text_structure.xml 179 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547 548 549 550 551 552 553 554 555 556 557 558 559 560 561 562 563 564 565 566 567 568 569
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godzinie 10 minut 05.)</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Posiedzeniu przewodniczy Marszałek Senatu Andrzej Stelmachowski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">Proszę Państwa! Prosimy o zajmowanie miejsc. Zaraz zaczynamy.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">Niniejszym otwieram 42 plenarne posiedzenie Senatu.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#komentarz">(Marszałek trzykrotnie uderza laską marszałkowską).</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">Na sekretarzy poproszę panią senator Annę Bogucką-Skowrońską oraz pana senatora Stanisława Obertańca, których proszę o zajęcie miejsc. Porządek dzienny proponowany przez Prezydium Senatu obejmuje: po pierwsze — stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o jednostkach badawczo-rozwojowych; po drugie — stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o fundacjach; po trzecie — stanowisko Senatu w sprawie ustawy o utworzeniu Urzędu Kultury Fizycznej i Turystyki; po czwarte — dokończenie debaty nad inicjatywą ustawodawczą Senatu — nowelizacją ustawy „Prawo spółdzielcze”; po piąte — stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie prawa górniczego; po szóste — stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o prawie geologicznym; po siódme — zmiana w składzie Prezydium Senatu. I wreszcie punkt 8 — sprawy różne, w tym również zmiany w składzie komisji senackich.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">Czy są jakieś uwagi do porządku dziennego?</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">Nie widzę żadnych uwag. Wobec tego porządek dzienny uważam za przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">Przystępujemy do punktu pierwszego; Stanowisko Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o jednostkach badawczo-rozwojowych (druki 398 i 427). W imieniu Komisji Kultury, Środków Przekazu, Nauki i Edukacji Narodowej zechce przedstawić sprawę Pan Senator Władysław Findeisen. Bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#SenatorWładysławFindeisen">Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie!</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#SenatorWładysławFindeisen">Zanim przedstawię propozycje Komisji Kultury, Środków Przekazu, Nauki i Edukacji Narodowej w sprawie ustawy sejmowej z 20 grudnia 1990 roku, proszę pozwolić powiedzieć kilka słów na temat obszaru, którego ta ustawa sejmowa dotyczy. Chodzi tutaj o jednostki badawczo-rozwojowe.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#SenatorWładysławFindeisen">Jednostki badawczo-rozwojowe do dzisiaj są to państwowe jednostki organizacyjne. Jest ich blisko 300 i mają bardzo zróżnicowany charakter i zróżnicowane zadania. Od instytutów naukowych, zajmujących się przeważnie badaniami podstawowymi (takim przykładem jest Instytut Fizyki Jądrowej w Krakowie) — do ośrodków badawczo-rozwojowych, połączonych ściśle z określonymi zakładami przemysłowymi i będących w istocie rzeczy biurami konstrukcyjnymi, bądź laboratoriami badawczymi tych zakładów przemysłowych.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#SenatorWładysławFindeisen">Mamy zatem do czynienia z bardzo dużą gamą rozmaitego rodzaju jednostek. Określenie zatem, co czeka te jednostki w przyszłości, wymaga sprecyzowania ich charakteru: czy dana jednostka będzie nadal biurem konstrukcyjnym, czyli jednostką związaną z fabryką, związaną z przemysłem, a więc bezpośrednio z praktycznymi wynikami, czy też jednostka ta będzie nadal instytutem naukowym, zajmującym się badaniami naukowymi, bądź to podstawowymi, bądź stosowanymi, ale nie o bezpośrednim zastosowaniu praktycznym.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#SenatorWładysławFindeisen">Druga rzecz, która musi w tym obszarze nastąpić, to jest przemiana części tych jednostek z jednostek państwowych na jednostki o innym charakterze. Jeżeli bowiem fabryka, przy której działa państwowa jednostka organizacyjna zwana ośrodkiem badawczo-rozwojowym, stanie się fabryką prywatną, czy też jednoosobową spółką skarbu państwa, to nie byłoby sensowne żeby działające przy niej biuro konstrukcyjne było państwową jednostką organizacyjną.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#SenatorWładysławFindeisen">Tyle o instytucjach. Teraz o ludziach. W tych blisko 300 jednostkach badawczo-rozwojowych zatrudnionych jest około 100 tysięcy pracowników. Dla porównania, we wszystkich szkołach wyższych zatrudnionych jest łącznie około 140 tysięcy pracowników. Jest to zatem obszar, co do liczby zatrudnionych zbliżony do obszaru szkolnictwa wyższego, obszar bardzo duży. Te 100 tysięcy pracowników, szczególnie w drugiej połowie ubiegłego roku, przeżywało wiele niepokojów i frustracji. Wiązało się to przede wszystkim z niepewnością przyszłego finansowania prac prowadzonych w tych jednostkach, z zapowiedzią zniesienia Centralnego Funduszu Rozwoju Nauki i Techniki, z którego większość tych jednostek czerpała swoje przychody i zastąpienia tego finansowania przez Centralny Fundusz Rozwoju Nauki i Techniki, finansowaniem z budżetu. Finansowanie z budżetu nie było jeszcze w drugiej połowie zeszłego roku określone, nie wiadomo było na jakich zasadach nastąpi. Myślę, że z początkiem tego roku sytuacja się poprawiła. Finansowanie z budżetu państwa jest już określone i bardzo wiele jednostek badawczo-rozwojowych zwłaszcza tych, które uzyskały wysokie oceny poziomu swoich prac, uzyskuje w tym roku finansowanie budżetu.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#SenatorWładysławFindeisen">Przechodzę do ustawy sejmowej, tej ustawy, do której ustosunkować się mamy na dzisiejszym posiedzeniu. Otóż celem ustawy o zmianie ustawy o jednostkach badawczo-rozwojowych, ustawy starej, było przede wszystkim dostosowanie przepisów ustawowych do możliwości finansowania tych jednostek z budżetu państwa, częściowego czy całkowitego nawet, oraz ułatwienie przekształceń organizacyjnych, zarówno w postaci łączenia czy przekształcania jednostek, jak i zmiany ich charakteru z państwowych jednostek organizacyjnych w przedsiębiorstwa państwowe, albo nawet w spółki.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#SenatorWładysławFindeisen">Drugą przyczyną dla której trzeba było tę ustawę zmienić, była sfera odczuć pracowniczych. Chodziło o to, ażeby w pewien sposób, możliwie kompromisowy, uporządkować sprawy wewnętrznej samorządności. Przed zaistnieniem ustawy sejmowej z 20 grudnia w jednostkach badawczo-rozwojowych działała oddzielnie rada naukowa, o wyłącznie naukowym charakterze, oraz rada pracownicza, zwana tam radą załogi. Ustawa sejmowa zmieniająca ustawę o jednostkach badawczo-rozwojowych rozwiązuje ten problem w ten sposób, że powołuje radę naukową, radę nazywającą się radą naukową, w której jednak dostatecznie duża część miejsc zarezerwowana jest dla pracowników tej jednostki nie mających stopnia i tytułu naukowego. Jest to zatem połączenie rady naukowej z radą pracowniczą. Coś, co można określić jako radę samorządową, jako organ samorządu wewnętrznego tej jednostki badawczo-rozwojowej.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#SenatorWładysławFindeisen">Drugą zmianą, a właściwie zupełną nowością ustawy z 20 grudnia, jest wprowadzenie — jest to na stronie 1 ustawy z 20 grudnia — takiego stwierdzenia: „Jednostki badawczo-rozwojowe mogą utworzyć Radę Główną Jednostek Badawczo-Rozwojowych, zwaną dalej «Radą Główną», jako wybieralny organ przedstawicielski tych jednostek”. To znaczy, że wszystkie jednostki badawczo-rozwojowe mogą się porozumieć między sobą, i zgodnie z dalszymi szczegółowymi przepisami tej ustawy, utworzyć wspólny organ przedstawicielski. Zachodzi tu pewne podobieństwo do Rady Głównej Szkolnictwa Wyższego, ale szkolnictwo wyższe jest znacznie bardziej jednolite i aczkolwiek szkoły wyższe podlegają różnym ministrom, to jeden minister — minister Edukacji Narodowej jest tam wyróżniony, i przy nim działa ta Rada Główna. Tu zaś, w zakresie jednostek badawczo-rozwojowych, ta Rada Główna Jednostek Badawczo-Rozwojowych nie działa przy żadnym określonym ministrze. Jest to organ przedstawicielski ogółu tych jednostek.</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#SenatorWładysławFindeisen">Sądzę, że wprowadzenie tego do ustawy jest dobrą reakcją na to, o czym mówiłem przedtem, na niepokój jaki panuje, czy panował wśród bardzo dużej części pracowników tych jednostek. Ta Rada Główna daje im możność działania, które można by określić działaniem w obronie statusu, czy w obronie interesów tych jednostek badawczo-rozwojowych.</u>
          <u xml:id="u-3.10" who="#SenatorWładysławFindeisen">Przejdę teraz do propozycji stanowiska Senatu. Otóż komisja, której pogląd mam tutaj zaszczyt przedstawiać, w zasadzie bardzo pochwaliła tę ustawę, uznając, że ta ustawa o jednostkach badawczo-rozwojowych dobrze rozwiązuje bieżące problemy, że nie jest to ustawa, która będzie działać bardzo długo. I to jest rzecz istotna. Mianowicie w miarę przemian gospodarczych nastąpi bardzo wyraźne rozwarstwienie się, zróżnicowanie tych jednostek i wówczas część z obecnych jednostek badawczo-rozwojowych zadeklaruje się jako instytuty naukowe w ścisłym znaczeniu tego określenia. Oczekuje się, że mniej więcej za rok trzeba będzie uchwalić ustawę o instytutach naukowych, która już nie będzie musiała być tak kompromisowa i tak szeroka, jak ustawa o jednostkach badawczo-rozwojowych, bo będzie dotyczyć grupy jednostek, jednostek już ściśle naukowych, których zróżnicowanie będzie znacznie mniejsze. Zatem oczekujemy, że ustawa o jednostkach badawczo-rozwojowych nie będzie obowiązywać bardzo długo, że jednostki, które mają bardziej charakter biur konstrukcyjnych czy laboratoriów, staną się częściami swoich organizmów przemysłowych, a jednostki, które są instytutami naukowymi wejdą pod rządy nowej, przyszłej ustawy o instytutach naukowych. Stąd też Sejm słusznie nie próbował ulepszyć wszystkiego, co jest w obecnej ustawie o jednostkach badawczo-rozwojowych.</u>
          <u xml:id="u-3.11" who="#SenatorWładysławFindeisen">Po tej zasadniczej pochwale ustawy sejmowej chciałem przedstawić poprawki Senatu, które zajmują tutaj dwie strony. Ale większość tych poprawek ma charakter porządkowy, np. związany z tym, że 20 grudnia, kiedy uchwalano ustawę sejmową, nie było jeszcze zatwierdzonej ustawy o Komitecie Badań Naukowych. W związku z tym wszędzie w ustawie sejmowej występował „Urząd Postępu Technicznego i Wdrożeń”. My się spodziewamy, że ustawa, o której mówimy dzisiaj, będzie podpisywana po ustawie o Komitecie Badań Naukowych, a zatem musi już zawierać termin „Komitet Badań Naukowych”, „przewodniczący Komitetu Badań Naukowych” a nie „minister kierownik Urzędu Postępu Technicznego i Wdrożeń”.</u>
          <u xml:id="u-3.12" who="#SenatorWładysławFindeisen">Takich mniej lub więcej porządkowych uwag jest sporo, nie będę ich szczegółowo przedstawiał. Zwrócę tylko uwagę na sprawy merytoryczne. Otóż na pierwszej stronie propozycji komisji senackiej, pkt 2 „w skład komisji konkursowej wchodzą trzy osoby zatrudnione w jednostce badawczo-rozwojowej w pełnym wymiarze czasu pracy, wskazane przez jej radę naukową i po dwie osoby, wskazane przez przewodniczącego Komitetu Badań Naukowych i przez organ sprawujący nadzór nad jednostką badawczo-rozwojową”. Ten tekst jest prawie identyczny z tekstem sejmowym, tylko w tekście sejmowym nie było słów: „wchodzą trzy osoby zatrudnione w jednostce badawczo-rozwojowej w pełnym wymiarze czasu pracy”. W związku z tym tekst sejmowy pozwalał dla powołania dyrektora jednostki utworzyć 7-osobową komisję konkursową, zgodnie z ustawą, złożoną wyłącznie z osób nie pracujących w danej jednostce badawczo-rozwojowej. Szukano tu pewnej analogii do przepisu o powoływaniu dyrektora przedsiębiorstwa państwowego, gdzie pierwsze trzy osoby powołuje rada pracownicza. Tam istnieje domniemanie, że rada pracownicza powoła trzy osoby spośród pracowników jednostki. Takiego domniemania w stosunku do rady naukowej wysunąć nie można i dlatego proponujemy, żeby tu wyraźnie powiedzieć, że przynajmniej trzy osoby w składzie komisji konkursowej mają być pracownikami tej jednostki zatrudnionymi w pełnym wymiarze czasu pracy.</u>
          <u xml:id="u-3.13" who="#SenatorWładysławFindeisen">Druga nasza poprawka — to jest litera „b” w pkt 3 na tej samej stronie. Zaczyna się od słów: „W skład rady naukowej jednostki uprawnionej do nadawania stopni naukowych [...]” itd. Może nie będę tego czytał. O co nam tutaj chodziło? Chodziło o to, że niektóre jednostki badawczo-rozwojowe, z mocy innych przepisów ustawy o stopniach naukowych i tytule naukowym, mogą mieć uprawnienie nadawania stopnia naukowego doktora i doktora habilitowanego. W myśl tej ustawy o stopniach naukowych, uprawnienia do nadawania stopnia otrzymuje jednostka, która zatrudnia odpowiednią liczbę profesorów i doktorów habilitowanych. W przypadku wydziału wyższej uczelni osoby te są automatycznie członkami rady wydziału, która nadaje stopnie. W przypadku jednostki badawczo-rozwojowej tego automatyzmu nie ma. Zatem mogłaby zaistnieć sytuacja, że jednostka badawczo-rozwojowa otrzymuje uprawnienia nadawania stopni naukowych dzięki temu, że zatrudnia odpowiednich profesorów i doktorów habilitowanych, a same stopnie nadawałaby rada naukowa, w której nie zasiadają ani ci profesorowie i doktorzy habilitowani, ani inni profesorowie i doktorzy habilitowani w należytej liczbie. W związku z tym, wprowadziliśmy dosyć ścisłe wymaganie, że także w radzie naukowej musi zasiadać odpowiednia liczba profesorów i doktorów habilitowanych. Przy czym przynajmniej połowa z nich powinna pochodzić z tej jednostki organizacyjnej. To jest po to, ażeby nie nadawać stopni naukowych w imieniu tej jednostki, bez udziału jej własnych profesorów i doktorów habilitowanych. To jest druga zmiana merytoryczna.</u>
          <u xml:id="u-3.14" who="#SenatorWładysławFindeisen">Trzecia zmiana merytoryczna jest na stronie 2 pkt 4 u samej góry, litera b. Proponujemy, żeby zamiast tego tekstu, który jest obecnie w ustawie sejmowej napisać: „Na stanowisku profesora można zatrudnić osobę posiadającą tytuł naukowy”.</u>
          <u xml:id="u-3.15" who="#SenatorWładysławFindeisen">To wymaga pewnego komentarza. Do dzisiaj w jednostkach badawczo-rozwojowych nazewnictwo stanowisk jest takie: profesor, docent, adiunkt, starszy asystent, asystent, itd. Zwracam uwagę — profesor, docent. Była tu pełna analogia do nazewnictwa stanowisk w szkolnictwie wyższym. Jest to problem, który musi zostać w jakiś inny sposób uregulowany. Byłoby anachronizmem, gdyby przez długi czas w jednostkach badawczo-rozwojowych były stanowiska docenta, kiedy równocześnie zniosło się to stanowisko i tę nazwę w szkołach wyższych, tam gdzie występuje właśnie nauczanie. Są tutaj dwa warianty zmian. Pierwszy wariant polega na tym, żeby ujednolicić te nazwy z nazwami stosowanymi w szkolnictwie wyższym. To znaczy zamiast „profesor” i „docent”, mówić „profesor zwyczajny” i „profesor nadzwyczajny”. Komisja sejmowa nie zaproponowała tej zmiany. Nie zaproponowała tego ujednolicenia, i w przekonaniu większości członków komisji senackiej było to słuszne dlatego, że wówczas w jednostkach badawczo-rozwojowych byłoby bardzo wielu nowych profesorów, podczas kiedy jest kwestia czy w ogóle w tych jednostkach powinni istnieć profesorowie.</u>
          <u xml:id="u-3.16" who="#SenatorWładysławFindeisen">Drugi wariant polegałby na odejściu od nazwy „profesor” i „docent” i wprowadzeniu jakiejś innej nazwy na te dwa stanowiska. Są propozycje takich nazw i myślę, że pan profesor Ciesielski, który jest ich autorem, zechce je przedstawić. Myśmy się zawahali przed tego typu propozycją, ponieważ jest to daleko idąca zmiana tego, co obecnie w jednostkach badawczo-rozwojowych jest, na bardzo krótki okres czasu. Uznaliśmy w komisji, że trzeba tej zmiany dokonać, ale może dokonać w większym porozumieniu z samym środowiskiem i dokonać wtedy, kiedy będziemy kształtować ustawę o instytutach naukowych. Tym niemniej w ustawie w brzmieniu sejmowym zrobiono pewien błąd, mianowicie zostawiono nazwę „profesor” i „docent” jako dwa hierarchicznie różniące się stanowiska i dano te same wymagania — w obu przypadkach wymagany jest stopień doktora habilitowanego i nic więcej. To był chyba błąd systemowy i dlatego my proponujemy, żeby pozostawić stan obecny, gdzie na stanowisko profesora można powołać osobę mającą tytuł naukowy. Zatem nasza zmiana jest powrotem do obecnego stanu rzeczy w jednostkach badawczo-rozwojowych.</u>
          <u xml:id="u-3.17" who="#SenatorWładysławFindeisen">Następna zmiana merytoryczna, już przedostatnia, to jest litera „c” w pkt 4 na stronie 2 u góry: „w dotychczasowych ust. 6 po wyrazach «profesora» i «docenta» skreśla się wyrazy «kontraktowego»”. To trzeba objaśnić. Otóż obecnie w jednostkach badawczo-rozwojowych, podobnie jak to było i w szkolnictwie wyższym, oprócz stanowiska profesora i docenta istnieją wyodrębnione stanowiska profesora kontraktowego i docenta kontraktowego. Wyodrębnienie tych stanowisk związane jest z tym, że kwalifikacje do zajęcia stanowiska profesora kontraktowego są inne, niż kwalifikacje do zajęcia stanowiska profesora. To samo dotyczy stanowiska docenta. Zatem słowo „kontraktowy” nie oznacza, że on jest zatrudniony na podstawie umowy o pracę. Słowo „kontraktowy” obecnie oznacza, że jest to profesor, w stosunku do którego stawia się niższe wymagania, w szczególności nie wymaga się posiadania tytułu naukowego. Ustawa sejmowa pozostawiła stanowiska profesora kontraktowego i docenta kontraktowego, ale pozostawiła tym stanowiskom identyczne wymagania, jak stanowiskom profesora i docenta, to znaczy na stanowisko profesora kontraktowego w myśl tekstu sejmowego, można powołać osobę, która ma tytuł profesora. Myśmy uznali, że stanowiska te różnią się tylko tym, że jest to zatrudnienie na podstawie mianowania, na podstawie umowy o pracę, a więc jest to forma zatrudnienia, a nie typ stanowiska. Stąd po naszej poprawce odpowiedni tekst ustawowy będzie brzmiał, że na stanowisku profesora i docenta można zatrudniać osoby mające tytuł i stopień naukowy, zarówno na podstawie mianowania, jak i na podstawie umowy o pracę. I o tej drugiej formie zatrudnienia decyduje rada naukowa.</u>
          <u xml:id="u-3.18" who="#SenatorWładysławFindeisen">Wreszcie punkt trzy rzymskie, u dołu strony drugiej. To jest poprawka merytoryczna, ale ona chyba nie wymaga objaśnienia. Chodzi o to, ażeby nie naruszać praw nabytych. Nowa ustawa żąda od docenta posiadania stopnia doktora habilitowanego. Bardzo wielu docentów zatrudnionych obecnie w jednostkach badawczo-rozwojowych stopnia naukowego doktora habilitowanego nie posiada. Nie posiada dlatego, że ci docenci powstali ze zmiany nazwy. Gdzieś około roku 1973 wyszła ustawa, która powiedziała, że wszyscy dotychczasowi, samodzielni pracownicy naukowo-badawczy w jednostkach badawczo-rozwojowych, nazywają się od jutra docentami. W ten sposób w jednostkach badawczo-rozwojowych powstała bardzo duża liczba osób o dużym doświadczeniu i dobrych kwalifikacjach naukowych zajmujących stanowisko docenta, a nie mających stopnia doktora habilitowanego. Oczywiście ich mianowania trzeba podtrzymać. To samo dotyczy wszystkich dalszych szczegółów tego punktu trzy. Dziękuję bardzo za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-3.19" who="#komentarz">(Oklaski).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">Dziękuję bardzo Panu Senatorowi.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">Przed dyskusją chciałbym serdecznie powitać tych przedstawicieli rządu, którzy pochodzą już z nowego gabinetu, a więc w tym charakterze są tu po raz pierwszy. Mam tu na myśli przede wszystkim pana ministra sprawiedliwości Wiesława Chrzanowskiego...</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">...i pana sekretarza stanu w Urzędzie Prezydenta Sławomira Siwka,...</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">...który jest łącznikiem prezydenta z parlamentem, mam więc nadzieję że będziemy mieli harmonijną współpracę na codzień. Nadto chciałbym powitać pana wiceministra Marka Boguckiego z Urzędu Postępu Technicznego i Wdrożeń...</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">... i wreszcie panią dyrektor Stanisławę Bułat z Ministerstwa Ochrony Środowiska.</u>
          <u xml:id="u-4.8" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-4.9" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">Kto się zgłasza do dyskusji? Proszę, Pan Senator Ciesielski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#SenatorRomanCiesielski">Panie Marszałku! Wysoki Senacie!</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#SenatorRomanCiesielski">Konieczność spójności ustaw dotyczących obszaru nauki i szkolnictwa wyższego podkreślana była wielokrotnie, także i z tej trybuny. Przesuwając w czasie rozważania parlamentarne poszczególnych ustaw, a jest ich w sumie osiem, doprowadziliśmy do tego, że występują niespójności i niesymetria w sprawach, które generalnie są jednak wspólne — nauka jest jedna. Pracownik nauki, niezależnie od tego gdzie jest zatrudniony, czy w szkolnictwie wyższym czy w jednostce badawczo-rozwojowej, czy w Instytucie Polskiej Akademii Nauk, który się też do tej drugiej kategorii zalicza, powinien mieć te same prawa. Powinien się tak samo nazywać. Z pewną przykrością stwierdzam, że i w przypadku omawianej ustawy o jednostkach badawczo-rozwojowych te niespójności występują.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#SenatorRomanCiesielski">Jestem w trudnej sytuacji, bo uczestniczyłem w pracach tego podzespołu, kierowanego przez pana profesora Findeisena i jestem członkiem komisji, w imieniu której ten projekt dziś był referowany z niewielkimi zmianami. Sądzę, że wszyscy w parlamencie jesteśmy odpowiedzialni przed społeczeństwem za te niedoskonałości ustaw, które występują. Jesteśmy wielokrotnie indagowani, a ponieważ jesteśmy często pracownikami tych właśnie jednostek uważa się, że przepuszczenie takich ustaw jest w jakimś sensie nawet i naszą winą. Odczuwam to w stosunku do mojej osoby, kiedy niedokładności, nieścisłości ustawy o szkolnictwie wyższym są kładzione na konto parlamentu, a więc poszczególnych jego członków. A przecież mogli oni akurat tej nieścisłości nie akceptować, lub mieć wręcz przeciwne stanowisko, co chcę dzisiaj powiedzieć.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#SenatorRomanCiesielski">W ustawie w tej chwili rozważanej mówi się o stanowiskach w jednostkach badawczo-rozwojowych i one nie są symetryczne względem stanowisk w szkolnictwie wyższym. Jest asystent, adiunkt, ale jest następnie docent, to jest stanowisko, które zostało zniesione w szkolnictwie wyższym, i jest profesor. Przypomnę, że w szkolnictwie wyższym nie ma stanowiska docenta, jest profesor nadzwyczajny i profesor zwyczajny.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#SenatorRomanCiesielski">I proszę popatrzeć co za paradoks. Słowo „docent” oznacza uczący. Tymczasem tam, gdzie się naprawdę uczy, zostało to stanowisko zniesione, a tam, gdzie się nie uczy, bo jest tylko w zakresie obowiązku jednostki badawczo-rozwojowej możliwość dokształcania, tam pozostaje stanowisko docenta. Gorzej, w stosunku do szkolnictwa wyższego, te stanowiska uzyskuje się i łatwiej i inaczej. Poza tym osoby, tak jak to już uzasadnił mój szanowny przedmówca, mające te stanowiska, utrzymują je do końca. W szkolnictwie wyższym osoby będące docentami, bez habilitacji straciły teraz wiele, właściwie pozbawione zostały wszystkich uprawnień poza wyjątkowymi, a osoby posiadające habilitację muszą być ponownie rozważane przy nominacji na stanowisko profesora nadzwyczajnego, a co więcej, po pięciu latach pracy na tym stanowisku mogą być odwołane i wtedy wracają na niższe stanowisko adiunkta. Jest to powszechnie odczute przez środowiska jako krzywda. Przypomnę, że ta krzywda wynikała stąd, że generalnie chcieliśmy wszystkie stanowiska w szkolnictwie wyższym uznać za okresowe, no ale ustawa przeszła z zapisem zatrudnienia bezterminowego, oczywiście z możliwościami odwoływania, ale tylko w przypadku złej pracy, a tylko przy tym jednym stanowisku profesora nadzwyczajnego dała możliwość odwołania po pięciu latach.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#SenatorRomanCiesielski">Proszę państwa! Środowiska szkół wyższych uznały to za krzywdę. Ta krzywda będzie spotęgowana wtedy, gdy okaże się, że w ustawie o jednostkach badawczo-rozwojowych takiego przepisu nie ma. Chciałbym powtórzyć swój wniosek, który podałem na tej komisji. Otóż uważam, że stanowiska w jednostkach badawczo-rozwojowych powinny być symetryczne do stanowisk w szkolnictwie wyższym. Tam naprawdę nie powinno być pracowników naukowych, tylko naukowo-badawczy, tak jak są naukowo dydaktyczni w szkolnictwie wyższym. Zaproponowałem też, ażeby stanowiska, od dołu idąc — asystenta naukowo-badawczego, adiunkta naukowo-badawczego — pozostały z tym dodatkiem badawczego. Natomiast wyżej, zamiast docenta — samodzielny specjalista naukowo-badawczy, a tam gdzie był profesor — generalny lub główny specjalista naukowo-badawczy. Wtedy nie będzie tej sytuacji, w której występuje zupełna niesymetria. I co tu mówić, w tym zakresie pewne, choćby nawet przez nazwę, uprzywilejowanie. A na to ludzie w szkolnictwie i w ogóle w nauce są bardzo uczuleni.</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#SenatorRomanCiesielski">Proszę Wysokiego Senatu!</u>
          <u xml:id="u-5.7" who="#SenatorRomanCiesielski">Uzasadniłem swoje wnioski i wydawało mi się, że bez żadnych konsekwencji finansowych zmianę tę można wprowadzić teraz. Nie przeszła ona przez komisję, wobec tego nie będę jej tutaj powtarzał. Powiedziano mi to, co dzisiaj pan senator Findeisen powtórzył, że ustawa jest przejściowa, na rok — dwa. Potem będzie inna, o państwowych instytutach naukowo-badawczych. Trudno mi przyjąć takie wytłumaczenie, bo choćby to nawet było na dwa lata, to uporządkowanie tych spraw mogło być przeprowadzone i tutaj. Nie będę oficjalnie tego wniosku zgłaszał, chciałbym jednak, aby jego treść i uzasadnienie, które zawarłem w druku senackim, który był dla komisji przygotowany, znalazły się w protokole niniejszego zebrania. Nie tylko dla — jak to się mówi — pretoritorum laborum memoriae, że taka rzecz była przemyślana, przygotowana i dyskutowana, ale także po to, aby wskazać, że zainteresowano się tą sprawą i żeby społeczność szkół wyższych wiedziała, że sprawa została przez parlament dostrzeżona, przedstawiona do zmiany. Zmiana była możliwa i nie pociągnęłaby za sobą kosztów, a nie została przyjęta. I że ja za to odpowiedzialności brać nie mogę w żadnych dyskusjach z moimi wyborcami. Jest to coś w rodzaju votum separatum.</u>
          <u xml:id="u-5.8" who="#SenatorRomanCiesielski">Te zmiany nazw mogliśmy przyjąć, tak samo likwidację stanowisk kontraktowych i kilka drobnych uwag, które przedstawiłem.</u>
          <u xml:id="u-5.9" who="#SenatorRomanCiesielski">Słyszę, jak już mówiłem, wiele uwag krytycznych w stosunku do poprzednio zatwierdzonych ustaw. Może akurat do tej nie będzie, ale będą się czuć pokrzywdzeni ci, którzy wcześniej zostali potraktowani bardziej surowo. Tekst tego wniosku, o którym wspomniałem, z zakreśleniami skrótu wraz z uzasadnieniami, przedstawię do protokołu Senatu.</u>
          <u xml:id="u-5.10" who="#SenatorRomanCiesielski">Jeszcze raz powtarzam: w moim przekonaniu był czas, żeby dokonać tej zmiany nazewnictwa i ujednolicić wszystkie te ustawy o jednostkach badawczych i pozostałe, tak żeby były przynajmniej w założeniach spójne. W tej chwili tak nie jest, ale skoro już tak się stało, nie chciałbym komplikować obrad Senatu głosowaniem iluś tam poprawek. One są w większości formalne, wynikające z meritum.</u>
          <u xml:id="u-5.11" who="#SenatorRomanCiesielski">Dlatego tylko zawiadamiam, że taki wniosek był i chciałbym go zgłosić do protokołu.</u>
          <u xml:id="u-5.12" who="#SenatorRomanCiesielski">Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">Dziękuję bardzo. Sądzę, że to należy powielić i rozdać. Sprawa jest poważna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#SenatorRomanCiesielski">To było powielone na komisji. Taki druk już jest gotowy i komisja go miała. To są trzy strony.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">W takim razie proszę sekretariat o powielenie i możliwe szybkie rozdanie tych poprawek.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">Z kolei głos zabierze Pan Senator Madej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#SenatorJerzyMadej">Panie Marszałku! Wysoki Senacie!</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#SenatorJerzyMadej">Dyskutujemy dzisiaj o zmianach ustawy o jednostkach badawczo-rozwojowych, która jest jedną z wielu ustaw mówiących o nauce polskiej, o zasadach działania i organizowania tej nauki. To, co powiedział mój przedmówca, pan senator Ciesielski, jest prawdą. Dążymy do tego, żeby w tych wszystkich pionach zajmujących się badaniami naukowymi, tzn. uczelniach wyższych, instytutach, laboratoriach, badania prowadzone były w jednakowych warunkach, żeby stopnie i stanowiska były porównywalne, żeby przejście z jednego ośrodka do drugiego było możliwe na zasadzie równości. I żeby rzeczywiście jedni nie czuli się pokrzywdzeni, a inni uprzywilejowani. Ale jest to ideał, do którego dążymy nie tylko w tej ustawie, i do którego dojść nie możemy. Zgadzam się z tym, że na pewno projekt ustawy, który został przyjęty przez Sejm nie miał idealnej formy, ale chciałbym tutaj równocześnie powiedzieć, że te poprawki, które wprowadziła senacka komisja, również nie zbliżają zbytnio tej ustawy do ideału. Te poprawki były właściwie na tym etapie niepotrzebne.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#SenatorJerzyMadej">Sprawozdawca, pan senator Findeisen powiedział, że jest to ustawa przejściowa, może na rok, może na dwa lata. W związku z tym można było przyjąć tę wersję, którą przedstawił Sejm, mimo że, jak powiedziałem, były w niej pewne niedociągnięcia formalne i sporo problemów związanych głównie z równorzędnością stanowisk badawczych. Niemniej stało się, senacka komisja wprowadziła te poprawki. Opóźniło to przyjęcie ustawy przynajmniej o miesiąc, wywołało konieczność wprowadzenia zmian wszędzie tam, gdzie występował Urząd Postępu Naukowo-Technicznego.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#SenatorJerzyMadej">I mamy w tej chwili te propozycje.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#SenatorJerzyMadej">Skoro już mowa o tych poprawkach komisji, które niekiedy zresztą są dzieleniem włosa na czworo, to idźmy już do końca z tymi poprawkami. I tak, proszę państwa — pierwsza poprawka w druku nr 427, to jest wniosek Komisji Kultury, Środków Przekazu i Edukacji Narodowej, poprawka 4a, dotycząca art. 35 ust. 1 w zmienianej ustawie mówi, że w ustępie 1 skreśla się pkt 4. Pkt 4, to jest stanowisko starszego asystenta, które również zostało skreślone w ustawie o szkolnictwie wyższym, natomiast nie skreślono stanowisko asystenta stażysty, które również zostało skreślone w ustawie o szkolnictwie wyższym. Nie bardzo wiem, dlaczego pominięto to stanowisko. Skoro już tak konsekwentnie chcemy mieć porównywalne stanowiska (tym bardziej, że w jednym z artykułów ustawa o jednostkach badawczo-rozwojowych powołuje się na ustawę o szkolnictwie wyższym w odniesieniu do pracowników naukowych, a tam są 4 stanowiska, nie ma stanowiska asystenta stażysty), to należałoby już konsekwentnie skreślić ten pkt 6 w art. 35. Jeżeli byśmy przyjęli, że jest to słuszne, to w art. 48 nowelizowanej ustawy o jednostkach badawczo-rozwojowych należałoby skreślić stanowisko asystenta stażysty i wtedy trzeba byłoby wprowadzić poprawkę do punktu 25, ale to jest z kolei projekt ustawy sejmowej, punkt 25 do art. 38 (druk nr 398) i tam zadecydować poprawkę, że skreśla się wyrazy „starszego asystenta i asystenta stażysty”.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#SenatorJerzyMadej">I wreszcie trzecia, już bardzo drobna poprawka, to jest poprawka 4c w druku senackim na stronie 2, gdzie jest zmiana do poprawki projektu sejmowego; tę poprawkę należałoby skreślić. To jest poprawka 4d, że litera „e” otrzymuje brzmienie: „w ustępie 8 wyrazy «punkt 2 litera b» skreśla się”. Otóż należy przyjąć prawidłową wersję sejmową, gdyż przyjęcie poprawki senackiej zmienia formalny sens tego artykułu. Skoro już tak szczegółowo zajęliśmy się drobnymi zmianami w tej ustawie, to przyjmijmy już do końca te poprawki, żeby Sejm nie miał do nas pretensji, że skoro już zmienialiśmy, to i tak jeszcze zmienialiśmy ją z błędami. Projekt tych poprawek przekażę do rozpowszechnienia. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">Dziękuję Panu Senatorowi. Proszę sekretariat o powielenie możliwie szybko. Z kolei proszę o zabranie głosu Pana Senatora Zielińskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#SenatorTadeuszZieliński">Panie Marszałku! Wysoki Senacie!</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#SenatorTadeuszZieliński">Chciałbym ustosunkować się tylko do dwóch przepisów, które moim zdaniem budzą wątpliwości z punktu widzenia prawa pracy. Mam tutaj na myśli art. 7b dyskutowanej dzisiaj ustawy, ustęp 2 oraz art. 7c ustęp 4. Pierwszy z cytowanych przepisów przewiduje, że stosunek pracy, nawiązany z pracownikiem na podstawie mianowania lub powołania, ustaje z mocy prawa z dniem wykreślenia jednostki badawczo-rozwojowej z rejestru jednostek badawczo-rozwojowych. Zdanie drugie, które budzi moim zdaniem wątpliwości, brzmi: „ustanie stosunku pracy jest równoznaczne w skutkach prawnych z rozwiązaniem stosunku pracy wskutek odwołania”.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#SenatorTadeuszZieliński">Analogicznie, problem ustania stosunku pracy z pracownikami jednostek badawczo-rozwojowych mianowanych, reguluje art. 7c ustęp 4: „Stosunek pracy nawiązany na podstawie mianowania ustaje z mocy prawa z dniem wykreślenia jednostki badawczo-rozwojowej z rejestru jednostek badawczo-rozwojowych, a ustanie stosunku pracy jest równoznaczne w skutkach prawnych z rozwiązaniem stosunku pracy wskutek odwołania”.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#SenatorTadeuszZieliński">Wysoki Senacie! Ustawa nowelizowana, ustawa o jednostkach badawczo-rozwojowych nie przewiduje ustania stosunku pracy w drodze odwołania, i to zarówno w odniesieniu do pracowników powoływanych na stanowiska, jak też w odniesieniu do pracowników mianowanych. Jest tylko jeden przepis, który dotyczy odwołania, ale odwołania z funkcji, mianowicie według art. 37 ust. 8: „odwołanie pracownika naukowego z powierzonej mu funkcji w jednostce badawczo-rozwojowej nie powoduje rozwiązania stosunku pracy”.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#SenatorTadeuszZieliński">Nie o takie jednak odwołanie tutaj chodzi.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#SenatorTadeuszZieliński">A zatem można powiedzieć, że w ustawie nowelizującej ustawę o jednostkach badawczo-rozwojowych mamy do czynienia z normą pustą. Nie wiadomo właściwie, w jakich przypadkach będzie następowało odwołanie, jak uregulowane będą skutki owego odwołania, z którym to odwołaniem ma być równoznaczne wykreślenie jednostki badawczo-rozwojowej z rejestru jednostek badawczo-rozwojowych. Można powiedzieć, że sytuacja pracowników zarówno mianowanych, jak i powołanych, jeżeli takie istnieją, bo ja nie znajduję w ustawie o jednostkach badawczo-rozwojowych przepisów o powołaniu, jest w tej ustawie nie uregulowana. Nie wiadomo, czy będą korzystali z ochrony finansowej, czy otrzymają wynagrodzenie za okres wypowiedzenia. Przepisy o jednostkach badawczo-rozwojowych, w szczególności art. 40 i 41, przewidują jedynie rozwiązanie stosunku pracy z zachowaniem 3-miesięcznego okresu wypowiedzenia, bez wypowiedzenia, oraz wygaśnięcie tego stosunku pracy z mocy prawa.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#SenatorTadeuszZieliński">Myślę, że w tym przypadku należałoby rzecz wyjaśnić. Być może pan senator Findeisen jest zorientowany, jak ten problem był przedstawiany w trakcie prac nad tym projektem przez stronę rządową. Jeżeli by takiego wyjaśnienia Pan Senator nie był w stanie podać, to gotów byłbym zaproponować jakąś poprawkę po wystąpieniu Pana Senatora. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">Dziękuję bardzo. Chciałbym jeszcze poinformować Wysoką Izbę, bo może to będzie miało jakieś znaczenie, że akurat dzisiaj dotarło do mnie pismo Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej, które pozwolę sobie odczytać, ono nie jest długie.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">„W związku z ustawą o zmianie ustawy o jednostkach badawczo-rozwojowych, dyrekcja, związki zawodowe Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej zgłaszają na ręce Pana Marszałka następujące uwagi: ustawa zawiera pewne elementy kontrowersyjne i budzące poważne zastrzeżenia merytoryczne, a mianowicie: istnieją różne typy jednostek, których status prawny powinien być ustawowo określony, na przykład — po pierwsze, państwowe jednostki badawczo-rozwojowe, pełniące funkcje użyteczności publicznej i będące służbami państwowymi, jak np. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej; po drugie — jednostki pełniące wymienione funkcje w znacznej części; po trzecie — jednostki prowadzące działalność komercyjną. Kwalifikacja ta powinna wynikać ze statutu nadanego przez organ nadzorujący oraz spowodować określone przywileje. Należy, po drugie, jasno określić zasady opodatkowania wszystkich tych jednostek, bo art. 13a projektu jest niejasny. I po trzecie, zasady finansowania określone w art. od 10 do 14 nie rozwiązują wszystkich problemów, natomiast skreślenie dotychczasowego art. 15, który dotyczył właśnie finansowania jednostek pełniących służbę publiczną, pozbawia niektóre jednostki pełniące funkcje służby państwowej podstaw działania. Wyrażamy pogląd, że przygotowana ustawa nie odpowiada w pełni perspektywicznej wizji dla jednostek badawczo-rozwojowych w gospodarce rynkowej i administracji państwa w sferze nauki”. I tu proszą o uwzględnienie poprawek.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">Sądzę, że sprawa może być istotna, zwłaszcza w dziedzinie finansowania tych jednostek, w związku z czym pozwoliłem sobie podać to pismo do wiadomości Wysokiego Senatu, bo nie zdążyłem już przesłać go na komisję.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">Czy jeszcze byłyby jakieś głosy w tej sprawie?</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">Mam wobec tego propozycję, żeby może pan senator Zieliński sprecyzował swoje poprawki i aby komisja zechciała je uporządkować, a w takim razie głosowanie przeprowadzimy później, zgodnie zresztą z regulaminem, który w przypadku takim przewiduje jeszcze obowiązek ustosunkowania się komisji. Będę też prosił Pana Senatora Findeisena, żeby zechciał ustosunkować się do poprawek przed głosowaniem, dobrze?</u>
          <u xml:id="u-12.5" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">Przechodzimy do punktu następnego, mianowicie stanowiska Senatu dotyczącego zmiany ustawy o fundacjach. Sprawozdawcą będzie senator Jerzy Dietl, którego proszę w imieniu Komisji Gospodarki Narodowej o przedstawienie stanowiska komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#SenatorJerzyDietl">Panie Marszałku! Wysoki Senacie!</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#SenatorJerzyDietl">Mam zaszczyt przedstawić wnioski Komisji Gospodarki Narodowej dotyczące zmiany ustawy o fundacjach. Chciałbym podkreślić na wstępie, że nowelizacja dotyczy ustawy z dnia 6 kwietnia 1984 roku. Ustawa ta została uchwalona w okresie stanu wojennego, w ramach przetargów pomiędzy częścią opozycji a rządem, która to opozycja postulowała utworzenie kościelnej fundacji rolniczej. Ustawa w części znacznej była wzorowana na przepisach przedwojennych, które — zaznaczam — były znacznie bardziej restrykcyjne w odniesieniu do fundacji, niż obecnie proponowana nowelizacja wspomnianej ustawy. Materiał dotyczący przedmiotu przeze mnie przedstawianego obejmuje druk nr 400, wniosek Sejmu do Senatu (druk nr 428) oraz druk sejmowy 511, to znaczy wersję nowelizacji ustawy przekazaną przez rząd. Państwo posiadacie również tekst ustawy z dnia 6 kwietnia 1984 roku, już uzupełniony zmianami wprowadzonymi zarówno przez rząd, jak i przez Sejm.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#SenatorJerzyDietl">Chciałbym podkreślić, że zmiany we wspomnianej ustawie wprowadzone przez rząd, a następnie uzupełnione przez Sejm, dotyczą w gruncie rzeczy dwóch istotnych punktów. Po pierwsze, odstąpiono prawie zupełnie od administracyjnego trybu ustalania, zatwierdzania i kontroli fundacji. Procedura rejestracji fundacji została w tej chwili niesłychanie uproszczona. Właściwie ogranicza się do rejestracji w sądzie rejonowym dla miasta Warszawy, przy czym sąd sprawdza jedynie zgodność statutu z ogólnymi zasadami, w oparciu o które statut powinien być przygotowany. Nie ma żadnej bieżącej kontroli fundacji.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#SenatorJerzyDietl">Druga zmiana bardzo istotna to ta, że ustawa dopuszcza tworzenie na terenie Polski oddziałów fundacji zagranicznych, to znaczy fundacje zagraniczne posiadające osobowość prawną za granicą mogą tworzyć swoje oddziały. Oczywiście utworzenie owych oddziałów wymaga zezwolenia właściwego ministra i jest poddane znacznie większej kontroli, niż to dotyczy fundacji krajowych. Oddziały zagraniczne fundacji nie posiadają osobowości prawnej, stąd też ustawa nie przewiduje ich rejestracji w sądzie.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#SenatorJerzyDietl">Przejdę obecnie do bardzo krótkiej charakterystyki wspomnianej ustawy. Otóż ustawa bardzo szeroko, i to może nasuwać w przyszłości szereg wątpliwości, określa cele, dla których fundacja może być utworzona. Jeśli weźmiemy pod uwagę ustawodawstwo podatkowe, a szczególnie ustawodawstwo dotyczące podatku dochodowego, to zakres celów, dla których mogą być tworzone fundacje jest szerszy od tych dziedzin, które w świetle ustawodawstwa podatkowego mogą być zwolnione od opodatkowania i dary na te cele mogą być odjęte od podstawy opodatkowania podmiotów gospodarczych.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#SenatorJerzyDietl">Drugą cechą charakterystyczną jest to, że właściwie każdy może w Polsce być fundatorem, ustalać i tworzyć fundacje. Te możliwości są otwarte zarówno dla osób fizycznych, jak i prawnych, i zarówno dla obywateli polskich, jak i zagranicznych. Stąd też nie ma żadnych przeszkód w powstawaniu fundacji zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#SenatorJerzyDietl">Tryb tworzenia fundacji — jak już podkreślałem — jest bardzo uproszczony i nie będę go szczegółowo referował. Nasuwa się tu jednak pewna wątpliwość, Mianowicie ustawa przewiduje jedynie jeden sąd, jako sąd kompetentny dla prowadzenia rejestru i rejestrowania fundacji. Jest to sąd rejonowy dla miasta Warszawy. Obecnie jest to sąd dla dzielnicy Praga, warszawski sąd dla dzielnicy Praga. Biorąc pod uwagę, że obecna ilość fundacji wynosi 600, a w najbliższej przyszłości prawdopodobnie będzie kilka tysięcy tych fundacji, nasuwają się wątpliwości i odzwierciedlam tutaj dyskusję na naszej komisji, iż mogą nastąpić wielkie zahamowania biurokratyczne w związku z ograniczeniem tej rejestracji tylko do jednego sądu. Chcę od razu jednak podkreślić, że przedstawiciele ministerstw Sprawiedliwości i Finansów zwracali uwagę na to, że ten sąd wyposaży się w odpowiedni personel, przygotowany do prowadzenia tego rejestru, a ponadto uruchomi się służby informacyjne. Fakt, że rejestr fundacji wraz z ich opisem, statutami, będzie znajdował się w jednym miejscu, ułatwi przepływ informacji do osób zainteresowanych.</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#SenatorJerzyDietl">Fundacje mogą prowadzić działalność gospodarczą, przy czym prawdopodobnie w praktyce będą nasuwały się tutaj pewne wątpliwości. Mianowicie można rozróżnić — ustawa co prawda tego nie rozróżnia, ale w praktyce można rozróżnić — dwa rodzaje działalności gospodarczej. Jeden rodzaj działalności gospodarczej, to taka, która warunkuje w ogóle realizację celów fundacji. Dla przykładu fundacja, która ma na celu popieranie oświaty zwykle również prowadzi sama działalność oświatową, która w jakimś zakresie jest również działalnością gospodarczą. Drugi rodzaj działalności gospodarczej fundacji, to działalność zupełnie nie związana z celami tej fundacji, ale która ma wspierać cele, realizowane przez fundację. Nie ulega dla mnie wątpliwości, że nastąpi tu w przyszłości pewien konflikt pomiędzy fundacjami a ministrem finansów, który będzie określał w jakim zakresie zyski z działalności gospodarczej fundacji będą zwolnione od opodatkowania, przy przeznaczaniu ich dla realizacji celów fundacji.</u>
          <u xml:id="u-13.8" who="#SenatorJerzyDietl">Równocześnie nie ulega wątpliwości, że ta niesłychanie liberalna ustawa może doprowadzić do przypadków, w których pod płaszczykiem fundacji będzie prowadzona normalna działalność gospodarcza, nastawiona na zyski. Zgodzić się jednak trzeba, że w tej chwili nie mamy jeszcze warunków, żeby móc kwalifikować same fundacje, jak to ma miejsce w innych krajach, gdzie poszczególne instytucje otrzymują status przedsiębiorstwa w instytucji nie nastawionej na zysk, lub instytucji de tiret dactible, tzn. takiej, dla której przekazywanie walorów łączy się z odjęciem tych wartości od podstawy opodatkowania donatorów, a więc przedsiębiorstw.</u>
          <u xml:id="u-13.9" who="#SenatorJerzyDietl">Chciałbym również podkreślić, że ustawa przewiduje bardzo uproszczony tryb składania sprawozdań i możliwość kontroli fundacji wynika właściwie prawie wyłącznie z przepisów ogólnych, tzn. mogą fundacje kontrolować np. instytucje skarbowe, Najwyższa Izba Kontroli, co jest określone innymi przepisami. Jedynie w wyjątkowych wypadkach ministerstwa właściwe dla danej fundacji, lub wojewodowie, jeżeli fundacja działa wyłącznie na terenie danego województwa, mogą dochodzić swoich praw na drodze sądowej. To niesłychanie ułatwia prowadzenie fundacji.</u>
          <u xml:id="u-13.10" who="#SenatorJerzyDietl">Chciałbym teraz przejść do poprawek, które Wysokiemu Senatowi przedstawia Komisja Gospodarki Narodowej w druku nr 428. Poprawki te są niewielkie, ale naszym zdaniem dość istotne. Tak więc w art. 6 pkt 1 proponujemy w tekście dodać słowo „cele”. Tekst bowiem pierwotny brzmi: „Fundator ustala statut fundacji określający jej nazwę, siedzibę i majątek, zasady, formy i zakres działalności fundacji” itd. Opuszczono tutaj wskazanie na cele, co uważamy za rzecz zupełnie podstawową, gdyż w związku z tymi celami, również w ich następstwie mogą następować zwolnienia podatkowe czy działalności gospodarczej. Wobec tego tekst ten brzmi obecnie: „Fundator ustala statut fundacji, określający jej nazwę, siedzibę i majątek, cele, zasady...” itd.</u>
          <u xml:id="u-13.11" who="#SenatorJerzyDietl">Następnie w tymże art. 6 proponujemy dodanie ust. 2 w następującym brzmieniu: „Fundator może wskazać ministra właściwego ze względu na cele fundacji. Oświadczenie fundatora w tej sprawie powinno być dołączone do statutu i przekazane sądowi prowadzącemu rejestr fundacji”. Uzasadnienie tego ustępu jest następujące. Wyobraźmy sobie, że niektóre fundacje mogą jeszcze przed okresem rejestracji prowadzić negocjacje z odpowiednimi ministrami, którzy pragnęliby przejąć opiekę nad tymi fundacjami. Drugim powodem jest to, że sąd rejonowy dla m. Warszawy uzyska w ten sposób pewną wskazówkę i pomoc w ustaleniu właściwego ministerstwa dla danej fundacji lub też wiodącego ministerstwa, bo oczywiście zakres fundacji może być znacznie większy, niż jednego indywidualnego ministerstwa. Stąd też dodanie tego ustępu uważamy za właściwe, podkreślając przy tym, że to oczywiście nie wiąże bynajmniej sądu rejonowego, mianowicie sąd rejonowy oczywiście może się nie zgodzić z opinią fundacji.</u>
          <u xml:id="u-13.12" who="#SenatorJerzyDietl">W art. 15 w ust. 2 proponujemy po wyrazie „których”, dodać słowo „ramowych”. W ten sposób ust. 2 będzie brzmiał: „Fundacja składa corocznie właściwemu ministrowi sprawozdania ze swojej działalności, których ramowych zakres określi minister sprawiedliwości.</u>
          <u xml:id="u-13.13" who="#SenatorJerzyDietl">Są tu dwie zmiany. Jedna zmiana, to jest stwierdzenie, iż ten statut ustalony przez ministra sprawiedliwości będzie miał charakter tylko ramowy, i wyraźne podkreślenie tego. A drugie to, że fundacja nie powinna, jak to proponuje Sejm, składać corocznie sprawozdań w sądzie, bo to nie ma żadnego znaczenia, bo sąd nie będzie tych sprawozdań czytał. Natomiast byłoby wskazane, żeby fundacja składała sprawozdania właściwemu ministrowi, który się interesuje daną dziedziną życia gospodarczego, kulturalnego, czy społecznego.</u>
          <u xml:id="u-13.14" who="#SenatorJerzyDietl">Wreszcie proponujemy w tymże art. 15 dodać ustęp w następującym brzmieniu: „Sprawozdania o których mowa w ust. 2 [a więc te sprawozdania, których zakres określa minister sprawiedliwości] powinny być udostępnione do publicznej wiadomości”. Wychodzimy bowiem z założenia, że działalność każdej fundacji ma charakter społeczny i powinna być kontrolowana przez społeczeństwo. W praktyce, ta kontrola może się odbywać tylko w ten sposób, iż społeczeństwo, czy osoby zainteresowane będą miały dostęp do owych sprawozdań. Była dyskutowana na komisji sprawa ewentualnej publikacji sprawozdań. Doszliśmy jednak do wniosku, że zarówno ze względu na koszty, jak i cykl publikowania, a i na trudności niektórych fundacji w dostępie do publikatorów, słuszniejsze jest udostępnienie publiczne. Natomiast już w trakcie obrad Senatu zwrócono mi słusznie uwagę, że w tym ustępie — i to zgłaszam jako autopoprawkę — należałoby wprowadzić pewną poprawkę i ten ustęp powinien brzmieć: „Sprawozdania, o których mowa w ust. 2, powinny być przez fundacje udostępniane do publicznej wiadomości”. W ten sposób określamy podmiot, który jest zobowiązany do udostępniania tych sprawozdań, w przeciwnym bowiem razie może to być odczytywane tak, iż ministerstwo właściwe dla danej fundacji składa owe sprawozdania.</u>
          <u xml:id="u-13.15" who="#SenatorJerzyDietl">Na zakończenie pozwolę sobie jeszcze raz wystąpić do Wysokiego Senatu z wnioskiem o zatwierdzenie przez Senat wniosku Komisji Gospodarki Narodowej dotyczący stanowiska Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o fundacjach.</u>
          <u xml:id="u-13.16" who="#SenatorJerzyDietl">Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">Dziękuję bardzo Panu Senatorowi. Do dyskusji zapisał się Pan Senator Góralczyk. Bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#SenatorJózefGóralczyk">Panie Marszałku! Wysoka Izbo!</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#SenatorJózefGóralczyk">Pan sprawozdawca słusznie zwrócił uwagę na zmniejszenie surowości ustawy o fundacjach względem surowości, czy raczej pobłażliwości, ustawy przedwojennej. Chciałbym jednak zwrócić uwagę na to, że pomysłowość ludzka przerasta wyobraźnię tych, którzy normują prawo i dlatego spotykamy się częstokroć z bardzo przedziwnymi pomysłami, które, niestety, godzą w dobre imię tych, którzy chcą drogą fundacji naprawdę zrobić coś pożytecznego społecznie. Stąd ta propozycja publikowania czy też udostępniania sprawozdań, o których mowa w ust. 2. Chciałbym w związku z tą wątpliwością, że byłoby to zbyt kłopotliwe podkreślić, że mnie w każdym razie znane są instytucje państwowe i inne szanujące się instytucje społeczne, które co roku publikowały, i to jeszcze przed jakimiś zjazdami dorocznymi, swoje sprawozdania, łącznie z częścią finansową. Sądzę, że do tych pięknych tradycji należałoby wrócić.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#SenatorJózefGóralczyk">Teraz, jeżeli przyjmiemy w ogóle zasadę udostępniania do publicznej wiadomości sprawozdań corocznych, to po pierwsze wydaje się, że tą poprawkę koniecznie trzeba przyjąć, a po drugie — minister sprawiedliwości powinien bardzo wnikliwie podejść do opracowania wymagań co do treści i formy tych sprawozdań. Bardzo bym o to zabiegał, bo naprawdę te tradycje, które mamy, warto tutaj przywołać znowu do życia. Przecież nawet gimnazja przedwojenne publikowały swoje sprawozdania doroczne. Stacje doświadczalne Izb Rolniczych publikowały. Muzeum Narodowe w Krakowie publikowało jeszcze w XIX wieku. To są piękne pamiątki.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#SenatorJózefGóralczyk">Sądzę, że jeśli naprawdę chcemy rozwijać działalność opartą na fundacjach, to jest jak najbardziej godne zalecenia, ale jednak ta społeczna kontrola być powinna. Dziękuję uprzejmie za uwagę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">Dziękuję bardzo. Czy są jakieś inne zgłoszenia? Nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">Wobec tego chciałbym tylko poinformować Wysoką Izbę, że przewidywalność jaką zgłosił senator Dietl co do ewentualnych konfliktów między fundacjami, a Ministerstwem Finansów już wystąpiły, i akurat mam w ręku dowód konfliktu między Krajowym Porozumieniem Komisji Związków Zawodowych, a ministrem finansów. Pozwolę sobie odczytać kawałeczek pisma ministra finansów, które wskazuje, o co idzie spór. Minister finansów pisze tak:</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">„W związku z powyższym trudno jest zaakceptować pogląd, że fundacja zakładana przez przedsiębiorstwa państwowe, której celem jest pomaganie w nabywaniu akcji przez pracowników realizuje funkcje społecznie użyteczne w rozumieniu autorów ustawy o fundacjach. Jeżeli darowizna udzielona na przykład stowarzyszeniu przyszłych akcjonariuszy miałaby służyć gromadzeniu środków finansowych na zakup akcji przez członków fundacji lub nawet przez inne osoby, to z uwagi na ekonomiczny charakter takiej działalności nie może być uznana za służącą realizacji celów społecznie użytecznych w rozumieniu autorów przepisów prawa, którzy wprowadzili odpowiednie zwolnienie od podatku dochodowego”.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">A więc macie już Państwo przykład konfliktu, który zaistniał. Jest kwestia, czy my to jeszcze mamy rozważyć, czy zostawić już do rozporządzeń wykonawczych dotyczących zwolnień podatkowych. Taki spór już istnieje.</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">Pani minister Skórzewska jeszcze pragnie zabrać głos. Bardzo proszę, witamy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieSprawiedliwościJadwigaSkórzewska">Panie Marszałku! Wysoki Senacie!</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieSprawiedliwościJadwigaSkórzewska">Ośmielam się zabrać głos wobec niedoprecyzowania, jak nam się wydaje w tej chwili w obecnym brzmieniu, propozycji uchwały zawartej w punkcie 3b. W związku z tym co powiedział sprawozdawca komisji, pan profesor Dietl, należałoby to doprecyzować Jeżeli państwo pozwolą, zaproponują taką redakcję do rozważenia. Zamiast obecnego brzmienia ust. 3: „Sprawozdania, o których mowa w ust. 2, powinny być udostępnione do publicznej wiadomości”, proponuję: „Sprawozdania o których mowa w ust. 2, są jawne i dostępne dla osób trzecich”. Byłoby to analogiczne sformułowanie, jak zawarte już w ustawie, a mianowicie w art. 9, w art. 10 w ust. 3: „Rejestr jest jawny i dostępny dla osób trzecich”. W sytuacji, w której sprawozdania były wysyłane do sądu, ta uwaga nie była potrzebna, dlatego że obowiązywał wtedy art. 10 ustawy właśnie w ust. 3. Skoro w tej chwili państwo proponujecie, żeby te sprawozdania nie były przesyłane do sądu, a do właściwego ministra, można by było doprecyzować ten przepis, analogicznie, jak już jest zawarty w ustawie.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#PodsekretarzStanuwMinisterstwieSprawiedliwościJadwigaSkórzewska">Zaznaczam, iż my w dalszym ciągu stoimy na stanowisku, jeżeli można już radzić, że wystarczyłoby, gdyby te sprawozdania były przekazywane do sądu, ale na ten temat już nie chciałabym się dalej wypowiadać. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">Dziękuję bardzo Pani Minister. Pan Senator Góralczyk ad vocem, proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#SenatorJózefGóralczyk">Wydaje mi się, że nawet ta licencja, jaką zastosował pan sprawozdawca, to już jest bardzo, bardzo dalekie odsunięcie od tej dostępności społecznej wobec działalności fundacji. A jeżeli to jeszcze zostawimy do wglądu, to znaczy, że nie będziemy zwracać uwagi społeczeństwa na to, co się u nas w Polsce dzieje. Wydaje mi się, że to, co pani minister w tej chwili przedstawiła, nie powinno być przyjęte. Mówię na podstawie obserwacji praktycznych, że trzeba ludziom pokazywać te rzeczy, ażeby po wielkiej szkodzie nie trzeba było dopiero budzić się wobec sytuacji bardzo, bardzo przykrej. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">Dziękuję. Czy ktoś jeszcze chce zabrać głos? Pan senator sprawozdawca, bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#SenatorJerzyDietl">Panie Marszałku! Wysoki Senacie!</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#SenatorJerzyDietl">Mnie oczywiście wiążą uchwały Komisji Gospodarki Narodowej i ta argumentacja, która została przedstawiona przez pana prof. Góralczyka, była argumentacją również podawaną na komisji. Chodziło o to, żeby sprawozdania fundacji były rzeczywiście udostępniane do publicznej wiadomości. I we wszystkich tych przypadkach, w których to by było możliwe, były publikowane. Natomiast ja ze swej strony występuję po prostu z wnioskiem, żeby rozważyć to dwuwariantowo, to znaczy przegłosować jeden wariant w brzmieniu komisji, że sprawozdania, o których mowa w ust. 2 powinny być udostępnione do publicznej wiadomości i drugi wariant, że sprawozdania, o których mowa w ust. 2 są jawne i dostępne dla osób trzecich.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#SenatorJerzyDietl">Była tutaj również poruszana przez panią minister sprawa tych sprawozdań. Myśmy sobie w pełni zdawali sprawę, że jeżeli odłączymy sprawozdania od rejestru, to ten materiał sprawozdawczy będzie niejako ograniczony. Ale konia z rzędem temu, kto z tego sądu rejonowego będzie mógł wyłuskać sprawozdania dotyczące indywidualnych fundacji, których będzie parę tysięcy, i które będą napływały do tego sądu rejestrowego, w którym naturalnie nikt tych sprawozdań ani nie będzie użytkował, ani nie będzie czytał.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#SenatorJerzyDietl">Wydaje mi się natomiast, że jeżeli fundacja działa na określonym polu i na tym podobnym polu działa również dane ministerstwo, to ministerstwo w jakimś sensie jest zainteresowane działalnością tej fundacji. I nie sądzę, znając operatywność naszych ministerstw, zresztą wszystkich ministerstw na całym świecie, żeby te ministerstwa na bieżąco wyłuskiwały te sprawozdania z sądu. Nasuwa się więc tu ewentualna koncepcja przesyłania sprawozdań i do sądu, i do właściwych ministerstw. Jednak ze względu na braki papierowe i na nadmiar biurokracji wystarczy chyba przesyłać te sprawozdania tylko do właściwych ministerstw i wobec tego pozostaję przy poprzednim wniosku. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">Rozumiem wobec tego, że możemy przystąpić do głosowania, ponieważ ilości poprawek tutaj nie były duże. Prosiłbym tylko osoby, które są gdzieś w zakamarkach, o łaskawe zajęcie miejsce przy stołach. Panowie Senatorowie, siądźcie łaskawie.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">Gdy chodzi o głosowanie, proponuję następująco. Poddamy pod głosowanie całość, tzn. wniosek komisji, a osobno głosowalibyśmy sprawę sprawozdań, gdzie mamy dwie wersje: jedną proponowaną przez pana senatora Dietla i drugą — przez panią wiceminister Skórzewską. Czyli najpierw głosujemy wszystko z wyjątkiem punktu 3b, a potem osobno pkt 3b.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">Kto jest za przyjęciem wniosku Komisji Gospodarki Narodowej z wyłączeniem pkt 3b? 51 głosów „za”.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">Kto jest przeciw?</u>
          <u xml:id="u-22.4" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">Kto się wstrzymał? 5 osób wstrzymujących się. Przeciw nie było. Wobec tego stwierdzam, że te poprawki zostały przyjęte.</u>
          <u xml:id="u-22.5" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">Następnie mamy te dwa warianty, gdy chodzi o pkt 3b. Pierwszy wariant komisyjny, który będziemy głosowali jako pierwszy, brzmi: „Sprawozdania, o których mowa w ust. 2, powinny być przez fundacje udostępnione do publicznej wiadomości”.</u>
          <u xml:id="u-22.6" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">Kto jest za tym wariantem? 49 głosów „za”.</u>
          <u xml:id="u-22.7" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">Kto jest przeciw?</u>
          <u xml:id="u-22.8" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">Kto się wstrzymał? 6 głosów wstrzymujących się.</u>
          <u xml:id="u-22.9" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">Przyjęty został w sposób ewidentny ten wariant, tego drugiego już nie będziemy więc głosowali.</u>
          <u xml:id="u-22.10" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">Wobec tego kto jest za całością uchwały? 56 głosów „za”.</u>
          <u xml:id="u-22.11" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">Kto jest przeciw? Nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-22.12" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">Kto się wstrzymał? Też nie widzę. Zatem uchwała została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-22.13" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">Przechodzimy do kolejnego punktu, mianowicie stanowiska Senatu w sprawie ustawy o utworzeniu Urzędu Kultury Fizycznej i Turystyki.</u>
          <u xml:id="u-22.14" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">Sprawozdawcą z ramienia Komisji Kultury, Środków Przekazu, Nauki i Edukacji Narodowej jest Pan Senator Musiał, którego proszę o zabranie głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#SenatorJanMusiał">Panie Marszałku, Panie i Panowie!</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#SenatorJanMusiał">Sejm uchwalił rzeczoną ustawę w brzmieniu niemal identycznym z rządowym projektem przyjętym przez Radę Ministrów 15 czerwca ubiegłego roku. Wprowadzono jedynie kilka kosmetycznych zmian o charakterze stylistycznym oraz w określeniu zadań prezesa Urzędu, zrezygnowano z określenia „profilaktyka zdrowotna” w art. 2 tego projektu.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#SenatorJanMusiał">Na mocy niniejszej ustawy powołano zatem do życia centralny organ administracji państwowej, jakim jest — zgodnie z treścią art. 1 ust. 3 — prezes Urzędu Kultury Fizycznej i Turystyki. Jest to organ centralny, poza resortowy, powoływany i odwoływany przez prezesa Rady Ministrów. I chociaż w tekście ustawy zabrakło przepisu prawnego wprost to stwierdzającego, także nadzorowany przez prezesa Rady Ministrów. Tym samym, praktycznie rzecz biorąc, reaktywowano rozwiązanie z lat sześćdziesiątych, kiedy to jeden organ centralny, również poza resortowy, Główny Komitet Kultury Fizycznej i Turystyki obejmował swoją działalnością jednocześnie kulturę fizyczną i turystykę. Nastąpił więc powrót do idei układu administracyjnego sprzed lat, układu — nie muszę tego tutaj udowadniać — niesprawdzonego, wymagającego ciągłych modyfikacji, i to w sytuacji gdy ustawa o charakterze strukturalno-organizacyjnym, powołująca urząd, wyprzedza uchwalenie ustawy materialno-prawnej, a więc nakreślającej pole, na którym ów urząd ma działać. Wyprzedza ustawę o kulturze fizycznej i o turystyce.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#SenatorJanMusiał">Szczęściem w nieszczęściu, w art. 4 niniejszej ustawy Sejm przyznał prezesowi Urzędu prawo dysponowania nie tylko środkami budżetowymi przeznaczonymi na cele kultury fizycznej, turystyki i wypoczynku, ale również środkami Centralnego Funduszu Rozwoju Kultury Fizycznej i Centralnego Funduszu Turystyki i Wypoczynku, a ten przepis stoi w jawnej sprzeczności z art. 1 ust. 1 ustawy z 14 grudnia ubiegłego roku o likwidacji niektórych funduszy. Z dniem 1 stycznia bieżącego roku zniesiono bowiem i Centralny Fundusz Turystyki i Wypoczynku i Centralny Fundusz Rozwoju Kultury Fizycznej.</u>
          <u xml:id="u-23.4" who="#SenatorJanMusiał">Ta zmiana zaś, pozwolę sobie przypomnieć, miała aż nadto treściwe przyczyny, czemu wyraz dała kontrola Najwyższej izby Kontroli w kwietniu ubiegłego roku. Pozwolę sobie tutaj fragment odnośnego dokumentu przytoczyć: „Finansowanie zadań w dziedzinie kultury fizycznej, turystyki i wypoczynku za pośrednictwem funduszów celowych tworzono prawie całkowicie ze środków budżetowych lub o charakterze budżetowym, co powodowało, że środkami finansowymi, pochodzącymi głównie z budżetu, dysponenci mogli gospodarować bez konieczności zachowania pełnej dyscypliny, obowiązującej przy gospodarowaniu takimi właśnie środkami.</u>
          <u xml:id="u-23.5" who="#SenatorJanMusiał">System ten umożliwiał dotowanie podmiotowe przy zachowaniu pozorów dotowania przedmiotowego, pozwalał także na przekazywanie środków bez precyzyjnego określania ich przeznaczenia, co z góry przekreślało możliwość rozliczenia realizacji finansowych zadań i wykorzystania dotacji. Stosowany system dotowania stwarzał możliwości wykorzystania środków funduszów niezgodnie z przeznaczeniem tych funduszów”.</u>
          <u xml:id="u-23.6" who="#SenatorJanMusiał">Poprzestańmy na tej enigmatycznej konstatacji.</u>
          <u xml:id="u-23.7" who="#SenatorJanMusiał">Poprawkę polegającą na usunięciu zapisu o rzeczonych funduszach celowych, trzeba więc bezwzględnie wprowadzić. Odsunie to termin powołania urzędu o kilka tygodni. Zastanawialiśmy się w komisji, czy nie można by w tej sytuacji poddać pod rozwagę Wysokiej Izbie — po pierwsze — przywrócenia właściwej kolejności legislacyjnej: najpierw ustawa materialna, potem strukturalna. Tym bardziej, że w komisji sejmowej, jak nas zapewniono, trwa praca nad projektami ustaw o kulturze fizycznej i o turystyce; a po drugie, czy nie można by wziąć pod rozwagę tymczasowego rozwiązania organizacyjnego, polegającego na stworzeniu na przykład w strukturze URM-u jakiegoś operatywnego zespołu fachowego w randze agencji, którego zadaniem byłoby, zgodnie z decyzjami Rady Ministrów, działanie skierowane na optymalne wykorzystanie środków budżetowych, już tylko budżetowych, przyznanych na te dziedziny. Propozycje te nie znalazły jednak uznania większości komisji, komisja postanowiła więc ograniczyć się jedynie do poprawki koniecznej. W tej intencji przedkładamy następujący projekt uchwały Senatu Rzeczypospolitej Polskiej z 18 stycznia 1991 r. o stanowisku Senatu w sprawie ustawy o utworzeniu Urzędu Kultury Fizycznej i Turystyki: „Senat po rozpatrzeniu uchwalonej przez Sejm na posiedzeniu w dniu 4 stycznia 1991 r. ustawy o utworzeniu Urzędu Kultury Fizycznej i Turystyki zgłasza propozycję dokonania w niej następujących zmian: w art. 4 wyrazy „oraz środkami Centralnego Funduszu Rozwoju Kultury Fizycznej i Centralnego Funduszu Turystyki i Wypoczynku” skreśla się. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">Dziękuję bardzo Panu Senatorowi. W dyskusji proszę o zabranie głosu Pana Senatora Pietrzaka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#SenatorJerzyPietrzak">Panie Marszałku! Wysoki Senacie!</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#SenatorJerzyPietrzak">Omawiana ustawa jest kolejną reorganizacją władz naczelnych kultury fizycznej i turystyki w Polsce. Ufać należy, że ta rzeczywiście przyczyni się do poprawy funkcjonowania sportu, szerzej — kultury fizycznej i turystyki.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#SenatorJerzyPietrzak">Dla mnie jest ta ustawa o tyle sympatyczna, że tworzy urząd o nazwie przypominającej urząd o podobnej nazwie, który został powołany 28 stycznia 1927 roku, mianowicie Państwowy Urząd Wychowania Fizycznego i Przysposobienia Wojskowego, z inicjatywy Marszałka Piłsudskiego. I warto może przy okazji rozpatrywania tej ustawy uzmysłowić sobie, że Polska była jednym z pierwszych krajów w Europie, która utworzyła urząd o takiej randze i w ten sposób zwróciła uwagę na dziedzinę wówczas bardzo nową, a ważną, mianowicie wychowania fizycznego, sportu, a wtenczas także i przysposobienia wojskowego Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">Dziękuję bardzo Panu Senatorowi. Z kolei głos zabierze pan senator Ciesielski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#SenatorRomanCiesielski">Panie Marszałku! Wysoki Senacie!</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#SenatorRomanCiesielski">Sportowi i kulturze fizycznej nasz parlament nie poświęcił dotąd tyle czasu, ile wydaje się to konieczne ze względu na wagę tego problemu. Szczególnie w Senacie nie mówiliśmy o tym wiele. Nie traktowałbym tego jako zarzut, ale jako pewien postulat, żeby w przyszłości i te sprawy rozważyć w formie pewnej debaty. Okazja do tego będzie, bo niedługo dyskutować się będzie tę podstawową ustawę, dotyczącą sportu i kultury fizycznej, która jest już w Sejmie, a została w tej chwili wstrzymana w związku z innymi projektami ustaw. Sądzę, że w marcu do tego dojdzie, proponowałbym, żebyśmy wtedy troszkę więcej czasu tej sprawie poświęcili.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#SenatorRomanCiesielski">Dlaczego zabieram głos? Wczoraj na posiedzeniu komisji dyskutowany był wniosek o przedłożenie propozycji bardziej generalnych zmian w samej strukturze administracyjnej, już nie tylko kultury fizycznej i turystyki, ale także sportu. Uznaliśmy wtedy, że to właśnie można będzie połączyć z dyskusją nad tą ogólną ustawą o kulturze fizycznej i sporcie.</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#SenatorRomanCiesielski">Teraz parę uwag do ustawy, którą w tej chwili mamy. Proszę państwa, sądzę osobiście, że zmiana struktury, a ona nastąpiła przez to, że całą problematykę młodzieży przesunięto do resortu edukacji narodowej, a tu pozostała kultura fizyczna i turystyka, że ta zmiana struktury jest istotna, ale najważniejsza jest realizacja polityki państwa w tym zakresie. Tu chciałbym podkreślić, że w ostatnich dwóch latach nastąpił, niestety, regres i w tym zakresie. Świadczą o tym choćby dane, które tutaj przytoczę, mianowicie w 1990 roku z turystycznego wypoczynku zimowego skorzystało 30% osób w stosunku do roku 1989, czyli mniej więcej tylko 1/3. Jeżeli chodzi o wypoczynek letni, objął on około połowy osób, mówi się, że 60% mniej niż w poprzednim. Wynika to z komercjalizacji turystyki, a także po prostu z jakiejś dezorganizacji tego, co kiedyś było jednak przygotowane. Widzę tu bardzo ważne zadanie dla tego urzędu, który teraz bierze na siebie sprawy turystyki. Wiadomo, że turystyka w krajach zachodnich jest skomercjalizowana. Tu powstaje następna obawa, że ta komercjalizacja turystyki uczyni ją drogą i niedostępna dla szerokiego grona, szczególnie młodzieży. Dlatego potrzebna jest pewna osłona socjalna, którą ten urząd musi przewidzieć, musi o nią zadbać.</u>
          <u xml:id="u-27.4" who="#SenatorRomanCiesielski">Jeszcze raz podkreślam, że polityka społeczna państwa w tym zakresie jest zależna już nie tyle od struktury, ile od realizacji tych postulatów, od właściwych ludzi, od przychylnego klimatu. A że ten klimat dla tych spraw jest potrzebny — wiedzą wszyscy, którzy zajmują się stanem zdrowia w Polsce i wiedzą, jak bardzo to podupada. Postuluję przeprowadzenie szerszej debaty na temat spraw sportu, kultury fizycznej przy okazji omawiania następnej ustawy, natomiast popieram wniosek, który mówi, że w tej chwili przyjmujemy ustawę w postaci takiej, jaką uchwalił Sejm Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">Dziękuję bardzo Panu Senatorowi. Jeszcze głos zabierze pani senator Bogucka-Skowrońska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#SenatorAnnaBoguckaSkowrońska">Panie Marszałku! Wysoki Senacie!</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#SenatorAnnaBoguckaSkowrońska">Chciałam krótko ustosunkować się do przedstawionych tutaj tez, dotyczących ustawy. Moim zdaniem powrót do idei z lat sześćdziesiątych, co krytykował senator-sprawozdawca, nie jest sprawą w tej chwili negatywną wskutek tego, że ustawa ta wprowadza pozytywną zmianę likwidując Komitet do Spraw Młodzieży, Kultury Fizycznej i Turystyki. Słusznie powiedział tutaj pan senator Ciesielski, że w tej chwili sprawy młodzieży zostały już przekazane do resortu edukacji narodowej. Pozostał resort, związany razem, sportu i turystyki. Może to jest powrót do tradycji, ale w tej chwili powrót jak gdyby pożądany. Nie ulega wątpliwości, że administracyjnie resort będzie mniejszy, mniejsze będą zatem koszty obciążające budżet skarbu państwa. Natomiast resort ten może wprowadzić dużo koniecznych zmian w funkcjonowaniu sportu i turystyki.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#SenatorAnnaBoguckaSkowrońska">Oprócz danych, które podał tutaj pan profesor Ciesielski, chciałabym podnieść, że następuje niepokojący upadek kultury fizycznej w szkołach. Około 40% szkół w Polsce nie ma sal gimnastycznych, a zatem bilans ruchowy dzieci musi być uzupełniany poprzez turystykę. Istnieje wręcz zapotrzebowanie na turystykę kwalifikowaną. Jeżeli my, jako parlament, chcemy otworzyć Polskę dla turystyki, dla emigracji i Polaków mieszkających poza krajem, to muszą być zniesione wszelkie bariery tamujące drogę do tej turystyki. Musi istnieć pewien interwencjonizm państwa, który grupom, a więc nie tylko dzieciom ze szkół, pozwoli na dostęp do turystyki, również tym Polakom, których nie będzie stać na to, żeby w tym wyścigu komercjalizacji turystycznej móc Polskę odwiedzać.</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#SenatorAnnaBoguckaSkowrońska">W tej sytuacji potrzebne jest stworzenie urzędu, który — jak ustawa tutaj podaje — będzie dbał o przestrzenne zagospodarowanie kraju dla celów turystycznych, zapewni właściwą informację turystyczną dla zagranicy, będzie likwidował bariery w turystyce zagranicznej i który stworzy warunki dla turystyki również pielgrzymkowej. Bo wiadomo, że ta turystyka w tej chwili będzie się rozwijać i że wymaga ona stworzenia pewnego zaplecza i opieki również ze strony państwa. Rozwiązania tej ustawy, aczkolwiek wyprzedzają tę ustawę materialno-prawną, o której mówił kolega senator Musiał, to jednak na dzisiaj są zdecydowanie pożyteczne.</u>
          <u xml:id="u-29.4" who="#SenatorAnnaBoguckaSkowrońska">O ile mi wiadomo, projekt tej ustawy był konsultowany z różnymi środowiskami i zyskał ich aprobatę. Dlatego ja osobiście wnoszę, aby tę ustawę poprzeć. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">Dziękuję bardzo. Czy są jakieś inne głosy? Nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">Sądzę, ze podsumowanie nie jest tu potrzebne. Jest tylko wniosek komisji, która proponuje poprawkę oczywistego błędu, poprzez skreślenie odwołania się do zniesionych już funduszy.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">Kto jest zatem za przyjęciem uchwały proponowanej przez komisję? 54 głosy „za”.</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">Kto jest przeciw? Nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-30.4" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">Kto się wstrzymał. Też nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-30.5" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">Zatem uchwała została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-30.6" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">Przechodzimy do kolejnego punktu porządku dziennego, to jest drugie czytanie inicjatywy ustawodawczej Senatu dotyczącej nowelizacji prawa spółdzielczego. W imieniu Komisji Rolnictwa zechce zabrać głos, jako senator sprawozdawca, senator Ireneusz Niewiarowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#SenatorIreneuszNiewiarowski">Panie Marszałku! Panie! Panowie Senatorowie!</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#SenatorIreneuszNiewiarowski">Przystępujemy dzisiaj do drugiego czytania projektu ustawy o zmianie ustawy „Prawo spółdzielcze”. Ponownie proszę Wysoki Senat, w imieniu Komisji Rolnictwa, PSL „Solidarność” oraz własnym o przyjęcie ustawy za własną i wyrażenia tego w pozytywnym głosowaniu.</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#SenatorIreneuszNiewiarowski">Nie będę powtarzał oceny stanu spółdzielczości dzisiaj. Zrobiłem to na poprzednim posiedzeniu Senatu. Przypomnę tylko, że w latach czterdziestych wraz ze zmianami politycznymi zmieniono podstawowe zasady ideowe spółdzielczości. Stała się ona kolejnym instrumentem do budowy ustroju. Ciężko za to spółdzielczość zapłaciła. Przestała być autentyczna, znikły motywacje i więzi członkowskie, stało się problemem identyfikowanie członków z własną spółdzielnią. Taki stan zastaliśmy przychodząc do parlamentu. Podjęliśmy próbę naprawy. W dniu 20 stycznia 1990 roku w Sejmie uchwalono ustawę w sprawie zmian w organizacji i funkcjonowaniu spółdzielczości. Spółdzielczość przestała być państwowa, ale niestety nie stała się członkowska. Wybory do rad nadzorczych wiosną przyniosły nikły skutek, z powodu małej pomocy państwa, środków przekazu, a także bierności spółdzielców. Niestety, stan świadomości spółdzielców producentów w zakresie zasad działania i walorów ruchu spółdzielczego, jest bardzo niski. Trzeba zastanowić się jakie atrakcyjne warunki stworzyć, by zaktywizować spółdzielców. Jest to bardzo pilne również i dlatego, że ustawa ze stycznia 1990 roku pozbawiła spółdzielnie lustracji, doradztwa prawnego i gospodarczego, likwidując, zresztą słusznie, nomenklaturowe związki spółdzielcze. Te zadania chce podjąć nasza nowelizacja. Nie rościmy sobie pretensji do jedynej słuszności. Wiemy o innych propozycjach nowelizacji. Liczymy, że projekty te spotkają się w Sejmie i powstanie jeden projekt z najlepszymi rozwiązaniami.</u>
          <u xml:id="u-31.3" who="#SenatorIreneuszNiewiarowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo!</u>
          <u xml:id="u-31.4" who="#SenatorIreneuszNiewiarowski">W przeciągu tygodnia, jaki minął od pierwszego czytania, odbyło się wspólne posiedzenie Komisji Rolnictwa i Komisji Inicjatyw i Prac Ustawodawczych, z udziałem wielu przedstawicieli różnych grup spółdzielczych oraz ekspertów. Wzięto pod uwagę dyskusję, jaka odbyła się po pierwszym czytaniu, wprowadzono szereg zmian. O drobnych poprawkach wyczyszczających nie będę mówił. Omówię najważniejsze. Śledzących te poprawki proszę o posłużenie się tekstem dzisiaj dostarczonym, tekstem numer 386b. (druk 386b).</u>
          <u xml:id="u-31.5" who="#SenatorIreneuszNiewiarowski">I tak w poprawce nr 26 — w art. 46 § 3 wykreśla się. Paragraf ten mówił o możliwości wyboru przez radę prezydium i wyposażenia go w prawo uchwalania uchwał w okresach między posiedzeniami. Uznaliśmy, że takie rozwiązanie osłabia znaczenie rady, zwiększa apatię i możliwość manipulacji.</u>
          <u xml:id="u-31.6" who="#SenatorIreneuszNiewiarowski">W poprawce nr 28 — dotyczącej art. 49 § 1 — upraszcza się zapis mówiący o składzie zarządu. Określenie, jaki ma być zarząd, odsyła się do statutu, pozostawiając jednak zapis mówiący, że statut może przewidzieć zarząd jednoosobowy.</u>
          <u xml:id="u-31.7" who="#SenatorIreneuszNiewiarowski">W poprawce nr 44 — dotyczącej art. 77 — skreśla się § 3. W naszym druku następuje przesunięcie numeracji, jest tu paragraf 3 o zupełnie innej treści. Jest to autopoprawka z poprzedniego druku, wykreślamy ten paragraf. Mówił on o sposobie podziału nadwyżki bilansowej na rzecz wniesionych udziałów. Nie chcemy w ten sposób krępować walnych zgromadzeń co do wysokości i sposobu podziału. Ponieważ wykreśliliśmy powyższy paragraf, to w art. 78 pkt. 1 jest następująca poprawka 45: do zapisu „fundusz udziałowy powstający z wpłat udziałów członkowskich” — dopisujemy „oraz podziału nadwyżki bilansowej”.</u>
          <u xml:id="u-31.8" who="#SenatorIreneuszNiewiarowski">W poprawce nr 60, art. 108 w § 1, wykreślamy wyrazy „dwie trzecie”. Chodzi tu o ułatwienie powstawania mniejszych spółdzielni. Dotychczas, aby np. wydzielony oddział mógł się usamodzielnić, stać się samodzielną spółdzielnią, potrzebna była zgoda dwóch trzecich członków walnego zgromadzenia. Teraz wystarczy zwykła większość.</u>
          <u xml:id="u-31.9" who="#SenatorIreneuszNiewiarowski">Przechodzę teraz do zmian w przepisach przejściowych. W naszej nowelizacji są to art. od 2 do 11, na stronach 14 i 15. Zmiany zostały wprowadzone w art. 6, 7 i 10. Przypominam, są to zmiany pomiędzy pierwszym, a obecnie drugim czytaniem. W art. 6 i 7 mówiły te artykuły m. in. o terminie powołania przez premiera Rady Spółdzielczej, przewidując to powołanie do 31 grudnia 1991 roku. W dyskusji padały pytania: a co w okresie od wejścia ustawy w życie do powołania Rady Spółdzielczej? Wspominałem już, że potrzebne są pilne działania, a jednocześnie mogą być zastrzeżenia do składu osobowego dotychczasowej Naczelnej Rady Spółdzielczej, która w tym okresie pełniłaby funkcje na nowych zasadach. W związku z tym przedstawiamy państwu propozycję powołania na okres przejściowy Tymczasowej Rady Spółdzielczej. Wydaje się to konieczne i pożyteczne dla ruchu spółdzielczego. Termin powołania Rady Spółdzielczej przesuwa się do dnia 30 czerwca 1992 roku.</u>
          <u xml:id="u-31.10" who="#SenatorIreneuszNiewiarowski">Najwięcej kontrowersji w gorącej dyskusji wzbudził art. 10. Przypomnę, dawał on walnym zgromadzeniom możliwość podniesienia udziałów członkowskich kosztem funduszu zasobowego w ten sposób, że fundusz zasobowy miał być co najmniej taki, jak zwaloryzowane udziały. Propozycja ta jest rewolucyjna. Dla zobrazowania podam, że udziały sięgają kilku procent funduszu udziałowego, a niekiedy tylko promili. W ten sposób uwłaszczamy członków spółdzielni, nieraz sporym kapitałem. Jak zabezpieczyć spółdzielnię przed wybraniem udziału przez członków, co byłoby klęską spółdzielni? Co z tymi, którzy nie uzupełnili udziałów dotychczas? Co z tymi, co zapisali się przed tygodniem? To niektóre tylko pytania do dyskusji.</u>
          <u xml:id="u-31.11" who="#SenatorIreneuszNiewiarowski">Ostatecznie znaleźliśmy rozwiązanie kompromisowe, ale także bardzo radykalne. Rozciąga ono tylko realizację w czasie, do roku 1995. W jednym roku będzie można uszczuplić fundusz zasobowy nie więcej niż o 10 procent. Komisja uznała to rozwiązanie za słuszne. Stwarza to atrakcyjne warunki do zaktywizowania członków i odrodzenia spółdzielczości. Problem ten narastał przez lata. Inflacja zniszczyła wartość udziałów. Brak było podstaw formalno-prawnych do urealnienia wartości udziałów. Taką możliwość tą nowelizacją otwieramy. Jest to szansa, aby uspółdzielczyć spółdzielnię.</u>
          <u xml:id="u-31.12" who="#SenatorIreneuszNiewiarowski">Jak wspomniałem, był to artykuł najbardziej dyskutowany. Gorącą dyskusję wzbudził także problem przynależności pracowników do spółdzielni. Komisja potwierdziła rozwiązanie pośrednie, tzn. zabroniono odpowiednim zapisem w art. 45 § 2 (poprawka 25), członkostwa w radzie nadzorczej pracownikom spółdzielni. Oczywiście nie dotyczy to spółdzielni pracy. Padały jednak głosy, aby pracownicy w ogóle nie mogli być członkami spółdzielni. Głosy były bardzo podzielone. Być może problem ten zostanie podniesiony w dzisiejszej dyskusji.</u>
          <u xml:id="u-31.13" who="#SenatorIreneuszNiewiarowski">Wymieniłem najważniejsze zmiany wprowadzone po pierwszym czytaniu. Obecnie przypomnę najistotniejsze zmiany w prawie spółdzielczym wprowadzone w nowelizacji, a pozostawione bez zmian po pierwszym czytaniu.</u>
          <u xml:id="u-31.14" who="#SenatorIreneuszNiewiarowski">I tak w poprawce nr 1, czyli w art. 1, zmieniamy definicję spółdzielni usuwając zwroty nie z tej epoki.</u>
          <u xml:id="u-31.15" who="#SenatorIreneuszNiewiarowski">W poprawkach nr 2 i w nr 3 — są to artykuły 2 i 3 — skreślamy te artykuły, gdyż mówią o niezależności od organów państwowych, co jest dzisiaj rzeczą oczywistą.</u>
          <u xml:id="u-31.16" who="#SenatorIreneuszNiewiarowski">W poprawce nr 10 — jest to art. 15, § 6 — dopuszcza się możliwość powstania spółdzielni osób prawnych, ale tylko z osobami fizycznymi. Dotychczas była możliwość członkostwa tylko dla osób prawnych. Wykreśla się także możliwość należenia do spółdzielni organizacji politycznych, nie mających osobowości prawnej. W tym dziale, dokładnie w art. 28 utrzymuje się zasadę niepodzielności spółdzielni, co jest bardzo istotne, zważywszy spory jakie na ten temat są toczone. Nie wprowadzamy tu żadnych poprawek. Podtrzymujemy ten paragraf.</u>
          <u xml:id="u-31.17" who="#SenatorIreneuszNiewiarowski">W poprawkach od nr 16 do 18 — art. 32 do 34 — przechodzi się z obligatoryjnego postępowania wewnątrz spółdzielni przed wystąpieniem do sądu w obronie praw członka, do postępowania fakultatywnego. Obecnie nie trzeba będzie wyczerpać postępowania w obronie swoich praw wewnątrz spółdzielni, będzie można znacznie szybciej występować o te prawa do sądu.</u>
          <u xml:id="u-31.18" who="#SenatorIreneuszNiewiarowski">W poprawce nr 28 — art. 49 — zezwala się na powołanie do zarządu osób nie będących członkami spółdzielni, pod warunkiem, że przynajmniej jedna osoba musi być członkiem spółdzielni.</u>
          <u xml:id="u-31.19" who="#SenatorIreneuszNiewiarowski">W poprawce nr 36 — artykuły od 60 do 65, czyli cały dział „Samorząd pracowniczy” wykreśla się, wystarczy bowiem samorząd spółdzielczy i ewentualnie związki zawodowe.</u>
          <u xml:id="u-31.20" who="#SenatorIreneuszNiewiarowski">W poprawce nr 43 — art. 76 — obowiązkową sumę nadwyżki bilansowej przeznaczonej na fundusz zasobowy zmniejsza się z 30% do 10%. Tym samym więcej będzie można przeznaczyć do podziału między członków lub na inne cele.</u>
          <u xml:id="u-31.21" who="#SenatorIreneuszNiewiarowski">W poprawkach nr 84 i 85, czyli w art. od 240 do 257, w tytule pierwszym, „Związki spółdzielcze”, wprowadza się szereg zmian. Związki spółdzielcze powinny być organizacjami patronackimi. Obligatoryjnie prowadziłyby lustracje spółdzielni, a fakultatywnie — szkolenia, doradztwo, działalność kulturalno-oświatową i socjalną. Nie prowadziłyby działalności gospodarczej, co dotychczas mogły. Jest to art. 240 § 1. Przynależność do związków będzie dobrowolna — art. 240 § 2, podczas gdy dotychczas była obowiązkowa.</u>
          <u xml:id="u-31.22" who="#SenatorIreneuszNiewiarowski">W poprawkach nr od 86 do 88, w tytule drugim, „Naczelna Rada Spółdzielcza”, następują duże zmiany poczynając od nazwy, gdzie Naczelną Radę Spółdzielczą zastępuje się Radą Spółdzielczą. Rada Spółdzielcza rozumiana jest jako łącznik pomiędzy spółdzielczością a państwem. Zwolni to spółdzielnie od nadzoru organów państwowych. Rada, powoływana przez premiera, będzie się składać z kandydatów zgłoszonych przez związki, a także z przedstawicieli poszczególnych ministerstw. Będzie nadawała prawo lustracji i sprawowała kontrolę nad tą funkcją. Nie będzie Rada Spółdzielcza reprezentowała spółdzielni, a to ze względu na sposób powoływania. Spółdzielczość będą reprezentowały związki spółdzielcze, zrzeszone w porozumienia.</u>
          <u xml:id="u-31.23" who="#SenatorIreneuszNiewiarowski">Wysoka Izbo! Przedstawiłem główne proponowane zmiany. Szczegółowo przedstawiono je państwu w dostarczonych drukach. Nowelizację przeprowadziliśmy pod presją czasu. Uznając potrzebę zmian całego prawa spółdzielczego i nie dysponując jednak w tym czasie możliwościami, świadomie pominęliśmy rozdziały szczegółowo regulujące funkcjonowanie spółdzielni mieszkaniowych, spółdzielni pracy, rolniczych spółdzielni produkcyjnych, spółdzielni kółek rolniczych. Liczymy tu na inicjatywę ustawodawczą rządu. Chętnie weźmiemy udział w tej pracy. Nowelizacja jest pilnie potrzebna. Mam nadzieję, że pierwsze owoce przyniesie już w tym roku. Spółdzielcy na swych walnych zgromadzeniach będą stosowali poprawione prawo spółdzielcze w praktyce.</u>
          <u xml:id="u-31.24" who="#SenatorIreneuszNiewiarowski">Wnoszę w imieniu Komisji Rolnictwa o przyjęcie nowelizacji bez poprawek. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">Dziękuję bardzo Panu Senatorowi. Z kolei w imieniu Komisji Inicjatyw i Prac Ustawodawczych zabierze głos, jako drugi senator sprawozdawca, Senator Walerian Piotrowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#SenatorWalerianPiotrowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo!</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#SenatorWalerianPiotrowski">Moje sprawozdanie jest niezwykle krótkie. Pan senator Niewiarowski przedstawił istotne problemy propozycji inicjatywy ustawodawczej; po raz drugi zresztą mówiliśmy o tym przy pierwszym czytaniu. Dlatego dzisiaj, odwołując się zresztą do późniejszego głosu pana senatora Nowickiego, chciałbym skoncentrować uwagę Wysokiej Izby na jednej zmianie zawartej w przepisach przejściowych do ustawy. Chodzi mianowicie o propozycję powołania Tymczasowej Rady Spółdzielczej.</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#SenatorWalerianPiotrowski">Ta inicjatywa, której nie było w poprzednim projekcie, datowanym na dzień 10 stycznia bieżącego roku, i w pierwotnym projekcie z 14 grudnia ubiegłego roku, wynikła z rozważenia następujących racji.</u>
          <u xml:id="u-33.3" who="#SenatorWalerianPiotrowski">Naczelna Rada Spółdzielcza ma być ukonstytuowana w drodze nominacji prezesa Rady Ministrów i delegowania, poprzez zainteresowanych ministrów, ich współprzedstawicieli do tej rady. Członków Naczelnej Rady Spółdzielczej prezes Rady Ministrów ma nominować spośród kandydatów przedstawionych przez związki spółdzielcze. Związki spółdzielcze mają się tworzyć na podstawie tej ustawy w drodze dobrowolności, i proces ich tworzenia trwać będzie co najmniej kilka, czy nawet kilkanaście miesięcy. Trzeba bowiem, gwoli zainteresowanych spółdzielni, opracować statuty, trzeba doprowadzić do rejestracji związków po to, by uzyskały one osobowość prawną.</u>
          <u xml:id="u-33.4" who="#SenatorWalerianPiotrowski">Według dotychczasowego projektu, do czasu powołania Rady Spółdzielczej, funkcję Rady Spółdzielczej sprawować miała Naczelna Rada Spółdzielcza. W wielu środowiskach spółdzielczych kwestionuje się reprezentatywność Naczelnej Rady Spółdzielczej. To kwestionowanie reprezentatywności Naczelnej Rady Spółdzielczej dla ruchu spółdzielczego dzisiaj żyjącego i żywo interesującego się sprawami spółdzielczości wynika z kolei stąd, że rada ta powołana została w oparciu o przepisy ustawy z 20 stycznia 1990 roku o zmianach organizacji działalności spółdzielczości. Mówił tutaj pan senator Niewiarowski o tym, że ustawa z 20 stycznia 1990 roku z wielu przyczyn nie zaktywizowała spółdzielców, i że wybory, przeprowadzone na podstawie tej ustawy nie były dokonywane przy pełnej aktywności tych, którzy powinni uczestniczyć w tych procesach, a więc spółdzielców.</u>
          <u xml:id="u-33.5" who="#SenatorWalerianPiotrowski">Wysłuchując tych głosów doszliśmy do przekonania, że funkcję Rady Spółdzielczej, do czasu jej powoływania w trybie przewidzianym w ustawie, powinna spełniać Tymczasowa Rada Spółdzielcza, powoływana przez prezesa Rady Ministrów spośród działaczy spółdzielczych, oraz spośród delegatów zainteresowanych wynikiem. Daje temu wyraz art. 6 w § 2 i art. 7 proponowanej Senatowi ustawy. Sądzimy, że w ten sposób dojdzie do powołania Tymczasowej Rady Spółdzielczej, w większym stopniu reprezentatywnej dla ruchu spółdzielczego, niż obecnie funkcjonująca Naczelna Rada Spółdzielcza. Dlatego prosimy również, w imieniu obu komisji, o uchwalenie tej inicjatywy w takiej jej części.</u>
          <u xml:id="u-33.6" who="#SenatorWalerianPiotrowski">Mówił pan senator Niewiarowski o tym, że istotne znaczenie dla związanych z ustawą nadziei aktywizacji ruchu spółdzielczego, mają przepisy dotyczące gospodarki spółdzielczej, a w tym przepis istotny art. 10 dotyczący waloryzacji udziałów obowiązkowych. Na ten temat będzie mówił pan senator Nowicki.</u>
          <u xml:id="u-33.7" who="#SenatorWalerianPiotrowski">Chciałem jeszcze poinformować Wysoką Izbę, że w zakresie naszych zainteresowań rozważana była sprawa „Hortexu” — sprawa podzielności lub niepodzielczości tego majątku spółdzielczego i dalszych losów tego przedsiębiorstwa.</u>
          <u xml:id="u-33.8" who="#SenatorWalerianPiotrowski">Zakłady „Hortex” należą do likwidowanej centrali spółdzielni ogrodniczej i pszczelarskiej. Składają się z 10 przedsiębiorstw, a majątek tych zakładów przedstawia wartość około miliarda dolarów i w 90% stanowi własność likwidowanej centrali. Są to zakłady nowoczesne, ich potencjał produkcyjny stanowi 30% potencjału przetwórstwa owocowo-warzywnego w kraju. W chwili obecnej o udział w likwidacji majątku „Hortex” ubiegają się 194 spółdzielnie ogrodnicze. Są też tendencje do tego, by ten majątek, w takim czy innym zakresie, w formie akcji sprzedać za granicę.</u>
          <u xml:id="u-33.9" who="#SenatorWalerianPiotrowski">W opiniach przeciwnych temu podkreśla się fakt, że jest to majątek pod nowoczesny potencjał produkcyjny, taki, który posiada wiarygodność kredytową, o czym świadczyć może uzyskanie przez „Hortex” dużych kredytów zagranicznych, z tym zastrzeżeniem, że kredytodawcy mają prawo wglądu w zmiany organizacyjne „Hortexu” od momentu podpisania zgody na otwarcie kredytu. Istnieje niebezpieczeństwo, że zmiany organizacyjne „Hortexu” mogłyby go pozbawić wiarygodności kredytowej i mogłyby spowodować bardzo poważne reperkusje finansowe nie tylko dla „Hortexu”, ale także dla gospodarki narodowej.</u>
          <u xml:id="u-33.10" who="#SenatorWalerianPiotrowski">Stąd też powstał projekt, by zakłady przetwórcze „Hortex” wyłączyć z normalnego trybu likwidacyjnego ustawy z 20 stycznia 1990 roku i zastrzec jedną tylko możliwość, możliwość przekazania tych zakładów, jako jednego przedsiębiorstwa, spółdzielniom ogrodniczym zrzeszonym w likwidowanej centrali spółdzielni ogrodniczych i pszczelarskich. Sądzimy, że ta myśl jest kierunkowo słuszna. Komisja Inicjatyw i Prac Ustawodawczych dzisiaj konsultacyjnie rozważała ten problem i doszła jednak do wniosku, że zgłoszenie odpowiedniej inicjatywy ustawodawczej, która byłaby inicjatywą zmiany ustawy z 20 stycznia 1990 roku o zmianach organizacji i działalności spółdzielni, wymaga rozważenia szeregu okoliczności, a także dodatkowych konsultacji. Dlatego dzisiaj nie zgłaszamy wniosku inicjatywy ustawodawczej w tym względzie. Zobowiązujemy się jednak wobec Wysokiej Izby, jeśli taka będzie jej wola, w następnym tygodniu przekonsultować wszechstronnie problem i w jeszcze następnym tygodniu przedstawić odpowiedni projekt inicjatywy ustawodawczej, by Wysoka Izba na najbliższym posiedzeniu mogła podjąć odpowiednie uchwały. Jest to sprawa bardzo ważna, do której zakomunikowania Wysokiej Izbie jestem upoważniony i obowiązany.</u>
          <u xml:id="u-33.11" who="#SenatorWalerianPiotrowski">Ze swej strony chciałbym jeszcze zaproponować jedno skreślenie w uzasadnieniu projektu ustawy. Na stronie 5 Uzasadnienia, dotyczącego potrzeby nowelizacji ustawy w części dotyczącej działalności gospodarczej zapisano także zdanie: „Jednakże regulacja taka wymaga bezwzględnie skonsultowania się ze specjalistą będącym zarazem finansistą, ekonomistą i księgowym”.</u>
          <u xml:id="u-33.12" who="#SenatorWalerianPiotrowski">Chcę powiedzieć, że takie konsultacje nastąpiły i ich rezultatem są przedstawione Wysokiej Izbie w ostatnim projekcie zmiany, w szczególności zmiany w art. 10 ustawy, dotyczące zasady waloryzacji udziału. Proszę zatem o uwzględnienie tej poprawki. Tekst pisemny już się drukuje, być może, jest już na stołach. Dziękuję. W imieniu Komisji Inicjatyw i Prac Ustawodawczych proszę o przyjęcie projektu bez poprawki.</u>
          <u xml:id="u-33.13" who="#SenatorWalerianPiotrowski">Proszę o udzielenie głosu panu senatorowi Nowickiemu, który omówi część gospodarczą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">Głos ma w tej chwili Pan Senator Nowicki, następny będzie Pan Senator Góralczyk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#SenatorZdzisławNowicki">Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie! Wysoki Senacie!</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#SenatorZdzisławNowicki">W druku 386b, na ostatniej stronie 16, w art. 10 jest jeden drobny błąd drukarski. W drugim zdaniu; „Źródłem sfinansowania waloryzacji udziałów obowiązkowych będzie fundusz zasobowy spółdzielni, a waloryzacja dokonana zostanie w taki sposób, aby do 1995 roku powstały po sfinansowaniu waloryzacji fundusz zasobowy osiągnął co najmniej wysokość zwaloryzowanego funduszu udziałowego”, zamiast „powstały po sfinansowaniu” powinno być „pozostały”. Proszę po prostu o naniesienie tej poprawki. Jest to błąd wyłącznie drukarski, niemniej było to nielogiczne.</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#SenatorZdzisławNowicki">Panie Marszałku! Wysoki Senacie!</u>
          <u xml:id="u-35.3" who="#SenatorZdzisławNowicki">Niestety, nie mogłem od początku uczestniczyć w debacie nad senackim projektem nowelizacji prawa spółdzielczego. Pomimo tego, z uwagą zapoznałem się z przebiegiem debaty w trakcie poprzedniego posiedzenia plenarnego Senatu. Bardzo teraz proszę o odrobinę cierpliwości i wybaczenie. Postaram się Państwa nie zagadać. Niemniej, zanim przejdę ściśle do materii dyskutowanej ustawy, kilka ogólnych uwag, które — być może — przybliżą filozofię tego aktu prawnego. Myślę, że mam do tego prawo, gdyż pierwotnie byłem wyznaczony na sprawozdawcę tej ustawy w imieniu Komisji Inicjatyw i Prac Ustawodawczych.</u>
          <u xml:id="u-35.4" who="#SenatorZdzisławNowicki">Otóż spółdzielczość w różnych formach — mieszkaniowa, rolnicza, mleczarska, spółdzielczość spożywców i wreszcie spółdzielczość pracy — koślawa bo koślawa, ale jest znaczącym faktem w gospodarce polskiej, gospodarce, która dopiero staje się normalną gospodarką rynkową. Więcej — ruch spółdzielczy w Polsce ma swój dorobek i tradycję, pomimo tego, że tak jak i całe nasze życie gospodarcze w warunkach komunistycznej gospodarki centralistyczno-nakazowej zatraciła swoje konstytucyjne cechy.</u>
          <u xml:id="u-35.5" who="#SenatorZdzisławNowicki">Senator Fleszar powiada — rozwiązujmy, prywatyzujmy te siedliska nomenklatury. Ale rolnicy na wsi mówią, albo i krzyczą — odzyskujmy, bo to nasze i nam powinno służyć.</u>
          <u xml:id="u-35.6" who="#SenatorZdzisławNowicki">Ma Pan rację, Panie Senatorze. Można niemal administracyjnie sprywatyzować spółdzielczość. Tylko co wówczas ze spółdzielczością? Czy spółdzielczość w warunkach gospodarki rynkowej jest potrzebna, czy ma do odegrania jakąś rolę? A jeżeli jest potrzebna — za chwilę postaram się tę tezę udowodnić — to czy rzeczywiście należy ją odtwarzać na pustym polu, od podstaw, bez uwzględnienia realiów, faktów ekonomicznych, to znaczy bez tej bazy materialnej, którą spółdzielczość już dziś posiada?</u>
          <u xml:id="u-35.7" who="#SenatorZdzisławNowicki">W krajach wysoko rozwiniętych spółdzielnie, pomimo natężenia, zwłaszcza w ostatnich łatach tendencji liberalnych, pomimo ograniczenia interwencjonizmu państwowego w gospodarce, istnieją. Istnieją spółdzielcze przedsiębiorstwa takie same jak inne, ekonomicznie elastyczne, sprawne organizacyjnie i innowacyjnie, bo tylko te mają w życiu gospodarczym szansę. Spółdzielczość, jeżeli nawet kurczy się, to jednak trwa. Trwa, bo wciąż istnieje realne zapotrzebowanie społeczne na spółdzielcze przedsiębiorstwa i na spółdzielnie rolnicze.</u>
          <u xml:id="u-35.8" who="#SenatorZdzisławNowicki">Panie Senatorze, w EWG do spółdzielni należą praktycznie wszyscy rolnicy. W takich krajach jak RFN, Francja, Dania, Irlandia czy Portugalia, do organizacji spółdzielczych należy ponad połowa ludności zawodowo czynnej. Spółdzielczość jest po prostu integralną częścią gospodarki rynkowej. Właśnie takiej gospodarki, którą rozpoczęliśmy budować i w której przedsiębiorstwa kapitału prywatnego, nieliczne przedsiębiorstwa państwowe, spółdzielczość, wreszcie również zrzeszenia pomocy wzajemnej, działają według zasad konkurencji rynkowej, bez jakichkolwiek — podkreślam — jakichkolwiek preferencji ze strony państwa dla któregokolwiek z typów przedsiębiorstw czy też form własności. Jestem przekonany, że zamiast administracyjnie prywatyzować, warto i należy podjąć próbę uspółdzielczenia spółdzielczości.</u>
          <u xml:id="u-35.9" who="#SenatorZdzisławNowicki">W tym właśnie kierunku projektowana nowelizacja, acz ciągle niedoskonała, bo nie ma doskonałych aktów prawnych, zmierza. W kontekście tego, co powiedziałem wcześniej, mogą pojawić się głosy — skoro istnieje spółdzielczość w krajach EWG, to po co wyważać otwarte drzwi. Przyjmijmy rozwiązania prawne tam stosowane.</u>
          <u xml:id="u-35.10" who="#SenatorZdzisławNowicki">Otóż w życiu gospodarczym nie istnieją do końca gotowe wzorce, które można by w zupełnie odmiennych warunkach, z powodzeniem skopiować. Różne jest znaczenie spółdzielczości w poszczególnych krajach EWG. Natomiast różnice organizacyjno-prawne sprawiają, że jak stwierdził w jednym ze swoich dokumentów Parlament Europejski, trudno jest wciąż mówić o europejskim ruchu spółdzielczym. Status prawny spółdzielni jest jakże odmienny w poszczególnych krajach Europejskiej Wspólnoty. Szczegółowo skodyfikowany i sztywny w RFN. Wyczerpująco opracowany prawnie, lecz elastyczny i pozostawiający możliwości wyboru formuły prawnej we Francji. Zróżnicowany i zawarty w ogólnym ustawodawstwie administracyjnym i cywilnym we Włoszech, czy wreszcie fenomen Danii — ogromna spółdzielczość w ogóle bez ustawodawstwa spółdzielczego.</u>
          <u xml:id="u-35.11" who="#SenatorZdzisławNowicki">Wszędzie tam jest jednak spółdzielnia zrzeszeniem osób o zmiennym składzie osobowym i zmiennym kapitale, wykonującym działalność ekonomiczną, mającym na celu dostarczanie swoim członkom dóbr, usług lub zatrudnienia na korzystnych warunkach. Podkreślam — zrzeszeniem osób, nie kapitału, służącym przede wszystkim swoim członkom ex definitione, swoim członkom, a nie pracownikom. Gwoli uczciwości muszę jeszcze podkreślić stosunkowo częste doktrynalne upolitycznienie organizacji spółdzielczych, znaczące zaangażowanie w ruch spółdzielczy organizacji politycznych, zwłaszcza lewicowych i chrześcijańskich. W Polsce również spółdzielnie tworzył ksiądz Wawrzyniak. Jednocześnie wnikliwa analiza ich działalności wskazuje, że, wbrew doktrynie, spółdzielczość nie broniła i nie broni interesów najuboższych. Zawsze poza spółdzielczością pozostają nie posiadający środków na wniesienie udziałów, nie posiadający kwalifikacji zawodowych, swojego warsztatu, który dawałby szansę współpracy ze spółdzielnią. Spółdzielnie nie były i zapewne nie będą dla tzw. — choć to bolesne określenie — wiejskich golców. Banki spółdzielcze nie udzielały i zapewne udzielać nie będą kredytów bez zabezpieczenia. Nie były to i nie są to organizacje quasi charytatywne. To tylko nie spełnione marzenie pozbawionych realizmu ideologów spółdzielczości. Owszem, spółdzielnie pomagają ludziom z inicjatywą stawać na nogi. W tych spółdzielniach ludzie z inicjatywą stają na nogi. Spółdzielczość, przynajmniej ta zdrowa, jest środkiem, a nie celem. Nie może więc z natury rzeczy korzystać z przywilejów podatkowych i ustawowych. Ruch spółdzielczy musi składać się ze spółdzielni zrzeszeń osób, funkcjonujących na zdrowych podstawach gospodarczych.</u>
          <u xml:id="u-35.12" who="#SenatorZdzisławNowicki">Czy więc tę naszą spółdzielczość — powiem brutalnie — należy rozwalić? Nie, moim zdaniem, a także zdaniem obydwu komisji, należy ją uspółdzielczyć. Otóż autorzy dziś dyskutowanej noweli doszli do słusznego wniosku, że droga do tego jest jedna — poprzez podniesienie rangi funduszu udziałowego, podniesienie rangi udziałów, czyli de facto podniesienie rangi członkostwa, co oznacza nic innego, jak powrót do zasad spółdzielczych.</u>
          <u xml:id="u-35.13" who="#SenatorZdzisławNowicki">Moim zdaniem, najistotniejsza zmiana wprowadzona niniejszą ustawą, najistotniejsza nowela, wynika z treści art. 10, który stanowi, iż w terminie do 30 czerwca 1991 roku walne zgromadzenie spółdzielni, z wyłączeniem spółdzielni mieszkaniowych, może podjąć uchwałę o waloryzacji udziałów obowiązkowych. Źródłem sfinansowania waloryzacji udziałów obowiązkowych będzie fundusz zasobowy spółdzielni, a waloryzacja dokonana zostanie w taki sposób, aby do 1995 roku pozostały po sfinansowaniu waloryzacji fundusz zasobowy, osiągnął co najmniej wysokość zwaloryzowanego funduszu udziałowego. Waloryzacja funduszu udziałowego w każdym roku może spowodować uszczuplenie funduszu zasobowego nie więcej niż o 10% jego stanu na dzień 1 stycznia roku, w którym waloryzacja następuje. Połączone komisje Rolnictwa oraz Inicjatyw i Prac Ustawodawczych najdłużej debatowały nad treścią tego artykułu, wreszcie przyjęły rozwiązanie, które — doskonale to wiemy — nie zadowoli do końca rzesz spółdzielców, zwłaszcza tych wyrzuconych w ostatnim roku. Nie znaleźliśmy formuły, która mogłaby im dać materialną satysfakcję, ale dotyczy to również spółdzielczych emerytów i rencistów, dotyczy to wszystkich, którzy w ostatnim 40-leciu byli członkami spółdzielni, a dzisiaj nie są. Pomimo tego jest to akt sprawiedliwości, którego skutkiem może być, podkreślam — może być — faktyczne uspółdzielczenie spółdzielni.</u>
          <u xml:id="u-35.14" who="#SenatorZdzisławNowicki">Skąd taki zapis? Dlaczego rozdawnictwo, przynajmniej pozorne rozdawnictwo, bo fundusz udziałowy przysługuje konkretnej osobie, członkowi spółdzielni, natomiast niepodzielny fundusz zasobowy stanowi własność osoby prawnej. Dlaczego ten zapis nazywam aktem sprawiedliwości?</u>
          <u xml:id="u-35.15" who="#SenatorZdzisławNowicki">Otóż w ciągu tylko ostatnich 10 lat przynajmniej czterokrotnie przeszacowaniu podlegał majątek trwały osób prawnych, a więc również spółdzielni. Każdorazowo przeszacowanie majątku po stronie kapitału, oznaczało powiększenie funduszu zasobowego, udziały nie podlegały waloryzacji. Ich udział i znaczenie w kapitale spółdzielni malał. Dziś w niektórych typach spółdzielni znaczenie funduszu udziałowego osiągnęło poziom symboliczny, w gminnych spółdzielniach stanowił on około 1% kapitału. Państwo przyjmowało z założenia, że fundusz udziałowy nie jest źródłem finansowania majątku trwałego spółdzielni. Dlaczego? Konia z rzędem temu, kto potrafi jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie, chyba że chodziło faktycznie o upaństwawianie spółdzielni.</u>
          <u xml:id="u-35.16" who="#SenatorZdzisławNowicki">Jest to więc akt sprawiedliwości. Nie z dnia na dzień, bo w okresie pięciu lat, z uwzględnieniem realiów określonych w ustawie o opodatkowaniu wzrostu wynagrodzeń, ale w kierunku wyrównania, podkreślam — wyrównania — poniesionych strat przez członków spółdzielni, i w kierunku uspółdzielczenia spółdzielni. Miłośnicy — w cudzysłowie — zasad spółdzielczych powiedzą w tym miejscu — naruszono świętą zasadę nienaruszalności funduszu zasobowego, ale czy to aby taka faktycznie święta zasada? Czy mogą stanowić dogmat zasady finansowe? W Europie, mówiłem o tym, dziś takich dogmatów nie ma, a i w Polsce jeszcze przed wojną wybitny działacz ludowy i gospodarczy śp. Jerzy Kuncewicz pisał: „Pieniądz włożony w kooperatywę powinien być zabezpieczony i korzystać z praw do bezwzględnego uczestnictwa w majątku przedsiębiorstwa tak w okresie normalnego prosperowania, jak i likwidacji. Wszelkie ograniczenia, przeciwne ogólnie wypróbowanym normom, odstraszają poważniejszy kapitał skazując spółdzielnie na żebraninę po kasach państwowych. Ruch spółdzielczy, który w przeobrażaniu gospodarstw małorolnych miał odegrać poważną rolę w kierunku zintensyfikowania ich produkcji, obecnie zawodzi. Niechęć włościan do uczestniczenia w nim z poważniejszymi kwotami udziału podrywa jego znaczenie”.</u>
          <u xml:id="u-35.17" who="#SenatorZdzisławNowicki">Czy można dziś do tej wypowiedzi cokolwiek dodać? Jerzy Kuncewicz pisał to z górą 50 lat temu. Owszem, święte, ale członkostwo, święte — ale udziały. Podkreślam jeszcze raz, spółdzielnia to zrzeszenie osób.</u>
          <u xml:id="u-35.18" who="#SenatorZdzisławNowicki">Inne poprawki, w części tzw. ekonomicznej, wynikają albo ze zmieniających się przepisów podatkowych, głównie z przepisów o podatkach dochodowych, albo też ze zmienionych zasad rachunkowości. Jeżeli będą jakiekolwiek pytania lub wątpliwości w tym zakresie, gotów jestem uzupełnić swoją wypowiedź.</u>
          <u xml:id="u-35.19" who="#SenatorZdzisławNowicki">Na końcu jeszcze jedna refleksja. Wspomniany przeze mnie i cytowany Jerzy Kuncewicz, lekturę pism którego gorąco polecam, zwłaszcza moim kolegom wywodzącym się ze wsi, tak samo jak on, napisał jeszcze takie zdanie: „Wysiłek państwowy bez uzdrowienia terenu, na którym ma się rozwijać działalność ekonomiczna, nie sprowadzi poprawy stosunków”.</u>
          <u xml:id="u-35.20" who="#SenatorZdzisławNowicki">Mamy złe doświadczenia z epizodyczną ustawą spółdzielczą z 20 stycznia ubiegłego roku. Jerzy Kuncewicz po prostu ma rację. Kiedy dziś do mnie przychodzą, dzwonią ludzie z zarzutami, że państwo, Sejm, Senat i rząd nie zajmują się dostatecznie gospodarką, pytam — a co pan, pani w tym zakresie robi? Cały nasz wysiłek legislacyjny bez uzdrowienia terenu, na którym rzeczywiście ma się rozwijać działalność ekonomiczna, zaowocuje tylko stosem papierów. Nie daj Bóg, by tak się stało. Będę głosował za przyjęciem projektu ustawy przedłożonego przez połączone komisje Rolnictwa oraz Inicjatyw i Prac Ustawodawczych. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-35.21" who="#komentarz">(Oklaski).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">Dziękuję bardzo Panu Senatorowi. Głos ma Pan Senator Góralczyk, następny będzie senator Dietl.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#SenatorJózefGóralczyk">Panie Marszałku! Wysoka Izbo!</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#SenatorJózefGóralczyk">Musimy przyznać się do tego i wziąć pod uwagę fakt, iż byliśmy współtwórcami tego, co się stało ze spółdzielczością w ubiegłym roku. Jako, że chcieliśmy, ażeby ustawa w projekcie sejmowym przeszła bez poprawek, żeby można było przemiany w spółdzielczości dokonać możliwie rychło, mając także na uwadze to, z jakim odzewem ze strony tzw. działaczy spółdzielczości spotkała się pierwsza propozycja rządowa na jesieni w roku 1989.</u>
          <u xml:id="u-37.2" who="#SenatorJózefGóralczyk">Był to wielki błąd, żeśmy to tak przyjęli, ja się również do tego błędu przyznaję, bo m. in. optowałem za tym, ażeby ustawę przyjąć możliwie bez poprawek. Teraz dzisiejsza nowelizacja ma naprawić tamten błąd. Boję się, że nasza wyobraźnia jest jednak za uboga, aby objąć rozmaite sytuacje, jakie występują na obszarze Polski w różnych dziedzinach spółdzielczości, w różnych regionach. Są to po prostu zjawiska, których ogarnąć umysłem nie sposób. I nie sposób stworzyć takiego prawa, które pozwoliłoby uwzględnić te wszystkie modyfikacje i jednocześnie uwzględnić skłonność ludzi, zwykłych ludzi, do spółdzielczości. Została ona przecież zabita w ciągu 45 lat istnienia PRL-u, i na to rady nie ma. Zostaliśmy po prostu pozbawieni spółdzielczości, gdzieniegdzie tylko z tradycji pozostały resztki, a poza tym cała idea spółdzielczości została wypaczona.</u>
          <u xml:id="u-37.3" who="#SenatorJózefGóralczyk">Dlatego myślę, że propozycja dzisiejszej nowelizacji, przewidująca Radę Spółdzielczości przy Prezydium Rady Ministrów jest pomysłem dobrym dlatego, że z tej rady czyni ciało — powiedziałbym — może z pewną przesadą — komisaryczne. Otóż potrzeba jest takich urządzeń i takich gremiów, które by poza tą ustawą, która zostanie znowelizowana, mogły podejmować decyzje w sprawach po prostu nie mieszczących się w normach tej ustawy. Jeśli takiego komisariatu nie stworzymy, to na pewno napotkamy na analogiczne trudności, jak dzisiaj. Przede wszystkim nie uzyskamy jednego, że jak deus ex machina powstanie ruch spółdzielczy. To się nie może stać. Ruch spółdzielczy zupełnie skarłowaciał i trzeba wielu wysiłków i lat na to, żeby powstał niemal z martwych.</u>
          <u xml:id="u-37.4" who="#SenatorJózefGóralczyk">Chciałbym także podkreślić jedno, że dzisiaj fenomenalna, jak mówił przedmówca, spółdzielczość duńska, jednak w okresie początkowym jeszcze w połowie, a potem nawet do końca XIX wieku, miała jednak ochronę państwową. Miała ochronę po to, ażeby mogła współzawodniczyć z handlem i przetwórstwem, czy z inną działalnością gospodarczą prywatną, i to było na początku potrzebne. Tymczasem my chcielibyśmy, ażeby ta spółdzielczość odrodziła się sama. Ona musi mieć opiekę państwową, bo jeśli nie będzie jej mieć, to będzie tak samo jak z Agencją Rynku Rolnego która ma radę, ale przyporządkowaną czynnikowi państwowemu, będzie to samo co z ubezpieczeniami społecznymi rolników, gdzie rada przywiązana jest do władzy wykonawczej. Sądzę, że w przypadku spółdzielczości jeszcze bardziej potrzebne jest podkreślenie roli czynnika państwowego, tego komisarycznego, i to trzeba będzie uwzględnić.</u>
          <u xml:id="u-37.5" who="#SenatorJózefGóralczyk">Na jedno chciałbym zwrócić uwagę, bo rzecz jest niedoceniana. Właśnie w spółdzielczości duńskiej, jeżeli w ogóle mówi się o podziałach nadwyżki, to jednak nie według udziału, według kapitałów, a według tego, jak dalece zrzeszony spółdzielca uczestniczy w życiu spółdzielni. Gdybyśmy mieli ten zwyczaj u nas wprowadzony, na pewno mimo wszystko nie doszłoby do tak poważnego zniszczenia spółdzielczości, bo ludzie interesowaliby się tym, co wynika z ich bieżącej działalności. Nastąpiłoby może zróżnicowanie, ale byłoby to zdrowe.</u>
          <u xml:id="u-37.6" who="#SenatorJózefGóralczyk">Teraz postawiono taką kwestię, że udziały miały stać się ratunkiem dla bankrutów i nie stały się dlatego, że stać się nie mogły. Jeżeli organizm jest chory, to wymaga raczej likwidacji, to znaczy zbudowania na gruzach tego oddzielnej, nowej spółdzielczości. Odbudowa w starym układzie niewiele da. Fakt, że wysiłki poniesione na rekonstrukcje zostały zmarnowane, odstręczać będzie ludzi od ruchu spółdzielczego, a w tej chwili trzeba po prostu ten ruch krzewić od początku, bo tak dalece degrengolada jest posunięta. Dziękuję uprzejmie za uwagę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">Dziękuję Panu Senatorowi. Głos ma Pan Senator Dietl. Następny będzie pan senator Żurawski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#SenatorJerzyDietl">Panie Marszałku! Wysoka Izbo!</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#SenatorJerzyDietl">Będę głosował za tą ustawą razem z poprawkami wniesionymi przez wspomniane komisie. Nie będę powtarzał tego, o czym już mówił pan senator Nowicki i pan senator Góralczyk. Chcę jednak zwrócić uwagę na pewne zagrożenia związane z tym aktem ustawodawczym. Wpierw jednak pozwolę sobie zwrócić uwagę na to, że wielka szkoda, iż przed szokową reformą Balcerowicza nie przyjęto aktu ustawodawczego, który by stwierdzał, że większość spółdzielni, to jest po prostu własność państwowa i nie dokonał w drodze działań administracyjnych prywatyzacji własności spółdzielczej. Stała się wielka szkoda, bo w ten sposób opóźniliśmy cały proces prywatyzacji. Jest rzeczą zrozumiałą, że obecna spółdzielczość w przeważającej mierze ma niewiele wspólnego z ideą spółdzielczą i ze strukturą spółdzielczości.</u>
          <u xml:id="u-39.2" who="#SenatorJerzyDietl">W jednym punkcie nie zgadzam się z panem senatorem Nowickim, a mianowicie w tym, że w krajach o gospodarce rynkowej ta spółdzielczość się w dalszym ciągu rozwija. Rzeczywiście ona się rozwija na terenie wsi, na terenie miast raczej zanika. Równocześnie chcę podkreślić, że los naszej spółdzielczości jest pod znakiem zapytania, z uwagi na jej pełne skompromitowanie w oczach społeczeństwa, oraz zbiurokratyzowane struktury, którymi się posługuje.</u>
          <u xml:id="u-39.3" who="#SenatorJerzyDietl">Widzę cztery zagrożenia związane z tą ustawą. Po pierwsze, ustawa dopuszcza pracowników spółdzielni jako członków spółdzielni. Rozumiem, że trudno jest przeprowadzić wniosek, który zresztą wysuwałem na tych połączonych komisjach, żeby zabronić pracownikom spółdzielni, oczywiście poza spółdzielniami pracy, należenia do spółdzielni. Jest to jednak wielkie zagrożenie. Na przykład spółdzielnia „Społem” jest przykładem wyzysku przez spółdzielczość społeczeństwa, bo 80 mniej więcej procent spółdzielców to są pracownicy, jest więc to spółdzielczość, która jest nieomal ewidentnie niezgodna z ideą spółdzielczą. Mniejszy nieco procent, ale też znaczący, jest, jeżeli chodzi o spółdzielczość handlową na wsi. Tę rolę pracowników w tym zakresie, w zakresie wyzysku rzeczywistych członków spółdzielczości ograniczy jednak przepis ustawy, zabraniający pracownikom udziału w radach nadzorczych. Jest to niewątpliwe osiągnięcie.</u>
          <u xml:id="u-39.4" who="#SenatorJerzyDietl">Niemniej zwracam uwagę na to zagrożenie. W moim przekonaniu po prostu spółdzielnie, w których co najmniej 2/3 członków to są pracownicy, powinny być po prostu zamienione na spółdzielnie pracy. Jest to wielkie nieporozumienie.</u>
          <u xml:id="u-39.5" who="#SenatorJerzyDietl">Drugie zagrożenie, które tutaj widzę, aczkolwiek nie stawiam żadnego wniosku, to zakaz tworzenia spółdzielni spółdzielni, to znaczy spółdzielni osób prawnych. Rozumiem intencje ustawodawcy, który chce ograniczyć monopolizację struktur spółdzielczości. Z drugiej jednak strony trzeba podkreślić, że cała spółdzielczość handlowa na świecie, tam gdzie ona jako tako względnie dobrze funkcjonuje i konkuruje z innymi formami gospodarki, jest zorganizowana w postaci handlu łańcuchowego. Istotą handlu łańcuchowego są oczywiście struktury spółdzielcze, polegające na tym, że spółdzielnie łączą się w zespół osób prawnych i tworzą hurtownie lub tworzą inne jednostki gospodarcze, zaopatrujące ten rozproszony handel. Tutaj ten przepis jest po prostu niezgodny z tendencją handlu światowego, na co chcę zwrócić uwagę.</u>
          <u xml:id="u-39.6" who="#SenatorJerzyDietl">Trzecie zagrożenie to to, że Rada Spółdzielcza jest tutaj reprezentacją spółdzielni. Nawiązując do tego, o czym mówił pan senator Góralczyk, chciałbym powiedzieć, że spółdzielczość potrzebuje również pewnej kontroli ze strony państwa. Rada Spółdzielcza z jednej strony powinna chronić społeczeństwo przed spółdzielczością. W odniesieniu np. do spółdzielczości szwedzkiej, która kompletnie zmonopolizowała rynek rolny, taka rada właśnie te funkcje spełnia. Z drugiej strony rada rzeczywiście powinna udzielać pewnej pomocy. Nie bardzo widzę możliwości rozwoju autentycznej spółdzielczości bez kredytów preferencyjnych i pewnych innych form pomocy.</u>
          <u xml:id="u-39.7" who="#SenatorJerzyDietl">Wreszcie ostatnie zagrożenie, które widzę w tej ustawie, to fakt, że w art. 38 uniemożliwiono rozwiązanie się spółdzielni w postaci zamiany na spółkę kapitałową, czy na spółkę prawa handlowego. Te procedury są powszechnie stosowane w spółdzielczości w krajach zachodnich. Dla przykładu podam, że kilka lat temu, z wyjątkiem jednej spółdzielni spożywców w Niemczech Zachodnich, wszystkie spółdzielnie zamienione zostały na spółki prawa handlowego przez walne zgromadzenie członków spółdzielni. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-39.8" who="#komentarz">(Oklaski).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">Czy mam rozumieć, że Pan Senator zgłasza poprawki,... chodzi o te osoby prawne?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#SenatorJerzyDietl">Ostatnie — tak. Proszę to traktować jako poprawkę — w § 38 wpisanie spółki prawa handlowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">Głos ma Pan Senator Żurawski. Następny będzie pan senator Madej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#SenatorAntoniŻurawski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo!</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#SenatorAntoniŻurawski">Wielokrotnie podnosiłem problem uwłaszczenia narodu. Wnosiłem, aby w procesach przemian uczestniczył cały naród. Naród, który totalnie metodami bolszewickimi został pozbawiony własności. Dziś grupy uprzywilejowane przez 45-lecie systemu komunistycznego są zainteresowane prywatyzacją, ponieważ ekonomicznie stoją na wyższym poziomie, a i dostęp do środków finansowych mają lepszy.</u>
          <u xml:id="u-43.2" who="#SenatorAntoniŻurawski">Spółdzielczość związana ze wsią traci swój majątek, wyprzedając go na konsumpcję. Ubożejące coraz bardziej społeczeństwo nie przejawia zainteresowania zachodzącymi przemianami. Mimo dobrego prawa spółdzielczego, które jest w trakcie legislacji, wiele spółdzielni może przestać istnieć, gdyż majątek może zmienić właściciela.</u>
          <u xml:id="u-43.3" who="#SenatorAntoniŻurawski">Uważam, że członkowie spółdzielni winni stać się właścicielami. Udziały ich nie ulegały rewaloryzacji. Majątek spółdzielni służących obsłudze wsi został utworzony z pracy rolników. Byłoby bardzo niemoralnym, gdyby ci, którzy tworzyli ten majątek zostali pozbawieni tej własności. Spółdzielczość powinna służyć podniesieniu poziomu życia wsi. Kryzys gospodarczy, który w szczególny sposób dotyka rolnictwo, wymaga szczególnej troski ze strony państwa. Środki przekazu powinny w zrozumiały i jasny sposób informować społeczeństwo o zachodzących procesach i o udziale społeczeństwa. Liczne afery, np. afera spirytusowa, opieszałe rozliczenia aferzystów, złe przepisy prawne, bulwersują społeczeństwo. Afera spirytusowa, import niekontrolowany żywności z Zachodu, uderzają niszczycielsko w nasze rolnictwo, na skutek czego wieś coraz bardziej ubożeje. W tym stanie rzeczy nie tylko, że nie uczestniczy powszechnie w procesach prywatyzacyjnych, ale społeczności tej grozi wielkie bezrobocie.</u>
          <u xml:id="u-43.4" who="#SenatorAntoniŻurawski">Najważniejszą sprawą jest podmiotowość osoby ludzkiej, podmiotowość rodziny — najmniejszej komórki społecznej, która stanowi o narodzie. Dlatego też obowiązkiem wszystkich inicjatorów przeobrażeń systemowych jest to, aby w procesie dokonywanych przemian punktem odniesienia była rodzina, był człowiek. I tu zacytuję słowa Jego Świątobliwości Jana Pawła II. „Najpierw być a potem mieć”. W budowaniu nowego ładu w naszej ojczyźnie nie może być pomijane prawo boże, Dekalog. Tam gdzie odrzucono te prawa, widzimy dzisiaj opłakane skutki.</u>
          <u xml:id="u-43.5" who="#SenatorAntoniŻurawski">Wysoka Izbo!</u>
          <u xml:id="u-43.6" who="#SenatorAntoniŻurawski">Warunki, w jakich znalazł się nasz naród, społeczne, ekonomiczne, polityczne, własnościowe, wymagają sumiennych i sprawiedliwych rozwiązań. Spółdzielczość w życiu naszego narodu odegrała wielką rolę. Była motorem postępu i rozwoju gospodarczego. Znaczenie i rola spółdzielczości upadły, kiedy narzucony system komunistyczny zawłaszczył sobie majątek, a samorządy ubezwłasnowolnił.</u>
          <u xml:id="u-43.7" who="#SenatorAntoniŻurawski">Majątek spółdzielni jest ogromny. Wymaga on właściwego zagospodarowania. Gospodarzami jego powinny być jak najszersze kręgi społeczeństwa. Spółdzielnie inwalidów wymagają wielkiej troski i rozwagi, aby w tych przemianach nie zniszczyć niewątpliwych dużych osiągnięć w zakresie upodmiotowienia człowieka. Żadne przedsiębiorstwo prywatne nigdy nie stworzy warunków do rehabilitacji takich, jakie są w tych spółdzielniach. Czy stać nas na jeszcze jedno marnotrawstwo, które w imię urynkowienia może nastąpić? Formy XIX-wiecznego kapitalizmu nie są dla nas do przyjęcia i pogodzenia, a takie zagrożenia są realne. Pokój społeczny i akceptację uzyska tworzenie własności rodzinnej. W kontekście nauki społecznej Kościoła powinno być miejsce dla własności rodzinnej, spółdzielczej i państwowej, a tym samym stworzymy rzeczywisty pluralizm. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">Dziękuję bardzo Panu Senatorowi. Jako ostatni w dyskusji zabierze głos Senator Jerzy Madej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#SenatorJerzyMadej">Panie Marszałku! Wysoki Senacie!</u>
          <u xml:id="u-45.1" who="#SenatorJerzyMadej">Rozpatrujemy kolejną nowelizację ustawy, która była tworzona kilka, czy kilkanaście lat temu. No i mamy kolejne wątpliwości, czy prawidłowym rozwiązaniem jest nowelizowanie tego, co już kiedyś zostało zrobione i tylko próbujemy to usprawniać, przystosowywać do naszej zmienionej rzeczywistości, czy może należałoby opracować nową ustawę „Prawo spółdzielcze”.</u>
          <u xml:id="u-45.2" who="#SenatorJerzyMadej">Po lekturze tej nowelizacji moje stanowisko jest takie, że należałoby raczej opracować nową ustawę. Na czym opieram to moje stanowisko? Zasadniczym właściwie elementem, który został przeniesiony z dotychczas działającej ustawy o prawie spółdzielczym, są właśnie te obowiązkowe organy nadrzędne, jakim w tym przypadku jest Rada Spółdzielcza. Otóż proszę państwa, jeżeli przeanalizuje się wszystkie artykuły ustawy, to jest kilkanaście artykułów, które mówią o kompetencjach i uprawnieniach Rady Spółdzielczej w stosunku do spółdzielni. To jest opiniowanie rozporządzeń Rady Ministrów dotyczących sposobu prowadzenia rejestru — w art. 13; wydawanie monitora spółdzielczego — w art. 14; udział w walnym zgromadzeniu każdej spółdzielni — w art. 36; zaskarżanie do sądu uchwały walnego zgromadzenia spółdzielni — w art. 43; opiniowanie zasad prowadzenia rachunkowości — w art. 37; upoważnianie lustratorów i rzeczoznawców — w art. 88; udzielanie zezwolenia lustracyjnego związkom spółdzielczym — w art. 91; wyznaczanie i stwierdzanie kwalifikacji lustratorów — w art. 92; ocenianie działalności spółdzielni na podstawie wyników lustracji — w art. 93; wydawanie instrukcji określających sposób przeprowadzenia lustracji — w art. 95; udzielanie lub cofanie zezwolenia związkom spółdzielczym na prowadzenie działalności lustracyjnej — w art. 242; nadzorowanie działalności lustracyjnej związku spółdzielczego — w art. 243.</u>
          <u xml:id="u-45.3" who="#SenatorJerzyMadej">Są to wszystko uprawnienia i kompetencje Rady Spółdzielczej, natomiast spółdzielnie w stosunku do rady mają tylko same obowiązki, a żadnych praw. To znaczy mają obowiązek zawiadamiania Rady Spółdzielczej o swoich poczynaniach, o zmianach statutu, o lustracji, o wynikach lustracji, a przede wszystkim mają obowiązek utrzymywania tej Rady Spółdzielczej. I to jest rzecz, która budzi poważne zastrzeżenia.</u>
          <u xml:id="u-45.4" who="#SenatorJerzyMadej">Oczywiście oprócz Rady Spółdzielczej w tej nowelizowanej ustawie mówi się o związkach spółdzielczych, które wykonują wiele tych czynności, ale po to, żeby mogły je wykonywać, muszą mieć zgodę czy zezwolenie właśnie Rady Spółdzielczej. Tak więc nastąpiło właściwie według tego projektu całkowite ubezwłasnowolnienie spółdzielni, związków spółdzielczych, i tym organem, jedynym, nieomylnym, jest Rada Spółdzielcza. Jedyny wyjątek który zrobiono, jeśli idzie o uprawnienia związków spółdzielczych, podejrzewam, że chyba w wyniku niedopatrzenia autorów, to są w dziale 12 art. 113 do 129, które mówią o uprawnieniach związku spółdzielczego do likwidacji spółdzielni. Akurat w tym przypadku nie ma żadnych uprawnień Rada Spółdzielcza, a wszystkie uprawnienia ma związek spółdzielczy. Jest to jedyny wyjątek. We wszystkich innych przypadkach decyduje Rada Spółdzielcza.</u>
          <u xml:id="u-45.5" who="#SenatorJerzyMadej">Proszę Państwa! Wysoki Senacie!</u>
          <u xml:id="u-45.6" who="#SenatorJerzyMadej">Jest to po prostu nowe ministerstwo do spraw spółdzielczości, jak to można wyczytać z art. 258 § 1, gdzie tworzy się Radę Spółdzielczą przy prezesie Rady Ministrów. To jest przecież nowe ministerstwo! Następnie członków Rady powołuje prezes Rady Ministrów, a przewodniczącego Rady mianuje prezes Rady Ministrów. No to jaki jest w tym udział spółdzielców? Dalej, Radę obsługuje biuro kierowane przez sekretarza generalnego, co mnie się od razu kojarzy z „gensekiem”, ale to jest chyba tylko takie skojarzenie jeszcze z przeszłości, jest to art. 259 § 5. A wszystko, proszę Państwa, cała ta Rada Spółdzielcza łącznie z radą nadzorczą, z biurem, ze wszystkim jest finansowane przez spółdzielców dlatego, że art. 260 mówi, że wysokość składek związków spółdzielczych lub opłat wnoszonych przez spółdzielnie ustala Rada Spółdzielcza.</u>
          <u xml:id="u-45.7" who="#SenatorJerzyMadej">I następny artykuł jeszcze mówi, że zaległe należności z tytułu składek podlegają egzekucji w trybie administracyjnym. Jaka to jest spółdzielczość w takim razie?</u>
          <u xml:id="u-45.8" who="#SenatorJerzyMadej">Wysoki Senacie! Będę głosował przeciwko temu projektowi. Nie dlatego, abym uważał większość tych poprawek i zmian nowelizowanej ustawy za niewłaściwe, tylko dlatego, że ta filozofia, ta koncepcja Rady Spółdzielczej, która jest właściwie ubezwłasnowolnieniem spółdzielni i związków spółdzielczych, jest — moim zdaniem — w obecnej chwili nie do przyjęcia. Moja propozycja jest taka, żeby tę koncepcję zmienić. Jeżeli rzeczywiście rząd chce kontrolować spółdzielnie, to niech to będzie państwowa rada spółdzielcza, na którą powołują się autorzy, że istniała przed wojną, ale finansowana z budżetu państwa, a nie z budżetu spółdzielni. Dlatego Wysoki Senacie będę głosował przeciwko tej propozycji nowelizacji ustawy Prawa Spółdzielczego. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">Dziękuję. Ad vocem prosił Senator Dietl.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#SenatorJerzyDietl">Panie Marszałku! Wysoka Izbo!</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#SenatorJerzyDietl">Ad vocem do mojego głosu. Mianowicie wycofuję mój wniosek zmiany w art. 38 i dania możliwości przekształcenia w spółkę. Natomiast postuluję, żeby w uzasadnieniu do tej nowelizacji wskazać na potrzebę pilnego opracowania ustawy o przekształceniach własnościowych w spółdzielczości. Zresztą o ile mi wiadomo, taka ustawa jest w przygotowaniu.</u>
          <u xml:id="u-47.2" who="#SenatorJerzyDietl">Wycofuję to z tego powodu, że musielibyśmy opracować w tej ustawie cały tryb zamiany na spółkę prawa handlowego, co byłoby niesłychanie skomplikowane, a ponadto gdyby to było opracowywane ad hoc, to nie zamknięto by możliwości tworzenia nomenklaturowych spółek. Dlatego wycofuję mój wniosek. Przepraszam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-48.1" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">Czy ktoś z senatorów sprawozdawców chciał zabrać głos? Proszę bardzo, Pan Senator Niewiarowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#SenatorIreneuszNiewiarowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo!</u>
          <u xml:id="u-49.1" who="#SenatorIreneuszNiewiarowski">Większość głosów traktuję jako rozszerzenie, uzupełnienie i poparcie naszej inicjatywy, szczególnie bardzo piękne i mądre wystąpienie senatora Nowickiego i senatora Góralczyka dodały wsparcia, mimo pewnych obaw i nutek zaniepokojenia jakie się w nich pojawiły. Również i nam nie były obce obawy, czy spółdzielczość da sobie radę w tej sytuacji, w jakiej się znajduje. Odpowiedź może być tylko jedna, że tak, że musimy spróbować, musimy dać jej szansę, bo na to czekają spółdzielcy, na to czekają szczególnie rolnicy. I ta nowelizacja tą pomocą będzie.</u>
          <u xml:id="u-49.2" who="#SenatorIreneuszNiewiarowski">Z niepokojem słuchałem propozycji senatora Dietla dotyczącego przekształceń spółdzielni. Byłoby to sprzeczne z tą ideą, jaka nam przyświecała w budowaniu nowelizacji. Po części jest ona przecież kierowana przeciwko takim możliwościom. Nie można wykluczyć takich przekształceń w przyszłości, być może będą potrzebne nawet specjalne ustawy, aby to umożliwić, ale zdajemy sobie sprawę w jakim stanie jest spółdzielczość w tej chwili. Wiemy, że ta walka wewnątrz trwa, że nomenklatura spółdzielcza jest bardzo silna, i potrafi pewne rzeczy wykorzystać na swoją korzyść a przeciwko spółdzielcom, a spółdzielcy są bierni, nie aktywni, dają się manipulować. W tym kontekście te propozycje widzimy w innym świetle i należy do tego podchodzić bardzo ostrożnie, z dużym wyważeniem.</u>
          <u xml:id="u-49.3" who="#SenatorIreneuszNiewiarowski">Była też uwaga o tym, że spółdzielnie powinny być o tyle kontrolowane, aby interes państwa, interes innych osób nie był naruszony, i że Rada Spółdzielcza jak gdyby tego nie zapewniała. Więc śmiem twierdzić, że jednak zapewnia, a w art. 91 § 2 w przepisie o lustracji rozszerzyliśmy zapis, dopisując słowa: „Lustracja powinna ustalić, czy działania te są zgodne z przepisami prawa i postanowieniami statutu oraz czy nie narażają interesu osób trzecich i skarbu państwa”. Więc w ustawie jest zapis o obronie interesów osób trzecich i skarbu państwa. Intencja powołania Rady Spółdzielczej jest akurat odwrotna, niż przedstawiał senator Madej. Jest to ciało pośrednie, powoływane w tym momencie stanu spółdzielczości, o jakim mówiłem. Ono właśnie będzie pomocą w wyprowadzeniu spółdzielczości z tej sytuacji.</u>
          <u xml:id="u-49.4" who="#SenatorIreneuszNiewiarowski">Zdajemy sobie sprawę, że nowelizacja absolutnie problemu nie załatwia, że jest tylko etapem na drodze, stąd też świadome ograniczenia w podejmowaniu tej inicjatywy. Po prostu nie byliśmy w stanie szybko podjąć zmiany całego prawa spółdzielczego, mogliśmy jedynie dokonać zmian, które posłużą na tej drodze spółdzielczości. Myślę, że eksperci, że zespół, który współtworzył tę nowelizację winien nadal działać, powinien pracować właśnie nad zmianą całego prawa spółdzielczego i taka droga jest najwłaściwsza.</u>
          <u xml:id="u-49.5" who="#SenatorIreneuszNiewiarowski">Proszę jeszcze raz o to, aby Państwo głosowali za tą nowelizacją. Dodatkowym argumentem, który za tym przemawia jest również to, że są inni, którzy takie inicjatywy też podejmują. W Sejmie jest kilka inicjatyw, wchodzą one chyba już w przyszłym tygodniu pod obrady. I dobrze by było, żeby nasza inicjatywa spotkała się razem z tamtymi i aby wtedy powstało jak najlepsze rozwiązanie, służące w tej chwili jak najlepiej spółdzielczości. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">Dziękuję bardzo. Jeszcze Pan Senator Walerian Piotrowski. Proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#SenatorWalerianPiotrowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo!</u>
          <u xml:id="u-51.1" who="#SenatorWalerianPiotrowski">Przyłączając się do wypowiedzi pana senatora Niewiarowskiego i polemizując z panem senatorem Madejem, chciałbym powiedzieć, że Rada Spółdzielcza, w koncepcji zawartej w projektowanej ustawie, w istocie rzeczy nie posiada kompetencji władczych w stosunku do spółdzielni. Jest jednak spółdzielniom potrzebna. Potrzebna jest z tych przyczyn, o których mówił pan senator Góralczyk. I potrzebna jest z uwagi na interes publiczny, ponieważ te uprawnienia lustracyjne, które posiada Rada Spółdzielcza i które mogą być spełniane i muszą być spełnione wobec tych spółdzielni, które nie należą do związków, są uprawnieniami niezbędnymi dla porządku prawnego i gospodarczego.</u>
          <u xml:id="u-51.2" who="#SenatorWalerianPiotrowski">Pan senator Dietl zwrócił tutaj uwagę także na to, że i w ruchu spółdzielczym i w spółdzielczości mogą występować tendencje nieprawidłowe, nie sprzyjające gospodarce i interesowi publicznemu. Dlatego też konieczne było powołanie Rady Spółdzielni i konieczne było takie jej usytuowanie, by ona, nie posiadając funkcji władczych w stosunku do spółdzielni, miała jednak ten kontakt z rządem, który ostatecznie za życie gospodarcze i za interes publiczny w szczególny sposób jest odpowiedzialny. Proszę o zwrócenie uwagi na uprawnienia. Rady Spółdzielczej. Są one służebne w istocie rzeczy wobec wszystkich spółdzielni. I stąd też myślę, że ta tendencja, która domaga się przekształcenia Rady Spółdzielczej w jakąś formację uzależnioną od spółdzielni, co wynikało z wypowiedzi pana senatora Madeja, nie jest prawidłowa.</u>
          <u xml:id="u-51.3" who="#SenatorWalerianPiotrowski">Pan senator mówił tutaj o uprawnieniu związku spółdzielczego do wszczęcia procesu likwidacyjnego spółdzielni. To także jest uprawnienie wynikające z interesu publicznego, wynikające z tego, że spółdzielnia może nie podejmować żadnej działalności, może ją prowadzić w sposób zasadniczo sprzeczny z prawem. Wtedy interes nie tylko spółdzielni, nie tylko gospodarczy w szerszym znaczeniu, ale także interes członków spółdzielni wymaga, by taki proces został podjęty z zewnątrz, poprzez związek spółdzielczy. Dlatego też sądzę, że ta kwestia nie powinna wzbudzać obiekcji w Wysokiej Izbie.</u>
          <u xml:id="u-51.4" who="#SenatorWalerianPiotrowski">Chcę powiedzieć, że rozważany był problem — czy podjąć inicjatywę zmierzającą do nowelizacji obowiązującego prawa, czy też zgłosić inicjatywę dotyczącą nowego prawa o spółdzielniach, względnie prawa spółdzielczego. Jeżeli skłoniliśmy się do nowelizacji, to z tej właśnie przyczyny, że w chwili obecnej z powodów gospodarczych, społecznych, nie ma warunków do opracowania kompleksowego prawa spółdzielczego. Nie ma warunków do tego, by zająć stanowisko wobec problemów, jakie rodzą się ze spółdzielczością mieszkaniową. Nie ma jeszcze warunków do tego, by zająć generalnie stanowisko wobec rolniczych spółdzielni produkcyjnych, i także nie ma warunków do tego, by z odpowiednią wizją przyszłości, ku nowym warunkom gospodarczym, opracować kompleksowo tę część prawa spółdzielczego, która dotyczy spółdzielni pracy. Te okoliczności sprawiły, że zdecydowaliśmy się na projekt nowelizacji prawa spółdzielczego.</u>
          <u xml:id="u-51.5" who="#SenatorWalerianPiotrowski">Mówił pan senator Niewiarowski, że w Sejmie znajdują się inicjatywy poselskie dotyczące i nowelizacji prawa spółdzielczego i opracowania nowego prawa spółdzielczego. Te inicjatywy spotkają się razem. Jest także inicjatywa poselska dotycząca przekształceń własnościowych spółdzielczości. Sądzimy, że ta nasza myśl, zawarta w tym projekcie ustawy, służyć będzie prawu spółdzielczemu w Rzeczypospolitej Polskiej od dnia jutrzejszego, czy od dnia, w którym zostanie podjęta ostatecznie decyzja ustawodawcza. W tej intencji prosimy o przyjęcie tego projektu bez poprawek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">Dziękuję. Sprawa chyba została wyjaśniona. W tej chwili sytuacja jest taka, że poza tym, co ustaliły obie komisje, nie mam wniosków innych poprawek. Wobec wycofania poprawki przez senatora Dietla.</u>
          <u xml:id="u-52.1" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">Czy jest zgoda co do tego, żeby głosować en bloc? Czy też ktoś żąda, żeby wyłączyć do odrębnego głosowania jakąś część? Senator Madej, tak?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#SenatorJerzyMadej">Panie Marszałku! Mój wniosek był taki, żeby w ogóle nie przyjmować projektu ustawy w tej wersji, tylko w wersji zmieniającej charakter Rady Spółdzielczej. Albo niech to będzie Państwowa Rada Spółdzielcza, finansowana z budżetu państwa — i wtedy wiadomo, że jest to organ kontrolny państwa w stosunku do całego ruchu spółdzielczego w kraju. Ale jeżeli ma to być Rada Spółdzielcza, to niech to będzie rzeczywiście rada, która koordynuje działalność spółdzielni, a nie tylko ma same prawa wobec spółdzielni, a żadnych obowiązków.</u>
          <u xml:id="u-53.1" who="#SenatorJerzyMadej">Mój wniosek więc jest taki, żeby w tej wersji ustawy nie przyjmować. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">To ja, Panie Senatorze, w pełni zrozumiałem, że Pan jest przeciw całej ustawie. Mnie chodziło o to tylko — czy wyłącznie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#SenatorJerzyMadej">Tak, ale po prostu chodziło o to.</u>
          <u xml:id="u-55.1" who="#SenatorJerzyMadej">No więc kto będzie głosował „za”, to „za”, a kto przeciw, to przeciw. Oczywiście, jeśli projekt nie uzyska większości, to będzie odrzucony.</u>
          <u xml:id="u-55.2" who="#SenatorJerzyMadej">Rozumiem, że jest zgoda, żeby głosować en bloc. Oczywiście, kto jest takiego zdania, jak senator Madej, będzie głosował przeciw.</u>
          <u xml:id="u-55.3" who="#SenatorJerzyMadej">A więc — kto jest za przyjęciem inicjatywy przedstawionej przez obie komisje? 49 głosów „za”.</u>
          <u xml:id="u-55.4" who="#SenatorJerzyMadej">Kto jest przeciw? 4 głosy przeciwne.</u>
          <u xml:id="u-55.5" who="#SenatorJerzyMadej">Kto się wstrzymał? 7 głosów wstrzymujących się.</u>
          <u xml:id="u-55.6" who="#SenatorJerzyMadej">49 „za”, 4 przeciw, 7 wstrzymujących się — stwierdzam więc, że inicjatywa przedłożona przez komisję została uchwalona.</u>
          <u xml:id="u-55.7" who="#SenatorJerzyMadej">Profesor Zieliński w kwestii formalnej. Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#SenatorTadeuszZieliński">Panie Marszałku! Wysoka Izbo!</u>
          <u xml:id="u-56.1" who="#SenatorTadeuszZieliński">W punkcie 5 i 6 porządku dziennego dzisiejszego posiedzenia, przewidziana została debata nad ustawą o zmianie prawa górniczego, oraz nad ustawą o zmianie ustawy o prawie geologicznym. Przed dwiema godzinami otrzymałem z Katedry Prawa Śląskiego Uniwersytetu Górniczego propozycję szeregu zmian do obu tych ustaw. Są to propozycje — moim zdaniem — poważne i pochodzą od jedynej w Polsce Katedry Prawa Górniczego. Naukowcy nie mogli się w tej sprawie wypowiedzieć wcześniej, bo Sejm uchwalił ustawy 5 stycznia bieżącego roku. Chciałbym wobec tego prosić, żeby przewodniczący komisji, które zajmowały się tymi dwiema ustawami, zechcieli się wypowiedzieć w tej sprawie, czy mogą w dniu dzisiejszym, bez rozpatrzenia tych propozycji, prezentować swoje stanowisko. Osobiście uważam, że jest konieczne przeanalizowanie tych propozycji. I obawiam się, że nawet krótka przerwa obiadowa na ten cel nie wystarczy.</u>
          <u xml:id="u-56.2" who="#SenatorTadeuszZieliński">Nie składam formalnego wniosku o odroczenie tych dwóch punktów do następnego posiedzenia, ale jest to możliwe, dlatego że ustawy uchwalone były — jak powiedziałem — 7 stycznia, a zatem termin na złożenie ewentualnych poprawek przez Senat upływa dopiero 5 lutego. A więc byłby czas.</u>
          <u xml:id="u-56.3" who="#SenatorTadeuszZieliński">Niemniej jednak nie chcę wchodzić w kompetencje panów sprawozdawców także tych dwóch ustaw, tylko prosiłbym, żeby Pan Marszałek udzielił głosu kolegom senatorom: Chełkowskiemu, Leszkowi Piotrowskiemu, także panu senatorowi Sobieskiemu i Bilickiemu, którzy zdecydowaliby, czy skłonni są zaznajomić się z tym wszystkimi propozycjami i dzisiaj zaprezentować stanowisko w sprawie tych uchwał. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-56.4" who="#SenatorTadeuszZieliński">Myślę, że zrobimy sobie teraz przerwę obiadową, a w czasie przerwy panowie zobaczą, czy i o ile odchyla się to od stanowiska już zajętego. Jeszcze jest jeden komunikat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#SenatorStanisławObertaniec">Na początku przerwy obiadowej proszę Komisję Kultury na 10 minut do salki obok sali Senatu. Podpisał profesor Findeisen.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">Zarządzam przerwę obiadową do godziny 15.00. Bardzo bym prosił, żeby wszyscy zechcieli przyjść punktualnie, bo będziemy mieli głosowanie nad punktem pierwszym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#SenatorStanisławObertaniec">Również sprawozdawcy i Komisja Ochrony Środowiska proszeni są obok do sal.</u>
          <u xml:id="u-59.1" who="#komentarz">(Przerwa w obradach od godz. 13.15 do 15.05).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">Proszę państwa, proszę o łaskawe zajmowanie miejsc. Wznawiam nasze obrady. Wracamy do punktu 1. Prosiłbym profesora Findeisena o przedstawienie stanowiska Komisji Kultury, Środków Przekazu, Nauki i Edukacji Narodowej. Trzeba by kiedyś, przy okazji, skrócić nazwę Komisji. Bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#SenatorWładysławFindeisen">Może poproszę, żeby pan profesor Zieliński zechciał przedstawić modyfikację swojej poprawki, zanim ja przedstawię resztę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#SenatorTadeuszZieliński">Panie Marszałku! Wysoki Senacie!</u>
          <u xml:id="u-62.1" who="#SenatorTadeuszZieliński">Po konsultacji z przedstawicielami rządu i Biurem prawnym, a także po przemyśleniu sprawy, nie popieram poprawki sformułowanej na piśmie. Natomiast zgłaszam poprawkę polegającą na uzupełnieniu, krótkim uzupełnieniu zdania drugiego w art. 7b ustęp 2 i w art. 7c ustęp 4, słowami „w rozumieniu art. 70 § 2 Kodeksu pracy”. A zatem przepisy te powinny otrzymać następujące brzmienie: „Ustanie stosunku pracy jest równoznaczne w skutkach prawnych z rozwiązaniem stosunku pracy wskutek odwołania w rozumieniu art. 70 § 2 Kodeksu pracy”. Art. 70 § 2 Kodeksu pracy przewiduje, że odwołanie jest równoznaczne z wypowiedzeniem umowy o pracę, a w okresie wypowiedzenia pracownik ma prawo do wynagrodzenia w wysokości przysługującej przed odwołaniem.</u>
          <u xml:id="u-62.2" who="#SenatorTadeuszZieliński">Poprzednia poprawka szła za daleko, przewidywała bowiem uznanie stosunku pracy za rozwiązany według przepisów o likwidacji zakładu pracy, a zatem wprowadzenie tej poprawki oznaczałoby obciążenie zakładu pracy świadczeniami z tytułu rozwiązania stosunku pracy z przyczyn dotyczących zakładów pracy. Potrzebne byłyby tutaj obliczenia finansowe, nie było — jak mi się wydaje — intencją autorów projektu ustawy, ani później twórców ustawy, wprowadzenie takiego uregulowania. Natomiast dodatek do tego postanowienia na końcu dyskutowanego przepisu jest potrzebny, ponieważ obecne rozwiązanie zawiera lukę. Nie wiadomo w szczególności, jak powinno się rozumieć odwołanie na gruncie ustawy o jednostkach badawczo-rozwojowych, która to ustawa nie przewiduje odwołania.</u>
          <u xml:id="u-62.3" who="#SenatorTadeuszZieliński">Moja poprawka ma charakter czysto redakcyjny, uściśla przepis, a tym samym zapobiega wątpliwościom interpretacyjnym. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">Dziękuję bardzo. Pan Profesor ma tekst tej poprawionej poprawki?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#SenatorWładysławFindeisen">Tak, mam tekst i chciałbym...</u>
          <u xml:id="u-64.1" who="#komentarz">(Marszałek Andrzej Stelmachowski: Proszę apelować o przyjęcie tej poprawki).</u>
          <u xml:id="u-64.2" who="#SenatorWładysławFindeisen">Teraz jest grupa poprawek, trzy poprawki, które zgłosił pan senator Jerzy Madej. Myśmy je rozpatrywali na krótkim posiedzeniu komisji, to też są poprawki porządkowe i całkowicie się z nimi zgadzamy. Zatem możemy je potraktować nawet jako autopoprawki komisji w tej chwili.</u>
          <u xml:id="u-64.3" who="#SenatorWładysławFindeisen">Potem jest grupa poprawek, zgłoszona przez pana senatora Romana Ciesielskiego, ale z intencją zachowania ich w pamięci, a nie przedstawienia celem głosowania jako poprawki do dzisiejszej uchwały komisji senackiej, a w ślad za tym ewentualnie uchwały Senatu. Te poprawki pana senatora Ciesielskiego, dotyczą zmiany nazw pracowników, żeby pracownicy nie nazywali się pracownicy naukowi, tylko naukowo-badawczy. Następnie chodzi o to, aby wprowadzić zamiast stanowiska profesora i stanowiska docenta, stanowisko generalnego specjalisty naukowo-badawczego i stanowisko samodzielnego specjalisty naukowo-badawczego. Jak już mówiłem, mieliśmy na myśli zachowanie tych poprawek do rozpatrzenia przy projekcie ustawy o instytutach naukowych, jaki niewątpliwie do nas dotrze.</u>
          <u xml:id="u-64.4" who="#SenatorWładysławFindeisen">W związku z tym z punktu widzenia wniosku Komisji Kultury, proszę o przyjęcie tekstu, który przedłożyła Komisja Kultury, Środków Przekazu, Nauki i Edukacji Narodowej, z uwzględnieniem poprawek pana senatora Madeja, już tu włączonych, i poprawki pana senatora Zielińskiego. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">Dziękuję Panu Senatorowi. Jest teraz pytanie, czy ktoś życzy sobie, żeby którąkolwiek z tych poprawek oddzielnie głosować. Chodzi o to. czy możemy głosować en bloc, to by nam bardzo ułatwiło.</u>
          <u xml:id="u-65.1" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">Widzę, że nikt nie żąda, żeby wydzielić którykolwiek punkt od głosowania en bloc. Rozumiem, że głos profesora Ciesielskiego zostanie jako głos protokolarny do dalszych prac i w takim razie nic nie stoi na przeszkodzie, żeby podjąć głosowanie. Prosiłbym wszystkich o podejście do stołu, Panowie Senatorowie, proszę, usiądźcie, bo jak się spaceruje, to potem może być pomyłka w liczeniu.</u>
          <u xml:id="u-65.2" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">Kto jest zatem za przyjęciem en bloc wniosku Komisji Kultury, Środków Przekazu, Nauki i Edukacji Narodowej w sprawie poprawek do ustawy? Kto jest „za”? 54 głosy „za”.</u>
          <u xml:id="u-65.3" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">Kto jest przeciw? Nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-65.4" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">Kto się wstrzymał? 2 głosy wstrzymujące się.</u>
          <u xml:id="u-65.5" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">Stwierdzam wobec tego, że Senat przyjął propozycję poprawek przedłożonych przez komisję. Dziękuję, zatem ten punkt pierwszy został wyczerpany. Przechodzimy do spraw dalszych. Czy są jakieś wnioski w sprawie prawa górniczego? Kto był sprawozdawcą w tej sprawie? Pan senator Chełkowski ma tutaj wniosek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#SenatorAugustChełkowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo!</u>
          <u xml:id="u-66.1" who="#SenatorAugustChełkowski">Zespół powołany przez Pana Marszałka jednogłośnie postanowił wnieść o przesunięcie na następne posiedzenie Senatu pkt 5 i 6, ponieważ przyszły uwagi napisane przez fachowców w zakresie prawa górniczego i bez rozpoznania meritum sprawy, nie jesteśmy w stanie w tej chwili zająć stanowiska. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-66.2" who="#SenatorAugustChełkowski">Obydwie ustawy — górnicze i geologiczne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">Rozumiem, że jest formalny wniosek, żeby zdjąć z porządku dziennego sprawy prawa górniczego i geologicznego i przesunąć na następne posiedzenie Senatu. Ponieważ porządek dzienny był przyjęty, zmuszony jestem prosić o przegłosowanie.</u>
          <u xml:id="u-67.1" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">Kto się zgadza z tym wnioskiem, żeby zdjąć z porządku dziennego prawo górnicze i geologiczne?</u>
          <u xml:id="u-67.2" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">Dziękuję. Jest widoczna większość, tak że nie musimy tego liczyć. Wobec tego przesuwamy to na następny raz. Przy okazji chciałbym poinformować Wysoką Izbę, że następne posiedzenie przewidujemy w dniu 1 lutego i wtedy będziemy to omawiali.</u>
          <u xml:id="u-67.3" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">Przechodzimy do punktu 7 — zmiana w składzie Prezydium Senatu, Chciałbym poinformować Wysoką Izbę, że wpłynęło pismo naszego kolegi pana senatora Ziółkowskiego tej treści, że w związku z powołaniem go na stanowisko sekretarza stanu w Urzędzie Prezydenta, rezygnuje ze stanowiska w Prezydium Senatu.</u>
          <u xml:id="u-67.4" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">Czy w tej sprawie mamy przeprowadzić głosowanie tajne, czy wystarczy głosowanie jawne? Czy Wysoka Izba zgodzi się co do tego, że przyjmujemy do zatwierdzającej wiadomości rezygnację senatora Ziółkowskiego?</u>
          <u xml:id="u-67.5" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">Ponieważ nie widzę sprzeciwu — sądzę, że możemy przyjąć tę rezygnację do wiadomości. W takim razie proszę o zgłaszanie kandydatur na to stanowisko.</u>
          <u xml:id="u-67.6" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">Pan Senator Sobieski, tak? Bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#SenatorFranciszekSobieski">Panie Marszałku! Wysoki Senacie!</u>
          <u xml:id="u-68.1" who="#SenatorFranciszekSobieski">Upoważniony przez zebranie senackiej grupy członków OKP, które odbyło się w dniu 17 stycznia 1991 roku, zgłaszam Wysokiemu Senatowi wniosek w sprawie uzupełnienia składu osobowego Prezydium Senatu. Wobec zrzeczenia się przez senatora Janusza Ziółkowskiego funkcji członka prezydium i przyjęcia tego wniosku przez Senat, proponuję powołanie w skład prezydium senatora Romana Dudę. Nie sądzę, bym musiał tu bliżej charakteryzować ogólnie znaną i szanowaną osobę kandydata. Toteż proszę o przeprowadzenie wyborów.</u>
          <u xml:id="u-68.2" who="#SenatorFranciszekSobieski">Nadmieniam, że senator Roman Duda był jedynym kandydatem, którego na zebraniu grupy parlamentarzystów OKP zgłoszono i zatwierdzono.</u>
          <u xml:id="u-68.3" who="#komentarz">(Oklaski).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">Czy są inne kandydatury?</u>
          <u xml:id="u-69.1" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">Nie widzę. W tej sytuacji przeprowadzimy głosowanie tajne, bo to już wyraźnie regulamin przewiduje. Z tym, że ponieważ jest tylko jedna kandydatura, to zrobimy „plus”, „minus”, „zero”. Kto jest „za” to plus, kto przeciw — minus, zero oznacza wstrzymującego się. To nam uprości. Proszę o rozdanie kartek.</u>
          <u xml:id="u-69.2" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">Czy jest zgoda, żeby sekretarze pełnili funkcję komisji skrutacyjnej?</u>
          <u xml:id="u-69.3" who="#komentarz">(Głosy aprobaty z sali).</u>
          <u xml:id="u-69.4" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">Jest. Dobrze, to w takim razie.</u>
          <u xml:id="u-69.5" who="#komentarz">(Głos z sali: Najpierw musimy, Panie Marszałku, odwołać senatora Ziółkowskiego).</u>
          <u xml:id="u-69.6" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">Już żeśmy to zrobili. Proszę nazwiska nie wpisywać, gdyby było kilku kandydatów byłoby to konieczne, a teraz plus, minus, zero.</u>
          <u xml:id="u-69.7" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">Proszę sekretarzy przespacerować się z urną.</u>
          <u xml:id="u-69.8" who="#komentarz">(Następuje wrzucanie kartek do urny wyborczej.)</u>
          <u xml:id="u-69.9" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">Czy wszyscy już oddali głos? Rozumiem, że tak. Prosiłbym komisję o przystąpienie do obliczania głosów, a ja tymczasem przejdę do spraw różnych. Przede wszystkim jest propozycja dokonania zmian w składzie komisji. O jeszcze jeden głos, tak?</u>
          <u xml:id="u-69.10" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">Otóż zmiana ta polega na następujących rezygnacjach:</u>
          <u xml:id="u-69.11" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">— rezygnacji z prac w Komisji Gospodarki Narodowej senatora Jerzego Madeja;</u>
          <u xml:id="u-69.12" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">— rezygnacji z prac w Komisji Kultury, Środków Przekazu, Nauki i Edukacji Narodowej senatora Andrzeja Kalicińskiego;</u>
          <u xml:id="u-69.13" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">— rezygnacji z prac w Komisji Emigracji i Polaków Za Granicą senatora Obertańca;</u>
          <u xml:id="u-69.14" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">— rezygnacji z prac w Komisji Rolnictwa senatora Zaskórskiego oraz akces do Komisji Kultury, Środków Przekazu, Nauki i Edukacji Narodowej senatora Krzysztofa Kozłowskiego i akces do pracy w Komisji Spraw Zagranicznych senatora Obertańca.</u>
          <u xml:id="u-69.15" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">To są te wszystkie wnioski. Oczywiście od strony formalnej, bo jak państwo wiedzą na tych żółtych kartkach mamy tam to w formie zaszyfrowanej, że się skreśla, dopisuje itd.</u>
          <u xml:id="u-69.16" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">Czy są jakieś uwagi w tym przedmiocie? Nie widzę. Czy możemy głosować en bloc? Nie widzę zastrzeżeń. W takim razie, kto jest za tymi zmianami? Dziękuję bardzo. Widoczna większość, nie widzę powodu, dla którego byśmy mieli to specjalnie liczyć. To jest sprawa proceduralna.</u>
          <u xml:id="u-69.17" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">I jeszcze, gdy chodzi o skład Komisji Konstytucyjnej mamy tutaj rezygnację senatora Ryszarda Ganowicza. Ponieważ jest to osobna uchwała, zapytuję kto jest za tym, żeby skreślić senatora Ganowicza z Komisji Konstytucyjnej? Na wniosek własny.</u>
          <u xml:id="u-69.18" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">Dziękuję bardzo. Widoczna większość, nie będziemy liczyli.</u>
          <u xml:id="u-69.19" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">Czy są jakieś inne wnioski w sprawach różnych?</u>
          <u xml:id="u-69.20" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">Chciałem tylko zakomunikować, że grupy naszych senatorów brały udział w wyjazdach na Litwę. Przed paru dniami był tam senator Celiński, a dzisiaj rano — co podkreślam, bo to nie było proste — wróciła grupa czworga senatorów, to znaczy pani senator Grześkowiak, senator Andrzejewski, senator Tokarczuk i senator Kołodziej, którzy wzięli udział w pogrzebie ofiar poległych na terenie Wilna i odbyli tam również szereg rozmów. Chciałbym wyrazić w imieniu zebranych podziękowanie dla tychże senatorów.</u>
          <u xml:id="u-69.21" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-69.22" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">Poza tym chciałbym powiedzieć, że otrzymaliśmy bardzo dużo pism, teleksów, depesz w sprawie Litwy, wyrażających solidarność z dążeniami Litwy do niepodległości lub protestujących przeciwko ingerencji władz wojskowych tamże. Nie jest rzeczą możliwą ani odczytanie ani odpisanie. Jest tych rzeczy bardzo dużo. Chciałbym wobec tego tylko publicznie wszystkim podziękować za postawę i jednocześnie poinformować o tym Wysoką Izbę.</u>
          <u xml:id="u-69.23" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">Co się tyczy wyników głosowania do prezydium, prosiłbym Panią Senator Skowrońską o przedstawienie wyników.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#SenatorAnnaBoguckaSkowrońska">Za kandydaturą senatora Romana Dudy głosowało 41 osób, przeciw 5, wstrzymało się 11.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">Zatem witamy Pana Senatora w składzie prezydium.</u>
          <u xml:id="u-71.1" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#SenatorJózefŚlisz">On wyjechał na Litwę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">Tak, delegacja OKP rzeczywiście wyjechała dzisiaj na Litwę. A ja z kolei, wraz z trójką innych senatorów, wyruszamy z wizytą oficjalną na Łotwę, żeby było jeszcze troszkę odmiany.</u>
          <u xml:id="u-73.1" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-73.2" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">Czy są komunikaty?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#SenatorMaciejKrzanowski">Czy można jeszcze w sprawach różnych?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">Proszę, Pan Senator Krzanowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#SenatorMaciejKrzanowski">Panie Marszałku! Wysoki Senacie!</u>
          <u xml:id="u-76.1" who="#SenatorMaciejKrzanowski">Powiem szczerze, że mi się nie podoba pewna rzecz. Mianowicie znalazłem w skrytce apel do parlamentarzystów świata, podpisany przez panią senator Alicję Grześkowiak, Bartłomieja Kołodzieja i Antoniego Tokarczuka. Oni tam nie występowali w imieniu parlamentu, tylko w imieniu polskich posłów i senatorów członków Porozumienia Centrum, i w ich imieniu zwracają się do parlamentarzystów świata. Wydaje mi się, że to nie jest forma właściwa, żeby jedno ugrupowanie zwracało się do parlamentarzystów świata. Bo przecież czym to grozi? Tym, że teraz 39 partii, czy ile tam mamy, każda będzie tam jechać i stamtąd będzie słała odezwę do całego świata. Zaczniemy się — moim zdaniem — wygłupiać przed światem. Ja również należę do Unii Demokratycznej, ale zapewniam Państwa, gdyby ktoś z mojej partii postąpił tak samo, wystąpiłbym tutaj również i skrytykował to. To nie jest droga właściwa. To jest droga do stopniowej eskalacji różnic między nami. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-76.2" who="#komentarz">(Oklaski).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">Proszę bardzo, Pan Senator Ciesielski i potem senator Andrzejewski. Pan Senator Andrzejewski w tej sprawie? Ad vocem. To może najpierw.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#SenatorPiotrAndrzejewski">Proszę Państwa! Chciałem dodać, zajmując cenny czas Senatu, że pojechaliśmy nie reprezentując i nie mając żadnych pełnomocnictw do reprezentowania Senatu jako takiego, ani polskiego parlamentu jako takiego. Byłoby aktem nielojalności podejmowanie jakichkolwiek zobowiązań czy apeli w imieniu Państwa, którzy sami żeście tej decyzji nie podjęli i nam jej nie zlecili. Była to inicjatywa złożona przez tych wszystkich z nas, którzy byli tam indywidualnie. Natomiast osoby, które podpisały ten dokument biorą odpowiedzialność za jego charakter.</u>
          <u xml:id="u-78.1" who="#SenatorPiotrAndrzejewski">Chcę powiedzieć, że nie mając pełnomocnictw, nie mogliśmy reprezentować większego imperium niż to, które wynikało ze statusu, w jakim się tam znaleźliśmy. Mogliśmy tylko reprezentować polski parlament, a zwłaszcza — jak dałem temu wyraz w swej wypowiedzi — grupę senatorów na uroczystościach pogrzebowych, składając hołd ofiarom i walce narodu litewskiego o wolność, niepodległość i sprawiedliwość. I w tym zakresie czułem się umocowany do występowaniu w imieniu nas wszystkich. Natomiast mój podpis nie znalazł się na tym dokumencie, gdyż nikt mi tego dokumentu do podpisu nie przedstawił. Dokument ten, kiedy tłumaczony był na język litewski i rozpowszechniany na Litwie, w takim zakresie, w jakim to jest możliwe był traktowany jako inicjatywa senatorów z Polski. Jak państwo wiecie, Wilno jest odcięte od możliwości oficjalnego rozpowszechniania wiadomości i parlament ma nikłą możliwość dostępu do środków masowego przekazu; pracują tylko stacje w Kownie, zarówno telewizyjna jak i radiowa, także pośrednio przez Kowno może się Litwa dowiedzieć o tym, co dzieje się w Wilnie. Trwa obca okupacja wszystkich budynków, z których mogą być powszechnie emitowane przez legalne władze wiadomości. Proszę nie mieć żalu, że nie zajęliśmy stanowiska w imieniu parlamentu. Na tyle, na ile było można, każdy z nas starał się wywiązać z dania świadectwa temu, co myśli dzisiaj parlamentariusz, senator z Polski.</u>
          <u xml:id="u-78.2" who="#SenatorPiotrAndrzejewski">Chcę państwa uspokoić. Ten dokument nie został przytoczony jako dokument związany z jedną tylko formacją polityczną. On został przytoczony jako głos senatorów z Polski, którzy formułują w swoim imieniu ten apel. Taki również był sposób traktowania tego apelu. Jeżeli Senat uzna, iż przedstawiony jako głos indywidualny senatorów apel, zasługuje na uchwałę całej Izby, to w takim wypadku prosiłbym o podjęcie stosownej inicjatywy i nadania apelowi charakteru formalnego, wiążącego Izbę Senatu. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">Dziękuję bardzo. Pan Senator Ciesielski prosił o głos. Potem pan senator Dembiński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#SenatorRomanCiesielski">Panie Marszałku! Wysoki Senacie!</u>
          <u xml:id="u-80.1" who="#SenatorRomanCiesielski">Nie ukrywam, że zachęcony zostałem pewną rezerwą czasu, jaka wynikła w związku z przesunięciem pewnych punktów, gdyż problem, który chciałem poruszyć jest ważny, ale niekoniecznie musiał być poruszony dziś. Chodzi o opinię obywateli o pracy Senatu.</u>
          <u xml:id="u-80.2" who="#SenatorRomanCiesielski">Nasze biura zbierają uwagi telefoniczne o pracy Senatu z reguły krytyczne, powiedziałbym nawet bezceremonialne. W ten sposób mamy orientację, jaki jest społeczny odbiór naszej pracy. Po pierwsze, nie jest to reprezentatywna opinia, bo tylko tych, którzy się zdecydują tutaj dzwonić. Odbywa się to w różnym nasileniu, oczywiście wtedy więcej, gdy Senat coś działa w sprawach, które są kontrowersyjne.</u>
          <u xml:id="u-80.3" who="#SenatorRomanCiesielski">Osobiście uważam, że zbieranie tych opinii jest potrzebne, ale chciałem troszkę to rozszerzyć. Proszę Państwa, my pracujemy tu w Senacie z woli i z wyboru grup elektorskich w naszych regionach, ale robimy to w służbie społecznej. Obecna struktura parlamentu jest odmienna od poprzedniej. Można by powiedzieć, że jest to nowość w skali pokolenia, bo Senat oczywiście był, ale w skali pokolenia tego jest nowością. Wobec tego rola Senatu i jego obowiązki naznaczone Konstytucją ulegają oczywiście pewnym modyfikacjom roboczym i tworzy się dopiero model pracy Senatu, tak jak tworzy się model pracy senatora; z tym, że nie musi to być jeden — tych modeli może być kilka, prowadzimy przecież pracę tutaj, na plenarnych zebraniach, w komisjach, zespołach, no i przede wszystkim u siebie w terenie. To wszystko kształtuje opinię publiczną o działaniach Senatu. Jest niezwykle ważne i dla nas i dla celu naszej pracy, żeby ta opinia była prawdziwa, to znaczy, żeby była sprawiedliwa, żeby rzeczywiście była oparta na faktach. Oczywiście chcielibyśmy, żeby ona była dobra, ale ona musi być przede wszystkim sprawiedliwa.</u>
          <u xml:id="u-80.4" who="#SenatorRomanCiesielski">Odnoszę wrażenie, nie tylko z tych informacji zielonych, ale także z prasy codziennej, nieraz także z rozmów, że są jakieś odchylenia statystycznie. Gdybyśmy to ocenili, to więcej głosów jest negatywnych, wynikających albo z niedoinformowania, albo niezrozumienia, albo nawet z jakiegoś takiego przyjęcia pewnych tendencji, które są powszechne — za dużo pieniędzy się wydaje, co wy tam robicie. Nie interesuje tej osoby jak to naprawdę jest, tylko podejmuje pewne obiegowe opinie, czy obiegowe uwagi. Moja wypowiedź zmierza do tego, aby prosić czy prezydium, czy pana marszałka o zastanowienie się czy my mamy dawać odpór tego typu opiniom, czy też w jakiś oficjalny sposób, nie konkretnie na dane zapytanie, ale widząc gromadzące się niedoinformowanie w jakiejś sprawie, dać oficjalną interpretację tego. To nie musi być odpowiedź na pytanie pana na przykład Jerzego Sobierajskiego z Warszawy, który po prostu nie rozumie pewnych rzeczy, ale ponieważ takich pytań jest wiele w tej sprawie, to trzeba wyraźnie objaśnić. Czy wobec tego Prezydium, czy Pan Marszałek uznałby za celowe sporządzanie pewnych informacji, spokojnie wyjaśniających te problemy, które najczęściej są poruszane?</u>
          <u xml:id="u-80.5" who="#SenatorRomanCiesielski">Dodałbym jeszcze jedną prośbę. Do niedawna dostawaliśmy takie wyciągi bibliograficzne z prasy codziennej na temat pracy Senatu, robi to, zdaje się, Biuro Dokumentacji. Na przykład w takiej „Gazecie Koszalińskiej”, jeżeli taka jeszcze wychodzi, a która jest niedostępna, mogą być sprawy, które akurat dotyczą Senatu. Więc oni to kopiowali i dawali. Obecnie zaniechano tego typu informacji i zdarza się, że formułowane są nieraz uwagi nie do przyjęcia, które powinny być prostowane, a my o nich nie wiemy. Już kilka razy tak prostowałem. Na przykład do „Dziennika Łódzkiego”, do którego też nie mam dostępu, bo znam tylko prasę krakowską i centralną, przesłałem sprostowanie i to sprostowanie zostało zamieszczone. Było kilka innych takich przypadków, chociaż bywa, że redakcje zwlekają z tym albo skracają. Chciałbym też zapytać, czy nie można przynajmniej gromadzić tych wycinków tak, żebyśmy mieli do wglądu wszystko, co jest pisane o Senacie lub o senatorach w polskiej prasie codziennej, żebyśmy nie byli zaskakiwani takimi sytuacjami, że w prasie napisali to i to, a my o tym nie wiemy.</u>
          <u xml:id="u-80.6" who="#SenatorRomanCiesielski">Podsumowując, uważam, że zbieranie publicznej opinii o pracy Senatu jest ważne. Jest to jednak, nawet przy zafałszowaniach, pewien obraz odbioru naszej pracy. Oczywiście musimy się zastanowić — jeżeli te głosy krytyczne się powtarzają — jak poprawić naszą pracę. Powinniśmy zadbać o to, żeby ta opinia była sprawiedliwa, a więc w razie potrzeby przygotować jakąś informację, która byłaby odpowiedzią. Chciałbym, żebyśmy wszyscy wiedzieli, co się o nas pisze, a więc apeluję o utrzymanie tej tradycji informacyjnej, albo stworzenia takiej książki do wglądu, zawierającej wszystkie publikacje prasy polskiej dotyczące pracy Senatu lub senatorów. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">Dziękuję bardzo Panu Senatorowi. Pan Senator Bembiński jeszcze prosił o głos, bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#SenatorStefanBembiński">Panie Marszałku! Panie, Panowie Senatorowie!</u>
          <u xml:id="u-82.1" who="#SenatorStefanBembiński">Krótko nawiązuję do sprawy wyjazdu senatorów na Litwę.</u>
          <u xml:id="u-82.2" who="#SenatorStefanBembiński">Otóż czuję jakiś niedosyt. Jeżeli tam podpisywano się, że to są senatorowie z Porozumienia Centrum, to można było przedtem, przed wyjazdem, porozumieć się na przykład z Prezydium Senatu i uzgodnić sprawę, że to jest przedstawicielstwo Senatu. To byłoby bardziej poważnie. Chyba tak. A jeżeli by już nawet tam pisać do jakiego klubu się należy, to prościej byłoby powiedzieć — jesteśmy z Klubu OKP, bo to jest u naszych podstaw, niezależnie od tego, że ja również do jakiegoś tam klubu, poza OKP, należę. Wydaje mi się, że to powinno być zrobione.</u>
          <u xml:id="u-82.3" who="#SenatorStefanBembiński">Dzisiaj usłyszeliśmy, że komisja, to znaczy zespół senatorów, na czele z panem marszałkiem, wyrusza do Łotwy. Wspaniale, bardzo dobrze. I to zostało potwierdzone oklaskami spontanicznymi. Myślę, że w tym wypadku Panie Marszałku, to będzie chyba delegacja właśnie w imieniu Senatu. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">Na pewno w imieniu Senatu. To jest wizyta oficjalna, na zaproszenie parlamentu łotewskiego.</u>
          <u xml:id="u-83.1" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">Proszę państwa, rozumiem, że nie ma więcej głosów, w takim razie chciałbym tylko poinformować, że następne posiedzenie plenarne Senatu będzie 1 lutego o godz. 10.00. Potem przewidujemy dłuższą przerwę w dniach 21–22 lutego zrobimy prawdopodobnie dwudniowe posiedzenie Senatu. Marszałek Sejmu mówił, że 15 lutego Sejm prawdopodobnie przyjmie budżet. No, więc jeżeli nie będzie zmian, to w takim razie akurat by nam to pasowało. Mówię o tym, żeby sobie panie i panowie mogli jakoś ułożyć plany na najbliższą przyszłość.</u>
          <u xml:id="u-83.2" who="#MarszalekAndrzejStelmachowski">Dziękuję bardzo i zmykam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-83.3" who="#komentarz">(Marszałek uderza trzykrotnie laską marszałkowską.)</u>
          <u xml:id="u-83.4" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godzinie 15 minut 45.)</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>