posłowie! Koło Posłów Chrześcijańskiego Stowarzyszenia Społecznego brało czynny udział w pracach nad projektem ustawy Ordynacja wyborcza do Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Niezwykle ważna to ustawa, o wielkiej doniosłości ustrojowej. Wyrosła ona z idei i konieczności tworzenia prawa wyborczego, pogłębiającego zasady ludowładztwa w socjalistycznym państwie.</u>
          <u xml:id="u-19.10" who="#ZdzisławPilecki">Zachowując ideowe i polityczne treści założeń projekt Ordynacji idzie w konkretnych rozwiązaniach znacznie dalej — jak podkreślali to dzisiaj moi przedmówcy, reprezentujący sejmową Komisję Nadzwyczajną — w kierunku dalszej demokratyzacji prawa wyborczego, obywatelskiego wpływu na skład parlamentu niż czyniły to poddane publicznej konsultacji założenia. Trzeba zwrócić uwagę na te różnice, podkreślają one bowiem znaczenie społecznego głosu w procesie tworzenia prawa. Zgadzam się tutaj z tym, o czym mówił poseł Szymański. Stworzone zostały lepsze warunki wyłonienia właściwej reprezentacji polityczne; społeczeństwa, powierzenia mandatów poselskich ludziom cieszącym się szczególnym społecznym zaufaniem.</u>
          <u xml:id="u-19.11" who="#ZdzisławPilecki">Wysoki Sejmie! Projekt Ordynacji wyborczej, jeśli Wysoki Sejm raczy tak zadecydować, stanie się jeszcze dziś obowiązującym prawem. Koło Posłów Chrześcijańskiego Stowarzyszenia Społecznego, w którego imieniu mam zaszczyt przemawiać, w przekonaniu c słuszności rozwiązań zawartych w projekcie będzie głosować za ustanowieniem tego prawa Prawa, które uwzględniając aktualny stan polskich potrzeb i możliwości wychodzi także w przyszłość. Prawa mądrego i odpowiedzialnego takiego, z którego społeczeństwo powinno skorzystać w sposób świadomy. Każde wybory, s przede wszystkim wybory do Sejmu Polskie; Rzeczypospolitej Ludowej, są aktem o wielkiej doniosłości politycznej, wiążącym się także z wielką odpowiedzialnością. To nie san akt głosowania. Trzeba wziąć twórczy udział we wszystkich fazach kampanii wyborczej p&lt; to, by wyłonić Sejm Polski socjalistycznej, gospodarnej i praworządnej. Popieram więc to prawo, które takiej Polsce służy. Dziękuję za Uwagę.</u>
          <u xml:id="u-19.12" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#StanisławGucwa">Obecnie proszę Sekretarza Posła Jana Koniecznego o odczytanie komunikatów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#JanKonieczny">Bezpośrednio po zarządzeniu przerwy w obradach Sejmu odbędzie się posiedzenie Komisji Rynku Wewnętrznego, Drobnej Wytwórczości i Usług w sali nr 118.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#StanisławGucwa">Obecnie zarządzam 30-minutową przerwę w obradach.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 11 min. 55 do godz. 12 min. 35)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PiotrStefański">Wznawiam obrady.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#PiotrStefański">Kontynuujemy dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#PiotrStefański">O zabranie głosu proszę posła Janusza Zabłockiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#JanuszZabłocki">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Przedłożony dzisiaj pod obrady projektu ustawy Ordynacja wyborcza, stanowiący wynik prac Komisji Nadzwyczajnej, nie wnosi istotniejszych zmian do projektu, jaki znamy z pierwszego czytania i potwierdza w zasadzie te rozwiązania, jakie proponowane były przez Radę Państwa.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#JanuszZabłocki">Niektóre środowiska, które w dyskusji społecznej nad Ordynacją wyborczą uczestniczyły i zgłosiły swoje uwagi i propozycje, mogą się czuć tym zawiedzione. Odczucia te są zasadne tylko po części. Rzecz jasna nie mogły liczyć na przyjęcie te propozycje, zresztą nieliczne, które szły w swoim radykalizmie zbyt daleko, nie licząc się z realiami ustrojowymi.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#JanuszZabłocki">Jak z jednej strony — co potwierdza doświadczenie minionych czterdziestu lat — nie ma podstaw aprioryczne przekonanie o niereformowalności socjalizmu, przekonanie podważające sens jakichkolwiek dążeń do poprawy jego modelu realizacyjnego, tak z drugiej strony — wiara w jego reformowalność nie może być posuwana tak daleko, by zakładała możliwość zmian pryncypiów ustrojowych, które go konstytuują. Toteż nikt rozsądny nie mógł w naszych warunkach polityczno-ustrojowych pojmować wybory jako wolną grę sił, do której dopuszcza się na równi wszelkie siły i programy.</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#JanuszZabłocki">Posłowie naszego Koła będą głosować za przedłożonym dziś projektem Ordynacji wyborczej. Trudno się wszakże oprzeć pytaniom, czy — nawet respektując te wymogi, jakie nakładają pryncypia ustrojowe — nie można by na drodze demokratyzacji aktu wyborczego pójść dalej. Czy ustawodawcy nie wykazali wobec wielu proponowanych rozwiązań szczegółowych nadmiernej ostrożności i obaw przed ryzykiem.</u>
          <u xml:id="u-24.4" who="#JanuszZabłocki">Niejednokrotnie w tej Izbie wypowiadano pogląd, iż pośród słabości i błędów okresu przedsierpniowego, które przyczyniły się do narośnięcia obecnego kryzysu, było również niedostateczne uczestnictwo społeczeństwa w procesach gospodarowania i rządzenia, w stanowieniu o swoich sprawach. Zmiana Ordynacji wyborczej stanowiła szansę dokonania na tym polu postępu. W jakim stopniu szansa ta została wykorzystana, wykażą wyniki wyborów. Nowa Ordynacja powinna naszym zdaniem służyć wyłonieniu takiego składu przyszłego Sejmu, który respektując wszystkie uwarunkowania polityczno-ustrojowe będzie najbardziej, na ile to możliwe, reprezentatywny dla całego narodu, dla wszystkich odłamów naszego zróżnicowanego społeczeństwa. Oczekuje się przede wszystkim tego, że w przyszłym Sejmie wzmocni się ilościowo i jakościowo przedstawicielstwo tych odłamów społeczeństwa, które są najliczniejsze. Chodzi przede wszystkim o obywateli bezpartyjnych. Chodzi też o przedstawicieli opinii katolickiej.</u>
          <u xml:id="u-24.5" who="#JanuszZabłocki">Wysoka Izbo! Poczynając od wyborów styczniowych 1957 roku, pojawiło się wśród sił uczestniczących w Sejmie nowe ugrupowanie. Utworzyli je przedstawiciele kręgów katolickich, bliskich hierarchii kościelnej, działający jako posłowie we własnym imieniu i na własną odpowiedzialność, ale w łączności z Episkopatem. Obecność tego nurtu opinii katolickiej stała się odtąd w Sejmie czymś trwałym, choć zmieniali się w nim w kolejnych kadencjach ludzie i akcenty programowe, choć zmieniała się też nazwa ugrupowania. Najpierw było to Koło Posłów „Znak”, potem od lutego 1981 roku Koło Poselskie Polskiego Związku Katolicko-Społecznego, a wreszcie od lipca ubiegłego roku, kiedy to PZKS utracił łączność z Kościołem, przejęło tę rolę nasze obecne trzyosobowe Koło — Katolicko-Społeczne Koło Poselskie, w imieniu którego dzisiaj przemawiam.</u>
          <u xml:id="u-24.6" who="#JanuszZabłocki">Nie było przypadkiem, że to nowe ugrupowanie pojawiło się w Sejmie w roku 1957, a więc w sytuacji powstałej po załamaniu się w naszym kraju stalinizmu. Było ono świadectwem, iż w kręgach opinii katolickiej, bliskich ówczesnemu Prymasowi kardynałowi Wyszyńskiemu i Episkopatowi Polski dokonuje się znamienna ewolucja poglądów. Dojrzało mianowicie przekonanie, iż katolicy — w okresie poprzednim spychani na pozycje negacji i emigracji wewnętrznej — mogą odtąd, a nawet powinni, uczestniczyć zgodnie z własnym sumieniem w życiu publicznym Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, nie uchylając się od kandydowania do jej organów przedstawicielskich. Podstawową przesłanką tego nowego nastawienia było założenie, że stosunki między władzą i społeczeństwem, państwem i Kościołem wchodzą odtąd w nowe stadium i rozwijać się będą w duchu dialogu i porozumienia. Pozwoli to wszystkim Polakom poczuwać się do odpowiedzialności za wspólne dobro państwa.</u>
          <u xml:id="u-24.7" who="#JanuszZabłocki">W podobnym kierunku — zachęty do obecności w życiu swojego społeczeństwa — działały zresztą w tym czasie wskazania nauki społecznej Kościoła odnowionej Soborem Watykańskim II. Narodziny i krzepnięcie tego nowego nurtu myślenia nie przebiegały zresztą w opinii katolickiej łatwo i napotykają w niej opory do dziś. Nurt obecności ma szansę rozwoju, ma szansę zrozumienia w szerszej opinii katolickiej i zaufania hierarchii kościelnej jedynie wtedy, jeśli opiera się na jasno zarysowanych zasadach gwarantujących katolicko-społeczną tożsamość doktrynalną i podmiotowość katolików w życiu, w działaniu publicznym.</u>
          <u xml:id="u-24.8" who="#JanuszZabłocki">Zasady takie określiliśmy swego czasu w tej Izbie w przemówieniu z 21 czerwca 1975 r. Pozostają one w mocy do dziś i proszę pozwolić, że je przypomnę- „Po pierwsze — powiedzieliśmy wówczas — działając na gruncie wspólnego programu Frontu Jedności Narodu i uznając jego pryncypia, czynimy to z własnych pozycji ideowych, rezerwując sobie w sprawach konkretnych prawo do własnego, odrębnego sądu i do krytyki; świadomi, że z prawa tego trzeba korzystać odpowiedzialnie nie uważamy za możliwe z niego zrezygnować.</u>
          <u xml:id="u-24.9" who="#JanuszZabłocki">Po drugie — działamy jako grupa katolików świeckich samodzielnie i na własną odpowiedzialność, ale w łączności i dialogu z hierarchią kościelną.</u>
          <u xml:id="u-24.10" who="#JanuszZabłocki">Po trzecie — przywiązujemy istotne znaczenie do autonomii naszych środowisk, wyrażającej się w ich prawie do samodzielnego samookreślenia ideowego i do samodzielnego regulowania przez nie ich stosunków wewnętrznych”.</u>
          <u xml:id="u-24.11" who="#JanuszZabłocki">Zapleczem społecznym dla kierującej się tymi zasadami działalności sejmowej miał stać się powołany do życia w styczniu 1981 r. Polski Związek Katolicko-Społeczny. Stawał się on wyrazicielem tych sił w łonie społeczności katolickiej, które — kierując się nauką społeczną Kościoła i działając w łączności z Episkopatem — skłonne są w imię wspólnego dobra wejść na drogę dialogu z władzą, na drogę udziału w strukturach porozumienia narodowego.</u>
          <u xml:id="u-24.12" who="#JanuszZabłocki">Ten eksperyment, jakim był PZKS, doznał jednak w czwartym roku swego istnienia niepowodzeń. Gwałtowne zmiany, jakie nastąpiły w Związku w roku ubiegłym, przekształciły w sposób zasadniczy charakter tej organizacji i doprowadziły do zerwania jej stosunków z Episkopatem. Czy zmiany te są już nieodwracalne, czy są jeszcze szanse przywrócenia Związkowi jego autentyczności, wykaże jego najbliższe czerwcowe walne zebranie.</u>
          <u xml:id="u-24.13" who="#JanuszZabłocki">Nasuwa się zatem zrozumiałe pytanie, czy w nowym Sejmie, wybranym w oparciu o uchwalaną dzisiaj Ordynację wyborczą, tradycja obecności katolików świeckich, działających w łączności z hierarchią kościelną, będzie kontynuowana, czy będzie w nim nadal miejsce dla grupy posłów — katolików świeckich, kierujących się tymi zasadami, jakie przed chwilą przedstawiliśmy.</u>
          <u xml:id="u-24.14" who="#JanuszZabłocki">Sądzimy, że kwestia ta ma znaczenie nie tylko dla reprezentatywności Sejmu, rozszerzając jego bazę społeczno-polityczną, ale posiada wymiar ogólniejszy, można by powiedzieć — modelowy. Sposób rozstrzygnięcia tej kwestii mówić będzie bowiem o przyjętym modelu stosunków w naszym kraju, o modelu relacji państwa z Kościołem, o modelu uczestnictwa obywateli, niezależnie od ich światopoglądowych przekonań w życiu socjalistycznego państwa.</u>
          <u xml:id="u-24.15" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PiotrStefański">O zabranie głosu proszę posła Włodzimierza Berutowicza.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#WłodzimierzBerutowicz">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! W obecnej kadencji, nad wyraz pracowitej, co wielu posłów podkreślało, zostało uchwalonych wiele ustaw o doniosłym znaczeniu. Wszystkie one są wyrazem wyeksponowanej przez IX Nadzwyczajny Zjazd Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej faktycznej nadrzędności władz ustawodawczych nad wykonawczymi.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#WłodzimierzBerutowicz">Skoro jednak — jak stwierdzono dalej w uchwale IX Zjazdu PZPR — siła państwa i autorytet jego aparatu są możliwe jedynie w warunkach codziennej praktyki rzeczywistego ludowładztwa, samorządności, jawności życia publicznego i społecznej kontroli nad wszystkimi jego działaniami, masy ludowe, ludzie pracy miast i wsi muszą mieć wpływ na dobór i skład Sejmu jako najwyższego przedstawicielskiego organu władzy w państwie.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#WłodzimierzBerutowicz">W związku z tym słyszeliśmy zarówno w przemówieniu posła sprawozdawcy, jak i wielu innych posłów zabierających głos dzisiaj, z jak wielką troskliwością i z jak dużą starannością przystąpiono do opracowywania nowego prawa wyborczego, dostosowanego do nowych potrzeb, w szczególności powstałych w wyniku wydarzeń lat 1980–1981.</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#WłodzimierzBerutowicz">Wszyscy, którzy uczestniczyli w pracach przygotowawczych nad projektami ustaw, najpierw Ordynacji wyborczej do rad narodowych, a obecnie Ordynacji wyborczej do Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, opierali się na nienaruszalności zasady ludowładztwa w naszym państwie, wyrażonej tak wyraźnie w art. 2 Konstytucji.</u>
          <u xml:id="u-26.4" who="#WłodzimierzBerutowicz">Różnice w toku dyskusji nad opracowaniem najlepszego kształtu Ordynacji wyborczej do Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej dotyczyły, i dotyczą nadal, tylko sposobów i metod jego urzeczywistnienia. Nie kwestionowano w toku dyskusji również dyrektyw IX Zjazdu PZPR, dotyczących tego, że sprawowanie władzy ma służyć umacnianiu socjalistycznej demokracji w ramach socjalistycznej praworządności.</u>
          <u xml:id="u-26.5" who="#WłodzimierzBerutowicz">A więc w toku kampanii wyborczej nie chodzi o walkę programów, bo program jest jasno wytyczony — budownictwo socjalizmu w Polsce — ale chodziło tylko o to, by zagwarantować uregulowaniami taki dobór posłów do Sejmu, by gwarantowali oni realizację podstawowych celów naszego państwa socjalistycznego.</u>
          <u xml:id="u-26.6" who="#WłodzimierzBerutowicz">W jakim stopniu i w jaki sposób dyrektywy i postulaty znalazły wyraz w przedłożonym Wysokiej Izbie projekcie ustawy Ordynacja wyborcza do Sejmu, słyszeliśmy to z ust posła sprawozdawcy. Oczywiście, podobnie jak w wielu innych ważnych kwestiach, również odnośnie do niektórych szczegółowych uregulowań zawartych w projekcie, wyrażane są odmienne propozycje. Słyszeliśmy je również podczas dzisiejszej debaty, na niektóre z nich, które nie zostały uwzględnione, warto jeszcze zwrócić uwagę.</u>
          <u xml:id="u-26.7" who="#WłodzimierzBerutowicz">W szczególności wyda je mi się, że wymaga wyjaśnienia i pogłębionej argumentacji nieuwzględnienie postulatów, o których mówił poseł Zbigniew Kledecki. Z tym, że na początku pragnę jednak sprostować, że jego wypowiedź co do nieuwzględniania wymogu 50% głosujących dotyczy tylko ponownego głosowania, ponieważ pierwsze głosowanie — zgodnie z art. 95 polega na tym, że za wybranych z krajowej listy wyborczej uważa się tych kandydatów na posłów, którzy otrzymali więcej niż połowę ważnych głosów, jeżeli w głosowaniu wzięła udział co najmniej połowa ogółu uprawnionych.</u>
          <u xml:id="u-26.8" who="#WłodzimierzBerutowicz">Ale poseł Kledecki jeszcze wyraził pewien żal. że nie uwzględniono alfabetycznego sposobu umieszczania kandydatów na liście. Wydaje mi się, że trzeba tutaj dopowiedzieć pewne słowa. Przecież zagadnienie alfabetycznego ułożenia listy kandydatów jest dziełem zupełnego przypadku. Nikt przecież rodząc się nie wybiera swego nazwiska ani też nie otrzymuje nazwiska w uznaniu swoich zasług w działalności. Jest to więc okoliczność zupełnie przypadkowa.</u>
          <u xml:id="u-26.9" who="#WłodzimierzBerutowicz">Tymczasem, jeżeli było tu poruszone w przemówieniach moich przedmówców, jak szczegółowo i jak wnikliwie uregulowana jest sprawa doboru kandydatów, przeprowadzenie konsultacji społecznej, omawianie kandydatów na zebraniach przedwyborczych, to wszystko gwarantuje, że rzeczywiście na liście wyborczej znajda się ludzie, których cechy zarówno umysłowości, jak i charakteru najlepiej gwarantują spełnianie przez nich funkcji posła, a więc przedstawiciela w najwyższym organie władzy. Dlatego też myślę, że umieszczenie w określonej kolejności kandydatów w wyniku tak przeprowadzonej dyskusji zawiera przecież dużą informację dla wyborców, że dany kandydat był omawiany, że dany kandydat taką, a nie inną otrzymał ocenę czy też lokatę. Dlatego też myślę, że nie jest w tym żadna przypadkowość, ale właśnie świadomość dostarczenia wyborcy informacji, które mogą być niezbędne do prawidłowego ocenienia, który z kandydatów zasługuje na głos. Oczywiście, to nie przesądza jeszcze samej oceny przez wyborcę, który jeśli będzie różnił się w tej ocenie, może skreślić właśnie tego na pierwszym miejscu proponowanego przez konwent wyborczy.</u>
          <u xml:id="u-26.10" who="#WłodzimierzBerutowicz">Dalszą kwestią to jest wątpliwość co do tajności wyborów. Poseł Zbigniew Kledecki powołując się na art. 94 powiedział, że tam nie ma mowy ani o prawach, ani o obowiązkach. Pozwolę sobie być jednak odmiennego zdania, bo kiedy przeczytamy art. 94, brzmi on: „wybory do Sejmu oraz do rad narodowych są powszechne, równe, bezpośrednie i odbywają się w głosowaniu tajnym”. Powszechność jest tylko prawem wyborcy, ale obowiązkiem organizatorów wyborów jest, by dać możliwość każdemu obywatelowi skorzystania z jego prawa powszechnego uczestniczenia w wyborach.</u>
          <u xml:id="u-26.11" who="#WłodzimierzBerutowicz">Jeśli chodzi o równość. Znowu możemy powiedzieć, że jest to prawo każdego obywatela jako wyborcy, prawo żądania, by jego głos miał takie same znaczenie, jak głos innego głosującego i był na równi traktowany w znaczeniu dla wybrania określonych kandydatów.</u>
          <u xml:id="u-26.12" who="#WłodzimierzBerutowicz">Pewne elementy obowiązkowości zawarte są w bezpośredniości. Bo jest powiedziane, że są wybory bezpośrednie. Bezpośredniość oznacza osobiste dokonanie aktu wyboru. A jeżeli tak, to oznacza to, że jeżeli wyborca chce skorzystać ze swego prawa powszechności uczestniczenia w wyborach, musi tego dokonać bezpośrednio, a więc osobiście. Tylko, że wymóg bezpośredniości nie dotyczy istoty prawa wybierania, ale dotyczy tylko formy dokonania aktu wyborczego.</u>
          <u xml:id="u-26.13" who="#WłodzimierzBerutowicz">A jeżeli chodzi o głosowanie tajne — także trudno z tego przepisu wyczytać obowiązek zarówno głosującego, jak i organizatorów głosowania. Dla głosującego jest to prawo do nieujawniania treści swego głosowania. Natomiast dla organizatorów wyborów jest to obowiązek takiego materialno-technicznego zorganizowania lokalu wyborczego, by wyborca nie miał żadnych przeszkód ani trudności skorzystania z tegoż obowiązku. Dlatego też myślę, że uregulowanie zaproponowane w projekcie Ordynacji wyborczej odpowiada nie tylko Konstytucji, ale 'także odpowiada rzeczywistym potrzebom zapewnienia warunków dokonywania aktu głosowania.</u>
          <u xml:id="u-26.14" who="#WłodzimierzBerutowicz">Obywatele Posłowie! W świetle tych uwag wydaje mi się, że jest podstawa do uznania przedstawionego Wysokiej Izbie projektu Ordynacji wyborczej do Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej za dojrzały w treści i dopracowany w formie dokument. Jeżeli dokument ten stanie się ustawą, można wyrazić przekonanie, że będzie on służył do optymalnego zabezpieczenia prawidłowego zorganizowania i przeprowadzenia wyborów do Sejmu. Wspomniałem już, że uregulowanie zgłaszania kandydatów, omawianie ich, rozmowa z nimi, gwarantuje poznanie kandydatów, a także określenie ich przydatności do przyszłej roli przedstawicieli w Sejmie Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Także sposób sporządzania list wyborczych stwarza przesłanki i warunki, aby wśród kandydatów na posłów znaleźli się ludzie właściwie kojarzący swe osobiste interesy z interesami ogółu, z interesami społeczeństwa i państwa. Jednocześnie chyba w toku takich omawiań zostaną ujawnione cechy, które będą wskazywały na prawidłowe rozumienie sprawiedliwości społecznej w naszym społeczeństwie. Tej sprawiedliwości, która nie polega tylko na abstrakcyjnym mówieniu każdemu to co się należy, ale sprawiedliwości, która zgodnie z marksistowskim ujęciem polega na tym, by od każdego według jego zdolności, a każdemu według jego pracy. Ale trzeba podkreślić mocno, że w naszym państwie już w tej chwili realizowana jest i druga maksyma w tym zakresie, tzn. dostarczamy według potrzeb tym wszystkim, którzy nie są zdolni jeszcze świadczyć niczego na rzecz społeczeństwa swoją własną pracą. Chodzi o dzieci, kaleki, chorych i starców. Dlatego też myślę, że to jest niezbędna cecha kandydata na posła przyszłego Sejmu, ażeby w toku swojej działalności, działalności Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej dawał każdy poseł wyraz tak właściwie rozumianej sprawiedliwości społecznej.</u>
          <u xml:id="u-26.15" who="#WłodzimierzBerutowicz">Jeżeli chodzi o treść gwarancji zawartych w Ordynacji wyborczej mówiono tu już o tym. Ja tylko pragnę zwrócić uwagę na możliwość wniesienia skargi czy protestu do Sądu Najwyższego na nieprawidłowość wyborów. Oczywiście praktyka na tle ustawy Ordynacja wyborcza do rad narodowych ujawniła, że mogą być uchybienia, jeśli chodzi o przepisy Ordynacji wyborczej, które nie mają bezpośredniego wpływu ani na ważność wyboru poszczególnego posła, ani też w ogóle na cały akt wyborczy. Z tego też powodu uregulowanie obecne daje, czy nakłada obowiązek na Sąd Najwyższy oceny prawidłowości przeprowadzonych wyborów z punktu widzenia obowiązującego prawa, ale o tym, czy to wywiera skutki na ważność samego aktu, decyduje Sejm jako organ najwyższy w tym zakresie w naszym państwie.</u>
          <u xml:id="u-26.16" who="#WłodzimierzBerutowicz">Dlatego też możemy powiedzieć, i na tle tego wszystkiego wyrazić przekonanie, że treść przedstawionego projektu Ordynacji wyborczej do Sejmu PRL zawiera tego rodzaju unormowania i uregulowania, które gwarantują prawidłowy wybór posłów do Sejmu następnej kadencji. Sejm, przed którym tyle, jak tu wielu moich przedmówców mówiło, stoi podstawowych zadań w zakresie przeprowadzenia reformy gospodarczej, w zakresie dokonania zmian w wielu dziedzinach naszego życia gospodarczego, politycznego i kulturalnego. Myślę więc, że przepisy Ordynacji wyborczej gwarantują taki dobór posłów, którzy w ramach działalności Sejmu będą się przyczyniać do osiągnięcia przez nasze państwo podstawowego jego celu, o którym mowa w art. 4 Konstytucji, a mianowicie do wszechstronnego rozwoju społeczeństwa socjalistycznego, rozwoju twórczych sił narodu i każdego obywatela oraz lepszego zaspokajania potrzeb obywateli. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-26.17" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PiotrStefański">Lista mówców została wyczerpana.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#PiotrStefański">Zamykam dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#PiotrStefański">Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#PiotrStefański">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem w całości projektu ustawy Ordynacja wyborcza do Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej wraz z poprawkami proponowanymi przez Komisję Nadzwyczajną — zechce podnieść rękę.</u>
          <u xml:id="u-27.4" who="#PiotrStefański">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-27.5" who="#PiotrStefański">Kto jest przeciw? 1 poseł.</u>
          <u xml:id="u-27.6" who="#PiotrStefański">Kto się wstrzymał od głosowania? 1 poseł.</u>
          <u xml:id="u-27.7" who="#PiotrStefański">Stwierdzam, że Sejm uchwalił ustawę Ordynacja wyborcza do Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej.</u>
          <u xml:id="u-27.8" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-27.9" who="#PiotrStefański">Przystępujemy do punktu 2 porządku dziennego: Sprawozdanie Rządu o stanie rolnictwa i gospodarki żywnościowej w 1984 roku (druk nr 600).</u>
          <u xml:id="u-27.10" who="#PiotrStefański">Proszę o zabranie głosu Ministra Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej Stanisława Ziębę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#StanisławZięba">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! W imieniu Rządu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej mam zaszczyt przedstawić obywatelom posłom sprawozdanie o stanie rolnictwa i gospodarki żywnościowej za 1984 rok. Coroczna analiza stanu rolnictwa i przetwórstwa żywności, aktywne wdrażanie wniosków z tej analizy do praktyki gospodarczej i działalności społecznej, staje się ważnym ogniwem konsekwentnego urzeczywistniania rządowego programu rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej do 1990 r., uchwalonego przez Sejm. Fundamentalne znaczenie rozwoju rolnictwa dla bezpieczeństwa bytu biologicznego narodu określił IX Zjazd Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej i wspólne decyzje partii i Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego przyjęte na XI Plenum.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#StanisławZięba">W skierowanych do powszechnej dyskusji wariantach koncepcji Narodowego Planu Społeczno-Gospodarczego na lata 1986–1990 za podstawowy cel społeczny Rząd zaproponował uznać dalszą poprawę wyżywienia narodu. Jest to cel tożsamy z najpierwszą, społeczną potrzebą i stanowi potwierdzenie woli, konsekwentnego zmierzania do osiągnięcia pod koniec lat osiemdziesiątych samowystarczalności żywnościowej kraju.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#StanisławZięba">Przedłożone Wysokiej Izbie sprawozdanie dobitnie potwierdza postęp osiągany w gospodarce rolno-żywnościowej w warunkach stabilnej polityki rolnej. Postęp ten osiągnięto wysiłkiem rolników wszystkich sektorów, pracowników przetwórstwa rolno-spożywczego, przemysłu i innych działów gospodarki narodowej. Sprawozdanie pokazuje również miejsca i przyczyny niedomagań oraz podejmowane sposoby przeciwdziałania zagrożeniom.</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#StanisławZięba">Obywatele Posłowie! Rolnictwo osiągnęło w podstawowych dziedzinach istotne przekroczenie, a w całości wykonanie celów społecznych, określonych w Centralnym Planie Rocznym na 1984 r. oraz w 3-letnim planie przywracania stabilizacji gospodarczej kraju. Szczególnie korzystne rezultaty osiągnęliśmy w produkcji roślinnej, która jest podstawą rozwoju rolnictwa i kluczem do pomyślnego wyżywienia narodu. Produkcja końcowa netto, a także dochód narodowy wytworzony przez rolnictwo w 1984 r. przekroczyły poziom z 1978 r. i były wyższe odpowiednio o 5,9% oraz 7,1% w porównaniu z 1983 rokiem. Jest to rezultat istotnego wzrostu produkcji rolnej, ale także zasadniczej poprawy efektywności gospodarowania we wszystkich sektorach rolnictwa, lepszego wykorzystania ziemi, ograniczenia strat w produkcji, w przechowalnictwie i przetwórstwie żywności.</u>
          <u xml:id="u-28.4" who="#StanisławZięba">Postęp w efektywności gospodarowania osiągnęły wszystkie sektory rolnictwa. Szczególną poprawę wyników ekonomicznych i produkcyjnych uzyskały państwowe gospodarstwa rolne. Stało się to możliwe dzięki konsekwentnemu wdrażaniu zasad reformy do praktyki gospodarstw uspołecznionych, gdzie swobodzie wyboru kierunków, struktury i technologii produkcji towarzyszyła samodzielność finansowa i jednorodność podstawowych rozwiązań ekonomicznych z indywidualnymi gospodarstwami rolnymi — ceny skupu, podatki, kredyty.</u>
          <u xml:id="u-28.5" who="#StanisławZięba">W całym rolnictwie w porównaniu do 1983 r. produkcja końcowa brutto wzrosła o 7%, a produkcja towarowa o 4%. Produkcja zbóż i rzepaku, owoców i warzyw, skup mleka i wełny przekroczyły założenia programowe na 1985 r. Plony czterech zbóż wyniosły 3 tony z ha, zbiory ponad 24 mln, a skup 6 mln ton. Jest to najwyższa roczna globalna i towarowa produkcja zbóż w historii naszego rolnictwa. Pozwoliła ona na istotne zmniejszenie importu zbóż i pasz. Po raz pierwszy od wielu lat mogliśmy wyeksportować ponad pół miliona ton żyta w zamian za dostawy pszenicy. Nadal jednak w krajowym bilansie brakuje 3 mln ton pszenicy, jęczmienia i 'kukurydzy, które obecnie musimy jeszcze importować. Naszym celem jest w najbliższych latach produkcja całej potrzebnej ilości zbóż w kraju.</u>
          <u xml:id="u-28.6" who="#StanisławZięba">Istotnie zwiększyły się, zwłaszcza w gospodarstwach indywidualnych, zasoby pasz władnych dla produkcji zwierzęcej. Wzmocnił się również krajowy bilans białka, oparty na świadomym rozwoju produkcji roślin motylkowych i rzepaku. Nadal jednak duże znaczenie dla wzrostu efektywności Skarmiania pasz ma import koncentratów białkowych. Sprowadzono ich w 1984 r. 940 tys. ton, więcej niż w wynoszących co najmniej 1 300 tys. ton.</u>
          <u xml:id="u-28.7" who="#StanisławZięba">Korzystne wyniki w produkcji roślinnej przy sprzyjającej pogodzie były efektem lepszego wykorzystania ziemi, a zwłaszcza ekonomicznie kształtowanych zmian w strukturze zasiewów, postępu biologicznego, lepszego wykorzystania środków ochrony roślin, nawozów mineralnych i wapna nawozowego. Poprawił się poziom agrotechniki, chociaż nadal duże są zaniedbania w pielęgnacji łąk i pastwisk oraz w konserwacji urządzeń melioracyjnych. Szczególne znaczenie ma rozszerzenie kompleksowych technologii w produkcji zbóż, dzięki którym uzyskuje się zwyżki plonów przekraczające 1 tonę ziarna z ha.</u>
          <u xml:id="u-28.8" who="#StanisławZięba">W 1984 r. po raz pierwszy od kilku lat zahamowano głęboki spadek i przywrócono proces rozwoju pogłowia zwierząt gospodarskich, zwłaszcza trzody chlewnej i owiec. Łączna masa produktów pochodzenia zwierzęcego wytworzona z krajowych zasobów pasz była już wyższa niż w 1978 r. Dowodzi to przywrócenia i utrwalenia utraconej w połowie lat siedemdziesiątych racjonalnej równowagi między krajową produkcją pasz a produkcją zwierzęca. Tylko bowiem w oparciu o krajowy potencjał paszowy, przy uzupełniającym imporcie komponentów białkowych, można trwale rozwijać produkcję zwierzęcą.</u>
          <u xml:id="u-28.9" who="#StanisławZięba">Poziom produkcji drobiarskiej uzależniony był od utrudnionych zakupów kukurydzy za granicą. Stopniowo trzeba będzie zastępować kukurydze zbożami krajowymi. Są w te i mierze pierwsze, pomyślnie prowadzone prace wdrożeniowe na skale produkcyjna. Efektywność w produkcji zwierzęcej osiągnięta w 1984 r., choć znacząca, nie może zadowalać. Hamuje ją wciąż występujący niedostatek białka w bilansie paszowym i niezadowalający postęp w hodowli i rozrodzie zwierząt.</u>
          <u xml:id="u-28.10" who="#StanisławZięba">Dobre wyniki rolnictwa zwiększyły bazę surowcową dla przetwórstwa rolno-spożywczego. Większość branż tego przemysłu, a zwłaszcza mleczarstwo, przemysł zbożowo-młynarski, owocowo-warzywny, chłodnictwo przekroczyły swoje zadania. Nip można jednak nie dostrzec postępującej dekapitalizacji tego przemysłu, trwałego niedostatku — pomimo pewnej poprawy sytuacji — własnych środków na rozwój. Przekraczanie zadań produkcyjnych w przemyśle rolno-spożywczym odbywało się przede wszystkim kosztem skracania okresu remontów. cykli technologicznych, przerw konserwacyjnych, trzyzmianowej pracy, także w niedziele i święta. Niedostatek mocy przerobowych był nadal przyczyną znacznych strat surowca.</u>
          <u xml:id="u-28.11" who="#StanisławZięba">Dobre wyniki produkcyjne rolnictwa i przemysłu rolno-spożywczego umożliwiły rytmiczne zaopatrzenie rynku żywnościowego. Na wielu odcinkach nastąpiło zrównoważenie rynku, a w niektórych produktach pojawiły się pierwsze nadwyżki podaży nad popytem. Dotyczy to artykułów zbożowo-mącznych, warzyw, owoców i ich przetworów, mleka spożywczego, ryb słodkowodnych, fasoli, grochu, miodu, mrożonek, artykułów kulinarnych. Wzrost dostaw żywności przy elastycznej polityce cen pozwala na kolejne ograniczenie reglamentacji produktów spożywczych. Z dniem 1 czerwca br. odstępuje się od reglamentacji tłuszczów.</u>
          <u xml:id="u-28.12" who="#StanisławZięba">Obywatele Posłowie! Artykuły rolno-żywnościowe umacniają swoją pozycję w handlu zagranicznym. Handel zagraniczny traktujemy nie tylko jako sposób zbywania nadwyżek, lecz strukturalnie wkomponowaną w społeczno-gospodarczy rozwój kraju wymianę towarową, wykorzystując walory międzynarodowego, pogłębionego podziału pracy. Eksport artykułów rolno-żywnościowych w 1984 r. zwiększył się o ponad 43%, w tym do drugiego obszaru płatniczego o blisko 51% przy niższym niż planowano imporcie. Ujemne saldo obrotów artykułami rolno-spożywczymi w handlu zagranicznym zmniejszyło się do niecałych 20 mld zł, było 10-krotnie niższe niż w najtrudniejszym żywnościowo 1981 r. i wyprzedza o około 3 lata założenia programu w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-28.13" who="#StanisławZięba">Wzrost wymiany handlowej i potencjalne możliwości jej rozwoju potwierdzają, że Polska może trwale kształtować poziom i strukturę swojego eksportu przy wzrastającym udziale artykułów rolno-spożywczych. Korzystne wyniki w wymianie handlowej to m.in. rezultat naszej strukturalnej reorientacji na wszechstronny rozwój współpracy ze Związkiem Socjalistycznych Republik Radzieckich i innymi krajami socjalistycznymi. We współpracy międzynarodowej osiągnęliśmy także istotny postęp w zakresie nauki i techniki. Zostały podpisane wieloletnie umowy o współpracy naukowo-technicznej z krajami socjalistycznymi, przywraca się współpracę z innymi krajami, w tym również Europy zachodniej. Zwiększyliśmy swój udział w pracach organizacji międzynarodowych, a zwłaszcza FAO i Międzynarodowej Agencji Atomistyki.</u>
          <u xml:id="u-28.14" who="#StanisławZięba">Obywatele Posłowie! Pozytywne rezultaty produkcyjne w rolnictwie wyrażają głębsze procesy społeczno-gospodarcze, potwierdzają wiarygodność polityki rolnej, która po prostu sprawdza się w praktyce. Po raz pierwszy rzeczywisty ubytek użytków rolnych został w całości zrekompensowany przywróceniem rolnictwu wcześniej zdegradowanej ziemi. Nadal jednak trzeba z najwyższa troską odnosić się do ochrony i rekultywacji ziemi, zapobiegać jej dewastacji. Skażeniom, a także ograniczać do niezbędnych konieczności przeznaczania gruntów na cele nierolnicze. Pozytywne rezultaty w tym względzie zależą w dużym stopniu od aktywności jednostek gospodarczych i ogniw administracji terenowej.</u>
          <u xml:id="u-28.15" who="#StanisławZięba">Zaznaczył się korzystny proces powiększania przeciętnej wielkości rodzinnych gospodarstw, co ma tym większe znaczenie, że decyduje przecież o opłacalności i rzeczywistych społecznych kosztach wytwarzania żywności. Zwiększyła się liczba młodzieży w rolnictwie. W dalszym ciągu, głównie w centralnych i południowo-wschodnich regionach kraju, znaczne utrudnienie w racjonalnym wykorzystaniu ziemi stanowi uciążliwa szachownica działek. W 1984 r. scalono zaledwie 43 tys. ha chłopskich gruntów, chociaż do scalenia pozostało jeszcze około 1,5 mln ha. Postępu w &gt;tej dziedzinie nie możemy ocenić pozytywnie. Proces scalania i wymiany gruntów, to nie dyrektywy administracyjne. Musi on być bardziej uspołeczniony, leży bowiem w najżywotniejszym interesie samych rolników. Potrzebna jest tutaj większa aktywność samorządu rolniczego i organizacji chłopskich, skuteczniejsza edukacja społeczno-zawodowa wsi.</u>
          <u xml:id="u-28.16" who="#StanisławZięba">W 1984 r. sytuację ekonomiczną rolnictwa ukształtował wzrost produkcji rolniczej i poprawa jej efektywności, wzrost kredytowania rolnictwa i cen skupu płodów rolnych od lipca ubiegłego roku, przy jednoczesnym wzroście kosztów produkcji i obciążeń finansowych gospodarstw. W skali trzylecia zachowane zostały właściwe relacje poziomu dochodów ludności rolniczej do dochodów ludności zatrudnionej w pozarolniczych działach gospodarki uspołecznionej. W ostatnim okresie jednak, na skutek obiektywnego wzrostu kosztów produkcji rolniczej oraz szybszego niż planowano wzrostu dochodów ludności poza rolnictwem, nastąpiło obniżenie tych relacji.</u>
          <u xml:id="u-28.17" who="#StanisławZięba">W najbliższym czasie Rząd rozpatrzy sytuację ekonomiczną wsi i podejmie stosowne decyzje, niezbędne dla zachowania opłacalności wszystkich gałęzi produkcji rolniczej. Stosowana w praktyce aktywna polityka cen zapewnia zrównoważone relacje opłacalności poszczególnych gałęzi produkcji rolniczej. Relacje cen produktów roślinnych do zwierzęcych ugruntowują proces intensywnego wykorzystania ziemi, wyprzedzającego wzrostu produkcji pasz, towarowej produkcji zbóż, mleka i mięsa.</u>
          <u xml:id="u-28.18" who="#StanisławZięba">Nie wolno jednak zapomnieć, że o opłacalności produkcji i dochodowości gospodarstw decyduje nie tylko aktywna polityka cen kształtowana przez państwo. W równym stopniu jak ceny o opłacalności produkcji rolniczej decyduje poziom i skala produkcji w każdym gospodarstwie rolnym. Zacofanej, niedołężnej produkcji społeczeństwo opłacać nie może. Liczy się po prostu dobre gospodarstwo, niezależnie od sektora. Mamy, niestety, duże zróżnicowanie poziomu gospodarowania i kosztów produkcji w poszczególnych wsiach, gminach i rejonach kraju. Pomożemy wszystkim tym, którym zależy na wzroście produkcji i poprawie opłacalności gospodarowania.</u>
          <u xml:id="u-28.19" who="#StanisławZięba">Z całą konsekwencją będzie nadal doskonalony państwowy system doradztwa rolniczego, szkolenia rolników i upowszechniania postępu. W tym celu służba rolna została podporządkowana nadzorowi gminnych ogniw Krajowego Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych. Państwowe i spółdzielcze jednostki kontraktacji i skupu podejmują coraz ściślejsze współdziałanie z rolnikami w oparciu o trwały system produkcyjnej, równopartnerskiej kontraktacji. Podjęte są i będą rozwijane działania zmierzające do lepszego wyposażenia technicznego i rozwoju usług produkcyjnych, zwłaszcza spółdzielczych, przede wszystkim w południowo-wschodnich i środkowych rejonach kraju, gdzie opóźnienia są największe. Obiektywnie większe koszty produkcji w gospodarstwach górskich i podgórskich uwzględniły rozwiązania uchwały rządowej, która m.in. istotnie powiększyła dopłaty do towarowej produkcji rolnej i tworzy warunki do umocnienia infrastruktury rolnictwa w tych rejonach.</u>
          <u xml:id="u-28.20" who="#StanisławZięba">Nadal trudnym problemem jest pełne i racjonalne wykorzystanie gleb rolniczo słabych. Brak następców i wyludnianie się niektórych rejonów o dominacji gleb najsłabszych stawia na porządku dnia problem ich zagospodarowania w systemie rolnictwa uspołecznionego, a także osadnictwa rolniczego. Powstają tam nowe państwowe gospodarstwa rolne. Ostatnie decyzje Rządu o systemie kredytowym sprzyjają aktywizacji produkcyjnej i inwestycyjnej całego rolnictwa i przemysłu rolno-spożywczego. Nadal jednak istnieje potrzeba doskonalenia instrumentów ekonomiczno-finansowych, które w ramach zasad reformy będą coraz lepiej uwzględniać specyfikę rolnictwa i gospodarki żywnościowej.</u>
          <u xml:id="u-28.21" who="#StanisławZięba">Potwierdzić trzeba dokonany w 1984 r. postęp w zaopatrzeniu rolnictwa w przemysłowe i rolnicze środki produkcji. Zmniejszono listę niedostatków, chociaż nadal rolnictwo odczuwa dotkliwy niedobór ogumienia, części zamiennych, środków transportowych oraz niektórych maszyn, jak na przykład do ochrony roślin.</u>
          <u xml:id="u-28.22" who="#StanisławZięba">Warunkiem szybkiego wzrostu plonów i produkcji zwierzęcej są melioracje i zaopatrzenie wsi w wodę. W tym zakresie nie zostały pokryte potrzeby, chociaż programy operacyjne i zamówienia rządowe znacząco złagodziły występujące niedobory sprzętu i materiałów budowlanych.</u>
          <u xml:id="u-28.23" who="#StanisławZięba">W celu zwiększenia efektywności nawożenia Rząd podjął decyzję o wzroście skali wapnowania i magnezowania gleb. Pomimo wzrostu nawożenia mineralnego w 1984 r., obecnie występują niekorzystne procesy zmniejszania poziomu nawożenia, zwłaszcza azotowego, co może spowodować obniżkę plonów. Problemy trwałej poprawy zasilania rolnictwa w produkty chemiczne i technikę w przyszłym pięcioleciu będą w najbliższym czasie kompleksowo rozpatrzone przez Rząd jako założenia rozwoju produkcji tych dwóch przemysłów dla potrzeb rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-28.24" who="#StanisławZięba">Wysoki Sejmie! Korzystne przemiany w rolnictwie i w gospodarce żywnościowej dokonują się w ostatnich latach przy aktywnym udziale samorządu rolniczego, pracowniczego i spółdzielczego. Krajowy Związek Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych, koła gospodyń wiejskich, związki młodzieży, branżowe, plantatorów i hodowców, a także spółdzielczość wiejska, w partnerskim współdziałaniu z administracją państwową, współtworzą coraz szerszą platformę samorządnego stylu kierowania i współodpowiedzialności za stan i wyniki rolnictwa. Samorząd pracowniczy i związki zawodowe działają we wszystkich państwowych przedsiębiorstwach rolnych i przemysłu rolno-spożywczego, wspierając swą społeczną aktywnością procesy rozwoju gospodarki rolno-żywnościowej — Poprawie ulegają warunki socjalne wsi. Wdrażana jest konsekwentnie uchwała Rządu z 1984 r. w tej sprawie. Ostatnio podjęte zostały decyzje o podwyżce najniższych emerytur rolniczych.</u>
          <u xml:id="u-28.25" who="#StanisławZięba">Wysoka Izbo! Jednym z ważnych obszarów rolnictwa i gospodarki żywnościowej jest działalność inwestycyjna. W tym zakresie sytuacja jest niezadowalająca. Gospodarka rolno-żywnościowa nie uzyskała założonego udziału w całości nakładów inwestycyjnych na gospodarkę narodową. Przyczyny tego stanu są wielorakie. Jedną z podstawowych jest przekroczenie planowanych nakładów w innych działach gospodarki, przy relatywnie najgłębszym niewykonaniu zadań modernizacyjnych i rozwojowych w przemysłach chemicznym i maszynowym, produkujących na potrzeby rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-28.26" who="#StanisławZięba">Utrudnione jest samofinansowanie przemysłu rolno-spożywczego ze względu na jego niską rentowność wahającą się w granicach 3–5%. Ponadto dostępność kredytów na modernizację i rozwój potencjału rolnictwa i przemysłu rolno-spożywczego była niedostateczna. Sytuacja w tym zakresie uległa korzystnej zmianie od 1985 r. Nadal jednak poważnymi przeszkodami sprawnego procesu inwestycyjnego są niedostatki potencjału wykonawczego, a zwłaszcza materiałów, urządzeń i ludzi, jak również niezadowalająca często wydolność organizacyjna inwestorów.</u>
          <u xml:id="u-28.27" who="#StanisławZięba">Poważnym problemem jest odstąpienie wielu przedsiębiorstw budownictwa rolniczego od angażowania swych mocy wykonawczych w rolnictwie. Na rynku inwestycyjnym decyduje wciąż wykonawca, a nie inwestor.</u>
          <u xml:id="u-28.28" who="#StanisławZięba">Potrzeby społeczne wymuszają szybszy wzrost potencjału przetwórstwa rolno-spożywczego, a zwłaszcza tych jego dziedzin, w których względne nadwyżki surowców muszą być w pełni racjonalnie przetworzone i w postaci oferty żywnościowej skierowane na rynek. Do takich przemysłów należą przede wszystkim: mleczarstwo, przemysł zbożowo-młynarski, piekarniczy, tłuszczowy, cukrowniczy, ziemniaczany, owocowo-warzywny, chłodnictwo i przechowalnictwo. W tej sprawie Rząd podjął stosowne decyzje. Potrzebna jest teraz ich konsekwentna realizacja przez wszystkich uczestników procesu inwestycyjnego i działalności modernizacyjnej.</u>
          <u xml:id="u-28.29" who="#StanisławZięba">Obywatele Posłowie! Obecną sytuację w rolnictwie oceniamy na ogół pozytywnie. Rolnictwo uchroniło się od strat w roślinach ozimych. Sprawnie przebiegała wiosenna kampania siewna. Sprzyjająca pogoda ograniczyła wcześniej występujące opóźnienia w zaawansowaniu wegetacji roślin i znacząco pomniejsza, chociaż nie likwiduje negatywnych skutków niedostatku nawozów azotowych.</u>
          <u xml:id="u-28.30" who="#StanisławZięba">Działania szeregu korzystnych decyzji dla rozwoju rolnictwa umacniają pozytywne tendencje w produkcji i w przemianach społecznych wsi i rolnictwa. Oceny rynkowe Głównego Urzędu Statystycznego sygnalizują wzrost zainteresowania rolników rozwojem produkcji trzody, owiec i mleka. Mniej korzystnie kształtuje się sytuacja w produkcji żywca wołowego. Nadal zbyt dużo ubija się cieląt. Ten stan wskazuje na konieczność między innymi, relatywnie większej korekty warunków ekonomicznych w tym dziale produkcji.</u>
          <u xml:id="u-28.31" who="#StanisławZięba">Pomyślnie realizowane są zadania kontraktacji zarówno roślinnej, jak i zwierzęcej przez przemysł rolno-spożywczy i spółdzielczość wiejską. Rozpoczęły się sianokosy przy bardzo dobrym odnoście trawy. Pojawiają się jednak szkodliwe opóźnienia, a przecież powstaje szansa na zgromadzenie większej ilości dobrego siana we wszystkich gospodarstwach.</u>
          <u xml:id="u-28.32" who="#StanisławZięba">Załogi państwowych gospodarstw rolnych, rolniczych spółdzielni produkcyjnych i rolnicy indywidualni, a także służby obsługi rolnictwa, przemysłu rolno-spożywczego i spółdzielczości obecnie przygotowują kampanię żniwną, którą rozpocznie zbiór rzepaku. Jego plony i zbiory zapowiadają się dobrze. Również zadowalająca jest sytuacja w sadownictwie, warzywnictwie oraz rybactwie śródlądowym. Ostatecznie jednak o rezultatach bieżącego roku rolniczego zadecydują — sprawna praca obsługi rolnictwa, zaopatrzenie i pogoda. Rolnictwo przygotowuje się na trudne warunki żniw. Wdrażamy szczególne działania w sprawie przechowalnictwa, suszenia zbóż i rzepaku.</u>
          <u xml:id="u-28.33" who="#StanisławZięba">Wysoki Sejmie! Społeczeństwo politykę rolną ocenia w istocie przez stan towarów na półkach sklepowych. Nikt uczciwy nie może kwestionować faktu, że rynek ten, pomimo braków jeszcze występujących, systematycznie się wzmacnia, a na wielu odcinkach przywracana zostaje równowaga podaży i popytu. Społeczne wymagania żywnościowe stanowią najwyższe kryterium wszechstronnej mobilizacji wysiłków dla dalszej stabilnej, konsekwentnej realizacji polityki rolnej i żywnościowej, rozwoju rolnictwa i przemysłu rolno-spożywczego.</u>
          <u xml:id="u-28.34" who="#StanisławZięba">Wychodząc z rzeczywistej oceny sytuacji 1984 r., osiągniętego postępu i występujących trudności oraz zagrożeń, a także uwzględniając zachodzące procesy w gospodarce rolno-żywnościowej, Rząd uzna je za niezbędne skoncentrowanie uwagi przede wszystkim na:</u>
          <u xml:id="u-28.35" who="#StanisławZięba">— uznaniu poprawy wyżywienia narodu i osiągania samowystarczalności żywnościowej jako podstawowego celu gospodarki narodowej w 1986 r. oraz w Narodowym Planie Społeczno-Gospodarczym na lata 1986–1990,</u>
          <u xml:id="u-28.36" who="#StanisławZięba">— zapewnieniu trwałej opłacalności produkcji rolnej w warunkach efektywnego gospodarowania, rozumianej jako funkcja aktywnej polityki cen, ale także wzrostu skali i poziomu produkcji oraz poprawy efektywności gospodarowania we wszystkich gospodarstwach rolnych,</u>
          <u xml:id="u-28.37" who="#StanisławZięba">— usprawnieniu procesu inwestycyjnego w rolnictwie, a zwłaszcza w przetwórstwie rolno-spożywczym, w przemyśle chemicznym i maszynowym, wytwarzającym środki niezbędne rolnictwu i gospodarce żywnościowej,</u>
          <u xml:id="u-28.38" who="#StanisławZięba">— zapewnieniu takiego udziału rolnictwa w nakładach inwestycyjnych gospodarki narodowej, aby następował trwały, pożądany proces reprodukcji rozszerzonej majątku rolniczego i sfery przetwórstwa,</u>
          <u xml:id="u-28.39" who="#StanisławZięba">— doskonaleniu systemu ekonomiczno-finansowego w przemyśle rolno-spożywczym i spółdzielczości wiejskiej w ramach reformy, z uwzględnieniem specyfiki rolno-żywnościowej,</u>
          <u xml:id="u-28.40" who="#StanisławZięba">— umocnieniu systemu usług i kontraktacji, dyscypliny partnerskich więzi przemysłu rolno-spożywczego, spółdzielczości i gospodarstw wszystkich sektorów, podnoszeniu jakości surowców rolniczych,</u>
          <u xml:id="u-28.41" who="#StanisławZięba">— zwiększeniu aktywności handlu zagranicznego odpowiednio do wymogów obrotu towarami rolno-żywnościowymi i nowych rynków, m.in. poprzez rozwój handlu kompensacyjnego, usprawnienie standaryzacji i promocji polskiego eksportu,</u>
          <u xml:id="u-28.42" who="#StanisławZięba">— aktywizacji systemu nauki, oświaty, wdrażania i upowszechniania efektywnych technologii produkcji w rolnictwie i przemyśle rolno-spożywczym,</u>
          <u xml:id="u-28.43" who="#StanisławZięba">— stałym postępie socjalnym ludności wiejskiej, łączącym wysiłek państwa z aktywnością społeczno-zawodową mieszkańców wsi i samorządu rolniczego.</u>
          <u xml:id="u-28.44" who="#StanisławZięba">Wysoka Izbo! Rząd, uznając społeczną wagę gospodarki żywnościowej i jej podstawowe znaczenie dla odbudowy gospodarki narodowej, troszczyć się będzie o zapewnienie produkcyjnych, ekonomicznych i społecznych warunków wszechstronnie pomyślnej realizacji programu rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej do 1990 r. w interesie wsi i całego społeczeństwa. Rząd liczy na przyjęcie przez Wysoką Izbę przedłożonego sprawozdania i poparcie swymi działaniami kierunków osiągania celów społecznych, zawartych w programie.</u>
          <u xml:id="u-28.45" who="#StanisławZięba">Wyrażam przekonanie, że założenia rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej będą, tak jak dotychczas, nadal wspierane aktywnością rolników, pracowników przemysłu, wszystkich ludzi pracy dla dobra i pomyślności narodu. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-28.46" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PiotrStefański">Dziękuję Obywatelowi Ministrowi za przedstawioną informację.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#PiotrStefański">W imieniu Komisji Rolnictwa, Gospodarki Żywnościowej i Leśnictwa głos zabierze poseł Ryszard Gwizdała.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#RyszardGwizdała">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Z upoważnienia Komisji Rolnictwa, Gospodarki Żywnościowej i Leśnictwa mam zaszczyt przedstawić Wysokiej Izbie sprawozdanie Komisji o realizacji programu rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej w 1984 r- Uchwalony przez Sejm w czerwcu 1983 r. wieloletni program rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej przynosi już pierwsze pozytywne efekty. Przedstawione obywatelom posłom sprawozdanie rządowe obrazuje wszechstronnie sytuację w rolnictwie i gospodarce żywnościowej w 1984 r.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#RyszardGwizdała">Komisja nasza dokonała wielopłaszczyznowej analizy i oceny sytuacji w rolnictwie i gospodarce żywnościowej na podstawie prezentowanego sprawozdania oraz wizytacji i spotkań poselskich. Poszczególne elementy realizacji programu rozwoju stanowiły przedmiot pracy Komisji oraz stałych podkomisji przez cały miniony rok.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#RyszardGwizdała">Oceny stanu rolnictwa i gospodarki żywnościowej dokonuje na bieżąco całe społeczeństwo poprzez pryzmat zaopatrzenia sklepów w produkty żywnościowe. Podstawowy cel programu, jakim jest stopniowa poprawa wyżywienia społeczeństwa oraz osiąganie samowystarczalności żywnościowej kraju posiada szeroki rezonans społeczny.</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#RyszardGwizdała">Ambicją polskich rolników oraz pracowników gospodarki żywnościowej jest jak najszybsze osiągnięcie podstawowego celu określonego w programie. Jednak dobre chęci, ambicja i pracowitość to tylko połowa sukcesu. Druga połowa sukcesu jest w rękach pozarolniczych działów gospodarki narodowej. Nowoczesna gospodarka żywnościowa to przede wszystkim nowoczesne środki produkcji, wytwarzane w olbrzymiej większości poza rolnictwem. Z tego faktu muszą zdawać sobie sprawę wszyscy, a szczególnie ci, którzy przy każdej okazji twierdzą, że gospodarka żywnościowa nie nadąża za potrzebami społecznymi.</u>
          <u xml:id="u-30.4" who="#RyszardGwizdała">Rok 1984 charakteryzował się w rolnictwie i gospodarce żywnościowej niewątpliwie dalszym istotnym postępem. Efekty pracy gospodarki żywnościowej są widoczne na półkach sklepowych oraz w dalszym ograniczeniu reglamentacji żywności.</u>
          <u xml:id="u-30.5" who="#RyszardGwizdała">Końcowa produkcja brutto wzrosła w 1984 r. o 7%, natomiast towarowa o 4,1% w stosunku do roku 1983. W wytworzeniu dochodu narodowego rolnictwo osiągnęło poziom o 2% wyższy aniżeli w roku 1978. Warto wspomnieć, że gospodarka narodowa jako całość ten wskaźnik osiągnęła na poziomie o 14,6% niżej.</u>
          <u xml:id="u-30.6" who="#RyszardGwizdała">Na podkreślenie zasługuje fakt, że wyniki te rolnictwo osiągnęło przy niewielkim wzroście trwałego majątku produkcyjnego, przy zmniejszającej się powierzchni użytków rolnych oraz stabilizacji liczby pracujących oraz przy dużym zmniejszeniu nakładów materiałowych, pochodzących z zakupu, wynoszącym 26,5% w stosunku do roku 1978, czyli roku przedkryzysowego w rolnictwie.</u>
          <u xml:id="u-30.7" who="#RyszardGwizdała">W stosunku do tegoż samego 1978 roku o ponad 27% obniżyła się importochłonność produkcji rolniczej. Procesy dostosowawcze w rolnictwie w latach 1980–1984 wyrażały się m.in. w ukształtowaniu się nowych proporcji między produkcją roślinną i zwierzęcą. I tak poczynając od roku 1980, systematycznie powiększał się udział produkcji roślinnej w ogólnej wartości produkcji końcowej brutto z 28,8% do 34,8% w 1984 r.</u>
          <u xml:id="u-30.8" who="#RyszardGwizdała">W latach 1980–1984 końcowa produkcja roślinna powiększyła się o 65,5%, a towarowa produkcja roślinna o 52%. Natomiast końcowa produkcja zwierzęca w roku 1984 była w stosunku do roku 1980 niższa o 11%, a towarowa produkcja zwierzęca o 15% niższa. Tak zróżnicowane trendy rozwojowe produkcji roślinnej i zwierzęcej stwarzały podstawę do zwiększenia stopnia równowagi między krajową produkcją pasz a rozmiarami produkcji zwierzęcej. Stosunkowo dobre wyniki produkcyjne rolnictwa w 1984 r. ujawniły słabość przetwórstwa, transportu, bazy skupu i magazynowania. Niektóre ogniwa gospodarki żywnościowej nie są w stanie zagospodarować większego przyrostu produkcji rolniczej. W wyniku tego gospodarka narodowa ponosi straty, gdyż część zbiorów nie jest w pełni racjonalnie wykorzystana.</u>
          <u xml:id="u-30.9" who="#RyszardGwizdała">Modernizacja i dalszy rozwój przemysłu rolno-spożywczego jest jednym z węzłowych problemów gospodarki żywnościowej, który musi być w najbliższych latach rozwiązany. Należy sądzić, że podjęte przez Rząd decyzje wpłyną w najbliższych latach na poprawę sytuacji w tym przemyśle. To, że przemysł ten osiąga jeszcze dość dobre wyniki produkcyjne, jest zasługą załóg pracowniczych oraz skutkiem wydłużenia kampanii, czasu pracy i skracania procesów technologicznych. Odbija się to niekorzystnie na jakości produkcji. Godny podkreślenia jest fakt, że mimo trudnych warunków przemysł rolno-spożywczy w roku 1984 zagospodarował produkcję rolniczą i zwiększył dostawy na zaopatrzenie rynku wewnętrznego i na eksport.</u>
          <u xml:id="u-30.10" who="#RyszardGwizdała">Na bazie wzrostu produkcji rolniczej dynamicznie rozwinął się eksport produktów rolno-spożywczych. W 1984 r. eksport ten wykazał w porównaniu do roku 1983 wzrost w cenach bieżących o 43%, w tym do krajów II obszaru płatniczego o 50%. Ujemne saldo obrotów artykułami rolno-spożywczymi w handlu zagranicznym zmniejszyło się 10-krotnie w stosunku do roku 1981 i było o wiele korzystniejsze w roku 1984 od poziomu, jaki program rozwoju zakładał na rok 1985.</u>
          <u xml:id="u-30.11" who="#RyszardGwizdała">Dobre wyniki rolnictwa w 1984 r. oraz odcinkowa poprawa zasilania rolnictwa w środki produkcji są zjawiskami pozytywnymi, jednak nie mogą stwarzać podstawy do wyciągania zbyt optymistycznych wniosków. Analizując stan rolnictwa i gospodarki żywnościowej w 1984 r. trzeba odnieść go do perspektywy kilkuletniej. Dopiero takie spojrzenie da je prawidłowy obraz o kształtujących się trendach rozwojowych i zagrożeniach.</u>
          <u xml:id="u-30.12" who="#RyszardGwizdała">Obniżenie nakładów materiałowych z zakupu ogółem o 26,5% w roku 1984 w stosunku do roku 1978 jest zjawiskiem negatywnym i głęboko niepokojącym rolników. Pomimo dość istotnego wzrostu w 1984 r. nakładów pochodzenia rolniczego o 13%, pochodzenia przemysłowego i usług o 2,7%, to nadal ich poziom, liczony w cenach stałych do roku 1978, kształtuje się na poziomie 63,7% w przypadku nakładów pochodzenia rolniczego i 84,2% w przypadku nakładów pochodzenia przemysłowego i usług.</u>
          <u xml:id="u-30.13" who="#RyszardGwizdała">Nakłady inwestycyjne w 1984 r. na rolnictwo i gospodarkę żywnościową wzrosły zaledwie o 3,2%, podczas gdy w całej gospodarce narodowej wzrost ten wynosił 9%. Udział gospodarki żywnościowej w nakładach inwestycyjnych ogółem zrealizowany został w 1983 r. na poziomie 23,6%, zamiast przewidywanych 28,1%, a w roku 1984 na poziomie 23%. Jak widać, jest to udział malejący i znacznie odbiegający od założeń programu rozwoju.</u>
          <u xml:id="u-30.14" who="#RyszardGwizdała">Przedstawione w olbrzymim skrócie sumaryczne wyniki rolnictwa w roku 1984 na tle kilku ostatnich lat oraz podstawowe wielkości zasilania rolnictwa i gospodarki żywnościowej wykazują dobitnie, że dobre wyniki rolnictwa i przemysłu spożywczego w 1984 r. zostały osiągnięte w poważnej mierze dzięki sprzyjającym warunkom atmosferycznym oraz olbrzymiemu wysiłkowi rolników i pracowników przemysłu spożywczego.</u>
          <u xml:id="u-30.15" who="#RyszardGwizdała">Fakty powyższe upoważniają do postawienia następującej tezy: „sfera zasilania rolnictwa oraz poziom inwestowania w całej gospodarce żywnościowej, pomimo osiągniętego postępu w 1984 r., pozostaje nadal najbardziej zagrożonym ogniwem realizacji programu rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej do 1990 r.”.</u>
          <u xml:id="u-30.16" who="#RyszardGwizdała">Wysoki poziom produkcji rolniczej oraz trwałość tendencji rozwojowych zapewnić będzie można przede wszystkim poprzez dalszą, szybką dostawę środków produkcji, tak pochodzenia rolniczego, jak i przemysłowego oraz zwiększający się poziom inwestowania. Przykładów potwierdzających tę tezę nie trzeba szukać poza granicami kraju, mamy już obecnie gospodarstwa państwowe, spółdzielcze oraz indywidualne, w których osiąga się systematycznie 50 do 60 kwintali zbóż z hektara, tj. o 100% więcej, aniżeli średnia krajowa w rekordowym 1984 r. Taki poziom produkcji zapewniają w tych gospodarstwach sprawne gleby, tzn. dobrze zmeliorowane, oraz wysoki poziom nakładów materiałowych w postaci nawozów, wapna, szeroko stosowana chemiczna ochrona roślin oraz wysoki poziom uzbrojenia technicznego. Oczywiste jest że wysokiemu poziomowi nakładów materiałowych towarzyszyć musi wysoki poziomu kultury rolnej.</u>
          <u xml:id="u-30.17" who="#RyszardGwizdała">Poziom produkcji zwierzęcej w głównej mierze zależy i zależeć będzie od rozmiarów produkcji pasz, poziomu importu pasz wysoko-białkowych oraz relacji cen, to jest opłacalności tej produkcji, a także posiadanego materiału hodowlanego. Wynika z tego prosty wniosek, że należy intensyfikować czynniki posiadające zasadnicze znaczenie dla poziomu produkcji roślinnej. Do czynników tych niewątpliwie należą: po pierwsze — poziom oraz jakość nawożenia mineralnego i wapnowania gleb, po drugie — ilość upraw chronionych chemicznie przed chwastami, grzybami i szkodnikami, po trzecie — wielkość i jakość melioracji oraz zaopatrzenia rolnictwa w wodę.</u>
          <u xml:id="u-30.18" who="#RyszardGwizdała">Spróbujmy przyjrzeć się, w jaki sposób te strategiczne dla rozwoju produkcji roślinnej czynniki plonotwórcze są realizowane. Poziom nawożenia zgodnie z programem powinien wynieść w 1985 r. 205 kg NPK na hektar. Przyjęty Centralny Plan Roczny wielkość te obniżył do 193 kg NPK na hektar. Natomiast dotychczasowa realizacja wskazuje, że w nawożeniu azotem nie osiągniemy poziomu roku 1984, tj. 70 kg azotu na hektar. Zmiana struktury nawożenia na niekorzyść azotu jest krokiem wstecz. Azot jako najbardziej plonotwórczy składnik stanowi w strukturze dostarczanych rolnictwu nawozów stosunkowo niski udział, jeden z niższych w Europie. Dla jasności obrazu należy przypomnieć, że program rozwoju zakładał na 1985 r. dostawy azotu na poziomie 80 kg na hektar, tj. o 10 kg więcej niż w roku 1984.</u>
          <u xml:id="u-30.19" who="#RyszardGwizdała">Poziom wapnowania gleb osiągnięty w 1984 r. w wysokości 150 kg tlenku wapnia na hektar jest najwyższy od roku 1981 i osiągnął wysokość określoną w programie. Podkreślić jednak należy, że stopień zakwaszenia gleb jest bardzo wysoki i osiągnięty poziom wapnowania jest daleko niewystarczający w stosunku do potrzeb.</u>
          <u xml:id="u-30.20" who="#RyszardGwizdała">Szczególnie dotkliwie rolnictwo odczuwa brak wapna magnezowego. Pomimo osiągniętego postępu w ostatnim czasie w zakresie ilości i jakości środków ochrony roślin nadal budzi wiele zastrzeżeń terminowość dostaw oraz niedostatek sprzętu do ochrony roślin.</u>
          <u xml:id="u-30.21" who="#RyszardGwizdała">Program rozwoju rolnictwa przewidywał w latach 1983–1985 zmeliorowanie 400 tys. ha użytków rolnych oraz doprowadzenie wody do 121,5 tys. zagród. Pozostało do zmeliorowania w 1985 r. 208 tys. ha użytków rolnych, tj. ponad 50% programu. Jeśli chodzi o zaopatrzenie w wodę — do zrealizowania pozostało jeszcze 65 tys. zagród, czyli 46% programu. Jak wynika z przedstawionych liczb, niemal wszystkie podstawowe czynniki plonotwórcze są realizowane z opóźnieniem w stosunku do upływu czasu, a niektóre wykazują regres, jak np. nawozy azotowe.</u>
          <u xml:id="u-30.22" who="#RyszardGwizdała">Dostawy sprzętu technicznego w ostatnich latach znacznie złagodziły występujące dotychczas braki wielu maszyn i narzędzi. Nadal niedostateczne w stosunku do potrzeb są dostawy kombajnów do zbioru zielonek, zbóż i ziemniaków, środków transportowych oraz nowoczesnych i wydajnych maszyn do chemicznej ochrony roślin. Występuje również niedostatek ciągników ciężkich i sprzętu towarzyszącego. Mimo poprawy zaopatrzenia w części zamienne nadal występują ich niedobory w niektórych asortymentach. Poważny jest niedobór ogumienia oraz części zamiennych do sprzętu importowanego. W dalszym ciągu niezadowalająca jest jakość dostarczanego sprzętu i części zamiennych.</u>
          <u xml:id="u-30.23" who="#RyszardGwizdała">Dynamiczne zmiany cen środków produkcji oraz decyzje cenowe dotyczące skupu produktów rolnych nie pokryły w pełni wzrostu kosztów produkcji. Decyzje te poprawiły wewnętrzne relacje cen niektórych produktów do cen skupu zbóż — obserwowano w minionym roku również poprawę relacji cen skupu produktów rolniczych do cen detalicznych środków produkcji — jednak w dalszym ciągu relacje te kształtowały się na niekorzyść rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-30.24" who="#RyszardGwizdała">Zarówno tempo wzrostu średnich płac, jak i ich poziom w pozarolniczej gospodarce uspołecznionej wyprzedzają od dwóch lat dochody z produkcji rolniczej przeznaczone na konsumpcję oraz inwestycje nieprodukcyjne ludności rolniczej. Natomiast przyrost tych dochodów w warunkach wzrostu produkcji rolnej stwarza. realne zagrożenie dla rzetelnej wyceny pracy w rolnictwie.</u>
          <u xml:id="u-30.25" who="#RyszardGwizdała">Wysoki Sejmie! Sprawozdanie Rządu obrazuje stan rolnictwa i gospodarki żywnościowej wszechstronnie i obiektywnie. Prawidłowe są również prezentowane kierunki działań, jakie Rząd zamierza realizować w przyszłości w celu zdyscyplinowania realizacji programu. Jednak dotychczasowa realizacja zadań określonych w programie, a szczególnie stopień zaawansowania oraz dynamika jest w wielu dziedzinach niedostateczna, wyraźnie nie koresponduje z upływem czasu. Należy sadzić, że trudności. jakie niewątpliwie są i będą w przyszłości. zostaną pokonane, a stopień realizacji programu w kolejnych latach będzie odpowiadał upływowi czasu.</u>
          <u xml:id="u-30.26" who="#RyszardGwizdała">Chciałbym raz jeszcze podkreślić z całą mocą, że w nadchodzących latach przyrost produkcji rolniczej będzie wprost proporcjonalny do wielkości zasilania gospodarki żywnościowej i rolnictwa. W wystąpieniu swoim podkreśliłem. tylko niektóre pozytywne i negatywne zjawiska towarzyszące realizacji programu rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej. Sadze, że dalsza dyskusja dokładniej i wszechstronnie i pozwoli zrozumieć stan rolnictwa i gospodarki żywnościowej w roku 1984.</u>
          <u xml:id="u-30.27" who="#RyszardGwizdała">Wspomnieć należy, że zadania określone dla Rządu w uchwale Sejmu z dnia 2 lipca 1984 r. w sprawie realizacji w 1983 r. rządowego programu rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej są realizowane na ogół pomyślnie. Zapisane w uchwale zadania w zakresie przedłożenia Sejmowi projektów ustaw dotyczących rolnictwa zostało zrealizowane tylko częściowo, jednak według oświadczenia Ministra Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej złożonego na posiedzeniu Komisji prace nad projektami powyższych ustaw są daleko zaawansowane.</u>
          <u xml:id="u-30.28" who="#RyszardGwizdała">Komisja Rolnictwa, Gospodarki Żywnościowej i Leśnictwa po rozpatrzeniu sprawozdania rządowego oraz opinii przedstawionych przez Radę Społeczno-Gospodarczą przy Sejmie oraz Komisję Rady Gospodarki Żywnościowej do Spraw Organizacji Społeczno-Zawodowych Rolników proponuje, aby Sejm na zakończenie dzisiejszej debaty podjął uchwałę, w której zawarte zostałyby następujące wnioski:</u>
          <u xml:id="u-30.29" who="#RyszardGwizdała">Po pierwsze — należy pogłębić analizę kosztów produkcji oraz udoskonalić system kształtowania cen w rolnictwie. Od 3 lat pogarsza się relacja cenowa artykułów sprzedawanych przez rolnictwo do artykułów nabywanych przez rolnictwo na cele produkcyjne. Niezbędna jest korekta cen skupu od nowego roku gospodarczego.</u>
          <u xml:id="u-30.30" who="#RyszardGwizdała">Po drugie — w dostawach środków plonotwórczych szczególną uwagę należy zwrócić na poprawę jakości nawozów mineralnych, (koncentracja czystego składnika, granulacja itp.) oraz stopniowe zwiększanie udziału azotu, wzrastające zaopatrzenie w wapno nawozowe, zwłaszcza magnezowe, oraz ciągłą poprawę zaopatrzenia we właściwy asortyment środków ochrony roślin i aparatury do oprysków.</u>
          <u xml:id="u-30.31" who="#RyszardGwizdała">Po trzecie — pożądane jest opracowanie kompleksowego programu postępu biologicznego na lata 1986–1990, obejmującego zadania nauk rolniczych, hodowli, systemu wdrażania oraz służb doradczych i organizacji rolniczych.</u>
          <u xml:id="u-30.32" who="#RyszardGwizdała">Po czwarte — należy skutecznie przeciwdziałać dalszemu spadkowi pogłowia bydła oraz dążyć do wyrównania w najbliższych latach tempa wzrostu produkcji roślinnej i zwierzęcej. Niezbędna w tym celu jest poprawa relacji cenowych.</u>
          <u xml:id="u-30.33" who="#RyszardGwizdała">Po piąte — udział rynku wiejskiego w dostawach artykułów przemysłowych powinien być proporcjonalny do udziału ludności.</u>
          <u xml:id="u-30.34" who="#RyszardGwizdała">Po szóste — w Narodowym Planie Społeczno-Gospodarczym na lata 1986–1990 powinny być zapewnione niezbędne nakłady inwestycyjne na rolnictwo i gospodarkę żywnościową, zgodnie z założeniami programu rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej do 1990 r. oraz z przyjętymi przez Rząd programami szczegółowymi w tym zakresie. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-30.35" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#PiotrStefański">Otwieram dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#PiotrStefański">O zabranie głosu proszę posła Bożenę Maciejewską.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#BożenaMaciejewska">Obywatelu Marszałku! Obywatele Posłowie! Przedmiotem dzisiejszej debaty jest kolejne sprawozdanie z realizacji programu rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej do 1990 r., który Wysoka Izba przyjęła w 1983 r. Cechą znamienną tegorocznej debaty jest to, że zbiegła się ona z dyskusją nad założeniami Centralnego Planu Rocznego na 1986 r., Narodowym Planem Społeczno-Gospodarczym na lata 1986–1990, a także głównymi problemami społecznego, gospodarczego i przestrzennego rozwoju kraju w latach 1986–1995- Nie jest to zbieżność przypadkowa. Pomiędzy programem rozwoju rolnictwa a wymienionymi założeniami planowymi istnieje bowiem ścisła, wzajemna zależność. Strategiczny cel osiągnięcia samowystarczalności żywnościowej, nakreślony w uchwale wspólnego XI Plenum Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej i Naczelnego Komitetu Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego ze stycznia 1983 r. jest punktem wyjścia obu debat. Na tym samym XI Plenum powiedzieliśmy sobie, że podstawowym warunkiem osiągnięcia tego celu jest uczynienie go sprawą ogólnonarodową i konsekwentne przeorientowanie gospodarki narodowej na rzecz harmonijnego rozwoju rolnictwa i przemysłu.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#BożenaMaciejewska">W przeszłości nasze rolnictwo nie osiągało tempa rozwoju rolnictwa w rozwiniętych gospodarczo krajach. Doprowadziło to do sytuacji, że Polska nadmiernie uzależniła się od importu żywności. Jak bardzo stało się to niebezpieczne wykazały lata 1980–1982, kiedy to kraje kapitalistyczne spróbowały wykorzystać sferę gospodarki jako płaszczyznę wywierania presji politycznej. Tamto doświadczenie jest wystarczającą przesłanką dla uznania samowystarczalności żywnościowej za nadrzędny cel programu. Na rzecz programu przemawiają także racje gospodarcze i społeczne. Wiele słabości naszej gospodarki miało swoje źródła w stanie rolnictwa. Godzi się jednak zauważyć, że w ostatnich latach rolnictwo i gospodarka żywnościowa wyraźnie łagodzą nasze trudności, sprzyjają stabilizacji gospodarczej i społecznej.</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#BożenaMaciejewska">Wysoka Izbo! Rolnictwo dowiodło w ostatnich latach, że zwiększenie produkcji rolnej do poziomu pokrywającego najniezbędniejsze potrzeby żywnościowe nie jest kresem jego możliwości. W roku ubiegłym zebraliśmy najwięcej zbóż w naszej historii. Także w pozostałych uprawach był to rok bardzo dobry. Zahamowany został spadek pogłowia zwierząt. Produkcja zwierzęca wytworzona z krajowych zasobów paszowych w przeliczeniu na mięso była wyższa o ponad 150 tys. ton niż w dobrym roku 1978. W rolnictwie następowało więc utrwalanie równowagi produkcyjnej. Osiągnięty w rezultacie korzystnej sytuacji w produkcji roślinnej postęp w zaopatrzeniu w artykuły żywnościowe był m.in. wynikiem poprawy zaopatrzenia w podstawowe środki do produkcji, a w szczególności w sprzęt 'rolniczy, maszyny i narzędzia rolnicze. Uporaliśmy się nareszcie z problemem przysłowiowych lemieszy, choć w dalszym ciągu nie uzyskaliśmy odczuwalnej poprawy ich jakości.</u>
          <u xml:id="u-32.3" who="#BożenaMaciejewska">Rolnictwo uspołecznione, pomimo ekonomicznie 'trudnych warunków, uzyskało wzrost efektywności gospodarowania i wykazuje dodatnie wyniki ekonomiczne. Reforma gospodarcza, która najwcześniej została wdrożona w rolnictwie przyczyniła się do oparcia współpracy między sektorami na racjonalnych, ekonomicznych zasadach.</u>
          <u xml:id="u-32.4" who="#BożenaMaciejewska">W ostatnich dwóch latach rolnictwo przyczyniło się do przyspieszenia wzrostu dochodu narodowego w całej gospodarce, a tym samym do stabilizacji gospodarczej. Jeżeli w roku 1982 udział rolnictwa w tworzeniu dochodu narodowego wynosił 13,8%, to jego udział w przyroście tego dochodu w latach 1983–1984 wynosił 20%. Odnotowania wymaga fakt, że rolnictwo w 1984 r. wytworzyło dochód narodowy o 2% wyższy niż w najlepszym roku 1978.</u>
          <u xml:id="u-32.5" who="#BożenaMaciejewska">Mając świadomość wystąpienia wielu zjawisk pozytywnych nie można jednak uniknąć próby odpowiedzi na pytanie, jak daleko jesteśmy od celu założonego programem. Wymienione już pozytywne wyniki rolnictwa znajdują swoje uzasadnienie tak we wkładzie całej gospodarki narodowej na rzecz rolnictwa, jak i zaradności większości rolników i pracowników rolnych, ale także w korzystnych, zwłaszcza w ubiegłym roku warunkach przyrodniczych.</u>
          <u xml:id="u-32.6" who="#BożenaMaciejewska">Dwa kolejne pomyślne lata nie mogą jednak osłabić troski o tworzenie trwałych podstaw stabilnych rezultatów w rolnictwie. Prawidłowością w tym dziale gospodarki narodowej jest to, że po latach bardzo dobrej pogody przychodzi okres mniej korzystny. Wysokich zbiorów 1984 r. nie można traktować jeszcze jako trwałego przełomu produkcyjnego, bowiem nie był on wynikiem znaczącego zwiększenia w nakładach czynników pianotwórczych, a zwłaszcza nawozów azotowych i wapna magnezowego, środków ochrony roślin oraz nakładów na melioracje i zaopatrzenie rolnictwa w wodę.</u>
          <u xml:id="u-32.7" who="#BożenaMaciejewska">Trzeba również podkreślić istotne zjawisko negatywne. Jest nim dość wysoki wzrost kosztów produkcji rolnej i artykułów żywnościowych, wywołany głównie wzrostem cen na nabywane przez rolnictwo środki produkcji pochodzenia przemysłowego oraz kosztów usług produkcyjnych i obsługi. Na wyższe od uzasadnionych koszty produkcji mają wpływ również te gospodarstwa, które prowadzą produkcję ekstensywną.</u>
          <u xml:id="u-32.8" who="#BożenaMaciejewska">Ocenić należy za niewystarczający poziom inwestowania w rolnictwie i gospodarce żywnościowej. Trzeba również stwierdzić, że w procesach inwestycyjnych nadal istnieje wiele nieprawidłowości zarówno obiektywnych, jak i subiektywnych. Połowa na przykład inwestycji nie jest realizowana w ustalonych terminach. Dużo do życzenia pozostawia jakość wykonawstwa. Część mocy przerobowych przedsiębiorstw budownictwa rolniczego, elektryfikacji i melioracji angażowana jest nadal poza rolnictwem. Szczególnie negatywne zjawisko dotyczy niższych niż zakładano w planie na rok 1984 nakładów na przemysły pracujące na rzecz rolnictwa. Od produkcji tych przemysłów zależy przecież poziom produkcji i inwestycji w podstawowych działach gospodarki żywnościowej, tzn. w rolnictwie i przemyśle rolno-spożywczym. W przemyśle tym istotnym hamulcem w inwestowaniu jest niemożność zakumulowania niezbędnych środków na rozwój przy obecnych rozwiązaniach systemowych. Spada, pomimo podejmowania doraźnych działań, rentowność przemysłu spożywczego. Postępuje w nim dekapitalizacja majątku trwałego. Szczególnie newralgiczne są takie ogniwa, jak przetwórstwo produkcji roślinnej i mleka, baza skupu, transportu i magazynowania. Brak istotnego postępu na tym odcinku nie pozwala często uzyskać — nawet przy wzroście produkcji rolnej — odczuwalnej poprawy wyżywienia społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-32.9" who="#BożenaMaciejewska">Polityka inwestycyjna powinna przyczyniać się do likwidacji dysproporcji pomiędzy wzrostem produkcji rolniczej a możliwościami jej zagospodarowania przez przemysł rolno-spożywczy. Wynikiem tej dysproporcji jest nieuchronne marnotrawstwo, które musi być przezwyciężone. Zjawisko to może jednak w dalszym ciągu narastać w sytuacji braku konsekwencji w harmonijnej realizacji zadań wszystkich działów gospodarki narodowej, powiązanych z kompleksem rolno-spożywczym. Nie oznacza to. że w samym rolnictwie nie ma już rezerw dalszego wzrostu produkcji. Ich uruchamianiu sprzyja coraz bardziej jednakowa wobec wszystkich sektorów polityka rolna. Tworzy ona materialne przesłanki oraz właściwy klimat dla rozwijania produkcji rolnej.</u>
          <u xml:id="u-32.10" who="#BożenaMaciejewska">Rolnictwo mamy jedno, niezależnie od sektorów. Ale istnieją gospodarstwa bardzo dobre i bardzo złe. I to zarówno w obrębie gospodarki uspołecznionej, jak i nie uspołecznionej. Pojęcie „dobre gospodarstwa” z punktu widzenia programu, to gospodarstwa wysoko towarowe i silne ekonomicznie, powiązane z systemem gospodarki planowej. Złe natomiast, to takie, które z trudem zaspokajają potrzeby swoich rodzin, nie spełniają społecznego celu produkcji żywności dla całego społeczeństwa, źle wykorzystują ziemię i inne czynniki produkcji. Jest to na pewno margines naszego rolnictwa, ale margines liczący się na tyle, że nie wolno nam z tym się godzić. Niski poziom produkcji, zła jej jakość, marnotrawstwo środków produkcji nie mogą być prywatną sprawą właściciela czy użytkownika gospodarstwa. Trzeba wytworzyć obok mechanizmów presji społecznej również skuteczne mechanizmy ekonomiczne powodujące przywracanie tym gospodarstwom pełnej zdolności produkcyjnej bądź ich likwidację. Praktyka nie dostarcza zbyt wielu przykładów wskazujących na wykorzystywanie możliwości w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-32.11" who="#BożenaMaciejewska">Obywatele Posłowie! Prawo nasze zapewnia trwałe warunki i perspektywy rozwoju dla gospodarstw rodzinnych, spółdzielczych i państwowych. Ziemia jest własnością rolników, ale także dobrem ogólnonarodowym. Jest więc w pełni zrozumiałe, że jej wykorzystanie budzi niezmiennie zainteresowanie społeczne. Opowiadamy się za wspomaganiem wszystkimi środkami gospodarstw wysoko produkcyjnych, rozwojowych i nowoczesnych. Powinny one w coraz większym stopniu uczestniczyć w zagospodarowaniu ziemi wypadającej z produkcji. Opowiadamy się za dalszą poprawą wyposażenia technicznego większych gospodarstw i za społeczną formą organizacji usług dla pozostałych gospodarstw. Jesteśmy przekonani, że więcej starań trzeba poświęcić kształceniu rolniczemu i wdrażaniu postępu do produkcji rolnej. Jest to najtańsza inwestycja w rolnictwie. Nie da się tego osiągnąć bez rosnącej produkcyjnej i społecznej aktywności rolników, bez czynnego udziału wsi. Predestynowany do tego jest zwłaszcza samorząd wiejski i organizacje społeczno-polityczne.</u>
          <u xml:id="u-32.12" who="#BożenaMaciejewska">Warunkiem osiągnięcia pełnego sukcesu w realizacji programu jest stabilność zasad polityki rolnej i budowanie na tej bazie zaufania wsi do tej polityki, przestrzeganie zasady opłacalności produkcji rolniczej, materialnego zainteresowania rolników wzrostem produkcji oraz rosnące zasilanie gospodarki żywnościowej przez gospodarkę narodową.</u>
          <u xml:id="u-32.13" who="#BożenaMaciejewska">Socjalistyczna gospodarka może rozwijać się właściwie wówczas, gdy intensywnie rozwija się również rolnictwo i cała gospodarka żywnościowa. Mamy szansę, by uczynić, konsekwentnie realizując to zadanie, naszą gospodarkę żywnościową nowoczesną. Nie powinno nam zabraknąć w tej mierze zdecydowania i uporu. Będzie to najlepsze spożytkowanie lekcji z przeszłości.</u>
          <u xml:id="u-32.14" who="#BożenaMaciejewska">Z upoważnienia Klubu Poselskiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, w imieniu którego występuję, opowiadam się za przyjęciem sprawozdania Rządu o stanie rolnictwa i gospodarki żywnościowej w 1984 r. Proponuję równocześnie, aby kontynuować obecną praktykę corocznego składania przez Rząd takich informacji. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-32.15" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#PiotrStefański">O zabranie głosu proszę posła Bolesława Strużka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#BolesławStrużek">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Dzisiejsza debata nad realizacją wieloletniego programu rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej w 1984 r. ma szczególne znaczenie. Co uzasadnia takie stwierdzenie?</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#BolesławStrużek">Po pierwsze — wnioski z tej dyskusji powinny być pomocne w wyborze takiej koncepcji NPSG na lata 1986–1990, która byłaby zbieżna w swych zasadniczych, stycznych założeniach z uchwalonym wieloletnim programem rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej, a równocześnie w dostatecznej mierze uwzględniała inne problemy społeczeństwa i gospodarki. Chodzi mi tu o podkreślenie, że nie można optymalizować koncepcji przyszłego planu 5-letniego bez zapewnienia niezbędnych warunków rozwoju gospodarki żywnościowej, a zarazem bez jej wykorzystywania jako czynnika rozwojowego całej gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-34.2" who="#BolesławStrużek">Po drugie — podjęta w wyniku dzisiejszej debaty sejmowej uchwała będzie stanowiła swoisty przekaz Sejmu obecnej kadencji dla Sejmu IX kadencji, będzie niejako tym przekazaniem rolniczej sztafety.</u>
          <u xml:id="u-34.3" who="#BolesławStrużek">Po trzecie — w ostatnich latach w rolnictwie zaszły istotne przemiany. Na tym tle powstaje pytanie — jakie środki i działania są niezbędne, aby utrwalić pozytywne zmiany i procesy dostosowawcze. Co robić, aby skutecznie zapobiegać powstawaniu nowych dysproporcji, np. między szybkim tempem wzrostu produkcji roślinnej a zdolnościami produkcyjnymi odpowiednich gałęzi przemysłu rolno-spożywczego i przechowalnictwem czy też dysproporcji między potrzebami modernizacji rolnictwa a poziomem inwestowania. Powstaje pytanie — na jakie siły motoryczne rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej stawiać w najbliższych latach.</u>
          <u xml:id="u-34.4" who="#BolesławStrużek">Po czwarte — w praktyce czterdziestolecia wielokrotnie powtarzały się sytuacje, że po cyklu kilku kolejnych, pomyślnych dla rolnictwa lat przychodził cykl, niekorzystnej dla rolnictwa polityki ekonomicznej. Tego błędu nie wolno nam powtórzyć. A niejednokrotnie można się spotkać z wypowiedziami rolników, pełnymi obaw o kurs polityki rolnej. Dzisiejsza dyskusja i uchwała sejmowa powinny potwierdzać wolę konsekwentnej realizacji wspólnej polityki rolnej przyjętej na XI Plenum KC PZPR i NK ZSL.</u>
          <u xml:id="u-34.5" who="#BolesławStrużek">Po piąte — po raz pierwszy od uchwalenia wieloletniego programu rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej, obok sprawozdania rządowego o realizacji tego programu w 1984 r., otrzymaliśmy również opinie społeczno-zawodowych organizacji rolniczych oraz spółdzielczości wiejskiej i sformułowane w tej opinii wnioski. Obydwa sprawozdania wzajemnie się uzupełniają i pozwalają na głębsze, bardziej wielostronne wniknięcie w problematykę. Prezentacja tych dwu sprawozdań powinna stanowić trwałą praktykę.</u>
          <u xml:id="u-34.6" who="#BolesławStrużek">Na tym tle krótka dygresja. W rozmowie z jednym z przedstawicieli Rządu padło stwierdzenie, że w trakcie dyskusji na komisjach sejmowych nad koncepcjami NPSG, nie tylko w Komisji Rolnictwa, Gospodarki Żywnościowej i Leśnictwa, ale również w pozostałych komisjach sejmowych, występowała troska o zapewnienie niezbędnych warunków rozwoju rolnictwa. To zrozumienie wagi prawidłowego rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej jest symptomatyczne dla Sejmu obecnej kadencji, oby stawało się również symptomem powszechnego klimatu społecznego.</u>
          <u xml:id="u-34.7" who="#BolesławStrużek">Obywatele Posłowie! Jednym z założeń nowej strategii społeczno-ekonomicznego rozwoju kraju i przemian w strukturze gospodarki narodowej miało być pełniejsze wykorzystanie kompleksu gospodarki żywnościowej poprzez jego modernizację i intensyfikację.</u>
          <u xml:id="u-34.8" who="#BolesławStrużek">W świetle ostatnich dyskusji, związanych z koncepcjami NPSG, w których z dużą ekspresją przedstawione były różne ograniczenia przyszłego rozwoju, a zwłaszcza ograniczenia surowcowe, materiałowe, energetyczne, zasobów pracy, zdawałoby się, że powinno to przygotować tym bardziej grunt do potraktowania gospodarki żywnościowej jako jednej z ważnych stref rozwojowych. Niestety, im bardziej oddalamy się od roku, w którym nastąpił najgłębszy spadek produkcji rolniczej, tym bardziej założenie to jest zapominane. W różnych publikacjach na temat restrukturalizacji gospodarki narodowej kwestia gospodarki żywnościowej przesuwa się z czołowego miejsca na dalszą pozycję. Na przykład artykuł w „Życiu Gospodarczym” z ostatniego tygodnia, proponuje, ażeby sprawy gospodarki żywnościowej w restrukturalizacji gospodarki narodowej uplasować na czwartym miejscu. Gorzej, gdyż i w praktyce tak istotne wykładniki doceniania gospodarki żywnościowej, jak i jej udział w całości nakładów inwestycyjnych, stopień prorolniczej reorientacji przemysłu, odbiegają od przyjętych założeń. I tak udział całej gospodarki żywnościowej w wartości nakładów inwestycyjnych w latach 1982–1984 zamiast przybliżać się do planowanych 30% udziału, oscylował wokół 23–24%. Udział samego rolnictwa w nakładach inwestycyjnych w latach 1980–1984 uległ nawet obniżeniu. Nie w tym jednak tkwi największe zagrożenie. Jest nim niski udział przemysłów wytwarzających środki produkcji dla gospodarki żywnościowej oraz przemysłu rolno-spożywczego w ogólnej wartości nakładów inwestycyjnych. Przeciętni e w latach 1982–1984 wynosił on zaledwie około 5%. A przecież bez zapewnienia odpowiedniego rozwoju tych przemysłów, grozi wcześniej czy później zahamowanie wzrostu produkcji rolniczej, osłabienie tempa modernizacji rolnictwa, niemożność wykorzystania rezerw i zmniejszenia strat surowcowych.</u>
          <u xml:id="u-34.9" who="#BolesławStrużek">Według bilansu przepływów międzybranżowych, obliczonego dla roku 1982, na potrzeby rolnictwa przemysł mógł przeznaczyć zaledwie 3,6% swej produkcji globalnej, a na potrzeby przemysłu rolno-spożywczego około 1,4% produkcji. W latach 1983–1984 wskaźnik ten uległ nieznacznej tylko zmianie. Wyniki ekonomiczno-produkcyjne uzyskane w gospodarce żywnościowej w ostatnich latach przemawiają za tym, aby kompleks ten z całą konsekwencją był traktowany jako istotny element restrukturalizacji rozwoju gospodarki narodowej. O ile w latach 1981–1984 suma spadku dochodu narodowego w porównaniu do roku 1980 wyniosła około 2,6 biliona zł, to w tym okresie dochód narodowy wytworzony w rolnictwie powiększył się o kwotę 268 mld zł, czyli o 18,2%. Udział artykułów żywnościowych, bez używek, w spożyciu dóbr materialnych z dochodów osobistych ludności wzrósł z 36,4% w 1980 roku do około 40% w roku 1984. Mam tu na myśli również i te artykuły żywnościowe, które produkują i spożywają rolnicy. O około 1/5 zmniejszyła się importochłonność produkcji rolniczej, a w jeszcze większym stopniu obniżyła się jej materiałochłonność.</u>
          <u xml:id="u-34.10" who="#BolesławStrużek">Produkcja końcowa roślinna w ostatnich dwóch latach w przeliczeniu na hektar użytków rolnych powiększyła się o blisko 1/3 licząc w cenach stałych, na co złożył się zarówno wzrost plonów, jak i korzystne zmiany w jej strukturze. Wydatnie wzrósł stopień zrównoważenia krajowego bilansu paszowego. W tych wynikach nie można negować korzystnego wpływu warunków pogodowych. Jednak, chciałbym tu mocno podkreślić, decydującą rolę odgrywał tu wzrost zainteresowania materialnego producentów, poprawa opłacalności produkcji rolniczej i innych czynników społeczno-politycznych wpływających motywująco na postawy i na pracę producentów rolnych.</u>
          <u xml:id="u-34.11" who="#BolesławStrużek">Na tle przytoczonych danych nie można akceptować zawartej w wariantach koncepcji NPSG na lata 1986–1990 tezy, że „rozmiary nakładów na kompleks gospodarki żywnościowej będą zależne od możliwości gospodarki narodowej jako całości”. Przecież te możliwości będą zależne od tego, jaki postęp zostanie dokonany w prorolniczej reorientacji przemysłu. Zależeć będą od tego, jaka część produkcji przemysłowej będzie przeznaczona na potrzeby gospodarki żywnościowej. Jest to przecież z góry pozycja dana i niezmienna.</u>
          <u xml:id="u-34.12" who="#BolesławStrużek">O ile w sposób konkretny, wymierny określone są zadania stojące przed gospodarką żywnościowa, to również i konkretne, określone nowiny być i środki. Prawidłowe jest zatem stanowisko Ministerstwa Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej zawarte w propozycjach dla wariantowych koncepcji NPSG na lata 1986–1990 postulujące osiągniecie w tych latach udziału gospodarki żywnościowej w nakładach inwestycyjnych w wysokości 30%. Słusznie stwierdza się w tym opracowaniu, że: „zakładany poziom nakładów pozwoli w latach 1986–1990 na zaspokojenie wyłącznie niezbędnych potrzeb kierunków preferowanych, bez możliwości zachowania zasady równomiernego rozwoju wszystkich dziedzin gospodarki żywnościowej”.</u>
          <u xml:id="u-34.13" who="#BolesławStrużek">I drugie zastrzeżenie. Chodzi mianowicie o potraktowanie uchwalonego przez Sejm wieloletniego programu rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej oraz programów szczegółowych w przygotowywanej koncepcji NPSG na lata 1986–1990. Program ten, jak również programy szczegółowe, nie mogą być traktowane jako wyłącznie studia przedplanowe. Sejm w swoich uchwałach z czerwca 1983 r. i 1984 r. postulując opracowanie określonych programów szczegółowych, nie traktował tych programów jako studiów przedplanowych, a jako wycinkową konkretyzację globalnego programu rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej. Oczywiście, nie chodzi tu o literalną nienaruszalność tych programów, byłoby to nieżyciowe. Chodzi jednak o wkomponowanie w koncepcje NPSG zasadniczej treści tych programów. Dotyczy to zwłaszcza następujących programów:</u>
          <u xml:id="u-34.14" who="#BolesławStrużek">— rozwoju przemysłu ciągników: maszyn rolniczych i dla przemysłu spożywczego,</u>
          <u xml:id="u-34.15" who="#BolesławStrużek">— chemii rolnej,</u>
          <u xml:id="u-34.16" who="#BolesławStrużek">— wybranych branż przemysłu rolno-spożywczego, w tym przemysłu zwłaszcza mleczarskiego,</u>
          <u xml:id="u-34.17" who="#BolesławStrużek">— melioracji gruntów rolnych,</u>
          <u xml:id="u-34.18" who="#BolesławStrużek">— zaopatrzenia wsi w wodę,</u>
          <u xml:id="u-34.19" who="#BolesławStrużek">— posteru socjalnego wsi łącznie z rozwojem jej społecznej infrastruktury.</u>
          <u xml:id="u-34.20" who="#BolesławStrużek">Programy te stanowią zarazem podstawowy zarys koncepcji i hierarchii inwestycji w gospodarce żywnościowej. Co najmniej 1/3 z ogólnej wartości inwestycji w gospodarce żywnościowej w przyszłym 5-leciu powinna być realizowana w różnych gałęziach przemysłu. Wskazuje to, że nie ma zasadniczych sprzeczności między rozwojem przemysłu a gospodarka żywnościowa, pod warunkiem akceptacji założenia, że jednym z kierunków restrukturalizacji przemysłu będzie rozwój jego prorolniczej orientacji.</u>
          <u xml:id="u-34.21" who="#BolesławStrużek">Rozwojowi materialno-technicznych elementów sił wytwórczych gospodarki żywnościowej towarzyszyć musi odpowiednia polityka ekonomiczna. W jej obrębię kluczowa rola przypada polityce cenowej. Wydaje mi się, że mimo pewnych uchybień w sztuce, nieraz niedostatecznie trafnych rozwiązań, generalnie spełniła ona wielką role w sterowaniu i ożywieniu produkcji rolniczej oraz tworzeniu przesłanek do poszerzającej się równowagi ekonomicznej. Można tu powołać się chociażby na systematyczną poprawę indeksu relacji cen detalicznych żywności do cen skupu. W latach 1930–1934 indeks ten poprawił się o blisko 29% tu rzecz artykułów żywnościowych. Umożliwiło to stopniowe ograniczanie dotacji do artykułów żywnościowych. Jeszcze w 1981 r. udział dotacji w wartości artykułów żywnościowych według cen detalicznych wynosił 51,4%, w 1984 r. zmniejszył się do 18,2%. Relatywnie zatem udział dotacji w ciągu trzech lat zmniejszył się 2,8 raza. Wprawdzie nadal jeszcze dotacje do artykułów żywnościowych są pokaźne, to ich udział w ogólnej wartości dotacji zmniejszył się z blisko 1/4 w 1981 r. do około 1/6 w 1984 r.</u>
          <u xml:id="u-34.22" who="#BolesławStrużek">Korzystne na ogół zmiany nastąpiły w relacjach wewnętrznych cen skupu, co stymulowało również pożądane kierunki przemian w strukturze produkcji rolniczej. Potrzebne są tu pewne korekty, zwłaszcza jeżeli chodzi o niektóre produkty pochodzenia zwierzęcego i niektóre ziemiopłody. Stosunkowo najwięcej pretensji rolnicy zgłaszają do kształtowania cen na środki produkcji i ceny usług. Pretensje te są w znacznej mierze słuszne. Dlaczego użyłem określenia „w znacznej mierze słuszne” a nie całkowicie słuszne?</u>
          <u xml:id="u-34.23" who="#BolesławStrużek">Jeżeli chcemy stałej, systematycznej poprawy zaopatrzenia rynku rolnego w środki produkcji, to ceny na nie muszą być dla przemysłowych producentów opłacalne. Również i ze względów efektywnościowych środki produkcji nie powinny być zbyt tanie. Równocześnie jednak niebezpieczne jest zjawisko systematycznego rozwierania się nożyc cen na środki produkcji pochodzenia przemysłowego oraz dobra inwestycyjne, a cen skupu. W stosunku do roku 1980 ceny towarów nabywanych przez rolników powiększyły się o 264%, a ceny skupu w gospodarce nie uspołecznionej wzrosły o 207%. Różnica w dynamice jest zatem znaczna. Indeks relacji cenowych w 1984 r. w stosunku do roku 1980 pogorszył się o 15,6%. Można obrazowo powiedzieć, że o tyle zmniejszyła się siła nabywcza produktów rolniczych. W przeliczeniu na koszty pieniężne w stosunku do 1984 r. wynosi to około 124 mld zł. Nie pozostaje to oczywiście bez wpływu na kształtowanie się dochodów realnych ludności chłopskiej, uzyskiwanych z produkcji rolniczej, na kształtowanie się ocen i opinii na temat polityki rolnej, opłacalności produkcji itp. Również i w 1985 r. nożyce cenowe uległy dalszemu rozwarciu, co w konfrontacji ze wzrostem obciążeń finansowych w 1985 r. w skali rocznej o blisko 1/3, wymaga zasadniczej korekty cen skupu i ustalenia prawidłowych, możliwie stałych reguł gry w tym segmencie polityki cenowej.</u>
          <u xml:id="u-34.24" who="#BolesławStrużek">Obywatele Posłowie! Omawiając sprawy rolnictwa i gospodarki żywnościowej nie można strzelać — obrazowo mówiąc — do jednej tylko bramki, to znaczy do bramki państwowej. Należy dostrzegać drugi podmiot, to znaczy producentów rolnych i ich organizacje społeczno-zawodowe oraz gospodarcze. Od aktywności i efektywności działania tego czynnika w coraz większej mierze zależeć będzie prawidłowa realizacja polityki rolnej i polityki społeczne] w stosunku do wsi. Jest to jedna z zasadniczych zmian w obecnej dekadzie i im szybciej i powszechniej zostanie to uświadomione, tym większe efekty powinno to przynieść. Jest to właśnie ta siła motoryczna, na którą należy stawiać w najbliższych latach.</u>
          <u xml:id="u-34.25" who="#BolesławStrużek">Na wsi działa ponad 8 200 różnych rodzajów spółdzielni, zrzeszających około 8 mln członków. W sektorze organizacji rolniczych istnieje 30 tys. kółek rolniczych, ponad 35 tys. kół gospodyń wiejskich, 312 kół młodych rolników. ponad 2 tys. gminnych związków. W organizacjach tych zrzesza się blisko 2 mln rolników i rolniczek. Blisko 2 700 jednostek organizacyjnych kółek rolniczych prowadzi działalność gospodarczą, dysponując majątkiem trwałym o wartości ponad 94 mld zł.</u>
          <u xml:id="u-34.26" who="#BolesławStrużek">W sektorze branżowych organizacji rolniczych działa 31 krajowych związków branżowych, zrzeszających ponad 1 mln 800 tys. rolników. Zatrudniają one również ponad 3 tys. pracowników, głównie służb specjalistycznych.</u>
          <u xml:id="u-34.27" who="#BolesławStrużek">I wreszcie w ponad 38 700 wsi działają rady sołeckie, skupiające blisko 220 tys. aktywu. W radach narodowych wszystkich szczebli rolnicy i robotnicy pracujący w zawodach rolniczych w liczbie prawie 42 tys. stanowią 38% ogółu radnych.</u>
          <u xml:id="u-34.28" who="#BolesławStrużek">Jakież ogromne, dziś tylko ułamkowo wykorzystywane możliwości, kryją się za tymi organizacjami w zakresie chociażby usprawnienia obsługi handlowej rolnictwa, rozwoju usług, rozwoju drobnej wytwórczości, przyspieszenia postępu agro-i zootechnicznego, podejmowania różnych rodzajów społecznych inicjatyw, chociażby w formie czynów społecznych, których przedmiotem może być poprawa stanu dróg, współudział w budowie wodociągów, w budowie szkół itp.</u>
          <u xml:id="u-34.29" who="#BolesławStrużek">Do 1990 r. konieczne jest wybudowanie na wsi chociażby około 1 500 szkół. W 1984 r. wartość prac wykonanych w czynie społecznym osiągnęła na wsi kwotę blisko 22 mld zł, a według wstępnych szacunków na rok 1985 kwotę te można szacować na około 28 mld zł. Tę metodę należy w szerszym zakresie stosować, jeżeli chodzi o rozwiązywanie pilnych potrzeb lokalnych.</u>
          <u xml:id="u-34.30" who="#BolesławStrużek">Przemawiając w imieniu Klubu Poselskiego ZSL pragnę oświadczyć, że w pełni popieramy wnioski organizacji rolniczych, które są formułowane w ich sprawozdaniu, a zwłaszcza pragnąłbym zwrócić szczególną uwagę na wniosek nr 6, dotyczący przygotowania na lata 1986–1990 kompleksowego programu postępu biologicznego.</u>
          <u xml:id="u-34.31" who="#BolesławStrużek">W nadchodzących latach od tego bowiem rodzaju postępu rolniczego zależeć będzie kontynuacja tak korzystnych tendencji zapoczątkowanych w latach 1982–1984, a mianowicie obniżenia materiałochłonności, importochłonności produkcji rolniczej, możliwość obniżenia jednostkowych kosztów produkcji, poprawy wartości użytkowej wytwarzanych produktów. Nie jest to program, który by groził nowymi postulatami inwestycyjnymi czy dużym wzrostem zapotrzebowania na środki produkcji. Istnieją również poszczególne elementy tego systemu. Chodzi przede wszystkim o trafny wybór zadań i sprzęgnięcie w sprawną całość poszczególnych elementów tego właśnie systemu. Przemawiając w imieniu Klubu Poselskiego ZSL, a częściowo również i z upoważnienia podkomisji d/s organizacji rolniczych przy Radzie Gospodarki Żywnościowej, chciałbym stwierdzić, że należy ocenić realizację programu rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej w 1984 r., mając na względzie również obiektywne trudności występujące w gospodarce narodowej, za realizację prawidłową i oczywiście zawdzięczać to należy przede wszystkim dobrej, wydajnej pracy producentów w różnych sektorach gospodarki rolnej, jak również i polityce Rządu, troszczącej się, aby mimo tych wspomnianych trudności można było je na bieżąco możliwie optymalnie rozwiązywać.</u>
          <u xml:id="u-34.32" who="#BolesławStrużek">Chciałbym oświadczyć, że dyskutując wczoraj w Klubie Poselskim ZSL nad tym tematem, popieramy zawarte w projekcie uchwały sejmowej zalecenia dla Rządu na najbliższe lata. Można by jeszcze sformułować wniosek, ażeby w tej uchwale sejmowej uwzględnić szczególnie pozycję zwiększenia produkcji surowców włóknistych. Mam tu na myśli zarówno wełnę, jak również i problem surowców roślinnych włóknistych. Tutaj rolnictwo polskie miało duże tradycje i wydaje się, że jest to jedna z rezerw, które by należało wykorzystać. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-34.33" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#PiotrStefański">Zarządzam przerwę w obradach do godziny 16.00.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 15 min. 35 do godz. 16 min. 05)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#ZbigniewGertych">Wznawiam obrady.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#ZbigniewGertych">Głos ma poseł Tadeusz Kałasa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#TadeuszKałasa">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Poprzednia debata nad realizacją programu rozwoju rolnictwa w dniach 2 i 3 lipca 1984 roku wykazała, iż wkroczyliśmy powoli na drogę pomyślnych przemian w tej dziedzinie gospodarki. Wskazała także na wiele potrzeb i braków. W szczególności posłowie zwracali uwagę na niedostateczne zaopatrzenie wsi w wodę, sprzęt, narzędzia i nawozy, a także na nienadążanie przetwórstwa rolno-spożywczego za efektami produkcyjnymi rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#TadeuszKałasa">Od tego czasu minął rok, nie najgorszy pod względem pogody, dobry pod względem zbiorów podstawowych zbóż, okopowych i owoców. Dlatego min. warto się zastanowić, czy front rozwoju całej gospodarki żywnościowej jest dostatecznie szeroki, aby gwarantował sprostanie zapotrzebowaniu społeczeństwa na żywność oraz dalszy rozwój produkcji roślinnej i zwierzęcej.</u>
          <u xml:id="u-37.2" who="#TadeuszKałasa">Rząd podjął szereg uchwał stwarzających rolnictwu perspektywę do lat 1990–2000. Zaliczyć do nich można zamierzenia podstawowe:</u>
          <u xml:id="u-37.3" who="#TadeuszKałasa">— zaopatrzenie wsi w wodę,</u>
          <u xml:id="u-37.4" who="#TadeuszKałasa">— rozwój melioracji,</u>
          <u xml:id="u-37.5" who="#TadeuszKałasa">— dalszą elektryfikację wsi,</u>
          <u xml:id="u-37.6" who="#TadeuszKałasa">— rozwój przetwórstwa rolno-spożywczego.</u>
          <u xml:id="u-37.7" who="#TadeuszKałasa">Utrzymano zamówienia rządowe na wykonywanie robót melioracyjnych, rurek drenarskich i podstawowych materiałów do budowy wodociągów. Oczekiwać należy konsekwentnego i sukcesywnego realizowania decyzji rządowych. A sytuacja bieżąca? Nadal przetwórstwo nie nadąża za produkcją rolniczą. Występuje deficyt szeregu maszyn i narzędzi w gospodarstwach rolnych. Utrzymuje się tendencja spadkowa produkcji bydła, choć globalnie nastąpił wzrost produkcji zwierzęcej.</u>
          <u xml:id="u-37.8" who="#TadeuszKałasa">Kierunki rozwoju rolnictwa zawarte w NPSG na lata 1986–1990 przewidują wiele preferencji dla rolnictwa. Kształtowanie struktury produkcji rolniczej, struktury obszarowej gospodarstw rolnych, zwiększenie zaopatrzenia rolnictwa w podstawowe środki produkcji, usprawnienie funkcjonowania usług uprawowych i naprawczych, budowa studni i sieci wodociągowych oraz modernizacja sieci elektro-energetycznej dla rolnictwa. Wymieniłem tylko najważniejsze z zawartych zadań w koncepcji NPSG. Konsekwentna realizacja tych zadań powinna przynieść dalszą poprawę sytuacji na odcinku produkcji i zaopatrzenia społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-37.9" who="#TadeuszKałasa">Wysoka Izbo! Doświadczenie uczy nas, że konkretne okoliczności potrafią korygować nawet najlepiej przygotowane plany. Dlatego na tle realizowanego programu i zamierzeń planu nasuwa się wiele refleksji. Od trzech lat sprzyja nam pogoda. Mamy nie najgorsze zbiory. Posłowie przemawiający w dniu dzisiejszym potwierdzili, że sprzyjająca pogoda miała duży wpływ na udane zbiory. Upoważnia mnie to do postawienia pytań. Czy jesteśmy przygotowani, aby zapobiec trudnościom w wypadku złych warunków atmosferycznych? Czy w dostatecznym stopniu dokonuje się proces mechanizacji rolnictwa? Nadal utrzymuje się wysoki poziom strat produktów rolnych z powodu chorób i szkodników. Nie sprzyja to rozwojowi konsumpcji w kraju, negatywnie wpływa na możliwości eksportowe, choćby ziemniaków, czy warzyw. Nie rozwija się, tak jak się tego spodziewano, baza przechowalnicza i przetwórcza. Ciągle nie możemy się uporać z „rzeką mleka”. Brak Skoordynowanych poczynań od gospodarstwa rolnego do przetwórcy stwarza obawy nierównomiernego zaopatrzenia. Warto przy tym raz jeszcze przypomnieć, wobec zamierzonych usprawnień w produkcji i przetwórstwie mleka, o odtworzeniu małych zlewni, małych mleczarni, o konieczności przetwarzania mleka bliżej producenta.</u>
          <u xml:id="u-37.10" who="#TadeuszKałasa">Warto zauważyć, że rzemiosło stawało się w ostatnich latach rzeczywistym partnerem w wytwarzaniu artykułów spożywczych. Działa w tym pionie około 15 tys. warsztatów. Wytworzyły one w ubiegłym roku 116 mln litrów napojów bezalkoholowych, 658 tys. ton chleba, przemieliły 330 tys. ton zboża. Wzrastają możliwości w przetwórstwie owocowo-warzywnym, a także w odtwarzającej się branży mięsno-wędliniarskiej. Przystąpiono do przerobu mięsa baraniego, rozwinięto tucz na użytek własnej produkcji, zwiększono przemiał zbóż. Nie wyczerpuje to możliwości rzemiosła.</u>
          <u xml:id="u-37.11" who="#TadeuszKałasa">W innych działach drobnej wytwórczości — w państwowym przemyśle terenowym, w spółdzielczości pracy, w spółdzielczości spożywców, gminnych spółdzielniach „Samopomoc Chłopska” kryją się również poważne rezerwy przetwórcze. Chodzi o to, aby wartościowy wzrost produkcji wyprzedzany był wzrostem ilościowym i jakościowym, aby przepływ surowców od producenta do przetwórcy i dalej do konsumenta miał jak najkrótszą drogę, aby doskonalono cykle przetwórcze, a jednocześnie nie przemierzano kraju z mlekiem, owocami warzywami, mięsem powodując ubytki i obniżając jakość produktu.</u>
          <u xml:id="u-37.12" who="#TadeuszKałasa">Wysoka Izbo! W krótkim czasie uczyniono wiele dla rozwoju rolnictwa, dla poprawy warunków życia ludności wiejskiej. Stronnictwo Demokratyczne w swych zadaniach przewiduje mobilizację środowisk swego oddziaływania w zakresie produkcji artykułów spożywczych, rozwoju usług dla gospodarstwa rolnego, ulżenia ciężkiej pracy gospodyni wiejskiej. Coroczna akcja żniwna dowodzi, że zespolone zostało współdziałanie rzemiosła i rolnictwa w zakresie pomocy przy usprawnianiu, naprawach i konserwacji sprzętu rolniczego. Nadal będziemy rozwijać to działanie. W oparciu o ustawę o drobnej wytwórczości, wykorzystując większą samodzielność władz terytorialnych i ich wpływ na gospodarowanie środkami z funduszu rozwoju rolnictwa oraz funduszu gminnego, widzimy niemałe możliwości rozwoju lokalnych zakładów przetwórczych, naprawczych, zakładów w zakresie budownictwa, studniarstwa, ciepłownictwa, napraw sprzętu gospodarstwa domowego i innych. Poprawi to warunki życia ludności wiejskiej, pomoże jej w pracy, umożliwi wypoczynek.</u>
          <u xml:id="u-37.13" who="#TadeuszKałasa">Obywatele Posłowie! Zaledwie kilka tygodni temu zakończył się XIII Kongres Stronnictwa Demokratycznego. Wśród różnych problemów omawianych na tym Kongresie, podkreślaliśmy znaczenie pracy środowisk naszego oddziaływania dla rolnictwa, dla regionu, w którym rozwija się produkcja rolna. Wskazywaliśmy także na ścisłe związki inteligencji zgrupowanej w małych miastach, nauczycieli, lekarzy, inżynierów, służb weterynaryjnych, twórców, działaczy i organizatorów kultury i ich wpływ na podnoszenie poziomu życia na wsi, na wzmożenie tętna życia tam w regionie, gdzie znajduje ono swe korzenie. Harmonijny rozwój zależy od zespolenia żywej tkanki naszego kraju, jaką jest wieś, osiedle, osada, małe miasto — ludzie tam żyjący i pracujący — z kośćcem wielkich aglomeracji miejskich. Decydować to będzie o prawidłowym rozwoju kraju, celowym wykorzystaniu potencjału produkcyjnego, zagospodarowaniu możliwości przetwórczych.</u>
          <u xml:id="u-37.14" who="#TadeuszKałasa">W informacji przedstawionej nam przez Rząd, w propozycjach wariantów NPSG na lata 1986–1990 kryją się tendencje do takiego właśnie potraktowania sprawy rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej. I my, członkowie Stronnictwa Demokratycznego, wnosić będziemy w ten rozwój swój wymierny wkład. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-37.15" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#ZbigniewGertych">Głos ma poseł Zdzisław Sikorski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#ZdzisławSikorski">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Nowe zasady polityki rolnej, ustalone wspólnie przez PZPR i ZSL na początku lat osiemdziesiątych, uczyniły dalszy rozwój wsi i rolnictwa sprawą ogólnonarodową, sprawą całej gospodarki narodowej. Ta obiektywna konieczność wynikła zarówno z wieloletnich zaniedbań rolnictwa w wielu dziedzinach, jak również z jego wpływu na kondycję całej gospodarki narodowej, ale i zależności od zasilania przez gospodarkę narodową. Umiejętne i efektywne wykorzystanie tej wzajemnej współzależności wpływa na przyspieszenie osiągnięcia samowystarczalności żywnościowej kraju. Świadczą o tym wyniki produkcyjne osiągnięte przez kompleks żywnościowy w 1984 r. Wąski natomiast partykularyzm, niezależnie od tego, z której strony idący, może tylko zaszkodzić nadrzędnej sprawie, jaką jest konieczność poprawy wyżywienia narodu.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#ZdzisławSikorski">Oceniając wykonanie zadań nakreślonych w programie rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej do 1990 r. w odniesieniu do 1984 r. należy stwierdzić, że pomimo wielu jeszcze trudności zmierzamy we właściwym kierunku. Rolnictwo i przemysł rolno-spożywczy osiągnęły dalszy, liczący się postęp w wielu dziedzinach. Nastąpiło zwiększenie efektywności produkcji, wzrosła produkcja roślinna i zwierzęca, wzbogacono rynek owoców i warzyw, nastąpił duży przyrost eksportu produktów rolno-spożywczych przy umiarkowanym przyroście importu, wreszcie zmniejszono materiałochłonność produkcji. Nie przytaczam danych liczbowych, gdyż zawarte są one w szczegółowym sprawozdaniu Rządu. Przytaczał je również Minister Stanisław Zięba.</u>
          <u xml:id="u-39.2" who="#ZdzisławSikorski">Można wyrazić pogląd, że wyniki osiągnięte w 1984 r. przez rolnictwo i przemysł spożywczy spowodowały dalszą poprawę równowagi na rynku żywnościowym wskutek zwiększonej podaży wielu podstawowych artykułów spożywczych i pozwoliły na ograniczenie uciążliwej reglamentacji żywności. Świadczy o tym chociażby wczorajsza decyzja Rządu o zniesieniu reglamentacji tłuszczu. Jednakże ta w sumie pozytywna ocena rolnictwa nie może przysłonić istotnych problemów i rysujących się zagrożeń w rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej w najbliższych latach.</u>
          <u xml:id="u-39.3" who="#ZdzisławSikorski">W roku 1984 — a był to rok korzystny — wyprodukowaliśmy 640 kg zbóż na 1 mieszkańca, tymczasem poziomem produkcji zbóż, który może zapewnić samowystarczalność żywnościową 'kraju, jest około 1000 kg na jednego mieszkańca. Pozostaje więc wiele do zrobienia w intensyfikowaniu uprawy zbóż i roślin pastewnych, aby niezbędny wzrost produkcji zwierzęcej oprzeć na własnych, krajowych zasobach paszy. Innego rozwiązania po prostu nie ma.</u>
          <u xml:id="u-39.4" who="#ZdzisławSikorski">Obywatele Posłowie! W uchwale IX Zjazdu PZPR znalazł się bardzo istotny zapis: „Rolnictwo jest jedno, a cała gospodarka narodowa musi służyć potrzebom jego rozwoju”. Można postawić pytanie, w jakim stopniu gospodarka narodowa, zwłaszcza przemysły pracujące na rzecz rolnictwa, spełniły oczekiwania całego kompleksu żywnościowego. Odpowiedź na to pytanie nie jest łatwa.</u>
          <u xml:id="u-39.5" who="#ZdzisławSikorski">Według wspomnianej uchwały dostawy środków technicznych dla rolnictwa powinny ulec w latach 1981–1985 podwojeniu. Rozwiązany miał być również problem części zamiennych. Tymczasem równowagę rynkową uzyskano tylko w zaopatrzeniu w niektóre maszyny ciągnikowe i drobny sprzęt rolniczy, a zrównoważenie podaży z popytem na sprzęt konny. To prawda, że osiągany jest prawie 10% przyrost dostaw technicznych środków produkcji rocznie. Warto przypomnieć, że o ile w 1983 r. dostarczono rolnictwu środków technicznych o wartości 88,9 mld zł, to w roku 1984 wartość dostaw tych środków wzrosła do 114 mld zł, powodując dalsze nasycenie rynku niektórymi asortymentami maszyn, narzędzi i sprzętu rolniczego. Również zaopatrzenie w części zamienne uległo poprawie, jakkolwiek nieproporcjonalnie do występujących potrzeb.</u>
          <u xml:id="u-39.6" who="#ZdzisławSikorski">Przemysły pracujące dla rolnictwa w latach 1983–1984 osiągnęły znaczny postęp na rzecz poprawy zaopatrzenia rolnictwa w techniczne środki produkcji, jednakże problem został złagodzony, lecz nie rozwiązany. Z informacji Państwowej Inspekcji Technicznej Rolnictwa wynika, że wśród skontrolowanych 2 500 jednostek rolniczych nie znaleziono takiej, której potrzeby były w pełni przez „Agromę” zaspokojone. Oczywiście, za ten stan zaopatrzenia nie ponosi winy wyłącznie „Agroma”. Nadal bowiem mała jest produkcja części zamiennych. Nie zrealizowane są planowe dostawy ciągników, niedostateczne jest zaopatrzenie w aparaturę ochrony roślin, przyczepy rolnicze, niektóre maszyny i urządzenia, samochody, nawozy mineralne i środki ochrony roślin oraz szereg innych.</u>
          <u xml:id="u-39.7" who="#ZdzisławSikorski">Bardzo złożona sytuacja jest w dostawie części zamiennych do maszyn i urządzeń importowanych, co utrudnia eksploatację tego sprzętu nawet w ramach obsługi gwarancyjnej. Występujące braki tych części opóźniają przebieg napraw i powodują, że w poszczególnych akcjach agrotechnicznych nie bierze udziału od 10 do 12% sprzętu importowanego. Następuje również niebezpieczne zjawisko obniżania jakości maszyn i urządzeń rolniczych. Zbyt wiele uwag krytycznych dotyczyło i dotyczy nadal jakości dostarczanego sprzętu rolniczego i części zamiennych. Jak wynika ze sprawozdania Ministerstwa Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, na przykład w roku 1984, przy odbiorze odrzucono 12,3% ciągników, 6,4% maszyn i urządzeń rolniczych oraz 4,8% części zamiennych. W tej sytuacji słuszne jest stanowisko Ministerstwa Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, aby zaostrzyć wymogi jakościowe przy odbiorach maszyn i urządzeń rolniczych.</u>
          <u xml:id="u-39.8" who="#ZdzisławSikorski">Niepokojąca sytuacja istnieje na odcinku zaopatrzenia rolnictwa w nawozy mineralne, zwłaszcza azotowe oraz wapno i środki ochrony roślin, pomimo że są to podstawowe środki plonotwórcze. Należy stwierdzić, że w 1984 r. Rząd podjął szereg konkretnych działań w celu intensyfikacji produkcji dostaw tych środków dla rolnictwa. Wzrosły dostawy nawozów, wapna i środków ochrony roślin. Jest to jednak wzrost zbyt mały w stosunku do potrzeb rolnictwa. Wydaje się również, że ponownego zbadania wymagają relacje cen na poszczególne asortymenty nawozów sztucznych, aby stworzyć silniejsze zachęty w odniesieniu do nawozów o niższej zawartości składników i efektywności działania, które wymagają wyższych nakładów pracy, kosztów transportu, magazynowania i wysiewu. Spraw ta wymaga trwałych rozwiązań systemowych m.in. poprzez stosowanie odpowiednich bonifikat. Podstawową jednak sprawą jest dalszy wzrost produkcji nawozów, zwłaszcza azotowych. Z ostrożnego szacunku wynika, że na przykład dodatkowe dostarczenie rolnictwu 100 tys. ton azotu i odpowiednio 60 tys. ton fosforu oraz 120 tys. ton potasu w czystym składniku może Spowodować przyrost produkcji roślinnej rzędu 1,5 mln ton zbóż.</u>
          <u xml:id="u-39.9" who="#ZdzisławSikorski">Również występujący niedobór nawozów wapniowo-magnezowych powoduje, że większość gleb w kraju jest nadmiernie zakwaszona, przy czym w niektórych rejonach kraju można stwierdzić pogarszanie sytuacji. Tymczasem na hałdach w przemyśle hutniczym znajduje się około 6 min ton odpadów produkcyjnych, zawierających tak potrzebny rolnictwu magnez. W każdym roku przyrasta tych odpadów około 1 mln ton. Gdyby zostały one zagospodarowane na cele nawozowe pokryto by potrzeby rolnictwa w całości. W tej sytuacji wsparcie inwestycyjne zakładów przemysłowych produkujących nawozy, zwłaszcza wapniowo-magnezowe jest w pełni społecznie i gospodarczo uzasadnione.</u>
          <u xml:id="u-39.10" who="#ZdzisławSikorski">Wysoki Sejmie! Przestawienie gospodarki rolnej na tory intensywnego rozwoju wymaga oprócz wielu działań bezinwestycyjnych, także odpowiednich nakładów na rozbudowę i modernizację jej potencjału produkcyjnego. Priorytetem powinny być objęte te dziedziny, które gwarantują uzyskanie szybkiego efektu w zaopatrzeniu rynku wewnętrznego i w eksporcie. W roku 1984 nakłady inwestycyjne na kompleks żywnościowy wzrosły o 3,2% w cenach porównywalnych, podczas gdy w całej gospodarce narodowej wzrosły o 9%. Niższy od planowanego jest także udział nakładów inwestycyjnych kompleksu żywnościowego w nakładach inwestycyjnych całej gospodarki narodowej. Nie osiągnięto więc w roku 1984 zadowalającego postępu w realizacji inwestycji tak w rolnictwie, jak i w przemyśle rolno-spożywczym. Planowane w roku 1984 nakłady inwestycyjne wykonano w około 93%, przekraczając je tylko w melioracji o blisko 17%, na zaopatrzenie rolnictwa i wsi w wodę o około 8% oraz nakłady w rolnictwie indywidualnym o około 8,7%. Tymczasem, zgodnie z NPSG na lata 1983–1985 udział nakładów inwestycyjnych na kompleks gospodarki żywnościowej powinien wynieść w roku 1984–29% w 1985 r. — 30%.</u>
          <u xml:id="u-39.11" who="#ZdzisławSikorski">O przyczynach niewykonania planu nie będę mówił, gdyż są one znane. Natomiast generalny wniosek, to konieczność pełnej realizacji planowanych nakładów inwestycyjnych nie tylko na rolnictwo i przemysł spożywczy, ale i na przemysły maszynowy i chemiczny, produkujące na rzecz rolnictwa i przemysłu spożywczego. Dalszy, liczący się wzrost produkcji rolniczej nie będzie możliwy bez odpowiedniego wzrostu bazy produkcyjnej i poprawy struktury zaopatrzenia rolnictwa w środki produkcji.</u>
          <u xml:id="u-39.12" who="#ZdzisławSikorski">Wysoki Sejmie! Kończąc swoje wystąpienie pragnę podkreślić, że w rezultatach rolnictwa w ubiegłym roku ogniskuje się zarówno pracowitość i gospodarność polskiej wsi i działów, które ją obsługują, jak i pozytywny wpływ wywierany przez politykę rolną PZPR i ZSL, procentujący lepszym dla rolnictwa klimatem we wszystkich, zwłaszcza w centralnych ośrodkach decyzyjnych. Jeśli starczy nam uporu d konsekwencji, są szanse, że w ciągu nadchodzących lat rozwiążemy problem samowystarczalności żywnościowej kraju, czy jak to słusznie bywa nazywane — bezpieczeństwa żywnościowego kraju. W tym miejscu nie muszę dodawać, że jest to kwestia troski nie tylko o nasz stół i sprawy naszej gospodarki. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-39.13" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#ZbigniewGertych">Obecnie proszę o zabranie głosu posła Barbarę Szulc.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#BarbaraSzulc">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! W minionym czterdziestoleciu nastąpiły wielkie przemiany na wsi polskiej. M.in. miała miejsce ogromna migracja ludności ze wsi do miast. Opuszczano wsie, szukając miejsca do życia i pracy w mieście, szukając awansu społecznego. Tymczasem ludność pozostała na wsi w nowych warunkach społeczno-ekonomicznych, dźwigała na swoich barkach nie tylko ciężar wyżywienia narodu, ale także ciężar odbudowy i rozbudowy przemysłu. Dzisiaj w świadomości społecznej funkcjonuje mit o dobrobycie panującym na wsi. Powszechnie dostrzega się nowe domy mieszkalne, widząc ich duży metraż — nie dostrzegając już wielopokoleniowej rodziny wiejskiej — nowe zabudowania gospodarcze, samochody i traktory. Nie dla wszystkich oczywisty jest fakt, że rolnik z reguły, zanim poprawi swoje warunki mieszkaniowe, najpierw buduje nowe obiekty inwentarskie. I tak np. w minionym roku inwestycje gospodarcze stanowiły 78% ogólnych nakładów inwestycyjnych na wsi. Wiedzą o tym natomiast doskonale dziewczęta wiejskie. W dalszym ciągu trwa ucieczka młodych ludzi ze wsi do miast, istnieje problem starzenia się wsi. 30% rolników w wieku emerytalnym prowadzi dzisiaj gospodarstwa nie mając następców. Młodzi rolnicy mają wiele problemów ze znalezieniem kandydatki na żonę. Dlaczego? Bo młode dziewczyny boją się nie tyle pracy, ile trudnych warunków życia kobiety wiejskiej.</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#BarbaraSzulc">Rozlega się ze wsi wołanie o przemysłowe środki do produkcji rolniczej, głównie do produkcji polowej, którą stosunkowo łatwo jest zmechanizować, użytkując bądź sprzęt SKR, lub sprzęt własny. Domeną, którą najczęściej zajmują się kobiety jest produkcja zwierzęca. A tutaj potrzeby inwestycyjne i mechanizacyjne są przeogromne. I tak, tylko 35% mieszkań na wsi wyposażonych jest w instalacje wodociągowe. A to oznacza konieczność noszenia w pozostałych gospodarstwach dziesiątek czy nawet setek wiader wody dla rodziny i inwentarza. Jeżeli dodamy do tego fakt, że tylko 11% studni przydomowych ma dobrą wodę, że tysiące wsi stale lub okresowo odczuwa brak wody, to problem wodociągów na wsi jest dziś tak samo ostry, jak w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych konieczność elektryfikacji, wymagająca zresztą obecnie modernizacji. Stąd też cieszy fakt zwiększania środków inwestycyjnych na te cele.</u>
          <u xml:id="u-41.2" who="#BarbaraSzulc">Przemysł pokrywa tylko 25% zapotrzebowania na dojarki, nieco więcej na urządzenia do schładzania mleka. I tutaj znowu jawi się nam wyraziście ogrom pracy kobiet dla uzyskania pełnowartościowego produktu.</u>
          <u xml:id="u-41.3" who="#BarbaraSzulc">Na wsi na tysiąc mieszkańców przypada tylko 14 telefonów, a przy oddaleniu i rozproszeniu wsi telefon jest prawie środkiem produkcji. Przy stale występujących brakach w zaopatrzeniu w środki produkcji i, niestety, często przy złej i nierytmicznej obsłudze rolnictwa, gospodarz nierzadko rozpoczyna dzień nie od obrządku inwentarza, a od jazdy do GS, bo a nuż, przywieźli może cement, paszę, węgiel czy nawóz. Zostawia żonę, a ona musi sama obrobić to, co zazwyczaj robią we dwoje, bo we krwi ma ludową mądrość: „Czego dziś nie zrobisz — jutro nie dogonisz, a szkoda, jeśli dzień jeden uronisz”.</u>
          <u xml:id="u-41.4" who="#BarbaraSzulc">Kobieta wiejska nie kupuje niczego przy okazji. Zakup najbardziej podstawowych artykułów związany jest zwykle z wyprawą do sklepów w mieście, a tam wstydliwie musi chować spracowane ręce, aby nie narazić się na gniew kolejki kupujących widzących w niej jedynie rywalkę zasobną w gotówkę, która wykupuje garnki, bieliznę czy też sprzęt zmechanizowany gospodarstwa domowego. Bardzo boli niesprawiedliwe, nieproporcjonalne rozdzielnictwo towarów, braki najbardziej elementarnych artykułów spożywczych i przemysłowych w sklepach wiejskich. Należy uprzytomnić sobie mizerniutkie wyposażenie wiejskich gospodarstw domowych w sprzęt zmechanizowany, niedostępność usług, konieczność samoobsługi rodziny wiejskiej w zakresie na przykład krawiectwa, dziewiarstwa, pralnictwa itp.</u>
          <u xml:id="u-41.5" who="#BarbaraSzulc">Inny problem to sprawa opieki nad dzieckiem. Co roku opinia publiczna bulwersowana jest komunikatami o pożarach spowodowanych przez dzieci pozbawione opieki, o tragicznych wypadkach, których na wsi jest ciągle tak wiele, nieproporcjonalnie dużo do potencjału technicznego, o wypadkach którym także ulegają dzieci. Kobieta wiejska dźwiga na swoich barkach nie tylko obowiązki matki, ale także producentki. Już od wczesnego rana do późnego wieczora otacza swoje dzieci jedynie wzmożonym niepokojem, udając się do swoich obowiązków matki rolniczki. I co dnia musi, niestety, liczyć się z możliwością tragedii.</u>
          <u xml:id="u-41.6" who="#BarbaraSzulc">Twierdzę, że wskaźnik 36,4% upowszechnienia wychowania przedszkolnego ogółu dzieci wiejskich w wieku 3–6 lat jest zawyżony przez niemal powszechne korzystanie z opieki przedszkolnej przez dzieci pracowników jednostek państwowych, podczas gdy dzieci rolników indywidualnych ciągle w znikomym procencie mają możność przedszkolnej edukacji. W tej sytuacji wielkim dobrodziejstwem jest zorganizowanie przy współudziale kół gospodyń wiejskich 2 421 dziecińców sezonowych. Wyrażam jedynie żal, że w wielu wsiach z powodu braku bazy lokalowej tworzenie dziecińców jest niemożliwe.</u>
          <u xml:id="u-41.7" who="#BarbaraSzulc">Chcę także zasygnalizować trudności oświaty na wsi, braki lokalowe i kadrowe, które przysparzają matkom wiele kłopotów w dalszej edukacji dzieci na poziomie średnim i wyższym. I nie może dziwić fakt, że dzieci chłopskie zazwyczaj wybierają szkoły zawodowe, mało ich w szkołach średnich, a zupełnie niewiele w wyższych. A przecież wieś bardzo potrzebuje wykształconych ludzi.</u>
          <u xml:id="u-41.8" who="#BarbaraSzulc">Przy okazji pragnę zwrócić uwagę na fakt niższego przeciętnego wzrostu i ciężaru ciała dzieci wiejskich w porównaniu z ich miejskimi rówieśnikami. Wynika on nie tylko z wczesnego uczestnictwa dzieci w pracach produkcyjnych, ale także, śmiem twierdzić, z nieracjonalnego żywienia. Rodzina wiejska skazana na samozaopatrzenie w mięso, nie dysponując urządzeniami chłodniczymi, powszechnymi nieomal w mieście, w okresie letnim w czasie natężenia prac polowych spożywa mięso i jego przetwory w niedostatecznej ilości. Jako rolniczka produkująca rocznie wiele ton wieprzowiny — chciałabym zapytać, czy naprawdę niemożliwe jest skierowanie na wieś w okresie letnim nieco wędlin i pełnomięsnych konserw?</u>
          <u xml:id="u-41.9" who="#BarbaraSzulc">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Wiem, że dzisiaj w Polsce prawie nikomu nie żyje się łatwo. Ale wiem także, że sprawa dostatku żywności jest ważna dla całego społeczeństwa. Dlatego pozwoliłam sobie uwypuklić niektóre aspekty życia ludności wiejskiej, nie pozbawionej przecież aspiracji do życia lepszego i godnego, nie po to, aby narzekać, ale po to, żeby wskazać oczekiwania rodzin wiejskich, naprzeciw którym wyszły ustalenia wspólnego Plenum ZSL i PZPR, decyzje sejmowe i rządowe.</u>
          <u xml:id="u-41.10" who="#BarbaraSzulc">Wiem, że rolnicy najsumienniej wypełnią swoje powinności, ale oczekują rzetelnego wsparcia przemysłu, stabilnej polityki, a także zrozumienia i dobrego klimatu dla spraw produkcji rolnej. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-41.11" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#ZbigniewGertych">Proszę o zabranie głosu posła Stanisława Rostworowskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#StanisławRostworowski">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Niewątpliwie z początkiem lat osiemdziesiątych w obszarze gospodarki żywnościowej następowało wiele zjawisk świadczących o braku równowagi i właściwych proporcji rozwojowych. Jakkolwiek już w połowie lat siedemdziesiątych ówczesny Rząd dostrzegł, że dotychczasowa polityka prowadząca do przekazywania znajdujących się w dyspozycji PFZ zasobów ziemi we władanie jednostek państwowych i spółdzielczych staje się nieefektywna, to jednak reorientacja w tym zakresie następowała wolno. Obecnie można stwierdzić, że znajdujemy się u kresu owej pozytywnej reorientacji — wolne zasoby ziemi w ogromnej mierze przeszły do rolnictwa indywidualnego. Zarazem pojawiło się korzystne zjawisko obrotu ziemią pomiędzy samymi rolnikami, które także sprawia, że gospodarstwa ponad 10-hektarowe obejmują 44,6% użytków rolnych w kraju. Mimo to, stan rozdrobnienia rolnictwa jest nadal znaczny. W Lubelskiem powierzchnia przeciętnego gospodarstwa rolnego wynosi 4,2 ha, a przewiduje się, że w 1995 r. dojdzie do 4,7 ha. Jest to niewątpliwie pokłosie egalitarnej polityki państwa, która uwzględniała możliwość istnienia wyłącznie drobnej produkcji sektora prywatnego i która przez niefortunne kreowanie systemu podatkowego jest nadal utrzymywana w odniesieniu do sadownictwa, rzemiosła i usług.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#StanisławRostworowski">Aktualnie natomiast występujący dopływ ziemi do rąk producentów rolnych zainicjował korzystne zmiany w strukturze zatrudnienia w rolnictwie. W dość tradycyjnym makroregionie środkowo-wschodnim, na przykład, ujawnił się spadek udziału ludzi w wieku poprodukcyjnym pracujących w rolnictwie oraz spadek wskaźnika feminizacji i wzrost zaangażowania osób dysponujących wykształceniem średnim i wyższym.</u>
          <u xml:id="u-43.2" who="#StanisławRostworowski">Szczególnie istotne znaczenie ma stabilizacja zatrudnienia w rolnictwie i wstrzymanie odpływu ludzi do miast. Dalsze utrwalenie niezbędnego potencjału ludzkiego na wsi warunkowane jest określonymi przesłankami. Przede wszystkim należy dążyć do zaspokojenia chłonności cywilizacyjnej społeczeństwa wiejskiego.</u>
          <u xml:id="u-43.3" who="#StanisławRostworowski">Podstawowym czynnikiem jest tu dostarczenie niezbędnej ilości narzędzi pracy W ciągu ostatnich lat, dzięki objęciu programami operacyjnymi i zamówieniami rządowymi 'niektórych działów produkcji, można stwierdzić, że dopływ do wsi tak podstawowych środków, jak chociażby zespół tak zwanych narzędzi czarnych czy sznurka do snopowiązałek został zapewniony. Wzrosła również podaż ciągników i całego szeregu maszyn towarzyszących, w tym również konnych, a także poprawie uległo zaopatrzenie w nawozy i środki owadobójcze.</u>
          <u xml:id="u-43.4" who="#StanisławRostworowski">Niemniej wyposażenie naszego rolnictwa jest nadal niskie, skoro jedynie mniej niż 1/4 gospodarstw dysponuje własnym ciągnikiem, a wiele z nich na skutek wyzbycia się koni nie posiada dziś już żadnej siły pociągowej. Rolnictwo oczekuje obecnie bardziej skutecznych nawozów, chodzi szczególnie o asortymenty nawozów skoncentrowanych i kompleksowych. Spadek w bieżącym półroczu wykorzystania kredytów inwestycyjnych jest kolejnym dowodem na to, że aktualne dostawy materiałów budowlanych dla rolnictwa są niewystarczające.</u>
          <u xml:id="u-43.5" who="#StanisławRostworowski">Zaopatrzenie w środki produkcji stanowi jednak jeden tylko wymiar występujących tu uwarunkowań. Doniosłe znaczenie ma wprowadzana dopiero polityka równego traktowania wszystkich sektorów własnościowych występujących w rolnictwie. Tym założeniom sprzyja objęcie analogicznymi regulacjami systemu podatkowego wszystkich sektorów jak również równoprawne traktowanie jednostek państwowych i gospodarstw indywidualnych w dostępie do środków produkcji. Zasad tych naprawdę trzeba będzie przestrzegać. Ostatnio zaniepokoiła mnie informacja uzyskana z Urzędu Wojewódzkiego w Lublinie, że w roku bieżącym żaden rolnik nie może liczyć na zakup „Bizona”, gdyż całość przydziału dla województwa będzie skierowana do jednostek uspołecznionych.</u>
          <u xml:id="u-43.6" who="#StanisławRostworowski">Chłonność cywilizacyjno-produkcyjna musi być także zaspokajana w drodze rozbudowy wiejskiej sieci wodociągów i faktycznej realizacji programu prac melioracyjnych, a dalej telefonizacji i gazyfikacji pomieszczeń domowych. Staje przed nami także ogromne zadanie reelektryfikacji wsi, zapewnienia właśnie dopływu prądu trójfazowego, niezbędnego nie tylko do mechanizacji prac domowych, lecz i rozwoju przechowalnictwa, suszarnictwa i deszczowania. Należy również zauważyć proces wyjaławiania życia kulturalnego wsi. Praktycznie do środowiska wiejskiego nie dociera współczesna wartościowa książka.</u>
          <u xml:id="u-43.7" who="#StanisławRostworowski">Aktualny system rentowo-emerytalny, zaakceptowany pod wpływem oszczędnościowych nacisków resortów, ulegających także kompleksom antychłopskim, staje się przyczyną pojawienia się ubóstwa wśród poprodukcyjnej populacji wiejskiej. Dobrze, że dziś Minister Stanisław Zięba zapowiedział reformę tego systemu rentowo-emerytalnego na wsi.</u>
          <u xml:id="u-43.8" who="#StanisławRostworowski">A więc ziemia i ludzie, a w dalszej kolejności czynniki cywilizacyjno-produkcyjne — oto główne składniki współcześnie warunkujące efektywność produkcji żywnościowej. Lecz nie tylko. Celem rozwoju produkcji rolno-spożywczej powinno być zagwarantowanie samowystarczalności żywnościowej kraju. W latach siedemdziesiątych ujawnił się ogromny wzrost importochłonności i materiałochłonności produkcji rolnej przy niedostatecznym jej realnym wzroście. Przyjęta ponadto była kosztowna droga pozyskiwania białka dla celów spożywczych poprzez rozwój hodowli wymagający importu paszowego i wpływający na kształtowanie się ujemnego salda obrotów zagranicznych w handlu. W ciągu ostatnich dwóch lat na tym polu zaszło wiele liczących się zmian. Eksport polskich produktów rolnictwa do krajów obu obszarów płatniczych w 1984 r. w stosunku do 1978 r. wzrósł o około 60%, a import tych produktów z obszaru dolarowego osiąga jedynie 32% stanu z 1978 r.</u>
          <u xml:id="u-43.9" who="#StanisławRostworowski">Przez znaczny rozwój produkcji rzepaku, a także wstrzymanie tendencji do eliminowania upraw lnu, konopi, wikliny czy wreszcie osiągnięcie dobrych wyników w hodowli owiec, podjęte zostały dążenia do pozyskania całego szeregu surowców warunkujących samodzielność materiałowa każdego normalnie funkcjonującego kraju. Zasiewy zbóż, które malały, w niektórych rejonach wzrosły do 60% ogólnej powierzchni zasiewów, co warunkuje wystarczającą podaż artykułów zbożowych dla wyżywienia ludności. Wyraźny wzrost plonów, szczególnie zbóż, buraków cukrowych, rzepaku oraz podjęcie upraw pszenżyta, którego plony wahają się w granicach 50 do 60 q z ha — ukształtowały korzystną podaż artykułów roślinnych. Staje się to podstawa tworzenia własnej bazy paszowej, w oparciu o którą można przystąpić do zintensyfikowania wyraźnie malejącej w ostatnich latach produkcji hodowlanej.</u>
          <u xml:id="u-43.10" who="#StanisławRostworowski">Proces odbudowy stada, szczególnie bydła, nie może jedynie sięgać do efektów ilościowych, trzeba bowiem zabiegać o wzrost jednostkowej wartości sztuk hodowlanych. Blisko 30% istniejących obecnie gospodarstw nie prowadzi hodowli bydła, a ponad 37% — hodowli trzody chlewnej. Skoro słusznie zakładamy, że zmiana struktury gospodarstw w rolnictwie polskim będzie szła w dwóch kierunkach — zwiększenia się liczby gospodarstw o powierzchni do 2 ha i ponad 10-hektarowych, to wynikać z tego powinno, że funkcje owych małych gospodarstw związane będą ze specjalizacją w zakresie pracochłonnych upraw, a nie prowadzeniem, nawet w ubocznym wymiarze hodowli. Rozdrobnienie hodowli nie jest czynnikiem proefektywnościowym i utrzymywanie się określonej liczby gospodarstw niehodowlanych może być tendencją stałą.</u>
          <u xml:id="u-43.11" who="#StanisławRostworowski">Zwrócenie właśnie uwagi, zgodnie z zasadami reformy gospodarczej, na efektywność produkcji rolnictwa było znamienną cechą lat ostatnich. Warto wskazać, że dzięki zmianie systemu finansowania jednostek gospodarki państwowej w stosunku do 1978 r. w PGR udział kosztów materialnych w produkcji globalnej spadło 14 punktów. Większość tych gospodarstw uzyskała dodatni wynik finansowy. Jednocześnie trzeba zauważyć, że udział kosztów materialnych w produkcji globalnej w gospodarstwach indywidualnych wynosi niewiele ponad jej połowę, natomiast w gospodarstwach państwowych aż 2/3, co ma istotne odzwierciedlenie w osiągniętym ostatnio wzroście produkcji czystej rolnictwa polskiego.</u>
          <u xml:id="u-43.12" who="#StanisławRostworowski">Zgodnie z duchem reformy została przywrócona rola podmiotów gospodarczych zarówno przedsiębiorstwom państwowym, jak i gospodarstwom indywidualnym w ich procesach wytwórczych. Przenosząc służbę rolną do WOPR zwolniono ją z obowiązku wywierania nacisków administracyjnych na producentów rolnych. Rolę natomiast inicjatora postępu biologicznego i technicznego w rolnictwie powinny wypełniać zrzeszenia branżowe plantatorów i hodowców w miarę potrzeb posługujące się służbą rolną, lecz w gruncie rzeczy stanowiące najbardziej właściwy instrument samorządności branżowej rolnictwa. Obok nich na pewno ważną rolę odegrają samorządy kółek rolniczych i terytorialny. Nie należy jednak dążyć do unifikacji różnych nurtów samorządowych, gdyż proces taki wcześniej czy później prowadziłby do odrodzenia się struktur typowo etatystycznych.</u>
          <u xml:id="u-43.13" who="#StanisławRostworowski">Przywrócenie podmiotowości powoduje jednak kolejne dysproporcje ujawniające się w stadium wyższego stopnia rozwoju. Rozluźnienie polityki panującego dotąd etatyzmu niekiedy pozostawia po sobie puste pola. SKR zbyt szybko zmieniają profil swych zadań. Ograniczają zakres usług dla rolników, wówczas gdy usprzętowienie gospodarstw wciąż jeszcze jest niedostateczne. Podejmują one jednak ważna dla gospodarki produkcję sprzętu rolnego i prowadza usługi naprawcze. Tu jednak okazuje się, że dla przyjętych zadań wytwórczych brak im własnych kapitałów rozwojowych i działalność ich powinna być wspierana dopływem środków finansowych. W gruncie rzeczy nikłość nakładów inwestycyjnych ze szczebla centralnego na cele przetwórstwa rolno-spożywczego, niewykonanie programu prac melioracyjnych oraz poważne zaniedbania w dziedzinie utrzymania sieci dróg, w zbyt nikłym stopniu angażują inicjatywę władz terenowych, a także inicjatywę samych rolników, którzy powinni czuć się niezbywalnymi organizatorami zaspokajania własnych potrzeb cywilizacyjnych i wytwórczych.</u>
          <u xml:id="u-43.14" who="#StanisławRostworowski">Nadal zmonopolizowany system kontraktacji i skupu nie sprzyja ożywieniu proefektywnościowych procesów wytwórczych, lecz podobnie jak poprzednio funkcjonuje według modelu formalno-etatystycznego. Tak wyraźny wzrost produkcji roślinnej nie znajduje dostatecznego odzwierciedlenia w zdynamizowaniu procesów przetwórczych. W makroregionie środkowo-wschodnim, co do którego dysponuję określonymi danymi, w 1983 r. 125 mln litrów mleka przerobiono na kazeinę, a 15 mln litrów poszło na cele paszowe. Budowa mniejszych mleczami, krochmalni, płatkami, masarni nadal pozostaje hasłem papierowym. Nie mamy jeszcze ostatecznych ustaleń inwestycyjnych na przyszłe 5-lecie.</u>
          <u xml:id="u-43.15" who="#StanisławRostworowski">Niemniej warto wskazać, że w tak bardzo ważnym dla krajowej polityki żywnościowej makroregionie środkowo-wschodnim, obejmującym 4 województwa, istniejące tam cukrownie są w stanie przerobić 40 do 46% miejscowej podaży buraka cukrowego. W regionie tym dla celów przemysłowych wykorzystuje się tylko 3% zbioru ziemniaków. W zamojskim zagłębiu tytoniowym nie ma żadnej fabryki papierosów. W województwie bialsko-podlaskim pojemność magazynów dostosowana jest do przyjęcia 1/3 skupywanej ilości zbóż, a w całym regionie brak bazy przechowalniczej dla 120 tys. ton ziemniaków, warzyw i owoców. Cukrownictwo tego makroregionu oczekuje na budowę cukrowni w Tyszowcach, Wilkołazie, przetwórstwo owocowo-warzywne na niezbędny zakład w Kraśniku, a konieczna jest też budowa kilku krochmalni, 5 elewatorów zbożowych, 8 młynów agregatowych. Skala potrzeb jest tu więc pierwszorzędna i niewątpliwa, ale jak dotąd nie wiadomo czy znajdą się środki dla jej zaspokojenia.</u>
          <u xml:id="u-43.16" who="#StanisławRostworowski">Jest rzeczą zaskakującą, że w przedłożonych Sejmowi materiałach tak niewiele było mowy o całej branży warzywno-owocowej. Nie chce z tego wyciągać pesymistycznych prognoz dla reprezentowanego przeze mnie regionu lubelskiego, który zajmuje drugie miejsce w produkcji sadowniczej kraju i pierwsze w uprawach porzeczek i malin. Aktualnie wdrażane są nowe regulacje prawne systemu podatkowego wobec działów upraw specjalnych. Jawią się na tym tle kwestie sporne. Plantatorzy z Lubartowa na przykład żalą się, że są nękani kontrolami służb podatkowych wyznaczających w centymetrach obszary plantacji. W Puławach plantatorów wezwano na jeden dzień z odległości do 60 km, by składali wyjaśnienia podatkowe. Istnieją odmienne interpretacje co do tego, czy uprawa pod folia podgrzewaną, to jest także wówczas, gdy właściciel dla ochrony roślin przed przymrozkiem wstawi pod folie trociniak. Tymczasem ustalenia podatkowe przyjmowały, że do upraw pod folia podgrzewana zaliczane są te, które mają zainstalowane stałe urządzenia grzewcze.</u>
          <u xml:id="u-43.17" who="#StanisławRostworowski">Odczuwa się, że progresja podatkowa stosowana wobec upraw kwiatów, jest zbyt wysoka, powoduje wprost cen. obciążający nabywców, czyli ludzi pracy. Tu i ówdzie mówi się, że dla sadownictwa nie ma już koniunktury i trzeba przystępować do wykrzewiania sadów. Swoisty nacisk wywiera ogromny wzrost kosztów produkcji. W sezonie za zbiór jednego kilograma porzeczek trzeba płacić 20 zł godzinę pracy, za opryskiwanie sadu jabłkowego od 10 do 11 tys. złotych. Są trudności w pozyskiwaniu sprzętu do opryskiwania typu „Ślęza” czy „Termit”, produkowanego przez „Pilmet” we Wrocławiu. Wojewódzki Związek Spółdzielni Ogrodniczo-Pszczelarskich w Lublinie w 1981 r. otrzymał do rozdziału 150 szt. „Ślęz”, a w 1985 r. zaledwie 35 szt.</u>
          <u xml:id="u-43.18" who="#StanisławRostworowski">Może więc następować regres sadownictwa proces wykrzewiania sadów powstałych przecież z milionowych nakładów, bądź stanie się to, co przewidywali obywatele posłowie. Uprawy ograniczą się do drobnotowarowych poletek objętych niskim opodatkowaniem.</u>
          <u xml:id="u-43.19" who="#StanisławRostworowski">Branżę tę może uratować tylko otwarcie nowych szerokich rynków zbytu. Ogromnym odbiorcą naturalnym jest tutaj Związek Radziecki. Niestety, stacja przeładunkowa do ZSRR dla warzyw i owoców została zlokalizowana w Woli Baranowskiej przy linii hutniczo-siarkowej — 150 km od granicy i partner radziecki dla małych ładunków na stację tę nie podstawia wagonów.</u>
          <u xml:id="u-43.20" who="#StanisławRostworowski">Wpływają wnioski — będę je chciał przedłożyć również Ministrowi Stanisławowi Ziębie — co do lepszego wyposażenia punktów ekspedycyjnych w Kowalewie i Siemianówce, doprowadzenia linii szerokotorowej do Siemiatycz, założenia 6 sklepów patronackich sprzedających mrożonki i kwiaty w różnych miastach ZSRR, a nawet wykorzystania transportu morskiego. Węgry eksportują do Związku Radzieckiego 350 tys. ton warzyw i owoców, nas, przy zaangażowaniu tylko plantatorów z województw lubelskiego, tarnobrzeskiego i rzeszowskiego też stać byłoby na eksport 300 tys. ton. A po drugiej naszej stronie jest RFN, która zza oceanu sprowadza 75 tys. ton jabłek. My nie potrafimy wejść na ten rynek, bo brak nam po prostu opakowań. Ale przede wszystkim, dlaczego nie podejmujemy próby wejścia na ten ogromny, chłonny rynek radziecki. Pamiętać należy, że w obrocie zagranicznym 1 tona malin równoważy cenę 35 ton zboża.</u>
          <u xml:id="u-43.21" who="#StanisławRostworowski">Obywatele Posłowie! Koło Posłów Chrześcijańskiego Stowarzyszenia Społecznego stwierdza, że w generalnych kierunkach polityka Rządu w rolnictwie osiąga rzeczywiste, korzystne rezultaty i opowiada się za realizacją przygotowywanych programów rozwojowych na dalsze lata. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-43.22" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#ZbigniewGertych">Głos ma poseł Wanda Łużna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#WandaŁużna">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Jako rolnik praktyk z mieszanymi uczuciami przyjęłam sprawozdanie Ministra Stanisława Zięby o stanie rolnictwa i gospodarki żywnościowej w 1984 r. Z jednej strony cieszą mnie wyniki produkcyjne rolnictwa, najlepsze w 1984 r. od szeregu, lat, w których w jakimś stopniu mam swój udział. Z drugiej strony — niepokoi w dalszym ciągu niższy niż zakładano udział nakładów inwestycyjnych kompleksu żywnościowego w inwestycjach całej gospodarki narodowej.</u>
          <u xml:id="u-45.1" who="#WandaŁużna">Zda jemy sobie przecież wszyscy sprawę, że dalszy rozwój rolnictwa zależy już nie tylko od samych producentów rolnych, ale przede wszystkim od wyników pracy przemysłów pracujących na rzecz rolnictwa. Dalszy postęp na wsi warunkują dostawy środków do produkcji rolnej oraz artykułów i urządzeń dla ulżenia w pracy kobiecie wiejskiej, gdyż największy ciężar prowadzenia gospodarstwa rolnego, a szczególnie pracochłonnej produkcji zwierzęcej ponoszą kobiety.</u>
          <u xml:id="u-45.2" who="#WandaŁużna">Obywatele Posłowie! Przecież fakt, że po raz pierwszy od 5 lat wystąpił w kraju wzrost produkcji zwierzęcej, że wzrósł skup żywca, dostawy mleka, że jest więcej drobiu i jaj, to przede wszystkim rezultat pracy kobiet wiejskich. Inicjatorem różnorodnych poczynań na wsi są koła gospodyń wiejskich — to w obecnej chwili najprężniej działająca organizacja społeczna na wsi. Ważnym zadaniem, jakie koła gospodyń wiejskich spełniają w swym środowisku jest stałe upowszechnianie tych form pracy, które unowocześniają i intensyfikują produkcję rolniczą i czynią ją mniej uciążliwą. Istniejąca sytuacja gospodarcza wymaga szerokiego wdrażania w życie tańszych i skuteczniejszych metod produkcji opartych w większym stopniu na własnych możliwościach gospodarczych i na większej samowystarczalności. Aktywizacja produkcji rolnej przyjęła w kołach gospodyń wiejskich różne formy współzawodnictwa. Najszerszy zasięg i największą popularność mają konkursy: „Więcej mleka wysokiej jakości” i „Więcej owoców, warzyw i kwiatów”. To koła gospodyń wiejskich zajmują się rozprowadzaniem piskląt, organizują wspólny ich odchów. Wszystkie te działania stwarzają możliwości zwiększenia produkcji na zaopatrzenie rynku i na własne potrzeby.</u>
          <u xml:id="u-45.3" who="#WandaŁużna">Wielostronność problemów związanych z wykonywaniem zawodu rolnika przez kobiety pracujące w indywidualnych gospodarstwach rolnych, a także wielorakość funkcji, jakie pełni kobieta w rodzinie, wymagają od niej ogromnego wysiłku, umiejętności i wiedzy. Na wypełnianie przez kobiety ich zadań rodzinnych i produkcyjnych mają wpływ warunki mieszkaniowe, poziom wyposażenia domu w dobra trwałego użytku, instalacje wodociągowe. kanalizacyjne i gazowe, a także możliwości korzystania z usług na rzecz gospodarstwa domowego. Tymczasem warunki, w jakich żyje rodzina wiejska, są ciągle jeszcze niezadowalające. Spośród około 46 tys. gospodarstw wiejskich na terenie województwa wrocławskiego wodę bieżącą ma około 38% gospodarstw, łazienkę około 20%, gaz bezprzewodowy około 40%. Zapotrzebowanie na wsi na gaz płynny jest bardzo duże i ciągle wzrasta. Obecnie na terenie naszego województwa na załatwienie wniosku o instalację gazu czeka około 11 tys. rolników, a okres oczekiwania na instalację wydłużył się do 6–7 lat.</u>
          <u xml:id="u-45.4" who="#WandaŁużna">Rozwiązanie tych problemów, o których wspomniałam, w decydującym stopniu ulżyłoby w pracy kobiet wiejskich. Myślę, że zważywszy wkład pracy kobiet w kształtowanie wyników produkcyjnych naszego rolnictwa jest to sprawa godna najwyższej uwagi. Nie znaczy to, że kobiety wiejskie nie doceniają tego, co w ostatnich latach zostało dla nich i ich rodzin zrobione. Powszechne ubezpieczenie, zasiłki porodowe i macierzyńskie, to nie wyraz uprzywilejowania kobiet wiejskich, ale zrównanie ich w prawach z kobietami zatrudnionymi w gospodarce uspołecznionej. Bo kobiety wiejskie pracują zawodowo bardzo ciężko, może najciężej spośród kobiet.</u>
          <u xml:id="u-45.5" who="#WandaŁużna">Wysoki Sejmie! Jest chyba naturalne, że jako kobieta zastanawiam się często, jakie będą dalsze losy naszych gospodarstw, kto po nas przejmie ten bardzo trudny, ale zaszczytny obowiązek wyżywienia społeczeństwa. Młodzież nie garnie się do pracy na wsi, to musimy sobie powiedzieć szczerze, a warsztat pracy, jakim jest rolnictwo, wymaga coraz wyższych kwalifikacji i autentycznego zamiłowania.</u>
          <u xml:id="u-45.6" who="#WandaŁużna">Chciałabym w związku z tym tematem podzielić się kilkoma refleksjami. Uważam, że istniejący system preferencji dla młodych rolników należy ulepszyć. Zdołamy zatrzymać młodych ludzi na wsi, jeżeli stworzymy im odpowiednie warunki, z których pierwszym jest możliwość kupna podstawowego sprzętu do mechanizacji prac i otrzymanie niskooprocentowanych kredytów na zagospodarowanie. Wydaje mi się, że stać nas już na to, żeby wprowadzić system wyposażenia młodego rolnika przejmującego gospodarstwo, np. o powierzchni powyżej 10 ha, w pierwszy podstawowy sprzęt do prac polowych. Chodzi tu nie o preferencje, z którymi różnie bywa, ale o obowiązek zapewnienia im możliwości zakupu tego sprzętu. Zachęciłoby to wielu młodych ludzi do wiązania swej przyszłości z gospodarstwem rolnym, do jego powiększenia w celu zwiększenia rozmiarów produkcji i zapewnienia sobie dobrych warunków życia i pracy. Może choć w części rozwiązałoby to problem gospodarstw bez następców.</u>
          <u xml:id="u-45.7" who="#WandaŁużna">Sprawa młodzieży na wsi wiąże się ściśle z ich kwalifikacjami. Mamy w województwie wrocławskim w szkołach rolniczych różnych typów około 70% dzieci pochodzenia chłopskiego. Ale mamy również wiele młodzieży chłopskiej pracującej w gospodarstwach, a legitymującej się tylko kursami kwalifikacyjnymi. Uważam za celowe rozważenie propozycji wprowadzania naboru kierowanego do szkół rolniczych, to znaczy przyjmowania do nich bez egzaminów wstępnych dzieci rolników na podstawie skierowania przez naczelnika gminy. Stworzyłoby to szansę wielu młodym ludziom — potencjalnym właścicielom gospodarstw — ukończenia szkoły rolniczej, do której w Obowiązującym trybie naboru młodzieży, nie mają możliwości dostania się. Związane to jest z faktem, że egzaminy wstępne z reguły zdają z lepszym wynikiem dzieci ze środowisk miejskich. Uważam, że wprowadzenie takiej możliwości młodym rolnikom przyniosłoby dużo pożytku zarówno naszej gospodarce, jak i samym zainteresowanym.</u>
          <u xml:id="u-45.8" who="#WandaŁużna">Obecne warunki ekonomiczne i społeczne na wsi pozwalają liczyć, że wiele istotnych problemów rolnictwa, a szczególnie kobiet wiejskich i młodzieży, w najbliższym czasie znajdzie rozwiązanie. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-45.9" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#ZbigniewGertych">Głos ma poseł Czesław Mądry.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#CzesławMądry">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Zabierając głos w dyskusji nad sprawozdaniem Rządu o stanie rolnictwa i gospodarki żywnościowej w 1984 r., chciałbym jako właściciel gospodarstwa, producent mleka w województwie wrocławskim przedstawić mój własny punkt widzenia na sprawę zaopatrzenia rolnictwa w niektóre środki do produkcji rolnej.</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#CzesławMądry">W swej wypowiedzi omówię przede wszystkim zaopatrzenie w:</u>
          <u xml:id="u-47.2" who="#CzesławMądry">— maszyny, narzędzia i części zamienne,</u>
          <u xml:id="u-47.3" who="#CzesławMądry">— nawozy i wapno nawozowe,</u>
          <u xml:id="u-47.4" who="#CzesławMądry">— opał.</u>
          <u xml:id="u-47.5" who="#CzesławMądry">Wypowiedź moja oparta jest na wieloletnim doświadczeniu rolnika praktyka, jak i na Aktualnym rozeznaniu sytuacji w województwie wrocławskim. Sprawy te były ostro podnoszone przez rolników na wspólnych otwartych zebraniach POP, PZPR i kół ZSL w okresie jesienno-zimowym 1984–1985.</u>
          <u xml:id="u-47.6" who="#CzesławMądry">Jak większości obywatelom posłom wiadomo, rolnictwo wrocławskie, mając dobre warunki klimatyczno-glebowe, osiąga wysokie wyniki w produkcji i towarowości. Dotyczy to w szczególności produkcji roślinnej zarówno w uspołecznionym, jak i w indywidualnym sektorze. Te korzystne wyniki są zbiorowym rezultatem nowoczesnej myśli rolniczej, popartej wyposażeniem technicznym i materiałowym. W woj. wrocławskim większość upraw zbożowych jest zbierana kombajnami. Większość orek i podstawowych prac pielęgnacyjnych wykonywana jest sprzętem zmechanizowanym. W tej mierze nie może być odwrotu od rozwoju mechanizacji prac rolniczych. Z roku na rok w naszym województwie zwiększają się potrzeby, zwłaszcza rolników indywidualnych, zakupu ciągników i sprzętu towarzyszącego, nawozów i środków ochrony roślin, urządzeń ułatwiających pracę w produkcji zwierzęcej.</u>
          <u xml:id="u-47.7" who="#CzesławMądry">Napór rolnictwa indywidualnego na postęp i mechanizacji prac jest szczególnie duży ze strony młodych ludzi, obejmujących gospodarstwa po rodzicach. Tymczasem przydziały sprzętu mechanicznego dla naszego województwa pokrywają potrzeby zaledwie w 60%.</u>
          <u xml:id="u-47.8" who="#CzesławMądry">Szczególnie brakuje ciągników, pras do słomy kombajnów zbożowych, ziemniaczanych, rozsiewaczy do nawozów, sadzarek do ziemniaków ogumienia oraz uszczelek do silników, hydrauliki siłowej i łożysk tocznych, kół zębatych i artykułów śrubowych.</u>
          <u xml:id="u-47.9" who="#CzesławMądry">Dodatkowym problemem pogłębiającym niekorzystną sytuację jest bardzo zła jakość nowego sprzętu rolniczego, który pracując w ciężkich warunkach powinien być wykonany z najlepszych gatunków stali. Na przykład części robocze opielacza, tzw. „gęsia stopka”, zużywają się po kilku godzinach pracy w polu. Brak niektórych drobnych części do kombajnów powoduje, że stoją one w POM nie wyremontowane.</u>
          <u xml:id="u-47.10" who="#CzesławMądry">Wysoki Sejmie! Wrocław ma dwa kluczowe zakłady produkcyjne maszyn i urządzeń dla rolnictwa: „Agromet-Pilmet” — producent opryskiwaczy i opylaczy wszystkich typów, „Agromet-Archimedes” — producent dojarek na licencji „Alfa-Lawal” Nie muszę szerzej tłumaczyć, jak ważną sprawą dla intensyfikacji produkcji roślinnej, a w konsekwencji i zwierzęcej jest ochrona roślin, realizowana za pomocą nowoczesnej aparatury, produkowanej przez „Agromet-Pilmet”. Obecna produkcja opryskiwaczy pokrywa potrzeby krajowe zaledwie w 30%, natomiast możliwości eksportowe są nieograniczone. Nie ma także trudności materiałowych, a maszyny wytwarzające opryskiwacze nie są wykorzystywane nawet w 50%. Największą przeszkodą jest brak ludzi do pracy. Wskutek zmniejszenia płac w branży, wskutek braku środków na fundusz socjalny, mimo że zakład w dzielnicy Fabryczna przynosi rocznie około 0,5 mld zł zysku, corocznie występuje ubytek pracowników. Podobne sytuacje występują w śródmieściu i w innych zakładach pracy, co by znaczyło, że obowiązujący system finansowy musi być udoskonalony w takim kierunku, aby mobilizował do rozwijania społecznie oczekiwanej produkcji.</u>
          <u xml:id="u-47.11" who="#CzesławMądry">Jednym z takich oczekiwanych produktów przemysłu dla rolnictwa są dojarki. Potrzeby w tym zakresie są ogromne, zwłaszcza w rolnictwie indywidualnym. Aktualnie „Archimedes” nie ma możliwości zwiększenia produkcji z powodu braku mocy przerobowych. Planowana rozbudowa zakładająca podwojenie produkcji wiąże się z nakładami rzędu 2 mld zł i zasługuje na poparcie i szybką realizację. Specjaliści z branży uważają import dojarek z Czechosłowacji za błędne posunięcie, gdyż dojarki będą droższe od polskich i gorsze technicznie.</u>
          <u xml:id="u-47.12" who="#CzesławMądry">Wysoka Izbo! O ile mechanizacja prac w rolnictwie ułatwia pracę, zmniejsza wysiłek, pozwala dotrzymać terminów agrotechnicznych, co wpływa na wzrost produkcji rolnej, to nawożenie i wapnowanie jest decydującym czynnikiem pianotwórczym. Obserwując poziom zużycia nawozów mineralnych i wapna w ostatnich latach muszę stwierdzić, że brak jest w tej mierze wyraźnego postępu, a wzrost produkcji rolnej w tym czasie, będący wynikiem korzystnych warunków pogodowych, usypia czujność decydentów mających wpływ na produkcję i dystrybucję nawozów i wapna.</u>
          <u xml:id="u-47.13" who="#CzesławMądry">Zakładany na rok 1985 wzrost dostaw nawozów o 7,6% nie gwarantuje planowanego wzrostu plonów i odbiega od założeń planu 3-letniego, przypadających na rok bieżący. Znacznie trudniejsza sytuacja jest w zakresie wapnowania. W woj. wrocławskim 60% gleb wymaga wapnowania. Są województwa w znacznie trudniejszej sytuacji, jak na przykład woj. jeleniogórskie, gdzie prawie 80% gleb jest silnie zakwaszonych. Dostawy wapna z przydziałów centralnych pokrywają nasze potrzeby w granicach 40%. Posiadane zasoby wapna defekacyjnego mogą tylko częściowo poprawić sytuację, ale wiąże się to z dużymi trudnościami natury technicznej i finansowej.</u>
          <u xml:id="u-47.14" who="#CzesławMądry">Obywatele Posłowie! Ostatni z problemów, który chciałbym poruszyć — opał dla wsi jest czynnikiem zarówno produkcyjnym, jak i socjalnym. Dobra sytuacja w tym zakresie była w ostatnich dwóch latach, kiedy to węgiel był w wolnej sprzedaży. Obecnie opał jest znów reglamentowany i jego przydziały nie pokrywają potrzeb wsi. Niedostatek opału utrudnia poprawę warunków socjalnych, a także mocno warunkuje dalszy rozwój produkcji trzody chlewnej. Najtrudniejsza sytuacja występuje w zaopatrzeniu w koks. Potrzeby w tym zakresie pokrywane są w granicach 30–40%.</u>
          <u xml:id="u-47.15" who="#CzesławMądry">Przedstawione przeze mnie niektóre problemy dotyczące realizacji uchwał XI wspólnego Plenum Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej i Naczelnego Komitetu Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego oraz programu rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej w woj. wrocławskim, są zbieżne z sytuacją ogólnokrajową. Znaczy to, że gospodarka narodowa zbyt wolno przestawia się na potrzeby rolnictwa. Dla przykładu: zaopatrzenie rolnictwa w środki produkcji w roku 1984 było wyższe o 6,8% niż w roku 1983, ale wzrost ten odbył się głównie w grupie środków produkcji pochodzenia rolniczego, na przykład pasze, nasiona, materiał hodowlany. Natomiast wzrost środków produkcji pochodzenia przemysłowego wyniósł tylko 2,7%.</u>
          <u xml:id="u-47.16" who="#CzesławMądry">Wysoka Izbo! Dolny Śląsk, wspólnie z pozostałymi ziemiami zachodnimi i północnymi, obchodził w ostatnich dniach 40 rocznicę powrotu do Macierzy. Z tej okazji dokonana została ocena ogromnego dorobku tych ziem od zakończenia drugiej wojny światowej. Ziemie te, zniszczone i ograbione przez faszystów hitlerowskich, stały się w okresie życia jednego pokolenia, dzięki wspólnemu wysiłkowi robotników, chłopów i inteligencji, tętniącą życiem i nowoczesnością integralną częścią naszej ojczyzny. Rolnicy woj. wrocławskiego będą w dalszym ciągu przyczyniać się do wzrostu produkcji rolnej i poprawy poziomu wyżywienia narodu. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-47.17" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#ZbigniewGertych">Proszę o zabranie głosu posła Mieczysława Stachurę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#MieczysławStachura">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Prawdopodobnie po raz ostatni w bieżącej kadencji wracamy na plenarnym posiedzeniu Sejmu do sprawy rolnictwa i wyżywienia, którą uznaliśmy w gospodarce narodowej za strategiczną. Miałem okazję i zaszczyt w imieniu Koła Poselskiego „Pax” przemawiać z tej wysokiej trybuny kilkakrotnie. Proszę mi więc wybaczyć, obywatele posłowie, że ośmielam się jeszcze raz. wykorzystać waszą uwagę i cierpliwość. Uważam bowiem, że pewne istotne zagadnienia trzeba mimo wszystko bądź to przypominać, bądź też od nowa formułować. Niezależnie od najrozmaitszych ocen i poglądów, z jakimi spotykamy się, należy postawić tezę, iż to właśnie w okresie naszej kadencji nastąpiły w omawianych dziś sprawach decyzje najważniejsze:</u>
          <u xml:id="u-49.1" who="#MieczysławStachura">— W tekst Konstytucji PRL zostało na trwałe wpisane sformułowanie, że indywidualne gospodarstwo rodzinne jest integralnym elementem socjalistycznego systemu. Jak brzemienne są konsekwencje prawne, organizacyjne i administracyjne tego zapisu, będą się mogły przekonać nie tylko obecne, ale i przyszłe pokolenia Polaków.</u>
          <u xml:id="u-49.2" who="#MieczysławStachura">— W decyzjach politycznych za najbardziej znaczące w omawianej materii należy nie tylko uznać przyjęte w styczniu 1981 r. we wspólnej deklaracji Biura Politycznego KC PZPR i Prezydium NK ZSL, zasady polityki rolnej, które do tego zapisu doprowadziły, ale również i to, że z kolei nasz parlament uznał trójsektorowość polskiego rolnictwa za równouprawnioną. Jakie to z kolei ma znaczenie w naszej sytuacji, wiedzą tylko ci, co przetrwali i przeżyli różnorakie meandry polityki rolnej w okresie 40-lecia.</u>
          <u xml:id="u-49.3" who="#MieczysławStachura">Na rezultaty zastosowania tego rodzaju polityki rolnej nie trzeba było zbyt długo czekać. Te mądre decyzje, połączone z zaangażowaniem patriotycznym i pracowitością wiejskiego ludu, wspomożonego sprzyjającą aurą, dały nadspodziewane wyniki w ostatnich latach. Nie ma zatem przesady w ocenie resortu, dotyczącej sprawozdania o stanie rolnictwa i gospodarki żywnościowej w 1984 r. Takim optymistycznym nastawieniem dzieliłem się z zainteresowanymi sprawą środowiskami w różnych częściach Polski. Jedne z nich ten optymizm w części tylko podzielały, inne radziły umiarkowanie w ocenach. Co jednak było wspólne dla wszystkich? Troska o to, by linia prezentowana od kilku lat przez kierownictwo polityczne i państwowe nie została zmieniona, jeśli pragniemy doprowadzić do samowystarczalności żywnościowej. Tymczasem uzasadnione zaniepokojenie budzi w opinii środowisk groźba odstąpienia od wspomnianej deklaracji, która sprecyzowała, poprzez ustawę sejmową, przeznaczenie 30% środków budżetowych na rozwój rolnictwa i gospodarki żywnościowej. Informacja o zejściu poniżej tej wielkości wymaga rychłego i przekonywającego wyjaśnienia. Uważa się bowiem powszechnie, że podjęta przez najwyższe czynniki polityczne i państwowe decyzja musi być wykonywana, że nie może być zmieniona bez uprzedniej konsultacji i merytorycznych racji znanych całemu społeczeństwu. To jest warunek wiarygodności wszelkich podejmowanych decyzji. Jest to pierwsze zagadnienie, które musiałem Wysokiej Izbie, podobnie jak to uczynił poseł Bolesław Strużek i inni posłowie, pod rozwagę przedstawić.</u>
          <u xml:id="u-49.4" who="#MieczysławStachura">Zagadnienie następne dotyczy wdrożenia do praktyki opracowanych przez resort rolnictwa kompleksowych technologii uprawy roślin i chowu zwierząt. Podjęcie konkretnego działania, rokującego znaczne podniesienie wydajności naszego rolnictwa, jest ze wszech miar godne poparcia. Jeżeli uda się ten zamiar w pełni zrealizować w praktyce, to efekty produkcyjne mogą przejść wszelkie oczekiwania. Skróci się bowiem do połowy czas, jaki zużyły w ciągu ostatnich 20 lat inne kraje europejskie na uzyskanie wysokiego poziomu produkcji rolnej, zbliżając nas do osiągnięć przodujących w rolnictwie krajów. Trzeba jednak pamiętać, że stawia to przed nami duże wymagania, zobowiązujące do zachowania niezwykle sprawnej organizacji w zakresie przygotowania na czas niezbędnych środków produkcji oraz skrupulatnego przestrzegania terminów i dobrej jakości zabiegów agrotechnicznych, a w chowie zwierząt — zabiegów zootechnicznych.</u>
          <u xml:id="u-49.5" who="#MieczysławStachura">Niebawem przekonamy się, jak wypadł egzamin uprawy za pomocą nowych technologii na obszarze 380 tys. ha pszenicy i jęczmienia do zbiorów w bieżącym roku. Zwłaszcza, w jakim stopniu zdołano -uniknąć ujemnych następstw niezachowania jakiegoś warunku spośród wielu wymaganych przez nowoczesną uprawę tych roślin. Aby się tego ustrzec na przyszłość, wykorzystując wszelkie walory nowych technologii zbóż, a w ślad za nimi nowoczesnego chowu trzody chlewnej i bydła rzeźnego dla zapewnienia dostatku podaży produktów mięsnych, trzeba zmobilizować wszystkich, którzy mogliby się włączyć do wykonania tego arcyważnego zadania.</u>
          <u xml:id="u-49.6" who="#MieczysławStachura">Stowarzyszenie „Pax” zgłasza Wysokiej Izbie gotowość zaangażowania w tym zakresie swego aktywu terenowego oraz zachęcenie kilkuset radnych do wzięcia udziału w przedstawionym zadaniu. Jednocześnie podejmujemy próbę użyźnienia Ubogich w pokarmy dla roślin gleb piaskowych za pomocą rośliny motylkowej, o szczególnie dużym współczynniku rozmnożenia nasion, dającą obfitą masę organiczną, bogatą w azot. Pionierem w prowadzeniu doświadczeń z tego zakresu jest prof. Józef Prończuk, uprawiający noszczyk biały nie jako przedplon, ale jako nawóz. Jeśliby wyniki jego badań zastosować do użyźniania gleb w makroskali, w znaczny sposób powiększyłaby się produkcyjna jakość gleby.</u>
          <u xml:id="u-49.7" who="#MieczysławStachura">Zgodnie ze wspomnianymi już zasadami polityki rolnej, podniesione zostały w 1981 r. ceny skupu produktów rolnych w takim stopniu, aby zapewnić wyrównanie parytetu dochodów ludności rolniczej w stosunku do pozostałych grup ludności. Wzrastający obecnie udział akumulacji, a także wzrost nakładów na bieżącą produkcję wyraźnie świadczy o poprodukcyjnym nastawieniu gospodarstw chłopskich, nawet kosztem zmniejszenia funduszu spożycia ludności rolniczej. Podtrzymanie i utrwalenie tendencji do zwiększania nakładów produkcyjnych i inwestycyjnych, w celu tworzenia warunków do wzrostu produkcji i dochodów w latach następnych, wymaga jednak zapewnienia opłacalności produkcji, a więc takiego poziomu i relacji cen, aby przeciętny dochód zapewniał zarówno środki na akumulację, jak i taki wzrost realnej opłaty,. aby w okresach kilkuletnich zapewnić wyrównany parytet dochodów ludności rolniczej w stosunku do ludności nierolniczej.</u>
          <u xml:id="u-49.8" who="#MieczysławStachura">Na zakończenie pragnę stwierdzić, że rolnicy sami mają najlepsze wyczucie, jakie rozwijać kierunki produkcji, które im się naprawdę opłacają i dość szybko dostosowują swoje struktury produkcji do opłacalnych cen. Pragnę podkreślić, że podstawową przyczyną wzrostu cen skupu płodów rolnych jest wzrost cen środków produkcji, wynikający z uzasadnionego a często nieuzasadnionego wzrostu kosztów i cen w usługach lub przemyśle. Rolnicy są za tym, aby ten wzrost cen był jak najmniejszy. Inflacja bowiem bardziej uderza w rolnika niż w zatrudnionego poza rolnictwem. Pracownik zatrudniony na etacie w gospodarce narodowej otrzymuje co miesiąc wynagrodzenie i jego rachunek mieści się w obszarze od pierwszego do ostatniego dnia miesiąca. Rolnik natomiast musi inwestować, kupować środki, materiały budowlane, maszyny, urządzenia i nigdy nie ma wystarczającej ilości pieniędzy, aby te niezbędne inwestycje poczynić z bieżących dochodów. Rolnicy są więc grupą społeczną najbardziej zainteresowaną w ograniczaniu inflacji, gdyż ona właśnie najsilniej w nich uderza. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-49.9" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#ZbigniewGertych">Głos ma poseł Zbigniew Kledecki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#ZbigniewKledecki">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Zobowiązany wobec mych rodaków z Wielkopolski, po pięciu latach ponownie poruszam sprawę tzw. Rowu Poznańskiego. Przypominam, że chodzi tu o znajdujące się w rejonie Mosina — Czempiń — Krzywin — Gostyń — atrakcyjne złoża węgla brunatnego, którego zasoby umożliwiłyby uruchomienie elektrowni o łącznej mocy 8 500 MW i o okresie użytkowania, według ekspertów, od 20 do 80 lat. Realizacja ewentualnej eksploatacji tych złóż zmieniłaby w sposób zasadniczy obecny naturalny układ stosunków wodnych. Na obszarze prawie 13 tys. km 2, przy pominięciu złoża Mosina ze względu na ujęcia wody dla miasta Poznania, nastąpi zdepresjonowanie wód podziemnych o nieobliczalnych skutkach nie tylko dla gospodarki rolnej. Na powierzchni 3 600 km2 zostanie całkowicie wstrzymana lub wydatnie ograniczona produkcja rolnicza. Obszar ten żywi obecnie 6 osób z jednego hektara, wobec znacznie niższych wskaźników innych rejonów 0,8 do 2 osób z 1 hektara. Ten obszar stanowi 5% powierzchni kraju. O jakie konkretnie tereny chodzi? Zwracam się tu zwłaszcza do kolegów posłów rolników. Są to:</u>
          <u xml:id="u-51.1" who="#ZbigniewKledecki">— 100% powierzchni województwa leszczyńskiego,</u>
          <u xml:id="u-51.2" who="#ZbigniewKledecki">— ponad 90% powierzchni województwa poznańskiego,</u>
          <u xml:id="u-51.3" who="#ZbigniewKledecki">— 25% powierzchni województwa kaliskiego,</u>
          <u xml:id="u-51.4" who="#ZbigniewKledecki">— 15% i mniej powierzchni województw legnickiego, zielonogórskiego, gorzowskiego, wrocławskiego i pilskiego.</u>
          <u xml:id="u-51.5" who="#ZbigniewKledecki">Ale straty poniesie -także przemysł, gospodarka mieszkaniowa, obiekty kulturowe, infrastruktura techniczna i ludzie mieszkający na tych terenach. Łączne straty i koszty obciążające projektowany kompleks górniczo-energetyczny, wyniosłyby szacunkowo ponad 3 biliony złotych, nie wliczając w to strat o wartości niewymiernej. Stąd nic dziwnego, że w społeczeństwie wielkopolskim narasta niepokój. Chociaż w 1981 r. wojewódzkie rady narodowe w Lesznie i w Poznaniu podjęły uchwały sprzeciwiające się temu projektowi, chociaż Sejm uchwalił nową ustawę o planowaniu przestrzennym, która stanowi, że bez konsultacji z tzw. terenem nie wolno teoretycznie lokalizować inwestycji o znaczeniu państwowym — mieszkańcy zagrożonych terenów deklarują obronę ojcowizny na wzór Drzymały z przeszłości. Do tej pory znane jest ustalenie, że do 1990 r. nie podejmie się żadnych działań zmierzających do realizacji omawianego projektu. Do tego terminu pozostało już tylko 5 lat. Wielkopolanie oczekują od Rządu oficjalnego oświadczenia odnośnie do zaniechania -projektu eksploatowania tych złóż w najbliższym półwieczu lub stuleciu. I dlatego pozwoliłem sobie zająć czas Wysokiemu Sejmowi i ławie rządowej. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-51.6" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#ZbigniewGertych">Głos ma poseł Eugeniusz Czepiel.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#EugeniuszCzepiel">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Po raz kolejny w ciągu stosunkowo krótkiego czasu jakże z dużym zainteresowaniem powracamy do debaty w naszym parlamencie na temat rolnictwa i całej gospodarki żywnościowej. Tak wielkie zaangażowanie świadczy o doniosłej roli problemu i jego nadrzędności w tworzeniu podstaw bytu biologicznego narodu.</u>
          <u xml:id="u-53.1" who="#EugeniuszCzepiel">Cel nadrzędny całej polityki rolnej, prowadzonej według przyjętych kierunków działania, to osiągnięcie samowystarczalności żywnościowej kraju, a tym samym wyeliminowanie z naszego życia obaw, że kiedykolwiek może zagrozić nam niedostatek. W dzisiejszym wystąpieniu Minister Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej obawy te rozwiał. Zaprezentowane wskaźniki świadczą, że gospodarka żywnościowa wniosła chyba największy wkład w kształtowanie się ogólnej równowagi rynkowej, a fakt ten potwierdzają pełne półki w sklepach artykułów żywnościowych w wolnej sprzedaży oraz pełne zaopatrzenie w sprzedaży reglamentowanej i zapowiedź chociażby od 1 czerwca zniesienia reglamentacji na tłuszcze roślinne i zwierzęce.</u>
          <u xml:id="u-53.2" who="#EugeniuszCzepiel">Wysoka Izbo! Rolnictwo polskie, jak wspomniałem na wstępie, ma ustalone kierunki swojego działania — opracowane programy i wytyczne — lecz nie znaczy to, że można jednoznacznie i szablonowo stosować je do poszczególnych województw czy regionów kraju. Bo jak na przykład można by stawiać w jednym szeregu województwo poznańskie, bydgoskie, pilskie czy opolskie z województwem rzeszowskim, przemyskim, tarnobrzeskim czy krośnieńskim. W tym aspekcie powstaje często pytanie, jakie jest to rolnictwo Polski południowo-wschodniej. Czy jest szansa, aby w swoim rozwoju dorównało przeciętnym parametrom średniej krajowej i co ze stanu dzisiejszego rolnictwa w tym regionie zrodzi się za lat 10 czy 20.</u>
          <u xml:id="u-53.3" who="#EugeniuszCzepiel">Na przykładzie województwa rzeszowskiego spójrzmy, jakie jest to rolnictwo. Liczba mieszkańców tego województwa wynosi 675 tys. osób, w tym ludności wiejskiej 425 tys., to jest 63%. Na 1 km2 przypada 153 osoby i jest to prawie o 30% więcej, niż wynosi średnia krajowa. Zdecydowana większość użytków rolnych, bo 94,4% jest własnością rolników indywidualnych, którzy prowadzą 93 tys. gospodarstw o średniej wielkości gospodarstwa 2,8 ha, a powyżej 5 ha posiadamy zaledwie 20% gospodarstw. Na tych 93 tys. gospodarstw 67% właścicieli to chłopo-robotnicy. Natomiast z ogólnej liczby zatrudnionych w rolnictwie, aż 28% to rolnicy w wieku emerytalnym, 40% gospodarstw nie posiada siły pociągowej, 25% użytków rolnych wymaga melioracji. Prawie 80% użytków rolnych to gleby kwaśne lub bardzo kwaśne.</u>
          <u xml:id="u-53.4" who="#EugeniuszCzepiel">Duże rozdrobnienie gospodarstw, wysokie zaludnienie wsi, duży procent chłopo-robotników powoduje, że znaczna część gospodarstw rolnych nastawionych jest na samozaopatrzenie. Nie bez znaczenia jest fakt, że wieś regionu południowo-wschodniego, tak niegdyś przeludniona, dała znaczny procent swojej społeczności klasie robotniczej Śląska, Zagłębia, Nowej Huty czy innych regionów przemysłowych i do dziś utrzymywane kontakty rodzinne powodują, że jak to nazywamy „w koszykach” część rodzimej produkcji rolnej przewozi się poza obrotem uspołecznionym. Wspomniane uwarunkowania mają znaczny wpływ na poziom produkcji towarowej. Dlatego wydaje się, że nie w pełni słuszne są stosowane dotychczas mierniki oceny produkcji rolnictwa oparte wyłącznie na produkcji towarowej. Adekwatne byłoby przyjmowanie końcowej produkcji netto, a więc wliczanie samozaopatrzenia chłopo-robotniczych i jednocześnie przeludnionych wsi naszego regionu.</u>
          <u xml:id="u-53.5" who="#EugeniuszCzepiel">W odniesieniu do powyższego nie można się zgodzić z obowiązującymi kryteriami przydziału środków do produkcji, a szczególnie nawozów mineralnych, w odpowiedniej strukturze asortymentowej, sprzętu i maszyn zarówno dla rolników indywidualnych, jak i spółdzielni produkcyjnych, a zwłaszcza świadczących usługi Spółdzielni Kółek Rolniczych.</u>
          <u xml:id="u-53.6" who="#EugeniuszCzepiel">Polityka rolna powinna uwzględniać zróżnicowanie regionalne i należy stwarzać inne warunki do rozwoju rolnictwa w tych regionach w sferze przemian agrarnych, ekonomicznych i produkcyjnych. Nie wymieniamy tu szczegółowych rozwiązań i kierunków działania w tym zakresie. Są one opracowane i wiedzą o nich czynniki resortowe i polityczne, a w miarę lokalnych możliwości zadania, chociaż z wielkim trudem, są realizowane. Jednak do osiągnięcia założonych celów nie wystarczy tylko pracowitość, wytrwałość i duże zaangażowanie samych rolników. Pełne efekty można uzyskać dopiero po uwzględnieniu w odpowiedniej kompozycji wielu czynników natury ekonomicznej, przyrodniczej czy socjologicznej. Mówiono o tym dziś tak szeroko i z pełnym uzasadnieniem z tej wysokiej trybuny.</u>
          <u xml:id="u-53.7" who="#EugeniuszCzepiel">Obywatele Posłowie! W utrzymaniu równowagi rynkowej artykułów żywnościowych znaczną rolę odgrywa produkcja zwierzęca. Wielkość tej produkcji zależy od wielu czynników, a jednym z ważniejszych jest stan zdrowotności pogłowia zwierząt. Wysoka zdrowotność zwierząt gospodarskich zapewnia nie tylko wyższą i tańszą produkcję żywności, ale gwarantuje jednocześnie jej wysoką jakość, również w znaczeniu zdrowotnym. Zadania w tym zakresie wypełnia państwowa służba weterynaryjna. Znajomość rozmiarów i znaczenia tej tak ważnej i służebnej pracy, prezentowana jest społeczeństwu w bardzo wąskim zakresie, a jeżeli już jest, to raczej od tej, z reguły negatywnej strony, przy wykorzystaniu niejednokrotnie incydentalnych przypadków. Pozwólcie więc obywatele posłowie, że jako profesjonalista, lekarz weterynarii, z tego najniższego szczebla organizacyjnego i bezpośredniej obsługi rolnictwa, powiem kilka słów na temat pracy i udziału tej służby w tworzeniu produktu końcowego, jakimi są artykuły żywnościowe pochodzenia zwierzęcego.</u>
          <u xml:id="u-53.8" who="#EugeniuszCzepiel">Działalność z zakresu lecznictwa i nadzoru weterynaryjnego sprawuje 8,5 tys. lekarzy weterynarii i ponad 7 tys. pracowników średniego personelu weterynaryjnego. Ogólna liczba zatrudnionych wraz z pracownikami obsługi i administracji wynosi 25 tys. osób. Praca tych ludzi to praca ciężka, wymagająca wielu wyrzeczeń, bo przecież w większości prowadzona jest w tak zwanym głębokim terenie — w chlewni, w oborze, kurniku czy innym siedlisku zwierząt. Nie przytaczając wielu liczb wypada wspomnieć, że w ostatnich latach corocznie leczono i stosowano zabiegi u około 35–45% ogólnej liczby bydła i około 40–50% trzody chlewnej. W ramach działalności weterynaryjnej prowadzonych jest 15 akcji profilaktycznych u bydła, po 13 akcji u trzody chlewnej i drobiu, po 3 akcje u owiec i pszczół, po kilka u zwierząt futerkowych i koni. Są to miliony zabiegów, badań profilaktycznych, szczepień ochronnych, wykonywanych rokrocznie. Dzięki temu mamy od lat dobrą sytuację w zakresie zdrowotności zwierząt. Skutecznie zapobiega się epidemiom chorób zaraźliwych. Kraj jest wolny od pryszczycy, pomoru świń, pomoru drobiu, nie dopuszczono do rozprzestrzeniania się takich chorób, jak: wąglik, zaraza bydła i dziczyzny, szelestnica, otręt, świerzb koni i owiec. Prowadzi się skuteczną walkę z chorobami, które wystąpiły po raz pierwszy w Polsce. Jest to myksomatoza królików i waroza — pasożytnicza choroba pszczół.</u>
          <u xml:id="u-53.9" who="#EugeniuszCzepiel">Za sukces resortu rolnictwa i weterynarii należy uznać uwolnienie naszego kraju od gruźlicy i brucelozy bydła, co oprócz czynników ekonomicznych pozwoliło wyeliminować możliwość zakażenia człowieka tymi chorobami przez mleko. W tym zakresie niewiele państw może pochwalić się taką sytuacją.</u>
          <u xml:id="u-53.10" who="#EugeniuszCzepiel">Ciężką pracą, ofiarnością i zaangażowaniem nie zrobi się jednak wszystkiego. Sprawność i skuteczność działania służby weterynaryjnej zależy w decydującym stopniu od wyposażenia w leki, sprzęt i środki transportu. Sytuacja w tym zakresie jest bardzo zróżnicowana. Jeszcze kilka lat temu poziom tego zaopatrzenia i wyposażenia był względny. Lata 1981–1983 to znaczne pogorszenie sytuacji. Mimo objęcia w 1984 r. dostaw leków i ważniejszych preparatów leczniczych dla zwierząt zamówieniami rządowymi, sytuacja nie uległa radykalnej poprawie. Występują braki asortymentowe poszczególnych grup leków. Zaopatrzenie jest nieregularne, ciągła huśtawka cen. Prawie identycznie przedstawia się sytuacja w zaopatrzeniu w sprzęt do poskramiania zwierząt czy wykonywania zabiegów. Niejednokrotnie zwykła igła chirurgiczna czy wlewnik gumowy stanowią problem. Jeszcze gorzej przedstawia się sytuacja w zakresie wyposażenia służby weterynaryjnej w środki transportowe. Stan posiadania z każdym rokiem obniża się. Ponadto niewystarczające przydziały paliwa sytuację jeszcze bardziej pogarszają. Szybkie poruszanie się w terenie jest przecież warunkiem skutecznego funkcjonowania tej służby, a w wielu wypadkach od tego zależy możliwość ratowania życia zwierząt.</u>
          <u xml:id="u-53.11" who="#EugeniuszCzepiel">Służba weterynaryjna była i jest blisko rolnika hodowcy, producenta żywności. 90% absolwentów weterynarii pracuje w wyuczonym zawodzie. Służba weterynaryjna jest służbą dobrze zorganizowaną. Po krótkim okresie rozgardiaszu przywrócono to co było dobre i wieloletnią praktyką sprawdzone.</u>
          <u xml:id="u-53.12" who="#EugeniuszCzepiel">W tym miejscu chciałem z tej wysokiej trybuny podziękować Ministrowi Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej Stanisławowi Ziębie i Ministrowi Administracji i Gospodarki Przestrzennej gen. Włodzimierzowi Oliwie za taką interpretację ustawy o systemie rad narodowych i samorządu terytorialnego, że nie trzeba było burzyć tego co dobre i sprawdzone w organizacji tej służby. Mam jednocześnie nadzieję i przeświadczenie, że w przyszłej ustawie o weterynarii zostanie to potwierdzone.</u>
          <u xml:id="u-53.13" who="#EugeniuszCzepiel">Wysoki Sejmie! W okresie niedostatków i jeszcze gnębiącego nas kryzysu każda ujawniona i wykorzystana rezerwa jest tą cegiełką, na której wspierać się będzie postęp w naszym codziennym życiu. Przeświadczenie, że rolnictwo nasze obroni się przed wszystkimi zagrażającymi mu uciążliwościami, pozwala z optymizmem patrzeć w przyszłość. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-53.14" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#ZbigniewGertych">Głos ma poseł Kazimierz Zdonek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#KazimierzZdonek">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Po raz któryś już z rzędu wchodzę na tę wysoka trybunę sejmowa z mieszanymi uczuciami, jakich dozna je rolnik, działacz społeczny, członek chłopskiej partii. Myślę jednak, że na temat rolnictwa mocniejszy powinien być głos samych rolników, oprócz głosów decydentów ze szczytu władzy. Mamy dobrą pogodę dla rolnictwa. Niestety, nie oznacza to, że mamy równie dobrą, bez skazy politykę dla rolników. Mówimy, że co boskie Bogu, a co do polityki, to do Rządu. Do niebiosów możemy się dziś zwrócić ze znanym apelem, trzymajcie tak dalej, popuszczając lekko na wodzie. Do Rządu zaś — trzymajcie się spraw postanowionych, uchwał uchwalonych i zasad przyjętych w polityce rolnej.</u>
          <u xml:id="u-55.1" who="#KazimierzZdonek">W materiałach oceniających program rozwoju rolnictwa możemy wyczytać, że dochód narodowy, wypracowany w rolnictwie w roku 1984 był wyższy aniżeli w 1978 r. o 2%. Wypracowaliśmy go mniejszym nakładem środków własnych o 22% i dewizowych o 27%. To się wszystko dobrze dla rolnictwa i gospodarki sumuje. Ale czy to znaczy, żeśmy tę naszą polską biedę zupełnie przepędzili? Nie. Czy to znaczy, że Rząd wywiązuje się do końca z przyjętych programów i ustaleń? Także nie. Przeciętna emerytura czy renta rolnicza była na koniec 1984 r. wyższa o 13%, natomiast ludności nierolniczej o 46%. A zgodnie z ustawą w 1985 r. najniższa emerytura dla rolnika miała wynosić 90% najniższej emerytury pracowniczej. Jest to nierealizowanie przez Rząd ustawy sejmowej. Nie realizowana jest również przez Rząd uchwała wspólnego Plenum KC PZPR i NK ZSL o równym parytecie dochodów ludności rolniczej i nierolniczej.</u>
          <u xml:id="u-55.2" who="#KazimierzZdonek">Rolnicy krytycznie oceniają zmianę warunków kontraktacji i skupu, zmiany nie konsultowane i nie uzgodnione. Jednako i pegeerowska i chłopska opinia zgodna jest przeciw zasadzie, że płody rolne są po cenach urzędowych, ale środki produkcji po cenach umownych. Obciążenia gospodarstw rosną — mówię to otwarcie jako reprezentant rolników z Leszczyńskiego — choć nigdy nie traciliśmy tam czasu na zbędne lamenty, ani nie straszyliśmy, że się sami wyżywimy. Ale dziś zgodnie stwierdzamy, że Rząd musi wiedzieć, że rosnących obciążeń nie wytrzymają gospodarstwa słabe. Podkreślam — słabe, a te są i małe. i duże, i uspołecznione i indywidualne. Tu już nie ma podziału na socjalistyczne i niesocjalistyczne. Prawda jest jedna. Ani socjalistyczne, ani indywidualne. Kto przejmie opuszczone hektary, które muszą produkować chleb? Mówiąc o słabych gospodarstwach, zastanawiam się także nad tym, ile jeszcze mogą udźwignąć plecy dobrego rolnika i dobrego gospodarstwa? Pewnie jeszcze sporo, bo to są mocne plecy. Jest tylko pytanie, ile się powinno na nie nałożyć, żeby dźwigający nie potykał się, nie przyklękał, nie upadał, bo to nas za dużo kosztuje.</u>
          <u xml:id="u-55.3" who="#KazimierzZdonek">Kosztują nas zbyt wiele galopujące ceny na środki produkcji, za którymi nie nadążają ceny na produkty rolne. Niewykonanie dostaw nawozów obniży plony — ale to jestem w swoim chłopskim rozumie pojąć, bo była prawdziwa zima — ale wykonanie kiepskiej maszyny rolniczej, o złej jakości, boli, jakby mnie ktoś okradł i oszukał. Nie o pieniądze tu chodzi. Na spotkaniach z rolnikami brakuje argumentów. Tak samo ich nie miałem, kiedy na jednym ze spotkań zadano mi pytanie, czy kiedyś jechałem nowym warszawskim mostem Grota-Roweckiego. Odpowiedziałem, że nie, bo Sejm jest przy Wiejskiej. To jeden z rolników, który był z wycieczką zwiedzać Warszawę powiedział: to zaproś Sejm na ten most. Remont trwa. To też boli. Co prawda buraki na tym moście nie rosną, ale jak tam będą jeździć chłopskie wycieczki, to gorycz będzie rosła.</u>
          <u xml:id="u-55.4" who="#KazimierzZdonek">Obywatele Posłowie! Żeby podołać obciążeniom, musi rosnąć produkcja. I to jest mądre prawo. Ale trzeba pamiętać, że tu są twarde granice, w ziemi i w ludziach, a o tym w żadnym raporcie nie ma.</u>
          <u xml:id="u-55.5" who="#KazimierzZdonek">Moja rodzina i moje gospodarstwo — my już niewiele więcej możemy dać z siebie. Było i tak, przepraszam za ten rodzinny wątek, że syn, następca, który wziął na siebie ciężar mojego posłowania, stanął przede mną z goryczą i wyrzutami w oczach, że tak, a nie inaczej zadecydowałem o jego losie. Wtedy wziąłem go w ramiona i porozmawialiśmy krótko, jak chłop z chłopem. Ja mu powiedziałem, musisz synu. A on kiwając głową odpowiedział: tak, tato. Nieraz sobie myślę, kto tak naprawdę wie, ile znaczyło i dalej znaczy na naszej polskiej drodze to chłopskie, ojcowskie — musisz synu — i to synowskie — tak, tato. Tu nie chodzi o moją rodzinę. Ja myślę o tysiącach podobnych rodzin chłopskich. Dzieci są jak owoce, a my jak sad. Tak to ktoś powiedział. Ale ten nasz sad nasadzony był w innych czasach. Nasze korzenie są jeszcze z tamtej Polski, a korony już z tej. Myśmy nie tak wiele wymagali od życia, więcej się dawało niż brało. I to trzeba i należy w tym roku 40-lecia ludowej ojczyzny przypomnieć. Bo tego, szanowni posłowie, przedstawiciele Rządu, specjaliści od raportów i ocen, tego się nigdy dobrze nie wyliczy. Nasz nowy sad już rodzi. Ale on więcej wymaga. Mój syn pracy się nie boi, jego koledzy też nie. Ale wymagać będą pewnie więcej niż my. I to do każdego raportu o wsi i rolnictwie trzeba dopisywać — szkoła, książka, droga, dobry sklep, lekarz, klub, ale inny niż dzisiejsze.</u>
          <u xml:id="u-55.6" who="#KazimierzZdonek">Opinia wsi na temat polityki rolnej to także opinia o życiu wsi, a nie tylko o oborze. Ta opinia jest różna, bo nie może być inaczej. Ale Trzeba ją brać pod uwagę i liczyć się z nią, bo od niej, od tego co się dzieje w naszych rodzinach, co ludzie myślą i czują, także zależą decyzje produkcyjne. A my, posłowie, powinniśmy być strażnikami prawdy o tej opinii. Nawet gdyby ona kogoś denerwowała to nie wolno nam jej ani przerabiać ani poprawiać na lepszą.</u>
          <u xml:id="u-55.7" who="#KazimierzZdonek">Zresztą trzeba uczciwie powiedzieć, że wśród dobrych rolników najgorzej nie jest, ale dobrych, mocnych gospodarstw jest za mało. Osobiście myślę, że ma w tym swoją zasługę i prasa. Przeważnie ją bijemy po głowie, a ja chciałem jej podziękować, szczególnie takim gazetom jak „Dziennik Ludowy”, „Gromada”, „Rolnik Polski”, „Nowa Wieś” za to, że są prawdziwe i odważne, że ludzie ich szukają i czytają, że nikt nie nakazuje im malować innej rzeczywistości niż ona wygląda. Wieś potrzebuje tej strawy duchowej, otuchy, że ktoś o niej myśli. Trzeba dać tym pismom wszelkie warunki do rozwoju, z tego też może być chleb. Jeśli brak na wsi kultury, książek — nie może brakować gazet. Redaktorzy tych gazet umieją rozmawiać z ludźmi, wiem to ze spotkań. Trzeba to cenić szczególnie, bo wydaje mi się, że znów w koło pojawia się coraz więcej zwolenników socjalizmu za pieniądze i za stanowiska.</u>
          <u xml:id="u-55.8" who="#KazimierzZdonek">Wysoka Izbo! Jeszcze jedno pragnę powiedzieć na zakończenie, bo przecież w tej zbliżającej się do końca kadencji Sejmu już nie wystąpię. Bardzo przeżyłem to swoje posłowanie, wydaje mi się, że wiele zrozumiałem, między innymi to, że jak nawet ludzie nie lubią władzy, to dwa razy bardziej nie lubią władzy słabej i kiepskiej. Z wielką uwagą obserwowałem na miarę swych chłopskich możliwości tę część inteligencji, co wyszła ze wsi, wykarmiła się z niej, wywianowała — niektórzy bogato. Dziś część i to znaczna tej inteligencji nie rozumie wsi, nie umie z nią rozmawiać. Może i sprawnie i grzecznie pełni funkcje i piastuje ale jak się zapomina w czyim imieniu się to robi, to zaczyna być źle. Myślę, że sporą część tej naszej wiejskiej reprezentacji trzeba by odświeżyć. To wyjdzie wszystkim na zdrowie — socjalizmowi też. To dobrze, że zrozumiano, że my się nie boimy socjalizmu, że jest on też chłopski, bo z naszej ziemi i pracy, bardziej może nasz aniżeli uczonych profesorów Bajanów i Podkaminerów co o nim, tylko innym tak rozprawiają. Są ci, którzy na niego uczciwie pracują, a nie spekulują na nim. Ale przecież zawsze łatwiej było rozprawiać o socjalizmie, a trudniej go budować. Zawsze było łatwiej wołać o ojczyźnie i ziemi aniżeli dawać im swoją pracę i zapisać dla nich swój los i swoich dzieci. A Ludowa Polska może być tylko z nas i z naszych dzieci.</u>
          <u xml:id="u-55.9" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#ZbigniewGertych">Głos zabierze poseł Karol Węglarzy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#KarolWęglarzy">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Duże zainteresowanie społeczne rolnictwem i całą gospodarką żywnościową w naszym kraju jest w pełni uzasadnione. Wynika ono nie tylko z faktu, że każdy człowiek jest codziennym konsumentem wytworów pracy rolnictwa, ale także z głębokiego przekonania, że rolnictwo i gospodarka żywnościowa są tą sferą wytwórczości materialnej, bez rozwoju której nie można uzyskać trwałej stabilizacji ekonomicznej i społeczno-politycznej kraju. Toteż nadrzędnym celem polityki gospodarczej jest osiągnięcie w bieżącej dekadzie samowystarczalności żywnościowej Polski.</u>
          <u xml:id="u-57.1" who="#KarolWęglarzy">W imię tego nadrzędnego celu, zgodnie z decyzjami wspólnego XI Plenum KC PZPR i NK ZSL, został opracowany rządowy program rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej do 1990 roku. Dwa lata temu uchwalił go Sejm. Dzisiaj oceniamy rezultaty pierwszego etapu jego realizacji. Ostatnie dwa lata przyniosły wszechstronne ożywienie produkcji rolniczej we wszystkich sektorach i uzyskanie łącznego wzrostu produkcji globalnej o 9,2%, przy wzroście kosztów materialnych tylko o 5,2%. W rezultacie produkcja końcowa netto była w 1984 r. wyższa o 12%, a towarowa o 8,6% w porównaniu do roku 1982. Produkcja czysta uzyskała jeszcze wyższe tempo, bo aż 17,2%. Na szczególne podkreślenie zasługuje fakt, że te wyniki produkcyjne rolnictwo osiągnęło przy niewielkim wzroście trwałego majątku produkcyjnego, zmniejszeniu się powierzchni użytków rolnych, utrzymaniu liczby pracujących oraz przy dużym, bo o 26,5% zmniejszeniu nakładów materiałowych z zakupu, w tym środków pochodzenia rolniczego o 36,3%, a środków pochodzenia przemysłowego oraz usług o 25,8%.</u>
          <u xml:id="u-57.2" who="#KarolWęglarzy">W latach 1978–1984 materiałochłonność produkcji rolniczej obniżyła się o ponad 22%, a jeszcze bardziej importochłonność, gdyż o ponad 27%. W 1984 r. współczynnik bezpośredniej importochłonności produkcji rolniczej wynosił zaledwie 8,7% i jest on wielokrotnie mniejszy od importochłonności przemysłowej, co w warunkach deficytu surowców i materiałów oraz konieczności poprawy bilansu płatniczego kraju jest zjawiskiem bardzo pozytywnym. Rezultaty naszego rolnictwa są więc oczywiste.</u>
          <u xml:id="u-57.3" who="#KarolWęglarzy">Wysoka Izbo! Można chyba stwierdzić, że ten swoisty wynik jest rezultatem z jednej strony pewnej poprawy warunków ekonomicznych, chociaż nadal kwestionowana jest, i słusznie, opłacalność zwłaszcza produkcji zwierzęcej, z drugiej zaś — jest rezultatem sprzyjających warunków atmosferycznych i dowodu istnienia w polskim rolnictwie nie wykorzystanych dotychczas rezerw prostych, które tkwią w poprawie gospodarowania i w lepszym wykorzystaniu ziemi, środków materialnych i pracy. Równolegle z wykorzystywaniem potencjalnych rezerw rolnictwa musi martwić spadek nakładów produkcyjnych. Nie stwarza to bowiem bazy dla trwałego rozwoju rolnictwa i systematycznego wzrostu jego produkcji. Niezaprzeczalne sukcesy w produkcji roślinnej, jakie uzyskano w 1984 r., wcale nie oznaczają trwałości. Trwałość wzrostu produkcji, a zatem sukcesywne zmierzanie do samowystarczalności jest możliwe pod warunkiem konsekwentnej realizacji zadań zapisanych w omawianym dziś programie.</u>
          <u xml:id="u-57.4" who="#KarolWęglarzy">Na tle toczących się dyskusji na czoło wysuwają się takie zadania priorytetowe, jak:</u>
          <u xml:id="u-57.5" who="#KarolWęglarzy">— melioracje,</u>
          <u xml:id="u-57.6" who="#KarolWęglarzy">— zaopatrzenie rolnictwa i wsi w wodę,</u>
          <u xml:id="u-57.7" who="#KarolWęglarzy">— reelektryfikacja,</u>
          <u xml:id="u-57.8" who="#KarolWęglarzy">— przechowalnictwo płodów rolnych.</u>
          <u xml:id="u-57.9" who="#KarolWęglarzy">W moim odczuciu, poza wymienionymi, specjalnej troski wymaga gospodarka ziemią. W ubiegłym roku zarysowało się korzystne zjawisko ograniczania strat powierzchni produkcyjnych, chociaż nadal niepokój budzi odłogowanie ziemi, które zmniejszyło się w 1984 roku tylko o 1400 ha, to jednak ogólna powierzchnia odłogów nadal wynosi ponad 22 tys. ha. Nie mamy również pełnego rozeznania w ilości ziemi słabo wykorzystanej.</u>
          <u xml:id="u-57.10" who="#KarolWęglarzy">Następuje proces zmian strukturalnych. Zmniejsza się ogólna liczba gospodarstw, rośnie natomiast liczba gospodarstw o powierzchni powyżej 10 ha. W ostatnich 5 latach liczba gospodarstw indywidualnych o powierzchni do 10 ha zmniejszyła się o 220 tys., a wzrosła o powierzchni powyżej 10 ha o 43 tysiące. Zjawisko to jest korzystne, gdyż rozdrobnienie gospodarki w naszym kraju jest jedną z głównych przeszkód dynamizowania wzrostu produkcji towarowej, a ponadto musimy pamiętać, że dochód rolny jest pochodną efektywności produkcji oraz wielkości gospodarstwa. Ta prawda nie jest dostatecznie rozumiana, zwłaszcza w małych i zacofanych gospodarstwach. W strukturze agrarnej zróżnicowanie jest ogromne, np. w woj. bielskim przeciętna wielkość gospodarstwa wynosi 1,9 ha zaś w suwalskim 9,1 ha. Unaocznia to konieczność poprawy na południu kraju archaicznej struktury agrarnej, likwidacji uciążliwej szachownicy gruntów i powiększania obszaru gospodarstw. Poczynione obserwacje dowodzą, że w okręgach silnych ekonomicznie występuje popyt na ziemię, natomiast w słabych i wyludnionych potencjalnych nabywców brak. Tam też powstawać powinny spółdzielnie produkcyjne lub PGR, bo ziemia nie może odłogować, a musi rodzić chleb.</u>
          <u xml:id="u-57.11" who="#KarolWęglarzy">Reforma wdrażana w całej gospodarce w dotychczasowym okresie, niestety, mało precyzyjnie dostrzegała specyfikę przemysłu rolno-spożywczego, który nie mając środków na rozwój nie rozwijał i nie modernizował się w zakresie potrzebnym dla zapewnienia pełnego i racjonalnego zagospodarowania wzrastającej podaży surowców rolniczych. Jest to nadal najsłabsze ogniwo łańcucha gospodarki żywnościowej. Żądając, i słusznie, więcej od tego przemysłu warto zauważyć, że dostarcza on 46% ogółu dostaw rynkowych, natomiast w strukturze nakładów inwestycyjnych gospodarki narodowej dotychczas partycypował zaledwie w 4%.</u>
          <u xml:id="u-57.12" who="#KarolWęglarzy">Rozwój rolnictwa i gospodarki żywnościowej, poza innymi uwarunkowaniami, nie jest również możliwy bez aktywnego handlu zagranicznego. Realizowana obecnie wymiana towarowa nie wyczerpuje jeszcze możliwości, jakie posiada polskie rolnictwo i gospodarka żywnościowa. Zwiększenie obrotów handlu zagranicznego artykułami rolno-spożywczymi jest obecnie uwarunkowane nie tylko rozwojem produkcji opakowań, poprawą ich jakości i estetyki, usprawnieniem bazy transportowej, ale w moim odczuciu przede wszystkim zwiększeniem aktywności i elastyczności w działaniu przedsiębiorstw handlu zagranicznego. Handlowanie tymi produktami nie może się odbywać na wzór handlowania siarką czy węglem. By móc importować, musimy więcej eksportować i to nie tylko nadwyżki, lecz to, co chcą od nas kupować. Należy wracać do starych rynków i polskiej specjalności. Przykładem mogą być owoce i warzywa, odznaczające się wysoką jakością i należące do produktów konkurencyjnych na rynkach światowych. Rozwój handlu zagranicznego może być więc czynnikiem ułatwiającym zrównoważenie salda dewizowego i ponowne przekształcenie naszego kraju w eksportera netto żywności.</u>
          <u xml:id="u-57.13" who="#KarolWęglarzy">Osiągnięte to powinno być przy wysokich obrotach z zagranicą zarówno po stronie eksportu, jak i importu.</u>
          <u xml:id="u-57.14" who="#KarolWęglarzy">Aktualnie eksportem i importem artykułów rolno-spożywczych zajmuje się 7 przedsiębiorstw handlu zagranicznego. Takie PHZ, jak „Animex”, „Rolimex”, „Agros” są jednostkami, dla których organem założycielskim jest Minister Handlu Zagranicznego. Myślę, że dla poprawienia tej działalności należy na wzór „Animexu” również „Rolimex” i „Agros” przekształcić w spółki, z tym tylko, że 51% udziałów powinno być w dyspozycji Ministra Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. Takie rozwiązanie lepiej powiązałoby producentów z PHZ i zwiększyłoby efektywność handlu zagranicznego. Należałoby również stosować syntetyczny rachunek efektywności handlu zagranicznego w skali całej gospodarki żywnościowej. Oznacza to łączną ocenę efektów transakcji importowo-eksportowych, a więc porównywanie nie tylko salda dewizowego, ale również salda złotówkowego, dopłat do eksportowanych produktów i obciążeń importowych.</u>
          <u xml:id="u-57.15" who="#KarolWęglarzy">Podstawowym miernikiem efektywności handlu zagranicznego artykułami rolno-spożywczymi powinien być, w moim przekonaniu, uzysk dewizowy „netto”. Miernik ten wynika z porównania uzysku dewizowego z eksportu, określonego produktu z kosztem tzw. wsadu dewizowego, niezbędnego do jego wytworzenia.</u>
          <u xml:id="u-57.16" who="#KarolWęglarzy">Wysoki Sejmie! W dzisiejszej debacie posłowie zwrócili uwagę na wiele pozytywnych zmian i osiągnięć, jakie stały się udziałem rolnictwa i gospodarki żywnościowej w ostatnich latach. Wskazywali też na liczne jeszcze trudności i problemy wymagające rozwiązania. Myślę jednak, że jesteśmy na dobrej drodze prowadzącej do unowocześnienia i intensywnego stabilnego rozwoju całego kompleksu żywnościowego oraz ugruntowania słusznych zasad polityki rolnej państwa Uważam, że Sejm powinien kontynuować praktykę postulowaną również dzisiaj przez posłów, corocznego zapoznawania się z postępem w realizacji programu rolnictwa i gospodarki żywnościowej, bowiem cel określony w tym programie jest najbardziej żywotny i ważny dla całego narodu. Dziękuję za wysłuchanie.</u>
          <u xml:id="u-57.17" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#ZbigniewGertych">Lista mówców została wyczerpana.</u>
          <u xml:id="u-58.1" who="#ZbigniewGertych">Zamykam dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-58.2" who="#ZbigniewGertych">Projekt uchwały w sprawie stanu rolnictwa i gospodarki żywnościowej w 1984 r. zawarty jest w doręczonym Obywatelom Posłom sprawozdaniu Komisji Rolnictwa, Gospodarki Żywnościowej i Leśnictwa (druk nr 605). Do tego tekstu zgłoszone zostały poprawki.</u>
          <u xml:id="u-58.3" who="#ZbigniewGertych">Poseł Strużek zgłosił poprawkę. Pozwolę sobie odczytać tekst: „Podejmowanie działań na rzecz rozwoju upraw roślin włóknistych zwłaszcza lnu, jako ważnego krajowego surowca dla przemysłu lekkiego oraz zapewnienie modernizacji zakładów przetwarzających ten surowiec”.</u>
          <u xml:id="u-58.4" who="#ZbigniewGertych">Proponuję, by umieszczona została ta poprawka na str. 4 w rozdziale III po akapicie czwartym.</u>
          <u xml:id="u-58.5" who="#ZbigniewGertych">Zgłoszono także poprawki uściślające treść o charakterze raczej redakcyjnym — odczytam poprawiony tekst. Dotyczy to str. 5 trzeciego akapitu. Czytam już po poprawkach:</u>
          <u xml:id="u-58.6" who="#ZbigniewGertych">„Zapewnienie właściwego układu stosunków między organizacjami rolniczymi a organami administracji państwowej, zgodnie z postanowieniami ustawy o społeczno-zawodowych organizacjach rolników”. Następny akapit: „Sejm Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej stwierdza, że uzyskanie trwałej samowystarczalności w zaopatrzeniu w artykuły żywnościowe stanowi jeden z głównych warunków rozwoju naszego kraju” — dalej jak w tekście.</u>
          <u xml:id="u-58.7" who="#ZbigniewGertych">Proponuję przegłosowanie łączne całej propozycji projektu wraz ze zgłoszonymi poprawkami.</u>
          <u xml:id="u-58.8" who="#ZbigniewGertych">Nikt nie zgłasza sprzeciwu.</u>
          <u xml:id="u-58.9" who="#ZbigniewGertych">Przystępujemy wobec tego do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-58.10" who="#ZbigniewGertych">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem projektu uchwały wraz z poprawkami — zechce podnieść rękę.</u>
          <u xml:id="u-58.11" who="#ZbigniewGertych">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-58.12" who="#ZbigniewGertych">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
          <u xml:id="u-58.13" who="#ZbigniewGertych">Kto się wstrzymał od głosowania? Nikt.</u>
          <u xml:id="u-58.14" who="#ZbigniewGertych">Stwierdzam, że Sejm uchwałę podjął,</u>
          <u xml:id="u-58.15" who="#ZbigniewGertych">Przystępujemy do punktu 3 porządku dziennego: Interpelacje i zapytania poselskie.</u>
          <u xml:id="u-58.16" who="#ZbigniewGertych">Informuję Wysoką Izbę, że do Prezydium Sejmu wpłynęły interpelacje poselskie, które Prezydium Sejmu skierowało do adresatów.</u>
          <u xml:id="u-58.17" who="#ZbigniewGertych">Obecnie przystępujemy do odpowiedzi na jedną z tych interpelacji.</u>
          <u xml:id="u-58.18" who="#ZbigniewGertych">Poseł Zdzisław Pukorski w swej interpelacji stwierdza, że wielokrotnie na terenie Sejmu posłowie zwracali uwagę na konieczność podniesienia jakości wyrobów spożywczych i przemysłowych oraz ukrócenia marnotrawstwa materiałów i surowców użytkowanych na te wyroby. Tymczasem ilość artykułów złej jakości zwiększa się z roku na rok.</u>
          <u xml:id="u-58.19" who="#ZbigniewGertych">W związku z powyższym poseł zapytuje:</u>
          <u xml:id="u-58.20" who="#ZbigniewGertych">— jakie Rząd zamierza podjąć działania, aby skutecznie ukrócić marnotrawstwo surowców, występujące wskutek obniżenia jakości wyrobów?</u>
          <u xml:id="u-58.21" who="#ZbigniewGertych">— jakie przedsięwzięcia zostaną podjęte, aby producenci nie mieli łatwego zbytu swej nieudanej produkcji, a ilość reklamacji od klientów nie wzrastała?</u>
          <u xml:id="u-58.22" who="#ZbigniewGertych">— jak — w ocenie Rządu — realizowana jest ustawa o jakości i czy nie należałoby obciążać przedsiębiorstw produkujących towary złej jakości wszystkimi kosztami reklamacji, napraw, zmarnowanych materiałów, surowców i robocizny, przy czym obciążenia te powinny w określonych wysokościach być pokrywane bezpośrednio przez osoby wytwarzające w zakładach produkujących te towary.</u>
          <u xml:id="u-58.23" who="#ZbigniewGertych">W celu udzielenia odpowiedzi na interpelację głos zabierze — z upoważnienia wiceprezesa Rady Ministrów Zbigniewa Messnera — Prezes Polskiego Komitetu Normalizacji Miar i Jakości Franciszek Szlachcic.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#FranciszekSzlachcic">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Poseł Zdzisław Pukorski zadał trzy konkretne pytania, na które chciałbym konkretnie odpowiedzieć.</u>
          <u xml:id="u-59.1" who="#FranciszekSzlachcic">Pierwsze — jakie Rząd zamierza podjąć działania, aby skutecznie ukrócić marnotrawstwo surowców, występujące wskutek obniżenia jakości wyrobów. Odpowiadam. Naszymi najskuteczniejszymi działaniami są atestacja wyrobów i kontrola produkcji. Obecnie pod atestacyjnym nadzorem mamy ponad 60-tysięczną nomenklaturę wyrobów. Docelowo zamierzamy objąć atestacją około 100 tys. wyrobów. Na zgłoszonych w ubiegłym roku około 40 tys. wyrobów do atestacji niezależnej nie wyrażono zgody na produkcję, względnie na dopuszczenie do obrotu około 2,5 tys. wyrobów. Wspólnie z Urzędem Gospodarki Materiałowej i Głównym Inspektorem Energetyki podnosimy wymagania w normach i w normatywach, aby coraz bardziej produkcja, która ma być zgodna z normami, odpowiadała potrzebom gospodarki i wymogom światowych potrzeb. Również w coraz większym zakresie Minister Gospodarki Materiałowej, jak i my oraz Główny Inspektor Gospodarki Energetycznej wprowadzamy zakazy produkcji wyrobów. Wykazy wyrobów, które są przestarzałe, energochłonne lub materiałochłonne są publikowane i powszechnie dostępne. Chciałbym dodać, że obostrzono również, na polecenie kierownictwa Rządu, odstępstwa od norm. W ubiegłym roku udzielono 127 odstępstw od norm, w bieżącym roku odstępstwa będą jeszcze trudniejsze do uzyskania.</u>
          <u xml:id="u-59.2" who="#FranciszekSzlachcic">Naszym zdaniem największą, albo powiedzmy, jedną z największych wad produkowanych u nas wyrobów, jest niska albo mała niezawodność i mała ich trwałość. W związku z tym dla zmniejszenia strat wynikających z tego powodu, Polski Komitet Normalizacji Miar i Jakości postanowił opracować grupę norm na niezawodność, które będą odpowiadały wymaganiom światowym, jak również zamierzamy utworzyć ośrodek — niezależny ośrodek badań niezawodności wyrobów.</u>
          <u xml:id="u-59.3" who="#FranciszekSzlachcic">Drugie pytanie — jakie przedsięwzięcia zostaną podjęte, aby producenci nie mieli łatwego zbytu swej nieudanej produkcji, a liczba reklamacji od klientów nie wzrastała. Odpowiadam. Obecnie głównymi przedsięwzięciami zapobiegającymi zbytowi nieudanej produkcji są wprowadzone przez Ministra Handlu Wewnętrznego i Usług, i przeprowadzane przez handel wewnętrzny, obostrzone odbiory jakościowe, które są przyczyną częstych konfliktów z producentami. W 1984 roku z przyczyn jakościowych, w wyniku odbioru jakościowego przez handel wewnętrzny, nie odebrano wyrobów o wartości ponad 3,5 mld zł i zwrócono z powrotem producentom. Można powiedzieć, że Polski Komitet Normalizacji Miar i Jakości, Ministerstwo Handlu Wewnętrznego i Usług i inne instytucje coraz bardziej skutecznie działają na rzecz obrony konsumenta. Chciałbym dodać, że pozytywnie również działa, o czym mówiono dzisiaj z tej trybuny, niezależny odbiór maszyn rolniczych, których jakość mimo różnych wad — naszym zdaniem — poprawia się.</u>
          <u xml:id="u-59.4" who="#FranciszekSzlachcic">Obostrzono kontrolę jakościową produkcji bezpośrednio w zakładach. W ubiegłym roku przeprowadzono ponad 3,5 tys. takich kontroli. W wyniku kontroli jakość niektórych wyrobów poprawiła się, jak np. maszyn żniwnych w Poznaniu czy części narzędzi czarnych, wyrobów niektórych mleczarni, niektórych piekarni. Ukaraliśmy w różny sposób w ubiegłym roku, my i inne instytucje, ponad 12 tys. osób za dopuszczenie albo produkcję wyrobów niskiej jakości.</u>
          <u xml:id="u-59.5" who="#FranciszekSzlachcic">Skutecznym działaniem na rzecz jakości wyrobów jest obligatoryjne obniżanie cen na wyroby niskiej jakości. Urząd Cen podjął w tym celu działania, praktyka jest już dobra. W ubiegłym roku obniżono ceny na 1000 wyrobów, w bieżącym roku już na ponad 500. Uważamy również, że pomaga w oddziaływaniu na jakość presja społeczno-moralna, wywierana przez prasę, telewizję i radio.</u>
          <u xml:id="u-59.6" who="#FranciszekSzlachcic">Naszym zdaniem można by istotnie poprawić jakość wyrobów, zwłaszcza ich estetykę, przez dowartościowanie wzornictwa przemysłowego. Można by na przykład lepiej wykorzystać srebro, którego jesteśmy światowym potentatem, a pierwszym producentem w Europie, jeśliby właściwie wykorzystano możliwości wzornictwa, plastyki użytkowej. Niestety, w ciągu ostatnich czterech lat o blisko 50% zmniejszyło się zatrudnienie pracowników wzornictwa w przemyśle.</u>
          <u xml:id="u-59.7" who="#FranciszekSzlachcic">Trzecie pytanie — jak w ocenie Rządu realizowana jest ustawa o jakości. Czy nie należy obciążyć przedsiębiorstw produkujących towary złej jakości wszystkimi kosztami reklamacji — i dalej tak jak czytał Obywatel Marszałek z tekstu interpelacji.</u>
          <u xml:id="u-59.8" who="#FranciszekSzlachcic">Odpowiadam. Zawarte w pytaniu posła propozycje systemowe, dotyczące działalności finansowej na rzecz jakości, są słuszne i praktyka zmierza w tym kierunku. Chciałbym poinformować, że wspólnie z pełnomocnikiem reformy, bankiem, Ministrem Finansów tworzymy, w ramach uchwały nr 117 Rady Ministrów, system finansowego zapewnienia jakości. Już pewne jego elementy istnieją i sądzę, że dopracujemy się systemu finansowego, który efektywnie będzie oddziaływać na jakość.</u>
          <u xml:id="u-59.9" who="#FranciszekSzlachcic">Co się zaś tyczy pytania o działanie i funkcjonowanie ustawy o jakości, chciałbym dodać, że ustawa powstała w określonych warunkach. Obecnie, w związku z reformą i sytuacją, wymaga nowelizacji. Projekt takiej nowelizacji jest przygotowany i będzie przedstawiony Radzie Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-59.10" who="#FranciszekSzlachcic">Wysoka Izbo! Odpowiedziałem na trzy konkretne pytania, a teraz krótko proszę mi pozwolić odpowiedzieć na pewne ogólne stwierdzenie obywatela posła. Otóż — zdaniem obywatela posła — ilość artykułów złej jakości zwiększa się z roku na rok. My praktycy, zajmujący się jakością też uważamy, że jakość wyrobów nie odpowiada ani potrzebom konsumentów, ani możliwościom naszego przemysłu. Uważam jednak, że w 1984 roku, i mam na to dowody, wstrzymano regres jakości wyrobów, a sytuacja jest zróżnicowana i nadmierne uogólnianie ujemnych ocen byłoby krzywdzące dla dobrze produkujących zakładów i ludzi, ludzi dobrej roboty. Jest w naszym kraju około 20% zakładów przemysłowych, których wyroby odpowiadają wysokiej jakości — obiektywnie oceniając. Do takich zakładów można zaliczyć: rzeszowski „Zelmer”, radomski „Walter”, swarzędzkie i bydgoskie fabryki mebli, cieszyńską fabrykę farb i lakierów, łódzkie zakłady odzieżowe, kaliskie zakłady koncentratów spożywczych, fabrykę „Bial” w Białymstoku i wiele innych.</u>
          <u xml:id="u-59.11" who="#FranciszekSzlachcic">Obiektywną miarą jakości wyrobów jest eksport, a zwłaszcza zwroty wyrobów ze względu na niską ich jakość. W 1984 roku zwrócono naszemu krajowi z eksportu, ze względu na złą jakość i z innych przyczyn, wyroby o wartości około 1 242 mln złotych. Jest to mniej o 18% niż było zwrotów w 1984 roku. Zaś Polski Komitet Normalizacji Miar i Jakości, Urząd Ceł, Ministerstwo Handlu Zagranicznego w trosce o interes konsumenta, odbiorcy krajowego, zwróciły dostawcom zagranicznym wyroby o wartości 1 570 mln zł. Chciałbym dodać, że pierwszy raz od dłuższego czasu liczba wyrobów zwróconych producentom zagranicznym ze względu na niską jakość jest większa niż nam zwrócono ze względu na niską jakość naszych wyrobów.</u>
          <u xml:id="u-59.12" who="#FranciszekSzlachcic">Obywatele Posłowie! Nigdy dotąd tak aktywnie Rada Ministrów nie zajmowała się jakością produkcji, jakością wyrobów, jakością budownictwa i całokształtem jakości naszej gospodarki i życia, jak zajmuje się obecnie. Jednak jakość wyrobów w największym stopniu zależy obecnie od projakościowego nastawienia i działania producentów, a więc przedsiębiorstw, i naszym zdaniem, jak wynika z badań, główną przyczyną złej jakości wyrobów jest niski poziom dyscypliny pracy umysłowej i fizycznej oraz brak porządku i ładu. Jakość, jak wiadomo, lubi porządek i ład. Naszym zdaniem, zdaniem specjalistów od jakości, można by było podnieść o około 50, a może i więcej procent, jakość wyrobów, jeśliby udało się podnieść dyscyplinę produkcyjną. Dlatego też postulujemy wszędzie, przy każdej okazji, że konieczny jest reżim technologiczny, techniczny i twarda dyscyplina pracy. Wszystkie działania dyscyplinujące są pozytywnym działaniem na rzecz jakości. Dziękuję za uwagę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#ZbigniewGertych">Dziękuję Obywatelowi Prezesowi.</u>
          <u xml:id="u-60.1" who="#ZbigniewGertych">Czy ktoś z Obywateli Posłów pragnie w poruszonej sprawie zabrać głos? Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#ZdzisławPukorski">Jestem wdzięczny panu Prezesowi za tak rzetelną i szczegółową odpowiedź. Chciałbym żywić przekonanie, że tę wdzięczność okażą również konsumenci i nasi wyborcy. Dlatego tak mówię, że niestety, ale prawie każdy obywatel — konsument, styka się na co dzień i będzie się stykał, mam nadzieję, że nie często, z przypadkami towarów o złej jakości. Bardzo to jest powszechne i na naszych spotkaniach poselskich także poruszane. Jeśli to, co Pan Prezes powiedział będzie w praktyce konsekwentnie realizowane to sądzę, że społeczeństwo także okaże wdzięczność.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#ZbigniewGertych">Sprawę interpelacji uważam za wyczerpaną.</u>
          <u xml:id="u-62.1" who="#ZbigniewGertych">Przechodzimy obecnie do zapytań poselskich.</u>
          <u xml:id="u-62.2" who="#ZbigniewGertych">Głos ma poseł Barbara Krzemień — okręg wyborczy Poznań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#BarbaraKrzemień">Zapytanie kieruję do Ministra Kultury i Sztuki. W dni wolne od pracy wiele placówek upowszechniania kultury jest nieczynnych. Wiadomo natomiast, że właśnie w te dni istnieje znaczne zapotrzebowanie na imprezy i działalność kulturalną dla ludzi pracy i młodzieży. Co zamierza się uczynić, żeby zmienić obecny stan rzeczy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#ZbigniewGertych">Proszę o udzielenie odpowiedzi podsekretarza stanu w Ministerstwie Kultury i Sztuki Edwarda Gołębiowskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#EdwardGołębiowski">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Kierując zapytania w sprawie działalności instytucji i placówek upowszechniania kultury w dni wolne od pracy, poseł Barbara Krzemień poruszyła, z punktu widzenia dostępu ludzi pracy do kultury, problem istotny. Sprawę czasu pracy w instytucjach i placówkach upowszechniania kultury reguluje zarządzenie nr 6 Ministra Kultury i Sztuki z dnia 27 lutego 1981 roku, które określa wymiar czasu pracy na 40 godzin tygodniowo i 5 dni roboczych, Zarządzenie to równocześnie zobowiązuje jednostki organizacyjne, świadczące usługi 'kulturalne dla ludności, do rozszerzania tych usług w dniach wolnych od pracy, stosownie do zapotrzebowanie społecznego.</u>
          <u xml:id="u-65.1" who="#EdwardGołębiowski">Specyfiką placówek i instytucji upowszechniania kultury typu dom kultury, klub, świetlica jest praca w soboty, w niedziele i inne dni wolne. Minister Kultury i Sztuki konsekwentnie w „Wytycznych programowo-organizacyjnych na rok kulturalny i sezon artystyczny” rokrocznie zwraca uwagę na szczególny obowiązek rozwijania działalności kulturalnej w dni wolne od pracy.</u>
          <u xml:id="u-65.2" who="#EdwardGołębiowski">Instytucje i placówki upowszechniania kultury podlegają wielu gestorom, różnym resortom, organizacjom spółdzielczym, organizacjom społecznym, a koordynatorem ich działalności są terenowe organy władzy i terenowe organy administracji państwowej.</u>
          <u xml:id="u-65.3" who="#EdwardGołębiowski">Z obserwacji poczynionych w czasie kontroli, w tym kontroli Ministerstwa Kultury i Sztuki, wynika, że w ostatnich trzech latach nastąpiła poprawa w zakresie pracy placówek w dni wolne. Zdecydowana większość domów kultury, klubów i muzeów, jest czynna w te dni. Uzyskaliśmy intensyfikację zajęć kulturalnych, szczególnie dla dzieci i młodzieży w okresie wiosenno-letnim. W szerszym zakresie organizowane są na przykład imprezy plenerowe — na placach zabaw dla dzieci, stadionach, boiskach szkolnych, w amfiteatrach, letnich estradach. Dotyczy to ośrodków miejskich. Bardziej złożonym zagadnieniem jest aktywizacja placówek upowszechniania kultury w dni wolne od pracy, funkcjonujących w środowiskach wiejskich, placówek o obsadzie jednoosobowej. W 924 wiejskich placówkach kultury jest zatrudnionych tylko 32% pracowników etatowych. Oznacza to, że w wielu placówkach jest tylko pracownik ryczałtowy lub płatny za godziny. Występuje przy tym problem feminizacji zawodu, co pociąga za sobą urlopy macierzyńskie i liczne, częste zwolnienia z pracy do opieki nad dziećmi.</u>
          <u xml:id="u-65.4" who="#EdwardGołębiowski">Praca placówek o jednoosobowej obsadzie w wolne od pracy dni jest w obecnej sytuacji problemem bardzo trudnym. Wynika to również z dużej fluktuacji kadry w grupie zawodowej pracowników oświaty i kultury, fluktuacji notowanej w latach ubiegłych, w tym również z braku pełnej obsady kadrowej tych placówek.</u>
          <u xml:id="u-65.5" who="#EdwardGołębiowski">Jakie podejmujemy działania? Zwróciliśmy się do wojewodów o zalecenie, na przykład bibliotekom, otwierania placówek w soboty i takie uregulowanie ich czasu pracy, żeby był on dostosowany do po trzeb środowiska. Przez wiele miesięcy biblioteki były i są otwierane w soboty, jednak frekwencja nie jest w tych dniach, w dniach wolnych od pracy, wysoka. Wynikły z tego również pewne nowe problemy. Na prawie 10 tys. bibliotek, około 2/3 stanowią placówki o jednoosobowej obsadzie. Otwarcie biblioteki w sobotę zobowiązuje pracodawcę do zamknięcia tejże placówki w inny dzień tygodnia, ażeby pracownik odebrał dzień wolny. Często właśnie dni wolne lokalizowano na początku tygodnia, w poniedziałki. Tymczasem poniedziałek jest tradycyjnie w bibliotekach dniem najwyższej frekwencji, co z kolei powodowało niezadowolenie czytelników. Bibliotekarstwo jest zawodem całkowicie sfeminizowanym. Bardzo duża liczba pracownic przebywa na urlopach macierzyńskich i wychowawczych. Przy ograniczonych środkach funduszu płac, trudno jest organizować w bibliotekach dodatkowe zastępstwa. Wojewodowie informując Ministra Kultury i Sztuki o działaniach podjętych w tej sytuacji podają, że praca w bibliotekach jest organizowana w następujący sposób: w miastach otworzono część wypożyczalni książek, natomiast większość czytelni pracuje właśnie w dni wolne i czytelnicy mogą korzystać ze zbiorów podręcznych, książek naukowych, czasopism. Głównie zresztą korzysta z nich młodzież szkolna i akademicka oraz studiujący zaocznie. Na wsi w wielu miejscowościach w dni wolne od pracy otwierane są biblioteki na kilka godzin w południe lub wczesnych godzinach popołudniowych. Zalecamy otwieranie wszystkich bibliotek dla dzieci w soboty, choć frekwencja w te dni jest znacznie niższa niż w inne dni tygodnia. Oprócz działań, które nazwałbym działaniami o charakterze doraźnym, realizujemy w tej dziedzinie przedsięwzięcia długofalowe, można określić — systemowe.</u>
          <u xml:id="u-65.6" who="#EdwardGołębiowski">Po pierwsze — w celu stabilizacji sytuacji kadrowej, wprowadza się na przykład 10% dodatek do płacy zasadniczej dla pracowników upowszechniania kultury, pracujących na wsi i w małych miasteczkach. Dodatki te Rząd wprowadził w ramach realizacji ustawy o upowszechnianiu kultury, prawach i obowiązkach pracowników upowszechniania kultury, przyjętej w roku ubiegłym przez Wysoki Sejm.</u>
          <u xml:id="u-65.7" who="#EdwardGołębiowski">Po drugie — działania nasze zmierzają do zmniejszenia placówek o obsadzie ryczałtowej lub jednoosobowej. Jest to zależne od stopniowego zwiększania liczby etatów w resorcie kultury i równocześnie w tych placówkach.</u>
          <u xml:id="u-65.8" who="#EdwardGołębiowski">Te działania powinny przyczyniać się do stopniowej poprawy sytuacji w tej dziedzinie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#ZbigniewGertych">Z kolei pytanie zada poseł Barbara Koziej-Żukowa — okręg wyborczy Warszawa — Ochota.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#BarbaraKoziejŻukowa">Pytanie kieruję do Ministra Sprawiedliwości. Polski Komitet Pomocy Społecznej otacza swą opieką także osoby opuszczające zakłady karne. W 1984 r. dotyczyło to 27 164 osób. Środki na ten cel ma zapewnić resort sprawiedliwości. Wpływają one jednak w niewystarczającej wysokości i ze znacznym opóźnieniem. Chcąc wypełnić swe zadania, Polski Komitet Pomocy Społecznej musiał udzielać pomocy ze środków własnych, co w znaczny sposób uszczupliło środki dla osób starych, chorych i niepełnosprawnych, podopiecznych PKPS.</u>
          <u xml:id="u-67.1" who="#BarbaraKoziejŻukowa">Posłużę się tutaj pokrótce kilkoma liczbami. Rada Pomocy Postpenitencjarnej przy Ministrze Sprawiedliwości w 1984 r. określiła potrzeby na ogólną kwotę 66 120 tys. zł, natomiast Polski Komitet Pomocy Społecznej w 1984 roku otrzymał jedynie 51 mln zł. Natomiast wydatki wyniosły ponad 72 mln zł, a zatem tę różnicę, tak jak powiedziałam, Polski Komitet Pomocy Społecznej pokrył ze środków własnych.</u>
          <u xml:id="u-67.2" who="#BarbaraKoziejŻukowa">Pragnę zatem zapytać pana Ministra, jakie kroki podejmie resort sprawiedliwości dla zapewnienia rytmicznego wpływu środków na cele pomocy postpenitencjarnej oraz czy resort posiada pełne rozeznanie, jakie sądy wojewódzkie współpracują dobrze z Polskim Komitetem Pomocy Społecznej, a jakie od tej współpracy się uchylają oraz czy w ocenie resortu sądy wykorzystują w dostatecznym stopniu możliwość orzekania nawiązki na rzecz Polskiego Komitetu Pomocy Społecznej na cele pomocy postpenitencjarnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#ZbigniewGertych">O udzielenie odpowiedzi proszę Ministra Sprawiedliwości Lecha Domerackiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#LechDomeracki">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! W odpowiedzi na zapytanie posła Barbary Koziej-Żukowej co do stanu współdziałania resortu sprawiedliwości z Polskim Komitetem Pomocy Społecznej w zakresie niesienia pomocy opuszczającym zakłady karne, przedstawiam następującą informację.</u>
          <u xml:id="u-69.1" who="#LechDomeracki">Fundusz Pomocy Postpenitencjarnej, którego część Ministerstwo Sprawiedliwości od lat przekazuje Polskiemu Komitetowi Pomocy Społecznej na działalność postpenitencjarną, jest tworzony w zakładach karnych z 5% odpisów od wynagrodzeń za pracę osób skazanych. Fundusz ten, tworzony systematycznie w sposób narastający przez cały rok, jest dzielony przez Radę Pomocy Postpenitencjarnej przy Ministrze Sprawiedliwości na poszczególne okręgi sądowe do dyspozycji zakładów karnych i prezesów sądów wojewódzkich.</u>
          <u xml:id="u-69.2" who="#LechDomeracki">W 1984 r. w wyniku amnestii zakłady karne opuściło ponad 35 tys. więźniów. W związku z czym w rok 1985 weszliśmy ze znacznie obniżonym funduszem postpenitencjarnym. W konsekwencji przekazano prezesom sądów wojewódzkich znacznie mniej środków niż w latach poprzednich i dlatego dotacje z tego funduszu na rzecz PKPS w pierwszych miesiącach bieżącego roku były przekazywane w znacznie mniejszych kwotach i rzeczywiście z pewnym opóźnieniem. Pragnę zaznaczyć, że fundusz ten ma wielorakie przeznaczenie i dotacje z tego funduszu na rzecz PKPS są jedynie jedną z form jego realizacji.</u>
          <u xml:id="u-69.3" who="#LechDomeracki">Współpraca sądów wojewódzkich z terenowymi ogniwami Polskiego Komitetu Pomocy Społecznej w naszej ocenie układa się obecnie prawidłowo i w sposób zapewniający realizację celów pomocy postpenitencjarnej. W kwestii natomiast orzekania nawiązek na rzecz Polskiego Komitetu Pomocy Społecznej pragnę stwierdzić, że są one przez sądy orzekane i przekazywane Komitetowi, podobnie jak i innym uprawnionym podmiotom. Natomiast co do wysokości tych nawiązek Minister Sprawiedliwości nie może zająć innego stanowiska, jak tylko przekazać informację, że wysokość ta zależy od uznania sądów, które w tych sprawach decydują.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#ZbigniewGertych">Dziękuję Obywatelowi Ministrowi.</u>
          <u xml:id="u-70.1" who="#ZbigniewGertych">Obecnie zada pytanie poseł Zygmunt Łapiński — okręg wyborczy Białystok.</u>
          <u xml:id="u-70.2" who="#ZbigniewGertych">O głos prosi poseł Barbara Koziej-Żukowa. Proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#BarbaraKoziejŻukowa">Czy pan Marszałek pozwoli? Chciałabym bardzo podziękować panu Ministrowi za tę odpowiedź.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#ZbigniewGertych">Bardzo przepraszam. Regulamin Sejmu dopuszcza dodatkowe pytanie przez posła, który zgłaszał pytanie. Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#BarbaraKoziejŻukowa">Chciałam bardzo podziękować panu Ministrowi, i zwrócić uwagę na to, że ta większa liczba osób, która po amnestii opuściła zakłady karne, nałożyła tym samym większe obowiązki na Polski Komitet Pomocy Społecznej. Można się zatem spodziewać, że resort sprawiedliwości, o którego działalności Minister Lech Domeracki tak pięknie powiedział, przyjdzie z pomocą temu Komitetowi, poprzez udzielanie pomocy więźniom wychodzącym z zakładów karnych, ażeby nie uszczuplać środków dla tych najbardziej potrzebujących.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#ZbigniewGertych">Czy Obywatel Minister zechce odpowiedzieć? Proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#LechDomeracki">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Wydaje mi się, że to już nie było pytanie, ile stwierdzenie ze strony obywatelki poseł, natomiast pragnę złożyć oświadczenie, w którym zobowiązujemy się do przekazywania na rzecz PKPS takich sum, jakie tylko są możliwe w ramach tych funduszy, jakie więźniowie wypracowują, przede wszystkim dla siebie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#ZbigniewGertych">Dziękuję Obywatelu Ministrze.</u>
          <u xml:id="u-76.1" who="#ZbigniewGertych">Proszę posła Zygmunta Łapińskiego — okręg wyborczy Białystok.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#ZygmuntŁapiński">Zapytanie kieruję do Ministra Hutnictwa i Przemysłu Maszynowego.</u>
          <u xml:id="u-77.1" who="#ZygmuntŁapiński">Dwa zdania uzasadnienia. Na rynku artykułów motoryzacyjnych nadal odczuwa się znaczny niedobór części zamiennych, w tym także do samochodów osobowych produkcji krajowej. Na przykład do tak popularnego w naszym kraju samochodu, jak Fiat 126p, handel nie był w stanie zakontraktować na rok bieżący blisko 300 pozycji, a kilkaset innych w wielkościach daleko niewystarczających w stosunku do istniejących potrzeb.</u>
          <u xml:id="u-77.2" who="#ZygmuntŁapiński">W związku z tym zapytuję: jakie są zamierzenia i jakimi środkami planuje się zwiększyć produkcję oraz poprawić zaopatrzenie rynku w części zamienne do samochodów osobowych? I prosiłbym, aby odpowiedź obywatela Ministra była krótka i rzeczowa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#ZbigniewGertych">Proszę Ministra Hutnictwa i Przemysłu Maszynowego Janusza Maciejewicza o zabranie głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#JanuszMaciejewicz">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Jestem zwolennikiem krótkich i zwięzłych odpowiedzi. Zatem w odpowiedzi na zapytanie posła Zygmunta Łapińskiego uprzejmie informuję.</u>
          <u xml:id="u-79.1" who="#JanuszMaciejewicz">Wartość części zamiennych wyprodukowanych w resorcie hutnictwa i przemysłu maszynowego w 1984 roku wyniosła 165 mld zł, to jest ponad 6% ogólnej wartości sprzedaży. Produkcja ta obejmuje ponad 600 tys. pozycji asortymentowych. Szacuje się jednak, że łączny deficyt części zamiennych w obszarze objętym dostawami resortu sięga około 100 mld zł. Pokrycie zapotrzebowania na części zamienne do środków transportu samochodowego ocenia się na około 60%. Przyczyną takiego stanu jest:</u>
          <u xml:id="u-79.2" who="#JanuszMaciejewicz">Po pierwsze — zbyt niski poziom produkcji części zamiennych, co wynika z braku pełnego zaopatrzenia materiałowego, niedoborów zatrudnienia, niedostatku środków dewizowych na import materiałów i komponentów z drugiego obszaru płatniczego oraz niewystarczających zachęt ekonomicznych do rozwoju tej produkcji.</u>
          <u xml:id="u-79.3" who="#JanuszMaciejewicz">Po drugie — zjawisko nadmiernego wzrostu popytu na części zamienne, wywołane tendencjami do dezorganizujących rynek nadmiernych zakupów części zamiennych, aktualnie deficytowych, oraz wydłużonej, pozatechnicznie uzasadnionej eksploatacji samochodów, wobec trudności z nabyciem nowych pojazdów.</u>
          <u xml:id="u-79.4" who="#JanuszMaciejewicz">Dla poprawy zaopatrzenia rynku w części zamienne konieczne jest zainteresowanie producentów rozwojem tej produkcji przez stworzenie odpowiednich bodźców ekonomicznych. Środki uzyskane przez przedsiębiorstwo z produkcji części zamiennych powinny umożliwiać:</u>
          <u xml:id="u-79.5" who="#JanuszMaciejewicz">— wzrost funduszu wynagrodzeń, co spowoduje zainteresowanie załogi rozwojem tej produkcji,</u>
          <u xml:id="u-79.6" who="#JanuszMaciejewicz">— tworzenie funduszu rozwoju z przeznaczeniem na modernizację i uzupełnienie potencjału niezbędnego do zwiększenia produkcji części i poprawy ich jakości.</u>
          <u xml:id="u-79.7" who="#JanuszMaciejewicz">Doceniając rangę problemu zaopatrzenia rynku w części zamienne Ministerstwo Hutnictwa i Przemysłu Maszynowego opracowało propozycje rozwiązań, zmierzających do zaspokojenia potrzeb gospodarki narodowej w zakresie części zamiennych. Obecnie propozycje te są w fazie konsultacji, a ich ostateczna wersja zostanie zaprezentowana Komisji Planowania przy Radzie Ministrów, a następnie Radzie Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-79.8" who="#JanuszMaciejewicz">Dla osiągnięcia istotnej poprawy zaopatrzenia rynku proponuje się — uchylenie w odniesieniu do części zamiennych działania uchwały nr 161 Rady Ministrów z dnia 14 grudnia 1984 roku, ograniczającej wzrost cen umownych i utrzymanie w przyszłości zasady wyłączania części zamiennych z podobnych ograniczeń dla umożliwienia ustalania zawsze aktualnych proporcji cenowych pomiędzy częściami zamiennymi a wyrobem finalnym. Prawo do uzyskania powyższych preferencji otrzymają przedsiębiorstwa legitymujące się wiążącymi, wieloletnimi umowami, zapewniającymi odpowiedni poziom dostaw. Oprócz działań zmierzających do opracowania rozwiązań systemowych, umożliwiających uzyskanie odczuwalnego wzrostu produkcji części zamiennych w latach następnych, Ministerstwo zastosowało również rozwiązania doraźne, których efekty obserwujemy już w bieżącym roku.</u>
          <u xml:id="u-79.9" who="#JanuszMaciejewicz">Najbardziej deficytowym asortymentem części zamiennych do samochodów osobowych są od kilku lat nadwozia i elementy oblachowania. Wychodząc naprzeciw społecznemu zapotrzebowaniu, w toku prac nad CPR na 1985 r., zaleciłem producentom samochodów osobowych przyjęcie planów gwarantujących maksymalny wzrost produkcji tego asortymentu części, nawet kosztem produkcji finalnej. Działania takie podejmowane były zresztą już w IV kwartale ub. roku z pozytywnym rezultatem. W wyniku tych założeń Fabryka Samochodów Małolitrażowych zwiększyła plan produkcji nadwozi do 18 tys. sztuk, to jest o 21% więcej niż w ubiegłym roku, zaś Fabryka Samochodów Osobowych do 12 tys. sztuk, to jest o 54% więcej niż w ubiegłym roku. Jednocześnie obaj producenci zwiększą o około 20% liczbę dostarczanych na części zamienne pojedynczych elementów oblachowania nadwozi.</u>
          <u xml:id="u-79.10" who="#JanuszMaciejewicz">Przedstawiając powyższe informacje sądzę, że podjęte w resorcie hutnictwa i przemysłu maszynowego działania spowodują systematyczną poprawę zaopatrzenia rynku w części zamiennie nie tylko do samochodów osobowych, poczynając już od bieżącego roku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#ZbigniewGertych">Dziękuję Obywatelowi Ministrowi.</u>
          <u xml:id="u-80.1" who="#ZbigniewGertych">Proponuję, jeśli Obywatel Minister się zgodzi, by po decyzjach ostatecznych i przyjęciu propozycji Ministerstwa przez Rząd zostały te rozwiązania udostępnione posłom, a szczególnie posłowi Łapińskiemu.</u>
          <u xml:id="u-80.2" who="#ZbigniewGertych">Porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia został wyczerpany.</u>
          <u xml:id="u-80.3" who="#ZbigniewGertych">Informacja o treści złożonych interpelacji oraz o treści nadesłanych odpowiedzi na interpelacje zawarta jest w doręczonym Obywatelom Posłom druku sejmowym nr 604.</u>
          <u xml:id="u-80.4" who="#ZbigniewGertych">Proszę Sekretarza Posła Jana Koniecznego o odczytanie komunikatów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#JanKonieczny">W dniu dzisiejszym, to jest 29 maja 1985 r., bezpośrednio po zakończeniu obrad Sejmu, odbędzie się wspólne posiedzenie Komisji Kultury oraz Prac Ustawodawczych w sali kolumnowej.</u>
          <u xml:id="u-81.1" who="#JanKonieczny">Na porządku dziennym pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o ustanowieniu tytułu honorowego „Zasłużony Drukarz PRL”.</u>
          <u xml:id="u-81.2" who="#JanKonieczny">Ponadto w dniu dzisiejszym odbędzie się posiedzenie międzykomisyjnego zespołu do spraw polityki społecznej, godzina 19.00 — sala nr 101.</u>
          <u xml:id="u-81.3" who="#JanKonieczny">W dniu jutrzejszym, to jest 30 maja 1985 r., odbędą się posiedzenia:</u>
          <u xml:id="u-81.4" who="#JanKonieczny">— Komisji Spraw Wewnętrznych i Wymiaru Sprawiedliwości — godz. 9.00, sala nr 118.</u>
          <u xml:id="u-81.5" who="#JanKonieczny">— Komisji Skarg i Wniosków — godz. 10.00, sala nr 102.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#ZbigniewGertych">Na tym kończymy 66 posiedzenie Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej.</u>
          <u xml:id="u-82.1" who="#ZbigniewGertych">Protokół z posiedzenia będzie wyłożony do przejrzenia w Biurze Prac Sejmowych.</u>
          <u xml:id="u-82.2" who="#ZbigniewGertych">O terminie następnego posiedzenia zostaną Obywatele Posłowie powiadomieni.</u>
          <u xml:id="u-82.3" who="#ZbigniewGertych">Zamykam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-82.4" who="#komentarz">(Wicemarszałek trzykrotnie uderza laską marszałkowską.)</u>
          <u xml:id="u-82.5" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 18 min. 40.)</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>