text_structure.xml 66.4 KB
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz., 4 min. 20).</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Obecni przedstawiciele Rządu: Wiceminister Sprawiedliwości — Julian Siennicki, Dyrektor Departamentu Ministerstwa Pracy i Opieki Społecznej — Szubartowicz.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#Marszałek">Otwieram posiedzenie. Protokół 73 posiedzenie uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 74 posiedzenia leży w biurze Senatu do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają senatorowie: Banaszak i Glogier. Listę mówców prowadzi s. Banaszak.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#Marszałek">Proszę p. Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#SekretarzsGlogier">Interpelacja s. Tulliego i tow. z klubu Chrz. Dem. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie bezpieczeństwa publicznego w okolicy Leżajska.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#SekretarzsGlogier">Interpelacja s. Kalinowskiego i tow. do p. Ministra Przemysłu i Handlu w sprawie krzywdy wyrządzonej zasłużonemu uczonemu prof. Teissejre.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#Marszałek">Interpelacje te prześlę p. Prezesowi Rady Ministrów. P. Prezes Rady Ministrów donosi, iż p. Prezydent Rzeczypospolitej na jego wniosek postanowieniem z dnia 17 listopada 1924 r. zwolnił pp.: Zygmunta Hubnera z urzędu Ministra Spraw Wewnętrznych, Włodzimierza Wyganowskiego z urzędu Ministra Sprawiedliwości i Ludwika Darowskiego z urzędu Ministra Pracy i Opieki Społecznej, mianując równocześnie pp.: posła do Sejmu Stanisława Tugutta — Ministrem, prezydenta st. m. Poznania Cyryla Ratajskiego — Ministrem Spraw Wewnętrznych, notariusza przy wydziale hipotecznym sądu okręgowego w Warszawie Antoniego Żychlińskiego — Ministrem Sprawiedliwości oraz delegata rządu polskiego do rady administracyjnej Międzynarodowego Biura Pracy przy Lidze Narodów inż. Franciszka Sokala — Ministrem Pracy i Opieki Społecznej.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#Marszałek">Porządek dzienny Panowie otrzymaliście. Nie słyszę protestu, przystępujemy do punktu pierwszego porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej o dodatkowych rezolucjach do poszczególnych części budżetu na rok 1924 (odbitka nr. 205).</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#Marszałek">Głos ma s. Adelman.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#SAdelman">Wysoki Senacie! Na ostatniem posiedzeniu Senatu przed feriami zgłoszono rezolucje, które były przekazane Komisji Skarbowo-Budżetowej do rozpatrzenia. Komisja niektóre z nich uznała jako nieaktualne, ponieważ Rząd w międzyczasie wydał odpowiednie rozporządzenia. Inne rezolucje były już nieaktualne z powodu spóźnienia i mogą być i będą rozpatrzone przy budżecie na r. 1925. Rezolucje, które Komisja Skarbowo-Budżetowa rozpatrzyła, zostały Panom Senatorom w odbitce podane, więc o nich nie będę osobno mówił. Chcę tylko podkreślić ważność jednej rezolucji p. s. Średniawskiego w sprawie budowy kolei lokalnych. Rezolucję tę uważam za nadzwyczaj ważną z tego powodu, iż nie tylko samo Państwo, ale i społeczeństwo polskie i samorządy powinny się starać o podźwignięcie życia ekonomicznego. Dlatego wniesienie projektu tej ustawy do Sejmu uważam za nadzwyczaj ważne dla przyszłości naszego życia ekonomicznego.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#SAdelman">W imieniu Komisji Skarbowo-Budżetowej proszę o uchwalenie tych rezolucji.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#SAdelman">Do głosu nikt się nie zapisał. Jest postawiony wniosek o oddzielne głosowanie nad rezolucjami, dotyczącemi różnych ministerstw. Głosujemy najpierw nad rezolucją skierowaną do Ministerstwa Kolei. Panowie mają ją w druku.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#SAdelman">Proszę Senatorów, którzy są za tą rezolucją, ażeby wstali. Stoi większość — rezolucja przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#SAdelman">Przystępujemy dalej do rezolucji, dotyczącej Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego:</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#SAdelman">„Senat wzywa Rząd, aby odnośne rokowania co do ilości świąt przeprowadził też z zarządem cerkwi prawosławnej”. Proszę Senatorów, którzy są za tą rezolucją, ażeby wstali. Stoi większość — i ta rezolucja przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#SAdelman">Wreszcie ostatnia rezolucja, dotycząca Ministerstwa Pracy i Opieki Społecznej. Macie ją Panowie w druku. Proszę Senatorów, którzy są za tą rezolucją, ażeby wstali. Biuro ma wątpliwości — muszę zarządzić głosowanie przez drzwi. Proszę Senatorów, którzy są za tą rezolucją, ażeby przęśli przez drzwi z napisem „tak” inni przez drzwi z napisem „nie”.</u>
          <u xml:id="u-5.7" who="#komentarz">(Po głosowaniu).</u>
          <u xml:id="u-5.8" who="#SAdelman">Wynik głosowania jest następujący: za rezolucją głosowało 38 senatorów, przeciw 35, zatem rezolucja przeszła.</u>
          <u xml:id="u-5.9" who="#SAdelman">Przystępujemy do punktu 2 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Prawniczej o projekcie ustawy o pozbywaniu nieruchomych majątków, przejętych na własność Państwa jako dobra bezdziedziczne (odbitka nr 207). Głos ma sprawozdawca s. Baliński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#SBaliński">Wysoki Senacie! Ustawa niniejsza ma na celu uproszczenie w sprawie rozporządzania pewną kategorią drobnych majątków nieruchomych, które przechodzą na rzecz Skarbu z tytułu t. zw. spadkobrania bezdziedzicznego. We wszystkich dzielnicach naszego Państwa, według rozmaitych ustaw wprawdzie, w odmiennej drodze proceduralnej i różnej może terminologii prawniczej, ostatecznym wynikiem jest to zjawisko prawne, że spadki do których w pewnym terminie nie zgłosili się sukcesorowie czy to z prawa, czy na mocy testamentów, przechodzą na własność Skarbu Państwa. W tych spadkach bywają często, szczególniej w Małopolsce, drobne schedy, majątki nieruchome bądź miejskie, bądź ziemskie, bądź nawet części nieruchomości wspólnych a jeszcze niepodzielonych. Skutkiem tego Skarb Państwa, jako właściciel tych drobnych parceli lub budynków, ma wiele z niemi kłopotu, musi niemi zarządzać, eksploatować je, co naturalnie pociąga za sobą wielkie koszta, nieraz przewyższające nawet wartość lub dochód tych drobnych parceli. Otóż jest racjonalne, żeby Skarb mógł je poprostu sprzedawać lub zamieniać t. j. zbywać je za odpowiedniem wynagrodzeniem, za odpowiednim ekwiwalentem. Na przeszkodzie do łatwego dokonywania tego rodzaju transakcji stoi jednak art. 6 naszej Konstytucji, który zbycie majątków nieruchomych pozostawia tylko ustawom. Z tego powodu Rząd bardzo racjonalnie i słusznie zwrócił się do Sejmu, a Sejm już uchwalił, żeby tego rodzaju majątki nieruchome, które przypadają Rządowi zupełnie w drodze przypadkowej, a są niewielkie mogły być sprzedawane lub zamieniane, wogóle zbywane pod tytułem obciążliwym nie z mocy ustawy w każdym poszczególnym wypadku, lecz z decyzji Ministerstwa Skarbu lub upoważnionych przez nie urzędów. Sejm nawet podniósł skalę wielkości i wartości tych majątków, bo kiedy Rząd projektował, żeby ograniczyć tę wolność zbywania do wartości 2.000 zł, a ponadto do 2 ha obszaru, Sejm, przyjmując wniosek Rządu, posunął granicę wartości do 5.000 zł, a obszaru do 5 ha.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#SBaliński">Komisja Prawnicza Senatu, rozpatrując tę ustawę, uznała całą racjonalność tego upoważnienia dla Skarbu i żadnych wątpliwości co do samej zasady nie miała. Zastanawiała się tylko nad art. 2, który zawiera przepis, że umowy, zawarte w tej materii przez odpowiednie władze, a zatwierdzone przez Ministra Skarbu, stanowią tytuł do przeniesienia własności ze Skarbu na nabywcę, tak żeby mógł on być w księgach hipotecznych ujawniony. Była o tem mowa, czy może droga przetargu lepiej określa istotną wartość danego obiektu, tembardziej, że w pewnych okolicznościach jednakże Skarb w takim razie, kiedy przyjął wartość wytyczną spadku, może być obowiązany do zwrotu tego przedmiotu, jeżeli przed upływem ostatecznego okresu przedawnienia, znajdzie się jednak sukcesor albo zapisobiorca. Jednakże doszliśmy do przekonania, że droga przetargu jest kłopotliwa, kosztowna, a może nie zawsze daje wartość istotną, gdy tymczasem dobrowolna umowa może i lepiej wynagrodzić tego, kto sprzedaje, dać mu istotną cenę. W tym względzie zatem i co do art. 2 Komisja Prawnicza doszła do przekonania, żeby pozostawić uchwałę Sejmu bez żadnych zmian. Stąd Komisja Prawnicza nie proponuje żadnej istotnej zmiany do tej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#SBaliński">Natomiast musimy znów wrócić do strony formalnej, właściwie językowej ustaw, które przychodzą od Rządu do Sejmu, a następnie przed forum Senatu. Szanowni Panowie! Trybuna sejmowa i senacka nie jest katedrą języka polskiego i zawsze z wielką przykrością występujemy tu z temi poprawkami, które nie dotyczą meritum sprawy lecz języka polskiego, który jednak jest duchowym skarbem całego narodu, i przykro nam, że często nasz głos bywa głosem wołającego na puszczy. Dlatego dla uzasadnienia tych dwóch drobnych poprawek językowych pozwolę sobie na minutę czy dwie zająć uwagę Wysokiej Izby. Proszę Panów! W czasie zaborów mieliśmy wpływ różnych obcych języków, skutkiem tego nieraz używaliśmy w Polsce wyrażeń i zwrotów zapożyczonych od obcych języków. Ale pozbądźmy się tych naleciałości, nie trwajmy w nich i idźmy w tym kierunku tak, ażeby język prawniczy polski był ile możności czysty. Każdy język prawniczy, zarówno polski, jak i inny wyrabia sobie specyficzne wyrażenia, zwroty i terminy, jednakże te terminy i zwroty powinne ściśle odpowiadać duchowi języka. Tu mamy tak niewinną rzecz, jak sam tytuł tej ustawy:</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#SBaliński">„o pozbywaniu nieruchomych majątków”. Zbywanie i pozbywaniu, to nie wielka różnica, o jedną przystawkę „po”. Prawda, że Mickiewicz, znawca języka polskiego, w tym samym utworze mówi raz, że „koń jak gdyby zbył ciężaru” a w tej samej balladzie mówi dalej: „koń jak gdyby pozbył trwogi”, jednakże w naszym instynkcie językowym zbywanie i zbycie czego używa Konstytucja, jest jasne; zbycie majątku, zbywanie majątku jest to przekazanie go trzeciej osobie swojej rzeczy natomiast pozbycie, pozbywanie zaraz wymaga dopełnienia kogoś albo czegoś. Czyli że w tym tytule powinno być albo „o pozbywaniu się przez Skarb majaków nieruchomych”, albo poprostu „o zbywaniu majątków nieruchomych”, gdyż to lepiej odpowiada duchowi języka i tak jest także w Konstytucji. Ta więc drobna poprawka naszem zdaniem powinna być wprowadzona, mianowicie „ustawa o zbywaniu majątków nieruchomych” i t. d. zamiast pierwotnego tytułu „o pozbywaniu nieruchomych majątków”. Uważam również iż szyk słów „majątków nieruchomych” jest lepszy niż „nieruchomych majątków”.</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#SBaliński">W art. 1 również proponuje Komisja drobną, poprawkę tego rodzaju. U niektórych prawników ulubiony jest wyraz „odpłatny”. Mamy wyrazy„ płatny” i „bezpłatny”, pytam si? więc, na co ten wyraz „odpłatny” jest nam potrzebny? Gdyby był koniecznie potrzebny, możnaby było o niego kopje kruszyć ale czemu koledzy nasi z Małopolski tak obstają przy nim. W danym razie jest on już zupełnie niepotrzebny. Co chciał przez to powiedzieć projektodawca? Oto chciał powiedzieć, że Skarb jest i będzie upoważniony do zbywania, jednak nie darmowego, lecz pod tytułem „obciążliwym”, lub jak mówią w Krakowie, pod tytułem „obciążającym” pewnej kategorii majątków nieruchomych. Ale właśnie zbywanie pod tytułem obciążliwym lub obciążającym jakiegoś majątku, jakiejś rzeczy jest albo sprzedażą albo zamianą. Oba te terminy „sprzedaż” i „zamiana” mają od wieków prawo obywatelstwa we wszystkich kodeksach, w kodeksie poleskim, kodeksie Napoleona, w kodeksach austriackim i niemieckim. Dlaczego nie użyto tego jasnego, prostego, tak pod względem potocznym jak i prawnym terminu prawnego, a używa się jakiegoś opisywania „odpłatne pozbywania”? Daleko lepiej i prościej użyć terminu, który nie wzbudza żadnych wątpliwości. Trzeciego jakiegoś rodzaju zbywania za ekwiwalentem jak sprzedaż i zamiana niema. Sprzedaż jest to zbywanie za odpowiednią ilość pieniędzy bądź odrazu, bądź w formie spłat, a zamiana jest to zbywanie rzeczy za inną jakąś rzecz.</u>
          <u xml:id="u-6.5" who="#SBaliński">Z tych względów Komisja prosi, aby zatwierdzając całość ustawy przyjąć te dwie poprawki językowe, które, mam nadzieję, Sejm uwzględni, a więc by w tytule słowa „o pozbywaniu nieruchomych majątków” zastąpić słowami „o zbywaniu majątków nieruchomych”, a w art. 1 słowa „do odpłatnego pozbywania nieruchomości” słowami „do sprzedaży i zamiany nieruchomości”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#Marszałek">Nikt głosu nie żąda. O ile nie usłyszę innego wniosku, postawię obie poprawki Komisji razem pod głosowanie. Proszę Senatorów, którzy są za poprawkami Komisji, żeby wstali. Stoi większość, poprawki przyjęte.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#Marszałek">Proszę Senatorów, którzy są za całą ustawą, aby wstali. Ustawa cała z poprawkami przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#Marszałek">Przystępujemy do ostatniego punktu porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej o wniosku s. Steckiego i innych w sprawie noweli do ustawy z dnia 11 sierpnia 1923 r. o podatku majątkowym.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#Marszałek">Głos ma s. Stecki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#SStecki">Wysoka Izbo!</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#SStecki">Projekt rezolucji, którą w imieniu większości Komisji Skarbowo-Budżetowej będę miał zaszczyt pokrótce zreferować, sprowadza się do tego, ażeby wezwać Rząd do znowelizowania ustawy o podatku majątkowym, tej mianowicie jej części, która dotyczy podziału kontyngentów pomiędzy różne kategorie płatników, zmiana miałaby tedy objąć art. 8 tej ustawy z dnia 11 sierpnia 1923 r. i pójść w kierunku słuszniejszego rozdziału ustalonych tam kontyngentów.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#SStecki">Kontyngentów tych, jak Wysokiemu Senatowi wiadomo, jest trzy, a mianowicie: kontyngent dla rolnictwa, wynoszący połowę ogólnej sumy kontyngentowej, czyli 500 milionów złotych, kontyngent dla wielkiego przemysłu i handlu, wynoszący 375 milionów złotych, i kotyngent dla reszty płatników, jak z nieruchomości miejskich, majątku ruchomego, wolnych zawodów i t. d., wynoszący 125 milionów.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#SStecki">Otóż większość komisji podzieliła przekonanie projektodawców tej rezolucji, że ten podział kontyngentowy nie jest słuszny. Na tem wszakże większość komisji się zatrzymała, nie usiłując w żadnej mierze ani pod żadnym względem bądź w samej komisji bądź też w plenum Izby proponować przesądzenie tej rzeczy, i zamiast cyfr 500, 375 i 125 wstawiać jakichkolwiek innych cyfr i wprowadzać ich do rezolucji. Większość komisji jest zdania, że sprawa ta powinna być w porozumieniu z Ministerstwem Skarbu poddana analizie o tyle gruntownej, ażeby można było przez zbadanie z jednej strony wartości majątkowej różnych kategorii płatników podatku majątkowego, z drugiej strony przez zbadanie wpływów na poczet podatku majątkowego od tych różnych kategorii płatników, wpływów opartych o przepisy wykonawcze, które w pewien sposób normują wartość tych majątków — żeby, słowem, na tych dwóch podstawach w porozumieniu z Ministerstwem Skarbu przeprowadzić ścisłą analizę i ustawę znowelizować.</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#SStecki">Jednakowoż jest rzeczą oczywistą, że zarówno projektodawcy tej rezolucji, jak i większość komisji, która w danym razie podzieliła pogląd projektodawców, musieli za punkt wyjścia do ustalenia stanowiska swojego obrać spostrzeżenie, spostrzeżenie, iż obecny podział kontyngentowy nie znajduje dostatecznego uzasadnienia w datach statystycznych, jakimi w tym zakresie rozporządzać można. Ogólne tedy stanowisko i projektodawców i komisji, sprowadza się do prostej tezy, że podział kontyngentowy podatku majątkowego nie da się uzasadnić znanemi nam datami statystycznemi, a cyfry, jakimi dotychczas rozporządzać można z szacunków i wymiarów do podatku majątkowego, podobnież dają wyniki zgoła nie pasujące do zamierzonego podziału kontyngentowego i bardzo daleko odbiegają od cyfr, jakichby oczekiwać można, i to są dwie podstawy, powtarzam, które upoważniają do wystąpienia z wnioskiem o nowelizację.</u>
          <u xml:id="u-8.5" who="#SStecki">Rząd, który brał udział w obradach komisji, brał zaś udział całkiem świadomie, ponieważ na życzenie p. Ministra Skarbu pierwsze posiedzenie komisji, które miało być poświęcone dyskusji na ten temat, zostało odłożone tak, żeby p. Minister Skarbu mógł być obecny, Rząd, który w osobie p. Ministra Skarbu i w osobie p. dyrektora departamentu podatkowego oraz innych podległych urzędników, brał udział w posiedzeniu komisji, dostarczył raczej nowych argumentów na poparcie projektodawców i zajął stanowisko zasadniczo dla nowelizacji życzliwe, znowuż nie przesądzając tego, w jaki sposób ta nowelizacja będzie przeprowadzona. Podczas bowiem, kiedy projektodawcy uzasadniali swój wniosek na plenum komisji analizą tych dat statystycznych, któremi rozporządzać można co do wartości majątku rozmaitych kategorii płatników, a więc co do wartości majątku rolniczego, co do wartości majątku przemysłowego i handlowego, co do wartości nieruchomości miejskich i t. d., w szczególności zaś co do stosunku, jaki zachodzi pomiędzy temi składnikami majątku narodowego, to Rząd wysunął tutaj właśnie kwestię wymiarów dotychczasowych. Obie te kategorie argumentów są zbyt ciekawe, ażebym miał się powstrzymać od przytoczenia niektórych.</u>
          <u xml:id="u-8.6" who="#SStecki">Cyfry, dotyczące wartości różnych składników majątku narodowego, oparte są na pracach pp. Rybarskiego, Grossmana, Weinfelda, prof. Bujaka, Niedziałkowskiego, wreszcie na datach, przytoczonych przez Rząd, w pewnej mierze z tamtych źródeł zaczerpniętych a w dalszym ciągu opracowanych samodzielnie w druku nr 269, to jest w projekcie ustawy o naprawie Skarbu, złożonym przez dzisiejszego Prezesa Rady Ministrów pod datą 1 marca 1923 r. Z analizy tych dat wynika, że w b. zaborze austriackim majątek rolniczy ma wartość około 5 miliardów franków złotych czyli złotych polskich, w b. Kongresówce około 14,13 miliardów. W tych dwóch dzielnicach, jeżeli jeszcze w b. zaborze austriackim dołączyć pewną część majątku ruchomego osobno tam wykazanego, majątek rolniczy w ogólnej sumie majątku narodowego waha się w granicach między 33 a 37%. Co do b. zaboru pruskiego to wprawdzie fakt, że w skład tego b. zaboru pruskiego wchodzi część prowincji górnośląskiej, należąca obecnie do Rzeczypospolitej Polskiej, bardzo znacznie zwiększył uprzemysłowienie tego zaboru, mimo to jest ono jeszcze otyłe mniejsze, że dla b. zaboru pruskiego możemy wziąć stosunek majątku rolniczego większy niż dla tamtych dwóch dzielnic, a więc oznaczymy go nie na 33% czy 37% jak w Małopolsce, lecz na 50%. W końcu na kresach wschodnich, oczywiście jeszcze daleko mniej uprzemysłowionych, oznaczymy wartość majątku rolniczego na 60%. Tak więc w ogólnej sumie wyrażającej wartość majątku narodowego i wynoszącej niecałe 88% miliarda zł. majątek rolniczy oznaczać się będzie cyfrą 33% miliarda zł. co wyniesie 38%. Jednak podatkowi majątkowemu nie podlegają z reguły obiekty stanowiące własność państwową, a więc o ile chodzi o rolnictwo, dobra, lasy i wody państwowe, a łącznie z nimi także tartaki, cegielnie, suszarnie nasion etc. O ile znów chodzi o przemysł, nie podlegają podatkowi temu wszystkie obiekty, które stanowią własność państwową i które w tym samym druku, nr 269, zostały szczegółowo wykazane, lubo nie wszystkie szczegółowo wycenione. Wyceniono tam wszystkiego na 4,32 miliarda, pomijając wiele obiektów, tak np. w zakresie kolejnictwa pomijając wartość urządzeń kolejowych na terenie dyrekcji katowickiej, pomijając również wartość taborów wąskotorowych kolei państwowych, pomijając wartość nadań górniczych i t. d. co wszystko należałoby uwzględnić i co wszystko ryczałtem — dla orientacji to zupełnie wystarcza — oceniamy na drugie tyle. A więc w ten sposób majątek państwowy w zakresie przemysłowym wyniesie 8% miliona złotych, podczas gdy z majątku rolnego na rachunek Państwa według ścisłego zupełnie obrachunku, dającego dla posiadłości państwowej cyfrę 3,341.000 ha według wykazów Ministerstwa Rolnictwa, strącam 7,4 miliarda złotych. Jest to cyfra, otrzymana z obliczenia stosunku posiadłości rolnych i leśnych państwowych (3,341,000 ha) do całości obszaru posiadłości rolnych.</u>
          <u xml:id="u-8.7" who="#SStecki">Po strąceniu z obu kategorii majątkowych tego, co jest własnością państwa, otrzymamy cyfry, które dadzą stosunek procentowy następujący: dla rolnictwa 36%, a dla reszty majątku narodowego 64%. Cyfry te są jedynie orientacyjne; przytaczam je w tym celu, ażeby uzasadnić, jak powiedziałem na początku, iż daty któremi rozporządzamy, nie odpowiadają w żadnej mierze ustalonemu przez ustawę z dnia 11 sierpnia 1923 r. stosunkowi kontyngentów.</u>
          <u xml:id="u-8.8" who="#SStecki">Niemniej pouczające są liczby dostarczone przez Ministerstwo Skarbu, które obrazują wymiar tymczasowy podatku majątkowego. Na poczet podatku majątkowego wpłynęło ogółem ledwie około 170 milionów zł. Ale nie ta cytra jest ciekawa, bo w tej cyfrze odbijać się może taki lub inny stosunek Ministerstwa Skarbu do płatników, pewne terminy przesunięte i t. p., dla nas pouczającem jest w jakiej wysokości na podstawie deklaracji płatników nastąpił pierwszy wymiar podatku majątkowego, gdyż wymiar ten odpowiada wartości opodatkowanego obiektu. Wprawdzie trzeba powiedzieć, że ze względu na nieuniknione różnice w normach szacunkowych dla różnych obiektów podatkowych, wycenianie majątków w różnych kategoriach może nie iść temi samemi torami i nie doprowadzić do jednowartościowych cyfr, mimo to niema podstaw do przypuszczania, że normy szacunkowe, wskazane przez Ministra Skarbu, z jednej strony dla posiadłości rolniczej, a z drugiej strony dla nieruchomości gruntowej, dla nieruchomości miejskiej, dla obiektów przemysłowych etc., że te normy są tak poplątane i nieuzgodnione w samych swoich podstawach, że doprowadzają do całkiem innej oceny. P. Minister Skarbu, który, jak wspomniałem, brał udział w posiedzeniu komisji, poświęconem dyskusji na ten temat, owszem traktował te normy jako jednoimienne, jako jednowartościowe, posiłkując się niemi w tym celu, ażeby wykazać, iż dotychczasowy wymiar mógłby doprowadzić do pewnego absurdu, wypływającego stąd, że majątki jednej wielkości, wyrażające się jedną i tą samą sumą złotych polskich, byłyby opodatkowane według różnej skali, zależnie od tego, czy majątek byłby ulokowany w rolnictwie, czy w przemyśle, czy w handlu, czy w nieruchomości miejskiej, gdyby dążyć do osiągnięcia pierwotnie ustalonych kontyngentów majątkowych. Wymiar dotychczasowy wykazuje dla rolnictwa 133 miliony, dla wielkiego przemysłu i handlu 316 milionów, a dla reszty 59 milionów. Wymiar ten, oparty jest na deklaracjach, same zaś deklaracje oparte są na normach szacunkowych, wskazanych przez przepisy wykonawcze, i w zakresie wielkiego przemysłu i handlu niemal dociąga do tego, czego żąda kontyngent, bo kontyngent żąda 375, a tu jest 316. W zakresie tej reszty, tej trzeciej grupy, dla której ustawa przepisuje kontyngent 125, wymiar tymczasowy wynosi 59, a więc nieco mniej niż połowę, podczas gdy dla pierwszej grupy, dla rolnictwa, dla którego wyznaczono kontyngent 500, wymiar wypadł tylko 133, a więc trochę więcej, niż czwarta część, ale w każdym razie całkiem co innego niż dla dwu grup pozostałych. Przytem, co jest rzeczą. zastanawiającą, w grupie drugiej, w grupie przemysłu i handlu, na sam tylko Śląsk wymierzono podatku 164,5 mil., czyli więcej niż połowę całej tej grupy, to znaczy że dla całej reszty przemysłu i handlu, w całej Rzeczypospolitej, wypaść by miało 150,000.000 — mówię w okrągłych cyfrach: 150,000.000, czyli dwa i pół raza mniej niż kontyngent ustawy o podatku majątkowym przepisuje dla całej tej grupy w całej Rzeczypospolitej.</u>
          <u xml:id="u-8.9" who="#SStecki">Słowem, te cyfry wskazują, że kontyngent zupełnie się mija z rzeczywistością i, że zachodzi istotna potrzeba rozwikłania tej sprzeczności. Tak wiec rzecz się może skończyć w taki sposób, jak już wspomniałem, t. j. przez kilkakrotne opodatkowanie jednych płatników, a nie całkowite, jednokrotne lub nawet niepełne opodatkowanie płatników innych przy tym samym majątku, przy tym samym kapitale majątkowym wziętym za podstawę.</u>
          <u xml:id="u-8.10" who="#SStecki">Oto wszystko, do czego się wniosek komisji sprowadza. Nie przesądza on niczyich korzyści, ani nie przesądza niczyich z tego powodu strat, że stawia tylko pierwotne przepisy kontyngentu oko w oko z datami statystycznemi, dotyczącemi wartości różnych składników majątku narodowego, i dotychczasowemi wymiarami, opartemi na przepisanych przez Ministerstwo normach szacunkowych i stwierdza, że te rzeczy są całkowicie rozbieżne, niewspółmierne i niezgodne, że zachodzi potrzeba ich uzgodnienia, co wyrażone inaczej, da się sformułować jako konieczność nowego rozdziału kontyngentów ustalonych w art. 8.</u>
          <u xml:id="u-8.11" who="#SStecki">Na zakończenie muszę dodać, że w archiwach komisji sejmowej, poświęconych dyskusji na temat ustawy o podatku majątkowym, nie znaleźliśmy absolutnie żadnego uzasadnienia kontyngentów, a Ministerstwo Skarbu oświadczyło, iż stosunek tych kontyngentów i źródło ich nie jest mu bliżej znane.</u>
          <u xml:id="u-8.12" who="#SStecki">Proszę Wysoką Izbę o przyjęcie wniosku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#Marszałek">Głos ma s. Wurzel.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#SWurzel">Wysoka Izbo! Rezolucja, którą przed chwilą referował p. s. Stecki, przedłożoną została Komisji Budżetowej pierwotnie w nieco innem brzmieniu. Zawierała ona wezwanie do Rządu, aby zainicjował zmianę ustawy o podatku majątkowym tak, aby ustalony w art. 8 tej ustawy kontygent został co do posiadłości ziemskich zniżony. To żądanie było też jasną konsekwencją stanowiska jakie zajął inicjator tej rezolucji p. s. Stecki w komisji i w swoim referacie, jako sprawozdawca większości komisji.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#SWurzel">Gdyby wysnuć konsekwencje z tego stanowiska, należałoby żądać, ażeby Rząd jak najrychlej wniósł nowelę do ustawy o podatku majątkowym, w którym by kontygent 500 mil jonów złotych, jaki nałożony został na własność ziemską, został odpowiednio zniżony. Komisja Skarbowo-Budżetowa Senatu jednak doszła do przekonania po poprawie, coprawda bardzo krótkiej, że nie może jeszcze pójść tak daleko, aby odrazu żądać obniżenia tego podatku i dlatego zmodyfikowano wniosek p? Steckiego tak, jak opiewa rezolucja przedłożona Wysokiej Izbie. Niektórym członkom komisji chodziło o to, ażeby nie przesądzać już odrazu sprawy, nie orzekać kategorycznie już obecnie, że podatek majątkowy ma być zniżony dla posiadłości ziemskich i dlatego ubrano to w tę formę, że żąda się niejako wymiaru jakiejś abstrakcyjnej sprawiedliwości. Przez uchwalenie rezolucji w jej obecnem brzmieniu, ustaliłaby Wysoka Izba, że rozdział kontyngentu postanowiony w art. 8 ustawy o podatku majątkowym jest niesprawiedliwy.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#komentarz">(S. Stecki-. Tak.)</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#SWurzel">Gdybyśmy tę rezolucję wzięli zupełnie abstrakcyjnie i oderwali ją od tych motywów, jakie raczył nam dziś przedłożyć p. referent, wtenczas moglibyśmy się ostatecznie wszyscy na to zgodzić, zarówno ci, którzy są tego zdania że kontyngent majątkowy, od własności ziemskiej jest za wysoki, jako też ci wszyscy, którzy są odmiennego zdania i którzy sądzą, że podatek majątkowy zbyt silnie obciąża przemysł, handel, rękodzieła i wogóle miasta. Moglibyśmy więc uchwalić zgodnie rezolucje, mimo to, że co do motywów i zapatrywań na sprawę — różnilibyśmy się zasadniczo. Uzyskalibyśmy w ten sposób na zewnątrz zgodny objaw woli, podczas gdy w rzeczywistości tej zgodnej woli, nie byłoby.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#SWurzel">Sądzę, proszę Wysokiej Izby, że w ten sposób nie można tej rezolucji rozumieć. Byłoby to bowiem nie poważne traktowanie sprawy. Jeżeli ciało takie, jak Senat, uchwala rezolucję, musi być ona przemyślana głęboko, mieć ściśle określony cel i sens. Nie poto mamy uchwalać rezolucje, żeby żądać wykonania abstrakcyjnej sprawiedliwości, nie po to zwracamy się do Rządu, żeby zbadał, gdzie jest sprawiedliwość, ale musimy sami posiadać dokładną świadomość tego, w czem tkwi ta niesprawiedliwość i czego właściwie domagamy się od Rządu. Zdaje mi się, że nie ulega wątpliwości, że taka abstrakcyjna interpretacja nie odpowiadałaby ani intencjom Wnioskodawcy p. sen. Steckiego, ani powadze tej Wysokiej Izby.</u>
          <u xml:id="u-10.5" who="#SWurzel">Nie ulega wątpliwości, że gdyby rezolucja ta została dziś uchwalona, to Rząd także nie będzie jej rozumiał inaczej, jak w ten sposób, jak to w swoim referacie przedstawił p. senator Stecki, mianowicie że chodzi o to, ażeby obniżyć kontyngent podatku majątkowego, nałożony na własność ziemską. I gdyby Rząd zechciał tę rezolucję potraktować tak, jak każdą rezolucję Senatu traktować powinien, wziąć ją na serio i natychmiast wnieść odpowiednią ustawę, to byśmy w najbliższych dniach niezawodnie otrzymali projekt ustawy zniżającej kontyngent, wymierzony własności ziemskiej.</u>
          <u xml:id="u-10.6" who="#SWurzel">Nie potrzebuję wykazywać tego, że obniżenie kontyngentu wyznaczonego własności ziemskiej jest równoznacznie z podwyższeniem kontyngentu, jaki obecnie obciąża przemysł, handel, rękodzieło, miasta, albowiem wniosek p. sen. Steckiego nie żąda obniżenia ogólnej sumy kontyngentu, Rząd ma otrzymać swój miliard złotych, lecz mu tylko idzie o to, żeby obniżyć udział, jaki w tym ogólnym kontyngencie ma mieć własność ziemska. Chodzi zatem o to, żeby wniesiono nowelę, któraby kontyngent obciążający miasta podwyższyła. Nie jest bynajmniej moją intencją w tej chwili, bronić interesów miast w sposób demagogiczny, chciałbym tylko, ażeby w tej sprawie tak ważnej nie zapadła uchwała prawie bez dyskusji, bez głębszych studiów, bez ścisłych cyfr; pragnę, by uchwała, którą Wysoka Izba poweźmie w tej sprawie, oparta była na silnej podstawie cyfr. P. senator Stecki sam zauważył, że cyfry, które tu przytoczył, nie są ścisłe, że mogą jeszcze ulec pewnej korekturze i może się zdarzyć, że w niejednym kierunku trzeba będzie te cyfry gruntownie zmienić. Sądzę, że jeżeli Senat, ciało prawodawcze ma uchwalić i w formie rezolucji dać wyraz swemu przekonaniu, że ten podział kontyngentu podatku majątkowego, jaki zarządzony został ustawowo, jest niesprawiedliwy, to powinien się opierać na ścisłych danych, na cyfrach ścisłych a nie na takich, o których sam wnioskodawca i referent mówi, że nie są ścisłe i okazać się mogą mylne.</u>
          <u xml:id="u-10.7" who="#SWurzel">Nie chciałbym, Wysoka Izbo, walczyć tu, samemi tylko ogólnikami, pozwolę sobie przytoczyć Wysokiej Izbie kilka cyfr dla oświetlenia tej sprawy. Czynię to z zastrzeżeniem, że moje cyfry nie wyczerpią jeszcze całej sprawy, ale może wystarczą Wysokiej Izbie do tego, ażeby uznać, iż te dane, które przytoczył p. sen. Stecki, powinny ulec jeszcze poważnej krytyce.</u>
          <u xml:id="u-10.8" who="#SWurzel">Wysoka Izbo! Wielka własność prywatna w Polsce wynosi według tablic statystycznych p. Weinfelda na r. 1923 — na nich właśnie się opieram — łącznie 9.720.100 ha. Z tego wypada na własność ziemską od 50 do 500 ha — 2.343.700 ha, zaś na własność wielką powyżej 500 ha—7.376.400 ha. W senackiej Komisji Budżetowej p. sen. Stecki przedłożył nam cokolwiek dokładniejsze jeszcze obliczenia wartości gruntów i przyjął, iż przeciętną wartość gruntu należy liczyć na podstawie rozporządzenia Ministerstwa Skarbu z listopada r. ub., które ustanawia pewien szablon dla oceny wartości wszystkich gatunków majątków, przyczem jako przeciętną wartość gruntu należy przyjąć tę, która została ustalona dla roli 3 klasy w trzecim okręgu ekonomicznym. Wartość ta wynosi 460 zł. za 1 ha. Przyjmując na razie tę przeciętną wartość, którą posługiwał się w swoich wywodach w komisji p. senator Stecki, otrzymujemy, jako łączną wartość wszystkich posiadłości, należących do większych własności, które przekraczają obszar 50 ha, ale nie dochodzi do 500 ha, kwoty 1.078.102.000. Przyjmę teraz, proszę Wysokiej Izby, że ta kategoria własności opłaca podatek majątkowy, według najniższej stopy podatkowej, to znaczy podatek majątkowy przypadający od 50 ha 460 zł. pomnożone przez 50 daje łącznie 23.000 zł. Od kwoty 23.000 zł. należy się, według art. 9 ustawy o podatku majątkowym stawka podatkowa 2,4%. W tym wypadku łączna suma podatku, którą miałaby opłacić ta część większej własności wynosiłaby 25.874.448 zł.</u>
          <u xml:id="u-10.9" who="#komentarz">(S. Stecki: Bardzo skromnie Pan liczy, bo ja dwa razy tyle.)</u>
          <u xml:id="u-10.10" who="#SWurzel">Teraz umyślnie liczę skromnie, później będę cokolwiek mniej skromny. Większej własności powyżej 500 ha mamy łącznie w Polsce obszar 7.376.400 ha. Biorąc również i ten obszar wedle wartości 460 zł. za 1 ha otrzymamy sumę 3.393.144.000 zł. Biorąc jako stawkę podatkową najniższą stawkę, jaka na tę kategorię majątków wogóle może wypaść, mianowicie stawkę, którą opłacać ma obszar tylko 500 ha, to licząc 640 zł. za 1 ha, ta stawka przedstawia wartość 230.000 zł., a stawka podatkowa od tej kwoty wedle art. 9 ustawy o podatku majątkowym wynosi 4,25%, otóż biorąc tę stawkę od tej kategorii wielkiej własności, powinniśmy otrzymać tytułem podatku kwotę 144.208.600 zł. Łącznie zatem wielka własność, to znaczy właściciele obszarów powyżej 50 ha powinniby zapłacić, licząc wedle najniższych stawek podatkowych, a przynajmniej zeznać co najmniej 170.083.048 zł.</u>
          <u xml:id="u-10.11" who="#SWurzel">Już w tem miejscu niechaj mi będzie wolno wskazać na cyfrę, którą p. sen. Stecki raczył wymienić w swoim referacie, mianowicie, że cała własność w całej Polsce zeznała do podatku majątkowego tylko kwotę 133 milionów.</u>
          <u xml:id="u-10.12" who="#SWurzel">Ale teraz, proszę Wysokiej Izby, pozostaje jeszcze własność poniżej 50 ha, nazwijmy ją własnością prywatną małą. Zwracam uwagę, że te wszystkie cyfry dotyczą tylko własności prywatnej, własność publiczna i państwowa jest tu już potrącona. Mała własność prywatna wynosi w Polsce 23,795,800 ha. Przyjmuję, że 2/3 tej małej własności wogóle nie płaci podatku majątkowego, i że podatek ten płaci tylko 1/5 część. Zdaje mi się, iż nie przesadzam przyjmując, że 1/3część tej ilości powinna płacić podatek majątkowy. Otóż 1/2 tej sumy wynosi okrągło 8 milionów ha., a licząc po 460 zł. od hektara otrzymujemy łącznie, jako wartość tych 8 milionów ha., kwotę 2,880,000,000 zł. Przyjmując, że mała własność płaci najniższą stawkę, jaka wogóle w tych warunkach jest możliwa, mianowicie tylko podatku majątkowego, otrzymalibyśmy od małej własności kwotę 43,200,000 zł. Łącznie tedy podatek od posiadłości ziemskich prywatnych powinienby wynosić 213,283,048 zł. Gdybyśmy chcieli to wyrazić w procentach, to otrzymamy, że gdyby wielka własność ziemska opłacała tytułem podatku majątkowego te właśnie kwoty, które tu wymieniłem, to płaciłaby od tego majątku 2.9%.</u>
          <u xml:id="u-10.13" who="#SWurzel">Teraz zaś pozwolę sobie zwrócić uwagę Wysokiej Izbie na to, czego przy powyższych cyfrach nie uwzględniłem. Nie uwzględniłem progresji podatku majątkowego, która według art. 9 ustawy o podatku majątkowym dochodzi do 13%. Przyjmowałem w każdym wypadku tylko stawki najniższe, a zdaje mi się, że wiele majątków powinno płacić stawki wyższe, a przecież w Polsce znajduje się dużo i takich majątków, które powinny opłacać stawki najwyższe.</u>
          <u xml:id="u-10.14" who="#SWurzel">Uwzględnienie progresji powinno spowodować pierwszą korekturę tych cyfr, które pozwoliłem sobie przytoczyć. Dalej nie uwzględniłem w tych cyfrach dalszego majątku, poza gruntami, który stanowi własność obecnych właścicieli ziemskich, nie uwzględniłem wszystkich przemysłów rolniczych, gorzelń, tartaków, nie uwzględniłem własności prywatnej, nie chcę wchodzić w szczegóły, ale zdaje mi się, że poza gruntami właściciele ziemscy, szczególnie więksi, posiadają jakiś oszczędzony majątek, jeżeli nie w gotówce, to w innych wartościach. Dalej, co jeszcze ważniejsze, nie uwzględniłem istotnej wartości gruntów, przyjąłem jako wartość przeciętną, kwotę 460 zł. za ha. Ale jednak zdaje mi się, że dziś w Polsce nie znajdziemy nikogo, ktoby hektar gruntu, jeżeli nie jest zupełnym nieużytkiem, zechciał sprzedać za kwotę 460 zł.? O ile mi są znane stosunki w Małopolsce to dziś morgi gruntu nie sprzeda nikt poniżej 70 dolarów, (tam jeszcze dziś nasi chłopi liczą na dolary) to znaczy 360–370 zł., a za lepszy grunt płaci się 100–150 do 200 dolarów. W każdym razie kwota 469 zł. przyjęta jako przeciętna przy obliczaniu wartości gruntu, zdaniem mojem, nie dochodzi nawet do połowy wartości rzeczywistej. Pod tym względem pozwolę sobie powołać się na te cyfry, które przed chwilą raczył z tej samej trybuny przytoczyć p. sen. Stecki. Sen. Stecki przytoczył cyfry wartości majątku narodowego i ocenił majątek przypadający na własność ziemską na kwotę — jeżeli się nie mylę — 33 miliardów zł.</u>
          <u xml:id="u-10.15" who="#komentarz">(S. Stecki-. I pół. Coprawda, to nie ja, ale ci, których przytaczałem)</u>
          <u xml:id="u-10.16" who="#SWurzel">I pół. Przyjmuję — ponieważ p. s. Stecki oparł się w tym względzie na źródłach przedwojennych, bo te dzieła, które zacytował opierały się na tem, iż ogólny majątek narodowy przedstawia wartość 88 miliardów, a o ile mi wiadomo ta kwota była przyjęta przy obliczeniach na rok 1912 — otóż przyjmuję, że p. s. Stecki omylił się na swoją niekorzyść i zgadzam się na sprostowanie, tej cyfry na korzyść własności ziemskiej. Z tej kwoty 33 miliardów potrąćmy kwotę 13 miliardów na straty, na deprecjację i na wszystko inne, pozostanie nam wartość majątku ziemskiego w kwocie 20 miliardów, od tego odejmijmy połowę jako niepłacącą podatku w zupełności, zostaje nam kwota 10 miliardów. I zechciejmy z tej kwoty 10 miliardów wziąć tylko 5%. Gdybyśmy przyjęli kwotę 5%, otrzymamy pokrycie pełne na kontyngent podatku majątkowego. Ja rozumiem w tej chwili ten okrzyk, ale sądzę, że za chwilę może zmienią się zapatrywania tych panów, którym się zdaje, że ta kwota jest za duża, gdy przejdą do cyfr, które opłacają miasta. Co do miast nie posiadamy tak ścisłych dat, jak co do wsi, własności ziemskiej, ponieważ majątek przemysłu, handlu, rękodzieła nie jest tak uchwytny, nie daje się obliczyć na hektary. Dlatego też cyfry, które pozwoliłem sobie tu przytoczyć, nie odnoszą się po pierwsze do całej Polski i zgadzam się z góry na to, ażeby je skontrolowano. Zacytuję cyfry, które się odnoszą do okręgu izby skarbowej lwowskiej. Nie są to cyfry oficjalne, ponieważ oficjalna statystyka nie została jeszcze wydana. Te cyfry zebrałem przy pomocy instytucji, względnie organizacji prywatnych, ale o ile mi wiadomo, to się da z wielką łatwością stwierdzić, cyfry te są bardzo bliskie prawdy i z wielką dokładnością podane. Stwierdzam, że w okręgu izby skarbowej lwowskiej podała własność ziemską jako wartość swojego majątku, podlegającą opodatkowaniu, łącznie kwotę 800 milionów zł. Według zeznań właścicieli ziemskich mają oni zapłacić od tej kwoty 20 milionów, tytułem podatku. Czyni to procentowo 21/2% od majątku. W okręgu tej samej izby skarbowej przemysł, handel i rękodzieła, zarówno handel wielki, jak i mały w całości, a za tem cała część ludności, która obowiązana jest pokryć drugą połowę kontyngentu podatku majątkowego, zeznała w swoich zeznaniach majątkowych wartość 485 milionów, a zatem nieco więcej niż połowę tego, co zeznała własność ziemska, ale równocześnie zeznała ona, że od tego majątku ma zapłacić tytułem podatku majątkowego kwotę 20,300,000 zł. Biorąc rzecz procentowo dochodzimy do wniosku, że przemysł, handel wielki i mały, wolne zawody i wogóle majątek miast, jak to ogólnikowo nazywają, opodatkowały się same w swoich zeznaniach procentowo na 4,23% od majątku.</u>
          <u xml:id="u-10.17" who="#SWurzel">Otrzymaliśmy zatem już pierwszą dysproporcję: własność ziemska opodatkowała się w okręgu izby skarbowej lwowskiej tylko na 2,5%, podczas gdy przemysł, handel i rękodzieła opodatkowały się same — mówię w tej formie, ponieważ to są zeznania, podlegające jeszcze kontroli władz, gdyż władze tych zeznań nie skontrolowały i wymiaru podatku nie dokonały, otóż miasta same się opodatkowały na 4,23% w stosunku do swego majątku.</u>
          <u xml:id="u-10.18" who="#SWurzel">Pozwoliłem sobie przy pomocy prywatnych organizacji zrobić pewną próbę, kto jest właściwie opodatkowany i w jakiej wysokości? W dzielnicy 2 miasta Lwowa, może niektórym Panom Senatorom stosunki tam są znane, jest to dzielnica zamieszkała prawie wyłącznie przez ludność ściśle polską, a nie żydowską, wybrałem umyślnie tę dzielnicę, ażeby nie być posądzonym o stronniczość, w dzielnicy tej zebrano zeznania i wymierzono podatek co do 111 rzemieślników. Są to prawie wszyscy rzemieślnicy, jacy tę dzielnicę zamieszkują, zatem: krawcy, szewcy, stolarze, szklarze i t. d, Stwierdzono, że tych 111 rzemieślników zeznało, iż posiadają majątek w łącznej wysokości 1.186.358 zł. i tytułem podatku majątkowego zapłacą 26.212 zł., czyli 2,2% od zeznanego majątku. Wypada tedy, iż przyjęto u każdego rzemieślnika jako przeciętny majątek kwotę 10.600 zł. Kwota 10.600 zł., przeliczona na własność ziemską, oznaczałaby 23 ha gruntu. Znaczyłoby to to samo, co przyjąć, że każdy rzemieślnik, stolarz, szewc, krawiec i t. d. posiada majątek odpowiadający równowartością własności ziemskiej o obszarze 23 ha. Zdaje się, że jest to zupełnie zbyteczne, ażebym się przed Wysoką Izbą rozwodził nad tem i przytaczał argumenta, że przecież ci wszyscy stolarze, szewcy i t. d. którzy oprócz swych drobnych warsztatów pracy, nic nie posiadają, których cały majątek składa się z kilku zydelków i narzędzi pracy, w rzeczywistości majątku takiego nie posiadają. Ten wymiar pochodzi stąd, że rozporządzenie p. Ministra Skarbu z listopada 1923 r., które stworzyło szablon dla oceny majątku osób prywatnych, co do rzemieślników stanęło na błędnem stanowisku i nie kazało oceniać ich majątków, lecz obliczać je według podał ku obrotowego za pierwsze półrocze 1923 r. Za pierwsze półrocze 1923 r. wymiar podatku majątkowego był bardzo wysoki, ale ludność mimo to nie reagowała przeciw niemu z powodu stosunków, jakie zaszły po wymiarze. Pamiętamy wszyscy, że r. 1923 był rokiem najstraszniejszej dewaluacji naszego pieniądza; wtenczas właśnie, na wiosnę, rozpoczęła się zniżka marki polskiej i właśnie z powodu tej zniżki marki polskiej wszyscy opodatkowani tym wysokim podatkiem przemysłowym zrezygnowali z wnoszenia środków prawnych i demonstrowania przeciw temu podatkowi, ponieważ ta zniżka pozwoliła im z łatwością opłacić ten podatek obrotowy. Rzemieślnik, któremu wymierzono 400.000 lub 500.000 marek podatku w marcu 1923 r., był w marcu przerażony tą cyfrą, ale we wrześniu mógł z łatwością tę kwotę zapłacić i dlatego przeciw niej się nie bronił. Ale ta kwota stała się dla niego zgubną przy wymiarze podatku majątkowego, bo została przyjęta za podstawę przy wymiarze podatku majątkowego i zwaloryzowana w ten sposób, że za każde 20.000 mk. przyjęto 1 zł. Tę kwotę pomnożono później przez współczynnik wymieniony w rozporządzeniu Ministerstwa, aby otrzymać majątek. Ten majątek jest jednak tylko fikcyjny, w rzeczywistości zupełnie nie istnieje.</u>
          <u xml:id="u-10.19" who="#SWurzel">Teraz pozwolę sobie przytoczyć Wysokiej Izbie pewne cyfry ze stosunków handlu małego, kupców 3 i 4 kategorii. W dzielnicy 2 miasta Lwowa, gdzie handel jest nie tylko w rękach żydowskich, lecz w wielkiej części w rękach polskich, zbadałem stosunki podatkowe, względnie zeznania podatkowe co do 208 kupców 3 i 4 kategorii i otrzymałem kwotę 4.925.543 zł., zaś tytułem podatku te 208 osób ma zapłacić 148.221 zł. Znaczy to, że u każdego kupca przyjęto jako majątek przeciętnie 23.600 zł. co odpowiada, przeliczone na własność ziemską według wartości jak tu poprzednio podałem, obszarowi 51 ha, a zatem każdy z tych kupców 3 i 4 kategorii we Lwowie ma posiadać, według tych cyfr, majątek, któryby go zaliczał już do wielkich posiadaczy ziemskich. Podatek, jaki opłacają ci kupcy, procentowo wzięty, odpowiada cyfrze 3%, to znaczy ci najmniejsi kupcy są opodatkowani kwotą 3% od majątku, jakiego nie posiadają, bo co do tych kupców przyjęto nie faktyczną wartość ich majątku, lecz wielokrotność podatku obrotowego, jaki opłacali w pierwszem półroczu 1923 r.</u>
          <u xml:id="u-10.20" who="#SWurzel">Proszę Wysokiej Izby, jeżeli zechcemy z tych cyfr ogólnikowych wysnuć pewne wnioski, to zdaje mi się, że dojść musimy do wniosków następujących: przedewszystkiem obciążenie przeciętne przemysłu, handlu i rzemiosła dochodzi już dziś według cyfr, jakie przytoczyłem, w okręgu izby skarbowej lwowskiej, a za tem w okręgu, gdzie przemysł i handel stoją na nadzwyczaj niskim jeszcze stopniu,</u>
          <u xml:id="u-10.21" who="#komentarz">(Głos-. Handel nie.)</u>
          <u xml:id="u-10.22" who="#SWurzel">Przemysł i handel; to przecież okręg najbardziej zniszczony wojną. W okręgu tym przeciętna stopa procentowa podatku majątkowego wynosi 4,23%, gdy wielka własność zeznała w tym okręgu tylko 2 i 1/2%. Dalszy wniosek jest, że dla oceny majątku przemysłu, handlu i rękodzieła wprowadzono normy niekorzystne dla płatników, tak, ze wartość, którą się przyjęło jako podstawę wymiaru, jest wyższa od rzeczywistej wartości, gdy odwrotnie dla własności ziemskiej przyjęto rozporządzenie Ministerstwa jako podstawę wymiaru wartość niższą od rzeczywistej wartości. Nie ulega wątpliwości, ze za tę wartość, którą przyjęto przy wymiarze podatku majątkowego 70% kupców i rzemieślników odstąpi wszystkie swe warsztaty pracy i cały swój majątek. Pozwalam sobie wątpić, czy własność ziemska pozbyłaby się swych warsztatów pracy za tę kwotę, jaka została przyjęta za podstawę wymiaru podatku majątkowego. I dlatego sądzę, że konieczne jest przedewszystkiem stosowanie przy wymiarze podatku majątkowego do posiadłości ziemskich tych samych norm, jak dla przemysłu, handlu i rzemiosła. W takim razie kwota, jakąby uzyskano od własności ziemskiej, nie wynosiłaby 133 milionów, jak niestety obecnie wynosi, lecz przewyższyłaby grubo kontyngent, jaki został ustawą o podatku majątkowym nałożony na własność ziemską.</u>
          <u xml:id="u-10.23" who="#SWurzel">Ale, proszę Wysokiego Senatu, nie występuję tu z wnioskiem, żeby Wysoki Senat raczył uchwalić, że należy wnieść nowelę celem podwyższenia kontyngentu, obciążającego na mocy ustawy wielką własność. Wszystkie te cyfry i wszystkie te argumenty przytoczyłem tylko w tym celu, żeby wywołać pewne wątpliwości, czy tez istotnie sprawa, nad którą w tej chwili obradujemy, dojrzała już do tego, żeby Wysoki Senat jako ciało prawodawcze już mógł powziąć uchwałę i w formie rezolucji dać wyraz swemu przekonaniu ze własność ziemska została pokrzywdzona. Bo jeżeli uchwalimy tego rodzaju rezolucję, tobyśmy to właśnie powiedzieli. Sądzę, że tak dojrzałą jeszcze sprawa nie jest, sądzę, że należy jeszcze cokolwiek się nad tą sprawą zastanowić, poszukać jeszcze innych cyfr, sprawę jeszcze zbadać, a przedewszystkiem należy poczekać, jaki będzie istotny wymiar podatku majątkowego na podstawie przedłożonych zeznań. Prace Ministerstwa Skarbu, względnie władz skarbowych są dopiero w toku, jeszcze nie są zakończone, jeszcze nie znamy cyfr końcowych i nie wiemy, jaka po tych wszystkich poprawkach i korekturach wypadnie różnica. Trzeba zbadać też cyfrowo dla całego Państwa, jakie jest stosunkowe i procentowe obciążenie własności ziemskiej a przemysłu, handlu i rękodzieła. Dalej trzeba zbadać czy sposób obliczania majątków ziemskich i majątków miejskich jest istotnie sprawiedliwy i czy wytrzymuje krytykę. Póki tych cyfr nie posiadamy, a otrzymać je możemy tylko od Ministerstwa Skarbu po zakończeniu prac nad wymiarem podatku majątkowego, dopóty zdaje mi się żaden z nas z czystem sumieniem nie będzie mógł orzec gdzie zachodzi jakaś niesprawiedliwość.</u>
          <u xml:id="u-10.24" who="#SWurzel">Dlatego, proszę Wysokiego Senatu, pozwoliłem sobie wnieść do laski marszałkowskiej wniosek o odesłanie rezolucji obecnej napowrót do Komisji celem gruntownego zbadania sprawy. Proszę, aby Wysoki Senat za tym wnioskiem raczył głosować.</u>
          <u xml:id="u-10.25" who="#komentarz">(Brawa na ławach mniejszości)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#Marszałek">Głos ma s. Dobrucki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#SDobrucki">Wysoki Senacie! Żądanie nowelizacji ustawy o podatku majątkowym opierają wnioskodawcy na cyfrach, które nie opierają się na urzędowych orzeczeniach komisji szacunkowych lecz wyłącznie na dobrowolnych zeznaniach samych podatników. Ponieważ nie uważamy, żeby te zeznania jako takie mogły już w tem stadjum zmieniać stosunek 500, 375 i 125, uważamy tez, że w tem stadjum nie jest wskazaną nowelizacja ustawy, nie przesądzając, czy gdy komisje szacunkowe urzędowo stwierdzą, że stosunek 500, 375 i 125 jest błędny wówczas taka nowelizacja będzie wskazana. Dlatego klub mój poprze odesłanie do Komisji wniosku p. Steckiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#Marszałek">Do głosu nikt się już nie zgłosił. Głos ma jeszcze p. sprawozdawca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#SStecki">Nie będę zbyt długo Wysokiej Izbie zajmował czasu, sądzę bowiem, że wywody p. sen. Wurzla w istocie nie wystarczają na to, ażeby podważyć argumenty, które przytaczałem na obronę rezolucji, przyjętej przez komisję.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#SStecki">Zacznę od końca; to, co na końcu mówił p. sen. Wurzel, i co, jak mniemam, wprowadziło w błąd p. sen. Dobruckiego, nie było ścisłe. Mianowicie p. sen. Wurzel oświadczył, że trzebaby przecież poczekać, aż komisja, aż Ministerstwo Skarbu, aż urzędy skarbowe dokonają wymiaru...</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#komentarz">(S. Wurzel: Nie dokonają, ale ustalą!)</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#SStecki">...ustalą wymiar. Otóż ja mam świeże, bo z dnia wczorajszego zaczerpnięte dane z Ministerstwa Skarbu, z miejsca, w którem przecież ogniskują się nadsyłane wyniki obrachunkowe i wprawdzie pewne drobne kwoty jeszcze mogą wpłynąć i ostateczny obraz nieznacznie zmienić jednakowoż w ogólnych zarysach to, co się nazywa wymiarem tymczasowym, jest zakończone To utrzymuję z całą pewnością. Z tego może p. s. Wurzel wyprowadzić, inne wnioski.</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#komentarz">(S. Wurzel: Ale to nie jest jeszcze skontrolowane)</u>
          <u xml:id="u-14.5" who="#SStecki">Tymczasowa kontrola jest już zakończona, Pan może z tego wyprowadzić inne wnioski, ja zaś inne, nie mniej jednak ta część pracy jest zakończona, t. zn. zeznania płatników zostały przez urzędy skarbowe przejrzane, niedokładności zostały poprawione, przyczem poprawki te w poszczególnych kategoriach płatników wyniosły od kilkunastu do paru dziesiątków milionów zł., a rezultat tego jest taki, jaki Panom już poprzednio podałem: 133, 316, 59 milionów zł.</u>
          <u xml:id="u-14.6" who="#SStecki">Więc ta część pracy jest skończona. Gdyby podstawa żądania s. Wurzla i s. Dobruckiego, by wniosek zwrócić do komisji miało być wyczekiwanie wyników tymczasowego wymiaru, to ta podstawa się usuwa, bo ten tymczasowy wymiar został już zrobiony a wynik jego przytoczyłem. Jedynie drobne zmiany mogłyby sprawić, że zamiast cyfry 143 byłyby dajmy na to cyfry 140 czy 142, zamiast 316 mogłoby być 313 albo 318 — tylko tyle. Natomiast jeżeliby w tej chwili nie dała się ustalić potrzeba wprowadzenia nowego momentu do podziału, to dalsza faza wymiarów polegałaby jedynie na zastosowaniu jakiejś wielokrotności, wobec istniejącego kontygentu: dla ostatniej kategorii (drobny handel i przemysł) — 2 z ułamkiem, dla I-ej kategorii — 3 z ułamkiem, dla 2-ej kategorii — małego ułamka. Otóż właśnie wydaje mi się, że teraz jest chwila, iż po zakończeniu wymiaru tymczasowego należy zapytać: cóż będzie dalej?: I teraz niech p. sen Wurzel nie straszy nas jakimiś krzywdami, jakich doznają przy wymiarze podatku, a więc i przy uiszczaniu go, kategorie handlujących i rzemieślników, bo mogę zaręczyć p. Senatorowi, że jeśli przy bliższem, jak Pan sobie życzy, zbadaniu tej sprawy w okresie nowelizacji okaże się, iż podstawy opodatkowania są, jak się wyraziłem różnowartościowe, różnoimienne, takie, które dają mylną ocenę majątku, to i to trzeba będzie sprostować.</u>
          <u xml:id="u-14.7" who="#SStecki">Słowem, dotychczasowa analiza wyników zastosowania ustawy o podatku majątkowym w jej pierwotnem brzmieniu i przepisów wykonawczych do tego pierwotnego brzmienia dostosowanych i z niego wysnutych, wskazuje, że tu się coś pomieszało, że tu wynikło coś, co nie odpowiada rzeczywistości, co się z rzeczywistością nie wiąże.</u>
          <u xml:id="u-14.8" who="#SStecki">Dla mnie, rolnika, wydaje się monstrualną rozbieżność pomiędzy wynikami zastosowania ustawy i przepisów wykonawczych a rzeczywistością w zakresie rolnictwa. P. s. Wurzlowi wydaje się, że ona jest monstrualną w zakresie przemysłu i handlu w drugiej dzielnicy Lwowa, czy trzeciej.</u>
          <u xml:id="u-14.9" who="#komentarz">(Głos: W całej Polsce)</u>
          <u xml:id="u-14.10" who="#SStecki">Ja nie chcę rozstrzygać, która monstrualność jest większa. P. Senator powiada na to: niech Senat to wszystko zrobi. Ale Senat nie jest ciałem, któreby posiadało inicjatywę ustawodawczą.</u>
          <u xml:id="u-14.11" who="#komentarz">(Głos: I to jest inicjatywa)</u>
          <u xml:id="u-14.12" who="#SStecki">Nie. To jest taka sama inicjatywa, jaką byłby np. wniosek Pański, żeby czemuś zapobiegać, żeby pomyśleć o tem lub o owem. Nie możemy ułożyć wniosku w takiem brzmieniu, któreby czyniły zadość wszystkim naszym żalom, naszym obawom, skargom, któreby mówiły: ujmijmy rolnictwu 75%, ujmijmy drobnemu przemysłowi i handlowi 48,3%, dodajmy wielkiemu przemysłowi 56%, a tamtemu tyle, a tamtemu tyle. Tego zrobić nie możemy. Możemy tylko wezwać do nowelizacji, i możemy z Rządem współpracować — z zachowania się zaś przedstawicieli Rządu w komisji wnosić wolno, że Ministerstwo uważa za potrzebną pracę nowelizacyjną w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-14.13" who="#SStecki">Co się tyczy wywodów statystycznych p. Senatora Wurzla, to bardzo chętnie będę ich słuchał, jeżeli p. s. Wurzel będzie inaczej układał swoje daty. Ja strzegłem się przytaczać cyfry z drobnych okręgów np. z pow. przaśnyskiego czy pow. Dobrosielskiego.</u>
          <u xml:id="u-14.14" who="#komentarz">(S. Wurzel: Niema ogłoszonych)</u>
          <u xml:id="u-14.15" who="#SStecki">Jeżeli Pan przez swoje stosunki mógł wydobyć te daty o drugim okręgu Lwowa, to ja też przez swoje stosunki mógłbym to mieć np. o powiecie lubelskim.</u>
          <u xml:id="u-14.16" who="#komentarz">(S. Wurzel: To są cyfry z całej Polski).</u>
          <u xml:id="u-14.17" who="#SStecki">Otóż w tych cyfrach z całej Polski są pewne rzeczy, które wyglądają inaczej w wysnutych przezemnie wnioskach, niż we wnioskach, które przytaczał p. s. Wurzel. Ja powołując się na wartość majątku i na ustawę o podatku majątkowym, nie mówiłem nic o samoopodatkowaniu się, bo nie znam takiego terminu w całej ustawie i nie wiem, w jaki sposób p. s. Wurzel odkrył, że rolnicy w okręgu Izby Skarbowej lwowskiej „opodatkowali się na tyle i tyle”. Proszę zwrócić uwagę, p. Wurzel nie mówi, iż oni wykazali majątek w takiej, a takiej sumie, lecz powiada, że oni się opodatkowali...</u>
          <u xml:id="u-14.18" who="#komentarz">(S. Wurzel: To takie wyrażenie)</u>
          <u xml:id="u-14.19" who="#SStecki">...w takiej i takiej normie, a reszta opodatkowała się na taką sumę. Jeżeliby to nie miało być nic innego jak tylko nieszczęśliwe wyrażenie, a przecież zawierałoby myśl odpowiadającą rzeczywistości, znaczyłaby ona tylko, że w okręgu izby skarbowej lwowskiej są stosunki tak przedziwne, iż majątek przemysłowy wynoszący, jeżeli się nie mylę, 485,000,000, opodatkowuje się według stopy prawie dwa razy tak wysokiej jak majątek rolniczy.</u>
          <u xml:id="u-14.20" who="#komentarz">(S. Wurzel: To jest przeciętna suma podatku)</u>
          <u xml:id="u-14.21" who="#SStecki">Proszę zauważyć: stawki zależą nie od ogólnej sumy majątku podlegającego opodatkowaniu w danym okręgu, lecz od wartości majątku płatnika. Im wyższa jest wartość majątku płatnika, tem wyższa jest stawka podatkowa. Jeżeli zatem p. sen. Wurzel powiada, że nieszczęśliwi rzemieślnicy, czy kupcy, czy przemysłowcy, którzy wykazali majątek swój w sumie mniejszej niż rolnicy, samoopodatkowali się — to jest to akt poświęcenia — przez zastosowanie stopy prawie dwa razy wyższej niż rolnicy i to dowodzi, że to byli wielcy przemysłowcy i kupcy.</u>
          <u xml:id="u-14.22" who="#komentarz">(S. Wurzel przerywa)</u>
          <u xml:id="u-14.23" who="#SStecki">Ja operuje Pańskiemi cyframi.</u>
          <u xml:id="u-14.24" who="#SStecki">Pan się poplątał tak, jak z tym jednym procentem, ponieważ Pan wykazał, że ci „rzemieślnicy” przy mniejszej ryczałtem sumie majątku płacili według wyższej stopy procentowej. Dlaczego? To znaczy, że ich było niewiele i że na każdego z nich wypadła duża suma, a ci rolnicy, którzy wykazali w sumie majątek większy, płacili według niższej stopy procentowej. P. sen. Wurzel daje nam do zrozumienia, że to przez egoizm oni się tak nisko opodatkowali, a ja mówię, że dlatego, że ich było wielu i majątek każdego był drobny.</u>
          <u xml:id="u-14.25" who="#SStecki">Dalej już nie będę wprowadzał Wysokiego Senatu w ten gąszcz, w który chciał nas wprowadzić p. s. Wurzel, obliczając kategorie posiadłości do 50 ha, do 100 ha, do 500 i wyżej. Moje cyfry są nawet nieco ściślejsze i wiarygodniejsze, ale ich nie będę przytaczał. To jest ciężka robota.</u>
          <u xml:id="u-14.26" who="#komentarz">(S. Truskier: Owszem).</u>
          <u xml:id="u-14.27" who="#SStecki">Owszem, ale gdy Rząd wniesie nowelę. Tylko wspomnieć jeszcze muszę, że p. s. Wurzel zapomniał o jednem, mianowicie: istnieje t. zw. danina lasowa. Otóż danina lasowa jest podatkiem zupełnie niezależnym od podatku majątkowego; ona bezpośrednio żadnego z tym podatkiem nie ma związku; stoi poza nim, ale jest między niemi związek pośredni, na tem polegający, że w ustawie o podatku majątkowym napisano: obszary, które są pociągnięte do opłacania daniny lasowej, i od których wymierza się daninę lasową, są wolne od podatku majątkowego i nie wykazuje się ich w zeznaniach podatkowych. Proszę p. Senatora, według mego rachunku tych o stuletniej kolei odrębności gospodarstw leśnych na obszarach, które daninę lasową opłacają, przypuszczając, ze 1/3 z nich jest obciążona serwitutami, a 2/3 od serwitutów są wolne, obszary te bowiem płacą daninę lasową według innego klucza: te z 5-lecia, tamte z 10-lecia, jest za sumę 2.333.000,000 złotych. Grunt z pod lasu płaci, tylko drzewostan nie płaci. Zatem wyjęty jest z pod podatku majątkowego drzewostan wartości domniemanej 2 1/2 miliarda złotych. Gdyby nie płacili daniny lasowej, toby płacili podatek majątkowy. Otóż ten obszar wypada wyłącznie od własności ponad 500 ha, nie od własności 10 ha, ani 20 hektarowej, nawet nie od 100-hektarowej. Wszak według danych statystycznych posiadłości od 50 do 100 ha ma lasów wszystkiego jakie 7%, posiadłość od 100 do 500 ha ma dopiero jakie 15% lasów, a gros lasów to jest 469/10 należy do posiadłości ponad 500 ha. Otóż w tej kategorii własności ponad 500 ha stopa podatku majątkowego wynosi średnio 5,5.</u>
          <u xml:id="u-14.28" who="#SStecki">Żeby Panowie wiedzieli, co to znaczy, tak dla orientacji to powiem, że w tej kategorii średnio suma podatku płacona przez jedno gospodarstwo wynosi około 50.000 zł. przy stawce 5,5. Więc tę samą stawkę 5,5 stosuje do tego obiektu o wartości 2 1/2 miliarda, zwolnionego od podatku majątkowego, i mamy 128 milionów podatku do strącenia, to znaczy, że wyliczoną przez p. s. Wurzla sumę, która miała wynosić — ile tam Pan Senator podał? — 200 czy 250 milionów, muszę zmniejszyć o 120 milionów.</u>
          <u xml:id="u-14.29" who="#komentarz">(S. Wurzel: A ile danina lasowa przyniosła?)</u>
          <u xml:id="u-14.30" who="#SStecki">Nie wiem, ile przyniosła, wiem tylko, że p. dyrektor urzędu odbudowy kraju oficjalnie mi oświadczył, że oczekuje 80 milionów złotych, a ja 80 milionów zł. zastosowałem do obszarów płacących daninę lasową, w przypuszczeniu, że to są obszary o stuletniej rębności i obszary, z których część jest obciążona służebnościami. Tych rachunków nie będziemy tu przerabiali, bo byśmy nad niemi całą noc siedzieli. Wprawdzie Pan może powiedzieć: Aha, okpili Skarb.</u>
          <u xml:id="u-14.31" who="#SStecki">P. dyrektor powiedział, że oczekuje 80 milionów zł., a tu się pokazuje, że ubywa podatku 128 milionów. Więc dobrze, narazie zróbmy przypuszczenie, że okpili, a za to Pan postawi wniosek, żeby daninę podnieść, czy też podatek wyrównać, czy co innego. Ja tylko stoję na podstawie istniejących ustaw, i robiąc rachunek, muszę strącić 128 milionów. Jeżeli z Pańskich 250 strąci się 128, to zostaje jeszcze mniej niż wykazałem, bo tylko 122, gdy ja wykazałem 133. W ten sposób przeto nie dojdziemy do niczego, możemy tylko jedno sobie zgodnie powiedzieć: w tem wszystkiem są bałamuctwa, nie ze złej woli płynące, tylko dlatego, że robiono bez podstawy.</u>
          <u xml:id="u-14.32" who="#SStecki">Na zakończenie powiem od siebie to, co powiedział p. Minister Skarbu: źródła i podstawy, na których oparty jest podział kontyngentu, nie są mi znane Dlatego proszę Wysoki Senat o przyjęcie wniosku o nowelizację ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania. Głosujemy najpierw nad wnioskiem s. Wurzla, ażeby odesłać do Komisji wniosek s. Steckiego w sprawie noweli do ustawy z dnia 11 sierpnia 1923 r. o podatku majątkowym. Proszę Senatorów, którzy są za tym wnioskiem, aby wstali. Stoi mniejszość, wniosek odrzucony. Głosujemy teraz nad wnioskiem Komisji.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#komentarz">(S. Wurzel-. Wnoszę o imienne głosowanie)</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#Marszałek">Proszę Senatorów, którzy popierają imienne głosowanie, aby wstali. Jest przeszło 15 głosów, zatem poparcie dostateczne. Proszę Senatorów, którzy głosują za rezolucją Komisji Skarbow-Budżetowej, aby oddali kartki z napisem „tak”, inni z napisem „nie”.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#komentarz">(Po obliczeniu.)</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#Marszałek">Wynik głosowania następujący: za wnioskiem Komisji głosowało Senatorów 44, przeciw 30, jeden senator wstrzymał się od głosowania. Zatem rezolucja Komisji przeszła.</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#Marszałek">Na ten porządek dzienny wyczerpany. Następne posiedzenie plenarne proponuję odbyć dnia 3 grudnia o godzinie 4 po południu. Prawdopodobnie odbędzie się posiedzenie również i 4 grudnia. Nie słyszę protestu.</u>
          <u xml:id="u-15.6" who="#Marszałek">Zamykam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-15.7" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 6 min. 10)</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>