text_structure.xml 640 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547 548 549 550 551 552 553 554 555 556 557 558 559 560 561 562 563 564 565 566 567 568 569 570 571 572 573 574 575 576 577 578 579 580 581 582 583 584 585 586 587 588 589 590 591 592 593 594 595 596 597 598 599 600 601 602 603 604 605 606 607 608 609 610 611 612 613 614 615 616 617 618 619 620 621 622 623 624 625 626 627 628 629 630 631 632 633 634 635 636 637 638 639 640 641 642 643 644 645 646 647 648 649 650 651 652 653 654 655 656 657 658 659 660 661 662 663 664 665 666 667 668 669 670 671 672 673 674 675 676 677 678 679 680 681 682 683 684 685 686 687 688 689 690 691 692 693 694 695 696 697 698 699 700 701 702 703 704 705 706 707 708 709 710 711 712 713 714 715 716 717 718 719 720 721 722 723 724 725 726 727 728 729 730 731 732 733 734 735 736 737 738 739 740 741 742 743 744 745 746 747 748 749 750 751 752 753 754 755 756 757 758 759 760 761 762 763 764 765 766 767 768 769 770 771 772 773 774 775 776 777 778 779 780 781 782 783 784 785 786 787 788 789 790 791 792 793 794 795 796 797 798 799 800 801 802 803 804 805 806 807 808 809 810 811 812 813 814 815 816 817 818 819 820 821 822 823 824 825 826 827 828 829 830 831 832 833 834 835 836 837 838 839 840 841 842 843 844 845 846 847 848 849 850 851 852 853 854 855 856 857 858 859 860 861 862 863 864 865 866 867 868 869 870 871 872 873 874 875 876 877 878 879 880 881 882 883 884 885 886 887 888 889 890 891 892 893 894 895 896 897 898 899 900 901 902 903 904 905 906 907 908 909 910 911 912 913 914 915 916 917 918 919 920 921 922 923 924 925 926 927 928 929 930 931 932 933 934 935 936 937 938 939 940 941 942 943 944 945 946 947 948 949 950 951 952 953 954 955 956 957 958 959 960 961 962 963 964 965 966 967 968 969 970 971 972 973 974 975 976 977 978 979 980 981 982 983 984 985 986 987 988 989 990 991 992 993 994 995 996 997 998 999 1000 1001 1002 1003 1004 1005 1006 1007 1008 1009 1010 1011 1012 1013 1014 1015 1016 1017 1018 1019 1020 1021 1022 1023 1024 1025 1026 1027 1028 1029 1030 1031 1032 1033 1034 1035 1036 1037 1038 1039 1040 1041 1042 1043 1044 1045 1046 1047 1048 1049 1050 1051 1052 1053 1054 1055 1056 1057 1058 1059 1060 1061 1062 1063 1064 1065 1066 1067 1068 1069 1070 1071 1072 1073 1074 1075 1076 1077 1078 1079 1080 1081 1082 1083 1084 1085 1086 1087 1088 1089 1090 1091 1092 1093 1094 1095 1096 1097 1098 1099 1100 1101 1102 1103 1104 1105 1106 1107 1108 1109 1110 1111 1112 1113 1114 1115 1116 1117 1118 1119 1120 1121 1122 1123 1124 1125 1126 1127 1128 1129 1130 1131 1132 1133 1134 1135 1136 1137 1138 1139 1140 1141 1142 1143 1144 1145 1146 1147 1148 1149 1150 1151 1152 1153 1154 1155 1156 1157 1158 1159 1160 1161 1162 1163 1164 1165 1166 1167 1168 1169 1170 1171 1172 1173 1174 1175 1176 1177 1178 1179 1180 1181 1182 1183 1184 1185 1186 1187 1188 1189 1190 1191 1192 1193 1194 1195 1196 1197 1198 1199 1200 1201 1202 1203 1204 1205 1206 1207 1208 1209 1210 1211 1212 1213 1214 1215 1216 1217 1218 1219 1220 1221 1222 1223 1224 1225 1226 1227 1228 1229 1230 1231 1232 1233 1234 1235 1236 1237 1238 1239 1240 1241 1242 1243 1244 1245 1246 1247 1248 1249 1250 1251 1252 1253 1254 1255 1256 1257 1258 1259 1260 1261 1262 1263 1264 1265 1266 1267 1268 1269 1270 1271 1272 1273 1274 1275 1276 1277 1278 1279 1280 1281 1282 1283 1284 1285 1286 1287 1288 1289 1290 1291 1292 1293 1294 1295 1296 1297 1298 1299 1300 1301 1302 1303 1304 1305 1306 1307 1308 1309 1310 1311 1312 1313 1314 1315 1316 1317 1318 1319 1320 1321 1322 1323 1324 1325 1326 1327 1328 1329 1330 1331 1332 1333 1334 1335 1336 1337 1338 1339 1340 1341 1342 1343 1344 1345 1346 1347 1348 1349 1350 1351 1352 1353 1354 1355 1356 1357 1358 1359 1360 1361 1362 1363 1364 1365 1366 1367 1368 1369 1370 1371 1372 1373 1374 1375 1376 1377 1378 1379 1380 1381 1382 1383 1384 1385 1386 1387 1388 1389 1390 1391 1392 1393 1394 1395 1396 1397 1398 1399 1400 1401 1402 1403 1404 1405 1406 1407 1408 1409 1410 1411 1412 1413 1414 1415 1416 1417 1418 1419 1420 1421 1422 1423 1424 1425 1426 1427 1428 1429 1430 1431 1432 1433 1434 1435 1436 1437 1438 1439 1440 1441 1442 1443 1444 1445 1446 1447 1448 1449 1450 1451 1452 1453 1454 1455 1456 1457 1458 1459 1460 1461 1462 1463 1464 1465 1466 1467 1468 1469 1470 1471 1472 1473 1474 1475 1476 1477 1478 1479 1480 1481 1482 1483 1484 1485 1486 1487 1488 1489 1490 1491 1492 1493 1494 1495 1496 1497 1498 1499 1500 1501 1502 1503 1504 1505 1506 1507 1508 1509 1510 1511 1512 1513 1514 1515 1516 1517 1518 1519 1520 1521 1522 1523 1524 1525 1526 1527 1528 1529 1530 1531 1532 1533 1534 1535 1536 1537 1538 1539 1540 1541 1542 1543 1544 1545 1546 1547 1548 1549 1550 1551 1552 1553 1554 1555 1556 1557 1558 1559 1560 1561 1562 1563 1564 1565 1566 1567 1568 1569 1570 1571 1572 1573 1574 1575 1576 1577 1578 1579 1580 1581 1582 1583 1584 1585 1586 1587 1588 1589 1590 1591 1592 1593 1594 1595 1596 1597 1598 1599 1600 1601 1602 1603 1604 1605 1606 1607 1608 1609 1610 1611 1612 1613 1614 1615 1616 1617 1618 1619 1620 1621 1622 1623 1624 1625 1626 1627 1628 1629 1630 1631 1632 1633 1634 1635 1636 1637 1638 1639 1640 1641 1642 1643 1644 1645 1646 1647 1648 1649 1650 1651 1652 1653 1654 1655 1656 1657 1658 1659 1660 1661 1662 1663 1664 1665 1666 1667 1668 1669 1670 1671 1672 1673 1674 1675 1676 1677 1678 1679 1680 1681 1682 1683 1684 1685 1686 1687 1688 1689 1690 1691 1692 1693 1694 1695 1696 1697 1698 1699 1700 1701 1702 1703 1704 1705 1706 1707 1708 1709 1710 1711 1712 1713 1714 1715 1716 1717 1718 1719 1720 1721 1722 1723 1724 1725 1726 1727 1728 1729 1730 1731 1732 1733 1734 1735 1736 1737 1738 1739 1740 1741 1742 1743 1744 1745 1746 1747 1748 1749 1750 1751 1752 1753 1754 1755 1756 1757 1758 1759 1760 1761 1762 1763 1764 1765 1766 1767 1768 1769 1770 1771 1772 1773 1774 1775 1776 1777 1778
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 9)</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Na posiedzeniu przewodniczą Marszałek Sejmu Czesław Wy cech oraz wicemarszałkowie Zenon Kliszko i Jan Karol Wende)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#Marszałek">Otwieram posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#Marszałek">Powołuję na sekretarzy posłów Jana Kleczaja i Marię Mielczarek.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#Marszałek">Protokół i listę mówców prowadzi poseł Jan Kleczaj.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#Marszałek">Proszę Posłów Sekretarzy o zajęcie miejsc przy stole prezydialnym.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#Marszałek">Protokół 13 posiedzenia Sejmu uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciwko niemu zastrzeżeń.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#Marszałek">Prezydium Sejmu usprawiedliwia nieobecność na posiedzeniu posłów, których nazwiska będą umieszczone w załączniku do protokołu posiedzenia.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#Marszałek">Wysoki Sejmie! Z głębokim żalem komunikuję, że w dniu 6 maja zmarł długoletni poseł na Sejm, członek Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego — Leon Poniedziałek.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#komentarz">(Zebrani wstają)</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#Marszałek">Urodzony w 1911 r. na Kielecczyźnie, ukończył średnią szkołę rolniczą, po czym przez szereg lat pracował w różnych organizacjach rolniczych. W czasie kampanii wrześniowej brał udział w walce z najeźdźcą, był ranny i dostał się do niewoli, z której następnie udało mu się zbiec. W czasie okupacji pracował jako robotnik rolny i działał w ruchu oporu.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#Marszałek">Lata po wyzwoleniu — to okres aktywnej działalności politycznej Leona Poniedziałka w radykalnym ruchu ludowym. Uczestniczył w budowie terenowych organów administracji państwowej i organizacji Związku Samopomocy Chłopskiej. Od 1946 r. piastował kolejno szereg stanowisk w organizacji Stronnictwa Ludowego, a następnie Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego woj. katowickiego; od 1955 r. aż do chwili śmierci był Prezesem Wojewódzkiego Komitetu Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego w Katowicach i członkiem Naczelnego Komitetu.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#Marszałek">Od 1957 r. Leon Poniedziałek nieprzerwanie zasiadał w Sejmie Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, wybierany przez ludność okręgu częstochowskiego. W okresie Sejmu II kadencji był członkiem Komisji Spraw Wewnętrznych, a w następnych kadencjach wchodził w skład Komisji Mandatowo-Regulaminowej. Kilkakrotnie słyszeliśmy Jego głos z trybuny Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#Marszałek">Wyrazem wysokiej oceny działalności politycznej i społecznej Leona Poniedziałka było odznaczenie Go przez Radę Państwa Orderem Sztandaru Pracy II klasy, Krzyżem Kawalerskim Odrodzenia Polski i Złotym Krzyżem Zasługi.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#Marszałek">Ruch ludowy stracił w zmarłym ofiarnego i rzetelnego działacza społeczno-politycznego, Sejm oddanego Polsce Ludowej posła i działacza społecznego.</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#Marszałek">Proponuję, abyśmy uczcili chwilą ciszy pamięć zmarłego Kolegi.</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#komentarz">(Chwila ciszy)</u>
          <u xml:id="u-2.15" who="#Marszałek">Uważam, że Sejm Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej — zgodnie z art. 76 ust. 3 Ordynacji wyborczej — stwierdził wygaśnięcie mandatu posła Leona Poniedziałka z dniem 6 maja 1967 r. wskutek śmierci.</u>
          <u xml:id="u-2.16" who="#Marszałek">Ustalony przez Prezydium Sejmu porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia został Obywatelom Posłom doręczony.</u>
          <u xml:id="u-2.17" who="#Marszałek">Czy kto z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos w sprawie porządku dziennego dzisiejszego posiedzenia?</u>
          <u xml:id="u-2.18" who="#Marszałek">Nikt się nie zgłasza.</u>
          <u xml:id="u-2.19" who="#Marszałek">Uważam, że Sejm porządek dzienny, przedstawiony przez Prezydium Sejmu, zatwierdził.</u>
          <u xml:id="u-2.20" who="#Marszałek">Przystępujemy do -punktu 1 porządku dziennego: Informacja Przewodniczącego Komisji Planowania przy Radzie Ministrów o przebiegu dotychczasowego wykonania Pięcioletniego Planu Rozwoju Gospodarki Narodowej na lata 1966–1970.</u>
          <u xml:id="u-2.21" who="#Marszałek">Głos zabierze Przewodniczący Komisji Planowania przy Radzie Ministrów obywatel Stefan Jędrychowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#StefanJędrychowski">Wysoki Sejmie! Mam zaszczyt przedstawić dziś Wysokiej Izbie w imieniu rządu dotychczasowy przebieg wykonania Pięcioletniego Planu Rozwoju Gospodarki Narodowej na lata 1966–1970. Przed przystąpieniem do charakterystyki osiągniętych w tym okresie wyników gospodarczych warto jednak, wydaje się, odpowiedzieć na pytanie, jakie motywy skłaniają nas do przedstawienia tej sprawy na forum Sejmu, zwłaszcza że, jak wiadomo, realizacja podstawowych zadań planu 5-letniego przebiega jak dotychczas w zasadzie pomyślnie.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#StefanJędrychowski">W odpowiedzi na to pytanie wymienić należy co najmniej trzy przyczyny, na skutek których przebieg realizacji planu zasługuje w chwili obecnej na szczególną uwagę.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#StefanJędrychowski">Po pierwsze — okres blisko półtora roku, który upłynął od początku realizacji planu, ujawnia już główne tendencje w realizacji podstawowych zadań gospodarczych, pozwala nam na pierwszą ocenę realności planu oraz sygnalizuje napięcia i trudności, jakie napotykamy w realizacji jego niektórych zadań.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#StefanJędrychowski">Po drugie — wyniki gospodarki osiągnięte w tym Okresie zasługują ma szczególną uwagę ze względu na to, że realizacja planu przebiega w zmienionych warunkach. Te nowe warunki wynikają z wprowadzonych na wielu odcinkach naszej gospodarki zmian w dotychczasowych metodach zarządzania i planowania. Program i kierunek tych zmian wytyczyło, jak wiadomo, IV, V, VI i VII Plenum KC PZPR. W tej sytuacji osiągnięte w tym okresie wyniki mogą być pierwszym sygnałem skuteczności nowych rozwiązań, a zarazem ujawniać ich słabe punkty, wymagające dalszych prac nad ich przezwyciężeniem.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#StefanJędrychowski">Po trzecie — uwzględniając specyficzną sytuację, w jakiej realizowany jest bieżący plan pięcioletni, rząd w ciągu 1966 r. i w pierwszych miesiącach 1967 r. poświęcał znacznie więcej uwagi bieżącej i operatywnej analizie przebiegu jego wykonania niż w okresie realizacji poprzednich planów. Znalazło to wyraz w trzykrotnym już w ciągu ostatnich siedemnastu miesięcy rozpatrzeniu całokształtu przebiegu wykonania planu na Radzie Ministrów PRL, niezależnie od stałych operatywnych decyzji korygujących i dostosowawczych. Rezultatem tego były uchwały podjęte w tej sprawie przez rząd, jak uchwała nr 70 z 30 marca 1966 r., uchwała nr 183 z 28 czerwca 1966 r. oraz nr 63 z 31 marca 1967 r. Uchwały te zawierają rozwinięty program prac nad usprawnieniem przebiegu wykonania planów rocznych oraz zapewnieniem ich pełnej i optymalnej realizacji. Jednakże skuteczność tego programu, jak każdego w ogóle programu działania, zależy w ostatecznej mierze od zapewnienia pełnej jego realizacji. To zaś wymaga szerokiego społecznego poparcia i zrozumienia znaczenia podejmowanych środków, pobudzania aktywności i inicjatywy w zakładach produkcyjnych i organach zarządzania gospodarką, ujawniania i wykorzystania wszystkich rezerw tkwiących w naszej gospodarce narodowej.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#StefanJędrychowski">Wielką rolę w kontroli pracy organów rządowych na co dzień odgrywają komisje sejmowe, które systematycznie i wnikliwie analizują przebieg realizacji planu 5-letniego i planów rocznych. Krytyczne uwagi i wnioski Komisji uwzględniane są w bieżącej pracy resortów gospodarczych i rządu. Obecnie stawiamy sprawę przebiegu wykonania planu 5-letniego w centrum uwagi Wysokiego Sejmu, przedstawiając zarówno osiągnięcia, jak i trudności w realizacji planu oraz kładąc szczególny nacisk na przedstawienie działalności rządu, zmierzającej do usprawnienia przebiegu wykonania planu i całokształtu naszej działalności gospodarczej, jak tego wymaga dalszy rozwój gospodarczy naszego kraju.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#StefanJędrychowski">Przechodząc do ogólnego scharakteryzowania dotychczasowego przebiegu realizacji planu, chciałbym stwierdzić, że nasza gospodarka narodowa może wykazać się poważnymi osiągnięciami w ciągu minionego prawie półtorarocznego okresu realizacji planu.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#StefanJędrychowski">Do osiągnięć tych zaliczyć należy w szczególności pomyślny przebieg wykonania zadań produkcyjnych zarówno w przemyśle, jak i w rolnictwie, a w rezultacie osiągnięcie planowanych zadań w dziedzinie wzrostu dochodu narodowego oraz wysoką dynamikę działalności gospodarczej we wszystkich niemal dziedzinach naszego życia gospodarczego, a przede wszystkim w działalności inwestycyjnej, od której zależy dalszy rozwój gospodarczy kraju.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#StefanJędrychowski">Z punktu widzenia wzrostu potencjału gospodarczego Polski na czoło wysuwają się wyniki osiągnięte w dziedzinie dalszego rozwoju socjalistycznego przemysłu.</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#StefanJędrychowski">W planie 5-letnim postawiono zadanie zwiększ dni a w ciągu pięciolecia 1966–1970 globalnych rozmiarów naszej produkcji przemysłowej o 44%. Oznaczać to będzie osiągnięcie w 1970 r. ponad 7-krotnie wyższego poziomu niż w przededniu naszej socjalistycznej industrializacji w 1950 r., co wskazuje na skalę naszych zamierzeń. Zgodnie z założeniami planu 5-letniego, przeciętne roczne tempo wzrostu produkcji przemysłowej wynieść miało 7,6%. W ciągu pierwszego roku realizacji planu, chociaż przekroczyliśmy zadania planu rocznego, osiągnęliśmy nieco niższe tempo wzrostu globalnej produkcji przemysłowej, niż założono przeciętnie na okres pięciolecia, bo tempo to wyniosło 7,4%. Przyczyną nieco wolniejszego tempa wzrostu globalnej produkcji przemysłowej były istotne zmiany strukturalne w naszej gospodarce narodowej, związane z położeniem szczególnego nacisku na podniesienie nowoczesności i jakości naszej produkcji przemysłowej, na lepsze dostosowanie asortymentu produkcji do potrzeb odbiorców, na podniesienie efektywności całego systemu zarządzania. W tym celu w planie na 1966 r. założono nieco wolniejsze niż w latach poprzednich tempo wzrostu produkcji globalnej, dążąc do stworzenia lepszych warunków do realizacji tych zmian strukturalnych oraz wprowadzanych zmian w systemie planowania i zarządzania. W obliczu realizowanych w naszej gospodarce zmian wzrost produkcji osiągnięty w 1966 r. należy oceniać jako stosunkowo znaczny i tylko nieliczne kraje w Europie osiągnęły szybsze tempo wzrostu siwej produkcji.</u>
          <u xml:id="u-3.10" who="#StefanJędrychowski">Wyrazem realizowanych w 1966 r. pożądanych zmian strukturalnych w kierunku zmniejszania materiałochłonności produkcji było szybsze od produkcji globalnej tempo wzrostu produkcji czystej. Produkcja czysta przemysłu, a więc po potrąceniu kosztów materiałowych i amortyzacji, wzrosła w 1966 r. o 7,6%, a więc nieco szybciej niż produkcja globalna.</u>
          <u xml:id="u-3.11" who="#StefanJędrychowski">Okres I półrocza bieżącego roku przyniósł wyraźne przyśpieszenie tempa wzrostu naszej produkcji przemysłowej. W ciągu pierwszych 5 miesięcy bieżącego roku produkcja przemysłowa wzrosła, w porównaniu z odpowiednim okresem ubiegłego roku, o około 9%, podczas gdy w roku ubiegłym wzrost produkcji w tym samym okresie wynosił 7,1%. O przyśpieszeniu tempa w bieżącym roku zadecydowało głównie Ministerstwo Przemysłu Ciężkiego, a zwłaszcza szybszy niż w roku poprzednim wzrost produkcji przemysłu maszynowego. To przyśpieszenie tempa w pełni wyrównuje nieco wolniejsze niż założono w mianie 5-letnim tempo wzrostu produkcji w 1966 r. Na tej podstawie oceniamy dziś w świetle wyników dotychczasowego okresu, że zadania planu 5-letniego są w pełni realne, a nawet możliwe do przekroczenia — W płatnie 5-letnim przyjęto założenia istotnego zmniejszenia rozpiętości w tempie wzrostu dwóch podstawowych grup produkcji, a mianowicie produkcji środków wytwarzania, tak zwanego działu „A” i produkcji przedmiotów spożycia, tak zwanego działu „B”. Zgodnie z planem 5-letnim produkcja środków wytwarzania powinna wzrastać przeciętnie rocznie o 8,2%, a produkcja przedmiotów spożycia o 6,4%, a więc różnica w tempie wzrostu obu grup powinna wynieść tylko 1,8 punktu, to jest prawie 2-krotnie mniej niż w pięcioleciu 1961–1965.</u>
          <u xml:id="u-3.12" who="#StefanJędrychowski">Należy podkreślić, że w 1966 r. udało nam się z powodzeniem zrealizować to założenie. Przy wzroście produkcji środków wytwarzania o 7,6%, produkcja 'przedmiotów spożycia wzrosła o 6,8%. Stosunek tempa wzrostu produkcji grupy „B” do „A” był w 1966 r. najwyższy po roku 1960. W ciągu pierwszych 4 miesięcy bieżącego roku pomimo pewnego osłabienia tempa wzrostu produkcji w przemyśle spożywczym, związanego ze względnym zaspokojeniem popytu na szereg produktów spożywczych, jak również trudnościami zwiększenia produkcji w stosunku do już stosunkowo wysokiego jej poziomu osiągniętego w pierwszych miesiącach 1966 r., cała produkcja grupy „B” wzrosła o 5,8%, czyli w sumie łącznie za 2 lata wzrost produkcji wyrobów grupy „B” ukształtuje się prawdopodobnie w granicach założonych w planie 5-letnim.</u>
          <u xml:id="u-3.13" who="#StefanJędrychowski">W rezultacie realizacji uchwały VII Plenum KC PZPR podjęto środki dla poprawy wciąż jeszcze niedostatecznej u nas rytmiczności produkcji. Trudno byłoby oceniać wyniki tej akcji ma podstawie wyników jednego niepełnego półrocza. Można jednak stwierdzić wyraźną poprawę w dziedzinie rytmiczności produkcji na przełomie 1966 i 1967 r. i w okresie pierwszych czterech miesięcy bieżącego roku, zwłaszcza w przemyśle maszynowym. Problem ten jednak nadal wymaga szczególnej kontroli. Wskazują na to pewne sygnały, świadczące, że w maju, po poprawie rytmiczności obserwowanej w początkach roku, zanotowano ponownie pogorszenie proporcji pomiędzy wynikami I i III dekady miesiąca.</u>
          <u xml:id="u-3.14" who="#StefanJędrychowski">Za wcześnie jest jeszcze oceniać w całości wyniki prac w dziedzinie poprawy nowoczesności i jakości produkcji. Jednakże faktem jest wzrost zainteresowania tymi problemami i pewne nowe tendencje. W 1966 r. wzrost strat z tytułu złej jakości wyrobów był mniejszy niż w poprzednich latach, pomimo zaostrzenia w wielu przypadkach, zwłaszcza w przemyśle ciężkim i lekkim, kryteriów oceny jakości. W I kwartale bieżącego roku mieliśmy do czynienia ze spadkiem ogólnej wielkości strat z tego tytułu. W niektórych dziedzinach, w których w poprzednich latach dotkliwie odczuwaliśmy skutki niedostatecznej troski o jakość wyrobów, możemy odnotować w 1966 r. i w I połowie 1967 r. wyraźną zmianę na lepsze. Dotyczy to na przykład opon samochodowych. Dotychczas osiągnięta poprawa ich jakości przyczyniła się już do przedłużenia żywotności opon i do złagodzenia napięcia w bilansie zaopatrzenia kraju w te wyroby. Drugim przykładem może być odczuwalna poprawa jakości włókien syntetycznych, a zwłaszcza włókna poliamidowego „steelon”.</u>
          <u xml:id="u-3.15" who="#StefanJędrychowski">Poprawiła się również jakość wielu wyrobów przemysłu maszynowego, między innymi maszyn rolniczych, maszyn górniczych, narzędzi, telewizorów i odbiorników radiowych.</u>
          <u xml:id="u-3.16" who="#StefanJędrychowski">Wyrazem tendencji do poprawy jakości może być również wzrost liczby wyrobów, którym przyznano znak wysokiej jakości. W 1966 r. przyznano znak jakości 2.257 wyrobom przemysłowym wobec 1.301 w 1965 r., co stanowi wzrost o ponad 70%. Towarzyszył temu wzrost liczby wyrobów przemysłu maszynowego, zaliczonych do najwyższej grupy nowoczesności, tak zwanej grupy „A”. Udział tej grupy w całej wartości wyrobów sklasyfikowanych według poziomu nowoczesności zwiększył się z 31,7% w końcu 1965 r. do 38,7% w końcu 1966 r.</u>
          <u xml:id="u-3.17" who="#StefanJędrychowski">Oczywiście, przytoczone wyżej fakty stanowią tylko pierwsze osiągnięcia. Problem wymaga dalszej analizy i kontroli nad postępami w tej dziedzinie.</u>
          <u xml:id="u-3.18" who="#StefanJędrychowski">Wzrosła również ranga postępu technicznego. W 1966 r. zaobserwowano niewątpliwy wzrost liczby wynalazków, chociaż ich liczba jest jeszcze daleko niższa od poziomu, jakiego można by oczekiwać w związku z naszym już osiągniętym potencjałem przemysłowym. Oczywiście, nie zmienia to tezy, że procent wykorzystania wynalazków, jak również wielu projektów racjonalizatorskich, jest jeszcze zbyt niski w naszym przemyśle, a szybkość wdrażania ich do produkcji pozostawia wiele do życzenia.</u>
          <u xml:id="u-3.19" who="#StefanJędrychowski">Niemniej jednak przytoczone wyżej nowe tendencje w dziedzinie nowoczesności, jakości i postępu technicznego wskazują, że zachodzą na tych odcinkach pewne pozytywne zmiany, będące wynikiem decyzji podjętych w latach 1965 i 1966.</u>
          <u xml:id="u-3.20" who="#StefanJędrychowski">W rolnictwie w planie 5-letnim założono na lata 1966–1970 wzrost produkcji globalnej w ciągu 5 lat o 12–13%. Przeciętne roczne tempo wzrostu produkcji rolniczej miało wynieść zgodnie z planem 2,5%. W pierwszym roku realizacji planu osiągnęliśmy wysoki wzrost produkcji rolniczej. Fakt ten tym bardziej zasługuje na uwagę, że, jak wiadomo, podstawa porównania, a więc produkcja roku wyjściowego 1965 r., ukształtowała się na stosunkowo wysokim poziomie. Był to bowiem rok wysoko urodzajny. W stosunku do wyników tego roku osiągnęliśmy w 1966 r. wzrost globalnej produkcji rolnictwa o 5,5%, to jest dwukrotnie szybszy niż założony przeciętnie na okres pięciolecia. W chwili obecnej nie mamy jeszcze podstaw do oceny perspektyw wzrostu produkcji rolniczej w 1967 r., zwłaszcza w dziedzinie produkcji roślinnej, ale skutki korzystnych wyników w rolnictwie osiągniętych w 1966 r. wywierają istotny wpływ również na produkcję w 1967 r. W szczególności dotychczasowy przebieg wykonania planu skupu wskazuje, że w 1967 r. w dalszym ciągu wzrasta produkcja hodowlana. W okresie 5 miesięcy bieżącego roku skupiliśmy Więcej niż w odpowiednim okresie poprzedniego roku: żywca łącznie z drobiem o 7,2%, w tym drobiu więcej o 18,7%, mleka o 7,4% i jaj o 4,9%.</u>
          <u xml:id="u-3.21" who="#StefanJędrychowski">Wstępne wyniki marcowego spisu pogłowia zwierząt gospodarskich wykazały tendencję do dalszego wzrostu pogłowia bydła oraz do umiarkowanego wzrostu, a co najmniej stabilizacji pogłowia trzody chlewnej na aktualnie osiągniętym wysokim poziomie. Nie możemy jeszcze w chwili obecnej przewidzieć rozmiarów zbiorów tego roku, co dyktuje daleko idącą ostrożność we wszelkich ocenach. Ale jak dotychczas, stan podstawowych upraw ozimych, a zwłaszcza zbóż, jest nie gorszy niż w 1966 r., z wyjątkiem niektórych powiatów na wschodnich terenach kraju, gdzie zasiewy żyta ucierpiały na skutek pleśni śniegowej i nadmiernych wahań temperatury. Bardzo dobrze zapowiadają się zbiory rzepaku.</u>
          <u xml:id="u-3.22" who="#StefanJędrychowski">Na tej podstawie można się liczyć z tym, że w przypadku korzystnych zbiorów Okopowych, a zwłaszcza ziemniaka, który ma podstawowe znaczenie z punktu widzenia bazy paszowej, nastąpi dalszy rozwój hodowli.</u>
          <u xml:id="u-3.23" who="#StefanJędrychowski">Dotychczasowe wyniki w dziedzinie produkcji rolnej pozwalają więc raczej oczekiwać w bieżącym roku dalszego umiarkowanego wzrostu produkcji w porównaniu z 1966 r. W świetle dotychczasowych wyników rolnictwa, podobnie jak w przemyśle, oceniamy dziś zadania planu 5-letniego w tej dziedzinie jako realne i możliwe do przekroczenia.</u>
          <u xml:id="u-3.24" who="#StefanJędrychowski">Duża aktywność ludności rolniczej i zaufanie do polityki rolnej państwa przejawia się między innymi w zakupach nawozów sztucznych, zwiększonych w bieżącym roku gospodarczym o 23,8% w porównaniu z odpowiednim Okresem roku ubiegłego, w ożywionym ruchu budowlanym na wsi oraz w niewątpliwym postępie agrotechnicznym.</u>
          <u xml:id="u-3.25" who="#StefanJędrychowski">Polityka rządu, przy pomocy wielu środków zarówno techniczno-ekonomicznych, jak i ustawodawczych, zmierza do przyśpieszenia tych pozytywnych procesów. Znajduje to wyraz w rosnących szybko dostawach nowoczesnych środków produkcji. W tym samym celu zmierzają podjęte na jesieni ubiegłego roku środki do zwiększenia towarowości produkcji zbożowej w postaci rozwijania systemu kontraktacji zbóż Oraz wprowadzenia bonifikat w cenie nawozów sztucznych, odpowiednio do wielkości zakontraktowanego areału zbóż. Istotne znaczenie dla naszej gospodarki mieć będzie uchwalenie przez Sejm rządowego projektu ustawy o obowiązku stosowania nawozów mineralnych w gospodarstwach rolnych. Wprowadzenie takiego obowiązku jest możliwe dzięki wzrastającym możliwościom produkcyjnym naszego przemysłu nawozowego, na co duży wpływ miało uruchomienie w 1966 r. takich kluczowych nowych zakładów tego przemysłu, jak Puławy I. W 1968 r. oddane zostaną do użytku pierwsze obiekty produkcyjne zakładów Puławy II. Stwarza to podstawy do przyśpieszenia chemizacji naszego rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-3.26" who="#StefanJędrychowski">Znacznie wzrósł w ciągu ostatnich 2 lat obszar objęty kontraktacją zbóż. Plan kontraktacji 4 zbóż ze zbiorów 1967 r. przekroczono o 2,8%. Obszar zakontraktowany wzrósł z 869 tys. ha w 1966 r. do 1.170 tys. ha w 1967 r., tj. o 34,3%. Kontraktacją obejmujemy w 1967 r. 14,2% Ogólnego areału zbóż, podczas gdy w 1965 r. było objętych kontraktacją tylko 10,6%.</u>
          <u xml:id="u-3.27" who="#StefanJędrychowski">W ostatnim okresie zaznacza się również ożywienie zainteresowania wsi zakupem nasz przemysłowych. W roku gospodarczym 1966–1967 do końca kwietnia sprzedano gospodarstwom indywidualnym i spółdzielniom o 13,9% więcej pasz niż w odpowiednim okresie poprzedniego roku gospodarczego, w tym w kwietniu o 36% więcej.</u>
          <u xml:id="u-3.28" who="#StefanJędrychowski">Pomyślny przebieg realizacji zadań produkcyjnych w przemyśle i rolnictwie jest głównym czynnikiem stosunkowo szybkiego wzrostu naszego dochodu narodowego. W planie 5-letnim na lata 1966–1970 założyliśmy wzrost dochodu narodowego wytworzonego w ciągu 5 lat o 34,5%. Przeciętne roczne tempo wzrostu dochodu narodowego wytworzonego wynieść miało tym samym około 6%. W pierwszym roku realizacji planu 5-letniego osiągnęliśmy wzrost tego dochodu o 6,5%. Jest to stosunkowo wysokie tempo wzrostu. Tylko nieliczne kraje w Europie osiągnęły wyższy wzrost dochodu narodowego w 1966 r. Szybszy niż założono w planie i szybszy niż w 1966 r. wzrost produkcji przemysłowej w bieżącym roku, a także przewidywany wzrost produkcji rolniczej pozwalają również w 1967 r. oczekiwać niewiele niższego wzrostu dochodu narodowego niż w 1966 r. Ogólnie biorąc, dotychczasowy przebieg realizacji planu 5-letniego wskazuje na realność jego podstawowych założeń w dziedzinie zwiększenia dochodu narodowego.</u>
          <u xml:id="u-3.29" who="#StefanJędrychowski">Pomyślny przebieg realizacji zadań produkcyjnych w latach 1966–1967 jest źródłem szybkiego wzrostu dochodów ludności, który na wielu odcinkach wyprzedza założenia planu 5-letniego. W planie 5-letnim 1966–1970 założono przeciętny roczny wzrost funduszu płac o 6,5%. W pierwszym roku realizacji planu osiągnięto wzrost funduszu płac o 8%, to jest szybszy niż zaplanowano, a także szybszy niż średni w poprzednim pięcioleciu. W ciągu pierwszych 4 miesięcy bieżącego roku wzrost funduszu płac wyniósł w porównaniu z odpowiednim okresem roku ubiegłego 8,7%. Fundusz płac w gospodarce uspołecznionej, który w 1965 r. wynosił około 202 mld zł, według aktualnych przewidywań wyniesie w bieżącym roku około 235 mld zł. Ostatnie dwa lata przyniosły więc wzrost funduszu płac o 33 mld zł, to jest Wzrost o 8,2% przeciętnie rocznie. Wzrost siły nabywczej ludności, ogólnie biorąc, był więc szybszy niż założono w planie 5-letnim. Głównym czynnikiem zwiększania się funduszu płac w gospodarce narodowej był bardzo szybki w okresie ostatnich dwóch lat przyrost zatrudnienia. Zatrudnienie w gospodarce uspołecznionej zwiększyło się z 8,3 mln osób w 1965 r. do około 9 mln osób na koniec I kwartału 1967 r. Podobny stan zatrudnienia ukształtuje się — według obecnych przewidywań — dla całego roku. Oznacza to, że przyrost zatrudnienia w okresie dwóch lat wyniesie około 650 tys. osób wobec założonego w planie 5-letnim przyrostu o 1,5 min osób w ciągu całego pięciolecia. Wskazuje to, że realizacja planowanego wzrostu zatrudnienia przebiega nieco szybciej niż założono w planie, co — rzecz jasna — ima nie tylko dodatnie strony, ale jest także źródłem pewnych trudności, o których będę jeszcze mówił.</u>
          <u xml:id="u-3.30" who="#StefanJędrychowski">Przeciętna miesięczna płaca nominalna w gospodarce uspołecznionej wzrosła szybciej niż średnio w poprzednim pięcioleciu, a mianowicie z 2.003 zł w 1965 r. do 2.081 zł w 1966 r., a obecnie przewiduje się, że w roku bieżącym osiągnie ona w skali rocznej 2.182 zł. Oznaczać to będzie wzrost w ciągu dwóch lat o 8,9%.</u>
          <u xml:id="u-3.31" who="#StefanJędrychowski">Duży wpływ na wzrost płacy przeciętnej w tym okresie miały regulacje płac dokonane w latach 1966–1967 na znacznie szerszą skalę niż w poprzednim pięcioleciu. Regulacje płac objęły następujące kategorie zatrudnionych: pracowników przemysłu maszynowego, przemysłu poligraficznego, przemysłu materiałów budowlanych, przemysłu lekkiego, transportu samochodowego, budownictwa, służby zdrowia, handlu wewnętrznego i innych kategorii. Wzrost nominalnych zarobków w omawianym okresie był pomniejszany przez wzrost kosztów utrzymania, ale tempo wzrostu kosztów utrzymania było jak dotychczas wolniejsze niż w poprzednim pięcioleciu. Wzrost kosztów utrzymania w 1966 r. wyniósł 1,3%, a w I kwartale 1967 r. 0,7%. Po potrąceniu wzrostu kosztów utrzymania przeciętna płaca realna zwiększyła się w 'pierwszym roku realizacji planu o 3,2%, to jest szybciej niż w poprzednim pięcioleciu i szybciej niż założono przeciętnie w planie 5-letnim, w którym ustalono wzrost przeciętnej płacy realnej na 10% w ciągu 5 lat. W I kwartale 1967 r. poziom przeciętnej płacy realnej na 1 zatrudnionego był wyższy o 4,1% niż przed dwoma laty. W związku ze zwiększeniem się przeciętnej liczby osób pracujących w rodzinie, szybciej od płacy realnej wzrosły dochody ludności utrzymującej się z pracy w gospodarce uspołecznionej i ze świadczeń społecznych przypadające na 1 członka rodziny. Wzrost ten w 1966 r., według wstępnych jeszcze szacunków, wyniósł około 5%. Przeprowadzono równocześnie w bieżącym roku podwyżkę rent najniższych.</u>
          <u xml:id="u-3.32" who="#StefanJędrychowski">Wszystkie te niewątpliwie poważne osiągnięcia w realizacji planu 5-letniego nie mogą rzecz jasna przesłaniać również wielu słabości i zarysowujących się trudności, jakie napotyka realizacja niektórych zadań planu.</u>
          <u xml:id="u-3.33" who="#StefanJędrychowski">Rozwój sytuacji gospodarczej w 1966 r. oraz w roku bieżącym wskazuje, że równolegle z pomyślnym kształtowaniem się tempa wzrostu produkcji przemysłowej i rolniczej wystąpiły w gospodarce narodowej pewne dysproporcje i nieprawidłowości, stanowiące potencjalne zagrożenie dla pełnej realizacji zarówno zadań Narodowego Planu Gospodarczego na 1967 r., jak i zadań planu 5-letniego na okres 1966–1970.</u>
          <u xml:id="u-3.34" who="#StefanJędrychowski">Dotyczy to w szczególności trudności w osiągnięciu planowanego poziomu eksportu przy równoczesnym przekraczaniu planu importu, trudności w osiągnięciu planowanych rozmiarów robót budowlano-montażowych, niedostatecznego w stosunku do siły nabywczej i w stosunku do produkcji towarowej społeczeństwa wzrostu sprzedaży detalicznej oraz nadmiernego, charakteryzującego się nieodpowiednią strukturą, wzrostu zapasów.</u>
          <u xml:id="u-3.35" who="#StefanJędrychowski">Głównym i najtrudniejszym problemem, z którym mamy do czynienia, jest sytuacja w handlu zagranicznym.</u>
          <u xml:id="u-3.36" who="#StefanJędrychowski">Trudności w tej dziedzinie są wynikiem pewnych ujemnych tendencji w handlu zagranicznym, które wystąpiły już w 1966 r. Polegały one na wyraźnym zwolnieniu dynamiki wzrostu obrotów z zagranicą w 1966 r. — zarówno w porównaniu z przeciętnym tempem wzrostu z lat 1961–1965, jak i wzrostem osiągniętym w 1965 r. Wzrost eksportu w porównaniu z rokiem poprzednim wyniósł w 1966 r. tylko 2%, przy czym wzrost ten był znacznie wolniejszy od tempa wzrostu importu, który zwiększył się o 6,6%. Wyniki obrotów są częściowo zniekształcone Wskutek liczenia ich w cenach bieżących. Przeprowadzona bowiem w latach 1965 i 1966 wzajemna obniżka cen w Obrotach między krajami socjalistycznymi wpływa na zaniżenie statystycznego wzrostu obrotów o parę punktów w stosunku do rzeczywistego zwiększenia ich rozmiarów. Nie zmienia to jednak w zasadniczy sposób przedstawionej wyżej tendencji, gdyż wzrost eksportu liczony w cenach stałych Wynosił 4%. Wzrost eksportu w 1966 r. był znacznie niższy niż założono w planie 5-letnim, zgodnie z którym przeciętne W pięcioleciu roczne tempo wzrostu eksportu powinno wynosić 5,9%. Wprawdzie już w palnie na rok 1966 założyliśmy świadomie niższe tempo wzrostu eksportu, licząc się z realizowaną zmiana struktury naszych obrotów, dokonaną po V Plenum KC PZPR i zmierzającą do wzrostu ich efektywności. Realizując ten kierunek przejściowo ograniczono eksport artykułów rolno-spożywczych i dokonano istotnych zmian w strukturze eksportu maszynowego na rzecz zwiększenia udziału maszyn indywidualnych, sprzedawanych na warunkach płatności gotówkowych, względnie kredytu krótko-i średnioterminowego — kosztem ograniczenia eksportu kompletnych obiektów, wymagającego udzielenia długoterminowych kredytów.</u>
          <u xml:id="u-3.37" who="#StefanJędrychowski">Nie zmienia to jednak faktu, że dla wykonania założeń planu 5-letniego konieczny jest znacznie szybszy niż w 1966 r. wzrost eksportu w pozostałych latach planu 5-letniego. W przeciwieństwie do eksportu, tempo wzrostu importu W 1966 r. przekroczyło tempo założone przeciętnie w planie 5-letnim. Było to związane częściowo z wcześniejszymi antycypacyjnymi zakupami na poczet 1967 r., co można uważać raczej za zjawisko korzystne i tylko statystycznie obciążające bilans handlu zagranicznego, częściowo jednak jest to wynik konieczności dodatkowego importu w celu zmniejszenia niedoborów w zaopatrzeniu kraju w wyroby hutnicze, niektóre chemikalia i inne artykuły. W rezultacie dużego wzrostu importu w 1966 r. utrzymanie się w granicach wzrostu importu założonego w planie 5-letnim będzie w latach 1967–1970 znacznie trudniejsze.</u>
          <u xml:id="u-3.38" who="#StefanJędrychowski">Wysoka nadwyżka importu nad eksportem w obrotach towarowych i usługowych charakterystyczna dla 1966 r. wystąpiła przede wszystkim W wymianie z krajami socjalistycznymi.</u>
          <u xml:id="u-3.39" who="#StefanJędrychowski">Podczas gdy na początku 1966 r. dysponowaliśmy poważnymi należnościami na rachunkach bieżących w krajach socjalistycznych, to — wskutek silniejszego zwiększenia w 1966 r. importu niż eksportu w stosunkach z tymi krajami — nie tylko wykorzystaliśmy całkowicie posiadane przez nas należności, ale nawet przejściowo zadłużyliśmy się w tych krajach. Jest to wynikiem nie tylko słabego tempa wzrostu eksportu do krajów socjalistycznych w 1966 r., ale także znacznego wzrostu naszych zobowiązań z tytułu silnego ożywienia w ubiegłym roku ruchu turystycznego, charakteryzującego się kilkakrotną przewagą naszych wydatków na turystykę do krajów socjalistycznych nad wpływami od turystów przyjeżdżających z tych krajów.</u>
          <u xml:id="u-3.40" who="#StefanJędrychowski">Również w obrotach z krajami kapitalistycznymi nie osiągnęliśmy w 1966 r. planowanej poprawy salda płatniczego, Chociaż tempo wzrostu tych obrotów w 1966 r. było szybsze niż obrotów z krajami socjalistycznymi. Główną przyczyną nieosiągnięcia tych założeń planu było niepełne wykonanie planu eksportu maszyn i urządzeń do krajów kapitalistycznych, jakkolwiek tempo wzrostu tego eksportu było stosunkowo szybkie, a struktura uległa korzystnym zmianom w kierunku zaleconym na V Plenum Komitetu Centralnego PZPR.</u>
          <u xml:id="u-3.41" who="#StefanJędrychowski">Wzrost eksportu pojedynczych maszyn do krajów kapitalistycznych wyniósł 16,3%, w tym do krajów wysoko rozwiniętych 26%. Nie należy jednak zapominać, że jest to wzrost do stosunkowo niskiego poziomu wyjściowego.</u>
          <u xml:id="u-3.42" who="#StefanJędrychowski">Przedstawione wyżej wyniki w dziedzinie handlu zagranicznego, dość poważnie odbiegające od założeń planu 5-letniego, stworzyły pewne napięcie i wskazują na konieczność poprawy proporcji pomiędzy wzrostem eksportu i importu już w 1967 r. W związku z tym niezbędne było podporządkowanie ogólnych proporcji gospodarki narodowej w planie na 1967 r. potrzebom zwiększenia eksportu i poprawy sytuacji płatniczej. W Narodowym Planie Gospodarczym na rok 1967 założono więc wzrost eksportu w porównaniu z faktycznym poziomem osiągniętym w 1966 r. o 8,9%, natomiast importu — jedynie o 2%.</u>
          <u xml:id="u-3.43" who="#StefanJędrychowski">Osiągnięcie takich proporcji obrotów jest niewątpliwie zadaniem bardzo trudnym. Wymaga to zmobilizowania wysiłków przemysłu i aparatu handlu zagranicznego w kierunku maksymalnej aktywizacji eksportu przy utrzymaniu ścisłej dyscypliny importowej i niedopuszczeniu do poważniejszych przekroczeń planu importu w 1967 r.</u>
          <u xml:id="u-3.44" who="#StefanJędrychowski">W bieżącym roku, jak dotychczas, pomimo przyśpieszenia tempa wzrostu eksportu proporcje te nie ułożyły się najkorzystniej wobec dużego wzrostu importu.</u>
          <u xml:id="u-3.45" who="#StefanJędrychowski">W okresie styczeń — maj bieżącego roku wzrost obrotów w porównaniu z odpowiednim okresem ubiegłego roku wyniósł 8,8%. Uległ więc wyraźnemu przyśpieszeniu, gdyż w tym samym okresie 1966 r. wzrost ten wyniósł tylko 1,4%. Eksport wzrósł o 10%, ale import wzrósł także bardzo wysoko, bo o 7,7%. Równocześnie jednak zarysowały się pewne zagrożenia dla wykonania planu eksportu maszyn i urządzeń, zwłaszcza do krajów kapitalistycznych, planu ustalonego z wysokim zadaniem wzrostu. W rezultacie plan eksportu maszyn i urządzeń do tych krajów prawdopodobnie nie będzie mógł zostać w pełni wykonany.</u>
          <u xml:id="u-3.46" who="#StefanJędrychowski">W tych warunkach, w celu pełnego wykonania planu eksportu i wyrównania skutków obniżenia planu eksportu maszyn i urządzeń, konieczny jest dodatkowy, ponadplanowy eksport w grupach przemysłowych towarów konsumpcyjnych, surowców, półfabrykatów i paliw, a także artykułów rolno-spożywczych, jeżeli na to pozwolą wyniki produkcji rolnictwa w bieżącym roku.</u>
          <u xml:id="u-3.47" who="#StefanJędrychowski">W związku z przedstawioną sytuacją, rząd podejmuje w bieżącym roku bardzo wiele środków zmierzających do aktywizacji eksportu zarówno do krajów socjalistycznych, jak i kapitalistycznych. Program działania w tym zakresie zawarty jest w uchwale nr 63 Rady Ministrów z dnia 31 marca bieżącego roku. Terminowa jej realizacja przez wszystkie ogniwa naszej gospodarki jest zasadniczym warunkiem pomyślnego wykonania planu eksportu w bieżącym roku.</u>
          <u xml:id="u-3.48" who="#StefanJędrychowski">Obok bieżących trudności w zwiększeniu dostaw towarów na eksport trzeba jednak również dostrzegać zmienione warunki rozwoju eksportu, związane ze zmianami sytuacji w handlu z krajami socjalistycznymi. Przeprowadzane w tych krajach reformy systemu planowania i zarządzania powodują konieczność wprowadzania stopniowych zmian w metodach pracy aparatu naszego handlu zagranicznego w tych krajach, a w szczególności w metodach aktywizacji eksportowej. W wyniku reform przeprowadzanych w krajach socjalistycznych decyzje importowe przesuwają się bowiem w większym stopniu na przedsiębiorstwa i organizacje gospodarcze, a w mniejszym stopniu niż poprzednio uzależnione są od instytucji centralnych.</u>
          <u xml:id="u-3.49" who="#StefanJędrychowski">W tych warunkach zwiększa się znaczenie kontraktu handlowego. Powoduje to konieczność dalszego wzmocnienia sieci naszych przedstawicielstw handlowych oraz znacznego rozszerzenia in formach i reklamy w formie katalogów, organizacji branżowych itp., w celu lepszego dotarcia do przedsiębiorstw zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-3.50" who="#StefanJędrychowski">Równocześnie, w związku z reformami zarządzania i planowania oraz kierunkiem realizowanych obecnie planów 5-letnich, znacznie wzrasta znaczenie i waga nowoczesności i jakości towarów eksportowanych do krajów socjalistycznych. Wymagania w krajach socjalistycznych pod tym względem znacznie się podniosły. Musimy im sprostać, aby utrzymać tempo rozwoju naszego eksportu.</u>
          <u xml:id="u-3.51" who="#StefanJędrychowski">Również w obrotach z krajami kapitalistycznymi konieczne jest szukanie możliwości dodatkowego, ponadplanowego eksportu w bieżącym roku. Zbiega się z tym nasze dążenie do poprawy efektywności eksportu. Jak wiadomo w wyniku decyzji podjętych na V Plenum KC PZPR zwiększyliśmy nacisk na analizę efektywności eksportu na wszystkich szczeblach naszej gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-3.52" who="#StefanJędrychowski">W tych nowych warunkach rozwój eksportu wielu towarów napotyka trudności spowodowane zbyt niską opłacalnością niektórych towarów eksportowych. Istnieje szereg obiektywnych przyczyn tego faktu, a przede wszystkim wysokie bariery celne w krajach zachodniej Europy w stosunku do importu z krajów spoza porozumień gospodarczych krajów zachodniej Europy. Dotyczy to zwłaszcza artykułów rolnych. Ale w wielu wypadkach niedostateczna opłacalność jest wynikiem przyczyn częściowo subiektywnych — uzyskiwania niskich cen na rynkach zagranicznych wobec nie w pełni dostosowanego do wymagań odbiorców asortymentu, jakości lub opakowania tych towarów, występujących jeszcze niedociągnięć w sprzedaży, a przede wszystkim niskiej wydajności pracy, a w rezultacie wysokich kosztów robocizny przy produkcji niektórych wyrobów.</u>
          <u xml:id="u-3.53" who="#StefanJędrychowski">Przyczyną zbyt małej opłacalności eksportu niektórych towarów są zbyt wysokie koszty produkcji, spowodowane stosowaniem nieodpowiedniej, przestarzałej technologii. Dlatego od analizy opłacalności handlu zagranicznego trzeba przechodzić do realizacji Programu rekonstrukcji technicznej Przemysłu po to, aby obniżać koszty własne przemysłu tam, gdzie powodują one tę nieopłacalność i przez to hamują rozwój eksportu.</u>
          <u xml:id="u-3.54" who="#StefanJędrychowski">Drugim centralnym problemem naszej gospodarki w bieżącym roku jest utrzymanie wzrostu zatrudnienia w granicach założonych w nianie oraz przyśpieszenie tempa wzrostu wydajności pracy. Szczególnie ujemnym zjawiskiem obserwowanym w ostatnich latach, a zwłaszcza w 1965 i 1966 r., jest bowiem osłabienie terno a wydajności pracy, przy szybszym niż planowano wzroście zatrudnienia.</u>
          <u xml:id="u-3.55" who="#StefanJędrychowski">W 1966 r. wzrost zatrudnienia w całej gospodarce uspołecznionej wyniósł 3,7%, przy założonym w planie 5-letnim przeciętnym wzroście o 2,8%. W przemyśle zatrudnienie wzrosło o 3,5%, a wydajność pracy — o 3,8%, podczas gdy w planie 5-letnim założono przeciętny roczny wzrost wydajności pracy w przemyśle o 4,9%. Tempo wzrostu wydajności pracy było więc w 1966 r. znacznie niższe od założonego w planie 5-letnim. Chodzi o wskaźnik wydajności pracy, mierzony wartością globalnej produkcji przemysłowej na jednego zatrudnionego. Wydajność pracy w przemyśle mierzona wartością produkcji czystej na jednego zatrudnionego wzrosła o 4%; nie zmienia to jednak zasadniczej konkluzji, że osiągnięty poziom wzrostu 'wydajności pracy ocenić należy jako zbyt niski. Ta sytuacja w 1966 r. oraz, utrzymujący się duży nacisk przedsiębiorstw i zjednoczeń w kierunku zwiększenia zatrudnienia spowodowały już konieczność przyjęcia w planie na 1967 r. wyższego wzrostu zatrudnienia i niższego wzrostu wydajności pracy, niż to wynikało z planu 5-letniego. Jak dotychczas, pomimo wolniejszego tempa wzrostu zatrudnienia w przemyśle w roku bieżącym niż w 1966 r. i pewnej poprawy proporcji pomiędzy produkcją, zatrudnieniem i wydajnością pracy — tempo wzrostu zatrudnienia jest nadal szybsze niż założono w planie 5-letnim. W okresie styczeń — kwiecień bieżącego roku przy wzroście produkcji globalnej przemysłu o 9,1%, wzrost zatrudnienia w przemyśle wyniósł 3,1%.</u>
          <u xml:id="u-3.56" who="#StefanJędrychowski">Obserwujemy w bieżącym roku duży wzrost absencji nieusprawiedliwionej i godzin chorobowych. Częściowo zjawiska te przypisać należy nadmiernemu tempu wzrostu zatrudnienia, bo w warunkach deficytu siły roboczej w niektórych ośrodkach kraju zbyt szybki wzrost zapotrzebowania na nowych robotników prowadzi do wzajemnego 'wyrywania sobie przez zakłady pracy już zatrudnionych pracowników, nadmiernej fluktuacji oraz obniżenia dyscypliny pracy.</u>
          <u xml:id="u-3.57" who="#StefanJędrychowski">Nastąpiło jednak w bieżącym roku pewne przyśpieszenie tempa wzrostu wydajności pracy, liczonej wartością produkcji globalnej na jednego zatrudnionego z 2,9% w pierwszych czterech miesiącach ubiegłego roku do 5,8% w bieżącym roku, chociaż poprawa ta nie zapewnia jeszcze wyrównania opóźnień powstałych w tym zakresie w 1966 r. Należy dążyć do utrzymania tej poprawy do końca roku, a nawet do jej pogłębienia.</u>
          <u xml:id="u-3.58" who="#StefanJędrychowski">Problem zatrudnienia i wydajności pracy oraz organizacji produkcji stał się przedmiotem obrad VII Plenum Komitetu Centralnego PZPR. Akcja organizacyjna podjęta do VII Plenum doprowadziła do zmniejszenia żądań dodatkowego zatrudnienia — i to było jej pierwszym pozytywnym rezultatem. Ponadto podniosła ona rangę usprawnień organizacyjnych produkcji i wywołała wiele pozytywnych tendencji w dziedzinie wzrostu wydajności pracy. Jednak problem ten nadal wymaga szczególnej uwagi i prace w tym zakresie muszą być prowadzone intensywnie również po zakończeniu w połowie roku działalności zakładowych komisji usprawnienia produkcji powołanych po VII Plenum KC PZPR, w celu utrwalenia wyników akcji. Nasze doświadczenia z 1959 r. oraz z 1963 r. wykazały bowiem, że prowadzone przez nas kilkumiesięczne akcje zmierzające do wzmocnienia dyscypliny zatrudnienia przyniosły wprawdzie doraźne efekty, z czasem jednak tendencje do rozluźnienia dyscypliny w tej dziedzinie ponownie się Odradzały i proporcje ekonomiczne ulegały ponownemu pogorszeniu.</u>
          <u xml:id="u-3.59" who="#StefanJędrychowski">W trudnościach, które napotykamy w dziedzinie wzrostu wydajności pracy, określoną rolę odgrywa pewne zwiększenie pracochłonności produkcji (wraz ze zmianą jej struktury, powiązaną z eksportem), co nie zawsze znajduje pełny wyraz w produkcji globalnej.</u>
          <u xml:id="u-3.60" who="#StefanJędrychowski">Nie można jednak przeceniać znaczenia tego czynnika, jak świadczy przytoczony wyżej wskaźnik wzrostu wydajności pracy mierzony wartością produkcji czystej. Niemniej jednak, aby móc bardziej precyzyjnie ocenić rzeczywiste zmiany w wydajności pracy, mieć więcej możliwości dokonywania odpowiednich porównań, trzeba w dalszym ciągu rozszerzać zakres stosowania nowych mierników produkcji, które lepiej uwzględniają wzrost pracochłonności. Jak wiadomo, te nowe mierniki zostały już wprowadzone w dużej części naszej gospodarki. Wprowadzenie nowych mierników produkcji, zbliżonych do nakładów pracy, jest konieczne zwłaszcza w przemyśle maszynowym, który, jak dotychczas, nie osiągnął w tej dziedzinie większego postępu. W przemyśle tym prowadzone są tylko pewne Eksperymenty w niektórych przedsiębiorstwach, ale dla całości tego przemysłu właściwych rozwiązań jeszcze nie uzyskano.</u>
          <u xml:id="u-3.61" who="#StefanJędrychowski">Sprawa podniesienia efektywności produkcji, wykorzystania rezerw wzrostu wydajności pracy, tkwiących w możliwości wprowadzania organizacyjnych ulepszeń procesu wytwarzania, powinna znajdować się stale w centrum zainteresowań wszystkich jednostek gospodarczych — od resortu do przedsiębiorstwa. Z tego punktu widzenia szczególnie ważna jest realizacja planów postępu technicznego.</u>
          <u xml:id="u-3.62" who="#StefanJędrychowski">Przy nieosiąganiu planowanych wskaźników wydajności pracy obserwuje się równocześnie niepełne wykorzystywanie funduszów i środków przeznaczonych na cele postępu technicznego, a zawłaszcza na wprowadzanie w życie osiągnięć nowej techniki. Świadczy to o pewnych słabościach i niedociągnięciach organizacyjnych na tym odcinku. Jakkolwiek w liczbach absolutnych wykorzystanie funduszu postępu technicznego i ekonomicznego wzrasta, to jednak w procentach, w ciągu ostatnich kilku lat spada. Tak na przykład w 1963 r. wykorzystanie funduszu postępu technicznego i ekonomicznego wyniosło 96.3%, w 1964 r. — 88,5%, w 1965 r. — 87,8%, w 1966 r. — 87%. Przy tym, pod względem rzeczowym sytuacja w wielu przypadkach przedstawia się gorzej niż pod względem wykorzystania środków finansowych.</u>
          <u xml:id="u-3.63" who="#StefanJędrychowski">Sytuacja w dziedzinie wynalazczości i stosowania wynalazków w (gospodarce — również nie jest korzystna. Na koniec 1965 r. liczba projektów wynalazczych (obejmujących zarówno wynalazki, jak i projekty racjonalizatorskie) nie rozpatrzonych i czekających dopiero na rozpatrzenie wynosiła ponad 28 tys., a na koniec 1966 r. — ponad 33 tys., czyli zaległości w tej dziedzinie wzrosły. Podobnie liczba projektów wynalazczych, zakwalifikowanych do zastosowania, a nie zastosowanych, w 1965 r. wynosiła 21,3 tys., a w 1966 r. — 24,8 tys.</u>
          <u xml:id="u-3.64" who="#StefanJędrychowski">Liczba nie rozpatrzonych wynalazków w ścisłym tego słowa znaczeniu, znajdujących się w Urzędzie Patentowym w końcu 1964 r. sięgała 4–5 tys., w końcu 1965 r. — 7 tys., a w końcu 1966 r. — już 9 tys. Niezbędne jest więc zaktywizowanie zarówno działalności resortów i zjednoczeń, jak i -działalności Urzędu Patentowego w tej dziedzinie.</u>
          <u xml:id="u-3.65" who="#StefanJędrychowski">Pewne hamulce wzrostu wydajności pracy tkwią w istniejących systemach norm i płac.</u>
          <u xml:id="u-3.66" who="#StefanJędrychowski">Wskazuje to na konieczność wprowadzania odpowiednich zmian w systemach płac w celu usunięcia istniejących antybodźców. Jednym ze znanych sposobów jest tu rozszerzanie akordu zbiorowego, który w pewnym stopniu może złagodzić te niewłaściwe tendencje. Konieczne jest również podsumowywanie i upowszechnianie pozytywnych wyników prowadzonych eksperymentów gospodarczych przede wszystkim z punktu widzenia oddziaływania przyjętego w nich systemu bodźców i metod oceny pracy przedsiębiorstwa na wzrost wydajności pracy, obniżkę kosztów materiałowych i ogólne wyniki ekonomiczne przedsiębiorstwa. Obecnie, po otrzymaniu dokładnych wyników bilansowych przedsiębiorstw za 1966 r. trzeba zbadać, w jaki sposób działanie eksperymentów odbiło się na różnych odcinkach i wynikach działalności finansowej eksperymentujących przedsiębiorstw. Powinno nastąpić podsumowanie wyników dotychczas stosowanych eksperymentów i upowszechnienie tych, których działanie zostanie uznane za pozytywne.</u>
          <u xml:id="u-3.67" who="#StefanJędrychowski">Przy przeprowadzanych kolejno regulacjach płac trzeba brać pod uwagę pewne zmiany w systemach płac, które powinny sprzyjać tendencjom do wzrostu wydajności pracy i pogłębianiu kwalifikacji.</u>
          <u xml:id="u-3.68" who="#StefanJędrychowski">Trzecim centralnym problemem 1967 r. są inwestycje i budownictwo. Lata 1966–1967 charakteryzują się, ogólnie biorąc, dużym wysiłkiem inwestycyjnym i wysokim tempem nakładów na ten cel. W planie 5-letnim założono przeciętne roczne tempo wzrostu nakładów inwestycyjnych w gospodarce narodowej ogółem o 6,8%. W pierwszym roku realizacji planu osiągnięto zwiększenie inwestycji o 7,1%. W ciągu pierwszych 4 miesięcy bieżącego roku nakłady w gospodarce uspołecznionej wzrosły o 11,5%. Oznacza to, że realizacja założeń planu 5-letniego w dziedzinie nakładów inwestycyjnych przebiega :z wyprzedzeniem w stosunku do planu.</u>
          <u xml:id="u-3.69" who="#StefanJędrychowski">W ciągu ostatniego półtora roku oddano do użytku szereg kluczowych obiektów mających istotny wpływ na wzrost potencjału naszej gospodarki. Wśród tych obiektów wymienić należy przykładowo jeden z największych w Europie — V wielki piec i pierwszą w naszym hutnictwie stalownię konwertorowotlenową w hucie im. Lenina, nową hutę aluminium w Koninie, pierwsze obiekty produkcyjne w hucie cyniku w Miasteczku Śląskim, Zakłady Azotowe Puławy I, wielką cementownię w Rudnikach i wiele innych. Stoimy w przededniu uruchomienia w 1968 r. eksploatacji rud miedzi z nowych kopalń w legnicko-głogowskim okręgu miedziowym, co stanowić będzie ważną datę w rozwoju naszej bazy surowcowej.</u>
          <u xml:id="u-3.70" who="#StefanJędrychowski">Jednakże w 1966 r. — przy ogólnym przekroczeniu planowanych nakładów inwestycyjnych, o czym zadecydowały wyższe niż planowano nakłady na maszyny i urządzenia, a także wyższy poziom inwestycji zjednoczeń i przedsiębiorstw oraz inwestycji tak zwanej grupy „B”, obejmującej czyny społeczne, inwestycje szybko rentujące się i tak zwane drobne realizowane poza limitem — plan budownictwa w inwestycjach centralnych i terenowych nie został wykonany. W planie 5-letnim założono przeciętne roczne tempo wzrostu robót budowlano-montażowych w wysokości 8,7%. W pierwszym roku realizacji planu osiągnęliśmy wzrost tylko o 7,3%, to jest niższy niż założono, przy czym wystąpiły pewne opóźnienia w realizacji wielu kluczowych zadań inwestycyjnych.</u>
          <u xml:id="u-3.71" who="#StefanJędrychowski">W bieżącym roku realizacja planu robót budowlanych przebiega pomyślnie. Wartość robót budowlano-montażowych w ciągu 4 miesięcy bieżącego roku wykazała wzrost o 11,6%. Ale pamiętać trzeba, że tym pozytywnym wynikom sprzyjała w tym roku niezwykle łagodna zima, a także łatwość w naborze robotników w okresie zimowym.</u>
          <u xml:id="u-3.72" who="#StefanJędrychowski">Dlatego z pomyślnych wyników tych pierwszych miesięcy nie można wyprowadzać przedwczesnego wniosku, że w inwestycjach i w budownictwie nastąpił jakiś zasadniczy przełom. Utrzymuje się bowiem nadal pewne napięcie w budownictwie związane z trudnościami osiągnięcia znacznego wzrostu produkcji, który jest niezbędny w bieżącym roku.</u>
          <u xml:id="u-3.73" who="#StefanJędrychowski">Można się bowiem spodziewać, że w okresie letnim sytuacja ulegnie — jak zazwyczaj — zmianie na gorsze, w związku z odpływem robotników sezonowych do prac rolnych. Maksymalne zaawansowanie prac przed okresem wielkich żniw ma więc istotne znaczenie dla wyników całego roku w dziedzinie inwestycji i budownictwa.</u>
          <u xml:id="u-3.74" who="#StefanJędrychowski">W związku z trudnościami w realizacji założeń planu 5-letniego w dziedzinie budownictwa opracowano program działania, zmierzający do poprawy sytuacji w wykonawstwie inwestycyjnym. Przede wszystkim chodzi o koncentrację wysiłków w celu zapewnienia terminowego oddawania do użytku obiektów inwestycyjnych, będących w wysokim stadium zaawansowania oraz szybkie uruchamianie i wykorzystywanie tych zdolności produkcyjnych, które zostały oddane do użytku. Opracowano program pomocy dla budownictwa w rozwoju zaplecza oraz w zakresie zaopatrzenia w sprzęt i środki transportu. W ostatnim stadium opracowania znajduje się dostosowany do nierównomiernego terenowego rozkładu zadań inwestycyjnych program rozwoju potencjału wykonawczego przedsiębiorstw budowlano-montażowych, ze specjalnym uwzględnieniem przedsiębiorstw podległych Ministerstwu Budownictwa i Przemysłu Materiałów Budowlanych, powołanych do wykonywania podstawowych robót przemysłowych i ogólnego budownictwa miejskiego, przedsiębiorstw budownictwa wiejskiego zarówno w pionie Ministerstwa Rolnictwa, jak w pionie Centrali Rolniczej Spółdzielni „Samopomoc Chłopska” oraz remontowych przedsiębiorstw w przemyśle i gospodarce komunalnej.</u>
          <u xml:id="u-3.75" who="#StefanJędrychowski">Opracowany jest w bieżącym roku specjalny program wzmocnienia i usprawnienia systemu rozrachunku gospodarczego w budownictwie. Podjęto decyzję w sprawie usprawnienia i przyspieszenia bilansowania robót budowlano-montażowych. Prace nad wstępnym bilansem robót budowlano-montażowych na 1963 r. zostały już przeprowadzone, a ostateczny termin zlecania robót budowlano-montażowych przedsiębiorstwom budowlanym ustalono na 30 czerwca. Nastąpi usprawnienie samej organizacji bilansowania robót.</u>
          <u xml:id="u-3.76" who="#StefanJędrychowski">W celu zapewnienia przedsiębiorstwom budowlanym większej elastyczności w polityce zatrudnienia i w werbunku siły roboczej zniesiono limitowanie zatrudnienia w przedsiębiorstwach budowlanych podległych Ministerstwu Budownictwa i Przemysłu Materiałów Budowlanych oraz w przedsiębiorstwach budowlanych, podległych Ministerstwu Rolnictwa. Doświadczenia w tej dziedzinie pozwolą na ewentualne rozszerzenie tego posunięcia w 1968 r. Zniesienie limitowania zatrudnienia nie oznacza jednak zniesienia limitowania funduszu płac. Zwiększa się tylko elastyczność w gospodarce funduszem płac, przyznano bowiem prawo do automatycznego korygowania funduszu płac przy przekroczeniu zadań budowlanych w określonych granicach.</u>
          <u xml:id="u-3.77" who="#StefanJędrychowski">Podjęte już środki i zamierzenia na najbliższą przyszłość powinny doprowadzić do poprawy powstałej w 1966 r. sytuacji, która wyraziła się trudnościami w wykonywaniu planu w zakresie podstawowych obiektów i podstawowych zadań inwestycyjnych. Dotyczyło to zwłaszcza robót rolniczych, gdzie realizacja rozproszonych robót natrafia ma trudności z braku odpowiedniego potencjału wykonawczego na niektórych terenach, a także niektórych innych obiektów inwestycyjnych.</u>
          <u xml:id="u-3.78" who="#StefanJędrychowski">Następnym centralnym problemem 1967 r., na który obciąłbym zwrócić uwagę Wysokiego Sejmu, jest problem rynku, przy czym omówienie go przeze mnie w ostatniej kolejności spośród węzłowych problemów nie oznacza, że stawiam ten problem na ostatnim miejscu.</u>
          <u xml:id="u-3.79" who="#StefanJędrychowski">Już w 1966 r. wzrost sprzedaży w handlu był niedostateczny w stosunku do istniejącej siły nabywczej ludności. Niewykonanie planu sprzedaży na kwotę 600 mln zł w I kwartale bieżącego roku i stosunkowo słaby wzrost obrotów w ciągu 5 miesięcy bieżącego roku (o 6,3% wobec założonego w planie 5-letnim przeciętnego rocznego wzrostu o 6,5%, a w planie na 1967 r. o 7,2%) świadczy, że w bieżącym roku sytuacja nie uległa zmianie, mimo że zaopatrzenie rynku jest niewątpliwie znacznie lepsze niż w latach poprzednich.</u>
          <u xml:id="u-3.80" who="#StefanJędrychowski">Głównym powodem kształtowania się sprzedaży detalicznej poniżej planu i wysokiego wzrostu zapasów w handlu jest niezupełnie odpowiadająca strukturze popytu struktura zapasów na koniec 1966 r. i struktura bieżących dostaw w 1967 r.</u>
          <u xml:id="u-3.81" who="#StefanJędrychowski">Rynek w poważnej mierze przestał być już rynkiem sprzedawcy. Sytuacja rynkowa stała się bardziej zróżnicowana niż dawniej i staje się coraz bardziej skomplikowana.</u>
          <u xml:id="u-3.82" who="#StefanJędrychowski">W dziedzinie artykułów żywnościowych wysokie zapotrzebowanie utrzymuje się nadal tylko na mięso i jego przetwory. Zapotrzebowaniu temu — pomimo wysokiego poziomu skupu — nie zawsze jesteśmy w stanie sprostać.</u>
          <u xml:id="u-3.83" who="#StefanJędrychowski">Równocześnie istnieje jednak wiele artykułów, jak przetwory zbożowe, tłuszcze roślinne i zwierzęce, ryby, cukier i wyroby cukiernicze, przetwory owocowe itp., na które zapotrzebowanie kształtuje się wyraźnie poniżej podaży.</u>
          <u xml:id="u-3.84" who="#StefanJędrychowski">W dziedzinie artykułów przemysłowych nastąpiła poprawa zaopatrzenia rynku w tkaniny bawełniane, które w 1966 r. było niewystarczające, oraz w dzianiny i tkaniny z włókien syntetycznych. Mamy jeszcze natomiast niedobory tkanin jedwabnych i lnianych.</u>
          <u xml:id="u-3.85" who="#StefanJędrychowski">Osiągnęliśmy stan względnego nasycenia popytu na takie artykuły, jak motocykle, skutery, motorowery, pralki, lodówki, odkurzacze, maszyny do szycia itd. Natomiast z kilku powodów pogorszyło się zaopatrzenie rynku w samochody osobowe.</u>
          <u xml:id="u-3.86" who="#StefanJędrychowski">Występują jeszcze trudności w pokryciu pełnego zapotrzebowania gospodarki chłopskiej na materiały budowlane i instalacyjne oraz niektóre maszyny i urządzenia rolnicze.</u>
          <u xml:id="u-3.87" who="#StefanJędrychowski">Stoi przed nami pilne zadanie maksymalnej aktywizacji produkcji rynkowej, wyszukiwania nowych wyrobów, bardziej atrakcyjnych dla ludności i maksymalnego Zwiększenia ich dostaw na rynek. W tym celu zobowiązano wszystkie resorty:</u>
          <u xml:id="u-3.88" who="#StefanJędrychowski">— po pierwsze — do głębszego rozeznania potrzeb, lepszego ewidencjonowania braków i szukania możliwości poprawy zaopatrzenia rynku w deficytowe — z punktu widzenia rynku — artykuły, przy sporządzaniu kwartalnych planów obrotu towarowego;</u>
          <u xml:id="u-3.89" who="#StefanJędrychowski">— po drugie — do lepszego dostosowania podaży do popytu pod względem rozmiarów, kolorów, fasonów, opakowań itp.</u>
          <u xml:id="u-3.90" who="#StefanJędrychowski">Resorty produkujące artykuły rynkowe zostały także zobowiązane do skontrolowania istniejącego systemu oceny wzorów pod kątem jego usprawnienia i skrócenia cyklu od oceny towarów rynkowych do produkcji seryjnej, a także wyeliminowania zdarzających się przypadków niedopuszczania do produkcji wzorów, które mogłyby być przez ludność przyjęte pozytywnie.</u>
          <u xml:id="u-3.91" who="#StefanJędrychowski">Szereg resortów produkujących artykuły rynkowe zobowiązano do opracowania specjalnego programu rozwoju produkcji drobnych wyrobów. Ministerstwo Handlu Wewnętrznego powinno ponadto w tej sytuacji zintensyfikować szeroką wymianę towarów z krajami socjalistycznymi, aby w zamian za sprzedane za granicą wyroby, na które popyt u nas jest zaspokojony, uzyskać stamtąd artykuły, które mogłyby się cieszyć większym popytem na naszym rynku i lepiej zaspokoić potrzeby ludności.</u>
          <u xml:id="u-3.92" who="#StefanJędrychowski">Wreszcie zlecono usprawnienie akcji przecen, tak aby nie opóźniała się ona w stosunku do zmian w sytuacji rynkowej i sprzyjała aktywizacji obrotów. Zalecono również rozszerzenie sprzedaży akwizycyjnej, a także elastyczne stosowanie systemu ratalnego, odpowiednio do warunków rynkowych.</u>
          <u xml:id="u-3.93" who="#StefanJędrychowski">Z jednej bowiem strony jesteśmy zainteresowani tym, aby sprzedaż ratalna była stałym instrumentem oddziaływania na rynek, aby doprowadzała do rozszerzenia popytu na artykuły, których mamy dość w kraju, z drugiej zaś strony nie ma powodu, aby sprzedawać na wiele rat artykuły, które są na rynku deficytowe.</u>
          <u xml:id="u-3.94" who="#StefanJędrychowski">Ostatni problem, który obciąłem poruszyć, to problem kosztów własnych, a w związku z tym — akumulacji finansowej i rentowności.</u>
          <u xml:id="u-3.95" who="#StefanJędrychowski">Zgodnie z założeniami planu 5-letniego udział kosztów własnych w wartości produkcji towarowej w cenach zbytu miał zostać obniżony w całym przemyśle z 82,2% w 1965 r. do 78,8% w 1970 r., to jest o 3,4 punktu. Oznacza to, że udział ten powinien obniżać się przeciętnie rocznie o 0,7 punktu.</u>
          <u xml:id="u-3.96" who="#StefanJędrychowski">W pierwszym roku realizacji planu 5-letniego udział kosztów własnych w produkcji towarowej w przemyśle zmniejszył się w przybliżeniu o 0,7 punktu, co oznacza, że zadania zarówno planu 5-letniego, jak i planu na 1966 r. zostały ogółem wykonane.</u>
          <u xml:id="u-3.97" who="#StefanJędrychowski">Jednakże realizacja planu obniżki kosztów własnych w przemyśle przebiegała nierównomiernie w poszczególnych resortach. O wykonaniu planu obniżki kosztów w 1966 r. zadecydowały takie resorty, jak: Ministerstwo Górnictwa i Energetyki, Ministerstwo Przemysłu Spożywczego i Skupu oraz Ministerstwo Przemysłu Chemicznego. Równocześnie jednak nie wykonały planu obniżki kosztów własnych takie podstawowe resorty, jak Ministerstwo Przemysłu Ciężkiego oraz Ministerstwo Przemysłu Lekkiego, chociaż w tym ostatnim resorcie niewykonanie to było częściowo obiektywnie uzasadnione zmianami w asortymencie produkcji, wynikającymi z potrzeb rynku.</u>
          <u xml:id="u-3.98" who="#StefanJędrychowski">Wstępne informacje, dotyczące pierwszych miesięcy 1967 r., wskazują raczej na pomyślny przebieg wykonywania planu obniżki kosztów własnych w przemyśle jako całości, co pozwala sądzić, że roczny plan obniżki kosztów własnych w przemyśle będzie wykonany. Nadal jednak częściowo powtarza się sytuacja z 1966 r., gdyż przy wykonywaniu planu obniżki kosztów własnych ogółem, są jeszcze opóźnienia w realizacji zadań w przemyśle ciężkim, a zwłaszcza w hutnictwie.</u>
          <u xml:id="u-3.99" who="#StefanJędrychowski">Problem obniżki kosztów własnych, ze względu na jego podstawowe znaczenie dla osiągnięcia obowiązujących wskaźników rentowności i planowego poziomu akumulacji, wymaga znacznie większej Uwagi ze strony wszystkich ogniw gospodarczych i organów samorządu robotniczego.</u>
          <u xml:id="u-3.100" who="#StefanJędrychowski">Reasumując, gospodarka nasza stoi w obliczu następujących głównych problemów wynikających z aktualnej sytuacji gospodarczej kraju i wymagających rozwiązania w najbliższym czasie.</u>
          <u xml:id="u-3.101" who="#StefanJędrychowski">Po pierwsze — najpoważniejszą sprawą jest zapewnienie równowagi w handlu zagranicznym, w bilansie handlowym i płatniczym z zagranicą poprzez aktywizację opłacalnego eksportu i zachowanie dyscypliny importowej.</u>
          <u xml:id="u-3.102" who="#StefanJędrychowski">Po drugie — niezbędne jest lepsze dostosowanie produkcji do potrzeb rynku pod względem asortymentu i jakości. Konieczne jest, aby przedsiębiorstwa szybciej podejmowały decyzje i inicjatywy w kierunku usuwania pewnych rażących niedoborów rynkowych oraz uruchamiania produkcji nowych wyrobów. Trzeba systematycznie, z kwartału na kwartał poprawiać zaopatrzenie i usuwać najbardziej dotkliwe i rażące braki, zwracając należytą uwagę na zaopatrzenie rynku w różne drobne artykuły, które często uchodzą uwadze, zwłaszcza w planowaniu centralnym, a które z punktu widzenia zaopatrzenia rynku mają istotne znaczenie.</u>
          <u xml:id="u-3.103" who="#StefanJędrychowski">Po trzecie — ważną sprawą w naszej polityce gospodarczej jest utrwalenie korzystnych zmian w proporcjach ekonomicznych, zwłaszcza utrwalenie osiągnięć w dziedzinie poprawy tempa wzrostu wydajności pracy i rytmiczności produkcji, które wystąpiły w wyniku akcji podjętej po VII Plenum komitetu Centralnego PZPR. Nie ma automatycznej gwarancji, że są to osiągnięcia trwałe. Ich utrwalenie wymaga sporo zabiegów i przemyśleń zmian w systemie zarządzania i planowania, szczególnie upowszechniania pozytywnych wyników eksperymentów gospodarczych, które będą w najbliższym czasie ocenione po to, aby podtrzymać i rozwijać tendencje pozytywne, zmierzające do intensyfikacji gospodarki, oraz zahamować tendencje ekstensywne.</u>
          <u xml:id="u-3.104" who="#StefanJędrychowski">Po czwarte — istotne znaczenie ma usprawnienie budownictwa inwestycyjnego, zwłaszcza poprzez realizację programu uzupełnienia i rozwoju sieci przedsiębiorstw budowlano-montażowych, zwiększenia środków, którymi przedsiębiorstwa te dysponują, poprawy zaopatrzenia materiałowego, mechanizacji robót budowlano-montażowych. a także przez uregulowanie sprawy zatrudnienia, ułatwienie werbunku siły roboczej do przedsiębiorstw budowlano-montażowych, czyli udzielenie budownictwu wszechstronnej pomocy tak, aby mogło wykonać stojące przed nim zadania.</u>
          <u xml:id="u-3.105" who="#StefanJędrychowski">Po piąte — dążyć trzeba do poprawy rentowności przemysłu, zwiększenia akumulacji przedsiębiorstw, opracowania programu likwidacji deficytów tam, gdzie istnieją i nie są ekonomicznie uzasadnione.</u>
          <u xml:id="u-3.106" who="#StefanJędrychowski">Mamy wszelkie dane po temu, aby utrzymać dotychczasowe osiągnięcia w realizacji planu 5-letniego, a równocześnie wyeliminować te trudności, które hamują tempo naszego rozwoju. Niezbędna jest w tym celu pełna mobilizacja wysiłków i intensywna praca na wszystkich szczeblach zarządzania.</u>
          <u xml:id="u-3.107" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#Marszałek">Otwieram dyskusję. Głos ma poseł Bolesław Bednarek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#BolesławBednarek">Wysoki Sejmie! W realizowanym obecnie planie 5-letnim na czołowym miejscu wyeksponowane są między innymi problemy rozwoju nauki i techniki, postępu techniczno-ekonomicznego, unowocześniania technologii i konstrukcji wyrobów oraz zwiększenia wydajności pracy.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#BolesławBednarek">Jest już truizmem stwierdzenie, że wdrażanie osiągnięć nauki i techniki do praktyki gospodarczej jest wysoce opłacalne i efektywne. W gospodarce narodowej przeznacza się na ten cel około 10 mld zł rocznie, głównie ze środków inwestycyjnych i kapitalnych remontów oraz częściowo ze środków obrotowych i funduszu postępu techniczno-ekonomicznego.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#BolesławBednarek">Same tylko nakłady na fundusz postępu techniczno-ekonomicznego na lata 1966–1970 wynoszą 18,2 mld zł, co stanowi około 1,5% dochodu narodowego. W 1966 r. wydatki z tego funduszu wynosiły około 3,2 mld zł (na 3,7 mld zł będących w dyspozycji resortów), a w pierwszych miesiącach 1967 r. wydatki w wielu resortach wzrosły poważnie w porównaniu do analogicznego okresu 1966 r., co dało wydatny rozwój prac finansowanych z tego funduszu. Uzyskane efekty w większości resortów zwracają poniesione nakłady na przedsięwzięcia związane z rozwojem techniki średnio w okresie półtora roku (a według danych za 1966 r. od 6 miesięcy do 2,5 roku), przy czym najwyższe efekty i najkrótszy okres zwrotu nakładów osiągnięto dzięki wprowadzaniu nowych technologii.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#BolesławBednarek">W wyniku wdrażania osiągnięć nauki i techniki uzyskano dalszą poważną poprawę wskaźników jednostkowego zużycia surowców, materiałów, energii i paliw oraz zwiększenie wydajności maszyn i urządzeń.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#BolesławBednarek">Tylko w 1966 r. na 967 tematów prac naukowo-badawczych w rozdziale „Nauka i Technika” Narodowego Planu Gospodarczego wykonano całkowicie 657 i częściowo 205 tematów. Na 328 zadań wdrożeniowych, obejmujących nowe lub modernizowane wyroby i urządzenia, nowe metody technologiczne oraz mechanizację i automatyzację procesów i urządzeń produkcyjnych, wykonano całkowicie 191 i częściowo 85 zadań. W ramach prowadzonych prac nad unowocześnianiem maszyn i urządzeń opracowano między innymi nowe konstrukcje dla 715 ważniejszych wyrobów, w tym 170 typów maszyn i urządzeń, wykonano 690 prototypów wyrobów, w tym 155 typów maszyn i urządzeń. Uruchomiono produkcję 670 nowych wyrobów, w tym 120 typów maszyn i urządzeń.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#BolesławBednarek">Zgłoszono 4.525 wynalazków, z tego 44% przez zaplecze naukowo-techniczne. Zastosowano w praktyce 1.361 wynalazków, które przyniosły gospodarce narodowej efekty w kwocie 884 min zł, co stanowi 32% wzrostu w porównaniu z efektami 1965 r.</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#BolesławBednarek">W sumie ruch racjonalizatorski i wynalazczy przyniósł gospodarce narodowej około 5 mld zł korzyści przy poniesionych wydatkach około 651 mln zł. Te niewątpliwe osiągnięcia w dotychczasowej realizacji planu postępu technicznego Obecnej pięciolatki przyczyniły się między innymi w poważnym stopniu do wzrostu wydajności pracy. W planie na lata 1966–1970 założono średnioroczne tempo wzrostu wydajności pracy na pracownika przedsiębiorstw przemysłowych, mierzonej wartością produkcji globalnej, o 4,2%, w tym dla okresu 1966–1967 wzrost o 7,9%, a dla 1967 r. założono w planie wzrost wydajności w stosunku do 1965 r. o 7,6%. W I kwartale 1967 r. w stosunku do I kwartału 1965 r. uzyskano wzrost wydajności o 8,7%.</u>
          <u xml:id="u-5.7" who="#BolesławBednarek">W niektórych resortach przemysłowych osiągnięte tempo wzrostu wydajności pracy w niektórych okresach jest szybsze od założeń planu 5-letniego. I tak na przykład, w przemyśle węgla kamiennego w planie 5-letnim założono dla 1967 r. osiągnięcie wydajności 1.523 kg na pracownikodniówkę. W planie rocznym na 1967 r. przyjęto 1.532 kg, a w okresie I kwartału 1967 r. uzyskano już 1.535 kg.</u>
          <u xml:id="u-5.8" who="#BolesławBednarek">Wspomniane dane można niewątpliwie witać z zadowoleniem, ale mając na uwadze kilkuletnie nasze doświadczenie, należy wszystko zrobić — właśnie w toku realizacji drugiej fazy wniosków wynikających z uchwał VII Plenum naszej partii, aby te dobre osiągnięcia utrzymać, upowszechniać i utrwalić.</u>
          <u xml:id="u-5.9" who="#BolesławBednarek">W dotychczasowej realizacji zadań postępu technicznego ujawniają się też pewne niedociągnięcia i braki. Mimo wzrostu wydatków prawie wszystkie resorty nie wykorzystują w pełni planowanych środków na fundusz postępu techniczno-ekonomicznego, a stopień wykorzystania waha się od 31–98%. W niektórych branżach i zakładach nadal nie docenia się należycie potrzeby i korzyści zastosowania nowej techniki, a często obserwuje się jeszcze niechęć lub opieszałość kierownictwa zakładów do wprowadzania ulepszonych technologii i wysoko 'wydajnych metod produkcji.</u>
          <u xml:id="u-5.10" who="#BolesławBednarek">Niedostateczny jest jeszcze, w stosunku do naszych możliwości i potrzeb, rozwój ruchu wynalazczego i racjonalizatorskiego. Niezadowalający jest także stopień wdrażania nowych osiągnięć nauki i techniki, projektów wynalazczych i usprawnień racjonalizatorskich, a proces realizacji często przebiega zbyt wolno. Wydaje się tu konieczne — obok uruchomionych licznych bodźców ekonomicznych — bardziej konsekwentne egzekwowanie służbowej odpowiedzialności osób z kierownictwa administracyjnego każdego szczebla za pełną realizację zadań planu postępu technicznego.</u>
          <u xml:id="u-5.11" who="#BolesławBednarek">Przyśpieszenia realizacji wymagają również przedsięwzięcia i zadania modernizacyjne i wymiana przestarzałego parku maszynowego zakładów na bardziej nowoczesny i wydajny oraz wprowadzenie nowych wyrobów. Wymagane jest dalsze podnoszenie poziomu organizacji, wydajności i efektywności pracy posiadanego i stale rozwijanego zaplecza naukowo-technicznego wraz ze stałym rozwojem badań stosowanych. Niewystarczający jest także postęp techniczny w zakresie ochrony pracy.</u>
          <u xml:id="u-5.12" who="#BolesławBednarek">W niektórych przemysłach zbyt wolno wzrasta udział wyrobów grupy kwalifikacyjnej „A” w ogólnej produkcji. Dla zabezpieczenia pełnego wykonania założonego w planie wzrostu wydajności pracy, przy opracowywaniu planów na następne lata, rząd powinien przede wszystkim zwrócić uwagę na szybsze i pełniejsze wprowadzanie postępu technicznego, nowych osiągnięć nauki i techniki, modernizację oraz terminowe uruchamianie nowych obiektów o wysokiej wydajności pracy.</u>
          <u xml:id="u-5.13" who="#BolesławBednarek">Na marginesie poruszonych spraw byłoby może słuszne poinformowanie nas o tym, jakie rząd widzi możliwości przyśpieszenia prac technicznych nad zrealizowaniem budowy zakładów opartych na nowych źródłach energii.</u>
          <u xml:id="u-5.14" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#Marszałek">Głos ma poseł Bronisław Szajna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#BronisławSzajna">Obywatelu Marszałku, Wysoki Sejmie! W swoim wystąpieniu pragnę zwrócić uwagę na niektóre zagadnienia w realizacji programu nasiennego, ochrony roślin i zaopatrzenia rolnictwa w pasze treściwe.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#BronisławSzajna">Zaopatrzenie w nasiona roślin uprawnych i sadzeniaków przebiega na ogół pomyślnie, bowiem dostawy i rozprowadzenie wiosną pszenicy jarej w kraju wykonano w 128%, jęczmienia 110%, owsa 136%, a ziemniaków 106,8%.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#BronisławSzajna">Obserwujemy coraz powszechniej przekonanie rolników o słuszności realizacji programu nasiennego. Niemniej jednak jest jeszcze wiele niedomagań ze strony aparatu wykonawczego, który wykazuje pewną nieudolność, na co na wielu spotkaniach wyborcy, szczególnie rolnicy, zwracają uwagę. Chodzi tu przede wszystkim o to, że nie zawsze dostarcza się rolnikowi nasiona zbóż i sadzeniaki w tych odmianach, jakie są dla danego terenu najbardziej odpowiednie oraz jakie zostały uzgodnione z rolnikiem przez agronoma gromadzkiego. Budzi to uzasadnioną nieufność do odmian nowych, nie znanych i wprowadzanych zastępczo, jak też i podrywa autorytet prezydium gromadzkiej rady narodowej — które wydało decyzję na właściwą, przewidzianą planem rejonizacji, odmianę.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#BronisławSzajna">Nie zawsze też jakość nasion jest należyta. Na przykład, optycznie nasiona te wyglądają gorzej od zboża konsumpcyjnego, dostarczanego na wymianę przez rolników. W dalszym ciągu zdarzają się przypadki dostarczania sadzeniaków nie dostosowanych do warunków przyrodniczych — odmian nie zrejonizowanych — i stosunkowo zbyt późno, nieraz już po terminie sadzenia w danej okolicy.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#BronisławSzajna">Stąd też rolnicy domagają się:</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#BronisławSzajna">1) by w każdej gminnej spółdzielni po dostarczeniu zbóż pobierane były próby kontrolne i dopiero po wynikach badań w Stacji Oceny Nasion powinno się przystąpić do ich rozprowadzania;</u>
          <u xml:id="u-7.6" who="#BronisławSzajna">2) do każdego worka ze zbożem siewnym należy dołączyć instrukcję o warunkach uprawy i nawożenia danej odmiany czy gatunku zboża, przy czym obowiązkowo należy wskazać producenta, by rolnik w przypadku słabego kiełkowania zboża, czy stwierdzenia innej odmiany — wiedział do kogo wnosić pretensję;</u>
          <u xml:id="u-7.7" who="#BronisławSzajna">3) przestrzegania przez gminne spółdzielnie obowiązku zaprawiania wszystkich zbóż siewnych przed ich rozprowadzeniem.</u>
          <u xml:id="u-7.8" who="#BronisławSzajna">Zachodziłaby również konieczność stworzenia w odpowiednich rejonach pewnych rezerw nasiennych, którymi można by uzupełniać występujące często braki zbóż siewnych.</u>
          <u xml:id="u-7.9" who="#BronisławSzajna">Wysoka Izbo! Pragnę w związku z tym zgłosić postulat, aby ograniczono wreszcie uciążliwe, a co najważniejsze zbędne i kosztowne dla gospodarki narodowej przewozy ziarna siewnego i sadzeniaków z odległych terenów kraju. Na przykład 40% zbóż siewnych w wiosennej kampanii siewnej przewieziono spoza województwa rzeszowskiego, a nawet z nadmorskich województw.</u>
          <u xml:id="u-7.10" who="#BronisławSzajna">Wydaje się niesłuszne dostarczanie sadzeniaków różnych zastępczych odmian za wszelką cenę, gdyż i tak dostarczając późne odmiany na przykład w tereny górskie, gdzie okres wegetacji jest krótszy prawie o jeden miesiąc — nie otrzymamy odpowiednich plonów.</u>
          <u xml:id="u-7.11" who="#BronisławSzajna">Drugim zagadnieniem, na które chciałbym zwrócić uwagę, to jest ochrona roślin już coraz powszechniej stosowana w gospodarce rolnej.</u>
          <u xml:id="u-7.12" who="#BronisławSzajna">W Narodowym Planie Gospodarczym zakłada się, że w bieżącym roku rolnictwo będzie mogło nabyć 90 tys. ton preparatów chemicznych do ochrony roślin i wartość ich będzie wyższa o 8% w porównaniu z rokiem ubiegłym. Dostawy tych środków przebiegają na ogół pomyślnie.</u>
          <u xml:id="u-7.13" who="#BronisławSzajna">Jednak planowe wykonywanie zabiegów ochrony roślin uzależnione jest też od ilości odpowiedniej aparatury oraz od sprawności jej zastosowania. Tymczasem niektórych rodzajów aparatów jest ciągle za mało. Dla zaspokojenia potrzeb małych gospodarstw i posiadaczy ogródków działkowych, konieczne jest zwiększenie produkcji aparatów lekkich, plecakowych.</u>
          <u xml:id="u-7.14" who="#BronisławSzajna">W celu usprawnienia usług w zakresie ochrony roślin państwowe ośrodki maszynowe powinny przy wszystkich swoich filiach zorganizować brygady ochrony roślin oraz zapewnić sprawny remont aparatury będącej w posiadaniu kółek rolniczych i innych użytkowników. Podobnie powinny wzrosnąć usługi w zakresie ochrony roślin, wykonywane przez kółka rolnicze.</u>
          <u xml:id="u-7.15" who="#BronisławSzajna">Wydaj e się słuszne zorganizowanie — może na razie eksperymentalnie, w bazach kółek rolniczych oraz w państwowych ośrodkach maszynowych — punktów sporządzania cieczy roboczej do odpowiednich oprysków, przez co uzyskałoby się prawidłowe zastosowanie odpowiednich mieszanek środków chemicznych stosowanych we właściwym terminie i czasie.</u>
          <u xml:id="u-7.16" who="#BronisławSzajna">Trzeba by stworzyć służbie ochrony roślin bardziej korzystne warunki do organizacji zaplecza rejestracyjno-sygnalizacyjnego i ustalić, że każdy zakupiony aparat powinien mieć komplet części zamiennych i pełny zestaw odzieży ochronnej.</u>
          <u xml:id="u-7.17" who="#BronisławSzajna">W końcu należy też zadbać, by lekarze byli lepiej przygotowani do szybkiego wykrywania szkodliwości środków chemicznych oraz by uzasadnione gospodarczo masowe stosowanie środków chemicznych w rolnictwie było zgodne z zasadami bezpieczeństwa i higieny pracy.</u>
          <u xml:id="u-7.18" who="#BronisławSzajna">Łączne dostawy pasz treściwych z zasobów państw owych wyniosą w kraju w 1967 r. — 3.175 tys. ton.</u>
          <u xml:id="u-7.19" who="#BronisławSzajna">W I kwartale nastąpił wzrost sprzedaży pasz o 7,5%, a w tym sprzedaż pasz gospodarstwom indywidualnym i spółdzielczym wzrosła o 21%.</u>
          <u xml:id="u-7.20" who="#BronisławSzajna">Wydawałoby się, że i na tym odcinku jest wszystko w porządku. Jeśli jednak popatrzymy bezpośrednio na teren, to — dla przykładu — w woj. rzeszowskim okazuje się, że nie ma pełnej rytmiczności w dostawach pasz do poszczególnych rejonów, bowiem w marcu dostawy mieszanek dla bydła zrealizowano tylko w 63%, dla bekonów — w 58,1%, a w kwietniu dostawy mieszanek dla drobiu zrealizowano zaledwie w 30%. Kobiety zrzeszone w kołach gospodyń wiejskich domagają się jednak, by mieszanki dla drobiu znajdowały się w każdej gminnej spółdzielni, szczególnie wiosną, gdy odchowuje się dużo kurcząt.</u>
          <u xml:id="u-7.21" who="#BronisławSzajna">Warto też rozważyć możliwości zezwolenia na sprzedaż 100 kg mieszanki treściwej za 100 kg zboża dla gospodarstw posiadających powierzchnię mniejszą od 3 ha, gdyż dotychczasowa relacja przeliczeniowa zboża i mieszanek treściwych jest niezbyt zachęcająca dla drobnych rolników.</u>
          <u xml:id="u-7.22" who="#BronisławSzajna">Wobec tego, że występują dość częste wypadki sprzedawania mieszanek przeterminowanych — co może powodować różne ujemne skutki — odpowiednie władze powinny się zatroszczyć o to, by nie dopuszczać do przeterminowania i sprzedaży przeterminowanych mieszanek, jak również powinny zwrócić uwagę na ich właściwe przechowywanie, a także powinny zorganizować przy kółkach rolniczych i w sklepach wiejskich punkty sprzedaży pasz na zamówienia rolników i dostarczać je wraz z towarem do sklepu.</u>
          <u xml:id="u-7.23" who="#BronisławSzajna">Myślę — Wysoka Izbo — że usunięcie tych niedociągnięć jest niezbędne i będzie pomocne w realizacji zadań związanych z rozwojem rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-7.24" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#Marszałek">Głos ma poseł Andrzej Benesz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#AndrzejBenesz">Wysoki Sejmie! Klub Poselski Stronnictwa Demokratycznego upoważnił mnie — w związku z toczącą się debatą nad bieżącym planem 5-letnim — do omówienia paru wybranych zagadnień z zakresu gospodarki morskiej. Jest to na pewno jeden z tych działów gospodarki narodowej, w którym bardzo wysoki wzrost nakładów daje w pełni ekwiwalentne rezultaty.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#AndrzejBenesz">W minionych dwóch pięciolatkach przeznaczono i wykorzystano na inwestycje w gospodarce morskiej 25 mld zł, a w obecnej pięciolatce przeznacza się 23 mld zł. Nie zapominajmy, że nakłady te nie obejmują inwestycji w budownictwie statków w przemyśle stoczniowym.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#AndrzejBenesz">W pionie Ministerstwa Żeglugi nakłady te koncentrują się przede wszystkim na trzech podstawowych działach: na flocie, na portach i rybołówstwie morskim.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#AndrzejBenesz">Omawiając wykonanie — praktycznie licząc 17 miesięcy tej pięciolatki — nasuwa się podstawowe pytanie: jakie są wyniki, jaka jest ekwiwalentność i efektywność w tych trzech działach gospodarki morskiej. Zadania zostały z nadwyżką wykonane, flota nasza w 1966 r. miała przewieźć ponad 12,5 mln ton towarów, a przewiozła więcej. Porty miały przeładować ponad 24 mln ton towarów, przeładowały ponad 25 mln. Rybołówstwo morskie miało złowić 310 tys. ton ryb, złowiło 316 tys. ton. Podobnie zapowiada się wykonanie planów i w tych 5 miesiącach, których podsumowanie na ogół już mamy.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#AndrzejBenesz">Statki naszej floty handlowej przewiozły w 1966 r. prawie 10 mln ton towarów polskiego handlu zagranicznego. Udział naszej floty w przewozach towarów eksportowanych i importowanych przez nasze polskie przedsiębiorstwa handlu zagranicznego stanowi około 45%, a raczej ponad 45%.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#AndrzejBenesz">Ten poważny rozwój naszych obrotów morskiego handlu, opartych na własnej flocie jest oczywiście ściśle uwarunkowany nie tylko wzrostem ilości posiadanych statków, ale i ich nowoczesnością i chyba właśnie ten proces modernizacji — budowa statków o znacznie większej nośności, statków szybszych, statków lepiej wyposażonych — jest najbardziej charakterystyczną cechą naszej obecnej, nazwijmy to, morskiej pięciolatki. Wchodzą pod naszą banderę coraz większe jednostki. W najbliższych latach w składzie naszej floty będziemy posiadać ponad 12 statków o nośności 24 tys. ton. Pięćdziesięciotysięczniki pod naszą banderą — to także sprawa już realna i definitywnie oraz pozytywnie przesądzona.</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#AndrzejBenesz">Omawiając dotychczasowe wyniki obecnej pięciolatki w zakresie naszej floty handlowej, w pierwszej kolejności należy podkreślić jej wysoką efektywność gospodarczą, co zresztą wcale nie oznacza, że wyczerpane zostały możliwości jej dalszej poprawy jakości i zakresu działania. Na pewno należy zwrócić większą niż dotychczas uwagę na przewóz naszą flotą ładunków obcych, a więc na jej już typowo usługową, zarobkową funkcję.</u>
          <u xml:id="u-9.7" who="#AndrzejBenesz">Drugim rozwojowym kierunkiem — koniecznym do otoczenia szczególną opieką — jest tramping morski, oceaniczny. Dotychczas jednak, z przyczyn obiektywnych jest to nieco zaniedbana przez nas forma, jest ona trudniejsza, ale w wysokiej mierze efektywna.</u>
          <u xml:id="u-9.8" who="#AndrzejBenesz">Wiadomo jednak, że uzyskanie optymalnych wyników ekonomicznych eksploatacji, zwłaszcza tych dużych statków, o niskich kosztach jednostkowych przewozu towarów, uwarunkowane jest ich szybką i sprawną obsługą w portach. Trzeba sobie tutaj szczerze powiedzieć, że rozwój wyposażenia portów nie nadąża za tempem modernizacji naszej floty. Wprawdzie porty wykonują systematycznie zadania, dokerzy nasi pracują w sposób przynoszący im powszechne uznanie, ale sprawa sprzętu bardziej jednolitego, przynajmniej w poszczególnych portach, pozostawia wiele do życzenia. Jest taka okropna nazwa polska „typizacja sprzętu” — a jednak trzeba o tym naprawdę pomyśleć. Sprawa magazynów w ogóle, a w szczególności magazynów na surowce płynne, wymaga pilnego rozwiązania.</u>
          <u xml:id="u-9.9" who="#AndrzejBenesz">Wprawdzie rozpoczęto w tej chwili budowę ogromnych urządzeń załadunkowych na towary sypkie, konkretnie w Świnoujściu, przystąpiono również do pogłębiania akwenów na redach i na torach wodnych, wprowadzono nowe zasady poprawiające szybkość obsługi statków, coraz lepiej i w szerszym zakresie świadczone są ważne usługi w portach i tutaj głębokie wyrazy uznania należą się naszej spółdzielczości, która te sprawy z powodzeniem podjęła.</u>
          <u xml:id="u-9.10" who="#AndrzejBenesz">Generalnie trzeba stwierdzić potrzebę szybszego podciągnięcia wyposażenia portów, tak ażeby dorównały one w tempie modernizacji coraz bardziej unowocześniającej się naszej flocie.</u>
          <u xml:id="u-9.11" who="#AndrzejBenesz">Odrębnym zagadnieniem jest sprawa małych portów. Wprawdzie poprawiła się struktura ich masy przeładunkowej i obecnie, to już nie tylko załadowuje się węgiel na małe statki, lecz także więcej drobnicy, wreszcie jest trochę przewozów masy towarowej potrzebnej na zaplecze tych małych portów, jak przede wszystkim materiały budowlane: cegła, wapno, żwir. Należy jednak konsekwentniej realizować opracowany program rozwojowy tych portów i realniej trzeba pomyśleć o kabotażu bałtyckim z bazą właśnie w tych małych portach, jak na przykład, w portach województwa koszalińskiego.</u>
          <u xml:id="u-9.12" who="#AndrzejBenesz">Trzecia grupa zagadnień, które chciałbym omówić w kontekście wykonania siedemnastu miesięcy obecnego planu 5-letniego, to sprawa naszej morskiej gospodarki rybnej. Sprawa ta budzi szczególne zainteresowanie, gdyż w ciągu dwóch ostatnich lat nader często z tej trybuny była poruszana. Precyzowane były konkretne postulaty, padały słowa nieraz bardzo ostrej krytyki, i chyba słusznie, ale również słuszną i konieczną rzeczą jest przyjęcie do wiadomości faktu poprawy tej sytuacji, faktu realizacji wielu naszych postulatów.</u>
          <u xml:id="u-9.13" who="#AndrzejBenesz">Należy zgodnie z prawdą stwierdzić, że w tym wypadku społeczna krytyka, krytyka prasowa, nasze postulaty, specjalna uchwała KERM, szereg pociągnięć Ministerstwa Żeglugi, stworzyły warunki wyjścia z tego impasu, w którym znalazła się nie tyle gospodarka rybna, ile gospodarka rybą morską już na lądzie. Wreszcie uelastyczniono ceny, chociaż nie zawsze przy pełnym aplauzie społeczeństwa. Przyśpieszono nieco budowę chłodni, powiększono ilość samochodów-chłodni. Przedsiębiorstwa otrzymały wreszcie wolną rękę w sprzedaży złowionej ryby. W Gdańsku serdecznie zapraszamy nad Mołtawę, na kuter, który prosto przychodzi z morza i oferuje świeżą rybę wszystkim tym, którzy zechcą ją kupić i przekonać się jak naprawdę świeża ryba smakuje. Nad morzem można kupić już bezpośrednio od rybaka rybę, rzucić na własną patelnię i można mieć czyste sumienie obywatelskie, że nie popełniło się jakiegoś zasadniczego przestępstwa. Można wreszcie u naszych wędzarzy kupić świeżą, ciepłą jeszcze szprotę czy piklinga i tym razem mieć przekonanie, że wędzarz ten nie poniesie z tego powodu konsekwencji i nie znajdzie się w kolizji z obowiązującymi dotychczas przepisami. Wreszcie ruszyło trochę smażalni ryby. Także, co sami chyba możemy stwierdzić, poprawiły się nieco warunki sanitarne sklepów rybnych, do których już w tej chwili, przynajmniej w niektórych miastach wojewódzkich, można wejść bez obaw, że więcej na rybę nie będzie się chciało spojrzeć. To już w sumie na pewno, Wysoka Izbo — sporo. Ale stanowczo zbyt opóźniony jest cykl budowy dużych chłodni i w tym zakresie muszą być podjęte bardzo zasadnicze kroki. Ciągle jeszcze zbyt wielki procent świeżej ryby, niestety, nie trafia w takim stanie, w jakim powinien trafić do konsumenta. Ciągle jeszcze nasza wieś nie jest wystarczająco zaopatrywana w morską rybę. Wydaje się jednak, że obecnie kolejnym adresatem tych postulatów będą już nie tylko władze centralne, lecz chyba w pewnej mierze kolej na nas, Koledzy Posłowie, na teren, na nasz handel, spółdzielczość, rady narodowe. Musimy w pełni wykorzystać wszystkie możliwości, które także i dzięki naszym chyba postulatom, zostały obiektywnie stworzone.</u>
          <u xml:id="u-9.14" who="#AndrzejBenesz">W sumie można stwierdzić, że podstawowe dziedziny naszej gospodarki morskiej rozwijają się zgodnie z założeniami bieżącej pięciolatki i że trudności, które z całym poczuciem rzeczywistości przedstawiamy, są po prostu trudnościami szybkiego wzrostu, szybkiego rozwoju. Nie zapominajmy, że nasza flota zawija przecież do 250 portów 5 kontynentów. Łowimy nowoczesnymi, przez nas budowanymi statkami, zarówno pod kręgiem polarnym, jak i na wodach śródtropikalnych. Mamy piątą co do wielkości stocznię na świecie i znajdujemy się w czołówce krajów budujących statki morskie. Jeszcze 20 lat temu ponad 90% ludzi dziś pracujących w tych zawodach, po prostu nie miało o nich pojęcia, a często nawet nie wiedzieli, że takie zawody istnieją.</u>
          <u xml:id="u-9.15" who="#AndrzejBenesz">Gospodarka mor sika jest jedną z tych dziedzin, na przykładzie których najczytelniej rysuje się nasza dynamika rozwojowa. I dlatego interesujące, i na pewno bardzo korzystne byłoby rozważenie możliwości, aby Wysoka Izba zechciała jedno ze swych posiedzeń poświęcić kompleksowemu rozpatrzeniu całości rozwoju spraw naszej gospodarki morskiej. Tego rodzaju propozycja została zresztą formalnie postawiona przez nasz gdański zespół poselski.</u>
          <u xml:id="u-9.16" who="#AndrzejBenesz">Jeżeli we współczesnym świecie realia poziomu i szybkiego rozwoju gospodarczego są najlepszą legitymacją, to na pewno, Wysoka Izbo, nasza biało-czerwona bandera taką właśnie jest legitymacją.</u>
          <u xml:id="u-9.17" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#Marszałek">Głos ma poseł Stefan Żółkiewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#StefanŻółkiewski">Obywatelu Marszałku, Wysoka Izbo! Istotnym warunkiem wykonania narodowych planów gospodarczych są kwalifikowane kadry. Dlatego należy pilnie śledzić procesy kształcenia tych kadr oraz fluktuacje tych procesów. Prawidłowy i utrzymujący się rytm przyrostu kadr wysoko kwalifikowanych powinien odpowiadać rytmowi postępu technicznego i wzrostu gospodarczego kraju.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#StefanŻółkiewski">Ocena roli czynników oświatowych w powyższym zakresie zdaje się być powszechnie przyjęta. Jedno ze sprawozdań UNESCO formułuje ten pogląd następująco: „Należy podkreślić, że oświata, będąc przedmiotem konsumpcji, stanowi jednocześnie kluczową, obliczoną na długą metę inwestycję, ponieważ prowadzi ona do rozwoju zasobów ludzkich i nawet przynosi społeczeństwu większe zyski, niż inwestycje w sferze materialnej”.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#StefanŻółkiewski">Poważnie rozbudowaliśmy u nas po wojnie bazę szkolnictwa w ogóle, a szkolnictwa wyższego w szczególności. Zwielokrotniliśmy wszystkie wskaźniki skolaryzacji w stosunku do czasów przedwojennych. Mamy uzasadnioną nadzieję, że utrzymując aktualne tendencje rozwojowe szkolnictwa, za ćwierć wieku możemy się stać społeczeństwem, „maturzystów”. Oświata już jest i będzie w coraz większym stopniu czynnikiem integracji i egalitaryzacji naszego społeczeństwa, będzie jednym z głównych czynników, przynoszących wyrównanie szans startu życiowego nowych pokoleń Polaków.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#StefanŻółkiewski">Oświata jest — jak mówiliśmy — jednocześnie jedną z głównych sił motorycznych postępu technicznego.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#StefanŻółkiewski">Powstaje jednak pytanie, czy należycie wykorzystujemy takim kosztem społecznym stworzony aparat szkół wyższych, szkolących właśnie owe kadry wysoko kwalifikowane realizatorów postępu technicznego i nauczycieli — szkolących ciągle nowych realizatorów owego postępu? Czy sprawność kształcenia jest w naszych szkołach wyższych dostateczna?</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#StefanŻółkiewski">Badacz tych zagadnień, prof. Janusz Tymowski pisał w 1965 r., że: „Sprawność całkowita studiów w Polsce w okresie ostatnich 10 lat była niska. Jedynie medycyna i szkoły artystyczne miały sprawność taką, jaką można uważać za normalną (medycyna około 75%, szkoły artystyczne około 80%). Kierunki humanistyczne ze sprawnością około 60% utrzymały się na dolnej granicy sprawności, spotykanej na uniwersytetach obcych. Studia techniczne ze sprawnością 50–55% miały sprawność wyraźnie niższą niż uczelnie zagraniczne”. Prof. Tymowski szczególnie surowo ocenia sprawność kierunków rolniczych i ekonomicznych, ale wydaje się, że nie ma w tym punkcie racji.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#StefanŻółkiewski">Jednym z mierników sprawności może być stosunek ogólnej liczby studentów w danym roku do liczby absolwentów opuszczających uczelnie w tymże roku. Odpowiadamy wtedy na pytanie, jak wielu „zużyto” studentów na „wyprodukowanie” jednego absolwenta. Z tego punktu widzenia, wedle zestawień prof. Tymowskiego, sprawność naszych szkół w stosunku do ich przedwojennej sprawności poprawiła się. Może na uniwersytetach tylko nieznacznie, ale w szkołach technicznych prawie dwukrotnie wzrosła.</u>
          <u xml:id="u-11.7" who="#StefanŻółkiewski">Niedostateczna jest jednak ciągle terminowość studiów. Wedle najnowszych obliczeń Michała Zubrzyckiego, przeciętnie wynosi 25%, z tym, że na uniwersytetach osiąga ponad 41%, w szkołach wyższych technicznych tylko ponad 14%, w rolniczych 34%, a w ekonomicznych 42%. A zależy nam na tym, by studenci korzystający w większości także z różnych świadczeń stypendialnych kończyli studia w terminie, bez pozostawania na drugi rok, by nie zajmowali zbyt długo niewystarczających miejsc w laboratoriach, kreślarniach, pracowniach.</u>
          <u xml:id="u-11.8" who="#StefanŻółkiewski">Omawiane tu obliczenia Zubrzyckiego odbiegają od rezultatów prof. Tymowskiego. Wedle tego pierwszego, w ostatnim pięcioleciu najmniejszą sprawność kształcenia osiągały szkoły techniczne. Szkoły zaś ekonomiczne przekraczały wskaźniki uniwersytetów. Pocieszające jest jednak to, że według tych ostatnich obliczeń rozpiętość wyników między szkołami technicznymi a pozostałymi uczelniami ulega stałemu zmniejszaniu. Jednak jeden i drugi rachunek mówi, iż sprawność kształcenia i terminowość kończenia studiów w naszych szkołach jest niedostateczna. To nie znaczy, że nic się nie robi w tym zakresie. Przeciwnie. Sprawność ta w kolejnych latach ostatniego pięciolecia wyraźnie wzrastała, nadrabiając zaniedbania. W szkołach technicznych różnica na korzyść wynosiła w ciągu pięciu lat aż 20%. W innych typach uczelni wzrost ten był mniejszy, ale wahał się od 3 do 7%.</u>
          <u xml:id="u-11.9" who="#StefanŻółkiewski">Jakie są przyczyny tej niskiej sprawności, a przeto niedostatecznego wykorzystania posiadanych przez nas możliwości intensywnego kształcenia kadr wysoko kwalifikowanych?</u>
          <u xml:id="u-11.10" who="#StefanŻółkiewski">Wedle tegoż Janusza Tymowskiego — podstawową przyczyną jest niedostateczny poziom przygotowania w szkołach średnich kandydatów do szkół wyższych. Po wtóre zaś — braki bazy technicznej szkół wyższych, służącej skutecznemu kształceniu. Po trzecie wreszcie — braki kwalifikacji ściśle pedagogicznych personelu szkół wyższych i stale rosnące w ostatnich latach obciążenie tych pracowników ilością studentów, przypadających na każdego z nich. Wreszcie brak dostatecznych bodźców materialnych, które by różniły sytuację początkującego fachowca od sytuacji materialnej studenta w warunkach dużego miasta uniwersyteckiego.</u>
          <u xml:id="u-11.11" who="#StefanŻółkiewski">Nie możemy liczyć się — jak sądzę — z szybką zmianą na lepsze tych wszystkich czynników, wymienionych tutaj. Nie możemy jednak dopuszczać w tych zakresach do pogorszenia sytuacji. A dlaczego? Przypatrzmy się tablicy, która mówi, jak wygląda nasza konkurencja z innymi krajami na świecie, w której musimy dotrzymać im kroku.</u>
          <u xml:id="u-11.12" who="#StefanŻółkiewski">W niektórych starych, bogatych krajach kapitalistycznych, jak powiedzmy w Szwajcarii, w 1960 r. ludzi z wyższym wykształceniem było przeszło 12%, ze średnim — 22%, z podstawowym 64%, z nie ukończonym podstawowym — niżej niż podstawowe — 0,3%. W Stanach Zjednoczonych z wyższym wykształceniem prawie 10%, średnim — prawie 30%, podstawowym — 50%, niższym niż podstawowe — prawie 10%. We Francji, nieco wcześniej zresztą, sytuacja przedstawiała się w nie tak zaawansowany sposób, bo wyższe wykształcenie miało tylko 4%, średnie — 7%, podstawowe — 46%, ale już niżej niż podstawowe — 42% obywateli.</u>
          <u xml:id="u-11.13" who="#StefanŻółkiewski">Wyprzedzają nas tutaj jednak kraje socjalistyczne, nie tylko Związek Radziecki, który ma za sobą 50 lat rozwoju oświaty po rewolucji i miał w 1959 r. przeszło 10% obywateli z wyższym wykształceniem, przeszło 24% ze średnim, 63% z podstawowym, a tylko półtora procent niżej podstawowego. To samo jest jednak i z Czechosłowacją, która w 1961 r. miała przeszło 3% ludzi z wyższym wykształceniem, prawie 16% ze średnim, 79% z podstawowym i tylko 1,2% niżej niż podstawowym wykształceniem.</u>
          <u xml:id="u-11.14" who="#StefanŻółkiewski">My natomiast mieliśmy w 1960 r. prawie 4% ludzi z wyższym wykształceniem, prawie 16% — jak Czechosłowacja — ze średnim, ale jednak z podstawowym wykształceniem mamy tylko 33% (połowa tego co w Związku Radzieckim i o wiele jeszcze mniej niż połowa w Czechosłowacji), natomiast aż 47% niżej podstawowego, a więc tyle prawie co i we Francji, a o wiele więcej niż w innych bogatych krajach.</u>
          <u xml:id="u-11.15" who="#StefanŻółkiewski">Obciążają nas — i obciążać będą jeszcze przez pewien czas — i obniżają nasze globalne wskaźniki oczywiście generacje starsze, których braki w wykształceniu dziedziczymy po przeszłości kapitalistycznej. Wśród Polaków bowiem poniżej trzydziestki jest 2 razy więcej ludzi z wyższym wykształceniem i dwa razy mniej ludzi z niżej niż pełnym podstawowym wykształceniem aniżeli wśród Polaków powyżej 55 lat. Tak czy inaczej, z przytoczonych wskaźników wynika, że musimy szkolić intensywnie nasze kadry, musimy osiągać znacznie lepszą sprawność kształcenia w szkołach wyższych, jeśli chcemy skutecznie konkurować i skutecznie utrzymywać się w czołówce krajów naszego świata, naszej epoki.</u>
          <u xml:id="u-11.16" who="#StefanŻółkiewski">Musimy przeto, jeśli nie usunąć całkiem, to przynajmniej znacznie osłabić działanie głównych przyczyn niskiej sprawności nauczania w szkołach wyższych. Centralnym postulatem wydaj e mi się walka o poziom szkoły średniej, o poziom przygotowania kandydatów do studiów specjalistycznych, a w tym zakresie znów głównym zagadnieniem jest kształcenie nauczycieli.</u>
          <u xml:id="u-11.17" who="#StefanŻółkiewski">Już dziś musimy tak postawić sprawę, by wszyscy nauczyciele otrzymywali wykształcenie wyższe. Jeśli armia nauczycielska jest zbyt liczna, by ją szkolić całą w istniejących miastach uniwersyteckich, jeśli nie możemy tworzyć nowych uniwersytetów, należy rozwiązać to zagadnienie metodą tworzenia filii uniwersytetów istniejących. Mamy już doświadczenie Uniwersytetu Jagiellońskiego w Katowicach — dobre doświadczenie. Stworzenie przez każdy z istniejących uniwersytetów jednej, lub nieco więcej może statystycznie niż jednej filii, zaspokoi nasze aktualne potrzeby, jak sądzi prof. Suchodolski. To zdaje się być programem realnym i będzie — jak sądzę — stanowić poważny krok na drodze rozwiązania wyżej przedstawionego zagadnienia tempa rozwoju naszych kadr specjalistów.</u>
          <u xml:id="u-11.18" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#Marszałek">Głos ma poseł Stanisław Pawłowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#StanisławPawłowski">Obywatelu Marszałku, Wysoka Izbo! Problematyka gospodarcza została szeroko spopularyzowana w społeczeństwie. Zajmuje ona dziś umysły ludzi pracy, miast i wsi, nauki i przemysłu, skupiając zainteresowanie wokół istotnych spraw dla naszego rozwoju teraz i w najbliższej przyszłości. W ten sposób pogłębia się wiedza społeczno-polityczna maksymalnie dużego aktywu, wyrasta spójnia całego narodu i osobiste jego zaangażowanie w kształtowaniu naszej wspólnej sprawy. Niewątpliwie, jest to jedno z docenianych osiągnięć Polski Ludowej, efektem czego jest obserwowane skupienie w jeden potężny nurt wysiłków ludzi pracy, mocy produkcyjnych w pełnym przekroju specjalizacji, uzdolnień i możliwości, niezależnie czy to dotyczy małych, czy dużych warsztatów pracy.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#StanisławPawłowski">W organizacji naszego życia zbiorowego w państwie postawiliśmy w ogromnej cenie własny wysiłek i ujawnianie tych możliwości bazy techniczno-materialnej, naukowej, jakie są w granicach kraju w naszej dyspozycji. U fundamentów tej bazy znajdują się również polskie surowce mineralne i na ich podstawie organizowane przemysły górniczo-przetwórcze.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#StanisławPawłowski">Znamy dotychczasowe nasze osiągnięcia i doskonale rozumiemy prawidłowość przemian społeczno-politycznych, jakie się dokonały i dokonują na podstawie nowo tworzonych ognisk pracy twórczej. Chlubimy się dokonanymi osiągnięciami, lecz musimy nie ustawać w wysiłku, aby sięgać do coraz dalszych źródeł naszego dobrobytu i rozwoju gospodarczego.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#StanisławPawłowski">Aktualny etap naszej gospodarki, okrzepłej już po okresie pionierskich organizacji od podstaw, znamionuje szybkie mijanie form gospodarki ekstensywnej, a wkraczanie w szeroko rozumianą intensyfikację naszej gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#StanisławPawłowski">Czekać tu będą na rozwiązanie nowe problemy, bardziej zapewne skomplikowane i bardziej złożone, wymagające szerokiego spojrzenia dojrzałego gospodarza. Wykorzystać trzeba będzie wszystkie zdobycze nauki i techniki, wyzyskać tkwiące w przyrodzie i w naszej działalności nie zaktywizowane dotychczas potencje i rezerwy.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#StanisławPawłowski">Wysoka Izbo! Pragnę skupić uwagę obywateli posłów wokół konkretnego zagadnienia, niedostatecznie jeszcze kompleksowego wykorzystania eksploatowanych złóż kopalin. W przeglądzie spraw dokonanych w ostatnim okresie przez zespoły i komisje sejmowe, na posiedzeniach tu, w Warszawie, i sesjach wyjazdowych w terenie, wysunęły się na plan problemy, których rozwiązanie może przynieść gospodarce realne korzyści, podnieść na wyższy poziom i wzmocnić nasz potencjał bilansu surowców.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#StanisławPawłowski">Jak z jednej strony usilnie staramy się powiększyć naszą bazę surowcową o nowe złoża i nowe surowce, kosztem wielkich wysiłków pracowników nauki i kosztem niemałych części dochodu narodowego, tak z drugiej strony do obowiązków wszystkich dysponentów, a jednego przecież gospodarza, należy wykorzystać bez reszty wszystkie będące w naszej dyspozycji możliwości.</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#StanisławPawłowski">Nie należy i nie wolno liczyć na odkrycia geologiczne jako jedyne źródło przyrostu zasobów naszej bazy sił wytwórczych, podobnie, jak nieprawidłowe i szkodliwe byłoby dla gospodarki zaspokajać potrzeby a la longue i w szerokim zakresie asortymentowym — jedynie na drodze zakupów surowców i licencji za granicą, nie organizując w tym celu własnych możliwości.</u>
          <u xml:id="u-13.8" who="#StanisławPawłowski">Dziś powszechnie uznane jest stanowisko, że trzeba się zajmować uboższymi, niżej procentowymi surowcami, dla nich opracowywać nowe technologie przeróbki i zasady wykorzystania.</u>
          <u xml:id="u-13.9" who="#StanisławPawłowski">Organizacja przyszłości naszego organizmu gospodarczego wymaga doskonałego wykorzystania wszystkich wartości krajowych, których ujawnienie, odkrycie jest zadaniem ścisłego współdziałania jednostek naukowo-badawczych z przemysłem. Wykorzystane być muszą wszystkie korzyści (jakie płyną z ustalającego się sprzężenia zwrotnego pomiędzy nauką i gospodarką), a wyrażające się w efektach ekonomicznych postępu technicznego, opracowaniach nowych metod, nowych technologii, polepszaniu jakości i asortymentu produkcji, w pełniejszym wykorzystaniu surowców i nakładów.</u>
          <u xml:id="u-13.10" who="#StanisławPawłowski">W akcji górniczej eksploatacji powstają nieużytki, zwałowiska płonych skał, szkody wszelakiego rodzaju. Rzeczą dobrze spełnionych obowiązków wobec społeczeństwa jest zagospodarować te martwe przestrzenie i oddać do użytku w mało zmienionej w stosunku do pierwotnej postaci.</u>
          <u xml:id="u-13.11" who="#StanisławPawłowski">Pragnę podkreślić te pozytywne zmiany w porządkowaniu powierzchni pogórniczych, jakie mają na celu likwidację hałd, ożywienie kultur rolnych i hodowlanych na dawnych wyrobiskach. Okazuje się, że w krajobrazie górniczych okręgów nie muszą występować martwe hałdy, o ile w porę zapadną decyzje odpowiedzialnego gospodarza o przeznaczeniu i zwrocie dawnych wyrobisk do aktywnego życia.</u>
          <u xml:id="u-13.12" who="#StanisławPawłowski">Pogłębiają i rozszerzają się dzisiaj nasze poglądy na rolę i wykorzystanie surowców.</u>
          <u xml:id="u-13.13" who="#StanisławPawłowski">Widzimy obok podstawowych surowców, wielkich naszych bogactw, pełnych blasku i ceny, eksploatowanych zorganizowanym wysiłkiem służb górniczych i dużymi nakładami, surowce uboższe, towarzyszące i współwystępujące, cenne i niezbędne dla gospodarki do ekonomicznego wykorzystania, często bez dodatkowych nakładów.</u>
          <u xml:id="u-13.14" who="#StanisławPawłowski">Już dawno przekroczyliśmy 120-milionową tonę wydobycia rocznego węgla. Mamy silny, dobrze nowocześnie zorganizowany przemysł górnictwa węglowego. Ale równocześnie nie dość jest określona i niedostatecznie zorganizowana akcja karbochemii, co w konsekwencji ogranicza możliwości wykorzystania wartości tkwiących w tym bezcennym surowcu, nie tylko przecież przeznaczonym do spalania go pod kotłami czy do produkcji koksu.</u>
          <u xml:id="u-13.15" who="#StanisławPawłowski">Niewątpliwie przyszłość i znaczenie naszej wielkiej bazy węgli kamiennych i brunatnych zależą od uprzedniego rozwiązania problemów karbochemii, co wymaga zdecydowanej intensyfikacji, a zapewne i materialnych środków.</u>
          <u xml:id="u-13.16" who="#StanisławPawłowski">Za pracami geologiczno-poszukiwawczymi, legitymującymi się sukcesami, najwyraźniej nie nadąża akcja naukowo-badawcza technologii przeróbki surowców i celowego ich spożytkowania. Na skutek tego powstaje bariera, ograniczająca wykorzystanie surowców do bogatych i bardzo bogatych złóż lub ich części. Inne są ignorowane.</u>
          <u xml:id="u-13.17" who="#StanisławPawłowski">Opóźnia się więc na przykład oddawanie odkrytych złóż gazu ziemnego do produkcji, ponieważ konsumenci nie są przygotowani do odbioru, zasypuje się odkryte przy okazji złoża piasków szklarskich, bo nie jest nimi zainteresowany kombinat chemiczny itp. Jest to jednak bariera zdecydowanie obniżająca efektywność naszej gospodarki, a do pokonania w trosce o wykorzystanie bez reszty odkrytych skarbów — na drodze organizacji służby górniczo-przemysłowej i wzmocnienia produkcyjnych przedsiębiorstw zapleczem naukowym.</u>
          <u xml:id="u-13.18" who="#StanisławPawłowski">Od wyników pracy, w porę i celowo tworzonych ośrodków naukowych przy kombinatach górniczo-przemysłowych zależą przyszłe efekty ekonomiczne tych zakładów, a w konsekwencji również wielu innych gałęzi gospodarki. Tak na przykład, każdy dodatkowy jeden procent odzysku siarki z rudy w Tarnobrzegu w procesach wzbogacania oznacza 5 i więcej milionów złotych dochodu w skali rocznej, bez dodatkowych inwestycji i nakładów, prawie w tych samych warunkach produkcyjnych. W przeciwnym wypadku ponosimy bezpowrotne straty cennego surowca i w efektywności naszego działania.</u>
          <u xml:id="u-13.19" who="#StanisławPawłowski">Wysoka Izbo! Szeroko pojęta intensyfikacja naszej gospodarki zobowiązuje do wykorzystania wszystkich zdobyczy nauki i techniki.</u>
          <u xml:id="u-13.20" who="#StanisławPawłowski">W wyniku prac geologiczno-poszukiwawczych, rozwijanych w Polsce Ludowej dużym wysiłkiem i na dużą skalę, przekazano gospodarce narodowej znaczne zasoby surowców mineralnych o ogromnej potencjalnej wartości. Bilansowane są jak najbardziej prawidłowo nie tylko główne składniki kopalin, ale również kopaliny współwystępujące, co umożliwia podejmowanie racjonalnych decyzji o ich zagospodarowaniu.</u>
          <u xml:id="u-13.21" who="#StanisławPawłowski">Efektywność działania gospodarczego i szeroko rozumiana ekonomika wymagają:</u>
          <u xml:id="u-13.22" who="#StanisławPawłowski">1) aby program z zasady uwzględniał obok wykorzystania kopaliny głównej, wszystkie inne złoża surowców współwystępujących, do których dostęp został działalnością górniczą ułatwiony;</u>
          <u xml:id="u-13.23" who="#StanisławPawłowski">2) aby również wykorzystane zostały odpady i produkty powstałe przy przeróbce kopalin; byłby to wtedy program kompleksowego wykorzystania eksploatowanych złóż mineralnych o dużym, gospodarczym znaczeniu, szczególnie dla nowych górniczych centrów przemysłowych.</u>
          <u xml:id="u-13.24" who="#StanisławPawłowski">Istnieje jedna forma właściwa dla realizacji tego postulatu. Jest to kombinatowa forma zarządzania w zakresie organizacji zakładów przemysłowych, związanych z eksploatacją surowców mineralnych, co wymaga upowszechnienia jako zasady. Wszędzie tam, gdzie ją zastosowano, legitymuje się pozytywnymi w ocenie ekonomicznej osiągnięciami. Kombinat przemysłowo-górniczy pozwala bowiem ująć pod wspólnym kierownictwem kopalnie, zakłady wzbogacania i przeróbki, różne usługi i prowadzić działalność gospodarczą na zasadach ogólnie pojętych korzyści ekonomicznych.</u>
          <u xml:id="u-13.25" who="#StanisławPawłowski">Nie zawsze jest to rozwiązanie bezkonfliktowe.</u>
          <u xml:id="u-13.26" who="#StanisławPawłowski">Praktyka wskazuje jednak na konieczność większego zainteresowania i większego zaangażowania dwu lub więcej resortów dla wspólnego, kompleksowego wykorzystania złóż kopalin. Można wskazać przykłady, gdzie obok siarki, miedzi czy węgla podejmować można uboczną eksploatację surowców ceramicznych, budowlanych, szklarskich, naturalnych nawozów wapniowych — gdzie więc obok głównego producenta chemii, przemysłu ciężkiego czy górnictwa występować może zainteresowany resort budownictwa, rolnictwa, zdrowia i inne.</u>
          <u xml:id="u-13.27" who="#StanisławPawłowski">Wydaje się celowe zobowiązać kierownictwo resortów i zjednoczeń do ścisłego współdziałania, do zawierania wieloletnich umów kooperacyjnych w tym zakresie. A wtedy w jakiejś części złagodzi się kryzys na rynku zaopatrzenia w niezbędne materiały budowlane, drogowe, wapno nawozowe itp.</u>
          <u xml:id="u-13.28" who="#StanisławPawłowski">Okresowo aktualizowana lista kopalin towarzyszących nadających się do eksploatacji i ekonomicznego wykorzystania — wraz z zatwierdzonym przez Komisję Planowania programem realizacji — powinna stanowić punkt wyjścia takiej akcji. Jak wynika z informacji przedstawicieli Wyższego Urzędu Górniczego, program taki nie jest aktualizowany od 1964 r.</u>
          <u xml:id="u-13.29" who="#StanisławPawłowski">Wszystkie zakłady produkcyjne skrupulatnie rozliczają się z materiałów, towarów, surowców, jedynie pełną garścią — bez zbytniej kontroli i rozrachunku — odbywa się eksploatacja surowców mineralnych. Sprawie tej poświęcić powinny większą niż dotychczas uwagę władze zobowiązane z urzędu do ochrony złóż, opieki nad właściwą i prawidłową nimi gospodarką, tak jak to jest zrozumiałe dla przewidującego i dobrego gospodarza.</u>
          <u xml:id="u-13.30" who="#StanisławPawłowski">Na koniec pragnę podkreślić, że interes społeczny dalekosiężnej polityki uzasadnia konieczność przeznaczania coraz to większych sum dochodu narodowego na pionierskie prace badawczo-naukowe, w tym również na tematykę dotyczącą kompleksowego wykorzystania surowców kopalnych. Trzeba dotrzymać kroku ogólnie obserwowanemu w świecie postępowi w nauce i technice w tym zakresie. O pewnych efektach takich prac mówił tutaj — z tej trybuny — poseł Bednarek.</u>
          <u xml:id="u-13.31" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#Marszałek">Głos ma poseł Mieczysław Gajewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#MieczysławGajewski">Wysoka Izbo! Chcę poruszyć dwie sprawy — jedną z dziedziny handlu zagranicznego, i drugą — z dziedziny handlu wewnętrznego.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#MieczysławGajewski">Głównym i może najtrudniejszym problemem, z którym mamy do czynienia na tle pomyślne! w zasadzie oceny aktualnej sytuacji gospodarczej, jest niewątpliwie problematyka handlu zagranicznego. O poważnym znaczeniu i wpływie handlu zagranicznego na ogólną sytuację gospodarczą mówić nie będę. Chcę tylko podkreślić, że już w 1964 r. stosunek wartości naszego eksportu do wartości dochodu narodowego wynosił przeszło 20%. Stąd szczególna nasza troska o przebieg obrotów w ogóle, a eksportu w szczególności. Stąd godne aprobaty jest podniesienie efektywności dewizowej do rangi podstawowego kryterium, wyznaczającego kierunki rozwoju produkcji we wszystkich dziedzinach.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#MieczysławGajewski">Przy obecnym powiązaniu z handlem światowym — opłacalny eksport jest bezwzględnym wymogiem. Dlatego istotą problemu jest: znać dokładnie opłacalność konkretnych artykułów oraz uzyskać na eksport towary o najkorzystniejszych wskaźnikach. Wiąże się z tym również sprawa poziomu kosztów produkcji i cen fabrycznych.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#MieczysławGajewski">W związku z powyższym kilka wniosków i kilka pytań:</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#MieczysławGajewski">1. Wydaje się konieczne dokonanie szybszych postępów w Specjalizacji i kooperacji produkcji jako w czynnikach dynamizujących wymianę handlową. Nie może bowiem zadowolić stan obecny, gdy w specjalizowanych dostawach eksportowych, jak również w obrocie sprzętem inwestycyjnym, dostawy specjalizowane eksportowe są wciąż jeszcze nikłe.</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#MieczysławGajewski">2. Mimo szybszej stosunkowo dynamiki i korzystnej zmiany struktury, w roku ubiegłym i w pierwszych miesiącach roku bieżącego nie wykonano planu eksportu maszyn i urządzeń. Stąd niezbędny jest dalszy wysiłek, a nawet konieczność dalszego zwiększania udziału gotowych wyrobów przemysłowych oraz kontynuowania nadal osiągniętej dynamiki i słusznego kierunku zmian strukturalnych naszego eksportu.</u>
          <u xml:id="u-15.6" who="#MieczysławGajewski">3. Wymienione postulaty wymagają wyjaśnienia ze strony przedstawicieli rządu zasadniczych przyczyn powtórzenia się trudności w ich realizacji oraz poinformowania o środkach doraźnie zapobiegawczych, jak i będących w fazie realizacji na dłuższy okres, a w szczególności prosiłbym w miarę możliwości o poinformowanie Sejmu o efektach lub pozytywnych bądź wątpliwych objawach działania lub wdrażania nowych instrumentów w dziedzinie obrotów handlu zagranicznego, będących w fazie realizacji, jak:</u>
          <u xml:id="u-15.7" who="#MieczysławGajewski">— uchwała nr 149 w sprawie parametrów oceny opłacalności eksportu oraz systemu wynagradzania za poprawę opłacalności i za zwiększenie wpływów dewizowych w eksporcie;</u>
          <u xml:id="u-15.8" who="#MieczysławGajewski">— uchwała nr 230 i instrukcja Komisji Planowania przy Radzie Ministrów w sprawie uruchomienia środków inwestycyjnych dla potrzeb handlu zagranicznego;</u>
          <u xml:id="u-15.9" who="#MieczysławGajewski">— uchwała nr 372, ustalająca górną granicę dopuszczenia towarów do eksportu;</u>
          <u xml:id="u-15.10" who="#MieczysławGajewski">— uchwała nr 150, ustalająca przejściowy fundusz aktywizacji eksportu oraz uchwała Rady Ministrów z 31 marca br.</u>
          <u xml:id="u-15.11" who="#MieczysławGajewski">W wymienionych pytaniach i postulatach nawiązuję do licznych w tym zakresie dezyderatów niejednej komisji sejmowej, u podstaw których tkwiła zawsze tendencja do niezbędnego stworzenia warunków szybszego rozwoju eksportu niż importu, aby zapewnić równowagę płatniczą, ale równocześnie, aby poprzez opłacalny eksport pomnażać nasz dochód narodowy.</u>
          <u xml:id="u-15.12" who="#MieczysławGajewski">Sprawa druga, którą chcę poruszyć to konieczność coraz skuteczniejszego przeciwdziałania tendencjom do produkcji wyrobów niskiej jakości.</u>
          <u xml:id="u-15.13" who="#MieczysławGajewski">Była już mowa o tym niejednokrotnie w komisjach sejmowych. Niedawno o tym dyskutowano na zebraniu Klubu Poselskiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Pewne jednak postulaty i dezyderaty poselskie warto tu ponowić i poszerzyć, by po półtora roku obecnej pięciolatki przyśpieszyć niektóre w tej dziedzinie usprawnienia funkcjonowania naszej gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-15.14" who="#MieczysławGajewski">Chodzi o to, by kontynuując rygorystyczne egzekwowanie kar umownych za dostawy wyrobów niewłaściwej jakości, uderzające coraz celniej w rentowność winnych tej produkcji przedsiębiorstw — zgodnie z ustawą o Urzędzie Jakości i Miar uzupełnić systematycznym, zdecydowanym narzędziem grzywien, obciążających bezpośrednio odpowiedzialny personel kierowniczy przedsiębiorstw.</u>
          <u xml:id="u-15.15" who="#MieczysławGajewski">Okręgowe urzędy jakości i miar muszą się stać ośrodkiem coraz bardziej odczuwanej administracyjnej i zarazem społecznej presji przeciwko wytwórcom złej jakościowo produkcji zarówno w obronie całej gospodarki, jak i wzmocnienia pozycji konsumenta.</u>
          <u xml:id="u-15.16" who="#MieczysławGajewski">Każdy zgłoszony wypadek jakościowo złej produkcji musi stać się przedmiotem wnikliwego badania; prasa zaś, radio i telewizja powinny rozprawy w zakresie wprowadzenia do obrotu złej jakości produkcji szeroko popularyzować, aby przedsiębiorstwa i załogi, które systematycznie naruszały normy czy warunki techniczne produkcji, nauczyły się — pod pręgierzem opinii i dolegliwości kar — produkować towary dobrej jakości lub przynajmniej nie wypuszczać do obrotu wyrobów złych jako pełnowartościowych.</u>
          <u xml:id="u-15.17" who="#MieczysławGajewski">W związku z powyższym, proszę o poinformowanie, co rząd robi lub zamierza robić, aby konsekwentnie i w miarę szybko wdrożyć na co dzień cały system kontroli i przeciwdziałania produkcji złej jakości, wiążąc — poza samo przez się zrozumiałą kontrolą wewnętrzną — w ścisłym współdziałaniu agendy Urzędu Jakości i Miar, zakłady jakościowego odbioru towarów w przedsiębiorstwach handlowych, PIH itp.</u>
          <u xml:id="u-15.18" who="#MieczysławGajewski">I po drugie — na ile już Obecnie wywiera lub w najbliższej przewidywanej przyszłości wywierać będzie wpływ na racjonalny bieg produkcji realizacja drugiej fazy wniosków przedsiębiorstw i instytucji, wynikających z uchwał VII Plenum KC PZPR?</u>
          <u xml:id="u-15.19" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#Marszałek">Głos ma poseł Wacław Jagodziński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#WacławJagodziński">Obywatelu Marszałku, Wysoki Sejmie! Z tej trybuny pragnę stwierdzić, że sprawność służby zdrowia w kraju stale się polepsza. Rozwijająca się i polepszająca działalność profilaktyczna obejmuje coraz większą liczbę mieszkańców naszego kraju, szczególnie dzieci i młodzież i to nie tylko w ośrodkach miejskich, lecz obejmuje Swą opieką także tereny wiejskie. Chory i cierpiący człowiek może obecnie stosunkowo łatwiej uzyskać pomoc lekarza i otrzymać skuteczne środki leczenia. Jest to dowodem właściwej polityki i osiągnięć służby zdrowia, widocznych szczególnie w dziedzinie lecznictwa otwartego.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#WacławJagodziński">Natomiast odnosi się wrażenie, że znacznie mniejsze postępy uzyskano w tworzeniu materialnych podstaw lecznictwa zamkniętego, w budowie szpitali i ośrodków zdrowia — i tymi właśnie sprawami pragnę się zająć w swoim wystąpieniu.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#WacławJagodziński">Plan nakładów inwestycyjnych w resorcie zdrowia i opieki społecznej na 1967 r. wynosi 1.882.973 tys. zł, z czego wykonano do końca kwietnia bieżącego roku zaledwie 19,6%, gdy w analogicznym okresie roku ubiegłego wykonano 21,4%.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#WacławJagodziński">W roku ubiegłym pomimo lepszego zaawansowania realizacji planu, w końcowym jednak efekcie plan nie został zrealizowany. Wystarczy nadmienić, że na planowaną budowę 160 ośrodków zdrowia wybudowano tylko 73, a w latach 1961–1965 na planowane 570 ośrodków wybudowano 466. Plan resortu zakłada istnienie 3 tysięcy ośrodków zdrowia, które obniżyłyby wskaźnik liczby ludności do 5–6 tys., przypadający na jeden ośrodek w promieniu 5–6 km. Przybliżony wskaźnik osiągnęły już województwa opolskie i katowickie, ale w województwie poznańskim przypada 11 tys. ludności na jeden ośrodek, a w woj. szczecińskim aż około 15 tysięcy. Przy pełnej realizacji planu inwestycyjnego, mianowany wskaźnik uzyskanoby w 1975 r. Niestety, w 1966 r. elan wykonano zaledwie w 45,6% i to bardzo nas niepokoi.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#WacławJagodziński">Nie lepiej przedstawia się sytuacja w budowie obiektów lecznictwa zamkniętego — szpitali. W roku ubiegłym przekazano szpital miejski w Ostrowie Wielkopolskim, którego budowa trwała aż 8 lat. Zgodnie z planem koszt budowy miał wynosić 32 mln zł, a sama inwestycja miała być realizowana w ciągu 4 lat. Przewlekły cykl budowy był bezpośrednim powodem wzrostu nakładów do 53 mln zł, głównym powodem wzrostu kosztów była podwyżka cen materiałów budowlanych, niemniej jednak przeceny kosztorysów i inne zmiany sprawiały wiele kłopotów inwestorom.</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#WacławJagodziński">Już trzeci rok trwa adaptacja byłej przychodni obwodowej na oddział szpitala w Krotoszynie, która napotyka trudności w postaci zaopatrzenia materiałowego, jak trzonu kuchennego, przycisków alarmowych i innych. Kapitalny remont szpitala powiatowego w Gostyniu trwał aż 7 lat.</u>
          <u xml:id="u-17.6" who="#WacławJagodziński">Przedłużanie w nieskończoność cyklu budowy lub adaptacji, a nawet kapitalnych remontów szpitali, często powoduje, że w założeniach nowoczesny zdawałoby się obiekt, podczas kilkuletniej budowy stał się już obiektem starego typu i już wymaga modernizacji.</u>
          <u xml:id="u-17.7" who="#WacławJagodziński">Z przykrością muszę stwierdzić, że najbardziej poważnym hamulcem w inwestycjach są nakłady obejmujące prace badawcze, dokumentację prawną, dokumentację projektowo-kosztorysową, nadzory, ekspertyzy itp., a nie brak materiałów, mocy przerobowej lub środków finansowych — czyli prace przygotowawcze. Przykładom jest analiza struktury wykonania planu za cztery miesiące bieżącego roku. Nakłady na zakupy zrealizowano w 21,8%, na roboty budowlano-montażowe 19,4%, a na pozostałe nakłady tylko 13,5%.</u>
          <u xml:id="u-17.8" who="#WacławJagodziński">Podane wyżej wskaźniki liczbowe wskazują niedwuznacznie na główne źródło wydłużania cyklu budowy. Źródłem tym są biura projektowo-kosztorysowe, które opracowują dokumentację. Trudności ogólnie znane z umieszczeniem dokumentacji, warunkowanie aż dwuletniego okresu wyprzedzenia i bardzo często, niestety, występujące braki zasadniczych elementów wymagających dodatkowych uzupełnień i hamujących wykonanie.</u>
          <u xml:id="u-17.9" who="#WacławJagodziński">Osobiście uważam, że bardzo dużo na tym odcinku mogłyby usprawnić wcześniejsze kontakty projektodawcy z przyszłym wykonawcą. Obecnie projektodawca nawet nie wie, kto będzie wykonawcą i czym wykonawca dysponuje.</u>
          <u xml:id="u-17.10" who="#WacławJagodziński">Po zatwierdzeniu dokumentacji i przekazaniu jej wykonawcy okazuje się, że wykonawca dysponuje materiałami, ale innymi niż przewiduje dokumentacja, i nie może wskutek tego przystąpić do wykonawstwa, a zmiana dokumentacji trwa zbyt długo.</u>
          <u xml:id="u-17.11" who="#WacławJagodziński">Mówiąc o niedociągnięciach, nie można pominąć osiągnięć na tym odcinku, do których należy zaliczyć oddanie do użytku w terminie szpitala w Myszkowie oraz w Otwocku i Oświęcimiu z kilkumiesięcznym opóźnieniem.</u>
          <u xml:id="u-17.12" who="#WacławJagodziński">Bardzo wysoko cenimy inwestycje przemysłowe, zapewniające nowe stanowiska pracy, co w następstwie stwarza poprawę warunków bytowych społeczeństwa. Jednak nie możemy zapominać o tym, że najcenniejsze i najdroższe co człowiek posiada — to zdrowie, a ochrona i zachowanie zdrowia wymagają zapewnienia odpowiedniej bazy materialnej w postaci klinik, szpitali i ośrodków zdrowia oraz zapewnienia mieszkań dla służby zdrowia.</u>
          <u xml:id="u-17.13" who="#WacławJagodziński">Jeżeli tak wysoko cenimy zdrowie i uznajemy hasło „Sport to zdrowie”, to należałoby zapewnić jak najbardziej dogodne warunki do uprawiania sportu i turystyki, a te również wymagają inwestycji w postaci obiektów sportowych, hoteli turystycznych i sprzętu turystycznego.</u>
          <u xml:id="u-17.14" who="#WacławJagodziński">Dlatego też Główny Komitet Kultury Fizycznej i Turystyki zaplanował na 1967 r. budowę trzech hoteli w standardzie komfortowym w Katowicach, we Wrocławiu i w Lublinie oraz 5 hoteli w standardzie popularnym — w Toruniu, Sanoku, Ustrzykach Dolnych, Szczecinie i w Zielonej Górze.</u>
          <u xml:id="u-17.15" who="#WacławJagodziński">Ponadto plan przewiduje budowę pawilonu usługowego na Włościennicy wraz z linią kablową do Morskiego Oka, budowę wyciągu na Czantorię i budowę bazy kajakowej w Bydgoszczy.</u>
          <u xml:id="u-17.16" who="#WacławJagodziński">Wymienione 5 hoteli turystycznych mają zapewnić 1.104 miejsca noclegowe przekazane do eksploatacji w 1968 r. Niestety, i tu realizacja planu inwestycyjnego napotyka poważne trudności. Dla przykładu podam, że plan do przerobu w obiekcie hotelu turystycznego w Szczecinie w bieżącym roku wynosi 6.200 tys. zł. Szczecińskie Przedsiębiorstwo Budownictwa Miejskiego zapewnia przerób tylko jednego miliona złotych. Zielonogórskie Przedsiębiorstwo Budownictwa na 5.600 tys. zł zapewnia przerób zaledwie 3.300 tys. zł. Taka wartość robót została zaakceptowana przez Komisję Rozdziału Robót, nie licząc się z koniecznością uruchomienia hoteli w 1968 r.</u>
          <u xml:id="u-17.17" who="#WacławJagodziński">Podobny stan rzeczy istnieje w Ustrzykach Dolnych i w Sanoku. Stan taki został spowodowany brakiem mocy przerobowej przedsiębiorstw, co przyczynia się do przesuwania inwestycji turystycznych na dalszy plan, zapewniając w pierwszej kolejności przerób wszystkim innym resortom.</u>
          <u xml:id="u-17.18" who="#WacławJagodziński">Obiektywnie rzecz biorąc, można zgodzić się z tym, że inwestycje turystyczne nie są najważniejsze, ale przekładanie ich z roku na rok i przesuwanie ich na dalszy plan uniemożliwi ich realizację w najbliższych latach, uwzględniając w tym również międzynarodowy rok turystyki.</u>
          <u xml:id="u-17.19" who="#WacławJagodziński">Dlatego też postuluję do Komisji Rozdziału Robót o wnikliwy i sprawiedliwy podział zadań, tak aby każdy resort mógł poszczycić się pewnymi osiągnięciami na odcinku realizacji inwestycji i przekazywania coraz to więcej obiektów do użytku.</u>
          <u xml:id="u-17.20" who="#WacławJagodziński">Mimo tych braków, które sobie pozwoliłem przedstawić Wysokiej Izbie, ogólny stan lecznictwa w naszym kraju, opieka nad dzieckiem, szeroki rozwój turystyki wewnętrznej z udziałem milionów ludzi — świadczą, że może być jeszcze o wiele lepiej, jeżeli zabezpieczymy i będziemy w terminach wykonywać inwestycje w resorcie zdrowia i w turystyce.</u>
          <u xml:id="u-17.21" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#Marszałek">Zarządzam 20-minutową przerwę.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 11 min. 30 do godz. 12)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#JanKarolWende">Wznawiam posiedzenie. Głos ma poseł Witold Kasperski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#WitoldKasperski">Obywatelu Marszałku, Wysoki Sejmie! Mimo systematycznej poprawy sytuacji mieszkaniowej w naszym kraju sprawy budownictwa mieszkaniowego znajdują się nadal w centrum uwagi społeczeństwa. Szybkie uprzemysłowienie kraju, rozwój miast i wzrost dochodów ludności powodują, że ludzie pragną coraz lepiej mieszkać.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#WitoldKasperski">W latach 1961–1965 przekazaliśmy w miastach do użytku 611 tys. mieszkań. W bieżącym planie 5-letnim zbudujemy około 728 tys. mieszkań, co stanowi wzrost w ogóle o 19%, a w budownictwie uspołecznionym o 25%. Jednak zapotrzebowanie na mieszkania rośnie równie szybko. Średnio budujemy rocznie 145.600 mieszkań w miastach, podczas gdy na przykład w 1966 r. zawarto w miastach 116.300 nowych małżeństw. Istnieją przecież jeszcze zaległe zapotrzebowania.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#WitoldKasperski">Sprawdzianem istotnego zapotrzebowania na mieszkania, popartego książeczką mieszkaniową PKO, obok tych rejestrów, które prowadzą prezydia rad narodowych, jest rejestracja kandydatów na członków spółdzielni mieszkaniowych. W dniu 1 kwietnia br. w rejestrach spółdzielni figurowało 194.500 członków spółdzielni oczekujących na mieszkania, a więc tych co już wnieśli pełne wkłady na mieszkania oraz 350 tys. kandydatów oszczędzających jeszcze w PKO. Niestety, około 15 tys. spośród tych co już wpłacili do spółdzielni pieniądze otrzyma mieszkania dopiero po 1970 r.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#WitoldKasperski">W tych warunkach sprawa pełnego i terminowego wykonania planów w budownictwie mieszkaniowym nabiera szczególnego znaczenia.</u>
          <u xml:id="u-20.4" who="#WitoldKasperski">Zadania planowane na 1966 r. w ilości 141,6 tys. mieszkań w miastach, zostały w zasadzie wykonane. To samo można powiedzieć o pierwszym kwartale bieżącego roku, w którym w budownictwie uspołecznionym oddano do użytku ponad 22 tys. mieszkań. Stanowi to około 18% zadań rocznych. Niepokój budzi jednak fakt spadku dynamiki budownictwa indywidualnego, które angażując oszczędności i pracę własną obywateli, jest dla poprawy warunków mieszkaniowych ludności szczególnie korzystne. Główną przeszkodą w rozwijaniu tego typu budownictwa jest występujący jeszcze nadal brak niektórych materiałów budowlanych, szczególnie wykończeniowych oraz odpowiednio przygotowanych terenów pod zabudowę. Uważam, że indywidualnie budujący powinni być otoczeni szczególną pomocą i opieką ze strony rad narodowych.</u>
          <u xml:id="u-20.5" who="#WitoldKasperski">Można przyjąć w świetle wyników pierwszego kwartału roku bieżącego, że i w 1966 r. zadania zostaną w zasadzie wykonane. Już po raz drugi używam słowa „w zasadzie”, gdyż fakt oddania do użytku zaplanowanej ilości mieszkań w skali kraju nie oznacza jeszcze, że plan został wykonany we wszystkich województwach i miastach, ani też, że został wykonany kompleksowo. Na przykład w 1966 r. zadania planu nie zostały wykonane w 7 województwach, między innymi w woj. szczecińskim i opolskim. Natomiast przekroczono plan dość znacznie w 12 województwach, w tym na przykład w Poznaniu i w woj. bydgoskim. Jednak tych wszystkich, którzy nie otrzymali mieszkań w woj. szczecińskim, nie bardzo pociesza fakt, że na terenie miasta Poznania zbudowano na przykład 400 mieszkań ponad plan, co niewątpliwie dla mieszkańców m. Poznania jest szczególnie korzystne. Wynika stąd postulat, że plany budownictwa mieszkaniowego powinny być wykonywane we wszystkich województwach.</u>
          <u xml:id="u-20.6" who="#WitoldKasperski">Trzeba również podkreślić, że przekazanie do użytku zaplanowanej ilości mieszkań nie oznacza jeszcze pełnego wykonania planu. Cały szereg osiedli i domów przekazano do użytku zarówno w roku ubiegłym, jak i w roku bieżącym bez wykonania elewacji oraz urządzeń towarzyszących, takich jak drogi i dojścia, bez urządzeń terenu, a szczególnie lokali handlowych i usługowych. Inwestorzy i przedsiębiorstwa budowlane rozumieją już wagę tego problemu. Dużo się o tym mówi i pisze, ale nie zmienia to faktu, że w 1966 r. plan budowy lokali handlowych i usługowych, niezbędnych dla normalnego funkcjonowania osiedla, został wykonany zaledwie w 75%.</u>
          <u xml:id="u-20.7" who="#WitoldKasperski">Jak już wspomniałem, potrzeby mieszkaniowe rad narodowych, jak i spółdzielni, wyprzedzają jeszcze tempo rozwoju budownictwa mieszkaniowego. Wykazy tych potrzeb obok prezydiów rad narodowych prowadzą spółdzielnie mieszkaniowe. One także rejestrują opinie swych członków o tym, jak się buduje. W maju bieżącego roku zostały zakończone wojewódzkie zjazdy delegatów spółdzielni, a w październiku bieżącego roku odbędzie się V Krajowy Zjazd Spółdzielczości Mieszkaniowej. W dyskusji przędz jazd owej wysunęły się na czoło trzy problemy: pierwszy dotyczy zwiększenia ilości budowanych mieszkań spółdzielczych w miarę możliwości jeszcze w bieżącym planie 5-letnim o około 10%, a więc o około 40 tys. mieszkań, a w następnym planie 5-letnim o około 210 tys. mieszkań, a więc o 50%. Drugi postulat dotyczy poprawy wartości użytkowej mieszkań — sprawa niezmiernie ważna i często krytykowana. A trzeci postulat dotyczy rozważenia słuszności istniejącej jeszcze w wielu miastach rozpiętości w opłatach z tytułu korzystania przez spółdzielców z miejskich urządzeń komunalnych, takich jak cenią wody, wywozu śmieci i inne.</u>
          <u xml:id="u-20.8" who="#WitoldKasperski">Wysoki Sejmie! Do 31 marca br. spółdzielcy zgromadzili na konto wkładów mieszkaniowych w bieżącym pięcioleciu około 7 mld zł. Jest to dowodem, że nowa polityka mieszkaniowa jest realna i słuszna. Jednak spółdzielnia, rejestrując nowego kandydata, podejmuje wobec niego konkretne zobowiązania. Dlatego też wydaje się rzeczą szczególnie słuszną, aby rozpoczęte prace nad programem rozwoju produkcji materiałów budowlanych i nad planem rozwoju budownictwa mieszkaniowego do 1975 r. zostały przyśpieszone i ujęte kompleksowo, abyśmy mogli ludziom wskazać choć przybliżone terminy przydziału mieszkania już po 1970 r. Plan ten powinien być zbilansowany nie tylko pod względem zabezpieczenia materiałów budowlanych, ale również pod względem rozwoju mocy produkcyjnych przedsiębiorstw budowlanych oraz wyposażonych w odpowiednie urządzenia komunalne terenów pod zabudowę.</u>
          <u xml:id="u-20.9" who="#WitoldKasperski">Tak jak przed chwilą wspomniałem, wydaje się również, że w miarę wzrostu udziału ludności w finansowaniu własnego dachu nad głową, coraz wyraźniej będzie występował problem doskonalenia wartości użytkowej mieszkań. Chodzi tu o takie podstawowe problemy, jak optymalnie wyważona w stosunku do możliwości i do potrzeb powierzchnia mieszkań i układy funkcjonalne oraz wyposażenie i jakość robót wykończeniowych.</u>
          <u xml:id="u-20.10" who="#WitoldKasperski">Pragnę z tej wysokiej trybuny podkreślić, wielki wkład pracy prezydiów rad narodowych oraz zainteresowanych resortów, również resortu budownictwa, w rozwój spółdzielczości mieszkaniowej i wykonanie przez nią zadań.</u>
          <u xml:id="u-20.11" who="#WitoldKasperski">Pragnę także dodać, że w wielu już miastach zaczyna się rozwijać w sposób niejako naturalny współzawodnictwo między państwową a spółdzielczą gospodarką mieszkaniową zarówno w zakresie inwestycji, jak i utrzymania na należytym poziomie stanu technicznego budynków oraz kultury mieszkaniowej. Między innymi znajduje to swój wyraz w zobowiązaniach administracji i samorządu mieszkańców podejmowanych dla uczczenia 50 rocznicy Wielkiej Socjalistycznej Rewolucji Październikowej. Samorząd mieszkańców organizując opiekę nad dziećmi, troszcząc się o czystość i upiększanie swoich osiedli, kształtując w osiedlach socjalistyczne stosunki międzyludzkie, włączą się tym samym do realizacji uchwał VIII Plenum Komitetu Centralnego naszej partii.</u>
          <u xml:id="u-20.12" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#JanKarolWende">Głos ma poseł Stanisław Lorentz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#StanisławLorentz">Obywatelu Marszałku, Wysoka Izbo! W okresie, który jest przedmiotem dyskusji, w dziedzinie kultury zaszły wydarzenia o dużym znaczeniu, które mogą poważnie wpłynąć na dalszy jej rozwój. Kongres Kultury Polskiej, poprzedzony przez liczne zebrania terenowe, zwrócił uwagę na rolę kultury w naszym dzisiejszym świecie i uświadomił władcom lokalnym i organizacjom społecznym, działającym w większych i mniejszych ośrodkach, doniosłe znaczenie upowszechnienia kultury w służbie przecież — Obecnie — całego narodu.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#StanisławLorentz">Kongres wysunął wiele ważnych wniosków, które są Obecnie przedmiotem rozważań nowo powołanej Rady Kultury i Sztuki. Chciałbym w swym przemówieniu Poruszyć Problemy najbardziej zasadnicze, ostatnio dyskutowane też w sposób interesujący w prasie oraz na zebraniach organizacji naukowych, kulturalnych i społecznych.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#StanisławLorentz">Jednym z kluczowych problemów jest sprawa nowego typu mecenatu społecznego w dziedzinie kultury. Jest oczywiste, że formy, w których wyrażał się kapitalistyczny mecenat kulturalny, w naszym ustroju na ogół stały się nieaktualne. A państwo nie jest, i chyba nie może ani nie powinno stać się, jedynym mecenatem w dziedzinie kultury. Mecenat w naszym ustroju od początku sprawują i związki zawodowe, i różne przedsiębiorstwa i organizacje społeczne, i kluby, i stowarzyszenia. Różnorodne formy działalności kulturalnej rozwijały się jednak w sposób spontaniczny i od dawna odczuwamy potrzebę uregulowania dość przypadkowych czasem przejawów społecznego mecenatu kulturalnego.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#StanisławLorentz">W ostatnich czasach kształtować się poczęły — co przyjąć trzeba z prawdziwym zadowoleniem — nowe formy mecenatu społecznego, które chyba uznać możemy za właściwy wyraz socjalistycznego mecenatu w dziedzinie kultury: to mecenat kulturalny wielkich zakładów pracy. Słusznie z wielkim uznaniem wymieniano na Kongresie Kultury Polskiej przykład Baranowa, gdzie jeden z najwspanialszych naszych zamków renesansowych odrestaurowano dla potrzeb organizacyjnych Tarnobrzeskiego Kombinatu Siarkowego. Zachowano charakter muzealny niektórych wnętrz, a muzeum o charakterze historyczno-artystycznym dopełniono specjalnym oddziałem geologicznym z uwzględnieniem problemów siarki, utworzono więc placówkę naukowo-oświatową dla pracowników kombinatu. A w całości — Baranów stał się bardzo ciekawym i już tłumnie odwiedzanym punktem turystycznym, co ma duże znaczenie w dobie żywiołowo rozwijającej się turystyki. Dodać tu trzeba, że w przyszłości Baranów, jak i Wieliczka — kieleckie Krzemionki, Puławy z Kazimierzem i Janowcem, rejon Krakowa, pierścień Gdańska i tyle jeszcze innych zespołów krajobrazowo-zabytkowo-muzealnych — stanowić będzie jeden z ważnych ośrodków turystyki międzynarodowej.</u>
          <u xml:id="u-22.4" who="#StanisławLorentz">Wspomniałem Puławy, Kazimierz i Janowiec — muszę tu więc z uznaniem wymienić kształtujący się w Azotach Puławskich wszechstronny mecenat kulturalny, który ma objąć te zabytkowe ośrodki — jak najsłuszniej, bo przecież korzystać z nich będą stale pracownicy „Azotów”. Dodać trzeba, że zamek w Janowcu niecałkowicie ma być odbudowany — co było przedmiotem dyskusji na łamach prasy — lecz tylko odrestaurowany — a jest to tym bardziej pilne, że ruch turystyczny szybko się tu wzmaga; w pobliżu zamku ma być zorganizowane turystyczne zaplecze, z którego najbardziej korzystać będą pracownicy „Azotów”. Słuszne więc będzie, jeśli ten wielki zakład pracy roztoczy nad Janowcem stałą opiekę. I słusznie „Azoty” rozwijają swój mecenat i w innej dziedzinie, nawiązując kontakty z artystami współczesnymi, czego wyrazem było w roku ubiegłym sympozjum w Puławach.</u>
          <u xml:id="u-22.5" who="#StanisławLorentz">Mecenat kulturalny elbląskiego Zamechu, który wyraził się w bezpośrednim zetknięciu twórczym artystów z inżynierami, technikami i robotnikami, w tegorocznym biennale zamierza podjąć ambitne próby ożywienia sztuka współczesną trasy kopernikowskiej. W Głogowie, w Zamku Piastowskim, powstaje muzeum regionalne, w którym jedno skrzydło zamku zajmie dział hutnictwa i odlewnictwa metali kolorowych, zorganizowany w oparciu o Dolnośląskie Zakłady Metalurgiczne w Nowej Soli i Hutę Miedzi w Głogowie. Wysunąć trzeba dezyderat, by Huta im. Lenina zainteresowała się zamkiem w Niepołomicach i nadała mu w przybliżeniu taki charakter, jaki ma Baranów w stosunku do Tarnobrzega i by w szerszym niż dotąd stopniu w Nowej Hucie mogli swe potrzeby kulturalne zaspokajać pracownicy kombinatu. Placówki kulturalne Krakowa — jak się okazało — nie mogą wypełnić wszystkich zadań w dostatecznym zakresie. Chyba swój mecenat w dziedzinie kultury powinna określić Płocka Petrochemia, wielkie zakłady Śląska, które zresztą dokonały już w dziedzinie kultury bardzo dużo — jako jeden z przykładów wymienię rybnickie „Dni Kultury”, organizowane przy wybitnej Opiece i pomocy górnictwa rybnickiego.</u>
          <u xml:id="u-22.6" who="#StanisławLorentz">Wydaje się, że dla dalszego pomyślnego rozwoju socjalistycznego mecenatu kulturalnego niezbędne jest zrewidowanie niektórych przepisów, dotyczących inwestycji towarzyszących, by bardziej zobowiązywały do tworzenia placówek kulturalnych, i zrewidowanie niektórych przepisów o dyspozycji funduszami poza operacyjnymi, co pozwoli wykorzystać je w sposób bardziej celowy i mniej stereotypowy.</u>
          <u xml:id="u-22.7" who="#StanisławLorentz">Sądzę, że mecenat socjalistyczny w dziedzinie kultury wyraża się też w koordynacji działalności różnych instytucji i organizacji. Jako przykład wymienię sympozjum plastyki pod tytułem „Złote Grono” w Zielonej Górze, oparte na wspólnym mecenacie Centralnej Rady Związków Zawodowych, Towarzystwa Rozwoju Ziem Zachodnich, Lubuskiego Towarzystwa Kultury i Muzeum Okręgowego, życzliwie patronowane przez władze partyjne i rady narodowe. Z małego miasteczka za czasów niemieckich, Zielona Góra przetwarza się dzięki temu, jak też oczywiście dzięki rozwojowi szkolnictwa wyższego i stale się poważnym ośrodkiem kulturalnym. W ramach nowego mecenatu coraz to większą rolę odgrywają regionalne towarzystwa kulturalne i inne formy współdziałania społeczeństwa, na przykład przez szeroko rozwiniętą organizację społecznych opiekunów zabytków.</u>
          <u xml:id="u-22.8" who="#StanisławLorentz">Na Kongresie Kultury wysunięto jako problem bardzo ważny sprawę muzeów specjalistycznych w dziedzinie rolnictwa, higieny, przemysłu i techniki, oczywiście, nie jako placówek poświęconych tylko dokumentowaniu i interpretacji przeszłości, ale też — i to głównie — szerzących wiedzę i kulturę, służących naszym dzisiejszym potrzebom.</u>
          <u xml:id="u-22.9" who="#StanisławLorentz">W ostatnich miesiącach z prawdziwym zadowoleniem obserwujemy pomyślny rozwój Centralnego Muzeum Rolniczego w Szreniawie koło Poznania. Sądzić trzeba, że obok tej bardzo pożytecznej placówki centralnej powinny szybko powstać placówki terenowe w ważniejszych rejonach rolniczych. Wymienić już można taką społeczną placówkę w Ciechanowcu, w woj. białostockim. Niestety, ciągle jeszcze oczekujemy na powstanie tak niezbędnego nowoczesnego muzeum higieny oraz na rozwój sieci muzeów przyrodniczych, technicznych i przemysłowych.</u>
          <u xml:id="u-22.10" who="#StanisławLorentz">Na Kongresie Kultury z wielką troską debatowano nad zagadnieniem ochrony cennych zespołów zabytkowych. Doświadczenia z ostatnich miesięcy budzą poważny niepokój w związku z próbami pomniejszania zabytków nawet najcenniejszych, zaliczanych do grupy zwanej zerową i do grupy pierwszej, obejmujących najważniejsze nasze zabytki. Trzeba do Ministerstwa Kultury i Sztuki zwrócić się z apelem, by wpłynęło na zmianę tego niewłaściwego stosunku do naszych dóbr kulturalnych.</u>
          <u xml:id="u-22.11" who="#StanisławLorentz">W dziedzinie upowszechniania kultury możemy w ostatnich czasach zanotować wiele pomyślnych wydarzeń. Pragnę tu wymienić Międzynarodowe Biennale Plakatu i Międzynarodowe Biennale Grafiki w Polsce. Utrzymanie naszej wysokiej pozycji w tych dziedzinach, jak również podniesienie poziomu wydawnictw wymaga jednak niezbędnie właściwego rozwoju poligrafii. Klub Poselski Stronnictwa Demokratycznego do tego przywiązuje szczególną wagę, jak do wszystkich akcji i przedsięwzięć, od których zależy w tak wielkiej mierze należyte upowszechnianie kultury.</u>
          <u xml:id="u-22.12" who="#StanisławLorentz">Słusznie rozbudowujemy nie tylko główne centra nauki i sztuki, ale też wtórne ośrodki kulturalne, które cały kraj mają pokryć siecią placówek różnego typu i stopnia. Skoncentrowanie obecnie wysiłków na inwestycje w dziedzinie radiofonii i telewizji oraz w dziedzinie poligrafii jest bardzo słuszne, ale wiemy dobrze, że nasze ogólne potrzeby w zakresie kultury przekraczają możliwości. Trzeba więc chyba rozważyć sposoby bardziej racjonalnego wykorzystania środków inwestycyjnych na cele kultury i szukania nowych realnych źródeł. Że istotnie potrzeby kulturalne odczuwane są powszechnie, świadczą projekty — dyskutowane już w niektórych województwach — tworzenia własnych wojewódzkich funduszy kulturalnych. Wydaje się, że należałoby opracować przepisy regulujące ich działalność. Ale dla rozwiązania ogólniejszych problemów to nie wystarcza i trzeba rozważyć inne jeszcze możliwości.</u>
          <u xml:id="u-22.13" who="#StanisławLorentz">Dokonaliśmy w okresie obchodów Milenium ogromnego dzieła, wznosząc znacznie więcej gmachów szkolnych niż zaplanowane tysiąc budynków. Potrzeby oświatowe — zwłaszcza jeśli chodzi o budowę internatów — są jednak jeszcze bardzo Poważne. Ale byłoby też ważne dopełnienie wielkiego naszego osiągnięcia zaspokojeniem i najbardziej nagłych potrzeb kulturalnych.</u>
          <u xml:id="u-22.14" who="#StanisławLorentz">Wydaje się, że można by rozważyć, czy ze Społecznego Funduszu Budowy Szkół i Internatów w tych miejscowościach, które mają zaspokojone najważniejsze potrzeby w dziedzinie szkolnictwa, nie można by przeznaczyć pewnej części kwot z nadwyżek na cele inwestycji kulturalnych.</u>
          <u xml:id="u-22.15" who="#StanisławLorentz">Pozwoliłoby to nam podjąć realizację niejednego zadania wysuniętego przez Kongres Kultury Polskiej i pożytecznie dopełnić to wielkie dzieło w zakresie upowszechnienia kultury, którego dokonaliśmy w ciągu ostatnich lat.</u>
          <u xml:id="u-22.16" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#JanKarolWende">Głos ma poseł Henryk Hałas.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#HenrykHałas">Wysoki Sejmie! Wystąpienie moje chcę poświęcić aktualnej ocenie bilansu i zaopatrzenia w materiały budowlane. Wystarczy rzucić okiem na otaczający nas krajobraz, alby dostrzec ogromną rangę materiałów budowlanych we współczesnym świecie.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#HenrykHałas">Materiały budowlane w szerszym tego słowa znaczeniu produkuje u nas wiele resortów, nie jest więc to domena Ministerstwa Budownictwa i Przemysłu Materiałów Budowlanych. Jeżeli więc podnosimy problem wzrostu budownictwa, a mamy tutaj na uwadze budownictwo nowoczesne, potrzebujące nowoczesnych materiałów, pamiętać jednocześnie musimy o skali wzrostu zadań w przemyśle ciężkim, w chemii, w leśnictwie i rzecz jasna — w przemyśle materiałów budowlanych.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#HenrykHałas">Według danych Komisji Planowania przy Radzie Ministrów i oceny Ministerstwa Budownictwa i Przemysłu Materiałów Budowlanych bilanse podstawowych materiałów budowlanych pochodzenia mineralnego, poza materiałami ściennymi, są na najbliższe lata w zasadzie zrównoważone. Przyjęty jednak w bilansach poziom rezerw jest za niski, a w niektórych wypadkach nie zdołano ich wygospodarować. Wzrost zadań produkcji materiałów budowlanych jest jeszcze za niski w stosunku do rosnących potrzeb, mimo że za okres 17 miesięcy bieżącego planu 5-letniego realizacja inwestycji w resorcie budownictwa przebiega w sposób zadowalający. Opanowano sytuację na odcinku cementu, szkła, papy i płyt azbestowych. Notuje się jednakże braki w materiałach ściennych, kamionce i materiałach podłogowych pochodzenia chemicznego. Pomijając niedobory sezonowe i rejonowe, bo jeszcze nie wszędzie nauczono się właściwej metody przystosowania geografii podaży materiałów budowlanych do geografii popytu, wynikającego z potrzeb budownictwa, odczuwamy również braki w zaopatrzeniu rynku. Dotyczy to przede wszystkim materiałów ściennych, niedoinwestowanych w okresie minionym. Szacuje się braki w tym zakresie na około 300 mln jednostek ceramicznych w bieżącym roku.</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#HenrykHałas">Realizacja programu doraźnego pozwoliła na pewne złagodzenie sytuacji, jednak akcja ta przebiega zbyt wolno. Zagadnienie to było analizowane przez wojewódzkie zespoły poselskie. Stwierdzono niewystarczającą aktywność resortu budownictwa, wojewódzkich rad narodowych w kierunku poprawy zaspokojenia potrzeb rynkowych. Konieczne więc jest szukanie rezerw w istniejących zakładach, uruchamianie nieczynnych cegielni, uaktywnienie zespołów chłopskich i innych organizacji. Problem ten dyskutowany był na sejmowej Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów. Z bogatych, przekazanych materiałów powinna skorzystać Komisja Planowania przy Radzie Ministrów. Konieczne jest zatwierdzenie długofalowego programu produkcji materiałów ściennych przez Komisję Planowania oraz rekonstrukcja branży. Odnosi się to również do innych materiałów budowlanych. Tam gdzie nie ma perspektywicznych programów, należy je opracować i zatwierdzić, gdzie zaś są plany perspektywiczne, na przykład w cemencie, należy je konsekwentnie realizować. Analizując braki materiałów ściennych nie można się sugerować aktualnie uzyskaną nadwyżką cementu, gdyż jest to zjawisko przejściowe. Celowe wydają się zatem dalsze intensywne inwestycje w przemyśle cementowym, w tym — zgodnie z dezyderatem sejmowej Komisji Budownictwa i Gospodarki Komunalnej — budowa cementowni „Kujawy”, szczególnie geograficznie uzasadniona.</u>
          <u xml:id="u-24.4" who="#HenrykHałas">Brak jest dostatecznej ilości przyjętych już na budowach płytek wykładzinowych PCW. Wymagane jest pełniejsze zaopatrzenie budownictwa w inne tworzywa sztuczne. Resort chemii powinien przyśpieszyć swoje działanie w tym kierunku. Brak materiałów budowlanych z przemysłu chemicznego utrudnia działalność budowlaną. Nowoczesne budownictwo światowe w pełni wykorzystuje chemię dla swoich potrzeb.</u>
          <u xml:id="u-24.5" who="#HenrykHałas">Jednym z podstawowych problemów jest potrzeba większego wyprzedzenia materiałowego. W efekcie zwiększy się rezerwy mocy przerobowej budownictwa, wzrośnie wydajność pracy z jednoczesnym zwiększeniem wykorzystania sprzętu, znajdzie prawidłowe zastosowanie naukowa organizacja pracy, zmniejszając może nawet ilość nowo powoływanych przedsiębiorstw budowlanych.</u>
          <u xml:id="u-24.6" who="#HenrykHałas">Wspomniałem już o pewnej grupie resortów produkujących materiały budowlane, w której produkcja resortu budownictwa i przemysłu materiałów budowlanych wynosi około 40% — konieczne jest, aby jeden z resortów pełnił funkcję wiodącą lub należy wzmocnić role koordynującą Komisji Planowania przy Radzie Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-24.7" who="#HenrykHałas">Zwiększona uwaga na prawidłowy rozwój przemysłu materiałów budowlanych, zgodnie z wytycznymi odbytej w Warszawie międzynarodowej konferencji w sprawie materiałów budowlanych, pozwoli stworzyć pełniejsze możliwości sprawnej realizacji stale narastających zadań budownictwa.</u>
          <u xml:id="u-24.8" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#JanKarolWende">Głos ma poseł Eugenia Kowal.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#EugeniaKowal">Obywatelu Marszałku, Wysoki Sejmie! Pragnę w dzisiejszym moim wystąpieniu poruszyć niektóre węzłowe problemy rozwoju przemysłu celulozowo-papierniczego w naszym kraju. Warunki ekonomiczno-polityczne w Polsce Ludowej stworzyły dla tego przemysłu nowe perspektywy rozwojowe. Istniejący od samego początku ostry deficyt celulozy i papieru spowodował dwa zjawiska.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#EugeniaKowal">Pierwsze to — centralne rozdzielnictwo tych wyrobów spoczywające w rękach resortu, i niezależne od przemysłu.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#EugeniaKowal">Drugie — to dyrektywy centralne produkcji. Zawierają one nakłady stałego zwiększania produkcji w ramach istniejących możliwości, bezinwestycyjnie poprzez wykrywanie rezerw, a więc zespołu środków określanych dziś mianem rekonstrukcji przemysłu.</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#EugeniaKowal">Pamiętać trzeba, że w przemyśle tym istnieje jeszcze bardzo dużo starych fabryk, które mogą dotrwać do 2000 roku, lecz muszą być odpowiednio konserwowane, modernizowane i rozbudowywane. A na to trzeba nakładów i to poważnych. W stosunku do 1938 r. notujemy w bieżącym roku poważny wzrost produkcji papieru i tektury, bo prawie trzyipółkrotnie, a na głowę ludności skok z 7 kg w 1938 r. do 26,6 kg w roku bieżącym. W produkcji zaś celulozy czterokrotny wzrost w stosunku do 1938 r. Jednakże w dalszym ciągu odczuwamy brak papieru i tektury.</u>
          <u xml:id="u-26.4" who="#EugeniaKowal">Zużycie papieru na głowę ludności w najbardziej rozwiniętych krajach europejskich przekracza obecnie 100 kg. W Polsce zużycie papieru wynosi 25 kg na głowę ludności. Przemysł celulozowo-papierniczy w Polsce zakłada w swych planach rozwojowych dojście w 1980 r. z obecnych 800 tys. ton rocznie do 2.100 tys. ton papieru i tektury. Zużycie na głowę ludności będzie wciąż niewygórowane.</u>
          <u xml:id="u-26.5" who="#EugeniaKowal">Komisja Planowania ocenia, że zapotrzebowanie w kraju wyniesie w 1980 r. 2.400 tys. ton, to jest o 300 tys. ton więcej niż wyprodukuje przemysł.</u>
          <u xml:id="u-26.6" who="#EugeniaKowal">Jako pracownik tego przemysłu wiem, że rozbudowa przemysłu papierniczego jest nie tylko kapitałochłonna, ale również i czasochłonna; że okres budowy dużej maszyny, od projektu do wykonania trwa przynajmniej 4–5 lat.</u>
          <u xml:id="u-26.7" who="#EugeniaKowal">Ponadto rozwój papiernictwa wymaga kosztownych rozwiązań wodno-ściekowych. Warto podkreślić, że nasz przemysł budowy maszyn papierniczych w Cieplicach nie jest przygotowany do zadań, które papiernictwo stawiać mu będzie w związku z planowanym rozwojem.</u>
          <u xml:id="u-26.8" who="#EugeniaKowal">Dzięki budownictwu fabryk w Świeciu, Ostrołęce, Włocławku, Kostrzyniu w 1970 r., osiągniemy w najlepszym razie ponad milion ton papieru i tektury. Tak więc nieomal cały przyrost, pół miliona ton, planowany na lata 1971–1975 będzie musiał być w praktyce wykonany w ciągu 5 lat — i to właśnie budzi obawy.</u>
          <u xml:id="u-26.9" who="#EugeniaKowal">Wiemy wszyscy, że nowoczesne państwo nie może pozwolić sobie na nadmierne ograniczanie zużycia papieru. Moim zdaniem — realizacja rozwoju nowych mocy produkcyjnych w papiernictwie przesunięta jest zanadto na lata po 1975 r. Należałoby się poważnie zastanowić, czy przemysłowi temu nie da się zapewnić już w następnej pięciolatce — i to od pierwszych jej lat — dodatkowych środków, które by umożliwiły przygotowanie silniejszego pomostu inwestycyjnego między obecną pięciolatką a rokiem 1980, kiedy to zapotrzebowanie na papier wzrośnie do blisko 2.500 tys. ton rocznie.</u>
          <u xml:id="u-26.10" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#JanKarolWende">Głos ma poseł Konstanty Łubieński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#KonstantyŁubieński">Panie Marszałku, Wysoki Sejmie! Należy z zadowoleniem podkreślić fakt, stwierdzony przez Przewodniczącego Komisji Planowania, przekroczenia planu wzrostu dochodu narodowego w 1966 r. Plan przewidywał wzrost o 3,7%, osiągnięto 6% według komunikatu, a według dzisiejszego oświadczenia Przewodniczącego Komisji Planowania o 6,5%.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#KonstantyŁubieński">Główną przyczyną wzrostu dochodu narodowego jest — jak wiadomo — wzrost produkcji rolnej, gdzie przewidywaliśmy spadek produkcji rolnej o 3,6%, a osiągnęliśmy wzrost o 5,5%. Nasuwa się tylko taka uwaga, czy stosujemy właściwe metody planowania w rolnictwie, jeżeli w gruncie rzeczy są tak wielkie odchylenia od planu, chociażby korzystne, jak to możemy teraz stwierdzić.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#KonstantyŁubieński">Wysoki wzrost produkcji rolnej w latach 1965 i 1966 spowodował nadwyżkę w stosunku do planu w resortach alimentowanych przez rolnictwo, wahającą się od 3 do 12%, wówczas kiedy tak zwane resorty „ciężkie” osiągały wykonanie planu od 99 do 101%.</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#KonstantyŁubieński">Również wzrost produkcji rolnej wpłynął na korzystniejszą zmianę w proporcjach pomiędzy grupą A i B — o czym zresztą tu mówił Przewodniczący Komisji Planowania — oraz na silniejszy wzrost eksportu rolnego, aniżeli planowano w 1966 r. i zmniejszenie importu zbóż.</u>
          <u xml:id="u-28.4" who="#KonstantyŁubieński">Te pomyślne wyniki w rolnictwie, które mają talk zasadniczy wpływ na kształtowanie się całej naszej gospodarki, są wynikiem w dużej mierze warunków atmosferycznych, ale również chyba są wynikiem i wzrostu nakładów na rolnictwo, co w jakimś stopniu powinno nas chronić w przyszłości przed tak zwanymi latami chudymi.</u>
          <u xml:id="u-28.5" who="#KonstantyŁubieński">W świetle exposé Przewodniczącego Komisji Planowania wydaje się, że o przyśpieszeniu tempa wzrostu dochodu narodowego, co jest dla naszej gospodarki sprawą zasadniczą, będzie decydować w tym roku nie tylko rolnictwo, lecz również i przemysł zarówno przez wzrost produkcji globalnej, jak i właściwe kształtowanie się kosztów.</u>
          <u xml:id="u-28.6" who="#KonstantyŁubieński">Mimo pomyślnych wyników w rolnictwie występują jednak na tym odcinku pewne zjawiska budzące też niepokój.</u>
          <u xml:id="u-28.7" who="#KonstantyŁubieński">Pierwsze zjawisko — to dysproporcja pomiędzy wzrostem nakładów na meliorację, mechanizację, na nawozy sztuczne i inne środki obrotowe a wzrostem nakładów na budownictwo wiejskie, w szczególności budownictwo gospodarcze. Ciągle jeszcze odczuwa się bardzo silny brak materiałów budowlanych na wsi, przede wszystkim materiałów ściennych i materiałów dachowych.</u>
          <u xml:id="u-28.8" who="#KonstantyŁubieński">Druga dysproporcja — może jeszcze bardziej zasadnicza — to dysproporcja pomiędzy znacznym wzrostem nakładów na rolnictwo zarówno nakładów inwestycyjnych, jak i środków obrotowych a strukturą rolną. Oczywiście, zdaję sobie sprawę, że to jest problem niezwykle trudny i niemożliwy do załatwienia w bardzo krótkim czasie, tym niemniej jednak chciałbym zapytać rząd, jaki jest tutaj program rządu, jeżeli chodzi o poprawę struktury rolnej. W szczególności chciałbym zapytać, czy nie należałoby uelastycznić przepisów o niepodzielności gruntów, gdyż wydaje się, że one utrudniają proces zwiększania się gospodarstw. Czy nie należałoby złagodzić progresji podatkowej i progresji w dostawach obowiązkowych? I wreszcie czy nie należałoby przyśpieszyć tempa komasacji? O ile mi wiadomo, to tu jakieś prace są podjęte, ale zagadnienie to — nie można powiedzieć, żeby się znajdowało w stadium realizacji.</u>
          <u xml:id="u-28.9" who="#KonstantyŁubieński">Trzeba zgodzić się, że w hierarchii problemów na pierwsze miejsce wysuwa się problem handlu zagranicznego. W związku z tym chciałbym postawić dwa pytania i zgłosić jeden postulat.</u>
          <u xml:id="u-28.10" who="#KonstantyŁubieński">Jest rzeczą oczywistą, że obroty zagraniczne kraju naszego powinny opierać się przede wszystkim na obrotach z krajami socjalistycznymi, które są naszymi naturalnymi partnerami. Nie można jednak zaprzeczyć, że dużą wagę dla naszej gospodarki, jak i dla gospodarki innych krajów socjalistycznych, przedstawiają stosunki gospodarcze z rozwiniętymi krajami kapitalistycznymi, przede wszystkim z krajami Europy zachodniej.</u>
          <u xml:id="u-28.11" who="#KonstantyŁubieński">W związku z daleko posuniętą integracją krajów Wspólnego Rynku zapytuję, czy nie byłoby wskazane akredytować przedstawiciela Polski przy organizacjach Wspólnego Rynku. Wydaje mi się to tym bardziej uzasadnione, że Wspólny Rynek dzięki polityce Francji, konkretnie prezydenta de Gaulle'a, staje się przede wszystkim instytucją gospodarczą, a w mniejszym stopniu polityczną.</u>
          <u xml:id="u-28.12" who="#KonstantyŁubieński">Postulat odnośnie do handlu zagranicznego dotyczy premiowania za eksport. W nowym systemie premiowania, który zresztą jeszcze w pełni nie zagrał, względnie nie we wszystkich branżach zagrał odpowiednio, należałoby uwzględnić również drobną wytwórczość, a w szczególności spółdzielczość, gdyż wydaje mi się, że w drobnej wytwórczości, w szczególności właśnie w spółdzielczości, istnieją jeszcze poważne rezerwy eksportowe zarówno od strony produkcji, jak i możliwości akwizycyjnych.</u>
          <u xml:id="u-28.13" who="#KonstantyŁubieński">I jeszcze kilka pytań. Czy prawdą jest, że nadal są znacznie przekraczane koszty wielu inwestycji? Mówi się, że taka norma, jeżeli chodzi o przekraczanie kosztorysów, wynosi ca 30%.</u>
          <u xml:id="u-28.14" who="#KonstantyŁubieński">I wreszcie problem zapasów. Przewodniczący Komisji Planowania zaznaczył — o ile dobrze zrozumiałem — że zapasy wzrastają nadal znacznie powyżej planu. Zapytuję, gdzie głównie występuje zjawisko nieracjonalnego wzrostu zapasów? Jakie są tego przyczyny? Czy to zjawisko nie wiąże się z niedostatecznymi jeszcze zmianami w systemie zarządzania i planowania? Problem jest tym ważniejszy, że wzrasta dynamika dochodu narodowego. Jeśli zatem tego problemu przynajmniej częściowo nie rozwiążemy, to dobrodziejstwa wzrostu dochodu narodowego będą unicestwiane przez zamrożenie dochodu narodowego w formie zapasów.</u>
          <u xml:id="u-28.15" who="#KonstantyŁubieński">I jeszcze dwa ostatnie pytania. Dlaczego w I kwartale 1967 r. oddano w budownictwie uspołecznionym ilość izb mieszkalnych tylko o 3% większą od ilości oddanej w I kwartale 1966 r., podczas gdy cała produkcja budowlana wzrosła o 12%. Nie jestem pewien czy moje liczby są ścisłe, ale jeżeli są ścisłe, to prosiłbym o wyjaśnienie tej sprawy.</u>
          <u xml:id="u-28.16" who="#KonstantyŁubieński">I ostatnie pytanie. Jak r oz wiąż e się problem mieszkań dla tych, którzy nie mają warunków uczestniczenia w budownictwie spółdzielczym, a jak wiadomo budownictwo rad narodowych zostało znacznie ograniczone. Na moim terenie wyborczym problem ten na przykład bardzo ostro występuje na terenie miasta Siedlec.</u>
          <u xml:id="u-28.17" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#JanKarolWende">Głos ma poseł Teresa Król.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#TeresaKról">Obywatelu Marszałku, Wysoki Sejmie! W swoim wystąpieniu pragnę zwrócić uwagę na sprawy związane z rozwojem oświaty i kultury, a w szczególności na realizację inwestycji na te działy w bieżącej pięciolatce. Ogółem nakłady na budownictwo w resorcie oświaty w roku bieżącym w woj. rzeszowskim zamykają się w kwocie 226.198 tys. zł, a wykonanie rzeczowe za okres 3 miesięcy jest stosunkowo niskie i wynosi 14%. Wykonawstwo robót obiektów ujętych w Narodowym Planie Gospodarczym zostało zlecone przedsiębiorstwom państwowym. Z zabezpieczeniem robót nie jest jednak dobrze.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#TeresaKról">Środki Społecznego Funduszu Budowy Szkół i Internatów na budownictwo szkolne zostały przyjęte przez przedsiębiorstwa państwowe tylko w 80%, a 20% robót będzie wykonywane systemem gospodarczym. Znacznie gorsza sytuacja istnieje, jeżeli chodzi o obiekty realizowane w ramach czynów społecznych. W przedsiębiorstwach państwowych — dla tego rodzaju inwestycji zabezpieczono moc przerobową zaledwie w 30%, a pozostałe nakłady w wysokości 70% będą realizowane systemem gospodarczym.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#TeresaKról">Można byłoby patrzeć na realizację planu spokojnie, gdyby roboty, przewidziane do prowadzenia systemem gospodarczym, miały zabezpieczone materiały, takie jak: żelazo zbrojeniowe, tarcica, blacha itp. Tymczasem sprawa ta nie wygląda dobrze.</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#TeresaKról">Nie mniejsze trudności istnieją w realizacji inwestycji z zakresu kultury. Na przykład Wojewódzki Zarząd Kin w Rzeszowie nie posiada umieszczonego w planie zlecenia na budowę bazy transportowej i warsztatów naprawczych. Przedsiębiorstwo ma dokumentację projektowo-kosztorysową, środki finansowe, a brak jedynie mocy przerobowej. W tym stanie rzeczy 20 kinowozów pozostaje bez jakiejkolwiek opieki z braku możliwości dokonywania napraw samochodów kin ruchomych.</u>
          <u xml:id="u-30.4" who="#TeresaKról">Jak wynika z danych plan budownictwa szkolnego i obiektów kulturalnych w bieżącym roku jest już zagrożony z powodu niezabezpieczenia mocy przerobowej, a w innych województwach ta sprawa nie wygląda lepiej, w niektórych nawet gorzej.</u>
          <u xml:id="u-30.5" who="#TeresaKról">Lepsze wykonanie planu za okres I kwartału w bieżącym roku posiada tylko woj. wrocławskie i osiągnęło ono 16,5%, w analogicznym okresie 1966 r. plan za I kwartał zrealizowano tylko w 10%. Pozostałe województwa obniżyły stopień wykonawstwa inwestycji szkolnych w I kwartale bieżącego roku w stosunku do analogicznego okresu z roku ubiegłego. Najniższe wykonanie planu ma woj. opolskie, które wykonało w bieżącym roku zaledwie 7,7% planu, a w 1966 r., w tym samym czasie wykonało 22,4%. Miasto Kraków wykonało w bieżącym roku 8,4%, a w 1966 r. — 18,8%.</u>
          <u xml:id="u-30.6" who="#TeresaKról">Dane, jakie przytoczyłam, poważnie zaciążyły na realizacji planu ogólnego w zakresie szkolnictwa, który w 1966 r. za I kwartał był wykonany w 16,5%, a w roku bieżącym w 11,9%.</u>
          <u xml:id="u-30.7" who="#TeresaKról">W tej sytuacji, biorąc pod uwagę określone możliwości państwa w zakresie zabezpieczenia realizacji budowy szkół, mieszkań dla nauczycieli na wsi, musimy, niezależnie od wzmożonego wysiłku odpowiednich organów rządowych, odwołać się do inicjatywy społecznej. Praktyka wykazuje, że społeczeństwo w ramach czynów społecznych w wielu regionach i miejscowościach naszego kraju rozwiązało problem deficytu w zakresie niektórych materiałów budowlanych, takich jak cegła, kamień, żwir itp. Na przykład zespoły produkcji materiałów budowlanych kółek rolniczych, w samym tylko woj. rzeszowskim w 1966 r. wyprodukowały 7.128 tys. jednostek ceramicznych materiałów ściennych.</u>
          <u xml:id="u-30.8" who="#TeresaKról">Udział ludności w społecznym budownictwie kulturalnym na wsi w całym kraju w 1966 r. wynosił ponad 52.778 tys. zł, podczas gdy rady narodowe nie prowadziły żadnego budownictwa ze środków inwestycyjnych.</u>
          <u xml:id="u-30.9" who="#TeresaKról">Przypominam z tej wysokiej trybuny, że na Kongresie Kultury Polskiej były stawiane postulaty i wnioski dotyczące dobrowolnego funduszu rozwoju kultury — na inwestycje dla potrzeb kulturalnych, szczególnie w gromadach i małych osiedlach. W związku z tym powinny, według mego zdania, szerzej i bardziej intensywnie wpływać czynniki państwowe, to jest Ministerstwo Kultury i Sztuki, na komisje koordynacyjne wszystkich szczebli, a głównie na wojewódzkie i powiatowe, aby były rzeczywiście koordynatorami tych prac i by w wyniku ich działalności mogły powstawać ze środków społecznych świetlice, biblioteki, domy kultury itp. Na przykład w powiecie Włoszczowa woj. kieleckie, dzięki konsekwentnemu realizowaniu idei koordynacji w ostatnim pięcioleciu, wybudowano i oddano do użytku 12 większych obiektów kulturalnych o wartości ponad 12 mln zł, a 7 obiektów o wartości około 16 mln zł jest obecnie w stadium realizacji.</u>
          <u xml:id="u-30.10" who="#TeresaKról">Najtrudniejszym problemem w dziedzinie koordynacji jest gromada. Na przykład w woj. łódzkim połowa wsi sołeckich nie posiada jakiejkolwiek placówki kulturalno-oświatowej, ani możliwości jej zorganizowania. W woj. bydgoskim wsi takich jest 40%, a w woj. gdańskim i lubelskim po 25%, a przecież w każdej wsi działa i jest czynnych wiele organizacji polityczno-społecznych.</u>
          <u xml:id="u-30.11" who="#TeresaKról">Inną sprawą są trudności z wyposażeniem już istniejących placówek kulturalno-oświatowych i zorganizowaniem interesującej działalności. Są to sprawy, które wymagają odrębnego i szerokiego omówienia i są równocześnie wdzięcznym polem do działalności rad narodowych i organizacji społecznych.</u>
          <u xml:id="u-30.12" who="#TeresaKról">Wyliczając w swoim przemówieniu wiele niedociągnięć i opóźnień w realizacji inwestycji obiektów na cele kulturalne i oświatowe nie możemy zapominać, że w tym samym czasie na terenie całego kraju zrealizowano zarówno z funduszów państwowych, jak i rad narodowych, a również z inicjatywy społecznej, wiele budowli i urządzeń kulturalno-oświatowych, jak: biblioteki powszechne w powiatach i na wsi, klubo-kawiarnie, domy kultury, remizy strażackie, domy nauczycielskie, boiska aportowe itp.</u>
          <u xml:id="u-30.13" who="#TeresaKról">Poprawia się również jakość obrazów telewizyjnych, rośnie liczba abonentów telewizyjnych oraz zwiększają się nakłady prasy i książki.</u>
          <u xml:id="u-30.14" who="#TeresaKról">Pamiętając o tych osiągnięciach stwierdzić należy, że pełne wykonanie inwestycji kulturalno-oświatowych mogłoby jeszcze spotęgować tę działalność.</u>
          <u xml:id="u-30.15" who="#TeresaKról">Kończąc, chcę podkreślić, że szczególnie praca kulturalna i oświatowa, wpływ prasy, radia, telewizji, książki, filmu, a więc czynników oddziaływania kulturalnego na aktywizację człowieka, na wychowanie młodzieży, na wyrobienie światopoglądu społeczeństwa, na aktywny stosunek człowieka i całego społeczeństwa w obronie pokoju, na powszechne zrozumienie w naszym społeczeństwie wyższości ustroju socjalistycznego — oto tematy, nad którymi obradowało ostatnio VIII Plenum KC PZPR. Przebieg tych obrad i uchwały są powszechnie przyjęte przez Zjednoczone Stronnictwo Ludowe, w imieniu którego zabieram głos, i które przywiązuje wielką wagę do problemów kultury i oświaty. Są one często przedmiotem obrad naszych ogniw, dużego zainteresowania i zaangażowania aktywu wiejskiego i gromadzkiego ZSL w Społecznych komitetach budowy obiektów wznoszonych na wsi.</u>
          <u xml:id="u-30.16" who="#TeresaKról">W podnoszeniu poziomu oświaty i kultury społeczeństwa wiejskiego widzimy duże możliwości dalszych przemian w życiu wsi, kształtowania postaw jej mieszkańców, świeckiego wychowania człowieka, jeszcze większego zaangażowania ich w pracy produkcyjnej związanej z pracą na roli.</u>
          <u xml:id="u-30.17" who="#TeresaKról">Dobrze rozwinięta działalność kulturalna na wsi umożliwi również właściwe wykorzystanie wolnego czasu, którego perspektywy stwarza znaczne zmechanizowanie prac w rolnictwie.</u>
          <u xml:id="u-30.18" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#JanKarolWende">Głos ma poseł Mirosław Zawadzki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#MirosławZawadzki">Panie Marszałku, Wysoki Sejmie! Pomyślnie przebiega realizacja zadań produkcyjnych przemysłu chemicznego, w tym realizacja zadań planowych w przemyśle rafineryjnym. Szczególnie dużymi osiągnięciami może poszczycić się załoga Mazowieckich Zakładów Rafineryjnych i Petrochemicznych, która od połowy 1964 r. do chwili obecnej przerobiła prawie 6 min ton ropy naftowej. Tegoroczne zadania produkcyjne w przerobie ropy naftowej za 5 miesięcy bieżącego roku zostały wykonane w 103,3%, dając krajowi dodatkowo 32 tys. ton produktów naftowych.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#MirosławZawadzki">Zapotrzebowanie gospodarki narodowej na paliwa płynne z produkcji krajowej są zaspokajane tylko w około 50%. Mimo że potrzeby kraju są większe aniżeli możliwości przerobowe przemysłu rafineryjnego, Mazowieckie Zakłady Rafineryjne i Petrochemiczne posiadają bardzo poważne trudności w zbycie produktów naftowych, takich jak olej opałowy, olej napędowy i niektóre gatunki benzyn wysokooktanowych. Trudności te są spowodowane między innymi:</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#MirosławZawadzki">— niepełnym zagospodarowaniem przez Centralę Produktów Naftowych i Centralę Handlu Zagranicznego „Petrolimpex” zgłaszanych przez zakład produkcji,</u>
          <u xml:id="u-32.3" who="#MirosławZawadzki">— późnym spływem zamówień na dostawę paliw płynnych,</u>
          <u xml:id="u-32.4" who="#MirosławZawadzki">— brakiem dostatecznej koordynacji dostaw importowych z dostawami krajowymi.</u>
          <u xml:id="u-32.5" who="#MirosławZawadzki">Wyrazem tych trudności są stale rosnące zapasy magazynowe poszczególnych produktów, na przykład w magazynach zakładu znajduje się 80 tys. ton oleju opałowego, 60 tys. ton oleju napędowego i około 3 tys. ton benzyn wysokooktanowych.</u>
          <u xml:id="u-32.6" who="#MirosławZawadzki">Mazowieckie Zakłady Rafineryjne i Petrochemiczne Inie posiadają tak dużej ilości zbiorników magazynowych, aby mogły przez dłuższy okres czasu magazynować tak poważne ilości paliw płynnych. Sytuacja ta jest powszechnie znana, mimo to istnieje tendencja do powiększania zapasów magazynowych.</u>
          <u xml:id="u-32.7" who="#MirosławZawadzki">Nierozładowanie sytuacji magazynowej w Mazowieckich Zakładach w trybie natychmiastowym, może spowodować bardzo poważne konsekwencje w postaci zatrzymania produkcji i wielomilionowych strat dla gospodarki narodowej. Dlatego też w imieniu załogi Mazowieckich Zakładów Rafineryjnych i Petrochemicznych zwracam się do rządu o podjęcie odpowiednich kroków w tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-32.8" who="#MirosławZawadzki">Dalszy przyrost zdolności produkcyjnych w Mazowieckich Zakładach Rafineryjnych i Petrochemicznych będzie się odbywać drogą uruchomienia nowych obiektów.</u>
          <u xml:id="u-32.9" who="#MirosławZawadzki">W planie 5-letnim 1966–1970 na budowę Mazowieckich Zakładów Rafineryjnych i Petrochemicznych przeznacza się około 10 mld zł, co stanowi około 13% wydatków resortu chemii w bieżącej pięciolatce. Po zrealizowaniu zaplanowanych inwestycji uzyska się w 1970 r. produkcję wartości około 13 mld zł rocznie, w roku bieżącym wartość produkcji wyniesie około 4,5 mld zł. Uzyskanie tak dużego wzrostu produkcji będzie zależało od terminowego oddawania obiektów do eksploatacji. Dotychczasowy przebieg realizacji inwestycji nie daje podstaw do optymizmu. Zadania rzeczowe robót budowlano-montażowych w 1966 r. nie zostały wykonane. Plan finansowy i rzeczowy w I kwartale również nie został wykonany.</u>
          <u xml:id="u-32.10" who="#MirosławZawadzki">W I kwartale bieżącego roku wykonano zaledwie 13% planu rocznego, a dla porównania — w Zakładach Azotowych w Puławach wykonano 26% planu rocznego.</u>
          <u xml:id="u-32.11" who="#MirosławZawadzki">Sytuacja w najważniejszych obiektach przedstawia się następująco:</u>
          <u xml:id="u-32.12" who="#MirosławZawadzki">— wytwórnia fenolu i acetonu — zgodnie z uchwałą Sejmu o planie 5-letnim na lata 1966–1970 — miała być uruchomiona w IV kwartale 1966 r.; do chwili obecnej nie została uruchomiona mimo ustalenia nowego terminu rozpoczęcia rozruchu technologicznego na koniec II kwartału 1967 r.; termin ten również nie będzie dotrzymany;</u>
          <u xml:id="u-32.13" who="#MirosławZawadzki">— destylacja ropy naftowej o wydajności 3 mln ton na rok ma być uruchomiona w końcu II kwartału 1968 r.; termin ten jest poważnie zagrożony; opóźnienia w robotach w chwili obecnej w stosunku do harmonogramu wynoszą około 3 miesięcy; obecny przebieg prac budowlano-montażowych nie wskazuje, aby istniejące opóźnienia były nadrabiane;</u>
          <u xml:id="u-32.14" who="#MirosławZawadzki">— instalacje reformingu i bloku olejowego są również opóźnione w stosunku do harmonogramu prawie o 3 miesiące;</u>
          <u xml:id="u-32.15" who="#MirosławZawadzki">— przebieg robót budowlano-montażowych na instalacjach petrochemicznych jest niezadowalający, a na instalacjach takich, jak tlenek etylenu, zakupionych za dolary we Włoszech — robót jeszcze nie rozpoczęto z powodu opóźnionego dostarczenia dokumentacji przez tę firmę.</u>
          <u xml:id="u-32.16" who="#MirosławZawadzki">Przyczynami, które spowodowały aktualną sytuację na budowie w Mazowieckich Zakładach — między innymi są:</u>
          <u xml:id="u-32.17" who="#MirosławZawadzki">— opóźnienie w dostarczeniu dokumentacji na niektórych obiektach;</u>
          <u xml:id="u-32.18" who="#MirosławZawadzki">— niedostateczny potencjał wykonawczy na budowie;</u>
          <u xml:id="u-32.19" who="#MirosławZawadzki">— niechęć przedsiębiorstw budowlano-montażowych do prac wykończeniowych i preferowanie robót materiałowych;</u>
          <u xml:id="u-32.20" who="#MirosławZawadzki">— niska wydajność pracy;</u>
          <u xml:id="u-32.21" who="#MirosławZawadzki">— niechęć do pracy wielozmianowej;</u>
          <u xml:id="u-32.22" who="#MirosławZawadzki">— znikoma mechanizacja prac budowlanych;</u>
          <u xml:id="u-32.23" who="#MirosławZawadzki">— brak dostatecznej ilości kadry inżynieryjno-technicznej;</u>
          <u xml:id="u-32.24" who="#MirosławZawadzki">— opóźnienia dostaw aparatury i urządzeń na plac budowy zarówno z przemysłu krajowego, jak i z importu;</u>
          <u xml:id="u-32.25" who="#MirosławZawadzki">— poważne braki materiałowe, szczególnie materiałów hutniczych.</u>
          <u xml:id="u-32.26" who="#MirosławZawadzki">Uchwała KERM nr 399/66 podjęta w końcu ubiegłego roku w sprawie realizacji inwestycji w przemyśle chemicznym sprecyzowała zadania i możliwie jednoznacznie ustaliła zakres obowiązków każdego z uczestników procesu inwestycyjnego i przeznaczyła na ten cel odpowiednie środki. Trzeba wyraźnie podkreślić, że uchwała ta nie jest w pełni realizowana, a analizując obecną sytuację na budowie MZRiP należy stwierdzić, że sytuacja jest bardzo poważna i budzi uzasadniony niepokój.</u>
          <u xml:id="u-32.27" who="#MirosławZawadzki">Niewykonanie zadań inwestycyjnych w MZRiP w roku bieżącym spowoduje opóźnienia w uruchomieniu w 1968 r. Obecnie budowanych instalacji, a te z kolei spowodują bardzo poważne trudności w bilansie paliw płynnych w 1968 r.</u>
          <u xml:id="u-32.28" who="#MirosławZawadzki">W związku z powyższą sytuacją zwracam się do rządu z apelem o podjęcie dalszych niezbędnych kroków zmierzających do poprawy sytuacji na budowie MZRiP w Płocku.</u>
          <u xml:id="u-32.29" who="#MirosławZawadzki">Nawiązując do mojego wystąpienia na sesji plenarnej w czasie debaty nad planem 5-letnim oraz do dyskusji na posiedzeniami Komisji Przemysłu Ciężkiego, Chemicznego i Górnictwa w sura wie zabezpieczenia dostaw aparatury i urządzeń dla inwestycji chemicznych przez Zjednoczenie „Chemaik”, zwracam się z zapytaniem do rządu, co rząd zamierza zrobić, aby „Chemak”, podległy Ministerstwu Przemysłu Ciężkiego, stał się faktycznie pełnym i jedynym odpowiedzialnym ośrodkiem, produkującym aparaturę i urządzenia chemiczne dla inwestycji chemii, oraz — aby dostawy przez „Chemak” urządzeń i aparatury chemicznej były realizowane terminowo i zabezpieczały potrzeby inwestycyjne chemii w pełnym zakresie i aby zmniejszyć do minimum import aparatury chemicznej.</u>
          <u xml:id="u-32.30" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#JanKarolWende">Głos ma poseł Igor Łopatyński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#IgorŁopatyński">Wysoki Sejmie! Dwa pojęcia — jakość produkcji i organizacja pracy — określają najpełniej kierunki ofensywy gospodarczej w naszym kraju jako integralny element realizacji bieżącego planu 5-letniego.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#IgorŁopatyński">Walka o jakość to problem ogólnoświatowy, charakterystyczny dla krajów uprzemysłowionych. Według szacunkowych danych straty ponoszone z tytułu złej jakości w jednym tylko 1964 r. wyniosły w USA około 80 mld dolarów, w Anglii — około 1 mld funtów szterlingów, a u nas sięgają poważnych miliardowych sum. Straty wynikłe ze złej jakości wyrobów ponosi, oczywiście, społeczeństwo.</u>
          <u xml:id="u-34.2" who="#IgorŁopatyński">Wyrazem stosunku państwa do spraw jakości było podjęcie przez Wysoki Sejm 17 czerwca 1966 r. ustawy o utworzeniu Centralnego Urzędu Jakości i Miar, jako centralnego organu administracji państwowej, powołanego do organizowania i koordynowania międzyresortowych przedsięwzięć, zmierzających do poprawy jakości produkcji przemysłowej.</u>
          <u xml:id="u-34.3" who="#IgorŁopatyński">Wszechstronny, wyczerpujący program działania w celu poprawy jakości i organizacji produkcji nakreśliły uchwały V, a zwłaszcza VII Plenum KC PZPR. Obecnie realizowany jest drugi etap wdrażania wniosków w zakładach pracy, wynikających z uchwał VII Plenum KC. Efekty realizacji uchwały VII Plenum KC są już widoczne w naszym życiu gospodarczym. Lepsza niż w latach ubiegłych jest rytmiczność wykonywania planów produkcyjnych w roku bieżącym. Resortowe programy przewidujące zgłoszenie w bieżącym roku do oznaczenia znakiem jakości 3.644 wyrobów o szacowanej wartości produkcji 20,7 mld zł, w okresie 5 miesięcy zostały zrealizowane już w 60%.</u>
          <u xml:id="u-34.4" who="#IgorŁopatyński">Elementem charakteryzującym stosunek załóg przedsiębiorstw do zagadnień usprawnienia organizacji i poprawy jakości produkcji może być inicjatywa pracowników Zakładu Przemysłu Skórzanego „Kobra” w Bydgoszczy, którzy w ramach eksperymentu wprowadzonego z inicjatywy Centralnego Urzędu Jakości i Miar i Ministerstwa Przemysłu Lekkiego w zakresie usprawnienia odbioru jakościowego i poprawy poziomu jakości obuwia, zgłosili w toku realizacji uchwały VII Plenum 164 wnioski dotyczące usprawnienia pracy, które w bezpośredni sposób wpłynęły na poprawę gatunkowości produkcji.</u>
          <u xml:id="u-34.5" who="#IgorŁopatyński">W wyniku tych usprawnień w I dekadzie maja osiągnięto 78,9% wyrobów w I gatunku, wobec 46,8% wyprodukowanych w I dekadzie marca. Natomiast ilość braków stanowiąca 2,2% produkcji (ilościowo 624 pary) zmalała prawie do zera, bo do 8 zaledwie par obuwia.</u>
          <u xml:id="u-34.6" who="#IgorŁopatyński">Zgodnie z założeniami Narodowego Planu Gospodarczego na rok bieżący o zmianach w poprawie jakości decyduje produkcja 4 podstawowych resortów — Ministerstwa Przemysłu Ciężkiego, Ministerstwa Przemysłu Lekkiego, Ministerstwa Przemysłu Chemicznego i Ministerstwa Przemysłu Spożywczego i Skupu. Wytwarzają one 65% wartości globalnej produkcji przemysłu.</u>
          <u xml:id="u-34.7" who="#IgorŁopatyński">Na dzień 31 marca wydano 12.600 świadectw na ponad 74 tys. typowymiarów wyrobów, przy czym wartość produkcji zakwalifikowanej do grupy „A” wzrosła o 2,6% w stosunku do zadań planowanych.</u>
          <u xml:id="u-34.8" who="#IgorŁopatyński">Walka o jakość nabrała nowego wyrazu w wyniku wprowadzenia z dniem 1 stycznia 1967 r. w wielu resortach nowych cen fabrycznych, przewidujących zróżnicowane stawki zysku w zależności od rzeczywistego wkładu pracy przedsiębiorstwa oraz od jakości i nowoczesności wyrobów.</u>
          <u xml:id="u-34.9" who="#IgorŁopatyński">Wcześniej, we wrześniu 1966 r., uchwałą Rady Ministrów w zakładach przemysłu elektromaszynowego, zgrupowanych w Ministerstwie Przemysłu Ciężkiego, wprowadzono dodatek do płac robotników grupy przemysłowej. Dodatek ten w wysokości 5–10% zarobku wypłacany jest za realizację zadań zespołowych lub indywidualnych, zmierzających do poprawy produkcji.</u>
          <u xml:id="u-34.10" who="#IgorŁopatyński">Podnoszenie jakości — to problem niełatwy, nawet zastosowanie bodźców ekonomicznych nie daje natychmiast rezultatów.</u>
          <u xml:id="u-34.11" who="#IgorŁopatyński">Ale już obecnie wiele zjawisk i faktów pozwala na umiarkowany optymizm. W przemyśle elektromaszynowym wymiernymi efektami stosowania bodźców i dodatków za jakość są coraz mniejsze ilości braków i spadek reklamacji odbiorców.</u>
          <u xml:id="u-34.12" who="#IgorŁopatyński">Korzystne zmiany w poziomie jakości potwierdzają również nowe uruchomienia przemysłu lekkiego, w którym nastąpił wzrost zużycia o ponad 5 tys. ton włókien syntetycznych, w wyniku czego wzrosła o 66% produkcja wysokiej jakości koszul „non-iron”, wyrobów dziewiarskich z modylenu do 1,5 mln sztuk, cieszących się dużym uznaniem na rynkach krajowych i zagranicznych tkanin elano-bawełnianych, tkanin wykańczanych szlachetnymi apreturami i innych.</u>
          <u xml:id="u-34.13" who="#IgorŁopatyński">Wynikiem poważnego wysiłku resortu jest wprowadzenie do produkcji bieżącego roku ponad 14 tys. nowych wzorów wyrobów, w tym 4.600 wyrobów w przemyśle wełnianym i ponad 3 tys. w bawełnianym.</u>
          <u xml:id="u-34.14" who="#IgorŁopatyński">Realizacja uchwały VII Plenum KC PZPR przynosi również pozytywne efekty w działalności handlu wewnętrznego. Wyrażają się one w lepszym nieco dostosowaniu asortymentów towarowych do potrzeb i wymagań nabywców, w polepszeniu rytmiczności dostaw, w podnoszeniu jakości towarów na skutek wzmocnienia dyscypliny odbioru jakościowego.</u>
          <u xml:id="u-34.15" who="#IgorŁopatyński">Znaczny wpływ na popularyzację zagadnień jakości miało zapewne powołanie Rady do Spraw Jakości przy Centralnym Urzędzie Jakości i Miar oraz prace Komisji Jakości przy Naczelnej Organizacji Technicznej, działającej w porozumieniu z Centralną Radą Związków Zawodowych i aktywem związkowym.</u>
          <u xml:id="u-34.16" who="#IgorŁopatyński">Wysoki Sejmie! Uznając poważne osiągnięcia, obciąłbym jednak zaznaczyć, że walka o jakość nie przynosi pożądanych efektów we wszystkich dziedzinach naszego życia gospodarczego. Mimo postępu, w wielu zakładach produkcyjnych i całych branżach nie nastąpiła wyraźna poprawa jakości produkowanych wyrobów. Mimo obserwowanej poprawy, występują jeszcze znaczne zaniedbania w zakresie przeciwdziałania dopuszczaniu nieodpowiedniej jakości produkcji na rynek wewnętrzny, jak i nieraz zagraniczny.</u>
          <u xml:id="u-34.17" who="#IgorŁopatyński">Materiały Najwyższej Izby Kontroli wskazują na fakty niereagowania przez kierownictwo zakładów przemysłowych w wypadkach niedbałego i nierzetelnego wykonywania obowiązków służbowych przez pracowników zobowiązanych do kontroli jakości produkcji.</u>
          <u xml:id="u-34.18" who="#IgorŁopatyński">Szczególne znaczenie mają występujące niedomagania w uspołecznionym przemyśle drobnej wytwórczości, który wytwarza produkcję wartości około 100 mld zł, z czego na produkcję rynkową przypada około 70 mld zł, co stanowi około 25% dostaw na zaopatrzenie ludności. Na koniec 1965 r. spośród kilkudziesięciu tysięcy Wyrobów wytwarzanych w tym przemyśle — tylko dwa oznaczone były znakiem „Q”, a znakiem klasy krajowej — 216 wyrobów, a więc zaledwie 0,7% wartości produkcji całego przemysłu drobnej wytwórczości.</u>
          <u xml:id="u-34.19" who="#IgorŁopatyński">Warunkiem dalszego rozwoju produkcji o wysokiej jakości jest przede wszystkim zabezpieczenie w przemyśle i Centralnym Urzędzie Jakości i Miar odpowiedniego zaplecza badawczego, wyposażonego w aparaturę do badania wartości użytkowej wyrobów oraz opracowanie kryteriów oceny i metod badań porównawczych poziomu jakości wyrobów krajowych z przodującymi wyrobami produkcji zagranicznej.</u>
          <u xml:id="u-34.20" who="#IgorŁopatyński">Niezbędne jest uporządkowanie gospodarki aparaturą kontrolno-pomiarową. Pomimo dotkliwego jej niedostatku, spowodowanego niewystarczającym jeszcze rozwojem tej produkcji, zjawiskiem powszechnym jest niewłaściwe zagospodarowanie i wykorzystanie aparatury kontrolno-pomiarowej.</u>
          <u xml:id="u-34.21" who="#IgorŁopatyński">Zaniedbania w tym zakresie obciążają służby technologiczne i produkcyjne oraz służby głównego mechanika i energetyka. W parze z tym idzie tolerancja wyższego i średniego dozoru technicznego wobec wymogów jakościowych.</u>
          <u xml:id="u-34.22" who="#IgorŁopatyński">Generalnym postulatem pod adresem resortów jest silniejsze włączenie instytutów i centralnych laboratoriów, szczególnie do prac związanych z oceną poziomu jakości wyrobów objętych obowiązkiem badań i zacieśnienie współpracy w tym zakresie z Centralnym Urzędem Jakości i Miar.</u>
          <u xml:id="u-34.23" who="#IgorŁopatyński">W przemyśle drobnej wytwórczości procesy rozwoju produkcji nowych i bardziej nowoczesnych wyrobów opóźnia brak współdziałania tego przemysłu w ramach koordynacji branżowej ze zjednoczeniami wiodącymi i specjalistycznym zapleczem naukowo-technicznym przemysłu kluczowego.</u>
          <u xml:id="u-34.24" who="#IgorŁopatyński">Konieczne jest podjęcie przez poszczególne resorty wraz z Centralnym Urzędem Jakości i Miar przedsięwzięć natury technicznej, organizacyjnej i ekonomicznej, które doprowadziłyby do wypracowania systemu organizacyjno-ekonomicznego, stwarzającego warunki zabezpieczenia i poprawy jakości produkowanych wyrobów.</u>
          <u xml:id="u-34.25" who="#IgorŁopatyński">Należy też przyśpieszyć wprowadzenie w życie aktów normatywnych, wynikających z powołania i działalności Centralnego Urzędu Jakości i Miar.</u>
          <u xml:id="u-34.26" who="#IgorŁopatyński">Realizacja tych postulatów, ujęcie ich w przygotowywanych przez resorty planach gospodarczych na 1968 r. zagwarantuje dalszy pożądany postęp w zakresie walki o jakość.</u>
          <u xml:id="u-34.27" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#JanKarolWende">Głos ma poseł Stanisław Kuziński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#StanisławKuziński">Wysoki Sejmie! Na tle informacji Przewodniczącego Komisji Planowania chciałbym zatrzymać się na kilku aktualnych sprawach, związanych z handlem zagranicznym.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#StanisławKuziński">Dotychczasowy przebieg realizacji planu 5-letniego charakteryzuje się pomyślnym wykonywaniem ogólnych zadań w eksporcie i imporcie oraz dalszymi, korzystnymi zmianami struktury eksportu. Te zmiany w strukturze eksportu mają ogromne znaczenie dla naszej gospodarki, gdyż są one ściśle związane z zasadniczym zadaniem planu 5-letniego w dziedzinie handlu zagranicznego, a mianowicie szybszego wzrostu eksportu niż importu. Nie ma bowiem możliwości zapewnienia tej dynamiki na drodze wzrostu eksportu surowców i artykułów rolniczych bądź ze względu na wysokie koszty inwestycyjne, długotrwałość tych inwestycji, bądź ze względu na ograniczenia napotykane w sprzedaży tych artykułów na rynkach kapitalistycznych, bądź wreszcie — jak w wypadku mięsa — ze względu na wysokie potrzeby wewnątrzkrajowe.</u>
          <u xml:id="u-36.2" who="#StanisławKuziński">Zmiany w strukturze eksportu mają także bezpośredni wpływ na opłacalność eksportu, a więc na realny przyrost dochodu narodowego.</u>
          <u xml:id="u-36.3" who="#StanisławKuziński">W związku z tym trzeba zauważyć, że o ile eksport maszyn i urządzeń jest najbardziej opłacalną grupą naszego wywozu, to tego nie można powiedzieć o przemysłowych artykułach konsumpcyjnych, gdyż z punktu widzenia kosztów bieżących charakteryzują się one w większości wypadków słabą opłacalnością. Eksport ten ma jednak szereg zalet, o których nie należałoby zapominać. Należą do nich stosunkowo niskie koszty inwestycyjne, związane z rozwojem produkcji w przemyśle produkującym konsumpcyjne artykuły przemysłowe, duże tradycje i doświadczenia nagromadzone w tych gałęziach przemysłu i dość szerokie możliwości poprawy opłacalności zarówno drogą modernizacji produkcji, zmiany jej asortymentu, jak i takich zmian w geograficznych kierunkach tego eksportu, które przyniosą zyski dewizowe.</u>
          <u xml:id="u-36.4" who="#StanisławKuziński">Negatywną stroną dotychczasowej realizacji planu 5-letniego w dziedzinie handlu zagranicznego jest silne obniżenie dynamiki obrotów, a zwłaszcza eksportu. Najistotniejsze źródła tego zjawiska tkwią chyba w osłabieniu wzrostu eksportu maszyn i urządzeń do krajów socjalistycznych. Jakkolwiek w roku bieżącym sytuacja ulega poprawie, to jednak musi być na ten odcinek zwrócona maksymalna uwaga przemysłu i handlu zagranicznego.</u>
          <u xml:id="u-36.5" who="#StanisławKuziński">Realizacja założonych w planie na 1967 i 1968 rok znacznie wyższych wskaźników wzrostu eksportu maszyn do krajów socjalistycznych wymaga podjęcia nowych środków, przystosowanych do nowej sytuacji, o której mówił tutaj Przewodniczący Komisji Planowania. Przesuwanie się decyzji w krajach socjalistycznych o rodzaju i kierunku importu z nadrzędnych ogniw administracji do zjednoczeń i przedsiębiorstw — stawia na pierwszym planie konieczność gruntownej znajomości bieżących i perspektywicznych potrzeb poszczególnych gałęzi przemysłu w krajach socjalistycznych. Tylko na podstawie tej znajomości można występować z realnymi propozycjami takich porozumień specjalistycznych, które mają szanse przyjęcia przez partnera. Niezależnie od przeszkód i trudności, wynikających między innymi z niedorozwoju systemu walutowo-pieniężnego w rozliczeniach pomiędzy krajami RWPG, poszczególne gałęzie przemysłu i ogniwa handlu zagranicznego mogą więc odegrać znacznie bardziej aktywną rolę w inicjowaniu nowych porozumień specjalizacyjnych. Niedostatek tej inicjatywy i niezrozumienie wagi tego problemu znalazły swój wyraz w projektach programów rekonstrukcji branż i gałęzi przemysłu. W projektach tych programów bierze się wyłącznie za punkt wyjścia potrzeby kraju, przeznaczając dla eksportu niedostateczne i tylko ogólnie określone zdolności produkcyjne, nie uwzględniające konkretnych potrzeb naszych partnerów.</u>
          <u xml:id="u-36.6" who="#StanisławKuziński">Pomimo trudności w sprecyzowaniu popytu w krajach socjalistycznych, można tutaj szukać częściowego rozwiązania na drodze rozbudowy zdolności produkcyjnych dla produkcji takich nowoczesnych i atrakcyjnych wyrobów, które stwarzałyby możność ewentualnego przesunięcia kierunku eksportu na kraje kapitalistyczne. Słabość programów rekonstrukcji branż i gałęzi przemysłu odzwierciedla oderwanie przemysłu od rynków zagranicznych. Brak jest poczucia odpowiedzialności za perspektywy eksportu, bez którego przecież racjonalny rozwój wielu gałęzi przemysłu jest wprost niemożliwy. Jeśli uwzględnić z drugiej strony dającą się mocno odczuć niechęć central handlu zagranicznego do określania na dłuższą metę możliwości zbytu za granicą poszczególnych wyrobów, to ujawni się z całą siłą potrzeba ściślejszej koordynacji w pracy programowej i operatywnej pomiędzy przemysłem a handlem zagranicznym.</u>
          <u xml:id="u-36.7" who="#StanisławKuziński">Powołane do tego celu tak zwane branżowe komitety doradcze w okresie po V Plenum KC nieco ożywiły swoją działalność i dokonywały szeregu ocen bieżącej realizacji planów eksportu, dokonywały oceny obsługi technicznej i załatwiania reklamacji. W wielu wypadkach komitety te opracowały wnioski, zmierzające do poprawy efektywności eksportu. Działalność ich jednak ograniczała się do ściśle bieżącej tematyki. Niektóre komitety doradcze zaprzestały w ogóle działalności bądź wykazują jej znikomy stopień. Pomimo że w uchwałach V Plenum KC było to bardzo wyraźnie zalecone, komitety doradcze nie podejmują wiążących decyzji w dziedzinie inwestycji, układu asortymentowego i geograficznego eksportu i w innych 'kierunkowych ważnych sprawach. Komitety te nie zdołały nawet na tyle zgalwanizować swojej działalności, aby wyczerpać fundusze dewizowe przeznaczone na inwestycje proeksportowe.</u>
          <u xml:id="u-36.8" who="#StanisławKuziński">Do rozważenia jest więc postawienie przed komitetami doradczymi konkretnych zadań i harmonogramów ich realizacji ujętych w porozumieniach zainteresowanych ministerstw, zwłaszcza zadania takie trzeba postawić w opracowaniu wieloletnich programów rozwoju eksportu. W programach tych określić trzeba oczywiście nie tylko kierunki eksportu do krajów socjalistycznych, lecz również sprecyzować założenia eksportu wobec krajów kapitalistycznych. Opłacalność eksportu do krajów kapitalistycznych kształtuje się, jak wiadomo, znacznie mniej korzystnie niż do krajów socjalistycznych. Wynika to przede wszystkim z przewagi surowców i artykułów rolnych i niskiego jeszcze udziału gotowych wyrobów przemysłowych. W 1966 r. osiągnęliśmy wprawdzie poważny wzrost eksportu sprzętu inwestycyjnego, gdyż o 13,6%, a w tym do rozwiniętych krajów kapitalistycznych nawet o 25,7%. Wzrost jest więc bardzo poważny. Dokonane to zostało jednak przy stosunkowo niskiej bazie tego eksportu. Jednocześnie zachodziły pewne korzystne zmiany w strukturze eksportu maszyn i urządzeń do krajów kapitalistycznych. Wzrósł znacznie udział pojedynczych maszyn sprzedawanych w zasadzie za gotówkę kosztem zmniejszenia eksportu kompletnych obiektów przemysłowych sprzedawanych w długoterminowych kredytach.</u>
          <u xml:id="u-36.9" who="#StanisławKuziński">Wskaźniki te nie powinny nas jednak zadowalać, gdyż nie zmieniają one w bardziej istotny sposób ogólnej struktury eksportu do krajów kapitalistycznych.</u>
          <u xml:id="u-36.10" who="#StanisławKuziński">Jedną z ważnych przeszkód, którą napotykamy na rynkach kapitalistycznych, są liczne praktyki dyskryminacyjne, którymi zajmowała się na jednym ze swoich posiedzeń Komisja Handlu Zagranicznego. Na przykład w ciągu tylko ostatnich 6 lat bezpośrednie straty, jakie poniosła nasza gospodarka, i tylko z tytułu eksportu artykułów rolno-spożywczych, szacuje się na około 30 mln dolarów. Szereg krajów 'zachodniej Europy wprowadziło wprawdzie liberalizację obrotów w mniejszym lub szerszym zakresie. Witamy to z zadowoleniem. Jednakże w dalszym ciągu bariery celne, ograniczenia ilościowe, system opłat wyrównawczych itd. oraz dalsze procesy integracyjne w Europie zachodniej stawiają pod znakiem zapytania możliwości trwałego pozostawania na tych rynkach z bardzo ważnymi grupami naszego dotychczasowego eksportu. Jeżeli więc nie będziemy osiągać coraz większego zróżnicowania tego eksportu, nasze wysiłki negocjacyjne, zmierzające do dalszej liberalizacji, mogą przynieść tylko bardzo ograniczone i skromne rezultaty.</u>
          <u xml:id="u-36.11" who="#StanisławKuziński">Zmiany struktury eksportu do krajów kapitalistycznych trzeba więc szukać na drodze szerokiego frontu eksportu gotowych wyrobów przemysłowych. Wchodzą tutaj w rachubę towary, których produkcja i sprzedaż jest o wiele trudniejsza niż surowców i artykułów rolnych. Dlatego szczególnie skrupulatnie badać trzeba wszelkie możliwości zbytu i selekcjonowania ich z punktu widzenia opłacalności.</u>
          <u xml:id="u-36.12" who="#StanisławKuziński">W związku z tym trzeba powiedzieć, że wprowadzenie nowych zasad rachunku opłacalności i systemu nagród, związanego z tym rachunkiem, wyzwoliło wiele inicjatywy w przemyśle i aparacie handlu zagranicznego, wzmogło na nie napotykaną dotąd skalę tendencję do liczenia, do kalkulacji, co się opłaca, a co nie. Do tej pory rachunek ekonomiczny handlu zagranicznego prowadzony był jedynie kameralnie w górnych ogniwach aparatu handlu zagranicznego i bardzo rzadko wpływał na operatywne decyzje w poszczególnych przedsiębiorstwach.</u>
          <u xml:id="u-36.13" who="#StanisławKuziński">Obecnie zaczął kalkulować również przemysł i niejednokrotnie wysuwa już propozycje zmiany asortymentu lub kierunku sprzedaży. Obowiązujące teraz zasady rachunku handlu zagranicznego i nagrody eksportowe stworzyły ważny ekonomiczny czynnik presji na obniżenie cen krajowych. Jest to w naszym systemie planowania zjawiskiem nader pożytecznym.</u>
          <u xml:id="u-36.14" who="#StanisławKuziński">Dla przykładu warto powiedzieć, że już po zatwierdzeniu nowych cen fabrycznych, a więc stosunkowo niedawno, kilka miesięcy temu, zjednoczenia Ministerstwa Przemysłu Ciężkiego wystąpiły z wnioskami o dalsze obniżenie cen fabrycznych na pokaźną sumę 600 mln zł dewizowych. Powstała również tama przeciw praktyce Wliczania do kosztów produkcji eksportowej nakładów faktycznie nie poniesionych na tę produkcję — co tak często występowało w poprzednim okresie — gdyż i tak handel zagraniczny płacił niemal każdą cenę.</u>
          <u xml:id="u-36.15" who="#StanisławKuziński">Nie ulega również wątpliwości, że także aparat handlu zagranicznego zaczął z większą energią walczyć o wyższy poziom uzyskiwanych cen za nasz eksport. Zbieżność interesów handlu zagranicznego i przemysłu, wyrażająca się w jednym funduszu nagród ustalanych w zależności od rozmiarów i stopy opłacalności eksportu, znalazła wyraz oprócz tego w przeprowadzonych szczegółowych analizach asortymentowych, w dążeniu do poprawy wykończenia, opakowania i maksymalnego przystosowania towaru do wymagań odbiorcy.</u>
          <u xml:id="u-36.16" who="#StanisławKuziński">Pomimo krótkiego okresu czasu działania nowego systemu — gdyż nie upłynął jeszcze rok od jego wprowadzenia — możemy już dzisiaj Dowiedzieć, że stanowi on silny i skuteczny bodziec poprawy opłacalności eksportu. O sile tego bodźca świadczy fakt, że w wielu przedsiębiorstwach, zwłaszcza przemysłu ciężkiego, wypłaty z funduszu nagród eksportowych stanowią kwotę zbliżoną lub nawet większa od kwot wypłacanych z tytułu funduszu zakładowego i premiowego łącznie.</u>
          <u xml:id="u-36.17" who="#StanisławKuziński">Dla wielu przedsiębiorstw, których produkcja w obecnym stanie nie mogła być objęta nagrodami za eksport, otwarte zostały realne możliwości wejścia do tego systemu pod warunkiem podjęcia intensywnych prac w dziedzinie modernizacji produkcji, zmian jej asortymentu, zmian rynków zbytu itd.</u>
          <u xml:id="u-36.18" who="#StanisławKuziński">Zespoły poselskie, badające w kwietniu bieżącego roku działanie nagród eksportowych w wielu zakładach przemysłowych, stwierdziły, że w niektórych wypadkach wystąpiły różne nieprawidłowości w podziale nagród, które poważnie osłabiają skuteczność tego bodźca. Na przykład nieproporcjonalnie wysokie nagrody dla kierowniczego personelu w stosunku do robotników, czy też nadmierne rozdrabnianie tych nagród wbrew odpowiednim zaleceniom.</u>
          <u xml:id="u-36.19" who="#StanisławKuziński">Bardzo ważną sprawą, która stoi również przed konferencjami samorządu robotniczego, jest czuwanie nad prawidłowym podziałem funduszu tych nagród.</u>
          <u xml:id="u-36.20" who="#StanisławKuziński">W toku działania tego systemu ujawniły się również nowe problemy, które w dalszym doskonaleniu rachunku eksportu i nagród będą musiały być stopniowo rozwiązywane. Między innymi stoi zapewne także sprawa pewnego rozszerzania tego systemu na te dziedziny, które w pierwszym etapie nie były objęte, a niektóre na to zasługują, ze względu na to, że obejmują przetwórcze gałęzie przemysłu, w którym decyduje właśnie wysoki wkład własnej pomysłowości, wkład wysiłku dla modernizacji przemysłu itd. Najważniejsze jest jednak, żeby w toku codziennej pracy i w osiąganiu efektu na dłuższą metę nie zapominać o systematycznym tworzeniu odpowiednich warunków w samej technice produkcji w celu dokonywania głębszych przemian w eksporcie, w celu podniesienia jej jakości i nowoczesności, aby coraz szerzej otwierać perspektywy dla opłacalnego eksportu, warunkującego całość powodzenia na froncie gospodarczym.</u>
          <u xml:id="u-36.21" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#JanKarolWende">Głos ma poseł Leon Budzynowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#LeonBudzynowski">Wysoka Izbo! Państwo nasze, doceniając potrzeby intensywnego wzrostu oświaty, związanej ściśle z rozwojem wszystkich dziedzin gospodarki i życia kulturalnego, przeznacza na ten cel poważne kwoty w planach inwestycyjnych i budżetach, a szeroka inicjatywa całego społeczeństwa uzupełnia wysiłki państwa w dziedzinie rozwoju szkolnictwa, zwłaszcza podstawowego.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#LeonBudzynowski">Najbardziej może znamiennym wyrazem rozwoju całego szkolnictwa jest między innymi rozwój szkolnictwa zawodowego w Polsce Ludowej. W 1937 r. przypadało w szkołach zawodowych na 10 tys. mieszkańców zaledwie 6 uczniów, w 1965 r. wskaźnik ten wzrósł aż do 540 uczniów. Ten właśnie 90-krotny wzrost jest potwierdzeniem faktu, że w polityce oświatowej dążyliśmy do tego, aby w rozwoju naszej gospodarki narodowej współuczestniczyli wysoko kwalifikowani pracownicy.</u>
          <u xml:id="u-38.2" who="#LeonBudzynowski">Cieszymy się, że na przestrzeni lat 1965–1967 uległo dalszej poprawie wykonawstwo planu budowy szkół, co jest szczególnie w ostatnim okresie wynikiem realizacji postanowień VII Plenum KC PZPR. Mam tu na uwadze bardziej właściwe planowanie, lepszą organizację pracy na budowach, rytmiczniejszą dostawę materiałów, zwiększoną wydajność pracy, lepsze przygotowanie inwestycji przez służbę inwestycyjną, dyrekcje inwestycji miejskich itp.</u>
          <u xml:id="u-38.3" who="#LeonBudzynowski">Niemniej jednak według danych resortu oświaty i szkolnictwa wyższego w 1966 r. w pełni zrealizowały plan nakładów inwestycyjnych tylko dwa okręgi: Katowice w 100,6% oraz Poznań w 100,4%, znacznie poniżej średniej krajowej były Wrocław, Białystok i Bydgoszcz. Jeszcze W kwietniu br. brak było wykonawstwa na sumę ponad 161 mln zł, co stanowi 4,7% ogólnego limitu na budownictwo szkolne. Zastrzeżenia budzi przebieg wykonania nakładów inwestycyjnych planu terenowego.</u>
          <u xml:id="u-38.4" who="#LeonBudzynowski">Podobne zjawiska potwierdza również sytuacja w województwie kieleckim. Plan rzeczowy w 1965 r., obejmujący 65 obiektów szkolnych do oddania, został wykonany w ilości 60 obiektów, co stanowi 92,2%. Plan rzeczowy roku 1966 został wykonany w 93,8%.</u>
          <u xml:id="u-38.5" who="#LeonBudzynowski">Należy stwierdzić, że jakkolwiek osiągane wyniki w ostatnich latach są stosunkowo niewysokie, to jednak wskazują na wyraźną i systematyczną poprawę wykonawstwa, co dla szkolnictwa ma bardzo ważne znaczenie.</u>
          <u xml:id="u-38.6" who="#LeonBudzynowski">Każda bowiem nie wykonana izba i każda nie wykonana złotówka jest stratą podwójną, bo przepadają przydzielone limity i nie osiągamy zamierzonych efektów rzeczowych, które na terenie naszego województwa, a także i kraju, są tak bardzo potrzebne.</u>
          <u xml:id="u-38.7" who="#LeonBudzynowski">Następuje również w naszym województwie systematyczna poprawa w oddawaniu obiektów szkolnych do użytku przed dniem 1 września, a w szczególności — szkół podstawowych. Świadczą o tym następujące porównania: w 1965 r. na dzień 1 września oddano do użytku tylko 52% założonego planu, zaś w 1966 r. plan został wykonany już w 80,2%. W 1967 r. planuje się wykonać na dzień 31 sierpnia 1967 r. 88% planu. Na te pozytywne wyniki ma duży wpływ przestrzeganie i stosowanie Przez inwestorów i wykonawców zarządzeń Ministerstwa Budownictwa i Ministerstwa Oświaty, które zakładają, że III kwartał kończy się miesiącem sierpniem danego roku.</u>
          <u xml:id="u-38.8" who="#LeonBudzynowski">Realizacja zarządzeń, o których wspomniałem, da dopiero pełne i spodziewane efekty wówczas, kiedy przedsiębiorstwa wykonawcze traktować będą jednakowo obiekty kontynuowane, jak i nowo rozpoczynane. Dobrze więc się stało, że na konferencji zwołanej przez wiceprezesa Rady Ministrów tow. Szyra w dniu 10 marca 1967 r. w sprawie wytyczenia kierunków dalszego rozwoju i usprawnienia realizacji budownictwa szkolnego, podjęto między innymi ustalenia, które zostały podane pismem Ministerstwa Budownictwa i Przemysłu Materiałów Budowlanych z dnia 17 kwietnia 1967 r., a w których jest nałożony obowiązek na inwestorów i wykonawcę kontrolowania szczegółowego przebiegu inwestycji nowo rozpoczynanych na równi z zadaniami kontynuowanymi.</u>
          <u xml:id="u-38.9" who="#LeonBudzynowski">Realizacja tych 'postanowień — zdaniem moim — wpłynie bezwzględnie na poprawę realizacji obiektów nowo rozpoczynanych, które w zasadzie były realizowane niezgodnie z zakładanymi w planach rocznymi limitami. Potwierdzeniem tego jest chociażby przykład z woj. kieleckiego. Na terenie naszego województwa, jeżeli chodzi o stany surowe, to nie przerobiono bezpowrotnie w 1965 r. — 24.488 tys. zł, a w 1966 r. — 5.412 tys. zł. To niewykorzystanie limitu pozbawiło w ciągu zaledwie dwóch lat nasze szkolnictwo 60 izb lekcyjnych. Podobne niebezpieczeństwo istnieje w 1967 r.</u>
          <u xml:id="u-38.10" who="#LeonBudzynowski">Przedsiębiorstwa budowlane nie przyjęły do wykonania nakładów na sumę 7.327 tys. zł, tłumacząc się brakami mocy przerobowej, ale konsekwencje tego będą takie, że wyżej wymienione obiekty nie będą oddawane w planowanych cyklach budowlanych, a zamierzone efekty nie będą osiągnięte w 1966 r., lecz dopiero w 1969 r. Co za tym idzie — nieprzerobienie nakładów w 1967 r. spowoduje skreślenie części zadań nowo rozpoczynanych, planowanych w 1968 r.</u>
          <u xml:id="u-38.11" who="#LeonBudzynowski">Przytoczone fakty z woj. kieleckiego dotyczą i innych województw, które posiadają środki inwestycyjne, lecz nie są w stanie w pełni ich wykorzystać, wskutek braku mocy przerobowych. Chodzi więc o to, by uczynić wszystko dla pełnego zabezpieczenia wykonania planowanych zadań. W związku z tym stawiam pytanie — co rząd zamierza zrobić, by nie dopuścić do rok rocznie występujących podobnych zjawisk?</u>
          <u xml:id="u-38.12" who="#LeonBudzynowski">Sytuacja powinna ulec bezwzględnej zmianie w tych przedsiębiorstwach, które terenowo wykonują te zadania, a nie posiadają odpowiedniej mocy przerobowej i należytego zaopatrzenia.</u>
          <u xml:id="u-38.13" who="#LeonBudzynowski">Krótko jeszcze o jakości wykonawstwa oddawanych obiektów do użytku. Jakkolwiek w tym kierunku następuje stopniowa poprawa, to jednak w dalszym ciągu przekazywane obiekty do użytku w wielu wypadkach odbiegają od norm.</u>
          <u xml:id="u-38.14" who="#LeonBudzynowski">Nie jest to wina tylko przedsiębiorstw budowlanych, chociaż większość winy ich dotyczy, lecz również i nieodpowiednich materiałów dostarczanych na budowy. Głównie dotyczy to stolarki okiennej i drzwiowej, materiałów ściennych i podłogowych, okuć budowlanych dla stolarki, to jest tych materiałów, które bezpośrednio na co dzień przysparzają najwięcej kłopotów użytkownikowi z racji niewłaściwej ich jakości lub niedbałego ich wbudowania.</u>
          <u xml:id="u-38.15" who="#LeonBudzynowski">W dalszym ciągu wiele oddawanych obiektów szkolnych posiada stwierdzone usterki w robotach wykończeniowych, które wprawdzie nie rzutują na stan techniczny budynku, ale psują cały efekt prac wykończeniowych. Mam tu na uwadze takie roboty, jak: tynkarskie, posadzkowe i malarskie. Zaniedbania w tej dziedzinie są najczęściej wynikiem braku należytego nadzoru ze strony wykonawstwa oraz inwestora zastępczego, jakim i dla oświaty są dyrekcje inwestycji miejskich.</u>
          <u xml:id="u-38.16" who="#LeonBudzynowski">Te niedomagania — zdaniem moim — wymagają głębszej analizy idącej w kierunku zapobiegania tym nieprawidłowościom, które rzutują na prawidłowy przebieg realizacji inwestycji szkolnych na terenie województwa kieleckiego i nie tylko tego województwa.</u>
          <u xml:id="u-38.17" who="#LeonBudzynowski">Przekazując parę uwag dotyczących inwestycji szkolnych, żywię przekonanie, że zostaną one uwzględnione przez odpowiedzialne władze centralne.</u>
          <u xml:id="u-38.18" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#JanKarolWende">Głos zabierze poseł Franciszek Mleczko.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#FranciszekMleczko">Obywatelu Marszałku, Wysoki Sejmie! Nawiązując do dzisiejszej oceny indywidualnego budownictwa wiejskiego, wyrażonej przez Przewodniczącego Komisji Planowania w lapidarnym stwierdzeniu, że da je się zauważyć: „ożywiony ruch budowlany na wsi”, i przyznając, że tak jest rzeczywiście, obciąłbym — jako członek Zjednoczonego Stronnictwa Ludów ego i członek Komisji Budownictwa i Gospodarki Komunalnej — podać kilka uwag dla scharakteryzowania osiągnięć, trudności i braków, które napotyka indywidualne budownictwo chłopskie na wsi.</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#FranciszekMleczko">Rozmiary tego budownictwa są wynikiem zarówno stałego wzrostu zamożności kraju, na tym tle również wsi, jak też funkcją coraz większych zadań stawianych wisi w zakresie wydajności w rolnictwie. Obok szeroko rozwijanego budownictwa społecznego, kółek rolniczych, Spółdzielczości zaopatrzenia i zbytu, szkół, remiz strażackich i obiektów służących bezpośrednio kulturze — budownictwo indywidualne chłopskie stanowi poważny i korzystny dla kraju przejaw aktywizacji gospodarczej polskiej wsi. Na przykład w czasie od 1957 r. do 1963 r., więc w okresie 7 lat, przybyło na wsi 930 tys. nowych budynków, przy stanie 9.096 tys. na początku 1957 r. Przyrost więc stanowi 11,4% budynków w stosunku do zabudowań dawnych.</u>
          <u xml:id="u-40.2" who="#FranciszekMleczko">Na równi z budownictwem społecznym wsi, budownictwo chłopskie-gospodarskie i mieszkaniowe — dzieli los budownictwa prowincjonalnego, najbardziej żywiołowego, odczuwającego największe braki materiałowe, borykającego się z trudnościami formalno-prawnymi, pozbawionego dobrej obsługi technicznej, a do niedawna niepokojonego rozliczeniami i dochodzeniem źródeł środków inwestycyjnych przez wydziały finansowe.</u>
          <u xml:id="u-40.3" who="#FranciszekMleczko">Zasługą resortu budownictwa i materiałów budowlanych jest to, że zaczęto od kilku lat obejmować planowaniem również dziedzinę indywidualnego budownictwa wiejskiego.</u>
          <u xml:id="u-40.4" who="#FranciszekMleczko">Na lata 1966–1970 zakłada się powstanie na wsi 730 tys. budynków w gospodarstwach indywidualnych, czyli średnio rocznie 146 tys. budynków. Ale już w 1966 r. zarejestrowano tylko 91 tys. oddanych obiektów do użytku, a więc realizacja planu na tym odcinku sięga tylko 62%.</u>
          <u xml:id="u-40.5" who="#FranciszekMleczko">Tymczasem potrzeby wsi w budownictwie indywidualnym szacowane są na 230 tys. budynków rocznie, a więc zaspokajamy w tej chwili zaledwie 40% potrzeb w zakresie budownictwa indywidualnego wsi.</u>
          <u xml:id="u-40.6" who="#FranciszekMleczko">W latach 1961–1965 powiatowe służby budowlane wydały ponad 734 tys. zezwoleń na budowę indywidualną, co oznacza wzrost wydanych zezwoleń o około 13% w stosunku do poprzedniej pięciolatki. Pod tym względem 1961 r. stanowił dotąd szczytowe osiągnięcie, a mianowicie 167 tys. zezwoleń, gdy na przykład już w 1963 r. wydano zezwoleń tylko 120 tys. Największy ruch budowlany indywidualny na wsi obserwujemy w województwie lubelskim — 107 tys. budynków, najmniejszy w województwie krakowskim — 71 tys. budynków.</u>
          <u xml:id="u-40.7" who="#FranciszekMleczko">Niestety, rozpiętość między zamierzeniami realizacją w budownictwie indywidualnym wsi jest duża. Zezwolenia na budowę sięgają w niektórych latach do 167 tys., w budowie jest maksymalnie do 140 tys. obiektów rocznie, natomiast liczba oddawanych do użytku obiektów w ramach podjętych inwestycji indywidualnych nie dochodzi nawet do 100 tys. rocznie.</u>
          <u xml:id="u-40.8" who="#FranciszekMleczko">Ubiegłą pięciolatkę charakteryzuje duża recesja w ruchu indywidualnego budownictwa chłopskiego. W żadnym bowiem roku nie przekroczono wskaźników osiągniętych w 1961 r. W latach 1961–1964 udział budynków mieszkalnych wahał się w granicach od 39 do 41%, gdy po odpowiedniej uchwale KERM z 4 marca 1964 r. w sprawie dalszej intensyfikacji hodowli bydła już w latach 1965 i 1966 przeważały w planach budownictwa indywidualnego wsi budynki inwentarskie.</u>
          <u xml:id="u-40.9" who="#FranciszekMleczko">Plany budownictwa indywidualnego na 1967 r. zakładają wzniesienie 111.800 budynków na wsi, w czym: 36.200 budynków mieszkalnych, 45.700 budynków inwentarskich i 29.900 budynków gospodarczych.</u>
          <u xml:id="u-40.10" who="#FranciszekMleczko">Aby te zadania zostały wykonane, trzeba wielkiego i wielostronnego wysiłku w zakresie stworzenia budownictwu indywidualnemu, niezmiernie ofiarnemu i pożytecznemu dla kraju, niezbędnych warunków realizowania założonych planów.</u>
          <u xml:id="u-40.11" who="#FranciszekMleczko">Chodzi tu przede wszystkim o wzrost dostaw podstawowych materiałów budowlanych, takich jak: materiały ścienne, dekarskie, żwir i stal zbrojeniowa. Deficyt pewnych rodzajów materiałów budowlanych starali się chłopi zaspokój ć indywidualnym i zbiorowym wysiłkiem, dając na przykład w latach 1956–1960 1.200 mln sztuk produkowanej prostymi sposobami cegły. W 1959 r. podobnym sposobem uzyskano 400 mln jednostek ceramicznych. Ale już w latach 1961–1965 produkcja połowa cegły spadła do 600 mln sztuk, czyli przeciętnie rocznie dawała tylko 120 mln sztuk cegły.</u>
          <u xml:id="u-40.12" who="#FranciszekMleczko">Kto zdaje sobie z tego sprawę, jak mozolna jest produkcja cegły systemem gospodarczym, ten w pełni świadomy jest także tego, jak nieopatrznymi były pewne przedwczesne posunięcia ignorujące wkład indywidualnej wsi w pulę krajowych materiałów budowlanych ściennych.</u>
          <u xml:id="u-40.13" who="#FranciszekMleczko">Gdy idzie o wzmożenie ruchu budownictwa indywidualnego wsi, w tym również wszelkich zabiegów remontowych, wysuwają się następujące wnioski dotyczące obniżenia do minimum czynników hamujących i wzmocnienia czynników podnoszących wykonawstwo planowanych zadań budowlanych wsi.</u>
          <u xml:id="u-40.14" who="#FranciszekMleczko">Przede wszystkim należy bezwzględnie zabezpieczyć dla budownictwa chłopskiego potrzebną ilość materiałów budowlanych, którymi dysponujemy w powiatach, gdyż zdarzają się wypadki rezerwowania z puli wiejskiej w powiecie nie 5%, lecz 50% materiałów na rzecz budownictwa społecznego, kosztem budownictwa indywidualnego chłopów. Nie negując potrzeb budownictwa społecznego, trzeba powiedzieć, że taka polityka może mieć ujemny wpływ na bazę produkcyjną indywidualnego rolnictwa, do czego żadną miara nie wolno dopuścić.</u>
          <u xml:id="u-40.15" who="#FranciszekMleczko">W tym celu należy też przyśpieszyć reaktywowanie dawnych i zorganizowanie nowych zespołów produkcji cegły, popularyzując przyznane już dla nich bodźce zarówno w postaci ulg podatkowych, jak i w postaci nisko oprocentowanego kredytu.</u>
          <u xml:id="u-40.16" who="#FranciszekMleczko">Wydaje się również celowe opracowanie w szybkim tempie dokumentacji techniczno-kosztorysowej prostych urządzeń polowej cegielni popularnej, która by stała wyżej od dotychczasowych prymitywnych placówek tego typu, a nie pretendowała do niby zmechanizowanych i kosztownych pseudofabryk ceramicznych.</u>
          <u xml:id="u-40.17" who="#FranciszekMleczko">Zachodzi potrzeba rozszerzenia w większym stopniu niż to było dotąd prób w zakresie budownictwa przyzakładowego, szczególnie budownictwa z materiałów prefabrykowanych. W roku ubiegłym planowano wznieść 253 tego rodzaju budynki, oddano do użytku tylko 150.</u>
          <u xml:id="u-40.18" who="#FranciszekMleczko">Wartość przerobu przedsiębiorstw remontowo-budowlanych spółdzielczości samopomocowej wyniesie w roku bieżącym 1,5 mld zł. W celu wsparcia tego pionu w zakresie jego usług w stosunku do społecznego i indywidualnego budownictwa chłopskiego należy przede wszystkim — na podstawie uchwały Rady Ministrów nr 5/67 znoszącej limitowanie zatrudnienia w przedsiębiorstwach budowlano-montażowych, podległych i nadzorowanych przez Ministerstwo Budownictwa i Przemysłu Materiałów Budowlanych oraz przez Ministerstwo Rolnictwa — znieść limitowanie zatrudnienia w analogicznych przedsiębiorstwach pionu Centrali Rolniczej Spółdzielni „Samopomoc Chłopska”. Równocześnie należy wzmocnić, postulowanymi przydziałami samochodów — transport spółdzielczości samopomocowej w celu umożliwienia w szerszym zakresie niż dotąd dowozu na wieś materiałów budowlanych, potrzebnych w budownictwie indywidualnym.</u>
          <u xml:id="u-40.19" who="#FranciszekMleczko">Praktyka wykazuje, że projekty typowe ulegają przeróbkom w poważnych procentach, nieraz dochodzących ód 50 do 90%. Wniosek wypływa stąd prosty: należy projekty typowe zweryfikować zarówno pod względem ich przydatności funkcjonalnej, jak też pod względem ich wartości architektoniczno-regionalne j, zakładając, że doświadczenia budownictwa tradycyjnego zawierają w sobie również wielkie walory i zbyt pochopnie nie należy przechodzić nad nimi, do porządku.</u>
          <u xml:id="u-40.20" who="#FranciszekMleczko">Należy możliwie najśmieszniej uruchomić przy szkołach zawodowych dalsze klasy przygotowujące rzemieślników budowlanych, aby absolwenci tych kierunków uzupełnili szybko braki odczuwane w kadrach rzemieślniczych, potrzebnych w powiatowych przedsiębiorstwach remontowo-budowlanych i w budownictwie bezpośrednio chłopskim.</u>
          <u xml:id="u-40.21" who="#FranciszekMleczko">Sprawy związane z uzyskaniem pozwoleń na budowę zużywają zbyt wiele czasu i nastręczają zbyt wiele kłopotów zamierzającym rozpocząć indywidualną budowę na wsi. Rozumny przykład niektórych prezydiów powiatowych rad narodowych, kierujących w ustalonych z góry terminach przedstawicieli wydziałów budownictwa, urbanistyki i architektury do gromadzkich rad narodowych w celu przybliżenia urzędu do obywateli — należy upowszechnić w całym kraju.</u>
          <u xml:id="u-40.22" who="#FranciszekMleczko">Pod tym względem powiaty różnią się bardzo między sobą. Nie zawsze przecież zresztą sztywne przestrzeganie przepisów budowlanych daje w praktyce najlepsze wyniki. Tu również należy zaznaczyć, że problem wzmocnienia personelu gromadzkich rad narodowych o stanowisko technika budowlanego gromadzkiego staje się coraz bardziej natarczywy i wcześniej czy później musi być rozwiązany dla dobra budownictwa społecznego i indywidualnego wsi polskiej.</u>
          <u xml:id="u-40.23" who="#FranciszekMleczko">Niezbędne jest także udzielanie 'kredytów inwestycyjnych na chłopskie budownictwo indywidualne w wielkości proporcjonalnej do ustalonych w tym 'zakresie planów rzeczowych.</u>
          <u xml:id="u-40.24" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#JanKarolWende">Jako ostatniemu przed przerwą Obiadową mówcy, udzielam głosu posłowi Tadeuszowi Wysockiemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#TadeuszWysocki">Obywatelu Marszałku, Wysoki Sejmie! W swej wypowiedzi chcę nawiązać do wystąpienia towarzysza Kuzińskiego, który poruszył zagadnienia związane z handlem zagranicznym, z tym, że ja ograniczę się tylko do spraw związanych z produkcją eksportową.</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#TadeuszWysocki">Jednym z podstawowych parametrów charakteryzujących działalność handlu zagranicznego jest dynamika wzrostu eksportu. Przy niepomyślnym wahnięciu w roku ubiegłym w porównaniu do 1965 r., wyrażającym się wzrostem eksportu tylko o 2%, plan na rok bieżący w stosunku do wykonania 1966 r. zakłada dalszy wzrost o ponad 8%. W planie zakłada się, że 51,6% przyrostu eksportu osiągnie się na drodze wywozu maszyn i urządzeń, a 17,2% uzyska się eksportując towary konsumpcyjne pochodzenia przemysłowego. A więc prawie 69% przyrostu eksportu ma się uzyskać przez zwiększenie sprzedaży gotowych wyrobów przemysłowych. Równolegle z przyjęciem wysokiego tempa globalnego przyrostu eksportu, założono wydatną poprawę struktury towarowej, o której obszernie mówiliśmy na ostatnich posiedzeniach plenarnych na temat budżetu.</u>
          <u xml:id="u-42.2" who="#TadeuszWysocki">Warunkiem pomyślnego wykonania tych niełatwych, a koniecznych zadań, których większość obejmuje przemysł elektromaszynowy i przemysł lekki, będzie pełna i konsekwentna realizacja programów rozwoju produkcji eksportowej, opracowanych przez zakłady produkcyjne w wyniku uchwał V Plenum Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej oraz precyzyjne wcielanie w życie gospodarcze przedsiębiorstw uchwały Rady Ministrów nr 149 i dalszych uchwał, wiążących się bezpośrednio lub pośrednio z nowo wprowadzonym od połowy ubiegłego roku systemem nagradzania za efektywność eksportu.</u>
          <u xml:id="u-42.3" who="#TadeuszWysocki">Sejmowa Komisja Handlu Zagranicznego w ostatnim okresie zajmowała się dość szczegółowo zagadnieniami związanymi z działaniem tego systemu w praktyce. Przeprowadzono cały szereg lustracji w terenie, analizując działanie uchwały w wybranych zakładach przemysłu lekkiego i przemysłu ciężkiego. W wyniku wizyt i konsultacji stwierdzono, że generalnie uchwała spowodowała duże zainteresowanie się problemami związanymi z produkcją eksportową. Niewątpliwie do pozytywów trzeba zaliczyć to, że podstawowe pojęcia ekonomiczne związane z systemem nagradzania, takie jak: uzysk dewizowy, koszty kalkulacyjne, kursy graniczne, dewizowy charakter surowców użytych do produkcji i inne, przestały być domeną wtajemniczonych w zagadnienia ekonomiki przemysłu specjalistów, a obejmują obecnie szerokie kręgi pracowników zatrudnionych bezpośrednio w produkcji, zbycie, w przygotowaniu tej produkcji i w innych komórkach funkcjonalnych przedsiębiorstw. Prawidłowe zrozumienie tych zagadnień spowodowało już w niektórych zakładach wykrycie poważnych rezerw w dziedzinie kosztów produkcji, poprawę organizacji pracy, ograniczenie marnotrawstwa materiałowego oraz ściślej związało interesy producenta z interesami handlu zagranicznego.</u>
          <u xml:id="u-42.4" who="#TadeuszWysocki">W przedsiębiorstwach handlu zagranicznego i w zakładach produkcyjnych podejmuje się wzmożone działanie w zakresie podwyżki dewizowych cen sprzedaży, co już znalazło na przykład wyraz w niektórych podwyżkach cen narzędzi w granicach od 10–20%. Podejmuje się dyskusje z przemysłem na temat wprowadzania właściwych surowców do produkcji, zmiany asortymentów produkcyjnych i zrewidowania akumulacji w cenach fabrycznych. Wyłącza się z produkcji asortymenty, których dalsze utrzymanie w eksporcie nie jest ekonomicznie uzasadnione, np. wanny metalowe, gazomierze domowe i inne. Kwestionuje się celowość eksportu asortymentów nie przynoszących zysków.</u>
          <u xml:id="u-42.5" who="#TadeuszWysocki">Niestety, wystąpiły również zjawiska negatywne, głównie w zakresie sposobu i formy podziału nagród. Na przykład w przemyśle maszynowym niektóre zakłady otrzymały zbyt wysokie nagrody, nie będące w należytej proporcji do włożonego wysiłku w działalność eksportową tych przedsiębiorstw w porównaniu do innych zakładów. Dotyczy to na przykład przemysłu taboru kolejowego w porównaniu do przemysłu precyzyjnego, czy stoczni w porównaniu do przemysłu wyposażenia okrętowego. W niektórych Wypadkach wystąpiły symptomy mniejszego zainteresowania produkcją eksportową, jak na przykład w przemyśle śrubowym czy w przemyśle precyzyjnym. W przemyśle lekkim na przykład, nie wszystkie zakłady uprawnione do uzyskania nagród otrzymały je.</u>
          <u xml:id="u-42.6" who="#TadeuszWysocki">Kolejne ujemne zjawiska polegały na tym, że odsetki nagrodzonych pracowników umysłowych były znacznie wyższe cd pracowników fizycznych i stosunkowo znacznie wyższe były również różnice w wysokościach nagród wypłaconych tym grupom pracowników. Nieproporcjonalnie również był wysoki udział w funduszu nagród członków dyrekcji oraz stwierdzono niestosowanie się w niektórych wypadkach do obowiązujących przepisów i przyznawanie nagród niższych od obowiązującego minimum. Stwierdzono również, że zarówno w przemyśle lekkim, jak i ciężkim nie zostało w pełni rozwiązane zagadnienie podziału funduszu nagród pomiędzy wytwórcą produktu finalnego a kooperantami.</u>
          <u xml:id="u-42.7" who="#TadeuszWysocki">Wymienione nieprawidłowości w działaniu tego nowego, lecz generalnie słusznego systemu nagradzania za intensyfikację eksportu, zostały przez sejmową Komisję Handlu Zagranicznego opracowane w formie dezyderatów i skierowane do właściwych resortów. Wyrażam w imieniu Komisji Handlu Zagranicznego nadzieję, że po dogłębnym przeanalizowaniu ich stanowić będą ważny element w przeprowadzeniu właściwej korekty systemu bodźców, co w efekcie powinno w większym niż dotychczas stopniu zaktywizować eksport.</u>
          <u xml:id="u-42.8" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#JanKarolWende">Proszę posłankę Sekretarza Marię Mielczarek o odczytanie komunikatu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#MariaMielczarek">W dniu dzisiejszym, bezpośrednio po zarządzeniu przerwy obiadowej w obradach Sejmu, odbędą się posiedzenia komisji:</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#MariaMielczarek">1) Handlu Wewnętrznego — w sali nr 72 (Dom Poselski),</u>
          <u xml:id="u-44.2" who="#MariaMielczarek">2) Przemysłu Ciężkiego, Chemicznego i Górnictwa — w sali nr 118,</u>
          <u xml:id="u-44.3" who="#MariaMielczarek">3) Wymiaru Sprawiedliwości — w sali nr 102,</u>
          <u xml:id="u-44.4" who="#MariaMielczarek">4) Spraw Wewnętrznych — w sali klubowej (Dom Poselski),</u>
          <u xml:id="u-44.5" who="#MariaMielczarek">5) Wspólne posiedzenie Komisji Gospodarki Morskiej i Żeglugi oraz Handlu Zagranicznego — w sali nr 67 (Dom Poselski).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#JanKarolWende">Zarządzam przerwę obiadową do godz. 16.</u>
          <u xml:id="u-45.1" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 14 min. 05 do godz. 16 min. 05)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#JanKarolWende">Wznawiamy obrady i kontynuujemy debatę nad informacją Przewodniczącego Komisji Planowania przy Radzie Ministrów o przebiegu dotychczasowego wykonania Pięcioletniego Planu Rozwoju Gospodarki Narodowej na lata 1966–1970.</u>
          <u xml:id="u-46.1" who="#JanKarolWende">Jako pierwszy zabierze głos poseł Mieczysław Stachura.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#MieczysławStachura">Wysoki Sejmie! Na podstawie faktów możemy dziś mówić, że przebyliśmy pomyślnie pierwszy etap uprzemysłowienia, polegający na wytworzeniu bazy podstawowej. Wchodzimy w drugi etap, charakteryzujący się tworzeniem nowoczesnego przemysłu opartego na nowej technice.</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#MieczysławStachura">Istnieje ścisły związek między tempem i kierunkami rozwoju nauki i techniki a tempem i kierunkami rozwoju gospodarczego. Dzieje się to oczywiście wtedy, gdy osiągnięcia nauki odpowiednio szybko wdrażane są do produkcji.</u>
          <u xml:id="u-47.2" who="#MieczysławStachura">Badania naukowe są bardzo kosztowne. Nakłady na nie są jednak konieczne, gdyż w znacznej mierze decydują o wynikach badań. Dlatego też obserwuje się w ostatnich dziesięcioleciach znaczną dynamikę nakładów na badania i prace „wdrożeniowe” w całym świecie. Dynamika tej formy działalności ekonomicznej wyprzedza wzrost produkcji, a wraz z nią wzrost dochodu narodowego w poszczególnych krajach.</u>
          <u xml:id="u-47.3" who="#MieczysławStachura">Analizując dane statystyczne, dotyczące udziału nakładów na badania i prace „wdrożeniowe”, można stwierdzić, że nakłady te wzrastają dwu- do czterokrotnie szybciej niż przyrost dochodu narodowego w poszczególnych krajach. Powszechnie wiadomo, że udział nakładów na badania i pracę „wdrożeniową” przekracza w ostatnich latach 3% dochodu narodowego w Stanach Zjednoczonych i w Związku Radzieckim.</u>
          <u xml:id="u-47.4" who="#MieczysławStachura">Wiadomo także, że nie wszystkie dziedziny badań naukowych są Obecnie dostępne dla krajów o niższym potencjale gospodarczym ze względu na różne koszty stanowisk pracy badawczej uzależnione od różnych dziedzin nauki.</u>
          <u xml:id="u-47.5" who="#MieczysławStachura">O ile na przykład w przemyśle polskim wielkość ta waha się od 4 do 28 tys. dolarów, to w niektórych ośrodkach naukowych dla badań stosowanych w chemii i elektronice oraz w ośrodkach jądrowych z jednym małym reaktorem — koszt stanowiska pracy naukowca waha się od 15 tys. do 30 tys. dolarów, w ośrodkach jądrowych z kilkoma reaktorami — do 160 tys. dolarów, a w ośrodku CERN w Genewie z dużym akceleratorem — do 230 tys. dolarów. Oblicza się, że w ośrodku w Brookhaven (Stany Zjednoczone) — akcelerator o energii cząstek 33 miliardy elektronowoltów lub pod Moskwą, gdzie jest zbudowany gigantyczny akcelerator (60–70 miliardów elektronowoltów) — koszt stanowiska pracy uczonego prawdopodobnie przekroczy kwotę pół miliona dolarów.</u>
          <u xml:id="u-47.6" who="#MieczysławStachura">Na pewno nie chodzi u nas o rozbudowę tych tak bardzo kosztownych kierunków badań. Najważniejszą natomiast dla nas sprawą jest zapewnienie odpowiedniego tempa wzrostu nakładów na badania i prace „wdrożeniowe”, bezpośrednio wiążące się z postępem technicznym, szczególnie w tych dziedzinach gospodarki, dla których założono największe zadania, a więc dla chemii, przemysłu maszynowego i elektrotechnicznego oraz dla rolnictwa. Należałoby w związku z tym w toku planowania rocznego zwrócić uwagę na następujący fakt: w latach 1966–1970 zakłada się średnioroczny wzrost nakładów na badania i prace „wdrożeniowe” w wysokości 7–8%. Jest to wzrost absolutnie niewystarczający. Powinien się on kształtować co najmniej na poziomie 13%. Wówczas dopiero udział tych wydatków w dochodzie narodowym byłby równy odpowiednim wskaźnikom Francji, Holandii lub Szwecji z lat 1961–1962. Zrównanie się z poziomem technicznym tych krajów należy zacząć od przeznaczenia na badania i prace „wdrożeniowe” nakładów zbliżonych do poziomu tych krajów. Chodzi tu oczywiście o nakłady bez wydatków związanych z dydaktyką i kształceniem kadr naukowych.</u>
          <u xml:id="u-47.7" who="#MieczysławStachura">Jeżeli wielkość nakładów na badania i prace „wdrożeniowe” w latach 1966–1970 nie ulegnie istotnym zmianom (a tak było w latach 1961–1965), można już dziś stwierdzić, że oddalimy się od poziomu technicznego średnio rozwiniętych krajów zachodnioeuropejskich. Problem jest tym bardziej ważny, że w większości krajów kapitalistycznych średnioroczny wzrost nakładów na badania i prace „wdrożeniowe” w latach sześćdziesiątych wynosił od 12 do 16%.</u>
          <u xml:id="u-47.8" who="#MieczysławStachura">W tym miejscu trzeba podzielić niepokój publicystów ekonomicznych, którzy zwracają uwagę na następujący problem. Z roku na rok poważnie wzrastają odpisy przedsiębiorstw na fundusz postępu technicznego. Odpisy w bieżącym roku przekraczają 5 mld zł. Ponadto wydatki budżetu państwa na finansowanie rozwoju nauki dochodzą do około 4 mld zł. Środki te jednak nie są w pełni wykorzystywane, jak to wielokrotnie już dzisiaj podkreślano zarówno w referacie Przewodniczącego Komisji Planowania, jak i w dyskusji. Okazuje się więc, że wykorzystanie środków z funduszu postępu technicznego z roku na rok maleje: z 98% naliczonych środków w 1962 r. do około 87% w 1966 r. Niektóre resorty nie wykorzystują przy tym nawet 50% naliczonych środków. Jest to fakt niepokojący.</u>
          <u xml:id="u-47.9" who="#MieczysławStachura">Postęp w technice może być realizowany również poprzez zakup gotowych rozwiązań konstrukcyjnych czy technologicznych z zagranicy. Sprawdzone wzory pozwalają nam w wybranych dziedzinach przebyć wielkim skokiem etap, który poddany wyłącznie wewnętrznym zabiegom badawczym i przemysłowym trwałby zapewne zbyt długo. Nie przypadkowo też przytłaczająca większość wydatków na te cele (ponad 90%) kierujemy na potrzeby dwóch resortów — przemysłu ciężkiego i chemicznego. W technice są to bowiem gałęzie wiodące, które mają urzeczywistniać nowoczesne aspiracje nie tylko własne, ale i całej gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-47.10" who="#MieczysławStachura">W okresie rozwoju, akcentującym silnie dynamikę wszechstronnych przeobrażeń technicznych, koncepcja taka broni się właściwie sama, ale jej oczywista przydatność, to dopiero jedna strona medalu. Wzmożony strumień importowanych rozwiązań technicznych stawia na porządku dziennym szereg problemów.</u>
          <u xml:id="u-47.11" who="#MieczysławStachura">Trzeba dążyć do lepszego zdyskontowania nabywanych licencji. Zdarzają się bowiem często wypadki, że przeciąga się okres wdrażania zakupionych rozwiązań do produkcji. Zjawia się również praktyczny o ogląd, że zastosowanie licencyjnej konstrukcji, technologii czy dokumentacji, stanowi ostateczne rozwiązanie danego problemu technicznego, o który jakoby nie trzeba się było już dalej kłopotać. Tymczasem licencja umożliwiająca szybkie osiągnięcie światowego poziomu w jakiejś dziedzinie nie może z zespołów inżynierów i badaczy zdejmować troski o dalsze rozwijanie konstrukcji czy technologii.</u>
          <u xml:id="u-47.12" who="#MieczysławStachura">Gdybyśmy się z tym pogodzili, zostalibyśmy skazani na stały import myśli technicznej. Trudno więc twierdzić, że zakup, a nawet udane wdrożenie zagranicznej myśli technicznej stanowi rozwiązanie całego problemu. Przeciwnie, wtedy dopiero problem się zaczyna. Rozwiązywanie tych problemów daje okazję do rozwijania własnych koncepcji i w zasadzie powinno prowadzić do kolejnego skoku technicznego.</u>
          <u xml:id="u-47.13" who="#MieczysławStachura">Chciałbym jeszcze poświęcić kilka zdań jednej z dziedzin nauki i techniki, która jakoś jest ostatnio zbyt mało eksponowana, a stanowi dziedzinę kluczową dla współczesności i przyszłości. Chodzi o perspektywę rozwoju energetyki jądrowej w Polsce. Pamiętamy przyjęty przez Radę Ministrów w czerwcu 1957 r. „Zarys perspektywicznego planu rozwoju energii jądrowej w Polsce”, który miał być podstawa do działania w tej dziedzinie do 1980 r. Wilhelm Billig w publikacji z kwietnia 1958 r. pod tytułem „Przy pomocy Związku Radzieckiego — Polska również wkroczy w erę atomową” tak określił węzłowe punkty tego planu: „budowa drugiego reaktora do roku 1961, budowa elektrowni atomowej wraz z niezbędnym do tego przemysłem atomowym do roku 1965, uruchomienie dalszych elektrowni o mocy około 600 MW w pięcioleciu 1965–1970, spuszczenie na wodę pierwszego okrętu o napędzie atomowym w 1970 r., intensywny rozwój energetyki jądrowej w dziesięcioleciu między rokiem 1970–1980”.</u>
          <u xml:id="u-47.14" who="#MieczysławStachura">Wiemy, że obecnie energetyka jądrowa jest niewątpliwie wyrazem wysokiego poziomu technicznego w światowym przemyśle energetycznym i staje się udziałem nie tylko takich potęg przemysłowych świata, jak Związek Radziecki i Stany Zjednoczone Ameryki Północnej, Anglia czy Francja, lecz i krajów dźwigających się z zacofania gospodarczego, jak India, Pakistan czy Bułgaria.</u>
          <u xml:id="u-47.15" who="#MieczysławStachura">Przed rokiem, na Walnym Zjeździe Delegatów Stowarzyszenia Elektryków Polskich z udziałem Ministra Jana Mitręgi, dyskutowano trudności zawiązane z budową elektrowni atomowej w najbliższych latach. Obawiam się, że byłoby lekkomyślnością przypuszczać jakobyśmy my, jedyni na tym kontynencie, mieli postępować roztropnie — trzymając się z daleka od energetyki jądrowej, gdy w całym świecie obserwuje się postępującą rozbudowę tej energetyki. Obecnie pracuje prawie pół setki elektrowni jądrowych, których łączna moc zbliża się do 8 tys. MW, a około 90 nowych elektrowni nuklearnych o łącznej mocy z górą 42 tys. MW znajduje się w budowie lub w przededniu budowy.</u>
          <u xml:id="u-47.16" who="#MieczysławStachura">Do realizacji programu rozwoju energetyki jądrowej przystąpiło już około 20 państw, wśród nich prawie wszystkie kraje socjalistyczne. Do refleksji skłania ponadto fakt, że energetykę jądrową rozwijają również tak tradycyjne potęgi węglowe, jak Wielka Brytania i Niemiecka Republika Federalna. Grozi nam to, że za 10 lat będziemy jednym z nielicznych krajów w Europie, nie dysponującym nawet doświadczalnym reaktorem energetycznym.</u>
          <u xml:id="u-47.17" who="#MieczysławStachura">Przy wchodzeniu w nowe dziedziny nauki i techniki, przy uruchamianiu nowych, postępowych działoby gospodarki w pierwszym okresie działania doraźny efekt ekonomiczny nie może być elementem decydującym. Ogólnospołeczną opłacalność tych decyzji odnosić trzeba do długich okresów. Z tych względów należałoby zrewidować nasze stanowisko w sprawie terminu uruchomienia w Polsce pierwszej elektrowni jądrowej.</u>
          <u xml:id="u-47.18" who="#MieczysławStachura">Wysoka Izbo! Okres półtoraroczny bieżącej pięciolatki przyniósł lepsze niż planowano wyniki w dziedzinie rozwoju produkcji przemysłowej, rolnej oraz wzrostu dochodu narodowego. W oparciu o nie chciałem zwrócić uwagę na sprawy, których nie możemy dziś zaniedbać, gdyż one zadecydują o możliwościach dalszego rozwoju naszej gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-47.19" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#JanKarolWende">Głos zabierze poseł Henryka Golińska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#HenrykaGolińska">Wysoka Izbo! Komisja Przemysłu Lekkiego, Rzemiosła i Spółdzielczości Pracy w pracach przygotowawczych nad planem 5-letnim na lata 1966–1970 wykazała dużo troski i poświęciła dużo uwagi problemom zwiększenia mocy produkcyjnej oraz rozwojowi postępu technicznego w zakładach przemysłu lekkiego.</u>
          <u xml:id="u-49.1" who="#HenrykaGolińska">Jak wiadomo bowiem, przemysł ten od wielu lat niedoinwestowany, miał poważne trudności w realizacji stale rosnących zadań produkcyjnych, będących wyrazem wzrastających także potrzeb i wymagań ludności. Poprawa jakości i nowoczesności wyrobów tego przemysłu jest ściśle związana z modernizacją i postępem technicznym. Postulaty sejmowej Komisji Przemysłu Lekkiego, Rzemiosła i Spółdzielczości Pracy, a także i Ministerstwa Przemysłu Lekkiego, dotyczące zwiększenia środków na inwestycje i postęp techniczny, spotkały się z pełnym zrozumieniem rządu. Plan inwestycyjny tego resortu na lata 1966–1970 jest o około 60% wyższy niż w ubiegłej pięciolatce.</u>
          <u xml:id="u-49.2" who="#HenrykaGolińska">Stawia to jednak poważne zadania dla resortu przemysłu lekkiego, jak i innych resortów, a w szczególności dla resortu budownictwa i przemysłu materiałów budowlanych w zakresie zapewnienia realizacji zadań inwestycyjnych. Jak przedstawia się aktualna sytuacja na tym odcinku?</u>
          <u xml:id="u-49.3" who="#HenrykaGolińska">W 1966 r. plan inwestycyjny wykonany został zaledwie w 85,3%, w tym roboty budowlano-montażowe 84%, mimo zmniejszenia uchwałą Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów planu robót budowlanych o 56 mln zł z powodu niezabezpieczenia wykonawstwa przez resort budownictwa.</u>
          <u xml:id="u-49.4" who="#HenrykaGolińska">W roku bieżącym nie są zabezpieczone przez resort budownictwa planowe zadania inwestycyjne w wysokości 130 mln zł w robotach budowlanych, co stanowi 16% robót planowanych na ten rok. Łącznie zatem opóźnienie w realizacji zadań inwestycyjnych przez resort budownictwa aktualnie można oszacować na sumę 272 mln zł w robotach budowlanych.</u>
          <u xml:id="u-49.5" who="#HenrykaGolińska">W tej sytuacji 12 obiektów nie zostanie oddanych do eksploatacji w terminach planowanych, co może spowodować poważne straty produkcyjne w tej pięciolatce. Realizacja planu inwestycyjnego za 4 miesiące bieżącego roku, już po uwzględnieniu nieprzyjęcia tych 130 mln zł, wynosi 15,1%, podczas gdy w ubiegłym roku za taki sam okres realizacja wynosiła 17,5%. A więc sytuacja jest bardzo poważna i grozi niewykonaniem również w tym roku Planu inwestycyjnego w przemyśle lekkim. Oznaczałoby to ogromne trudności w wykonaniu planu 5-letniego przez Ministerstwo Przemysłu Lekkiego.</u>
          <u xml:id="u-49.6" who="#HenrykaGolińska">Dlatego też jest pilna potrzeba odrobienia zaległości i specjalnej troski resortu budownictwa o inwestycje dla przemysłu lekkiego. Przedstawiając ten stan, zwracam się z serdeczną prośbą do Obywatela Premiera o zainteresowanie się tą sprawą i udzielenie niezbędnej pomocy.</u>
          <u xml:id="u-49.7" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#JanKarolWende">Głos zabiorze poseł Jerzy Bukowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#JerzyBukowski">Wysoka Izbo! Przewodniczący Komisji Planowania w dzisiejszym referacie na marginesie omawiania niezadowalającego wzrostu wydajności pracy, poświęcił dłuższą uwagę sprawie rozwoju ruchu wynalazczości i niedostatecznej, niewystarczającej pracy naszych agend w zakresie patentowej ochrony produkcji.</u>
          <u xml:id="u-51.1" who="#JerzyBukowski">Do liczb, które tutaj były podane, które zresztą powtórzył i uzupełnił pierwszy dyskutant, poseł Bednarek, chciałbym dodać jeszcze kilka uwag, a to w związku z obradami Rady Wynalazczości przy Urzędzie Patentowym, która odbyła swoje posiedzenie tydzień temu. Te wszystkie zjawiska, które tutaj były podane, wymagały przedyskutowania z przedstawicielami głównych resortów przemysłowych.</u>
          <u xml:id="u-51.2" who="#JerzyBukowski">I co się okazało? Okazało się, że w tej chwili nasze ustawodawstwo, a więc zarówno ustawa o wynalazczości, o Urzędzie Patentowym, jak i ostatnia z uchwalonych przez Sejm w tej dziedzinie ustawa o rzecznikach patentowych, stanowi zespół norm prawnych, pozwalających na należyte funkcjonowanie całego systemu ochrony wynalazczości i ochrony patentowej naszej produkcji.</u>
          <u xml:id="u-51.3" who="#JerzyBukowski">Niedomagania wynikają stąd, że służby ochrony patentowej w resortach rozwijają się w niedostatecznym tempie.</u>
          <u xml:id="u-51.4" who="#JerzyBukowski">Na 2 tys. rzeczników patentowych zaplanowanych na 1970 r., w tej chwili po przeszkoleniu 1.200 kandydatów i po przeprowadzeniu przez egzamin rzecznikowski ponad 600 osób — niespełna 400 rzeczników patentowych mamy wpisanych na listy w Urzędzie Patentowym.</u>
          <u xml:id="u-51.5" who="#JerzyBukowski">Biorąc pod uwagę ogrom pracy, jaki na placówkach rzecznikowskich ciąży, jest to liczba niepokojąco niska.</u>
          <u xml:id="u-51.6" who="#JerzyBukowski">Tak się utarło, że mówiąc o sprawach wynalazczości, w pierwszym rzędzie mamy na uwadze z jednej strony ochronę prac wynalazców krajowych, z drugiej strony możliwie intensywną realizację rodzimych wynalazków.</u>
          <u xml:id="u-51.7" who="#JerzyBukowski">Dyskusja sprzed tygodnia na naradzie wynalazczości ujawniła jednak z całą ostrością jeszcze inne strony zagadnienia, wynikające z niedostatku służb ochrony patentowej w naszym przemyśle. Po pierwsze jest to nieprzestrzeganie, a przynajmniej niedostateczne przestrzeganie tak zwanej czystości patentowej w naszych opracowaniach konstrukcyjnych, projektowych i w niektórych naszych procesach technologicznych. Nie muszę tutaj rozwijać, jakie przykre ekonomicznie konsekwencje musi pociągnąć za sobą naruszanie czystości patentowej rozwiązań konstrukcyjnych.</u>
          <u xml:id="u-51.8" who="#JerzyBukowski">Skąd to się bierze? Bierze się to częściowo stąd, że nasza praca w zakresie zgłaszania sprzeciwu odnośnie do wykładanych zagranicznych wniosków patentowych jest daleko niewystarczająca. Nie można tego obowiązku kłaść tylko na Urząd Patentowy, bądź też — jeżeli nawet będzie rozwinięta cała sieć rzeczników patentowych — na samych rzeczników patentowych. Biura konstrukcyjne i instytuty naukowo-badawcze, resortowe, powinny uważać za swój pierwszy obowiązek śledzenie zagranicznych wyłożeń patentowych i dostarczenie materiałów do ich oprotestowania, do nieprzyznawania patentów ważnych na obszar naszego kraju. Niestety, pod tym względem sytuacja nie przedstawia się dobrze. Mijają trzy miesiące od wyłożenia, a jeśli Urząd Patentowy sam nie zdoła zmobilizować dostatecznych zastrzeżeń, rzadko kiedy ze strony najbardziej zainteresowanych — zakładów, biur konstrukcyjnych bądź instytutów naukowo-badawczych — przychodzi pomoc w uzasadnieniu odmowy udzielenia patentu.</u>
          <u xml:id="u-51.9" who="#JerzyBukowski">Innym zagadnieniem, niezmiernie groźnym w naszym handlu zagranicznym, jest sprawa zastrzeżeń patentowych czynionych w krajach, które są odbiorcami naszych produktów. Tutaj nasza beztroska w ujawnianiu szczegółów rozwiązań dostarczanego sprzętu sprawia, że w wielu krajach odbierających nasze produkty pobici w przetargu nasi konkurenci — patentują elementy naszych rozwiązań. W ten sposób, wchodząc z gotowymi wyrobami na te zagraniczne rynki, spotykamy się z zastrzeżeniami patentowymi, spotykamy się z zarzutami naruszenia praw patentowych, co w rezultacie kosztować nas musi bardzo wiele.</u>
          <u xml:id="u-51.10" who="#JerzyBukowski">W tym wypadku wydaje się rzeczą niezbędną, aby przy placówkach radców handlowych byli pojedynczy pracownicy z wykształceniem rzeczników patentowych, którzy by śledzili wszelkie wyłożenia patentowe w kraju będącym odbiorcą naszych produktów — czy aby te zastrzeżenia nie stwarzają w jakiś sposób powiązań z naszymi rozwiązaniami konstrukcyjnymi, czy z propozycjami naszych procesów technologicznych.</u>
          <u xml:id="u-51.11" who="#JerzyBukowski">Na te rzeczy chyba trzeba zwrócić uwagę — mówiąc o ochronie patentowej naszej produkcji — nie mniejszą niż na ochronę praw wynalazczych, niż na szybką realizację wynalazków u nas w kraju. Straty jakie z tego tytułu ponosimy są niewspółmierne z nakładami na dobrą obsługę zarówno w zakresie ochrony czystości patentowej naszych produktów, jak również w zakresie zdobywania informacji odnośnie do utrudnień natury patentowej, jakie możemy napotkać przy eksporcie.</u>
          <u xml:id="u-51.12" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#JanKarolWende">Głos ma poseł Bronisław Juźków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#BronisławJuźków">Obywatelu Marszałku, Wysoki Sejmie! Zabierając głos w dyskusji nad przedstawioną informacją o przebiegu dotychczasowego wykonania 5-letniego Planu Rozwoju Gospodarki Narodowej na lata 1966–1970, pragnę poświęcić parę uwag budownictwu wiejskiemu, z uwzględnieniem zaopatrzenia materiałowego.</u>
          <u xml:id="u-53.1" who="#BronisławJuźków">Na wstępie pragnę z całą przyjemnością stwierdzić, że następuje wprawdzie powolna, ale ciągła poprawa stopy życiowej naszego społeczeństwa. Następuje to na skutek szybkiego tempa budownictwa przemysłowego, mieszkaniowego i budownictwa wiejskiego, które jest ściśle związane z intensyfikacją produkcji rolnej. Nikt nie może zaprzeczyć tym oczywistym osiągnięciom.</u>
          <u xml:id="u-53.2" who="#BronisławJuźków">Przyjmując 1959 r. za 100% — to w 1966 r. dostawy cementu dla wsi wzrosły do 212,7%, materiałów ściennych do 226,8%, dachówki do 201,6% i eternitu do 359,6%, nastąpił wzrost kredytów bankowych do 200,7%.</u>
          <u xml:id="u-53.3" who="#BronisławJuźków">Tempo wzrostu dostaw materiałów budowlanych dla rynku wiejskiego jest o wiele szybsze od tempa wzrostu budynków oddawanych do użytku, a to jest zjawisko niepokojące. Wprawdzie kubatura oddawanych budynków w tym okresie wzrosła do 142%, ale ilość oddawanych budynków utrzymała się na poziomie 1959 r.</u>
          <u xml:id="u-53.4" who="#BronisławJuźków">Dlaczego tak się dzieje? Obserwacje w tym zakresie wykazują, że podstawowe środki państwa — materiały budowlane, kredyty i pomoc techniczna nie są ze sobą dostatecznie powiązane i w wielu wypadkach działają samodzielnie.</u>
          <u xml:id="u-53.5" who="#BronisławJuźków">Materiały budowlane, będące w niedoborze, rozdzielają komisje materiałów budowlanych przy gromadzkich radach narodowych, a czasem w ogóle nie są rozdzielane, i nabywa się je w ilościach, które ustala sprzedawca. Kredyty budowlane rozdzielają komisje przy powiatowych placówkach Banku Rolnego, natomiast pomoc techniczna jest świadczona przez wydziały budownictwa, urbanistyki i architektury przy powiatowych radach nagrodowych.</u>
          <u xml:id="u-53.6" who="#BronisławJuźków">Zatwierdzone w tych warunkach rozwiązania materiałowe w projektach typowych dla poszczególnych osób nie odpowiadają niejednokrotnie posiadanym przez handel wiejski materiałom budowlanym, jak również nie stanowią podstawy do sprzedaży materiału według zatwierdzonej alternatywy.</u>
          <u xml:id="u-53.7" who="#BronisławJuźków">Wydaje się, że w tych warunkach należałoby:</u>
          <u xml:id="u-53.8" who="#BronisławJuźków">1) przyjmować zgłoszenia rolników pragnących budować i ustalać kolejność według pilności potrzeb poszczególnych gospodarstw w całym kraju,</u>
          <u xml:id="u-53.9" who="#BronisławJuźków">2) zabezpieczyć osobom włączonym do planu pełną ilość potrzebnych do zakończenia budowy materiałów budowlanych i kredytów,</u>
          <u xml:id="u-53.10" who="#BronisławJuźków">3) zobowiązać zgłaszającego się do wykonania w ciągu jednego roku budynków inwentarskich, a w ciągu dwóch lat budynku mieszkalnego.</u>
          <u xml:id="u-53.11" who="#BronisławJuźków">Z tego planowanego działania wynikają następujące korzyści:</u>
          <u xml:id="u-53.12" who="#BronisławJuźków">1) kojarzenie środków pomocy państwa ze środkami własnymi ludności — materiałowymi i finansowymi,</u>
          <u xml:id="u-53.13" who="#BronisławJuźków">2) skrócenie cykli budowlanych i doprowadzenie ich do wyżej wymienionego czasokresu budowy,</u>
          <u xml:id="u-53.14" who="#BronisławJuźków">3) wykorzystanie i uruchomienie rezerw materiałów gromadzonych przez ludność wiejską,</u>
          <u xml:id="u-53.15" who="#BronisławJuźków">4) możliwość oddziaływania na realizację ustalonych przez prezydia rad narodowych kierunków polityki rolnej przez nadawanie pierwszeństwa zakupu materiałów i otrzymania kredytu określonym gospodarstwom lub grupom gospodarstw.</u>
          <u xml:id="u-53.16" who="#BronisławJuźków">Formy planowego działania w budownictwie indywidualnym powinny być ulepszane. Należy doprowadzić do ich prawidłowej realizacji, a podstawowym kierunkiem działania powinny być projekt, wybrana alternatywa i sprzedaż materiałów, zgodna z rodzajami i ilościami wyliczonych materiałów.</u>
          <u xml:id="u-53.17" who="#BronisławJuźków">Wysokość udzielanych kredytów, a szczególnie na budownictwo inwentarskie, moim zdaniem, nie stwarza dostatecznych warunków do rozwoju tego budownictwa.</u>
          <u xml:id="u-53.18" who="#BronisławJuźków">Koszty nowego budownictwa są wysokie i wiele gospodarstw, nawet stosunkowo dobrze prowadzonych, nie jest w stanie przystąpić do budowy, a cykl inwestycyjny liczony od czasu podjęcia decyzji do całkowitego zakończenia budynku jest wyjątkowo długi i trwa kilka lat.</u>
          <u xml:id="u-53.19" who="#BronisławJuźków">Dużo gospodarstw wstrzymuje się jednak od pobierania pożyczki, gdyż wysokość jej jest niewystarczająca, a okres karencji zbyt krótki. W większości wypadków karencja wynosi 3 lata, a więc okres spłaty kredytu przypada w najlepszym wypadku na moment rozpoczęcia użytkowania budynku, czyli wówczas, kiedy gospodarstwo nie rozwinęło jeszcze pełnej produkcji.</u>
          <u xml:id="u-53.20" who="#BronisławJuźków">Przedstawiam do rozważenia wniosek o przedłużenie karencji do co najmniej 5 lat i rozważenie możliwości obniżenia oprocentowania kredytów udzielanych dla budownictwa inwentarskiego.</u>
          <u xml:id="u-53.21" who="#BronisławJuźków">Uzasadnieniem moich wniosków jest to, że obserwuje się spadek liczby oddawanych budynków inwentarskich, to jest obór i chlewni w stosunku do budynków innych kubaturowanych, jak i niekubaturowanych.</u>
          <u xml:id="u-53.22" who="#BronisławJuźków">Wiele przyczyn się na to składało, ale nie uwzględniono bardzo ważnego momentu, a mianowicie, że istnieje ścisła zależność w dostawach materiałów potrzebnych do budownictwa inwentarskiego.</u>
          <u xml:id="u-53.23" who="#BronisławJuźków">Procentowy stosunek dostaw kruszywa, cementu i materiałów ściennych musi być zsynchronizowany. Dla przykładu w 1966 r. wieś otrzymała cementu 2.698 tys. ton, natomiast materiałów ściennych 2.122 mln jednostek murowych. Zakładając, że cement może zastępować materiały ścienne — wyrasta problem dostatecznej ilości kruszywa.</u>
          <u xml:id="u-53.24" who="#BronisławJuźków">Nie wszędzie te bilanse są ze sobą zgrane, w związku z tym występują dysproporcje, a tym samym niewykorzystanie cementu, który przeterminowany — traci swoją wartość.</u>
          <u xml:id="u-53.25" who="#BronisławJuźków">Materiały budowlane dla wsi powinny być dostarczone wczesną wiosną, aby rolnik w okresie wolnym, to jest między pracami wiosennymi a żniwnymi — mógł budować.</u>
          <u xml:id="u-53.26" who="#BronisławJuźków">Wysoki Sejmie! Poruszyłem parę tylko zagadnień z dziedziny budownictwa wiejskiego i zaopatrzenia. Niemniej jednak należy stwierdzić, że perspektywa jego rozwoju jest optymistyczna i dlatego też wierzę, że usunięcie zasygnalizowanych nieprawidłowości przyczyni się do dalszej intensyfikacji produkcji rolnej.</u>
          <u xml:id="u-53.27" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#JanKarolWende">Głos ma poseł Zdzisław Drewka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#ZdzisławDrewka">Obywatelu Marszałku, Wysoka Izbo! 5-letni plan na lata 1966–1970 w obrocie towarowym i zaopatrzeniu rynku zakłada wzrost spożycia dóbr materialnych z dochodów osobistych ludności — w 1970 r. w porównaniu z 1965 r. o około 25%, a w przeliczeniu na 1 mieszkańca o około 18%. Średnio — roczne tempo wzrostu spożycia ma osiągnąć 4,6%, a na jednego mieszkańca około 3,4%.</u>
          <u xml:id="u-55.1" who="#ZdzisławDrewka">Sprzedaż detaliczna ogółem wyniosła w 1966 r. 352,7 mld zł i była wyższa niż w 1965 r. o 6,8%.</u>
          <u xml:id="u-55.2" who="#ZdzisławDrewka">W czterech pierwszych miesiącach 1967 r. wzrost sprzedaży detalicznej ogółem w stosunku do analogicznego okresu 1966 r. wynosił według wstępnych danych około 6,2%.</u>
          <u xml:id="u-55.3" who="#ZdzisławDrewka">Ten systematyczny — ku zadowoleniu całego społeczeństwa — wzrost siły nabywczej stawia przed organizacjami handlowymi, jak i przemysłem, nowe zadania w zakresie zaspokajania potrzeb społeczeństwa w towary nowoczesne, bardziej modne, a w szczególności artykuły wyższej jakości. Zaspokojenie tych potrzeb spoczywa przede wszystkim na przemyśle lekkim, chemicznym i w niemałym zakresie na przemyśle ciężkim.</u>
          <u xml:id="u-55.4" who="#ZdzisławDrewka">Aktualnym równocześnie zadaniem handlu w tej sytuacji jest ciągły wzrost inwencji na odcinku wprowadzania nowych form sprzedaży, dostosowywania się do sezonu, reagowania na pozornie nasycony pewnymi towarami rynek itp.</u>
          <u xml:id="u-55.5" who="#ZdzisławDrewka">Mamy bowiem niepokojący stan zapasów w niektórych artykułach odzieżowych, obuwniczych i włókienniczych, nie zawsze dostosowanych do aktualnego popytu. Wskazuje to na brak dostatecznej analizy rynku tak przez handel, jak i przemysł.</u>
          <u xml:id="u-55.6" who="#ZdzisławDrewka">Niezależnie od przyczyn, którymi trzeba obciążyć przemysł w samym aparacie handlu tkwią jeszcze organizacyjne niedociągnięcia na odcinku współpracy hurtu z detalem, które mają wpływ na zwiększenie się zapasów towarów.</u>
          <u xml:id="u-55.7" who="#ZdzisławDrewka">Dokonane kontrole wykazują, że w wielu jeszcze wypadkach z powodu nieskładania zamówień przez kierowników sklepów, towary znajdujące się w hurcie, a poszukiwane przez rynek, nie są dostarczane do detalu.</u>
          <u xml:id="u-55.8" who="#ZdzisławDrewka">Dotychczasowy, tradycyjny sposób oferowania towarów przez wzorcownie nie rozwiązuje sprawy dla sklepów jednoosobowych. Należałoby rozwinąć i poszerzyć gdzieniegdzie już wprowadzony system wysyłania w teren tak zwanych akwizytorów w celu oferowania przez nich jednostkom detalicznym towarów, znajdujących się w hurcie. Wpłynie to w dużym stopniu na zmniejszenie ilości zamrożonej masy towarowej. Z drugiej strony współpraca hurtu z przemysłem na odcinku analizy popytu masy towarowej powinna opierać się w większym stopniu na bieżących sygnałach rynku detalicznego w zakresie potrzeb niż wyłącznie na danych statystycznych, które często dają już spóźniony obraz.</u>
          <u xml:id="u-55.9" who="#ZdzisławDrewka">Szybki zbyt masy towarowej zależy w dużej mierze od samego przemysłu, a przede wszystkim od realizacji zawartych umów, terminowości dostaw, jakości asortymentu zamawianych artykułów. Z samego tytułu złej jakości artykułów przemysłowych hurt naliczył w 1966 r. 295 mln zł kar umownych, a w ciągu minionego kwartału 1967 r. blisko 100 mln zł. Suma ta powinna budzić pewien niepokój chociażby z tych względów, że aparat kontroli jakości towarów jest już w zasadzie rozbudowany zarówno w zakładzie przemysłowym, w hurcie, jak i częściowo w detalu.</u>
          <u xml:id="u-55.10" who="#ZdzisławDrewka">Chciałbym również podkreślić, że samo nasycenie rynku przez przemysł danym asortymentem nie może być sygnałem do samouspokojenia. Nasycenie jest to rzecz względna i w tym zakresie decyduje między innymi w dużym stopniu także aspekt nowoczesności i trwałości nowo oferowanego artykułu. Można służyć wieloma przykładami dobrej opłacalności w aspekcie modernizacji i poprawy jakości artykułów przemysłowych takich, jak elektrotechniczne, radiotelewizyjne, chemiczne, osprzętu samochodowego, w tym również przykładem poprawy jakości samochodów marki „Syrena”. Przykłady te nie są wyjątkiem w pracy przemysłu. To samo można powiedzieć o cieszących się lepszym zbytem lodówkach sprężarkowych od absorpcyjnych, oraz o niektórych gatunkach odzieży, jak i obuwia.</u>
          <u xml:id="u-55.11" who="#ZdzisławDrewka">Stan taki według rozeznania z terenu mego województwa zielonogórskiego ma zasadniczy wpływ na wzrost obrotu towarowego w artykułach przemysłowych. Dotychczasowy rozwój przemysłu lekkiego, chemicznego i ciężkiego, jak i również widoczne z roku na rok coraz to lepsze zaopatrzenie rynku w artykuły przemysłowe jest warunkiem poprawy zaspokojenia potrzeb ludności w tym zakresie. Chcielibyśmy, by ten warunek stał się gwarancją. Coraz lepsza również praca całego aparatu handlu, wprowadzone bardziej nowoczesne formy nabywania i sprzedaży masy towarowej podnoszą w sposób ciągły organizację i kulturę naszego handlu.</u>
          <u xml:id="u-55.12" who="#ZdzisławDrewka">Wyrażam nadzieję, że istniejące wciąż jeszcze niedomogi będą niwelowane w toku bieżącego, drugiego roku naszej pięciolatki, a zamierzenia w kierunku dalszej poprawy znajdą odzwierciedlenie w opracowywanym projekcie planu na rok przyszły — trzeci rok bieżącej pięciolatki.</u>
          <u xml:id="u-55.13" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#JanKarolWende">Głos ma poseł Szymon Dziedzic.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#SzymonDziedzic">Wysoka Izbo! Przy omawianiu wykonania Narodowego Planu Gospodarczego jako rolnik, poseł ziemi dolnośląskiej, chciałbym zwrócić uwagę Wysokiej Izby i rządu na zagadnienie realizacji inwestycji w przemyśle rolno-spożywczym, a szczególnie w przemyśle zbożowo-młynarskim i w spółdzielczości mleczarskiej.</u>
          <u xml:id="u-57.1" who="#SzymonDziedzic">Jak wynika z informacji Przewodniczącego Komisji Planowania przy Radzie Ministrów, produkcja rolna coraz bardziej wzrasta, dzięki zwiększeniu nakładów, środków i uruchomianiu nowych bodźców ekonomicznych. Doświadczenie wykazuje, że nie zawsze jednak potrafimy te środki sprawnie wykorzystać i odpowiednio zagospodarować.</u>
          <u xml:id="u-57.2" who="#SzymonDziedzic">W Polsce Ludowej dokonano ogromnego postępu w dziedzinie spółdzielczości mleczarskiej i rozbudowy potencjału przemysłu rolno-spożywczego. Mimo to, z wielu powodów nadal jeszcze wzrostowi produkcji i zadaniom jej skupu nie towarzyszy odpowiedni wzrost możliwości magazynowania i przetwórstwa.</u>
          <u xml:id="u-57.3" who="#SzymonDziedzic">W skupie zboża zakłada się w planie na lata 1966–1970 wzrost o 85,7%, w porównaniu do poprzedniego planu, a w 1966 r. przy skupie 3.500 tys. ton zboża, braki pojemności magazynowych wynosiły 780 tys. ton. W planie inwestycyjnym na lata 1966–1970 przewidziano budowę 40 elewatorów zbożowych o łącznej pojemności 773 tys. ton. Do realizacji tego programu przystąpiono już w 1965 r., rozpoczynając budowę 7 elewatorów, które powinny być oddane do użytku w bieżącym roku.</u>
          <u xml:id="u-57.4" who="#SzymonDziedzic">W 1966 r. rozpoczęto budowę dalszych 8 elewatorów zbożowych oraz w bieżącym roku powinno się rozpocząć budowę 14 elewatorów o pojemności 252 tys. ton. Łącznie w chwili obecnej powinno być w stadium realizacji 29 elewatorów o łącznej pojemności 506 tys. ton, co stanowiłoby 72,5% liczby założonej na obecną pięciolatkę.</u>
          <u xml:id="u-57.5" who="#SzymonDziedzic">A jak przebiega realizacja tego planu?</u>
          <u xml:id="u-57.6" who="#SzymonDziedzic">Na przeznaczone do przerobu w bieżącym roku 360 mln zł wykonano za 4 miesiące zaledwie 14% planowanego przerobu. Na przykład w Strzegoniu, woj. Wrocław budowa elewatora od 3 lat nie mogła znaleźć się w planie z powodu braku wykonawcy. W 1967 r. wykonawca się znalazł. Wykonawca — Wrocławskie Przedsiębiorstwo Budownictwa Przemysłowego nr 1 — jeszcze nie wszedł na plac budowy elewatora do dziś i szuka różnych sposobów, jakby się od tej budowy uwolnić.</u>
          <u xml:id="u-57.7" who="#SzymonDziedzic">Podobnie nie rozpoczęto jeszcze budowy elewatorów w Wałczu, Mirosztynie, Baborowie i w Tychach. Istnieje obawa, że jeśli wykonawcy nie rozpoczną w najbliższym czasie realizacji tych budów, może powstać niebezpieczeństwo niewykonania planu na rok bieżący.</u>
          <u xml:id="u-57.8" who="#SzymonDziedzic">Niezależnie od tego istnieją również poważne trudności w zabezpieczeniu części zamiennych do wielu urządzeń, między innymi do urządzeń ślizgowych, co decyduje o prawidłowym postępie robót przy budowie silosów i komór elewatorowych.</u>
          <u xml:id="u-57.9" who="#SzymonDziedzic">Stąd nasuwa się wniosek, ażeby wszystkie czynniki, mające wpływ na realizację tych inwestycji, dołożyły starań, aby zaplanowane elewatory były oddane do użytku w terminie. Przy zwiększającej się mechanizacji rolnictwa coraz więcej zboża zbiera się kombajnami, a prawidłowe jego przechowanie może być tylko w elewatorach.</u>
          <u xml:id="u-57.10" who="#SzymonDziedzic">Nie możemy dopuszczać do tego, aby z takim trudem wyprodukowane zboże przez rolników miało się marnować na, skutek złego przechowywania pod plandekami, na barkach i w różnych prowizorycznych pomieszczeniach. Przetrzymywanie zboża w magazynach skupu GS, powoduje zakorkowania i nadmierne kolejki dostawców oraz stratę tak drogocennego czasu rolnika.</u>
          <u xml:id="u-57.11" who="#SzymonDziedzic">Gorzej jeszcze przedstawia się sytuacja na odcinku inwestycji w spółdzielczości mleczarskiej. Narodowy Plan Gospodarczy na 1967 r. przewiduje limit inwestycyjny w wysokości 707 mln zł, w tym na roboty budowlano-montażowe 378 mln zł oraz zakłada, że w ramach inwestycji pozalimitowych przerobione zostanie 350 mln zł, w tym 150 mln zł na roboty budowlano-montażowe.</u>
          <u xml:id="u-57.12" who="#SzymonDziedzic">Realizacja tego planu za 1 kwartał br. wynosi 10,4% w inwestycjach limitowanych, z tego roboty budowlano-montażowe stanowią zaledwie 8,6%. W tym samym okresie 1966 r. wykonanie robót budowlano-montażowych stanowiło 11,5%. Zaś w inwestycjach pozalimitowych wykonanie za I kwartał br. wynosi 12,2%, ale w budowlano-montażowych — tylko 5%, są to zlewnie i punkty skupu.</u>
          <u xml:id="u-57.13" who="#SzymonDziedzic">Planowane oddanie do użytku w bieżącym roku 10 zakładów mleczarskich, w tym już 5 z poślizgu z 1966 r. nie będzie wykonane w całości, ze względu na opieszałość wykonawców takich, jak: Augustowskie Przedsiębiorstwo Budowlane i Przedsiębiorstwo Budownictwa Rolniczego w Suwałkach, które nie zdążą oddać zakładów mleczarskich w Dąbrowie Białostockiej i Filipowie, zaś Lubińsko-Legnickie Przedsiębiorstwo Remontowo-Budowlane nie odda do użytku proszkowni mleka w Górze Śląskiej, woj. Wrocław, z powodu braku kotłów parowych, które Sosnowieckie Zakłady Budowy Kotłów obiecują dostarczyć dopiero w 1968 r. Opóźniają się również dostawy importowe do skompletowania urządzeń do produkcji mleka w proszku.</u>
          <u xml:id="u-57.14" who="#SzymonDziedzic">Planowano rozpoczęcie w tym roku budowy nowych obiektów i rozbudowy istniejących zakładów mleczarskich w ogólnej liczbie 20. Na 10 placach budów rozpoczęto roboty, na 5 placach wykonuje się prace wstępne, ale 5 obiektów jest zagrożonych. Są to: budowa zakładów mleczarskich w Mońkach, w Ostrowi Mazowieckiej, w Chodzieży, w Krośniewicach i rozbudowa Instytutu Doświadczalnego Przemysłu Mleczarskiego w Iławie. Zagrożenia te powstały z powodu trudności przygotowania dokumentacji projektowych.</u>
          <u xml:id="u-57.15" who="#SzymonDziedzic">Jak widać, zamiast spodziewanego polepszenia sytuacji w dziedzinie inwestycji w spółdzielczości mleczarskiej, notujemy niestety jej wyraźne pogorszenie. W tych warunkach i wobec stałego wzrostu produkcji mleka staje się niezbędne, aby władze Centralnego Związku Spółdzielczości Mleczarskiej, jak i resort budownictwa zastanowiły się nad tym, jakie nowe działania należy podjąć, aby doprowadzić do wykonania planów, dotyczących powiększenia mocy przerobowej przemysłu mleczarskiego.</u>
          <u xml:id="u-57.16" who="#SzymonDziedzic">Jeśli skup mleka w I kwartale br. był większy o 7,4% w stosunku do tego samego okresu w 1966 r., a są dobre prognozy do osiągnięcia tegorocznego skupu 4.900 mln litrów, co odpowiada dolnej granicy planu na 1970 r. ustalonego uchwałą Rady Ministrów, to gdzieś to mleko musi być przerobione. Kiedy głosowałem za uchwaleniem Narodowego Planu Gospodarczego, to w duchu myślałem sobie, że to wszystko za mało wobec istniejących potrzeb, ale tak krawiec kraje jak mu materii staje. Ale żeby i te skromne założenia planu nie były wykonane, to już do tego nie wolno w żaden sposób dopuścić.</u>
          <u xml:id="u-57.17" who="#SzymonDziedzic">Pragnę wyrazić nadzieję, że właściwe ogniwa władzy dokonają gruntownej oceny przebiegu realizacji planu inwestycyjnego w przemyśle rolno-spożywczym i w spółdzielczości mleczarskiej i podejmą działania odpowiednie do wniosków wynikających z tej oceny.</u>
          <u xml:id="u-57.18" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#JanKarolWende">Głos ma poseł Stefan Serwicki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#StefanSerwicki">Wysoka Izbo! Jako poseł ziemi dolnośląskiej i równocześnie pracownik państwowych gospodarstw rolnych, pragnę poruszyć niektóre aktualne problemy występujące w państwowych gospodarstwach rolnych województwa wrocławskiego, a szczególnie problemy produkcyjne i inwestycyjne. PGR naszego województwa obecnie gospodarują na obszarze ponad 300 tys. ha użytków rolnych. W pierwszym okresie zarówno pod względem produkcji, jak i towarowości wykazywały one znacznie niższy poziom od gospodarstw województw poznańskiego i opolskiego. Mamy jednakże lepsze warunki glebowe od województwa poznańskiego i tylko nieco gorsze od województwa opolskiego. Te korzystne warunki naturalne zmusiły nas do opracowania konkretnego programu rozwoju PGR w latach 1961–1965, którego realizacja przyniosła efekty produkcyjne i ekonomiczne.</u>
          <u xml:id="u-59.1" who="#StefanSerwicki">Z materiałów statystyczno-informacyjnych Ministerstwa Rolnictwa wynika między innymi, że w latach 1961–1965 przyrost wartości produkcji towarowej netto w PGR woj. wrocławskiego wyniósł 55,7% w porównaniu z okresem lat 1957–1960. W tym czasie wzrosły przede wszystkim plony podstawowych upraw, a szczególnie zbóż o blisko 3 q, buraków cukrowych o ponad 60 q z 1 ha. Dziś dolnośląskie państwowe gospodarstwa rolne dostarczają dla państwa w stosunku do innych województw najwięcej zboża towarowego: ze zbiorów 1966 r. — dostarczono 166 tys. ton, to jest po 705 kg z ha gruntów ornych.</u>
          <u xml:id="u-59.2" who="#StefanSerwicki">W ubiegłej pięciolatce został prawie podwojony stan bydła, a produkcja i towarowość mleka jest u nas również większa od innych PGR w kraju, chociaż pod względem areału zajmujemy 4 miejsce. Ale równocześnie i ja, i cały znany mi aktyw PGR woj. wrocławskiego, zdajemy sobie sprawę z tego, że nie wykorzystaliśmy jeszcze wszystkich rezerw tkwiących w naszych gospodarstwach.</u>
          <u xml:id="u-59.3" who="#StefanSerwicki">W bieżącej pięciolatce — zgodnie z potrzebami państwowymi — główny wysiłek kierujemy na podniesienie produkcji i towarowości zbóż oraz suszu zielonek, cennego i wysoko wartościowego komponentu pasz treściwych.</u>
          <u xml:id="u-59.4" who="#StefanSerwicki">Planowe zadanie — to osiągnięcie 200 tys. ton zboża towarowego do roku 1970. Duża aktywność w tym kierunku po III krajowej naradzie PGR oraz podejmowane kroki pozwalają przypuszczać, że w 1970 r. dostarczymy państwu zboża towarowego łącznie z suszem zielonek około 250 tys. ton, to jest prawie o 100 tys. ton więcej niż w 1965 r. O blisko 1/3 zwiększy się stan bydła, a wydajność mleka osiągnie poziom ogólnokrajowy, to jest 2.800–2.900 litrów od jednej krowy.</u>
          <u xml:id="u-59.5" who="#StefanSerwicki">Równocześnie ze wzrostem produkcji ulegają poprawie zarobki i warunki bytowe pracowników. Jest coraz więcej urządzeń socjalnych, poprawia się również wygląd zewnętrzny gospodarstw. PGR zaczynają stawać się ośrodkami kultury rolnej w całym tego słowa znaczeniu. Zmiany te są przede wszystkim — obok ofiarności załóg — wynikiem zwiększonych nakładów inwestycyjnych. Podczas gdy w latach 1956–1960 nakłady inwestycyjne wynosiły średnio na 1 ha użytków rolnych 4.400 zł to już w latach 1961–1965 wzrosły do 7.300 zł.</u>
          <u xml:id="u-59.6" who="#StefanSerwicki">W bieżącej pięciolatce jest przewidziany dalszy wzrost nakładów do ponad 10 tys. zł na ha użytków rolnych. Pełna realizacja tego programu inwestycyjnego jest niezbędna do wykonania założonych zadań produkcyjnych.</u>
          <u xml:id="u-59.7" who="#StefanSerwicki">Mówiąc o nakładach inwestycyjnych, nie można przemilczeć uwagi, że PGR woj. wrocławskiego, które posiadają stosunkowo dobre warunki glebowe, ale powstały niejednokrotnie na terenie, gdzie zniszczone były zabudowania i nie było maszyn rolniczych — otrzymywały stosunkowo najniższe w kraju środki inwestycyjne w ostatnich latach. W wyniku takiego niekorzystnego dla nas zróżnicowania nakładów inwestycyjnych, PGR wrocławskie odczuwają stale brak podstawowych środków produkcji, a przede wszystkim mieszkań dla pracowników. Potrzeby na 1970 r. wynoszą 21 tys. izb — a zapewniono środków inwestycyjnych tylko na 10.500 izb mieszkalnych. Odczuwamy także brak pomieszczeń inwentarskich dla bydła. Istnieją także duże potrzeby inwestycyjne w zakresie wyposażenia PGR w maszyny rolnicze, a szczególnie specjalistyczne.</u>
          <u xml:id="u-59.8" who="#StefanSerwicki">Wysoki Sejmie! Reasumując postuluję, aby rząd i Komisja Planowania przy Radzie Ministrów zapewniły w granicach realnych możliwości niezbędną pomoc dla państwowych gospodarstw rolnych w budownictwie mieszkaniowym i inwentarskim oraz aby rozważono możliwość zwiększenia przydziału sprzętu ciężkiego i specjalistycznego dla państwowych gospodarstw rolnych.</u>
          <u xml:id="u-59.9" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#JanKarolWende">Głos ma poseł Zygmunt Filipowicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#ZygmuntFilipowicz">Panie Marszałku, Wysoka Izbo! Ustrój socjalistyczny, którego podstawy budujemy w naszym kraju, ma w swojej realizacji liczne aspekty polityczne i ekonomiczne. Zależność między polityką i problematyką gospodarczą kształtuje się różnie w kolejnych etapach rozwoju gospodarczego kraju, ale też na tle i w związku z oceną międzynarodowej sytuacji politycznej. Oto ilustracja. W dniu 10 czerwca, a więc dwa dni temu, brałem udział w posiedzeniu Konwentu Seniorów i sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych, na którym podjęliśmy uchwałę w sprawie agresji Izraela przeciwko Zjednoczonej Republice Arabskiej, Syrii i innym krajom arabskim. A dzisiaj z wielką uwagą wysłuchałem expose Przewodniczącego Komisji Planowania o przebiegu dotychczasowego wykonania Pięcioletniego Planu Rozwoju Gospodarki Narodowej na lata 1966–1970.</u>
          <u xml:id="u-61.1" who="#ZygmuntFilipowicz">Ocena ta dotyczy półtorarocznego okresu realizacji planu 5-letniego.</u>
          <u xml:id="u-61.2" who="#ZygmuntFilipowicz">Ocena Przewodniczącego Jędrychowskiego musiała być i była prezentowana w ujęciu syntetycznym. Przedstawiono nam rzeczową informację o postępującym planowo procesie dalszej industrializacji i modernizacji naszej gospodarki narodowej. Z pełną satysfakcją przyjęliśmy stwierdzenie poważnego przyrostu dochodu narodowego jako wskaźnika wskaźników ekonomicznych.</u>
          <u xml:id="u-61.3" who="#ZygmuntFilipowicz">Saldo oceny jest wyraźnie dodatnie, mimo stwierdzenia istniejących cieni i niedociągnięć wymagających analizy i środków zaradczych.</u>
          <u xml:id="u-61.4" who="#ZygmuntFilipowicz">Podobne odczucia dodatniego salda wyniosłem z uczestnictwa w pracach 2 zespołów poselskich Komisji Zdrowia i Kultury Fizycznej, które wizytowały województwa koszalińskie, szczecińskie, kieleckie i krakowskie.</u>
          <u xml:id="u-61.5" who="#ZygmuntFilipowicz">Przedmiotem kontroli poselskiej były głównie sprawy przygotowania do sezonu turystycznego w 1967 r. Ocena przygotowań zmusiła do wglądu w sprawy rynku zaopatrzenia i usług gastronomii, przewozu, rozrywek i inne. Również Komisja Handlu Wewnętrznego zajmowała się tym zagadnieniem, wizytując inne województwa, między innymi zielonogórskie, specjalnie badając rynek od strony popytu i podaży towarów i usług zarówno dla mieszkańców, jak też poważnej ilości turystów, zgłaszających swe potrzeby w regionach.</u>
          <u xml:id="u-61.6" who="#ZygmuntFilipowicz">Ponadto zebrałem informacje w czasie ostatnich spotkań poselskich z wyborcami w pięknej i gospodarnej Ziemi Lubuskiej. Ogólnie rzecz biorąc, następuje poprawa, ale bardziej wyraźnie występuje ona w porównaniu ze stanem poprzednim, niż w stosunku do rosnących potrzeb. Odnosi się zarówno do potrzeb w zakresie wzrostu ilościowego, jak i asortymentowego.</u>
          <u xml:id="u-61.7" who="#ZygmuntFilipowicz">Dają się zauważyć rezultaty przeprowadzonej reformy systemu planowania i zarządzania. Wszędzie też uznaje się prawidłowość koncepcji reform. Ostrożne jednak stosowanie dawek przemian, które jest zależne od ilości kwalifikowanej kadry, nie zmniejsza wielu doznań bezpośrednich, o biurokratycznych, często niechętnych formach wprowadzania nowego modelu. A przecież osiągnięcia gospodarcze i społeczne ubiegłych lat wytężonej pracy zjednoczonego narodu wytworzyły inny układ na rynku popytu i podaży. Inny jest typ konsumenta.</u>
          <u xml:id="u-61.8" who="#ZygmuntFilipowicz">Ten klient konsument chce otrzymać towar i usługę najlepszą. Poznał on poprzez szkołę i studia, przez wycieczki po kraju i państwach sąsiednich, co jest możliwe do uzyskania. Porównuje i żąda usług gastronomicznych, jakie mu świadczono na przykład na Węgrzech, żąda urządzeń o wyższym standardzie itp. Czeka na propozycje producenta i handlu. Gotów zmienić swe gusty, gotów jest na przyjęcie świadczeń czy usług zamiennych.</u>
          <u xml:id="u-61.9" who="#ZygmuntFilipowicz">Wysoka Izbo! W 1958 r. otrzymałem stypendium naukowe i przebywałem 6 miesięcy w Instytucie Studiów Społecznych w Hadze. Otrzymałem mieszkanie i pełne utrzymanie. Wyżywienie było dobre, obfite, ale inne niż u nas w kraju. Musiałem się przyzwyczaić do tego, że otrzymuję 25% ilości mięsa, jakie spożywałem w domu. Mleko o niskim odsetku tłuszczu, różne wyroby z mleka, kilkadziesiąt gatunków sera, warzywa, owoce, wyrównywały mój niedobór mięsa. A potem trudno było mi nawet przyzwyczaić się do polskiego schabu w ilościach, o jakich zdążyłem już zapomnieć. Ilość kalorii, które otrzymywałem, była wystarczająca, a atrakcyjność potraw i ich różnorodność sprzyjała zmianie moich uprzednich upodobań.</u>
          <u xml:id="u-61.10" who="#ZygmuntFilipowicz">Poruszam te sprawy dlatego, gdyż niektórzy moi rozmówcy podnosili sprawę niedoboru mięsa i wędlin. Z obawą oczekiwali nadejścia sezonu, a z nim dziesiątków tysięcy turystów zagranicznych i setek tysięcy turystów krajowych. Brak mięsa i wędlin jest zjawiskiem stałym. Niewiele tu zmieni kilkuprocentowe zwiększenie zaopatrzenia. W części braki te powoduje niedostatek chłodni i lodówek. Duże kłopoty i — jak to mówią niektórzy — „objadanie” mieszkańców powodują fale sezonowe ruchu turystycznego. W części te trudności pogłębia brak właściwego wskaźnika turystycznego, który powinien występować w sezonie jako wyraz przesuwanych czy przenoszonych potrzeb. Istotę jednak trudności stanowi i długo jeszcze stanowić będzie zły model żywieniowy.</u>
          <u xml:id="u-61.11" who="#ZygmuntFilipowicz">Przeciwdziałanie jest tu konieczne. Gusty i potrzeby, modę i upodobania konsumenta można i trzeba kształtować. Trzeba go uczyć, jak i co ma jeść, co ma kupować, co mu jest potrzebne itp. Uczyć należy drogą informacji, propagandy i reklamy prasowej, radiowej i telewizyjnej. Zaznajomić trzeba konsumenta z nowym asortymentem atrakcyjnych dań w restauracji czy stołówce.</u>
          <u xml:id="u-61.12" who="#ZygmuntFilipowicz">Wysoka Izbo! Polityka i ekonomia są współzależne. Stąd określenia: ekonomia polityczna czy społeczna, polityka ekonomiczna czy polityka gospodarcza.</u>
          <u xml:id="u-61.13" who="#ZygmuntFilipowicz">Ostatnie Plenum KC Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej rozważało konieczności związane z kształtowaniem opinii publicznej w różnych sprawach politycznych i społecznych. Na przykład drogą szybkiej, merytorycznie prawidłowej, ale atrakcyjnej formy informacji, pojmowanej jako całość przekazu, adresowanego do społeczeństwa. Wydaje się przeto konieczne, by do serwisu tych informacji włączyć sprawy modelu życia i konsumpcji, rynku krajowego, handlu i produkcji towarowej oraz usług. Informacje należy podać w formach atrakcyjnych, z treścią popularno-naukową, ilustrowaną całą gamą propozycji pod adresem konsumenta.</u>
          <u xml:id="u-61.14" who="#ZygmuntFilipowicz">Koleżanki i Koledzy Posłowie! Zasadniczy temat pytań i odpowiedzi w czasie wizytacji poselskich w regionach stanowiły usługi, których niedostatek w różnych dziedzinach jest uciążliwy, absorbujący bardzo poważnie czas dyspozycyjny, którym zatrudnieni mogą gospodarować na rzecz osobistych bądź rodzinnych celów. Poprawa w tym zakresie jest poważna, ale również w odniesieniu do poziomu poprzedniego, a nie w porównaniu ze skalą istniejących i rosnących potrzeb. W czasie spotkań poselskich wielokrotnie pytałem, na przykład, jak wyglądają usługi remontowe po częściowym uporządkowaniu sprawy czynszów. Stwierdzano zawsze poprawę, ale poprawę niedostateczną do skali decyzji, które uznaliśmy za słuszne i ekonomicznie prawidłowe — choć wychodząc z kalkulacji pełnych kosztów wraz z odpisami amortyzacyjnymi, decyzje te nie były pełne.</u>
          <u xml:id="u-61.15" who="#ZygmuntFilipowicz">W ostatnich dniach podejmujemy również ważkie i prawidłowe decyzje ekonomiczne. Porządkujemy ceny za usługi transportu miejskiego. Czynimy to jednak w sposób odmienny, choć również niepełny, pozostawiając nadal otwartą sprawę niedoborów, choć poważnie obniżonych. Prawdą jest, że niedobory w tej dziedzinie usług występują dość powszechnie i prawie w całym świecie.</u>
          <u xml:id="u-61.16" who="#ZygmuntFilipowicz">W tezach do projektu uchwały VI Kongresu Związków Zawodowych czytamy między innymi:</u>
          <u xml:id="u-61.17" who="#ZygmuntFilipowicz">„W wielu ośrodkach usprawnienia wymaga komunikacja miejska. Istnieje też potrzeba uzdrawiania ekonomiki miejskich przedsiębiorstw komunikacyjnych. Dotychczasowy nadmierny wzrost dotacji przyznawanych z budżetu państwa dla tych przedsiębiorstw na pokrycie rosnącego deficytu wymaga zmniejszenia środków na inne dziedziny działalności gospodarczej i socjalnej, co w efekcie obciąża ogół ludzi pracy.</u>
          <u xml:id="u-61.18" who="#ZygmuntFilipowicz">Związki Zawodowe uznają za społecznie uzasadnione dążenie do stabilizacji ogólnego poziomu kosztów utrzymania; wypowiadają się za konsekwentnym realizowaniem takiej polityki płac i cen, która zapewnia systematyczny wzrost płacy realnej. W przypadkach uzasadnionych podwyżek cen artykułów powszechnego użytku powinny być stosowane odpowiednie rekompensaty”.</u>
          <u xml:id="u-61.19" who="#ZygmuntFilipowicz">W związku z tym przedstawiam Przewodniczącemu Komisji Planowania dwa pytania:</u>
          <u xml:id="u-61.20" who="#ZygmuntFilipowicz">1. Jakie są szczególne racje, przemawiające za decyzją niepełnej likwidacji niedoborów w gospodarce komunalnej na wspomnianych wycinkach?</u>
          <u xml:id="u-61.21" who="#ZygmuntFilipowicz">2. Jakie były motywy przyjęcia tezy o porządkowaniu cen za usługi transportu miejskiego bez ekwiwalentu w tej lub innej formie, obecnie lub w okresie późniejszym?</u>
          <u xml:id="u-61.22" who="#ZygmuntFilipowicz">Kończąc swoje przemówienie, pragnę wyrazić zadowolenie z problemowego charakteru naszych obrad.</u>
          <u xml:id="u-61.23" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#JanKarolWende">Głos ma poseł Zdzisław Siedlewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#ZdzisławSiedlewski">Wysoki Sejmie! W sferze szczególnego zainteresowania Stronnictwa Demokratycznego znajduje się problematyka szeroko pojętych usług zarówno niematerialnych, jak i materialno-rynkowych. Sfera usług ma bowiem istotne znaczenie z punktu widzenia prawidłowego i harmonijnego rozwoju gospodarki narodowej i kry je w sobie wciąż jeszcze nie wykorzystane rezerwy.</u>
          <u xml:id="u-63.1" who="#ZdzisławSiedlewski">Rozwój usług jest procesem towarzyszącym szybkiej industrializacji kraju, jest naturalnym wynikiem pogłębiania się podziału pracy, a równocześnie warunkuje nowoczesny rozwój gospodarczy, dalszy wzrost poziomu życia ludności i racjonalne zmiany w modelu jej konsumpcji.</u>
          <u xml:id="u-63.2" who="#ZdzisławSiedlewski">W dyskusji nad bieżącą pięciolatką podkreślaliśmy, że rozwój usług uzależniony jest od dwóch czynników:</u>
          <u xml:id="u-63.3" who="#ZdzisławSiedlewski">— po pierwsze — od wzrostu liczby placówek usługowych i stworzenia im obiektywnych warunków dobrej pracy,</u>
          <u xml:id="u-63.4" who="#ZdzisławSiedlewski">— po drugie — od wzrostu społecznego autorytetu zawodów usługowych, odpowiadającego rzeczywistej roli tej dziedziny gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-63.5" who="#ZdzisławSiedlewski">Z uznaniem należy podkreślić pozytywne zmiany i rezultaty zachodzące w tej dziedzinie zarówno w roku ubiegłym, jak i w okresie 5 miesięcy bieżącego roku.</u>
          <u xml:id="u-63.6" who="#ZdzisławSiedlewski">Na dzisiejszym posiedzeniu z tej szerokiej dziedziny pragnę przedstawić kilka wybranych zagadnień i wniosków ze sfery usług materialnych i rynkowych, świadczonych na rzecz gospodarki narodowej i ludności przez uspołecznioną drobną wytwórczość.</u>
          <u xml:id="u-63.7" who="#ZdzisławSiedlewski">Okres ubiegły charakteryzuje się rozluźnieniem reglamentacji administracyjnej na różnych odcinkach działalności usługowej; od ubiegłego roku nie limituje się dyrektywami planistycznymi zatrudnienia i funduszu płac przy świadczeniu usług zakupywanych przez ludność ze środków własnych; stworzone zostały warunki rozwoju powiatowych, wielobranżowych spółdzielni usługowych.</u>
          <u xml:id="u-63.8" who="#ZdzisławSiedlewski">Bezspornym dorobkiem jednostek drobnej wytwórczości jest dalszy wzrost potencjału usługowego z tym, że dzięki budowie pawilonów i mikropawilonów wzrost tego potencjału przesuwa się coraz wyraźniej na teren małych miast i wsi.</u>
          <u xml:id="u-63.9" who="#ZdzisławSiedlewski">Pogłębiony został proces porządkowania organizacyjnego usług, specjalizacji i rejonizacji działalności przedsiębiorstw Państwowego Przemysłu Terenowego i Spółdzielczości Pracy. Precyzują się formy działania w usługach CRS „Samopomoc Chłopska” i ZSS „Społem”. Procesy te mają istotne znaczenie dla wdrażania postępu technicznego i poprawy wyników ekonomicznych.</u>
          <u xml:id="u-63.10" who="#ZdzisławSiedlewski">Istotne znaczenie dla poprawy wyników finansowych ma stosowanie w zakładach spółdzielczych zryczałtowanego rozrachunku, którym objętych zostało prawie 10 tys. zakładów.</u>
          <u xml:id="u-63.11" who="#ZdzisławSiedlewski">Zadania planowe w zakresie wartości usług zrealizowane zostały przez drobną wytwórczość uspołecznioną pomyślnie i wyrażają się wskaźnikiem 107,9% zadań za rok ubiegły i osiągnęły już wartość 14.226 mln zł. Wynik ten w porównaniu z 1965 r., to jest ostatnim rokiem ubiegłego planu 5-letniego, wykazuje 9-procentowy wzrost wartości usług, w tym ponad 10% w usługach dla ludności. Ogółem, na koniec ubiegłego roku, sieć usługowa uspołecznionej drobnej wytwórczości osiągnęła liczbę 32.500 zakładów o zatrudnieniu przekraczającym 215 tys. osób. Dane statystyczne za I kwartał bieżącego roku wykazują wykonanie zadań w 102%.</u>
          <u xml:id="u-63.12" who="#ZdzisławSiedlewski">Na przestrzeni roku ubiegłego występowało jednak wiele zjawisk niekorzystnych dla prawidłowego rozwoju usług. Są to między innymi:</u>
          <u xml:id="u-63.13" who="#ZdzisławSiedlewski">— nierównomierna realizacja zadań w przekroju branżowym i terenowym,</u>
          <u xml:id="u-63.14" who="#ZdzisławSiedlewski">— niedostateczny jeszcze postęp — przy znacznym ilościowym rozwoju — w dziedzinie jakości usług szeroko rozumianej, to jest jakości świadczeń, sprawności funkcjonowania zakładów i kultury obsługi.</u>
          <u xml:id="u-63.15" who="#ZdzisławSiedlewski">Stan ten wskazuje na konieczność podjęcia kompleksowego programu środków zabezpieczających postęp w dziedzinie jakości usług i bardziej skutecznego nadzoru.</u>
          <u xml:id="u-63.16" who="#ZdzisławSiedlewski">Pomimo przekroczenia zadań planowych, rezultaty te w zestawieniu z pięciolatką wykazują, że dynamika wzrostu w tym okresie jest niższa, niż wynikałoby to z wycinka pięciolatki, tempo wzrostu bowiem na lata 1968–1970 zakładane jest o wiele wyższe. Stąd też zarysowują się poważne trudności w pełnym zabezpieczeniu jego realizacji. Trudności te koncentrują się głównie w płaszczyźnie: uzysku lokali usługowych, inwestycji własnych, zaopatrzenia technicznego i materiałowego.</u>
          <u xml:id="u-63.17" who="#ZdzisławSiedlewski">Planowany uzysk lokali usługowych w roku ubiegłym z budownictwa własnego, a w szczególności z nowego budownictwa mieszkaniowego, nie został wykonany. Stwierdzone zostały wypadki, że powierzchnia przewidziana na usługi dla ludności przydzielana była decyzjami rad narodowych na inną działalność — najczęściej handlową.</u>
          <u xml:id="u-63.18" who="#ZdzisławSiedlewski">Zmiany przeznaczenia lokali usługowych występują również w jednostkach drobnej wytwórczości i w jednostkach podporządkowanych Ministerstwu Handlu Wewnętrznego.</u>
          <u xml:id="u-63.19" who="#ZdzisławSiedlewski">Porównując wskaźnik dyrektywny uzysku powierzchni z nowego budownictwa mieszkaniowego, wynikający z uchwały o Narodowym Planie Gospodarczym na bieżący rok, do wskaźnika uzysku według programów prezydiów wojewódzkich rad narodowych, stwierdza się, że zadania tych ostatnich zostały obniżone łącznie o około 6,4 tys. m2.</u>
          <u xml:id="u-63.20" who="#ZdzisławSiedlewski">Największym i stale rosnącym źródłem powierzchni użytkowej jest budownictwo własne jednostek usługowych. Łącznie w roku bieżącym przewidziano budowę i organizację zakładów usługowych i drobnej wytwórczości w 1.046 pawilonach, z czego około 700 pawilonów budowanych będzie ze środków pozalimitowych. W roku bieżącym obserwuje się znacznie lepsze przygotowanie budowy pawilonów i procesu wykonawstwa. Niemniej jednak nadal występują niedociągnięcia i trudności w zakresie ustalania lokalizacji szczegółowej, zaopatrzenia materiałowego tych inwestycji, wyposażenia pawilonów w maszyny i urządzenia, w uzyskiwaniu i rozliczaniu środków finansowych, wynikających z przekraczania górnej granicy ustalonej przez resort finansów nakładów, zwłaszcza w przypadku podejmowania budowy na terenach nie uzbrojonych.</u>
          <u xml:id="u-63.21" who="#ZdzisławSiedlewski">Wyniki roku ubiegłego i 5 miesięcy bieżącego roku w zakresie zagospodarowania lokali usługowych oraz inwestycji wskazują na pilną konieczność:</u>
          <u xml:id="u-63.22" who="#ZdzisławSiedlewski">— po pierwsze — sprawniejszej koordynacji działalności pomiędzy 4 głównymi gestorami usług, to jest Komitetem Drobnej Wytwórczości, Ministerstwem Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej, Ministerstwem Handlu Wewnętrznego i Ministerstwem Komunikacji;</u>
          <u xml:id="u-63.23" who="#ZdzisławSiedlewski">— po drugie — znacznego wzmocnienia nadzoru prezydiów rad narodowych nad planowaną realizacją lokali usługowych przez inwestorów budownictwa mieszkaniowego, zwłaszcza przez spółdzielczość mieszkaniową;</u>
          <u xml:id="u-63.24" who="#ZdzisławSiedlewski">— po trzecie — organizowania przez jednostki drobnej wytwórczości własnego wykonawstwa inwestycji usługowych, po czwarte — podniesienia dotychczasowej górnej granicy na roboty budowlane dla inwestycji pozalimitowych z dotychczasowej wysokości 200 tys. zł przy budowie pawilonów, w zależności od wielkości niezbędnych inwestycji towarzyszących.</u>
          <u xml:id="u-63.25" who="#ZdzisławSiedlewski">Na tle stałego rozwoju usług zarysowały się wyraźne dysproporcje w organizacji usług i organizacji zaopatrzenia. W miarę jak rośnie ilość zakładów, a w szczególności działających w małych miastach i na wsi, narastają trudności w ilościowym i asortymentowym zaopatrzeniu materiałowym, jak i w dostępie do źródeł ich nabycia. Zwłaszcza problem zaopatrzenia w części zamienne nie został jeszcze dostatecznie rozwiązany przez resorty przemysłu kluczowego, szczególnie dotyczy to napraw motoryzacyjnych, mechanicznego sprzętu gospodarstwa domowego i radiotelewizyjnego. W tej dziedzinie spodziewać się można pewnej poprawy, gdyż plan produkcji części zamiennych w bieżącym roku wzrasta szybciej niż plan produkcji gotowych wyrobów.</u>
          <u xml:id="u-63.26" who="#ZdzisławSiedlewski">Problemem nabierającym wagi i znaczenia w ostatnich latach jest usługowe zagospodarowanie rejonów turystycznych przez drobną wytwórczość. Punkt ciężkości obecnych trudności znajduje się na terenach o stosunkowo krótkim sezonie turystycznym, to jest na terenach nadmorskich i pojezierzach. Konieczne wydaje się wypracowanie form delegowania usługowców w te rejony kraju w okresie sezonu wczasowo-turystycznego, tym bardziej że problem ten wiąże się z zagadnieniem turystyki dewizowej.</u>
          <u xml:id="u-63.27" who="#ZdzisławSiedlewski">Słuszna decyzja rządu o zniesieniu dyrektywności zatrudnienia i funduszu płac w usługach dla ludności częściowo rozwiązuje problem usług. Podział na usługi dla instytucji i ludności sztucznie ogranicza jednak wykonawstwo usług dla instytucji. Przedsiębiorstwa i zakłady uspołecznionej drobnej wytwórczości znajdują się pod stałym naciskiem organów terenowych instytucji zlecających wiele niezbędnych prac remontowo-konserwacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-63.28" who="#ZdzisławSiedlewski">Dotychczasowa praktyka wykazuje jednocześnie, że rozwój usług dla instytucji nie zmniejsza zakresu wielkości usług dla ludności, a wręcz przeciwnie, zwiększa bazę usługową, gwarantuje ciągłość pracy punktów usługowych, poprawia rentowność zakładów, pozwala na przyśpieszenie procesu mechanizacji pracy w usługach. Tym bardziej, że uchwała Rady Ministrów nr 203, dopuszczająca analogię w pewnych dziedzinach, nie spowodowała nieprawidłowości.</u>
          <u xml:id="u-63.29" who="#ZdzisławSiedlewski">Waga rozwoju usług wymaga ujęcia tej problematyki w pracach instytutów naukowych i w programach wyższych uczelni.</u>
          <u xml:id="u-63.30" who="#ZdzisławSiedlewski">Wysoki Sejmie! W debacie nad bieżącym planem 5-letnim przedstawiciele naszego Klubu akcentowali gospodarcze walory systemu ajencyjnego. System ten, jako jedna z form zaspokajania potrzeb ludności w zakresie obrotu towarowego, wykazuje u nas stałą dynamikę rozwoju i obejmuje około 63 tys. punktów handlowych. System ajencyjny znajduje warunki wszędzie tam, gdzie rodzaj obrotów albo lokalizacja placówki wymagają pracy nie normowanej lub nie określonej w czasie. Przyjęcie systemu ajencyjnego w niektórych pionach stworzyło nowe formy ekonomiczne dla poprawy jakości świadczonych usług. Można to szczególnie zaobserwować w pionie Centrali Produktów Naftowych, w którym, dzięki wprowadzeniu systemu ajencyjnego wydatnie uległ przedłużeniu czas otwarcia stacji benzynowych, zwiększyła się dbałość o obiekty stacyjne, o ciągłość zaopatrzenia materiałowego, a postawa ajentów wobec klientów, kultura i zakres usług uległy znacznej poprawie. Niemniej jednak widoczne są pozytywne rezultaty również i w gastronomii. Dla pełniejszego wykorzystania możliwości poprawy obsługi ludności przez drobne placówki handlowe celowe jest doskonalenie zasad działalności placówek tego systemu. Zasady te powinny w szczególności obejmować takie zagadnienia, jak: warunki i okoliczności, w jakich punkty handlu ajencyjnego mogą być tworzone i likwidowane, czas trwania i warunki wypowiadania umów ajencyjnych, warunki i okoliczności, w jakich mogą następować zmiany stawek wynagradzania prowizyjnego, bądź kwot zryczałtowanej odpłatności, możliwości wyboru źródeł zaopatrzenia.</u>
          <u xml:id="u-63.31" who="#ZdzisławSiedlewski">Potrzebne jest rozwinięcie form opieki nad ajentami handlu i usług, jak również należy dążyć do objęcia wszystkich ajentów systemem ubezpieczeń społecznych.</u>
          <u xml:id="u-63.32" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#JanKarolWende">Głos ma poseł Czesław Oleszkiewicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#CzesławOleszkiewicz">Wysoka Izbo! W swym wystąpieniu pragnę ustosunkować się do realizacji planu 5-letniego na lata 1966–1970 i w 1966 r. oraz w pierwszych miesiącach bieżącego roku w porównaniu do wykonania planu 5-letniego 1961–1965 produkcji maszyn rolniczych i ciągników.</u>
          <u xml:id="u-65.1" who="#CzesławOleszkiewicz">W wyniku realizowanych w latach 1961–1965 dostaw ciągników nastąpiło podwojenie stanu wyposażenia całego rolnictwa oraz 1,5-krotny wzrost ich stanu w PGR.</u>
          <u xml:id="u-65.2" who="#CzesławOleszkiewicz">Obecny 5-letni plan na lata 1966–1970 jest drugim z kolei planem zakładającym stosunkowo wysokie tempo wzrostu dostaw ciągników i maszyn rolniczych oraz związanego z tym wzrostu mechanizacji rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-65.3" who="#CzesławOleszkiewicz">Wykonanie planu nakładów na produkcję maszyn rolniczych i ciągników oraz części zamiennych w latach 1961–1965 wynosiło 29.900 min zł, a na lata 1966–1970 przewiduje się 60.200 min zł, co stanowi wzrost 202%, w tym ponad trzykrotny wzrost części zamiennych do ciągników.</u>
          <u xml:id="u-65.4" who="#CzesławOleszkiewicz">Planowane wydatki w 1966 r. na maszyny rolnicze wykonano, a w I kwartale 1967 r., wykonano więcej o 30 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-65.5" who="#CzesławOleszkiewicz">Z kwoty planowanej w 1966 r. na produkcję ciągników rolniczych nie wykonano zadań na sumę 33.400 tys. zł, natomiast w I kwartale 1967 r. produkcję wykonano w 100%, a mianowicie 6.950 sztuk.</u>
          <u xml:id="u-65.6" who="#CzesławOleszkiewicz">Trzeba z zadowoleniem stwierdzić, że obok opanowanych i wypróbowanych maszyn rolniczych w rolnictwie — w produkcji znajdują się nowe oczekiwane maszyny, jak: ładowacze obornika czołowe, obsypniki kopców, grabie ciągnikowe 7 m, siewniki zbożowe 4 m i kombajny zbożowe na gąsienicach.</u>
          <u xml:id="u-65.7" who="#CzesławOleszkiewicz">Należy odnotować również — choć, niestety, z opóźnieniem dla dynamicznie rozwijającego się rolnictwa — że na etapie prototypów są w przygotowaniu przyczepiane pługi ciągnikowe do pracy na glebach najcięższych, a głównie zwięzłych — w województwach: olsztyńskim, lubelskim, gdańskim, na Żuławach.</u>
          <u xml:id="u-65.8" who="#CzesławOleszkiewicz">Wykonane są również prototypy zunifikowanej rodziny kultywatorów o szerokości roboczej 1,8; 2,4 i 3 m. Będą one wyposażone w 5 różnych rodzajów elementów roboczych. Oby ujrzały jak najszybciej światło dzienne.</u>
          <u xml:id="u-65.9" who="#CzesławOleszkiewicz">Wiemy, że już od kilku lat przemysł sukcesywnie rozwija produkcję kombajnów zbożowych, wiązałek i kosiarek, pras do słomy oraz stertowników. Ale wiemy również, że w 1966 r. nie wykonano planowanej ilości kombajnów zbożowych. Chcielibyśmy, aby to się nie powtórzyło w 1967 r.</u>
          <u xml:id="u-65.10" who="#CzesławOleszkiewicz">W ostatnich 2 latach przemysł maszyn rolniczych przeprowadził poważne prace nad rozwojem urządzeń suszarniczych oraz nad ich konstrukcyjnym i produkcyjnym opanowaniem. W pierwszej kolejności wprowadzono do produkcji suszarnie bębnowe do zielonek.</u>
          <u xml:id="u-65.11" who="#CzesławOleszkiewicz">Równolegle z tym, w 1966 r. wykonano 10 adapterów do suszarń bębnowych w celu suszenia ziemniaków. Uzgodniono z NRD przyjęcie na zasadach licencji produkcji znanych suszarń komorowych do ziarna „Petkus”. Pierwsze partie po 5 sztuk tych suszarń zostaną wykonane w roku bieżącym, a w 1968 r. rozpocznie się ich seryjna produkcja.</u>
          <u xml:id="u-65.12" who="#CzesławOleszkiewicz">Chcielibyśmy, ażeby żadne obiektywne warunki nie zahamowały wykonania zaplanowanych zadań. W ten sposób przemysł zabezpieczyłby potrzeby rolnictwa w zakresie suszenia zielonek, ziemniaków i ziarna, umożliwiając prawidłowy rozwój produkcji pasz oraz dalszy rozwój kombajnizacji.</u>
          <u xml:id="u-65.13" who="#CzesławOleszkiewicz">Dotychczasowy przebieg realizacji planu produkcyjnego wskazuje — poza niektórymi opóźnieniami — na realność zadań stojących przed przemysłem w 1967 r. W asortymentowym wykonaniu planu na 1967 r. do istotnych trudności należy zabezpieczenie dostaw elementów z przemysłu gumowego do kombajnów buraczanych dwurzędowych, a głównie węży wysokociśnieniowych i pasów. Zadania pięciolatki są szczególnie napięte w zakresie części zamiennych, na co zwracam szczególną uwagę.</u>
          <u xml:id="u-65.14" who="#CzesławOleszkiewicz">Na przestrzeni ostatnich lat nastąpił bardzo poważny wzrost obrotu części zamiennych do sprzętu rolniczego. Na 1967 r. założony jest dalszy wzrost sprzedaży części zamiennych.</u>
          <u xml:id="u-65.15" who="#CzesławOleszkiewicz">Łącznie — wartość zapasów części zamiennych w magazynach centralnych i wojewódzkich wynosiła na koniec ubiegłego roku prawie 4 mld zł. Jednocześnie ze wzrostem obrotów towarowych następuje w ostatnim czasie gwałtowne rozszerzenie pozycji części zamiennych, dostarczanych rolnictwu. Wobec około 12 tys. pozycji w 1966 r. obecnie w obrocie znajduje się już około 46 tys. pozycji. W związku z tym coraz bardziej palącym problemem w planowaniu f dystrybucji części zamiennych staje się zagadnienie prawidłowego umieszczenia w planie potrzeb oraz przestrzeganie przez zakłady produkcyjne ścisłej dyscypliny w realizacji ustalonych w planie pozycji części zamiennych.</u>
          <u xml:id="u-65.16" who="#CzesławOleszkiewicz">Nowym zagadnieniem, które stanęło z całą ostrością przed przemysłem i handlem w roku ubiegłym i również w roku bieżącym jest sprawa prawidłowego zaopatrzenia w części zamienne specjalistycznych zakładów remontowych Ministerstwa Rolnictwa. Zdajemy sobie sprawę z faktu, że mimo czynionych wysiłków w omawianym zakresie przez handel i wyraźnej poprawy asortymentowego wykonania zadań produkcyjnych przez przemysł — na przykład zakłady Zjednoczenia Przemysłu Ciągników i Maszyn Rolniczych, przy różnych trudnościach ze sprzętem gotowym, wykonały w 100% plan asortymentowy w częściach zamiennych. Istnieją jednak nadal kłopoty z pokryciem potrzeb w niektórych asortymentach.</u>
          <u xml:id="u-65.17" who="#CzesławOleszkiewicz">Mając na uwadze, że podstawowym kryterium nowoczesności sprzętu rolniczego, pracującego w krótkich sezonach agrotechnicznych, musi być przede wszystkim niezawodność i trwałość maszyn — przemysł w swej działalności powinien kłaść szczególny nacisk na poprawę jakości produkcji.</u>
          <u xml:id="u-65.18" who="#CzesławOleszkiewicz">Stały wzrost jakości produkcji należy zabezpieczyć drogą działania bezpośredniego w przemyśle, szczególnie poprzez konsekwentne analizowanie konkretnych planów poprawy jakości w każdym przedsiębiorstwie.</u>
          <u xml:id="u-65.19" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#JanKarolWende">Głos ma poseł Kazimierz Barcikowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#KazimierzBarcikowski">Wysoki Sejmie! Czerwiec jest tym miesiącem, w którym rolnicy bliscy są rozwiązania — przynajmniej częściowo — corocznej zagadki, jakiego urodzaju można oczekiwać? Zbyt ryzykowne byłoby formułowanie obecnie bardziej jednoznacznych prognoz w odniesieniu do okopowych, dla których zresztą układ warunków klimatycznych wiosną był raczej mało łaskawy. Zwłaszcza sadzenie ziemniaków wyraźnie się opóźniło, a wcale nierzadkie wypadki powtórnego sadzenia pociągały za sobą znaczne straty ziemniaków, pogarszając ich bilans ogólny.</u>
          <u xml:id="u-67.1" who="#KazimierzBarcikowski">Można chyba jednak stwierdzić, że zapowiada się niezły, a być może nawet dobry, urodzaj zbóż ozimych. Tegoroczna ocena stanu zasiewów zbóż kształtuje się korzystniej niż w roku ubiegłym, który był przecież raczej rokiem dobrym w rolnictwie. W przypadku pszenicy i jęczmienia ozimego na terenie prawie całego kraju, a w przypadku żyta na znacznych obszarach, oceny są pomyślne. Wyraźnie jednak słabsze jest w tym roku żyto we wschodniej części kraju, a szczególnie w województwach białostockim, lubelskim, warszawskim i olsztyńskim. Dobry jest, znacznie lepszy niż w roku ubiegłym, stan zasiewów rzepaku. Zbiór siana nie powinien odbiegać od poziomu zeszłorocznego.</u>
          <u xml:id="u-67.2" who="#KazimierzBarcikowski">Jeśli więc nie nastąpi jakieś katastrofalne pogorszenie się warunków wegetacji, możemy oczekiwać niezłych zbiorów zbóż. Przemawia za tym również poważny postęp, jaki dokonał się w tym roku w nawożeniu zbóż oraz w ochronie przed szkodnikami. Sprzyjałoby to zarówno skupowi zbóż przez państwo, jak i utrzymaniu wysokiego relatywnie poziomu ilościowego chowu świń, osiągniętego w ostatnich dwu latach. Jest to tym ważniejsze, że pewne zjawiska na rynku rolnym wydają się sygnalizować pojawienie się trudności paszowych w gospodarstwach chłopskich. Przy dobrym urodzaju zjawiska te miałyby charakter przejściowy, tłumaczący się zbyt optymistyczną oceną przez producentów zasobów pasz własnych ze zbiorów 1966 r. Jest zrozumiałe, że ostateczne wyklarowanie się tendencji w chowie trzody chlewnej przyniesie ocena przez rolników spodziewanych zbiorów ziemniaka.</u>
          <u xml:id="u-67.3" who="#KazimierzBarcikowski">Natomiast wyraźnie rozwojowe tendencje wykazuje chów bydła. Tendencje te widoczne już w minionej pięciolatce, kiedy to ilość bydła wzrastała znacznie szybciej niż ilość trzody chlewnej, utrzymały się również w roku ubiegłym i w bieżącym półroczu, co świadczy o ich utrwaleniu się w naszym rolnictwie. Odpowiada to dążeniom naszej polityki w sferze produkcji rolnej i świadczy o skuteczności środków uruchomionych przez państwo na tym kierunku oddziaływania. Złożyły się na to zmiany cen dokonane w swoim czasie, rozszerzenie programu melioracji, akcja budowy silosów i duży wysiłek włożony w prace hodowlane nad poprawą jakości stada oraz zabezpieczenie opieki weterynaryjnej.</u>
          <u xml:id="u-67.4" who="#KazimierzBarcikowski">Zgodnie z powiedzeniem, że nie ma róży bez kolców, tak i tu również zarysowuje się zjawisko niepokojące, a związane z nieprzezwyciężonym tradycjonalizmem w podejściu do gospodarki na użytkach zielonych. Zwiększona zdolność konkurencyjna chowu bydła nierzadko prowadzi raczej do rozszerzenia zasiewów pastewnych na gruntach ornych, przy jednoczesnym utrzymywaniu się ekstensywnego sposobu gospodarowania na łąkach i pastwiskach. Stąd waga i pilność wzmożonego oddziaływania w kierunku intensyfikacji łąk i pastwisk oraz dalszego upowszechniania poplonów wysiewanych na paszę. Jest to jeden z ważkich warunków obniżki kosztów w tej gałęzi hodowli i oszczędzania gruntów ornych pod zasiewy zbóż.</u>
          <u xml:id="u-67.5" who="#KazimierzBarcikowski">Jeśli jednak mielibyśmy odpowiedzieć na pytanie: jakie są cechy charakterystyczne tego roku w naszej polityce oddziaływania na produkcję rolną — to trzeba by wymienić przynajmniej dwie: pierwsza to stabilizacja, a w pewnych wypadkach nawet zmniejszenie areału zasiewów niektórych roślin przemysłowych i nasiennych od dawna kontraktowanych, druga — to praktyczne wdrażanie nowych zasad kontraktacji zbóż.</u>
          <u xml:id="u-67.6" who="#KazimierzBarcikowski">W wielu produktach rolnych osiągnęliśmy stan względnej równowagi na rynku wewnętrznym i pokrycie uzasadnionych ekonomicznie możliwości eksportowych. Dotyczy to takich roślin, jak burak cukrowy, tytoń, chmiel, rzepak, konopie oraz warzyw i owoców. Wzrost ich produkcji w przyszłości może być uzasadniony bądź zwiększeniem chłonności rynku wewnętrznego, co uzależnione jest między innymi od celowej aktywizacji ich sprzedaży przez handel, bądź zwiększeniem możliwości eksportowych w miarę kształtowania się koniunktury na rynkach światowych. Można jednak przypuszczać, że stopniowo narastające zapotrzebowanie na te surowce będzie mogło być pokrywane w drodze intensyfikacji uprawy bez wydatniejszych zmian powierzchni zasiewów.</u>
          <u xml:id="u-67.7" who="#KazimierzBarcikowski">Ten stan rzeczy będzie oczywiście wpływał na podział środków produkcji pomiędzy poszczególne uprawy, umożliwiając przeznaczanie przyrostów środków na inne, ważniejsze kierunki. Musi też zmieniać się nasze podejście do problemu intensyfikacji produkcji rolnej. Do niedawna liczni rolnicy upatrywali możliwości intensyfikacji rolnictwa na swoim terenie przede wszystkim w rozszerzeniu zasiewów właśnie roślin przemysłowych. Przy stabilizacji ogólnej powierzchni ich uprawy pozostaje tylko możliwość ewentualnego przesuwania zasiewów z jednego terenu na drugi, zgodnie z przyjętym priorytetem.</u>
          <u xml:id="u-67.8" who="#KazimierzBarcikowski">W istotny sposób zmieniają się funkcje kontraktacji. O ile w niedawnej jeszcze przeszłości posługiwaliśmy się kontraktacją głównie dla wywołania potrzebnej produkcji i w tym kierunku ustawione były bodźce z nią związane, to obecnie kontraktacja tej grupy roślin staje się coraz częściej instrumentem regulowania rozmiarów produkcji, narzędziem służącym do uzgadniania produkcji z ujawnionym zapotrzebowaniem i nowymi wymaganiami jakościowymi. Jest to zmiana istotna i jej sens wymaga szerokiego upowszechnienia, jeśli chcemy uniknąć w przyszłości nieporozumień, jakie już obecnie występują. Za takie uważam powszechne u nas przekonanie, że jakikolwiek by produkt nie był, to prawie obowiązkiem jest go zakupić. Przykładem może być chociażby sprawa tak zwanych spadów w produkcji sadowniczej, które przy wyższym poziomie produkcji owoców przestaną przecież być w ogóle towarem.</u>
          <u xml:id="u-67.9" who="#KazimierzBarcikowski">Jeśli kontraktacja roślin przemysłowych ma spełniać rzeczywiście rolę regulatora produkcji, to należałoby chyba odchodzić od kontraktowania powierzchni zasiewów na rzecz kontraktowania ilości produktu, zachowując oczywiście pewną tolerancję przy określaniu rozmiarów dostaw oraz różnicować ceny zakupu ilości objętych kontraktem i ilości zakupywanych poza kontraktem. Przy produktach będących w obrocie na wolnym rynku ilości dodatkowe mogłyby być prawdopodobnie zakupywane po cenach tego rynku. Jednocześnie kontraktacja w swej nowej funkcji, w większym stopniu niż do tej pory, może być wykorzystana dla poprawy jakości produktów. Nie mówiąc nawet o wymogach eksportu, trzeba liczyć się z tym, że na wewnętrznym rynku, w warunkach jego zrównoważenia, wymagania jakościowe szybko wzrosną również w odniesieniu do produktów rolnych.</u>
          <u xml:id="u-67.10" who="#KazimierzBarcikowski">Nowe warunki kontraktacji zbóż wprowadzone w bieżącym roku otwierają dodatkowe możliwości intensyfikacji rolnictwa, ponieważ dotyczą upraw powszechnych, sprzyjają procesom intensyfikacji w skali masowej również na tych terenach, gdzie wskutek słabych gleb, bądź wskutek braku siły roboczej kontraktacją upraw powszechnych nie była rozwinięta. Nowością we wprowadzonych zasadach kontraktacji zbóż jest to, że uzależniają one dodatkowe korzyści dla rolników od wywiązywania się przez nich z zawartych umów i wiążą je z zastosowaniem nawozów. Można stwierdzić, że stworzone zostały solidne podstawy ekonomiczne przyśpieszonej intensyfikacji uprawy zbóż. Było to możliwe przede wszystkim dzięki szybkiemu wzrostowi dostaw nawozów dla rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-67.11" who="#KazimierzBarcikowski">Nowe zasady kontraktacji zbóż, takie jest przekonanie, zostały dobrze przyjęte przez rolników. Ze szczególną satysfakcją przyjęli je rolnicy na terenach mających kluczową rolę w dostawach towarowego zboża. Ta opinia została następnie potwierdzona w praktyce przekroczeniem planu kontraktacji zbóż ze zbiorów 1967 r., mimo, że plan był wyższy o 265 tys. ha od planu roku ubiegłego. Wysoko, bo o 10% przekroczono plan kontraktacji żyta. Wyraźnie jednak nie wykonano planu kontraktacji jęczmienia kaszowego i przyczyny tego zjawiska wymagają jeszcze analizy. Można również oczekiwać, iż wydatnie poprawi się w nowych warunkach, niska w przeszłości, dyscyplina wykonania umów kontraktacyjnych w związku ze wspomnianym już uzależnieniem dodatkowych korzyści dla rolników od wywiązania się z umów.</u>
          <u xml:id="u-67.12" who="#KazimierzBarcikowski">Nowe zasady kontraktacji zbóż zdały egzamin jako instrument aktywizacji popytu na nawozy ze strony rolników. Jest to zaś problem niesłychanej wagi, jeśli rzeczywiście mamy wprowadzić do produkcji rolnej ilości nawozów przewidziane w bieżącym planie 5-letnim. Pewne trudności, jakie na tym rynku wystąpiły w jesieni ubiegłego roku — mówił o nich również towarzysz Jędrychowski — zostały z powodzeniem rozwiązane po wprowadzeniu nowych zasad kontraktacji zbóż.</u>
          <u xml:id="u-67.13" who="#KazimierzBarcikowski">W okresie styczeń — maj tego roku sprzedaż nawozów liczonych w czystym składniku wzrosła ogółem o 36% w stosunku do tego samego okresu 5 miesięcy roku ubiegłego, a w tym sprzedaż nawozów azotowych wzrosła o 27%, fosforowych o 28% i potasowych o 50%. Mniej korzystnie ukształtowała się sprzedaż wapna w sezonie wiosennym, co chyba może być wytłumaczone trudnościami wysiewu przy dużym nawilgoceniu gleb wczesną wiosną.</u>
          <u xml:id="u-67.14" who="#KazimierzBarcikowski">Działacze wiejscy, służba rolna, pracownicy CRS i SOP z powodzeniem, przy dużym nakładzie wysiłku, wykonali zadania związane z przejściem na nowe zasady kontraktacji zbóż, upowszechniając ich znajomość wśród rolników, odnawiając stare i zawierając nowe umowy, organizując sprzedaż nawozów na nowych zasadach. I za to należą się im bynajmniej nie tylko grzecznościowe słowa uznania.</u>
          <u xml:id="u-67.15" who="#KazimierzBarcikowski">Obecnie trwa zawieranie umów kontraktacyjnych na zboże ze zbiorów 1968 r. Chodzi o to, aby w miarę możliwości jeszcze przed siewami zbóż ozimych zakontraktować obszar przewidziany planem, co będzie sprzyjać rozszerzeniu zasiewów zbóż i lepszemu ich nawożeniu przed siewem. Zapewni to bowiem rolnikom zaopatrzenie się w nawozy pod zboże na zasadach kredytu zaliczkowego. Różnice w kontraktacji na 1968 r. występujące pomiędzy województwami świadczą jednak o tym, że sprawa ta nie wszędzie jest doceniana. Niezbędne jest zintensyfikowanie działalności, gdyż chodzi o rzecz ważną, by kontraktacja zbóż stała się rzeczywistym instrumentem planowego oddziaływania na produkcję kilkumilionowej masy gospodarstw.</u>
          <u xml:id="u-67.16" who="#KazimierzBarcikowski">Bieżący rok będzie miał wręcz zasadnicze znaczenie dla realizacji zadań planu 5-letniego w sferze produkcji i skupu zbóż. Moim zdaniem są trzy główne warunki, które muszą być spełnione, aby działanie nasze zostało uwieńczone pełnym powodzeniem. O jednym z nich już mówiłem, jest to przyśpieszenie kontraktacji ze zbiorów 1968 r. tak, aby przed przystąpieniem do siewu zbóż ozimych zawarte były wszystkie kontrakty.</u>
          <u xml:id="u-67.17" who="#KazimierzBarcikowski">Drugi warunek powodzenia, to maksymalnie sprawne przeprowadzenie skupu zbóż zakontraktowanych ze zbiorów 1967 r. i szybkie, bezbłędne przeprowadzenie rozliczeń z rolnikami, zgodnie z warunkami umowy. Nie jest to bynajmniej zadanie łatwe i dlatego nie może być zlekceważone.</u>
          <u xml:id="u-67.18" who="#KazimierzBarcikowski">Sposób rozliczeń jest dosyć skomplikowany i wymaga wzorowo prowadzonej dokumentacji, a tym samym wymaga dużej pilności i sumienności od wszystkich pracowników uczestniczących w skupie. Należy zauważyć, że będą oni to robić po raz pierwszy według obecnych zasad. Sądzę, że jest jeszcze czas, aby rygorystycznie skontrolować przygotowanie aparatu do skupu zboża.</u>
          <u xml:id="u-67.19" who="#KazimierzBarcikowski">Należy się również liczyć z trudnościami, jakie istnieją w gospodarce magazynowej i transporcie. Przyjęte wcześniej decyzje rządu w sprawie zwiększenia dostaw samochodów ciężarowych dla CRS, importu suszarń do zboża i rozbudowy magazynów zbożowych, stworzyły przesłanki pewnej poprawy na tych odcinkach. Realizacja programu rozbudowy magazynów zbożowych wymaga jednak stałej uwagi, aby możliwie wiele obiektów znajdujących się w stanie budowy zostało ukończonych na tegoroczną kampanię skupu zboża.</u>
          <u xml:id="u-67.20" who="#KazimierzBarcikowski">Trzeci warunek widzę w możliwie najszybszej poprawie agrotechniki upraw zbożowych, gdyż na dużych obszarach kraju pozostawia ona wiele do życzenia i pozostaje wyraźnie w tyle za poziomem umiejętności opanowanych przy produkcji roślin wysokonakładowych. Doświadczenie naszego rolnictwa dowodzi, że jest ono w stanie opanować w stosunkowo krótkim czasie agrotechnikę nowych roślin. Szczególnie dobitnym tego przykładem może być opanowanie uprawy rzepaku, w ostatnim czasie truskawek, uprawy przecież wcale niełatwej. Z zasady rośliny objęte kontraktacją są produkowane przy co najmniej niezłym poziomie plonów, między innymi i dzięki wzmożonemu instruktażowi wśród producentów. W życiu bywa tak, że łatwiej czegoś nauczyć się od nowa, aniżeli przełamywać długoletnią tradycję, utwierdzone przyzwyczajenia, co się spotyka w przypadku uprawy zbóż.</u>
          <u xml:id="u-67.21" who="#KazimierzBarcikowski">Sądzę jednak, że rozciągniecie kontraktach na te uprawy, szybki wzrost stosowania nawozów, wprowadzenie nowych odmian, stwarza możliwości znacznie skuteczniejszego działania na rzecz poprawy obecnego stanu pod warunkiem jednak, że kontraktacji towarzyszyć będzie przemyślana i konsekwentnie prowadzona praca instruktażowa służby rolnej z producentami zbóż. Kontraktacja zbóż nie może być traktowana tylko jako wstęp do aktu kupna i sprzedaży, a powinna być przede wszystkim instrumentem podnoszenia produkcji.</u>
          <u xml:id="u-67.22" who="#KazimierzBarcikowski">Optymistycznie oceniam nasze obecne możliwości szybkiego wzrostu produkcji i skupu zbóż. Sądzę, że w niedługim stosunkowo czasie zdejmiemy z kraju ciężar importu zboża. Zdejmiemy go tym szybciej, im więcej uporu i konsekwencji okażą wszystkie ogniwa odpowiedzialne za realizację zadań na tym obiektywnie kluczowym odcinku produkcji rolnej.</u>
          <u xml:id="u-67.23" who="#KazimierzBarcikowski">Wysoki Sejmie! Obecnie plastyczniej niż kiedykolwiek zarysowany jest złożony obraz kompleksu rolno-przemysłowego w naszej gospodarce. Samo życie narzuca konieczność całościowej analizy i zharmonizowania takich elementów składowych tego układu, jak przemysł produkujący dla rolnictwa, przemysł przetwarzający płody rolne, rozległa sfera obrotu ze swoimi specyficznymi problemami i samo rolnictwo pojęte jako teren pozyskania surowych produktów rolnych. W miarę rozwoju powiązań w tym układzie rośnie znaczenie ogniw organizacyjnych, służb specjalistycznych, organizacji obrotu itp.</u>
          <u xml:id="u-67.24" who="#KazimierzBarcikowski">Do problemu pierwszorzędnej wagi urasta sprawa zgodności działania całego systemu produkcyjno-organizacyjnego, w którym rolnictwo jest bardzo ważnym, ale tylko jednym z elementów.</u>
          <u xml:id="u-67.25" who="#KazimierzBarcikowski">Temat to bardzo obszerny i wielostronny. Na dwie sprawy wchodzące w jego obręb chcę zwrócić uwagę: pierwsza — to problem realizacji inwestycji, które służą eliminacji zakłóceń w tym systemie. Ogólne kłopoty związane z realizacją inwestycji znajdują oczywiście odbicie również w budownictwie rolnym. Powstaje wątpliwość, czy będziemy w stanie zrealizować w pełni pierwotne zamiary. Nie rezygnując z nich, konieczne jest ustalenie odcinków niejako pierwszoplanowych, na których plany inwestycyjne muszą być realizowane. Za takie odcinki uważam inwestycje w przemyśle mleczarskim — magazynowe i przechowalnictwa, a wiec magazyny zbożowe, chłodnie i zamrażalnie oraz w zakresie suszarnictwa. Do tej kategorii inwestycji zaliczyłbym również budownictwo mieszkaniowe w PGR, szczególnie w tych gospodarstwach, gdzie brak mieszkań uniemożliwia skompletowanie pełnowartościowych załóg.</u>
          <u xml:id="u-67.26" who="#KazimierzBarcikowski">Druga kwestia to konieczność zwiększenia sprawności pracy wszystkich ogniw nadbudowy organizacyjnej w rolnictwie. W miarę rozwiązywania trudności zaopatrzeniowych w środki produkcji zanikają pretensje rolników, niedawno jeszcze licznie zgłaszane na zebraniach wiejskich. Tym jaskrawiej wypada krytyka pracy ogniw instytucji i organizacji obsługujących rolnictwo na temat niedostatków w pracy, przewlekania spraw lub podejmowania nie dość przemyślanych decyzji. Mimo może przesady i jednostronności oceny, w niektórych wypadkach należy jednak stwierdzić, że sprawność działania placówek obsługujących rolnictwo, pozostawia dużo do życzenia. Różne i nie zawsze uchwytne są tego przyczyny. Sądzę jednak, że musimy jaśniej określać kompetencje i obowiązki poszczególnych ogniw i ich pracowników, rozszerzać ich odpowiedzialność i swobodę podejmowania decyzji oraz bardziej rygorystycznie i konsekwentnie egzekwować odpowiedzialność za powierzony im odcinek pracy i związane z tym obowiązki. Mamy wcale niemało ludzi łatwo angażujących się w wyszukiwanie tzw. obiektywnych przyczyn, którymi każdy błąd czy niedbalstwo wytłumaczą i usprawiedliwią. Mniej jest takich, którzy w usprawnienie pracy, w uporczywą walkę o porządek, o dobrą robotę wkładają cały swój wysiłek. Zjawiska te muszą niepokoić i wymagają przemyślanego i energicznego działania. Nie ulega wątpliwości, że jesteśmy obecnie lepiej do tego przygotowani aniżeli wówczas, gdy brak wielu środków produkcji na rynku wpływał dezorganizująco na pracę instytucji i organizacji rolniczych.</u>
          <u xml:id="u-67.27" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#JanKarolWende">Udzielam głosu Ministrowi Finansów obywatelowi Jerzemu Albrechtowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#JerzyAlbrecht">Obywatele Posłowie! Nakreślając zadania planu rozwoju gospodarki narodowej na lata 1966–1970, podjęliśmy równocześnie wysiłki dla stworzenia korzystnych warunków realizacji tych zadań.</u>
          <u xml:id="u-69.1" who="#JerzyAlbrecht">W wyniku intensywnych prac u progu planu 5-letniego wprowadzony został nowy system finansowy, zwłaszcza w przemyśle, budownictwie oraz w dziedzinie inwestycji. Chodziło bowiem o podparcie założeń planu 5-letniego takim systemem finansowania i bodźców zainteresowania materialnego, który nakierowałby wysiłki ogniw gospodarczych na poprawę efektywności gospodarowania.</u>
          <u xml:id="u-69.2" who="#JerzyAlbrecht">Gdy więc na obecnej sesji zastanawiamy się, jaki osiągnęliśmy stopień realizacji planu 5-letniego, wydaje się celowe dokonać choćby fragmentarycznej oceny, jak działa system finansowy, czy spełnia rolę, jaką mu przypisywaliśmy, a także — jakie pojawiły się problemy i trudności na drodze dalszego usprawniania gospodarki finansowej przedsiębiorstw i zjednoczeń.</u>
          <u xml:id="u-69.3" who="#JerzyAlbrecht">Wprowadzenie nowego systemu finansowego było niewątpliwie poważnym przedsięwzięciem ekonomicznym i organizacyjnym. Jego założenia wytyczyły uchwały IV Plenum Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Wokół realizacji tych uchwał nastąpiła szeroka mobilizacja aktywu partyjnego i społecznego załóg robotniczych i administracji gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-69.4" who="#JerzyAlbrecht">W trakcie akcji przygotowawczej do wprowadzenia nowego systemu należało nie tylko zapoznać aktyw gospodarczy z jego założeniami, ale także upowszechnić zrozumienie celów, jakie chcemy przy jego pomocy osiągnąć. Przypomnijmy pokrótce te cele.</u>
          <u xml:id="u-69.5" who="#JerzyAlbrecht">Najogólniej można powiedzieć, że chodzi o uefektywnienie działalności gospodarczej, a więc o realizację wytyczonych zadań gospodarczych przy najniższych nakładach. Stąd też reforma systemu finansowego w przedsiębiorstwach i zjednoczeniach zmierzała w pierwszej kolejności do podniesienia rangi rentowności. Wskaźnik rentowności wyrażający relację pomiędzy zyskiem i kosztami staje się podstawowym wskaźnikiem oceny działalności przedsiębiorstw. Równocześnie nastąpiło powiązanie funduszu zakładowego — a w bieżącym roku również systemu premiowego pracowników umysłowych przedsiębiorstw i zjednoczeń — ze wskaźnikiem rentowności.</u>
          <u xml:id="u-69.6" who="#JerzyAlbrecht">Przyjęcie wskaźnika rentowności jako podstawowego kryterium oceny działalności przedsiębiorstw wymagało wprowadzenia nowych cen fabrycznych. Jeśli bowiem rentowność staje się istotnym wskaźnikiem działania przedsiębiorstw, to ceny, jakie otrzymują przedsiębiorstwa za podjęcie niezbędnej dla gospodarki narodowej produkcji, powinny zapewniać odpowiednią marżę zysku. Ustalono więc zasadę, że ceny te kalkulowane są na podstawie przeciętnych kosztów produkcji danej branży i zawierają przeciętne stawki zysku, różnicowane jednak w zależności od jakości i nowoczesności poszczególnych wyrobów i innych czynników preferencyjnych. Innymi słowy, reforma cen fabrycznych dążyła do usunięcia sprzeczności, jaka nieraz przedtem istniała pomiędzy rentownością poszczególnych wyrobów a potrzebami gospodarki narodowej i rynku. Ceny fabryczne nie zawierają dodatku obrotowego — neutralizują wiec zainteresowanie przedsiębiorstw w stosunku do produkcji wyrobów wysoko obciążanych tym podatkiem. Przedsiębiorstwa natomiast wskutek działania wskaźnika rentowności stają się coraz bardziej zainteresowane w dostosowywaniu produkcji do potrzeb odbiorców.</u>
          <u xml:id="u-69.7" who="#JerzyAlbrecht">Oparliśmy równocześnie gospodarkę finansową przedsiębiorstw i zjednoczeń w szerokim zakresie na zasadach samofinansowania w celu zwiększenia odpowiedzialności jednostek gospodarujących za znajdujące się w ich dyspozycji środki. W związku z tym, zarówno środki obrotowe przedsiębiorstw, jak i inwestycje przedsiębiorstw i zjednoczeń, finansowane są z funduszów własnych, pochodzących między innymi z zysku i ze zwrotnego kredytu bankowego. Powiązano przy tym gospodarkę zapasami z inwestycjami. W konsekwencji przedsiębiorstwa, które osiągają założone wskaźniki rentowności i prowadzą oszczędną i racjonalną gospodarkę zapasami, mogą wygospodarować większe środki na inwestycje bądź ograniczyć zakres kredytu bankowego, unikając kosztów oprocentowania. Pozwala to z kolei na poprawę wskaźników rentowności, a więc i odpisów na fundusz zakładowy i uzyskanie funduszu premiowego. I odwrotnie. Przedsiębiorstwa nie usprawniające zaopatrzenia, rytmiczności produkcji i gromadzące w związku z tym zbyt duże zapasy, będą miały ograniczone możliwości przeznaczenia środków na inwestycje.</u>
          <u xml:id="u-69.8" who="#JerzyAlbrecht">Ażeby zapewnić większą stabilizację warunków działania przedsiębiorstw, wprowadzono, jak wiadomo, także dwuletnie normy podziału zysku pomiędzy budżetem państwa a zjednoczeniami i pięcioletnie normy podziału amortyzacji. Wzrosły znacznie kompetencje zjednoczeń, które przy pomocy stojących do ich dyspozycji funduszów, a zwłaszcza funduszu inwestycyjnego oraz rezerwowego — mogą elastycznie oddziaływać na gospodarkę finansową przedsiębiorstw i wspomagać je, gdy znajdą się one w trudnościach.</u>
          <u xml:id="u-69.9" who="#JerzyAlbrecht">Pozwoliłem sobie na przypomnienie w krótkim zarysie podstawowych cech nowego systemu finansowego, by spróbować odpowiedzieć na pytania: czy system ten jest należycie wykorzystywany przez kierownictwo przedsiębiorstw i zjednoczeń oraz przez samorząd robotniczy i czy jest on dostatecznie sprawny? Odpowiadając najogólniej stwierdzić można, że system wymaga z pewnością dalszych usprawnień, ale przede wszystkim niezbędne jest konsekwentne wdrażanie jego zasad.</u>
          <u xml:id="u-69.10" who="#JerzyAlbrecht">Systemu finansowego, jak wiadomo, nie można wypróbować w laboratoriach. Sprawdza go życie i w toku praktyki trzeba go udoskonalać. Jedną z metod doskonalenia systemu finansowego jest wypróbowanie nowych rozwiązań w formie eksperymentów. Eksperymentów tych jest obecnie sporo. Objętych jest nimi kilkaset przedsiębiorstw. Wydaje się jednak, że ich brakiem jest dość wąski zakres tematyczny, wskutek czego wyniki eksperymentu nie zawsze dają podstawę do przygotowania w przyszłości reformy na szerszą skalę. Należałoby zatem — jak sadzę — na gruncie przeprowadzania ocen, o których potrzebie mówił tow. Jędrychowski, opracować również i podjąć dalej idący niż stosowany dotąd eksperyment w dziedzinie planowania, zarządzania i finansów przedsiębiorstwa, uwzględniający między innymi ściślejsze powiązanie dochodów załóg z dochodami przedsiębiorstw.</u>
          <u xml:id="u-69.11" who="#JerzyAlbrecht">Powróćmy jednak do postawionego przed chwilą pytania, czy nowy system finansowy jest należycie wykorzystywany w interesie postępu ekonomicznego i jakie ujawniły się tutaj trudności?</u>
          <u xml:id="u-69.12" who="#JerzyAlbrecht">Jest rzeczą zrozumiałą, że po roku działania systemu nie można dać jeszcze pełnej, rozwiniętej oceny. System finansowy jest bowiem — jakbym powiedział — jeszcze „w rozruchu”. Ocena może mieć przeto wstępny charakter i wskazywać tylko raczej na zarysowujące się tendencje. Trzeba też mieć na uwadze, że aczkolwiek reforma systemu finansowego została zakrojona na szeroką skalę, to jednak nie mogła być w pełni wprowadzona od razu.</u>
          <u xml:id="u-69.13" who="#JerzyAlbrecht">W 1966 r. nie było jeszcze możliwe oparcie działania systemu finansowego na bardzo istotnej przesłance, jaką stanowią prawidłowo zbudowane ceny fabryczne. Nowe ceny fabryczne zaczęły obowiązywać od 1 stycznia bieżącego roku, i to jeszcze nie we wszystkich zjednoczeniach. Również zysk wygospodarowany w 1966 r. dopiero w bieżącym roku służy przedsiębiorstwom na cele rozwojowe. W bieżącym roku odczują przedsiębiorstwa dodatnie lub ujemne skutki swej gospodarki w roku ubiegłym. Ponadto — dopiero w tym roku nastąpiło powiązanie funduszu premiowego ze wskaźnikiem rentowności, co oczywiście wyraźniej i na bieżąco zmusza obecnie kierownictwo zakładów do zwracania uwagi na konieczność obniżki kosztów i zapewnienia korzystnych warunków zbywania swej produkcji i usług.</u>
          <u xml:id="u-69.14" who="#JerzyAlbrecht">Zdając więc sobie sprawę, że system jest jeszcze, jak powiedziałem, „w rozruchu”, podjęliśmy jednak w resorcie finansów próbę pierwszej oceny wprowadzania i wykorzystywania tego systemu w praktyce. Przeprowadzone zostały badania w 28 zjednoczeniach przemysłu kluczowego w 112 przedsiębiorstwach. Wykorzystaliśmy też materiały ankietowe z około 300 przedsiębiorstw oraz inne materiały znajdujące się w Ministerstwie Finansów i w bankach. Skorzystaliśmy również — co chciałbym specjalnie podkreślić — z uwag i spostrzeżeń obywateli posłów, którzy z inicjatywy sejmowej Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów odwiedzili szereg zakładów przemysłowych i analizowali funkcjonowanie nowego systemu finansowego.</u>
          <u xml:id="u-69.15" who="#JerzyAlbrecht">Na podstawie tych badań wynika niezbicie jeden ważny i chyba pozytywny wniosek: sprawy właściwej gospodarki finansowej i tym samym rola rachunku ekonomicznego stają się w przedsiębiorstwach sprawami żywotnymi.</u>
          <u xml:id="u-69.16" who="#JerzyAlbrecht">Obserwuje się korzystną zmianę w przedsiębiorstwach w podejściu do ich własnej gospodarki finansowej. Przedsiębiorstwa na podstawie doświadczeń ubiegłego roku zdały sobie sprawę, że obniżka kosztów jest istotnym warunkiem osiągnięcia dyrektywnego wskaźnika rentowności lub jego przekroczenia. Na tym tle nabrał ostrości problem płaconych przez przedsiębiorstwa kar za niewykonanie dostaw zgodnie z umowami, który do niedawna był jeszcze problemem całkiem dalszego rzędu.</u>
          <u xml:id="u-69.17" who="#JerzyAlbrecht">Większą uwagę przywiązuje się obecnie do sprawy gospodarki zapasami, bo niewłaściwe nimi gospodarowanie godzi w interesy rozwojowe przedsiębiorstw. Wprawdzie rok 1966 był nietypowy w dziedzinie gospodarki zapasami z uwagi na konieczność ich odbudowy — zwłaszcza w zakresie produkcji w toku. W każdym razie, tam gdzie gospodarka była wyraźnie niewłaściwa skutki tego są obecnie silnie odczuwane przez przedsiębiorstwa. W sumie w wyniku swej działalności w roku ubiegłym wiele przedsiębiorstw uzyskało nadwyżki środków obrotowych i nie mają one obecnie kłopotów z finansowaniem inwestycji; równocześnie jednak wiele zakładów odczuwa niedobory własnych środków na inwestycje, a niekiedy i na zapasy. Zmusza to z kolei zjednoczenia do wniknięcia w gospodarkę finansową przedsiębiorstw, do głębokiego rozpatrzenia przyczyn obiektywnych i subiektywnych niepowodzeń i podjęcia środków dla ich uniknięcia w przyszłości. Dane za pierwszy kwartał wskazują, że nastąpiła pewna poprawa w relacji między tempem wzrostu zapasów i tempem wzrostu produkcji.</u>
          <u xml:id="u-69.18" who="#JerzyAlbrecht">W związku z uwagą posła Łubieńskiego na temat zapasów — niezależnie od konieczności podjęcia innych środków do usprawnienia gospodarki zapasami, o których mówił w swoim wystąpieniu towarzysz Jędrychowski — chciałbym jeszcze raz podkreślić, że nowy system finansowy jest właśnie nacelowany między innymi na przeciwdziałanie nadmiernemu przyrostowi zapasów.</u>
          <u xml:id="u-69.19" who="#JerzyAlbrecht">Trzeba jednak powiedzieć, że w 1966 r. nie we wszystkich ogniwach gospodarczych w przemyśle i budownictwie należycie zostały przyswojone założenia nowego systemu, a więc i nie wszędzie mogły z pożytkiem zostać wykorzystane instrumenty tego systemu. Stwierdziliśmy na przykład, że nie we wszystkich przypadkach zostały przekazane przedsiębiorstwom dwuletnie normy finansowe, nie zawsze te normy zostały rozdzielone prawidłowo. Ujawnił się w tym wypadku brak znajomości ekonomiki przedsiębiorstw ze strony niektórych zjednoczeń.</u>
          <u xml:id="u-69.20" who="#JerzyAlbrecht">W wielu wypadkach zjednoczenia nie umiały wykorzystać funduszu rezerwowego jako narzędzia pomocy dla przedsiębiorstw, którym należało pomóc. Wspomnę jeszcze o faktach przekazywania przedsiębiorstwom przez jednostki nadrzędne zbyt dużej ilości wskaźników wiążących oraz o częstych zmianach tych wskaźników, co wszystko razem utrudnia przedsiębiorstwom niezbędną swobodę działania.</u>
          <u xml:id="u-69.21" who="#JerzyAlbrecht">W 1966 r. wskaźnik rentowności nie mógł jeszcze nabrać pełnej treści, bo, jak wspomniałem, nie oparto go na nowych cenach fabrycznych i nie był jeszcze powiązany z funduszem premiowym. Jednakże fundusz zakładowy działał już na nowych zasadach. Oceniając funkcjonowanie funduszu zakładowego w 1966 r. należy podkreślić, że osiągnięcie jego wzrostu dla wielu przedsiębiorstw okazało się trudniejsze niż w latach ubiegłych, wymagało bowiem większych wysiłków w zakresie obniżki kosztów produkcji.</u>
          <u xml:id="u-69.22" who="#JerzyAlbrecht">Zastosowanie wskaźnika rentowności złagodziło jednak w wielu wypadkach nieuzasadnione dysproporcje, jakie uprzednio miały miejsce pomiędzy przedsiębiorstwami.</u>
          <u xml:id="u-69.23" who="#JerzyAlbrecht">Pozytywnie należy ocenić skutki częściowego powiązania wysokości funduszu zakładowego ze wzrostem produkcji wyrobów najbardziej nowoczesnych, zaliczanych do tak zwanej grupy „A” oraz ze wzrostem produkcji na eksport. Nasze badania wykazały, że w wielu przedsiębiorstwach osiągnięto dzięki temu pokaźny wzrost funduszu zakładowego, jak na przykład w Fabryce Obrabiarek „Rafamet”, w Fabryce Samochodów Ciężarowych w Starachowicach, Bydgoskiej Fabryce Narzędzi i w innych.</u>
          <u xml:id="u-69.24" who="#JerzyAlbrecht">Jeśli chodzi o zasady podziału funduszu zakładowego, to tam gdzie zastosowano się do wytycznych rządu i Centralnej Rady Związków Zawodowych i podzielono zadania produkcyjne na poszczególne komórki, dostosowując do nich część nagród funduszu zakładowego, ocenia się te zasady na ogół dodatnio. Należy jednak stwierdzić, że nie we wszystkich przedsiębiorstwach zrealizowano postulat wyznaczenia indywidualnych zadań dla komórek, a w niektórych uczyniono to zbyt późno, aby mogły one mieć bodźcowe znaczenie.</u>
          <u xml:id="u-69.25" who="#JerzyAlbrecht">Mówiąc o wdrażaniu nowego systemu, warto jeszcze wspomnieć o wynikach finansowych ubiegłego roku. Plan akumulacji finansowej, łącznie z wynikami finansowymi handlu zagranicznego, został przekroczony o 2,6%. Jednakże nie wykonał planu akumulacji przemysł ciężki, przemysł materiałów budowlanych oraz budownictwo. Głównie wysoki poziom strat nadzwyczajnych, a zwłaszcza kar umownych spowodował, że liczne przedsiębiorstwa przemysłowe nie osiągnęły założonych wskaźników rentowności. Wstępne dane wskazują, że nie udało się tych wskaźników osiągnąć w około 40 zjednoczeniach 9 podstawowych resortów gospodarczych. Wskaźnik rentowności osiągnęło lub przekroczyło około 60 zjednoczeń tych właśnie resortów. Taka realizacja planów rentowności wpłynęła na znaczne zróżnicowanie sytuacji finansowej przedsiębiorstw, przy czym w niektórych gałęziach, na przykład w przemyśle ciężkim, sytuacja ta stała się trudna. W związku z tym gospodarka finansowa przedsiębiorstw, a w szczególności walka o obniżkę kosztów, wymaga w bieżącym roku szczególnej uwagi.</u>
          <u xml:id="u-69.26" who="#JerzyAlbrecht">Należy stwierdzić, że w konsekwencji działania nowego systemu finansowego pojawiły się pewne, o bardziej ogólnym znaczeniu problemy, które w roku bieżącym również trzeba będzie rozwiązać. Jednym z nich jest wspomniana już sprawa ponoszenia konsekwencji przez przedsiębiorstwa z tytułu tak zwanych „strat nadzwyczajnych”, zwłaszcza z tytułu płaconych kar umownych. Jeśli przedtem kary te w wielu wypadkach były czystą formalnością, to dziś bardzo ostro — a można nawet powiedzieć, że w niektórych wypadkach zbyt silnie — odbijają się na gospodarce finansowej i bodźcach działających w przedsiębiorstwach. Trzeba więc będzie zbadać ten problem i albo zweryfikować w niektórych wypadkach stawki kar, albo znaleźć inne rozwiązanie dla pewnego złagodzenia ich skutków. Nie może to oczywiście oznaczać w żadnym wypadku rezygnacji z ekonomicznego znaczenia tych kar umownych, działających przecież w interesie lepszej dyscypliny wykonywania umów i dostaw.</u>
          <u xml:id="u-69.27" who="#JerzyAlbrecht">Niezbędne również wydaj e się skoncentrowanie większej uwagi na oddziaływanie systemu finansowego na gospodarkę zapasami. Zamierzamy więc wzmocnić bodźcowe oddziaływanie odsetek bankowych od kredytów udzielanych na przyrost zapasów. Chcemy też stworzyć przedsiębiorstwom możliwość osiągania większych niż dotąd korzyści w wypadku, gdy swe wolne środki finansowe ulokują na rachunku w bankach w formie wkładów terminowych.</u>
          <u xml:id="u-69.28" who="#JerzyAlbrecht">Wymaga także usprawnienia system rozliczeń między dostawcami i odbiorcami w celu większego zainteresowania przedsiębiorstw w przyśpieszaniu tych rozliczeń, a szczególnie w dążeniu do większej ' płynności finansowej.</u>
          <u xml:id="u-69.29" who="#JerzyAlbrecht">W toku przeprowadzonych badań stwierdzono jeszcze zbyt mały wpływ oprocentowania środków trwałych na ich lepsze wykorzystanie.</u>
          <u xml:id="u-69.30" who="#JerzyAlbrecht">Generalnie należałoby chyba stwierdzić, że nadal konieczne jest podejmowanie wysiłków w celu ugruntowania w przedsiębiorstwach znajomości zasad nowego systemu finansowego. Wydaje się przy tym, że głównym zadaniem tego roku powinno być konsekwentne stosowanie reguł gry, tkwiących w systemie finansowym, przy równoczesnym rozwiązywaniu konkretnych problemów i trudności wynikłych na tle jego działania.</u>
          <u xml:id="u-69.31" who="#JerzyAlbrecht">Towarzysze Posłowie! Pozwólcie, że jeszcze zatrzymam się krótko nad niektórymi zagadnieniami finansowania inwestycji. Sytuacja w tej dziedzinie, w dziedzinie inwestycji — jak już wspomniał o tym towarzysz Jędrychowski — jest niewątpliwie korzystniejsza niż w poprzednim pięcioleciu.</u>
          <u xml:id="u-69.32" who="#JerzyAlbrecht">Po pierwsze — w pewnym stopniu uległ skróceniu cykl inwestowania i poprawiła się koncentracja nakładów inwestycyjnych. Pozwala to, i będzie chyba pozwalać na szybsze osiąganie efektów produkcyjnych i usługowych.</u>
          <u xml:id="u-69.33" who="#JerzyAlbrecht">Po drugie — plan charakteryzuje się większą realnością i stabilnością dzięki rezerwom inwestycyjnym, które — choć może jeszcze niedostateczne, ale w istotny sposób zapewniają zgodność realizacji inwestycji z założeniami planu.</u>
          <u xml:id="u-69.34" who="#JerzyAlbrecht">Po trzecie — należy chyba liczyć się raczej z mniejszym zakresem wzrostu kosztów inwestycji w porównaniu z latami minionymi.</u>
          <u xml:id="u-69.35" who="#JerzyAlbrecht">Po czwarte — mimo obecnie istniejącego napięcia i to poważnego między wielkością nakładów inwestycyjnych a zdolnością przerobową przedsiębiorstw budowlanych — fakt podjęcia konkretnych kroków w celu podniesienia mocy przerobowej budownictwa pozwala sądzić, że napięcia te będą ulegać złagodzeniu.</u>
          <u xml:id="u-69.36" who="#JerzyAlbrecht">Większą stabilność i realność planu inwestycyjnego umożliwiają bardziej skuteczne wprowadzanie i wykorzystywanie nowych zasad finansowania inwestycji, które z kolei wywierają pewien korzystny wpływ na realizację planu inwestycyjnego.</u>
          <u xml:id="u-69.37" who="#JerzyAlbrecht">Jak już podkreśliłem poprzednio — z uwagi na krótki okres czasu działania nowego systemu finansowania inwestycji trudno jeszcze dać pełną ocenę jego skuteczności. Niemniej jednak, jest już widoczne, że przejście na finansowanie inwestycji zjednoczeń ze środków własnych i zwrotnego kredytu bankowego oraz kredytowanie części inwestycji centralnych wpłynęło na lepsze przygotowanie inwestycji do realizacji oraz na bardziej wnikliwą selekcję zadań, przy większej realności kosztorysów.</u>
          <u xml:id="u-69.38" who="#JerzyAlbrecht">Nie można jeszcze w tej chwili ocenić, jak działać będą zasady oprocentowania kredytów inwestycyjnych, stosowane w wypadku przekraczania kosztów i cyklów realizacji inwestycji. Cykle bowiem przyjętych do realizacji inwestycji jeszcze na ogół nie zakończyły się. Ale możemy już wymienić niemałą wartość inwestycji nie przyjętych do finansowania ze względu na niewłaściwe ich przygotowanie do realizacji. Na przykład w bieżącym roku komitety kredytowe Banku Inwestycyjnego, zresztą z udziałem inwestorów, stanowiły istotny „filtr” dla tych, którzy starą metodą chcieli „zaczepić się” o plan. Odmówiły te komitety kredytowe finansowania na niebagatelną kwotę 7,5 mld zł w zakresie inwestycji centralnych i 13 mld zł w zakresie przedsięwzięć inwestycyjnych zjednoczeń, wskazując jednocześnie, gdzie należałoby dofinansowywać zwłaszcza kontynuowane zadania.</u>
          <u xml:id="u-69.39" who="#JerzyAlbrecht">Odnotowując tych kilka pozytywnych zjawisk, warto też wspomnieć, że konsekwentne realizowanie zasad nowego systemu finansowania inwestycji napotyka trudności. Występują jeszcze — jak o tym była mowa — braki mocy przerobowych w budownictwie, co utrudnia stosowanie normatywnych cyklów. Nie we wszystkich zjednoczeniach istnieją programy rekonstrukcji branż, co stwarza niemałe trudności w praktycznej i realnej ocenie celowości inwestycji przyjmowanych do finansowania. Należy więc na tych odcinkach koncentrować wysiłki w celu usunięcia tych braków.</u>
          <u xml:id="u-69.40" who="#JerzyAlbrecht">W każdym razie nabyte w niespełna półtorarocznym okresie doświadczenia pozwalają na podjęcie dalszych kroków, usprawniających finansowanie inwestycji w celu wzmocnienia odpowiedzialności inwestorów i wykonawców za ich przebieg.</u>
          <u xml:id="u-69.41" who="#JerzyAlbrecht">Rozważamy więc sprawę rozszerzenia stosowania kredytu technicznego w miejsce dotacji budżetowych, dążąc do objęcia kredytem finansowania całości inwestycji centralnych, z wyjątkiem inwestycji priorytetowych. Rozważamy także włączenie w orbitę kredytowego finansowania również niektórych inwestycji terenowych.</u>
          <u xml:id="u-69.42" who="#JerzyAlbrecht">Przejście na finansowanie całości inwestycji centralnych przy pomocy kredytu technicznego otworzyć może drogę do dalszego kroku w kierunku powiązania kredytu bankowego z obowiązkiem jego spłaty z akumulacji osiąganej przez inwestora ze zrealizowanej, nowej inwestycji. Zamierzamy metodę tę wypróbować eksperymentalnie.</u>
          <u xml:id="u-69.43" who="#JerzyAlbrecht">Wysoki Sejmie! Zmierzając ku końcowi mego wystąpienia, pragnąłbym jeszcze poinformować obywateli posłów, że aktualną sytuację finansową państwa oceniamy jako na ogół zadowalającą. Miałem już okazję mówić na ten temat bardziej szczegółowo na posiedzeniu sejmowej Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów. Akumulacja finansowa przedsiębiorstw, stanowiąca główne źródło dochodów budżetu państwa, osiągana jest w tym roku w zasadzie zgodnie z założeniami planu. W pierwszym kwartale bieżącego roku osiągnięto bowiem nieco lepszy stopień realizacji planu akumulacji niż w analogicznym okresie roku ubiegłego. Wystąpiły jednak pewne zagrożenia w niektórych resortach, zwłaszcza w przemyśle ciężkim, a także materiałów budowlanych i budownictwa. Niezbędne są więc dalsze wysiłki w zakresie obniżki kosztów i lepszego dostosowania struktury produkcji do potrzeb odbiorców. Chodzi bowiem o to, aby opóźnienia w realizacji planu akumulacji finansowej w niektórych resortach nie zagroziły wykonaniu planu w skali całej gospodarki uspołecznionej.</u>
          <u xml:id="u-69.44" who="#JerzyAlbrecht">Towarzysz Jędrychowski mówił już o korzystnej dynamice procesów gospodarczych w rolnictwie. Warto do tego dodać, że niemałe znaczenie dla wzrostu sprzedaży nawozów sztucznych, narzędzi i maszyn rolniczych, materiałów budowlanych, a także rozwoju hodowli i inwestycji, ma wydatny wzrost kredytów udzielanych gospodarce chłopskiej. Przewidujemy, że ogółem poziom tych kredytów w I półroczu zwiększy się w stosunku do roku ubiegłego o około 20%, w tym inwestycyjnych o około 37%. Nadal notujemy duże zapotrzebowanie wsi na kredyty i dobrą ich spłacalność, co wyraźnie potwierdza rozwojową tendencję naszego rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-69.45" who="#JerzyAlbrecht">Na marginesie wypowiedzi posła Łubieńskiego, dotyczącej progresji w podatku gruntowym, chciałbym przypomnieć, że w ciągu ostatnich lat poczyniliśmy szereg kroków, łagodzących faktycznie tę progresję. Między innymi:</u>
          <u xml:id="u-69.46" who="#JerzyAlbrecht">— wprowadziliśmy ulgi dla gospodarstw na najsłabszych gruntach;</u>
          <u xml:id="u-69.47" who="#JerzyAlbrecht">— od przyszłego roku wchodzą w życie premie w formie potrąceń z podatku gruntowego rzędu kilkuset milionów złotych rocznie, co będzie przede wszystkim dotyczyło średnich i większych gospodarstw, a więc objętych działaniem progresji podatkowej.</u>
          <u xml:id="u-69.48" who="#JerzyAlbrecht">Wreszcie problem progresji podatkowej będzie dodatkowo przestudiowany na gruncie badań GUS, obejmujących 240 tys. gospodarstw i dotyczących przychodów i obciążeń różnych grup gospodarstw rolnych.</u>
          <u xml:id="u-69.49" who="#JerzyAlbrecht">W związku z wypowiedzią posła Juźkowa na temat kredytów inwestycyjnych dla wsi, warto chyba podkreślić, że ogółem kredyty inwestycyjne pokrywają średnio 50% nakładów inwestycyjnych wsi. Jak się wydaje stanowi to już bardzo duży ich udział w nakładach chłopskich.</u>
          <u xml:id="u-69.50" who="#JerzyAlbrecht">Oprocentowanie kredytów trzeba uznać jako niskie, sięga ono 2–3%, a więc nawet nie pokrywa kosztów odsetek płaconych za oszczędność.</u>
          <u xml:id="u-69.51" who="#JerzyAlbrecht">Jeżeli chodzi o karencję spłat, to jest ona, i chyba słusznie, bardzo różnicowana i sięga 2, 3, a nawet do 5 lat, jak na przykład dla gospodarstw nowych na Ziemiach Odzyskanych lub dla gospodarstw zaniedbanych, bądź 4 lata na terenach, na przykład, Wieprz-Krzna. Wreszcie jak wiadomo spłaty kredytów rozciągnięte są na długie okresy od 20 do 40 lat. Spłacalność kredytów inwestycyjnych jest na ogół dobra i nie świadczyłaby raczej o nadmiernych obciążeniach rolników z tytułu bieżących spłat kredytów, Wysoka Izbo! Na zakończenie chcę wspomnieć, że na podstawie wzrostu dochodów ludności z tytułu pracy w gospodarce uspołecznionej łącznie o ponad 8% w I kwartale bieżącego roku oszczędności ludności osiągnęły aktualnie wysoki poziom 57,2 mln zł, to jest o 22% wyższy niż przed rokiem. Nakłada to jednak na przemysł i handel obowiązek poprawy zaopatrzenia rynkowego, szczególnie z punktu widzenia jakości i nowoczesności wyrobów. Tak więc — jak podkreślił to już mocno w swoim wystąpieniu towarzysz Jędrychowski — poprawa w zaopatrzeniu rynku w poszukiwane artykuły przemysłowe jest jednym z najbardziej węzłowych zadań bieżącego roku.</u>
          <u xml:id="u-69.52" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#JanKarolWende">Zarządzam 20-minutową przerwę.</u>
          <u xml:id="u-70.1" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 18 min. 20 do godz. 19)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#ZenonKliszko">Wznawiam posiedzenie. Głos ma poseł Antoni Mrowiec.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#AntoniMrowiec">Panie Marszałku, Wysoka Izbo! Pragnę poruszyć problem skuteczności wielu posunięć, stwarzających dla rzemiosła indywidualnego nowe, korzystne warunki działania. Skuteczność tych posunięć możemy w całości ocenić zdecydowanie pozytywnie. W okresie od początku 1966 r. do końca I kwartału bieżącego roku nastąpił rozwój rzemiosła i jego działalności gospodarczej w stopniu znacznie większym, niż w ciągu całego okresu poprzedniego planu 5-letniego. Na koniec 1966 r. było warsztatów rzemieślniczych 147.412, przyrost wynosi 8.897. A w I kwartale bieżącego roku ogólna liczba wzrosła do 150.939 warsztatów zatrudniających ponad 280 tys. osób, w tym około 60 tys. uczniów i drugie tyle pracowników najemnych, głównie czeladników.</u>
          <u xml:id="u-72.1" who="#AntoniMrowiec">Co trzydziesty trzeci obywatel naszego kraju utrzymuje się z rzemiosła, a z usług rzemiosła korzystają praktycznie wszyscy obywatele. Rzemiosło jest więc poważnym działem naszej gospodarki narodowej.</u>
          <u xml:id="u-72.2" who="#AntoniMrowiec">Zastosowane przez rząd ulgi podatkowe dla rzemiosła przyniosły wynik przekraczający oczekiwania. Pomimo obniżenia wysokości podatków, wpływy podatkowe z tego źródła wzrosły, gdyż obniżenia te spowodowały wzrost wydajności pracy w rzemiośle. Ze zwiększonych obrotów rzemiosło opłaca więcej podatków, ale jednocześnie czerpie wyższe dochody. W praktyce podatki przestały hamować, przeciwnie, pobudzają rozwój rzemiosła.</u>
          <u xml:id="u-72.3" who="#AntoniMrowiec">Rozluźnienie przepisów prawa przemysłowego w odniesieniu do rzemiosła wywołało zwiększenie dopływu nowych sił do rzemiosła, potrzebnych bardzo z uwagi na ponad przeciętny udział starszych roczników wśród rzemieślników.</u>
          <u xml:id="u-72.4" who="#AntoniMrowiec">Rzemiosło starzeje się nie tylko u nas, lecz i w innych krajach, na przykład w NRD. Problem dopływu młodszych ludzi do rzemiosła można rozwiązywać tylko przez zwiększenie atrakcyjności pracy w rzemiośle i przez ułatwienie dopływu narybku do rzemiosła. Oba te warunki zostały spełnione. Spodziewamy się, że dopływ ten będzie trwał nadal. Chodzi tylko o to, by obejmował on te dziedziny rzemiosła, jakie są najpotrzebniejsze dla naszej gospodarki. Dlatego pozytywnie oceniany jest fakt, że największa dynamika przyrostu występuje w rzemiosłach budowlanych i mineralnych, obecnie szczególnie deficytowych. Niższą od przeciętnej dynamikę wzrostu dopływu młodych ludzi notujemy w rzemiośle metalowym, również bardzo przydatnym naszej gospodarce.</u>
          <u xml:id="u-72.5" who="#AntoniMrowiec">Faktem jest jednak, że największy przyrost występuje w tych rzemiosłach, które nie potrzebują dużych, osobnych pomieszczeń. Trudności lokalowe bowiem, pomimo bardziej przychylnego stosunku rad narodowych do potrzeb rzemiosła, ograniczają jego rozwój. Jedną z podstawowych trudności, jakie napotyka rzemiosło, jest brak planów urbanistycznych większości miast i miasteczek, które by uwzględniały aktualne założenia rozwoju rzemiosła. Wskutek tego rzemieślnicy i kandydaci na rzemieślników, chcąc zbudować nowe warsztaty, nie mogą uzyskać stałej lokalizacji i nie mogą budować. Rzemiosło powinno mieć możność budowania warsztatów według projektów typowych na parcelach o stałej lokalizacji. Jest to podstawowy warunek dalszego rozwoju rzemiosła. Rzemiosło w większej części jest zacofane technicznie. Mówi się o tym od wielu lat, ale robi się wciąż jeszcze mało. Rzemiosła budowlane, metalowe, drzewne, mają poważne kłopoty z nabywaniem odpowiednich maszyn i urządzeń. Maszyny wycofywane, oferowane z przemysłu, nie we wszystkich wypadkach nadają się do wykorzystania przez rzemiosło, które potrzebuje małych, wielooperacyjnych, ekonomicznych i tanich maszyn. Maszyny te produkuje na małą, rzemieślniczą skalę, samo rzemiosło, ale to naturalnie nie wystarcza. Trzeba nam, a także i zakładom uspołecznionym, udostępnić to co jest dostosowane do potrzeb rzemiosła, a co jest wytwarzane na przykład w NRD czy we Włoszech.</u>
          <u xml:id="u-72.6" who="#AntoniMrowiec">Trzeba też dać rzemiosłu pełny dostęp do kredytów. Niepokojące jest, że tegoroczne limity kredytów dla kas oszczędnościowo-pożyczkowych zostały już w pierwszym kwartale bieżącego roku wykorzystane w około 40%. Stanowisko rzemiosła jest jasne. W odniesieniu do rzemiosła kredyty należy powiększyć z przeznaczeniem na inwestycje budowlane i maszynowe.</u>
          <u xml:id="u-72.7" who="#AntoniMrowiec">Przydziały surowców dzielonych przez rady narodowe wzrastają, ale rzemiosło uważa, że niedostatecznie, i nie idą w parze z jego rozwojem. Jest to powszechna bolączka odczuwana także i przez inne działy drobnej wytwórczości. Jeżeli wspominam o niej, to dlatego, że jest ona odczuwana silnie przez rzemiosła, których praca opiera się na surowcach z przydziału.</u>
          <u xml:id="u-72.8" who="#AntoniMrowiec">Ważnym społecznym zadaniem rzemiosła jest szkolenie uczniów. Dlatego istotne jest właściwe wprowadzenie w życie reformy szkolnictwa zawodowego, tak aby zwiększony program dokształcania teoretycznego nie odbił się ujemnie na praktycznej nauce zawodu w warsztatach rzemieślniczych.</u>
          <u xml:id="u-72.9" who="#AntoniMrowiec">Ograniczyłem się do wskazania jedynie najważniejszych problemów. Organizacje rzemiosła, ze spółdzielczością zaopatrzenia i zbytu łącznie, muszą dołożyć większych starań, aby usprawnić działalność zaopatrzeniową. Stanowi to bowiem niezbędny warunek upowszechnienia tej spółdzielczości, a w szczególności zwiększenia jej oddziaływania wśród rzemiosła usługowego.</u>
          <u xml:id="u-72.10" who="#AntoniMrowiec">Starania te będą też szły w kierunku stałego podnoszenia kwalifikacji zawodowych rzemieślników, a przez to — poziomu ich pracy. Wszystkim tym sprawom Klub Poselski Stronnictwa Demokratycznego nadal będzie poświęcał wiele uwagi.</u>
          <u xml:id="u-72.11" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#ZenonKliszko">Głos ma poseł Aleksander Papiernik.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#AleksanderPapiernik">Wysoki Sejmie! W planie 5-letnim na lata 1966–1970 założonemu średnio wzrostowi produkcji globalnej w rolnictwie w wysokości 2,1%–2,5% odpowiada średnioroczny przyrost wartości produkcji przemysłu spożywczego według cen porównywalnych w wysokości 3,9%.</u>
          <u xml:id="u-74.1" who="#AleksanderPapiernik">W pierwszym roku wykonania planu 5-letniego, to jest w 1966 r. nastąpił znacznie szybszy wzrost produkcji globalnej rolnictwa, wynoszący 5,5%, a produkcji towarowej — nawet 8,4%, przy jednoczesnym wzroście produkcji przemysłu spożywczego o 5% w porównaniu z wynikami 1965 r. Wzrost ten umożliwił zwiększenie masy towarowej na rynek oraz wzrost spożycia podstawowych artykułów, jak cukier, mleko, mięso, w porównaniu z poziomem osiągniętym w 1965 r. Również w eksporcie artykuły rolno-spożywcze stanowią nadal poważną pozycję oraz źródło dewiz.</u>
          <u xml:id="u-74.2" who="#AleksanderPapiernik">Lepsze ku naszemu zadowoleniu osiągnięcia w rolnictwie już w pierwszym roku obecnej pięciolatki stawiają przed przemysłem spożywczym bardzo poważne zadania w zakresie zabezpieczenia odbioru masy towarowej od rolników, między innymi poprzez intensywną rozbudowę powierzchni magazynowych oraz rozwój zdolności produkcyjnych. Szczególnie ważne zadania przypadają zarówno w zakresie magazynowania surowców, jak i wyrobów gotowych.</u>
          <u xml:id="u-74.3" who="#AleksanderPapiernik">Dlatego też przyznane w planie 5-letnim limity inwestycyjne powinny być szczególnie racjonalnie zagospodarowane dla zabezpieczenia potrzeb przemysłu spożywczego, zwłaszcza na odcinku inwestycji magazynowych i skupowych.</u>
          <u xml:id="u-74.4" who="#AleksanderPapiernik">Na ogólną kwotę nakładów inwestycyjnych, przewidzianą do realizacji w planie 5-letnim, nakłady na zabezpieczenie odbioru i przechowania wynoszą 22% planu, z czego na budowę 40 elewatorów zbożowych przeznaczono 40% tej kwoty.</u>
          <u xml:id="u-74.5" who="#AleksanderPapiernik">Pierwszy okres realizacji planu 5-letniego w zakresie inwestycji w przemyśle spożywczym, to jest okres 1966 r. i 5 miesięcy 1967 r., ocenić można na ogół pozytywnie, choć nie przebiegał on w pełni harmonijnie. Spowodowane to zostało wieloma przyczynami, na przykład przez trudności w przerobie limitów w robotach budowlano-montażowych, przez okresowe trudności materiałowe i zatrudnieniowe oraz przez pewne trudności dokumentacyjne — jak na przykład w przemyśle mleczarskim — które w 1967 r. zostały częściowo usunięte. Trudności te wpłynęły na stosunkowo niższe rezultaty realizacji planu między innymi w przemysłach: chłodniczym, paszowym, zbożowo-młynarskim, cukrowniczym i mleczarskim.</u>
          <u xml:id="u-74.6" who="#AleksanderPapiernik">W 1966 r. z inwestycji magazynowych i surowcowych przekazano do użytku jeden elewator zbożowy w Jarosławiu oraz silosy na nasiona oleiste, magazyny cukru o pojemności 19,5 tys. ton, silosy na cukier o pojemności 20 tys. ton, 30 magazynów interwencyjnych na zboże ze skupu, o pojemności 46 tys. ton, rozbudowano chłodnię składową w Lublinie. W przemyśle mleczarskim oddano do eksploatacji 17 zakładów mleczarskich oraz 558 punktów skupu, wykonując tym samym plan rzeczowy inwestycji skupowych w 86,5%. Na ogólną ilość oddanych w 1966 r. do eksploatacji w resorcie przemysłu spożywczego i skupu obiektów inwestycyjnych o wartości kosztorysowej 1,9 mld zł przypada na inwestycje przetwórcze 1,5 mld zł, a na magazyny i chłodnie 0,4 mld zł.</u>
          <u xml:id="u-74.7" who="#AleksanderPapiernik">Założony w Narodowym Planie Gospodarczym na 1967 r. plan inwestycyjny przewiduje między innymi budowę 29 elewatorów na kwotę 350 mln zł. Według przybliżonego szacunku, realizacja budowy elewatorów zbożowych w okresie 5 miesięcy bieżącego roku była niższa od ogólnego zaawansowania inwestycji w przemyśle spożywczym, a wskaźnik realizacji wynosi 19,4%. Podkreślić należy, że budowa 7 elewatorów przewidzianych do oddania w bieżącym roku zostanie zakończona w tym roku. W przemyśle mleczarskim budowa punktów skupu w I kwartale bieżącego roku osiągnęła wskaźnik realizacji 12,2% ogólnych/limitów, rzeczowo przekazano do eksploatacji 6 obiektów.</u>
          <u xml:id="u-74.8" who="#AleksanderPapiernik">W związku z aktualnym stanem rzeczy, kiedy żywsze tempo rozwoju produkcji globalnej i towarowej rolnictwa w stosunku do założeń planu 5-letniego wymaga szczególnych starań, aby przyznane środki inwestycyjne w przemyśle spożywczym były racjonalnie i terminowo wykorzystane dla zabezpieczenia właściwego zagospodarowania masy skupowanych płodów rolnych oraz ich przetwórstwa, zarówno dla dobra konsumenta, jak i dla handlu zagranicznego, wykonanie planu w bieżącym roku, a może i pożądane wyprzedzenie w zakresie inwestycji magazynowo-skupowych wymaga:</u>
          <u xml:id="u-74.9" who="#AleksanderPapiernik">1) skoncentrowania w jeszcze większej mierze wysiłków dla terminowego realizowania budowy elewatorów zbożowych, w tym szczególnie przewidzianych do zakończenia w bieżącym roku 7 elewatorów zbożowych (pojemność 105 tys. ton), silosów na nasiona oleiste (pojemność 20 tys. ton), 44 magazynów interwencyjnych do składowania zboża (pojemność 85 tys. ton), 328 zbiorników do składowania zboża (pojemność 49 tys. ton), magazynu tytoniowego, magazynu mączki ziemniaczanej, 3 magazynów do cukru (pojemność 21 tys. ton) oraz 783 punktów skupu mleka;</u>
          <u xml:id="u-74.10" who="#AleksanderPapiernik">2) zapewnienia sprawnego wykonawstwa inwestycji skupowo-magazynowych, które w wielu wypadkach zaliczane są przez wykonawcę do inwestycji drobnych i uciążliwych;</u>
          <u xml:id="u-74.11" who="#AleksanderPapiernik">3) zapewnienia przez resort budownictwa przemysłowego prawidłowych dostaw materiałów i odpowiedniej ilości robotników dla realizacji tych inwestycji dla przemysłu spożywczego.</u>
          <u xml:id="u-74.12" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#ZenonKliszko">Głos ma poseł Ewa Trojanowska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#EwaTrojanowska">Wysoki Sejmie! Jednym z aktualnych problemów, rysujących się zwłaszcza na tle osiągniętych ostatnio wyników, jest problem zaopatrzenia i zapasów, sygnalizowany również w informacji Przewodniczącego Komisji Planowania oraz przez Ministra Finansów towarzysza Albrechta.</u>
          <u xml:id="u-76.1" who="#EwaTrojanowska">Analizując sytuację bieżącą, zapewne możemy na plus odnotować pewien postęp w dostosowaniu produkcji do potrzeb gospodarki rynku krajowego i eksportu.</u>
          <u xml:id="u-76.2" who="#EwaTrojanowska">Wzrosła poważnie produkcja niektórych poszukiwanych wyrobów, jak na przykład węgla koksującego, ropy naftowej, aluminium, tworzyw sztucznych oraz nawozów azotowych, a równocześnie nastąpiło ograniczenie produkcji wyrobów nie znajdujących aktualnie nabywców. Jednakże przesunięcia te i zmiany dokonane w strukturze produkcji okazały się jeszcze niewystarczające dla osiągnięcia poprawy sytuacji ha odcinku zapasów, a zwłaszcza do opanowania tendencji do nadmiernego ich wzrostu, a także do likwidacji występujących jeszcze niedoborów i luk w zaopatrzeniu materiałowym.</u>
          <u xml:id="u-76.3" who="#EwaTrojanowska">W 1966 r. zapasy w przemyśle uspołecznionym wzrosły poważnie w porównaniu ze stanem 1965 r., bo o 10,8%, tym samym wyprzedzając przyrost produkcji globalnej, który wyniósł 7,4%. W I kwartale bieżącego roku sytuacja ukształtowała się podobnie. Ta wysoka dynamika zapasów spowodowana została głównie przyrostem w przemyśle ciężkim, w przemyśle materiałów budowlanych i w przemyśle lekkim, przy czym nagromadzone zapasy w większym stopniu dotyczą produkcji w toku, wyrobów gotowych i towarów — niż materiałów. Przy czym dość poważnie przedstawia się w naszych centralach handlu zagranicznego problem zapasów, gdzie wzrost ich sięga około 20%, przy równocześnie wysokich stanach również w latach ubiegłych.</u>
          <u xml:id="u-76.4" who="#EwaTrojanowska">Na tle tych ogólnych danych rysuje się uwaga, jak należy ocenić ten stosunkowo wysoki poziom zapasów, a zwłaszcza jego strukturę. Czy istniejący stan zapasów jest prawidłowy, to znaczy, czy właściwie zabezpiecza potrzeby produkcji i obrotów?</u>
          <u xml:id="u-76.5" who="#EwaTrojanowska">Nie można jednak rozpatrywać zapasów jedynie tylko pod kątem zjawiska typowo negatywnego. Mają one przecież, a zwłaszcza dotyczy to stanów normatywnych, sprzyjać lepszemu wykonaniu zadań i funkcjonowaniu gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-76.6" who="#EwaTrojanowska">Niemniej jednak, dotychczasowy ich trend i poziom wydaje się za wysoki, tym bardziej, że nie zawsze jest on prawidłowy asortymentowo; nie zawsze ich struktura odpowiada strukturze potrzeb produkcji, rynku czy eksportu. Tezę tę można dodatkowo uzasadnić faktem występowania wielu jeszcze niedoborów w zaopatrzeniu materiałowym, mimo właśnie wysokiego poziomu zapasów.</u>
          <u xml:id="u-76.7" who="#EwaTrojanowska">Jest i ten następny ważny element uwagi, że w miarę wzrostu zapasów, zwłaszcza nie planowanych, więcej dochodu narodowego odkłada się w zapasach.</u>
          <u xml:id="u-76.8" who="#EwaTrojanowska">W związku z powyższym można by wysunąć wniosek, i wniosek chyba prawidłowy i logiczny, że w miarę lepszej organizacji zaopatrzenia, pewności i rytmiki dostaw, będzie można w przyszłości obejść się chyba stosunkowo niższymi zapasami. Można tu na przykład wskazać Niemiecką Republikę Demokratyczną, gdzie zapasy w przemyśle są o wiele niższe i wynoszą około 14% w stosunku do produkcji globalnej, podczas gdy u nas wynoszą około 22%.</u>
          <u xml:id="u-76.9" who="#EwaTrojanowska">Już zatem dzisiaj, z perspektywą na lata 1967 i 1968 potrzebne będzie rychłe usprawnienie tego odcinka gospodarki. Już dzisiaj potrzebne są zatem decyzje, co zrobić z niektórymi grupami zapasów, które zlikwidować, upłynnić bądź przecenić, na które rozszerzać zbyt, które zaś zachować i utrzymać jako niezbędne.</u>
          <u xml:id="u-76.10" who="#EwaTrojanowska">Z informacji Przewodniczącego Komisji Planowania towarzysza Jędrychowskiego, podanej na posiedzeniu sejmowej Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów wynika, że resorty zostały zobowiązane do pogłębienia analizy stanu zapasów, ustalenia przyczyn ich nadmiernego wzrostu. Ponadto analizą zajmuje się aktualnie Rada Gospodarki Materiałowej przy Komisji Planowania.</u>
          <u xml:id="u-76.11" who="#EwaTrojanowska">Ważne więc jest, aby jak najszybciej zostały podjęte odpowiednie środki, które powinny sprzyjać zarówno lepszemu wykonaniu zadań Narodowego Planu Gospodarczego na 1967 r., jak i stanowić pomyślny punkt wyjścia dla realizacji zadań 1968 r.</u>
          <u xml:id="u-76.12" who="#EwaTrojanowska">Chcę ponadto zasygnalizować, że na właściwą gospodarkę zapasami większy wpływ powinien wywrzeć — jak mówił Minister Finansów — nowy system finansowania przedsiębiorstw, obowiązywanie tego dyrektywnego wskaźnika rentowności, w którym przecież wszystkie nieprawidłowości — co dotyczy również gromadzenia zapasów zbędnych i nadmiernych — znajdują odbicie bezpośrednio w postaci pogorszenia wyniku finansowego przedsiębiorstwa. To właśnie powinno mobilizować przedsiębiorstwa do bardziej racjonalnego gospodarowania zapasami, a resorty i zjednoczenia powinno mobilizować do ciągłej analizy tego odcinka oraz do dokonywania w miarę potrzeby usprawnień zarówno w systemie zarządzania przedsiębiorstwem, jak i finansowania zapasów.</u>
          <u xml:id="u-76.13" who="#EwaTrojanowska">I jeszcze jeden, ostatni już problem, dotyczący zapasów, a związany bezpośrednio z praktyką w przedsiębiorstwie. Jest to problem części zamiennych.</u>
          <u xml:id="u-76.14" who="#EwaTrojanowska">Okazuje się, że w zapasach materiałowych poważny udział, bo aż 36% stanowią zapasy tak zwanych elementów kooperacyjnych i części zamiennych, co nie jest zadowalające i mówi o dużym gromadzeniu się tych zapasów bezpośrednio u odbiorcy, to jest w przedsiębiorstwie. Bywa tak, że zakłady dysponują nawet wieloletnimi zapasami części zamiennych, oczywiście w niektórych asortymentach, w innych zaś borykają się z ciągłymi poważnymi niedoborami. Na taką sytuację zasadniczy wpływ ma nierytmiczna realizacja zamówień, trudności ze znalezieniem wykonawcy oraz niedostateczne ilościowo dostawy.</u>
          <u xml:id="u-76.15" who="#EwaTrojanowska">Dla zobrazowania trudności z wykonawcami części zamiennych na potrzeby remontowe może posłużyć przykład z branży włókien sztucznych i fotochemii, gdzie kluczowe przedsiębiorstwa branżowe nie realizują w pełni od wielu lat zamówień bądź to z braku odpowiednich zdolności produkcyjnych, bądź to z tytułu uruchamiania większej produkcji tych części na eksport, czy też z racji po prostu faworyzowania gotowych wyrobów, to jest maszyn i urządzeń — na niekorzyść części zamiennych.</u>
          <u xml:id="u-76.16" who="#EwaTrojanowska">W sumie stwarza to taką sytuację, że do 1970 r. wzrastać będzie bardzo poważnie import części zamiennych oraz wystąpi większe lokowanie ich produkcji w warsztatach przyzakładowych czy bezpośrednio w przedsiębiorstwach włókien sztucznych, co przecież bardzo często i przeważnie wiąże się z podrożeniem kosztów ich wytwarzania. W związku z tym wydaje się słuszny kierunek, by poprawę zaopatrzenia w części zamienne łączyć ze specjalizacją i lokalizacją ich produkcji w wybranych przedsiębiorstwach, a nie we wszystkich przedsiębiorstwach danej branży, by jednocześnie w ślad za tym szedł konkretny program realizacji określonych przedsięwzięć.</u>
          <u xml:id="u-76.17" who="#EwaTrojanowska">Oczywiście, problem części zamiennych, jak i cała problematyka zapasów, nie kończy się na powyższym stwierdzeniu. Jest ona znacznie trudniejsza i bardziej skomplikowana i tym większej wymaga uwagi wszystkich zainteresowanych.</u>
          <u xml:id="u-76.18" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#ZenonKliszko">Głos ma poseł Józef Trojok.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#JózefTrojok">Wysoki Sejmie! Jak przebiega wykonanie pięciolatki w naszym hutnictwie? W ciągu 1966 r. i w I kwartale bieżącego roku uruchomiono między innymi szereg nowych technologii, zmodernizowano wiele jednostek i zespołów. Dla przykładu — uruchomiono piece przewałowe w hucie cynku w Miasteczku Śląskim, hutę aluminium w Koninie, nowe baterie koksownicze w Zdzieszowicach, wielki piec o pojemności 2 tys. m3 i stalownię konwertorowo-tlenową w hucie im. Lenina, urządzenia 8-żyłowe do ciągłego rozlewania stali w hucie Zawiercie.</u>
          <u xml:id="u-78.1" who="#JózefTrojok">Na koniec 1966 r. hutnictwo dysponowało mocami produkcyjnymi: cynku 193 tys. ton, ołowiu rafinowanego — 43,5 tys. ton, miedzi elektrolitycznej — 39,8 tys. ton, aluminium hutniczego — ponad 55 tys. ton, koksu — ponad 14 mln ton, surówki — prawie 6 mln ton, stali — 9.850 tys. ton i wyrobów walcowanych — przeszło 6,5 mln ton.</u>
          <u xml:id="u-78.2" who="#JózefTrojok">Następuje stały, systematyczny wzrost średnich jednostek produkcyjnych oraz poprawa uzyskiwanych wskaźników techniczno-ekonomicznych w zakresie zużycia surowców i paliw. Zwiększa się wykorzystanie czasu kalendarzowego. Jednocześnie realizując zadania postępu techniczno-organizacyjnego podnoszono parametry wytrzymałościowe wyrobów, czystość produkowanych pierwiastków metalicznych, mechanizuje się czynności pracochłonne i ciężkie, opanowuje się nowe wyroby i gatunki stali.</u>
          <u xml:id="u-78.3" who="#JózefTrojok">Poważnym osiągnięciem hutnictwa jest prowadzenie prac modernizacyjnych przy pełnym ruchu urządzeń oraz zespołów z wyłączeniem ich tylko na okres niezbędny do wymiany podstawowych urządzeń, jak na przykład w hucie „Kościuszko” na wydziale walcowni szyn.</u>
          <u xml:id="u-78.4" who="#JózefTrojok">W następnych latach bieżącego planu 5-letniego przewiduje się budowę i modernizację dalszych obiektów w hutnictwie metali nieżelaznych, w przemyśle materiałów ogniotrwałych oraz w hutnictwie czarnym, zarówno w produkcji koksu, stali, jak i wyrobów walcowanych ze stali zwykłych i stopowych. W inwestycjach uprzywilejowanie w hutnictwie żelaza i stali otrzymało przetwórstwo hutnicze.</u>
          <u xml:id="u-78.5" who="#JózefTrojok">Jedną z podstawowych cech bieżącego planu 5-letniego jest walka o jakość i nowoczesność wyrobów. Realizując to zadanie hutnictwo wprowadza do eksploatacji nowe urządzenia do apretury stali, do wykańczania wyrobów oraz coraz częściej stosuje aparaturę kontrolno-pomiarową do sterowania i kontroli procesów produkcyjnych. Mimo znacznych wysiłków — postęp w tym zakresie jest jeszcze niezadowalający.</u>
          <u xml:id="u-78.6" who="#JózefTrojok">Wciąż jeszcze słyszy się od odbiorców, szczególnie przemysłu maszynowego, narzekania na złą jakość wyrobów hutniczych. Istnieje zatem potrzeba przyśpieszenia prac mających na celu poprawę jakości tych wyrobów. Należy zastanowić się także nad dalszym wyposażeniem hutnictwa w aparaturę do szybkiej analizy stali, co w poważnej mierze obniży ilość nietrafionych wytopów stali.</u>
          <u xml:id="u-78.7" who="#JózefTrojok">Realizując uchwały VII Plenum KC PZPR zwrócono w hutnictwie uwagę na:</u>
          <u xml:id="u-78.8" who="#JózefTrojok">— poprawę stopnia, realizacji zamówień w celu lepszego zaopatrzenia gospodarki krajowej w wyroby hutnicze,</u>
          <u xml:id="u-78.9" who="#JózefTrojok">— poprawę rytmiki produkcji, zwłaszcza w walcowniach i wydziałach przetwórczych,</u>
          <u xml:id="u-78.10" who="#JózefTrojok">— poprawę struktury i stanu zatrudnienia szczególnie w odniesieniu do wydziałów produkcyjnych,</u>
          <u xml:id="u-78.11" who="#JózefTrojok">— poprawę struktury organizacyjnej oraz metod zarządzania i planowania w przedsiębiorstwach,</u>
          <u xml:id="u-78.12" who="#JózefTrojok">— wydatne obniżenie kosztów własnych produkcji.</u>
          <u xml:id="u-78.13" who="#JózefTrojok">Przebieg pierwszego i początki drugiego etapu realizacji wniosków samorządów robotniczych i załóg pracowniczych w oparciu o uchwały VII Plenum KC PZPR, pozwalają przypuszczać, że podjęte kierunki działania są prawidłowe. Obserwuje się poprawę realizacji zamówień, a także polepszenie rytmiki produkcji. Mimo to, w dalszym ciągu nie wszystkie zamówienia są realizowane w ustalonych terminach. W zakresie rytmiki produkcji wciąż jeszcze w III dekadzie miesiąca produkuje się prawie 40% produkowanych wyrobów walcowanych. Obydwa czynniki mają bezpośredni wpływ na terminowość i rytmikę innych przemysłów i branż. Trzeba będzie zatem, aby kierownictwo zakładów, zjednoczeń i resortu poświęciło im więcej uwagi, aby te niekorzystne zjawiska w naszym hutnictwie złagodzić i zlikwidować. Należy również zwrócić uwagę na miesięczne terminy realizacji zamówień podstawowych wyrobów hutniczych i to w rejonowych składnicach „Centrostalu” najbliżej położonych od zamawiającego.</u>
          <u xml:id="u-78.14" who="#JózefTrojok">Można mieć nadzieję, że ogólna aktywizacja załóg w tym i personelu inżynieryjno-technicznego w przededniu VI Kongresu Związków Zawodowych zapewni mimo napiętych zadań w hutnictwie, podobnie jak dotychczas, wykonanie, a nawet przekroczenie swoich zadań w bieżącym roku.</u>
          <u xml:id="u-78.15" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#ZenonKliszko">Głos ma poseł Teresa Gąsiorkiewicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#TeresaGąsiorkiewicz">Wysoki Sejmie! Komisja Przemysłu Ciężkiego, Chemicznego i Górnictwa w swojej pracy na planem 5-letnim oraz w toku innych zajęć zwróciła uwagę na coraz to bardziej zaostrzający się niedobór narzędzi i wyraziła z tego powodu swoje głębokie zaniepokojenie.</u>
          <u xml:id="u-80.1" who="#TeresaGąsiorkiewicz">Sytuacja bowiem w kraju, na odcinku zaopatrzenia w narzędzia metalowe, charakteryzuje się w 1967 r. niedoborem na sumę 425 mln zł. Pogłębia to deficyt roku ubiegłego. Dodatkowy niedobór stwarzają możliwości zwiększenia eksportu o wartości 265 mln zł. Ogółem więc niedobór — w kraju i na eksport — stanowi 690 mln zł. W 1968 r. deficyt ten, przy nie zmienionych warunkach osiągnie już sumę 940 mln zł i będzie wzrastał do końca obecnego pianiu 5-letniego.</u>
          <u xml:id="u-80.2" who="#TeresaGąsiorkiewicz">Pragnę przy tym dodać, że na ogólną liczbę 800 produkowanych asortymentów, niedobory skupiły się w 50 asortymentach narzędzi zasadniczych, takich jak: wiertła, gwintowniki, rozwiertarki, sprawdziany, suwmiarki, narzędzia do kół zębatych i połączeń wielowypustowych, klucze oraz elektronarzędzia do drewna i metalu. Ponadto niedobory występują w asortymentach narzędzi ściernych i diamentowych.</u>
          <u xml:id="u-80.3" who="#TeresaGąsiorkiewicz">Deficyt narzędzi spowodowały następujące przyczyny:</u>
          <u xml:id="u-80.4" who="#TeresaGąsiorkiewicz">— niemożliwość zrealizowania planowanego wzrostu importu w latach 1966–1970,</u>
          <u xml:id="u-80.5" who="#TeresaGąsiorkiewicz">— dynamiczny rozwój eksportu narzędzi głównie do krajów kapitalistycznych,</u>
          <u xml:id="u-80.6" who="#TeresaGąsiorkiewicz">— wzmożone tempo unowocześnienia wyrobów po VI Plenum KC PZPR, które powoduje eliminowanie produkcji narzędzi normalnych, wykonywanych zarówno na potrzeby własne, jak i na zbyt, ze względu na konieczność szybkiego wzrostu produkcji oprzyrządowania specjalnego.</u>
          <u xml:id="u-80.7" who="#TeresaGąsiorkiewicz">Proces ten jest intensywniejszy w przedsiębiorstwach uruchamiających nową produkcję licencyjną, w których dodatkowo wystąpi niedobór zdolności produkcyjnych w narzędziowniach na produkcję oprzyrządowania specjalnego, na przykład dla licencji „Fiat”, „Leyland” i „Henschel”.</u>
          <u xml:id="u-80.8" who="#TeresaGąsiorkiewicz">Ponadto w latach 1960–1966 nastąpiło pełne wyczerpanie rezerw produkcyjnych — powierzchnia produkcyjna w tym czasie wzrosła o 16%, a produkcja narzędzi wzrosła ponad dwukrotnie. Wymownym tego przykładem jest Zakład im. gen. Świerczewskiego w Warszawie.</u>
          <u xml:id="u-80.9" who="#TeresaGąsiorkiewicz">Wysokie niedobory narzędzi katalogowych, jak i niekatalogowych, produkowanych przez resort przemysłu ciężkiego, Komitet Drobnej Wytwórczości oraz inne zakłady, można będzie w tym planie 5-letnim złagodzić przez poprawę jakości, regenerację i poprawę trwałości narzędzi oraz kultury ich użytkowania. Niestety, z kulturą użytkowania jest źle.</u>
          <u xml:id="u-80.10" who="#TeresaGąsiorkiewicz">Między różnymi zakładami istnieje znaczny rozrzut w okresach użytkowania tych samych narzędzi w identycznych warunkach technicznych, co świadczy o stosowaniu niewłaściwej technologii użytkowania narzędzi, nienormowaniu ich zużycia przez wiele zakładów i nieszukaniu zachęty do oszczędnego posługiwania się narzędziami przez robotników.</u>
          <u xml:id="u-80.11" who="#TeresaGąsiorkiewicz">Poza wymienionymi czynnikami niedobory te będzie można zmniejszyć poprzez:</u>
          <u xml:id="u-80.12" who="#TeresaGąsiorkiewicz">— dociążenie niektórych narzędziowni przyzakładowych w produkcji narzędzi niekatalogowych,</u>
          <u xml:id="u-80.13" who="#TeresaGąsiorkiewicz">— rozwój zdolności produkcyjnej, modernizację i dalszą rozbudowę zakładów oraz specjalistycznych wydziałów produkcji narzędzi w ramach gestii w zakładach przemysłu ciężkiego,</u>
          <u xml:id="u-80.14" who="#TeresaGąsiorkiewicz">— rozszerzenie produkcji w zakładach podległych Komitetowi Drobnej Wytwórczości,</u>
          <u xml:id="u-80.15" who="#TeresaGąsiorkiewicz">— rozważenie w toku opracowania projektu planu na rok następny i dalsze lata możliwości budowy nowych zakładów.</u>
          <u xml:id="u-80.16" who="#TeresaGąsiorkiewicz">W celu zagwarantowania zakładom programów poprawy jakości produkowanych narzędzi, zgodnie z analizą dokonaną na Komisji Przemysłu Ciężkiego, chciałabym szczególnie zwrócić uwagę na:</u>
          <u xml:id="u-80.17" who="#TeresaGąsiorkiewicz">— konieczność szybszej zmiany jakości stali narzędziowych oraz wprowadzenie do produkcji nowych gatunków stali (polskie normy przewidują tylko dwa gatunki stali szybkotnącej, co w porównaniu z krajami wysoko uprzemysłowionymi, gdzie stosuje się od kilkunastu do 30 gatunków tych stali, jest dalece niewystarczające);</u>
          <u xml:id="u-80.18" who="#TeresaGąsiorkiewicz">— dostarczenie przez hutnictwo stali szybkotnącej o odpowiednich własnościach, wymaganych przez przemysł maszynowy;</u>
          <u xml:id="u-80.19" who="#TeresaGąsiorkiewicz">— modernizację technologii obróbki technicznej oraz technologii obróbki wykańczającej, jak również zaostrzenie dyscypliny technologicznej i kontroli jakości;</u>
          <u xml:id="u-80.20" who="#TeresaGąsiorkiewicz">— szybszą wymianę przestarzałego parku maszynowego, poprzez zapewnienie dostaw z importu obrabiarek specjalistycznych oraz rozwiązanie sprawy produkowania w kraju niezbędnych obrabiarek unikalnych. Sprawa ta jest niezmiernie istotna dla zakładów produkujących narzędzia wymagające wysokiej precyzji, gdzie 80% pracochłonności przechodzi przez obróbkę mechaniczną. Na przykład Fabryka Wyrobów Precyzyjnych im. gen. Świerczewskiego, przy dotychczasowym tempie potrzebuje 50 lat dla zakończenia kompleksowej wymiany parku maszynowego.</u>
          <u xml:id="u-80.21" who="#TeresaGąsiorkiewicz">Zachodzi też potrzeba zapewnienia szybszego zwiększenia zaplecza kadrowego dla laboratoriów badawczych i kontroli technicznej, działów doświadczalnych, głównego konstruktora i technologa.</u>
          <u xml:id="u-80.22" who="#TeresaGąsiorkiewicz">Konieczne jest także zapewnienie przemysłowi narzędziowemu wykonawstwa u stałych dostawców produkcji drobnych dokładnych odlewów, na przykład korpusów przyrządów pomiarowych. Dotychczas wykonywane przez różnych producentów odlewy nie zawsze zapewniają właściwą jakość i rytmiczność dostaw. Na przykład Fabryce Wyrobów Precyzyjnych im. gen. Świerczewskiego wypowiedziała już dostawy Fabryka Samochodów Ciężarowych w Lublinie, ponieważ wykonuje ona odlewy dla samochodów „Fiat”.</u>
          <u xml:id="u-80.23" who="#TeresaGąsiorkiewicz">Konieczna jest także szybsza modernizacja i zwiększenie jakości produkowanych materiałów i narzędzi ściernych oraz diamentowych, stanowiących obecnie wąskie gardło nie tylko dla własnych potrzeb przemysłu narzędziowego, ale również dla wielu innych branż przemysłu.</u>
          <u xml:id="u-80.24" who="#TeresaGąsiorkiewicz">Dla mechanizowania robót ręcznych i montażowych niezbędny jest również szybszy wzrost produkcji, szczególnie elektronarzędzi.</u>
          <u xml:id="u-80.25" who="#TeresaGąsiorkiewicz">Wysoki Sejmie! W wyniku sytuacji, o której mówiłam, zgłaszane były dezyderaty w naszej sejmowej Komisji, w których domagaliśmy się zwiększenia ilości, poprawy jakości produkowanych narzędzi i poprawy użytkowania narzędzi. Proponuję, aby rząd w jak najszybszym czasie podjął uchwałę w tej dziedzinie i zapewnił konsekwentną jej realizację.</u>
          <u xml:id="u-80.26" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#ZenonKliszko">Głos ma poseł Eugeniusz Witek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#EugeniuszWitek">Obywatelu Marszałku, Wysoki Sejmie! W rozwoju gospodarki narodowej, a przede wszystkim rolnictwa, wielkie znaczenie mają melioracje. W bieżącym planie 5-letnim przeznacza się na meliorację około 23 mld zł. Nakłady te pozwolą na objęcie melioracjami szczegółowymi 1,7 mln ha, a zagospodarowanie łąk i pastwisk obejmie koło 700 tys. ha.</u>
          <u xml:id="u-82.1" who="#EugeniuszWitek">Według przewidywań resortu rolnictwa, po pełnym zrealizowaniu założeń bieżącej pięciolatki, potrzeby drenowania gruntów ornych w kraju zaspokojone zostaną w 76%, a potrzeby melioracji trwałych użytków zielonych zaspokojone zostaną w 71%. Wzmogło się też ostatnio zainteresowanie melioracjami ze strony samych chłopów.</u>
          <u xml:id="u-82.2" who="#EugeniuszWitek">W ostatnich 6 latach powstało w kraju prawie 5 tys. spółek wodnych, obejmujących około 4 mln ha użytków rolnych. Jest to dowód dużej aktywności rolników. Spółki wodne objęły swoją działalnością konserwację i eksploatację urządzeń na obszarze 53% zmeliorowanych gruntów. W niektórych województwach zasięg działania spółek wodnych jest znacznie większy. Na przykład w woj. lubelskim spółki wodne objęły konserwacją i eksploatacją urządzeń melioracyjnych ponad 79% obszaru, w woj. białostockim 78%, w woj. rzeszowskim 76%, a w woj., poznańskim 75% zmeliorowanych gruntów i użytków zielonych.</u>
          <u xml:id="u-82.3" who="#EugeniuszWitek">W dotychczasowych jednak warunkach wiele zmeliorowanych obiektów nie przynosi pełnych efektów produkcyjnych, gdyż wykonane tam urządzenia melioracyjne nie zapewniły właściwego uregulowania stosunków wodnych, co jest przecież głównym założeniem melioracji, zwłaszcza na użytkach zielonych. Powoduje to wysychanie bądź wymakanie porostu traw szlachetnych wprowadzanych tam wraz z zagospodarowaniem. Stan taki powodowany jest brakiem dostatecznej ilości zarówno rowów odprowadzających nadmiar wody, jak też urządzeń piętrzących jej poziom na wypadek niedoborów.</u>
          <u xml:id="u-82.4" who="#EugeniuszWitek">Postuluję, aby resort rolnictwa wnikliwie rozważył to zagadnienie, a na podstawie wyciągniętych wniosków wydał odpowiednie decyzje, zapewniające poprawę dotychczasowego stanu.</u>
          <u xml:id="u-82.5" who="#EugeniuszWitek">Nadal jeszcze nie docenia się w pełni spraw konserwacji podstawowych i półpodstawowych urządzeń melioracyjnych, a także renowacji urządzeń melioracyjnych, zwłaszcza na ziemiach zachodnich i północnych. Renowacja urządzeń melioracyjnych na dużych obszarach użytków rolnych wymaga podjęcia o wiele bardziej zdecydowanych środków działania.</u>
          <u xml:id="u-82.6" who="#EugeniuszWitek">Niewspółmiernie niski jest wzrost nakładów na niezbędne zabiegi konserwacyjne w stosunku do oddanych już do użytku rolnictwa urządzeń melioracyjnych. W samym tylko woj. lubelskim od szeregu lat niedobór tych środków na konserwację sięga rok rocznie sumy 2,5 do 3 mln zł. Rok ubiegły i bieżący charakteryzuje większa niż normalnie ilość opadów, co z kolei powoduje wysoki stan wód gruntowych. Na skutek większych spływów wód wiele rzek zostało zamulonych. Uszkodzeniu uległo wiele skarp, urządzeń piętrzących oraz innych umocnień. Znaczne obszary zagospodarowanych już użytków zielonych zostały zniszczone bądź podtopione.</u>
          <u xml:id="u-82.7" who="#EugeniuszWitek">Przebieg prac konserwacyjnych w bieżącym roku jest nadal niezadowalający. Utrzymujące się od kilku miesięcy wysokie stany wód uniemożliwiają właściwe wykonanie robót. Realizacja zadań w tym zakresie uzależniona jest od poprawy warunków atmosferycznych i od obniżenia poziomu wód gruntowych.</u>
          <u xml:id="u-82.8" who="#EugeniuszWitek">Poważne trudności w wykonaniu zadań melioracyjnych mają przedsiębiorstwa wykonawcze. Szczególnie ostro daje się odczuwać brak środków transportowych, niektórych maszyn i sprzętu pomocniczego. Tylko w pionie wykonawczym przedsiębiorstw woj. lubelskiego dla właściwego wykonania zadań melioracyjnych brak jest 15 samochodów ciężarowych i wywrotek, 9 samochodów dostawczych, 2 przyczep dłużycowych, 2 cystern do paliwa, 3 wozów pogotowia technicznego. Brak jest także sprzętu do zagospodarowywania zmeliorowanych obiektów, a kredyty na ten cel zostały poważnie zmniejszone.</u>
          <u xml:id="u-82.9" who="#EugeniuszWitek">W lubelskich przedsiębiorstwach robót wodno-melioracyjnych odczuwa się brak pługów drenarskich, osprzętów spycharkowych do ciągników DT, ciężkich kafarów mechanicznych, igłofiltrów i pomp do wypłukiwania części do ciągników gąsienicowych oraz pługów do orki.</u>
          <u xml:id="u-82.10" who="#EugeniuszWitek">Coraz poważniejsze trudności występują w zakresie siły roboczej. Do robót wodno-melioracyjnych niełatwo uzyskuje się robotnika ze względu na to, iż jest to praca przeważnie w wodzie, a więc dość ciężka. Zachodzi więc potrzeba przyśpieszenia procesu mechanizacji robót wodno-melioracyjnych. Niski też jest przede wszystkim stopień zmechanizowania robót konserwacyjnych, gdyż nie przekracza on 10%.</u>
          <u xml:id="u-82.11" who="#EugeniuszWitek">Postuluję więc, aby rząd bardziej wnikliwie rozpatrzył potrzeby przedsiębiorstw wykonawczych i przydzielił odpowiednie środki na rozwój bazy technicznej, na zakup środków transportu oraz sprzętu pomocniczego.</u>
          <u xml:id="u-82.12" who="#EugeniuszWitek">Przedsiębiorstwa wykonawcze cierpią ciągle na niedostatek kadry inżynieryjno-technicznej. Bardzo wiele stanowisk kierowniczych, wymagających ludzi z wyższym wykształceniem lub ze średnim, ale o dużej praktyce fachowej, obsadza się kadrą o słabym przygotowaniu teoretycznym i mniejszym doświadczeniu praktycznym. Zmusza do tego niewystarczający dopływ odpowiednio przygotowanych fachowców.</u>
          <u xml:id="u-82.13" who="#EugeniuszWitek">Poważną trudność w wykonywaniu zadań melioracyjnych sprawia brak zabezpieczenia przez resort odpowiedniej ilości materiałów budowlanych, a przede wszystkim kruszywa szlachetnego, żwiru itp. Dotychczasowe przydziały dla przedsiębiorstw woj. lubelskiego pokrywają potrzeby melioracyjne tylko w 50%. Brak też jest rur i armatury do budowy deszczowni.</u>
          <u xml:id="u-82.14" who="#EugeniuszWitek">Postuluję, aby sprawy zabezpieczenia materiałowego dla potrzeb melioracji były załatwiane przez właściwe resorty, by przedsiębiorstwa wykonawcze zajęły się organizacją robót, a nie szukaniem materiałów po kraju.</u>
          <u xml:id="u-82.15" who="#EugeniuszWitek">Ostatnia sprawa, jaką chcę przed resortem rolnictwa postawić, to sprawa programowania robót wodno-melioracyjnych. Zasada kompleksowości rozwiązań technicznych dla poszczególnych dolin, rzek czy zlewni, rozpoczynanie melioracji podstawowych w dalszym biegu rzeki, a nie w górnym czy środkowym, nie jest ściśle przestrzegana, co w konsekwencji prowadzi do niepełnych lub całkiem odwrotnych skutków niż zakładano w założeniach.</u>
          <u xml:id="u-82.16" who="#EugeniuszWitek">Wysoki Sejmie! Kończąc zwracam się do Ministerstwa Rolnictwa, aby wysunięte przeze mnie z tej trybuny postulaty w miarę możliwości wysłuchało i przyśpieszyło ich realizację.</u>
          <u xml:id="u-82.17" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#ZenonKliszko">Głos ma poseł Bolesław Wicenty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#BolesławWicenty">Wysoka Izbo! O pomyślnej realizacji zadań planowych i o dalszej poprawie pracy w handlu decydują kadry, ich poziom i warunki pracy. Dlatego też szczególną uwagę należy zwrócić na właściwy dobór kadr, stałe podnoszenie ich kwalifikacji oraz zapewnienie dopływu absolwentów szkół handlowych. Stąd założony ogólny wzrost zatrudnienia w handlu w 1967 r. o 3,3%, w tym w detalu o 3,6%, a w gastronomii o 3,1%, przy ogólnym wzroście obrotów o 7,4%, nakłada na nasze organizacje handlowe obowiązek podjęcia nowych form organizacyjnych na odcinku zatrudnienia, gwarantujących sprawną obsługę klientów. Tym bardziej, że zmienia się struktura obrotów, w której coraz większy udział zajmują towary techniczne, jak: zmechanizowany sprzęt gospodarstwa domowego oraz towary oparte na nowych surowcach i tworzywach.</u>
          <u xml:id="u-84.1" who="#BolesławWicenty">Zmiany te wymagają od pracowników handlu nowych, podwyższonych form kwalifikacji. Bez nich nie byłoby możliwości odpowiedniego przechowywania i konserwacji towarów, ani tym bardziej prawidłowego obsłużenia nabywców. Ponadto w miarę rozwoju sieci sklepów samoobsługowych i preselekcyjnych, ilość pracy wykonywanej ręcznie będzie się zmniejszać. Od personelu sklepowego będzie się więc wymagało lepszej znajomości techniki handlu i towaroznawstwa.</u>
          <u xml:id="u-84.2" who="#BolesławWicenty">Nie bez wpływu na ogólne efekty działalności przedsiębiorstw handlowych, jak i obsługę konsumenta, są również wartości moralne oraz inwencja personelu kierowniczego i sklepowego.</u>
          <u xml:id="u-84.3" who="#BolesławWicenty">Źródłem dopływu kwalifikowanych kadr dla potrzeb handlu są zasadnicze szkoły handlowe, gastronomiczne i przemysłu spożywczego, przygotowujące młodzież do zawodu sprzedawcy, kelnera, piekarza, cukiernika oraz systematyczne podnoszenie kwalifikacji i doskonalenie zawodowe około 800 tys. pracowników handlu.</u>
          <u xml:id="u-84.4" who="#BolesławWicenty">W latach 1961–1965 w pięciu podstawowych zawodach, występujących w handlu wewnętrznym, ukończyło naukę około 64 tys. absolwentów. W roku szkolnym 1966–1967 ilość uczących się w podanych zawodach wynosi około 54.500 uczniów. Na lata zaś 1966–1970 przewiduje się, że ukończy zasadnicze szkoły zawodowe 94 tys. osób w tych samych kierunkach szkolenia.</u>
          <u xml:id="u-84.5" who="#BolesławWicenty">Nastąpi w latach 1966–1970 dopływ absolwentów również różnych innych specjalności, jak: żywienie zbiorowe, monter radia i telewizji, monter urządzeń chłodniczych, optyk, zegarmistrz, w liczbie około 26 tys. absolwentów, nie licząc wielu innych specjalności, jak np. elektromonter, mechanik, ślusarz, jubiler itp. Średnie szkoły zawodowe przygotowują do pracy w handlu w latach 1966–1970 około 30 tys. osób w stosunku do 28 tys. w poprzedniej pięciolatce.</u>
          <u xml:id="u-84.6" who="#BolesławWicenty">Uznając ogólny wysiłek resortu na odcinku kadr handlowych, nie można pominąć wielu dysproporcji występujących w przekroju regionalnym. Brak szkół gastronomicznych odczuwają województwa szczecińskie, koszalińskie i olsztyńskie, w których w ostatnich latach rozwija się bardzo szybko sieć zakładów gastronomicznych. Ponadto handel uspołeczniony odczuwa dotkliwy brak wysoko kwalifikowanej kadry absolwentów szkół wyższych, ekonomistów, technologów żywienia i inżynierów różnych innych specjalności. Braki te powinny być szybko likwidowane. Nie rozwiązuje również problemu fakt, że część pracowników handlu zdobywa wyższe wykształcenie na zaocznych i eksternistycznych studiach magisterskich różnych kierunków, a także na studiach zagranicznych z zakresu piekarnictwa i gastronomii.</u>
          <u xml:id="u-84.7" who="#BolesławWicenty">Godny niewątpliwie podkreślenia jest fakt, że w celu przygotowania uczniów do przyszłej pracy, resort handlu wewnętrznego wspólnie z resortem oświaty i szkolnictwa wyższego organizuje praktyczną naukę zawodu oraz praktyki dla uczniów zasadniczych szkół zawodowych i techników, które dają możliwość zapoznania się młodzieży ze wszystkimi zmianami w handlu, jak również z towarami nowo wprowadzanymi na rynek oraz nowymi formami handlu.</u>
          <u xml:id="u-84.8" who="#BolesławWicenty">Drugim bardzo istotnym kierunkiem działania, mającym wpływ na wzrost kwalifikacji zawodowych w handlu rzeszy pracowników, jest szeroko rozwinięte szkolenie na różnorodnych kursach doszkalających. Przedsięwzięcia te powinny w najbliższym okresie wpłynąć w istotny sposób na działalność handlu, a przede wszystkim na dalszy wzrost kultury obsługi klienta.</u>
          <u xml:id="u-84.9" who="#BolesławWicenty">Stworzenie lepszych warunków socjalnych i bodźców ekonomicznych przyczyni się do szerokiego werbunku do zawodu pracownika handlu czy to w sieci handlowej, czy w produkcji. Podniesienie jednocześnie samej rangi handlowca również dopomogłoby w kompletowaniu i stabilizacji kadry handlowej.</u>
          <u xml:id="u-84.10" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-85">
          <u xml:id="u-85.0" who="#ZenonKliszko">Głos ma poseł Emilia Jeżewska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-86">
          <u xml:id="u-86.0" who="#EmiliaJeżewska">Wysoka Izbo! W swoim wystąpieniu chciałabym poruszyć kilka wybranych zagadnień z zakresu działalności lecznictwa otwartego. Liczba ubezpieczonych w ostatnich latach w stosunku do ogółu ludności stale wzrasta i wynosi obecnie około 30%, natomiast liczba uprawnionych do świadczeń ubezpieczeniowych i lecznictwa wzrosła do około 71% ogółu ludności kraju.</u>
          <u xml:id="u-86.1" who="#EmiliaJeżewska">W latach 1960–1965 wydatki na ochronę zdrowia rosły stosunkowo szybko, szybciej niż wzrastał dochód narodowy. O ile dochód narodowy podzielony, liczony w cenach bieżących, wzrósł w ubiegłym pięcioleciu szacunkowo o 38,2%, to wydatki na ochronę zdrowia ogółem — to znaczy wydatki budżetu państwa, przedsiębiorstw i organizacji społecznych — wzrosły o 39,6%.</u>
          <u xml:id="u-86.2" who="#EmiliaJeżewska">Objęcie ubezpieczeniem szerokich grup ludności, przy jednoczesnym znacznym wzroście zapotrzebowania społeczeństwa na usługi służby zdrowia powoduje, że co dziesiąty statystyczny obywatel naszego kraju przebywa co roku w szpitalu — daje to przeszło 3 miliony pacjentów w lecznictwie zamkniętym, a każdy statystyczny Polak czterokrotnie w roku korzysta z usług lecznictwa otwartego, co wynosi około 120 milionów porad rocznie. Nic też dziwnego, że przy tak szerokim świadczeniu usług przez ten pion służby zdrowia, jest on w centrum zainteresowania całego społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-86.3" who="#EmiliaJeżewska">Przez opiekę zdrowotną otwartą rozumiemy opiekę profilaktyczno-leczniczą, udzielaną ludności w jej zwykłych warunkach bytowych. Składa się ona z opieki zdrowotnej podstawowej i z opieki specjalistycznej.</u>
          <u xml:id="u-86.4" who="#EmiliaJeżewska">Pomoc podstawową nad ludnością sprawują: lekarz ogólny, pediatra, ginekolog, lekarz przemysłowy i stomatolog. W celu usystematyzowania w korzystaniu określonej grupy ludności z zespołowej pomocy opieki podstawowej, dokonano przed paroma laty rejonizacji lecznictwa otwartego. W obecnym więc systemie organizacyjnym służby zdrowia zasadniczym czynnikiem organizacyjnym, od którego sprawności działania w dużym stopniu uzależniony jest stan zdrowotny ludności — są poradnie rejonowe. Dzięki dużym wysiłkom, włożonym w organizację rejonów, w miastach i osiedlach osiągnięty został duży postęp, choć rejonizacji w. lecznictwie otwartym nie można oceniać pozytywnie. W miastach powiatowych i osiedlach, rejonów mieszczących się w granicach normatywnych jest około 60%; wielkość ich często dość duża. W powiatach takich do rejonów miejskich przyłączono z konieczności duża liczbę mieszkańców' nie tylko okolicznych, ale odległych wsi — wskutek czego ludność ta faktycznie korzysta raczej z opieki felczerskiej niż lekarskiej.</u>
          <u xml:id="u-86.5" who="#EmiliaJeżewska">Na działalność lecznictwa otwartego wpływa niekorzystnie nie wszędzie jeszcze dostateczna baza lokalowa. Dużo placówek lecznictwa otwartego znajduje się w pomieszczeniach nieodpowiednich, nadmiernie zagęszczonych, co spowodowane jest złym stanem technicznym budynków i nieodpowiednimi warunkami funkcjonalnymi i sanitarnymi. Jest to wynikiem adaptowania do celów służby zdrowia budynków o innym pierwotnym przeznaczeniu. Niedostateczna baza lokalowa i diagnostyczna nie jest jednak główną przyczyną błędów i niedociągnięć w funkcjonowaniu lecznictwa podstawowego. Spotkać można placówki peryferyjne, niezbyt dobrze wyposażone, a doskonale pracujące i inne, doskonale wyposażone i lokalowo znakomicie usytuowane, gdzie z powodu złej organizacji pracy, małego zainteresowania i braku odpowiedniego kierownictwa, jakość świadczeń budzi wiele zastrzeżeń.</u>
          <u xml:id="u-86.6" who="#EmiliaJeżewska">Wydaje się jednak, że istnieje możliwość znacznego poprawienia istniejącej sytuacji przez szereg posunięć i usprawnień organizacyjnych. Notując stały postęp w rozwoju podstawowego lecznictwa otwartego, trzeba stwierdzić, że zasada powszechności i dostępności opieki lekarskiej jest coraz szerzej realizowana. Stosunkowo łatwy dostęp do lekarza rejonowego istnieje już prawie dla całej ludności miejskiej i dużego odsetka ludności na wsi, szczególnie jeśli chodzi o godziny ranne i popołudniowe.</u>
          <u xml:id="u-86.7" who="#EmiliaJeżewska">Niedostateczna jest natomiast opieka nad obłożnie i przewlekle chorymi w domu, zwłaszcza w mniejszych miastach i osiedlach. Uzyskanie pomocy lekarskiej czy pielęgniarskiej w godzinach wieczornych jest w praktyce możliwe tylko w miastach wojewódzkich i w większych ośrodkach miejskich. W miastach mniejszych i osiedlach, ludność korzystać musi w godzinach wieczornych z najdroższej dla państwa pomocy, to jest z pogotowia ratunkowego. Prawidłowe rozłożenie godzin pracy lekarzy rejonowych i rozwiązanie sprawy transportu, pozwoliłoby zbliżyć lekarza do pacjenta, poprawiłoby dostępność pomocy lekarskiej w domu i odciążyłoby w poważnym stopniu oddziały doraźnej pomocy, których świadczenia, jak już wspomniałam, są najdroższe.</u>
          <u xml:id="u-86.8" who="#EmiliaJeżewska">Obowiązki lekarza rejonowego nie powinny ograniczać się tylko do udzielania pomocy lekarskiej osobom zgłaszającym się doraźnie. Powinien on czynnie wpływać na sprawy zdrowia przez planowe zapobieganie i opiekę nad wybranymi grupami osób; na nim spoczywa zadanie koordynacji opieki lekarzy innych specjalności nad osobami zamieszkałymi w jego rejonie i odpowiedzialność za jej ciągłość.</u>
          <u xml:id="u-86.9" who="#EmiliaJeżewska">W świetle posiadanych przez Komisję Zdrowia materiałów i obserwacji nasuwa się stwierdzenie, że lekarz rejonowy nie spełnia jeszcze w środowisku swej roli wiodącej nad chorym. Przyczyny tego zjawiska są liczne i różnorodne, a wśród nich to: zbyt mała w stosunku do potrzeb liczba lekarzy pracujących w lecznictwie otwartym, zwłaszcza w pełnym wymiarze godzin, niedostateczne przygotowanie do tej pracy lekarzy młodych, zły system prowadzenia kart historii chorób i obiegu dokumentacji, niedostateczna współpraca lecznictwa otwartego z lecznictwem zamkniętym. Lekarze młodzi niechętnie podejmują pracę w lecznictwie otwartym, tłumacząc to niemożnością dokształcania się i trudnościami specjalizacji w zakresie medycyny ogólnej.</u>
          <u xml:id="u-86.10" who="#EmiliaJeżewska">W celu poprawy istniejącej sytuacji celowe jest, aby już w toku szkolenia lekarzy, w czasie studiów, szerzej była uwzględniana problematyka medycyny społeczno-zapobiegawczej, między innymi przez wykłady teoretyczne z tego zakresu i zajęcia praktyczne w odpowiednich placówkach lecznictwa otwartego. Także obecny system specjalizacji w medycynie ogólnej nie zachęca do podejmowania tej specjalizacji, czego dowodem jest zbyt mała ilość specjalizujących się. Aby lekarz rejonowy mógł być lekarzem wiodącym, musi być dobrze zorientowany w stanie zdrowia pacjentów swego rejonu, we wszystkich ich niedomaganiach. Dlatego też obecny system rejestracji polegający na tym, że pacjent ma wiele historii choroby, budzi wiele zastrzeżeń. Chory powinien posiadać jedną zbiorczą historię choroby, przekazywaną do poszczególnych lekarzy, którzy w jakiś bardziej przejrzysty sposób odnotowywaliby wyniki przeprowadzonych badań dodatkowych, postawioną diagnozę i wyznaczoną terapię. Osiągnęłoby się wtedy wreszcie niezbędne współdziałanie między opieką podstawową i specjalistyczną, jak również między poradniami specjalistycznymi i uniknęłoby się nie zawsze uzasadnionej i zbyt częstej obecnie wędrówki pacjentów po różnych gabinetach.</u>
          <u xml:id="u-86.11" who="#EmiliaJeżewska">Działalność zaplecza diagnostycznego, zwłaszcza w zakresie badań analitycznych, rentgeno-diagnostycznych i elektrokardiograficznych w wielu powiatach nie jest jeszcze dostateczna. Notuje się wąski zakres badań, zbyt długie okresy wyczekiwań na wykonanie badania, zbyt częste kierowanie pacjentów do miasta wojewódzkiego.</u>
          <u xml:id="u-86.12" who="#EmiliaJeżewska">Ściślejsza współpraca lecznictwa zamkniętego z lecznictwem otwartym mogłaby niedociągnięcia te zlikwidować. Koncentracja kadr specjalistycznych oraz posiadane zaplecze zabiegowe, diagnostyczne i specjalistyczne predysponują szpital do sprawowania nadzoru w całokształcie opieki zdrowotnej. Szpital powinien nie tylko udostępnić w miarę potrzeby swój potencjał diagnostyczno-leczniczy dla pacjentów z zewnątrz, lecz powinien stać się miejscem szkolenia i doskonalenia personelu fachowego służby zdrowia powiatu. Niestety, wydane przez Ministerstwo Zdrowia zarządzenia i instrukcje regulujące sprawę patronatu szpitali i pomocy diagnostycznej dla lecznictwa otwartego, są zbyt słabo realizowane. Bardziej konsekwentne egzekwowanie i rozliczanie szpitali z ich działalności w tym zakresie poprawić może sytuację na tym odcinku.</u>
          <u xml:id="u-86.13" who="#EmiliaJeżewska">Najlepiej działającym zarówno w zakresie lecznictwa, jak i profilaktyki jest pion pediatryczny, a następnie położniczo-ginekologiczny. Najczulszym miernikiem opieki nad matką i dzieckiem jest wskaźnik umieralności niemowląt obniżający się systematycznie w bardzo wielu województwach. Dla porównania chcę podać, że przed 1939 r. na tysiąc żywo urodzonych dzieci umierało około 135. Dzisiaj, dzięki podniesieniu się dobrobytu ludności i radykalnej poprawie opieki nad matką i dzieckiem, średnia krajowa umieralności niemowląt wynosi 38,6. W poradniach dziecięcych pracują przeważnie lekarze pediatrzy. Ilość przyjęć chorych dzieci maleje na korzyść wizyt patronażowych i poradnianych dzieci zdrowych. W wielu powiatach jest ścisłe powiązanie poradni dziecięcych z oddziałami szpitalnymi, a ordynatorzy interesują się i kontrolują pracę lekarzy pediatrów zatrudnionych w lecznictwie otwartym.</u>
          <u xml:id="u-86.14" who="#EmiliaJeżewska">Obecnie, aby realizacja zadań opieki podstawowej była właściwa, należy przede wszystkim wprowadzić wiele usprawnień organizacyjnych, prowadzących do lepszego wykorzystania istniejącej bazy i kadry, radykalniej egzekwować od nadzoru powiatowego — pełnionego przez ordynatorów szpitalnych — nałożone na nich obowiązki oraz wzmocnić obsadę kierowniczą przychodni obwodowych i rejonowych, zwrócić większą uwagę nie tylko na zakres i dostępność, ale przede wszystkim na jakość usług. Poprawienie nadzoru w zakresie wydajności i jakości pracy lecznictwa otwartego jeszcze bardziej usprawni dostępność tego lecznictwa i spowoduje, że potrzeby społeczeństwa w zakresie ochrony zdrowia będą zaspokajane w stopniu zadowalającym.</u>
          <u xml:id="u-86.15" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-87">
          <u xml:id="u-87.0" who="#ZenonKliszko">Należy zauważyć, że istotnie nasze osiągnięcia w dziedzinie zmniejszenia umieralności niemowląt są ogromne, o czym mogliśmy się przekonać z przemówienia posłanki Jeżewskiej. Ale myślę, że osiągniętym wskaźnikiem nie powinniśmy się zadowalać i należy sobie stawiać bardzo konkretne zadanie dalszego zmniejszania umieralności niemowląt.</u>
          <u xml:id="u-87.1" who="#ZenonKliszko">Głos ma poseł Władysław Adamiec.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-88">
          <u xml:id="u-88.0" who="#WładysławAdamiec">Wysoka Izbo! Stały wzrost zapotrzebowania na wodę i jej energię, okresowe braki wody w niektórych regionach kraju, w innych natomiast ustawiczna groźba powodzi — oto czynniki, które dyktują konieczność działania państwa w kierunku stwarzania niezbędnych zapasów wody i należytego nimi gospodarowania.</u>
          <u xml:id="u-88.1" who="#WładysławAdamiec">Rząd przedsiębierze w tym względzie zakrojone na szeroką skalę i skuteczne w rezultacie środki. Nakłady na budownictwo wodne podstawowe, w tym budowę zbiorników tak zwanych wielozadaniowych, realizowane przez Centralny Urząd Gospodarki Wodnej w 1966 r. wynosiły 785 mln zł, a na rok bieżący zaplanowane jest 818 mln zł. Sprawom związanym z programowaniem, lokalizacją i przebiegiem realizacji tych inwestycji sejmowa Komisja Gospodarki Morskiej i Żeglugi poświęca szczególną uwagę, a podkomisja do spraw gospodarki wodnej zajmuje się nimi na bieżąco. Program budowy zbiorników zawarty jest w opracowanym przez Centralny Urząd Gospodarki Wodnej planie perspektywicznym gospodarki wodnej w Polsce na lata 1961–1980. Bieżący plan 5-letni stanowi zatem kolejny wycinek tego programu.</u>
          <u xml:id="u-88.2" who="#WładysławAdamiec">Realizacja planu za rok ubiegły i okres 5 miesięcy roku bieżącego przebiega na ogół pomyślnie. Głównymi obiektami, jakie znajdują się w trakcie budowy są:</u>
          <u xml:id="u-88.3" who="#WładysławAdamiec">— Stopień wodny na Wiśle we Włocławku — inwestycja priorytetowa, która zaawansowana ma być do końca 1967 r. w 80%. Występujące jednak braki materiałowe i nieterminowość dostaw niektórych urządzeń zakłócają normalny tok robót. Budowa ta wraz z projektowanym stopniem w Wyszogrodzie poza efektami energetycznymi posiadać będzie istotne znaczenie dla żeglugi na Wiśle.</u>
          <u xml:id="u-88.4" who="#WładysławAdamiec">— Zakończone zostały już podstawowe prace przy zaporze w Tresnej na rzece Sole.</u>
          <u xml:id="u-88.5" who="#WładysławAdamiec">Napełniony po raz pierwszy zbiornik o pojemności 102 mln m3 wszedł w normalną eksploatację, a hydroelektrownia o mocy 21 MW znajduje się w ostatniej fazie budowy. Na tej samej rzece, w miejscowości Czaniec, dobiega końca budowa zbiornika wyrównawczego dla zbiornika w Porąbce. Tak więc w 1967 r. oddana zostanie do pełnej eksploatacji pierwsza w Polsce kaskada na jednym z dopływów górnej Wisły.</u>
          <u xml:id="u-88.6" who="#WładysławAdamiec">Tym samym rozwiązany zostanie problem zaopatrzenia w stosunkowo czystą wodę Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego i chronione będą od powodzi tereny położone wzdłuż dolnego biegu rzeki.</u>
          <u xml:id="u-88.7" who="#WładysławAdamiec">Nastąpi częściowe wyrównanie przepływu wód górnej Wisły. Stworzone zostały warunki do budowy elektrowni szczytowo-pompowej o wielkiej mocy. Tym niemniej jednak wiele jeszcze spraw związanych z zagospodarowaniem otoczenia zbudowanych już zbiorników pozostanie długo jeszcze otwartych, a wspaniałe walory turystyczno-wypoczynkowe tamtejszych terenów nie będą mogły być w sposób właściwy udostępnione w celach rekreacyjnych przebywającym tam masowo turystom i wycieczkowiczom z pobliskich ośrodków przemysłowych Śląska i krakowskiego.</u>
          <u xml:id="u-88.8" who="#WładysławAdamiec">W bieżącym roku wchodzi w ostatnią fazę budowa zbiornika wodnego w Solinie na Sanie, o pojemności użytecznej około 300 mln m3 wraz z hydroelektrownią o mocy 120 MW, realizowana ze środków inwestycyjnych Ministerstwa Górnictwa i Energetyki.</u>
          <u xml:id="u-88.9" who="#WładysławAdamiec">Rozpoczęta w 1966 r. budowa zbiornika na rzece Nysie Kłodzkiej w Głębinowie osiągnie na koniec bieżącego roku stan zaawansowania w wysokości około 33%. Planowane nakłady na tę inwestycję wynoszą 504 min zł.</u>
          <u xml:id="u-88.10" who="#WładysławAdamiec">W ramach podstawowego budownictwa wodnego prowadzi się także budowę kędzierzyńskiego kanału żeglugowego długości 6 km, stanowiącego odcinek przyszłego kanału Odra — Dunaj. Planowany koszt tego zadania wynosi 60 mln zł, a zaawansowanie robót na koniec bieżącego roku osiągnąć ma 77%.</u>
          <u xml:id="u-88.11" who="#WładysławAdamiec">Ponadto wykonuje się odcinkami regulację Wisły środkowej. Zadanie to realizowane jest stosunkowo wolno. Z uwagi na długofalowy charakter budowy i duże koszty, sięgające kwoty 1.160 mln zł, realizacja tego przedsięwzięcia trwać będzie chyba kilkanaście jeszcze lat.</u>
          <u xml:id="u-88.12" who="#WładysławAdamiec">Poza wymienionymi obiektami realizuje się wiele mniejszych inwestycji, jak stopień wodny Śniardwy, regulację potoków górskich itp. Postęp robót jest tu widoczny, lecz zakres jeszcze niewystarczający, a to z uwagi na skromne nakłady finansowe.</u>
          <u xml:id="u-88.13" who="#WładysławAdamiec">W roku bieżącym rozpoczyna się budowę zbiornika wodnego na Małej Wiśle w Wiśle-Czarnem, o koszcie całkowitym około 170 mln zł. Zbiornik będzie miał za zadanie zaopatrzenie w wodę rejonu Ustronia, Goleszowa i Cieszyna oraz ochronę przeciwpowodziową.</u>
          <u xml:id="u-88.14" who="#WładysławAdamiec">Decyzją rządu, co do wyboru alternatywy zabudowy Dunajca, rozstrzygnięto trwający od lat spór pomiędzy projektantami naukowcami i władzami. Tym samym załatwiony został postulat sejmowej Komisji Gospodarki Morskiej i Żeglugi, zgłaszany z tej wysokiej trybuny. Obecnie przygotowuje się budowę systemu zbiorników wodnych z hydroelektrownią na rzece Dunajcu w rejonie Czorsztyna — Niedzicy i w Sromowcach Wyżnych. Rozpoczęcie budowy ma nastąpić w 1968 r. Wojewódzki Zespół Poselski w Krakowie na swym posiedzeniu wyjazdowym zapoznał się z aktualnym stanem prac, przekazując swe uwagi i wnioski zainteresowanym władzom.</u>
          <u xml:id="u-88.15" who="#WładysławAdamiec">Trwają także prace przygotowawcze do rozpoczęcia w 1969 r. budowy zbiornika na rzece Rabie w Stróży dla zaopatrzenia w wodę miasta Krakowa oraz zbiornika w Sulejowie na rzece Pilicy dla potrzeb miasta Łodzi.</u>
          <u xml:id="u-88.16" who="#WładysławAdamiec">Ponieważ doświadczenia zdobyte przy budowie zbiorników w Tresnej potwierdziły konieczność objęcia kompleksowym programem wszystkich inwestycji związanych bezpośrednio i pośrednio z budową zbiorników, wznawiam przeto postulat pod adresem rządu o podjęcie odpowiednich decyzji, określających obowiązki poszczególnych resortów w tym zakresie. Ma to istotne znaczenie przede wszystkim dla ludności, która podlegać będzie przemieszczaniu, a jej gospodarstwa całkowitej bądź częściowej likwidacji.</u>
          <u xml:id="u-88.17" who="#WładysławAdamiec">Postuluję również ponowne rozważenie możliwości dokonania korekty założeń na 1968 r., według których miałby nastąpić znaczny spadek nakładów na budownictwo wodne podstawowe. Tymczasem zwiększenie nakładów wydaje się konieczne w celu zapewnienia należytego tempa prac oraz pełnego wykorzystania z trudem skompletowanego potencjału wykonawczego, wyspecjalizowanego w tej dziedzinie budownictwa.</u>
          <u xml:id="u-88.18" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-89">
          <u xml:id="u-89.0" who="#ZenonKliszko">Głos ma poseł Juliusz Malewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-90">
          <u xml:id="u-90.0" who="#JuliuszMalewski">Wysoki Sejmie! W stanie organizacji ochrony przeciwpożarowej notuje się pewną poprawę, niemniej jednak nadal gospodarka narodowa ponosi poważne straty powodowane przez pożary.</u>
          <u xml:id="u-90.1" who="#JuliuszMalewski">Średnio rocznie notuje się około 20.300 pożarów, które wyrządzają straty na kwotę 585 mln zł, z tego największe straty w rolnictwie, a mianowicie 440 mln zł, to jest około 70% ogólnych strat w kraju. Spaleniu ulegają głównie budynki kryte słomą, gdyż około 85% budynków spalonych to budynki o pokryciu słomianym.</u>
          <u xml:id="u-90.2" who="#JuliuszMalewski">Powyższa sytuacja jest wynikiem ogólnego stanu zabudowy wsi, gdyż około 3.800 tys. budynków, to jest 41,9% posiada jeszcze słomiane pokrycie dachowe. Najgorsza sytuacja pożarowa pod tym względem jest na terenie czterech województw: to jest warszawskiego, kieleckiego, lubelskiego i łódzkiego, w których 65,5% budynków jest krytych słoma, a spaleniu ulega 60% ogólnej ilości budynków objętych pożarem w skali krajowej.</u>
          <u xml:id="u-90.3" who="#JuliuszMalewski">Zasadniczym kierunkiem działania zmierzającym do uzyskania poprawy stanu ochrony przeciwpożarowej na wsi jest bardziej rygorystyczne wyeliminowanie krycia słomą nowo wznoszonych budynków i ograniczenie zużycia drewna w budownictwie wiejskim oraz zapewnienie planowej wymiany istniejących pokryć palnych na niepalne.</u>
          <u xml:id="u-90.4" who="#JuliuszMalewski">Realizacja tych nie nowych zadań, ustalonych uchwałą Rady Ministrów, jest niezadowalająca, gdyż brak wciąż dostatecznego zaopatrzenia wsi przez Ministerstwo Budownictwa i Przemysłu Materiałów Budowlanych w odpowiednią ilość ognioodpornych materiałów pokrywczych.</u>
          <u xml:id="u-90.5" who="#JuliuszMalewski">W latach 1961–1965 wymieniono palne pokrycia zaledwie na 221 tys. budynków, a równocześnie pokryto słomą dalsze 15.600 budynków, czyli ilość budynków o pokryciu palnym zmniejszyła się tylko o 205.400 budynków, to jest około 5% w stosunku do ogólnej ilości budynków krytych słomą.</u>
          <u xml:id="u-90.6" who="#JuliuszMalewski">Pomimo zaplanowania poważnego wzrostu dostaw ognioodpornych materiałów pokrywczych w obecnej pięciolatce — przy dodatkowych zadaniach w zakresie budowy nowych budynków i prac remontowych — umożliwią te dostawy materiałów wymianę słomianych pokryć na około 400 tys. budynków, czyli w 1970 r. jeszcze około 3.200 tys. budynków będzie posiadało słomiane pokrycia. W tej sytuacji należy podjąć kroki, aby wykorzystać wszystkie możliwości dla wzrostu produkcji ognioodpornych materiałów pokrywczych na wsi.</u>
          <u xml:id="u-90.7" who="#JuliuszMalewski">Pewną poprawę warunków bezpieczeństwa pożarowego w zakładach pracy osiągnięto w ramach realizacji postanowień uchwały nr 349 Rady Ministrów w sprawie podniesienia stanu bezpieczeństwa pożarowego w gospodarce narodowej.</u>
          <u xml:id="u-90.8" who="#JuliuszMalewski">Oceniając realizację uchwały po 4 latach od jej podjęcia, należy uznać, że przyczyniła się ona do wykorzystania rezerw i możliwości istniejących w zakładach pracy w zakresie dostosowania obiektów do wymagań ochrony przeciwpożarowej oraz zainteresowania kierownictwa i załóg zakładów pracy problematyką bezpieczeństwa przeciwpożarowego. Ponieważ jednak w całości swoich postanowień uchwała nie została jeszcze w pełni wykonana, a na wielu odcinkach realizacji nastąpiło opóźnienie, dlatego niezbędne jest dalsze czuwanie nad stanem realizacji postanowień uchwały i zapewnienie niezbędnych środków do ich wykonania. Jest to szczególnie ważne w związku ze stosowaniem coraz to nowych niejednokrotnie pożarowo niebezpiecznych materiałów, a wypadki powstałych w przemyśle dużych pożarów są sygnałem o konieczności podniesienia stanu bezpieczeństwa przeciwpożarowego w przemyśle.</u>
          <u xml:id="u-90.9" who="#JuliuszMalewski">Główny ciężar prowadzenia prac w zakresie ochrony przeciwpożarowej i zwalczania pożarów spoczywa na strażach pożarnych. Dlatego ważnym zadaniem jest rozbudowa sieci straży pożarnych, aby w poszczególnych miejscowościach i większych zakładach pracy zorganizowane były odpowiednio wyposażone jednostki straży pożarnych. Na podkreślenie zasługuje fakt bezinteresownej, społecznej, ofiarnej pracy półmilionowej rzeszy strażactwa ochotniczego w prowadzeniu działalności zapobiegawczej, uświadamiającej oraz akcji gaszenia powstałych pożarów.</u>
          <u xml:id="u-90.10" who="#JuliuszMalewski">Nadal jeszcze jednak występują poważne trudności w wykonaniu zadań straży pożarnych, które są wynikiem braku sieci łączności, niedostatecznego zaopatrzenia w wodę oraz braków w wyposażeniu w podstawowy sprzęt.</u>
          <u xml:id="u-90.11" who="#JuliuszMalewski">Niezależnie od powyższego przedstawiciele straży pożarnych na spotkaniach poselskich stwierdzają złą jakość dostarczanego sprzętu, szczególnie samochodów i węży pożarniczych. Zagadnienia te rozpatrywała Komisja Spraw Wewnętrznych i wystąpiła z odpowiednimi dezyderatami do Ministra Przemysłu Ciężkiego i Ministra Przemysłu Chemicznego o poprawę jakości sprzętu, gdyż dla straży pożarnych musi być zapewniony sprzęt o wysokiej jakości i niezawodnym działaniu. Ponadto zachodzi konieczność rozważenia możliwości podjęcia produkcji nowoczesnego sprzętu przeciwpożarowego z uwagi na szybki rozwój uprzemysłowienia kraju i budownictwa.</u>
          <u xml:id="u-90.12" who="#JuliuszMalewski">Poważne również trudności występują w wielu prezydiach rad narodowych z powodu braku limitów finansowych na zakup sprzętu, mimo że jest podaż sprzętu.</u>
          <u xml:id="u-90.13" who="#JuliuszMalewski">Na zakończenie chciałbym podkreślić, że większość pożarów powstaje na skutek nieostrożności i nieprzestrzegania przepisów przeciwpożarowych, dlatego należy prowadzić właściwą politykę sankcji karnych w stosunku do osób, które przez lekceważenie bezpieczeństwa pożarowego narażają majątek narodowy na poważne straty.</u>
          <u xml:id="u-90.14" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-91">
          <u xml:id="u-91.0" who="#ZenonKliszko">Na tym kończymy obrady w dniu dzisiejszym. Wznowienie posiedzenia nastąpi jutro, o godz. 9 rano.</u>
          <u xml:id="u-91.1" who="#ZenonKliszko">Jako pierwszy po wznowieniu posiedzenia zabierze głos Przewodniczący Komisji Planowania przy Radzie Ministrów towarzysz Stefan Jędrychowski, aby ustosunkować się do dyskusji i do wniosków, jakie były w toku dyskusji zgłoszone przez obywateli posłów.</u>
          <u xml:id="u-91.2" who="#ZenonKliszko">Proszę Sekretarza Posła Marię Mielczarek o odczytanie komunikatu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-92">
          <u xml:id="u-92.0" who="#MariaMielczarek">Posiedzenie Komisji Komunikacji i Łączności odbędzie się jutro, dnia 13 czerwca — bezpośrednio po zakończeniu obrad Sejmu — w sali nr 101.</u>
          <u xml:id="u-92.1" who="#MariaMielczarek">Zapowiedziane na dzień jutrzejszy posiedzenie Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów rozpocznie się jutro, dnia 13 czerwca o godz. 15 w sali nr 118.</u>
          <u xml:id="u-92.2" who="#MariaMielczarek">Posiedzenie to zakończy się jutro wieczorem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-93">
          <u xml:id="u-93.0" who="#ZenonKliszko">Zarządzam przerwę w posiedzeniu do jutra, do dnia 13 czerwca, do godziny 9 rano.</u>
          <u xml:id="u-93.1" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu o godz. 20 min. 25)</u>
          <u xml:id="u-93.2" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 9)</u>
          <u xml:id="u-93.3" who="#komentarz">(Przewodniczy na posiedzeniu Marszałek Sejmu Czesław Wycech)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-94">
          <u xml:id="u-94.0" who="#Marszałek">Wznawiam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-94.1" who="#Marszałek">Powołuję na sekretarzy posłów Tadeusza Młyńczaka i Andrzeja Żabińskiego.</u>
          <u xml:id="u-94.2" who="#Marszałek">Protokół i listę mówców prowadzi poseł Tadeusz Młyńczak.</u>
          <u xml:id="u-94.3" who="#Marszałek">Proszę Posłów Sekretarzy o zajęcie miejsc przy stole prezydialnym.</u>
          <u xml:id="u-94.4" who="#Marszałek">W celu ustosunkowania się do dyskusji nad informacją o przebiegu dotychczasowego wykonania Pięcioletniego Planu Rozwoju Gospodarki Narodowej na lata 1966–1970, zabierze obecnie głos Przewodniczący Komisji Planowania przy Radzie Ministrów obywatel Stefan Jędrychowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-95">
          <u xml:id="u-95.0" who="#StefanJędrychowski">Wysoki Sejmie! Nie sposób ustosunkować się szczegółowo do tak bogatej i wszechstronnej dyskusji. Dlatego pozwolę sobie poruszyć tylko niektóre sprawy, które wymagają dalszych wyjaśnień lub odpowiedzi. Całość stenogramu zostanie skrupulatnie przejrzana i właściwe ministerstwa lub Komisja Planowania ustosunkuje się później do tych postulatów i zapytań, w sprawie których nie wypowiem się obecnie.</u>
          <u xml:id="u-95.1" who="#StefanJędrychowski">Na tle osiągnięć produkcji rolnej ostatnich lat posłowi Łubieńskiemu nasunęła się wątpliwość, czy metoda planowania stosowana w rolnictwie jest właściwa.</u>
          <u xml:id="u-95.2" who="#StefanJędrychowski">Motywy przyjęcia ostrożnej metody zakładanego w planach rocznych szacunku wielkości produkcji roślinnej były już kilkakrotnie przedstawione na plenum Wysokiego Sejmu i na Komisji sejmowej. Dlatego nie potrzebuję ich powtarzać. Istota zagadnienia sprowadza się do tego, czy lepiej mieć rezerwę w planie z powodu zbyt ostrożnego szacunku produkcji rolniczej, rezerwę, która staje się rzeczywistością tylko w przeciętnych, lub lepszych od przeciętnych, warunkach atmosferycznych, czy też kompensować w bilansach skutki niedoborów produkcji rolniczej w wypadku nieurodzaju lub zbyt optymistycznych szacunków produkcji rolnej.</u>
          <u xml:id="u-95.3" who="#StefanJędrychowski">Ponieważ wahania w poziomie produkcji rolniczej są nieuniknione, metoda szacunku plonów na podstawie średniej z 4 ostatnich lat stanowi rodzaj ubezpieczenia na wypadek nieurodzaju.</u>
          <u xml:id="u-95.4" who="#StefanJędrychowski">Co do poruszonej przez tegoż posła sprawy poprawy struktury gospodarstw rolnych, chciałbym poinformować, że Ministerstwo Rolnictwa prowadzi obecnie intensywne prace nad programem scalania gruntów. W 102 powiatach przeprowadzana jest szczegółowa ankietyzacja gospodarstw rolnych, która da podstawy do ustalenia: zakresu prac komasacyjnych, ich kolejności, potrzebnych środków technicznych, finansowych i kadrowych. Jednocześnie powołano komisję dla opracowania potrzebnych aktów ustawodawczych. Całość materiałów w tej sprawie będzie przygotowana do końca roku. Jest to zgodne z potrzebami, ponieważ dopiero w przyszłym roku powstaną większe możliwości kadrowe dla przeprowadzenia komasacji w związku z zakończeniem akcji gleboznawczej klasyfikacji gruntów.</u>
          <u xml:id="u-95.5" who="#StefanJędrychowski">Aby przeciwdziałać dysproporcjom między możliwościami wynikającymi z przeprowadzonych melioracji a niedostatecznym zapleczem budynkowym — dla większych kompleksów melioracyjnych opracowywane są kompleksowe plany zagospodarowania.</u>
          <u xml:id="u-95.6" who="#StefanJędrychowski">Zatwierdzony specjalna uchwałą Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów plan zagospodarowania rejonu kanału Wieprz-Krzna przewiduje między innymi rozwój sieci punktów skupu mleka, budowę dróg, dostawę materiałów budowlanych, rozbudowę zaplecza przedsiębiorstw budowlanych. Podobne programy realizowane są w rejonie Żuław i w rejonie bagna Wizna.</u>
          <u xml:id="u-95.7" who="#StefanJędrychowski">Rozporządzenie Rady Ministrów przewiduje równoległą realizację robót melioracyjnych na większych obszarach i inwestycji towarzyszących. Wspomnieć trzeba także o niedawno podjętej uchwale o koordynacji inwestycji na terenach wiejskich, która też może przyczynić się do lepszego skoordynowania tych inwestycji, jeżeli chodzi znów o tereny mniejszych melioracyjnych kompleksów.</u>
          <u xml:id="u-95.8" who="#StefanJędrychowski">Problem maszyn i sprzętu rolniczego, lepszego dostosowania asortymentów produkcji do potrzeb rolnictwa, poprawy jakości, jest systematycznie rozpatrywany przez rząd, a na co dzień zajmuje się tą sprawą specjalny pełnomocnik.</u>
          <u xml:id="u-95.9" who="#StefanJędrychowski">Trzeba szybciej usuwać wąskie gardła w zdolnościach produkcyjnych przemysłu maszyn rolniczych, zaktywizować prace nad nowymi konstrukcjami, szybciej uruchamiać produkcję nowych, potrzebnych rolnictwu różnych rodzajów maszyn.</u>
          <u xml:id="u-95.10" who="#StefanJędrychowski">Poruszony przez posła Szajnę problem norm dostaw mieszanek pasz treściwych przy wymianie zbóż przez gospodarstwa o obszarze do 3 ha wymaga rozpatrzenia.</u>
          <u xml:id="u-95.11" who="#StefanJędrychowski">Ważny problem budownictwa wiejskiego, który obszernie omówili poseł Mleczko i poseł Juźków staramy się rozwiązać przez zwiększanie w miarę możliwości dostaw materiałów budowlanych dla rynku wiejskiego oraz systematyczne zwiększanie kredytów.</u>
          <u xml:id="u-95.12" who="#StefanJędrychowski">Wartość materiałów przemysłowych dostarczonych na rynek wiejski w obecnym pięcioleciu będzie o 48% większa niż w poprzednim pięcioleciu. Pokryto już zapotrzebowanie rynku na takie deficytowe do niedawna artykuły, jak na przykład cement. Istnieje jeszcze niedobór niektórych materiałów, a w szczególności materiałów ściennych. W związku z tym zatwierdzono tak zwany doraźny program zwiększenia produkcji materiałów budowlanych, którego realizacja powinna dać dodatkowo w 1967 r. ponad 200 mln jednostek ceramicznych, a w 1969 r. 500 mln jednostek ceramicznych, z których duża część pójdzie na potrzeby budownictwa wiejskiego. Rady narodowe powinny poza tym wykorzystać możliwości rozwoju zespołów chłopskich w zakresie wypału cegły i wapna.</u>
          <u xml:id="u-95.13" who="#StefanJędrychowski">Kredyty inwestycyjne na budownictwo wiejskie wzrosły z 3,7 mld zł w 1964 r. do 5 mld zł w 1966 r. Rozszerzono ulgi inwestycyjne w podatku gruntowym i przedłużono okres spłat kredytów na terenach predysponowanych dla rozwoju hodowli bydła i na terenach słabych ekonomicznie.</u>
          <u xml:id="u-95.14" who="#StefanJędrychowski">Poruszony przez obywateli posłów problem synchronizacji polityki kredytowej, zaopatrzenia materiałowego oraz pomocy technicznej jest istotny.</u>
          <u xml:id="u-95.15" who="#StefanJędrychowski">Obecnie w 65 powiatach próbuje się go realizować poprzez system tak zwanego planowego budownictwa. Po zebraniu właściwych doświadczeń będzie można podjąć decyzję o ewentualnym rozszerzeniu tego systemu na pozostałe tereny.</u>
          <u xml:id="u-95.16" who="#StefanJędrychowski">Problem zaopatrzenia materiałowego budownictwa wiejskiego stanowi tylko część ogólnego problemu zaopatrzenia w materiały całego budownictwa.</u>
          <u xml:id="u-95.17" who="#StefanJędrychowski">O pewnych trudnościach i napięciach w bilansach materiałów mówił tu tow. poseł Hałas. Ogólnie biorąc, w bilansach materiałów istotnie nie ma większych rezerw, chociaż istnieją one w takich materiałach, jak na przykład cement, wapno budowlane, szkło okienne i gips.</u>
          <u xml:id="u-95.18" who="#StefanJędrychowski">O kierunkach łagodzenia niedoboru w bilansie materiałów ściennych już mówiłem. Niezależnie od podjętych już decyzji, o tak zwanym programie doraźnym, rozpatrywany jest obecnie dalszy długoterminowy program rozwoju produkcji materiałów ściennych, który rozwiąże problem wzrostu produkcji po 1970 r. W ramach tego programu przewidziana jest między innymi budowa kilku fabryk betonów. Budowa nastąpiłaby jeszcze przed 1970 r. w oparciu o dostawy z krajów socjalistycznych.</u>
          <u xml:id="u-95.19" who="#StefanJędrychowski">Opracowywany jest także program powiększenia produkcji materiałów instalacyjnych dla budownictwa. Koordynatorem produkcji materiałów budowlanych w klasycznym tego słowa znaczeniu, co odnosi się głównie do materiałów pochodzenia mineralnego, jest Ministerstwo Budownictwa i Przemysłu Materiałów Budowlanych, które opracowuje też bilanse i programy rekonstrukcji poszczególnych branż i ich generalne założenia inwestycyjne dla wszystkich wykonawców. Koordynująca funkcja Komisji Planowania niewątpliwie powinna być wzmocniona w zakresie planowania całości materiałów budowlanych, zwłaszcza poza tymi klasycznymi materiałami branży mineralnej.</u>
          <u xml:id="u-95.20" who="#StefanJędrychowski">Podobnie jak w bilansach materiałów budowlanych, również w wykonawstwie budowlanym, jak i w całej działalności inwestycyjnej, istnieje stan określonego napięcia. Mówiłem o tym, analizując wyniki budownictwa w 1966 r.</u>
          <u xml:id="u-95.21" who="#StefanJędrychowski">Ilustrowali to zagadnienie obywatele posłowie negatywnymi przykładami z przebiegu wykonawstwa inwestycji przemysłu chemicznego, lekkiego, spożywczego, chłodni, elewatorów, inwestycji społeczno-kulturalnych, szkolnych, służby zdrowia, turystyczno-wypoczynkowych i czynów społecznych.</u>
          <u xml:id="u-95.22" who="#StefanJędrychowski">Jak mówiłem już, został opracowany program przezwyciężenia tych trudności przez rozwój potencjału budowlanego, ukierunkowany terenowo i według specjalizacji.</u>
          <u xml:id="u-95.23" who="#StefanJędrychowski">Czynimy wysiłki, aby przezwyciężyć trudności w zaopatrzeniu budownictwa w materiały budowlane, maszyny i środki transportu, w siłę roboczą, w szczególności kwalifikowaną. Obok tego konieczne jest lepsze dostosowanie przy konstruowaniu planów inwestycyjnych, poziomu i struktury inwestycji do realnych możliwości przerobu. Włączanie pod napo rem potrzeb do planu inwestycyjnego niedostatecznie przygotowanych inwestycji lub nie mających szans realizacji, potęguje tylko trudności, przyczynia się do nadmiernego rozszerzenia frontu inwestycyjnego i do przedłużania cyklu inwestycji. Z tego względu w prawidłowej polityce inwestycyjnej nie możemy zbyt sztywno podchodzić do terminów rozpoczynania inwestycji ustalanych w programie wieloletnim, niezależnie od aktualnego stanu przygotowania inwestycji i możliwości realizacji. Takie sztywne podejście nie byłoby zgodne z nowym systemem planowania i finansowania inwestycji. Oczywiście, powinniśmy dążyć do tego, ażeby rzeczowe programy inwestycji były realnie planowane i w ogólnych rozmiarach realizowane.</u>
          <u xml:id="u-95.24" who="#StefanJędrychowski">W szczególności nie można żądać usztywnienia programu inwestycji nielimitowanych grupy „B”. Ta kategoria inwestycji została wprowadzona jako elastyczny czynnik polityki inwestycyjnej dla wykorzystania dodatkowych możliwości. Jest to swego rodzaju margines, który może być szerszy lub węższy w zależności od konkretnej sytuacji czasu i miejsca. Próba usztywnienia tego elementu prowadziłaby do zlikwidowania go w praktyce, do włączenia do inwestycji limitowych, czyli do zlikwidowania inicjatywy i pomysłowości W działalności inwestycyjnej.</u>
          <u xml:id="u-95.25" who="#StefanJędrychowski">Nie można się też domagać, aby czyny społeczne traktować tak samo jak inne inwestycje pod względem zapewnienia wykonawstwa przez przedsiębiorstwa budowlano-montażowe i zaopatrzenia materiałowego w materiały centralnie rozdzielane. W samym swoim założeniu czyny społeczne mają być wykonywane przede wszystkim systemem gospodarczym, z dużym udziałem pracy samych zainteresowanych i oparte w przeważnej mierze na zaopatrzeniu w materiały lokalne. Dlatego preferujemy czyny społeczne drogowe, nie wymagające poza pomocą techniczną angażowania potencjału przedsiębiorstw i poza pewną ilością cementu centralnie rozdzielanych materiałów.</u>
          <u xml:id="u-95.26" who="#StefanJędrychowski">W konkretnych warunkach napięcia w planach inwestycyjnych i w wykonawstwie, wnioski zmierzające do dalszego rozszerzania działalności inwestycyjnej muszą być traktowane z największą ostrożnością. Oczywiście, zdajemy sobie sprawę z niezaspokojenia wielu jeszcze potrzeb, jak na przykład wymienione tu potrzeby w zakresie gospodarki wodnej czy w dziedzinie przemysłu papierniczego, czy w dziedzinie narzędzi, czy też w zakresie inwestycji kulturalnych. Gotowi jesteśmy rozważyć przy sporządzaniu projektu następnego planu 5-letniego określone zmiany w proporcjach i strukturze inwestycji. Ale nie możemy potęgować napięcia w planie inwestycyjnym przez stwarzanie na przykład nowych źródeł środków finansowych przeznaczonych na inwestycje bez odpowiedniego pokrycia rzeczowego.</u>
          <u xml:id="u-95.27" who="#StefanJędrychowski">Rozkład na lata nakładów na budowę stopni wodnych i zbiorników wynika z cyklu inwestycyjnego i dlatego w pełni możliwa jest taka sytuacja, że w określonym roku, jak na przykład w 1966 r. nakłady te mogą być niższe niż w roku poprzednim. Ale sprawa ta, poruszona przez posła Adamca, zostanie jeszcze rozpatrzona w toku prac nad planem 1968 r.</u>
          <u xml:id="u-95.28" who="#StefanJędrychowski">Poruszony przez posła Benesza problem przystosowania naszych portów do szybkiego załadunku i rozładunku statków o dużej nośności jest problemem istotnym, między innymi ze względu na potrzeby naszego handlu zagranicznego. Na razie koncentrujemy się na budowie takich urządzeń w Świnoujściu. Podobne inwestycje w Gdyni lub w Gdańsku powinny być starannie przygotowane, tak aby można je było realizować w następnym pięcioleciu. O ile chodzi o zwiększenie zdolności produkcyjnych przemysłu narzędziowego, o czym mówiła posłanka Gąsiorkiewicz, w rozpatrywaniu jest sprawa dalszej rozbudowy fabryki materiałów ściernych w Kole. Dalsze nie przewidziane w planie inwestycje będą raczej musiały zaczekać do nowego pięciolecia. Tymczasem specjalizowane fabryki przemysłu narzędziowego powinny być odciążone przez lepsze wykorzystanie narzędziowni przyzakładowych. W przemyśle maszynowym od 1 stycznia tego roku zostały stworzone warunki po temu — przez doliczenie dla celów planowania i korekty funduszu płac wartości produkcji narzędzi do poziomu produkcji globalnej. Już są pierwsze sygnały, że narzędziownie przyzakładowe zaczynają rozszerzać produkcję narzędzi.</u>
          <u xml:id="u-95.29" who="#StefanJędrychowski">Ważny problem z zakresu polityki inwestycyjnej poruszył poseł prof. Pawłowski. Chodzi o kompleksowe wykorzystanie złóż surowców. W tym kierunku stale staramy się aktualizować program działania, chociaż trzeba przyznać, że koordynacja tych spraw natrafia na wiele trudności zarówno obiektywnych, jak i subiektywnych, z powodu często wąskoresortowego podejścia zainteresowanych stron.</u>
          <u xml:id="u-95.30" who="#StefanJędrychowski">Mamy już jednak wiele pozytywnych przykładów dotyczących na przykład wykorzystania produktów ubocznych elektrowni, wykorzystania odpadów przemysłu cynkowo-ołowianego w Miasteczku Śląskim na cele nawożenia rolniczego, wykorzystania na cele nawozowe lub budowlane wapna odpadowego w różnych gałęziach przemysłu, kompleksowe zagospodarowanie żużla hutniczego itp.</u>
          <u xml:id="u-95.31" who="#StefanJędrychowski">W toku realizacji jest sprawa bentonitów i łupku prażonego. Natomiast są niektóre sprawy, jak na przykład wykorzystanie na cele produkcji cementu odpadów poflotacyjnych przemysłu siarkowego, jak sprawa wykorzystania żużla w hutach miedzi lub jak sprawa wykorzystania fosforogipsów — odpadów przemysłu nawozów fosforowych — które wymagają opracowania technologicznego.</u>
          <u xml:id="u-95.32" who="#StefanJędrychowski">Rozwiązanie sprawy byłoby dużo łatwiejsze, gdyby sprawa kompleksowego wykorzystania złoża rozpatrywana była we wszystkich stadiach przygotowania inwestycji, a więc przy zatwierdzaniu dokumentacji geologicznej, przy ustalaniu lokalizacji ogólnej i szczegółowej inwestycji i przy zatwierdzaniu danych wyjściowych do projektu. Oczywiście w każdym razie musi być też badana ekonomiczna opłacalność kompleksowej eksploatacji, bo od tego warunku odejść nie możemy.</u>
          <u xml:id="u-95.33" who="#StefanJędrychowski">Rozpoczęcie budowy elektrowni atomowej w Polsce według obecnego rozeznania w studiach do długoterminowego planu perspektywicznego — przewiduje się przed rokiem 1980 z tym, że około 1985 r. energetyka jądrowa miałaby osiągnąć moc zainstalowaną 1.500 MW. Oczywiście jest to ustalenie wstępne. Zostało to ustalone na podstawie orzeczenia kompetentnej komisji, która badała problem z punktu widzenia ekonomicznego i technicznego. To prawda, że dla nauki i postępu techniki można niekiedy odstąpić od ścisłego rachunku ekonomicznego. W tym wypadku jednak możemy się oprzeć w dużej mierze na doświadczeniach zagranicznych i możemy przyjąć i adaptować te doświadczenia w momencie, kiedy konkurencyjność elektrowni atomowych w stosunku do elektrowni konwencjonalnych będzie udowodniona w praktyce i znajdzie zastosowanie w naszych warunkach.</u>
          <u xml:id="u-95.34" who="#StefanJędrychowski">Pierwotny program rozwoju energetyki atomowej z roku 1957 — o którym mówił jeden z posłów — nie zatwierdzony zresztą w konkretnej formie przez rząd, a przedstawiony przez pełnomocnika do spraw pokojowego wykorzystania energii atomowej Tow. Billiga — uległ później zmianie ze względu na zmienione w świecie prognozy co do terminu osiągnięcia przez energetykę jądrową wskaźników konkurencyjnych w stosunku do elektrowni konwencjonalnych.</u>
          <u xml:id="u-95.35" who="#StefanJędrychowski">Poważne miejsce w dyskusji zajęła problematyka handlu zagranicznego. Poseł Gajewski zapytywał o przebieg realizacji i efekty wielu uchwał rządowych, dotyczących tej problematyki. Otóż w największym skrócie — uchwała KERM z 31 maja 1966 r. w sprawie funduszu aktywizacji eksportu, która zastąpiła od 1 lipca 1966 r. uchwałę w tej samej sprawie z dnia 16 marca 1963 r. — jest realizowana. Przyznawane w ramach tej uchwały nagrody odgrywają istotną rolę w pobudzaniu eksportu i będą nadal odgrywać tę rolę zwłaszcza w tych gałęziach, których nie obejmuje nagradzanie za efektywność eksportu.</u>
          <u xml:id="u-95.36" who="#StefanJędrychowski">Uchwała z 31 maja 1966 r. o nagradzaniu za efektywność eksportu objęła nagradzaniem około 53% całego zakresu eksportu przewidzianego planem na 1967 r. W drugim półroczu 1966 r. wydatkowano w ramach tej uchwały 147 mln zł na nagrody dla pracowników przemysłu i 9 mln zł na nagrody dla pracowników handlu zagranicznego. Nie ulega wątpliwości, co zresztą stwierdzono w dyskusji, że uchwała ta wzbudziła zainteresowanie załóg rozwojem eksportu i poprawą jego opłacalności, chociaż ze względu na skomplikowane zasady obliczania podstawy do nagradzania, nie wszystkie jej postanowienia okazały się równie celowe i skuteczne. Doświadczenia rocznego okresu funkcjonowania tego systemu pozwolą na dokonanie analizy i ewentualne skorygowanie błędów i niekonsekwencji. Spostrzeżenia i wnioski zespołów poselskich, które badały tę sprawę w terenie, pomogą w dokonaniu tych korekt.</u>
          <u xml:id="u-95.37" who="#StefanJędrychowski">Uchwała z 3 sierpnia 1966 r. w sprawie powołania i trybu pracy Komisji Rządowej dla wyboru dodatkowych inwestycji związanych z poprawą sytuacji w handlu zagranicznym, znajduje się w początkowym stadium realizacji. Komisja zakwalifikowała dodatkowe nakłady rzędu 970 mln zł, za co uzyska się docelowo dodatkową produkcję eksportową wartości około 90 mln złotych dewizowych rocznie.</u>
          <u xml:id="u-95.38" who="#StefanJędrychowski">Uchwała z 2 grudnia 1966 r. w sprawie dalszych prac w zakresie opłacalności eksportu stanowi podstawę analiz resortowych, które zostały wykonane i obecnie są analizowane w Komisji Planowania. Jednocześnie Minister Handlu Zagranicznego przygotował dla Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów analizę efektywności eksportu w planie na 1967 rok. Komisja Planowania ma przedstawić Komitetowi Ekonomicznemu Rady Ministrów wnioski w tej sprawie. Obecnie, już przy aktualizacji planu handlu zagranicznego, wycofywane są z eksportu niektóre artykuły o najgorszych wskaźnikach opłacalności, w miarę możliwości zastępowania ich innymi, o lepszych wskaźnikach.</u>
          <u xml:id="u-95.39" who="#StefanJędrychowski">Dotyczące handlu zagranicznego postanowienia uchwały Rady Ministrów z 31 marca 1967 r. w sprawie realizacji zadań ustalonych w NPG na 1967 r. mają charakter operatywnych zaleceń. W wykonaniu tych zaleceń Minister Handlu Zagranicznego opracował program likwidacji zadłużeń wobec CSRS, NRD, Węgier i Jugosławii. W myśl tego programu dwustronne komisje mieszane uzgodniły nomenklaturę i wielkość dodatkowego polskiego eksportu do tych krajów. Dla zapewnienia równowagi w obrotach z krajami kapitalistycznymi i wzmocnienia tej równowagi opracowywany jest obecnie operatywny plan handlu zagranicznego na drugie półrocze bieżącego roku. Oto odpowiedź na zadane pytania, a jeżeli chodzi o kierunki działania, mogę się w pełni przyłączyć do głosów posła Kuzińskiego i innych dyskutantów.</u>
          <u xml:id="u-95.40" who="#StefanJędrychowski">W związku z pytaniem posła Łubieńskiego, dotyczącym Wspólnego Rynku, mogę wyjaśnić tylko tyle, że obecnie przedstawiciele PRL prowadzą w Genewie rokowania z krajami członkowskimi Międzynarodowej Organizacji Handlu — GATT na temat warunków pełnego członkostwa Polski w tej organizacji, a tym samym uczestnictwa w wynikach rundy Kennedy'ego. W rokowaniach tych uczestniczą także przedstawiciele krajów Wspólnego Rynku.</u>
          <u xml:id="u-95.41" who="#StefanJędrychowski">W odpowiedzi na pytania ob. posła Łopatyńskiego w sprawie prac nad poprawą jakości produkcji, chciałbym poinformować, że został opracowany projekt zarządzenia Przewodniczącego Komisji Planowania przy Radzie Ministrów w sprawie trybu i metod ustalania i wprowadzania do planów gospodarczych zadań i wskaźników dotyczących poziomu i poprawy jakości produkcji przemysłowej oraz mierników oceny wykonania planów w tym zakresie. Projekt ten znajduje się w końcowej fazie uzgadniania.</u>
          <u xml:id="u-95.42" who="#StefanJędrychowski">Wnioski posła Łopatyńskiego w sprawie prac nad poprawą jakości, jak również wniosek w sprawie rozszerzenia uprawnień okręgowych Urzędów Jakości i Miar wydają się słuszne i mogą być przyjęte do realizacji. Taka jest nie tylko moja opinia, lecz również opinia Prezesa Centralnego Urzędu Jakości i Miar.</u>
          <u xml:id="u-95.43" who="#StefanJędrychowski">W związku z uwagami posła Stachury w sprawie niedostatecznego poziomu środków przeznaczonych na prace badawcze i wdrożeniowe, chciałbym stwierdzić, że przewiduje się wzrost wydatków na te cele z roku na rok w tempie szybszym niż tempo wzrostu dochodu narodowego, produkcji i inwestycji. Wzrost ten nie może jednak wyprzedzać tempa wzrostu możliwości kadrowych rozwoju zaplecza naukowego i technicznego. Gdyby środki przeznaczone na te cele były w pełni wykorzystane, można oczywiście rozpatrzyć przy sporządzaniu planów rocznych dalsze zwiększenie środków na te cele.</u>
          <u xml:id="u-95.44" who="#StefanJędrychowski">W pełni zgadzam się z uwagami ob. posła prof. Bukowskiego na temat ochrony patentowej.</u>
          <u xml:id="u-95.45" who="#StefanJędrychowski">O ile chodzi o sprawę zapasów, nie poruszyłem jej w informacji ze względu na to, że sprawa wzrostu zapasów w 1966 r. przekraczającego tempo wzrostu produkcji jest obecnie analizowana przez zainteresowane resorty i pogłębioną ocenę będzie można przedstawić po pewnym czasie. Niewątpliwie pewną rolę odegrała tu konieczność odbudowy zapasów materiałów i produkcji w toku, nadmiernie uszczuplonych w niektórych gałęziach produkcji w poprzednich latach, chociaż na pewno nie wyczerpuje to całości spraw. Natomiast w pierwszych miesiącach 1967 r. wzrost zapasów układa się w proporcjach bardziej prawidłowych w stosunku do wzrostu produkcji.</u>
          <u xml:id="u-95.46" who="#StefanJędrychowski">Proponowałbym, aby do wniosków posła prof. Żółkiewskiego w sprawie szkolenia kadr pedagogicznych ustosunkował się przy innej okazji Minister Oświaty i Szkolnictwa Wyższego po przemyśleniu i przedyskutowaniu problemu.</u>
          <u xml:id="u-95.47" who="#StefanJędrychowski">Pozostało mi jeszcze ustosunkowanie się do dwóch pytań posła Filipowicza w sprawie przewidywanej regulacji taryf komunikacyjnych. O ile wiem, w Warszawie nie przyjęto założenia pełnej likwidacji deficytu z tego względu, żeby uniknąć zbyt wielkiego jednorazowego wzrostu wydatków na te usługi w niektórych budżetach rodzinnych. Przy reformie opłat komunikacyjnych nie przewiduje się przyznania określonego ekwiwalentu, ponieważ ze względu na wielką nierównomierność wydatków na te cele w budżetach poszczególnych grup robotniczych i pracowniczych opracowanie jakiegokolwiek rozsądnego ekwiwalentu, który mógłby być uznany za sprawiedliwy, jest techniczną niemożliwością. Natomiast środki zaoszczędzone na dotacjach przeznaczonych na pokrycie deficytu przedsiębiorstw komunikacyjnych, powiększą nasze możliwości regulacji płac lub zwiększenia w inny sposób dochodów ludności.</u>
          <u xml:id="u-95.48" who="#StefanJędrychowski">Proszę mi wybaczyć, jeżeli pominąłem parę innych zapytań pod adresem rządu, ale chciałbym jeszcze raz powiedzieć, że nie zostaną one pominięte w dalszych rozważaniach i pracach nad dalszym usprawnieniem funkcjonowania naszej gospodarki narodowej. Pozwolę sobie wyrazić opinię, że obecna debata przyczyni się do dalszego postępu w rozwiązywaniu skomplikowanych problemów naszego rozwoju gospodarczego.</u>
          <u xml:id="u-95.49" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-96">
          <u xml:id="u-96.0" who="#Marszałek">Lista mówców została wyczerpana. Zamykam dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-96.1" who="#Marszałek">Wysoki Sejmie! Przebieg dyskusji nad informacją Przewodniczącego Komisji Planowania przy Radzie Ministrów, dyskusji w której wzięli udział członkowie wszystkich klubów poselskich oraz posłowie bezpartyjni — upoważnia mnie do stwierdzenia, że Sejm aprobuje główne kierunki działalności rządu w zakresie dotychczasowego wykonywania Pięcioletniego Planu Rozwoju Gospodarki Narodowej na lata 1966–1970.</u>
          <u xml:id="u-96.2" who="#Marszałek">W toku dzisiejszej dyskusji wskazano także na pewne niedostatki i uchybienia; powinny one być przezwyciężone w bieżącym roku i w następnych latach realizacji planu 5-letniego. Prawidłowa realizacja planu powinna być przedmiotem troski nie tylko właściwych organów państwowych, w szczególności aparatu gospodarczego, ale również całego społeczeństwa, wszystkich ludzi pracy — partyjnych i bezpartyjnych, robotników i majstrów, inżynierów i dyrektorów przedsiębiorstw, działaczy samorządu robotniczego oraz wynalazców i racjonalizatorów produkcji. Z apelem o tę troskę zwraca się dziś Sejm do wszystkich ludzi pracy w Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej.</u>
          <u xml:id="u-96.3" who="#Marszałek">W toku dzisiejszej dyskusji padło także wiele takich uwag i wniosków, które wymagają bardziej szczegółowego i wnikliwego rozpatrzenia i analizy. Dlatego też zamykając dzisiejszą dyskusję, zwracam się do rządu o wnikliwe rozpatrzenie zgłoszonych uwag i sugestii — o czym przed chwilą mówił Przewodniczący Komisji Planowania — o uwzględnienie słusznych postulatów przy opracowywaniu planów dalszego działania.</u>
          <u xml:id="u-96.4" who="#Marszałek">Plon dzisiejszej, tak bogatej i wszechstronnej dyskusji winien stać się także przedmiotem wnikliwego zainteresowania ze strony sejmowych komisji. Prezydium Sejmu wyraża pogląd, że komisje powinny poddać szczegółowej analizie zasygnalizowane w toku dzisiejszej debaty zagadnienia oraz dopilnować skonkretyzowania i realizacji słusznych wniosków, które zostały postawione.</u>
          <u xml:id="u-96.5" who="#Marszałek">Plan na lata 1966–1970 jest planem rozwoju naszej gospodarki narodowej. Niech każdy z nas, obywateli Polski Ludowej, uczyni ze swej strony wszystko, by plan ten był zrealizowany jak najlepiej i jak najbardziej prawidłowo, z najlepszym pożytkiem dla całego narodu polskiego, dla umocnienia siły i obronności naszej socjalistycznej ojczyzny!</u>
          <u xml:id="u-96.6" who="#Marszałek">Punkt pierwszy porządku dziennego uważam za wyczerpany.</u>
          <u xml:id="u-96.7" who="#Marszałek">Przystępujemy do punktu 2 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Rolnictwa i Przemysłu Spożywczego o rządowym projekcie ustawy o obowiązku stosowania nawozów mineralnych w gospodarstwach rolnych (druki nr 73 i 75).</u>
          <u xml:id="u-96.8" who="#Marszałek">Głos zabierze Minister Rolnictwa obywatel Mieczysław Jagielski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-97">
          <u xml:id="u-97.0" who="#MieczysławJagielski">Wysoki Sejmie! Pod obrady Wysokiego Sejmu Rada Ministrów przedstawia projekt ustawy o obowiązku stosowania nawozów mineralnych w gospodarstwach rolnych. Proponowany akt stanowi w myśl zamierzeń rządu kolejne ogniwo kompleksu środków, przy pomocy których gwarantujemy intensyfikację naszego rolnictwa i przyśpieszenie tempa jego rozwoju. Wśród nich na pierwszym miejscu stawiamy zaopatrzenie gospodarstw rolnych. Wciąż powiększamy dostawy nasion, środków ochrony roślin, pasz przemysłowych, sprzętu rolniczego i zwierząt hodowlanych.</u>
          <u xml:id="u-97.1" who="#MieczysławJagielski">Coraz bardziej rozszerzamy program inwestycji rolniczych, który obejmuje urządzenia melioracyjne, instalacje elektroenergetyczne, zaopatrzenie wsi w wodę. Prowadzimy wielostronną rozbudowę usługowego zaplecza rolnictwa w postaci przedsiębiorstw obsługi remontowej i inwestycyjnej, placówek świadczących usługi produkcyjne i handlowe oraz wielu innych. Doskonalenie ekonomicznych warunków rozwoju rolnictwa poprzez system cen, kredytu, dotacji, ulg inwestycyjnych — to drugie niezbędne ogniwo tego kompleksu. Trzecim — jest stały rozwój nauki, oświaty i propagandy postępu technicznego w rolnictwie.</u>
          <u xml:id="u-97.2" who="#MieczysławJagielski">Efektywność działania tych środków w dużej mierze zależy od zdolności rolnictwa do korzystania z nich. Z myślą o tym popieramy te siły, które stawiają sobie za zadanie unowocześnienie gospodarki chłopskiej. Ich wyrazicielem jest organizacja kółek rolniczych i związane z nią produkcyjne zrzeszenia rolników.</u>
          <u xml:id="u-97.3" who="#MieczysławJagielski">Nie możemy jednak zapominać, że nasze usiłowania zmierzające do unowocześnienia rolnictwa i podniesienia jego wydajności często jeszcze natrafiają na takie przeszkody, jak nadmierne rozdrobnienie gospodarstw oraz konserwatyzm w metodach ich prowadzenia, pomniejszający efektywność naszego działania.</u>
          <u xml:id="u-97.4" who="#MieczysławJagielski">Stąd też nie odżegnujemy się w określonych sytuacjach od stosowania środków administracyjnych, jeżeli w oparciu o nie można zapewnić bardziej powszechne, a w związku z tym i szybsze przeobrażenie warunków produkcyjnych w rolnictwie.</u>
          <u xml:id="u-97.5" who="#MieczysławJagielski">Dalecy jesteśmy oczywiście od przeceniania tej metody, nie można jednak pominąć pozytywnych wyników, które uzyskaliśmy w drodze uzupełnienia podstawowych czynników produkcyjnych, technicznych i ekonomicznych działalnością administracyjną. Nie stanowimy pod tym względem wyjątku. We wszystkich bowiem krajach, a zwłaszcza w krajach o rozwiniętej gospodarce, spotykamy pouczające przykłady kształtowania produkcyjnej sytuacji w rolnictwie przy pomocy ustaw i innych przepisów. Efektywność działania naszej służby weterynaryjnej byłaby, na pewno niewystarczająca bez odpowiednich przepisów i sankcji. Pomyślne rezultaty, jakie zawdzięczamy realizacji planu nasiennego czy ochrony roślin, mają także swą podstawę w odpowiednich normach prawnych.</u>
          <u xml:id="u-97.6" who="#MieczysławJagielski">Powszechność elektryfikacji i melioracji ma swoje oparcie w odpowiednich ustawach gwarantujących pomoc państwa i określających odpowiednie obowiązki producentów rolnych. Podobnie możemy przytoczyć przepisy o zakazie podziału gospodarstw, o zagospodarowaniu wspólnot gruntowych i wiele innych.</u>
          <u xml:id="u-97.7" who="#MieczysławJagielski">Jak już wspomniałem, decyzje administracyjne traktujemy jako uzupełniający i raczej wyjątkowy element, którego stosowanie ograniczone jest do określonych ustawowo sytuacji i zjawisk. Chodzi tu głównie o sięganie do produkcyjnych rezerw gospodarstw zacofanych oraz do tych środowisk rolniczych, które w niedostatecznym stopniu lub nie dość szybko pojmują związek między społecznym interesem a możliwością poprawy osobistej sytuacji dzięki ulepszaniu swego rolniczego warsztatu produkcyjnego.</u>
          <u xml:id="u-97.8" who="#MieczysławJagielski">W ciągu wielu już lat osiągamy około 3% przyrostu produkcji rolniczej średniorocznie. Jest to dość pomyślny wskaźnik, nieco wyższy od tempa wzrostu charakteryzującego wiele rozwiniętych krajów. Nie wolno jednak zapominać o różnicy, która dzieli poziom naszej gospodarki rolnej od poziomu, który widzimy w tych krajach. Zadanie polega więc na zmniejszaniu tej różnicy. Musimy przeto szybciej rozwijać produkcję, a więc zwracać uwagę na te grupy gospodarstw, w których rezerwy produkcyjne są duże, a postępy nikłe.</u>
          <u xml:id="u-97.9" who="#MieczysławJagielski">Chemizację rolnictwa traktujemy jako jedną z głównych dźwigni szybkiej intensyfikacji gospodarki rolnej. W ciągu ostatniego pięciolecia zużycie nawozów mineralnych podnieśliśmy z 44 do 65 kg NPK na 1 ha użytków rolnych. W 1970 r. zużycie to ma wynieść około 136 kg. Gwarancją realności tych zamierzeń jest szybka rozbudowa przemysłu nawozowego kosztem 23 mld zł.</u>
          <u xml:id="u-97.10" who="#MieczysławJagielski">Odpowiednikiem szybkiej rozbudowy przemysłu musi być gotowość rolnictwa do nowoczesnego dysponowania nawozami mineralnymi.</u>
          <u xml:id="u-97.11" who="#MieczysławJagielski">Od dłuższego czasu prowadziliśmy w resorcie rolnictwa prace, przygotowujące planową gospodarkę nawozami. Znalazło to wyraz w szybkiej rozbudowie naukowo-badawczego zaplecza rolnictwa, w stworzeniu sieci stacji chemiczno-rolniczych i w sporządzeniu dokładnej mapy gleb polskich, która zawiera informacje o stanie ich zasobności. Kompletując służbę rolną i podwyższając jej kwalifikacje, osiągnęliśmy możliwość prawidłowego określania w każdej gromadzie wytycznych w zakresie gospodarki nawozowej.</u>
          <u xml:id="u-97.12" who="#MieczysławJagielski">Systematycznie prowadzone szkolenie jesienno-zimowe i rozbudowany system doświadczalnictwa terenowego i pokazów wpłynęły na podniesienie ogólnego poziomu wiedzy rolników o racjonalnym dysponowaniu nawozami.</u>
          <u xml:id="u-97.13" who="#MieczysławJagielski">Nie mniej przekonywające były efekty, jakie uzyskiwali sami rolnicy dzięki powiększaniu dawek nawozów. Metoda kontraktacji wiążąca umowę o dostawy produktu z obowiązkami agrotechnicznymi, poparta gwarantowanym przydziałem nawozów, odegrała również dużą rolę w kształtowaniu umiejętności rolników.</u>
          <u xml:id="u-97.14" who="#MieczysławJagielski">Trzeba jednak zaznaczyć, że kontraktacją obejmowaliśmy tylko część towarowej produkcji rolnictwa, a gospodarstwa oparte głównie na produkcji zwierzęcej w o wiele mniejszym stopniu korzystały z zaopatrzenia w nawozy. Z tym też wiąże się dość, niestety, częste zjawisko niedoceniania nawozów mineralnych w procesie umacniania bazy paszowej. Musimy też liczyć się z tą okolicznością, że dotąd na ogół brakowało nam nawozów mineralnych i nie mieliśmy możliwości powszechnego ich stosowania. Obecnie zaś, nie tylko będziemy mogli stosować je powszechnie, ale równocześnie pragniemy znacznie podnieść ogólny poziom nawożenia, co stwarza dla nas zupełnie nową sytuację. Z tym się wiąże potrzeba planowej gospodarki nawozami, racjonalnego określania ilości, które stawiamy do dyspozycji poszczególnych rejonów i zagwarantowanie pełnego i racjonalnego zużycia tych nawozów.</u>
          <u xml:id="u-97.15" who="#MieczysławJagielski">Pod tegoroczne zbiory rolnictwo otrzymało 1.480 tys. ton nawozów w czystym składniku. Pod zbiory 1968 r. będziemy mogli dostarczyć o 15% nawozów więcej. W następnych latach dostawy nawozów wzrosną o około 52% w 1969 r. i o 75% w 1970 r. w porównaniu z rokiem bieżącym.</u>
          <u xml:id="u-97.16" who="#MieczysławJagielski">Tak więc już obecnie musimy stworzyć warunki do szybkiego wzrostu nawożenia w całym rolnictwie. Warto zaznaczyć, że odpowiednio do tych zamierzeń prowadzi się od wielu lat prace hodowlane i doświadczalne nad doborem odmian roślin przynoszących wysokie plony przy wysokich dawkach nawożenia. Na coraz szerszą skalę prowadzi się reprodukcję nasion tych odmian, aby zapewnić należytą zbieżność między programem nasiennym i programem chemizacji rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-97.17" who="#MieczysławJagielski">Plan podziału nawozów opieramy na wnioskach rad narodowych, sformułowanych z uwzględnieniem zadań produkcyjnych i badań dokonywanych przez podległe im stacje chemiczno-rolnicze. Zakłócenia w odbiorze nawozów rozdysponowanych w opisanym trybie oznaczać mogą wielkie straty w gospodarce narodowej, zwłaszcza jeśli uwzględnimy trudności przewozu i magazynowania oraz fakt, że terminowość kampanii produkcyjnych w rolnictwie, praktycznie biorąc, wyklucza możliwość jakiejś poważniejszej redystrybucji tych nawozów.</u>
          <u xml:id="u-97.18" who="#MieczysławJagielski">W świetle tych wszystkich racji staje się zrozumiałe dążenie, ażeby nasz szeroki program nawozowy zabezpieczyć zarówno pod względem techniczno-ekonomicznym, jak i w postaci wyposażenia władz terenowych w administracyjne uprawnienia w zakresie gospodarki nawozowej. Zdajemy sobie sprawę ze złożoności tego problemu i dlatego istotną cechą i myślą przewodnią przedstawionego projektu ustawy jest z jednej strony ostrożność, jaka powinna towarzyszyć decyzjom administracyjnym o wprowadzeniu minimum nawożenia, z drugiej zaś strony — zagwarantowanie pomyślnych ekonomicznych warunków, w jakich chcemy realizować ten ustawowy obowiązek.</u>
          <u xml:id="u-97.19" who="#MieczysławJagielski">Projekt ustawy dotyczy przede wszystkim typowych u nas gospodarstw rolnych, pomija natomiast gospodarstwa drobne i karłowate, których właściciele czerpią środki utrzymania nie tylko z produkcji rolniczej. Ustalanie rejonów, w których obowiązywać będzie stosowanie minimalnych dawek nawozowych wymagać będzie decyzji prezydiów powiatowych rad narodowych i wojewódzkich, przy odpowiednich opiniach instytucji, specjalizujących się w zakresie gospodarki nawozowej.</u>
          <u xml:id="u-97.20" who="#MieczysławJagielski">Minimalne normy nawożenia ustalać będą prezydia rad narodowych w granicach i na warunkach, które określi Minister Rolnictwa. Zamierzamy wprowadzić w tym zakresie następujące zasady: określać się będzie minimum nawożenia dla wybranych rejonów, nawet mniejszych niż powiat.</u>
          <u xml:id="u-97.21" who="#MieczysławJagielski">Warunkiem wprowadzenia minimum będzie zapewnienie odpowiednich dostaw nawozów dla danego rejonu. Zostaną w pełni pokryte potrzeby gospodarstw kontraktujących oraz zapotrzebowanie gospodarstw nasiennych. Musi być też zabezpieczona pula dostaw, zapewniających należyte nawożenie zmeliorowanych użytków zielonych.</u>
          <u xml:id="u-97.22" who="#MieczysławJagielski">Potrzeb gospodarstw, które w myśl tych przepisów mają powiększyć zużycie nawozów, nie będzie się zaspokajać kosztem tych rolników którzy już dzisiaj stosują wyższy poziom nawożenia od uznanego za minimalny w danym rejonie. Będą one mogły nie tylko utrzymać, ale także nadal powiększać dotychczasowe dawki nawozów, a skalę wynikającą z tego tytułu potrzeb określać będą wydziały rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-97.23" who="#MieczysławJagielski">Zamierzamy ustalić też, że obowiązek minimum może być wprowadzony tam, gdzie służba rolna dysponuje należytym rozeznaniem co do zasobności gleb i może zapewnić zainteresowanym rolnikom należyty instruktaż o sposobie stosowania ustalonych ilości nawozów.</u>
          <u xml:id="u-97.24" who="#MieczysławJagielski">Podstawowe zasady, które bardzo krótko tutaj omówiłem, jak również szczegółowe przepisy, które zamierzamy wydać, a które przedstawiliśmy Komisji Rolnictwa i Przem. Spoż., wykazują wyraźnie, że projekt ustawy traktujemy jedynie jako uzupełniające i pomocnicze ogniwo w kompleksie środków, przy pomocy których wpływamy na intensyfikację rolnictwa. Z wprowadzeniem minimum nawożenia wiąże się konieczność dalszego pogłębiania działalności instruktażowej, masowego szkolenia zimowego, poradnictwa służb plantacyjnych i terenowego doświadczalnictwa rolniczego. Znaczenie tych czynników widzimy przede wszystkim w rejonach o niskim dotąd poziomie kultury rolnej.</u>
          <u xml:id="u-97.25" who="#MieczysławJagielski">Nowa ustawa powinna nam dopomóc przede wszystkim w szybkim usuwaniu tych jaskrawych dysproporcji, które jakże często wywołują oburzenie rolników, kiedy na tle ogólnie wysokiego poziomu gospodarki na wsi i stałej dbałości, część rolników wyłamuje się z ogólnego nurtu. Chcemy przeciwstawiać się wypadkom niedbalstwa i lekceważenia obowiązków w stosunku do ziemi uważanej powszechnie nie tylko za prywatną własność, ale także za ogólnonarodowe dobro.</u>
          <u xml:id="u-97.26" who="#MieczysławJagielski">Projekt ustawy przewiduje zapewnienie kredytowej pomocy dla gospodarstw objętych obowiązkiem nawożenia. Inaczej mówiąc w wypadku ustalenia minimum nawożenia, objęte tym obowiązkiem gospodarstwo ma zagwarantowany kredyt. Odpowiednie dyspozycje zawarte będą w przygotowywanej uchwale Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-97.27" who="#MieczysławJagielski">W ten sposób zabezpieczamy interes rolnika, który skutki zastosowania przepisu będzie mógł ocenić po zbiorach osiągniętych w wyniku zwiększenia nawożenia. Według stwierdzonych przeciętnych wskaźników efektywności, wpływ, jaki rolnik zawdzięcza nawożeniu, jest co najmniej dwukrotnie większy od wydatku na nawozy.</u>
          <u xml:id="u-97.28" who="#MieczysławJagielski">Nowy przepis zmierza wobec tego, praktycznie biorąc, do podwyższenia dochodów rolnika i z tego względu nie może być uważany za obciążenie.</u>
          <u xml:id="u-97.29" who="#MieczysławJagielski">Rolnicy, uchylający się od ustalonego obowiązku, zobowiązani będą wpłacić na fundusz gromadzki równowartość ceny nie zastosowanych nawozów. Oczywiście, nie chodzi tutaj o wpływy budżetowe, tylko o zwrócenie uwagi rolnika na jego obowiązki wobec własnego gospodarstwa.</u>
          <u xml:id="u-97.30" who="#MieczysławJagielski">Ustawa, której projekt mam zaszczyt referować, uprawnia administrację państwową do kształtowania produkcyjnych warunków i w pewnym stopniu do ingerencji w wewnętrzne sprawy indywidualnego gospodarstwa rolnego. Nie na tym jednak polega jej główny sens. Widzimy w niej przede wszystkim środek, na który będzie się mogła powoływać postępowa opinia większości rolników, dbających o dobre imię swojej wsi. Nie mogą oni obojętnie przechodzić wobec pojedynczych aktów niedbalstwa i marnotrawstwa.</u>
          <u xml:id="u-97.31" who="#MieczysławJagielski">Na ostatnim Krajowym Zjeździe Centralnego Związku Kółek Rolniczych, jak też na wielu innych spotkaniach aktywu wiejskiego, wielokrotnie domagano się wywierania bardziej skutecznej presji na tych rolników, którzy, choć mogą, nie nadążają za szybkim nurtem rozwoju. W tej sprawie opinia rolnicza wysuwa o wiele bardziej kategoryczne i daleko idące postulaty. Wydaje się, że ta bardziej powściągliwa ingerencja, jaką sankcjonuje proponowana ustawa, będzie bardziej odpowiednim czynnikiem w stosunku do wielu gospodarstw zaniedbanych. Opinia publiczna wsi będzie, jak sądzę, usatysfakcjonowana tym, że jej krytyczne uwagi o produkcyjnych zaniedbaniach mogą mieć odpowiednik w konkretnym działaniu władzy. Działanie to jednak, dotyczące problemu o dużym znaczeniu społecznym, musi wypływać ze społecznej inicjatywy i podlegać społecznej kontroli. Sprawować je będzie chłopski samorząd kółek rolniczych, komisje rolne gromadzkich rad narodowych oraz powiatowe i wojewódzkie organy rad.</u>
          <u xml:id="u-97.32" who="#MieczysławJagielski">Wysoki Sejmie! Rząd jest przekonany, że ustawa, o której zatwierdzenie Rada Ministrów zwraca się do Wysokiego Sejmu, zostanie pozytywnie przyjęta przez rolników, pracowników PGR, specjalistów rolnych, żywotnie zainteresowanych w ulepszaniu warunków rozwoju rolnictwa i podnoszeniu produkcji rolnej.</u>
          <u xml:id="u-97.33" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-98">
          <u xml:id="u-98.0" who="#Marszałek">Obecnie głos ma sprawozdawca poseł Michał Polnar.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-99">
          <u xml:id="u-99.0" who="#MichałPolnar">Wysoki Sejmie! Z upoważnienia Komisji Rolnictwa i Przemysłu Spożywczego mam zaszczyt przedstawić projekt ustawy o obowiązku stosowania minimalnych dawek nawozów mineralnych w gospodarstwach rolnych.</u>
          <u xml:id="u-99.1" who="#MichałPolnar">Zarówno projekt ustawy, jak i jego ogólne zasady wynikających stąd decyzji wykonawczych, były szczegółowo rozpatrywane na posiedzeniu sejmowej Komisji Rolnictwa i Przemysłu Spożywczego na podstawie materiałów przedstawionych przez Ministra Rolnictwa. Wniesione poprawki do projektu ustawy w toku dyskusji przez sejmową Komisję Rolnictwa i Przemysłu Spożywczego, obywatele posłowie otrzymali w druku nr 75.</u>
          <u xml:id="u-99.2" who="#MichałPolnar">Projekt ustawy ma na celu zapewnienie odpowiedniego wzrostu produkcji rolnej, zwłaszcza w gospodarstwach o niskim poziomie gospodarowania.</u>
          <u xml:id="u-99.3" who="#MichałPolnar">W praktyce projektowana ustawa odnosi się tylko do części gospodarstw w kraju, które nie stosowały i nie stosują nawozów mineralnych, bądź używały ich bardzo mało.</u>
          <u xml:id="u-99.4" who="#MichałPolnar">Jesienią ubiegłego roku Wysoki Sejm raczył uchwalić 5-letni plan rozwoju naszej gospodarki narodowej. Jednym z głównych i najważniejszych zadań tego planu w rolnictwie jest zbliżenie się do osiągnięcia samowystarczalności w zakresie produkcji zbóż i pasz treściwych na drodze przyśpieszenia tempa wzrostu wydajności roślin z jednostki powierzchni znajdującej się pod uprawą.</u>
          <u xml:id="u-99.5" who="#MichałPolnar">Warunkiem wykonania tych zadań jest osiągnięcie w 1970 r. wydajności zbóż średnio w kraju 20–21 q z ha, buraków cukrowych 300 q i ziemniaków 175 q z 1 ha.</u>
          <u xml:id="u-99.6" who="#MichałPolnar">Istotnym elementem gwarantującym wykonanie planowanych zadań w rolnictwie jest nie spotykany dotąd wzrost nakładów inwestycyjnych, których udział w ogólnej kwocie nakładów inwestycyjnych wzrasta z 14 do 18%. Znaczny udział nakładów związanych z chemizacją rolnictwa przejawiać się będzie głównie w dostarczaniu dla roślin składników pokarmowych w postaci nawozów mineralnych. Dotychczasowe zaopatrzenie w nawozy mineralne nie zaspokajało wzrastających z roku na rok potrzeb rolnictwa i było jednym z głównych hamulców rozwoju produkcji roślinnej.</u>
          <u xml:id="u-99.7" who="#MichałPolnar">Rząd przed kilku laty podjął decyzję rozbudowy krajowego przemysłu nawozów azotowych i fosforowych kosztem około 23 mld zł, oraz zwiększenia importu nawozów potasowych. Zawarte zostały wieloletnie umowy handlowe na dostawę nawozów potasowych z ZSRR i NRD, których nasilenie nastąpi w 1969 r. Niezależnie od tych źródeł corocznie zawierane są umowy z innymi krajami na dostawę brakujących asortymentów nawozowych.</u>
          <u xml:id="u-99.8" who="#MichałPolnar">Poziom nawożenia wzrośnie z 65 kg NPK na 1 ha użytków rolnych w 1966 r. do 136 kg NPK na 1 ha użytków rolnych w 1970 r., a więc będzie to wzrost przeszło 2-krotny. Nastąpi także odpowiedni wzrost nawozów potasowych i fosforowych. Pozwoli to tym samym osiągnąć niezbędne proporcje stosowania poszczególnych nawozów, podnosząc przez to ich efektywność. Ulegnie poprawie asortyment nawozów dostarczanych rolnictwu, zwiększy się ich koncentracja czystego składnika, słowem poprawi się znacznie jakość nawozów mineralnych.</u>
          <u xml:id="u-99.9" who="#MichałPolnar">Wysokość stosowanych nawozów mineralnych i ich prawidłowe zużycie jest czynnikiem najbardziej decydującym o poziomie plonów. W świetle bowiem najnowszych badań wzrost intensywności nawożenia decyduje w 50–60% o wzroście plonów. Pozostałe 40–50% przypisuje się innym czynnikom, jak dobór odmian, ochrona roślin, termin siewu itp.</u>
          <u xml:id="u-99.10" who="#MichałPolnar">Na podstawie wieloletnich doświadczeń nad efektywnością nawożenia mineralnego, prowadzonych w kraju przez placówki naukowo-badawcze wynika, że pełne nawożenie mineralne w dawce na przykład 80 kg czystego składnika — daje wzrost o 6,3 q plonu 4 podstawowych zbóż. Produkcyjność zatem 1 kg NPK wynosiła 8 kg ziarna. Jeśli przyjmiemy, że wartość tych 8 kg ziarna stanowić będzie 24 zł, a koszt 1 kg NPK nawozów mineralnych wraz z zastosowaniem wynosi 8 zł, to dochód netto z tytułu zastosowania tych nawozów wynosić będzie 16 zł na 1 kg NPK. Rachunek ten potwierdza wysoką opłacalność nawożenia mineralnego.</u>
          <u xml:id="u-99.11" who="#MichałPolnar">Efektywność nawożenia może być znacznie większa zwłaszcza, jeśli wziąć pod uwagę różny, a ogólnie rzecz biorąc, stosunkowo niski stopień zasobności gleb w składniki pokarmowe. Liczne badania terenowe potwierdziły, iż w gospodarstwach chłopskich o niskim poziomie nawożenia i niskiej zasobności gleb w fosfor i potas osiągnięto średnio znacznie wyższe plony z 1 kg NPK, niż w gospodarstwach o niższym poziomie nawożenia. W tym zakresie tkwią więc w naszym rolnictwie ogromne rezerwy.</u>
          <u xml:id="u-99.12" who="#MichałPolnar">Posiadamy w kraju spory procent gospodarstw o niskim poziomie nawożenia, jak również gospodarstw, które w ogóle nie stosują nawozów mineralnych. Potwierdzają to liczne badania prowadzone przez Ministerstwo Rolnictwa, z których wynika, że w określonych wsiach procent takich gospodarstw sięga 5–22%, a w niektórych rejonach jest dwu-, a nawet trzykrotnie większy.</u>
          <u xml:id="u-99.13" who="#MichałPolnar">Wystarczy bowiem porównać wysokość nawożenia w grupie województw o najwyższym i najniższym poziomie. Otóż w województwach opolskim, bydgoskim, poznańskim i wrocławskim w gospodarce indywidualnej średnio stosuje się 79,5 kg NPK, przy tym najwyższy wskaźnik nawożenia jest w woj. opolskim i stanowi on 88,1 kg NPK na 1 ha użytków rolnych. Zaś w województwach: białostockim, kieleckim, olsztyńskim i rzeszowskim średnia ta wynosi zaledwie 37,4 kg NPK na 1 ha użytków rolnych, co stanowi zaledwie 47% dawki nawozowej wspomnianych wyżej województw o wyższym stopniu nawożenia. Ma to swe odbicie w plonach 4 zbóż na 1 ha użytków rolnych, które w pierwszym przypadku w 1966 r. wynosiły 22,7 q z 1 ha, zaś w drugim — 16,9 q z ha. Jeśli natomiast porównalibyśmy powiaty czy też gromady w niektórych rejonach, to wynik ten byłby jeszcze bardziej niekorzystny. Liczby te są nader wymownym przykładem, iż zarówno zboża, jak i użytki zielone, w minimalnym stopniu bądź też w ogóle nie są nawożone w pewnych rejonach kraju.</u>
          <u xml:id="u-99.14" who="#MichałPolnar">Zachodzi więc pytanie, dlaczego tak jest, jeżeli stosowanie nawozów mineralnych daje znaczne korzyści dla producenta? Wydaje się, że przyczyn tej sytuacji należy szukać i w tym, że niektórzy rolnicy niechętnie korzystają z nowoczesnych środków produkcji opartych na zdobyczach naukowych. Nie zdają sobie też sprawy z tego, że osiągnięcie wysokiej produkcji zależy od odpowiednich nakładów inwestycyjnych, że wzrost produkcji zależny jest nie tylko od warunków naturalnych, ale w dużej mierze właśnie od poziomu stosowania nowoczesnych środków produkcji, które mają bezpośredni wpływ na jej wzrost.</u>
          <u xml:id="u-99.15" who="#MichałPolnar">Jeśli zatem stwarzane są odpowiednie warunki i bodźce sprzyjające intensyfikacji produkcji rolnej, z których określona grupa gospodarstw nie korzysta, obniżając tym samym dochodowość swych własnych gospodarstw, a równocześnie przynosząc ogólnospołeczne straty, wydaje się słuszne wprowadzenie ustawowego obowiązku stosowania tych środków.</u>
          <u xml:id="u-99.16" who="#MichałPolnar">Jest to tym bardziej uzasadnione, gdyż w naszych warunkach strukturalnych rolnictwa plan, pomimo słusznych założeń co do możliwości jego wykonania ma jednak ograniczoną sferę działania, a przecież produkcyjność ziemi zależna jest od całego zespołu stosowanych środków.</u>
          <u xml:id="u-99.17" who="#MichałPolnar">Tak więc obowiązek stosowania minimalnych dawek nawozów mineralnych należy określić mianem racjonalnego obowiązku, wynikającego z trzech głównych przesłanek:</u>
          <u xml:id="u-99.18" who="#MichałPolnar">— po pierwsze — zwiększenia produkcyjności ziemi, która posiada ograniczony obszar,</u>
          <u xml:id="u-99.19" who="#MichałPolnar">— po drugie — zwiększenia dochodowości gospodarstw z jednostki powierzchni znajdującej się pod uprawą, po trzecie — zwiększenia podaży produktów rolnych na rynek.</u>
          <u xml:id="u-99.20" who="#MichałPolnar">Projekt omawianej ustawy stanowić będzie kolejne ogniwo — jak już wspomniał o tym Minister Rolnictwa — środków, przy pomocy których będziemy mieli większy wpływ na intensywność produkcji rolnej. Trzeba jednak pamiętać, że nie może on być jedynym i najważniejszym środkiem. Warto też wspomnieć, iż w naszej praktyce korzystamy już z podobnych środków, jak ustawa o nasiennictwie czy ochronie roślin, zarówno wymiana nasion, jak i zwalczanie chwastów środkami chemicznymi są już w powszechnym użyciu i stają się zasadą w praktyce rolniczej. Rolnicy bowiem przekonali się o skuteczności i dobrodziejstwie tych środków i nie zachodzi potrzeba stosowania kar przewidzianych ustawa.</u>
          <u xml:id="u-99.21" who="#MichałPolnar">W zespole środków musimy jednak w dalszym ciągu uwzględniać wagę środków ekonomicznych, które w swym działaniu maja zasadniczy wpływ na ilość i jakość produkcji rolnej.</u>
          <u xml:id="u-99.22" who="#MichałPolnar">Dalszym, nie mniej ważnym elementem, jest działalność państwa mająca na celu podnoszenie oświaty i kultury rolniczej. Problem ten mamy możliwość coraz bardziej rozwijać i pogłębiać. W każdym powiecie działa służba agrotechniczna zajmująca się między innymi zagadnieniem nawożenia. W każdej zaś gromadzie jest agronom. Istnieją też stacje chemiczno-rolnicze, za pośrednictwem których mamy możliwość systematycznego badania gleb na zasobność składników pokarmowych. Zimą prowadzone jest, nieomal w każdej wsi, szkolenie rolnicze, na którym omawia się racjonalność nawożenia.</u>
          <u xml:id="u-99.23" who="#MichałPolnar">Nie można jednak nie uwzględniać faktu, że efektywność wszystkich środków zmierzających do podnoszenia intensyfikacji produkcji rolnej zależna jest od umiejętności wykorzystania ich przez samo rolnictwo. Jest ona jednak pomniejszona — jak o tym również wspomniał Minister Rolnictwa — przez rozdrobnienie gospodarstw i tradycyjne gospodarowanie.</u>
          <u xml:id="u-99.24" who="#MichałPolnar">Powoduje to, że w niektórych wypadkach celowe będzie stosowanie środków administracyjnego działania. Warto również nadmienić, że obowiązki wynikające z treści ustawy nie dotyczą jedynie samych rolników, ale również wszystkich instytucji współdziałających z rolnictwem. Chodzi bowiem o to, aby rolnik na czas i solidnie był zaopatrzony w odpowiednią ilość nawozów mineralnych i innych środków produkcji oraz uzyskał należytą pomoc w ich zastosowaniu. Inaczej bowiem trudno byłoby osiągnąć zamierzony cel.</u>
          <u xml:id="u-99.25" who="#MichałPolnar">Obywatele posłowie otrzymali projekt ustawy z uzasadnieniem, nie ma więc potrzeby omawiać jej szczegółowo. Pragnę jednak zwrócić uwagę Wysokiej Izby na niektóre elementy tej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-99.26" who="#MichałPolnar">1) Ustawa przewiduje objęcie obowiązkiem stosowania nawozów mineralnych jedynie typowe gospodarstwa, z pominięciem gospodarstw karłowatych, w tym wypadku chodzi więc o zwiększenie produkcji w gospodarstwach mających możliwość jej podniesienia.</u>
          <u xml:id="u-99.27" who="#MichałPolnar">2) Bardzo ważnym elementem jest to, że rejony w których ma być prowadzony obowiązek stosowania minimalnych dawek nawozów mineralnych ustalać będą prezydia WRN na podstawie opinii prezydiów PRN, posługujących się wynikami badań stacji chemiczno-rolniczej. Z kolei, prezydia gromadzkich rad narodowych będą mogły obniżyć dawki do 20% w zależności od lokalnych warunków. Ustawa daje więc prawo ustalania rejonów i korygowania norm minimalnych dawek nawozowych radom narodowym, one przecież najlepiej znają potrzeby swego terenu.</u>
          <u xml:id="u-99.28" who="#MichałPolnar">Gromadzkie rady narodowe będą miały też prawo do zwalniania rolników od obowiązku przewidzianego ustawa, jeśli będzie wymagać tego sytuacja, na przykład w razie klęski żywiołowej lub innych wypadków losowych.</u>
          <u xml:id="u-99.29" who="#MichałPolnar">Za niewywiązanie się z obowiązku stosowania określonych dawek nawozów mineralnych ustawa przewiduje sankcje w postaci wpłaty kwoty stanowiącej pełną lub częściową wartość nie zużytych nawozów mineralnych.</u>
          <u xml:id="u-99.30" who="#MichałPolnar">Trzeba podkreślić, że w projekcie zarządzenia wykonawczego przewidziana jest duża ostrożność co do wprowadzania obowiązku wynikającego z ustawy. Mówi się, że wprowadzenie tego obowiązku będzie możliwe wówczas, kiedy zostaną spełnione bardzo surowe warunki, a mianowicie:</u>
          <u xml:id="u-99.31" who="#MichałPolnar">1) Zapewnione jest w danym roku gospodarczym zaopatrzenie indywidualnych gospodarstw rolnych w wymienione nawozy w wysokości co najmniej minimum nawożenia mineralnego przy jednoczesnym uwzględnieniu:</u>
          <u xml:id="u-99.32" who="#MichałPolnar">a) zapotrzebowania nawozów mineralnych w gospodarstwach objętych kontraktacją roślinną,</u>
          <u xml:id="u-99.33" who="#MichałPolnar">b) zapotrzebowania nawozów mineralnych dla należytego utrzymania trwałych użytków zielonych zmeliorowanych,</u>
          <u xml:id="u-99.34" who="#MichałPolnar">c) zapotrzebowania nawozów mineralnych na plantacje nasienne w gospodarstwach nasiennych i reprodukcyjnych,</u>
          <u xml:id="u-99.35" who="#MichałPolnar">d) zapotrzebowania nawozów mineralnych dla gospodarstw stosujących wyższe dawki nawozowe od projektowanego przeciętnego minimum na uprawach niekontraktowanych.</u>
          <u xml:id="u-99.36" who="#MichałPolnar">2) Jeśli istnieją mapy odczynu i zasobności gleby danego rejonu.</u>
          <u xml:id="u-99.37" who="#MichałPolnar">3) Zapewniony jest instruktaż i pośrednictwo fachowe w zakresie nawożenia roślin uprawnych.</u>
          <u xml:id="u-99.38" who="#MichałPolnar">Przewiduje się również udzielanie rolnikom kredytów na zakup nawozów mineralnych, a więc rolnik nie posiadający nawet własnych środków będzie mógł korzystać w pełni z potrzebnych mu nawozów. Rada Ministrów będzie również mogła w drodze rozporządzenia wprowadzić obowiązek stosowania określonych dawek nawozów wapniowych.</u>
          <u xml:id="u-99.39" who="#MichałPolnar">Pragnę jeszcze dodać, że w druku nr 73 należy sprostować błąd stylistyczny, a mianowicie: w art. 6 ust. 2 w zdaniu drugim wyrazy: „Nieuiszczenie w terminie należności podlega ściągnięciu...” należy zastąpić wyrazami: „Nie uiszczone w terminie należności podlegają ściągnięciu...”.</u>
          <u xml:id="u-99.40" who="#MichałPolnar">Wysoki Sejmie! Na zakończenie pragnę podkreślić, iż projekt omawianej ustawy został poparty opinią szerokich kręgów postępowych rolników, wyrażoną na zebraniach kółek rolniczych, zjazdach powiatowych kółek rolniczych, zjazdach przodujących chłopów, jak i rolników uczestniczących w spotkaniach poselskich, którzy często domagali się skuteczniejszego działania władzy w stosunku do gospodarstw zaniedbanych.</u>
          <u xml:id="u-99.41" who="#MichałPolnar">Główny wiec sens społeczny tej ustawy polega na tym, że zarówno przodujący chłopi, jak i cała służba rolna, będzie się mogła powoływać na tę ustawę.</u>
          <u xml:id="u-99.42" who="#MichałPolnar">W tym też zrozumieniu wnoszę w imieniu sejmowej Komisji Rolnictwa i Przemysłu Spożywczego projekt ustawy z poprawkami pod uchwałę Wysokiej Izby.</u>
          <u xml:id="u-99.43" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-100">
          <u xml:id="u-100.0" who="#Marszałek">Otwieram dyskusję. Głos ma poseł Mieczysław Bodalski:</u>
        </div>
        <div xml:id="div-101">
          <u xml:id="u-101.0" who="#MieczysławBodalski">Wysoki Sejmie! Zabierając głos w dzisiejszej debacie nad projektem ustawy o obowiązku stosowania nawozów mineralnych w gospodarstwach rolnych, pragnę podkreślić, że podstawowym zadaniem polityki rolnej naszego kraju jest stałe zwiększanie produkcji rolniczej i zaspokajanie stale rosnących potrzeb żywnościowych ludności naszego kraju oraz umacnianie i rozwijanie różnych form zespołowego gospodarowania w rolnictwie.</u>
          <u xml:id="u-101.1" who="#MieczysławBodalski">Najbardziej aktualnym zadaniem naszego rolnictwa jest osiągnięcie w najbliższych latach samowystarczalności w produkcji zboża.</u>
          <u xml:id="u-101.2" who="#MieczysławBodalski">Do realizacji tego zadania zmusza nas zwiększająca się systematycznie liczba ludności, przy zmniejszającej się powierzchni użytków rolnych na jednego mieszkańca.</u>
          <u xml:id="u-101.3" who="#MieczysławBodalski">W 1946 r. na jednego mieszkańca w Polsce przypadało 0,84 ha użytków rolnych, a w 1966 r. powierzchnia tych użytków spadła do 0,62 ha. Równocześnie z tym systematycznie wzrasta spożycie artykułów żywnościowych na jednego mieszkańca, a głównie artykułów pochodzenia zwierzęcego. Jeżeli w latach 1933–1937 przeciętnie roczne spożycie mięsa i tłuszczów zwierzęcych przez jednego mieszkańca wynosiło 19,6 kg, to w 1966 r. wyniosło 59 kg, a więc wzrosło trzykrotnie.</u>
          <u xml:id="u-101.4" who="#MieczysławBodalski">Dodać trzeba, iż w tym wzroście spożycia mięsa i tłuszczów znajduje się przeważnie przetworzone zboże.</u>
          <u xml:id="u-101.5" who="#MieczysławBodalski">W planie 5-letnim dla rolnictwa przyjęto zadanie zwiększenia plonów zbóż w 1970 r. do poziomu 21 q z 1 ha, co powinno nam dać możność osiągnięcia zaplanowanego zmniejszenia kosztownego i uciążliwego importu zboża z zagranicy.</u>
          <u xml:id="u-101.6" who="#MieczysławBodalski">Realizację tego zadania rozpoczęliśmy na przełomie ubiegłej i obecnej pięciolatki. Powiększyliśmy zakup zboża krajowego z kontraktacji oraz dzięki wydatnemu wzrostowi plonów i zakupów z PGR o ponad 1 mln ton, co pozwoliło nam z kolei o ten 1 mln ton zmniejszyć już import zboża.</u>
          <u xml:id="u-101.7" who="#MieczysławBodalski">Dopomogły w tym: lepsza agrotechnika, powszechne stosowanie obsiewów nasionami kwalifikowanymi oraz powszechna realizacja ustawy o obowiązku ochrony roślin.</u>
          <u xml:id="u-101.8" who="#MieczysławBodalski">Korzystny wpływ wywarły zwiększone dostawy dla rolnictwa mieszanek paszowych przemysłowego pochodzenia, które przyczyniły się do zmniejszenia skarmiania zboża przez zwierzęta gospodarskie. Dużej pomocy w realizacji tych zadań udzielili rolnikom agronomowie gromadzcy. Poważną rolę odegrała praca kółek rolniczych oraz masowy udział rolników w szkoleniu fachowym.</u>
          <u xml:id="u-101.9" who="#MieczysławBodalski">Obecnie jednak, obok wspomnianych już środków, najważniejszym warunkiem szybkiego podniesienia plonów zbóż — jest zwiększone stosowanie nawozów mineralnych.</u>
          <u xml:id="u-101.10" who="#MieczysławBodalski">Oto doświadczenia z rozwiniętych krajów, obrazujące efekty nawożenia:</u>
          <u xml:id="u-101.11" who="#MieczysławBodalski">We Francji zużycie nawozów mineralnych wzrosło z 25 kg czystego składnika NPK na 1 ha użytków rolnych w 1938 r. do 90 kg w 1965 r., a plony pszenicy w tym okresie wzrosły z 15,6 q do 32 q z 1 ha.</u>
          <u xml:id="u-101.12" who="#MieczysławBodalski">W NRD zużycie nawozów wzrosło w omawianym okresie ze 109 kg NPK do 186 kg na 1 ha użytków rolnych, a plony pszenicy wzrosły z 24,6 q do 36,7 q w 1965 r.</u>
          <u xml:id="u-101.13" who="#MieczysławBodalski">Przykładów wysokich plonów zbóż, uzależnionych od dobrej agrotechniki, wspartej wysokimi dawkami nawozów mineralnych, można wiele znaleźć i u nas, w naszym kraju.</u>
          <u xml:id="u-101.14" who="#MieczysławBodalski">Przeciętne zużycie nawozów mineralnych na 1 ha powierzchni zasiewów w woj, opolskim, poznańskim i wrocławskim od kilku lat przekracza 100 kg czystego składnika NPK, wskutek czego plony zbóż od kilku lat przekraczają 20 q z 1 ha.</u>
          <u xml:id="u-101.15" who="#MieczysławBodalski">W rolniczych spółdzielniach produkcyjnych w roku ubiegłym na 1 ha użytków rolnych zużyto 132 czystego składnika NPK, a przeciętne plony 4 zbóż wyniosły 21,4 q. Dla przykładu — w spółdzielni produkcyjnej Witkowo w woj. szczecińskim, gospodarującej na 820 ha gruntów wysiano pod zbiory ubiegłego roku 207 kg czystego składnika NPK na 1 ha użytków rolnych, a przeciętne plony zbóż uzyskano na poziomie 35 q z hektara.</u>
          <u xml:id="u-101.16" who="#MieczysławBodalski">Przeciętne zużycie nawozów mineralnych w państwowych gospodarstwach rolnych oraz rolniczych spółdzielniach produkcyjnych przekracza 130 kg na 1 ha użytków rolnych i przede wszystkim dlatego w roku ubiegłym uzyskano plony zbóż w PGR o ponad 0,5 q wyższe od gospodarstw indywidualnych, a w spółdzielniach produkcyjnych niemal o 3 q wyższe niż w gospodarstwach chłopskich.</u>
          <u xml:id="u-101.17" who="#MieczysławBodalski">Równocześnie jednak mamy w Polsce wiele gospodarstw chłopskich, w których zużycie nawozów mineralnych jest bardzo niskie, bądź wcale nie są one stosowane.</u>
          <u xml:id="u-101.18" who="#MieczysławBodalski">Wskutek tego gospodarka narodowa ponosi dotkliwe straty. Poważne, największe straty, ponoszą jednak sami, źle gospodarujący rolnicy.</u>
          <u xml:id="u-101.19" who="#MieczysławBodalski">Mój przedmówca, poseł Polnar, wspomniał, że dochód netto, jaki rolnik uzyskuje ze stosowania nawozów pod uprawę zbóż — wynosi około 10 zł na 1 kg czystego składnika wysianego nawozu.</u>
          <u xml:id="u-101.20" who="#MieczysławBodalski">Jeszcze większe korzyści daje rolnikowi nawożenie łąk i pastwisk, gdyż jak wykazują badania naukowe, 1 kg NPK wysiany na trwałe użytki zielone daje przyrost mleka w wysokości około 15 litrów, czyli daje to około 45 zł.</u>
          <u xml:id="u-101.21" who="#MieczysławBodalski">Jeżeli do tego dodamy, że dzięki intensywnemu nawożeniu łąk i pastwisk można zwiększyć zawartość białka surowego w trawie z 10% nawet do 20%, czyli podwoić wartość białkową paszy, a nie tylko jej ilość — to tym ostrzej widzimy rozmiar strat, jakie ponosi rolnictwo i cała gospodarka narodowa wskutek zacofanych metod gospodarowania, jakie, niestety, jeszcze spotykamy u znacznej części rolników.</u>
          <u xml:id="u-101.22" who="#MieczysławBodalski">Biorąc powyższe pod uwagę, ani z punktu widzenia społecznego, ani z punktu widzenia interesów samego rolnika, nie możemy dopuścić do marnotrawstwa ziemi — ziemi, stanowiącej przecież podstawowe bogactwo narodu, jak słusznie o tym mówił Minister Jagielski.</u>
          <u xml:id="u-101.23" who="#MieczysławBodalski">Dlatego w stosunku do tej części gospodarstw rolnych, zarówno w ich interesie własnym, jak również w interesie ogólnospołecznym, niezbędne jest zastosowanie obowiązku nawożenia w rozmiarach określonych uchwałami miejscowej gromadzkiej rady narodowej.</u>
          <u xml:id="u-101.24" who="#MieczysławBodalski">Podjęcie projektowanej ustawy jest tym bardziej celowe również dlatego, iż większość gospodarstw chłopskich stosuje wyższe nawożenie mineralne, aniżeli normy, które będą określone na podstawie niniejszej ustawy. Ustawa bowiem przewiduje minimalne normy nawożenia na 1 ha, a więc poniżej średniej dotychczasowego zużycia nawozów, co jest możliwe i nietrudne do osiągnięcia przez tych rolników, którzy swych gruntów prawie nie nawożą.</u>
          <u xml:id="u-101.25" who="#MieczysławBodalski">Reasumując — ustawa ma na celu podniesienie plonów i podniesienie dochodowości właśnie tych najbardziej zacofanych gospodarstw.</u>
          <u xml:id="u-101.26" who="#MieczysławBodalski">Pragnę przy tym podkreślić, że u nas w Polsce, wdrażanie postępu w rolnictwie opiera się głównie i przede wszystkim na zainteresowaniu materialnym rolników, na zapewnieniu im przez państwo opłacalnych cen za produkty rolne.</u>
          <u xml:id="u-101.27" who="#MieczysławBodalski">Natomiast stosowanie środków administracyjnych odbywa się rzadko i tylko w wyjątkowych wypadkach.</u>
          <u xml:id="u-101.28" who="#MieczysławBodalski">Dlatego też ustawa, którą będziemy dzisiaj uchwalali, będzie tylko pomocniczym, a nie głównym środkiem w intensyfikacji naszego rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-101.29" who="#MieczysławBodalski">Ustawa pozwala znacznie skuteczniej, niż dotąd, wprowadzać w życie wskazówki i uchwały kółek rolniczych — samorządnej chłopskiej organizacji — o potrzebie racjonalnego nowoczesnego gospodarstwa.</u>
          <u xml:id="u-101.30" who="#MieczysławBodalski">Ustawa pozwala skuteczniej pracować agronomowi gromadzkiemu nad wdrażaniem wiedzy rolniczej i nauki do praktyki produkcyjnej na wsi. Ustawa zobowiązuje zarówno rolników, jak również agronomów gromadzkich, do posługiwania się przy planowaniu nawożenia mapkami i opracowaniami stacji chemiczno-rolniczych, w których zawarte są dane o zasobności gleb w składniki pokarmowe. Według tych map i tych opracowań ustalone będą minimalne normy stosowania nawożenia mineralnego w poszczególnych gospodarstwach.</u>
          <u xml:id="u-101.31" who="#MieczysławBodalski">Obywatele Posłowie! Szanujemy i cenimy chłopską pracowitość i zapobiegliwość oraz tak zwane „chłopskie wyczucie”. Ale te walory są tym cenniejsze, gdy są wsparte rzetelną wiedzą fachową, gdy są one wsparte nauką rolniczą, gdyż wtedy, i tylko wtedy, przynoszą one oczekiwane rezultaty i efekty.</u>
          <u xml:id="u-101.32" who="#MieczysławBodalski">Dlatego też dla najbardziej efektywnego wykonania i wykorzystania projektowanej ustawy niezbędne jest zapewnienie niektórych, moim zdaniem, podstawowych warunków.</u>
          <u xml:id="u-101.33" who="#MieczysławBodalski">1. Rolnicy objęci działaniem ustawy powinni być przeszkoleni i zapoznani przez agronomów z podstawowymi zasadami nawożenia zarówno mineralnego, jak i organicznego.</u>
          <u xml:id="u-101.34" who="#MieczysławBodalski">2. Każdy rolnik, który tego będzie potrzebował, musi mieć zapewniony i udostępniony w Spółdzielni Oszczędnościowo-Pożyczkowej kredyt na zakup nawozów mineralnych.</u>
          <u xml:id="u-101.35" who="#MieczysławBodalski">3. Zwiększające się z każdym rokiem dostawy nawozów mineralnych wymagają rozbudowy istniejących i budowy nowych magazynów nawozowych przez GS oraz poprawy opakowań ułatwiających załadowanie, transport i czasowe przechowywanie tych nawozów w gospodarstwach rolników. Rozpoczęta przez przemysł chemiczny produkcja worków polistylenowych powinna być w możliwie jak najszerszym stopniu rozwijana.</u>
          <u xml:id="u-101.36" who="#MieczysławBodalski">4. Znacznego rozszerzenia, a przede wszystkim stałego udoskonalania jakości wymaga produkcja ładowaczy i rozsiewaczy dla nawozów i do wapna.</u>
          <u xml:id="u-101.37" who="#MieczysławBodalski">Równocześnie z tym zwiększają się zadania i odpowiedzialność kółek rolniczych, między kółkowych baz maszynowych oraz GS w zakresie wykonywania usług wysiewu nawozów mineralnych i wapnowania w gospodarstwach chłopskich, a przede wszystkim w tych gospodarstwach, w których występuje brak siły roboczej oraz brak niezbędnego sprzętu do wysiewu nawozów mineralnych.</u>
          <u xml:id="u-101.38" who="#MieczysławBodalski">Podkreślam szczególnie te sprawę, gdyż jak wynika z pokontrolnych danych Najwyższej Izby Kontroli, w gospodarstwach indywidualnych w 1965 r. na 1.400 tys. ton wapna nawozowego aż ponad 1.100 tys. ton wysiano ręcznie. Tymczasem w latach najbliższych do 1970 r. dostawy wapna nawozowego wzrosną przecież dwukrotnie w stosunku do 1965 r.</u>
          <u xml:id="u-101.39" who="#MieczysławBodalski">Dlatego też potrzebne jest zwiększenie usług dla rolnictwa, usług szczególnie w zakresie wysiewu nawozów mineralnych i wapna.</u>
          <u xml:id="u-101.40" who="#MieczysławBodalski">5. Realizacja ustawy wymaga wzmocnionej kontroli ze strony rad narodowych oraz organizacji społecznych i spółdzielczych nad wypełnieniem określonych obowiązków przez wszystkich zainteresowanych.</u>
          <u xml:id="u-101.41" who="#MieczysławBodalski">Zdajemy sobie sprawę, że głównie praca uświadamiająca i organizatorska powinna doprowadzić do wytworzenia wśród rolników powszechnej potrzeby stosowania wysokich dawek nawozów mineralnych, a ustawowa sankcja karna wkroczy, gdy zawiodą inne środki.</u>
          <u xml:id="u-101.42" who="#MieczysławBodalski">Natomiast tym wszystkim, którzy krytycznie odnoszą się do wszelkiego stosowania sankcji, w stosunku do rolników zaniedbujących elementarne zasady gospodarowania, a są zwolennikami zacofanej zasady sprowadzającej się do powiedzenia: „Moja rola — moja wola” odpowiadamy: czyż nie lepiej przestrzec rolnika nie stosującego się do przepisów ustawy, a nawet zastosować wobec niego środki administracyjne, zamiast patrzeć bezradnie jak zaniedbuje on ziemię, jak zbiera niskie plony zbóż i paszy, jak głoduje jego bydło, jak bieduje on, jego rodzina i dzieci?</u>
          <u xml:id="u-101.43" who="#MieczysławBodalski">Mając na względzie dobro społeczne, Sejm nasz w swoim czasie uchwalił ustawę o powszechnym obowiązku ochrony roślin, o stosowaniu nasion kwalifikowanych, o melioracji itp., które naszemu rolnictwu przyniosły, przynoszą i przynosić będą wiele pożytku i dlatego z dużym uznaniem zostały przyjęte przez olbrzymią większość rolników. Nowa ustawa jest tylko logicznym uzupełnieniem środków walki o postęp.</u>
          <u xml:id="u-101.44" who="#MieczysławBodalski">Spotykamy się również z zarzutem „Zapewnijcie środki, a rolnik nawozy kupi” — więc po co ustawa?</u>
          <u xml:id="u-101.45" who="#MieczysławBodalski">Odpowiadamy: po to ustawa, gdyż wzrosły dostawy nasion kwalifikowanych dla rolnictwa i wzrosły dostawy środków ochrony roślin, wzrosły dostawy pasz przemysłowych oraz dostawy maszyn rolniczych. Wzrosły ceny zbóż, rozszerzono i zwiększono ulgi podatkowe dla rolników kontraktujących zboże. Wzrosły więc możliwości finansowe rolników, niezbędne na zakup zwiększonych dawek nawozów mineralnych.</u>
          <u xml:id="u-101.46" who="#MieczysławBodalski">Niezależnie od tego zwiększono poważnie kredyty, głównie na zakup nawozów mineralnych.</u>
          <u xml:id="u-101.47" who="#MieczysławBodalski">Wysoki Sejmie! Co roku kilka miliardów złotych przeznaczane jest w Polsce na meliorację gruntów ornych oraz łąk i pastwisk. Dlatego pożałowanie przez rolnika kilkuset złotych na 1 ha rocznie na zakup i wysiew nawozów mineralnych, które decydują o efektach nakładów melioracyjnych i innych nakładów — jest karygodnym marnotrawstwem i nie można nie brać pod uwagę takich środków przymusu, jakie przewiduje projektowana ustawa, przeciwstawiająca się temu marnotrawstwu.</u>
          <u xml:id="u-101.48" who="#MieczysławBodalski">Dlatego w realizacji tej dyskutowanej ustawy spotkamy się z pełnym poparciem kadry fachowej oraz z pełnym poparciem milionów rolników w naszym kraju. Dlatego też Klub Poselski Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej będzie głosował za ustawą.</u>
          <u xml:id="u-101.49" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-102">
          <u xml:id="u-102.0" who="#Marszałek">Głos ma poseł Franciszek Murawski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-103">
          <u xml:id="u-103.0" who="#FranciszekMurawski">Wysoki Sejmie! Projekt ustawy o obowiązku stosowania nawozów mineralnych w gospodarstwach rolnych stanowi dalszy krok w podniesieniu produkcyjności pewnej części gospodarstw indywidualnych. Gospodarstwa te osiągają niską produkcję rolną z powodu niestosowania nawozów mineralnych, jak też ze względu na występujące zróżnicowanie pod względem przygotowania zawodowego użytkowników i właścicieli oraz niedbałość w prowadzeniu gospodarstw. Poziom gospodarowania tej grupy rolników odbiega zdecydowanie od średnio uzyskiwanych wyników produkcyjnych z jednego ha użytków rolnych w rejonach o tych samych warunkach klimatycznych i glebowych.</u>
          <u xml:id="u-103.1" who="#FranciszekMurawski">Jedną z zasadniczych przyczyn tego stanu jest niedostateczne nawożenie nawozami organicznymi z powodu małej obsady bydła, a nawozy mineralne nie są stosowane w ogóle bądź też w znikomej ilości.</u>
          <u xml:id="u-103.2" who="#FranciszekMurawski">Rolnicy tych gospodarstw opierają się na tradycyjnych metodach gospodarowania, żywią najczęściej niechęć do stosowania nawozów mineralnych i wprowadzania korzystnych zmian w prowadzonych gospodarstwach.</u>
          <u xml:id="u-103.3" who="#FranciszekMurawski">W stosunku do gospodarstw zaniedbujących obowiązki właściwego gospodarowania, ustawowy obowiązek nawożenia ziemi nawozami mineralnymi jest w pełni słuszny i uzasadniony zarówno względami ekonomicznymi, jak i społecznymi. Pozostawienie wspomnianych gospodarstw na dotychczasowym poziomie gospodarowania bez nakazów administracyjnych stosowania nawożenia mineralnego, sprowadza je między innymi na drogę gospodarstw ekonomicznie zaniedbanych.</u>
          <u xml:id="u-103.4" who="#FranciszekMurawski">Wzrastające zapotrzebowanie na produkty pochodzenia rolniczego, a szczególnie zboża i pasze oraz żywiec, w bieżącej pięciolatce stawia jednoznaczne zadania przed wsią.</u>
          <u xml:id="u-103.5" who="#FranciszekMurawski">Po pierwsze — rolnictwo ma zapewnić wzrost produkcji zbóż w takim zakresie, aby do 1970 r. uwolnić się od uciążliwego i kosztownego importu.</u>
          <u xml:id="u-103.6" who="#FranciszekMurawski">Po drugie — rolnictwo ma zapewnić wzrost pogłowia zwierząt gospodarskich do rozmiarów wynikających z planu eksportu oraz wzrastającego zapotrzebowania rynku wewnętrznego.</u>
          <u xml:id="u-103.7" who="#FranciszekMurawski">Stale wzrastające wyposażenie kółek rolniczych w nowoczesny sprzęt ze środków Funduszu Rozwoju Rolnictwa, popularyzacja nowoczesnych osiągnięć nauki w uprawie roli i roślin oraz chowu zwierząt gospodarskich, wzrastające kredyty na budownictwo oraz korzystny system kontraktacji, dają możliwość szerokiego rozwoju produkcji rolnej.</u>
          <u xml:id="u-103.8" who="#FranciszekMurawski">Dużego znaczenia nabieraną podjęte decyzje przez rząd w sprawie nowych warunków kontraktacji zbóż, wprowadzając bonifikatę do wysokości 40% kosztów zakupu nawozów mineralnych. Otwiera to dalszy postęp w aktywizacji upraw zbożowych.</u>
          <u xml:id="u-103.9" who="#FranciszekMurawski">Obecnie każdy postępowy chłop, gospodarujący zespołowo bądź na własnym gospodarstwie wie, że aby uzyskać wysokie plony zbóż i innych płodów rolnych i uzyskać opłacalny dochód z gospodarstwa, musi oprócz stosowania obornika w rotacji czteroletniej — przynajmniej 300 q na 1 ha gruntów ornych — stosować również nawozy mineralne, a na glebach zakwaszonych wapno.</u>
          <u xml:id="u-103.10" who="#FranciszekMurawski">Wymiana kwalifikowanego materiału siewnego zbóż i ziemniaków, chemiczna walka z chwastami i szkodnikami, mechanizacja oraz wzrost nawożenia mineralnego stworzyły stałe podstawy aktywizacji gospodarki chłopskiej i wzrost plonów na terenie województwa gdańskiego.</u>
          <u xml:id="u-103.11" who="#FranciszekMurawski">W gospodarce chłopskiej w roku 1960/61 plony 4 podstawowych zbóż wynosiły 15,1 q na ha i 114,1 q na ha ziemniaków, przy przeciętnym zużyciu nawozów mineralnych w czystym składniku NPK na 1 ha użytków rolnych 37,8 kg i wapna 28 kg. Sukcesywny wzrost produkcji nawozów mineralnych w następnych latach stworzył warunki zwyżki nawożenia mineralnego, gdyż w roku 1965/66 średnio wysiano na 1 ha użytków rolnych 57,9 kg NPK w czystym składniku, a wapna nawozowego 91,3 kg.</u>
          <u xml:id="u-103.12" who="#FranciszekMurawski">W parze ze wzrostem nawozów mineralnych wzrastają również plony i w roku 1965/66 wynoszą one w 4 podstaw owych zbożach 19,4 q na ha, a w ziemniakach 158 q.</u>
          <u xml:id="u-103.13" who="#FranciszekMurawski">Efekt produkcyjny wysianych nawozów byłby zapewne wyższy, gdyby nawozy mineralne były odpowiednio składowane w punktach sprzedaży, jak i u rolników, oraz stosowane zgodnie z wymogami agrotechnicznymi.</u>
          <u xml:id="u-103.14" who="#FranciszekMurawski">Gdzie tkwią źródła przyczyn tego stanu? Otóż w warunkach woj. gdańskiego jest niedostateczna ilość magazynów do składowania nawozów, a ponadto są wadliwe opakowania, brak jest krótkiej receptury na opakowaniu, informującej rolnika, w jakich ilościach i pod jakie rośliny należy stosować dane nawozy mineralne. Również warunki bezpieczeństwa i higieny pracy zarówno w dystrybucji, jak i przy wysiewie, pozostawiają dużo do życzenia.</u>
          <u xml:id="u-103.15" who="#FranciszekMurawski">Wzrastająca kontraktacja zapewnia stały wzrost towarowy zbóż. Dla przykładu podam, że na terenie naszego województwa w roku 1962/63 obszar kontraktacji zbóż wynosił 6.400 ha i obejmował wyłącznie jęczmień browarny, a sprzedaż masy towarowej wynosiła 7.600 ton. W następnych latach kontraktacja zbóż sukcesywnie wzrastała, osiągając w roku gospodarczym 1966/67 — 33.200 ha. Kontraktacją są objęte 4 podstawowe zboża, a pszenica stanowi 54% wykonanego planu kontraktacji.</u>
          <u xml:id="u-103.16" who="#FranciszekMurawski">W 1970 r. obszar kontraktacji zbóż w gospodarce chłopskiej wynosić będzie 38,7% powierzchni upraw roślin zbożowych, a dostawy zbóż z kontraktacji stanowić będą 27,4% ogólnych zbiorów 4 podstawowych zbóż.</u>
          <u xml:id="u-103.17" who="#FranciszekMurawski">W planie na 1970 r. zakładamy uzyskać średnie plony 4 podstawowych zbóż w gospodarce chłopskiej 22,3 q z ha oraz ziemniaków 200 q z ha przy założeniach, że zaopatrzenie w nawozy mineralne wynosić będzie na 1 ha użytków rolnych 128 kg NPK w czystym składniku.</u>
          <u xml:id="u-103.18" who="#FranciszekMurawski">Zakładany wzrost produkcji rolnej zarówno globalnej, jak i towarowej będzie nie tylko wykonany, ale może być przekroczony, o ile zaplanowane dostawy nawozów mineralnych zostaną w racjonalny sposób zagospodarowane, szczególnie przez rolnictwo indywidualne. Będzie to możliwe przy wprowadzeniu ustawowego obowiązku wysiewu nawozów mineralnych w gospodarstwach najsłabszych, obniżających średnią produkcję płodów rolnych.</u>
          <u xml:id="u-103.19" who="#FranciszekMurawski">Przykładem występujących dysproporcji w nawożeniu nawozami mineralnymi mogą być rejony produkcyjne naszego województwa. Na przykład w rejonie Żuław, gdzie występują odpowiednie warunki glebowe i klimatyczne oraz wysoki poziom kultury rolnej, stosuje się średnio w gospodarce chłopskiej około 100 kg NPK w czystym składniku. Pozwala to na osiągnięcie średnich plonów 4 podstawowych zbóż w wysokości 30 q z ha. Nie znaczy to jednak, że wszyscy rolnicy gospodarujący na tej żyznej glebie stosują w jednakowej ilości nawozy mineralne. Otóż jest przerażająca grupa gospodarstw, które zużytkowują na 1 ha powyżej 200 kg NPK. uzyskując dzięki temu plony zbóż powyżej 40 q z ha, a buraków cukrowych powyżej 400 q z ha. W tymże samym rejonie są rolnicy, którzy nawozy mineralne stosują w minimalnych dawkach lub nie stosują ich w ogóle, uzyskując plony tylko od 15 do 18 q z ha, a buraków cukrowych około 200 q z ha.</u>
          <u xml:id="u-103.20" who="#FranciszekMurawski">Rejon kaszubski, obejmujący wyżynną cześć województwa, posiada gleby żytnio-ziemniaczane. Rolnicy tego rejonu stosują niskie dawki nawozów mineralnych i nawożenie organiczne. Przy zastosowaniu wyższych dawek nawozów mineralnych i wapna, oprócz uprawianych łubinów na nawozy zielone, istnieją realne możliwości zwiększenia plonów o kilka kwintali z ha i podniesienia pogłowia bydła.</u>
          <u xml:id="u-103.21" who="#FranciszekMurawski">Rejon Powiśla wykazuje również duże zróżnicowania pod względem stosowania nawozów mineralnych oraz produkcji rolnej.</u>
          <u xml:id="u-103.22" who="#FranciszekMurawski">Dlatego też wprowadzenie obowiązku wysiewu nawozów mineralnych spowoduje wyrównanie poziomu gospodarstw rolnych w rejonach produkcyjnych o zbliżonych warunkach klimatyczno-glebowych.</u>
          <u xml:id="u-103.23" who="#FranciszekMurawski">Wprowadzenie obowiązku wysiewu nawozów mineralnych zapewni również intensywną gospodarkę na użytkach zielonych, a przede wszystkim tych obiektów rolnych, gdzie zostały bądź będą przeprowadzone kosztowne inwestycje melioracyjne.</u>
          <u xml:id="u-103.24" who="#FranciszekMurawski">Biorąc za podstawę przykłady z województwa gdańskiego, które charakteryzuje się trzema rejonami zróżnicowanymi pod względem klimatyczno-glebowym i struktury poziomu gospodarowania rolników, co niewątpliwie odnosi się również do pozostałych województw, należy z pełną aprobatą podjąć przedstawiony Wysokiemu Sejmowi projekt ustawy o obowiązku stosowania nawozów mineralnych w gospodarstwach rolnych.</u>
          <u xml:id="u-103.25" who="#FranciszekMurawski">Wysoki Sejm, podejmując powyższą ustawę, stworzy odpowiednią rękojmię terenowym radom narodowym dalszej aktywizacji produkcji rolnej i przeobrażeń ekonomiczno-społecznych polskiej wsi.</u>
          <u xml:id="u-103.26" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-104">
          <u xml:id="u-104.0" who="#Marszałek">Głos ma poseł Florian Pierański.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-105">
          <u xml:id="u-105.0" who="#FlorianPierański">Obywatelu Marszałku, Wysoki Sejmie! Powojenną ewolucję naszego rolnictwa charakteryzują przede wszystkim dwa procesy: zmniejszenie się liczby ludności zatrudnionej w rolnictwie i utrzymującej się z niego oraz względny spadek udziału rolnictwa w wytwarzaniu dochodu narodowego.</u>
          <u xml:id="u-105.1" who="#FlorianPierański">W 1931 r. utrzymywało się z rolnictwa aż 60% ludności, a obecnie już tylko 38%.</u>
          <u xml:id="u-105.2" who="#FlorianPierański">Spadł również wydatnie udział rolnictwa w wytwarzaniu globalnego dochodu narodowego z 43% w okresie przedwojennym, do około 20% obecnie. Jest to jednak jeszcze udział wysoki. Wystarczy dla porównania przytoczyć, że ten udział rolnictwa w tworzeniu dochodu, na przykład w Anglii wynosi 3,9%, we Francji 9%, w NRD 9,7%, w Czechosłowacji 11%.</u>
          <u xml:id="u-105.3" who="#FlorianPierański">Doświadczenia ostatnich lat wykazują, że rolnictwo jest newralgicznym punktem naszej gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-105.4" who="#FlorianPierański">Mimo bowiem niewątpliwego „absolutnego wzrostu produkcji rolniczej” — tempo jej rozwoju jest nadal niewystarczające, co oczywiście limituje zarówno wzrost poziomu spożycia w kraju, jak i możliwość eksportu rolno-spożywczego.</u>
          <u xml:id="u-105.5" who="#FlorianPierański">Rolnictwo polskie znajduje się stale pod rosnącym naciskiem potrzeb konsumpcyjnych ludności, która przed 20 laty żyła na wsi prawie w 68%, a tylko w 32% w miastach. A obecnie, mały obywatel z Lubinia — dokonał równego podziału ludności miedzy miasto i wieś.</u>
          <u xml:id="u-105.6" who="#FlorianPierański">Trzeba tu jednak zaznaczyć, że stan ludności rolniczej — w liczbach absolutnych — nie zmienia się prawie zupełnie od 1950 r. i wynosi stale 15,4–15,6 mln osób, czyli cały duży przyrost naturalny powiększył liczbę ludności miejskiej.</u>
          <u xml:id="u-105.7" who="#FlorianPierański">W okresie powojennym z rolnictwa odpłynęło do miasta około 2,8 mln ludzi. Efekt tej migracji to przede wszystkim:</u>
          <u xml:id="u-105.8" who="#FlorianPierański">a) zwiększenie zapotrzebowania na środki żywności,</u>
          <u xml:id="u-105.9" who="#FlorianPierański">b) spadek spożycia naturalnego, tak zwanego samozaopatrzenia wsi.</u>
          <u xml:id="u-105.10" who="#FlorianPierański">Niezmierną wagę rolnictwa jako gałęzi naszej gospodarki narodowej podnosi fakt, że w bezpośrednich zakupach ludności miejskiej i w ogólnym funduszu konsumpcji udział artykułów żywnościowych jest bardzo wysoki. Wskaźnik ten wynosi aktualnie około 45%, z czego wynika, że bez mała połowę osobistych potrzeb ludności pokryć musi rolnictwo. Notujemy co prawda z zadowoleniem, że wyraźnie wzrósł popyt na tzw. dobra wyższego rzędu — zaspokajające potrzeby kulturalne ludności, ale popyt na produkty rolne jest jeszcze ciągle duży.</u>
          <u xml:id="u-105.11" who="#FlorianPierański">Wzrost dochodu ludności powoduje zwykle przesuwanie się siły nabywczej na produkty przemysłowe, takie jak: odzież, obuwie, telewizory, samochody, ale wzrost dochodów powoduje także automatycznie zmianę struktury popytu na artykuły żywnościowe. Mówili o tym moi przedmówcy i wskazuje na to statystyka. Statystyczny Polak jeszcze w 1950 r. zjadał zboża w postaci bułek, chleba czy klusek w ilości 166 kg rocznie, a dzisiaj konsumuje już tylko 140 kg zbóż. Za to mięsa zjadaliśmy wtedy niecałe 43 kg rocznie, a obecnie już 56 kg. Przed 15 laty konsumował statystyczny Polak w ciągu roku 115 jaj, a obecnie 160. Mówił o tym zresztą wczoraj Obywatel Jędrychowski, wskazując na zmniejszanie się popytu na artykuły zbożowe — a wzrastanie na mięso i jego przetwory.</u>
          <u xml:id="u-105.12" who="#FlorianPierański">Stawia to określone zadania przed rolnictwem, musi ono bowiem nie tylko wytworzyć więcej produktów, ale i dostarczyć produkty lepsze, wymagające więcej nakładów.</u>
          <u xml:id="u-105.13" who="#FlorianPierański">Przesuwanie się spożycia z artykułów roślinnych na zwierzęce wywołuje daleko idące skutki gospodarcze, z których musimy zdawać sobie sprawę.</u>
          <u xml:id="u-105.14" who="#FlorianPierański">Przetwarzaniu bowiem większej części produkcji roślinnej na produkty zwierzęce towarzyszy w wielkiej skali strata wartości energetycznych, bo przerób zboża zawierającego na przykład 100 jednostek energetycznych daje w produkcie zwierzęcym tylko 30 jednostek. Zrozumiała więc jest w tej sytuacji konieczność o wiele szybszego rozwoju produkcji roślinnej.</u>
          <u xml:id="u-105.15" who="#FlorianPierański">Polska jest krajem, który kończy obecnie proces stabilizacji spożycia na pewnym poziomie: ale przechodzeniu od niskiego do średniego poziomu konsumpcji towarzyszy zawsze silna reakcja popytu żywnościowego na przyrost dochodów.</u>
          <u xml:id="u-105.16" who="#FlorianPierański">Ekonomiści nazywają to zjawisko „wysoką elastycznością dochodowa popytu”. Bo jeżeli w wysoko rozwiniętych krajach wzrost dochodów o 10% powoduje średni przyrost popytu na żywność od 2–4%, to w Polsce ten przyrost popytu na żywność wynosi 6–7%.</u>
          <u xml:id="u-105.17" who="#FlorianPierański">Po prostu obserwujemy fakt, że u nas prawie każda złotówka przyrostu dochodu wykazuje silną tendencję do kierowania się w stronę artykułów żywnościowych o wysokim asortymencie. Z tego wynikają bardzo poważne konsekwencje dla polityki gospodarczej: rynek wewnętrzny i równowaga gospodarcza w bardzo wysokim stopniu zależą od rolnictwa. Czyli małe wahania produkcji rolnej — duże wahania na rynku. Na pocieszenie możemy sobie powiedzieć, że to zjawisko jest jakąś ogólną cechą ekonomiki krajów szybko rozwijających się gospodarczo.</u>
          <u xml:id="u-105.18" who="#FlorianPierański">My znajdujemy się — jak mówiłem — pod silnym naciskiem popytu żywnościowego. Niedobory na rynku wywołują natychmiast znane nam wszystkim określone reperkusje w społeczeństwie, w którym powiedzmy sobie szczerze, znajomość ekonomiki z pewnością nie zajmuje pierwszego miejsca.</u>
          <u xml:id="u-105.19" who="#FlorianPierański">Jeśli do tego dodamy bieżące i perspektywiczne zadania eksportowe, musimy skonstatować, że rolnictwo w Polsce stanowi wąskie ogniwo limitujące postęp całej gospodarki narodowej. Tempo jego rozwoju interesuje więc całe społeczeństwo, a więc i nas, posłów ze Stronnictwa Demokratycznego, zwłaszcza że nie jest tajemnicą, że dynamika potrzeb w zakresie artykułów żywnościowych rosła i rośnie nadal szybciej niż aktualne możliwości wzrostu podaży.</u>
          <u xml:id="u-105.20" who="#FlorianPierański">Na przykład w 1964 r. ogólny przychód wyniósł 16,5 mln ton, na siewy wydaliśmy półtora mln ton, na spożycie — 6.300 tys. ton, na paszę trzeba było 7.700 tys. ton. I właśnie ta ostatnia pożycia zmusiła nas do importu około 2 min ton zboża. Czyli nie mogąc sprostać potrzebom, musieliśmy importować. Ale import w naszych warunkach nie tylko że jest uciążliwy, biorąc pod uwagę sprawę dysponowania wolnymi dewizami, ale możliwości importu w ogóle stanąć mogą w pewnej chwili pod dużym znakiem zapytania.</u>
          <u xml:id="u-105.21" who="#FlorianPierański">Przyjrzyjmy się bowiem światowym aktualnym enuncjacjom na temat wyżywienia ludności świata.</u>
          <u xml:id="u-105.22" who="#FlorianPierański">Eksperci tak zwanej Organizacji Gospodarczej Współpracy i Rozwoju przeprowadzili analizę najważniejszego problemu w dzisiejszym świecie, to jest wyżywienia i stwierdzili, że:</u>
          <u xml:id="u-105.23" who="#FlorianPierański">1) obawy przed niewystarczającą podażą żywności na świecie wynikają zarówno z obecnego niskiego poziomu żywienia w wielu regionach, jak i z trudności, z jakimi wiele krajów ma do czynienia, gdy chce zwiększyć dostawę artykułów żywnościowych:</u>
          <u xml:id="u-105.24" who="#FlorianPierański">2) kontrasty w poziomi o produkcji miedzy krajami wysoko uprzemysłowionymi a słabo rozwiniętymi krajami trzeciego świata są coraz ostrzejsze:</u>
          <u xml:id="u-105.25" who="#FlorianPierański">3) na Dalekim Wschodzie i częściowo w Afryce ilość kalorii na dzień, przypadająca na 1 mieszkańca jest daleko niewystarczająca, a ludność odżywiana jest niedostatecznie.</u>
          <u xml:id="u-105.26" who="#FlorianPierański">Równocześnie obserwujemy spadek zapasów światowych zboża. Na przykład w USA w 1961 r. było zapasów pszenicy 38 mln ton, a w 1966 r. już tylko 17 mln ton.</u>
          <u xml:id="u-105.27" who="#FlorianPierański">Bardzo ciekawy, wiele mówiący artykuł, podaje gazeta „La Vie Française” w numerze z października 1966 r. pod tytułem: „Kraje bogate żywią świat”, przytoczę tylko jedno zdanie: „Prezydent Johnson postanowił niedawno przywrócić pod uprawę 30 mln ha ziemi, które poprzednio z rozmysłem pozostawiono odłogiem”. Dlaczego? Oczywiście dla utrzymania cen.</u>
          <u xml:id="u-105.28" who="#FlorianPierański">Jak bardzo przykra jest konieczność importu zbóż z USA świadczy notatka w dzienniku „Le Nouvel Observateur” pod wiele mówiącym tytułem: „India umiera nie tylko z głodu”... Treść: India potrzebuje co najmniej 12 mln ton zboża, by utrzymać głodowe racje i zapobiec śmierci głodowej kilku dalszych milionów ludzi. Dwunastu milionów ton zbóż nie można otrzymać ani w Paryżu, ani w Londynie. Można je uzyskać tylko w Waszyngtonie, ale na odpowiednich warunkach. Na jakich — wiadomo nam wszystkim.</u>
          <u xml:id="u-105.29" who="#FlorianPierański">Nie ulega więc wątpliwości, że konieczność zlikwidowania importu zbóż jest dla nas sprawą zasadniczej wagi.</u>
          <u xml:id="u-105.30" who="#FlorianPierański">Jaka jest droga do zwiększenia ilości zbóż? „Odblokowywanie” nie uprawianych gruntów, jak w USA? Nie znamy tego rodzaju systemów i nie są one u nas do naśladowania. Zaorywanie i zasiewanie żyznych „nowin” od dawna dla nas nie istnieją. Czynić to może, na nasze szczęście, nasz wielki sąsiad i przyjaciel — Związek Radziecki.</u>
          <u xml:id="u-105.31" who="#FlorianPierański">Co prawda moglibyśmy zyskać około 300–400 tys. ha ziemi, gdyby można scalić nasze pokawałkowane gospodarstwa rolne, o czym była dzisiaj mowa. Niełatwy to sposób, a wykonanie wymaga wieloletnich wysiłków. Trudno uwierzyć, że na przykład we wsi Kopście Wyżne powiat Nowy Targ, średnie gospodarstwo obejmuje około 2,5 ha, ale na jedno gospodarstwo przypada około 30 działek, czyli na działkę przypada około 800 m2.</u>
          <u xml:id="u-105.32" who="#FlorianPierański">W woj. białostockim we wsi Białki powiat Siemiatycze, co prawda obszar gospodarstwa wynosi prawie 12 ha, ale za to średnia ilość działek 120 — powtarzam 120, czyli średni obszar działki wynosi około 960 m2.</u>
          <u xml:id="u-105.33" who="#FlorianPierański">Ta straszliwa szachownica pól, która cieszyć może tylko oko malarza, to spuścizna po okresie przedwojennym, kiedy każda skiba była dzielona wielokrotnie, gdyż była jedynym środkiem utrzymania dla przeludnionej wsi, była ceną albo życia, albo emigracji.</u>
          <u xml:id="u-105.34" who="#FlorianPierański">Aktualnie pozostaje nam tylko jedna droga, to jest dalsze systematyczne zwiększanie kultury rolnej, poziomu zabiegów agrotechnicznych, w których czołowe miejsce niewątpliwie dzierży nawożenie mineralne. Mówili o tym obywatel Minister i kolega poseł Polnar oraz wszyscy inni, o wiele więcej w tych sprawach wyspecjalizowani.</u>
          <u xml:id="u-105.35" who="#FlorianPierański">Wysoka Izbo! Na tej sali na pewno nie ma nikogo, kto by nie zrozumiał potrzeby stosowania nawozów mineralnych i na pewno ani jednego rolnika — posła, który by nie znał dobroczynnych skutków stosowania nawożenia.</u>
          <u xml:id="u-105.36" who="#FlorianPierański">Ale myślę, że głos każdego z nas słyszy albo czyta każdy rolnik w kraju i ten z woj. opolskiego, który w 1966 r. zużył przeciętnie 88 kg NPK, czy ten z Rzeszowszczyzny, który wysiał tylko 39 kg, czy rolnik z woj. poznańskiego, który zasilił ziemię 83 kg czystego składnika i ten z woj. białostockiego, który dał swej ziemi tylko 33 kg NPK.</u>
          <u xml:id="u-105.37" who="#FlorianPierański">Dla tych ostatnich podaję wyniki doświadczeń z zagranicy. Chodzi konkretnie o doświadczenia w Ascov, w Danii. Prowadzone tam były doświadczenia przez 60 lat. Ziemia nienawożona w 1894 r. dawała 22 q zboża, ta sama ziemia w 1948 r. dawała już tylko 13 q. Ziemia natomiast nawożona dawała w latach 1894–1906 — 35 q., a w 1948 r. — 47 q.</u>
          <u xml:id="u-105.38" who="#FlorianPierański">Zresztą dość mamy dowodów na naszej własnej ziemi. Wystarczy porównać te regiony o wysokiej kulturze rolnej i te okolice kraju, w których mimo olbrzymiego wysiłku wielotysięcznej rzeszy oświatowców, lektorów, instruktorów, agronomów, mimo działalności w tym zakresie radia i telewizji, mimo wielu setek tysięcy czasopism rolniczych, pomimo olbrzymiej pracy instruktorskiej i doświadczalnej „Agrochemu” — okazuje się, że kultura rolna niewiele ma wspólnego ze współczesną nauką.</u>
          <u xml:id="u-105.39" who="#FlorianPierański">A przecież cały świat rolniczy notuje olbrzymi wzrost zużycia nawozów, zwłaszcza w ostatnim dwudziestoleciu. W 1910 r. zużyto 3 mln ton nawojów, a obecnie 12 razy więcej, bo przeszło 36 mln ton.</u>
          <u xml:id="u-105.40" who="#FlorianPierański">W naszym kraju w 1939 r. produkowaliśmy zaledwie około 40 tys. ton w czystym składniku nawozów azotowych, a obecnie przekraczamy 0,5 mln ton. W 1938 r. na 1 ha dawaliśmy 1,7 kg azotu, a obecnie 25 kg.</u>
          <u xml:id="u-105.41" who="#FlorianPierański">Wysoka Izbo! Debatujemy dzisiaj nad ustawą o obowiązku stosowania nawozów sztucznych i nad jej celowością.</u>
          <u xml:id="u-105.42" who="#FlorianPierański">Niejeden z nas zadaje sobie pytanie — czy ustawa taka jest konieczna, czy nie ma innej drogi, by spowodować z jednej strony wzrost plonów 4 zbóż, a z drugiej strony zabezpieczyć zużycie tych nawozów, które wyprodukują nowe fabryki, jak Tarnów 2, Puławy 1 i Puławy 2, fabryki w Gdańsku i w Policach, na co uchwaliliśmy niedawno olbrzymią sumę 22 mld zł nakładów inwestycyjnych.</u>
          <u xml:id="u-105.43" who="#FlorianPierański">Nie ulega żadnej wątpliwości, że dla większości rolników ustawa ta nie będzie żadnym przysłowiowym „mieczem Damoklesa”. gdyż nawożenie pól od dawna stanowi dla nich jeden z wielu zasadniczych zabiegów agrotechnicznych. Są to ci. którzy poprzez oświatę rolniczą z „chłopów” legitymujących się tylko prawem własności do ziemi, stali się rolnikami — z pełnymi zawodowymi kwalifikacjami.</u>
          <u xml:id="u-105.44" who="#FlorianPierański">Niestety, nasza własna praktyka wykazuje, że można mieć i pełne kwalifikacje i wysokie wykształcenie — a można „zapominać” o spełnianiu swych obowiązków nawet wtedy, gdy chodzi o zdrowie czy nawet o życie człowieka, a więc o najwyższe dobro nasze, nawet tam wkraczać musiał nakaz ustawowy.</u>
          <u xml:id="u-105.45" who="#FlorianPierański">Zastanówmy się, ilu z nas byłoby dziś na tej sali, gdyby profilaktyczne szczepienie przeciw ospie czy przeciw durowi brzusznemu, przeciw gruźlicy zależało wyłącznie tylko od naszej dobrej woli, czy świadomości naszych rodziców, a nie było obowiązkiem ustawowym. Ile to tysięcy ludzi umierałoby rok rocznie, gdyby nie ustawowy obowiązek badania mięsa, nawet dla własnych domowych potrzeb. A pamiętamy, że mimo istnienia ustawy i obowiązku badania mięsa, rok rocznie czytamy tragiczne doniesienia prasy o śmiertelnym zatruciu całych rodzin, albo, jak w ubiegłym roku, o zatruciu wszystkich gości weselnych po zjedzeniu mięsa, którego nie poddano badaniu, a które było zakażone włośniami.</u>
          <u xml:id="u-105.46" who="#FlorianPierański">Pamiętamy wreszcie wszyscy wielce podniosłą chwilę, z innej dziedziny, mianowicie, gdy wprowadzano ustawowo obowiązek 8-klasowego wykształcenia podstawowego, a przecież przed kilkunastu dniami mogliśmy oglądać w telewizji w audycji „Przemiany” reportaż ze wsi podhalańskiej, w której wiele dzieci nie korzysta z dobrodziejstwa tej ustawy i rodzice chcą kończyć wykształcenie dziecka na klasie siódmej.</u>
          <u xml:id="u-105.47" who="#FlorianPierański">Uchwalając obecną ustawę, nie chcemy na pewno wprowadzać jakiegoś środka przymusu, bo przecież zastosowanie jej — stosownie do przepisów art. 2 — pozostawiono do decyzji prezydiów rad narodowych, a więc radnych, których poważny procent stanowią przecież rolnicy.</u>
          <u xml:id="u-105.48" who="#FlorianPierański">Z jednej strony ustawa ta ma być zachętą dla tych rolników, którzy gospodarują nowocześnie, którzy wiedzą, że muszą produkować nie tylko dla siebie, ale dla całego kraju; z drugiej jednak strony, będzie ona ostrzeżeniem dla tych konserwatywnych, zacofanych rolników, którzy produkują z myślą wyłącznie o sobie — w myśl egoistycznej dewizy „dla mnie wystarczy”.</u>
          <u xml:id="u-105.49" who="#FlorianPierański">Wysoki Sejmie! Wszyscy z całą pewnością, tak jak i Klub Poselski Stronnictwa Demokratycznego, w którego imieniu mam zaszczyt przemawiać — będziemy głosować za uchwaleniem tej ustawy. Chcemy zabezpieczyć nasze społeczeństwo przed wahaniami rynku żywnościowego, chcemy podnieść stopę życiową mieszkańców naszego kraju i chcemy równocześnie, by nasz kraj był samowystarczalny i niezależny od konieczności importu z tych krajów, które w każdej chwili mogą postawić warunki, których nikt z nas nie przyjmie.</u>
          <u xml:id="u-105.50" who="#FlorianPierański">A że tak być może, świadczy o tym krótka notatka w „Expresie Wieczornym” z dnia 1 czerwca 1967 r. pod tytułem: „USA uzależniły sprzedaż zboża dla Algierii od cofnięcia poparcia dla krajów arabskich”. Z notatki tej wynika, że władze Algierii zerwały ostatecznie rokowania z „Międzynarodową Agencją Rozwoju” w sprawie zakupu w USA 200 tys. ton zboża, gdyż uzależniono zgodę na sprzedaż od przyznania przez Algierię dla USA „pewnych gwarancji w zakresie stosunków bilateralnych”, a między innymi od cofnięcia poparcia dla krajów arabskich. Notatka ta nie wymaga chyba komentarza. Sapienti sat. Notatka ta ukazała się 1 czerwca, a 5 czerwca wybuchł konflikt zbrojny izraelsko-arabski, rozpoczęła się agresja Izraela na kraje arabskie.</u>
          <u xml:id="u-105.51" who="#FlorianPierański">Wysoka Izbo! Zdajemy sobie sprawę, że dla wielu rolników ustawa ta nie jest potrzebna; darzymy ich na pewno pełnym zaufaniem. Jednak dobrze jest, gdy państwo i władza ludowa posiada w swym ręku prócz przekonywania — środki oddziaływania na tego rolnika, który nie rozumie sytuacji, w jakiej znajduje się nasz kraj i do którego żadnymi kanałami nie dociera oświata rolnicza.</u>
          <u xml:id="u-105.52" who="#FlorianPierański">Zdarzają się bowiem sytuacje, w których władza nie może pozostać bezradna, zwłaszcza wtedy, gdy postępowanie obywatela szkodzi interesowi czy dobremu imieniu kraju.</u>
          <u xml:id="u-105.53" who="#FlorianPierański">Wysoki Sejmie! Gdy o tym mówię, przypomina mi się pamiętne zdarzenie sprzed 30 laty. Pracowałem wówczas jako młody lekarz weterynarii w Łasinie koło Grudziądza. Wioski, w których praktykowałem, przylegały do ówczesnej granicy Prus Wschodnich. W jednej z nich bardzo dobrze, dostatnio zabudowanej, znalazło się jedno, tak zwane „gospodarstwo podupadłe” i to rzeczywiście przysłowiowy „obraz nędzy i rozpaczy” i pech chciał, że to gospodarstwo leżało zaledwie o kilkadziesiąt metrów od granicy niemieckiej. Wykorzystali to skrzętnie hitlerowcy, przyjeżdżali grupami nad granicę, fotografowali ze wszystkich stron, a później ukazywały się zdjęcia w gazetach niemieckich pod tytułem „Die polnische Wirtschaft”. Byliśmy wówczas zupełnie bezsilni i bezradni, zgrzytaliśmy tylko zębami. Możliwości zmuszania tego rolnika do zmiany systemu gospodarowania, do odchwaszczenia pól, nie było żadnych i na poprawienie walących się budynków nie było możliwości udzielenia mu długoterminowych kredytów, jak to jest obecnie, dzięki naszej mądrej polityce opartej na nowych ustawach i zarządzeniach.</u>
          <u xml:id="u-105.54" who="#FlorianPierański">Ten obraz ówczesnej naszej bezsilności w tym jednym konkretnym — a na pewno nieodosobnionym — wypadku przemawia za tym, by nasza władza ludowa miała zawsze w ręku wszelkie środki, które zobowiązywać będą wszystkich rolników w kraju do prowadzenia gospodarki zgodnie z wymogami nowoczesnej nauki. Jest to konieczne dla dobra naszego kraju, dla stałego i szybkiego podnoszenia dobrobytu społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-105.55" who="#FlorianPierański">Chcemy i musimy uniezależnić się od importu ze świata kapitału — z tego świata, który potrafi z handlarskim wyrachowaniem „blokować” urodzajną ziemię — by utrzymać cenę zboża. Pamiętamy te czasy, kiedy topiono w morzu setki tysięcy buszli kukurydzy i to w tym samym roku, w którym w krajach trzeciego świata ludzie konali z głodu.</u>
          <u xml:id="u-105.56" who="#FlorianPierański">Wysoki Sejmie! Nam na pewno nie grozi ani głód, ani niedostatek. Potrzeba nam więcej zboża, bo chcemy poprawić bilans handlowy i nigdy nie chcemy występować w roli „petenta”.</u>
          <u xml:id="u-105.57" who="#FlorianPierański">Chcemy, i to jest na pewno obowiązkiem wypływającym z zasad naszego ustroju sprawiedliwości społecznej — mieć również zapasy, by pomagać wyzyskiwanym krajom głodującym.</u>
          <u xml:id="u-105.58" who="#FlorianPierański">Na zakończenie pozwolę sobie przytoczyć jakże wymowną wypowiedź amerykańskiego socjologa Wrighta Millsa, który w książce pt. „Słuchajcie Jankesi” zwraca się w imieniu Latynosów do Amerykanów na północy. „My, ludzie z Ameryki Łacińskiej, umieramy przeciętnie w wieku lat 35. Wy żyjecie ponad 65 lat. Czy masy niepiśmiennych, głodnych i dręczonych chorobami chłopów z Boliwii, Haiti czy Wenezueli, a wczoraj zaś jeszcze i z Kuby, są częścią tej samej zachodniej cywilizacji, co i wy? Jakaż to cywilizacja, w której mogą się dziać podobne rzeczy? Ustalamy to raz na zawsze — należymy do ludów głodnego świata” — woła ten amerykański socjolog.</u>
          <u xml:id="u-105.59" who="#FlorianPierański">Koleżanki i Koledzy Posłowie! My na szczęście nie należymy do tego świata, ale tym bardziej odczuwamy grozę, która wieje z tych słów rzuconych przy końcu wieku XX, wieku atomu, mózgów elektronowych.</u>
          <u xml:id="u-105.60" who="#FlorianPierański">Za chwilę przystąpimy do głosowania nad ustawą, która — jak to mówili wszyscy moi przedmówcy — ma być tylko jednym z wielu środków zabezpieczających wykonanie naszych planów państwowych. Niech jej realizacji przyświeca krótkie hasło, które ujawnia cały jej sens oraz olbrzymią jej wagę — polska ziemia musi rodzić więcej dla nas i dla przyszłych pokoleń.</u>
          <u xml:id="u-105.61" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-106">
          <u xml:id="u-106.0" who="#Marszałek">Lista mówców została wyczerpana. Zamykam dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-106.1" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-106.2" who="#Marszałek">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem w całości projektu ustawy o obowiązku stosowania nawozów mineralnych w gospodarstwach rolnych wraz z poprawkami proponowanymi przez Komisję Rolnictwa i Przemysłu Spożywczego — zechce podnieść rękę.</u>
          <u xml:id="u-106.3" who="#Marszałek">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-106.4" who="#Marszałek">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
          <u xml:id="u-106.5" who="#Marszałek">Kto się wstrzymał od głosowania? Nikt.</u>
          <u xml:id="u-106.6" who="#Marszałek">Stwierdzam, że Sejm uchwalił ustawę o obowiązku stosowania nawozów mineralnych w gospodarstwach rolnych.</u>
          <u xml:id="u-106.7" who="#Marszałek">Zarządzam 15-minutową przerwę.</u>
          <u xml:id="u-106.8" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 11 min. 10, do godz. 11 min. 35)</u>
          <u xml:id="u-106.9" who="#Marszałek">Wznawiam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-106.10" who="#Marszałek">Przystępujemy do punktu 3 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Wymiaru Sprawiedliwości o rządowym projekcie ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (druki nr 71 i 76).</u>
          <u xml:id="u-106.11" who="#Marszałek">Wobec choroby posła Rudolfa Szury, głos ma jako sprawozdawca Komisji, poseł Alojzy Czarnecki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-107">
          <u xml:id="u-107.0" who="#AlojzyCzarnecki">Wysoki Sejmie! Rozpatrywany projekt ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych stanowi końcowy etap prac nad uporządkowaniem przepisów normujących cywilne postępowanie sądowe, prac, których głównym trzonem było uchwalenie w dniu 17 listopada 1964 r. nowego Kodeksu postępowania cywilnego.</u>
          <u xml:id="u-107.1" who="#AlojzyCzarnecki">Stosując szeroko zwolnienia od obowiązku uiszczania kosztów sądowych, kodeks tym samym przesądził zasadę odpłatności wymiaru sprawiedliwości w sprawach cywilnych.</u>
          <u xml:id="u-107.2" who="#AlojzyCzarnecki">W zakresie realizacji tej zasady stosuje się jednak nadal przepisy ustawy z 30 grudnia 1950 r., które to przepisy nie uwzględniają założeń kodeksu i nie są dostosowane do przyjętych w nim rozwiązań. Brak zwłaszcza przepisów regulujących sprawę kosztów w postępowaniu należącym według kodeksu do właściwości państwowych biur notarialnych, a w szczególności w postępowaniu nakazowym i upominawczym, lub też brak określenia podmiotu obciążenia kosztami w przypadku, gdy postępowanie zostało wszczęte dla ochrony praw obywateli przez organizację społeczną, upoważnioną do tego przez art. 8 Kodeksu postępowania cywilnego.</u>
          <u xml:id="u-107.3" who="#AlojzyCzarnecki">Projektowana ustawa dostosowała zakres objętych nią spraw do zakresu mocy obowiązującej Kodeksu cywilnego stanowiąc w art. 27 ust. 3, że w postępowaniu dotyczącym kosztów w sprawach należących do zakresu działania państwowych biur notarialnych, stosuje się odpowiednie przepisy dot. sądu i przewodniczącego składu sądzącego. Sprawa zaś obciążenia kosztami postępowania wszczętego przez organizację społeczną została uregulowana w sposób analogiczny jak postępowania wszczętego przez prokuratora. W szczególności organizacja społeczna jest zwolniona od obowiązku uiszczenia kosztów, może być natomiast obciążona strona przeciwna, jeżeli sprawę przegrała.</u>
          <u xml:id="u-107.4" who="#AlojzyCzarnecki">Również układ i nomenklatura projektowanej ustawy zostały dostosowane do kodeksu, tak aby oba te akty uzupełniając się wzajemnie, stanowiły jednolity i zharmonizowany system. Ujęcie takie odpowiada ścisłemu związkowi zachodzącemu pomiędzy przepisami o postępowaniu i przepisami o kosztach tego postępowania, związkowi, który znalazł wyraz między innymi w przepisach wprowadzających Kodeks postępowania cywilnego przez potraktowanie przepisów o kosztach jako przepisów szczególnych w zakresie przedmiotów uregulowanych w kodeksie.</u>
          <u xml:id="u-107.5" who="#AlojzyCzarnecki">Uregulowanie w ustawie zgodnie z zapowiedzią zawartą w art. 1 zasad i trybu pobierania kosztów sądowych w sprawach cywilnych nastąpiło w sposób jasny i przejrzysty, którego to postulatu nie spełniają dotychczasowe przepisy. Są one tak zagmatwane, że stosowanie ich nasuwa trudności nawet fachowcom, nie mówiąc o stronach, które całkowicie się w nich gubią. Wystarczy wskazać choćby przepisy regulujące sprawę ściągania opłat — od których zwolniona była strona wszczynająca postępowanie — od przeciwnika tej strony.</u>
          <u xml:id="u-107.6" who="#AlojzyCzarnecki">Dotychczasowa ustawa traktuje jako coś odrębnego zwolnienie udzielane przez sąd od zwolnień z mocy samej ustawy, a wśród tych ostatnich — wyodrębnia poszczególne podmioty korzystające ze zwolnienia, pomimo że w ostatecznym efekcie wszystkie te sytuacje zostały tak samo uregulowane.</u>
          <u xml:id="u-107.7" who="#AlojzyCzarnecki">Do wniosku tego dochodzi się jednak dopiero po dłuższej analizie odnośnych przepisów oraz przepisów Kodeksu postępowania cywilnego, do których odsyłają. Należy przy tym podkreślić, iż odesłanie to odnosi się do przepisu poprzedniego kodeksu, który nie został wprowadzony do nowego kodeksu, tak że obecnie zawisło ono w próżni. Casus ten stanowi dodatkową ilustrację braku zsynchronizowania obecnie obowiązujących przepisów o kosztach z przepisami Kodeksu postępowania cywilnego.</u>
          <u xml:id="u-107.8" who="#AlojzyCzarnecki">Osiągnięcie przejrzystości nowych przepisów o kosztach sądowych w sprawach cywilnych zapewnia też ograniczenie ustawy w tym przedmiocie tylko do postanowień o charakterze zasadniczym, przy przekazaniu szczegółowego określenia wysokości wpisu sądowego rozporządzeniu Rady Ministrów, a opłat kancelaryjnych — rozporządzeniu Ministra Sprawiedliwości. W ten sposób strona nawet słabo obznajmiona w technice legislacyjnej będzie mogła bez trudu znaleźć przepisy dotyczące interesującego ją zagadnienia.</u>
          <u xml:id="u-107.9" who="#AlojzyCzarnecki">Projektowana ustawa zawiera też wiele przepisów usuwających uregulowania społecznie niesłuszne, które rodziły częste zadrażnienia. Wymienić tu wypadnie przepisy określające sposób obliczania wpisu stosunkowego w sprawach o wydanie nieruchomości posiadanej bez tytułu prawnego. Obecnie za podstawę obliczania wpisu przyjmuje się, stosownie do rodzaju nieruchomości i sposobu korzystania z niej, sumę odpowiadającą 3-miesięcznemu czynszowi najmu lub dzierżawy, należnemu od danego rodzaju nieruchomości.</u>
          <u xml:id="u-107.10" who="#AlojzyCzarnecki">Względy słuszności przemawiały też za zwolnieniem od opłat sądowych na równi ze skarbem państwa instytucji państwowych, których zadanie nie polega na prowadzeniu działalności gospodarczej. Chodzi tu przede wszystkim o takie instytucje, jak Polska Akademia Nauk, wyższe szkoły, instytucje naukowo-badawcze, wyposażone w odrębną od skarbu państwa osobowość prawną, które zwolnione będą od uiszczenia opłat sądowych w pełnej wysokości.</u>
          <u xml:id="u-107.11" who="#AlojzyCzarnecki">Usunięciu społecznie niesłusznych rozwiązań służą dalej przepisy dozwalające w przypadkach, gdy rozstrzygnięcie o obowiązku uiszczenia opłaty lub o jej wysokości jest zawarte dopiero w orzeczeniu końcowym, obciążenie tą opłatą od razu strony zobowiązanej w ostatecznym wyniku do ponoszenia kosztów postępowania.</u>
          <u xml:id="u-107.12" who="#AlojzyCzarnecki">Wiele zadrażnień usunie też nowe uregulowanie sprawy pobierania opłaty od rewizji nadzwyczajnej złożonej na skutek podania strony. Według projektu ustawy, opłata ta będzie w zasadzie obciążać stronę przegrywającą.</u>
          <u xml:id="u-107.13" who="#AlojzyCzarnecki">Przepisem podyktowanym zarówno względami społecznymi, jak i fiskalnymi jest przepis pozwalający na obciążenie strony prze grywającej spór — kosztami sądowymi, od których druga strona była zwolniona.</u>
          <u xml:id="u-107.14" who="#AlojzyCzarnecki">Omawiając projekt ustawy niepodobna pominąć stworzonej przez nią możliwości dostosowania opłat sądowych za ujawnienie w księgach wieczystych nabytego prawa własności — do społeczno-gospodarczego znaczenia nabycia tego prawa. Chodzi w szczególności o nieruchomość, domy mieszkalne i grunty budowlane nabywane przez spółdzielnie budownictwa mieszkaniowego i grunty rolne nabywane przez rolników. Obecnie spółdzielniom budownictwa mieszkaniowego przysługują ulgi w zakresie opłat sądowych, związanych z ujawnieniem nabytego prawa własności tylko w przypadku, gdy nabycie następuje od państwa. We wszystkich innych przypadkach są natomiast zobowiązane do uiszczenia pełnej opłaty, co nie odpowiada polityce państwa w stosunku do spółdzielczego budownictwa mieszkaniowego i jest krzywdzące dla członków spółdzielni.</u>
          <u xml:id="u-107.15" who="#AlojzyCzarnecki">Trudno bowiem racjonalnie uzasadnić, dlaczego członkowie spółdzielni budujący się na nieuzbrojonych gruntach podmiejskich, z reguły stanowiących własność prywatną, mają ponieść większe obciążenia z tytułu opłat aniżeli spółdzielnia, która nabyła grunt od państwa, szczególnie gdy w społecznym interesie leży popieranie budownictwa spółdzielczego na takich gruntach. Obciążenie pełną opłatą sądową jest ponadto szczególnie rażące przy przenoszeniu własności domu z jednej spółdzielni na drugą, w celu zrejonizowania terenu działalności poszczególnych spółdzielni.</u>
          <u xml:id="u-107.16" who="#AlojzyCzarnecki">Istniejące opłaty hamują obecnie tę akcję, pomimo że przyczyniłaby się ona do ułatwienia administracji domami spółdzielczymi.</u>
          <u xml:id="u-107.17" who="#AlojzyCzarnecki">Wysokość opłat sparaliżowała też akcję likwidacji w dużych domach mieszkalnych własności lokali jako odrębnych nieruchomości. Własność taka ustanawiana przeważnie w czasie okupacji, doprowadza często do dewastacji budynku na skutek braku podmiotu odpowiedzialnego za jego konserwację. Mogłoby temu zapobiec utworzenie spółdzielni budowlano-mieszkaniowych przez właścicieli lokali i przewłaszczenie lokali na tę spółdzielnię, z zachowaniem spółdzielczego prawa do lokalu. Któż jednak, wyzbywając się odrębnej własności lokalu, zechce jeszcze ponosić związane z tym wysokie opłaty sądowe (np. za ujawnienie w księdze wieczystej przewłaszczenia na spółdzielnię lokalu wartości 200 tys. zł — opłata wyniosłaby przeszło 2 tys. zł).</u>
          <u xml:id="u-107.18" who="#AlojzyCzarnecki">Upoważnienie dla Ministra Sprawiedliwości do wprowadzenia ulgowych stawek opłat w sferze spółdzielczości mieszkaniowej obejmuje ponadto przypadki nabycia własności domu przez członka zrzeszenia od spółdzielczego zrzeszenia budowy domów jednorodzinnych oraz przypadki nabycia własności domu przez członków spółdzielni budowlano-mieszkaniowej w razie likwidacji spółdzielni.</u>
          <u xml:id="u-107.19" who="#AlojzyCzarnecki">Przeniesienie na członka zrzeszenia budowy domów jednorodzinnych własności wybudowanego dla niego domu, stanowi dostosowanie stanu prawnego do rzeczywistego stanu ekonomicznego. Członkowie zrzeszenia ponieśli już wydatki i koszty związane z nabyciem działki, a budowa domu nastąpiła z ich funduszów. Przewłaszczenie domu jest więc tylko formalnym uporządkowaniem tytułu własności, nieuzasadniającym obciążenia nabywcy wysokimi opłatami sądowymi. Podobnie przedstawia się sprawa w razie likwidacji spółdzielni budowlano-mieszkaniowej, będącej właścicielem domów jednorodzinnych i małych domów mieszkalnych, obejmujących nie więcej aniżeli 4 lokale.</u>
          <u xml:id="u-107.20" who="#AlojzyCzarnecki">Ustawa o spółdzielniach i ich związkach przewiduje, iż likwidacja powoduje przekształcenie spółdzielczego prawa do lokalu w takich domach na prawo odrębnej własności lokalu. Aby jednak prawo takie mogło powitać, niezbędne jest jego ujawnienie w księdze wieczystej, trudno zaś żądać od uprawnionego, aby pokrywał koszty tego ujawnienia, pomimo że dokonana przemiana nie przynosi mu W istocie żadnych korzyści ekonomicznych.</u>
          <u xml:id="u-107.21" who="#AlojzyCzarnecki">Społecznej i gospodarczej doniosłości projektu ustawy w części dotyczącej ulgowego potraktowania rolników w zakresie opłat sądowych nie trzeba podkreślać.</u>
          <u xml:id="u-107.22" who="#AlojzyCzarnecki">Ulgi te mają dotyczyć dwóch kategorii opłat:</u>
          <u xml:id="u-107.23" who="#AlojzyCzarnecki">— należnych w związku z ujawnieniem w księdze wieczystej nabytego prawa własności gruntów rolnych i należnych w związku z regulacją stanu prawnego nieruchomości na terenie wsi.</u>
          <u xml:id="u-107.24" who="#AlojzyCzarnecki">W odniesieniu do opłat pierwszej kategorii, Minister i Sprawiedliwości może wprowadzać ogólne stawki ulgowe, zwłaszcza gdy nabycie dodatkowego gruntu przyczyni się do poprawy struktury gospodarstwa. Poprawa taka ma miejsce W szczególności, gdy nabycie służy upełnorolnieniu gospodarstwa lub komasacji gruntów.</u>
          <u xml:id="u-107.25" who="#AlojzyCzarnecki">Co się tyczy opłat drugiej z wymienionych kategorii, to sąd ma być upoważniony do indywidualnego, całkowitego lub częściowego zwolnienia od obowiązku ich uiszczenia, przy czyim. jest założeniem, które ma znaleźć wyraz w przewidywanym rozporządzeniu wykonawczym Ministra Sprawiedliwości, aby zwolnienia były udzielane wówczas, gdy obciążenie pełnymi kosztami hamuje uporządkowanie stosunków własnościowych na wsi.</u>
          <u xml:id="u-107.26" who="#AlojzyCzarnecki">Sprawa wysokości opłat sądowych nie jest objęta tematyką ustawy, lecz jak na wstępie wspomniałem, ima je uregulować rozporządzenie Rady Ministrów. Projekt tego rozporządzenia został już opracowany i przewiduje się jego ogłoszenie jednocześnie z ustawą. Zgodnie z tym projektem stawki te, a szczególnie stawki wpisów stosunkowych, zależnych od wartości przedmiotu sprawy, nie mogą być w zasadzie podwyższone. Jedynie minimum wpisu zostało ustalone na 100 zł, przy obecnie wynoszącym 50 zł.</u>
          <u xml:id="u-107.27" who="#AlojzyCzarnecki">Przewiduje się też utrzymanie ulg w zakresie opłat sądowych dla jednostek gospodarki uspołecznionej, które dochodzą od pracownika naprawienia wyrządzonej przez niego szkody, przy utrzymaniu obciążenia pozwanego różnicą wpisu w stosunku do ustalonego według stawek ogólnie obowiązujących.</u>
          <u xml:id="u-107.28" who="#AlojzyCzarnecki">Oprócz zmian w zakresie spraw cywilnych, które, stanowią podstawową treść projektu ustawy, zawiera on również dwie zmiany w zakresie przepisów prawa karnego procesowego. Tego rodzaju rozwiązanie zostało podyktowane przede wszystkim pilnością potrzeby wprowadzenia tych zmian. Nie bez znaczenia był także wzgląd na niecelowość wydawania odrębnej ustawy ograniczającej się wyłącznie do dwóch zmian, zwłaszcza wobec perspektywy, wydania w niedługim czasie nowego Kodeksu postępowania karnego.</u>
          <u xml:id="u-107.29" who="#AlojzyCzarnecki">Pierwsza zmiana polega na nowelizacji przepisu art. 435 Kodeksu postępowania karnego poprzez wprowadzenie w sprawach z oskarżenia prywatnego zamiast stałej opłaty w wysokości 200 zł jako zryczałtowanej równowagi kosztów postępowania, obowiązku wpłacenia z tego tytułu kwoty w wysokości określonej przez prezesa sądu z tym, że nie niższej kwoty niż 200 zł i nie wyższej niż 1000 zł.</u>
          <u xml:id="u-107.30" who="#AlojzyCzarnecki">Jest rzeczą zrozumiałą, aczkolwiek ustawa tego wyraźnie nie przewiduje, że przy określaniu wysokości zryczałtowanej równowartości kosztów postępowania decydować będą przede wszystkim okoliczności takie, jak charakter i Okoliczność sprawy, przewidywane wydatki (np. stopień zawiłości sprawy, liczba zgłoszonych świadków, ewentualna potrzeba powoływania biegłych) oraz stan majątkowy oskarżyciela prywatnego.</u>
          <u xml:id="u-107.31" who="#AlojzyCzarnecki">Zmiana powyższa przyczyni się niewątpliwie do powstrzymania dalszego napływu do sądów spraw o charakterze pieniaczym. W ostatnim bowiem okresie daje się zaobserwować zwiększony wpływ spraw z oskarżenia prywatnego. I tak w 1963 r. stanowiły one 25,02% ogółu spraw karnych, w 1964 r. — 25,09%, w 1965 r. — 28,02% i w 1966 r. — 27,6%, co jest szczególnie rażące wobec ogólnego spadku przestępczości.</u>
          <u xml:id="u-107.32" who="#AlojzyCzarnecki">Jednocześnie zmiana ta pozwoli na dostosowanie wysokości ryczałtu do kosztów rzeczywistych, jakie ponosi skarb państwa w sprawach z oskarżenia prywatnego, które powoduj ą niekiedy konieczność przesłuchiwania licznych, dojeżdżających z innych miejscowości świadków, powoływania biegłych, co w rezultacie pociąga za sobą znaczne koszty.</u>
          <u xml:id="u-107.33" who="#AlojzyCzarnecki">Z drugiej jednak strony — co z całym naciskiem należy podkreślić — zmiana ta nie oznacza bynajmniej ograniczenia praw obywateli, nawet mniej zamożnych, do dochodzenia swych Ikrzy wid przed sądem, ponieważ przewidziane w nowym proponowanym elastycznym ujęciu art. 435 kpk „widełki” dla zryczałtowanej równowartości kosztów postępowania pozwolą na określenie tej kwoty zgodnie z możliwościami i finansowymi oskarżyciela prywatnego (przy czym dolna granica zmianie nie ulega, gdyż wynosi — jak dotychczas 200 zł), przy jednoczesnym uwzględnieniu rzeczywistych, związanych z daną sprawą, wydatków. Należy też mieć na uwadze, że w odniesieniu do osób niezamożnych istnieje na tle obowiązujących przepisów możliwość zupełnego zwolnienia Od kosztów sądowych, a ponadto w sprawach istotnych, to jest tam, gdzie tego wymaga interes publiczny, istnieje możliwość objęcia oskarżenia przez prokuratora w trybie art. 85 kpk, a wówczas postępowanie toczy się z urzędu i pokrzywdzony żadnych kosztów nie ponosi. Sprawy drobniejsze mogą być rozpatrywane przez sądy społeczne, których dotychczasową działalność należy ocenić pozytywnie, a gdzie, oczywiście, żadne koszty nie występują.</u>
          <u xml:id="u-107.34" who="#AlojzyCzarnecki">Druga wprowadzona przez omawiany projekt zmiana polega na włączeniu do kosztów postępowania karnego kasztów świadczeń pogotowia ratunkowego, udzielanych w związku z popełnieniem przestępstwa o charakterze chuligańskim. Zmiana ta czyni zadość postulatowi wyrażonemu w uchwale Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów z dnia 2 sierpnia 1966 r. w sprawie odpłatności za niektóre świadczenia służby zdrowia oraz poprawy niektórych świadczeń z tytułu ubezpieczenia społecznego. W myśl projektu skazany za przestępstwo o charakterze chuligańskim będzie ponosił odpowiedzialność materialną za udzieloną przez pogotowie ratunkowe pomoc zarówno jemu (co jednak w praktyce w odniesieniu do sprawców przestępstw o charakterze chuligańskim innym niż bójki, będzie należało do wypadków raczej rzadkich), jak i — co będzie zjawiskiem najczęstszym — jego ofiarom. Zmiana ta stanowi jeszcze jeden krok naprzód w walce z chuligaństwem i będzie miała niemałe znaczenie praktyczne.</u>
          <u xml:id="u-107.35" who="#AlojzyCzarnecki">Wysoki Sejmie! Komisja Wymiaru Sprawiedliwości trzykrotnie rozpatrzyła przedstawiony projekt na posiedzeniach Komisji, a Wynikiem pracy Komisji Wymiaru Sprawiedliwości są poprawki przedstawione Wysokiej Izbie w druku sejmowym nr 76. Niektóre z nich, a zwłaszcza poprawki natury merytorycznej, zostały omówione już w toku dotychczasowych wywodów, pozostałe natomiast zmierzają jedynie do usunięcia ewentualnych niejasności bądź lepszej stylizacji. Z tych względów Komisja Wymiaru Sprawiedliwości wnosi, aby Wysoki Sejm przyjął projekt ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (druk nr 75) w brzmieniu przedłożenia rządowego wraz z poprawkami proponowanymi przez Komisję.</u>
          <u xml:id="u-107.36" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-108">
          <u xml:id="u-108.0" who="#Marszałek">Kto z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos?</u>
          <u xml:id="u-108.1" who="#Marszałek">Nikt się nie zgłasza.</u>
          <u xml:id="u-108.2" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-108.3" who="#Marszałek">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem w całości projektu ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych wraz z poprawkami proponowanymi przez Komisję Wymiaru Sprawiedliwości — proszę podnieść rękę.</u>
          <u xml:id="u-108.4" who="#Marszałek">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-108.5" who="#Marszałek">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
          <u xml:id="u-108.6" who="#Marszałek">Kto się wstrzymał cd głosowania? Nikt.</u>
          <u xml:id="u-108.7" who="#Marszałek">Stwierdzam, że Sejm uchwalił ustawę o kosztach sądowych w Sprawach cywilnych.</u>
          <u xml:id="u-108.8" who="#Marszałek">Przystępujemy do punktu 4 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Spraw Wewnętrznych o rządowym projekcie ustawy o Ochotniczej Rezerwie Milicji Obywatelskiej (druki nr 72, 74, 74a).</u>
          <u xml:id="u-108.9" who="#Marszałek">Głos ma sprawozdawca poseł Kazimierz Prusiński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-109">
          <u xml:id="u-109.0" who="#KazimierzPrusiński">Wysoki Sejmie! Projekt ustawy o Ochotniczej Rezerwie Milicji Obywatelskiej, przedstawień y pod Obrady Sejmu, ima na celu prawne uregulowanie działania tej zasłużonej dla Polski Ludowej organizacji, które odpowiadałoby z jednej strony nowym potrzebom społecznym i z drugiej strony sankcjonowały istniejący stan. Głęboko patriotyczny i ogólnospołeczny charakter ORMO wymaga tego, aby poza uzasadnieniem kolejnych artykułów, przedstawionym w załączeniu do projektu ustawy, podkreślić szczególną rolę i zadania tej organizacji w formowaniu nowych, socjalistycznych stosunków społecznych.</u>
          <u xml:id="u-109.1" who="#KazimierzPrusiński">Ochotnicza Rezerwa Milicji Obywatelskiej zrodziła się w pierwszych, trudnych latach powojennych. Robotnicy i chłopi chcieli czynem poprzeć władzę ludową, pomóc młodym organom państwowym w utrwalaniu zdobyczy demokracji i nowego porządku prawnego. Ze spontanicznego ruchu wywodziły się talk zwane ochotnicze grupy ochronne, które z orężem w ręku stanęły na straży mienia społecznego, ładu publicznego, spokoju obywateli.</u>
          <u xml:id="u-109.2" who="#KazimierzPrusiński">Najlepsi patrioci, na wezwanie Polskiej Partii Robotniczej, tworzyli pierwsze organizacje ormowskie po to, by wespół z funkcjonariuszami Milicji Obywatelskiej, Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego oraz z żołnierzami Wojsk Ochrony Pogranicza i Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego zabezpieczyć zdobycze demokracji i warunki dla spokojnego rozwoju państwa ludowego.</u>
          <u xml:id="u-109.3" who="#KazimierzPrusiński">Do szeregów tej organizacji garnęli się polscy patrioci bez względu na przynależność partyjną. Stawali oni z bronią w ręku do walki z niedobitkami hitlerowskiego faszyzmu i rodzimej reakcji, przyczyniając się w dużym stopniu do zaprowadzenia ładu, porządku i ludowej praworządności. Wielu spośród nich poległo, wielu odniosło rany i doznało utraty zdrowia w walce z bandytyzmem, szpiegostwem, sabotażem, przemytem i przestępczością pospolitą.</u>
          <u xml:id="u-109.4" who="#KazimierzPrusiński">Ten społeczny, patriotyczny ruch został ujęty w organizacyjne formy uchwałą Rady Ministrów z dnia 21 lutego 1946 r. Zadania wytyczone tym aktem, Ochotnicza Rezerwa Milicji Obywatelskiej zaszczytnie wykonała, przyczyniając się w niemałym stopniu do umocnienia władzy ludowej w okresie odbudowy państwa, jak też w następnej fazie rozwoju jego społeczno-ekonomicznej bazy.</u>
          <u xml:id="u-109.5" who="#KazimierzPrusiński">Zmianom, wynikającym ze stabilizacji życia w kraju, odpowiadały zmiany celu, zadań i form działania ORMO — zmieniał się jej charakter. Ze zbrojnej, paramilitarnej organizacji, przekształciła się ona w społeczną organizację masową, odpowiadającą potrzebom dalszej demokratyzacji ustroju, działającą za pomocą środków oddziaływania wychowawczego.</u>
          <u xml:id="u-109.6" who="#KazimierzPrusiński">Funkcje Ochotniczej Rezerwy Milicji Obywatelskiej odpowiadały zawsze aktualnemu stanowi struktury społeczno-ekonomicznej kraju i potrzebom państwa. Członkowie ORMO zawsze byli w pierwszej linii walki o Polskę Ludową i pełną realizację przemian społeczno-politycznych kraju. Strzegli największych dóbr: własności społecznej, życia i zdrowia obywateli. Chronili oni dorobek ludzi pracy oraz utrwalali w kraju socjalistyczny ład i porządek publiczny.</u>
          <u xml:id="u-109.7" who="#KazimierzPrusiński">Korzystne zmiany w strukturze ekonomicznej kraju i coraz bardziej im odpowiadające przeobrażenia w łonie społeczeństwa zaważyły na zmianie funkcji tej organizacji. ORMO stała się ważnym ogniwem społecznego samowychowania mas. Taki charakter nowych zadań spowodował także zasadniczą zmianę metod działania. Walka zbrojna, pościg i represja ustąpiły miejsca profilaktyce, to jest metodom, zmierzającym do zapobiegania powstawaniu przestępstw i wykroczeń.</u>
          <u xml:id="u-109.8" who="#KazimierzPrusiński">Działalność swoją oparły jednostki ORMO na bardzo szerokiej bazie społecznej. Wyraża się to w powołaniu przez rady narodowe — społecznych rad ORMO, które składają się z przedstawicieli partii, stronnictw politycznych, organizacji społecznych i zawodowych oraz Milicji Obywatelskiej. Rady ORMO ustalają ogólne kierunki i metody działania organizacji, sprawując jednocześnie w stosunku do niej społeczną kontrolę.</u>
          <u xml:id="u-109.9" who="#KazimierzPrusiński">Opisany stan faktyczny w dziedzinie społecznego charakteru kierowania Ochotniczą Rezerwą Milicji Obywatelskiej znajduje pełne potwierdzenie w projekcie ustawy, co wynika ze sformułowań art. 7.</u>
          <u xml:id="u-109.10" who="#KazimierzPrusiński">Równolegle do zmiany w metodach i formach działania zmienia się także liczba członków oraz struktura społeczna organizacji. Jeżeli w 1946 r. szeregi ORMO skupiały ponad 100 tys. członków, to już w 3 lata później było ich 162 tys., a na dzień 1 stycznia br. mamy w kraju ponad 261 tys. członków ORMO. Z tej liczby 145 tys. członków ORMO działa na wsi, a 116 tys. w miastach. W składzie osobowym Ochotniczej Rezerwy Milicji Obywatelskiej 56,4%, stanowią robotnicy, 36,5% chłopi i ponad 7% — inteligencja.</u>
          <u xml:id="u-109.11" who="#KazimierzPrusiński">Jednostki ORMO powstają na zasadzie zgrupowania w miejscu pracy, miejscu zamieszkania lub według kryterium specjalistycznych zainteresowań.</u>
          <u xml:id="u-109.12" who="#KazimierzPrusiński">Podstawą społecznego oddziaływania profilaktycznego, wychowawczego ze strony organizacji jest jej masowy charakter. Miliony godzin spędzonych przez ormowców w patrolach i obchodach, na posterunkach i dyżurach, stanowią zasadniczy czynnik zapobiegania powstawaniu przestępstw i wykroczeń, albowiem sam fakt obecności ormowca w określonym miejscu wystarcza często, aby zapobiec złu i stanowi ostrzeżenie dla tych, którzy chcieliby złamać prawo.</u>
          <u xml:id="u-109.13" who="#KazimierzPrusiński">W tysiącach wsi i osad oddalonych od posterunków MO powstały placówki ORMO. Są one w pełni popierane i wspomagane przez miejscową ludność, która słusznie widzi w nich najbliższe sobie ogniwo ochrony ładu i porządku publicznego.</u>
          <u xml:id="u-109.14" who="#KazimierzPrusiński">Wraz z placówkami terenowymi powstały zakładowe organizacje ORMO. Jest ich już obecnie ponad 3 tys. i skupiają one 74 tys. ormowców. Organizacje zakładowe pomagają kierownictwu politycznemu i gospodarczemu zakładów pracy w ochronie mienia społecznego, wdrażaniu załogi do przestrzegania przepisów porządkowych, w ochronie przeciwpożarowej oraz w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy. Załogi wysoko oceniają pracę swoich placówek ORMO. Wyraża się to zarówno w delegowaniu do szeregów organizacji przodujących pracowników, jak i w poparciu moralnym i materialnym.</u>
          <u xml:id="u-109.15" who="#KazimierzPrusiński">W ostatnich latach coraz więcej członków organizacji uzupełniło swoje kwalifikacje w służbie ORMO i wyspecjalizowało się w określonym kierunku, tworząc grupy do specjalnych zadań. W grupach specjalistycznych działa obecnie ponad 50 tys. osób. Najbardziej liczne są ogniwa zajmujące się sprawami ruchu drogowego, ogniwa, które w ramach pracy profilaktycznej prowadzą pogadanki wśród młodzieży szkolnej, wykłady w bazach transportowych, pouczają przechodniów o zasadach prawidłowego poruszania się na drogach, upominają niezdyscyplinowanych rowerzystów i osoby kierujące wozami konnymi, a nadto sprawują — po złożeniu odpowiedniego egzaminu — społeczny nadzór nad bezpieczeństwem ruchu drogowego.</u>
          <u xml:id="u-109.16" who="#KazimierzPrusiński">Członkowie grup do spraw ochrony bezpieczeństwa i porządku na wodach zapobiegają wypadkom utonięcia i zwalczają kłusownictwo rybne.</u>
          <u xml:id="u-109.17" who="#KazimierzPrusiński">Grupy do spraw kolejowych chronią porządek publiczny i bezpieczeństwo na terenie obiektów kolei państwowych.</u>
          <u xml:id="u-109.18" who="#KazimierzPrusiński">Złożone przeważnie z kobiet grupy do spraw młodzieży moralnie zaniedbanej wpływają na zapewnienie należytej opieki trudnym lub pozbawionym pieczy dzieciom. Działające w miastach i na wsiach drużyny młodzieżowe przyczyniają się do likwidacji ujemnych zjawisk moralnego zagrożenia i przestępczości wśród młodzieży.</u>
          <u xml:id="u-109.19" who="#KazimierzPrusiński">Tam, gdzie brak jest ochotniczych straży pożarnych, członkowie ORMO tworzą drużyny ochrony przeciwpożarowej.</u>
          <u xml:id="u-109.20" who="#KazimierzPrusiński">Wymieniając poszczególne specjalności działania Ochotniczej Rezerwy Milicji Obywatelskiej należy także mocno podkreślić, że organizacja ta bierze aktywny udział w umacnianiu podstaw ludowej obronności. Około 55 tys. członków ORMO wchodzi w skład grup samoobrony, tworząc w nich samodzielne oddziały służby ochronno-porządkowej.</u>
          <u xml:id="u-109.21" who="#KazimierzPrusiński">Działalność ORMO nie ogranicza się jednak do prac typu profilaktyczno-wychowawczego. Wśród ormowców prowadzona jest intensywna działalność ideowo-wychowawcza. Zmierza ona do ciągłego podnoszenia poziomu moralno-politycznego członków tej organizacji. Wyrazem tego są setki tysięcy godzin przepracowanych przez ormowców w czynach społecznych oraz podejmowanie przez nich wielu cennych inicjatyw, które przyczyniają się do ogólnego polepszania warunków życia i pracy ludności w wielu miejscowościach naszego kraju.</u>
          <u xml:id="u-109.22" who="#KazimierzPrusiński">Wszystko to świadczy o wielkiej społecznej użyteczności, jaką reprezentuje działalność Ochotniczej Rezerwy Milicji Obywatelskiej.</u>
          <u xml:id="u-109.23" who="#KazimierzPrusiński">Przedstawione Wysokiemu Sejmowi zmiany faktyczne w funkcjach sprawowanych obecnie przez Ochotniczą Rezerwę Milicji Obywatelskiej oraz nowe jej zadania wykraczają znacznie poza ramy postanowień uchwały Rady Ministrów z dnia 21 lutego 1946 r., regulujących działalność ORMO we wczesno-powojennych warunkach ekonomicznych i społecznych. Stan organizacji nie odpowiada już także normom zawartym w obowiązującym statucie ORMO, który pochodzi z 1945 r. ORMO w sytuacjach, w których może być naruszone prawo, spełnia słuszne zapotrzebowanie społeczne, działając w kierunku zabezpieczenia ładu i porządku. Odbywa się to poprzez udzielanie nakazu jednostce, i bez względu na jego formę jest pewnym, choć słusznym, ograniczeniem praw obywatela. Dlatego też takie działanie ORMO powinno być usankcjonowane prawami najwyższego rzędu, znajdującymi swój wyraz w ustawie.</u>
          <u xml:id="u-109.24" who="#KazimierzPrusiński">Obecny charakter ORMO i sprawowane przez nią funkcje społeczne przemawiają za jej usamodzielnieniem poprzez ustawowe określenie jej sytuacji prawnej jako organizacji społecznej, wykonującej społecznie — wespół z organami administracji państwowej oraz innymi organizacjami — zadania państwa w zakresie ładu, porządku publicznego i praworządności.</u>
          <u xml:id="u-109.25" who="#KazimierzPrusiński">Jednostki ORMO pełnią swoje funkcje w terenie, toteż projektowane w art. 7 powierzenie nadzoru nad ich działalnością prezydiom rad narodowych — gwarantuje odpowiedni do potrzeb społecznych rozwój form pracy organizacji, jak też prawidłowy napływ do jej szeregów nowych członków.</u>
          <u xml:id="u-109.26" who="#KazimierzPrusiński">Projekt ustawy zapewnia również ciągłość i systematykę prac nadzorczych poprzez powołanie społecznych komitetów ORMO.</u>
          <u xml:id="u-109.27" who="#KazimierzPrusiński">Przewidziane w projekcie wysokie wartości ideowo-moralne, które powinien reprezentować członek ORMO, odpowiadają wysokiej randze zadań postawionych przed organizacją. Charakter tych zadań wymagał przyznania członkowi ORMO takiej ochrony prawnej, z jakiej korzystają pracownicy organów administracji państwowej.</u>
          <u xml:id="u-109.28" who="#KazimierzPrusiński">Praca ormowców jest zarazem zaszczytna, choć niebezpieczna, i przynosząca niekiedy uszczerbek w mieniu osobistym członków. Dlatego to w projekcie ustawy umieszczone są postanowienia o pomocy lekarskiej, zaopatrzeniu emerytalnym i zwrocie kosztów poniesionych w związku z działalnością w ORMO.</u>
          <u xml:id="u-109.29" who="#KazimierzPrusiński">Zreferowane zmiany, które faktycznie zaszły w Ochotniczej Rezerwie Milicji Obywatelskiej, wymagają zmiany statutu ORMO i przyznania jej pewnych uprawnień organizacyjnych, przewidzianych delegacją zamieszczoną w art. 21 projektu ustawy.</u>
          <u xml:id="u-109.30" who="#KazimierzPrusiński">Kończąc, pragnę w imieniu Komisji Spraw Wewnętrznych wyrazić przekonanie, że rozpatrywany projekt ustawy, biorąc za podstawę dotychczasową działalność organizacji ormowskiej, zmierza w sposób konsekwentny do uregulowania i usankcjonowania działalności ORMO na obecnym etapie. Z tych względów Komisja Spraw Wewnętrznych wnosi, aby Wysoki Sejm przyjął projekt ustawy o Ochotniczej Rezerwie Milicji Obywatelskiej w brzmieniu przedłożenia rządowego (druk nr 72) wraz z poprawkami proponowanymi przez Komisję (druk nr 74 i 74-a).</u>
          <u xml:id="u-109.31" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-110">
          <u xml:id="u-110.0" who="#Marszałek">Otwieram dyskusję. Głos ma poseł Konstanty Łubieński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-111">
          <u xml:id="u-111.0" who="#KonstantyŁubieński">Obywatelu Marszałku, Wysoki Sejmie! Z punktu widzenie legislacyjnego ustawa jest niewątpliwie potrzebna. Stan prawny ORMO domaga się unormowania ustawowego. Dość wspomnieć, że niemal od 21 lat utrzymuje się paradoksalna sytuacja, w której na przykład uprawnienia członków ORMO i ich rodzin do świadczeń emerytalnych są unormowane w drodze ustawy, ale samo istnienie tej formacji czy organizacji, zasady uczestnictwa w niej oraz prawa i obowiązki członków w zakresie wykonywanej służby, znajdują się w aktach poza ustawowych. Takim aktem jest bowiem uchwała Rady Ministrów z dnia 21 lutego 1946 r., która posiada charakter samoistny, a więc nie jest oparta na jakimkolwiek przepisie ustawy, nigdy nie była ogłoszona w sposób urzędowy, jest w praktyce niedostępna, a społeczeństwu w ogóle nieznana.</u>
          <u xml:id="u-111.1" who="#KonstantyŁubieński">Słuszny jest zatem zamiar uregulowania w drodze ustawowej działalności Ochotniczej Rezerwy Milicji Obywatelskiej. Słuszne jest również uchylenie nieaktualnych już dziś przepisów o Straży Obywatelskiej na Ziemiach Odzyskanych, która w swoim czasie wypełniła zaszczytnie swoje zadania.</u>
          <u xml:id="u-111.2" who="#KonstantyŁubieński">Jednakże przedstawiony projekt ustawy budzi szereg zastrzeżeń.</u>
          <u xml:id="u-111.3" who="#KonstantyŁubieński">Dotychczasowa działalność ORMO koncentrowała się na współdziałaniu z organami MO i innymi organami administracji państwowej w ochronie porządku publicznego oraz mienia społecznego i mienia obywateli. Obecnie zamierza się rozszerzyć ją na wiele innych zadań, o których mówił poseł referent, a ochronę porządku publicznego wymienia się w projekcie ustawy dopiero na czwartym miejscu.</u>
          <u xml:id="u-111.4" who="#KonstantyŁubieński">Nie wydaje się to słuszne z następujących względów.</u>
          <u xml:id="u-111.5" who="#KonstantyŁubieński">Po pierwsze — nie należy wyręczać czy dublować organizacji już istniejących — jak organizacji młodzieżowych, harcerstwa, Ligi Kobiet, Ligi Obrony Kraju, Straży Pożarnych i innych, które właśnie powinny zajmować się między innymi tymi zadaniami, którymi obecnie zamierza się obciążyć również ORMO.</u>
          <u xml:id="u-111.6" who="#KonstantyŁubieński">Jeśli te organizacje społeczne tych właśnie zadań nie wykonują ozy też wykonują niedostatecznie, to należy ich działalność zmienić, ożywić i usprawnić. Zjawisko dublowania występuje nie tylko na płaszczyźnie zadań, lecz również w strukturze organizacyjnej, jak na przykład w zakładach przemysłowych, gdzie obok Straży Przemysłowej działa, czy też ma działać, jednostka zakładowa ORMO.</u>
          <u xml:id="u-111.7" who="#KonstantyŁubieński">Po drugie — powierzenie ORMO zbyt szerokiego zakresu zadań grozi osłabieniem jej działalności na najważniejszym odcinku, a mianowicie — udzielania pomocy w utrzymaniu porządku publicznego, w szczególności na odcinku walki z chuligaństwem. Na tym terenie działalność ORMO chyba jest jeszcze potrzebna i żadna inna z istniejących organizacji nie może tu ORMO zastąpić. Natomiast tam, gdzie nie zachodzi poważne naruszenie porządku publicznego, interwencja ORMO nie powinna mieć miejsca.</u>
          <u xml:id="u-111.8" who="#KonstantyŁubieński">Po trzecie — obarczanie ORMO zadaniami różnego rodzaju, a mianowicie z jednej strony zadaniami typowymi dla działalności społecznej, zadaniami o charakterze wychowawczym, z drugiej strony — zadaniami wymagającymi działania przy użyciu siły, posługiwania się bronią itd., utrudnia ustalenie wyraźnego charakteru prawnego ORMO.</u>
          <u xml:id="u-111.9" who="#KonstantyŁubieński">Inne przecież są zasady i tryb działania organizacji społecznej, a inne formacji uzbrojonej, która nosi nazwę Rezerwy Milicji Obywatelskiej. W wyniku tego stanu rzeczy w projekcie ustawy charakter prawny ORMO jest wyjątkowo nieprzejrzysty.</u>
          <u xml:id="u-111.10" who="#KonstantyŁubieński">Według art. 1 projektu ma być ona „Organizacją o charakterze społecznym”. Pojęcie to w sposób niezrozumiały odbiega od konstytucyjnego pojęcia „Organizacji społecznej ludu pracującego”, której późniejsze akty normatywne nadały określone znaczenie prawne.</u>
          <u xml:id="u-111.11" who="#KonstantyŁubieński">Specyfika ORMO wskazuje, że nie będą do niej miały zastosowania przepisy prawa o stowarzyszeniach, a przeto nie będzie ona również miała osobowości prawnej, ponieważ ustawa sama przez się osobowości prawnej tej organizacji nie przyznaj e.</u>
          <u xml:id="u-111.12" who="#KonstantyŁubieński">Co więcej, ORMO będzie organizacją bez organów centralnych, gdyż trudno przypuszczać, aby mogły one być powołane w statucie, skoro w tym zakresie brak jest upoważnienia ustawowego dla ministra, który statut Ochotniczej Rezerwie Milicji Obywatelskiej ma nadać. Ustawa przewiduje zaś istnienie tylko komend wojewódzkich i powiatowych.</u>
          <u xml:id="u-111.13" who="#KonstantyŁubieński">Brak organów centralnych przekreśla jednolitość organizacji, osłabia jej dyspozycyjność i pomniejsza odpowiedzialność za jej prawidłowe funkcjonowanie.</u>
          <u xml:id="u-111.14" who="#KonstantyŁubieński">Brak osobowości prawnej ogranicza ORMO w stosunkach cywilno-prawnych i poddaje w wątpliwość jej odpowiedzialność w sferze majątkowej zarówno wobec podmiotów uspołecznionych, jak i wobec obywateli.</u>
          <u xml:id="u-111.15" who="#KonstantyŁubieński">Aby usunąć te wątpliwości, trzeba nadać organizacji ORMO wyraźny charakter prawny: albo jednolitej i wyposażonej w osobowość prawną organizacji społecznej, albo formacji pomocniczej w ramach struktury organizacji Milicji Obywatelskiej.</u>
          <u xml:id="u-111.16" who="#KonstantyŁubieński">Oczywiście, przyjęcie charakteru organizacji społecznej nakazywałoby usunięcie możliwości stosowania siły, używania broni itd. Utrzymywanie ORMO jako formacji milicyjnej nie uzasadnia rozszerzania zadań ORMO poza pomoc w utrzymywaniu porządku publicznego. Opowiadam się — z powodów, o których mówiłem — za tą drugą alternatywą.</u>
          <u xml:id="u-111.17" who="#KonstantyŁubieński">Zarówno wówczas, gdybyśmy ograniczyli ORMO do zadań typu milicyjnego, a tym bardziej, jeśli zadania te się rozszerza, należy bardzo ostrożnie werbować członków do organizacji ORMO. Tymczasem projekt, poza „obywatelstwem polskim” i „pełnoletnością”, żąda jedynie tak zwanej „nienagannej postawy obywatelskiej”. Kryterium to nie jest dostateczne.</u>
          <u xml:id="u-111.18" who="#KonstantyŁubieński">Pojęcie „nienagannej postawy obywatelskiej” jest zbyt ogólnikowe i stwarza za daleko idącą dowolność.</u>
          <u xml:id="u-111.19" who="#KonstantyŁubieński">Aby zapewnić ORMO kredyt moralny i zaufanie społeczeństwa, trzeba wyraźnie wykluczyć przyjmowanie w szeregi ORMO osób skazanych z winy umyślnej prawomocnymi wyrokami sądów, jak również skazanych na karę dodatkową utraty praw publicznych i obywatelskich oraz honorowych, tym bardziej, że osoby te — jeśli skazanie następuje już w czasie członkostwa w ORMO — tracą to członkostwo z mocy samego prawa.</u>
          <u xml:id="u-111.20" who="#KonstantyŁubieński">W obu wypadkach zresztą — to znaczy przy przyjmowaniu i przy ustaniu członkostwa — zakaz ten powinien rozciągać się na umyślne przestępstwa ścigane zarówno z oskarżenia publicznego, jak i prywatnego. Nie zasługuje bowiem na członkostwo w ORMO ten, kto wobec innych dopuszcza się zniewag (art. 256 kk), bicia i innego naruszania nietykalności cielesnej (art. 239 kk) lub zadaje lekkie uszkodzenie ciała w rozumieniu art. 237 kk.</u>
          <u xml:id="u-111.21" who="#KonstantyŁubieński">Jak już nadmieniłem, zadaniami swymi ORMO wkracza w naturalny teren działania wielu organizacji społecznych oraz formacji, będących organami państwa w sferze zapewnienia ładu i porządku publicznego oraz ochrony mienia społecznego.</u>
          <u xml:id="u-111.22" who="#KonstantyŁubieński">Jeśli w tych warunkach art. 6 projektu daje członkom Ochotniczej Rezerwy Milicji Obywatelskiej również prawo do działania samodzielnego, trzeba wyraźnie określić, jakie czynności mogą oni w poszczególnych wypadkach wykonywać samodzielnie, a jakie tylko wespół z innymi jednostkami.</u>
          <u xml:id="u-111.23" who="#KonstantyŁubieński">Brak rozgraniczenia kompetencji pozwoli członkom ORMO na samodzielne działanie w tak szerokim zakresie, jakiego nie posiada ani -Milicja Obywatelska, ani żadna inna organizacja. Poważnym brakiem dyskutowanego projektu ustawy jest pominięcie sprawy używania broni. Choć, zgodnie z oświadczeniami MSW na Komisji, ORMO będzie uzbrojone.</u>
          <u xml:id="u-111.24" who="#KonstantyŁubieński">W art. 74 Konstytucji — Polska Rzeczpospolita Ludowa zapewnia obywatelom ich „nietykalność osobistą”. Konieczne ograniczenie tej nietykalności w postaci przyznawanego członkom ORMO prawa przymusu bezpośredniego, nie wyłączając siły fizycznej, słusznie zatem zostaje unormowane przepisami ustawy.</u>
          <u xml:id="u-111.25" who="#KonstantyŁubieński">Sejm Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej musi jednak dać obywatelom wyraźną odpowiedź na pytanie, czy ORMO będzie miała, czy też nie będzie miała prawa noszenia, a zwłaszcza używania broni palnej w ramach tego „przymusu bezpośredniego”.</u>
          <u xml:id="u-111.26" who="#KonstantyŁubieński">Prawo takie, o ile ma być przyznane, powinno tym bardziej wynikać z treści ustawy o Ochotniczej Rezerwie Milicji Obywatelskiej, tak jak tylko przepisy ustawy nadają to prawo organom Milicji Obywatelskiej (art. 8 dekretu z dn. 21 grudnia 1955 r.), Straży Leśnej (art. 3. dekretu z dn. 8 lipca 1946 r. o Straży Leśnej), Straży Przemysłowej (art. 4 ustawy z dn. 31 stycznia 1961 r.), czy znoszonej obecnie w sposób formalny Straży Obywatelskiej na Ziemiach Odzyskanych (art. 11 dekretu z dnia 1 marca 1946 r.).</u>
          <u xml:id="u-111.27" who="#KonstantyŁubieński">Zasady używania broni przez Milicję Obywatelską są określone w przepisach ustawy, a tylko szczegółowe normy w tym zakresie przekazano do rozporządzenia wykonawczego. Jest nie do pomyślenia, aby przynajmniej te same ograniczenia używania broni z mocy samej ustawy nie miały się odnosić do Ochotniczej Rezerwy Milicji Obywatelskiej.</u>
          <u xml:id="u-111.28" who="#KonstantyŁubieński">Z prawem stosowania przez członków ORMO przymusu bezpośredniego łączy się zagadnienie odpowiedzialności wobec obywatela za wyrządzoną mu szkodę.</u>
          <u xml:id="u-111.29" who="#KonstantyŁubieński">Członkom ORMO przyznaje się daleko idące uprawnienia — zapewnia się im ochronę prawną przysługującą funkcjonariuszom Milicji Obywatelskiej, świadczenia lecznicze, zaopatrzenia emerytalne. Uderza natomiast brak przepisów o sposobie zaspokojenia roszczeń obywateli z tytułu wyrządzonych im szkód na osobie lub mieniu. Narzuca się pytanie, kto ma odpowiadać za szkody wyrządzone przez członka ORMO przy wykonywaniu przezeń jego organizacyjnych czynności.</u>
          <u xml:id="u-111.30" who="#KonstantyŁubieński">Przepis art. 11 projektu głosi, że za przestępstwa popełnione w czasie wykonywania swych obowiązków, członek ORMO odpowiada tak jak urzędnik. Jednakże ta jego odpowiedzialność karno-urzędnicza nie stwarza jeszcze odpowiedzialności wobec obywatela ani po stronie organizacji ORMO, ani po stronie państwa, które tylko „nadzoruje” tę organizację.</u>
          <u xml:id="u-111.31" who="#KonstantyŁubieński">Organizacja ORMO — jak wiemy — osobowości prawnej nie otrzymuje, a zatem trudno mówić o jej odpowiedzialności za szkody wyrządzone przez jej członków.</u>
          <u xml:id="u-111.32" who="#KonstantyŁubieński">Obowiązujące natomiast przepisy Kodeksu cywilnego (art. 517 i następne) o odpowiedzialności skarbu państwa za szkody wyrządzone przez funkcjonariuszy państwowych nie znajdują tu zastosowania, skoro członek ORMO nie jest „funkcjonariuszem państwowym”, lecz „członkiem organizacji o charakterze społecznym”. Członek ORMO nie jest też osobą „uważaną za funkcjonariusza państwowego”, przynajmniej wówczas, gdy działa samodzielnie, a nie „na zlecenie organów państwa”.</u>
          <u xml:id="u-111.33" who="#KonstantyŁubieński">Tylko nader rozszerzająca wykładnia przepisów o odpowiedzialności skarbu państwa za szkody spowodowane przez funkcjonariuszy państwowych mogłaby zapewnić poszkodowanemu obywatelowi przez członka ORMO otrzymanie odszkodowania od skarbu państwa.</u>
          <u xml:id="u-111.34" who="#KonstantyŁubieński">W interesie obywateli leży wyraźne stwierdzenie w projektowanej ustawie, że skarb państwa ponosi odpowiedzialność za szkody wyrządzone przez członków ORMO, przy wykonywaniu ich organizacyjnych czynności.</u>
          <u xml:id="u-111.35" who="#KonstantyŁubieński">Wysoki Sejmie! Tworzenie służby ochotniczej dla pomocy Milicji Obywatelskiej, uzbrojenie tej służby i wyposażenie jej w prawo posługiwania się siłą — jest zabiegiem wyjątkowym, może w naszej sytuacji jeszcze koniecznym, tym niemniej jednak nie odpowiadającym normalnej organizacji życia społecznego. Dlatego też chodzi o ścisłe sprecyzowanie charakteru tej organizacji, zadań, sposobu działania i wyraźnego ustalenia, kto za jej działalność jest odpowiedzialny i w jakim zakresie.</u>
          <u xml:id="u-111.36" who="#KonstantyŁubieński">Niestety, w projekcie ustawy brak tego rodzaju precyzji. Zastrzeżenia, które omówiłem, przedstawiłem na Komisji Spraw Wewnętrznych, jednak nie zostały one przyjęte, dlatego obecnie przedstawiam je Wysokiej Izbie.</u>
          <u xml:id="u-111.37" who="#KonstantyŁubieński">Proponowane przez Komisję poprawki nie mają istotnego znaczenia dla omówionych przeze mnie problemów. Nie wydaje mi się, aby nasze stanowisko mogło być uwzględnione w rozporządzeniach wykonawczych bez rewizji projektu ustawy. Dlatego w imieniu Koła Poselskiego „Znak” wnoszę, aby Komisja Spraw Wewnętrznych łącznie z Komisją Wymiaru Sprawiedliwości rozpatrzyła ponownie projekt ustawy. Sądzę, że przyjęcie moich zastrzeżeń służyłoby bardziej właściwemu ustawieniu pracy ORMO.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-112">
          <u xml:id="u-112.0" who="#Marszałek">Głos ma poseł Paweł Dąbek.</u>
          <u xml:id="u-112.1" who="#Marszałek">Proszę posła Łubieńskiego o zgłoszenie swego wniosku na piśmie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-113">
          <u xml:id="u-113.0" who="#PawełDąbek">Wysoki Sejmie, Obywatele Posłowie! Projekt ustawy o Ochotniczej Rezerwie Milicji Obywatelskiej jest aktem, którego uchwalenia domagało się już od dłuższego czasu samo życie i to nie tylko z powodów natury organizacyjno-prawnej, ale i ze względu na społeczno-polityczne aspekty działalności tej organizacji.</u>
          <u xml:id="u-113.1" who="#PawełDąbek">Ponieważ sprawozdawca poseł Prusiński w swojej wypowiedzi przedstawił wyczerpująco merytoryczną treść projektu ustawy, chcę swoje wystąpienie ograniczyć do społeczno-politycznego znaczenia tego aktu.</u>
          <u xml:id="u-113.2" who="#PawełDąbek">Geneza powstania ORMO oraz przebieg procesów rozwojowych tej organizacji da nam kanwę do rozważań na temat roli spełnianej przez ORMO w różnych latach rozwoju naszej socjalistycznej państwowości, a także na temat roli, jaką ma ona do spełnienia obecnie.</u>
          <u xml:id="u-113.3" who="#PawełDąbek">Ochotnicza Rezerwa Milicji Obywatelskiej miała początkowo na celu wzmocnienie szeregów MO w walce z niebezpiecznymi przestępstwami, a także w walce o obronę władzy ludowej i ochronę interesów obywateli. Warunki zwłaszcza na wschodnich i południowych terenach spowodowały w owym okresie powołanie przez życie ORMO.</u>
          <u xml:id="u-113.4" who="#PawełDąbek">W czasie powstawania i umacniania się władzy ludowej i wprowadzania w życie reform społeczno-gospodarczych działało równocześnie wrogie podziemie: wszelkiego rodzaju grupy polityczne i rabunkowe, stosujące terror, starające się osłabić aparat państwowy i polityczny, zastraszać lojalnych obywateli oraz wywołać chaos i dezorganizację życia w kraju. Mnożyły się napady. W wyniku tych napadów blisko 3.300 osób zostało zamordowanych na Lubelszczyźnie. W tej sytuacji stan bezpieczeństwa i porządku był poważnie zagrożony. Dlatego też w latach 1944–1945 zaczynają samorzutnie powstawać, zwłaszcza w regionach szczególnie zagrożonych, Ochotnicze Grupy Ochronne, będące wyrazem samoobrony obywateli przed napadami. Tam, gdzie nie było jeszcze dostatecznej liczby milicji i wojska, gdzie władza cywilna była słaba, służbę w obronie zarówno swojego mienia, jak i warsztatów pracy oraz osiedli wiejskich podejmowali dobrowolnie, z poczucia obywatelskiego obowiązku, najczęściej dawni partyzanci — pociągając za sobą najbardziej ofiarnych i uczciwych obywateli.</u>
          <u xml:id="u-113.5" who="#PawełDąbek">Ta forma udziału robotników, chłopów i inteligencji w walce o ochronę porządku i bezpieczeństwa publicznego odegrała poważną rolę w całokształcie zmagań z podziemiem. W wyniku pozytywnej oceny działalności ochotniczych grup ochronnych oraz wobec faktu, że cieszą się one poparciem szerokich kręgów społeczeństwa, dojrzało wówczas postanowienie o upowszechnieniu samoobrony na cały kraj i ujęciu jej w ramy organizacyjno-prawne. Formalnym efektem tego postanowienia była uchwała Rady Ministrów z dnia 21 lutego 1946 r., powołująca właśnie Ochotniczą Rezerwę Milicji Obywatelskiej.</u>
          <u xml:id="u-113.6" who="#PawełDąbek">Ten pierwszy akt prawny praktycznie nadawał jedynie formy organizacyjne już istniejącym grupom samoobrony. Dlatego właśnie struktura organizacyjna została oparta wówczas na wzorach wojskowych. Powstały drużyny, kompanie i bataliony ORMO. Społeczeństwo widziało społeczno-polityczną potrzebę istnienia ORMO; organizacja rosła, krzepła i konsolidowała się. W kwietniu 1946 r. organizacja liczyła 40 tys. członków, w czerwcu — 63 tys., we wrześniu 84 tys., a pod koniec tegoż roku już 101.500 członków. Obok tego dynamicznego liczebnie wzrostu szeregów ORMO, równie dynamicznie wzrastała wartość bojowa jej pododdziałów, które zdobywały doświadczenie i hartowały się w bezpośrednich walkach.</u>
          <u xml:id="u-113.7" who="#PawełDąbek">Młoda organizacja ormowska, mimo terroru podziemia, wzorowo zdawała kolejne egzaminy.</u>
          <u xml:id="u-113.8" who="#PawełDąbek">Okres najbardziej krwawych walk, staczanych przez ORMO z nielegalnym podziemiem, przypadł na przełom lat 1946–1947. Na przełomie tych lat, w ciągu tylko dwunastu miesięcy, i tylko na Lubelszczyźnie, ormowcy stoczyli blisko 90 samodzielnych walk z podziemiem oraz brali udział w 630 walkach stoczonych z nimi, wspólnie z milicją. Walki te zostały okupione niejednym ofiarnym życiem.</u>
          <u xml:id="u-113.9" who="#PawełDąbek">Wyniki referendum, zwycięstwo w wyborach, a następnie wyjście z podziemia w wyniku ogłoszonej amnestii znacznej części ludzi zaangażowanych w nielegalnej działalności, w poważnej mierze pozwoliło na normalizację życia politycznego i gospodarczego w całym kraju. Wzrastający proces stabilizacji stosunków w Polsce oraz poprawa stanu bezpieczeństwa miały poważny wpływ na kształtowanie się nowych zadań, form działania oraz struktury organizacyjnej ORMO i w zasadzie zamykają pierwszy etap rozwoju tej organizacji.</u>
          <u xml:id="u-113.10" who="#PawełDąbek">W wyniku zbrojnej walki ORMO z podziemiem oraz dzięki ofiarom krwi, jakie organizacja ta poniosła, wykuły się nowe kadry pełnych poświęcenia działaczy, oddanych bez reszty sprawie budownictwa socjalizmu w Polsce, oraz w znaczny sposób wzrósł potencjał zaufania nawet u niezaangażowanej politycznie części społeczeństwa do poczynań młodej władzy ludowej.</u>
          <u xml:id="u-113.11" who="#PawełDąbek">W następnych etapach rozwoju Ochotniczej Rezerwy Milicji Obywatelskiej, działalność jej ulega kolejnym ewolucjom i przeobrażeniom, lecz nie przestaje być społecznie oraz politycznie pożyteczną. ORMO angażuje się coraz bardziej i coraz czynniej do zwalczania spekulacji, bimbrownictwa, chuligaństwa oraz innego rodzaju przestępczości. Równolegle pojawiają się w działalności ORMO zupełnie nowe, dotąd nie znane elementy.</u>
          <u xml:id="u-113.12" who="#PawełDąbek">Ormowcy podejmują aktywny udział w akcjach siewnych, żniwnych i w pomocy sąsiedzkiej, organizują drużyny sportowe i rozwijają szeroką działalność kulturalną przez ormowskie domy kultury, świetlice, biblioteki, zespoły amatorskie, orkiestry itp. Społeczeństwo przyjęło z wielkim uznaniem te nowe formy działania, dając temu wyraz w równoległym powoływaniu obywatelskich komitetów pomocy ORMO, które zajmowały się zbieraniem funduszów na świetlice, sprzęt sportowy, umundurowanie oraz na pomoc dla rodzin po poległych ormowcach.</u>
          <u xml:id="u-113.13" who="#PawełDąbek">Fakty powyższe wskazują na to, że mimo stałej poprawy stanu bezpieczeństwa w kraju, społeczne zapotrzebowanie na działalność ormowską nie maleje. Staje się to przyczyną dalszego liczebnego wzrostu szeregów ORMO, która na koniec 1949 r. liczy już 162 tys. członków, z czego na terenie samej Lubelszczyzny jest około 12 tys. członków.</u>
          <u xml:id="u-113.14" who="#PawełDąbek">Ożywienie do działalności ORMO wnosi wprowadzony w życie w 1955 r. statut Ochotniczej Rezerwy Milicji Obywatelskiej, będący próbą dostosowania charakteru i funkcji organizacji do nowej sytuacji. Statut ten przekształca ORMO z organizacji paramilitarnej w ochotniczą organizację społeczną z obieralnymi komendantami i dowódcami. Na czoło zadań stojących przed ORMO statut wysuwa działalność wychowawczą, mającą na celu kształtowanie ormowców na oddanych Polsce Ludowej czujnych i praworządnych obywateli oraz działalność ochronno-zabezpieczającą mienie państwowe, społeczne i prywatne, a także zdrowie oraz życie obywateli. Ponadto statut nakłada na ORMO obowiązek prowadzenia szerokiej działalności społecznej, obejmującej czynny udział ormowców w różnego rodzaju akcjach, takich jak na przykład akcje przeciwpowodziowe, akcje odśnieżania, a także w czynach społecznych przy budowie dróg, zalesianiu itp. Z treści statutu wynika więc, że preferuje on dla ORMO zadania o charakterze społeczno-politycznym, co zawsze znajduje uznanie w oczach społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-113.15" who="#PawełDąbek">Lokalne akty normatywne, zwłaszcza na szczeblu wojewódzkim, dają organizacji pewne podstawy prawne do dalszego zwiększenia jej samodzielności oraz rozszerzenia społecznego zakresu działania. Akty te stanowiły dla ORMO dużą pomoc, bowiem jej społeczny charakter oraz nowe formy działania praktycznie w wielu wypadkach wykraczały już poza ramy uchwały Rady Ministrów z 1946 r., jak i poza ramy statutu ORMO z 1955 r.</u>
          <u xml:id="u-113.16" who="#PawełDąbek">Omawiane akty normatywne ściślej niż kiedykolwiek powiązały organizację ormowską z radami narodowymi oraz rozstrzygnęły bezpośrednio lub pośrednio wiele problemów, dotyczących struktury organizacyjnej ORMO i zakresu jej działania. Wśród tych rozstrzygnięć na podkreślenie zasługują następujące:</u>
          <u xml:id="u-113.17" who="#PawełDąbek">1. Powołanie rad i sztabów ORMO wszystkich szczebli jako organów wytyczających, kontrolujących oraz koordynujących pracę organizacji na swoim terenie. Dla rad i sztabów określono zakresy ich działania.</u>
          <u xml:id="u-113.18" who="#PawełDąbek">2. Wysłuchiwanie przez prezydia rad narodowych sprawozdań i informacji o stanie organizacyjnym oraz pracy ORMO na podległym im terenie.</u>
          <u xml:id="u-113.19" who="#PawełDąbek">3. Zobowiązanie organów władzy terenowej niższych szczebli do przydzielenia organizacjom ormowskim niezbędnych pomieszczeń do pracy oraz wyposażenia najlepszych pododdziałów ORMO w sprzęt ułatwiający im wykonanie swoich społecznych obowiązków (motocykle, łodzie do patrolowania wód itp.).</u>
          <u xml:id="u-113.20" who="#PawełDąbek">Wszystkie wymienione przeze mnie dotąd czynniki, w połączeniu z inicjatywą ofiarnych i wypróbowanych działaczy ormowskich, stały się przyczyną bardzo dynamicznego rozwoju liczebnego oraz dużej aktywizacji działalności ORMO, zwłaszcza w latach 1962–1965. Jeżeli w 1962 r. liczba ormowców w kraju wynosiła 140 tys., to w 1965 r. 243 tys. a w 1967 r. — 261 tys. członków, a obecnie już blisko 300 tys.</u>
          <u xml:id="u-113.21" who="#PawełDąbek">W okresie tym redukuje się do minimum tak zwane białe plamy, to jest miejscowości, gdzie nie było do tego czasu organizacji ormowskiej. W tym też czasie Ochotnicza Rezerwa Milicji Obywatelskiej rozciąga w sposób bardzo aktywny swoją działalność, zwłaszcza o charakterze profilaktycznym na tak ważne społecznie odcinki życia, jak bezpieczeństwo na drogach, wodach i kolejach, opieka nad nieletnimi, udział w systemie obronności kraju, ochrona przeciwpożarowa, zabezpieczenie porządku w czasie wszelkiego rodzaju świąt i uroczystości państwowych, imprez rozrywkowych, sportowych itp. Wzrost samodzielności ORMO w tym okresie znajduje wyraz w utworzeniu całej sieci tak zwanych samodzielnych placówek, to jest pododdziałów lokalizowanych zwykle tam, gdzie nie ma posterunków MO i posiadających dużą autonomię w działaniu. W związku z tym co powiedziałem przed chwilą, chciałbym do niektórych spraw poruszonych przez posła Łubieńskiego ustosunkować się, mianowicie, czy nie dostatecznie precyzyjnie jest określony zakres praw i obowiązków, jeżeli chodzi o ustawę dzisiaj przedłożoną do uchwalenia Wysokiemu Sejmowi.</u>
          <u xml:id="u-113.22" who="#PawełDąbek">Precyzja ta, według mego przekonania, jak i praktyka w tej działalności, jest aż nadto duża w stosunku do potrzeb, jakie wyłania życie. Uchwała Rady Ministrów nie mogła wówczas określić tych zadań, tak jak obecnie, ponieważ uchwała Rady Ministrów powstała w okresie, kiedy trzeba było inaczej uregulować sprawę pracy ORMO; w okresie, kiedy było nasilenie działalności nielegalnego podziemia. Wówczas to należało uzbroić ORMO, należało ją ująć niewątpliwie w organizację typu paramilitarnego, tak jak to było. Czas, który upłynął — a jest to lat 20 od tego okresu do dnia dzisiejszego, kiedy uchwalić mamy tę ustawę obejmującą doświadczenia tego okresu — jest tak długi, że równocześnie i stabilizacja polityczna i zniknięcie ujemnych zjawisk, które powołały ORMO wówczas w takiej formie, a wyłonienie się nowych zjawisk społecznych powoduje również zmianę charakteru działalności ORMO. Dzisiejsza ORMO jest inna — choć ma ten sam aktyw i tradycje walki — w stosunku do tej ORMO, która była lat temu 15–20.</u>
          <u xml:id="u-113.23" who="#PawełDąbek">Postawiona tu była sprawa uzbrojenia ORMO. Nie ma potrzeby dzisiaj stawiać sprawy uzbrojenia ORMO, tak jak to było potrzebne lat temu 15–20. Dziś ORMO może i powinna działać innymi zupełnie środkami i w innym zakresie niż to było wówczas. Nie mam wątpliwości co do tego, że sama ORMO widzi to, że jest Ochotniczą Rezerwą Milicji Obywatelskiej w innym okresie czasu, i że w stosunku do Milicji Obywatelskiej wypełniać ma swe obowiązki zupełnie inaczej, niż to było dawniej.</u>
          <u xml:id="u-113.24" who="#PawełDąbek">Jaka jest odpowiedzialność ORMO, jaki jest jej charakter prawny, jakie jest określenie obowiązków? Czy zadania te, które ma do spełnienia, mają charakter typu milicyjnego, czy też charakter społecznego działania? W tym względzie trzeba stwierdzić, że określenie w ustawie obowiązku jest na korzyść uprzedniego okresu, ponieważ precyzuje więcej nie tylko obowiązki, które wynikają z obecnego okresu, ale określa również i prawa, jakie przysługują. Czyż można wyciągnąć wniosek, że dotychczas sprawująca się bardzo ładnie w życiu naszym społeczno-politycznym organizacja ormowska, współdziałająca w tych przemianach, które się dokonały wraz z całym narodem, ma dzisiaj działać gorzej, czy dzisiaj należy określać obowiązki większym jeszcze postanowieniem niż odpowiedzialność — tak jak urzędnika — w stosunku do ormowca, który przecież — muszę stwierdzić — o wiele bardziej był narażony w swojej działalności niż wielu urzędników. Dziś określenie to całkowicie wystarcza i obejmuje całość spraw, które określiłyby obowiązki działania ormowca w terenie. Rozszerzanie się terytorialne, o którym również mówiłem w tym sensie, że już jest bardzo mało miejscowości, gdzie by nie było organizacji ormowskiej — większej czy mniejszej — również wskazuje na to, że jest to organizacja nowa, o nowym charakterze.</u>
          <u xml:id="u-113.25" who="#PawełDąbek">Określenie w 1 art. projektu, że jest to organizacja o społecznym charakterze i użyteczności społecznej, całkowicie obejmuje to, co w stosunku do ORMO należy na dzień dzisiejszy postanowić.</u>
          <u xml:id="u-113.26" who="#PawełDąbek">Zmniejsza się przestępczość dawnego rodzaju, a wyrastają nowe przejawy naruszeń norm życia społecznego. W związku z tym i przed ORMO stoi zadanie skutecznego przeciwstawienia się nowym, ujemnym zjawiskom w życiu społecznym.</u>
          <u xml:id="u-113.27" who="#PawełDąbek">Dlatego też pragnę na zakończenie stwierdzić, że:</u>
          <u xml:id="u-113.28" who="#PawełDąbek">— po pierwsze — ORMO stała się poważną kuźnią charakterów oraz szkołą obywateli oddanych Polsce Ludowej i emanujących swoim pozytywnym przykładem na otoczenie;</u>
          <u xml:id="u-113.29" who="#PawełDąbek">— po drugie — jest ona ważnym czynnikiem wykorzystywania przez państwo ludowe wielu środków perswazji d przekonywania, poprzedzających zastosowanie środków przymusu państwowego; do przymusu państwowego, oczywiście, ORMO nie będzie powołana w takim zakresie, jak to czyni Milicja Obywatelska, co stanowi swoistość działania naszej administracji socjalistycznej w kształtowaniu nowych stosunków społecznych;</u>
          <u xml:id="u-113.30" who="#PawełDąbek">— po trzecie — ORMO jest wyrazem coraz szerszego stosowania w Polsce Ludowej zasady udziału mas pracujących w administracji, która to zasada jest typowa dla państwa socjalistycznego.</u>
          <u xml:id="u-113.31" who="#PawełDąbek">Biorąc to pod uwagę, Klub Poselski Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, w imieniu którego mam zaszczyt występować, będzie głosował za uchwaleniem rządowego projektu ustawy o Ochotniczej Rezerwie Milicji Obywatelskiej wraz z poprawkami Komisji Spraw Wewnętrznych.</u>
          <u xml:id="u-113.32" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-114">
          <u xml:id="u-114.0" who="#Marszałek">Głos zabierze poseł Józef Wroniak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-115">
          <u xml:id="u-115.0" who="#JózefWroniak">Wysoki Sejmie! Zabierając głos w sprawie projektu ustawy o Ochotniczej Rezerwie Milicji Obywatelskiej, chciałbym w swoim wystąpieniu dać wyraz temu, jak istotne dla wielu dziedzin naszego życia społecznego jest podjęcie ustawy, aktu prawnego, regulującego organizację i zadania tej tak ważnej organizacji jaką jest ORMO.</u>
          <u xml:id="u-115.1" who="#JózefWroniak">Nie sposób dziś pominąć tutaj znanej wszystkim prawdy, że w ciągu swej ofiarnej 20-letniej z górą działalności oddziały ORMÓ zapisały wiele chlubnych kart. Zapisały je bojową postawą, a niejednokrotnie bohatersko przelaną krwią w owych najtrudniejszych latach walki o utrwalenie władzy ludowej, walki z reakcyjnym podziemiem, z szabrownictwem i innymi przestępstwami. Zapisały je i później, kiedy walkę zbrojną zastąpiła równie trudna praca nad zagospodarowaniem Ziem Zachodnich, praca nad podniesieniem życia gospodarczego całego kraju, nad utrwaleniem i ochroną spokoju i porządku.</u>
          <u xml:id="u-115.2" who="#JózefWroniak">I tak, jak w latach walki zbrojnej o zapewnienie ładu i spokoju w kraju oddziały ORMO zdawały egzamin swojej dojrzałości bojowej i politycznej, tak później w okresie długich lat budownictwa socjalistycznego zdały one nie tylko egzamin swojej dojrzałości zarówno politycznej, jak i społecznej, poszerzając zasięg swojego działania w wielu dziedzinach życia społecznego, dostosowując metody i formy swojej działalności do coraz nowych potrzeb i zadań, wykazały dużą żywotność i prężność organizacyjną, skoro tworzą już dzisiaj dużą organizację społeczną, liczącą ponad 260 tys. członków.</u>
          <u xml:id="u-115.3" who="#JózefWroniak">Ze skromnej liczbowo rezerwy ochotniczej, będącej kiedyś pomocniczym ramieniem organów bezpieczeństwa, ORMO staje się dzisiaj dużą społeczną organizacją, kierowaną nie tylko przez sztaby komend MO, ale i przez terenowe organy rad narodowych i instancje partyjne.</u>
          <u xml:id="u-115.4" who="#JózefWroniak">Świadczy to oczywiście o jakichś właściwych i korzystnych zmianach, jakie dokonują się wewnątrz tej organizacji i podnoszą jej popularność w społeczeństwie, a także o autorytecie. I tak jest istotnie.</u>
          <u xml:id="u-115.5" who="#JózefWroniak">W kierowaniu działalnością ORMO dokonuje się duża decentralizacja i wzrost terenowej inicjatywy, poszerzają się zadania i formy pracy ormowców. Tym właśnie nowym, poszerzonym zadaniom i formom pracy ORMO chcę poświęcić nieco uwagi i tym samym uzasadnić potrzebę uchwalenia prze Wysoką Izbę ustawy o Ochotniczej Rezerwie Milicji Obywatelskiej.</u>
          <u xml:id="u-115.6" who="#JózefWroniak">Pierwotne zadania, dla których przed 21 laty powołano ORMO uchwałą Rady Ministrów — straciły swoją aktualność, nie ma bowiem frontu walki zbrojnej o umocnienie władzy ludowej. Ale w życiu społeczeństwa pojawiają się coraz to nowe, wewnętrzne już formy walki o doskonalenie norm życia społecznego. Socjalistyczne społeczeństwo prowadzi nieustannie walkę z przejawami wszelkiego zła, z chuligaństwem, z nieposzanowaniem mienia społecznego, z zakłócaniem porządku i spokoju. Społeczeństwo troszczy się o sprawy wychowania dzieci i młodzieży, szczególnie dzieci pozbawionych rodziców i opieki, młodzieży zaniedbanej, troszczy się o pełne bezpieczeństwo na drogach, kolejach i wodach, o warunki sanitarne i zdrowotne.</u>
          <u xml:id="u-115.7" who="#JózefWroniak">W walce na tych trudnych odcinkach, najczęściej niepotrzebny i nieskuteczny jest przymus i siła, o czym mówił poseł Łubieński. Potrzebne są natomiast inne środki, takie, które trafiają do świadomości i przekonania, które działają wychowawczo i profilaktycznie. Jest istotnie najtrafniejsza decyzja społeczna, aby wszystkie te braki i niedomagania zwalczać przez społeczne działanie wychowawcze i profilaktyczne. Jest przecież wśród osób winnych różnych przekroczeń duża grupa ludzi młodych, działających w nieświadomości, nie zdemoralizowanych jeszcze, a więc takich, których można pozyskać dla społeczeństwa, których warto i trzeba wychowywać, pomagać im odnaleźć drogę do uczciwego życia. To niezmiernie ważne, ale i równocześnie trudne zadanie do wykonania. Jest poza tym wiele innych odcinków życia w społeczeństwie, w zakładach pracy, w fabrykach, w państwowych gospodarstwach rolnych, na wsi, w miejscach dużego ruchu, na drogach i kolejach, gdzie nie brak drobnych i większych przekroczeń, gdzie nieuwaga, nieświadomość czy zwykłe lekceważenie powodują duże straty materialne i moralne, dezorganizują i zakłócają normalny tryb życia, a nawet mogą zagrażać życiu ludzkiemu.</u>
          <u xml:id="u-115.8" who="#JózefWroniak">Tylko znajomość przepisów, świadoma dyscyplina i nawyki właściwego zachowania dają gwarancję ładu i bezpieczeństwa. W społeczeństwie musi się odbywać systematyczna i ciągła praca wychowawcza, a przekonywanie, wdrażanie i nieustanna kontrola tak długo, aż zasady współżycia społecznego staną się nawykami ogółu.</u>
          <u xml:id="u-115.9" who="#JózefWroniak">Właśnie te społeczne zadania wychowawcze i profilaktyczne przyjęła i przejmuje nadal na siebie ORMO. Świadczy to o tym, że jest to organizacja społecznie dojrzała, że w zmienionych warunkach nie tylko nie utraciła pola działania, ale poszerza je o nowe problemy i nowe właściwe formy — stała się więc organizacją wyższej użyteczności społecznej.</u>
          <u xml:id="u-115.10" who="#JózefWroniak">A trzeba podkreślić, że to nie tylko sfera planów i zamierzeń. Swoje uznanie i szacunek organizacja wypracowała konkretną działalnością ostatnich lat, w których to szeregi ormowców tak dynamicznie wzrastają.</u>
          <u xml:id="u-115.11" who="#JózefWroniak">Wystarczy przecież stwierdzić, że w ogniwach do spraw ruchu drogowego jest ponad 19 tys. ormowców, w ogniwach do spraw kolejowych około 5 tys. członków ORMO, w ogniwach do spraw ochrony bezpieczeństwa i porządku na wodach około 8 tys., a ponad 4.500 członków, głównie kobiet, zajmuje się problematyką moralnego zaniedbania nieletnich.</u>
          <u xml:id="u-115.12" who="#JózefWroniak">Powstają więc obok samodzielnych placówek ORMO — wyręczających milicję w wykonywaniu szeregu funkcji związanych z ochroną porządku i bezpieczeństwa — ogniwa i grupy specjalistyczne, złożone z osób mających określone kwalifikacje techniczne, wykształcenie pedagogiczne, socjologiczne i inne. Ich formy działania — to pogadanki w szkołach, w zakładach pracy, pouczanie, kontrola, nadzór, a nawet bezpośrednie włączenie się do pomocy, na przykład w sprawie związanej z wychowaniem i opieką nad dziećmi.</u>
          <u xml:id="u-115.13" who="#JózefWroniak">Nie można pominąć jednak podstawowych form działania ORMO wspólnie z funkcjonariuszami MO służby patrolowej, utrzymywania porządku w okolicy zakładów produkcyjnych oraz funkcji ochronnych i przeciwpożarowych w obiektach gospodarki narodowej.</u>
          <u xml:id="u-115.14" who="#JózefWroniak">Niemałe znaczenie ma oczywiście ten fakt, że w skład aktywu ormowskiego wchodzą członkowie Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego, Stronnictwa Demokratycznego, ale także i w coraz większym stopniu członkowie organizacji młodzieżowych — Związku Młodzieży Socjalistycznej i Związku Młodzieży Wiejskiej. Aktywny udział młodzieży świadczy o tym, że ogniwa ORMO, szczególnie ogniwa nowego typu, ogniwa specjalistyczne, są w swoim działaniu atrakcyjne, że przyciągają i angażują aktyw młodzieżowy do tej pracy.</u>
          <u xml:id="u-115.15" who="#JózefWroniak">Należy tu jednak podkreślić, że dokonywający się w ostatnich latach dynamiczny rozwój ORMO i jego ogniw, wielostronna działalność poszerzająca się stale o nowe zadania społeczne, metody i środki działania — to wszystko jest rezultatem inicjatywy społecznego aktywu ORMO. Jest w tej inicjatywie udział instancji partyjnych, władz Milicji Obywatelskiej, rad narodowych, wreszcie samych ormowców. Ten wielki zapał aktywu ormowskiego, jego inicjatywa i ofiarność, honorowa działalność powinny towarzyszyć dalszemu rozwojowi ORMO jako organizacji społecznej.</u>
          <u xml:id="u-115.16" who="#JózefWroniak">I te właśnie nowe formy organizacyjne ORMO, szczególnie jej społeczne powiązania, znalazły swoje odbicie w projekcie ustawy. Określa się w nim nowe, już poszerzone zadania ORMO, określa się prawa i obowiązki ormowców, a przede wszystkim za naczelną zasadę w działaniu ORMO przyjmuje się głównie środki społecznego oddziaływania i wychowywania.</u>
          <u xml:id="u-115.17" who="#JózefWroniak">Niezmiernie ważną nowością projektu ustawy jest powołanie przez prezydia rad narodowych społecznych komitetów ORMO, złożonych z przedstawicieli organizacji politycznych, i społecznych, prezydiów rad narodowych i organów Milicji Obywatelskiej. One to będą sprawować nadzór i kontrolę nad działalnością ORMO oraz wiązać tę działalność z działalnością sądów społecznych, organów obrony terytorialnej Ligi Obrony Kraju i z innymi organizacjami.</u>
          <u xml:id="u-115.18" who="#JózefWroniak">Przedstawiony Wysokiej Izbie projekt ustawy o Ochotniczej Rezerwie Milicji Obywatelskiej będzie aktem prawnym, który w pełni zabezpieczy możliwości działania i dalszego rozwoju ORMO. W postanowieniach tej ustawy znajdą oparcie zarówno dotychczasowy imponujący dorobek ORMO, jak i jego zamierzenia na przyszłość. I dlatego jestem przeświadczony, że Wysoka Izba w pełni poprze rządowy projekt ustawy.</u>
          <u xml:id="u-115.19" who="#JózefWroniak">Jako członek Klubu Poselskiego ZSL pragnę oświadczyć, że posłowie, członkowie ZSL, będą głosowali za przedstawionym projektem rządowym z poprawkami wniesionymi przez sejmową Komisję Spraw Wewnętrznych.</u>
          <u xml:id="u-115.20" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-116">
          <u xml:id="u-116.0" who="#Marszałek">Głos ma poseł Ryszard Bieńczak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-117">
          <u xml:id="u-117.0" who="#RyszardBieńczak">Wysoki Sejmie! Projekt ustawy o Ochotniczej Rezerwie Milicji Obywatelskiej jest dalszym krokiem, który prowadzi do zwiększenia udziału szerokich rzesz społeczeństwa w ochronie ładu i porządku publicznego oraz do dalszego wzmacniania socjalistycznej praworządności.</u>
          <u xml:id="u-117.1" who="#RyszardBieńczak">Ochotnicza Rezerwa Milicji Obywatelskiej, powołana 21 lutego 1946 r. uchwałą Rady Ministrów, wniosła wielki wkład w umacnianie bezpieczeństwa kraju, zdobywając sobie autorytet i zaufanie społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-117.2" who="#RyszardBieńczak">W ciągu 21 lat zmienił się charakter, zadania i funkcje Ochotniczej Rezerwy Milicji Obywatelskiej. Stała się ona organizacją społeczno-wychowawczą, która działa coraz samodzielniej, biorąc aktywny udział w ochronie porządku i ładu publicznego, w rozwijaniu i umacnianiu zasad współżycia społecznego, w kształtowaniu właściwego stosunku do mienia społecznego i dyscypliny społecznej.</u>
          <u xml:id="u-117.3" who="#RyszardBieńczak">Pełny i dalszy rozwój społeczno-wychowawczego charakteru, nowych form i metod działania Ochotniczej Rezerwy Milicji Obywatelskiej wykracza obecnie poza ramy uchwały Rady Ministrów sprzed 21 lat i statutu nadanego w 1955 r. przez Ministra Spraw Wewnętrznych. Wynika stąd potrzeba aktu normatywnego rangi ustawy, który w sposób bardziej precyzyjny ukierunkuje dalszą działalność Ochotniczej Rezerwy Milicji Obywatelskiej.</u>
          <u xml:id="u-117.4" who="#RyszardBieńczak">Wystąpienie swoje chciałbym poświęcić roli społeczno-wychowawczej Ochotniczej Rezerwy Milicji Obywatelskiej, którą kwestionował w swoim wystąpieniu poseł Konstanty Łubieński, uważając, że rolę tę spełniają w dostatecznym stopniu organizacje młodzieżowe, Liga Kobiet i inne. Działalność tych organizacji przynosi społeczeństwu duże korzyści, jednak pole do działania jest tak szerokie, że również Ochotnicza Rezerwa Milicji Obywatelskiej może z powodzeniem wykonywać rolę społeczno-wychowawczą i przyczyniać się do likwidacji niekorzystnych zjawisk i kształtowania odpowiednich postaw społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-117.5" who="#RyszardBieńczak">Chodzi mi zwłaszcza o odpowiedzialną rolę Ochotniczej Rezerwy Milicji Obywatelskiej w zapobieganiu moralnemu zagrożeniu i przestępczości młodego pokolenia. Obserwuje się w naszym kraju wzrost przestępczości nieletnich. Kształtuje się ona odmiennie w poszczególnych regionach kraju i stopień nasilenia zależy w pewnej mierze od profilu gospodarczego, struktury demograficznej i społecznej oraz poziomu kulturalnego społeczeństwa. Badania naukowe wskazują na istnienie dużej grupy dzieci zagrożonych demoralizacją i społecznie nie przystosowanych, które pozostają w niekorzystnych warunkach rodzinnych i środowiskowych. One powinny być objęte oddziaływaniem wychowawczym Ochotniczej Rezerwy Milicji Obywatelskiej.</u>
          <u xml:id="u-117.6" who="#RyszardBieńczak">Organizacja Ochotniczej Rezerwy Milicji Obywatelskiej w swej pracy powinna zwrócić między innymi uwagę na rodziny i środowiska, które zagrożone są alkoholizmem. Należy dotrzeć doń oraz starać się ratować dzieci przed zdeprawowaniem. Zasada profilaktyki powinna znajdować się w polu widzenia działalności Ochotniczej Rezerwy Milicji Obywatelskiej.</u>
          <u xml:id="u-117.7" who="#RyszardBieńczak">Zasadniczym zagadnieniem jest właściwy dobór do tej organizacji ludzi, posiadających wysokie kwalifikacje moralne i intelektualne, duże doświadczenie osobiste i pewien zasób wiedzy pedagogiczno-psychologicznej, które umożliwią im skutecznie oddziaływać na tak zwane dzieci trudne. Dlatego w grupach specjalistycznych Ochotniczej Rezerwy Milicji Obywatelskiej do spraw dzieci i młodzieży powinni znaleźć się między innymi: pedagodzy i psycholodzy, lekarze i socjolodzy, inżynierowie i technicy, studenci i oficerowie Wojska Polskiego, a także emerytowani pracownicy Milicji Obywatelskiej.</u>
          <u xml:id="u-117.8" who="#RyszardBieńczak">Aby działalność Ochotniczej Rezerwy Milicji Obywatelskiej była właściwie i sprawnie prowadzona, należy koniecznie opracować program szkolenia pedagogicznego jej członków. Opracowania tego powinna się podjąć Komenda Główna Milicji Obywatelskiej, przy współudziale Ministerstwa Oświaty i Szkolnictwa Wyższego, Ministerstwa Sprawiedliwości oraz organizacji społecznych i zawodowych. Wiedza o dziecku oraz wzbogacenie form i metod postępowania z nim pozwoli w pełni wykorzystać inwencję i zapał w tak potrzebnej i pożytecznej pracy społecznej. Przy opracowaniu pro-graniu należy wykorzystać doświadczenia zdobyte w dotychczasowej pracy i działalności.</u>
          <u xml:id="u-117.9" who="#RyszardBieńczak">Obecnie jedną z ciekawszych form pracy wychowawczej grup Ochotniczej Rezerwy Milicji Obywatelskiej już z powodzeniem stosowaną, a którą powinno się dalej rozwijać i doskonalić, są tak zwane kuratele. Jest to praca, która polega na otoczeniu dzieci nieletnich stałą opieką i pomocą pedagogiczną. Inną formą działalności jest organizowanie i prowadzenie świetlic, placów zabaw, wczasów w mieście, półkolonii i obozów. Godny podkreślenia jest fakt współpracy Ochotniczej Rezerwy Milicji Obywatelskiej z komitetami Frontu Jedności Narodu i Związkiem Harcerstwa Polskiego w organizowaniu opieki nad młodzieżą moralnie zagrożoną. Dotychczas stosowaną formą udziału młodzieży moralnie zagrożonej w harcerskiej akcji obozowej — w której, na przykład w woj. łódzkim, brało udział w ubiegłym roku około 200 uczestników — należy w dalszym ciągu kontynuować, rozwijać i rozszerzać na okres pozawakacyjny.</u>
          <u xml:id="u-117.10" who="#RyszardBieńczak">Coraz powszechniej stosowaną formą pracy Ochotniczej Rezerwy Milicji Obywatelskiej jest organizowanie poradnictwa dla rodziców, mających kłopoty wychowawcze z dziećmi.</u>
          <u xml:id="u-117.11" who="#RyszardBieńczak">Ochotnicza Rezerwa Milicji Obywatelskiej działa nie tylko w dzielnicach, osiedlach, przy izbach dziecka, ale również przy zakładach pracy. Duże osiągnięcia mają grupy Ochotniczej Rezerwy Milicji Obywatelskiej do spraw nieletnich, na przykład w Zakładach Przemysłu Odzieżowego w Zgierzu czy kopalni „Orzeł Biały” w woj. katowickim. Obejmują one opieką i oddziaływaniem społeczno-wychowawczym przede wszystkim dzieci i pracowników swoich zakładów.</u>
          <u xml:id="u-117.12" who="#RyszardBieńczak">W życiu współczesnego społeczeństwa wiele zjawisk wpływa bezpośrednio lub pośrednio na proces wychowania, jak na przykład środki masowego przekazu — prasa, radio i telewizja — szybki rozwój nauki i techniki, a obok nich ujemne, jak alkoholizm, przestępczość dorosłych oraz zaniedbywanie przez rodziców obowiązków wobec swego potomstwa. Te zjawiska muszą wziąć pod uwagę społecznicy z Ochotniczej Rezerwy Milicji Obywatelskiej. Zjawiska negatywne wymagać będą zdecydowanej ingerencji i przeciwdziałania, a zjawiska pozytywne trzeba wykorzystać dla dobra dziecka.</u>
          <u xml:id="u-117.13" who="#RyszardBieńczak">W dziele wychowania Ochotnicza Rezerwa Milicji Obywatelskiej nie może wziąć na siebie całego ciężaru obowiązku wobec dzieci moralnie zagrożonych, a otoczonych opieką instytucjonalną. Potrzebna tu jest tylko umiejętna współpraca ze szkołami, komisjami do spraw dzieci i młodzieży przy komitetach Frontu Jedności Narodu, z komitetami blokowymi, kołami Towarzystwa Przyjaciół Dzieci, z sędziami sądów dla nieletnich, radami narodowymi, milicją, a w szczególności z zakładami pracy, ze względu na pomoc, jaką mogą udzielić Ochotniczej Rezerwie Milicji Obywatelskiej w zatrudnieniu młodzieży tak zwanej „niczyjej”.</u>
          <u xml:id="u-117.14" who="#RyszardBieńczak">Potrzebne tu jest większe niż dotychczas zainteresowanie i zaangażowanie kierownictw zakładów pracy i aktywu związków zawodowych. Koordynatorem tej działalności powinny być komisje do spraw dzieci i młodzieży przy komitetach Frontu Jedności Narodu. Poruszony tu problem społeczno-wychowawczej pracy profilaktycznej z dziećmi i młodzieżą nie wyczerpuje całokształtu działalności Ochotniczej Rezerwy Milicji Obywatelskiej.</u>
          <u xml:id="u-117.15" who="#RyszardBieńczak">Nie zawsze zdajemy sobie sprawę z tego, że członkowie Ochotniczej Rezerwy Milicji Obywatelskiej, to zaangażowani społecznicy, których cechuje wysoka etyka moralna, którym głęboko na sercu leży dobro społeczne, ład, szacunek wzajemny i bezpieczeństwo obywateli.</u>
          <u xml:id="u-117.16" who="#RyszardBieńczak">Ochotnicza Rezerwa Milicji Obywatelskiej poza swymi czynnościami bezpośredniej pracy w zakresie ochrony, ładu i porządku jako czynnik społeczny wnosi bardzo istotny i korzystny wpływ na instytucjonalną część funkcji Milicji Obywatelskiej. Wpływ ten jest przeniesieniem praktycznych spostrzeżeń z życia i jego rozwoju na płaszczyznę zawodową pracy milicji.</u>
          <u xml:id="u-117.17" who="#RyszardBieńczak">Chciałbym jeszcze na moment zatrzymać się nad zagadnieniem związku między radami narodowymi a Ochotniczą Rezerwą Milicji Obywatelskiej.</u>
          <u xml:id="u-117.18" who="#RyszardBieńczak">Art. 7 mówi o nadzorze, kontroli i koordynacji całej działalności Ochotniczej Rezerwy Milicji Obywatelskiej przez prezydia rad narodowych. Jest to dalszy etap w rozszerzaniu uprawnień, przekazywanych radom narodowym.</u>
          <u xml:id="u-117.19" who="#RyszardBieńczak">Projekt ustawy o Ochotniczej Rezerwie Milicji Obywatelskiej w pewnym stopniu sankcjonuje obecny charakter pracy społecznej, a jednocześnie daje ramową, ale mocną podstawę do rozwijania dalszej jej działalności społeczno-wychowawczej, która spotyka się z wielkim uznaniem i poparciem społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-117.20" who="#RyszardBieńczak">Doceniając znaczenie omawianego w czasie dzisiejszej debaty projektu ustawy o Ochotniczej Rezerwie Milicji Obywatelskiej, Klub Poselski Stronnictwa Demokratycznego, który mam zaszczyt reprezentować, będzie głosował za przyjęciem projektu ustawy wraz z poprawkami posła referenta. Jednocześnie wypowiadamy się przeciwko wnioskom zgłoszonym przez posła Konstantego Łubieńskiego.</u>
          <u xml:id="u-117.21" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-118">
          <u xml:id="u-118.0" who="#Marszałek">Lista mówców została wyczerpana.</u>
          <u xml:id="u-118.1" who="#Marszałek">Do głosu zapisał się jeszcze poseł sprawozdawca Komisji. Proszę posła Prusińskiego o zabranie głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-119">
          <u xml:id="u-119.0" who="#KazimierzPrusiński">W związku z wystąpieniem posła Łubieńskiego, pragnę podkreślić, że poruszone dzisiaj przez niego problemy były postawione już na posiedzeniu Komisji Spraw Wewnętrznych w dniu 30 maja 1967 r. Merytoryczne odpowiedzi dzisiaj dali już niektórzy mówcy, do których pragnę się przyłączyć. W tej chwili jedynie chcę podkreślić, że zgodnie z intencją ustawy — ORMO ma służyć całemu społeczeństwu w zwalczaniu takich plag społecznych, jak chuligaństwo i inne.</u>
          <u xml:id="u-119.1" who="#KazimierzPrusiński">Wiele zagadnień prawniczych zostanie w sposób prawidłowy rozwiązanych w aktach wykonawczych. Pragnę również dodać, że na posiedzeniu Komisji problemy poruszone przez posła Łubieńskiego były szczegółowo przedyskutowane. Komisja na podstawie wyjaśnień przedstawicieli resortu wypowiedziała się jednomyślnie za projektem ustawy. Z tych względów jako sprawozdawca projektu ustawy wypowiadam się przeciwko wnioskom zgłoszonym przez posła Łubieńskiego.</u>
          <u xml:id="u-119.2" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-120">
          <u xml:id="u-120.0" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-120.1" who="#Marszałek">Mamy zatem dwa wnioski: wniosek podtrzymywany przez referenta w imieniu Komisji Spraw Wewnętrznych i wniosek posła Łubieńskiego, zgłoszony w imieniu Koła Poselskiego „Znak” o ponowne odesłanie projektu ustawy do Komisji Spraw Wewnętrznych.</u>
          <u xml:id="u-120.2" who="#Marszałek">Kto jest za wnioskiem posła Łubieńskiego — proszę o podniesienie ręki. 3 głosy.</u>
          <u xml:id="u-120.3" who="#Marszałek">Stwierdzam, że wniosek upadł.</u>
          <u xml:id="u-120.4" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania wniosku Komisji.</u>
          <u xml:id="u-120.5" who="#Marszałek">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem w całości projektu ustawy o Ochotniczej Rezerwie Milicji Obywatelskiej wraz z poprawkami proponowanymi przez Komisję Spraw Wewnętrznych — zechce podnieść rękę.</u>
          <u xml:id="u-120.6" who="#Marszałek">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-120.7" who="#Marszałek">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
          <u xml:id="u-120.8" who="#Marszałek">Kto się wstrzymał od głosowania? 3 głosy.</u>
          <u xml:id="u-120.9" who="#Marszałek">Stwierdzam, że Sejm uchwalił ustawę o Ochotniczej Rezerwie Milicji Obywatelskiej.</u>
          <u xml:id="u-120.10" who="#Marszałek">Przystępujemy do punktu 5 porządku dziennego: Projekt uchwały w sprawie zamknięcia sesji.</u>
          <u xml:id="u-120.11" who="#Marszałek">Konwent Seniorów przedstawia Wysokiemu Sejmowi propozycję powzięcia uchwały zamieszczonej w doręczonym Obywatelom Posłom druku sejmowym nr 77 w sprawie zamknięcia szóstej sesji Sejmu z dniem dzisiejszym.</u>
          <u xml:id="u-120.12" who="#Marszałek">Czy są jakieś uwagi w tej sprawie?</u>
          <u xml:id="u-120.13" who="#Marszałek">Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że Sejm przyjął proponowaną uchwałę.</u>
          <u xml:id="u-120.14" who="#Marszałek">Sprzeciwu nie słyszę.</u>
          <u xml:id="u-120.15" who="#Marszałek">Stwierdzam, że Sejm powziął uchwałę w sprawie zamknięcia szóstej sesji Sejmu z dniem 13 czerwca 1967 r.</u>
          <u xml:id="u-120.16" who="#Marszałek">Porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia został wyczerpany.</u>
          <u xml:id="u-120.17" who="#Marszałek">Na tym kończymy 14 posiedzenie Sejmu PRL.</u>
          <u xml:id="u-120.18" who="#Marszałek">Protokół dzisiejszego posiedzenia będzie wyłożony do przejrzenia w Biurze Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-120.19" who="#Marszałek">Zamykam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-120.20" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 13 min. 15)</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>