text_structure.xml
366 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
489
490
491
492
493
494
495
496
497
498
499
500
501
502
503
504
505
506
507
508
509
510
511
512
513
514
515
516
517
518
519
520
521
522
523
524
525
526
527
528
529
530
531
532
533
534
535
536
537
538
539
540
541
542
543
544
545
546
547
548
549
550
551
552
553
554
555
556
557
558
559
560
561
562
563
564
565
566
567
568
569
570
571
572
573
574
575
576
577
578
579
580
581
582
583
584
585
586
587
588
589
590
591
592
593
594
595
596
597
598
599
600
601
602
603
604
605
606
607
608
609
610
611
612
613
614
615
616
617
618
619
620
621
622
623
624
625
626
627
628
629
630
631
632
633
634
635
636
637
638
639
640
641
642
643
644
645
646
647
648
649
650
651
652
653
654
655
656
657
658
659
660
661
662
663
664
665
666
667
668
669
670
671
672
673
674
675
676
677
678
679
680
681
682
683
684
685
686
687
688
689
690
691
692
693
694
695
696
697
698
699
700
701
702
703
704
705
706
707
708
709
710
711
712
713
714
715
716
717
718
719
720
721
722
723
724
725
726
727
728
729
730
731
732
733
734
735
736
737
738
739
740
741
742
743
744
745
746
747
748
749
750
751
752
753
754
755
756
757
758
759
760
761
762
763
764
765
766
767
768
769
770
771
772
773
774
775
776
777
778
779
780
781
782
783
784
785
786
787
788
789
790
791
792
793
794
795
796
797
798
799
800
801
802
803
804
805
806
807
808
809
810
811
812
813
814
815
816
817
818
819
820
821
822
823
824
825
826
827
828
829
830
831
832
833
834
835
836
837
838
839
840
841
842
843
844
845
846
847
848
849
850
851
852
853
854
855
856
857
858
859
860
861
862
863
864
865
866
867
868
869
870
871
872
873
874
875
876
877
878
879
880
881
882
883
884
885
886
887
888
889
890
891
892
893
894
895
896
897
898
899
900
901
902
903
904
905
906
907
908
909
910
911
912
913
914
915
916
917
918
919
920
921
922
923
924
925
926
927
928
929
930
931
932
933
934
935
936
937
938
939
940
941
942
943
944
945
946
947
948
949
950
951
952
953
954
955
956
957
958
959
960
961
962
963
964
965
966
967
968
969
970
971
972
973
974
975
976
977
978
979
980
981
982
983
984
985
986
987
988
989
990
991
992
993
994
995
996
997
998
999
1000
1001
1002
1003
1004
1005
1006
1007
1008
1009
1010
1011
1012
1013
1014
1015
1016
1017
1018
1019
1020
1021
1022
1023
1024
1025
1026
1027
1028
1029
1030
1031
1032
1033
1034
1035
1036
1037
1038
1039
1040
1041
1042
1043
1044
1045
1046
1047
1048
1049
1050
1051
1052
1053
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 10. min. 10.)</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Przewodniczy na posiedzeniu Marszałek Sejmu Jan Dembowski.)</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#JanDembowski">Otwieram posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#JanDembowski">Protokół 15 posiedzenia Sejmu uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#JanDembowski">Prezydium Sejmu ustaliło porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia, który został Obywatelom Posłom doręczony.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#JanDembowski">Czy kto z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos w sprawie porządku dziennego dzisiejszego posiedzenia?</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#JanDembowski">Nikt głosu nie zabiera.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#JanDembowski">Przystępujemy do punktu 1 porządku dziennego: Dalszy ciąg dyskusji nad sprawozdaniami Komisji Budżetowej. Głosowanie nad projektem ustawy budżetowej na rok 1955 i projektem uchwały w sprawie zatwierdzenia sprawozdania Rady Ministrów z wykonania budżetu państwa za rok 1953.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#JanDembowski">Głos ma poseł woj. gdańskiego Antoni Bigus.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#AntoniBigus">Wysoki Sejmie! Uchwalany budżet na rok 1955 — to dalszy etap walki Polski Ludowej o rozwój gospodarki narodowej, o szybsze podniesienie stopy życiowej, a przede wszystkim o rozwój rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#AntoniBigus">Mieszkańcy miast i wsi woj. gdańskiego widzą w przedłożonym projekcie budżetu państwa realizację uchwał II Zjazdu i III Plenum KC Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#AntoniBigus">Ludzie pracy woj. gdańskiego zjednoczeni we Froncie Narodowym, którego podstawą polityczno-społeczną jest sojusz robotniczo-chłopski, jako współgospodarze kraju z entuzjazmem podejmują prace podnoszące dobrobyt. Świadczą o tym osiągnięcia minionych lat, które uroczyście i z dumą podsumowaliśmy w dziesiątą rocznicę wyzwolenia naszego Wybrzeża, która była tym donioślejsza, że zbiegła się z 500-ną rocznicą powrotu Gdańska do Macierzy.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#AntoniBigus">Osiągnięcia nasze w dziedzinie przemysłu stoczniowego, rybołówstwa, żeglugi i portów stały się wielkim dorobkiem całego narodu. Również w pozostałych dziedzinach gospodarki narodowej w minionym dziesięcioleciu uzyskaliśmy poważne sukcesy.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#AntoniBigus">W woj. gdańskim odczuwamy w coraz większym stopniu wyniki ostatnich wyborów do rad narodowych. W gromadach podjęły pracę nowe rady gromadzkie, z dużym entuzjazmem, w poczuciu dobrze pojętej roli gospodarzy terenu. Sam fakt, że na pierwszych sesjach gromadzkich rad narodowych zabierało głos w dyskusji 1369 osób, w tym 884 radnych, mówi o tym, że uczestnicy sesji wykazują zdrowy kierunek walki o rozwój swojego terenu.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#AntoniBigus">Chciałbym podkreślić, że w powiatach zamieszkałych przez ludność kaszubską zarówno radni jak i aktyw gromadzki czują się w pełni współgospodarzami naszego kraju i że z coraz większym entuzjazmem patriotycznie i świadomie podejmują trud sprawowania władzy ludowej w warunkach napiętych zadań roku 1955.</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#AntoniBigus">W budżecie terenowym woj. gdańskiego przeznacza się na rolnictwo w bieżącym roku ponad 106 mln zł, co w porównaniu z rokiem ubiegłym wyraża się wskaźnikiem wzrostu w kredytach (budżetowych) na wydatki bieżące — 125, w środkach inwestycyjnych — 122.</u>
<u xml:id="u-3.7" who="#AntoniBigus">Najpoważniejsze nakłady przeznacza się na melioracje, które w kredytach na wydatki bieżące wzrastają do wskaźnika 120,7, w inwestycjach zaś do wskaźnika 144,9 w stosunku do roku 1954, natomiast w inwestycjach w stosunku do roku 1953 do wskaźnika 235.</u>
<u xml:id="u-3.8" who="#AntoniBigus">Poważne sumy inwestycyjne przewidujemy na podniesienie gospodarki naszych spółdzielni produkcyjnych (ponad 19 mln zł), a szczególnie na budownictwo w spółdzielniach oraz podniesienie stanu pogłowia zwierząt.</u>
<u xml:id="u-3.9" who="#AntoniBigus">Poważne nakłady przeznaczone są ponadto na popieranie produkcji roślinnej, zwierzęcej, ochronę roślin, na nagrody dla przodujących chłopów i spółdzielców, które pozwolą na rozwinięcie współzawodnictwa gwarantującego podniesienie plonów oraz pogłowia zwierząt.</u>
<u xml:id="u-3.10" who="#AntoniBigus">Niewątpliwie do poważnych osiągnięć województwa należy zaliczyć rozwój naszej gospodarki rolnej, a w szczególności odwodnienie i zagospodarowanie Żuław, należących do rzędu najbardziej urodzajnych ziem nie tylko w Polsce, ale i w Europie.</u>
<u xml:id="u-3.11" who="#AntoniBigus">Wojewódzki Zespół Poselski w Gdańsku, obradując nad sprawą Żuław, upoważnił mnie do poruszenia tego zagadnienia w trosce nie tylko o nasze województwo gdańskie, ale również w trosce o całość rolnictwa naszego kraju. Woj. gdańskie od dłuższego czasu oczekuje wyników i posunięć ze strony Rządu w związku z memoriałami oraz opracowaniami, które dokonane zostały przez specjalną komisję delegowaną z ramienia Prezydium Rządu na teren Żuław. Pełne, wszechstronne zagospodarowanie Żuław wymagać będzie poważnych nakładów inwestycyjnych, ale nakłady te opłacą się, gdyż Żuławy mogą stać się poważnym dostawcą produktów rolnych na potrzeby państwa.</u>
<u xml:id="u-3.12" who="#AntoniBigus">Nie bez wzruszenia wspominamy upartą walkę, jaką prowadziliśmy o wydarcie morzu bogatej ziemi żuławskiej, zalanej wskutek zbrodniczego przerwania wałów ochronnych i zniszczenia pomp odwadniających przez okupanta hitlerowskiego wycofującego się przed dziesięcioma laty z ziemi naszej pod naporem zwycięskiej Armii Radzieckiej i odrodzonego Wojska Polskiego.</u>
<u xml:id="u-3.13" who="#AntoniBigus">Wysiłkiem polskiego robotnika, chłopa i inżyniera już w pierwszym okresie niepodległości Żuławy, ponownie odwodnione, wprzęgnięte zostały w krąg naszej gospodarki narodowej.</u>
<u xml:id="u-3.14" who="#AntoniBigus">Należy jednak stwierdzić, że Żuławy nie odgrywają jeszcze należnej roli w gospodarce rolnej zarówno województwa, jak i całego kraju. Żuławy to 150 tys. ha ziemi, w tym 120 tys. ha użytków rolnych, które winny dawać przeciętnie z 1 ha po 26 q pszenicy, 23 q żyta, 25 q owsa czy jęczmienia, po 250–300 q buraka cukrowego — przy jednoczesnym utrzymaniu dużej ilości pogłowia. Niestety trzeba przyznać, że na Żuławach osiągamy dotychczas przeciętnie znacznie niższe plony, jak również niedostateczna jest obsada inwentarza żywego.</u>
<u xml:id="u-3.15" who="#AntoniBigus">Fakt ten jest przedmiotem niepokoju nie tylko naszego województwa, ale — wydaje się — winien być przedmiotem głębokiej troski całego kraju; faktem tym winny się zająć w całej rozciągłości nasze centralne organy, a szczególnie resorty rolnicze.</u>
<u xml:id="u-3.16" who="#AntoniBigus">Trzeba bowiem podkreślić, że niedostateczne wyniki produkcyjne Żuław wypływają w głównej mierze z niewłaściwej opieki zarówno ze strony Ministerstwa Państwowych Gospodarstw Rolnych, jak i Ministerstwa Rolnictwa. Od kilku lat prowadzona jest dyskusja, pracowało wiele powołanych komisji nad ustaleniem głównych kierunków gospodarki rolnej i hodowlanej na Żuławach. Brak stanowiska w tej sprawie powoduje poważne trudności w ustaleniu właściwej struktury zasiewów i zmianowania oraz w określeniu prawidłowej polityki inwestycyjnej. W tej sytuacji nieraz świadomie podejmujemy w terenie decyzje, co do których sami mamy poważne wątpliwości, czy są one zgodne z perspektywicznym, właściwym rozwojem tych ziem.</u>
<u xml:id="u-3.17" who="#AntoniBigus">Uprawa ciężkich, urodzajnych mad żuławskich wymaga przystosowanych narzędzi i maszyn rolniczych — od pługa do ciągnika. Narzędzi tych mimo konkretnego ustalenia potrzeb teren nasz wciąż nie posiada w wystarczającej ilości.</u>
<u xml:id="u-3.18" who="#AntoniBigus">Dla przykładu chciałbym podać parę wypowiedzi doświadczonych rolników zatrudnionych na Żuławach, którzy w kampanii wyborczej do rad narodowych na zebraniach Frontu Narodowego dyskutowali o sprawach Żuław z poczuciem wielkiej odpowiedzialności. Oto w zespole PGR Książęce Żuławy w pow. nowodworskim ob. Wronek na spotkaniu poselskim w miesiącu listopadzie ubiegłego roku zwrócił uwagę na stałe pogarszanie się struktury rolnej na Żuławach. Jednym z głównych powodów jest niedostateczna ilość obornika, w rezultacie czego blisko 75% ziemi nie nawożono obornikiem od chwili osuszenia Żuław, tj. od roku 1947. Mała ilość koni, złe drogi powodują, że nawozi się tylko kompleksy gruntów bliżej położonych. Również nie robią dobrej roboty traktory kolczaste. Potrzebne tu są traktory lekko ogumione lub też traktory gąsienicowe. Lepka ziemia żuławska pod naciskiem traktorów kolczastych zbija się w masę, a miejscami w skałę. Oczywiście nie wpływa to na polepszenie struktury gleby.</u>
<u xml:id="u-3.19" who="#AntoniBigus">Nierozpracowanie problemu braku siły roboczej daje się również dotkliwie we znaki. Żuławy wymagają wysokokwalifikowanej kadry, natomiast w PGR i POM tej kadry brak: dla przykładu można podać fakt, że w POM nie ma ani jednego mechanika z wyższym wykształceniem. Przedstawione powyżej zjawiska poważnie wpływają na opóźnienie rozwoju gospodarczego tych terenów.</u>
<u xml:id="u-3.20" who="#AntoniBigus">Dla przykładu — jeżeli będziemy mówić o uprawie buraka cukrowego — w pow. elbląskim spółdzielnie produkcyjne otrzymały 148 q, a PGR 109 q, podczas gdy w pow. wejherowskim spółdzielnie produkcyjne osiągnęły 183 q, a PGR 196 q. Dlatego stopień zainteresowania tym problemem i pomoc ze strony władz centralnych winna być bardziej wydatna niż dotychczas. A były już w tej sprawie przyrzeczenia ze strony Ministerstwa Państwowych Gospodarstw Rolnych i Ministerstwa Rolnictwa, pozostały one jednak w sferze przyrzeczeń. Należałoby oczekiwać, że PKPG powoła komisję do spraw planu regionalnego Żuław i spowoduje zorganizowanie pracowni, która mogłaby w określonych terminach przygotować ostateczny plan zagospodarowania Żuław, tak aby można było pracować na podstawach ustalanych rokrocznie dla całości Żuław w sposób kompleksowy.</u>
<u xml:id="u-3.21" who="#AntoniBigus">Ale obok tej pilnej pracy nad perspektywicznym rozwojem Żuław zachodzi konieczność zastosowania niezwłocznie doraźnych środków w celu podwyższenia poziomu gospodarki, o której mówiłem. Są to takie problemy, jak zapewnienie siły roboczej przy równoczesnym rozwoju budownictwa, odpowiednie maszyny, narzędzia oraz wykwalifikowane kadry agrotechniczne i zootechniczne. Wnioski w tej sprawie leżą już od dawna w Ministerstwie Państwowych Gospodarstw Rolnych i Ministerstwie Rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-3.22" who="#AntoniBigus">Należy tu również podkreślić, że przykład Żuław mobilizuje nas do gruntownej analizy gospodarki rolnej w pozostałych PGR-ach i POM-ach oraz spółdzielniach produkcyjnych naszego województwa — w trosce o to, aby wszystkie miejscowe rezerwy wykorzystać jak najlepiej. Dlatego w woj. gdańskim równolegle do troski o Żuławy słusznie mówi się i stawia problemy konserwacji urządzeń hydrotechnicznych na Żuławach, gdyż jeden brak kompleksowy w zagospodarowaniu tego terenu doprowadza w strukturze organizacyjnej do dewastacji innych odcinków, mających wpływ na wyniki ekonomiczne całych Żuław.</u>
<u xml:id="u-3.23" who="#AntoniBigus">Gdy mówimy o Żuławach lub gdy przystępujemy do przestrzennego zagospodarowania doliny rzeki Łaby, mówimy również o innych inwestycjach bieżąco realizowanych przy osuszaniu błot w rejonie Mościch Błot, Naszą troską jest, aby wszystkie problemy woj. gdańskiego, zapisane w programie wyborczym Wojewódzkiego Komitetu Frontu Narodowego, a w tej liczbie problemy rolne przewidziane w planach na rok bieżący i następny — znalazły pełne poparcie Rządu i powzięcie przez Rząd decyzji w postaci uchwały dotyczącej Żuław.</u>
<u xml:id="u-3.24" who="#AntoniBigus">Szybkie zrealizowanie tego postulatu przyczyni się do lepszego wykonania uchwał II Zjazdu Partii.</u>
<u xml:id="u-3.25" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#JanDembowski">Udzielam głosu posłowi m. Łodzi Stanisławowi Urbańczykowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#StanisławUrbańczyk">Wysoki Sejmie! Obradujemy nad budżetem, przedłożonym przez nasz Rząd w czasie kiedy burżuazyjne parlamenty państw kapitalistycznych uchwalają budżety służące interesom imperializmu, budżety, których głównym zadaniem — wbrew woli i potrzebom szerokich mas robotniczych i chłopskich — jest finansowanie zbrojeń i przygotowywanie nowej wojny.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#StanisławUrbańczyk">W przeciwieństwie do tego kraj nasz konsekwentnie realizuje politykę pokojową, która znalazła swoje odbicie w wygłoszonym exposé Prezesa Rady Ministrów tow. Cyrankiewicza, jak również w deklaracji Sejmu w sprawie polityki zagranicznej.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#StanisławUrbańczyk">Również i budżet przedłożony przez Rząd na rok 1955 ma pokojowy charakter, a jego zadaniem jest coraz pełniejsza realizacja podstawowego prawa ekonomicznego socjalizmu.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#StanisławUrbańczyk">Jako przedstawiciel miasta Łodzi, tego wielkiego ośrodka przemysłowego, chciałbym w swojej wypowiedzi zatrzymać się nad zagadnieniami pracy i rozwoju przemysłu lekkiego.</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#StanisławUrbańczyk">Reprezentuję tu przed Wysokim Sejmem środowisko łódzkich włókniarzy, którzy uporczywą walką o realizację planów produkcyjnych wnoszą swój udział w zdobycie środków, które zapewniają wykonanie budżetu po stronie wydatków.</u>
<u xml:id="u-5.5" who="#StanisławUrbańczyk">Bojowe załogi naszych zakładów włókienniczych, pełne ufności do Partii i Rządu, śledzą z dużym zainteresowaniem nasze obrady. Wiedzą, że każdy nowo uchwalony budżet zapewnia im nowe dalsze osiągnięcia socjalne oraz gwarantuje stałe, systematyczne polepszanie warunków pracy.</u>
<u xml:id="u-5.6" who="#StanisławUrbańczyk">Muszę wspomnieć tu, że załogi zakładów włókienniczych z dużym entuzjazmem przyjmują każdą wiadomość o nowo wybudowanym obiekcie przemysłowym, o nowo wybudowanym i uruchomionym żłobku, kąpielisku i ośrodku zdrowia; widzą w tym dowody dbałości o poziom życia i zdrowotności łódzkich włókniarzy.</u>
<u xml:id="u-5.7" who="#StanisławUrbańczyk">Te osiągnięcia socjalne pozwalają im także na stałe zwiększanie wydajności pracy.</u>
<u xml:id="u-5.8" who="#StanisławUrbańczyk">Włókniarze przekonali się, że nie tylko nowo zainstalowany park maszynowy może zwiększyć wydajność pracy, ale także właściwa konserwacja starego parku maszynowego i stałe utrzymywanie w wysokiej sprawności technicznej daje również podwyższenie wydajności maszyn. Załogi dobrze wiedzą, że ta gospodarska oszczędność w skali zakładu musi znaleźć swoje odbicie również w budżecie.</u>
<u xml:id="u-5.9" who="#StanisławUrbańczyk">Wiemy, że smutnej spuścizny czasów kapitalizmu i wyzysku, która spowodowała, że przemysł włókienniczy w pierwszym okresie powojennym był przemysłem bardzo upośledzonym, o niskim poziomie technicznym — nie można od razu całkowicie odrobić.</u>
<u xml:id="u-5.10" who="#StanisławUrbańczyk">Łódzcy włókniarze nie darmo jednak szczycą się swoimi chlubnymi tradycjami rewolucyjnymi. Załogi zakładów włókienniczych, które posiadają licznych członków zahartowanych w walkach rewolucyjnych, potrafiły przezwyciężyć trudne okresy i idą od jednego zwycięstwa do drugiego w wykonywaniu swoich zadań produkcyjnych. Należy tu nadmienić, że w tej walce o nowe zdobycze załogi są coraz mocniej wspomagane inicjatywą aktywu inżynieryjno-technicznego zorganizowanego w zakładowych kołach NOT.</u>
<u xml:id="u-5.11" who="#StanisławUrbańczyk">Z wielką dumą przyjmują robotnicy naszego miasta wiadomość o oddaniu w tym roku do eksploatacji dalszych obiektów socjalistycznych w przemyśle lekkim, takich jak przędzalnie w Fastach i Łodzi, tkalnie w Turku i Świerkowie oraz największej inwestycji w przemyśle lekkim — kombinatu obuwniczego w Nowym Targu. Załogi zakładów i mieszkańcy naszego miasta przyjmują z zadowoleniem wiadomość, że w tym roku zostanie ukończona jedna z najpoważniejszych inwestycji komunalnych Planu 6-letniego — budowa rurociągu Pilica-Łódź. Uruchomienie tego rurociągu pozwoli 350 tys. mieszkańców naszego miasta korzystać ze zdrowej wody.</u>
<u xml:id="u-5.12" who="#StanisławUrbańczyk">Oblicze naszego miasta zmienia się z roku na rok. W bieżącym roku zostanie zakończona budowa dwóch szpitali, intensywniej będzie prowadzone budownictwo mieszkaniowe, kulturalno-oświatowe i sportowe.</u>
<u xml:id="u-5.13" who="#StanisławUrbańczyk">Projekt budżetu na rok 1955 przewiduje wzrost produkcji artykułów konsumpcyjnych o około 11% przy ogólnym wzroście produkcji przemysłowej o ok. 8,5%, w tym tkanin bawełnianych o 6,1%, wełnianych o 4,2%, obuwia o 10,6% — więcej niż w roku ubiegłym.</u>
<u xml:id="u-5.14" who="#StanisławUrbańczyk">Klasa robotnicza naszego miasta zdaje sobie sprawę, że dla wykonania wszystkich założeń budżetu na rok 1955 musi wygospodarować dodatkowe środki. Pojęcie tego obowiązku ułatwia stwierdzony w budżecie fakt, że produkcja przemysłowa stanowi dominantę naszej akumulacji narodowej.</u>
<u xml:id="u-5.15" who="#StanisławUrbańczyk">Czy wykonanie wielkich i odpowiedzialnych zadań przez nasz socjalistyczny przemysł jest możliwe? Stanowczo tak. Zadania ujęte w budżecie na rok 1955 zostaną na pewno wykonane. Gwarancją tego jest ofiarny wysiłek mas pracujących, uzbrojonych w oręż i hart naszej Partii.</u>
<u xml:id="u-5.16" who="#StanisławUrbańczyk">W przemyśle zadania te realizować będą ramię przy ramieniu robotnicy i mistrzowie, inżynierowie i racjonalizatorzy, pracownicy umysłowi i naukowcy. Gwarancję wykonania zadań budżetowych roku 1955 dla przemysłu lekkiego upatruję również w wynikach pracy roku 1954. Należy bowiem stwierdzić, że robotnicy tego przemysłu przekroczyli plany 1954 roku, dając ponad plan ok. 10 mln m tkanin bawełnianych, 1 mln m tkanin jedwabnych, 50 tys. par pończoch stylonowych, 575 ton skóry twardej.</u>
<u xml:id="u-5.17" who="#StanisławUrbańczyk">W roku 1954 doprowadziliśmy do ogólnego wzrostu wydajności pracy o 2,9% w stosunku do roku 1953. Również plany obniżki kosztów własnych i akumulacji wykonano z nadwyżką. Można więc stąd wnioskować, że przemysł lekki jako całość pracuje coraz lepiej, wydajniej i oszczędniej.</u>
<u xml:id="u-5.18" who="#StanisławUrbańczyk">Ten stan rzeczy oczywiście nie przesłania nam widocznych niedociągnięć, jak np. nierytmiczność w wykonaniu zadań w poszczególnych okresach roku, nierównomierne wykonywanie zadań w niektórych branżach przemysłu lekkiego. Są branże, które się wysuwają na czoło, do tych należy przemysł bawełniany, ale są branże, które nie nadążają za średnim wykonaniem planów. Przykładem tu może być przemysł wełniany, który ma zaciągnięty dług w postaci niewykonanych ok. 2 mln m tkanin wełnianych.</u>
<u xml:id="u-5.19" who="#StanisławUrbańczyk">Przemysł wełniany poważnie również naruszył dyscyplinę asortymentową, co w konsekwencji sprawiło, że rynek i konsumenci nie otrzymali tych wszystkich artykułów, które przemysł zaplanował do konsumpcji.</u>
<u xml:id="u-5.20" who="#StanisławUrbańczyk">Poza tym w roku ubiegłym wzorem lat przeszłych w dalszym ciągu ujawniła się niezadowalająca jakość produkcji w niektórych branżach przemysłu lekkiego, np. na odcinku obuwia i konfekcji.</u>
<u xml:id="u-5.21" who="#StanisławUrbańczyk">W obliczu tych braków i niedociągnięć słuszne wydaj e się założenie resortu przemysłu lekkiego przeprowadzenia na początku roku budżetowego narad branżowych aktywu polityczno-techniczno-gospodarczego w celu znalezienia dróg poprawy sytuacji w tych przemysłach lub zakładach, w których niedociągnięcia i braki przyczyniają się do obniżenia wysiłku całego przemysłu lekkiego.</u>
<u xml:id="u-5.22" who="#StanisławUrbańczyk">Moje doświadczenia zawodowe inżyniera zatrudnionego w ZPB im. J. Stalina w Łodzi pozwalają mi ocenić możliwości wprowadzenia w życie planów budżetowych w skali zakładów produkcyjnych przemysłu lekkiego. Oddział „B” zakładów im. J. Stalina, które posiadają jedną z największych przędzalni w kraju, plan produkcji towarowej za ubiegły rok wykonał w 105,6% przekraczając równocześnie plan obniżki kosztów własnych i plan akumulacji.</u>
<u xml:id="u-5.23" who="#StanisławUrbańczyk">Mobilizacja załogi do wykonania tych zadań nastąpiła już na początku roku 1954, po uprzedniej dokładnej analizie i opracowaniu konkretnego planu działania.</u>
<u xml:id="u-5.24" who="#StanisławUrbańczyk">W planie główny akcent położono na wzroście wydajności starych maszyn produkcyjnych przez szerokie wprowadzenie postępu technicznego. Opracowanie tematyki usprawnień dało w efekcie bardzo poważne wzmocnienie ruchu racjonalizatorskiego w naszym zakładzie.</u>
<u xml:id="u-5.25" who="#StanisławUrbańczyk">Należy tu podkreślić jeszcze, że zakładowa komórka branżowa NOT umiała poprzez swój udział we współpracy z racjonalizatorami zapewnić sobie pełne zaufanie załogi. Po wykonaniu pierwszych usprawnień na maszynach produkcyjnych załoga zachęcała racjonalizatorów do jak najszybszego opracowywania dalszych usprawnień. Widziała w tym realne możliwości wypełnienia swoich zadań.</u>
<u xml:id="u-5.26" who="#StanisławUrbańczyk">Należy stwierdzić jeszcze jedno pozytywne zjawisko. W związku z ogólnym ożywieniem ruchu nowatorstwa i racjonalizacji w naszym zakładzie udało się przyciągnąć do tych zagadnień, szerzej niż dotychczas, kobiety, co z punktu widzenia przemysłu włókienniczego, zatrudniającego w większości kobiety, ma bardzo duże znaczenie.</u>
<u xml:id="u-5.27" who="#StanisławUrbańczyk">Pomimo tego wielkiego zapału, w pracach racjonalizatorskich naszej załogi są jeszcze pewne niedociągnięcia. Występują one nie tylko w naszym zakładzie, ale tak samo w innych zakładach i branżach przemysłu lekkiego. Do tych niedociągnięć należy zaliczyć niewłaściwe jeszcze planowanie dostaw materiałów potrzebnych do wykonania pomysłu racjonalizatorskiego; dalej sposób kierowania prac wykonawczych przy realizacji pomysłu racjonalizatorskiego do warsztatów pomocniczych w zakładzie lub poza obrębem zakładu.</u>
<u xml:id="u-5.28" who="#StanisławUrbańczyk">Należy stwierdzić, że przestarzały styl pracy zakładowych jak i centralnych komisji wynalazczości nie sprzyja na obecnym etapie rozwojowi ruchu racjonalizatorskiego.</u>
<u xml:id="u-5.29" who="#StanisławUrbańczyk">Dalszym poważnym mankamentem w rozwoju racjonalizacji jest niedostateczne rozpowszechnianie danego pomysłu w innych zakładach w ramach tej samej lub innej branży. Forma dotychczas wydawanych informatorów branżowych nie jest jeszcze ostatecznie ustalona i wykazuje niedociągnięcia. Z tych powodów około 600 wniosków racjonalizatorskich, już zatwierdzonych, nie zostało jeszcze wprowadzonych w zakładach pracy. Za te niedociągnięcia nie sposób winić dołowe komórki wynalazczości przy zakładach pracy; winę ponoszą tutaj również komórki centralnych zarządów i komórki resortu.</u>
<u xml:id="u-5.30" who="#StanisławUrbańczyk">Należy też zwrócić uwagę na działy inwestycyjne przy centralnych zarządach, które często sprowadzają do zakładów pracy maszyny i urządzenia wadliwie wykonane, niewłaściwej jakości. Zilustruję to na przykładzie naszego zakładu.</u>
<u xml:id="u-5.31" who="#StanisławUrbańczyk">W planie postępu technicznego zostały zaplanowane urządzenia podnośników, które miały usprawnić transport od łączniarek do ciągarek. Dwa lata temu urządzenia te sprowadzono i zmontowano. Po próbach uruchomienia przekonano się, że w takim stanie, w jakim były dostarczone, podnośniki nie mogą być uruchomione. Rozpoczęła się korespondencja między działem inwestycji Centralnego Zarządu Przemysłu Bawełnianego — Północ a zakładem i biurem konstrukcyjnym budowy maszyn włókienniczych. Domagaliśmy się usunięcia niedociągnięć i oddania urządzeń jak najprędzej do eksploatacji.</u>
<u xml:id="u-5.32" who="#StanisławUrbańczyk">Członkowie koła przyzakładowego NOT widząc, że sprawa uruchomienia przewleka się, przystąpili do przebudowy i usprawnienia jednego urządzenia. Po uruchomieniu jednego podnośnika stworzono możliwości do przebudowy następnych. Dotychczas jednak, pomimo przyjęcia tych usprawnień przez komisję działu inwestycyjnego, następne urządzenia nie zostały uruchomione, ponieważ dział inwestycji Centralnego Zarządu Przemysłu Bawełnianego — Północ dopatruje się w tym pewnych nieformalności.</u>
<u xml:id="u-5.33" who="#StanisławUrbańczyk">Jednym z ważnych zagadnień obniżki kosztów własnych jest właściwa gospodarka surowcami, materiałami pomocniczymi i artykułami technicznymi. Na sprawie tej ogniskowała się początkowo tylko uwaga aktywu techniczno-gospodarczego. Na odbytej konferencji partyjno-ekonomicznej troskę o właściwą gospodarkę surowcami i materiałami technicznymi postawiono przed całą załogą.</u>
<u xml:id="u-5.34" who="#StanisławUrbańczyk">O głębokim zrozumieniu znaczenia gospodarki surowcami może świadczyć to, że na naradzie wskazywano dalsze przykłady rezerw i możliwości w tej dziedzinie. Dbałość o oszczędne gospodarowanie surowcami, pomocniczymi materiałami wyraziła się w ostatecznym regulaminowym efekcie w postaci wprowadzenia kart limitowych.</u>
<u xml:id="u-5.35" who="#StanisławUrbańczyk">Mówiąc o surowcach dla przemysłu wełnianego, chciałbym podkreślić z całym naciskiem konieczność intensywniejszej rozbudowy krajowej bazy surowcowej, tak w aspekcie ilościowym jak i jakościowym.</u>
<u xml:id="u-5.36" who="#StanisławUrbańczyk">Tak prowadzona gospodarka oszczędzania surowca, materiałów pomocniczych, zdała swój egzamin i dała pozytywne osiągnięcia w rocznym bilansie finansowo-gospodarczym.</u>
<u xml:id="u-5.37" who="#StanisławUrbańczyk">Należy tu jednak nadmienić, że niestety dotychczas nie wszystkie branże przemysłu lekkiego zainteresowały się tą formą kontroli oszczędzania. Byłoby to szczególnie istotne na odcinku przemysłu wełnianego, gdzie cena jednostkowa surowca jest bardzo wysoka.</u>
<u xml:id="u-5.38" who="#StanisławUrbańczyk">Stwierdzić trzeba, że na odcinku dokumentacji oszczędnościowej w postaci kart limitowych pomocą były osiągnięcia Instytutu Ekonomiki i Organizacji Pracy Przemysłu. Niemniej jednak wydaje się, że rozpowszechnia on zbyt wolno te osiągnięcia na inne przemysły.</u>
<u xml:id="u-5.39" who="#StanisławUrbańczyk">W konkluzji chciałbym stwierdzić, że klasa robotnicza i inteligencja pracująca m. Łodzi zapewniają Wysoki Sejm, iż przedstawiony budżet przyjmują jako własny program budownictwa socjalizmu i nie szczędząc wysiłków, ofiarną pracą postanawiają zabezpieczyć jego wykonanie.</u>
<u xml:id="u-5.40" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#JanDembowski">Udzielam głosu posłowi woj. białostockiego Tadeuszowi Czystohorskiemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#TadeuszCzystohorski">Wysoki Sejmie! Budżet woj. białostockiego ubiegłego roku nazywaliśmy słusznie „budżetem oświaty i kultury”, 36% bowiem wydatków mogliśmy przeznaczyć na cele oświatowo-kulturalne. Ten budżet oświatowy napełnił nas otuchą, że w niedalekiej przyszłości na odcinku oświaty zdołamy dorównać innym województwom.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#TadeuszCzystohorski">W projekcie budżetu na rok bieżący na cele kulturalno-oświatowe przypadły nam sumy, które niestety nie pozwalały nam na konsekwentne kontynuowanie rozpoczętej ubiegłego roku drogi, wiodącej do rozbudowy naszego życia kulturalno-oświatowego. Dlatego to wystąpiliśmy do Komisji Budżetowej z wnioskiem o przyznanie nam sum dodatkowych. Wniosek nasz został uwzględniony. Sumy dodatkowe otrzymamy, co pozwoli nam może jakoś prędzej dopędzić inne województwa na odcinku oświaty i kultury. A że pomimo pewnego postępu pozostajemy na tym odcinku jeszcze daleko w tyle poza innymi województwami, niech wykaże zestawienie naszych osiągnięć oraz niedociągnięć i niedomagań na przestrzeni 10 lat ostatnich.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#TadeuszCzystohorski">Dziesięć lat to niewielki w historii przeciąg czasu, a jednak jakie ogromne zmiany zaszły w tym okresie, zwłaszcza na terenie woj. białostockiego, tej połaci kraju tak zacofanej gospodarczo i kulturalnie w okresie międzywojennym, a której nędzę i zacofanie pogłębił okupant hitlerowski, wszedł bowiem do naszego kraju z jasno i od dawna określonymi celami: biologicznego wytępienia narodu i wyniszczenia naszego dorobku kulturalnego. Że cele te nie zostały przezeń osiągnięte, zawdzięczamy wiekopomnemu zwycięstwu Armii Radzieckiej.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#TadeuszCzystohorski">Przystępując do odbudowy tak strasznie zniszczonego kraju oparliśmy się na mądrej polityce Partii i Rządu.</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#TadeuszCzystohorski">W tempie niespotykanym w dziejach naszego narodu i z niezwykłym rozmachem likwidujemy dzięki polityce kulturalno-oświatowej państwa zacofanie woj. białostockiego podnosząc jego poziom kulturalny. Widzimy to na każdym odcinku naszej pracy oświatowej.</u>
<u xml:id="u-7.5" who="#TadeuszCzystohorski">Jeszcze nie ucichły echa oddalających się na zachód walk, a już zjawiły się na terenie naszego miasta władze PKWN, które od razu przystąpiły do odbudowy naszego życia państwowego.</u>
<u xml:id="u-7.6" who="#TadeuszCzystohorski">Między innymi na pierwszy plan wysunięta została sprawa organizacji szkolnictwa i oświaty na wyzwolonych terenach naszego województwa. W okólniku kierownika resortu oświaty PKWN wydanym dnia 24 listopada 1944 r. czytamy: „Praca nad odbudową państwa będzie tym szybsza i skuteczniejsza, im lepiej przygotowani będą do niej przystępujący pracownicy. Nauka więc jest naczelnym elementem przyszłej szczęśliwości Polski i ona jest naczelnym, patriotycznym obowiązkiem uczącej się młodzieży, którego wypełnieniu całkowicie oddać się powinna”. Przytoczone słowa świadczą niezbicie o głębokiej trosce Rządu o sprawy oświatowe.</u>
<u xml:id="u-7.7" who="#TadeuszCzystohorski">Dalszymi dowodami tego są wydane w ciągu dziesięciolecia ustawy, zarządzenia i instrukcje, dotyczące spraw szkolnictwa i oświaty, a zmierzające do stworzenia najlepszych warunków rozwoju tych ważnych dziedzin życia społecznego.</u>
<u xml:id="u-7.8" who="#TadeuszCzystohorski">Również dowodem tego jest wzrastający z roku na rok budżet państwowy na cele oświaty. Wystarczy wspomnieć, że w ostatnich tylko dwóch latach budżet na oświatę w naszym województwie wzrósł o przeszło 24 mln zł i w roku 1954 dysponowaliśmy sumą około 163 mln zł.</u>
<u xml:id="u-7.9" who="#TadeuszCzystohorski">Dzięki tej racjonalnej polityce oświatowej jakże inaczej przedstawia się na terenie naszego województwa stan szkolnictwa — i to na wszystkich jego szczeblach — w porównaniu ze szkolnictwem przedwrześniowym.</u>
<u xml:id="u-7.10" who="#TadeuszCzystohorski">Zacznijmy od przedszkoli. Istniały one wprawdzie na terenie woj. białostockiego i przed wojną, lecz utrzymywane były nie przez państwo, a przez organizacje i instytucje społeczne i kościelne oraz przez osoby prywatne. Jedno takie przedszkole przypadało na 43.249 mieszkańców lub na przeszło 2.400 dzieci w wieku od lat 3 do 7. Dziś, w 10 lat po odzyskaniu niepodległości mamy już taki stan, że jedno przedszkole przypada na 6.100 mieszkańców lub na 501 dzieci w wieku od lat 3 do 7. Są to wszystko przedszkola organizowane i utrzymywane przez państwo. Na podkreślenie zasługuje fakt, że te przedszkola w chwili obecnej obejmują swym oddziaływaniem wychowawczym dzieci matek pracujących. Jest to wyrazem głębokiej troski o dziecko człowieka pracy, które w okresie międzywojennym wychowywała ulica, podwórze i droga wiejska, wpływając ujemnie na jego rozwój umysłowy, fizyczny i moralny, w wielu wypadkach powodując żebractwo, włóczęgostwo, a nawet przestępczość.</u>
<u xml:id="u-7.11" who="#TadeuszCzystohorski">Jeśli chodzi o szkolnictwo podstawowe, to bardzo wymownym jest fakt, że w całym woj, białostockim mieliśmy przed wojną zaledwie 131 szkół tzw. powszechnych, realizujących program 7 klas. To znaczy, że jedna szkoła tego stopnia organizacyjnego przypadała na 12.545 mieszkańców lub na 1.772 dzieci w wieku od lat 7 do 13, podczas gdy dziś dzięki zorganizowaniu 716 szkół podstawowych pełnych jedna szkoła realizująca program 7 klas przypada na 1.388 mieszkańców, czyli na 178 dzieci w wieku szkolnym. Z powyższego zestawienia wynika, że liczba szkół podstawowych pełnych w stosunku do okresu międzywojennego wzrosła w naszym województwie 5,4 raza.</u>
<u xml:id="u-7.12" who="#TadeuszCzystohorski">Dzięki systematycznemu podnoszeniu stopnia organizacyjnego szkół zapewnia się dziś w myśl wskazań programu Frontu Narodowego możliwość ukończenia pełnej szkoły podstawowej wszystkim dzieciom miast i wsi, a jednocześnie podnosi się jakość nauczania, gdyż dzięki takiej polityce zmniejsza się liczba dzieci przypadających na jednego nauczyciela i likwiduje się stopniowo klasy łączone, co w znacznym stopniu ułatwia nauczycielstwu nauczanie i wychowanie młodego pokolenia. Już w 1951 r. na jednego nauczyciela przypadało 35 dzieci, a nie 70 do 80, jak to miało miejsce do 1939 r.</u>
<u xml:id="u-7.13" who="#TadeuszCzystohorski">Przechodząc z kolei do następnego typu szkolnictwa stwierdzić musimy na terenie woj. białostockiego poważny wzrost szkolnictwa średniego, ogólnokształcącego i pedagogicznego oraz wzrost szkolnictwa zawodowego i rolniczego; dwa ostatnie wyrosły z potrzeb rozwijającego się przemysłu i rozwijającej się gospodarki rolnej.</u>
<u xml:id="u-7.14" who="#TadeuszCzystohorski">W okresie międzywojennym istniało na terenie woj. białostockiego 26 liceów ogólnokształcących, w których pobierało naukę 1.300 dzieci tak zwanej „elity”. O dostaniu się do liceum decydowały pieniądze i stosunki osobiste. Nic więc dziwnego, że wśród młodzieży licealnej można się było doliczyć zaledwie 8% dzieci pochodzenia chłopskiego. Dziś szkoła średnia przestała być szkołą elitarną, przeznaczoną przede wszystkim dla dzieci bogaczy: w 29 liceach ogólnokształcących województwa uczy się 7.600 dzieci robotników, chłopów i inteligencji pracującej.</u>
<u xml:id="u-7.15" who="#TadeuszCzystohorski">Wzrosła również w znacznym stopniu, bo 5-krotnie, liczba zakładów kształcenia nauczycieli. Przedwojenne dwa licea pedagogiczne woj. białostockiego przygotowywały w ostatnim roku istnienia Polski sanacyjnej zaledwie 100 kandydatów do zawodu nauczycielskiego. Nikt nie pomyślał o zorganizowaniu szkoły kształcącej wychowawczynie przedszkoli. W chwili obecnej istnieje na terenie naszego województwa 7 liceów pedagogicznych i 3 licea kształcące wychowawczynie przedszkoli — łącznie 10 zakładów kształcenia nauczycieli i jedno liceum korespondencyjne. We wszystkich tych liceach przygotowuje się do zawodu ponad 2.700 przyszłych nauczycieli i wychowawczyń przedszkoli. Wzrost tego typu szkolnictwa podyktowany został z jednej strony stratami w kadrach nauczycielskich zniszczonych w 40% przez zbrodniarzy hitlerowskich, z drugiej zaś strony celową polityką Partii i Rządu, polityką mającą na celu wychowanie przyszłych budowniczych Polski socjalistycznej, gorących patriotów, głęboko kochających swój kraj i jego postępową kulturę narodową, nieugiętych i wytrwałych bojowników o pokój i sprawiedliwość społeczną na całym świecie.</u>
<u xml:id="u-7.16" who="#TadeuszCzystohorski">Wzrosła również ilość i uległa zmianie jakość szkół zawodowych. W 26 szkołach zawodowych terenu białostockiego kształciło się przed wojną 4 tysiące przyszłych rzemieślników. Zadaniem tych szkół — jak podawał w swoich sprawozdaniach b. wojewoda sanacyjny Białegostoku Zyndram Kościałkowski — było jedynie „podnoszenie rzemiosła, a także uświadomienie państwowo-społeczne”. Dziś w 27 zasadniczych szkołach zawodowych i 3-letnich kształcą się wykwalifikowani tokarze, ślusarze maszynowi, frezerzy, narzędziowcy, ślusarze samochodowi, traktorowi i wagonowi, ślusarze nawierzchni kolejowych, maszyn rolniczych, szkolą się odlewnicy, modelarze, stolarze, kuwacze i inni wykwalifikowani robotnicy i rzemieślnicy, którzy już przy warsztatach szkolnych włączają się do ogólnopolskiej produkcji. Ponadto w 18 średnich szkołach zawodowych, tzw. technikach, kształcą się przyszli technicy. Ogółem w 45 stacjonarnych i 2 korespondencyjnych zasadniczych i średnich szkołach zawodowych kształciło się w ubiegłym roku szkolnym 8.200 dzieci robotników i chłopów.</u>
<u xml:id="u-7.17" who="#TadeuszCzystohorski">Szkół rolniczych było przed wojną na naszym terenie 4 dla 200 uczniów. Dziś jest 7 techników, 1 podstawowa, 2 ośrodki szkolenia kadr mechanizacji rolnictwa i spółdzielczości produkcyjnej oraz 2-letni kurs wodno-melioracyjny — w których przygotowuje się do nowoczesnej pracy na roli 1.187 uczniów.</u>
<u xml:id="u-7.18" who="#TadeuszCzystohorski">Omawiając zagadnienia szkolnictwa średniego i zawodowego muszę wspomnieć o Białostockiej Szkole Pielęgniarek i Szkole Położnych, a więc kształcących pracowników służby zdrowia, jako też o Szkole Muzycznej i Szkole Plastyków dla adeptów sztuk pięknych.</u>
<u xml:id="u-7.19" who="#TadeuszCzystohorski">Bardzo znamienny jest fakt, że Polska międzywojenna nie pomyślała o utworzeniu na terenie woj. białostockiego jakiejkolwiek uczelni wyższej. Była w tym pewna polityka. Ówcześni władcy kraju zdawali sobie dobrze sprawę z niebezpieczeństwa, jakie stanowiłaby dla nich oświata ludu. Woj. białostockie, wielki ośrodek robotniczy, było i miało pozostać dostawcą wartości, a nie odbiorcą. Miało być rezerwatem taniej siły roboczej i ciemnoty, miało być dziewiczą puszczą dogodną do polowań i spekulacji swoich i obcych wielkich panów. Dziś Białystok może się poszczycić dwiema uczelniami wyższymi: Akademią Medyczną i Wyższą Szkołą Inżynierską. Akademia Medyczna powstała w r. 1950 z inicjatywy Komitetu Wojewódzkiego PZPR. Odbudowali ją białostoccy robotnicy dla swoich dzieci oraz dla dzieci chłopów i inteligencji pracującej. Zbudowali ją po to, by wykształceni tu lekarze włączyli się do pracy i walki o pokojowy rozwój białostockiej ziemi, o dobrobyt i zdrowie pracujących mas. Utworzenie uczelni akademickiej w Białymstoku jest aktem o doniosłości historycznej, aktem, który stanowi duży krok naprzód w rozwoju kultury narodu i państwa.</u>
<u xml:id="u-7.20" who="#TadeuszCzystohorski">Akademia Medyczna znalazła pomieszczenie w dawnym pałacu Branickich odpowiednio przystosowanym do nowych celów. To również ma swoją wymowę. W tym to pałacu w 1920 r. robotnicy białostoccy wręczyli czerwony sztandar Polskiemu Komitetowi Rewolucyjnemu, zorganizowanemu w naszym mieście przez Marchlewskiego, Dzierżyńskiego i Kohna. W tymże pałacu w r. 1950 powstała pierwsza wyższa uczelnia białostocka, przeznaczona dla synów robotników, chłopów i inteligencji pracującej. Dawne siedlisko feudalnego ucisku stało się ogniskiem, skąd dobroczynne promienie nauki rozchodzą się na cały teren woj. białostockiego.</u>
<u xml:id="u-7.21" who="#TadeuszCzystohorski">Na początku roku akademickiego 1954/55 Białostocka Akademia Medyczna liczyła 1007 studentów na wszystkich pięciu latach studiów. Przy końcu tego roku akademickiego opuści uczelnię około 100 lekarzy, by zasilić zastępy tych, którzy pracują w terenie, a których za czasów sanacji przypadało w woj. białostockim 1 na 20.000 ludności.</u>
<u xml:id="u-7.22" who="#TadeuszCzystohorski">Druga uczelnia, Wyższa Szkoła Inżynierska, powstała w Białymstoku również w 1950 r. na razie jako szkoła wieczorowa. Na trzech wydziałach: mechanicznym, elektrycznym i budowlanym, studiuje około 300 osób, równocześnie pracując w swoich zawodach. Do 1954 r. ukończyły uczelnię 63 osoby z dyplomami inżynierów elektryków i mechaników, w 1955 r. opuści uczelnię około 30 osób z dyplomami inżynierów budowlanych.</u>
<u xml:id="u-7.23" who="#TadeuszCzystohorski">Ambicją naszego województwa jest utworzenie obok wieczorowej Wyższej Szkoły Inżynierskiej również uczelni dziennej tego samego typu. Wszystko wskazuje na to, że starania nasze w tym kierunku zostaną uwieńczone pomyślnym wynikiem.</u>
<u xml:id="u-7.24" who="#TadeuszCzystohorski">Utworzenie wyższych uczelni w Białymstoku jest dla naszego miasta i całego województwa momentem przełomowym, jest symbolem tych wielkich zmian, jakie przyniosło wyzwolenie spod ucisku własnych i obcych kapitalistów i z niewoli faszystowskiej. Do czasu wyzwolenia był Białystok miastem fabrycznym, terenem krwawej eksploatacji wielotysięcznych rzesz robotniczych. Dziś jest on miastem akademickim, miastem kultury i wielkiej przyszłości, co dnia bogatszym i co dnia piękniejszym.</u>
<u xml:id="u-7.25" who="#TadeuszCzystohorski">Aczkolwiek sumy przeznaczane w budżecie państwowym na cele naszego szkolnictwa były znaczne i z roku na rok wzrastały, to jednak nie pokrywały one wszystkich koniecznych wydatków związanych z oświatą woj. białostockiego. Tu przychodziły nam z pomocą komitety rodzicielskie i komitety opiekuńcze. Oceniając pracę komitetów rodzicielskich podkreślić należy wielki ich wkład w przygotowanie bazy materialnej, w odbudowę szkół i w zaopatrzenie w pomoce naukowe. Wystarczy wspomnieć o Komitecie Rodzicielskim w Lizie Starej, pow. bielski, który dając robociznę niefachową, zwózkę i część materiału na sumę 32 tys. zł w dużej mierze przyczynił się do budowy nowego budynku szkolnego. Komitet Rodzicielski w Królowym Moście, pow. białostocki, zakupił dom, przewiózł go i przebudował, oddając szkole do użytku. W każdym powiecie można by przytoczyć tego rodzaju przykłady wydatnej pomocy ze strony komitetów rodzicielskich.</u>
<u xml:id="u-7.26" who="#TadeuszCzystohorski">Osiągnięcia, którymi dziś szczycić się możemy, wyrastały w ciężkim i znojnym trudzie. W codziennej walce o podniesienie stanu oświaty popełnialiśmy szereg błędów, które ujemnie wpływały na przebieg odbudowy i rozbudowy naszego szkolnictwa i oświaty, i o tych błędach, wynikających tak z przyczyn obiektywnych jako też popełnianych przez władze szkolne, prezydia i społeczeństwo, powiedzieć należy, a to w tym celu, by uniknąć ich na przyszłość i w ten sposób usprawnić naszą pracę.</u>
<u xml:id="u-7.27" who="#TadeuszCzystohorski">Początkowo ruch oświatowy w naszym województwie cechował chaos i tzw. „radosna twórczość”. Przedszkola i szkoły podstawowe organizowano wszędzie tam, gdzie były odpowiednie lokale. Spowodowało to taki stan, że w r. 1948/49 mieliśmy 32 szkoły nieczynne, a 18 gromad nie było objętych siecią szkolną. Wymagało to korekty sieci szkół, której dokonuje się stale z myślą o jak największym zbliżeniu szkoły do dziecka. Podkreślić należy, że dotychczas sieć szkół podstawowych i licealnych ogólnokształcących jest ciągle jeszcze na terenie woj. białostockiego niewystarczająca, pomimo wybudowania szkół nowych i podwyższenia stopnia organizacyjnego szkół dawniej powstałych. Szczególnie dotkliwe braki wykazuje sieć szkół w pow. sokolskim, ełckim, oleckim i gołdapskim.</u>
<u xml:id="u-7.28" who="#TadeuszCzystohorski">Poważne również niedociągnięcia mamy w zakresie szkół ogólnokształcących z niepolskim językiem nauczania. Wprawdzie sześć szkół z białoruskim językiem nauczania jest już prawie wystarczająca, jednak pod względem obsady kadr nauczycielskich dużo jeszcze pozostaje do zrobienia. Na odcinku szkół litewskich są jeszcze większe braki. Szkół tych jest przede wszystkim za mało i o niskim stopniu organizacyjnym.</u>
<u xml:id="u-7.29" who="#TadeuszCzystohorski">Nie mniejsze niedociągnięcia stwierdzić musimy w sieci szkolnictwa zawodowego i rolniczego. Błędne założenia organizacyjne, jakie notowało się w dziedzinie szkolnictwa zawodowego w latach przedwojennych, a następnie w okresie od 1944 do 1949 r., doprowadziły do tego, że władze oświatowe chcąc w szybkim tempie rozwinąć szkolnictwo zawodowe, czego wymagały zmiany gospodarcze kraju, tworzyły punkty szkolenia zawodowego dosłownie tam, gdzie życzyli sobie tego mieszkańcy gmin, a nawet wsi. W ten sposób tworzono kierunki szkolenia zawodowego najłatwiejsze do zorganizowania, a nie zawsze przydatne kierunkom gospodarki narodowej. I tak jeszcze w drugim półroczu roku szkolnego 1950/51 niektóre szkoły zawodowe naszego województwa kształciły krawców-chałupników i bardzo słabo przygotowanych pracowników handlowych. Połowa uczniów słabo rozwiniętej branży metalowej i drzewnej kształciła się w niezwykle prymitywnych warunkach, urągających wszelkim zasadom organizacji przemysłowej i szkolenia. 25% szkół zawodowych, nie mając w ogóle warsztatów, upodobniło się do szkół ogólnokształcących. Stan ten w dużym stopniu przyczynił się do opóźnienia rozwoju jakości szkół zawodowych naszego terenu.</u>
<u xml:id="u-7.30" who="#TadeuszCzystohorski">Dokonana przez DOSZ w 1951 r. korekta sieci i typów szkół spowodowała likwidację 19 bezużytecznych punktów szkolnych, przyczyniając się jednocześnie do rozbudowy internatów oraz zwiększenia powierzchni warsztatów szkolnych.</u>
<u xml:id="u-7.31" who="#TadeuszCzystohorski">W niezwykle ciężkich warunkach, które uniemożliwiają kształcenie kadr dla rolnictwa, pracują szkoły rolnicze w Drohiczynie i Wysokiem Mazowieckiem. Szkoły te będą musiały być zlikwidowane z wielką szkodą dla województwa. Szkoły rolnicze powstawały podobnie jak inne. Najczęściej brak im było odpowiedniego areału ziemi jako niezbędnego warsztatu dydaktycznego, brak również wykwalifikowanych kadr nauczycielskich. Ta ostatnia sprawa stanowi dotychczas bardzo poważną trudność w realizowaniu zadań tego typu szkoły.</u>
<u xml:id="u-7.32" who="#TadeuszCzystohorski">Większe jeszcze niż z siecią szkolną mieliśmy i mamy trudności z przygotowaniem bazy materialnej szkół, niezbędnej do zapewnienia wysokich wyników nauczania i wychowania. Szkoły nie są zaopatrzone w sprzęt szkolny, pomoce naukowe, w wielu szkołach urządzenia sanitarne i przeciwpożarowe pozostawiają dotychczas wiele do życzenia.</u>
<u xml:id="u-7.33" who="#TadeuszCzystohorski">Poważne niedociągnięcia mamy na odcinku remontu szkół. Remonty przeprowadza się niedbale, w ostatnich tygodniach wakacji.</u>
<u xml:id="u-7.34" who="#TadeuszCzystohorski">Niewłaściwie również wygląda sprawa zaopatrywania szkół w opał, który bardzo często dostarcza się dopiero w miesiącach jesiennych.</u>
<u xml:id="u-7.35" who="#TadeuszCzystohorski">Ogólnie biorąc, wszystkie braki w przygotowaniu bazy materialnej przyczyniają się w znacznym stopniu do tego, że w wielu jeszcze szkołach poziom nauczania i wychowania pozostawia dużo do życzenia i pozostaje daleko w tyle za tym, co obserwujemy na terenie innych województw. Stan ten częstokroć wynikał z trudności finansowych, przyznawane nam bowiem sumy budżetowe nie wystarczały na pokrycie wszystkich wydatków.</u>
<u xml:id="u-7.36" who="#TadeuszCzystohorski">Wysoki Sejmie! Chciałbym jeszcze pokrótce przedstawić nasze osiągnięcia i trudności na odcinku melioracji i gospodarki komunalnej.</u>
<u xml:id="u-7.37" who="#TadeuszCzystohorski">Najbliższym zadaniem woj. białostockiego w dziedzinie rolnictwa jest zasadnicze zwiększenie hodowli. Trzecia część naszego areału to łąki i pastwiska. Muszą one stać się wielką bazą dla szeroko rozwiniętej hodowli. Mimo obiektywnie wysokich w porównaniu z rokiem 1944 wskaźników wzrostu pogłowia bydła i trzody chlewnej osiągnięte dotychczas wyniki są stanowczo za niskie w stosunku do potrzeb naszych i całego kraju. Rezultaty te będziemy mogli podnieść przez dalsze kontynuowanie melioracji. Na zagadnienie to zwraca naszą uwagę II Plenum Komitetu Centralnego PZPR. Rozpoczęliśmy na naszym terenie w tym kierunku prace na szeroką skalę i dobiliśmy się znacznych osiągnięć.</u>
<u xml:id="u-7.38" who="#TadeuszCzystohorski">Na terenie woj. białostockiego mamy około 300 tys. hektarów torfowisk, co stanowi 1/6 część ogólnej ich powierzchni w Polsce. Są to torfowiska położone w dolinie rzeki Biebrzy, Narwi i ich dopływów łącznie z doliną Orzyca. Rozległe obszary dzikich bagien to jedna z głównych przyczyn niskiego stanu gospodarki rolnej naszego województwa. Użytkowanie terenów torfowych jako gleby wymaga od rolnika większych wiadomości agrotechnicznych, a zwłaszcza specjalnych zabiegów melioracyjnych. Większość torfowisk wymaga regulacji nawodnienia, gdyż jedne odczuwają poważny brak wody w okresie wegetacyjnym, inne jej nadmiar w okresie wiosennym i jesiennym, a jeszcze inne ciągły jej nadmiar. Prace melioracyjne, oparte na badaniach naukowych, muszą być przeprowadzane na wielkich przestrzeniach. Dlatego to Centralny Instytut Rolniczy na wniosek Departamentu Wodnych Melioracji Ministerstwa Rolnictwa powołał do życia w 1951 r. Zakład Naukowo-badawczy „Biebrza”, którego zadaniem jest zagospodarowanie bagien nadbiebrzańskich.</u>
<u xml:id="u-7.39" who="#TadeuszCzystohorski">Jaką wagę przykłada Partia i Rząd do melioracji na terenie naszego województwa, świadczą najwymowniej nakłady finansowe państwa na ten cel: w 1945 r. mieliśmy w budżecie na meliorację 47 tys. zł, w 1951 r. — 10 mln zł, w 1953 r. — 16 mln zł, w 1954 r. — 37 mln zł. Rezultat tych sum, powiększonych wkładem tzw. czynu melioracyjnego ze strony ludności, a przedstawiającego wartość 18 mln zł w 1953 r., jest wprost imponujący. Spiętrzywszy 14 mln m3 wody jeziora Rajgrodzkiego osuszono bagna kuwaskie. Kuwasy stały się dla nas symbolem czynu melioracyjnego: bagna — przed wojną kompletnie nie do przebycia — dziś stanowią tereny zupełnie osuszone. 45 tys. hektarów ziemi wydarto nieużytkom, z tego zagospodarowano 29 tys. hektarów. Ośrodek naukowo-badawczy, który przeprowadził osuszenie Kuwas, pracuje nad dalszym przeistaczaniem nieurodzajnych łąk i nieużytków w łąki produkcyjne. Doświadczenia zdobyte na naszym terenie stają się wytycznymi postępowania w całym kraju.</u>
<u xml:id="u-7.40" who="#TadeuszCzystohorski">Konkretne wyniki wspomnianego osuszenia terenów Białostocczyzny najlepiej ilustrują liczby: z 31 tys. hektarów łąk i pastwisk doliny Nurca, Nurczyka i Orlanki zbierano na przestrzeni 1 ha przed melioracją 10–12 q siana o wartości około 950 zł, po melioracji 60–80 q o wartości około 5.700 zł. Utrzymywano krów przed melioracją 31 tys. sztuk, po melioracji 124 tys. sztuk. Jedna z filii mleczarskich w Bielsku Podlaskim przerabiała dziennie mleka przed melioracją 500 litrów, po melioracji 35 tys. litrów.</u>
<u xml:id="u-7.41" who="#TadeuszCzystohorski">Nie trzeba dodawać, jakie to wrażenie zrobiło na naszej ludności: bagna kuwaskie usiłowała osuszyć Polska sanacyjna, później Niemcy, ale bezskutecznie; zdołała tego dokonać dopiero Polska Ludowa.</u>
<u xml:id="u-7.42" who="#TadeuszCzystohorski">Jak na odcinku przemysłu i rolnictwa, spółdzielni produkcyjnych i melioracji, kultury i oświaty mieliśmy sporo trudności i braków, ale pokonujemy je i dobijamy się sporych osiągnięć, tak samo i na innych odcinkach naszego życia społecznego. Tam, gdzie nie wystarczają środki budżetowe, uciekamy się do czynu społecznego. Najwymowniejszym tego przykładem jest ów „czyn melioracyjny”, który do 16 mln zł państwowych sum budżetowych dorzucił w 1953 r. 18 mln zł w postaci robocizny, transportu itd.</u>
<u xml:id="u-7.43" who="#TadeuszCzystohorski">Ale nie na wszystkich odcinkach możemy się opierać na czynie społecznym. Do takich odcinków należy przede wszystkim gospodarka komunalna i mieszkaniowa. Sumy przyznane na ten cel w pierwszym projekcie naszego budżetu terenowego były niewystarczające. Nie mieliśmy innego sposobu, jak wystąpić do Komisji Budżetowej o przyznanie nam kwot dodatkowych przede wszystkim na cele mieszkaniowe, gdyż sytuacja mieszkaniowa przedstawia się u nas katastrofalnie.</u>
<u xml:id="u-7.44" who="#TadeuszCzystohorski">W roku 1945 miał Białystok 46 tys. mieszkańców i 5.980 budynków mieszkalnych o ogólnej powierzchni 376.926 m2, czyli na jednego mieszkańca przypadało 8 m2. Dziś w Białymstoku mieszka 93 tys. ludności w 7.144 domach mieszkalnych o ogólnej powierzchni 459 tys. m2, to znaczy na jednego mieszkańca przypada 4,9 m2. 454 domy są zagrożone i przeznaczone do rozbiórki; po ostatnim huraganie 17 stycznia sytuacja mieszkaniowa jeszcze się pogorszyła. Biorąc pod uwagę, że norma mieszkaniowa na terenie Białegostoku wynosi 8 m2 na jednego mieszkańca, niedobór powierzchni mieszkaniowej wynosi 284.948 m2; do tego należy dodać metraż dla rodzin z domów zagrożonych — niedobór więc mieszkaniowy kształtuje się w granicach około 26 tys. izb mieszkalnych.</u>
<u xml:id="u-7.45" who="#TadeuszCzystohorski">O zdobyciu takiej liczby izb przy obecnym tempie budownictwa na naszym terenie nie może być mowy. Ponieważ Miejska Rada Narodowa we własnym zakresie tej katastrofalnej sytuacji opanować nie może, zainteresowała tym władze wojewódzkie i egzekutywę Komitetu Wojewódzkiego PZPR. Stwierdzono, że problem mieszkaniowy w Białymstoku może być rozwiązany na razie przez budownictwo osiedla awaryjnego, barakowego, następnie przez zwiększenie możliwości przerobowych przedsiębiorstw budowlanych, a to przez ich mechanizację w celu zagwarantowania wykonania zwiększonych limitów inwestycyjnych. O sytuacji mieszkaniowej w Białymstoku było dokładnie poinformowane Ministerstwo Gospodarki Komunalnej w formie dezyderatów i postulatów ze strony tutejszego Prezydium w celu zwiększenia limitów na inwestycje oraz przyznania odpowiedniej ilości elementów barakowych. Ministerstwo dało odpowiedź negatywną. O powyższej sytuacji powiadomiono również Ministerstwo Budownictwa Miast i Osiedli prosząc o zwiększenie przydziału mieszkań ZOR-owskich. Tu również nie uwzględniono naszych postulatów i budownictwo mieszkaniowe nadal wzrasta w minimalnym stopniu, nie pokrywając nawet w 40% potrzeb mieszkaniowych ludności napływowej i przyrostu naturalnego.</u>
<u xml:id="u-7.46" who="#TadeuszCzystohorski">Wobec tego Prezydium MRN zwróciło się do zespołu poselskiego z prośbą, by sytuację mieszkaniową Białegostoku przedstawić na najbliższej sesji sejmowej w celu spowodowania:</u>
<u xml:id="u-7.47" who="#TadeuszCzystohorski">1) by poszczególne ministerstwa dla poszczególnych zakładów przemysłowych, handlowych i inwestycyjnych przyznały odpowiednią ilość limitu inwestycyjnego na budownictwo mieszkaniowe,</u>
<u xml:id="u-7.48" who="#TadeuszCzystohorski">2) by przedsiębiorstwa budowlane miały zagwarantowane ze strony ministerstw właściwe zaopatrzenie techniczne w celu większej mechanizacji robót i sprawniejszego zaopatrzenia materiałowego.</u>
<u xml:id="u-7.49" who="#TadeuszCzystohorski">Czyniąc zadość życzeniu społeczeństwa białostockiego podaj ę to do wiadomości Wysokiego Sejmu, przy czym nadmieniam, że dnia 17 marca 1955 r. białostocki zespół poselski zwrócił się o 20 baraków do PKPG i otrzymał zapewnienie, że po sprawdzeniu stanu rzeczy sprawa będzie pozytywnie załatwiona.</u>
<u xml:id="u-7.50" who="#TadeuszCzystohorski">Poprawki poczynione w projekcie budżetu i przyznane wskutek tego sumy dodatkowe dla terenu białostockiego napawają nas nadzieją, że zdołamy zlikwidować niektóre z naszych trudności i zapewnić szerokim masom ludu pracującego lepsze warunki bytowe.</u>
<u xml:id="u-7.51" who="#TadeuszCzystohorski">Za projektem budżetu na rok 1955, uzupełnionym poprawkami Komisji Budżetowej, Wojewódzki Zespół Poselski Białostocczyzny odda swoje głosy.</u>
<u xml:id="u-7.52" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#JanDembowski">Głos zabierze Minister Skupu ob. Antoni Mierzwiński w celu wyjaśnienia pewnych zagadnień poruszonych w dyskusji w sprawie skupu.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#AntoniMierzwiński">Wysoki Sejmie! Ponieważ sprawy skupu i działalność aparatu skupu były szeroko omawiane na komisjach sejmowych w toku obecnej sesji Sejmu, chcę w nawiązaniu do wystąpień obywateli posłów omówić niektóre problemy skupu — tej dziedziny działalności gospodarczej, w której rozstrzygają się sprawy zaopatrzenia rynku w podstawowe artykuły spożywcze i przemysłu w surowce rolne.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#AntoniMierzwiński">Zadaniem aparatu skupu jest gromadzenie w ręku państwa możliwie jak największej ilości artykułów rolnych, niezbędnych do pokrycia stale wzrastających potrzeb ludzi pracy. Żaden działacz gospodarczy, który styka się z tymi zagadnieniami, nie może nie zdawać sobie sprawy z tego, że wykonywanie zadań i planów skupu uwarunkowane jest stałym rozwojem produkcji rolnej. Formy, system i bodźce ekonomiczne, stosowane w skupie produktów rolnych, odgrywają niewątpliwie poważną rolę, jeżeli idzie o oddziaływanie na produkcję rolną, o jej rozwój i kierunek. I słusznie ob. poseł Dachów w swoim przemówieniu ten moment szczególnie zaakcentował. Już od chwili wprowadzenia systemu obowiązkowych dostaw — tj. od 1951 r., a zwłaszcza po IX Plenum Komitetu Centralnego i II Zjeździe Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej — wzrost produkcji rolnej, wzrost hodowli i w związku z tym udzielana wsi przez państwo pomoc, zmierzająca do podniesienia rolnictwa, wysuwają się na czoło zagadnień i problemów w umacnianiu spójni między miastem i wsią.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#AntoniMierzwiński">O tym, w jakim stopniu realizowane są te zadania, najwymowniej świadczy fakt wzrostu produkcji hodowlanej na przestrzeni ostatnich czterech lat. Pogłowie trzody chlewnej wzrosło w latach 1951–1954 o 31%, pogłowie bydła o 12%, pogłowie owiec o 60%. Wzrost ten, mimo złych urodzajów w ciągu ostatnich lat, a w szczególności w 1953 r., nastąpił dzięki pomocy udzielanej przez państwo, dzięki intensywnemu stosowaniu bodźców ekonomicznych w skupie.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#AntoniMierzwiński">W celu stymulowania rozwoju hodowli trzody chlewnej gospodarstwa rolne otrzymały od państwa w okresie od 1952 r. do 1954 r. włącznie 1.750 tys. ton pasz treściwych w ramach kontraktacji i wolnorynkowego skupu trzody.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#AntoniMierzwiński">W I kwartale br. chłopi dostarczyli w ramach kontraktów więcej tuczników aniżeli w tym samym okresie ubiegłego roku, otrzymując jednocześnie znaczne ilości pasz treściwych. Dochodzą do tego dalsze setki tysięcy ton pasz treściwych dostarczone przez państwo za ponadobowiązkowe dostawy mleka w celu stworzenia dodatkowych bodźców rozwoju hodowli bydła.</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#AntoniMierzwiński">Państwo wydziela systematycznie takie ilości pasz treściwych do rozprowadzenia przez gminne spółdzielnie, jakie potrzebne są do całkowitego pokrycia zobowiązań wynikających z ilości zrealizowanych kontraktów i do premiowania ponadobowiązkowych dostaw mleka. Wypadki niedostarczenia chłopom kontraktującym należnych ilości pasz — o czym wspominał ob. poseł Dachów — są wynikiem złej niejednokrotnie organizacji dystrybucji tych pasz. Z tymi brakami aparat prowadzi energiczną, aczkolwiek nie zawsze skuteczną walkę. Każdy sygnał o braku pasz jest bezzwłocznie badany, stwierdzone nadużycia są tępione.</u>
<u xml:id="u-9.6" who="#AntoniMierzwiński">Od sześciu tygodni działa powołana w tym celu specjalna komisja, której zadaniem jest zbadanie remanentów pasz i węgla w punktach skupu w gminnych spółdzielniach. Do gminnych spółdzielni, w których stwierdzono brak pasz, kierowane są potrzebne ilości pasz na pokrycie kontraktacji, a wobec winnych zaniedbań wyciągane są konsekwencje.</u>
<u xml:id="u-9.7" who="#AntoniMierzwiński">Przytoczone na wstępie cyfry o rozwoju hodowli i o rozmiarach pomocy dostarczanej przez państwo świadczą o tym, że bodźce ekonomiczne stosowane w skupie oddziaływają w sposób decydujący na wzrost produkcji rolnej. Warto przy tym podkreślić, że w kontraktacji trzody chlewnej gospodarstwa do 5 ha uczestniczą w 53%, a gospodarstwa od 5 do 10 ha w przeszło 20%.</u>
<u xml:id="u-9.8" who="#AntoniMierzwiński">Wprowadzona w 1953 r. kontraktacja cieląt dała — zwłaszcza w 1954 r. — bardzo korzystne wyniki, a to zarówno jeżeli idzie o zwiększenie skupu wołowiny, jak i z punktu widzenia wzrostu dochodów gospodarstw chłopskich.</u>
<u xml:id="u-9.9" who="#AntoniMierzwiński">Dzięki stosowaniu bodźców w postaci ulg w obowiązkowych dostawach mleka przeszło 250 tys. cieląt zatrzymano do dalszego chowu w gospodarstwach chłopskich. Oznacza to odmładzanie stada i bezpośrednie oddziaływanie na wzrost hodowli bydła.</u>
<u xml:id="u-9.10" who="#AntoniMierzwiński">O wzroście zainteresowań chłopów dla hodowli — w związku z bodźcami stosowanymi w skupie — świadczą ponadto dane dotyczące wzrostu ilości macior i zatrzymywania prosiąt do dalszej hodowli w gospodarstwach chłopskich.</u>
<u xml:id="u-9.11" who="#AntoniMierzwiński">O bezpośrednim oddziaływaniu bodźców ekonomicznych na rozwój produkcji rolnej świadczy również wymownie przebieg kontraktacji produkcji roślinnej ze zbiorów 1955 roku. Według danych na dzień 20 marca br. plan kontraktacji buraków cukrowych wykonany został w 102,2%, jęczmienia browarnego w 101,7%, kukurydzy w 118,6%, gryki w około 130%, fasoli w 100%, grochu w 106%, ziemniaków przemysłowych w 107%, tytoniu w 115%, lnu w około 100%, konopi i słomy w około 116%, a w przeważającej ilości nasion traw i roślin przemysłowych od przeszło 100% do przeszło 120%.</u>
<u xml:id="u-9.12" who="#AntoniMierzwiński">Drugie zagadnienie, które wymaga wyjaśnienia, to sprawa terminów dostaw zbóż. U nas w kraju od dawna mało i średniorolni chłopi przystępują do omłotów zboża natychmiast po żniwach. Młócą na potrzeby własne gospodarstwa, na siew, a także na sprzedaż. Gospodarstwa kułackie natomiast przetrzymywały zboże i dostarczały je na rynek dopiero na przednówku, by osiągnąć wyższe zyski. System skupu zbóż uwzględnia istniejące u nas warunki gospodarcze i kształtowanie się podaży. Kampania skupu zboża z obowiązkowych dostaw odbywa się w terminie od 15 lipca do 1 listopada, to znaczy trwa trzy i pół miesiąca. Wzrastająca wciąż aktywność mas chłopskich przyczynia się do tego, że podstawowe ilości zboża z obowiązkowych dostaw wpływają do elewatorów i magazynów zbożowych w lipcu, sierpniu i wrześniu. Dla gospodarstw zobowiązanych do dostawy większej ilości zbóż wyznacza się kilka terminów zsynchronizowanych z planami i możliwościami omłotów.</u>
<u xml:id="u-9.13" who="#AntoniMierzwiński">Na około 2.700 tys. zobowiązanych do dostaw zbóż 1.200 tys. gospodarstw dostarcza państwu zaledwie do 2 q zboża od gospodarstwa, a około 900 tys. gospodarstw dostarcza od 350 do 1.000 kg zboża od gospodarstwa.</u>
<u xml:id="u-9.14" who="#AntoniMierzwiński">Długoletnie doświadczenia bratnich krajów świadczą o celowości szybkiego zakończenia kampanii skupu zbóż. Należy pamiętać, że kułacy i spekulanci atakują zarówno system dostaw, jak i terminy dostaw. Wówczas gdy przeważająca ilość chłopów w poszczególnych gromadach i wsiach dostarcza państwu zboże, kułacy i spekulanci — pod pretekstem, że to przeszkadza im w pracach polowych — ociągają się z dostawą, zwlekają z dostawą. A praktyka pokazuje, że zboże, którego gospodarstwa nie dostarczają w toku kampanii skupu, później już nie trafia do magazynów zbożowych. Zboże to trafia często na rynek spekulacyjny, a zaległości rosną.</u>
<u xml:id="u-9.15" who="#AntoniMierzwiński">Nie ulega wątpliwości, że aparat skupu nie jest wolny od wielu braków i usterek w pracy. Tak np. w zeszłorocznej kampanii skupu zboża były wypadki niehonorowania umów o dostawy roślin przemysłowych, zwłaszcza w woj. bydgoskim i białostockim, i bezprawnego zmuszania chłopów do dostarczania zboża przed upływem terminu, na który opiewały kontrakty. Były wypadki wadliwego ustalania terminów ze spółdzielniami produkcyjnymi, co przeszkadzało w pracach polnych. Nie potrafiono niejednokrotnie właściwie ustalić dostaw zbóż z państwowych gospodarstw rolnych. Ale nie zasady ustalania terminów i słuszne założenia przeprowadzenia skupu zboża zaraz po żniwach były przyczyną trudności, lecz nieprzestrzeganie tych zasad i ich wypaczenie w niektórych częściach kraju, z czym będziemy wytrwale walczyć.</u>
<u xml:id="u-9.16" who="#AntoniMierzwiński">Rozumiejąc konieczność szybkiej realizacji obowiązkowych dostaw zbóż musimy przestrzegać z całą ostrością honorowania ustalonych w umowach kontraktacyjnych terminów dostaw upraw przemysłowych, zaliczanych na obowiązkowe dostawy zbóż, musimy tak ustalić terminarz dostaw oraz tak organizować prace polne w terenie, aby jedna sprawa nie przeszkadzała drugiej.</u>
<u xml:id="u-9.17" who="#AntoniMierzwiński">Trzecia sprawa, którą chciałbym poruszyć, to sprawa organizacji rynku mięsnego. Skupem żywca oraz produkcją i dystrybucją mięsa zajmują się u nas trzy ogniwa (a nie pięć, jak to między innymi stwierdził poseł Dachów).</u>
<u xml:id="u-9.18" who="#AntoniMierzwiński">Przedsiębiorstwa obrotu zwierzętami rzeźnymi, podległe Centralnemu Zarządowi Obrotu Zwierzętami Rzeźnymi, stanowią pierwsze ogniwo organizacji rynku mięsem, zajmują się skupem i obrotem zwierząt rzeźnych korzystając przy tym z usług punktów spędu, należących do gminnych spółdzielni i sięgających najgłębiej na teren wsi. Przekazanie punktów spędu przedsiębiorstwom obrotu zwierzętami rzeźnymi musiałoby doprowadzić nie do potanienia, a do zwiększenia kosztów obrotu.</u>
<u xml:id="u-9.19" who="#AntoniMierzwiński">W poprzednich latach obrót zwierzętami rzeźnymi połączony był z przetwórstwem mięsa. Z tego tytułu były poważne trudności, a przede wszystkim znaczne ubytki. Od chwili oddzielenia zagadnień obrotu od przetwórstwa ubytki stale się zmniejszają, koszty skupu żywca przez gminne spółdzielnie i przedsiębiorstwa obrotu zwierzętami rzeźnymi wynoszą niecałe 9%, przy czym przeważna część tych kosztów to koszty transportu, przetrzymywania zwierząt na bazach i konwojowania zwierząt z punktów spędu do rzeźni i zakładów mięsnych.</u>
<u xml:id="u-9.20" who="#AntoniMierzwiński">Zakłady Mięsne Centralnego Zarządu Przemysłu Mięsnego, które stanowią drugie ogniwo w organizacji rynku mięsnego, zajmują się ubojem, rozbiorem mięsa na elementy oraz produkcją przetworów mięsnych.</u>
<u xml:id="u-9.21" who="#AntoniMierzwiński">Zakłady Mięsne Centralnego Zarządu Przemysłu Mięsnego wykonują funkcję aparatu hurtowego, przekazującego mięso i przetwory mięsne do punktów sprzedaży detalicznej Miejskiego Handlu Mięsem, stanowiącego trzecie i ostatnie ogniwo w organizacji rynku mięsnego. Koszty obrotu detalicznego wynoszą od 7% do 8% ceny detalicznej.</u>
<u xml:id="u-9.22" who="#AntoniMierzwiński">Należy zaznaczyć, że tucz przemysłowy nie przyjmuje świń od gospodarstw chłopskich, nie stanowi ogniwa w obrocie zwierzętami rzeźnymi, nie ma nic wspólnego ze skupem, a zajmuje się tuczem prosiąt i warchlaków. W okresie niewykorzystania wolnych stanowisk w tuczarniach stanowiska te są wykorzystane przez Centralny Zarząd Obrotu Zwierzętami Rzeźnymi, co jest niewątpliwie gospodarczo uzasadnione dla całej gospodarki narodowej.</u>
<u xml:id="u-9.23" who="#AntoniMierzwiński">Różnica między ceną detaliczną mięsa sprzedawanego konsumentowi a ceną skupu, to jest średnią ceną, na którą składa się cena dostaw obowiązkowych i cena płacona za dostawy kontraktowane bądź wolnorynkowe, idzie w nieznacznej części na pokrycie kosztów obrotu, transportu i produkcji, a przeważająca część odprowadzana jest zarówno przez przedsiębiorstwa obrotu zwierzętami rzeźnymi, zakłady mięsne Centralnego Zarządu Przemysłu Mięsnego, jak i Miejski Handel Mięsem w formie akumulacji do budżetu państwa, między innymi jako wkład wsi w budownictwo socjalizmu w naszym kraju.</u>
<u xml:id="u-9.24" who="#AntoniMierzwiński">Z tego tytułu w 1954 r. Centralny Zarząd Obrotu Zwierzętami Rzeźnymi, Centralny Zarząd Przemysłu Mięsnego i Miejski Handel Mięsem przekazały do budżetu kilka miliardów złotych. Zarówno koszty obrotu jak i przetwórstwa mięsa są niewątpliwie niemałe. Widząc te niewątpliwe osiągnięcia nie wolno nam, rzecz jasna, zamykać oczu na fakt, że istnieją jeszcze we wspomnianych trzech ogniwach znaczne przerosty, których likwidacja poprzez usprawnienie organizacji rynku mięsnego przynieść powinna dalsze znaczne korzyści dla państwa.</u>
<u xml:id="u-9.25" who="#AntoniMierzwiński">Przed aparatem skupu stoją ważne zadania dalszej walki z ubytkami, zastąpienie kosztownych przewozów żywca organizacją uboju na miejscach skupu i przewożeniem mięsa, a nie żywca, organizowanie dotuczania zwierząt rzeźnych o niskich wagach, skrócenie długich tras przewozów itd.</u>
<u xml:id="u-9.26" who="#AntoniMierzwiński">Należy dążyć wytrwale do usuwania wypaczeń biurokratycznych i niewłaściwego niejednokrotnie stosunku aparatu do chłopa w punktach skupu w celu zabezpieczenia lepszego aniżeli dotychczas oddziaływania form skupu na dalszy rozwój produkcji rolnej.</u>
<u xml:id="u-9.27" who="#AntoniMierzwiński">Sprawy związane z organizacją skupu artykułów rolnych, poruszone na obecnej sesji Sejmu, będą szczegółowo zbadane w porozumieniu z zainteresowanymi resortami w celu zabezpieczenia wykonania ustalonych w tej dziedzinie zadań gospodarczych i politycznych — przy jednoczesnym wygospodarowaniu maksymalnych oszczędności drogą usprawnień organizacyjnych, celem dalszego zmniejszenia ubytków i zmniejszenia kosztów obrotu i produkcji.</u>
<u xml:id="u-9.28" who="#AntoniMierzwiński">Nie ulega wątpliwości, że najszersze masy chłopów pracujących, ożywione duchem głębokiego patriotyzmu i pełną świadomością swych obowiązków obywatelskich, pomogą w realizacji tych doniosłych dla całego kraju zadań.</u>
<u xml:id="u-9.29" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#JanDembowski">Głos ma poseł woj. łódzkiego Józef Zbudniewek.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#JózefZbudniewek">Wysoki Sejmie! Treścią rozważań nad przedłożonym nam budżetem na rok 1955 jest troska o prawidłowy rozwój naszej gospodarki narodowej. Przedłożony projekt budżetu zabezpiecza nam dalszy wzrost zaspokajania potrzeb materialnych i kulturalnych ludności, nie zaniedbując wzrostu przemysłu ciężkiego jako niezbędnej podstawy wzrostu siły gospodarczej naszego kraju.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#JózefZbudniewek">Realizacja zadań budżetowych w roku bieżącym przebiegać będzie w okresie ogromnego nasilenia walki o pokój i przyjaźń między narodami, o dalsze umocnienie solidarności międzynarodowej i rozkwit naszej Ludowej Ojczyzny, w warunkach ciągłej zacieśniającej się więzi mas pracujących z władzą ludową w oparciu o sojusz robotniczo-chłopski.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#JózefZbudniewek">Gwarancją wykonania zwiększonych i niełatwych, ale realnych zadań wynikających z projektu budżetu jest entuzjazm naszego narodu, wypływający z dotychczasowych olbrzymich osiągnięć na wszystkich odcinkach naszego sprawiedliwego budownictwa. To daje nam siłę do uporczywej walki o dalszy postęp.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#JózefZbudniewek">Stopniowe zaspokajanie stale rosnących potrzeb mas pracujących naszego kraju podnosi coraz bardziej świadomość, pozwala nam na zrozumienie potrzeby szybkiego wzrostu potęgi gospodarczej i obronnej naszej Ojczyzny.</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#JózefZbudniewek">Dokonane osiągnięcia na przestrzeni 10 lat naszej niepodległości nie mogą przesłaniać nam zakusów obozu imperialistów zachodnich, który metodą siły i zastraszania bombą atomową, przekreślaniem obowiązujących umów z Jałty i Poczdamu, metodą tworzenia układów wojennych, chce ujarzmić narastającą wolę narodów walczących o sprawiedliwość i pokój na całym świecie.</u>
<u xml:id="u-11.5" who="#JózefZbudniewek">Ratyfikacja układów paryskich, dokonana wbrew woli narodu francuskiego, wzmogła jeszcze bardziej czujność sił obozu pokoju i dowiodła, że linia frontu walki o pokój przebiega w każdym zakątku kuli ziemskiej.</u>
<u xml:id="u-11.6" who="#JózefZbudniewek">Dzięki mądrej polityce Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej oraz naszego Rządu rośnie i pogłębia się przyjaźń wzajemna między narodami budującymi pokój i socjalizm.</u>
<u xml:id="u-11.7" who="#JózefZbudniewek">Dumni jesteśmy, że naszemu pokoleniu przypadło przeobrażenie naszego kraju. Każdy uczciwy Polak raduje się na widok rosnących zakładów pracy, budujących się miast i osiedli — to dodaje nam zapału i siły do dalszej pracy.</u>
<u xml:id="u-11.8" who="#JózefZbudniewek">Rolnictwo nasze otoczone jest szczególną troską ze strony Partii i Rządu, które dla pełnej realizacji postawionych przed nim zadań udzielają mu z roku na rok coraz większej pomocy. Zwiększenie w tym roku o 21,8% nakładów na rozwój rolnictwa jest słuszne i uzasadnione. Dla przyśpieszenia wzrostu stopy życiowej mas pracujących konieczny jest poważny wzrost produkcji rolnej.</u>
<u xml:id="u-11.9" who="#JózefZbudniewek">W naszym woj. łódzkim do niedawna zaniedbanie na odcinku rezerw rolniczych szczególnie dotyczyło bazy paszowej. Rozwój gospodarki paszowej nie nadążał za wzrostem pogłowia, co przyczyniało się do zmniejszenia produktywności zwierząt. Łąki i pastwiska naszego województwa były szczególnie zaniedbane. Jednak w roku 1954 dokonaliśmy dalszego poważnego przełomu.</u>
<u xml:id="u-11.10" who="#JózefZbudniewek">Globalnie plan w zakresie melioracji wykonano w 115,1%, tj. na zaplanowane 36.754.300 zł wykonano 42.315.600 zł. Roczny plan inwestycyjny w zakresie melioracji wykonano w 111,1%. Udział zainteresowanych przy robotach inwestycyjnych wyniósł 4.749.400 zł, co stanowi wzrost o 34% w stosunku do roku 1953. Z zaplanowanych robót konserwacyjnych na obszarze 135 tys. ha gruntów ornych wykonano 154.679 ha, tj. 114,6% planu rocznego. Z 22.200 ha zaplanowanych łąk wykonano 29.082 ha, tj. 131% planu rocznego. Akcja konserwacji urządzeń wodno-melioracyjnych na terenie województwa została wykonana w 123,2%. Do tego w dużej mierze przyczynił się udział zainteresowanych chłopów, którzy wykonali prace wartości ponad 13 mln zł.</u>
<u xml:id="u-11.11" who="#JózefZbudniewek">Obszar łąk objętych zabiegami służby wodno-melioracyjnej wyniósł 11.004 ha wobec 10.490 ha zaplanowanych zgodnie z uchwałą Wojewódzkiej Rady Narodowej o dwuletnim rozwoju rolnictwa, czyli plan został wykonany w 104,9%.</u>
<u xml:id="u-11.12" who="#JózefZbudniewek">Plan pielęgnacji łąk nawozami organicznymi, jak obornikiem i kompostem, wykonano na powierzchni 4.135 ha, mechanicznej pielęgnacji łąk wykonano na 7.647 ha, co daje w sumie 11.782 ha i wynosi 261,8% obszaru zaplanowanego.</u>
<u xml:id="u-11.13" who="#JózefZbudniewek">Plan inwestycyjny naszego województwa na rok 1955 przeznacza w zakresie rolnictwa 25% nakładów na meliorację, co stanowi w porównaniu z 1954 rokiem wzrost nakładów o 24,8%. W zakresie melioracji szczegółowych przewiduje się wzrost w stosunku do roku ubiegłego o 76% gruntów ornych i 36% łąk i pastwisk.</u>
<u xml:id="u-11.14" who="#JózefZbudniewek">Przeprowadzenie melioracji gruntów ornych na obszarze około 2 tys. ha zwiększy wydajność zbóż o około 4 q z 1 ha, okopowych o około 25 q z 1 ha. Zmeliorowanie 3.512 ha łąk i pastwisk przyczyni się do uzyskania o około 20 q siana więcej z 1 ha, co da w efekcie 70.240 q siana więcej.</u>
<u xml:id="u-11.15" who="#JózefZbudniewek">Rozwiązanie zagadnienia melioracji i zagospodarowania łąk zwiększy znacznie bazę paszową, która w woj. łódzkim jest wciąż jeszcze niedostateczna. Przyczyni się to do powiększenia wydajności inwentarza, co z kolei wpłynie na podniesienie plonów zbóż.</u>
<u xml:id="u-11.16" who="#JózefZbudniewek">Waga tego zagadnienia jest w pełni doceniana przez masy pracującego chłopstwa naszego województwa, o czym może świadczyć fakt podjętego ostatnio zobowiązania przez młodzież ZMP-owską o zagospodarowaniu około 2 tys. ha bagien nad rzeką Wartą.</u>
<u xml:id="u-11.17" who="#JózefZbudniewek">Trzeba z uznaniem podkreślić pełne włączenie się miejscowej służby technicznej wodno-melioracyjnej do prac nad przygotowaniem dokumentacji technicznej. Nie brak co prawda pewnych oporów w tej pracy; mają one swe źródło niestety w stanowisku Centralnego Zarządu Melioracji, który po wielokrotnych wnioskach i interwencjach terenu nie zajął dotychczas zdecydowanego stanowiska w sprawie pomocy terenowi w rozwiązaniu trudności techniczno-organizacyjnych. Tymczasem czas nagli, sezon robót bowiem, mimo spóźnionej wiosny, szybko się zbliża i należałoby uczynić wszystko, aby nie zmarnować zapału młodzieży i pracujących chłopów tamtejszego terenu.</u>
<u xml:id="u-11.18" who="#JózefZbudniewek">Skoro jestem przy omawianiu zagadnień melioracyjnych i bazy paszowej woj. łódzkiego, chciałbym wspomnieć o ciągłych jeszcze brakach występujących i w gospodarce spółdzielczej. Spółdzielnia, do której należę, jest podobna do wielu spółdzielni naszego województwa i również cierpi na brak paszy, w szczególności siana, mimo że wydajność naszej obory wyniosła w 1954 r. przeciętnie 3.375 litrów mleka od krowy. Stało się to zresztą częściowo dlatego, że grupa kośna naszej spółdzielni sprowadziła pewną ilość siana z woj. szczecińskiego, lecz nie taką ilość, jaką mogłaby sprowadzić, gdyby na tym odcinku było więcej troski ze strony władz terenowych, jak też i centralnych.</u>
<u xml:id="u-11.19" who="#JózefZbudniewek">Pragnę zwrócić uwagę na istniejący a niezrozumiały dla mnie fakt polegający na tym, iż w 1954 r. woj. łódzkie wykorzystując wszelkie możliwości zaspokajania ostro występujących potrzeb paszowych, zwróciło się do Ministerstwa Rolnictwa o przydział 10 tys. ha łąk na terenie woj. szczecińskiego. Mimo usilnych starań uzyskaliśmy jedynie 2,5 tys. ha łąk do wykoszenia. Obecnie dowiadujemy się, że na terenach tamtejszych poważna ilość siana uległa zniszczeniu. Wydaje się, iż z faktu tego należy wyciągnąć wnioski.</u>
<u xml:id="u-11.20" who="#JózefZbudniewek">Pragnąłbym pokrótce zwrócić uwagę na tak ważny m. in. odcinek gospodarki, jak dział rezerw naszego rolnictwa. Słusznie podkreślone to było zarówno przez Ministra Finansów, jak też i przez obywateli posłów, którzy wskazywali źródła zwiększenia wyników gospodarki rolnej zarówno na odcinku produkcji roślinnej jak i hodowlanej. Wymaga to jednak większego niż dotychczas wkładu pracy, wnikliwej troski i opieki ze strony zarówno władz terenowych, jako też i Ministerstwa Rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-11.21" who="#JózefZbudniewek">Wszystkich nas winien złączyć wysiłek zrealizowania planu gospodarczego i budżetu, którego realność jest uzależniona od pracy całego narodu.</u>
<u xml:id="u-11.22" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#JanDembowski">Ogłaszam 15-minutową przerwę.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 12 do godz. 12 min. 25.)</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#JanDembowski">Wznawiam obrady.</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#JanDembowski">Udzielam głosu posłowi m. Łodzi Wandzie Gościmińskiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#WandaGościmińska">Wysoki Sejmie! Przedstawiony przez Rząd Wysokiemu Sejmowi budżet państwa na rok 1955 jest budżetem pokoju.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#WandaGościmińska">Przeznaczenie w budżecie ponad 60% wydatków na gospodarkę narodową i około 29% na usługi socjalno-kulturalne wskazuje, że jest to budżet wspaniałego budownictwa podstaw socjalizmu i realizacji dalszego wzrostu stopy życiowej mas pracujących.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#WandaGościmińska">Budżet na rok 1955 ma dla nas, dla całego narodu szczególne znaczenie z uwagi na to, że jest ostatnim w ramach Planu 6-letniego oraz że otwiera nowe dziesięciolecie Polski Ludowej. Wykonaniem planu gospodarczego i budżetu w roku bieżącym zamkniemy okres działalności w ramach 6-letniego planu budowy podstaw socjalizmu i stworzymy warunki do budownictwa socjalizmu w okresie nowego planu 5-letniego.</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#WandaGościmińska">Pokaźną sumę, bo wynoszącą 16,5 mld zł, przeznacza się w budżecie na realizację zadań planu gospodarczego w ramach budżetów terenowych. Jest to suma o 8,7% wyższa od wykonania z roku 1954 i pozwoli terenowym władzom wykonać rozszerzone, zgodnie z uchwałami III Plenum KC PZPR, zadania.</u>
<u xml:id="u-13.4" who="#WandaGościmińska">Przedstawione w budżecie cyfry będą przyjęte ze szczególnym uznaniem przez kobiety naszego kraju, które tak poważną rolę odgrywają w walce o utrwalenie pokoju.</u>
<u xml:id="u-13.5" who="#WandaGościmińska">Jako kobieta i przedstawicielka wielkiego ośrodka przemysłowego — Łodzi, gdzie kobiety stanowią około 70% pracujących w przemyśle, chciałabym specjalną uwagę poświęcić uczuciom i potrzebom nurtującym przytłaczającą większość kobiet łódzkich.</u>
<u xml:id="u-13.6" who="#WandaGościmińska">Sprawa utrwalenia pokoju, zapobieżenia groźbie wojny jest niesłychanie bliska kobietom łódzkim. Bohaterskie włókniarki, robotnice przemysłu metalowego i innych branż dają dowód swej niezłomnej woli walki o pokój przede wszystkim swą codzienną niezłomną pracą. Coraz lepiej zdają sobie sprawę, że ich wysiłek służy umocnieniu siły naszego państwa, polepszeniu bytu jego obywateli, że pracują dla utrwalenia pokoju. Wyrazem tej świadomości są wyniki ich pracy i ich oświadczenia składane na zebraniach fabrycznych organizowanych w związku z walką o zakaz broni masowej zagłady.</u>
<u xml:id="u-13.7" who="#WandaGościmińska">Kobiety łódzkie deklarują pełne poparcie dla apelu Światowej Rady Pokoju i rozumieją wagę podpisów, które będą pod nim składać.</u>
<u xml:id="u-13.8" who="#WandaGościmińska">Oczywista, że wielkie znaczenie ma wzrost świadomości kobiet w zakresie szerzenia idei walki o pokój i socjalizm wśród wszystkich pracujących. Kobiety łódzkie, czołowe bojowniczki o sprawę pokoju, są głęboko zainteresowane w stałym polepszaniu się życia ich i ich rodzin.</u>
<u xml:id="u-13.9" who="#WandaGościmińska">O możliwościach lepszego niż dotąd zaspokajania potrzeb pracujących kobiet chciałabym mówić w swoim przemówieniu.</u>
<u xml:id="u-13.10" who="#WandaGościmińska">Łódź — największy ośrodek klasy robotniczej, miasto włókniarzy — była specjalnie dyskryminowana przez kapitalistyczne rządy. Było to miasto dziwoląg, bez wodociągów, kanalizacji. Robotnicy wegetowali w antysanitarnych najokropniejszych warunkach, w rozpadających się ruderach. 52% mieszkań było jednoizbowych. Śmiertelność dzieci w Łodzi była największa w porównaniu ze śmiertelnością w innych miastach Europy.</u>
<u xml:id="u-13.11" who="#WandaGościmińska">Łódź znana była jako jedno z najbrudniejszych miast w Europie. Jest w niej 40% drewnianych budynków.</u>
<u xml:id="u-13.12" who="#WandaGościmińska">Przy takim niesłychanym i niespotykanym nigdzie zaniedbaniu kapitalistyczne, sanacyjne rządy miasta troszczyły się oczywiście o to, aby małej grupie kapitalistów i ich sługusów zabezpieczyć odpowiednie warunki bytowe, budując w śródmieściu kanalizację oraz sieć urządzeń socjalno-kulturalnych, im wyłącznie służących. Fabrykanci dbali oczywiście o to, aby budować sobie wspaniałe zamknięte parki. Kilkuletnia rabunkowa gospodarka hitlerowskiego okupanta pogłębiła rozpaczliwą sytuację miasta.</u>
<u xml:id="u-13.13" who="#WandaGościmińska">W takich oto warunkach objęła w naszym mieście gospodarkę władza ludowa.</u>
<u xml:id="u-13.14" who="#WandaGościmińska">Dziś miasto nasze szczyci się dużym obszarem zieleni, która ostatnio powiększa się rokrocznie o ca 50.000 drzew i krzewów w ramach czynów społecznych. Miasto nasze posiada już dziś bogatą sieć urządzeń socjalnych i kulturalnych. Urządzenia komunalne z roku na rok poprawiają warunki bytowe mieszkańców naszego miasta, którzy widzą rezultaty realizacji naszych planów, a w szczególności Planu 6-letniego, co pobudza ich do wykonywania i przekraczania swych planów produkcyjnych.</u>
<u xml:id="u-13.15" who="#WandaGościmińska">Osiągnięcia, jakie mamy w naszym mieście, zawdzięczamy Partii i władzy ludowej, które stwarzają nam możliwości rozwojowe. Realizacja jednak tych możliwości zależy przede wszystkim od nas samych, to jest od samej ludności i od władz terenowych, które realizują socjalistyczną przebudowę miasta.</u>
<u xml:id="u-13.16" who="#WandaGościmińska">Czy robimy wszystko, co możemy zdziałać w ramach możliwości stwarzanych nam przez Partię i Rząd? Realizacja planu gospodarczego i jego wykładnika finansowego — budżetu będzie najlepszą na to pytanie odpowiedzią; oceńmy więc jego wykonanie za rok 1954.</u>
<u xml:id="u-13.17" who="#WandaGościmińska">Musimy stwierdzić, że dochody budżetowe w 1954 r. zostały wykonane w ponad 100%, zapewniając zarówno możliwości pełnego wykonania zadań planu gospodarczego, jak również uchwalenia budżetu dodatkowego na ogólną sumę ponad 8 min zł, kredyty zaś na wydatki zostały wykorzystane w ponad 98%. W wyniku realizacji zobowiązań podjętych na konferencjach partyjno-ekonomicznych osiągnięto ponad 8 mln zł obniżki kosztów własnych w przemyśle terenowym, przedsiębiorstwach komunalnych itp.</u>
<u xml:id="u-13.18" who="#WandaGościmińska">Mimo wykonania budżetu za rok 1954 w rozpatrywanym budżecie na rok bieżący pragnę omówić dalsze możliwości poprawienia warunków bytowych naszej ludności. Budżet bowiem naszego miasta na rok 1955 wzrasta o ponad 20% w stosunku do uchwalonego przez Radę Narodową na rok 1954.</u>
<u xml:id="u-13.19" who="#WandaGościmińska">W największym stopniu wzrastają kredyty na gospodarkę narodową, bo o 33%, a w tym wydatki na kapitalne remonty budynków mieszkalnych i podłączenia wodociągowo-kanalizacyjne, na które otrzymujemy poważną sumę 100 mln zł, tj. o 86% więcej niż w roku ub. Kredyty na oświatę i wychowanie wzrastają o 17%, zaś wydatki na zdrowie i kulturę fizyczną o 11,4%. Wpłynie to w bardzo poważnym stopniu na dalszą poprawę warunków bytowych ludności Łodzi.</u>
<u xml:id="u-13.20" who="#WandaGościmińska">Czy zacytowane kwoty budżetowe określają w pełni nasze możliwości na rok 1955?</u>
<u xml:id="u-13.21" who="#WandaGościmińska">Podkreślić należy, że poza limitami budżetowymi przyznanymi naszemu miastu mamy ponadto poważne możliwości wykorzystania rezerw i wygospodarowania oszczędności, przede wszystkim w ramach obniżki kosztów własnych, podniesienia rentowności naszych uspołecznionych przedsiębiorstw, olbrzymie możliwości wykorzystania przy realizacji zadań gospodarczych sił społecznych, które dotychczas nie były w pełni zaangażowane.</u>
<u xml:id="u-13.22" who="#WandaGościmińska">W dalszym ciągu Łódź odczuwa słaby nadzór ze strony rad narodowych w zakresie produkowania przez przemysł drobny asortymentów potrzebnych na zaspokojenie rynku miejscowego. Spółdzielczość pracy w 1954 r. nie wykonała zaplanowanej ilości odzieży dziecięcej oraz bielizny młodzieżowej.</u>
<u xml:id="u-13.23" who="#WandaGościmińska">Chciałabym krótko przedstawić Wysokiemu Sejmowi, jakie trudności w związku z tym mają kobiety. Każda matka pragnie swoje dziecko ubrać jak najlepiej, ale niestety tak się jakoś dziwnie układa, że gdy chce kupić koszulkę, skarpetki czy pończoszki, napotyka na kolosalne trudności, pomimo że to są drobiazgi. Jako konkretny przykład podam, że w Łodzi mamy dużą ilość żłobków i przedszkoli; dzieci w żłobkach muszą być ubrane w śpioszki, ale z tym są trudności, bo wprawdzie w sklepach uspołecznionych śpioszki są, ale tak małych rozmiarów, że dla dzieci znajdujących się w żłobkach są nieodpowiednie. Jeżeli w sklepie znajdują się większe numery, to trzeba wziąć całą masę śpioszków o numerach nie nadających się, a wówczas można dostać kilka par o rozmiarach właściwych.</u>
<u xml:id="u-13.24" who="#WandaGościmińska">Weźmy przykład z przedszkola. Nasze dzieci w przedszkolach ubrane są czysto, ale są ogromne trudności w zakupieniu fartuszków czy sukieneczek o rozmiarach potrzebnych. Nie można dostać ich w całej Łodzi i stąd pochodzi niezadowolenie wśród matek pracujących. Uważam, że te trudności powinny być jak najszybciej zlikwidowane.</u>
<u xml:id="u-13.25" who="#WandaGościmińska">Weźmy odcinek obuwia. Przedmówca mówił, że obuwia mamy pod dostatkiem, ale chciałabym zwrócić uwagę, że mamy pod dostatkiem obuwia męskiego czy damskiego; jeżeli natomiast chodzi o obuwie dziecięce, to napotykamy znów na trudności. Jeżeli nawet obuwie jest, to nie jest ono w odpowiednim gatunku, dlatego też dzieci zimą miały mokre nóżki.</u>
<u xml:id="u-13.26" who="#WandaGościmińska">Chciałabym jeszcze zwrócić uwagę na sprawę oświetlenia Łodzi. Łódź jest miastem robotniczym, które zatrudnia — jak wspomniałam — 70% kobiet pracujących na trzy zmiany. Ale kobiety idąc do pracy we wczesnych godzinach i powracając w późnych godzinach — a większość mieszka na peryferiach Łodzi — napotykają na wielkie trudności z powodu złego oświetlenia miasta. Brak oświetlenia ulic wykorzystywany jest przez chuliganów. Zwracam uwagę na tę sprawę, ponieważ klasa robotnicza — kobiety Łodzi zwracają się do nas z apelem i zapytaniami, jak długo Łódź będzie tonęła w ciemnościach. My tłumaczymy im, że nie ma kabla. Tłumaczenie przez długie lata, iż nie ma kabla, nie bardzo trafia robotnikom do przekonania i należałoby tę sprawę w miarę możliwości załatwić. Uważam, że właściwe ministerstwa powinny jak najszybciej rozwiązać te trudności i usunąć istniejące uchybienia już po tej sesji sejmowej.</u>
<u xml:id="u-13.27" who="#WandaGościmińska">Wysoki Sejmie! Budżet państwa na rok 1956 pozwoli nam uczynić dalszy poważny krok na drodze polepszenia warunków bytowych ludzi pracy.</u>
<u xml:id="u-13.28" who="#WandaGościmińska">W imieniu Zespołu Poselskiego m. Łodzi oświadczam, że oddamy swe głosy za przyjęciem przedłożonego przez Rząd projektu budżetu.</u>
<u xml:id="u-13.29" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#JanDembowski">Udzielam głosu posłowi woj. gdańskiego Zdzisławowi Studzińskiemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#ZdzisławStudziński">Wysoki Sejmie! Mija obecnie 10 lat od chwili, gdy naród polski pod kierownictwem naszej Partii przystąpił do odbudowy zniszczonej gospodarki morskiej. Wysiłkiem tysięcy marynarzy, rybaków, portowców i stoczniowców przy olbrzymich nakładach państwa zdołaliśmy nie tylko usunąć zniszczenia wojenne, lecz stworzyliśmy warunki pełnego wykorzystania ponad 500-kilometrowego wybrzeża morskiego dla rozwoju gospodarczego kraju.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#ZdzisławStudziński">W okresie ubiegłych dziesięciu lat stoczniowcy wybudowali ponad 100 statków i po raz pierwszy w historii przemysłu stoczniowego budują nowoczesny statek o wyporności 10.000 ton. Flota nasza, dziś 3,5 raza większa niż w 1938 r., zajmuje trzecie miejsce wśród flot państw obozu socjalizmu; statki nasze zawijają do portów 31 krajów.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#ZdzisławStudziński">Polskie rybołówstwo, będące przed wojną w grupie krajów zajmujących ostatnie miejsce, dziś znajduje się na 18 miejscu w skali światowej, dając krajowi ośmiokrotnie więcej ryb w porównaniu z 1938 r.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#ZdzisławStudziński">Polskie Ratownictwo Okrętowe uważane jest dziś za jedno z najlepszych w świecie; osiąga ono coraz to wspanialsze sukcesy.</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#ZdzisławStudziński">Zespół naszych portów morskich znalazł się w czołówce portów europejskich pod względem sprawności i szybkości obsługi statków. Władza ludowa, doceniając znaczenie portów w życiu gospodarczym kraju, w międzynarodowej wymianie handlowej, już w planie 3-letnim przeznaczyła na odbudowę portów około 50% wszystkich kredytów inwestycyjnych resortu żeglugi. Porty polskie stały się portami bazowymi krajów demokracji ludowej, zdolnymi szybko i sprawnie obsłużyć potrzeby wymiany towarowej i zabezpieczyć gospodarkę naszą i bratnich państw przed próbami dyskryminacji i nacisku imperialistycznego.</u>
<u xml:id="u-15.5" who="#ZdzisławStudziński">Nieustannie wzrasta poprawa jakości usług — niezwykle ważny czynnik, związany z zadaniami walki o skrócenie czasu trwania rejsu i postoju statku w porcie.</u>
<u xml:id="u-15.6" who="#ZdzisławStudziński">Coraz więcej pracowników portowych bierze udział we współzawodnictwie. Ruch współzawodnictwa w 1954 r. objął ponad 95% załóg naszych portów. Zaczęto przy tym stosować metody radzieckie: Kowalowa, Szarapowa, Żandarowej, załogi radzieckiego statku „Akademik Kryłow” i innych. Dzięki inwestycjom prace załadunkowe i wyładunkowe w portach Gdynia i Gdańsk są w około 70% zmechanizowane. Obecnie nabrzeża Gdyni i Gdańska obsługuje o ponad 20 dźwigów więcej niż przed wojną. Pozwoliło to w porcie gdyńskim skrócić przeszło dziewięciokrotnie średni czas postoju wagonów w stosunku do okresu przedwojennego.</u>
<u xml:id="u-15.7" who="#ZdzisławStudziński">Rozbudowa urządzeń portowych i wzrost kwalifikacji załóg portowych pozwala na przyjmowanie coraz większej liczby statków i większego przepływu masy towarowej, który w 1954 r. wzrósł o 17% w stosunku do 1953 r.</u>
<u xml:id="u-15.8" who="#ZdzisławStudziński">Praca portowa jest ciężka i odpowiedzialna, wymaga dość wysokich kwalifikacji, nabytej umiejętności prowadzenia załadunków i wyładunków często cennych towarów. Wysoki procent zmechanizowania prac portowych stawia szczególne wymagania dokładnej znajomości różnych urządzeń technicznych, w które uzbrojone są nabrzeża i pokłady statków. Dlatego też znaczna część załóg portowych winna posiadać wysokie kwalifikacje w obsłudze urządzeń przeładunkowych, które nabyć można dzięki wieloletniej praktyce w porcie. Odpowiednie kwalifikacje załóg portowych zapewniają dokonywanie szybkich przeładunków, co przynosi dla skarbu państwa poważne ilości zaoszczędzonych dewiz, zwiększa możliwości przepływu masy towarowej. Należyte przygotowanie robotników portowych zmniejsza straty powstałe przez uszkodzenie lub zniszczenie towaru niewłaściwie przeładowywanego. Sprawny, szybki, fachowy przeładunek poważnej ilości statków, odwiedzających nasze porty, poza znacznymi ilościami dewiz przynosi naszym portom zasłużone uznanie, dowodem czego są liczne podziękowania zagranicznych armatorów, napływające do zarządów portów.</u>
<u xml:id="u-15.9" who="#ZdzisławStudziński">Państwo Ludowe docenia pracę naszych portowców, wykazuje nieustanną troskę o ich warunki pracy, warunki bytowe i kulturalne. W portach powstały punkty sanitarne i ambulatoria, świetlice i domy kultury, przedszkola i żłobki, stołówki i hotele robotnicze.</u>
<u xml:id="u-15.10" who="#ZdzisławStudziński">Mając jednak na uwadze poważne znaczenie i rolę jaką spełniają porty w wymianie handlowej, której większość odbywa się przez porty, zobowiązani jesteśmy otoczyć załogi portów lepszą troską i opieką, stworzyć robotnikom portowym warunki, które zapewniłyby stabilizację załóg poszczególnych portów. Dotychczasowy bowiem stan płynności kadry portowców wahał się w 1953 r. w granicach 200%, a w 1954 r. — 120%, co oczywiście w poważnej mierze naruszało normalną pracę tak ważnych instytucji w gospodarce morskiej i handlowej, jakimi są porty.</u>
<u xml:id="u-15.11" who="#ZdzisławStudziński">Jedną z poważnych przyczyn, która utrudnia tę stabilizację, jest to, że zawód robotnika portowego ma charakter okresowy, stąd jego zainteresowanie pracą jest małe. Robotnik portowy nie jest związany ze swoim warsztatem pracy.</u>
<u xml:id="u-15.12" who="#ZdzisławStudziński">Następna przyczyna — to zagadnienie trudności mieszkaniowych dla załóg portowych. Porty Gdynia, Gdańsk i Szczecin zatrudniają ogółem 14.800 pracowników, w tym 7.300 robotników przeładunkowych. Otrzymane przydziały mieszkań w okresie ostatnich kilku lat nie zaspokajają potrzeb i dlatego w obecnej chwili około 1.000 pracowników w portach Gdynia i Gdańsk oraz 450 pracowników w porcie Szczecin ma złe warunki mieszkaniowe; do ich poprawy potrzeba 5.000 izb.</u>
<u xml:id="u-15.13" who="#ZdzisławStudziński">Zaspokojenie tych potrzeb oczywiście może być zapewnione w okresie kilku lat. Jednak przydział mieszkań z rozdzielnika centralnego winien być stanowczo zwiększony.</u>
<u xml:id="u-15.14" who="#ZdzisławStudziński">Celem zaspokojenia najbardziej palących potrzeb należałoby przydzielić dla portów na terenie trójmiasta w bieżącym roku około 1.200izb i na terenie Szczecina około 400 izb. Rozdzielniki wojewódzkich komisji planowania gospodarczego przewidują natomiast taką ilość, która zaspokoiłaby nie więcej niż 10% realnych potrzeb przedsiębiorstw portowych.</u>
<u xml:id="u-15.15" who="#ZdzisławStudziński">Zarządy portów, chcąc zapewnić w tych trudnych warunkach mieszkaniowych pewną stabilizację pracowników, prowadzą szereg hoteli robotniczych, w których zamieszkuje około 2.200robotników portowych, zwerbowanych do pracy z poszczególnych województw.</u>
<u xml:id="u-15.16" who="#ZdzisławStudziński">Największy jest hotel „Narwik”, prowadzony przez Zarząd Portu Gdańsk, składający się z 30 baraków drewnianych. Baraki, tak jak i pomieszczenia pozostałych hoteli, nie są odpowiednie i nie mogą być brane pod uwagę jako miejsce zamieszkania robotników portowych na dłuższy okres czasu.</u>
<u xml:id="u-15.17" who="#ZdzisławStudziński">Aby zapewnić odpowiednią ilość wykwalifikowanych robotników portowych do wykonania wzrastających zadań stojących przed naszymi portami, konieczne staje się zwiększenie kredytów inwestycyjnych na cele budownictwa mieszkaniowego dla przedsiębiorstw portowych. Trzeba wstawić do korekty planu inwestycyjnego Ministerstwa Żeglugi na rok 1955 3 mln zł na budowę dla pracowników Zarządu Portu Gdynia bloku mieszkalnego, który posiada już opracowaną dokumentację techniczną.</u>
<u xml:id="u-15.18" who="#ZdzisławStudziński">Dla robotników portowych nie posiadających rodzin konieczne jest wybudowanie w ciągu najbliższych dwóch lat po jednym hotelu robotniczym przy portach Gdynia, Gdańsk, Szczecin, obliczonych na około 400 miejsc w każdym.</u>
<u xml:id="u-15.19" who="#ZdzisławStudziński">Przedstawione trudności mieszkaniowe pracowników portowych były tematem wielu zebrań, szczególnie w okresie ostatniej kampanii wyborczej do rad narodowych.</u>
<u xml:id="u-15.20" who="#ZdzisławStudziński">Porty coraz sprawniej wykonują stawiane przed nimi zadania, stanowią ważną pozycję w obrocie handlowym. Jednak resort żeglugi za mało wnikał dotychczas w zagadnienie pracy i warunki bytowe robotników portowych, wskutek czego odcinek ten został zaniedbany. Potwierdzeniem tego może być również fakt nieprzybycia przedstawicieli Ministerstwa Żeglugi na posiedzenie sejmowej Podkomisji Komunikacji i Transportu, na którym omawiano budżet tego resortu. Również należy dołożyć więcej starań i wysiłków, ażeby słuszne postulaty robotników portowych mogły być w najkrótszym czasie zrealizowane. Rozwiązanie bowiem sprawy mieszkaniowej robotnika portowego przyczyniłoby się w poważnym stopniu do stabilizacji załóg portowych.</u>
<u xml:id="u-15.21" who="#ZdzisławStudziński">Istotnym również środkiem przeciwdziałania nadmiernej płynności kadr byłoby stosowanie dodatku za wysługę lat dla podstawowej grupy robotników portowych według wymiaru: po jednym roku pracy w porcie — 3%, za każdy następny rok pracy — dalsze 2% od zarobku robotnika brutto. Dodatek ten mógłby być wypłacany raz w roku w okresie „Dni Morza”. Wymaga to jednak dolimitowania funduszu płac portów morskich o 8 mln zł rocznie.</u>
<u xml:id="u-15.22" who="#ZdzisławStudziński">Nierozwiązana do tej pory jest sprawa przyznania „Karty Portowca” na wzór „Karty Stoczniowca”. Podjęcie uchwały przez nasz Rząd, przyznającej robotnikom i pracownikom portów morskich przywileje zawarte w proponowanej „Karcie Portowca”, przyczyniłoby się poważnie do poprawy warunków bytu pracowników zajmujących ważne miejsce w gospodarce narodowej.</u>
<u xml:id="u-15.23" who="#ZdzisławStudziński">Uchwalenia takiej karty oczekują od Rządu masy portowców Gdańska, Gdyni i Szczecina, dający cenny wkład w rozwój gospodarczy kraju, w rozwój wymiany handlowej naszego kraju i bratnich krajów demokracji ludowej.</u>
<u xml:id="u-15.24" who="#ZdzisławStudziński">Nasza troska o tę grupę ludzi pracy winna wyrażać się w przyśpieszeniu budownictwa mieszkań, obiektów leczniczo-profilaktycznych, kulturalnych, socjalnych i sportowych. Niewątpliwie załogi naszych portów morskich na troskę Rządu Ludowego odpowiedzą zwiększoną wydajnością pracy, szybkościowym przeładunkiem statków, przysparzając tym naszej gospodarce dodatkowe sumy, a portom polskim uznanie armatorów.</u>
<u xml:id="u-15.25" who="#ZdzisławStudziński">W ciągu minionego dziesięciolecia ludowej gospodarki morskiej poważnymi sukcesami poszczycić się może rybołówstwo, które dzięki pełnej poświęcenia, trudnej pracy naszych rybaków dało w 1954 r. przeszło czterokrotnie więcej ryby niż w 1946 r. Dostawa ryb na rynek krajowy, która w 1938 r. opierała się w 33% na własnych połowach, była w 1954 r. oparta na własnych połowach w 93%, przy czym spożycie ryb na głowę ludności wzrosło w tym okresie z 2,87 do 4,06 kg.</u>
<u xml:id="u-15.26" who="#ZdzisławStudziński">Flotylle rybackie dzięki odpowiedniemu wyposażeniu rozszerzyły tereny łowisk, na których pracują, aż po dalekie rejony morza Barentsa. Rozbudowujemy porty rybackie, budujemy nowy port w Świnoujściu, powstaje sieć chłodni i zakładów przetwórstwa rybnego.</u>
<u xml:id="u-15.27" who="#ZdzisławStudziński">Morskie rybołówstwo przemysłowe ma do wykonania poważne zadania w dostarczaniu krajowi jak największej ilości ryb zarówno z połowów bałtyckich, jak i dalekomorskich. Zadania planu 5-letniego przewidują wzrost połowu ryb w ostatnim roku o 95%, co da możliwości wzrostu spożycia do 6,3 kg na głowę ludności. Stawia to szczególnie ważne zadania konieczności poprawy warunków socjalno-bytowych dla pracowników rybołówstwa morskiego i śródlądowego.</u>
<u xml:id="u-15.28" who="#ZdzisławStudziński">Konieczne jest zabezpieczenie środków inwestycyjnych na nowy rybacki tabor dalekomorski i przystosowanie do tego celu przestarzałych jednostek łowczych, aby zasadniczo poprawić warunki pracy załóg pływających w trudnych, długich rejsach na morzach północnych.</u>
<u xml:id="u-15.29" who="#ZdzisławStudziński">Trzeba zwiększyć również środki przeznaczone na inwestycje lądowe, aby usunąć zacofanie w wyposażeniu technicznym lądu i zmechanizować roboty pracochłonne wykonywane w większości ręcznie, jak patroszenie i przeładunki. Wpłynie to na stabilizację kadr robotniczych, podniesie ich kwalifikacje i wydajność pracy.</u>
<u xml:id="u-15.30" who="#ZdzisławStudziński">Troska o rybaków powinna przejawić się w zwiększeniu przydziałów mieszkań z budownictwa ZOR, w przeprowadzaniu remontów mieszkań w większych rozmiarach, w ulepszeniu opieki lekarskiej przez kierowanie do baz rybackich dostatecznej ilości lekarzy.</u>
<u xml:id="u-15.31" who="#ZdzisławStudziński">Konieczne jest unormowanie płac pracowników inżynieryjno-technicznych i finansowo-księgowych, co zapewni rybołówstwu możliwość zatrudnienia odpowiednio wykwalifikowanych kadr. Rybołówstwo domaga się przydziału środków na generalny remont przepompowni i ścieków na terenie największej bazy w Świnoujściu, poprawienia komunikacji między Gdynią, Władysławowem i Helem oraz Szczecinem i Świnoujściem — co zbliży bazy rybackie do ośrodków kulturalnych, oświatowych i zaopatrzeniowych.</u>
<u xml:id="u-15.32" who="#ZdzisławStudziński">Słuszne również wydaje się żądanie rybołówstwa, aby umożliwić pracownikom naukowym i mającym średnie wykształcenie studia zaoczne w Wyższej Szkole Ekonomicznej w Sopocie i Wyższej Szkole Rolniczej w Olsztynie oraz zabezpieczyć w 1956 r. środki na budowę subarktycznego statku naukowo-badawczego celem poszerzenia zakresu badań naukowych na łowiskach północnego Atlantyku.</u>
<u xml:id="u-15.33" who="#ZdzisławStudziński">Poważnych środków finansowych wymaga rybołówstwo celem uruchomienia pełnej eksploatacji bazy we Władysławowie i Łebie. We Władysławowie należy przez przesunięcie środków inwestycyjnych z końcowych lat pięciolatki na rok 1956 i 1957 i przez zagwarantowanie wykonawców przyśpieszyć inwestycje mieszkaniowe i socjalno-kulturalne. Potrzebne są środki do umożliwienia pełnej eksploatacji Łeby i wykorzystania urządzeń przemysłowych.</u>
<u xml:id="u-15.34" who="#ZdzisławStudziński">Wysoki Sejmie! Gospodarka morska posiada wielkie znaczenie w życiu gospodarczym naszego kraju, osiągnięcia gospodarki morskiej poważnie przyczyniły się do podniesienia dobrobytu naszego narodu. Nasza flota handlowa i rybacka godnie reprezentują na morzach biało-czerwoną banderę, nasze porty morskie spełniają doniosłą rolę na Bałtyku. Pracownicy morza swą ciężką, niebezpieczną pracą osiągnęli niemałe sukcesy w ciągu minionego dziesięciolecia.</u>
<u xml:id="u-15.35" who="#ZdzisławStudziński">Przedkładając Wysokiemu Sejmowi postulaty zmierzające do usprawnienia pracy portów morskich i rybołówstwa — w imieniu wyborców Wybrzeża proszę o ich rozpatrzenie.</u>
<u xml:id="u-15.36" who="#ZdzisławStudziński">Zwiększona troska władzy ludowej o pracowników portów i rybołówstwa będzie niewątpliwie poważnym bodźcem do walki o nowe, wyższe wskaźniki pracy.</u>
<u xml:id="u-15.37" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#JanDembowski">Głos ma poseł Jan Klecha.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#JanKlecha">Wysoki Sejmie! W roku 1955 rolnictwo nasze winno podnieść produkcję o 6,2%. Jest to zadanie trudne, jeśli się zważy, że w 1954 r. produkcja rolna wzrosła o 4,8%. Wykonanie tego zadania jest jednym z podstawowych warunków podniesienia stopy życiowej ludności pracującej naszego kraju w rozmiarach nakreślonych przez II Zjazd naszej Partii i umocnienia sojuszu robotniczo-chłopskiego.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#JanKlecha">Jest to zadanie odpowiedzialne i trudne, jednak będzie wykonane. W walce o jego wykonanie służyć nam będzie 10-letni dorobek sojuszu robotniczo-chłopskiego, dzięki któremu chłopi otrzymali ziemię i otrzymują wciąż rosnącą pomoc klasy robotniczej i swojego państwa. Służyć nam będą uchwały II Zjazdu, które po roku są już nie tylko hasłem dla chłopów pracujących, ale równocześnie przyniosły pracującemu chłopstwu w 1954 r. wzrost realnych dochodów o 11%. Chłopi gospodarujący indywidualnie, spółdzielcy, robotnicy PGR, którzy dobrze popracowali na swoich gospodarstwach, osiągnęli zwiększone korzyści.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#JanKlecha">Poważną pomocą służyć będą chłopom nowe rady gromadzkie. Służyć nam będzie budżet naszego państwa na rok 1955, który Wysoki Sejm uchwali, a w którym wydatki na rolnictwo wzrosną.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#JanKlecha">Mamy oprócz tego rosnący patriotyzm i świadomość obywatelską mas chłopskich. Coraz więcej chłopów ulepszając swoje gospodarstwa wie, że nie tylko zwiększa dobrobyt swojej rodziny, ale także umacnia swoją Ojczyznę w walce o utrwalenie pokoju między narodami. Coraz więcej chłopów nie tylko troszczy się o swoje gospodarstwo, ale także troskliwym okiem gospodarza patrzy na swoją wieś, na wszystkie gospodarstwa, aby i one podnosiły wyżej swoją produkcję. Mówili o tym chłopi na naradach powiatowych, na zebraniach wiejskich.</u>
<u xml:id="u-17.4" who="#JanKlecha">Wszystko to są realne możliwości, ale jednak tylko możliwości. Co nam trzeba, aby te możliwości przekształcić w rzeczywistość? Trzeba nam, aby walka o wzrost produkcji rolnej stała się w pełni sprawą ogólnonarodową. Dobrze zrozumieli to robotnicy Kędzierzyna i Tarnowa rozwijając współzawodnictwo, aby dać wsi więcej nawozów, robotnicy fabryki „Ursus” i robotnicy wielu innych fabryk maszyn rolniczych.</u>
<u xml:id="u-17.5" who="#JanKlecha">Trzeba, ażeby był również należyty wysiłek Ministerstwa Przemysłu Chemicznego oraz Ministerstwa Przemysłu Maszynowego. Chłop widzi, że nasz przemysł jest coraz doskonalszy i coraz lepiej pracuje. Zachwyca się on naszymi nowoczesnymi odrzutowcami, naszymi samochodami, a kiedy kupi koparkę czy siewnik, który od razu gnie się i psuje, to wywołuje jego gniew, gdyż wie, że stać nas na lepszą produkcję. A przecież te niedociągnięcia są spowodowane tylko przez niedbalstwo. Np. często worki z nawozami sztucznymi pękają w fabryce już przy ładowaniu i chłopi często otrzymują nawozy pomieszane z papierem. Więcej musi być troski o dostarczanie w nienaruszonym opakowaniu nawozów sztucznych do składów GS.</u>
<u xml:id="u-17.6" who="#JanKlecha">Coraz szerzej rozwija się opieka fabryk nad POM-ami, spółdzielniami produkcyjnymi i PGR-ami. Rośnie ruch ekip robotniczych łączności ze wsią. Organizacja ZMP-owska rozwija wśród młodzieży szeroki ruch pionierski.</u>
<u xml:id="u-17.7" who="#JanKlecha">Pierwsza młodzież poszła przed zimą 1954 r. do PGR-ów słabo zasiedlonych, aby ustawić je i podciągnąć do rzędu rentownych i przodujących. Trzeba więcej troski o tę młodzież ze strony Ministerstwa PGR i rad narodowych. Młodzież ta jest warta tego, gdyż idzie ona na trudne zadania.</u>
<u xml:id="u-17.8" who="#JanKlecha">Niezbędna jest większa troska o wykonanie zadań przez Ministerstwo Budownictwa Miast i Osiedli, które w zeszłym roku w woj. olsztyńskim swoich zadań nie wykonało.</u>
<u xml:id="u-17.9" who="#JanKlecha">Mamy wypadki — wprawdzie pojedyncze, ale mówiące o narastaniu zdrowych dążeń — zgłaszających się młodych ludzi ze szkół fachowych, aby pójść bezpośrednio do pracy w terenie, do rolnictwa. Trzeba jak najbardziej rozwijać tę cenną inicjatywę, gdyż pozwoli ona na skierowanie do rolnictwa najbardziej ofiarnej i pełnej zapału kadry.</u>
<u xml:id="u-17.10" who="#JanKlecha">Zadania rolnictwa będą mogły być wykonane, o ile aparat ministerstw rolnych, służba rolna rad narodowych będą pracować po nowemu z ludźmi w terenie.</u>
<u xml:id="u-17.11" who="#JanKlecha">Aby rosnącą inicjatywę chłopów i robotników PGR skierować do walki o produkcję, potrzeba wielkiej organizatorskiej roli aparatu fachowego i rad narodowych, ich komisji, radnych i prezydiów. Dotąd jednak w aparacie rad przeważa stanowisko, nie tylko w pracy ale i w umysłach ludzkich, że głównym organizatorem mas chłopskich w rozwijaniu współzawodnictwa jest tylko Związek Samopomocy Chłopskiej, a rad i ich aparatu jakby to nie obowiązywało. Dlatego przeważa papierkowy styl pracy, polecenia, sprawozdawczość wynikająca z obserwacji a nie z operatywnej roboty.</u>
<u xml:id="u-17.12" who="#JanKlecha">Walka o wzrost wydajności produkcji to przede wszystkim stosowanie jak najszerzej nowoczesnych metod uprawy, nawożenia, siewów, pielęgnacji roślin i zwierząt — których nie da się wprowadzić zza biurka.</u>
<u xml:id="u-17.13" who="#JanKlecha">Głównym problemem u nas w kraju jest problem zbożowy. Musimy zatem podnieść wydajność zbóż z hektara, gdyż jest ona jeszcze bardzo niska. Musimy w tym roku zaorać wszystkie odłogi, co jest trudniejsze od zwykłych orek, bo odłogi są przeważnie rozdrobnione, mają gorszą glebę, znajdują się na terenach o mniejszym zaludnieniu. Panuje jednak pewne samouspokojenie.</u>
<u xml:id="u-17.14" who="#JanKlecha">Ale problemu zbożowego nie da się rozwiązać jednostronnie. Na wzrost produkcji zbóż wpływa wydajność łąk, pastwisk, okopowych, zwłaszcza kartofli, poplonów, kukurydzy — rośliny o wielkiej przyszłości w Polsce — rozwój hodowli, wzrost masy obornika.</u>
<u xml:id="u-17.15" who="#JanKlecha">Zespół PGR Barczewko obniżył koszty utrzymania bydła w 1954 r. o około 1 mln zł i przekroczył przy tym plan udoju mleka — przede wszystkim dlatego, że nagromadził wiele dobrej i taniej paszy własnej zamiast pasz treściwych, zaoszczędzając jednocześnie zboże.</u>
<u xml:id="u-17.16" who="#JanKlecha">Wśród chłopstwa narasta coraz większe zrozumienie dla uprawy łąk i pastwisk. Jest dążność do zakładania zespołów pielęgnacyjnych w każdej wsi gdzie są łąki, ale służba rolna uważa, że należy organizować zespoły tylko tam, gdzie się zagospodarowuje łąki przy pomocy inwestycji państwowych. Dotyczy to mniej więcej 1/20 obszaru łąk w woj. olsztyńskim. Co robić z resztą? Trzeba zakładać zespoły pielęgniarskie na wszystkich obszarach. Potrzebny jest jednak ramowy regulamin, który opracowuje się już bardzo długo w Ministerstwie Rolnictwa; a wieś na to czeka i czekają agronomowie.</u>
<u xml:id="u-17.17" who="#JanKlecha">Drugie zagadnienie to sprawa torfu — bardzo poważna sprawa opałowa w terenie. A jak ona wygląda?</u>
<u xml:id="u-17.18" who="#JanKlecha">Na 1 tonę torfu w woj. olsztyńskim trzeba zniszczyć mniej więcej 1 metr bieżący łąk. Około 120 ha łąk rocznie niszczy się tam przy wydobywaniu torfu. W powiecie Działdowo w krótkim czasie zniszczono około 2.000 ha łąk. PGR-y robią to samo. Ale najbardziej niszczy łąki dzika eksploatacja prowadzona przez chłopów na własnych działkach.</u>
<u xml:id="u-17.19" who="#JanKlecha">Trzeba koniecznie generalnie wkroczyć w tę sprawę. Należałoby wydzielić zwarte kompleksy tam, gdzie to nie zostało uregulowane. To samo należałoby uczynić w PGR-ach i spółdzielniach produkcyjnych. Tam gdzie stosunki własnościowe są zagmatwane, należałoby pójść na wyjaśnianie chłopom bardziej racjonalnej eksploatacji torfowisk. Wydobycie torfu należy poddać pod kontrolę przede wszystkim rad i ich aparatu.</u>
<u xml:id="u-17.20" who="#JanKlecha">Dalej sprawa torfu ściółkowego. Torf ściółkowy występuje bardzo szeroko w woj. olsztyńskim. Wiemy, że torf to pierwszorzędna ściółka, a jego eksploatacja może być prowadzona bardzo prostymi sposobami; można to robić na terenie każdej wsi. Nie należy jednak tworzyć jednego ośrodka eksploatacji torfu na całe województwo.</u>
<u xml:id="u-17.21" who="#JanKlecha">Oto niektóre ważniejsze sprawy w naszym województwie.</u>
<u xml:id="u-17.22" who="#JanKlecha">Obywatele Posłowie! Podnoszenie produkcji rolnej wymaga nie tylko organizatorskiego wysiłku o jak najszersze stosowanie nowych metod agro i zootechnicznych. Trzeba pamiętać, że walka o wzrost produkcji rolnej odbywa się u nas w Polsce w 1955 r. w określonej sytuacji międzynarodowej i określonej sytuacji politycznej w kraju. Zatem walka o wzrost produkcji rolnej jest jednocześnie walką polityczną.</u>
<u xml:id="u-17.23" who="#JanKlecha">Prawidłowe pokierowanie tą walką zadecyduje o wykonaniu naszych zadań.</u>
<u xml:id="u-17.24" who="#JanKlecha">Właściwie na wsi są dwie koncepcje polityczne. Pierwsza to nasza koncepcja polityczna. My tę politykę realizujemy od dziesięciu lat. Mówiliśmy i mówimy chłopu: „Orz, siej, podnoś swoje gospodarstwo, a wyjdzie to na korzyść twojej rodzinie i państwu. Wykonuj obowiązkowe dostawy, a będziesz żył z każdym rokiem coraz lepiej”. Od 1947 r., kiedy zostało rozgromione prawicowe odchylenie w Partii, Partia rozwinęła szeroki program walki o socjalistyczną przebudowę wsi, aby chłopi na tej drodze mogli jeszcze bardziej poprawić swój byt. Przyniesie tę poprawę umocnienie sojuszu robotniczo-chłopskiego, rozwój spółdzielczości produkcyjnej.</u>
<u xml:id="u-17.25" who="#JanKlecha">Ale obok naszej polityki, i przeciwko niej, jest jeszcze druga polityka, o której nie można zapominać — polityka kułacka, spekulancka, podsycana przez imperialistyczne ośrodki z zagranicy za pośrednictwem radia i agentur.</u>
<u xml:id="u-17.26" who="#JanKlecha">Co oni mówili chłopom? Mówili: „Nie idź na zachód, nie bierz ziemi, nie osiedlaj się, bo i tak nic z tego nie wyjdzie. Nie orz, nie siej, nie warto, nie ma dla kogo robić — i tak wszystko zabiorą”. Oczywiście, nie ich podła polityka znajdowała posłuch w masach chłopskich, ale nasza polityka.</u>
<u xml:id="u-17.27" who="#JanKlecha">Miliony chłopów poszły za głosem Partii i swojej władzy. Miliony chłopów poszły na Ziemie Odzyskane i wszyscy chłopi w całej Polsce orzą, sieją, podnoszą swój dobrobyt. W naszym województwie takich chłopów są dziesiątki tysięcy.</u>
<u xml:id="u-17.28" who="#JanKlecha">A oto jeden z nich — osiedleniec Szewczyk ze wsi Dąbrówka, pow. iławeckiego. Gospodarzy na 10 ha urodzajnych i 2 ha odłogów. Dochód pieniężny z jego gospodarstwa wynosił 22.620 zł, podatek i inne należności podatkowe — 7.100, czysty zysk — 14.520 zł.</u>
<u xml:id="u-17.29" who="#JanKlecha">Takich jest ogromna, przytłaczająca większość w całej Polsce. Ale są nieliczni, co przyszli jeszcze po 1947 r., mają 1–2 krowy, lichy urodzaj, źle gospodarzą. Co to za chłopi? Dlaczego tak źle gospodarzą? Może władza ludowa im nie pomogła? Może brak im sił do pracy, może są starzy, niedołężni? Owszem są i tacy, szczególnie w gospodarstwach autochtonów. Ale są i inni chłopi, którzy mają siły do pracy, mają dobre zabudowania, a mimo to źle gospodarzą. Co to za chłopi? Na to pytanie sami chłopi mogą odpowiedzieć. Są to ofiary reakcyjnej propagandy, oszukani przez wroga. Oni uwierzyli wrogowi, a nie nam. Postawiłem tę sprawę przed chłopami we wsi Bezławki pow. Kętrzyn — tam są tacy. Przyznali mi rację, że to jest reakcyjna propaganda o tymczasowości, o nierealności, która sprowadziła ich na błędną drogę.</u>
<u xml:id="u-17.30" who="#JanKlecha">Teraz, kiedy występuje zagadnienie podniesienia produkcji rolnej, zadaniem naszym — posłów, zadaniem rad narodowych jest wskazać na przyczyny zaniedbania, pociągnąć tych chłopów za przodującym chłopstwem.</u>
<u xml:id="u-17.31" who="#JanKlecha">Kłamstwo ma krótkie nogi, ale wróg może wymyślać coraz nowe kłamstwa, bynajmniej nie wycofane z obiegu. Na przykładach możemy uodpornić chłopa przeciw wrogiej propagandzie i równocześnie uczynić go niepodatnym na nowe kłamstwa.</u>
<u xml:id="u-17.32" who="#JanKlecha">Wróg szerzy również plotkę o nieopłacalności gospodarki średniackiej. On przede wszystkim podsuwa chłopom te gospodarstwa, które na skutek jego reakcyjnej propagandy zostały zaniedbane. Natomiast skrzętnie ukrywa te gospodarstwa, większość tych gospodarstw, które wzrastają w dobrobycie. Powinniśmy nie ogólnikowo, a na konkretnych faktach w terenie przygważdżać te kłamstwa.</u>
<u xml:id="u-17.33" who="#JanKlecha">A oto przykład: 12-hektarowy chłop z powiatu Działdowo ob. Teofil Wronka, który po wykonaniu wszystkich obowiązkowych dostaw, opłaceniu podatków itp. samego dochodu pieniężnego otrzymał 20.682 zł, podatki wynosiły 7.017 zł, czysty zysk przeznaczony na różne potrzeby — 13.365 zł.</u>
<u xml:id="u-17.34" who="#JanKlecha">Nasze rozbijanie reakcyjnej propagandy jest zbyt ogólnikowe, niekonkretne. W każdej wsi są takie przykłady.</u>
<u xml:id="u-17.35" who="#JanKlecha">Trzeba jednak na podstawie tego dorobku, tej rosnącej zamożności wsi spojrzeć, jak daleko odeszliśmy już od tego czasu, kiedy na wsi polskiej było 8 milionów niepotrzebnych ludzi, od tych czasów, kiedy nie było na wsi soli i zapałek, od tej wsi bez jutra dla chłopskiej młodzieży.</u>
<u xml:id="u-17.36" who="#JanKlecha">Z każdym rokiem rośnie u nas zamożność i kultura wsi. W krajach kapitalistycznych, na Zachodzie, nie mówiąc już o krajach zależnych, pogoń milionerów za maksymalnym zyskiem i śruba podatkowa na zbrojenia spycha chłopstwo coraz bardziej w nędzę i degradację. We Francji produkcja rolna znajduje się na poziomie 1913 r. i stanowi 4,2% produkcji światowej wobec 8,3% w 1913 r.; 58% wszystkich gospodarstw to gospodarstwa poniżej 10 ha, mają one mniej niż 1/6 ziemi. 1/3 ziemi we Francji należy do 4% zaledwie większych gospodarstw obszarniczych. Monopole coraz niższe ceny wyznaczają na płody rolne chłopów i coraz wyższe ceny za te płody biorą od konsumentów-robotników. Przywłaszczają sobie w ten sposób pracę chłopa, a zwiększają wyzysk klasy robotniczej i coraz bardziej zwężają rynek na płody rolne, doprowadzając do tak zwanego wąskiego gardła, jak to było niegdyś w Polsce.</u>
<u xml:id="u-17.37" who="#JanKlecha">A jak wygląda położenie drobnych farmerów w Stanach Zjednoczonych, w tym osławionym „raju” kapitalistycznym, który próbują zachwalać obszarniczo-kapitalistyczne wypędki emigracyjne i ich lokaje niektórym naszym chłopom? I tam także monopole płacą drobnym farmerom za płody rolne coraz taniej, a sprzedają je robotnikom coraz drożej, bogacąc się na nich. I tak, o ile dochody farmerów w 1937 r. stanowiły 14,2% dochodu narodowego, to w 1953 r. spadły o 31%, to jest z 17 mld dolarów do 12 mld dolarów.</u>
<u xml:id="u-17.38" who="#JanKlecha">U nas jest ciągły wzrost, powolny i stały wzrost całej gospodarki narodowej, wzrost zamożności rolnictwa. U nich ciągła degradacja. Daleko i bezpowrotnie wieś nasza odeszła od tych czasów.</u>
<u xml:id="u-17.39" who="#JanKlecha">Jasne jest, że drobna gospodarka chłopska nie rozwiąże wszystkich trudności, które właśnie ona rodzi. Nie może chłop korzystać w pełni z techniki i nauki, prymitywny podział pracy w jednej rodzinie pędzi chłopa od jednej pracy do drugiej, cały dzień chodzi jak w kieracie. Przy istnieniu drobnej gospodarki nie zniesie się wyzysku ani upośledzenia kobiety, ani nie da się pełnego awansu młodzieży. Jednak chłop ma wyjście z tej sytuacji. Daje mu to spółdzielnia produkcyjna. Spółdzielczość produkcyjna coraz więcej przynosi argumentów przekonywających o swojej wyższości nad gospodarką drobną.</u>
<u xml:id="u-17.40" who="#JanKlecha">W spółdzielniach produkcyjnych w woj. olsztyńskim ilość zboża przeciętnie na rodzinę wzrosła w 1954 r. w stosunku do 1953 r. o 4,5 q. Wzrosły również dochody pieniężne na dniówkę obrachunkową, własne nakłady inwestycyjne wzrosły o ok. 100%, z funduszu społecznego — o 80%. W spółdzielni Tołpity pow. Pasłęk chłopi na dniówkę obrachunkową otrzymali 11 kg ziarna i 14 zł. W Lenkach i Giżycku po 14 kg ziarna i 9 zł. Spółdzielca Szarejko z Lenk otrzymał za rok 44 q zboża i 2.884 zł, Takich spółdzielni jest dużo i jest ich coraz więcej. Oczywiście, że są również spółdzielnie, które otrzymały niski dochód, ale nie jest to winą spółdzielczości, lecz nieprzestrzegania przez spółdzielców statutu i złej pracy POM. Coraz to lepiej chłopi rozumieją i przestrzegają statutów i dbają o lepszy porządek w swej gospodarce.</u>
<u xml:id="u-17.41" who="#JanKlecha">Mamy zatem poważne okrzepniecie spółdzielczości, mamy wzrost zamożności chłopów i wzrost zaufania do Partii, coraz bardziej umacniany jest sojusz robotniczo-chłopski. Chłopi coraz bardziej słuchają Partii, współdziałają z władzą ludową. Coraz więcej jest maszyn na wsi i coraz lepiej pracują POM-y. Mamy zatem podstawowe warunki do tego, aby posuwać się naprzód z całym pracującym chłopstwem i coraz więcej budować spółdzielni produkcyjnych. Jednak przechodzenie do spółdzielni nie może się odbywać żywiołowo. Trzeba nam walkę o wzrost produkcji związać jak najbardziej z propagandą, agitacją i organizowaniem spółdzielni produkcyjnych. Wielka praca czeka nas, posłów, radnych i pracowników rad. Może ona przynieść pomyślne rezultaty.</u>
<u xml:id="u-17.42" who="#JanKlecha">Walka o wzrost produkcji rolnej to tylko jedna strona sojuszu robotniczo-chłopskiego; druga — to wykonanie obowiązków wobec państwa, zapewnienie warunków rozwoju całego budownictwa, to rozszerzenie kontraktacji i wolnego rynku, zaopatrzenia wsi. Wzrost produkcji rolnej ułatwi wykonanie obowiązkowych dostaw. Obowiązkowe dostawy w roku bieżącym przebiegają niepomyślnie. Gdzie należy szukać przyczyny tego? Po pierwsze w tym, że rady narodowe nie pilnują terminowego wykonania obowiązku. Po drugie w tym, że jest niewłaściwa postawa polityczna u wielu aktywistów, członków rad. Warto podkreślić, że chłopi wykonując obowiązkowe dostawy nie tylko spełniają swój obowiązek wobec klasy robotniczej, lecz czynią to we własnym interesie. Wykonanie bowiem tego obowiązku umożliwia wykonanie zadań budownictwa w kraju. Gdyby obowiązek ten nie został spełniony, władze nie mogłyby wykonać swego obowiązku wobec społeczeństwa, nie mogłaby wzrastać stopa życiowa wsi. O tej drugiej połowie prawdy mówimy stanowczo za mało. Trzeba nam w naszych pracach o tych sprawach więcej mówić.</u>
<u xml:id="u-17.43" who="#JanKlecha">Chłopi woj. olsztyńskiego tegoroczne siewy wiosenne nazwali siewami walki o pokój. Rozwijającą się w naszym kraju wielką akcję polityczną o zakaz produkcji broni atomowej i o zniszczenie jej zapasów, o niedopuszczenie do remilitaryzacji Niemiec, o osłabienie napięcia sytuacji międzynarodowej, o długotrwałe pokojowe współistnienie państw o różnych ustrojach społecznych i politycznych — chłopi nasi wiążą z walką o lepsze siewy, wiedząc o tym, że od wykonania obu tych zadań zależy umocnienie pokoju i podniesienie dobrobytu w naszym kraju.</u>
<u xml:id="u-17.44" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#JanDembowski">Udzielam głosu posłowi woj. zielonogórskiego Franciszkowi Dębowskiemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#FranciszekDębowski">Wysoki Sejmie! VI sesja sejmowa obraduje w niezmiernie ważnym momencie dla naszego narodu i dla całego obozu pokoju, w momencie napiętej sytuacji międzynarodowej. Wrogowie pokojowego współżycia między państwami pragną w drodze odbudowy odwetowych i agresywnych sił Wehrmachtu zachodnio-niemieckiego utopić we krwi nowe dziesiątki milionów ludzi.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#FranciszekDębowski">Poczynania rządów kapitalistycznych świadczą o tym, że historia wojen napastniczych niewiele ich nauczyła, nie chcą oni wyciągnąć wniosków z lekcji historii. A chcieliby oni, abyśmy wyrzekli się swej suwerenności i podporządkowali się ich rozkazom. Ale próżne są ich nadzieje.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#FranciszekDębowski">Oświadczam tym panom, że polski robotnik i chłop nigdy nie dopuści do klęski września 1939 r. Związani jesteśmy nierozerwalnym sojuszem z ZSRR i krajami demokracji ludowej. Zdecydowani jesteśmy, jeżeli zajdzie tego potrzeba, obronić i zabezpieczyć nienaruszalność naszych granic i zdobycze naszego ustroju.</u>
<u xml:id="u-19.3" who="#FranciszekDębowski">Naród polski, żywo zainteresowany w utrwaleniu pokoju na świecie, wytrwale realizuje swoje zadania gospodarcze. Rozwój przemysłu terenowego woj. zielonogórskiego w 1955 r. idzie w kierunku pełnego wykorzystania miejscowej bazy surowcowej.</u>
<u xml:id="u-19.4" who="#FranciszekDębowski">Nasze władze terenowe zwracają dużą uwagę na rozwój miejscowego przemysłu spożywczego, w tym na właściwe i pełne wykorzystanie miejscowej bazy owocowo-warzywniczej, którą stanowi 300 ha sadów w Gubinie i Słubicach oraz aleje owocowe przy drogach.</u>
<u xml:id="u-19.5" who="#FranciszekDębowski">Sumy budżetowe przewidziane w budżecie na rok 1955 na inwestycje w przemyśle terenowym pozwolą nam na dalszy jego rozwój ilościowy i jakościowy. I tak np. drobne inwestycje dokonane kosztem 1.115 tys. zł w przemyśle terenowym materiałów budowlanych pozwolą na wzrost w roku bieżącym produkcji cegły o około 12% w stosunku do roku ubiegłego, to znaczy że będziemy produkować o 6 mln sztuk cegły więcej.</u>
<u xml:id="u-19.6" who="#FranciszekDębowski">Mimo wszystko jednak możliwości produkcyjne naszego województwa nie są w pełni uwzględnione w planach rozwojowych.</u>
<u xml:id="u-19.7" who="#FranciszekDębowski">I tak np. Ministerstwo Przemysłu Drobnego i Rzemiosła nie chce zrozumieć, że odwlekanie z roku na rok uruchomienia klinkierni w Tuplicach i dachówczarni w Nowym Miasteczku zmniejsza produkcję o 9 mln jednostek ceramicznych rocznie, nie pozwala na zatrudnienie istniejących rezerw sił roboczych. Opóźnianie odbudowy tych obiektów wymagać będzie większych nakładów inwestycyjnych.</u>
<u xml:id="u-19.8" who="#FranciszekDębowski">W naszym województwie występuje jaskrawo niewykorzystanie 54 obiektów przemysłowych, którymi winny najrychlej zainteresować się resorty i przedsiębiorstwa przemysłu kluczowego. Przykładowo wyszczególnię takie obiekty przemysłowe, których uruchomienia nie przewidują plany PKPG, a które mają ważne znaczenie dla gospodarczej aktywizacji naszego województwa, jak Zakłady Przemysłu Włókienniczego w Iłowej Żagańskiej o powierzchni użytkowej ponad 30 tys. m2, obiekt w Żaganiu przy ul. Dzierżyńskiego o powierzchni użytkowej około 20 tys. m2 i w Gorzowie o powierzchni około 40 tys. m2.</u>
<u xml:id="u-19.9" who="#FranciszekDębowski">Plany PKPG dotyczące aktywizacji gospodarczej miast Gubina i Słubic oraz projekty uruchomienia tam nowych zakładów branży spożywczej, drzewnej i włókienniczej winny być w pełni jak najszybciej zrealizowane. Na uwagę zasługują także i inne miasta, którymi PKPG nie zajmuje się, a które mają duże możliwości rozwojowe, jak np. Kostrzyń czy Międzyrzecz.</u>
<u xml:id="u-19.10" who="#FranciszekDębowski">Sprawa pełnego uruchomienia wielu zakładów wiąże się ściśle z zatrudnieniem miejscowego społeczeństwa z aktywizacją tych terenów i wykorzystaniem poważnej jeszcze rezerwy mieszkaniowej.</u>
<u xml:id="u-19.11" who="#FranciszekDębowski">Ministerstwo Przemysłu Drobnego i Rzemiosła, jak i Centralny Związek Spółdzielczości Pracy powinny jak najszybciej dopomóc w zrealizowaniu wysuniętych postulatów.</u>
<u xml:id="u-19.12" who="#FranciszekDębowski">A oto jeszcze kilka uwag pod adresem poszczególnych Ministerstw. Ministerstwo Przemysłu Drzewnego i Papierniczego powinno zainteresować się obiektami w Lesznie Górnym i Koziczynie, Ministerstwo Przemysłu Lekkiego — obiektami w Gubinie, Żaganiu i Iłowej, Ministerstwo Przemysłu Chemicznego — obiektami byłej „Juty” w Gorzowie, a Centralny Zarząd Przemysłu Torfowego — obiektem w Rzepinie.</u>
<u xml:id="u-19.13" who="#FranciszekDębowski">Wzrost nakładów finansowych w 1955 r. na rolnictwo zamykający się kwotą 72 mln zł jest o 84% wyższy niż nakłady w 1954 r. Z tego poważniejsze nakłady są przeznaczone na melioracje — 26 mln zł, akcję osiedleńczą — 12 mln zł, produkcję zwierzęcą — 2 mln zł, elektryfikację wsi — 2,3 mln zł i na rozwój spółdzielni produkcyjnych — 17,3 mln zł. Nakłady te pozwolą zagospodarować w gospodarce chłopskiej 5.300 ha odłogów i ugorów, podnieść plony czterech podstawowych zbóż o 11,3%, buraków cukrowych o 17,2%, oleistych o 7,7%, ziemniaków o 11,2% i łąk o 8%.</u>
<u xml:id="u-19.14" who="#FranciszekDębowski">W oparciu o wzrost produkcji roślinnej i nakłady finansowe również poważnie wzrośnie hodowla: pogłowie bydła wzrośnie o 8,6%, trzody chlewnej o 13,2%, owiec o 23,7%.</u>
<u xml:id="u-19.15" who="#FranciszekDębowski">Szczególnie ważnym odcinkiem na terenie naszego województwa jest melioracja i zagospodarowanie łąk. Właściwe ich zagospodarowanie i pielęgnacja poważnie podniesie bazę paszową i pozwoli przekroczyć zaplanowany wzrost hodowli bydła i owiec.</u>
<u xml:id="u-19.16" who="#FranciszekDębowski">Do zwiększenia produkcji rolnej przyczyni się również właściwe wykorzystanie funduszów na akcję osiedleńczą. Pozwoli to na dosiedlenie ludności w tych powiatach, gdzie ze względu na rozdrobnienie ziemia nie może być przekazana ani PGR, ani spółdzielni produkcyjnej.</u>
<u xml:id="u-19.17" who="#FranciszekDębowski">Nasze spółdzielnie produkcyjne znacznie rozszerzyły swój udział w produkcji województwa i obejmują obecnie 16,7% użytków rolnych województwa. Plony spółdzielni są przeciętnie o około 2 q z ha wyższe od uzyskiwanych w gospodarce indywidualnej. Wiele spółdzielni produkcyjnych okrzepło i umocniło się gospodarczo, poważnie podnosząc wartość swego majątku trwałego. W ośmiu spółdzielniach produkcyjnych, a między innymi w takich, jak Konradowo, Lubanice, Kwielice czy Kłodów, majątek trwały przekroczył już 1 mln zł.</u>
<u xml:id="u-19.18" who="#FranciszekDębowski">Przykład spółdzielni produkcyjnej Kłodów, która swój trwały majątek w 1954 r. powiększyła o 600 tys. zł, świadczy najlepiej o możliwościach rozwojowych gospodarki zespołowej. Dniówka obrachunkowa kształtowała się tam: w zbożu — 5 kg, ziemniakach — 7 kg, gotówce — 15,50 zł plus potrzebna pasza dla inwentarza przyzagrodowego. Dniówka co prawda nie jest zbyt wysoka, jednakże 6 tys. dniówek obrachunkowych przeznaczono na budowę chlewni, co poważnie podniosło majątek trwały tej spółdzielni.</u>
<u xml:id="u-19.19" who="#FranciszekDębowski">W Kłodowie dzięki dobrej organizacji pracy w spółdzielni i jej wynikom tylko 4 gospodarstwa na 65 znajdują się poza spółdzielnią.</u>
<u xml:id="u-19.20" who="#FranciszekDębowski">Są jednak jeszcze i słabe spółdzielnie, które będą wymagać poważnej pomocy ze strony Partii i rad narodowych, szczególnie ze strony zarządów rolnictwa. Dla poprawy gospodarki w słabszych spółdzielniach produkcyjnych opracowano długofalowe plany ich rozwoju.</u>
<u xml:id="u-19.21" who="#FranciszekDębowski">Poważnie wzrośnie produkcja w PGR, które przejęły do zagospodarowania 10 tys. ha odłogów i ugorów, tworząc 21 nowych gospodarstw.</u>
<u xml:id="u-19.22" who="#FranciszekDębowski">Przytoczone wyżej cyfry wskazują, że nakłady finansowe przeznaczone dla rolnictwa w naszym województwie są wystarczające i zabezpieczają wykonanie planowanych zadań. Będą jednak poważne trudności w pozyskaniu siły roboczej.</u>
<u xml:id="u-19.23" who="#FranciszekDębowski">Dlatego też z tego miejsca wnoszę apel do województw centralnych — a zwłaszcza do towarzyszy posłów z woj. kieleckiego — o pomoc dla naszych pełnomocników akcji osiedleńczej, którzy działać będą na Waszym terenie.</u>
<u xml:id="u-19.24" who="#FranciszekDębowski">W zakresie gospodarki komunalnej i mieszkaniowej plan na rok 1955 zakłada znaczną poprawę warunków bytowych ludności naszego województwa. W stosunku do 1954 r. nakłady na inwestycje komunalne wzrosną o 21,7%, budownictwo mieszkaniowe wzrośnie o 45,4%, kapitalne remonty mieszkań o 44,8%. Nakłady te umożliwią dalszy wzrost usług komunalnych i polepszenie ich jakości.</u>
<u xml:id="u-19.25" who="#FranciszekDębowski">Węzłowymi zagadnieniami gospodarki komunalnej naszego województwa są: budownictwo mieszkaniowe i zaopatrzenie ludności w wodę. Już obecnie szereg naszych miast w woj. zielonogórskim osiągnęło liczbę ludności większą od przedwojennej. O 18 tys. mieszkańców więcej niż przed wojną ma między innymi sama Zielona Góra.</u>
<u xml:id="u-19.26" who="#FranciszekDębowski">Ogólna poprawa warunków bytowych oraz młody na ogół wiek przeważającej części mieszkańców wpływają dodatnio na przyrost naturalny, który wynosi u nas rocznie przeciętnie 40°/oo.</u>
<u xml:id="u-19.27" who="#FranciszekDębowski">Od 1953 r. w takich miastach jak Zielona Góra, Głogów, Nowa Sól, Gorzów, Żary i innych istnieją poważne trudności mieszkaniowe.</u>
<u xml:id="u-19.28" who="#FranciszekDębowski">Trzeba z całym naciskiem podkreślić nie dość wnikliwe potraktowanie przez PKPG potrzeb Zielonej Góry, która z miasta powiatowego zamieniła się w miasto wojewódzkie.</u>
<u xml:id="u-19.29" who="#FranciszekDębowski">Rozlokowanie dziesiątków instytucji szczebla wojewódzkiego, dodatkowe zatrudnienie kilkunastu tysięcy ludzi dotkliwie odbiło się na warunkach mieszkaniowych ludności. Powierzchnia mieszkaniowa na jedną osobę zmniejszyła się obecnie o 8 m2. Chcąc jednak uzyskać wskaźnik ustalony przez PKPG na jedną izbę, należałoby na projektowany stan zaludnienia posiadać 32 tys. izb, czyli wybudować nowych nie 5 tys. a 10 tys. izb. Plan budownictwa ZOR wynoszący na 1955 r. w województwie zielonogórskim 641 izb jest zbyt mały w stosunku do potrzeb.</u>
<u xml:id="u-19.30" who="#FranciszekDębowski">Niezrozumiałe jest także oziębłe traktowanie planów odbudowy tych domów, które z roku na rok ulegają większemu zniszczeniu.</u>
<u xml:id="u-19.31" who="#FranciszekDębowski">Na terenie województwa znajduje się kilkaset budynków mieszkalnych nadających się do odbudowy, na które od szeregu lat nie przewiduje się żadnych nakładów zabezpieczających. Konieczne byłoby, aby już w roku 1956 przeznaczyć na ich zabezpieczenie około 5 mln zł. W latach następnych nakłady te powinny być utrzymane — aż do odbudowy wszystkich posiadanych obiektów.</u>
<u xml:id="u-19.32" who="#FranciszekDębowski">W Zielonej Górze ze względu na brak wody, szczególnie dotkliwy dla szpitali, konieczna jest natychmiastowa inwestycja budowy nowego ujęcia wody. W tym celu potrzebne jest około 1.600 m b. rur wodociągowych o przekroju 150 mm oraz zapewnienie limitu środków finansowych w wysokości 320 tys. zł.</u>
<u xml:id="u-19.33" who="#FranciszekDębowski">Poważnych inwestycji wymaga także Gazownia Miejska, która nie jest w stanie zaspokoić potrzeb ludności. Na dokończenie budowy zbiornika, który rozwiązałby te trudności, potrzeba jest 8 ton blachy grubości 8 mm. Środki finansowe przedsiębiorstwo posiada. Mieszkańcy zwracają się z prośbą o dostarczenie potrzebnych materiałów.</u>
<u xml:id="u-19.34" who="#FranciszekDębowski">Przed całym społeczeństwem woj. zielonogórskiego w ostatnim roku Planu 6-letniego stoją poważne zadania. Robotnicy, chłopi i inteligencja pracująca realizując uchwały III Plenum Komitetu Centralnego wykonują je z honorem. Wiedzą bowiem, że od ich twórczego wysiłku zależy potęga i obronność Ojczyzny — Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej.</u>
<u xml:id="u-19.35" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#JanDembowski">Głos ma poseł woj. krakowskiego Maria Iskra.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#MariaIskra">Wysoki Sejmie! Z roku na rok wzrasta dochód narodowy. Poważna część tego dochodu narodowego przeznaczona jest na podniesienie i rozwój naszego rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#MariaIskra">Dzięki pomocy Państwa Ludowego mogliśmy w naszym województwie przeprowadzić szereg inwestycji. Mogliśmy przeprowadzić melioracje i zagospodarowanie łąk, mogliśmy również rozwinąć naszą hodowlę. Z pożyczek udzielanych na rozwój hodowli w 1954 r. mogliśmy zakupić z kredytów długoterminowych 2.849 krów, 735 jałówek, w tym 680 sztuk z kontraktacji, podczas gdy w 1953 r. mogliśmy zakupić ogółem tylko 910 sztuk.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#MariaIskra">Przystąpiono również do zagospodarowania ośrodków hodowli bydła rasy czerwonej polskiej w takich powiatach, jak Bochnia, Limanowa, Myślenice, Nowy Sącz, Nowy Targ, Wadowice. Są to powiaty podgórskie, których specyfika nadaje się w większości do rozwoju hodowli bydła i owiec.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#MariaIskra">Dzięki pomocy państwa uzyskaliśmy planowaną ilość bydła w 1954 r. w 100,9%, co daje obsadę 65,7 sztuk na 100 ha użytków rolnych. Dotychczas jednak wydajność od krowy nie jest u nas zadowalająca; przeciętnie od krowy uzyskujemy 1.700 l mleka, a od krów będących pod kontrolą uzyskujemy 2.908 l mleka, to znaczy o 1.208 l więcej aniżeli od krów, które nie są pod opieką i pod kontrolą. Krowy te są własnością chłopów gospodarujących indywidualnie.</u>
<u xml:id="u-21.4" who="#MariaIskra">Jeżeli chodzi o rozwój hodowli trzody chlewnej, to kształtuje się ona w naszym województwie w ten sposób, że wypada 40 sztuk na 100 ha użytków rolnych, a w takich powiatach jak Dąbrowa Tarnowska 60 sztuk na 100 ha użytków rolnych, zaś w takim powiecie jak Oświęcim 80 sztuk na 100 ha użytków rolnych. Pogłowie macior zarodowych wzrosło u nas w stosunku do pogłowia w skali ogólnokrajowej o 16%. Przystąpiliśmy w naszym województwie również do zorganizowania ośrodka zarodowego rasy białej w powiatach Wadowice i Oświęcim.</u>
<u xml:id="u-21.5" who="#MariaIskra">Plan pogłowia owiec wykonaliśmy w roku 1954 w 119,4%. Przeciętnie na 100 ha użytków rolnych wypada 20 owiec, lecz są tereny, jak np. Nowy Targ, gdzie na 100 ha użytków rolnych wypada 70 owiec. Jest to powiat, który posiada jedną trzecią ilości owiec całego województwa.</u>
<u xml:id="u-21.6" who="#MariaIskra">Nie potrafiono jednak w 1954 r. zwiększyć wydatnie ilości owiec w takim powiecie jak Oświęcim. Winę za to ponosi przede wszystkim służba zootechniczna, która nie zorganizowała zakupu pomimo zapotrzebowania na owce ze strony chłopów gospodarujących indywidualnie, jak również spółdzielni produkcyjnych. Wydajność wełny z jednej owcy w ciągu roku wzrosła z 1,70 kg do 2 kg.</u>
<u xml:id="u-21.7" who="#MariaIskra">Tak mniej więcej kształtuje się hodowla w naszym województwie.</u>
<u xml:id="u-21.8" who="#MariaIskra">Czy jednak po głębszym przyjrzeniu się naszej gospodarce terenowej możemy być zupełnie spokojni, że gospodarka ta zgadza się z cyframi podawanymi oficjalnie, urzędowo?</u>
<u xml:id="u-21.9" who="#MariaIskra">Muszę stwierdzić, że są okręgi nadające się szczególnie dobrze do powiększania ilości pogłowia zarówno bydła jak i owiec. Odnosi się to szczególnie do powiatów górskich, jak Limanowa, Myślenice i inne, a zwłaszcza do Limanowej.</u>
<u xml:id="u-21.10" who="#MariaIskra">Chcąc się zorientować, jak kształtuje się w województwie rozwój hodowli, jaki jest przyrost hodowli w powiatach górskich, szczególnie w powiecie Limanowa, należy nie tylko czynić obserwacje na miejscu w terenie, ale i porównywać cyfry podawane urzędowo z cyframi rzeczywistymi. Trzeba powiedzieć, że zaszły tu kolosalne różnice.</u>
<u xml:id="u-21.11" who="#MariaIskra">Na przykład w 1953 r., wtedy gdy był jeszcze podział administracyjny na gminy, w gminie Niedźwiedź, która liczyła kilka gromad, było 7 tys. owiec. Tymczasem w Powiatowym Zarządzie Rolnictwa było podane w wykazie statystycznym, że w całym powiecie jest 9 tys. owiec. Rzeczywista zaś analiza wykazała, że w jednej tylko gminie Niedźwiedź było 7 tys. owiec, a cały powiat Myślenice liczył 9 gmin.</u>
<u xml:id="u-21.12" who="#MariaIskra">Podobnie było i z przyrostem pogłowia bydła. Oficjalne cyfry w Powiatowym Zarządzie Rolnictwa podawały, że przyrost cieliczek wynosi 1.900 sztuk, podczas gdy podań o ulgi w dostawach mleka z tytułu wychowania cieliczek było 10.000, a sama gmina Kamienica, która liczyła 5 gromad, miała przychów cieliczek 5.000.</u>
<u xml:id="u-21.13" who="#MariaIskra">Z tego wynika, jak wielka różnica jest chociażby tylko w tym jednym powiecie między stanem statystycznym, urzędowym a stanem faktycznym.</u>
<u xml:id="u-21.14" who="#MariaIskra">Proszę Obywateli Posłów! Nie śmiem twierdzić, ale wiem, że te rozbieżności powtarzają się nie we wszystkich powiatach naszego województwa, występują one szczególnie w powiatach podgórskich. Z czego to wynika? Wynika ze słabej jeszcze roboty polityczno-uświadamiającej, z nacisku wrogiej propagandy elementów spekulacyjnych bądź kułackich, które wykorzystują nieświadomość chłopa małorolnego, szczególnie biedoty, aby później żerować na pokątnym uboju, żeby później wprowadzić kryzys, jeżeli idzie o zaopatrzenie w paszę, co dawało się odczuć dotkliwie w tych rejonach.</u>
<u xml:id="u-21.15" who="#MariaIskra">O czym to jeszcze świadczy? O tym, że w naszym województwie służba rolna agro- i zootechniczna nie zadała sobie trudu, aby zejść na dół, żeby przyjrzeć się i nie tylko przyjrzeć się, ale pomóc w rozwiązywaniu trudności naszego środowiska, naszych chłopów w terenie górskim i podgórskim.</u>
<u xml:id="u-21.16" who="#MariaIskra">Podałam kilka cyfr, które charakteryzują sytuację i rzucają światło na rozwój naszego rolnictwa, a szczególnie naszej hodowli. Trzeba jednak powiedzieć, że przy rozprowadzaniu kredytów na rozwój hodowli nie dało się uniknąć błędów, a nawet wypaczeń i były takie wypadki — chociaż sporadyczne, jednak bardzo rażące — że elementy spekulanckie, elementy nieuczciwe na skutek niedopatrzenia naszych czynników odgórnych, na skutek niepowiązania się ściślej z biedotą, z aktywem terenowym, pobierały kredyty przeznaczone na zakup krów, jałówek i za te kredyty kupowały meble, futra i inne rzeczy. To robiło złą krew wśród biedoty wiejskiej.</u>
<u xml:id="u-21.17" who="#MariaIskra">Poważną pomoc nasze rolnictwo otrzymało, jeżeli chodzi o ulgi w podatku. Ale i na tym odcinku nie było dostatecznej kontroli u góry i u dołu i były wypadki, że wskutek niedopatrzenia i niedopuszczenia do głosu biedoty, aktywu gromadzkiego, przydzielano ulgi w podatku i takim osobnikom, którzy w ubiegłym roku za wygospodarowane uczciwie czy nieuczciwie pieniądze pokupowali ziemię. Miało to miejsce w powiecie proszowickim w gminie Wawrzeńczyce, gdzie obywatel dokupił 2 ha ziemi płacąc 30 tys. zł. Potem na skutek kumoterskiego powiązania z gminną radą narodową zastosowano mu ulgi w podatku, bo znalazł się w ciężkiej sytuacji. Natomiast biedota wiejska, która powinna była decydować, nie była dopuszczona do głosu. Lista osób, którym należało zastosować ulgi w podatku, była trzymana w wielkiej tajemnicy.</u>
<u xml:id="u-21.18" who="#MariaIskra">Dlatego, proszę Obywateli Posłów, wielką wagę musimy teraz przywiązywać do tego, aby pomóc nowo zorganizowanym gromadzkim radom narodowym, powołanym do życia z wyboru.</u>
<u xml:id="u-21.19" who="#MariaIskra">Trzeba powiedzieć, że masy pracujące w czasie akcji przedwyborczej wiązały wielkie nadzieje z tym, że gdy zostaną powołane gromadzkie rady narodowe, przetnie się i usunie kumoterstwo i różne nadużycia, jakie miały miejsce w zbiurokratyzowanych i często kumoterskich gminnych radach narodowych.</u>
<u xml:id="u-21.20" who="#MariaIskra">Trzeba powiedzieć, że nie wszystkie powiatowe rady narodowe, a nawet Wojewódzka Rada Narodowa, wczuwają się w trudności gromadzkich rad narodowych. Ludzie w radach gromadzkich są chętni do pracy, ale są początkujący, potrzebują pomocy konkretnej; potrzebują nie tylko w teorii, ale i w praktyce nauczyć się, jak mają pracować i jakie mają zagadnienia rozwiązywać.</u>
<u xml:id="u-21.21" who="#MariaIskra">Jeżeli chodzi o główny problem naszego rolnictwa, tj. o przebudowę wsi, o rozwój spółdzielczości produkcyjnej, muszę powiedzieć z przykrością, że nasze województwo krakowskie jest na szarym końcu, chociaż jest województwem — że tak powiem — uprzywilejowanym, bo w naszym województwie buduje się największy obiekt przemysłowy — Nową Hutę im. Lenina, bo w naszym województwie buduje się inne zakłady, jak Hutę Aluminium w Skawinie, jak elektrownię w Jaworznie i inne zakłady. Były teoryjki, i jeszcze te teoryjki pokutują wśród naszego społeczeństwa, aktywu politycznego i gospodarczego, że u nas jest trudna sytuacja, bo nasz teren jest górski, że gospodarki są rozdrobnione, że u nas jest połowa chłopów i połowa robotników, z którymi trudno rozmawiać na tematy przebudowy wsi. Wszystko to prawda, ale to nie zdejmuje odpowiedzialności z aktywu woj. krakowskiego za nienadążanie za innymi województwami w rozwoju przebudowy wsi.</u>
<u xml:id="u-21.22" who="#MariaIskra">Trzeba samokrytycznie pokazać przyczyny, które hamują rozwój przebudowy wsi. Tkwią one niewątpliwie w każdej dziedzinie życia, począwszy od komórek partyjnych w gromadach, a skończywszy na bezpartyjnych, którzy również odpowiadają za przebudowę wsi. Bo jakże nas może usprawiedliwić to, że mamy rozdrobnione gospodarstwa — w powiecie myślenickim i limanowskim 2-hektarowe gospodarstwo jest nieraz w 30, a nawet więcej kawałkach — kiedy z drugiej strony mamy klasę robotniczą?</u>
<u xml:id="u-21.23" who="#MariaIskra">My w naszym Krakowie mamy szereg wyższych uczelni, mamy wielu wybitnych naukowców, mamy również i pomoc innych województw, organizowaliśmy wycieczki do województw zachodnich; dziś możemy te wycieczki zorganizować i w ramach naszego województwa. Ale nasze spółdzielnie w pierwszym okresie swojej gospodarki zasklepiały się; powstało to wskutek niezrozumienia pionierskiej roli powstających spółdzielni, jak również wskutek niedostatecznej opieki ze strony instancji politycznych oraz powiatowych i wojewódzkich rad narodowych.</u>
<u xml:id="u-21.24" who="#MariaIskra">Praca kulturalno-wychowawcza nie postępuje równolegle z rozwojem gospodarki w spółdzielniach produkcyjnych, nie rozwija się życie świetlicowe. Dlatego też są takie spółdzielnie, które mają poważne osiągnięcia gospodarcze i poważny dorobek gospodarczy, ale jeśli chodzi o przypływ nowych członków do spółdzielni, to tym nie mogą się one poszczycić. Dla przykładu przytoczę spółdzielnię Przeciszów, której ogólny obszar wynosi 160 ha, w tym ziemi ornej tylko 93 ha, bo reszta to stawy, sad i nieużytki. Spółdzielnia na tych 93 ha ma 42 krowy, 13 macior, 29 warchlaków, 8 koni, 2źrebaki i posiada stację kopulacyjną. Oprócz tego każdy z członków na działkach przyzagrodowych posiada jedną-dwie krowy, knura zarodowego, trzy-cztery warchlaki. Spółdzielcy ci obrazili się na indywidualnych chłopów, że im dokuczali przy organizowaniu spółdzielni i dlatego powiadają: „Nam jest dobrze, a wy czekajcie, aż my do was się zbliżymy”. To jest niesłuszne i szkodliwe i trzeba usilnej pracy, aby przekonać członków spółdzielni w Przeciszowie, że nie mają racji. Takich spółdzielni w naszym województwie jest więcej. I to jedna, powiedziałabym, z głównych przyczyn słabego rozwoju naszych spółdzielni produkcyjnych.</u>
<u xml:id="u-21.25" who="#MariaIskra">Również trzeba powiedzieć, że nasze zakłady przemysłowe nie przejęły się jeszcze poczuciem odpowiedzialności za budowę i rozwój naszych spółdzielni. Musimy sobie zdać sprawę, że bez pomocy naszego przemysłu sami chłopi nie są w stanie dokonać przebudowy wsi.</u>
<u xml:id="u-21.26" who="#MariaIskra">W naszym województwie pracowało dotąd 17 państwowych ośrodków maszynowych. W początkach przeżywały one poważne trudności tak od strony obsady kadrowej, jak również i od strony wyposażenia w sprzęt maszynowy. Z czego wynikały te trudności? Przede wszystkim nie doceniano roli tych ośrodków przez czynniki nadrzędne, odpowiadające za wykonanie zadań POM. Wbrew wytycznym i wskazówkom Komitetu Centralnego Partii, ażeby do państwowych ośrodków maszynowych kierować najlepszych fachowców z przemysłu, najbardziej doświadczonych, częstokroć kierowano ludzi takich, którzy nie wywiązywali się ze swych obowiązków w dotychczasowym zakładzie pracy, aby się ich pozbyć, i dawano ich na odcinek najbardziej wysunięty i najbardziej wystawiony na ataki wroga klasowego, kułactwa. Dlatego też wielu z tych ludzi po niedługim czasie musiało odejść. Dopiero teraz Komitet Centralny naszej Partii postawił twardo i zdecydowanie to zagadnienie; sekretarze komitetów powiatowych, a także prezydia powiatowych rad narodowych zrozumiały, że jeśli nie zmienią swojego stosunku do POM, to POM nie spełni zadań.</u>
<u xml:id="u-21.27" who="#MariaIskra">Podobnie, jak na odcinku kadry fachowej, było i na odcinku kadry politycznej. Nic też dziwnego, że niedobra praca POM i borykanie się z trudnościami wpłynęły na fakt, iż nie mogły też szybko powstawać spółdzielnie produkcyjne.</u>
<u xml:id="u-21.28" who="#MariaIskra">W województwie naszym są powołane do życia ekipy robotnicze, ekipy lekarskie, artystyczne, które mają za zadanie pomagać w przebudowie wsi. Jednak trzeba powiedzieć, że jakkolwiek dużo one zrobiły, jednak nie zawsze miały należytą podbudowę polityczną, nie zawsze rozumiały, jaka jest ich rola i zadanie.</u>
<u xml:id="u-21.29" who="#MariaIskra">Obywatele Posłowie! Pomimo tych naszych niedociągnięć i niedomagań, których nie obawiam się tutaj wymienić, mamy w naszym województwie i poważne osiągnięcia. Osiągnięcia te jednak nie zawsze potrafiliśmy należycie spopularyzować, należycie pokazać i przenieść do pracy indywidualnie pracujących chłopów oraz członków spółdzielni. W naszym województwie są takie urodzaje, jak np. w pow. miechowskim w 4-hektarowym gospodarstwie chłopa ob. Jana Zimnego, który zbiera z 1 ha 78 q kukurydzy. Ob. Zieliński otrzymuje od krów rocznie po 4.500 litrów mleka. Zespół PGR w Jakubowicach z 1 ha osiąga 36 q pszenicy. W gospodarstwie Wierzbno tegoż zespołu uzyskano w roku ubiegłym z 1 ha 1.100 q buraka pastewnego.</u>
<u xml:id="u-21.30" who="#MariaIskra">Jednakże nasza służba agrotechniczna, jak również nasz aktyw społeczny i polityczny nie umiał — że tak powiem — sprzedać tych osiągnięć, nie umiał ich spopularyzować. Na obecnym etapie nie wystarczy już tylko mówić. Nasza służba agrotechniczna, zootechniczna, nasi aktywiści, muszą zejść na dół do produkcji, do chłopa i te metody, jakie stosuje PGR Jakubowice czy Wierzbno, czy jakie stosuje indywidualny chłop przy uprawie kukurydzy lub przy pielęgnacji swoich krów, trzeba wprowadzić w życie na szerszą skalę. Tego w dostatecznej mierze w naszym województwie nie wykorzystano.</u>
<u xml:id="u-21.31" who="#MariaIskra">Jeśli nie ma należytego powiązania od samej góry do samego dołu, to w pewnym momencie powstaje zator, jeden drugiemu zaczyna przeszkadzać. Tak jest i w naszym rolnictwie. Można to pokazać na przykładzie naszego rolnictwa, a także na przykładzie naszego przemysłu, w szczególności przemysłu maszynowego. Nasze POM-y są wyposażone, jeśli idzie o ilość, ale jeśli idzie o jakość, to powstały poważne trudności. Trudności te powstały na skutek wadliwej, nieodpowiedniej i niesprawdzonej w praktyce budowy maszyn — młocarni, siewników, które nie zdają egzaminu, jak również i sieczkarni ręcznych, które kupują indywidualni chłopi i skarżą się, że nowe maszyny trzeba dawać do przeróbki do kowala, żeby były zdolne do użytku.</u>
<u xml:id="u-21.32" who="#MariaIskra">Jakie powinniśmy wyciągnąć z tego wnioski? Takie, że za naszą produkcją na każdym odcinku powinna iść ścisła kontrola, która by sprawdzała, jak nasza produkcja zdaje egzamin w codziennym życiu i pracy, czego niestety dotąd nie robiono, a czego żądają nasze masy pracujące.</u>
<u xml:id="u-21.33" who="#MariaIskra">Nasze budownictwo — trzeba powiedzieć — pozostawia wiele do życzenia, szczególnie jeżeli chodzi o spółdzielnie produkcyjne. Dotychczas tak się utarło, że w planach nie wolno było niczego zmieniać, musiało wszystko pozostać tak, jak to było powiedziane w planach na szczeblu centralnym w Warszawie, bez względu na to, czy to dla spółdzielni produkcyjnej i dla jej członków było pożyteczne czy szkodliwe.</u>
<u xml:id="u-21.34" who="#MariaIskra">W związku z tym obserwuje się duże marnotrawstwo materiałowe, co robiło wiele złej krwi wśród członków spółdzielni i było wodą na młyn wroga klasowego. Dam konkretny przykład. Kiedy ekipa robotników budowała oborę w spółdzielni produkcyjnej Święcice w pow. miechowskim, członkowie tej spółdzielni zwracali uwagę, że żłoby będą nieodpowiednie, że robotnicy dają zbyt małą ilość cementu, wskutek czego żłoby nie wytrzymają. Robotnicy i majstrowie powiedzieli, że nic się nie da zmienić, bo tak jest w planach. Po pewnym okresie czasu żłoby istotnie zaczęły się wykruszać.</u>
<u xml:id="u-21.35" who="#MariaIskra">Chłopi podpatrują gospodarkę spółdzielczą i widzą, że ona w pewnych wypadkach szwankuje i nie zdaje egzaminu. Dlatego słusznie chłopi domagają się, ażeby mogli mieć decydujący głos, jeżeli idzie o sprawy budownictwa spółdzielni produkcyjnych i o wszystkie inne sprawy mas pracujących. Na to wskazuje III Plenum Komitetu Centralnego, które mówi, abyśmy się bardziej powiązali z masami i bardziej słuchali głosu mas.</u>
<u xml:id="u-21.36" who="#MariaIskra">Ja nie zawahałam się przedstawić tych wszystkich niedociągnięć na sesji sejmowej, bo uważam, że my, posłowie, odpowiadający przed masami, które nas obdarzyły zaufaniem, winniśmy się bić o te postulaty jakie masy wysuwają, bić się o to, aby one były wzięte pod uwagę, ażeby głos mas nie przeszedł bez echa.</u>
<u xml:id="u-21.37" who="#MariaIskra">Uważam, że ta sesja sejmowa pomoże nam do jeszcze intensywniejszego wysiłku w realizowaniu wszystkich zadań, które masy stawiają przed nami i których wykonania żąda od nas życie i ten etap historyczny, kiedy wkładamy cały wysiłek, aby podnieść stopę życiową mas pracujących i pokrzyżować plany podżegaczy wojennych.</u>
<u xml:id="u-21.38" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#JanDembowski">Zarządzam przerwę do godz. 16.30.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 14 min. 35 do godz. 16 min. 40.)</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#JanDembowski">Wznawiam posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-22.3" who="#JanDembowski">Udzielam głosu posłowi woj. warszawskiego Wacławowi Śliwińskiemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#WacławŚliwiński">Wysoki Sejmie! Poważną częścią składową wniesionego przez Rząd projektu ustawy budżetowej na rok 1955 są nakłady na gospodarkę komunalną i mieszkaniową, wyrażające się wzrostem na kapitalne remonty budynków o 32,8% w stosunku do 1954 r., jak też na inwestycje planu centralnego i terenowego o 21,8%. Wzrastają także kredyty na kapitalne remonty urządzeń komunalnych o 30,1% oraz budownictwa ZOR na sumę 3.395.789 zł, co w planie rzeczowym wyraża się liczbą 105.323 izby.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#WacławŚliwiński">Resort Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej jest jednym z ważniejszych resortów naszej gospodarki narodowej, spełnia on bowiem szerokie usługi dla świata pracy związane z codziennym życiem milionów ludzi miast i osiedli, zaspokajając najżywotniejsze ich potrzeby, jak sprawy mieszkaniowe, zaopatrzenie w dobrą i zdrową wodę, urządzenia sanitarne, jak kanalizacja, łaźnie, oświetlenie, utrzymanie i budowa ulic, chodników, organizacja miejsc wypoczynku, jak parki, skwery i zieleńce i bardzo ważna sprawa — utrzymanie czystości.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#WacławŚliwiński">Dlatego też warto moim zdaniem zatrzymać się na najważniejszym zagadnieniu, jakim jest sprawa dostarczenia dla ludzi pracy zdrowych i wygodnych mieszkań.</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#WacławŚliwiński">Wiemy, że u nas w kraju sytuacja mieszkaniowa jest jeszcze ciężka, że potrzeby są wielkie.</u>
<u xml:id="u-23.4" who="#WacławŚliwiński">Szczególnie uwypuklają się one na terenie woj. warszawskiego, zwłaszcza w okolicach podwarszawskich, jak Żyrardów, Grodzisk, Pruszków, Piaseczno, Otwock, Wołomin, Siedlce oraz w miastach powiatowych, tam gdzie nie jest prowadzone budownictwo ZOR.</u>
<u xml:id="u-23.5" who="#WacławŚliwiński">Ostatnio rejestrujemy duży napływ ludności z innych terenów, który pogarsza jeszcze ten stan. Wystarczy wspomnieć, że w miastach takich, jak Mińsk Mazowiecki, Sochaczew, Grodzisk Mazowiecki, Wołomin, Nowy Dwór, Rembertów, na 1 izbę przypada więcej niż 3 osoby przy średniej krajowej 1,7 osób, a około 16 tys. podań złożonych przez ludzi pracy potrzebujących mieszkania zalega w prezydiach miejskich rad narodowych czekając na przydział. Wspomnieć może należy, że około 900 budynków na terenie woj. warszawskiego jest w takim stanie, że potrzebuje rozbiórki.</u>
<u xml:id="u-23.6" who="#WacławŚliwiński">W tym stanie rzeczy staje się nieodzowną koniecznością, by nakłady na budownictwo mieszkaniowe były użyte celowo, przy zachowaniu żelaznej dyscypliny oszczędności w wykonawstwie i realizacji wszystkich posiadanych środków budżetowych przez inwestorów oraz realizacji zadań rzeczowych.</u>
<u xml:id="u-23.7" who="#WacławŚliwiński">Przypatrzmy się, jak wygląda wykonanie planu rzeczowego za rok 1954 przez ZOR, który jest najpoważniejszym inwestorem w zakresie budownictwa mieszkaniowego. I tak na zaplanowane 104 tys. izb mieszkalnych — a trzeba stwierdzić, że jest to wielki rozmach budownictwa mieszkaniowego nie notowany w historii naszego państwa — nie oddano do użytku 7.148 izb czyli 7% planu, a te 7% stanowi ilość izb odpowiadającą ilości przewidzianej w 2-letnim planie budownictwa naszego województwa warszawskiego.</u>
<u xml:id="u-23.8" who="#WacławŚliwiński">A teraz zobaczmy, jak kształtują się koszty własne tego typu budownictwa. I tak zamiast zaplanowanej ceny 1 izby na rok 1954 średnio w kwocie 21.200 zł cena rzeczywista wyniosła 22.300 zł, czyli o 1.100 zł więcej. O ile pomnożymy sumę przekroczoną w kosztach jednej izby przez sumę zaplanowanych mieszkań, to nam uczyni kwotę 11.440 tys. zł, za którą moglibyśmy dodatkowo wybudować 5.396 izb. A jak dodamy niewykonanie planu 7.148 izb, to powstaje niezaprzeczalny fakt, że w 1954 r. nie oddaliśmy do użytku 12.544 izb dla tych rodzin, które czekają na poprawę swych warunków mieszkaniowych.</u>
<u xml:id="u-23.9" who="#WacławŚliwiński">Trzeba krótko wspomnieć o wykonawstwie budownictwa ZOR, który podległy jest Ministerstwu Budownictwa Miast i Osiedli, a działa przez zjednoczenia budownictwa mieszkaniowego. Jak tam wygląda sprawa akumulacji, skoro straty planowane wynoszą 198,6%, a biura projektowe uzyskały dochód większy o 43% niż założony w planie, co jest zjawiskiem bardzo niezdrowym w naszej gospodarce narodowej? Gdyby policzyć sumę strat poniesionych przez przedsiębiorstwa budowlane, to moglibyśmy za te pieniądze — a to nie tylko pieniądze, ale też i materiały budowlane — uzyskać dziesiątki tysięcy izb.</u>
<u xml:id="u-23.10" who="#WacławŚliwiński">Dlatego trzeba z całym naciskiem podkreślić, że są to wyniki złe, że trzeba lepiej kierować aparatem w budownictwie, który jest dobrze opłacany, że trzeba prowadzić nieubłaganą walkę z marnotrawstwem materiałów budowlanych, nieprzestrzeganiem zasad limitowania materiałów na obiekty, brakoróbstwem, jak też z nieprzestrzeganiem dyscypliny inwestycyjnej i finansowej.</u>
<u xml:id="u-23.11" who="#WacławŚliwiński">Trzeba także mieć pretensje do Ministerstwa Kontroli Państwowej, że dopuściło do takiego stanu.</u>
<u xml:id="u-23.12" who="#WacławŚliwiński">Należy jeszcze koniecznie poruszyć bardzo ważną sprawę, która nie jest, jak mi się zdaje, należycie postawiona, a mianowicie sprawę opracowań planów zagospodarowania przestrzennego. Wprawdzie istnieje dekret o planowym zagospodarowaniu przestrzennym kraju jeszcze z 1946 r., tj. niemal sprzed 9 lat, ale prace w tym zakresie posunęły się nieznacznie.</u>
<u xml:id="u-23.13" who="#WacławŚliwiński">Teren województwa warszawskiego dotychczas nie posiada aktualnych planów ostatecznie zatwierdzonych przez właściwe władze. Miasta wydzielone, jak Żyrardów, Pruszków, Płock, Siedlce, posiadają plany znacznie zaawansowane, lecz niedokończone i niezatwierdzone. Miasta powiatowe, z wyjątkiem Węgrowa i Gostynina, posiadają plany ogólne lub uproszczone, opracowane w latach 1947–1950, które są obecnie przestarzałe i nie odpowiadają normatywom urbanistycznym. Natomiast Węgrów i Gostynin w ogóle nie posiadają żadnego planu.</u>
<u xml:id="u-23.14" who="#WacławŚliwiński">W takich warunkach trudno mówić o właściwej lokalizacji budownictwa, o należytej urbanistyce. Lokalizacje obiektów inwestycyjnych wydawane przez terenowe jednostki Komitetu do Spraw Urbanistyki i Architektury wobec braku pełnych opracowań urbanistycznych mają niejednokrotnie charakter przypadkowy, co może poważnie rzutować na ukształtowanie plastyczne naszych miast i osiedli. Podstawą bowiem socjalistycznego budownictwa jest planowość zamierzeń, a nie przypadkowość, która cechuje budownictwo kapitalistyczne.</u>
<u xml:id="u-23.15" who="#WacławŚliwiński">Rezultatem takiego stanu jest, że dokumentacja techniczna na wodociągi i kanalizacje nie może być wykonywana przez biura projektów. I tak np. w Ciechanowie już trzeci rok nie możemy wprowadzić do planu budowy wodociągów — jedynie z braku planów zagospodarowania przestrzennego, a ludzie tymczasem czekają na wodę, której jest brak.</u>
<u xml:id="u-23.16" who="#WacławŚliwiński">Nieodzowną koniecznością jest, by Komitet Urbanistyki i Architektury zrozumiał swoją odpowiedzialność i przedstawił Prezydium Rządu swoje potrzeby i trudności, w wyniku czego winno nastąpić rozwiązanie tego podstawowego zagadnienia w naszym planowym budownictwie miejskim i osiedlowym.</u>
<u xml:id="u-23.17" who="#WacławŚliwiński">Wydaje mi się, że należy też poruszyć sprawę dokumentacji technicznej, dostarczanej dla inwestorów przez wiele specjalistycznych biur projektowych niektórych resortów, jak np. Ministerstwo Zdrowia, którego służba inwestycyjna z niebywałym uporem broni się przed zastosowaniem dokumentacji typowej czy powtarzalnej, a na pewno przez 10 lat to Ministerstwo wybudowało wiele dobrze rozwiązanych szpitali, ośrodków zdrowia, żłobków czy stacji epidemiologicznych. Albo Ministerstwo Oświaty; przecież tyle wspaniałych szkół zbudowano i można bez wielkiego trudu skorzystać z dokumentacji powtarzalnej. Czy też Ministerstwa Rolnictwa i PGR, które wprawdzie najszerzej posługują się dokumentacją powtarzalną, ale jest jeden brak — że jej nie aktualizują.</u>
<u xml:id="u-23.18" who="#WacławŚliwiński">Specjalnie trzeba zwrócić uwagę na przygotowanie się do wykonania zadań w zakresie budownictwa mieszkaniowego przez jednostki Dyrekcji Budownictwa Osiedli Robotniczych od strony dokumentacji prawnej i technicznej. Tutaj naprawdę jest wiele do roboty, gdyż katalog projektów typowych nadających się do realizacji zawiera aż 4 projekty. Sądzę, że władze budowlano-architektoniczne nie pozwolą takimi projektami zabudować całego województwa. Jestem przekonany, że trzeba szerzej korzystać z dokumentacji powtarzalnej czy typowej, bo to jest i wielka oszczędność, i przyśpieszenie wykonania; jest to sposób, który wskazało nam III Plenum PZPR.</u>
<u xml:id="u-23.19" who="#WacławŚliwiński">Wysoki Sejmie! Projekt ustawy budżetowej na 1955 rok wyrażający się sumą około 122 mld zł w dochodach jest większy od ubiegłego roku o 7,5 mld zł. Odpowiada on istotnym założeniom naszej polityki gospodarczej i lepszemu zaspokajaniu rosnących potrzeb materialnych i kulturalnych społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-23.20" who="#WacławŚliwiński">Zabezpiecza on dalszy wzrost przemysłu i produkcji środków wytwarzania, zabezpiecza finansowanie rozwoju naszego rolnictwa oraz wzmocnienie obronności kraju.</u>
<u xml:id="u-23.21" who="#WacławŚliwiński">Realizacja budżetu będzie wymagała koncentracji wysiłków całego aparatu państwowego i gospodarczego. Charakterystyczną cechą naszego budżetu jest to, że przewidujemy nadwyżkę dochodów nad wydatkami około 7,5 mld zł, która to nadwyżka przyczyni się do podniesienia wzrostu stopy życiowej mas pracujących.</u>
<u xml:id="u-23.22" who="#WacławŚliwiński">Najważniejszym naszym działaniem w walce o wykonanie budżetu będzie walka o wykonanie jego strony dochodowej, można bowiem wydatkować wówczas, kiedy osiągnie się dochody.</u>
<u xml:id="u-23.23" who="#WacławŚliwiński">Jak wynika z doświadczeń ubiegłych lat, wykonanie dochodów we wszystkich tytułach budżetu nie przebiega jednakowo i całkowicie zadowalająco. Jest wiele pozycji budżetowych wykonanych poniżej planu. Ta sytuacja przewija się w realizacja dochodów budżetu centralnego, jak też i budżetów terenowych. Jedną z przyczyn tych niedomagań jest, że kierownicy jednostek budżetowych nie śledzą codziennie wykonania dochodów i akumulacji, nie kierują systematycznie walką o zmniejszenie kosztów własnych, walką z marnotrawstwem i brakoróbstwem.</u>
<u xml:id="u-23.24" who="#WacławŚliwiński">Wielu kierowników aparatu gospodarczego nie docenia znaczenia i roli służby finansowej, traktując ją jako przeciętnych urzędników. A przecież ci ludzie, główni księgowi, buchalterzy, budżetowcy, przez swoją pracę pokazują jak w zwierciadle stan ekonomiczny przedsiębiorstwa, instytucji bądź zakładu. Dlatego też słuszne wydaje się, że główny księgowy winien być prawą ręką kierownictwa, bo on przestrzega normatywów prawnych w zakresie dyscypliny finansowej, bo od jego pracy, prowadzonej bieżąco dokumentacji finansowej, zależą w decydującej mierze wyniki wykonania dochodów. W tej dokumentacji można w czas dostrzec przekroczenie i funduszu płac, i kosztów własnych, oraz wszelkiego rodzaju nadużycia i błędy. A więc nieodzownym jest podniesienie odpowiedzialności, autorytetu i znaczenia aparatu finansowego.</u>
<u xml:id="u-23.25" who="#WacławŚliwiński">Typowym zjawiskiem jest również fakt, że w radach narodowych istnieje pojęcie, iż wykonanie budżetu należy wyłącznie do wydziałów finansowych. Jest to pojęcie przestarzałe i szkodliwe, gdyż wykonanie budżetu zarówno po stronie dochodów jak i wydatków należy do całego aparatu rad narodowych.</u>
<u xml:id="u-23.26" who="#WacławŚliwiński">Nie do pogodzenia jest, że w wielu wypadkach i na wielu szczeblach w naszej gospodarce narodowej przechodzi się lekko nad stratami, że tak bezboleśnie wylicza się tam straty sięgające niekiedy setek tysięcy, a nawet milionów złotych, jakby te cyfry nie mówiły nic za siebie. A przecież w tych cyfrach zawarta jest treść materialna. Są to szkoły, świetlice, domy kultury, drogi, mosty i tysiące potrzebnych izb mieszkalnych.</u>
<u xml:id="u-23.27" who="#WacławŚliwiński">W toku przeprowadzonej kampanii wyborczej ludność miast i wsi wysunęła szereg postulatów i nakazów dla rad narodowych — zmierzających do lepszego zaspokojenia jej potrzeb. Wiemy, jakim dobrodziejstwem dla ludności jest uruchomienie placówki kulturalno-oświatowej, czy rozszerzenie usług gospodarki komunalnej, zdrowia czy innych. Jako najlepszy dowód mogą służyć fakty, że zarówno miasto jak i wieś występują z szeroką inicjatywą w zakresie poprawy i budowy dróg, melioracji, budowy świetlic i szkół.</u>
<u xml:id="u-23.28" who="#WacławŚliwiński">Tę inicjatywę rady narodowe winny rozszerzać i pogłębiać, bo przecież są to nowe wartości wniesione do naszego życia. Np. w naszym województwie w zeszłym roku wykonano dzięki czynowi drogowemu 104 km dróg, w tym 68 km o nawierzchni twardej. Wykonano jako czyn melioracyjny roboty o wartości około 40 mln zł, a w 48 gromadach powstały komitety budowy świetlic gromadzkich. Ludność ofiarnie świadczy w przygotowaniu materiałów budowlanych i zobowiązuje się wziąć udział w robociźnie i transporcie oraz dostarczeniu materiałów miejscowego pochodzenia.</u>
<u xml:id="u-23.29" who="#WacławŚliwiński">W tej sprzyjającej atmosferze winniśmy prowadzić oszczędną gospodarkę, aby wygospodarować środki na dodatkowe budżety, które można przeznaczyć na lepsze zaspokajanie potrzeb ludności.</u>
<u xml:id="u-23.30" who="#WacławŚliwiński">Trzeba wspomnieć, że województwo warszawskie w ubiegłym roku wygospodarowało dodatkowy budżet na sumę 6.800 tys. zł. Ale jednocześnie trzeba stwierdzić, że w tej pracy nie było powszechnego wysiłku, że był to wysiłek jednostek. Gdybyśmy umieli uruchomić istniejące rezerwy w dochodach, gdybyśmy wykonali planowe należności np. z udziału województwa w dochodach budżetu centralnego w 100%, a nie w 98,8% i gdybyśmy wykonali podatek gruntowy nie w 91,5%, a w 100%, czy też ściągnęli należności od przedsiębiorstw spółdzielczych, gdybyśmy nie dopuścili do poniesienia strat przez WZBPP na sumę 12 mln zł — to wtedy budżet dodatkowy wyniósłby znacznie więcej i za te pieniądze można by wiele zdziałać i zaspokoić wiele potrzeb.</u>
<u xml:id="u-23.31" who="#WacławŚliwiński">Dlatego podstawowym warunkiem naszego budżetu jest wzmożenie walki o pełne wykonanie jego po stronie dochodów.</u>
<u xml:id="u-23.32" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#JanDembowski">Głos ma poseł woj. poznańskiego Stefan Ratajczak.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#StefanRatajczak">Wysoki Sejmie! Chłopi pracujący woj. poznańskiego, gospodarujący zespołowo i indywidualnie, widzą jasno, że poprawa stopy życiowej mas pracujących na wsi i w mieście jest ściśle związana z rozwojem ich gospodarstw.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#StefanRatajczak">Zdajemy sobie wszyscy sprawę, że od sposobu gospodarowania, celowości wykorzystania olbrzymiej pomocy państwa zależny jest realny wzrost produkcji roślinnej i ściśle z tym związanej produkcji zwierzęcej.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#StefanRatajczak">Na zebraniach wiejskich szczególnie dużą uwagę zwracano na rozwój hodowli zwierząt gospodarskich. Dlatego też w wielu gromadach, zwłaszcza kobiety podchodziły do tych spraw z wielkim zapałem. Przeszło 46 tys. kobiet zorganizowanych w 2019 kołach gospodyń wiejskich, biorących udział w konkursie hodowlanym, stanowi poważny czynnik mobilizacji chłopów pracujących do wykonania zadań w zakresie hodowli.</u>
<u xml:id="u-25.3" who="#StefanRatajczak">Kobiety woj. poznańskiego, biorące udział w konkursach hodowlanych, zobowiązały się w ciągu roku bieżącego powiększyć pogłowie o 23.814 sztuk bydła rogatego, 59.492 sztuki trzody chlewnej, 26.737 sztuk owiec i ponad pół miliona sztuk drobiu. Ponadto zobowiązały się zakontraktować i dostarczyć państwu ponad plan 7.976 cieliczek, 79.783 tuczników oraz 75.475 sztuk drobiu szczególnie wysokiego gatunku. Ponadto kobiety te również w trosce o pełniejsze zaopatrzenie klasy robotniczej zobowiązały się dostarczyć państwu ponad plan przeszło 10 mln l mleka, 3.400 ton żywca, 872 tony jaj oraz 49 ton wełny.</u>
<u xml:id="u-25.4" who="#StefanRatajczak">Przytoczone cyfry, mówiące o rozmiarach konkursu hodowlanego obejmującego ponad 30% gospodyń wiejskich gospodarujących indywidualnie, świadczą o tym, że posiadamy poważne rezerwy i możliwości rozwoju hodowli zwierząt.</u>
<u xml:id="u-25.5" who="#StefanRatajczak">Zadania Narodowego Planu Gospodarczego na rok 1955 dla naszego województwa w zakresie rozwoju pogłowia zwierząt nakreślają nam osiągnięcie na 100 ha użytków rolnych 42,3 sztuk bydła (w tym 29,5 krów), 74,6 sztuk trzody chlewnej (w tym macior 10,6 sztuk), owiec 28,2 sztuk.</u>
<u xml:id="u-25.6" who="#StefanRatajczak">Zadania postawione w zakresie rozwoju pogłowia zwierząt dla województwa poznańskiego są realne. Świadczy o tym osiągnięcie stanu pogłowia w 1954 r. W roku ubiegłym osiągnięto na 100 ha użytków rolnych bydła 41,2 sztuk, trzody chlewnej 68,1 sztuk oraz owiec 23,6 sztuk.</u>
<u xml:id="u-25.7" who="#StefanRatajczak">Trzeba przy tym stwierdzić, że obsada inwentarza nie jest równomierna we wszystkich powiatach woj. poznańskiego. Obok powiatów wyraźnie przodujących jak Gostyń i Rawicz, gdzie na 100 ha użytków rolnych posiadamy ponad 60 sztuk bydła i około 100 sztuk trzody chlewnej, mamy i takie powiaty jak Gniezno, Kępno, Konin i Międzychód, gdzie obsada bydła na 100 ha użytków rolnych wynosi 32,3 do 35,6 sztuk.</u>
<u xml:id="u-25.8" who="#StefanRatajczak">W pogłowiu trzody chlewnej do najbardziej nie nadążających powiatów należą: Kalisz, Konin i Kępno, gdzie obsada waha się od 51 do 58,4 sztuk na 100 ha.</u>
<u xml:id="u-25.9" who="#StefanRatajczak">Ten niedostateczny rozwój hodowli w niektórych wymienionych powiatach jest wynikiem słabej i niedostatecznej pomocy prezydiów rad narodowych i ich służby rolnej. Chłopi pracujący tych powiatów posiadają wiele zapału do pracy i szlachetnej ambicji niepozostawania w tyle. Jednak dla poprawienia sytuacji trzeba skierować na te tereny większą pomoc państwową oraz wnikliwą pomoc zootechniczną i weterynaryjną.</u>
<u xml:id="u-25.10" who="#StefanRatajczak">O realności zadań w hodowli na rok bieżący świadczą między innymi osiągnięcia poważnej ilości przodujących spółdzielni produkcyjnych i chłopów mało i średniorolnych. Obok wybitnych osiągnięć takich spółdzielni produkcyjnych, jak Młodasko pow. Szamotuły, czy Skoraszewice i Krzyżanki pow. Gostyń, Nieczajna i Górka pow. Oborniki, gdzie na 100 ha użytków rolnych przypada ponad 60 sztuk bydła, mamy i w powiatach nie nadążających przodujące spółdzielnie produkcyjne, jak Cienin Kościelny w pow. Konin i Mierzewo pow. Gniezno, gdzie obsada bydła na 100 ha użytków rolnych przekracza 45 sztuk. Obok przodujących i znanych już hodowców, jak Jan Wolny z Zawady pow. Rawicz i Jan Grześkowiak z Siedlca pow. Gostyń, którzy uczestniczyli w Krajowej Wystawie Rolniczej w Lublinie, wyrastają nowi ludzie, jak rodzina Handzlów z Latalic, pow. Gniezno, która z 7 ha gospodarstwa odstawia 35 tuczników ponad plan i obecnie posiada 7 macior i knura zarodowego, jak Antoni Kalisty z Trębów pow. Konin, który na obszarze 3,5 ha posiada 3 krowy, 2 jałówki i 19 sztuk trzody chlewnej — w tym 2 maciory i 5 tuczników, jak Wincenty Grzesiak z Godziętów pow. Kępno, który na 4 ha utrzymuje 3 krowy i 3 kontraktowane cieliczki oraz sporą ilość trzody chlewnej.</u>
<u xml:id="u-25.11" who="#StefanRatajczak">Przykłady te świadczą o tym, że dzięki umiejętności gospodarowania i dużemu wkładowi pracy, dostatecznemu zabezpieczeniu pasz i celowemu ich zużyciu istnieje możliwość poważnego zwiększenia hodowli.</u>
<u xml:id="u-25.12" who="#StefanRatajczak">Zwiększając ilość posiadanego pogłowia zwierząt na terenie naszego województwa, musimy stale pamiętać o tym, że struktura dotychczasowa stanu pogłowia jest niewłaściwa — posiadamy za dużo starych sztuk, a mało młodzieży. Dlatego też zadaniem naszym jest przechowywać jak największą ilość cieliczek, aby w ten sposób odmłodzić stado. Na tym odcinku mamy pewne osiągnięcie, bo ilość cieląt do pół roku wzrosła nam w ostatnim czasie.</u>
<u xml:id="u-25.13" who="#StefanRatajczak">Wzrost ten zapewniły bodźce ekonomiczne wynikające z uchwały Rządu w sprawie zapewnienia niezbędnych środków wzrostu hodowli zwierząt gospodarskich i rozwoju bazy paszowej. Uchwała ta zapewnia szereg bodźców, jednak chłopi woj. poznańskiego proszą o podwyższenie ulg w mleku na każde cielę pozostawione do chowu z 200 na 300 litrów oraz o rozważenie możliwości przywrócenia prawa nabycia pasz treściwych za każdy miot prosiąt od maciory.</u>
<u xml:id="u-25.14" who="#StefanRatajczak">W woj. poznańskim posiadaliśmy w roku ubiegłym około 13 tys. gospodarstw bez krów. Pomoc państwa dla tych gospodarstw na zakup krów, cieliczek i jałówek pozwoliła nam zmniejszyć ilość takich gospodarstw do 7 tys. Przyznana dalsza pomoc kredytowa na pierwsze półrocze bieżącego roku w sumie 4.100 tys. zł nie zaspokaja w pełni potrzeb gospodarstw nie posiadających krów, tym bardziej że część tej pomocy skierowana jest na zakup cieliczek dla chłopów mało i średniorolnych posiadających wystarczającą bazę paszową a małą ilość inwentarza.</u>
<u xml:id="u-25.15" who="#StefanRatajczak">Pomoc państwa zabezpieczona dla woj. poznańskiego w przedłożonym projekcie budżetu naszego państwa na rok 1955 jest bardzo poważna i świadczy o głębokiej trosce naszej Partii i Rządu o rozwój pogłowia zwierząt. Mamy jeszcze trudności w powiększeniu ilości budynków inwentarskich, lecz trudności te w poważnym stopniu wynikają z niedostatecznej pracy prezydiów rad narodowych. Spółdzielcy i chłopi gospodarujący indywidualnie, nie przekonani do końca o stosowaniu w budownictwie materiałów zastępczych miejscowego pochodzenia, czekają najczęściej na przydział cegły, cementu, tarcicy wysokogatunkowej i innych materiałów, nie widząc własnych pokładów gliny, kamienia, zapasów żużlu, trzciny, słomy i żerdzi oraz możliwości własnej produkcji elementów budowlanych z żużlu i wapna. Winę za to nieprzekonanie spółdzielców i chłopów indywidualnych ponosi przede wszystkim służba budowlana, która na tym odcinku niewiele zrobiła, nie urządzała pokazów takiego budownictwa, nie prowadziła dostatecznego szkolenia w tym zakresie, a były wypadki, że w ogóle nie propagowała materiałów zastępczych oraz łatwych do uzyskania typowych dokumentacji technicznych.</u>
<u xml:id="u-25.16" who="#StefanRatajczak">W r. 1953 zaplanowano przy pomocy Instytutu Ekonomiki Rolnej urządzenie cegielni potowej w spółdzielni produkcyjnej Turostowo pow. Gniezno, jednak to słuszne zamierzenie nie zostało do dziś zrealizowane z braku opieki służby budowlanej. Posiadamy w naszym województwie cegielnie stare nie uruchomione dotąd; remont niektórych przebiega bardzo powoli i ciągnie się przez kilka lat, jak np. w powiecie krotoszyńskim w Rozdrażewie, Koźmińcu i Dobrzycy. Stan ten winien ulec niezwłocznej poprawie.</u>
<u xml:id="u-25.17" who="#StefanRatajczak">Niektóre nasze spółdzielnie produkcyjne mają już bogate doświadczenie w zakresie użycia materiałów budowlanych miejscowego pochodzenia. W latach 1952 i 1953 wybudowaliśmy 12 budynków inwentarskich z tych materiałów, w roku 1954 — 15 budynków inwentarskich, a plan na rok bieżący przewiduje 28 takich budynków. Ale to jest jeszcze stanowczo za mało.</u>
<u xml:id="u-25.18" who="#StefanRatajczak">Budownictwo takie zdobywa sobie już prawo obywatelstwa w pow. Leszno, gdzie pobudowano już z żerdzi, trzciny i kamienia 13 chlewni, oraz w pow. Środa, gdzie pobudowano 3 chlewnie i 1 oborę w spółdzielniach produkcyjnych mamy i pewien dorobek w zakresie budownictwa sposobem gospodarczym. Wiele jest takich spółdzielni produkcyjnych jak Tarnowo pow. Oborniki, gdzie spółdzielcy wyszkolili spośród siebie mistrzów murarskich, ciesielskich i dekarskich, którzy pobudowali nową oborę, nowe chlewnie i szopy na narzędzia wraz z warsztatami, przebudowali stajnie oraz należycie urządzili przedszkole i świetlicę.</u>
<u xml:id="u-25.19" who="#StefanRatajczak">Doświadczenia te należy jak najszybciej upowszechnić wśród wszystkich spółdzielni produkcyjnych, a pozwoli to na tańsze budownictwo, szybkie i sprawne wykonanie inwestycji budowlanych oraz lepsze wykorzystanie pomocy państwa na rozszerzanie i umacnianie majątku zespołowego spółdzielni, a równocześnie odciąży budowlane przedsiębiorstwa powiatowe, które swą pomoc produkcyjną będą mogły wykorzystać na innych odcinkach naszej gospodarki narodowej.</u>
<u xml:id="u-25.20" who="#StefanRatajczak">Budownictwo z materiałów zastępczych musimy również szeroko wprowadzić u chłopów indywidualnie gospodarujących. Gospodarstwa indywidualne, szczególnie powstałe z parcelacji, odczuwają duży brak budynków inwentarskich, ale dotąd z takiej formy budownictwa prawie wcale nie korzystały. Wzmożenie budownictwa inwentarskiego, szczególnie z materiałów zastępczych miejscowego pochodzenia, przyczyni się do powiększenia pogłowia inwentarza żywego.</u>
<u xml:id="u-25.21" who="#StefanRatajczak">Oto podstawowe zadania spółdzielców i chłopów indywidualnych woj. poznańskiego w zakresie rozwoju hodowli.</u>
<u xml:id="u-25.22" who="#StefanRatajczak">Rady narodowe woj. poznańskiego, a przede wszystkim nowe gromadzkie rady narodowe jako organy władzy ludowej stojące najbliżej chłopów pracujących oraz składające się z tych chłopów, uczynią co jest możliwe, by zagwarantowaną w naszym budżecie pomoc finansową jak najszybciej i jak najsprawniej doprowadzić do potrzebujących chłopów mało i średniorolnych. Szybkie doprowadzenie pomocy państwowej do chłopów pracujących i jej skojarzenie z pracowitością i ofiarnością naszych rolników zapewni szybki i rytmiczny wzrost pogłowia inwentarza, zapewni szybszy wzrost produkcji zwierzęcej, a tym samym lepsze i pełniejsze zaspokojenie potrzeb życiowych ludzi pracy miast i wsi. Pozwoli to równocześnie wzmocnić sojusz robotniczo-chłopski — podstawę naszej władzy ludowej.</u>
<u xml:id="u-25.23" who="#StefanRatajczak">Umacniając sojusz robotniczo-chłopski, równocześnie umacniamy siły naszej Ludowej Ojczyzny, umacniamy siły obozu pokoju na świecie, dajemy należytą odpowiedź agresorom i mącicielom pokoju na świecie.</u>
<u xml:id="u-25.24" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#JanDembowski">Udzielam głosu posłowi woj. łódzkiego Julianowi Horodeckiemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#JulianHorodecki">Wysoki Sejmie! Dyskutując nad projektem budżetu na rok 1955, dużą uwagę poświęcamy tej stronie budżetu, która określa i ustala wydatki na podniesienie stopy życiowej mas pracujących, na gospodarkę narodową, oraz tej części budżetu, która poważne sumy przeznacza na urządzenia socjalno-kulturalne. Jesteśmy dumni z naszych wielkich osiągnięć i podsumowań, które uzyskaliśmy w okresie ubiegłego 10-lecia. Cieszy nas, iż w 1955 r. wydatki na dalszy wzrost stopy życiowej są wydatnie zwiększone. Ale to jest jedna strona budżetu, wydaje mi się — poważna, której niewątpliwie należy poświęcić dużą uwagę. Jednakże byłaby ona niepełna, gdybyśmy nie poświęcili parę słów tej części budżetu, która zapewnia środki wykonania budżetu po stronie wydatków.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#JulianHorodecki">Stwierdzam, że w budżecie jest przewidziana suma ponad 7 mld zł tytułem nadwyżki. Ma ona być wynikiem pełnej realizacji strony wydatkowej na zamierzone cele oraz pełnej realizacji strony dochodowej z nadwyżką właśnie tych 7 mld zł, a jak będziemy dobrze gospodarować, to nawet i więcej.</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#JulianHorodecki">Musimy — i ja się zgadzam z Kolegami Posłami, którzy przemawiali z tego miejsca — zwrócić uwagę na rolę i zadania nasze jako posłów oraz na rolę rad narodowych, na kontrolę społeczną, która ma zabezpieczyć i zapewnić w pełni realizację strony dochodów i wydatków.</u>
<u xml:id="u-27.3" who="#JulianHorodecki">Wydaje się, iż większą niż dotychczas uwagę trzeba zwrócić na konieczność podniesienia przygotowania fachowego i ideologicznego pracowników aparatu rad narodowych. Rady narodowe muszą zwrócić większą uwagę na pomoc dla gromadzkich rad narodowych powołanych w dniu 5 grudnia ub. r., które tak dużo entuzjazmu wykazały w ciągu pierwszego okresu swej pracy. Dlatego nasza — posłów w terenie — stała kontrola i opieka oraz pomoc dla tego najniższego ogniwa, od którego w dużym stopniu będzie zależało powodzenie wykonania budżetu w 1955 r., musi być bardziej konkretna i właściwsza aniżeli dotychczas.</u>
<u xml:id="u-27.4" who="#JulianHorodecki">My na wielu odcinkach gospodarki obok niewątpliwie wielkich osiągnięć notujemy jeszcze dość poważne braki. Wystarczy zwrócić uwagę na gospodarkę pionu handlowego na odcinku wiejskim, a mianowicie na GS i PZGS, aby się przekonać, ile w ostatnim roku zmarnowano tego, co się składa na budżet terenowy, co przychodzi w formie akumulacji.</u>
<u xml:id="u-27.5" who="#JulianHorodecki">Z czego to wynika? Wynika to z niedostatecznego dotychczas wnikania w tę gospodarkę. Spis posiadanych artykułów, okresowo sporządzany w tym pionie, opierał się tylko na kartotekach, a nie na faktycznych ilościach artykułów znajdujących się w magazynach. W budownictwie niejednokrotnie można wypracować ogromne sumy — o czym zresztą Koledzy Posłowie z tego miejsca mówili — likwidując marnotrawstwo istniejące na placach budowy. To marnotrawstwo wypływa z ignoranckiego stosunku do człowieka, do jego pracy, do jego wysiłku i polega na tym, że — dziwna rzecz — kiedy na placu budowy ktoś napotka monetę pięciogroszową, to ją skwapliwie podejmie i schowa do kieszeni, a jeżeli na drodze będzie leżało pięć cegieł, to nie zwracając uwagi, że stanowią one wartość 25 zł, będzie jechał i niszczył te cegły. To świadczy, iż wielu załóg jeszcześmy nie wychowali, że nie ustaliliśmy pewnych form pracy i opieki nad niektórymi gałęziami naszej gospodarki i że nie potrafiliśmy w radach narodowych postawić zagadnienia kontroli i wychowania człowieka.</u>
<u xml:id="u-27.6" who="#JulianHorodecki">Pragnę słów parę poświęcić tej części wydatków budżetowych, gdzie przewiduje się w stosunku do roku ubiegłego dość duży wskaźnik wzrostu. Pragnę zwrócić uwagę na nakłady na urządzenia socjalno-kulturalne, przytaczając liczbowe dane z terenu województwa, które mam zaszczyt reprezentować. Chodzi tu o woj. łódzkie. Na terenie tego województwa notujemy w ciągu ostatniego 10-lecia dość poważny wzrost i rozbudowę urządzeń socjalno-kulturalnych, szczególnie jeżeli chodzi o odcinek zdrowia.</u>
<u xml:id="u-27.7" who="#JulianHorodecki">W okresie 10-lecia zwiększyła się np. ilość łóżek w szpitalach z 1980 w 1939 r. dwukrotnie — do ilości 3.770 łóżek. Woj. łódzkie, które nie posiadało przed wojną stacji sanitarno-epidemiologicznej w terenie, w tej chwili posiada 6 stacji i 10 kolumn sanitarnych. Oprócz tego woj. łódzkie ma w każdym powiecie stacje pogotowia ratunkowego, czym przed wojną powiaty nie rozporządzały. To są najbardziej poważne, bijące w oczy osiągnięcia naszego województwa na tym odcinku w okresie 10-lecia.</u>
<u xml:id="u-27.8" who="#JulianHorodecki">Niemniej pragnę zwrócić uwagę, że woj. łódzkie na tym odcinku dzisiaj — w zestawieniu z danymi cyfrowymi w skali ogólnopaństwowej — wykazuje w dalszym ciągu dość poważne braki polegające na tym, że o ile w skali ogólnokrajowej na 10 tys. mieszkańców przypadały 44 łóżka, to w woj. łódzkim połowa tego; jeżeli na 10 tys. mieszkańców w skali ogólnokrajowej przypadało 6 lekarzy, to w woj. łódzkim 3,6. Na tym odcinku stoją przed nami w najbliższym czasie dość poważne zadania.</u>
<u xml:id="u-27.9" who="#JulianHorodecki">Organy władzy w terenie w oparciu o pomoc komitetów partyjnych i Komitetu Wojewódzkiego PZPR wykazują w dziedzinie zdrowia dość ożywioną działalność. Ze względu na brak kadr akuszerskich na terenie województwa w dwóch miejscowościach otworzyliśmy w roku ubiegłym szkołę położnych, w Łęczycy otworzyliśmy izbę porodową w budynku przyznanym przez Komitet Powiatowy.</u>
<u xml:id="u-27.10" who="#JulianHorodecki">Jednakże wydaje nam się, że pomoc Ministerstwa Zdrowia na terenie woj. łódzkiego jest niedostateczna. Wówczas, kiedy woj. łódzkie wykazuje dość poważne liczbowe braki fachowych kadr lekarskich, Ministerstwo Zdrowia te kadry wybitnie fachowe przesuwa na inny teren. Mam na myśli specjalistów II stopnia, pediatrów, których mieliśmy na terenie województwa zaledwie trzech: dwóch zamieszkałych na wsi, a jednego w Łodzi. Tych dwóch Ministerstwo bez pytania i konsultowania się z władzami terenowymi przesuwa na inny teren bądź do Warszawy, nie przewidując żadnej zamiany.</u>
<u xml:id="u-27.11" who="#JulianHorodecki">Zaostrza brak lekarzy na terenie województwa fakt, iż Ministerstwo Zdrowia prowadzi niedostateczną, wydaje nam się, pracę wśród lekarzy, a mianowicie w zakresie ich wychowania w sensie zaprawiania, przygotowywania do ciężkiej, ale niewątpliwie zaszczytnej służby na odcinku wiejskim.</u>
<u xml:id="u-27.12" who="#JulianHorodecki">Niejednokrotnie ci młodzi lekarze przydzieleni na wieś z góry nastawiają się, że raczej woleliby pozostać w Łodzi czy w innym mieście powiatowym. Oczywiście zdajemy sobie sprawę, iż lekarzowi należą się specjalne warunki mieszkaniowe. Jednakże trzeba brać przykład z lekarzy w Związku Radzieckim, gdzie każdy przydzielony na wieś lekarz — syn chłopa czy robotnika — spieszy, by wrócić do siebie i dopomóc w ratowaniu zdrowia w tej miejscowości, z której pochodzi.</u>
<u xml:id="u-27.13" who="#JulianHorodecki">Zdaje mi się, że na tę sprawę Ministerstwo Zdrowia musiałoby zwrócić większą, ostrzejszą niż dotychczas uwagę i w wypadku, gdy któryś z młodych lekarzy nie godzi się na tę lub inną miejscowość, nie dopuszczać do tego, aby mu iść na rękę.</u>
<u xml:id="u-27.14" who="#JulianHorodecki">Rady narodowe czynią wszystko, by lekarzy przekonać, by stworzyć odpowiednie warunki pracy dla tych ludzi. Jednakże wydaje się, że sprawa pomagania radom narodowym w terenie na tym odcinku mogłaby być w należyty sposób z korzyścią dla terenu rozwiązana i wydaje się słuszne, ażeby w związku z zadaniami stawianymi na tym odcinku na terenie województwa i na terenie całego kraju stworzyć takie warunki, by Ministerstwo Zdrowia mogło poprzez swoich delegatów, poprzez pracowników Ministerstwa bardziej wnikliwie zajmować się zagadnieniami zdrowia w terenie.</u>
<u xml:id="u-27.15" who="#JulianHorodecki">Wydaje się, że Ministerstwo Zdrowia powinno się bardziej interesować terenem i jego rozwojem, tak by planowanie ustawienia i rozbudowy placówek służby zdrowia skoordynować z rozwojem i potrzebami tego terenu. W pow. łęczyckim odkryto ostatnio złoża rudy żelaznej i w tej chwili są rozbudowywane odpowiednie placówki. Wydaje się, że Ministerstwo nie poczyniło jeszcze właściwych starań, by w związku z tym rozbudować placówki służby zdrowia. Może dojść do tego, że w 1956 roku czy w następnych latach przy rozbudowie kopalni i napływie dużej ilości robotników na tym terenie staniemy wobec braku odpowiednich urządzeń zdrowotnych.</u>
<u xml:id="u-27.16" who="#JulianHorodecki">By zagwarantować wykonanie problemowe zasadniczych obowiązków wynikających z zadań resortu zdrowia, byłoby, wydaje się, słuszne zwalczać biurokratyzm. Wprawdzie jest to drobna rzecz, ale rzecz, która wynika niewątpliwie ze stylu pracy, z obciążenia niewłaściwymi formami pracy, zwalczanymi przez rady narodowe.</u>
<u xml:id="u-27.17" who="#JulianHorodecki">Pragnę zwrócić uwagę na dwa fakty: po pierwsze na umorzenie należności za leczenie w zakładzie przeciwgruźliczym, po drugie na umorzenie należności za przewiezienie do szpitala karetką pogotowia. Petent za pośrednictwem Wydziału Zdrowia musi się zwrócić do Ministerstwa Zdrowia, by Ministerstwo wydało decyzję i wyraziło zgodę na umorzenie takiej należności. Wydaje się, że to niewątpliwie pociąga za sobą konieczność utrzymywania pewnego aparatu, który zamiast się zajmować lecznictwem załatwia sprawy, oczywiście nie mniej ważne, ale takie, które mogą być z powodzeniem załatwiane przez najniższe nawet organy władzy w terenie, mianowicie prezydium powiatowej rady narodowej.</u>
<u xml:id="u-27.18" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
<u xml:id="u-27.19" who="#JulianHorodecki">Udzielam głosu posłowi woj. olsztyńskiego Edwardowi Turowskiemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#EdwardTurowski">Wysoki Sejmie! Zwycięstwo Armii Radzieckiej przyniosło wyzwolenie Warmii i Mazur. Położyło ono kres wielowiekowej niewoli gnębionego ludu.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#EdwardTurowski">Przystępując do odbudowy polskiej kultury w województwie olsztyńskim opieraliśmy się o nasze prawa historyczne, o walkę ludu warmińsko-mazurskiego, o utrzymanie swej odrębności narodowej, o polski charakter tych ziem.</u>
<u xml:id="u-28.2" who="#EdwardTurowski">Szczególnie trudne były dla nas lata hitleryzmu. Naród nasz przeżywał katusze przed wojną i podczas drugiej wojny światowej.</u>
<u xml:id="u-28.3" who="#EdwardTurowski">I tylko dzięki uporowi, nieustępliwości i zaciekłości, jakiej nabył w ciągłej walce od wieków, dzięki bohaterstwu garstki nauczycieli, dzięki niezłomnym charakterom polskich rodziców-patriotów aż do ostatnich czasów przed drugą wojną światową przetrwało na tych ziemiach 10 przedszkoli, 16 polskich szkół podstawowych, 1 gimnazjum, kilkadziesiąt bibliotek po 50–100 tomów oraz kilkanaście zespołów artystycznych, szczególnie chóralnych. Ostatnie spotkanie grup śpiewaczych odbyło się w 1935 roku jesienią w Klonie pow. Szczytno w zagajniku patrioty Haselberga. Za to on sam i dwaj jego synowie zginęli w Oświęcimiu.</u>
<u xml:id="u-28.4" who="#EdwardTurowski">Ostatnie dwie szkoły polskie w Worytach i Nowej Kaletce zamknięto 31 sierpnia 1939 r.</u>
<u xml:id="u-28.5" who="#EdwardTurowski">W walce o społeczne i narodowe wyzwolenie zginęło w hitlerowskich więzieniach i obozach koncentracyjnych wielu bojowników Warmiaków i Mazurów.</u>
<u xml:id="u-28.6" who="#EdwardTurowski">Odbudowując kulturę polską na Warmii i Mazurach wiązaliśmy nić przerwaną w 1939 r. Do tej trudnej pracy stanęli i ci pracownicy kulturalno-oświatowi, którzy ocaleli z pogromu.</u>
<u xml:id="u-28.7" who="#EdwardTurowski">Dziesięć lat Polski Ludowej na naszych ziemiach charakteryzuje burzliwy rozwój sieci placówek kulturalno-oświatowych i wielu form pracy obejmujących swym zasięgiem wielotysięczne masy. Wyzwolenie narodowe i społeczne stało się hasłem do wznowienia przytłumionego już silnie a pięknego folkloru.</u>
<u xml:id="u-28.8" who="#EdwardTurowski">Obejmujemy coraz większą liczbę dzieci wychowaniem przedszkolnym. Jeśli w 1949 r. szkołą pełną objęliśmy 48% dzieci, to w 1954 r. 76%. Jednocześnie liczba młodzieży w jednoklasówkach w tym czasie spadła z 25% do 11%.</u>
<u xml:id="u-28.9" who="#EdwardTurowski">Szkolnictwo średnie w zasadzie zaspokaja nasze potrzeby.</u>
<u xml:id="u-28.10" who="#EdwardTurowski">Powstała pierwsza w historii tych ziem uczelnia wyższa — Wyższa Szkoła Rolnicza w Olsztynie.</u>
<u xml:id="u-28.11" who="#EdwardTurowski">Miarą wysiłków Państwa Ludowego w dziedzinie rozwoju oświaty jest stale rosnący budżet naszego województwa na ten cel. I tak w 1951 r. wynosił on 84 min zł, w 1954 r. — 142 mln, a wykonaliśmy go w 97%.</u>
<u xml:id="u-28.12" who="#EdwardTurowski">Obecny budżet sięga prawie 150 mln zł. Pozwoli on nam na dalszą, rozszerzoną realizację zadań planowych w dziedzinie oświaty.</u>
<u xml:id="u-28.13" who="#EdwardTurowski">W sposób bardzo wyraźny postępuje upowszechnienie oświaty i udostępnienie ludziom pracy naszego województwa dóbr kulturalnych. Dotychczasowe nasze osiągnięcia we wzroście ilości świetlic gromadzkich i wiejskich, w zakładach pracy i PGR-ach, wzrost ilości zespołów ogarniających około 21 tys. osób uczestniczących w ruchu amatorskim, sieć 34 bibliotek powiatowych i miejskich, 1.120 punktów bibliotecznych, wzrost księgozbiorów do 900 tys. tomów — wszystko to wskazuje na prawdziwe przebudzenie się życia kulturalnego w naszym województwie. Budżet na potrzeby kultury w stosunku do roku ubiegłego wzrósł o 5% i sięga 8 mln zł.</u>
<u xml:id="u-28.14" who="#EdwardTurowski">Jest jednak sporo braków, sporo hamulców, które nie pozwalają na pełną realizację naszych zadań planowych, a często także i na mobilizację wysiłku społecznego.</u>
<u xml:id="u-28.15" who="#EdwardTurowski">Oto np. w naszym województwie stale jest pewna liczba dzieci nie uczęszczających do szkoły i, co gorsza, nie ma ona tendencji spadku. Sporo szkół niżej zorganizowanych, szczególnie w powiatach piskim, szczycieńskim, węgorzewskim, mrągowskim nie ma powiązania ze szkołami zbiorczymi.</u>
<u xml:id="u-28.16" who="#EdwardTurowski">Tu właśnie występuje problem rozwijania sieci internatów przy szkołach zbiorczych, powiększenia kredytów na stypendia dla uczniów szkół podstawowych i ustalenia innych form pomocy. Wprawdzie Ministerstwo Oświaty z ogólnego kredytu przeznacza na nasze województwo znaczną część, jednak to nam nie wystarcza. Niektóre powiaty, jak olsztyński, mrągowski, szczycieński, mają duży odsetek młodzieży miejscowego pochodzenia, której szczególnie potrzebna jest zwiększona pomoc. Nie będziemy mogli realizować pomyślnie obowiązku powszechnego nauczania w szkole podstawowej, jeśli nie dokonamy poważniejszego wysiłku w zakresie organizacji internatów przy szkołach zbiorczych i wydatniejszej pomocy materialnej. Do tego potrzebna jest pomoc finansowa zagwarantowana w budżecie, a za tym pójdzie z pewnością i wysiłek społeczny. Trzeba, ażeby Ministerstwo Oświaty widziało to w swoich planach.</u>
<u xml:id="u-28.17" who="#EdwardTurowski">Dalsza sprawa, która nastręcza wiele kłopotów kierownictwu szkół, zwłaszcza wiejskich, to przeprowadzenie remontów bieżących, zabezpieczających i mniejszych kapitalnych. Sztywny, formalny, wręcz biurokratyczny sposób finansowania tych prac sprawia, że wiele szkół stale rozpoczyna naukę 1 września w pomieszczeniach nieremontowanych, często prace przeprowadzane są dopiero w grudniu, a nierzadko kredyty nie mogą być wykorzystane, co z kolei odbija się ujemnie na realizacji budżetu.</u>
<u xml:id="u-28.18" who="#EdwardTurowski">Wykonawstwo tych robót jest dla przedsiębiorstw budowlanych działalnością marginesową, nie przywiązują one do nich żadnej uwagi, a jeśli wykonują, to zawsze bardzo drogo i często bardzo niedbale. Wydaje mi się, że trzeba koniecznie zmienić dyscyplinę finansową w tej sprawie, zabezpieczyć materiały budowlane i pozwolić wykonywać je sposobem gospodarskim przy pełnym zapewnieniu kredytów na ten cel. Wtedy można ręczyć za terminowe i należyte wykonanie remontów oraz wzmożenie zainteresowania i mobilizacji rodziców do świadczeń w tym zakresie. Spodziewamy się, że gromadzkie rady narodowe będą sprawniej wywiązywać się z tego zadania, ale bezwzględnie trzeba stworzyć ku temu warunki i zapewnić pomoc rad narodowych wyższego szczebla.</u>
<u xml:id="u-28.19" who="#EdwardTurowski">Jednocześnie trzeba chyba zmienić politykę rozdrabniania kredytów na drobne remonty i naprawy wielu szkół, a koncentrować środki na kilku szkołach w powiecie, remontować zabudowania szkolne gruntownie i porządkować otoczenie.</u>
<u xml:id="u-28.20" who="#EdwardTurowski">Dalszy problem, który słusznie martwi nauczycieli oraz powoduje liczne pretensje rodziców, to opieka nad zdrowiem dziecka szkolnego, sprawa higieny szkolnej. Odpowiadają za to łącznie Ministerstwa Oświaty i Zdrowia. Ministerstwo Zdrowia wydało bardzo obszerną instrukcję: jak należy tę opiekę organizować, kto za to jest odpowiedzialny, co i kto daje itd. Nie ma tylko opieki lekarskiej. Przydział godzin lekarskich na ten cel jest niewystarczający, w rezultacie czego dzieci w szkołach są badane niezwykle rzadko.</u>
<u xml:id="u-28.21" who="#EdwardTurowski">Wprawdzie w naszym województwie ubiegłego roku w znacznej mierze społecznym wysiłkiem lekarzy zbadano wszystkie dzieci, przede wszystkim w szkołach wiejskich, lecz była to typowa „akcja”, po której ani nie wyciągnięto wniosków, ani nie założono kartotek, a duża praca trafiła w wielkiej części w próżnię. Nie wiem, skąd biorą się cyfry dzieci i młodzieży chorej na gruźlicę, skoro jej nikt nie bada okresowo i systematycznie. Jeśli jednak w wypadku choroby dziecka rodzice, zwłaszcza ubezpieczeni, dotrą do lekarza, to natomiast sprawa opieki dentystycznej i okulistycznej dla młodzieży leży chyba poza sferą zainteresowań Ministerstwa Zdrowia.</u>
<u xml:id="u-28.22" who="#EdwardTurowski">Dotychczas właściwie nie stworzono żadnych warunków ani możliwości, aby bodaj w skromnym zakresie w sposób planowy roztoczyć opiekę dentystyczną nad dziećmi. W warunkach wiejskich chyba najsłuszniejsze będzie rozwiązanie tej sprawy w formie lotnych ambulansów dentystycznych, przede wszystkim dla szkół. Ministerstwo Zdrowia wraz z Ministerstwem Oświaty powinny zająć się problemem zdrowia dziecka szkolnego w sposób bardzo wyraźny. Rozumiem, że nie stać nas jeszcze na przydzielanie wszystkim dużym szkołom stałych lekarzy, jak to jest w Związku Radzieckim, ale nie można tolerować dotychczasowego stanu rzeczy.</u>
<u xml:id="u-28.23" who="#EdwardTurowski">Rozwój szkolnictwa zawodowego w naszym województwie napotyka na główną przeszkodę, jaką jest brak należycie zorganizowanych warsztatów. Chodzi głównie o właściwe budynki warsztatowe, przystosowane do potrzeb szkoleniowych. W zasadzie trzeba je budować, a dotychczasowy postęp jest nikły. W bieżącym roku szkolnym zorganizowano dwie szkoły mechanizatorów rolnictwa, lecz przygotowanie bazy szkoleniowej w ogóle nie ruszyło z miejsca. Od 1 września br. mają powstać na ziemi olsztyńskiej dwie dalsze takie szkoły, dla których nie zagwarantowano takiej bazy. Są wytyczne, ażeby uczniów drugich klas zasadniczych szkół metalowych skierować na szkolenie traktorzystów. Trzeba już rozpoczynać praktyczną naukę jazdy w szkołach mechanizatorów rolnictwa, jednakże dotychczas PKPG nie załatwiła przydziału materiałów pędnych.</u>
<u xml:id="u-28.24" who="#EdwardTurowski">Wracając do spraw budynków dla szkół zawodowych muszę stwierdzić, że w naszym województwie nie widać wcale wysiłku ze strony poszczególnych resortów w zabezpieczeniu swoich szkół we właściwe budynki. W samym Olsztynie Szkoła Pielęgniarska Ministerstwa Zdrowia zajmuje na internat duży budynek szkoły podstawowej. Technikum Budowlane Ministerstwa Budownictwa Miast i Osiedli nie ustępuje z lokalu liceum dla pracujących. Technikum Pocztowe mieści się w nieodpowiednich budynkach w kilku punktach miasta i także zajmuje budynek szkolnictwa podstawowego. Wytworzyła się dziwna sytuacja, w której szkolnictwo ogólnokształcące nie może korzystać z budynków odbudowanych po zniszczeniach wojennych przez Ministerstwo Oświaty, a musi ponosić poważny kłopot budowania nowych. Dzieci w tym samym czasie uczą się na 2 lub 3 zmiany w przepełnionych salach szkolnych.</u>
<u xml:id="u-28.25" who="#EdwardTurowski">W Związku Radzieckim zakłady pracy, instytucje, sowchozy budują szkoły, wyposażają całkowicie i oddają w użytkowanie ministerstwu oświaty. Sądzę, że czas już, by poszczególne ministerstwa przystąpiły do budownictwa szkolnego na własne potrzeby i oddały budynki szkolne terenowym wydziałom oświaty.</u>
<u xml:id="u-28.26" who="#EdwardTurowski">Rozwój działalności kulturalnej pomógł w wydatny sposób zespolić ludność napływową z ludnością miejscową, ożywił tradycje ludu warmińsko-mazurskiego.</u>
<u xml:id="u-28.27" who="#EdwardTurowski">Zarówno dla ludności napływowej, jak i miejscowej konieczne jest ciągłe zapoznawanie jej z historią Warmii i Mazur. Przeszkodą jest jednak niedostateczna ilość pozycji w bibliotekach i punktach bibliotecznych, takich jak np. dzieł Kajki — poety mazurskiego, informatorów sztuki ludowej Mazur, poezji Warmii i Mazur, „Ziemi Serdecznie Znajomej”, kalendarza Warmii i Mazur, „Srebrnej Ławicy” itd.</u>
<u xml:id="u-28.28" who="#EdwardTurowski">Chodzi o to, ażeby opracowania historyczne, bibliograficzne, etnograficzne o naszej ziemi były wydawane w dostatecznej ilości, by można było zaspokoić potrzeby terenu. Poza tym należałoby rozwinąć szerszy ruch zbierania pieśni, strojów, legend, opowiadań — nadać temu ruchowi możliwość opracowywania i popularyzowania tradycji regionu. Dotychczasowa praca Państwowego Instytutu Sztuki nie wyzyskuje możliwości, jakie są w terenie. Instytut ten nie ma zapewnionych możliwości finansowania wszystkich prac podjętych w terenie. Z tym wiąże się konieczność bezpośredniej pomocy i troski o twórców ludowych, którzy w codziennej pracy, nie dostrzegani najczęściej przez społeczeństwo, odtwarzają historię tradycji ludowych.</u>
<u xml:id="u-28.29" who="#EdwardTurowski">W budżecie na potrzeby kultury naszego województwa nie ma sum, które pozwoliłyby na przyjście z pomocą tym ludziom w formie stypendiów, udzielania zamówień na ich utwory, wypłacania premii, zapomóg itp.</u>
<u xml:id="u-28.30" who="#EdwardTurowski">Kulturę tworzą ludzie, stąd też ważne jest przygotowanie kadr fachowych do spełnienia tego trudnego zadania.</u>
<u xml:id="u-28.31" who="#EdwardTurowski">Województwo olsztyńskie posiada przeszło 800 świetlic, w tym 88 wzorcowych. Brakuje nam jednak fachowców do prowadzenia prac świetlicowych, którzy by mogli poprowadzić zespoły chóralne, muzyczne, taneczne, teatralne itd. Tych, którzy tę pracę należycie prowadzą, jest niewielu, chodzi więc o to, aby Ministerstwo Kultury w sposób energiczny przystąpiło do organizacji tego rodzaju szkół terenowych pracowników kulturalnych i działaczy społecznych. Wprawdzie ostatnio obserwujemy znaczne ożywienie działalności Ministerstwa Kultury, jego pomoc dla naszego województwa jest efektywniejsza, ale problem kadr pozostaje nadal nierozwiązany. Moim zdaniem, każde województwo powinno posiadać taką szkołę, która pozwoli kształcić działaczy kulturalnych zgodnie z potrzebami terenu.</u>
<u xml:id="u-28.32" who="#EdwardTurowski">Niewątpliwie — jak już wspomniałem — opieka Ministerstwa Kultury nad naszym województwem wzrasta, jednak nie zawsze ta więź zostaje należycie utrzymana. Chcę przytoczyć fakt, że Ministerstwo Kultury nie wykazało zainteresowania sesją Wojewódzkiej Rady Narodowej w Olsztynie poświęconą właśnie zagadnieniom kulturalnym rejonu.</u>
<u xml:id="u-28.33" who="#EdwardTurowski">Wysuwa się tu wniosek: więcej potrzeba opieki i pomocy Wydziałowi Kultury Prezydium WRN, by mógł w pełni wykonać zadania postawione w programach wyborczych Frontu Narodowego w dziedzinie kultury na terenie prastarej ziemi polskiej — Warmii i Mazur.</u>
<u xml:id="u-28.34" who="#EdwardTurowski">Wysoki Sejmie! Budżet naszego województwa na cele oświaty i kultury po uwzględnieniu niektórych naszych wniosków w komisjach pozwoli na pełną realizację zadań planowych w ostatnim roku Planu 6-letniego.</u>
<u xml:id="u-28.35" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#JanDembowski">Głos ma poseł woj. lubelskiego Bolesław Strużek.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#BolesławStrużek">Obywatele Posłowie! Chciałbym krótko poruszyć pewne sprawy ze względu na bogaty jeszcze porządek obrad sesji. Chciałbym zatrzymać się właściwie na pewnych wnioskach dotyczących głównie woj. lubelskiego, a równocześnie mających wydźwięk ogólnospołeczny.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#BolesławStrużek">Jeżeli weźmie się pod uwagę fakt, że jednym z najpoważniejszych hamulców podniesienia poziomu materialnego jest niedostateczna produkcja rolna, to niemal odruchowo nasza myśl kieruje się bądź do rejonów, które już osiągnęły stosunkowo wysoki stopień produktywności, bądź do rejonów o niskim bezwzględnie stopniu produktywności, ale posiadających największe rezerwy na skutek optymalnych przyrodniczych warunków dobrej gleby. Takim rejonem, mającym te właśnie możliwości, jest — można powiedzieć — całe woj. lubelskie. Posiada ono warunki, ażeby wysunąć się na czoło krajowych rejonów rolniczych, a zwłaszcza jego środkowa i południowa część. Wystarczy powiedzieć, że posiada ono około 70% gruntów pierwszej, drugiej i trzeciej klasy.</u>
<u xml:id="u-30.2" who="#BolesławStrużek">Wskazuje to na konieczność większej koncentracji różnorodnych środków, które by przy równoczesnym zwiększeniu wysiłków produkcyjnych ze strony chłopów indywidualnych, spółdzielni i PGR-ów zmieniły wydatnie istniejącą obecnie sytuację. Chodzi również o koncentrację środków nie tylko ilościowo, ale także w czasie.</u>
<u xml:id="u-30.3" who="#BolesławStrużek">Zasada ta znajduje szerokie zastosowanie teraz i dawniej w Związku Radzieckim zarówno przy zagospodarowaniu ziem nowych, jak i przy planowaniu przestrzennego rozmieszczenia produkcji rolnej i nakładów na rolnictwo i przy rozmieszczeniu kadry specjalistów.</u>
<u xml:id="u-30.4" who="#BolesławStrużek">Wydaje się, że śmielsze stosowanie tej zasady nie powinno wydać złych owoców. Nie sądzę, aby zasada ta u nas wydała niewłaściwe owoce. Wydaje się, że powinna dać szybsze i korzystniejsze rezultaty.</u>
<u xml:id="u-30.5" who="#BolesławStrużek">Powstaje pytanie, co z rejonami, które nie posiadają tak dobrych gleb, które mają gorsze warunki. Czy zostawić je własnemu losowi? Daleki jestem od tej myśli. Należy jednak z drugiej strony w rolnictwie ustalić realną hierarchię zadań, kolejność ich rozwiązywania, kolejność podyktowaną nie interesami lokalnymi, ale interesami ogólnospołecznymi. Przy tym postulat koncentracji wysiłków i środków stawiany jest nie tylko w odniesieniu do woj. lubelskiego, lecz i innych rejonów posiadających podobne, dobre warunki przyrodnicze. Niewątpliwie w niektórych wypadkach, ze względu na konieczność stworzenia zaplecza przemysłowego, będzie potrzebne zwiększenie nakładu na otoczenie większą opieką rejonów o glebach gorszych.</u>
<u xml:id="u-30.6" who="#BolesławStrużek">Jakie sprawy wysuwają się na czoło, jeśli chodzi o woj. lubelskie, którego potrzeby są duże — których rozwiązanie przyczyni się do bardziej równomiernego podniesienia zarówno produkcji gospodarstw indywidualnych, jak i przekształcenia gospodarki spółdzielczej?</u>
<u xml:id="u-30.7" who="#BolesławStrużek">Na pierwsze miejsce wysuwa się problem kadr rolnych. Według planu etatów w powiatowych zarządach rolnictwa jest zatrudnionych blisko 1100 pracowników. Np. w Powiatowym Zarządzie Rolnictwa — Biała pracuje przeszło 70 pracowników, z tego zaledwie ok. 20 pracowników posiada odpowiednie przygotowanie rolnicze. Czy taka sytuacja oznacza właściwe wykorzystanie środków budżetowych na rolnictwo? Można zaryzykować twierdzenie, że opłacanie nawet i 40 takich etatów nie powoduje żadnych zmian w stanie produkcji rolniczej. Nie chodzi przecież o wykonanie planu etatów, ale o wykonanie planu produkcji.</u>
<u xml:id="u-30.8" who="#BolesławStrużek">Przykład ten równocześnie dotyczy szerszego problemu. Dotyczy rzeczowej strony wykonania budżetu, wskazuje, że preliminowane kwoty mogą być elastyczne: przy właściwym ich wykorzystaniu rosną, przy niewłaściwym wykorzystaniu kurczą się.</u>
<u xml:id="u-30.9" who="#BolesławStrużek">Powracam do zagadnienia kadr. Poza balastem administracyjnym powiatowych zarządów rolnictwa wielkim brakiem jest niewłaściwe rozmieszczenie kadr rolniczych, ich oderwanie się od produkcji i nadmierna w obecnych warunkach ustrojowych specjalizacja służby rolnej, co powoduje niewłaściwe wykorzystanie kadr w obecnych warunkach ustrojowych i gospodarczych. Nie jest dobry — w istocie rzeczy kształtujący się żywiołowo — układ, że im lepszy fachowiec, tym dalej od produkcji. Przeciwnie — słuszna jest i winna być wcielana w życie zasada kierowania najlepszych fachowców na stanowiska agronomów do POM, do spółdzielni produkcyjnych, na stanowiska agronomów rejonowych. Te stanowiska decydują o organizacji służby rolnej. Prawda ta zbyt powoli, jak na nasze potrzeby, toruje sobie drogę. Zbyt długo pokutuje tradycja obsadzania stanowisk byłych gminnych instruktorów rolnych ludźmi, których najwyższą kwalifikacją nierzadko było to, że był to człowiek „czasowy”, tzn. rozporządzający czasem. Zdarzało się, że tego rodzaju instruktor rolny, mający dużo czasu, spełniał nawet funkcje werbownika sił najemnych dla kułaków, jak to miało miejsce w pow. puławskim, w gminie Baranów. A zatem postulat obsadzenia dobrymi fachowcami stanowisk agronomów jest nadzwyczaj ważny.</u>
<u xml:id="u-30.10" who="#BolesławStrużek">Dalszą sprawą wiążącą się z kadrami jest zagadnienie ich „bezbronności”, tzn. braku wyposażenia. Na sprawę materialnego wyposażenia kadr rolniczych za mało się zwraca uwagi. A przecież w zasadzie powiatowy zarząd rolnictwa winien być rejonowym instytutem rolniczym. Pozornie drobnostka. Ale czyż interesant powiatowego zarządu rolnictwa przechodząc przez korytarz, czy znajdując się w pokoju pracownika nie powinien przy sposobności obejrzeć dobrze i zrozumiale wykonanych rysunków, budowy gnojowni, schematu kiszenia zielonek, czy nie powinien obejrzeć eksponatów odmian zbóż, roślin itp. udających się w danym rejonie?</u>
<u xml:id="u-30.11" who="#BolesławStrużek">Czy agronom rejonowy nie powinien być wyposażony — nazwijmy to trochę przesadnie — w coś w rodzaju „chaty-laboratorium”? To uzbrojenie techniczno-materialne służące do podnoszenia poziomu kultury rolnej i wiedzy rolniczej nie będzie wydatkiem o krótkim okresie wykorzystania. Takie nakłady przyczynią się do rozwoju gospodarki zespołowej i będą przez nią wykorzystywane.</u>
<u xml:id="u-30.12" who="#BolesławStrużek">Druga sprawa, bardziej szczegółowa, którą chciałem poruszyć, to ulepszenie i zwiększenie zaopatrzenia wsi w środki produkcji rolnej, takie — mówię to pod adresem woj. lubelskiego — jak nawozy sztuczne, nasiona kwalifikowane, szczególnie nasiona poplonów i międzyplonów, materiały budowlane, zwiększenie kredytów dla gospodarstw indywidualnych (winny one być lepiej wykorzystane), lepsze wyposażenie GOM-ów i zwiększenie ich sieci.</u>
<u xml:id="u-30.13" who="#BolesławStrużek">Wysuwając postulat zwiększenia ilościowego tych środków, pragnąłbym poruszyć niektóre wiążące się z tym problemy.</u>
<u xml:id="u-30.14" who="#BolesławStrużek">Na pierwsze miejsce wysuwa się zagadnienie prawidłowej dystrybucji tych środków pomocy państwa dla wsi. Chodzi o taką dystrybucję, która by umiejętnie kojarzyła cele produkcyjne z celami klasowymi i politycznymi.</u>
<u xml:id="u-30.15" who="#BolesławStrużek">Jeżeli chodzi o aspekt produkcyjny, to należy zwrócić większą uwagę na zapobieganie przesuwaniu poważnej części puli tych środków przeznaczonych dla wsi, a szczególnie materiałów budowlanych, na cele pozarolnicze albo na cele rolnicze, ale nie związane z gospodarką chłopską. Chodzi również o ich terminową dostawę i zlikwidowanie marnotrawstwa, które występuje szczególnie przy nawozach sztucznych. Nieraz nasuwa się pytanie, w czym zawarty jest większy wkład pracy społecznej: czy w papierowym opakowaniu, czy w samych nawozach? Nierzadko po drodze do magazynów gminnych spółdzielni gubi się opakowanie. Tego rodzaju obniżanie kosztów własnych powodujące duże, znacznie większe niż obniżka kosztów własnych straty, należy określić mianem szkodnictwa gospodarczego.</u>
<u xml:id="u-30.16" who="#BolesławStrużek">Jeżeli chodzi o aspekt klasowy wykorzystania środków pomocy państwa, to trzeba zaznaczyć, że w woj. lubelskim występuje dość duży odsetek gospodarstw biedniackich i słabych średniackich, które nadzwyczaj skąpo, nawet ubogo są wyposażone we własne środki produkcji. Wydatną poprawę swej sytuacji materialnej grupa ta w dużym stopniu wiąże z możliwością uzyskania pracy w gałęziach pozarolniczych. Nierzadko chłopi ci traktują swoją gospodarkę jako gospodarkę naturalną, prowadzoną na cele samozaopatrzenia żywnościowego. Miejscowe instytucje podobnie je traktują, co szczególnie zaznacza się przy rozdziale kredytów. Najczęstszą formą pomocy dla tych gospodarstw jest częściowe umarzanie zobowiązań wobec państwa. Wydaje się, że trzeba taką politykę określić nie jako politykę rzeczywistej pomocy produkcyjnej, ale jako politykę filantropijnej postawy wobec biedniaka. W wyniku tego te dwie grupy gospodarstw nie aktywizują się produkcyjnie, plony, szczególnie zbóż, są najniższe, jakość i terminowość zabiegów agrotechnicznych również jest najsłabsza.</u>
<u xml:id="u-30.17" who="#BolesławStrużek">Czyż właściciel takiego gospodarstwa o Tendencjach konsumpcyjnych może być zainteresowany od strony ekonomiczno-produkcyjnej w przejściu do wyższej formy gospodarki? Odpowiedź jest jasna.</u>
<u xml:id="u-30.18" who="#BolesławStrużek">Drugim wypaczeniem, które pogłębia jeszcze bardziej pierwsze wypaczenie, jest znaczna żywiołowość rozdziału tych środków. W tej żywiołowości rozdziału najbardziej zainteresowani są kułacy.</u>
<u xml:id="u-30.19" who="#BolesławStrużek">Uwidocznia się też duża nierównomierność w rozprowadzaniu pomocy produkcyjnej państwa. Znam osobiście takie gospodarstwa na wsi lubelskiej, które do dziś nie nabyły ani kilograma nawozów sztucznych. Obok tego występuje grupa gospodarstw, która skupia wszystkie te środki. Rady narodowe, służba rolna i inne organizacje społeczne i polityczne winny przejawiać więcej aktywności w tym zakresie. Przeciętne o zużyciu nawozów sztucznych i kredytów nie dają właściwego obrazu; należałoby zbadać, jaka jest geografia klasowa rozprowadzenia.</u>
<u xml:id="u-30.20" who="#BolesławStrużek">W aspekcie politycznym tej pomocy państwa chodzi o to, żeby pomoc ta nie była wykorzystywana do umacniania indywidualistycznych tendencji, lecz żeby stwarzała materialną podstawę rozwoju spółdzielczości produkcyjnej. Zasadniczym warunkiem w tym zakresie jest umacnianie sojuszu robotniczo-chłopskiego, umacnianie zaufania mas pracujących chłopów do państwa, oddziaływanie polityczne aparatu handlowego, służby rolnej, rad itp. Ograniczam się w tej chwili tylko do aparatu gospodarczo-administracyjnego, nie poruszam innych czynników.</u>
<u xml:id="u-30.21" who="#BolesławStrużek">Zwróćmy uwagę chociażby na gminne spółdzielnie Samopomocy Chłopskiej. Spółdzielczość samopomocowa ma duże osiągnięcia, jeżeli chodzi o jej działalność ekonomiczno-organizacyjną. Ale z drugiej strony spółdzielczość zaopatrzenia i zbytu za słabo wywiązuje się ze swej funkcji współdziałania w podnoszeniu produkcji rolnej, a niemal całkowicie nie wywiązuje się ze swej funkcji jako mostu do spółdzielczości produkcyjnej.</u>
<u xml:id="u-30.22" who="#BolesławStrużek">Handlowe nastawienie kadr, biurokratyczna metoda kierowania gospodarką spółdzielni — to dwa zasadnicze czynniki, które wyznaczyły ostrą granicę między jedną a drugą formą spółdzielczości rolniczej. Weźmy na przykład taką gminną spółdzielnię w Jabłoniu. Czy gromady Jabłoń nie stać na wybudowanie własnymi siłami i środkami magazynu na nawozy sztuczne, choćby magazynu prymitywnego? Na pewno stać. Tymczasem tego magazynu brak, magazyn spółdzielnia wydzierżawiła szkole rolniczej za czynsz dzierżawny. Sprawa ta nie została postawiona przed gromadą.</u>
<u xml:id="u-30.23" who="#BolesławStrużek">Problemu „rzeczywistego udziału mas” w kierowaniu spółdzielniami nie rozwiąże się przez mało aktywne komitety członkowskie czy nawet rady spółdzielcze; tak samo, jak zainteresowania materialnego nie wywoła się przez wypłacanie drobnych kwot z tytułu zakupów — chodzi o społeczne, kolektywne zainteresowanie materialne. Z wypracowanego przez spółdzielnię czystego dochodu winna wzrastać w gromadzie, jeszcze indywidualnej, własność społeczna w postaci gromadzko-spółdzielczych maszyn czyszczących, siewników, magazynów itd. Wtedy wieś indywidualna tworzyć będzie własność społeczną, wtedy zbliżą się do siebie dwie formy spółdzielczości, wzrośnie czujność przeciwko rozkradaniu i marnotrawieniu mienia społecznego, wzrośnie rzeczywista samorządność chłopów w spółdzielniach.</u>
<u xml:id="u-30.24" who="#BolesławStrużek">I jeszcze drobna uwaga związana z produkcyjną aktywizacją gospodarstw biedniackich i średniackich. Należałoby, moim zdaniem, dopomóc tym gospodarstwom w organizowaniu wiejskich grup pomocy sąsiedzkiej i powiązać je z radami gromadzkimi i GOM-ami. Wydaje się, że ci uprawnieni do pomocy sąsiedzkiej mają przeciw sobie „siłę złego” i nie są w stanie wykorzystać formalnie przysługującej im pomocy. Sądzę, że organizowanie wiejskich grup pomocy sąsiedzkiej przyczyni się do rozwoju spółdzielczości produkcyjnej na wsi.</u>
<u xml:id="u-30.25" who="#BolesławStrużek">Przejdę do grupy warunków ekonomicznych, które bezpośrednio lub pośrednio wpływają na poziom produkcji rolnej w gospodarstwach indywidualnych woj. lubelskiego. Tutaj na czoło wysuwają się dwie sprawy.</u>
<u xml:id="u-30.26" who="#BolesławStrużek">Pierwsza, to sprawa klasyfikacji społecznej gruntów. Nie jest to tylko moje osobiste spostrzeżenie, ale wszyscy posłowie, będący w gromadach, napotykają te sprawy. Nie ma bodajże zebrania gromadzkiego, na którym ta sprawa nie byłaby na porządku dziennym. Czy można ją zbyć powiedzeniem, że klasyfikacja sama przez się nie podniesie produkcji? A najważniejsza sprawa to podniesienie produkcji. Są i tacy, którzy uważają, że jeżeli przeprowadzimy weryfikację klasyfikacji, to straci na tym chłop, gdyż obecnie klasy są zaniżone. Są wreszcie i tacy, którzy wysuwają argument, że straci na tym państwo, że obniżą się obowiązkowe dostawy i wymiar podatków. Wydaje mi się, że sprawy klasyfikacji nie można rozpatrywać w żadnym z tych przekrojów.</u>
<u xml:id="u-30.27" who="#BolesławStrużek">Jakość gleby to fakt obiektywny. I klasyfikację gleby należy rozwiązać zgodnie ze stanem obiektywnym, bez względu na klasowy charakter gospodarstwa. Do realizacji polityki ograniczania elementów kapitalistycznych posiadamy dostateczne możliwości.</u>
<u xml:id="u-30.28" who="#BolesławStrużek">Dla celów pomocy gospodarstwom biedniackim i średniackim służą również inne drogi.</u>
<u xml:id="u-30.29" who="#BolesławStrużek">Weryfikacja klasyfikacji gruntów nie powinna zmniejszyć zobowiązań wsi wobec państwa, ale winna oprzeć je na właściwej podstawie. Dodatkowo da ona duże korzyści w postaci:</u>
<u xml:id="u-30.30" who="#BolesławStrużek">— umocnienia zaufania chłopów,</u>
<u xml:id="u-30.31" who="#BolesławStrużek">— wykrycia gruntów i fikcyjnych podziałów,</u>
<u xml:id="u-30.32" who="#BolesławStrużek">— umocnienia realności, a więc i terminowości wywiązywania się z obowiązków wobec państwa,</u>
<u xml:id="u-30.33" who="#BolesławStrużek">— wzrostu materialnych zainteresowań w podnoszeniu produkcji rolnej,</u>
<u xml:id="u-30.34" who="#BolesławStrużek">— wzrostu możliwości podniesienia produkcji w niektórych grupach gospodarstw.</u>
<u xml:id="u-30.35" who="#BolesławStrużek">Na tej podstawie zgłaszam wniosek do Prezydium Rządu o opracowanie zasad weryfikacji klasyfikacji gruntów i możliwie najszybsze jej przeprowadzenie.</u>
<u xml:id="u-30.36" who="#BolesławStrużek">A oto druga sprawa. Chciałbym jeszcze bardziej zaakcentować zagadnienie praworządności, surowego przestrzegania przez instytucje gospodarcze swych zobowiązań w stosunku do chłopów, szczególnie w sferze obrotu towarowego. Niedociągnięcia w tym zakresie przejawiają się w różnego rodzaju nieterminowym dostarczaniu pasz, węgla, zaliczek pieniężnych, jak również w niewłaściwym ocenianiu jakości dostarczanych produktów, co nierzadko nasuwa szereg zastrzeżeń.</u>
<u xml:id="u-30.37" who="#BolesławStrużek">I wreszcie na tym tle wysuwa się również jeszcze jedna sprawa. Nie wiem dokładnie, który z resortów wprowadził w ubiegłym roku potrącenia należności z kontraktacji na poczet podatku gruntowego. Taka praktyka w istocie rzeczy nie jest słuszna, jeżeli chodzi o politykę kontraktacji. Odbija się ona na całokształcie stosunku chłopa do kontraktacji. O co mi chodzi? Chciałbym powiedzieć, że wszystkie te naruszenia zobowiązań w stosunku do chłopów osłabiają siłę oddziaływania bodźców ekonomicznych i powodują, że chłop poważnie bierze w rachubę tylko cenę zasadniczą, tylko pieniądze wpłacone mu do ręki. Stwarza to dogodniejsze warunki do prób rozwijania spekulacji produktami rolnymi.</u>
<u xml:id="u-30.38" who="#BolesławStrużek">Trzecia i ostatnia sprawa ma charakter bardziej ogólny; dotyczy szczególnie resortów rolnych. Chciałbym tu zwrócić uwagę, że warunkiem podniesienia produkcji rolnej jest przestrzeganie tej samej zasady, która zdobyła sobie prawo obywatelstwa w przemyśle, a mianowicie — szybszy rozwój produkcji pierwszego działu.</u>
<u xml:id="u-30.39" who="#BolesławStrużek">Pierwszy dział — wytwarzanie środków produkcji — ma miejsce nie tylko w przemyśle, ale również i w rolnictwie; środki produkcji dla rolnictwa w dużej części wytwarzane są przez robotników przemysłowych. Samo rolnictwo wytwarza również dla siebie środki produkcji, jak nasiona, materiał hodowlany, jak budynki gospodarskie, trwałe plantacje, jak polepszenie jakości podstawowego środka produkcji, którym jest ziemia. Pełniej i skuteczniej winna być realizowana zasada szybszego rozwoju pierwszego działu w rolnictwie, gdyż to jest niezbędnym warunkiem likwidacji dysproporcji między przemysłem i rolnictwem; mam tu na myśli nadmierną dysproporcję między potrzebami spożycia żywności a podażą artykułów żywnościowych.</u>
<u xml:id="u-30.40" who="#BolesławStrużek">Odrębną grupą zagadnień, które pragnę poruszyć, są sprawy przekazane przez rady narodowe woj. lubelskiego.</u>
<u xml:id="u-30.41" who="#BolesławStrużek">Pierwsza — to sprawa budowy szpitala w Lublinie. Jest gotowa dokumentacja techniczna, chodzi o przyznanie na ten cel 4–5 min zł. Sprawy lecznictwa na terenie woj. lubelskiego są mocno jeszcze zaniedbane.</u>
<u xml:id="u-30.42" who="#BolesławStrużek">Druga sprawa — to postulaty terenowych organizacji Frontu Narodowego w sprawie budownictwa szkolnego. W tym roku na te cele przewiduje się kwotę 20 mln zł, podczas gdy wartość prac zaplanowanych przez Komitet Frontu Narodowego oceniana jest na kwotę 264 mln zł. Niewątpliwie całego programu nie będzie można zrealizować w tym roku i olbrzymią część tych planów trzeba będzie przesunąć na lata następne, ale należałoby dla woj. lubelskiego zwiększyć pomoc; chłopi chętnie współdziałają w rozbudowie i remontach budynków szkolnych.</u>
<u xml:id="u-30.43" who="#BolesławStrużek">Reasumując należy stwierdzić, że proporcje podziału środków budżetowych między poszczególne gałęzie gospodarki narodowej, proporcje rozdziału na potrzeby gospodarcze, socjalno-kulturalne i cele zagwarantowania obronności kraju — są słuszne.</u>
<u xml:id="u-30.44" who="#BolesławStrużek">Wydaje się, że nie ma możliwości naruszenia tych proporcji zawartych w budżecie. Sądzę jednak, że i administracja centralna, i terenowe organy winny zwrócić uwagę na drogi zwiększenia efektywności nakładów budżetowych. Sprawa ta będzie miała szczególnie duże znaczenie dla rolnictwa. Chodzi o koordynację i celowość merytoryczną wydatków „od góry” oraz o jak najszersze zorganizowanie współudziału mas „od dołu”.</u>
<u xml:id="u-30.45" who="#BolesławStrużek">Na zakończenie wysunąłbym jeszcze pewien problem. A mianowicie, czy dla celów tej koordynacji i zwiększenia wykorzystania merytorycznego sum budżetowych na rolnictwo nie należałoby może — z pozycji innych resortów — utworzyć Komitetu Rolnego przy Prezydium Rządu, który by się zajął w sposób bardziej frontalny, bardziej kompleksowy rozwiązaniem palących zagadnień rolnictwa na terenie całego kraju.</u>
<u xml:id="u-30.46" who="#BolesławStrużek">Dziś z rolnictwem są powiązane resorty nie tylko rolnicze — i to najbardziej, zdaje się, uzasadnia tego rodzaju wniosek.</u>
<u xml:id="u-30.47" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#JanDembowski">Głos ma poseł woj. rzeszowskiego Piotr Świetlik.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#PiotrŚwietlik">Wysoki Sejmie! Pragnę wypowiedzieć parę uwag na temat rozwoju kultury woj. rzeszowskiego.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#PiotrŚwietlik">Szczęśliwie się składa, że w V Konkursie Chopina uzyskał I nagrodę Adam Harasiewicz z naszego województwa, utalentowany młody artysta.</u>
<u xml:id="u-32.2" who="#PiotrŚwietlik">Ziemia rzeszowska jest przesiąknięta krwią synów robotników i chłopów w walce o wy zwolenie społeczne i narodowe. Tam rozgrywała się tragiczna walka Jakuba Szeli w Smarżowej i Siedliskach w 1846 r. z ciemiężcą chłopów — szlachtą. Tam działał radykalny działacz chłopski Jan Stapiński. Tam lała się krew chłopska w powstaniu leskim w 1932 r. Walczyli chłopi w Nockowej, Kozodrzy, Wólce pod Lasem, Grodzisku Dolnym, Krzeczowicach, Maninie, Harcie i tylu, tylu innych miejscowościach w okresie rządów sanacyjnych.</u>
<u xml:id="u-32.3" who="#PiotrŚwietlik">Nigdzie tak jak w woj. rzeszowskim nie panowała przysłowiowa „nędza galicyjska” przed pierwszą wojną światową i „nędza sanacyjna” w okresie międzywojennym.</u>
<u xml:id="u-32.4" who="#PiotrŚwietlik">To z rzeszowskiego wyjeżdżali chłopi na głodowe zarobki do Francji, Niemiec, Łotwy lub całymi grupami na próżno szukali chleba i pracy w bardzo słabo rozwiniętym przemyśle. Można nadmienić, że przed wojną cały przemysł naszego województwa zatrudniał zaledwie kilkanaście tysięcy ludzi, podczas gdy dziś, w tak krótkim czasie, dzięki rozwojowi przemysłu zatrudnionych jest ponad 100 tys. ludzi, a poważna liczba robotników i chłopów wyjechała w różne okolice naszego kraju do pracy w przemyśle i rolnictwie.</u>
<u xml:id="u-32.5" who="#PiotrŚwietlik">Woj. rzeszowskie, tak wieś jak i miasto, ogromnie ucierpiało w czasie okupacji hitlerowskiej. Szereg miast i wsi zostało zniszczonych podczas działań wojennych. Ogromne zniszczenie wyrządziły nam bandy faszystowskie UPA, zamieniając w gruzy i popioły całe osiedla wschodniej i południowej części naszego województwa.</u>
<u xml:id="u-32.6" who="#PiotrŚwietlik">Na ziemi rzeszowskiej w okolicy Jasła, Dukli i Dębicy Armia Czerwona stoczyła bohaterskie boje z najeźdźcą hitlerowskim w 1944 r. i w styczniu 1945 r.</u>
<u xml:id="u-32.7" who="#PiotrŚwietlik">Mimo tych zniszczeń i ciemnoty, jaką nam w spuściźnie pozostawiły rządy sanacyjne, województwo nasze wysoko podnosi głowę — mam na myśli szeroki rozmach pracy kulturalnej w miastach i we wsiach ziemi rzeszowskiej.</u>
<u xml:id="u-32.8" who="#PiotrŚwietlik">W Rzeszowie, Krośnie, Jarosławiu i Łańcucie istnieją szkoły muzyczne. Woj. rzeszowskie weźmie udział w zbliżającym się Światowym Festiwalu Młodzieży w Warszawie, na który zgłosiło się około 1000 zespołów artystycznych. Pięknie rozwija się praca kulturalna w domach kultury w Rzeszowie, Stalowej Woli, Przemyślu, Jaśle, Sanoku i Ustrzykach. Poza tym działają domy kultury przy związkach zawodowych w Krośnie, Turaszówce i Gliniku Mariampolskim. Dobrze pracują domy kultury metalowców przy WSK Rzeszów i Mielec, gdzie rozwija się życie teatralno-artystyczne.</u>
<u xml:id="u-32.9" who="#PiotrŚwietlik">Znany jest Teatr Ziemi Rzeszowskiej, który pracuje na wysokim poziomie i wyjeżdża z występami teatralnymi do różnych miast naszego województwa.</u>
<u xml:id="u-32.10" who="#PiotrŚwietlik">Dużo świetlic i zespołów artystycznych pracuje na wsi i przy zakładach pracy, na przykład chłopi gromady Wysoka pow. Łańcut odegrali sztukę „Niemcy” Leona Kruczkowskiego, która to sztuka wywarła głębokie wrażenie na widzach.</u>
<u xml:id="u-32.11" who="#PiotrŚwietlik">Gdyby do tego doliczyć jeszcze konkursy czytelnicze, biblioteki powiatowe, miejskie i na wsi, mielibyśmy prawdziwy obraz pracy kulturalnej w naszym województwie.</u>
<u xml:id="u-32.12" who="#PiotrŚwietlik">W woj. rzeszowskim istnieje także szereg szkół zawodowych i rolniczych, które dostarczają nowych techników oraz dużą ilość kandydatów do szkół wyższych.</u>
<u xml:id="u-32.13" who="#PiotrŚwietlik">Pragnę tu podkreślić, że ziemia rzeszowska nie posiada jeszcze szkoły wyższej, o co walczymy już od kilku lat. Mamy jednak nadzieję, że w najbliższych latach, jeżeli nie miesiącach, Ministerstwo Szkół Wyższych weźmie pod uwagę nasze województwo i dopomoże nam, by w Rzeszowie powstała wyższa uczelnia.</u>
<u xml:id="u-32.14" who="#PiotrŚwietlik">Na ostatnio odbytej sesji Wojewódzkiej Rady Narodowej w Rzeszowie podjęto uchwałę o budowie Domu Młodzieżowego im. Adama Mickiewicza w Rzeszowie i budowę domów kultury w Łańcucie, Przeworsku, Strzyżowie, Mielcu i innych miastach. Ujawniła się także piękna inicjatywa budowania domów kultury i świetlic w nowo powołanych gromadach, gdzie podjęto budowę systemem gospodarczym. Należałoby uszanować taką inicjatywę i udzielić pomocy technicznej i fachowej takim komitetom.</u>
<u xml:id="u-32.15" who="#PiotrŚwietlik">Ponadto na sesji Wojewódzkiej Rady Narodowej w Rzeszowie uchwalono powołać do życia Zespół Artystyczny Pieśni i Tańca Ziemi Rzeszowskiej, biorąc pod uwagę, że pieśń, muzyka i taniec rzeszowski są porywające.</u>
<u xml:id="u-32.16" who="#PiotrŚwietlik">Sumy zaprojektowane w budżecie państwowym na rok 1955, przedstawionym przez posła Edwarda Gierka, a przede wszystkim wnioski posłów i Komisji Budżetowej o podniesienie tych sum o 5.878 tys. zł na cele kulturalne pokryją chociaż w części potrzeby rozwoju prac kulturalnych naszego województwa i całego kraju.</u>
<u xml:id="u-32.17" who="#PiotrŚwietlik">Będę głosował za budżetem na rok 1955, ponieważ w budżecie tym widzę przeważające kwoty na gospodarkę narodową, oświatę i wychowanie, szkolnictwo zawodowe, naukę i szkolnictwo wyższe, kulturę i sztukę, zdrowie i kulturę fizyczną, ubezpieczenia społeczne i inne świadczenia socjalne, czego nie widzę w żadnym innym budżecie w krajach kapitalistycznych.</u>
<u xml:id="u-32.18" who="#PiotrŚwietlik">Budżet naszego państwa jest budżetem pokojowym i dlatego my, posłowie, wraz z robotnikami, chłopami i inteligencją pracującą uczynimy wszystko, by budżet państwa na rok 1955 był w całości zrealizowany.</u>
<u xml:id="u-32.19" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#JanDembowski">Udzielam głosu posłowi woj. krakowskiego Witoldowi Biernawskiemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#WitoldBiernawski">Wysoki Sejmie! Polityka gospodarcza naszego kraju opiera się na niezłomnym prawie ekonomicznym socjalizmu — na wszechstronnym rozwoju przemysłu ciężkiego, który stanowi podstawę całej gospodarki narodowej i obronności kraju.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#WitoldBiernawski">10 lat Polski Ludowej, jej poziom przemysłowy i jej potencjał gospodarczy najlepiej świadczą o słuszności i konieczności wszechstronnego rozwoju przemysłu ciężkiego, będącego materialną podstawą rozwoju produkcji rolnej, przemysłu lekkiego i spożywczego.</u>
<u xml:id="u-34.2" who="#WitoldBiernawski">Centralnym obiektem przemysłu ciężkiego, skupiającym uwagę i napawającym dumą każdego obywatela naszego kraju, największą inwestycją Planu 6-letniego jest Huta im. Lenina.</u>
<u xml:id="u-34.3" who="#WitoldBiernawski">Zmechanizowane i zelektryfikowane obiekty tej huty — wielkie piece, marteny, walcownie, koksownie, aglomerownie i inne urządzenia są dla robotników, techników i inżynierów szkołą wielkiego postępu technicznego.</u>
<u xml:id="u-34.4" who="#WitoldBiernawski">Huta im. Lenina jest nie tylko wielką inwestycją. Spełnia ona rolę czynnika wpływającego na strukturę socjalną woj. krakowskiego, a w szczególności miasta Krakowa.</u>
<u xml:id="u-34.5" who="#WitoldBiernawski">Około 30 tys. robotników zatrudnionych w hucie i w budownictwie oraz parę tysięcy inżynierów i techników, około 10 tys. młodzieży uczęszczającej do wyższych szkół technicznych, Akademii Górniczo-Hutniczej, Politechniki, Wieczorowej Szkoły Inżynierskiej, do techników i szkół zawodowych — to ogromny wzrost klasy robotniczej, to kuźnia nowej inteligencji technicznej, to triumfalny pochód techniki w mury starego i pięknego Krakowa, który nie tylko na piękności nie traci, ale zostaje upiększony rumieńcem młodości.</u>
<u xml:id="u-34.6" who="#WitoldBiernawski">Huta im. Lenina rośnie, rozwija się i rozbudowuje. Trzy dni temu odbyło się rozpalanie gazem wielkopiecowym nagrzewnic drugiego wielkiego pieca, z którego wkrótce popłyną setki i tysiące ton surówki do dalszego przerobu na stal.</u>
<u xml:id="u-34.7" who="#WitoldBiernawski">1 kwietnia 1955 r. z huty odszedł tysiączny wagon stali, a średni czas wytopu skrócono o 2,5 godz. w stosunku do pierwszych wytopów.</u>
<u xml:id="u-34.8" who="#WitoldBiernawski">Huta im. Lenina — to wielki wysiłek klasy robotniczej, to wielki wysiłek całego narodu, to miliardowa inwestycja, która powinna się zamortyzować rychło, dając krajowi podstawowe tworzywo — stal.</u>
<u xml:id="u-34.9" who="#WitoldBiernawski">Opanowanie nowoczesnej techniki pierwszych obiektów przez naszych robotników i personel inżynieryjno-techniczny, przy pomocy towarzyszy radzieckich, przestrzeganie dyscypliny technologicznej, zharmonizowana praca różnych pomocniczych wydziałów, a w szczególności wydziałów remontowo-mechanicznych — to najniezbędniejsze warunki właściwego wykorzystania tych wielkich inwestycji, to niezbędny warunek otrzymywania surówki i stali dobrej jakości przy niskich kosztach własnych, to zapewnienie produkcji bezawaryjnej.</u>
<u xml:id="u-34.10" who="#WitoldBiernawski">Jak wiemy, Huta im. Lenina należy do najnowocześniejszych hut na świecie. Czy jednak możliwości produkcji bezawaryjnej, dobrej jakościowo są w tej hucie w pełni wykorzystane? Trzeba stwierdzić, że w porównaniu z końcem ubiegłego roku nastąpiła znaczna poprawa. Jednakże jeszcze nie w tym stopniu, w jakim powinna była nastąpić.</u>
<u xml:id="u-34.11" who="#WitoldBiernawski">Wydaje się, że Ministerstwo Hutnictwa niezbyt energicznie interweniuje w sprawie tak istotnej, jaką jest opanowanie nowoczesnej techniki przez załogę, stosowanie instrukcji technologicznych i szereg innych ważnych spraw. Brak opanowania nowoczesnej techniki prowadzi do marnotrawstwa surowców, do niszczenia urządzeń, do przestojów, do awarii.</u>
<u xml:id="u-34.12" who="#WitoldBiernawski">W dalszym ciągu nie jest przestrzegana dyscyplina pracy, co może spowodować — jak to już miało miejsce — groźne awarie. Niedostateczna kontrola, brak ujednoliconego jej systemu sprzyja rozluźnieniu dyscypliny i powoduje, że stanowiska obsadzone podwójną, a często i potrójną ilością pracowników, przygotowywanych do budowania dalszych agregatów, pozostają bez należytej opieki, gdyż pracownicy będący na przeszkoleniu nie otrzymują zadań dziennych, a pracownicy właściwi, ufając tym przyuczonym, zaniedbują swoje obowiązki.</u>
<u xml:id="u-34.13" who="#WitoldBiernawski">W dalszym ciągu nie jest uporządkowany system przepustkowy. Może niektórym Obywatelom Posłom znany jest fakt opisany przez pewnego dziennikarza w „Gazecie Krakowskiej” — fakt jego wejścia na teren Huty im. Lenina na podstawie przepustki, którą była... karta z asem pikowym, oraz jego całodziennej wędrówki po terenie, po różnych biurach bez kontroli, bez zatrzymania. A przecież Huta im. Lenina jest chyba okiem w głowie całego naszego narodu.</u>
<u xml:id="u-34.14" who="#WitoldBiernawski">Jednym z bardzo ważnych warunków otrzymywania bezbrakowej i wartościowej produkcji jest przestrzeganie dyscypliny technologicznej. Jakkolwiek w porównaniu z końcem ubiegłego roku nastąpiła w tym względzie znaczna poprawa, to jednak istnieje około 25% nietrafionych spustów, co jest wynikiem nieprzestrzegania ustalonych technologicznych normatywów. W dalszym ciągu jest zbyt słaby uzysk na koksie.</u>
<u xml:id="u-34.15" who="#WitoldBiernawski">Zjawiskiem ogólnym, przynoszącym szkody, jest niedocenianie problemu pełnej obsady służby utrzymania ruchu.</u>
<u xml:id="u-34.16" who="#WitoldBiernawski">Niedopuszczalnym zjawiskiem, które przy udziale kół zakładowych NOT powinno jak najszybciej zniknąć, jest niewykorzystywanie dążenia załogi do opanowania nowoczesnej techniki. Gospodarka wydziałów pomocniczych również wymaga poprawy. Np. na wydziale mechanicznym wykorzystanie maszyn w dwóch zmianach wynosi zaledwie 60%, a są maszyny, które od dwóch lat jeszcze nie zostały uruchomione. Nadmierna, niczym nie uzasadniona rozpiętość w płacach robotników zatrudnionych w wydziałach pomocniczych, głównie w wydziale remontowo-mechanicznym i w wydziale ruchu, nie sprzyja stabilizacji załogi. W wyniku tego stan obrabiarek, urządzeń i narzędzi jest zły. Nie jest to zresztą odosobnione zjawisko. Występuje ono w wielu zakładach innych resortów przemysłowych. Jest ono wynikiem niedostatecznego przygotowania młodego robotnika do pracy, wynikiem płynności kadr, jest wynikiem braku opieki dozoru średniego, brygadzistów i majstrów, a przede wszystkim braku właściwego wykształcenia zawodowego dozoru średniego. Jest wynikiem niedostatecznego zainteresowania się tak ważnym problemem kół zakładowych ze strony NOT, jakkolwiek NOT w ostatnich czasach czyni duże starania dla uaktywnienia tych kół.</u>
<u xml:id="u-34.17" who="#WitoldBiernawski">Resorty przemysłu ciężkiego, a w szczególności Ministerstwo Przemysłu Maszynowego, powinny się bardzo poważnie ustosunkować do zagadnienia podniesienia kwalifikacji zawodowych robotników i dozoru średniego.</u>
<u xml:id="u-34.18" who="#WitoldBiernawski">Trzeba jak najrychlej podnieść podstawowe wiadomości robotników, a również brygadzistów i majstrów. Trzeba szkolić techników w zakresie nowej techniki, żeby w naszych zakładach produkcyjnych zapanował klimat postępu technicznego, żeby nowoczesne metody technologiczne, nowa organizacja pracy i kultura miejsca pracy były chętnie wprowadzane w zakładach, ażeby stworzyć jak najlepsze warunki do współzawodnictwa pracy, do rozwoju ruchu racjonalizatorskiego.</u>
<u xml:id="u-34.19" who="#WitoldBiernawski">Jeżeli w naszych zakładach produkcyjnych szerokie stosowanie np. metody dużych posuwów nożem Kolesowa napotyka na opory, to częściowo ponosi za to winę personel inżynieryjno-techniczny zakładów, który powinien pomóc robotnikom w doborze odpowiednich operacji. Wydaje mi się również, że i Ministerstwo Przemysłu Maszynowego nie znalazło dotąd właściwej drogi do zaktywizowania personelu techniczno-inżynieryjnego, że niedostatecznie obciążyło pion głównego technologa odpowiedzialnością za ten stan rzeczy.</u>
<u xml:id="u-34.20" who="#WitoldBiernawski">A co może zdziałać inicjatywa człowieka przejętego postępem technicznym, niech służy przykład toruńskiego kolesowca — Urbańskiego, który został niedawno przeniesiony do wytwórni aparatów elektrycznych w Międzylesiu. W tym zakładzie nie wierzyli w możliwość stosowania dużych posuwów nożem Kolesowa przy obróbce małych części, ponieważ u nich obrabiane są części o małej średnicy. Otóż Urbański w krótkim czasie przekonał załogę o możliwości stosowania noża Kolesowa. Wyrobił on całą miesięczną normę w ciągu jednego 8-godzinnego dnia pracy. I obecnie w zakładzie A-10 jest grupa młodych ludzi pod kierunkiem Urbańskiego, grupa kolesowców.</u>
<u xml:id="u-34.21" who="#WitoldBiernawski">Podobnie jak z ruchem kolesowców przedstawia się sytuacja z wprowadzeniem inicjatywy Klaji, która ogarnęła niewielką ilość zakładów produkcyjnych, przeważnie województwa krakowskiego. I znowu przyczyna niepodejmowania inicjatywy Klaji leży w tym, że wymaga ona wspólnego wysiłku robotników, dozoru średniego i pionu inżynieryjno-technicznego. Wymaga energicznej interwencji resortów przemysłowych, które powinny znaleźć drogę wprowadzania jej w zakładach pracy — tej inicjatywy, dzięki której wzrasta wydajność pracy, jakość produkcji, oszczędność surowców i materiałów, obniżają się koszty własne, wzrasta zarobek robotnika, narasta kultura miejsca pracy, zwiększa się bezpieczeństwo pracy i — co niewątpliwie jest bardzo ważne — rośnie kolektyw robotniczo-inżynierski, rośnie indywidualna i zbiorowa odpowiedzialność załogi za produkcję, za wykonanie planu.</u>
<u xml:id="u-34.22" who="#WitoldBiernawski">Dwa przykłady nowych metod pracy, które przytoczyłem, są — rzecz prosta — potraktowane wyrywkowo. Są to przykłady oddolnej inicjatywy. Rzecz jasna, że jakkolwiek stanowi ona bogate źródło postępu technicznego, to jednak nie zmniejsza obowiązków ciążących na resortowych instytutach naukowo-badawczych, które powinny być kuźnią postępu technicznego.</u>
<u xml:id="u-34.23" who="#WitoldBiernawski">Należy zapytać, czy resorty przemysłowe należycie doceniają rolę i zadania instytutów, których okres rozwojowy jest długotrwały, ale niewątpliwy przy właściwej polityce kadr instytutowych, inwestycji i priorytetu w zakresie materiałów.</u>
<u xml:id="u-34.24" who="#WitoldBiernawski">Wydaje mi się, że o ile w pierwszych latach zagadnienie instytutów nie mogło być zagadnieniem pierwszoplanowym, to jednak obecnie resorty powinny zająć się instytutami z całą energią, otoczyć je opieką i dać możliwości szybkiego rozwoju. Szczególnie czekają na tę opiekę instytuty resortu przemysłu maszynowego. W ostatnich czasach resort przemysłu maszynowego sygnalizuje, że zajął się sprawą instytutów bardzo poważnie. Chodzi jednak o to, ażeby konkretnie rozwiązać sprawę kadr, chodzi o to, ażeby do instytutów dopływały, obok młodzieży pragnącej pracować naukowo, wykwalifikowane siły techniczne z zakładów pracy. Trzeba znacznie powiększyć w instytutach liczbę doświadczonych praktyków warsztatowych, robotników, techników i inżynierów. Młodzież ze szkół technicznych nie powinna być przyjmowana do instytutów — jak to jest szeroko praktykowane — bez co najmniej 2-letniej praktyki warsztatowej.</u>
<u xml:id="u-34.25" who="#WitoldBiernawski">Wyposażenie instytutów w maszyny i urządzenia również jest niedostateczne.</u>
<u xml:id="u-34.26" who="#WitoldBiernawski">Mimo tych braków produkcja instytutów naukowo-badawczych jest coraz bardziej wartościowa. Coraz więcej tematyka prac instytutów wynika z potrzeb rozwijającego się przemysłu. Jednakowoż wyniki prac nie są w należytym stopniu wykorzystywane w przemyśle. Wydaje się, że ta, tak istotna, sprawa wymaga zdecydowanej interwencji resortów przemysłowych. Bez uregulowania tej sprawy przez resorty w dalszym ciągu instytuty naukowo-badawcze nie będą spełniały swej roli poważnego czynnika postępu technicznego.</u>
<u xml:id="u-34.27" who="#WitoldBiernawski">Nowy rok budżetowy stawia przed nami nowe trudne zadania w zakresie obniżki kosztów własnych. Jedną z dróg — może nie najłatwiejszą, jednak pewnie prowadzącą do tego celu — jest droga postępu technicznego, droga, którą wszystkie resorty przemysłowe powinny pójść energiczniej, gdyż najpewniej prowadzi ona do zamierzonej akumulacji, do zdobycia niezbędnych środków dalszej rozbudowy naszego kraju, do dalszego wzrostu stopy życiowej ludzi pracy.</u>
<u xml:id="u-34.28" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#JanDembowski">Lista mówców została wyczerpana.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#JanDembowski">Obecnie zabierze głos Minister Finansów ob. Tadeusz Dietrich.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#TadeuszDietrich">Wysoki Sejmie! Przedłożony przez Rząd projekt budżetu na rok 1955 jest rezultatem wielomiesięcznej pracy ministerstw, prezydiów wojewódzkich rad narodowych, Państwowej Komisji Planowania Gospodarczego i Ministerstwa Finansów. Prace te charakteryzowało lepsze niż w latach ubiegłych wykorzystanie doświadczeń i wyników roku ubiegłego, ściślejsze powiązanie zadań finansowych z zadaniami Narodowego Planu Gospodarczego oraz bardziej prawidłowa współpraca wszystkich organów biorących udział w opracowaniu budżetu. Na szczególne podkreślenie zasługuje ściślejsze współdziałanie Ministerstwa Finansów z innymi ministerstwami i prezydiami wojewódzkich rad narodowych. Na poszczególnych etapach prac projekt budżetu był konsultowany z ministerstwami i prezydiami wojewódzkich rad narodowych, a w ostatnim etapie uzgodniony na szczeblu Rządu. Pozwoliło to na znaczne uściślenie projektu budżetu.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#TadeuszDietrich">Również i w Sejmie rządowy projekt budżetu był w roku bieżącym znacznie gruntowniej rozpatrzony zarówno przez Komisję Budżetową i powołane przez nią podkomisje, jak i przez inne komisje stałe. Komisja Budżetowa, jej podkomisje i inne stałe komisje sejmowe rozpatrzyły szczegółowo projekty budżetów poszczególnych ministerstw, badając i analizując ich osiągnięcia. W dyskusjach komisji nad projektami budżetów poszczególnych ministerstw wzięli udział w zasadzie kierownicy poszczególnych resortów. Podkomisja dla budżetów terenowych oparła swoje prace na wnioskach wojewódzkich zespołów poselskich, które odbyły w terenie narady nad projektami budżetów województw łącznie z zainteresowanymi prezydiami wojewódzkich rad narodowych. W ten sposób w pracach nad projektem budżetu wziął udział znacznie szerszy niż w roku ubiegłym krąg osób ściśle powiązanych z terenowymi zagadnieniami budżetu.</u>
<u xml:id="u-36.2" who="#TadeuszDietrich">W wyniku badania rządowego projektu budżetu i oceny pracy poszczególnych ministerstw Komisja Budżetowa, opierając się na wnioskach podkomisji i innych komisji stałych, wniosła szereg poprawek, które łącznie zwiększają wydatki budżetowe o prawie 100 min zł, a dochody budżetowe o 37 mln zł.</u>
<u xml:id="u-36.3" who="#TadeuszDietrich">Największa ilość wniosków o zwiększenie wydatków budżetowych przypada na budżety terenowe. Dotyczą one szeregu istotnych i ważnych z punktu widzenia rozwoju terenu urządzeń. Komisja Budżetowa wnosi między innymi o zwiększenie wydatków na poprawę stanu dróg powiatowych i gromadzkich, na remonty i utrzymanie szeregu urządzeń komunalnych, jak łaźnie, hotele, studnie publiczne, ulice. W zakresie urządzeń socjalnych i kulturalnych Komisja proponuje w szeregu wypadków zwiększenie wydatków na utrzymanie i wyposażenie szkół, przedszkoli, świetlic i domów kultury, na ogniska artystyczne oraz na szereg zakładów służby zdrowia. Uwzględnienie tych wydatków przyczyni się do podniesienia rozmiarów i jakości świadczeń na rzecz ludności.</u>
<u xml:id="u-36.4" who="#TadeuszDietrich">Proponowane przez Komisję zwiększenie budżetów ministerstw (budżet centralny) obejmuje m. in. wydatki na rozszerzenie programu prac naukowo-badawczych w szkolnictwie wyższym, na podniesienie kwalifikacji kadr naukowych, na dodatkowe prace badawcze placówek naukowych PAN w zakresie nauk rolniczych i medycznych, na utworzenie teatru „Scena Młodzieżowa”, na pomoce naukowe dla studentów plastyków i inne.</u>
<u xml:id="u-36.5" who="#TadeuszDietrich">Rząd uznaje celowość uwzględnienia w budżecie proponowanych przez Komisję Budżetową wniosków i w związku z tym mam zaszczyt zawiadomić Wysoki Sejm, że Rząd nie zgłasza zastrzeżeń do proponowanych przez Komisję Budżetową zmian w projekcie budżetu państwa.</u>
<u xml:id="u-36.6" who="#TadeuszDietrich">Prócz wniosków, które znalazły wyraz w proponowanym zwiększeniu wydatków i dochodów budżetowych, Komisja Budżetowa postawiła szereg innych wniosków i dezyderatów, przekazując je do rozpatrzenia przez Rząd. Wnioski te dotyczą przeważnie stylu pracy resortów, w niektórych wypadkach jednak łączą się także z wnioskami dotyczącymi zakresu działalności poszczególnych ministerstw i obejmują tym samym dalsze zmiany budżetowe. Wnioski te będą z całą uwagą rozpatrzone przez Rząd. W szczególności zostaną zbadane przez zainteresowane ministerstwa, Państwową Komisję Planowania Gospodarczego i Ministerstwo Finansów możliwości uwzględnienia tych słusznych wniosków, które mogą być zrealizowane w tym roku.</u>
<u xml:id="u-36.7" who="#TadeuszDietrich">W oparciu o te opinie Rząd ustosunkuje się do poszczególnych wniosków i dezyderatów Komisji Budżetowej. Wszystkie wnioski i dezyderaty stanowią poważny wkład w działalność poszczególnych ministerstw i będą wzięte pod uwagę zarówno w pracy bieżącej resortów, jak i przy opracowaniu budżetu na rok następny.</u>
<u xml:id="u-36.8" who="#TadeuszDietrich">Wnioski te i dezyderaty niewątpliwie pomogą Rządowi uwzględnić w szerszym zakresie pogrzeby ludności i przezwyciężać błędy niektórych ogniw aparatu państwowego.</u>
<u xml:id="u-36.9" who="#TadeuszDietrich">Ponadto Rząd weźmie pod uwagę słuszne uwagi i dezyderaty Komisji dotyczące trybu prac Sejmu nad projektem budżetu i zakresu materiałów przedstawionych Komisji Budżetowej.</u>
<u xml:id="u-36.10" who="#TadeuszDietrich">W szczególności Rząd będzie dążył do wcześniejszego udostępnienia Komisji Budżetowej materiałów i wyjaśnień budżetowych jeszcze w okresie ich opracowywania przez Ministerstwo Finansów. Zapoczątkowany w roku bieżącym tryb współpracy z radami narodowymi w okresie opracowywania projektu budżetu państwa będzie utrzymany i pogłębiony oraz rozszerzony na konsultacje z wojewódzkimi zespołami poselskimi.</u>
<u xml:id="u-36.11" who="#TadeuszDietrich">Ministerstwo Finansów dążyć będzie do ilustrowania przedstawianych Sejmowi materiałów budżetowych objaśnieniami, by umożliwić komisjom sejmowym szerszą i głębszą pracę nad oceną projektu budżetu. Jest również rzeczą oczywistą, że krytykowany przez Obywateli Posłów zbyt, słaby kontakt niektórych ministerstw z komisjami w toku ich prac, co powoduje trudności uzyskania miarodajnych wyjaśnień przy rozpatrywaniu budżetów — będzie w przyszłości wzmocniony.</u>
<u xml:id="u-36.12" who="#TadeuszDietrich">To pogłębienie współpracy nad projektem budżetu pozwoli niewątpliwie na szersze jeszcze niż w tym roku wejrzenie przez Wysoki Sejm w stronę dochodową budżetu i wykrycie dalszych źródeł pokrycia potrzeb społecznych wedle zasady, iż sprawa wydatków budżetowych to nie sprawa dobrej woli, ale sprawa istniejących możliwości. To właśnie skłoniło Komisję Budżetową do przesunięcia rozpatrzenia szeregu słusznych skądinąd wniosków na okres późniejszy.</u>
<u xml:id="u-36.13" who="#TadeuszDietrich">Wyniki obrad Komisji znalazły wyraz na obecnym plenarnym posiedzeniu Sejmu. Sprawozdanie Komisji Budżetowej i przebieg debaty sejmowej nad projektem ustawy budżetowej na rok 1955 wykazały słuszność i celowość przyjętych przez Rząd założeń do budżetu na rok bieżący. Wypowiedzi Obywateli Posłów stwierdziły, że projekt budżetu zabezpiecza w pełni wykonanie zadań Narodowego Planu Gospodarczego w ostatnim roku Planu 6-letniego, że projekt budżetu odpowiada potrzebom mas ludowych, jest wyrazem wspólnych dążeń klasy robotniczej, chłopstwa pracującego i inteligencji pracującej zjednoczonych we Froncie Narodowym oraz realizuje uchwały II Zjazdu PZPR i III Plenum Komitetu Centralnego.</u>
<u xml:id="u-36.14" who="#TadeuszDietrich">Sprawozdanie Komisji Budżetowej i przebieg dyskusji jest wyrazem pełnego poparcia przez Sejm polityki Partii i Rządu znajdującej odzwierciedlenie w rządowym projekcie budżetu.</u>
<u xml:id="u-36.15" who="#TadeuszDietrich">Na czoło zagadnień poruszonych w toku dyskusji na obecnej sesji plenarnej wysunęło się zagadnienie walki o obniżkę kosztów własnych. Jest to zrozumiałe, jeśli się weźmie pod uwagę, że pełne wygospodarowanie obniżki kosztów w roku bieżącym będzie decydować o osiągnięciu założonej nadwyżki budżetowej, a tym samym realizacji celów naszych w dziedzinie dalszego rozwoju gospodarczego i podniesienia stopy życiowej mas pracujących.</u>
<u xml:id="u-36.16" who="#TadeuszDietrich">Obywatele Posłowie wskazali na przyczyny utrudniające osiągnięcie realnych postępów na tym odcinku, jak np. braki w produkcji szeregu artykułów przemysłowych, wynikające ze złej, niedbałej kontroli technicznej, marnotrawstwo materiałów i surowców, węgla, paliw i energii elektrycznej, zła organizacja pracy, brak rytmiczności w wykonywaniu zadań produkcyjnych, manka towarowe, niedostateczne wykorzystywanie surowców odpadowych, zwłaszcza w przemyśle terenowym, i wiele innych przyczyn. Podkreślano, że walka o obniżkę kosztów własnych musi przerodzić się w trwały, socjalistyczny system oszczędnego gospodarowania, który gwarantowałby wykonanie zadań w tym zakresie.</u>
<u xml:id="u-36.17" who="#TadeuszDietrich">O ogromnych rezerwach, których uruchomienie potrafi bardzo poważnie poprawić wyniki ekonomiczne przemysłu ciężkiego, mówili na przykładzie hutnictwa posłowie Kieszczyński i Biernawski. Tkwią one przede wszystkim w przestrzeganiu dyscypliny technologicznej, w podniesieniu kwalifikacji zawodowych załóg, w asortymentowym i jakościowym wykonywaniu planów, w dalszych oszczędnościach na węglu i koksie, paliwie, energii i surowcach oraz wzroście wydajności pracy. Wykorzystanie tych rezerw jest możliwe i realne. Jest to zadanie, które stoi w bieżącym roku przed całym przemysłem ciężkim.</u>
<u xml:id="u-36.18" who="#TadeuszDietrich">Sprawy wydajności pracy i związanej z tym obniżki kosztów własnych w przemyśle lekkim, rolno-spożywczym, mięsno-mleczarskim, drzewno-papierniczym znalazły wyraz w wypowiedziach posłów Marksa i Urbańczyka, którzy podkreślali szczególne znaczenie współzawodnictwa pracy i ruchu racjonalizatorskiego, wskazując na brak zainteresowania tym ruchem ze strony personelu inżynieryjno-technicznego i kierownictwa pewnej części zakładów. Ten stosunek do ruchu współzawodnictwa pracy, pokutujący jeszcze u niektórych działaczy gospodarczych, musi ulec zmianie. Również i w tym przemyśle zagadnienie obniżki kosztów materiałowych stanowi jedno z najpoważniejszych zagadnień w dziedzinie obniżenia kosztów własnych.</u>
<u xml:id="u-36.19" who="#TadeuszDietrich">O konieczności podjęcia skuteczniejszych wysiłków w walce o obniżkę kosztów własnych w przedsiębiorstwach terenowych mówił poseł Chlebda, wskazując na niedostateczne włączenie do walki o koszty — załóg przedsiębiorstw i aparatu rad narodowych.</u>
<u xml:id="u-36.20" who="#TadeuszDietrich">Podstawowe znaczenie dla zaopatrzenia ludności w artykuły masowego użytku ma przestrzeganie asortymentu produkcji. Wskazywali na to zagadnienie posłowie Marks, Chlebda, posłanki Olejniczak i Gościmińska.</u>
<u xml:id="u-36.21" who="#TadeuszDietrich">Dużo miejsca w dyskusji poświęcono sprawom rolnictwa a zwłaszcza dalszemu rozwojowi spółdzielczości produkcyjnej. Na zagadnienie to szczególną uwagę zwrócili posłowie Klecha, Bigus, Dachów i Sendek, posłanka Iskra i wielu innych.</u>
<u xml:id="u-36.22" who="#TadeuszDietrich">Poseł Bigus wskazał na możliwości dalszego podniesienia produkcji rolnej na Żuławach i poddał krytycznej ocenie działalność Ministerstwa Rolnictwa i Ministerstwa PGR w tym zakresie. Rząd weźmie pod uwagę zgłoszone postulaty.</u>
<u xml:id="u-36.23" who="#TadeuszDietrich">Poseł Dachów wskazał na przykładzie spółdzielni produkcyjnej w Kłodowie na niewłaściwą pracę POM-u — Banie (pow. Gryfino), co w rezultacie spowodowało obniżenie dniówki obrachunkowej spółdzielców. Ministerstwo Rolnictwa zbada tę sprawę i wyciągnie odpowiednie wnioski. Poseł Dachów wiąże nieprawidłową pracę niektórych POM-ów z niedostatecznym przygotowaniem praktycznym służby agrotechnicznej. Sprawę praktyk absolwentów szkół rolniczych poruszył również poseł Sendek. Rząd zwróci większą uwagę na sprawę szkolenia nowych kadr dla rolnictwa, od kadry tej zależy bowiem w poważnym stopniu osiągnięcie lepszych wyników produkcyjnych w rolnictwie, oraz rozpatrzy możliwość dalszego przesunięcia do rolnictwa agronomów zatrudnionych dotychczas w innych działach pracy.</u>
<u xml:id="u-36.24" who="#TadeuszDietrich">Wielu posłów słusznie zwróciło uwagę w dyskusji na to, że także te resorty, które nie kierują bezpośrednio poszczególnymi gałęziami produkcji, mają wielki wpływ na jej wzrost i obniżenie kosztów. Poseł Dachów wykazywał to na przykładzie Ministerstwa Skupu. Nie będę tego tematu rozwijał, ponieważ sprawy związane z realizacją skupu omówił już w swym przemówieniu Minister Mierzwiński.</u>
<u xml:id="u-36.25" who="#TadeuszDietrich">Dyskusja wykazała szczególną potrzebę usprawnienia działalności PGR-ów i POM-ów w walce o podniesienie produkcji rolnej. Poseł Sendek, wskazując na wielkie osiągnięcia spółdzielni produkcyjnych i PGR-ów na terenie woj. wrocławskiego, podkreślił konieczność usprawnienia systemu planowania w PGR-ach i rozwiązania zagadnienia cen na ich produkcję. Sprawy te są w chwili obecnej przedmiotem pracy zainteresowanych resortów i będą rozwiązane na przestrzeni bieżącego roku.</u>
<u xml:id="u-36.26" who="#TadeuszDietrich">Poseł Popko poruszył zagadnienie powiązania gminnych ośrodków maszynowych z budżetami terenowymi celem zabezpieczenia w ten sposób bezpośredniego wpływu rad narodowych na wyniki ich działalności. Sprawa jest w trakcie opracowania przez Ministerstwo Rolnictwa. Zagadnienie wykorzystania usług ludności wiejskiej przy pracach elektryfikacyjnych i przyśpieszenie w ten sposób elektryfikacji szeregu gromad będzie rozpatrzone.</u>
<u xml:id="u-36.27" who="#TadeuszDietrich">Poseł Popko poruszył także sprawę zagospodarowania powiatów hrubieszowskiego i tomaszowskiego, a w szczególności budowę domków mieszkalnych na tych terenach. Sprawa ta jest obecnie rozpatrywana przez Ministerstwo Rolnictwa i Państwową Komisję Planowania Gospodarczego.</u>
<u xml:id="u-36.28" who="#TadeuszDietrich">Poważne miejsce w dyskusji znalazło krytyczne omówienie gospodarki komunalnej i wiążąca się z tym tematycznie sprawa dróg. Zagadnienie to oświetlał dla woj. kieleckiego poseł Noga.</u>
<u xml:id="u-36.29" who="#TadeuszDietrich">Pragnę poinformować Wysoki Sejm, że Ministerstwo Finansów przedłożyło Rządowi do rozstrzygnięcia wszystkie trzy sprawy sporne, o których wspomniał poseł Noga, a z których jedna — a mianowicie dotycząca zwiększenia wydatków na naprawę dróg — została częściowo uwzględniona, pozostałe natomiast zostały rozstrzygnięte negatywnie ze względu na braki w bilansach materiałowych.</u>
<u xml:id="u-36.30" who="#TadeuszDietrich">Powinniśmy pamiętać o tym, i to odnosi się do wielu wniosków i dezyderatów poselskich, że zagadnienie zwiększenia wydatków budżetowych to nie tylko sprawa posiadania przez Rząd lub radę narodową odpowiednich zasobów pieniężnych, ale to przede wszystkim sprawa rozporządzania odpowiednim pokryciem materiałowym, w obrębie którego, jak wiadomo, możliwości nasze przecież nie są nieograniczone.</u>
<u xml:id="u-36.31" who="#TadeuszDietrich">Rozpatrzenie wniosków poselskich nie mieszczących się w bilansach materiałowych danego roku jest więc często niezmiernie trudne. Dotyczy to także wniosku o zagospodarowanie południowych terenów woj. lubelskiego, gdyż łączy się to z wybudowaniem 300 zagród. Te same przyczyny leżą u podstaw wniosku w sprawie sytuacji mieszkaniowej na Białostocczyźnie, poruszonej przez posła Czystohorskiego.</u>
<u xml:id="u-36.32" who="#TadeuszDietrich">Poważne miejsce w dyskusji zajmowały sprawy szkolnictwa, nauki, zdrowia, kultury. Przytoczone w tych dziedzinach fakty naszych braków i niedociągnięć będą zbadane przez Rząd i w miarę możliwości usunięte. Postulaty i podkreślane w dyskusji dysproporcje terenowe będą wzięte pod uwagę przy opracowywaniu planu i budżetu na rok 1956.</u>
<u xml:id="u-36.33" who="#TadeuszDietrich">Wysoki Sejmie! Z projektu budżetu państwa wynika, że dla wykonania stojących przed nami zadań nakreślonych na rok 1955 niezbędnym warunkiem jest, aby dochody budżetowe nie tylko pokryły, ale i przewyższyły zapreliminowane i ujęte już budżetem wydatki. Stoi więc przed nami poważne zadanie pełnego wygospodarowania dochodów przewidzianych budżetem państwa — jako warunku dalszego naszego postępu ekonomicznego i wzrostu dobrobytu mas pracujących.</u>
<u xml:id="u-36.34" who="#TadeuszDietrich">Plan działania, który prowadzi do osiągnięcia tych wyników, wytycza Narodowy Plan Gospodarczy i budżet na rok 1955. Środki i metody realizacji tego planu naświetliła obecna sesja Sejmu w toku prac w komisjach i podkomisjach poselskich oraz przeprowadzonej dyskusji na posiedzeniach plenarnych. Jest to plan trudny, lecz w pełni realny. Wymaga on aktywnej mobilizacji mas pracujących. Wielka rola w tej mobilizacji przypada Obywatelom Posłom. Sejm przez usta swych posłów zwrócił się do narodu z apelem o pełne wykonanie założeń budżetu roku bieżącego, o podjęcie wysiłku dla zwycięskiego wykonania zadań ostatniego roku Planu 6-letniego. Nie ulega wątpliwości, że ta praca Sejmu znajdzie wyraz w dalszej działalności Obywateli Posłów w terenie, a w szczególności na sesjach budżetowych rad narodowych i w spotkaniach z ludnością miast i wsi. Albowiem dźwignią budżetu, najlepszym gwarantem osiągnięcia wytkniętych w nim celów jest zapał i twórcza inicjatywa milionów robotników, chłopów i inteligencji pracującej w codziennym wysiłku przy warsztacie pracy. Im to służy ten budżet i przez nich samych będzie realizowany.</u>
<u xml:id="u-36.35" who="#TadeuszDietrich">W imieniu Rządu proszę Wysoki Sejm o uchwalenie budżetu państwa na rok 1955 w brzmieniu przedłożenia rządowego, z poprawkami wniesionymi przez Komisję Budżetową.</u>
<u xml:id="u-36.36" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#JanDembowski">Lista mówców została wyczerpana. Zamykam dyskusję.</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#JanDembowski">Proponowany przez Komisję Budżetową projekt ustawy budżetowej na rok 1955 jest zamieszczony w sprawozdaniu generalnym Komisji (druk nr 55).</u>
<u xml:id="u-37.2" who="#JanDembowski">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-37.3" who="#JanDembowski">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem projektu ustawy budżetowej na rok 1955 z załącznikami od 1 do 7 w całości wraz z poprawkami Komisji Budżetowej, zechce wstać.</u>
<u xml:id="u-37.4" who="#JanDembowski">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-37.5" who="#JanDembowski">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
<u xml:id="u-37.6" who="#JanDembowski">Kto się wstrzymuje od głosowania? Nikt.</u>
<u xml:id="u-37.7" who="#JanDembowski">Stwierdzam, że Sejm ustawę budżetową na rok 1955 z załącznikami od 1 do 7 w całości wraz z poprawkami Komisji Budżetowej — jednomyślnie uchwalił.</u>
<u xml:id="u-37.8" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
<u xml:id="u-37.9" who="#JanDembowski">Proponowany przez Komisję Budżetową projekt uchwały co do zatwierdzenia sprawozdania Rady Ministrów z wykonania budżetu za rok 1953 jest zamieszczony w sprawozdaniu Komisji (druk nr 56).</u>
<u xml:id="u-37.10" who="#JanDembowski">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-37.11" who="#JanDembowski">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem proponowanej uchwały, zechce wstać.</u>
<u xml:id="u-37.12" who="#JanDembowski">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-37.13" who="#JanDembowski">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
<u xml:id="u-37.14" who="#JanDembowski">Kto się wstrzymuje od głosowania? Nikt.</u>
<u xml:id="u-37.15" who="#JanDembowski">Stwierdzam, że Sejm sprawozdanie Rady Ministrów z wykonania budżetu Państwa za rok 1953 jednomyślnie zatwierdził.</u>
<u xml:id="u-37.16" who="#JanDembowski">W ten sposób wyczerpaliśmy punkt 1 porządku dziennego posiedzenia Sejmu.</u>
<u xml:id="u-37.17" who="#JanDembowski">Ogłaszam 20-minutową przerwę.</u>
<u xml:id="u-37.18" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 19 min. 20 do godz. 19 min. 50.)</u>
<u xml:id="u-37.19" who="#JanDembowski">Wznawiam obrady.</u>
<u xml:id="u-37.20" who="#JanDembowski">Przystępujemy do punktu 2 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Spraw Ustawodawczych o projekcie ustawy o przekazaniu sądom powszechnym dotychczasowej właściwości sądów wojskowych w sprawach karnych osób cywilnych, funkcjonariuszów organów bezpieczeństwa publicznego, Milicji Obywatelskiej i Służby Więziennej (druki nr 51 i 57).</u>
<u xml:id="u-37.21" who="#JanDembowski">Głos ma sprawozdawca poseł Jerzy Jodłowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#JerzyJodłowski">Wysoki Sejmie! Od pierwszych chwil po wyzwoleniu, odkąd tylko zaczęły powstawać pierwsze zręby nowej państwowości polskiej, przed władzą ludową stanęło ważne i doniosłe zadanie ochrony nowego ustroju politycznego i społeczno-gospodarczego naszego państwa — państwa robotniczo-chłopskiego. Wśród organów powołanych do ochrony naszego ustroju ważna rola przypada organom wymiaru sprawiedliwości. W oparciu o przepisy prawa, określające istotę przestępstw wymierzonych przeciwko ustrojowi państwowemu i społeczno-gospodarczemu i ustanawiające właściwe sankcje karne, organy wymiaru sprawiedliwości — sądy przy współdziałaniu prokuratury — spełniają doniosłą funkcję ochrony ustroju Państwa Ludowego, stosując represję karną wobec tych, którzy dopuszczają się zamachów na ten ustrój.</u>
<u xml:id="u-38.1" who="#JerzyJodłowski">Jeszcze w samych początkach naszej działalności ustawodawczej funkcje związane ze stosowaniem wymiaru sprawiedliwości wobec przestępstw wymierzonych przeciwko ustrojowi Polski Ludowej zostały przekazane sądom wojskowym. Dekret PKWN z dnia 30 października 1944 r. o ochronie państwa, a następnie dekrety o przestępstwach szczególnie niebezpiecznych w okresie odbudowy państwa z dn. 16 listopada 1945 r. i z dnia 13 czerwca 1946 r. ustanowiły właściwość sądów wojskowych w sprawach o przestępstwa wymierzone przeciwko ustrojowi politycznemu i społeczno-gospodarczemu Państwa Ludowego, a w szczególności o zbrodnie stanu przewidziane w art. 85–88 KK Wojska Polskiego i o przestępstwa przeciwko bezpieczeństwu publicznemu. Właściwość ta rozciągała się na wszystkich, którzy dopuszczali się zamachów na ustrój państwa, a więc również na osoby cywilne. Ponadto dekret z dnia 26 października 1949 r. o ochronie tajemnicy państwowej i służbowej ustanowił właściwość sądów wojskowych w sprawach o przestępstwa związane z naruszeniem tajemnicy państwowej.</u>
<u xml:id="u-38.2" who="#JerzyJodłowski">Przekazanie spraw o przestępstwa polityczne w ręce wojskowego wymiaru sprawiedliwości i wyłączenie tych spraw spod kompetencji sądów powszechnych w pierwszym okresie po wyzwoleniu, w nowych warunkach ustrojowych, było nieodzownym wynikiem historycznego rozwoju przemian politycznych i społecznych.</u>
<u xml:id="u-38.3" who="#JerzyJodłowski">Trzeba uprzytomnić sobie, że aparat powszechnego wymiaru sprawiedliwości, który Polska Ludowa odziedziczyła w spadku po okresie międzywojennym i okupacyjnym, był aparatem zorganizowanym i ukształtowanym w warunkach ustroju przed wrześniowego i w znakomitej większości składał się z ludzi powołanych na stanowiska sędziów i prokuratorów przez rządy sanacyjne. Byłoby sprzeczne z logiką historii, aby w nowych warunkach ustrojowych oskarżanie i wyrokowanie, sprawowanie wymiaru sprawiedliwości w stosunku do wrogów Państwa Ludowego spoczywało w tych samych dłoniach, które w okresie przedwrześniowym kierowały represją karną przeciwko walce politycznej klasy robotniczej i chłopskiej, które stosowały sankcje karne przeciwko działaczom komunistycznym i demokratycznym.</u>
<u xml:id="u-38.4" who="#JerzyJodłowski">Nie było możliwe, aby wymiar sprawiedliwości w sprawach politycznych, w sprawach wymagających szczególnej czujności, był przekazany dawnemu przedwojennemu aparatowi sądownictwa i prokuratury. Ponadto przekazaniu tych spraw sądom powszechnym nie sprzyjała również procedura postępowania sądowego, oparta o założenia typowe dla ustroju burżuazyjnego i dostosowana do potrzeb reżimu sanacyjnego. Natomiast aparat wojskowego sądownictwa i prokuratury oparty w dużej mierze o nowe kadry pochodzenia robotniczo-chłopskiego, działający w oparciu o wydane w 1944 r. przepisy kodeksu karnego i kodeksu postępowania karnego Wojska Polskiego, w poważnym stopniu przedstawiał gwarancje wypełnienia doniosłych zadań i funkcji ochrony ustroju politycznego i społeczno-gospodarczego Polski Ludowej.</u>
<u xml:id="u-38.5" who="#JerzyJodłowski">Działalnością swoją sądownictwo wojskowe w niemałym stopniu przyczyniło się do stabilizacji stosunków w naszym państwie, do likwidacji podziemia i band NSZ-owskich, WIN-owskich i innych, do likwidacji ośrodków dywersji i obcych agentur. Nic dziwnego, że ta działalność sądownictwa wojskowego od pierwszych chwil stanowiła przedmiot ataków ze strony wroga klasowego. Mikołajczyk i jego poplecznicy prowadzili zaciekłą kampanię o zniesienie kompetencji sądów wojskowych w sprawach osób cywilnych, pod płaszczykiem hasła unifikacji wymiaru sprawiedliwości. Jednakże unifikacja wymiaru sprawiedliwości i przekazanie wszystkich spraw o przestępstwa karne sądom powszechnym wymagały stworzenia warunków, które pozwoliłyby na realizację tego postulatu.</u>
<u xml:id="u-38.6" who="#JerzyJodłowski">Należy podkreślić, że ustanowienie kompetencji sądów wojskowych w stosunku do osób cywilnych od początku było traktowane jako zjawisko przejściowe i już ustawa konstytucyjna z 19 lutego 1947 r. stworzyła perspektywę scalenia wymiaru sprawiedliwości w ramach sądownictwa powszechnego. Jednakże realizacja tego zamierzenia nie mogła — rzecz jasna — nastąpić mechanicznie.</u>
<u xml:id="u-38.7" who="#JerzyJodłowski">Zespolenie wymiaru sprawiedliwości we wszystkich sprawach w sądach powszechnych wymagało w pierwszym rzędzie demokratyzacji organów sądowo-prokuratorskich. Proces demokratyzacji naszego aparatu wymiaru sprawiedliwości był procesem niełatwym i długotrwałym. Wymagał on zasilenia naszego aparatu wymiaru sprawiedliwości przez nowe kadry reprezentujące te siły społeczne, które sprawują władzę w Państwie Ludowym — wymagał przekształcenia świadomości politycznej i społecznej tej części dawnego aparatu sądowo-prokuratorskiego, która stanęła na gruncie nowej państwowości polskiej i wraz z innymi grupami inteligencji polskiej dawnego pochodzenia włączyła się do pracy na rzecz nowego ustroju.</u>
<u xml:id="u-38.8" who="#JerzyJodłowski">Dziś proces ten uznać można w poważnym stopniu za pomyślnie przeprowadzony. Aparat sądownictwa powszechnego i prokuratury w znakomitej części zasilony został przez nowe kadry pochodzenia robotniczo-chłopskiego, które wyszły ze szkół prawniczych Ministerstwa Sprawiedliwości i wydziałów prawa ludowych uniwersytetów. Przeprowadzona została poważna praca wychowawcza wśród ogółu prawników polskich, a w ich liczbie tych pracowników dawnego wymiaru sprawiedliwości, którzy pracują nadal w sądownictwie i prokuraturze oddając swą wiedzę zawodową dla dobra ludowego wymiaru sprawiedliwości.</u>
<u xml:id="u-38.9" who="#JerzyJodłowski">Demokratyzacja powszechnego wymiaru sprawiedliwości zrealizowana została również dzięki oparciu naszego wymiaru sprawiedliwości na udziale czynnika ludowego. Zgodnie z artykułem 49 Konstytucji PRL sądy powszechne orzekają dziś we wszystkich sprawach karnych i cywilnych z udziałem ławników ludowych. Przeprowadzona została także gruntowna reforma procedury karnej, obowiązującej w sądach powszechnych, która oparta została o założenia właściwe dla procesu socjalistycznego, stwarzając gwarancję wykrycia prawdy obiektywnej, szybkości postępowania i należytej obrony oskarżonego.</u>
<u xml:id="u-38.10" who="#JerzyJodłowski">Realizacja tych wszystkich warunków pozwala na urzeczywistnienie zasady jednolitości wymiaru sprawiedliwości i na przekazanie wszystkich spraw karnych w stosunku do osób cywilnych sądom powszechnym. Zmiana istniejącego dotychczas stanu prawnego w tym zakresie wymaga aktu ustawodawczego.</u>
<u xml:id="u-38.11" who="#JerzyJodłowski">Rządowy projekt ustawy o przekazaniu sądom powszechnym dotychczasowej właściwości sądów wojskowych w sprawach karnych osób cywilnych, funkcjonariuszy organów bezpieczeństwa publicznego, Milicji Obywatelskiej i Służby Więziennej stanowi podstawę do ujednolicenia wymiaru sprawiedliwości i zespolenia wszystkich spraw karnych w sądach powszechnych.</u>
<u xml:id="u-38.12" who="#JerzyJodłowski">Projekt ustawy przekazuje właściwości sądów powszechnych wszystkie sprawy karne osób cywilnych, które dotychczas pozostawały w kompetencji sądów wojskowych. Są to sprawy następujące:</u>
<u xml:id="u-38.13" who="#JerzyJodłowski">1) sprawy o zbrodnie stanu, przewidziane w art. 85–88 KKWP (zamachy na niepodległość i ustrój państwa polskiego oraz organy władzy zwierzchniej narodu);</u>
<u xml:id="u-38.14" who="#JerzyJodłowski">2) sprawy o przestępstwa przeciwko bezpieczeństwu publicznemu, przewidziane w rozdziale I dekretu z dnia 13 czerwca 1946 r. o przestępstwach szczególnie niebezpiecznych w okresie odbudowy państwa, z wyjątkiem art. 7 (akty terrorystyczne, akty sabotażu, wyrób, gromadzenie, przechowywanie broni, udział w związkach przestępczych, przestępstwa przeciwko obronności państwa, przeciwko jedności sojuszniczej Państwa Polskiego z państwem sprzymierzonym, podrabianie pieniędzy państwowych i inne);</u>
<u xml:id="u-38.15" who="#JerzyJodłowski">3) sprawy o przestępstwa dotyczące naruszenia tajemnicy państwowej, przewidziane art. 3–8 dekretu z dnia 26 października 1949 r. o ochronie tajemnicy państwowej i służbowej. Przekazanie właściwości w tych sprawach sądom powszechnym nie obejmuje jedynie spraw o szpiegostwo (art. 7 dekretu z dn. 13 czerwca 1946 r.).</u>
<u xml:id="u-38.16" who="#JerzyJodłowski">Ponadto do właściwości sądów powszechnych przekazuje się wszystkie sprawy o przestępstwa popełnione przez funkcjonariuszy służby bezpieczeństwa publicznego, Milicji Obywatelskiej i Służby Więziennej.</u>
<u xml:id="u-38.17" who="#JerzyJodłowski">We wszystkich wymienionych wyżej sprawach osób cywilnych właściwe do orzekania będą sądy wojewódzkie. Jeśli idzie o sprawy karne funkcjonariuszy bezpieczeństwa, Milicji i Służby Więziennej, właściwe będą sądy wojewódzkie w tych samych kategoriach spraw, a w sprawach mniejszej wagi sądy powiatowe. Przekazanie spraw karnych osób cywilnych, rozpoznawane dotychczas przez sądy wojskowe, sądom powszechnym wymaga unormowania podstawy prawnej, na której sądy powszechne mają orzekać i stosować represję karną. Sądy wojskowe, jak to było wskazane wyżej, orzekały w sprawach osób cywilnych na podstawie art. 85–88 KKWP oraz dekretów z 13 czerwca 1946 r. i 26 października 1949 r. Te dwa ostatnie dekrety stosowane już były częściowo przez sądy powszechne a w zakresie przestępstw przez nie unormowanych stanowić będą obecnie w całej rozciągłości (z wyjątkiem art. 7 dekretu z 13.VI.1946 r.) podstawę orzecznictwa sądów powszechnych. Jeżeli chodzi o sprawy z art. 85–88 kodeksu karnego wojskowego, są to przepisy kodeksu wojskowego, które stosowane są w zasadzie jedynie przez sądy wojskowe. Sądy powszechne orzekają na podstawie przepisów kodeksu karnego z 1932 r.</u>
<u xml:id="u-38.18" who="#JerzyJodłowski">Odpowiednikiem przepisów o zbrodniach stanu przewidzianych w art. 85–88 kodeksu karnego Wojskowego w kodeksie karnym, mającym moc powszechnie obowiązującą dla osób cywilnych i stosowanym przez sądy powszechne w ich działalności, są art. 93–97 kodeksu karnego. Artykuły te, chociaż formalnie uchylone nie zostały, od chwili wyzwolenia nie były stosowane nigdy przez nasz wymiar sprawiedliwości. Mają one za sobą smutną przeszłość, były to bowiem te przepisy prawne, na podstawie których sądy sanacyjne skazywały setki i tysiące najlepszych przedstawicieli klasy robotniczej i postępowych sił narodu, na podstawie których stosowano represje wobec działaczy komunistycznych. Rzecz jasna, że artykuły te nie mogą być dzisiaj przywrócone do mocy obowiązującej. Toteż projekt ustawy przewiduje całkowite i ostateczne ich uchylenie i wykreślenie z ustawodawstwa polskiego.</u>
<u xml:id="u-38.19" who="#JerzyJodłowski">Do czasu wydania nowego kodeksu karnego dla wypełnienia luki ustawowej w zakresie powszechnego prawa karnego zaszła potrzeba rozciągnięcia mocy obowiązującej art. 85–88 kodeksu karnego Wojska Polskiego w stosunku do osób cywilnych. Projekt ustawy przewiduje w art. 3, że do czasu wejścia w życie nowego kodeksu karnego sądy powszechne orzekać będą na podstawie wymienionych przepisów kodeksu karnego Wojska Polskiego, jakkolwiek w zasadzie przepisy te mają zastosowanie jedynie w sądownictwie wojskowym. Stosując te przepisy kodeksu karnego wojskowego, sądy powszechne stosować jednocześnie będą przepisy części ogólnej dotychczasowego kodeksu karnego, normujące ogólne zasady orzekania we wszystkich sprawach karnych.</u>
<u xml:id="u-38.20" who="#JerzyJodłowski">To rozwiązanie ustawodawcze, zawarte w art. 3 projektu ustawy, wskazuje dobitnie, jakie trudności ustawodawcze wynikają niekiedy w związku z formalnym utrzymywaniem mocy obowiązującej przepisów dawnego pochodzenia, wskazuje dalej na potrzebę jak najszybszego wydania nowego kodeksu karnego na miejsce przestarzałego kodeksu z 1932 r. i powinno zasygnalizować potrzebę przyśpieszenia prac nad projektem nowego kodeksu karnego.</u>
<u xml:id="u-38.21" who="#JerzyJodłowski">Projekt ustawy przewiduje, że wszelkie orzeczenia w sprawach prawomocnie rozpoznanych przez sądy wojskowe, jak rozpoznawanie rewizji nadzwyczajnych, zarządzanie wykonania wyroków, udzielanie odroczenia i przerwy wykonania kar, wznowienie postępowania, przywrócenie praw i zatarcie skazania itp. wydawać będą sądy powszechne.</u>
<u xml:id="u-38.22" who="#JerzyJodłowski">Przyjęcie spraw rozpoznawanych dotychczas przez sądy wojskowe w stosunku do osób cywilnych, funkcjonariuszy bezpieczeństwa, Milicji i Służby Więziennej przez sądy powszechne nastąpi z dniem 1 maja br. Przejęcie obejmuje sprawy nie tylko nowe, które wynikną po tym terminie, lecz również sprawy będące w toku, nie zakończone dotychczas w sądach wojskowych, a także sprawy, w których prokuratura wojskowa prowadzi postępowania przygotowawcze.</u>
<u xml:id="u-38.23" who="#JerzyJodłowski">Komisja Spraw Ustawodawczych po rozpatrzeniu projektu ustawy wnosi o uchwalenie przez Wysoki Sejm ustawy o przekazaniu sądom powszechnym dotychczasowej właściwości sądów wojskowych w sprawach karnych osób cywilnych, funkcjonariuszów organów bezpieczeństwa publicznego, Milicji Obywatelskiej i Służby Więziennej w brzmieniu projektu rządowego z poprawkami o charakterze redakcyjnym uchwalonymi przez komisję, zamieszczonymi w druku nr 57.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#JanDembowski">Kto z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos w sprawie zreferowanego projektu ustawy?</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#JanDembowski">Nikt się nie zgłasza.</u>
<u xml:id="u-39.2" who="#JanDembowski">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-39.3" who="#JanDembowski">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem projektu ustawy o przekazaniu sądom powszechnym dotychczasowej właściwości sądów wojskowych w sprawach karnych osób cywilnych, funkcjonariuszów organów bezpieczeństwa publicznego, Milicji Obywatelskiej i Służby Więziennej — w całości wraz z przyjętymi przez Komisję Spraw Ustawodawczych poprawkami, zechce wstać.</u>
<u xml:id="u-39.4" who="#JanDembowski">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-39.5" who="#JanDembowski">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
<u xml:id="u-39.6" who="#JanDembowski">Kto się wstrzymał? Nikt.</u>
<u xml:id="u-39.7" who="#JanDembowski">Stwierdzam, że Sejm ustawę o przekazaniu sądom powszechnym dotychczasowej właściwości sądów wojskowych w sprawach karnych osób cywilnych, funkcjonariuszów organów bezpieczeństwa publicznego, Milicji Obywatelskiej i Służby Więziennej — jednomyślnie uchwalił.</u>
<u xml:id="u-39.8" who="#JanDembowski">Przystępujemy do punktu 3 porządku dziennego: Omówienie pracy wojewódzkich zespołów poselskich i wnioski w sprawie zmian w regulaminie Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej (druk nr 60).</u>
<u xml:id="u-39.9" who="#JanDembowski">W imieniu Rady Seniorów głos zabierze poseł Józef Kalinowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#JózefKalinowski">Wysoki Sejmie! Dla wykonania poważnych obowiązków, jakie na posłów nałożyła Konstytucja, konieczne jest stworzenie odpowiednich form organizacyjnych. Formy te zostały określone w postanowieniach regulaminu Sejmu. Zgodnie z tymi postanowieniami powołane zostały wojewódzkie zespoły poselskie skupiające wszystkich posłów wybranych z okręgów położonych w danym województwie, niezależnie od miejsca zamieszkania lub miejsca pracy zawodowej oraz przynależności partyjnej. Przed wojewódzkimi zespołami poselskimi stanęło zadanie organizowania pracy poselskiej w terenie dla zacieśnienia więzi posłów z szerokimi rzeszami wyborców.</u>
<u xml:id="u-40.1" who="#JózefKalinowski">Po upływie ponad dwóch lat od powołania wojewódzkich zespołów poselskich można już mówić o poważnym dorobku terenowej pracy poselskiej. W czym przejawia się ten dorobek?</u>
<u xml:id="u-40.2" who="#JózefKalinowski">Po pierwsze — na licznych spotkaniach z wyborcami posłowie wyjaśniają ludziom pracy w miastach i na wsi węzłowe zagadnienia polityki międzynarodowej i wewnętrznej; część tych spotkań poświęcona jest sprawozdaniom posłów z kolejnych sesji Sejmu.</u>
<u xml:id="u-40.3" who="#JózefKalinowski">Po drugie — posłowie odwiedzają zakłady pracy, spółdzielnie produkcyjne, gromady, szkoły i szpitale; posłowie dzielą się przy tym uwagami i radami, które niejednokrotnie przyczyniają się do lepszej organizacji procesu produkcji, do lepszego zaspokojenia potrzeb bytowych pracowników, a jednocześnie mobilizują wyborców do podejmowania zobowiązań, do inicjowania czynów społecznych itd.</u>
<u xml:id="u-40.4" who="#JózefKalinowski">Po trzecie — rozwinęła się współpraca posłów z radami narodowymi; posłowie udzielają pomocy radom narodowym uczestnicząc w sesjach rad, w pracach komisji, niekiedy w posiedzeniach prezydiów; zespoły poselskie oceniają terenowe budżety rad narodowych. Współpraca ta daje niejednokrotnie owocne wyniki i przyczynia się do lepszego wykonywania zadań zarówno przez posłów i wojewódzkie zespoły poselskie, jak i przez rady narodowe i ich aparat wykonawczy.</u>
<u xml:id="u-40.5" who="#JózefKalinowski">Po czwarte — posłowie przyjmują w czasie dyżurów poselskich i poza nimi skargi, zażalenia i wnioski obywateli; rozpatrywanie licznych słusznych życzeń obywateli pozwoliło już załatwić w należyty sposób szereg konkretnych spraw, wzmocniło praworządność ludową, usprawniło pracę aparatu administracyjnego i gospodarczego.</u>
<u xml:id="u-40.6" who="#JózefKalinowski">Tak więc mamy już za sobą sporo doświadczeń. Należy wyciągnąć z nich wnioski. Powinniśmy zastanowić się, co należy ulepszyć w dotychczas stosowanych metodach i formach pracy wojewódzkich zespołów poselskich, abyśmy sprostali stale rosnącym zadaniom.</u>
<u xml:id="u-40.7" who="#JózefKalinowski">Najpowszechniej stosowaną formą terenowej pracy posłów są spotkania z wyborcami. W ciągu roku 1954 zespół poselski jednego tylko woj. kieleckiego zorganizował 441 spotkań, w których wzięło udział łącznie ponad 63.000 wyborców. W jednym tylko miesiącu listopadzie 1954 r. zespół woj. opolskiego zorganizował 51 spotkań z udziałem ponad 15.000 wyborców. W czasie kampanii wyborczej do rad narodowych posłowie woj. wrocławskiego odbyli 196 spotkań z udziałem 26.000 wyborców. Są to poważne liczby.</u>
<u xml:id="u-40.8" who="#JózefKalinowski">Ale mówiąc o spotkaniach posłów z wyborcami dodać trzeba, że nie zawsze wystarczającą wagę przykładaliśmy do tego, aby spotkania były dobrze przygotowane zarówno przez posła, jak i przez komitet Frontu Narodowego, aby zespół poselski planował je w rozsądnym terminie i w odpowiednio dobranej miejscowości. Doświadczeń mamy wszyscy dużo w tej dziedzinie. Wiemy, że poseł nie powinien przybywać na spotkanie w ostatniej chwili, a odjeżdżać zaraz po zebraniu. Doświadczenie uczy, że najwięcej pożytku jest z tych zebrań (zwłaszcza w gromadach), na które przybywa się dzień wcześniej i które przygotowuje się w toku rozmów z miejscowymi ludźmi.</u>
<u xml:id="u-40.9" who="#JózefKalinowski">Należy zatem systematyczniej i leniej niż dotychczas organizować spotkania posłów z wyborcami.</u>
<u xml:id="u-40.10" who="#JózefKalinowski">Występowanie z przemówieniami wyjaśniającymi podstawowe założenia naszej polityki oraz ze sprawozdaniami z działalności Sejmu i z osobistej działalności poselskiej posła — to nasz konstytucyjny obowiązek. Tę formę więzi z wyborcami należy więc nadal rozwijać, wymaga ona jednak znacznych ulepszeń. Trzeba położyć większy nacisk na staranność przygotowania się samych posłów do tych spotkań. Nikt tak jak poseł na Sejm nie jest bardziej powołany do wyjaśniania w swoich wystąpieniach wyborcom więzi, jaka łączy interesy terenu z interesami i zadaniami ogólnopaństwowymi.</u>
<u xml:id="u-40.11" who="#JózefKalinowski">W niektórych województwach ukształtowała się praktyka odwiedzania przez posłów zakładów pracy, gromad, spółdzielni produkcyjnych, szkół, szpitali itd. Niekiedy — jak np. w woj. opolskim — są to odwiedziny komisji wyłonionej przez zespół poselski, do której zespół przyciąga przedstawicieli wojewódzkiej rady narodowej. Ta forma pracy, nie rozwinięta jeszcze dostatecznie, wymaga z pewnością szerszego upowszechnienia. Daje ona możność wiązania pracy zespołu poselskiego z radą narodową i jej komisjami. Również doświadczenia zespołu poselskiego woj. poznańskiego wskazują na korzyści, jakie daje ta forma pracy.</u>
<u xml:id="u-40.12" who="#JózefKalinowski">Nie ma zapewne potrzeby raz jeszcze przypominać, jak wielkie znaczenie posiada instytucja skarg i zażaleń. Skargi i zażalenia przyjmowane są przez posłów w czasie specjalnych dyżurów w siedzibach wojewódzkich zespołów poselskich oraz bezpośrednio po spotkaniach z wyborcami. Ponadto w niektórych województwach odbywają się również dyżury poselskie w siedzibach powiatowych komitetów Frontu Narodowego, w innych zaś posłowie przyjmują wnioski obywateli odwiedzając ich w miejscach pracy. I tu znowu pewne cyfry mogą ułatwić ocenę znaczenia tych spraw. W samym tylko roku 1954 posłowie woj. krakowskiego przyjęli ok. 4.900 skarg i zażaleń. Jak zaś bardzo potrzebna jest praca posła w tej dziedzinie, o tym może świadczyć fakt, że spośród tych 4.900 skarg posłowie woj. krakowskiego pomogli załatwić pozytywnie, to znaczy zgodnie z wnioskami skarżących się — ponad 4.100 spraw.</u>
<u xml:id="u-40.13" who="#JózefKalinowski">Jednakże sposób, w jaki posłowie zajmują się skargami, złożonymi na ich ręce, dość często nasuwa zastrzeżenia. Zdarza się, że skargi i zażalenia są przez sekretariaty zespołów poselskich przekazywane według kompetencji bez należytej troski zespołu i posła o ich załatwienie. Tymczasem posłowie powinni osobiście nawiązywać kontakt z odpowiednimi w danej sprawie organami państwowymi i starać się możliwie bezpośrednio załatwiać słuszne skargi obywateli. Praktyka dowodzi oczywiście, że istnieją i inne zjawiska. Niekiedy wpływają na ręce posłów skargi i zażalenia niesłuszne i nieuzasadnione. W tych jednak wypadkach zadanie polega na tym, aby wyjaśnić obywatelowi, że jego pretensje są nieuzasadnione lub wyjaśnić mu, dlaczego nie mogą być one zaspokojone.</u>
<u xml:id="u-40.14" who="#JózefKalinowski">Wszystkie te sprawy, o których była mowa, nie dzieją się oczywiście w próżni. Posłowie działają w terenie, gdzie organami władzy państwowej są rady narodowe. Ani spotkania poselskie, ani odwiedziny w zakładach pracy, ani zwłaszcza przyjmowanie i załatwianie skarg i zażaleń nie może dawać dobrych wyników bez bliskiej, stałej, codziennej współpracy z radami narodowymi i z ich prezydiami. Współpraca ta w wielu województwach nie układa się jednak właściwie. A przecież nawet najbardziej wnikliwe rozpatrzenie przez posła kłopotów i trosk odwiedzanej gromady, nawet najbardziej rozumne potraktowanie złożonego przez obywatela zażalenia — nie doprowadzi do pożądanych wyników, jeżeli podejmowane przez posłów interwencje nie napotkają na troskliwe, uważne oraz szybkie załatwienie ze strony prezydium miejscowej rady narodowej.</u>
<u xml:id="u-40.15" who="#JózefKalinowski">Tymczasem z wielu województw dochodzą skargi na niedbałe i przewlekłe załatwianie spraw, z którymi do prezydiów rad narodowych zwracają się posłowie na Sejm.</u>
<u xml:id="u-40.16" who="#JózefKalinowski">Niektóre organy terenowe odpowiadają czasem na interwencje poselskie w sposób zdawkowy i formalny. Zdarza się niestety i tak, że udziela się odpowiedzi nieprawdziwych. Tak np. w odpowiedzi na interwencję jednego z posłów w sprawie naprawy uszkodzonego wiaduktu kolejowego Dyrekcja Kolei Państwowych we Wrocławiu powiadomiła zespół poselski, że wiadukt jest już naprawiony, co — jak się później okazało — nie odpowiadało prawdzie.</u>
<u xml:id="u-40.17" who="#JózefKalinowski">Dlatego też wydaje się konieczne, aby Rząd zwrócił uwagę zarówno resortów, jak i prezydiów rad narodowych na konieczność szczególnie wnikliwego, troskliwego i bezwzględnie terminowego rozpatrywania spraw przedstawionych przez posłów.</u>
<u xml:id="u-40.18" who="#JózefKalinowski">Konieczne wydaje się również analizowanie przez każdy zespół co pewien czas całokształtu skarg i zażaleń, które wpłynęły na ręce posłów, oraz sposobu, w jaki zostały załatwione. Rzecz bowiem w tym, że w skargach i zażaleniach ludności odbija się bardzo wiele braków i błędów działalności aparatu państwowego. Periodyczna analiza sposobu załatwiania skarg i zażaleń to jedna z bardziej skutecznych form kontroli aparatu administracyjnego.</u>
<u xml:id="u-40.19" who="#JózefKalinowski">Wiele rad narodowych nie potrafi jeszcze należycie wykorzystać autorytetu, jakim bezspornie cieszą się posłowie, dla polepszenia pracy rad oraz ich komisji.</u>
<u xml:id="u-40.20" who="#JózefKalinowski">Trzeba więc dążyć do tego, aby posłowie brali stały, systematyczny udział w pracach rad narodowych zarówno na sesjach, jak i w komisjach. Prezydia rad powinny zapraszać posłów na swoje normalne, robocze, a nie tylko uroczyste sesje. Trzeba w szczególności, aby prezydia powiatowych i miejskich rad narodowych, a nie tylko wojewódzkich, zapraszały na swoje sesje posłów wybranych z danego okręgu. Trzeba, aby każdy poseł związany był na stałe z pracą powiatowej lub miejskiej rady narodowej w swoim okręgu wyborczym.</u>
<u xml:id="u-40.21" who="#JózefKalinowski">Codzienny roboczy kontakt rady narodowej z posłem na Sejm przyniesie obu stronom korzyści. Posłom na Sejm da bliższe, bardziej dokładne rozeznanie w sprawach terenu i możliwość bezpośredniego oddziaływania na ich bieg, radom narodowym da bezpośrednią pomoc ze strony posłów.</u>
<u xml:id="u-40.22" who="#JózefKalinowski">Obywatele Posłowie! Problematyka terenowej pracy poselskiej była w ostatnich tygodniach szeroko dyskutowana. Dwukrotnie w dniach 12 marca i 2 kwietnia odbyły się poświęcone tej sprawie posiedzenia Rady Seniorów z udziałem przewodniczących wszystkich zespołów poselskich. Ponadto sprawa ta była przedmiotem obrad wszystkich wojewódzkich zespołów poselskich. Zebrania te, wypowiedzi, które na nich padły, dały dużo rzeczowego materiału, przyniosły dużo ciekawych i słusznych wniosków, które można było częściowo już w toku bieżącej sesji wykorzystać i wcielić w życie.</u>
<u xml:id="u-40.23" who="#JózefKalinowski">Dyskusje te wykazały m. in., że spraw terenowej pracy poselskiej nie można rozpatrywać w oderwaniu od pracy w komisjach Sejmu. Dlatego też aktywizacja wojewódzkich zespołów poselskich i terenowej pracy poselskiej musi iść w parze z aktywizacją komisji sejmowych. Współzależność obu tych zjawisk jest oczywista: z jednej strony poseł, który w myśl postanowień Konstytucji ma zdawać sprawę wyborcom z działalności organu, do którego został wybrany, może to swoje zadanie wykonać pomyślnie tylko wtedy, jeżeli ta działalność będzie żywa, bogata i skuteczna; z drugiej strony — i ta jest może ważniejsza — zarówno nasze obrady plenarne, jak i komisyjne nabiorą bardziej roboczego charakteru tylko wówczas, gdy przychodzić będziemy na nie uzbrojeni w nasze bezpośrednio w terenie zdobyte spostrzeżenia, uwagi i wnioski, Komisje sejmowe powinny zatem pracować systematycznie i to również w okresach między sesjami. Komisje powinny mieć stałe plany pracy poświęcone badaniu i dyskutowaniu poszczególnych dziedzin naszego życia państwowego. Komisje powinny lepiej niż dotychczas sprawować kontrolę nad działalnością aparatu administracyjnego, chociażby przez wysłuchiwanie i ocenę informacji kierowników poszczególnych resortów o pracach ich resortów. Komisje powinny częściej podejmować uchwały i rezolucje kierowane do Rządu.</u>
<u xml:id="u-40.24" who="#JózefKalinowski">Aktywizacja prac komisji sejmowych w większej mierze pozwoli każdemu z posłów brać udział w rozstrzyganiu spraw państwowych.</u>
<u xml:id="u-40.25" who="#JózefKalinowski">Już na obecnej sesji budżetowej mieliśmy więcej czasu, aby zapoznać się z materiałami budżetowymi. Poszczególne komisje i podkomisje pracowały dłużej i mogły bardziej wnikliwie i bardziej szczegółowo rozpatrywać poszczególne części i działy budżetu państwa. Ze strony Ministerstwa Finansów i przedstawicieli poszczególnych resortów praca była w tym roku również lepiej zorganizowana.</u>
<u xml:id="u-40.26" who="#JózefKalinowski">Powinniśmy nadal rozwijać zapoczątkowane już ulepszenia w metodach i formach naszej pracy. Mamy wszelkie warunki do tego, aby realizować wszystkie szczegółowe postulaty usprawnienia i aktywizacji pracy wojewódzkich zespołów poselskich, komisji sejmowych i samych posłów. Postulatom tym czynią zadość projekty zmian w regulaminie Sejmu, które Rada Seniorów przedkłada dziś pod obrady Sejmu.</u>
<u xml:id="u-40.27" who="#JózefKalinowski">Proponowane zmiany w regulaminie Sejmu zmierzają do tego, aby stworzyć lepsze warunki organizacyjne do realizacji zadań, które stoją przed Sejmem, komisjami sejmowymi i wojewódzkimi zespołami poselskimi.</u>
<u xml:id="u-40.28" who="#JózefKalinowski">Proponuje się wprowadzenie do regulaminu Sejmu przepisu, który by wyraźniej, niż to dotychczas miało miejsce, zabezpieczał pomoc Prezydium Sejmu dla zespołów poselskich.</u>
<u xml:id="u-40.29" who="#JózefKalinowski">Dalej proponuje się dokonanie zmiany w składzie Rady Seniorów. Dotychczas Rada Seniorów składała się z członków Prezydium Sejmu i przedstawicieli wojewódzkich zespołów poselskich. Udział specjalnie powołanych przedstawicieli, a nie przewodniczących wojewódzkich zespołów poselskich, w składzie Rady Seniorów okazał się chybiony. Rada Seniorów w tym składzie nie mogła spełniać należycie roli organu pomagającego Prezydium Sejmu w kierowaniu pracą wojewódzkich zespołów poselskich, była bowiem zbyt słabo związana z pracą tych zespołów. Stąd też pierwsza propozycja, aby w skład Rady Seniorów weszli teraz — obok członków Prezydium Sejmu — przewodniczący wojewódzkich zespołów poselskich. Druga propozycja zmierza do tego, aby w skład Rady Seniorów weszli również przewodniczący wszystkich komisji stałych. Tak pomyślany skład ułatwić powinien Radzie Seniorów udzielanie pomocy Prezydium Sejmu w koordynacji pracy wszystkich organów sejmowych.</u>
<u xml:id="u-40.30" who="#JózefKalinowski">Następna istotna zmiana, którą się proponuje, dotyczy art. 15 regulaminu. Zmiana polegać ma na powołaniu czterech nowych komisji, a mianowicie Komisji Przemysłu, Komisji Rolnictwa, Komisji Komunikacji i Łączności oraz Komisji Administracji i Wymiaru Sprawiedliwości — jak również na przemianowaniu Komisji Budżetowej na Komisję Finansowo–Budżetową. W dotychczasowej strukturze Sejmu brak było stałych organów, które pracowałyby nad tymi zagadnieniami. Brak ten występował bardzo wyraźnie w czasie prac nad budżetem państwa. Z tego też powodu Komisja Budżetowa powoływała co roku odpowiednie podkomisje, które jednak miały charakter doraźny. Opiniowały one tylko odpowiednią część budżetu państwa. Obecnie celowe wydaje się powołanie do wymienionych spraw komisji stałych, które by wraz z innymi komisjami prowadziły systematyczną działalność i odbywały periodyczne posiedzenia.</u>
<u xml:id="u-40.31" who="#JózefKalinowski">W związku z tą zmianą pozostają dalsze. Jedna zmierza do uprawnienia wszystkich komisji do powoływania podkomisji bez specjalnej zgody Prezydium Sejmu, jak to miało miejsce dotychczas; druga wprowadza zasadę, że dekrety są rozpatrywane nie tylko przez Komisję Spraw Ustawodawczych, lecz mogą w miarę potrzeby być kierowane również do innych właściwych komisji.</u>
<u xml:id="u-40.32" who="#JózefKalinowski">W art. 51 proponujemy mocniej niż dotychczas podkreślić, że uczestniczenie w pracach wojewódzkich zespołów poselskich należy do zasadniczych obowiązków każdego posła. Pozostałe zmiany regulaminu mają raczej porządkowy charakter i nie wymagają szerszego uzasadnienia.</u>
<u xml:id="u-40.33" who="#JózefKalinowski">W imieniu Rady Seniorów proszę Obywateli Posłów o podjęcie przedłożonej uchwały.</u>
<u xml:id="u-40.34" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
<u xml:id="u-40.35" who="#JózefKalinowski">Czy kto z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos w sprawach zreferowanych przez posła Kalinowskiego?</u>
<u xml:id="u-40.36" who="#JózefKalinowski">Nikt głosu nie zabiera.</u>
<u xml:id="u-40.37" who="#JózefKalinowski">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-40.38" who="#JózefKalinowski">Proponowane przez Radę Seniorów zmiany w regulaminie Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej zawarte są w druku sejmowym nr 60.</u>
<u xml:id="u-40.39" who="#JózefKalinowski">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem wniosku Rady Seniorów w sprawie zmian w regulaminie Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, zechce wstać.</u>
<u xml:id="u-40.40" who="#JózefKalinowski">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-40.41" who="#JózefKalinowski">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
<u xml:id="u-40.42" who="#JózefKalinowski">Kto się wstrzymał? Nikt.</u>
<u xml:id="u-40.43" who="#JózefKalinowski">Stwierdzam, że Sejm powziął jednomyślnie uchwałę w sprawie zmian w regulaminie Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej.</u>
<u xml:id="u-40.44" who="#JózefKalinowski">Przystępujemy do punktu 4 porządku dziennego: Zmiany w składzie stałych komisji sejmowych i wybór nowych komisji (druk nr 61).</u>
<u xml:id="u-40.45" who="#JózefKalinowski">Wobec dokonanej przez Sejm przed chwilą zmiany regulaminu zachodzi potrzeba ustalenia składu osobowego nowo powołanych komisji, a mianowicie Komisji Administracji i Wymiaru Sprawiedliwości, Komisji Komunikacji i Łączności, Komisji Przemysłu i Komisji Rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-40.46" who="#JózefKalinowski">W związku z tym Rada Seniorów występuje z odpowiednią propozycją, która obejmuje również dokonanie częściowych zmian w składzie komisji już istniejących.</u>
<u xml:id="u-40.47" who="#JózefKalinowski">Proponowane składy osobowe stałych komisji sejmowych zamieszczone są w rozdanym Obywatelom Posłom druku sejmowym nr 61.</u>
<u xml:id="u-40.48" who="#JózefKalinowski">Czy kto z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos w sprawie zgłoszonego projektu uchwały co do składu komisji stałych?</u>
<u xml:id="u-40.49" who="#JózefKalinowski">Skład Komisji Rolnej należy powiększyć o osobę posła Antoniego Kuligowskiego.</u>
<u xml:id="u-40.50" who="#JózefKalinowski">Czy kto zgłasza inne kandydatury?</u>
<u xml:id="u-40.51" who="#JózefKalinowski">Nikt głosu nie zabiera.</u>
<u xml:id="u-40.52" who="#JózefKalinowski">Proponuję, aby przegłosować łącznie składy wszystkich komisji stałych według wniosku Rady Seniorów zamieszczonego w druku nr 61.</u>
<u xml:id="u-40.53" who="#JózefKalinowski">Czy są co do trybu głosowania inne propozycje? Nie słyszę.</u>
<u xml:id="u-40.54" who="#JózefKalinowski">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-40.55" who="#JózefKalinowski">Kto z Obywateli Posłów jest za proponowanym przez Radę Seniorów składem wszystkich komisji stałych, zechce podnieść rękę.</u>
<u xml:id="u-40.56" who="#JózefKalinowski">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-40.57" who="#JózefKalinowski">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
<u xml:id="u-40.58" who="#JózefKalinowski">Kto się wstrzymał? Nikt.</u>
<u xml:id="u-40.59" who="#JózefKalinowski">Stwierdzam, że Sejm ustalił skład osobowy wszystkich stałych komisji sejmowych.</u>
<u xml:id="u-40.60" who="#JózefKalinowski">Przystępujemy do punktu 5 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Spraw Ustawodawczych o dekretach:</u>
<u xml:id="u-40.61" who="#JózefKalinowski">a) z dnia 21 października 1954 r. o urzędach górniczych (Dz. U. Nr 47, poz. 223),</u>
<u xml:id="u-40.62" who="#JózefKalinowski">b) z dnia 21 października 1954 r. o zmianie prawa górniczego (Dz. U. Nr 47, poz. 224),</u>
<u xml:id="u-40.63" who="#JózefKalinowski">c) z dnia 2 lutego 1955 r. o przejęciu taboru żeglugi śródlądowej na własność państwa (Dz. U. Nr 6, poz. 36),</u>
<u xml:id="u-40.64" who="#JózefKalinowski">d) z dnia 18 lutego 1955 r. zmieniającym ustawę o rejestracji maszyn i przymusowym wykupie nieczynnych maszyn przemysłowych (Dz. U. Nr 9, poz. 54) — (druk nr 58).</u>
<u xml:id="u-40.65" who="#JózefKalinowski">Udzielam głosu sprawozdawcy posłowi Stanisławowi Waisowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#StanisławWais">Wysoki Sejmie! Komisja Spraw Ustawodawczych upoważniła mnie do zreferowania czterech dekretów wydanych przez Radę Państwa, a mianowicie:</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#StanisławWais">1) dekretu z dnia 21 października 1954 r. o urzędach górniczych,</u>
<u xml:id="u-41.2" who="#StanisławWais">2) dekretu z dnia 21 października 1954 r. o zmianie prawa górniczego,</u>
<u xml:id="u-41.3" who="#StanisławWais">3) dekretu z dnia 2 lutego 1955 r. o przejęciu taboru żeglugi śródlądowej na własność państwa,</u>
<u xml:id="u-41.4" who="#StanisławWais">4) dekretu z dnia 18 lutego 1955 r. zmieniającego ustawę o rejestracji maszyn i przymusowym wykupie nieczynnych maszyn przemysłowych.</u>
<u xml:id="u-41.5" who="#StanisławWais">Omawiając dekret ujęty w punkcie pierwszym dotyczący urzędów górniczych stwierdzić należy, że punktem wyjściowym do reorganizacji władz górniczych była uchwała Biura Politycznego Komitetu Centralnego naszej Partii z dnia 12 kwietnia 1954 r., która ma na celu zwiększenie bezpieczeństwa pracy w kopalniach węgla.</u>
<u xml:id="u-41.6" who="#StanisławWais">W związku z tym, że prawo górnicze nakłada na urzędy górnicze obowiązek stosowania prawa górniczego w pracy nad wydobywaniem i poszukiwaniem kopalin, które są wydobywane przez przedsiębiorstwa podległe aż 14 ministrom, przyjmując zasadę równorzędności ministrów — należało urzędy górnicze wyodrębnić i poddać je nadzorowi organu nadrzędnego nad całym górnictwem, tj. Prezesowi Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-41.7" who="#StanisławWais">Do czasu wydania przez Radę Państwa dekretu z dnia 21 października ub. roku urzędy górnicze podlegały wyłącznej kompetencji Ministra Górnictwa, który jest odpowiedzialny za wydobycie węgla, ropy naftowej i gazu ziemnego, a przez to główna uwaga tego Ministerstwa skierowana była przede wszystkim na wykonawstwo planów produkcyjnych jako czynnika gospodarczego, natomiast zagadnienia dotyczące bezpieczeństwa i ochrony pracy schodziły często na plan dalszy, skutkiem czego inicjatywa i działalność tych urzędów górniczych była ograniczona.</u>
<u xml:id="u-41.8" who="#StanisławWais">Wydzielenie urzędów górniczych z działu administracji kierowanej przez Ministra Górnictwa, przy równoczesnym przekształceniu Wyższego Urzędu Górniczego na Centralny Urząd podległy Prezesowi Rady Ministrów, stwarza lepsze warunki dla wzmożenia kontroli nad prawidłowością gospodarki złożem, bezpiecznego prowadzenia robót górniczych i nadzoru w zakresie ochrony życia i zdrowia pracowników — przez zwiększenie operatywności tych urzędów.</u>
<u xml:id="u-41.9" who="#StanisławWais">Wydany przez Radę Państwa dekret o urzędach górniczych z dnia 21 października 1964 r. znalazł poparcie szerokich rzesz górniczych, które widzą w tym dalszą realizację programowych zadań II Zjazdu Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej.</u>
<u xml:id="u-41.10" who="#StanisławWais">Drugi dekret, z dnia 21 października 1954 r. o zmianie prawa górniczego, wprowadza do tekstu prawa górniczego z dnia 6 maja 1953 r. zmiany, które wynikają z wydzielenia spraw administracji górnictwa z zakresu działania Ministra Górnictwa i przekazania ich do właściwości Wyższego Urzędu Górniczego — przekształconego na Centralny Urząd podległy Prezesowi Rady Ministrów. Zgodnie z zasadą, że na terenie zakładu górniczego powinien działać urząd górniczy właściwy do nadzorowania bezpieczeństwa i higieny pracy w zakładach górniczych, uchyla się dotychczasowy przepis prawa górniczego określający uprawnienia organów administracji wodnej i Urzędu Dozoru Technicznego do działania na terenie zakładów górniczych, a wprowadza się przepis nakładający w zakresie stosowania przepisów prawa wodnego, przepisów o gospodarce wodnej, energetycznej oraz o dozorze technicznym obowiązek właściwych organów do współdziałania z urzędami górniczymi.</u>
<u xml:id="u-41.11" who="#StanisławWais">Obecnie dekret przekazuje sprawę szkód górniczych do kompetencji komisji powołanych przy prezydiach wojewódzkich rad narodowych. Równocześnie powołuje się Komisję Odwoławczą do tych spraw przy Urzędzie Rady Ministrów. Ponadto zgodnie z dekretem urzędy górnicze uprawnione są do występowania z wnioskiem o wszczęcie postępowania w sprawie szkód górniczych. Prawo to przysługuje urzędom górniczym przede wszystkim wtedy, gdy szkody górnicze zagrażają bezpieczeństwu życia lub zdrowiu ludzkiemu.</u>
<u xml:id="u-41.12" who="#StanisławWais">Dekret uwzględnia okoliczność, że zabezpieczenie zagrożonego budynku może być dokonane nie tylko drogą kotwienia, ale także innymi skutecznymi sposobami.</u>
<u xml:id="u-41.13" who="#StanisławWais">Dotychczasowe uprawnienia Ministra Górnictwa, dotyczące wydawania ogólnych przepisów z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy, przekazuje się Radzie Ministrów, gdyż Minister Górnictwa jest odpowiedzialny tylko za swój resort. Szczegółowe natomiast przepisy dotyczące bezpieczeństwa i higieny pracy przekazuje się właściwym ministrom, którzy uzgadniać je będą z Wyższym Urzędem Górniczym. Radzie Ministrów przekazuje się również prawo wydawania przepisów w sprawie filarów ochronnych w kopalniach węgla w ogóle.</u>
<u xml:id="u-41.14" who="#StanisławWais">Dla wzmożenia dyscypliny górniczej i odpowiedzialności konieczne było także rozszerzenie odpowiedzialności osób przełożonych nad kierownikami ruchu zakładów górniczych i innymi osobami dozoru ruchu, Dekret o zmianie prawa górniczego przewiduje zgłaszanie do okręgowych urzędów górniczych dyrektorów jednostek nadrzędnych oraz pracowników przedsiębiorstwa górniczego, którzy zostali wyznaczeni do sprawowania nadzoru nad kierownictwem zakładu górniczego.</u>
<u xml:id="u-41.15" who="#StanisławWais">Zmiana w dekrecie przewiduje równocześnie rozszerzenie odpowiedzialności dyscyplinarnej za naruszenie obowiązków przewidzianych w prawie górniczym.</u>
<u xml:id="u-41.16" who="#StanisławWais">Zgodnie z dekretem powołuje się komisje dyscyplinarne przy okręgowych urzędach górniczych i Wyższą Komisję Dyscyplinarną przy Wyższym Urzędzie Górniczym.</u>
<u xml:id="u-41.17" who="#StanisławWais">Dekret o zmianie prawa górniczego ustala dalej Państwową Radę Górnictwa przy Prezydium Rady Ministrów, która dotąd była przy Ministrze Górnictwa.</u>
<u xml:id="u-41.18" who="#StanisławWais">Dekret przewiduje ponadto zwiększenie uprawnień urzędów górniczych wynikające z wykonywania przez te urzędy kontroli i nadzoru. Uzupełnione zostały odpowiednie przepisy karne prawa górniczego.</u>
<u xml:id="u-41.19" who="#StanisławWais">Zmiana w dekrecie wprowadza podział uprawnień Ministra Górnictwa pomiędzy:</u>
<u xml:id="u-41.20" who="#StanisławWais">a) Prezesa Rady Ministrów, któremu podlega Wyższy Urząd Górniczy,</u>
<u xml:id="u-41.21" who="#StanisławWais">b) ministrów zainteresowanych ze względu na rodzaj kopalin,</u>
<u xml:id="u-41.22" who="#StanisławWais">c) Wyższy Urząd Górniczy jako centralny organ w sprawie BHP w zakładach górniczych oraz —</u>
<u xml:id="u-41.23" who="#StanisławWais">d) Centralny Urząd Geologii.</u>
<u xml:id="u-41.24" who="#StanisławWais">Wydanie dekretu o zmianie prawa górniczego usprawnia prawidłowe działanie organów czuwających nad bezpieczeństwem i higieną pracy w zakładach górniczych.</u>
<u xml:id="u-41.25" who="#StanisławWais">Ogólnie — wprowadzone zmiany w dekrecie przyczynią się do zwrócenia większej uwagi kierownictwa zakładów i nadrzędnych organów administracyjnych na odcinek bezpieczeństwa pracy. Nakładają one również w większym stopniu niż dotąd odpowiedzialność na czynniki administracyjno-gospodarcze zakładów produkcyjnych. Wprowadzenie powyższych zmian jest wymownym dowodem troski Partii i Rządu o człowieka pracy — budowniczego socjalizmu.</u>
<u xml:id="u-41.26" who="#StanisławWais">Następny dekret z dnia 2 lutego 1955 r. dotyczy przejęcia taboru żeglugi śródlądowej na własność państwa.</u>
<u xml:id="u-41.27" who="#StanisławWais">Na mocy zarządzenia Ministra Komunikacji z dnia 7 marca 1945 r. o ustanowieniu przymusowego zarządu państwowego nad żeglugą na polskich drogach wodnych śródlądowych, ogłoszonego w Monitorze Polskim z dnia 15 kwietnia 1945 r. (Nr 1 poz. 2), został ustanowiony przymusowy zarząd państwowy nad taborem rzecznym, bez własnego napędu o nośności powyżej 30 ton i z własnym napędem o mocy silnika od 25 KM, należącym do osób prywatnych.</u>
<u xml:id="u-41.28" who="#StanisławWais">Zarządem przymusowym objęto 226 barek, 56 galarów i 5 promów o wartości bilansowej netto na dzień 31 grudnia 1952 r. ponad 30 min zł. Zarząd przymusowy sprawowało przedsiębiorstwo Państwowa Żegluga Śródlądowa — obecnie sprawują przedsiębiorstwa: Żegluga na Wiśle i Żegluga na Odrze.</u>
<u xml:id="u-41.29" who="#StanisławWais">W pierwszych latach zarządca przymusowy przeważnie korzystał z usług właścicieli obiektów, jako żeglarzy, nie przejmując taboru w bezpośrednie posiadanie. Dopiero w początkach 1951 r. zarządca przejął wszystkie obiekty protokólarnie w posiadanie, a właścicieli lub dzierżawców zdolnych do pracy zatrudniał na podstawie umowy o pracę.</u>
<u xml:id="u-41.30" who="#StanisławWais">W związku z tym, że w okresie do 1951 r. zarządca przymusowy funkcje swoje ograniczał do koordynacji transportu rzecznego tymi obiektami, że właściciele względnie dzierżawcy z reguły sami ponosili koszty konserwacji i remontów, zgłaszają oni od szeregu lat różnego rodzaju roszczenia, żądając bądź zwrotu obiektów, bądź zwrotu kosztów poniesionych nakładów, bądź też odszkodowania lub zaopatrzenia od państwa.</u>
<u xml:id="u-41.31" who="#StanisławWais">W związku z ustawą z dnia 7 marca 1950 r. o żegludze i spławie na śródlądowych drogach wodnych (Dz. U. z 1952 r. Nr 26, poz. 182) zachodzi konieczność uregulowania stanu prawnego taboru rzecznego przejętego w zarząd przymusowy na podstawie powołanego na wstępie zarządzenia Ministra Komunikacji z 7 marca 1945 r. Ponieważ zarząd przymusowy został ustanowiony generalnie nad całym taborem rzecznym znajdującym się w dyspozycji osób prywatnych, a nie podlegającym nacjonalizacji na podstawie ustawy z dnia 3 stycznia 1946 r. o przejęciu na własność państwa podstawowych gałęzi gospodarki narodowej (Dz. U. Nr 3, poz. 17), projekt dekretu przewiduje przejście taboru na własność państwa w trybie ustalenia wykazu imiennego przez Ministra Żeglugi (art. 2 dekretu).</u>
<u xml:id="u-41.32" who="#StanisławWais">Wprowadzając powyższy dekret w życie państwo daje dotychczasowym właścicielom lub dzierżawcom niezdolnym do zarobkowania i zamieszkałym w Polsce, a którzy wykonywali czynności szyperskie przed przejęciem taboru na własność państwa lub przed objęciem w zarząd państwowy — rentę pieniężną płatną miesięcznie oraz pomoc leczniczą (art. 4 dekretu), stosując odpowiednio przepisy o ubezpieczeniu społecznym.</u>
<u xml:id="u-41.33" who="#StanisławWais">Ponadto dekret zapewnia zaliczenie wysługi emerytalnej, bez obowiązku wyrównywania składek za okres przed przejęciem taboru na własność państwa, dla tych właścicieli lub dzierżawców, którzy są lub zostaną zatrudnieni w jednostkach uspołecznionych.</u>
<u xml:id="u-41.34" who="#StanisławWais">Tego rodzaju uregulowanie powyższego zagadnienia w dekrecie stwarza warunki do ostatecznego uporządkowania stanu prawnego i organizacyjnego na tym odcinku, a równocześnie zabezpiecza właścicielom lub dzierżawcom zaopatrzenie i opiekę ze strony państwa.</u>
<u xml:id="u-41.35" who="#StanisławWais">Dekret z dnia 18 lutego 1955 r. zmieniający ustawę o rejestracji maszyn i przymusowym wykupie nieczynnych maszyn przemysłowych ma na celu umożliwienie jednostkom gospodarki uspołecznionej (państwowym i spółdzielczym) wykupu od osób fizycznych i przedsiębiorstw nieuspołecznionych nieczynnych autobusów, samochodów ciężarowych, ciągników i przyczep.</u>
<u xml:id="u-41.36" who="#StanisławWais">Projekt nie przewiduje obowiązku rejestracji wymienionych rodzajów pojazdów w trybie przewidzianym zmienioną ustawą, gdyż wszystkie pojazdy mechaniczne podlegają ewidencji zgodnie z przepisami rozporządzenia Ministrów Komunikacji, Spraw Wewnętrznych i Spraw Wojskowych z dnia 27 października 1937 r. o ruchu pojazdów mechanicznych na drogach publicznych.</u>
<u xml:id="u-41.37" who="#StanisławWais">Koniecznym warunkiem dalszego rozwoju transportu samochodowego staje się odpowiednie ustawienie jego organizacji. Transport samochodowy ustawowo podzielony był na publiczny i resortowy. Transport publiczny skoncentrowany został w Państwowej Komunikacji Samochodowej i w Centrali Spółdzielni Transportu.</u>
<u xml:id="u-41.38" who="#StanisławWais">Na zasadzie koncesjonowania zezwalało się osobom prywatnym na posiadanie taboru samochodowego o nieograniczonym tonażu.</u>
<u xml:id="u-41.39" who="#StanisławWais">Transport resortowy zorganizowany w branżach resortowych, w przedsiębiorstwach i gospodarstwach uspołecznionych pracował na zaspokojenie wewnętrznych potrzeb resortów i przedsiębiorstw.</u>
<u xml:id="u-41.40" who="#StanisławWais">Transport samochodowy, znajdujący się w posiadaniu osób fizycznych i przedsiębiorstw nieuspołecznionych, ulegał dużej elastyczności dysponowania tym taborem — przy nieracjonalnej formie organizacyjnej komunikacji samochodowej, skutkiem czego nie wszystkie potrzeby transportowe były w czas zaspokajane przez przewoźnika prywatnego. Doświadczenie wykazuje, że tabor samochodowy skoncentrowany w gospodarce państwowej i uspołecznionej prowadzi do znacznego podniesienia wydajności transportu, wykorzystania nośności i przelotów.</u>
<u xml:id="u-41.41" who="#StanisławWais">Wydanie dekretu zmieniającego ustawę o rejestracji maszyn i przymusowym wykupie nieczynnych maszyn przemysłowych, takich jak autobusy, samochody ciężarowe, ciągniki oraz przyczepy, podyktowane jest koniecznością zaspokojenia potrzeb jednostek spółdzielczych, które w ramach swej gospodarki są w stanie zakupić często nieczynny tabor samochodowy.</u>
<u xml:id="u-41.42" who="#StanisławWais">Dekret ten przyczyni się do zlikwidowania spekulacyjnych metod praktykowanych przez prywatnych posiadaczy środków transportu oraz zaspokoi częściowo dotychczasowy brak środków transportowych w uspołecznionych gospodarstwach.</u>
<u xml:id="u-41.43" who="#StanisławWais">Obywatele Posłowie! W imieniu Komisji Spraw Ustawodawczych wnoszę o zatwierdzenie przez Wysoki Sejm zreferowanych przeze mnie dekretów.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#JanDembowski">Do głosu nikt nie jest zapisany.</u>
<u xml:id="u-42.1" who="#JanDembowski">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-42.2" who="#JanDembowski">Kto z Obywateli Posłów jest za zatwierdzeniem dekretu z dnia 21 października 1954 r. o urzędach górniczych, zechce podnieść rękę.</u>
<u xml:id="u-42.3" who="#JanDembowski">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-42.4" who="#JanDembowski">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
<u xml:id="u-42.5" who="#JanDembowski">Kto się wstrzymał? Nikt.</u>
<u xml:id="u-42.6" who="#JanDembowski">Stwierdzam, że Sejm zatwierdził jednomyślnie dekret o urzędach górniczych.</u>
<u xml:id="u-42.7" who="#JanDembowski">Kto z Obywateli Posłów jest za zatwierdzeniem dekretu z dnia 21 października 1954 r. o zmianie prawa górniczego, zechce podnieść rękę.</u>
<u xml:id="u-42.8" who="#JanDembowski">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-42.9" who="#JanDembowski">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
<u xml:id="u-42.10" who="#JanDembowski">Kto się wstrzymał? Nikt.</u>
<u xml:id="u-42.11" who="#JanDembowski">Stwierdzam, że Sejm zatwierdził jednomyślnie dekret o zmianie prawa górniczego.</u>
<u xml:id="u-42.12" who="#JanDembowski">Kto z Obywateli Posłów jest za zatwierdzeniem dekretu z dnia 2 lutego 1955 r. o przejęciu taboru żeglugi śródlądowej na własność państwa, zechce podnieść rękę.</u>
<u xml:id="u-42.13" who="#JanDembowski">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-42.14" who="#JanDembowski">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
<u xml:id="u-42.15" who="#JanDembowski">Kto się wstrzymał? Nikt.</u>
<u xml:id="u-42.16" who="#JanDembowski">Stwierdzam, że Sejm zatwierdził jednomyślnie dekret o przejęciu taboru żeglugi śródlądowej na własność państwa.</u>
<u xml:id="u-42.17" who="#JanDembowski">Kto z Obywateli Posłów jest za zatwierdzeniem dekretu z dnia 16 lutego 1955 r. zmieniającego ustawę o rejestracji maszyn i przymusowym wykupie nieczynnych maszyn przemysłowych — zechce podnieść rękę.</u>
<u xml:id="u-42.18" who="#JanDembowski">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-42.19" who="#JanDembowski">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
<u xml:id="u-42.20" who="#JanDembowski">Kto się wstrzymał? Nikt.</u>
<u xml:id="u-42.21" who="#JanDembowski">Stwierdzam, że Sejm zatwierdził jednomyślnie dekret zmieniający ustawę o rejestracji maszyn i przymusowym wykupie nieczynnych maszyn przemysłowych.</u>
<u xml:id="u-42.22" who="#JanDembowski">Przystępujemy do punktu 6 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Spraw Ustawodawczych o dekretach:</u>
<u xml:id="u-42.23" who="#JanDembowski">a) z dnia 11 grudnia 1954 r. o zmianie dekretu z dnia 17 grudnia 1952 r. o uchwalaniu i wykonywaniu budżetu państwa (Dz. U. Nr 56, poz. 278),</u>
<u xml:id="u-42.24" who="#JanDembowski">b) z dnia 2 lutego 1955 r. o terenowych organach administracji morskiej (Dz.U. Nr 6, poz. 35),</u>
<u xml:id="u-42.25" who="#JanDembowski">c) z dnia 18 lutego 1955 r. o właściwości organów w zakresie publicznej gospodarki lokalami (Dz. U. Nr 9, poz. 55),</u>
<u xml:id="u-42.26" who="#JanDembowski">d) z dnia 18 lutego 1955 r. o przekazaniu państwowym biurom notarialnym niektórych dotychczasowych czynności sądowych (Dz. U. Nr 9, poz. 56),</u>
<u xml:id="u-42.27" who="#JanDembowski">e) z dnia 18 lutego 1955 r. o zmianie dekretu o podwyższeniu grzywien, kar pieniężnych, kar porządkowych i nawiązek (Dz. U. Nr 9, poz. 57),</u>
<u xml:id="u-42.28" who="#JanDembowski">f) z dnia 11 marca 1955 r. o przekształceniu urzędu Ministra Poczt i Telegrafów w urząd Ministra Łączności (Dz. U. Nr 12, poz. 70),</u>
<u xml:id="u-42.29" who="#JanDembowski">g) z dnia 11 marca 1955 r. o łączności (Dz.U. Nr 12, poz. 71) — (druk nr 59).</u>
<u xml:id="u-42.30" who="#JanDembowski">Udzielam głosu sprawozdawcy posłowi Witoldowi Spychalskiemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#WładysławWitoldSpychalski">Wysoki Sejmie! Ostatnia grupa dekretów, którą z upoważnienia Komisji Spraw Ustawodawczych mam przedstawić Wysokiemu Sejmowi do zatwierdzenia, obejmuje siedem dekretów dość różnorodnych, dotyczących spraw łączności, gospodarki komunalnej, administracji morskiej, budżetowania i częściowo sądownictwa. Gdybyśmy jednak mimo tej różnorodności usiłowali doszukać się jakiejś wspólnej wszystkim dekretom myśli przewodniej — to niewątpliwie będzie nią potrzeba zabezpieczenia prawidłowości działania państwowego aparatu administracyjnego, ściślejsze ustalenie właściwości niektórych jego organów tam, gdzie to do tej pory nie nastąpiło bądź nastąpiło w sposób niedostateczny, zbliżenie ich do obywateli, aktualizacja szeregu dotychczasowych przepisów — słowem dalsze usprawnienie naszej administracji.</u>
<u xml:id="u-43.1" who="#WładysławWitoldSpychalski">Jako pierwszy zreferuję dekret z dnia 11 marca 1955 r. o łączności.</u>
<u xml:id="u-43.2" who="#WładysławWitoldSpychalski">Zbędne byłoby przypominać zmiany jednego tylko minionego 10-lecia — tym bardziej więc trudno było utrzymywać dłużej stan, by zagadnienie tak codzienne i równocześnie tak ważne dla współczesnego życia zarówno społeczności jak i jednostki, jak właśnie dziedzinę poczty i telekomunikacji normowała ustawa z dnia 3 czerwca 1924 r. a więc sprzed 30 z górą lat. Ustawa ta, nieaktualna już treścią większości jej artykułów, była odbiciem ówczesnych stosunków ustrojowych zabezpieczając interes klas kapitalistycznych, równocześnie zaś obrazowała ówczesny niedorozwój gospodarki państwowej, słaby rozwój techniki i nie zabezpieczała interesów państwa i obywateli. Wprawdzie art. 7 tej ustawy zastrzegał prawo wyłączności państwowej, lecz już następny artykuł mówił o możliwości udzielania koncesji na zakładanie i eksploatację urządzeń.</u>
<u xml:id="u-43.3" who="#WładysławWitoldSpychalski">Kto w okresie przedwrześniowym korzystał z tych przepisów, nie trudno sprawdzić. Wystarczy przypomnieć Polską Akcyjną Spółkę Telefoniczną, zwaną w skrócie „PAST”, opartą o kapitał szwedzki, spółkę akcyjną „Polskie Radio”, będącą również w rękach kapitalistów zagranicznych, czy wreszcie akcję inwestycyjną automatyzacji sieci miejskich ze współpracą angielskiego kapitału.</u>
<u xml:id="u-43.4" who="#WładysławWitoldSpychalski">Zmiany ustrojowe, społeczne i gospodarcze w Polsce Ludowej przekreśliły już dawno większość przepisów tej ustawy, uczyniły ją bezprzedmiotową; zachodziła przeto konieczność jej uchylenia. Równocześnie przed państwem stanęły nowe zupełnie zadania poszerzone o ogrom przeobrażeń i o rozwój techniki.</u>
<u xml:id="u-43.5" who="#WładysławWitoldSpychalski">Trzy i pół krotny wzrost usług zakładany na jednego mieszkańca w Planie 6-letnim przy wykorzystaniu wszystkich środków materialnych i osiągnięć nauki musi zaspokoić potrzeby wynikające z większej liczby zatrudnionych, obsłużyć rozbudowujące się i nowopowstałe okręgi przemysłowe, zagęścić sieć łączności na wsi na użytek państwowych gospodarstw rolnych, spółdzielni produkcyjnych, ośrodków maszynowych i gminnych spółdzielni i wreszcie powiązać rozbudowywane i nowo budowane miasta i wsie.</u>
<u xml:id="u-43.6" who="#WładysławWitoldSpychalski">Dekret o łączności już na wstępie określa jej funkcje jako powołanej „do zaspokajania potrzeb administracji państwowej i gospodarki narodowej oraz kulturalno-bytowych potrzeb ludności”.</u>
<u xml:id="u-43.7" who="#WładysławWitoldSpychalski">Przepisy rozdziału I dekretu określają zasady zarządu i eksploatacji środków łączności, powiązanie ich działania i rozwoju z narodowymi planami gospodarczymi, zabezpieczają odpowiedzialność za prawidłowe działanie środków łączności, nienaruszalność i terminowość przesyłek.</u>
<u xml:id="u-43.8" who="#WładysławWitoldSpychalski">Konieczność zapewnienia planowego rozwoju zakładów i urządzeń łączności podyktowała przepis art. 6 dekretu, będący symptomem naszych czasów, mianowicie rezerwowanie terenów w projektowanych nowych miastach, osiedlach i dzielnicach oraz w projektach i kosztorysach nowych budynków.</u>
<u xml:id="u-43.9" who="#WładysławWitoldSpychalski">Przepisy rozdz. II dekretu dotyczą łączności pocztowej, określają zakres prawa wyłączności państwa i wykonawców tego prawa oraz Zobowiązują do współdziałania w zakresie przewozów przesyłek — publiczny transport lądowy, wodny i lotniczy.</u>
<u xml:id="u-43.10" who="#WładysławWitoldSpychalski">W rozdz. III poświęconym łączności telekomunikacyjnej dekret definiuje urządzenia telekomunikacyjne, sieć publiczną i wewnątrzresortową.</u>
<u xml:id="u-43.11" who="#WładysławWitoldSpychalski">Wybitnie koordynujący charakter mają przepisy stanowiące, iż oba rodzaje sieci telekomunikacyjnej tworzą jednolitą sieć komunikacyjną państwa, rozbudowywaną na zasadzie wzajemnego uzupełniania się. Rozdział ten ponadto zawiera ważny przepis, nakładający na Ministra Łączności obowiązek prowadzenia zbioru dokumentacji technicznej wszystkich urządzeń telekomunikacyjnych sieci publicznej oraz zestawienia zbiorczej ewidencji jednolitej sieci telekomunikacyjnej państwa.</u>
<u xml:id="u-43.12" who="#WładysławWitoldSpychalski">Zasługuje jeszcze na podkreślenie, zwłaszcza w świetle dotychczasowych smutnych częstokroć doświadczeń, przepis art. 40 dekretu zezwalający na bezpłatne zakładanie przewodów, kabli, wsporników itp. jedynie za zgodą prezydium właściwej rady narodowej. Nie chodzi tu oczywiście o możliwość ewentualnej odmowy wyrażenia zgody, ale o konieczność już wprost skoordynowania, zwłaszcza w naszych miastach, wszelkiego rodzaju prac ziemnych, co nie mogłoby nastąpić, gdyby nie był zawarowany obowiązek ich zgłaszania i uzyskiwania na nie zgody.</u>
<u xml:id="u-43.13" who="#WładysławWitoldSpychalski">Dotychczasowy również stan — braku koordynacji rozwoju wszelkich środków łączności w całym kraju, a więc sieci telekomunikacyjnej publicznej z wewnątrzresortowymi nie stwarza prawnych podstaw rozwoju łączności wedle zasad socjalistycznej gospodarki.</u>
<u xml:id="u-43.14" who="#WładysławWitoldSpychalski">Dekret, rozróżniając sieć telekomunikacyjną zarządzaną przez Ministra Łączności i sieci telekomunikacyjne wewnątrzresortowe, przewiduje, iż przepisy wydawane przez właściwych ministrów muszą zapewniać jednolitość sprzętu telekomunikacyjnego obowiązującą w resorcie łączności i podlegają w tym zakresie uzgodnieniu z Ministrem Łączności. Ponadto wymagana jest zgoda Ministra Łączności na zakładanie i używanie urządzeń radionadawczych wewnątrzresortowych. Skoncentrowanie tych spraw, z wyjątkiem urządzeń obrony narodowej, bezpieczeństwa publicznego i spraw wewnętrznych, w jednym ręku — w tym wypadku Ministra Łączności — zapobiega rozbudowywaniu sieci wedle własnych tylko potrzeb resortów, różnorodności typów urządzeń stosowanych i importowanych, rozbieżności planów produkcyjnych przemysłu krajowego w tej specjalności i wreszcie różnorodności planów nauczania tych służb.</u>
<u xml:id="u-43.15" who="#WładysławWitoldSpychalski">Dekret zabezpiecza rejestrację wszystkich istniejących środków łączności i właściwe ich wykorzystanie w interesie ogólnopaństwowym.</u>
<u xml:id="u-43.16" who="#WładysławWitoldSpychalski">Następny dekret, również z dnia 11 marca br., dotyczy przekształcenia w urząd Ministra Łączności dotychczasowego urzędu Ministra Poczt i Telegrafów, powołanego ustawą z 31 grudnia 1944 r. o powołaniu Rządu Tymczasowego Rzeczypospolitej Polskiej.</u>
<u xml:id="u-43.17" who="#WładysławWitoldSpychalski">Dekret określa zakres działania i kompetencje ministra i równolegle z reorganizacją resortu poczt i telegrafów oraz w związku z rolą generalnego niejako koordynatora wszystkich środków łączności przemianowuje na urząd Ministra Łączności.</u>
<u xml:id="u-43.18" who="#WładysławWitoldSpychalski">Jako organ doradczy przy Ministrze Łączności dekret przewiduje Radę Naukowo-Techniczną w miejsce dotychczasowej Państwowej Rady Telekomunikacyjnej. Dla celów zaś kontroli Rada Ministrów może w drodze rozporządzenia utworzyć Państwową Inspekcję Łączności.</u>
<u xml:id="u-43.19" who="#WładysławWitoldSpychalski">Ważne znaczenie o charakterze regulującym podstawy prawne i organizacyjne jednej z zasadniczych dziedzin naszej gospodarki posiada dekret z dnia 2 lutego 1955 r. o terenowych organach administracji morskiej. Wedle tego dekretu urzędy morskie stają się jedynymi organami terenowej administracji morskiej, i to zarówno do spraw żeglugi morskiej jak i morskiego rybołówstwa.</u>
<u xml:id="u-43.20" who="#WładysławWitoldSpychalski">Są to sprawy właściwego gospodarowania 500-kilometrowym wybrzeżem. W portach polskich następuje stały wzrost przeładunków i ich modernizacja. Rozwija się — szczególnie w Szczecinie — tranzyt krajów zaprzyjaźnionych. Wiele linii stałych, jak chińska, południowo-amerykańska, lewantyńska, zachodnio-europejskie i bałtyckie, utrzymuje kontakt z portami świata. Do naszych zaś portów wchodzą statki obcych bander. Rola gospodarowania nad naszym morzem dyktuje obowiązek stworzenia jak najwłaściwszych warunków w portach i troski o całe wybrzeże.</u>
<u xml:id="u-43.21" who="#WładysławWitoldSpychalski">Dekret ustala urzędy morskie jako jedyne organy administracji morskiej na obszarze morskich portów, przystani morskich wód wewnętrznych i terytorialnych oraz pasa nadbrzeżnego.</u>
<u xml:id="u-43.22" who="#WładysławWitoldSpychalski">Równocześnie dekret znosi dotychczasowe Morskie Urzędy Rybackie w Gdyni, Koszalinie i Szczecinie, jako odrębną władzę dla rybołówstwa morskiego, ze względu na jego uspołecznienie — w większości w postaci przedsiębiorstw państwowych i spółdzielczych. Przemawia za tym jeszcze fakt, że wszystkie mniejsze porty wykorzystywane są jedynie do celów rybackich, podczas gdy działalność transportu morskiego koncentruje się w portach dużych — Gdyni, Gdańsku i Szczecinie; zbędne jest przeto utrzymywanie dużym nakładem odrębnych organów i do spraw bezpieczeństwa żeglugi morskiej, i do spraw rybołówstwa morskiego.</u>
<u xml:id="u-43.23" who="#WładysławWitoldSpychalski">Uregulowania wreszcie wymagała sprawa podporządkowania kapitanatów portów: Gdyni, Gdańska i Szczecina, które w zakresie rzeczowym podlegały urzędom morskim, a pod względem służbowym właściwym zarządom partów, ze szkodą niejednokrotnie — jak wykazała praktyka — bezpieczeństwa żeglugi.</u>
<u xml:id="u-43.24" who="#WładysławWitoldSpychalski">Dekret podporządkowuje kapitanaty portów wyłącznie urzędom morskim.</u>
<u xml:id="u-43.25" who="#WładysławWitoldSpychalski">Większość punktów art. 2 dekretu określających zakres działania urzędów morskich obejmuje ich działalność dotychczasową. Ponadto urzędom morskim powierzony został nadzór nad stacjami ratownictwa morskiego i przybrzeżnego, nadzór techniczny nad urządzeniami przeładunkowymi i bunkrowymi, nadzór ze względów bezpieczeństwa nad pilotażem, holownictwem i cumownictwem — mimo wykonywania tych czynności przez zarządy portów skomercjalizowanych — i wreszcie, jak już mówiłem, nadzór nad rybołówstwem morskim, sprawowany do tej pory przez urzędy rybackie.</u>
<u xml:id="u-43.26" who="#WładysławWitoldSpychalski">Urzędy morskie powołane są wreszcie do orzekania w sprawach wynikających z wykroczeń przeciwko przepisom porządkowym, obowiązującym w portach i na wybrzeżu, oraz dotyczących rybołówstwa, co wynika z konieczności rozpatrywania tych spraw przez specjalistów morskich.</u>
<u xml:id="u-43.27" who="#WładysławWitoldSpychalski">Dekret z dnia 11 grudnia 1955 r. o zmianie dekretu z dnia 17 grudnia 1952 r. o uchwalaniu i wykonywaniu budżetu państwa jest prostą konsekwencją ustawy o reformie podziału administracyjnego wsi i powołaniu gromadzkich rad narodowych. Art. 10 tej ustawy stanowi, iż: „gromadzkie rady narodowe jako organy władzy państwowej w gromadach kierują w swoim zakresie na terenie gromady działalnością gospodarczą, społeczną i kulturalną, wiążąc potrzeby gromady z zadaniami ogólnopaństwowymi”. Wymagało to oczywiście wciągnięcia gromadzkich rad narodowych w system gospodarki budżetowej. Stąd uzupełnienie poszczególnych artykułów, dotyczących uchwalania i wykonywania budżetu państwa, o nowe jednostki: gromadzkie i osiedlowe rady.</u>
<u xml:id="u-43.28" who="#WładysławWitoldSpychalski">Równocześnie wymagał ustalenia tryb zatwierdzania budżetów tych rad.</u>
<u xml:id="u-43.29" who="#WładysławWitoldSpychalski">Na uwagę zasługuje przepis art. 1 ust. 1 dekretu stanowiący, iż: „Rada Ministrów może odmiennie określić termin uchwalania budżetów gromad” — co umożliwi stworzenie dogodniejszych warunków w ich pracy przez uchwalenie budżetu gromady przed początkiem roku budżetowego. W tym roku oczywiście nie było to jeszcze możliwe.</u>
<u xml:id="u-43.30" who="#WładysławWitoldSpychalski">Ponadto uzupełniający art. 13a, wprowadzony do nowelizowanego dekretu, stwarza warunki sprzyjające utwierdzaniu się roli gromadzkich rad narodowych jako gospodarza terenu, zastrzegając obecność przedstawicieli prezydium gromadzkiej rady narodowej przy zatwierdzaniu jej budżetu przez prezydium powiatowej rady narodowej.</u>
<u xml:id="u-43.31" who="#WładysławWitoldSpychalski">Następny dekret z dnia 18 lutego 1955 r. o właściwości organów w zakresie publicznej gospodarki lokalami nie wprowadza zmian merytorycznych do obowiązujących przepisów o gospodarce lokalami, a jedynie ustala w sposób odmienny właściwość organów, a to w celu:</u>
<u xml:id="u-43.32" who="#WładysławWitoldSpychalski">a) ujednolicenia władz i postępowania,</u>
<u xml:id="u-43.33" who="#WładysławWitoldSpychalski">b) zbliżenia organów kwaterunkowych do obywateli.</u>
<u xml:id="u-43.34" who="#WładysławWitoldSpychalski">Pierwszy postulat realizuje się przez zniesienie Państwowej Komisji Lokalowej i wojewódzkich komisji lokalowych z ich dotychczasowymi uprawnieniami — oraz odwoławczych komisji lokalowych będących organami resortu gospodarki komunalnej. Powierzając w całości zwierzchni nadzór w zakresie publicznej gospodarki lokalami Ministrowi Gospodarki Komunalnej, likwiduje się dotychczasową dwutorowość w polityce kwaterunkowej i działaniu aparatu państwowego.</u>
<u xml:id="u-43.35" who="#WładysławWitoldSpychalski">Zbliżenie organów kwaterunkowych do obywatela wyraża się przez rozpatrywanie spraw kwaterunkowych w trybie nadzoru już na szczeblu województwa, a nie — jak do tej pory — w Ministerstwie Gospodarki Komunalnej czy też w Państwowej Komisji Lokalowej.</u>
<u xml:id="u-43.36" who="#WładysławWitoldSpychalski">Dekret wchodzi w życie z upływem 2 miesięcy od dnia ogłoszenia. W tym czasie Minister Gospodarki Komunalnej w drodze rozporządzenia określi skład, sposób powoływania, wewnętrzną organizację oraz tryb postępowania komisji lokalowych.</u>
<u xml:id="u-43.37" who="#WładysławWitoldSpychalski">Wydaje się słuszne zwrócić uwagę, zwłaszcza prezydiów właściwych rad narodowych, na staranny dobór składów nowych komisji. Mimo bowiem wzrostu nowego budownictwa sprawy kwaterunkowe będą absorbowały nas jeszcze dość długo i od trafności postanowień poszczególnych komisji w dużej mierze będzie zależało zaufanie, jakim społeczeństwo darzyć winno bezpośrednio organy kwaterunkowe, a tym samym aparat władzy ludowej.</u>
<u xml:id="u-43.38" who="#WładysławWitoldSpychalski">Nasuwa się tu jeszcze jedna uwaga, dotycząca jednolitości orzecznictwa. W dużym stopniu rolę ujednolicającą niejako interpretację przepisów spełniała Państwowa Komisja Lokalowa. Istnieje możliwość wytworzenia się rozmaitej praktyki w poszczególnych województwach. Stąd dezyderat pod adresem Ministra Gospodarki Komunalnej o zatroszczenie się z tytułu zwierzchniego nadzoru szczegółowym instruktarzem dla członków komisji oraz ich etatowej obsługi.</u>
<u xml:id="u-43.39" who="#WładysławWitoldSpychalski">Następny referowany przeze mnie dekret to dekret z dnia 18 lutego 1955 r. dotyczący przekazania państwowym biurom notarialnym niektórych dotychczasowych czynności sądowych.</u>
<u xml:id="u-43.40" who="#WładysławWitoldSpychalski">Wprowadzona w życie z dniem 1 stycznia 1952 r. ustawa o notariacie, znosząc dawne izby notarialne, uczyniła z notariatu organ państwowy. Po trzech latach praktyki notariuszów w tym charakterze i przygotowaniu zawodowym pracowników notariatów istnieje już możliwość przekazania państwowym biurom notarialnym dalszych spraw, mianowicie wydawania nakazów zapłaty w postępowaniu nakazowym i upominawczym i wreszcie przyjmowania oświadczeń o przyjęciu i odrzuceniu spadku. Czynności te należały do tej pory do rzeczowej właściwości sądów powiatowych. Dekret zastrzega jednak, że w wypadku złożenia zarzutu lub sprzeciwu — sprawę rozpatruje właściwy sąd w trybie zwykłym.</u>
<u xml:id="u-43.41" who="#WładysławWitoldSpychalski">Podobnie dekret przewiduje dla sądów powiatowych prawo przyjmowania oświadczeń o przyjęciu i odrzuceniu spadku, o ile ma to znaczenie dla toczącej się w tym sądzie sprawy. Z tych między innymi względów dekret stanowi samoistny akt ustawodawczy, nie zmieniając ustawy o notariacie ani też tyczących tych spraw przepisów prawa sądowego. W jakim stopniu postanowienia dekretu wpłyną na odciążenie zwłaszcza kancelarii sądowych, świadczy liczba ponad 200 tys. tego rodzaju spraw w 1954 r. — jak o tym informował na posiedzeniu Komisji Spraw Ustawodawczych ob. Minister Sprawiedliwości.</u>
<u xml:id="u-43.42" who="#WładysławWitoldSpychalski">Ostatni wreszcie z tej grupy dekret, również z dnia 18 lutego br., wprowadza zmiany w dekrecie z dnia 26 kwietnia 1948 r. o podwyższeniu grzywien, kar pieniężnych, kar porządkowych i nawiązek. Chodzi mianowicie o zmianę jednego tylko art. 5 w sensie podwyższenia wysokości równoważnika przy zamianie grzywny na karę pozbawienia wolności. Przy zamiennikach dotychczasowych kara więzienia lub aresztu stosowana w wypadkach nieściągalności grzywny sięga niejednokrotnie górnej granicy kary pozbawienia wolności za dane przestępstwo. W ten sposób kara staje się niewspółmiernie wysoka i surowa w zestawieniu ze społeczną szkodliwością przestępstwa.</u>
<u xml:id="u-43.43" who="#WładysławWitoldSpychalski">Dekret ten nie narusza dekretu z dnia 4 marca 1953 r. o uzupełnieniu przepisów karnych w sprawach o niewykonanie dostaw obowiązkowych zboża, gdyż równowartość przerachowania została tam ściśle określona, a zastępczą karę aresztu w wypadkach nieuiszczenia grzywny ustala w swym orzeczeniu kolegium orzekające właściwej rady narodowej.</u>
<u xml:id="u-43.44" who="#WładysławWitoldSpychalski">W imieniu Komisji Spraw Ustawodawczych proszę Wysoki Sejm o zatwierdzenie zreferowanych przeze mnie 7 dekretów, wyszczególnionych w druku sejmowym nr 59.</u>
<u xml:id="u-43.45" who="#WładysławWitoldSpychalski">Kto z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos w sprawie zreferowanych dekretów?</u>
<u xml:id="u-43.46" who="#WładysławWitoldSpychalski">Nikt głosu nie zabiera.</u>
<u xml:id="u-43.47" who="#WładysławWitoldSpychalski">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-43.48" who="#WładysławWitoldSpychalski">Kto z Obywateli Posłów jest za zatwierdzeniem dekretu z dnia 11 grudnia 1954 r. o zmianie dekretu o uchwalaniu i wykonywaniu budżetu państwa, zechce podnieść rękę.</u>
<u xml:id="u-43.49" who="#WładysławWitoldSpychalski">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-43.50" who="#WładysławWitoldSpychalski">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
<u xml:id="u-43.51" who="#WładysławWitoldSpychalski">Kto się wstrzymał? Nikt.</u>
<u xml:id="u-43.52" who="#WładysławWitoldSpychalski">Stwierdzam, że Sejm dekret z dnia 11 grudnia 1954 r. o zmianie dekretu o uchwalaniu i wykonywaniu budżetu państwa jednomyślnie zatwierdził.</u>
<u xml:id="u-43.53" who="#WładysławWitoldSpychalski">Kto z Obywateli Posłów jest za zatwierdzeniem dekretu z dnia 2 lutego 1955 r. o terenowych organach administracji morskiej, zechce podnieść rękę.</u>
<u xml:id="u-43.54" who="#WładysławWitoldSpychalski">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-43.55" who="#WładysławWitoldSpychalski">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
<u xml:id="u-43.56" who="#WładysławWitoldSpychalski">Kto się wstrzymał? Nikt.</u>
<u xml:id="u-43.57" who="#WładysławWitoldSpychalski">Stwierdzam, że Sejm zatwierdził jednomyślnie dekret o terenowych organach administracji morskiej.</u>
<u xml:id="u-43.58" who="#WładysławWitoldSpychalski">Kto z Obywateli Posłów jest za zatwierdzeniem dekretu z dnia 18 lutego 1955 r. o właściwości organów w zakresie publicznej gospodarki lokalami, zechce podnieść rękę.</u>
<u xml:id="u-43.59" who="#WładysławWitoldSpychalski">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-43.60" who="#WładysławWitoldSpychalski">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
<u xml:id="u-43.61" who="#WładysławWitoldSpychalski">Kto się wstrzymał? Nikt.</u>
<u xml:id="u-43.62" who="#WładysławWitoldSpychalski">Stwierdzam, że Sejm zatwierdził jednomyślnie dekret z dnia 18 lutego 1955 r. o właściwości organów w zakresie publicznej gospodarki lokalami.</u>
<u xml:id="u-43.63" who="#WładysławWitoldSpychalski">Kto z Obywateli Posłów jest za zatwierdzeniem dekretu z dnia 18 lutego 1955 r. o przekazaniu państwowym biurom notarialnym niektórych dotychczasowych czynności sądowych, zechce podnieść rękę.</u>
<u xml:id="u-43.64" who="#WładysławWitoldSpychalski">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-43.65" who="#WładysławWitoldSpychalski">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
<u xml:id="u-43.66" who="#WładysławWitoldSpychalski">Kto się wstrzymał? Nikt.</u>
<u xml:id="u-43.67" who="#WładysławWitoldSpychalski">Stwierdzam, że Sejm zatwierdził jednomyślnie dekret z dnia 18 lutego 1955 r. o przekazaniu państwowym biurom notarialnym niektórych dotychczasowych czynności sądowych.</u>
<u xml:id="u-43.68" who="#WładysławWitoldSpychalski">Kto z Obywateli Posłów jest za zatwierdzeniem dekretu z dnia 18 lutego 1955 r. o zmianie dekretu o podwyższeniu grzywien, kar pieniężnych, kar porządkowych i nawiązek, zechce podnieść rękę.</u>
<u xml:id="u-43.69" who="#WładysławWitoldSpychalski">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-43.70" who="#WładysławWitoldSpychalski">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
<u xml:id="u-43.71" who="#WładysławWitoldSpychalski">Kto się wstrzymał? Nikt.</u>
<u xml:id="u-43.72" who="#WładysławWitoldSpychalski">Stwierdzam, że Sejm zatwierdził jednomyślnie dekret z dnia 18 lutego 1955 r. o zmianie dekretu o podwyższeniu grzywien, kar pieniężnych, kar porządkowych i nawiązek.</u>
<u xml:id="u-43.73" who="#WładysławWitoldSpychalski">Kto z Obywateli Posłów jest za zatwierdzeniem dekretu z dnia 11 marca 1955 r. o przekształceniu urzędu Ministra Poczt i Telegrafów w urząd Ministra Łączności, zechce podnieść rękę.</u>
<u xml:id="u-43.74" who="#WładysławWitoldSpychalski">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-43.75" who="#WładysławWitoldSpychalski">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
<u xml:id="u-43.76" who="#WładysławWitoldSpychalski">Kto się wstrzymał? Nikt.</u>
<u xml:id="u-43.77" who="#WładysławWitoldSpychalski">Stwierdzam, że dekret z dnia 11 marca 1955 r. o przekształceniu urzędu Ministra Poczt i Telegrafów w urząd Ministra Łączności Sejm jednomyślnie zatwierdził.</u>
<u xml:id="u-43.78" who="#WładysławWitoldSpychalski">Kto z Obywateli Posłów jest za zatwierdzeniem dekretu z dnia 11 marca 1955 r. o łączności, zechce podnieść rękę.</u>
<u xml:id="u-43.79" who="#WładysławWitoldSpychalski">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-43.80" who="#WładysławWitoldSpychalski">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
<u xml:id="u-43.81" who="#WładysławWitoldSpychalski">Kto się wstrzymał? Nikt.</u>
<u xml:id="u-43.82" who="#WładysławWitoldSpychalski">Stwierdzam, że Sejm zatwierdził jednomyślnie dekret z dnia 11 marca 1955 r. o łączności.</u>
<u xml:id="u-43.83" who="#WładysławWitoldSpychalski">Przystępujemy do punktu 7 porządku dziennego: Uzupełnienie składu Rady Państwa.</u>
<u xml:id="u-43.84" who="#WładysławWitoldSpychalski">Proszę o zgłaszanie kandydatów.</u>
<u xml:id="u-43.85" who="#komentarz">(Wicemarszałek Ozga-Michalski Józef: Proszę o głos.)</u>
<u xml:id="u-43.86" who="#WładysławWitoldSpychalski">Głos ma poseł woj. kieleckiego wicemarszałek Sejmu Józef Ozga-Michalski.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#JózefOzgaMichalski">Wysoki Sejmie! Z upoważnienia posłów województw kieleckiego, wrocławskiego i miasta Warszawy zgłaszam następujących kandydatów dla uzupełnienia opróżnionych stanowisk w składzie Rady Państwa:</u>
<u xml:id="u-44.1" who="#JózefOzgaMichalski">— poseł Hilary Chełchowski, przewodniczący Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej we Wrocławiu,</u>
<u xml:id="u-44.2" who="#JózefOzgaMichalski">— poseł Oskar Lange,</u>
<u xml:id="u-44.3" who="#JózefOzgaMichalski">— poseł Jerzy Albrecht, przewodniczący Prezydium Rady Narodowej m. st. Warszawy.</u>
<u xml:id="u-44.4" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#JanDembowski">Czy są jeszcze inne kandydatury?</u>
<u xml:id="u-45.1" who="#JanDembowski">Nie ma.</u>
<u xml:id="u-45.2" who="#JanDembowski">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-45.3" who="#JanDembowski">Zgodnie z art. 22 ust. 1 regulaminu Sejmu wybór Rady Państwa następuje zwykłą większością głosów w obecności co najmniej połowy ogólnej liczby posłów.</u>
<u xml:id="u-45.4" who="#JanDembowski">Na podstawie listy obecności stwierdzam, że na sali obecna jest więcej niż połowa ogólnej liczby posłów.</u>
<u xml:id="u-45.5" who="#JanDembowski">Kto z Obywateli Posłów jest za dokonaniem wyboru posła Hilarego Chełchowskiego na stanowisko członka Rady Państwa, zechce wstać, Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-45.6" who="#JanDembowski">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
<u xml:id="u-45.7" who="#JanDembowski">Kto się wstrzymał? Nikt.</u>
<u xml:id="u-45.8" who="#JanDembowski">Kto z Obywateli Posłów jest za dokonaniem wyboru posła Oskara Lange na stanowisko członka Rady Państwa, zechce wstać.</u>
<u xml:id="u-45.9" who="#JanDembowski">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-45.10" who="#JanDembowski">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
<u xml:id="u-45.11" who="#JanDembowski">Kto się wstrzymał? Nikt.</u>
<u xml:id="u-45.12" who="#JanDembowski">Kto z Obywateli Posłów jest za dokonaniem wyboru posła Jerzego Albrechta na stanowisko członka Rady Państwa, zechce wstać.</u>
<u xml:id="u-45.13" who="#JanDembowski">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-45.14" who="#JanDembowski">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
<u xml:id="u-45.15" who="#JanDembowski">Kto się wstrzymał? Nikt.</u>
<u xml:id="u-45.16" who="#JanDembowski">Stwierdzam, że Sejm wybrał jednomyślnie posłów Hilarego Chełchowskiego, Oskara Lange i Jerzego Albrechta na członków Rady Państwa.</u>
<u xml:id="u-45.17" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
<u xml:id="u-45.18" who="#JanDembowski">Porządek dzienny posiedzenia Sejmu został wyczerpany.</u>
<u xml:id="u-45.19" who="#JanDembowski">Protokół dzisiejszego posiedzenia będzie wyłożony do przejrzenia w Biurze Prac Sejmowych Kancelarii Rady Państwa.</u>
<u xml:id="u-45.20" who="#JanDembowski">Wobec wyczerpania porządku obrad sesji ogłaszam VI sesję Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej za zamkniętą.</u>
<u xml:id="u-45.21" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 21 min. 25.)</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>