text_structure.xml 56 KB
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(W dniu 28 października 1980 r. Komisja Nauki i Postępu Technicznego obradująca pod przewodnictwem posła Jerzego Nawrockiego (PZPR): rozpatrzyła: problemy wykorzystania kadry inżynierskiej w gospodarce narodowej.)</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(W posiedzeniu udział wzięli przedstawiciele Ministerstwa Nauki, Szkolnictwa Wyższego i Techniki z wiceministrem Tomaszem Biernackim. Najwyższej Izby Kontroli, Komisji Planowania przy Radzie Ministrów Ministerstwa Finansów, Ministerstwa Pracy, Płac i Spraw Socjalnych, Naczelnej Organizacji Technicznej.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#Sprawozdawca">Podstawą dyskusji były dwa raporty przygotowane przez Naczelną Organizację Techniczną.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#Sprawozdawca">W raporcie w sprawie technicznego wyposażenia warsztatu pracy inżyniera stwierdza się, że samo tylko jednostki projektowania zatrudniają około 100 tysięcy projektantów. Roczna wartość dokumentacji projektowej sięga 30 miliardów złotych, a wartość projektowanych inwestycji około 600 miliardów. Równocześnie wartość wyposażenia na jednego projektanta osiągnęła w końcu 1976 roku około 26 tysięcy złotych i stanowi zaledwie około 20% wartości pożądanej wg dzisiejszego poziomu techniki i cen.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#Sprawozdawca">Stan wyposażenia w sprzęt informatyczny pokrywa około 10% potrzeb. Bardzo niewiele jednostek ma dostęp do dużych komputerów. Brak urządzeń do automatyzacji prac graficznych. W kraju posiadamy zaledwie kilkanaście autokreślarek oraz kilka urządzeń do cyfrowego kodowania rysunków. Pewne. nadziejo na poprawę sytuacji stwarza uruchomienie produkcji Mery-400. Odznacza się ona jednak dużą awaryjnością, co jest szczególnie dotkliwe wobec słabej pracy serwisu firmowego, a ponadto dostawy nie zaspokajają potrzeb.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#Sprawozdawca">Brak również bardziej elementarnego wyposażenia; dostosowanych do potrzeb stołów kreślarskich, szaf do przechowywania dokumentów, pisaków, suchej kalkomanii, odpowiednich krzeseł.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#Sprawozdawca">Ilość i jakość środków reprografii wywiera bezpośredni wpływ na efektywność pracy inżyniera. Obecnie blisko 80% stanowią urządzenia przestarzałe, mało wydajne i uciążliwe w obsłudze. Brak jest urządzeń uzupełniających jak: sortery, krajarki, zszywarki itp. Kopiowanie diazograficzne jest w zasadzie możliwe, choć przestarzały sprzęt zmusza do utrzymywania w ruchu zbyt wielu maszyn. Kopiowanie kserograficzne zaspokaja potrzeby w 30%, przy czym sprzęt krajowy jest nieefektywny, a urządzenia z importu są w większości wyeksploatowane. Nie są natomiast ani produkowane w kraju, ani sprowadzane z zagranicy urządzenia do mikrofilmowania oraz korzystania z informacji zmikrofilmowanej.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#Sprawozdawca">Nie produkuje się w kraju podstawowych materiałów niezbędnych do pracy inżyniera: odpornej na starzenie kalki kreślarskiej, kalki światłoczułej, wkładów do ołówków kalibrowanych, folii klejącej, barwnych folii termoczułych, papierów samoprzebitkowych oraz matryc papierowych z warstwą fotoprzewodzącą dla offsetu.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#Sprawozdawca">W 75% biur projektowych powierzchnia przypadająca na jednego pracownika jest znacznie niższa od minimalnej. W szczególnie niekorzystnej sytuacji znajdują się biura resortu rolnictwa i budownictwa. Na projektanta przypada tam poniżej 2 metrów kw. Bazę lokalową jednostek projektowania cechuje rozproszenie, co utrudnia organizację pracy oraz wykorzystanie informatyki. Jedynie 30% jednostek projektowania zajmują lokale dostosowane do wyposażenia w nowoczesny sprzęt.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#Sprawozdawca">W raporcie w sprawie lepszego wykorzystania kadry inżynierskiej stwierdza się, że w Polsce pracuje ponad 300 tysięcy inżynierów. Nie można jednakże uważać, że jest ich zbyt dużo, gdyż dokonywane często porównania z krajami wysoko uprzemysłowionymi nie uwzględniają liczby osób zatrudnionych w tamtejszej gospodarce, posiadających kwalifikacje i wiedzę odpowiadającą kwalifikacjom i wiedzy naszych inżynierów. Ostrożnie należy się więc odnosić do obiegowych twierdzeń o nadprodukcji inżynierów.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#Sprawozdawca">Procentowy udział inżynierów zatrudnionych przy pracach naukowo-badawczych i rozwojowych jest zbliżony do stanu w krajach wysoko uprzemysłowionych. Znaczna część jednak ośrodków badawczo-rozwojowych obsługuje bieżącą produkcję lub administrację przemysłu. Wyposażenie w sprzęt i aparaturę inżyniera pracującego w naszym zapleczu przemysłowym jest niższa od analogicznej w krajach wysoko rozwiniętych.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#Sprawozdawca">W porównaniu z innymi krajami, inżynierowie w Polsce spełniają funkcje wykonywane gdzie indziej przez specjalistów nauk ścisłych. W Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych fizycy, matematycy i biolodzy stanowią około połowy kadry inżynierskiej.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#Sprawozdawca">Niekorzystnie układa się relacja między liczbą inżynierów i techników. W wielkiej Brytanii na inżyniera przypada 3,4 techników - w Polsce 2,6.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#Sprawozdawca">Z badań wynika, że obciążenie inżynierów obowiązkami wymagającymi wyższych kwalifikacji obejmowało od 60 do 70% czasu inżyniera. Resztę stanowią proste prace pomocnicze, straty z tytułu niewłaściwej organizacji pracy, straty związane z brakiem informacji oraz z brakiem prawą do własnej decyzji. Kłopoty powoduje także niedostateczne wyposażenie stanowisk pracy. Doświadczenia zagraniczne pokazują, że wyposażenie w nowoczesną aparaturę zwiększa wydajność pracy inżynierów o 20 do 25%. Na stan wykorzystania kadr inżynierskich poważny Wpływ mają również opóźnienia w realizacji programów gospodarczych, do których przygotowano kadrę inżynierską.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#Sprawozdawca">Następnie w raporcie wskazano na dysproporcje płacowe między poszczególnymi działami przemysłu i między grupami zawodowymi. Do 35 roku życia przeciętny inżynier, mechanik zarabia mniej niż ślusarz.</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#Sprawozdawca">Stwierdzono również, że twórczość techniczna w Polsce stała się nadmiernie anonimowa, odstąpiono np. od zwyczaju jawności autorstwa wybitnych konstrukcji inżynierskich. Ten proces przebiegał równolegle z silnym eksponowaniem nazwisk w teatrze, literaturze, telewizji czy sporcie. Wywołuje to negatywne reakcje środowiska inżynierów, którzy przecież odpowiadają również pod względem prawnym za skutki swej pracy.</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#Sprawozdawca">Wiceprezes Naczelnej Organizacji Technicznej Jan Kaczmarek, uzupełnił przedłożone posłom raporty.</u>
          <u xml:id="u-2.15" who="#Sprawozdawca">Mówca podkreślił wybitną rolę kadry inżynierskiej w rozwoju gospodarczym i społecznym naszego kraju, Od efektów pracy inżynierów w znacznym stopniu zależy rozwój bazy materialnej gospodarki, to zaś bezpośrednio wpływa na harmonijny rozwój społeczny.</u>
          <u xml:id="u-2.16" who="#Sprawozdawca">Społeczność inżynierska zdaje sobie sprawę z tego, że występuje ścisła współzależność pomiędzy wykonywaną pracą a kwalifikacjami. Współzależność ta nie jest jednak automatyczna. Świadczenia i przywileje przyznawane kadrze inżynierskiej powinny stanowić konsekwencje nie tyle zajmowanych stanowisk oraz posiadanych kwalifikacji, ile przede wszystkim efektów wykonywanej, twórczej pracy.</u>
          <u xml:id="u-2.17" who="#Sprawozdawca">Podjęcie przez sejmową komisję zagadnienia szeroko pojętego wykorzystania kadry inżynierskiej, stanowi dobrą podstawę do przemyślenia, a następnie ustalenia funkcji i znaczenia kadry technicznej. Wydaje się, że sytuacja dojrzała do tego, by ten kompleks spraw został całościowo uregulowany w odpowiednich aktach normatywnych. Mówca wyraził nadzieję, że w wyniku dyskusji, posłowie uznają potrzebę inicjatywy ustawodawczej w tej dziedzinie.</u>
          <u xml:id="u-2.18" who="#Sprawozdawca">Mówca podkreślił następnie, że sprawą pilną jest uregulowanie problemów dotyczących systemu dokształcania kadry inżynierskiej i technicznej. Poruszone zagadnienie wykracza zresztą poza sprawę środowisk technicznych, ma ono szeroki zasięg społeczny. System dokształcania wymaga racjonalnych rozwiązań w zakresie wszystkich ważnych zawodów w gospodarce narodowej.</u>
          <u xml:id="u-2.19" who="#Sprawozdawca">Uchwała Rządu sprzed dwóch lat zapowiadała wprowadzenie nowych zasad specjalizacji kadry inżynierskiej. Jednakże postanowienia uchwały pozostały na papierze i nadal oczekują na realizację. Zdani em mówcy, Sejm mógłby wpłynąć na przyspieszenie realizacji tej uchwały.</u>
          <u xml:id="u-2.20" who="#Sprawozdawca">Koreferat przedstawił poseł Jan Janowski (SD).</u>
          <u xml:id="u-2.21" who="#Sprawozdawca">Problem należytego wykorzystania kadry inżynierskiej w gospodarce narodowej pozostaje w ścisłym związku z nurtem zasadniczych wydarzeń w naszym kraju. W ostatnim 20-leciu, kierownicze kadry polskiej gospodarki narodowej były w dużym stopniu rekrutowana ze środowiska inżynierskiego. W odczuciu opinii publicznej - słusznie, czy nie słusznie środowisko to musi także ponosić odpowiedzialność za aktualną sytuację gospodarczą i ekonomiczną kraju.</u>
          <u xml:id="u-2.22" who="#Sprawozdawca">Inny aspekt omawianego zagadnienia dotyczy polityki społecznej. Elementami tej polityki, dotyczącej ponad 300 tys. inteligentów technicznych z wyższym wykształceniem, są m.in. tak ważne sprawy, jak: spełnienie aspiracji zawodowych młodych ludzi kończących studia, możliwości awansu zawodowego, dostosowanie kwalifikacji do wykonywanej pracy oraz do rzeczywistych potrzeb gospodarki narodowej, a także zapewnienie absolwentom właściwych miejsc pracy.</u>
          <u xml:id="u-2.23" who="#Sprawozdawca">Niemniej ważnym aspektem jest efektywność kształcenia kadry inżynierskiej. W zakresie wykształcenia technicznego rozwinęły się na szczególnie dużą skalę poza stacjonarne formy kształcenia, co w konsekwencji powoduje nie tylko zwiększenie ogólnej liczebności kadr z wykształceniem technicznym, ale przede wszystkim prowadzi do zmiany proporcji liczby inżynierów do liczby techników, na niekorzyść tej ostatniej. W materiałach przedstawionych przez NOT stwierdza się, że nasycenie polskiego przemysłu kadrą inżynierską jest wystarczające, natomiast występują duże rezerwy możliwości prawidłowego zatrudnienia tej kadry. Pogląd ten jest kontrowersyjny. W ocenie społecznej istnieje, u nas nadprodukcja inżynierów i to jest właśnie podstawową przyczyną niewłaściwego ich wykorzystania. Podkreśla się niekiedy również, że przygotowanie polskich inżynierów do pracy w nowoczesnym przemyśle nie zawsze jest wystarczające. Pogląd taki reprezentuje m.in. część kierownictw branżowych i resortowych. Raport NOT-u wskazuje, że wskaźnik zatrudnienia inżynierów w Polsce jest wyższy niż w wielu krajach wysoko uprzemysłowionych. Jedną z głównych przyczyn tego stanu rzeczy jest powierzanie naszym inżynierom funkcji wykonywanych w innych krajach przez specjalistów nauk ścisłych, a można dodać, że także funkcji socjologów, ekonomistów czy organizatorów. Jest to zjawisko nieprawidłowe, w konsekwencji prowadzi ono do dysproporcji kształcenia w naszym kraju na niekorzyść niektórych, ważnych dla gospodarki narodowej kierunków studiów, rzutuje również ujemnie na funkcjonowanie przemysłowych gałęzi gospodarki narodowej. Mówca podzielił pogląd, że niezbędnie jest zwiększanie liczebności nowoczesnej kadry techników i jednocześnie zapewnienie jej awansu na zasadach innych niż zdobycie dyplomu inżynierskiego.</u>
          <u xml:id="u-2.24" who="#Sprawozdawca">NOT trafnie wskazał przyczyny niewłaściwego wykorzystania kwalifikacji i czasu pracy inżynierów. Stanowią one pochodną istniejącego w naszym kraju systemu zarządzania i organizacji, a także ujemnych skutków nadmiernego faworyzowania wskaźników ilościowych produkcji i braku ekonomicznych instrumentów pobudzających zainteresowanie Jednostek przemysłowych tym, co powinno stanowić główny kierunek pracy inżynierów. Chodzi tu o brak bodźców, które skłaniałyby Jednostki gospodarcze do wprowadzenia postępu technicznego, stałego doskonalenia technologii i konstrukcji i podnoszenia jakości produkcji. Wyraźny jest brak powiązania systemu płac z tak pojętą rolą inżynierów. Na tym tle wydaje się nieodzowne związanie tych spraw z poczynaniami podejmowanymi na rzecz zmian systemowych w sposobie funkcjonowania całej gospodarki narodowej. Awans kadr inżynierskich przebiegać musi drogą zawodową, a nie po szczeblach administracyjnych. Decydować o nim powinny wyłącznie kryteria kwalifikacyjne, a nie kryteria administracyjne. Jest to jedyna droga prowadząca do zwiększenia roli i poprawy stylu pracy kadr inżynierskich w przemyśle.</u>
          <u xml:id="u-2.25" who="#Sprawozdawca">Inny problem, to precyzyjne określanie zapotrzebowania na kadry inżynierskie przez poszczególne dziedziny przemysłu. Dotychczas nie została opracowana właściwa metoda. Ustalanie tego zapotrzebowania drogą administracyjną mija się tak dalece z rzeczywistością, że w kilku ostatnich latach Komisja Planowania przy Radzie Ministrów przeprowadzała w sposób nakazowy rozdział nadwyżki absolwentów na poszczególne resorty, nie bacząc na to, czy resorty chciały, czy nie chciały zatrudniać dodatkowych inżynierów.</u>
          <u xml:id="u-2.26" who="#Sprawozdawca">Zgodnie z postulatem NOT-u, należy kontynuować (ale wyłącznie metodami naukowymi) prace nad modyfikacją taryfikatorów w tym kierunku, by w większym stopniu odpowiadały one rzeczywistym wymaganiom w zakresie specjalności kwalifikacji inżynierskich. Niezbędne Jest równie skorygowanie zapotrzebowania na kadry inżynierskie na 5 lat z góry oraz skorelowanie zapotrzebowań na różne specjalności z kształceniem narybku w szkołach wyższych.</u>
          <u xml:id="u-2.27" who="#Sprawozdawca">Następnie poseł J. Janowski przeszedł do omówienia problemu kwalifikacji zawodowych, które są zasadniczym czynnikiem lepszego wykorzystania kadr inżynierskich kwalifikacjach decyduje zarówno program studiów wyższych, jego realizacja, jak i możliwość systematycznego uzupełniania wiedzy specjalistycznej zgodnie z aktualnym poziomem światowym. Trzeba się w pełni zgodzić z oceną NOT-u, że system podyplomowego doskonalenia kwalifikacji inżynierów Jest niezadawalający, a niedomagania w tej dziedzinie sprawiają, że znaczne nakłady państwowe na ten cel nie są w pełni wykorzystane. Studiami podyplomowymi objęto 4% inżynierów w ciągu 16 lat (do roku 1976) a potrzeby określa się na 20 tys. osób rocznie. Równie ważna jest strona programowa tych studiów, bardzo zróżnicowana merytorycznie i czasowo. Nie spełniają należycie swojej roli wszelkie kursy doskonalenia zawodowego i inne pozaszkolne formy dokształcania. W tej dziedzinie ujawnia się wyraźnie zbyt formalne działanie czynników rządowych i to w efekcie uniemożliwia doskonalenie form dokształcania zawodowego zgodnie z Uchwałą XII Plenum KC PZPR.</u>
          <u xml:id="u-2.28" who="#Sprawozdawca">Równie ważnym czynnikiem należytego wykorzystania kadry inżynierskiej w gospodarce narodowej jest poziom studiów wyższych. Opinie na temat optymalnego profilu kształcenia są mocno zróżnicowane.</u>
          <u xml:id="u-2.29" who="#Sprawozdawca">Przeważa profil kształcenia teoretycznego, ale są głosy postulująca preferowanie w toku studiów nawet najbardziej ścisłych specjalizacji. Sfera problemów z tym związanych wymaga pilnych rozstrzygnięć. Jest to tym bardziej pilne, że resort nauki szkolnictwa wyższego i techniki podejmuje prace programowe nad modernizacją obecnych planów studiów. Mówca wyraził żal, że i tym razem prace programowe zostały rozpoczęte starym, zrutynizowanym sposobem, poprzez wyznaczone z nominacji zespoły dydaktyczno-wychowawcze, które składają się wyłącznie ze specjalistów jednej dziedziny naukowej i działają najczęściej bez należytego udziału reprezentacji technicznych środowisk przemysłowych. Stanowisko tych środowisk powinno być bez wątpienia należycie uwzględniane w tego rodzaju pracach. Zastrzeżenia budzi, m.in. przyjmowanie dla wszystkich kierunków technicznych identycznych obligatoryjnych bloków przedmiotów podstawowych, preferujących matematykę. Nasuwają się także zastrzeżenia odnośnie schematycznego ujmowania w programach studiów technicznych przedmiotów polityczno-społecznych, nie uwzględniającego poziomu wiedzy polityczno-społecznej nabytej w liceach i technikach. W stałym bloku programowym powinny się znaleźć przedmioty z zakresu kierowania zespołem na podstawowych szczeblach pracy inżynierskiej, a także współżycia zawodowego. Dotyczy to przecież tych kwestii, które sprawiają najwięcej kłopotów adaptacyjnych absolwentom studiów wyższych.</u>
          <u xml:id="u-2.30" who="#Sprawozdawca">Sprawą dyskusyjną, nie tyle co do celowości, ile form rozwiązania, jest propozycja utworzenia w przyszłości stopnia pośredniego między inżynierem a technikiem. Powstaje zasadnicze pytanie, czy jest potrzebne stworzenie nowych form organizacyjnych i instytucjonalnych dla tego typu rozwiązań? Można przecież wykorzystać w tym celu szkoły wyższe, odwołując się do doświadczeń z okresu 2 stopniowego systemu kształcenia na stopień inżyniera i magistra inżyniera.</u>
          <u xml:id="u-2.31" who="#Sprawozdawca">Mówca podkreślił słuszność opinii o szczególnie wysokiej randze gospodarczej i społecznej problematyki należytego wykorzystania kadr inżynierskich. Mówca zaproponował) aby ustalenia zawarte w materiałach NOT i opinie posłów wyrażone na dzisiejszym posiedzeniu zostały przyjęte Jako podstawa do dalszego wspólnego działania Rady Głównej Szkolnictwa Wyższego i Rady Głównej NOT. Następnie sprawy te powinny być poddane szerokiej konsultacji ze środowiskiem inteligencji technicznej. Wypracowane w ten sposób stanowisko powinno być przekazane przez Sejm Rządowi do realizacji.</u>
          <u xml:id="u-2.32" who="#komentarz">(Dyskusja.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PrzewodniczącyKomisjiposełJerzyNawrocki">Omawiany dzisiaj problem był Już nieraz poruszany podczas posiedzeń naszej Komisji. Wielokrotnie apelowaliśmy do Komisji Planowania o dokonanie analizy zapotrzebowania na kadry z wyższym wykształceniem i stałą aktualizację tej analizy. Muszę stwierdzić, że w dotychczasowych dyskusjach, poglądy posłów na temat liczby kształconych były różne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PosełMieczysławSerwiński">Sądzę, że słusznie mówi się o złym wykorzystaniu kwalifikacji i czasu pracy inżynierów. Są dane świadczące o tym, że ponad 30 proc. ich czasu pracy jest marnowane na prace proste, niedoskonałości organizacyjne, braki możliwości decyzyjnych. Sądzę, że rzeczywista ilość czasu traconego jest większa, choćby dlatego, iż powyższe obliczenia nie uwzględniają czasu spędzanego na wszelkich naradach i konferencjach. Wiąże się z tym zagadnienie kwalifikacji. Młody inżynier przychodząc do zakładu zawsze ma poczucie ogromnego niewykorzystania Jego kwalifikacji i chęci. Wpływa to bardzo ujemnie na Jego postawę etyczno-zawodową. W konsekwencji tego stanu rzeczy deformuje się rola kadr inżynierskich, decydujących przecież o poziomie technicznym produkcji.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#PosełMieczysławSerwiński">Od pewnego czasu rozbudowujemy system samokształcenia inżynierów oraz kursów dokształcających i podyplomowych. Trzeba dążyć do tego, aby o uczestnictwie w tym decydowała wewnętrzna potrzeba uzupełnienia wiedzy ludzi, a nie administracyjne nakazy. Tylko wtedy studia podyplomowe będą autentyczną dźwignią pogłębiania kwalifikacji inżynierskich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PosełLidiaJackewiczKozanecka">W przemyśle obserwujemy coraz gorsze przygotowanie ideowe młodej kadry inżynierskiej. Młodzi inżynierowie nie spełniają podstawowych wymogów umiejętności obcowania z ludźmi. Szczególnie drastycznie ujawniło się to w ostatnim okresie. Należy podnieść rangę i autorytet inżyniera, ale w tym celu potrzebne są nie tylko dyplomy, lecz przede wszystkim wysokie umiejętności i etyka zawodowa.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#PosełLidiaJackewiczKozanecka">Mała jest chęć i umiejętność ścisłego uzupełniania zdobytej wiedzy. Ostatnio na wydziale włókienniczym Politechniki Łódzkiej studia podyplomowe zdołała ukończyć mniej niż połowa przyjętych inżynierów. Uczelnie nie wdrażają nawyku samokształcenia. Nawet prace dyplomowe wykonuje się nie korzystając z literatury źródłowej, zwłaszcza w językach obcych. Nie są uaktualniane programy nauczania. Może wynika to stąd, że pracownicy naukowi są zbyt przeciążeni?</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#PosełLidiaJackewiczKozanecka">Kusimy zwrócić uwagę przede wszystkim na jakość kadr. Skoro mamy zbyt dużo inżynierów, po co utrzymujemy filie wyższych uczelni technicznych? W ten sposób obniża się wartość dyplomu a państwo ponosi koszty kształcenia ludzi niedouczonych dla których w dodatku bruk pracy. Jest to jedna z przyczyn obsadzania inżynierii stanowisk nie mających nic wspólnego z techniką, np. administracyjnych. Z drugiej strony - brak techników i feminizacja zawodu technika powoduje, że inżynierami obsadza się stanowiska brygadzistów. W tej sytuacji, średnia płaca inżyniera do 35 roku życia jest niższa od płacy jego rówieśnika technika. Równocześnie wiele stanowisk zajmują tzw. inżynierowie „NOT-wscy”. Może należałoby zweryfikować ich dyplomy?</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#PosełLidiaJackewiczKozanecka">Trzeba umożliwić inżynierem dokształcanie się, korzystanie z piśmiennictwa fachowego. Warto również stworzyć specjalną pulę na wyjazdy naukowo-badawcze dla inżynierów. Stowarzyszenie Włókienników Polskich posiada sformułowany we własny zakresie materiał na temat wykorzystania kadr inżynierskich i chętnie udostępni go zainteresowanym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PosełJerzyBukowski">Nie mogę się zgodzić z posłanką Jackiewicz-Kozanecką w dwóch punktach: Po pierwsze - zbyt sarkastyczne jest stwierdzenie o przeciążeniu personelu szkół wyższych w związku z prowadzeniem prac dyplomowych. Za moich czasów miałem zapewnioną na studiach cotygodniową konsultację profesorską i codzienną asystencką i nikt nie narzekał na przeciążenie. Postulaty, aby część prac dyplomowych wykonywana była pod opieką inżynierów z przemysłu uważam za chybione.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#PosełJerzyBukowski">Po drugie - posłanka użyła w sensie pejoratywnym określenia „inżynierowie NOTowcy”, stawiając pytanie, czy nie należałoby odebrać im prawa posługiwania się tym tytułem. Przecież ci ludzie uzyskali te stopnie drogą legalną i w pełni na nie zasłużyli. Byli to absolwenci przedwojennych szkół technicznych typu Wawelberga o niekwestionowanym wysokim poziomie wykształcenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Ci byli dobrzy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PosełJerzyBukowski">To może mowa o absolwentach kursów wieczorowych i zaocznych utworzonych z inicjatywy NOT i przejętych szybko przez resort? Absolwenci tych kursów mieli wielką praktykę i nikt nie dawał im ulg egzaminacyjnych. Uczciwie zapracowali na dyplomy. Proszę więc nie wygłaszać bezzasadnych postulatów odebrania ludziom zasłużonych tytułów oraz nie nabywać tych, którzy nie zasługują na tytuł inżyniera - „inżynierami NOT-owskimi”. Według przedwojennej ustawy o ochronie tytułów zawodowych, kosztuje to 300 zł kary. Ci, którzy posiadają dyplomy, muszą mieć wiarę w trwałość decyzji państwowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PrzewodniczącyKomisjiposełJerzyNawrocki">O ile dobrze zrozumiałam, posłance Jackiewicz-Kozaneckiej chodziło o ludzi, którym w latach 1948–1950 przyznano tytuły inżynierskie na podstawie długoletniej praktyki zawodowej i egzaminu kwalifikacyjnego. Problem ten dziś już właściwie nie istnieje, gdyż ludzie ci dawno osiągnęli wiek emerytalny. Tą drogą nadano dyplomy 10 tysiącom inżynierów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PosełWacławCzyżowski">NOT powinna prowadzić systematyczną ocenę kadr inżynierskich. Musimy zdawać sobie sprawę, że wielu rodziców wyobraża sobie, że dziecko powinno być lekarzem lub inżynierem, a wówczas nie będzie musiało ciężko pracować. Te postawy przejmują dzieci. Na Zachodzie oceniają naszych inżynierów tam pracujących, jako wykształconych i kompetentnych, lecz nie umiejących pracować w zespole. Tak więc inżynierowie dzielą się na ciężko harujących samotników oraz nieco mniej zdolnych kolegów, którzy stają się fachowcami od sprawozdań.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#PosełWacławCzyżowski">Ostatnie dziesięciolecie doprowadziło do olbrzymich szkód w postawach etyczno-zawodowych kadr inżynierskich. Odwiedzam często zakłady naukowe, placówki PAN i pytam się młodych inżynierów, czego im brak do pracy? Odpowiadają takiego czy innego urządzenia japońskiego lub niemieckiego. Nie przejdzie im przez myśl możliwość skonstruowania samemu czegoś podobnego. W Jugosławii zetknąłem się z całkiem inną postawą, gdy tamtejsi inżynierowie pokazywali mi z dumą własne, jugosłowiańskie konstrukcje.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#PosełWacławCzyżowski">Młody inżynier z góry zakłada, że jedynym celem kadry zawodowej może być stanowisko wiceministra lub naczelnego dyrektora. Nie myśli on jak doskonalić się i wykazać się w technice lecz o tym, jak przypodobać się przełożonym i jak zadbać, by podwładni nie byli od niego lepsi. Tabela płac powinna umożliwiać wynagradzanie fachowca nie gorzej niż dyrektora.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#PosełWacławCzyżowski">Wstydzę się czasami przed współpracownikami za złe wyposażenie naszych uczelni. Uważam, że o wyposażenie uczelni powinien dbać nie tylko resort nauki i szkolnictwa wyższego, lecz także ministerstwa branżowe, bo to w końcu ich interes, jaka jest jakość kadr.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#PosełWacławCzyżowski">Proponuję, aby asystenci byli wysyłani na roczne staże do pracy produkcyjnej i by zapraszać inżynierów z produkcji do prowadzenia ćwiczeń na uczelniach. Mają rację studenci, gdy narzekają. że prowadzą z nimi ćwiczenia osoby, które nigdy nie zetknęły się z praktyką danej branży.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PosełRudolfBuchała">Trzeba mocno zaakcentować, że awansów inżynierskich należy dokonywać według kwalifikacji zawodowych, a nie administracyjnych i nie według kryteriów politycznych pojmowanych w sposób formalny. Trzeba świadomie uznać rangę zawodową przygotowania i pracy inżynierskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PosełBożenaHagerMałecka">Niektórzy proponują wprowadzenie specjalizacji zawodowej inżynierów na wzór medycyny. Ministerstwo Zdrowia uważa specjalizację lekarską za swój sukces. Polityka specjalizacyjna w medycynie nie udała się jednak, chociaż wzbudza zainteresowanie i uznanie gości z zagranicy. Wąskie specjalizacje potrzebne są tylko dla pewnego grona osób i nie można ich wprowadzać powszechnie. Obecnie nikt po ukończeniu studiów nie rezygnuje ze specjalizacji i nie chce być lekarzem, ale koniecznie specjalistą, często w bardzo wąskim tego słowa znaczeniu. Tymczasem ludzi trzeba po prostu i codziennie leczyć, natomiast nadmierna specjalizacja temu niestety nie sprzyja. Teraz z kolei inżynierowie chcą rozwijać specjalizację zawodową. Nim to nastąpi, trzeba rozważyć jakich mamy inżynierów, jacy są nam potrzebni i wtedy dopiero określić kto i w czym ma się specjalizować, Specjalizację powinno się wprowadzać bardzo ostrożnie, tak aby uzyskać największy pożytek w gospodarce.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PosełStefanPoznański">Stwierdzamy coraz częściej fakt światowego kryzysu cywilizacyjnego, czego wyrazem jest m.in, eskalacja zbrojeń. Kryzys ten odczuwa się w innych obszarach, odbija się on także na poziomie i jakości kształcenia na uczelniach wyższych. Konieczne jest dokonanie gruntownych zmian w systemie kształcenia, tym bardziej że wymaga tego rozwój wiedzy i coraz większy zakres potrzeb. Trzeba rozważyć sprawę przywrócenia 5-letnich studiów. Przeznaczenie 1 semestru na pracę magisterską znacznie obniża jej poziom. Zbyt dużo jest studentów, którzy się tylko uczą, a za mało tych, co studiują. Wynika to także z utrudnionego dostępu do literatury, dużej ciasnoty w bibliotekach i bardzo słabej znajomości języków obcych. Wśród studentów panuje nieprzeparta chęć, aby studia były łatwe i przyjemne. Oskarżają niekiedy profesorów o to, że nie potrafią w nich zaszczepić chęci autentycznego studiowania. Młoda kadra techniczna jest oderwana od praktyki przemysłowej i gospodarczej. Niektóre dyscypliny stosowane utraciły swój kontakt z życiem gospodarczym.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#PosełStefanPoznański">Największy kryzys obserwuje się w systemie wykorzystania kadr inżynierskich. Jest ona tylko pozornie wykorzystana zgodnie z kwalifikacjami. Zwrócą uwagę fakt, że w centralach i zarządach pracują słabsi pod względem kwalifikacji zawodowych inżynierowie i to jest niekiedy przyczyna hamowania postępu technicznego.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#PosełStefanPoznański">„Pójście na posadę” jest wyżej cenione, niż podejmowanie autentycznej- twórczej pracy inżynierskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PosełKlemensMichalik">Poważnym problemem jest słaba znajomość języków obcych wśród inżynierów. Ogranicza to dostęp do światowej literatury i czasopism technicznych, uniemożliwia porozumiewanie się z fachowcami innych krajów. Nie przywiązuje się dostatecznej wagi do pogłębiania wiedzy. Dobra znajomość języka obcego powinna być wyniesiona już ze szkoły średniej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PosełGenowefaRejman">O sile gospodarczej każdego kraju nie decyduje posiadanie surowców, ale umiejętność ich wykorzystania. Podobnie jest z kadrą techniczną. Mamy różnych inżynierów, od wybitnych do zdecydowanie złych, a każda średnia może tu być bałamutna. Na pewno możliwości kadr inżynierskich nie są wykorzystano. Zapowiadane zmiany w kierowaniu i zarządzaniu, decentralizacja i demokratyzacja życia gospodarczego stwarzają szansę zwiększenia roli kadr technicznych w gospodarce narodowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PosełJózefSerafin">Potrzebne są konkretne zmiany, aby spożytkować czas pracy inżynierów, tracony na czynności zbędne. Jest to w równej mierze obowiązek samych inżynierów, jak i kierowników życia gospodarczego i przemysłowego. Trzeba więcej uwagi poświęcić sprawie asymilacji młodych inżynierów w zakładach przemysłowych, jak również lepszemu sprzężeniu programów nauczania z praktyką gospodarczą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PosełCzesławKwietniewski">Należałoby kierować inżynierów stażystów do dobrych przedsiębiorstw, aby tam właśnie uzupełniali wiedzę i nabywali doświadczenia. Trudność polega na tym, że te przedsiębiorstwa przesycone są inżynierami i nie mają możliwości zatrudniania młodych stażystów. Warunki w gorszych i mniejszych zakładach produkcyjnych, do których przeważnie trafiają stażyści, są często bardzo trudne, co powoduje chęć ucieczki do prac łatwiejszych.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#PosełCzesławKwietniewski">Prof. dr Janusz Tymowski: Wykorzystanie kadr inżynierskich jest zdecydowanie złe. Procenty ilustrujące ten stan są sprowadzone do średniej, ale w poszczególnych działach i branżach jest znacznie gorzej. Mamy obecnie ponad 300 tys. inżynierów, podczas gdy w 1970 r. mieliśmy ok. 200 tys. W Polsce dwa lata temu szkoły techniczne opuściło 23 tys. absolwentów, a w Wielkiej Brytanii 12 tys. Dla krajów wysoko uprzemysłowionych charakterystyczne jest używanie inżynierów tylko do prac inżynierskich. Wielką wagę przywiązuje się tam do grupy zawodowej pośredniej między inżynierami a robotnikami, gdyż inżynierowie zajmują się wyłącznie pracami koncepcyjnymi. Nam brakuje tych grup pośrednich. Praktycznie rzecz biorąc zniszczyliśmy pozycję zawodową technika. Nasze taryfikatory ustawiają za nisko granice stanowisk, na których można zatrudniać techników. W rezultacie, na wielu stanowiskach zatrudnia się inżynierów, mimo że nie wymagane tam są kwalifikacje i przygotowanie inżynierskie. Dlatego właśnie NOT zabiega od dawna do odbudowania pozycji zawodowej i rangi fachowej technika. Przygotowano projekt ustawy o tytule technika. Opinie wszystkich resortów gospodarczych były pozytywne, ale projekt utknął w Ministerstwie Oświaty i Wychowania, które odkłada jego rozpatrzenie do czasu zakończenia prac nad reformą oświaty. Konieczna jest w tej sprawie interwencja komisji sejmowej. Pracę technika musimy uczynić ciekawszą i lepiej płatną, aby nie musiał on szukać prestiżu i powodzenia w zawodzie inżynierskim.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#PosełCzesławKwietniewski">Wymagają rozważenia kwestie motywacji i postaw moralnych inżynierów. Ocenia się, że są one gorsze niż były, chociaż należałoby to rozpatrywać na tle całego społeczeństwa. Kiedy inżynier ma przeciwstawiać się fałszywym decyzjom czy praktykom? Jest to możliwe w formie dowiedzenia, że coś jest fałszywe, albo słuchania poleceń i robienia po swojemu - ale tak postępują tylko nieliczni. Przytłaczająca większość przyzwyczaiła się do uległości i mechanicznego wykonywania poleceń. Ale czy ma to miejsce tylko w fachu inżynierskim? Najgorsza jest ta grupa, która schlebia zwierzchnikom, a nie pomaga tym co pracują.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#PosełCzesławKwietniewski">Studentom nie bardzo spieszy się do podejmowania pracy, ponieważ żyje się im na ogół lepiej niż młodym inżynierom. Żeby inżynierom chciało się lepiej pracować, trzeba stworzyć taką sytuację, której o pozycji zawodowej i zarobkach będzie decydować wiedza i kwalifikacje, kiedy opłaca się jak najwięcej mieć i robić. Jak dotąd, większość „ustawia się” i dopasowywuje do tzw. układów. Powszechnie uważa się, że inżynier jest takim pracownikiem, który ma wykonywać polecenia. Dlatego szuka się i awansuje ludzi posłusznych a nie myślących. Zgodnie z powołaniem i obowiązkami, inżynierowie powinni być informowani o zamierzeniach planowych i współdecydować o wynikających z nich zadaniach, a nie być tylko wykonawcami. Ważnym problemem jest przesunięcie odpowiedzialności w dół, ponieważ zbyt wiele czasu traci się na uzgadniania i akceptacje, przeważnie niepotrzebne i dokonywane nierzadko przez ludzi mało kompetentnych. Powoduje to rozmywanie odpowiedzialności, której się zresztą przeważnie nie wymaga. Tego oczywiście nie można załatwić zarządzeniem. Przed VI Kongresem Techników Polskich w 1971 r. uchwała rządu zalecała konsultowanie z inżynierami ważniejszych posunięć w zakładach produkcyjnych, ale jest ona dotąd nie wykonywana.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#PosełCzesławKwietniewski">Czy można obliczyć zapotrzebowanie na inżynierów wtedy, kiedy żaden zakład nie ma wieloletniego planu rozwoju? Według czego ma więc określać swoje zapotrzebowanie na inżynierów? Można się z biedą dachować krajowej liczb, ale gdzie, jacy specjaliści są nam potrzebni - nie wiadomo. Stąd m.in. wynika szkolenie inżynierów w bardzo szerokim profilu, co ma stwarzać podstawy do samodzielnej pracy twórczej i pobudzać, chęć do dalszego doskonalenia się. Programy nasze nie są złe, natomiast nie wdraża się studentów do samodzielnego myślenia. Za dużo, studentów wybiera kierunki techniczne - u nas 35–38% ogółu kandydatów, gdzie indziej 12–15%. U nas głównym motorem jest chęć uzyskania dyplomu, w innych krajach studenci widzą w technice to, w czym chcieliby czegoś dokonać. Popełniliśmy kapitalny błąd likwidując szkoły inżynierskie typu zawodowego.</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#PosełCzesławKwietniewski">Znajomość języków jest niezwykle ważna, ale powinna być wyniesioną ze szkoły średniej. Na wyższej uczelni trzeba uczyć tylko słownictwa technicznego.</u>
          <u xml:id="u-17.6" who="#PosełCzesławKwietniewski">Zasadniczą kwestią jest sprawa doskonalenia zawodowego.</u>
          <u xml:id="u-17.7" who="#PosełCzesławKwietniewski">Dokonywanie ocen weryfikujących i zachęcanie do podnoszenia kwalifikacji i aktualizacji wiedzy jest przeprowadzane, ale nie najlepiej.</u>
          <u xml:id="u-17.8" who="#PosełCzesławKwietniewski">Oceny takie powinno się przeprowadzać co roku według jednolitego schematu dla wszystkich i według tego układać plany rozwoju i awansów. Leży to w interesie każdego przedsiębiorstwa. U nas jednak, to zainteresowanie zakładów jest minimalne. Uchwała nr 306 Rady Ministrów z 1965 r. ustalała, że kierownictwa zakładów są odpowiedzialne za stałe podnoszenie kwalifikacji swoich pracowników, ale jest to ciągle tylko hasło.</u>
          <u xml:id="u-17.9" who="#PosełCzesławKwietniewski">Nie należy równoznacznie traktować studiów podyplomowych i specjalizacji zawodowej inżynierów. To, co proponowała NOT i co zostało przyjęte w Uchwale Rządu z 1978 r. polega na tym, że specjalizacja powinna być pewnego rodzaju odpowiednikiem stopnia naukowego, uzyskiwanym za osiągnięcia zawodowe. Tytuł specjalizacyjny ma stwierdzać, że inżynier jest przygotowany w pełni do samodzielnej twórczej pracy w danej dziedzinie i posiada konkretne osiągnięcia. Jednocześnie chcemy utrzymać wysoką rangę studiów podyplomowych, które by dawały szarsze podstawy naukowe.</u>
          <u xml:id="u-17.10" who="#PosełCzesławKwietniewski">Sprawa specjalizacji nie została jeszcze do końca rozwiązana. Wynika to stąd, że. obecny nasz system płac uzależnia wysokość zarobków nie od wykonywanej pracy i jej jakości, ale od zajmowanego stanowiska. Inżynier szybko dochodzi do ustalonego w taryfikatorze pułapu i dalszy jego awans możliwy jest tylko na drodze administracyjnej. W ten sposób, awansuje się dobrych technologów na kiepskich dyrektorów technicznych. Naszym wspólnym dążeniem powinno być pozostawienie inżynierów w technice, m.in. przy pomocy instrumentu przyznawania dodatków za specjalizację i nie zmuszać zwierzchników do awansowania wyłącznie w hierarchii służbowej. Należałoby zapytać rząd, dlaczego nie przyjęto tej racjonalnej propozycji?</u>
          <u xml:id="u-17.11" who="#PosełCzesławKwietniewski">Mówi się o potrzebie opracowania zasad etyki inżynierskiej. Etyka ta istotnie obniżyła się. Ma to również swoje źródło w tym, że człowiek często zastanawia się, czy to on jest etyczny, czy też to co widzi wokół siebie. Nie można oczywiście kwestionować potrzeby wprowadzenia kodeksu etyki zawodowej i NOT nad tym pracuje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#WiceministerTomaszBiernacki">Właściwe zatrudnienie i wykorzystanie kadry inżynierskiej w gospodarce narodowej pozostaje w ścisłym związku z problematyką studiów w szkołach wyższych. Od pewnego czasu występuje niepokojące zjawisko zmniejszania się zainteresowania studiami technicznymi. Coraz więcej kandydatów próbuje zdawać na studia o kierunkach humanistycznych. W bieżącym roku liczba kandydatów na studia techniczne była o 10 tys. mniejsza niż w roku ubiegłym. Ten stan rzeczy ogranicza znacznie możliwość selekcji kandydatów. Powstaje pytanie, jakie są przyczyny tego stanu rzeczy? Niewątpliwie na pierwszy plan wybija się zmniejszenie prestiżu zawodu inżyniera. W opinii publicznej, rola inżyniera, jego pozycja społeczna jest z roku na rok niższa.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#WiceministerTomaszBiernacki">Istotne znaczenie dla właściwego kształcenia kadry inżynierskiej ma racjonalny system prognozowania zapotrzebowania gospodarki na ludzi z wykształceniem technicznym. Istnieją w tym. zakresie poważne trudności. Analizy i prognozy nie uwzględniają rzeczywistego zapotrzebowania gospodarki na określone specjalności inżynierskie. Obowiązujący system opiera się przede wszystkim na informacjach uzyskiwanych od poszczególnych przedsiębiorstw. Jest zrozumiałe, że kierownictwa przedsiębiorstw znacznie zawyżają zapotrzebowanie na kadrę inżynierską w stosunku do rzeczywistych potrzeb.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#WiceministerTomaszBiernacki">Mówca uznał ocenę istniejącego systemu dokształcania zawartą w raporcie NOT, jako zbyt surową. Do chwili obecnej studia podyplomowe ukończyło ok. 30 tys. osób, w tym ponad 20 tys. inżynierów. Zakres kształcenia podyplomowego jest dostosowany do potrzeb sygnalizowanych przez przemysł. Resort nauki jest w stanie znacznie rozszerzyć studia podyplomowe, ale jak dotąd brakuje ze strony organizacji przemysłowych wyraźnych postulatów zmierzających w tym kierunku. Mówca podkreślił, że poziom studiów podyplomowych zależy nie tylko od jakości i przygotowania wykładowców, ale przynajmniej w równym stopniu od poziomu studiujących. Niestety, jak wskazują potoczne obserwacje, nadal często na studia podyplomowe trafiają ludzie o kwalifikacjach dość niskich, mniej użyteczni w zakładach pracy. W przyszłym modelu kształcenia podyplomowego nacisk należy położyć na studia w ramach szkół wyższych. Nie można oczywiście wyłączyć z tego systemu kursów doskonalenia zawodowego, ale muszą to być kursy na odpowiednio wysokim poziomie, prowadzone przez powołane do tego instytucje, jak NOT.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#WiceministerTomaszBiernacki">Mówca zgodził się ze stwierdzeniem, że absolwenci studiów technicznych są w zbyt małym stopniu przygotowani do pracy zespołowej i do działań organizacyjnych. Sprawy te domagają się całościowych rozwiązań już od wielu lat.</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#WiceministerTomaszBiernacki">W zakresie nauczania języków obcych w wyższych szkołach technicznych, muszą nastąpić daleko idące zmiany. Niewątpliwie przygotowanie studentów pod tym względem jest niewystarczające. Wina nie leży wyłącznie po stronie wyższych uczelni, dotychczas bowiem studenci przejawiali minimalne zainteresowanie nauką Języków obcych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#SekretarzNaczelnejOrganizacjiTechnicznejJanLegat">Nowoczesny system przygotowania kadr inżynierskich opiera się musi na dwóch elementach: kształceniu w ramach szkoły wyższej oraz studia podyplomowe. Tylko ten pierwszy etap przygotowania kadr jest u nas dostatecznie uregulowany i ustabilizowany. Brak natomiast jakichkolwiek uregulowań organizacyjno-prawnych systemu doskonalenia zawodowego. Są wprawdzie od wielu lat przygotowane przez różne instytucje projekty, ale mają one charakter cząstkowy i nie mogą stanowić podstawy dla całościowych rozwiązań. Problem doskonalenia kadr ma ogromną wagę społeczną, zważywszy chociażby na liczbę ponad 1 mln osób objętych różnymi formami dokształcania. Istnieje ok. 300 instytucji i organizacji prowadzących rozmaite kursy doskonalenia zawodowego. Pomimo tak rozbudowanej działalności, nie zostały jak dotąd sprecyzowane wymogi kwalifikacyjne kadry wykładowców ani uprawnienia absolwentów. Przyszła, kompleksowa regulacja tych spraw, powinna obejmować zatem takie sprawy, jak określenie form kształcenia podyplomowego, jego organizatorów, zasad finansowania i planowania działalności w tej dziedzinie, bazy materialnej, zasad nadzoru pedagogicznego, metod oceny efektywności kształcenia. jest oczywiste, że przyszłe rozwiązania prawne muszą Jednoznacznie ustalić uprawnienia absolwentów studiów podyplomowych oraz kursów doskonalenia zawodowego.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#SekretarzNaczelnejOrganizacjiTechnicznejJanLegat">Zakres wskazanych spraw jest bardzo szeroki. Podstawowe założenia kształcenia podyplomowego powinny być objęte materią ustawową. Kwestie szczegółowe mogą być rozwinięte przez akty wykonawcze.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#SekretarzNaczelnejOrganizacjiTechnicznejJanLegat">Ważnym elementem należytego przygotowania kadr inżynierskich jest znajomość języków obcych. NOT od lat prowadzi poprzez swe oddziały terenowe kursy języków obcych dla inżynierów i techników. Aby rozwinąć tę działalność, trzeba wyposażyć kursy w nowoczesny sprzęt, bez którego nie jest możliwa efektywna nauka języków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#CzłonekPrezydiumZarząduGłównegoNaczelnejOrganizacjiTechnicznejStefanFarjaszewski">Od wielu lat oczekuje na rozwiązanie szereg problemów dotyczących kadr inżynierskich w biurach projektowych budownictwa przemysłowego. Sytuacja w biurach projektowych jest ogólnie rzecz biorąc - zła. Do przyczyn należą wadliwe regulacjo ekonomiczno-finansowe, które powodują stosowanie w budownictwie przemysłowym nieracjonalnych, kosztownych rozwiązań projektowych. Zagadnienia systemu ekonomiczno-finansowego są żywo dyskutowane w środowisku technicznym. Został powołany specjalny zespół, którego zadaniem jest zbadanie problemów i przedstawienie odpowiednich postulatów. Mówca podkreślił, że szereg wad istniejącego systemu można jednak usunąć nie czekając na badanie.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#CzłonekPrezydiumZarząduGłównegoNaczelnejOrganizacjiTechnicznejStefanFarjaszewski">Wiele palących zagadnień dotyczy młodych kadr inżynierskich. Wysuwane są liczne postulaty zreformowania studiów politechnicznych, podniesienia efektywności kształcenia oraz zmian dotychczasowych zasad wstępnego stażu pracy.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#CzłonekPrezydiumZarząduGłównegoNaczelnejOrganizacjiTechnicznejStefanFarjaszewski">W opinii środowisk reprezentowanych w Naczelnej Organizacji Technicznej, poważnych modyfikacji wymaga polityka kadrowa. Mówca uzasadnił postulat NOT zwiększenia jej wpływu na podejmowanie decyzji o obsadzaniu kierowniczych stanowisk w gospodarce narodowej. Kryteria decyzji muszą być bardziej zobiektywizowane, w większym stopniu odwoływać się do kwalifikacji, niż do elementów czysto formalnych i administracyjnych.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#CzłonekPrezydiumZarząduGłównegoNaczelnejOrganizacjiTechnicznejStefanFarjaszewski">Udoskonalone być muszą zasady wdrożenia w gospodarce narodowej nowych rozwiązań racjonalizatorskich i wynalazków. Konieczne jest zwiększenie w tej dziedzinie zadań wysoko wykwalifikowanych inżynierów. Jest to jeden z warunków dalszego unowocześnienia naszego przemysłu.</u>
          <u xml:id="u-20.4" who="#CzłonekPrezydiumZarząduGłównegoNaczelnejOrganizacjiTechnicznejStefanFarjaszewski">Precyzując problemy etyki zawodowej inżynierów mówca wyraził pogląd, że poprawa w tej dziedzinie może nastąpić nie przez opracowanie nowych kodeksów etyki zawodowej, ale w wyniku głębokich zmian systemowych w naszej gospodarce.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#SekretarzGeneralnyNaczelnejOrganizacjiTechnicznejLesławWasilewski">Problemy zawarte w raportach NOT od dawna oczekują rozpatrzenia przez komisję sejmową. Najważniejszym zadaniem jest bardziej efektywna praca i zarazem lepsza służba społeczeństwu ludzi z wysokimi kwalifikacjami technicznymi. Inżynierowie i technicy oczekują od władz państwowych zasadniczych reform gospodarczych i optymalnego rozwijania techniki w poszczególnych branżach.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#SekretarzGeneralnyNaczelnejOrganizacjiTechnicznejLesławWasilewski">Należytemu wykorzystaniu wykwalifikowanych kadr technicznych w gospodarce narodowej przeszkadza brak prawnego uregulowania statusu zawodu technika. W odpowiednim akcie normatywnym muszą być wyraźnie określone stopnie kwalifikacyjne technika, jako podstawę tabel taryfikacyjnych. Zapobiec należy w przyszłości temu, by jedyną drogą awansu technika było zdobycie dyplomu inżyniera.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#SekretarzGeneralnyNaczelnejOrganizacjiTechnicznejLesławWasilewski">Długo oczekuje wprowadzenia w życie system specjalizacji kadry inżynierskiej. System ten powinien otworzyć możliwości awansowania ludzi, którzy mają szczególnie wysokie efekty pracy. Podjęta w tej mierze uchwała Rady Ministrów z czerwca 1979 r. nie została dotąd zrealizowana. NOT liczy na poparcie w tej sprawie ze strony Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#SekretarzGeneralnyNaczelnejOrganizacjiTechnicznejLesławWasilewski">Im większe są trudności z optymalnym planowaniem zapotrzebowania na inżynierów i techników, tym większe znaczenie ma zagadnienie mobilności kadr i systemu ich doskonalenia zawodowego. W pracach nad przygotowaniem odpowiednich aktów normatywnych regulujących sprawy doskonalenia zawodowego, powinni brać udział przedstawiciele wszystkich zainteresowanych środowisk.</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#SekretarzGeneralnyNaczelnejOrganizacjiTechnicznejLesławWasilewski">Mówca podkreślił, że nie może być odpowiedniego rozmieszczenia kadr inżynieryjnych na terenie kraju bez zmian systemowych w gospodarce narodowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#DyrektorDepartamentuwMinisterstwiePłacyPracyiSprawSocjalnychIreneuszSykuła">W odczuciu całego społeczeństwa, istnieje rozbieżność pomiędzy pożądaną rolą inżyniera w nowoczesnej gospodarce, a jego rzeczywistą funkcją. Składa się na to wiele obiektywnych przyczyn. Obowiązujący w przedsiębiorstwach system ekonomiczno-finansowy prowadzi do tego, że inżynier o dużych ambicjach zawodowych, mający ciekawe i twórcze pomysły nie jest osobą pożądaną. Najbardziej „pożytecznym” pracownikiem jest ten, kto potrafi wykorzystywać obowiązujące zasady finansowania i wyceny produkcji i doprowadzać do zwiększenia kosztów produkcji, a tym samym do zwiększania globalnej wartości produkcji przedsiębiorstwa. Ten stan rzeczy powoduje rozpowszechnianie się w środowisku inżynieryjnym postaw wiernych, bezideowych i konformistycznych. W niemałym stopniu wpływa na to również system planowania opierający się na krótkim, jednorocznym horyzoncie czasowym, gdy wiele bardziej pogłębionych wdrożeń innowacyjnych w przedsiębiorstwie wymaga działań obliczonych na 2 lub 3 lata. W obecnej sytuacji trudno oczekiwać, by kierownictwo zakładu pracy rozliczane w okresie rocznym zgodziło się na przejściowe pogorszenie wyników produkcyjnych w związku z realizacją innowacji technicznych.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#DyrektorDepartamentuwMinisterstwiePłacyPracyiSprawSocjalnychIreneuszSykuła">Poważną przyczyną małej efektywności pracy inżyniera i technika jest wadliwy system płac. Zasady wynagradzania w przemyśle opierają się przede wszystkim na kryteriach formalnych i administracyjnych, nie uwzględniają prawie w ogóle efektów wykonywanej pracy. Ten stan rzeczy nie może zachęcać do podnoszenia wydajności pracy i kwalifikacji. Również właściwe planowanie zatrudnienia na szczeblu przedsiębiorstwa możliwe będzie dopiero po zmianie zasad ustawiania wysokości funduszu płac. Obowiązujące zasady skłaniają kierownictwa zakładów przemysłowych do zawyżania potrzeb kadrowych, Przewodniczący Komisji poseł Jerzy Nawrocki (PZPR): Rozważany przez nas problem wniesiony pod obrady Komisji z inicjatywy posła Jerzego Sakowskiego, jest bardzo ważny i złożony. Mieści się on w ramach naszych dyskusji nad stanem i modelem szkolnictwa wyższego oraz racjonalnego wykorzystywania absolwentów szkół wyższych. Bardzo nami na tym zależy, aby inżynier był dobrze i wszechstronnie przygotowany do rozwiązywania współczesnych zadań. Kształcenie, doskonalenie i specjalizację kadr technicznych powinniśmy dostosować do pilnych potrzeb przemysłu i gospodarki narodowej.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#DyrektorDepartamentuwMinisterstwiePłacyPracyiSprawSocjalnychIreneuszSykuła">Wymaga to podjęcia odpowiednich działań, przede wszystkim w resorcie nauki, szkolnictwa wyższego i techniki. Trzeba działalność tego resortu odbiurokratyzować, a jednocześnie stworzyć możliwości do działania. System i struktura zarządzania szkolnictwem musi zmienić się również od góry, ponieważ nie wystarczy samo wprowadzanie autonomii i samorządności uczelni.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#DyrektorDepartamentuwMinisterstwiePłacyPracyiSprawSocjalnychIreneuszSykuła">Trzeba rozważyć sprawy organizacji praktyk specjalistycznych studentów oraz warunków materialnych młodych inżynierów w najtrudniejszym dla nich okresie dochodzenia do znajomości zawodu.</u>
          <u xml:id="u-22.4" who="#DyrektorDepartamentuwMinisterstwiePłacyPracyiSprawSocjalnychIreneuszSykuła">Komisja w porozumieniu z NOT i radą główną szkolnictwa wyższego podejmie starania, aby zbadać wszystkie zgłoszone w dyskusji i przedstawione w raporcie problemy i spowodować wydanie właściwych decyzji w sprawach wymagających uregulowania modelowego i ustawowego.</u>
          <u xml:id="u-22.5" who="#DyrektorDepartamentuwMinisterstwiePłacyPracyiSprawSocjalnychIreneuszSykuła">W punkcie drugim porządku dziennego Komisja przyjęła odpowiedź rządu na opinię nr 1.</u>
          <u xml:id="u-22.6" who="#DyrektorDepartamentuwMinisterstwiePłacyPracyiSprawSocjalnychIreneuszSykuła">Następnie, na wniosek posła Poznańskiego, postanowiono wystosować do Prezesa Rady Ministrów interpelację w sprawie terminów przydziału środków dewizowych dla szkół wyższych oraz zwiększenia swobody dysponowania nimi. Na wniosek posłów Poznańskiego i Bukowskiego postanowiono wystosować do Prezesa Rady Ministrów pismo z prośbą o wyjaśnienie sytuacji w zaopatrzeniu nauki w mikroskopy i wagi analityczne. Urządzenia te produkujemy w kraju, są one jednak w całości eksportowane.</u>
          <u xml:id="u-22.7" who="#DyrektorDepartamentuwMinisterstwiePłacyPracyiSprawSocjalnychIreneuszSykuła">W związku z napływem wniosków i postulatów z różnych środowisk powołano dla ich rozpatrzenia podkomisję pod przewodnictwem posła Michny.</u>
          <u xml:id="u-22.8" who="#DyrektorDepartamentuwMinisterstwiePłacyPracyiSprawSocjalnychIreneuszSykuła">Na zakończenie, po krótkiej dyskusji, uznano że nie ma żadnych powodów przychylić się do wysuwanego gdzie nie gdzie postulatu zmiany ustawy o szkolnictwie wyższym w części dotyczącej reprezentacji studentów w senacie, nie czekając na zakończenie prac nad nową ustawą. Należy respektować powagę prawa o randze ustawy.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>