text_structure.xml
443 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
489
490
491
492
493
494
495
496
497
498
499
500
501
502
503
504
505
506
507
508
509
510
511
512
513
514
515
516
517
518
519
520
521
522
523
524
525
526
527
528
529
530
531
532
533
534
535
536
537
538
539
540
541
542
543
544
545
546
547
548
549
550
551
552
553
554
555
556
557
558
559
560
561
562
563
564
565
566
567
568
569
570
571
572
573
574
575
576
577
578
579
580
581
582
583
584
585
586
587
588
589
590
591
592
593
594
595
596
597
598
599
600
601
602
603
604
605
606
607
608
609
610
611
612
613
614
615
616
617
618
619
620
621
622
623
624
625
626
627
628
629
630
631
632
633
634
635
636
637
638
639
640
641
642
643
644
645
646
647
648
649
650
651
652
653
654
655
656
657
658
659
660
661
662
663
664
665
666
667
668
669
670
671
672
673
674
675
676
677
678
679
680
681
682
683
684
685
686
687
688
689
690
691
692
693
694
695
696
697
698
699
700
701
702
703
704
705
706
707
708
709
710
711
712
713
714
715
716
717
718
719
720
721
722
723
724
725
726
727
728
729
730
731
732
733
734
735
736
737
738
739
740
741
742
743
744
745
746
747
748
749
750
751
752
753
754
755
756
757
758
759
760
761
762
763
764
765
766
767
768
769
770
771
772
773
774
775
776
777
778
779
780
781
782
783
784
785
786
787
788
789
790
791
792
793
794
795
796
797
798
799
800
801
802
803
804
805
806
807
808
809
810
811
812
813
814
815
816
817
818
819
820
821
822
823
824
825
826
827
828
829
830
831
832
833
834
835
836
837
838
839
840
841
842
843
844
845
846
847
848
849
850
851
852
853
854
855
856
857
858
859
860
861
862
863
864
865
866
867
868
869
870
871
872
873
874
875
876
877
878
879
880
881
882
883
884
885
886
887
888
889
890
891
892
893
894
895
896
897
898
899
900
901
902
903
904
905
906
907
908
909
910
911
912
913
914
915
916
917
918
919
920
921
922
923
924
925
926
927
928
929
930
931
932
933
934
935
936
937
938
939
940
941
942
943
944
945
946
947
948
949
950
951
952
953
954
955
956
957
958
959
960
961
962
963
964
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml"/>
<TEI>
<xi:include href="header.xml"/>
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 10 min. 25.)</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Przedstawiciele Rządu: Minister Spraw Wewnętrznych Bronisław Pieracki.)</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">(Podsekretarze Stanu: w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych Władysław Korsak i Bronisław Nakoniecznikof-Klukowski, w Ministerstwie Skarbu Władysław Zawadzki i Adam Koc, w Ministerstwie Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego ks. Bronisław Żongołłowicz.)</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#Marszałek">Otwieram posiedzenie. Protokół 38 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 39 posiedzenia znajduje się do przejrzenia w Biurze Sejmu. Jako sekretarze zasiadają pp. Jaroszewiczowa i Wawrzynowski. Listę mówców prowadzi p. Jaroszewiczowa.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#Marszałek">Od p. Ministra Skarbu otrzymałem dnia 12 b. m. zamknięcie rachunków państwowych za okres budżetowy 1929/30. Zamknięcia te zostały Panom Posłom doręczone. Odsyłam je do Komisji Budżetowej, Usprawiedliwiają nieobecność posłowie: Baran, Błaszczak, Brzozowski, prof. Dąbrowski, Dobosz, Dyboski, Jaroszewiczowa, Mikołajczyk, Radliński, Rottenstreich i Tebinka.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#Marszałek">Udzieliłem urlopu posłom: Choińskiemu-Dzieduszyckiemu, Hołyńskiemu, Krzeszowskiemu, Ostrowskiemu i Siemieńskiemu na 2 dni, Seidlerowi na 3 dni, Kwinto na 1 tydzień.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#Marszałek">Proszą Izbę o udzielenie urlopów posłowie: Biluchowski i Brodacki na 8 dni, Janowski na 10 dni, Kleszczyński i Skrypnik na 12 dni, Baran i Aleksander Kamiński na 2 tygodnie.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#Marszałek">Przystępujemy do porządku dziennego. Proponuję Panom łączną dyskusję nad sprawami, wymienionemi pod p. 1 i 2 porządku dziennego, obejmującemi te same materie. Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że propozycja moja została przyjęta. Sprzeciwu niema, przystępujemy zatem do p. 1 [...] 2 porządku dziennego.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#Marszałek">Punkt 1: Sprawozdanie Komisji Skarbowej o rządowym projekcie ustawy w sprawie zmiany ustawy z dnia 15 lipca 1925 r. o państwowym podatku przemysłowym (druk nr 380 i odbitka nr 85).</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#Marszałek">Punkt 2: Sprawozdanie Komisji Skarbowej o wnioskach:</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#Marszałek">a) posła Gruszczyńskiego i in. z Klubu Chrześcijańskiej Demokracji w sprawie częściowej nowelizacji ustawy o państwowym podatku przemysłowym z dnia 15 lipca 1925 r. (druk nr 217 i odbitka nr 84),</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#Marszałek">b) posła Tempki i in. z Klubu Chrześcijańskiej Demokracji w sprawie zmiany ustawy z dnia 15 lipca 1925 r. o państwowym podatku przemysłowym (Dz. U. R. P. Nr. 79 poz. 550) (druk nr 234 i odbitka nr 84),</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#Marszałek">c) posłów z Koła Żydowskiego w sprawie zmiany ustawy o podatku przemysłowym (druk nr 28 i odbitka nr 84).</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#Marszałek">Jako sprawozdawca głos ma p. Wartalski.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#PWartalski">Wysoka Izbo! Przystępując do zreferowania projektu reformy podatku obrotowego, reformy długo oczekiwanej przez nasze życie gospodarcze, nie mogę nie zatrzymać się choćby krótko nad zagadnieniem ujemnych skutków tego podatku dla naszego życia gospodarczego. Zresztą wszędzie tam, gdzie podatek obrotowy obowiązuje, jest on w sposób równie ciężki odczuwany w życiu gospodarczem, tak jak i w Polsce. Podatek ten został powszechnie potępiony zarówno przez naukę skarbową, jak i przez praktykę, która odczuwa ciężary i pęta, które nakłada ten podatek na życie gospodarcze. Najbardziej zasadniczą wadą tego podatku jest okoliczność, iż stanowi on powszechnie bardzo znaczny udział we wpływach skarbowych. Już w uzasadnieniu do noweli, którą mamy omawiać, jest widoczne, że udział w ostatnim okresie budżetowym w Polsce tego podatku we wpływach wynosił z górą 35%. Jest to udział niezmiernie pokaźny i nawet w Niemczech, gdzie podatek ten odgrywa znaczną rolę, największe napięcie tego udziału wynosiło w r. 1924 26%, od tego czasu zaś udział znacznie spadł i nie wynosi już 20%. Wspominam o tem dlatego, iż w tym właśnie fakcie zawiera się trudność likwidacji tego podatku, w fakcie dużego udziału tego podatku w każdym z tych budżetów, które uwzględniają wpływy z podatku obrotowego. Oddziaływanie tegoż na życie gospodarcze, jak zaznaczyłem, było i jest ujemne. Podatek ten przedewszystkiem oddziaływa na strukturalne kształtowanie się obrotów i to bez względu na to, czy w handlu, czy w przemyśle, czy w rzemiośle, finansach, transporcie. Jeżeli chodzi o przemysł, to niektóre z gałęzi znalazły się w bardzo ciężkiej sytuacji wskutek tego podatku, jak np. garbarnie i fabryki obuwia, które stale podnoszą postulat zmniejszenia, względnie ograniczenia, nawet zniesienia podatku obrotowego. Ten sam objaw należy podkreślić również i w przemyśle włókienniczym. W dziedzinie rzemiosła ostatnia ustawa z 1925 r. odbiła się również w sposób ujemny na strukturze tego działu gospodarstwa narodowego, mianowicie na wzroście chałupnictwa. Na handlu ustawa ta odbija się również w sposób destrukcyjny, wytwarzając tendencje do pauperyzacji i zniechęcenie z powodu niemożności przedostania się na wyższe formy operacyj handlowych, tak, iż ustawa ta, zresztą nie tylko u nas, spotyka się z powszechną i usprawiedliwioną niechęcią. Ogólny skutek wyraża się w okoliczności, że ustawa ta nie pozwala w sposób należyty na kapitalizację dochodów, podatek na ogół jest nieprzerzucalny i płatny w epoce przeważnie pogorszonej koniunktury za lata ubiegłe, z powodu czego jest tem cięższy pobór i płatność tego podatku.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#PWartalski">Reforma ta, do której przystępujemy, następuje w czasie wybitnie nieprzychylnym dla samej reformy, albowiem obserwujemy obecnie raczej powszechne podwyższenie stawek podatkowych, aniżeli zniżenie, i raczej wprowadzenie podatku obrotowego nawet w tych krajach, w których podatek ten jeszcze dotychczas nie obowiązywał. We wszystkich tych państwach, które na ogół walczą z deficytem budżetowym, podatek obrotowy bądź jest petryfikowany, bądź jest powiększony, bądź jest wprowadzony jako nowy. I tak naprzykład w Belgii, która w roku ubiegłym wprowadziła redukcję podatków, wynoszącą 1.600 milionów franków, z powodu deficytu budżetowego, wynoszącego 700 milionów franków, podwyższono niedawno podatek obrotowy. Bułgar ja na skutek zalecenia Ligi Narodów, ażeby poszukała nowych źródeł podatkowych, uciekła się do wprowadzenia podatku obrotowego. W Jugosławji podwyższono wpływy z podatku obrotowego o 170 milionów dinarów. Na Węgrzech podwyższono stawkę podatku Obrotowego z 2% na 3%. A niedawno w Niemczech, które dotychczas miały stawkę ogólną 0,85, zresztą płaconą również przez rolnictwo, wprowadzono stawkę podatkową w wysokości 2%, ponadto przewiduje się wprowadzenie również podatku scaleniowego i wyrównawczego. Nawet we Francji dyskutowany jest obecnie w parlamencie francuskim podatek wyrównawczy, jako nowe źródło dochodów budżetowych, który pojęty jest jako wyrównanie różnicy obciążenia finansowego między krajową produkcją i zagraniczną. Nowe to obciążenie jest dość wysokie, ponieważ wynosi od surowców 2%, od półfabrykatów 4% i od fabrykatów 6%. Widzimy więc, że chwila obecna nie wprowadza atmosfery sprzyjającej w Polsce do reformy bardzo zasadniczej i do zniżenia stawek podatkowych, ponieważ wszędzie gdzieindziej tam, gdzie ten podatek obowiązuje, stawki te są bądź podwyższone, bądź też w ten sposób następuje reforma, iż przewiduje z góry powiększenie wpływów budżetowych. Jeżeli u nas daleko idąca reforma podatku obrotowego w kierunku zniżenia stawek nie mogła nastąpić, to powodem tego niewątpliwie są względy budżetowe. Przy deficytach budżetowych, które są udziałem prawie wszystkich, nawet bardzo potężnych państw, trudno jest się zdobyć na reformę nawet nie całych systemów podatkowych, ale choćby jednego tylko odcinka, zawsze bowiem powstaje niebezpieczeństwo załamania się budżetu, zwłaszcza tak napiętego, jak nasz. To też brak stabilizacji równowagi budżetowej nie jest pomyślną okazją dla rewizji systemu podatkowego, zwłaszcza w momentach tak głębokich i tak poważnych perturbacyj ekonomicznych, jak obecnie.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#PWartalski">Dlatego to reforma podatkowa, zwłaszcza taka, która ma zawierać w sobie zwolnienia lub ulgi, musi się z natury rzeczy liczyć z przewidywaniem tych uszczerbków we wpływach podatkowych, które mogą zaważyć na szali stałej równowagi budżetu, którego dalszy stały deficyt może zagrażać najcenniejszej naszej zdobyczy, t. j. stabilizacji waluty. Stąd też pochodzą pewna długotrwałość likwidacji tego podatku.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#PWartalski">Jednak stałość naszego pieniądza może być również zagrożona i od strony bilansu handlowego. Jak wiadomo, nasz bilans handlowy jest dotychczas aktywny, jedynie z przyczyny gwałtownego zredukowania cyfry naszego importu, zredukowania znacznie większego, aniżeli po stronie naszego wywozu. Nasz eksport został ostatnio także poważnie zagrożony ze strony państw importujących polskie towary, stąd należy, sądzę, rozwinąć wszystkie wysiłki w kierunku utrzymania również i równowagi bilansu handlowego, gdyż na dłuższą metę pasywności tego bilansu nie moglibyśmy bez szkody dla stałości naszego pieniądza wytrzymać. To też nasze życie gospodarcze powinno być w takiem położeniu z punktu widzenia systemu podatkowego, ażeby ten system nie powodował stagnacji przemysłowej, ażeby nie tamował działalności handlowej, nie przeszkadzał dopływowi kapitałów zagranicznych, ale pozwalał na rozkwit energii twórczej w kierunku ekspansji ekonomicznej na zewnątrz, decydującej o rozwoju eksportu i spokoju społecznym wewnątrz.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#PWartalski">W tych warunkach kierunek reformy podatku obrotowego, a więc rozmiar, czas wejścia w życie, zwolnienia, ulgi i ułatwienia musiały być z natury rzeczy traktowane z dużą ostrożnością ze względu na budżet Państwa, a z drugiej strony, poszedł po linii polityczno-ekonomicznej, sądzę słusznej, zdjęcia pewnych pęt z naszego życia gospodarczego, hamujących jego strukturalny rozwój, niedozwalający na ratowanie zagrożonego bilansu handlowego, który to obowiązek ciąży zarówno na polityce Państwa, jak i życiu gospodarczem.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#PWartalski">Komisja Skarbowa zdawała sobie dokładnie sprawę ze szkodliwości powszechnie znienawidzonego podatku obrotowego. Podatek ten powinien być jaknajrychlej zniesiony i nie ciążyć nadal nad życiem gospodarczem, które w dużym stopniu zdemoralizował i zdezorganizował, podobnie zresztą, jak i sam aparat skarbowy u dołu. Ponadto zdajemy sobie sprawę i z tego, że przedłożone ulgi i zwolnienia nie są proporcjonalne do potrzeb życia gospodarczego. Ale jeżeli nie można było do poprawek Komisji Skarbowej więcej ulg inkorporować, to wynika to z tych przesłanek, o których mówiłem, wynika ze stanowiska Rządu, który jako wykonawca budżetu, jest odpowiedzialny za całość tego budżetu, którego zrównoważenie powinno być troską wszystkich obywateli Państwa.</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#PWartalski">Jeżeli zaś chodzi o dalej idącą reformę podatku obrotowego, taką reformę, jaka była przyjęta w uchwale Komisji Skarbowej Sejmu w roku 1930, która wzywała Rząd do przedłożenia ustawy, która by zastąpiła dotychczasowy podatek obrotowy bądź podatkiem zarobkowym, bądź podatkiem cząstkowo dochodowym, to chciałbym zaznaczyć, że jeżeli się mówi o podatku zarobkowym, to ma się na myśli podatek zarobkowy, jaki istniał od roku 1898 w Austrii i który był podatkiem repartycyjnym. Po wojnie jednak ten podatek w Austrii został przekształcony na podatek kwotowy, przyczem za podstawę wymiaru tego podatku służył tam czysty przychód przedsiębiorstwa. Za czysty przychód uważa się dochód przedsiębiorstwa, służący za podstawę wymiaru podatku dochodowego, z tą różnicą, że nie potrąca się w nim sum wydanych na cele osobiste, na przykład podatku mieszkaniowego od mieszkań prywatnych. Jeżeli chodzi o system podatku cząstkowo-dochodowego, jako pewną formę podatku dochodowego, to ten system rozwinął się we Francji, gdzie powołany został do życia ustawami z 1914 i 1917 roku, w których to ustawach przewiduje się 8 podatków cedularnych, oraz ogólny podatek dochodowy. Wprowadzenie podatku cząstkowo-dochodowego na wzór francuski albo wprowadzenie podatku zarobkowego według nowego typu austriackiego, — o starym niema mowy, — zamiast podatku obrotowego, byłoby równoznaczne z zastąpieniem podatku obrotowego, który w przedsiębiorstwach przemysłowych i handlowych jest przychodem brutto, przez opodatkowanie czystego przychodu tychże przedsiębiorstw.</u>
<u xml:id="u-3.7" who="#PWartalski">Z punktu widzenia teoretycznego, nie należałoby mieć nic przeciw tego rodzaju zmianie, a także i p. Wiceminister Zawadzki w swoim referacie, wygłoszonym w 1930 roku we Lwowie wyraził opinię, iż postulatem zasadniczym w dziedzinie podatku przemysłowego musi być stopniowe likwidowanie go w dzisiejszej jego formie i zastępowanie podatkiem, w przybliżeniu choćby proporcjonalnym do przychodu przedsiębiorstwa. Mimo to, doceniając trudności, związane ze zmianą budowy podatku dla przemysłu i handlu, Rząd nie mógł, przynajmniej narazie, zrealizować propozycji Komisji Skarbowej z roku 1930.</u>
<u xml:id="u-3.8" who="#PWartalski">Takie, proszę Wysokiej Izby, wady podatku, jak nieliczenie się ze zdolnością płatniczą podatników, podrożenie kosztów wymiaru, jednostronne obciążenie handlu i t. p., są widoczne i o nich miałem już zaszczyt wspomnieć. Jednakże dziś taka reforma byłaby może niemożliwa z punktu widzenia najbliższej przyszłości, gdyż byłaby to zasadnicza reforma całego systemu podatkowego, a w szczególności zasadnicza reforma podatku dochodowego. Wymaga to dłuższego okresu czasu, a równocześnie może wywołać — gdyby to było przeprowadzone — niebezpieczeństwo zmniejszenia dochodów skarbowych. Ponadto musiałby tego rodzaju podatek mieć wysokie stawki, ażeby mógł finansowo zrównoważyć ubytek Skarbu Państwa, spowodowany uchyleniem podatku obrotowego. Naprzykład w Austrii, przy istnieniu podatku obrotowego o zasadniczej stawce 2%, istnieje oprócz tego, jak wiadomo, i podatek zarobkowy, który wynosi dla przedsiębiorstw handlowych i przemysłowych do 7%. W Portugalii, gdzie zdaje się istnieje jedyny wypadek zastąpienia całości podatku obrotowego innym podatkiem, — podatek obrotowy, który wynosił 1%, obecnie jest podatkiem od czystego przychodu, ale stawka jego wynosi 15%.</u>
<u xml:id="u-3.9" who="#PWartalski">Wprowadzenie u nas takiej formy podatkowej, bez zasadniczej reformy całego systemu podatkowego, byłoby równoznaczne z dużem, obawiam się, podwyższeniem dla przedsiębiorstw przemysłowych i handlowych i tak wysokich stawek podatku dochodowego. Jeżeli zaś chodzi o płatników najdrobniejszych, to ta zmiana dla nich byłaby bez znaczenia, gdyż wymiar zarówno w podatku obrotowym, jak i w podatku od czystego przychodu, odbywać się będzie w sposób uproszczony, a jeżeli chodzi o przedsiębiorstwa handlowe, to dla nich głównym punktem oparcia będzie i tak obrót.</u>
<u xml:id="u-3.10" who="#PWartalski">Te uproszczenia, o których mowa, zawiera przedłożenie rządowe. Pozwalam sobie zwrócić uwagę na te zasadnicze obiekcje, które się w tej chwili wyłaniają co do zasadniczej przebudowy podatku obrotowego, ze względu na fakt, że przynajmniej narazie zastąpienie podatku obrotowego przez podatek, proponowany w uchwale Sejmu, byłoby niemożliwe.</u>
<u xml:id="u-3.11" who="#PWartalski">Niemniej przeto reforma ustawy o podatku przemysłowym poszła w kierunku zasadniczych przesłanek i niewątpliwie zawiera znaczne ulgi. Jeżeliby chociaż pobieżne zrobić porównanie z dotychczasową ustawą z 1925 r. i z uchwałą Komisji Skarbowej z r. 1930, to w porównaniu z dotychczas obowiązującą ustawą, nowela wprowadza dużą zniżkę stawek podatku, które, gdy wszystkie będą w życie wprowadzone, będą wynosiły mniej, niż połowę dotychczasowych ciężarów. Wprowadzenie w życie musi się odbywać stopniowo, gdyż ponad wszelkie względy stoi oczywiście równowaga budżetowa. Obok wysokości stawek nowela wprowadza uprzywilejowanie przedsiębiorstw prowadzących księgi handlowe, co uznać należy za wysoce racjonalne i o czem pozwolę sobie jeszcze szczegółowo mówić.</u>
<u xml:id="u-3.12" who="#PWartalski">Dalszą zmianą w kierunku samej struktury podatku jest upoważnienie dla Ministra Skarbu do scalenia podatku obrotowego i zrównania warunków konkurencyjnych z zagranicą w zakresie podatkowym oraz do wprowadzenia ryczałtów dla drobnych przedsiębiorstw. Następnie należy podkreślić pociągnięcie drobnych zakładów rzemieślniczych do obowiązku płacenia podatku przemysłowego, przez co zrównuje się je w warunkach konkurencyjnych z większemi i lepiej prowadzonemi zakładami rzemieślniczemi.</u>
<u xml:id="u-3.13" who="#PWartalski">Nowela ponadto przewiduje bardzo szeroki zakres ulg, które Ministerstwo Skarbu będzie mogło udzielać w każdej sytuacji, uzasadniającej potrzebę tych ulg. Ulgi dla spółdzielni zostały w zasadzie ograniczone tylko do obrotów z członkami, co powinno stanowić naturalną dziedzinę rozwoju spółdzielczości. W porównaniu zaś z projektem noweli z r. 1930, obecna nowela przedewszystkiem zwiększa znacznie rozmiar niektórych stawek ulgowych: 1/2% dla całego hurtu, 3/4% dla detalu, wprowadza scalenie, podatek wyrównawczy i zawiera upoważnienia dla Ministerstwa Skarbu w celu udzielania ulg. Jeśli chodzi o stawki podatkowe, to, jak zaznaczyłem, w chwili wejścia w życie wszystkich ulg, co niedługo nastąpi, wysokość stawek będzie stosunkowo nieduża, o połowę mniejsza od dzisiejszych; będzie wynosiła: 1/2% dla hurtu, 3/4% dla detalu prowadzącego księgi, 1% dla pozostałego handlu i rzemiosła, wreszcie dla przemysłu 1/2 względnie 1%. Taką niską wysokość podatku obrotowego trudno jest znaleźć obecnie w jakimkolwiek kraju. W Niemczech, jak zaznaczyłem, wynosił on 0,85% a dla domów towarowych 1,35. Ostatnie rozporządzenie Kanclerza Brueninga wprowadza zasadniczą stawkę w wysokości 2%. We Francji, zasadnicza stawka wynosi 2%, a istnieje ponadto stawka podatkowa od zbytku 12%. W Austrii istnieje 2% zasadnicza stawka podatkowa, podatek zaś od zbytku wynosi 12%. W Czechosłowacji zasadnicza stawka podatkowa wynosi 2% a dla niektórych artykułów rolniczych i spożywczych 1%. Niezależnie od tego istnieje tam stawka podatkowa od zbytku 10%, a dla innych artykułów 2%, a oprócz podatku od zbytku pobierany jest normalny podatek obrotowy. We Włoszech zasadnicza stawka podatku obrotowego wynosi 1, 1/2%, a na Węgrzech, jak już powiedziałem, 3%.</u>
<u xml:id="u-3.14" who="#PWartalski">Oprócz stawek ważną dziedziną reformy podatku jest kwestia ksiąg handlowych. Proszę Wysokiej Izby, jednem z doniosłych zarządzeń tej noweli jest uzależnienie niektórych ulg w podatku obrotowym od obowiązku prowadzenia ksiąg handlowych. Obecny stan rzeczy charakteryzuje się niemożnością równomiernego pobierania podatku obrotowego od handlu, z tej przyczyny, iż w handlu widzimy i kupca z księgowością w biurze i innego z księgowością w notesie. Pierwszy ujawniając obroty, płaci podatek naogół w wysokości wynikającej z jego ksiąg, drugiego zaś obrót uchyla się od ujawnienia, wskutek tego może istnieć uzasadnione domniemanie, iż płaci on mniej, aniżeliby płacił, gdyby obrót był księgowo ujawniony. Stanowi to premię za nieprowadzenie ksiąg, premię często pokaźną, która wywołuje niezdrowe warunki konkurencyjne, pogłębia niechęć do solidnego prowadzenia przedsiębiorstwa, a tem samem uwstecznia całą prawidłową organizację aparatu handlowego. Tendencje tej noweli są w tej dziedzinie wychowawcze, a ponadto zabezpieczają przedsiębiorstwo zarówno przed dowolnością wymiaru, jak i przed konkurencją, wynikającą z niższego opodatkowania przedsiębiorstw, nieujawniających księgami swych obrotów. Konkurencja ta powoduje, iż przedsiębiorstwa prowadzące księgi przestają być rentowne i od nich uciekają coraz bardziej, zresztą solidni i fachowi kupcy. Tak, iż tak gdzieindziej rozpowszechniony typ kupca z tradycji, dziedziczącego swój warsztat pracy po przodkach staje się niesłychaną rzadkością. Nie potrzebuję zaś wspominać o tem, iż nie posiadamy ani kupców na dorobku, ani wzbogaconych kupców, a o dopływie nowego wykształconego pokolenia do handlu, wogóle mowy niema. Idą oni bądź do urzędów lub wolnych zawodów tak, iż do kryzysu ekonomicznego w handlu dołącza się jeszcze kryzys organizacyjny i strukturalny, stwarzając niebezpieczeństwo powstania luki i próżni w zadaniach, ciążących na naszym aparacie wymiany. Ponadto ponieważ w Polsce tylko parę procent prowadzi t. zw. prawidłowe księgi handlowe, przeto do pozostałych dziewięćdziesięciu paru procent płatników żywią władze skarbowe, często niestety, uzasadnioną nieufność, stosowaną zresztą niesłusznie do wszystkich płatników podatkowych. W naszych warunkach istnieje u władz skarbowych niejako zgóry założony brak zaufania do płatnika, który jest podejrzany niejako na zapas, na wszelki wypadek, i nie można powiedzieć, iż taka atmosfera nieufności i podejrzeń przyczynia się skutecznie do podatkowego wychowania obywateli. Gdy ideał, zakreślony w noweli co do ujawnienia obrotów księgami, będzie zrealizowany, ta nieufność powinna się znacznie zmniejszyć. Obecnie stosunek władz skarbowych do ksiąg handlowych jest nazbyt rygorystyczny, utarł się bowiem zwyczaj, że w podatku obrotowym tylko te książki mają znaczenie dla wymiaru, które ściśle odpowiadają wymogom kodeksu handlowego. Jest to ze wszech miar niesłuszne, zwłaszcza wobec istnienia u nas różnolitego ustawodawstwa cywilnego. Książki powinny być odrzucane tylko wówczas, gdy są fałszywie prowadzone, gdyż inaczej nigdy nie zachęcimy do prowadzenia ksiąg, a więc do uszlachetnienia, ucywilizowania struktury naszego handlu przez wprowadzenie w przedsiębiorstwa elementu ładu, prawidłowej kalkulacji, racjonalnego przewidywania i w rezultacie uczciwości podatkowej. Dlatego też, ażeby także można było ująć w formę konkretnych przepisów obowiązujące kryteria z punktu widzenia podatkowego prawidłowo prowadzonych ksiąg, a również, ażeby dla najdrobniejszego płatnika można było przewidzieć system uproszczonej księgowości, który byłby równoznaczny z prawidłową księgowością, na którą mogą się zdobyć przedsiębiorstwa wyższych kategoryj, Komisja Skarbowa do art. 76. ustawy wstawiła odnośny ustęp, który przewiduje jasne uregulowanie zagadnienia tego w rozporządzeniu wykonawczem.</u>
<u xml:id="u-3.15" who="#PWartalski">Dalszą dziedziną, którą pragnąłbym się zająć, są zagadnienia, związane z eksportem.</u>
<u xml:id="u-3.16" who="#PWartalski">Zagadnienie eksportu i jego rozwój jest w obecnych warunkach polskich właściwym kluczem do aktywizacji bilansu handlowego, gdyż import jest już tak niesłychanie ograniczony, iż zmniejszenie cyfr po tej stronie bilansu handlowego, nie da zbyt wielkiego efektu, import bowiem jest i tak zredukowany do granic najniezbędniejszych konieczności dyktowanych zmniejszoną siłę konsumcyjną i poprostu biedą. Ta bieda jest obecnie zjawiskiem powszechnem. Najpotężniejsze państwa mają nie tylko deficyty budżetowe, ale i bilansu handlowego. Generalna międzynarodowa depresja zdawała się niedawno dosięgać swego dna i kresu, a tymczasem każdy niemal dzień przynosi nowe wiadomości o dalszych coraz bardziej drastycznych zarządzeniach samowystarczalności poszczególnych państw, zmierzających do aktywizacji bilansu handlowego. Następuje to drogą prostą: zamykania dróg dla importu, a ułatwiania eksportu. W ogólnym bilansie tych wysiłków zarządzenia te mogą doprowadzić ostatecznie do impasu, ale niewątpliwie zwycięży ten, kto potrafi szybko reagować i kto potrafi złożyć największe ofiary dla rozwoju eksportu.</u>
<u xml:id="u-3.17" who="#PWartalski">W dziedzinie tych ofiar niepoślednią rolę odgrywa obciążenie obrotów eksportowych podatkiem. Sądzę, że w dzisiejszych warunkach eksport winien być hasłem ogólnem i że bez względu na to, przez kogo on jest dokonywany, winien znajdować poparcie i być uznany jako akt gospodarczo i państwowo pożyteczny. Temu postulatowi w pewnym stopniu odpowiada nowe sformułowanie Komisji Skarbowej w art. 4, zawierającym nowe warunki zwolnienia od podatku, przewidziane w art. 3 punkt 15 ustawy. Ale Polska jest krajem o strukturze mieszanej, rolniczo-przemysłowej, a więc samowystarczalność państw zagranicznych uderza nas w oba flanki, i rolniczy i przemysłowy. To też ten liberalizm podatkowy, któremu daje wyraz art. 4 noweli, winien znaleźć jak najszersze i jak najczęstsze zrealizowanie także w upoważnieniach, zawartych w zmienionem przez Komisję Skarbową brzmieniu art. 24 p. 1 noweli, gdzie nie wymieniono żadnych specjalnie towarów, a przez to samo nie wyłączono ani surowców wogóle, ani produktów gospodarstwa wiejskiego.</u>
<u xml:id="u-3.18" who="#PWartalski">Upoważnienia z art. 94 ustawy obejmują nadto zwolnienie tranzakcyj eksportowych, dokonywanych poprzez Gdańsk, dalej przez przedsiębiorstwa żeglugi morskiej i rzecznej, a oprócz tego rozszerza się upoważnienie do bonifikowania podatku za poprzednie fazy obrotu części składowych wyeksportowanego towaru. Wreszcie dla ułatwienia eksportu, przewiduje się zwrot podatku pobranego w formie scalonej lub w formie podatku wyrównawczego.</u>
<u xml:id="u-3.19" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Polakiewicz.)</u>
<u xml:id="u-3.20" who="#PWartalski">Przechodząc do zagadnienia innego, pragnę zaznaczyć, że w dziedzinie komisu oraz pośrednictwa także są pewne daleko idące zmiany. Funkcje komisu i pośrednictwa handlowego, to jest agenta, nigdy nie były w Polsce dostatecznie doceniane, ani rozumiane, wymagało to bowiem wyższego szczebla struktury ekonomicznej i napięcia gospodarczego, które u nas, w odróżnieniu od krajów zachodnio europejskich, poważnie szwankują. To też temu brakowi zrozumienia dał dostateczny wyraz dotychczasowy przepis art. 5 p. 5 ustawy, od tego czasu jednak dzięki rozwojowi zróżniczkowanych stosunków zarówno w obrocie wewnętrznym, jak i z zagranicą, nowela zdołała zaznaczyć znaczny postęp w pojęciach, który stanowi poważny krok naprzód. Odnosi się to przedewszystkiem do definicyj komisu oraz pośrednictwa, odpowiadających prawnym definicjom kodeksów handlowych. Przez to uniknie się na przyszłość dotychczasowych trudności interpretacyjnych, wynikłych z pomieszania pojęć. Jeśli komis zakupu, wynikający również z cywilno-prawnego kryterium komisu, nie został niestety w ujęciu fiskalnem uznany w całej rozciągłości, albowiem uczyniono jedynie tylko wyłom dla komisowego zakupu zboża, to głównie z tych przyczyn, iż uznanie komisu zakupu mogłoby łatwo doprowadzić do ucieczki podatkowej.</u>
<u xml:id="u-3.21" who="#PWartalski">Innym plusem z dziedziny stosunków komisowych jest umożliwienie komisantowi partycypowania w zwyżce ceny, osiągniętej ponad limit ceny określonej przez komitenta. Mianowicie Komisja Skarbowa wyszła z założenia, że jeśli określenie prowizji w formie skali ruchomej nie stanowi przeszkody do ustalania obrotu w myśl art. 5 p. 5 ustawy, i to zarówno dla komisanta, jak i dla pośrednika, to nie można wykluczać stosunku komisowego wówczas, gdy komisant partycypuje w mniejszej części różnicy, stanowiącej zwyżkę ceny osiągniętą ponad ceną umowną. Nie przestanie więc istnieć stosunek komisowy, o ile zainkasowana nadwyżka ceny nie przekroczy 49%. Przepis ten ma wielkie znaczenie w szczególności dla naszego rolnictwa. Dotychczasowy bowiem przepis ustawy sformułowany był pod kątem widzenia polityki t. zw. prokonsumenckiej, przekreślającej naturalne dążenia komisanta do osiągnięcia wyższej ceny, niż limitowana przez komisanta. Dopiero obecna katastrofa cen w dziedzinie produktów gospodarstwa wiejskiego politykę tę przekreśliła i przestawiła, gdyż słusznem jest, iż wraz z regeneracją cen płodów rolnych, pokrywających koszta produkcji i zabezpieczających rentowność tej produkcji, usunąć się dadzą te wielkie niedomagania w dziedzinie naszej równowagi ekonomicznej, jakie przeżywamy.</u>
<u xml:id="u-3.22" who="#PWartalski">Ponadto jest doniosłym faktem, wobec brzmienia §16 rozporządzenia wykonawczego stwierdzenie w art. 7 noweli, iż inkasowanie należności za towar nie stanowi przeszkody do ustalania podatku od obrotu w myśl art. 5 p. 5 ustawy. Oczywiście odnosi się to również i do stosunku komisowego, co nie potrzebowało być jednak w ustawie specjalnie wymieniane, z uwagi na to, iż komisant, działający we własnem imieniu i tak to prawo posiada. Podobnież podpadają pod kryterium art. 5 p. 5 ustawy zarówno komis, jak i pośrednictwo handlowe w wypadku określenia prowizji w formie skali ruchomej, jak i prowadzenia handlu jednocześnie na rachunek własny i cudzy, bez względu na to, czy towar pochodzi od tej samej firmy, czy też innej.</u>
<u xml:id="u-3.23" who="#PWartalski">Wreszcie ważnym jest wyjątek, zaproponowany przez Komisję Skarbową, a dotyczący możności uznania przez Ministerstwo Skarbu za tranzakcje komisowe lub pośrednictwa handlowego na rachunek firm zagranicznych, obrotów surowcami lub półfabrykatami, niezbędnemi dla naszego rolnictwa lub przemysłu. Da to możność według uznania Ministra Skarbu tworzenia składów konsygnacyjnych, tak ważnych dla naszego przemysłu i rolnictwa i otworzyć może duże możliwości dla koncentracji surowców i półfabrykatów w naszym porcie Gdyni. Dozwoli i ułatwi również stworzenie typu polskiego komisjonera eksportowego, którego u nas brak.</u>
<u xml:id="u-3.24" who="#PWartalski">Przechodząc do innego działu zagadnień, w noweli poruszonych — do spółdzielni, chciałbym zaznaczyć, że proponowane zmiany do art. 95 ustawy zostały naogół przychylnie potraktowane, jakkolwiek mieszczą one jeszcze pewien element uprzywilejowania, który jednak w dawnej ustawie był z punktu widzenia społecznego znacznie szkodliwszy. Okazuje się, iż dotychczasowe przepisy, niestety, nie pomogły do tak pożądanego skonsolidowania ruchu spółdzielczego, a przyczyn tego należy może szukać gdzieindziej. Może w oświetleniu, które zostało rzucone na ten problem przez znawcę tego zagadnienia, ks. patrona Adamskiego, który na zjeździe spółek zarobkowych w 1925 r. miał oświadczyć, iż wiele spółdzielni powstało na antyspółdzielczych zasadach, bo na przywilejach podatkowych i kredytowych. Zaś dr. Lubowicki w swej książce o zasadach reformy podatkowej, pisanej w 1928 r., zaznaczył, iż „ulgi te to niewłaściwe używanie ustaw podatkowych dla celów przebudowy organizmu społecznego”. To niebezpieczeństwo, ta szkodliwa tendencja w noweli obecnej została usunięta i w interesie zdrowego rozwoju spółdzielczości leży, aby ta ważna dźwignia pobudzania skoordynowanej aktywności gospodarczej w sposób należyty w Polsce była traktowana.</u>
<u xml:id="u-3.25" who="#PWartalski">Również w interesie racjonalnego rozwoju naszego rzemiosła poczyniono zmiany, które z czasem ogół rzemieślnictwa uzna za pożyteczne i korzystne.</u>
<u xml:id="u-3.26" who="#PWartalski">Dotychczas art. 8 p. 5 ustawy postanawiał, że tylko w formie świadectwa przemysłowego opłacają podatek przemysłowy rzemieślnicy, pracujący przy współudziale najwyżej jednego członka rodziny lub jednej najemnej siły pomocniczej. Natomiast p. XIX taryfy świadectw przemysłowych mówi, że świadectwo przemysłowe VIII kategorii należy wykupić wówczas, gdy się zatrudnia ponad 1 do 4 robotników. Sąd Najwyższy ustalił w jednym ze swoich wyroków, że rzemieślnik, zatrudniający jednego robotnika, jest wogóle wolny od podatku przemysłowego nawet w formie świadectwa przemysłowego i że ten obowiązek rozpoczyna się wówczas, gdy rzemieślnik zatrudnia dwóch pracowników. Przedewszystkiem więc tę sprzeczność usuwa projekt noweli do podatku przemysłowego.</u>
<u xml:id="u-3.27" who="#PWartalski">Projekt ten jednocześnie postanawia, że każdy rzemieślnik, nawet sam, będzie opłacał świadectwo przemysłowe. Obowiązek opłacania podatku obrotowego rozpoczyna się dla tych dopiero rzemieślników, którzy zatrudniają dwóch członków rodziny lub jednego pracownika najemnego. Niewątpliwie jest to dla tych rzemieślników, którzy dzisiaj są zwolnieni od świadectw przemysłowych, pewne obciążenie, ale nieduże, gdyż cena świadectwa VIII kategorii waha się od 4 do 15 zł, powiększonych o 70% tej ceny. Obciążenie to jednak zostaje okupione tem, że będzie hamowało obserwowany dotychczas proces pauperyzacji lepszych zakładów rzemieślniczych i przechodzenia na produkcję chałupniczą, wolną od obciążeń podatkiem przemysłowym. Powstrzymanie tego procesu, szkodliwego zarówno dla całości gospodarstwa społecznego, jak i dla lepiej postawionych zakładów rzemieślniczych, Komisja Skarbowa uznała za słuszne i niezbędne, przyczem cena tego przez nałożenie obowiązku wykupywania świadectw przemysłowych jest stosunkowo nieznaczna.</u>
<u xml:id="u-3.28" who="#PWartalski">Przechodzę następnie do trzech zasadniczych zagadnień w projekcie przedłożenia rządowego, mianowicie do zagadnienia ryczałtu, scalenia i podatku wyrównawczego.</u>
<u xml:id="u-3.29" who="#PWartalski">Podatek obrotowy, który powstał w okresie inflacji, miał na celu zabezpieczenie wpływów skarbowych, a tem samem i budżetu przed deprecjacją, wynikającą ze spadku waluty. Oczywiście, że skutki wielokrotnego opodatkowania przy stałej walucie stały się jak najbardziej opłakane zarówno dla konsumenta, jak i dla ogólnej zdolności konkurencyjnej naszego aparatu przemysłowego i handlowego.</u>
<u xml:id="u-3.30" who="#PWartalski">Stąd też wprowadzono w życie wielokrotność obciążenia obrotów w produkcji i handlu co miało podwiązać spadek wpływów podatkowych w momencie każdorazowo dokonywanych obrotów.</u>
<u xml:id="u-3.31" who="#PWartalski">To też wszystkie zarzuty, które zupełnie słusznie zresztą ciążą na podatku obrotowym, odnieśćby należało właściwie do podatku wielofazowego, typu niemieckiego, który w Polsce znalazł swe zastosowanie, jak wiadomo, przy daleko mniejszym liberalizmie, powodującym, iż specjalnie w Polsce podatek ten stał się nie do zniesienia w obecnej jego formie. Zachodziło więc pytanie, czy w ramach obecnego systemu można było wprowadzić pewne ulepszenia budowy podatku. Jeżeli ze względów budżetowych należało było systemu tego podatku całkowicie nie porzucać, to musiało się przedewszystkiem okazać, że kumulacyjnego działania podatku nie da się uniknąć. Dałoby się ono uniknąć jedynie tylko przy opodatkowaniu obrotów netto, to znaczy przy potrącaniu na wzór turecki należności za towar zakupiony lub użyty do przerobu, ale byłby to częściowy podatek zarobkowy, szkodliwy zresztą dla mniejszych przedsiębiorstw i, być może, wysuwający konieczność utrzymania podatku obrotowego wielofazowego.</u>
<u xml:id="u-3.32" who="#PWartalski">W tych warunkach Ministerstwo Skarbu poszło rozumieniu Komisji Skarbowej, po drodze słusznej, gdyż zniżając stawki podatkowe, pragnie przedewszystkiem zrealizować postulat, wyrażony w art. 76 dotychczasowej ustawy, a dotyczący zryczałtowania podatku na podstawie przeciętnych norm obrotu od drobnych przedsiębiorstw. To jeden bardzo doniosły kierunek reformy.</u>
<u xml:id="u-3.33" who="#PWartalski">A powtóre Ministerstwo Skarbu przewiduje wprowadzenie w życie podatku scalonego, oraz wyrównawczego, którym poświęcę parę uwag później.</u>
<u xml:id="u-3.34" who="#PWartalski">Jeżeli chodzi o ryczałt, to pragnę zaznaczyć, że podatek obrotowy jest szczególnie ciężki dla drobnych przedsiębiorstw, które ze względu na mały zakres swoich interesów nie mają możności prowadzenia ksiąg i udowadniania wysokości swych obrotów i dochodowości przedsiębiorstw; prowadząc zaś artykuły pierwszej potrzeby, skrępowane są w swej kalkulacji komisjami cennikowemi, działającemi na podstawie ustawy o lichwie wojennej, oraz ustawy o zabezpieczeniu podaży artykułów pierwszej potrzeby, dwóch anachronizmów, zupełnie nieusprawiedliwionych obecnemi stosunkami nadmiernej podaży. Wymiar więc podatku obrotowego jest tu szczególnie trudny i w wypadku, gdy jest zbyt wysoki, co się często zdarza, wpływa również na wymiar podatku dochodowego, zwłaszcza wówczas, gdy przeciętne normy zyskowności, ustalone przez izby skarbowe, są zbyt wysokie, zważywszy, iż znów na artykuły pierwszej potrzeby ceny bywają maksymalne, jak już zaznaczyłem. To też jedynem wyjściem z trudnej sytuacji dla uzyskania możliwie sprawiedliwych wymiarów jest pobór zryczałtowanego podatku od przedsiębiorstw III i IV kategorii pewnych branż i rodzajów tych przedsiębiorstw. Sprawa ta została odesłana do rozporządzenia wykonawczego, przyczem Ministerstwo Skarbu będzie w tym wypadku konsultowało zarówno izby przemysłowo-handlowe, jak i rzemieślnicze. Dotychczas, mogę zakomunikować, nastąpiło uzgodnienie w izbie przemysłowo-handlowej warszawskiej co do zasady, na której ryczałt byłby oparty. Uzgodnienie to nastąpiło na terenie izby przez reprezentację zrzeszeń kupieckich większego kupiectwa, a mianowicie: Stowarzyszenia Kupców Polskich i Centrali Związku Kupców, oraz dwóch zrzeszeń kupiectwa drobnego, w tem jednego chrześcijańskiego i jednego żydowskiego. Zasady, na których pragnęlibyśmy widzieć oparty ryczałt, byłyby następujące:</u>
<u xml:id="u-3.35" who="#PWartalski">Ryczałt winien być wprowadzony tytułem próby na 2 lata. Podstawę obliczenia ryczałtu będą stanowić obroty, prawomocnie ustalone przez władze skarbowe na lata 1928, 1929 i 1930. Z uwagi jednak na znaczne obniżenie obrotów w r. 1931 i przewidywane dla r. 1932, przeciętna z 3 lat powinna być zmniejszona conajmniej o 10%.</u>
<u xml:id="u-3.36" who="#PWartalski">Zryczałtowaniu podlegać winien podatek tych przedsiębiorstw handlowych, które wykupują świadectwa przemysłowe III i IV kategorii handlowej, a których przeciętny obrót z 3 ostatnich lat nie przekracza w Warszawie i miejscowościach I klasy 50.000 zł, w pozostałych zaś miejscowościach 40.000 zł.</u>
<u xml:id="u-3.37" who="#PWartalski">Stopa podatku zryczałtowanego nie może przekraczać 1%, wobec czego taryfa tego podatku przedstawiałaby się w sposób następujący: najniższy obrót do 3.000 zł rocznie płaciłby podatek 30 zł, do 5.000–40 zł, a przy 50.000–475 zł. Jednocześnie należy zauważyć, że obrót do 3.000 zł nie odnosiłby się do m. Warszawy i miejscowości I klasy.</u>
<u xml:id="u-3.38" who="#PWartalski">Rzecz ta została uzgodniona, jak już zaznaczyłem, przez niektóre organizacje kupieckie także i poza Warszawą, a więc przez organizacje kupiecką w Wilnie, w Łodzi, przez jedną organizację we Lwowie, przez Związek Towarzystw Kupieckich w Poznaniu, przez Związek Towarzystw Kupieckich na Pomorzu, który ma tylko obiekcje co do chwili wprowadzenia w życie ryczałtu. Związek Towarzystw Kupieckich w Katowicach zgłosił desinteressement. Bydgoszcz nie dała odpowiedzi, a zgłosiły sprzeciw kongregacje we Lwowie i Krakowie.</u>
<u xml:id="u-3.39" who="#PWartalski">Jeżeli chodzi o stanowisko izb rzemieślniczych, to punkty zasadnicze, o których tutaj mówiłem, zostały tam zaakceptowane, natomiast są pewne wątpliwości, rzeczy jeszcze nieuzgodnione, mianowicie pytanie, jak będzie załatwiona sprawa rzemieślników, którzy dotychczas byli zwolnieni od podatku obrotowego, no i jak będzie z ceną świadectw przemysłowych dla rzemieślników, opłacających podatek obrotowy ryczałtem i czy suma objęta ryczałtem mogłaby być brana jako zaliczka na podatek obrotowy.</u>
<u xml:id="u-3.40" who="#PWartalski">Jeżeli chodzi o scalenie, to pragnąłbym, ponieważ to zagadnienie w naszych stosunkach jest zupełnie nowe, poświęcić mu kilka uwag, a to dla sprecyzowania pewnych pojęć i dla ich wyjaśnienia.</u>
<u xml:id="u-3.41" who="#PWartalski">Według źródeł niemieckich, traktujących o podatku obrotowym, mogą być rozważane następujące możliwości zmiany struktury tego podatku:</u>
<u xml:id="u-3.42" who="#PWartalski">1) Pobór podatku może być dokonany przy przejściu towaru do konsumenta, to jest w handlu detalicznym. Ale system ten, bardzo uciążliwy dla organów wymiarowych i poborowych, zawiera niebezpieczeństwo przerzucenia na handel detaliczny wielkich zobowiązań podatkowych, którym może handel ten nie sprostać. Zresztą system ten nie został nigdzie przyjęły.</u>
<u xml:id="u-3.43" who="#PWartalski">2) Drugi system to jest pobór podatku u dostawcy handlu detalicznego t. zw. Kleinhandelsvorumsatzsteuer, a więc bądź u producenta, bądź u hurtownika, który to system jednakże również zawiera dużo wad analogicznych do poprzedniego.</u>
<u xml:id="u-3.44" who="#PWartalski">3) Trzeci system to jest pobór podatku wyłącznie u producenta. I ten także przedstawia wielkie trudności. Wprawdzie byłby on łatwiejszy do wymierzenia i ściągnięcia z powodu stosunkowo małej ilości, jak u nas, warsztatów produkcyjnych — rozważany on był, nawiasem mówiąc, w krajach, gdzie i produkcja rolna opłaca ten podatek — ale jest wątpliwemu czyby znów zbyt mała ilość płatników była zdolną ponieść tak wielki ciężar podatkowy. Problem ten jest np. w tej chwili aktualny przy scalaniu podatku we włókiennictwie. Zachodzi też pytanie, gdzie pobór tego podatku miałby nastąpić: przy surowcu, półfabrykacie, czy też przy gotowym wyrobie. Kryterium półfabrykatu czy surowca w różnorodnych procesach produkcji także nie jest łatwe do ustalenia. Ponadto przejście z obecnego systemu na skoncentrowanie płatności podatku u producenta, i to tylko przemysłu fabrycznego, wywołałoby lukę podatkową w obrotach handlowych produktami gospodarstwa rolnego i prócz tego wywołałoby to gwałtowne przesunięcie w obecnych stosunkach obciążeń; pociągnęłoby też za sobą nierównomierność podatkową, zależną od struktury warsztatu wytwórczego, różną dla różnych grup towarowych i procesów produkcji.</u>
<u xml:id="u-3.45" who="#PWartalski">W tych warunkach Ministerstwo Skarbu sięgnęło w dziedzinie scalenia do wypróbowanego wzoru austriackiego, który znajduje obecnie również i uznanie ze strony niemieckich sfer gospodarczych. W ustawodawstwie austriackiem rozróżnia się: scalenie zwykłe (Einfache Pauschale) oraz scalenie skombinowane. Pierwsze — scalenie zwykłe, przewiduje skoncentrowanie jednorazowego poboru podatku przeważnie u producenta, jednakże bez uchwycenia poprzednich faz obrotów. Natomiast odnosi się do całego obrotu wewnętrznego towaru, aż do jego konsumenta, a więc obejmuje zarówno samą produkcję, jak i sprzedaż towaru przez kupca. Nie wyklucza to jednak w Austrii, że w razie dalszej przeróbki gotowego towaru, taki dalszy obrót na nowo przerobionego towaru podlegać tam może bądź normalnej stawce podatkowej, bądź też ewentualnemu nowemu scaleniu.</u>
<u xml:id="u-3.46" who="#PWartalski">Obok pauszalizacji zwykłej, jest, jak zaznaczyłem, stosowana w Austrii także i tak zwana pauszalizacja skombinowana. Obejmuje ona wszystkie obroty, począwszy od surowca, a skończywszy na ostatnim konsumencie, łącznie z dalszą przeróbką towaru i jego zbytem. Jest to więc najdalej posunięta, niejako integralna pauszalizacja.</u>
<u xml:id="u-3.47" who="#PWartalski">Jeżeli zaś chodzi o stosunek do tych form podatkowych przepisów art. 19 noweli, to proponowane na początku art. 19 sformułowanie poprawek Komisji Skarbowej zawiera element dostatecznej elastyczności, dozwalający zależnie od potrzeb gospodarczych zastosowanie do poszczególnych grup towarowych bądź scalenia zwykłego, bądź pełnego, zwalniającego wszystkie późniejsze fazy obrotu, zarówno na rachunek własny, jak i cudzy.</u>
<u xml:id="u-3.48" who="#PWartalski">Przytem chciałem zaznaczyć, że wcale w mojem rozumieniu nie wynika ze zdania umieszczonego w art. 19, a brzmiącego: „podatek ten będzie pobierany jednorazowo za późniejsze fazy obrotu”, iż dalszy przerób nie może pod żadnym pozorem podlegać bądź normalnej stawce podatkowej, zależnie od charakteru obrotu, bądź też ewentualnemu nowemu podatkowi scalonemu. Może się bowiem zdarzyć, iż scalenie byłoby praktycznie wogóle niewykonalne, gdybyśmy chcieli eliminować typ scalenia zwykłego. Taki wypadek mógłby zachodzić np. przy scalaniu podatku od stali surowej do wyrobu zegarków, albo od surowca włókienniczego dla przerobu na tkaniny, — przyczem np. przerób tkanin w przemyśle konfekcyjnym mógłby być w razie trudności uznany za nowy obrót, gdyż spauszalizowanie podatku przy surowej stali, surowcu włókienniczym lub przędzy, mogłoby stanowić zbyt drastyczne zerwanie łączności podatku z ceną zegarka lub gotowej konfekcji. Ale nawet, gdy się scali, przykładowo biorąc, np. podatek obrotowy dla wyrobów włókienniczych z bawełny i wełny, to i wówczas może nie zachodzić potrzeba scalenia podatku od obrotów dla takich artykułów, jak konopie, len, juta, lub jedwab sztuczny: przedewszystkiem dlatego, że cel gospodarczy, dla którego ma być scalony podatek obrotowy od włókiennictwa, może nie zachodzić w omawianych przemysłach, że artykuły te nie konkurują specjalnie z wyrobami bawełnianemi i wełnianemi, że organizacja produkcji i zbytu w tych przemysłach jest bez porównania prostsza, niż przemysłu bawełnianego i wełnianego, gdyż znaczna część zbytu np. przemysłu jutowego ma zaledwie jeden obrót zarówno przemysłowy jak i handlowy, oraz że te artykuły są przedmiotem obrotu przedsiębiorstw handlowych, nie mających ze sobą nic wspólnego. W praktyce bowiem np. ci, co sprzedają szpagaty lub worki jutowe, nie handlują manufakturą i konfekcją.</u>
<u xml:id="u-3.49" who="#PWartalski">Z drugiej znów strony stwierdzenie przez art. 19 noweli faktu, iż pobór tego podatku może nastąpić „na granicy lub przez władze celne”, świadczy o tem, że mogą być uchwycone scaleniem wszystkie poprzednie obroty w kraju, począwszy od surowca, że więc nie jest w noweli wykluczona pauszalizacja skombinowana, czyli pełna, o ile oczywiście jej zrealizowanie okaże się przy tych lub innych towarach praktycznie możliwem.</u>
<u xml:id="u-3.50" who="#PWartalski">W każdym razie scalenie stanowić będzie z czasem bardzo poważne uproszczenie i ułatwienie dla życia gospodarczego, ale nie należałoby się z niem zbytnio śpieszyć, gdyż potrzebne są szczegółowe studia dla poszczególnych grup towarów. Należałoby zatem zacząć od artykułów, znajdujących się przedewszystkiem w dyspozycji Państwa, a wiec w pierwszym rzędzie od artykułów monopolowych, jak spirytus, tytoń, loteria, sól i t. p., a następnie akcyzowych, jak cukier, piwo, nafta, drożdże i t. d. oraz objętych kartelizacją. Dopiero wówczas, gdy próba z artykułami, których produkcja i zbyt są stosunkowo prostsze i gdzie podatek może zawsze być uwzględniony w cenie produktu, da rezultaty zadawalniające, będzie można przejść do innych grup towarowych na wolnym rynku.</u>
<u xml:id="u-3.51" who="#PWartalski">Jeśli chodzi o podatek wyrównawczy, to pragnę naszkicować krótko jego genezę. Otóż przerzucenie większego ciężaru na obroty wewnętrzne w przemyśle i handlu wywołuje z konieczności niesłuszną rozpiętość cen między produkcją krajową a zagraniczną, wytworzoną faktem, że towary importowane często obłożone są mniejszemi stawkami podatkowemi, względnie zwolnieniami, zwrotami podatku, lub ulgami przy eksporcie do Polski. Wprowadzenie tedy tego podatku nie ma stanowić dodatkowej ochrony celnej dla kraj owego przemysłu, lecz ma dążyć do zrównoważenia regime'u fiskalnego przy imporcie towarów z zagranicy, System ten, jak zaznaczyłem, istnieje w Austrii, istnieje w Czechosłowacji i Jugosławji, zostaje też obecnie wprowadzony w Niemczech, co jest tem charakterystyczniejsze, że dotąd w Niemczech t. zw. pierwszy import i import przedłużony, to jest import ze składów wolnocłowych, znajdujących się wewnątrz kraju, był wolny od podatku obrotowego. Analogiczny podatek wyrównawczy zostaje wprowadzony obecnie i we Francji (Relèvement de la takse sur le chifre d'afaires à l'importation).</u>
<u xml:id="u-3.52" who="#PWartalski">Głównym rysem charakterystycznym projektu art. 28 noweli jest to, że warunkiem najistotniejszym wprowadzenia podatku wyrównawczego do poszczególnych artykułów, jest istnienie stwierdzonej konieczności wyrównania nierówności ciężaru podatkowego w porównaniu z zagranicą. Dla ustalenia więc różnic z koncepcją podatku scalonego w myśl art. 19 noweli należy a kontrario stwierdzić, iż motywem wprowadzenia podatku scaleniowego nie może być wyrównanie warunków konkurencyjnych z zagranicą, nawet wówczas, gdy w myśl art. 19 noweli podatek scalony jest pobierany „na granicy lub przez władze celne”, przyczem pobór tego podatku na granicy lub przez władze celne i tak może mieć na celu jedynie uchwycenie obrotów, przez które dany towar obok takich samych towarów krajowych przejdzie na rynku wewnętrznym aż do konsumenta.</u>
<u xml:id="u-3.53" who="#PWartalski">Dalszą cechą charakterystyczną podatku wyrównawczego jest okoliczność, iż podatek ten może być wprowadzony tylko do fabrykatów i półfabrykatów, wyprodukowanych poza obszarem obowiązywania ustawy o podatku obrotowym, nie może więc być pobierany w żadnym razie od surowców, a ponadto nie może być pobierany od fabrykatów i półfabrykatów, nie wyrabianych w kraju. Forma podatku ma charakter stawki analogicznej do stawki celnej przez pobieranie jej od wagi, lub od sztuki importowanego towaru. Wysokość zaś stawki podatku wyrównawczego może wynosić tylko różnice niższego zagranicą fiskalnego obciążenia tego samego towaru w porównaniu do obciążenia w kraju, natomiast wysokość połączonego z podatkiem wyrównawczym podatku scalonego, będzie się równała wysokości podatku obrotowego, przypadającego na wszystkie późniejsze fazy obrotu.</u>
<u xml:id="u-3.54" who="#PWartalski">Mamy więc tu do czynienia nie z rozbudową, lecz z przebudową podatku obrotowego, ułatwiająca aktywność gospodarczą przez proces scalenia opodatkowania obrotów wewnętrznych temi artykułami, których import zostałby obciążony podatkiem wyrównawczym, i dlatego przy należytem wprowadzeniu w życie wskazanych zasad, przejście na nowy system może przynieść realne korzyści.</u>
<u xml:id="u-3.55" who="#PWartalski">W każdym razie ani scalenie ani podatek wyrównawczy nie stanowią u nas tak jak w Niemczech lub we Francji, odrębnego narzędzia dla zwiększenia obciążenia i powiększenia wpływów budżetowych, lecz przedstawiają metodę racjonalizacji podatku, tak pożądaną z punktu widzenia zarówno podatnika jak i fiskalnego.</u>
<u xml:id="u-3.56" who="#PWartalski">Po tych może zbyt szczegółowych uwagach ogólnych, przejdę do konkretnych poprawek Komisji Skarbowej i poprawek mniejszości.</u>
<u xml:id="u-3.57" who="#PWartalski">Komisja Skarbowa w stosunku do przedłożenia rządowego w druku nr 380 w sprawie zmiany ustawy z dnia 15 lipca 1925 r. o państwowym podatku przemysłowym przedkłada Wysokiej Izbie sprawozdanie, które jest przedstawione w odbitce nr 85.</u>
<u xml:id="u-3.58" who="#PWartalski">Do art. 1 niema żadnych zmian i również zmiany żadne nie były zgłoszone ze strony mniejszości.</u>
<u xml:id="u-3.59" who="#PWartalski">Natomiast po art. 1 Komisja Skarbowa proponuje wstawić nowy artykuł następującej treści: Do punktu 3 art. 3 ustawy o państwowym podatku przemysłowym dodać na końcu: „oraz do sprzedaży państwowych papierów wartościowych i pupilarnych papierów banków państwowych”. Chodzi mianowicie o to, ażeby kasy pożyczkowe i oszczędnościowe mogły mieć ułatwioną sprzedaż pożyczek państwowych i obligacyj i ażeby w ten sposób mogły te papiery wartościowe docierać do szerokich sfer rolnych na prowincji, które obecnie, wykazując tendencje do lokowania pewnych zasobów w tych papierach, są narażone na spekulacje i na wyzysk, co nie jest wskazane z punktu widzenia skarbowego i dlatego proszę Wysoka Izbę o przyjęcie tej poprawki.</u>
<u xml:id="u-3.60" who="#PWartalski">W art. 2 przedłożenia rządowego żadnych poprawek niema.</u>
<u xml:id="u-3.61" who="#PWartalski">Do art. 3 przedłożenia rządowego istnieje poprawka mniejszości, mianowicie: p. pos. Rottenstreicha, który wnosi o skreślenie art. 2. Komisja Skarbowa stanęła na stanowisku odmownego załatwienia tego wniosku, wychodząc z założenia, że dotychczasowe zwolnienie czterech pokojów jest konkurencją dla pensjonatów o wyższej formie przedsiębiorstwa.</u>
<u xml:id="u-3.62" who="#PWartalski">Do art. 4 istnieje przedewszystkiem zmiana proponowana przez Komisję Skarbową. W tej dziedzinie dotychczasowy art. 3 p. 15 normował kwestię zwolnienia eksportu.</u>
<u xml:id="u-3.63" who="#PWartalski">Komisja Skarbowa stanęła na stanowisku, że należy włączyć także zwolnienie eksportu węgla w sposób obligatoryjny, jako najważniejszego naszego artykułu eksportowego, i będącego stałym artykułem wywozowym. Poza tem wprowadzono tutaj rozciągniecie zwolnienia także i na formę wywozu, stwierdzając, że ze zwolnienia korzystają zarówno bezpośredni eksporterzy, jak i wywożący pośrednio. Komisja stanęła na stanowisku, iż utrzymanie świadectw przemysłowych i wieliminowanie ich od zwolnienia z tytułu podatku obrotowego z art 3 p. 15 ustawy, jest wskazane, gdyż jest potrzebne utrzymanie ewidencji tych przedsiębiorstw, które mogą korzystać ze zwolnień.</u>
<u xml:id="u-3.64" who="#PWartalski">Co się tyczy sprawy ksiąg handlowych, która się znajduje w tym art. 4 to zbyt rygorystyczne traktowanie obowiązku prowadzenia ksiąg handlowych byłoby szkodliwe z punktu widzenia pojemności naszego eksportu i możności wykorzystania wszystkich rozporządzalnych aparatów wywozowych, jakimi możemy dysponować. Właściwie księgi byłyby niepotrzebne z punktu widzenia udowodnienia akcji wywozowej, gdyż istnieją inne dowody, które stwierdzają dokonanie transakcji eksportowej. Ale Ministerstwo Skarbu stanęło na stanowisku, iż poza eksportem mogą być dokonywane przez dane przedsiębiorstwa także inne tranzakcje nie mające charakteru wywozowego, któreby w ten sposób uciekały od opodatkowania. Wobec tego jednak, że jest interes państwowy i gospodarczy w tem wybitny, żeby przyciągnąć możliwie jak najszersze sfery do dokonywania wywozu jest przewidziane, przedewszystkiem w tym art. 3 p. 15., że będzie mogła być zastosowana uproszczona księgowość, o której mowa jest w art. 76.</u>
<u xml:id="u-3.65" who="#PWartalski">Przechodząc dalej do art. 5, chciałem zaznaczyć, że są tu poprawki, zarówno Komisji Skarbowej, jak i wnioski mniejszości. Co się tyczy poprawek Komisji Skarbowej, chcę przedewszystkiem stwierdzić, że Komis ja Skarbowa stanęła na stanowisku skreślenia wyrażenia „kasowe”, wychodząc z założenia, że nie należałoby przez utrzymanie wyrażenia: „tranzakcje kasowe” wykluczyć możności zwalniania od podatku tranzakcyj także i terminowych, dokonywanych na krajowych giełdach towarowych. Oczywiście, że kwestia dopuszczenia takich czy innych tranzakcyj pozostaje w dalszym ciągu w dyspozycji Ministra Skarbu w porozumieniu z innymi Ministrami na zasadzie rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej o giełdach z dnia 28 grudnia 1924 roku, zawartego w Dzienniku Ustaw z 1930 roku nr 23 poz. 209. Dla jasności postanowiono połączyć również te wyrazy: kupna sprzedaży kreską, a to z uwagi na utrzymanie pewnego bezpieczeństwa obrotu, aby mianowicie było jasnem, że tu nie chodzi o dwie tranzakcje, z których jedna podlega opodatkowaniu, lecz że to jest jedna tranzakcja, w której tylko sprzedaż, w myśl konstrukcji podatku obrotowego, podlega opodatkowaniu. Również rozszerzono przedmiotowy zakres zwolnienia: zamiast zboża i lnu wstawiono poprawkę: zboża i innych ziemiopłodów rolnych. Poprawka ta ma na celu ułatwienie sprzedaży, osiągnięcie wyższych cen, uzyskanie jawności cen i dokonywanie scentralizowania tranzakcyj i unikania spekulacji na zniżkę cen, unikanie czarnej giełdy.</u>
<u xml:id="u-3.66" who="#PWartalski">Jeżeli zaś chodzi o zagadnienie, związane z obowiązkiem prowadzenia ksiąg handlowych, to i tu możnaby powiedzieć, że właściwie prowadzenie ksiąg handlowych byłoby niepotrzebne, gdyż istnieje równocześnie obowiązek udowodnienia transakcji kartami umów giełdowych. Jednakże i tu analogicznie do motywów art. 3 punkt 15, należy wyjść z tego założenia, że ucieczka podatkowa mogłaby być ułatwiona w razie, gdyby, nie prowadząc ksiąg handlowych, można było dokonywać dużych tranzakcyj na terenie giełd, a równocześnie przez brak ksiąg handlowych ułatwiałoby się ucieczkę od podatku dochodowego.</u>
<u xml:id="u-3.67" who="#PWartalski">Wreszcie jeżeli chodzi o podmiotowy zakres zwolnień, należy tutaj zaznaczyć, że w myśl par. 12 i 13 wspomnianego dekretu o giełdach, zarówno członkowie, jak i uczestnicy giełd mają prawo dokonywania tranzakcyj. Chciałem to wyjaśnić w tym celu, ażeby usunąć wszelkie wątpliwości, któreby mogły wyniknąć z nieodpowiedniej interpretacji tych przepisów. Rolnicy z natury rzeczy, nie podlegając podatkowi obrotowemu, nie potrzebują prowadzić ksiąg handlowych w celu uzyskiwania zwolnień podatkowych na giełdzie. A ponieważ trzeba uprzystępnić giełdę jak najszerszym sferom handlowym, ażeby uniknąć pokątnych tranzakcyj, to tutaj będzie dopuszczona możność udawadniania tranzakcyj również za pomocą uproszczonej księgowości, jak to miało miejsce przy eksporcie.</u>
<u xml:id="u-3.68" who="#PWartalski">Jeżeli chodzi o wniosek p. Rottenstreicha, ażeby w art. 5 wyrazy „prawidłowemi księgami handlowemi” skreślić, Komisja stanęła na stanowisku odmownem, wychodząc z tego założenia, że ma być właśnie prowadzona uproszczona księgowość.</u>
<u xml:id="u-3.69" who="#PWartalski">Jeżeli chodzi o art. 6 to Komisja Skarbowa w tym przedmiocie nie ma żadnych poprawek. Natomiast istnieje poprawka p. Rottenstreicha w następującem brzmieniu: „przeciw odnośnej uchwale przewodniczący komisji może założyć w trybie art. 87 ustawy protest”. Komisja Skarbowa odmownie załatwiła ten postulat, wychodzą z założenia, że uwzględnienie tego żądania zwiększyłoby ilość spraw w komisjach odwoławczych.</u>
<u xml:id="u-3.70" who="#PWartalski">Jeżeli chodzi o art. 7, o którym zresztą już bardzo szczegółowo mówiłem, w konsyderacjach ogólnych są następujące poprawki: przedewszystkiem w ust. 7 skreślić słowa „rodzaj i” jako nic nie mówiące, zbędne, następnie dodać nowy ust. 2 po ust. 1, którego treść jest podana w sprawozdaniu Komisji, a który ma na celu umożliwienie uznania za stosunek komisowy transakcji bez potrzeby udawadniania księgami handlowemi przez komisanta, pewnych poszczególnych zasługujących na uwzględnienie wypadków tranzakcyj komisowych, pod warunkiem jednakże, że stosunek komisowy będzie udowodniony prawidłowem prowadzeniem ksiąg komitenta. Taki konkretny wypadek może nastąpić np. przy obrotach dokonywanych przez pompy benzynowe, znajdujące się we władaniu jednego komitenta lub nawet kilku komitentów, którzy prowadzą księgi handlowe i którzy dysponują tymi komisantami. To samo np. może dotyczyć sprzedaży gazet i t. p. w przedsiębiorstwach towarowych.</u>
<u xml:id="u-3.71" who="#PWartalski">Jeżeli chodzi o dodanie słów: „większą różnicę”, to uzasadniłem to w sposób dostateczny, zarówno, jak i dalsze poprawki do art. 7.</u>
<u xml:id="u-3.72" who="#PWartalski">Przechodzę do art. 8. W art. 8 są tylko drobne zmiany porządkowe, które uzasadnienia nie potrzebują.</u>
<u xml:id="u-3.73" who="#PWartalski">W art. 9 są propozycje Komisji Skarbowej zmiany, co do których nie było sprzeciwu na Komisji Skarbowej.</u>
<u xml:id="u-3.74" who="#PWartalski">W art. 10 noweli istnieją przedewszystkiem zmiany, proponowane przez Komisję. Komisja Skarbowa stanęła na stanowisku, gdy chodzi o zwolnienie z p. 1 lit. A), że należy skup zawodowy kategorii IV zwolnić od obowiązku prowadzenia ksiąg handlowych w celu umożliwienia mu korzystania ze zniżonych stawek 1/2% od obrotu. W ten sposób ten p. 1 lit. A) został podzielony na dwa punkty, jak to się znajduje w przedłożeniu.</u>
<u xml:id="u-3.75" who="#PWartalski">Dalej, punkt A 2, pozostaje bez zmiany.</u>
<u xml:id="u-3.76" who="#PWartalski">Punkt A 3. Jest tu propozycja, ażeby po słowie: „drobne” wstawić „i detaliczne”, a to z tych przyczyn, że gdyby po słowie „drobne” nie było „detaliczne”, to te przedsiębiorstwa drobne w stosunku do detalicznych byłyby niesłusznie uprzywilejowane. Ponadto są tu drobne poprawki w punkcie A 4), jest propozycja Komisji Skarbowej, ażeby przedewszystkiem skreślić wyrazy „drobnej” przez co stawka 1 1/2% może być stosowana do wszelkiej sprzedaży, ponadto proponuje się po wyrazach „księgi handlowe” dodać słowa: „z wyjątkiem sprzedaży hurtowej w rozumieniu niniejszego artykułu”, inaczej bowiem istniałaby wątpliwość, że hurtowe obroty tychże przedsiębiorstw nie mają korzystać z niższej stawki 1/2%. Wreszcie należy zaznaczyć, iż w tym punkcie przewiduje się również uproszczoną księgowość.</u>
<u xml:id="u-3.77" who="#PWartalski">Do p. A 5 niema żadnych zmian.</u>
<u xml:id="u-3.78" who="#PWartalski">W punkcie A 6 jest propozycja, aby również i przedsiębiorstwa finansowe, korzystające z tej ulgi, były obowiązane do prowadzenia prawidłowych ksiąg handlowych.</u>
<u xml:id="u-3.79" who="#PWartalski">W punkcie A 7 niema zmian.</u>
<u xml:id="u-3.80" who="#PWartalski">W punkcie A 8 rozszerza się w interesie przemysłu rolnego ulgi udzielone dla młynów także i na olejarnie.</u>
<u xml:id="u-3.81" who="#PWartalski">W punkcie A 9, odnoszącym się do obrotów między przedsiębiorstwami przemysłowemi, skreślono zdanie: „o ile artykuły powyższe zostały nabyte w celu ich zużycia, względnie przerobu w prowadzonym przemyśle”, a po wyrazie „inwestycje” dodano „nabywającego przedsiębiorstwa przemysłowego, tudzież remonty, które określi rozporządzenie Ministra Skarbu”. Stwierdzam, że jeśli tu chodzi o remonty, to chodzi wyłącznie o remonty kapitalne, nie zaś o remonty bieżące, względnie jakieś reperacje, które są stałym objawem w przedsiębiorstwach.</u>
<u xml:id="u-3.82" who="#PWartalski">W punkcie A 10 jest poprawka redakcyjna.</u>
<u xml:id="u-3.83" who="#PWartalski">Dalej dodano nowy punkt A 11, po punkcie 10, wprowadzający nową ulgę 1 1/2% dla przedsiębiorstw ekspedycyjnych i przewozowych.</u>
<u xml:id="u-3.84" who="#PWartalski">Analogicznie w punkcie B 1 do punktu A 4 stwierdzono tu dla jasności, że wprowadza się zniżkę do 3/4% dla wszelkich przedsiębiorstw sprzedaży, nie uchylając 1/2% w wypadkach dokonywanych przez nie sprzedaży hurtowych. Pozatem również wszystkie uwagi dotyczące punktu A 4 odnoszą się także i do punktu B 1.</u>
<u xml:id="u-3.85" who="#PWartalski">W punkcie B 2 niema żadnych zmian, zaś w punkcie B 3 jest zmiana redakcyjna.</u>
<u xml:id="u-3.86" who="#PWartalski">Pod literami C. D. E. F. wstawiono na końcu: „pod warunkiem prowadzenia ksiąg handlowych przez przedsiębiorstwa kategorii I do IV świadectw”.</u>
<u xml:id="u-3.87" who="#PWartalski">Po literze G. wstawiono nową literę H., gdzie się mówi, że od 1 stycznia 1934 roku t. zn. od chwili, kiedy przedsiębiorstwa przemysłowe otrzymają corocznie zniżkę 1/4%, w dalszym ciągu stawka, która jest przewidziana w punkcie A 9, będzie wynosiła połowę każdocześnie obowiązującej stopy podatku od obrotów, wymienionych w punkcie 7 art. 5 ustawy tak, iż stawka dla tych obrotów będzie wynosiła zawsze połowę stawek ulgowych, ustalonych pod literami C. D. E i F, w ten więc sposób, od 1 stycznia 1937 r. stawka będzie ostatecznie dla tych obrotów wynosiła 1/2%.</u>
<u xml:id="u-3.88" who="#PWartalski">Jeżeli chodzi o ustęp 3-ci art. 10-go to skreśla się ustęp, który brzmi: „te same stawki, co obroty wymienione w punkcie 7 art. 5”, a w miejsce tego wstawia się wyrazy następujące: „stawkę 2% do dnia 31 grudnia 1933 r., a po tym okresie stawki określone pod literami C. D. E i F niniejszego artykułu”. Jest to poprawka konieczna z tego powodu, że należy jaśniej wyrazić myśl zawartą w skreślonem zdaniu i celem usunięcia wątpliwości co do tego, jaką stawkę płaciłyby przedsiębiorstwa handlowe, sprzedające towar przerobiony w przedsiębiorstwie przemysłowem, korzystającem z ulgowej stawki z punktu A 8 artykułu 10-go noweli.</u>
<u xml:id="u-3.89" who="#PWartalski">Jeżeli chodzi o ustęp przedostatni dotychczasowej definicji handlu hurtowego, to tutaj odniesiono eksploatację do przedsiębiorstw komunikacyjnych.</u>
<u xml:id="u-3.90" who="#PWartalski">Zmiana ostatniego ustępu art, 10 noweli wymaga specjalnych uwag.</u>
<u xml:id="u-3.91" who="#PWartalski">Chciałbym też omówić poprawki mniejszości, które zostały zgłoszone do art. 10. Do art. 10 proponuje poprawkę p. Rottenstreich, ażeby pod literą A w punkcie 3, skreślić wyrazy „detalicznej” i „drobnej”.</u>
<u xml:id="u-3.92" who="#PWartalski">Zdaje mi się, że jest wszystko jedno, czy zostaną te wyrazy przyjęte czy też będą skreślone. Z punktu widzenia podatkowego niema żadnej różnicy, dlatego proponuję nie skreślać ich, lecz zostawić.</u>
<u xml:id="u-3.93" who="#PWartalski">Jeżeli chodzi o dalsze poprawki do art. 10, które są wniesione prze panów posłów Lewandowskiego i Mazura, to chciałbym zaznaczyć, że Komisja Skarbowa uznała, że idą one tak daleko w dziedzinie zniżek stawek podatkowych, iż przyjęcie ich ze względów budżetowych jest niemożliwe; przedewszystkiem przyspieszają one wejście w życie stawki 1% dla rzemiosła, co spowodowałoby ubytek około 5 milionów zł, podczas gdy ogólna suma podatku na rzemiosło wynosi około 20 milionów zł. Zmniejszenie stawek dla detalu, prowadzącego księgi handlowe z 1 1/2% na 1% przyniosłoby w r. 1932 stratę około 2 1/2 miliona zł, albowiem ogólny obrót tych przedsiębiorstw detalicznych prowadzących księgi wynosi 1/2 miliarda zł, a więc 2% daje 10 milionów, 1/4% 2,5 miliona. Dalej obniżenie stawek dla przedsiębiorstw VIII i VII kategorii przemysłowej do 1 1/2%, spowodowałoby ubytek około 7 1/2 miliona, a do 1%, około 15 milionów, przy ogólnej sumie podatku około 30 milionów złotych. Ponieważ jednakże Rząd przewiduje w punkcie A 10 i B 3 ulgi dla rzemiosła, a więc rzeczywista i dodatkowa suma strat z wniosku p. Mazura wyniosłaby w r. 1932 około połowy tych sum, powiedzmy 2 do 3 milionów złotych.</u>
<u xml:id="u-3.94" who="#PWartalski">Przyspieszenie ulg dla przemysłu według wniosku p. posła Lewandowskiego dałoby w roku 1933 stratę budżetową około 68 milionów złotych. Także proponowane zmiany, odnoszące się do art. 10 przyniosłyby strat budżetowych w roku 1932 około 10 milionów, w roku 1933 około 70 milionów, razem przez ten dwuletni okres około 80 milionów. I dlatego też Komisja Skarbowa ustosunkowała się do tych wniosków negatywnie.</u>
<u xml:id="u-3.95" who="#PWartalski">Jeżeli chodzi o art. 11, Komisja Skarbowa przyjęła go bez zmiany. Natomiast istnieje tu do art. 11 wniosek p. posła Lewandowskiego, który brzmi jak następuje: „Pracownie i zajęcia rzemieślnicze, rękodzielnicze, dorożkarstwo, furmaństwo, rybołówstwo, o ile są prowadzone przez właścicieli przy współudziale najwyżej jednego członka rodziny lub jednej siły pomocniczej; dla zaliczenia do pracowni i zajęcia rzemieślniczego, względnie rękodzielniczego, nieodzowne jest posiadanie karty rzemieślniczej; przepis niniejszy nie ma zastosowania do mydlarstwa, rzeźnictwa oraz wyrębu mięsa”.</u>
<u xml:id="u-3.96" who="#PWartalski">Otóż p. poseł Lewandowski proponuje, ażeby według art. 11, noweli który odnosi się do art. 8, p. 5, dotychczasowej ustawy opłacały państwowy podatek przemysłowy tylko w formie świadectwa przemysłowego pracownie i zajęcia rzemieślnicze, które są prowadzone przez właścicieli przy współudziale najwyżej jednego członka rodziny, lub jednej siły pomocniczej. Komisja Skarbowa stanęła jednak na stanowisku, że zwolnienie od podatku obrotowego sprzyja rozwojowi zbyt drobnych zakładów, stawia w położeniu gorszem lepiej prowadzone zakłady rzemieślnicze, co miałem zaszczyt już poprzednio omawiać i z tych przyczyn Komisja nie przychyliła się do wniosku odnośnie zmiany art. 11.</u>
<u xml:id="u-3.97" who="#PWartalski">Co się tyczy art,. 12 żadnych zmian nie było.</u>
<u xml:id="u-3.98" who="#PWartalski">W art. 13 Komisja Skarbowa proponuje drobną zmianę.</u>
<u xml:id="u-3.99" who="#PWartalski">W art. 14. — istnieją również drobne zmiany, nie wymagające bliższego uzasadnienia.</u>
<u xml:id="u-3.100" who="#PWartalski">W art. 15 Komisja Skarbowa zgodziła się na przesunięcie terminów tam wskazanych o jeden miesiąc. Tak, że zamiast 15 czerwca zaliczka będzie płatna 15 lipca, zamiast 15 sierpnia będzie płatna 15 września, zamiast 15 października — 15 listopada, zamiast 15 lutego — 15 marca.</u>
<u xml:id="u-3.101" who="#PWartalski">Art. 16 — bez zmian.</u>
<u xml:id="u-3.102" who="#PWartalski">Art. 17 — bez zmian.</u>
<u xml:id="u-3.103" who="#PWartalski">W art. 18 są drobne zmiany, analogicznie jak w art. 13.</u>
<u xml:id="u-3.104" who="#PWartalski">W art. 19 jest proponowana przez Komisję Skarbową zmiana ostatniego ustępu. A więc ostatni ustęp noweli byłby skreślony, a na jego miejsce byłby wprowadzony nowy ustęp, który jest sformułowany w propozycji Komisji i o którym już miałem zaszczyt mówić w ogólnym moim wstępnym szkicu.</u>
<u xml:id="u-3.105" who="#PWartalski">Wreszcie na końcu tego artykułu 19., Komisja Skarbowa wprowadziła przepisy szczegółowe, upoważniające Ministra Skarbu w porozumieniu z Ministrem Przemysłu i Handlu i po wysłuchaniu opinii Izb Przemysłowo-Handlowych, ażeby w tem rozporządzeniu było wyraźnie określone pojęcie prawidłowych ksiąg handlowych w rozumieniu tej ustawy, któreby zastąpiło odnośne postanowienia kodeksów dzielnicowych oraz zasady prowadzenia, badania i oceny ksiąg, a także ażeby rozporządzenie mogło również oznaczyć kategorie mniejszych przedsiębiorstw, i zasady uproszczonej księgowości, której prowadzenie przez podatników uprawniałoby do zwolnień od podatku lub zniżek przewidzianych dla prowadzących prawidłowe księgi. W ten sposób uproszczona księgowość byłaby równorzędna z prawidłową.</u>
<u xml:id="u-3.106" who="#PWartalski">Jest też wniosek mniejszości odnoszący się do art. 19. a dotyczący zryczałtowania podatku. Mianowicie p. p. Lewandowski życzy sobie, ażeby zryczałtowanie mogło na wzór francuski nastąpić, tylko w razie zgody ze strony płatnika, podpadającego pod ryczałt podatku. Komisja Skarbowa jednakże stanęła na stanowisku, iżby to może kolidowało z systemem, który jest zamierzony co do sposobu przeprowadzenia zryczałtowania, przyczem zostało wyjaśnione, że płatnik, który nie życzyłby sobie być objęty ryczałtem, w razie, jeżeli założy uproszczoną księgowość, będzie mógł uniknąć tego ryczałtu i będzie podlegał normalnym stawkom wymiaru podatkowego.</u>
<u xml:id="u-3.107" who="#PWartalski">Jeżeli chodzi o art. 20, to zmiana zaproponowana przez Komisję Skarbową nie wymaga dodatkowych wyjaśnień.</u>
<u xml:id="u-3.108" who="#PWartalski">W art. 21 Komisja Skarbowa nie proponuje zmian, natomiast p. Rottenstreich proponuje, aby daty 5 lat zamienić na 3 lata, a 3 lata w drugim ustępie na 1 rok. Jednakże Komisja Skarbowa stwierdziła, że w całem naszem ustawodawstwie przyjęty jest termin przedawnienia 5-cioletni, a skoro tutaj w pierwszym ustępie noweli, gdzie jest wypadek świadomego niezgłaszania się do opodatkowania, a więc element pewnego dolus, p. Rottenstreich redukuje termin do 3 lat, to taki wyłom od zasad ogólnych należałoby odesłać do ordynacji podatkowej. Te same argumenty odnoszą się do zmiany ustępu 2 projektu oraz do świadectw przemysłowych.</u>
<u xml:id="u-3.109" who="#PWartalski">Do art. 22 Komisja Skarbowa nie proponuje żadnych zmian, natomiast istnieje tu wniosek mniejszości, mianowicie p. Lewandowskiego, który życzy sobie, ażeby komisja odwoławcza, względnie władza skarbowa była zobowiązana rozstrzygnąć odwołanie najpóźniej w terminie 9 miesięcy od dnia odwołania. Jeżeli zaś przed upływem tego terminu zażądano od płatnika dodatkowych wyjaśnień, termin ten przedłuża się o dalsze 3 miesiące. Ponadto „o ile w ciągu wymienionych terminów rozstrzygnięcie nie nastąpi, wymiar miałby ulegać sprostowaniu w myśl zeznania płatnika, wyrażonego w rekursie”. Chcę tedy zaznaczyć, że dotychczas te terminy wynosiły nie 9 i 12, lecz 6 i 9 miesięcy.</u>
<u xml:id="u-3.110" who="#PWartalski">Główne jednak wątpliwości odnoszą się do ostatniego zdania wniosku mniejszości, który mówi, że o ile w ciągu wymienionych terminów rozstrzygnięcie nie nastąpi, wymiar ulega sprostowaniu w myśl zeznania płatnika. Zaznaczam, że sfery zainteresowane, które nad tym problemem dyskutowały, są temu przeciwne, gdyż spowodowałoby to zbyt szybkie i powierzchowne badanie odwołania, które pod grozą, zawartą we wniosku, władze skarbowe mogłyby załatwiać odmownie.</u>
<u xml:id="u-3.111" who="#PWartalski">Zwracam też uwagę, że w ordynacji podatkowej proponuje się, nawet w tej, która jest ujęta w projekcie Ministerstwa Skarbu, jako pewien rygor i egzekutywa, do tych terminów 6 i 9 miesięcy, względnie 9 i 12 miesięcy, że Skarb może być ewentualnie pociągnięty do płacenia odsetek za zwłokę od niesłusznie pobranego podatku. Natomiast propozycja, sformułowana przez p. Lewandowskiego, mogłaby wyrządzić znaczniejszą szkodę, aniżeli zamierzoną poprawę sytuacji. Z tych też względów Komisja Skarbowa nie przychyliła się do tej poprawki.</u>
<u xml:id="u-3.112" who="#PWartalski">W art. 23 jest proponowana drobna zmiana, której nie będę uzasadniał.</u>
<u xml:id="u-3.113" who="#PWartalski">Art. 24 zawiera szereg zmian, o których szczególnie przy eksporcie miałem zaszczyt specjalnie mówić.</u>
<u xml:id="u-3.114" who="#PWartalski">W art. 25, dotyczącym spółdzielni, zmian zasadniczych niema, jest zmiana redakcyjnego charakteru.</u>
<u xml:id="u-3.115" who="#PWartalski">W art. 26 nie było żadnych zmian, tak samo w art. 27 nie przewiduje się żadnych specjalnych zmian.</u>
<u xml:id="u-3.116" who="#PWartalski">Art. 28 omawia kwestię podatku wyrównawczego. Zaznaczam iż w przedłożeniu rządowem nie przewidziano w sposób dostatecznie wyraźny obowiązku pociągania również do podatku wyrównawczego tych przedsiębiorstw państwowych i innych, które są zwolnione z art. bądź 2 bądź 3 ustawy o podatku obrotowym. Ten ograniczający przepis obecnie znajduje się w ustępie 2 przedłożenia komisyjnego, gdzie dodaje się: „lub jego nabywca bez względu na to, czy podlega podatkowi przemysłowemu w myśl niniejszej ustawy”.</u>
<u xml:id="u-3.117" who="#PWartalski">Wobec zaś tego, że art. 19 w swoim ostatnim nowym ustępie już zawiera szereg dyspozycyj odnośnie do podatku scaleniowego, Komisja Skarbowa proponuje skreślenie ostatniego ustępu art. 28. Proponuje również drobne poprawki stylistyczne. Wreszcie Komisja proponuje skreślenie ustępu czwartego w art. 28, który mówi o postanowieniach karnych, odnoszących się do podatku wyrównawczego względnie scalonego, albowiem równocześnie proponuje się w art. 33a inne sformułowanie postanowień karnych. Sądzę, że ten art. 33a, w tej chwili brakujący, pójdzie może do rozdziału przepisów karnych ustawy o państwowym podatku przemysłowym. Przepisów karnych specjalnie nie będę tu uzasadniał.</u>
<u xml:id="u-3.118" who="#PWartalski">Ponieważ innych poprawek nie zgłosiła ani Komisja Skarbowa, ani też do innych artykułów na Komisji Skarbowej lub na plenum Sejmu nie zostały zgłoszone żadne poprawki — proponuję Wysokiej Izbie, ażeby raczyła przyjąć ustawę w przedłożeniu rządowem z poprawkami Komisji Skarbowej, które tu uzasadniałem.</u>
<u xml:id="u-3.119" who="#komentarz">(Oklaski na ławach B. B.).</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#WicemarszałekPolakiewicz">Głos ma p. Stahl.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#PStahl">Wysoka Izbo! Dzisiaj mamy ważny dzień, jeśli chodzi o politykę podatkową, o politykę finansową w Państwie, mianowicie dzień, w którym mamy uchwalić szereg nowych przedłożeń podatkowych. Jak wiadomo, nowoczesne świadczenia na rzecz państwa, czyli podatki są uchwalane w pieniądzu w jego nominalnej wartości. Mówiąc dziś o tych nowych przedłożeniach podatkowych, potraktuję rzecz z pewnego punktu widzenia z powodu, że jak wiadomo, we współczesnem życiu gospodarczem jesteśmy świadkami bardzo doniosłego procesu, jeśli chodzi o siłę kupną pieniądza, poważnych zmian, zachodzących w realnej wartości pieniądza. Skoro podatki, wyrażone w cyfrach, mówią nam o nominalnej wartości pieniądza, to w każdym okresie, w którym zachodzi silna zmiana wartości w sile kupnej pieniądza, w prowadzeniu polityki finansowej, w uchwalaniu nowych podatków, w całej polityce podatkowej należy zdawać sobie sprawę z tego, jakie zachodzą zmiany w wartości pieniądza, bo wtedy tylko można zrozumieć, jakie ciężary realne na życie społeczno-gospodarcze się nakłada. I dlatego, gdy będę tu przemawiał o tych nowych przedłożeniach podatkowych, w szczególności o podatku przemysłowym, ponieważ to jest teraz na porządku obrad, będę się starał zwrócić uwagę Wysokiej Izby na ten proces i w związku z tym procesem wzrostu siły nabywczej pieniądza będę traktował zagadnienia nowych przedłożeń podatkowych.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#PStahl">Otóż dziś uchwalamy szereg nowych przedłożeń podatkowych. Uchwalając je, musimy sobie przypomnieć, co w tej dziedzinie już zostało zrobione w ciągu bieżącego roku i przypomnę Wysokiej Izbie, jak wysoka jest suma podatków, które zostały już w tym roku uchwalone. Mamy więc do jesieni uchwalonych podatków na sumę ogólną 96,500.000 zł. W tę sumę wchodzą: podatek podwyższony od zapałek, fundusz drogowy, 10% dodatek do podatku dochodowego od uposażeń, podwyższenie stawek podatku emerytalnego, podatek od kart. Jednak w jesieni Rząd przyszedł z nowemi przedłożeniami podatkowemi, które w przemówieniu swojem p. Minister Jan Piłsudski ocenił na 129 milionów. A zatem mamy sumę ogólną 225 milionów nowych podatków w bieżącym roku. Od tego należy odjąć 45 milionów ulg w podatku obrotowym, mianowicie tych ulg, które są dziś na porządku obrad, które mamy uchwalić. W ten sposób, odliczając te 45 milionów, suma globalna nowych obciążeń podatkowych, uchwalonych przez Wysoką Izbę w ciągu bieżącego roku, wyniesie około 180 milionów zł. Jednak jeśli mówimy o tej uldze 45 milj. w podatku obrotowym, o tej uldze, która rzekomo ma wyniknąć z brzmienia ustawy, którą dzisiaj uchwalimy, to chciałbym tu zwrócić uwagę na pewną problematyczność tej cyfry i tej ulgi wogóle, względnie zwrócić uwagę na to, jak mnie się to przedstawia, a od przedstawicieli Rządu zapewne otrzymamy w tej mierze wyjaśnienie, jak Rząd tę sprawę rozumie. Otóż, jak wiadomo, w preliminarzu budżetowym na najbliższy rok figuruje cyfra 240 milionów jako przewidywany wpływ z podatku przemysłowego. Jakże powstaje zwykle preliminowanie wpływów z jakiegoś źródła podatkowego? Bierze się pod uwagę ostatnie lata i tendencję wpływów, którą wykazały te ostatnie lata. Więc proszę wziąć pod uwagę wpływy z podatku przemysłowego za ostatnie lata. Mamy w r. 1928/29–350 milionów, w 1929/30 r. 346 milionów — spadek niewielki — w 1930/31 r. 299 milionów, czyli spadek o 47 milionów wpływów z roku 1929/30. Rok bieżący zostanie zamknięty jaką cyfrą? Jeszcze nie mamy tego zamknięcia, ale możemy się tu posługiwać pewną analogią na podstawie wpływów w pierwszem półroczu. Pierwsze półrocze dało 121 milionów wpływów z podatku przemysłowego, czyli z punktu widzenia roku poprzedniego widać dalszy spadek wpływów, więc w drugiem półroczu, należy przypuszczać, wpływy te się jeszcze zmniejszą, ale w tem obliczeniu nie będą tego nawet przewidywał i obliczam: 121 milionów, plus 25 milionów wpływu z wykupu świadectw przemysłowych, który to wpływ, jak wiadomo, przypada, na końcu roku. Więc otrzymamy 265 milionów wpływu w bieżącym roku, liczonego optymistycznie, podkreślam, dlatego, że sumienność nakazuje, jeśli chodzi o porównanie pierwszego półrocza z drugiem, zmniejszyć jeszcze przypuszczalne wpływy w roku bieżącym, ale nie chcę już tego robić.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#PStahl">I teraz, proszę Wysokiej Izby, zwracam uwagę na następujący proces obliczeniowy. Skoro mamy do czynienia w ciągu ostatniego szeregu lat ze spadkiem wpływów z podatku obrotowego, to jak należałoby preliminować sumy, które wpłyną w najbliższym roku budżetowym, gdyby nie było żadnych ulg? Skoro mamy taką gradację w latach ostatnich: 346 milionów, 299 milionów, 265 milionów, to przecież, oceniając tę tendencję życia gospodarczego, nie mając żadnego dowodu, ani przypuszczenia na to, że nastąpi zwrot na lepsze, a nawet przeciwnie, mając podstawę, że może być jeszcze pogorszenie, musielibyśmy preliminować optymistycznie, bez ulg żadnych, właśnie 240 milionów mniej więcej na rok następny. Więc skoro Rząd przychodzi tu z pewną ustawą, o której mówi, że następstwem jej będzie ulga w kwocie 45 milionów w tym podatku, to chciałbym zapytać pana Ministra i przedstawicieli Rządu, jak należy rozumieć kwotę 240 milionów, umieszczoną w preliminarzu budżetowym. Są tu dwie możliwości: albo należy przypuszczać, że ta kwota w preliminarzu budżetowym jest literaturą, nie jest czemś branem na serio, albo też nie bierze się na serio ulg w tym podatku. Otóż wiadoma jest jedna rzecz. Jeżeli chodzi o ściąganie podatku obrotowego, praktyka powiada, że najbardziej uciążliwe jest nie to, jak wysokie są stawki, lecz jaki jest wymiar podatku obrotowego. Otóż czybyśmy byli w tym roku w następstwie uchwalenia tego podatku świadkami takiej praktyki, że wprawdzie stawki będą zmniejszane, ale będzie się podwyższać obrót? Tylko tak można zrozumieć, że uzyska się wpływy, jakie są preliminowane.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#PStahl">Jeżeli mówimy o polityce podatkowej i jeżeli, jak powiedziałem na wstępie, mamy sobie zdać sprawę z tego, w jakiej sumie uchwalimy nowe obciążenia, jaki właściwie ma być ten nowy ciężar, wkładany na życie społeczne i gospodarcze, to nie będziemy mieli należytego obrazu tej sytuacji, o ile nie zdamy sobie sprawy ze zmian, jakie zaszły w sile nabywczej pieniądza. Powiedziałem to na wstępie i teraz wracam do tego problemu, że nie można prowadzić właściwej polityki podatkowej, jeżeliby się z tego sobie sprawy nie zdawało. Otóż wiadomo, że nie tylko u nas w Polsce, ale w całym świecie dokonywa się proces wzrostu siły nabywczej pieniądza i proces ten dokonywa się i ma swoje źródło z jednej strony w spadku cen towarów, t. zn. po stronie towarów, a z drugiej strony, jak wiadomo, ma swoje źródło i przyczynę po stronie złota, jako standardu, ponieważ i tu zaznacza się czynnik wzrostu, więc po obu stronach tego t. zw. równania wymiany pieniężnej mamy do czynienia z czynnikami oddziaływania na wzrost siły kupczej pieniądza. Wiadomo również, że państwo w swej polityce ma silny wpływ na wartość pieniądza i przez nakładanie podatków i przez to, że państwo jest przedsiębiorcą, przez to, że państwo odgrywa ogromną rolę w życiu gospodarczem, więc państwo, szczególnie rząd w swojej polityce musi sobie zdawać dokładnie sprawę ze zmian, zachodzących w sile nabywczej pieniądza, ponieważ, jak wiadomo, w dzisiejszem całem przesileniu tak zw. gospodarczem ten fakt zmiany w sile nabywczej pieniądza jest jednym z czynników kryzysu, mianowicie jeśli chodzi o mechanizm wymiany, komplikuje Państwo na to, aby w swej polityce nie wpływać ujemnie na mechanizm wymiany, musi rozumieć, co się dzieje z pieniądzem, musi wysnuć z tego odpowiednie konsekwencje.</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#PStahl">Otóż pod tym kątem widzenia rozpatrzę z jednej strony zmiany, zachodzące w pieniądzu, w jego wartości, z drugiej politykę cen, prowadzoną przez nasz Rząd. Siłę nabywczą pieniądza można traktować z różnych punktów widzenia, względnie dochodzić do niej. Otóż poprowadzę to rozumowanie w ten sposób, że z jednej strony wskażę na to, jak się przedstawia wartość pieniądza z punktu widzenia warstw produkcyjnych, więc po pierwsze wsi, po drugie produkcji przemysłowej, a z drugiej strony, jak się przedstawia ta rzecz z punktu widzenia kosztów utrzymania.</u>
<u xml:id="u-5.5" who="#PStahl">Pozwolę sobie tu powołać się na „Wiadomości statystyczne”. Najpierw, jeżeli chodzi o wieś. Otóż jeżeli weźmiemy r. 1927 za 100, to ceny na wsi z punktu widzenia wskaźnika miejscowych cen ziemiopłodów i paszy, to jest tego, co rolnik otrzymuje za swe produkty, wskaźnik ten przedstawia się tak, że w stosunku do r. 1927 ceny spadły do 48,7, czyli przeszło o połowę. To jest obliczenie dla października r. b. Co to znaczy? To znaczy, że dla rolnika z punktu widzenia cen ziemiopłodów i paszy, gdyby się dodało produkty hodowlane to cyfra ta jeszczeby spadła, pieniądz przedstawia dwa razy większą wartość w stosunku do 1927 r., to jest, że siła nabywcza wsi spadła przeszło o połowę, bo jest 48,7, a gdyby wziąć ceny produkcji hodowlanej, to okazałoby się, że ta zmiana poszłaby jeszcze dalej. Trzeba sobie zdać więc sprawę z tego, że złoty z 1927 r. i z 1930 dla rolnika ma stosunek, jak 1:2 conajmniej.</u>
<u xml:id="u-5.6" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Makowski.)</u>
<u xml:id="u-5.7" who="#PStahl">Teraz weźmy pod uwagę inną produkcję, mianowicie wskaźnik cen hurtowych artykułów przemysłowych. Znowu mamy w stosunku do roku 1927 spadek ze 100 na 76, więc blisko o 1/3 wzrosła wartość pieniądza z punktu widzenia produkcji. Czyli widzimy, że pieniądz w swej wartości w ciągu ostatnich lat, te cyfry dotyczą lat 1927–1931, z punktu widzenia wsi w dwójnasób zwiększył swoją wartość, a jeżeli chodzi o przemysł, to o 1/3. To znaczy, że w tym stopniu zmalała siła nabywcza warstw produkcyjnych.</u>
<u xml:id="u-5.8" who="#PStahl">Z tego punktu widzenia trzeba patrzeć na wysokość budżetu i na wysokość podatków, uchwalanych przez Wysoką Izbę.</u>
<u xml:id="u-5.9" who="#PStahl">Teraz wezmę tę rzecz od drugiej strony, od strony kosztów utrzymania, dlatego, że ta rzecz wiąże się z uposażeniem urzędników, z pensjami, więc przy tej okazji o tem tutaj powiem. Okazuje się, że koszta utrzymania nie spadły wcale proporcjonalnie do pensyj, że spadek kosztów utrzymania jest znacznie mniejszy, niż zmniejszenie uposażeń. Jeżeli weźmiemy Warszawę, to w Warszawie wskaźnik kosztów utrzymania spadł ze 100 na 87,2 gdy tymczasem uposażenie urzędników państwowych w Warszawie spadło mniej więcej o 30 do 40%.</u>
<u xml:id="u-5.10" who="#komentarz">(P. Radziwiłł: 35%.)</u>
<u xml:id="u-5.11" who="#PStahl">Tu trzeba liczyć naprzód 15%-ową obniżkę, dalej 20% dodatek stołeczny, a teraz jeszcze w szeregu kategoryj uposażeń obcięcie różnych dodatków. Dlatego cyfrę ogólną trudno ściśle podać, ale w każdym razie to wypada powyżej 30%. Wskutek tego, że wskaźnik kosztów utrzymania spadł o 13, to trzeba przyznać, że siła nabywcza tej warstwy ludności z punktu widzenia konsumcji spadła znacznie, co ma znaczenie ogromne, jeśli chodzi o pojemność rynku miejskiego.</u>
<u xml:id="u-5.12" who="#PStahl">Tak to się przedstawia ta kwestia realnej wagi ciężarów obciążenia podatkowego z punktu widzenia poszczególnych warstw produkcyjnych. Więc przedstawiłem z jednej strony siłę nabywczą warstwy rolniczej, z drugiej strony warstwy przemysłowej, w reszcie miast. A teraz weźmy tę rzecz z punktu widzenia realnego obciążenia na głowę ludności. Obliczenie to bierze za punkt wyjścia rok 1925. Tu muszę wtrącić, że nieraz w obronie wysokości budżetu od Rządu padają słowa tego rodzaju, że mówi się o waloryzacji złotego, który wówczas był 5,18 w stosunku do dolara, a teraz jest blisko 9, więc z tego punktu widzenia traktując, mówi się, że ciężar podatkowy nominalnie wyższy, realnie jest teraz mniejszy. Otóż to należy do dawnej przeszłości, to jest już legendą. Jeżeli weźmiemy pod uwagę siłę nabywczą i porównamy tę siłę nabywczą z r. 1925 z obecną, to obliczenie to, jakie przeprowadziłem w oparciu o ceny hurtowe, przedstawia się w sposób następujący: jeżeli chodzi o artykuły rolne, obciążenie globalne w roku 1931, biorąc za punkt wyjścia za 100 dane z roku 1925, przedstawia się jako obciążenie 151,3; jeżeli chodzi o artykuły przemysłowe, jako 127, a jeżeli chodzi o ogólny stan obciążenia realnego, biorąc pod uwagę zmiany, które zaszły w sile nabywczej pieniądza, rok 1931 w stosunku do 1925 przedstawia się jako 125,5, czyli obciążenie realne jest o wiele większe. Trzeba zatem ostatecznie w całej polityce podatkowej zapomnieć o tej sprawie, która niema tu bezpośredniego znaczenia, mianowicie o relacji złotego do dolara, a myśleć o sile nabywczej wewnętrznej pieniądza i rozpatrując cyfry realne budżetu czy cyfry podatków, trzeba sobie zdawać sprawę z tego, czem jest pieniądz w dzisiejszem naszem życiu gospodarczem.</u>
<u xml:id="u-5.13" who="#PStahl">Wysoka Izbo! Przedmiotem więc tego dzisiejszego mego przemówienia, w którem chcę mówić o realnej wartości pieniądza, jest zagadnienie cen.</u>
<u xml:id="u-5.14" who="#PStahl">Niewątpliwie Rząd prowadzi pewną politykę cen. Jaką politykę prowadzi Rząd? Na wiosnę p. Premier Prystor w rozmaitych enuncjacjach zapowiadał politykę zniżki cen. Ja tu wykazywałem zniżkę cen w ciągu bieżącego roku dla szeregu artykułów. Nie chcę się wdawać w analizę tego, o ile Rząd wpłynął na tę zniżkę cen rozmaitych, ale jest jeden sposób zrozumienia polityki Rządu. Jeśli chodzi o różne artykuły, w wolnej wymianie życia gospodarczego będące, Rząd może mieć tylko pośredni wpływ na kształtowanie się tych cen i wtedy można dyskutować, czy Rząd w takich czy innych zarządzeniach wpływa na tendencję zniżki czy zwyżki, czy nie. Ale jest pewna kategoria produktów, pewna kategoria życia gospodarczego, w której polityka Rządu jest zupełnie wyraźna. Otóż czy istotnie Rząd konsekwentnie pewną politykę prowadzi? Jeżeli rozważymy te dziedziny, w których Rząd ma wpływ na życie gospodarcze, to widzimy całkiem co innego. Jeśli ogólna tendencja cen w kraju jest tendencją zniżkową, to Rząd tam, gdzie ma wpływ, prowadzi politykę utrzymywania poziomu cen, względnie nawet zwyżki nominalnej, nie tylko realnej, bo, jak wiadomo, w dzisiejszej sytuacji kraju, utrzymanie poziomu cen to jest realne podwyższenie cen.</u>
<u xml:id="u-5.15" who="#PStahl">Otóż Rząd prowadzi tam, gdzie ma wpływ, nie tylko politykę realnego podwyższania cen, ale jeszcze do tego robi co innego, mianowicie w niektórych razach podwyższa i nominalne ceny. Jeżeli weźmiemy rozmaite wskaźniki, to są dwie kategorie towarów, gdzie Rząd ma wpływ pośredni i bezpośredni. Pośredni ma wpływ na te towary, w których interwenjuje w formie jakiejkolwiek, czy dumpingu, czy innej np. cukier, węgiel, nafta, a potem jest szereg towarów monopolowych: sól, spirytus, zapałki, tytoń; więc Rząd w tej kategorii towarów, gdzie ma wpływ, prowadzi politykę wysokich cen. Jeśli chodzi o cukier, jest to rzecz ogólnie znana, ale jednak, żeby nie mówić z powietrza, powołam się na kilka wskaźników. Np. weźmiemy ceny hurtowe żywności z „Wiadomości statystycznych” str. 691. Mamy tam np.: wół żywej wagi, wieprz żywej wagi. Więc wół żywej wagi przedstawia się w ten sposób: w roku 1927 145, potem 80 i 80, wieprz w roku 1927 257, potem 112, 108, 96, 95, 95. I tak we wszystkich innych towarach. Cukier: 128 w r. 1927, a potem 146,15, 146,15, 146,15, jak mur stoi cukier. To samo można powiedzieć o węglu. Więc gdzie Rząd interwenjuje, tam prowadzi politykę wysokich cen. Jeśli chodzi o sól, to wiadomo, że w tym ostatnim okresie życia gospodarczego, który tu bierzemy pod uwagę, ogromnego wzrostu siły nabywczej pieniądza, sól została nieznacznie, ale dwukrotnie w cenie podwyższona. Zapałki zostały w tym roku podwyższone przeszło o 30%. Spirytus nie staniał, przeciwnie w pewnych kategoriach został co do ceny podwyższony. Tytoń nie staniał. Wreszcie jeżeli będziemy tu mówić o elektryczności, to elektryczność również co do ceny swej będzie prawdopodobnie podwyższona, ponieważ przychodzi nowy podatek. Czyli musimy powiedzieć, że polityka ta jest niekonsekwentna i raczej, jeżeli można mówić o polityce Rządu, to tam, gdzie Rząd bezpośrednio ma wpływ, prowadzi on politykę podwyższania cen.</u>
<u xml:id="u-5.16" who="#PStahl">Jeżeli zwracamy uwagę na ciężary podatkowe, to musimy to robić z dwóch punktów widzenia. Z jednej strony należy zwrócić uwagę na to, że życie gospodarcze dławi się, dusi się pod tym zbyt wielkim ciężarem, a z drugiej strony trzeba także zwrócić uwagę na efekt dokonanych obciążeń podatkowych. Jeśli chodzi o efekt tych obciążeń podatkowych, to zdaje się, że można z całą słusznością, opierając się na statystykach, o tyle o ile są dostępne, bo nie wszystkie są dostępne, co do podwyżek ostatnich one nie są dostępne, a z drugiej strony opierając się na rozumowaniu, na doświadczeniu, na obserwacji budżetu poszczególnych ludzi w dzisiejszej sytuacji, co także ma swoją wymowę, równie ważną jak statystyka, jeśli jest sumiennie zrobione, to również można z całą stanowczością powiedzieć, że podwyżka cen w dzisiejszej sytuacji gospodarczej nie może dawać efektu pożądanego, to znaczy realnie nie podwyższa wpływów Skarbu, tak, że można powiedzieć, że jest to czynnik ujemny z punktu widzenia życia gospodarczego, a żaden z punktu widzenia fiskalnego. Tak, że podwyższanie podatków nie tylko dlatego, że jest zbyt wielkim ciężarem dla życia gospodarczego, lecz także ze względu na efekt realny dla Skarbu Państwa w dzisiejszem położeniu gospodarczem nie wydaje się właściwem, rozumnem i pożądanem.</u>
<u xml:id="u-5.17" who="#PStahl">Jak powiedziałem, statystyki jeszcze nie wszystkie na tyle są gotowe, i bylibyśmy bardzo ciekawi np. dowiedzieć się, jaki jest efekt podwyżki cen zapałek i jaki jest efekt podwyżki porta pocztowego. To byłaby rzecz bardzo interesująca. Ale należy przypuszczać, że dało to efekt minimalny. Jeżeli chodzi o pocztę, to wiadomo z obserwacji prywatnego życia ludzi, że nie piszą nieraz listów dlatego, że to kosztuje za dużo, cena, która idzie ponad cenę gazety i tramwaju, to jest już kwota poważna. Wiadomo następnie, że adwokaci i biura pewne rzeczy, które dawniej załatwiali przez listy, teraz zaczynają załatwiać przez kartki korespondencyjne, tak, że ma się wiele podstaw do twierdzenia, że wpływy wskutek podwyższenia taryfy pocztowej spadły, a nie wzrosły. Wiadomo np., że podwyższenie taryfy kolejowej w 1929 r. nie dało pożądanych rezultatów, raczej odwrotnie. Wiadomo, że podwyższenie ceny soli w 1929/30 r. dało zniżkę konsumcji, — sól, a więc bezwzględnie artykuł pierwszej potrzeby. Wreszcie to, co się dzieje ze spadkiem wpływów z monopoli, jest najlepszym dowodem wyczerpania siły nabywczej do tego stopnia, że raczej należałoby prowadzić politykę zniżania cen i z tego oczekiwać wzrostu wpływów skarbowych, a nie naodwrót.</u>
<u xml:id="u-5.18" who="#PStahl">Wysoka Izbo! Więc to całe rozważanie polityki podatkowej z polityką cen przez zestawienie wysokości nominalnej obciążenia z realnem obciążeniem, doprowadza do tego przeświadczenia, że należy się zasadniczo przeciwstawić dalszemu podwyższaniu podatków i to podatków tych, które mają dziś być przedmiotem obrad Wysokiej Izby.</u>
<u xml:id="u-5.19" who="#PStahl">Jeśli chodzi o podatek przemysłowy, to sformułuję tu pod adresem p. przedstawiciela Rządu zapytanie: Co znaczy, jak należy rozumieć zapowiedzianą ulgę w związku z preliminowanym wzrostem?</u>
<u xml:id="u-5.20" who="#PStahl">A jeśli chodzi o stanowisko Klubu Narodowego wogóle wobec tej całej polityki, której wyrazem są dzisiejsze przedłożenia rządowe, to streszczam to stanowisko w trzech następujących punktach:</u>
<u xml:id="u-5.21" who="#PStahl">Trzeba naprzód stwierdzić, że polityka cen, którą prowadzi Rząd, jest niekonsekwentna: z jednej strony widzimy spadek ogólny cen w życiu gospodarczem, z drugiej strony widzimy zwyżkę cen tam, gdzie Rząd ma wpływ pośredni albo bezpośredni, a skoro nam wiadomo, że rozpiętość cen, tak zw. nożyce są czynnikiem tak bardzo ujemnym w życiu gospodarczem, trzeba stwierdzić niewątpliwie, że ta polityka, polityka nożyc, jest właściwie czynnikiem dezorganizacji rynku, jest czynnikiem dezorganizacji życia gospodarczego i w interesie Państwa bezwarunkowo powinna być zaprzestana. Po drugie, jeżeli chodzi o wszelkie nowe obciążenia podatkowe, to są one naprzód zbyt duże w stosunku do siły życia gospodarczego, a następnie trzeba pamiętać o tem, że przy dzisiejszym stanie siły nabywczej społeczeństwa, jeżeli chodzi właśnie o to podwyższanie różnych cen i podatków, jest to polityka, która z punktu widzenia fiskalnego nie daje pożądanych rezultatów, a raczej polityka zniżki cen, zniżki podatków powinnaby przy uwzględnieniu sił gospodarczych kraju dać efekt pożądany także fiskalny, t. j. wzrost wpływów.</u>
<u xml:id="u-5.22" who="#PStahl">A wreszcie kończę tą sprawą, która tu jest najważniejsza. Prowadząc dzisiaj politykę gospodarczą, trzeba sobie zdawać sprawę ze zmian, zachodzących w sile nabywczej pieniądza. Kto sobie z tego sprawy nie zdaje, ten nie będzie łagodził dzisiejszego przesilenia gospodarczego, lecz będzie je zaostrzał. I tu po pierwsze trzeba rozwiać ostatecznie legendę, nieraz tworzoną, o waloryzowaniu budżetów z czasów przedmajowych, z r. 1925. Jest to już od dawna legendą. Realny ciężar podatkowy, spoczywający na barkach społeczeństwa, jest przeszło o 1/8 większy, aniżeli był w tych latach. Jeszcze o jednem trzeba pamiętać, o rzeczy bardzo ważnej: wzrost siły nabywczej pieniądza jest jednym z bardzo ważnych czynników, komplikujących dzisiejszy stan życia gospodarczego i na to, aby nie był czynnikiem ujemnym i dezorganizującym strukturę i mechanizm wymiany gospodarczej narodu, wymaga od rządów, aby umiały z mego wysnuć konsekwencje. I tylko wtedy, jeżeli polityka rządu potrafi wysnuć konsekwencje ze wzrostu siły nabywczej pieniądza, nie będzie on czynnikiem dezorganizującym życie gospodarcze, powiększającym przesilenie gospodarcze narodu.</u>
<u xml:id="u-5.23" who="#PStahl">Skoro wiemy, jak ważną rzeczą dla przyszłości Państwa jest życie gospodarcze, że wielkość i przyszłość narodu w wysokim stopniu będzie zależała od jego siły gospodarczej i rozumiemy, że w tym okresie, w którym tak wiele zależy od Państwa, wielkie ma znaczenie rozumna i przewidująca polityka rządów, niestety, musimy stwierdzić, że na tym ważnym odcinku polityki cen i podatkowej, Rząd nie umie sobie zdać sprawy z tego, co się dzieje w świecie, nie umie stać się czynnikiem łagodzącym przesilenie gospodarcze, lecz przeciwnie przez swoją politykę w szczególności cen i podatków jest czynnikiem zaostrzającym przesilenie gospodarcze i dezorganizującym rynek.</u>
<u xml:id="u-5.24" who="#komentarz">(Oklaski na ławach Klubu Narodowego.)</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#WicemarszałekMakowski">Głos ma p. Langer.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#PLanger">Wysoka Izbo! Dzisiejsze posiedzenie Sejmu możnaby słusznie nazwać wylewem rzek podatkowych, a wylew jest klęską żywiołową i nosi w sobie pierwiastki niszczycielskie. Wśród powodzi 5 podatków, mających zwiększyć ciężary podatkowe, jedyny podatek przemysłowy ma rzekomo być ulgą dla naszego przemysłu i handlu przez wprowadzenie zmniejszonych stawek procentowego obciążenia. Po 30-dniowym, a przymusowym urlopie rządząca większość Sejmu, nie przystąpiwszy nawet jeszcze do rozważań nad budżetem, zdołała w ciągu dwóch posiedzeń Komisji Skarbowej mechanicznie uchwalić aż 5 ustaw podatkowych, z których 4 znacznie zwiększają ciężary i znowu silnie przytłoczą życie gospodarcze. To też konserwatywny „Czas” powiada, że rozpoczęta sesja sejmowa, niestety, nie budzi większego zainteresowania w społeczeństwie, a Sejm zwolna schodzi do roli „rejestratora przedłożeń rządowych”. Konserwatywny „Czas” snując nić tęsknoty, o odpowiedniej w jego rozumieniu reformie Konstytucji, konkluduje, że „ogół oswaja się coraz bardziej z przeświadczeniem, że od tego Sejmu niczego nie można się spodziewać”, prócz — jak ja twierdzę — zwiększania ciężarów podatkowych. Jest to ciekawe memento, zwłaszcza dla większości rządzącej, do czego Panowie doprowadziliście w Polsce parlamentaryzm.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#PLanger">Nie tak dawne ambitne plany reformy podatkowej p. Ministra Matuszewskiego zawieszono dziś na kołku. O programie walki z kryzysem dziś wcale się już nie mówi.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#PLanger">Jednak anemia organizmu gospodarczego postępuje w zastraszający sposób. Coraz większa ilość warsztatów pracy ubywa z listy płatników, albowiem siła podatkowa dochodu społecznego w zastraszający sposób się kurczy, maleje.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#PLanger">To też mechaniczne zwiększanie ciężarów podatkowych, nawet przy zmniejszaniu cyfr budżetowych, nie może utrzymać zachwianej równowagi gospodarczej, albowiem system rządzenia już w swojem założeniu i sposobach postępowania działał i działa rujnująco na życie społeczne i życie gospodarcze, gdyż opierał się i opiera na podważaniu zasad prawa i tem samem podrywaniu tak nieodzownego dla życia gospodarczego zaufania i pewności w istnienie ładu prawnego w Polsce.</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#PLanger">Jeśli istnieje ciężka sytuacja gospodarcza, to siłą rzeczy wydatki państwowe winny zmierzać do zmniejszania obciążeń, a nie odwrotnie, albowiem dochód społeczeństwa jest źródłem przychodów skarbowych.</u>
<u xml:id="u-7.5" who="#PLanger">Wysoka Izba ma uchwalić przedłożony podatek przemysłowy, który w czasach normalnych jest w zasadzie podatkiem pośrednim, płaconym przez konsumentów, którzy są uderzeni po kieszeni za pośrednictwem kupców i przemysłowców. Natomiast ten sam podatek przemysłowy przy złej koniunkturze gospodarczej staje się podatkiem bezpośrednim, płaconym przez handel i przemysł, który z braku kapitału obrotowego musi sprzedawać swoje wytwory nawet ze stratami, i to często niżej kosztów własnych nabycia lub produkcji.</u>
<u xml:id="u-7.6" who="#PLanger">Rząd, rzucający wory coraz to nowych podatków na społeczeństwo, od dłuższego już czasu zapowiada, iż przyjdzie z ulgami podatkowemi specjalnie dla przemysłu i handlu. Na tle rzekomej obniżki podatku przemysłowego rozkołysały się jeszcze za czasów p. Ministra Matuszewskiego olbrzymie nadzieje. Nadzieje zawiodły, wtedy bałwany zawiedzionych nadziei zaczęły przedewszystkiem zwalać całą winę na chłopów, którzy jakoby w poprzednim Sejmie nie dopuścili do reformy podatku przemysłowego. Ogłupiano opinię sfer przemysłowych i kupieckich, nawoływano do zwiększenia ciężarów podatkowych na jakoby mało płacących rolników. Istotnie Rząd lwią część nowo uchwalonych ciężarów zwalił przedewszystkiem na barki ludności rolnej, która została najboleśniej uderzona i przygnieciona kryzysem gospodarczym. Dziś wieś przypomina jakieś straszne pogorzelisko gospodarcze, gdzie lud schodzi do roli nędzarzy, pozbawionych swego mienia i znośnego bytowania.</u>
<u xml:id="u-7.7" who="#PLanger">Dziś na wsiach wobec tej pogorzeli gospodarczej, a przytem bezlitosnego fiskalizmu komorników i sekwestratorów, coraz głośniej padają słowa goryczy i zniechęcenia: Niech wymierzają, ile chcą i jak chcą. Wszystko jedno, nie zapłacimy, bo nie mamy, a z pustego i Salomon nie naleje.</u>
<u xml:id="u-7.8" who="#PLanger">Dzisiaj podobne słowa padają również w miastach i miasteczkach z ust rzemieślników i drobnych kupców. Otóż Rząd przychodzi z projektem reformy podatku przemysłowego, który ma być rzekomo ulgą dla sfer przemysłowo-handlowych, gdyż teoretycznie Rząd przewiduje, że zniżka tego podatku w roku 1932/33 ma wynieść około 45 milionów złotych.</u>
<u xml:id="u-7.9" who="#PLanger">Nie zaprzeczam, że teoretycznie projekt ten nosi znamiona ulgowego zmniejszenia podatku przemysłowego, jeśli chodzi o przedsiębiorstwa, wykupujące świadectwa I i II kategorii przemysłowej. Natomiast jeśli chodzi o drobny przemysł i handel, to mimo teoretycznych ulg, ślepy fiskalizm, którego swawolność i dowolność aż nazbyt dobrze jest u nas znana, dokona cudu wyciśnięcia jak najwięcej soków podatkowych.</u>
<u xml:id="u-7.10" who="#PLanger">W starej ustawie o podatku przemysłowym z 1925 r. powiedziane było w art. 3 p. 13, iż od podatku przemysłowego jest zwolnione: „utrzymywanie pokoi j ów umeblowanych i stołownie, jeśli ilość odnajmowanych pokojów nie przekracza czterech”. W obecnym zaś projekcie Rząd, pragnąc zwiększyć ilość płatników podatku przemysłowego, powiada, że będą wolni jeno ci: „jeśli ilość odnajmowanych pokojów nie przekroczy dwóch pokoi”. W ten sposób globalna liczba płatników podatku przemysłowego, mimo ruiny gospodarczej, nie zmniejszy się, ale może nawet wzrośnie.</u>
<u xml:id="u-7.11" who="#PLanger">W starej ustawie art. 8 p. 5 opiewał, iż podatek przemysłowy w formie jedynie świadectwa przemysłowego opłacają: „pracownie i zajęcia rzemieślnicze, rękodzielnicze, dorożkarstwo, furmanstwo, o ile są prowadzone przez właścicieli przy współudziale jednego członka rodziny lub jednej siły pomocniczej”.</u>
<u xml:id="u-7.12" who="#PLanger">W obecnym natomiast projekcie skreślono tę „jedną siłę pomocniczą”, aby tem samem drobnych rzemieślników, jak np. wioskowych kowali, kołodziei, szewców podciągnąć do reszty płatników podatku przemysłowego. Ciekawe, że nawet tak drobną, ale ważną dla biednego rzemiosła poprawkę, aby utrzymać dawny stan, rządząca większość w Komisji Skarbowej odrzuciła. Również została zgłoszona przez mniejszość komisji bardzo ważna poprawka, aby komisja odwoławcza, względnie władza skarbowa miała obowiązek rozstrzygnąć odwołanie najpóźniej w terminie 9 miesięcznym. Poprawkę, zmierzającą do nałożenia na władze skarbowe obowiązku dawania odpowiedzi płatnikom na ich rekursy, oczywiście większość Komisji Skarbowej również odrzuciła, aby swawolność urzędów skarbowych, zbywających zwykle milczeniem odwołania, nadal pozostawić.</u>
<u xml:id="u-7.13" who="#PLanger">Od szeregu lat stawialiśmy podobne poprawki do podatku dochodowego, gruntowego, ale bez skutku. Na tem tle, proszę Wysokiej Izby, dzieją się wprost skandale. Lekcewaga urzędów skarbowych nie zna granic, gdyż urzędy te z reguły nie dają odpowiedzi na odwołania płatników, jeno ściągają, sekwestrują i licytują. Przykładem lekcewagi płatników może posłużyć urząd skarbowy w Krasnymstawie, o którym wspominałem przed kilku miesiącami z tej trybuny, jak to nałożono na gospodarstwo 22 morgowe podatku dochodowego 1.500. — zł i 100 zł kary, a właścicielem tego gospodarstwa, gospodarzem jest właśnie p. pos. Wrona. Traktowano ten fakt w Wysokiej Izbie jako wybryk, jako złośliwą szykanę polityczną. Jednak mimo wszystko urząd skarbowy nie cofnął tej szykany, lecz dn. 2 grudnia nałożył sekwestr: na 2 krowy, otomanę, łóżko, krzesła, stoły, a sekwestrator na nakazie nakreślił: „Więcej nie było co zapisać”. Jeżeli, proszę Wysokiej Izby, z tej trybuny podaje się p. Ministrowi Skarbu fakt złośliwości i szykany urzędu skarbowego, a ten urząd nic sobie z tego nie robi i bezprawnie nakłada sekwestr, to jak nazwać takie postępowanie władz skarbowych?</u>
<u xml:id="u-7.14" who="#PLanger">Przed kilku dniami otrzymałem od jednego z moich kolegów klubowych ciekawy list pewnego człowieka, którego władze skarbowe doprowadziły do ruiny, mianowicie p. Stachowiaka, właściciela krotoszyńskiej wytwórni win owocowych: „W r. 1924 założyłem wspomnianą wytwórnię win owocowych i powodzenie było świetne. W r. 1930 kontrola skarbowa w Krotoszynie ustaliła na mocy ksiąg handlowych brak podatku akcyzowego w kwocie 2.100 zł. Sprawę tę skierowali do sądu okręgowego w Ostrowie dla spraw karno-skarbowych, do której to sprawy kontrola skarbowa wezwała przeszło 50 świadków. Sąd po naradzie wydał wyrok na 10-krotną karę uszczuplonego podatku, t. j. 21.000 zł, wraz z kosztami około 25.000 zł. Na mocy tego wyroku i wniosku kontroli skarbowej sąd grodzki w Krotoszynie wysłał uchwałę aresztu rzeczowego na całą moją wytwórnię; z polecenia tego komornik sądowy obłożył aresztem całe moje przedsiębiorstwo, kompletną wytwórnię win owocowych z zapasem wina i moszczu około 15.000 litrów, tak że wytwórnia z chwilą tą została całkiem unieruchomiona i wszystkie wejścia były zapieczętowane. Z chwilą tą pozbyłem się mego warsztatu pracy. Od chwili tej aż do ogłoszonej licytacji, to jest przez przeciąg 7 miesięcy nie było żadnej opieki i nadzoru nad zapasem tym, ani też nie polecono mi opieki i pielęgnacji przed zepsuciem wina i moszczu. Na ogłoszoną licytację całej wytwórni (pomimo, że proces jeszcze nie ukończony), nie było kupców na moszcz i wino, lecz tylko reflektanci chcieli kupić próżne beczki. Komornik sądowy nie mógł przystąpić do licytacji, gdyż w beczkach tych znajdował się wyżej podany moszcz i wino. Wobec tego urzędnicy kontroli skarbowej z Krotoszyna, którzy czynnością tą dyrygowali, uznali, że cały zapas wina i moszczu jest zapewne zepsuty i zaraz przystąpili do zniszczenia całego zapasu. Powybijali szpunty z beczek, a całe piwnice zaleli tak, że musiano wino pompować z piwnic na ulicę, a próżne beczki były zaraz licytowane i sprzedawane.</u>
<u xml:id="u-7.15" who="#PLanger">Oświadczono mi — pisze ten nieszczęśliwiec — przed zamknięciem wytwórni, że pod karą nie wolno mi wchodzić do wytworni, aż do rozstrzygnięcia sprawy, a sprawa ta do dziś dnia nic została rozstrzygnięta, a śladu po wytwórni już niema. Wobec tego, że zapas cały w tak zlekceważony sposób został zniszczony i wylany na ulicę, pozbyłem się całego majątku i obecnie znajduję się w tak opłakanym stanie, że nie mam nawet środków do życia. Rodzina moja składa się z 7 osób, a ja liczę lat 56 i jestem po większej części niezdolny do pracy. Przeciwko tej sprawie wniosłem skargę przeciw Skarbowi Państwa o zwrot i odszkodowanie. Przyznano mi prawo ubóstwa do wytoczenia skargi”.</u>
<u xml:id="u-7.16" who="#PLanger">W pow. pinczowskim istniała w 1928 r. kooperatywa chłopska. Jak stwierdza urząd gminny, kooperatywa wykupiła świadectwo przemysłowe. Półtora roku temu kooperatywa została zamknięta, ale odszukano dawnego kierownika i oświadczono mu: pan musi powtórnie zapłacić świadectwo przemysłowe, bo pan był kierownikiem kooperatywy. Jakkolwiek sam urząd gminny stwierdza, że świadectwo przemysłowe zostało wykupione, ale tego dawnego kierownika obłożono 45 zł. podatku. Takich cierni dręczycielstwa każdy z Panów w Wysokiej Izbie mógłby bez liku przytoczyć.</u>
<u xml:id="u-7.17" who="#PLanger">Ciekawą jednak logikę posiada Rząd i wiernopoddańcza większość sejmowa, gdy chodzi o odwołania. Otóż przy ważnych ustawach podatkowych odrzuca się obowiązek dawania odpowiedzi płatnikom na odwołania. Ale p. poseł Czernichowski, jako referent nowej ustawy, którą marny rozważać na dzisiejszem posiedzeniu, podwyższającej podatek od lokali, zdołał wsunąć i otrzymał nawet aprobatę na następującą poprawkę: „Izba Skarbowa winna rozstrzygnąć odwołanie najpóźniej w terminie 6 miesięcznym od dnia wniesienia odwołania. Jeżeli jednak przed upływem tego terminu zażądano od płatnika dodatkowych wyjaśnień, termin ten przedłuża się o 3 miesiące”.</u>
<u xml:id="u-7.18" who="#PLanger">Dlaczego w ustawach o podatku dochodowym i przemysłowym Ministerstwo Skarbu stale nie godziło się i nie godzi się na podobną poprawkę, a jedynie czyni to przy ustawie podwyższającej podatek od lokali, to już pozostaje tajemnicą nastrojów wysokich dygnitarzy, Otóż prawo podatkowe przy obecnym systemie rządzenia mieni się tęczowemi kolorami dowolności, z której przebija jedno tylko, a mianowicie: nadmiar skrępowania społeczeństwa rządzonego oraz nadmiar wolności dla rządzicieli, którzy dowolnie tłumaczą sobie à la p. Car wszelkie prawa, czy to skarbowe, czy obywatelskie.</u>
<u xml:id="u-7.19" who="#PLanger">Automatyczne wprowadzanie podwyżek podatkowych, przy jednoczesnem pozornem obniżaniu podatku przemysłowego, nie ulży ciężkiej sytuacji gospodarczej.</u>
<u xml:id="u-7.20" who="#PLanger">Wiadomo bowiem, że ślepy fiskalizm, licząc się z możliwością zmiany podatku przemysłowego, zaczął obliczać kupcom i przemysłowcom większy obrót w r. 1930, w r. 1929, aby przy zastosowaniu zniżek i tak wycisnąć jak najwięcej soków podatkowych. I tu p. poseł Stahl może mieć odpowiedź, dlaczego Rząd przeznaczył większe sumy w preliminarzu budżetowym przy podatku, choć mówi o obniżce.</u>
<u xml:id="u-7.21" who="#PLanger">Dlatego też ten projekt, mający na celu ułagodzenie i podtrzymywanie przemysłu i handlu, przy jednoczesnem obciążaniu nadmiarem podwyższonych wielu podatków, jest ułudą ulgi podatkowej.</u>
<u xml:id="u-7.22" who="#PLanger">Mogą walić w cymbały zachwytu p. Wiśliccy, ale nie my, przedstawiciele chłopów, którzy stwierdzaliśmy i stwierdzamy, że rządy obecne nie przyczyniły się do rozwoju produkcji, a jeno do nadmiernego wydawania i ciągłego przekraczania budżetów w imię bezplanowej twórczości, a nazywanej szumnie „radosną”.</u>
<u xml:id="u-7.23" who="#PLanger">To buńczuczne zaślepienie w łamiącą siłę odgrodziło Rząd od rzeczywistości. A dziś wśród zawiei kryzysu gospodarczego ta siła, rządząca życiem gospodarczem Polski, nasuwa mi obraz strusia, który chowa głowę pod skrzydła wśród piasków niedoli naszego kraju.</u>
<u xml:id="u-7.24" who="#PLanger">My, posłowie ludowi, od szeregu lat stwierdzaliśmy z tej wysokiej trybuny, iż plan gospodarczy rządu był i jest wadliwy, doprowadzający kraj do ruiny gospodarczej i zgłaszaliśmy szereg projektów ustawowych, zmierzających do umocnienia i rozwoju samodzielności gospodarczej — nawoływaliśmy do oszczędności, do kapitalizacji wewnętrznej, do zmniejszania nadmiernie wielkiego aparatu urzędniczego, do przestrzegania prawa kontroli nad wydatkami Rządu, do uprzemysłowienia warsztatów rolnych, oraz racjonalnej a sprawiedliwej przebudowy struktury gospodarki rolnej, widząc w tem naturalne źródła rozwoju i dobrobytu naszego Państwa.</u>
<u xml:id="u-7.25" who="#PLanger">Rząd nie raczył słuchać głosu przedstawicieli chłopów. Rząd wszystko czynił i nadal czyni, aby życie gospodarcze obciążyć i przytłoczyć nadmiarem ciężarów podatkowych.</u>
<u xml:id="u-7.26" who="#PLanger">To też nie wierząc, aby ten projekt ustawy miał spowodować poprawę, będziemy głosowali przeciw ustawie, jako fikcji ulgowej.</u>
<u xml:id="u-7.27" who="#komentarz">(Oklaski na lewicy).</u>
<u xml:id="u-7.28" who="#PLanger">Głos ma p. Tempka.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#PTempka">Korzystam z tego, z czego nie skorzystał p. sprawozdawca, a mianowicie, że dyskusja nad wnioskiem rządowym i wnioskami poselskiemi, objętemi dwoma punktami porządku dziennego, została połączona i pragnę w krótkich słowach uzasadnić wniosek klubu Chrześcijańskiej Demokracji, który zmierza do zmiany art. 92 ustawy o państwowym podatku przemysłowym.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#PTempka">Wniosek nasz jest krótki i zasadniczo nie wymaga dłuższego uzasadnienia. Chodzi mianowicie o to, żeby dotychczasowe brzmienie art. 92 ustawy o podatku przemysłowym: „Państwowy podatek przemysłowy korzysta z ustawowego pierwszeństwa zaspokojenia z majątku ruchomego, należącego do przedsiębiorstwu obłożonego tym podatkiem” zmienić w ten sposób: „Państwowy podatek przemysłowy korzysta z ustawowego pierwszeństwa zaspokojenia z całego majątku ruchomego, stanowiącego własność przedsiębiorstwa obłożonego tym podatkiem”.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#PTempka">A zatem chodzi o wstawienie trzech nowych słów, które mają w przyszłości zapobiec bardzo często niestety błędnemu dotychczas interpretowaniu art. 92.</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#PTempka">Na poparcie naszego wniosku wystarczyłoby powołać się na art. 99 Konstytucji, który powiada, że Rzeczpospolita Polska uznaje wszelką własność prywatną czy zbiorową. Praktyka jednakże zaprzecza temu. Należy stwierdzić, że dotychczasowy stan rzeczy był taki, że zarówno władza skarbowa jak judykatura włącznie z Sądem Najwyższym stały na stanowisku, że za państwowy podatek przemysłowy odpowiada nie tylko majątek ruchomy stanowiący własność przedsiębiorstwa, obciążonego podatkiem, czyli płatnik, podatnik, ale ponadto wszelki majątek ruchomy, który znajduje się w danej chwili w przedsiębiorstwie obciążonem podatkiem, a więc także majątek, który niema nic wspólnego z majątkiem płatnika, ale stanowi własność osób trzecich. Taki stan rzeczy jest oczywiście niemożliwy, sprzeciwia się zasadniczo wyraźnemu przepisowi Konstytucji, wogóle naczelnej zasadzie poszanowania prawa własności, w wysokim stopniu hamuje rozwój handlu i utrudnia nasze stosunki z zagranicą. Szereg orzeczeń Sądu Najwyższego, zwłaszcza jedno, mianowicie z dn. 20 kwietnia 1924 r. stoi na stanowisku wręcz kolidującem z zasadą poszanowania prawa własności. W orzeczeniu tem ustalona jest teza, że za podatek przemysłowy odpowiadać może towar, oddany przedsiębiorstwu do komisowej sprzedaży. Inne orzeczenie Sądu Najwyższego, już świeższe, z dn. 4 lutego 1931 r. popiera tę nienormalną i niezdrową tezę, przyczem wyraźnie powiada, że państwowy podatek przemysłowy korzysta z ustawowego pierwszeństwa zaspokajania z całego majątku ruchomego, należącego do przedsiębiorstwa obłożonego tym podatkiem i celem ściągnięcia podatku zezwala prowadzić egzekucję wszelkich ruchomości, które należą do przedsiębiorstwa, więc które powstały, zgodnie z gospodarczem pojęciem słowa „należeć”, w związku gospodarczym z danem przedsiębiorstwem i bez względu na to, czy osoby trzecie mają jakiekolwiek prawa do tych rzeczy. Stwarza się odpowiedzialność rzeczową tych ruchomości. Nie potrzeba szerokiej argumentacji, aby nabrać przekonania, że przecież tego rodzaju stawianie kwestii jest niezdrowe i wymaga ustawodawczego załatwienia. Jeśli się zważy, że w tym samym czasie, gdy Sąd Najwyższy wypowiedział taką tezę, władze skarbowe miejscowe stały na innem stanowisku, to nasz wniosek jest tembardziej uzasadniony. Ministerstwo Skarbu na zapytanie Izby Przemysłowo-Handlowej w Warszawie pismem z dn. 4 grudnia 1930 r. komunikuje, że interpretuje art. 92 ustawy o podatku przemysłowym w ten sposób, iż państwowy podatek przemysłowy korzysta z ustawowego pierwszeństwa zaspokajania z całego majątku ruchomego, należącego do przedsiębiorstwa obłożonego tym podatkiem, o ile ten majątek stanowi własność płatnika. A więc zdawałoby się, że Ministerstwo Skarbu stoi na zupełnie słusznem stanowisku, skoro na to zapytanie zagrożonej w swoich interesach Izby Przemysłowo-Handlowej w Warszawie, która wystąpiła w imieniu przemysłu i handlu, odpowiedziało, że Państwo bynajmniej nie rości sobie pretensji do ruchomości, należących do osób trzecich, że podatek przemysłowy będzie ściągnięty jedynie z tych przedmiotów ruchomych, które stanowią własność płatnika. Tymczasem mamy szereg dowodów, które stwierdzają, że stanowisko Ministerstwa Skarbu jest wręcz nieszczere. Nie mam pod ręką cyfr, ale zapewniam Panów, że czytałem okólnik Ministerstwa Skarbu do wydziału skarbowego w Katowicach oraz analogiczny okólnik tego wydziału skarbowego do podwładnych urzędów skarbowych, i że w okólnikach tych jest powiedziane, że tego przepisu art. 92 nie należy stosować do kupców zagranicznych, gdyż ci z nich, którzy powierzają towar w komis kupcom, czy przedsiębiorcom polskim, gdyby ten towar w myśl art. 92 uległ zlicytowaniu, straciliby zaufanie i zerwaliby stosunki handlowe z Polską. Te okólniki są znane i szeroko były w prasie komentowane. Jest więc sprzeczność, bo Ministerstwo Skarbu raz stoi na stanowisku poszanowania prawa własności, a drugi raz powiada, że owszem, szanuje prawa własności, ale tylko kupców i przemysłowców zagranicznych. Oczywiście niepodobna przyznać racji temu, aby kupcy polscy byli w gorszem położeniu wobec Państwa Polskiego i władzy polskiej, niż kupcy zagraniczni.</u>
<u xml:id="u-8.4" who="#PTempka">O ile się nie mylę, to jest obecnie orzeczenie Sądu Najwyższego, że art. 92 należy interpretować ściśle według zasady poszanowania prawa własności. Jest to więc odstąpienie od poprzedniego orzeczenia i uznanie stanowiska, które zajmował mój klub, gdy stawialiśmy wniosek o zmianę interpretacji przepisu art. 92. Ponieważ zachodziły i zachodzą wypadki sprzecznej interpretacji i w przyszłości, mimo stanowiska Sądu Najwyższego, zachodzić jeszcze mogą, przeto konieczne jest tę kwestię uregulować w sposób ustawodawczy, laka sytuacja jest nie do pomyślenia na przyszłość, tembardziej, że wiemy, że władza administracyjna, nie tylko skarbowa, w analogicznych sprawach nie odnosi się z poszanowaniem do orzeczeń Sądu Najwyższego i Najwyższego Trybunału Administracyjnego. Wiemy, że w takich sprawach władza skarbowa lub administracyjna zajmuje indywidualne stanowisko, nie licząc się z zapatrywaniem Najwyższego Sądu czy Najwyższego Trybunału Administracyjnego. Dlatego specjalnie teraz, gdy Państwo znalazło się w ciężkiej sytuacji gospodarczej, należy ten art. 92 zmienić. Dziwię się, że Rząd występując obecnie do Sejmu z wnioskiem, reformującym dotychczas obowiązującą ustawę o podatku przemysłowym, pozostawia nietkniętym art. 92, który jest jednym z najbardziej wadliwych artykułów i który nastręczał bardzo wiele wątpliwości w przeszłości i w teraźniejszości.</u>
<u xml:id="u-8.5" who="#PTempka">Z tych względów proszę w imieniu klubu Chrześcijańskiej Demokracji o uchwalenie ustawy w myśl wniosku naszego klubu.</u>
<u xml:id="u-8.6" who="#komentarz">(Oklaski na ławach Chrześcijańskiej Demokracji.)</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#WicemarszałekMakowski">Głos ma p. Zaremba.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#PZaremba">Od samego początku, gdy podatek ten stanął przed izbami prawodawczemi, klub nasz wypowiadał się przeciw niemu. Podnosiliśmy zawsze, że tak ze względów społecznych, jak i bezpośrednio gospodarczych jest on podatkiem szkodliwym, podatkiem dającym więcej ciężarów społeczeństwu, niż pożytku Państwu. Zwracaliśmy zawsze na dwa czynniki główną uwagę, na to, że konstrukcja tego podatku jest taka, że daje się łatwo przerzucić na warstwy konsumcyjne, na najbiedniejsze warstwy, że staje się przeto podatkiem, który obciąża bezpośrednio najszersze masy ludowe, redukując ich zdolność konsumcyjną i ich siłę gospodarczą. Z drugiej strony co do wewnętrznej swojej konstrukcji podatek ten został zbudowany tak, że oddawał zawsze przywileje bogatszym wśród kapitalistów i, jak wyraził się swego czasu nieboszczyk poseł Diamand z tej trybuny, stanowił czynnik uprzywilejowania wielkich kapitalistów w stosunku do drobnych. Wprawdzie panowie z wielkiego kapitału byli zawsze czynnikiem decydującym i są czynnikiem decydującym i mogą nam powiedzieć, że nie naszą jest rzeczą wtrącanie się do spraw' koncentracji kapitału, ale sądzę, że koncentracja idzie po naszej linii zasadniczej i przeciw niej nic nie możemy mieć.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#komentarz">(P. Wiślicki: Niech żyje zwycięstwo.)</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#PZaremba">Ale w okresie społecznie ciężkim i gospodarczo trudnym nie da się w sztuczny sposób przeskakiwać pewnych etapów historycznych. Przyspieszanie tego rozwoju przy pomocy bacików podatkowych musi się zawsze odbić szkodliwie na rozwoju społeczeństwa i ten kapitalizm, hodowany sztucznie, pod kloszem, temi metodami podatkowemi jest w końcu kapitalizmem tak słabym, jak właśnie słaby jest kapitalizm w Polsce.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Marszałek.)</u>
<u xml:id="u-10.4" who="#PZaremba">Wówczas też podnoszono, że wprowadzanie zmian i reformy do tego podatku obrotowego, jak się on popularnie nazywa, jest rzeczą wysoce trudną, bo trudno kalekę postawić na nogi i przyprawić mu nogi. Był ten podatek zawsze chory i kaleki, to też i teraz, kiedy Ministerstwo przyszło z reformą tego podatku, ma pewne usprawiedliwienie w tej jego konstrukcji, i zmienienie jego, danie mu jakiejś postaci bardziej strawnej, reformowanie istoty tego podatku jest rzeczą trudną.</u>
<u xml:id="u-10.5" who="#PZaremba">Ale nawet w tej reformie, którą dziś obserwujemy, uwypuklają się dalej te same czynniki społeczne, które podkreślano przy wprowadzaniu tego podatku. Istotnie słusznie podniósł p. Langer, że w okresie kryzysu gospodarczego, gdy konkurencja się bardziej zaostrza i zyski spadają, gdy z drugiej strony często trzeba ten podatek wyżyłować z własnego zysku, obniżając swój własny zysk, wtedy jak się oddaje ten podatek Państwu, jest rzeczą bardzo przykrą dla kupca, czy przedsiębiorcy patrzeć, jak to, co mogło być w jego ręku, idzie do kasy Państwa. I dziś ta zmiana ustawy idzie po tej samej linii. Istotne ulgi, zmiany przynosi tylko w kategoriach wysokich, wysokiego skapitalizowania, przynosi przedewszystkiem kategorii pierwszej, przedewszystkiem tam, gdzie jest przedsiębiorstwo dobrze zorganizowane, posiada wielkie kapitały, dobrą administrację, gdzie, jak się mówi modnym językiem, są prawidłowo prowadzone księgi. Panowie wiedzą, że w Polsce tych prawidłowo prowadzonych ksiąg jest bardzo mało. Jak samo sprawozdanie w wyjaśnieniach podaje, posiadamy minimalną ilość przedsiębiorstw, których obrót można ściśle określić na podstawie prawidłowo prowadzonych ksiąg. Panowie stawiają jako warunek tych ulg prowadzenie prawidłowych ksiąg. Te 45 milionów jest przez to fikcją, to jest cukierek, który nie będzie smakowany przez większość tych, których ma zainteresować, przedewszystkiem przez tych biedaków, drobnych przedsiębiorców, rzemieślników, sklepikarzy, którzy wprowadzić tak na zamówienie, z natchnienia p. posła Wartalskiego, na jego dobre słówka i miłą zachętę, odrazu prawidłowych ksiąg nie będą w stanie. Miały już dzisiaj przywileje przedsiębiorstwa prowadzące prawidłowe księgi, a jednak tych ksiąg drobni przedsiębiorcy nie wprowadzili. W okresie kryzysu gospodarczego, w okresie spadku wszelkich obrotów i zarobków myśleć, żeby akurat były wprowadzone na gwałt te prawidłowe księgi gospodarcze, w bardzo szybkiem tempie, i że to da efekt zmniejszenia podatku o 17 milionów w poszczególnych kategoriach, to jest sianie iluzji w społeczeństwie. Da to efekt rzeczywiście tym, którzy mają kapitały, którzy w dzisiejszym okresie spadku interesów robią interes na likwidowaniu swoich konkurentów, na przyszłość robią interes, te przedsiębiorstwa wielkie bezsprzecznie ulgi swoje dostaną.</u>
<u xml:id="u-10.6" who="#PZaremba">A tutaj stajemy wobec zagadnienia po odwrotnej stronie. Nas interesował zawsze podatek obrotowy jako podatek, obciążający spożycie, podnoszący cenę artykułów. Możemy z całym spokojem i z całą pewnością przy tym stanie zorganizowania naszego przemysłu, przy tych zjawiskach, które obserwujemy w naszej statystyce cen, powiedzieć, że artykuły t. zw. związane są sztywne pod względem cen, i konkurencja wewnętrzna nie daje swego efektu w zbyt znacznem obniżeniu tych cen. I będzie się odbywało tylko przenoszenie podatku, dziś płaconego Państwu, do prywatnej kieszeni kapitalistów. Jakkolwiek nie jesteśmy przyjaciółmi tego Rządu, ale już wolelibyśmy, żeby ten Rząd dostał te pieniądze, niż ci prywatni kapitaliści. Dlatego też zdaje się nam, że ta reforma, która jest obliczona na skaptowanie przedstawicieli wielkiego kapitału, która łudzi warstwy drobnomieszczaństwa i przemysłu jakimikolwiek ulgami, powinna być we właściwem świetle tu przedstawiona.</u>
<u xml:id="u-10.7" who="#komentarz">(Głos: Słusznie.)</u>
<u xml:id="u-10.8" who="#PZaremba">Podnoszono tu i podnoszono wielokrotnie w społeczeństwie kwestię samowoli podatkowej, panującej w Polsce. Jest wniosek mniejszości p. Lewandowskiego, który będziemy popierali, wprowadzający przepis, zobowiązujący władze skarbowe do dawania odpowiedzi, do uwzględniania rekursów, wnoszonych przez podatników. Jest rzeczą charakterystyczną dla obecnego systemu w Polsce, że te najdrobniejsze warstwy półproletariackie, warstwy drobnomieszczańskie, które stanowią ogromną ilość płatników, większość płatników podatku obrotowego, zostały potraktowane w okresie dyktatury w sposób najbardziej bezwzględny. Ich obroty określane są najbardziej dowolnie. Kiedyś w Komisji Skarbowej demonstrowałem obroty z pewnego miasteczka, z którem mam, że się tak wyrażę, związek wyborczy, poszczególnych piekarzy, szewców, które w ocenie Ministerstwa Skarbu wyrosły 3, 4, 5-krotnie. I tu ujawnia się charakter społeczny tego, co mamy przed sobą. Nieraz zastanawiałem się nad kwestią kłótni, która istnieje między obozem Narodowej Demokracji a obozem B. B. Społecznie Panowie robią wszystko, co jest potrzebne dla klas posiadających, B. B. spełnia swoje funkcje stuprocentowo, a każda dyktatura jest rządem tylko najwyższych sfer kapitalistycznych, jest rządem pp. Radziwiłłów i Minkiewiczów, a sklepikarze drobni i rzemieślnicy są zawsze czynnikiem, który jest oddany w ofierze Molochowi wielkiego kapitału. Stąd to opozycja i ze sfer drobnomieszczańskich łączy się z nami, i sądzę, że dziś to społeczeństwo biedaków, pół sproletaryzowanych, czy sproletaryzowanych elementów społecznych dostało dobrą lekcję parlamentaryzmu.</u>
<u xml:id="u-10.9" who="#PZaremba">Słusznie rzucił ktoś tu, że zjawiska, które powstały, które się tu oświetlało, o nadużyciach urzędów skarbowych, musiałyby za czasów tak zw. sejmowładztwa wywołać największe oburzenie i pociągnąć za sobą wyrzucenie podobnych urzędników w ciągu 24 godzin. Dziś rzeczy te pozostawia się zupełnie bezkarnie, może się taki urzędnik pastwić, jak chce, jeśli jednocześnie będzie uległy, pokorny i będzie spełniał wolę tych wielkich mocodawców swoich. Dlatego też podnosimy i ten moment, wydaje nam się rzeczą konieczną zwrócić uwagę całego społeczeństwa na to, że przy tej reformie podatkowej Panowie uwzględniacie przedewszystkiem interesy tych wielkich kapitalistów, dla biednych, dla drobnomieszczańskiego elementu pozostawiacie samowolę podatkową, stan dzisiejszy, który tak bardzo dał się tym warstwom we znaki.</u>
<u xml:id="u-10.10" who="#PZaremba">Panowie reklamujecie tu swoje przedłożenie jako ulgi, obliczacie je na 45 milionów. Zdaje mi się, że to zastrzeżenie o prowadzeniu prawidłowem ksiąg handlowych sprowadzi te ulgi do minimum, ten cukierek bardzo zmniejszy i ten cukierek, jak to się zdarza w niektórych firmach z delikatesami, będzie bardzo obficie opakowany w kolorowe papierki, ale będzie bardzo malutki tam wewnątrz. Natomiast konkretnie Panowie przynosicie bat. Z tym cukierkiem bat jest organicznie związany. Jednocześnie z tem stoimy wobec przedłożenia o podatku od elektryczności, który na każdego robotnika, tego, który korzysta z elektryczności, a na szczęście zdaje się, że oświetlenie elektryczne rozwija się bardzo w Polsce, przyniesie obciążenie od 1 do 2 zł. miesięcznie. I Panowie z Rządu nie widzicie tego, że liczniki od elektryczności zostały dawno zamortyzowane swojemi opłatami miesięcznemi od 1 zł. do 1.50 zł. w poszczególnych miastach; i Panowie nie widzicie, że koncesje elektryczne dają wspaniałe zyski prowadzącym przedsiębiorstwa elektryczne w miastach, a przynosicie jedynie obciążenie samego spożycia i przerzucacie to obciążenie na barki warstw pracujących i robotnikowi, który płaci najrozmaitsze podatki w sumie napewno około 75% swojego miesięcznego wynagrodzenia w roku oddając te pieniądze w podatkach bezpośrednich i pośrednich, przynosicie jeszcze jeden podatek, przynosicie mu ten konkretny bicz, pokazując jednocześnie w kawałku błyszczącego papieru bardzo malutki cukierek.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Rottenstreich.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#PRottenstreich">Wysoki Sejmie! Przed rokiem Koło Żydowskie wniosło szczegółowo opracowany wniosek w sprawie reformy podatku obrotowego. Nasz wniosek przeleżał w komisji przez rok, a dziś się powiada, iż skonsumowany został projektem rządowym. O projekcie rządowym, o jego aktywach i pasywach będę jeszcze mówił, ale projekt Koła Żydowskiego uwzględnia obok podatku obrotowego także reformę świadectw przemysłowych, owo pogłówne, które każdy kupiec i wedle nowego projektu rządowego już nawet każdy rzemieślnik, który dotychczas był zwolniony od wykup na patentu, będzie musiał wykupić, zanim z dniem 1 stycznia każdego roku przystąpi do wykonania swego zawodu. Żądaliśmy w naszym projekcie reformy tego podatku, który właściwie nie jest niczem innem, jak opłatą za to, że komuś pozwala się pracować.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#PRottenstreich">Uważaliśmy, że czas najwyższy, aby nie ściągano opłat skarbowych od tych, którzy pracując, przynoszą dochód przedewszystkiem państwu, bo państwu muszą zapłacić podatek obrotowy, chociaż na obrocie towaru się nie zarabia, i że wystarczy, gdy się opłaca od prawa wykonywania zawodu jeden podatek, a nie jeszcze pogłówne. O patentach, jako wielkiej krzywdzie, projekt rządowy zapomniał, względnie nie chciał pamiętać. Projekt nie przewiduje ulg nawet w tych rozmiarach, które są stosowane na podstawie okólników Ministerstwa Skarbu. Dalej będzie się w Polsce płaciło podatek od chęci do pracy, będzie się nakładało kary za to, że X lub I pracuje w schludniejszym i większym lokalu i za to musi zapłacić większe pogłówne. Dlatego żądamy, ażeby Wysoki Sejm nie odrzucał naszego wniosku, lecz przystąpił do dyskusji nad reformą także świadectw przemysłowych.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#PRottenstreich">Całe kupiectwo i rzemiosło z bólem stwierdza, że nie przestaje się stosować wobec nich podatków średniowiecznych. Jak długo nie nastąpi radykalna reforma podatku patentowego, tak długo kupiectwo i rzemiosło nie przestanie twierdzić, że stosuje się wobec nich ustawy niemające żadnego uzasadnienia gospodarczego, ustawy skrajnie fiskalne, pachnące średniowieczem.</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#PRottenstreich">Projekt rządowy, referowany przez p. posła Wartalskiego, jest reforma na raty. Gdyby zniszczone z powodu niesprawiedliwej śruby podatkowej kupiectwo mogło wytrzymać, aż dawki ulgowe dawane w ratach rocznych zaczną działać, tobyśmy nie wystąpili przeciw projektowi rządowemu, ale gdy zachodzi obawa, że bardzo wielu pacjentów ze sfer kupiectwa i rzemiosła nie dożyje do czasu drugiej dawki, nie możemy przyznać racji p. Wiceministrowi Zawadzkiemu, który niedawno twierdził z tej trybuny, że odcinkiem, na którym uzyskuje się bardzo poważną poprawę, jest właśnie odcinek podatku przemysłowego.</u>
<u xml:id="u-12.4" who="#PRottenstreich">Jak wygląda ta poprawa? Największa grupa płatników, wykupujących patenty II, III i IV kategorii, będzie nadal płaciła podatek przemysłowy wedle dotychczasowej wysokości, albo nawet dwa razy tyle, jeśli nie będzie prowadziła ksiąg handlowych. Ulgi podatkowe odnoszą się tylko do tych podatników, którzy prowadzą księgi handlowe. Prowadzących księgi handlowe jest w Polsce bardzo niewielu. Na 32.000 podatników, wykupujących świadectwa przemysłowe II kategorii, jest tylko 4.000 prowadzących księgi handlowe, 28 000 nie prowadzi ksiąg. W III kategorii nie prowadzi ksiąg handlowych 219 000 podatników, a w IV kategorii około 160.000 podatników nie prowadzi ksiąg. Odpowie się może: niech prowadzą księgi handlowe, to będą mieli ulgi przewidziane nowelą. Żaden drobniejszy kupiec nie może prowadzić prawidłowych ksiąg handlowych, któreby odpowiadały wymaganiom kontrolerów podatkowych, nie dlatego, by księgi były nie w porządku, tylko dlatego, że instrukcje dawane tym kontrolerom są takie, że muszą coś znaleźć w księgach przez nich kontrolowanych, aby urzędy podatkowe miały zawsze możność kwestionowania ksiąg. Oświadczył mi niedawno kontroler, że on musi znaleźć jakąś usterkę w księgach, bo inaczej stanie się zbędny. A zresztą musimy się jeszcze liczyć z tem, że obecna generacja kupców nie jest sama zdolna do prowadzenia ksiąg.</u>
<u xml:id="u-12.5" who="#komentarz">(Przerywania.)</u>
<u xml:id="u-12.6" who="#PRottenstreich">Mam tu na myśli generację kupiectwa żydowskiego, która nie przeszła szkoły polskiej, nie włada językiem polskim w słowie i w piśmie i nie może prowadzić ksiąg. Jestem przekonany, że jeżeli przyjdzie kontroler i znajdzie choćby tylko błąd gramatyczny lub ortograficzny, to orzeknie, że księga nie jest odpowiednio prowadzona.</u>
<u xml:id="u-12.7" who="#PRottenstreich">I nie można dziś odmówić ulg tylko dlatego, że niestety Polska wcześniej nie zmartwychwstała i obywatele nie uczyli się języka państwowego. Zapowiada się, że Ministerstwo Skarbu wyda księgi uproszczone, które umożliwią drobnemu kupiectwu prowadzenie ksiąg. Ma to się stać w porozumieniu z Ministerstwem Przemysłu i Handlu i w porozumieniu z Izbami Przemysłowo-Handlowemi. Zanim Ministerstwo Skarbu samo ustali jak wyglądać mają te księgi, zanim dojdzie do tego porozumienia, to już z dn. 1 stycznia wchodzi w życie nowa ustawa. Ksiąg jeszcze niema i drobne kupiectwo będzie musiało płacić o wiele wyższy podatek, niż płaci dotychczas. Im więc ta ustawa nie daje żadnych ulg, tylko o wiele większe obciążenie podatkowe. Dotychczas półhurt, który nie prowadził ksiąg handlowych, płacił tylko 1% podatku obrotowego. Kupcy średni, nie mogą utrzymywać buchalterów, dziś nie stać ich nawet na utrzymanie sklepu. Z dniem 1 stycznia ten półhurt będzie obciążony wyższą stawką podatkową i dlatego kupiectwo wypowiada się przeciw wprowadzeniu tej ustawy w życie, zanim te księgi będą wydane i zanim umożliwi się kupiectwu prowadzenie ksiąg uproszczonych i traktować się je będzie w duchu bardzo liberalnym.</u>
<u xml:id="u-12.8" who="#PRottenstreich">Proszę Panów, odpowiedzieć się na to może, że nowela obecna upoważnia Ministra Skarbu do czynienia wielu ulg i do stosowania specjalnych form poboru tego podatku, wprowadzenia ryczałtu. Wiem, że znajdują się tacy przedstawiciele życia gospodarczego, którzy w zryczałtowaniu podatku obrotowego dopatrują się zbawienia dla podatników. Nie przeczę, że w czasie stabilizacji cen i stosunków gospodarczych ryczałt, opierający się na przeciętnej obrotów z ostatnich trzech lat, może być uważany za ulgę. Ale nie wolno wprowadzać ryczałtu po względnie dobrej koniunkturze, po zwyżce cen, właśnie w czasie spadku obrotów i cen. Gdy ceny towarów spadają, gdy obroty nie tylko maleją, ale prawie zamierają, nie wolno pobierać podatku opartego na obrotach wyśrubowanych w urzędach podatkowych w latach 1928 i 1929/1930. Podatek ten, nawet zryczałtowany, nie da kupiectwu żadnych ulg. Proszę pamiętać, że III i IV kategoria płaci podatek obrotowy od 6 1/2 miliarda złotych. Gdybyśmy nawet przyjęli, że podatek zryczałtowany płacić się będzie tylko w wysokości 1%, to spadek cen i obrotów wynosi dziś więcej niż 50%, czyli najbiedniejsi będą płacili wysokie podatki i żadnych ulg narazie mieć nie będą. Obym był fałszywym prorokiem, lecz uważam, że wkrótce podniesie się wielki krzyk w kraju, gdy nastąpi zryczałtowany wymiar podatku obrotowego. Niejeden obrońca tego podatku będzie interweniował, a wtedy mu się odpowie w Ministerstwie: dura leks, sed leks. Chwalcy wprowadzenia w obecnej chwili podatku zryczałtowanego nie zorientowali się, że w czasie zupełnego załamania się koniunktury nie wolno im forsować ryczałtu, opierającego się na dobrej koniunkturze. Przestrzegam ich w ostatniej chwili, aby nie przykładali rąk do uchwalenia ustawy, która zamiast ulgi podatkowej przyniesie większe obciążenia.</u>
<u xml:id="u-12.9" who="#PRottenstreich">Nowela ta, którą niektórzy tak chwalą, znosi niemal wszelką liberalną wykładnię dotychczas obowiązującej ustawy o podatku przemysłowym, spowodowaną orzeczeniami Najwyższego Trybunału Administracyjnego. Dotychczas eksporterzy półfabrykatów i gotowych wyrobów wskutek orzeczenia N. T. A. byli wolni od obowiązku wykupna patentów i prowadzenia ksiąg handlowych, czyli od podatku obrotowego. Wedle obecnego projektu wolny będzie od podatku obrotowego tylko ten eksport, który będzie udowodniony prawidłowemi księgami handlowemi, natomiast musi on wykupić świadectwo przemysłowe.</u>
<u xml:id="u-12.10" who="#PRottenstreich">Nie występujemy zasadniczo przeciw prowadzeniu ksiąg handlowych, owszem, jest naszem dążeniem, aby wszyscy podatnicy prowadzili księgi handlowe, ale nie można jednem pociągnięciem pióra, gdy mamy bardzo liczną, przedewszystkiem na Kresach generację kupców, którzy nie władają językiem polskim, niszczyć tej generacji nakazem prowadzenia ksiąg, względnie uzależnienia ulg od prowadzenia ksiąg.</u>
<u xml:id="u-12.11" who="#PRottenstreich">Gdy przejrzymy jeden artykuł za drugim, widzimy, że przynoszą bardzo często pogorszenia. W art. 12 pociąga się dziesiątki tysięcy rzemieślników do obowiązku płacenia podatku w formie świadectw przemysłowych i podatku obrotowego.</u>
<u xml:id="u-12.12" who="#PRottenstreich">Nowela ta obciążą warsztaty rzemieślnicze, które dotychczas wolne były od wykupna świadectwa przemysłowego, gdy prócz właściciela i członków rodziny zatrudniały jeszcze jednego czeladnika i dwóch terminatorów. Dziś trzeba będzie wykupić patent, jeśli prócz właściciela lub jego zastępcy pracuje nawet tylko jeden robotnik.</u>
<u xml:id="u-12.13" who="#PRottenstreich">Czy sytuacja rzemieślników tak się polepszyła, że wolno ich obciążać nowym podatkiem, czy nie należałoby poczynić ulg nawet dla większych warsztatów rzemieślniczych, a nie powiększać obciążenia dla tych, którzy nie zarabiają nawet na suchy kawał chleba? Nowela obecna celuje w zmniejszeniu ulg podatkowych dla tych, którzy je przedtem mieli. N. T. A. orzekł, że półhurt nie powinien płacić więcej podatku obrotowego niż drobny kupiec, który u niego kupuje, mimo iż nie prowadzi ksiąg handlowych. Obecna nowela kasuje tę ulgę.</u>
<u xml:id="u-12.14" who="#PRottenstreich">Jedna zaletę ma ta nowela, że przewiduje wprowadzenie podatku spauszalizowanego, pobieranie podatku obrotowego u źródła. Życzyćby należało, aby p. Minister Skarbu skorzystał z tego upoważnienia i wprowadził spauszalizowany podatek obrotowy od wszystkich towarów importowanych, skartelizowanych i zsyndykalizowanych. Ale przy wprowadzeniu spauszalizowanego podatku trzeba być bardzo ostrożnym w obliczaniu faz. Mówię otwarcie, że kupiectwo obawia się, że ustali się mnożnik przy podatku spauszalizowanym od większej liczby faz, niż faktycznie ich jest w obrocie. Ponadto musi się zrozumieć, że nie wolno od fabrykanta lub kupca pobierać podatku spauszalizowanego od wszystkich faz, przez które towar przechodzi. Przedewszystkiem dlatego, że fabrykant i kupiec musi się liczyć ze spadkiem cen, że nie cały towar zostaje sprzedany, że często nie otrzymuje się zapłaty za towar, bo nie jeden odbiorca bankrutuje. Kupiec jest narażony na straty, od strat nie powinien płacić podatku obrotowego. Dlatego zagranicą przyjmowano mniej faz, niż faktycznie towar przechodzi, aby dać możność kupcowi takiemu nie płacić podatku obrotowego od obrotów, których w kasie nie miał.</u>
<u xml:id="u-12.15" who="#PRottenstreich">Nie wypowiadam dziś swego sądu o podatku spauszalizowanym, ale jeśli korzystać będziemy z doświadczenia porobionego z tą formą pobierania podatku obrotowego w innych krajach, które nie od. dziś mają tę formę podatkową, podatek obrotowy może się stać znośnym i przynieść o wiele więcej dochodu Skarbowi Państwa, niż się dziś przewiduje.</u>
<u xml:id="u-12.16" who="#PRottenstreich">Ale i proceduralna część tej noweli nie daje podatnikom nawet tego, co im zabezpiecza niebardzo liberalna procedura przy podatku dochodowym. Niezrozumiałem jest, dlaczego władza wymiarowa nie byłaby zobowiązana na prośbę podatnika udzielić mu na piśmie na jego koszt danych, dotyczących podstaw wymiaru podatku. Nigdzie może nie jest dla podatnika. zależnego od rozmaitych biur informacyjnych, tak koniecznem dowiedzieć się, co służyło urzędowi podatkowemu za podstawę wymiaru. Liberalna procedura podatkowa jest niemniej ważną, jak stawki podatkowe. Zmniejszone stawki podatkowe tracą na znaczeniu, gdy podatnikowi nie daje się wglądu w podstawy wymiaru. Nowela ta w wąskim tylko zakresie dotyka dziedziny proceduralnej i tylko w takich sprawach, które nie mają żadnego znaczenia dla płatnika. Powinno się było zmienić nie tylko przepisy materialne ustawy, ale i niezwykle uciążliwe przepisy proceduralne. Jawność posterowania wymiarowego, istniejąca już w podatku dochodowym ze wszystkiemi tej zasady konsekwencjami, powinna znaleźć zastopowanie w podatku przemysłowym. I dlatego przedłożymy Wysokiej Izbie rezolucję wzywającą Rząd, aby w najbliższym czasie przedłożył ustawę proceduralną do tego podatku.</u>
<u xml:id="u-12.17" who="#PRottenstreich">W Niemczech zwolniony jest od płacenia podatku obrotowego podatnik, którego obrót nie wynosi więcej niż 5 000 marek, czyli licząc na nasze stosunki około 10 000 zł. Ustawodawca słusznie obliczył, że jeśli ktoś ma obrót roczny, wynoszący w naszej walucie 10.000 zł., gdyby nawet zarobił 10% na towarze, to jego dochód roczny wynosi 1 000 zł., od tego musi jeszcze opłacać podatek lokatorski za lokal i inne rzeczy, tak że nie osiąga minimum egzystencji. Człowiek, który nie ma minimum egzystencji, nie powinien płacić podatku obrotowego. U nas obciążą się podatkiem obrotowym każdego podatnika, który prowadzi Jakikolwiek warsztat. Prawda, obecna nowela przewiduje, że komisja wymiarowa może zwolnić podatnika od podatku obrotowego, gdy wymiar nie wynosi więcej, niż 100 zł. Ale ten artykuł uzależnia zwolnienie od podatku od zgody przewodniczącego komisji podatkowej, czyli naczelnika urzędu podatkowego. Niema nikogo w tej Wysokiej Izbie i w całym kraju, ktoby przypuszczał, że znajdzie takiego naczelnika urzędu podatkowego, który nie założy swego veta przeciwko zwolnieniu podatnika od podatku obrotowego. A zresztą wiemy, że dzisiaj każdy urząd podatkowy dostaje kontyngent już ustalony, który ma osiągnąć, i stara się, by nie tylko ten kontyngent dać, ale otrzymać jeszcze jakiś wymiar ponad kontyngent i on nigdy nie zgodzi się na uwolnienie od podatku biednego podatnika. Dlatego przedłożyłem na posiedzeniu Komisji Skarbowej wniosek o zmianę tego artykułu, że nie musi być zgoda przewodniczącego komisji, że przewodniczący ma prawo odwołać się od orzeczenia komisji szacunkowej, natomiast przytem nastawieniu fiskalnem, jakie istnieje w Ministerstwie Skarbu i w urzędach skarbowych, nie można żądać jednomyślności przy ustalaniu podatków. Ale ta zmiana, którą zaproponowałem na Komisji Skarbowej, została przez większość komisji odrzucona. Jest to charakterystyczne nastawienie wobec podatników, ale wskazuje także na to, że na ulgi biedny podatnik w dzisiejszym czasie liczyć nie może. Zdaje mi się, że musi się coś zrobić, aby te biedne warsztaty kupieckie i rzemieślnicze nie przepadły, aby nie niszczyć zupełnie podatników, którzy są podstawą każdego państwa. I dlatego apeluję do Wysokiej Izby, aby głosowała za poprawkami, przedłożonemi przeze mnie w imieniu Koła Żydowskiego i dającemi faktyczne ulgi biednym podatnikom.</u>
<u xml:id="u-12.18" who="#PRottenstreich">W końcu pozwalam sobie jeszcze przedłożyć następujące rezolucje:</u>
<u xml:id="u-12.19" who="#PRottenstreich">„Sejm wzywa Rząd, aby w przyszłym roku kalendarzowym wniósł do laski marszałkowskiej nowelę w sprawie zmiany artykułów o podatku przemysłowym, odnoszących się do świadectw przemysłowych.</u>
<u xml:id="u-12.20" who="#PRottenstreich">Sejm wzywa Rząd, aby przy wprowadzeniu ryczałtowego opodatkowania obrotów uwzględnił spadek cen, jako też zniżkę obrotów.</u>
<u xml:id="u-12.21" who="#PRottenstreich">Sejm wzywa Rząd, aby, na podstawie istniejącego wedle noweli o podatku przemysłowym upoważnienia scalenia podatku przemysłowego przez pobieranie go u źródła, wprowadził spauszalizowanie tego podatku od towarów importowanych i wszystkich produktów krajowych skartelizowanych i zsyndykalizowanych.</u>
<u xml:id="u-12.22" who="#PRottenstreich">Sejm wzywa Rząd aby na najbliższą sesję wniósł do laski marszałkowskiej projekt ustawy o ordynacji podatkowej”.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#Marszałek">Zarządzam przerwę do godziny 16.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#komentarz">(Po przerwie.)</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#Marszałek">Wznawiam posiedzenie. Głos ma p. Lewandowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#PLewandowski">Wysoka Izbo! Geneza podatku przemysłowego jest znana. Uchwalono go w czasie największej inflacji, kiedy kładziono podwaliny pod polską walutę, mianowicie w r. 1923. To też nic dziwnego, że stawki zasadnicze były wysokie i postanowienia proceduralne obliczone na szybki efekt finansowy. Drugą nowelizację przeprowadzono w r. 1925. Zmierzała ona do obniżenia stawek podatkowych, do zniesienia podwójnego opodatkowania warsztatów produkcyjnych oraz zwolnienia części rzemieślników, a w szczególności tych, którzy pracują sarni, względnie z jedną siłą najemną.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#PLewandowski">Efekt finansowy mimo zmniejszenia liczby płatników pozostał ten sam, czego najlepszym dowodem jest uzasadnienie rządowe, które zresztą potwierdza urzędowe cyfry.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#PLewandowski">Późniejsze wysiłki przeprowadzenia reformy podatku przemysłowego unicestwiano przez zamyka nie sesji lub bojkot tej czy innej strony Izby, tak, że gdy w r. 1930 Komisja Skarbowa miała już w trzeciem czytaniu uchwalony projekt i druki zostały nam doręczone, przez zamknięcie sesji sejmowej uniemożliwiono przeprowadzenie tego, co Klub Narodowy zapoczątkował swoim wnioskiem z 13 listopada 1928 r.</u>
<u xml:id="u-14.3" who="#PLewandowski">Myśmy domagali się wówczas zwolnienia eksportu od płacenia podatku, zmniejszenia obowiązujących stawek do połowy, rozłożenia płatności świadectw przemysłowych na dwie raty oraz znowelizowania art. 120 ustawy o państwowym podatku przemiałowym, ażeby umożliwić korzystanie z dopłat do świadectw przemysłowych na subwencjonowanie kursów rzemieślniczych. To nasze stanowisko spotkało się z oporem klubu prorządowego, a w szczególności p. Ministra Skarbu. Na wywody nasze argumentowano w ten sposób, że stawek o połowę zniżyć nie można, że efekt finansowy nie będzie taki, jak myśmy przedstawiali i że przez to może ucierpieć równowaga budżetowa. Dziś możemy stwierdzić, że nasze przewidywania były słuszne. Efekt finansowy, któryśmy przewidywali — coprawda przewidywaliśmy zmniejszenie w stosunku do ówczesnych cyfr, które nam przedstawiano — ten efekt finansowy był stosunkowo dość wysoki i przy zmniejszeniu stawek o połowę można było tę reformę przeprowadzić, nie narażając równowagi budżetowej na szwank.</u>
<u xml:id="u-14.4" who="#PLewandowski">Chcę stwierdzić, że, gdyby przyjęto wówczas wniosek naszego klubu, kryzys, który dziś przeżywamy, potęgowany właśnie podatkiem obrotowym, nie przybrałby tak ostrych form, jakie w tej chwili obserwujemy. To też nowelę, którą przedłożył Rząd przy równoczesnem wniesieniu szeregu innych podatków, obciążających te same kategorie płatników, powitaliśmy z zadowoleniem, chociaż stwierdzamy, że nie zadawala nas w całości, że mamy wiele zastrzeżeń, zarówno co do rozszerzenia zakresu działania ustawy, jak i co do terminów ulgowych, które są przewidziane, a oprócz tego co do postanowień proceduralnych, co do których zgłosiliśmy na komisji swoje wnioski. Coprawda zgóry przewidywaliśmy, że nie będą one przyjęte, bo mamy pod tym względem doświadczenie nie tylko z Komisji Skarbowej, ale i z innych, że najlepiej opracowane i obmyślane wnioski nie znajdują posłuchu u większości Sejmu i są odrzucane.</u>
<u xml:id="u-14.5" who="#PLewandowski">Niesłuszna jest argumentacja różnych przedstawicieli klubu B. B., którzy twierdzą, że w innych państwach podatek przemysłowy obowiązuje dotychczas w takiej wysokości, jak w Polsce. Dziś p. referent twierdził już co innego, niż na Komisji Skarbowej.</u>
<u xml:id="u-14.6" who="#PLewandowski">Państwowy podatek przemysłowy, czyli obrotowy, jest tworem wojennym względnie powojennym, obliczonym na szybki efekt finansowy i uchwalony został w czasie inflacji, to też nic dziwnego, że inne państwa stopniowo likwidują go, zmniejszają stawki podatkowe i w żadnem innem państwie tak wysokiej stawki, jak w Polsce, niema. Prawdą jest, że w ostatnich dniach Niemcy podwyższyli stawkę z 0,85 na 2%, czyli do tej wysokości, jaka obowiązuje w tej chwili w Polsce. Ale przecież wiemy, w jakich warunkach żyją Niemcy i co Niemcy przez te pociągnięcia chcą osiągnąć. Przecież kto uważnie śledzi politykę Rzeszy Niemieckiej od lat, ten widzi, że Niemcy konsekwentnie, celowo dążą do tego, aby zrzucić z siebie reparacje, udowodniając, że nie mogą płacić przewidzianych w planie Dawesa sum i z tego powodu robią różne sztuczne wysiłki, ażeby wykazać zagranicy, iż nie mogą płacić reparacji, choć w tym samym czasie dokonują różnych zbrojeń tajnych, a przedewszystkiem powiększają flotę i t. d. i t. d. Jeśli ktoś chce powołać się na Niemcy, ten przekonać nas nie może, gdyż w Niemczech działają inne przyczyny, które są powodem takiego czy innego posunięcia dzisiejszego gabinetu niemieckiego. A w innych krajach Europy — jak to zresztą stwierdzono na Komisji Skarbowej — obowiązują znacznie niższe stawki. We Francji i kilku innych krajach obowiązuje 1%, we Włoszech 1 1/2%, w innych jeszcze krajach nawet po 1/2%. Prawda, że w niektórych krajach jest podatek wyrównawczy, ale w tej noweli i my go wprowadzamy i przez to stabilizujemy to, co uważamy za zło. Przecież celem dotychczasowym sfer gospodarczych było, aby stopniowo kruszyć jeden paragraf tego podatku po drugim, uważając cały podatek ten za szkodliwy dla życia gospodarczego. Tak przynajmniej było począwszy od 1925 r. po przez lata nawet dobrej koniunktury, a w szczególności w ostatnich latach 1929/30. Przecież uchwały czołowych organizacyj kupieckich i rzemieślniczych stwierdzają, że w tej formie tego podatku ponosić nie można. Cały kraj przeżywa dziś ostry kryzys. Kryzys ten rozpoczął się w r. 1929 kryzysem w rolnictwie. Prawda, że przez nieopłacalność produktów rolniczych zdolność kupca tego stanu zmalała, przez to przemysł stracił swoich odbiorców, handel goni ostatkami sił i widzimy, że największe przedsiębiorstwa chylą się ku ruinie. Codziennie nieomal w prasie stołecznej, a w szczególności w prasie gospodarczej, czytamy całe litanie tych przedsiębiorstw, które albo idą pod nadzór sądowy, albo robią konkurs, albo likwidują się dobrowolnie. Na to człowiek, który patrzy na nasze życie gospodarcze jak ono się rozwijało w przeszłości, obojętnie spoglądać nie może, Dałem temu wyraz na Komisji Skarbowej, zwracając w szczególności uwagę na stosunki na kresach zachodnich, które mają inną strukturę społeczną, niż inne części naszej Ojczyzny. Mają strukturę taką, że połowa ludności mniejwięcej żyje na wsi, a połowa w miastach i tam jest element czysto polski, który miałby za zadanie, bo niedawne dzieje nałożyły na nas ten obowiązek i tę misję, żebyśmy rezerwuar ludzki tego polskiego stanu średniego przeflancowali na grunt dalszy naszej kochanej Ojczyzny, żeby z biegiem czasu miasta w Królestwie i Małopolsce spolszczyć. To jest misja tego stanu, który mam zaszczyt reprezentować i przypuszczam, że każdy uczciwy człowiek z innych ugrupowań przyzna nam rację, że ten dezyderat jest słuszny i dlatego trzeba go stopniowo realizować.</u>
<u xml:id="u-14.7" who="#PLewandowski">Niestety, od pewnego czasu jesteśmy świadkami tego, że ten polski stan posiadania kurczy się nie tylko z roku na rok, ale z miesiąca na miesiąc, z dnia na dzień. I tak, kiedy niedawno, bo w r. 1929 jeszcze trzeba było walczyć o to, aby uzyskać jakikolwiek bodaj sklep na bocznych ulicach, aby otworzyć sobie warsztat pracy, to dziś na centralnych ulicach ma się dużo sklepów wolnych, a co gorsze, że sklepy wolne zajmują nie chrześcijanie, lecz inni. To jest najgorsze i obawiam się, że przez to wytworzy się atmosfera niezdrowa. Kto obserwuje naszego zachodniego sąsiada — to jest prawda, że tam też nie jest dobrze, że tam cyfra bezrobotnych jest znacznie większa, niż w Polsce, ale wiemy, że Niemcy, to jest kraj o innej strukturze, kraj przemysłowy i tam stosunkowo będzie zawsze więcej bezrobotnych — ale równocześnie widzimy, że jeżeli chodzi o kresy wschodnie niemieckie, to oni bardzo troskliwą opieką otaczają te swoje ziemie, czy to Prusy Wschodnie, czy też prowincje przyległe do polskiej granicy. Te prowincje otrzymują wielkie zasiłki, rolnictwo i średni stan dostaje kredyty i tam w miastach jest względny dobrobyt. A po naszej stronie jak to wygląda, pytam się Panów? Mnie się wydaje, że obojętnem jest jaki rząd będzie u steru, ale żaden nie może obojętnie patrzeć na to, co się na kresach zachodnich dzieje, nie może dopuścić do tego, ażeby polski stan posiadania marnował się, bo chyba w tem jesteśmy zgodni, że dostępu do morza polskiego bronić będzie cała Polska, a zakusy na polskie Pomorze i na kresy zachodnie są. Przecie wiemy, że każdego dnia nieomal są enuncjacje nie tylko hitlerowców i nacjonalistów niemieckich z grupy Hugenberga, ale i z grupy socjalnej demokracji, jak czołowy przywódca ich Breitscheid, który wyciąga łapy po polską ziemię pomorską. Otóż żaden rząd polski nie powinien i nie może obojętnie patrzeć na to, co się tam dzieje. Niestety jesteśmy świadkami, nie wiem czy z wolą Rządu, czy bez jego woli, ale różne kacyki prowincjonalne robią eksperymenty na naszym organizmie gospodarczym. Kto nie śpiewa Pierwszej Brygady, czy innej jakiejś pieśni, ten jest szykanowany i może się spotkać z różnemi represjami. Ten stan rzeczy nie może być tolerowany. Mógłbym dziesiątki przykładów przytoczyć i jestem skłonny do tego, ażeby to przedłożyć.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#Marszałek">Panie Pośle, nie jestem skłonny zezwolić na to. Proszę się trzymać tematu.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#PLewandowski">Ja nie chcę przeciwstawiać się Panu Marszałkowi. Ale jeżeli chodzi o udowodnienie, że podatek przemysłowy jest przyczyną likwidacji polskiego stanu posiadania, to, Panie Marszałku, sądzę, że mogę Wysokiej Izbie na żądanie tę rzecz przedłożyć.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#PLewandowski">Dalej jesteśmy świadkami, że zamiast budować swój polski stan posiadania, to my w Polsce dajemy przywileje różnym grupom zagranicznym. Kilka dni temu spotkałem jednego z kolegów kupców, wracającego z konferencji, jaka się odbyła w Warszawie, zdaje się w Ministerstwie Przemysłu i Handlu, na której rozważano utworzenie kartelu importerów południowych owoców. W kartelu tym 75% mają zagraniczni kupcy, a 25% kupcy krajowi, wzamian za udzielenie pożyczki około 18 milionów złotych, bo wymieniano 2 miliony dolarów, jakie ta grupa ma wpłacić do Skarbu Państwa. Prócz tego są zamiary utworzenia innych kartelów. Ja przy okazji mówię o tem, aby zwrócić uwagę, że dzisiejsi sternicy nawy państwowej raczej popierają innych, aniżeli swoich. To nas niepokoi, tak być nie powinno i przypuszczam, że z biegiem czasu wszyscy wspólnemi wysiłkami będziemy musieli doprowadzić do tego, aby tego nie było. W kwietniu bieżącego roku, gdy ustąpił b. kierownik Ministerstwa Skarbu, p. Matuszewski, dzisiejszy Wiceminister p. Starzyński w jednym z wywiadów swoich powiedział, że nastąpiło spauperyzowanie handlu, że trzeba handel popierać i wzmocnić go w Polsce. Dotychczas nie widzimy, aby w tym zakresie jakieś wysiłki zrobiono. Przeciwnie, to co przytaczałem przed chwilą, jest dowodem, że forytuje się innych ludzi.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#PLewandowski">Nowela, którą mamy przed sobą, stabilizuje ten podatek na szereg długich lat. Po pierwsze, przez to, że rozszerza zakres działania ustawy obowiązującej i że pociąga szereg nowych płatników do świadczeń na rzecz Skarbu Państwa. Mam tu na myśli art. 3 ustawy, który większość uchwaliła zgodnie z przedłożeniem rządowem i który zawiera rozszerzenie podatku na większą liczbę płatników, a w szczególności art. 11 noweli, który mówi o pociągnięciu do świadczeń na nowo tych, których zwolniono w r. 1925 przy reformie podatku przemysłowego, mianowicie rzemieślników, którzy pracują sami, względnie z jedną siłą najemną. Proszę Panów, to nie jest drobna liczba ludzi. P. sprawozdawca zbyt delikatnie przeszedł nad tem zagadnieniem. Powiedział, że przez to popiera się chałupnictwo i chciał powiedzieć — na komisji mówił też o tem — że przez to pauperyzuje się stan rzemieślniczy. Otóż jeżeli zgodzimy się z tem, że ta ustawa musi być z biegiem czasu zlikwidowana, to pójście w tym kierunku, w jakim Panowie w tej chwili idą, nie jest pożądane. Przez to pociąga się na nowo do świadczeń tych 30.000 płatników, których nowelą z 1925 roku zwolniono, a chyba to nie jest pożądane, bo to są w największej części ludzie, którzy nie mają z czego żyć.</u>
<u xml:id="u-16.3" who="#PLewandowski">W uzasadnieniu Panowie twierdzą, a raczej Rząd i zgodnie z nim większość rządowa, że ulgi, które nowela przewiduje, wynoszą 45 milionów w pierwszym roku, w drugim 99, w trzecim 113, w czwartym 127, w piątym 141 i w szóstym 155 milionów. Na nasze wywody, że te projektowane stawki należy jak najrychlej zastosować i odciążyć życie gospodarcze, Panowie mieli argument, że mogłoby to narazić równowagę budżetową na szwank, bo wpływy zmniejszyłyby się conajmniej o połowę.</u>
<u xml:id="u-16.4" who="#PLewandowski">Chcę oświadczyć, że nie zawsze w parze ze zniżką stawek podatkowych idzie procentowe zmniejszenie się wpływów. Przedewszystkiem trzeba brać pod uwagę, jaki efekt przyniosła reforma nasza w r. 1925; trzeba stwierdzić, jakie wyniki przyniosła reforma w innych państwach. I tu dla przykładu przytoczę, że w r. 1925, jak na wstępie powiedziałem, zmniejszyliśmy zakres działania ustawy, zmniejszyliśmy podwójnie opodatkowanie warsztatów rzemieślniczych, piekarzy, masarzy i t. d., prócz tego zmniejszyliśmy stawki dla pewnych kategorii, a mimo to efekt finansowy nie zmniejszył się, lecz przeciwnie. Przecież w uzasadnieniu mamy cyfry takie, że wpływy w r. 1924 wynosiły 175 milionów, w 1925–196 milionów, w 1926–225 milionów, w 1927/28–281 milionów, w 1928/29–350 milionów, w 1929/30–346 milionów i wreszcie w ostatnim roku — 299 milionów. Miarodajną w tym wypadku dla nas będzie cyfra 196 milionów, względnie 225 milionów z lat 1925 i 1926. Jeśli więc zmniejszono zakres działania ustawy i zniżono stawki w okresie już dewaluacji, boć ustawa datuje się z drugiej połowy 1925 r., to stwierdzić trzeba, że efekt finansowy nawet zwiększył się, a w następnych latach przecież wyniki były znacznie wydatniejsze. Prawda, że była odpowiednia koniunktura i to oddziaływało na wpływy podatkowe. Rzesza niemiecka w 1926 r. zmniejszyła stawkę swoją z 1 1/2% na 0,75%, a później podniosła ją na 0,85%.</u>
<u xml:id="u-16.5" who="#PLewandowski">Efekt finansowy w Rzeszy był ten, że przy stawce 1 1/2% wpływy wyniosły 1 miliard 530 milionów marek, a przy stawce zmniejszonej o połowę — 1 miliard 440 milionów, czyli wpływy zmniejszyły się niespełna o 10% przy stawce podatkowej zmniejszonej o połowę. Dlatego twierdzę, że przy zmniejszonych stawkach, tak, jak my projektowaliśmy, nie można mówić o zmniejszeniu się wpływów o połowę. Jeśli w danym wypadku Ministerstwo Skarbu preliminuje na rok przyszły 240 milionów w dochodach z tytułu podatku przemysłowego, nie można powiedzieć, że wpływy zmniejszyłyby się na 120 milionów.</u>
<u xml:id="u-16.6" who="#PLewandowski">Jeśli mówimy o ulgach, które ustawa ta daje, to stwierdzić równocześnie trzeba, co za obciążenia czekają tych samych płatników w najbliższej przyszłości. Przecież w bieżącym roku — jak już w tej Wysokiej Izbie stwierdzono — uchwalono szereg nowych podatków, które obciążają właśnie tych samych płatników, którzy płacą podatek przemysłowy, w szczególności podatek dochodowy, podatek kryzysowy, podatek od nieruchomości, co prawda jeszcze nieuchwalony przez Wysoką Izbę, ale będący już na porządku dziennym, dalej podatek od lokali, podatek od energii elektrycznej, a pozatem ponoszą oni jeszcze wielkie ciężary na fundusz drogowy, w szczególności większy handel, który rozwozi różne towary, oraz interesanci drobniejszych składów, bo częstokroć dla swoich celów handlowych mają te środki lokomocji, które ich także wydatnie obciążają. Stwierdzić trzeba, że te ciężary bynajmniej nie są mniejsze od tych ulg, które przewiduje nowela o państwowym podatku przemysłowym; twierdzę nawet, że te ciężary są większe i pytam się, czy w czasie kryzysu można uchwalać podwyżki podatkowe? Niewątpliwie można to zrobić, ale czy efekt będzie dodatni, to jest kwestia sporna. Ja twierdze, że efekt będzie odwrotny. Zresztą mamy już doświadczenie. Mamy doświadczenie, jak to zresztą kolega Stahl wykazał, na taryfie kolejowej podwyższonej w 1929 r., i mamy doświadczenie tegoroczne na taryfie pocztowej. Dotychczas ogólnego zestawienia niema i dopiero w Komisji Budżetowej dowiemy się, jaki będzie efekt podwyższenia opłat pocztowych w b. r. i stwierdzimy zmniejszenie wpływów, ho gdy w regionalnych urzędach pocztowych pytać urzędników, to przyznają oni, że efekt jest odwrotny, że tam, gdzie wysyłano dawniej listy dzisiaj wysyła się pocztówki, tam, gdzie dla celów reklamowych wysyłano bardzo dużo druków pocztą, dzisiaj wysyła się przez posłańców, oczywiście w obrębie danej miejscowości, bo to kalkuluje się lepiej. Poza tem niejednokrotnie ludzie korespondencje swoją zmniejszają.</u>
<u xml:id="u-16.7" who="#PLewandowski">Chcę udowodnić, że i w tym wypadku przy zwiększeniu takiego czy innego podatku efekt może być odwrotny i dlatego głosowaliśmy przy poprzednich przedłożeniach przeciw tym różnym podwyżkom, i tak samo przy podatku od elektryczności, od lokali i od nieruchomości głosować będziemy przeciw tym podatkom.</u>
<u xml:id="u-16.8" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Makowski.)</u>
<u xml:id="u-16.9" who="#PLewandowski">Omawiana nowela daje pewnym sferom wielkie korzyści, w szczególności wielkiemu przemysłowi, kartelom, które już i tak społeczeństwu skórę łupią. Przecież każdy stwierdza, że towary produkcji przemysłowej, jeżeli wziąć przemysł ogólnie, nieomal wszystkie staniały, z wyjątkiem wyrobów skartelizowanego przemysłu. Czy weźmiemy przemysł cukrowy, czy naftę, czy żelazo, to tam ceny ani drgnęły, a mimo to te przemysły korzystać będą z dalszej ochrony, która wyraża się w tem, że wprowadzamy nowy podatek, który nazywamy „podatkiem wyrównawczym”.</u>
<u xml:id="u-16.10" who="#PLewandowski">Poza podatkami które u nas obowiązują i które hurtem uchwala się w ciągu tego roku, na organizmie naszym ciąży jeszcze szereg innych pośrednich podatków, które przyczyniają się do tego, że społeczeństwo odczuwa kryzys bardzo mocno. Mam tu na myśli dumpingowy eksport towarów, które wysyła się zagranicę po cenach niższych od własnych kosztów produkcji. Wiemy, że do dumpingowego eksportu nie przemysł zainteresowany, ale społeczeństwo dokłada przeszło 600 milionów złotych: do węgla 200 milionów, do cukru 200 milionów, do cementu i innych towarów, które eksportujemy po cenach niżej kosztów produkcji. Ten przemysł będzie miał jeszcze ochronę przez podatek wyrównawczy, który się wprowadza tą nowelą.</u>
<u xml:id="u-16.11" who="#PLewandowski">Teraz chcę przejść do omówienia naszych poprawek, zgłoszonych na Komisji Skarbowej i przez nią odrzuconych.</u>
<u xml:id="u-16.12" who="#PLewandowski">Wysoka Izbo! Zagadnienie reformy podatkowej w Polsce jest piekące i zdaje się, że trzebaby przystąpić do niej w jak najkrótszym czasie, choćby wprowadzenie w życie tych postanowień musiało być odłożone na dłuższy okres. Przecież przedstawiciele wszystkich sfer gospodarczych są zgodni, że ten system podatkowy, który u nas obowiązuje, na dłuższą metę nie może być tolerowany.</u>
<u xml:id="u-16.13" who="#PLewandowski">W ustawie, którą mamy przed sobą, zmierzaliśmy do tego, aby złagodzić pewne postanowienia tej noweli, aby nie dopuścić do zwiększenia zakresu działania ustawy, a oprócz tego chcielibyśmy w pewnej mierze znowelizować proceduralne postanowienia na korzyść płatników.</u>
<u xml:id="u-16.14" who="#PLewandowski">Do art. 3 zgłosiłem poprawkę, ażeby nie rozszerzać zakresu działania tego artykułu na pensjonaty, które dotychczas nie płaciły tego podatku, przynajmniej nie płacili ci, którzy mieli 4 izby, a nowela przewiduje teraz zmniejszenie tej liczby na dwie izby. Ten, kto będzie miał ponad dwie izby i ponad 10 pensjonariuszy, będzie musiał płacić podatek przemysłowy. W szczególności zastrzegamy się przeciw temu, ażeby rzemieślnik, pracujący z jedną siłą najemną, względnie sam, pociągany był do świadczeń z tytułu tej ustawy.</u>
<u xml:id="u-16.15" who="#PLewandowski">Dalej zgłosiłem poprawkę do art. 22 noweli, czyli do art. 89 ustawy o państwowym podatku przemysłowym, który traktuje o załatwianiu odwołań w komisji odwoławczej. Już jeden z moich przedmówców uprzedził mnie i wyraził się korzystnie o moim wniosku. Otóż chcę oświadczyć, że zagadnienie to — prawda — może być przy innej okazji rozważane, możnaby to traktować przy jednolitej ordynacji podatkowej, którą należałoby przeprowadzić, jednak to załatwienie gdzieś utknęło na martwym punkcie, chociaż zrzeszenia gospodarcze oddawna się w tym przedmiocie wypowiedziały. I dlatego już nie tylko przy tej noweli, ale od lat robię wysiłki, żeby w pewnej mierze zmusić komisje odwoławcze, względnie izby skarbowe do szybszego załatwiania odwołań, które niejednokrotnie zalegają w komisji po 5 i 6 lat. Na Komisji Skarbowej p. Minister Skarbu przyznał, że do niedawna w poznańskiej izbie skarbowej zalegało około 30.000 odwołań. P. Minister Zawadzki stwierdził, że ta liczba zmniejszyła się już do 5.000 i że w najbliższym czasie to się wyrówna. Otóż chcę Panu Ministrowi oświadczyć, że nie dalej, jak wczoraj, miałem zebranie w pewnem mieście województwa poznańskiego i stwierdziłem, że na 300 może słuchaczy zgłosiło się 15 takich, którzy mają reklamacje zaległe od 4 czy 5 lat. Czyli, że jeśli w tak małej mieścinie, na stosunkowo małem zebraniu, jest tyle skarg, to cóż dopiero musi być w całem województwie, które liczy 29 powiatów i ma około 2 milionów mieszkańców.</u>
<u xml:id="u-16.16" who="#komentarz">(Głos: Od 1927 r. zalegają.)</u>
<u xml:id="u-16.17" who="#PLewandowski">Od 5 lat zalegają. Mam dowody od 1926 r. Zresztą p. Minister Skarbu nie przeczy temu, a swoją drogą robi wysiłki — nie tylko p. Minister Zawadzki, ale każdy minister skarbu, bo proponowałem to już poprzednio, za Ministra Czechowicza, później za kierownika Ministerstwa Skarbu p. Matuszewskiego i każdy z ministrów oświadcza, że nie dopuści do znowelizowania tego paragrafu w tym sensie. W projekcie pierwotnym, rozesłanym izbom przemysłowo-handlowym pasus taki był, coprawda troszeczkę może łagodniejszy od tego brzmienia, które ja przedkładam Wysokiej Izbie. Pierwsza część była mniej więcej identyczna z tem, co ja mówię, a w drugiej części było powiedziane, że płatnik po roku ma prawo odwołać się do Najwyższego Trybunału Administracyjnego. W części pierwszej art. 89 tej ustawy, gdzie jest, że „komisja szacunkowa winna”, chcę wyraz „winna” zastąpić wyrazem „musi” załatwić, bo „winna” to jest giętki wyraz, który można naginać do swoich potrzeb. Więc chcę takiem obligatoryjnem brzmieniem ten wyraz zastąpić. Kwintesencja jest w drugiej części mojego wniosku, który mówi o rekursach wniesionych: „O ile w ciągu wymienionych terminów rozstrzygnięcie nie nastąpi, wymiar ulega sprostowaniu, w myśl zeznania płatnika, wyrażonego w rekursie”. Otóż to jest istota tego, ażeby zmusić komisje szacunkowe do szybszego załatwiania odwołań wniesionych do komisyj odwoławczych.</u>
<u xml:id="u-16.18" who="#PLewandowski">Zwracam uwagę jeszcze na jedną rzecz. W myśl obowiązującej ustawy p. Minister Skarbu ma prawo powołać więcej komisyj odwoławczych, niż jedna, na terenie jednej izby skarbowej. Dotychczas p. Minister nie zrobił z tego użytku, chociaż wydaje mi się, że to jest możliwe nawet bez zaangażowania nowych sił dla opracowania tych wniosków. Zdaje mi się, że jeśli mamy 1.180.000.000 zaległości na 1 marca czy kwietnia r. b., to jeden z powodów tego tkwi właśnie w tem, że nasze postępowanie w komisjach szacunkowych jest nienormalne. Niejednokrotnie komisje szacunkowe robią porachunki z konkurentami swoimi, robią porachunki i urzędnicy skarbowi z niewygodnemu sobie osobami, a konsekwencja tego jest taka, że płatnik później nie może tych ciężarów ponosić i jeśli mu się daje przez kilka lat takie zastrzyki i corocznie zwiększone wymiary, a płacić je musi, bo postanowienia w tym względzie są wyraźne i odwołania zalegają przez kilka lat, to najlepsi płatnicy marnują się i wskutek tego są te zaległości, które dzisiaj są kulą u nogi Ministerstwa.</u>
<u xml:id="u-16.19" who="#PLewandowski">W dalszych poprawkach chcieliśmy przyspieszyć terminy, w których te ulgi miałyby obowiązywać, a w szczególności chcieliśmy, ażeby handel drobny i rzemieślnicy mogli korzystać z tych ulg we wcześniejszych terminach i proponowaliśmy 1% stawkę, a nie tak, jak projekt przewiduje, 1 1/2%. Większość tego wniosku nie przyjęła. Chcieliśmy również w art. 10 poz. 10 noweli, zmniejszyć tę stawkę na 1%. Kolega Mazur wniósł poprawkę, ażeby przynajmniej VII i VIII kategoria płatników korzystała z tych ulgowych stawek od dnia 1 stycznia roku przyszłego.</u>
<u xml:id="u-16.20" who="#PLewandowski">I ta poprawka została przez większość odrzucona, zdaniem mojem, niesłusznie. To są przeważnie ludzie, którzy nie mają tych przywilejów co wielki przemysł, który ma kredyty w instytucjach o niższej stopie dyskontowej, oni muszą korzystać z kredytu w komunalnych kasach oszczędności, w bankach ludowych, lub w bankach prywatnych, które mają wyższą stopę od stopy Banku Polskiego i Banku Gospodarstwa Krajowego i tym płatnikom chcieliśmy wywalczyć tę ulgę. Niestety większość tego zrozumienia nie ma, choć w dyskusji p. Wiceminister Skarbu Zawadzki powiedział, że gdyby przedtem na terenie gospodarczym te propozycję zrobiono, to możnaby ją rozważyć. Sadze, że dlatego tylko odrzucono tę propozycje, że wychodzi ona z klubu naszego. Nowela przewiduje także wprowadzenie ryczałtów dla drobnych płatników. Do tego paragrafu wnieśliśmy poprawkę, żeby ryczałt zaprowadzać tylko za zgodą płatników. Chcę uzasadnić, dlaczego wprowadzamy takie poprawki i dlaczego prosimy Wysoką Izbę o ich przyjęcie. Mianowicie dochodzą nas wiadomości, zresztą niezaprzeczone na Komisji Skarbowej przez p. Wiceministra Zawadzkiego, że ryczałt dla drobnych płatników chce się wprowadzić na podstawie przeciętnego obrotu z lat 1928/29/30. Wysoka Izbo! Trzeba stwierdzić, że lata 1928 i 1929 należały jeszcze do lat szczęśliwych, pomyślnych lat koniunktury, r. 1930 już jest gorszy, a 1931 jeszcze gorszy.</u>
<u xml:id="u-16.21" who="#PLewandowski">I wprowadzenie ryczałtu przy równoczesnem obniżeniu stawki do połowy dla tych płatników, to nie jest żadna ulga, bo obroty w tych przedsiębiorstwach zmniejszyły się napewno więcej, niż o połowę, czyli wprowadzenie 1% stawki, a wymierzanie ryczałtów na podstawie przeciętnych obrotów z r. 1928/29 i 1930 nie jest żadną ulga dla tych płatników, i dlatego chcemy choć częściowo złagodzić to przez wprowadzenie poprawki, nie negowanej zresztą przez referenta. który powiada, że we Francji taka rzecz obowiązuje, i odnoszę wrażenie, że gdyby tę poprawkę zaproponował kto inny, to przypuszczam, że zostałaby przyjęta.</u>
<u xml:id="u-16.22" who="#PLewandowski">Chcemy dlatego wprowadzić ten ustęp, ponieważ i wymiary dla niejednych płatników w tych latach były wysokie. Jeśli wymiary były za wysokie, to płatnik wówczas ma prawo powiedzieć, że woli płacić normalne stawki, a nie ryczałt. Dlaczego Minister Skarbu sprzeciwia się takiemu postawieniu kwestii — tego nie rozumiem bo to leży w interesie Skarbu Państwa, aby obronić płatników, którzy w uczciwy sposób chcą płacić, bo jeśli płatnikowi wymierzono podatek za wysoki, to chyba nikt nie ma intencji, ażeby tych ludzi niszczyć.</u>
<u xml:id="u-16.23" who="#PLewandowski">Stwierdzam, że od lat dzisiejsza większość sejmowa. a w poprzednich latach p. Minister Skarbu przy każdej dyskusji nad nowelizacją podatku przemysłowego zasłaniał się względami budżetowemi, że nie można obniżyć stawki, ponieważ budżet uchwalony jest w takiej wysokości, tyle i tyle wstawiono do budżetu. I w tym roku tę samą śpiewkę słyszeliśmy. W tym roku wstawiono z tego tytułu do budżetu 240 milionów zł. Otóż pytam się, dlaczego nie wstawiono mniej, jeśli liczono się poważnie z nowelizacją podatku przemysłowego, boć przecie nie Sejm może tę rzecz zrobić? Jeśli chodzi o globalną cyfrę budżetu, to przecież prawda, że do tej czy innej pozycji Sejm może wnieść taką czy inną poprawkę i w pewnej mierze przyczynić się do zmniejszenia budżetu jako całości.</u>
<u xml:id="u-16.24" who="#PLewandowski">Obowiązek ten ciąży przedewszystkiem na Rządzie, który ma dokładne dane, ma cały aparat administracyjny w swoich rękach i może, jeżeli ma dobrą wolę, tak czy inaczej ten budżet ułożyć. Tej dobrej woli Rządu od lat nie widzimy. W r. 1928, kiedy poraz pierwszy na Komisji Skarbowej referowałem wniosek Klubu Narodowego w sprawie reformy podatku przemysłowego, spotkałem się z tym samym zarzutem. W r. 1929/30 słyszałem te same zarzuty od p. Ministra Matuszewskiego, że chcę zachwiać równowagę budżetową. Wykazałem na wstępie, że ta równowaga budżetowa mogłaby być utrzymana, gdyby po drugiej stronie kontrahent nasz zechciał okazać dobrą wolę, jak myśmy okazali, bo w Komisji Skarbowej poza wnioskiem zgłoszonym szliśmy na duże ustępstwa, aby przynajmniej coś uzyskać dla płatników. Niestety natrafiliśmy na opór Ministra Skarbu i ówczesnej mniejszości, która miała jednak decydujący wpływ, bo miała przecież Rząd w swoich rękach, Rząd, który w odpowiednim momencie spowodował zamkniecie sesji i uniemożliwił nam przeprowadzenie reformy. Przy ówczesnej prorządowej wówczas mniejszości można było choć częściowo reformę przeprowadzić. Jeżeli wbrew temu, co opozycja z tej czy innej strony twierdzi, dzisiejsza większość tego nie zrobi — bo ja w to wierzę, że wszelkie wnioski zgłoszone przez opozycję będą odrzucone, to proszę Panów, możecie być przekonani, że życie mimo to skoryguje wasze błędy. Życie jest silniejsze od wszelkich teorii. Możecie uchwalać takie czy inne podatki, możecie zamiast obowiązujących dziś 2% uchwalić 5% i odrazu przytem wziąć wszystko obywatelom, to tem prędzej załamie się to i przyjdzie to, co przyjść musi, muszą przyjść ludzie, którzy inaczej na te zagadnienia będą patrzyli i inaczej będą je realizowali.</u>
<u xml:id="u-16.25" who="#PLewandowski">Dodam na zakończenie, że mamy bardzo cenne wyznanie kol. Zaremby, który oświadczył w przemówieniu swem, że większość dzisiaj realizuje program socjalistów, tylko realizuje go wstydliwie, gdy socjaliści mówią wyraźnie, czego chcą, ta większość realizuje to pocichu, bardzo powoli — wywłaszcza obywateli z ich mienia.</u>
<u xml:id="u-16.26" who="#komentarz">(P. Zaremba: Tak nie mówiłem.)</u>
<u xml:id="u-16.27" who="#PLewandowski">Otóż stwierdzam na podstawie stenogramu, że to było mniej więcej w tym sensie. To się dzieje wstydliwiej od tego, czego Wy chcecie, ale powoli ta likwidacja nawet tych, którzy siedzą na ławach tej większości, postępuje. Kto patrzy chociażby na prorządowe gazety, ile jest licytacyj tej mniejszej, czy większej własności, takich czy innych warsztatów pracy, ten musi stwierdzić, że kol. Zaremba w części ma rację.</u>
<u xml:id="u-16.28" who="#PLewandowski">Wreszcie chciałbym zwrócić się do p. Ministra Skarbu, zdaje mi się, będącego ze sfer zachowawczych, przynajmniej ma być reprezentantem tych sfer zachowawczych w dzisiejszym gabinecie, i powtórzyć to, co powiedziałem już kiedyś p. Ministrowi Matuszewskiemu, że Minister Skarbu powinien być regulatorem życia gospodarczego. Jeżeli chce, aby płatnik był tem, czem ma być dla Skarbu Państwa, to Minister Skarbu musi dbać, aby aparat wykonawczy postępował oględnie z każdym płatnikiem, aby go jako roślinę hodował, aby ta roślina rozwijała się normalnie, nie więdła i nie usychała. Niestety, w Polsce tak nie jest. Każdy Minister Skarbu zapomina o tem, że płatnik dla Skarbu Państwa jest potrzebny. Nieraz widzimy, że robi się wysiłki, aby zrównoważyć budżet za wysoko postanowiony, wbrew naszym przestrogom. Przecież myśmy na początku tego roku przestrzegali przed uchwaleniem budżetu 2.850 milionowego. Życie przyznało nam rację, że tej kwoty ze społeczeństwa wydobyć nie można. Dziś Panowie przedkładają zmniejszony budżet, ale jestem przekonany, że będzie zmniejszony jeszcze, bo życie go zredukuje. Społeczeństwo jest wyczerpane i nie będzie mogło podołać tym ciężarom. Jeśli się patrzy na wysiłki tak chaotyczne tego obozu, który swoistemi sposobami zdobył obecnie większość w tej Izbie, to odnosi się wrażenie, jakie mamy o Lidze Narodów, która w dzisiejszych warunkach chce niby łagodzić konflikt na wschodzie między Chinami a Japonią, a jest bezsilna. To samo wrażenie robi ta większość w Izbie: to jest swoista Polska Liga Narodów, która z kryzysem gospodarczym się nie upora.</u>
<u xml:id="u-16.29" who="#komentarz">(Oklaski na ławach Klubu Narodowego)</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#WicemarszałekMakowski">Wpłynął wniosek o zamknięcie listy mówców. Kto jest za zamknięciem listy mówców, zechce wstać. Stoi większość. Lista mówców jest zamknięta. Do głosu są zapisani pp. Idzikowski, Mazur, Wiślicki i p. Wiceminister Skarbu Zawadzki. Głos ma p. Idzikowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#PIdzikowski">Wysoki Sejmie! Po raz trzeci przystępujemy do zmiany ustawy o podatku przemysłowym. Czem jest ten podatek dla życia gospodarczego, a zwłaszcza dla drobnych przedsiębiorstw, wie każdy i wszystko, cośmy w tej sprawie słyszeli, jest tylko powtórzeniem argumentów, które zna doskonale całe społeczeństwo, a tembardziej zna je doskonale życie gospodarcze. Najlepsze określenie tego podatku dał p. Minister Skarbu, który nazwał go zatrutem źródłem, z którego Skarb musi czerpać swoje dochody. To też, jeżeli zważymy, że całe społeczeństwo, poczynając od chwili stabilizacji, życia gospodarczego, wszystkie organizacje gospodarcze na wszystkich zebraniach i zjazdach domagają się zmiany ustawy o podatku przemysłowym, nasuwa się pytanie — dlaczego tak długo życzenie to nie zostało zrealizowane i kto za to ponosi winę? Jeżeli przysłuchiwać się dyskusji, zdawaćby się mogło, iż właśnie nikt inny, jak tylko większość prorządowa, a nawet i w poprzednim Sejmie Bezpartyjny Blok zakwalifikowano również jako większość, gdyż rzekomo nie dopuścił do uchwalenia zmiany ustawy o podatku przemysłowym, Jak w istocie ta sprawa się przedstawia?</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#PIdzikowski">Już w r. 1928 Rząd Marszałka Piłsudskiego, jakby przewidując możliwość zmiany koniunktury gospodarczej wystąpił z szeregiem wniosków ustaw skarbowych ażeby w ten sposób zapobiec, jeśli nie powstrzymać, jeśli nie odwrócić, to przynajmniej złagodzić tempo zbliżającego się kryzysu. Rząd chciał dobrą koniunkturę wyzyskać dla rozumnej i celowej naprawy obowiązującego ustawodawstwa skarbowego. Między innemi była ustawa domagająca się, aby Sejm upoważnił Ministra Skarbu do wprowadzenia stopniowych złagodzeń w ustawie o podatku przemysłowym, stopniowych ulg dla tych kategoryj płatników, które tego najbardziej będą wymagały ze względów gospodarczych.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#PIdzikowski">Wiedziały o tem doskonale ówczesne partie. Ale w odpowiedzi zamiast zająć się załatwieniem tych ustaw, ewentualnie zmianą ich podług swoich poglądów i wymagań, partie bez dyskusji te ustawy odrzuciły. Siłą rzeczy i sprawa nowelizacji podatku przemysłowego, jako wyodrębniona, stała się nierealną.</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#PIdzikowski">W r. 1930, pamiętam doskonale, gdyż w pracach tych brałem bezpośredni udział, razem zresztą i kolegą Lewandowskim i pamiętam, jakeśmy ciężko pracowali wówczas, zarówno w podkomisjach, jak i na Komisji Skarbowej, ile i czegośmy nie obiecywali przedstawicielom stronnictwa ludowego, ażeby tylko poparli nas swojemi głosami przy uchwalaniu zmiany tej ustawy, — i niestety, kiedy już została przeprowadzona całkowita dyskusja na plenum, kiedy pozostało tylko trzecie głosowanie — z jednej strony Stronnictwo Narodowe wysunęło wniosek o votum nieufności ówczesnemu Ministrowi Oświaty, z drugiej strony P. P. S. wystąpiła z wnioskiem o votum nieufności dla ówczesnego Ministra Pracy, a ponieważ była zawarta umowa o wzajemnym popieraniu się, wnioski te uzyskały większość. Siłą rzeczy to spowodowało przesilenie rządowe, i zgodnie ze zwyczajami parlamentarne mi wszystkie sprawy spadły z porządku obrad i ustawa o podatku przemysłowym nie ujrzała światła dziennego. To była celowa gra partyjna, to była rozgrywka polityczna, Panowie nie chcieliście dopuścić, ażeby społeczeństwo zaczęło korzystać z jakichkolwiek ulg. Następnie, rzecz znana, dalsze hocki klocki opozycji doprowadziły do zamknięcia sesji sejmowej i do rozwiązania sejmu. I w ten sposób nie dopuściliście właśnie Panowie do zmiany ustawy o podatku przemysłowym, i do wprowadzenia zmian w całym systemie podatkowym, które powinny były być zapoczątkowane w okresie dobrej koniunktury już w r. 1928, kiedy Rząd po raz pierwszy z temi wnioskami zgłosił się do Sejmu.</u>
<u xml:id="u-18.4" who="#PIdzikowski">Wysoka Izbo! Mówimy o zmianie ustawy o podatku przemysłowym. Ile tu łez wylano nad niedolą płatników podatku i to zwłaszcza ci, którzy są sprawcami krzywd. Dlaczego kolega Zaremba, jak również przedstawiciel Stronnictwa Chłopskiego i Stronnictwa Narodowego, którzy są ojcami obowiązującej ustawy o podatku przemysłowym, nie mieli tych dobrych serc, kiedy tę ustawę uchwalali? Dlaczego wówczas z dobrodziejstwami nie przychodzili dla tych biednych rzemieślników i kupców? Dlaczego dzisiaj czepiacie się tych ludzi? Czy przypuszczacie, że ktokolwiek w kraju jeszcze Wam wierzy, czy przypuszczacie, że ktokolwiek ufa dobroci Waszych serc? Nie! Są to już dzisiaj ostatnie podrygi.</u>
<u xml:id="u-18.5" who="#komentarz">(Głosy: Słusznie!)</u>
<u xml:id="u-18.6" who="#PIdzikowski">To też przemówienia Wasze trafiają w próżnię, cały ich charakter, jak również energia i zapał dzisiaj przechodzą bez echa, dlatego że płatnicy zdają sobie sprawę, iż nie kto inny, jak Wy sami jesteście sprawcami skutków ustawy dzisiejszej, gdyż i nie kto inny, jak Panowie stworzyliście ją, a dziś kiedy projekt omawiany naprawia błędy, staracie się w brzydki sposób zakręcić tę sprawę tak, by uwypuklić rzekome większe błędy i powiedzieć, że ta ustawa pogarsza sytuację drobnych płatników.</u>
<u xml:id="u-18.7" who="#PIdzikowski">Wysoka Izbo! Niech mi wolno będzie z tego punktu widzenia podejść do tej ustawy. Przedewszystkiem ustawa wprowadza dla drobnych płatników, a zwłaszcza dla rzemiosła, ulgi efektywne już od 1 stycznia 1932 r. Następnie projekt zapoczątkował odrębne traktowanie rzemiosła w zestawieniu go z wielkim przemysłem. Panowie stworzyliście z rzemieślników i właścicieli drobnych warsztatów pracy fabrykantów pod względem obowiązków z tytułu ustawy o podatku przemysłowym. Wy, nie kto inny, tych drobnych płatników zrównaliście w obowiązkach z fabrykantami i uważaliście to za wielkie dobrodziejstwo, za co lud ma być Wam wdzięczny, a dla zamydlenia oczu rzuciliście jakiś ochłap w postaci art. 8 p. 5, który w życiu nie przyczynił się do niczego więcej, jak tylko do demoralizacji warsztatów pracy. I żaden rzemieślnik z tej trybuny mi nie zaprzeczy i nie powie, że jest inaczej. Wskutek art. 8 p. 5 warsztaty zaczęły się likwidować. Nie ulega wątpliwości, że ciężka sytuacja gospodarcza, stały brak środków materialnych, przyczyniają się do tego, że płatnik stara się płacić możliwie mniej i szuka dróg, któremiby mógł uciec od obowiązku płacenia i dlatego wiele warsztatów pracy swoich pracowników odsyła do mieszkań prywatnych, daje im robotę do wykonania. W ten sposób zostało rozbudowane w niesłychanie wielkich rozmiarach chałupnictwo, w ten sposób warsztaty zdrowe gospodarczo zostały rozbite, potworzone zostały parodje warsztatów z jednym pracownikiem tylko, aby uciec od płacenia podatku. To nie jest metoda wychowawcza, to nie jest ulga dla rzemiosła, to jest jego demoralizacja. I jeżeli ktoś chce przyjść z ulgami, to muszą one być racjonalne, muszą być równe dla wszystkich, ażeby nie przyczyniały się do stworzenia lepszych i gorszych warunków w jednym zawodzie. To też projekt ustawy załatwia tę sprawę zasadniczo. Odrywa rzemiosło od przemysłu, od wielkiej wytwórczości i daje mu specjalne przywileje, daje mu ulgi już z miejsca, to jest od r. 1932.</u>
<u xml:id="u-18.8" who="#PIdzikowski">Następnie ważnem jest to, że nie rozbija się rzemiosła na żadne fikcyjne grupy, podług świadectw przemysłowych, lub podług innego sposobu, a karta rzemieślnicza jest tym czynnikiem, który kwalifikuje warsztat, i daje możność korzystania z ulgowych stawek w podatku obrotowym. Czem kierowaliśmy się przy ustalaniu takiej właśnie zasady? Wiadomo, że drobny warsztat pracy nie ma możności wkalkulowywania tego podatku w cenę sprzedażną, ani przerzucenia go na konsumenta i siłą rzeczy ten podatek staje się bezpośrednim jego ciężarem, a oprócz tego rzemieślnik nie ma możności korzystania z kredytu i obrony prawnej tak w Skarbie jak ewentualnie w sądach w razie konfliktu przy wymiarach. Rzemiosło i drobny warsztat pracy nie ma zorganizowanego aparatu zbytu i z tych wszystkich względów zawsze zasługuje na wyróżnienie go przy opodatkowaniu. Ale, proszę Wysokiej Izby, partiom starczyło zrozumienia przy podatku dochodowym, kiedy była mowa o drobnych rolnikach, ale już tego samego poglądu nie zastosowano do tych, w obronie których słyszeliśmy dziś tak gorzkie i rzewne żale. Dlaczego? Jaka jest różnica między małym warsztatem pracy na wsi i w mieście? Jeżeli mieliście tyle dowcipu, zastosowaliście różne ulgi i wyłączyliście np. 15 hektarowych rolników z opłaty podatku dochodowego, to dlaczego ten sam zmysł i dobre serce nie było przez Was zastosowane do drobniejszych płatników na terenie rzemiosła i drobnego kupiectwa?</u>
<u xml:id="u-18.9" who="#komentarz">(Głos na ławach B. B : Słusznie.)</u>
<u xml:id="u-18.10" who="#PIdzikowski">To też w świetle tych faktów, tych zestawień wasze przemówienia i argumenty nabierają specjalnego znaczenia. I Panowie oburzają się, kiedy mówię, że nikt w nie już nie wierzy, boć przecież ludzie wszystko pamiętają i zdają sobie sprawę z tego, co dookoła nich się dzieje, boć wszyscy żyjemy w dobie obecnej i pamiętamy te wypadki. Dlatego też żale Wasze pozostaną bez echa i będą kwalifikowane jako pogoń za sympatią wyborców.</u>
<u xml:id="u-18.11" who="#PIdzikowski">Dalej co przez ryczałt chcielibyśmy osiągnąć? Poza zmniejszeniem stawek dla całego rzemiosła większego, t. j. tych silniejszych gospodarczo jednostek, wprowadzamy ryczałt dla najdrobniejszych płatników. Przez zryczałtowanie co chcemy uzyskać? Przedewszystkiem chcemy wprowadzić spokój w pracy. Chcemy zabezpieczyć drobnego płatnika przed wszelkiemi ewentualnościami, które na niego dziś stale spadają, chcemy zabezpieczyć go przed piątym kwartałem, który zawsze jest dla niego nieobliczalny, a także od samych wymiarów, które są zawsze nieprzewidziane i stanowią troskę codziennego życia. Drobny płatnik jest stale zaniepokojony o wysokość wymiaru, który często jest zupełnie przygodny i niczem nie uzasadniony, a co najważniejsze, czy będzie mógł nałożony nań podatek zapłacić. Chcemy zabezpieczyć drobnego płatnika od wszelkich pośredników i opiekunów, którzy dziś występują w jego obronie, a którzy są niczem innem jak pijawkami dla tego drobnego płatnika. Staramy się przez zryczałtowanie wprowadzić ulgi istotne. Panowie boją się trzyletniej sumy obrotów, jako podstawy do wymiaru podatku. Uważacie, że ta kalkulacja jest wysoce szkodliwa. Nie twierdzę, że jest ona idealna, i że jest to szczęśliwy sposób obliczenia przy zastosowaniu ryczałtu. Ale nikt nic lepszego nie wymyślił i nie zaproponował.</u>
<u xml:id="u-18.12" who="#PIdzikowski">W tym stanie rzeczy mamy do wyboru tylko pozostawić stan obecny, nie narażać w dalszym ciągu płatnika na komisje szacunkowe, które w bardzo wielu wypadkach są niczem innem jak 100% fikcją, i służą raczej za parawan dla Naczelnika Urzędu Skarbowego, który dowolnie wymiary uskutecznia, za którą chowa się tylko ten, kto uskutecznia wymiary, a uskutecznia je, jak chce. Uważamy, proszę Panów, że ryczałt będzie wielkiem dobrodziejstwem dla płatników. Panowie przytaczali w dyskusji, że na terenie poznańskiego, gdzieś ktoś tam wylał tyle to beczek wina, że urzędnicy są tacy strasznie niedobrzy. Tak jest, ja nie neguję, jeśli chodzi o ten konkretny przykład, tem bardziej, że nie wiem, czy jest prawdziwy. Jabym Panom takich przykładów mnożył daleko więcej, lecz to do celu nie prowadzi. Na niektórych terenach są tacy urzędnicy, którzy, służąc partii, przysparzają Wasi płatni partyjni urzędnicy. To są ci, którzy Wam argumenty do wiecowania.</u>
<u xml:id="u-18.13" who="#komentarz">(Głos na lewicy: To są Wasi płatni partyjni urzędnicy.)</u>
<u xml:id="u-18.14" who="#PIdzikowski">To są ci, którzy wam partyjnie służą i którzy koordynują opozycję sejmową z opozycją w terenie, uzgadniają pracę, a ponieważ chowają się sprytnie za plecami komisyj szacunkowych i odwoławczych, niesłychanie trudno dosięgnąć ich, ale my wiemy, że tak jest i wcześniej czy później jednak zdemaskowanie tych ludzi nastąpi wcześniej czy później dowiecie się, czy nakaz wylewania wina w owym składzie pochodzi z Ministerstwa, czy też była to zła wola takiego, czy innego urzędnika, albo nieświadomość, która w następstwie dostarcza Wam materiału wiecowego.</u>
<u xml:id="u-18.15" who="#komentarz">(Przerywania na lewicy.)</u>
<u xml:id="u-18.16" who="#PIdzikowski">Dlatego też, proszę Wysokiej Izby, mówią o art. 8 p. 5, że wprowadzał on często czynnik demoralizujący do zdrowych warsztatów pracy, a że nie opieram się na gołosłownych twierdzeniach, niech posłużą następujące cyfry, które stwierdzą, ilu z pośród rzemieślników posiadających karty rzemieślnicze podatku obrotowego nie opłaca zupełnie — a zatem korzysta z furtki art. 8 p. 5. W Warszawie na 12.052 rzemieślników nie płaci — 6.707, w Brześciu — mówię o wszystkich izbach skarbowych — na 6.441 kart rzemieślniczych — 5.056 nie płaci zupełnie, w Bydgoszczy na 6.487–2.587 nie płaci, Izba krakowska na 11.211 — nie płaci 8.441, łucka — na 11.171 — nie płaci 7.243, nowogródzka — na 4.908 nie płaci 3.454 stanisławowska — na 7.043 nie płaci 3.583, włocławska — 27.769 nie płaci 14.124, białostocka — na 13.069 nie płaci 8.367.</u>
<u xml:id="u-18.17" who="#PIdzikowski">Z tych cyfr wynika, że przeszło 60% rzemieślników nie płaci. I gdybym miał możność, proszę Wysokiej Izby, doprowadzić do tego, aby sto procent rzemieślników nie płaciło, to byłbym szczęśliwy. Ale ponieważ nie mam możności zwolnienia tych, którzy obecnie jęczą pod ciężarem tych podatków, dlatego uważam za słuszne, aby wszyscy płacili w miarę możności.</u>
<u xml:id="u-18.18" who="#PIdzikowski">Poza tem stwierdzić muszę, że gdyby w r. 1928 Blok Bezpartyjny miał w ówczesnym Sejmie większość, niewątpliwie życie gospodarcze nie odczułoby skutków kryzysu tak dotkliwie jak obecnie, gdyż wszystkie ustawy, które były niczem innem, jak dostosowaniem do wymagań poszczególnych folwarków partyjnych, musiałyby być zmienione i odpowiednio dostosowane do wymagań całokształtu życia gospodarczego. To zdolny jest zrobić tylko Bezpartyjny Blok i zrobiłby to...</u>
<u xml:id="u-18.19" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Byłby.)</u>
<u xml:id="u-18.20" who="#PIdzikowski">...niewątpliwie już w r. 1928, a zatem w najodpowiedniejszym czasie, lecz niestety wówczas nie mieliśmy potrzebnej większości.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#WicemarszałekMakowski">Głos ma p. Mazur.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#PMazur">Wysoki Sejmie! Nie miałem już zamiaru zabierać głosu, jednakowoż wywody mego przedmówcy skłoniły mnie do tego, alby z tej trybuny sprostować twierdzenia tak nieładne i nieprawdziwe. Poseł Idzikowski powiedział wyraźnie, że opozycja przyczyniła się do tego, iż wnioski o reformę podatku przemysłowego nie zostały przeprowadzone i wykonane, ponieważ jakiś Klub Ludowy i lewica, czy Stronnictwo Narodowe przeszkadzały. Otóż w rzeczywistości tak nie jest. Wprawdzie Minister Czechowicz przyszedł z wnioskiem, ale jakim? Żądał upoważnienia, aby w porozumieniu z Ministrami Przemysłu i Handlu mógł obniżać stawki podatku przemysłowego dla tych gałęzi przemysłu i handlu, dla których on to będzie uważał za wskazane, to znaczy, że te rodzaje przemysłu i handlu, które więcej będą schlebiały panu Ministrowi, wcześniej otrzymają zniżki, tak, jak się to dzieje z wielkim przemysłem.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#PMazur">Wniosek posła Lewandowskiego, który był konkretny, powinien być podstawą reformy podatku przemysłowego, gdyż ulgi przewidziane dotyczyły wszystkich, a cóż się stało? Gdy projekt ten miał być na komisji wzięty za podstawę dyskusji nad reformą podatkową, to odwlekano ją, aż p. Minister Matuszewski przyszedł ze swoim projektem.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#PMazur">Pan poseł Idzikowski zarzuca opozycji, że przez stawianie wniosku o votum nieufności dla Ministra Oświaty i dla Ministra Pracy i Opieki Społecznej przyczyniła się do tego, że reforma podatkowa nie została przeprowadzona, a ja zacytuję przedłożenie rządowe, podpisane przez p. Ministra Matuszewskiego, w którem to przedłożeniu tak wyraża się p. Minister o drobnych płatnikach, gdy nastąpi zniżka stopy procentowej podatku obrotowego:</u>
<u xml:id="u-20.3" who="#PMazur">„Zniżka stopy opodatkowania w handlu detalicznym niewątpliwie w mniejszej mierze niż w handlu hurtowym pójdzie na zwiększenie kapitałów obrotowych tych przedsiębiorstw. Liczyć się należy z faktem, iż zniżka ta odbije się w pierwszym rzędzie na podniesieniu stopy życiowej właścicieli przedsiębiorstw handlu detalicznego, w dalszej zaś fazie zacznie w drodze konkurencji odbijać się na cenach, powodując ich zniżkę”.</u>
<u xml:id="u-20.4" who="#PMazur">Pytam się Wysokiej Izby, czy rzeczywiście dzisiejsze sfery gospodarcze, zwłaszcza drobny handel, drobny przemysł i rzemiosło podniosły swoją stopę życiową, jak twierdzi b. Minister Skarbu? Przecież to jest cynizm, twierdzić, że jesteście dobrodziejami, że macie większość i dajecie to, co sfery gospodarcze od dawna oczekują. Obecnie to zjawisko, choć pożądane, jest mniej cenne dla celów natychmiastowego wzmożenia wymiany wewnętrznej, bądź też dla podniesienia stopy życiowej właścicieli i nie jest bezpośrednio w żadnym stopniu związane z charakterem spożycia mas, bądź też taka zniżka cen detalicznych może być oczekiwana dopiero po dłuższym okresie czasu. Oto dowód, na jak krótką metę patrzy Ministerstwo na wypadki, jakie się u nas w Polsce w ostatnich latach odbywały, i do jakiego stanu obecne życie gospodarcze doszło.</u>
<u xml:id="u-20.5" who="#PMazur">Dalej powiedział p. poseł Idzikowski, że wyróżnienie rzemiosła nastąpiło przez to, że teraz pewna kategoria rzemiosła będzie podciągnięta do opłacania podatku przemysłowego. Cóż to za wyróżnienie, że ja muszę więcej podatków płacić? Jeżeli kto twierdzi, że rzemieślnicy z takiego podciągnięcia będą zadowoleni, to chyba tylko p. Idzikowski ze swoimi zwolennikami, których tak mało posiada.</u>
<u xml:id="u-20.6" who="#PMazur">Chciałbym jeszcze przytoczyć dowód na to, jak bardzo panowie przedstawiciele rzemiosła w klubie B. B. poważnie zajmują się rzemiosłem i jak wysoko cenią instytucje rzemieślnicze. Otóż weźmy poprawki p. referenta, zgłoszone na Komisji Skarbowej, gdzie mówi się o pociąganiu instytucyj gospodarczych do wydawania opinii. I tak w art. 7, gdzie mówi się, że wykaz wszystkich towarów ustala Minister Skarbu w porozumieniu z Ministrem Przemysłu i Handlu po wysłuchaniu opinii izb przemysłowo-handlowych, zapomniano dodać, że istnieją jeszcze izby rzemieślnicze. My z naszego punktu widzenia stawiamy tę instytucje bardzo wysoko, gdyż reprezentują one olbrzymią ilość warsztatów rzemieślniczych i powinne być wysłuchane w wypadkach, gdy chodzi o te sfery rzemieślnicze, a o tem zupełnie zapomniał pan, który się zwie przedstawicielem rzemiosła, nawet na komisji zapomniał o tem powiedzieć. Prawda, stwierdzam lojalnie, że komisja, składająca się ze wszystkich klubów na mój wniosek poprawkę tę uchwaliła. Także w następnym art. 12 przyjęła naszą poprawkę i my, ta opozycja z prawej strony, pamiętaliśmy przedewszystkiem o tych rzemieślnikach, o których p. Idzikowski powinien pamiętać.</u>
<u xml:id="u-20.7" who="#PMazur">Dalej powiada, że nastąpiła likwidacja rzemiosł, bo się chałupnictwo tak bardzo wzmogło. Cieszymy się z tego, że w Polsce rzemiosło zaczyna wyrabiać i tworzyć nawet w drobnych swoich warsztatach dużo nowych rzeczy, bo wszelka wytwórczość rąk polskich przyczynia się do tego, że Państwo nasze coraz mniej potrzebuje sprowadzać towarów, a ludność coraz więcej przywiązuje wagi do naszej wytwórczości rodzimej. I powinniśmy być dumni, że coraz więcej warsztatów polskich rośnie i dlatego to wyrażenie, którego użył p. Idzikowski, nie było na miejscu — jest właśnie odwrotnie.</u>
<u xml:id="u-20.8" who="#PMazur">Mówiono dalej, dlaczego zapomniano o drobnym przemyśle. Przecież znamy wypadki takiego zaniedbywania nawet w naszych ciałach gospodarczych, jakimi są izby przemysłowo-handlowe. Ja, jako członek pomorskiej izby przemysłowo-handlowej, zwracałem uwagę właśnie na poprawki, które zgłosiłem i co do których prosiłem p. Wiceministra Zawadzkiego, aby był łaskaw rozważyć słuszne postulaty drobnego przemysłu. Już kolega Lewandowski podkreślił, że ten przemysł jest tak bardzo upośledzony dlatego, że nie korzysta z tych dobrodziejstw, z jakich korzysta wielki przemysł, który korzysta z nisko oprocentowanego kredytu. Drobny przemysł nie ma żadnej pomocy od Państwa w postaci taniego kredytu, przeciwnie, jeżeli otrzymuje kredyt, to tylko w instytucjach prywatnych, gdzie często musi płacić 100% i więcej za pożyczony kapitał. A przecież zdajemy sobie sprawę, że najbardziej upośledzony jest drobny przemysł 7 i 8 kategorii, które tutaj specjalnie wymieniam. Chcę stwierdzić lojalnie, że były kierownik Ministerstwa Skarbu w roku zeszłym zgodził się na moją poprawkę, bo uznawał, że należy właśnie tym kategoriom przyznać te wcześniejsze ulgi, obecnie tego wszystkiego się nie czyni. Otrzymaliśmy tylko nowe ciężary podatkowe, które najwięcej będą dotyczyły drobnego przemysłu, który nie ma żadnej rekompensaty w ulgach podatkowych,...</u>
<u xml:id="u-20.9" who="#komentarz">(Głos na ławach B. B.: Ryczałt!)</u>
<u xml:id="u-20.10" who="#PMazur">...ponieważ musi czekać z wielkim Lewiatanem do roku 1934 i wówczas, jeżeli będzie jeszcze istniał, otrzyma 1/4% ulgi.</u>
<u xml:id="u-20.11" who="#PMazur">Proszę Wysokiej Izby! Ponieważ się mówi, że przeszkadzała jedna i druga strona, stwierdzani z tego miejsca, że nie kto inny, jak ówczesny kierownik Ministerstwa Skarbu p. Matuszewski, który pierwotnie zgodził się w Komisji Skarbowej na zniżkę, na drugi dzień przyszedł i cofnął tę zniżkę i przez to sprawy gospodarcze przewlekł. A Rząd, bojąc się, że podatek mógłby zostać uchwalony przez większość, przez prawą i lewą stronę,...</u>
<u xml:id="u-20.12" who="#komentarz">(Głos na ławach B. B.: To jest nieprawda.)</u>
<u xml:id="u-20.13" who="#PMazur">...zamknął sesję, a później nastąpiło rozwiązanie sejmu. Tam leży istota przewlekania reformy podatku przemysłowego, a nie po prawej, czy lewej stronie, której zresztą nie mam obowiązku bronić.</u>
<u xml:id="u-20.14" who="#PMazur">Proszę Wysoką Izbę o przyjęcie poprawek, które zgłosiłem w imieniu interesów tego drobnego przemysłu, bo on jest podstawą zdrowych warsztatów pracy, które, jeżeli chodzi o interes Państwa, są dobrym regulatorem pomiędzy wielkim Lewiatanem a proletariatem, Uważam, że te poprawki powinne być przyjęte, z drugiej zaś strony zwracam uwagę na stosunki, jakie panują na zachodzie a zwłaszcza na Pomorzu. Mówiło się o tem szeroko i nawet czynniki gospodarcze Pomorza wypracowały t. zw. program gospodarczy, który miał dać daleko idące ulgi dla tego Pomorza, które jest w kleszczach ekspansji niemieckiej z jednej i z drugiej strony. I co stało się z tym wielkim programem pomorskim?</u>
<u xml:id="u-20.15" who="#PMazur">Otóż 3 miliony przyszły dla Pomorza i otrzymali pożyczki tylko wybrani. Teraz mają spłacać, zabrakło już teraz funduszów nawet na spłaty, a o dalszej pomocy niema mowy. I dlatego zachodnia Polska, te sfery gospodarcze, których jestem przedstawicielem, zwłaszcza sfery drobnego przemysłu patrzą z wielkim bólem na to, co się z ich warsztatami dzieje. I jeżeli Wysoka Izba nie uchwali tych zniżek i nie da możności dalszego rozwoju temu drobnemu przemysłowi, to nic dziwnego, że zachodnia Polska podzieli los innych dzielnic i stanie się tak samo ruiną, a zdaje się, że Państwu najmniej wyjdzie to na korzyść, — bo są czynniki, które czyhają na to, żeby ta dzielnica została zniszczona przez własnych rodaków nieumiejętną polityką gospodarczą.</u>
<u xml:id="u-20.16" who="#PMazur">Kończąc, proszę Wysoką Izbę, ażeby była łaskawa uchwalić poprawkę, która idzie w kierunku ulżenia doli drobnego przemysłu.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#WicemarszałekMakowski">Głos ma p. Wiślicki.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#PWiślicki">Wysoki Sejmie! Bez przesady od 1924 r., jeszcze przed pierwszą nowelą ustawy o podatku przemysłowym, nie było organizacji gospodarczej, czy to rzemieślniczej, czy przemysłowej, czy handlowej, któraby nie żądała zlikwidowania podatku przemysłowego, który odrazu z samego swego założenia był fałszywie postawiony i wpłynął na to, ażeby naszą strukturę gospodarczą zniszczyć, złamać i doprowadzić do katastrofy.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#PWiślicki">Jeśliby Panowie, którzy dziś przemawiali z tej trybuny, byli łaskawi przeczytać stenogramy z 1923 r. i 1925 r., toby p. kolega Langer nie był tak namiętny na tej trybunie, bo musiałby wziąć pod uwagę słowa swego dawnego kolegi p. posła Łypacewicza, który stał na stanowisku zniszczenia kapitalizmu w Polsce i, że tylko przez ten podatek to zniszczenie może nastąpić i za żadną poprawką łagodzącą głosować nie chciał. A b. p. poseł Diamand, gdy zabierał głos przy powrocie ustawy z poprawkami z Senatu, był przeciwny też wszelkim poprawkom, to dzisiejszy mówca PPS, deklarujący się w stosunku do tego podatku, oświadczył, że ten podatek jest bezpośrednim, a jako bezpośredni musi być uznany „ze względu na nasz dalszy cel po objęciu władzy po rujnującym się kapitalizmie w Polsce”. Panowie z Klubu Narodowego mieliście w swojem gronie przedstawicieli życia gospodarczego bezpośrednio siedzących razem z nim w organizacjach gospodarczych. Ale trudno, koalicja obowiązuje, linia polityczna ma swoje konsekwencje, utrzymanie przy władzy rządu ma swoje znaczenie i nie bacząc na realnie stawiane przezemnie wnioski wobec referenta p. Ilskiego, mówiącego o tem, jakie konsekwencje będzie miała ta ustawa przy dobrej koniunkturze w życiu gospodarczem w Polsce, ani jedna rzeczowa poprawka nie przeszła. Tak samo, proszę Panów, czytajcie stenogram p. Ilskiego, który dziś dopiero czytałem, jaka była ta myśl gospodarcza o której tu dziś p. Lewandowski i p. Mazur tak szeroko mówili w imię interesów mieszczaństwa w Polsce.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#PWiślicki">Proszę Panów, do rzeczy trzeba dojść realnie, nie jestem od tego, żebym ja Panów namawiał na to, kiedy Panowie mają robić opozycję polityczną a kiedy nie. Ale istnieje pewna sprawiedliwość społeczna. Trybuna parlamentarna to nie jest tylko trybuna, na której zawsze trzeba bić w jeden ton. Trybuna parlamentarna jest trybuną do edukowania społeczeństwa, do nadania mu pewnego kierunku, do powiedzenia mu pewnej prawdy, bo jeżeli się tego nie powie, to ta trybuna, czy będzie Panów, czy innych, nie będzie nigdy miała żadnego znaczenia. P. Lewandowski doszedł dzisiaj w swojej emfazie do tego, że podatek obrotowy powiększa się do 5%. Już zapomniał o ulgach. Nie chciał przyznać, że podatek obrotowy wprowadza zasadę zmniejszenia go w hurcie do pół procent, a Panowie tu mówią, że hurt to jakiś kapitalistyczny wybryk, a mieszczaństwo zaczyna się dopiero od drobnego rzemiosła, czy handlu. Darujcie Panowie, jeżeli wy tak dzielicie strukturę ekonomiczną Polski, to albo złość przez Panów przemawia, albo nieznajomość istotnych stosunków. Gdzie jest ten kapitalizm w Polsce i gdzie ten hurtownik w Polsce, który się umiał skapitalizować?</u>
<u xml:id="u-22.3" who="#komentarz">(Głos: Na trybunie.)</u>
<u xml:id="u-22.4" who="#PWiślicki">Proszę Panów, otóż ja Panom powiem, ten hurtownik jest na trybunie ale hurtownik biedy żydowskiej, a u Panów ja nie widzę hurtowników biedy chrześcijańskiej, bo Panowie idą tylko na demagogię, a nie na obronę ludności chrześcijańskiej w Polsce.</u>
<u xml:id="u-22.5" who="#komentarz">(Przerywania.)</u>
<u xml:id="u-22.6" who="#PWiślicki">Ja Panom udowodnię specjalnie...</u>
<u xml:id="u-22.7" who="#komentarz">(Głos: To Pan jest chrześcijaninem?)</u>
<u xml:id="u-22.8" who="#PWiślicki">Panowie myślą że to jest taka kiepska wiara? Nie wiedziałem, że wy ją poddajecie krytyce.</u>
<u xml:id="u-22.9" who="#komentarz">(Przerywania.)</u>
<u xml:id="u-22.10" who="#PWiślicki">Panowie chcą z tej trybuny zrobić już cmentarne przedstawienie.</u>
<u xml:id="u-22.11" who="#komentarz">(P. Stahl: Pan robi dowcipy ze spraw wiary.)</u>
<u xml:id="u-22.12" who="#PWiślicki">Proszę Pana, Pan będzie łaskaw mnie w tej sprawie nie zwracać uwag. Moja wiara jest tak samo dobra, jak i pańska.</u>
<u xml:id="u-22.13" who="#komentarz">(P. Stahl: A dlaczego Pan robi dowcipy na ten temat?)</u>
<u xml:id="u-22.14" who="#PWiślicki">Dlatego, że Panowie zaczepiają też w nieodpowiedni sposób.</u>
<u xml:id="u-22.15" who="#PWiślicki">Proszę Panów, reforma, która wprowadza pół procent dla hurtu, przy obowiązkowem prowadzeniu książek, jest reformą, do której trzeba było dojść już dawno, jeżelibyśmy chcieli stworzyć pewien racjonalny sposób wymiany towarowej. Ten podatek obrotowy w swojej konstrukcji, takiej, jaka jest dziś — nie wytłumaczy mi żaden z Panów tu przemawiających, że jest zależny od tego, jaka będzie stopa podatkowa. Jeżeli, Panowie, my dziś uchwalimy 0,01 stopy podatkowej, to to będzie nie życiowe, nie realne ze względu na samą konstrukcję tej ustawy. Bo, czy Panowie dadzą obiektywne dane do wymierzenia jakiemuś drobnemu kupcowi w Miechowie, czy w Rykach, skorośmy mówili z tej trybuny, że komisja odwoławcza, komisja szacunkowa jest fikcją, bo na tej komisji szacunkowej siedzą ludzie, którym naczelnik urzędu będzie wymierzał jutro podatek i na jedno jego słowo: jutro pański wymiar — ten bojowiec wielki chowa się i ucieka, ażeby siebie nie narazić. A czy Panowie znają życie miasteczek, czy Panowie znają tych różnych „macherów” pomiędzy płatnikiem a komisją, którzy każą tej biedzie pisać podanie za podaniem i za te podania każą płacić po 3 zł. i to wszystko nic nie warte. A czy Panowie znają te wszystkie momenty, w których naczelnik urzędu, wymierzając ten podatek, mówi: informacje. A czy Panowie przypuszczają, że aparat skarbowy był dziś skonstruowany? Czy Panowie przypominają sobie z dawnych stenogramów z roku 1922, 1923, 1925, cośmy mówili o urzędach skarbowych, w jaki sposób te rzeczy są robione i Panowie sobie przypominają, jakie łzy ludzkie i krzywdy działy się wtenczas, kiedy z jednej strony fiskalista, a z drugiej strony obywatel siedzący w komisji nie chcieli brać odpowiedzialności za to, co się nazywa napisaniem wymiaru i nakazu płatniczego. Czy Panowie myślą, że te procedury, które były, zmienią się tak prędko? Czy Panowie zamykają oczy na to zjawisko, że my aparatu skarbowego z punktu widzenia rekonstrukcji w całej Polsce nie zmienimy odrazu, że trzeba sobie tych ludzi wychować, a Panowie ich chowaliście w ten sposób, że tą samą bronią, jaką biliście część społeczeństwa, tą samą bronią oni dziś biją was.</u>
<u xml:id="u-22.16" who="#komentarz">(Przerywania).</u>
<u xml:id="u-22.17" who="#PWiślicki">Otóż co ta nowela robi? Ta nowela w stosunku od płatników wprowadza jedną rzecz, której Panowie nie chcieliście skonstatować, że dla drobnych płatników zamiast 2% wprowadza 1%. Bezsprzecznie Panowie się zgodzą, według teorii Panów, to jest ulga, ale my siedząc tutaj nie mamy zaufania, aby płatnicy wykorzystali ten 1% i mamy tę odwagę, mimo, że Panowie z nas robią marionetki, że jasno i szczerze stawiamy kwestię tam, gdzie chodzi o realność życia. I mówimy, że dla drobnych płatników, dla drobnego rzemiosła i kupiectwa wprowadzamy ryczałt.</u>
<u xml:id="u-22.18" who="#PWiślicki">Co to jest ryczałt? Można się sprzeczać, czy te 3 lata, przez które ma się podzielić tę stawkę mechaniczną, są sprawiedliwe, można słusznie stanąć na stanowisku, że rezultat tego dzielenia będzie zaduży z punktu widzenia dzisiejszej koniunktury i dzisiejszych obrotów. Na jedno muszą się wszyscy zgodzić, że my płatnika odsuwamy od urzędu skarbowego, odsuwamy od tych macherów, od komisji szacunkowej, stwarzamy dla niego raz na pewien określony czas wymiar i mówimy, że ten wymiar ma zapłacić, a wszyscy macherzy mają być odrzuceni. Czy Panowie rozumieją, że postawienie płatnika na płaszczyźnie człowieka i powiedzenie, że nigdy niema go nikt gwałcić z punktu widzenia prawa i podatków, które on ma do zapłacenia, to jest krok naprzód. Ale niektórzy Panowie tak mówią: My zato zapłacimy więcej. Nie wiem. Moje obliczenia są inne, że przy ryczałcie powinniśmy zapłacić mniej przy zastosowaniu 1% stawki. Jeżeli my zapłacimy mniej, jeżeli wprowadzamy mechanizację tego podatku, która jest wprowadzona na zachodzie i która tych drobnych płatników odsunęła od urzędów skarbowych, to w stosunku do 200-tysięcznej rzeszy płatników w Polsce stwarzamy rzecz jedną, że człowiekowi, który lamentuje, człowiekowi, który szuka protekcji i protekcyjek, nic się nie pomogło, a dziś stawia się go w obliczu tego, iż bez protekcji będzie mógł spokojnie żyć. I nie, naczelnik urzędu, ani komisja, ani żaden macher będzie decydował o tem, czy podatek ma być taki czy inny. Tego żaden z panów nie chciał powiedzieć, to Panowie przeoczyli tu w tej reformie dla Panów nie jest istotne, bo by to nie odpowiadało tym tendencjom, które Panowie chcą przeprowadzić. Ja rozumiem p. Stahla, który chce przeflancować teorie Kasla na rynek polski, ale tego, czego prof. Kasel żądał, Panowie w Polsce, nie wprowadzą i to się absolutnie nie da zrobić.</u>
<u xml:id="u-22.19" who="#komentarz">(Przerywania na prawicy.)</u>
<u xml:id="u-22.20" who="#PWiślicki">Drugą rzeczą, którą ta reforma wprowadza, a wprowadza ją znowu nie jako typ specyficznie polski, ale też zaczerpnięty z praktyki zachodu, jest t. zw. scalenie tego podatku — pauszalizacja, z tą jednakowoż zmianą zasadniczą, że pauszalizacja towaru może nastąpić jednocześnie przy wprowadzaniu podatku wyrównawczego od towarów, przychodzących z zagranicy. Jak się zapatrujemy na zagadnienie podatku wyrównawczego z punktu widzenia interesów obrotu towarowego w Polsce? Ale jeżeli ten podatek wyrównawczy jest pomyślany jako junctim z podatkiem scaleniowym, który się rozumie że w jednej fazie albo towaru przychodzącego, albo towaru produkowanego u przemysłowca da się taką stawkę, w której się ściągnie cały podatek ze zwolnieniem wszystkich innych faz, to to jest przecież pójście po linii likwidacji podatku obrotowego. Czem więcej towarów, czem więcej artykułów, czem więcej przedsiębiorstw, czem więcej form życia gospodarczego będzie do tej pauszalizacji wciągniętych, tem szybsza jest likwidacja podatku obrotowego. Na to Panowie nie zwróciliście uwagi. Panowie wysunęliście wniosek kontra, że my petryfikujemy ten podatek, że my go chcemy ustabilizować, a wiedzą Panowie dobrze, że na komisji odwalaliśmy niektóre poprawki Panów dlatego, że one nie przynoszą efektu realnego płatnikom, a były demagogicznym zwrotem, który realnych rezultatów nie dawał. Panowie tutaj krzyczą, biją i zmieniają tę swoją teorię, o której mówiąc, p. kolega Zaremba przyznał, że to jest podatek bezpośredni, bo konstrukcja tego podatku była bezpośrednia. Jeżeli od wszystkich strat, które ja mam w moich obrotach towarowych, muszę zapłacić podatek, to już Panowie rozumieją, że to, co było sprzedane i nie zostało zapłacone, to jest bezpośrednio zapłacone z kapitału obywatela.</u>
<u xml:id="u-22.21" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Marszałek.)</u>
<u xml:id="u-22.22" who="#PWiślicki">Nie ulega kwestii, jestem tego samego zdania. Żeby Polska nie miała podatku obrotowego, lub jeśliby system ściągania i forma wymierzania tego podatku był inny, to bezsprzecznie kryzys w Polsce przechodziłby lżejsze fazy. Ale Panowie o kryzysie polskim tak mówią, jak gdyby to była oaza albo pustynia na terenie całego świata, przecież Panowie dobrze się orientują, iż zjawiska, które Polska przeżywa w stosunku do tych zjawisk, które się dzieją na całym świecie, a któremi Polska jest okrążona, czy przez Rumunię na Bałkany, czy Niemcy i dalej na Belgię idąc, to przy naszym nieszczęśliwym konsumencie słabo zarobkującym, jest może to szczęście, że ten kryzys przechodzi tak łagodnie, wbrew może tym tendencjom niektórych Panów, którzy w dzisiejszych swoich przemówieniach chcieliby zobaczyć więcej, niż jest. Niestety ta rzeczywistość jest inna, aniżeli Panowie Posłowie z opozycji chcieliby już dziś zobaczyć.</u>
<u xml:id="u-22.23" who="#komentarz">(Przerywania.)</u>
<u xml:id="u-22.24" who="#PWiślicki">Moi wyborcy do mnie przychodzą, a nie do Pana.</u>
<u xml:id="u-22.25" who="#komentarz">(Głos: Czy Pan ma wyborców?)</u>
<u xml:id="u-22.26" who="#PWiślicki">Zdaje się, że więcej aniżeli Pan.</u>
<u xml:id="u-22.27" who="#komentarz">(Przerywania na prawicy.)</u>
<u xml:id="u-22.28" who="#PWiślicki">W każdym razie myśmy tu niedawno widzieli, Panie Profesorze, kto z nas dwóch miał więcej, a że byłem w Przemyślu, to na własne oczy widziałem, jak tam wszystko szło.</u>
<u xml:id="u-22.29" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Siedemdziesiąt kilka protokółów sfałszowanych.)</u>
<u xml:id="u-22.30" who="#PWiślicki">Co o tych fałszach będziemy mówili, Panowie budują wszystkie swe przemówienia na fałszach, a my na tem, cośmy wypracowali.</u>
<u xml:id="u-22.31" who="#komentarz">(Przerywanie. P. Górczak: A Pan zarobił pieniądze na monopolu pomarańczowym.)</u>
<u xml:id="u-22.32" who="#PWiślicki">Proszę Pana, jeżeli Pan jeszcze raz to słowo powie, to, nie bacząc na to, że mnie pilnuje p. Marszałek, to się skończy między nami ordynarną awanturą, ja Pana proszę, ażeby Pan nie był łobuzem.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#Marszałek">Panie Pośle, przywołuję Pana do porządku.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#PWiślicki">Z tych wszystkich słów, które tu powiedziałem, że reforma, którą mamy uchwalić, wniesiona przez Rząd, w życie gospodarcze wniesie kolosalne zmiany, jest wielkim etapem naprzód w likwidacji tego podatku. Jeżeli my, Zjazd Kupiectwa Żydowskiego, który obradował dwa dni nad tym wnioskiem, witamy tę nowelę jako etap do tego, żeby zlikwidować ten podatek, to nie pomogą Panów polityczne przemówienia, bo praktyczny zmysł życiowy idzie w tym kierunku, ażeby poprzeć to właśnie przedłożenie rządowe i zlikwidować coraz prędzej podatek obrotowy.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#komentarz">(Oklaski na ławach BBWR.)</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#Marszałek">Głos ma Wiceminister Skarbu p. Zawadzki.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieSkarbupZawadzki">Wysoka Izbo! Pozwolę tu sobie powołać się na przemówienie, które miałem parę miesięcy temu w chwili, kiedy omawiałem projekt o podatku dochodowym. Wspominałem wówczas, że nasz system podatkowy pod wielu względami może ulegać bardzo uzasadnionej krytyce, że system ten będzie musiał z czasem ulec bardzo gruntownej przebudowie, że jednak moment obecny dla całkowitej przebudowy odpowiednim nie jest. W szczególności wspomniałem o projekcie, wówczas będącym jeszcze projektem, ale już zdecydowanym zasadniczo — o projekcie zmiany podatku przemysłowego w kierunku ulg i ułatwień tego podatku. Nad tym projektem ustawy w tej chwili dyskutujemy. I znów nie jest to ta całkowita reforma podatku przemysłowego, której życzyliby sobie panowie i której może życzyliśmy sobie też. Z tych samych względów radykalna przebudowa podatku przemysłowego w chwili obecnej nie jest jeszcze możliwa i reforma, którą tu Rząd wniósł, idzie w kierunku usunięcia najbardziej uciążliwych, najbardziej szkodliwych stron tego podatku.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieSkarbupZawadzki">Z tych najbardziej szkodliwych stron pozwolę sobie wskazać na trzy. Nie mówię tu o samym ciężarze podatku. Ciężar podatku w tej czy innej formie społeczeństwo ponosić musi. I jeżeli przychodzimy z projektem zwolnienia pewnej ilości płatników i pewnej ilości obrotów, to jest to możliwe tylko dzięki temu, że jednocześnie wnosimy inne projekty podatkowe.</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieSkarbupZawadzki">Nie chodzi tu więc o absolutny ciężar, który społeczeństwo będzie ponosiło, chodzi o formę tego ciężaru. Podatek przemysłowy w formie podatku obrotowego był szczególnie uciążliwy dlatego, że uderzał życie gospodarcze w jego chwili najbardziej wrażliwej, najbardziej czułej, mianowicie w chwili obrotu gospodarczego, krępując te obroty. Ułatwienie pod tym względem odbije się nie tylko w formie odciążenia tych płatników, którzy podatek ponosili, ale i w formie odciążenia i ułatwienia samego obrotu gospodarczego. I ulgi, które podatek przyniesie, nie ograniczą się do tej ilości milionów złotych, którą z tego tytułu podatku przemysłowego płatnicy mniej zapłacą, ale odbije się również na powiększeniu obrotów i, miejmy nadzieję, czystych dochodów, które z tych obrotów płyną.</u>
<u xml:id="u-26.3" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieSkarbupZawadzki">To jest pierwsza ujemna strona podatku obrotowego w formie dzisiejszej. Druga ujemna strona, to była niemożliwość dostosowania tego podatku, nie mówię do dochodu, bo o tem wogóle nie mogło być mowy, ale nawet do przychodu. Żadnej proporcjonalności pomiędzy podatkiem w tej formie, w jakiej istniał dotychczas, a przychodem poszczególnych płatników, nie było i nie mogło być.</u>
<u xml:id="u-26.4" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieSkarbupZawadzki">I wreszcie moment trzeci, trudności wymiaru, trudność uchwycenia obrotów tego płatnika, tarcia i wszelkiego rodzaju utrudnienia, zarówno dla urzędów skarbowych, jak i dla płatników, możność nieuczciwych machinacyj ze strony płatników, jak i całego szeregu indywiduów, którzy dokoła płatników i urzędów skarbowych krążą, niesprawiedliwości popełniane czasami nawet bez winy tych urzędów skarbowych na podstawie fałszywych informacyj albo nadużyć.</u>
<u xml:id="u-26.5" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieSkarbupZawadzki">Otóż te trzy najujemniejsze, zdaniem mojem, strony podatku obrotowego zostały przez obecną nowelę, jeżeli nie usunięte całkowicie, to w każdym razie w bardzo znacznym stopniu złagodzone. Wprowadza się przedewszystkiem zniżkę stawek podatkowych, odnoszących się do momentu handlu, stopniowo rozszerzaną na moment przemysłowy. Zniżki te zostały pomyślane w tej formie, że będą z nich korzystały poszczególne gałęzie, mniejwięcej w zależności od tego, jak się ma ich obrót do przychodu. Ten udział przychodu (nie czystego dochodu) w obrotach gospodarczych rozmaitych kategorii jest bardzo różny. Jest on najmniejszy w handlu hurtowym, jest większy w handlu detalicznym, jest jeszcze większy w przemyśle. I dlatego przy wprowadzaniu ulg zastosowaliśmy również tę kolejność. Najpierw wprowadza się do handlu hurtowego, potem do handlu detalicznego, potem wreszcie do przemysłu. W ten sposób obok ulg, które jednak, jak twierdzę, są bardzo poważne, bo zmniejszają podatek z 1%, z którego wielokrotnie korzystał handel hurtowy, do 1/2%, zmniejszenie, które będzie za rok wprowadzone dla całego handlu detalicznego, z 2% na 1%, a za rok na 3/4% dla pewnej części tego handlu detalicznego, dalej zmniejszenie z 2% do 1 1/2%, a za rok z 2% na 1%, dla rzemiosła, późniejsze zmniejszenie stawek dla przemysłu — to są ulgi w bezwzględnej swej wielkości bardzo poważne — i chcę sprostować to, co było z tej trybuny powiedziane, że te ulgi idą głównie w kierunku wielkich przedsiębiorstw i wielkiego kapitału. Wielki kapitał, jeżeli wogóle można o takim mówić, to są przedewszystkiem przedsiębiorstwa przemysłowe. Przedsiębiorstwa przemysłowe z tych ulg będą korzystały ostatnie i w stosunku do nich są stawiane rygory, tak jak do innych przedsiębiorstw większych IV, III, II i I kategorii. Stawiany jest wymóg prowadzenia ksiąg handlowych, wymóg, który nie jest stawiany w stosunku do przedsiębiorstw mniejszych. Jeżeli udzielamy w pierwszym rzędzie ulg handlowi hurtowemu, to, jak już było podkreślone, handel hurtowy i wielki kapitał nie są to rzeczy, któreby się pokrywały. Z drugiej strony, z tych ulg będzie korzystała część handlu detalicznego i jednocześnie wprowadzone są ulgi dla rzemiosła, a więc dla tych drobnych właśnie płatników. Moment takiej czy innej klasyfikacji społecznej w udzielaniu tych ulg, jak z tego widać, żadnej roli nie odgrywał. Chodziło o to, ażeby ulg udzielać w związku z potrzebami gospodarczemi i w związku ze słusznością ze względu na ustosunkowanie przychodu do obrotu.</u>
<u xml:id="u-26.6" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieSkarbupZawadzki">Dalej, mówiłem, że drugą wielką wadą podatku obrotowego była ta jego nierównomierność. Ta nierównomierność z jednej strony wypływała stąd, że niezależnie od stosunku przychodu do obrotu różnej kategorii przedsiębiorstwa opłacały mniejwięcej te same stawki podatkowe, po drugie z tego, że możność uchwycenia obrotów poszczególnych kategoryj i poszczególnych przedsiębiorstw była bardzo różna. Jedne z nich mogły być uchwycone całkowicie, niejako w stu procentach, inne mogły być uchwycone tylko w przybliżeniu, a czasem w przybliżeniu, nie dającem się określić. Były wypadki, że przypadkiem urząd skarbowy wykrywał, że obrót jakiegoś przedsiębiorstwa był trzy czy cztery razy większy, aniżeli ten, który był podany. W ten sposób podatek obrotowy w dotychczasowej formie zawierał premię dla płatnika niesumiennego, o ile przypadek nie pozwoliłby go na gorącym uczynku przyłapać, upośledzał jego uczciwego konkurenta. I stąd przepis, który jest wprowadzony do tej ustawy i przeprowadzony w granicach możliwości, przepis domagający się prowadzenia prawidłowych ksiąg handlowych dla korzystania z rozmaitych ulg, ten przepis był tutaj krytykowany, zwracano uwagę na to, że nie wszyscy płatnicy, zwłaszcza drobni, księgi handlowe prowadzić mogą. Istotnie, gdybyśmy kazali prowadzić księgi handlowe drobnym kupcom zakupowym, czy rzemieślnikom, czy drobnym kupcom detalicznym, to byłoby to postawienie sprawy nieszczere i moglibyśmy się w związku z tem narazić na zarzut. Dlatego, jako korektywę tej rzeczy ustawa przewiduje ryczałt, który myślimy wprowadzić, stosując jednocześnie ulgowe stawki podatkowe, ryczałt, który da drobnym przedsiębiorstwom te ulgi, z których mają korzystać bez obowiązku prowadzenia ksiąg handlowych, a także bez konieczności przeprowadzania tej skomplikowanej dzisiejszej procedury wymiarowej i bez tych tarć, które ona powoduje. Natomiast stoimy na stanowisku, że przedsiębiorstwa większe, że przedsiębiorstwa, które obracają większemi sumami, czy przemysłowe czy handlowe, muszą prowadzić prawidłowe księgi. Zwolnienie ich od tego byłoby takiem właśnie uprzywilejowaniem konkurenta niesumiennego. I to uprzywilejowaniem w dwojaki sposób: bo z jednej strony ukrywałby on własny obrót, a z drugiej strony przyciągałby do siebie klejentelę, która chce swój obrót ukryć i która wiedząc, że nie będzie figurować w żadnych księgach, może potem podawać fałszywy wymiar. Upowszechnienie ksiąg handlowych usunie to chorobliwe zjawisko i przez to się pozwoli władzom wymiarowym na znacznie liberalniejsze traktowanie tych ksiąg handlowych.</u>
<u xml:id="u-26.7" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieSkarbupZawadzki">Były tu zarzuty, których uogólniać nie wolno, ale które w poszczególnych wypadkach są słuszne, że władze wymiarowe zanadto formalistycznie odnoszą się do ksiąg handlowych, usterkując je w wypadkach niewielkich jakichś nieformalności, znalezionych w tych księgach. Otóż to się łączy z ogromną trudnością kontroli. W chwili obecnej, księgi jakiegoś kupca, czy jakiegoś przedsiębiorstwa nie mogą być kontrolowane przez księgi drugiego przedsiębiorstwa. Przez upowszechnienie ksiąg handlowych ta trudność w znacznym stopniu odpada, bo będzie możliwa kontrola jednych przez drugich, a przez to to niebezpieczeństwo, ta nieufność do ksiąg handlowych, którą się zresztą spotyka głównie wówczas, kiedy władze skarbowe miały inne informacje, wskazujące na pewną nierzetelność tych ksiąg. Ja nie mówię, że nie było w tym wypadku żadnych nadużyć, że nie było wypadków takich, które istotnie nie powinny mieć miejsca, ale, jak mówię, tego nie wolno uogólniać, ani przesadzać.</u>
<u xml:id="u-26.8" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieSkarbupZawadzki">Otóż ta nieufność przy możliwej kontroli jednych ksiąg przez drugie nie będzie zupełnie uzasadniona, ona zniknie, a wyrażone tu twierdzenie, że ulgi uzasadnione księgami handlowemi nie będą żadnemi ulgami, ponieważ władze skarbowe będą to księgi usterkować — ta wątpliwość wyrażona tu żadnego uzasadnienia nie ma. Wierzymy w to, że stosowanie ksiąg handlowych się rozpowszechni, wierzymy w to, że ogromna większość tych ksiąg będzie rzetelnie prowadzona i że dzięki temu będziemy mogli z jednej strony uchwycić prawdziwy obrót, a z drugiej strony uchronić płatników od tych trudności, które z tego tytułu dotąd mieli.</u>
<u xml:id="u-26.9" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieSkarbupZawadzki">Ażeby ułatwić prowadzenie ksiąg handlowych przedsiębiorstwom średniej wielkości, Ministerstwo Skarbu rozważa i ma już prawie gotowy, prawie skończony projekt uproszczonej księgowości. Jeden z panów, przemawiając tu, wyrażał obawy, że ten projekt, zanim zostanie opracowany przez Ministerstwo, zanim zostanie uzgodniony z Ministerstwem Przemysłu i Handlu, a potem zaopiniowany przez izby przemysłowo-handlowe, tak długo będzie trwał, że z niego płatnik nie prędko będzie mógł korzystać. Otóż, jak powiedziałem, projekt jest już opracowany w Ministerstwie Skarbu, będzie bardzo szybko uzgodniony z Ministerstwem Przemysłu i Handlu, a zaopiniowanie przez izby przemysłowo-handlowe, to będzie sprawa świata gospodarczego i zależnie od tego, jak tę pracę załatwi, będzie mógł z tej ulgi korzystać. To, co powiedziałem o księgach handlowych i ryczałcie, przesądza też i trzecią poruszoną kwestię, trudności spotkanych przez płatnika, a jednocześnie trudności, które posiadały władze wymiarowe. O ile nam się uda skłonić znaczną część poważniejszych płatników do prowadzenia ksiąg handlowych, z drugiej strony o ile zryczałtujemy podatki dla większości drobnych płatników, wówczas pole tarć zmniejszy się, wówczas tarcia, przestaną istnieć, a procedura i praca urzędów skarbowych będą uproszczone, ilość odwołań zmniejszy się w takim stopniu, że nie będzie wówczas potrzeby dłuższego rozpatrywania i zalegania odwołań i jedna z tych kwestyj, które tu były poruszone, rozstrzygnie się sama przez się. Samo zresztą życie spowodowało, że w ostatnich czasach straciła ona na ostrości. Ponieważ ta kwestia była tu poruszana, chcę stwierdzić, że ilość zalegających odwołań w ciągu ostatniego roku znacznie się zmniejszyła, chociaż jeszcze są w ogromnej ilości w niektórych miejscowościach zaległe odwołania, jeszcze z przed kilku lat, to jest słuszne, ale w porównaniu z rokiem ubiegłym postęp jest ogromny. Na terenie niektórych izb skarbowych, powiedzmy, izby białostockiej, zaległe odwołania, zostały prawie całkowicie zlikwidowane. Na terenie izby poznańskiej ta praca odbywa się obecnie bardzo intensywnie. Na terenie innych izb w tej chwili jakichś krzyczących zaległych odwołań niema. Uważałbym wobec tego, że wprowadzanie takiego specjalnego punktu, i to jeszcze w formie tak ostrej, jak to zostało zaproponowane, nie byłoby absolutnie stanem rzeczy uzasadnione.</u>
<u xml:id="u-26.10" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieSkarbupZawadzki">Jeszcze jeden krok w kierunku uproszczenia wymiaru i poboru tego podatku będzie dokonany przez to scalenie, o którem przed chwilą mówił obszernie p. poseł Wiślicki, którego znaczenie w związku z podatkiem wyrównawczym zdaje się dostatecznie wyjaśnił i na które wskutek tego nie będę kładł nacisku. Zgadzam się zupełnie z p. Wiślickim, że przeprowadzenie tego scalenia w granicach, w których ono będzie możliwe, będzie rzeczywiście ogromnym krokiem naprzód, zarówno pod względem ulepszenia procedury podatkowej i będzie to krokiem naprzód w kierunku zlikwidowania podatku obrotowego, jako takiego.</u>
<u xml:id="u-26.11" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieSkarbupZawadzki">Zostały tutaj przedstawione rezolucje niezależnie od uchwalenia samej ustawy, przez p. Rottenstreicha. Tych rezolucyj było cztery. Pierwsza mówiła o reformie patentów. Nie będę się przeciwstawiał tej rezolucji, zwracam tylko uwagę, że reforma świadectw przemysłowych na to, aby być racjonalnie przeprowadzoną, musiałaby być połączoną już z całkowitą i ostateczną reformą całego podatku przemysłowego. Więc nie wiem, czy byłoby rzeczą szczególnie pilną i konieczną w tej chwili tę sprawę podejmować i opracowywać bardzo częściową reformę, jeśli życzeniem panów i dążeniem Rządu jest w chwili możliwości przeprowadzić całkowitą reformę podatku obrotowego.</u>
<u xml:id="u-26.12" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieSkarbupZawadzki">Druga kwestia odnosiła się do ryczałtu. W tej formie, w jakiej p. Rottenstreich sformułował tę rezolucję, byłaby ona trochę krępującą posunięcie Ministerstwa Skarbu, Mianowicie rezolucja ta mówiła, że wzywa się Rząd, aby przy wprowadzeniu ryczałtu uwzględnił zmniejszenie obrotów' i zniżkę cen. Chciałbym tu jeszcze na chwilę powrócić do tego ryczałtu. Już były przez niektórych mówców wykazane korzyści tej formy pobierania podatku. Jedna z tych korzyści i najważniejsza może będzie polegała na tem, że usuwa się wszelkiego rodzaju kwestie i tarcia pomiędzy władzami skarbowemi i podatnikiem. Podatek jest ustalany mechanicznie na podstawie pewnego przeciętnego obrotu, zastosowana do niego została odpowiednia stawka, więc w dalszym ciągu niema żadnych kwestii, niema żadnych dyskusji, niema żadnych odwołań — odciąża to zarówno podatników, jak i władze skarbowe.</u>
<u xml:id="u-26.13" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieSkarbupZawadzki">Gdybyśmy w tej chwili postawili kwestię w ten sposób, że mamy szukać zmniejszenia obrotu w stosunku do tych przeciętnych obrotów lat zeszłych, to cała ich korzyść ginie odrazu, dlatego, że musimy określić, jak się zmniejszył obrót w poszczególnych gałęziach, bo przecież nie można tutaj przyjąć, że to zmniejszenie odbiło się jednakowo na wszystkich gałęziach, Z drugiej strony, zmniejszenie obrotu istotnie nastąpiło i Ministerstwo Skarbu chce wziąć to pod uwagę, ale w inny sposób, a mianowicie stosując odrazu do obrotu przeciętnego lat zeszłych stawkę jednoprocentową, aczkolwiek, zgodnie z ustawą, miałoby prawo zastosować stawkę 2%. Twierdzę, że nie tylko nie jest to krzywdą dla tych płatników, ale przeciwnie będzie nową ulgą, której ustawa nie przewiduje sama przez się, ale ulgą, która wynika z połączenia przepisów ustawy i tej formy zastosowania ryczałtu. Chociaż się obrót zmniejszył, to przeciętna zmniejszenia obrotu nie osiągnęła nigdzie 50%, nie zmniejszyła się do połowy. Nawet w podaniach, składanych przez ciała gospodarcze, przez przedstawicieli sfer gospodarczych, nigdzie o tak wielkiem zmniejszeniu obrotów niema mowy, mówi się o cyfrze 30%–35%, a nie 50%, Tak, jeżeli zastosujemy stawkę 1% do obrotów cokolwiek wyższych, które w roku bieżącym lub w przyszłym będą osiągnięte, zamiast zastosować 2% stawkę, to nie krzywdzimy podatnika, ale przeciwnie udzielamy mu ulgi. Więc w tym sensie i z tą zmianą redakcyjną ja przyjmuję rezolucję p. pos. Rottenstreicha.</u>
<u xml:id="u-26.14" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieSkarbupZawadzki">Dalej trzecia jego rezolucja szła w kierunku zastosowania natychmiast podatku scalonego od towarów importowanych, towarów skartelizowanych, zsyndykalizowanych i t. d. Proszę Wysokiej Izby, intencją i bardzo szczerą intencją Ministerstwa Skarbu jest jak najszybciej tę formę poboru podatku wprowadzić. Ta forma spotyka różne trudności, które są większe w jednej dziedzinie, mniejsze w innej, czasem bardzo nieznaczne, czasem bardzo wielkie. Każda dziedzina musi być tu traktowana specjalnie w związku z jej specyficznemi warunkami. Mamy już przygotowany zupełnie opracowany projekt rozporządzenia, do tego stopnia opracowany, że już można było projekt rozporządzenia napisać dotyczący scalenia podatków w różnych dziedzinach. Mamy rozpoczętą pracę nad scaleniem podatków w różnych dziedzinach. Tu i owdzie napotykamy na trudności niesłychane, nawet w artykułach, gdzie surowiec jest importowany, jak przy bawełnie i innych artykułach włókienniczych, Otóż przyjąć tak — tak zupełnie bez żadnych zastrzeżeń tę rezolucję, to byłoby przyjąć na siebie zobowiązanie, które w całości nie wiem, czy mogłoby być wykonane. Ministerstwo Skarbu będzie niewątpliwie dążyło, bo tego chce i będzie dążyło do wprowadzenia scalonego podatku tam, gdzie jest to możliwe, ale czy te wszystkie towary importowane zsyndykalizowane, skartelizowane dadzą się uchwycić, za to odpowiedzialności przyjąć nie możemy.</u>
<u xml:id="u-26.15" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieSkarbupZawadzki">Wreszcie czwarta rezolucja, wzywająca Rząd do przedstawienia projektu procedury podatkowej, jest rezolucją, którą z największą chęcią i radością przyjmuję. Prace nad ordynacją podatkową są w toku. Ordynacja podatkowa i uporządkowanie tej kwestii jest ogromnie ważne, zarówno z punktu widzenia płatników, jak i interesów Skarbu, i dlatego we wspólnym interesie ta rzecz musi być jak najwcześniej załatwiona, więc jeżeli Wysoka Izba zechce uchwalić tego rodzaju rezolucję — Ministerstwo przyjmie to z radością, jako idącą całkowicie w kierunku jego zamierzeń. I właśnie ponieważ Ministerstwo Skarbu tę sprawę chce całkowicie w tym dość skomplikowanym kompleksie zagadnień, które przedstawiono, rozstrzygnąć, więc dlatego bardzo prosiłbym Wysoką Izbę, aby nie wprowadzać do obecnej noweli żadnych przepisów charakteru proceduralnego, przepisów tego rodzaju, które powinnyby były się znaleźć w ordynacji podatkowej, więc powiedzmy przepisy, dotyczące terminu odwołań i sankcji w razie niedotrzymania tych terminów. Jest to rzecz niesłychanie trudna, która łączy się z rozmaitemi przepisami i która przez ordynację podatkową musi być załatwiona.</u>
<u xml:id="u-26.16" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieSkarbupZawadzki">Następnie kwestia art. 92, kwestia odpowiedzialności za podatek i prawo poszukiwania i ustawowego pierwszeństwa podatku, kwestia uregulowana częściowo okólnikami Ministerstwa, ona łączy się również z całym szeregiem innych zagadnień charakteru proceduralnego. Rozstrzygnięcie jej w sposób uproszczony, jak to było zaprojektowane, mogłoby ogromnie utrudnić stanowisko władz skarbowych, ułatwić nadużycia, jednocześnie nie zawsze dając odpowiednie gwarancje płatnikowi i odpowiednie gwarancje poszanowania własności, jak to było mówione. Jest to rzecz, która musi być rozstrzygnięta w związku z całym kompleksem zagadnień, do którego należy i która wskutek tego musi być odłożona do ordynacji podatkowej, do ordynacji, którą opracowuje się i w bliskim względnie czasie stanie się już przedmiotem dyskusyj publicznych w ciałach gospodarczych.</u>
<u xml:id="u-26.17" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieSkarbupZawadzki">Dalej podniesiona była tutaj kwestia zagadnienia budżetowego i na jakiej podstawie do budżetu zostały wstawione takie to sumy, podczas, kiedy podług pewnych obliczeń, jeżeli potracić te straty, wynikające z ulg, to powinna byłaby się znaleźć pozycja zmniejszona.</u>
<u xml:id="u-26.18" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieSkarbupZawadzki">Proszę Panów, obliczenie w obecnej chwili strat i zmniejszeń podatkowych, które wskutek zmiany stawki może nastąpić, jest oczywiście rzeczą bardzo trudną. Staraliśmy się zrobić to, opierając się na cyfrach, które są znane z lat dawniejszych, ale ta suma, która została podana w uzasadnieniu, przedstawia wielkość ulg, z których będą korzystać płatnicy w stosunku do tych wpływów, które dawały podatki za lata ubiegłe i w stosunku do tych stawek, które dotychczas płacili, a obok tego niewątpliwie na skutek prawidłowszych wymiarów dzięki uproszczonym księgom handlowym, na skutek dalej wprowadzenia podatku wyrównawczego mogą być pewne dodatkowe wpływy, których ocenić w tej chwili dokładnie nie możemy, ale które prawdopodobnie w części zrównoważą zmniejszenie wpływów z tytułu ulg. Nie znaczy to, żeby te ulgi nie miały osiągnąć tej cyfry, czy cyfry zbliżonej, znaczy to tylko, że odkryją się pewne dodatkowe źródła, dodatkowe wpływy i uda się pociągnąć do podatku pewną ilość płatników, którzy dotychczas pociągnięci nie byli — czy to płatników krajowych, czy płatników zagranicznych, którzy sprzedając towar z zagranicy, wogóle podatku nie wpłacali. I dlatego jest ta pozorna sprzeczność, która, jak Wysoka Izba widzi, bardzo łatwo się rozstrzyga. Chcę tu powiedzieć, że kiedy mówimy o możnościach budżetowych, kiedy mówimy o tem, co ułatwienia i ulgi dane przez podatek przemysłowy będą kosztowały, na co sobie z drugiej strony Państwo może pozwolić, w jaki sposób może ono to skompensować — to nie chciałbym powiedzieć, że to się ogranicza tylko do rachunkowo-budżetowego zagadnienia, że jest to cyfra, która została ustalona, i która musi być osiągnięta, bo inaczej budżet nie będzie w porządku i cyfry nie będą utrzymane.</u>
<u xml:id="u-26.19" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieSkarbupZawadzki">Wysoka Izbo! Tutaj jest rzecz znacznie większa, znacznie ważniejsza, interesująca zarówno budżet, jak i gospodarkę społeczną w najwyższym stopniu. Ja nie będę powtarzał tego, co inni mówili o konieczności istotnej równowagi budżetu, o konieczności utrzymania naszej waluty, a więc stworzenia warunków takich, któreby wszelkie zachwiania naszej waluty czyniły zgóry wykluczonemi, niemożliwemi. Ale chcę zwrócić uwagę na inny fakt, jak niedość ostrożna polityka budżetowa, czy podatkowa może poczynić dla samego życia gospodarczego w przyszłości niespodziewane a fatalne skutki. Wiec dziwnym zbiegiem okoliczności, przedstawiając tę ustawę, zawierającą bądź co bądź poważne, choć może niewystarczające, ale poważne ulgi, wnosimy ją w tej chwili, kiedy w kilku innych państwach następuję bardzo znaczny wzrost obciążeń, kiedy wskutek właśnie może niedość przewidującej, niedość ostrożnej polityki budżetowej znalazły się one w sytuacji ciężkiej, która w pierwszym rzędzie na ich życiu gospodarczem się odbija. Nie potrzebuję, zdaje się wspominać o kryzysie angielskim, o tem, z jakimi trudnościami, jakimi ofiarami Anglia doprowadziła dziś do równowagi swój budżet i doprowadza do równowagi swój bilans handlowy, o tym przewrocie kolosalnym, który i w wewnętrzne! polityce gospodarczej i podatkowej i w zagranicznej polityce Anglii musiał się odbić w ciągu kilku tygodni, czy najwyżej paru miesięcy. A przecież nikt, zdaje się, nie może mieć wątpliwości, że takie straszne zmiany raptownie przeprowadzone musza odbić się na życiu gospodarczem. A jeszcze parę dni temu przychodziły te nowe rzeczy. Właśnie tego dnia, kiedy wybierałem się do Sejmu na posiedzenie Komisji Skarbowej, tego dnia dowiedziałem się o ostatnim Notverordnung niemieckiem i o tem, że gdy my przychodzimy i wnosimy projekt zmniejszenia stawek podatku obrotowego, to państwo niemieckie ten sam podatek obrotowy sprowadza do tego poziomu który był dotychczas u nas. I jeżeli ta możliwość dla nas istnieje, istnieje ta możliwość obniżenia stawek podatku obrotowego i wprowadzenia tych ulg, to tylko dlatego, że Rząd nasz pomyślał uprzednio o ewentualnych źródłach pokrycia grożącego niedoboru — między innemi pokrycia tych pewnych strat, które z tytułu ulg na podarku obrotowym mogą wyniknąć, a także tych strat, które wynikną z obniżenia podatków w innych dziedzinach.</u>
<u xml:id="u-26.20" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieSkarbupZawadzki">Prawdopodobnie zmuszony będę dzisiaj jeszcze raz zabrać głos, mówiąc o innych podatkach, dlatego o nich w tej chwili mówić nie będę, zwracam tylko uwagę, że możliwość tych ulg wypływa z tej polityki gospodarczej, prowadzonej przez Rząd, i jeżeli ta polityka umożliwiła nam te ulgi w tej chwili przedstawione, to zdaje się, że to nie jest najgorsza polityka.</u>
<u xml:id="u-26.21" who="#komentarz">(Oklaski na ławach B. B. W. R.)</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#Marszałek">Lista mówców została wyczerpana. P. sprawozdawca zrzekł się głosu.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#Marszałek">Wobec tego przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#Marszałek">Do art. 1 i 2 nie zgłoszono poprawek, wobec tego przeszły one w brzmieniu komisyjnem.</u>
<u xml:id="u-27.3" who="#Marszałek">Do art. 3 jest poprawka p. Lewandowskiego. Kto z Panów Posłów jest za tą poprawką, zechce wstać. Stoi mniejszość, wobec tego art. 3 przeszedł w brzmieniu komisyjnem.</u>
<u xml:id="u-27.4" who="#Marszałek">Do art. 4 nie zgłoszono żadnych poprawek, wobec tego przeszedł on w brzmieniu komisyjnem.</u>
<u xml:id="u-27.5" who="#Marszałek">Do art. 5 jest poprawka p. Rotenstreicha. Kto z Panów Posłów jest za tą poprawką, zechce wstać. Stoi mniejszość, art. 5 przeszedł w brzmieniu komisyjnem.</u>
<u xml:id="u-27.6" who="#Marszałek">Do art. 6 jest poprawka p. Rottenstreicha, Kto z Panów Posłów jest za tą poprawką, zechce wstać. Stoi mniejszość, art. 6 przeszedł w brzmieniu komisyjnem.</u>
<u xml:id="u-27.7" who="#Marszałek">Do art. 7, 8 i 9 nie zgłoszono żadnych poprawek. Przechodzą w brzmieniu komisyjnem.</u>
<u xml:id="u-27.8" who="#Marszałek">Do art. 10 jest znaczna ilość poprawek. Będę głosował tak, jak są oznaczone w odbitce nr 85. Poddaję pod głosowanie 1 poprawkę p. Rottenstreicha. Kto jest za tą poprawką, proszę wstać. Stoi mniejszość, poprawka upadła. Przystępujemy do 2 poprawki p. Lewandowskiego. Kto jest za tą poprawką, zechce wstać. Stoi mniejszość, poprawka upadła. Przystępujemy do 3 poprawki p. Lewandowskiego. Kto jest za tą poprawką, proszę wstać. Stoi mniejszość, poprawka upadła. Przystępujemy do 4 poprawki p. Mazura. Kto jest za tą poprawką, zechce wstać. Stoi mniejszość poprawka upadła. Przystępujemy do 5 poprawki p. Lewandowskiego. Kto jest za tą poprawką, zechce wstać. Stoi mniejszość, poprawka upadła. Przystępujemy do 6 poprawki p. Mazura. Kto jest za tą poprawką, zechce wstać. Stoi mniejszość, poprawka upadła. Przystępujemy do 7 poprawki p. Lewandowskiego. Kto jest za tą poprawką, zechce wstać. Stoi mniejszość, poprawka upadła. Wobec tego art. 10 przechodzi w brzmieniu komisji.</u>
<u xml:id="u-27.9" who="#Marszałek">Do art. 11 jest poprawka p. Lewandowskiego. Kto jest za tą poprawka, zechce wstać. Stoi mniejszość, poprawka upadła. Art. 11 przechodzi w brzmieniu komisji.</u>
<u xml:id="u-27.10" who="#Marszałek">Do art. 12–18 niema żadnych poprawek, przechodzą w brzmieniu komisji.</u>
<u xml:id="u-27.11" who="#Marszałek">Do art. 19 jest poprawka p. Lewandowskiego. Kto jest za tą poprawką, proszę wstać. Stoi mniejszość, poprawka upadła. Art. 19 przechodzi w brzmieniu komisji.</u>
<u xml:id="u-27.12" who="#Marszałek">Do art. 20 niema żadnej poprawki, przechodzi w brzmieniu komisji.</u>
<u xml:id="u-27.13" who="#Marszałek">Do art. 21 jest poprawka p. Rottenstreicha. Kto jest za tą poprawka, proszę wstać. Stoi mniejszość, poprawka upadła. Art. 21 przechodzi w brzmieniu komisji.</u>
<u xml:id="u-27.14" who="#Marszałek">Do art. 22 jest poprawka p. Lewandowskiego. Kto jest za tą poprawką, proszę wstać. Stoi mniejszość, poprawka upadła. Art. 22 przechodzi w brzmieniu komisji.</u>
<u xml:id="u-27.15" who="#Marszałek">Od art. 23 do art. 36 niema żadnych poprawek, wobec tego artykuły te są przyjęte w brzmieniu komisyjnem.</u>
<u xml:id="u-27.16" who="#Marszałek">Przechodzimy do głosowania nad całością ustawy. Kto z Panów Posłów jest za całością ustawy, zechce wstać. Większość Wobec tego stwierdzam, że ustawa została przyjęta.</u>
<u xml:id="u-27.17" who="#komentarz">(Oklaski na ławach BB.)</u>
<u xml:id="u-27.18" who="#Marszałek">Przystępujemy do trzeciego czytania. Kto jest za przyjęciem ustawy w trzeciem czytaniu, zechce wstać. Większość, ustawa w trzeciem czytaniu przyjęta.</u>
<u xml:id="u-27.19" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania nad rezolucjami. Proszę p. Sekretarza o odczytanie pierwszej rezolucji.</u>
<u xml:id="u-27.20" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-27.21" who="#Marszałek">„Sejm wzywa Rząd, aby w przyszłym roku kalendarzowym wniósł do laski marszałkowskiej nowelę w sprawie zmiany artykułów ustawy o podatku przemysłowym, odnoszących się do świadectw przemysłowych”.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#Marszałek">Proszę Posłów, którzy są za tą rezolucją, aby wstali. Większość, rezolucja przeszła.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#Marszałek">Następna rezolucja została uzgodniona przez pp Rottestreicha i Wartalskiego.</u>
<u xml:id="u-28.2" who="#Marszałek">Proszę p. Sekretarza o jej odczytanie.</u>
<u xml:id="u-28.3" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-28.4" who="#Marszałek">„Sejm wzywa Rząd, aby przy wprowadzeniu ryczałtowego opodatkowania obrotów uwzględnił spadek cen, jako też zniżkę obrotów”.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#Marszałek">Proszę Posłów, którzy są za tą rezolucją aby wstali. Większość, rezolucja przeszła.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#Marszałek">Następna rezolucja.</u>
<u xml:id="u-29.2" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-29.3" who="#Marszałek">„Sejm wzywa Rząd, aby na podstawie istniejącego wedle noweli o podatku przemysłowym upoważnienia scalenia podatku przemysłowego przez pobieranie go u źródła wprowadził zpauszalizowanie tego podatku od towarów importowanych i wszystkich produktów krajowych skartelizowanych i zsyndykowalizowanych”.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#Marszałek">Kto jest za tą rezolucją zechce wstać. Stoi większość, rezolucja uchwalona.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#Marszałek">Proszę p. Sekretarza o odczytanie następnej rezolucji.</u>
<u xml:id="u-30.2" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-30.3" who="#Marszałek">„Sejm wzywa Rząd aby na najbliższą sesję wniósł do laski marszałkowskiej projekt ustawy o ordynacji podatkowej”.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#Marszałek">Kto jest za ta rezolucją, zechce wstać. Większość, rezolucja uchwalona.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#Marszałek">Traktowaliśmy pierwszy i drugi punkt porządku dziennego łącznie, wobec tego obecnie przystąpimy do głosowania nad drugim punktem porządku dziennego. Będziemy głosować nad wnioskiem Komisji Skarbowej: „Wysoki Sejm uchwalić raczy: wniosek Klubu Chrześcijańskiej Demokracji odrzucić”. Kto jest za tym wnioskiem komisji, zechce wstać. Stoi większość, wniosek komisji został uchwalony.</u>
<u xml:id="u-31.2" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania wniosku pod punktem b): „Wysoki Sejm uchwalić raczy: wniosek Klubu Chrześcijańskiej Demokracji odrzucić”. Kto jest za tym wnioskiem zechce wstać. Stoi większość, wniosek komisji uchwalony.</u>
<u xml:id="u-31.3" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania wniosku pod punktem c) Komisja wnosi: „Wysoki Sejm uchwalić raczy: wniosek Koła Żydowskiego odrzucić”. Kto jest za tym wnioskiem komisji, zechce wstać. Stoi większość, wniosek przyjęty.</u>
<u xml:id="u-31.4" who="#Marszałek">Pierwsze dwa punkty porządku dziennego wyczerpane.</u>
<u xml:id="u-31.5" who="#Marszałek">Przystępujemy do punktu 3 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Skarbowej o rządowym projekcie ustawy w sprawie zmiany ustawy z dnia 2 sierpnia 1926 r. o podatku od lokali (druk nr 385 i odbitka nr 84). Głos ma sprawozdawca p. Czernichowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#PCzernichowski">Wysoki Sejmie! Sprawa podwyżki podatku od lokali wiąże się w sposób ścisły z akcją budowlaną z funduszów publicznych w kraju Połowa bowiem wpływów dotychczasowych z podatku od lokali przeznaczona jest na zasilenie funduszów, mających na celu popieranie budownictwa mieszkalnego, a to: na Państwowy Fundusz Rozbudowy Miast i Fundusz Kwaterunku Wojskowego. Państwowy Fundusz Rozbudowy Miast jest funduszem pomocniczym, mającym na celu potanienie pożyczek budowlanych. Właściwe fundusze na pożyczki budowlane są czerpane z Państwowego Funduszu Budowlanego, powołanego rozporządzeniem Prezydenta Rzeczypospolitej z dn. 22 kwietnia 1927 r. o rozbudowie miast. Środki tego funduszu powstają z dotacji państwowego funduszu gospodarczego i z innych dotacyj skarbowych, z kwot, uzyskanych ze sprzedaży listów zastawnych i z wpływów z Państwowego Funduszu. Rozbudowy Miast. Fundusz Kwaterunku Wojskowego jest przeznaczony do bezpośredniej akcji budowy mieszkalnych domów dla osób wojskowych. Jak Państwowy Fundusz Budowlany tak i Fundusz Kwaterunku Wojskowego stanowią obok budownictwa ze środków budżetu państwowego i samorządowych oraz Budownictwa prowadzonego bezpośrednio przez zakłady ubezpieczeń społecznych, największe źródła funduszu publicznego na budownictwo w kraju.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Polakiewicz.)</u>
<u xml:id="u-32.2" who="#PCzernichowski">W obecnym okresie gospodarstwa krajowego akcja budowlana musi mieć bodziec w funduszach publicznych, albowiem kapitały prywatne i ze względu na nieopłacalność budownictwa i ze względu na brak tych kapitałów nie angażują się w budownictwie, co jest sprawą ogólnie znaną.</u>
<u xml:id="u-32.3" who="#PCzernichowski">Stąd też fundusze publiczne fundusze, które przeznaczone są przez Skarb Państwa na akcję budowlaną, są od początku powstania Państwa jednem z najważniejszych źródeł, ożywiających budownictwo w kraju. O wynikach tego budownictwa będę mówił w dalszej części referatu.</u>
<u xml:id="u-32.4" who="#PCzernichowski">Państwowy Fundusz Rozbudowy miast powołany został rozporządzeniem Prezydenta Rzeczypospolitej z dn. 22 kwietnia 1927 r. i jest, jak to już powiedziałem, funduszem posiłkowym, mającym na celu potanienie pożyczek budowlanych. Fundusz ten przeznaczony jest:</u>
<u xml:id="u-32.5" who="#PCzernichowski">1) na pokrycie różnicy z konwersji krótkoterminowych kredytów budowlanych na kredyty długoterminowe,</u>
<u xml:id="u-32.6" who="#PCzernichowski">2) na pokrycie części oprocentowania krótkoterminowych kredytów budowlanych,</u>
<u xml:id="u-32.7" who="#PCzernichowski">3) na pokrycie części oprocentowania powstałych z konwersji pożyczek budowlanych kredytów długoterminowych,</u>
<u xml:id="u-32.8" who="#PCzernichowski">4) na pokrycie innych kosztów związanych z akcją budowlana. W ten sposób fundusz ten w wysokim stopniu ułatwia akcję budowlaną, przedewszystkiem przez potanienie kredytów na tę akcję przeznaczonych.</u>
<u xml:id="u-32.9" who="#PCzernichowski">Akcja budownictwa z funduszów rządowych skupiona jest w Banku Gospodarstwa Krajowego. Dotychczasowe wyniki tej akcji, mimo szczupłych środków, są poważne. Ogólna suma kredytów budowlanych przyznanych przez Bank Gospodarstwa Krajowego po koniec października r. b. wynosi 499 milionów złotych, w tem 455 milionów z funduszów rządowych i 44 milj. z funduszów własnych Banku. Przyznano z tych sum ogółem 13 005 pożyczek. Rozdział kredytów budowlanych wykazuje, że przoduje budownictwo spółdzielcze, które dostarcza domów i mieszkań dla warstwy materialnie najsłabszej, która tylko w zbiorowej akcji może do tych mieszkań dojść. Bezpośrednie miejsce po kredytach dla spółdzielni zajmują kredyty dla osób prywatnych, w których inicjatywa prywatna znajduje pomoc w miarę środków będących do dyspozycji. Taki układ w korzystaniu z tych kredytów odpowiada polityce kredytowo-budowlanej, określonej w rozporządzeniach, dotyczących akcji budowlanej, które dają większe przywileje dla budownictwa zbiorowego, jakim są spółdzielnie. W sumie ogólnej kredytów 499 milionów poszczególne działy partycypują w następującym stosunku: na spółdzielnie przypada 209 milionów, co stanowi 42% ogólnych kredytów; na osoby prywatne 159 milionów, co stanowi 32% kredytu; instytucje społeczne posiadają 75 milionów, czyli 15%, wreszcie 56 milionów przypada na inne grupy, co stanowi 11%. Akcja budowlana Banku Gospodarstwa Krajowego przybiera większe rozmiary dopiero w r. 1927; do końca bowiem 1926 r. suma przyznanych kredytów budowlanych nie przenosiła 70 milionów. Od r. 1927 kredyty poważnie wzrastają osiągając największe nasilenie w r. 1930 w którym wynoszą 159 milionów. W poszczególnych latach przyznano:</u>
<u xml:id="u-32.10" who="#PCzernichowski">W 1927 r. 100 milionów, w 1928–75 milionów, w r. 1929–46 milionów, w 1930–159 milionów, wreszcie w 10 miesiącach 1931 r. — 51 milionów.</u>
<u xml:id="u-32.11" who="#PCzernichowski">Szczególnie w 1930 r. akcja budowlana osiągnęła najwyższe natężenie, co jest wynikiem wewnętrznej pożyczki budowlanej w tym roku rozpisanej i z powodzeniem zrealizowanej w kraju. W ciągu dotychczasowej akcji budowlanej z Państwowego Funduszu Budowlanego i funduszów własnych Banku Gospodarstwa Krajowego wybudowano 149.908 izb, w czem przeważają mieszkania mniejsze. Jeśli przyjąć z różnych obliczeń średnią cyfrę braku mieszkań w kraju na 500 000 izb, otrzymamy w wyniku, że dotychczasowa akcja budowlana rządowa zaspokoiła 1/3 część braku mieszkań w kraju. Jak na fundusze rozporządzalne, jak na nasze środki jest to niewątpliwie wynik poważny i jako rezultat gospodarki ostatnich lat godny uwagi.</u>
<u xml:id="u-32.12" who="#PCzernichowski">Do r. 1928 — wybudowano 101.000 izb. Z powodu braku ściślejszej statystyki nie mogę w tych liczbach podać ilości mieszkań. Natomiast w ostatnich latach cyfry odnoszące się do ilości wybudowanych izb i mieszkań są następujące.</u>
<u xml:id="u-32.13" who="#PCzernichowski">W r. 1929 wybudowano 6352 izb, które dały 2504 mieszkań, w r. 1930 wybudowano 35.176 izb, o 14.020 mieszkaniach, w 10 miesiącach 1931 r. wybudowano 7222 izb, co stanowi 2904 mieszkań. Popieranie budownictwa małych i średnich mieszkań ma swój wyraz w tych cyfrach, których stosunek procentowy daje następujące wyniki.</u>
<u xml:id="u-32.14" who="#PCzernichowski">W r. 1929 mieszkania do 3 izb stanowiły 76% ogólnych mieszkań, a mieszkań do 4-izbowych było 91%; w r. 1930 mieszkań do 3-izbowych było 76%, a do 4-izbowych 93%; w 1931 r. w 10 miesiącach do 3-izbowych wybudowano mieszkań 84%, do 4-izbowych 96%.</u>
<u xml:id="u-32.15" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Makowski.)</u>
<u xml:id="u-32.16" who="#PCzernichowski">Liczby te wybitnie charakteryzują kierunek popierania budownictwa przedewszystkiem małych mieszkań, zgodnie z wytyczną najbardziej racjonalnej polityki budowlanej, dążącej do budowania jak największej ilości mieszkań i łagodzenia przez to skutków ogólnego braku mieszkań w kraju. Z ogólnej sumy przyznanych kredytów budowlanych 499 milionów zrealizowano, a więc wpłacono efektywnie, 486 milionów czyli 97%, co daje wysoki poziom sprawności aparatu finansowego, rozprowadzającego te kredyty, aparatu, który w tym wypadku prowadzi Bank Gospodarstwa Krajowego. Z wypłaconych pożyczek spłacono 14 milionów złotych, skonwertowano natomiast na kredyt długoterminowy w listach zastawnych i obligacjach, za cały czas, 158 milionów złotych. Stan pożyczek zrealizowanych i nieskonwertowanych na 1 listopada 1931 r. wynosi 314 mil jonów złotych. Intensywniejsze konwersje krótkoterminowych pożyczek budowlanych rozpoczęły się dopiero od 1929 roku. Do 1929 roku ogólna suma skon wertowanych pożyczek nie przenosiła 22 milionów; w ostatnich trzech latach skonwertowano: w r. 1929–24 miliony, w 1930–53 mil jony, w 1931 w 10 miesiącach 59 milionów, razem 136 milionów, z czego 116 milionów przypada w 7% listach zastawnych i 20 milionów w 8% obligacjach. Szybka konwersja pożyczek budowlanych na długoterminowe kredyty jest pożądana zarówno ze strony pożyczkobiorców, jak i ze strony finansowej dalszej akcji budowlanej. W normalnych stosunkach pieniężnych konwersja pozwala upłynnić fundusze drogą sprzedaży listów i obligacyj. Umożliwia to powrót kapitałów do Państwowego Funduszu Rozbudowy i dalszą jego akcję kredytową. W ostatnich czasach rynek pieniężny tak krajowy jak i zagraniczny nie daje możności plasowania poważniejszych sum papierów długoterminowych. Również sytuacja budżetowa Państwa w związku z ogólnym kryzysem gospodarczym nie pozwala na użycie większych środków na dalsze zasilanie Funduszu Budowlanego. Obie te przyczyny wpływają na osłabienie tempa akcji budowlanej.</u>
<u xml:id="u-32.17" who="#PCzernichowski">Jeśli mówić o powodach powolnej konwersji, to wymienić tu należy trudności, wynikające ze względów formalnych, polegające na trudnościach w przewłaszczeniu placów budowlanych, placów często stanowiących własność samorządów, rządową, czy też instytucyj spółdzielczych. Formalności związane z przewłaszczeniem, z uzyskaniem hipoteki, stanowią jedną z poważnych przyczyn hamujących postęp konwersji. Przyczynia się do tego również zwłoka ze strony samych dłużników, którzy nie doceniają w należytym stopniu konwersji, a także nie spieszą się do niej ze względu na pewne dodatkowe koszta, jakie konwersja powoduje.</u>
<u xml:id="u-32.18" who="#PCzernichowski">Papiery wartościowe, uzyskane z dotychczasowych konwersyj pożyczek budowlanych, zostały ulokowane w kraju. W posiadaniu Ministerstwa Skarbu znajdowało się na 1 listopada r. b. 76 milionów tych papierów, instytucji ubezpieczeń społecznych — 22 milj. i Banku Polskiego — 4 milj. Wskazuje to na trudności w lokowaniu tych papierów, a specjalnie na trudności w umieszczaniu tych papierów na rynku prywatnym tak w kraju, jak w równym stopniu w obecnych warunkach, zagranicą.</u>
<u xml:id="u-32.19" who="#PCzernichowski">Drugiem źródłem budownictwa, czerpiącym swe środki z funduszów publicznych, jest Fundusz Kwaterunku Wojskowego, powołany ustawą z dnia 15 lipca 1925. (Dz. U. R. P. Nr 97 z 1925 r.) o zakwaterowaniu wojska w czasie pokoju. Celem funduszu jest pokrywanie wydatków, związanych ze wznoszeniem i konserwacją budowli na kwatery stałe dla oficerów i żonatych podoficerów zawodowych oraz pokrywanie dopłat za wynajmowanie kwater. Środki Funduszu powstają obecnie z udziału w podatku od lokali, z opłat od wojskowych za kwatery i innych dochodów. Pierwotnie dochody Funduszu Kwaterunku Wojskowego oparte były na specjalnym podatku kwaterunkowym w wysokości 4% i na tej podstawie był oparty plan akcji budowlanej dla osób wojskowych. Fundusz Kwaterunku Wojskowego został uruchomiony dopiero w roku 1927 na podstawie rozporządzenie wykonawczego z 2 czerwca 1927 do ustawy o zakwaterowaniu wojska w czasie pokoju, a więc w 2 lata po wydaniu ustawy, powołującej go do życia. Dochody Funduszu z dotacji Skarbu, określone pierwotnie w podatku kwaterunkowym na 4%, później zmniejszone zostały do połowy, gdyż podatek kwaterunkowy nie był pobierany, a ustawa o podatku od lokali z 2 sierpnia 1926 połączyła sprawę środków Funduszu Kwaterunku Wojskowego z rozbudową miast, przeznaczając na Fundusz Kwaterunku Wojskowego 1/4 wpływów podatku od lokali. (2% podstawy wymiaru z ogólnej stawki podatkowej 8%).</u>
<u xml:id="u-32.20" who="#PCzernichowski">Dwuletnie opóźnienie uruchomienia Funduszu Kwaterunku Wojskowego, zmniejszenie o połowę jego źródeł dochodów, spowodowało, że plan akcji budowlanej dla osób wojskowych musi być rozłożony na dłuższy okres czasu. Również plan kosztów budowy ustalony według pierwotnego złotego, musiał ulec zmianie wskutek dewaluacji. Dochody Funduszu Kwaterunku Wojskowego z dotacji Skarbu wynosiły w roku 1927–7,3 milionów, w roku 1928–9,9 milionów, w roku 1929–10,5 milionów. a za sześć miesięcy roku 1930–6,1 milionów. Razem w trzech latach 33,8 milionów, czyli przeciętnie około 11 milionów rocznie.</u>
<u xml:id="u-32.21" who="#PCzernichowski">Na poczet wpływu z podatku od lokali, Fundusz Kwaterunku Wciskowego uzyskał pożyczkę z Banku Gospodarstwa Krajowego w wysokości 22,5 milionów, co pozwoliło mu na przyśpieszenie wykonywania programu budowlanego. Sprawa szybszej budowy domów mieszkalnych przez Fundusz Kwaterunku Wojskowego jest zagadnieniem pilnem, nie tylko z powodu braku odpowiednich mieszkań dla osób wojskowych, ale również dlatego, że opłaty za mieszkania wynajmowane obciążają znacznie Skarb Państwa, Fundusz Kwaterunku Wojskowego i gminy, które to instytucje płacą po 1/3 dopłat.</u>
<u xml:id="u-32.22" who="#PCzernichowski">Obciążenie to w roku 1929 wynosiło 2,149.000 i dawało przy 4.276 izbach przeciętny koszt jednej wynajętej izby, często bardzo prymitywnej, 500 zł. rocznie. System zaspokojenia braku mieszkań dla wojskowych drogą wynajmu jest nieekonomiczny. Przy średnim bowiem koszcie budowy 5.800 złotych jednej izby wnoszonej przez Fundusz Kwaterunku Wojskowego, można za ośmioletni czynsz, płacony od mieszkań wynajętych, otrzymać izbę mieszkalną ze wszystkiemi urządzeniami sanitarnemi. W tym też kierunku zdąża akcja Funduszu Kwaterunku Wojskowego. Fundusz Kwaterunku Wojskowego, budując nowe domy, spełnia w dziedzinie społecznej i budowlanej akcję analogiczną jak Państwowy Fundusz Budowlany i Państwowy Fundusz Rozbudowy Miast, dostarcza bowiem nowych mieszkań i odciąża przez to ogólne zapotrzebowanie.</u>
<u xml:id="u-32.23" who="#PCzernichowski">Mieszkania zajmowane przez osoby wojskowe, które otrzymują kwatery w domach Funduszu Kwaterunku Wojskowego, zostają zwalniane, powiększając ilość mieszkań dla osób poza wojskiem. Ponadto Fundusz Kwaterunku Wojskowego spełnia ważne zadanie w dziedzinie podniesienia sprawności służby wojskowej i powiększenia przez to siły obronnej Państwa. Jest więc problemem ważnym, wymagającym szczególnej opieki i szybkiej realizacji.</u>
<u xml:id="u-32.24" who="#PCzernichowski">Dotychczasowe wyniki akcji Funduszu Kwaterunku Wojskowego wykazują, że sprawa budownictwa domów mieszkalnych dla osób wojskowych postawiona jest dobrze. Problem ten zostaje rozwiązywany konsekwentnie i sprawnie. Mimo niewielkie stosunkowo środki, Fundusz Kwaterunku Wojskowego zdołał pod koniec roku 1930 wybudować 426 budynków, w czem 222 budynków, przeznaczonych dla oficerów i 204 budynków dla podoficerów. W budynkach tych znajduje się 3.071 mieszkań o 10.673 izbach. Ogólna kubatura wynosi 1.203.000 m3 przy kosztach budowy 71 milionów, co daje przeciętnie 58 złotych za m3. Jest to obecnie bardzo niska przeciętna cena budowy i wskazuje na dużą ekonomię akcji budowlanej, prowadzonej przez Fundusz Kwaterunku Wojskowego. Akcja Funduszu Kwaterunku Wojskowego zdołała dotychczas zaspokoić zaledwie 1/4 braku kwater. Brak kwater wynosi obecnie jeszcze około 18.000 mieszkań, czyli około 44.000 izb. Zrealizowanie części tych potrzeb w granicach najkonieczniejszych wymagać będzie w najbliższych latach około 130 milionów złotych. Przedłużenie okresu wpływu z podatku od lokali do końca roku 1942 na rzecz Funduszu Kwaterunku Wojskowego pozwoli temu funduszowi na zrealizowanie tego minimalnego programu budowlanego w najbliższych latach.</u>
<u xml:id="u-32.25" who="#PCzernichowski">Zestawiając ogólne rezultaty obu funduszów budowlanych, czerpiących swoje środki z funduszów publicznych, otrzymamy okrągło 160.000 nowo wybudowanych izb w kraju i sumę 570 mil jonów funduszów publicznych, skierowanych w budownictwo mieszkaniowe. Daje to dobitny wyraz polityki gospodarczej Rządu lat ostatnich i tych wysiłków, jakie w tym kierunku były uczynione.</u>
<u xml:id="u-32.26" who="#PCzernichowski">Przedłożony projekt nowelizacji podatku od lokali zdąża do jego podwyżki, poczynając od mieszkań większych wzwyż od czterech izb, i przeznacza całą różnicę podwyżki w 7/8 na Państwowy Fundusz Rozbudowy i w 1/8 na Fundusz Kwaterunku Wojskowego. Państwowy Fundusz Rozbudowy Miast do końca roku 1928 wykazywał przewyżkę dochodów, która wynosiła ogólnie za ten cały czas około 17 milj. złotych. Od roku 1929 wskutek zwiększonej akcji budowlanej i podjęcia na szerszą skalę konwersji, świadczenia tego funduszu, znacznie wzrastają i wynoszą więcej, aniżeli wpływy na ten fundusz przeznaczone.</u>
<u xml:id="u-32.27" who="#PCzernichowski">Porównanie wpływów i świadczeń Państwowego Funduszu Rozbudowy Miast w ostatnich trzech latach wygląda jak następuje: w roku 1929 wpływy wynosiły 10 milionów, świadczenia 16,2 milionów — niedobór 6,2 milionów. W roku 1930 wpływy wynosiły 19,4 milj., świadczenia 25,4 milionów — niedobór 6 milionów. W ciągu 10 miesięcy 1931 r. wpływy wynosiły 11,7 milj., świadczenia 19,2 milj. — niedobór 7,5 milj. Ogólny niedobór Funduszu, po uwzględnieniu nadwyżki z lat poprzednich i przeniesieniach na Państwowy Fundusz Budowlany, wynosił na 3 sierpnia b. r. około 14 milionów, pokrytych zadłużeniem w Banku Gospodarstwa Krajowego.</u>
<u xml:id="u-32.28" who="#PCzernichowski">Stan ten wykazuje, że obecne środki, przekazane Państwowemu Funduszowi Rozbudowy Miast, są niewystarczające na pokrycie jego świadczeń. Świadczenia te w najbliższych latach nawet przy niepowiększaniu obecnego stanu kredytów budowlanych, nie będą maleć, a wzrastać wskutek konieczności dalszej konwersji, pochłaniającej znaczne sumy z ogólnych wydatków tego funduszu.</u>
<u xml:id="u-32.29" who="#PCzernichowski">Na dochody Państwowego Funduszu Rozbudowy Miast składają się:</u>
<u xml:id="u-32.30" who="#PCzernichowski">1) udział w podatku od lokali, wynoszący obecnie 2% podstawy wymiaru, czyli około 10 milionów rocznie,</u>
<u xml:id="u-32.31" who="#PCzernichowski">2) podatek od placów niezabudowanych, wynoszący około 3 milionów rocznie,</u>
<u xml:id="u-32.32" who="#PCzernichowski">3) ponadto wpływy ze spłaty pożyczek dawnych, z odsetek od funduszów budowlanych, lokowanych w Banku Gospodarstwa Krajowego przez Skarb i innych wpływów.</u>
<u xml:id="u-32.33" who="#PCzernichowski">Główna pozycję wpływów stanowią dotacje rządowe z podatku od lokali i placów niezabudowanych, które wynoszą około 3/4 ogólnych dochodów tego funduszu. Powiększenie tych źródeł staje się koniecznością dla zapewnienia Funduszowi Rozbudowy Miast możliwości pokrywania jego świadczeń.</u>
<u xml:id="u-32.34" who="#PCzernichowski">Obliczenie zwiększenia dochodów z podwyżki podatku od lokali przedstawia się następująco: podwyżka stawki wynosi obecnie 4% od lokali 4-ro izbowych i wyżej, czyli z 8 na 12 procent. Lokali od 4-ch izb w górę jest w kraju około 1.092.000. co stanowi część ogólnej liczby mieszkań, 3 068.000, płacących podatek od lokali. Wartość czynszów lokali od mieszkań 4 izbowych i wzwyż, jako droższych, jest niewątpliwie wyższą od stosunku ilościowego ich do ogólnej liczby opodatkowanych mieszkań. Przy stosunku mieszkań objętych podwyżką podatku 1/3 do ogólnej ilości mieszkań przyjąć można, że stosunek wartości czynszów tych mieszkań, jako droższych, osiągnie 45–50% ogólnej sumy czynszów, stanowiących podstawę wymiaru podatku. Dalsze obliczenia prowadzą do wyniku, że skoro wpływy stawki z 2% Dodatku od lokali wynoszą około 10 milionów, to dalsza nadwyżka stopy o 3 1/2%, od 1/3 dotychczasowych wpływów wyniesie około 10 milionów rocznie, co jest obliczeniem ostrożnem, opartem na stosunku ilościowym mieszkań 4-ro izbowych i wyżej do ogólnej ilości opodatkowanych lokali 1:3. Przypuszczalna suma dochodów Państwowego Funduszu Rozbudowy Miast po podwyższeniu winna wynieść 20 mil jonów z 5,5% stawki podatku od lokali; 3 miliony z podatku od placów niezabudowanych i około 2 miliony ze spłaty pożyczek, odsetek i innych źródeł. Daje to razem 25 milionów, co powinno Funduszowi Rozbudowy Miast zapewnić samowystarczalność w obecnych jego świadczeniach.</u>
<u xml:id="u-32.35" who="#PCzernichowski">Podwyżka wpływów o 1/2% na rzecz Funduszu Kwaterunku Wojskowego da temu funduszowi zwiększenie dochodu o około 2,5 do 3 milionów rocznie i pozwoli mu na szybszą akcję budowlaną, zwiększając ogólnie jego dochody z dotacyj skarbowych do 12–14 milionów rocznie.</u>
<u xml:id="u-32.36" who="#PCzernichowski">Wysoka Izbo! W związku z przedłożeniem, zdążającem do nowelizacji ustawy o państwowym podatku od lokali, pozwoliłem sobie w krótkim zarysie przedstawić akcję budowlaną i dotychczasowe jej wyniki, mające swoje źródło w środkach publicznych, czerpanych przez Skarb Państwa od obywateli. W stosunku do przedłożonej noweli podwyżka podatku od lokali okazuje się ze względów, które przedstawiłem poprzednio, konieczną, ażeby Funduszowi Rozbudowy Miast, powołanemu do potanienia kredytów budowlanych zapewnić dostateczne wpływy na pokrycie jego świadczeń, i to nie świadczeń związanych z dalszą akcją budowlaną, ale świadczeń, wynikających z dotychczasowej akcji wyrażającej się sumą pół miliarda złotych udzielonych pożyczek na budownictwo mieszkaniowe Rozumiem, że projektowana nowelizacja podatku od lokali nie rozwiąże ani kryzysu mieszkaniowego ani nie zwiększy dotychczasowych środków na akcję budowlaną w kraju. Z tych względów podkreślam jeszcze raz, że podwyżka podatku ma na celu dostarczenie tych środków, któreby podtrzymały dotychczasowy system kredytowania akcji budowlanej i któreby pozwoliły kredyty dotychczas udzielane utrzymać na poziomie obniżonych kosztów, jakie zostają zapewnione wskutek świadczeń Państwowego Funduszu Rozbudowy Miast.</u>
<u xml:id="u-32.37" who="#PCzernichowski">Odnośnie do przedłożenia rządowego pozwolę sobie zwrócić uwagę na niektóre charakterystyczne zmiany, wprowadzone w odniesieniu do dotychczas obowiązującej ustawy. I tak w punkcie 2 art. 1 zostaje znowelizowany dotychczasowy przepis art. 3. p. 5 ustawy o podatku od lokali z 1926 roku.</u>
<u xml:id="u-32.38" who="#PCzernichowski">W punkcie tym który dotyczy wyłączenia z pod opodatkowania lokali zajętych przez cudzoziemskie przedstawicielstwa dyplomatyczne, uwierzytelnione przy Rządzie Polskim, w dotychczasowej redakcji była pewna niejasność, a raczej pewna niekorzyść w stosunku Polski do zagranicznych przedstawicielstw. Powiedziane tam jest, że są wolne od podatku lokale zajęte przez cudzoziemskie przedstawicielstwa, jeżeli przedstawicielstwa polskie w tych krajach korzystają, z podobnych ulg. Rzecz była ujęta niewłaściwie, albowiem zwolnienie nie powinno następować alternatywnie, jak jest powiedziane w dotychczasowem brzmieniu, że zwolnienie od podatku następuje wtedy, jeżeli lokale są „zajęte” przez misje, „albo” w wypadku, jeżeli przedstawicielstwa polskie korzystają z podobnych ulg w innych państwach, natomiast powinna być określona wyraźnie łączność tych dwóch warunków. Temu czyni zadość p. 2 art. 1, noweli, który powiada, że wszystkie te zwolnienia przyznane będą pod warunkiem wzajemności.</u>
<u xml:id="u-32.39" who="#PCzernichowski">W punkcie 4 art. 1 punkt b) wprowadza nowy sposób określania komornego, którego wysokość regulowana jest na podstawie czynszu płaconego w roku poprzednim. Dotyczy to domów niepodlegających ochronie lokatorów. W braku zamieszkania ściśle określona jest wartość czynszowa.</u>
<u xml:id="u-32.40" who="#PCzernichowski">Punkt 5 art. 1 wprowadza podwyższenie dotychczasowego podatku od lokali. Podwyżka ta obejmuje tylko lokale czteroizbowe i wzwyż, zwalnia natomiast lokale do trzech izb. Podwyżka wynosi 50% dotychczasowej stawki, zwiększając ją z 8 do 12%.</u>
<u xml:id="u-32.41" who="#PCzernichowski">Punkt 6 art. 1 przekazuje odwołanie od wymiaru podatkowego, dokonywanego przez władze komunalne, władzom skarbowym, co jest korzystną zmianą obecnego stanu, albowiem roztacza większą kontrolę urzędów skarbowych nad gospodarką samorządową i sposobem wymiaru podatku.</u>
<u xml:id="u-32.42" who="#PCzernichowski">Przedłożona nowela przedłuża okres pobierania opłat na rzecz Funduszu Kwaterunku Wojskowego z dotychczasowego terminu, określonego do lipca 1933 r. do grudnia 1942 r. z motywów, o których mówiłem już poprzednio.</u>
<u xml:id="u-32.43" who="#PCzernichowski">W stosunku do przedłożonej noweli mam zaszczyt przedłożyć Wysokiej Izbie następujące poprawki:</u>
<u xml:id="u-32.44" who="#PCzernichowski">Punkt 3 art. 1 brzmi: w art. 3 p. 7 wyraz „dwupokojowe” zastępuje się wyrazem „dwuizbowe”.</u>
<u xml:id="u-32.45" who="#PCzernichowski">Wnoszę na zmianę „dwuizbowe” na „trzyizbowe” z tego względu, że wprowadzenie wyrazu „dwuizbowe” zamiast dotychczasowego „dwupokojowe” pogarszałoby dotychczasowy stan rzeczy na niekorzyść zwolnionych od podatku.</u>
<u xml:id="u-32.46" who="#PCzernichowski">W dalszym ciągu wnoszę, by w p. 6 art. 1 do drugiego ustępu dodać nowe zdanie: Ustęp ten brzmiał dotychczas następująco: „Odwołanie winno być wniesione do Izby Skarbowej za pośrednictwem władzy wymiarowej”, wnoszę o dodanie: „Izba Skarbowa winna rozstrzygać odwołanie najpóźniej w terminie 6 miesięcy od dnia wniesienia odwołania. Jeżeli jednak przed upływem tego terminu zażądano od płatnika dodatkowych wyjaśnień, termin ten przedłuża się o 3 miesiące”.</u>
<u xml:id="u-32.47" who="#PCzernichowski">Wreszcie do ustępu 3 p. 6 art. 1, który brzmi: „Odwołania spóźnione władza wymiarowa pozostawia bez rozpoznania”, wnoszę ażeby dodać następujące zdanie: „o ile nie zaszła ważna i nieuchronna przyczyna opóźnienia”.</u>
<u xml:id="u-32.48" who="#PCzernichowski">Ze względu na konieczność zapewnienia Państwowemu Funduszowi Rozbudowy Miast środków do spełniania zadań, do jakich został powołany, ze względu na warunki budżetowe Państwa, które nie pozwalają na ten cel przeznaczyć innych środków — wnoszę imieniem większości Komisji Skarbowej: Wysoki Sejm rączy uchwalić przedłożenie Rządowe ze zmianami wprowadzonemi przez Komisję Skarbową.</u>
<u xml:id="u-32.49" who="#komentarz">(Oklaski na ławach B. B.)</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#WicemarszałekMakowski">Głos ma p. Sommerstein.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#PSommerstein">Wysoka Izbo! Przy rozważaniu kwestii podatku od lokali na posiedzeniu dnia 1 lipca 1926 r. zwracałem uwagę na niewłaściwe ujęcie problemu, na niewłaściwe przesunięcie ciężaru budownictwa publicznego na pewną sferę obywateli, na dotychczasowych lokatorów, gdy sprawa budownictwa, sprawa zmniejszenia głodu mieszkaniowego, sprawa mieszkaniowa powinna w swych skutkach i ciężarach odbić się na całem społeczeństwie, na wszystkich jego warstwach.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#PSommerstein">To samo dotyczy także kwestji kwaterunku wojskowego. Tak jak sprawa reformy rolnej nie opiera się wyłącznie na funduszach, pochodzących od ludności, która ma brać udział w dobrodziejstwach tej reformy rolnej, tak samo kwestia mieszkaniowa, kwestia kwaterunku wojskowego, to kwestie, których ciężary powinne być równomiernie rozłożone na całe społeczeństwo. Jednak stało się inaczej, podatek od lokali został wówczas uchwalony i nawet pominięto poprawkę, w której domagałem się równomiernego traktowania warsztatów małych i fabryk i budowli fabrycznych, zwracałem bowiem uwagę, że budowle fabryczne są zupełnie zwolnione od podatku od lokali, natomiast najmniejszy warsztat rzemieślniczy, najmniejszy sklep podpada pod ten ciężar, opłacać musi podatek od lokali.</u>
<u xml:id="u-34.2" who="#PSommerstein">Obecnie przychodzi Rząd i większość z wnioskiem o podwyższenie stawek tego podatku od lokali. Wielce szanowny kolega referent przedstawił dokładne sprawozdanie ze stanu budownictwa w Państwie. Są to cyfry może duże, ale okazuje się, że to natężenie już osłabło, a specjalnie w roku 1931 wobec 31.000 izb z r. 1930 mamy tylko 7.000 izb wybudowanych.</u>
<u xml:id="u-34.3" who="#PSommerstein">W świecie rysują się poglądy rozmaite w tej materii czy kwestia mieszkaniowa ma być rozwiązana drogą budownictwa publicznego, z funduszów publicznych, czy mają to robić w pierwszym rzędzie spółdzielnie, czy też najważniejszym motorem, który ma doprowadzić do rozwiązania tej kwestii, ma być inicjatywa prywatna i kapitał prywatny. Czytaliśmy ostatnio w programie gospodarczym kanclerza Brüninga, że Niemcy zamierzają zawrócić z drogi budownictwa publicznego, a skierować wysiłki w kierunku zachęcenia kapitału prywatnego do prowadzenia budownictwa.</u>
<u xml:id="u-34.4" who="#PSommerstein">Nie ulega najmniejszej kwestii, że i fundusze publiczne mogą działać skutecznie tylko wtedy, gdy jest targ na ich listy zastawne, a więc znowu, gdy angażują się w listach zastawnych kapitały prywatne.</u>
<u xml:id="u-34.5" who="#PSommerstein">W każdym jednak razie musimy podkreślić, że znowu nie można całego ciężaru przewalać na barki jednej grupy obywateli, na lokatorów miejskich i że obecna chwila nie nadaje się do tego, aby jakiekolwiek podatki, a w szczególności ten podatek od lokali podwyższać. Nie opiera się ten podatek ani na obrocie, ani na przychodzie, ani na dochodzie, to jest podatek od najprymitywniejszego artykułu codziennego użytku, podatek od dachu nad głową.</u>
<u xml:id="u-34.6" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Polakiewicz.)</u>
<u xml:id="u-34.7" who="#PSommerstein">W czasie ogólnego kryzysu takiego podatku podwyższać nie wolno. W chwili, gdy się okazuje, że przeciętnie w Państwie od 32 do 50% lokatorów nie płaci wogóle komornego, nie można mówić o podwyższeniu podatku, którego podstawą wymiaru ma być właśnie komorne. Bo jeśli lokator nie potrafi zapłacić komornego i naraża się się na wyrzucenie, to nie zapłaci i podatku od lokali, a tem mniej podatku podwyższonego.</u>
<u xml:id="u-34.8" who="#PSommerstein">Zwraca się uwagę na to, że ta proponowana podwyżka dotyczy wyłącznie lokali większych. W pierwszym rzędzie chciałbym wyjaśnić i ustalić znaczenie tej nomenklatury. Co to jest mieszkanie 4-izbowe, czy to pojęcie jest identyczne z pojęciem lokalu 4-pokojowego. Tak nie jest. Ustawa o ochronie lokatorów mówi wyraźnie o pokojach, a nie o izbach i odróżnia te dwie nazwy, a zatem izbą może być kuchnia, pokój służbowy, przedpokój, ale to nie jest jeszcze pokój mieszkalny. I zdarzyć się może, że lokal 4-izbowy będzie lokalem, złożonym z jednego pokoju, nyży, kuchni i jakiegoś tam jeszcze zakamarka. Po drugie, Wysoka Izbo, nie odróżnia się tego momentu, że często warsztat, lokal pracy zawodowej jest połączony z mieszkaniem i wtedy lokator, który zajmuje dwa pokoje jako mieszkanie, ma obok dwa pokoje, z których korzysta dla wykonywania swej prący zawodowej czy to w warsztacie rzemieślniczym, czy w wolnym zawodzie. Wiemy, że ustawa o ochronie lokatorów z roku 1924 te dwie rzeczy odróżnia. Wyższe stawki komornego nakłada na lokale pracy zawodowej, aniżeli na lokale mieszkalne. I w niniejszym wypadku należałoby tę dystynkcję wprowadzić i powiedzieć, że tylko ci, którzy mają bądź mieszkania czteropokojowe, albo większe bądź lokale pracy zawodowej o takiej ilości ubikacyj mają opłacać tę podwyżkę podatku od lokali, ale w żadnym razie nie można zaliczać do takich mieszkań mieszkania, którego lokator zajmuje dwa pokoje na mieszkanie, a drugie dwa służą mu jako lokal pracy zawodowej. W braku tej dystynkcji doszlibyśmy do tego, że lokator, który ma lokal pracy zawodowej połączony z mieszkaniem, będzie płacił wyższy podatek, a inny, który przy jednej ulicy ma dwa pokoje mieszkalne, a przy drugiej dwa pokoje dla pracy zawodowej, nie będzie opłacał podwyższonego podatku. Zdaje mi się, że to nie leży w intencji projektodawców i w tym kierunku należałoby te dystynkcję wprowadzić i taką też poprawkę pozwalam sobie zaproponować.</u>
<u xml:id="u-34.9" who="#PSommerstein">Wysoka Izbo! Chodzi jednak w niniejszej ustawie nie tylko o tę podwyżkę, są jeszcze ponadto dwie, względnie trzy istotne rzeczy. Przedewszysłkiem ograniczone zostaje dobrodziejstwo, przyznane w kierunku zwolnienia od tego podatku ubikacji, wybudowanych przed pierwszym stycznia 1929 r. A więc ubikacje wykończone 1 lutego 1922 roku miałyby to prawo stracić 1 lutego 1932 roku według tego projektu, bo już po 10 latach. Według dotychczasowego stanu prawnego z powołaniem się na ustawę z r. 1922 budowle te miały prawo 15-lecia, a zatem od 1 lutego 1922 r. do 1 lutego 1937 roku. Następuje tedy ograniczenie tego dobrodziejstwa w odniesieniu do tych budowli, które zostały wykonane przed 1 stycznia 1929 r. a zatem, cofniętoby pewne przywileje, które zostały na podstawie dotychczas obowiązującej ustawy nadane. To jedna rzecz. Rzecz druga, podatek od lokali był traktowany jako rzecz przejściowa konieczność przejściowa. Pobór tego podatku miał skończyć się 31 grudnia 1933 r., względnie, o ile chodzi o Fundusz kwaterunkowy. 31 lipca 1933 r. W projekcie przedłuża się trwanie tego podatku nie, jak powiedział wielce szanowny kolega referent, do 31 grudnia 1942 r., lecz właściwie bez żadnych ograniczeń, bo jedynie ta cześć podatku, która przypada na rzecz Funduszu Kwaterunku Wojskowego będzie pobierana do 31 grudnia 1942 r., natomiast po tej dacie, a zatem od 1 stycznia 1943 r. także i te 2%, a względnie 2 1/2%, pobierane do tego czasu na rzecz Funduszu Kwaterunku Wojskowego, przypadną na rzecz Państwowego Funduszu Rozbudowy Miast. A zatem mamy bardzo istotną różnicę, że podatek, pomyślany w pierwotnej koncepcji przy tworzeniu jako przejściowy, jako malum necessarium, jako pierwszy fundament do wielkiego dzieła rozbudowy, staje się podatkiem stałym, trwałym, który bez żadnych ograniczeń czasowych, a być może dalszych podwyżkach będzie nadal obowiązywał. I to jest rzecz istotna, przeciw której się zwracamy i z tego powodu proponujemy, ażeby p. 8 i 9, które, bądź przedłużają ten obowiązek zasilania Funduszu Kwaterunku Wojskowego do końca 1942, bądź petryfikują wogóle trwały pobór podatku od lokali, zostały skreślone.</u>
<u xml:id="u-34.10" who="#PSommerstein">W końcu ustęp ostatni noweli proponuje, ażeby orzecznictwo w drugiej instancji w kwestii wymiaru podatku od lokali przekazać władzom skarbowym. Motywy są zupełnie jasne, powiada się w motywach, że zwiększy to ingerencję władz skarbowych w sprawy podatku od lokali, oraz przyczyni się do bardziej jednolitego stosowania przepisów ustawy.</u>
<u xml:id="u-34.11" who="#PSommerstein">Pierwszy argument jest słuszny, bo rzeczywiście nastąpi ta ingerencja władz skarbowych w sprawę podatku od lokali, a przeciw temu właściwie występujemy, bo uważamy, że podatek od lokali nie ma nic wspólnego z ingerencją władz skarbowych. Te fundusze nie wpływają do administracji skarbowej, one mają wpłynąć na rzecz Funduszu Rozbudowy i Kwaterunku Wojskowego, względnie na rzecz miast, i byłoby to tylko dalsze rozszerzenie się fiskalizmu zupełnie niepotrzebne, który na innych polach zwalczamy, także i na tę dziedzinę podatku od lokali, która nie ma nic wspólnego z administracją skarbową.</u>
<u xml:id="u-34.12" who="#PSommerstein">Na podstawie tych wywodów pozwalam sobie Wysokiej Izbie przedłożyć następujące poprawki:</u>
<u xml:id="u-34.13" who="#PSommerstein">1) W odniesieniu do art. 1 p. 1 o ile chodzi o nieodbieranie dobrodziejstwa zwolnień przyznawanych nowym budynkom, proponuję poprawkę: w wierszu 5 skreślić cyfrę lat 10, a wstawić cyfrę 15, jako jednolita dla wszelkiego rodzaju budowli nowych, a zatem w konsekwencji należy w wierszu 6 skreślić od słów: „o ile użytkowanie nastąpiło przed 1 stycznia 1929 r.” do słów „nastąpiło po 1 stycznia 1929 r.”.</u>
<u xml:id="u-34.14" who="#PSommerstein">Druga poprawka dotyczy punktu 5 w części a). Proponujemy aby zamiast słów: „jedno, dwu i trzyizbowych” wprowadzić słowa „jedno dwu i trzypokojowych” w myśl tej dystynkcji, o której mówiłem, że pojęcie jedno-dwu i trzyizbowych mieszkań nie pokrywa się z pojęciem technicznem, jak ustawa o ochronie lokatorów przewiduje, jedno, dwu, i trzypokojowych mieszkań, tak że mogłyby nawet takie mieszkania, które mają mniej aniżeli 3 pokoje, a nawet mniej niż 2 pokoje, być pociągnięte do tej podwyżki umieszczonej w części b). Tak samo w części b) proponujemy zamiast słowa „czteroizbowych” wstawić słowa, „czteropokojowych”. W tejże samej części b) proponujemy, by w wypadku połączenia mieszkania z lokalem zawodowej pracy, podwyżkę płacili tylko ci lokatorzy, którzy mają bądź więcej niż trzy pokoje mieszkalne, bądź też taką ilość pokojów, dla celów pracy zawodowej. Chodzi o to, żeby mniejsze wytwórnie, czy pracownie nie podpadały pod tę podwyżkę tylko wskutek tej przypadkowej okoliczności, że mają swój lokal zawodowy tuż przy mieszkaniu, a nie gdzieindziej.</u>
<u xml:id="u-34.15" who="#PSommerstein">Poprawki dalsze dotyczą punktu 6 art 1. Chodzi o skreślenie tego ustępu, który funkcje instancji odwoławczej w sprawie wymiaru podatku od lokali przekazuje władzom administracji skarbowej.</u>
<u xml:id="u-34.16" who="#PSommerstein">Punkt 8 proponujemy skreślić, albowiem jesteśmy przeciwni przedłużaniu poboru podatku na cele funduszu kwaterunkowego do 31 grudnia roku 1942.</u>
<u xml:id="u-34.17" who="#PSommerstein">W końcu proponujemy skreślić punkt 9, który petryfikuje pobór tego podatku w nieskończoność.</u>
<u xml:id="u-34.18" who="#PSommerstein">Te poprawki przedkładamy Wysokiej Izbie z przytoczonemu motywami i prosimy o ich przyjęcie.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#WicemarszałekPolakiewicz">Proszę Pana Posła o złożenie tych poprawek na piśmie.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#WicemarszałekPolakiewicz">Głos ma p. Nowicki.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#PNowicki">Kwestia budownictwa mieszkaniowego niewątpliwie należy do najkapitalniejszych zagadnień w Państwie Polskiem, tak ze względu na istniejącą klęskę bezdomności, jak też i ze względu na to, że uruchamianie wielkich robót budowlanych, znakomicie wpływa na złagodzenie drugiej klęski, stokrotnie gorszej klęski — bezrobocia. To też nieomal od początku niepodległości Państwa Polskiego bezustannie się mówiło o wynalezieniu znaczniejszych źródeł finansowych, aby akcję budowlaną uruchomić. Począwszy od r. 1926, właściwie wszystkie rządy polskie zajęte są opracowywaniem projektów ustaw o rozbudowie miast, poprawek do opracowywanych projektów, poprawek do tych poprawek już opracowanych i t. d. Mieliśmy projekty p. Bartla, mieliśmy później opracowane projekty, które już lada moment miały być wniesione do Sejmu, w ostatnich czasach znów słyszeliśmy, że Rząd opracowuje ostateczny konkretny projekt rozbudowy, z którym do Sejmu przyjdzie. I oto w końcu góra zrodziła przysłowiową mysz, Rząd przychodzi z wnioskiem podniesienia o 50% podatku od lokali.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#PNowicki">Słyszeliśmy tu od p. referenta, jak wiele na polu budownictwa zrobiono. Gdyby jednak p. referent zechciał porównać te wyniki ze wzrostem ilości rodzin bezdomnych w Polsce, toby się okazało, że wszystko, co w tej dziedzinie w Polsce jest zrobione, jest jedynie kroplą w morzu. I dzisiejsze projekty sprawy nie załatwią, a świadczą one jedynie, że Rząd rezygnuje z przystąpienia do robót budowlanych na szerszą skalę.</u>
<u xml:id="u-36.2" who="#PNowicki">Proszę Panów — oświadczaliśmy już w poprzednim Sejmie, że Polska Partia Socjalistyczna uważa, iż wówczas, kiedy był rzeczywiście zrobiony wielki wysiłek społeczeństwa, żeby rozpocząć akcję budowlaną w poważnym zakresie, opodatkowanie większych mieszkań na cele budowlane jest możliwe, ale nie może to być jedynie podatek na rzecz budownictwa mieszkaniowego. W większym stopniu niż lokatorzy winni być powołani do świadczeń właściciela nieruchomości. Oni bodaj stanowią jedyną warstwę społeczną, która nie ucierpiała w okresie rządów radosnej twórczości.</u>
<u xml:id="u-36.3" who="#PNowicki">Jeżeli chodzi o dochodowość w starych domach, to się okazuje, że normalny dochód w dzisiejszych czasach stanowi 8% wartości domu, a nie rzadko się spotyka, że dochód ten wynosi 20–30%. Obok tego niewątpliwie właściciele placów niezabudowanych lub niedostatecznie zabudowanych winni też być pociągnięci do świadczeń, zwłaszcza zaś nie powinni zgarniać do swych kieszeni zysków, powstałych ze wzrostu wartości placu wskutek inwestycyj miejskich czynionych z pieniędzy płaconych przez całą ludność danej gminie. Jak wiemy — miasta rządzone komisarycznie, bądź przez magistraty o większości burżuazyjnej, są bardzo liberalne w ściąganiu podatków od placów i przez palce patrzą na uwalnianie się od jego płacenia przez zakładanie w śródmieściu naprzykład plantacji morelowych, jak w Warszawie, lub ogrodów warzywnych. Sosnowieckie towarzystwo, będące właścicielem 37% wszystkich placów, w tym roku zakłada specjalne sady owocowe, ażeby się uwolnić od podatku od placów, a przecież przy realnych planach rozbudowy — sprawa zdobycia odpowiednich i tanich terenów ma pierwszorzędne znaczenie. Należyte opodatkowanie placów niewątpliwie przyczyniłoby się do potanienia placów i usunęłoby ten paradoks, że często właścicielowi opłaca się lepiej pusty plac niż zabudowany. Rządy sanacji jednak nie chcą narażać się kapitalistom, wolą przerzucać wszystkie ciężary na ludzi pracy, których się gnębi obniżkami pensji i różnemi nowemi podatkami. Zbyt wiele ciężaru narzucono już na klasę pracującą. Dalsze obciążenia są ponad możności płatnicze. Można było przystąpić wcześniej do tego zagadnienia. Było to w r. 1929, kiedy Z. P. P. S. zgłosił odpowiedni projekt. W tym też czasie zgłosił projekt rząd p. Bartla. Ani jeden, ani drugi nie ujrzały one światła dziennego, tak samo jak inne „prace” rządu w tej dziedzinie w pośpiechu opracowywane, zmieniane i t. p., a mające jedynie na celu wywołanie wrażenia, że rząd myśli o rozbudowie.</u>
<u xml:id="u-36.4" who="#PNowicki">Uchwalenie nawet wniosku rządu p. Bartla, wniosku niedostatecznego, oszczędzającego kapitalistów, niewątpliwie wywołałoby dodatni wpływ na realną walkę z bezrobociem. Ale Panowie wybraliście „pozory”, wolicie tworzenie komitetów do walki z bezrobociem, których działalność poza tyfusowemi zupkami nie da poważniejszych wyników.</u>
<u xml:id="u-36.5" who="#PNowicki">Dziś Rząd występuje z podwyższeniem o 50% dotychczas płaconego podatku od lokali na rzecz komitetów rozbudowy. Prócz tego zaś było reklamowane hasło Rządu o przystąpieniu do budowania, odwrotnie niż Kazimierz Wielki — Polski drewnianej. Przeciętny obywatel myśli, że nowy podatek i budownictwo drewniane są ze sobą ściśle związane. Tymczasem, jak Panowie sami to rozumiecie, chodzi tu o zatkanie niedoborów Funduszu Rozbudowy, przyczem nowy podatek nawet na ten cel nie wystarczy.</u>
<u xml:id="u-36.6" who="#PNowicki">Samo zaś budownictwo drewniane też przez Rząd traktowane jest jak mamidło, którego realizować Rząd nie ma zamiaru. Nie zachwycamy się projektami obniżenia jakości mieszkań nawrotem do budowy domów nieskanalizowanych, bez wody i elektryczności. Ale wobec klęski bezdomności, wobec pełnych składów drzewa z lasów państwowych, które nie znajdują nabywców, wobec skromnych środków, przeznaczonych na budowę mieszkań, bylibyśmy skłonni uważać, że nie należy przechodzić do porządku dziennego nad stawianiem domów drewnianych.</u>
<u xml:id="u-36.7" who="#PNowicki">Rząd jednak nie odnosi się do tego zagadnienia poważnie. Gdyby było inaczej, to plan budowlany na rok przyszły musiałby już być opracowany, aby przedsiębiorstwa, które mają budować, w ciągu zimy, mogły przygotowywać się do rozpoczęcia robót na wiosnę. Jednak o tem cicho, co świadczy, że najbliższy sezon budowlany ma być zmarnowany w stopniu większym niż dotąd, co pomimo nowego podatku pogłębi bezrobocie w wielu gałęziach przemysłu związanych z budownictwem mieszkaniowem.</u>
<u xml:id="u-36.8" who="#PNowicki">W związku z powyższem i nie mając zaufania do systemu obecnego Rządu, wstrzymamy się od głosowania nad tym podatkiem.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#WicemarszałekPolakiewicz">Czy p. Sprawozdawca pragnie zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#PCzernichowski">Wypowiadam się przeciwko poprawkom.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#WicemarszałekPolakiewicz">Przystępujemy do głosowania. Najpierw będziemy głosować nad poprawkami, zgłoszonemi przez p. Sommersteina, mianowicie do art. 1 p. 1. Może p. Sekretarka będzie łaskawa odczytać.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#SekretarkapJaroszewiczowa">Do art. 1 p. 1.</u>
<u xml:id="u-40.1" who="#SekretarkapJaroszewiczowa">W wierszu 5 skreślić cyfrę „10” a wstawić cyfrę „15”, w wierszu 6 skreślić od słów: „o ile” i t. d. aż do słów: „po 1 stycznia 1929 r.”.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#WicemarszałekPolakiewicz">Kto jest za tą poprawką zgłoszoną do art'.1 p. 1 zechce wstać. Mniejszość, poprawka upadła.</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#WicemarszałekPolakiewicz">Następna poprawka jest do art. 1 p. 5.</u>
<u xml:id="u-41.2" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-41.3" who="#WicemarszałekPolakiewicz">W części a) zamiast słów: „jedno, dwu i trzyizbowych” wstawić słowa: „jedno, dwu i trzypokojowych”.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#WicemarszałekPolakiewicz">Kto jest za tą poprawką, zechce wstać. Mniejszość, poprawka upadła. Następna poprawka.</u>
<u xml:id="u-42.1" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-42.2" who="#WicemarszałekPolakiewicz">W części b) zamiast słowa — „czteroizbowych” wstawić słowo „czteropokojowych”.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#WicemarszałekPolakiewicz">Kto jest za tą poprawką, zechce wstać. Mniejszość, poprawka upadła. Następna poprawka.</u>
<u xml:id="u-43.1" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-43.2" who="#WicemarszałekPolakiewicz">W części b) wstawić przy końcu zdanie: „W wypadku połączenia mieszkania z lokalem zawodowej praca stosowana będzie stopa niniejsza tylko wtedy, gdy bądź liczba pokojów mieszkalnych, bądź pokojów, służących celom pracy zawodowej przenosi cyfrę trzy”.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#WicemarszałekPolakiewicz">Kto jest za tą poprawką, zechce wstać. Mniejszość, poprawka upadła.</u>
<u xml:id="u-44.1" who="#WicemarszałekPolakiewicz">Do art. 1 p. 6 proponuje p. poseł Sommerstein, aby punkt ten w całości skreślić. Kto jest za tą poprawką, zechce wstać. Mniejszość, poprawka upadła.</u>
<u xml:id="u-44.2" who="#WicemarszałekPolakiewicz">Do p. 8 w art. 1 proponuje p. Sommerstein, ażeby ten punkt w całości skreślić. Kto jest za tym wnioskiem, zechce wstać. Mniejszość, poprawka upadła.</u>
<u xml:id="u-44.3" who="#WicemarszałekPolakiewicz">Do p. 9 w art. 1 proponuje p. Sommerstein, ażeby ten punkt w całości skreślić. Kto jest za tą poprawką, zechce wstać. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
<u xml:id="u-44.4" who="#WicemarszałekPolakiewicz">Wobec tego przystępujemy do głosowania według sprawozdania komisji. Ponieważ nie ma żadnych poprawek, będziemy głosowali en bloc. Kto jest za propozycją Komisji Skarbowej wraz z tytułem: Ustawa w sprawie zmiany ustawy z dnia 2 sierpnia 1926 r. o podatku od lokali, zechce powstać. Większość, propozycja komisji została przyjęta.</u>
<u xml:id="u-44.5" who="#komentarz">(Głos: Prosimy o trzecie czytanie.)</u>
<u xml:id="u-44.6" who="#WicemarszałekPolakiewicz">Jest wniosek o trzecie czytanie. Ponieważ nie było żadnych poprawek, możemy głosować ustawę w trzeciem czytaniu. Kto jest za przyjęciem ustawy w trzeciem czytaniu, zechce wstać. Stoi większość, ustawa w trzeciem czytaniu wraz z tytułem przyjęta.</u>
<u xml:id="u-44.7" who="#WicemarszałekPolakiewicz">Przystępujemy do p. 4 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Skarbowej o rządowym projekcie ustawy o specjalnym podatku od niektórych zajęć zawodowych (druk nr. 384 i odbitka nr. 83).</u>
<u xml:id="u-44.8" who="#WicemarszałekPolakiewicz">Udzielam głosu sprawozdawcy p. Wiślickiemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#PWiślicki">Wysoka Izbo! Referując w imieniu Komisji Skarbowej ustawę, wniesioną przez Rząd (druk 384), przed zanalizowaniem poszczególnych poprawek chciałbym mniej więcej określić cel i treść tego przedłożenia rządowego. Ustawa jest ustawą kryzysową, mającą na celu z jednej strony przyjść z pomocą budżetowi państwowemu, a z drugiej strony przyjść też z pomocą Komitetowi Pomocy dla bezrobotnych przy Prezydjum Rady Ministrów. Ustawa, jak powiedziałem, jest koniecznością sytuacji budżetowej państwa. Pociąga ona do świadczeń podatkowych niektóre zajęcia zawodowe, które korzystają w strukturze państwa z pewnych uprzywilejowanych stanowisk. Jest mowa o rejentach, pisarzach hipotecznych i komornikach.</u>
<u xml:id="u-45.1" who="#PWiślicki">Jeżeli idzie o rejentów, to ustawodawstwo nasze jeszcze do dziś rozróżnia w swych postanowieniach najróżnorodniejsze obowiązki i czynności dla notariatu.</u>
<u xml:id="u-45.2" who="#PWiślicki">W Kongresówce rejent jest to osoba, która pełni funkcje wielkiego zaufania i która załatwia tylko wszystko to, co jest związane z aktem hipotecznym, na którym po winne być i muszą być najróżnorodniejsze opłaty, określone rozporządzeniem Ministra Sprawiedliwości.</u>
<u xml:id="u-45.3" who="#PWiślicki">W Poznańskiem rejent ma zupełnie inne oblicze. W Poznańskiem kancelaria rejenta jest jednocześnie kancelarią adwokata. Adwokat po wysłużeniu, czy po wypracowaniu pewnej ilości lat, przy pełnieniu swoich czynności otrzymuje prawo posiadania kancelarii notarialnej. Już z tego dualizmu pracy wynika, że jeżeli Rząd miał na myśli opodatkowanie rejentów, to trzeba wieliminować z tych czynności ich czynność adwokacką.</u>
<u xml:id="u-45.4" who="#PWiślicki">W Małopolsce rejent ma ograniczone stanowisko. W Małopolsce adwokat ma prawo robienia wielu aktów, które później uwierzytelnia sąd podpisem danego adwokata albo petenta. Bardzo ograniczona jest ilość aktów, które mogą być robione przez notariat i dlatego na terenie Małopolski taksy notarialne mniej przynoszą.</u>
<u xml:id="u-45.5" who="#PWiślicki">Pozatem my w b. Kongresówce liczyć się musimy z faktem, że rejent jest to osoba zaufania, jest to człowiek, który, nie ulega kwestii, ma pewien monopol, nadany mu przez mianowanie go przez Ministra Sprawiedliwości rejentem, że jednakowoż od jego kwalifikacyj indywidualnych zależy dobre powodzenie samej kancelarii i to zaufanie, którego społeczeństwo mu udziela. Bezsprzecznie na szerokiej prowincji notariusz jest człowiekiem zaufania całego społeczeństwa, a przez posiadanie tego rodzaju oparcia, jakim jest pewien monopol, odgrywa on rolę dość wyraźną i wybitną.</u>
<u xml:id="u-45.6" who="#PWiślicki">Pisarz hipoteczny stoi na drugim szczeblu zaufania do akt hipotecznych. Nie ulega kwestii, że czynność jego jest związana tak samo z dużem zaufaniem obywateli, zwracających się o umiejętne i dobre wpisanie akt do hipoteki, gdyż ma on za zadanie utrzymywanie w porządku całej hipoteki jako takiej i musi być człowiekiem o wysokich zdolnościach i kwalifikacjach, aby tej pracy podołać.</u>
<u xml:id="u-45.7" who="#PWiślicki">Wciągnięcie do tej ustawy komorników jako typu, który zupełnie odróżnia się. od tamtych dwóch typów zajęć zawodowych, stało się tylko dlatego, że Rządowi szło przedewszystkiem o cele fiskalne i budżetowe.</u>
<u xml:id="u-45.8" who="#PWiślicki">Z komornikami na terenie Rzeczypospolitej bywa różnie. W Kongresówce komornik ma pewien istotny monopol, jest przydzielony do swego okręgu, do innego komornika żaden petent pójść nie może, jeżeli ma licytację urządzić w pewnym okręgu.</u>
<u xml:id="u-45.9" who="#PWiślicki">Komornik poza opłatami określonemi rozporządzeniem Ministra Sprawiedliwości inkasuje całe 100% do swej kieszeni, utrzymuje swe biuro, pozatem, jak wszyscy dobrze wiemy, ma szereg dochodów, które wynikają z załatwiania najróżnorodniejszych czynności, od których opłaty są przewidziane w zupełnie innej formie.</u>
<u xml:id="u-45.10" who="#komentarz">(P. Rozmaryn: A te nieprzewidziane dochody?)</u>
<u xml:id="u-45.11" who="#PWiślicki">Będę o tem później mówił.</u>
<u xml:id="u-45.12" who="#PWiślicki">W Poznańskiem komornik jest urzędnikiem państwowym IX albo X rangi, ale ze 100% otrzymanych siedemdziesiąt kilka wpłaca do kasy skarbowej, czy kasy sądu, a 30 lub dwadzieścia kilka procent pozostaje mu na utrzymanie biura, opędzenie wszystkich czynności i rezultat dochodu jest bardzo mały.</u>
<u xml:id="u-45.13" who="#PWiślicki">Małopolska pod tym względem jest według mnie dotychczas najlepiej zorganizowana. Niema komorników, wyciąganie albo otrzymywanie sum, należnych od dłużników, odbywa się przez sąd, który deleguje do tego odpowiedniego urzędnika. I, jeżeli są tendencje zlikwidowania tego systemu ze względu na sytuację budżetową, to wołałbym podwyższenie taksy na to, żeby w całej Polsce egzekucyjnych form dopełniała tego rodzaju instytucja, jak w Małopolsce, niż żeby wprowadzać to coś, co nie daje realnej gwarancji ściągnięcia tego, co się komuś należy, nie mówiąc już o tem, że koszta z tą czynnością związane są wbrew przepisom i opłatom sądowym tak wielkie, że monopol, który ma dany komornik w danym okręgu, bo do innego nie można się udać, stwarza sytuację, że jest on panem w danym okręgu. Rejent nie jest takim panem, rejent nie ma monopolu w ścisłem tego słowa znaczeniu, bo z aktem swoim mogę pójść do rejenta czy na terenie Warszawy, czy na terenie innego okręgu, wybierając sobie tych, którzy mają większe zdolności, większą praktykę, i to co się nazywa rutyną w tej całej robocie. Co do komornika, niestety, jestem przywiązany. Przypuszczam, że dużo z Panów wie, o kosztach wyjazdów i o kosztach opłat, że zamiast, żeby je w pewnych wypadkach wyjazdowych kumulowano do jakichś skromnych kosztów, tworzy się sytuacja taka, że komornik, wyjeżdżając do jakiejś wsi na licytację, zbiera przez kilka miesięcy kartki egzekucyjne; za każdą kartkę liczy po 20 złotych, plus jakieś koszty i taka wizyta gdzieś pod Warszawą, za którą to licytację biedny dłużnik musi zapłacić, wynosi tysiące, nieprzewidziane w opłatach ustalonych przez Ministerstwo Sprawiedliwości.</u>
<u xml:id="u-45.14" who="#PWiślicki">I dlatego, chociaż względy budżetowe nakazują nam popieranie tego wniosku, to jednak uważamy, że to jest ustawa czasowa, ustawa nadzwyczajna, z której, nie ulega wątpliwości, Rząd korzystać będzie do momentu, kiedy odprężenie budżetowe sytuacji gospodarczej nastąpi. Ma się rozumieć, zastrzegam się w imieniu Komisji Skarbowej, że termin „zajęcia zawodowe” tyczy się tylko określonych tutaj zajęć i że nie zobaczymy innych ustaw, któreby te zajęcia zawodowe podciągały pod opodatkowanie. Bo rejentury opłacają i podatek dochodowy i opłacają podatek kryzysowy, i opłacają podatek obrotowy, a ze statystyki, która jest zrobiona, wynika, że na ośmiuset kilku rejentów w całej Polsce jest bardzo znikomy procent rejentów, którzy zarabiają większe sumy w rozumieniu niniejszej ustawy, bardzo duży ich procent nie ma tego minimum, które tu opodatkowuje ustawa, a co do reszty, to jej średnie zarobki sięgają sumy 2.000 do 3.000 miesięcznie. Na rejentów patrzymy zwykle jako na tych, którzy zarabiają duże majątki, ale pomijając bardzo nieznaczną ich część, zajmującą się protestami, a i ta została dziś także uszczuplona ze względu na to, że protestami zajmują się urzędy pocztowe, musimy stwierdzić, że opinia co do ich przywileju monopolistycznego jest tak samo mocno przesadzona.</u>
<u xml:id="u-45.15" who="#PWiślicki">Z tych założeń wychodząc, Komisja Skarbowa zrobiła szereg zasadniczych poprawek do projektu rządowego. Przedewszystkiem zmieniła nazwę — nie ma to być podatek „specjalny”, lecz, zgodnie z celem tej ustawy, komisja nazwała go podatkiem „nadzwyczajnym”. Pozatem, w myśl wywodów moich o kumulacji czynności rejentów w Poznańskiem i w Małopolsce, wieliminowane zostały t. zw. czynności adwokackie i pociągnięto do opodatkowania li tylko czynności, związane z opłatami, określonemi przez rozporządzenie Ministra Sprawiedliwości, czyli tylko czynności rejenta, jako takiego. Do tych czynności rejent prowadzi odpowiednie repertorium, i to może być tylko probierzem opodatkowania.</u>
<u xml:id="u-45.16" who="#PWiślicki">Pozatem Komisja Skarbowa z wniosku rządowego skreśliła zasadę działania wstecz. Wychodziliśmy z założenia, że nie można w podatku nadzwyczajnym tej zasady stosować do ludzi, którzy nie byli do tego przygotowani, opierać się na ich dochodzie za rok wstecz; byłoby to z punktu widzenia sprawiedliwości i zasad podatkowych niesłuszne. I dlatego Komisja Skarbowa znalazła inną formę, mianowicie opodatkowania roku bieżącego. Ta reforma polega na tem, że czy rejent, czy pisarz hipoteczny opłacać będzie do 15 każdego miesiąca obliczony przez siebie przypuszczalny dochód całego miesiąca, ostateczne zaś obliczenie, wyrównanie tych zaliczek nastąpi w normalnym trybie wymiaru podatku dochodowego i wówczas nastąpią pewne wyprostowania albo wyrównania z tem, że gdyby wymiar tyczący się ostatecznego wyrównania nie był zgodny z tem, co wykazują poszczególni płatnicy, mają oni prawo reklamacji i drogę do instancji drugiej.</u>
<u xml:id="u-45.17" who="#PWiślicki">Sprawa opodatkowania komorników znalazła na komisji inne wyjście, mianowicie ze względu na te różne momenty, o których pozwoliłem sobie Wysoką Izbę powiadomić, wyszliśmy z założenia, że należy opodatkować dochód, który nie jest ściśle tylko oparty na przepisach określonych przez Ministra Sprawiedliwości, ale te wszystkie dochody, które nie wchodzą w repertorium, ze względu na taktykę czy na formę, w jakiej komornicy te rzeczy załatwiają. Cały sposób wpłacania tych zaliczek i prowadzenia tej procedury został przewidziany w art. 11 i ten artykuł zgóry tak został skonstruowany, że jest prawie gotów do przepisów wykonawczych o tym podatku.</u>
<u xml:id="u-45.18" who="#PWiślicki">Pozatem komisja zmieniła tabelę, skalę podatkową. Projekt rządowy dochodził do 25% dochodów. Nie ulega jednak kwestii, że jeżeli zliczyć stawki podatków normalnych i dodać podatek kryzysowy i dodać najróżnorodniejsze dodatki do podatków i dodać ten podatek nowy nadzwyczajny 25 procentowy, to dojdziemy do sumy około 53 czy 54%, do stawki procentowej nie widzianej nigdzie w świecie. A przecież mówimy o tem, że kapitalizacja w Polsce jest potrzebna i że obywatel w Polsce musi nareszcie mieć możność zarabiania, wszystko jedno w jakim zawodzie, i dlatego tę skalę Komisja Skarbowa zmieniła w stopniach 5,6, 7, 8, 9, 10 i 11 kończąc stopą 20-pro - centową. Podatkiem tym nie będą objęci ani rejenci, ani pisarze hipoteczni, ani komornicy, nie osiągający 12.000 złotych dochodu. A że takich jest bardzo dużo, o tem, na zasadzie statystyki, przekonałem się jako referent.</u>
<u xml:id="u-45.19" who="#PWiślicki">Zaznaczam, że co do poprawek, które zostały wniesione na Komisji Skarbowej, nie było absolutnie żadnych sprzeciwów merytorycznych.</u>
<u xml:id="u-45.20" who="#PWiślicki">Jeszcze jedna poprawka została przez Komisję Skarbową przyjęta. Otóż datki, które ci płatnicy będą wnosić na fundusz bezrobocia, ma się im odliczać od tego podatku nadzwyczajnego.</u>
<u xml:id="u-45.21" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Marszałek.)</u>
<u xml:id="u-45.22" who="#PWiślicki">Jest to pierwsza ustawa, w której świadczenia na Fundusz Bezrobocia będą zaliczone.</u>
<u xml:id="u-45.23" who="#PWiślicki">Wobec tego, że będzie to podatek nowy i kryzysowy, ale skonstruowany ze względu na interes budżetu i Państwa w formie, która równa się miesięcznym wpływom i w formie, która, nie ulega kwestii, łagodzi ten ciężar, przypuszczam, że Wysoka Izba przyjmie propozycję Komisji Skarbowej i ustawę tę uchwali.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#Marszałek">Nikt do głosu nie jest zapisany. Przystępujemy do głosowania. Ponieważ nie są zgłoszone poprawki, możemy głosować en bloc. Kto jest za przyjęciem ustawy, zechce wstać. Stoi większość, ustawa przyjęta. Przystępujemy do trzeciego czytania. Kto jest za przyjęciem ustawy w trzeciem czytaniu wraz z tytułem, zechce wstać. Stoi większość, ustawa przyjęta.</u>
<u xml:id="u-46.1" who="#Marszałek">Przystępujemy do następnego punktu porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Skarbowej o rządowych projektach ustaw:</u>
<u xml:id="u-46.2" who="#Marszałek">a) w sprawie zmian i uzupełnień rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 12 marca 1928 r. o przedłużeniu mocy obowiązującej i uzupełnieniu ustawy z dnia 1 kwietnia 1925 r. w sprawie wymiaru i poboru państwowego podatku od nieruchomości w gminach miejskich oraz od niektórych budynków w gminach wiejskich (druk nr 339 i odbitka nr 86), b) w sprawie zmiany niektórych postanowień rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 17 czerwca 1924 r. o wymiarze i poborze państwowego podatku od nieruchomości w gminach miejskich oraz od niektórych budynków w gminach wiejskich (druk nr 378 i odbitka nr 87). Głos ma p. Psarski.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#PPsarski">Wysoka Izbo! Opodatkowanie budynków w Polsce przechodziło w minionych latach dość rozmaite koleje. Początkowo opierało się ono na przepisach ustawowych b. państw zaborczych i obejmowało zarówno budynki w miastach, jak i po wsiach. Przepisy b. państw zaborczych ulegały oczywiście w latach 1918 do 1923 licznym zmianom, aż wreszcie ustawą z dn. 17 grudnia 1921 r. o zasileniu finansów miejskich (Dz. U. R. P. z r. 1922 nr 2 poz. 6) przekazano prawo opodatkowania nieruchomości miejskich do końca r. 1923 gminom miejskim; co się zaś tyczy budynków w gminach wiejskich, to ustawą z dn. 15 czerwca 1923 r. (Dz. U. R. P. nr 65 poz. 505) uchylono z końcem r. 1923 wszelkie podatki budynkowe na wsi. W następstwie tego stanu prawnego w dn. 1 stycznia 1924 r. nie było de facto opodatkowania nieruchomości budynkowych. Dopiero w związku z uchwaleniem ustawy z dn. 11 kwietnia 1924 r. o ochronie lokatorów (Dz. U. R. P. nr 39 poz. 406) powstała konieczność budżetowa wprowadzenia podatku budynkowego. Jakkolwiek projekt ustawy o ochronie lokatorów nie przewidywał w tym względzie żadnych przepisów, to jednak komisja sejmowa w toku debat uznała za uzasadniony postulat Rządu wprowadzenia podatku od nieruchomości jako źródła pokrycia przyznać się mającego urzędnikom państwowym dodatku mieszkaniowego. Ponieważ przy oznaczaniu wysokości płac pracowników państwowych Rząd brał wówczas pod uwagę komornego i nie uwzględniał go przy oznaczaniu mnożnej, zachodziła konieczność, wobec wprowadzonej przez powołaną ustawę o ochronie lokatorów sukcesywnej zwyżki komornego, przyznania pracownikom państwowym dodatku na mieszkanie. Z tych powodów wprowadzony został do powołanej ustawy o ochronie lokatorów art. 25, który ustanowił — coprawda tylko na r. 1924 — podatek od nieruchomości miejskich i domów czynszowych po wsiach, upoważniając Prezydenta Rzeczypospolitej do wydania obowiązujących w przedmiocie tego podatku szczegółowych przepisów. Wydane, na mocy tego przepisu ustawy, rozporządzenie Prezydenta Rzeczypospolitej z dn. 17 czerwca 1924 r. wprowadziło podatek od nieruchomości tylko na r. 1924, a dopiero ustawa z dn. 1 kwietnia 1925 r. przedłużyła moc obowiązującą art. 25 ustawy o ochronie lokatorów i rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej do końca r. 1928. W uzasadnieniu projektu tej ostatniej ustawy czytamy, że: „Powodem do ustanowienia tego podatku była potrzeba znalezienia źródła pokrycia nadwyżki w rozchodach państwowych, spowodowanej koniecznością przyznania pracownikom państwowym dodatku na mieszkanie, którego cena wzrosła właśnie z powodu dopuszczonej przez ustawę o ochronie lokatorów podwyżki komornego”.</u>
<u xml:id="u-47.1" who="#PPsarski">Moc obowiązującą uprzednio wyliczonych przepisów prawnych przedłużyło rozporządzenie Prezydenta Rzeczypospolitej z dn. 12 marca 1928 r. do końca roku 1929, a dopiero ustawa z dn. 30 grudnia 1929 r., uchylając ograniczenie terminowe ostatnio przytoczonego rozporządzenia, nadała podatkowi od nieruchomości charakter podatku stałego.</u>
<u xml:id="u-47.2" who="#PPsarski">Wspominając pokrótce powyższe przepisy, pragnąłbym przypomnieć, pod wpływem jakich momentów został wprowadzony obecnie obowiązujący podatek od nieruchomości, jak również wskazać na tymczasowość w potraktowaniu tego zagadnienia.</u>
<u xml:id="u-47.3" who="#PPsarski">Było to i jest oczywiście w związku z ujęciem zagadnienia ochrony lokatorów w ustawie z dn. 11 kwietnia 1924 r. oraz z przeświadczeniem ustawodawcy, że ustalenie racjonalnych zasad opodatkowania budynków będzie mogło nastąpić dopiero po ustaniu tych okoliczności, które uzasadniały i uzasadniają przepisy o ochronie lokatorów.</u>
<u xml:id="u-47.4" who="#PPsarski">Przystępując do rozważenia obu przedłożeń rządowych w zakresie podatku od nieruchomości (druki sejmowe nr 339 i 378), zaznaczyć muszę, że zawierają one cztery konkretne przepisy:</u>
<u xml:id="u-47.5" who="#PPsarski">a) podwyższenie stawki podatkowej z 7 na 10%,</u>
<u xml:id="u-47.6" who="#PPsarski">b) wprowadzenie przepisu, dozwalającego na t. zw. dodatkowe wymiary,</u>
<u xml:id="u-47.7" who="#PPsarski">c) wprowadzenie przepisu, dozwalającego Ministrowi Skarbu na przeniesienie uprawnień jego w zakresie ulg podatkowych na podległe mu władze skarbowe,</u>
<u xml:id="u-47.8" who="#PPsarski">d) zniżenia procentowego wynagrodzenia związków komunalnych za wymiar i pobór tego podatku z 5 do 4% sum pobranych.</u>
<u xml:id="u-47.9" who="#PPsarski">O ile chodzi o podwyższenie stawki, zaznaczyć należy, że stawka podatku od nieruchomości wynosiła: w r. 1924–20%, w r. 1925–12%, w r. 1926–10%, w r. 1927–8%, a od r. 1928 wynosi 7% podstawy wymiaru, którą stanowi roczna suma komornego, lub roczna wartość czynszowa opodatkowanej nieruchomości. To sukcesywne z roku na rok zniżanie się stawki stoi w ścisłym związku ze zwiększaniem się podstawy wymiaru na skutek podwyżek komornego, przewidzianych w art. 6 ustawy o ochronie lokatorów i nie powodowało bynajmniej zmniejszania się wymiarów podatkowych.</u>
<u xml:id="u-47.10" who="#PPsarski">Jeżeli zaś chodzi o wpływy z podatków od nieruchomości, to kształtowały się one najzupełniej pomyślnie: w roku budżetowym 1924 okrągło 8 milionów złotych, w 1925 r. — 22,400.000 zł, od 1.1 do 31.31926 r. — 6.700.000 zł, w 1926/27–41.300.000 zł, w 1927/28–46.300.000 zł, w 1928/29–46.900.000 zł, w 1929/30–46,000,000 zł, w 1930/31–52.400.000 zł.</u>
<u xml:id="u-47.11" who="#PPsarski">W uzasadnieniu projektowanej podwyżki p. Minister Skarbu wychodzi z założenia, iż w obecnych warunkach dochodowość z budynków jest stosunkowo najmniej dotknięta przez kryzys i że z tego powodu w poszukiwaniu nowych źródeł dochodów budżetowych można bez większej szkody dla życia gospodarczego podnieść obciążenie podatkowe nieruchomości miejskich. Nie ulega wątpliwości, że w tem uzasadnieniu tkwi pewna doza słuszności, o ile chodzi o domy w większych miastach, zawierające większe mieszkania. Niestety, jak wykazuje statystyka, ilość takich domów jest stosunkowo nikła, a gros budynków mieszkalnych w Polsce posiada mieszkania jedno i dwuizbowe, zamieszkałe przez ludność ubogą, dotkniętą silnie kryzysem i bezrobociem. Wyższe obciążenie tych budynków w obecnych warunkach byłoby nadmierne, zwłaszcza, że i przy obecnym stanie opodatkowania właściciele nieruchomości nie są w możności pokryć dotychczasowego obciążenia, a to z powodu zalegania przez lokatorów z komornem. Przypomnieć bowiem należy, że niezależnie od podatku państwowego budynki obciążone są jeszcze dodatkiem komunalnym, którego wysokość jest b. różna i dochodzi w niektórych miastach do 200% należności państwowych. Łączne zatem obciążenie podatkowe nieruchomości nie jest bynajmniej tak nikłe, jakby się może napozór wydawało, Dlatego też nie zdaje mi się słusznem zwiększenie dochodów budżetowych z opodatkowania nieruchomości w sposób przez Rząd projektowany. Jeśli nawet wbrew rozważaniom teoretycznym co do słuszności opodatkowania budynków zachodzi życiowa konieczność zwiększenia tego obciążenia, to sądzę, że należy za punkt wyjścia przy rozważaniu tej kwestii przyjąć ten sposób rozumowania, jaki znajdujemy w uzasadnieniu do projektu ostatnio uchwalonej ustawy o kryzysowym dodatku do podatku dochodowego, oraz jakiemu dał wyraz p. Wiceminister Skarbu prof. Zawadzki w swojem przemówieniu na posiedzeniu sejmowej Komisji Skarbowej w dn. 7 października b. r. przy omawianiu pierwszej serii przedłożeń podatkowych. Rozumowanie to streszcza się w tem, iż należy — wobec konieczności budżetowych — zwiększyć obciążenie tych dochodów, względnie przychodów, które są płynne i których wyższe obciążenie nie odbije się zbyt ujemnie na życiu gospodarczem. Podzielając to rozumowanie, uważam, iż należałoby podwyżkę podatku od nieruchomości ująć w formę „kryzysowego dodatku” do podatku od nieruchomości. Dalszą konsekwencją tego rozumowania winien być przepis, że wspomniany kryzysowy dodatek powinien być wolny od wszelkich dodatków na rzecz Państwa oraz, co najważniejsze, na rzecz związków komunalnych. Jeśli bowiem konieczność życiowa nakazuje nam w dobie obecnej — mimo powszechnie znanej słabej zdolności płatniczej społeczeństwa — obciążyć je dodatkowo, to brak uzasadnienia w tym samym stopniu co do obciążania na rzecz związków komunalnych. Gdyby bowiem przyjąć bez zmiany przedłożenie rządowe, to konsekwencją tego byłby fakt, iż obciążenie nieruchomości wzrosłoby nie o 3% podstawy wymiaru, lecz o 4,5, do 9%, co oczywiście uznać należy za więcej niż nadmierne.</u>
<u xml:id="u-47.12" who="#PPsarski">Z tych założeń wychodząc, Komisja Skarbowa uchwaliła przedłożenia rządowe w brzmieniu zmienionem w myśl tych rozumowań, o których w tej chwili mówiłem. W ustawie według przedłożenia rządowego, w druku nr 339, która podnosiła o 3% wymiar podatku od nieruchomości, komisja pozostawiła taką samą wysokość wymiaru t. zn. 3%, jednak nadała tej ustawie charakter kryzysowy i wyraźnie zaznaczyła, że dodatkowy podatek 3% jest wolny od wszelkich dodatków na rzecz Państwa i na rzecz związków komunalnych. Dalej, biorąc pod uwagę wyjątkowo ciężkie położenie nieruchomości małych, na leżących przeważnie do warstw ubogich, robotniczych, Komisja Skarbowa wniosła poprawkę zwalniającą od tego nowego podatku domy, których czynsz nie przekracza 1000 zł w stosunku rocznym. Pozatem Komisja Skarbowa dala uprawnienia Ministrowi Skarbu do odraczania, rozkładania na raty, jakoteż do częściowego, lub całkowitego umarzania zaległości, gdyby uiszczenie tego podatku mogło zagrażać egzystencji gospodarczej płatnika, lub gdyby ściągnięcie komornego od lokatora było niemożliwe. Komisja Skarbowa wychodziła z tego założenia, że nawet i w budynkach i nieruchomościach dużych, w których teoretycznie czynsz roczny przekracza tysiąc złotych, położenie tych nieruchomości, wskutek albo niewypłacalności lokatorów, lub wskutek innych okoliczności może jednak być tak ciężkie, że dodatkowe opodatkowanie ich godziłoby w egzystencję ich właściciela. Tutaj p. Minister Skarbu otrzymał uprawnienie do regulowania tych rzeczy tak, jak art. 4 przewiduje. Następnie nadając charakter tymczasowości, charakter kryzysowy tej ustawie, w art. 5 wstawiono dodatek, że ustawa ta traci moc obowiązującą w terminie, który zostanie określony przez rozporządzenie Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-47.13" who="#PPsarski">Szczegółowo przeglądając jeszcze poprawki, chciałem stwierdzić, że wobec tego, że przedłożenie druk nr 339 otrzymuje charakter tymczasowości, nastąpiła również zmiana tytułu ustawy, który według odbitki nr 86 będzie obecnie brzmiał: „Ustawa o kryzysowym dodatku do państwowego podatku od nieruchomości w gminach miejskich oraz od niektórych budynków w gminach wiejskich”.</u>
<u xml:id="u-47.14" who="#PPsarski">Dalej w art. 1, który Komisja Skarbowa również uchwaliła według odbitki nr 86, zauważyłem pewien błąd redakcyjny, który należy usunąć. Mianowicie w art. 1 w zdaniu: „Od budynków, podlegających państwowemu podatkowi od nieruchomości w gminach miejskich oraz od niektórych budynków w gminach wiejskich” po słowie „wiejskich” w nawiasie należy wstawić: rozporządzenie Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 17 czerwca 1924 r. Dz. U. R. P. Nr. 51 poz. 523, wraz z późniejszemi zmianami i uzupełnieniami. Chodzi tu o jasne sprecyzowanie, na jakie ustawy się powołujemy i jakie ustawy podlegają powyższej zmianie.</u>
<u xml:id="u-47.15" who="#PPsarski">Do przedłożenia rządowego według druku nr 339 wpłynęły wnioski mniejszości, mianowicie p. posłanki Pepłowskiej z Klubu Narodowego, które również w tej odbitce są uwidocznione.</u>
<u xml:id="u-47.16" who="#PPsarski">Pierwszy wniosek, najdalej idący, domagał się odrzucenia całego projektu ustawy. Ze względów przezemnie już wyżej wspomnianych konieczności państwowych i budżetowych większość komisji wniosek ten odrzuciła.</u>
<u xml:id="u-47.17" who="#PPsarski">Następny wniosek p. posłanki Pepłowskiej przewiduje, aby w razie odrzucenia pierwszego wniosku, w art. 1 cyfrę 3% zastąpić cyfrą 1%, zaś cyfrę 1000 zł. cyfrą 1500 zł. Chodziło o zredukowanie dodatku podatkowego z 3% na 1% i powiększenie zwolnionych nieruchomości od tego podatku z 1000 zł komornego rocznego do 1500 zł. Z tych samych względów komisja również i tych poprawek przyjąć nie mogła.</u>
<u xml:id="u-47.18" who="#PPsarski">Dalej p. posłanka Pepłowska proponuje nadać art. 4 następujące brzmienie: „Gdyby uiszczenie tego podatku mogło zagrozić egzystencji gospodarczej płatnika, lub gdyby ściągnięcie komornego od lokatora było niemożliwe, winne władze skarbowe drugiej instancji umarzać, odraczać lub też rozkładać dodatek kryzysowy na raty”. Właściwie ta poprawka pokrywa się faktycznie z poprawką większości komisji, odróżnia się tylko tem, że większość komisji dała uprawnienie Ministrowi Skarbu, zaś p. Pepłowska proponuje nadać to władzy drugiej instancji. Większość komisji ze względu na to, że o szafowaniu pieniądzem publicznym powinien decydować Minister Skarbu, również przyjąć tej poprawki nie mogła.</u>
<u xml:id="u-47.19" who="#PPsarski">Ostatnia poprawka p. Pepłowskiej nadaje art. 6 brzmienie następujące: „Ustawa niniejsza wchodzi w życie z dniem ogłoszenia i obowiązuje począwszy od 1 stycznia 1932 r. do 1 stycznia 1933 r. na całym obszarze Rzeczypospolitej z wyjątkiem województwa śląskiego”. Przez ten dodatek p. Pepłowska pragnęła ograniczyć ściśle czas trwania ustawy i to do jednego roku. Komisja nadała już ustawie charakter tymczasowości, charakter kryzysowy, jednak prawo zawieszenia tej ustawy oddała Radzie Ministrów. Ze względu na trudność przewidywania rozwoju stosunków gospodarczych w kraju większość komisji była przeciwną ograniczeniu zgóry do jednego roku.</u>
<u xml:id="u-47.20" who="#PPsarski">Następną była poprawka p. Osady, który chciał wyłączyć z pod tego nowego obciążenia podatkowego województwa poznańskie i pomorskie. Ze względów skarbowych i budżetowych większość komisji również się temu sprzeciwiła.</u>
<u xml:id="u-47.21" who="#PPsarski">Toby dotyczyło, proszę Wysokiej Izby, przedłożenia rządowego według druku nr 339.</u>
<u xml:id="u-47.22" who="#PPsarski">Pozwolę sobie przejść do drugiego przedłożenia według druku nr 378, które ma na celu zmniejszenie odszkodowania dla ciał wymiarowych za wymiar podatku od nieruchomości z 5%, które dotychczas obowiązują, do 4%. Wysoka Izbo, w tym wypadku związki komunalne, które były czynnikiem, ściągającym podatki, na zredukowaniu 5% do 4% nic nie stracą ze względu na podniesienie całego wymiaru podatkowego. Dotychczas było 7%. Związki komunalne otrzymywały 5%, czyli dostawały jednostek 35, na przyszłość otrzymywać będą 40 jednostek.</u>
<u xml:id="u-47.23" who="#PPsarski">W ustawie tej komisja przyjęła również zmianę tytułu, który ma brzmieć obecnie: „Ustawa w sprawie zmiany niektórych postanowień rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dn. 17 czerwca 1924 r. o wymiarze i poborze państwowego podatku od nieruchomości w gminach miejskich oraz od niektórych budynków w gminach wiejskich”. Zmiana tytułu była z tego względu potrzebna, że do tej ustawy obecnie przenosimy te artykuły z przedłożenia druk nr 339, które mają mieć charakter stałości.</u>
<u xml:id="u-47.24" who="#PPsarski">Art. 1 ustawy w przedłożeniu rządowem proponujemy pozostawić bez zmian.</u>
<u xml:id="u-47.25" who="#PPsarski">Jako art. 2 komisja wprowadziła art. 2 przedłożenia rządowego druk nr 339 z pewnemi małemi zmianami redakcyjnemi. Artykuł ten mówi o możliwości przeprowadzenia rewizji dotychczasowych wymiarów podatkowych, stosowanych przy nieruchomościach. Przedłożenie rządowe przewidywało okres 5-letniej rewizji wstecz, a komisja skróciła ten okres do 3 lat wstecz. O tyle artykuł ten został złagodzony.</u>
<u xml:id="u-47.26" who="#PPsarski">Następnie w art. 4 dodaje się ustęp nowy, który daje Ministrowi Skarbu prawo przeniesienia powyższych uprawnień na władze skarbowe niższych instancyj.</u>
<u xml:id="u-47.27" who="#PPsarski">W końcu komisja wprowadziła nowy artykuł charakteru raczej kodyfikacyjnego.</u>
<u xml:id="u-47.28" who="#PPsarski">Na wstępie przedstawiłem w krótkości całą historię podatku od nieruchomości, z czego okazało się, na jak wielkiej ilości rozporządzeń i ustaw podatek ten jest obecnie oparty. Otóż dla porządku ustawowego byłoby bardzo wskazanem, gdyby wszystkie ustawy i rozporządzenia w tej mierze obowiązujące ująć w jednolitą ustawę. Z tych też względów większość komisji uchwaliła art. 3 w zupełnie nowej następującej formie: „Upoważnia się Ministra Skarbu do ogłoszenia w Dzienniku Ustaw jednolitego tekstu przepisów o państwowym podatku od nieruchomości w gminach miejskich oraz od niektórych budynków w gminach wiejskich, zawartych:</u>
<u xml:id="u-47.29" who="#PPsarski">1) w rozporządzeniu Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 17 czerwca 1924 r. (Dz. U. R. P. Nr 51 poz. 523),</u>
<u xml:id="u-47.30" who="#PPsarski">2) w ustawie z dnia 1 kwietnia 1925 r. (Dz. U. R. P. Nr 43 poz. 296),</u>
<u xml:id="u-47.31" who="#PPsarski">3) w rozporządzeniu Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 12 marca 1928 r. (Dz. U. R. P. Nr 31 poz. 292) oraz:</u>
<u xml:id="u-47.32" who="#PPsarski">4) w ustawie z dnia 30 grudnia 1929 r. (Dz. U. R. P. z r. 1930 Nr 2 poz. 6), z nową numeracją artykułów, w brzmieniu obecnie obowiązującem po uwzględnieniu zmian i uzupełnień wprowadzonych niniejszą ustawą”.</u>
<u xml:id="u-47.33" who="#PPsarski">Kończąc, proszę Wysoką Izbę o przyjęcie obydwu tych ustaw w brzmieniu przedłożenia rządowego z poprawkami wprowadzonemi przez większość Komisji Skarbowej, jak również z małą poprawką redakcyjną do art. 1 (druk nr 339, odbitka nr 86), którą pozwoliłem sobie poprzednio odczytać.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#Marszałek">Głos ma posłanka p. Pepłowska.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#PPepłowska">Wysoka Izbo! Czytamy w uzasadnieniu przedłożenia rządowego, że zwyżka podatku od nieruchomości jest spowodowana tem, iż ta gałąź własności znajduje się w dość korzystnem położeniu, że względnie niewiele ucierpiała od kryzysu. Myśl ta następnie na posiedzeniach Komisji Skarbowej, jak i na plenum została jeszcze rozwinięta przez p. Wiceministra Zawadzkiego, który również podkreślał, że własność miejska ucierpiała niewiele i z powodu kryzysu i z powodu moratorium dla bezrobotnych, podkreślał również płynność dochodów tej własności.</u>
<u xml:id="u-49.1" who="#PPepłowska">Proszę Wysokiej Izby, gdy się zważy, że chodzi tu o bardzo znaczną część majątku narodowego, gdyż ogół domów w Polsce ma przybliżoną wartość 10 miljardów złotych, dalej, gdy się zważy, że ze względu na specjalną strukturę własności, wskutek której 83% nieruchomości to są nieruchomości małe, mające od jednego do czterech mieszkań — ilość podatników, których dotknie ten podatek, jest bardzo znaczna.</u>
<u xml:id="u-49.2" who="#PPepłowska">W tym stanie rzeczy sądzę, że takie ogólnikowe stwierdzenie korzystnego położenia nie jest wystarczające i daruje mi Wysoka Izba, że mimo zmęczenia i spóźnionej pory będę musiała jednakże szczegółowo zanalizować te twierdzenia.</u>
<u xml:id="u-49.3" who="#PPepłowska">Odrębność położenia własności miejskiej w porównaniu do innych dziedzin własności polega na tem, że kiedy inne dziedziny miały jednak swoje okresy pomyślnego rozwoju, kiedy powszechna wystawa krajowa w Poznaniu stwierdziła, że i rolnictwo, i przemysł rozwijały się od czasu wskrzeszenia państwowości polskiej, to odnośnie do własności miejskiej można mówić tylko o jej upadku. Jej kryzys trwa już od lat 17, w rozmaitych nasileniach — ale trwa i zwiększa się stale. Nie będę tu długo mówiła o klęskach własności miejskiej w czasie wojny i w pierwszych latach państwowości, jednakże dla całokształtu obrazu muszę i o tem wspomnieć. A więc puste lokale opuszczone wskutek gremialnego wyjazdu mieszkańców, wysłania obcych poddanych, komorne niepłacone za rezerwistki, rekwizycja metali, następnie, poczynając od 1918 r., szereg ustaw wyjątkowych i wreszcie spadek waluty.</u>
<u xml:id="u-49.4" who="#PPepłowska">Spadek waluty obniżył komorne do zera, o czem wspomina szereg obcych autorów, a między innemi i Kemmerer. Najlepszy tego dowód, że kiedy chodziło o polubowne porozumienie, to uważało się za bardzo wielkie zwycięstwo, jeśli komorne miesięczne za jedną izbę równało się jednemu bochenkowi chleba.</u>
<u xml:id="u-49.5" who="#PPepłowska">Potem przyszła ustawa z roku 1924 i zdawało się, że to będzie początek normalnego rozwoju własności miejskiej. Wprawdzie ta ustawa nie mówiła jeszcze nic o powrocie do prawa ogólnego, wprawdzie miała wiele różnych ograniczeń, ale zważywszy, że w tym okresie czasu jeszcze wszędzie w Europie panowały ustawy wyjątkowe, a z drugiej strony, że jednak ta ustawa zapewniała stopniowy powrót do komornego przedwojennego w złocie — własność miejska sądziła, że już nastąpi okres jej normalnego rozwoju.</u>
<u xml:id="u-49.6" who="#PPepłowska">Tymczasem od roku 1926, t. j. od czasu przewrotu majowego zaczął się dla własności miejskiej szereg klęsk. Przedewszystkiem trzeba wspomnieć o 4-krotnem zawieszeniu podwyżek z mieszkań jedno i dwuizbowych, początkowo uchwałą Sejmu z r. 1926, trzy następne zawieszenia były to rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z 29. XII.1926, 27. VI.1927 i 19. XII.1927 roku. Nawet w Warszawie, gdzie jest największy procent dużych mieszkań, ilość jedno i dwuizbowych, podług statystyki miejskiej z roku 1919, wynosi 65,86% ogólnej liczby lokali. Zarządzenia te odbiły się niesłychanie na własności miejskiej i to najuboższej. Dewaluacja złotego, która wywołała spadek komornego do 58% przedwojennego zamiast przewidzianych ustawowo 100%, została zatwierdzona rozporządzeniem Prezydenta Rzeczypospolitej z 13. X.27 r. Tymczasem cały szereg świadczeń, ponoszonych przez własność miejską, miał zupełnie inny współczynnik, tembardziej, że składały się na nie w znacznym stopniu opłaty komunalne, zaś gminy miejskie, podobnie jak państwo, stosowały politykę wysokich cen. Dla przykładu, jak podniósł się ten współczynnik, przytoczę Wysokiej Izbie choć kilka cyfr. Więc naprzykład opłaty roczne za wodę i kanały w roku 1913 w Warszawie wynosiły 2.200.000 rubli, tymczasem obecnie opłata za wodę wynosi w Warszawie 23 mil jony zł, czyli że współczynnik przeliczenia za jednego rubla stanowi przeszło 10 złotych. Współczynnik przerachowania wynagrodzenia dozorcy wynosi 6 do 7 zł za rubla przedwojennego, oprócz opłat Kasy Chorych, kosztów oświetlenia i i. d. Koszt robót budowlanych, a tem samem i remontu (mam obliczenia z tego roku) wynosi w porównaniu do przedwojennego 140 do 160%.</u>
<u xml:id="u-49.7" who="#PPepłowska">Na tem zmniejszeniu komornego, spowodowanem przez dewaluację, własność miejska traci rocznie około 400 milionów złotych.</u>
<u xml:id="u-49.8" who="#PPepłowska">Nie dość na tem. Ukazał się szereg rozporządzeń Prezydenta Rzeczypospolitej, których dla braku czasu nie będę analizować, z których każde nakładało jakieś nowe ograniczenie, nowy ciężar, nowy obowiązek na własność miejską. A więc np. mamy rozporządzenie Prezydenta Rzeczypospolitej o zaopatrywaniu ludności w wodę, gdzie gminy miejskie są nakłaniane do przeprowadzania inwestycyj wodociągowych i kanalizacyjnych i jeżeli tego nie czynią, to mogą być odpowiednie sumy przymusowo wstawione do budżetu przez władze nadzorcze. Dalej rozporządzenie o przymusie połączenia nieruchomości zabudowanych z kanalizacją i wodociągami miejskiemi w Lublinie, Radomiu, Piotrkowie, Częstochowie, Kielcach, Dąbrowie Górniczej i Sosnowcu.</u>
<u xml:id="u-49.9" who="#PPepłowska">Jest to niewątpliwie rzecz słuszna i pożyteczna, ale zmuszanie własności miejskiej, nie posiadającej środków na te inwestycje, pociągnęło za sobą niewątpliwie bardzo wielkie ciężary. Tu muszę dodać, że nawet w ustawie mieszkaniowej austriackiej, która uważana jest po bolszewickiej — już teraz niesłusznie — za najbardziej wywłaszczającą własność miejską, jest wyraźnie przewidziane, że oprocentowanie kapitału własnego czy pożyczonego na inwestycje kanalizacyjne przenosi się na lokatorów. U nas było odwrotnie. I nie dość na tem, nawet wniosek Klubu Narodowego w poprzednim Sejmie o przyznanie kredytów długoterminowych na te inwestycje został uchylony. Pozostały tylko rygory karne na tych, którzy z powodu braku środków wykonać inwestycyj nie mogli.</u>
<u xml:id="u-49.10" who="#PPepłowska">Następnie w dekrecie o prawie budowlanem i zabudowaniu osiedli była jeszcze mocno, pod rygorem kar, podkreślona konieczność remontu nieruchomości. I znowu, o ile w pierwszem stadjum rozbudowy była mowa o kredytach, to potem praktyka wykazała, że tych kredytów własność miejska przeważnie nie dostawała, a jeżeli dostała, to również stały się powodem jej klęski, bo kredyty, rzekomo długoterminowe, następnie należało spłacać w krótkich terminach. I znowu muszę powiedzieć, że w ustawie austriackiej, właśnie tej najgorszej i najbardziej wywłaszczającej, ta sprawa remontów też była rozwiązana inaczej, bo jednak rozumiano, że pozbawiając właściciela dochodu, trzeba mu przynajmniej pozwolić rozłożyć koszt remontów na lokatorów.</u>
<u xml:id="u-49.11" who="#PPepłowska">Są dwa wyjścia: albo nie zmuszać do remontów, albo udzielać na to długoterminowych kredytów.</u>
<u xml:id="u-49.12" who="#PPepłowska">Cóż dziwnego, że w tym stanie rzeczy ankieta Instytutu Badania Koniunktur i Cen, przeprowadzona w r. 1928 w Warszawie, to jest w stolicy kraju, gdzie są największe domy i własność miejska najlepiej sytuowana, ankieta ta określiła rentowność domów na 1,97% rocznie. Przy sposobności chciałabym się zapytać, jaki to instytut statystyczny ustalił rentowność domów od 8–24%, jak to słyszeliśmy w dyskusji o podatku lokalowym. Otóż trzeba powiedzieć, że ta rentowność domów 1,97% rocznie nie jest bynajmniej typową rentownością domów dla Polski, ale tylko dla stolicy. Bo już w Poznaniu, gdzie wprawdzie jeszcze oficjalna ankieta nie była przeprowadzona, ale gdzie były robione badania wstępne, są wszelkie dane po temu, że tam domy są już deficytowe. Została również, wprawdzie prywatnie, ale w bardzo poważny i naukowy sposób przeprowadzona ankieta co do rentowności domów w Łodzi, gdzie się okazało, że grupa domów większych daje dochody od 0,4 do 1 1/2% rocznie, zaś domy małe są już deficytowe. Deficytowe są dlatego — chciałabym, aby to twierdzenie nie było przyjęte ze dziwieniem, jak mogą istnieć deficytowe domy — że każdy właściciel domu sam spełnia szereg posług, które powinne być uwzględnione w kosztach administracji domu, a więc nie tylko sam jest rządcą i administratorem, ale sam również jest dozorcą i sam wykonywa drobne remonty i w ten sposób, dzięki bezpłatnej pracy, co jest sprzeczne z naszemi ustawami, te domy jakoś istnieją, choć chylą się ku ruinie.</u>
<u xml:id="u-49.13" who="#PPepłowska">Proszę Wysokiej Izby, z tego, co powiedziałam, widać, że wtedy, kiedy dla innych gałęzi własności dopiero rozpoczął się kryzys, własność miejska weszła w ten kryzys już całkowicie pozbawiona zasobów i oszczędności i w dodatku jeszcze ze zrujnowanemi obiektami na skutek niedostatecznych remontów kapitalnych z powodu braku środków.</u>
<u xml:id="u-49.14" who="#PPepłowska">Przyjrzyjmy się teraz, czy słuszne jest twierdzenie, że kryzys obecny w niczem nie dotknął własności miejskiej. Więc przedewszystkiem musimy zacząć od moratorium dla bezrobotnych. Muszę powiedzieć, że w żadnej z ustaw mieszkaniowych w Europie nie znajdziemy tego, żeby na skutek moratorium koszt komornego opłacał właściciel domu, t. j. aby komorne za bezrobotnych opłacała jedna klasa ludności. W Niemczech np. jest w ten sposób, że jeśli nie może płacić lokator, to wtedy za niego płaci gmina.</u>
<u xml:id="u-49.15" who="#PPepłowska">Otóż podczas dyskusji na Komisji Skarbowej, kiedy ośmieliłam się przerwać p. Wiceministrowi, pytając, czy z powodu moratorium własność miejska nie ucierpiała, p. Wiceminister odpowiedział, że niewiele. Musimy co do tego, Wysoka Izbo, porozumieć się. Bo kiedy chodzi o Fundusz Bezrobocia, to bezrobotnych jest wielu, kiedy chodzi o to, ażeby całe społeczeństwo wzywać do pomocy, to też jest wielu, ale kiedy chodzi o jedną tylko gałąź gospodarki, to wtedy tych bezrobotnych jest niewielu.</u>
<u xml:id="u-49.16" who="#PPepłowska">Niestety statystyki co do tego, jak własność miejska ucierpiała na bezrobociu, nie mamy i mieć ją trudno, trzebaby tego szukać w poszczególnych sądach. Natomiast przeprowadziliśmy ankietę co do tego, jak własność miejska ucierpiała wskutek niewypłacalności komornego. Mam całą tabelkę, nie chcę jej z powodu spóźnionej pory odczytywać, ale powiem, że procent niewypłacalności zaczyna się od 25%, a dochodzi do 38%, a nawet do 40% w osadach fabrycznych. Ale nie na tem koniec.</u>
<u xml:id="u-49.17" who="#PPepłowska">Trzeba powiedzieć, że przymusowy remont, tak szeroko uwzględniony w rozporządzeniu Pana Prezydenta Rzeczypospolitej, jest również traktowany pod kątem niesienia ulg bezrobociu. Otóż remonty są robione dwóch rodzajów. Mianowicie chodzi o remonty, które mają rzekomo zabezpieczać przed niebezpieczeństwem, grożącem lokatorom, i o inwestycje kanalizacyjno-wodociągowe. O inwestycjach tych wspominałam już Wysokiej Izbie, mówiąc o dziesięciu miastach prowincjonalnych, ale i w Warszawie szereg nieruchomości nie jest dotąd przyłączony do sieci wodociągowo-kanalizacyjnej. Jak wysokie koszta pociągają za sobą te inwestycje, dowodzi, że przyłączenie do sieci kanalizacyjno-wodociągowej 1600 nieruchomości ma kosztować 30 milionów złotych. I znowu żadnej pomocy własność miejska na to nie otrzymuje, nic oprócz nakazu i sekwestru.</u>
<u xml:id="u-49.18" who="#PPepłowska">Jeżeli chodzi o te remonty, grożące bezpieczeństwu publicznemu, to też trzeba powiedzieć, że panuje przytem niesłychana dowolność. Więc np. sama widziałam takie nakazy remontowe, gdzie się każe przemalowywać zupełnie świeże i dobre domy, kiedy się widzi obok budowle rządowe w stanie opłakanym. Widziałam nawet taki nakaz remontowy, że trzeba naprawić terakotę w bramie, bo brzydki jej stan rzekomo grozi bezpieczeństwu publicznemu. Do remontów tych zmusza się sekwestrem, jeżeli właściciel jednak nie może przeprowadzić remontu, lub inwestycji, to niezależnie od sekwestru grozi mu jeszcze areszt. Pod sekwestrem obecnie na 8000 domów warszawskich w śródmieściu jest aż 2000. I muszę zaznaczyć, że stanowi to cechę oryginalną naszych stosunków, bo w żadnem ustawodawstwie nic podobnego nie znajdziemy. Ponieważ te utrudnienia przeprowadzane są konsekwentnie, więc wymaga się również specjalnego oświetlenia domów, są nakazy Komisarza Rządu przeprowadzania nowego światła, oświetlenia podwórz i to tak wygląda, jak gdyby własności miejskiej nakazywało się iluminowanie jej klęski.</u>
<u xml:id="u-49.19" who="#PPepłowska">P. Wiceminister Skarbu mówił o płynności dochodów i tem motywował nałożenie podatku na własność miejską. Jeżeli jednak chodzi nie o zdolność płatniczą, ale jedynie o płynność dochodów i łatwość ich ujęcia, to cóż bardziej płynnego, jak pobory urzędników, albo wkłady w PKO. Oczywiście nie myślę proponować, żeby wkłady w PKO, lub pobory urzędników obłożyć specjalnym podatkiem. Jednakże, skoro się stoi tylko na stanowisku płynności i uchwytności pieniądza, to właśnie taki wniosek się nasuwa.</u>
<u xml:id="u-49.20" who="#PPepłowska">Jeżeli co do własności miejskiej nie działa ta straszliwa broń sekwestru, a tylko normalny środek, stosowany do innych gałęzi własności, jakim jest licytacja, to zobaczymy, jak się wtedy przedstawia ta płynność dochodów własności miejskiej.</u>
<u xml:id="u-49.21" who="#PPepłowska">Otóż na 1 października r. b. została sporządzona ankieta zaległych rat w towarzystwach kredytowych miejskich przeważnie b. Kongresówki. Jak przedstawiają się te zaległości? W Warszawie wynoszą 52,5%, w Lublinie 98%, w Wilnie 77%, w Piotrkowie 55%, w Kielcach 56%, w Płocku 168%, w Siedlcach 52%.</u>
<u xml:id="u-49.22" who="#PPepłowska">To też nic dziwnego, że zaniepokojony tym stanem rzeczy zjazd Towarzystw Kredytowych Miejskich, który obradował w październiku w Warszawie, złożył memoriał Rządowi. Zakończenie tego memoriału pozwolę sobie odczytać:</u>
<u xml:id="u-49.23" who="#PPepłowska">„W tym stanie rzeczy jest niewątpliwem, że projektowana podwyżka podatku skarbowego od nieruchomości do wysokości 10%, czyli prawie o 43% dotychczasowego, a związana z tem i podwyżka dużej części podatków i opłat komunalnych, dla których wymiaru za podstawę służy podatek skarbowy, uszczupli w dalszym ciągu czysty dochód z nieruchomości do tego stopnia, że uiszczanie rat z pożyczek, przyznanych w latach ubiegłych, stanie się dla wszystkich stowarzyszonych towarzystw kredytowych utrudnione i może podważyć byt instytucyj długoterminowego kredytu, a tem samem ujemnie wpłynąć na dalszy wzrost miast i ich zabudowę, oraz na osłabienie zaufania do dochodowości listów zastawnych, które dziś są jedną z poważnych lokat oszczędności publicznej”.</u>
<u xml:id="u-49.24" who="#PPepłowska">Tymczasem mimo tego wskazania na groźną sytuację, ciężary w dalszym ciągu są podnoszone. Tutaj muszę zwrócić uwagę, że podniesienie podatku dochodowego jest szczególnie ciężkie dla własności miejskiej, ponieważ opodatkowaniu nie podlega czysty dochód, gdyż nie wolno odliczać remontu kapitalnego, zaś na amortyzację tylko 1% zamiast 2%.</u>
<u xml:id="u-49.25" who="#PPepłowska">Zdawałoby się, że jest rzeczą jasną i logiczną, że przy dochodzie ustalonym w górnej granicy nie można podnosić rozchodów i muszę powiedzieć, że ta logiczna zasada gdzieindziej jest stosowana. Tak np. w Niemczech wszystkie podwyżki podatków i świadczeń komunalnych w stosunku do płaconych w r. 1914 są przerzucane na lokatorów. We Francji rzecz ma się podobnie. Mam tutaj list od prezesa związku zrzeszeń własności miejskiej francuskiej, który mi donosi, że we Francji tylko 1/3 część zwyżki podatków i opłat komunalnych idzie na własność miejską, a 2/3 obciąża lokatorów. Nie znaczy to bynajmniej, abym uważała, że w obecnym ciężkim stanie rzeczy lokatorzy mogli płacić więcej, ale na miłość Boską, chyba zasadę logiczną, że kto nie może i niema z czego, to nie powinien więcej płacić, należałoby zastosować i do własności miejskiej.</u>
<u xml:id="u-49.26" who="#PPepłowska">Tymczasem niezależnie od podatków są u nas podnoszone i opłaty komunalne. Zobaczmy, jak po terminie, w którym była zrobiona ankieta warszawska, wzrosły koszta m. Warszawy. Nasze gminy, dopingowane do radosnej twórczości, podnoszą opłaty na wszystko. Tak więc między rokiem 1928 a 1930 opłaty miejskie, nałożone na własność miejską w Warszawie, wzrosły o 31.112.000 zł.</u>
<u xml:id="u-49.27" who="#PPepłowska">Musimy stwierdzić, że nawet w normalnym stanie rzeczy podatek 7% od dochodu brutto i bez podwyżki już jest ciężkim i dlatego Kemmerer, były doradca rządu polskiego, w swoich uwagach, wydanych przez Ministerstwo Skarbu, pisze: „Wypada jednak zaznaczyć, że nawet przy powrocie do normalnych stosunków budowlanych, gdy komorne znowu dojdzie do wysokości, stanowiącej dostateczną podnietę dla kapitału do szukania lokaty w budownictwie domów, 7% stawka podatkowa od dochodu, otrzymywanego od budynków okaże się zbyt wysoka, de facto równać się bowiem będzie 7% podatku od dochodu brutto kapitału, ulokowanego w budowie”.</u>
<u xml:id="u-49.28" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Polakiewicz.)</u>
<u xml:id="u-49.29" who="#PPepłowska">I tutaj musimy powiedzieć, że za rosyjskich czasów zaborczych podatek od nieruchomości, którego stawka wynosiła 10%, nie dochodu brutto, ale netto był tak skonstruowany, że domy były podziel one na kategorie domów murowanych, drewnianych i mieszanych, miasta były podzielone na 5 kategorii, prócz tego uwzględniono dzielnice. Potracenia obejmowały remont, administrację, utrzymanie domu, na dozorców, podatki, ubezpieczenia, światło. Te potrącenia wynosiły od 24 do 56% dochodu brutto. Wprawdzie czasem skarżono się, że mimo to potracenia jeszcze wszystkich wydatków nie obejmują, w każdym razie jednak trzeba przyznać, że ten podatek był mniej więcej od dochodów netto.</u>
<u xml:id="u-49.30" who="#PPepłowska">Podatek od nieruchomości jest tem uciążliwszy, że dotychczas nie zostało wydane rozporządzenie wykonawczej i na skutek tego właściciele domów płacą podatek nie od komornego, które rzeczywiście realizują, ale od tak zwanego komornego idealnego, t, j. komornego, które się im należy, a którego nigdy oglądać nie będą. I tu muszę powiedzieć, że np. w Niemczech już opóźnienie opłaty komornego powoduje możność złożenia odpowiedniego podania do kasy skarbowej, gdzie się otrzymuje zezwolenie na zwłokę i to bez płacenia odsetek i kar, do czasu, kiedy wpłynie odpowiednia należność za komorne.</u>
<u xml:id="u-49.31" who="#PPepłowska">Co więc dziwnego, że w tym stanie rzeczy nie tylko prasa opozycyjna i specjalna własności miejskiej, ale nawet prasa sanacyjna podkreśla te niesłychane stosunki. Pozwolę sobie przeczytać ustęp z artykułu umieszczonego tej jesieni w sanacyjnej „Prawdzie” łódzkiej: „Kto wie, czy dziś nie należałoby już żałować, że własność nieruchoma miejska ocalała w stanie względnie nienaruszonym. Fakt ten wywarł bowiem zgubny wpływ na naszą politykę socjalną i fiskalną i rezultat jest dziś taki, że własność nieruchoma wygląda tak, jak po spustoszeniu wojennem, a jej powolne niszczenie zachwiało w niepokojący sposób fundamentami innych dziedzin życia, z wielkim mozołem i wysiłkiem po wojnie zbudowanych”.</u>
<u xml:id="u-49.32" who="#PPepłowska">Zarzucają nieraz Rządowi, że nie ma programu w stosunku do różnych gałęzi gospodarstwa. Otóż stanowczo co do własności miejskiej tego zarzutu uczynić nie można, bo jeśli rozważymy te wszystkie rozporządzenia i ograniczenia, to to wszystko zmierza zupełnie logicznie i konsekwentnie do całkowitej likwidacji i ruiny własności miejskiej w Polsce.</u>
<u xml:id="u-49.33" who="#PPepłowska">I tu trzeba powiedzieć, że w tym samym czasie, kiedy się robi propagandę oszczędności, urządza różne manifestacje, P. K. O. nawet wierszyki umieszcza, w tym samym czasie własność miejska, właśnie te szerokie zastępy ludności, które ulokowały swoje oszczędności nieraz całego życia w ten sposób, żeby dostarczyć innym dachu nad głową — są karane za to, że oszczędzały.</u>
<u xml:id="u-49.34" who="#PPepłowska">Chodzi tu o szerokie warstwy ludności, nie o jakichś wielkich kapitalistów, bo z kogóż się składają ci prześladowani płatnicy? Statystyka własności miejskiej w Łodzi, stwierdza, że robotnicy stanowią 31,5%, rzemieślnicy 34%, drobni kupcy 12%, a niżsi funkcjonariusze 4%.</u>
<u xml:id="u-49.35" who="#PPepłowska">Tu chciałabym choć kilka słów przytoczyć z przemówienia Poincare'go wtedy, kiedy był premierem Francji, żeby wykazać, jak w kraju, który chce się wzbogacić, który ma oszczędności, który je popiera — jaki tam jest stosunek do własności. Otóż tylko kilka słów zacytuje: „Naród, który rozwija własność, który rozwija wśród swoich rodaków zamiłowanie do wysiłku osobistego, do radości życia, daje im przyzwyczajenie przewidywania, oszczędności, przywiązanie do ładu i do wolności. Od pracy do oszczędności, od oszczędności do własności, prowadzi ten łańcuch i w każdym domu, który wznosi się na ziemi Franci i, albo na ziemi jakiegokolwiek innego narodu, znajdują się skarby nieskończone pracy i energji”.</u>
<u xml:id="u-49.36" who="#PPepłowska">Wrogi stosunek do własności miejskiej w Polsce prowadzi za sobą podwójne niebezpieczeństwo: gospodarcze i polityczne. Gospodarcze — niszczenia majątku narodowego, gdyż rabunkowa gospodarka skraca przeciętny okres trwania domów, który wynosi od 100 do 150 lat, na 20 do 30 lat. Niesie również niebezpieczeństwo polityczne, mianowicie niebezpieczeństwo sprzedawania za bezcen naszej własności w obce ręce. Jak donosi „Dziennik Wileński” Litwini, rozporządzając specjalnemi funduszami, pochodzącemi ze składek Litwinów amerykańskich, starają się nabyć jak najwięcej domów w Wilnie, zostało już zakupionych kilka obiektów, przyczem ceny domów równają się 15 do 20% technicznej wartości. Na ziemiach zachodnich widzimy ten sam objaw zmniejszania się naszego stanu posiadania na rzecz naszych wrogów. W tym stanie rzeczy należy uznać wszelkie nowe obciążenia zrujnowanej własności miejskiej za niedopuszczalne. Wobec tego klub nasz stawia wniosek o odrzucenie proponowanej podwyżki.</u>
<u xml:id="u-49.37" who="#PPepłowska">Ponieważ wiemy jednak z doświadczenia, że większość tej Izby jest głucha na wszelkie argumenty, wobec tego zaproponowaliśmy szereg poprawek, łagodzących do pewnego stopnia ostrze i zresztą logicznie wypływających z wniosku p. referenta o kryzysowości tego podatku. Skoro podatek jest kryzysowy, tu jasną jest rzeczą, że należy przedewszystkiem ustalić termin jego trwania, a nie czynić go bezterminowym, tak, jak to jest w zwykłych ustawach.</u>
<u xml:id="u-49.38" who="#PPepłowska">Wreszcie kończąc, muszę zaznaczyć, że aczkolwiek p. Wiceminister na Komisji Skarbowej stwierdził, że ten podatek — tak się dawało do zrozumienia — nie ma wielkiego znaczenia, bo go zapłacą nie lokatorzy, lecz właściciele, to ja pragnęłabym, podkreślić, że stanowisko to jest mylne i krótkowzroczne dlatego, że zapłaci zań cała ludność miejska, gdyż ruina właścicieli i ruina domów jest pozbawieniem dachu nad głową najuboższych mas miejskich.</u>
<u xml:id="u-49.39" who="#komentarz">(Oklaski na ławach Klubu Narodowego.)</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#WicemarszałekPolakiewicz">Głos ma p. Jan Nosek.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#PJanNosek">Wysoki Sejmie! Klub Ludowy głosować będzie przeciw podwyższeniu podatku od niektórych budynków wiejskich z następujących powodów. Przedewszystkiem najważniejszym i zasadniczym powodem jest to, że na wsi przeżywamy kryzys, jakiego od wielu lat nie było i dlatego też zdolność płatnicza chłopa polskiego znacznie się pogorszyła, tak, że chłop nie jest w stanie płacić dzisiaj ciężarów podatkowych, jakie na niego się nakłada.</u>
<u xml:id="u-51.1" who="#PJanNosek">Żeby nie być gołosłownym, pozwolę sobie przytoczyć to, co widziałem w okręgu przemyskim. W czasie agitacji 7-ki na nasze zebrania przychodzili chłopi boso, nie dlatego, żeby buty mieli, tylko dlatego, że nie mieli tych butów za co kupić.</u>
<u xml:id="u-51.2" who="#komentarz">(P. Idzikowski przerywa.)</u>
<u xml:id="u-51.3" who="#PJanNosek">Panie Idzikowski, Pan nie był na tych zebraniach, bo pewno Pan był na plebanii, czy na posterunku policyjnym, a tam chłopów bosych nie było.</u>
<u xml:id="u-51.4" who="#komentarz">(Głos na ławach B. B.: Napewno na plebanii.)</u>
<u xml:id="u-51.5" who="#PJanNosek">Wysoka Izbo! Następny powód jest taki, że dzisiejszych podatków, jakie nakłada się na wieś, sekwestratorzy i urzędnicy nie są w stanie ściągać. Dochodzi do tego, że sekwestratorów jest w Polsce za mało i starostowie wpadają na nowy pomysł, mianowicie taki, że robi się z sołtysa na wsi sekwestratora i właśnie w powiecie mińskim-mazowieckim.</u>
<u xml:id="u-51.6" who="#komentarz">(Przerywanie.)</u>
<u xml:id="u-51.7" who="#PJanNosek">Może Pan kiedyś będzie sekwestratorem, jak Pan straci mandat poselski.</u>
<u xml:id="u-51.8" who="#komentarz">(Wicemarszałek Polakiewicz dzwoni.)</u>
<u xml:id="u-51.9" who="#PJanNosek">To nie moja wina, Panie Marszałku. I właśnie starosta mińsko-mazowiecki wydał okólnik do sołtysów, w którym pisze, że z funduszów pieniężnych, z kosztów egzekucyjnych wydział powiatowy będzie wypłacał sołtysom wynagrodzenie; sposób i wysokość będą określane osobno. Z tego wniosek, że ciężary podatkowe są tak duże, że wieś nie jest w stanie ich płacić.</u>
<u xml:id="u-51.10" who="#PJanNosek">I dlatego też uważamy, że nie można w chwili obecnej, w chwili tak ciężkiej dla wsi przychodzić z nowemi ciężarami podatkowemi.</u>
<u xml:id="u-51.11" who="#PJanNosek">Może Panowie twierdzić będą, że jesteśmy, jako stronnictwo opozycyjne, wobec wszelkich projektów rządowych w opozycji. Żeby dać przykład, że pewien wybitny ekonomista jest podobnej myśli, pozwolę sobie przytoczyć ustęp z książki o skarbowości. Jeden z profesorów skarbowości pisze:</u>
<u xml:id="u-51.12" who="#komentarz">(Głos na ławach B. B.: Kto?)</u>
<u xml:id="u-51.13" who="#PJanNosek">Zaraz powiem i Pan się będzie inaczej śmiał. „Chęć przysporzenia państwu jak największych dochodów uświęca środki działania. Władze aż nadto często w chwilach krytycznych przechodzą do porządku dziennego nad wymogami sprawiedliwości. Mało tego. Naciskają śrubę podatkową w stopniu sprzecznym ze wskazaniami skarbowemi i gospodarczemi, nie pomnąc, że każdy popełniony błąd mści się prędzej czy później. Istotna treść wskazań gospodarczych pokrywa się z mądrością życia codziennego, nakazującą nam zrzec się pieczeni z kury, znoszącej jaja, jeżeli pragniemy korzystać, stale z jej płodności”.</u>
<u xml:id="u-51.14" who="#komentarz">(Głos na ławach B B.: Kto to napisał?)</u>
<u xml:id="u-51.15" who="#PJanNosek">Panowie się pytają, kto to napisał. Napisał to wielki sanator, p. prof. Adam Krzyżanowski.</u>
<u xml:id="u-51.16" who="#komentarz">(Głos z ław B. B.: Bardzo świetnie.)</u>
<u xml:id="u-51.17" who="#PJanNosek">Tak jest, choć może pod względem politycznym nie jest 100% sanatorem, bo przed Brześciem nie stanął na baczność, ale w każdym razie jako powaga naukowa jest dość wybitny i Panowie napewno nie mają co do tego żadnych wątpliwości.</u>
<u xml:id="u-51.18" who="#PJanNosek">Również nie jest prawdą twierdzenie p. Ministra Skarbu w uzasadnieniu, że kryzys gospodarczy w niższym stopniu dotyka tych, którzy płacą podatek od niektórych budynków wiejskich. Jeżeli chodzi o wieś, to przeważnie płacą ci, którzy mają t. zw. letników. Przedewszystkiem wpływy z komornego zmniejszyły się z powodu ogólnego kryzysu gospodarczego, ponadto przyszła jeszcze redukcja urzędników i redukcja płac urzędniczych i z tego względu ci, którzy wyjeżdżali na wieś i korzystali z urlopów w okresie letnim, nie mogli tyle płacić, co dawniej i dlatego automatycznie z przyjściem kryzysu gospodarczego i zastosowaniem obniżki w płacach urzędniczych przyszło obniżenie wśród płatników wiejskich.</u>
<u xml:id="u-51.19" who="#PJanNosek">Jeżeli chodzi o dalsze powody, to również panowie z B. B. są w sprzeczności z tem, co niedawno w Polsce głośno mówili. Niedawno, przed rokiem odbyły się w Polsce wybory, a partia B. B. brała bardzo żywy w tych wyborach udział. Otóż jeżeli chodzi o te wybory, to także różne rzeczy tam obiecywano i dlatego pozwolę sobie odczytać urywek z tego. Komitet wyborczy obozu Marszałka Józefa Piłsudskiego na powiat warszawski wydał następującą odezwę: „Obywatele, jeżeli pragniecie dobrobytu waszych rodzin i bezpieczeństwa waszego mienia, lepszych warunków pracy i zmniejszenia ciężarów podatkowych, to idźcie tłumnie do urn wyborczych i głosujcie na listę nr 1”. Ażeby to się ładniej nazywało, nazwano to Komitetem Wyborczym Obozu Marszałka Józefa Piłsudskiego. Oczywiście powiat warszawski częściowo uwierzył i dał dość dużą ilość głosów, a efekt jest odwrotny. Skoro blisko Warszawy, gdzie jakiś przeciętny działacz z B. B., jak pos. Kielak, czy inny to obiecywał, to cóż możemy sobie wyobrazić, co obiecywano tam gdzieś daleko od Warszawy, gdzie działały perły demagogii sanacyjnej, jak pp. Sanojca, Walewski, Wiślicki i szereg innych.</u>
<u xml:id="u-51.20" who="#PJanNosek">I proszę Panów, teraz poświęćmy chwilę temu, co zrobiono. A więc „jeżeli pragniecie dobrobytu waszych rodzin i lepszych warunków pracy”, zamiast tego, mamy kryzys gospodarczy większy i bezrobocie. Zamiast „bezpieczeństwa waszego mienia” mamy sądy doraźne i samowolę policji.</u>
<u xml:id="u-51.21" who="#komentarz">(Przerywania.)</u>
<u xml:id="u-51.22" who="#PJanNosek">Byłem w okręgu przemyskim i tam na zebranie nasze przyszedł posterunkowy i rzekł...</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#WicemarszałekPolakiewicz">Proszę Panów o spokój. Panie Pośle, jesteśmy przy sprawozdaniu Komisji Skarbowej. Proszę trzymać się tematu.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#PNosek">To się wiąże z policją.</u>
<u xml:id="u-53.1" who="#komentarz">(Przerywania.)</u>
<u xml:id="u-53.2" who="#PNosek">Proszę Panów, zamiast zmniejszenia ciężarów podatkowych mamy nowe podatki, a słyszeliśmy od dawien dawna, jak tylko sanacja moralna w Polsce powstała, że zaprowadzi się reformę podatkową. Najpierw robiono małą reformę podatkową, a od roku robią wielką reformę podatkową. Robi pan Minister przy pomocy 4 wiceministrów i oczywiście Wysokiego Sejmu z większością sanacyjną, który od 2 miesięcy stale uchwala nowe podatki.</u>
<u xml:id="u-53.3" who="#komentarz">(Głos: Pan nie uznaj e podatków.)</u>
<u xml:id="u-53.4" who="#PNosek">Uznaję, tylko twierdzę, że te są za wysokie i dlatego nie można uchwalać nowych ciężarów, bo społeczeństwo ich nie wytrzyma.</u>
<u xml:id="u-53.5" who="#komentarz">(P. Wojtowicz przerywa.)</u>
<u xml:id="u-53.6" who="#PNosek">Panie Pośle Wojtowicz, Pan na zebraniu żydowskiem w Przemyślu co innego obiecywał w listopadzie roku bieżącego.</u>
<u xml:id="u-53.7" who="#PNosek">Z tych względów Klub Ludowy będzie głosował przeciwko przedłożeniom podatkowym.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#WicemarszałekPolakiewicz">Głos ma p. ks. Szydelski.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#PksSzydelski">Miałem przemawiać przeciwko projektowi podwyższenia podatku od nieruchomości, wyznaję jednak lojalnie, że poprawki wprowadzone w komisji do projektu rządowego bardzo znacznie złagodziły te zarzuty i trudności, które przeciw tej podwyżce musiało się mieć, o ile chodzi specjalnie o nieruchomości miejskie. Prawda, że te poprawki w komisji zgłoszone, wyjmują z pod tej podwyżki domy na wsi, których czynsz nie wynosi 1.000 zł rocznie. Ten punkt dotyczy nieruchomości wiejskich, które tą nową ustawą nie będą objęte.</u>
<u xml:id="u-55.1" who="#PksSzydelski">Uważam za zupełnie słuszne dalsze uwagi, żeby ten podatek nazwać kryzysowym, przejściowym, wyjątkowym i żeby żadne dodatki komunalne nie były do tej podwyżki stosowane.</u>
<u xml:id="u-55.2" who="#PksSzydelski">Również niezawodnie jest bardzo słuszną rzeczą upełnomocnienie Rządu, żeby mógł w danym razie odpisać i na raty rozkładać zaległości w tym podatku.</u>
<u xml:id="u-55.3" who="#PksSzydelski">My też jesteśmy za temi poprawkami, które niezawodnie są słuszne i w dużej mierze zmniejszają niebezpieczeństwo, jakie niósł ten projekt dla właścicieli nieruchomości w miastach, mimo to ośmielę się jeszcze podnieść kilka słów przeciw temu projektowi, przeciw wogóle podwyżce samej.</u>
<u xml:id="u-55.4" who="#PksSzydelski">P. posłanka Pepłowska bardzo obszernie, z dużym materiałem statystycznym, uzasadniała, że własność nieruchoma w miastach chyli się ku ruinie i ku upadkowi. Oparła się na wynikach ankiet i na statystyce, na rozmaitych wykazach towarzystw kredytowych. Tych dat pod ręką nie mam, informowałem się jednak we Lwowie i w ratuszu miejskim i w sądzie grodzkim i naogół wyniki moich badań wypadły tak samo. Codziennie niemal spotykamy się we Lwowie z żalami, że stan własności miejskiej jest niesłychanie opłakany, że w dzisiejszych warunkach właściciele domów starszych, którzy zwłaszcza mają za czynszowników przedstawicieli klasy biedniejszej, klasy robotniczej, rzeczywiście są w bardzo ciężkich warunkach, nie mogąc płacić rat i bardzo często są zmuszeni do wyzbycia się swoich nieruchomości po niskich cenach. Źródłem tego stanu rzeczy jest z jednej strony, wywołana koniecznością społeczną, ustawa o ochronie lokatorów, która w dzisiejszych warunkach musi być utrzymana, ale jednak strona jej także ujemna bije właśnie we właścicieli. Najbardziej krzywdzącym skutkiem ochrony lokatorów dla właścicieli nieruchomości jest to, że choć czynsz nie wpływa wcale i właściciel może nie posiadać żadnego dochodu, mimo to podatki musi płacić. Mam we Lwowie przykład, że pewien dom, własność instytucji humanitarnej, od kilku lat nie ma centa dochodu, dom stary, zrujnowany, chyli się ku upadkowi, jednak zamieszkuje go czterech lokatorów, którzy nie płacą ani centa, a podatki ten dom musi płacić.</u>
<u xml:id="u-55.5" who="#PksSzydelski">Tak samo we Lwowie jest inny wypadek, który tutaj obciąłem wymienić dlatego, że jest obecny p. Minister. Istnieje we Lwowie fundusz emerytalny pracowników zakładów elektrycznych. Fundusz ten umieszczony jest w realności przedwojennej. Przeszło 500.000 koron, włożono przed wojną w tę kamienicę, która dziś nie przynosi żadnego procentu, a czynsz z tego domu nie starcza na opędzenie normalnych wydatków administracyjnych, tak że ten majątek funduszu emerytalnego jest faktycznie niszczony, ginie i niema możności poprawienia tej sytuacji w interesie funduszu emerytalnego, dlatego, że ustawa o ochronie lokatorów nie pozwala na żadną podwyżkę czynszu, mimo, że ona jest w tym wypadku konieczną i niezawodnie bardzo sprawiedliwą również w interesie tego robotnika ubezpieczonego w swoim funduszu emerytalnym.</u>
<u xml:id="u-55.6" who="#PksSzydelski">Zdaje mi się, że jeżeli Rząd wystąpił niedawno z podyktowanym położeniem dzisiejszem i bezrobociem projektem, uchwalonym przez Wysoki Sejm, aby nie dopuścić do wyrzucania lokatorów w miesiącach zimowych, to jednak Rząd powinien był również wystąpić z poprawką do ustawy o ochronie lokatorów, ażeby właściciele nieruchomości, jeżeli nie otrzymują żadnego czynszu, byli także zwolnieni od podatku z domów, z których nie mają dochodu, Tak samo instytucje humanitarne, własności miejskie, lub własności funduszu emerytalnego także powinne być wyjęte z pod działania tej ustawy, a podwyżki czynszu, powinne być dopuszczone czy to przez sąd, czy ewentualnie przez urzędy rozjemcze.</u>
<u xml:id="u-55.7" who="#PksSzydelski">O ile idzie teraz o same nieruchomości w miastach, to od czasu wydania ustawy o ochronie lokatorów nastał szereg nowych podatków samorządowych, które obciążają nieruchomość miejską. Mam pewne daty co do Lwowa, z którym jestem związany. We Lwowie podatki komunalne wynoszą 75%. Wiadomo, że istnieje 10% podwyżka związana w ostatnim czasie z ciężkiem położeniem Skarbu Państwa, oprócz tego szereg podatków gminnych nowonałożonych, które ciążą na właścicielach. Przedewszystkiem podatek komunalny, podatek gminny inwestycyjny, wynoszący we Lwowie dość poważną kwotę, zamiast dawnego podatku drogowego, następnie opłata za wodę według wodomierza, następnie opłata kanałowa, za czyszczenie jezdni, opłata za wywóz śmieci i t. d. Te wszystkie opłaty razem wzięte stanowią bardzo poważny wydatek, specjalnie jeśli chodzi o Lwów jest ogólne narzekanie na podatek wodociągowy. Wszystkie jednak podatki i dodatki gminne według ustawy o ochronie lokatorów przypadają wyłącznie na właścicieli i ustawicznie stykam się z temi skargami, że właściciel nieruchomości w mieście, przynajmniej w wielu wypadkach, w domach starych, przedwojennych, z domu nie ma nic, a ponadto ma trudności, jak podołać tym wszystkim ciężarom. Z tego względu pomysł obłożenia nieruchomości miejskiej nowym podatkiem nie wydaje mi się szczęśliwym i słusznym.</u>
<u xml:id="u-55.8" who="#PksSzydelski">Referent, motywując tem wniosek, powołał się na konieczność państwową. Trudno mi jednak uwierzyć, ażeby rzeczywiście zachodziła co do tego podatku konieczność państwowa. Uchwaliliśmy szereg nowych podatków, Jeszcze będą pewne podatki, a zmniejszeń nie mieliśmy w żadnym dziale, z wyjątkiem ustawy o podatku przemysłowym, obrotowym, który dziś był przedmiotem dyskusji. I w tym dziale obniżenie stosunkowo nie jest duże i przewidziane jest na szereg lat, tak, że ta obniżka na wydajność budżetu Państwa nie wpłynie. A wobec tego, że budżet w tym roku jest znacznie niższy, dlatego, że przychody z dotychczasowych źródeł zmniejszyły się, nie wydaj e mi się rzeczą konieczną, ażeby specjalnie nakładać nowy ciężar na właścicieli realności w miastach. Jeżeli idzie o budżet Państwa, zapewne tu nie miejsce te rzeczy podnosić, na to jest właściwe miejsce w Komisji Budżetowej, ale jednak spotkałem się z głosami, że możnaby i dzisiaj znaleźć jeszcze pewne oszczędności w niektórych działach. Rząd je może pomija, nie zwraca na nie uwagi, a jednak może wówczas nie byłoby trzeba przychodzić z wnioskiem o nowych podatkach.</u>
<u xml:id="u-55.9" who="#PksSzydelski">Nie uznając konieczności państwowej co do podatku od nieruchomości miejskich i wiejskich, sądząc, że ta pozycja niezbyt znacznie na szali zaważy, a przyczyni się tylko do powiększenia depresji moralnej w społeczeństwie wobec spadających coraz bardziej ciężarów także i na właścicieli starych nieruchomości po miastach, oświadczam się przeciw tej podwyżce, w każdym razie będziemy głosować za wnioskiem mniejszości, zgłoszonym przez p. Pepłowską, aby cyfrę 3% zastąpić cyfrą 1%, a cyfrę 1.000 zł podnieść na 1.500 zł.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#WicemarszałekPolakiewicz">Głos ma p. Sommerstein.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#PSommerstein">Wysoka Izbo! Przedłożony projekt podwyżki podatku od nieruchomości jest dalszym ogniwem w łańcuchu nowych podatków i podwyżek podatków, który przedstawia się jako konieczność państwowa dla ratowania budżetu. Nie chcę słów tracić na wykazanie nierealności tych podwyżek, bo jak już w uzasadnianiu swoich wniosków w sprawie podatku od lokali zauważyłem, obecna sytuacja gospodarcza nie daje żadnych widoków, ażeby podatki, które nie mogły być ściągane w dotychczasowej wysokości, były ściągnięte w kwocie jeszcze podwyższonej.</u>
<u xml:id="u-57.1" who="#PSommerstein">Na uzasadnienie swojego projektu Rząd powiada, że realność miejska najmniej ucierpiała wskutek ogólnego kryzysu gospodarczego. To twierdzenie nie znajduje żadnego uzasadnienia w stanie faktycznym i w położeniu gospodarczem. W szczególności realność miejska ma właściciela i ma lokatorów. O ile chodzi o lokatorów, jest rzeczą notoryczną, że w obecnej chwili lokatorzy w dużym procencie nie płacą czynszu. Przytoczone tu cyfry ankiety wykazują, że w Będzinie 20% nie płaci komornego, w Lublinie 38%, w Łodzi 37,9%, w Warszawie 25%, w Radomiu 36%, w Toruniu 33%. W sądzie grodzkim lwowskim około 25.000 procesów czynszowych jest w toku. Jeżeli weźmiemy pod uwagę, że we Lwowie można mówić o cyfrze 50–60 tysięcy lokatorów, to dojdziemy do rezultatu, że prawie połowa lokatorów czynszu nie płaci. Zatem nie można powiedzieć, aby kryzys nie dotknął nieruchomości, bo przecież lokatorzy są ludźmi, którzy stoją w życiu gospodarczem, i jeżeli kryzys ich powali czy w życiu handlowem, czy w życiu przemysłowem, czy rzemieślniczem, to tem samem osłabia ich siłę płatniczą, o ile chodzi o możność płacenia komornego. W sądzie grodzkim we Lwowie wisi około 4 tysięcy procesów awizacyjnych. A zatem 4 tysiące lokatorów. czyli z rodzinami 20 tysięcy osób stoi wobec widma utraty mieszkania, gdyż nie może zapłacić choćby jednej raty zaległego komornego.</u>
<u xml:id="u-57.2" who="#PSommerstein">Jak wygląda rzecz, jeżeli chodzi o właścicieli nieruchomości? Właściciele nieruchomości są także ludźmi, którzy biorą czynny udział w życiu gospodarczem. Cytowano tu statystykę gospodarczego uwarstwowienia właścicieli, są to rzemieślnicy, robotnicy, kupcy mali, wielcy. Naturalnie ludzie ci, dotknięci kryzysem gospodarczym w wykonywaniu swoich zajęć zawodowych, ratują się jak mogą, zaciągają zobowiązania. Wierzyciele dochodzą tych zobowiązań na hipotece tych nieruchomości. Na nieruchomościach znajdujemy w ostatnich miesiącach i latach cały szereg zobowiązań hipotecznych wysoko oprocentowanych. A zatem i po stronie właścicieli nieruchomości niema tej możności, żeby z innych źródeł mogli pokryć zaległości podatkowe, które mają z powodu niepłacenia komornego przez lokatorów.</u>
<u xml:id="u-57.3" who="#PSommerstein">Wysoka Izbo! W Sejmie tym i poprzednich należałem do tych, którzy stawali w obronie lokatorów, gdy chodziło o konflikt między lokatorem a właścicielem, gdy chodziło o złagodzenie kwestii mieszkaniowej w Państwie. Ale muszę być o tyle obiektywny. żeby stwierdzić, że rzeczywiście ciężar tego łagodzenia sprawy mieszkaniowej odbija się przecież na pewnej specjalnej grupie, to jest na tych właścicielach. Jest rzeczą dziwną, że w tej samej chwili, kiedy się rozszerza krąg lokatorów, mogących korzystać z moratorium, nie płacących komornego, na właścicieli nieruchomości, których to moratorium obarcza, których możności finansowe w znacznym stopniu się ogranicza i uszczupla, ażeby nie powiedzieć nadwyrężą i podważa, nakłada się dalsze ciężary i to ciężary bardzo poważne, bo podwyższenie z 7 na 10%, to jest prawie o 50%. a w sumie ma to dać 20 milionów. Na komisji trochę te rzecz wybielono. Rząd zupełnie otwarcie powiedział: Dotychczasowa stopa była 7, podwyższamy na 10. Panowie w komisji tę rzecz chcieli plasterkiem zalepić i powiedzieli, że nie podwyższamy wcale podatku od nieruchomości, pozostawiamy nadal stopę 7, ale utworzy się podatek kryzysowy w wysokości 3%, który będzie pobierany w ten sam sposób i przez te same organa, co podatek od nieruchomości, a będzie pobierany poty, póki zechce Rada Ministrów.</u>
<u xml:id="u-57.4" who="#PSommerstein">Wysoka Izbo! Wiemy, jak to było swego czasu z 10% dodatkiem do wszystkich podatków, wiemy, jak ten podatek z kryzysowego, przejściowego stał się podatkiem stałym, trwałym, niezmiennym, uzyskał pełne prawo obywatelstwa w wielkiej rodzinie najrozmaitszych podatków. To samo będzie także i z tym podatkiem. Proszę wierzyć, że właściciele nieruchomości nie pocieszą się tą dystynkcją, że nie będą mieli więcej funduszów na pokrycie tego podatku, jeżeli im się powie, że mają płacić nowy podatek kryzysowy. Kryzysowym Panowie nazywają ten podatek i słusznie, jest on podatkiem kryzysowym, bo podstawą materialną tej nowej podwyżki jest nic innego, jak kryzys. Jest kryzys gospodarczy u właścicieli, kryzys gospodarczy u lokatorów i z tego kryzysu Panowie chcecie wyciągnąć 20 milionów złotych. Jest to przelewanie z pustego w próżne. Pozwolę sobie zauważyć, że ta podwyżka podatku od nieruchomości może się odbić bardzo niekorzystnie na stanie własności nieruchomej w Państwie i na kwestii kredytów hipotecznych, albowiem właściciele nieruchomości, nie mając ściągniętego zaległego komornego, a egzekwowani o podatek od nieruchomości, teraz o ten nowy podatek kryzysowy, nie będą mogli swej własności remontować, a tem samem ten upadek budownictwa i to kruszenie własności nieruchomej, o którem swego czasu mówiłem, wykazując, że w stosunku do przybytku nowych budowli o wiele więcej starych budynków ubywa, to niszczenie odbywa się, ono pójdzie dalej swoją drogą i doprowadzi do katastrofalnej sytuacji własności miejskiej w Polsce.</u>
<u xml:id="u-57.5" who="#PSommerstein">O ile chodzi o stan hipoteczny, to nie jest obojętne dla kredytodawcy, jakie pozycje wyprzedzają jego hipotekę. Podwyżka tego podatku prawie o 50%, to tworzenie nowej hipoteki uprzywilejowanej, która odbierze właścicielom nieruchomości resztę możności zaciągnięcia kredytu, jeżeli ona gdziekolwiek istnieje.</u>
<u xml:id="u-57.6" who="#PSommerstein">Chcę przypomnieć, że w Niemczech zniżono podatek od nieruchomości i procent od hipotecznych długów, ciążących na nieruchomości miejskiej. Nie uważam, żeby droga, jaką kroczy Rząd w proponowanej noweli, mogła zaspokoić te konieczności państwowe, które się chce zaspokoić. Będą świeże egzekucje i licytacje; do 25.000 procesów dołączy się jeszcze kilkanaście tysięcy, efektu żadnego nie będzie z punktu widzenia gospodarczego i społecznego, wynik będzie tylko szkodliwy. Z tych powodów oświadczamy się przeciw temu podatkowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#WicemarszałekPolakiewicz">Głos ma p. Osada.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#POsada">Nie mam zamiaru powtarzać argumentów, przytoczonych przed chwilą przez p. posłankę Pepłowską, a wykazujących jasno, że własność miejska nieruchoma w Polsce znajduje się w sytuacji, która nie pozwala na nakładanie jakichkolwiek bądź nowych ciężarów podatkowych.</u>
<u xml:id="u-59.1" who="#POsada">Jeśli głos w tej sprawie zabieram, to czynię to dlatego, aby wykazać, że jest w Polsce dzielnica, w której własność nieruchoma miejska specjalnie znajduje się w położeniu o wiele gorszem, niż w innych dzielnicach. Dzielnicą tą jest b. zabór pruski.</u>
<u xml:id="u-59.2" who="#POsada">Mam przed sobą Dziennik Ustaw Rzplitej Polskiej z 1924 r. nr 69 poz. 673, w którem mieści się rozporządzenie Rady Ministrów z 30 lipca 1924 r. w sprawie dodatku mieszkaniowego dla urzędników, a do rozporządzenia tego dołączona jest tabelka, oznaczająca wysokość tego dodatku dla każdej grupy urzędniczej w różnych miejscowościach kraju. Nie mam zamiaru odczytywać całej tabelki, ale, jeśli obliczymy przeciętną cyfrę dla wszystkich grup urzędniczych i oznaczymy cenę mieszkania w Warszawie liczbą 100, to otrzymamy dla Lwowa i Krakowa cyfrę 94, dla Lublina, Lodzi i Wilna — 72, dla Poznania i Bydgoszczy — 35. Zaznaczyć przytem muszę, że dla większych mieszkań w Poznaniu i Bydgoszczy przyjęto zaledwie 28% ceny warszawskiej, albowiem kategoria mieszkań, które oznaczone są w Warszawie ceną 200 złotych miesięcznie, w Poznaniu i Bydgoszczy wynosi 56. Nie będę twierdził, że ta tablica jest czemś nienaruszalnem, że zawiera cyfry pewne, ale jedna rzecz nie ulega wątpliwości, że w b. zaborze pruskim ceny mieszkań są o sto, a conajmniej o kilkadziesiąt procent niższe, niż na terenie b. zaboru rosyjskiego i austriackiego.</u>
<u xml:id="u-59.3" who="#POsada">Zjawisko to, jak każda zresztą rzecz na świecie, nie jest przypadkowe i ma swoje głębokie przyczyny. Kiedy w r. 1924 ustalono w ustawie o ochronie lokatorów wysokość komornego, opartą na cyfrach z roku 1914, zapomniano, że komorne w każdej dzielnicy kształtowało się inaczej, bo inne były warunki gospodarcze. Dzielnica pruska miała bardzo tani kredyt hipoteczny bo nożyczek udzielano przeważnie na 4%. Kapitalista lokując swój kapitał w domu, również nie szukał wysokiego oprocentowania, bo w bankach nie płacono mu więcej, jak 3 do 3 1/2%. Jeżeli dodamy, że państwo niemieckie nie pobierało żadnych podatków, a tylko niektóre gminy pobierały podatek gminny w wysokości 4 do 7% komornego, to rozumiemy dlaczego komorne w tej dzielnicy było znacznie niższe.</u>
<u xml:id="u-59.4" who="#POsada">W zaborze austriackim kredyt hipoteczny wprawdzie nie był droższy, niż w zaborze pruskim, ale w komornem musiały się zmieścić podatki państwowe i samorządowe, które były bardzo wysokie i wynosiły w Krakowie i Lwowie 40% komornego brutto.</u>
<u xml:id="u-59.5" who="#POsada">W dzielnicy rosyjskiej kredyt był droższy, gdyż, jak stwierdzono, w roku 1913 w Warszawie obciążenie podatkowe wynosiło 10,98% dochodu brutto. Dziś te czynniki, wpływające na różnorodność wysokości dawniej, uległy unifikacji. Kredyt jest w całej Polsce jednakowo trudny do osiągnięcia i w całej Polsce jest jednakowo drogi, a system podatkowy również jest jednolity — i, niestety, stwierdzić muszę, wykazuje tendencję zwyżkową.</u>
<u xml:id="u-59.6" who="#POsada">Państwowy Instytut Badania Koniunktur i Cen przeprowadził w latach 1928–1930 bardzo szczegółową ankietę co do rentowności domów warszawskich i ustalił, że dochodowość brutto domów w Warszawie w r. 1913 wynosiła od 6,65% do 11,29%, średnio 8,51%. Przeprowadzona przezemnie podobna ankieta w Poznaniu wykazała, że dochodowość przedwojenna brutto domów poznańskich wahała się od 4–7%, średnia poniżej 6%. Znam zresztą szereg domów w Poznaniu, które zostały przed wojną sprzedane na licytacji za cenę niską, a jednak i te domy nie dawały więcej, aniżeli 6% brutto od ceny sprzedażnej na licytacji. Obecnie komorne wynosi 58% komornego przedwojennego, czyli domy w b. zaborze pruskim przynoszą średnio 3,38% brutto swojej wartości. Alę to nie jest dochód netto. Z tego dochodu trzeba opłacać podatki państwowe i samorządowe i trzeba ponosić t. zw. wydatki rzeczowe.</u>
<u xml:id="u-59.7" who="#POsada">Jak te rzeczy wyglądają w Niemczech, które przed wojną miały zupełnie analogiczne stosunki, jak nasz b. zabór pruski i w których komorne było zbliżone do komornego w b. zaborze pruskim? Otóż w Niemczech pobiera się komorne w wysokości 120% w złocie, z czego dotychczas 48% szło na podatki, tak że właścicielowi na wydatki rzeczowe i rentę domową pozostaje 72%. W październiku b. r. podatki obniżono o 20%, tak że właścicielowi domu po zapłaceniu podatków na wydatki rzeczowe i rentę domową pozostaje 82,6% komornego w złocie. Ponieważ przed wojną strącało się na wydatki rzeczowe przeciętnie 30% komornego, a obecnie tę cyfrę trzeba conajmniej o 40% podnieść, czyli stracić trzeba około 42% komornego w złocie na wydatki rzeczowe, przeto utrzymuję, że właściciel domu w Niemczech po opłaceniu podatków, po poniesieniu wydatków rzeczowych zatrzymuje około 30% komornego w złocie, jako rentę domową.</u>
<u xml:id="u-59.8" who="#POsada">A jak jest u nas? W b. zaborze pruskim komorne, jak mówię, wynosi 58% komornego w złocie, a podatki państwowe i samorządowe zabierają około 70% komornego w złocie, na wydatki rzeczowe trzeba stracić 42% komornego w złocie, tak że właścicielowi pozostaje 9% komornego przedwojennego jako renta. Ponieważ pełne 100% komornego przedwojennego dawało 6% od wartości domu, przeto 9% tego komornego daje rentę równająca się 0,5% od wartości domu. Oczywiście mówię o domach w dobrym stanie, o domach wreszcie, gdzie wszyscy lokatorzy komorne płacą.</u>
<u xml:id="u-59.9" who="#POsada">Państwowy Instytut Badania Koniunktur i Cen obliczył rentowność netto domów w Warszawie w 1928 roku na 1,97%, co zresztą już dziś jest legendą, bo od tego czasu kilkakrotnie podnoszono wysokość opłaty za wodę, wprowadzono opłaty za oczyszczanie jezdni i wprowadzono podatki gminne, tak, że ta rentowność uległa bardzo znacznej obniżce. Gdybyśmy cały ten, zresztą dość skomplikowany, sposób obliczenia Instytutu zastosowali do domów zaboru pruskiego — czego nie mogę tu zrobić, bo ta rzecz zajęłaby parę godzin — to dojdziemy do wyników, że rentowność wszystkich domów w Poznańskiem wynosi 0,52, różnica o 0,02% w Dorównaniu z poprzednim systemem obliczenia. Mówię oczywiście, jak już wspomniałem, o domach w dobrym stanie i o domach tych, gdzie wszyscy lokatorzy płacą.</u>
<u xml:id="u-59.10" who="#POsada">Co to znaczy, że domy przynoszą 0,52%? To znaczy, że jeżeli taki dom obciążymy pożyczką w wysokości 5% jego wartości, a pożyczka będzie oprocentowana na 12, to już 95% wartości domu należącego do właściciela, nie tylko nie dadzą żadnego dochodu, ale dom zacznie przynosić znaczny deficyt. To znaczy dalej, że jeżeli dom ma 20 lokatorów, a jeden z nich przestanie płacić, to już ta rzecz przekreśla całą dochodowość domu, a jeżeli będzie dwóch takich lokatorów, to oczywiście dom zaczyna dawać deficyt.</u>
<u xml:id="u-59.11" who="#POsada">Domy starsze, wymagające remontu, domy na przedmieściach i w dzielnicach robotniczych oddawna są obiektami deficytowemi. To też kiedy w pierwszych latach naszej niepodległości obserwowaliśmy z radością odniemczanie miast polskich w dzielnicy poznańskiej i wykupywanie domów przez Polaków z rąk niemieckich, to dziś widzimy zjawisko odwrotne; domy w miastach b. dzielnicy pruskiej zaczynają po cenach śmiesznie niskich przechodzić w ręce niemieckie. Mam wielką obawę, że jeżeli przez podniesienie podatku o 3% tym właścicielom, którzy jeszcze jakiś ułamek procentu dochodu mają, odbierze się ten dochód w zupełności, a tym, którzy mają deficyt, w ten sposób deficyt się powiększy, to objaw kurczenia się własności polskiej w zaborze pruskim, który dziś jest objawem sporadycznym, może się łatwo stać objawem masowym. Dlatego uważam, że nakładanie jeszcze większych podatków na własność nieruchomą miejska, jest niedopuszczalne, zarówno ze względów gospodarczych, jak i narodowych. Dlatego na wypadek odrzucenia wniosku p. posłanki Pepłowskiej o przejście do porządku dziennego nad całą ustawą, zgłaszam poprawkę tej treści, ażeby ten podatek obowiązywał z wyjątkiem nie tylko województwa śląskiego, ale także województwa poznańskiego i pomorskiego i proszę Wysoką Izbę o przyjęcie tej poprawki.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#WicemarszałekPolakiewicz">Głos ma Wiceminister Skarbu Zawadzki.</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#WiceministerSkarbupZawadzki">Wysoka Izbo! Chciałbym przedewszystkiem zacząć od sprostowania. Tutaj punktem wyjścia kilku przemówień było rzekomo stanowisko Ministerstwa Skarbu i moje, według którego własność nieruchoma miałaby być w bardzo dobrej sytuacji, tak że nawet z tego powodu należy nałożyć ten podatek. Rozumowanie było nieco inne, a w praktyce może bardzo znacznie inne, t. j., że z pomiędzy tych gałęzi gospodarki, które są w złej sytuacji, sytuacja własności nieruchomej jest może na tyle mniej zła, że ona między innemi dopuszcza jeszcze opodatkowanie. Wychodziliśmy z tego założenia, że budżet zrównoważony być musi, że dla zrównoważenia budżetu potrzebne są pewne sumy podatków i otóż między innemi jako jeden z podatków mniej szkodliwych od innych, wydał się nam podatek od nieruchomości. Jest to więc inne postawienie kwestii, niż to, jakie było przedstawione.</u>
<u xml:id="u-61.1" who="#WiceministerSkarbupZawadzki">Ponieważ jestem przy sprostowaniu, więc chciałbym także sprostować dwa powiedzenia p. pos. Pepłowskiej, co do których prawdopodobnie zaszło nieporozumienie. Ja nie przypominam sobie wcale, abym kiedykolwiek mówił, że jest mało bezrobotnych w Polsce i nie przypominam sobie, abym mówił, że może być podwyższenie podatku przerzucone na lokatorów.</u>
<u xml:id="u-61.2" who="#komentarz">(P. Pepłowska: Na Komisji Skarbowej, Panie Wiceministrze.)</u>
<u xml:id="u-61.3" who="#WiceministerSkarbupZawadzki">Ja nie zabierałem głosu na Komisji Skarbowej. Teraz, na ostatniem posiedzeniu?</u>
<u xml:id="u-61.4" who="#komentarz">(P. Pepłowska: Na pierwszem posiedzeniu, kiedy Pan Wiceminister referował. A co do lokatorów, to Pan Wiceminister zwrócił się do lewicy, że to nie właściciele zapłacą, a lokatorzy.)</u>
<u xml:id="u-61.5" who="#WiceministerSkarbupZawadzki">Tego nie mówiłem, bo wiem, że obowiązuje ustawa o ochronie lokatorów i że nie można w żaden sposób przerzucić tego na lokatorów, a zresztą lokatorzy ponoszą swój inny podatek, który został na nich nałożony.</u>
<u xml:id="u-61.6" who="#WiceministerSkarbupZawadzki">Chciałbym teraz parę słów zasadniczo powiedzieć. Otóż kiedy jest konieczność wprowadzenia nowych podatków i Rząd przychodzi z rozmaitemi projektami podatkowemi, to przy dyskusji każdego podatku, czy to na Komisu, czy w Sejmie, czy w Senacie, okazuje się zawsze, że dla pewnej grupy ten podatek, który został przedłożony, jest najgorszy i ta kwestia jest osią, dokoła której obraca się świat. To jest zrozumiałe. Każda grupa odczuwa swoje interesy, a ponieważ wszystkim nie jest dobrze, więc każdy musi bronić swoich interesów i tego nikomu nie można mieć za złe. Nie mam za złe właścicielom nieruchomości, że bronią swoich interesów, interesów godnych szacunku, które absolutnie uznaję. Rozumiem bardzo dobrze, że sytuacja właścicieli nieruchomości, w porównaniu z okresem przedwojennym, znacznie się pogorszyła i specjalnie osoby, które przed wojną mogły żyć wyłącznie z dochodu od nieruchomości i nawet bardzo dobrze, dziś są w położeniu cięższem. To, co wystarczało na bardzo dobre życie dawniej, obecnie nie wystarcza zupełnie, albo zmusza do bardzo znacznego zredukowania stopy życiowej.</u>
<u xml:id="u-61.7" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Marszałek.)</u>
<u xml:id="u-61.8" who="#WiceministerSkarbupZawadzki">Otóż uznając zupełnie za uprawnione te interesy, jednak muszę zwrócić uwagę, że my z punktu widzenia państwowego, szczególnie w chwili tak ciężkiej, w chwili, kiedy trochę trzeszczy cały świat i gospodarka całego świata, nie możemy stanąć na tem, zresztą bardzo szanownem, czysto rentierskiem stanowisku. Pragnęlibyśmy, ażeby możliwa była oszczędność i kapitalizacja jak najdalej posunięta, ale jednak to nie jest moment w tej chwili, ażeby poświęcić interesy państwa dla bronienia tych, zresztą godnych szacunku, interesów. Otóż, jeżeli mowa o rozmaitych grupach, o położeniu nieruchomości w szczególności, to położenie nieruchomości z jednej strony jest dość ciężkie, ale są z drugiej strony inne grupy, które wskazują na położenie właścicieli nieruchomości jako tych, którzy rzekomo wielkie korzyści odnieśli. Może liczni z państwa w ciągu ostatnich paru lat otrzymywali ankiety zrzeszeń wierzycieli przedwojennych, którzy uskarżali się na wadliwą waloryzację zobowiązań, jakie posiadali na hipotekach i między innemi wskazywali na właścicieli nieruchomości jako na tych, którzy rzekomo bardzo zarobili. Różne mogą być punkty widzenia, różne są interesy grupowe, ale zadaniem Rządu jest interesy te sprowadzić w każdej chwili do właściwego ich znaczenia i uchronić się przed tem, ażeby jednostronnie przeciwko lub za kimś występować.</u>
<u xml:id="u-61.9" who="#WiceministerSkarbupZawadzki">Jeżeli chodzi o sytuację nieruchomości miejskich, to przyznając, że ona jest ciężka, jednak nie można przyznać, ażeby była tak beznadziejną, jak państwo ją rysują. Własność nieruchoma miejska przeszła istotnie ciężkie czasy i podczas wojny i po wojnie, ale nie było to bez pewnego odszkodowania. Więc chociażby ta waloryzacja zobowiązań. Jeśli mówimy o temi robimy z tego argument, że komorne sięga tylko 58% w złocie komornego przedwojennego, to też musielibyśmy zapytać: jak jest z obciążeniami przedwojennemi? Trzebaby było tę samą miarkę stosować. Nie chcę być złośliwym, ale parę godzin temu kolega klubowy p. Pepłowskiej udawadniał nam, kiedy chodziło o budżet, że nie można waloryzować na 1,72, że to jest wadliwy system waloryzowania dlatego, że pieniądz zyskał bardzo znacznie na swojej sile nabywczej i w tej chwili złoty równa się prawie w sile nabywczej złotemu z 1925 r.</u>
<u xml:id="u-61.10" who="#WiceministerSkarbupZawadzki">Wreszcie ja mówiłem — i tu zrobiono mi z tego zarzut — o płynności dochodów z nieruchomości. Utrzymuję, że dochody te są jednak płynniejsze, niż dochody z przemysłu, handlu i rolnictwa, tamte więcej ucierpiały i są trudniejsze do zrealizowania.</u>
<u xml:id="u-61.11" who="#WiceministerSkarbupZawadzki">Przytaczane były cyfry zaległości komornego. Zaległości komornego istnieją, ale to nie są zaległości, które powstały w jednym roku i jeśli stwierdzamy, że jest dwadzieścia kilka czy trzydzieści kilka procent zaległości, to te zaległości tworzyły się przez szereg lat i od dochodu każdorocznego odpada nie dwadzieścia kilka czy trzydzieści kilka, ale tylko kilka procent zaległości, które przez kumulowanie się z roku na rok w ten sposób narastają. Nie znaczy to bynajmniej, aby dochód był w tym stopniu zmniejszony. Dość znaczna jednak część dochodów daje się ściągnąć i ona jest płynna, oczywiście pomijając te wypadki, kiedy własność nieruchoma jest obciążona do granic swojej obecnej wartości — na to oczywiście rady niema.</u>
<u xml:id="u-61.12" who="#WiceministerSkarbupZawadzki">I wreszcie był jeszcze jeden argument tu użyty, że jeżeli będziemy stali na stanowisku płynności, to płynne są np. pobory urzędników. Owszem, o tem Ministerstwo Skarbu, zdaje się, bardzo dobrze wiedziało i już od szeregu miesięcy zastosowaliśmy zmniejszenie tych płynnych poborów urzędniczych o 15%, a potem w niektórych miejscowościach o nowe 20%. Właśnie dlatego, że to był dochód płynny.</u>
<u xml:id="u-61.13" who="#WiceministerSkarbupZawadzki">I jeżeli myśmy mogli pójść na środek, który rzeczywiście można nazwać heroicznym, żeby urzędnikom odjąć w Warszawie do 35% ich poborów, to naprawdę możemy zażądać od właścicieli nieruchomości 3% od ich dochodów.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Pepłowska. Ponieważ Pani drugi raz zabiera głos w tej samej materii, przeto w myśl art. 43 regulaminu, przysługuje Pani tylko 5 minut czasu.</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#PPepłowska">Wysoka Izbo! Chcę stwierdzić, że na posiedzeniu Komisji Skarbowej p. Wiceminister, wygłaszając ekspose o podatkach, zaznaczył, że własność miejska znajduje się we względnie korzystnej sytuacji.</u>
<u xml:id="u-63.1" who="#komentarz">(Przerywania.)</u>
<u xml:id="u-63.2" who="#PPepłowska">Powiedział tak niewątpliwie i to szereg osób słyszało. Zaś zwracając się do lewicy dodał, że ten podatek, zapłacą nie lokatorzy, lecz właściciele. Otóż uważam, że jeżeli się przychodzi z wysokim podatkiem i dotyczącym bardzo znacznej części majątku narodowego, to nie wolno przyjść tylko z ogólnikami, ale trzeba oprzeć się na szczegółowych oblężeniach, tak, jak to miałam zaszczyt Wysokiej Izbie przedstawić. Twierdzenia wygłaszane na podstawie faktów i cyfr są twierdzeniami umotywowanemi i wtedy nie trzeba mówić z zastrzeżeniami, że „się zdaje” ale że tak jest na pewno. Jeżeli chodzi o nasz klub, to broni on zawsze całokształtu interesów gospodarstwa narodowego.</u>
<u xml:id="u-63.3" who="#komentarz">(Wrzawa, przerywania.)</u>
<u xml:id="u-63.4" who="#PPepłowska">Wiem, że Panowie potrafią mnie przekrzyczeć, ale proszę też pokazać, że macie argumenty silniejsze, a nie tylko głos.</u>
<u xml:id="u-63.5" who="#PPepłowska">I w tym wypadku stanowisko przez nas zajęte nie było ciasnem stanowiskiem rentierskiem, ale ogólno gospodarczem. Własność miejska jest przedewszystkiem znaczną częścią majątku narodowego, której nie wolno marnować. Zaś przechodzenie własności miejskiej w obce ręce ma również znaczenie nie z punktu widzenia rentierskiego, ale ogólno-narodowego i państwowego.</u>
<u xml:id="u-63.6" who="#PPepłowska">Pan Wiceminister zaznaczył, że gdzieindziej własność miejska znajduje się w lepszych warunkach, bo nie skorzystała na przerachowaniu. Otóż w niektórych krajach, gdzie nie było ustawy, jak np. we Francji lub we Włoszech spadek waluty dał analogiczne wyniki, co ustawa o przerachowaniu, zaś w Niemczech ustawa waloryzacyjna jest znacznie korzystniejsza dla właścicieli niż w Polsce, gdyż moratorium było przedłużone do 1932 r., a obecnie może być fakultatywnie przedłużone do końca grudnia 1934 r. Przytem oprocentowanie wynosiło z początku 1% i było stopniowo podnoszone do 5%. Dopiero obecnie doszło do 7 1/2% i znowu Notverordnung Kanclerza Brueninga mówi o zniżce. Tymczasem u nas płaci się obecnie 12 do 15%. Oczywiście w ciągu 5 minut nie mogę tej sprawy wyczerpać, stwierdzam tylko, że w ogólnym rachunku na dewaluacji złotego własność miejska nie zarobiła, a straciła przeszło 3 miliardy, oraz, że Klub Narodowy sprzeciwia się zwiększeniu obciążeń własności miejskiej nie z pobudek rentjerskich, ale ogólno-gospodarczych i narodowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#Marszałek">Dyskusja jest wyczerpana. Głos ma jeszcze p. referent.</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#PPsarski">Wysoka Izbo! Na wstępie mojego referatu dałem wyraz temu, jak ciężkie istotnie jest położenie właścicieli nieruchomości, jak dotkliwie podatkami i ciężarami różnemi są nieruchomości w Polsce obciążone i ośmieliłem się powiedzieć, że rozważając tę sprawę z teoretycznego punktu widzenia nie należałoby całej ustawy uchwalać. Powiedziałem również, że przejść musimy do praktycznej strony sytuacji, a ta praktyczną stroną sytuacji, jak Wysoka Izba wie, jest całość i równowaga budżetu Państwa i uważam, że niema ofiar dostatecznych dla utrzymania w równowadze budżetu Państwa, o ile się ma zaufanie, że się te pieniądze daje w należyte ręce. Dlatego większość komisji, mając to zaufanie, w ten sposób tę kwestię postawiła.</u>
<u xml:id="u-65.1" who="#PPsarski">Proszę Panów, były obawy o nieruchomości wiejskie. Na podstawie poprawki, jaką komisja. postawiła zwalniając wszystkie nieruchomości, przynoszące do 1.000 zł komornego od tego podatku, twierdzę, że niema obaw o nieruchomość wiejską, aby była z tego tytułu obciążoną. Dalej, co jest rzeczą ważną, można śmiało przyjąć, że ze względu na budownictwo w Polsce które przeważnie rozwijało się w kierunku małych domów, w ten sposób około 50% nieruchomości, od tego podatku będzie zwolnione i płacić go nie będzie. Całego więc szeregu najszerszych warstw robotniczych, sfer najuboższych, czy względnie ubogich, podatek ten nie obciąży. Jeżeli chodzi o wypadki, które zdarzyć się mogą, że i kamienice i nieruchomości napozór wielkie, czy to w miastach dużych czy mniejszych, z tych czy z innych względów nie przyniosą dochodu, to daliśmy uprawnienie Ministrowi Skarbu do zwalniania od tych podatków i nieobciążania ich podobnemi ciężarami. Jeżeli chodzi o sfery posiadające, to mam wrażenie, że nikomu tak, jak właśnie właścicielom nieruchomości nie powinno zależeć na tem, aby za wszelką cenę do załamania waluty, czy też utraty równowagi budżetu nie dopuścić. Przypomnij my sobie te gorzkie doświadczenia, jakie właściciele nieruchomości w czasie dewaluacji mieli i te olbrzymie straty, jakie ponieśli. Właśnie w interesie właścicieli nieruchomości więcej niż w czyimkolwiek leży, by rzeczy te utrzymać i swoją ofiarę należną dla Państwa złożyć.</u>
<u xml:id="u-65.2" who="#PPsarski">Wobec tego wnoszę jeszcze raz o przyjęcie tej ustawy w brzmieniu rządowem wraz z poprawkami zgłoszonemi przez większość komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-66.1" who="#Marszałek">Do art. 1 jest naprzód ustęp, zawarty w poprawce p. Pepłowskiej. Trudno to nazwać poprawką, ponieważ nie jest zachowana odpowiednia forma, albowiem art. 45, przewiduje trzy formy poprawki: wykreślenie, dopisanie i zastąpienie określonych wyrazów. Biorąc pod uwagę intencje Pani Posłanki, wniosek Jej poddam pod głosowanie.</u>
<u xml:id="u-66.2" who="#Marszałek">Kto z Panów Posłów jest za pierwszą częścią poprawki p. Pepłowskiej, zechce powstać. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
<u xml:id="u-66.3" who="#Marszałek">Przystępujemy do drugiej części poprawki, mianowicie zaczynającej się od słowa: „ewentualnie”. Kto z Panów Posłów jest za tą poprawką, zechce powstać. Mniejszość, poprawka upadła. Art. 1 przeszedł w brzmieniu komisyjnem.</u>
<u xml:id="u-66.4" who="#Marszałek">Do art. 2 i 3 niema żadnych poprawek, oba przechodzą w brzmieniu komisyjnym.</u>
<u xml:id="u-66.5" who="#Marszałek">Do art. 4 jest poprawka p. Pepłowskiej. Kto z Panów Posłów jest za tą poprawką, zechce wstać.</u>
<u xml:id="u-66.6" who="#Marszałek">Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
<u xml:id="u-66.7" who="#Marszałek">Do art. 5 niema żadnych poprawek, przechodzi w brzmieniu komisyjnem.</u>
<u xml:id="u-66.8" who="#Marszałek">Do art. 6 jest poprawka p. Pepłowskiej. Kto z Panów Posłów jest za tą poprawką, zechce wstać. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
<u xml:id="u-66.9" who="#Marszałek">Następnie jest poprawka p. Osady. Kto jest za tą poprawką, zechce wstać. Stoi mniejszość, poprawka upadła. Wobec tego art. 6 przechodzi w brzmieniu komisyjnem.</u>
<u xml:id="u-66.10" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania nad całością ustawy. Kto jest za całą ustawą wraz z tytułem, zechce wstać. Stoi większość, ustawa została w drugiem czytaniu przyjęta.</u>
<u xml:id="u-66.11" who="#Marszałek">Przystępujemy do trzeciego czytania. Kto jest za przyjęciem ustawy w trzeciem czytaniu, zechce wstać. Stoi większość, stwierdzam, że ustawa została przez Sejm przyjęta.</u>
<u xml:id="u-66.12" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania nad ustawą pod p. b). Ponieważ nie zostały zgłoszone żadne poprawki, przystępujemy do głosowania ustawy en bloc. Kto jest za przyjęciem ustawy w drugiem czytaniu, zechce wstać. Stoi większość, ustawa w drugiem czytaniu przyjęta.</u>
<u xml:id="u-66.13" who="#Marszałek">Przystępujemy do trzeciego czytania. Kto jest za przyjęciem ustawy w trzeciem czytaniu, zechce wstać. Stoi większość, stwierdzam, że ustawa została przez Sejm przyjęta.</u>
<u xml:id="u-66.14" who="#Marszałek">Przystępujemy do p. 6 porządku dziennego: sprawozdanie Komisji Skarbowej o rządowym projekcie ustawy o państwowym podatku od energii elektrycznej (druk nr 386 i odbitka nr 88). Jako sprawozdawca głos ma p. Świeżawski.</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#PŚwieżawski">Wysoka Izbo! Opodatkowanie energii elektrycznej przewidziane przez projekt ustawy, którą mam zaszczyt referować imieniem Komisji Skarbowej, ma nastąpić w tej formie, że odbiorca prądu opłaca dodatek 10% rachunku, pokrywającego należność w stosunku do zakładu elektrycznego. Te 10% będzie tym podatkiem na rzecz Skarbu Państwa, który ustawa przewiduje.</u>
<u xml:id="u-67.1" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Car.)</u>
<u xml:id="u-67.2" who="#PŚwieżawski">Oprócz tego w miastach, liczących ponad 25 tysięcy mieszkańców, związki komunalne będą mogły pobierać dodatek na zasadzie uchwały odnośnych organów samorządowych w wysokości, nie przekraczającej 25% podatku państwowego.</u>
<u xml:id="u-67.3" who="#PŚwieżawski">Sama zasada opodatkowania energii elektrycznej jest łatwa do zaczepienia. Można przeciwko niej wystąpić z całym szeregiem zarzutów. Można wskazać na niski stan elektryfikacji Polski, pozostającej daleko w tyle w stosunku do sieci elektrycznej, rozwiniętej w krajach innych. Można kwestionować ciężar, jaki z powodu tego nowego podatku spadnie niewątpliwie na szerokie masy ludności, można wreszcie zwrócić uwagę na trudną sytuację zakładów elektrycznych, które przez ewentualną zmniejszoną konsumcję mogą, doznać dalszego pogorszenia ich sytuacji. Takie wszystkie zastrzeżenia mają niewątpliwie dużo słuszności, jeśli jednak z drugiej strony położymy na szalę powód, dla którego Ministerstwo Skarbu z tym projektem do Sejmu przychodzi, a tym powodem jest — jak wiadomo — równowaga budżetowa, to trzeba stwierdzić, że to jest wprawdzie jedyny argument, który można przytoczyć za ustawą, ale argument rozstrzygający.</u>
<u xml:id="u-67.4" who="#PŚwieżawski">Dlaczego rozstrzygający, tłumaczyć nie potrzebuję. Nieraz z tej trybuny sprawa i równowagi budżetu i związanej z tem stałości waluty była należycie oświetlona. Według projektu podatkowi ma podlegać wyłącznie energia elektryczna, pobierana na cele oświetleniowe, energja zaś na cele przemysłu większego lub mniejszego będzie wolna od tego obciążenia. Pewna jednak część tej kategorii, o ile jest mierzona wspólnie z energią dla celów oświetleniowych, nie uniknie opodatkowania. Wynika to z niemożności rozdzielenia prądu na dwie kategorie, skoro jest mierzony na jednym zegarze. Dalej projekt uzależnia wysokość podatku od kwoty, płaconej za prąd. Forma ta ma słabą stronę. Odbiorcy płacący drożej za światło będą też i więcej obciążeni od tych, którzy mają tańszą dostawę prądu, przytem skala różnicy jest dość wysoka, bo cena kilowat-godziny w różnych okolicach kraju waha się od 50 gr do przeszło 1.20. Sprawiedliwszem byłoby opodatkowanie punktów świetlnych, ale niestety techniczne trudności sposób ten czynią niemożliwym. Wymiar i pobór podatku, przewidzianego w ustawie, jest bardzo prosty. Wymiaru dokonywać będą zakłady elektryczne, które inkasować mają podatek i przelewać do kas skarbowych z potrąceniem 2% za koszty, przyczem zakłady rozdzielcze, zakupujące energię do dalszej rozsprzedaży, będą wolne od opodatkowania. Zwolnienia od podatku projektowane w ustawie są dwojakiego rodzaju rzeczowe i terytorialne. Wolni będą odbiorcy prądu na terenach 6-ciu województw kresowych, mianowicie wołyńskiego, poleskiego, wileńskiego, nowogródzkiego, stanisławowskiego i tarnopolskiego. To zwolnienie tłumaczy się tem, że elektryfikacja tych okolic jest daleko niższa nawet w stosunku do słabo rozwiniętej sieci elektrycznej innych stron Polski, więc należy w granicach możliwości uniknąć wszystkiego, coby mogło rozwój elektryfikacji na tych terenach zahamować.</u>
<u xml:id="u-67.5" who="#PŚwieżawski">Ze względów rzeczowych zaś zwolnione są od opłaty podatku za energię elektryczną następujący odbiorcy: władze, urzędy, instytucje i zakłady państwowe, przedsiębiorstwa państwowe niewydzielone oraz Fundusz Kwaterunku Wojskowego, władze, urzędy i instytucje i zakłady samorządu terytorialnego, przedsiębiorstwo „Polskie Koleje Państwowe” i przedsiębiorstwo „Polska Poczta, Telegraf i Telefon”, zużywający energii elektrycznej na cele oświetlenia ulic i placów publicznych oraz te przedsiębiorstwa, którym udzielone zostały ulgi na podstawie rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 28 marca 1928 r. Ten ostatni punkt dotyczy niektórych przedsiębiorstw, których wytwórczość na pewnych terenach uznana została za pożądaną dla obrony kraju i które, zobowiązawszy się do nadania pewnego kierunku swojej produkcji, korzystają już z szeregu ulg podatkowych innego charakteru. Mówiąc o zwolnieniach, zaznaczyć trzeba, że odbiorcy nowowybudowanych zakładów elektrycznych, które zaczną działalność swoją już po wejściu w życie niniejszej ustawy, wolni będą od opodatkowania. To wprawdzie w ustawie powiedziane nie jest, gdyż będzie ujęte w osobnej ustawie o popieraniu elektryfikacji kraju, która w krótkim czasie będzie wniesiona do laski marszałkowskiej.</u>
<u xml:id="u-67.6" who="#PŚwieżawski">Aby zdać sobie sprawę z obciążenia, jakie z tytułu opodatkowania energji elektrycznej ma spaść na mieszkańców, przytoczę przykład mieszkań jednoizbowych. Chodzi o zdanie sobie sprawy ile będzie wynosił podatek miesięcznie. Otóż w Warszawie jednoizbowe mieszkania będą płaciły 40 groszy, w Zagłębiu Dąbrowskiem, gdzie prąd jest tańszy, na mieszkania robotnicze przypadnie 20 do 30 gr miesięcznie, natomiast w miejscowościach, gdzie prąd jest wyjątkowo drogi, jak np. w Sandomierzu, mieszkanie jednoizbowe może płacić 70 gr miesięcznie; oczywiście w tych miejscowościach, gdzie będzie obowiązywał podatek komunalny, dojdzie do wyżej wymienionych sum 25% podatku samorządowego. Ogólny wpływ z tego źródła podatkowego oblicza Ministerstwo Skarbu na 10 milionów złotych rocznie, uwzględniając w tem wszystkie zwolnienia i koszty poboru. Preliminowana suma jest w zupełności realna, gdyż cyfry podane w uzasadnieniu, a służące za podstawę tego wyliczenia przypuszczalnego wpływu, zostały przyjęte już z potrąceniem odpowiedniego procentu na zmniejszenie się konsumcji skutkiem kryzysu.</u>
<u xml:id="u-67.7" who="#PŚwieżawski">Komisja Skarbowa wprowadziła do projektu szereg poprawek. Niektóre z nich mają charakter porządkowy, inne zasadniczy.</u>
<u xml:id="u-67.8" who="#PŚwieżawski">Pierwsza poprawka dotyczy art. 1 i brzmi jak następuje: „Nie podlega jednak podatkowi energia elektryczna pobierana przez odbiorców dla celów oświetleniowych, mierzona wspólnie z energią elektryczną, pobieraną dla innych celów, o ile na cele oświetleniowe zużywana jest tylko nieznaczna część pobieranej energii. Bliższe w tym względzie przepisy wyda w drodze rozporządzenia Minister Skarbu w porozumieniu z Ministrem Robót Publicznych. Chodzi tu o to, żeby możliwie ograniczyć opodatkowanie tej energii elektrycznej, która faktycznie nie jest pobierana na cele oświetleniowe, a tylko wskutek wspólnej miary mogłaby podlegać temu podatkowi. Ze sformułowania powyższej poprawki będą mogły korzystać w pierwszym rzędzie zakłady rzemieślnicze, przynajmniej w niektórych wypadkach.</u>
<u xml:id="u-67.9" who="#PŚwieżawski">Druga poprawka do art. 1, proponowana przez Komisję, nadaje dodatkowi samorządowemu charakter fakultatywny. Napewno nie wszystkie związki komunalne skorzystają z uprawnienia nadanego im przez tę ustawę, przedewszystkiem tam, gdzie zakłady elektryczne mają we własnym zarządzie; to ma miejsce w większości miast, mających ponad 25.000 mieszkańców, a tylko o nie tu chodzi. W innych wypadkach może wystarczyć dodatek mniejszy niż 25% podatku państwowego. Z tych względów większość Komisji uważała wprowadzenie tej poprawki za pożądane.</u>
<u xml:id="u-67.10" who="#PŚwieżawski">Kilka dalszych poprawek reguluje stosunek zakładów elektrycznych do Skarbu Państwa i zakładów elektrycznych do odbiorców, uchylających się od zapłacenia podatku. Przytem, zamiast przedkładania wykazów i dokumentów przez elektrownie, przyznano urzędom skarbowym prawo kontroli w biurach sprzedaży. Tym sposobem zakłady elektryczne wolne będą od uciążliwego przymusu przygotowywania i składania różnych odpisów i wyciągów dla władz skarbowych.</u>
<u xml:id="u-67.11" who="#PŚwieżawski">W zakresie zwolnień terytorialnych Komisja proponuje przyłączyć do 6-oju województw wschodnich także miasto Gdynię i 6 powiatów województwa pomorskiego: morski, kartuzki, kościerski, tczewski, gniewski i chojnicki. Przyczem muszę tu zaznaczyć, że w odbitce nr 88 jest błąd drukarski, gdyż mylnie tam jest wydrukowane: kościerzyński, zamiast: „kościerski”. Terytorium to stanowi t. zw. „korytarz” i ze względu na obustronne sąsiedztwo państwa niemieckiego o sieci elektrycznej znacznie rozwiniętej powinno ono posiadać w tym zakresie specjalną ochronę i poparcie.</u>
<u xml:id="u-67.12" who="#PŚwieżawski">Następnie Komisja przyjęła poprawkę, wyłączającą podatek od energii elektrycznej od 10%-owego dodatku, jakiby obowiązywał w myśl ustawy z 12 lutego 1931 r.</u>
<u xml:id="u-67.13" who="#PŚwieżawski">Wreszcie, wychodząc z założenia konieczności nadania ustawie charakteru czasowości, uchwalono upoważnienie dla Rady Ministrów do uchylenia w każdej chwili mocy obowiązującej niniejszej ustawy.</u>
<u xml:id="u-67.14" who="#PŚwieżawski">Tu pragnę zaznaczyć jeszcze, że również jest błąd drukarski w art. 5, gdzie numer dziennika urzędowego ma być nie 64, a 46.</u>
<u xml:id="u-67.15" who="#PŚwieżawski">Proszę Wysoką Izbę o przyjęcie ustawy w myśl projektu rządowego wraz z poprawkami, projektowanemi przez Komisję Skarbową.</u>
<u xml:id="u-67.16" who="#komentarz">(Oklaski na ławach B. B. W. R.)</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#WicemarszałekCar">Głos ma p. Szczerkowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#PSzczerkowski">Do art. 2 zgłaszam poprawkę w brzmieniu następującem: Od podatku zwolnione jest zużycie energii elektrycznej dla celów własnych w mieszkaniach jedno, dwu i trzyizbowych, oraz a) i t. d., jak w brzmieniu rządowem.</u>
<u xml:id="u-69.1" who="#PSzczerkowski">Wniosek ten zgłaszamy jako poprawkę do projektu rządowego w tem przekonaniu, że opodatkowaniu podlegają w projekcie rządowym lokale 1–2 i 3-izbowe. Jeśli zważymy, że w takich lokalach mieszka przeważnie ludność robotnicza i wogóle ludność najbiedniejsza, jeśli zważymy, że w miastach ponad 25 tysięcy mieszkańców dochodzi jeszcze 2 1/2% podatku komunalnego, to uważamy za wielką niesprawiedliwość nakładanie specjalnego podatku 10% tak, jak od innych mieszkań, i na ludność najuboższą i to w okresie kryzysu, kiedy tysiące, czy setki tysięcy tych bezrobotnych, którzy mieszkają w jednej izbie, żyją w nędzy o chłodzie i głodzie, a nieraz pracują dwa, trzy dni i nie mogą zarobić na swoje utrzymanie. Takie mieszkania mają ludzie, będący może w lepszem położeniu, ale wiadomo, że w dwuizbowych mieszkaniach mieszka też dużo ludności biednej. Widzimy więc, że podatek ten dotyczy szerokich mas ludności robotniczej, wogóle pracującej.</u>
<u xml:id="u-69.2" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Marszałek.)</u>
<u xml:id="u-69.3" who="#PSzczerkowski">Przed chwilą słyszeliśmy, jak przedstawiciele pewnych klubów bronili się przeciw podatkowi od nieruchomości. Jeżeli chodzi o podatek od siły elektrycznej, to on jest znacznie więcej niesprawiedliwy, albowiem godzi w interesy szerokich mas robotniczych. Zdają sobie Panowie sprawę z tego, że rozwój elektryczności w Polsce jest na niskim poziomie i leży w interesie Państwa i społeczeństwa, żeby ta elektryczność się rozwijała. Jeżeli się będzie jej używało więcej, będzie tańsza. Tymczasem, gdyby wprowadzić podatek, to tamuje się jej rozwój. Mają płacić przeważnie ludzie biedni, bo często dzieci, które uczęszczają do szkoły, wieczorem przy świetle elektrycznym odrabiają swoje lekcje kilka godzin i dlatego mają płacić podatek. Albo dlatego, że ktoś nawet z biedniejszych ludzi czyta książkę, czy jakąś inną pracę wykonywa, musi płacić podatek. Gdyby tylko chodziło o hotele, restauracje, kina i t. d. i inne przedsiębiorstwa, toby można mniej o tem mówić, ale widzimy, że wprowadzenie w ten sposób tego podatku 10% dla tych biednych jest wielką niesprawiedliwością w czasach dzisiejszych i wydaje się, że cała słuszność jest po naszej stronie. Apeluję więc do Wysokiej Izby, ażeby przyjęła naszą poprawkę do ustawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-70">
<u xml:id="u-70.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Kozubski.</u>
</div>
<div xml:id="div-71">
<u xml:id="u-71.0" who="#PKozubski">Wysoka Izbo! Przedłożona ustawa o państwowym podatku od używania energii elektrycznej nie da, według mego zdania, tych dochodów, które Rząd przewiduje. Projektowana ustawa obciąża w pierwszym rzędzie przedsiębiorstwa samorządowe przedewszystkiem, przedsiębiorstwa większych miast, gdzie ludność z braku pracy, z braku dochodów nie jest w stanie już dziś ponosić tych ciężarów w formie podatków dotychczasowych. Nowy podatek będzie miał ten skutek, że samorządy podniosą cenę za zużycie energii elektrycznej, a trzeba przyznać, że dotychczasowa cena za energię elektryczną już jest tak wygórowana, że większa część warstw robotniczych nie jest w stanie używać światła elektrycznego. Ceny przeciętne wynoszą obecnie 75 gr do 1.20 za kilowat-godzinę. Za czasów już niepodległości Polski większa część miast wybudowała własne elektrownie, zaciągając na to poważne pożyczki. Sytuacja, która obecnie się wytworzyła, przez zaciągnięcie poważnych na ten cel pożyczek, mała rentowność tych przedsiębiorstw doprowadzają do ciężkiego stanu poszczególne miasta, tak że niektóre z nich rezygnują już z tych przedsiębiorstw i oddają je w ręce prywatne. Jeżeli Rząd uważa, że ustawa ta zwiększy dochody Skarbu Państwa, to, mojem zdaniem, Rząd jest tu na mylnej drodze. Ludność, wycieńczona z powodu braku zarobków, nie będzie w stanie używać nadal energii elektrycznej i powróci do lampek naftowych, czy innych prymitywnych środków oświetlenia. Ustawa ta dotyczy przeważnie województw zachodnich i centralnych poza pięcioma powiatami województwa pomorskiego. Stwierdzić trzeba, że właśnie w tych województwach konsumentami są przeważnie robotnicy, względnie pracownicy umysłowi. Na zasadzie tego projektu postawimy tamę rozwojowi elektryfikacji w Państwie i nie da to nowego źródła dochodów, które w tym podatku Rząd przewiduje. Nie da tak, jak i inne ustawy dotychczas nie dały.</u>
<u xml:id="u-71.1" who="#PKozubski">Wysoka Izbo! Przy debacie nad monopolem zapałczanym i podniesieniem ceny zapałek zwracano tu uwagę ze strony opozycji, że nie należy podnosić ceny zapałek dlatego właśnie, że to nie przyniesie rezultatów dla Skarbu dodatnich, że nastąpi ograniczenie pod tym względem, że robotnicy i chłopi, nie mając środków na zakupienie zapałek, będą szukali znowu środków dawniej wypróbowanych, jak hubki i krzemienia. Otóż właśnie wówczas z ław prorządowych twierdzono, że do tego w Polsce nie przyjdzie, a chyba mamy obecnie dowód. Jeżeli weźmiemy statystykę konsumcji zapałek i stwierdzimy, że konsumcja zapałek spadła o 34%, to muszę się zapytać, co pomogło podniesienie ceny zapałek o 30%, kiedy przez to jest poważny niedobór w stosunku do przewidzianych wpływów. Otóż to samo, stwierdzam, będzie w stosunku do tego podatku, który bezwzględnie wprowadzi ograniczenia bardzo poważne, a możliwie, że zatrzyma pewne zakłady i spowoduje w dalszym ciągu redukcje robotników.</u>
<u xml:id="u-71.2" who="#PKozubski">W uzasadnieniu powołuje się Rząd na to, że względy natury budżetowej oraz konieczność utrzymania równowagi budżetu wymagają, ażeby szukać nowych środków w formie różnych podatków celem pokrycia niedoboru. Otóż ja zamiast tego podatku proponowanego zaproponowałbym inny podatek.</u>
<u xml:id="u-71.3" who="#PKozubski">Uważam, że należałoby nałożyć podatki na tych wszystkich obywateli, którzy lokują kapitał w bankach zagranicznych. Jestem przekonany, że ten podatek dałby o wiele więcej dochodu od tego przewidzianego podatku i nie stwarzałby na przyszłość w Polsce bezrobocia. Uważam, że ten podatek w momencie obecnym byłby racjonalniejszy i stwierdzam, że za takim podatkiem głosowalibyśmy bez zastrzeżeń. W imieniu klubu N. P. R., w imieniu którego mam zaszczyt przemawiać, oświadczam, że głosować będziemy przeciw przedłożonej nam ustawie.</u>
</div>
<div xml:id="div-72">
<u xml:id="u-72.0" who="#Marszałek">Głos ma sprawozdawca, p. Świeżawski.</u>
</div>
<div xml:id="div-73">
<u xml:id="u-73.0" who="#PŚwieżawski">Wysoka Izbo! Odrazu na wstępie przemówienia zaznaczyłem, że można mieć przeciw projektowi tego podatku te wszystkie zastrzeżenia, o których mówili poprzedni mówcy. Odrazu powiedziałem, że to będzie obciążenie dla szerokich mas ludności, że stan elektryfikacji w Polsce jest bardzo słaby i może być zahamowany tym podatkiem.</u>
<u xml:id="u-73.1" who="#komentarz">(Głosy z lewicy: Ale mimo to robicie to.)</u>
<u xml:id="u-73.2" who="#PŚwieżawski">Mimo to robimy to i wytłumaczę zaraz dlaczego. Mamy przekonanie, że tym sposobem salwujemy jeszcze większe walory dla Państwa i społeczeństwa i uważam, że na pierwszem miejscu musi stać stałość waluty i równowaga budżetu, a na drugiem miejscu ta ciernista droga, jaką całe społeczeństwo przechodzi.</u>
<u xml:id="u-73.3" who="#komentarz">(Oklaski na ławach B. B. Przerywania na ławach P. P. S. P. Zaremba: Oklaskujecie ciernistą drogę robotnika!)</u>
</div>
<div xml:id="div-74">
<u xml:id="u-74.0" who="#Marszałek">Panie Pośle Zaremba, proszę o spokój.</u>
</div>
<div xml:id="div-75">
<u xml:id="u-75.0" who="#PZaremba">Te oklaski muszą oburzać, Panie Marszałku.</u>
</div>
<div xml:id="div-76">
<u xml:id="u-76.0" who="#PŚwieżawski">Chciałbym wspomnieć, że p. Kozubski zaprojektował tu pewną ustawę, która z pewnością przez całą Izbę z entuzjazmem byłaby przyjęta i dlatego proponuję, żeby p. Kozubski przedstawił projekt tej ustawy i praktycznie ujął, w jaki sposób będzie można te kapitały lokowane zagranicą do podatków pociągnąć i w ten sposób będzie można znieść podatki obciążające szerokie masy, jak od elektryczności. Może liczyć na pełne poparcie naszego Klubu.</u>
<u xml:id="u-76.1" who="#komentarz">(Oklaski na ławach B. B.)</u>
<u xml:id="u-76.2" who="#PŚwieżawski">Jeżeli chodzi o poprawkę wniesioną przez p. Szczerbowskiego, to muszę powiedzieć, że sposób wniesienia tej poprawki jest niepoważny. Panowie stawiacie poprawkę o wyłączenie jedno, dwu i trzyizbowych mieszkań. Panowie przy tej sposobności nie przepracowaliście tego, co to właściwie wynosi, nie obliczyliście, ile to mniej więcej wynosiłoby dla Skarbu Państwa. Panowie mieli przecież czas po temu, aby przyjść na Komisję i te wszystkie rzeczy powiedzieć, Panowie Komisję zbojkotowali i Panowie wogóle na Komisję nie przyszli, a teraz chcecie Panowie „na chybcika” decydować o sprawie tak zasadniczej. Z tych względów sprzeciwiam się poprawce p. Szczerbowskiego.</u>
<u xml:id="u-76.3" who="#komentarz">(Oklaski na ławach B. B.)</u>
</div>
<div xml:id="div-77">
<u xml:id="u-77.0" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-77.1" who="#Marszałek">Do art. 1 nie było zgłoszonych żadnych poprawek przeto został on przyjęty w brzmieniu rządowem.</u>
<u xml:id="u-77.2" who="#Marszałek">Do art. 2 jest poprawka p. Szczerkowskiego. Proszę p. Sekretarza o odczytanie tej poprawki.</u>
</div>
<div xml:id="div-78">
<u xml:id="u-78.0" who="#SekretarzpBorecki">Art. 2, otrzymuje brzmienie następujące: Od podatku zwolnione jest zużycie energii elektrycznej dla celów własnych w mieszkaniach jedno, dwu i trzyizbowych, oraz: a) i t. d. jak w brzmieniu rządowem.</u>
</div>
<div xml:id="div-79">
<u xml:id="u-79.0" who="#Marszałek">Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Mniejszość, poprawka upadła.</u>
<u xml:id="u-79.1" who="#Marszałek">Do art. 3–10 nie zgłoszono żadnych poprawek, przeto zostały one przyjęte w brzmieniu komisyjnem. Przystępujemy do głosowania nad całą ustawą. Proszę Posłów, którzy są za całością ustawy wraz z tytułem, aby zechcieli wstać. Większość, ustawa przyjęta.</u>
<u xml:id="u-79.2" who="#komentarz">(P. Zaremba: Uchwalamy „na chybcika”.)</u>
<u xml:id="u-79.3" who="#Marszałek">Przystępujemy do trzeciego czytania. Kto jest za całością ustawy wraz z tytułem w trzeciem czytaniu, zechce wstać. Większość, stwierdzam, że ustawa została w trzeciem czytaniu przyjęta.</u>
<u xml:id="u-79.4" who="#Marszałek">Korzystając z art. 35 regulaminu, przenoszę punkty porządku dziennego w ten sposób, że będziemy rozpatrywali punkt 8 porządku dziennego: pierwsze czytanie rządowych projektów ustaw:</u>
<u xml:id="u-79.5" who="#Marszałek">a) w sprawie ratyfikacji Konwencji, dotyczącej Międzynarodowego Towarzystwa Kredytu Hipotecznego Rolnego wraz z załączonemi do niej kartą utworzenia i statutami tegoż Towarzystwa, podpisanej w Genewie dnia 21 maja 1931 r. (druk nr. 426),</u>
<u xml:id="u-79.6" who="#Marszałek">b) o przenoszeniu portfeli ubezpieczeniowych (druk nr 425),</u>
<u xml:id="u-79.7" who="#Marszałek">c) w sprawie zmiany ustawy z dnia 3 sierpnia 1922 r. o Najwyższym Trybunale Administracyjnym (druk nr. 413).</u>
<u xml:id="u-79.8" who="#Marszałek">Ponieważ nikt do głosu się nie zapisał, wobec tego odsyłam punkt a) do Komisji Spraw Zagranicznych, p. b) — do Komisji Skarbowej i p. c) — do Komisji Prawniczej. Mam zamiar zamknąć posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-79.9" who="#Marszałek">Proszę p. Sekretarza o odczytanie interpelacyj.</u>
</div>
<div xml:id="div-80">
<u xml:id="u-80.0" who="#SekretarzpBorecki">Interpelacja posłów z Klubu Ukraińskiego do pp. Ministrów Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego oraz Spraw Wewnętrznych w sprawie zburzenia cerkwi Św. Paraskiewy w Chełmie Lubelskim.</u>
<u xml:id="u-80.1" who="#SekretarzpBorecki">Interpelacja posłów z Klubu Ukraińskiego do Rady Ministrów w sprawie nadużyć popełnionych przy przeprowadzającym się obecnie spisie ludności w województwach zamieszkałych przez ludność ukraińską.</u>
<u xml:id="u-80.2" who="#SekretarzpBorecki">Interpelacja posłów z Klubu Ukraińskiego do p. Ministra Skarbu w sprawie bezprawnego ściągania zaległości podatkowych przez gminę Stare Oleksienice we wsi Rydoml, krzemienieckiego powiatu, województwa wołyńskiego.</u>
<u xml:id="u-80.3" who="#SekretarzpBorecki">Interpelacja posłów z Klubu Ukraińskiego do p. p. Ministrów Przemysłu i Handlu oraz Spraw Wewnętrznych w sprawie bezprawnego unieruchamiania przedsiębiorstw handlowych i przemysłowych spółdzielni ukraińskich powiatu Dubieńskiego przez tamtejsze starostwo powiatowe.</u>
</div>
<div xml:id="div-81">
<u xml:id="u-81.0" who="#Marszałek">Interpelacje te prześlę p. Prezesowi Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-81.1" who="#Marszałek">Następne posiedzenie mam zamiar odbyć w piątek o godz. 16 z porządkiem dziennym: reszta porządku dziennego dzisiejszego posiedzenia, która nie została wyczerpana.</u>
<u xml:id="u-81.2" who="#Marszałek">Prócz tego proszę Izbę o pozwolenie na uzupełnienie porządku dziennego sprawozdaniami, które nadejdą z komisyj. Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał porządek dzienny za przyjęty.</u>
<u xml:id="u-81.3" who="#Marszałek">Zamykam posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-81.4" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 22 min. 5.)</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>