text_structure.xml
227 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
489
490
491
492
493
494
495
496
497
498
499
500
501
502
503
504
505
506
507
508
509
510
511
512
513
514
515
516
517
518
519
520
521
522
523
524
525
526
527
528
529
530
531
532
533
534
535
536
537
538
539
540
541
542
543
544
545
546
547
548
549
550
551
552
553
554
555
556
557
558
559
560
561
562
563
564
565
566
567
568
569
570
571
572
573
574
575
576
577
578
579
580
581
582
583
584
585
586
587
588
589
590
591
592
593
594
595
596
597
598
599
600
601
602
603
604
605
606
607
608
609
610
611
612
613
614
615
616
617
618
619
620
621
622
623
624
625
626
627
628
629
630
631
632
633
634
635
636
637
638
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
<xi:include href="PPC_header.xml"/>
<TEI>
<xi:include href="header.xml"/>
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">Sejm</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">Kadencja II — Sesja VI</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#komentarz">Sprawozdanie Stenograficzne z 42 posiedzenia Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej w dniu 20 grudnia 1959 r.</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#komentarz">Warszawa 1959</u>
<u xml:id="u-1.5" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 9 min. 10)</u>
<u xml:id="u-1.6" who="#komentarz">(Przewodniczą na posiedzeniu Marszalek Sejmu Czesław Wycech i wicemarszałek Zenon Kliszko)</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#WicemarszalekZenonKliszko">Otwieram posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#WicemarszalekZenonKliszko">Powołuję na sekretarzy posłów Balbinę Semczuk i Gerarda Skoka.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#WicemarszalekZenonKliszko">Protokół i listę mówców prowadzi poseł Skok.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#WicemarszalekZenonKliszko">Proszę Posłów Sekretarzy o zajęcie miejsc przy stole prezydialnym.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#WicemarszalekZenonKliszko">Prezydium Sejmu zawiadamia, że udzieliło urlopów następującym obywatelom posłom, względnie usprawiedliwia ich nieobecność na dzisiejszym posiedzeniu: Aleksandrowicz Aleksander, Bednarowicz Stanisław, Bonowicz Jan, Gabryl Stanisław, Korniluk Józef, Krym Władysław, Mirek Jan, Najder Marceli, Pawlak Władysław, Rozmiarek Aleksander, Sańko- Sawczenko Dymitr, Słowik Lucjan, Stefaniak Tadeusz, Szczepanik Włodzimierz, Warzecha Jan, Załęski Zygmunt, Zarzycki Janusz.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#WicemarszalekZenonKliszko">Porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia został Obywatelom Posłom doręczony.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#WicemarszalekZenonKliszko">Czy w sprawie porządku dziennego dzisiejszego posiedzenia pragnie ktoś z Obywateli Posłów zabrać głos?</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#WicemarszalekZenonKliszko">Nikt się nie zgłasza.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#WicemarszalekZenonKliszko">Uważam, że Sejm porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia zatwierdził.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#WicemarszalekZenonKliszko">Przystępujemy do dalszego ciągu dyskusji. Udzielam głosu posłowi Edmundowi Pszczółkowskiemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#PoselPszczolkowskiEdmund">Wysoki Sejmie! Wszyscy zdajemy sobie dostatecznie sprawę ze znaczenia poziomu produkcji rolnej w całokształcie naszej gospodarki narodowej. Rząd dał temu wyraz przedkładając Sejmowi budżet, w którym nakłady inwestycyjne dla rolnictwa mają wzrosnąć o 22,4%, gdy w całej gospodarce narodowej wzrost ten wynosi tylko 6,3%. Równocześnie plan gospodarczy na rok 1960 przewiduje wzrost produkcji rolnej o 3,8%, a więc mniej aniżeli planowaliśmy i rzeczywiście osiągaliśmy w poprzednich latach. Przypomnę, że średni wzrost globalnej produkcji rolnej w latach 1954—1958 wynosił około 4,5%.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#PoselPszczolkowskiEdmund">Można by na tę sprawę spojrzeć jeszcze z innej strony. Ten ostrożny wskaźnik wzrostu stanowi porównanie z poziomem produkcji faktycznie osiągniętej w roku bieżącym, a więc w roku wyjątkowym, w którym rolnictwo dotknięte zostało klęską suszy, co bardzo ujemnie odbiło się na wynikach produkcyjnych i spowodowało, że rok bieżący nie tylko nie przyniósł wzrostu, ale nawet pewien nieznaczny spadek w stosunku do roku 1958.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#PoselPszczolkowskiEdmund">Oznacza to, że w roku 1960 produkcja rolna będzie zaledwie o około 3% wyższa niż w 1958 r. i że wzrost w ciągu ostatnich dwóch lat będzie trzykrotnie mniejszy niż osiągany w ciągu pięciu lat poprzednich.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#PoselPszczolkowskiEdmund">Może rodzić się zatem pytanie, czy ta ostrożność w planowaniu produkcji rolnej na rok przyszły jest dostatecznie uzasadniona. Tak rzeczywiście można byłoby sądzić, gdyby skutki suszy ograniczyły się tylko do produkcji roku bieżącego. Niestety, susza spowodowała poważne obniżenie zasobów paszowych, skutki czego odbiją się na hodowli głównie właśnie w roku przyszłym, a zwłaszcza w jego pierwszej połowie. W tych warunkach zakładany wzrost produkcji zwierzęcej o 2% staje się zadaniem niełatwym, wymagającym mobilizacji wielu środków.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#PoselPszczolkowskiEdmund">Nie mniejsze, jeżeli nie większe jeszcze skutki dla produkcji przyszłego roku może powodować niezwykła susza w okresie jesieni, wskutek czego stan ozimin jest niekorzystny i znacznie gorszy niż w wielu ostatnich latach.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#PoselPszczolkowskiEdmund">Pan poseł Wojtysiak w swoim wystąpieniu polemizował z określeniem, że tegoroczna susza jest czymś wyjątkowym, powołując się na to, że Polska leży w klimacie przejściowym, i w dodatku dodał pan poseł, że tego uczy on swoich studentów.</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#PoselPszczolkowskiEdmund">Zmienność naszego klimatu jest nam dobrze znana. Ale panu profesorowi Wojtysiakowi powinny być również dobrze znane, choćby z racji wykonywanego zawodu, dane o wyjątkowo niskich opadach atmosferycznych w roku bieżącym — niezależnie od wahań, jakie zdarzają się w poszczególnych latach, wynikających z przejściowego charakteru klimatu. To dopiero będzie zgodne z naszą wiedzą naukową, na którą pan poseł Wojtysiak powoływał się w swoim wystąpieniu.</u>
<u xml:id="u-3.7" who="#PoselPszczolkowskiEdmund">Wracając jednak do oceny stanu zasiewów ozimych podkreślić należy, że trudno jeszcze dzisiaj przesądzać, jakie będziemy mieli plony w roku przyszłym. Zależy to w dużym stopniu od warunków klimatycznych zimy i wiosny. W każdym razie zakładamy w planie plon zbóż na poziomie 14,7 q z ha, to znaczy, że jeden kwintal mniej niż w roku bieżącym jest — Wydaje się — maksimum tego, co można przyjąć do planu.</u>
<u xml:id="u-3.8" who="#PoselPszczolkowskiEdmund">Jeżeli w tych warunkach przyjmujemy do planu wzrost wartości globalnej produkcji roślinnej o 5%, oznacza to, że cały ten wzrost uzyskać powinniśmy z upraw pozazbożowych, pokrywając równocześnie ewentualną różnicę zmniejszonej wartości produkcji zbóż. A więc zadania w produkcji roślinnej również nie są łatwe.</u>
<u xml:id="u-3.9" who="#PoselPszczolkowskiEdmund">Dlatego wydaje się słuszne twierdzenie, że plan wzrostu produkcji rolnej na rok 1960 jest trudny, kryje w sobie wiele niewiadomych i chyba uzasadnione jest zalecenie rządu dla Komisji Planowania, o którym mówił towarzysz Premier w swoim expose, opracowania zespołu środków i zmian w planie na wypadek powstania gorszej sytuacji aniżeli założono to w planie.</u>
<u xml:id="u-3.10" who="#PoselPszczolkowskiEdmund">Z opóźnienia realizacji planu rozwoju rolnictwa, jaki partia nasza nakreśliła na swoim III Zjeździe, oraz z faktu, że w następnym planie pięcioletnim wypadnie realizować nie 20% wzrostu produkcji rolnej, jak to przewidują uchwały Zjazdu, lecz około 27%, aby osiągnąć 30% wzrostu do 1965 r. i nadrobić opóźnienie powstałe w 1959 r. oraz przewidywane w 1960 r. — wyciągnąć należy bezsporny, zdaje się, wniosek, że w dziedzinie rolnictwa łączyć musi my i jednocześnie realizować dwa ważne zadania.</u>
<u xml:id="u-3.11" who="#PoselPszczolkowskiEdmund">Po pierwsze — prowadzić walkę ze skutkami suszy, które pogłębiły nasze trudności w rozwoju rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-3.12" who="#PoselPszczolkowskiEdmund">Po drugie — realizować wieloletni program działania, jaki nakreślony został we wspólnej uchwale, podjętej w czerwcu bieżącego roku przez KC naszej partii i NK ZSL w sprawie węzłowych zadań rolnictwa w latach 1959— 1965.</u>
<u xml:id="u-3.13" who="#PoselPszczolkowskiEdmund">Obecna sytuacja w rolnictwie czyni program ten jeszcze bardziej aktualnym, nakazuje tym bardziej konsekwentnie wprowadzać go w życie. Główne zadanie w rolnictwie w roku przyszłym powinno polegać na tym, ażeby wykorzystując wszystkie środki jak najbardziej złagodzić skutki suszy i zapewnić wzrost produkcji w rozmiarach planowanych stosunkowo niewysoko, ale niemniej jednak niełatwych do wykonania. Równocześnie na szerokim froncie należy energicznie wprowadzać w życie wieloletni program rozwoju rolnictwa w celu stworzenia podstaw do szybszego wzrostu produkcji rolnej w latach następnych i odrobienia tych opóźnień w programie rozwoju na najbliższe 7 lat, jakie powstały bądź powstaną w latach 1959—1960.</u>
<u xml:id="u-3.14" who="#PoselPszczolkowskiEdmund">Rząd podjął wiele kroków zmierzających do przeciwdziałania skutkom suszy. Wybaczą Obywatele Posłowie, że to wyliczenie jest może trochę nużące, w każdym razie daje ono obraz kompleksowości podejmowanych kroków. Zaliczyć do nich można:</u>
<u xml:id="u-3.15" who="#PoselPszczolkowskiEdmund">—zwiększenie o prawie 30% zaopatrzenia rolnictwa ze środków państwowych w pasze treściwe;</u>
<u xml:id="u-3.16" who="#PoselPszczolkowskiEdmund">—zorganizowanie w szerszych rozmiarach przerzutów siana, mające na celu racjonalniejsze zagospodarowanie jego nadwyżek, występujących w niektórych rejonach kraju;</u>
<u xml:id="u-3.17" who="#PoselPszczolkowskiEdmund">—polepszenie warunków kontraktacji trzody chlewnej w okresie zimowym, polepszenie warunków hodowli prosiąt przez {przyznanie hodowcom premii węglowej, usunięcie przeszkód, które hamowały hodowlę w małych miasteczkach, podjęcie przez PGR zadania zwiększenia pogłowia trzody chlewnej w roku przyszłym o co najmniej 100 tys. sztuk na podstawie bardziej racjonalnych warunków ekonomicznych hodowli, stworzenie warunków do zwiększenia państwowego tuczu przemysłowego, rozszerzenie tuczu przyzakładowego w celu lepszego wykorzystania odpadków przemysłowych, kuchennych itd.;</u>
<u xml:id="u-3.18" who="#PoselPszczolkowskiEdmund">—podjęcie przez Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów uchwały o przeciwdziałaniu nadmiernej selekcji bydła przez rolników; uchwała ta przewiduje, że gdy na punktach skupu pojawiać się będzie materiał hodowlany, drogą selekcji zostanie on zatrzymany i skierowany do PGR lub za fundusze z odpowiednich kredytów zostanie zakupiony przez posiadające warunki chowu spółdzielnie produkcyjne, służbę leśną oraz indywidualne gospodarstwa rolne; uchwała przewiduje dla tych gospodarstw odpowiednią pomoc paszową;</u>
<u xml:id="u-3.19" who="#PoselPszczolkowskiEdmund">—wreszcie podjęcie ostatnio przez Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów uchwały w sprawie popierania hodowli bydła, stanowiącej kontynuację w 1960 r. prowadzonej w roku bieżącym kontraktacji materiału hodowlanego, stosowania ulg dla hodowców młodego bydła na Ziemiach Zachodnich i dla członków spółek wodnych; środki podjęte w tej uchwale dały już pozytywne rezultaty w roku bieżącym, a niewątpliwie i w roku przyszłym zachęcać będą chłopów do zwiększenia wychowu młodego bydła i do powiększania tą drogą pogłowia ogólnego.</u>
<u xml:id="u-3.20" who="#PoselPszczolkowskiEdmund">Jak widać, jest to szeroki wachlarz różnorodnych poczynań organizacyjnych i ekonomicznych rządu, które w aktualnej sytuacji powinny poważnie przyczynić się do poprawienia sytuacji w hodowli.</u>
<u xml:id="u-3.21" who="#PoselPszczolkowskiEdmund">Należy z kolei odpowiedzieć sobie na pytanie, w jakim stopniu plan gospodarczy i budżet na rok 1960 zabezpieczają realizację wieloletniego programu rozwoju rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-3.22" who="#PoselPszczolkowskiEdmund">Analiza sytuacji naszego rolnictwa, dokonana we wspólnej uchwale PZPR i ZSL, oraz wynikający z tej analizy program działania na najbliższe lata zawierają — wydaje się — takie najważniejsze kierunki działania:</u>
<u xml:id="u-3.23" who="#PoselPszczolkowskiEdmund">—zabezpieczenie odpowiednich rozmiarów i odpowiednich kierunków nakładów na rolnictwo, bez czego nie można zapewnić trwałego jego rozwoju, —dokonanie wielkiego wysiłku, aby upowszechnić mechanizację rolnictwa, która stanowi podstawowy warunek jego postępu, —przezwyciężenie trudności w bilansie paszowym, hamującym szybszy rozwój hodowli zwierzęcej i wreszcie —uruchomienie poważnych rezerw, jakie tkwią w naszym rolnictwie, a mogą być wydobyte bez specjalnych dodatkowych nakładów lub które mogą efektywność tych nakładów znacznie zwiększyć.</u>
<u xml:id="u-3.24" who="#PoselPszczolkowskiEdmund">Chodzi głównie o lepszą organizację produkcji i podniesienie poziomu kultury rolnej. Jeśli idzie o nakłady inwestycyjne na rolnictwo, to przewiduje się tempo ich wzrostu, jak już na początku wspomniałem, 3,5-krotnie wyższe niż w całej gospodarce narodowej. Istotną rolę w tym wzroście odgrywa uruchomienie na szeroką skalę środków Funduszu Rozwoju Rolnictwa na zakup traktorów i maszyn rolniczych.</u>
<u xml:id="u-3.25" who="#PoselPszczolkowskiEdmund">Na podkreślenie zasługuje fakt, iż uwzględniono wniosek Komisji Rolnictwa i Przemysłu Spożywczego, o czym mówił w sprawozdaniu poseł Kuziński, przez dodatkowe zarezerwowanie kwot w wysokości 75 mln zł na koszty konserwacji urządzeń melioracyjnych i na potrzeby ochrony roślin oraz dalsze 45 mln zł między innymi na rozbudowę warsztatów remontowych POM i na rozbudowę przemysłu produkującego sączki drenarskie.</u>
<u xml:id="u-3.26" who="#PoselPszczolkowskiEdmund">Tak więc państwo czyni duży wysiłek, aby zapewnić odpowiednie nakłady inwestycyjne na rolnictwo. Rozmiary inwestycji w rolnictwie zależą jednakże nie tylko od wielkości środków wydzielonych na ten cel przez państwo, ale w nie mniejszym stopniu — od wielkości środków własnych chłopów. Nie może być zresztą inaczej przy takiej przewadze w naszym rolnictwie indywidualnych gospodarstw chłopskich.</u>
<u xml:id="u-3.27" who="#PoselPszczolkowskiEdmund">W tej dziedzinie jednakże zaczyna się kształtować sytuacja niepomyślna. Gdy w 1955 r. na 1 złotówkę salda państwowych kredytów inwestycyjnych przypadało 1,5 zł wydatków pieniężnych na inwestycje ze środków własnych chłopów, to w 1957 r. stosunek ten kształtuje się już jak 1 : 6, by w 1959 r. spaść znów do stosunku jak 1 : 3,5 zł wkładów ze środków własnych chłopów.</u>
<u xml:id="u-3.28" who="#PoselPszczolkowskiEdmund">Obok tego mamy do czynienia w budownictwie wiejskim z niekorzystnym zjawiskiem przewagi wartości budownictwa mieszkaniowego nad budownictwem gospodarczym, które ma doniosłe znaczenie dla rozwoju hodowli zwierzęcej.</u>
<u xml:id="u-3.29" who="#PoselPszczolkowskiEdmund">Dla uzupełnienia charakterystyki inwestycyjnej polityki kredytowej przytoczę jeszcze kilka liczb. Na 100 ha użytków rolnych udzielono kredytów inwestycyjnych na budownictwo gospodarcze — są to dane z roku 1958:</u>
<u xml:id="u-3.30" who="#PoselPszczolkowskiEdmund">w województwierzeszowskim—4.634zł, w województwiepoznańskim—2.894zł, w województwiebiałostockim—2.053zł.</u>
<u xml:id="u-3.31" who="#PoselPszczolkowskiEdmund">Talk się kształtują kredyty inwestycyjne.</u>
<u xml:id="u-3.32" who="#PoselPszczolkowskiEdmund">Pogłowie bydła w województwie rzeszowskim wynosi 54,6 sztuk na 100 ha i należy do jednego z najwyższych w kraju, w województwie poznańskim — 41,3, w województwie białostockim — 29,3.</u>
<u xml:id="u-3.33" who="#PoselPszczolkowskiEdmund">Wydaje się, że te liczby wskazują na fakt, że inwestycje na budownictwo gospodarcze nie są kierowane tam, gdzie istnieją największe rezerwy i gdzie istnieje możliwość i potrzeba szybszego rozwoju hodowli.</u>
<u xml:id="u-3.34" who="#PoselPszczolkowskiEdmund">Na podstawie tej pobieżnej tylko charakterystyki widoczne jest, że nasza polityka kredytowa niedostatecznie wpływa na kształtowanie kierunków inwestycyjnych pod względem jej jak największej celowości i ekonomicznej efektywności, że raczej ulega ona w pewnym stopniu naporowi żywiołowo kształtującego się zapotrzebowania.</u>
<u xml:id="u-3.35" who="#PoselPszczolkowskiEdmund">Na wyniki produkcyjne rolnictwa jeszcze bardziej bezpośredni i szybki wpływ mają nakłady na bieżącą produkcję. Wezmę dla przykładu nawozy sztuczne. Nieraz już powtarzało się zjawisko, że w jednych gminnych spółdzielniach leżały nawozy na składzie, a w innych chłopi pragnący je nabyć — nie mogli ich otrzymać. Historia ta w wielu punktach powtórzyła się również na jesieni bieżącego roku.</u>
<u xml:id="u-3.36" who="#PoselPszczolkowskiEdmund">A jak przedstawia się obecnie aktualna sytuacja? Mamy do czynienia z dość paradoksalnym zjawiskiem. Przedstawiciele poszczególnych województw prowadzą uporczywe targi o zwiększenie ilości nawozów na kampanię wiosenną. Troska w pełni uzasadniona, zważywszy na stan ozimin, które na wiosnę będą potrzebowały wzmocnienia nawozami sztucznymi. Ale równocześnie na początku grudnia w magazynach gminnych spółdzielni leżało przeszło 600 tys. ton nawozów sztucznych, a kredyty na towarową sprzedaż nawozów wykorzystane zostały zaledwie w 10%.</u>
<u xml:id="u-3.37" who="#PoselPszczolkowskiEdmund">Rzecz jasna, że przy takiej sytuacji nie zapewnimy sobie najbardziej celowego rozprowadzenia nawozów sztucznych, których ilość zgodnie z planem gospodarczym wzrosnąć ma w przyszłym roku o przeszło 14%.</u>
<u xml:id="u-3.38" who="#PoselPszczolkowskiEdmund">Już — wydaje mi się — na podstawie tych paru przykładów można wobec naszej polityki nakładów na rolnictwo wysunąć następujące postulaty:</u>
<u xml:id="u-3.39" who="#PoselPszczolkowskiEdmund">Postulat pierwszy — koncentracja nakładów na terenach, gdzie mogą one być ekonomicznie najbardziej efektywne, gdzie pozostają do uruchomienia największe rezerwy.</u>
<u xml:id="u-3.40" who="#PoselPszczolkowskiEdmund">Postulat drugi — to kompleksowość nakładów. Tam, gdzie dla przykładu dokonano melioracji, które zwiększyły zasoby paszowe, równocześnie powinny być kierowane kredyty na budownictwo gospodarcze, kredyty na zakup bydła hodowlanego, na powiększenie sieci zlewni mleka itd. Sądzę, że koncentrację nakładów materialnych należy w wielu wypadkach łączyć również z koncentracją wysiłków organizacyjnych, jak zapewnienie lepszej pomocy ze strony fachowców, wzmocnienie szkolenia rolniczego, wzmocnienie sieci zaopatrzenia itp.</u>
<u xml:id="u-3.41" who="#PoselPszczolkowskiEdmund">I wreszcie trzeci postulat — łączenie państwowych nakładów z jak największym udziałem środków własnych zainteresowanych chłopów. Rezultaty nakładów na rolnictwo zależą nie tylko od ich rozmiarów, lecz w nie mniejszym stopniu od tego, jak one zostaną wykorzystane. To nie jest wprawdzie wielkie odkrycie, ale konsekwentne wyciągnięcie wniosków z tej oczywistej prawdy wymaga poważnego wysiłku zarówno ze strony władz centralnych w tych sprawach decydujących, jak i ze strony rad narodowych oraz organizacji społecznych i gospodarczych działających na wsi.</u>
<u xml:id="u-3.42" who="#PoselPszczolkowskiEdmund">Sprawa rekonstrukcji technicznej naszego rolnictwa, forma ekonomiczno-organizacyjna upowszechnienia mechanizacji w indywidualnych gospodarstwach chłopskich, opierająca się na Funduszu Rozwoju Rolnictwa i kółkach rolniczych, została dość powszechnie przedyskutowana i pozytywnie przez chłopów przyjęta.</u>
<u xml:id="u-3.43" who="#PoselPszczolkowskiEdmund">Świadczy o tym stale wzrastające zapotrzebowanie na traktory i maszyny ze strony kółek rolniczych. Jest to forma w naszych aktualnych warunkach najwłaściwsza. Mówił już o tej sprawie również w swym referacie sprawozdawczym poseł Kuziński. Nie sądzę zatem, aby trzeba było jeszcze zajmować uwagę Wysokiej Izby tymi zagadnieniami.</u>
<u xml:id="u-3.44" who="#PoselPszczolkowskiEdmund">W czasie debaty odezwał się jednak samotny głos posła Wojtysiaka, który w sposób trochę zawiły poddaje w gruncie rzeczy w wątpliwość naszą drogę mechanizacji rolnictwa. Pan poseł Wojtysiak twierdzi, że mechanizacja ma sens w takim typie gospodarki, jaki jest na przykład w Stanach Zjednoczonych lub w Związku Radzieckim. Polska natomiast ma olbrzymią ilość drobnych gospodarstw i pod tym względem upodabnia się raczej do Belgii, Holandii czy Danii.</u>
<u xml:id="u-3.45" who="#PoselPszczolkowskiEdmund">I tym razem wypadałoby proponować posłowi Wojtysiakowi sięgnięcie do dokumentów, na przykład do tak dostępnego dokumentu nie tylko dla naukowców, ale i szerokiej publiczności, jak Rocznik Statystyczny. Co można znaleźć w tym Roczniku? Że w Stanach Zjednoczonych na jeden traktor przypadało w 1956 r. 40,9 ha gruntów ornych, a w wymienionych przez posła Wojtysiaka krajach: w Belgii — tylko 34,4 ha, w Holandii — 26,9 ha i w Danii — 40,9 ha, w Polsce zaś aż 317 ha.</u>
<u xml:id="u-3.46" who="#PoselPszczolkowskiEdmund">Jakże w świetle tych liczb wygląda ta teoria? Mówi pan poseł Wojtysiak, że nie ma prostej korelacji między mechanizacją a plonami. Na ile ona byłaby prosta czy złożona, to przecież pozostaje bezspornym faktem, że właśnie stopień mechanizacji decydować będzie o strukturze zasiewów, o rozmiarach hodowli i w rezultacie — o wysokości plonów z ha. Pan poseł Wojtysiak chciałby pozostawić nasze rolnictwo z dominującym koniem i dotychczasowymi rozmiarami ilości owsa w strukturze zasiewów i na tym budować postęp naszego rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-3.47" who="#PoselPszczolkowskiEdmund">Wreszcie pan poseł Wojtysiak mówi o trudnościach powszechnej mechanizacji. My te trudności widzimy. Ale przez sianie mętliku w głowach studentów, których uczy pan poseł Wojtysiak i którzy mają kierować naszym rolnictwem, w pokonywaniu tych trudności niewiele okaże nam pomocy.</u>
<u xml:id="u-3.48" who="#PoselPszczolkowskiEdmund">Rozwiązywanie problemu paszowego wiąże się ściśle z nakładami inwestycyjnymi w melioracji, z rozwojem mechanizacji i stopniowym zmniejszaniem się liczby koni, ze zmianą struktury zasiewów, z ulepszeniem systemu nasiennego i z ogólnym postępem wiedzy rolniczej. Nie wolno nam jednak nie widzieć i nie wykorzystywać tej poważnej szansy, jaką dla szybszego rozwiązywania tego problemu jest uprawa kukurydzy.</u>
<u xml:id="u-3.49" who="#PoselPszczolkowskiEdmund">Ustępują już uprzedzenia w stosunku do tej cennej rośliny, natomiast bardzo ważną sprawą staje się zapewnienie odpowiedniej ilości i jakości nasion oraz zmechanizowanie prac, głównie przy jej sprzęcie i silosowaniu. O poczynaniach rządu w tym zakresie mówił już towarzysz Kliszko. Jeszcze raz podkreślam te sprawy dlatego, że niepowodzenia w rozwijaniu uprawy kukurydzy w poprzednich latach spowodowane były głównie niedostatecznym przygotowaniem organizacyjnym i technicznym.</u>
<u xml:id="u-3.50" who="#PoselPszczolkowskiEdmund">Nie jest rzeczą łatwą sięgać po rezerwy tkwiące w rolnictwie i wprowadzać szybko w życie postęp w warunkach znacznego rozdrobnienia naszego rolnictwa. Dlatego też partia nasza wraz z ZSL przywiązuje dużą wagę do roli, jaką w tej dziedzinie mają odegrać kółka rolnicze. Nie sposób tutaj zagadnienia tego szerzej rozwijać. Podkreślam tę rolę kółek dlatego, że właśnie członkowie naszej partii wraz z członkami ZSL i szerokim aktywem bezpartyjnym biorą żywy udział w zimowej kampanii zebrań kółek rolniczych w celu przygotowania ich do dwóch głównych zadań: przyjęcia i gospodarowania wielokrotnie większym już w bieżącym roku sprzętem technicznym i po wtóre — przygotowania do pracy organizatorskiej w takich ważnych dziedzinach produkcyjnych, jak nasiennictwo, konserwacja urządzeń melioracyjnych, ochrona roślin i inne, oraz szerokie podnoszenie wiedzy rolniczej.</u>
<u xml:id="u-3.51" who="#PoselPszczolkowskiEdmund">W pracy kółek rolniczych oba te zadania muszą znaleźć właściwe miejsce, aby kółka mogły spełnić przypadającą im rolę w rozwoju naszego rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-3.52" who="#PoselPszczolkowskiEdmund">Coraz większą rolę w produkcji rolnej odgrywają państwowe gospodarstwa rolne, chociaż areał zajmowanych przez nie gruntów uległ pewnemu zmniejszeniu. Wiele przyczyn złożyło się na trudności, jakie PGR-y przechodziły jeszcze przed dwoma czy trzema laty. Dzisiaj, chociaż jeszcze wiele pracy jest do wykonania, patrzymy z ufnością, jak ten największy dotychczas odcinek socjalistycznej gospodarki w rolnictwie z roku na rok osiąga lepsze wyniki pracy.</u>
<u xml:id="u-3.53" who="#PoselPszczolkowskiEdmund">Poważne osiągnięcia w rozwoju gospodarki mają spółdzielnie produkcyjne. Wiele z nich — to wzorowe, wszechstronnie rozwijające się gospodarstwa socjalistyczne. Powolny jest jeszcze rozwój ilościowy spółdzielni produkcyjnych, pomniejszony w dodatku częściowo trwającym jeszcze w ciągu bieżącego roku procesem oczyszczania się od pewnej ilości słabych, nieżywotnych spółdzielni.</u>
<u xml:id="u-3.54" who="#PoselPszczolkowskiEdmund">Powstanie jednak w roku bieżącym 217 nowych spółdzielni produkcyjnych, z tego prawie 100 spółdzielni w dwóch tylko województwach — poznańskim i bydgoskim, świadczy o możliwościach rozwojowych spółdzielczości produkcyjnej, szczególnie tam, gdzie jest większa ilość dobrych spółdzielni, oddziałujących swoim przykładem na indywidualnych chłopów.</u>
<u xml:id="u-3.55" who="#PoselPszczolkowskiEdmund">Wysoka Izbo! Stoją przed nami trudne zadania w wykonaniu tego programu, jaki postawiliśmy sobie w zakresie rozwoju rolnictwa. Trudności te poważnie pogłębione zostały rzeczywiście wyjątkową suszą, jaka nawiedziła nasz kraj w roku bieżącym. Mając jednak konkretny program działania i wolę konsekwentnego realizowania tego programu, wykonamy i to trudne zadanie.</u>
<u xml:id="u-3.56" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#WicemarszalekZenonKliszko">Głos ma poseł Franciszek Korga.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#PoselKorgaFranciszek">Wysoki Sejmie! Zabierając głos w dyskusji nad planem gospodarczym na rok 1960, chcę przede wszystkim mówić o tej części planu gospodarczego, w której jest nasze rolnictwo. Nie będę powtarzał tego, co już było powiedziane przed chwilą, raczej chciałbym powiedzieć o stronie praktycznej wykonania planu jako chłop-rolnik, ten, który i teraz wolne chwile poświęca bezpośrednio pracy na roli.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#PoselKorgaFranciszek">Jak ja i inni chłopi widzimy te sprawy, które stoją przed nami? Widzimy je w ten sposób: potrzeby społeczeństwa rosną, miasto woła o mięso, woła o chleb i ostatnie trudności z mięsem pokazały nam, że jednak trzeba pomyśleć, ażeby tych produktów, których nie może braknąć ani dnia, było dosyć.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#PoselKorgaFranciszek">Z drugiej strony nie patrzymy tylko na to, co mamy na przyszły rok, na rok 1960, tylko przez nasz plan musimy patrzeć troszkę dalej, na całe lata przed sobą, aby nas nie zaskoczyło w pewnym momencie, że nie będziemy mieli tego, co nam trzeba. Dlatego musimy patrzeć i na to, że nam co roku przychodzi na świat prawie pół miliona nowych obywateli, dla których trzeba zabezpieczyć przede wszystkim znów to, co jest codziennie potrzebne, to znaczy chleb i do chleba.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#PoselKorgaFranciszek">Jak my chłopi te możliwości widzimy, może spróbuję pokazać na pewnych przykładach.</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#PoselKorgaFranciszek">W planie ogólnym widzimy, że przeciętna wydajność z ha wynosi w Polsce około 15 q. A my przecież wiemy, że tam, gdzie gospodarz dobrze gospodaruje, osiąga 28 albo i 30 q. My wiemy, że gdzieś tam na Zachodzie w Holandii, czy w Niemczech ta przeciętna jest dużo wyższa niż u nas. Czyli z tego wniosek, że możliwości są, tylko trzeba te możliwości umiejętnie wykorzystać, poszukać ich i wprowadzić w życie.</u>
<u xml:id="u-5.5" who="#PoselKorgaFranciszek">Ażeby tak właśnie było, jak mówię, trzeba zacząć od podstawowej sprawy, jaką jest hodowla, i co jest w niej najważniejsze, to jest mleko i mięso jako produkt dla miasta, ale równocześnie jako nawóz, jako obornik, bez którego nie możemy myśleć o tych właśnie 28 czy 30 q z hektara. Nawozy sztuczne są tylko nawozem pomocniczym, a obornik to nawóz, który naprawdę pomoże. Jeśli nie damy ziemi próchnicy i tych składników, które ma obornik i to obornik od dobrze żywionego bydła, nie ma mowy o tych właśnie wynikach, o jakich tu mówię. Dlatego przede wszystkim hodowla.</u>
<u xml:id="u-5.6" who="#PoselKorgaFranciszek">Lecz żeby ta hodowla mogła się rozszerzać, trzeba nam — zdaje się — zmienić organizację produkcji w rolnictwie. Nie może być tak jak jest w tej chwili, że około 60% areału idzie pod zboża, bo taki był kierunek lat temu kilka. My pochodzimy z Dolnego Śląska, gdzie nawet Góry nasze Sudeckie zaorywano, ażeby był chleb itd. Położyło się w ogóle hodowlę. I dlatego dziś trzeba pomyśleć o tym, że jeśli hodowla — to na czym? A więc pasza.</u>
<u xml:id="u-5.7" who="#PoselKorgaFranciszek">Wspomniał tu już przedmówca, że między innymi kukurydza nie jest doceniana. Kukurydzę, a szczególnie koński ząb, nie tylko uprawiamy obecnie, ale jeszcze nasi ojcowie ją uprawiali. My wiemy o tym, tylko, niestety, u nas z nasieniem kukurydzy nie jest bardzo dobrze. W zeszłym roku na naszym terenie szukaliśmy nasion do późnych tygodni wiosennych i nie mogliśmy znaleźć, znalazło się niewiele. I dlatego nie mieliśmy tego produktu, a szczególnie właśnie w roku suszy. Sąsiednia spółdzielnia w Pastuchowie, mająca 3 hektary końskiego zębu — jak mówił przewodniczący — mogła przez 3 miesiące utrzymać swój inwentarz i paszę zaoszczędzić na zimę, a myśmy tego nie mieli, bośmy nie mieli przede wszystkim odpowiedniego nasienni a. A więc to jest ta podstawowa sprawa.</u>
<u xml:id="u-5.8" who="#PoselKorgaFranciszek">Następna sprawa. W hodowli przecież coś znaczy — bardzo dużo, szczególnie dużo — rasa. Mamy rejonizację bydła w Polsce. No, ale bydło mamy wszędzie różne. Na Komisji Rolnictwa i Przemysłu Spożywczego sprawę tę stawialiśmy i Chcielibyśmy, ażeby właśnie sprawa kontroli użytkowości znalazła większe uwzględnienie w planach naszego Ministerstwa, żebyśmy mogli te sztuki, które mamy dobre, wyłowić. Ale przecież jeśli nie będziemy mieli kontroli użytkowości, tych sztuk nie wyłowimy. Dlatego hodujemy przypadkowo.</u>
<u xml:id="u-5.9" who="#PoselKorgaFranciszek">To tak będzie w hodowli bydła. Nie inaczej jest w hodowli trzody — hodujemy to, co się trafi. To samo jest i w hodowli innej, nawet w hodowli koni, o których mówimy, że trzeba je likwidować. Ja bym powiedział: ostrożnie, żebyśmy czasem nie stanęli wobec tego, że przemysł nie nadąży nam tych traktorów dawać, a my wyprzedamy konie i potem znów będziemy płacić po 15 tysięcy. Dlatego trzeba no... wszystko z rozwagą gospodarską.</u>
<u xml:id="u-5.10" who="#PoselKorgaFranciszek">Jeśli mówimy o likwidacji koni, to przede wszystkim o likwidacji tych nieużytków, które są naprawdę złodziejami. A jeszcze przez długi czas jednak trzeba będzie nam się posługiwać koniem.</u>
<u xml:id="u-5.11" who="#PoselKorgaFranciszek">Dlatego trzeba, ażeby ten koń był odpowiedni, ażeby był rasowy, ażeby był wartościowy. Czyli że jednym słowem — w hodowli powinien być materiał odpowiedni, bo jednako kosztuje ten jakiś tam zbitek koński, jak i ten, który jest wartościowy. Dlatego na tę sprawę my praktycy-rolnicy szczególnie zwracamy uwagę.</u>
<u xml:id="u-5.12" who="#PoselKorgaFranciszek">Jakie elementy potrzebne są, ażeby te wszystkie sprawy, o których mówimy, mogły być praktycznie wcielone w życie, a więc człowiek, maszyny do jego użytku i wiedza na jego usługi. Tu będę się chciał zatrzymać nad tymi poszczególnymi słowami.</u>
<u xml:id="u-5.13" who="#PoselKorgaFranciszek">A więc człowiek. Nie jest obojętne, czy ten człowiek będzie robił tylko, aby robił, czy też ten właśnie rolnik będzie robił tak, jak z największego nakazu obowiązku i poczucia tego obowiązku. Dam przykład, aby nie być gołosłownym. Po rozwiązaniu się spółdzielni w 1956 roku niektórzy chłopi na Dolnym Śląsku wyszli prawie że bez niczego.</u>
<u xml:id="u-5.14" who="#PoselKorgaFranciszek">Niepotrzebnie, bo niepotrzebnie — chcę podkreślić — rozwiązały się te spółdzielnie, których członkowie po podziale dochodu spółdzielni otrzymali czasem nawet około 30 tys. zł. To był błąd, to było niedopatrzenie, szczególnie nas ludzi partyjnych i nas zeteselowców, żeśmy nie popatrzyli wtenczas i dopuścili do tego, że takie spółdzielnie się rozwiązały. Powinny się były rozwiązać te, do których państwo dokładało.</u>
<u xml:id="u-5.15" who="#PoselKorgaFranciszek">A kiedy chłopi wyszli z tych spółdzielni, to my działacze naszego województwa i naszych powiatów zastanawialiśmy się, co trzeba teraz zrobić, jakie trzeba dać kredyty. Obliczyliśmy, że trzeba dać poszczególnemu gospodarstwu przeciętnie około 20 tys. zł, ażeby mogło ono ruszyć i obsiać pola wiosną 1957 r. Kredytów tych nie było, bo państwo nie mogło ich dać. Ale wielki entuzjazm, ta wiosna w październiku 1956 roku spowodowała, że ci chłopi, którzy rzucali gospodarstwa wtenczas dlatego, że byli już starzy, i ci, którzy w spółdzielniach nie mieli zdrowia do roboty, kobiety, które bardzo rzadko chodziły do roboty w spółdzielniach — wszyscy ci stanęli z entuzjazmem do pracy i bez pomocy ze strony państwa wszystko zostało obsiane i zebrane i dobrze zebrane, czego mieliśmy dowód w 1957 roku, a szczególnie w roku 1958, kiedy właśnie rolnictwo zrównoważyło budżet i dochód narodowy u nas w Polsce.</u>
<u xml:id="u-5.16" who="#PoselKorgaFranciszek">Tośmy mieli przedstawione na poprzednich sesjach w poprzednich latach. I dlatego właśnie podkreślam to słowo — „człowiek”.</u>
<u xml:id="u-5.17" who="#PoselKorgaFranciszek">Następnie chcę mówić o młodzieży. Młodzież ucieka nam. Dlaczego? Nad tym trzeba się zastanowić, dlaczego. Ucieka do miasta, bo widzi tam lepsze warunki życia, bo tam jest tylko osiem godzin pracy, tam jest przecież kino, ta czy inna rozrywka, a na wsi tego nie ma. Pytajmy się tych wszystkich, którzy wyszli ze wsi, dlaczego nie chcą wrócić na wieś. Mam tu nawet zaznaczone: — „rola inteligencji w pracy na wsi”. Gdzie my mamy tę inteligencję, która wyszła ze wsi? Ile nam się chłopom pomaga w ciężkiej pracy, ażeby właśnie tę jakość lepiej postawić?</u>
<u xml:id="u-5.18" who="#PoselKorgaFranciszek">Wszystko chce uciekać. I my starzy nie od dzisiaj, ale od kilku lat w spółdzielniach pytaliśmy, kto za parę lat będzie w Polsce pracował i wytwarzał chleb? Kto? Wszyscy uciekają i dlatego, jeśli są dzisiaj jeszcze włamie takie głosy, że na wsi jest tak dobrze, to ja się pytam, dlaczego jest tak źle, że nasza młodzież ucieka?</u>
<u xml:id="u-5.19" who="#PoselKorgaFranciszek">Dam przykład. Wychowałem kilku synów. Poszli, i szczęśliwie, że poszli, bo przecież nie miałem dla nich ziemi, bo musiałbym dać każdemu po pół morgi. Dziś te czasy się skończyły. Ostatni syn ma 15 lat. On dzisiaj jest całym gospodarzem, bo ja jestem w drodze. Ale on mnie się tak pyta: „Tato, a czy była kiedyś walka o 8-godzinny dzień pracy?” Bo on wie o tym.</u>
<u xml:id="u-5.20" who="#PoselKorgaFranciszek">Co ja temu synowi mogę odpowiedzieć? No, była. Ale on musi pracować nie 8 godzin, ale jeśli trzeba, to i 18 godzin. Dlatego on patrzy, żeby wyfrunąć tak jak starsi. A komu ja zostawię gospodarkę? A kto zostanie i mnie utrzyma?</u>
<u xml:id="u-5.21" who="#PoselKorgaFranciszek">Dlatego mam właśnie jeden punkt postawiony: ubezpieczenie rolników na starość. My lata, my całe dziesiątki lat pracujemy, pracowaliśmy jeszcze za czasów carskich, austriackich czy kiedyś, pracowaliśmy za Polski sanacyjnej, pracowaliśmy w czasie szczególnie ważnym, w czasie okupacji, gdyśmy żywili Warszawę, bo bezpośrednio właśnie u nas zaopatrywali się w żywność ci właśnie z Warszawy. No i my przecież także pracujemy ładnych 15 lat już w Polsce Ludowej. Ale my się pytamy, jaka będzie nasza starość? I dlatego sprawa ubezpieczenia rolników na starość musi być rozwiązana.</u>
<u xml:id="u-5.22" who="#PoselKorgaFranciszek">Teraz druga rzecz, to są maszyny — maszyny, o które my się przecież bijemy. Ja jeszcze pamiętam jak sierpem myśmy robili, a już wielkim przełomem była kosa. Chcę Wam przypomnieć, jaki to był przełom, gdy kosa wyrzuciła sierp. Nasze matki nie chciały nam przynosić na pole jedzenia, bo twierdziły, że my niszczymy chleb, bo sierpem się ładnie zebrało, a kosą to się podobno miało zboże niszczyć. A my dziś już nie tylko, że nie chcemy sierpa, ale nie chcemy wrócić do kosy, bo — myśmy zasmakowali w snopowiązałce. I dlatego chcielibyśmy, aby ten postęp, który idzie przez świat, w naszej Polsce w rolnictwie był, chcielibyśmy i do tego dążymy.</u>
<u xml:id="u-5.23" who="#PoselKorgaFranciszek">Teraz następna sprawa, to jest wiedza. Oj, z tą sprawą to znowu niedobrze. Wiedza dla wiedzy schowała się w murach wielkich uczelni, a jakoś tam do nas, do chłopów, nie dociera. Tak, wiedza dla siebie, nauka dla siebie, a ty chłopie jak masz trochę praktyki jeszcze sprzed wojny, to jako tako będziesz gospodarzył. Ale jeśli my nie połączymy tej naszej ciężkiej pracy z wiedzą, o której mówię, to my tych wyników, tych dwadzieścia kilka kwintali z ha nie potrafimy osiągnąć.</u>
<u xml:id="u-5.24" who="#PoselKorgaFranciszek">Dlatego trzeba, żeby wiedza wielkimi strumieniami szła na wieś, bo praca rolnika — trzeba pamiętać o tym — to nie jest tylko ciężka praca fizyczna, praca muskułów, ale to jest także wielka wiedza, bez której nie można marzyć o tym, ażebyśmy przy naszym naturalnym przyroście za kilka lat uzyskali te 30%, żebyśmy osiągnęli tę zaczarowaną granicę 30% i mogli zaspokoić potrzeby. Przecież te 30% w naszym planie to nie jest imaginacja, ale na podstawie potrzeb obliczamy, że ponieważ tyle a tyle będzie nas w Polsce, potrzebujemy, żeby było dla wszystkich. Dlatego właśnie sprawa ta musi obudzić szersze zainteresowanie.</u>
<u xml:id="u-5.25" who="#PoselKorgaFranciszek">Nasza młodzież... Niestety, niestety, ze względów, o których wcześniej mówiłem, nasza młodzież nie wstępuje w progi szkół rolniczych. To jest źle, to jest gorzej jak źle.</u>
<u xml:id="u-5.26" who="#PoselKorgaFranciszek">Następnie kółka rolnicze, które właśnie być tym transporterem wiedzy. My widzimy rolę naszych kółek właśnie w tym, że przy pomocy Funduszu Rozwoju Rolnictwa połączą one człowieka, maszynę na jego usługi i wielką wiedzę. Tak my to właśnie widzimy.</u>
<u xml:id="u-5.27" who="#PoselKorgaFranciszek">Kongres nasz, który się odbywał niezbyt dawno, dał nam ludowcom wytyczne dalszej pracy. Przypomina mi się w tej chwili, że kolega Leś z Dąbrowy Tarnowskiej zabierając głos powiedział — i zdaje się, słusznie — że łatwiej nam było odbudować zburzoną Warszawę, zbudować Nową Hutę, zbudować i powiększyć miasta i nowe zakłady, ale trudniej jest przebudować psychikę człowieka.</u>
<u xml:id="u-5.28" who="#PoselKorgaFranciszek">Zdaje się, że jest w tym dużo racji i dlatego należy się zastanowić, co trzeba robić. Specjalnej jakiejś recepty na to nie daję. Trudno, wszyscy musimy o tym myśleć, jak przebudować psychikę chłopa szczególnie i nie tylko chłopa w Polsce, ażebyśmy zrozumieli, że to, co mamy, to jest ten nasz ustrój, o któryśmy walczyli. Chcę podkreślić, że jeszcze w czasach przedwojennych, gdyśmy tak odbywali te uniwersytety w kryminałach, to aby czasu nie tracić, a zyskać, prowadziliśmy wykłady między sobą i marzyliśmy, jak urządzimy Polskę w przyszłości. My, prości chłopi, byliśmy zupełnie pewni, że ten czas przyjdzie, ale zastanawialiśmy się, czy będziemy umieli rządzić. To nie jest prosta sprawa. Tego trzeba się uczyć, nieraz trzeba się i przewrócić, ale od tego są nasze umysły robociarzy, chłopów i inteligencji, żeby jak najmniej się przewracać i żeby jak najmniej błędów robić, po gospodarsku patrzyć na wszystkie sprawy i unikać tego wszystkiego, co hamuje nasz marsz do postępu.</u>
<u xml:id="u-5.29" who="#PoselKorgaFranciszek">I tak właśnie ja to widzę.</u>
<u xml:id="u-5.30" who="#PoselKorgaFranciszek">Następnie chcę powiedzieć o inteligencji. Ta sprawa jest, niestety, bardzo trudna. Lekarze na wieś nie idą, inni nie idą, najwyżej do województwa, no, do powiatu, ale na wieś? Już Judymów nie ma, Siłaczek nie ma, a jednak trzeba, żeby byli. Miejsce ich w tej chwili na wsi zastępują nieliczne kadry społeczników — że tak powiem — zwariowanych, którzy nie liczą się z tym, co się dzieje z nimi samymi, co się dzieje nawet z ich rodzinami.</u>
<u xml:id="u-5.31" who="#PoselKorgaFranciszek">To już jest taki nasz los od dziesiątków lat, a jednak ciągniemy. Chcielibyśmy tylko, abyśmy nie byli tak odosobnieni. Patrzymy jeszcze na to i w ten sposób: lata nam biegną, upływają, ile to jeszcze tych lat przed nami? A jeśli popatrzymy się do tyłu, to ilu jest młodych chłopów, którzy mają nas właśnie na wsi zastąpić, ażeby to, co budujemy właśnie na tej wsi, nie zmarnowało się?</u>
<u xml:id="u-5.32" who="#PoselKorgaFranciszek">Dlatego chcemy wiedzieć, kto ma pomagać wsi. Chcę nawet powiedzieć, że ponieważ wszyscy w Polsce muszą jeść, a więc wszyscy niech pomagają w produkcji rolnej; niech nie będzie odpowiedzialny tylko Minister Rolnictwa, lecz niech będzie odpowiedzialny cały rząd, szczególnie ci ministrowie, którzy mają bezpośredni kontakt z rolnictwem.</u>
<u xml:id="u-5.33" who="#PoselKorgaFranciszek">Mam tutaj zanotowane, jedno słowo. Nie jestem uczony — mam 4 klasy, ale coś tam czytałem, a jak już mówiłem, uniwersytet skończyłem gdzieś tam i ani za czasów Kochanowskiego, ani Reya czy Modrzewskiego, ani za czasów Staszica, ani nawet za czasów sanacji, gdy nas chłopów odsyłano do wideł i gnoju, nie widziałem, nie słyszałem, ani nie zetknąłem się ze słowem chłopstwo. Niestety, teraz w Polsce Ludowej, w gazetach ciągle używa się: chłopstwo. Nasze dzieci, te starsze, w podręcznikach szkolnych tego słowa nie mają i pytają się nas, skąd się to słowo wzięło, czy to nie jest obraźliwe. A chłopi tak uważają.</u>
<u xml:id="u-5.34" who="#PoselKorgaFranciszek">Trzeba zdaje się, wszystko zrobić, ażeby moralnie podtrzymać chłopów, żeby chłop nie czuł się obrażony przez kogoś. Dziś rano przez radio słuchałem, że tam któryś tłumacz do obory to nawet z wycieczką zagraniczną nie chciał pójść, bo przecież jest tłumaczem. A może on nawet ze wsi wyszedł. Taki jest stosunek do chłopa, a jeść chce każdy, i to, dobrze posmarowane, szynka masełkiem jeszcze.</u>
<u xml:id="u-5.35" who="#PoselKorgaFranciszek">Radio i jego rola. Audycje ranne dają nam bardzo dużo, cieszymy się z tego, ale również i pod adresem radia mamy trochę pretensji. Niech mniej będzie tych różnych Wojtków czy innych, którzy skrzywiają naszą gwarę. Cieszymy się, kiedy jest jakiś prawdziwy artysta. Niech on gada naszą gwarą podhalańską, krakowską czy inną, ale niech to robi umiejętnie, niech to nie będzie wyszydzające, bo nas boli. My nie chcemy takich audycji. My chcemy, żeby nas szanowano za naszą pracę. Chcemy, ażeby nas wszyscy szanowali.</u>
<u xml:id="u-5.36" who="#PoselKorgaFranciszek">Czas, wydaje się, kończyć. Chcę jeszcze na zakończenie poruszyć pewne nie uregulowane sprawy własnościowe. Są jeszcze nie uregulowane sprawy wpisów hipotecznych, podobno z powodu braku etatów. Chciałbym apelować do Ministra Finansów o znalezienie sum na etaty w sądach, ażeby te już od tylu lat nie uregulowane sprawy zostały wreszcie załatwione.</u>
<u xml:id="u-5.37" who="#PoselKorgaFranciszek">Następnie opłaty od kupna czy nawet darowizny. Nad tą sprawą trzeba będzie nam się zastanowić, bo zdaje się, że to są zaprzepaszczone sprawy. Mnie osobiście one nie tyczą, jestem z zachodu, ale koledzy mnie podsuwali, że trzeba to uregulować.</u>
<u xml:id="u-5.38" who="#PoselKorgaFranciszek">Następnie chciałbym powiedzieć parę słów o chłopach na zachodzie. Myśmy się tam znaleźli w pierwszych dniach, gdy tylko można było pójść, osadnictwo poszło na dziko. Zwracaliśmy uwagę — byłem wtenczas w Radzie Wojewódzkiej, w Komisji Osiedleńczej — zwracaliśmy uwagę, komu się daje gospodarstwa, Najlepsze wziął szewc, krawiec i jakiś pułkownik, którzy częstokroć wyszabrowali, co mogli i poszli. W końcu po 2— 3 latach dostał gospodarstwo chłop, ale oszabrowane. To nie jest sprawa taka sobie. Ona już przeszła, ale jeszcze w dalszym ciągu jest problemem.</u>
<u xml:id="u-5.39" who="#PoselKorgaFranciszek">Niektórzy chłopi gospodarstwa opuszczają. Kto? Ja już na Komisji Rolnictwa i Przemysłu Spożywczego przedstawiłem, jak wygląda w naszym powiecie sprawa wpłat na rzecz państwa. Zdaje się, że nie jest tak źle, jeżeli 85% chłopów wpłaca, a tylko 15% nie może. Kto, między innymi, do nich należy? To są ci właśnie, których dzieci uciekły już do miasta, to są ci, którzy sobie nie mogą dać rady z po datkami, i to są także ci, którzy przez całe 15 lat nie płacą podatku.</u>
<u xml:id="u-5.40" who="#PoselKorgaFranciszek">Do tych ostatnich jakoś władza nie może trafić. Wygodniej jest pójść do tego, który jeszcze ma. Czyli jest, jak mówi nasze chłopskie przysłowie: — „Koń, który ciągnie — jeszcze go batem”. I nieraz niesłusznie daje się ulgi, a nie uwzględnia się trudności tych, których rzeczywiście los dosięgnął. To jest nasza bolączka.</u>
<u xml:id="u-5.41" who="#PoselKorgaFranciszek">Chciałbym jeszcze zamienić parę słów z przedstawicielem Stronnictwa Demokratycznego obywatelem Wende. W swoim wstępnym przemówieniu parę tygodni temu przedstawił wieś jako taką, która wszystko bierze od państwa, a nic nie daje. Oj, zdaje się, że jest całkiem przeciwnie.</u>
<u xml:id="u-5.42" who="#PoselKorgaFranciszek">To nie jest tak — czemu dał wyraz nasz sekretarz Wiesław na naszym Zjeździe w Krakowie w dwudziestą rocznicę strajku chłopskiego. Przemawiając wówczas do nas, w takiej naszej chwili, apelował po prostu, żebyś- my chętnie płacili podatki, żebyśmy chętnie dawali to wszystko, co się państwu należy, bo to jest forma posagu dla naszych dzieci, które idą do miasta. A więc najwyższy czynnik podkreślił, że przecież daliśmy wkład w budownictwo przemysłu, żeby nasze dzieci znalazły tam swoje miejsce. I dlatego to nie jest dobra forma, to nie jest dobre podejście. I dlatego nas to trochę boli, że tak się sprawę stawia.</u>
<u xml:id="u-5.43" who="#PoselKorgaFranciszek">Ja bym się tak spytał: Czy gdy my tak codziennie tam przy bufecie żądamy — to masełko, to szyneczkę... Czy zdają sobie ci wszyscy sprawę z tego, ile tam jest trudu chłopskiego? Czy zdają sobie sprawę z tego, ile razy w roku te nasze żony, nasze córki z wiadrem idą, aby szyneczka była? Zdają sobie sprawę? I dlatego w ten sposób próbują do nas podchodzić i w ten sposób oceniać nasze prace.</u>
<u xml:id="u-5.44" who="#PoselKorgaFranciszek">My tak sprawę stawiamy. Ciężka jest sytuacja państwa. Jeśli państwo nie może nam zapłacić za naszą ciężką pracę tyle, ile ona warta, ile trudu się poniesie — niechże mamy przynajmniej uznanie, niechże przynajmniej będzie dobre słowo i to już nam będzie musiało wystarczyć.</u>
<u xml:id="u-5.45" who="#PoselKorgaFranciszek">My tam na zachodzie — jak podkreśliłem — 15 lat już dochodzi, jak siedzimy. Nic nas stamtąd nie ruszy, żadna propaganda zagraniczna, bo tam się już rodziły nasze dzieci, które teraz mają po 14 i 15 lat, i to już jest pokolenie, które tam właśnie wyrasta. Dlatego nasza najlepsza odpowiedź tym wszystkim za granicą jest taka: My tam poszli, i my tam są i będziemy.</u>
<u xml:id="u-5.46" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#WicemarszalekZenonKliszko">Udzielam głosu posłowi Zygmuntowi Olczakowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#PoselOlczakZygmunt">Wysoka Izbo! Przemysł i rolnictwo — to dwa podstawowe elementy gospodarki naszego kraju. Wzajemny i prawidłowy stosunek tych elementów warunkuje równowagę i stabilizację gospodarki. Tymczasem od szeregu lat utrzymuje się w naszej gospodarce narodowej dysproporcja pomiędzy tymi jej dwiema podstawowymi dziedzinami. Wzrostowi produkcji przemysłowej nie towarzyszy odpowiedni wzrost produkcji rolnej. Wieś dostarcza w dalszym ciągu za mało żywności dla wyżywienia ludności miejskiej, której liczba znacznie się powiększyła w latach powojennych w wyniku intensywnego rozwoju przemysłowego.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#PoselOlczakZygmunt">Czy komu się to podoba czy nie, trzeba i tym razem stwierdzić, że rolnictwo nie zabezpiecza w dostatecznym stopniu potrzeb przemysłu w zakresie surowcowym, gdyż pracuje ono ciągle jeszcze za mało wydajnie. Stąd też rolnictwo w naszym ogólnonarodowym planie rozwoju gospodarczego na rok 1960 wymaga szczególnej troski i uwagi, gdyż obiektywne możliwości pozwalają na zwiększenie produkcji rolnej.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#PoselOlczakZygmunt">Chcę przez to powiedzieć, że z ziemi uprawianej przez chłopa można uzyskać daleko większy plon. Przykładem może tu być chociażby rolnictwo czechosłowackie i niemieckie, posiadające bardzo zbliżone do naszych warunki klimatyczno-glebowe.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#PoselOlczakZygmunt">Nikt nie ma, oczywiście, zamiaru przypisywać polskiemu chłopu lenistwa. Rzecz bowiem nie w tym, że pracuje on mało, przeciwnie — pracuje niewspółmiernie ciężko, ale rzecz jest w tym, że pracuje źle, nie nowocześnie, w wyniku czego uzyskiwane efekty są niewspółmiernie małe do dużego wkładu pracy.</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#PoselOlczakZygmunt">Ważną przeszkodą do zwiększenia wydajności rolnictwa jest nadmierne rozdrobnienie gospodarstw chłopskich, które na skutek braku dostatecznego przeciwdziałania nadal się pogłębia, szczególnie w wyniku podziałów rodzinnych i chęci unikania w wielu wypadkach obowiązkowych dostaw. Wskutek tej drugiej przyczyny na przestrzeni ostatnich kilku lat powstało około 250 tys. nowych 2-hektarowych gospodarstw. Stan ten bardzo utrudnia, jeżeli już wręcz nie uniemożliwia, unowocześnienie produkcji rolnej i osiągnięcie lepszych jej wyników.</u>
<u xml:id="u-7.5" who="#PoselOlczakZygmunt">Dlatego też dążność do rozszerzenia zespołowych form gospodarowania czy do zespołowego korzystania z maszyn rolniczych jest nieodzownym warunkiem powodzenia realizacji założonych planów gospodarczych na odcinku rozwoju rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-7.6" who="#PoselOlczakZygmunt">Podstawowym warunkiem rozwoju sił wytwórczych i wzrostu produkcji są inwestycje. Takie jest obiektywne prawo ekonomiczne, działające z jednakową siłą pod każdą szerokością geograficzną i w każdych warunkach ustrojowych. Dlatego też działa ono i w naszym kraju i w wyniku tego w rozpatrywanym przez Wysoką Izbę budżecie państwa na rok 1960 nakłady na inwestycje w rolnictwie wzrastają o 22,4%, podczas gdy ogólny przyrost inwestycji w całej gospodarce narodowej wynosi 6,3%.</u>
<u xml:id="u-7.7" who="#PoselOlczakZygmunt">Inwestycje na wsi — to przede wszystkim nakłady na meliorację, na mechanizację produkcji rolnej, która pozwoli na lepszą, staranniejszą obróbkę ziemi, od czego w poważnym stopniu zależy wysokość plonów. Ale same maszyny to jeszcze nie wszystko.</u>
<u xml:id="u-7.8" who="#PoselOlczakZygmunt">Drugim bowiem podstawowym warunkiem podniesienia produkcji rolnej jest wzrost oświaty rolniczej. Rolnictwo nasze bowiem pod wieloma względami jest zacofane, nie dotarła do niego jeszcze szerokim frontem nowoczesna technika i nauka. W wieku atomów i sputników można jeszcze nie rzadko spotkać u nas na polach chłopa siejącego z płachty, a więc metodą stosowaną już w zaraniu tysiącletnich dziejów naszej państwowości. Wynika to stąd, że mimo wielu wysiłków chłopi nie wyzwolili się jeszcze powszechnie ze starych nawyków pracy i gospodarowania, co niewątpliwie utrudnia dalszy postęp w rozwoju rolnictwa. Człowiek i koń — to wciąż jeszcze główne źródło energii w naszej rozdrobnionej wsi. Zrobiliśmy co prawda na tym odcinku wiele w zakresie elektryfikacji wsi, lecz musimy jeszcze włożyć dużo dalszych wysiłków, a zwłaszcza w zakresie przeprowadzenia przemian strukturalnych i unowocześnienia organizacji pracy.</u>
<u xml:id="u-7.9" who="#PoselOlczakZygmunt">W zadaniu przebudowy ustroju rolnego chłop musi czynnie współpracować z prądem nowoczesności idącym na wieś. Dlatego, by przekonać chłopa i zdobyć go dla postępu, podjęta została z inicjatywy Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej i Naczelnego Komitetu Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego praca w zakresie organizowania i rozwijania kółek rolniczych na wsi.</u>
<u xml:id="u-7.10" who="#PoselOlczakZygmunt">Zadaniem tych zrzeszeń chłopskich jest podnoszenie wiedzy rolniczej, otwieranie drogi do mechanizacji pracy, poglądowe przekonywanie o wyższości nowoczesnych metod produkcji nad metodami przestarzałymi, sięgającymi swymi korzeniami — jak już wspomniałem — aż w średniowiecze.</u>
<u xml:id="u-7.11" who="#PoselOlczakZygmunt">Przebudowa ustroju wsi ma w sobie zadania nie tylko dla chłopa, jak to słusznie podkreślił mój przedmówca. Robotnik musi dostarczyć na wieś maszyn i narzędzi, inteligent i naukowiec — upowszechnić zdobycze wiedzy, wdrożyć nowoczesne metody organizacji pracy, dostarczyć środków walki z klęskami przyrody i szkodnikami. W tym wielkim zadaniu udział brać musi cały naród, wszystkie jego grupy zawodowe.</u>
<u xml:id="u-7.12" who="#PoselOlczakZygmunt">Stronnictwo Demokratyczne, którego Klub Poselski mam zaszczyt reprezentować, na odbytym w ostatnich dniach VI Plenum Centralnego Komitetu dało także wyraz głębokiej troski o realizację naszych planów państwowych na odcinku rolnictwa oraz wytyczyło zadania dla swoich instancji i aktywu w zakresie współdziałania z partiami sojuszniczymi — Polską Zjednoczoną Partią Robotniczą i Zjednoczonym Stronnictwem Ludowym, w celu zabezpieczenia realizacji tych planów.</u>
<u xml:id="u-7.13" who="#PoselOlczakZygmunt">Przewodniczący Centralnego Komitetu Stronnictwa Demokratycznego prof. Stanisław Kulczyński w podstawowym referacie między innymi stwierdził: „...inteligencja może i powinna zapewnić kółkom rolniczym fachową pomoc i instruktaż nie tylko w zakresie spraw agrarnych; opracowanie planów, prowadzenie księgowości i biura, to są prócz spraw fachowo-rolnych zadania, które może wykonać inteligent. Od rzemieślnika powinna przyjść pomoc o charakterze technicznym.” Z tego wynikają podstawowe kierunki pracy Stronnictwa, to jest aktywizacja działalności w radach narodowych na wszystkich szczeblach, większa niż dotąd mobilizacja środowiska inteligencji i rzemiosła do pomocy wsi w zakresie rozwijania mechanizacji, podnoszenia wiedzy i oświaty rolniczej, rozbudowy ogniw samorządu chłopskiego itp. I takie jest aktualne stanowisko Stronnictwa wobec zadań wsi, wobec zadań państwa na odcinku rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-7.14" who="#PoselOlczakZygmunt">Jeżeli chodzi o usługi dla wsi, to problem ten czeka jeszcze wciąż na ostateczne rozwiązanie. Potencjał rzemiosła obsługującego ludność wiejską jest jeszcze wciąż za mały, ponieważ gęstość sieci warsztatów rzemieślniczych na wsi jest kilkakrotnie mniejsza aniżeli w miastach. Jednocześnie niezaprzeczalny jest fakt, że i zakłady uspołecznione w głównej mierze grupują się w większych ośrodkach miejskich. Dlatego też tak zwane tereny — „zielone” stanowią nie nasycony rynek, na którym powinno się ulokować wiele tysięcy warsztatów rzemieślniczych, pracujących wyłącznie na potrzeby wsi.</u>
<u xml:id="u-7.15" who="#PoselOlczakZygmunt">Należy stworzyć bodźce i ułatwienia, które sprzyjałyby zdobywaniu kwalifikacji zawodowych przez młodzież wiejską oraz podwyższaniu kwalifikacji zawodowych rzemieślników-rolników. Niezbędne jest również budowanie nowych pomieszczeń warsztatowych i mieszkalnych dla rzemiosła, przyznawanie mu działek rolnych, które umożliwią przetrwanie sezonów martwych, dalej — zaopatrywanie rzemieślników wiejskich w surowce i w materiały w sklepach wiejskich i przyznawanie im ulg podatkowych.</u>
<u xml:id="u-7.16" who="#PoselOlczakZygmunt">Wreszcie zmieniające się ciągle warunki życia na wsi i rosnące zainteresowania i potrzeby ludności wiejskiej, szczególnie w zakresie kultury życia codziennego, stwarzają konieczność lepszego niż dotychczas zaspokojenia jej potrzeb w zakresie usług, które obecnie rolnik może zaspokoić tylko w miastach.</u>
<u xml:id="u-7.17" who="#PoselOlczakZygmunt">Wysoka Izbo! Pozwolę sobie zatrzymać się jeszcze krótko nad niektórymi szczegółowymi zagadnieniami planu i budżetu państwa na odcinku rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-7.18" who="#PoselOlczakZygmunt">Wspomniałem już uprzednio, że bardzo istotnym czynnikiem, który może pomóc w rozwoju rolnictwa i w podniesieniu produkcji rolnej, zwłaszcza w zakresie hodowli, są nakłady inwestycyjne na melioracje. W omawianym dzisiaj projekcie budżetu państwa na rok 1960 wydatki na ten cel wynoszą około 1.700 mln zł. Pozwoli to między innymi na zmeliorowanie 85,5 tys. ha gruntów ornych oraz 71,5 tys. ha łąk i pastwisk. Melioracje podstawowe wykona się na przestrzeni 2.209 km, z czego na regulację rzek przypadnie około 1.932 km, zaś na obwałowanie około 278 km.</u>
<u xml:id="u-7.19" who="#PoselOlczakZygmunt">Wydaje się słuszne zauważyć, że stanowczo za niski jest współczynnik mechanizacji prac melioracyjnych. Jednak mimo tego stwierdzenia trzeba powiedzieć, że same wysiłki rządu i rad narodowych w celu zwiększenia tego współczynnika nie wystarczą. Należy zwrócić się do kółek rolniczych, aby i one ze swoim 20-procentowym funduszem włączyły się tak w inwestycje, jak i w konserwacje urządzeń melioracyjnych.</u>
<u xml:id="u-7.20" who="#PoselOlczakZygmunt">Należałoby również spowodować zwiększenie udziału zainteresowanych rolników w przeprowadzeniu melioracji. Niepokojący na przykład jest fakt, że ostatnio znacznie osłabła akcja czynów melioracyjnych. Udział zainteresowanych rolników w kosztach melioracji i konserwacji urządzeń melioracyjnych stale zmniejszał się na przestrzeni ostatnich lat.</u>
<u xml:id="u-7.21" who="#PoselOlczakZygmunt">I tak na przykład, gdy w 1959 r. wynosił on około 26% ogólnych nakładów na inwestycje, to w 1958 r. zmniejszył się do niepełnych 22%. W roku bieżącym nastąpiła tu wyraźna poprawa w wyniku działania ustawy nakładającej na rolników obowiązek świadczenia na melioracje szczegółowe, przeprowadzane na ich gruntach. Niemniej jednak stan urządzeń melioracyjnych pozostawia nadal wiele do życzenia i dlatego zmierzanie do spotęgowania troski rolników o lepszą pielęgnację urządzeń melioracyjnych jest ze wszech miar konieczne. Trzeba też wymagać, aby państwowe gospodarstwa rolne, nadleśnictwa i inne instytucje państwowe dawały pod tym względem dobry przykład rolnikom.</u>
<u xml:id="u-7.22" who="#PoselOlczakZygmunt">Obecnie mamy w kraju około 22 tys. km kanałów i uregulowanych rzek, ponad 12 tys. km rzek nie uregulowanych, ale wymagających konserwacji, oraz przeszło 6.500 km wałów przeciwpowodziowych. Zarezerwowane w budżecie 1960 r. fundusze na konserwację tych podstawowych urządzeń są dość szczupłe i dlatego wykonanie tych zadań będzie wymagało olbrzymiego wysiłku. Niemniej jednak wiadome jest, że sprawne i terminowe wykonanie zadań w zakresie rozbudowy urządzeń melioracyjnych i ich konserwacji zadecyduje o opłacalności i efektywności nakładów inwestycyjnych w Rolnictwie. Stworzy to również możliwości lepszej konserwacji urządzeń melioracyjnych półpodstawowych i szczegółowych, od tego bowiem zależy, czy w roku przyszłym, w roku o dużych zadaniach hodowlanych, uzyskamy dodatkowo z łąk 25 mln q siana czy też nie.</u>
<u xml:id="u-7.23" who="#PoselOlczakZygmunt">Z Funduszu Rozwoju Rolnictwa wieś otrzymać ma w 1960 r. ponad 3,5 mld zł. Ponadto zakłada się, że w roku przyszłym kredyty inwestycyjne dla indywidualnych i spółdzielczych gospodarstw wyniosą 2.200 mln zł. Już dziś należy zatem zwracać uwagę na konieczność systematycznego nadzoru i wnikliwej kontroli nad celowością wykorzystania tych ogromnych środków finansowych.</u>
<u xml:id="u-7.24" who="#PoselOlczakZygmunt">Ogólnie można powiedzieć, że fundusze przewidziane w 1960 r. na rolnictwo zajmują w planie i budżecie państwa pozycję pierwszoplanową i powinny w zasadzie wystarczyć na zaspokojenie najpilniejszych potrzeb. Jednakże wszystkie potrzeby rolnictwa są o wiele większe. Dlatego też należy zaapelować do rad narodowych, aby gros środków dodatkowo przez siebie wygospodarowanych przeznaczały na istotne potrzeby rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-7.25" who="#PoselOlczakZygmunt">Jeżeli już wspomniałem o radach narodowych, to chciałbym tu zwrócić uwagę na konieczność ściślejszego powiązania z radami narodowymi Centrali Nasiennej, spółdzielni ogrodniczych i spółdzielni mleczarskich. Wydaje się również słuszne finansowanie potrzeb wszystkich szkół rolniczych z budżetów rad narodowych, a to w celu lepszego ich powiązania i wykorzystania dla terenowych potrzeb i zadań rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-7.26" who="#PoselOlczakZygmunt">Wysoki Sejmie! Zadania postawione przed rolnictwem w 1960 r. są trudne, ale realne. Realizacja ich wymagać będzie koncentracji wszystkich środków ekonomicznych oraz wszystkich sił społecznych i politycznych naszego kraju. Podstawowe zadania mają tu do spełnienia państwowe gospodarstwa rolne, spółdzielnie produkcyjne, kółka rolnicze, a nade wszystko sami chłopi. Ważna rola przypada tu niewątpliwie dla przemysłu i całej klasy robotniczej, która realizuje konsekwentnie podstawową dla naszego ustroju zasadę sojuszu z pracującym chłopstwem.</u>
<u xml:id="u-7.27" who="#PoselOlczakZygmunt">Trudne zadania stawiamy przed radami narodowymi i organizacją samorządu chłopskiego. Dużo wysiłku musi włożyć rząd Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, a szczególnie bezpośrednio związane z rolnictwem resorty.</u>
<u xml:id="u-7.28" who="#PoselOlczakZygmunt">Wszyscy widzimy wielkie możliwości pomocy ze strony inteligencji i rzemiosła. Dlatego też, idąc za apelem mojego przedmówcy, muszę stwierdzić w imię naszych założeń programowych, że Stronnictwo Demokratyczne wraz z całym aktywem włączy się w realizację tych zadań.</u>
<u xml:id="u-7.29" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#WicemarszalekZenonKliszko">Udzielam głosu posłowi Józefowi Tejchmie.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#PoselTejchmaJozef">Wysoki Sejmie! Dyskusja dziś rozwija się przede wszystkim nad zagadnieniem rolnictwa. W związku z tą dyskusją chciałem poczynić pewne uwagi w sprawie oświaty rolniczej. Kwestia ta jest przedmiotem żywego zainteresowania i troski Klubu Poselskiego PZPR, w imieniu którego mam zaszczyt przemawiać. Jest to zupełnie zrozumiałe, jeśli uświadomimy sobie fakt, że dalszy rozwój rolnictwa i jego przemiany ustrojowe wymagają nie tylko dobrej polityki ekonomicznej, zwiększenia środków inwestycyjnych na mechanizację, meliorację czy budownictwo, ale wymagają równoległe dobrej polityki oświatowej, zwiększenia wysiłków nad polepszeniem umiejętności zawodowych rolników, a szczególnie młodzieży, która pozostanie w wiejskiej gałęzi gospodarstwa narodowego.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#PoselTejchmaJozef">W dzisiejszych czasach w szybkim tempie pogłębia się wzajemna zależność poziomu gospodarowania od poziomu gospodarującego, wzrostu produkcji rolnej od wzrostu wiedzy producenta.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#PoselTejchmaJozef">Brak wiedzy jest i będzie jednym z najważniejszych sprzymierzeńców konserwatyzmu i obawy przed obiektywnie koniecznymi przemianami.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#PoselTejchmaJozef">Nie znaczy to, oczywiście, że w oświacie rolniczej znaleźć można ów cudowny kamień na rozwiązanie wszelkich spraw produkcyjnych i programowych naszego rolnictwa. To byłaby przesada.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#PoselTejchmaJozef">Lecz śmiało można powiedzieć, że chociażbyśmy bardzo dużo uwagi i środków poświęcili tej sprawie, to i wtedy nie grozi nam przesada, i tak nie będzie za dużo tej troski w zestawieniu z potrzebami i wobec wzrastającej roli oświaty zawodowej w rozwijaniu ogólnego postępu na wsi.</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#PoselTejchmaJozef">Można by sformułować tezę — której zastosowanie odnosi się jeśli nie do całej wsi, to przynajmniej do wielkiej jej części — że w sferze dóbr konsumpcyjnych uświadomienie sobie na wsi ich potrzeb wzrasta o wiele szybciej aniżeli realna możliwość zaspokojenia tych potrzeb.</u>
<u xml:id="u-9.6" who="#PoselTejchmaJozef">Natomiast w sferze zagadnień produkcji jest często zjawisko odwrotne; realne możliwości zastosowania nowych środków pracy i wszelkich środków rozwoju rolnictwa wzrastają szybciej aniżeli uświadomienie sobie konieczności i potrzeby ich zastosowania.</u>
<u xml:id="u-9.7" who="#PoselTejchmaJozef">W jednym z czasopism podchwycono skrupulatnie fakt, jaki się zdarzył w pewnym mieście powiatowym, że młodzi chłopcy z przysposobienia rolniczego z większą radością przyjmowali nagrodę w postaci taniego aparatu fotograficznego niż drogiego narzędzia rolniczego, i skomentowano ten fakt nazbyt surowo pod adresem młodzieży, wypominając jej niechęć do rolnictwa, jaka się miała tu przejawić.</u>
<u xml:id="u-9.8" who="#PoselTejchmaJozef">Znaleźć można wszakże szerszą, bardziej dowodną ilustrację zjawiska, o którym wspomniałem. Ilustracją tą może być niejedna w kraju gminna spółdzielnia, która posiada na składzie na przykład nie wykorzystane chemiczne środki owadobójcze i chwastobójcze, podczas gdy na polach owady i chwasty niszczą bezkarnie owoce chłopskiej pracy. Można także odwołać się do nierzadkich faktów, że zmeliorowane wielkim nakładem środków łąki czy pastwiska nie dają spodziewanych wyników dlatego, że nie zastosowano z kolei racjonalnego zagospodarowania pomelioracyjnego.</u>
<u xml:id="u-9.9" who="#PoselTejchmaJozef">Wielkim osiągnięciem ostatnich lat jest zaktywizowanie się samych chłopów w rozwiązywaniu ważnych spraw gospodarczo-produkcyjnych rolnictwa. Pomnaża to niewątpliwie także efektywność państwowego wysiłku finansowego i organizacyjnego w rozwijaniu rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-9.10" who="#PoselTejchmaJozef">Obecnie palącą staje się sprawa, by ten wysiłek społeczny, to znaczy aktywność samych chłopów, podbudowany został jak największą kompetencją zawodową, jak najsolidniejszą wiedzą w zakresie spraw rolnych. Wtedy bowiem i kółka rolnicze, i spółdzielczość wiejska będą mogły — posługując się chińskim powiedzeniem — chodzić na dwóch nogach, a więc chodzić pewniej i szybciej.</u>
<u xml:id="u-9.11" who="#PoselTejchmaJozef">Ponadto szczególnym aspektem oświaty rolniczej jest to, że dotyczy on problemu młodzieży wiejskiej i jej stosunku do rolnictwa. W oświacie zawodowej leży też istotne źródło zwiększenia w oczach młodzieży atrakcyjności rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-9.12" who="#PoselTejchmaJozef">Nie jest bowiem tak, że tylko ten nie określony, nie 8-godzinny dzień pracy wypędza młodzież ze wsi — jak to wspomniał poseł Korga. W większym jeszcze stopniu nastroje ucieczki rodzi długi nudny, monotonny dzień zimowy, nie wypełniony często żadnym racjonalnym zajęciem, niż przepełniony nadmierną pracą dzień żniwny. Rzecz polega właśnie na tym, że cały system organizacji życia na wsi wymaga stopniowej przemiany.</u>
<u xml:id="u-9.13" who="#PoselTejchmaJozef">Można tu z kolei z małą tym razem przesadą powiedzieć, że jak długo nie będzie na wsi masowo zorganizowanego szkolenia rolniczego, tak długo nie zniknie jedno z istotnych źródeł niechęci do rolnictwa. Oczywiście należy to ujmować w powiązaniu z innymi czynnikami, spośród których najważniejszy chyba jest postęp mechanizacji w jak najszerszym rozumieniu.</u>
<u xml:id="u-9.14" who="#PoselTejchmaJozef">Lecz same — „traktory wiosny nie zdobędą''. One właśnie wymagają uzupełnienia kwalifikacjami, szeroko pojętą wiedzą rolniczą.</u>
<u xml:id="u-9.15" who="#PoselTejchmaJozef">Tymczasem spotykamy nierzadko na wsi — jeśli mowa o szkołach — wypowiedź: kto będzie pracował, jeśli wszyscy zaczną się uczyć?</u>
<u xml:id="u-9.16" who="#PoselTejchmaJozef">Otóż to, kto będzie pracował?</u>
<u xml:id="u-9.17" who="#PoselTejchmaJozef">Każda szkoła powyżej 7-letniej była zazwyczaj traktowana — i tak się działo w rzeczywistości — jako droga do awansu, zaś awans był traktowany jako odejście ze wsi.</u>
<u xml:id="u-9.18" who="#PoselTejchmaJozef">Rzecz polega na tym, by stopniowo rozbudowywać szeroki system szkolnictwa rolniczego, które już w swoim założeniu wnosić będzie na wieś, nie tak jak dotąd jednostronne pojęcie awansu przez ucieczkę, lecz awansu przez lepszą pracę w rolnictwie, awansu na drodze rozwijania postępu samej wsi, na drodze jej stopniowej socjalistycznej przebudowy.</u>
<u xml:id="u-9.19" who="#PoselTejchmaJozef">Chodzi o to, by praca i wykształcenie nie były w odniesieniu do rolnictwa pojęciami wykluczającymi się, by wykształcenie nadało zajęciu na roli wyższą społecznie rangę.</u>
<u xml:id="u-9.20" who="#PoselTejchmaJozef">Tymczasem fakt, że szkolnictwo rolnicze daje obecnie absolwentom coraz mniej możliwości zatrudnienia w administracji i instytucjach, jest jedną z przyczyn malejącego w wielu wypadkach napływu kandydatów do tego szkolnictwa.</u>
<u xml:id="u-9.21" who="#PoselTejchmaJozef">Oto w tym roku na wyższe szkoły rolnicze, dysponujące ogółem 1.380 miejscami, zgłosiło się 2.045 kandydatów, a więc 1,5 kandydata na 1 miejsce.</u>
<u xml:id="u-9.22" who="#PoselTejchmaJozef">W tym samym roku na wydziały prawa, dysponujące 1.238 miejscami, zgłosiło się 3.208 kandydatów, a więc 2,6 kandydata na jedno istniejące miejsce.</u>
<u xml:id="u-9.23" who="#PoselTejchmaJozef">Jaki związek te dane mają z potrzebami naszego życia, z potrzebami wsi?</u>
<u xml:id="u-9.24" who="#PoselTejchmaJozef">Chyba tylko taki, że im mniej będzie w rolnictwie wykształconych sił ludzkich, walczących o zmianę stosunków społeczno-gospodarczych wsi, tym więcej potrzeba będzie prawników-adwokatów do prowadzenia procesów o miedzę, podziały rodzinne itp.</u>
<u xml:id="u-9.25" who="#PoselTejchmaJozef">Rzecz podstawowa polega więc na tym, by szkolnictwo rolnicze stało się w Polsce przedmiotem najwyższej troski właściwych czynników państwowych i w niemniejszej mierze — chłopskich organizacji społeczno-gospodarczych.</u>
<u xml:id="u-9.26" who="#PoselTejchmaJozef">Z satysfakcją należy odnotować dość istotny rozwój oświaty rolniczej na przestrzeni ostatnich lat. Ten postęp szczególnie wyraźnie zaznaczył się w rozwoju najniższych typów szkół rolniczych i w rozwoju pozaszkolnej formy kształceniowej, jaką jest przysposobienie rolnicze. Nie chcę Wysokiej Izby obciążać liczbami dotyczącymi szkolnictwa rolniczego. Pragnę jednak przypomnieć, że jeśli chodzi o wspomniany najniższy typ szkół rolniczych, to w roku szkolnym obecnym nastąpił dalszy rozwój szkół przysposobienia rolniczego, prowadzonych przez Ministerstwo Oświaty, do ilości około 1.500 placówek, obejmujących nauką około 45 tys. młodzieży wiejskiej.</u>
<u xml:id="u-9.27" who="#PoselTejchmaJozef">Szkoły przysposobienia rolniczego są w tej chwili najbardziej masową placówką kształcenia rolniczego, organizowanego przez państwo.</u>
<u xml:id="u-9.28" who="#PoselTejchmaJozef">Jak wiemy — choćby z różnych publikacji prasowych — placówki te są przedmiotem dyskusji i sporów, uzyskują u jednych pozytywne, u drugich negatywne oceny.</u>
<u xml:id="u-9.29" who="#PoselTejchmaJozef">Wydaje się jednak, że niezależnie od tego, jak osądzimy dzisiaj stan szkół przysposobienia rolniczego, ich poziom kształcenia i walory wychowawcze — na dodatnią ocenę zasługuje przede wszystkim ich zasadnicza koncepcja, koncepcja nauczania młodzieży bezpośrednio na wsi, bez odrywania jej od zajęć w gospodarstwie w okresie największego nasilenia prac.</u>
<u xml:id="u-9.30" who="#PoselTejchmaJozef">Szkoły te nie stracą, a przeciwnie, zyskają na znaczeniu i wówczas, gdy dokonana zostanie stopniowo reforma ustroju szkolnego, przewidująca między innymi powiększenie ilości lat nauczania podstawowego ogólnokształcącego.</u>
<u xml:id="u-9.31" who="#PoselTejchmaJozef">Zauważmy także, iż szkoły te wypełniają pewną pustkę w życiu młodzieży wiejskiej, jaka istnieje w okresie po ukończeniu 7 klas, a więc od lat 14 do wieku pełnej zdolności wykonywania pracy zawodowej w rolnictwie.</u>
<u xml:id="u-9.32" who="#PoselTejchmaJozef">Jest to okres z punktu widzenia dalszego rozwoju młodzieży bardzo ważny. Tymczasem w obecnej sytuacji okres ten najczęściej nie jest wypełniony żadnym systemem wpływania szkoleniowo-wychowawczego.</u>
<u xml:id="u-9.33" who="#PoselTejchmaJozef">Bardzo ważną rolę w wypełnianiu tej pustki spełniają różne formy popularyzacji wiedzy rolniczej, a przede wszystkim samokształceniowe zespoły przysposobienia rolniczego, rozwijane przez Związek Młodzieży Wiejskiej i kółka rolnicze, obejmujące w tej chwili swym 3-letnim programem — około 80 tys. młodzieży.</u>
<u xml:id="u-9.34" who="#PoselTejchmaJozef">Jednakże wiele terenowych rad narodowych, niestety, przejawia skłonności do ograniczania niezbędnego poparcia finansowego dla tej formy oświaty, co dowodzi, że nie jest ona należycie doceniana, choć wyniki osiągnięte przez młodzież nader przekonywająco świadczą o wielkich możliwościach rozwoju zorganizowanych i fachowo instruowanych młodzieżowych zespołów konkursowych samokształceniowo-doświadczalnych.</u>
<u xml:id="u-9.35" who="#PoselTejchmaJozef">Jednakże nawet dobrze pracujące zespoły przysposobienia rolniczego nie dają możliwości zastąpienia dalszego szkolnego nauczania młodzieży — zwłaszcza w okresie wspomnianej luki w jej życiu po skończeniu 7 klas.</u>
<u xml:id="u-9.36" who="#PoselTejchmaJozef">Z tego punktu widzenia szkoły przysposobienia rolniczego, a także wszelkie inne typy szkół internatowych rocznych lub dwuzimowych mają zasadnicze znaczenie. I dlatego należy zwrócić uwagę na konieczność dalszego udoskonalania organizacyjnego i programowego szkół przysposobienia rolniczego.</u>
<u xml:id="u-9.37" who="#PoselTejchmaJozef">Podstawowym problemem, domagającym się rozwiązania, jest zabezpieczenie na dzisiaj, a zwłaszcza na najbliższe lata dopływu do pracy w szkolnictwie rolniczym kadr nauczających. W większości nie mogą to być oczywiście ludzie, których praca w szkole rolniczej najniższego typu będzie jedynym, etatowym zajęciem. Przeciwnie, będą to ludzie, łączący pracę dydaktyczno-wychowawczą w szkole z pracą instruktorską w środowisku, ludzie zatrudnieni w różnych komórkach służby rolnej, w kółkach rolniczych, spółdzielczości, agronomowie rejonowi itp.</u>
<u xml:id="u-9.38" who="#PoselTejchmaJozef">Rzecz w tym, iż obecny system kształcenia w wyższych szkołach rolniczych w zasadzie nie daje absolwentom niezbędnego przygotowania pedagogicznego i społecznego, które jest konieczne w pracy szkolnej, w organizowaniu różnorodnych form oddziaływania na młodzież w sensie wychowawczym i szkoleniowym w powiązaniu z życiem. Właściwe czynniki muszą z tego faktu wyciągnąć odpowiednie wnioski.</u>
<u xml:id="u-9.39" who="#PoselTejchmaJozef">Oczywiście, jest wiele jeszcze spraw budzących naszą troskę. Wymieńmy choćby w skrócie potrzebę stałego korelowania najniższego typu szkoły rolniczej z ogólnym ustrojem szkolnym, tak by nie było ślepych, niedrożnych gałęzi szkolnych, gdyż to degradowałoby ich społeczną pozycję i autorytet.</u>
<u xml:id="u-9.40" who="#PoselTejchmaJozef">Wymieńmy potrzebę dalszego ulepszania zaopatrzenia szkół rolniczych w pomoce naukowe, a zwłaszcza w udostępnianie im dla celów szkoleniowych wszelkiej najnowszej techniki gospodarstwa wiejskiego.</u>
<u xml:id="u-9.41" who="#PoselTejchmaJozef">Wymieńmy potrzebę rozpatrzenia wniosku o wprowadzeniu obowiązkowego nauczania rolniczego stopniowo wszędzie tam, gdzie istnieją już ku temu obiektywne warunki, gdzie istnieją placówki szkolne, zdolne objąć nauczaniem całą młodzież lub jej określoną część.</u>
<u xml:id="u-9.42" who="#PoselTejchmaJozef">Na koniec chciałbym podnieść krótko ogólniejszą sprawę — sprawę koordynacji działań na odcinku wiedzy i oświaty rolniczej.</u>
<u xml:id="u-9.43" who="#PoselTejchmaJozef">Obecnie szkolnictwo rolnicze wyższe prowadzone jest przez Ministerstwo Szkolnictwa Wyższego, szkolnictwo średnie — przez Ministerstwo Rolnictwa, szkolnictwo najniższe — przez Ministerstwo Oświaty i wreszcie pozaszkolne kształcenie w zespołach przysposobienia rolniczego — przez Związek Młodzieży Wiejskiej, kółka rolnicze i Ministerstwo Rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-9.44" who="#PoselTejchmaJozef">Problem główny ma nie tyle charakter organizacyjny, to znaczy, nie sprowadza się do kwestii łączenia czy też niełączenia spraw oświaty rolniczej w jednym resorcie. To jest sprawa wtórna. Problem główny ma charakter programowy i sprowadza się do kwestii ustalenia całego — wiążącego logicznie wszystkie elementy — systemu nasycania rolniczej gałęzi gospodarczej fachowością i wiedzą.</u>
<u xml:id="u-9.45" who="#PoselTejchmaJozef">Oto na przykład notujemy zjawisko, że wykształcona na najwyższym lub średnim poziomie kadra rolnicza po przejściu do pracy zawodowej nie uzupełnia swej wiedzy.</u>
<u xml:id="u-9.46" who="#PoselTejchmaJozef">Można powiedzieć, że znaczna część tej kadry, z chwilą gdy jeszcze nie nawiąże mocnego kontaktu ze swym zawodem w sensie praktyki, już traci ten kontakt z zawodem w sensie teorii.</u>
<u xml:id="u-9.47" who="#PoselTejchmaJozef">Trzeba, by odpowiednie czynniki zadały sobie przede wszystkim pytanie, co czynić, by wykształcona kadra rolnicza mogła się stale rozwijać, udoskonalać swój zawód. A rzeczą następną jest — kto ma się tym zająć?</u>
<u xml:id="u-9.48" who="#PoselTejchmaJozef">Oto na przykład notujemy zjawisko izolacji wielu ośrodków wiedzy i szkolenia rolniczego od środowiska i zjawisko braku wpływu tych ośrodków na kulturę rolną najbliższego otoczenia.</u>
<u xml:id="u-9.49" who="#PoselTejchmaJozef">Trzeba, by odpowiednie czynniki opracowały jakąś koncepcję roli ośrodka nauczania rolniczego w środowisku, a rzeczą wtórną jest, jaki resort ma się zająć realizacją takiej koncepcji.</u>
<u xml:id="u-9.50" who="#PoselTejchmaJozef">To samo dotyczy także właściwego przygotowania wszystkich kadr rolniczych — wykształconych na wyższym i średnim poziomie i przygotowanych do jak najskuteczniejszej realizacji naszego programu rolnego, nowych zadań na wsi.</u>
<u xml:id="u-9.51" who="#PoselTejchmaJozef">Wysoka Izbo! Omawiamy budżet i plan gospodarczy, które zawierają także odpowiednie wskaźniki materialne w odniesieniu do rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-9.52" who="#PoselTejchmaJozef">Wiemy, że jednym z najważniejszych czynników gwarantujących powodzenie naszych zamierzeń jest stosunek ludzi do ustalonych zadań, ich przygotowanie zawodowe, zdolności organizacyjne i umiejętności społecznego działania.</u>
<u xml:id="u-9.53" who="#PoselTejchmaJozef">Ten czynnik nie da się ująć cyfrowymi wskaźnikami. Lecz jest rzeczą pewną, że sprawa, którą się zająłem, to jest wiedza zawodowa, oświata rolnicza, spełnić może potężną rolę w pomnożeniu zdolności ludzi, zdolności chłopów, zdolności młodzieży wiejskiej w dziedzinie walki o postęp społeczno-gospodarczy i kulturalny wsi, w dziele jej gruntownej ustrojowej przebudowy.</u>
<u xml:id="u-9.54" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#WicemarszalekZenonKliszko">Udzielam głosu posłowi Albinowi Jakubowskiemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#PoselJakubowskiAlbin">Wysoki Sejmie! Zabierając głos w dyskusji, pragnę zwrócić uwagę na pewne zagadnienia, mające bezpośredni związek z zadaniami produkcyjnymi rolnictwa w perspektywie najbliższych lat.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#PoselJakubowskiAlbin">Przyjmując, że podstawę do określenia perspektywy rozwojowej rolnictwa stanowi powierzchnia użytków rolnych, wyrażająca się u nas sumą około 20 mln ha, że powierzchni użytków rolnych nie możemy powiększyć, gdyż przysposabiając nawet dla rolnictwa pewne areały poprzez meliorację odpisać musimy część powierzchni dotychczasowych użytków na rzecz wznoszonych inwestycji, urządzeń komunalnych i komunikacyjnych, uznać musimy, że pozostał nam tylko jeden kierunek rozwoju, to jest kierunek intensyfikacji produkcji.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#PoselJakubowskiAlbin">Stwierdzić należy, że przewidywania polityki rolnej były trafne, a założenia tej polityki, idące w kierunku intensyfikacji produkcji rolnej poprzez możliwe zmiany w strukturze użytków rolnych i poprzez zmiany w strukturze zasiewów, poprzez meliorację i rejonizację upraw, poprzez poprawę agrotechniki oraz wzrost wydajności pracy opartej na bazie mechanicznej — są słuszne. Poprawiając bowiem stopniowo strukturę użytków rolnych kosztem planowych inwestycji melioracyjnych, będziemy mogli prawidłowo uregulować stosunki wodne na całym obszarze kraju, a przez to urzeczywistnimy postulat planów perspektywicznych, wskazujących na konieczność zmiany struktury zasiewów w taki sposób, żeby zapewnić rozwój hodowli — tej głównej gałęzi naszej produkcji rolnej na przyszłość.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#PoselJakubowskiAlbin">Jeżeli założenia planu gospodarczego na 1960 rok przewidują wzrost produkcji globalnej o około 3,8%, uwzględniając niesprzyjające warunki klimatyczne roku bieżącego, to znaczy, że w perspektywie lat najbliższych będziemy mogli utrzymać wzrost produkcji postulowany w planach perspektywicznych. To jest konieczne, aby w ciągu najbliższych lat 15 osiągnąć taki poziom produkcji, by pokryć krajowe zapotrzebowanie na zboże co najmniej w 90%. Trzeba podwoić produkcję warzyw, by dostarczyć na rynek 5,5 mln ton tego artykułu, trzeba potroić produkcję owoców, ażeby dać społeczeństwu ponad 2 mln ton masy towarowej.</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#PoselJakubowskiAlbin">Podnosząc stale wzrost wskaźników pogłowia bydła, z 9 mln w 1960 r. musimy doprowadzić do 13 mln w 1975 r., co pozwoli uzyskać zamiast dotychczasowych 12 mld litrów mleka 20 mld oraz zamiast 400 tys. ton żywca w 1960 r. ponad 900 tys. ton w 1975 r. Poprawiając stado podstawowe trzody i stosując zasady racjonalnej hodowli, przyśpieszymy rotację tuczu, co pozwoli uzyskać postulowany w planie perspektywicznym wzrost pogłowia do około 17 mln sztuk i da przyrost w stosunku do 1960 r. o około 21%, w żywcu zaś pozwoli uzyskać masę towarową ponad 2 mln ton, czyli o ponad 30% więcej w stosunku do 1960 r.</u>
<u xml:id="u-11.5" who="#PoselJakubowskiAlbin">Do zadań hodowli należy również chów owiec, które przy właściwym doborze ras pozwolą na wyprodukowanie około 14 tys. ton wełny i około 80 tys. ton żywca, oraz zwiększenie chowu drobiu, który może dać przyrost około 30%, to jest do 66 mln sztuk tego cennego inwentarza, którego produkcja osiągnąć pozwoli około 100 tys. ton żywca i około 5 mld sztuk jaj.</u>
<u xml:id="u-11.6" who="#PoselJakubowskiAlbin">Prócz tych zasadniczych działów produkcji rolnej nie mniej ważna jest produkcja roślin przemysłowych, stanowiących cenny surowiec dla naszego przemysłu.</u>
<u xml:id="u-11.7" who="#PoselJakubowskiAlbin">Oto są postulaty zasadnicze, które muszą być zrealizowane na miarę potrzeb społecznych, które wzrastają proporcjonalnie do przyrostu naturalnego ludności i podnoszenia się poziomu życia społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-11.8" who="#PoselJakubowskiAlbin">By je zrealizować, trzeba ,dołożyć starań do spełnienia podstawowych warunków, stanowiących o możliwościach racjonalnego rozwoju rolnictwa. Nie jest moim zamiarem omawianie poszczególnych elementów tego kompleksowego zadania, chciałbym jedynie poświęcić nieco uwagi najważniejszemu z tych elementów, to jest człowiekowi, który wyposażony w odpowiednie środki produkcji i umiejętność twórczego i celowego działania, zadecyduje o powodzeniu zamierzonych zadań.</u>
<u xml:id="u-11.9" who="#PoselJakubowskiAlbin">Wysoka Izbo! Przyjmując szacunkowo, iż w rolnictwie pracuje zawodowo około 7.200 tys. osób, że ich stanowiska pracy rozmieszczone są w około 3.900 tys. gospodarstw, bardzo zróżnicowanych pod względem wielkości, że towarowość tych gospodarstw bywa i dobra, i niedostateczna lub zgoła żadna, że z tej milionowej masy chłopskiej tylko niewielki odsetek zatrudniony jest w dużych gospodarstwach państwowych i spółdzielczych, że proces zespołowego działania rozwija się na wsi bardzo powoli, że poziom umiejętności racjonalnego gospodarowania i zasobność w mechaniczne środki produkcji jest tutaj również bardzo niedostateczna — zdajemy sobie sprawę z ogromu zadań, których trzeba dokonać, aby tylko ustawić w pewnych prawidłach tok produkcji i wprowadzić tę olbrzymią energię ludzką na właściwą drogę rozwoju.</u>
<u xml:id="u-11.10" who="#PoselJakubowskiAlbin">Jednakże przy obowiązującej zasadzie planowej gospodarki, przy zamierzonym wzroście zadań produkcyjnych w rolnictwie niezbędne są odpowiednio przygotowane i organizacyjnie powiązane kadry. Wprawdzie nasze zakłady naukowe wyższe i średnie przysposobiły pewną, aczkolwiek niedostateczną, ilość ludzi do pracy w rolnictwie, lecz okazało się, że gospodarka rolna nie odnosi zamierzonych korzyści mimo ich kwalifikacji ze względu na to, że tylko część tej kadry weszła do rolnictwa, reszta związała się z innymi działami gospodarki narodowej bądź utknęła w administracji.</u>
<u xml:id="u-11.11" who="#PoselJakubowskiAlbin">Na przełomie lat 1956—1957, jak wskazują materiały GUS-owskie, na 8.147 inżynierów rolnictwa tylko 2.097 osób weszło bezpośrednio do pracy w rolnictwie. Podobnie też dzieje się z absolwentami techników rolniczych, gdzie z 12.843 tylko 7.000 osób związało się z produkcją rolną.</u>
<u xml:id="u-11.12" who="#PoselJakubowskiAlbin">Być może, że powoduje to wciąż trudna sytuacja samego rolnictwa, gdzie zarobki nie są atrakcyjne, a średnia płaca jest najniższa w stosunku do zarobków w innych działach gospodarki. Stwierdzając jednak taki stan rzeczy, dochodzimy do wniosku, że niedobór kwalifikowanych kadr w rolnictwie wynika nie z braku odpowiednich zakładów kształcących, ale z przyczyn raczej innych, które — by dobrze przysłużyć się sprawie — należałoby usunąć. A wielka szkoda, gdyż ludzie ci, wprowadzeni na należne im miejsca, przyczyniliby się do rozwoju gospodarki zasilając odcinki najbardziej czułe, jak planowanie, koordynacja zadań produkcyjnych czy organizacja gospodarstw.</u>
<u xml:id="u-11.13" who="#PoselJakubowskiAlbin">Nie mamy również dostatecznych kadr w melioracji, której zadania wzrastają z każdym rokiem tak, że związana z rolnictwem geodezja rozporządza bardzo ograniczoną ilością specjalistów, nie mogąc podołać zadaniom. Wszystko to w różny sposób odbija się ujemnie na naszej gospodarce i hamuje jej rozwój.</u>
<u xml:id="u-11.14" who="#PoselJakubowskiAlbin">Nie od rzeczy będzie wspomnieć, że ciągnąca się latami sprawa uregulowania spraw własnościowych dla setek tysięcy gospodarstw leży w gestii geodetów, bo nikt inny dokonać tego nie może, a opracowanie planów w zakresie gospodarki wodnej i ich wykonanie — to przecież zadania inżynierii wodnej i naszej służby melioracyjnej.</u>
<u xml:id="u-11.15" who="#PoselJakubowskiAlbin">Szczególnie ostro występuje to zagadnienie bezpośrednio w produkcji, gdyż tutaj przede wszystkim potrzeba odpowiedniej ilości ludzi kwalifikowanych. Ich praca musi być należycie zorganizowana, zadania skoordynowane, funkcje planowo ustawione we właściwych pionach, dla których zakres czynności powinien być bardziej skonkretyzowany. Zauważa się bowiem, że w realizowaniu planowych zadań produkcyjnych w rolnictwie powstaje poważna trudność prawidłowego ich wykonania z uwagi na niedoprowadzenie samego planowania do końca, to jest do warsztatu produkcyjnego, do poszczególnego gospodarstwa.</u>
<u xml:id="u-11.16" who="#PoselJakubowskiAlbin">Na to uwagę zwracają nie tylko inżynierowie i ekonomiści, ale zauważają to również sami chłopi-producenci. Nieskoordynowana należycie praca w zakresie kontraktacji produkcji, która może mieć niepośledni wpływ na kształtowanie się kierunków produkcyjnych i strukturę zasiewów, nie może spełnić tego zadania, a niejednokrotnie wywołuje raczej niepokój i zakłóca zamierzony porządek w toku produkcji. Agenci bowiem kontraktacyjni różnych przemysłów i central zbyt swobodnie traktują swą pracę, a praca ich nosi często charakter pracy domokrążnych komiwojażerów, dla których zawarcie transakcji to sprawa zwiększenia obrotów i prowizji.</u>
<u xml:id="u-11.17" who="#PoselJakubowskiAlbin">Przypadki nieprawidłowości tego rodzaju są zbyt częste, by o nich nie mówić. W rejonie rozwiniętego przemysłu, bazującego na surowcach pochodzenia rolniczego, szczególnie ostro sprawa ta występuje. Zawyżanie upraw kontraktowanych w stosunku do gruntów ornych poszczególnych gospodarstw, nieliczenie się z warunkami glebowymi gospodarstwa, prowadzenie kontraktacji za wszelką cenę — nie jest ani prawidłowe, ani dobre, gdyż narusza proporcje strukturalne poszczególnych gospodarstw, a tym samym osłabia je zamiast wzmacniać, a na dłuższą metę źle się przysługuje samemu przemysłowi.</u>
<u xml:id="u-11.18" who="#PoselJakubowskiAlbin">Na przykład, korzystne warunki kontraktacji roślin włóknistych sprzyjają ich produkcji, ale nie znaczy to, że — dajmy na to — konopie można zasiewać w nieograniczonej ilości kosztem innych upraw bądź kosztem zaorywania użytków zielonych, które przecież przedstawiają wartość zasadniczą na przyszłość, bo to doprowadza niekiedy do absurdu, jak w tym wypadku, gdzie umową kontraktacyjną na uprawę konopi objęto niemal całe gospodarstwa.</u>
<u xml:id="u-11.19" who="#PoselJakubowskiAlbin">Kadry fachowe przemysłu mięsnego i Centrali Obrotów Zwierzętami Hodowlanymi mają określone zadania, które sprzyjać mają produkcji hodowlanej. Ale i tutaj bywa różnie.</u>
<u xml:id="u-11.20" who="#PoselJakubowskiAlbin">Chłopi pewnej wsi, świadomi potrzeby — pozwolę sobie na ten przykład — odświeżenia stada podstawowego trzody, czynią starania o nabycie sztuk z gniazd zarodowych z innego terenu i otrzymują zapewnienie, że ich postulat będzie zrealizowany. W oznaczony dzień zamiast oczekiwanych egzemplarzy otrzymali wyjaśnienie od zootechników, że najlepiej nabyć żądany towar u sąsiadów, gdyż jest on lepszy niż w gniazdach zarodowych. Widać z tego, że lepsi bywają hodowcy wśród chłopów niż zootechnicy wśród personelu Centrali Obrotu Zwierzętami Hodowlanymi i przemysłu mięsnego.</u>
<u xml:id="u-11.21" who="#PoselJakubowskiAlbin">Wysoka Izbo! Aby sprostać poważnym zadaniom postawionym przed rolnictwem, koniecznym się staje prawidłowe ustawienie kadr, przede wszystkim na pozycjach wyjściowych, koordynacja zadań poszczególnych ośrodków mających związek z rolnictwem jak również podniesienie dyscypliny pracy na poszczególnych odcinkach. Są to wprawdzie zadania trudne, ale kiedy w obecnej chwili mamy tak daleko posuniętą sprawę po stronie organizacyjnej przez masową mobilizację chłopów w kółkach rolniczych, znaczy to, że szanse nasze wzrosły i wykonanie zadań tego rodzaju będzie ułatwione.</u>
<u xml:id="u-11.22" who="#PoselJakubowskiAlbin">20.640 kółek rolniczych zrzesza obecnie 600 tys. członków, a 7.691 kół gospodyń wiejskich skupia 148 tys. kobiet wiejskich. Jest to prawie milionowa siła ludzka. Pośród tych ludzi na tysiące liczyć można najbardziej zaawansowanych rolników, dobrych praktyków i nieprzeciętnych specjalistów. Jeśli stwierdzamy, że nasze kadry kwalifikowane są niedostateczne, że nie możemy ludźmi o wyższych czy średnich kwalifikacjach wypełnić licznych luk w rolnictwie, a równocześnie przekonani jesteśmy, że mimo wszystko jakoś to idzie, że rolnictwo znalazło się na właściwej drodze, że jego potencjał gospodarczy stale wzrasta, że wnosi ono coraz większy wkład do dochodu narodowego — to zawdzięczamy to między innymi właśnie owym bezimiennym przodownikom, liczonym na tysiące.</u>
<u xml:id="u-11.23" who="#PoselJakubowskiAlbin">W dobie obecnej, kiedy państwo mogło już udostępnić specjalne środki tworząc Fundusz Rozwoju Rolnictwa, otworzyła się możliwość zaopatrzenia rolnictwa na wielką skalę w mechaniczne środki produkcji. To usprawni produkcję i ułatwi wykonanie zadań produkcyjnych. Oczywiście, z rozwojem mechanizacji narasta nadal zagadnienie kadr, tym razem innego rodzaju, niemniej jednak nie może ujść ono naszej uwagi.</u>
<u xml:id="u-11.24" who="#PoselJakubowskiAlbin">Wprawdzie w porę przewidziano środki zaradcze organizując 3-miesięczne kursy dla traktorzystów, które w ciągu roku mogą dać około 4 tysięcy absolwentów, ale sprawa traktorzystów nie jest sprawą najtrudniejszą, gdyż prócz organizowanych kursów drogą samokształcenia praktycznego nabędzie umiejętność prowadzenia ciągnika kilka lub kilkanaście tysięcy młodzieży wiejskiej, zapoznanej zresztą niezgorzej z prowadzeniem innych pojazdów mechanicznych. Raczej nadzór nad tą olbrzymią bazą mechaniczną, rozczłonkowaną na tysiące stanowisk w całym kraju, przygotowanie punktów usługowo-remontowych stanowi tutaj problem główny. Również parkowanie tych cennych maszyn nie może się odbywać pod gołym niebem.</u>
<u xml:id="u-11.25" who="#PoselJakubowskiAlbin">Tak się często składa, że u nas z każdą nową sprawą rodzi się nowy problem. Jak mi wiadomo, nie ma w kraju rolników z kwalifikacjami, których przygotowała szkoła do posługiwania się na co dzień mechanicznymi środkami produkcji w rolnictwie. Gdy posiadają tę umiejętność, to raczej nabyli ją poza szkołą w praktyce codziennego życia. Jest sprawą znaną, że nasze wyższe szkoły rolnicze nie mają w swoich programach zadań praktycznego opanowania przedmiotów z zakresu mechanizacji rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-11.26" who="#PoselJakubowskiAlbin">Podobnie rzecz się ma zresztą i w technikach rolniczych. Istniejące wydziały mechanizacji rolnictwa przy politechnikach kształcą raczej inżynierów-konstruktorów maszyn rolniczych, zaś technika mechanizacji rolnictwa kształcą techników-mechaników. Jak widzimy, można mieć w powiecie dobrych agrotechników i zootechników, ale mechanizację rolnictwa musimy pozostawić w rękach traktorzystów.</u>
<u xml:id="u-11.27" who="#PoselJakubowskiAlbin">Stąd nasuwa się wniosek, postulujący o wprowadzenie do programu szkół rolniczych różnych stopni obowiązku zdobycia przez uczących się praktycznych umiejętności z zakresu mechanizacji rolnictwa. W przedmiocie zaś dotyczącym bazy usługowo-remontowej należałoby zająć się odpowiednim przygotowaniem warsztatów POM-owskich oraz roztoczyć opiekę nad zakładami usługowymi rzemiosła i w miarę potrzeby zagęścić ich sieć. Szczególnie chodzi o warsztaty kowalskie, gdyż doświadczenie uczy, że w wypadkach licznych awarii maszyn będących często w akcji najczęściej wiejski kowal wyprowadzał z opresji niewydolny agregat.</u>
<u xml:id="u-11.28" who="#PoselJakubowskiAlbin">Należy również chociażby pobieżnie zwrócić uwagę na sprawy szkolenia zawodowego samych rolników. Sprawa ta była już omawiana przez przedmówców i na pewno poświęcą jej uwagę inni koledzy. Przy dzisiejszym stanie rolnictwa obok wyższych szkół rolniczych i techników rolniczych mamy szkoły rolnicze niższego stopnia, i oprócz tego — zorganizowany system szkolenia pozaszkolnego kursowego i przysposobienie rolnicze.</u>
<u xml:id="u-11.29" who="#PoselJakubowskiAlbin">Według przewidywanych planów liczy się, że już w 1960 r. szkoły te mogą wypuścić 16 do 17 tysięcy absolwentów, a ponieważ wszystko wskazuje na to, że kandydatów będzie przybywało z każdym rokiem, około 1965 r. liczba ta może przekroczyć 100 tysięcy i na pewno będzie nadal wzrastała.</u>
<u xml:id="u-11.30" who="#PoselJakubowskiAlbin">Oczywiście i tu są trudności organizacyjne, jak brak pomieszczeń, niedobór w kadrach nauczycielskich, brak wyposażenia, co przy ograniczonych środkach na ten cel przewidzianych pogłębia te trudności, jednakże z uwagi na cel, jaki przyświeca, wierzę, że trudności te będą pokonane.</u>
<u xml:id="u-11.31" who="#PoselJakubowskiAlbin">Kończę moje przemówienie w przekonaniu, że podniesione przeze mnie uwagi są odbiciem czasu i dotyczą spraw dla rolnictwa zasadniczych, które rozwiązane pomyślnie, pozwolą przełamać trudności bieżące i przyśpieszyć rozwój rolnictwa oraz wzrost jego produkcji na miarę potrzeb postulowanych w uchwałach Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej i Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego.</u>
<u xml:id="u-11.32" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#WicemarszalekZenonKliszko">Głos ma poseł Kazimierz Król.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#PoselKrolKazimierz">Panie Marszałku, Wysoka Izbo! Ostatnio mamy pewne niepowodzenia w produkcji rolnej. Wynikają one nie tylko z wyjątkowo nie sprzyjających warunków klimatycznych w ostatnim roku. Trudności w rozwoju hodowli trzody chlewnej dały się już zauważyć podczas spisu rolnego w 1958 r. O tym, że przekraczamy fundusz płac, wiadomo było także od początku roku 1959. Sądzę, że dysponujące sprawozdawczością władze zareagowały na te zjawiska za późno. Opóźnienie to spowodowało konieczność zastosowania między innymi aż tak niepopularnych środków, jak podwyżka cen.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#PoselKrolKazimierz">To rozwiązanie było, niestety, konieczne. Czy to jest jednak trwałe wyjście z impasu? Moim zdaniem, nie. Głównym naszym brakiem jest źle zorganizowana baza paszowa. Zwiększony import pasz — to też półśrodek. Za mało dotychczas zrobiono, by wybitnie podnieść własną produkcję pasz. Wiemy na przykład, że konieczne są melioracje. Dobrze, że je doceniamy, ale to wymaga ogromnych nakładów inwestycyjnych. Nie obejdzie się jednak bez dużo większych nakładów najbardziej zainteresowanych chłopów.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#PoselKrolKazimierz">Wiadomo jest, że nie można rozwiązać sprawy mięsa podniesieniem cen czy sprawy pasz poprzez ich import, łatwo natomiast jest poradzić, że należy zwiększyć melioracje, mechanizację i nawożenie. Gorzej już, gdyby trzeba było poradzić, kto ma na to dać pieniądze. Są jednak rezerwy, które przy minimalnych nakładach mogą dać ogromne zyski w gospodarce narodowej. Wskażę dla przykładu tylko dwie.</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#PoselKrolKazimierz">Pierwsza — to ziemniaki. Chłop uprawia je głównie dlatego, że dają one dużo paszy. Obszar wzięty pod uprawę ziemniaka daje możliwość wykarmienia przynajmniej dwa razy tyle trzody chlewnej aniżeli wówczas, gdybyśmy ten sam kawał ziemi zasiali jęczmieniem czy innym zbożem. Chłop w małym gospodarstwie nie liczy się z robocizną, bo i tak nie wie, co ma robić z czasem. Przed wojną ziemniak stanowił dla chłopa podstawę wyżywienia nie tylko trzody, ale i jego rodziny. Dziś nie brakuje chłopskiej rodzinie chleba, ale dla trzody zabrakło ziemniaków.</u>
<u xml:id="u-13.4" who="#PoselKrolKazimierz">Stąd cena ziemniaków poszła w górę i chów świń stał się nieopłacalny. Rentowność gospodarki chłopskiej wzrosła, a rentowność produkcji trzody chlewnej, niestety, spadła.</u>
<u xml:id="u-13.5" who="#PoselKrolKazimierz">Jaka jest tego przyczyna? Prosta. Po wojnie pogłowie trzody chlewnej cały czas szybko rosło, a produkcja ziemniaków stała w miejscu. Wcześniej czy później musiał wystąpić brak ziemniaka i wzrost jego ceny, a w konsekwencji — zahamowanie wzrostu pogłowia trzody chlewnej. Jaka na to rada? Również prosta. Należy podnieść plony ziemniaka. Obecnie mamy około 120 kwintali z ha, a możemy łatwo mieć dwa razy tyle. Potrzebna jest głównie jedna rzecz, to jest używanie do sadzenia ziemniaka przerzucanego z północnej Polski oraz stosowanie właściwych jego odmian. Opłaci się dać nawet wysoką cenę za takiego sadzeniaka oraz pokryć koszty jego przewozu.</u>
<u xml:id="u-13.6" who="#PoselKrolKazimierz">Każdy, kto się z tym zagadnieniem bliżej zetknął, doskonale to rozumie. Rozumieją to i władze, ale — niestety — za mało czynią na tym odcinku. Chodzi przecież nie tyle o pieniądze, ile o pewien wysiłek organizacyjny. Za brak tego wysiłku musimy jako chłopi mieć żal. Dużo mówimy o gospodarce planowej, o obsłudze rolnictwa, a chłopi w pojedynkę sprowadzają ziemniaki z jednego krańca Polski na drugi, na przykład z Olsztyńskiego do Wrocławskiego.</u>
<u xml:id="u-13.7" who="#PoselKrolKazimierz">Drugi przykład — to pszczoły. Wszyscy wiedzą, że pszczoły dają największą korzyść rolnictwu jako zapylaczki, a nie dostarczycielki miodu. W większości państw pszczelarze otrzymują poważne sumy za to, że swoje pasieki rozstawiają na polach uprawnych, wymagających zapylania przez owady. Pszczelarstwo cieszy się dlatego wszechstronnym poparciem państwa. W dodatku cena 1 kg miodu jest z reguły wyższa, aniżeli jednego kg masła.</u>
<u xml:id="u-13.8" who="#PoselKrolKazimierz">A u nas? Dużo jest tych, co troskliwie liczą dochody pszczelarzy. Wyliczają im bajońskie sumy dochodu, ale nie potrafią zauważyć, że nasze pszczelarstwo stoi w miejscu, że jest na prymitywnie niskim poziomie. Czy jesteśmy aż tak bogaci, by marnować tyle bogactwa? Chyba nie! Nie czas i nie miejsce na omawianie szczegółów, ale czas najwyższy, by przestać traktować pszczelarstwo po macoszemu, by nie doceniać jego roli.</u>
<u xml:id="u-13.9" who="#PoselKrolKazimierz">Jako zastępca prezesa Polskiego Związku Pszczelarskiego, pragnę w imieniu wszystkich pszczelarzy w Polsce zaapelować do naszych władz państwowych, aby otoczyły większą opieką pszczelarstwo, które jest gałęzią przecież czysto rolniczą. Należałoby przydzielić wszystkim województwom inspektorów pszczelarskich, a powiatom — instruktorów.</u>
<u xml:id="u-13.10" who="#PoselKrolKazimierz">Gdybyśmy w Polsce obsadzili wszystkie drogi, place i polany leśne drzewami i krzewami miododajnymi, to za kilka lat uzyskalibyśmy setki ton miodu nie tylko na własne potrzeby kraju, lecz i na eksport, za który można by uzyskać tak potrzebne nam dewizy.</u>
<u xml:id="u-13.11" who="#PoselKrolKazimierz">W Polsce odczuwamy potrzebę ustawy pszczelarskiej, która uregulowałaby wiele piekących spraw, jak na przykład walkę z chorobami pszczół lub plagę fałszowania miodu.</u>
<u xml:id="u-13.12" who="#PoselKrolKazimierz">Ustawę taką powitaliby z dużym zadowoleniem nie tylko pszczelarze, lecz także i całe nasze społeczeństwo.</u>
<u xml:id="u-13.13" who="#PoselKrolKazimierz">Żywię głęboką nadzieję, że rząd uwzględni w swej dalszej pracy także i moje skromne postulaty.</u>
<u xml:id="u-13.14" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#WicemarszalekZenonKliszko">Udzielam głosu posłowi Stanisławowi Miłostanowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#PoselMilostanStanislaw">Wysoki Sejmie! Chciałbym na przykładzie jednego powiatu województwa poznańskiego, powiatu średzkiego, poruszyć kilka spraw, dotyczących gospodarki rolnej.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#PoselMilostanStanislaw">Bardzo poważnym, odrębnym zagadnieniem naszego powiatu jest spółdzielczość produkcyjna. Powiat średzki, podobnie jak większość powiatów województwa poznańskiego, jest typowo rolniczy. Poza miastem powiatowym Środa i miasteczkiem Kostrzyn — nie ma żadnych większych zakładów przemysłowych.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#PoselMilostanStanislaw">Na terenie wsi znajduje się jedynie przemysł rolno-przetwórczy, jak gorzelnie, płatkarnie, mleczarnie itp.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#PoselMilostanStanislaw">W strukturze naszego rolnictwa gospodarstwa indywidualne obejmują 53% użytków rolnych, spółdzielnie produkcyjne — 23,9%, PGR-y — 23,1%.</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#PoselMilostanStanislaw">Spółdzielczość produkcyjna na terenie powiatu średzkiego datuje się od 1949 r. Na przestrzeni tych lat ogólna ilość spółdzielni zmieniała się z uwagi na to, że w związku ze zmianą granic administracyjnych powiatu część spółdzielni przeszła do innych powiatów, część zaś rozwiązała się po październiku 1956 r. Obecnie mamy w naszym powiecie 71 spółdzielni produkcyjnych, pracujących zespołowo, zgodnie z uchwalonym przez siebie statutem.</u>
<u xml:id="u-15.5" who="#PoselMilostanStanislaw">W ciągu ostatnich 3 lat plony w spółdzielniach produkcyjnych kształtowały się następująco z 4 zbóż podstawowych: w 1957 r. — 15.5q z ha, w 1958 r. —19 q z ha, w 1959 r. — 17.5q z ha, ziemniaki w 1957 r. — 99,3 q z ha, w 1958 r. — 101,9 q z ha, w 1959 r. — 125 q z ha, buraki cukrowe w 1957 r. — 206,9 q z ha, w 1958 r. — 208,2 q z ha, w 1959 r. — 115 q z ha.</u>
<u xml:id="u-15.6" who="#PoselMilostanStanislaw">Jak wynika z podanych liczb, w bieżącym roku nastąpił poważny spadek w produkcji buraka cukrowego, spowodowany z jednej strony długotrwałą suszą, zaś z drugiej strony — masowym wystąpieniem mszycy.</u>
<u xml:id="u-15.7" who="#PoselMilostanStanislaw">Brak dostatecznej ilości środków chemicznych nie pozwolił na przeciwstawienie się występującej pladze. Również obowiązujące w województwie poznańskim zarządzenie o opóźnieniu siewu buraka cukrowego z uwagi na występowanie płaszczyńca nie dało pożądanych wyników i z tych względów zarządzenie to zostanie cofnięte. Już w przyszłym roku siewy buraka będą dokonywane w terminach właściwych, przy zastosowaniu większych ilości środków chemicznych, co niewątpliwie przyczyni się do podniesienia plonów i produkcji cukru.</u>
<u xml:id="u-15.8" who="#PoselMilostanStanislaw">Na odcinku uzyskanych plonów 4 podstawowych zbóż znaczna część naszych spółdzielni uzyskiwała większą wydajność od gospodarstw innych. Na przykład spółdzielnia produkcyjna Krzyżowniki — 27 q z ha, Dębicz — 26 q z ha, Połażejewo — 25 q z ha, Kopaszyce — 24 q z ha itd.</u>
<u xml:id="u-15.9" who="#PoselMilostanStanislaw">Były też wypadki uzyskiwania jeszcze wyższych plonów, na przykład pszenicy. Spółdzielnia Śnieciska zebrała 31,6 q z ha, Dębicz — 29,6 q z ha, Kopaszyce — 28,5 q z ha.</u>
<u xml:id="u-15.10" who="#PoselMilostanStanislaw">Decydujące znaczenie we wzroście produkcyjności w spółdzielniach produkcyjnych ma stały postęp mechanizacji. Jeżeli przyjmiemy, że spółdzielnie produkcyjne na początku 1957 r. dysponowały zaledwie jednym ciągnikiem, dwiema młocarniami i niewielką ilością innych maszyn, to obecnie stan ten przedstawia się następująco: traktory — 48 sztuk, snopowiązałki — 36, żniwiarki — 37, młocarnie — 32, silniki elektryczne — 79.</u>
<u xml:id="u-15.11" who="#PoselMilostanStanislaw">Ponadto spółdzielnie nabyły w ciągu ostatnich trzech lat wiele innych podstawowych maszyn, jak siewniki, opielacze itp., które stanowią dzisiaj poważną pomoc w gospodarowaniu.</u>
<u xml:id="u-15.12" who="#PoselMilostanStanislaw">Produkcja mleka w naszych spółdzielniach produkcyjnych wynosiła w 1958 r. średnio 2.100 litrów od jednej krowy. Najwyższą wydajność uzyskało 8 spółdzielni, w których mleczność doszła średnio do 2.800 litrów od krowy. Niektóre spółdzielnie produkcyjne, na przykład Staniszewo Pławce, którą w roku bieżącym odwiedził premier ZSRR tow. Chruszczów, mają obory o wydajności 3.300 litrów mleka rocznie od krowy.</u>
<u xml:id="u-15.13" who="#PoselMilostanStanislaw">Jest to niewątpliwie duży i pocieszający dorobek spółdzielni produkcyjnych.</u>
<u xml:id="u-15.14" who="#PoselMilostanStanislaw">Trzoda chlewna w naszych spółdzielniach w porównaniu do gospodarstw indywidualnych nie tylko nie zmniejszyła się, ale odwrotnie — stale się powiększa. Kilka spółdzielni, jak na przykład Połażejewo, Zielniki i inne, powiększa pogłowie trzody chlewnej, co pozwala im rokrocznie na przedterminowe wykonanie planów obowiązkowych dostaw żywca, w niektórych wypadkach już w styczniu.</u>
<u xml:id="u-15.15" who="#PoselMilostanStanislaw">Tegoroczna długotrwała posucha odbiła się ujemnie w zabezpieczeniu paszy przede wszystkim w tych gospodarstwach, które nie doceniły ważności uprawy kukurydzy. Ostatni rok wykazał dobitnie, jakie możliwości w zabezpieczeniu pasz mają te gospodarstwa, które nie zważając na występującą niekiedy nieufność do tej rośliny — uprawiały ją w większych ilościach. Dzisiaj spółdzielnie te są zabezpieczone w dostateczną ilość karmy dla inwentarza i są zarazem dobrymi propagatorami rozpowszechniania tej tak cennej rośliny.</u>
<u xml:id="u-15.16" who="#PoselMilostanStanislaw">Powiat nasz postawił sobie jako najważniejsze zadanie, zwiększenie uprawy kukurydzy pięciokrotnie i zadanie to wykona zwiększając powierzchnię uprawy tej rośliny z 300 do 1.500 ha.</u>
<u xml:id="u-15.17" who="#PoselMilostanStanislaw">Wydaje mi się, że poważną trudnością w rozpowszechnianiu uprawy kukurydzy stanowi sprzęt i silosowanie. Dlatego też proponuję, aby Ministerstwo Rolnictwa postarało się zaopatrzyć gospodarstwa rolne, uprawiające większą ilość kukurydzy, w dostateczną ilość silosokombajnów.</u>
<u xml:id="u-15.18" who="#PoselMilostanStanislaw">Poważną bolączką spółdzielni produkcyjnych oraz hamulcem w organizowaniu dalszych spółdzielni jest dotychczas nie uregulowany problem zabezpieczenia emerytalnego spółdzielców na wypadek kalectwa i starości. Sprawę tę poruszają spółdzielcy na każdym prawie zebraniu i dlatego też należałoby ją rozwiązać centralnie.</u>
<u xml:id="u-15.19" who="#PoselMilostanStanislaw">Nie mniejszą bolączką na terenie naszego powiatu jest brak na wsi izb porodowych. Szczególnie odczuwa się to w państwowych gospodarstwach rolnych i spółdzielniach produkcyjnych, których członkowie wysuwają jako postulat utworzenie w powiecie choćby dwóch izb porodowych.</u>
<u xml:id="u-15.20" who="#PoselMilostanStanislaw">Ilość 19 łóżek porodowych w szpitalu powiatowym przy rocznej liczbie porodów około 600 jest zupełnie nie wystarczająca. Dlatego też budowa nowych obiektów do tego celu lub adaptacja istniejących na wsi budynków, jak na przykład pałace, jest potrzebą naglącą. Ma tu również Ministerstwo Zdrowia okazję do zaszczytnego udziału w umacnianiu spółdzielni produkcyjnych i państwowych gospodarstw rolnych.</u>
<u xml:id="u-15.21" who="#PoselMilostanStanislaw">Nie mniejszy problem stanowi sprawa zajmowania pomieszczeń gospodarczych i mieszkalnych przez osoby obce, nie związane ze spółdzielniami. Dotychczasowe przepisy prawne są zbyt formalne, gdyż wymagają każdorazowego kierowania sprawy na drogę postępowania sądowego, co w efekcie nie rozwiązuje zagadnień, tym bardziej że sądownictwo do tych spraw podchodzi z wielką rezerwą. Najprostszym rozwiązaniem tej sprawy byłoby podniesienie opłat z tytułu dzierżawy do takiej wysokości, jak stosuje się obecnie w państwowych gospodarstwach rolnych.</u>
<u xml:id="u-15.22" who="#PoselMilostanStanislaw">Rozwój spółdzielni produkcyjnych w naszym powiecie nie tylko nie przeszkadza, ale sprzyja rozwojowi kółek rolniczych. W powiecie średzkim istnieje 59 kółek rolniczych, skupiających 1.400 członków. Większość tych kółek wykazuje już większą żywotność i z powodzeniem spełnia postawione przed nimi zadania. Część kółek rolniczych wymaga oczyszczenia od ludzi obcych idei kółek rolniczych, dla których zagadnienie wykorzystania Funduszu Rozwoju Rolnictwa i właściwa praca kółek jest nie do przyjęcia. Z drugiej strony — organizacje te nie skupiają jeszcze podstawowej masy pracującego chłopstwa mało-i średniorolnego.</u>
<u xml:id="u-15.23" who="#PoselMilostanStanislaw">Z Funduszu Rozwoju Rolnictwa skorzystało w tym roku już 9 kółek rolniczych, zaopatrując się w niezbędny zestaw maszyn do pracy zespołowej.</u>
<u xml:id="u-15.24" who="#PoselMilostanStanislaw">Służba agronomiczna. Swoisty charakter powiatu średzkiego z uwagi na wysoki procent uspołecznienia wsi wysuwa jako czołowe zadanie usprawnienie organizacji służby rolnej. Dotychczasowy system organizacyjny rozbicia służby rolnej na Państwowy Zarząd Rolnictwa, kółka rolnicze, Związek Spółdzielni Produkcyjnych itd. nie zdaje — moim zdaniem — egzaminu.</u>
<u xml:id="u-15.25" who="#PoselMilostanStanislaw">Wielokierunkowy system kierowania rolnictwem okazał się niepraktyczny i przynosi w zasadzie więcej szkody niż pożytku mimo poważnej, a zarazem kosztownej obsady agronomicznej powiatu. Gdyby rolnictwo miało jeden pion lub najwyżej dwa — w tym jeden odpowiedzialny za sprawy koordynujące i kontrolne, a drugi za produkcyjne — niewątpliwie wydajność tych samych ludzi byłaby większa i usprawniłaby pracę zarówno rad narodowych, jak i całej gospodarki rolnej.</u>
<u xml:id="u-15.26" who="#PoselMilostanStanislaw">Podobnie należałoby uporządkować organizacje kontraktacji roślin uprawnych, które dotychczas prowadzone są przez wiele różnych instytucji, nie uwzględniających z jednej strony warunków glebowych i obowiązującej rejonizacji, a z drugiej strony — interesujących się wyłącznie skupem zakontraktowanych roślin. Wynik tej pracy jest bardzo niekorzystny, a zarazem kosztowny dla państwa.</u>
<u xml:id="u-15.27" who="#PoselMilostanStanislaw">Również poważny problem to sprawa budynków w resztówkach poparcelacyjnych w tych miejscowościach, gdzie dotychczas nie powstały spółdzielnie produkcyjne. Większość tych budynków wymaga natychmiastowego kapitalnego remontu.</u>
<u xml:id="u-15.28" who="#PoselMilostanStanislaw">Wysokość wpływów z tytułu dzierżaw tych budynków w skali powiatu jest tak niska, że wystarczyłaby zaledwie na pokrycie kosztów remontu jednego obiektu, a ponadto rady narodowe nie mają uprawnień, żeby środki te przeznaczyć na remonty.</u>
<u xml:id="u-15.29" who="#PoselMilostanStanislaw">Wysoki Sejmie! Wszystkie omówione przeze mnie czynniki mają ujemny wpływ na całość produkcji rolnej i wymagają szybkiego załatwienia. Zarządzenia w tej mierze mogą mieć charakter przejściowy, gdyż w miarę postępu procesu uspółdzielczania wsi przepisy tego rodzaju przestaną być prawomocne.</u>
<u xml:id="u-15.30" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#WicemarszalekZenonKliszko">Zarządzam 20-minutową przerwę.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 11 min. 35 do godz. 12 min. 5)</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#Marszalek">Wznawiam obrady. Głos ma poseł Alojzy Biłko.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#PoselBilkoAlojzy">Wysoki Sejmie! Zabierając głos w dyskusji nad planem gospodarczym i budżetem państwa na rok 1960, pragnę również w swoim wystąpieniu zwrócić uwagę na sytuację finansowo-gospodarczą w spółdzielniach produkcyjnych, gdyż sprawy rolnictwa, jako zasadnicze, zostały już dostatecznie szeroko omówione.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#PoselBilkoAlojzy">Zgodnie z ogólnymi tendencjami w rolnictwie współczesnym oraz rozwojem postępu technicznego konieczne jest organizowanie dużych gospodarstw rolnych. W naszym kraju droga uspołecznienia stosunków społeczno-gospodarczych jest przeprowadzana różnymi formami odpowiadającymi tradycjom oraz warunkom współczesnym. W konsekwencji dojdziemy do przekształcenia naszej rozdrobnionej gospodarki, do spółdzielczego łączenia ziemi i innych środków produkcji przez samych chłopów, do tworzenia dużych gospodarstw rolnych, jakimi są spółdzielnie produkcyjne.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#PoselBilkoAlojzy">Ruch spółdzielczości produkcyjnej w naszym kraju posiada przeszło 10-letnią tradycję. Na koniec 1958 r. było 1.911 spółdzielni produkcyjnych, które gospodarowały na 230 tys. ha ziemi i zrzeszały 24 tys. rodzin.</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#PoselBilkoAlojzy">Organizowanie nowych spółdzielni produkcyjnych odbywa się stosunkowo powoli. W okresie 1957—1958 powstało 271 spółdzielni produkcyjnych, w tym 166 reaktywowanych i 105 nowo zorganizowanych. W roku bieżącym do końca września powstało 206 spółdzielni, z tego 189 zostało już zarejestrowanych.</u>
<u xml:id="u-18.4" who="#PoselBilkoAlojzy">Z zadowoleniem stwierdzamy, że tworzenie nowych gospodarstw socjalistycznych oparte jest na zdrowych zasadach ekonomicznych oraz dobrowolności w pełnym tego słowa znaczeniu. Obecnie najlepiej rozwijają się spółdzielnie produkcyjne w województwach centralnych i tam też istnieje największa ich ilość, jak poznańskie — 493, bydgoskie — 211, warszawskie — 195, lubelskie — 193.</u>
<u xml:id="u-18.5" who="#PoselBilkoAlojzy">Pod względem użytkowania gruntów największe spółdzielnie produkcyjne znajdują się na terenie województwa szczecińskiego o średnim obszarze 230,6 ha, poznańskiego — 205,7 ha oraz gdańskiego — 162,5 ha. Najmniejsze spółdzielnie produkcyjne są w takich województwach, jak krakowskie, kieleckie i łódzkie.</u>
<u xml:id="u-18.6" who="#PoselBilkoAlojzy">Ogółem w kraju przypada na 1 rodzinę w spółdzielni 9,2 ha użytków rolnych łącznie z powierzchnią działki przyzagrodowej.</u>
<u xml:id="u-18.7" who="#PoselBilkoAlojzy">W ostatnich latach w spółdzielniach produkcyjnych zaszły istotne zmiany w organizacji i stosunkach wewnętrznych, w wyniku czego obserwuje się wzrost samorządności oraz wzrost poczucia odpowiedzialności członków za losy spółdzielni.</u>
<u xml:id="u-18.8" who="#PoselBilkoAlojzy">Biorąc pod uwagę wyniki produkcyjne, jakie uzyskują spółdzielnie, należy je ocenić jako coraz lepsze. Wyraźną poprawę obserwujemy przede wszystkim w strukturze zasiewów. Udział zasiewu zbóż wynosi 54,8% i jest prawie o 10% mniejszy niż w indywidualnej gospodarce chłopskiej. Jednocześnie obserwujemy wzrost uprawy roślin strączkowych na ziarno, motylkowych i pastewnych do 20,5%, co w gospodarce indywidualnej wynosi 11,3%. Zmniejszenie uprawy ziemniaków w strukturze zasiewu w spółdzielniach produkcyjnych rekompensuje większy udział roślin przemysłowych. Oczywiście są to średnie krajowe, które w różnych rejonach lub grupach spółdzielni mogą znacznie odbiegać od przeciętnej.</u>
<u xml:id="u-18.9" who="#PoselBilkoAlojzy">Województwo katowickie jest województwem, w którym wielu działaczy, nawet centralnych, widzi wyłącznie huty, kopalnie i inne zakłady przemysłowe. A przecież istnieje tam również rolnictwo, którego sukcesy gospodarcze przysłaniają dymiące kominy. Jako członek spółdzielni produkcyjnej tego właśnie województwa, pozwolę sobie przedstawić Obywatelom Posłom kilka fragmentów naszej pracy na tym odcinku.</u>
<u xml:id="u-18.10" who="#PoselBilkoAlojzy">W 1956 r. w naszym województwie w porównaniu z innymi rozwiązało się najmniej spółdzielni, nie narażając państwa i siebie na specjalnie wielkie straty. Wyraźnie daje się zauważyć właściwą postawę moralną spółdzielców i ich przywiązanie do tego ruchu. Gospodarujemy obecnie w 73 spółdzielniach produkcyjnych, z czego 66 prowadzi hodowlę zespołową, i w 3 spółdzielczych zespołach pastwiskowych. Razem zagospodarowujemy około 6 tys, ha ziemi, zrzeszając 1.200 członków.</u>
<u xml:id="u-18.11" who="#PoselBilkoAlojzy">Wartość majątku istniejących spółdzielni w naszym województwie (nie licząc wartości ziemi oraz budynków z Funduszu Ziemi) wynosi około 80 mln zł, zaś wartość wypracowanego wspólnego funduszu inwestycyjnego w latach 1949—1958 wynosi ca 28 mln zł. Biorąc pod uwagę produkcję połową, osiągamy wyższe plony od gospodarstw indywidualnych. Wydajność ta w roku bieżącym w 4 zbożach podstawowych kształtuje się na poziomie 17,5q z ha, rzepak — 16,5 q z ha, a w takiej spółdzielni produkcyjnej, jak Nowe Życie w Goleszowie nawet — 23 q z ha.</u>
<u xml:id="u-18.12" who="#PoselBilkoAlojzy">Analizując okopowe, to na przykład w naszej spółdzielni produkcyjnej Zgoda w Dębowcu uzyskaliśmy 114 q ziemniaków z ha, zaś plony buraków w bieżącym roku z wiadomych przyczyn są średnio o 40% niższe i wynoszą: cukrowe — 141 q z ha, pastewne — 252 q z ha. Wydajność osiągana w produkcji polowej nas nie zadowala i pragnęlibyśmy ją znacznie zwiększyć, dorównując takim państwom, jak Niemiecka Republika Demokratyczna czy Czechosłowacja.</u>
<u xml:id="u-18.13" who="#PoselBilkoAlojzy">W realizacji tych założeń oraz obniżce kosztów produkcji może nam jedynie pomóc, w pełnym tego słowa znaczeniu, mechanizacja, którą pragnę omówić odrębnie.</u>
<u xml:id="u-18.14" who="#PoselBilkoAlojzy">Równocześnie z produkcją połową idzie produkcja zwierzęca. Według danych z naszego województwa wydajność od jednej krowy w oborze spółdzielczej w porównaniu do gospodarstw indywidualnych również jest wyższa ca o 350 litrów mleka i wynosi 2.471 litrów. Ze 154 obór spółdzielczych w kraju, które były oceniane pod względem wydajności, 13 uznano za najlepsze, a w tym 7 z województwa katowickiego, zaś z tych siedmiu to sześć obór spółdzielczych powiatu cieszyńskiego. Spółdzielcy powiatu cieszyńskiego przywiązują do hodowli szczególną wagę. 8 spółdzielni produkcyjnych powiatu cieszyńskiego, które prowadzą hodowlę zespołową, w 1958 r. wyprodukowało 492.681 litrów mleka od 172 krów dojnych. Przeciętnie na jedną sztukę przypadają więc 2.864 litry. Z produkcji tej sprzedano państwu 420.900 litrów mleka.</u>
<u xml:id="u-18.15" who="#PoselBilkoAlojzy">Opierając się na wynikach produkcyjnych — 22 obory spółdzielcze naszego województwa przewidziane zostały na obory reprodukcyjne. Spółdzielnie nasze napotykają jednak na poważne trudności w uzyskaniu wysokowartościowego materiału zarodowego. Pomocą w tym wypadku byłaby przyrzeczona przez Ministerstwo Rolnictwa dostawa cieliczek, pochodzących z kontraktacji po cenach rzeźnych, przy równoczesnym pokryciu dodatku hodowlanego przez państwo.</u>
<u xml:id="u-18.16" who="#PoselBilkoAlojzy">W dziedzinie hodowli trzody chlewnej tak samo uzyskujemy coraz lepsze wyniki, w związku z czym mamy przygotowanych 8 chlewni zarodowych. Podobnie jak w hodowli bydła i tutaj borykamy się z trudnościami w nabyciu materiału elitarnego.</u>
<u xml:id="u-18.17" who="#PoselBilkoAlojzy">Poza produkcją połową i hodowlaną w naszych spółdzielniach prowadzimy uprawę warzyw, zaś pod szkłem znajduje się obecnie 8 tys. m^2^. Przytoczonych wyżej przykładów wcale nie uznajemy za najlepsze i ostateczne. Celem naszym jest uzyskanie jeszcze lepszych wyników, by nimi mobilizować wieś polską do szybszej specjalizacji.</u>
<u xml:id="u-18.18" who="#PoselBilkoAlojzy">Wysoki Sejmie! Dążąc do przebudowy ustroju rolnego na wsi w celu zabezpieczenia krajowi produkcji towarowej oraz możliwości dalszego odpływu ludności ze wsi do przemysłu, pragnę omówić parę problemów, które należycie opracowane oraz zrealizowane pozwoliłyby przyspieszyć proces budownictwa spółdzielczości produkcyjnej.</u>
<u xml:id="u-18.19" who="#PoselBilkoAlojzy">Na wstępie chcę stwierdzić, że sprawa spółdzielczości produkcyjnej nie jest polskiemu chłopu obca i że jej się nie boi. Chłop chce widzieć w pracy ulgę, nowoczesne metody gospodarowania, technikę i postęp w tej dziedzinie. W tym celu powinniśmy zbudować w województwie przynajmniej po jednej spółdzielni, w której można by było obejrzeć cały proces mechanizacji prac potowych, hodowlanych i podwórzowych, by stworzyć poglądowy obraz przykładowego gospodarstwa socjalistycznego.</u>
<u xml:id="u-18.20" who="#PoselBilkoAlojzy">Komitet Wojewódzki Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej w Katowicach latem tego roku zorganizował w POM Nierodzim naradę wszystkich dyrektorów zakładów przemysłowych naszego województwa oraz wystawę maszyn rolniczych. Celem narady było ustalenie możliwości naszego przemysłu w zmechanizowaniu prac w spółdzielniach produkcyjnych, produkcji niektórych maszyn oraz części zamiennych.</u>
<u xml:id="u-18.21" who="#PoselBilkoAlojzy">Minęło pół roku — okres co prawda niedługi — a my nadal dla bydła dowozimy wodę beczkowozami, nadal wynosimy obornik nosidłami na pryzmy, a brak części zamiennych stał się już tradycją. Z małą mechanizacją też ruszyć nie można z miejsca. Oczywiście, są tego przyczyny, gdyż nie ma kto wykonać dokumentacji technicznej z dostosowaniem małej mechanizacji do istniejących budynków inwentarskich. W typowych dokumentacjach, które są do dyspozycji, również nie przewidziano mechanizacji takich czynności, jak dowóz pasz, wywóz obornika czy dojenie. Dla przykładu podam, że spółdzielnia produkcyjna — „Promień” Ogrodzona, która musi budować nową oborę, oparła się na typowej dokumentacji.</u>
<u xml:id="u-18.22" who="#PoselBilkoAlojzy">Jeśli chodzi o mechanizację, to po pierwsze — nie miał jej kto wykonać, a następnie, jeżeli ten ktoś już się znalazł, to żądał — „tylko” 150 tys. zł. Oczywiście w tej sytuacji spółdzielcy zrezygnowali z budowy potrzebnej w ich warunkach obory. Tak więc sprawa małej mechanizacji rozbija się to o brak dokumentacji, to o brak fachowców-wykonawców, nie mówiąc już o trudnościach materiałowych.</u>
<u xml:id="u-18.23" who="#PoselBilkoAlojzy">W celu zabezpieczenia bazy paszowej nasze województwo planuje w 1960 r. obsiać 4.500 ha kukurydzą, lecz cóż — już dziś się zastanawiamy, czy gra warta świeczki, boć silokombajn jest w planach dopiero na 1963 r. I jak zbierać?</u>
<u xml:id="u-18.24" who="#PoselBilkoAlojzy">Około, a może i przeszło milion ton rocznie ziemniaków tracimy przez zimowanie ich. Czy rzeczywiście nasz przemysł nie może wyprodukować kolumn parnikowych? Te, które oglądaliśmy na wystawie w Poznaniu, w cenie 19 tys. zł, na pewno mogłyby obsłużyć niejedno gospodarstwo spółdzielcze czy indywidualne i zabezpieczyć je przed stratami tak cennej paszy.</u>
<u xml:id="u-18.25" who="#PoselBilkoAlojzy">Nie chciałbym z tej trybuny mówić o wszystkich maszynach rolniczych, gdyż mogłoby to zakrawać na biadolenie. Wspomnę tylko o produkowanych przez nas młocarniach, mających zbyt małą wydajność, nie uwzględniających potrzeb gospodarstw dużych. Jednakże uważam, że w chwili obecnej, gdy poważne fundusze Zostają przeznaczone z Funduszu Rozwoju Rolnictwa na te właśnie cele, trzeba będzie je w odnośnych resortach dokładnie przeanalizować, a produkcję dostosować do potrzeb naszego rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-18.26" who="#PoselBilkoAlojzy">Chcę poruszyć następną sprawę. Państwo nasze udziela dużej pomocy członkom spółdzielni produkcyjnych w dziedzinie zdrowia, jak bezpłatna pomoc lekarska, pobyt w szpitalu itp. Niewątpliwie pociąga to za sobą poważne wydatki z budżetu państwa. Spółdzielcy jednak twardo — już od II Krajowego Zjazdu Spółdzielczości Produkcyjnej — stawiają sprawę ubezpieczeń społecznych. Sprawę tę poruszył już mój przedmówca. Wysuwano parę projektów w tej sprawie, lecz jak dotąd — bez rezultatu.</u>
<u xml:id="u-18.27" who="#PoselBilkoAlojzy">Wojewódzkie związki starały się rozwiązać to zagadnienie lokalnie opierając' się na własnych środkach wydzielanych corocznie z dochodu ogólnego poszczególnych spółdzielni. Jednakże odpisy z dochodu ogólnego na ten cel stanowiłyby niejednokrotnie poważną kwotę, a w wypadku spółdzielni, której dniówka obrachunkowa kształtuje się jeszcze nisko, byłyby poważnym obciążeniem. Spółdzielcy będący pionierami budownictwa socjalistycznego na wsi uważają, że państwo nasze powinno przyjść im w tym wypadku z pomocą przez włączenie ubezpieczenia członków spółdzielni do ubezpieczenia ogólnopaństwowego, przy czym podstawę stanowiłyby środki własne spółdzielni, a tylko część trzeba by było pokrywać dotacją z budżetu państwa.</u>
<u xml:id="u-18.28" who="#PoselBilkoAlojzy">Wszystkim nam wiadomo, że w sąsiednich państwach demokracji ludowej ubezpieczenia społeczne w rolnictwie zostały już zrealizowane. U nas również problem ten dojrzał do załatwienia.</u>
<u xml:id="u-18.29" who="#PoselBilkoAlojzy">Następne zagadnienie, które chciałbym jeszcze po krotce poruszyć, to zagadnienie wydania nowej ustawy o spółdzielniach i związkach. Projekt ten wpłynął do Sejmu i wszyscy posłowie go otrzymali. Powołaliśmy do jej opracowania specjalną komisję, lecz mimo upływu blisko 2 lat ustawa ta nie może się doczekać uchwalenia.</u>
<u xml:id="u-18.30" who="#PoselBilkoAlojzy">Obowiązująca w chwili obecnej ustawa z 1920 r. z późniejszymi poprawkami nie odpowiada obecnej rzeczywistości. W związku z tym należałoby możliwie w jak najkrótszym czasie przedstawić Sejmowi wyniki pracy komisji i przystąpić do uchwalenia nowej ustawy.</u>
<u xml:id="u-18.31" who="#PoselBilkoAlojzy">Wysoka Izbo! Uchwały III Kongresu Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego, odbytego przed miesiącem w Warszawie, między innymi stwierdzają, że podstawową formą przebudowy ustroju rolnego jest spółdzielczość produkcyjna. Pomyślne rozwijanie mechanizacji oraz stały wzrost majątku społecznego powinny sprawić, by lepszy stał się poziom życia spółdzielców, a praca lżejsza. Najlepszym zaś przykładem propagandy ruchu spółdzielczości produkcyjnej powinny być dobrze gospodarujące spółdzielnie, do czego my usilnie zdążamy.</u>
<u xml:id="u-18.32" who="#PoselBilkoAlojzy">Sądzę, że tych parę przykładów i wniosków, które pozwoliłem sobie przedstawić, przyczynią się do pomyślnej realizacji naszych poważnych zadań w dziedzinie podniesienia wydajności, a tym samym do podniesienia dochodu narodowego z jednej strony, z drugiej zaś strony przyczynią się do szybszego rozwoju ruchu spółdzielczego na wsi i do wzrostu dobrobytu naszego narodu.</u>
<u xml:id="u-18.33" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#Marszalek">Głos ma poseł Bronisław Juźków.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#PoselJuzkowBronislaw">Obywatelu Marszałku, Wysoki Sejmie! Pragnę poruszyć zagadnienie zaopatrzenia wsi w opał.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#PoselJuzkowBronislaw">Muszę na wstępie podać, że zaopatrzenie ludności wiejskiej w opał znacznie się poprawiło, ale gdzieniegdzie występują jeszcze braki. Powstaje pytanie: czy za małe są przydziały? Nie.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#PoselJuzkowBronislaw">Państwo w 1958 r. dostarczyło na wieś 5.333 tys. ton węgla, a w 1959 r. — 6.180 tys., nie wliczając w tę pulę węgla brunatnego. Prócz tego wieś otrzymała 416 tys. m^3^ szczap opałowych, 58 tys. m^3^ karpiny, 2.187 tys. metrów drobnicy oraz 120 tys. ton torfu opałowego.</u>
<u xml:id="u-20.3" who="#PoselJuzkowBronislaw">Jeżeli przeliczymy to wszystko na jednostki opałowe, to okaże się, że potrzeby wsi powinny być zaspokojone przyjmując, że w kraju mamy ponad 3.500 tys. gospodarstw indywidualnych. Do tego trzeba dodać węgiel i drewno opałowe za kontraktację trzody chlewnej, roślin przemysłowych itd. Z tego wyliczenia wynika, że dostawy są wystarczające, żeby zadania postawione przed rolnictwem były wykonane zgodnie z uchwałami Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej i Naczelnego Komitetu Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego.</u>
<u xml:id="u-20.4" who="#PoselJuzkowBronislaw">Uważam, że braki opału występujące na niektórych terenach powstały w wyniku złej dystrybucji. Świadczy o tym choćby taki przykład: na dzień 1 listopada znajdowało się w składach 614 tys. ton węgla i 25 tys. ton brykietów. W ciągu ostatnich dwóch miesięcy dostarczono jeszcze 800 tys. ton węgla i 350 tys. ton brykietów z eksportu. Tak więc w składach zaopatrujących wieś znajduje się 1.414 tys. ton węgla i 375 tys. ton brykietów.</u>
<u xml:id="u-20.5" who="#PoselJuzkowBronislaw">Pozwolą Obywatele Posłowie, że poinformuję Was, gdzie te zapasy się znajdują, przy czym żeby ci koledzy posłowie, których województwa wymienię, nie czuli się urażeni, zacznę od mojego województwa.</u>
<u xml:id="u-20.6" who="#PoselJuzkowBronislaw">Otóż w województwie koszalińskim — 7 tys. ton węgla i 200 ton brykietów, w województwie poznańskim — 126 tys. ton węgla i 3.318 ton brykietów, w województwie krakowskim — 24 tys. ton węgla i 47 ton brykietów.</u>
<u xml:id="u-20.7" who="#PoselJuzkowBronislaw">Należałoby zapytać, jak długo zamierza instytucja, zajmująca się zaopatrzeniem wsi w opał, tolerować taki stan rzeczy, że węgiel leży na składach, a ludność nie ma czym palić?</u>
<u xml:id="u-20.8" who="#PoselJuzkowBronislaw">Apeluję do CRS, ażeby pracownicy aparatu skupu zajmujący się kontraktacją trzody chlewnej propagowali hasło: dla wsi węgiel, a dla miasta mięso. Apeluję do CRS, żeby jak najszybciej rozprowadzić węgiel, który leży na składach i nie dopuścić do marnotrawstwa i powiększającego się procentu tak zwanych — „ubytków naturalnych”.</u>
<u xml:id="u-20.9" who="#PoselJuzkowBronislaw">W skali kraju w gospodarce chłopskiej przeznaczono na paszę 16 mln ton ziemniaków. Przyjmując orientacyjną normę zużycia opału na jeden kwintal okopowych 5—6 kg węgla, na ten cel potrzeba by było około 900 tys. ton węgla.</u>
<u xml:id="u-20.10" who="#PoselJuzkowBronislaw">Ciekawie przedstawia się zużycie opału na 1 kg tuczu.</u>
<u xml:id="u-20.11" who="#PoselJuzkowBronislaw">W średniorolnym gospodarstwie w województwie bydgoskim zużywa się na 1 kg tuczu 1,9 kg węgla, w województwie wrocławskim — na 1 kg tuczu zużywa się 1,7 kg węgla, w województwie rzeszowskim na 1 kg tuczu zużywa się 1,2 kg węgla i w województwie lubelskim na 1 kg tuczu zużywa się 0,8 kg węgla.</u>
<u xml:id="u-20.12" who="#PoselJuzkowBronislaw">Wysoki Sejmie! Przedstawiłem, jak wygląda realizacja zobowiązań państwa. W paru słowach należałoby przedstawić i drugą stronę medalu, chociażby w błyskawicznym tempie, to jest, jak wieś realizuje obowiązkowe dostawy dla miast.</u>
<u xml:id="u-20.13" who="#PoselJuzkowBronislaw">Nie ulega wątpliwości, że większość chłopów uczciwie i rzetelnie wywiązuje się z obowiązkowych dostaw i kontraktacji żywca wieprzowego, otrzymując przy rozliczeniach swe należności oraz węgiel, ale niemało jest różnych kombinatorów, którzy chcieliby węgiel otrzymać za cenę państwową, a tuczniki sprzedać na wolnym rynku. Tak być nie może.</u>
<u xml:id="u-20.14" who="#PoselJuzkowBronislaw">Poddaję to pod uwagę instytucjom, które się tymi sprawami zajmują. Odpowiednie resorty powinny zająć się również mankamentami, które istnieją w systemie kontraktacji, pozostawiającym jeszcze wiele do życzenia. Mam nadzieję, że odpowiednie resorty usuną w przyszłości te niedomagania.</u>
<u xml:id="u-20.15" who="#PoselJuzkowBronislaw">Wielu mieszkańców wsi podczas spotkań ze mną mówi, że ponieważ tyle jest lasów, można by zaopatrywać ludność w drewno opałowe w większych ilościach niż to jest obecnie. Nie znając głębiej zagadnień gospodarki leśnej można by temu żądaniu przyklasnąć, ale ta sprawa, Wysoki Sejmie, nie jest taka prosta.</u>
<u xml:id="u-20.16" who="#PoselJuzkowBronislaw">Jeżeli w 1958 r. wycięto w użytkach rębnych 69.598 ha lasu, co stanowiło masę 12.215 tys. m^3^ grubizny, z czego na 1 ha przypadało 176 m^3^, to w 1959 r. powierzchnia użytków rębnych wyniosła 58.976 ha z masą 10.696 tys. m^3^ grubizny, czyli na 1 ha przypadało 180 m^3^ grubizny.</u>
<u xml:id="u-20.17" who="#PoselJuzkowBronislaw">Przeciętny zapas grubizny na 1 ha wynosi 180 m^3^, zaś przeciętna ilość drzew w drzewostanie dojrzałym rębnym — około 260 sztuk, zatem masa z jednego drzewa wynosi 0,69 m^3^. W naszych warunkach leśnych karpina świeża w stosunku do masy grubizny stanowi 8— 12% dla różnych rodzajów drzew, zaś karpina dojrzała przemysłowa stanowi 1,5—2% masy grubizny sosnowej.</u>
<u xml:id="u-20.18" who="#PoselJuzkowBronislaw">Z tego wynika, że zmniejsza się powierzchnia użytków rębnych, a tym samym zmniejsza się ilość karpiny.</u>
<u xml:id="u-20.19" who="#PoselJuzkowBronislaw">Na naszych użytkach rębnych, wyłączając tereny górskie, ochronne i bagniste, znajduje się 8.711.900 m^3^ grubizny, po której wycięciu można by wydobywać karpinę. Przeciętny stosunek karpiny do masy grubizny wynosi 10%, a zatem mamy do wydobycia 676 tys. m^3 ^karpiny sosnowej, 48 tys. m^3^ karpiny dębowej oraz 134 tys. m^3^ karpiny pozostałych rodzajów drzew.</u>
<u xml:id="u-20.20" who="#PoselJuzkowBronislaw">Należy pamiętać, że karpina sosnowa musi być pozostawiona w ziemi na okres 10—15 lat, żeby była przydatna do celów przemysłowych.</u>
<u xml:id="u-20.21" who="#PoselJuzkowBronislaw">Coraz szybsze uprzemysłowienie naszego kraju wymaga co rok od leśnictwa zabezpieczenia fabryk kalafonii i terpentyny w większe ilości karpiny. Jeżeli w 1959 r. przeznacza się 106 tys. m^3^ karpiny przemysłowej, to w planie 5-letnim przewiduje się zwiększenie do 125 tys. m^3^. Dla pozyskania takiej ilości karpiny należy rokrocznie pozostawiać w ziemi około 750 tys. m^3^. Wobec tego, że orientacyjna masa świeżej karpiny sosnowej, pozostająca w ziemi każdego roku, wynosi 676 tys. m^3^, a w latach 1961—1965 nastąpi zmniejszenie rozmiarów użytkowania, tym samym obniży się zapas karpiny i wystąpi jej niedobór dla przemysłu w ilości około 100 tys. m^3^.</u>
<u xml:id="u-20.22" who="#PoselJuzkowBronislaw">Na zaopatrzenie wsi szło około 3 mln m^3 ^drobnicy. W rezultacie rozwijającego się przemysłu drzewnego również i ta ilość zmniejsza się poważnie. Kierownictwo odpowiednich resortów powinno wyciągnąć z tego właściwe wnioski. Zasoby w lasach przeznaczone na opał kurczą się. Jeżeli w 1959 r. na zaopatrzenie wsi i miast dano drobnicy i grubizny 2.752 tys. m^3^, to w 1960 r. przewiduje się już tylko 2.432 tys, m^3^. Bardzo wiele kłopotów ma ludność miejska i wiejska z drzewem na podpałkę. Apeluję do Ministerstwa Górnictwa i Energetyki, a szczególnie do kopalni — „Wiktoria” o zwiększenie produkcji lofixu. Kobiety będą wam na pewno wdzięczne i gospodarka narodowa na pewno na tym zyska.</u>
<u xml:id="u-20.23" who="#PoselJuzkowBronislaw">Sprawa wydobycia torfu opałowego przedstawia się również niewesoło, bo w 1958 r. wydobyto 124 tys. ton, natomiast w 1959 r. wydobycie spadłe do 114 tys. ton. Pragnę również zwrócić uwagę, że przy eksploatacji torfowisk bądź przeprowadzaniu melioracji nadzorować roboty muszą fachowcy. Jeśli to będą robili ludzie, którzy zagadnienia nie znają, to będziemy mieli torf na opał, ale stracimy łąki i siano, gdyż poziom wody gruntowej jest już i tak niski, a przez nieodpowiednie wydobywanie torfu jeszcze więcej się obniży.</u>
<u xml:id="u-20.24" who="#PoselJuzkowBronislaw">Obywatele Posłowie! Zadaniem każdego z nas jest wnieść swój pozytywny wkład w realizację planu i budżetu, za którym będę głosował.</u>
<u xml:id="u-20.25" who="#PoselJuzkowBronislaw">Wysoka Izbo! Nie mogę zgodzić się z wypowiedziami niektórych posłów, które padły z tej trybuny podczas pierwszej debaty nad planem i budżetem na rok 1960. Że to są posłowie bezpartyjni, to ich to wszystko, co się dzieje w kraju, jakby nic nie obchodziło — niech się dzieje, co chce.</u>
<u xml:id="u-20.26" who="#PoselJuzkowBronislaw">Mnie osobiście nie jest obojętne, co się dzieje w kraju. I na mnie jako na pośle bezpartyjnym ciąży taka sama odpowiedzialność za gospodarkę narodową, jak i na posłach z Klubu Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego czy Stronnictwa Demokratycznego.</u>
<u xml:id="u-20.27" who="#PoselJuzkowBronislaw">Wszyscy byliśmy wybrani z jednej listy wyborczej Frontu Jedności Narodu i nieść powinniśmy ciężar na równi z kolegami, którym drogie jest imię Polski Ludowej i szczęśliwe jutro, do którego wszyscy kroczymy.</u>
<u xml:id="u-20.28" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#Marszalek">Głos ma poseł Wacław Rózga.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#PoselRozgaWaclaw">Wysoka Izbo! Głównym zadaniem na odcinku rolnictwa jest zabezpieczenie systematycznego wzrostu produkcji rolnej, unowocześnienie jej środków i metod produkcji oraz popieranie, a nawet — moim zdaniem — uprzywilejowanie socjalistycznego charakteru rozwoju naszego rolnictwa. Większej produkcji rolnej oczekuje wzrastająca liczba ludności i przemysł.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#PoselRozgaWaclaw">Przykłady wielu gospodarstw rolnych naszego kraju jak i naszych bliższych i dalszych sąsiadów wskazują na duże możliwości produkcyjne rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#PoselRozgaWaclaw">Wydaje mi się, że obiektywne warunki dla tej sprawy zostały przez partię i rząd utworzone. Zabezpieczony został zbyt i opłacalne ceny na produkty rolne. Utworzony został Fundusz Rozwoju Rolnictwa, rośnie zaopatrzenie w narzędzia i maszyny, środki ochrony roślin, nawozy itp.</u>
<u xml:id="u-22.3" who="#PoselRozgaWaclaw">Na szeroką skalę zakrojone zostało podnoszenie wiedzy rolniczej na wsi. Przez zastosowanie masowego szkolenia jesienno-zimowego, prasy zawodowej, instruktorów rejonowych, doświadczalnictwa i temu podobnych środków dano poważne możliwości podnoszenia umiejętności zawodowej rolników.</u>
<u xml:id="u-22.4" who="#PoselRozgaWaclaw">Zapowiedź skierowania w najbliższych latach na wieś poważnych ilości maszyn rolniczych i możliwości ich nabycia w wyniku stworzenia Funduszu Rozwoju Rolnictwa została dobrze przyjęta przez przodujących rolników.</u>
<u xml:id="u-22.5" who="#PoselRozgaWaclaw">Umaszynowienie rolnictwa ułatwi jego intensyfikację, podniesie wydajność pracy i wzrost produkcji, a szczególnie produkcji towarowej, oraz wzrost dochodów chłopów. Należy sobie otwarcie powiedzieć, że ze sprawą umaszynowienia naszego rolnictwa było dotąd nie najlepiej. Dotyczy to nie tylko indywidualnych gospodarstw chłopskich, ale także państwowych gospodarstw rolnych i spółdzielni produkcyjnych.</u>
<u xml:id="u-22.6" who="#PoselRozgaWaclaw">Jeśli wiele państwowych gospodarstw rolnych i spółdzielni produkcyjnych nie ma jeszcze wybitnie wyróżniających się na swoją korzyść w porównaniu z gospodarką indywidualną wyników, to jest to między innymi rezultatem niedostatecznego zmechanizowania tych gospodarstw oraz przestarzałego i zużytego parku maszynowego.</u>
<u xml:id="u-22.7" who="#PoselRozgaWaclaw">Większe w ostatnim okresie niż w latach ubiegłych zaopatrzenie państwowych gospodarstw rolnych i spółdzielni produkcyjnych — chociaż wciąż jeszcze niedostateczne — w maszyny już tej jesieni w okresie suszy odpłaciło daleko lepszym stanem ozimin niż w gospodarce indywidualnej.</u>
<u xml:id="u-22.8" who="#PoselRozgaWaclaw">Należy uczynić wszystko, by mechanizacja procesów produkcyjnych stała się powszechna. Pozwoli to na zwolnienie poważnych ilości pasz, stanowiących dotychczas bazę paszową dla koni, i przeznaczenie jej na produkcję mięsa i mleka. Umożliwi dokonywanie potrzebnych zabiegów agrotechnicznych i wykonanie ich w wymaganych terminach, a to między innymi decyduje o wysokości plonów. Poważnie wpłynie na podniesienie ogólnego poziomu kultury technicznej wsi i na rentowność produkcji rolnej, uwolni człowieka od prac najcięższych, wymagających dużego nakładu czasu i wysiłku fizycznego, oraz umożliwi większą intensyfikację gospodarki rolnej.</u>
<u xml:id="u-22.9" who="#PoselRozgaWaclaw">Wydawałoby się, że potrzeba unowocześnienia naszego rolnictwa, że sprawa wprowadzenia techniki do niego, że jego umaszynowienie jest w okresie niebywałego rozwoju nauki i techniki tak naturalne i bezsporne, że nie wymaga dyskusji. Mimo że doświadczenie naszej skromnej mechanizacji w wielu państwowych gospodarstwach rolnych i spółdzielniach produkcyjnych, że doświadczenie krajów socjalistycznych oraz rozwiniętych i nie tylko rozwiniętych krajów kapitalistycznych potwierdziło jej potrzebę, to jednak są u nas ludzie, którzy dostają antymechanizacyjnej gorączki. Wydaje się, że jest ona prawdopodobnie obliczona na zwolnienie tempa rozwoju naszego rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-22.10" who="#PoselRozgaWaclaw">Co mówią przeciwnicy mechanizacji rolnictwa? Twierdzą, że w zasadzie nie są jej przeciwnikami, ale uważają, że w naszym kraju nie może ona mieć zastosowania. Jedni twierdzą, że mechanizacja rolnictwa wywoła bezrobocie, inni znowu, że jakoby koń jest ekonomiczniejszy dla chłopa niż ciągnik. Są jeszcze i tacy, którzy twierdzą, że mechanizacja już nie dla chłopa, ale dla państwa jest nieekonomiczna, a to ze względu na trudności dewizowe, bo jakoby mniej dewiz potrzeba na sprowadzenie zboża niż paliw płynnych dla ciągników.</u>
<u xml:id="u-22.11" who="#PoselRozgaWaclaw">Te i podobne im teorie, które na tle faktycznych hamulców przez wielu nie docenianych — o których będę mówił — wywołują pewien zamęt, można by skwitować jednym słowem: — „niepoważne”, a ich nieodpowiedzialni głosiciele mimo posiadania cenzusów naukowych czy pseudonaukowych dowodów ludzi dobrej woli dla swego stanowiska nie pozyskają.</u>
<u xml:id="u-22.12" who="#PoselRozgaWaclaw">Tym, którym nie podoba się nasza polityka unowocześnienia i umaszynowienia naszej wsi i którzy straszą bezrobociem oraz innymi plagami, należałoby zaproponować przestudiowanie historii rozwoju przemysłu, a przekonają się, że jak zacofanym ich poprzednikom gdzieś sprzed stu lat nie udało się zatrzymać postępu technicznego w przemyśle, tak i im nie uda się zatrzymać go w rolnictwie.</u>
<u xml:id="u-22.13" who="#PoselRozgaWaclaw">Radziłbym skonfrontować teorie o groźbie bezrobocia nie z jednym gospodarstwem czy nawet paru odpowiednio dobranymi, a szczególnie upośledzonymi dotychczas wioskami, ale z tysiącami państwowych gospodarstw rolnych, spółdzielni produkcyjnych i całych wsi tak na Ziemiach Zachodnich, jak i na terenach wschodnich. Wystarczy również przypomnieć prostą i znaną chłopom kalkulację, że przeciętnie przy wynajmie końskiego zaprzęgu dla zaorania hektara ziemi płaci się od 350 do 500 zł, wówczas gdy cena za ten sam hektar orki traktorem kółka rolniczego wynosi 225— 275 zł.</u>
<u xml:id="u-22.14" who="#PoselRozgaWaclaw">O wspomnianych antymechanizacyjnych teoryjkach można by nie mówić, gdyby nie zbiegały się one z faktycznymi bolączkami, wynikającymi z formalistycznego mazgajstwa, nie zawsze najlepszej jakości sprzętu i maszyn rolniczych, z braków w zaopatrzeniu, z niedostatecznego instruktażu itp., co łącznie wywołuje sporo wątpliwości i wahań wśród wielu rolników oraz atmosferę oczekiwania.</u>
<u xml:id="u-22.15" who="#PoselRozgaWaclaw">Jedna z głównych bolączek — to jakość. Mimo że jakość produkowanych obecnie maszyn rolniczych uległa zasadniczej poprawie w porównaniu z latami ubiegłymi, to jednak pozostawia jeszcze wiele do życzenia. Szczególnie dotyczy to jakości materiałów, z których wykonane są maszyny, i niektórych rozwiązań konstrukcyjnych.</u>
<u xml:id="u-22.16" who="#PoselRozgaWaclaw">Na przykład, ramy narzędzi uprawowych, jak brona talerzowa zawieszana, obsypnik zawieszany, pielnik zawieszany, wykonane są z materiałów, które nawet przy właściwej eksploatacji na glebach cięższych ulegają trwałym odkształceniom. Również niektóre części zespołów roboczych maszyn, jak lemiesze i odkładnice pługów, pręty kopaczek elewatorowych, redliczki kultywatorów i redlice pielników, wykonane są z materiałów ulegających zbyt szybkiemu zużyciu i pogarszają jakość wykonywanych prac oraz powodują konieczność częstej wymiany i naprawy.</u>
<u xml:id="u-22.17" who="#PoselRozgaWaclaw">Użytkownicy narzekają również na złe rozwiązanie konstrukcyjne silnika S-320. W ciągnikach Ursus C-308 najtrudniejszy jest rozruch silnika, zdarzają się awarie skrzyń przekładniowych, powodujące ich pękanie. Wady te nie są obce konstruktorom i fabrykom i nad tym należy się poważnie zastanowić.</u>
<u xml:id="u-22.18" who="#PoselRozgaWaclaw">Przy okazji chciałbym zaapelować do tych wszystkich, którzy zajmują się produkcją maszyn, a szczególnie do załogi fabryki — „Pionier” w Strzelcach Opolskich i ich ministra, by obejrzeli w tygodniku „Spółdzielnia Produkcyjna” nr 47 z 22 listopada bieżącego roku zdjęcie pod tytułem — „Partacze” i przeczytali komentarz pod zdjęciem.</u>
<u xml:id="u-22.19" who="#PoselRozgaWaclaw">Takie przykłady partactwa, na szczęście coraz rzadziej spotykane, są najgroźniejszym wrogiem umaszynowienia wsi. Tylko łącznie z nimi mogą egzystować i oddziaływać niepoważne antymechanizacyjne teoryjki.</u>
<u xml:id="u-22.20" who="#PoselRozgaWaclaw">Inna ważna sprawa — to gwarancja fabryczna. Większość produkowanych maszyn rolniczych objętych jest gwarancją fabryczną, którą sprawują przedsiębiorstwa mechanizacji rolnictwa na podstawie zawartych porozumień. Przepisy gwarancyjne nie zapewniają jednak użytkownikowi szybkiego usunięcia powstałej awarii oraz nie zapewniają instruktażu i prawidłowej obsługi silnika czy ciągnika w pierwszych godzinach jego eksploatacji.</u>
<u xml:id="u-22.21" who="#PoselRozgaWaclaw">Należałoby wprowadzić dodatkowy kupon na uruchomienie i dotarcie ciągnika czy silnika. Maszyna taka, dotarta chociażby tylko przez okres 40—50 godzin pod okiem fachowca, gwarantowałaby późniejszą prawidłową pracę. Oprócz tego obsługa zostałaby w tym czasie poinstruowana praktycznie o prawidłowym obchodzeniu się z maszyną. Przepisy gwarancyjne mówią, że fabryka obowiązana jest w ciągu miesiąca po zawiadomieniu wysłać nową część w wypadku awarii do warsztatu gwarancyjnego. Czas ten wydaje się zbyt długi, a co gorsza — termin ten nie jest honorowany.</u>
<u xml:id="u-22.22" who="#PoselRozgaWaclaw">Przestój ciągnika czy maszyny przez okres miesiąca i więcej w czasie trwania prac potowych praktycznie eliminuje ją z pracy w danej kampanii i naraża użytkownika, jakim jest kółko rolnicze, na straty. Należałoby ten czas skrócić oraz uprawnić warsztaty gwarancyjne do decydowania o przyczynach powstałych awarii i uznawania kosztów.</u>
<u xml:id="u-22.23" who="#PoselRozgaWaclaw">Części zamienne, których normalnie w handlu brak, winny być najdalej w ciągu tygodnia wysłane z fabryki na telegraficzne zamówienie warsztatu gwarancyjnego. Należałoby również pomyśleć o zagadnieniu zmiany całej maszyny, w wypadku gdy awaria powstała z winy fabryki powoduje uszkodzenie głównych zespołów maszyny. Na przykład przy silniku S-60 urwanie śrub korbowodowych nieprawidłowo zabezpieczonych powoduje z reguły zniszczenie całego silnika i należałoby wtedy silnik odesłać do fabryki, zaś użytkownikowi wydać silnik nowy. Okazuje się, że zmiana mocy tych silników nie szła w parze z powiększeniem wytrzymałości materiałów i zmianami w konstrukcji, a stąd awaria i rozgoryczenie użytkowników.</u>
<u xml:id="u-22.24" who="#PoselRozgaWaclaw">Kolejna bolączka — to części zamienne. Istnieje wiele przepisów, które przewidują, że równolegle z wypuszczeniem na rynek nowej maszyny powinny być w sprzedaży części zamienne do nich oraz że nawet po zaprzestaniu produkcji danej maszyny części zamienne powinny być produkowane w ilościach odpowiadających ich faktycznemu zużyciu, zaś przedsiębiorstwa powołane do dystrybucji tych części powinny mieć wystarczający ich zapas.</u>
<u xml:id="u-22.25" who="#PoselRozgaWaclaw">Jak to wygląda w życiu? Ukazały się swego czasu ciągniki zmodyfikowane Ursus, na sztywnej osi, z rozrusznikiem elektrycznym, zaś części zamiennych do przedniego zawieszenia i detali sprzętu elektrycznego w handlu do dnia dzisiejszego praktycznie nie ma. Ciągniki te z powrotem przerabia się na oś resorową i zapala ręcznie. W ten sposób wysiłki konstruktorów, tworzących maszyny coraz lepsze i coraz bardziej przydatne, na skutek braku części zamiennych — często nawet drobnych — idą na marne i stwarza się wokół tej maszyny mit o trudnej eksploatacji i nieprzydatności. Oby nie spotkało to ciągnika Ursus C-308 i C-325.</u>
<u xml:id="u-22.26" who="#PoselRozgaWaclaw">Dystrybucja i zaopatrzenie w części zamienne do maszyn rolniczych jest piętą Achillesową mechanizacji i dobrze się stało, że resorty już zajęły się tą sprawą. Zaopatrzenie rolnictwa w części zamienne powinno być proporcjonalne do ilości ciągników i maszyn wprowadzonych do rolnictwa. Przedsiębiorstwa powołane do tego niejednokrotnie uchylają się od handlu częściami zamiennymi, skupiając się głównie na zaopatrzeniu w maszyny.</u>
<u xml:id="u-22.27" who="#PoselRozgaWaclaw">Części zamienne muszą być do nabycia w każdym powiatowym mieście. Do ich rozprowadzenia potrzeba ludzi znających się na tych sprawach. W każdym kraju, poza Polską, każda maszyna ma katalog części składowych, ponumerowanych, który umożliwia sprawne i szybkie zaopatrzenie się i unikanie pomyłek. Czyżby wydanie takiego katalogu w Polsce było niemożliwe? Czy potrzeba do tego aż wystąpienia w Sejmie? Na pewno każde przedsiębiorstwo może to zrobić we własnym zakresie.</u>
<u xml:id="u-22.28" who="#PoselRozgaWaclaw">Wydaje się wskazane, by czynniki rządowe rozpatrzyły możliwości ewentualnego obniżenia cen części zamiennych oraz innych elementów składających się na powiększenie ekonomicznej efektywności pracy ciągnika, a szczególnie maszyn towarzyszących. Chodzi mi o potrzebę stworzenia jeszcze silniej działającego niż obecnie bodźca, na rzecz mechanizacji kontra koń i związanych z nim narzędzi.</u>
<u xml:id="u-22.29" who="#PoselRozgaWaclaw">Wydaje się, że obecna polityka cen kładzie akcent na uprzywilejowanie maszyn trakcji konnej. Dowód: przy pługu — „Piorun 2” akumulacja wynosi 37,5%, przy pługu traktorowym zawieszanym — 63,1%.</u>
<u xml:id="u-22.30" who="#PoselRozgaWaclaw">Bolączką jest również zaopatrzenie wsi w paliwo. Przede wszystkim daje się odczuć brak beczek nadających się do transportu paliwa. W zbycie są przede wszystkim beczki bez obręczy, do tego celu nieprzydatne.</u>
<u xml:id="u-22.31" who="#PoselRozgaWaclaw">Rozwiązanie problemu transportu paliwa z baz Centrali Produktów Naftowych do wsi urasta do miary poważnej. Konieczność zaopatrzenia wsi w paliwo poprzez GS, dostarczenie wsi beczek, a GS zbiorników zarysowuję się coraz poważniej. Te na pozór proste sprawy urastają do rangi problemu na szeroką skalę.</u>
<u xml:id="u-22.32" who="#PoselRozgaWaclaw">Z rozwojem mechanizacji wiąże się ściśle sprawa odpowiednich traktorzystów. Chcemy, aby to byli mieszkańcy wsi posiadający własne gospodarstwo, dla których zagadnienie pewnych zarobków na miejscu jest sprawą poważną. Będą to przede wszystkim chłopi małorolni. Tymczasem koszty utrzymania na 3-miesięcznym kursie wynoszą około 1.500— 1.800 zł, co nie dla każdego biedniejszego chłopa jest sumą mało istotną.</u>
<u xml:id="u-22.33" who="#PoselRozgaWaclaw">W chwili obecnej nie wszystkie kółka rolnicze mogą pomóc takiemu kandydatowi na traktorzystę, tym bardziej że tych kandydatów powinno być co najmniej 4 z jednej wsi. Dlatego uważam za konieczne rozważyć możliwości utworzenia stypendiów zwrotnych, ewentualnie z sum będących w dyspozycji powiatowych zarządów kółek rolniczych, które pozwoliłyby na stosowanie odpowiedniej polityki w doborze kandydatów na traktorzystów. Jest to konieczne, jeśli chcemy, aby właściwi ludzie we właściwym czasie mogli usiąść za kierownicą ciągnika.</u>
<u xml:id="u-22.34" who="#PoselRozgaWaclaw">W chwili obecnej odczuwa się poważny brak instruktorów rejonowych przynajmniej z pełnym średnim wykształceniem. Mamy bowiem wielu, nawet ofiarnych ludzi, których poziom wiedzy fachowej i ogólnej jest bardzo niski. Ludzi tych zatrudnia się z braku lepszych. Są to przeważnie rolnicy posiadający własne gospodarstwa, a zatem mający własne mieszkania w rejonie, w którym pracują. Obok tego, na przykład w województwie lubelskim, około 35% instruktorów rejonowych dojeżdża do pracy do rejonu z odległości 15—20 km.</u>
<u xml:id="u-22.35" who="#PoselRozgaWaclaw">Dla poprawienia sytuacji na tym odcinku obok innych musi być rozwiązana sprawa zabezpieczenia mieszkań instruktorom rejonowym kółek rolniczych. Można to rozwiązać przez wydzielenie pewnych sum na dość wysokie i długoletnie pożyczki, na przykład 30 lat, o niskim oprocentowaniu na budownictwo mieszkaniowe dla terenowej służby rolnej.</u>
<u xml:id="u-22.36" who="#PoselRozgaWaclaw">Ten sam problem występuje w miastach powiatowych. Brak mieszkań powoduje konieczność zatrudnienia urzędnika z miasta, a nie fachowca-społecznika ze znajomością pracy. Dlatego należy pomóc w tym zakresie pracownikom służby rolnej, zwłaszcza kółek rolniczych, poprzez szybkie uwzględnienie ich potrzeb w budownictwie rad narodowych i przyznanie specjalnych kredytów na budownictwo indywidualne.</u>
<u xml:id="u-22.37" who="#PoselRozgaWaclaw">Wierzę, że rząd z uwagą rozpatrzy poruszone przeze mnie sprawy oraz znajdzie potrzebne środki, zaś chłopi, robotnicy rolni i służba rolna nie będą szczędzić wysiłków, by jak najefektywniej wykorzystać stworzone im przez państwo zwiększone możliwości rozwijania produkcji rolnej z korzyścią dla siebie i całego społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-22.38" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#Marszalek">Głos ma poseł Jan Kopeć.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#PoselKopecJan">Wysoki Sejmie! Kiedy po wyzwoleniu spod okupacji hitlerowskiej i po zniszczeniach wojennych trzeba było odbudować nasz kraj i jego gałęzie gospodarcze, przyjęto zasadę uprzemysłowienia kraju. Po włożeniu ogromnych sum w inwestycje przemysł rozwinął się w ciągu tych 15 lat bardzo. Było to w naszym kraju konieczne. Za przemysłem musiało iść budownictwo, które kontynuuje się nadal, i naszą Polskę określić należy jako jeden wielki plac budowy.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#PoselKopecJan">W tym to rozmachu budowania zakładów pracy, fabryk, dróg, mostów, szkół, szpitali, bloków mieszkaniowych itd. zapomniano niejako trochę czy też nie uważano za pilną kwestii rozbudowy, modernizacji i mechanizacji naszego rolnictwa. Ale i na ten odcinek naszego życia gospodarczego przyszedł moment odnowy. Uchwały III Zjazdu Partii o rozwoju rolnictwa podkreślają właśnie potrzebę wzmożenia wysiłku w celu mechanizacji rolnictwa i podniesienia wydajności z 1 ha ziemi.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#PoselKopecJan">Problem mechanizacji i modernizacji rolnictwa słusznie nazwać można nowym rozdziałem w historii rolnictwa, jest to bowiem ogromny przełom, który niejednego rolnika przejmuje obawą. Fundusz Rozwoju Rolnictwa wykona duże zadanie w tej dziedzinie, nie mniej jednak nie stanie się to w ciągu kilku lat w całym kraju z różnych przyczyn hamujących.</u>
<u xml:id="u-24.3" who="#PoselKopecJan">Wielu naszych rolników czeka niecierpliwie, aby jak najprędzej ulżyć sobie w pracy na roli maszynami i aby całkowicie zmechanizować pracę tak polną, jak i domową. Ale są i tacy rolnicy indywidualni — a nawet całe wioski — którzy niechętnym okiem patrzą na mechanizację wsi. Są i kółka rolnicze, które do spraw mechanizacji odnoszą się z pewną rezerwą i nie kwapią się z zakupem ciągników i maszyn. Są jednak i takie powiaty, w których przydziały maszyn są za małe i należałoby zwiększyć limity maszynowe lub poczynić przerzuty.</u>
<u xml:id="u-24.4" who="#PoselKopecJan">Do akcji tak zwanego umaszynowienia kraju nie są jeszcze przygotowane nasze placówki handlowe, które może zaskoczyły uchwały III Zjazdu i rewolucyjna realizacja tych uchwał, ponieważ nie mają pomieszczeń na sprzęt maszynowy, aby go zabezpieczyć przed deszczem i śniegiem. Myślę, że ta sprawa ulegnie poprawie w miarę dalszych przydziałów.</u>
<u xml:id="u-24.5" who="#PoselKopecJan">Wydaje się, że równocześnie z przydziałem maszyn trzeba rozszerzyć jeszcze akcję propagowania i uświadamiania rolników, stworzyć dobry plan rozdziału — gdzie, ile i jakie maszyny należy przydzielić — przygotować odpowiednie kadry techniczne, szkolić mechaników, ślusarzy, traktorzystów, elektrotechników itd.</u>
<u xml:id="u-24.6" who="#PoselKopecJan">Są już ośrodki szkoleniowe, ale przy tak wzmożonym tempie mechanizacji należy się obawiać, że ich jeszcze mało. Traktorzysta, moim zdaniem, powinien znać się nie tylko na obsłudze maszyny czy ciągnika, ale i na orce czy rodzaju gleby, jak też na pielęgnacji upraw czy bronowaniu.</u>
<u xml:id="u-24.7" who="#PoselKopecJan">Przemysł nasz, produkujący ciągniki czy maszyny wszelkiego rodzaju, powinien dołożyć wszelkich starań, aby jakość maszyn była dobra i nie budziła żadnych obaw, tym bardziej że niejednokrotnie siada do jej obsługi człowiek niedoszkolony i często bez żadnej praktyki. Trudnym problemem będzie dostosowanie ciągników i maszyn towarzyszących do warunków na naszym Podkarpaciu i w terenach górskich, gdzie występują daleko większe trudności uprawowe.</u>
<u xml:id="u-24.8" who="#PoselKopecJan">W związku z mechanizacją rolnictwa ogromną rolę mają do spełnienia szkoły, to jest technika mechanizacji rolnictwa, przysposobienia rolniczego itd. Do nich należy właśnie szkolenie kadr, które zajmą się tymi zagadnieniami w rolnictwie. Dla techników mechanizacji rolnictwa potrzebne jest wyposażenie w nowoczesny sprzęt szkoleniowy, na którym będą się szkolić absolwenci tychże szkół czy techników.</u>
<u xml:id="u-24.9" who="#PoselKopecJan">Dwuzimowe szkoły przysposobienia rolniczego na wsi przy szkołach podstawowych, jakkolwiek istnieją już od 2 lat, nie mają dotychczas ani podręczników elementarnych do nauki, ani pomocy naukowych.</u>
<u xml:id="u-24.10" who="#PoselKopecJan">Wysoki Sejmie! Niejako drugą część mojego przemówienia chciałbym poświęcić produkcji roślinnej i hodowli zwierząt. Bezsporną jest rzeczą, że hodowla wiąże się ściśle z produkcją roślinną i wydajnością z 1 ha ziemi. Jest to problem złożony, wymagający dobrego przygotowania fachowego, organizacyjnego, a nawet dużej świadomości politycznej i zrozumienia naszych jeszcze trudnych warunków powojennych.</u>
<u xml:id="u-24.11" who="#PoselKopecJan">Zawód rolnika wymaga najrozmaitszych specjalizacji i znajomości wielu tajemnic przyrody. Rolnik musi znać przede wszystkim swoją glebę, którą uprawia, musi znać jej strony dodatnie i ujemne. W wielu wypadkach jednak powinien korzystać z pomocy geodety, który by odkrył naukowo nieraz zawiłe trudności glebowe, co ma ścisły związek z nawożeniem gleb. Na razie brak nam tych kadr geodezyjnych, a te, które są, pracują dla klasyfikacji, bo i ta sprawa jest paląca.</u>
<u xml:id="u-24.12" who="#PoselKopecJan">Do zakresu specjalności rolnika należy jeszcze znajomość hodowli bydła, trzody chlewnej, drobiu itd. Niepoślednie miejsce zajmuje też warzywnictwo, bez którego nie wyobrażamy sobie naszych posiłków codziennych. Sadownictwo też wymaga dużej znajomości fachowej. Jedynie pszczelarstwo należy do umiejętności tylko niektórych hodowców i chociaż niewidocznych tak na co dzień, ale jakże ważną odgrywających rolę, jeśli chodzi o zapylanie drzew owocowych i w ogóle roślin.</u>
<u xml:id="u-24.13" who="#PoselKopecJan">Podniesienie produkcji rolnej jest zależne od podniesienia ogólnej kultury uprawy gleby, a mianowicie od: oczyszczania pól z kamieni, melioracji, rejonizacji upraw, racjonalnego nawożenia naturalnego i sztucznego, używania dobrych nasion selekcyjnych do siewu, dobrych dróg dojazdowych itd.</u>
<u xml:id="u-24.14" who="#PoselKopecJan">Poważną rolę w podniesieniu produkcji rolnej odegrałaby komasacja, szczególnie tam, gdzie są drobne gospodarstwa.</u>
<u xml:id="u-24.15" who="#PoselKopecJan">Nie wolno zapomnieć w naszej gospodarce rolnej o poplonach, które mają duży wpływ na zwiększenie bazy paszowej — zarówno roślin zielonych, jak i w stanie suszonym.</u>
<u xml:id="u-24.16" who="#PoselKopecJan">Poważną rolę do spełnienia ma Centrala Nasienna, która powinna przejąć magazynowanie i gospodarowanie wszystkimi nasionami i powinna regulować ich dopływ na rynek wtedy, kiedy rolnicy nie mają własnych i są zmuszeni zakupić nasiona.</u>
<u xml:id="u-24.17" who="#PoselKopecJan">Jak ważną jest sprawą podniesienie produkcji rolnej, dał temu wyraz III Zjazd Partii i II Plenum KC, które wyraźnie określiły w liczbach, jak wyglądają potrzeby na naszym rynku żywnościowym.</u>
<u xml:id="u-24.18" who="#PoselKopecJan">Do tej kampanii, do wzmożonej walki o zwycięstwo na rynku żywnościowym konieczna jest skoordynowana współpraca prezydiów rad narodowych, wydziałów rolnictwa, kółek rolniczych, komisji planowania PZGS-ów, WZGS-ów, organizacji społecznych, szkół przysposobienia rolniczego, techników mechanizacji rolnictwa, radia, prasy, kina itd. z całym rolnictwem.</u>
<u xml:id="u-24.19" who="#PoselKopecJan">Jeżeli te wszystkie czynniki wezmą się do pracy każdy na swoim odcinku, to nie wolno nam wątpić, że nasza Polska Ludowa znowu mlekiem i miodem popłynie.</u>
<u xml:id="u-24.20" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#Marszalek">Głos ma poseł Tadeusz Robak.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#PoselRobakTadeusz">Wysoki Sejmie! O problemowych zagadnieniach rolnictwa na rok 1960, wynikających z postanowień uchwały podjętej przez II Plenum Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej i XI Plenum Naczelnego Komitetu Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego mówił towarzysz poseł Pszczółkowski. Temat ten w zakresie wiążących się zagadnień omawiali posłowie, moi poprzednicy.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#PoselRobakTadeusz">W swoim wystąpieniu pragnąłbym ograniczyć się do odcinkowego zagadnienia, jakim jest wyposażenie rolnictwa w ciągniki, silniki spalinowe i elektryczne oraz maszyny i narzędzia rolnicze. Sprawa ta była tematem rozważań Ministerstwa Rolnictwa, Ministerstwa Przemysłu Ciężkiego, podległych im zjednoczeń i zakładów produkcyjnych oraz Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#PoselRobakTadeusz">Sprawie tej poświęciła swoje zainteresowanie i uwagę sejmowa Komisja Przemysłu Ciężkiego, Chemicznego i Górnictwa, której jestem członkiem. Wynikiem pracy resortu rolnictwa i resortu przemysłu ciężkiego i Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów są dwie ważne uchwały, a mianowicie uchwała w sprawie rozwoju produkcji maszyn i narzędzi rolniczych w latach 1960—1965 oraz uchwała w sprawie programowania produkcji i obrotu towarowego sprzętem rolniczym.</u>
<u xml:id="u-26.3" who="#PoselRobakTadeusz">Jak przedstawiają się podstawowe założenia, ustawiające produkcję maszyn i narzędzi rolniczych, a szczególnie co otrzymają rolnicy od przemysłu krajowego w 1960 roku?</u>
<u xml:id="u-26.4" who="#PoselRobakTadeusz">Zasadniczą sprawą dla mechanizacji rolnictwa jest przygotowanie przemysłu do produkcji traktorów. Ministerstwo Przemysłu Ciężkiego ustaliło trzy zakłady produkcji sprzętu ciągnikowego, którym przydzieliło odpowiednie zadania, a mianowicie:</u>
<u xml:id="u-26.5" who="#PoselRobakTadeusz">Po pierwsze — zakłady — „Ursus” produkować będą ciągniki o mocy 25 KM znaku C-325 i o mocy 36 KM znaku C-336.</u>
<u xml:id="u-26.6" who="#PoselRobakTadeusz">Po drugie — zakłady w Gorzowie produkować będą ciągniki jednoosiowe o mocy 8 KM — C-308, ciągniki dwuosiowe o mocy 16 KM — C-316 i o mocy 50 KM — C-350.</u>
<u xml:id="u-26.7" who="#PoselRobakTadeusz">Po trzecie — zakłady w Andrychowie produkować będą silniki wysokoprężne do niektórych typów ciągników.</u>
<u xml:id="u-26.8" who="#PoselRobakTadeusz">W chwili obecnej zakłady powyższe już przystąpiły do prac inwestycyjnych oraz prac związanych z opracowaniem dokumentacji konstrukcyjno-technologicznej. Biuro konstrukcyjne zakładów — „Ursus” jest i będzie biurem studiów dla wszystkich ciągników.</u>
<u xml:id="u-26.9" who="#PoselRobakTadeusz">W ten sposób rozszerza się bazę w przemyśle maszynowym do produkcji ciągników krajowych o różnych mocach, dostosowanych do różnych warunków pracy i zabiegów agrotechnicznych, bazę, która wyeliminuje import ciągników i odpływ dewiz. W 1960 r. rolnictwo otrzyma od przemysłu krajowego 6.400 sztuk ciągników 25-konnych z zakładów — „Ursus” i 500 sztuk ciągników 50-konnych z zakładów w Gorzowie.</u>
<u xml:id="u-26.10" who="#PoselRobakTadeusz">Z przyjemnością należy podkreślić, że zgłaszane z tej trybuny postulaty w sprawie uregulowania produkcji i koordynacji prac wszystkich zakładów przemysłowych, produkujących w Polsce zasadnicze maszyny i narzędzia rolnicze, jak również sprzęt i narzędzia pomocnicze, zostały w sposób właściwy rozwiązane postanowieniami uchwały Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów. W ten sposób zostanie wyeliminowane nieodpowiedzialne kowalstwo i chałupnictwo, a wprowadzone sforsowanie wszystkich zasad masowej produkcji, gwarantującej odpowiednią jakość.</u>
<u xml:id="u-26.11" who="#PoselRobakTadeusz">Zgodnie z uchwałą Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów od 1960 r. uprawnionymi do produkcji maszyn i narzędzi rolniczych będą zakłady podległe Ministrowi Przemysłu Ciężkiego, a w szczególności nadzorowane przez Zjednoczenie Przemysłu Maszyn Rolniczych, oraz 16 zakładów państwowego przemysłu terenowego, nadzorowanych przez Komitet Drobnej Wytwórczości, przy czym te ostatnie produkować będą sprzęt o napędzie kieratowo-ręcznym i aparaturę do ochrony roślin.</u>
<u xml:id="u-26.12" who="#PoselRobakTadeusz">Główny ciężar produkcji i zaopatrzenia rynku ponosić będzie przemysł kluczowy, który do tego zadania w chwili obecnej już jest, a od 1960 r. będzie jeszcze wydatniej inwestowany i przygotowywany technicznie w myśl założeń otrzymanych od rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-26.13" who="#PoselRobakTadeusz">Należy podkreślić, że przemysł otrzymał od Ministerstwa Rolnictwa orientacyjny, obejmujący 19 pozycji zestaw sprzętu rolniczego, przypadający na 1 traktor lub na 1 wieś dla kółek rolniczych i spółdzielni produkcyjnych. Opracowane dotychczas założenia rozwojowe przemysłu maszyn rolniczych muszą być uzupełnione odpowiednimi założeniami dla sprzętu stosowanego w chlewniach, oborach i spichrzach oraz dla kombajnów zbożowych przy szczególnym uwzględnieniu uprawy kukurydzy i roślin technicznych. Mechanizacja musi mieć swój sprzęt i musi być planowana również dla prac w tych obiektach i dla tych kultur.</u>
<u xml:id="u-26.14" who="#PoselRobakTadeusz">Obok generalnego nastawienia przemysłu do produkcji kompletnych maszyn i narzędzi rolniczych w 1960 r. została uregulowana przez Ministerstwo Przemysłu Ciężkiego sprawa zabezpieczenia rozwoju produkcji części zamiennych do ciągników, maszyn i sprzętu rolniczego. Ministerstwo Przemysłu Ciężkiego postawiło wykonanie kwartalno-miesięcznych asortymentowych planów produkcji części zamiennych do maszyn i narzędzi rolniczych jako warunek wykonania planu produkcji przez dany zakład.</u>
<u xml:id="u-26.15" who="#PoselRobakTadeusz">Na skutek studiów przeprowadzanych w zakresie sprzętu rolniczego oraz mechanizacji w 1960 r. wprowadzi się do produkcji i wypuści na rynek 33 nowe typowymiary maszyn i narzędzi rolniczych z zakresu wszystkich procesów agrotechnicznych.</u>
<u xml:id="u-26.16" who="#PoselRobakTadeusz">Tak wielkie i poważne zadania muszą być odpowiednio opracowane i przygotowane przez przemysł. Dlatego władze resortowe muszą udzielić przemysłowi produkcji maszyn i narzędzi rolniczych dużej pomocy i jednocześnie sprawować nad nim energiczną i operatywną kontrolę, tym bardziej że analiza personelu kierowniczego i inżynieryjno-technicznego w zakładach przemysłu maszyn i narzędzi rolniczych wykazuje małą liczebność i niedostateczny poziom techniczny grupy inżynieryjno-technicznej.</u>
<u xml:id="u-26.17" who="#PoselRobakTadeusz">Aby plan 1960 roku i plany lat następnych mogły być wykonywane, należy w zakładach przemysłu maszyn i narzędzi rolniczych poddać głębokiej rewizji normy i organizację pracy, należy zwiększyć dyscyplinę technologiczną i osobistą. Nie mogą być dobre normy, na przykład:</u>
<u xml:id="u-26.18" who="#PoselRobakTadeusz">W Płockiej Fabryce Maszyn Żniwnych, gdy są one przekraczane dużo ponad 200%, przy 60% wykorzystaniu dnia roboczego; w Strzelcach Opolskich, gdzie średnie wyrobienie normy wynosi ponad 200% przy wyrabianiu na pewnych stanowiskach 260% normy.</u>
<u xml:id="u-26.19" who="#PoselRobakTadeusz">W Poznańskiej Fabryce Maszyn Żniwnych średnie wykonanie wynosi 245% przy maksymalnym 340%, a rytmiczność produkcji tak się kształtuje, że plan produkcji w pierwszej dekadzie jest wyrabiany w około 10%, w drugiej — w około 20—25%, a reszta systemem szturmowym — w trzeciej dekadzie miesiąca, co odbija się na kosztach i na jakości produkcji. Podjęta już w tych zakładach praca nad normami bezwzględnie przyniesie wielkie korzyści.</u>
<u xml:id="u-26.20" who="#PoselRobakTadeusz">W dążeniu do polepszenia jakości i ekonomiczności produkcji zakłady przemysłu maszyn i narzędzi rolniczych muszą zrealizować plany rozwoju techniki na rok 1960, które obok wprowadzenia nowych typów i typowymi arów powinny mieć na celu modernizację produkowanego sprzętu w kierunku:</u>
<u xml:id="u-26.21" who="#PoselRobakTadeusz">po pierwsze — polepszenia zasadniczych parametrów agrotechnicznych, to jest zwiększenia wydajności, prędkości roboczych, obniżenia pracochłonności obsługi itd.;</u>
<u xml:id="u-26.22" who="#PoselRobakTadeusz">po drugie — zwiększenia trwałości i niezawodności maszyn i narzędzi;</u>
<u xml:id="u-26.23" who="#PoselRobakTadeusz">po trzecie — obniżenia ciężaru własnego, zapotrzebowania mocy, ugniatania gleby;</u>
<u xml:id="u-26.24" who="#PoselRobakTadeusz">po czwarte — polepszenia technologiczności produkcji;</u>
<u xml:id="u-26.25" who="#PoselRobakTadeusz">po piąte — najszerzej zastosowanej normalizacji i unifikacji.</u>
<u xml:id="u-26.26" who="#PoselRobakTadeusz">Rolnicy domagają się wprowadzenia pełnego zastosowania normalizacji międzyrzędzi, co umożliwi budowę tylko nielicznych typów maszyn o ustalonych szerokościach roboczych oraz zastosowanie odpowiedniej ilości ciągników, co uprości konstrukcję i obsługę i ułatwi przeprowadzenie kompleksowej mechanizacji zasadniczych prac polowych, a to przyczyni się do zwyżki plonów.</u>
<u xml:id="u-26.27" who="#PoselRobakTadeusz">Pełne stosowanie w produkcji unifikacji pługów, kół stalowych, kół ogumionych, wałów przegubowych, siodeł itp. obok korzyści ekonomicznych dla przemysłu da zmniejszenie i ujednolicenie typowymiarów na rynku, ułatwi nabywanie i wymianę części zużytych.</u>
<u xml:id="u-26.28" who="#PoselRobakTadeusz">Zorganizowanie przez Centralę Handlową Sprzętu Rolniczego i wojewódzkie przedsiębiorstwa handlu sprzętem rolniczym hurtowego oraz przez aparat handlowy CRS — „Samopomoc Chłopska” detalicznego zbytu sprzętu rolniczego i artykułów technicznych musi zaspokoić w całości potrzeby rolników.</u>
<u xml:id="u-26.29" who="#PoselRobakTadeusz">Uważam, że w dziedzinie maszyn i narzędzi rolniczych zostały podjęte prace od fundamentów i zrobiono już duży krok naprzód.</u>
<u xml:id="u-26.30" who="#PoselRobakTadeusz">Realnym dowodem tego jest to, że została wytyczona droga dla mechanizacji rolnictwa i perspektywicznego rozwoju zakładów produkujących sprzęt rolniczy, została podjęta praca nad wyeliminowaniem sprzętu złej jakości przez ustalenie zakładów pracujących na lepszej bazie technicznej i ekonomicznej. Dla ustalonych zakładów zostały określone finansowe środki inwestycyjne, konieczne do rozbudowy i specjalizacji. Została rozwiązana pod względem organizacyjno-technicznym sprawa produkcji części zamiennych dla sprzętu rolniczego.</u>
<u xml:id="u-26.31" who="#PoselRobakTadeusz">Została rozwiązana sprawa dystrybucji maszyn, narzędzi, części zamiennych i materiałów technicznych dla sprzętu rolniczego. Przemysł i handel muszą dołożyć starań, aby zamierzenia planowe i rozpoczęte na progu 1960 r. prace zmierzające do racjonalnego rozwiązania umaszynowienia i mechanizacji naszego rolnictwa zostały w 1960 r. w pełni wykonane.</u>
<u xml:id="u-26.32" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#Marszalek">Głos ma poseł Ignacy Bacia.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#PoselBaciaIgnacy">Wysoki Sejmie! Na obecnej sesji Sejm uchwala plan gospodarczy i budżet na 1960 rok. W związku z tym zabieram głos w dyskusji, mianowicie chcę poruszyć bolączki, jakie istnieją w rolnictwie. Poprzednicy moi już niejednokrotnie o nich wspominali. Ja o tych bolączkach, o których była mowa wspominać nie będę, żeby się nie powtarzać. Zacznę od sprawy wydajności z hektara.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#PoselBaciaIgnacy">Pisze się w prasie i słyszy się w pogadankach radiowych o rolnictwie, że jest poprawa w urodzajach i zbiorach z hektara zbóż i ziemniaków. Poprawa ta jednak nie jest wystarczająca. Dotychczas jeszcze z hektara mało produkujemy. Co jest tego powodem? Odpowiedź na to nie jest łatwa. Nasz inwentarz żywy jest kiepsko karmiony, toteż obornik otrzymywany z inwentarza żywego jest mniej wartościowy aniżeli przy inwentarzu dobrze karmionym.</u>
<u xml:id="u-28.2" who="#PoselBaciaIgnacy">Jeżeli chodzi o nawozy sztuczne, to też nie ma ich pod dostatkiem. Według danych otrzymanych ze związków powiatowych kółek i organizacji rolniczych oraz z GS-ów przydział nawozów sztucznych na rok 1960 ma być mniejszy, a w referacie generalnym sprawozdawczym planu i budżetu referent powiedział, iż nawozów sztucznych będzie o 14% więcej niż w roku ubiegłym. To jest jedno z drugim sprzeczne. Jedni powiadają, że będzie mniej, a okazuje się, że będzie o 14% więcej.</u>
<u xml:id="u-28.3" who="#PoselBaciaIgnacy">Może być, że w niektórych miejscowościach, gdzie w GS-ach tych nawozów ludzie nie wykupią, jest ich nadmiar, ale w powiecie zawierciańskim i będzińskim nawozów sztucznych zawsze już z wiosną brak. Toteż trzeba się postarać, żeby można było te nawozy z jednej miejscowości do drugiej przerzucić, żeby był kontakt między GS-ami z tego powiatu i innego, żeby można było nawozy przetransportować i zaopatrzyć w nie rolników.</u>
<u xml:id="u-28.4" who="#PoselBaciaIgnacy">Jakże można wyprodukować więcej z hektara, jeżeli ziemi się nie da odpowiednich nawozów? Jak temu zaradzić, aby braki nawozowe uzupełnić czy to obornikiem, czy sztucznymi nawozami? Trzeba hodować więcej inwentarza żywego, to jest krów, owiec, trzody chlewnej. Niejeden zapyta czym je wyżywi? Jest na to rada. Mamy w naszym kraju bardzo dużo zaniedbanych łąk i nieużytków, z tego można mieć tysiące hektarów ziemi ornej i łąk, a z tych łąk tysiące ton siana, i to dobrego.</u>
<u xml:id="u-28.5" who="#PoselBaciaIgnacy">Czy nie można hodować krów i owiec? Krowy dadzą miliony litrów mleka, a jak jest w gospodarstwie rolnym mleko, to będzie masło, będzie ser i wiele chudego mleka, tak że każdy rolnik wyhoduje kilka tuczników rocznie. Czy wtedy będzie u nas taki brak mięsa, jaki się dziś odczuwa? Nie, bo go będzie pod dostatkiem.</u>
<u xml:id="u-28.6" who="#PoselBaciaIgnacy">Czy są zaniedbane łąki i czy są nieużytki? Tak, u rolników indywidualnych, w spółdzielniach produkcyjnych itd. dużo jest łąk zaniedbanych. A w lasach państwowych są tysiące ha zaniedbanych łąk i to jeszcze takie się łąki znajdują, że pamiętają gospodarkę Adamową.</u>
<u xml:id="u-28.7" who="#PoselBaciaIgnacy">Łąki te trzeba jak najprędzej zagospodarować, nie zwlekając. W Ministerstwie Leśnictwa i Przemysłu Drzewnego są kredyty na zagospodarowanie tych łąk, ale kredyty te są za małe, tak że będzie to trwało kilkanaście lat. Chcąc zatem wykorzystać te łąki i mieć dobre siano, trzeba się śpieszyć z ich zagospodarowaniem, wymaga tego nasza sytuacja gospodarcza.</u>
<u xml:id="u-28.8" who="#PoselBaciaIgnacy">Duża ilość łąk w gromadach nie może być wykorzystana jako pastwisko dla krów i owiec, bo na nich jest trawa kwaśna i w większości porośnięte są wrzosem. Na zagospodarowanie tych pastwisk należałoby udzielić pożyczki nie na 1 rok, jak się teraz stosuje, ale najmniej na 3 lata, żeby w tym terminie pożyczający gospodarze mogli się wywiązać z zaciągniętych zobowiązań i spłacić je. Takich pożyczek na zagospodarowanie łąk przed rokiem 1939 udzielała Izba Rolna w każdym województwie. Myśmy należeli wtedy do województwa kieleckiego i tam udawaliśmy się, bośmy już zagospodarowali takie nieużytki i zmienili na łąki. Tak też i dzisiaj trzeba zrobić.</u>
<u xml:id="u-28.9" who="#PoselBaciaIgnacy">Rolnik, który nie ma jak swoich nieużytków zagospodarować — nie może sobie dać z tym rady, ale jak dostanie pożyczkę, to wtedy się z tego wywiąże, jeśli będzie mógł ją spłacać przez kilka lat, bo w jednym roku temu nie może podołać.</u>
<u xml:id="u-28.10" who="#PoselBaciaIgnacy">Dalej chcę również poruszyć sprawę piaskowni, z których eksploatuje się piasek do kopalń węglowych do zamułki. Takie piaskownie istnieją już po kilkanaście lat, a nawet są takie, które istniały przed 1939 r. Czasem mają one po kilkadziesiąt ha i świecą pustkami, nic się z nimi nie robi. Należałoby tymi piaskowniami się zająć, zagospodarować je.</u>
<u xml:id="u-28.11" who="#PoselBaciaIgnacy">W jaki sposób to zrobić? Przede wszystkim obsuszyć rowami i nawieźć na nie chumusu, a będą pierwszorzędnymi łąkami. Znam piaskownie w powiecie będzińskim w miejscowości Siemoń. Tam można z powodzeniem zagospodarować i mieć kilkadziesiąt ha łąk, i to wartościowych. Istnieje wiele innych tego rodzaju piaskowni.</u>
<u xml:id="u-28.12" who="#PoselBaciaIgnacy">Zagospodarowaniem tych piaskowni powinny się zająć powiatowe związki kółek i organizacji rolniczych. W organizacji tej mamy wielu pracowników — instruktorów i agronomów rolniczych, którzy powinni zorganizować zespoły łąkarskie i zagospodarować te tereny, o których wyżej wspomniałem.</u>
<u xml:id="u-28.13" who="#PoselBaciaIgnacy">Następną bolączką, jaka powstała w tych latach, jest rozdrabnianie gospodarstw rolnych. To jest stan alarmujący, że już i tak małe gospodarstwa rolne, jeszcze się w dalszym ciągu rozdrabnia. Dam przykład z powiatu zawierciańskiego. W 1959 r. wpłynęło około 4 tys. podań o podział gospodarstw, a pozytywnie załatwiono tylko około 2 tys., reszta została zawieszona bez załatwienia.</u>
<u xml:id="u-28.14" who="#PoselBaciaIgnacy">Jeżeli podział gospodarstw rolnych dalej pójdzie w takim tempie jak w roku bieżącym, to za kilka lat nie będzie gospodarstw 5-hektarowych tylko same skrawki. Co można zrobić na takim skrawku ziemi, na przykład 6 lub 8 m szerokim, a długim 300 lub więcej metrów? Tam nie można wozem wjechać i nawrócić. To tylko powód do kłótni sąsiedzkich, a o gospodarowaniu nie ma mowy.</u>
<u xml:id="u-28.15" who="#PoselBaciaIgnacy">Trzeba też o tym pomyśleć, aby te skrawki ziemi scalić, aby były szersze, lecz krótsze i nadające się na plac pod budowę domu. W takim stanie jak obecnie pozostawić tego nie można.</u>
<u xml:id="u-28.16" who="#PoselBaciaIgnacy">Jakie są przyczyny rozdrobnienia gospodarstw rolnych? Odpowiedź jest bardzo łatwa. Ludziom chodzi o to, iż z gospodarstw małych nie ma obowiązkowych dostaw oraz mnożnika podatkowego. A więc rozdrobnienia te są robione celowo. Są też tacy, którzy mają wypracowane lata na kopalni lub w fabryce i nie otrzymują emerytury tylko dlatego, iż dochód ich z gospodarstwa wynosi ponad 6 tys. zł, więc gospodarstwo takie dzielą, aby móc otrzymać emeryturę.</u>
<u xml:id="u-28.17" who="#PoselBaciaIgnacy">Jeszcze jedna bolączka — to Cyganie. Co oni wyrabiają z ludnością, na teren której się dostaną! Kradną wszystko, co im wpadnie w ręce: kury, gęsi, kaczki, indyki i inne rzeczy. W okresie letnim osiedlają się na polach gospodarskich z wozami i końmi i wypasają łąki, wyrywają zboże nie licząc się z nikim i z niczym. W powiecie zawierciańskim był taki wypadek, że trzeba było z nimi bójkę prowadzić. Miejscowi rolnicy nie mogli sobie poradzić i musieli wezwać pomocy Milicji Obywatelskiej, a ta dopiero cały incydent zlikwidowała.</u>
<u xml:id="u-28.18" who="#PoselBaciaIgnacy">Czasami bywają grupy Cyganów składające się z kilkunastu furmanek, które w ciągu doby potrafią zniszczyć pół i więcej hektara zagospodarowanej łąki. Wypuszczają ze swego obozu konie i te grasują, gdzie tylko mogą po polach. Kto ma pokryć wyrządzone w ten sposób szkody?</u>
<u xml:id="u-28.19" who="#PoselBaciaIgnacy">Nie może dalej istnieć taki stan rzeczy, aby tego rodzaju włóczędzy tułali się po kraju, a ludność ich się bała. Trzeba z tym raz skończyć przez wydanie odpowiednich zarządzeń.</u>
<u xml:id="u-28.20" who="#PoselBaciaIgnacy">Kończąc to swoje przemówienie, zwracam się do Ministerstwa Rolnictwa, ażeby te nieużytki i te pastwiska były jak najszybciej zagospodarowane przez zespoły łąkarskie. Należy również położyć kres dalszemu rozdrabnianiu gospodarki rolnej. Da nam to większe zbiory z hektara ziemi uprawnej oraz łąk, co pozwoli usunąć braki w mięsie, maśle czy serze, które dzisiaj odczuwamy, a ludność miejska będzie lepiej zaopatrzona.</u>
<u xml:id="u-28.21" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#Marszalek">Udzielam głosu posłowi Florianowi Wichłaczowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#PoselWichlaczFlorian">Wysoki Sejmie! Chciałbym na wstępie swego przemówienia zająć stanowisko co do niektórych myśli poruszonych w przemówieniu posła Korgi, gdyż trudno z nimi na tle naszego 15-letniego doświadczenia się zgodzić, tym bardziej że stanowią one w jego przemówieniu pewien dysonans w stosunku do wielu bardzo słusznych zresztą skądinąd zagadnień.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#PoselWichlaczFlorian">Cenne jest w wystąpieniu posła Korgi zrozumienie dla spraw mechanizacji rolnictwa, dla rozszerzenia bazy paszowej, a w niej kukurydzy jako ważnego elementu dalszego wzrostu hodowli w naszym kraju. Cenne jest zrozumienie wagi oświaty rolniczej w rozwoju naszego rolnictwa. Tym bardziej w zestawieniu z tym rażą inne akcenty przewijające się w tym przemówieniu.</u>
<u xml:id="u-30.2" who="#PoselWichlaczFlorian">Poseł Korga na przykład tak mówi: — „Chcielibyśmy tylko, abyśmy nie byli tak odosobnieni”. Dziwnie to brzmi w ustach działacza chłopskiego w Polsce Ludowej. Przecież pierwszym zasadniczym elementem, który wykuła nasza ojczyzna ludowa, jest sojusz robotniczo-chłopski. Likwidował on i likwiduje wszelkie elementy odosobnienia wsi od miasta. Realizatorem tego sojuszu są dziesiątki i setki tysięcy PZPR-owców i ZSL-owców, a wśród nich i aktywny poseł Korga. Są tysiące radnych w radach narodowych — i działacze samorządu chłopskiego.</u>
<u xml:id="u-30.3" who="#PoselWichlaczFlorian">Czy elementem odosobnienia można nazwać przepływ setek tysięcy synów chłopskich, nękanych ongiś nędzą na wsi, do rozwijającego się ku pożytkowi wsi i miasta przemysłu? Czy ma nim być rosnąca z roku na rok ilość szkół na wsi? Napływ do tych właśnie wsi tysięcy techników i agronomów, chociaż zdajemy sobie sprawę z tego, że do pełnego zaspokojenia potrzeb naszej wsi jeszcze daleko? Czy jest nim wreszcie podjęty przez obie nasze partie wielki program mechanizacji rolnictwa i rozwoju urządzeń melioracyjnych?</u>
<u xml:id="u-30.4" who="#PoselWichlaczFlorian">Jest jeszcze jedna sprawa, która wymaga wyjaśnienia. Jest nią kwestia młodzieżowa. Jest ona dzisiaj przedmiotem troski zarówno ze strony Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, jak i Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego. Jest prawdą, że notujemy pewien odpływ młodzieży ze wsi do miasta. Jest jednocześnie nie zaprzeczony ogromny wysiłek naszych partii w kierunku stworzenia na wsi bardziej atrakcyjnych warunków życia, między innymi poprzez mechanizację i meliorację, poprzez rozwój szkolnictwa zawodowego, poprzez rozwój życia kulturalnego i oświatowego na wsi, ażeby właśnie spowodować pozostawanie tej młodzieży na wsi i szukanie awansu społecznego nie poza rolnictwem, ale właśnie w samym rolnictwie. Mówił zresztą o tym bardzo szeroko i przekonująco działacz młodzieży wiejskiej poseł Tejchma.</u>
<u xml:id="u-30.5" who="#PoselWichlaczFlorian">I wreszcie ostatnia sprawa. Poseł Korga zapytywał, czy ci, którzy spożywają szyneczkę i masełko, zdają sobie sprawę z tego, ile trudu chłopskiego kosztowały te właśnie artykuły, to masełko i owa szyneczka. Wprawdzie nie wypada na pytanie odpowiadać pytaniem, ale niech mi wolno będzie w tym wypadku uczynić wyjątek i zapytać posła Korgę, czy zdaje sobie sprawę z tego, ile trudu robotnika tkwi w tym ubranku, w tych buciczkach, w tym kapelusiku czy w tej czapeczce, którą nosi, nie mówiąc już o węglu wydobywanym w ciężkim trudzie przez naszego górnika z głębi ziemi, o wyrobach hutniczych produkowanych przy żarem buchających piecach, o nawozach sztucznych wytwarzanych w bardzo ciężkich warunkach zdrowotnych naszych fabryk chemicznych itd., itd.</u>
<u xml:id="u-30.6" who="#PoselWichlaczFlorian">Wszyscy cenimy trud i robotnika, i chłopa, ten trud bowiem i każdy trud jest podstawą rozwoju naszej gospodarki narodowej, jest podstawą dobrobytu całego narodu. Przecież problemem zasadniczym jest coś innego — jest stałe przychodzenie z ulgą w trudzie zarówno robotnikowi, jak i chłopu. Droga do tego prowadzi przez rozwój naszego przemysłu, przez postęp techniczny, przez mechanizację rolnictwa. Takie przecież są kierunki rozwojowe naszej gospodarki narodowej.</u>
<u xml:id="u-30.7" who="#PoselWichlaczFlorian">Wysoki Sejmie! Zabieram głos w dyskusji jako poseł ziemi gdańskiej, a więc tego województwa, które między innymi ma swój bezpośredni kontakt z morzem. Ta właśnie cecha charakterystyczna województw północnych powoduje, że w życiu gospodarczym naszego kraju mogą one odegrać rolę podwójnie ważną: dostawcy żywności i surowców produkcji rolniczej oraz żywności i surowców pochodzenia morskiego.</u>
<u xml:id="u-30.8" who="#PoselWichlaczFlorian">Problem ten nabrał specjalnego znaczenia zwłaszcza w bieżącym roku, kiedy na skutek długotrwałej posuchy zaczęliśmy w rolnictwie odczuwać brak paszy, co w konsekwencji odbiło się na produkcji zwierzęcej w postaci pewnego obniżenia poziomu hodowli. Brak dostatecznej ilości mięsa odczuwa się nie tylko u nas, ale w wielu państwach zachodnich. Zmusił on nas również do importowania tego artykułu. To, oczywiście, musiało wpłynąć na pewne zmiany w naszej polityce cen oraz na zmianę struktury naszego spożycia. A przecież braki w zakresie białka zwierzęcego można doskonale uzupełnić rybą. Taki, na przykład, karmazyn ma podobne walory użytkowe jak i mięso zwierzęce, wskutek czego może stanowić cenną pozycję w bilansie towarowym rynku wewnętrznego.</u>
<u xml:id="u-30.9" who="#PoselWichlaczFlorian">Dobrze więc nastawione rybołówstwo może uzupełnić nasze braki w zakresie białka. Ponadto racjonalne odżywianie powinno — zresztą w myśl wskazań lekarzy — przewidywać spożycie około 8 kg ryb na jednego mieszkańca w stosunku rocznym. Pozycja ta stanowi oczywiście tylko ściśle określone minimum. Tymczasem u nas kształtuje się ono obecnie na poziomie tylko 4 kg. Stanowi to już pewną poprawę w porównaniu z okresem międzywojennym, wówczas bowiem spożycie ryb wynosiło zaledwie 1,6—2,9 kg na osobę.</u>
<u xml:id="u-30.10" who="#PoselWichlaczFlorian">Mówiąc o potrzebach konsumpcyjnych nie należy pomijać faktu, że pewien asortyment rybny może doskonale uzupełnić masę paszową dla zwierząt, co znów w poważnym stopniu powinno wpłynąć na stan naszej hodowli zwierzęcej.</u>
<u xml:id="u-30.11" who="#PoselWichlaczFlorian">Partia i rząd doceniają znaczenie zaopatrzenia ludności w białko zwierzęce. Stąd poza wielkim wysiłkiem jaki wkłada się w gospodarkę rolną, od lat obserwujemy stały i dynamiczny rozwój naszego rybołówstwa morskiego. Dowodem tego są zwiększające się z roku na rok połowy. Dla porównania podaję, że w okresie międzywojennym kształtowały się one na poziomie około 16 tys. ton rocznie. W bieżącym roku natomiast uzyskaliśmy 140 tys. ton. Na rok 1965 planujemy zwiększenie połowów do 260 tys. ton.</u>
<u xml:id="u-30.12" who="#PoselWichlaczFlorian">Jak wynika z powyższych zestawień, 90% masy rybnej dostarcza dziś krajowi polski rybak, łowiący na statkach zbudowanych przez nasze stocznie. W okresie przedwojennym natomiast zapotrzebowanie naszego rynku na rybę pokrywaliśmy w 80% z importu. Kosztowało nas to mniej więcej 25% wartości eksportowanego węgla.</u>
<u xml:id="u-30.13" who="#PoselWichlaczFlorian">O dynamice rozwoju i struktury naszego rybołówstwa świadczy także porównanie stanu flotylli łowczej, która przed wojną składała się zaledwie z 3 trawlerów, 15 lugrów, 160 kutrów i 722 łodzi. Obecnie mamy około 50 trawlerów, około 50 lugrotrawlerów, prawie 500 kutrów i 750 łodzi. V7 bieżącym roku rozpoczęliśmy ponadto budowę serii nowoczesnych trawlerów uprzemysłowionych.</u>
<u xml:id="u-30.14" who="#PoselWichlaczFlorian">Inwestycje na morski przemysł rybny mają więc całkiem wyraźnie charakter antyimportowy. O korzyściach ekonomicznych tego rodzaju posunięć świadczą przesłanki ekonomiczne, znajdujące potwierdzenie w życiu. Stwierdzono bowiem, że koszt produkcji 1 kg ryby jest znacznie niższy od kosztu produkcji hodowlanej przy jednocześnie krótszym cyklu produkcyjnym. Nie bez znaczenia jest przy tym fakt, że nakłady inwestycyjne, niezbędne do uzyskania jednorodnych środków produkcyjnych, to jest białka zwierzęcego w rybołówstwie i rolnictwie — są w rybołówstwie znacznie niższe.</u>
<u xml:id="u-30.15" who="#PoselWichlaczFlorian">Należy więc decyzje rządu dotyczące rozwoju rybołówstwa uznać za słuszne i korzystne dla gospodarki narodowej. Wykonanie z nadwyżką zadań Narodowego Planu Gospodarczego w roku bieżącym przez gospodarkę rybną stanowi dobry start do realizacji zwiększonego o około 15 tys. ton planu połowów na rok 1960.</u>
<u xml:id="u-30.16" who="#PoselWichlaczFlorian">Wzrost ten umożliwi nam wejście do eksploatacji 9 nowych trawlerów, 16 kutrów i pierwszego trawlera-przetwórni. Ponadto prognozy naukowe co do kształtowania się wydajności łowisk są korzystne.</u>
<u xml:id="u-30.17" who="#PoselWichlaczFlorian">Jako słuszną należy też uznać zasadę kierowania wysiłku rybaków na połów ryby białej, która stanowić może podstawowe i wartościowe danie obiadowe. Taki kierunek nie oznacza bynajmniej spadku czy ograniczenia dotychczasowej wysokości połowów śledzi. W takim układzie plan połowów na rok 1960 można uznać za jak najbardziej słuszny.</u>
<u xml:id="u-30.18" who="#PoselWichlaczFlorian">Uchwały III Plenum KC PZPR słusznie podkreślają konieczność stałego intensyfikowania połowów w celu dalszej poprawy struktury wyżywienia ludności. Trzeba sobie jednakże zdać z tego sprawę, że pełna realizacja wytycznych KC możliwa jest jedynie przy równoległym wypełnieniu nakreślonych przez nią zadań w dziedzinie porządkowania gospodarki narodowej.</u>
<u xml:id="u-30.19" who="#PoselWichlaczFlorian">W przemyśle rybnym również zauważyć można wiele nieprawidłowości, które trzeba jak najspieszniej usunąć. Analiza wykonania zadań w 1959 r. dowodzi na przykład, że sprawa jakości złowionych ryb jest zagadnieniem palącym, któremu trzeba będzie w przyszłym roku poświęcić dużo uwagi. Konsument ma prawo domagać się, aby złowioną rybę dostarczono na rynek w stanie dobrym i w bogatszym asortymencie. Chcielibyśmy, aby na rynku pojawił się nie tylko śledź solony, lecz również ryba świeża i wędzona. Stąd też transport i handel muszą się w przyszłości wykazać większą operatywnością. W roku bieżącym zauważyliśmy, że wykonanie ilościowych zadań połowowych spowodowało trudności w szybkiej manipulacji i w przetwórstwie ryby. To, oczywiście, spowodowało obniżenie jej jakości.</u>
<u xml:id="u-30.20" who="#PoselWichlaczFlorian">Problem ten wymaga kompleksowego rozwiązania ze strony resortu żeglugi, handlu wewnętrznego i komunikacji. Nie chcemy, aby się powtórzyły błędy roku 1959. Były one typowym przykładem złej kooperacji, konieczność naprawy której tak bardzo akcentują uchwały III Plenum KC.</u>
<u xml:id="u-30.21" who="#PoselWichlaczFlorian">Rozważając problem zaopatrzenia rynku, nie można się chyba zgodzić z planowanym na rok 1960 minimalnym tylko wzrostem wędzarnictwa. Tej gałęzi naszego przemysłu nie stworzono dotąd sprzyjających warunków roz woju, które zachęcałyby do tej pracochłonnej produkcji. Nie można też godzić się na to, aby potencjał istniejących wędzarń nie był w przyszłości w pełni wykorzystywany. Taki bowiem stan był w bieżącym roku powodem niewykorzystania do celów konsumpcyjnych tak wartościowej i poszukiwanej w kraju, a poławianej obecnie masowo ryby, jaką jest szprot bałtycki.</u>
<u xml:id="u-30.22" who="#PoselWichlaczFlorian">Z uznaniem należy powitać inicjatywę Centrali Rybnej, która zamierza uruchomić na większą skalę produkcję garmażeryjną. Masowa produkcja tego asortymentu przy jednoczesnym podniesieniu jego walorów smakowych i odżywczych, jest chyba już od dawna życzeniem odbiorców.</u>
<u xml:id="u-30.23" who="#PoselWichlaczFlorian">Dyskusyjną dla mnie jest również umieszczona w planie na rok 1960 pozycja konserw rybnych. Na rynku krajowym odczuwamy stały ich brak. Wiadomo też, że stały brak dostatecznej ilości puszek blaszanych ogranicza produkcję konserw. Zagadnienie to łączy się ściśle z eksportem a przecież za granicą popyt na nasze konserwy jest poważny.</u>
<u xml:id="u-30.24" who="#PoselWichlaczFlorian">Jest to znów problem powtarzający się od kilku lat i wymagający pewnego skoordynowania wysiłków naszego przemysłu. Należy przy tym zauważyć, że i na tym odcinku trzeba położyć większy nacisk na podniesienie jakości naszej produkcji i zróżnicowanie asortymentu.</u>
<u xml:id="u-30.25" who="#PoselWichlaczFlorian">Poruszane przeze mnie problemy: zróżnicowanie asortymentu, konieczność zwiększenia dostaw ryb świeżych i wędzonych oraz intensyfikacja eksportu produktów rybnych wymagają koniecznie intensyfikacji połowów przybrzeżnych. Nie wykorzystujemy dostatecznie wartościowych asortymentów ryb, które łowić można wzdłuż wybrzeży i w zatokach. Mam tu na myśli przede wszystkim łososia.</u>
<u xml:id="u-30.26" who="#PoselWichlaczFlorian">Nie wykorzystujemy też możliwości ludzkich w małych miasteczkach i osiedlach położonych nad morzem. Wszystkie dotychczasowe pociągnięcia w tym zakresie należy uznać za wciąż jeszcze niedostateczne. A przecież nie tylko Towarzystwo Rozwoju Ziem Zachodnich zwraca uwagę na konieczność szerokiej aktywizacji małych miast i osiedli nadmorskich.</u>
<u xml:id="u-30.27" who="#PoselWichlaczFlorian">Wszelkie poczynania eksploatacyjne naszego rybołówstwa muszą być rozpatrywane z punktu widzenia gospodarności, której to sprawie tak dużo uwagi poświęcają uchwały III Plenum KC naszej partii. Trzeba w całym przemyśle morskim wytworzyć powszechną atmosferę usilnych i stałych dążeń nie tylko do osiągania efektów ilościowych, ale trzeba przyzwyczajać rybaków i pracowników przetwórstwa do stałej troski o podnoszenie wydajności jednostkowej na statek, na rejs łowczy, na rybaka i na pracownika. Trzeba domagać się od pracowników podnoszenia kultury przerobu i unikania strat.</u>
<u xml:id="u-30.28" who="#PoselWichlaczFlorian">Tym wymaganiom musi towarzyszyć uporządkowanie pracy przedsiębiorstw rybackich i metod zarządzania przemysłem rybnym przez resort żeglugi. Sprawa to pilna i konieczna, gdyż rok 1960 będzie przełomowym dla rybołówstwa rokiem startu do poważnych zadań planu pięcioletniego.</u>
<u xml:id="u-30.29" who="#PoselWichlaczFlorian">Rybacy nasi opanowali już technikę połowów na tradycyjnych dla nich łowiskach Morza Bałtyckiego i Północnego. Podejmują obecnie eksperymentalne i szkoleniowe rejsy na dalekie łowiska Atlantyku. Polska bandera na statkach rybackich pojawi się po raz pierwszy na tych wodach, akcentując nasze prawa państwa morskiego do eksploatacji mórz i nasze dążenia do pokojowego współzawodnictwa gospodarczego i na tym odcinku. Nowa rybacka flotylla przemysłowa, którą obecnie budujemy, zasili potencjał naszego zachodniego wybrzeża, akcentując tym, że ziemie te stanowią integralną część naszej polskiej gospodarki morskiej.</u>
<u xml:id="u-30.30" who="#PoselWichlaczFlorian">Cały 500-kilometrowy pas polskiego wybrzeża rozwija się z dnia na dzień, a rybołówstwo morskie odgrywa tu znaczną, bo między innymi „miastotwórczą” rolę. O ile bowiem w roku bieżącym w portach zachodniego wybrzeża wyładunki ryb przekroczyły 50 tys. ton, to w roku 1965 wyładunki ryb osiągną tam 120 tys. ton, co stanowi poważne perspektywy, jeżeli chodzi o rozwój małych miast i osiedli tego nabrzeża.</u>
<u xml:id="u-30.31" who="#PoselWichlaczFlorian">Na zakończenie chciałem chwilę uwagi poświęcić ludziom, którym przypadła w udziale realizacja tych ambitnych i trudnych zarazem zadań. A jak trudny i niebezpieczny jest zawód rybaka, świadczy tegoroczna seria katastrof morskich. Nie oszczędziły one i rybaka polskiego. Wszyscy znamy tragiczny wypadek zatonięcia naszego kutra — „Łeb-30”. U wejścia do portu w Ustce zginęło tragiczną śmiercią 5 rybaków. Pozostało 5 wdów i 12 dzieci, pozbawionych ojców i żywicieli.</u>
<u xml:id="u-30.32" who="#PoselWichlaczFlorian">Rozwojowi naszej flotylli musi towarzyszyć stała troska o bezpieczeństwo załóg i dalszy postęp techniczny. Trzeba nasze kutry wyposażyć w nowoczesne środki łączności, trzeba im zapewnić sprawną służbę ratowniczą. W świetle tych uwag i stwierdzeń oceniam pozytywnie dotychczasowy wysiłek gospodarki w tej dziedzinie i popieram założenia przyjęte w budżecie i Narodowym Planie Gospodarczym na rok 1960.</u>
<u xml:id="u-30.33" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#Marszalek">Proszę Posła Sekretarza Balbinę Semczukową o odczytanie komunikatu.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#SekretarzposelBalbinaSemczukowa">Posiedzenie Komisji Przemysłu Ciężkiego, Chemicznego i Górnictwa odbędzie się dziś w czasie przerwy obiadowej o godz. 14 min. 45 w sali nr 67 Domu Poselskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#Marszalek">Zarządzam przerwę do godz. 16.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 13 min, 50 do godz. 16 min. 10)</u>
<u xml:id="u-33.2" who="#Marszalek">Wznawiam obrady. Udzielam głosu posłowi Władysławowi Wilkowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#PoselWilkWladyslaw">Wysoki Sejmie! Sytuacja w budownictwie w bieżącym roku i jej ocena dokonana została wszechstronnie i znalazła swój wyraz w expose Premiera, w dyskusji przy pierwszym czytaniu oraz w wystąpieniu generalnego sprawozdawcy. Konsekwencje tej sytuacji musiały znaleźć i znalazły, rzecz jasna, swoje odbicie w planie na rok 1960.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#PoselWilkWladyslaw">Plan ten zakłada wzrost zadań dla przedsiębiorstw budowlano-montażowych tylko o 4,8%, dla SPB — o 13%, zaś dla spółdzielni budowlanych obniżenie o 1,6%, czyli 98,4% zadań w stosunku do roku 1959, zakładając prawie jednocześnie 8% wzrostu nakładów na maszyny i urządzenia.</u>
<u xml:id="u-34.2" who="#PoselWilkWladyslaw">Ustalenie takich proporcji należy uznać za jak najbardziej słuszne, tym bardziej że przy tym układzie możliwe jest stworzenie w bilansach materiałowych pewnych rezerw, niezbędnych do ewentualnych robót dodatkowych lub zabezpieczających zaopatrzenie w razie zakłóceń produkcji bądź też importu materiałów budowlanych.</u>
<u xml:id="u-34.3" who="#PoselWilkWladyslaw">Trzeba podkreślić, że zmniejszenie napięcia inwestycyjnego w ujęciu procentowym w stosunku do przewidywanego wykonania w 1959 r. nie wpływa ujemnie na wykonanie, zadań przewidzianych planem 5-letnim i uchwalonych przez nasz Sejm.</u>
<u xml:id="u-34.4" who="#PoselWilkWladyslaw">Jeżeli założymy, że zadania roku 1960, który jest ostatnim rokiem planu 5-letniego, zostaną wykonane, to wykonanie to w niektórych gałęziach budownictwa będzie się przedstawiać następująco:</u>
<u xml:id="u-34.5" who="#PoselWilkWladyslaw">Na nakłady ogółem plan przewidywał w latach 1956—1960 — 364.567 mln zł, wykonanie zostanie poważnie przekroczone, bo wyniesie około 370.103 mln zł.</u>
<u xml:id="u-34.6" who="#PoselWilkWladyslaw">W energetyce przewidywaliśmy w okresie planu 5-letniego oddanie 2.656 MW mocy. Zadanie zostanie wykonane.</u>
<u xml:id="u-34.7" who="#PoselWilkWladyslaw">W elektryfikacji kolei plan przewidywał zelektryfikowanie około 711 km — plan ten zostanie wykonany.</u>
<u xml:id="u-34.8" who="#PoselWilkWladyslaw">Budownictwo mieszkaniowe: plan przewidywał wykonanie 1.200 tys. izb, przewiduje się wykonanie 1.204.300 izb.</u>
<u xml:id="u-34.9" who="#PoselWilkWladyslaw">Budownictwo szkolne: plan bez rewindykacji budynków szkolnych i szkół tysiąclecia przewidywał wykonanie 15.700 izb lekcyjnych. Przewidywane wykonanie — 16.245 izb.</u>
<u xml:id="u-34.10" who="#PoselWilkWladyslaw">Jeżeli uwzględni się rewindykację oraz budynki szkół Tysiąclecia, wybudujemy w okresie 5-lecia 21.877 izb lekcyjnych, to jest prawie o 6 tys. więcej niż zakładał plan 5-letni.</u>
<u xml:id="u-34.11" who="#PoselWilkWladyslaw">Sprawy budownictwa wiejskiego bardzo szczegółowo omówił poseł Pszczółkowski, więc chyba nie trzeba ich tutaj powtarzać.</u>
<u xml:id="u-34.12" who="#PoselWilkWladyslaw">Wysoka Izbo! Te bardzo poważne osiągnięcia budownictwa ostatniego 5-lecia na drodze socjalistycznego rozwoju kraju, na które składa się i postęp techniczny, i uprzemysłowienie budownictwa, lepsza organizacja pracy i niewątpliwy wzrost wydajności pracy — nie powinny nam przesłonić jeszcze wielu niedomagań i błędów i powinny ujawnić poważne rezerwy ludzkie i techniczne, które tkwią w naszym budownictwie.</u>
<u xml:id="u-34.13" who="#PoselWilkWladyslaw">Pozwoli Wysoka Izba na kilka szczegółowych uwag o nich i o pewnych wnioskach, płynących z doświadczeń lat ubiegłych, oraz o planie na rok 1960.</u>
<u xml:id="u-34.14" who="#PoselWilkWladyslaw">Budownictwo, jak i wiele innych kluczowych gałęzi naszej gospodarki, jest odpowiedzialne za skutki polityczno-społeczne swojej działalności. Ono niejednokrotnie pierwsze staje na nowym terenie, często nie ruszanym od lat pod względem politycznym. Budownictwo, w największej mierze sięga po surowy materiał ludzki, aby go przetworzyć ma świadomy politycznych celów klasy robotniczej element, podnieść poziom jego warunków bytowych, a zatem podnieść konsumpcję zarówno dóbr materialnych, jak i kulturalnych.</u>
<u xml:id="u-34.15" who="#PoselWilkWladyslaw">Na wstępie chciałbym wyjaśnić, że na przykład w latach 1959 i 1960 resort budownictwa obejmuje swoją działalnością zaledwie około 45% całości zadań inwestycyjnych. Pozostałe 55% robót budowlano-montażowych realizują inne resorty. Na przykład resort komunikacji wykonuje prawie 85% robót budowlano-montażowych we własnym zakresie, resort przemysłu ciężkiego — około 29%, górnictwa i energetyki — około 57%, chemii — 20%, rolnictwa — 80%.</u>
<u xml:id="u-34.16" who="#PoselWilkWladyslaw">Dlatego też w bieżącym roku sejmowa Komisja Budownictwa i Gospodarki Komunalnej, chcąc kompleksowo analizować i ocenić nasze budownictwo, nie ograniczała się jedynie — jak to było dawniej — do resortu budownictwa, ale objęła działalność wszystkich resortów-wykonawców zadań inwestycyjnych.</u>
<u xml:id="u-34.17" who="#PoselWilkWladyslaw">Porównywanie wprost wyników uzyskiwanych w realizacji zadań inwestycyjnych w poszczególnych resortach jest ze względu na różnorodność robót prawie niemożliwe. Jeżeli przyjmiemy jednak wskaźnik wydajności wyrażony w złotówkach na roboczogodzinę, to okaże się, że najwyższe wyniki osiągnęło Ministerstwo Budownictwa i Przemysłu Materiałów Budowlanych. Na takim samym poziomie kształtują się wskaźniki Ministerstwa Przemysłu Ciężkiego i Ministerstwa Rolnictwa (w planie centralnym). Natomiast znacznie niżej kształtuje się wydajność pracy w górnictwie i energetyce, chemii i komunikacji. Bardzo nisko w przemyśle terenowym i spółdzielczości pracy.</u>
<u xml:id="u-34.18" who="#PoselWilkWladyslaw">Jednym z podlegających dyskusji, a pilnych problemów budownictwa są przyjęte kryteria oceny działalności przedsiębiorstw. Ocena ta opiera się na dwóch zasadniczo wskaźnikach. Pierwszym z nich jest wypracowana akumulacja, drugim — uzyskiwany wskaźnik wydajności, wyrażony w złotych na roboczogodzinę. Aczkolwiek oba wskaźniki zawierają najbardziej syntetyczny obraz gospodarności przedsiębiorstw, Wydaje się, że nie mogą one stanowić jedynych kryteriów oceny działalności przedsiębiorstw.</u>
<u xml:id="u-34.19" who="#PoselWilkWladyslaw">Fetyszyzowanie tych wskaźników prowadzi na placach budów do niebezpiecznych i niepożądanych tendencji podwyższania ceny sprzedażnej produkcji, której nie może przeciwdziałać skutecznie kontrola biur projektowych, inwestora ani tym bardziej resortowa.</u>
<u xml:id="u-34.20" who="#PoselWilkWladyslaw">Moim zdaniem, interesujący jest przede wszystkim nakład pracy żywej i uprzedmiotowionej, zaangażowanych w wykonanie charakterystycznej jednostki technicznej, na przykład 1 mp budowli na 1 m^2^ drogi bądź 1 m^3 ^prefabrykatu. Ilość roboczogodzin pracy żywej, wyrażanej wskaźnikiem rbg/lmp, oraz pracy uprzedmiotowionej, wyrażonej w ilości KM/g albo KW/g na 1 mp, daje znacznie lepszy obraz sprawności organizacyjnej wykonawstwa niż wskaźnik wydajności liczony w złotówkach. Ilość roboczogodzin pracy koniecznej do wykonania robót jest również miarą poprawności opracowania projektu, który powinien zawierać rozwiązania w minimalnym stopniu angażujące pracę żywą na budowie.</u>
<u xml:id="u-34.21" who="#PoselWilkWladyslaw">Dalszym mankamentem dotychczasowych wskaźników jest to, że hamują one stosowanie tańszych rozwiązań na budowie. Każdy kierownik i przedsiębiorstwo wolą wykonywać posadzki z parkietu iza cenę 286 zł za m^2^ niż posadzki z tworzyw sztucznych P.C.W. lub polioctanu winylu w cenie 160—180 zł za m^2^, zwłaszcza że udział funduszu płac w wykonaniu tych ostatnich jest trzykrotnie większy niż w wypadku stosowania tradycyjnego parkietu.</u>
<u xml:id="u-34.22" who="#PoselWilkWladyslaw">Tendencja do podwyższania ceny sprzedażnej będzie zresztą tym większa, im większy i im silniejszy będzie nacisk na podniesienie wydajności, zaś wobec bardzo słabego z reguły przygotowania inwestycji odpowiedzialny za te niedociągnięcia inwestor i biura projektów słabo opierają się tym tendencjom.</u>
<u xml:id="u-34.23" who="#PoselWilkWladyslaw">Dopiero nowy wskaźnik wydajności, skonfrontowany z dotychczas obowiązującym — wydajności w złotówkach na roboczogodzinę — da podstawę do właściwej oceny pracy przedsiębiorstw i pozwoli wyciągnąć wnioski, jak rzeczywiście rośnie wydajność pracy.</u>
<u xml:id="u-34.24" who="#PoselWilkWladyslaw">Problem niewłaściwego i niedostatecznego przygotowania inwestycji w momencie ich rozpoczynania jest, niestety, chorobą towarzyszącą burzliwemu rozwojowi budownictwa. Mimo podejmowania coraz bardziej radykalnych decyzji w tej materii nacisk potrzeb jest tak silny, a bezwładność złych nawyków tak duża, że na tym odcinku obserwuje się zbyt powolną poprawę. Tolerowanie tego zjawiska nie pozwoliłoby na zasadniczą zmianę stylu pracy w przedsiębiorstwach budowlanych.</u>
<u xml:id="u-34.25" who="#PoselWilkWladyslaw">W następstwie wprowadzonych ostatnio rygorów w przyjmowaniu inwestycji do planu odpadli przede wszystkim inwestorzy słabsi. Mocniejsi, legitymujący się najczęściej uchwałami rządu, które stwierdzają ich priorytetowy charakter, przystępują w dalszym ciągu do realizacji zadań inwestycyjnych korzystając z trybu ulgowego wbrew generalnym założeniom planu. Mówię przede wszystkim o dużych budowach przemysłowych. Sytuacja na tym odcinku — Wydaje mi się, niestety — w tej chwili jest taka, że jest to zło konieczne, które musi być bezwzględnie, ale sukcesywnie likwidowane na przestrzeni całego roku 1960 i lat następnych.</u>
<u xml:id="u-34.26" who="#PoselWilkWladyslaw">W zakresie stosowanych materiałów w resorcie budownictwa stwierdzić należy, że przy znacznym ostatnio wzroście ich produkcji bardzo nieznacznie poprawiła się ich jakość. Największą poprawę obserwuje się w wykonaniu prefabrykatów, ale niedobre są jeszcze cegła, papa, szkło, stolarka i okucia budowlane.</u>
<u xml:id="u-34.27" who="#PoselWilkWladyslaw">Poprawienie jakości materiałów w resorcie budownictwa jest jedną z najbardziej palących spraw, od których zależy dalszy wzrost kultury wykonawstwa na placach budów i wzrost zaufania społeczeństwa do resortu budownictwa, szczególnie w dziedzinie budownictwa mieszkaniowego.</u>
<u xml:id="u-34.28" who="#PoselWilkWladyslaw">Sprawa ma zresztą dodatkowo aspekt pilności ze względu na charakter występujących na tym odcinku niedociągnięć. Wydaje się bowiem, że mankamenty występujące w dziedzinie niskiej jakości materiałów nie wynikają w większości wypadków z przyczyn technicznych, lecz powodują je brak poczucia dyscypliny i odpowiedzialności społecznej pracowników, którym tę produkcję powierzono.</u>
<u xml:id="u-34.29" who="#PoselWilkWladyslaw">W praktyce w dalszym ciągu bardzo opornie realizuje się egzekwowanie atestów i świadectw kontroli technicznej. Tylko nikła część zakładów świadectwa takie przesyła odbiorcy, a już zupełnie znikoma — razem z listem przewozowym i specyfikacją, będącą podstawą dokonywania odbioru u wykonawcy.</u>
<u xml:id="u-34.30" who="#PoselWilkWladyslaw">Dla uzdrowienia sytuacji nie wystarczą więc same administracyjne nakazy, aczkolwiek obowiązek terminowego dostarczania rzetelnych świadectw kontroli technicznej należy — moim zdaniem — rozszerzyć na większość produkowanych przez resorty materiałów.</u>
<u xml:id="u-34.31" who="#PoselWilkWladyslaw">Od dłuższego czasu oczekuje rehabilitacji w naszym życiu gospodarczym pojęcie kooperacji, które ma być panaceum na wszystkie organizacyjne trudności w skomplikowanym procesie produkcji. Zagadnienie zostało po raz pierwszy rozwiązane na podstawie konkretnego systemu współpracy kilku organizacji wykonawczych, właśnie w resorcie budownictwa, poprzez wprowadzenie generalnego wykonawstwa.</u>
<u xml:id="u-34.32" who="#PoselWilkWladyslaw">Niemniej jednak generalne wykonawstwo uporządkowało zaledwie sprawy koordynacji robót między organizacjami budowlano-montażowymi, wykonującymi wspólnie zadania inwestycyjne na placu budowy, i na odcinku współpracy między przedsiębiorstwami specjalizowanymi, zainteresowanymi wykonywaniem tych inwestycji.</u>
<u xml:id="u-34.33" who="#PoselWilkWladyslaw">Niezależnie jednak od problematyki objętej koordynacją robót w generalnym wykonawstwie, dotyczącej raczej harmonogramowego skoordynowania robót, występuje w resorcie budownictwa problem kooperacji sensu stricto, który jest w minimalnym stopniu opanowany. Wiele zastrzeżeń może budzić kooperacja organizacji resortowych (zaopatrzenie materiałowe placów budów), której wadliwość powoduje w wykonawstwie tendencje do podwyższania normatywu zapasów materiałowych i co za tym idzie, zamrażania środków finansowych w tych zapasach i marnowania grosza społecznego (dziesiątków i setek tysięcy złotych) w budowaniu ponad potrzebę pomieszczeń magazynowych.</u>
<u xml:id="u-34.34" who="#PoselWilkWladyslaw">Nie mniejsze zastrzeżenia budzi kooperacja z organizacjami podległymi innym resortom. Niedocenianie rzeczywistej roli budownictwa i rangi jego potrzeb powoduje, że niedotrzymywanie terminów dostaw materiałów i urządzeń pociąga za sobą często olbrzymie straty i znaczne opóźnienie w uzyskiwaniu terminowych efektów gospodarczych z realizowanych zadań inwestycyjnych.</u>
<u xml:id="u-34.35" who="#PoselWilkWladyslaw">Konieczność kooperacji z zakładami Ministerstwa Przemysłu Ciężkiego na odcinku realizacji budownictwa energetycznego, tak ważnego dla gospodarki narodowej, pociąga za sobą przedłużenie cyklu robót montażowych o co najmniej 30%, co w świetle pilnej potrzeby pokrycia potrzeb energetycznych kraju jest niedopuszczalne i domaga się natychmiastowych środków zaradczych. Do chwili obecnej nawet doraźne energiczne interwencje wicepremiera Jaroszewicza w tej sprawie nie dały pożądanych rezultatów — sprawę weksluje się na ślepy tor jałowych, scholastycznych dyskusji, a budownictwo odpowiada za znaczne opóźnienia terminów.</u>
<u xml:id="u-34.36" who="#PoselWilkWladyslaw">W tej materii należy przemyśleć wydanie zarządzeń, które terminowi „kooperacja” przywrócą charakter konstruktywnego poczucia współodpowiedzialności za realizację podstawowych inwestycji i wyeliminują z jego obecnej interpretacji pojęcie treściowe, jakiejś „okoliczności łagodzącej”, tłumaczącej rzekomo obiektywne przyczyny niewykonania zadań.</u>
<u xml:id="u-34.37" who="#PoselWilkWladyslaw">Wrócę jeszcze do zagadnienia generalnego wykonawstwa. Wydaje mi się, że w pełnym wykorzystaniu potencjalnych możliwości generalnego wykonawstwa jako zasady zarządzania produkcją budowlano-montażową istnieje jeszcze poważna szansa znacznego podniesienia wydajności pracy. Niestety, obserwuje się ostatnio znaczne skostnienie na tym odcinku i zanikanie egzekucji uprawnień generalnego wykonawcy, któremu na budowie powinni być podporządkowani współwykonawcy.</u>
<u xml:id="u-34.38" who="#PoselWilkWladyslaw">Przyczyną tych niedociągnięć jest z jednej strony zaniedbanie wypracowywania coraz doskonalszych form pracy w generalnym wykonawstwie i ustalenia jakiegoś wyraźnego kierunku jego ewolucji, który umożliwiłby tej formie zarządzania produkcją dalsze doskonalenie zasad współpracy współwykonawców i zapobiegł groźbie uwiądu, z drugiej zaś strony — zaostrzenie rachunku ekonomicznego w przedsiębiorstwach, które spowodowało w stosunkach między partnerami powstanie tendencji odśrodkowych.</u>
<u xml:id="u-34.39" who="#PoselWilkWladyslaw">Te ostatnie są oczywistym nieporozumieniem ze względu na rzeczywistą zbieżność interesów wszystkich zainteresowanych w terminowym i sprawnym wykonaniu wspólnie przyjętych zadań inwestycyjnych, a rzekoma rozbieżność interesów ekonomicznych ma charakter konfliktów nieantagonistycznych. Niemniej jednak zjawisko takie daje w resorcie budownictwa wyraźnie o sobie znać i wymaga, moim zdaniem, zajęcia stanowiska i sprowadzenia problemu do właściwych stosunków i proporcji.</u>
<u xml:id="u-34.40" who="#PoselWilkWladyslaw">Szczególnie ostro wystąpiły te zjawiska na tle ostatnio wprowadzonej dyscypliny płacowej, która poza niewątpliwymi pozytywami doprowadziła w wielu wypadkach do absurdów wskutek wadliwej interpretacji intencji zarządzenia. W rezultacie wiele przedsiębiorstw odrzuciło wykonanie pracochłonnych robót, poważniej angażujących fundusz płac, nawet w tych wypadkach, gdy chodziło o zabezpieczenie obiektów czy montaż importowanych urządzeń.</u>
<u xml:id="u-34.41" who="#PoselWilkWladyslaw">Wysoki Sejmie! Zadania postawione przed budownictwem w planie narodowym na rok 1960 mimo niewielkiego wzrostu w stosunku do wykonania roku 1959, bo — przypominam — o 4,6%, są bardzo poważne. Czy zadania te są jednak realne i możliwe do wykonania?</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>