text_structure.xml 93 KB
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">Dnia 10 marca 1986 r. Komisja Kultury, obradująca pod przewodnictwem posła Piotra Stefańskiego (SD), rozpatrzyła:</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">- sytuacje w środowisku teatralnym,</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">- informację o założeniach projektów ustaw przygotowywanych przez Ministerstwo Kultury i sztuki.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#komentarz">W posiedzeniu udział wzięli: minister kultury i sztuki Kazimierz Żygulski, wiceminister kultury i sztuki Jerzy Bajdor, dyrektorzy teatrów, przedstawiciele Wydziału Kultury KC, ZASP, Federacji Zw. Zaw. Pracowników Kultury i Sztuki.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#komentarz">Jest to kolejne spotkanie komisji z przedstawicielami poszczególnych środowisk twórczych. Spotkania te traktujemy jako ważny element pracy sejmowej Komisji Kultury. W toku bezpośrednich rozmów z przedstawicielami środowisk twórczych posłowie chcą się zapoznać z podstawowymi problemami, które nurtują dziś te środowiska oraz z trudnościami, w jakich przyszło im działać. Proponuję, aby omówienie sytuacji w środowisku teatralnym odbyło się na zasadzie szerokiej dyskusji, otwartej wymiany poglądów, bez aspiracji do dokonywania jakichkolwiek podsumowań. Jest powołany zespół poselski, który opracuje wnioski z dzisiejszego spotkania. Za jakiś czas powrócimy więc do spraw dzisiaj podnoszonych. Chciałbym, aby nasza refleksja obejmowała całokształt zagadnień, aby trudne sprawy i problemy nie blokowały naszej dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PosełWojciechSiemion">Nasze spotkanie wypadło między dwoma spotkaniami organizowanymi przez ministra kultury i sztuki z ludźmi teatru.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#PosełWojciechSiemion">Jedno z nich poświęcone było sprawom organizacji administracyjno-finansowej teatru, następne zaś będzie poświęcone sprawom programowym. Powstaje więc pytanie czemu ma służyć nasze dzisiejsze spotkanie? Dlaczego sejmowa Komisja Kultury jeszcze raz zabiera wam czas, czas który jest czasem teatru?</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#PosełWojciechSiemion">Zdajemy sobie doskonale sprawę, że ani wymogi administracyjno-sprawozdawcze, ani wytyczne programowe nie stworzą teatru. Teatr tworzą tylko twórcy teatru - reżyserzy, aktorzy, szefowie scen. Stąd nasze tu spotkanie.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#PosełWojciechSiemion">Chcielibyśmy poznać wasze oceny; jakie dzisiejszy twórca teatru ma możliwości, a jakie trudności w realizacji swej wizji teatralnej. Może paść wypowiedź, że wszyscy już to wiemy. Chciałbym jednak takiemu poglądowi zaprzeczyć. Wiedza nasza jest bardzo różna. Zamknięta w większe czy mniejsze środowiska czy grupy, tylko pozornie jest wiedzą ogólną. Podziały, które ujawniły się w środowisku teatralnym, utrzymują się nadal i np. kierownictwo ZASP-u nie ma pełnej możliwości przedstawienia tych zagadnień. Minister kultury i sztuki wydaje zaś polecenia jednakowe dla wszystkich, Wydział Kultury opracowuje wytyczne, które jednakowo mają obowiązywać wszędzie.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#PosełWojciechSiemion">Tymczasem każdy teatr to odrębny, inny świat problemów artystycznych, każdy twórca - to jednostka, która chciałaby zrealizować tylko swoje widzenie teatru.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#PosełWojciechSiemion">Podziały - to bardzo stara polska tradycja, a podziały wśród inteligencji polskiej - w szczególności. Niegdyś podziały wśród polskiej lewicy rzutowały na realizację odpowiedzi na zasadnicze pytania - czy teatr ma być oświatowo-upowszechniający, czy rewolucyjny? Czy teatr robotniczy - to tzw. przystępny repertuar, czy też realizowany przez amatorskie zespoły robotnicze? W innych postaciach pytania te trwają do dzisiaj. Czy teatr ma być dwojaki: jeden lekturowo-szkolny, upraszczający, często służący doraźności propagandowej, czy aluzyjny, a drugi - wysłuchujący wszystkich nowinek ze świata, wysoko artystyczny? Wśród tych wszystkich spraw jest jeszcze jedno arcyważne hasło: teatr polski, mający olbrzymie tradycje walki o polskie słowo, narodową wrażliwość, o miejsce naszego narodu w historii i geografii świata. Jaka jest rola teatru w dniu dzisiejszym?</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#PosełWojciechSiemion">Nadal chętnie, także my sami, mówimy o widzu masowym, mówimy o rozrywce (szczególnie w telewizji i na wielkich festiwalach), jak gdyby nie zdając sobie sprawy, że hasło „widz masowy” zmusza do budowania hasła „widz elitarny” - a więc ten, który - nieliczny - trafi do teatru, na koncert czy na wystawę. Hasło „rozrywka” buduje hasło „sztuki elitarnej”, a więc sztuki nie dla wszystkich. W takim razie oba te hasła zakładają z góry, że istnieją czy też, że muszą istnieć jakby dwie kultury. Kultura masowa i kultura elitarna. „Odbiorca masowy”, któremu przypisuje się z góry zbyteczność teatru jako sztuki. Oto codzienność, oto ta „masowa wiedza” o teatrze, za którą to wiedzą idą rozwiązania administracyjne i finansowe.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#PosełWojciechSiemion">A przecież nie jesteśmy liczebnie wielkim narodem. Mamy możliwości dotarcia do wszystkich - jak to niegdyś bywało w teatrze telewizji. Mamy bardzo niskie ceny biletów teatralnych - nasz teatr nie musi być elitarnym.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#PosełWojciechSiemion">Jednakże żaden widz nie zaakceptuje teatru miernego, o niskim poziomie artystycznym. O poziomie artystycznym teatru decydują także tzw. czynniki zewnętrzne, jak możliwości administracyjne i gospodarcze. Przede wszystkim jednak o tym poziomie decydują artyści, twórcy teatru. Stąd nasze tu spotkanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PosełSzymonSzurmiej">Jak podkreślił przewodniczący komisji poseł Piotr Stefański, zebraliśmy się tu nieprzypadkowo. Zdajemy sobie bowiem sprawę jak wiele trudnych problemów nurtuje dziś środowisko teatralne. Siedzą dziś na tej sali wybitni twórcy polskiego teatru, którzy na co dzień borykają się z tymi problemami. Jako posłowie sejmowej Komisji Kultury chcemy na miarę naszych możliwości pomóc w rozwiązywaniu tych spraw. Mamy nadzieję, że po dzisiejszym spotkaniu nasza wiedza nt. trudnych spraw ludzi teatru będzie szersza i pomoże nam lepiej służyć środowisku. Nie zamierzamy więc w jakikolwiek sposób ograniczać naszej dzisiejszej dyskusji. Postanowiliśmy nie przygotowywać żadnych referatów. Sądzimy, że najcenniejsza będzie bezpośrednia wymiana poglądów. Każdy głos uważamy za ważny. Wnioski z dzisiejszego posiedzenia zamierzamy przekazać Sejmowi i rządowi. Znajdą się w nich także wasze postulaty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#EdmundFettingTeatrnaWoli">Pytanie, które chcę zadać, nurtuje nie tylko mnie, ale także członków zespołu naszego teatru. Chciałbym zapytać, jak to się dzieje, że można wszelkie sprawy nas dotyczące załatwić poza naszymi plecami, bez najmniejszego naszego udziału. Jak to jest możliwe, abyśmy o najbardziej żywotnych naszych sprawach, bezpośrednio dotyczących naszych losów dowiadywali się z prasy. Losy poszczególnych kolegów z zespołu aktorskiego teatru na Woli potoczą się zapewne w inny sposób. Jesteśmy jednak oburzeni faktem, że do tej pory nie mamy odpowiedzi na pytanie kto weźmie nasz zespół, co się z nami stanie? Jak sądzę podobna sytuacja nie zdarzyła się dotąd w praktyce polskiego teatru.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#EdmundFettingTeatrnaWoli">Halina Kossobudzka - Teatr Narodowy:</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#EdmundFettingTeatrnaWoli">Sądzę, że głównym nurtem dzisiejszej dyskusji powinny się stać zagadnienia, które znalazły się w wypowiedzi posła Wojciecha Siemiona. Powinniśmy przede wszystkim zastanowić się, jak polepszyć istniejącą sytuację, jaką przyszłość widzimy, czego oczekujemy, jakich zmian wymaga życie teatralne w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#EdmundFettingTeatrnaWoli">W sprawie interwencji dotyczącej losów zespołu i kierownictwa Teatru na Woli uważam, iż apel p. Edmunda Fettinga dotyczący zagrożeń, które zawisły nad ludźmi teatru na. Woli, nie powinien stanowić przedmiotu dzisiejszej dyskusji. Zgodnie z ustawą o radach narodowych i samorządzie terytorialnym sprawy teatru miejskiego znajdują się w gestii władz wojewódzkich. Chciałabym jednocześnie wyrazić zdumienie, że dotąd nie była rozpatrywana przez sejmową Komisję Kultury sytuacja Teatru Narodowego, mimo iż wczoraj upłynął rok od pożaru jaki był w tym teatrze. Teatr Narodowy tymczasem ma znaczenie ogólnonarodowe. Uważam, że w pierwszej kolejności należy rozpatrzyć sprawy, które wynikły w związku z pożarem Teatru Narodowego. Zagadnienia dotyczące teatru na Woli należy zaś przekazać władzom m.st. Warszawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PosełPiotrStefański">W nawiązaniu do wypowiedzi p. Edmunda Fettinga chciałbym poinformować, iż sprawa zespołu teatru na Woli już do naszej komisji docierała. Jest ona znana w szerszym zakresie członkom prezydium komisji. Sądzę, że w najbliższym czasie sytuacja dojrzeje do podjęcia konkretnych, decyzji.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#PosełPiotrStefański">Oddzielną sprawą pozostaje sprawa Teatru Narodowego. Jak wiadomo Sejm IX kadencji, a w nim nasza komisja, pracuje od niedawna. Dzisiejsze spotkanie jest okazją do rozważenia m.in. spraw Teatru Narodowego. Są to zagadnienia ogromnej wagi. To przede wszystkim sprawa odbudowy materialnego kształtu tego teatru, ale też sprawa warunków pracy zespołu Teatru Narodowego. Sądzę, iż wszelkie propozycje będą bardzo cenne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PosełHalinaAuderska">Chciałabym przypomnieć p. Halinie Kossobudzkiej, że w ubiegłej kadencji sejmowa Komisja Kultury poświęcała wiele uwagi sprawom Teatru Narodowego. Rozważaliśmy te zagadnienia bardzo starannie, natychmiast po pożarze teatru. To jednak jak dziś pracuje Teatr Narodowy, to zupełnie inna sprawa, o której chcielibyśmy się dowiedzieć od twórców tego teatru.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PosełTadeuszMyślik">Uważam, że nie jesteśmy ograniczeni w przedmiocie naszej dyskusji. Nie powinniśmy więc wyłączać z naszych rozważań spraw teatru na Woli, tylko z tego względu, że podlega on władzom wojewódzkim. Mamy pełne prawo zajmować się także sprawami teatrów miejskich, rozpatrywać sytuację jaka w nich panuje i wysuwać odpowiednie wnioski.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#PosełTadeuszMyślik">Jerzy Gruza - Teatr Muzyczny w Gdyni:</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#PosełTadeuszMyślik">Uważam, iż dzisiejsze spotkanie nie zostało należycie przygotowane. Tematem spotkania miało być omówienie sytuacji w środowisku teatralnym. Może by więc ktoś zechciał w syntetyczny sposób sformułować ocenę jaka w rzeczywistości jest ta sytuacja. Wówczas jako praktycy moglibyśmy taką wypowiedź uzupełniać naszymi ocenami. Myślę, że bez takiego wstępnego wystąpienia możemy nt. spraw środowiska teatralnego dyskutować bez końca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PosełSzymonSzurmiej">Podobne spotkanie jak dzisiejsze odbyliśmy niedawno z przedstawicielami środowiska filmowców. Mieliśmy wówczas okazję wysłuchać licznych wystąpień reżyserów, ich opinii i wniosków nt. sytuacji panującej w środowisku filmowców polskich. Specjalnie powołany zespół poselski opracowuje teraz przedstawione nam opinie i wnioski. Sądzimy, iż podobnie powinno się potoczyć nasze dzisiejsze spotkanie.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#PosełSzymonSzurmiej">Założeniem prezydium komisji było zorganizowanie swobodnej wymiany poglądów, ocen i wniosków. W żaden sposób nie chcemy krępować wypowiedzi zaproszonych gości. Myślę, że przygotowane wstępne wystąpienie już by w określonym kierunku ustawiało dalszą dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#PosełSzymonSzurmiej">Krzysztof Chamiec - Teatr Narodowy:</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#PosełSzymonSzurmiej">Powinniśmy, jak sądzę, wrócić do treści zawartych w wystąpieniu posła Wojciecha Siemiona. Szczególnie idzie mi o zaakcentowanie występującego w środowisku teatralnym podziału. Lansując teorię, że można mieć rozmaite poglądy, ale trzeba je umieć konfrontować, uważam, że dzisiejsze spotkanie stanowi bardzo dobrą okazję do takiej konfrontacji.</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#PosełSzymonSzurmiej">Myślę, iż także sprawa dotycząca przyszłości teatru na Woli wiąże się z istniejącymi podziałami w środowisku. Przypuszczam, że są tam koledzy, którzy po prostu nie chcą pracować pod przewodnictwem Jerzego Krasowskiego.</u>
          <u xml:id="u-8.5" who="#PosełSzymonSzurmiej">Panuje dziś dziwna sytuacja, że jedni mają innym za złe to, że ci drudzy wstąpili do ZASP. Być może podczas dzisiejszej wymiany poglądów usłyszę nareszcie, co mają nasi koledzy do zarzucenia ZASP? Sam się z tej organizacji wypiszę, jeśli mi udowodnią, że jest to organizacja szkodliwa.</u>
          <u xml:id="u-8.6" who="#PosełSzymonSzurmiej">Jerzy Gruza - Teatr Muzyczny w Gdyni:</u>
          <u xml:id="u-8.7" who="#PosełSzymonSzurmiej">Uważam, że podstawą do dzisiejszej: dyskusji może być zagajenie przedstawicieli ZASP-u nt. sytuacji w środowisku teatralnym. Sądzę, iż po takim zagajeniu dyskusja nasza mogłaby się rozwinąć.</u>
          <u xml:id="u-8.8" who="#PosełSzymonSzurmiej">Tadeusz Jastrzębowski - prezes ZASP:</u>
          <u xml:id="u-8.9" who="#PosełSzymonSzurmiej">Na dzisiejsze spotkanie zostałem zaproszony na tych samych zasadach co inni goście. Trudno mi dziś przedstawić program, który by zainteresował wszystkich moich kolegów, zarówno tych, którzy do ZASP należą, jak i tych, którzy są poza nim.</u>
          <u xml:id="u-8.10" who="#PosełSzymonSzurmiej">Po okresie zawieszenia, ZASP restytuowano 19 grudnia 1985 r. Wówczas liczył on 1251 członków założycieli. Po zatwierdzeniu statutu zarząd ZASP działał do 4 kwietnia 1985 r., tj. do czasu odbycia statutowego walnego zjazdu organizacji. Wówczas ZASP liczył 1872 członków. Dzisiaj związek skupia 2202 ludzi teatrów.</u>
          <u xml:id="u-8.11" who="#PosełSzymonSzurmiej">W dotychczasowej działalności koncentrowaliśmy się głównie na odbudowywaniu struktur ZASP. Zajęci byliśmy powoływaniem kół w tych teatrach, w których byli członkowie ZASP. Obecnie ok. jedna trzecia teatrów w kraju w swoich zespołach artystycznych nie ma członków ZASP. W dwóch trzecich teatrów działają koła, zarządy bądź pojedynczy członkowie związku. Dwie trzecie członków dyrekcji teatrów do ZASP nie należy.</u>
          <u xml:id="u-8.12" who="#PosełSzymonSzurmiej">Wielokrotnie występowaliśmy z pytaniem czy taki podział jest korzystny dla polskiego teatru, dla ludzi teatru, czemu on ma służyć? ZASP działa w oparciu o zatwierdzony statut. Statut ten jest prawie identyczny jak poprzedni, który obowiązywał przed okresem zawieszenia organizacji. Wyjątek stanowi zapis mówiący, że członkowie ZASP uznają Konstytucję PRL i że ZASP zajmuje się sprawami socjalnymi i bytowymi ludzi teatru. Działają odpowiednie sekcje i komisje, W sprawie realizacji uchwał walnego zjazdu ZASP chciałbym poinformować, że dotąd nie zrealizowaliśmy jego zalecenia w sprawie powołania Naczelnej Rady Artystycznej. Zarządu ZASP uważa jednak, że czas spowoduje, iż wśród nas znajdą się koledzy - wybitni twórcy teatru, którzy dotąd są poza związkiem.</u>
          <u xml:id="u-8.13" who="#PosełSzymonSzurmiej">Tak więc okres, który upłynął, był przede wszystkim poświęcony udziałowi w pracach nad kształtem ustawy o instytucjach artystycznych, która została uchwalona w końcu 1984 r. Wiele czasu poświęciliśmy także nadaniu odpowiednich treści rozporządzeniu Rady Ministrów z 9 października 1986 r. o płacach w instytucjach artystycznych. Odbudowa struktur organizacyjnych, sprawy płacowe środowiska oraz kształt ustawy o instytucjach artystycznych - to podstawowe zagadnienia, którym poświęcaliśmy dotąd uwagę.</u>
          <u xml:id="u-8.14" who="#PosełSzymonSzurmiej">W toku dalszego działania ZASP powinien się zająć w szerszym niż dotąd stopniu rangą i sytuacją teatrów w Polsce, Nie jesteśmy dziś w stanie sporządzić programu dotyczącego zagadnień kadr dyrektorskich, etyki zawodowej czy szkolnictwa artystycznego. Już 3 lata upływają od momentu restytucji ZASP. Czterokrotnie już mury uczelni artystycznych opuszczała młodzież aktorska. Młodzież ta nie wstępuje do ZASP. Jak sądzę, nie jest to wina tylko studentów. Nie wstępuje do ZASP także młodzież już pracująca w teatrach.</u>
          <u xml:id="u-8.15" who="#PosełSzymonSzurmiej">Dobrze się stało, że mogliśmy się tutaj spotkać w tak reprezentatywnym gronie. Możliwe, że kierownictwo ZASP działa nieskutecznie, niedostatecznie. Nieraz pada pytanie co mi ZASP daje? Pytanie takie pozostanie bez odpowiedzi. ZASP sam niczego nie daje, trzeba mu najpierw dać coś od siebie, aby potem móc cokolwiek wziąć. Praca w środowisku młodzieży aktorskiej powinna być zasadniczym kierunkiem naszych działań. Inaczej na kolejnym zjeździe ZASP w 1988 r. zaawansowanych wiekiem kolegów nie będzie miał kto zastąpić. Czy ten stan rzeczy jest korzystny dla środowiska i teatru - to pytanie do wszystkich zebranych.</u>
          <u xml:id="u-8.16" who="#PosełSzymonSzurmiej">Jan Krzyżanowski - dyrektor Teatru na Targówku w Warszawie:</u>
          <u xml:id="u-8.17" who="#PosełSzymonSzurmiej">Jestem po raz pierwszy na posiedzeniu komisji sejmowej. Nigdy jeszcze nie miałem okazji zabierać głosu w tym gmachu, proszę więc wybaczyć, że moje wystąpienie będzie dość emocjonalne.</u>
          <u xml:id="u-8.18" who="#PosełSzymonSzurmiej">Wielu z nas, pamiętam, było obecnych na posiedzeniu Komisji Kultury KC w Teatrze Małym. Wypowiedzi były podobne, problemy też. Ale ich głos pozostał głosem wołającego na puszczy. Nic się nie zmieniło, a sprawy do rozwiązania pozostały nie rozwiązane.</u>
          <u xml:id="u-8.19" who="#PosełSzymonSzurmiej">Wielu ludzi teatru podpisywało list w sprawie likwidacji Teatru Dramatycznego, ja również. Ale i ten nasz głos pozostał bez echa, nie liczył się. Trudno się pogodzić z takimi poczynaniami w polityce kulturalnej.</u>
          <u xml:id="u-8.20" who="#PosełSzymonSzurmiej">W środowisku teatralnym nie ma, moim zdaniem, dwóch stron, dwóch ugrupowań. Można mówić jedynie o ludziach, którzy rozumieją sprawy kultury i jej cele i o tych, którzy o sprawach polityki kulturalnej nie mają zielonego pojęcia.</u>
          <u xml:id="u-8.21" who="#PosełSzymonSzurmiej">Z moich obserwacji wynika, że ci drudzy pełnią często odpowiedzialne funkcje i w Sejmie i rządzie i w ministerstwie.</u>
          <u xml:id="u-8.22" who="#PosełSzymonSzurmiej">3 marca odbyła się w moim teatrze narada poświęcona zadaniom teatru na tle projektu programu w dziedzinie kultury na X Zjazd partii. W zebraniu aktywu uczestniczyli także przedstawiciele władz miasta.</u>
          <u xml:id="u-8.23" who="#PosełSzymonSzurmiej">Jednym z głównych wniosków z tej narady jest dramatyczna wręcz sprzeczność między teorią a praktyką. Dam przykład: dotacja dla Teatru na Targówku na 1986 r. ma być na poziomie dotacji z 1975 r., a nawet pomniejszona o zbyt duże wydatki w roku 1985, przy czym do dzisiaj jej nie otrzymaliśmy i nie znamy dokładnie jej wysokości. W ten sposób prowadzona polityka finansowa oznacza, że przy całym nawoływaniu do przestrzegania porządku i prawa, obowiązek ten jest tylko jednostronny. Teatry mają przestrzegać przepisów, administracja - nie. Do dzisiaj tj. 10 marca teatry warszawskie nie wiedzą jakich dotacji mogą oczekiwać w roku 1986. To sytuacja wręcz dramatyczna. Przecież w ustawie wyraźnie zostało powiedziane, że administracja ma zapewnić odpowiednie środki jednostkom kultury.</u>
          <u xml:id="u-8.24" who="#PosełSzymonSzurmiej">Teatr polski pozostał jedyną ostoją porządku, ładu i dyscypliny, jakiej nie obserwujemy w innych dziedzinach naszego codziennego życia, na poczcie, w komunikacji, zaopatrzeniu w węgiel, w urzędach itd. W teatrach jak dawniej o godzinie 10.00 rozpoczynają się próby, o 19.00 kurtyna idzie w górę, normalnie odbywają się kolejne premiery, przychodzą widzowie, nawet więcej ich niż dawniej. I za to, że czynimy wszystko, żeby te najcenniejsze wartości ochronić spotykają nas ciągłe połajanki i restrykcje, chyba wcale nie mniejsze niż te, które stosuje wobec naszego kraju Reagan.</u>
          <u xml:id="u-8.25" who="#PosełSzymonSzurmiej">Ostatnio na łamach „Życia Literackiego” pojawił się publicysta, z którym chciałem odbyć rozmowę na temat tego, co wypisywał. Publicysta podpisał się Paweł Krzyżan, ale kiedy chciałem z nim rozmawiać w redakcji powiedziano mi, że to nazwisko jest jedynie pseudonimem i nie mogą go ujawnić.</u>
          <u xml:id="u-8.26" who="#PosełSzymonSzurmiej">W naszym teatrze pracują absolwenci szkoły warszawskiej, krakowskiej i łódzkiej. Wielu z nich wstąpiło do ZASP, dzięki czemu w Teatrze na Targówku mieliśmy początkowo najliczniejszą organizację. Po pierwszym zjeździe jednak grupa ta gwałtownie stopniała, a stało się tak dlatego, że dopiero wtedy dyskutowano statut ZASP. Nie mogę mieć do młodych ludzi pretensji, że wystąpili z organizacji. Fundamentalną zasadą oceny człowieka jest jego praca. Jeśli ktoś dobrze pracuje, rzetelnie wypełnia swoje obowiązki, to buduje socjalizm. Jeśli źle pracuje, to jest niewiele wart bez względu na to do jakiej organizacji się zapisał i pod jakim szyldem występuje.</u>
          <u xml:id="u-8.27" who="#PosełSzymonSzurmiej">Od 32 lat jestem członkiem partii, od wielu lat pracuję. I moja praca i przynależność do PZPR miały przebieg nienaganny. Dlatego chciałbym się dzisiaj odwołać do posłów - członków Komisji Kultury należących do PZPR, czy też może do Klubu Poselskiego PZPR. Nasza partia ma podobno w Sejmie większość, chcę więc zaapelować o powołanie ministra kultury członka PZPR, który będzie nam pomagał.</u>
          <u xml:id="u-8.28" who="#PosełSzymonSzurmiej">Zygmunt Hübner - Teatr Powszechny w Warszawie:</u>
          <u xml:id="u-8.29" who="#PosełSzymonSzurmiej">Chciałbym poprzeć mojego przedmówcę. Osobiście znana mi jest sytuacja teatrów warszawskich. Rzeczywiście od dawna nie mieliśmy roku tak krytycznego, jak obecnie. My wprawdzie - w przeciwieństwie do teatru na Targówku - dotację już otrzymaliśmy, ale taką, że nawet w 3/4 nie pokrywa kosztów podwyżek uposażeń, nie mówiąc już o wzroście kosztów elektryczności, utrzymania teatru, czy poligraficznych. Taka krytyczna sytuacja doprowadzi do masowych zwolnień aktorów z teatrów. Po raz pierwszy po wojnie powstanie wolny aktorski rynek pracy. Przy tym gwałtownie postępuje dekapitalizacja bazy teatralnej, sprzętu, bez żadnej możliwości jej odbudowy.</u>
          <u xml:id="u-8.30" who="#PosełSzymonSzurmiej">Bardzo zła jest sytuacja młodzieży teatralnej w Warszawie. Pochodzący z terenu, z małego miasteczka lub gminy, absolwent szkoły teatralnej praktycznie nigdzie nie może się starać o mieszkanie. Żadna spółdzielnia nie przyjmie go do siebie, a już na pewno nie warszawska, bo zameldowany jest stale w miejscu, gdzie mieszkał przed ukończeniem szkoły teatralnej. W tej sytuacji coraz częściej młodzi i zdolni ludzie, na których teatrom zależy, zamiast pracować tu i rozwijać się, jadą na saksy, żeby zarobić na mieszkanie. Innej praktycznej możliwości zorganizowania sobie życia po prostu nie mają i żaden teatr nie jest im w stanie w tym pomóc. Nie wiem jak to należy rozwiązać, może to sprawa zarobków, może dostępu do spółdzielni mieszkaniowych. Rozmawialiśmy w tej sprawie z władzami stołecznymi, ale też są bezradne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PosełAdamKluska">Jestem zbulwersowany wypowiedzią jednego z moich przedmówców. Bo jeśli oceniamy ludzi tylko za jakość ich pracy, to skąd ten wniosek do Klubu Poselskiego PZPR, żeby „zafundować” sobie ministra, członka PZPR? Jeśli są jakieś konkretne pretensje pod adresem ministra K. Żygulskiego, to mówmy o tym otwarcie, bez owijania sprawy w bawełnę i bez tego typu wycieczek.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#PosełAdamKluska">Kazimierz Dejmek - Teatr Polski w Warszawie:</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#PosełAdamKluska">Właściwie nie jestem przygotowany do zabrania głosu w dyskusji. Prawdą jest jednak, że część tego koszmaru, i to nie tylko administracyjnego, o którym dzisiaj mówimy, stale nam w naszej pracy towarzyszy. A właściwie należałoby powiedzieć, stale ją hamuje. Wszyscy tu dzisiaj zaproszeni ludzie teatru nie są zapewne - podobnie jak ja - przygotowani do dyskusji, bo co innego pomówić o tym w kilka osób, w małym gronie, a co innego wypowiadać się na takim zgromadzeniu.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#PosełAdamKluska">Podzielam opinię kolegi J. Gruzy, że zebranie to jest źle przygotowane. Świadczy o tym choćby i to, że prawie godzinę trwała agitacja, żebyśmy w ogóle głos zabrali.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#PosełAdamKluska">Popieram w pełni głosy kolegów, jeśli chodzi o sprawy finansowe. Środki na kulturę skurczyły się znacznie, bo minister S. Nieckarz odebrał ministrowi K. Żygulskiemu parę źródeł dochodu. Dlaczego tak się stało? - nie wiemy. Sądzę, że nie wie tego również minister Żygulski.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#PosełAdamKluska">Jakieś jednak pieniądze na kulturę są. Na pewno mniejsze w tym roku niż w 1985. Wskazał na to w swej wypowiedzi kol. Z. Hübner. Ale i te szczupłe środki, którymi dysponujemy, są niewłaściwie wykorzystywane. Powiedziałbym, że wydaje się je na cele fasadowe, zamiast na najpilniejsze potrzeby. Organizacja każdego z festiwali pochłania masę środków; czy nas na to stać? Np. sprowadzenie tylko jednego przedstawienia na festiwal do Opola kosztowało półtora miliona złotych. To suma duża przy tak szczupłych środkach, jakimi dysponujemy.</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#PosełAdamKluska">Druga ważna kwestia, w której chcę zabrać głos, to zagadnienie poruszone przez kol. E. Fettinga i kol. H. Kossobudzką. Chodzi o błędne decyzje i nieporozumienia, które kosztują. Decyzja włączenia Teatru na Woli do Teatru Narodowego, a więc właściwie zlikwidowanie Teatru na Woli, jest błędna. Teatr Dramatyczny - nie wiem czy kol. Okopiński jest na sali, jeśli jest, tym lepiej, to powiem mu to w oczy - ten teatr właściwie od dawna nie istnieje. Decyzja powierzenia jego pomieszczeń Teatrowi Narodowemu, na czas jego odbudowy, była właściwie kwestią formalną. Wszyscy tu wiemy, że Teatru Dramatycznego tak naprawdę nie ma.</u>
          <u xml:id="u-9.7" who="#PosełAdamKluska">Wspominano tu przede mną w dyskusji woluntaryzm panujący w sprawach teatralnych, dziwny mechanizm podejmowania decyzji. Właściwie istnieje trójca: Świrgoń, Nawrocki i Żygulski, i otwarcie się mówi w środowisku, że ta trójca albo kogoś lubi, albo nie. Na tej podstawie tworzy się kulturę. Przykładem może być choćby ostatnia recenzja zamieszczona w „Polityce”. Recenzent zmiótł z powierzchni ziemi wszystkie warszawskie teatry z wyjątkiem Dramatycznego, Rzeczypospolitej i Wielkiego. Dlaczego tak potraktował sprawę? Pewnie innych nie lubi.</u>
          <u xml:id="u-9.8" who="#PosełAdamKluska">Oto inny przykład: Dyrekcja Teatru w Karl Marxstadt zaprosiła Teatr Polski na festiwal „BerlinerFesttag”. Uzgodniliśmy wszystko: repertuar, dzień, godzinę przyjazdu, itp. Gdy się ministerstwo o tym dowiedziało, otrzymaliśmy wkrótce wiadomość, że dyrekcja festiwalu zrezygnowała z naszego udziału. Wiadomo nam, że Teatr Polski jest w ministerstwie nie lubiany. Ministerstwo lubi teatry Satanowskiego, Okopińskiego i Krasowskiego, innych - nie. Działalność tych trzech teatrów się opisuje i chwali. Innych albo nie zauważa, albo krytykuje. Taka polityka przypomina puszczanie ogni bengalskich. Czemu to służy?</u>
          <u xml:id="u-9.9" who="#PosełAdamKluska">W 1985 r. komisje przeciwpożarowa i BHP nakazały poprawę warunków technicznych w budynkach Teatru Polskiego i Kameralnego ze względu na ich daleko idące zużycie i coraz większe zagrożenie niebezpieczeństwem pożaru. Budynek Teatru Polskiego jest zabytkiem, którego utrzymanie jest obowiązkiem nas wszystkich. Nie można więc jego ratowania oddalać, ani mimo nakazów komisji odkładać na później, do r. 1990. Obecny stan techniczny teatru, wieży scenicznej, wymaga natychmiastowego podjęcia prac. Zlecaliśmy dodatkowo wykonanie odpowiednich ekspertyz, które potwierdziły, że z remontem nie można czekać. Wartość budynku teatru wynosi oficjalnie 146 mln zł - wartość techniczna. Wszyscy wiemy, że faktycznie wartość ta przekracza znacznie tę kwotę, bowiem wynosi parę miliardów. Suma 146 mln zł jest wyliczona na sposób mechaniczny poprzez przemnożenie sumy ustalonej kiedyś tam, pierwotnie. Niestety od tej właśnie wartości fikcyjnej ustalono odpis na remonty, które wylicza się na niewiele ponad 7 mln zł rocznie. Podobnie liczy się pieniądze na zakup sprzętu. Zakupienie 10 zwykłych, najbardziej przeciętnych reflektorów kosztuje 1 mln zł. Minimalne koszty codziennej konserwacji, to ok. 5 mln rocznie. W jaki sposób mamy więc rozpocząć prace remontowe dysponując kwotą niewiele ponad 7 mln zł.? Za co dyrekcja ma wykonać te najbardziej pilne i niezbędne, zalecane przez komisję prace? Będziemy oczywiście występować o dodatkowe fundusze na ten cel i być może je otrzymamy. Można by jednak tego wszystkiego uniknąć, gdyby wyliczenie sumy na remonty nie było mechaniczne, a przede wszystkim gdyby uwzględniało faktyczną dzisiejszą wartość budynku i majątku teatru. Nie jest to moja osobista sprawa, bo dziś jestem dyrektorem tego teatru, a jutro mogę nie być. Teatr jednak będzie istniał nadal, a jest już dzisiaj bardzo zaniedbany, choć powinien być starannie pielęgnowany.</u>
          <u xml:id="u-9.10" who="#PosełAdamKluska">Następna sprawa, którą chcę poruszyć, to prośba do ZASP, do. ministerstwa, do komisji sejmowej o utworzenie przy ZASP specjalnego funduszu, którym ZASP mógłby dysponować, a którego zadaniem byłoby stopniowe likwidowanie w teatrach zatrudnienia charytatywnego, jak się to nazywa - socjalnego. Wiadomo, że większość teatrów ma za duże zespoły. Jest tak dlatego, że w Polsce nie może być bezrobocia, chociaż właściwie jest, m.in. w teatrze. Utworzenie takiego funduszu dałoby możliwość rozwiązania tego problemu. Fundusz mógłby służyć koleżankom i kolegom, którzy ze względu na ich niewielką przydatność - zwłaszcza w teatrach stołecznych - powinni przejść do nowego życia i innych, nowych warunków. W tej chwili ze zwykłych ludzkich życiowych przyczyn trzyma się tych ludzi w warszawskich teatrach, bo tu mają mieszkania, rodziny, dzieci. I dla nich i dla teatrów stołecznych możliwość przeniesienia się ich gdzie indziej, nawet ewentualne przekwalifikowanie, byłoby z korzyścią. Fundusz, o którym mówię, mógłby im w tym pomóc, a teatry odciążyłby finansowo. Jest to potrzebne, tym bardziej, że w najbliższej przyszłości w warunkach coraz dalej idących rygorów finansowych teatry mogą być zmuszone do zmniejszania swoich zespołów. W praktyce może to być bardzo przykre dla niektórych aktorów. W każdej chwili mogę zwolnić np. Seniuk, Englerta, Łapickiego czy Szczepkowską, bo natychmiast zaangażuje ich inny teatr. Nie mogę jednak zwolnić pana czy pani „x”, „y” czy „z” - celowo tu nazwisk nie wymieniam - bo ich nikt w stolicy nie zaangażuje. Ci ludzie mogą być jeszcze przydatni w teatrze gdzieś na prowincji, ale nie w teatrach metropolitarnych. Dlatego taki fundusz bardzo by się przydał.</u>
          <u xml:id="u-9.11" who="#PosełAdamKluska">Halina Kossobudzka - Teatr Narodowy:</u>
          <u xml:id="u-9.12" who="#PosełAdamKluska">Będę się starała mówić nieemocjonalnie, chociaż skłonił mnie do tego dyrektor K. Dejmek. Chciałabym mówić o bolączkach teatru, sztuki niezmiernie ważnej w dzisiejszych czasach.</u>
          <u xml:id="u-9.13" who="#PosełAdamKluska">Przeszliśmy bardzo ciężki okres, po którym pozostały trwałe ślady do dziś. Najważniejszą sprawą jest brak uściślonych kanonów etyki środowiska artystycznego. Odrzuciliśmy etykę Stanisławskiego, nie zaproponowano niczego na to miejsce; istnieje więc potrzeba określenia etyki artysty. Można byłoby to zrobić przy pomocy socjologów, ponieważ ważne staje się określenie społecznej pozycji aktora w dzisiejszych czasach. Ta etyka powinna opierać się na motcie „daj z siebie wszystko, abyś dostał wszystko”. Prace nad kodeksem etycznym środowiska artystycznego są prowadzone w ZASP.</u>
          <u xml:id="u-9.14" who="#PosełAdamKluska">Druga sprawa, którą chciałam poruszyć, dotyczy silnego mecenatu państwowego. Odnoszę wrażenie, że obecnie mamy poczucie niepewności wobec poczynań mecenatu. Jesteśmy często w sytuacji niepewności lub zagrożenia, chociaż minęło już 40 lat od wyzwolenia i przez ten czas nie mogliśmy się dopracować normalnych warunków dla rozwoju teatru. Podstawowym warunkiem rozwoju teatru jest zapewnienie odpowiedniej kadry dyrektorskiej. Bez światłego dyrektora nie ma zespołu. Częste zmiany dyrekcji są właśnie przyczyną powstawania „rozdętych” zespołów. Dlaczego np. w teatrze poznańskim dobrze się dzieje? Pani Izabella Cywińska długoletni dyrektor teatru ma stały, sprawdzony zespół, W takich warunkach nie ma kłopotu ze wspomnianymi „etatami socjalnymi”.</u>
          <u xml:id="u-9.15" who="#PosełAdamKluska">Na zjeździe ZASP mówiło się o kształceniu dyrektorów teatru. Sprawą podstawową staje się wyławianie talentów wśród młodych reżyserów. Dzisiaj, kiedy młodzi reżyserzy nie mają etatów, muszą jeździć po Polsce. Była propozycja wysłania młodych reżyserów na praktyki do renomowanych teatrów naszego obozu.</u>
          <u xml:id="u-9.16" who="#PosełAdamKluska">Dobry dyrektor powinien mieć duży autorytet w zespole, dawać z siebie wszystko, aby wszystko otrzymać. Zaobserwować można teraz presję w środowisku, aby zespół teatralny był mniejszy. Chodzi tu przede wszystkim o pieniądze. Odzywają się głosy, aby zwalniać aktorów w wieku emerytalnym. Jest to komercyjne podejście do sztuki i przykład naruszenia poziomu etycznego środowiska. Bo przecież rozdętych zespołów teatralnych nie tworzą ludzie starsi. Wynika to głównie ze złej polityki kadrowej, a „etaty socjalne”, to są zapomogi dla ludzi, którzy nie pracują, a nie dla aktorów starszych. Błąd tkwi albo w szkolnictwie wyższym, albo w błędnej polityce zatrudnienia prowadzonej przez dyrektorów teatrów.</u>
          <u xml:id="u-9.17" who="#PosełAdamKluska">W sprawie mecenatu chciałabym posłużyć się przykładem historycznym. Każdy rząd żądał od teatru repertuaru narodowego i służby językowej. Teatry otrzymywały rekompensatę w postaci lokali i subwencji. U nas jest inaczej. Nie ma wspólnych narad repertuarowych mecenasa, instytucji kulturalnych, przedstawicieli środowiska teatralnego, Klubu Krytyki Teatralnej przy Stowarzyszeniu. Powinniśmy przecież wspólnie omawiać, jakie sztuki grać.</u>
          <u xml:id="u-9.18" who="#PosełAdamKluska">Sprawa upowszechniania kultury i sztuki wymaga też zaznaczenia. Ostatnio nikt niczego nie upowszechnia. Od przedszkola każdy chodzi, gdzie chce i jak chce.</u>
          <u xml:id="u-9.19" who="#PosełAdamKluska">Nie ma konieczności ani zachęty do obcowania ze sztuką. Telewizyjne teatrzyki, lepsze i gorsze, nie załatwiają sprawy teatru dla dzieci i młodzieży.</u>
          <u xml:id="u-9.20" who="#PosełAdamKluska">Mówi się dużo o czekających zwolnieniach z teatrów, a przy tym tworzy się nowe sceny w dużych ośrodkach miejskich. Dyrektor Litwiniec przedstawił mi projekt teatru bezzespołowego. W Warszawie jeden taki teatr istnieje. Ten teatr bierze najlepszych aktorów, gra zachodnie sztuki i ma powodzenie. Zgłosiłam propozycję, aby tam angażować tych, którzy nie mają pracy, ale usłyszałam, że to jest niemożliwe, ponieważ nie przyjdą widzowie. Powracam więc do pytania, kogo mamy w teatrze, skąd się biorą ci, którzy nie grają?</u>
          <u xml:id="u-9.21" who="#PosełAdamKluska">Dlaczego młodzi aktorzy, czy ci którzy nie mają pracy w dużych ośrodkach miejskich nie jadą w teren? Bo nie ma mieszkań. Uważam, że wszystkie województwa powinny zdobywać jedno-dwa mieszkania kwaterunkowe na mieszkania rotacyjne dla teatrów. Nie byłyby to imienne przydziały. Byłyby to mieszkania służbowe do dyspozycji teatrów. Uważam, że w takiej sytuacji nie byłoby problemów rozdętych zespołów teatralnych. Również mieszkania rotacyjne w terenie powinny być przydzielane reżyserom. Apel o zapomogi dla bezrobotnych aktorów trzeba zastąpić działaniem tak, aby zrobić wszystko, aby takich zapomóg uniknąć.</u>
          <u xml:id="u-9.22" who="#PosełAdamKluska">Tadeusz Jastrzębowski - prezes ZASP:</u>
          <u xml:id="u-9.23" who="#PosełAdamKluska">Odpis na Fundusz Rozwoju Kultury wynosi 13,6%. Fundusz ten jednak maleje ze względu na zwalnianie przedsiębiorstw z obowiązku jego płacenia. Uważam, że należałoby w takiej sytuacji podnieść go do 15%.</u>
          <u xml:id="u-9.24" who="#PosełAdamKluska">Mamy z terenu głosy, że wiele teatrów jest obłożonych odpisem na PFAZ. Jeżeli sprawa nie zostanie unormowana wielu teatrom grozi niewypłacalność.</u>
          <u xml:id="u-9.25" who="#PosełAdamKluska">Sprawa zwolnień z dużych zespołów teatralnych wymaga dogłębnej analizy. Musimy mieć najpierw pełną wiedzę, jaki będzie ruch osobowy, wówczas możemy decydować o funduszu socjalnym. W dużych zespołach teatralnych są prowadzone rozmowy z przedstawicielami urzędu miasta, do końca kwietnia powinniśmy mieć pełne rozeznanie dotyczące możliwości zatrudnienia ludzi pozbawionych pracy. Przy zwalnianiu trzeba wziąć pod uwagę możliwości ośrodka, żeby tę sprawę załatwić godnie. Sprawa jest natury delikatnej i nie jestem pewien czy dojrzeliśmy do tego, aby ją dobrze rozegrać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#EdmundKarwańskidyrektorTeatrunaWoliiTeatruKwadrat">Na ręce komisji sejmowej czułem się w obowiązku złożyć wniosek dotyczący dwóch teatrów warszawskich i z całym zaufaniem oczekuję, że komisja tę sprawę rozpatrzy. Wierzę, bo do tej pory wszystkie moje wystąpienia pozostają bez odpowiedzi. Jedyne oficjalne stanowisko zawarte było w komunikacie PAP, z którego dowiedzieliśmy się o decyzji połączenia Teatru na Woli i Teatru Narodowego. Nieznane mi są powody, dla których przy łączeniu dwóch organizmów artystycznych nie była potrzebna opinia rady artystycznej obu zespołów teatralnych. Myślę, że jeśli przedstawiciele obu zespołów mogliby się wypowiedzieć, Krzysztof Chamiec nie zadałby dziś pytania, dlaczego zespół Teatru na Woli tego połączenia nie chce. Jest to sprawa powstawania podziałów w środowisku teatralnym. Pakty stają między ludźmi. Mówimy o kulturze, jako o delikatnej materii, a mówiąc o tej delikatnej materii mówimy o pieniądzach. Jaki kolosalny zespół wyłoni się z takiego połączenia? Na zebraniu w Teatrze na Woli wstał elektryk i zapytał dyrektora wydziału kultury: jak będzie wyglądała praca. Łączenie dwóch zespołów nastąpi, aby wzmocnić potencjał artystyczny. Zapewnione będą pieniądze i etaty, ale nie praca. Będziemy płacić za pracę pozorowaną. Czy na takim spotkaniu nie można zadać pytań, wyjaśnić wszystkich niejasności? Sytuacja nie rodzi się sama, sytuację rodzą fakty i decyzje. Muszę zapytać komisję, która dyskutuje o finansach, czy nie obawia się o koszty.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#EdmundKarwańskidyrektorTeatrunaWoliiTeatruKwadrat">Teatr na Woli jest rentowny. Od 4 lat nie obawiam się o fundusze. Frekwencja wynosi 90–100%. Każdy rok kończy się nadwyżką finansową, pozostają fundusze do podziału dla załogi. W ostatnim roku teatr miał 15 mln zł zysku, a przecież bilety są groszowe, po 120–150 zł. Wydawało się nam wszystkim, że jest to parasol ochronny dla zespołu. Nasz zespół jest za mały, zatrudniamy dodatkowo 8 emerytów, bo inaczej zespół by się załamał. Teraz zabieram głos nie w obronie teatru, ale przeciwko temu co tworzy podziały w środowisku i przeszkadza szukać najlepszych rozwiązań. Przeczytałem w gazecie, że to zakłady Kasprzaka zadecydowały o losach Teatru na Woli. Wstrzymałem przygotowania do premiery sztuki Adolfa Nowaczyńskiego „Cyganeria warszawska”. Premiera była przewidziana na maj, koszt dekoracji wynosi ok. 2 mln zł. Zwracałem się z pytaniem do wydziału kultury, do ministra Żygulskiego, co dalej? Kto mi powie, czy mam robić te dekoracje, czy ja sam mam podjąć taką decyzję?</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#EdmundKarwańskidyrektorTeatrunaWoliiTeatruKwadrat">Każdy popełnia błędy. Ja popełniłem błąd zgadzając się objąć teatr na 6 miesięcy, a potem przyjmując nominację bezterminową. Jaki spokój mogą mieć dyrektorzy teatrów, jeśli decyzje zapadają bez ich udziału. Teraz powiem z troską o losy Teatru Narodowego. Czy nowa siedziba nadaje się dla tego zespołu teatralnego, ozy będzie mógł wykorzystać swoje możliwości techniczne? W tym gmachu przecież nie ma miejsca. Nie można stwarzać sytuacji pozornej. Może mój debiut 4-letni nie upoważnia mnie do takich wniosków, ale chciałbym przekazać swoją opinię. Ciekawe jaka jest opinia posłów Wojciecha Siemiona i Jerzego Kawalerowicza, członków Komisji Kultury, którzy złożyli wizytę w Teatrze na Woli. Aby nie stwarzać podziałów, trzeba umiejętnie podejmować decyzje, trzeba czynić gesty pozytywne w stronę środowiska. Uczmy się z pieniędzmi, ale działajmy na zasadzie wspólnego porozumienia i kontaktów ze środowiskiem. Byłem raz zaproszony na spotkanie z czynnikami w sprawie Teatru na Woli i Teatru Narodowego. Było to spotkanie sondażowe. Wynikało z niego, że połączenie dwóch zespołów nie jest rozwiązaniem najlepszym dla Teatru Narodowego. Usłyszałem wtedy, że jeśli nie będzie poparcia zainteresowanych stron, to ta decyzja nie zapadnie. Jest to przykład jednostkowy, ale sprawa łączenia zespołów jest bardzo delikatna. Zlikwidowany został np. Teatr Kwadrat i co się stało na skutek rozmów z aktorami? Powstał nowy organizm i można to było załatwić. Apeluję do pana ministra i komisji o jak najpilniejsze podjęcie decyzji o Teatrze na Woli, aby umożliwić kolegom zadecydowanie o własnym losie od 1 września.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#RajmundJaroszprzedstawicielFederacjiZwiązkówZawodowychPracownikówKulturyiSztuki">Tematem dzisiejszego posiedzenia jest sytuacja w środowiskach instytucji artystycznych. Padło już tu na tej sali wiele głosów żalu. Za mało jednak mówiło się o przyczynach dezintegracji środowisk twórczych. Nasza federacja dostrzega kilka takich przyczyn. Pierwsza - to zaszłości powstałe po rozwiązaniu Związku Zawodowego „Solidarność”. Są to więc sprawy przekonań konkretnych ludzi. Ze swej strony uważamy, że powinniśmy uczestniczyć w życiu społecznym, broniąc spraw ludzi teatru. Drugą przyczynę upatrujemy w komplikacjach prawnych. Teatry obowiązuje ciąg aktów prawnych, którego początek sięga lat 1974–75, to jest okresu uchwalania nowego Kodeksu pracy. Wówczas też powstał protokół, zgodnie z którym aktorzy zatrudniani są na podstawie umowy na czas określony. Aktorzy stali się w ten sposób pracownikami sezonowymi, podobnie jak zbieracze runa leśnego.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#RajmundJaroszprzedstawicielFederacjiZwiązkówZawodowychPracownikówKulturyiSztuki">Skutki takich rozwiązań są widoczne i były już omawiane w dzisiejszej dyskusji. Kolejną przyczyną istniejących trudności było wyodrębnienie z przepisów ustawy o przedsiębiorstwie państwowym jednostek o nazwie instytucje artystyczne. Zdaniem federacji, było to posunięcie nieuzasadnione i niebezpieczne. Nasze ówczesne obawy, niestety, potwierdziły się: dzisiaj znajdują one swój wyraz, m.in. w braku funduszy na płace dla zatrudnionych w teatrach.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#RajmundJaroszprzedstawicielFederacjiZwiązkówZawodowychPracownikówKulturyiSztuki">Ustawa o instytucjach artystycznych przyniosła duże uprawnienia nie tylko dyrektorom teatrów, ale w równym stopniu władzom administracyjnym, które są jednostkami powołującymi je do życia. Federacja nasza była odosobniona w swoim proteście dotyczącym rozwiązań w uchwalonej w 1984 r. ustawie.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#RajmundJaroszprzedstawicielFederacjiZwiązkówZawodowychPracownikówKulturyiSztuki">Dyrektor Z. Hübner mówił dziś o braku zaangażowania młodych aktorów, Młode pokolenie aktorów nie chce wstępować do ZASP. Wydaje mi się, iż sytuacja taka, zniechęcenie panujące w środowisku młodych aktorów, wywołane są właśnie istniejącym ustawodawstwem. Nie czujemy się dziś zespołem artystycznym, pewną wspólnotą, ale grupą pracowników z jednej listy płac.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#RajmundJaroszprzedstawicielFederacjiZwiązkówZawodowychPracownikówKulturyiSztuki">Szeregowy pracownik zatrudniony w teatrze jest dzisiaj całkowicie bezbronny. Art. 15 Konstytucji PRL głosi, iż załogi zakładów pracy uczestniczą w zarządzaniu swymi zakładami. Elektryk w teatrze jednak jest takiego prawa pozbawiony. Stoi on w gorszej sytuacji niż jego kolega zatrudniony w jakimkolwiek przedsiębiorstwie produkcyjnym, który ma nie tylko wyższe wynagrodzenie, ale także dogodniejsze warunki pracy, a poza tym może brać udział w kształtowaniu decyzji dotyczących jego zakładu pracy.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#RajmundJaroszprzedstawicielFederacjiZwiązkówZawodowychPracownikówKulturyiSztuki">Mówiono dzisiaj, że dyrektor powinien mieć określony zasób kompetencji i jego funkcje przyrównywano do funkcji kapitana okrętu. My także chcemy, aby była jednoosobowa odpowiedzialność. To nie może być jednak równoznaczne z brakiem jakiejkolwiek kontroli. W radach artystycznych powinni zasiadać ludzie obcy, patrzący dyrekcji na ręce. Urzędowe, rutynowe kontrole przeprowadzane przez organy zwierzchnie sprawy nadzoru nie rozwiązują.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#RajmundJaroszprzedstawicielFederacjiZwiązkówZawodowychPracownikówKulturyiSztuki">Oddzielnym zagadnieniem są sprawy finansowe. Przykładowo: jeden z teatrów uzyskał na rok bieżący dotację w wysokości 126 mln zł, z czego odpis na PFAZ wyniesie 42 mln zł, tj. jedną trzecią dotacji. Przy uchwalaniu reguł dotyczących spraw płacowych w instytucjach artystycznych, także nikt nie protestował.</u>
          <u xml:id="u-11.7" who="#RajmundJaroszprzedstawicielFederacjiZwiązkówZawodowychPracownikówKulturyiSztuki">Konsekwencją powyższych rozwiązań jest postępująca redukcja stanu osobowego zespołów aktorskich, spowodowana brakiem funduszy na płace. Duże zespoły artystyczne przekształcają się w zespoły o charakterze kameralnym. W ustawie o instytucjach artystycznych zawarty został zapis, że powinny one upowszechniać m.in. wielki repertuar klasyki obcej i narodowej. W jaki sposób może to czynić nieliczny zespół? Sprawy te powinny zostać ponownie rozpatrzone. Także sejmowa Komisja Kultury powinna możliwie dokładnie przeanalizować różnorodne skutki wdrażania ustawy o instytucjach artystycznych. Uważam, iż ustawa ta wymaga pilnej nowelizacji.</u>
          <u xml:id="u-11.8" who="#RajmundJaroszprzedstawicielFederacjiZwiązkówZawodowychPracownikówKulturyiSztuki">Na koniec chciałbym wyjaśnić pewną wątpliwość. Niektórzy dyrektorzy teatrów traktują radę artystyczną jako samorząd pracowniczy. Jest to - jak sądzę - błąd. Rada artystyczna nie jest organem instytucji artystycznej, ale organem doradczym jej dyrektora. Być może korzystając z obecności na naszym posiedzeniu ministra kultury i sztuki, uda się tę sprawę jednoznacznie wyjaśnić.</u>
          <u xml:id="u-11.9" who="#RajmundJaroszprzedstawicielFederacjiZwiązkówZawodowychPracownikówKulturyiSztuki">W jednym z ostatnich numerów miesięcznika „Państwo i prawo” znajduje się artykuł krytycznie oceniający niektóre przepisy ustawy o instytucjach artystycznych. Między innymi znajduje się tam opinia o zbyt dużej swobodzie działań organów założycielskich w powoływaniu i rozwiązywaniu zespołów artystycznych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#WiceministerkulturyisztukiJerzyBajdor">Dzisiejsza dyskusja stanowi jakby przymiarkę do szerszego rozpatrzenia spraw teatru. Jest ona raczej zbiorem ważnych sygnałów niż debatą o wyczerpującym charakterze. Ze swej strony chciałbym także wypowiedzieć kilka uwag i ustosunkować się do niektórych głosów w dyskusji.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#WiceministerkulturyisztukiJerzyBajdor">Podziały w środowisku ludzi teatru, to zagadnienie o rozlicznych reperkusjach. Wymaga ono spokojnego, pozbawionego emocji rozpatrywania. Sądzę przy tym, że dziś podziały te są już częściowo złagodzone. Mamy do czynienia ze stałym procesem reorientacji środowisk twórczych, który to proces zależy od wielu czynników. Jest on jednak zjawiskiem realnym i nie fasadowym. Chciałbym podkreślić, że istniejące podziały nie powstały w wyniku narzucania poglądów z zewnątrz. Były one wynikiem wyraźnego zróżnicowania opinii, stanowisk i postaw realnie występujących w tym środowisku. Proces reorientacji postaw znalazł swe odbicie w repertuarze teatrów.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#WiceministerkulturyisztukiJerzyBajdor">Repertuar ten poszerzył się, wzbogacił i zróżnicował. Ani nie umizguje się do głównego mecenasa teatru, z drugiej zaś strony nie schlebia najgorszym gustom politycznym i artystycznym. Trzeba jednak przyznać, że nadal oblicze teatru ocenić można jako letnie i indyferentne, tak w sensie ideowym, jak intelektualnym.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#WiceministerkulturyisztukiJerzyBajdor">Daleki jestem dzisiaj od uczucia satysfakcji w ocenie sytuacji panującej w środowisku teatralnym. Nadal mamy do czynienia z dużymi dysproporcjami pomiędzy poszczególnymi zespołami. Niepokoi zwłaszcza zbyt wąska czołówka artystyczna. Trudno byłoby jednak oczekiwać, aby środowisko teatralne stanowiło jedyną oazę, której nie dotykają skutki kryzysu społeczno-gospodarczego.</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#WiceministerkulturyisztukiJerzyBajdor">Istniejące zagrożenia dla teatru nie są urojeniami. Wynikają one głównie z sytuacji materialnej w jakiej znalazły się teatry. Ustawa o instytucjach artystycznych jest i pozostanie instrumentem sprzyjającym rozwojowi życia teatralnego. Gdybyśmy nie wyodrębnili instytucji artystycznych z przedsiębiorstw podlegających normalnym przepisom obowiązującym w ramach reformy gospodarczej, to sytuacja ta byłaby dla teatrów zabójcza. Zgadzam się z opiniami dyrektorów teatrów, że w ostatnim czasie warunki materialne tych instytucji artystycznych znacznie się pogorszyły. Rzeczywiście mamy do czynienia z realnym zmniejszaniem się środków finansowych przeznaczonych na funkcjonowanie teatrów. Następuje wzrost kosztów utrzymania teatrów, a przy tym mamy do czynienia z ciągłymi procesami inflacyjnymi. Optymistycznie sądziliśmy kiedyś, że kłopoty te rozwiąże Fundusz Rozwoju Kultury. Okazuje się jednak, że także ten fundusz posiada swoje dno i nie pozwala na uwzględnienie wszystkich zgłaszanych potrzeb.</u>
          <u xml:id="u-12.5" who="#WiceministerkulturyisztukiJerzyBajdor">Działamy więc w określonej sytuacji ekonomicznej. Także teatry muszą podporządkować swoją działalność istniejącym uwarunkowaniom. Resort zainteresowany jest w poprawie sytuacji. Chcielibyśmy przy tym, aby głos sejmowej Komisji Kultury był sojuszniczy i uwzględniał nowe realia i zagrożenia.</u>
          <u xml:id="u-12.6" who="#WiceministerkulturyisztukiJerzyBajdor">Wśród tych zagrożeń wskazać trzeba m.in. na zmniejszanie się liczby premier teatralnych, kameralizację repertuaru. Przyczyną tego są głównie uwarunkowania ekonomiczne. Musimy tym trudnościom energiczniej niż dotąd przeciwdziałać.</u>
          <u xml:id="u-12.7" who="#WiceministerkulturyisztukiJerzyBajdor">Nie możemy się jednak już dziś godzić na sformułowanie głoszące, że „my dajemy program, a waszym zadaniem jest dostarczenie niezbędnych środków” Dzisiaj kierownicy teatrów z góry wiedzą jakimi środkami będą dysponować i odpowiednio do tych możliwości powinni dostosowywać repertuar swoich placówek.</u>
          <u xml:id="u-12.8" who="#WiceministerkulturyisztukiJerzyBajdor">Za newralgiczny problem uznano stan kadry dyrektorskiej. Słyszy się wypowiedzi, że teatry przestały być zespołami artystów zjednoczonych wspólnymi celami. Rzeczywiście kadra najbardziej doświadczonych dyrektorów i reżyserów teatralnych jest dzisiaj stosunkowo nieliczna. Z konieczności doszły do głosu młodsze roczniki twórców jednakże o mniejszym doświadczeniu artystycznym i menażerskim. Zmiana pokolenia jest sprawą o szczególnym znaczeniu dla przyszłości polskiego teatru.</u>
          <u xml:id="u-12.9" who="#WiceministerkulturyisztukiJerzyBajdor">Na koniec chciałbym zgłosić trzy uwagi polemiczne. Dyrektor K. Dejmek krytycznie wypowiadał się o sprawach festiwali teatralnych. Chciałbym powiedzieć, że osobiście też jestem przeciwny mechanicznej festiwalomanii. Są jednak festiwale teatralne o znaczeniu ogólnokrajowym, odgrywające ważną artystyczną i ideową rolę w życiu polskiego teatru. Wśród nich przykładowo można by wyróżnić Festiwal Dramaturgii Rosyjskiej i Radzieckiej w Katowicach czy Festiwal Klasyki Polskiej w Opolu. Takich festiwali jest jednak niewiele i musimy im zapewnić niezbędne warunki funkcjonowania.</u>
          <u xml:id="u-12.10" who="#WiceministerkulturyisztukiJerzyBajdor">Teatr Rzeczypospolitej spełnia dziś przede wszystkim funkcje impresaryjne. Można się dziś sprzeczać co do wyborów repertuarowych tego teatru, ale jak dotąd rzadko były one kwestionowane.</u>
          <u xml:id="u-12.11" who="#WiceministerkulturyisztukiJerzyBajdor">Ostatnia sprawa dotyczy Teatru Narodowego i Teatru na Woli. Mamy chyba wszyscy świadomość, że w zaistniałej sytuacji nie ma wyjścia na tyle dobrego, aby nie naruszało ono interesów jednej czy drugiej strony. Jakieś decyzje muszą być jednak podjęte. Ostateczna decyzja należy do Rady Narodowej m.st. Warszawy. Nie jest przy tym prawdą, że nie były na ten temat prowadzone żadne rozmowy konsultacyjne. Odbyło się m.in. spotkanie z przedstawicielami Teatru na Woli i dyrekcji Zakładów Radiowych Kasprzaka. Mamy świadomość, że ostateczna decyzja wszystkich nie zadowoli. Trzeba jednak wybierać te racje, które uznamy za nadrzędne.</u>
          <u xml:id="u-12.12" who="#WiceministerkulturyisztukiJerzyBajdor">Mirosław Słowiński - zastępca kierownika Wydziału Kultury KC:</u>
          <u xml:id="u-12.13" who="#WiceministerkulturyisztukiJerzyBajdor">Niezwykle cenna jest inicjatywa sejmowej Komisji Kultury, dzięki której zaistniała możliwość dzisiejszej swobodnej dyskusji. Bez wstępnego referatu, bez ściśle określonych granic, kiedy każdy mówi o tym, co dla niego i środowiska najważniejsze. Uważam, że ta nowa forma spotkania ze środowiskiem jest bardzo pożyteczna.</u>
          <u xml:id="u-12.14" who="#WiceministerkulturyisztukiJerzyBajdor">Mój głos będzie też tylko głosem w dyskusji. Wskazywano tu kilkakrotnie błędnie źródło pewnych zjawisk i decyzji. Rozumiem nastroje panujące w środowisku teatralnym, ale nie należy pewnych spraw demonizować. Nie wszystko, co się obecnie w środowisku teatralnym dzieje ma swoje źródło u władzy. Podłoże wielu aktualnych zjawisk leży w wydarzeniach ostatnich 5 lat. To one stworzyły taką, a nie inną sytuację. Podzieliły ludzi, ich poglądy. Problemy środowiskowe, o których państwo dzisiaj mówicie, są często nie do rozwiązania w waszym własnym gronie, ale to nie znaczy, że odpowiedzialność za nie trzeba przerzucać na władzę. Nastroje, postawy i konflikty są wynikiem tych problemów. Są i w środowisku postawy neutralne, a więc niejako popierające aktualną politykę. Zjawiskiem najważniejszym dla nas wszystkich, bez względu na nastroje, jest dobro, nadrzędne: kultura narodowa. Odpowiedzialność za politykę kulturalną służącą temu dobru obciąża nas wszystkich. Tezy polityki kulturalnej w naszym państwie są wyjątkowo precyzyjnie sformułowane i nie powinny w nikim budzić wątpliwości. Ocena działalności w dziedzinie kultury, jej demokratyzacja, kryteria oceny poszczególnych dzieł dają równe szanse wszystkim twórcom. To istotne cechy kreacji polityki kulturalnej, jaką się obecnie u nas realizuje. Dotyczą one także finansowania kultury, co zapewnia m.in. ustawa. Oczywiście politykę realizują ludzie, a niektóre mechanizmy są jeszcze niesprawdzone, działają od niedawna. Jednak odpowiedzialność za realizację nie może być już teraz personalnie przypisywana konkretnym osobom, nie można ich winić za każdy błąd.</u>
          <u xml:id="u-12.15" who="#WiceministerkulturyisztukiJerzyBajdor">Jeśli chodzi o kwestie budżetowe, trzeba przyjąć sygnały środowiska mówiące o dotkliwych brakach finansowych. Należy jednak je widzieć w realnych warunkach, w jakich żyjemy, gdy na wiele bardzo ważnych spraw po prostu nie starcza pieniędzy.</u>
          <u xml:id="u-12.16" who="#WiceministerkulturyisztukiJerzyBajdor">Chciałbym się odnieść do wypowiedzi p. Krzyżanowskiego. Sądzę, że w jego przypadku zostały stanowczo przekroczone pewne normy dyskusji i zachowań. Nie można mówić o celowym, złym działaniu władz, o sankcjach, o restrykcjach, nie można ich porównywać z restrykcjami reaganowskimi. Ta swoista retoryka, nawet w kategoriach teatralnych jest nie do przyjęcia. Tak sformułowane wnioski powinny być w dobrych obyczajach partyjnych wcześniej gruntownie przemyślane.</u>
          <u xml:id="u-12.17" who="#WiceministerkulturyisztukiJerzyBajdor">Izabella Cywińska - Teatr Nowy w Poznaniu:</u>
          <u xml:id="u-12.18" who="#WiceministerkulturyisztukiJerzyBajdor">Z konieczności będę mówić posługując się przykładem swojego, małego teatru. Jest on reprezentantem wszystkich tego typu małych teatrów. Zespoły w nich zatrudnione są zwykle nieliczne. Realizacja polityki finansowej świadczy o tym, że w praktyce premiuje się średniactwo i przeciętność.</u>
          <u xml:id="u-12.19" who="#WiceministerkulturyisztukiJerzyBajdor">Zespoły artystyczne są w sytuacji okropnej. Potraktowano wszystkich jednakowo, np. każdy księgowy w każdym teatrze dostał na podwyżki po 5 tys. na każdego zatrudnionego. Duże teatry o licznych zespołach mogły zredukować stan osobowy - co zresztą niektóre zrobiły - i w ten sposób wygospodarować dodatkowe fundusze. Ale małe teatry to poważnie uderzyło. Ja powinnam przyjąć nowych ludzi, a nie mogę, bo nie ma dla nich pieniędzy. W moim teatrze wszyscy grają, nie ma ludzi do zwolnienia, więc na tym straciłam.</u>
          <u xml:id="u-12.20" who="#WiceministerkulturyisztukiJerzyBajdor">Od kilku lat jesteśmy teatrem eksportowym. Nasza działalność poza krajem przynosi dewizy. Jakie są tego konsekwencje dla ludzi pracujących w naszym teatrze? Znowu jesteśmy bici, bo po licznych wyjazdach pracujemy w soboty i niedziele bez dni wolnych, żeby nadrobić normy. To, że zarabiamy dewizy, nam nic nie przynosi. Mogę z tego wyciągnąć tylko jeden żałosny wniosek: nie warto u nas myśleć ekonomicznie, nie warto dobrze pracować, bo się na tym źle wychodzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PosełAndrzejSzpringer">Dyskutujemy o problemach, które tworzą ludzie, podobnie jak i fakty. Odniosłem wrażenie - być może błędne - że niektóre kwestie zostały tu wypowiedziane niezbyt otwartym tekstem. Część z państwa głosu nie zabrała. Takie spotkania mają, mimo wszystko, swój sens cenny dla nas wszystkich.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#PosełAndrzejSzpringer">Potrzeba istnienia pewnej normotwórczej placówki teatralnej jest chyba bezdyskusyjna. Musi istnieć taki teatr, który by wskazywał maksymalną troskę o słowo, o formę i o bardzo staranny dobór repertuaru. Nie chodzi o „urawniłowkę”, ale o pewien niepodważalny wzorzec. O taką placówkę, która będzie punktem odniesienia i miejscem pielęgnacji polskiego teatru z jego wszystkimi tradycyjnymi wartościami. Takiej placówki dotychczas nie mamy. Istnieje Teatr Rzeczypospolitej, który jest płaszczyzną i miejscem wymiany doświadczeń między scenami już istniejącymi. Można chyba zaryzykować twierdzenie, że załamała się nam ostatnio koncepcja Teatru Telewizji. Jest to stan faktyczny, niezależnie od założeń i celów, jakie mieli jego twórcy.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#PosełAndrzejSzpringer">Ostatnio odnotowuje się też pewne osłabienie terenowych zespołów teatralnych. Trudności z transportem, paliwem itd. spowodowały, że teatr objazdowy praktycznie przestaje istnieć. Dlatego na tak zwaną głęboką prowincję teatr już dziś nie dociera. Duże połacie kraju nie mają żadnego z nim kontaktu.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#PosełAndrzejSzpringer">Biorąc pod uwagę dawne polskie doświadczenia - mam na myśli historyczne doświadczenia słynnych teatrów, wielkich aktorów - uważam, że Teatr Rzeczypospolitej należałoby wzbogacić. Stworzyć w nim taką scenę, która służyłaby naprawdę upowszechnieniu kultury teatralnej. Żeby nie było żadnych białych plam na mapie Polski. W tej chwili obserwujemy taką sytuację, że obszary położone na wschód od Wisły są zaniedbane teatralnie, takie miasta jak Szczecin czy Poznań mają po dwa teatry, a gdzie indziej nie ma ich wcale.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#PosełAndrzejSzpringer">Myślę, że trzeba by było, znów nie na dziś, ale na jutro, zatroszczyć się o sceny teatralne w różnych ośrodkach Polski, nie tylko o te największe. Można pomyśleć o stworzeniu nowych scen i myślę tu nie o budynkach, ale o pewnej metodzie. Warunki mieszkaniowe również można rozwiązać; np. w Lublinie udało się oddać blok dla 40 rodzin pracowników teatru.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#PosełAndrzejSzpringer">Ważną sprawą jest bilans kadr aktorskich. Porównanie liczby tych, którzy odeszli do tych, których wykształciliśmy po wojnie. Ale teatr to nie tylko aktor, a także szewc, elektryk, krawiec. Warto chyba rozważyć, czy potrzebne są licea i technika teatralne. Istotny jest stosunek liczebności obsady aktorskiej w teatrach dużych i małych.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#PosełAndrzejSzpringer">Ważną sprawą są środki finansowe; pieniądze bowiem dają możliwość lepszego przygotowania programu czy prowadzenia eksperymentów. Czy resort kultury orientuje się jakimi środkami dysponują teatry w dużych miasta i w pozostałych? Czy prowadzi się analizy kadr z uwzględnieniem tego kryterium. Dowiedziałem się ostatnio, że 4 placówki teatralne dysponują takimi funduszami, jak Filharmonia Rzeszowska.</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#PosełAndrzejSzpringer">Jestem członkiem PZPR i uważam, że w każdej dyskusji i polemice są pewne granice dobrego tonu. Wystąpienie dyrektora J. Krzyżanowskiego, napawa mnie niesmakiem.</u>
          <u xml:id="u-13.8" who="#PosełAndrzejSzpringer">Popieram inicjatywę prezydium Komisji Kultury, żebyśmy mówili tutaj o wszystkich problemach. My nowi posłowie nie znamy jeszcze wielu spraw dogłębnie, ale trzeba rozmawiać, gdyż w ten sposób wiele rzeczy możemy sobie wyjaśnić.</u>
          <u xml:id="u-13.9" who="#PosełAndrzejSzpringer">Stanisław Michalski - dyrektor teatru „Wybrzeże” - Gdańsk:</u>
          <u xml:id="u-13.10" who="#PosełAndrzejSzpringer">Uważam, że organizacja partyjna Teatru na Targówku, powinna bardziej przemyśleć i wyważyć swoje wystąpienie na posiedzeniu Komisji Kultury.</u>
          <u xml:id="u-13.11" who="#PosełAndrzejSzpringer">W kwestiach ogólnych myślę nie o likwidacji teatru i etatów, ale o objęcie ich impresariatami. Początek naszej dyskusji dotyczył tego, kto komu nie podaje ręki i dotyczył tylko Warszawy. Wiele razy byłem na konferencjach w Warszawie i wiem, że koledzy ze stolicy załatwiają jakieś sprawy właśnie Warszawy na tych spotkaniach. Dowiedziałem się, że w naszym środowisku działają dwa związki zawodowe. Federacja przysłała do naszego teatru pismo, w którym obiecywała związkowcom niebotyczne sumy. Jeśli dobrze pamiętam, to gaża aktora wynosiła tam ok. 80 tys. zł miesięcznie. Byłbym szczęśliwy, gdybym mógł aktorom wypłacić taką gażę.</u>
          <u xml:id="u-13.12" who="#PosełAndrzejSzpringer">Zgadzam się z posłem A. Szpringerem w sprawie przedstawień wyjazdowych. Jest to bardzo pożyteczna inicjatywa i nie widzę powodu, aby któryś z teatrów warszawskich nie mógł jeździć na prowincję. Jeśli jest taka szansa, aby wyjeżdżać z repertuarem do małych ośrodków, to trzeba ją wykorzystać. Np. Tarnobrzeg nie ma możliwości założenia własnego teatru, ale mają u siebie najlepsze zespoły teatralne.</u>
          <u xml:id="u-13.13" who="#PosełAndrzejSzpringer">Jak wspomniałem, w środowisku działają dwa związki zawodowe. Ja zapisałem się do Związku Pracowników Teatru i okazało się, że jest to związek nielegalny. Nie ma tutaj przewodniczącego, pana Krężałowskiego, on lepiej wyjaśniłby tę kwestię.</u>
          <u xml:id="u-13.14" who="#PosełAndrzejSzpringer">Sytuacja mieszkaniowa aktorów jest u nas trudna. Od 5–6 lat nie dostaliśmy ani jednego mieszkania. Ale mamy u nas kilkunastu młodych absolwentów szkoły krakowskiej. Jest to dobry zespół, ale za 2–5 lata się rozpadnie, ponieważ większość młodych aktorów założyła rodziny.</u>
          <u xml:id="u-13.15" who="#PosełAndrzejSzpringer">Na koniec jeszcze raz proszę o rozpatrzenie i wyjaśnienie sprawy dwóch związków zawodowych.</u>
          <u xml:id="u-13.16" who="#PosełAndrzejSzpringer">Andrzej Maj - Teatr Polski Szczecin:</u>
          <u xml:id="u-13.17" who="#PosełAndrzejSzpringer">Nie mam predyspozycji aby być mówcą, ale zabieram głos, bo mam poczucie niedosytu. Ponadto dowiedziałem się tutaj, że należę do nielegalnego związku. Mój niedosyt wynika z tego, że większość zabierających głos w naszej dyskusji to przedstawiciele teatrów warszawskich. A przecież Leon Schiller dbał nie tylko o budynek swojego teatru, ale o teatr polski w ogóle. Schiller, Osterwa, Węgrzyn, Ćwiklińska odwiedzali prowincję. W tej chwili młody reżyser wyjedzie na prowincję tylko za najwyższą gażę. Teatr polski jest jeden, ale jest bardzo zróżnicowany i występujące w różnych zespołach teatralnych problemy są różne. Np. u siebie w teatrze nie widzę groźby likwidowania etatów, tak podkreślanej przez dyrektorów teatrów warszawskich. Jestem od 5 lat na prowincji i uważam, że w wielu przypadkach problemy tam występujące są specyficzne.</u>
          <u xml:id="u-13.18" who="#PosełAndrzejSzpringer">Moi przedmówcy słusznie zwrócili uwagę na zanikanie dobrego obyczaju teatru. Ostatnio przeczytałem mojemu zespołowi małą książeczkę ze zjazdu Stowarzyszenia w 1934 r. Wszyscy się śmiali po kątach. Nie wiem co, ale coś się stało z naszym środowiskiem. Nie chciałbym mówić o sobie, ale wiele lat upłynęło, zanim ośmieliłem się powiedzieć o sobie: aktor. A kilka dni temu podchodzi do mnie młody aktor i mówi, że zrywa przedstawienie, bo wstawiłem go do planu i dołożyłem popołudniówkę. Co za brak pokory. Gdy byłem w szkole przeklinałem reżim, a teraz go doceniam. Od 5–6 lat nie mogę znaleźć kogoś do Szczecina spośród absolwentów szkół teatralnych. Nawet mieszkanie by się znalazło. Kilka razy byłem w szkole teatralnej, ale spotkałem tam takie wielkie nazwiska, same sławy, że bałem się zaproponować pracę na prowincji. Przeważnie więc absolwenci zostają w ośrodkach, w których kończą szkołę.</u>
          <u xml:id="u-13.19" who="#PosełAndrzejSzpringer">Jeśli sejmowa Komisja Kultury chciałaby mieć realny obraz środowiska teatralnego, a moim zdaniem, nasze dzisiejsze spotkanie takiego obrazu jeszcze nie daje, namawiam do odwiedzenia różnych ośrodków, niekoniecznie w Szczecinie.</u>
          <u xml:id="u-13.20" who="#PosełAndrzejSzpringer">Jarosław Kuszewski, ZASP:</u>
          <u xml:id="u-13.21" who="#PosełAndrzejSzpringer">Chcę zwrócić uwagę na liczbowy skład zespołów teatralnych w stolicy. Mówił dyrektor Dejmek o konieczności podejmowania działań charytatywnych. Ja chciałbym powiedzieć o ludziach, którzy stanowią w teatrach nadwyżkę. Jest różnica między konieczną liczbą aktorów dla funkcjonowania życia teatralnego w stosunku do funkcji całego życia kulturalnego, w tym również kinematografii i telewizji. Teatry ponoszą ciężar usługi i uważam, że istnieje konieczność porozumienia między władzami a środowiskiem teatralnym w tym względzie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#MinisterkulturyisztukiKazimierzŻygulski">Dzisiejsza dyskusja wpisuje się w cały szereg spotkań organizowanych ze środowiskiem kulturalnym. I w tym spotkaniu powtórzyły się określone prawidłowości, które nurtują środowiska artystyczne. Teatr w tym środowisku zajmuje szczególne miejsce. Najważniejszą sprawą jest sytuacja społeczno-polityczna, która rzutuje na to środowisko. Wiele problemów ulega zmianie. Czas idzie i oto dokonują się istotne przemiany.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#MinisterkulturyisztukiKazimierzŻygulski">Następuje wprowadzanie życia kulturalnego w nowe struktury. Chciałbym przypomnieć, że każdy punkt projektu ustawy o instytucjach artystycznych był przedyskutowany przez Komisję Kultury. Czy pasujemy do tych struktur, czy są dobre - to dopiero się okaże. Mieliśmy tutaj dzisiaj propozycję potraktowania teatru jako przedsiębiorstwa państwowego, a przecież pamiętamy, że przeciwko temu protestowało całe środowisko i te głosy wzięliśmy pod uwagę. Będziemy konsekwentni i będą prowadzone dalsze konsultacje ze środowiskiem teatralnym. Takie konsultacje odbyły się w Teatrze na Woli i w Teatrze Narodowym przed podjęciem decyzji o ich połączeniu. Oczywiście gdybyśmy każdy głos sprzeciwu traktowali jako głos wstrzymujący sprawę doszlibyśmy do liberum veto. Oczywiście staramy się łagodzić koszty i skutki podejmowanych decyzji, ale interes sceny narodowej w tym przypadku jest nadrzędny. Powstaje pytanie, czy można skonstruować taką ustawę, która objęłaby specyfikę każdego teatru? Po raz pierwszy życie teatralne zostało uregulowane. Ustawa przesuwa kompetencje w sprawach teatru z ministerstwa na wojewodów i prezydentów miast oraz na dyrektorów.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#MinisterkulturyisztukiKazimierzŻygulski">Kultura finansowana jest nie tylko z Funduszu Rozwoju Kultury. Dokładnie wiemy jakimi środkami będzie resort dysponował w najbliższych latach. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, aby wojewodowie, prezydenci miast czy przedstawiciele zakładów pracy zwiększali swoje wydatki na sprawy kultury.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#MinisterkulturyisztukiKazimierzŻygulski">Dysponujemy dokładną analizą kosztów poszczególnych instytucji artystycznych. Wiemy, że w jednych do każdego biletu dopłaca się 400 zł, podczas gdy w innych przeszło 3 tys. zł. Koszty funkcjonowania instytucji artystycznych stale rosną. Stan budynków teatralnych pogarsza się w szybkim tempie. W najbliższych latach konieczne będzie przeprowadzenie remontów kapitalnych w wielu teatrach. To oczywiście będzie wymagało wyłączenia tych scen z bieżącej eksploatacji. Zespoły artystyczne bronią się przed tym wszelkimi dostępnymi środkami. Globalnie rzecz ujmując potrzeby remontowe znacznie przekraczają jednak możliwości finansowe państwa. Remonty budynków to problem o znaczeniu strategicznym.</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#MinisterkulturyisztukiKazimierzŻygulski">Kilka słów nt. poczynań resortu w ostatnich latach. Dobrze wywiązuje się ze swej roli Teatr Rzeczypospolitej. Przedstawienia tego teatru mogli oglądać widzowie, którzy często dotychczas nie mieli z teatrem żadnego kontaktu.</u>
          <u xml:id="u-14.5" who="#MinisterkulturyisztukiKazimierzŻygulski">Wysoka frekwencja i poziom artystyczny przedstawień, pozytywne recenzje oraz życzliwy odbiór ze strony widzów dają podstawę do stwierdzenia, że idea Teatru Rzeczypospolitej sprawdziła się. Wrogowie tej idei (na szczęście coraz mniej liczni) zdają się tych faktów nie dostrzegać.</u>
          <u xml:id="u-14.6" who="#MinisterkulturyisztukiKazimierzŻygulski">W dyskusji krytycznie odniesiono się do festiwali teatralnych. Chciałbym poinformować, że zmniejszyliśmy liczbę tych festiwali. Nie możemy jednak zubożać życia kulturalnego ośrodków pozastołecznych. Nieustannie występuje znaczne zapotrzebowanie szerokiej publiczności na te imprezy. Oczywiście prezentowane przedstawienia bywają lepsze i gorsze, ale trzeba pamiętać o wielkich pożytkach jakie festiwale te spełniają wobec lokalnej publiczności. Są to więc imprezy potrzebne, a ich organizowanie jest w pełni uzasadnione.</u>
          <u xml:id="u-14.7" who="#MinisterkulturyisztukiKazimierzŻygulski">Z kolei kilka słów chciałbym powiedzieć o sytuacji repertuarowej w teatrze. Stoimy niezmiennie na stanowisku najszerszych swobód twórczych. Nie ma takich szkół czy kierunków artystycznych, które nie znalazłyby miejsca w naszym życiu kulturalnym. Tę zasadę traktujemy jako niezmienną. To, że nie wszystkie eksperymenty trafiają do szerokiego odbiorcy, że nie wszystkim się podobają, to sprawa między twórcą i widzem. W ub.r. mieliśmy w teatrach całego kraju przeszło 400 premier. Można więc mówić o niezwykle szerokim zasobie pomysłów artystycznych. Oczywiście nie wszystkie przedstawienia były jednakowo udane, ale oferta polskiego teatru była bardzo szeroka.</u>
          <u xml:id="u-14.8" who="#MinisterkulturyisztukiKazimierzŻygulski">Niepokoją nas sprawy młodej kadry i szerzej - geografii polskiego teatru. Polska jest jedna, festiwale teatralne umocnieniu tej jedności służą. Przed wielu laty niemal każdy aktor musiał brać udział w rocznych stażach zawodowych w innych ośrodkach teatralnych. Współcześnie tworzą się zamknięte układy personalne, absolwenci szkół z reguły czynią wszystko, aby pozostać w Warszawie ozy Krakowie. Dzieje się tak nawet wtedy, gdy w mniejszych ośrodkach czekają na nich mieszkania. Nie chcemy jednak wprowadzać w Polsce systemu nakazowego dla aktorów. Uważamy, że trzeba działać innymi środkami.</u>
          <u xml:id="u-14.9" who="#MinisterkulturyisztukiKazimierzŻygulski">Od dłuższego czasu mamy do czynienia z upadkiem słowa scenicznego. Język polski znajduje się w niebezpieczeństwie, ale nasze możliwości oddziaływania są ograniczone. To przecież w teatrach powinniśmy oczekiwać pięknej wymowy, poprawnego wysławiania się.</u>
          <u xml:id="u-14.10" who="#MinisterkulturyisztukiKazimierzŻygulski">Odbudowujemy szybko zagraniczną wymianę teatralną. Szczególne osiągnięcia odnotowujemy w wymianie z krajami socjalistycznymi. Nawiązaliśmy już nowe porozumienia w tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-14.11" who="#MinisterkulturyisztukiKazimierzŻygulski">Często na wyjazdy takie zapraszane są nasze szkoły teatralne ze swoimi przedstawieniami. Zdarzają się oczywiście pojedyncze przypadki trudności w wyjeździć za granicę, są one jednak na ogół związane z trudnościami finansowymi kraju.</u>
          <u xml:id="u-14.12" who="#MinisterkulturyisztukiKazimierzŻygulski">Dzisiejsze spotkanie spełniło, jak sądzę, swą rolę, choć nie dało pełnego obrazu polskiego środowiska teatralnego. W pierwszej części spotkania dominowali przedstawiciele środowiska stołecznego. Ministerstwo Kultury i Sztuki będzie w dalszym ciągu ulepszać stworzony w ostatnich latach system organizacji i funkcjonowania kultury narodowej. Oparty on jest na zasadach policentryzacji, decentralizacji i konsultacji. Rozwijać będziemy mecenat państwa oraz inspirować rozwój mecenatu terenowego i mecenatu ze strony zakładów pracy.</u>
          <u xml:id="u-14.13" who="#MinisterkulturyisztukiKazimierzŻygulski">Jerzy Gruza - Teatr Muzyczny w Gdyni:</u>
          <u xml:id="u-14.14" who="#MinisterkulturyisztukiKazimierzŻygulski">Na jakiej podstawie prawnej dokonuje się procentowego odpisu na dekapitalizację pomieszczeń teatru. Odpisy te nie wystarczają często na prowadzenie prac remontowych.</u>
          <u xml:id="u-14.15" who="#MinisterkulturyisztukiKazimierzŻygulski">W jaki sposób dyrekcje teatrów mogą wpływać na kształtowanie cen biletów do teatru? Ceny biletów na niektóre przedstawienia są, w moim odczuciu, zdecydowanie zaniżone. Bywa np., że na scenie występuje 150 artystów, a cena biletu na ten spektakl wynosi maksimum 150 zł. Spotykam się z opiniami, że ludzie chcą siedzieć w teatrze i drogo płacić za przedstawienia. Wtedy spektakl stanowi dla nich atrakcję. Taniość biletów zaś osłabia wartość przedstawienia. Autorzy dzieł literackich żyją z tantiem. Teatrów muzycznych w kraju mamy niewiele. Każde przygotowanie przedstawienia wiąże się z ponoszeniem ogromnych nakładów. Myślę, że wątpliwa w tej sytuacji jest teoria, zgodnie z którą skoro dotujemy teatry to bilety do nich powinny być tanie. Taka zasada odcina nas od twórczości polskich autorów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#MinisterKazimierzŻygulski">Generalnie można powiedzieć, że polityka cen biletów oscyluje między zadaniem uzyskania godziwego zysku za przedstawienie i przyciąganiem do teatru jak najszerszych rzesz odbiorców. Podwyższanie cen biletów do teatru niesie ryzyko odciągnięcia od niego grup uboższych, środowisk, na których nam szczególnie zależy. Kwestie odpłatności za bilety reguluje ustawa o cenach z 1982 r. oraz rozporządzenie Rady Ministrów z 1985 r. w sprawie cen. Zgodnie z tymi przepisami, ceny biletów do teatru - to ceny urzędowe.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#MinisterKazimierzŻygulski">Zarządzenie Ministerstwa z ub.r. głosi, że ceny biletów do teatrów mogą sięgać maksymalnie 120 zł, do oper także 120 zł, do operetek 150 zł a na koncerty filharmonii i orkiestr symfonicznych - 70 zł. Zgodnie z tymi przepisami dyrektorzy instytucji mogą na poszczególne przedstawienia stosować ceny niższe. Mogą oni także w uzasadnionych przypadkach podnosić ceny biletów o 100%.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#MinisterKazimierzŻygulski">Odpisy na fundusz remontowy dokonywane są zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów w wysokości 5% od wartości początkowej.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#MinisterKazimierzŻygulski">Jerzy Gruza - Teatr Muzyczny w Gdyni:</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#MinisterKazimierzŻygulski">Ostatnia sprawa dotyczy przydziału mieszkań dla młodych aktorów. Rada Narodowa może nam dać mieszkania do dyspozycji, ale okazuje się, że byłoby to wbrew ustawie. Nie możemy aktorowi przekazać mieszkania funkcyjnego, które może otrzymać pracownik techniczny teatru. Tymczasem aktorzy są najbardziej ruchliwym elementem w składzie osobowym poszczególnych teatrów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#ZbigniewPastuszkoZASP">Sądzę, że minister K. Żygulski zgodzi się z oceną, że nie dopracowaliśmy do końca ustawy o instytucjach artystycznych. Główną niedogodnością jest brak corocznej waloryzacji wynagrodzeń w instytucjach artystycznych. Potrzebna jest więc nowelizacja ustawy. Dotacje do tych instytucji, zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów, zostały ustalone na stałym poziomie, gdy tymczasem ceny usług i koszty stale wzrastają. W tym samym rozporządzeniu jest mowa o odpisach na PFAZ, które przekazywane są do Ministerstwa Finansów. Sądzimy, że o wiele bardziej przydatne byłoby przekazywanie tych odpisów na rzecz Funduszu Rozwoju Kultury.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#ZbigniewPastuszkoZASP">Jan Budkiewicz - przewodniczący Federacji Związków Zawodowych Pracowników Kultury i Sztuki:</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#ZbigniewPastuszkoZASP">W swoim czasie dysponowaliśmy wieloma projektami dotyczącymi systemów wynagradzania pracowników instytucji artystycznych. Obecnie główną uwagę skupiać musimy na tym, w jaki sposób dzielić środki, które są do dyspozycji. W zależności od sposobu gospodarowania posiadanymi środkami aktorzy w poszczególnych teatrach mogą otrzymywać bardzo zróżnicowane wynagrodzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PosełJerzyTrela">Wiele spraw już dzisiaj na tej sali poruszyliśmy. Chciałbym nawiązać do dwóch wypowiedzi. Pierwsza dotyczy wyjazdów teatrów, prowadzonej wymiany. Zacznę od swojego podwórka tzn. od Teatru Starego w Krakowie. Ze swoimi spektaklami odwiedzaliśmy już Łódź, Szczecin, Rzeszów oraz inne ośrodki w Polsce. Ta wymiana więc istnieje i przynosi owoce.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#PosełJerzyTrela">Wiele krytycznych uwag padło pod adresem młodzieży aktorskiej. Chciałbym bronić tej młodzieży, która w ostatnich latach kształciła się w szkołach aktorskich. Jak wiadomo, w tym okresie towarzyszyły nam wydarzenia wywołujące głębokie stresy. Młodzież jest na te stresy mniej odporna. Sądzę więc, że uchybienia, które popełniała, to właśnie skutek istniejącej obiektywnie sytuacji. Jeśli będzie się ona czuła potrzebną, jeśli praca w teatrze przynosić jej będzie pełną satysfakcję, to jak sądzę, przyjdzie i czas na pokorę. Bywa jednak, że młodzi, zdolni aktorzy po ukończeniu szkoły przez wiele miesięcy będąc na etacie konkretnych teatrów nie mogą znaleźć faktycznego zatrudnienia. Taka sytuacja wpływa na nich demoralizująco i stresująco. Są jednak także przykłady pozytywne. Grupa młodych absolwentów szkoły krakowskiej, mimo niesprzyjających warunków, przeniosła się do Zakopanego gdzie przez półtora roku przygotowywała cztery premiery teatralne. Mam nadzieję, że w tym swoim szlachetnym uporze wytrwają.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#PosełJerzyTrela">Kolejna sprawa dotyczy poziomu języka polskiego. Ta choroba dotyka wszystkie teatry. Czy jest to tylko wina szkół teatralnych? Ze swej strony próbujemy tym zjawiskom przeciwdziałać. Od ub.r. organizujemy sesje z udziałem przedstawicieli różnych szkół teatralnych poświęcone problemom doskonalenia wymowy. Chcemy, aby ludzie występujący na scenie mówili poprawnie i pięknie. Może ta zapoczątkowana w ub.r. wymiana poglądów i doświadczeń spowoduje, że już w niedalekiej przyszłości ze sceny będziemy słuchać pięknego języka polskiego w szlachetnym wykonaniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PosełZdzisławZałuską">Czy wszystkie ośrodki teatralne muszą w lecie w tym samym czasie mieć przerwy? W sezonie letnim jest zarówno zapotrzebowanie jak i są możliwości prowadzenia szerokiej działalności upowszechnieniowej. Sądzę, iż te warunki należałoby w pełni wykorzystać.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#PosełZdzisławZałuską">Tomasz Zaliwski - Teatr Nowy w Warszawie:</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#PosełZdzisławZałuską">Nie jestem wrogiem Teatru Rzeczypospolitej. Musimy jednak pamiętać, że w toku organizacji tego teatru został zniszczony zespół Teatru Dramatycznego. Rozwinięcia wymaga nie tylko temat finansów dla teatrów, ale przede wszystkim zagadnienie należytego gospodarowania tymi finansami. W sprawie fuzji Teatru Narodowego i Teatru na Woli myślę, iż można by znaleźć jakieś inne rozsądne rozwiązanie. Przez wiele wieczorów w roku każda scena warszawska z różnych powodów jest nieczynna.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#PosełZdzisławZałuską">W moim przekonaniu radio, film oraz estrada powinny partycypować w kosztach funkcjonowania teatrów na tyle, na ile korzystają one z zespołów teatralnych.</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#PosełZdzisławZałuską">Ustawa o instytucjach artystycznych przynosi dyrektorom teatrów bardzo szerokie uprawnienia. Uprawnienia te nie powinny „być jednak źródłem samowoli i poczucia własności na swoim folwarku.</u>
          <u xml:id="u-18.5" who="#PosełZdzisławZałuską">Bogdan Augustyniak - dyrektor teatru w Kielcach:</u>
          <u xml:id="u-18.6" who="#PosełZdzisławZałuską">Dzisiejsza dyskusja koncentruje się wokół wielu spraw. Jak dotąd nikt nie poruszył problemów, z jakimi mają do czynienia zespoły funkcjonujące w miejscowościach, w których znajduje się tylko jeden teatr. Oczywiście problemy te odpowiednio komplikują się, gdy zespół ten musi wykonywać także plan objazdowy. Działalność objazdowa to obowiązki przyjemne, gdyż związane z upowszechnianiem teatru w środowiskach o utrudnionym dostępie do kultury, ale także są to obowiązki często bardzo uciążliwe. Na ostatnim spotkaniu z załogą naszego teatru sprawy te przedstawiane były bardzo drastycznie. Postanowiliśmy odwoływać spektakle, kiedy warunki lokalne, jakie nam się oferuje, nie pozwalają na ukazanie przedstawienia w jego właściwym kształcie artystycznym. Telewizja nie jest w stanie zastąpić kontaktów z żywym teatrem. Jednak rozwój takich kontaktów, to sprawa leżąca nie tylko w gestii władz terenowych. Wymaga ona rozwiązań generalnych, ustalenia priorytetów w upowszechnianiu kultury. Okazuje się, że brak pomieszczeń, sprzętu a nawet prostych żarówek, nie zawsze wynika z niedbalstwa konkretnych ludzi.</u>
          <u xml:id="u-18.7" who="#PosełZdzisławZałuską">Poruszane dziś były przede wszystkim sprawy dotyczące teatrów stołecznych. Ze zrozumiałych względów są one bardzo ważne. Nie powinniśmy jednak nie dostrzegać problemów, z którymi borykają się teatry prowincjonalne. Żadne zarządzenie czy nakaz nie spowodują masowego przejścia aktorów ze stolicy czy Krakowa do teatrów prowincjonalnych. O tych aktorów teren powinien bardziej aktywnie zabiegać. Dziś młodzi artyści za wszelką cenę pragną pozostać w stolicy i największych ośrodkach teatralnych. Być może jedną z przyczyn tego stanu rzeczy jest brak konkurencyjności w ofertach teatrów prowincjonalnych. Może zwiększone znacznie wynagrodzenia w tych teatrach skłaniałyby w szerszym niż dotąd stopniu zdolną młodzież do osiadania w mniejszych ośrodkach. Teatr kielecki stosuje takie rozwiązanie, że są małe gaże podstawowe, ale aktorzy mogą osiągać wysokie zarobki dzięki dużej liczbie przedstawień.</u>
          <u xml:id="u-18.8" who="#PosełZdzisławZałuską">Tak np. w lutym br. mieliśmy w naszym teatrze aż 42 spektakle. Łącznie z wieloma wyjazdami terenowymi pozwoliło to na uzyskanie zadowalających wynagrodzeń.</u>
          <u xml:id="u-18.9" who="#PosełZdzisławZałuską">Być może są jeszcze jakieś inne mechanizmy, które by mogły spowodować przepływ kadr, zachęcić aktorów do wyjazdu w teren. Sprawa ta jest szczególnie ważna dla tych ośrodków, w których istnieje tylko jeden teatr. O problemach tych ośrodków także nie powinniśmy zapominać, powinny być one znane Komisji Kultury.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PrzewodniczącykomisjiposełPiotrStefański">Wyczerpaliśmy dzisiejszą dyskusję, której - jak zapowiadałem na wstępie - nie będziemy dziś podsumowywać. Zespół poselski w składzie: Wojciech Siemion, Szymon Szurmiej, Jerzy Trela i Józef Wójcik po otrzymaniu całości materiału opracuje wnioski, które przedstawi komisji.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#PrzewodniczącykomisjiposełPiotrStefański">W wyczerpującej, długiej dyskusji, w której zabrało głos wiele osób, nie chodziło o ambicje, spory, ale o bezpośrednie zapoznanie się z problemami, które nurtują środowisko. Myślę, że to zadanie udało się nam wspólnie spełnić. Za to chcę wszystkim państwu podziękować. Wiele dzisiejszych uwag będziemy mogli w przyszłości wykorzystać przy okazji oceny funkcjonowania ustawy o Narodowej Radzie Kultury, Funduszu Rozwoju Kultury i gdy będziemy oceniać funkcjonowanie ustawy o instytucjach kulturalnych. Dlatego też dziękując wszystkim zaproszonym gościom za udział i wypowiedzi chcę zapewnić, że nasz wspólny wysiłek i spędzony tu czas nie pójdą na marne.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#PrzewodniczącykomisjiposełPiotrStefański">W kolejnym punkcie obrad komisja zapoznała się z informacją o założeniach projektów ustaw aktualnie przygotowywanych przez Ministerstwo Kultury i Sztuki. Przedstawione posłom na piśmie materiały omówił minister Kazimierz Żygulski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#MinisterkulturyisztukiKazimierzŻygulski">Nasze prace dotyczą w tej chwili dwu wielkich, ważonych projektów. Pierwszy - to nowelizacja prawa autorskiego. Spotykamy się tu z ogromną złożonością problemu, którą dodatkowo komplikuje rozwój techniki. Stale rosnące możliwości rejestrowania, nagrywania, odtwarzania, techniki wideo komplikują sprawę praw autorskich. Opracowywane przez nas założenia znajdują się obecnie w fazie końcowej i uwzględniają najnowsze zdobycze techniki. Nowym zjawiskiem jest to, że w wielu dziedzinach jako twórca pojawia się zespół, grupa kilkunastu osób.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#MinisterkulturyisztukiKazimierzŻygulski">Określenie ich praw autorskich i jako poszczególnych osób, i jako zespołu nastręcza wiele trudności. Resort kultury zakończy prace nad tym projektem w tym roku i przekaże go do uzgodnień międzyresortowych.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#MinisterkulturyisztukiKazimierzŻygulski">Drugi wielki projekt, który miał być opracowany jeszcze w czasie VIII kadencji Sejmu, dotyczy kinematografii. Wnikliwe badania opinii, szerokie konsultacje potwierdziły, że taka ustawa jest bardzo potrzebna. I na tę sprawę wielki wpływ wywiera pojawienie się nowych technik rejestrowania i odtwarzania. Także w tym przypadku konieczne są uzgodnienia międzyresortowe, bowiem kinematografia łączy dziś wiele gałęzi przemysłu. Projekt ten jest już od dłuższego czasu konsultowany.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PrzewodniczącykomisjiposełPiotrStefański">Z opinii jaką przekazała nam Narodowa Rada Kultury wynika, że w toku przygotowań znajduje się nowelizacja ustawy o ochronie zabytków i muzeach. Pan minister o niej nie wspomniał, czy to oznacza, że prace nad tym projektem są odłożone?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#MinisterKazimierzŻygulski">Ze względu na stopień zaawansowania dwa wymienione przeze mnie projekty ustaw będą przedstawione Sejmowi jeszcze w tym roku. Natomiast projekt nowelizacji ustawy o ochronie zabytków i muzeach wymaga jeszcze dużo pracy i jak sądzę, trafi do Sejmu w roku przyszłym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PosełSzymonSzurmiej">Zespół poselski opracowuje wnioski z naszej dyskusji poświęconej sytuacji w środowisku filmowym. Sądzę, że powinny one znaleźć odbicie w opracowywanym obecnie projekcie ustawy o kinematografii. Proszę więc o ich uwzględnienie w trakcie prac nad tą ustawą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PosełAdamKluska">W związku z projektem ustawy o kinematografii chcę zapytać, czy będzie to zmiana poprzedniej ustawy, czy też zespół zupełnie nowych przepisów anulujący poprzednie z lat 50-tych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#DyrektorwMinisterstwieKulturyiSztukiAndrzejKwaśnik">Będzie to zupełnie nowa ustawa kompleksowo regulująca wszystkie sprawy kinematografii na wszystkich jej etapach. Ze starej ustawy zachowanych zostanie zaledwie kilka przepisów.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>