text_structure.xml
54.8 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
<xi:include href="PPC_header.xml"/>
<TEI>
<xi:include href="header.xml"/>
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">Sejm Ustawodawczy</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">Rzeczypospolitej Polskiej</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">Sesja zwyczajna r. 1947</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#komentarz">Sprawozdanie Stenograficzne z 22 posiedzenia Sejmu Ustawodawczego w dniu 26 czerwca 1947 r.</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#komentarz">Warszawa 1947</u>
<u xml:id="u-1.5" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 10 min. 10.)</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#Marszalek">Otwieram posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#Marszalek">Na sekretarzy powołuję posłów Bancerza Stefana i Baranowskiego Feliksa.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#Marszalek">Protokół i listę mówców prowadzi poseł Pancerz.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#Marszalek">Proszę Obywateli Sekretarzy o zajęcie miejsc przy stole prezydialnym.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#Marszalek">Z powodu spóźnionej pory zakończenia posiedzenia protokół 21 posiedzenia Sejmu został wyłożony do przejrzenia tylko częściowo, a mianowicie jego część przedpołudniowa, Czy kto pragnie zabrać głos w sprawie protokołu?</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#Marszalek">Udzielam głosu posłowi Wójcikowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#PoselWojcikStanislaw">Ja wnoszę o nieprzyjmowanie na razie protokołu.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#Marszalek">Ja nie stawiałem wniosku o przyjęcie protokołu, bo to jest tylko część.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#Marszalek">Usprawiedliwiają nieobecność na posiedzeniach Sejmu posłowie: Banaczyk Władysław, Gallas Kazimierz, Kaczocha Aleksander, Kaźmierczak Józef, Kowalski Jan, Kępczyński Wincenty, Kupczyński Bronisław, Mazur Stanisław, Pol Maria, Przełącznik Eugeniusz, Stachoń Roman, Wachowicz Henryk.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#Marszalek">Przystępujemy do porządku dziennego: Dokończenie rozprawy nad expose Prezesa Rady Ministrów i sprawozdaniem Komisji Skarbowo-Budżetowej o projekcie ustawy skarbowej i preliminarzu budżetowym na okres od i stycznia do 31 grudnia 1947 r. (druk nr 75} oraz głosowanie nad budżetem w drugim czytaniu.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#Marszalek">Udzielam głosu posłowi ob. Gesingowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#PoselGesing">Ministerstwo Administracji Publicznej w odrodzonej Polsce ma duży dorobek, jeżeli chodzi o organizacje administracji ogólnej. Niestety jednak stwierdzić należy, że resort ten, tak ważny w rządzeniu państwem, został uszczuplony w kompetencjach, a co najważniejsze, pozbawiony egzekutywy. Wpływ czynnika politycznego poprzez partie polityczne na obsadę kierowników i zastępców pierwszej i drugiej instancji jest ujemny, a częstokroć szkodliwy, bo narzuca odpowiedzialnemu ministrowi ludzi, którzy często patrzą na administrację z punktu widzenia interesów swej partii i kompromitują władze, a tym samym podrywają zaufanie szerokich mas do Rządu. Jeżeli Minister Administracji Publicznej ma być odpowiedzialny za administrację, należy mu dać wolną rękę w doborze ludzi.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#PoselGesing">Brak egzekutywy paraliżuje częstokroć wykonanie poleceń Ministra Administracji Publicznej, a jeżeli weźmie się pod uwagę, że minister ten odpowiada za ład i porządek, to moim zdaniem należy funkcje Ministerstwa Bezpieczeństwa włączyć do Administracji Publicznej, co wcześniej czy później musi nastąpić, jeżeli prace administracji mają być skoordynowane.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#komentarz">(Głos z ław PPR:</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#PoselGesing">Jak nie będzie podziemia.)</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#PoselGesing">Obecnie sprawa ta nie nasuwa już względów politycznych. PSL zostało wyeliminowane i to częstokroć w sposób bardzo pospolity., Celem uporządkowania administracji sądzę, że pierwszym etapem powinno być podporządkowanie Ministrowi Administracji Publicznej Milicji Obywatelskiej, a dalszym —- urzędów bezpieczeństwa. Wprawdzie Milicja Obywatelska według dekretu jest obowiązana wykonywać zlecenia władz administracji publicznej, ale jeżeli nie jest im organizacyjnie i dyscyplinarnie podporządkowana, to w dużej mierze wykonanie zależne jest od dobrej woli i od ułożenia sobie dobrych stosunków między kierownikami administracji i milicji.</u>
<u xml:id="u-5.5" who="#PoselGesing">Trzeba stwierdzić, że obecny minister pousuwał z administracji wszystkich pracowników, przyznających się do PSL, bez względu na ich przygotowanie i przydatność. Tak usuwa się we wszystkich resortach naszych członków bez względu na ich fachowość i wkład dotychczasowy w budowę Polski demokratycznej, a z drugiej strony mówi się o braku fachowców. Mówi się z tej trybuny i pisze w prasie zblokowanej o negacji i przeszkadzaniu w pracy z naszej strony, a z drugiej strony usuwa się naszych ludzi ze wszystkich placówek bez względu na ich wartość.</u>
<u xml:id="u-5.6" who="#PoselGesing">Druga pilna sprawa to naprawdę istotne zespolenie ziem odzyskanych. Zdaję sobie sprawę z ważności zaludnienia i zagospodarowania ziem odzyskanych, ale wprowadzenie jednolitej administracji publicznej, konieczne ze względów politycznych i międzynarodowych, nie tylko tego zadania nie utrudni, ale ze stanowiska oszczędności budżetowych będzie bardzo korzystne. Przecież trudności politycznych teraz chyba już nie ma wobec jednolitości rządzącego bloku.</u>
<u xml:id="u-5.7" who="#PoselGesing">Bardzo ważna sprawa o uposażenia pracowników Administracji Publicznej, które są bezwzględnie za niskie, a co za tym idzie ucieczka do innych resortów najczęściej dobrych, jeśli nie najlepszych i fachowych sił tego resortu, co w dużej mierze wpływa na zmniejszenie sprawności, a sprawność to znaczy działanie szybkie, celowe i skuteczne.</u>
<u xml:id="u-5.8" who="#PoselGesing">Jeszcze gorzej przedstawiają się sprawy, gdy chodzi o samorząd terytorialny.</u>
<u xml:id="u-5.9" who="#PoselGesing">Jesteśmy przeciwni obecnej formie samorządu terytorialnego, opartego na obecnej organizacji rad narodowych, albowiem ta forma jest sprzeczna z istotą samorządu. Na istotę samorządu składają się dwa elementy: czynnik społeczny z wyboru i samodzielność.</u>
<u xml:id="u-5.10" who="#PoselGesing">Czynnik społeczny w obecnej organizacji rad narodowych jest tworzony przez dobieranie czy też delegowanie radnych przez partie- polityczne i związki zawodowe. Ogół społeczeństwa został przez to usunięty od wpływu na samorząd i dlatego nie może mieć zaufania do tak stworzonego samorządu.</u>
<u xml:id="u-5.11" who="#PoselGesing">Drugim elementem samorządu to samodzielność, która w obecnej organizacji rad jest przez zbyt daleko posunięte hierarchiczne podporządkowanie rad aż do Rady Państwa zanadto ograniczona, a to nie godzi się z istotą samorządu.</u>
<u xml:id="u-5.12" who="#PoselGesing">Oto co się dzieje na odcinku rad narodowych.</u>
<u xml:id="u-5.13" who="#PoselGesing">Widzimy ciągły dobór czynnika politycznego przez tzw. — „reorganizacje rad”— usuwanie ludzi niewygodnych i narzucanie odgórnie ludzi, nie mających częstokroć nic wspólnego z samorządem. Pytam się, czy tak pojęty samorząd jest szkołą życia zbiorowego, czy taki samorząd zespala obywatela z państwem?</u>
<u xml:id="u-5.14" who="#PoselGesing">Jeżeli chodzi o zarządy gminne, a w szczególności o wójtów i sołtysów, to na tym odcinku dochodzi w niektórych powiatach do masowych zwolnień i to bez najmniejszych podstaw prawnych. Nie będę mówił o wypadkach, mających miejsce na terenie całej Polski, gdzie aresztuje się wójtów i nie pozwala się wprowadzać w urzędowanie ich zastępców, ale mianuje się komisarzy. Wspomnę tylko dla przykładu wypadki, mające charakter masowy. I tak: pan starosta Grzybowski Andrzej w pow. tarnowskim w miesiącu styczniu 1947 roku zawiesił w urzędowaniu następujących wójtów: Strojnego Jana w gminie Wierzchosławice. Kubisztala Juliana w gminie Lisia Góra, Mazurkiewicza Jakuba w gminie Tuchów Wieś, Wołkowicza Jana w gminie Ciężkowice oraz Krzywonia. Tomasza w gminie Ryglice, powołując na ich miejsce wójtów komisarycznych, mimo że byli zastępcy wójtów wybrani przez gminne rady narodowe.</u>
<u xml:id="u-5.15" who="#PoselGesing">W powiecie jasielskim zostało zawieszonych jednym pociągnięciem pióra 4 wójtów i 70 sołtysów, a gdy wojewoda rzeszowski po zasięgnięciu opinii wydziału wojewódzkiego uchylił dokonania odwołania, bo nie było żadnych podstaw prawnych, dawni sołtysi nie mogli objąć urzędowania, ponieważ komisarycznie powołani nie chcieli ustąpić.</u>
<u xml:id="u-5.16" who="#PoselGesing">W dużej mierze na uporządkowanie samorządu mogą wpłynąć wybory samorządowe, które powinny być przeprowadzone w najkrótszym czasie. Pytam się, co w tym kierunku zostało zrobione, aby te wybory jak najszybciej się odbyły. Uregulować sprawy samorządu terytorialnego w zupełności może jednolita ustawa samorządowa i dlatego z zadowoleniem witamy zapowiedź p. Premiera w tej sprawie.</u>
<u xml:id="u-5.17" who="#PoselGesing">Wielką niesprawiedliwością dla samorządu wiejskiego jest rozdział funduszu zapomogowego, z którego prawie w całości korzysta samorząd miejski, chociaż 20% z podatków gruntowych idzie na tworzenie tegoż funduszu. Budżety gmin wiejskich są prawie wyłącznie konsumpcyjne, a przecież wieś ma dużo potrzeb kulturalnych, oświatowych, opiekuńczych, zdrowotnych i potrzebuje urządzeń w tym kierunku i dlatego należy odpowiednio dzielić dochód, aby wieś nie była krzywdzona i hamowana w swoim, rozwoju. W zasadzie należy uważać obecny fundusz zapomogowy za przejściowy, albowiem ustawodawstwo powinno zapewnić takie uregulowanie finansów komunalnych, by nie było zależności od rządu, by samorząd nie był zależny od dotacji rządowych, bo przez to traci charakter samorządu.</u>
<u xml:id="u-5.18" who="#PoselGesing">Nie tylko wskazanym, ale koniecznym jest reaktywowanie związku powiatów i związku miast. Odpowiednie związki mogą w dużej mierze rozwiązywać wspólnie trudności, stojące przed samorządem i jego rozwojem.</u>
<u xml:id="u-5.19" who="#PoselGesing">Kończąc zapytuję, czy wiadome są Panu Ministrowi wymienione przeze mnie poprzednio nadużycia władzy i co zamierza Pan Minister zrobić, ażeby takie wypadki nie miały miejsca.</u>
<u xml:id="u-5.20" who="#PoselGesing">Domagajmy się przestrzegania prawa i praworządności, które są podstawą w rządzeniu państwem.</u>
<u xml:id="u-5.21" who="#PoselGesing">Prawo i praworządność są również podstawą normalizacji stosunków w państwie, a Polska w ciężkiej sytuacji gospodarczej przede wszystkim potrzebuje normalnych stosunków.</u>
<u xml:id="u-5.22" who="#PoselGesing">Obywatela z państwem i rządem zespalać może jedynie prawo — praworządność i sprawiedliwość.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#Marszalek">Udzielam głosu posłowi Sobolowi,</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#PoselSobol">Wysoka Izbo! Debata budżetowa, a z nią i wiosenna sesja Sejmu mają się ku końcowi. Sejm, w którym mamy zaszczyt zasiadać, kończy pierwszy odcinek swych prac, odcinek bogaty w niecodzienne dla parlamentów wydarzenia, Niewiele miesięcy temu Sejm rzucił swą uchwałą pierwsze zręby pod ustawę główną i dokonał wyboru pierwszego w Polsce odrodzonej, w Polsce nareszcie ludowej.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#PoselSobol">Prezydenta Rzeczypospolitej. Sejm uchwalił ustawę amnestyjną, udzielił pełnomocnictw Rządowa, ratyfikował szereg układowa pogłębiających nasze więzy z państwami słowiańskimi i tradycyjnie nam sojuszniczymi i wreszcie dopełnia jednego ze swych najdonioślejszych zadam; rozpatrzenia i uchwalenia pierwszego normalnie przedłożonego i normalnie w komisjach rozpracowanego pełnego budżetu Państwa.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#PoselSobol">Doniosłość samej sprawy należytego zestawienia i należytego później wykonania budżetu, doniosłość tego pierwszego okresu wyraźnej stabilizacji w życiu naszej ludowej Rzeczypospolitej, jak i waga uchwał, jakie w łańcuchu dotychczasowych prac tego Sejmu dzisiejszą jego pracę poprzedzają — wszystko to sprawiło, że członkowie tej izby wykazali w pracach komisyjnych i wykazują w tej debacie troskę zupełnie szczególną o zagadnienia objęte tym budżetem.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#PoselSobol">Obywatele Posłowie! Pozwólcie, że dostrajając się do tej atmosfery, cechującej bieżącą debatę budżetową i korzystając z tego, że omawianie budżetu może odbywać się nie tylko sumarycznie i nie tylko resortowo, wskażę pokrótce na jedno z zagadnień, które — acz dotykane tu już okolicznościowo — powinno być, zdaniem naszym, podniesione w tej debacie samoistnie, doniosłość jego bowiem nie da się zamknąć granicami resortów. Zagadnienie to my, Stronnictwo Demokratyczne, uważamy za jedno z centralnych, gdyż wiąże się ono ściśle z dzisiejszym i przyszłym rozwojem demokracji i Państwa, z dzisiejszym i przyszłym rozwojem obywatela i narodu.</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#PoselSobol">Nie obawiamy się tych, z pozoru tylko patetycznych słów, gdyż zagadnienie, o którym chcę mówić, zagadnienie płac i emerytur istotnie należy uważać za niezmiernie ważne.</u>
<u xml:id="u-7.5" who="#PoselSobol">Naczelnym nakazem naszej gospodarki jest jak najpełniejsza i jak najszybsza odbudowa i przebudowa, a celem jej dzisiejsza i jutrzejsza siła Polski ludowej. Dla osiągnięcia tego celu jesteśmy zdecydowani napiąć do możliwie osiągalnego stopnia zarówno rozporządzalne elementy materialne jak i możliwości ludzkie.</u>
<u xml:id="u-7.6" who="#PoselSobol">Budżet państwa nie jest niczym innym, jak cyfrowo zestawionym planem działalności rządu, planem, w którym zastosowanie i stopień wykorzystania tych elementów zostaje ściśle, bo cyfrowo, określony.</u>
<u xml:id="u-7.7" who="#PoselSobol">Gdzie więc brak cyfry, tam zagadnienie bądź praktycznie nie istnieje, bądź nie jest postawione. Gdzie cyfra niedostateczna, tam rozwiązanie postawionego zagadnienia bądź nie jest w danym okresie budżetowym możliwie, bądź nie zostało przewidziane.</u>
<u xml:id="u-7.8" who="#PoselSobol">Pod tym kątem właśnie ustosunkowaliśmy się do preliminarza budżetowego, a przy rozpatrywaniu jego cyfr szczególną naszą uwagę skupiło zagadnienie, które może nazbyt technicznie nazwę gospodarką materiałem ludzkim.</u>
<u xml:id="u-7.9" who="#PoselSobol">Gospodarowanie zasobem ludzkim po każdej wojnie i w każdym kraju nasuwa szczególne troski. Do rzędu najważniejszego zagadnienia urasta ono u nas, w kraju, który doświadczył skutków biologicznej walki, jaką nam wydał odwieczny a nieludzki wróg germański. Wadliwa gospodarka materiałem ludzkim, a zwłaszcza gospodarka ekstensywna, powoduje zawsze, mimo że często na razie nieuchwytne, ale groźne następstwa.</u>
<u xml:id="u-7.10" who="#PoselSobol">Stronnictwo moje nie po raz pierwszy podnosi to zagadnienie. Uczyniło to i ostatnio przez usta moich kolegów klubowych przy omawianiu przez nich spraw samorządu, resortu oświaty, resortu sprawiedliwości i służby zdrowia. Podnosimy sprawę płac, gdyż — poza obliczem socjalnym tej sprawy — widzimy jej wielką doniosłość w sensie czysto gospodarczym.</u>
<u xml:id="u-7.11" who="#PoselSobol">Polityka płac i emerytur rozstrzyga zdaniem naszym o racjonalnej lub ekstensywnej gospodarce cennymi nade wszystko zasobami ludzkimi. Płace decydują nie tylko o kwestii dla każdego człowieka tak zasadniczej, jak standard życia, decydują nie tylko o usunięciu nierówności i nierówności tych skutków fizycznych i moralnych, ale również warunkują rekrutacje odpowiednio licznych kadr specjalistów dla każdej z dziedzin naszego życia, a ponadto zabezpieczają dopływ narybku do wielu newralgicznych dla naszej odbudowy a — „niedołudntonych” zawodów.</u>
<u xml:id="u-7.12" who="#PoselSobol">Fakt, że nie posiadamy bezrobotnych, nie stanowi jeszcze dowodu, że gospodarka na tym odcinku jest zadowalająca. To, że prawie wszyscy obywatele kraju są zatrudnieni, jest ważne, ale również ważne jest to, gdzie i jak zainstalowano ich zdolności, Nie mogą być nam obojętne zjawiska tego rodzaju, że np. buchalter zaprawiony od, lat w rachunkowości podatkowej, skarbowej czy samorządowej został przyciągnięty wyższą płacą do przemysłu prywatnego czy nawet państwowego: że np. na kursy higienistek szkolnych nie można zwerbować kandydatek, odstraszanych niskimi płacami w samorządzie; że w środowisku — „prywatnej” — w cudzysłowie — inicjatywy roi się od techników i nauczycieli, którzy nie podjęli pracy lub — „zdezerterowali” z pracy w swym zawodzie.</u>
<u xml:id="u-7.13" who="#PoselSobol">Gdy idzie o emerytury, to uznać trzeba, że zabezpieczenie emerytalne leży u podstaw naszych reform socjalnych. Stanowi ono czynnik, który w życiu pracującego odgrywa nie tylko gospodarczą rolę, gdy sterany długoletnią pracą staje się on użytkownikiem renty. Oddziaływa ono na niego przez cały okres wysługi i kształtuje jego stosunek do urządzeń społecznych, umacnia lub osłabia jego morale.</u>
<u xml:id="u-7.14" who="#PoselSobol">Na dowód, jak rozlegle ten czynnik oddziaływa gospodarczo, niech posłuży fakt następujący; dyrektor naczelny jednego z ważnych zjednoczeń przemysłowych, należący nie tylko do tych — „lojalnych”, ale bardzo silnie ideowo związany z obozem demokracji człowiek, użalał tali się na stan rozterki, jaki nim owłada przy pracy, Rozporządzając mocno zestarzałą załogą, musi mnożyć niepotrzebne stanowiska stróżów dla zatrudnienia wysłużonych, a dziś już nie mogących wydajnie pracować robotników'.</u>
<u xml:id="u-7.15" who="#PoselSobol">Przy obecnym poziomie- emerytur ludzie ci bez własnych zasobów i bez pomocy rodziny — wyżyć by nie mogli. W ten sposób ów dyrektor zmuszony jest tworzyć swoiste przerosty personalne, przy których powstaje jeszcze rozgoryczenie u młodszych w pełni wydajnych i obarczonych dziećmi, a podobnie płatnych robotników.</u>
<u xml:id="u-7.16" who="#PoselSobol">Wysoka Izbo! Stronnictwo Demokratyczne, uznając pilność i ważność tych zagadnień, uzna je jednocześnie, że bieżące rozwiązanie ich, rozwiązanie bez reszty, nie jest, niestety, możliwe.</u>
<u xml:id="u-7.17" who="#PoselSobol">Jednakże nie móc zrealizować — to nie znaczy nie opracowywać. Uważamy, że polski świat pracowniczy w stopniu godnym najwyższego uznania docenił i docenia tu trudności przeżywanego przez kraj okresu, jak również wierzy w dobrą wolę Rządu.</u>
<u xml:id="u-7.18" who="#PoselSobol">Polski świat pracowniczy wierzy i rozumie, że Polska po heroicznej walce z najeźdźcą, po ranach w tej walce odniesionych, przeżywa swój drugi bohaterski okres, okres odbudowy z ruin i zgliszcz nowego lepszego niż wczoraj jutra. W zrywie do tej, rzadko w dziejach narodów w tym natężeniu występującej pracy, trzeba i można nie pamiętać o wielu codziennych troskach i brakach. Ale ten świat pracowniczy jest, zdaniem naszym, mniej wrażliwy na braki materialne, a więcej na ich przemilczanie, na brak wyraźnego w tej dziedzinie programu.</u>
<u xml:id="u-7.19" who="#PoselSobol">Uznaliśmy za niewystarczające, aby to ważne zagadnienie w debacie budżetowej było traktowane tylko okolicznościowo i głównie drogą pokwitowania przez Sejm z zadowoleniem dotychczasowych zarządzeń Rządu w tej mierze, które zresztą, jak np. ostatnia korektura zasad premiowania pocztowców i kolejarzy — były konieczne i celowe. Zarządzenia te uzupełniają akcje Rządu zwalczania drożyzny, czyli podniesienia realnej wartości płac. Ale zagadnienia nie wyczerpują.</u>
<u xml:id="u-7.20" who="#PoselSobol">Podnosimy to zagadnienie, jako jedno z zagadnień centralnych, jako zagadnienie ponad resortowe, zagadnienie niejako samoistne. Uważamy, że nadszedł czas do przystąpienia do opracowania konkretnego programu reformy płac i emerytur, Zaufanie, jakie posiadamy do całości Rządu, uznanie, jakie żywimy dla Ministra Skarbu i jego fachowych — co nam udowodniono przedłożeniem budżetowym — współpracowników, każę nam wierzyć, że nastąpią doraźne korektory płac pracowników państwowych i samorządowych, a Sejmowi — o co nam głównie idzie — przedłożony będzie przy preliminarzu 1948 r. bądź konkretny już plan, bądź wytyczne planu tej koniecznej reformy — reformy płac i emerytur.</u>
<u xml:id="u-7.21" who="#PoselSobol">Dopiero w tych warunkach debata budżetowa Sejmu istotnie objąć i wyczerpać będzie mogła całość zagadnień, decydujących o naszych dzisiejszych i przyszłych osiągnięciach,</u>
<u xml:id="u-7.22" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#Marszalek">Udzielam głosu posłowi Ćwikowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#PoselCwik">Wysoka Izbo! W dyskusji nad expose Premiera Rządu i nad sprawozdaniem Komisji Skarbowo-Budżetowej Obywatele Posłowie poświęcili bardzo wiele uwagi całokształtowi problemów państwowych i gospodarczych.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#PoselCwik">Polska Partia Socjalistyczna, w imieniu której mam zaszczyt przemawiać, w oświadczeniu prezesa klubu posła Hochfelda i w innych przemówieniach dała już wyraz pozytywnej ocenie działalności Rządu, którego jest współtwórcą, oraz konstruktywnym poglądom na celowość budżetu.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#PoselCwik">Wysoka Izba pozwoli mi, że na zakończenie tej pouczającej debaty poruszę kilka problemów, wymagających wyjaśnienia i naświetlenia.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#PoselCwik">Pierwsza sprawa — to rewelacyjne oświadczenie posła Mikołajczyka, złożone w Sejmie na posiedzeniu w dniu 23 czerwca rb., które ujawnia kontrpropozycję PSL, dotyczące wyborów, złożone w sierpniu ub. r.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#PoselCwik">W związku z tymi oświadczeniami pragnę poinformować Izbę, że Centralnemu Komitetowi Wykonawczemu Polskiej Partii Socjalistycznej nie były znane te propozycje, Nie wykluczamy, że może ob. Mikołajczyk miał takie momenty jaśniejszego spojrzenia na prawdziwą polską rzeczywistość, ale CKW PPS nie był poinformowany o tym i to sie nigdy nie skrystalizowało w konkretne propozycje, a tym mniej propozycje wobec CKW,</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#komentarz">(Przerywania na ławach PSL )</u>
<u xml:id="u-9.6" who="#PoselCwik">Należy ubolewać nad tym, że z tak znacznym opóźnieniem dowiedzieliśmy się o tak korzystnych kontrpropozycjach PSL, z których wynika, że Polskie Stronnictwo Ludowe było gotowe w sierpniu ub. r. wejść do bloku na takich warunkach, w wyniku których uzyskałoby 17% mandatów, skoro Prezes Mikołajczyk ofiarowywał trzem stronnictwom, wymienionym w tej rewelacji, 51% mandatów.</u>
<u xml:id="u-9.7" who="#PoselCwik">Sądzę, Wysoka Izbo, że będziemy wszyscy zgodni co do oceny, że ujawnienie tych propozycji przed rokiem byłoby niezwykle pożyteczne, choćby tylko z punktu widzenia konfrontacji ich z innymi propozycjami, znanymi całemu narodowi, a mianowicie z żądaniem 75% mandatów dla PSL za cenę przystąpienia tego stronnictwa do bloku wyborczego stronnictw demokratycznych.</u>
<u xml:id="u-9.8" who="#PoselCwik">Drugie zagadnienie, które wymaga naświetlenia — to problem władzy, której nie mieliśmy zamiaru nikomu oddawać. To zagadnienie wymaga objaśnienia w związku z zarzutem uczynionym przez posła Mikołajczyka prezesowi Klubu Polskich Socjalistów, tow. Hochfeldowi, z tego powodu, że to w. Hochfeld powiedział w lutym rb. w tej Izbie, że — „nam politycznie nie wolno było przegrać — myśmy powinni byli zwyciężyć”.</u>
<u xml:id="u-9.9" who="#PoselCwik">Tak jest! Uzasadniamy i tłumaczymy z całą szczerością, dlaczego nie wolno nam było przegrać i dlatego nie mieliśmy zamiaru nikomu oddawać władzy, Szereg okoliczności, Wysoka Izbo, decydował o tym, że obozowi demokratycznemu nie wolno było politycznie przegrać.</u>
<u xml:id="u-9.10" who="#PoselCwik">Pierwsza okoliczność — że wybory, w Polsce w dniu 19 stycznia 1947 r. poprzedzała rewolucja, której jeszcze dziś wielu ludzi nie umie spostrzec, rewolucja jeszcze trwająca, rewolucja w dziedzinie stosunków ekonomicznych i społeczno-politycznych.</u>
<u xml:id="u-9.11" who="#komentarz">(Oklaski,)</u>
<u xml:id="u-9.12" who="#PoselCwik">Po raz pierwszy w historii narodu polskiego, już przed wyborami, bo na dwa lata przedtem, masy pracujące zajęły pozycję dominującą w warstwach rządzących odradzającą się Polską i już przed porozumieniem moskiewskim klasa robotnicza w sojuszu z chłopstwem dokonywała przeobrażeń na wsi i w mieście,</u>
<u xml:id="u-9.13" who="#komentarz">(Oklaski. Przerywania na lawach PSL.)</u>
<u xml:id="u-9.14" who="#PoselCwik">Drąga okoliczność — to prawda historyczna, że w momencie, gdy Polska była uwalniana spod okupacji hitlerowskiej, nikt nie mógł podjąć leżącej wówczas na ulicy władzy, jak tylko przodujące i postępowe warstwy naszego narodu: proletariat i chłopstwo.</u>
<u xml:id="u-9.15" who="#PoselCwik">Władzy nie mogli podjąć z ulicy dawni obszarnicy i kapitaliści nie tylko dlatego, że klasa robotnicza nie miała zamiaru ułatwiać polskim warstwom posiadającym podejmowania tej władzy, ale przede wszystkim dlatego, że warstwy te były dostatecznie skompromitowane w oczach narodu już przed wrześniem 1939 r.</u>
<u xml:id="u-9.16" who="#komentarz">(Oklaskii na ławach PPR.)</u>
<u xml:id="u-9.17" who="#PoselCwik">Nie mógł podjąć tej władzy z ulicy również tzw. — „rząd londyński i nie tylko dlatego, że w momencie uwolnienia kraju znajdował się daleko od kraju, że polskie siły zbrojne, znajdujące się pod rozkazami tego rządu, nie brały udziału w uwalnianiu kraju, ale krwawiły pod Monte Casino i Falle i dzięki zbrodniczej akcji izolowane były od kraju. Tzw. — „rząd londyński” nie mógł podjąć tej władzy z ulicy dlatego, że był także dostatecznie skompromitowany spiskami antysowieckimi i spiskami przeciw demokracji.</u>
<u xml:id="u-9.18" who="#PoselCwik">Władzę w Polsce w określonych warunkach dokonywanej rewolucji, ekonomicznej i społecznej podjęły obie partie robotnicze i te stronnictwa demokratyczne, które umiały dać prawidłową analizę sytuacji i perspektywę rozwoju oraz podjęły się kierowania tymi przeobrażeniami.</u>
<u xml:id="u-9.19" who="#PoselCwik">Trzecia okoliczność — to prawda historyczna, że każda inna droga przeciwstawna tej drodze, na którą Polska odrodzona wkroczyła, groziłaby katastrofą dla kraju.</u>
<u xml:id="u-9.20" who="#PoselCwik">Oto okoliczności, które jeszcze dziś nie są dostrzegane przez wielu ludzi, którzy myśleli o innej drodze dla Polski.</u>
<u xml:id="u-9.21" who="#PoselCwik">Trzecie zagadnienie, które pragnę wyjaśnić, to nieporozumienie, jakie zaszło między nami a posłem Żuławskim, Rzeczywiście, Wysoka Izbo, jesteśmy zgodni z posłem Żuławskim co do jednego, że istotnie on się nic nie zmienił. Był i pozostał utopijnym pseudo-demokratą. Był i pozostał liberałem, niesłusznie uważającym się za socjalistę, W swym przekonaniu poseł Żuławski walczy o szczytne ideały pełne wolności obywatelskich, a w rzeczywistości spełnia obiektywnie rolę narzędzia faszyzmu i grabarza demokracji. Liberalizm bowiem wobec wrogów demokracji jest otwieraniem drzwi dla faszyzmu.</u>
<u xml:id="u-9.22" who="#PoselCwik">Odrodzona Polska Partia Socjalistyczna przekreśliła tendencje anty-jednolito-frontowe i antysowieckie, które przyświecały dawnym górom PPS.</u>
<u xml:id="u-9.23" who="#PoselCwik">Dziś już jest niezaprzeczalną prawdą, zrozumiałą dla każdego robociarza, dla każdego uczciwego socjalisty, że PPS mogła dokonać swego odrodzenia tylko dla tego, że przyjęła koncepcję jednolitego frontu jako podstawową koncepcję całej partii</u>
<u xml:id="u-9.24" who="#komentarz">(oklaski)</u>
<u xml:id="u-9.25" who="#PoselCwik">i że pozytywnie, szczerze i serdecznie ustosunkowała się do Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich.</u>
<u xml:id="u-9.26" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
<u xml:id="u-9.27" who="#PoselCwik">Niezaprzeczalną jest również prawdą, że gdyby anty-jednolito-frontowa koncepcja przedwojennych gór PPS miała się stać koncepcją obecną, to jasne jest, że poprowadziłaby partię prostą drogą w objęcia najbardziej plugawej reakcji, do sojuszu z Andersem, Bieleckim i innymi. Tą drogą poszedł Adam Ciołkosz, Zygmunt Zaremba, Tomasz Arciszewski, Jan Kwapiński, Pragi er i wielu innych, którzy już przed wojną niewiele mieli wspólnego z prawdziwym socjalizmem. Tą drogą wreszcie poszli ci, którzy do dziś dnia działali lub jeszcze działają w podziemiach, poszli ci z WRN, których działalność niedawno została zdemaskowana przez organa Bezpieczeństwa Publicznego.</u>
<u xml:id="u-9.28" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
<u xml:id="u-9.29" who="#PoselCwik">Oto, Wysoka Izbo, naturalna droga rozwoju tych pseudo-socjalistów, których tak przeraża jedność działania klasy robotniczej.</u>
<u xml:id="u-9.30" who="#PoselCwik">Pragnę, Wysoka Izbo, wyrazić głębokie przekonanie, że i z tej dyskusji nad expose Premiera i nad budżetem Państwa wyjdzie PPS z PPR jeszcze bardziej w jednolitym działaniu wzmocniona</u>
<u xml:id="u-9.31" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
<u xml:id="u-9.32" who="#PoselCwik">Jednolity front nie jest w pojęciu kierownictwa i dołów PPS żadnym manewrem lub czymś, do czego przyznajemy się tylko na skutek jakichś sytuacji. Jednolity front jako manewr szybko mógłby być skonfrontowany z praktyką i zdemaskowany. Jednolity front jest koncepcją, jest zasadą.</u>
<u xml:id="u-9.33" who="#PoselCwik">Pragnę, abyśmy z tej wymiany myśli i uzgodnionych poglądów na ocenę prac Rządu i na celowość budżetu wyszli wzmocnieni, a wraz z nami i cały obóz demokracji.</u>
<u xml:id="u-9.34" who="#PoselCwik">Budżet Państwa Polskiego nie jest zbudowany na koniunkturalnych przesłankach. Najgłówniejszą jego podstawą, gwarantującą utrzymanie równowagi, jest rozwój naszych sił wytwórczych w mieście i na wsi, rozwój produkcji i wydajności. I sądzę, że obie partie rozwiną współzawodnictwo na tym odcinku i że potrafią w krótkim czasie wytworzyć taki klimat w dołach klasy robotniczej i taki klimat w sojuszu z chłopstwem, który ułatwi nam wyjście z okresu trudności i rozwinie wydajność naszego narodu.</u>
<u xml:id="u-9.35" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
<u xml:id="u-9.36" who="#PoselCwik">Czwarte zagadnienie, które także wymaga naświetlenia, to problem sojuszu robotniczo-chłopskiego, to zagadnienie stosunku Rządu do wsi.</u>
<u xml:id="u-9.37" who="#PoselCwik">Ob, Mikołajczyk, wyrażając niepokój o zmianę modelu gospodarczego w 'Polsce, stwierdza w swym przemówieniu z dnia 23 czerwca b. r. rzekome anty-wsiowe nastawienie w polityce Rządu i jego propagandzie.</u>
<u xml:id="u-9.38" who="#PoselCwik">Jest prawdą, Wysoka Izbo, że problem wsi jest jednym z najważniejszych problemów polityki Rządu, polityki naszej partii i polityki wszystkich stronnictw.</u>
<u xml:id="u-9.39" who="#PoselCwik">Jest również prawdą, że stosunek nasz tak jak i Rządu do wsi jest całkowicie pozytywny i oskarżanie Rządu o anty-wsiową politykę jest niesłuszne i szkodliwe, i takie taktyczne przeciwstawianie wsi miastu potrzebne jest może tylko rozrywaniu sojuszu robotniczo-chłopskiego.</u>
<u xml:id="u-9.40" who="#PoselCwik">Sojusz robotniczo-chłopski nie opiera się na koniunkturalnych potrzebach czy na hasłach, które mają oszukać chłopów. Chłopstwo poparło proletariat nie w wyniku rozmów moskiewskich i nie w wyniku decyzji ob. posła Mikołajczyka wejścia do Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej, ale dlatego, że proletariat poparł chłopstwo w rozwiązaniu wiekowego problemu na wsi — problemu ziemi.</u>
<u xml:id="u-9.41" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
<u xml:id="u-9.42" who="#PoselCwik">PPS pragnie rozwinąć ten sojusz nie tylko na faktach już ustalonych, ale w rozwiązywaniu wszystkich trudności, jakie znajdujemy w naszej sytuacji gospodarczej i w ciężkim położeniu klasy robotniczej.</u>
<u xml:id="u-9.43" who="#PoselCwik">Pragnąc ustalić stosunki z chłopem jako ze sprzedawcą zboża dla miasta, pamiętamy o tym, że i wieś nasza nie jest jednolitą pod względem typu gospodarstw, że obok biedoty chłopskiej, borykającej się z trudnościami, jak i klasa robotnicza w mieście, istnieje zamożna warstwa chłopów na wsi, która nie powinna odczuwać zbytnio ciężarów podatkowych, jakie Państwo na nią nakłada, i która winna pójść na spotkanie zarządzeniom Państwa, zdążającym do uregulowania spożycia zboża na wsi.</u>
<u xml:id="u-9.44" who="#PoselCwik">Wierzymy, że podstawowe masy chłopskie znajdą zrozumienie dla ciężkiej sytuacji, w jakiej się znajdują masy pracujące w mieście, i wspólnie razem z nimi współdziałać będą w normalizacji rynku zbożowego i uporządkowaniu wymiany i handlu.</u>
<u xml:id="u-9.45" who="#PoselCwik">Poseł Mikołajczyk dopatruje się między innymi przejawu polityki anty-wsiowej Rządu i w- braku należytych kredytów na dobre zagospodarowanie itp.</u>
<u xml:id="u-9.46" who="#PoselCwik">Jest prawdą, Wysoka Izbo, że kredyty na zagospodarowanie wsi są niedostateczne, że przemysł nie zaspokaja należycie zapotrzebowania wsi, nie dostarcza jeszcze dosyć traktorów, maszyn selekcyjnych itp., i że przemysł nie jest również w stanie zaspokoić potrzeb chłopa polskiego, Ale o czym to wszystko świadczy? Czy o złej woli Rządu? Oczywiście, że nie.</u>
<u xml:id="u-9.47" who="#PoselCwik">Wszystko to świadczy o tym, że w kraju należy rozszerzać ośrodki przemysłowe, a w szczególności te ośrodki, które mogą zasilać wieś wytworami niezbędnymi dla gospodarstwa wiejskiego. Wniosek stąd jasny; duża część kredytów musi być przeznaczona na rozwinięcie naszego przemysłu.</u>
<u xml:id="u-9.48" who="#PoselCwik">W budżecie Państwa już teraz znajduje się szereg pozycji przeznaczonych na pomoc dla wsi. Są takie pozycje, jak rozwój szkolnictwa i kultury na wsi itd. Poza tym potrzeby wsi są uwzględnione w szeregu innych pozycji, obejmujących całość potrzeb społecznych.</u>
<u xml:id="u-9.49" who="#PoselCwik">Polityka Rządu idzie wyraźnie po linii realizacji i rozwoju tej spójni, jaką jest wymiana towarowa między wsią a miastem. Lecz dla każdego jest rzeczą jasną, że ta polityka idzie po linii przekształcenia Polski z kraju rolniczo-przemysłowego na kraj przemysłowo-rolniczy.</u>
<u xml:id="u-9.50" who="#PoselCwik">W zarzutach stawianych Rządowi przez PSL wyraźnie jest koncepcja agraryzacji i la ideologia agraryzacji stanowi przeszkodę na drodze przekształcenia Polski w kraj przemysłowo-rolniczy.</u>
<u xml:id="u-9.51" who="#PoselCwik">Pragnę w końcu, Wysoka Izbo, zwrócić uwagę w imieniu klubu posłów PPS, że przyznawania symbolicznych złotówek poszczególnym ministerstwom nie uważamy za słuszne, albowiem Rząd nie jest, federacją ministerstw, natomiast uważamy za słuszne dodanie złotówki dla Prezesa Rady Ministrów, jako dla. całego Rządu, w dowód uznania pozytywnych prac wszystkich ministerstw.</u>
<u xml:id="u-9.52" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
<u xml:id="u-9.53" who="#PoselCwik">Wniosek taki, Wysoka Izbo, pozwalam sobie złożyć na ręce Obywatela Marszałka Sejmu.</u>
<u xml:id="u-9.54" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#Marszalek">Udzielam głosu posłowi Bieńkowskiemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#PoselBienkowskiWladyslaw">Debata nad expose ob. Premiera i przedłożonym Wysokiej Izbie budżetem dobiega końca. Wielogodzinna dyskusja pozwoliła uważnemu obserwatorowi odcyfrować istotne problemy, jakimi żyje kraj, ujawniła układ sił w społeczeństwie polskim. Można powiedzieć, że nasz młody parlament jest wiernym odzwierciedleniem politycznego życia kraju. Szeroki obóz demokratyczny, od lewicy daleko na prawą stronę Izby sięgający, stanął tu zgodny co do zasadniczych linii naszej polityki i w oparciu o olbrzymi dorobek nakreślił jasny plan działania na najbliższą przyszłość.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#PoselBienkowskiWladyslaw">Przeciwstawiała mu się niewielka stosunkowo grupa tych, którzy poza negacją, poza przeczeniem, poza częstym niestety szkalowaniem, nie mają nic do powiedzenia. Nie mogą naszemu programowi przeciwstawić nic, dosłownie nic, prócz pobożnego życzenia, aby wreszcie wróciły dawne dobre czasy.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#PoselBienkowskiWladyslaw">Ten kontrast, jaki ujawnił się tu, istnieje i w terenie, w kraju. My, robotnicy, chłopi, inteligenci tworzymy, budujemy Polskę w trudzie, mozole, jakże często nękani niedostatkiem — oni brużdżą, przeszkadzają, spiskują, czyhają na każdy brak na każde drobne—-niekiedy nieuniknione— potknięcie. My wielką miotłą oczyszczamy, przygotowujemy plac pod. przyszłą szczęśliwą Polskę, a oni z lupą chodzą za nami i biadolą, że tu została jeszcze słomka, tam okruszyna, sami zaś niestety często podstępnie śmiecie na oczyszczony plac podrzucają,</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#komentarz">(Oklaski na lawach PPR.)</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#PoselBienkowskiWladyslaw">Istotnym i doniosłym zagadnieniem, które wielokrotnie bezpośrednio i pośrednio zostało w toku dyskusji podkreślone, jest sojusz partii robotniczych, jedność klasy robotniczej.</u>
<u xml:id="u-11.5" who="#PoselBienkowskiWladyslaw">Jedność działania obu partii robotniczych jest fundamentem demokracji polskiej, czynnikiem jej siły. Zostało to z całą siłą podkreślone przez przedstawicieli obydwu partii robotniczych. Wie o tym cały obóz demokratyczny i wie o tym reakcja.</u>
<u xml:id="u-11.6" who="#PoselBienkowskiWladyslaw">Toteż nic dziwnego, że ta właśnie reakcja czyha na rozluźnienie tej jedności jako na swój jedyny ratunek. Każda drobna, faktyczna czy pozorna rysa czy szczelina między robotniczymi partiami urasta w rozgorączkowanej wyobraźni wodzów PSL do wielkości triumfalnej bramy, która otwiera im drogę do władzy.</u>
<u xml:id="u-11.7" who="#PoselBienkowskiWladyslaw">Chcemy zapewnić PSL, że to złudzenie, złudzenie, które musi się stać źródłem, gorzkich rozczarowań.</u>
<u xml:id="u-11.8" who="#PoselBienkowskiWladyslaw">Są kwestie stanowiące przedmiot dyskusji między PPR i PPS, Jest np. podejmowana tu kilkakrotnie sprawa spółdzielczości. PSL dostrzegł szparę i zapragnęło przez nią przejechać całym orszakiem.</u>
<u xml:id="u-11.9" who="#komentarz">(Wesołość,)</u>
<u xml:id="u-11.10" who="#PoselBienkowskiWladyslaw">Oświadczyło, że popiera ono stanowisko PPS w kwestii spółdzielczości przeciwko stanowisku PPR. Jak wyobraża sobie PSL rolę spółdzielczości w naszym ustroju—-wiemy. Wiemy, że chciałoby uczynić z niej siłę przeciwstawiającą się polityce gospodarczej państwa, czynnik anarchizujący życie gospodarcze kraju.</u>
<u xml:id="u-11.11" who="#PoselBienkowskiWladyslaw">Wiemy również, że mimo pewnej różnicy poglądów między nami a PPS, PPS nie zgodzi się na to, aby spółdzielczość odegrała tę rolę, jaką usłużnie chciałoby jej podsunąć PSL, Przez tę szparę nie przejedziecie, nie włożycie nawet ręki.</u>
<u xml:id="u-11.12" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-11.13" who="#PoselBienkowskiWladyslaw">I w ogóle należałoby przestrzec tych, którzy cieszą się przedwcześnie, dostrzegłszy niekiedy różnicę między partiami robotniczymi.</u>
<u xml:id="u-11.14" who="#PoselBienkowskiWladyslaw">Niechaj wiedzą o tym, że w konkretnym, praktycznym, wspólnym rozwiązywaniu zagadnień różnice te maleją i nikną, ponieważ tam rządzi twarda logika społecznego i gospodarczego rozwoju. Twarda rzeczywistość powojenna narzuca często jednoznacznie drogę i metodę działania, jeśli istnieje podstawowy warunek — wspólny konkretny cel.</u>
<u xml:id="u-11.15" who="#PoselBienkowskiWladyslaw">Można by uogólnić doświadczenia 2 i pół lat historii odrodzonej Polski, doświadczenia, które między wierszami odczytać można było również w czasie obecnej debaty: jedność partyj robotniczych jest trwała, ponieważ nie jest przypadkowa, Można powiedzieć, że jedność partyj robotniczych stała się już w naszej epoce, w naszej rzeczywistości historycznym prawem, niezmiennym w zasadniczej linii mimo takich czy innych fluktuacyj.</u>
<u xml:id="u-11.16" who="#PoselBienkowskiWladyslaw">Drugim zagadnieniem, wielokrotnie w toku debaty podniesionym, był sojusz robotniczo-chłopski. Chciałbym zwrócić uwagę Wysokiej Izby na znamienny fakt, iż potrzeba i konieczność tego sojuszu podkreślana była nie tylko mocno, ale że podkreślana była przez przytłaczającą część Izby. Mówili o niej w słowach prostych i mocnych nawet ci, którzy weszli do tej Izby razem z p. Mikołajczykiem, a którzy niedawno dopiero podjęli próbę zerwania tej fatalnej pępowiny łączącej ich z reakcyjną grupą p, Mikołajczyka.</u>
<u xml:id="u-11.17" who="#PoselBienkowskiWladyslaw">Jest to wyrazem dojrzewania w szerokich masach świadomości istoty demokracji. Jest to wyrazem rosnącego zrozumienia, że nie ma sprzeczności między interesami robotnika i chłopa, że w interesie obu leży jednakowo szybka odbudowa kraju, podniesienie naszego potencjału przemysłowego, szybka odbudowa i mechanizacją rolnictwa. Ta świadomość spaja i cementuje coraz silniej cały blok demokratyczny, który z każdym rokiem rozrasta się i krzepnie, wypierając wpływy rozpadającego się PSL.</u>
<u xml:id="u-11.18" who="#PoselBienkowskiWladyslaw">Dyskusja wykazała obiektywny, rzeczowy stosunek całego obozu demokratycznego do wysiłków Rządu, Wielu mówców nie ukrywało troski o poszczególne odcinki naszego życia, wskazywało na niedostateczność przewidzianych kwot. Po tej linii poszła Komisja Skarbowo-Budżetowi podwyższając wydatki o przeszło miliard złotych.</u>
<u xml:id="u-11.19" who="#PoselBienkowskiWladyslaw">Ciekawą rzeczą będzie porównać z tym rzeczowym stosunkiem stosunek PSL.</u>
<u xml:id="u-11.20" who="#PoselBienkowskiWladyslaw">Celem, jaki przyświeca peeselowskim mówcom, jest i było zawsze i niezmiennie podważanie podstaw demokracji, dyskryminacja naszych osiągnięć. Zrozumiałe, że zadanie to jest coraz trudniejsze, bo jakże tu dowieść, że Polska demokratyczna nie zdaje egzaminu, skoro ona go zdaje i to na wielu odcinkach zdaje bardzo dobrze. Pozostał panom z PSL jeden środek: Wy nas przygważdżacie cyframi — powiedzieli sobie—poczekajcie, i my Wam odpowiemy cyframi. Sięgnęli do — „Małego Rocznika Statystycznego” — nota bene bardzo pożytecznej książeczki, i chcielibyśmy bardzo, ażeby Główny Urząd Statystyczny uczynił wszystko, aby to wydawnictwo znowu ożyło — i przedłożyli nam cyfry, z których wynikało jasno, jak wiele produkował robotnik za sanacji, a jak mało produkuje teraz. Wniosek: Rząd, źle rządzi i w ogóle demokracja ludowa nie jest odpowiednim ustrojem. Tow. Minister Minc, który docenia wagę cyfrowej argumentacji, zaniepokoił się tym bardzo, zajrzał do „Rocznika” i cóż się okazało? Cyfry, owszem, były takie same, jak przytoczył p. Załęski, ale nie na tej stronicy i odnosiły się. do zupełnie czego innego.</u>
<u xml:id="u-11.21" who="#PoselBienkowskiWladyslaw">Śladem p. Załęskiego poszedł p. Bryja, który stwierdził tutaj, że w prywatnym, nieznacjonalizowanym przemyśle pracuje tylko 8% robotników. Mówca zataił, z której strony — „Małego Rocznika” zaczerpnął tę cytrę.</u>
<u xml:id="u-11.22" who="#komentarz">(Poseł Bryja: Ze</u>
<u xml:id="u-11.23" who="#PoselBienkowskiWladyslaw">sprawozdania na Komisji Skarbowe - Budżetowej.)</u>
<u xml:id="u-11.24" who="#PoselBienkowskiWladyslaw">Ta metoda tchórzliwa i marna ma krótkie nogi, jest w Polsce dosyć ludzi, którzy umieją liczyć.</u>
<u xml:id="u-11.25" who="#PoselBienkowskiWladyslaw">Interesujące było wystąpienie posła Mikołajczyka, prezesa, chorującego na nieuleczalną próchnicę Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
<u xml:id="u-11.26" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
<u xml:id="u-11.27" who="#PoselBienkowskiWladyslaw">Przemówienie jego było wyraźnym dowodem, że p, Mikołajczyk zmienił zawód, przestał się interesować polityką, przeszedł na pamiętnikarstwo, tu i ówdzie tylko przetykane felietonami. W przemówieniu swoim p. Mikołajczyk zrezygnował z ustosunkowania się do naczelnych zagadnień polityki Rządu, w myśl zasady, że szanujący się przeciwnik milczy, jeśli nie może zganić. Ta rezygnacja z zainteresowań politycznych ma z naszego punktu widzenia poważne wady, Możemy utracić swego rodzaju busolą Bowiem, jeśli, p. Mikołajczyk coś namiętnie zwalczał, było to dla nas dowodem, że trzeba to realizować, ponieważ to jest dobre dla mas i dla demokracji.</u>
<u xml:id="u-11.28" who="#komentarz">(Głos:</u>
<u xml:id="u-11.29" who="#PoselBienkowskiWladyslaw">Wielkie uproszczenie.)</u>
<u xml:id="u-11.30" who="#PoselBienkowskiWladyslaw">Z drugiej strony musimy uznać słuszność tej zmiany zawodu, 'Polityk musi rozumieć zjawiska i musi umieć je przewidywać, Żadnej z tych cech p. Mikołajczyk w swojej karierze nie wykazał.</u>
<u xml:id="u-11.31" who="#PoselBienkowskiWladyslaw">Odwrót do wspomnień z niedawnej, a tak już odległej przeszłości, pełnej burzliwych nadziei i upajających złudzeń, nie kompromituje p. Mikołajczyka —- jest to normalna droga wszystkich mężów, niekiedy również i wielkich, którzy wyszli, że tak powiem, z użycia.</u>
<u xml:id="u-11.32" who="#PoselBienkowskiWladyslaw">Pamiętnikarzy można by ogólnie podzielić na dwie kategorie: takich, którzy piszą, jak czymś zostali, i takich, którzy opisują, jak czymś nie zostali.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#P">Mikołajczyk niewątpliwie wyda swojo pamiętniki, z których jeden z rozdziałów łaskawie przeczytał nam w tej Izbie, wyda je p.t. — „Jak nie zostałem wodzem narodu!”</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#komentarz">(Wesołość. Oklaski.)</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#P">Na tej nowej drodze pozwolę sobie p. Mikołajczykowi — jego koledzy zechcą mu to łaskawie przekazać — udzielić kilku rad.</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#komentarz">(Głos na ławach PSL: Nie trudnimy się pośrednictwem.)</u>
<u xml:id="u-12.4" who="#P">Ale wasi zwolennicy się trudnią, więc przez nich to zróbcie.</u>
<u xml:id="u-12.5" who="#P">Otóż pamiętnikarz musi pamiętać, że wolno mu fałszować fakty, czyli—jak to się mówi — kłamać, jest to jego elementarne prawo, które zresztą uzasadnia samo powstawanie pamiętników. Ale rozsądny pamiętnikarz nie fałszuje faktów, które wszyscy jeszcze pamiętają. Ze swoją np. historią pertraktacji o wejście do bloku, o owych 51% dla trzech partyj musi p. Mikołajczyk jeszcze zaczekać. Ale radzimy się nie zrażać — ludzie mają krótką pamięć, lubią zapominać.</u>
<u xml:id="u-12.6" who="#P">I jeszcze jedno sprostowanie, dotyczące faktu, który również pamiętamy. P. Mikołajczyk twierdzi, iż mocarstwa uznały Rząd. Jedności Narodowej dlatego, że wszedł do niego on z PSL. Jest to twierdzenie bardzo naiwne. Sądzę, że przeciętnie wyrobiony PSL-owiec zrozumie, iż mocarstwa uznały Rząd Jedności Narodowej pomimo, iż był tam p. Mikołajczyk, uznały Rząd Jedności Narodowej, stojący na gruncie wytycznych KRN i PKWN pomimo, iż znalazł się w tym Rządzie człowiek, reprezentujący zbankrutowane i skompromitowane tradycje londyńskie.</u>
<u xml:id="u-12.7" who="#komentarz">(Poseł Korboński: Niech Pan przeczyta tekst — tekst mówi wyraźnie o polityce emigracji.)</u>
<u xml:id="u-12.8" who="#P">Tę prostą sprawę zrozumiałby polityk, a p. Mikołajczyk z polityki wyraźnie się wycofuje.</u>
<u xml:id="u-12.9" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
<u xml:id="u-12.10" who="#P">W jednym punkcie muszę p. Mikołajczykowi przyznać rację. Powiedział on, że reforma rolna była propagandą. To jest głębokie spostrzeżenie.</u>
<u xml:id="u-12.11" who="#komentarz">(Wesołość.)</u>
<u xml:id="u-12.12" who="#P">Dla nas propagandą była reforma rolna, dla nas propagandą była nacjonalizacja przemysłu, propagandą było objęcie władzy przez masy pracujące, propagandą są osiągnięcia w produkcji i odbudowie. My w ten sposób właśnie propagujemy wśród mas, wśród całego narodu demokrację ludową.</u>
<u xml:id="u-12.13" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
<u xml:id="u-12.14" who="#P">My nie jesteśmy zwolennikami reklamowanej tu przez posłankę Chorążynę dyskretnej szeptanej propagandy.</u>
<u xml:id="u-12.15" who="#komentarz">(Wesołość.)</u>
<u xml:id="u-12.16" who="#P">Tylko niech p. Mikołajczyk nie zapewnia, że to, co mówił tu o stosunku PSL do sojuszu ze Związkiem Radzieckim i do obrony granic zachodnich, jest również propagandą. Nie, to jest po prostu fałsz.</u>
<u xml:id="u-12.17" who="#komentarz">(Głos na ławach PSL:</u>
<u xml:id="u-12.18" who="#P">Niech Pan powie, jak to było w Anglii na zjeździe komunistycznym?)</u>
<u xml:id="u-12.19" who="#P">Pozostali mówcy PSL przeważnie udzielali cennych przypomnień, jak np. że mamy za małe pogłowie..,</u>
<u xml:id="u-12.20" who="#komentarz">(Głos na ławach PSL: Jak komuniści niemieccy na zjeździe w Anglii, na którym Pan. był, atakowali nasze granice zachodnie, Pan milczał, nie bronił Ran.)</u>
<u xml:id="u-12.21" who="#P">Na zjeździe partii komunistycznej komuniści niemieccy nie atakowali granic zachodnich. Pomimo jednak, że komuniści niemieccy nie atakowali tych granic, nasza delegacja wspólnie z delegacjami Francji, Belgii, Holandii, Czechosłowacji i jeszcze innych państw zaatakowała komunistów niemieckich za ich nie dość konsekwentne stanowisko w sprawie naszych granic zachodnich. Tyle Panu powiem, (Oklaski na ławach PPR. Przerywania na ławach PSL.)* Ja tam byłem, a Panowie tam nie byli, Panowie jesteście informowani przez tych, którzy Was w ogóle źle o rzeczywistości polskiej informują.</u>
<u xml:id="u-12.22" who="#P">Otóż pozostali mówcy z PSL udzielali cennych przypomnień, jak np. to, że mamy za mało pogłowia, jeden z mówców mówił, że jeden koń nie zaorze tyle, co dwa konie.</u>
<u xml:id="u-12.23" who="#komentarz">(Wesołość.) Udzielał cennych przypomnień, że np. siano trzeba kosić. I właściwie moi koledzy klubowi niesłusznie się denerwowali i przypominali, że p. Mikołajczyk, kiedy był ministrem, często o tym, że siano trzeba kosić, zapominał. Koledzy moi sami w tym momencie zapomnieli, że co innego jest radzić, a co innego kosić, (Wesołość,)</u>
<u xml:id="u-12.24" who="#P">Niecodziennym zjawiskiem w naszej żywej rzeczywistości było wystąpienie posła Żuławskiego, Na chwilę powiało w tej sali upiorami Andersa, Sosnkowskiego, Raczkiewicza, a nawet coś niecoś z zapachu nieboszczyka Hitlera, Widniałem, że wielu posłów słuchając Żuławskiego rysowało palcem kółko na czole. Zgadzam się z nimi — to jest obłęd. Jak ktoś powiedział; To już nie polityka, to medycyna, Ale nie (przypadkiem jest, że poseł Żuławski dostał obłędu właśnie na punkcie wałki z demokracją, Nie przypadkiem jest, że w obłędnym szale wygłaszał tu rzeczy straszne, hańbiące, żywcem zaczerpnięte z , dzisiejszej prohitlerowskiej prasy niemieckiej o sojuszu słowiańskim i nieszkodliwości Niemiec. Łatwo można by wykazać, iż to co mówił o Wojsku Polskim, pokrywa się z instrukcjami Wehrwolfu.</u>
<u xml:id="u-12.25" who="#P">W tym szaleństwie jest metoda; P. Żuławski obnażył nici łączące go z ośrodkami faszystowskimi, prohitlerowskimi. A serdeczny uścisk, wymieniony przez p, Mikołajczyka z Żuławskim, był symbolem przypieczętowującym do świętego i nieugiętego przymierza. Ten uścisk był wyrazem zgody i solidarności, wyrazem jednolitego frontu polskiej i nie tylko polskiej reakcji.</u>
<u xml:id="u-12.26" who="#P">Przejdźmy do mniej ponurego zagadnienia.</u>
<u xml:id="u-12.27" who="#P">Poseł, mój imiennik, Bieńkowski Witold z Klubu Katolicko-Społecznego, jako młody i niedoświadczony polityk zasługuje, aby go na tym pierwszym w tej Izbie egzaminie potraktować łagodnie, aby mógł wyciągnąć pełną korzyść ze swego przemówienia.</u>
<u xml:id="u-12.28" who="#komentarz">(Przerywania na ławach PSL.)</u>
<u xml:id="u-12.29" who="#P">Posłowi Bieńkowskiemu chcę udzielić właśnie łagodnej lekcji.</u>
<u xml:id="u-12.30" who="#P">Krótka lekcja pod adresem posła Bieńkowskiego, ułożona dla ułatwienia nauki sposobem katechizmowym w pytaniach i odpowiedziach. Dla uproszczenia pomijam w pytaniach spójnik — „czy”, który słuchacze będą łaskawi dodawać:</u>
<u xml:id="u-12.31" who="#P">'Pytanie; Muszą być stworzone warunki, które by umożliwiły katolikom czynny udział w kształtowaniu rzeczywistości.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>