text_structure.xml 143 KB
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 4 min. 20 po poł.)</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Obecni przedstawiciele Rządu: Prezes Rady Ministrów i Minister Spraw Zagranicznych — Aleksander Skrzyński, Minister Skarbu — Jerzy Zdziechowski, Minister Spraw Wojskowych — Lucjan Żeligowski; Minister Rolnictwa I Dóbr Państwowych — Władysław Kiernik, Kierownik Ministerstwa Reform Rolnych — Józef Radwan, Podsekretarze Stanu w Ministerstwie Skarbu — Józef Karśnicki, August Popławski; Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Dóbr Państwowych — Józef Raczyński, Nadzwyczajny Komisarz Oszczędnościowy — Stanisław Moskalewski, Dyrektor Departamentu Najwyższej Izby Kontroli' — Jan Furuhielm.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#Marszałek">Otwieram posiedzenie. Protokół 117 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 118 posiedzenia leży w biurze Senatu do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają senatorowie Gruetzmacher i Kopciński. Listę mówców prowadzi s. Kopciński.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#Marszałek">P. Prezes Rady Ministrów komunikuje mi; iż p. Prezydent Rzeczypospolitej postanowieniem z dnia 27 listopada 1925 r. zwolnił generała dywizji Stefana Majewskiego z poruczonego kierownictwa Ministerstwa Spraw Wojskowych i równocześnie zamianował generała broni inspektora II armii Luciana Żeligowskiego Ministrem Spraw Wojskowych.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#Marszałek">Przystępujemy do porządku dziennego.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#Marszałek">Punkt pierwszy: wybór dwóch członków Trybunału Stanu i punkt drugi: wybór dwóch członków Zarządu Funduszu Kwaterunkowego wedle wniosku Komisji Regulaminowej spadają z porządku dziennego.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#Marszałek">Przystępujemy zatem do punktu trzeciego porządku dziennego: sprawozdanie Komisji Administracyjnej i Samorządowej o projekcie ustawy o utworzeniu samodzielnej gminy wiejskiej „Czahary-zbaraskie” w pow. zbaraskim (odbitka Nr. 358). Jako sprawozdawca głos ma s. Dobrucki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#SDobrucki">Wysoka Izbo! Rząd przedłożył Sejmowi wniosek o wydzielenie z miasta Zbaraża osiedla Czahary-Zbaraskie. Motyw ustawowego traktowania tej sprawy był ten, że dotychczasowe ustawy nie przewidują administracyjnego procederu wydzielania z gminy miejskiej osobnej gminy wiejskiej. Przy trzeciem czytaniu W. Sejmie zmieniono rządowy projekt ustawy przez dodanie, że oprócz osady samodzielnej, oprócz gminy administrowanej samodzielnej powstać ma także samodzielna gmina katastralna; Wprowadzając ten dodatek „i katastralna”, równocześnie w projekcie ustawy nie zmieniono art. 3 i nie poruczono wykonania tego wyodrębnienia katastralnego gminy zbaraskiej Ministrowi Sprawiedliwości i Ministrowi Skarbu, a równocześnie nie rozstrzygnięto sprawy, kto ima ponosić koszty tego wyodrębnienia.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#SDobrucki">Wobec tego, że wyodrębnienie katastralne nastąpić może bez rozstrzygnięcia ustawowego na podstawie podania Interesowanych stron, Komisja Administracyjna występuje z wnioskiem o skreślenie słów „i katastralną”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#Marszałek">Do głosu nikt więcej się nie zapisał. Przystępujemy do głosowania. Komisja wnosi jedyną poprawkę, ażeby w art. 1 skreślić słowa „i katastralna”. Proszę Senatorów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Stoi większość, poprawka przyjęta; Bez głosowania mogę przypuścić, że ustawa z tą zmianą zostanie przyjęta. Nie słyszę protestu — uważam, że ustawa została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#Marszałek">Przystępujemy do punktu 4-go porządku dziennego: sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej o projekcie ustawy o zmianie, sprzedaży i darowiźnie niektórych gruntów państwowych (odbitka Nr. 359). Głos ma sprawozdawca s. Krzyżanowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#SKrzyżanowski">Wysoka Izbo! W dniu 25 listopada 1923 r. Sejm przyjął ustawę o zamianie, sprzedaży i darowiźnie niektórych gruntów państwowych, składającą się z 3 części: 1-sza, obejmująca 15 punktów, dotyczy zamiany, 2-ga, składająca się z 4 punktów, dotyczy sprzedaży i 3-cia — z jednego punktu — dotyczy bezpłatnego odstąpienia gruntu.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#SKrzyżanowski">Ustawa ta została przyjęta przez Sejm w brzmieniu rządowem z dwiema poprawkami, dotyczącemi dwóch punktów. Całość ustawy oparta jest na potrzebie gospodarczej, a mianowicie Idzie o uregulowanie posiadania przestrzeni leśnych przez Skarb.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#Marszałek">Do głosu nikt więcej się nie zgłosił, przystępujemy do głosowania. Komisja wnosi o przyjęcie ustawy bez zmian. Proszę Senatorów, którzy są za przyjęciem ustawy bez zmian, aby wstali. Stoi większość — przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#Marszałek">Przystępujemy do ostatniego punktu porządku dziennego: expose p. Ministra Skarbu i dyskusja. Głos ma p. Minister Skarbu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Wysoki Senacie! Myślę, że w okolicznościach, W których mi wypada dziś głos zabrać przed Wysokim senatem, najwłaściwiej będzie bym ocenę sytuacji, jak również swoje zapatrywania na najgłówniejsze zadania, jakie stoją dziś przed Ministrem Skarbu, powtórzył przed Wysokim Senatem w brzmieniu oświadczeń, złożonych przezemnie w Sejmie.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Chwili, w której wypadło mi objąć tekę Ministra Skarbu Rzeczypospolitej, jest tak ciężka i trudna dla jej finansów, ze ich dźwignięcie wymaga ogromnego wysiłku, bo wysiłku wszystkich. Jeśli Rząd, ciała ustawodawcze i całe społeczeństwo pojona ramię przy ramieniu, to potrafią stworzyć warunki skoordynowanego działania. Utrzymamy wtedy to, co zostało stworzone ciężkim wysiłkiem sił produkcyjnych i pracujących kraju i bez czego niema drogi do rozwoju dobrobytu narodu — zdrowy pieniądz.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Jeśli naród polski w momencie obecnym nie znajdzie wyrazu tego skoordynowania wysiłku nie. tylko na papierze, nie tylko w hasłach, czy formułach, ale w czynach, to runie — ostrzegam — runie podstawa, na której budowaliśmy w znojnym i ofiarnym wysiłku finanse Rzeczypospolitej.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Mam dzisiaj prawo i obowiązek z tytułu ciężaru, włożonego na me barki, mówić językiem twardej rzeczywistości i ta wysoka trybuna jest miejscem, skąd paść winny słowa prawdy.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Ja chcę szukać cementu dla spojenia wysiłków wszystkich, stawiając przed oczyma obraz prawdy o naszych finansach. Zdobywam się na ten krok dlatego, że mam całkowitą i pełną wiarę, że drogi, które widzę i nakreślę, prowadzą do przezwyciężenia kryzysu.</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Pustki w kasie — bo wystawione a niewypłacone asygnaty kasowe stanowią przewyżkę nad leżącą w kasie gotówką. Obieg bilonu i biletów zdawkowych doprowadzono do sumy 410 milionów złotych, wliczając sumy, znajdujące się w kasach państwowych. Tempo wydatków Państwa, zakrojone na miarę rosnącego budżetu, a nie znajdującego w dochodach Państwa pokrycia. Stąd znaczny deficyt. Deficyt bilansu handlowego pierwszego półrocza, ciąży na rynku walutowym. Bilans Banku Polskiego, świadczący o stopniu zmniejszenia jego zasobów. Kredyt Polski szarpany dzięki operacjom nieuczciwym niektórych banków 1 nieakuratności Skarbu w płaceniu dostawcom. To bilans otwarcia. A bilans zamknięcia?</u>
          <u xml:id="u-7.6" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Obliczmy sumy, któremi rozporządzaliśmy w ciągu 2 lat, czerpiąc je ze środków nadzwyczajnych, pomijając zwyczajne dochody Państwa.</u>
          <u xml:id="u-7.7" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Likwidacja złota, likwidacja kosztowności, likwidacja P. K. K. P., pożyczka wewnętrzna, zewnętrzna i wypuszczenie bilonu dały Skarbowi w 1924 r. 544 miliony złotych. Wypuszczenie bilonu, pożyczka wewnętrzna i zewnętrzna, jak również dalsze czynności likwidacyjne dały 435 milionów złotych w roku 1925, Podatek majątkowy w ciągu 1924 r. i 10 miesięcy 1925 dal 253 miliony złotych.</u>
          <u xml:id="u-7.8" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Środków nadzwyczajnych razem miliard dwieście trzydzieści owa majony złotych.</u>
          <u xml:id="u-7.9" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Z tego użyto na zakup marek około 315 milionów złotych i wedle sianu z dnia 1 listopada r. b. Na fundusz gospodarczy około 100 milionów złotych, na pożyczki dla samorządów. 17 milionów złotych, na kredyty dla banku Gospodarstwa Krajowego i Banku Rolnego około 65 milionów, złotych, razem 49 milionów złotych. Różnica 1.232 miliony złotych minus 497 — 735 milionów złotych.</u>
          <u xml:id="u-7.10" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">A więc blisko 750 milionów złotych wpływów nadzwyczajnych poszło na wyrównanie deficytów budżetowych.</u>
          <u xml:id="u-7.11" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Byłoby niesłusznem twierdzić, że skonsumowaliśmy i tę sumę całkiem nieprodukcyjne, bo, me mówiąc o pewnych komicznościach, związanych, z dziełem reformy waluty, część tej sumy zużyta została na budowę nowych linii kolejowych i na inne wydatki inwestycyjne budżetów tych dwóch lat, jak również na środki obrony. Większość jednak tych nadzwyczajnych dochodów poszła na zrównoważenie budżetu, który był wyrazem życia Państwa nad stan.</u>
          <u xml:id="u-7.12" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">A zresztą środki zwyczajne, zdobywane drogą działania naszego systemu podatkowego, doprowadziły do niebywałego osłabienia siły płatniczej ludności.</u>
          <u xml:id="u-7.13" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Staje się jasnem, że weszliśmy na drogę takiego rozrostu wydatków Państwa, który wyczerpał te znaczne zasoby materialne Skarbu, jakie posiadaliśmy, jak również wyczerpał siłę płatniczą produkcji.</u>
          <u xml:id="u-7.14" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Wydatki budżetu Państwa w 1924 roku wyniosły 1.627 milj. zł.</u>
          <u xml:id="u-7.15" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Wydatki Państwa w 1925 r. osiągną cyfrę 1.950 milj. zł.</u>
          <u xml:id="u-7.16" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Jeden krok dalej na tej drodze, a pociąg polskich finansów wpada na rozkręcone inflacją szyny.</u>
          <u xml:id="u-7.17" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Czy trzeba przypominać, że inflacja — to uciskanie [nieczytelne];, gdzie leżą zaczątki oszczędności polskiego obywatela, który uwierzył, że Państwo znajdzie siły ochrony polskiego pieniądza od zamachów, to oszukanie obywatela, któremu Państwo winne, to premia dla tych, którzy nie płacili podatków. To szał spekulacji — to stworzenie zasłony dla wszystkich machinacji!, które polski pieniądz swemi: promieniami zaczął przeświecać, to zło, którego jadem jesteśmy jeszcze, jako organizm państwowy i gospodarczy, dotąd dotknięci.</u>
          <u xml:id="u-7.18" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Jedna inflacja dla pokolenia — to może być chwilowy ratunek, ciężkie doświadczenie, nauka na przyszłość, ale druga 'inflacja — to wejście na drogę bankructwa Państwa.</u>
          <u xml:id="u-7.19" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Mijamy słup ostrzegawczy. I albo zwolnimy bieg wydatków Państwa, albo wpadniemy w przepaść inflacji.</u>
          <u xml:id="u-7.20" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Redukcja budżetu, albo niewypłacalność Skarbu, albo inflacja.</u>
          <u xml:id="u-7.21" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Trzeba wybierać.</u>
          <u xml:id="u-7.22" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Ale przecież to nie jest jeszcze pełny obraz rzeczywistości. Wskazałem, co zmarnowaliśmy, z czem zaczynamy, ale to tylko rozdział „Skarbu”. A rozdział gospodarstwa?</u>
          <u xml:id="u-7.23" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Nie wchodzę w szczegóły.</u>
          <u xml:id="u-7.24" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Mieliśmy przed rokiem na dzień 31 grudnia 1924 r. w Banku Polskim, na rachunku walut i dewiz, netto 254 miliony zł, do tego przybyło z pożyczki amerykańskie] 123 miliony zł, z zaliczki na monopol zapałczany 35 milj. zł, (.mówię o tych sumach, które wpłynęły z tytułu tranzakcyj, zawartych przez Skarb), razem 412 milion. zł.</u>
          <u xml:id="u-7.25" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Wszystko to zostało pochłonięte przez deficyt bilansu handlowego, który w porównaniu z deficytem roku 1924, w sumie 212 milj. zł, wynosił za pierwsze 6 miesięcy roku bieżącego sumę 515 milionów zł.</u>
          <u xml:id="u-7.26" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Nie ulega wątpliwości, że nie wszystko należy położyć na karb błędów polityki gospodarczej ostatnich dwóch lat. Nieurodzaj 1924 roku i konflikt celny z Niemcami znalazły swoje silne wyrazy w kształtowaniu się naszego bilansu handlowego.</u>
          <u xml:id="u-7.27" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Ale podważeniem ostatecznem bilansu handlowego był brak równowagi między zaspakającemi potrzebami Skarbu, a niezaspakajanemi potrzebami życia gospodarczego.</u>
          <u xml:id="u-7.28" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Historia się powtarza. Przed stu laty padły z ust Lubeckiego słowa, malujące stan gospodarczy i finansowy Państwa, w czasie objęcia przez niego steru finansów Królestwa Polskiego.</u>
          <u xml:id="u-7.29" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">„Na domiar złego — mówi Lubecki — wespół ze złudną nadzieją odzyskania dawnych rynków zbożowych, niemniej zwodnicze teorie wolności handlowej, propagowane przez wszystkich ekonomistów, przeszkodziły w zastosowaniu właściwych środków, któreby mogły bądź co bądź zahamować wywóz gotówki z kraju. Wierzono w bogactwo kraju, widząc w nim zamiast ubywającej gotówki, obfitość cudzoziemskich towarów i nie myślano o tem, że tych towarów nie nabędzie się bez doszczętnego wysuszenia źródeł, których żadna gałąź przywozu bite mogła wcale zasilić”.</u>
          <u xml:id="u-7.30" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Proszę w słowach Lubeckiego zamienić wyrazy „złudna nadzieja odzyskania dawnych rynków zbożowych” na „złudna nadzieja oparcia sanacji finansów wyłącznie na zabiegach utrzymania kursu parytetu złota”, a „propagowane przez wszystkich ekonomistów” na „propagowane w złem zrozumieniu prawdziwych interesów konsumenta” — a będziemy mieli krytykę polityki gospodarczej do 1-go lipca r. b., to jest do chwili, kiedy wreszcie zerwano z zasadą szeroko otwartych drzwi dla wszelkiego przywozu.</u>
          <u xml:id="u-7.31" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Likwidacja przeszłości 51 stworzenie zdrowych podstaw dla równowagi bilansu płatniczego wymagają oparcia tej równowagi nie tyle na murze ceł, ile na stworzeniu warunków rozwoju naszej produkcji. Zwiększenie siły kupczej ludności i poparcie wywozu całym aparatem środków, któremi rozporządza Państwo — to jest droga, na którą wejść musimy.</u>
          <u xml:id="u-7.32" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">I znowu wybór. Wszystko dla produkcji, albo dalszy wzrost bezrobocia. Patrząc wstecz widzimy, że deficyt budżetu pożarł zasoby Skarbu, deficyt bilansu handlowego pożarł zasoby Banku Polskiego.</u>
          <u xml:id="u-7.33" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Przy takich deficytach nie tylko nie można utrzymać dla pieniądza kursu parytetowego złota, ale nie można stabilizować żadnej waluty.</u>
          <u xml:id="u-7.34" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Te dwa deficyty stworzyły podstawy:</u>
          <u xml:id="u-7.35" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">1) dla kryzysu skarbowego, którego wyrazem były niewypłacone asygnaty kasowe;</u>
          <u xml:id="u-7.36" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">2) dla kryzysu walutowego, którego wynikiem było załamanie się złotego;</u>
          <u xml:id="u-7.37" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">3) dla kryzysu gospodarczego, którego wyrazem jest ilość bezrobotnych ciągle wzrastająca, a dochodząca do cyfry 249 tysięcy i cyfry budżetu blisko 6 milionów złotych miesięcznie na pomoc dla nich ze Skarbu Państwa.</u>
          <u xml:id="u-7.38" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Wszystko razem wytwarza ta, co jest najgorszem i najtrudniejszem do opanowania — kryzys zaufania wewnątrz i zewnątrz Państwa.</u>
          <u xml:id="u-7.39" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Sytuacja jest groźna.</u>
          <u xml:id="u-7.40" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Zniżka kursu złotego z początku wyrównała różnicę między siłą nabywczą złotego na rynku wewnętrznym i na rynku zewnętrznym.</u>
          <u xml:id="u-7.41" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Parytet złota zastąpiony został parytetem gospodarczym, małe odchylenie od tego parytetu daje premie eksportowe. Pieniądz stabilizowany na takim poziomie, staje się regulatorem w funkcjach przywozu i wywozu towarów, stoi na straży równowagi bilansu handlowego.</u>
          <u xml:id="u-7.42" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Ale dalszy spadek przekreśla wszystko.</u>
          <u xml:id="u-7.43" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Bo ruch cen musiałby przekreślić zdobytą z trudem równowagę, niszcząc premię eksportowa, pracować na korzyść wwozu.</u>
          <u xml:id="u-7.44" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Nie dopuścić do wzrostu cen, użyć wszystkie siły do dyspozycji Państwa, by się temu wzrostowi przeciwstawić, można — ale pod jednym warunkiem: stabilizowania kursu pieniądza na parytecie gospodarczym.</u>
          <u xml:id="u-7.45" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Bez tego — walka z drożyzną — to frazesy — demagogia.</u>
          <u xml:id="u-7.46" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Czem można dzisiaj stabilizować złotego na parytecie gospodarczym?</u>
          <u xml:id="u-7.47" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Wzrostem aktywów z bilansu handlowego, a więc rozwojem produkcji, wzrostem zaufania. Co to znaczy?</u>
          <u xml:id="u-7.48" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Dlaczego jest nieufność?,</u>
          <u xml:id="u-7.49" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Bo każdy wie, że wydatki Państwa przekraczają jego zasoby, bo każdy widzi, że podobne przekroczenia pokrywane były drukiem biletów zdawkowych.</u>
          <u xml:id="u-7.50" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Redukcja budżetu do sumy, zapewniającej całkowitą równowagę, to pierwszy warunek zaufania.</u>
          <u xml:id="u-7.51" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Wyrzeczenie się inflacji, skarbowej — to drugi warunek zaufania.</u>
          <u xml:id="u-7.52" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Zwracam uwagę i podkreślam, że wszelki wydatniejszy wzrost obiegu pieniężnego w obecnej chwili, pomimo niedostatecznych jego rozmiarów dla życia gospodarczego, byłby czynnikiem, działającym przeciw stabilizacji złotego.</u>
          <u xml:id="u-7.53" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Mylnem jest obliczenie wielkości obiegu pieniężnego przez zsumowanie obiegu banknotów złotych i bilonu.</u>
          <u xml:id="u-7.54" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Trzeba dodać nieznaną, a znaczną dzisiaj sumę walut i dewiz, krążących w obiegu. W warunkach kryzysu zaufania, który przeżywamy, odbywa się najniebezpieczniejszy dla waluty krajowej proces uciekania od złotego do waluty dolarowej.</u>
          <u xml:id="u-7.55" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Tak samo, jak zwiększenie przypływu Walut drogą bilansu handlowego lub kredytu, oddziaływać będzie na zwiększenie ofiarowania dolara i działać na kurs złotego w kierunku wzmocnienia jego kursu, tak samo wszelkie zwiększenie obiegu pieniężnego w złotych, przy dzisiejszych nastrojach psychicznych, musi zwiększyć zaofiarowanie złotego i działać na obniżenie kursu.</u>
          <u xml:id="u-7.56" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">A więc żadnej inflacji!</u>
          <u xml:id="u-7.57" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Znam wszystkie teorie pieniędzy hipotecznych, towarowych, państwowych. To byłaby dziś zguba.</u>
          <u xml:id="u-7.58" who="#komentarz">(Głosy: Słusznie.)</u>
          <u xml:id="u-7.59" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Naprzód przełamanie kryzysu zaufania Własnemi siłami, pewność stabilizacji, potem przystosowanie obiegu pieniężnego do potrzeb produkcji.</u>
          <u xml:id="u-7.60" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">To przystosowanie może się oprzeć albo na naturalnym wzroście dewiz, drogą wzrostu aktywów bilansu handlowego, a pod tym względem 'jesteśmy na dobrej drodze, albo na pożyczce zagranicznej, która winna być Skierowana wyłącznie dla zasilenia życia gospodarczego i użyta, jako środek obniżenia nadmiernej u nas stopy procentowej.</u>
          <u xml:id="u-7.61" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Czy można mówić poważnie o pożyczce zagranicznej w przełomowym momencie załamania się zaufania wewnętrznego?</u>
          <u xml:id="u-7.62" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Czy to, co musimy zrobić dla odzyskania zaufania wewnętrznego do systemu naszych finansów, jest niepotrzebne dla tych, którzy mają dać wyraz swego zaufania do systemu naszych finansów, dając nam pieniądze?</u>
          <u xml:id="u-7.63" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Czy możemy się łudzić, że jeśli przed miesiącem sfery finansowe Anglii i Stanów Zjednoczonych uzależniały swą pomoc kredytową dla Belgii od redukcji budżetu belgijskiego, my możemy otrzymywać kredyty bez doprowadzenia naszego budżetu do bezwzględnej równowagi?</u>
          <u xml:id="u-7.64" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Kontrola polska nad polskiemi finansami, to jest droga do zawierania pożyczek zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-7.65" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Nie pójść tą drogą — to poddać się kontroli obcych.</u>
          <u xml:id="u-7.66" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Trzeba, by te słowa otrzeźwienia padły dziś z ust Ministra Skarbu Rzeczypospolitej z tej wysokiej trybuny, padły z całą odpowiedzialnością za uch wagę, ale z całem przekonaniem i wiarą, że posiadamy wszystkie środki niezbędne, by opanować sytuację.</u>
          <u xml:id="u-7.67" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Wyrazem tej kontroli własnej nad równowagą budżetu, pierwszym krokiem na tej drodze, jest wniesione przez Rząd prowizorium budżetowe na pierwszy kwartał 1926 r. i projekt ustawy o środkach zapewniających równowagę budżetu, która zostanie wniesiona przez Rząd w ciągu trzech dni, a która dotyczyć będzie przedewszystkiem zmniejszenia wydatków osobowych.</u>
          <u xml:id="u-7.68" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Uchwalając te ustawy, Wysoki Senat zdobędzie się na czyn wielki.</u>
          <u xml:id="u-7.69" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Słowa o oszczędnościach, zgoda wszystkich na to, że są one niezbędne, nie były i nie będą podstawą do gospodarki, opartej na zrównoważonym budżecie.</u>
          <u xml:id="u-7.70" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Dosyć słów. Zamiast słów czyny. Zamiast zgody — wola.</u>
          <u xml:id="u-7.71" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Badając kwestię równowagę budżetu polskiego, trzeba pamiętać przedewszystkiem o tem, że mimo bardzo intensywnej akcji podatkowej w r. 1924, miano przyśpieszenia płatności podatku majątkowego i powiększenia stawek innych podatków, mimo że waloryzacja danin i opłat publicznych obowiązywała od 1 stycznia 1924 r., mimo to wszystko, roki 1924 dał wpływów budżetowych (nie licząc oczywiście wpływów z pożyczek, z bilonu i innych nad-, zwyczajnych zapasów) tylko 1.453 miliony złotych.</u>
          <u xml:id="u-7.72" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Podobnie i rok 1925, który zamknie się wydatkami!, dosięgające mi 1.950 milionów złotych, jeżeli uwzględni się w wydatkach wszystkie niezapłacone dotąd pretensje do Skarbu Państwa, wymagać będzie pokrycia nadzwyczajnemi wpływami jak bilon, likwidacja Polskiej Krajowej Kasy Pożyczkowej i p., któremi. po raz drugi już więcej Minister Skarbu dysponować nie będzie.</u>
          <u xml:id="u-7.73" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Już z powyższego wynika jasno, że cyfra 1.500 milionów zł. 'jest cyfrą maksymalną dochodów, jaką w obecnych warunkach ekonomicznych, przy najsilniejszej śrubie podatkowej można w Polsce osiągnąć! z normalnych źródeł dochodowych.</u>
          <u xml:id="u-7.74" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">I dlatego projektowana w preliminarzu budżetowym na r. 1926 suma dochodów, wynosząca (licząc analogicznie do lat poprzednich pocztę w cyfrach brutto) 2.025 milionów zł., jest nierealna, tembardziej, jeżeli się zważy, że na sumę tę składa się między innemi dochód z kolei' 86.4 miliony zł. mimo, że kolei nie dała dotychczas Skarbowi wogóle żadnego zysku i zachodź! raczej obawa, jeżeli się z gruntu nie zreformuje przedsiębiorstwa kolejowego, że może ono dać deficyt eksploatacyjny.</u>
          <u xml:id="u-7.75" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Czy zatem przy takiem pokryciu może być mowa o wydatkach preliminowanych na r. 1926 w kwocie okrągłej 2.000 milionów (w tem poczta w cyfrach brutto) zwłaszcza, jeżeli się zważy, że preliminarz ten nie zawiera wydatków na wykup płatnej w r. 1926 pożyczki Premiowej dolarowej i wymaga podwyżki kredytów na pomoc dla bezrobotnych, a w kredytach na renty inwalidzkie zawiera skreślenie mechaniczne, nieuzasadnione stanem obecnie obowiązującego ustawodawstwa?</u>
          <u xml:id="u-7.76" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Preliminarz budżetowy, złożony przez rząd poprzedni, dla jego urealnienia pod względem wydatków, wymagałby dodania na cele powyższe sumy około 120 milionów.</u>
          <u xml:id="u-7.77" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Jeżeli zatem nie mamy stoczyć się po pochyłej równi inflacji, to dobro Państwa wymaga z żelazną konsekwencją dostosowania wydatków w r. 1926 do realnie osiągalnych wpływów, a zatem redukcji, conajmniej 500 milionów zł. Redukcja ta winna dotknąć sprawiedliwie wszystkich dziedzin życia państwowego, które muszą ponieść jednakowa ofiarę dla dobra Państwa, a nietknięte mogą pozostać tylko te działy, które są opancerzone zobowiązaniami prawnemi, to jest długi państwowe, których spłata przy obecnym kursie dolara i przy uwzględnieniu spłaty pożyczki premiowej, wymagać będzie okrągło 95 milionów złotych rocznie. Powiedziałem już, że trzeba zmniejszyć budżet przynajmniej o 500 milionów złotych; 120 milionów redukcji dać mogą oszczędności w wydatkach rzeczowo-administracyjnych. Plan łych oszczędności, uzgodniony z ministerstwami, jest opracowany przez komitet delegatów oszczędnościowych, który powołałem. Sto milionów, przeznaczonych na inwestycje, musi być skreślone w budżecie zwyczajnym, a włączone do budżetu nadzwyczajnego, który o tyle pozwoli na te wydatki, o ile potrafimy znaleźć droga kredytów środki na te inwestycje. Redukcja dotknąć musi również tej części budżetu, która wymaga największych świadczeń ze strony Państwa — jest to wiosko. Reorganizacja systemu wojskowego, bez naruszenia oczywiście siły obronnej Państwa, przy równoczesnej jaknajdalej posuniętej oszczędności w wydatkach gospodarczych, musi pozwolić na redukcję tego budżetu o kwotę 150 milionów złotych. Wydatki osobowe winny być w stosunku do sum, wypłaconych na dzień 1 grudnia, zmniejszone o 120 milionów złotych. Razem redukcje te wynoszą 490 milionów złotych.</u>
          <u xml:id="u-7.78" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Wyrazem tych redukcji w budżecie jest złożone przezemnie prowizorium budżetowe na 1 kwartał 1926 r. Ustawa o nowelizacji przepisów ustaw, dotyczących uposażenia i organizacji szkół i urzędów państwowych w kierunku zmniejszenia wydatków personalnych Państwa, będzie złożona przez Rząd ciałom ustawodawczym w ciągu trzech dni. Nowelizacja tych przepisów zapewnić winna zmniejszenie wydatków osobowych o 120 milionów złotych w porównaniu z sumami, wypłaconemi w budżecie administracji na dzień 1 grudnia r. b. Jest to warunek nieodzowny realności składanego prowizorium, a realności tego prowizorium Ministra Skarbu obowiązany jest bezwzględnie bronić.</u>
          <u xml:id="u-7.79" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Jednocześnie Rząd zapowiada wniesienie w ciągu trzech dni: 1) projektu ustawy o pełnomocnictwach dla Rządu dla walki z drożyzna, 2) projektu ustawy o pełnomocnictwach dla Rządu dla zabezpieczenia konsumcji wewnętrznej w związku z wywozem środków żywności, 3) projektu ustawy o pobieraniu podatków w zbożu.</u>
          <u xml:id="u-7.80" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">W najbliższym czasie Rząd wniesie:</u>
          <u xml:id="u-7.81" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">1) Ustawę o reorganizacji sił zbrojnych Państwa, zapewniającej zmniejszenie wydatków na utrzymanie armii, przy uwzględnieniu skrócenia czasu służby wojskowej, bez zmniejszenia jednak siły obronnej Państwa;</u>
          <u xml:id="u-7.82" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">2 Ustawę o odpowiedzialności cywilnej i karnej urzędników za nadużycia służbowe.</u>
          <u xml:id="u-7.83" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Powołany przezemnie komitet delegatów, oszczędnościowych, o charakterze rzeczoznawców od dni 10 rozpoczął swą pracę, nie tylko zajął się ustalaniem równowagi w budżecie grudniowym, ale wypracował szczegółowe podstawy do tych redukcyj, które znajdują swój wyraz w prowizorium budżetowem.</u>
          <u xml:id="u-7.84" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Prace prowadzone będą nadal nie tylko dla wniesienia poprawek do ustawy skarbowej na r. 1926, drogą prostujących listów Ministra Skarbu, ale dla dokonania rzeczy najważniejszej, zaproponowania takich zasadniczych zmian w reorganizacji naszej administracji państwowej i samorządowej. by stały się one podstawą dla oparcia równowagi budżetów Rzeczypospolitej na trwałych podstawach.</u>
          <u xml:id="u-7.85" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Będzie to droga do dalszych oszczędności.</u>
          <u xml:id="u-7.86" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">W zestawieniu dochodów państwowych uderzają stosunkowo nikłe wpływy z przedsiębiorstw państwowych. Cały zatem niemal ciężar utrzymania Państwa spada na daniny publiczne (bo monopole skarbowe są tylko pewnym specyficznym sposobem pobierania podatków spożywczych).</u>
          <u xml:id="u-7.87" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Stąd wniosek, iż gospodarka przedsiębiorstw państwowych, a w szczególności największego gospodarstwa — kolei, musi być prowadzona znacznie lepiej i oszczędniej, aby mogła przynosić Skarbowi pokaźne dochody z eksploatacji. W tym kierunku zwrócona będzie szczególna uwaga Rządu, a przedewszystkiem wiem, że p. Minister Kolei Żelaznych poczyni dla osiągnięcia tego celu kroki przygotowawcze.</u>
          <u xml:id="u-7.88" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Musimy stać na stanowisku, że cała gospodarcza działalność Rządu, a więc wszystkie przedsiębiorstwa winny być poddane specjalnej fachowej kontroli.</u>
          <u xml:id="u-7.89" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Dosyć już tej gospodarki, w której marnotrawi się często grosz publiczny, a zarząd wielkiemi zasobami, jakie Państwo posiada w postaci swego mienia, nie tylko nie przynosi dochodów, ale świeci przykładem niegospodarności, rozrzutności.</u>
          <u xml:id="u-7.90" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Ta fachowa kontrola wina objąć także monopole państwowe, byśmy mogli być spokojni, że nie zaniedbaliśmy niczego, co może się przyczynić do zwiększenia dochodów Państwa i odciążenia produkcji.</u>
          <u xml:id="u-7.91" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">A jeżeli się okaże, że nasze przedsiębiorstwa nie dają dochodów, gdyż nie umiemy w nich gospodarować, to nie będziemy się wstydzili i weźmiemy rzeczoznawców zagranicznych, którzy w organizowaniu pracy mają widocznie więcej doświadczenia, kiedy analogiczne przedsiębiorstwa na Zachodzie dają zyski.</u>
          <u xml:id="u-7.92" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Przechodząc do danin państwowych. zauważyć należy, że obecny system danin powinien ulec pewnej reformie.</u>
          <u xml:id="u-7.93" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Nie mogę dzisiaj dość obszernie poruszyć wszystkich spraw, związanych ze skarbowo-podatkową polityką Rządu. Zrobię to w najbliższym czasie na plenum Sejmu, lub w Komisji Skarbowej. Dziś tylko zaznaczę, że czeka nas przedewszystkiem przeprowadzenie rozdziału źródeł dochodowych pomiędzy skarbem Państwa i związkami samorządowemi. Reforma ta winna być poprzedzona wydaniem ustawy o kompetencji samorządów, ściśle określającej ich obowiązki i ciężary, jakie maja ponosić związki samorządowe. Jest to sprawa pilna i zaraz przystąpimy do jej opracowania.</u>
          <u xml:id="u-7.94" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Na czele podatków bezpośrednich stać winien podatek dochodowy. Dotychczas w Polsce nie odgrywa on w systemie danin państwowych należytej roli: po pierwsze dlatego, że Polska jest Państwem drobnych dochodów, powtóre dlatego, że społeczeństwo z trudem przyzwyczaja się do tego podatku, a władze skarbowe i komisje obywatelskie nie mają -dziś wprawy w jego wymierzaniu, potrzecie z tego powodu, że podatek dochodowy w znacznej mierze wpływa nie tylko na dochód Skarbu, lecz także na rzecz samorządu. Winniśmy dążyć do należytej rozbudowy tego podatku.</u>
          <u xml:id="u-7.95" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Obecny nadzwyczajny podatek majątkowy, jak to dobitnie wykazało doświadczenie, nie jest możliwy do zrealizowania w uchwalonej przez Sejm sumie jednego miliarda złotych.</u>
          <u xml:id="u-7.96" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">W najbliższym czasie określę mój stosunek do projektu zmniejszenia tego podatku, złożonego przez rząd poprzedni. W zakresie podatku obrotowego musiałbym się przeciwstawić projektowi dalszego obniżenia tego podatku dla handlu hurtowego, wniesionemu do Sejmu z inicjatywy poselskiej, gdyby projekt ten miał być podtrzymany.</u>
          <u xml:id="u-7.97" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">System wymiaru i ściągania podatków winien ulec reformie.</u>
          <u xml:id="u-7.98" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Trzeba dążyć, że tak powiem, do skomasowania podatków i pobierania ich w pewnych terminach, ludność bowiem nie może się zorientować w mnogości i różnorodności oraz terminach podatków i słusznie się na to uskarża.</u>
          <u xml:id="u-7.99" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Walka o stabilizację złotego, jak również troska o równowagę budżetu, wymagają stałego i zwiększonego wpływu z podatków, to też równomiernie z dążeniem Rządu do podniesienia wytwórczości i naprawieniem bilansu handlowego, musi iść sumienne wywiązywanie się płatników z zobowiązań wobec Państwa.</u>
          <u xml:id="u-7.100" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Tego będę wymagał i ściśle przestrzegał.</u>
          <u xml:id="u-7.101" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Lecz już wyłuszczone zamierzenia Rządu nie odniosłyby pożądanych skutków i padłyby na grunt jałowy, gdyby wysiłki nasze nie były w pierwszym rzędzie skierowane ku zasadniczemu wzmocnieniu i uzdrowieniu życia gospodarczego.</u>
          <u xml:id="u-7.102" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Kryzys obecny jest zrozumiały: od życia gospodarczego wymagano zbyt wiele, aby mogło ono sprostać swym obowiązkom w stosunku do Państwa, obowiązkom wywołanym nadzwyczajną potrzebą państwową, a jednocześnie utrzymać w pełnej sile swoją zdolność produkcyjna.</u>
          <u xml:id="u-7.103" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Niedostateczny obieg pieniądza potęguje jeszcze to osłabienie, które w organizmie gospodarczym odczuwamy.</u>
          <u xml:id="u-7.104" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Jako Minister Skarbu, uważam za mój pierwszy obowiązek wytworzyć warunki, któreby pozwoliły na stopniowy powrót do stanu normalnego.</u>
          <u xml:id="u-7.105" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">W momentach ciężkich, przeżywanych obecnie, niepoślednią ulgę przynosi zrozumienie ścisłej zależności wewnętrznej pomiędzy zjawiskami życia gospodarczego, uświadomienie wagi solidarności społecznej w zakresie zagadnień ekonomicznych.</u>
          <u xml:id="u-7.106" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Będąc powołanym do ich rozwiązania, muszę podnieść w tym właśnie momencie, że miałem dowody zrozumienia przez sfery gospodarcze nakazów chwili.</u>
          <u xml:id="u-7.107" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Przemysł zdaje sobie sprawę, że „podniesienie zdolności nabywczej naszego rolnictwa” jest najważniejszym czynnikiem walki z bezrobociem przemysłowem. To proste ujęcie zasadniczego problematu posłużyć może jako wytyczna dla sanacji głównych działów naszego życia gospodarczego.</u>
          <u xml:id="u-7.108" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Mówiąc o stopniowaniu tych działów podług ich ciężaru gatunkowego — chociaż wszystkie one stanowić muszą całość nierozłączną — wypadnie zatrzymać się przedewszystkiem na rolnictwie, wskazać przyczyny jego niedomagania i środki do usunięcia zła.</u>
          <u xml:id="u-7.109" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Bo chociaż Polska nie jest państwem czysto rolniczem, a przemysłowo-rolniczem i ten charakter podwójny utrzymać musi — to jednak trzeba sobie zdać sprawę, że prawie 70% naszej ludności żyje na roli.</u>
          <u xml:id="u-7.110" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">A więc rolnictwo jest nie tylko największym producentem w Polsce, lecz również największym konsumentem. Pojemność rynku wewnętrznego zbyt szczupła nie tylko teraz, lecz i w czasach normalnych, rozszerzona być może i musi przez zwiększenie siły nabywczej ludności rolnej.</u>
          <u xml:id="u-7.111" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Jestem przeciwny stosowaniu polityki restrykcyj pod względem wywozu płodów rolnych, restrykcyj nieuzasadnionych dostatecznie względami zabezpieczenia przeżywienia kraju, bo ten wywóz zapewni rolnictwu — po raz pierwszy od wskrzeszenia Państwa Polskiego — możność wyzyskania pomyślnej obecnej koniunktury wszechświatowej. Zdajemy sobie sprawę, że zwyżka cen na płody rolne wywołać może zwyżkę cen robocizny, lecz również widzimy, że zwiększona zdolność nabywcza rolnika wywoła zwiększenie produkcji przemysłowej i redukcję cen wyrobów przemysłu, notując ujemne objawy rozpięcia cen i nawet samo ich rozpięcie w stosunku do płodów rolnych i wytworów przemysłowych. Korzyść robotnika jest wtedy oczywista: pracuje i zarabia.</u>
          <u xml:id="u-7.112" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Zauważyć jednak muszę, że naturalną granicą eksportu rolnego jest i zawsze pozostać musi konieczność wyżywienia kraju, zwłaszcza jego ośrodków miejskich i przemysłowych, jak również zapewnienie obsiewu. Eksport jesienny nie może mieć jak skutek: importu wiosennego. Doświadczenia lat ubiegłych spowodowały Rząd do przedsięwzięcie jaknajszczegółowszych badań statystycznych, których rezultaty we właściwym czasie będą Wysokiej Izbie przedstawione, jak również do przedsięwzięcia środków, któreby uniemożliwiły nadmierny wywóz.</u>
          <u xml:id="u-7.113" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Zasady polityki podatkowej, jaką Rząd prowadzać zamierza, zostały już przezemnie wyłożone. Nadmienię jeszcze, że nie przeceniając zdolności podatkowej rolnictwa, Skarb będzie wymagał jaknajbardziej punktualnego, lojalnego i uczciwego wywiązywania się rolnictwa z jego obowiązków względem Państwa. Obowiązki te narazie ułatwione będą zarówno przez dobrą koniunkturę eksportowa dla zboża, spotęgowaną przez obecne odchylenie złotego od parytetu, jak i przez politykę kredytowa Rządu.</u>
          <u xml:id="u-7.114" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Wszyscy zdajemy sobie sprawę i opinia fachowa już wyjaśniła, że rolnictwo nie może istnieć bez kredytu długoterminowego. Tylko ta forma kredytu, nieulegająca jednorazowemu wypowiedzeniu ii stosunkowo niżej oprocentowana, zapewnić może rolnictwu zasadnicze zadosyćuczynienie jego potrzebom kredytowym.</u>
          <u xml:id="u-7.115" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Rząd, nie ustając w zabiegach o uzyskanie potrzebnych na ten cel funduszów, już dzisiaj zapewnić może, że w pierwszym rzędzie uwzględni w odpowiedniej chwili potrzeby kredytu długoterminowego dla rolnictwa, używając w tym celu pośrednictwa własnych instytucji kredytowych (Bank Roimy i Bank Gospodarstwa Krajowego) ii egzystujących obecnie na terenie Rzeczypospolitej instytucji emisyjnych prywatnych.</u>
          <u xml:id="u-7.116" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Lecz i w okresie przejściowym, który obecnie przeżywać będziemy, Rząd zamierza przyjść z pomocą życiu gospodarczemu w dziedzinie kredytu. Zanim zobowiązania krótkoterminowe będą skonwertowane przy pomocy długoterminowych obligacji hipotecznych — dotyczy to zarówno rolnictwa, jak i przemysłu — Rząd zamierza wprowadzić pewne ulgi w kredytach, udzielanych przez instytucje od niego zależne, a więc przez, Państwowy Bank Rolny i przez Bank Gospodarstwa Krajowego.</u>
          <u xml:id="u-7.117" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Ulgi te wprowadzą obniżenie stopy procentowej, zbyt wysokiej dla życia gospodarczego i wywołującej podwyższenie niepomierne kosztów produkcji (zwłaszcza wobec nadzwyczajnego rozdrobnienia i różnorodności pożyczek, udzielanych na najrozmaitsze terminy, sprawa ich skomasowania, jeśli się tak wyrazić można, ogromnie ułatwi przyszłą konsolidację zobowiązań). Między innemi będę dążył do tego, by dłużnik mógł uiszczać swój dług w stosunku do państwowych instytucji kredytowych za pośrednictwem listów zastawnych Państwowego Banku Rolnego. Będą one na ten cel przyjmowane po kursie, oznaczanym co miesiąc przez Ministra Skarbu. Jak Panowie widzą w projekcie sanacyjnym obecnego Rządu, rola banków państwowych jest bardzo wybitna. Bank Rolny, któremu Skarb uzupełni stopniowo kapitał zakładowy, będzie miał wzmocnione środki obrotowe przez wpływy ze spłat pożyczek siewnych.</u>
          <u xml:id="u-7.118" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Wpływy te pozostaną na obrocie bankowym do jesieni 1926 r. ii przy ich pomocy Bank Rolny będzie mógł udzielać kredytów przednówkowych bez obciążania budżetu.</u>
          <u xml:id="u-7.119" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Z chwilą, gdy kredyt długoterminowy będzie przywrócony do życia, zobowiązania te będą skonwertowane wraz z temi, które powstały bądź z kupna ziemi, bądź z dotychczasowych potrzeb inwestycyjnych, które w przyszłości, naturalnie w szerszym zakresie, uwzględnione być muszą.</u>
          <u xml:id="u-7.120" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Lecz głównem zadaniem Banku Rolnego jest umożliwienie przy pomocy kredytu długoterminowego rozwoju racjonalnej parcelacji gruntów, na ten cel zgłoszonych. Podaż jest tak znaczna, a natarczywość obciążonej wysoko procentowemi długami własności folwarcznej tak wielka, że tylko przy wydatnej pomocy Skarbu Bank Rolny spełnić może zadania, jakie chwila obecna stawia przed nim i które muszą być szybko rozwiązane.</u>
          <u xml:id="u-7.121" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">W dziedzinie życia gospodarczego wszystkie dążenia Rządu podporządkować trzeba konieczności utrzymania aktywnego bilansu handlowego i płatniczego. Czynny bilans handlowy jest już osiągnięty od paru miesięcy i jego saldo aktywne powiększać się będzie z miesiąca na miesiąc.</u>
          <u xml:id="u-7.122" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">W rezultacie otrzymamy i aktywność bilansu płatniczego, gdy wyzwolimy się — a nie jest to już rzeczą daleką — z ciężarów okresu poprzedniego. Deficyt bilansu handlowego w r. 1924 i 1925 spowodował deficyt bilansu płatniczego, który pochłonął wpływy z pożyczek zagranicznych. Stąd przyzwyczailiśmy się myśleć o pożyczce zagranicznej, jako o uniwersalnym środku zaradczym. Jest to panaceum, cudowny środek na wszelkie dolegliwości, który jakoby może być uzyskany dzięki umiejętnej i obrotnej akcji rządowej przy biernym udziale społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-7.123" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Chciałbym tu jasno zaznaczyć stanowisko Rządu. Polska jest krajem bogatym pod względem zasobów naturalnych, pracowitym i mało obdłużonym. Lecz upłynnienie bogactwa naturalnego i podniesienie Państwa do tej siły ekonomicznej, która w zarodku już dzisiaj w niem tkwi, nie może być rezultatem czego innego, jak tylko pracy i oszczędności ogólnej.</u>
          <u xml:id="u-7.124" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Pożyczka zagraniczna dopomóc nam może do szybkiego powiększenia ilości znaków obiegowych, lecz nie jest rzeczą obojętną, na jakich warunkach otrzymamy środki, potrzebne do tej operacji. Bo przecie i bez niej, na drodze więcej mozolnej przez stopniowe pogłębianie aktywności naszego bilansu i rozwój gatunkowy naszego obrotu towarowego — rezultat ten — stabilizację cen i waluty — osiągnąć możemy. A środków po temu nam nie brak — przy stosowaniu odpowiedniej polityki gospodarczej, zapewniającej opiekę wszystkiemu, co do życia produkcyjnego jest zdolne. A wiec nie otrzymanie pożyczki, lecz otrzymanie dogodnej pożyczki może być uważane przez Rząd za środek do rozwoju naszego życia ekonomicznego.</u>
          <u xml:id="u-7.125" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Jeżeli w podniesieniu rolnictwa Rząd Widzi najskuteczniejsza i najnaturalniejszą dźwignię ożywienia przemysłu ii wyjścia z obecnego niezmiernie dotkliwego — trzeba to przyznać — kryzysu przemysłowego, co się odbija najboleśniej na wielkich rzeszach tak robotników, jak i pracowników przemysłowych, to Rząd jest świadom zarazem konieczności przedsięwzięcia i konsekwentnego przeprowadzenia wszystkich będących w jego rozporządzeniu środków, które w sposób bezpośredni dopomogą przemysłowi do wyjścia z obecnej sytuacji, środkami temi będą: przeprowadzenie konkretnego, odpowiadającego zdolności płatniczej ludności budżetu, który pozwoli 'na zrealizowanie chociaż zredukowanego, lecz za to realnego planu obstalunków rządowych i terminowego regulowania za nie należności: wykonywanie obstalunków rządowych i samorządowych w kraju z wyjątkiem jedynie tych wypadków, gdy niezbędne obiekty w żadnym razie nie dadzą się zastąpić krajowymi; przy pierwszej możliwości dla Skarbu Państwa równoległa z akcją dla rolnictwa taka sama akcja dla przemysłu w dziedzinie kredytu długoterminowego pod obligacje towarzystwa 'kredytowego przemysłu polskiego w rozmiarze, ustalonym przez Ministerstwo Skarbu, co pozwoli przemysłowi na skonsolidowanie najdotkliwszych swoich zobowiązań oraz potanienie kredytu krótkoterminowego w Banku Gospodarstwa Krajowego'; dalsze planowe popieranie eksportu wszystkiemi środkami, będącemi w dyspozycji Państwa, talk, aby każda zjawiająca się dla tej łub innej gałęzi przemysłu koniunktura eksportowa mogła być W pełni przez przemysł wyzyskana; przestrzeganie wreszcie w całej polityce Rządu zasady, że w rozwoju wytwórczości i w stabilizacji w tym kierunku polityki gospodarczej jest najpewniejsza i najtrwalsza droga do ustalenia trwałej pomyślności Skarbu i dobrobytu najszerszych warstw ludności.</u>
          <u xml:id="u-7.126" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Rząd świadom jest całej grozy wzrastającego bezrobocia. Powiedziałem już, że cytra bezrobotnych osiągnęła 249.000, a suma wydatków na doraźną pomoc bezrobotnym osiągnie cyfrę do 1 stycznia 36.000.000 zł. Budżet grudniowy na ten cel wynosi już około 6.000.000 zł. Rząd poczynił kroki w celu załagodzenia nędzy i biedy bezrobotnych, rozpoczynając w porozumieniu ze związkami komunalnemi w większych ośrodkach akcję żywnościową; organizowane jest również obecnie rozdawnictwo opału. Zdajemy sobie sprawę, że jedynie skutecznym 'sposobem zmniejszenia tego groźnego niebezpieczeństwa jest tępienie zła u jego źródła. Należy przedewszystkiem usuwać te przeszkody, 'które leżą na drodze do rozwoju wytwórczości.</u>
          <u xml:id="u-7.127" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Jeżeli koleją rzeczy przejdziemy do następnej gałęzi życia gospodarczego, do handlu, zauważyć musimy, że posiadane przez Ministerstwo Skarbu dane statystyczne świadczą o ogromnym rozroście handlu w Państwie naszem. Porównywając ilości świadectw, wykupionych przez przedsiębiorstwa handlowe na obszarze województw centralnych w latach 1912 i 1924, otrzymamy w cyfrach absolutnych 113.043 w 1912, wobec 187.395 w 1924 r. (czyli wzrost o 65%). świadczy ta, że koniunktura 'dla handlu jest korzystniejsza, niż dla innych gałęzi życia gospodarczego, lecz świadczy to także, że konsument jest obecnie jeszcze bardziej oddalony od producenta, niż to imało miejsce przed wojną — przez komplikujący się ciągle system pośrednictwa handlowego.</u>
          <u xml:id="u-7.128" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Tem się tłumaczy w znacznym stopniu szkółkowa rozpiętość miedzy cenami hurtowemi i cenami detalicznemu.</u>
          <u xml:id="u-7.129" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Ograniczenie tego systemu do zakresu, niedopuszczającego do zbytniego obciążenia konsumenta, 'jest jednak rzeczą konieczną.</u>
          <u xml:id="u-7.130" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Mając jasno wytknięty sanacji życia gospodarczego, Rząd nie omieszka otoczyć swą opieka i handlu. Ale dotyczyć to może tylko handlu, który uczciwością metod, poparciem społecznej polityki Rządu i Sprawnością wewnętrzną na opiekę tę zasługuje.</u>
          <u xml:id="u-7.131" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Handel jako całość musi zdać sobie sprawę z tego, że funkcje jego, jako handlu polskiego, stosować się muszą do interesów! naszego Państwa a nie interesów posiadaczy waluty dolarowej. Handel ma kalkulować w złotych u ma zarabiać w złotych, bo nawet przejściowy spadek złotego nie daje żadnych podstawi do tego, aby rozrachunki wewnętrzne na podstawie waluty dolarowej opierać. A jeśli już kto uległ pokusom waloryzacyjnym w chwili spadku złotego, to nieuczciwem wprost nazwać można, gdy przy odwrotnej koniunkturze nie kwapi się, by zmienione warunki w cenach handlowych uwidocznić.</u>
          <u xml:id="u-7.132" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Walka z drożyzną w dzisiejszej chwili staje się dla Rządu sprawą „równowagi budżetu”.</u>
          <u xml:id="u-7.133" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Rozumiemy, że cena w czasach normalnych regulowana jest stosunkiem podaży i popytu. Dziś, w momencie walki o równowagę naszych finansów, nie możemy dopuścić do działania w ukształtowaniu się cen czynników spekulacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-7.134" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">One muszą być wykryte i obezwładnione.</u>
          <u xml:id="u-7.135" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Jeżeli cala polityka skarbowa pracować będzie nad stabilizacją złotego na kursie gospodarczo uzasadnionym, to Państwo musi użyć całej siły rozporządzanych środków, by ta stabilizacja nie była obalona przez niewłaściwą waloryzację i spekulację.</u>
          <u xml:id="u-7.136" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Polityka celna, taryfowa, kredytowa i podatkowa, polityka obstalunków rządowych — będą użyte, jako środek przeciwdziałania ruchowi cen wzwyż.</u>
          <u xml:id="u-7.137" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Jeżeli przyjmiemy pod uwagę, że Rząd daje obstalunki, że należności skarbowe, poza bieżącemi podatkami, wynoszą około 450 milionów złotych, że banki państwowe udzielały licznych kredytów i że możliwa jest skoordynowana akcja z Bankiem Polskim, jako najpoważniejszym wierzycielem produkcji i handlu, to trzeba stwierdzić, że nie, będziemy w wielu wypadkach pozbawieni broni przeciw działaniom takich kół gospodarczych, któreby dzisiaj nie chciały się podporządkować wytycznym, nakreślonym przez Skarb w celu stabilizacji złotego.</u>
          <u xml:id="u-7.138" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Spekulacja walutowa, to źródło demoralizacji społeczeństwa, żerująca na defetyzmie obywateli — spotka się z organizowaną akcja Ministerstwa Skarbu.</u>
          <u xml:id="u-7.139" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Wpłynąłem na skasowanie w Banku Polskim kredytów, t. zw. raportowych, wydałem zarządzenie, dotyczące obrotu dewizami, które nie krępują i nie utrudniają regulowania należności zagranicznych, ale utrudniają działania spekulacyjne.</u>
          <u xml:id="u-7.140" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">To jednak nie wszystko, nie o utrudnienie obrotów mi chodzi, ale o utrudnianie spekulacji. A tu pole do działania jest duże, drogi działań, skierowanych przeciw złotemu przez spekulacje, stają się z dniem każdym dla Ministerstwa Skarbu jaśniejsze i partia ze spekulacją będzie rozegrana.</u>
          <u xml:id="u-7.141" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Ostrzegałem spekulującą publiczność, że poniesie straty, poniosła je tego samego dnia, w którym oświadczenie moje złożyłem w Komisji Skarbowej. Ostrzeżenie powtarzam raz jeszcze.</u>
          <u xml:id="u-7.142" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Rząd znajdzie sposób obezwładnienia szajki spekulacyjnej, a jeżeli będzie potrzeba do tego środków, których nasze ustawodawstwo nie przewiduje, to jestem pewien, że uchwalone one będą przez ciała ustawodawcze w ciągu 48 godzin. Winni działań podstępnych na szkodę polskiego pieniądza poniosą zasłużoną a odpowiadającą ich przestępstwu karę.</u>
          <u xml:id="u-7.143" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Jeden z najbardziej dotkliwych objawów obecnego kryzysu gospodarczego został spowodowany wadliwą gospodarką niektórych banków, które wobec braku własnych środków obrotowych zużyły na operacje kredytowe także sumy, pochodzące z inkasa i przekazu.</u>
          <u xml:id="u-7.144" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Postępowanie takie jest niedopuszczalne, jeżeli nasze instytucje bankowe mają posiadać zaufanie, niezbędnie dla pełnienia ich funkcji! właściwych w życiu gospodarczem.</u>
          <u xml:id="u-7.145" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Dotychczasowe ustawodawstwo nie dawało wystarczających środków do ukarania winnych niedostatecznego zabezpieczenia obcego mienia.</u>
          <u xml:id="u-7.146" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Dla zapobieżenia na przyszłość podobnie ujemnym następstwom działalności niektórych instytucyj finansowych i ich kierowników, Rząd wniesie projekt ustawy, który wprowadzi obowiązek traktowania wpływów z inkasa i przekazów na zasadach analogicznych z depozytami, oraz przewidywać będzie dla winnych dotkliwe sankcje karne za naruszenie tych zasad.</u>
          <u xml:id="u-7.147" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Przedłożenia ustawodawcze, które Rząd dzisiaj i w najbliższych dniach złoży izbom ustawodawczym, obejmują głowinie jedną część najpilniejszych, stojących przed nami zadań, mianowicie przeprowadzenie niezbędnych oszczędności w budżecie, ale Rząd świadom jest, że ani zdrowego pieniądza, ani realnego budżetu nie może oprzeć na niczem innem, jak tylko na zdrowem i dużo oraz tanio wytwarzającem życiu gospodarczem.</u>
          <u xml:id="u-7.148" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Niechaj Wysoki Senat będzie przekonany, że Rząd świadom jest tej najistotniejszej części swego zadania gospodarczo-skarbowego i rozumie, iż także te jego zamierzenia muszą znaleźć wyraz w przedłożeniach ustawodawczych dla poparcia wytwórczości i znalezienia przez to dróg dla dania pracy wszystkim jej potrzebującym.</u>
          <u xml:id="u-7.149" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Odnośne ustawy w najbliższym czasie będą musiały przyjść pod obrady Wysokiego Senatu.</u>
          <u xml:id="u-7.150" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Reforma waluty w Polsce była przez to wielką, że złoty polski nie tylko rozwiał mgłę inflacji, przykrywającą błędy naszego ustroju gospodarczego nie tylko rzucił snop światła na wadliwość całej naszej gospodarki państwowej i samorządowej, ale stanął do walki w obronie zagrożonych interesów Państwa.</u>
          <u xml:id="u-7.151" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Toczy się walka między złotym, jako pojęciem ustabilizowanego pieniądza, a całą naszą dotychczasową ideologią polityczno-gospodarczą, tą ideologia, która nadawała piętno wszystkim dotychczasowym rządom od czasu odrodzenia Państwa.</u>
          <u xml:id="u-7.152" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Do tej ideologii polityczno-gospodarczej pasuje jako system pieniężny — tylko inflacja. Ta ideologia właściwie wypaczyła dzieło reformy walutowej, krusząc jej podstawy gospodarcze.</u>
          <u xml:id="u-7.153" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">I teraz jesteśmy świadkami ostatniej walnej bitwy.</u>
          <u xml:id="u-7.154" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Albo ustabilizowany pieniądz — to bankructwo, tej fałszywej ideologii polityczno-gospodarczej, albo stare grzechy — i mamy inflacje. Tertium non datur.</u>
          <u xml:id="u-7.155" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Chyba jasnem jest, że praca i oszczędność tylko w wielkiej kuźni rozkwitu życia gospodarczego mogą być przetopione na złoto dla Skarbu. A więc produkcja. Ona prowadzili do równowagi budżetu. Ona prowadzi do usunięcia bezrobocia. Ona prowadzi do dobrobytu ludności. Na tym programie odbudujemy zaufanie wewnętrzne i oprzemy kredyt Państwa.</u>
          <u xml:id="u-7.156" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Ale ja, proszę Panów, będę mówił prawdę, jeżeli zaś Panowie chcą złudzeń, to ja Ministrem Skarbu Rzeczypospolitej, biorącym odpowiedzialność za jej finanse, nie będę!</u>
          <u xml:id="u-7.157" who="#komentarz">(Huczne oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#Marszałek">Przystępujemy do rozprawy. Głos ma s. Buzek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#SBuzek">Wysoki Senacie! W dzisiejszej ciężkiej sytuacji finansowej i gospodarczej Państwa należy nam przedewszystkiem pamiętać, że tylko zupełna szczerość, otwartość i prawda zdoła nas wyprowadzić z tego trzęsawiska, w jakim myśmy się znaleźli. Z tego powodu jesteśmy p. Ministrowi Skarbu bardzo zobowiązani, że sytuację finansowa Państwa nakreślił bez szminki, w ś W je tle prawdziwem, z męską otwartością. Gdybyśmy byli takie słowa prawdy słyszeli dawniej, nie bylibyśmy prawdopodobnie doszli do takiego stanu rzeczy, jaki mamy obecnie.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#komentarz">(Głos: Dlaczego Pan w zeszłym roku tak nie mówił?)</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#SBuzek">Przypomniałem, ale tak oględnie, iż Pan Kolega nie słyszał.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#SBuzek">Pod względem merytorycznym zaznaczam, iż głównym błędem gabinetu Grabskiego było przecenienie sił narodu na polu finansowem, na polu walutowem i na polu gospodarczem. To przecenianie sił naszych w tych trzech dziedzinach doprowadziło Państwo do tego stanu, w jakim jesteśmy.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#SBuzek">Na pierwszem miejscu pomówię o błędach poprzedniego gabinetu w dziedzinie polityki walutowej. W dziedzinie polityki walutowej musimy przyznać, iż wypadki ostatnie dowodzą, iż ustawodawstwo nasze walutowe było nieodpowiednie, iż wskutek tego nasz złoty, nasza waluta nie była należycie ugruntowana. Proszę Szanownych Panów, nie jestem zdania, iż klęskę złotego należy przypisać przedewszystkiem pasywnemu bilansowi handlowemu. Według mego zdania jest zapatrywanie to z gruntu niesłuszne. Dowodzi, to choćby już sam przebieg czasowej dewaluacji złotego. Gdyśmy mieli bilans handlowy najwięcej bierny, złoty ani drgnął, a złoty leci, gdy bilans handlowy jest czynny. Dowodzi to, iż przy ustalaniu wartości waluty odgrywają rolę decydującą inne czynniki, a nie bilans handlowy. Wymownym tego dowodem są Niemcy i Austria. Niemcy mają bilans handlowy bierny w daleko większym stopniu aniżeli my, tam deficyt w handlu zagranicznym liczy się na miliardy marek złotych, w ostatnim roku przeszło 3 miliardy marek złotych, a waluta nie drgnęła.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#komentarz">(S. Zdanowski: Ale ile tam przypłynęło.)</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#SBuzek">Do tego właśnie przejdę, dlaczego tam przypłynęło, a dlaczego do nas nie przypłynęło, ale owszem odpłynęło. Przyczyną tego charakterystycznego zjawiska jest dobre ustawodawstwo walutowe niemieckie i dobra polityka ogólna rządu niemieckiego, podczas gdy nasze ustawodawstwo walutowe jest złe, a polityka ogólna poprzedniego gabinetu jeszcze gorsza. Pasywny bilans handlowy to dobry kozioł ofiarny, ale nie właściwa przyczyna ruiny złotego. Dla udowodnienia tego powołujmy się jednak nie na przykład państwa bądź co bądź silnego, jak Niemcy, ale na przykład państwa słabego gospodarczo, państwa, któremu odmawia się nawet warunków możliwości rozwoju, jak Austria. W Austrii w roku 1923 bilans handlowy był bierny na 798 milionów koron złotych, w roku 1924 na 1026 milionów koron złotych, a w pierwszem półroczu 1925 roku na 250 milionów koron. Razem był bilans handlowy Austrii w ciągu półtrzecia lat biernym na kwotę przeszło dwa miliardy złotych. Proszę Panów, nie tylko bilans handlowy jest bierny, ale bierny jest także bilans płatniczy austriacki w normalnych swych pozycjach. Istnieje bardzo dokładna praca dr. Hertza, która przedstawia wszystkie czynniki składowe bilansu płatniczego austriackiego. Okazuje się z tej pracy, że te inne składniki bilansu płatniczego są rocznie bierne na 150–250 milionów koron złotych.</u>
          <u xml:id="u-9.7" who="#SBuzek">Otóż w jaki to sposób dzieje się, że ta korona austriacka, a obecnie ten szyling austriacki przez cały czas od końca 1922 r. ani drgnął? Przyczyną jest, iż polityka rządu austriackiego stworzyła warunki zaufania, zaufania, które sprowadziło, że kapitał zagraniczny napływał do Austrii i napływa jeszcze dotąd w daleko silniejszej progresji, tak, iż wszystkie pasywa bilansu handlowego i bilansu płatniczego znajdują obfite pokrycie.</u>
          <u xml:id="u-9.8" who="#SBuzek">Proszę Panów, należy się nam zapytać, skąd to zaufanie, dlaczego tam jest zaufanie? Rozwiązanie zagadki znajdziemy, jeżeli porównamy tamtejsze ustawodawstwo o tamtejszym Banku Narodowym z ustawodawstwem naszem, dotyczącem Banku Polskiego.</u>
          <u xml:id="u-9.9" who="#SBuzek">Otóż, proszę Panów, tamtejsze przepisy znajdują się w ustawach z 24 lipca 1922 r. z 14 listopada 1922 r. i w trzech ustawach z 1923 r., a to w ustawie z 28 kwietnia, z 19 lipca i 21 grudnia. Przedewszystkiem weźmy statut Banku Narodowego austriackiego, nadany ustawą z 24 lipca 1922 r. Cechą ustawy tej jest ścisłe rozgraniczenie funkcji rządowych od funkcji banku, ustawa ta stanowi, że zakłada się bank, którego obowiązkiem jest bezwzględnie utrzymanie wartości pieniądza.</u>
          <u xml:id="u-9.10" who="#komentarz">(S. Kędzior: I u nas tak powinno być.)</u>
          <u xml:id="u-9.11" who="#SBuzek">Tego w naszem ustawodawstwie niema. Nasz Bank nie ma tego absolutnego obowiązku utrzymania naszej waluty. § 2 powołanej ustawy austriackiej stanowi, że jeżeliby bank austriacki dopuścił do zwichnięcia waluty, do spadku korony austriackiej, to w takim razie traci przywilej. Ażeby umożliwić bankowi utrzymanie kursu waluty, ustawa zawiera szereg przepisów. Pierwszy przepis stanowi, iż w banku należy zaangażować kapitał zagraniczny. Kapitał akcyjny banku nie jest duży, wynosi tylko 30 milionów koron złotych, ale celem zebrania nawet tej kwoty uważano za wskazane zaapelować w części do kapitału zagranicznego. Dalej, proszę Panów, należy przytoczyć cały szereg przepisów, uwalniających bank zupełnie od ingerencji rządowej. Rząd ani przez wydanie banknotów, amii przez zaciąganie pożyczek w banku, ani przez bicie bilonu, ani przez emisję biletów zdawkowych nie jest w stanie. I w jakikolwiek sposób wpływać na pogorszenie waluty krajowej. Właśnie wzamian za to nałożono na bank obowiązek utrzymania waluty. Nie wynika 9tąd, iżby bank uwolniono w zupełności od świadczeń na rzecz państwa. Przedewszystkiem przejął bank dług państwa austriackiego w Banku Austro Węgierskim w kwocie 256 milionów szylingów, od długu tego nie płaci państwo bankowi żadnych odsetek. Dalej bierze państwo udział w czystym zysku banku. Pozatem jednak stanowi ustawa, iż bank nie może bezwarunkowo w żadnej formie, czy pośrednio, czy bezpośrednio rządowi udzielać jakichkolwiek pożyczek, rząd musi za otrzymane z banku banknoty złożyć równowartość albo w złocie, albo w dewizach, natomiast nie wolno bankowi eskontować weksli rządowych, ani też lombardować jakichkolwiek papierów przez państwo zastawionych. Nareszcie nie wolno ani państwu, ani nikomu innemu emitować biletów zdawkowych, ani jakichkolwiek pieniędzy papierowych, zaś co do bilonu kruszcowego stanowi ustawa, iż bilon może wynosić najwyżej 8 szylingów na głowę ludności, a to 2 szylingi monet z niklu, miedzi i aluminium, a 6 szylingów monet srebrnych. Ażeby zaś rząd nie wybił tego bilonu więcej aniżeli ustawa zezwala, przepisuje ustawa, iż emisja bilonu odbywa się pod kontrolą banku. Mianowicie całą emisję bilonu kruszcowego może rząd wprowadzić w obieg wyłącznie za pośrednictwem Banku Narodowego, tak że bank ma wszelką kontrolę nad tem ile bilonu wypuszczano. Oprócz tego wprowadza ustawa z 28 kwietnia 1923 r. do banku męża zaufania kapitału zagranicznego jako doradcę i kontrolera banku. Prawa tego doradcy są w powołanej ustawie ściśle określone. Ustawodawstwo to okazało się największem dobrodziejstwem dla Austrii, ponieważ kapitały zagraniczne, mając zaufanie do Austrii, napływały do tego państwa obficie i to nie tylko wtenczas, gdy rząd austriacki otrzymał wielką pożyczkę międzynarodową, ale i później w r. 1924 i obecnie. Należy pamiętać, iż rząd austriacki ma od r. 1924 do płacenia tytułem odsetek od pożyczki międzynarodowej 90.000.000 złotych koron rocznie. Dewiz i walut potrzebnych na uiszczenie tych odsetek dostarcza rządowi bank, a to z dewiz i walut, złożonych w banku przez osoby prywatne. Jest rzeczą bardzo charakterystyczną, że osoby prywatne zaofiarowały bankowi dewiz w r. 1923 na ogromną kwotę 196.000.000 dolarów, a zapotrzebowały 169.000.000 dolarów, tak, że podaż była większa o 27.000.000 dolarów. W r. 1924 osoby prywatne zaofiarowały bankowi dewiz na kwotę 266.000.000 dolarów, a zapotrzebowały 233.000.000, podaż była więc większą o 33.000.000 dolarów. Rząd zaofiarował bankowi dewiz w kwocie 2.000.000 dolarów, otrzymał zaś od banku na różne potrzeby zagraniczne dewiz na kwotę 30.000.000 dolarów. W ten sposób w ciągu dwóch lat podaż prywatna i rządowa dewiz była o 42.000.000 dolarów większa od zapotrzebowania prywatnego i rządowego; nie należy się więc dziwić, iż zapas dewiz i złota banku wynosił dnia 31. XII. 1924 r. ogromna kwotę 488 milionów szylingów, a dnia 7 sierpnia 1925 r. nawet 582 miliony szylingów. Jest rzeczą bardzo charakterystyczną, że ta znakomita sytuacja bankowa trwała nawet w czasach niesłychanie krytycznych, gdy spekulanci austriaccy potracili kilkaset milionów szylingów na spekulowaniu na zniżkę franka francuskiego, gdy wskutek tego banki austriackie rozpoczęły się walić i kapitał zagraniczny rozpoczął gwałtownie z Austrii uciekać. Bank wtedy łatwo tę sytuację opanował, w najgorszym bowiem momencie posiadał bowiem zawsze jeszcze 335.000.000 szylingów zapasu dewiz i złota.</u>
          <u xml:id="u-9.12" who="#SBuzek">Jeszcze jedno, proszę Panów, jest bardzo charakterystyczne, mianowicie to, że bank austriacki udziela pożyczek bez kontyngentowania, a więc każdemu kto posiada warunki statutowe, bez jakiegokolwiek obcinania. Tylko w czasie paniki, i tylko przez kilka tygodni wprowadził bank w r. 1924 ten system kontyngentowania kredytu. Pozatem wystarczało dla obrony waluty odpowiednie stosowanie stopy procentowej. Stopa procentowa, gdy była najwyższa, wynosiła 15%, obecnie wynosi 9%, przyczem jednak pożyczki udzielane w dolarach są niżej oprocentowane, można nie otrzymać na tańszy kredyt.</u>
          <u xml:id="u-9.13" who="#SBuzek">Otóż, proszę Panów, przytoczyłem ten przykład Austrii ażeby wykazać, że gdy jest zaufanie do banku, że gdy przepisy ustaw i statutów banku są tego rodzaju, że dają kapitalistom wszelką gwarancję, iż kurs waluty nie będzie przez błędną politykę rządu podcięty, to wtedy są wszelkie gwarancje, że kurs waluty zdoła się utrzymać nawet wśród warunków wyjątkowo ciężkich.</u>
          <u xml:id="u-9.14" who="#SBuzek">Proszę Panów, warto przypomnieć, iż pod względem zasobów naszych gospodarczych, stoi Polska daleko lepiej, aniżeli Austria. Nasze naturalne bogactwa są bezwarunkowo większe aniżeli bogactwa Austrii. Jeżeli mimo tego Polska drugi już raz ma zrujnowaną walutę, podczas gdy waluta austriacka od trzech już przeszło lat ani drgnęła, to należy to przypisać wyłącznie błędnej polityce walutowej i ogólnej gabinetu Grabskiego.</u>
          <u xml:id="u-9.15" who="#SBuzek">Jeżeli teraz zapytamy, co należy zrobić, żeby utrzymać kurs naszej waluty, to trzeba przedewszystkiem uprzytomnić sobie, iż hasło, które p. premier Grabski wysunął na czoło swej polityki walutowej, mianowicie hasło ufundowania Banku Polskiego o własnych siłach, było hasłem na pozór bardzo ładnem i bardzo zaszczytnem, ale przewyższało nasze siły, a ponieważ przewyższało nasze siły, dlatego dało rezultat dla Państwa morderczy. Uważałbym, że byłoby rzeczą wskazaną, żeby zaangażować w Banku Polskim oprócz kapitału polskiego, także kapitał zagraniczny. W związku z tem należałoby zmienić statut Banku Polskiego, mniej więcej w tym kierunku, jaki jest nakreślony w statucie Banku niemieckiego, w statucie Banku austriackiego i w wymienionych wyżej ustawach austriackich. Panowie może się boją wpływu obcych żywiołów w Banku Polskim, dlatego przytoczę, że słowo decydujące w Banku Rzeszy Niemieckiej ma dyrektorium wybierane przez rade generalną, która to rada składa się z 14 członków. Z tych 14 członków jest 7 Niemców i 7 cudzoziemców. Jest wśród nich jeden Francuz, jeden Anglik, jeden Szwajcar, jeden Amerykanin, jeden Belg i t. d. Jeżeli zważymy jak ogromne usługi oddaje bank ten. Niemcom, to przestaniemy się bać wpływu cudzoziemców w naszym banku; owszem, będziemy wtenczas mieli lepiej niż dotychczas zagwarantowaną stałość naszej waluty, a oprócz tego będziemy mieli zagwarantowaną obfitość przypływu do Polski kapitału zagranicznego czy to do Banku Polskiego, czy też do innych banków i instytucyj przemysłowych. Powtórzyłoby się u nas to samo zjawisko, jakie miało miejsce w Austrii i Niemczech, a mianowicie, iż za kapitałem zagranicznym do Banku Narodowego przychodzi bardzo obfity kapitał i prywatny do innych banków i instytucyj. Uważałbym. że tą drogą możnaby stworzyć także tanie źródło kredytu rolnego. Jeżelibyśmy powiększyli obecny kapitał akcyjny Banku Polskiego przez wciągnięcie doń kapitału zagranicznego o 100 milionów złotych, to kapitał ten zasiliłby bardzo wydatnie nasze gospodarstwo narodowe, zwłaszcza zaś przemysł i handel. Natomiast nie korzystałoby z Banku Polskiego rolnictwo, zwłaszcza zaś drobne rolnictwo, weksle drobnych rolników nie trafiają bowiem nigdy do Banku Polskiego. Z tego powodu byłoby rzeczą konieczną za rozszerzenie koncesji Banku Polskiego zażądać od niego bezprocentowej pożyczki w kwocie około 50 milionów zł. Tę bezprocentową pożyczkę należałoby oddać do dyspozycji Banku Rolnego. Bank Rolny mógłby dalej zaciągnąć zagranicą pożyczkę procentową na powiększenie swych funduszy i w ten sposób otrzymałby fundusze potrzebne do udzielania rolnikom kredytu na procent umiarowy, dla rolnictwa znośny.</u>
          <u xml:id="u-9.16" who="#SBuzek">Dla podniesienia zaufania do naszej waluty, byłoby dalej rzeczą wskazaną, ażeby w przedłożeniu, które Rząd nam przedłoży, był wyraźnie zawarty zakaz dalszego bicia bilonu i zakaz zupełny dalszego drukowania biletów zdawkowych. Wiem, iż przy zasadach, jakie wygłosił p. Minister Skarbu, może się to wydawać niepotrzebnem, ale trzeba nam pamiętać o przyszłości, trzeba pamiętać o tem. że jeżeli niema wyraźnego zakazu w ustawodawstwie to oczywiście druk biletów i bilonu będzie zależał od każdoczesnego Ministra Skarbu, a w tym stanie rzeczy możemy być pewni, iż zagranica odpowiedniego zaufania do naszej waluty mieć nie będzie. Dopiero, gdybyśmy tego rodzaju zakaz wprowadzili do naszego ustawodawstwa i zakaz ten zaostrzyli jeszcze jakąś sankcją karną, tworząc pojęcie zbrodni fałszowania waluty, to przypuszczam, iż wzmocniłoby to bardzo znacznie zaufanie do Państwa naszego i do naszej waluty. Inicjatywa ustawodawcza powinnaby w tej sprawie wychodzić jednak od Rządu, a nie od kogokolwiek innego.</u>
          <u xml:id="u-9.17" who="#SBuzek">Tyle co się tyczy kwestii walutowej. Ale powiedziałem, iż błąd dotychczasowej polityki polegał także na przecenianiu sił naszych finansowych i gospodarczych. O przecenianiu naszych sił finansowych mówił już p. Minister Skarbu, a mówił tak wymownie i dosadnie, że nie potrzebuje nic do tego dodawać. Tem więcej muszę mówić o przecenieniu naszych sił gospodarczych. Niczem innem. jak tylko przecenieniem naszych sit gospodarczych jest polityka samowystarczalności, która była cecha polityki dotychczasowych rządów, a zwłaszcza polityki ostatniego gabinetu.</u>
          <u xml:id="u-9.18" who="#SBuzek">Siły nasze gospodarcze są znacznie mniejsze, niż przed wojną, wskazuje na to niechybnie znacznie mniejsza niż przed wojną konsumcja dóbr masowych. Zdolność płatnicza i zasobność naszego społeczeństwa są mniejsze przedewszystkiem z tego powodu, ponieważ największa cześć ludności Państwa, t. j. ludność rolnicza, jest w położeniu ekonomicznem daleko cięższem niż przed wojna.</u>
          <u xml:id="u-9.19" who="#SBuzek">Można się o tem przekonać, obliczając z jednej strony, co rolnictwo nasze za swoje płody otrzymuje, z drugiej zaś strony, co rolnictwo za płody przemysłowe płaci. Obliczenie to dokonano w ten sposób, iż z jednej strony uwzględniono ceny żyta, kartofli, siana, mleka oraz krów, biorąc ceny płacone bezpośrednio rolnikom, z drugiej zaś strony uwzględniono ceny w handlu detalicznym za produkty włókiennicze, żelazne, skórzane, szklane, tudzież za cukier i herbatę. Porównanie to daje wyniki następujące: w kwietniu 1925 r., a więc wtenczas, gdy ceny za płody rolnicze były najwyższe, była w Królestwie siła kupna płodów rolniczych o 22% niższa niż przed: wojną; we wrześniu zaś 1925 roku była o 38% niższa niż przed wojną!</u>
          <u xml:id="u-9.20" who="#SBuzek">Otóż można sobie wyobrazić, jak to zmniejszenie się siły kupna ludności rolniczej musi działać hamująco na konsumcję płodów przemysłowych i wskutek tego na zdolność rozwoju przemysłu krajowego. Tak samo, jak siła kupna płodów rolniczych, zmniejszyła się jednak także zdolność ponoszenia ciężarów podatkowych przez ludność rolniczą na rzecz Państwa i na rzecz samorządu. To zmniejszenie się siły kupna płodów rolniczych jest bezpośrednio wynikiem polityki samowystarczalności. Ze polityka ta nakładana na milionowe masy ludności rolniczej, a także na masy konsumentów miejskich ciężary nie do zniesienia, wynika z cyfr następujących, przedstawiających nasze cła przemysłowe przed wojną i obecnie. Najważniejszemi materiałami budowlane misa wapno, cement, dachówka i cegły. Od wyrobów tych, tudzież od ważnych dla rolnictwa drenów, nie pobierano przed wojną w Austrii i w Niemczech żadnych niemal cel, cła dość wysokie pobierano natomiast w Rosji, a jest rzeczą bardzo charakterystyczną, iż nasze Cła obecnie są z reguły jeszcze wyższe, aniżeli cła rosyjskie.</u>
          <u xml:id="u-9.21" who="#SBuzek">I tak, proszę Panów, opłacała dachówka od 100 kilo w Rosji eto 1.60 złotych, u nas 2 złote, w Austrii i w Niemczech opłacała zaś tylko 18 groszy. Są to ogromne różnice. Jeszcze większe różnice wykazuje cło od wapna, od drenów, od cementu i od cegły. Cło od wozów włościańskich i sań ciężarowych wynosi u nas 150 złotych, w Rosji wynosiło 58 złotych, a w Niemczech 31 złotych. I tutaj mamy więc cło pięciokrotnie wyższe. Cło od łopat, wideł, rydli, motyk, grabi, wynosi u nas 30 zł., w Rosji wynosiło 29 zł., w Niemczech 5.5 do 9.25 zł. Panowie widzą więc, iż różnice w cłach są bardzo znaczne, to też nie jestem zdania tych ekonomistów, którzy twierdzą, że polityka Ministra Grabskiego w roku 1924, polegająca na pewnem obniżeniu ceł, była polityką otwartych drzwi, albo polityką liberalną, wprost przeciwnie twierdzę, iż ta polityka rzekomo liberalna była polityką skrajnego protekcjonizmu. Niedawno temu wydrukowano w angielskiej drukarni państwowej książkę na 545 stronicach, zawlekającą sprawozdanie urzędu dla handlu zagranicznego; w książce tej znajdujemy porównanie ceł, pobieranych od produktów angielskich w różnych państwach przed wojną i po wojnie.</u>
          <u xml:id="u-9.22" who="#SBuzek">Otóż okazuje się, że wyroby angielskie najrozmaitszego gatunku opłacały przed wojną w Niemczech cło wynoszące przeciętnie 171/2% wartości towaru, po wojnie 10%, a więc mniej aniżeli przed wojną. Francja przed wojną pobierała od wyrobów angielskich cło przeciętnie 21 i ½%, po wojnie 12 i ½%, a więc także mniej. Wiochy przed wojną 18 ½%, po wojnie 15 ½%, Belgia przed wojną 10%, obecnie 8½% i t. d. Najniższe cła pobierają Niderlandy — 2½%, przed wojną i obecnie, najwyższe zaś cła mają Stany Zjednoczone, a mianowicie 19½% przed wojną, a 32 po wojnie.</u>
          <u xml:id="u-9.23" who="#SBuzek">Co sto tyczy teraz Państwa naszego i naszych sąsiadów, to wysokość obciążenia celnego została obliczona przez Lejtona i Rista w publikacji Ligi Narodów pod tytułem: „La situation economique de Autriche” — w książce tej, wydanej przed miesiącem przez Ligę Narodów, obliczyli autorowie jak wysokie cła pobiera się w poszczególnych państwach sukcesyjnych od produktów austriackich. Cyfry te dają obraz następujący: Czechosłowacja pobierała w pierwszej połowie 1925 r. cło w wysokości 26% wartości towarów, Węgry — 34%, Rumunia — 31%, Jugosławja — 34%, Polska aż 58%. Obliczenia te dokonano na podstawie stanu przed dniem 1 lipca 1925 r., a więc przed ostatniemi znacznymi podwyżkami naszej taryfy celnej!</u>
          <u xml:id="u-9.24" who="#SBuzek">Z cyfr tych wynika niezbicie, iż obciążenie konsumenta na wsi i w miastach cłami przemysłowemi jest u nas tak wysokie, jak nigdzie indziej w Europie. Rzecz naturalna, obciążenie to musi się wyrazić w podrożeniu wszelkich cen i musi zmniejszać konsumcję, co oczywiście musi doprowadzić do przesilenia gospodarczego. Jestem przekonany, że tej polityce samowystarczalności mamy do przypisania ten katastrofalny wzrost liczby bezrobotnych. Społeczeństwo nasze nie jest w stanie ponosić tych ogromnych ciężarów, wynikających z polityki samowystarczalności, mimo więc ogromnych ofiar z funduszy państwowych, fabryki nie są w stanic sprzedawać, ograniczają więc lub zatrzymują zupełnie produkcję. Tu leży przyczyna istotna naszego przesilenia gospodarczego. Tu powód tych krociowych rzesz bezrobotnych. Nie jestem zdania, iż byłoby rzeczą możliwą wyjść z tej straszliwej sytuacji przez dalsze kontynuowanie polityki samowystarczalności. Wprost przeciwnie sądzę, iż należy zaniechać tej polityki i rozpocząć politykę wolnohandlową, obniżającą poziom cen i ułatwiającą w ten sposób eksport. Oczywiście trzeba być w czasie przejściowym przygotowanym na znaczny wzrost importu, może nawet na dalszy wzrost liczby bezrobotnych. Z tego powodu musimy stworzyć równocześnie warunki powodujące masowy napływ obcych kapitałów do Polski, napływ ten uczyni nasz bilans płatniczy aktywnym nawet gdyby nasz bilans handlowy stał się znowu przejściowo biernym, napływ ten dalej da nam środki linie zbędne do tych wszystkich ulepszeń w naszych warsztatach pracy, dokonanie których zapewni nam w przyszłości obfity wywóz, a tym samym aktywność bilansu handlowego. Co się zaś tyczy wzrostu kosztów na utrzymanie bezrobotnych, to wzrost ten będzie mniejszym od wydatków, jakie obecnie ponosił Skarb Państwa na podtrzymanie polityki samowystarczalności. Przyjrzyjmy się np. wydatkom, przewidzianym w projekcie naszego budżetu na r. 1926, na str. 334 i 335.</u>
          <u xml:id="u-9.25" who="#SBuzek">Tam Panowie Koledzy znajdą następujące cyfry: na nowe wagony preliminuje się na r. 1926 wydatek w kwocie 20.513.000 zł. Kwota ta przeznaczona jest na zakupno 52 wagonów osobowych, zamówionych w kraju po przeciętnej cenie 100.000 zł., tudzież 60 wagonów osobowych, zamówionych w Societe Breda we Włoszech przeciętnie po 67.000 złotych. Różnica w cenach wynosi więc 50%, zagranicą jest, wliczając cło, bo i kolej musi cło płacić, o 50% tańszą od zakładów krajowych.</u>
          <u xml:id="u-9.26" who="#komentarz">(S. Posner: Mamy wagony tramwajowe włoskie w Warszawie, które nic nie są warte.)</u>
          <u xml:id="u-9.27" who="#SBuzek">Weźmy drugi przykład. Ministerstwo zamierza zakupić 135 wagonów towarowych, w fabrykach krajowych, za które płacimy po 7.830 zł. i 250 wagonów zagranicznych, za które mamy płacić przeciętnie po 3.200 zł, t. zn. mniej niż połowę. Otóż pytam się, czy my będziemy w stanie ponosić tego rodzaju wydatki na rzecz polityki samowystarczalności? Czy nie byłoby rzeczą bardziej oszczędna płacić bezrobotnym przez czas przejściowy zasiłki, zamiast obarczać na stałe nasz budżet tak ogromnym haraczem na rzecz kilku fabryk? Gdybyśmy w r. 1926 płacili robotnikom wszystkich fabryk krajowych wagonów zasiłki dla bezrobotnych, a wagony zamówili zagranicą, to byśmy jeszcze oszczędzili 5.000.000 zł. Założenie fabryk tego rodzaju było przecenianiem sił narodowych w dziedzinie gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-9.28" who="#SBuzek">Wyjście z obecnej sytuacji jest oczywiście bardzo trudne. Gospodarka narodowa jest w tem samem położeniu w jakim się znajduje Skarb Państwa, mianowicie, w konieczności redukowania placówek, a każda tego rodzaju redukcja jest rzeczą bardzo bolesną. Ale do tej sanacji dojść musimy, a należy nam pamiętać, iż tylko wtedy zdołamy wyjść z obecnej sytuacji, iż tylko wtenczas zdołamy dojść do powszechnej pomyślności, jeżeli dotychczasową politykę gospodarczą stanowczo zmienimy.</u>
          <u xml:id="u-9.29" who="#SBuzek">Przechodząc teraz do omówienia redukcji budżetowych, zaznaczam, iż aprobujemy w zupełności zamierzenia p. Ministra Skarbu w tej dziedzinie. Rzeczywiście ostatni już czas, żeby silę zabrać do redukcji budżetu państwowego, żeby zabrać się do niej z tą energią w czynach, jaka cechowała słowa p. Ministra. Minister Skarbu rozróżnia między programem na krótszą metę i między programem na dłuższą metę, a wszystko to, co powiedziałem pod jednym i drugim względem, podpisujemy.</u>
          <u xml:id="u-9.30" who="#SBuzek">Co do programu na dłużą metę, jestem jednak przekonania, że bez bardzo gruntownej przebudowy naszej maszyny administracyjnej z miejsca nie ruszymy. Można to sobie bardzo łatwo obliczyć.</u>
          <u xml:id="u-9.31" who="#SBuzek">Jeżeli chcemy pokryć nasze potrzeby administracyjne w dziedzinie cywilnej w ten conajmniej sposób, ażeby utrzymać życie kulturalnie i gospodarcze narodu, przynajmniej na tym poziomie, na jakim znajdowała się Małopolska przed wojną, to musimy wydawać na głowę ludności eona mniej 35 złotych, tyle bowiem wynosiły przed wojną wydatki administracyjne państwa austriackiego w dziedzinie cywilnej w Małopolsce. 35 złotych wydatków, cywilnych na głowę, daje nam jednak okrągło miliard złotych państwowych wydatków na cele cywilne. Do tej cyfry należy dodać wydatki na cele wojskowe, i wydatki potrzebne na oprocentowanie i amortyzację długów państwowych, a dojdziemy do cyfry tak dużej, iż staje się nam rzeczą odraził jasną, iż wydatki te przechodzą nasze siły! Jakie z tej sytuacji jest możliwe wyjście? Wyjścia szukać można tylko w daleko idącem uproszczeniu maszyny administracyjnej. Takie uproszczenie jest możliwe z jednej strony przez przeprowadzenie daleko idącego scalenia władz państwowych.</u>
          <u xml:id="u-9.32" who="#SBuzek">Z drugiej zaś strony przez zupełne zniesienie jednej instancji administracyjnej, przez zniesienie jednego ze szczebli pionowej budowy administracji. Jeżeli w Anglii istnieją tylko hrabstwa i gminy zbiorowe, jeżeli we Francji są tylko departamenty i gminy miejscowe, to i u nas nie jest rzeczą konieczną utrzymywać województwa, powiaty i gminy, jeden z tych szczebli jest zbyteczny, co musi wpływać podrażające na koszty administracji. Problemat ten stanowi najcięższy problemat reformy, sadze jednak iż p. Minister powinienby zarządzić co do tego studia, i to zarówno w zakresie administracji państwowej, jak i w zakresie administracji samorządowej. Musimy sobie zdawać dokładnie sprawę, że trzeba traktować problemat uproszczenia administracji, jako całokształt, iż trzeba kalkulować koszty administracji państwowej łącznie z kosztami administracji samorządowej, ażeby dojść do możliwie najmniejszego obciążenia ludności podatkami.</u>
          <u xml:id="u-9.33" who="#SBuzek">Co się dalej tyczy programu oszczędnościowego na najbliższą metę, to p. Minister zapowiedział zmniejszenie poborów urzędniczych o kwotę 120 milionów złotych. W związku z tem uważam ustabilizowanej poborów urzędniczych za rzecz absolutnie konieczną.</u>
          <u xml:id="u-9.34" who="#komentarz">(Głos: Trzeba mieć na to stałą walutę.)</u>
          <u xml:id="u-9.35" who="#SBuzek">Oczywiście by móc ustabilizować pobory urzędnicze, trzeba ustabilizować walutę, bo inaczej nie ustabilizuje się cen, a jeżeli nie uda się ustabilizować cen, wtenczas nie można przeprowadzić redukcji budżetu, wtenczas będzie trzeba przystąpić do bardzo wydatnego podwyższenia podatków. Z tego to powodu uważam, iż musimy przystąpić do stabilizacji waluty naszej ima parytecie złotem, t. j. po kursie 5.18 za dolar. Wprawdzie jest to w chwili obecnej niemożliwe, jest jednak możliwe w ciągu niezbyt długiego czasu, jeżeli cała polityka nasza będzie w tym kierunku wytężona.</u>
          <u xml:id="u-9.36" who="#SBuzek">Sił pracujących W Państwie noszeni na podwyższeniu kursu dolara jest doprawdy dosyć, dlatego nawet ci, którzy powrót parytetu złota uważają za niemożliwy, winni przecież postawić tako idealny cel polityki gospodarczej ustabilizowanie waluty na poziomie złota. W ten sposób przeciwstawi się siłom, spekulującym na zniżkę złotego, siłę utrzymującą kurs złotego.</u>
          <u xml:id="u-9.37" who="#SBuzek">Stabilizacji na poziomie gospodarczym nie można stawiać jako celu, bo to spekulacji nie usunie, zaufania nie da i nie da Państwu kredytu ani zagranicznego, ani wewnętrznego. Stabilizację na poziomie gospodarczym każdy sobie inaczej tłomaczy, są nawet teoretycy, którzy twierdzą, iż stabilizacja na poziomie gospodarczym jest niemożliwa, by utrzymać przy życiu niektóre wpływowe gałęzie naszego przemysłu, trzeba, by bowiem co pewien czas psuć naszą walutę. Natomiast nastąpi rzeczywista stabilizacja waluty naszej na poziomie gospodarczo zdrowym, jeżeli uczynimy wszystko, co jest możliwe, by przywrócić parytet złota. Zmniejszenia się wskutek takiej polityki naszego eksportu obawiać się zbytnio nie należy, eksport ten jest bowiem w takim stanie, iż nawet dotychczasowa bardzo znaczna dewaluacja złotego ożywić go nie była w stanie.</u>
          <u xml:id="u-9.38" who="#SBuzek">Jaki jest stan naszego eksportu? Weźmy ostatni miesiąc, t. j. październik, który należy uważać za miarodajny także dla najbliższych miesięcy. W miesiącu tym miał eksport nasz wartość 130 milionów złotych. Z tego wypada na produkty rolnicze 59 milionów. Te produkty rolnicze eksportowano by niemal wszystkie także przy parytecie złotym z tej prostej przyczyny, że mamy ich nadmiar, co później jeszcze uzasadnię. To samo twierdzę co do płodowi leśnych, których eksportowaliśmy w wartości 19 milionów. Surowców i półfabrykatów kopalnianych, t. j. węgla i innych surowców nierolniczych f nieleśnych, eksportowaliśmy w październiku za 26 milionów. I tutaj stabilizacja naszej waluty na parytecie złotym nie spowodowałaby znaczniejszego cofnięcia się wywozu.</u>
          <u xml:id="u-9.39" who="#SBuzek">Ostatnią kategorię naszego wywozu stanowią wyroby gotowe, fabrykaty. Fabrykatów eksportowaliśmy w październiku za 24.508.000 złotych. Jest rzeczą możliwą, że do tego eksportu przyczyniły się częściowo premie eksportowe, wypłacane tytułem zwrotu ceł i dewaluacja złotego, i tu jest możliwe pewne cofnięcie się tego eksportu. Cofnięcia tego nie potrzebujemy się jednak bać ze względu na bilans handlowy z tego powodu, ponieważ nasz eksport rolniczy może jeszcze bardzo znacznie wzrosnąć. Dotychczas nie znajduje się bowiem eksport ten na tym poziomie, na jakim mógłby być, gdyby nie był tamowany wojną celną z Niemcami.</u>
          <u xml:id="u-9.40" who="#SBuzek">Otóż, ponieważ sprawa ta jest pierwszorzędnej wagi, prosiłbym, żeby p. Minister był łaskaw skontrolować obliczenie, jakie poniżej przedstawię. Wychodzę z założenia, że statystyka żniw robi się u nas zawsze jedną i tą samą metodą, mianowicie za pomocą korespondentów rolniczych, którzy w liczbie 6.000 osób rozproszeni są po wszystkich ziemiach Rzeczypospolitej. Korespondenci ci donoszą co miesiąc, jaki jest stan upraw i corocznie jakie są żniwa. Od mniejwięcej 4 lat jest statystyka ta prowadzona według jednej i tej samej metody i przez jednych i tych samych ludzi, co daje wszelką gwarancję, iż dane co do naszych żniw w latach 1922, 1923, 1924 i 1925 są ze sobą porównane.</u>
          <u xml:id="u-9.41" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Bojko.)</u>
          <u xml:id="u-9.42" who="#SBuzek">Jeżeli obliczymy zbiory zbóż z roku 1922, 1923 i 1924 i odejmiemy od odnośnych cyfr nasz wywóz zbóż i mąki w ciągu odnośnego roku rolniczego t. j. od żniwa aż do następnego żniwa, a do wyniku dodamy nasz przywóz zbóż i mąki z zagranicy, a następnie odliczymy zboże, potrzebne na zasiew, w ciągu danego roku rolniczego, to otrzymamy naszą faktyczną konsumcję zbóż W ciągu tych ostatnich trzech lat rolniczych. Jestem pewny, że w ten sposób obliczamy naszą konsumcję zbóż nawet wyżej, aniżeli wynosi nasza konsumcja ekonomicznie uzasadniona, a to dlatego ponieważ w roku 1922 i 1923 eksport rolniczy był zakazany, a względnie zupełnie uniemożliwiony. Wskutek tego byliśmy zmuszeni spotrzebować wszystko to co zostało w kraju wyprodukowane. Z tem zastrzeżeniem obliczamy, iż całe nasze zapotrzebowanie wraz z zasiewem pszenicy wynosi 141.700 wagonów pszenicy, 479.000 wagonów żyta, 133.600 wagonów Jęczmienia i 285.700 wagonów owsa. Jeżeli z cyframi temi parowinami nasze żniwa z r. 1925, to okaże się, iż w roku rolniczym 1925/26 pozostaje na eksport pszenicy 19.800 wagonów, żyta 160 tysięcy wagonów, jęczmienia 34.000 wagonów, a owsa 45.700 wagonów. Tymczasem w ciągu pierwszych 3 miesięcy t. j. w sierpniu, wrześniu i październiku wywieźliśmy: pszenicy tylko 4.100 wagonów, a żyta tylko 12.300 wagonów. W ciągu tych trzech miesięcy wywieziono więc trochę więcej niż 1/2 kontyngentu wywozowego pszenicy, co do żyta zaś zdołano wywieźć tylko 1/3 kontyngentu wywozowego. Jęczmienia wywieźliśmy 4.200 wagonów, stanowi to tylko Vs kontyngentu wywozowego, obliczonego powyżej na 34.000 wagonów. Owsa wywieźliśmy 1.200 wagonów, a mamy do dyspozycji na wywóz 45.700 wagonów. Z tego wynika, że mamy jeszcze bardzo duże zapasy żyta, jęczmienia i owsa na wywóz.</u>
          <u xml:id="u-9.43" who="#SBuzek">Iż powyższe nasze obliczenia są naogół słuszne, można się przekonać, badając ceny zbóż u nas j zagranicą. Gdyby u nas był brak zboża, byłyby u nas ceny wyższe niż zagranicą. Ponieważ zaś u nas są ceny znacznie niższe, jest to dowód oczywisty, iż mamy zboża nadmiar. Dla przykładu przytaczam, iż w ostatnim tygodniu listopada (od 23 do 28 listopada) płacono na giełdzie warszawskiej za 100 kilogramów pszenicy 28 zł, W Berlinie zaś niemal 40 zł, różnica wynosi więc 12 zł. Przypominamy, iż cło prohibicyjne niemieckie od pszenicy wynosi 101 mk, to znaczy 12 zł. Różnica w cenie wynosi zatem tyle, ile niesłychane cło prohibicyjne niemieckie. Żyto kosztowało w Warszawie 19 zł. w Berlinie 26 zł, przytem przeliczamy oczywiście kurs marki na złote według współczesnego kursu złotego. Za jęczmień płacono u nas 21 zł, w Berlinie 34 zł., za wieś u nas 19 — w Berlinie 29 zł. Różnica jest więc ogromna, co dowodzi, iż mamy nadmiar zboża. Niebezpieczeństwa, iż eksportując na jesień, będziemy musieli sprowadzać na wiosnę, absolutnie niema z tej prostej przyczyny, że całego zapasu naszego zboża nie potrafimy sprzedać z powodu wojny celnej z Niemcami. Niemcy są największym naszym odbiorcą. Gdybyśmy mieli targ otwarty do Niemiec, byłby nasz eksport znacznie większy. Jestem przekonany, że po zakończeniu wojny celnej z Niemcami eksport nasz się wzmoże i to bardzo potężnie i uczyni niezawodnie nasz bilans handlowy czynnym, nawet gdybyśmy poczyni znaczne koncesje Niemcom, Czechom i Austrii na rzecz ich eksportu przemysłowego.</u>
          <u xml:id="u-9.44" who="#komentarz">(Głos: Myśmy w zeszłym roku byli też tego zdania.)</u>
          <u xml:id="u-9.45" who="#SBuzek">Zeszły rok był rokiem klęski i nieurodzaju, a ten rok nie jest taki. Ale nawet w zeszłym roku można było więcej eksportować produktów zwierzęcych, gdyby nie to, że stosowaliśmy politykę restrykcji, politykę cel wywozowych i opłat wywozowych. Nasze sfery robotnicze mają prawo domagać się niskich cen, ale niskie ceny zdoła im zagwarantować przedewszystkiem stały kurs waluty, stałe dążenie naszej polityki do przywrócenia parytetu złota.</u>
          <u xml:id="u-9.46" who="#SBuzek">Natomiast nie da się przy deprecjacji złotego zapobiec zwyżce cen, choćby snę stosowało jak największe kary. Sowiety próbowały tego środka i stosowały kary tak drakońskie, że my za tym przykładem nadążyć nie potrafimy. Spekulanci byli rozstrzeliwani! bez sądu i mimo to ten teror nie doprowadził do wytępienia spekulacji, nie dał zniżki cen. Nie mamy nic przeciwko temu, ażeby rzeczywiści lichwiarze byli karani, owszem żądamy surowego karania tych wielkich lichwiarzy. Z drugiej strony nie łudzimy się, ażeby w ten sposób można było zapanować nad cenami, o ile nie ustabilizujemy złotego, bo tylko stabilizacja złotego i celowa polityka gospodarcza Rządu zdołają obniżyć poziom cen, oczywiście obniżyć stopniowo.</u>
          <u xml:id="u-9.47" who="#SBuzek">Reasumując moje wywody, oświadczam, Iż celem przezwyciężenia naszego przesilenia gospodarczego, walutowego i finansowego żądamy: 1) redukcji budżetu i stabilizacji płac urzędniczych; 2) zakazu dalszego druku biletów zdawkowych j dalszego bicia bilonu; 3) powiększenia kapitału akcyjnego Banku Polskiego, ściągnięcia kapitału zagranicznego do tego Banku i uniezależnienie go od Rządu, natomiast obciążenie go obowiązkiem utrzymania waluty na stałym parytecie; 4) zaciągnięcie bardzo dużej pożyczki, zagranicznej ii ściąganie obcych kapitałów prywatnych do kraju; 5) liberalnej polityki gospodarczej, dążącej do obniżenia cen wyrobów przemysłowych, a zwłaszcza zakończenia wojny celnej z Niemcami) i ustalenia przyjaznych stosunków handlowych z Czechosłowacją i Austrią i otwarcia w ten sposób drogi dla naszego eksportu rolnego. Jestem pewny, iż w ten sposób bylibyśmy w stanie wyjść zwycięsko z tej ciężkiej próby, na jaką narażone zostało nasze Państwo przez zachwianie się naszej waluty.</u>
          <u xml:id="u-9.48" who="#SBuzek">Zupełnie słusznie mówił p. Minister Skarbu, że Państwu naszemu nie wolno poraź drugi wejść na drogę zachwiania waluty; zupełnie słusznie podkreślał on, że spowodowałoby to pod Względem gospodarczym skutki jak najfatalniejsze. Ja pozwolę sobie do tego dodać, iż także skutki polityczne zachwiania się waluty byłyby jak najgorsze.</u>
          <u xml:id="u-9.49" who="#SBuzek">Byłem w ostatnich tygodniach kilka razy na zebraniach, słyszałem co się tam mówiło i przyszedłem do przekonania, że zachwianie się kursu złotego zachwiało zaufanie społeczeństwa do Państwa. Wstrząs ten zaufania jest rzeczą daleko straszniejsza od tego strasznego spustoszenia materialnego, jakie wstrząs waluty spowodował. Kto wie, czyby Rzeczpospolita jeszcze raz wstrząs tego rodzaju przetrzymała. Dlatego należy zjednoczyć usiłowania nasze celem osiągnięcia szybkiej naprawy i dlatego to Klub nasz przyłączył się do tej koalicji stronnictw, które wyłoniły Rząd z programem ratowania Państwa. Rząd ten popierać będziemy, będziemy jednak zawsze otwarcie stawiać nasze wobec niego postulaty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#WicemarszałekBojko">Głos ma s. Januszewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#SJanuszewski">Wysoki Senacie! Expose p. Ministra Skarbu, doskonale zbudowane pod względem formy, nasuwa jednak pewne zastrzeżenia co do swojej treści. Chciałbym te kilka zastrzeżeń z tej trybuny wypowiedzieć, a przedewszystkiem chciałbym zatrzymać się na osobie p. Ministra Skarbu.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#SJanuszewski">P. Minister Skarbu był generalnym sprawozdawcą budżetowym Sejmu. Przeglądałem ostatnie mowy p. Ministra Skarbu przy przedłożeniu budżetu za rok 1925. Nie znalazłem w tych mowach w Sejmie prawie ani słowa krytyki polityki p. Grabskiego. Przeciwnie w tendencjach, w ułożeniu mów i przedłożeniu samego budżetu na rok 1925 wiał pewien optymizm i wiara w to, że b. Minister Skarbu Grabski swoich zasad polityki dotrzyma, że te zasady p. Grabskiego dla kraju przyniosą największe korzyści. Obecny p. Minister Skarbu, jako referent generalny budżetu, musiał znać i napewno znał stan gospodarczy i finansowy Państwa, który nie przedstawia się tylko dzisiaj w takim katastrofalnym stanie, ale ten stan byt już w pewnej fazie poprzedniej, która ostrzegała o katastrofie dzisiejszej. P. referent budżetu ówczesny, a obecny Minister Skarbu Zdziechowski, nie alarmował opinii publicznej, nie otwierał oczu członkom Komisji Skarbowo-Budżetowych ani Sejmu, ani Senatu na ten stan. Milcząc stan ten aprobował. Dziś p. referent generalny budżetu jest Ministrem Skarbu i z tej oto trybuny najkategoryczniej przeciwstawił się polityce b. Ministra Skarbu p. Premiera Grabskiego, przeciwstaw.! się w sposób, — powiedziałbym — zbyt energiczny, bo zarzucił kłamstwo.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#komentarz">(Minister Skarbu Zdziechowski: Tego nie zarzucałem.)</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#SJanuszewski">Nie bezpośrednio używając tego słowa, jednak z zestawienia zdań i faktów toby wynikało.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#komentarz">(Minister Skarbu Zdziechowski: Ani pośrednio.)</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#SJanuszewski">Dziś p. Minister Skarbu z tej wysokiej trybuny przyrzekał przed Sejmem — co uważam za zupełnie zbyteczne — że będzie mówił prawdę. Muszę dla swego stronnictwa i dla siebie wyciągnąć z tych zestawień pewien wniosek. Wnioskiem tym będzie nieduże zaufanie do obecnego p. Ministra Skarbu, a to z tego powodu, że, jak powiedziałem, przedtem był rzecznikiem polityki p. Ministra Skarbu, Grabskiego, przed Sejmem. Sadzę, że w więcej wyrobionych stosunkach parlamentarnych obecny p. Minister Skarbu, jako referent generalny, raczej by się zrzekł referatu generalnego, a nie brałby teki Ministra Skarbu. Jest to pewna anomalia naszych stosunków parlamentarnych, że człowiek, który ponosi jednakowoż odpowiedzialność przed społeczeństwem za politykę p. Grabskiego, dziś pisze się jako przeciwnik tej polityki i jest Ministrem Skarbu. Niestety u nas w niewyrobionych parlamentarnych stosunkach być może to przejdzie jakoś i być może da dobre rezultaty dlatego, że widząc błędy, popełnione przez b. Ministra Skarbu Grabskiego, może obecny p. Minister Skarbu czegoś się nauczył i tych błędów nie będzie popełniał.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#SJanuszewski">Mówił p. Minister Skarbu Zdziechowski, charakteryzując stan finansowy w niezwykle ciemnych barwach, że pierwszą przyczyną tego jest niedobór budżetowy, przerost budżetu. Były p. Minister Grabski — mam zbiór mów p. Ministra Grabskiego przed sobą — w mowie z 6 października prawie temi samem i słowami mówił: przerost budżetu, musimy dążyć do oszczędności, do redukcji budżetu. Sejm i Senat wierzył, że tak będzie, jednakże niestety b. Minister Skarbu nie mógł tego budżetu zredukować z tego powodu, że budżet jest zawsze wyrazem pewnych potrzeb państwa i przerost budżetu był również spowodowany przerostem cen w kraju, a o przyczynie tego przerostu p. Minister Skarbu obecny nic nie wspomniał. Budżet jest przerośnięty. budżet musi być mniejszy, budżet trzeba redukować, ale jak go redukować? P. Minister Grabski stworzył instytucję nadzwyczajnego komisarza oszczędnościowego i komisję oszczędnościową, która miała zająć się analizą budżetu i redukcją poszczególnych pozycji budżetowych. Jaki rezultat był jej akcji oszczędnościowej i działania p. komisarza Moskalewskiego widzimy w cyfrach. Jeżeli porównamy cyfry, ilu było urzędników rok temu, a ilu jest obecnie, to działalność p. Moskalewskiego wyraża się zamiast w zmniejszeniu tej cyfry, w powiększeniu liczby urzędników, zaś w samym układzie budżetu, w wyeliminowaniu pewnych rzeczy niepotrzebnych, nie wyraziła się działalność p. Moskalewskiego wcale. Kiedy interpelowałem na Komisji Skarbowo-Budżetowej o akcję oszczędnościową, to p. Premier Grabski powiedział wtedy, że akcja oszczędnościowa wogóle na całym świecie osłabła i u nas także musi osłabnąć. Byt to doskonały wyraz tego, jak rozumiana była u nas akcja oszczędnościowa.</u>
          <u xml:id="u-11.7" who="#SJanuszewski">I dziś p. Minister Zdziechowski również o akcji oszczędnościowej mówił i nawet bardzo duży nacisk na nią położył, nie powiedział jednak, że aparat, który tak nieudolnie do tego czasu działał, będzie zmieniony jak system, który był przez ten aparat przyjęty, Względnie, czy doprowadzi do jakiegoś systemu, bo cała akcja oszczędnościowa p. Moskalewskiego była bez systemu prowadzona. Redukcja urzędników, która mogłaby wyniknąć tylko ze zmiany systemu, toku urzędowania, a która nie chciałaby być tylko nożycami, które mechanicznie obcinają ilość urzędników, co musiało doprowadzić do przeciwnego rezultatu, jest wskazana, a nie tak, jak było dawniej, że na miejsce jednego zredukowanego urzędnika przyjmowano jednego czy dwóch nowych. I dlatego nastąpiło powiększenie liczby urzędników. Gdyby p. Zdziechowski, mówiąc o akcji oszczędnościowej, w tej chwili powiedział, że zmieni aparat, to zaufanie moje do tej akcji daleko więcej by się wzmogło.</u>
          <u xml:id="u-11.8" who="#SJanuszewski">Jeżeli już mówię o aparacie, którym ma posiłkować się Minister Zdziechowski, to musze powiedzieć wogóle o bliższych współpracownikach p. Ministra Zdziechowskiego, że bezwzględnie ponoszą całkowitą odpowiedzialność za politykę i opracowywanie wniosków, analizę danych, jakie przedstawiono p. Grabskiemu. P. Minister Zdziechowski jednak o tem zdaje się zupełnie nie myśleć, przeciwnie, temi samemi pracownikami ma zamiar w dalszym ciągu się posiłkować. Ci panowie, którzy dziś doprowadzili system urzędowania, a szczególnie w urzędach skarbowych, do absurdu, zamiast wnikać w zło tego systemu, starali się tylko uzyskiwać jak największe remuneracje, o których w bardzo ostry sposób przy okazji budżetu na r. 1925 myśmy w Senacie mówili. Otóż sanacja w tym kierunku, i zmiana ludzi może przyniesie oszczędności i może się uda p. Ministrowi Zdziechowskiemu ten budżet skonstruować i obniżyć.</u>
          <u xml:id="u-11.9" who="#SJanuszewski">P. Minister Zdziechowski wskazywał dalej na zanik produkcji. Otóż tak jest, stan produkcji jest zły, mamy warunki, w których produkcja nie może się rozwijać, nie może egzystować. O tem również mówił p. Minister Grabski, prawie, że temi samemi słowami: wzmożenie produkcji. Ale ani p. Minister Grabski, ani p. Minister Zdziechowski nie dał środków, jak wzmóc tę produkcje. Jest to wielkie zagadnienie w Polsce i powinno było jednak również oświetlenie znaleźć ze wszystkich stron i w expose p. Ministra Zdziechowskiego. P. Minister Zdziechowski powtórzył tylko komunał p. Grabskiego. Czy wzmoże produkcję powtórzenie tego komunału, śmiem wątpić. Produkcja poza innemi rzeczami wymaga uzdrowienia. Produkcja sama przez się u nas jest niezdrową i używa metod przestarzałych. Jeżeli p. Minister Zdziechowski, udzielając kredytu, nie wskaże na te złe strony i nie spowoduje polepszenia metod produkcji, produkcja szwankować będzie dalej.</u>
          <u xml:id="u-11.10" who="#SJanuszewski">P. Minister Zdziechowski mówił o eksporcie. Mówił o rynku zewnętrznym, zapomniał jednak o rynku najważniejszym, o rynku wewnętrznym. Głównym konsumentem rynku wewnętrznego jest drobny rolnik i zwracam uwagę, że wzmożenie siły kupczej tego drobnego rodnika jest to rozszerzenie rynku wewnętrznego.</u>
          <u xml:id="u-11.11" who="#komentarz">(S. Stecki: O tem mówił.)</u>
          <u xml:id="u-11.12" who="#SJanuszewski">Mówił ogólnie, jednak muszę tę rzecz podkreślić, a to z tego powodu, że przynależność partyjna p. Ministra Zdziechowskiego każę trochę wątpić w to, czy będzie o tem pamiętał, Panie Senatorze.</u>
          <u xml:id="u-11.13" who="#SJanuszewski">Otóż udzielanie kredytów drobnym rolnikom, Wzmożenie przez to i uzdrowienie warsztatu pracy tego drobnego rolnika, wzmoże rynek wewnętrzny i wzmoże przez to konsumcję produkcji, która będzie miała większy rynek zbytu.</u>
          <u xml:id="u-11.14" who="#SJanuszewski">Przemawiając natychmiast po expose p. Ministra Skarbu, trudno podkreślić wszystkie wady i zalety tego expose, dlatego też ograniczę się tylko do tych kilku uwag, któremi się, słuchając Ministra Skarbu, nasunęły. Życzę p. Ministrowi, ażeby jego dobra wiara, jego zapał i jego silna wola w kierunku uzdrowienia życia gospodarczego przyniosły dodatni skutek. Jednakowoż z tych kilku luźnych uwag, które uczyniłem, Klub mój będzie w stosunku do p. Ministra zachowywał nadal stanowisko opozycyjne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#WicemarszałekBojko">Głos ma p. Minister Skarbu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Wysoka Izbo! Na krytykę moją, jako referenta generalnego budżetu, obecnie odpowiadać nie będę, uważam, że jako Minister Skarbu nie mam na to obecnie czasu i nie będę tem również czasu zajmował Wysokiej Izbie. Na krytykę moja, jako Ministra Skarbu, odpowiem po wszystkich przemówieniach w sprawie dzisiejszego expose, teraz chciałem tylko najkategoryczniej zaprotestować przeciw wmawianiu we mnie jakobym zarzucił człowiekowi, dla którego mam największy szacunek, b. premier owi Władysławowi Grabskiemu, kłamstwo. To jest sposób upraszczania sobie, W sposób zupełnie niedopuszczalny, zdaniem mojem, dyskusji, by tego rodzaju zarzuty stawiać.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#komentarz">(S. Januszewski: Pan Minister powiedział: Ja nie będę kłamał, będę mówił prawdę. Można było sądzić, że Pan to stosuje do swego poprzednika.)</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Proszę przeczytać stenogram. Ja powiedziałem, że będę mówił prawdę, a nie powiedziałem, że nie będę kłamał.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#komentarz">(S. Januszewski: To jest to samo.)</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">To nie jest to samo. Mówić prawdę o finansach to znaczy nie ukrywać. Minister Skarbu nie jest obowiązany, wchodząc na trybunę, ze wszystkiego się spowiadać.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#komentarz">(Głos: Trzeba mówić wyraźnie.)</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Mówić prawdę o finansach Państwa, to znaczy przedstawić cała nagość faktów. Otóż nie zawsze jest na to odpowiednia chwila. Uważam, że dziś jest właśnie taka chwila i dlatego w ten sposób się wyraziłem.</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#komentarz">(Głos: Z przytoczonych przez p. Ministra faktów wynikaj że b. Minister Skarbu prawdy nie mówił.)</u>
          <u xml:id="u-13.8" who="#MinisterSkarbuZdziechowski">Podkreślam raz jeszcze, że kategorycznie protestuję przeciw temu. Tego nie powiedziałem i wogóle o osobie b. Premiera p. Grabskiego ani jednego słowa w całem mojem expose nie było.</u>
          <u xml:id="u-13.9" who="#komentarz">(Brawa na prawicy)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#WicemarszałekBojko">Głos ma s. Zdanowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#SZdanowski">Wysoki Senacie! Na trybunę tę dziś rano zwrócone były oczy całej Polski. Stąd spodziewano się usłyszeć, jaką radę znajdzie Rząd na trudne i ciężkie położenie, które całe życie gospodarcze kraju odczuwa, które odczuwają i ci co pracują i ci co roboty nie mają i przemysł i rolnictwo i handel, słowem całe życie Polski, jak Polska długa i szeroka. I padły z tej trybuny, przyznać trzeba, słowa mocne. Te słowa, które tu w ostatniej chwili były podkreślone, a które p. Minister Skarbu powtórzył, że będzie mówił prawdę, złączone z zapewnieniem, że nie pójdzie na inflację, że budżet zrównoważy i że na tej drodze wytrwa, a jeżeliby przeszkody napotkał, to z miejsca ustąpi — są mocne. Te sprawy są uspokojeniem dla społeczeństwa. Będzie ono dziś patrzyło, czy ten, który się podejmuje te ciężkie zadanie przeprowadzić, będzie trwał mocno na stanowisku, które zajął i czy będzie mógł trwać.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#SZdanowski">Przemówienie, któreśmy z ust p. Ministra usłyszeli, z punktu widzenia stronnictwa, do którego należę, muszę rozumieć jako przemówienie do pewnego stopnia kompromisowe. To nie było przemówienie członka czy ministra stronnictwa, to było przemówienie przedstawiciela Rządu, łączącego w sobie jak najszersze obozy i wskutek tego musiały w niem być pewne nuty, za które, powiadam, nasze stronnictwo niezupełnie brałoby odpowiedzialność. W ciężkim kompromisie może kiedyś coś z nich przyjmiemy, ale dzisiaj za daleko idący kompromis musimy je uważać. Tak samo rozumiemy, że nie tylko sama zapowiedź zmian, ale możność lich wykonania będzie odgrywała wielką rolę. W tym zakresie skomplikowanie i skombinowanie tego Rządu, który jednak do dróg kompromisowych będzie zawsze dążył, będzie czyniło pracę i zadania Ministra Skarbu o wiele trudniejszem i dlatego bacznie będziemy śledzili, czy rzeczywiście stosunki tak się będą układały, że to, co w najgłębszem zrozumieniu i poczuciu odpowiedzialności uważamy za potrzebne dla Państwa i przyszłości naszego Narodu, będzie mogło być przez ten Rząd spełniane i wykonywane.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#SZdanowski">Zwrócę zatem trochę uwagi na niektóre szczegóły, które wymagałyby, mojem zdaniem, pewnego omówienia i które w przyszłości będą musiały być w zdecydowany sposób załatwione, a przewidujemy, iż na ich tle pewne trudności będą. Dotąd mamy nadzieję, że te trudności przecież będą mogły być usunięte ii wyrównane.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#SZdanowski">Więc najpierw tutaj między punktami, które p. Minister Skarbu poruszył, była sprawa silnego karania przestępstw urzędników. Proszę Panów, już na posiedzeniu Sejmu, kiedy te słowa p. Minister wypowiedział, odezwał się pewien szmer zadowolenia. Z pewnością nikogo niema w Polsce, ktoby powiedział, że te nadużycia nie mają być tępione i nie był -zwolennikiem najsilniejszego ich tępienia, jednakże zwrócić trzeba uwagę na to, że popularność tego hasła jest pozostałością z czasów, gdy mieliśmy urzędników prawie o 40% więcej niż dzisiaj, że oni wskutek rozmaitych statystycznych zarządzeń wnikali w każdy szczegół życia ludzkiego, że oni zjawiali się wszędzie jako ręka karząca, trochę rozchwiane społeczeństwo, czy jako ręka nie zawsze równomiernie ściągająca ciężko zarobione pieniądze i stąd, z tego pierwszego okresu istnienia naszego państwa, pochodzi. Jednak zważmy, że jeżeli widzimy znaczny postęp w administracji, jeżeli, jakeśmy stwierdzili przy budżecie tegorocznym, w niektórych działach administracji 40% urzędników zredukowano, to jednak w znacznym stopniu znowu właśnie pracy fachowej tych urzędników zawdzięczamy i obawiamy się, aby traktowanie zamierzonego zadań a nie odgrywało roli obniżenia powagi samego Państwa, które jednak szerokie warstwy często z osobą urzędnika identyfikują. Podkreślam, że surowa działalność w tym zakresie jest w interesie samych urzędników, ale musi tu być największa ostrożność stosowana, by zarzutów nie rozciągano na niewinnych.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#SZdanowski">Następna sprawa, to jest sprawia brania zboża na podatki. Zbliżenie intendentury z producentem było dawno życzeniem kół rolniczych. Jeżeli Rząd znajdzie drogę do tego, aby to zbliżenie nastąpiło, bliższe niż dotychczas, to tylko możemy powinszować, ale trzeba baczyć, aby ta sprawa nie była połączona z tworzeniem nowego personelu, składów 11. d., bo to zmów oszczędności by nie dało.</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#SZdanowski">Go do redukcji w wojsku, to naturalnie jest jasne, że i ten największy budżet musi być dotknięty. Tu jednak musimy pamiętać, że można prowadzić dyskusję z ludźmi, którzy w paktach np. Locamelskich widzą nową erę i nowe uczucia mające świat poprawić. Jednakowoż nie można zaufać tym, którzy w tych paktach widzą regulator i bezpiecznik pokoju, w czasie już dzisiejszym i chcą nam umówić, że jesteśmy bezpieczni wśród nieprzyjaciół. któremi jesteśmy otoczeni. Tutaj mamy zaufanie do przedstawicieli naszych w Rządzie, że tę sprawę z całą właściwą ostrożnością traktować będą.</u>
          <u xml:id="u-15.6" who="#SZdanowski">Wspomniał dalej p. Minister o sprawie regulowania obrotu środkami żywności. Sprawy tej dotknął w swojem przemówieniu i p. sen. Buzek. Chciałbym przypomnieć, że dotychczasowe regulowanie, jak to obliczyły organizacje rolnicze, kosztowały rolnictwo, jeżeli chodzi o zboże, za czas od 1921 r., t. j. odkąd były zniesione ustawy aprowizacyjne, 250 milionów złotych, zaś o ile chodzi o obrót zwierzętami 300 milionów, razem 550 milionów. Chodzi tu o sumę większą, aniżeli całe rolnictwo jako podatek majątkowy miało płacić. Należy się poważnie zastanowić nad wszelką ingerencją w tej dziedzinie. Przypominam, że nawet p. Grabski, który dłuższy czas był zwolennikiem pewnej regulacji w tej dziedzinie, jednak już w roku zeszłym na konferencji rolniczej mocno podkreślił, że jednym z błędów dawnej polityki gospodarczej Polski było złe rozstrzygnięcie tej sprawy.</u>
          <u xml:id="u-15.7" who="#SZdanowski">Poruszona była dalej walka z drożyzną. Proszę Panów, elementów tej drożyzny jest dużo. S. Buzek porównał koszt lokomobili wyprodukowanej u nas a zagranicą. Utrzymanie stałości waluty, utrzymanie wartości kupczej złotego musi być dokonane ze ścisłą analizą tych właśnie faktów. Zwrócił tu uwagę p. s. Janiszewski na organizację przemysłu. Ale nie mniej należy pamiętać o tem, że jednym z ważniejszych elementów ceny towaru jest praca, a jednym z ważniejszych elementów jest i drożyzna kapitału. Bez kwestii jedną z najważniejszych przyczyn tej drożyzny jest ta ogromna śruba podatkowa, która w ostatnich czasach działała. Zbyt wysokie ciężary zmuszały nie tylko do likwidowania części swoich produktów, lecz także do likwidowania części majątku i do pogarszania stanu warsztatów pracy Przed zmniejszeniem warsztatu zwykle przychodził jego wyczerpanie. I jeżeli tutaj rano były głosy, że np. podatek majątkowy musi być ściągnięty, że on dotyka tylko pewną kategorię osób i że ściągnięcie to nie jest niebezpieczne finansowo dla kraju, że jeżeli robiono p. Ministrowi obiekcje w Izbie, że poruszył sprawę konieczności reformy w tym względzie, to jabym najmocniej tutaj podkreślił, że to jest sprawa nie tylko dotykająca tych, którzy mają płacić i że płacenie podatku majątkowego pociągnie za sobą niezmierna ruinę wszystkich warsztatów i obniży niezmiernie produkcję. Obniżenie produkcji rolniczej z konieczności stanie się ciężarem dla całej tej ludności, która potrzebuje zboża i położy się ciężarem na drożyźnie wszystkiego.</u>
          <u xml:id="u-15.8" who="#SZdanowski">Poruszono sprawy urzędnicze. W jaki sposób nastąpi redukcja, dotąd nie jest przewidziane. Chodzi tutaj przedewszystkiem naturalnie o zmniejszenie wydatków.</u>
          <u xml:id="u-15.9" who="#komentarz">(Głos: Wojewodów i starostów.)</u>
          <u xml:id="u-15.10" who="#SZdanowski">Najodpowiedniejszą do zmniejszenia wydatków wydaje mi się droga, którą poszła Austria, a która polegała na zapowiedzeniu redukcji na czas dłuższy naprzód i przedewszystkiem na redukcji Raczej jak na zmniejszeniu wynagrodzenia. Tu muszę podkreślić z całym naciskiem, solidaryzowanie się nasze z zapatrywaniami wypowiedzianemu przez p. kolegę Buzka w sprawie mnożnej,. Będąc ruchomą uniemożliwiała dotychczas zupełnie zrównoważenie budżetu i zbilansowanie przewidywań budżetowych. Jest rzeczą także zrozumiałą i powszechnie obserwowaną, że powiększenie ilości pieniędzy w proporcji do pewnego wzrostu cen, który się zaznaczył, było dalszą ostrogą do wzrostu cen. Nie skończenie z tą sprawi byłoby grzechem, mojem zdaniem, któregoby Rząd obecny nie przetrzymał.</u>
          <u xml:id="u-15.11" who="#SZdanowski">Najważniejszem zagadnieniem, wysuniętem przez p. Ministra Skarbu w formie zapytania, skierowanego rano do Sejmu, a obecnie do nas jest pytanie: Wybierajcie: czy równowaga budżetu, czy inflacja? I stronnictwa naszej Izby i prasa wypowiedzmy już nieraz zdanie, że inflacja jest podatkiem nałożonym na najbiedniejszych. Co do Senatu; sadza, że nie może być wątpliwości, którą drogę wybierze i jaka będzie jego odpowiedź. Słusznie p. Minister Skarbu zaznaczył, że w teł chwili, zanim budżet nasz będzie zrównoważony, uważałby każdy pomocniczy pieniądz za niebezpieczny. Wiadomo bowiem, że powiększenie jego ilości, powiększenie środków obiegowych w tej chwili bezwzględnie musi wzmóc drożyznę, która wraz ze zniżką złotego zaczęła się w tej chwili w sposób niesłychany szerzyć. Widzimy trudności na rozmaitych drogach, trudności związania końca z końcem, trudności osiągnięcia środków na wydatki, trudności w podtrzymaniu złotego. I jako panaceum przychodzi myśl o pożyczce zagranicznej. Ciesząc się nadzieja środków obrotowych, których ona mam dostarczyć może, zapominamy zbyt lekko o wielkich ciężarach, które na rok przyszły, w roku obecnym zaciągnięta pożyczka sprowadza, i zapominamy o tem, że gdybyśmy w ten sposób używali następnych pożyczek, w jaki używaliśmy dotychczasowych, to w takim razie nie mielibyśmy tak łatwo środków na pokrycie procentów, które potem od nich płacić wypadnie. Sądzę, że także pożyczkę należy budować na węgielnym kamieniu równowagi budżetu.</u>
          <u xml:id="u-15.12" who="#SZdanowski">Słyszałem w Sejmie zdanie, z drugiego skrzydła naszej koalicji, to jest ze strony p. Marszałka Moraczewskiego, który bardzo silnie podkreślał, że uchwalenie pożyczki, o której była mowa w Sejmie, przed miesiącem, to znów chwilowy paliatyw i za rok Rząd! będzie musiał się zwrócić o nową pożyczkę, bo naturalnie nie będzie mógł tak szybko stosunków uporządkować. Cieszę się, że z drugiej strony, była także podobna opinia i wypowiadam w tej sprawie zgodnie przekonanie, że należy nie myśleć o tem, żeby przez pożyczkę dojść do równowagi budżetu, ale jestem zdania, że przedewszystkiem równowaga budżetu zapewni nam dopiero pożyczkę. Żeby otrzymać pożyczkę — to powtórzę jeszcze raz co już nieraz tu powtarzamy — trzeba przedewszystkiem stać się godnym zaufania i umożliwić stworzenie warunków zaufania dla tych, którzy ten pieniądz dać mają. Trzeba stworzyć przedewszystkiem warunki w kraju, ażeby kapitał, któryby tu przyszedł, widział, że może zarobić. Bez tego żaden kapitał nie przyjdzie. A do kraju, w którym kapitał, za wyjątkiem bardzo ruchomego, kapitał czy to przemysłowy czy rolniczy żadnego dochodu nie przynosi i kapitał zagraniczny kwapić się nie będzie. Nieraz się mówi o walce między kapitałem a pracą Jest charakterystyczne, że dziś ci, którzy wyznają wiarę w walkę klas, jeżeli się mówi o niesprawiedliwościach w społeczeństwie, już nie mówią o zarobkach kapitału, tylko o wielkich zarobkach inżynierów, czy dyrektorów w fabrykach. Jest to bardzo charakterystyczne, bo rzeczywiście kapitał w fabrykach, ziemi; czy domach tkwiący dzisiaj prawię dochodu nie daje. Doszliśmy więc do czasów, gdzie jest walka między dwoma typami pracy, a nie między pracą a kapitałem.</u>
          <u xml:id="u-15.13" who="#komentarz">(Marszałek obejmuje przewodnictwo.)</u>
          <u xml:id="u-15.14" who="#SZdanowski">Dalej trzeba tutaj i pewnego zaufania do organizacji naszego obrotu pieniężnego. Wprawdzie banki są mniej więcej tak popularne w społeczeństwie, jak urzędnicy, jednakże są równie potrzebne jedne jak drudzy. Tak samo jak w interesie urzędników jest przeprowadzenie sanacji, ażeby cienie złych nie ciążyły na dobrych, tak i tutaj potrzeba pewnej selekcji. P. Minister wspomniał o pewnych zarządzeniach ii projektach ustawodawczych w dziedzinie dania większych gwarancji przekazom i inkasom. Sądzę, że należałoby także wglądnąć w sprawę owych transakcji, głośnych w ostatnich czasach, z czekami na zagranicę wystawionemi, które niesłychaną szkodę w poważnej i finansowej opinii zagranicą Polsce zrobiły.</u>
          <u xml:id="u-15.15" who="#SZdanowski">Naturalnie musi być zaufanie i do Rząd. Wystawianie asygnat na pewne zobowiązania należne, asygnat, które przecież każdy, mający z Rządem interes za gotówkę winien móc uważać, jest niesłychanie niewskazane i ustać w przyszłości powinno.</u>
          <u xml:id="u-15.16" who="#SZdanowski">Wreszcie powinno być zaufanie i do ciał ustawodawczych. To wszystko, cośmy od p. Ministra słyszeli; jest szeroką zapowiedzią pewnych faktów, które dopiero w formę i treść ubiorą wnioski ustawodawcze, które w najbliższym tygodniu do Izby wnieść zapowiedział.</u>
          <u xml:id="u-15.17" who="#SZdanowski">Jeżeli zdajemy sobie sprawę z tego, że to są konieczności pilne, które muszą być rozwiązane szybko, to Izby Ustawodawcze muszą szybko tę sprawę załatwić. I to czego się spodziewamy, czego chcemy, aby budżet był zrównoważony, muszą te ustawy załatwić.</u>
          <u xml:id="u-15.18" who="#SZdanowski">Proszę Wysokiej Izby! Z wyjątkiem jednych Włoch, które pożyczkę zagraniczną mają otrzymać, a zatem mają zaufanie zagranicy, słyszymy o trudnościach do otrzymania pożyczki i w Belgii, a w innych państwach w Austrii, czy na Węgrzech udzielenie dużych kredytów zagranicznych pociągnęło za sobą międzynarodową kontrolę. Jeżeli w dzisiejszych czasach dążymy do tego, nie my dążymy do tego (mówię o naszem stronnictwie) — ale tak się rzeczy mają, że w tym kierunku nas pcha wypadkowa sił sejmowych, iż coraz bardziej państwo rozbudowujemy, że Państwo wnika w najdrobniejsze szczegóły życia jednostek i w coraz więcej dziedzin pracy Państwo wgląda i je reguluje, to musimy sobie powiedzieć, ta bardziej wpływ Państwa się rozszerza i wślizguje się w społeczeństwo, tem bardzie! każda kontrola nad Państwem wykonywana w charakterze kontroli politycznej jest niebezpieczną i grozi przyszłości tego państwa. Kiedy o tem mówiliśmy półtora roku temu, było to bezsprzeczne. Sądzę, że jest jeszcze teraz chwila, w której my możemy sobie powiedzieć to, co dziś rano powiedział p. Minister Skarbu, że własna kontrola może jeszcze w te! chwili wystarczyć, zamiast kontroli zagranicznej, tej niebezpiecznej kontroli. Sądzę, że powinniśmy cały wysiłek w tym kierunku zrobić, którego p. Minister Skarbu żąda, to jest wysiłek, któryby umożliwił zamknięcie budżetu równowagą i umożliwił stabilizację waluty i podniesienie jej (kursu.</u>
          <u xml:id="u-15.19" who="#SZdanowski">Wysoka Izbo! Cała Polska wpatrzona była dzisiaj rano w tę mównicę i usłyszała z niej proste słowa, któremi p. Minister przemówienie swoje zamykał, słowa o pracy i oszczędności. Są chwile, w których słowa bardzo banalne i często powtarzane, banalnemi być przestają. Sądzę, że dzień dzisiejszy jest taką właśnie chwilą. Można je było powiedzieć bez tego, by byty banalne. Mówiłem już o warunkach zaufania, które były i są potrzebne na to. ażeby program Rządu mógł być wykonany. Bezsprzecznie jednym z najważniejszych składników tego zaufania, które można zbudzić w społeczeństwie i w stosunku do zagranicy, jest pewne zawieszanie broni i zaprzestanie walk na terenie parlamentu. To było powodem dla wszystkich tych, którzy Rząd ten stworzyli i koalicję obecną, by zgodzić się na pewne ustępstwa od swoich zasadniczych haseł. Jednak nie wystarcza tu pozorna zgoda, nie wystarcza zewnętrzny objaw chwilowego (gdyby tak miało być) nastroju. Trzeba, jak już słyszeliśmy w przemówieniu p. Ministra, żeby ta nadzieja i ta nazewnątrz proklamowana zgoda mogła się w czyn zamienić; trzeba, ażeby ci. co do tego Rządu weszli, zrozumieli, iż najważniejszem zagadnieniem jest właśnie dzisiaj, mówiąc prawdę wszędzie, rozpatrywać każde zagadnienie, które się nasuwa i każde zamierzenie Rządu z cała bezstronnością, bez pewnej zajadłości i bez pewnego przesądu. Sądzę, że w tym duchu postępując. Rząd ten będzie zdolny do czynu. W tej chwili jeszcze nie mamy przed sobą jego czynów, jeszcze nie widzimy sprecyzowanych zamierzeń, bo to sprecyzowanie zobaczymy w ustawach, które w najbliższym czasie p. Minister wniesie. Dopiero przy dyskusji nad temi ustawami zobaczymy, jak dalece współpraca i zrozumienie pewnych wspólnych celów będzie możliwe i wtedy ostatecznie zdamy sobie sprawę, czy idea tak poczęta przyniesie korzyści. Do tej chwili mamy nadzieję, że tak i jednocześnie mamy nadzieję, że p. Minister Skarbu potrafił znaleźć odpowiednie zrozumienie i odpowiednie poparcie w Rządzie dla przeprowadzenia tych zadań, które sobie nakreślił.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#Marszałek">Głos ma s. Krzyżanowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#SKrzyżanowski">Wysoki Senacie! Chcemy wierzyć, że zamierzenia, o których nam mówił p. Minister Skarbu, będą w życie wprowadzone i że osiągnie on rezultaty, do których dąży, jednak ustosunkowujemy się do tego, co mówił krytycznie i uważamy za swój obowiązek podkreślić kilka okoliczności.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#SKrzyżanowski">Otóż p. Minister Skarbu zupełnie nie mówił o tem, w jaki sposób ma się wypełnić luka, która się stworzyła na skutek deficytu. P. Minister Skarbu wykazał, że rok bieżący przynosi dochodów mniej więcej półtora miliarda, a rozchodów mniej więcej 1.950 milionów, różnica stanowi 450 milionów deficytu, a w kasie pustki. Jak to będzie wypełnione? Ozem? Jest luka, znak zapytania, ma to odpowiedzi nie słyszeliśmy.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#SKrzyżanowski">Nie słyszeliśmy również odpowiedzi i na to, w jaki sposób życie gospodarcze wejdzie na lepszą drogę. Była mowa o sposobach, o szeregu zupełnie dobrych zdrowych zamierzeń, i oby one byty wprowadzone w życie, ale przecież życie nie czeka, trzeba żyć i dziś i jutro i za miesiąc. Jest pytanie, w jaki sposób na tę drogę się wejdzie? Jeżeli się pójdzie starą drogą, albo jeżeli się starą drogą nie pójdzie, a będzie się stało na miejscu, to nie zajdzie żadna zmiana od jutra, to właściwie mówiąc, będziemy się cofali w dalszym ciągu i sytuacja się nie naprawi.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#SKrzyżanowski">W związku z tem przechodzę do zagadnienia Banku Polskiego. Zupełnie się nie zgadzam z tem, co tu mówił s. Buzek, że bardzo wielkie znaczenie, a bodaj najważniejsze ma zmiana statutu. Rzecz jest nie w statucie, rzecz jest w żywych ludziach, w zrozumieniu sytuacji i w zdolności odpowiedzi na zagadnienia przez sytuację nasunięte. Przypomnę Panom pamiętnik Bilińskiego. Mówi on o tem. że statut banku austriackiego nie pozwalał dyskontować weksli rolników na terminy dłuższe. Biliński dyskontował te weksle i sytuację ratował, sytuacji pomagał i postawił ten brak i walutę austriacka na takim poziomie, że Austria, nie zawsze mając bilans czynny, zawsze miała dobrą walutę. To znaczy, że w danym wypadku chodzi o ludzi. Twierdze, że Bank Polski od samego początku jest w rękach nieodpowiednich, że polityka prowadzona przezeń jest zgodna ze statutem, jednak prowadzi na najfatalniejsze manowce. Czy Panowie nie przypominają sobie tego, co się działo latem, tego roku, kiedy, jeśli się nie mylę, cyrkularzem nr 51 urbi et orbi — światu całemu i Polsce ogłaszano, że mamy dwie waluty i jedna z nich jest kiepska. Rozumiem, że druga waluta — bilon — jest kiepską, ale ogłaszać o tem światu było wprost skandalem, ale bez porównania większym skandalem było cofnięcie tego cyrkularza. Przecież to są rzeczy zupełnie niemożliwe. A cofniecie kredytu bankom w chwili najważniejszej w chwili najtrudniejszej, najniebezpieczniejszej? Czy to nie było zarżnięciem życia gospodarczego odraza? A polityka, na którą ten bank wszedł w ostatnich dniach, kiedy cofnął znów kredyty, ażeby potem je wznowić? Co to jest? Mnie się zdaje, że z dziedziny polityki Banku Polskiego możnaby przytoczyć jeszcze więcej przykładów, ale to co mówię jest zupełnie dostateczne dla stwierdzenia, że ten Bank dotychczas zupełnie nie odpowiada swojemu zadaniu. Wprawdzie p. s. Buzek uważa, że nie jest jego zadaniem utrzymywanie waluty, ja jednak twierdze, że to jest jego głównym obowiązkiem i że on tego obowiązku nie dopilnował.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#komentarz">(S. Błyskosz: Może nie Bank, ale rządcy Banku.)</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#SKrzyżanowski">Ja też nie mówię o murach.</u>
          <u xml:id="u-17.6" who="#SKrzyżanowski">Zagadnienia te nie są błahe, są bardzo trudne i obowiązki Banku redukują się nie tylko do tego, co potocznie uznane jest za podstawę dobrej waluty. Podstawą dobrej waluty jest dobry bilans, bilans czyni;, jest nie drukowanie bez potrzeby znaków pienię łych, jest warunek, żeby nie było inflacji. W życiu jednak rozmaitych krajów i państw po wojnie można wskazać takie przykłady, gdzie te warunki były zachowane, a jednak waluta była kiepska, albo odwrotnie nie były dochowane, a waluta była dobra.</u>
          <u xml:id="u-17.7" who="#SKrzyżanowski">S. Buzek przytaczał przykład Austrii, la wezmę przykład Łotwy. Łotwa do dziś dnia nie ma bilansu czynnego, a ma dobrą walutę. Na Łotwie od czerwca do grudnia 1921 r. obieg pieniężny wzrósł z 2.194.000 do 2.465.000, a kurs spadł z 1.900 na 1.010. Oto jest umiejętne prowadzenie banku biletowego. Bo właściwem zadaniem banku biletowego jest walka z przeciwnościami, jest utrzymanie kursu pieniądza, pomimo, że bilans jest zły, pomimo, że jest czasem inflacja.</u>
          <u xml:id="u-17.8" who="#SKrzyżanowski">Wskażę jeszcze na przykład Czech. W Czechach od roku 1919 do 1921 wszystko było w porządku i inflacji nie było, a kurs spadał i trzeba było wielkich wysiłków Raszina, żeby ten kurs podnieść. Ale właśnie trzeba było mieć Raszina, taksamo jak Łotwa musiała mieć Kalninga. Nam chodzi właśnie o Raszinów i Kalningów; jesteśmy w takiej pozycji, że trzeba umieć sprostać okolicznościom, walczyć tak, jak ci ludzie walczyli. Byli oni nawet nienawidzeni, ale z niczem się nie liczyli i wprowadzali w życie to, co uważali za konieczne do ratowania państwa. I jeżeli p. Minister Zdziechowski będzie energicznie wprowadzał w życie wszystko to, o czem z taka energią mówił, to być może, że doprowadzi do uratowania sytuacji, co daj Boże.</u>
          <u xml:id="u-17.9" who="#SKrzyżanowski">W związku z tem jest kwestia stabilizacji złotego na parytecie gospodarczym. Mnie się zdaje, że to było powiedziane dość niejasno. Co to jest ten parytet gospodarczy? Czy to jest tak, jak to ktoś powiedział z ławy, że tu jest mowa o złotym gumowym, czy coś innego? Bądź co bądź padło tu słowo stabilizacja, Na tę stabilizacyjną stronę chcę zwrócić uwagę. Nie chodzi o to, by dolar zawsze był wart 5.20, tylko chodzi o to, by jednego dnia nie było 5.20, a drugiego dnia 15.20. Chodzi o to, by nareszcie przyszedł czas, byśmy wiedzieli co to jest złoty. Czy to jest 1/10 dolara czy jakaś inna liczba. Zdaje mi się, że p. Minister nie miał na względzie stabilizacji na cytrze 5.20. Zdaje mi się, że to są już marzenia nieosiągalne, jakkolwiek do tego dąży p. s. Buzek. Mnie się zdaje, że to jest droga w dziedzinę fantazji. Nam o to iść nie powinno, przeciwnie nam powinno chodzić. by złoty wogóle się ustabilizował. Jeżeli to się stanie, jeżeli Rząd do tego dojdzie, jeżeli będzie umiał to zdobyć, to powinien z tego wyprowadzić wnioski, mianowicie : jeżeli ongiś złoty stanowił 1/8 dolara i jeżeli on się ustabilizuje np. tak, że będzie przedstawiał 1/10 dolara, to dla wszystkiego tego, co jest związane z oparciem złotego, emisją złotego i obiegiem, wnioski są zupełnie jasne i tu niema mowy o imitacji. Jeżeli na skutek tego będziemy mieli więcej pieniędzy, więcej złotych, to w ten sposób wydaje mi się, ze do pewnego stopnia rozwiąże się zagadnienie braku środków obiegowych, a brak ten jest tak wielki, ze życie gospodarcze me może zacząć żyć od jutra. Zdaje mi się, że myśl swoją wypowiedziałem dość jasno, a mianowicie redukuje się ona do tego, iż me wystarcza ustabilizować złotego, ale należy w dziedzinie obiegu wszystkie wnioski z tej stabilizacji wyprowadzić!</u>
          <u xml:id="u-17.10" who="#SKrzyżanowski">Uważam jeszcze za potrzebne potrącić o obowiązek Państwa walki ze spekulacją. Dziś była o tem mowa, p. Minister groził, że spekulantom me przebaczy, że się z niemi rozprawi. Ja się zupełnie z mm solidaryzuje, sądzę jednak, że lepiejby było, aby o tem me mówili, ale żeby tak zrób.!. W każdym razie podkreślam, że Polska jest krajem, który proteguje urzędowo kurs dolara. Tu w grę wchodzi ustawodawstwo i praktyki Banku Polskiego i Majsterstwa Skarbu, które pozwala, proteguje i opiekuje się temi instytucjami kredytu krótkoterminowego, które uprawiają adoracje dolara, to znaczy, że dyskontują weksle i zobowiązania w dolarach, a gdy wydaje się zobowiązania wekslowe w złotych, to jednocześnie dodaje się zobowiązanie drugie, w którym się mówi, że wszystko musi być płatne w równi dolarowej. Tego, co się dzieje u nas niema nigdzie na świecie, a Bank Polski i Bank Gospodarstwa Krajowego uznają za dobre i zbawienne dla Państwa popierać jeszcze takie Instytucje swojemi kredytami. Tworzą się na skutek tego takie kombinacje, że my mamy wewnętrzne kryzysy złotowe, że złoty spada w Pradze, Zurychu w stopniu mniejszym niż w Warszawie, bo poza spekulacją jest gwałtowne poszukiwanie dolara na zapłacenie weksli, które jutro są płatne.</u>
          <u xml:id="u-17.11" who="#SKrzyżanowski">Wspomniałem o dwóch krajach: o Łotwie i Czechosłowacji. Te kraje umiały zwalczyć spekulację, umiały tak postawić rzeczy, że w Łotwie poprostu się nie opłaca posiadanie dolarów, albo jakiejkolwiek waluty zagranicznej, a to dlatego, że Łotwa umie postawić takie trudności obcej walucie, że ona spada. Łotwa zamykała kantory bankierskie, utrudniała robienie operacji walutowych, tak że ludzie się odzwyczaili i cenią własny pieniądz łotewski. Dotychczasowa polityka Rządu polskiego była taka, że myśmy cenili nie swój własny pieniądz polski, ale wszelkie inne pieniądze.</u>
          <u xml:id="u-17.12" who="#SKrzyżanowski">Chcę jeszcze zwrócić uwagę na zagadnienie procentu. Była mowa w przemówieniu p. Ministra Skarbu o procentach, a mianowicie, o tego rodzaju gospodarce pieniężnej, finansowej, która doprowadza do tego, żeby procent był mniejszy. Na całej przestrzeni Europy, z wyjątkiem Turcji, niema tak wysokiego procentu, jaki się pobiera w Polsce. Nie można powiedzieć, aby warunki w Polsce były tak szalenie odmienne od tych, jakie istnieją w państwach na północ, południe, zachód czy wschód od Polski położonych. Warunki mniej więcej są jednakowe i jeżeliśmy dożyli do tego, że procent w Rosji sowieckiej jest niższy i nawet jak obecnie dużo niższy niż w Polsce, to fiest wyrazem tylko niedołęstwa władzy. Rozumowanie, to się z czasem wprowadzi i z czasem nastąpią warunki, które to umożliwią, jest niedołężne i nieodpowiednie.</u>
          <u xml:id="u-17.13" who="#komentarz">(Głos: Słusznie.)</u>
          <u xml:id="u-17.14" who="#SKrzyżanowski">Rzesza Niemiecka, kiedy wchodziła na drogę zmiany warunków walutowych, kiedy się tworzył Rentenbank, ustanowiła procent 10 mimo to, że w całym kraju były inne warunki, że w obrotach prywatnych procent był dużo wyższy; chodziło o to, że przykład powinien iść z góry. U nas się z tem dotychczas nikt nie liczy. My ciągle mówimy, że Bank Polski powinien brać 12. 15%. a naturalnie za nim wszyscy inni dużo więcej i t. d. Ten sam Bank mniej więcej co miesiąc, czy co dwa tygodnie wydane pisemko „Wiadomości Banku Polskiego”. czy coś w tym rodzaju i w tem ogłasza stopę procentową całego świata. Polska jest zawsze stawiana W tej rubryce na ostatniem miejscu.</u>
          <u xml:id="u-17.15" who="#SKrzyżanowski">W bezpośrednim związku z budżetem, jest zagadnienie redukcji wydatków i redukcji urzędników. Polska kilkakrotnie na te drogę wchodziła: skutków niema żadnych. Jeżeli zestawimy ilość urzędników z roku 1922 z ilością urzędników W roku 1925, to różnica jest tak mała, że procent zawsze zostaje ten sam; radykalnych zmian nie przeprowadzono. Znowu się powołam na dwa ościenne państwa, na Łotwę i Czechosłowację. Te rzeczy były tam radykalnie robione i tak przeprowadzone, że budziły najwyższe niezadowolenie, szczególniej w Czechosłowacji. Rozumiem i doceniam sytuację, rozumiem, że robienie redukcji podczas kryzysu jest nadzwyczaj ciężkie, ale niema innego wyjścia. Redukcja powinna objąć, zdaniem mojem, nie tylko urzędników, ale i emerytów; wszyscy ci emeryci, którzy sami z siebie są zamożni nie powinni pobierać żadnej emerytury, a są tacy, którzy posiadają własne domy, własne majątki, tym emerytura musi być odebrana. Jeżeli na drodze stoi ustawa, musi być wydana nowa ustawa. Wszyscy, którzy, będąc na służbie państwowej, pobierają gażę państwową i jednocześnie emeryturę, nie powinni tego robić, Państwo powinno ich tego pozbawić. To jest system wadliwy. Nie będę wymieniał nazwisk, ale znam ludzi, którzy zajmują wysokie stanowiska na służbie państwowej i jednocześnie pobierają wysokie emerytury, a mamy też wypadek, iż córka żandarma z czasów murawjewskich, który pełnił służbę na naszych kresach, otrzymuje emeryturę z powiatowej kasy państwowej.</u>
          <u xml:id="u-17.16" who="#komentarz">(Głos: To jest nagroda za zbrodnię.)</u>
          <u xml:id="u-17.17" who="#SKrzyżanowski">Jak to nazwać, jak to zakwalifikować, to rzecz Panów Senatorów, ale podobne anomalie nie mogą być cierpiane. Nie jestem zwolennikiem tego, żeby pozbawiać ludzi emerytury Wogóle. ale wszędzie gdzie wchodzi w grę anomalia, karykatura stosunków, to niepodobna się z tem nie liczyć. Jeżeli mamy Rząd koalicyjny, jeżeli można tworzyć ustawy w ciągu 48 godzin, to można je także zmieniać.</u>
          <u xml:id="u-17.18" who="#SKrzyżanowski">Proszę Panów, jest kwestia zmniejszenia kredytów na wojsko. Całkowicie się z tem łączę, podkreślam jednak, że ta dziedzina wymaga specjalnej uwagi, mianowicie żołnierz powinien być zawsze syty j pod tym względem nie może być żadnych redukcji, żadnego zmuszenia racji. Dalej, żadnemu oficerowi nie powinna być zmniejszona gaża, a Tymczasem w ciągu ostatnich miesięcy oficerowie otrzymują 75%. a nie 100 — to było za czasów starego ministerstwa i bez żadnej ustawy. Tego rodzaju rzeczy są niedopuszczalne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#Marszałek">Proponuję odroczenie dalszej rozprawy do jutra do godziny 10 min. 15 rano. Jednakże potem o godzinie 10 odbędzie się krótkie posiedzenie Konwentu Seniorów.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#Marszałek">Zamykam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 7 min. 30 wiecz.)</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>