text_structure.xml 236 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547 548 549 550 551 552 553 554 555 556 557 558 559 560 561 562 563 564 565 566 567 568 569 570 571 572 573 574 575 576 577 578 579 580 581 582 583 584 585 586 587 588 589 590 591 592 593 594 595 596 597 598 599 600 601 602 603 604 605 606 607 608 609 610 611 612 613 614 615 616 617 618 619 620 621 622 623 624 625 626 627 628 629 630 631 632 633 634 635 636 637 638 639 640 641 642 643 644 645 646 647 648
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 10 min. 5.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#WładysławKowalski">Otwieram posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#WładysławKowalski">Na sekretarzy powołuję posłów ob. ob. Witoszkę Jana i Ozgę-Michalskiego Józefa. Protokół i listę mówców prowadzi poseł Ozga-Michalski.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#WładysławKowalski">Proszę Obywateli Sekretarzy o zajęcie miejsc przy stole prezydialnym.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#WładysławKowalski">Protokół 19 posiedzenia Sejmu nie został we właściwym czasie wyłożony z powodu spóźnionej pory zakończenia posiedzenia.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#WładysławKowalski">Czy ktoś pragnie zabrać głos w sprawie protokółu 19 i 20 posiedzenia?</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#komentarz">(Poseł Mikołajczyk: Proszę o głos.)</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#WładysławKowalski">Udzielam głosu posłowi ob. Mikołajczykowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#StanisławMikołajczyk">Pan Marszałek Sejmu usunął z protokółu mego przemówienia cały szereg ustępów.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#StanisławMikołajczyk">Zwracam się do Wysokiej Izby, która jednomyślnie uchwaliła deklarację, mówiącą o wolności słowa, by te ustępy usunięte i skonfiskowane z protokółu przywrócono.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#WładysławKowalski">Głos ma posłanka Chorążyna,</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#AnnaChorążyna">Wnoszę o przywrócenie do protokółu poniedziałkowego posiedzenia ustępów z mego przemówienia, skonfiskowanych w tym protokóle, Wnoszę o uzupełnienie protokółu tymi ustępami wygłoszonego przeze mnie w poniedziałek przemówienia,</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#WładysławKowalski">Ponieważ są dwa wnioski tej samej treści, więc możemy głosować je wspólnie, Sprzeciwu nie ma.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#WładysławKowalski">Kto jest za zgłoszonymi wnioskami, zechce wstać. Dziękuję, Kto jest przeciwko tym wnioskom? Dziękuję. Większość,</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#komentarz">(Poseł Mikołajczyk: Wolność słowa! Poseł Kliszko: Nie dla Was. Poseł Jędrychowski: Wy wolność słowa jako wolność kłamstwa pojmujecie.)</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#WładysławKowalski">Usprawiedliwiają nieobecność na posiedzeniu Sejmu posłowie: Grzecznarowski Józef, Langer Antoni, Łakomieć Ignacy, Raabe Henryk, Stefański Stanisław.</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#WładysławKowalski">Proszą Wysoką Izbę o udzielenie urlopów zdrowotnych posłowie: Jaworska Helena — na okres do końca lipca br., Jurek Jan — na okres bieżącej sesji, Stawiński Wincenty — na okres bieżącej sesji.</u>
          <u xml:id="u-6.5" who="#WładysławKowalski">Czy Izba zgadza się na udzielenie powyższych urlopów? Sprzeciwu nie słyszę. Uważam, że Izba zgodziła się na udzielenie wymienionych urlopów.</u>
          <u xml:id="u-6.6" who="#WładysławKowalski">Przystępujemy do porządku dziennego, Dalszy ciąg rozprawy nad expose Prezesa Rady Ministrów i sprawozdaniem Komisji Skarbowo-Budżetowej o projekcie ustawy skarbowej i preliminarzu budżetowym na okres od 1 stycznia do 31 grudnia 1947 r. (druk nr 75).</u>
          <u xml:id="u-6.7" who="#WładysławKowalski">Głos ma poseł Waleron.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#AndrzejWaleron">Wysoki Sejmie! Mam mówić o budżecie i działalności Ministerstwa Rolnictwa, a także i Ministerstwa Lasów. Jako posłowie stronnictwa, należącego do bloku demokratycznego i biorącego udział w Rządzie — głosować będziemy za budżetami tych Ministerstw, ale przy tej sposobności zwrócimy uwagę na kilka punktów, dotyczących tych obu resortów.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#AndrzejWaleron">Referent budżetu Ministerstwa Rolnictwa ob. poseł Chełchowski na stronie 2-ej swego referatu w ustępie drugim wykazuje, że wydatki na popieranie produkcji rolnej w tym roku w stosunku procentowym do całości budżetu tego ministerstwa w porównaniu z rokiem ubiegłym zmalały z 47% do 36,8%. Tego rodzaju redukcję uważam za zupełnie niecelową.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#AndrzejWaleron">Referent generalny ob. poseł Wyrzykowski mówił, że walka o chleb i o samowystarczalność chlebową będzie największą kampanią tegorocznego sezonu jesiennego. Produkcja ziarna to podstawa produkcji rolnej. Należałoby w tej dziedzinie zwiększać, a nie zmniejszać wysiłki budżetowe. Ziemie lubelska, sandomierska, miechowska i legnicka winny być krajem sadów i owoców oraz przetwórstwa owocowego. Duża część tej produkcji i tego przetwórstwa znajdzie spożywców w Polsce, ciągle głodnej owoców, a nadwyżkę — wydaje mi się — możemy ulokować w krajach skandynawskich. Sądzę nawet, że w tej dziedzinie będziemy bezkonkurencyjni. To wymagałoby wzmożonego nakładu, a tymczasem ta część budżetu uległa redukcji.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#AndrzejWaleron">To samo można, powiedzieć o roślinach oleistych. Przecież chcemy być państwem przemysłowym, a w takim razie już dziś poważnie myślmy o olejach potrzebnych do maszyn.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#AndrzejWaleron">Możemy mieć znakomitą polską bawełnę, nazywa się len. Północna część Polski znakomicie się na to nadaje. Ale tę produkcję rolniczą trzeba zorganizować, Ani w dziedzinie roślin oleistych, ani w dziedzinie naszych roślin włókienniczych do doskonałości nie dojdziemy, jeżeli budżetowe wydatki na ten cel zmniejszamy.</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#AndrzejWaleron">Wszyscy chcemy nosić solidne wełniane ubrania, a wełnę sprowadzamy z zagranicy, Należałoby poważnie pomyśleć o wzmożeniu hodowli owiec. Ta sprawa, takoż budżetowo należąca do działu produkcji rolnej, wymaga również większej opieki i wzmożonych wydatków, a nie ich zmniejszenia.</u>
          <u xml:id="u-7.6" who="#AndrzejWaleron">A teraz przejdę do innej sprawy. Jedną z plag chłopskiego rolnictwa w Polsce przedwojennej była małorolność, Reforma rolna, przeprowadzona podług dekretu PKWN, nie usunęła tego zagadnienia wobec braku ziemi w dawnej Polsce. Toteż obecnie, nawet pomimo wyjazdów na zachód, ilość gospodarstw karłowatych i małorolnych jest w dalszym ciągu duża. Trzeba z tą małorolnością walczyć, by ją zlikwidować, by gospodarstwa chłopskie były mocne.</u>
          <u xml:id="u-7.7" who="#AndrzejWaleron">Z przedłożonego budżetu nie widać, by w Ministerstwie Rolnictwa w tej dziedzinie był jakiś wyraźny plan walki i działania. Wygląda tak, że sprawa ta będzie nie przedmiotem działania planowego, a samoczynnego, wedle starej polskiej maksymy „Jakoś to będzie i jakoś to samo się zrobi”.</u>
          <u xml:id="u-7.8" who="#AndrzejWaleron">Tymczasem zapas ziemi do wałki z małorolnością jeszcze mamy. Podług danych, umieszczonych w referacie budżetu Ministerstwa Rolnictwa, jeszcze na ziemiach odzyskanych mamy wolnych gospodarstw poniżej 100 ha — 72.469 o obszarze 913.474 ha, a na ziemiach dawnych mamy z obszarów dworskich, nie wiem dlaczego jeszcze dotąd nie rozparcelowanych, aż 313.973 ha, w gospodarstwach poniemieckich — 128.579 ha, a poukraińskich — 89,783 ha, razem 1.345.809 ha, które według referatu są do rozdziału między chłopów.</u>
          <u xml:id="u-7.9" who="#AndrzejWaleron">Ale jest jeszcze jedno przedsiębiorstwo państwowe. Nazywa się Państwowe Nieruchomości Ziemskie, liczą one aż 5,592 folwarki o ilości 1.719.996 ha, co czyni na folwark średnio 307 ha. Słyszałem, że w tych Państwowych Nieruchomościach Ziemskich będą organizowane jakieś duże fabryki zboża, a gospodarstwo chłopskie zajmie się hodowlą zwierząt i plantacją roślin przemysłowych. Słyszałem takie zdania i przed wojną, ale wówczas wychodziły one od obszarników, zaś takie twierdzenie dzisiaj, w moim rozumieniu, jest przestarzałością, która do obecnych czasów nie pasuje.</u>
          <u xml:id="u-7.10" who="#AndrzejWaleron">Wygląda tak, że cale rolnictwo opieramy na chłopie, ale trochę nie wierzymy, czy aby on żyto i pszenicę potrafi siać i zbierać, Tymczasem on to od dawna bardzo dobrze umie, a żyto i pszenicę potrafi produkować znacznie taniej, niźli te fabryki zbożowe, które albo robotników nie znajdą, albo ich muszą przepłacać, Przypuszczam, że obawa przed dalszym brakiem zboża wywołała pomysły organizowania tych folwarków zbożowych, Tymczasem jest wszelkie prawdopodobieństwo, iż po kilku latach będziemy mieli nadprodukcję zboża, Wtedy się okaże, iż pieniądze wydane na te fabryki zboża zostały wydatkowane niecelowo.</u>
          <u xml:id="u-7.11" who="#AndrzejWaleron">Całą sprawę prowadzę ku temu, by w Nieruchomościach Ziemskich pozostawić tylko tyle folwarków, ile ich niezbędnie potrzeba dla produkcji ziarna -selekcyjnego oraz doborowych nasion, pastewnych, warzywniczych i przemysłowych, Resztę tych folwarków należy parcelować, a nie ochraniać.</u>
          <u xml:id="u-7.12" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-7.13" who="#AndrzejWaleron">W ten sposób powiększymy obszar ziemi, potrzebny do walki z małorolnością.</u>
          <u xml:id="u-7.14" who="#AndrzejWaleron">Należy zatem przystąpić do przymusowego scalania gospodarstw małorolnych i karłowatych i -tworzyć z tych kawałków mocne parokonne gospodarstwa chłopskie, Zwolnionych zaś dotychczasowych gospodarzy małorolnych należy ulokować jako pełnorolnych chłopów na ziemi niezajętej. Tą drogą idąc, zdobędziemy całkowite zaufanie wsi. Wszyscy bowiem będą widzieli, że ustrój rolny w Polsce chcemy oprzeć na upełnorolnionych gospodarstwach chłopskich i że propaganda szeptana o kolektywizacji — to brednie.</u>
          <u xml:id="u-7.15" who="#AndrzejWaleron">Wreszcie muszę poruszyć jeszcze jedną sprawę. Wszyscy chcemy, by rolnictwo sprostało swemu zadaniu, ale jednocześnie sprawę odbudowy wsi traktujemy po macoszemu, Byłem niedawno w okolicach Sandomierza, t. j. na terenie zniszczonym: Tam jedynym materiałem budowlanym jest cegła, Są tam liczne cegielnie i glina przygotowane, a nie ma zupełnie węgla ani na opał, ani na wypalanie cegły. A że teren jest zupełnie bezleśny, toteż odbudowa tam całkowicie leży. Słyszę, że to samo dzieje się i na innych terenach przyczółkowych, Gdy od rolnictwa wymagamy, by spełniło swój obowiązek, to powinniśmy mu dać węgiel na opał i odbudowę, nawozy sztuczne i te wyroby przemysłowe, które wsi są niezbędnie potrzebne.</u>
          <u xml:id="u-7.16" who="#AndrzejWaleron">Reasumując wyrażam zdanie, że niecelowym jest procentowe zmniejszenie — wydatków na produkcję rolną, gdy należałoby je powiększać, że należałoby przystąpi do walki z małorolnością i ustrój rolny oprzeć na zasadzi, mocnych gospodarstw chłopskich i że gdy się wsi stawia wymagania, trzeba dać jej to wszystko, co jej jest niezbędnie potrzebne.</u>
          <u xml:id="u-7.17" who="#AndrzejWaleron">Wreszcie przejdziemy do Ministerstwa Leśnictwa, a mianowicie do przedsiębiorstwa państwowego Lasy Państwowe.</u>
          <u xml:id="u-7.18" who="#AndrzejWaleron">Przedsiębiorstwo to daję dochodów 5.246342.000 zł, wydatków 5.046.342.000, czysty zysk 200 milionów. To za mało, to bardzo mało. Zda jemy sobie sprawę z tego, iż to pochodzi stąd, że brak robotników i transportu hamuje eksploatację lasów, Ale z tego powodu kuleje odbudowa.</u>
          <u xml:id="u-7.19" who="#AndrzejWaleron">Toteż ze względu na przyśpieszenie odbudowy kraju, a także i dochodowości tego przedsiębiorstwa, należałoby przystąpić do przyśpieszonego zaludnienia tych terenów na ziemiach odzyskanych, które sąsiadują z lasami, aby osiedlona tam ludność mogła w lasach zarobić i powiększyć liczbę robotników leśnych.</u>
          <u xml:id="u-7.20" who="#AndrzejWaleron">Należy także wzmóc siłę transportową tak, by drzewo na odbudowę kraju było dostarczone.</u>
          <u xml:id="u-7.21" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#WładysławKowalski">Udzielam głosu posłowi Witosowi Andrzejowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PosełWitos">Pan Premier w swoim expose poruszył problem złem odzyskanych. W swoim przemówieniu podkreślił dwa elementy: zaludnienie i zagospodarowanie ziem odzyskanych.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#PosełWitos">Mówiąc o repatriacji stwierdził, że największy proces zaludnienia dała repatriacja obywateli polskich ze Związku Radzieckiego — z Republik Białoruskiej, Ukraińskiej i Litewskiej, przeprowadzona na podstawie umowy z września 1.944 r., zawartej pomiędzy PKWN a Republikami ZSRR. Ukraińską, Białoruską i Litewską o wymiennej ewakuacji.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#PosełWitos">Repatriację i osiedlanie prowadził od 1944 r., t. j. od początku, Państwowy Urząd Repatriacyjny pod zdecydowanym kierownictwem ob. Wolskiego. Dokonał on wielkiego dzieła, bo około 40% ogólnego zaludnienia trzeba zapisać na jego rachunek,</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#komentarz">(Głos: A może więcej?)</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#PosełWitos">O toinie będziemy się sprzeczać, fakty mówią za siebie,</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#PosełWitos">Pan Premier omawiając, sprawę repatriacji Polaków z Jugosławii, Francji, Norwegii nie wspomniał o Związku Radzieckim, a przecież wiadomo, że na; terenie Republik ZSRR. t. j. Ukraińskiej, Białoruskiej i Litewskiej, pozostało około 600 tysięcy obywateli Robaków.</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#PosełWitos">Wiem o tym, że umowy z republikami ZSRR z września 1944 r. nie wprowadzały ograniczeń. Czy Rządowi wiadomo, że jest dużo rozdzielonych rodzin, to znaczy mężowie i synowie przyszli do Polski w 1944 r. z armią polską utworzoną w Związku Radzieckim, a rodziny, które siłą rzeczy musiały tam zostać, nie wszystkie powróciły. Czyżby tak miało pozostać? Nie wypada, żeby tak miało zostać. Chciałem tu podnieść, że repatrianci mimo to, że stanowią trzon zaludnienia ziem odzyskanych, spotkali się z dużą obojętnością tak ze strony społeczeństwa, jak i ze strony administracji państwowej. Na dowód tego podaję przykład z województwa opolskiego, gdzie krzywda spotkała repatriantów i przesiedlonych właśnie na Opolszczyznę, bo osiedlono ich w 1945 r. na gospodarstwach autochtonów po to, aby w 1946 r. po raz drugi przesiedlić dalej na zachód. Z powiatów opolskiego, niemodlińskiego i prądnickiego przesiedlono w ten sposób na wiosnę 1946 r. około 2 tysiące rodzin.</u>
          <u xml:id="u-9.7" who="#PosełWitos">Pan Premier poruszył sprawę zagospodarowania przeważnie od strony rolniczej, Sądząc po tak optymistycznym sprawozdaniu moglibyśmy mniemać, że wszystko jest jak najlepiej. Prawdą jest, że na 5 milionów ha ogólnego obszaru trzy i pół miliona jest zaorane i zasiane. Tak, ale jeżeli ocenimy to ze stanowiska rolnika, to wiemy, że większość obszarów ziem odzyskanych to są ziemie słabe, wymagające dobrej uprawy i silnego nawożenia, głównie obornikiem, A więc jeżeli gdzie, to na ziemiach odzyskanych rolnictwem winny kierować czynniki fachowe, począwszy od ministra.</u>
          <u xml:id="u-9.8" who="#komentarz">(Głos na ławach PPR: Wiemy, jak Wasi fachowcy gospodarują.)</u>
          <u xml:id="u-9.9" who="#PosełWitos">Nastawienie powinno być celowo przemyślane. Natomiast ta gorączka: orać i orać, jak najwięcej siać zboża — nie tylko nic daję korzyści, ale prowadzi do strat. Dlaczego? Bo każdy rolnik wie, że orać odłogów trzeba jak najwięcej, ale siać zboże, ażeby zebrać plon — trzeba na ziemi uprawionej i nawożonej, na ziemi zaś tylko raz zoranej siać rośliny motylkowe, łubiny i seradelę, ponieważ one dadzą plon w paszy i nasieniu i przygotują ziemię pod zasiew zboża ozimego. W naszych warunkach jest to konieczne.</u>
          <u xml:id="u-9.10" who="#PosełWitos">Pan Premier mówił, że akcja siewna, spełniła w 100% swoje zadanie, Z pewnością Panu Premierowi nie wiadomo, że akcja siewna na jesień w r. 1946 dostarczyła zboża siewnego repatriantom i osadnikom za późno, a na woj. olsztyńskie dano żyto z Czechosłowacji, które nie wytrzymało zimy i prawie zupełnie zginęło, tak że nie będzie nawet na zasiewy, Na. wiosenne za siewy w r. 1947 wydano zboże rolnikom w kilku drobnych partiach i więcej niż, z miesięcznym opóźnieniem. Czy taki siew da spodziewany plon?</u>
          <u xml:id="u-9.11" who="#PosełWitos">Zapowiedź Pana Premiera, że ziemie odzyskane otrzymają jeszcze tysiąc traktorów, przyjmujemy z zadowoleniem, bo zmechanizowanie uprawy roli jest rzeczą dobrą, Ale czy repatrianci osadnicy będą z nich korzystać więcej niż w r. 1946?</u>
          <u xml:id="u-9.12" who="#PosełWitos">Nie mniejszej wagi jest sprawa nawożenia i to obornikiem. Dlatego kredyty przeznaczone w planie inwestycyjnym w wysokości 1,435 milionów nie wystarczą na zaopatrzenie 46% gospodarstw po jednej krowie i 40% gospodarstw po 1 koniu. Jest to w stosunku do koniecznej potrzeby zagospodarowania niewystarczające. Jeżeli chcemy prowadzić gospodarstwo rolne na stopie opłacalności, a, powinniśmy tak prowadzić, musimy stan pogłowia zwierzęcego podnieść przynajmniej do 60% stanu przedwojennego i na to kredytów żałować nie wolno, Jeżeli chodzi o woj. olsztyńskie, to powinno się tam organizować hodowlę bydła ze względu na podatne warunki. W r. 1946 zmarnowało się na tych terenach wiele paszy.</u>
          <u xml:id="u-9.13" who="#PosełWitos">Pozostaje strona polityczna. Nie da się zaprzeczyć, że utworzenie Ministerstwa Ziem Odzyskanych w październiku 1945 r. miało charakter partyjno-polityczny, bo chodziło o odebranie ministrowi z ramienia PSL administracji na ziemiach odzyskanych i uchwycenie jej w swoje ręce.</u>
          <u xml:id="u-9.14" who="#PosełWitos">Jak do budowy i dźwignięcia Polski ze zniszczeń wojennych trzeba wysiłku całego społeczeństwa, tak dla zagospodarowania ziem odzyskanych trzeba zespolenia, w zgodnym wysiłku wszystkich obywateli, zamieszkujących te ziemie, celem szybszego zagospodarowania. Niestety Ministerstwo Ziem Odzyskanych zamiast polityki ogólnopaństwowej prowadzi gospodarkę pod kątem partyjnym, która nie jednoczy do wspólnego wysiłku, ale rozsadza. Ofiarami są przeważnie repatrianci-osadnicy, członkowie PSL, Tych pomija się przy rozdziale pomocy kredytowej, przy rozdziale koni i bydła,.</u>
          <u xml:id="u-9.15" who="#komentarz">(Głos na ławach PPR: Niech Pan powie, jak i ile koni Pan nabrał z UNRRY?)</u>
          <u xml:id="u-9.16" who="#PosełWitos">Całkiem prosto, tak jak każdy inny rolnik-repatriant i uważam, że to mi się należało i tego zupełnie się nie wstydzę.</u>
          <u xml:id="u-9.17" who="#komentarz">(Głos: Znamy to wasze proste załatwianie sprawy.)</u>
          <u xml:id="u-9.18" who="#PosełWitos">Wstydzić się powinni ci repatrianci, którzy konie pobrali i sprzedali dobre, a podstawili gorsze.</u>
          <u xml:id="u-9.19" who="#komentarz">(Przerywania. Wrzawa.)</u>
          <u xml:id="u-9.20" who="#komentarz">(Dzwoni)</u>
          <u xml:id="u-9.21" who="#PosełWitos">Proszę o spokój.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PosełWitos">To jest moje prawo mówić o tym.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#komentarz">(Głos: Czego Pan się skarży, jak Pan dostał?)</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#PosełWitos">Ja się nie skarżę, ale przemawiam. Do tego mam prawo i nie wiem, czy tu jest więcej Panów starszych ode mnie,</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#komentarz">(Przerywania.)</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#PosełWitos">Wstrzymuje się wydawanie aktów nadawczych, Repatriantów usuwa się z urzędów, o ile przyznają się do PSL, ruguje z rad narodowych, ze Związku Samopomocy Chłopskiej — i to niejednokrotnie założycieli ze stanowisk wójtów i sołtysowe A ileż było wypadków odebrania gospodarstw i przesunięcia na gorsze. Minister z ramienia PSL nie podjąłby się spełniania takiej roli.</u>
          <u xml:id="u-10.5" who="#PosełWitos">To, co pozostało repatriantom PSL-owcom, to jest to, że się ich nie pomija przy składaniu świadczeń w pieniądzach czy w naturze na rzecz Państwa czy samorządu.</u>
          <u xml:id="u-10.6" who="#komentarz">(Poseł Jędrychowski: A Wy chcielibyście, aby Was pomijać tak, jak było dawniej, żeby konie brać, a podatków nie płacić.)</u>
          <u xml:id="u-10.7" who="#PosełWitos">Proszę przejrzeć mój rejestr to Pan się przekona, kto jest pierwszym płatnikiem w okolicy.</u>
          <u xml:id="u-10.8" who="#komentarz">(Poseł Jędrychowski: Ale skarżycie się.)</u>
          <u xml:id="u-10.9" who="#PosełWitos">Nie skarżę się, ale zajmuję stanowisko krytyczne, a to jest dla Was nieprzyjemne.</u>
          <u xml:id="u-10.10" who="#PosełWitos">Repatrianci na terenie ZSRR organizowali I Dywizję, która rozpoczęła walkę z okupantem hitlerowskim pod Lenino, a dalsze 3 dywizje były podstawą do stworzenia w marcu 1944 r. armii polskiej, która obok Czerwonej Armii naszego sojusznika ZSRR w zwycięskiej walce doszła aż do Berlina, To także w większości repatrianci. Kto jak kto, ale poseł Ochab wie dobrze, jaka była siła liczebna naszej armii w miesiącu czerwcu 1944 r., stojącej w lasach pomiędzy Kwiercami i Kowlem, że byli to sami repatrianci i to przeważnie chłopi i dlatego przypisywanie zasług w walce z okupantem jedne i klasie nie zgadza się z prawda. Myśmy o te prawa razem walczyli.</u>
          <u xml:id="u-10.11" who="#komentarz">(Głos: W NSZ?)</u>
          <u xml:id="u-10.12" who="#PosełWitos">Ja inną drogą szedłem do Polski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#WładysławKowalski">Panie Pośle, niech Pan nie prowadzi dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PosełWitos">Nie chciałbym, ale mi Koledzy „pomagają”. Niech Pan Marszałek się postara, aby tego nie robili, a nic będę dyskusji prowadził.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#PosełWitos">Dlatego przypisywanie, jak to uczynił poseł Ochab, walki z okupantem, tylko jednej klasie, nie jest zgodne z prawdą, bo w tej walce bezpośredni udział brał nie kto inny, ale chłop polski, W demokracji ludowej nie powinno być uprzywilejowanych jednostek, ale ludziom, którzy walczyli z wrogiem o uwolnienie Ojczyzny, należą się przynajmniej równe prawa.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#PosełWitos">Dekret o osadnictwie rolnym na ziemiach odzyskanych z dnia 6 października 1946 r. ustala obszar gospodarstw dla repatriantów od 7 do 15 ha; a jeżeli repatriant posiadał obszar 20 ha, czyż dla niego nie krzywda? Dekret z dnia 6 grudnia 1946 r., o przekazywaniu przez Państwo mienia nie rolniczego na ziemiach odzyskanych postanawia w wypadku, gdy przedmiotem zarachowania jest nieruchomość mieszkaniowa, że za pozostawione mienie suma zarachowania nie może być wyższa od wartości budynku o ogólnej powierzchni użytkowej pomieszczeń równiej 220 nr. A jeżeli repatriant pozostawił nieruchomość mieszkaniową o powierzchni, użytkowej 300 m2, czy to go nie krzywdzi?</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#PosełWitos">Nie mamy zamiaru bronić tych, którzy posiadali wielkie domy czynszowe, mimo tego, że domy upaństwowione nie zostały, ale tu chodzi o tych małych posiadaczy, przeważnie pracowników państwowych, którzy z oszczędności kupowali parcele poza miastem, budowali debaty bez pomocy kredytowej, ażeby mieć na starość zabezpieczenie.</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#PosełWitos">Nie chcemy sugerować, że Rządowi zależy na zubożeniu obywateli własnych. Ale dotychczasowa polityka Rządu budzi pewne zastrzeżenia, PSL ocenia politykę Ministerstwa Ziem Odzyskanych jako ściśle partyjną, szkodliwą dla interesów Państwa.</u>
          <u xml:id="u-12.5" who="#komentarz">(Głos: A Pan był w Urzędzie Repatriacyjnym i młyny wziął, Jakże tak? Inny głos: To nie było uzyskane przez Ministerstwo Ziem Odzyskanych, Kiernik dawał młyny.)</u>
          <u xml:id="u-12.6" who="#PosełWitos">To nie ma nic wspólnego z budżetem.</u>
          <u xml:id="u-12.7" who="#komentarz">(Wesołość.)</u>
          <u xml:id="u-12.8" who="#PosełWitos">Przypominali z tej trybuny, że ostatnia faza walki o granice zachodnie nie została ostatecznie rozegrana, że w tej chwili, gdy my się wzajemnie zwalczamy, odwieczny nasz wróg — Niemcy mobilizuje siły do walki przeciw nam, niestety przy pomocy naszych przyjaciół z Zachodu.</u>
          <u xml:id="u-12.9" who="#komentarz">(Poseł Jędrychowski: I przy pomocy naszych „przyjaciół” z tej Izby.)</u>
          <u xml:id="u-12.10" who="#PosełWitos">A my tę walkę musimy raz na zawsze wygrać, a wygramy ją przy zjednoczonym wysiłku całego narodu.</u>
          <u xml:id="u-12.11" who="#komentarz">(Przerywania,)</u>
          <u xml:id="u-12.12" who="#PosełWitos">Uważam, że jeżeli tego wysiłku nie zrobimy, to nie staniemy na wysokości zadania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#WładysławKowalski">Udzielam głosu posłowi Baranowskiemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#FeliksBaranowski">Wysoka Izbo! W toczącej się dyskusji budżetowej zostało omówionych cały szereg zagadnień politycznych i gospodarczych. Chcę się zająć jednym tylko problemem, którego rozwiązanie leży u podstaw gospodarki planowej, tym problemem, którego rozwiązanie prawidłowe współdecyduje o szybkim postępie i rozwoju gospodarki narodowej.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#FeliksBaranowski">Chodzi mi o racjonalną politykę zatrudnienia, o pełną mobilizację i pełne wykorzystanie wszystkich rezerw ludzkich i skierowanie tych rezerw w łożysko produkcyjnej pracy dla narodu i Państwa.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#FeliksBaranowski">Ogólne zubożenie kraju, wywołane gospodarką kapitalistyczną czasów przedwrześniowych oraz zniszczeniami wojennymi wymaga zmobilizowania wszystkich sił narodu do walki o podniesienie dochodu narodowego. Oprócz racjonalnego wykorzystania istniejących w kraju zasobów naturalnych, oprócz walki o prawidłowe i oszczędne gospodarowanie naszym rolnictwem i przemysłem na czoło zagadnień gospodarczych wysuwa się w sposób naturalny człowiek, który jest nieodłącznym czynnikiem wszelkiego rodzaju działalności gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#FeliksBaranowski">Poza bitwą o prawidłowy i sprawiedliwy rozdział dochodu społecznego, która to bitwa, zwłaszcza w naszych trudnych warunkach powojennych, ma specjalnie wielkie znaczenie, wysuwa się sprawa racjonalnego wykorzystania wszystkich będących w dyspozycji rąk i mózgów, jaką musi przeprowadzić nasz naród, aby osiągnąć i przewyższyć przedwojenny poziom życia, aby dorównać innym krajom europejskim, aby zlikwidować nasze zacofania pod każdym względem w stosunku do przodujących państw Europy.</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#FeliksBaranowski">Żyjemy wśród trudności, jakich nic przeżywa żaden kraj. Wiadomo że oprócz skomplikowanych problemów powojennych, które muszą pokonywać kraje wyczerpane wolną, dołączyły się u nas jeszcze sprawy dodatkowe, do których należy ten niespotykany nigdzie ogrom zniszczeń wojennych oraz konieczność repatriacji milionów obywateli polskich z zachodu i wschodu, a tak że konieczność przesiedlenia pewnej części ludności z ziem starych na ziemie odzyskane. Repatriacja i przesiedlenie były to wielkie zagadnienia, które mogłyby spowodować ogromne trudności i komplikacje gospodarcze, mogłyby wywołać dezorganizację, bezrobocie i wielką nędzę kraju, gdyby nie sprawność naszego młodego, ale ofiarnego i pracującego z wielkim poświęceniem aparatu administracyjnego. Dlatego referent budżetu Ministerstwa Ziem Odzyskanych ob. Górny wyraził szczególne uznanie Państwowemu Urzędowi Repatriacyjnemu za ogół prac, dokonanych w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-14.5" who="#FeliksBaranowski">Transporty miliomów ludzi, zabezpieczenie im mieszkania i żywności na pierwszy okres, wciągnięcie ich do produktywnej pracy, były zadaniami na skalę olbrzymią. Ogrom prac jest poza nami. Jednak repatriacja nie została w pełni przeprowadzona, gdyż na zachodzie pozostaje jeszcze około 25.000 obywateli polskich, a ze wschodu spodziewany jest przyjazd około 200.000 Polaków.</u>
          <u xml:id="u-14.6" who="#FeliksBaranowski">Z tego powodu należy już obecnie przystąpić do wewnętrznego uporządkowania sprawy zatrudnienia, należy się zastanowić nad możliwościami wykorzystania tych wszystkich ludzi, którzy według przewidywań w bieżącym roku i na początku toku 1948 do Polski powrócą.</u>
          <u xml:id="u-14.7" who="#FeliksBaranowski">Zachodzi pytanie, czy jest zrobione wszystko, aby każdy człowiek, każdy zdolny do pracy obywatel był należycie wykorzystany we wspólnym wysiłku, w walce naszej o podniesienie kraju na wyższy poziom życia materialnego i duchowego. Czy problem maksymalnego wykorzystania wszystkich rezerw ludzkich został rozwiązany? Czy gdzieś nie marnują się nasze siły w bezczynności albo przez nieprawidłowe ich wykorzystanie?</u>
          <u xml:id="u-14.8" who="#FeliksBaranowski">Niewątpliwie wszyscy się na to zgodzimy, że na tym odcinku bardzo wiele posiadamy jeszcze niedostatków. Składają się na to przede wszystkim trudności obiektywne, spowodowane wojną, lecz także wina leży w nas samych, ponieważ nic doceniamy w pełni konieczności rozsądnego, planowego -i celowego gospodarowania materiałem ludzkim. Planowa gospodarka ludźmi jest nieodzownym elementem gospodarki planowej w ogóle, Problem wykorzystania ludzi w pracy dla kraju jest problemem kapitalnym, szczególnie w naszych warunkach. Dziś nie możemy sobie pozwolić na to, aby jakikolwiek obywatel żyt na koszt państwa, jeżeli tylko jest zdolny do pracy i przez pracę zdolny jest do powiększenia naszego dochodu narodowego.</u>
          <u xml:id="u-14.9" who="#FeliksBaranowski">Następna sprawa to brak fachowców. Tych fachowców potrzebuje przemysł, -potrzebuje administracja państwowa, samorządy, handel spółdzielczy, państwowy i prywatny, fachowców potrzebują szkoły, uniwersytety, szpitale, fabryki, huty i kopalnie. Wszędzie brak odpowiednich ludzi, którzyby mając odpowiedni zasób wiadomości ogólnych i fachowych mogli w sposób najbardziej wydajny przyczyniać się do zaspokojenia potrzeb społecznych, których tak wiele odczuwamy w naszym życiu, Oto dlaczego zagadnienie produktywizacji wszystkich obywateli musi być w interesie narodu celowo i całkowicie rozwiązane.</u>
          <u xml:id="u-14.10" who="#FeliksBaranowski">Wszędzie odczuwamy brak odpowiednich ludzi, a jednocześnie faktem są przerosty w przemyśle, który po to, aby mógł normalnie pracować, powinien zwolnić około 30.000 ludzi, Tak samo faktem są przerosty w niektórych działach administracji państwowej i samorządowej, gdzie jakość staramy się zastąpić ilością pracowników. Tak samo faktem jest, że urzędy zatrudnienia mają w swojej ewidencji około 100.000 bezrobotnych. Tych 100.000 bezrobotnych nie jest liczba dużą, zważywszy, że po wojnie wszystkie kraje cierpią na bezrobocie z powodu zniszczenia zakładów pracy oraz w związku z przejściem gospodarki wojennej na tory gospodarki pokojowej, co z natury rzeczy musi powodować zaburzenia w zatrudnieniu. Stosunek procentowy bezrobotnych w porównaniu z innymi krajami jest u nas korzystny, jednakże liczba 100.000 łudzi bezproduktywnych ciąży na życiu gospodarczym naszego Państwa. Sprawą dużej wagi jest produktywizacja elementów, które oddają się spekulacji i w ten sposób wyciągają soki żywotne z mas ludowych, a przede wszystkim z klasy robotniczej.</u>
          <u xml:id="u-14.11" who="#FeliksBaranowski">Niesłychanie ważnym jest dla przyszłości narodu ujęcie w tryby pracy dla kraju dorastającej młodzieży, która przez lata okupacji nie mogła nabyć kwalifikacji i często ulegając wpływom demoralizującym, wytworzonym warunkami wojny, straciła busole, która kierować powinna każdym obywatelem.</u>
          <u xml:id="u-14.12" who="#FeliksBaranowski">W tej oto dziedzinie polityki zatrudnienia stoją przed nami jeszcze kolosalne zadania, Pierwszą rzeczą, którą należy usunąć, są przerosty w administracji i przemyśle, usunięcie przerostów administracyjnych jest zadaniem poważnym, którego wykonanie spowoduje większą sprawność aparatu państwowego, większą jego prężność i czujność na żywotne potrzeby kraju. Tak samo w przemyśle zatrudnienie ponad normę powoduje zakłócenie w organizacji pracy, a w dodatku w przemysłach, skazanych na dowóz surowców i półfabrykatów z zagranicy, w wypadku przerwania dowozu i przerwy w produkcji wielka dość pracowników marnotrawi wielką ilość czasu. Nie trzeba dowodzić, że przerosty personalne w ogóle, a szczególnie w gałęziach produkcji korzystających z surowca zagranicznego, jak np. przemysł włókienniczy, garbarski, chemiczny i inne, powodują kolosalne straty i obniżenie wydajności produkcji na jednego robotnika, stając się jedną z podstawowych przyczyn nierentowności przemysłu.</u>
          <u xml:id="u-14.13" who="#FeliksBaranowski">Brak fachowców w przemyśle, rolnictwie, administracji, handlu, oświacie i innych dziedzinach naszego życia można w pewnym stopniu zaspokoić przez planowe przesiedlenie specjalistów, którzy w miejscu zamieszkania nic znajdują zatrudnienia w swoim zawodzie. Ważnym jest także dążenie w kierunku ułatwieniu powrotu do swojego zawodu tym obywatelom, którzy w okresie wojny musieli zmienić zawód czy to ze względów zarobkowych, czy też z powodu konieczności zmylenia śladów wobec okupanta, Ministerstwo Pracy i Opieki Społecznej powinno zaprowadzić ścisłe kartoteki, aby mieć w ewidencji wszystkich tych ludzi i dążyć do zatrudnienia ich według specjalności.</u>
          <u xml:id="u-14.14" who="#FeliksBaranowski">Drugim poważnym czynnikiem w dziedzinie polityki zatrudnienia powinno być szkolenie fachowców, którzy w swoim zawodzie nie mogą znaleźć zatrudnienia. Zmiana kwalifikacji jest sprawą na ogół dość trudną, jednak w krajach wysoko uprzemysłowionych, jak Stany Zjednoczone Ameryki Północnej, Związek Radziecki, Wielka Brytania i innych, próby te uwieńczone zostały pomyślnymi rezultatami, Wojna i konieczność w związku z nią wykorzystania wszystkich rąk i mózgów dała pod tym względem bogate doświadczenia, Istnieje wyraźna potrzeba przeniesienia tych doświadczeń na grunt polski. W związku ze zmianą struktury naszego kraju z rolniczo-przemysłowej na przemysłowo-rolniczą, sprawa zmiany kwalifikacji pewnej części obywateli jest sprawą poważną i niecierpiącą zwłoki.</u>
          <u xml:id="u-14.15" who="#FeliksBaranowski">Poważnym problemem jest i musi być w obecnych naszych stosunkach przygotowanie młodych fachowców do przemysłu, którego rozwój stanowi o przyszłości narodu. Sprawa ta. nie przestaje być wielką troską naszego Rządu, W poszczególnych ministerstwach przeznaczone są na ten cel poważne kwoty budżetowe, Jednak cała akcja szkolnictwa zawodowego winna być skoncentrowana w jednym ręku, Planowanie na tym poważnym odcinku na skutek wielkiej decentralizacji jest dotychczas bardzo utrudnione. Należy podkreślić wysiłki Ministerstwa Przemysłu w kierunku kształcenia młodego elementu fachowego, które to wysiłki dały już dotychczas poważne rezultaty.</u>
          <u xml:id="u-14.16" who="#FeliksBaranowski">Jednak poza wszystkimi poruszonymi sprawami w obecnym momencie z całą siłą narzuca się pytanie, czy jesteśmy w stanie dać zatrudnienie 100.000 bezrobotnych, 250.000 repatriantów z zachodu, którzy prawie wszyscy są zdolni do pracy, oraz 200.000 repatriantów ze wschodu, którzy na ogół stanowią pełne rodziny, a zatem przyjąć można, że co czwarta osoba jest zdolna do pracy. Tak więc ogólnie biorąc, będziemy mieli w najbliższych kilku miesiącach 400 tysięcy ludzi, którym trzeba będzie dać zatrudnienie. To już jest liczba bardzo poważna. Niewątpliwie, gdyby kraj się nie odbudowywał, gdyby nie powstawały coraz to nowe ośrodki pracy i zakłady produkcyjne, gdyby stare zakłady nie rozwijały się, mielibyśmy w tych sprawach poważne trudności. Planowane inwestycje dają możność zatrudnienia setek tysięcy rąk roboczych, a po zakończeniu budowy i rozpoczęciu eksploatacji pozwolą zatrudnić także tysiączne rzesze pracowników i robotników, którzy pracując będą zwiększać ogólny dochód społeczny. Dlatego też demokracja polska przykłada lak wielką wagę do realizacji planu inwestycyjnego, gdyż stanowi on milowy krok na drodze naszego rozwoju, Dlatego też dążenie Polskiego Stronnictwa Ludowego do ograniczenia inwestycji uznaliśmy za niesłuszne i szkodliwe dla narodu. Musimy inwestować i będziemy inwestować.</u>
          <u xml:id="u-14.17" who="#FeliksBaranowski">Wielkie znaczenie w produktywizacji elementu słabego, niezdolnego do przesiedlenia się i szkolenia, musi odegrać miejscowy drobny przemysł chałupniczy, ewentualnie maszynowy. Przy każdym urzędzie wojewódzkim winna istnieć komórka badawcza, zajmująca się pracą badawczą nad wykorzystaniem wszelkich możliwości gospodarczych danego terenu. Każdy teren ma sobie właściwe warunki i wykorzystanie ich może mieć wielkie znaczenie nie tylko dla produkcji na wewnętrzny użytek kraju, lecz także dla eksportu za granicę, Ten drobny przemysł może produkować wyroby gliniane, koszykarskie, lniane, drewniane, zabawki itp. Może on mieć duże znaczenie, jeśli idzie o zatrudnienie wszelkiego elementu słabego, mało przedsiębiorczego, jak inwalidzi wojenni, kobiety, wdowy — starsi mężczyźni itp.</u>
          <u xml:id="u-14.18" who="#FeliksBaranowski">W dziedzinie tego drobnego przemysłu należałoby dążyć do tworzenia spółdzielni pracy i do zapewnienia tym spółdzielniom niewielkich kredytów, umożliwiających im. rozwój w pierwszym okresie ich istnienia.</u>
          <u xml:id="u-14.19" who="#FeliksBaranowski">Tymi wszystkimi zagadnieniami, związanymi nierozdzielnie z naszym życiem, których część tylko poruszyłem, a które stanowię, o najszybszym rozwoju naszego życia, winno zająć się Ministerstwo Pracy. Jest to zadanie trudne, brak tu jest jeszcze wielu elementów, mogących dać obraz naszych możliwości, i dlatego należy do niego przystąpić z wielką powagą i troską.</u>
          <u xml:id="u-14.20" who="#FeliksBaranowski">Odpowiednia polityka pracy, planowe wykorzystanie rezerw ludzkich stanowią o maksymalnym wzroście dobrobytu mas ludowych Polski i o ich wszechstronnym rozwoju.</u>
          <u xml:id="u-14.21" who="#FeliksBaranowski">Ciągły rozwój przemysłu, handlu i rolnictwa, duże nakłady inwestycyjne, które — chociaż obecnie kładą się ciężarem na naród a przede wszystkim na masy robotnicze, lecz w niedalekiej przyszłości zaczną wydawać owoce — wszystko to stwarza pomyślne perspektywy rozwoju kraju.</u>
          <u xml:id="u-14.22" who="#FeliksBaranowski">Byłoby niewybaczalnym błędem, gdyby rozwój sił wytwórczych zastał nas nieprzygotowanych, gdybyśmy z powodu braku odpowiednich kadr musieli ten rozwój zahamować, Dlatego dążenie do pełnej i celowej produktywizacji wszystkich zdolnych do pracy obywateli oraz troska o przygotowanie nowych kadr dla wykorzystana ich w rozwijającym się ciągle życiu gospodarczym winny stać się jednym z podstawowych nakazów i obowiązków naszego Rządu.</u>
          <u xml:id="u-14.23" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#WładysławKowalski">Udzielam głosu posłance Lewińskiej,</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PelagiaLewińska">Wysoka Izbo! Zagadnienie zdrowia w Polsce rozpatrywane w związku z pierwszym budżetem po wojnie, w której naród nasz był drugim z kolei po Żydach narodem systematycznie przez hitlerowskiego okupanta wszystkimi środkami tępionym, ma pierwszorzędną wagę. Po wojnie tej, aczkolwiek zwycięskiej, nasz biologiczny organizm narodowy został groźnie nadwątlony. Toteż dobro społeczne, jakim jest zdrowie i siła witalna człowieka, jest bezwzględnie największym skarbem narodowym.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#PelagiaLewińska">Obecnie położenie ekonomiczne świata pracy jest jeszcze dość ciężkie. Przeciętny poziom życiowy jest jeszcze niższy aniżeli przed wojną, Istnieje jednak mimo to podstawa, która w tej walce, prowadzonej po prostu o życie, zapewnia wygraną, Istnieje zasadnicza różnica w perspektywach rozwojowych w dobie rządów sanacyjnych, a rządów Polski ludowej. Ta perspektywa, jaką widzi przed sobą każdy obywatel, wyraża się niesłychaną prężnością, która tak zadziwia zwiedzających nasz kraj gości zachodnich państw. Najistotniej ujawnia się to przede wszystkim w przyroście naturalnym. Ostrożne jeszcze wynurzenia GUS-u napawają nas wielkim optymizmem. Obecny przyrost naturalny nie wynosi mniej niż 9 na 1000, z wyraźną tendencją wzrastania do swojej górnej granicy, która wynosi 15 na 1000, Należy pamiętać, że przyrost naturalny przed wojną w 1938 r. wynosił średnio 10,7, czyli już w drugim roku po wojnie dociągamy do przyrostu naturalnego z okresu przedwojennego z tendencją do przekroczenia go.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#PelagiaLewińska">Jasnym jest, że podstawą tak pomyślnych perspektyw rozwojowych naszego narodu i Państwa są zmiany w strukturze społecznej i politycznej, Stwierdzeniem tym nie zamierzamy umniejszać w tym względzie zasług naszej służby zdrowia. Zdajemy sobie sprawę z szeregu osiągnięć, jakie odniosła służba zdrowia w naszym odrodzonym Państwie, Przede wszystkim dotyczy to odcinka walki z epidemiami, w tej chwili bowiem ilość zachorowań na choroby zakaźne spadła do ilości przedwojennej. Drugim poważnym sukcesem jest zagospodarowanie instytucji służby zdrowia na ziemiach, odzyskanych jak szpitali i zdrojowisk. Do dalszych sukcesów należy pokrycie kraju siecią ośrodków zdrowia, których w tej chwili jest 2 razy więcej, aniżeli było przed wojną. Ośrodki te obsługują kilkanaście razy więcej ludności wiejskiej, aniżeli, udało to miejsce w okresie rządów sanacyjnych. W niemałym stopniu do zmniejszenia śmiertelności, niemowląt przyczyny się poradnie matki i dziecka oraz kuchnie mleczne, stanowiące część składową ośrodków zdrowia, żłobki, domy matki i dziecka.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#PelagiaLewińska">Obecnie w samym województwie warszawskim marny 132 ośrodki zdrowia, przy czym 60 z nich znajduje się na wsi. Suma ośrodków w środowiskach wiejskich w obrębie jednego województwa jest większa niż to było przed wojną na terenie całego Państwa.</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#PelagiaLewińska">Do sukcesów na odcinku służby zdrowia przyczyniła się znacznie odbudowa ubezpieczeń społecznych, szczególnie ubezpieczeń na wypadek kalectwa i choroby, oraz odbudowa instytucji służby zdrowia, organizowanych bezpośrednio na terenie fabryk i warsztatów pracy.</u>
          <u xml:id="u-16.5" who="#PelagiaLewińska">Budżet Ministerstwa Zdrowia na rok 1947 w ogólnej sumie wydatków wynosi po poprawce 5,128,169,800 złotych, co stanowi 2,85% wydatków budżetu państwowego. Ta stosunkowo niska cyfra nie wyraża faktycznych wydatków na lecznictwo w Polsce, bowiem poza budżetem Ministerstwa Zdrowia poważne sumy na lecznictwo typu publicznej służby zdrowia znajdują się w budżetach innych resortów i instytucji, wskutek czego preliminowana ogólna suma wydatków na lecznictwo w Polsce wynosi 16 miliardów zł, co stawia ją na czwartym miejscu w pozycji wydatków ogólnego budżetu państwowego.</u>
          <u xml:id="u-16.6" who="#PelagiaLewińska">Dekret z dnia 11 kwietnia 1945 r., o podziale Ministerstwa Pracy i Opieki oraz Ministerstwa Zdrowia i ustawa z dnia 3 stycznia 1946 r. powierza Ministerstwu Zdrowia nadzór i naczelne kierownictwo nad lecznictwem w Państwie. W obecnych warunkach w trosce o faktyczne rezultaty służby dla sprawy powszechnego zdrowia Ministerstwo Zdrowia winno pojąć przede wszystkim swoją rolę jako rolę czynnika koordynującego i organizującego wysiłki zarówno wszystkich Instytucji, jak zwłaszcza wysiłki społeczne w planowym wyzyskaniu ich w służbie zdrowia.</u>
          <u xml:id="u-16.7" who="#PelagiaLewińska">Badanie stanu i potrzeb sanitarnych kraju, kontrola oraz wytyczanie kierunków działania jest jednym z podstawowych odcinków pracy Ministerstwa Zdrowia. Chcemy widzieć w Ministerstwie Zdrowia ten czynnik, który nie tylko organizuje sukno lecznictwo siłami pełnokwalifikowanych lekarzy, ale który mobilizuje opinię publiczną i organizuje działalność całego społeczeństwa w służbie zdrowia.</u>
          <u xml:id="u-16.8" who="#PelagiaLewińska">Szeroka akcja uświadamiająca, gęsta sieć ośrodków zdrowia, liczne szkoły i kursy kształcące personel sanitarny to droga do podniesienia zdrowotności całego społeczeństwa. Zdajemy sobie sprawę, że higiena życia, że akcja zapobiegawcza, że ulepszenie pod względem sanitarnym warunków pracy i życia ludności jest ogromnej wagi dla poprawy ogólnego stanu zdrowia. Konieczność takiego kierunku pracy ministerstwa szczególnie występuje, jeśli weźmiemy pod uwagę stan liczebny lekarzy w Polsce. Po wymordowaniu lekarzy przez okupanta z liczby 13 tys. zostało 7,200 lekarzy; jest zrozumiałym, że ta ilość w stosunku do naszych potrzeb nie wystarcza. Stan nasycenia kraju lekarzami przed wojną był niewystarczający, a obecnie jest katastrofalny. Aczkolwiek zostało stworzonych 7 lekarskich wydziałów łącznie z Akademią Lekarską — przed wojną istniało 5 wydziałów — to jednak trzeba długich lat, aby ilość lekarzy odpowiadała zapotrzebowaniu kraju. Według prostych obliczeń za 5 lat będziemy posiadali około 9 tys. lekarzy. Przed wojną na 10 tys. mieszkańców przypadało 3,7 lekarzy, obecnie na tę cyfrę przypada 3,1. Francja posiada obecnie 5 lekarzy na taką ilość mieszkańców. W najgłębszym interesie naszych spraw żywotnych leży konieczność wyjścia naprzeciw wszystkimi ułatwieniami w nostryfikacji zagranicznych dyplomów lekarskich.</u>
          <u xml:id="u-16.9" who="#PelagiaLewińska">Mamy nadzieję, że w nadawaniu praw pełnienia praktyki lekarskiej Ministerstwo Oświaty zachowa zrozumiałą czujność odnośnie politycznej przeszłości danych osób.</u>
          <u xml:id="u-16.10" who="#PelagiaLewińska">Ogromne znaczenie w przyśpieszeniu kształcenia lekarzy mają tutaj kursy zerowe, Nie chcemy obniżać poziomu personelu fachowego służby zdrowia, chcemy dać większy dostęp do uczelni fachowo-lekarskich dzieciom robotniczo-chłopskim, Nie powinno być ani jednej uczelni, ani jednego wydziału lekarskiego w Polsce, ani jednej szkoły wysoko kwalifikowanych pielęgniarek, która by nie była związana z kursem zerowym,</u>
          <u xml:id="u-16.11" who="#PelagiaLewińska">Doceniamy wysoki poziom fachowy personelu lekarskiego, jego wielkie poświęcenie i samozaparcie w pracy. Szczególnie należy tu podkreślić wielką ofiarność, z jaką pracuje personel państwowej i samorządowej służby zdrowia, wyjątkowo słabo uposażony, Zadaniem Rządu, a w pierwszej mierze Ministerstwa Zdrowia, jest otoczyć lekarzy opieką, podnieść uposażenia, poprawić warunki pracy naszego lekarza.</u>
          <u xml:id="u-16.12" who="#PelagiaLewińska">Personel fachowy szpitali i ośrodków zdrowia samorządowych i państwowych musi mieć: również zapewnioną odpowiednią egzystencję, Komisja Skarbowo-Budżetowa dała wyraz zrozumieniu istniejącej sytuacji, uchwalając dodatek do uposażeń pracowników sanitarnych w łącznej sumie 250 milionów, co jest jeszcze sumą niewystarczającą.</u>
          <u xml:id="u-16.13" who="#PelagiaLewińska">Nie można nie podkreślić z żalem, że są wśród lekarzy jednostki, które uchylają się od współudziału w wysiłku odbudowy zdrowia narodu, lecz spekulują politycznie i ekonomicznie na trudnościach powojennych kraju.</u>
          <u xml:id="u-16.14" who="#PelagiaLewińska">Brak lekarzy winien wyrównywać choć częściowo taki system organizacji pracy, który by ułatwił obsłużenie większej ilości pacjentów. W tym celu winny powstawać w miastach ambulatoria, skupiające różnego typu specjalistów i wielofachowe zespoły lekarskie, pielęgniarskie, techników laboratoryjnych. W ten sposób człowiek pracy miałby dostęp do najwybitniejszych fachowców. Jednocześnie, siły lekarskie byłyby najpełniej wyeksploatowane.</u>
          <u xml:id="u-16.15" who="#PelagiaLewińska">Samorządowa służba zdrowia rozwija się w Polsce coraz lepiej, A ponieważ komunalne lecznictwo Europy idzie w kierunku właśnie takich terytorialnych ambulatoriów lekarskich — sądzimy, że i nasze czynniki samorządowe winny wkroczyć na tę drogę wysokiej pod względem wartości i ekonomicznej służby zdrowia. Na wsiach natomiast winny być centra lekarskie, obsługujące w swoim promieniu szereg wsi. Lekarz mógłby w określone dni tygodnia dojeżdżać dla doglądu przypadków poważniejszych, które stała pielęgniarka w międzyczasie miałaby pod opieką.</u>
          <u xml:id="u-16.16" who="#PelagiaLewińska">Takie centra sanitarne powinny objąć opieką sanitarną każdą wieś i być punktem praktyki dla wiejskich pielęgniarek wyszkolonych w zakresie udzielania pierwszej pomocy. Punkt sanitarny byłby ośrodkiem akcji uświadamiającej i jednocześnie obowiązany byłby do dostarczania odpowiednich materiałów placówkom badawczym. W systemie tym jako nieodzowne ogniwo uzupełniające o jednocześnie specjalnych zadaniach — winny powstać instytuty badawcze, które by na podstawie materiałów terenowych i badań naukowych wytyczały kierunki i metody działania służby zdrowia w kraju.</u>
          <u xml:id="u-16.17" who="#PelagiaLewińska">Nasza struktura osiedleńcza jak i całkowicie niewystarczający stan kadr lekarzy wymaga masowego szkolenia średniego personelu lekarskiego, żeby jego gęstą siecią objąć cały kraj.</u>
          <u xml:id="u-16.18" who="#PelagiaLewińska">Wydaje się, że koncepcja takiej organizacji zdrowia słusznie i pożytecznie rozwiązuje problem opieki sanitarnej w obecnych warunkach w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-16.19" who="#PelagiaLewińska">Należy jeszcze wspomnieć o sprawie leków. Zdajemy sobie sprawę z tego, że sytuacja nasza jest bardzo trudna pod tym względem, ponieważ przemysł farmaceutyczny przed wojną był u nas bardzo słaby, zaopatrywały nas prawie wyłącznie Niemcy, Na skutek zniszczenia Warszawy został również zniszczony i ten niezbyt doskonały przemysł przedwojenny, który w 90% ogniskował się na terenie stolicy, Rząd nasz pozytywnie ustosunkował się do sprawy importu leków, ale powinniśmy przyjąć, że import nie powinien rozwiązywać całości zagadnienia leków u nas w Polsce. Wraz z wielkim rozwojem górnictwa, a co za tym idzie przemysłu koksowego i kokso-chemicznego, stoi przed nami wspaniała perspektywa rozwoju przemysłu farmaceutycznego. Nasz przemysł musi zwrócić jeszcze większą uwagę na ten odcinek, co znakomicie odciążyć może nasz import z zagranicy. Zasadniczy rozwój przemysłu farmaceutycznego krajowego znacznie przyczyni się do poprawy sytuacji zdrowotnej kraju przez dostarczenie taniego leku.</u>
          <u xml:id="u-16.20" who="#PelagiaLewińska">Zestawiwszy sumę 16 miliardów wydatkowaną w Polsce na cele zdrowotne i możliwości produkcyjne farmaceutyczne, należy założyć, że Ministerstwo Zdrowia w oparciu o właściwą koncepcję służby zdrowia jest w stanie zapewnić obywatelom w Polsce dostateczną opiekę, zdrowotną, która pozwoli wyrównać siły biologiczne naszego narodu, Konkludując zgłaszamy pod adresem Rządu następujące dezyderaty;</u>
          <u xml:id="u-16.21" who="#PelagiaLewińska">1) Wzywamy Rząd do zwrócenia uwagi na możliwość produkcji środków farmaceutycznych, aby obok dobrze rozwiniętego przemysłu chemicznego w w zakresie nawozów sztucznych i barwników został rozbudowany chemiczny przemysł farmaceutyczny, który oszczędzi nam przynajmniej część sumy z 9 milionów dolarów, wydatkowanych obecnie na import lekarstw.</u>
          <u xml:id="u-16.22" who="#PelagiaLewińska">2) Domagamy się przyśpieszenia poczynań w uporządkowaniu obecnego chaosu panującego w dziedzinie uzdrowisk i proponujemy ujęcie uzdrowisk na terenie całego kraju w przedsiębiorstwo państwowe z uwzględnieniem zasady komercyjności.</u>
          <u xml:id="u-16.23" who="#PelagiaLewińska">3) Sumy, które idą na ochronę zdrowia są już, jak na nasze warunki, większe niż w czasach przedwojennych. Na skutek wielotorowości dyspozycji tymi sumami, nieujętymi w ogólny pian organizacji służby zdrowia, wiele z tych sum marnuje się. Realizacja jednej koncepcji publicznej służby zdrowia przez jeden ośrodek dyspozycyjny jest podstawkowym warunkiem właściwej gospodarki oszczędnej i planowej. Jeśli obecna ustawa nie wystarcza do realizacji tego zadania, niechaj Ministerstwo Zdrowia zgłosi nowy projekt ustawy, aby nie przedłużał się ten stan rzeczy.</u>
          <u xml:id="u-16.24" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#WładysławKowalski">Głos ma poseł Jachowicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#KazimierzJachowicz">Wysoka Izbo! W expose Premiera i generalnego sprawozdawcy posła Wyrzykowskiego był nam przedstawiony pewnego rodzaju bilans gospodarki ogólnopaństwowej Rządu Rzeczypospolitej w pierwszych dwóch latach po wojnie jako porównanie obecnej naszej gospodarki z przedwojenną gospodarką Państwa oraz rzucona została na przyszłość perspektywa możliwości osiągalnych Rządu w gospodarce narodowej.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#KazimierzJachowicz">Przedłużone przykłady i cyfry świadczą bez wątpienia o wyniku pracy Rządu i wysiłków narodu.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#KazimierzJachowicz">Rząd, który wyrósł z woli mas ludowych, w pierwszych dniach swego działania stanął wobec olbrzymich trudności we wszystkich dziedzinach życia państwowego i dał bez wątpienia maksimum wysiłku — niemniej wydaje mi się że byłoby niepoważnym, gdybyśmy w krytycznej dyskusji mieli pomijać różne błędy Rządu i społeczeństwa, Krytyka zdrowa i rozumna, to właśnie dowód pełnego zaufania do Rządu i -spraw przez -niego wykonywanych.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#KazimierzJachowicz">Muszę w tym miejscu wyrazić głębokie ubolewanie nad metodami watki i złośliwą krytyką PSL w stosunku do demokratycznego -Rządu i parlamentu. Metoda walki PSL z Rządem demokratycznym, z parlamentem chłopów i robotników jest objawem bezprzykładnie złej woli wobec bras ludowych i Polski.</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#KazimierzJachowicz">W pierwszych dniach powojennego życia stanęły przed Rządem zadania trudne, a jednak konieczne do zrealizowania, przede wszystkim organizacja administracji państwowej zastosowana do nowych potrzeb demokratycznego ustroju Polski. Zadania organizacyjne dotyczyły nie tylko gospodarki, ale trzeba było tworzyć i mobilizować wojsko, milicję, bezpieczeństwo oraz całe kadry pracowników umysłowych dla służby państwowej w nowym ustroju.</u>
          <u xml:id="u-18.5" who="#KazimierzJachowicz">Wyniszczoną przez okupanta inteligencję, w dużym stopniu ludzi z sanacyjnych czasów o wrogich nastrojach w stosunku do demokracji, wielu stojących z daleka od pracy - muskały zastąpić w pierwszych dniach po wojnie ręce i mózgi chłopów i robotników.</u>
          <u xml:id="u-18.6" who="#KazimierzJachowicz">Propaganda wroga nowej Polsce ludowej, terror podziemia, destrukcyjne metody działania międzynarodowego kapitału zostały już mimo wszystko w dużym stopniu pokonane konkretną codzienną pracą chłopów i robotników, konsekwentną solidarnością działania bloku stronnictw demokratycznych, W szeregi organizacji administracji państwowej, jak zresztą wszędzie, weszli nowi ludzie nieraz bez dostatecznego przygotowania fachowego z drugiej strony ludzie fachowi, ale bez znajomości i zrozumienia nowoczesnego ducha w nowej Polsce, Polsce ludowej, w której urzędnik nie może być tylko suchym pracownikiem, ale właśnie także społecznikiem i wychowawcą mas ludowych.</u>
          <u xml:id="u-18.7" who="#KazimierzJachowicz">Odrodzone Państwo nie mogło dać od razu należytego uposażenia pracownikom, co było wykorzystywane przez przeciwników naszego ustroju.</u>
          <u xml:id="u-18.8" who="#KazimierzJachowicz">Zgodna i solidarna linia działania, wytyczona przez PKWN i Krajową Radę Narodową, doprowadziły do szybkiego i korzystnego stabilizowania się życia państwowego. Oporni przeciwnicy demokracji coraz słabiej mogą już atakować otwarcie nasze życie państwowe, natomiast wżerają się w nowe formy podstępne działania i nierzadko przenikają do urzędów, aby utrudniać pracę. Na takich ludzi musimy szczególną zwrócić uwagę. Toteż uważam za konieczne wprowadzenie do administracji państwowej takich przepisów i regulaminów pracy, które by wyeliminowały raz na zawsze w obecnym ustroju Polski spośród personelu urzędniczego kapitalistyczne metody pracy przy obsługiwaniu ludności.</u>
          <u xml:id="u-18.9" who="#KazimierzJachowicz">W wielu urzędach pracują jeszcze do tej pory i są przyjmowani nadal przez niektóre urzędy ludzie o wrogim nastawieniu nie tylko do pojedynczych osób, ale i do całego naszego systemu rządzenia państwem. Zdarzają się wypadki, że urzędnicy krzywdzą bezkarnie chłopów, wykorzystują ich nieświadomość, utrudniają w wielu wypadkach załatwienie spraw w urzędach, co w dużym stopniu mniej wyrobionych ludzi może zniechęcać do urzędów. Takiej metodzie postępowania my, ludowcy, przeciwstawiamy się jak najkategoryczniej. W niektórych starostwach, województwach i innych urzędach, rządzą się oni jak szare gęsi i czasem w ogóle nie chcą uznawać kompetencji rad narodowych gorzej jeszcze dzieje się w małych miasteczkach i gminach.</u>
          <u xml:id="u-18.10" who="#KazimierzJachowicz">Ostatnio mówi się, że Ministerstwo Administracji Publicznej wchłonie całkowicie samorząd terytorialny, a rady narodowe mają być podporządkowane administracji publicznej. Mówi się, że rady narodowe nie są czynnikiem decydującym w obsadzie stanowisk; zdarzają się wypadki celowego podawania do prasy, notatek, szkodzących w opinii sprawie demokracji, co nie powinno mieć miejsca w ustroju demokracji ludowej. Jest to zła metoda i musi ona ustąpić miejsca zgodnie z potrzebą, zgodnie z podstawowymi, założenia mi państwa, demokratycznego. Nie znaczy to, abyśmy pochopnie mieli tolerować przekroczenia świadomie źle działających obywateli, bo to nic byłoby odpowiednikiem siły demokracji.</u>
          <u xml:id="u-18.11" who="#KazimierzJachowicz">Rady narodowe, które bez wątpienia są fundamentem demokracji w Polsce, nie są dostatecznie do tej pory oceniane przez ustawodawstwo i urzędy, jest jeszcze mała świadomość znaczenia rad narodowych w samej wsi i to w dużym, stopniu utrudnia właściwą pracę w wielu urzędach państwowych. W niektórych urzędach niechętnie widzi się kontrolę społeczną, wyłonioną z rad narodowych, zdarzają się wypadki braku uszanowania tych rad przez organa państwowe.</u>
          <u xml:id="u-18.12" who="#KazimierzJachowicz">Zdaniem klubu Stronnictwa Ludowego winny wyjść jak najrychlej ustawy i ścisłe instrukcje, określające jasno rolę administracji państwowej w stosunku do rad narodowych. Uwidoczniająca się w starostwach i województwach chęć niektórych resortów do pomniejszenia kompetencji rad narodowych i zepchnięcia ich do podrzędnej roli musi być bezwzględnie odrzuconą.</u>
          <u xml:id="u-18.13" who="#KazimierzJachowicz">Klub Stronnictwa Ludowego, którego imieniem mam zaszczyt przemawiać, w przedstawionym przez Rząd budżecie widzi raczej małe pozycje przeznaczone na administrację państwową. Obecny Sejm demokratyczny nie ma na celu obcinania tylko budżetu, przeciwnie chcielibyśmy możliwie jak najwięcej poszerzyć ten budżet w miarę naszych możliwości, Musi on jednak mieć swoje pokrycie, a wieś i miasto w obecnej fazie nie jest w stanie dać więcej.</u>
          <u xml:id="u-18.14" who="#KazimierzJachowicz">Państwo największy wkład kapitału rzuca na przemysł i. handel — zdaniem naszym słusznie, niemniej wydaje się nam, że między Ministerstwem Przemysłu i handlu, a Ministerstwem Rolnictwa winna nastąpić większa równowaga w subwencjonowaniu, jako równorzędnie ważnych dla Państwa, ministerstw podstawowych dla ogólnej gospodarki narodowej.</u>
          <u xml:id="u-18.15" who="#KazimierzJachowicz">Mówił sprawozdawca, że wydatki na wyżywienie musieliśmy uwzględnić w wysokości sumy 48 i pół miliardów złotych — tego nie można było uniknąć, ale należało zaznaczyć, że jest to pozycja rozchodów, w których wieś nie uczestniczyła. Uważamy za uzasadnioną propozycję przystąpienia do analizy dochodu społecznego w różnych dziedzinach.</u>
          <u xml:id="u-18.16" who="#KazimierzJachowicz">Wydatki na zdrowie, kulturę, oświatę w niedostatecznej części dotyczą wsi, dobrze by było, gdybyśmy w tej sprawie mogli wprowadzić pewne ustawy, regulujące ubezpieczenie człowieka pracy na wsi poprzez Samopomoc Chłopską.</u>
          <u xml:id="u-18.17" who="#KazimierzJachowicz">Wieś prócz podatków zasadniczych ponosi szereg innych nieprzewidzianych w budżecie kosztów, jak szarwarki, podwody, wypadki powodziowe, ogień, gradobicie, różne, przewozy i opłaty na wjazdy do miasta, świadczenia rzeczowe, danina narodowa, przy dostawie buraków do cukrowni i ziemniaków, przejazdy przez mosty i wiele innych. Bardzo dużo płaci wieś na rzecz obsługi religijnej — księża w niektórych parafiach biorą zawrotne sumy przy pogrzebach, chrztach, ślubach.</u>
          <u xml:id="u-18.18" who="#KazimierzJachowicz">Czas już, abyśmy te sprawy uregulowali, wysokość opłat przez wieś musi być poci każdym względem uregulowana, wszak wieś niezależnie od tego musi przy pomocy Rządu i własnego, wysiłku podnieść szkolnictwa powszechne. Jeśli weźmie się pod uwagę szereg zniszczonych gospodarstw, brak inwentarza żywego i martwego, to jest jasnym, że to wszystko utrudnia pokrycie wydatków szczególnie w drobniejszych gospodarstwach.</u>
          <u xml:id="u-18.19" who="#KazimierzJachowicz">Jedną z poważniejszych spraw dla rolnictwa i dla Państwa jest zaniedbana jeszcze sprzed wojny sprawna osadnictwa, Mówimy o ziemiach odzyskanych, o repatriacji i zupełnie słusznie, niemniej musimy uregulować także sprawy dotyczące rolnictwa w całym kraju. Jako przykład wezmę Pomorze, gdzie już przed wojną chłopi z byłej Kongresówki i Małopolski przychodzili na kresy zachodnie, aby utrwalać odwieczne tam polskie panowanie.</u>
          <u xml:id="u-18.20" who="#KazimierzJachowicz">Za czasów sanacji osadnictwo na Pomorzu znajdowało się w opłakanym stanie. Nie doceniano znaczenia osadnictwa i podchodzono do niego wręcz wrogo. Istniały różne rodzaje rent, istniały banki w rodzaju Landschafta itp. Jako przykład biorę osady rentowe o obszarze 15 ha. Osady rentowe powstały w 1908 roku, były one w bezpłatnym posiadaniu przez 3 lata, w 1911 r. były płatne na rzecz byłego rządu pruskiego. Wykupując osady z rąk niemieckich w latach 1921–1923 płacili chłopi pełną wartość za te osady, nie znając właściwych obciążeń, a powodował to nie tylko głód ziemi, ale właśnie i wysoki patriotyzm chłopa polskiego, wyrywającego ziemię z rąk niemieckich.</u>
          <u xml:id="u-18.21" who="#KazimierzJachowicz">Przedwojenny okręgowy urząd, ziemski w Poznaniu nie sprostał zadaniu i nie szedł na rękę chłopom wykupującym tam ziemię, były egzaminy, przesiewano chłopów przy kupowaniu jak złoty piasek przez sito. Tłumaczono, że były to śmieszne renty, aż przyszedł czas, że przewaloryzowano nam renty na 75%, a inne długi hipoteczne na 15%. Długi różne z tych, czasów i renty nie zostały uporządkowane prawnie jeszcze do tej pory. Nowy Rząd, Rząd ludowy winien i te sprawy jak najrychlej uregulować dla dobra Państwa i dla dobra wsi.</u>
          <u xml:id="u-18.22" who="#KazimierzJachowicz">Żyjemy w epoce, w której wszystkie narody świata głowią się nad różnorodnymi zagadnieniami, u nas nie została do tej pory rozwiązana kwestia przekonań religijnych. Religia stała się dla wielu zwykłym systemem filozoficznym, dla innych tylko prostym spełnieniem przyjętego obrządku. U niektórych religia polega na wyróżnieniu biblii jako księgi celującej w literaturze, inni uważają się za ludzi religijnych dlatego, że pilnie uczęszczają na nabożeństwa i starają się dobrze czynić. Lecz tym wszystkim pojęciom brakuje owej stanowczości w codziennym życiu, jaka cechowała pierwszych chrześcijan i jaka cechuje obecnie prostego człowieka. Uczuć religijnych tych ludzi nie wolno omijać ani oddawać na usługi zewnętrzne przeciwnikom Narodu i Państwa Polskiego. Zawarty konkordat Polski z Watykanem przed wojną formalnie nie obowiązuje, ale zwyczajowo PSL podtrzymuje go sztucznie. Chłop polski w swej olbrzymiej większości odnosi się pozytywnie do religii i do demokracji. Chłop jest demokratą, ale nie zawsze może zrozumieć księży, którzy nie liczą się absolutnie z potrzebami i możliwościami materialnymi chłopów, chłopi nie mogą zrozumieć, że obowiązki obywatelskie wobec Państwa nie zawsze obowiązują kler. Wieś nadal jest bałamuconą i płaci wysoki haracz na rzecz kościelnej gospodarki, która nie zawsze jest związana z potrzebami Państwa ludowego. Mało tego, na obsadę biskupów i w ogóle duchowieństwa ani Rząd, ani społeczeństwo nie mają dostatecznego wpływu.</u>
          <u xml:id="u-18.23" who="#KazimierzJachowicz">A wszak nikomu lepiej się nie powodzi niż księżom. Kościół nie ma nałożonych obowiązków rejestrowania opłat za obsługi religijne. Poseł Bieńkowski nie tylko że nie podkreślił tej wielkiej swobody religijnej Kościoła katolickiego w Polsce, przeciwnie — sugerował, jakoby krzywda działa się Kościołowi i księżom, a równocześnie wysunął propozycję wzięcia prawnego monopolu na wychowanie w szkole przez kler katolicki. Propozycja taka w XX wieku w Sejmie polskim niezbyt poważnie będzie wyglądała nawet na zachodzie Europy.</u>
          <u xml:id="u-18.24" who="#KazimierzJachowicz">Wieś polska w swej olbrzymiej, masie jest katolicką, uczucia chrześcijańskie tkwią w niej głęboko, ale chłopi poważnie już odróżniają religię od zwykłych sztuczek i ciągnięcia z nich zysku, toteż zwracam się do Rządu o uregulowanie stosunku między Kościołem katolickim i innymi kościołami, o uregulowanie wszelkich spraw religijnych, o uregulowanie opłat za obrzędy w taki sposób, aby nie krzywdziły obywateli polskich i nie podrywały wiary z tego tytułu.</u>
          <u xml:id="u-18.25" who="#KazimierzJachowicz">Wracając do budżetu przedłożonego przez Rząd stwierdzamy, że równowaga dochodów i wydatków jest bez wątpienia wielką zasługą i słuszną linią jego działania.</u>
          <u xml:id="u-18.26" who="#KazimierzJachowicz">Klub Stronnictwa Ludowego odnosi się do tego budżetu pozytywnie, mimo że ciężar po stronie wsi jest procentowo wyższy, niż na przykład spółdzielczości i handlu.</u>
          <u xml:id="u-18.27" who="#KazimierzJachowicz">Klub Stronnictwa Ludowego będzie głosowa! za przedłożonym Wysokiej Izbie przez Rząd preliminarzem budżetowym wraz z poprawkami komisji,</u>
          <u xml:id="u-18.28" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#WładysławKowalski">Udzielam głosu posłowi Cieślikowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#AdolfCieślik">Wysoka Izbo! Zabierając głos w dyskusji nad preliminarzem budżetowym na r. 1947, w brzmieniu przedstawionym przez Komisję Skarbowo-Budżetową, pragnę zatrzymać się nad jego częścią odnoszącą się do budżetu Polskich Kolei Państwowych, To wszystko, co widzimy i czytamy w doręczonym nam druku, opracowanym na podstawie danych statystycznych odnośnie odbudowy, rozwoju i postępu naszego kolejnictwa, jest dokonane zbiorowym wysiłkiem mózgu i mięśni mas kolejarskich.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#AdolfCieślik">Jako reprezentant mas robotniczych, członek PPR i przedstawiciel Związku Zawodowego Kolejarzy do każdej sprawy pragnę podchodzić od strony interesów tych mas, ich potrzeb, niedomagać, wkładu w dzieło odbudowy kolejnictwa oraz Interesów Państwa.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#AdolfCieślik">Dziś, kiedy wysiadamy z pociągu na tej czy innej docelowej stacji, weseli i uśmiechnięci z powodu punktualnego przybycia pociągu, nie zdajemy sobie sprawy, ba, nawet, niejednokrotnie nie mamy o tym wyobrażenia, w jak ciężkich warunkach. kolejarz polski przystępował do odbudowy i uruchomienia kolei w okresie wyzwolenia kraju i, po jego wyzwoleniu.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#AdolfCieślik">Zniszczenia obiektów kolejowych dochodziły do 90%, dworce, warsztaty, parowozownie, magazyny uległy zniszczeniu do 95%, W chwili wyzwolenia mieliśmy na 150 parowozowni 50 całkowicie zniszczonych, mi 18 warsztatów głównych zniszczonych 15. Wszystkie mosty na Wiśle, Bugu, Warcie, Pilicy 1 innych rzekach były zerwane, tunele zburzone. Niemal kompletnej zagładzie uległy urządzenia zabezpieczające ruch pociągów (sygnalizacja, łączność), które przecież stanowią nerw organizmu kolejowego.</u>
          <u xml:id="u-20.4" who="#AdolfCieślik">Ogólne straty komunikacji we wszystkich działach transportu przekroczyły olbrzymią sumę li miliardów złotych przedwojennych, z tego olbrzymia cześć przypada na Polskie Koleje Państwowe, Podjęcie i prowadzenie ruchu pociągów w tym stanie, bez urządzeń technicznych, taboru, oświetlenia itp. było wprost nie do pomyślenia.</u>
          <u xml:id="u-20.5" who="#AdolfCieślik">Jeżeli to zrobiono, należy to zawdzięczać inicjatywie zdrowo myślących jednostek i szerokich mas kolejarskich, ich ofiarnej, pełnej poświęcenia pracy.</u>
          <u xml:id="u-20.6" who="#AdolfCieślik">Zestawienia cyfrowe z dziedziny rozwoju ruchu i napraw taboru Polskich Kolei Państwowych świadczą o wysiłku kolejarza polskiego. W załadunkach wagonów w r. 1946 osiągamy 111% zadań nakreślonych przez Centralny Urząd Planowania. Przewóz pasażerów w listopadzie 1946 r. przekracza przeciętną miesięczną z roku 1938 (18,8 mil.) i osiąga 20,5 milionów osób. Procent regularności pociągów pasażerskich w październiku 1946 r. osiągnął 96,2% (przed wojną 99%). Odsetek chorych wagonów maleje z 11,8% w r. 1946 na 9,2% w roku 1947. Ilość zdrowych parowozów powiększamy o 565. Zwiększamy przeciętny dzienny przebieg parowozów osobowych do 180 km (norma przedwojenna), towarowych w r. 1947 — do 127 (przed wojną 1.29). Tych kilka rzuconych cyfr ilustruje dokładnie rozwój naszego kolejnictwa oraz olbrzymi wkład pracy rzesz kolejarskich.</u>
          <u xml:id="u-20.7" who="#AdolfCieślik">Jakie zadania stoją przed nami? W r. 1947 według państwowego planu inwestycyjnego na inwestycje w naszej komunikacji przeznaczono 16,309.400 zł. W zakres prac i napraw wchodzą mosty, przebudowa linii, tabor. regulacja rzek spławnych, porty, zimowiska, lotniska, wieże spadochronowe, kolejki górskie, samochody itp. urządzenia niezbędne do rozwoju naszej komunikacji.</u>
          <u xml:id="u-20.8" who="#AdolfCieślik">Prace te muszą być wykonane, abyśmy w myśl wytycznych narodowego planu nie zahamowali rozwoju naszej gospodarki państwowej, która na wszystkich odcinkach naszego życia gospodarczego szybko się rozwija. Na kolej zwłaszcza spada największy obowiązek, z uwagi na jej ciężar gatunkowy i możliwości przewozowe w dobie, kiedy inne dziedziny naszej komunikacji znajdują się dopiero w stadium rozwoju.</u>
          <u xml:id="u-20.9" who="#AdolfCieślik">W tym stanie rzeczy Rząd i Ministerstwo Komunikacji winny z jednej strony skierować swe wysiłki w celu usprawnienia i dostosowania do rozwijającego się życia gospodarczego innych środków komunikacji, jak motoryzacji, dróg wodnych i lądowych, z drugiej otoczyć opieką pracowników tego największego działu komunikacji.</u>
          <u xml:id="u-20.10" who="#AdolfCieślik">Zwiększenie funduszu premiowego z 25 na 60% na wydatki osobowe jest pociągnięciem słusznym, Podniesienie funduszu premiowego ma na celu zwiększenie przebiegu pociągów, wydajności napraw taboru, nawierzchni czy zabezpieczenia z jednej strony, z drugiej poprawę zarobków kolejarzy poprzez zwiększoną premię za wydajną pracę.</u>
          <u xml:id="u-20.11" who="#AdolfCieślik">Przy tej okazji apeluję do Ministra Komunikacji, aby jego aparat sprawniej i szybciej regulował sprawy płac, wypłaty premii i świadczeń pracowniczych. Przesyłanie przez Ministerstwo z opóźnieniem zarządzeń w sprawie wypłat premii czy innych dodatków przynosi straty dla mas pracujących, a równocześnie szkodę dla Państwa, gdyż zniechęcony pracownik nie wydaje z siebie tyle, ile można by było od niego uzyskać.</u>
          <u xml:id="u-20.12" who="#AdolfCieślik">Apeluję również do Ministra Komunikacji o zwrócenie uwagi na stronę zamówień materiałowych, i dostaw przemysłowych dla PKP, aby pracujący na kolei rzemieślnik miał na czas materiał niezbędny do naprawy taboru. Dobra organizacja warsztatów i pracy zmniejsza wysiłek człowieka i daję mu możność osiągnięcia większego zarobku.</u>
          <u xml:id="u-20.13" who="#AdolfCieślik">Koniecznością jest zrealizowanie szerokiego planu szkolenia pracowników PKP w myśl słów Premiera, który stwierdzi, iż zamiast przerabiać stary, reakcyjny aparat państwowy i administracyjny, należy uczyć nowych ludzi. Otóż i my na PKP nie chcemy przerabiać starego ozonowsko-sanacyjnego aparatu. I my pragniemy uczyć i stawiać na stanowisku ludzi młodych, szczerych demokratów. Tym więcej Ministerstwo Komunikacji winno zwrócić uwagę na odcinek szkoleniu nowego narybku.</u>
          <u xml:id="u-20.14" who="#AdolfCieślik">Popierani wniosek komisji, wzywający do uregulowania sprawy zaopatrzenia rodzin po pracownikach służby SOK, którzy padł! na posterunku w obronie imienia i interesów PKP dym bardziej, że duży ich procent, nie posiadając etatów, nie pozostawia nic w spuściźnie swej rodzinie.</u>
          <u xml:id="u-20.15" who="#AdolfCieślik">Słuszny jest również wniosek wzywający Ministerstwo Komunikacji do szybkiego uregulowania pełnego etatowania pracowników PKP, tych, którzy nabyli uprawnienia. Należy jak. najszybciej unormować stosunki, personalne. Przy tej okazji chcę nadmienić, że jako poseł ziemi śląskiej wzywam Ministerstwo Komunikacji do unormowania personali kolejarzy autochtonów. Ci ludzie nie mogą doczekać się zatwierdzenia ich jako obywateli Państwa polskiego.</u>
          <u xml:id="u-20.16" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-20.17" who="#AdolfCieślik">Jest to jedno z wielkich zagadnień dla Związku. Zawodowego t kolejarzy, gdyż szereg pracowników pracujących jeszcze sprzed, 1939 r. nie może się doczekać w nowej Polsce należnych im etatów. Kolejarze czekają również na zarządzenie Ministerstwa Komunikacji o zaliczeniu lat za okres okupacji, Sprawa ta została przez Ministerstwo rozpoczęta, lecz do obecnej chwili nie jest zrealizowana.</u>
          <u xml:id="u-20.18" who="#AdolfCieślik">Polska Partia Robotnicza jest mocno związana z kolejarzami poprzez wspólne organizowanie kolejnictwa, jego odbudowę, poprzez kilkadziesiąt tysięcy kolejarzy — PPR-owców, którzy razem z kolejarzami — członkami Polskiej Partii Socjalistycznej i całą rzeszą kolejarską postawili kolej i inne dziedziny komunikacji na nogi.</u>
          <u xml:id="u-20.19" who="#AdolfCieślik">Obrońcy bogatego chłopa, niepłacącego podatków państwowych, handlarzy, paskarzy, kamieniczników pokazali swoje oblicze w stosunku do kolejarzy, biorąc tamtych w obronę, Dla przykładu podaję, jak ta obrona wygląda.</u>
          <u xml:id="u-20.20" who="#AdolfCieślik">P. Roman Wojciechowski w „Gazecie Ludowej” z dn. 3 czerwca 1947 r. nr 170, w artykule p.t. „Deputaty węglowe” zdecydowanie występuje przeciwko wszelkim deputatom węglowym poza górniczymi, nie wyłączając kolejarzy, Wylazło szydło z worka. Tu i ówdzie panowie z PSL rzucają obrończe słówka o niedoli kolejarzy, a p. Wojciechowski tak pisze: „Fakt, że kolejarz konwojuje pociągi towarowe wcale nie dowodzi, aby mu wydzielać deputaty węglowe”.</u>
          <u xml:id="u-20.21" who="#AdolfCieślik">Kolejarzom, którzy tak jak górnicy węgiel otrzymują nie od dziś, dolicza się między innymi deputat węglowy do ich zarobków. Chcę właśnie podkreślić dla tych, którzy gdzieś tam próbowali łub uwierzyli agitacji wysłanników z PSL, aby próby obrony świata pracy, rozpoczynające się od odbierania im świadczeń, dobrze zapamiętali i należycie ocenili.</u>
          <u xml:id="u-20.22" who="#AdolfCieślik">Oceniając preliminarz budżetowy Ministerstwa Komunikacji należy stwierdzić, że to budżet zdrowy, zapewniający wszechstronny rozwój naszej komunikacji, gdyż w warunkach rozwoju przemysłowego sama kolej bez dróg wodnych i lądowych oraz motoryzacji nie podołałaby wymogom potrzeb wynikających z 3-letniego planu gospodarczego.</u>
          <u xml:id="u-20.23" who="#AdolfCieślik">W tym zestawieniu budżet ten nie daję wprawdzie kolejarzom wydatnej i wyraźnej podwyżki płac, niemniej jego konstrukcja umożliwia zwiększenie zarobków wraz z powiększeniem się produkcji, Dlatego budżet ten należy określić jako budżet zdrowy, oparty na możliwościach realnych po stronie dochodów.</u>
          <u xml:id="u-20.24" who="#AdolfCieślik">Korzystając właśnie z tej konstrukcji budżetu, w miarę wzrastania naszej produkcji w dziedzinie napraw taboru, urządzeń, nawierzchni mostów, przebiegu pociągów czy należytego wykorzystania wagonów, będziemy domagać się od Ministerstw Komunikacji i Skarbu podwyższenia funduszu premiowego, który nie podrywając wartości naszej waluty przyczyni się wybitnie do poprawy bytu mas kolejarskich.</u>
          <u xml:id="u-20.25" who="#AdolfCieślik">Poza szkoleniem fachowym mamy bardzo wiele do zrobienia na odcinku oświatowym wśród kolejarzy. Istniejące przed wojną 17 związków kolejowych, prowadząc każdy na swój sposób pracę oświatową wśród kolejarzy, w ich umysłach wytworzyły zamieszanie. Gdy do tego dodamy demoralizację wskutek pięcioletniej wojny i okupacji hitlerowskiej, możemy śmiało zaryzykować twierdzenie, że pracę oświatową wśród kolejarzy musimy rozpoczynać od mowa, Obowiązkiem naszym jest wychować kolejarza demokratę, patrzącego na Państwo i jego Rząd oczyma współgospodarza odpowiedzialnego za Państwo i własny warsztat pracy, Musimy wybić z głowy te 17 pojęć, jakie mu narzuciły przedwojenne organizacje wraz z ówczesną administracją, będące w swej większości na usługach reakcji polskiej łub ozonowo-sanacyjnej piłsudczyzny. Aby tego dokonać, nie wystarczy gigantyczny wysiłek związku i jego praca prowadzona w tym kierunku bardzo skromnymi funduszami. Sprawą tą winno się mocno zainteresować Ministerstwo Komunikacji i tak jak na odcinkach innych resortów i ministerstw, należy przyjść związkowi z wydatną pomocą przez wyszukanie i subsydiowanie odpowiednimi funduszami tak ważnego dla nas wspólnego celu, jakim jest oświata mas robotniczych.</u>
          <u xml:id="u-20.26" who="#AdolfCieślik">Rozwijającą się akcję wczasów robotniczych należy na odcinku kolejowym wybitnie wzmocnić. Musimy przeprowadzić rewizję obecnego systemu korzystania z wczasów w kierunku udostępnienia tychże szerokim masom kolejarskim. Wprawdzie dzięki wspólnej pracy Związku Zawodowego Kolejarzy i wydziału sanitarnego Ministerstwa Komunikacji zrobiono dużo w tej dziedzinie, nietaniej nie możemy pozwolić, aby robotnicy czy rzemieślnicy, pracujący ciężko w nowej Polsce, za długo czekali na swą kolejkę wypoczynkową. Tak związek jak i Ministerstwo muszą dbać o to, aby na wczasy wyjechał robotnik z kanału, ładowni węgla, palacz, maszynista, spawacz, giser czy warsztatowiec, robotnik pracujący na torze czy dyspozytor ruchu, ustawiacz lub dyżurny stacji, lub wybladły zza biurka urzędnik. Dla warstwy tej za mało zrobiono, Należy to szybko naprawić, Urlopy wypoczynkowe, wczasy, winny obejmować proporcjonalnie wszystkie kategorie pracowników z uwzględnieniem warunków wykonywanej pracy i miejsc zamieszkania.</u>
          <u xml:id="u-20.27" who="#AdolfCieślik">Kończąc swe przemówienie, pragnę zwrócić uwagę na formę dyskusji, prowadzoną przez posła Żuławskiego, Jako długoletni działacz terenowy związkowy, jednak młody poseł, nie przypuszczałem, żeby w nowej Polsce — mimo że czyni to wypróbowany, stary rozbijacz jedności klasy robotniczej sprzed 1939 r. — mógł sobie ktoś pozwolić na porównanie dzisiejszych naszych związków zawodowych do związków niemiecko-hitlerowskich, Uważam to za obelgę, rzuconą wszystkim pracownikom, zorganizowanym w związkach zawodowych, a tym samym i Związkowi Zawodowemu Kolejarzy.</u>
          <u xml:id="u-20.28" who="#AdolfCieślik">W odpowiedzi na to, całej ukrytej i jawnej reakcji pragnę oświadczyć, że kolejarz polski, zorganizowany mocno w swym związku zawodowym, przystąpi i przystępuje razem z całą klasą świata pracy do walki ze spekulacją i drożyzną, do walki z nadużyciami. Kolejarza polskiego zobaczycie Panowie z obozu wrogiego ludowi pracy tam, gdzie jest i będzie prowadzona zdecydowana walka z Wami w imię interesów demokracji ludowej.</u>
          <u xml:id="u-20.29" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#WładysławKowalski">Udzielam głosu posłowi Banaczykowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#WładysławBanaczyk">W ramach dyskusji budżetowej chcąc przemawiać do budżetu obecnego Ministerstwa. Sprawiedliwości, formalnie należałoby ograniczyć się do zbyt szczupłego zakresu spraw, albowiem w obecnej naszej rzeczywistości cały zakres wymiaru sprawiedliwość; jest poza Ministerstwem Sprawiedliwości.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#WładysławBanaczyk">Nie będzie przesadą, gdy powiem, że 75% orzecznictwa w sprawach karnych, a 50% w sprawach cywilnych należy cło właściwości sądów wojskowych, sądów specjalnych, komisji specjalnych i urzędów — niepodległych i niezależnych od sądownictwa powszechnego, a tym samym orzekających poza Ministerstwem Sprawiedliwości, W tych warunkach mówić będę raczej o tym, czego nie mą w Ministerstwie Sprawiedliwości.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#WładysławBanaczyk">Chroniczną cechą naszej obecnej rzeczywistości w Polsce jest, że co innego się deklaruje, uchwała, przyrzeka i twierdzi, a wręcz co innego się robi. I tak: w artykule 25 „Małej Konstytucji”, niedawno uchwalonej przez ten Sejm, ustalono zasadę przejęcia przez sądownictwo powszechne całego wymiaru sprawiedliwości. Również niejednokrotnie przy różnych okazjach z ust kompetentnych czynników mówiło się i mówi o chęci zrealizowania powyższego postulatu powszechności wymiataj, sprawiedliwości. Jednakże w parze z tymi deklaracjami, idzie co innego, parceluje się coraz to nowe dziedziny orzecznictwa na rzecz komisji łub sądów specjalnych. Uchwalone bowiem na ostatniej sesji nadzwyczajne ustawy przekazują całe niemal orzecznictwo karno-gospodarcze — z niespotykanymi dotychczas uprawnieniami i sankcjami, przy zupełnej płynności proceduralnej — do wyłącznej właściwości Komisji Specjalnej do Walki z Nadużyciami — organowi ad hoc stworzonemu, którego poziom fachowości, a w wielu wypadkach i pion moralny poddawano tu już niejednokrotnie w wątpliwość, uzasadniając to przykładami. W międzyczasie stworzono tez dla spraw funkcjonariuszy kolei odrębne sądownictwo, tak samo wyjęto spod właściwości sądów powszechnych orzecznictwo w sprawach funkcjonariuszy poczt i straży morskiej, jak też sprawy funkcjonariuszy bezpieczeństwa i milicji obywatelskiej. Najbardziej jednak rażącym przykładem, i faktem jest utrzymywanie w mocy przepisów, które rozciągają właściwość sądów wojskowych na osoby cywilne sądzone za przestępstwa polityczne. Niejednokrotnie też z tej trybuny zwracaliśmy uwagę na ten niedopuszczalny i szkodliwy z punktu widzenia praworządności objaw. Zgłaszaliśmy również w tej sprawie nagłe wnioski, rozumie się, jak zwykle, odrzucane przez rządzącą większość. A czyniliśmy to i czynimy nie dla dokuczenia komuś, nie ze względu opozycji dla opozycji, nie dla doktrynerskich zasad, jak to już raz nazwano, lecz w głębokim przeświadczeniu o szkodliwości tego stanu rzeczy dla normalizacji życia państwowego i sprzeczności z praworządnością i sprawiedliwością.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#WładysławBanaczyk">Procedura przed sądami wojskowymi jest bowiem z natury rzeczy rygorystyczna, dostosowana do dyscypliny wojskowej, a w obecnym, być może przejściowym okresie, specjalnie obostrzona — utrudniająca obronę i z gruntu odmiennie regulująca sankcje przy zastosowaniu środka zapobiegawczego, Prokurator sądu wojskowego jest, jakby rzec można, panem procesu. On stosuje środek zapobiegawczy, a nie sąd, jemu przysługują daleko idące uprawnienia proceduralne w śledztwie, które prowadzi w zasadzie urząd bezpieczeństwa, co nie jest specjalnie przyjemne, a również nie zawsze zgodne z duchem bezstronności w zbieraniu i zabezpieczaniu dowodów, Jawność rozpraw w sądach wojskowych należy do wyjątków. Nie należy przy tym zapominać, że prokurator w procesie karnym jest właściwie stroną, dlatego też te wyjątkowe proceduralne przepisy, nie mówiąc o sposobie i terminach doręczenia aktu oskarżenia, możliwości wyboru obrońcy, przygotowania obrony, powoływania świadków, możliwości odwołania merytorycznego do wyższej instancji itp. sprawiają, że osoba cywilna, będąc podejrzaną o przestępstwo polityczne, podlegać musi tym lub podobnym wyjątkowym przepisom, nie stosowanym nigdzie w praworządnym państwie do tego rodzaju przestępstw, Poza tym notorycznie notowane są fakty, gdzie organa bezpieczeństwa zbyt dowolnie interpretują przepisy proceduralne.</u>
          <u xml:id="u-22.4" who="#WładysławBanaczyk">Zasada powszechności wymiaru sprawiedliwości winna być jak najszybciej zrealizowana, Objęcie orzecznictwem sądów Wojskowych spraw osób cywilnych, sądzonych za działalność polityczną na mocy dekretu z dnia 30 X 1944 r., w czasie toczących się zmagań wojennych, w czasie, gdy nie były jeszcze zorganizowane sądy powszechne, mogło być usprawiedliwione, lecz przedłużanie tego stanu rzeczy późniejszymi dekretami, mało, pogłębianie tego procesu w ciągu prawie dwóch lat od ustania działań wojennych — nie jest niczym usprawiedliwione, zwłaszcza że dekret o ochronie państwa, wprowadzający te przepisy, z góry przewidywał ich moc obowiązującą na okres przejściowy działań wojennych. W „Małej Konstytucji”, uchwalonej przez ten Sejm, wprowadzono wprawdzie odpowiedni przepis, który gwarantuje wprowadzenie w Polsce jednolitego wymiaru sprawiedliwości w ramach sądów powszechnych, jednak jak się okazuje — papier jest cierpliwy.</u>
          <u xml:id="u-22.5" who="#WładysławBanaczyk">Z wypowiedzi czynników oficjalnych lub pół oficjalnych dowiadujemy się, że postulat ten ma być wprawdzie zrealizowany, lecz muszą zaistnieć pewne organizacyjne przemiany w zakresie u demokratyzowania sądownictwa. Tutaj w Sejmie, a w szczególności na łamach demokratycznego „Przeglądu Prawniczego”, oficjalnego organu, wydawanego przez Ministerstwo Sprawiedliwości, Wiceminister Chajn odsłonił nam kulisy zamierzonych i. przygotowywanych reform wymiaru sprawiedliwości, odkrywając przy tym właściwe ich oblicze. Mówi bowiem, że owszem, włączymy do sądownictwa powszechnego rozparcelowane działy orzecznictwa, ale najpierw musimy zdemokratyzować aparat personalny tegoż sądownictwa.</u>
          <u xml:id="u-22.6" who="#komentarz">(Głosy: Oczywiście!)</u>
          <u xml:id="u-22.7" who="#WładysławBanaczyk">My wierny już, na czym polega demokratyzowanie personelu. 70% personelu sądowego jest apolityczne — mówi pan Wiceminister Chajn, należy więc rozbić ów fetysz apolityczności, 15% jest rzekomo tych, którzy są wrogo nastawieni do obecnej rzeczywistości, należy ich wyrugować.</u>
          <u xml:id="u-22.8" who="#WładysławBanaczyk">Na innym miejscu nie mniej oficjalny inny nowator bez osłonek domaga się zdjęcia „opaski z oczu Temidy”. Jednym słowem, sędziowie nie mogą być w obecnej rzeczywistości bezpartyjni. Zdjęcie „opaski z oczu Temidy” w języku praktycznym znaczy, że wymiar sprawiedliwości nie może być dokonywany na podstawie obiektywnej prawdy materialnej, a wyrok nie może być ferowany na podstawie prawa i sumienia sędziego, bez względu na to, jakich przekonań politycznych jest oskarżony.</u>
          <u xml:id="u-22.9" who="#komentarz">(Poseł Jaworski: Gdzie wy macie sumienie.)</u>
          <u xml:id="u-22.10" who="#WładysławBanaczyk">Z takimi zasadami bez żenady wychodzi się na forum publiczne i podrywa się, tak już wątłą nić wiary w wymiar sprawiedliwości. Czy Panowie nie chcą zrozumieć, że tego rodzaju zasady niszczą podstawowe fundamenty sprawiedliwości. praworządności, albowiem bezstronność, niezależność i apolityczność sędziego w orzecznictwie sądowym są najwyższymi cnotami, bez których nie można sobie wyobrazić ani praworządności, ani sprawiedliwego wyroku,</u>
          <u xml:id="u-22.11" who="#komentarz">(Przerywania. Marszałek dzwoni. Głos na ławach PPR: Niech się Pan spyta przyjaciół; jak nas wysyłali do Berezy.)</u>
          <u xml:id="u-22.12" who="#WładysławBanaczyk">Ale na tym nie koniec pomysłów, gdyż zamierzona reforma ustroju sprawiedliwości według recepty pana Chajna sięga głębiej. Ma być wyodrębniona prokuratura w Ministerstwie Sprawiedliwości i stworzony Samoistny organ, ponad resortowy, Prokuratura ta ma być obdarzona uprawnieniami do wkraczania w ochronie prawa we wszystkie resorty. Cóż wobec tego znaczy premier. rząd, Sejm, sąd, nie mówiąc o zwykłym obywatelu — wobec wszechwładzy prokuratora? Prokuratura taka ma mieć nadane uprawnienia sądu — prewencyjnej ochrony praw, a nawet zapobiegania przestępczości. Widocznie z góry prokurator będzie wiedział, kto ma zamiar popełnić przestępstwo! Prokuratura ta ma mieć także — o dziwo — prawo badania legalności aktów władzy administracyjnej, Czy o takim sądownictwie administracyjnym myślał pan Premier zapowiadając w expose wprowadzenie sądownictwa administracyjnego? Pytam się, czy wszechwładny prokurator w projektowanym ustroju ma zastąpić najwyższy trybunał administracyjny, który jedynie jest kompetentny do badania legalności aktów administracyjnych?</u>
          <u xml:id="u-22.13" who="#WładysławBanaczyk">To nie koniec. Dotychczasowe uprawnienie sądu w dziedzinie bezstronnego śledztwa i. zabezpieczania dowodów, jak też prawo sankcji, aresztu tymczasowego mają być przekazane również prokuratorom. A więc nie bezstronny czynnik sądowy, ale strona w procesie karnym ma dowolnie więzić i według własnej koncepcji i interesów zbierać i zabezpieczać dowody.</u>
          <u xml:id="u-22.14" who="#WładysławBanaczyk">W dziedzinie sądów powszechnych ma być zniesione prawo merytorycznego odwołania do wyższej instancji, Zapowiada się tak zwane ujednolicenie sądu w pierwszej instancji, ze zlikwidowaniem tychże sądów w małych ośrodkach. W streszczeniu, reorganizacja sądownictwa oraz przejęcie przez sądownictwo powszechne całego wymiaru sprawiedliwości według koncepcji pana Chajna ma odbyć się na płaszczyźnie; partyjny sąd, partyjny sędzia, partyjne orzecznictwo,</u>
          <u xml:id="u-22.15" who="#komentarz">(Poseł Witaszewski: Sąd narodowy w interesie narodu.)</u>
          <u xml:id="u-22.16" who="#WładysławBanaczyk">Nad całością wymiaru sprawiedliwości i całym obywatelskim i państwowym życiem czuwać mu wszechwładny prokurator. a prawo obrony, odwołania i wolności obywatelskiej ogranicza się do minimum. Można to ująć jeszcze inaczej — przy obostrzeniu i powiększeniu władzy prokuratora procedurę sądów wojskowych rozciągnąć na sądownictwo powszechne.</u>
          <u xml:id="u-22.17" who="#WładysławBanaczyk">Tak ma w ogólnym rzucie wyglądać zapowiadana reforma wymiaru sprawiedliwości przez czynnik oficjalny, bo Wiceministra resortu sprawiedliwości, w oficjalnym organie tego resortu. I to ma być zrealizowaniem art. 25 „Małej Konstytucji”.</u>
          <u xml:id="u-22.18" who="#WładysławBanaczyk">Słyszeliśmy tu, jak generalny sprawozdawca budżetowy wypowiedział się, że sąd i wymiar sprawiedliwości to luksus — być może miał na myśli 6-miesięczną szkołę dla niefachowych prokuratorów w Łodzi, w której wykształcenie 37 nowych prokuratorów bez wyższych studiów kosztowało Państwo w poprzednim preliminarzu budżet owym 5.000.000 zł, a obecnie preliminuje się na ten cel aż 19.000,000 zł,</u>
          <u xml:id="u-22.19" who="#komentarz">(Poseł Jodłowski: To są liczby tak samo fałszywe, jak posła Zaleskiego,)</u>
          <u xml:id="u-22.20" who="#WładysławBanaczyk">Czy nie lepiej przeznaczyć tę sumę na stypendia dla głodującej młodzieży akademickiej...</u>
          <u xml:id="u-22.21" who="#komentarz">(Głos na ławach PPR: Nie warto.)</u>
          <u xml:id="u-22.22" who="#WładysławBanaczyk">... prawniczej, by wyszkolić fachowców o wysokim poziomie wiedzy i moralności prawniczej? W czasie 6 miesięcy można wyszkolić lichego agitatora politycznego, ale nie zawodowego prawnika.</u>
          <u xml:id="u-22.23" who="#WładysławBanaczyk">Trudno również pominąć milczeniem podstawowe zagadnienie w wymiarze sprawiedliwości, jakim jest niezawisłość sędziowska, Konstytucja marcowa w oparciu o jedyną zasadniczą podstawę każdego ustroju demokratycznego — o podział władz na ustawodawczą, wykonawczą i sądową — gwarantowała w wymiarze sprawiedliwości niezawisłość sędziego, a nie sądu, oraz nieusuwalność sędziego, Niezawisłość bowiem sądów bez niezawisłości i nieusuwalności sędziego orzekającego jest pustym frazesem bez znaczenia praktycznego. Uważamy bowiem, że — tak, jak to jest w każdym demokratycznym państwie, pełna realizacja niezawisłości i niezależności sędziego jest jedyną gwarancją praworządności. Sądy wówczas stają się jedyną instancją, do której pokrzywdzony obywatel może się udać z zaufaniem w poszukiwaniu sprawiedliwością przeciwko krzywdzicielom — bez względu na okoliczność, czy tym krzywdzicielem będzie władza, dygnitarz państwowy, przeciwnik polityczny, urzędnik -bezpieczeństwa, milicjant czy żołnierz.</u>
          <u xml:id="u-22.24" who="#WładysławBanaczyk">„Mała Konstytucja” uwzględnia wprawdzie niezawisłość sądu, lecz większość rządząca odrzuciła poprawki klubu PSL o zagwarantowanie sędziom niezawisłości i nieusuwalności. Skutki nie dały na siebie długo czekać. Odbywa się dobieranie sędziów nie pod względem fachowym i moralnym, lecz decydującymi kryteriami są przekonania polityczne. Pytam się, czy na tym polega niezawisłość sądownictwa w myśl art. 25 Konstytucji? Nawet na tej sali słyszeliśmy bardzo ryzykowne twierdzenia, że „sympatie polityczne sędziów sięgają do skrajnej prawicy”, że dlatego „drobne sprawy są przewlekane, a prawo bezustannie łamane”, że z tych względów „nie wolno stabilizować niezawisłości sędziowskiej”. Ten splot niepowiązanych i bezzasadnych twierdzeń wyszedł z ust prezesa klubu PPS, partii, która w historii ma zaszczytne miejsce w walce o niezawisłość sądownictwa polskiego. Twierdzenie, że sądy bezustannie łamią prawo jest niesprawiedliwe i wysoce krzywdzące sądownictwo powszechne. Jeżeli nawet zaszedł wypadek złamania prawa, gdyż „z taką rzeczą zetknął się” autor tego twierdzenia — to nie wolno tego uogólniać na całe sadownictwo, a do naprawienia zła są instancje sądowe.</u>
          <u xml:id="u-22.25" who="#WładysławBanaczyk">Jeżeli sprawy są przewlekane w sądach powszechnych — czego zresztą o praktyce karnej nie można powiedzieć, chyba, że mówca inne sądownictwo, a nie powszechne miał na myśli — to przyczyna tego leży w szczupłych kadrach sędziów, prokuratorów i pracowników sądowych, w rozwlekłości procesowej procedury cywilnej, w przepracowaniu, ale jaki każdy z tych wypadków ma związek przyczynowy z uzasadnieniem zniesienia niezawisłości sędziowskiej?</u>
          <u xml:id="u-22.26" who="#WładysławBanaczyk">Z nieusuwalnością sędziów dzieją się też niespotykane praktyki, Po wprowadzeniu dekretu z dnia 14 maja 1946 r. wbrew Konstytucji marcowej, wówczas obowiązującej, każdy sędzia w zasadzie jest usuwalny, jak też każdej chwili ze spakowanymi manatkami musi być gotowy do przeniesienia się na inne miejsce opuszczając z takim trudem dziś zdobyte warunki mieszkaniowe, Nie można mówić o niezawisłości sędziowskiej bez należytego, gwarantującego minimum utrzymania, uposażenia sędziego. W dzisiejszych warunkach uposażenia sędziów, prokuratorów i pracowników sądów powszechnych — bez przesady, trzeba stwierdzić — są głodowe. Jest rzeczą nie na miejscu, że wtedy, kiedy fundusze dyspozycyjne w budżecie sięgają miliarda złotych, kiedy milionowe pensje w stosunku rocznym pobierają dyrektorowie różnych central przemysłowych czy handlowych, kiedy nieproporcjonalnie wysokie w stosunku do sędziów są pobory centrali Ministerstwa — to uposażenia sądownictwa powszechnego, które w trudzie, nie licząc czasu pracy, spełnia odpowiedzialną funkcję w Państwie, nie sięgają nawet granicy potrzebnej do minimum egzystencji. Przy tym znamiennym jest fakt, że równocześnie w stosunku do uposażenia sędziów i funkcjonariuszy sądownictwa powszechnego niewspółmiernie wysokie są uposażenia funkcjonariuszy innych sądów i Komisji Specjalnej, gdzie ani wyższe wykształcenie, ani fachowość czy wysługa lat nie odgrywają przecież żadnej roli. Pomimo takich warunków materialnych i nieprzychylnej oficjalnej atmosfery, trzeba z całym uznaniem przyznać, że sądownictwo powszechne nie upadło na duchu i zachowało swój pion moralno-zawodowy. Dlatego w imię stworzenia prawdziwej niezawisłości sędziowskiej Klub PSL na Komisji Budżetowej wniósł odpowiednie poprawki, znajdujące pokrycie dla podwyższenia poborów w sądownictwie powszechnym o ca 60%, domagając się wydatnego zwiększenia odnośnej pozycji w przyszłym budżecie. Poprawki te jako wnioski mniejszości będą przedmiotem uchwał Sejmu i wierzymy, że nie będzie nikogo, kto by odrzucił te słuszne żądania. Niezależny byt niezależnego sądownictwa musi być należycie zabezpieczony w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-22.27" who="#WładysławBanaczyk">Niedobrze się też dzieje na odcinku notariatu polskiego. Instytucja ta, która mogłaby przynosić olbrzymie dochody Skarbowi Państwa, opiera dzisiaj swój byt na instrukcjach ministerialnych, a olbrzymie dochody, jakie płyną z kancelarii notarialnych, nie są uwidocznione w budżecie Państwa. Skarb Państwa nie tylko nie czerpie wydatnych dochodów z tej instytucji, ale zmuszony jest dopłacać dziesiątki milionów na pensje dla notariuszy, którzy poprzednio utrzymywali się z dochodów swych kancelarii, Najwyższy czas uregulować te stosunki.</u>
          <u xml:id="u-22.28" who="#WładysławBanaczyk">W głębokiej trosce o sprawiedliwość, praworządność, o byt i zdrowie moralne narodu, Klub PSL zgłosił na Komisji Skarbowo-Budżetowej do budżetu Ministerstwa Sprawiedliwości odpowiednie wnioski i rezolucje, które dziwnym zrządzeniem nie wszystkie zamieszczone zostały w sprawozdaniu.</u>
          <u xml:id="u-22.29" who="#WładysławBanaczyk">Czyniąc te skromne krytyczne uwagi, czynię je z tym głębokim przeświadczeniem, że choć w drobnej części dorzucam swój udział w gruntowaniu praworządności i sprawiedliwości w Polsce — w Polsce, której obywatele przez długi okres przed wojną nie mieli szczęścia oddychać pełnią prawdziwej wolności w świetle praworządnego stosowania ustaw i sprawiedliwego traktowania. W czasie okupacji najeźdźczy but germańskiego satrapy wyjął naród polski spod prawa i tylko westchnienie do Boga o sprawiedliwość dla katów towarzyszyła więzionym, maltretowanym i mordowanym ofiarom, bezprawia. Dziś, kiedy naród zrzucił pęta niewolnicze, tłumiona tęsknota do wolności, sprawiedliwości, spokojnej pracy, wolnej od lęku, oraz pohańbiona godność ludzka z tym większą siłą domagają się bytu i poszanowania dla siebie w Polsce, a jest rzeczą niezaprzeczalną, że każdy człowiek nosi w sobie nadprzyrodzoną moc umiłowania prawdy, wolności i sprawiedliwości i tych nieocenionych skarbów własności duszy ludzkiej nikt i nic zniszczyć nie zdoła. Niszczone — odradzają się jak Feniks z popiołów.</u>
          <u xml:id="u-22.30" who="#WładysławBanaczyk">Walka z wolnością i sprawiedliwością — to walka z wiatrakami. Wiatrak można zniszczyć, a wiatr zostanie i z tym większą siłą uderzy w niszczyciela. Siłą, nieuszanowaniem godności ludzkiej, bezprawiem można panować — rządzić i tworzyć lepszą przyszłość narodowego bytu można tylko z narodem, w oparciu o jego zaufanie. W geopolitycznych warunkach naszego bytu narodowego, mając na zachodzie 80-milionowy zwarty blok wroga, tym bardziej o tym pamiętać powinniśmy. Być może w niedalekiej przyszłości przyjdzie odwołać się do narodu o najwyższy jego udział w ofierze z krwi i mienia w obronie...</u>
          <u xml:id="u-22.31" who="#komentarz">(Poseł Kliszko: Co, Pan za rok przewiduje wojnę? Przerywania na ławach PPR.)</u>
          <u xml:id="u-22.32" who="#WładysławBanaczyk">Ja o roku nic nie mówiłem.</u>
          <u xml:id="u-22.33" who="#komentarz">(Poseł Kliszko: Pan zapowiada trzecią wojnę? Poseł Janusz: Siejecie tę propagandę.)</u>
          <u xml:id="u-22.34" who="#WładysławBanaczyk">... być lub nie być. Niewolnik nie jest czuły na apel do obrony swych niewolniczych pęt. Tylko człowiek wolny zdolny jest do najwyższych ofiar w obronie swej wolności i wartości, które ukochał. A żaden naród nie pragnie wolności tak gorąco Jak naród polski, który był ciemiężony i gnębiony w półtorawiekowej niewoli. Dobrze by było, by panujący pamiętali o tych prawach, a także i o tym, że nie ma prawdziwej wolności bez sprawiedliwości,</u>
          <u xml:id="u-22.35" who="#komentarz">(Oklaski na ławach PSL.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#WładysławKowalski">Głos ma poseł Wilaszewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#KazimierzWitaszewski">Budżet i tocząca się nad nim dyskusja oznaczy ramy prac Rządu, prowadzącego politykę nakreśloną Manifestem Lipcowym.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#KazimierzWitaszewski">Pragnąłbym na wstępie podkreślić, że my, jako przedstawiciele związków zawodowych w tym Sejmie, odnosimy się z pełnym zaufaniem do prac Rządu, który szczerze realizuje to wszystko, co leży po linii żywotnych interesów mas ludowych i całego narodu. Głosować będziemy za budżetem. Jesteśmy w pełni świadomi tego, że klasa pracująca w Polsce żyje dotychczas w trudnych warunkach ekonomicznych, lecz wierzymy, że warunki to będą się poprawiać, gdyż twórczy wysiłek mas i słuszna polityka obozu demokracji dają nam tę pewność.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#KazimierzWitaszewski">Zdajemy sobie również sprawę z tego, że trudna sytuacja klasy robotniczej spowodowana jest całym szeregiem przyczyn, a najważniejszą z nich — to zrujnowana i zdewastowana przez wojnę i hitlerowską okupację gospodarka narodowa. Odbudowa tej gospodarki wymaga wielkiego wysiłku całego narodu, Nie obce nam są wysiłki Rządu w walce z tymi trudnościami.</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#KazimierzWitaszewski">Jedną z plag naszego życia była akcja zbrojnego podziemia kierowana przez wrogie Polsce czynniki. Dzięki mądrej polityce obozu demokracji i zastosowaniu amnestii tysiące łudzi, najczęściej obałamuconych, powróciło do pracy nad odbudową kraju.</u>
          <u xml:id="u-24.4" who="#KazimierzWitaszewski">Największa plaga, jaka trapi obecnie nasze życie, to plaga spekulacji i paskarstwa, która obdziera klasę pracującą z uczciwie zapracowanego zarobku. Prezydium KCZZ zasygnalizowało Rządowi we właściwym czasie konieczność zastosowania takich środków, które by zapewniły utrzymanie cen na właściwym poziomie, a tym samym utrzymanie realnej wartości płac. Rząd przedłożył Sejmowi projekty ustaw, które zostały przyjęte. Rozpoczęła się bitwa ze spekulacją, którą wygramy, gdyż cały zorganizowany w związkach zawodowych świat pracy weźmie w niej aktywny udział.</u>
          <u xml:id="u-24.5" who="#KazimierzWitaszewski">Plenum KCZZ obok uchwał, mówiących o sposobie przeprowadzenia te i walki, wskazało i na inne odcinki naszego życia. Zdajemy sobie również sprawę z tego, że po zlikwidowaniu spekulacji i obniżce cen realna wartość plac wzrośnie. Lecz pragniemy również podwyższenia płac nie przez emisję banknotów, lecz przez oszczędną gospodarkę, przez zlikwidowanie przerostów administracyjnych, przez właściwe i oszczędne gospodarowanie surowcami oraz wykorzystanie różnego rodzaju odpadków, mogących służyć jako surowiec dla naszego przemysłu, jak również przez stale wzrastającą wydajność pracy. Dobrze zorganizowana zbiórka szmat, papieru, szkła, kości i żelaza zmniejszyłaby import potrzebnych towarów, co niewątpliwie miałoby dodatni wpływ na nasz bilans handlu zagranicznego. Wyżej wymienione sposoby pozwolą na wygospodarowanie sum, które mogłyby pójść na podwyżkę płac.</u>
          <u xml:id="u-24.6" who="#KazimierzWitaszewski">Nasza klasa robotnicza, pracująca ofiarnie i po bohatersku, nie ścierpi pasożytów bronionych przez PSL, którzy nie sieją, nie orzą, a żyją tak jak nikt z najlepiej zarabiających pracowników czy robotników.</u>
          <u xml:id="u-24.7" who="#KazimierzWitaszewski">Następna sprawa, nad którą pragnę się zatrzymać, to sprawa przemysłu państwowego. Poseł Bryja z PSL, omawiając budżet, powiedział, że suma 38 miliardów zł, którą ma wpłacić przemysł, jest dla niego tylko lakoniczną wiadomością. Poseł Bryja celowo nie wspomniał o tym, że przemysł państwowy wpłaca poza tym normalne podatki, które również stanowią poważne sumy.</u>
          <u xml:id="u-24.8" who="#KazimierzWitaszewski">Tak samo celowo nie wspomniał o tym, że część spekulacyjnego przemysłu i handlu prywatnego za małe wpłaca sumy i że ze względu na ich nieuczciwy niejedno krotnie stosunek do Państwa trzeba było wydać specjalną ustawę i wciągnąć klasę robotniczą do współpracy — ale to przedstawiciela PSL nie obchodzi, on głosował przeciw tej ustawie. Jasne jest dla nas, że poseł Bryja musiał głosować przeciw ustawie, zmierzającej do ukrócenia nieuczciwego uchylania się od obowiązków wobec Państwa, w przeciwnym razie „chłopi” z Marszałkowskiej odmówiliby mu swego poparcia dla PSL.</u>
          <u xml:id="u-24.9" who="#KazimierzWitaszewski">Do charakterystyki, jaki stosunek ma część prywatnej inicjatywy, której broni PSL, do postulatów klasy pracującej, służą dwa przykłady. Uchwały KCZZ, podjęte w kierunku poprawy sytuacji ekonomicznej klasy pracującej, przemysł państwowy realizuje jako słuszne żądania zorganizowanych mas, a przemysł, rzemiosło i handel prywatny wszelkimi drogami starają się uwolnić od tego obowiązku, jaki te uchwały nakładają. Ażeby nie być gołosłowny podam przykłady.</u>
          <u xml:id="u-24.10" who="#KazimierzWitaszewski">1) Zgodnie z uchwalą KCZZ pracodawca obowiązany jest płacić 1/3 kosztów utrzymania za pracownika odpoczywającego w domu wypoczynkowym, po ciężko przepracowanym roku; przemysł państwowy wykonuje naszą uchwałę, a prywatny wszystko robi, byleby robotnikowi nie zapłacić.</u>
          <u xml:id="u-24.11" who="#KazimierzWitaszewski">2) Po likwidacji kart żywnościowych dla niektórych kategorii robotników przemysł państwowy dał wyrównanie, a prywatny do dnia dzisiejszego próbuje się uchylić od tego słusznego postulatu.</u>
          <u xml:id="u-24.12" who="#KazimierzWitaszewski">Można by mnożyć przykłady, lecz to posła Bryji nie przekona — to przedstawiciel PSL. Poseł Bryja postąpiłby uczciwiej, gdyby wpłynął na członków PSL, różnych fabrykantów i spekulantów, by ci wywiązywali się ze swoich zobowiązań wynikających z umów zbiorowych oraz uchwal władz związkowych, tak jak to robi przemysł państwowy, a nie udawał obrońcy robotników.</u>
          <u xml:id="u-24.13" who="#KazimierzWitaszewski">Uchylanie się od obowiązków wobec robotników i obowiązków wobec Państwa — oto oblicze tych których broni PSL. Wypowiedzi posła Bryji jeszcze raz potwierdzają, że PSL nie broni interesów Państwa ludowego, a tym samym nie reprezentuje chłopów, ale wszystko to, co jest wrogu Polsce ludowej.</u>
          <u xml:id="u-24.14" who="#KazimierzWitaszewski">Klasa pracująca do państwowego przemysłu podeszła tak, jak może tylko podejść przodująca część narodu, świadoma swojej roli w sprawowaniu władzy. Dlatego w pierwszych dniach przystąpiła do pracy, nie pytając się, jaka będzie zapłata, i odbudowała przemysł. W miarę uruchomienia i podporządkowania przemysłu państwowego podnosiła wydajność pracy, tworząc coraz to większe wartości. Wystarczy wskazać na naszych górników, którzy podnieśli produkcję do poziomu przedwojennego mimo złego stanu urządzeń kopalnianych.</u>
          <u xml:id="u-24.15" who="#KazimierzWitaszewski">Dekret o radach zakładowych doprowadził klasę robotniczą do roli współgospodarza w unarodowionym przemyśle.</u>
          <u xml:id="u-24.16" who="#KazimierzWitaszewski">Obecnie ostatnie plenum KCZZ zobowiązało posłów związkowych do postawienia wniosku w Sejmie, by powołać rady nadzoru społecznego w upaństwowionym przemyśle dla dalszego pogłębienia kontroli społecznej. Wykonując uchwałę KCZZ, zgłoszę w tej sprawie wniosek.</u>
          <u xml:id="u-24.17" who="#KazimierzWitaszewski">Na zakończenie pragnę poświęcić słów kilka przemówieniu posła Żuławskiego, który mówiąc o swej pracy 15 lat temu, powiedział w tej sali: „pragnę zburzyć spokój mas, dziś tylko dotrzymuję swoich zobowiązań”. Ciekawe, co robił do tego czasu i dlaczego dopiero dziś pragnie wykonać zobowiązania? Tego poseł Żuławski nie powiedział, powiedział natomiast, że taki był przed wojną i taki jest dziś, on się nie zmienił. Jedno jest rzeczywistą prawdą, którą powiedział poseł Żuławski — że się nie zmienił.</u>
          <u xml:id="u-24.18" who="#KazimierzWitaszewski">Ja pragnąłbym przypomnieć posłowi Żuławskiemu jego walkę nie z sanacją, Dobrze było posłowi Żuławskiemu właśnie za sanacji, mógł wyrzucać ze związku komunistów, by szybciej mogła rozprawiać się z nimi defensywa, podcinał walki klasy robotniczej, rozbijał jednolity front i sojusz robotniczo-chłopski.</u>
          <u xml:id="u-24.19" who="#KazimierzWitaszewski">Ażeby poseł Żuławski nie przeczył, podam fakty. Kiedy chłopi rozpoczęli strajk, a klasa robotnicza pragnęła pomóc im w walce z ustrojem sanacyjnym, to poseł Żuławski, piastujący kierownicze stanowisko w KCZZ, wspólnie z Kwapińskim zabronił akcji solidarnościowej pod groźbą wyrzucenia ze związku, co równało się równoczesnemu pójściu do więzienia. W czym to było interesie, Panie Pośle? To było w interesie sanacji, której Pan służył. Stąd płynie nienawiść Pana do obozu demokracji i do łudzi, którzy przez ten koszmarny okres wojny wiele się nauczyli, wiele zrozumieli.</u>
          <u xml:id="u-24.20" who="#KazimierzWitaszewski">Poseł Żuławski pragnąłby tak jak dawniej wyrzucać ze związków, rozbijać jedność klasy robotniczej, a demokracja ludowa na to nie zezwala — oto źródło nienawiści.</u>
          <u xml:id="u-24.21" who="#KazimierzWitaszewski">Dziś poseł Żuławski ubiera się w togę obrońcy wolności, a ja pragnę Posłowi przypomnieć, jak bronił tej wolności za. czasów sanacji, Kiedy mnie i setki innych posyłano do Berezy, to na prośbę, by interweniował, odpowiadał: Posadzili — widocznie mieli za co, zasłużyli — niech siedzą. A jeśli chodzi o mnie, to posadzili mnie za prowadzenie strajku włókniarzy łódzkich, za ich obronę przed wyzyskiem kapitalistycznym, a ten dzisiejszy obrońca zachował się jak pomocnik prokuratora. Jego nienawiść niczym się nie różni od nienawiści faszystów Andersów, Kwapińskich czy Bieleckich, stąd płynie jego haniebne porównanie naszych związków zawodowych z frontem Leja.</u>
          <u xml:id="u-24.22" who="#KazimierzWitaszewski">Nasze związki zawodowe — ich podstawa, polityka, siła, liczebność i znaczenie wypływają z warunków politycznych w ustroju demokracji ludowej, wynikają z zaufania mas i właściwego stosunku Rządu do tego ruchu. My nie okłamujemy klasy robotniczej, my mówimy jasno, że nasz ruch zawodowy jest bezpartyjny, lecz nie apolityczny i na tej płaszczyźnie bez względu na stanowisko, wyznanie, przynależność partyjną lub narodowość, budowaliśmy i budujemy nasz jednolity ruch.</u>
          <u xml:id="u-24.23" who="#KazimierzWitaszewski">Nie chce przytaczać faktów, co związki zawodowe zrobiły w ustroju demokracji ludowej, który z taką wściekłością atakuje poseł Żuławski, gdyż każde proletariackie dziecko o tym wie. Za Waszych to czasów sanacja odbierała coraz to więcej praw klasie robotniczej, a Wy miast bronić, rozbijaliście jedność klasy robotniczej, paraliżowaliście jej walkę. To, co za Waszych czasów sanacja odebrała klasie robotniczej, myśmy zdążyli już naprawić. To teraz Komisja Centralna wprowadziła miesiąc urlopu dla robotników, to myśmy wysunęli sprawę przerzucenia opłat świadczeń socjalnych na pracodawcę, To nasz ruch zorganizował 500 domów wypoczynkowych dla pracujących, to na podstawie naszej uchwały Rząd ludowy wprowadził 30-godzinny tydzień pracy dla młodzieży, dając naukę, płacąc za pełny tydzień.</u>
          <u xml:id="u-24.24" who="#KazimierzWitaszewski">Jesteśmy dumni z tego, że nasz jednolity ruch zawodowy liczy 2,5 miliona członków w niespełna trzy lata po wojnie, stając się tym samym jednym z filarów obozu demokracji ludowej.</u>
          <u xml:id="u-24.25" who="#KazimierzWitaszewski">Z wyżej przytoczonych faktów wynika, jak oszczercze i bezpodstawne są zarzuty posła Żuławskiego, dotyczące związków zawodowych i obecnego ustroju. Klasa robotnicza przejdzie do porządku nad oszczerstwami fałszerza obecnej rzeczywistości i z pogardą odniesie się do „niezłomnego przyjaciela PSL” i tuby wrogich Polsce ludowej czynników.</u>
          <u xml:id="u-24.26" who="#KazimierzWitaszewski">Zgłaszam rezolucję.</u>
          <u xml:id="u-24.27" who="#KazimierzWitaszewski">„Sejm wzywa Rząd do opracowania i przedłożenia projektu ustawy o radach nadzoru społecznego w unarodowionym przemyśle”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#WładysławKowalski">Głos ma poseł Stanisław Wójcik.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#StanisławWójcik">Na pierwszej sesji sejmowej po uchwaleniu „Małej Konstytucji” i ustawy amnestyjnej przyjęliśmy jednomyślną uchwałą deklarację w przedmiocie realizacji praw wolności obywatelskich.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#StanisławWójcik">Poseł Hochfeld przedkładając Sejmowi imieniem Konwentu Seniorów deklarację, między innymi powiedział: „Naszym dążeniem jest realizacja tych praw i wolności obywatelskich”.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#StanisławWójcik">Od uchwalenia deklaracji upłynęło już 4 miesiące. Nie jest to okres długi, ale już na tyle bogaty w doświadczenie, że pozwala ocenić, jak w praktyce wygląda owa realizacja praw obywatelskich.</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#StanisławWójcik">Podstawowym uprawnieniem obywatelskim w ustroju demokratycznym jest nietykalność osobista. Nie ma demokracji bez zagwarantowania nietykalności, czyli wolności osobistej człowieka. Przyjęta deklaracja praw obywatelskich zapewnia wolność stowarzyszeń, zebrań, zgromadzeń publicznych, manifestacji, Prawo to istnieje tylko w teorii Zebrania o charakterze publicznym, a tym bardziej manifestacje możemy odbywać tylko w wyobraźni. Wiemy, że to prawo przysługuje tylko zblokowanym, Nam uniemożliwia się nawet zebrania zwykłe, Wbrew ustawie ostatnio zabrania się nam zebrań, zwykłych z udziałem osób znanych zwołującemu. Tak np. zasadę tę zastosowano wszędzie w czasie Święta Ludowego, uniemożliwiając wzięcie udziału w obchodzie nawet rodzinom członków PSL znanych dobrze wszystkim we wsi.</u>
          <u xml:id="u-26.4" who="#StanisławWójcik">Inny przykład; W dniu 27 maja br. w Gostyninie wyznaczone było posiedzenie b. członków prezydium zarządu powiatowego dla zdania akt i wszelkich rachunków w mieszkaniu prywatnym. Na zebranie to pojechali z zarządu wojewódzkiego Stanisław Mazur i Stanisław Owczarczyk, b. posłowie do KRN, Na krótko przed zebraniem wkroczyli funkcjonariusze UB, zebranie rozpędzili, zatrzymując z miejscowych Rogowskiego oraz przybyłych Mazura i Owczarczyka jako podejrzanych o udział w nielegalnym zebraniu. Odstawiono ich do Warszawy, gdzie dwóch ostatnich dopiero drugiego dnia zwolniono po dłuższych badaniach. Badania te właściwie prawie wyłącznie obracały się koło zaniechania pracy PSL w województwie warszawskim, przy czym, badający kpt. Halicki nie omieszkał -oświadczyć. że nie pozwoli na prowadzenie pracy PSL na terenie województwa.</u>
          <u xml:id="u-26.5" who="#StanisławWójcik">Tak wypowiadają się nie tylko funkcjonariusze w warszawskim województwie, ale i w wielu, innych, ostrzegając działaczy, że nie dopuszczą do żadnej pracy terenowej PSL, że dotąd będą zwalczać i szykanować naszych działaczy, dopóki nie zaniechają pracy. W 36 powiatach zawieszono nam działalność organizacyjną, nie pozwala się w tych powiatach na żadną działalność, jakkolwiek brak ku temu przyczyny. Tak np. rozwiązano powiatową organizację PSL w Puławach pod ciężkim zarzutem powiązania z bandami.</u>
          <u xml:id="u-26.6" who="#komentarz">(Głos: Bo tak było.)</u>
          <u xml:id="u-26.7" who="#StanisławWójcik">W niektórych powiatach w ogóle nie silono się na uzasadnienie.</u>
          <u xml:id="u-26.8" who="#StanisławWójcik">Wielokrotnie zwracaliśmy się ostatnio do najwyższych czynników rządowych o cofnięcie zakazu pracy organizacyjnej w zawieszonych powiatach, lecz jak dotychczas bez rezultatu. Pytam, czy świadczy to o praworządności, czy nie urąga uchwalonej deklaracji o realizacji praw i wolności obywatelskich. Jednocześnie apeluję do Pana Premiera, by raczył wyjaśnić nam, kiedy PSL będzie mogło przystąpić do normalnej pracy organizacyjnej w terenie, a w szczególności w powiatach, gdzie UB tej działalności zakazało.</u>
          <u xml:id="u-26.9" who="#komentarz">(Głos: Kiedy się zdemokratyzujecie.)</u>
          <u xml:id="u-26.10" who="#StanisławWójcik">Aby zerwać wszelki kontakt organizacyjny tam, gdzie nie zawieszono działalności, nie wystarcza uniemożliwienie zebrań, boć przecież są sekretariaty ogniw PSL i tutaj jest możność spotykania się członków i podtrzymywania więzi organizacyjnej. Dlatego też i o tym pomyślano. Tak np. w województwie olsztyńskim zabrano nam 5 lokali powiatowych sekretariatów, w województwie katowickim 9 lokali, w województwie bydgoskim 10 lokali, w województwie warszawskim 11 lokali, w województwie krakowskim, 7 lokali, w województwie wrocławskim wszystkie lokale powiatowe z wyjątkiem Wrocławia w liczbie 18.</u>
          <u xml:id="u-26.11" who="#komentarz">(Przerywania. Marszałek dzwoni.)</u>
          <u xml:id="u-26.12" who="#StanisławWójcik">Dla ścisłości zaznaczam, że część tych lokali zajęta została przed uchwaleniem deklaracji oraz że nie wymieniam tu wszystkich lokali, jakie zostały nam odebrane.</u>
          <u xml:id="u-26.13" who="#komentarz">(Przerywania.)</u>
          <u xml:id="u-26.14" who="#StanisławWójcik">Ostatnio nawet już w centrali, gdzie zajmujemy część tylko domu, i ten skromny lokal pod nr 85 nam się uszczupla.</u>
          <u xml:id="u-26.15" who="#komentarz">(Głos na ławach SL: Słusznie.)</u>
          <u xml:id="u-26.16" who="#komentarz">(Głos na ławach PPR: To jest dom związkowy, nic dziwnego. Jakim prawem tato siedzicie?)</u>
          <u xml:id="u-26.17" who="#StanisławWójcik">Tani, gdzie jest jeszcze lokal, szyldu nie można wywiesić.</u>
          <u xml:id="u-26.18" who="#StanisławWójcik">Lokale się zabiera, a zebrania w mieszkaniach prywatnych są traktowane jako zebrania nielegalne.</u>
          <u xml:id="u-26.19" who="#StanisławWójcik">Nie jest to wszystko, co się składa na taran stole uderzający w PSL czy to od strony funkcjonariuszy UB, czy też innych czynników mniej lub więcej urzędowych. Każda partia polityczna ma prawo informowania swych szeregów organizacyjnych odnośnie zarówno życia wewnętrznego partii, jej taktyki, jak i zjawisk zewnętrznych, interesujących partię, za pomocą komunikatów wewnętrznych. Komunikaty takie wydają inne partie, wydawało również i PSL. Rezultat tego — periodyczne rewizje w sekretariacie PSL oraz już znany proces kilku naszych działaczy, którzy pracowali przy wydawaniu komunikatu partyjnego.</u>
          <u xml:id="u-26.20" who="#StanisławWójcik">Faktem jest, że w dalszym ciągu mimo tych przeszkód wydawaliśmy komunikaty, sprowadzające się właściwie do zamieszczania dokumentów i informacji, podlegających niewątpliwie opublikowaniu. Mimo to w dniu 7 czerwca rb. odbyła się całodzienna rewizja w poszukiwaniu antyrządowych dokumentów, jak opiewał jeden z nakazów rewizji, a jak mówili funkcjonariusze — w poszukiwaniu komunikatu, który był przygotowany po ostatnim posiedzeniu Sejmu. W wyniku rewizji zabrano nawet 2 powielacze, na których były odbijane komunikaty, a biuro Wydziału Prasy i Propagandy zostało znowu opieczętowane, Jednocześnie aresztowano byłych posłów: Aleksandra Bogusławskiego, Prezesa Głównego Sądu Partyjnego, Stanisława Araszkiewieza, członka Rady Naczelnej Stronnictwa, oraz maszynistkę Janinę Sławińską, Bogusławski po kilku dniach został zwolniony. Pozostali dotychczas siedzą.</u>
          <u xml:id="u-26.21" who="#StanisławWójcik">Powiada się w rozmowach bezpośrednich — macie prasę, możecie z ogniwami komunikować się za pośrednictwem prasy, komunikat Wam nie jest potrzebny, nie pozwolimy go wydawać. Wydaje mi się, że nie urzędy bezpieczeństwa, a kto inny uprawniony jest do decydowania o tym. czy komunikat organizacyjny jest potrzebny, czy też nie, a uprawnienie to oparte jest na podstawowych przepisach ustrojowych naszego Państwa, a między innymi i na uchwalonej przez Sejm w dniu 22 lutego deklaracji praw obywatelskich. Nie jest rzeczą organów bezpieczeństwa publicznego ustalać, kto i jaki ma przyjąć sposób komunikowania się ze swymi ogniwami organizacyjnymi, bo to przekreśla ustrój demokratyczny.</u>
          <u xml:id="u-26.22" who="#StanisławWójcik">Jak zaznaczyłem, mówią nam: Macie prasę, która winna Wam wystarczać dla komunikowania się z terenem — ale gdy przyjrzymy się odbitkom naszych wydawnictw, wracających z cenzury, to można śmiało powiedzieć, że ten sposób łączności organizacyjnej podobny jest do połączenia telefonicznego na uszkodzonej linii.</u>
          <u xml:id="u-26.23" who="#StanisławWójcik">Nie chcę być gołosłownym. Biorąc ostatnich kilka numerów „Chłopskiego Sztandaru” widzimy, że w Nr 24 z 15 czerwca został zdjęty artykuł o sanacji. Do tego już doszło, że o sanacji nie można pisać. Skreślono również tytuł „Wieś odrzuca fałszywe oskarżenie”, dany do mowy posła Nowaka. W Nr 22 z 1 czerwca skreślono ustęp o tajemniczych odbiorcach zboża na targach małomiasteczkowych, podbijających ceny na zboże. Trudno zrozumieć, czym kierował się w tym wypadku cenzor. skreślając tego rodzaju wiadomość. Przecież wiadomość ta mogłaby być tylko pożyteczna. Wkrótce potem na posiedzeniu sejmowym Minister Minc nie tylko mówił o tych handlarzach zboża, ale podał nawet do publicznej wiadomości, że używali oni megafonu przy tym skupie,</u>
          <u xml:id="u-26.24" who="#komentarz">(Przerywania na ławach PPR.)</u>
          <u xml:id="u-26.25" who="#StanisławWójcik">Czy może chodziło o to, aby Minister Minc pierwszy o tym mówił?</u>
          <u xml:id="u-26.26" who="#StanisławWójcik">W Nr 21 z 25 maja zdjęto cały artykuł, omawiający znaczenie samorządu w spółdzielczości pt.: „Wybory do spółdzielczości”. W artykule pt. „Wspomnienia sprzed 14 laty” skreślono ostatni ustęp, mówiący, że w tym roku obchodzić będziemy Święto Ludowe skromnie, w ramach ściśle organizacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-26.27" who="#StanisławWójcik">W artykule „Wolny chłop w wolnej Polsce” Bańczyka, ze zdania „postanowili i dokonali rozłamu w Stronnictwie Ludowym w sierpniu 1935 r. na czele z Malinowskim, Rogiem, Langerem, Wyrzykowskim, Taborem, Szafrankiem i innymi” — skreślono wszystkie nazwiska, nadając całemu ustępowi odmienny zupełnie sens.</u>
          <u xml:id="u-26.28" who="#StanisławWójcik">W jakim celu to się robi? Przecież to jest fakt historyczny. Przed kilku dniami i z tej trybuny jeden z wymienionych, poseł Langer robił publiczne wyznanie, że błądził. Ja jednak nie powiedziałbym, że błądził, a tylko wierny jest swej zasadzie — zarówno wczoraj, jak i dziś czcił marszałka, a że wczoraj był Śmigły, a dziś Rola, to już nie jego wina.</u>
          <u xml:id="u-26.29" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-26.30" who="#StanisławWójcik">W Nr 19 z 11 maja w artykule „Wieś i drożyzna” wykreślono ustęp, mówiący o ostatnich zwyżkach na artykuły przemysłowe i stwierdzający, że artykuły wiejskie nie zwyżkują, a nawet zniżkują, jak cena jaj. Tak istotnie w tym czasie było, ale jeśli skonfiskowano ten ustęp, to znaczy, że komuś było to nie na rękę. Ale pytam, co to ma wspólnego z wolnością prasy?</u>
          <u xml:id="u-26.31" who="#StanisławWójcik">Konfiskacie ulegają nawet sprostowania względnie komunikaty porządkowo-organizacyjne. Wymieniłem 4 ostatnie numery „Chłopskiego Sztandaru”, a z nich tylko niektóre scenzurowane ustępy. Wydaje mi się, że tych kilka przykładów wystarcza.</u>
          <u xml:id="u-26.32" who="#StanisławWójcik">Deklaracja praw i wolności obywatelskich gwarantuje prawo do pracy. Uchwaleniem tej deklaracji tak się przejęto, że po tym historycznym fakcie zaistniał drugi niemniej historyczny fakt: zwolnienie niemal wszystkich. PSL-owców z różnych urzędów i fabryk.</u>
          <u xml:id="u-26.33" who="#komentarz">(Przerywania.)</u>
          <u xml:id="u-26.34" who="#StanisławWójcik">W Łodzi kilkuset robotnikom zagrożono zwolnieniem, o ile nie skreślą się z listy członków PSL, jakkolwiek w deklaracji nie jest powiedziane, że prawo do pracy mają tylko blokowcy. W Katowicach nawet wartownika Państwowy Bank Rolny zwolnił.</u>
          <u xml:id="u-26.35" who="#StanisławWójcik">Zwolnienie prezesa sądu okręgowego Stanisława Jagusza, znanego demokraty i więźnia obozów niemieckich, jak podaje Minister Świątkowski, podyktowane było „troską o rozwój i stabilizację demokratycznego sądownictwa Polski ludowej.</u>
          <u xml:id="u-26.36" who="#komentarz">(Oklaski na ławach PPR.)</u>
          <u xml:id="u-26.37" who="#StanisławWójcik">Jest to niewątpliwie dokument charakterystyczny dla epoki dzisiejszej.</u>
          <u xml:id="u-26.38" who="#StanisławWójcik">Rolnika, zdawałoby się, nie można zwolnić z pracy, okazuje się jednak, że tak nie jest, bo zastosowano swego rodzaju zwolnienie w postaci wysiedlenia z gospodarstwa. Tak postąpiono z szeregiem rodzin polskich, członków PSL w województwie rzeszowskim...</u>
          <u xml:id="u-26.39" who="#komentarz">(Poseł Kliszko przerywa.)</u>
          <u xml:id="u-26.40" who="#StanisławWójcik">... nie oszczędzono nawet byłego posła do Krajowej Rady Narodowej Głowacza, tego, który interweniował w sprawie różnych nadużyć na terenie województwa rzeszowskiego u władz centralnych oraz składał interpelację w Krajowej Radzie Narodowej w sprawie band ukraińskich.</u>
          <u xml:id="u-26.41" who="#komentarz">(Poseł Janusz: To jest kłamstwo.)</u>
          <u xml:id="u-26.42" who="#StanisławWójcik">Dzięki interwencji Prezesa Rady Ministrów zarządzenie o wysiedleniu Głowacza zostało cofnięte i Głowacz powrócił do swego gospodarstwa.</u>
          <u xml:id="u-26.43" who="#StanisławWójcik">Bardzo ważna jest sprawa zakwestionowania ważności wyborów we wszystkich okręgach, a w tym w 11 okręgach największych i najbardziej ludowych z wyjątkiem Łodzi, gdzie unieważniono listy PSL i pozbawiono chłopa jego własnych list.</u>
          <u xml:id="u-26.44" who="#StanisławWójcik">Deklaracja z 22 lutego gwarantuje między innymi prawo wnoszenia skargą petycji, podań do właściwych organów władzy państwowej. Oczywiście prawo składania skargi czy petycji nakłada na drugą stronę obowiązek udzielenia odpowiedzi. Na 42 pisma wysłane od kwietnia do końca grudnia 1946 r. do Premiera Rządu w sprawach zasadniczych jak zabójstwa, aresztowania, pobicia itp. — to było wprawdzie jeszcze przed uchwaleniem deklaracji - otrzymaliśmy zaledwie 19 odpowiedzi, a na 17 tego rodzaju pism w bieżącym roku otrzymaliśmy tylko 3 odpowiedzi. Szereg interpelacji, dawno złożonych, dotychczas pozostaje bez odpowiedzi. Pisma te i interpelacje dotyczą głównie działalności UB.</u>
          <u xml:id="u-26.45" who="#StanisławWójcik">30 lipca 1946 r. zawiadomiliśmy Prezesa Rady Ministrów o znalezieniu zwłok uprowadzonego wraz z 2 braćmi w nocy 28 września 1945 r. Bójskiego Ryszarda. Prosiliśmy jednocześnie o wdrożenie dochodzenia celem ustalenia sprawców zbrodni. Do dziś nie mamy żadnej odpowiedzi. Nie ma my dotychczas wyjaśnionej sprawy mordu Władysława Kojdra, Zawojny-Wiatra, jakkolwiek ten ostatni był zastrzelony w biały dzień na Plantach w Krakowie, W tych warunkach pozostaje nam jeszcze jedynie ta trybuna dla upominania się o prawdę, sprawiedliwość i poszanowanie człowieka.</u>
          <u xml:id="u-26.46" who="#StanisławWójcik">Podnoszę te tak bardzo bolesne sprawy nie dlatego, by komuś robić przykrość, ale w trosce o lepsze jutro. Podnoszę, by wreszcie ten stan uległ zmianie i mogły zaistnieć stosunki, w których obywatel byłby istotnie obywatelem i miał to przeświadczenie, że nic bezprawnego nie może mu się stać, że czynnik bezpieczeństwa jest istotnie stróżem porządku i ładu w kraju, jest jego istotnym opiekunem i przyjacielem. O to nam tylko chodzi.</u>
          <u xml:id="u-26.47" who="#komentarz">(Przerywania na ławach PPR.)</u>
          <u xml:id="u-26.48" who="#StanisławWójcik">Pan Premier w swym expose podniósł, że ogólny stan bezpieczeństwa w kraju uległ poprawie, że sprawność w wykrywaniu przestępstw podniosła się. Nie przeczę, że tak jest: istotnie mniej jest morderstw, mniej band, większy odsetek ustalania sprawców przestępstw kryminalnych. Ale obok tego jest nagminnie, jak to wyżej przedstawiłem, stosowana przez organa państwowe zasada uniemożliwiania wszelkiej pracy Polskiemu Stronnictwu Ludowemu,...</u>
          <u xml:id="u-26.49" who="#komentarz">(Poseł Bieńkowski: Dlatego jest mniej band.)</u>
          <u xml:id="u-26.50" who="#StanisławWójcik">... a obywatel chłop związany z tym programem jest w wyrafinowany sposób nękany i prześladowany. Z tych też względów nasz stosunek do budżetu Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego nie może być pozytywny, zwłaszcza że budżet nie posiada rozbicia szczegółowego, przez co właściwie jest funduszom dyspozycyjnym udzielonym Ministrowi.</u>
          <u xml:id="u-26.51" who="#StanisławWójcik">Czas najwyższy, by apel Prezydenta Rzeczypospolitej, by deklaracja praw obywatelskich znalazły urzeczywistnienie w życiu codziennym, by rozum polityczny i racja stanu zatriumfowały nad doktrynalnym myśleniem i jeszcze bardziej doktrynalnym działaniem; by wreszcie szary człowiek mógł odetchnąć pełną piersią i poczuć się istotnie wolnym człowiekiem. Póki to nie nastąpi — nie ma demokracji.</u>
          <u xml:id="u-26.52" who="#komentarz">(Oklaski na ławach PSL Poseł Drewnowski: Niech Pan tu złoży sprawozdanie, jak dywersantów przygotowujecie. Głos: Ilu synów posła Stachnika ujawniło się? A ilu waszych członków z Bezpieczeństwa ujawniło się? Różne okrzyki.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#WładysławKowalski">Udzielam głosu posłów Michałowiczowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#MieczysławMichałowicz">Wysoka Izbo! Pięć lat wojny prowadzonej najokrutniejszym sposobami przez największego barbarzyńcę w dziejach świata, pięć lat systematycznego, biologicznego niszczenia narodu polskiego i dwa lata nędzy powojennej zadały potężny cios Państwu Polskiemu.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#MieczysławMichałowicz">W zrozumieniu katastrofy, na progu której stanęliśmy, musimy z całym naciskiem podkreślić ustosunkowanie się Stronnictwa Demokratycznego do zagadnień populacji i zdrowia naszego Państwa. Z ust naszych niejednokrotnie padały słowa, że budżet zdrowia musi być po budżecie obrony narodowej i budżecie oświaty trzecim w porządku hierarchicznym. Jesteśmy szczęśliwi podkreślić, że wszystkie stronnictwa podzielają nasze zdanie w tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#MieczysławMichałowicz">Ale jeżeli społeczeństwo, jeżeli Sejm, jeżeli Rząd wykazują w stosunku do zdrowia jak największą ofiarność, to jednocześnie żądają, aby i gospodarka tymi ofiarami, tymi funduszami narodu polskiego była jak najcelowszą, skupioną w jednym ręku, nie rozparcelowana po innych resortach. Toteż Komisja Zdrowia wypowiadała się niejednokrotnie i wypowiada nadal swoje żądanie, ażeby w rękach Ministerstwa Zdrowia skupiły się wszystko agendy dotyczące zagadnień populacji i zagadnień zdrowia. Lekarz musi mieć jednego zwierzchnika i kierownika w osobie Ministra Zdrowia. Udział lekarza w pracach na terenach innych ministerstw może być praktycznie ujęty jako delegacja do danego ministerstwa z Ministerstwa Zdrowia.</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#MieczysławMichałowicz">Przedstawiciele zawodu lekarskiego dokonali cudów, powtarzam cudów i jeszcze raz powtarzam cudów w dziedzinie opracowania metod zwalczania najcięższych chorób na przestrzeni XIX i XX stulecia. Szczepienie ospy, surówka przeciwdyfterytowa, surowica przeciwszkarłatynowa, szczepionki przeciwczerwonkowe i przeciwtyfusowe (tyfus brzuszny i tyfus plamisty) zwalczanie gorączki połogowej i zakażenia krwi osiągnęły niezwykłe wynikł. Insulina, penicylina, streptomycyna, celcifer, związki arsenowe i siarkowo dokonały przewrotu w leczeniu. W tej chwili gdy przemawiam w tej sali, na całym świecie ratują się po niezliczonych szpitalach i klinikach globu ziemskiego dziesiątki i setki tysięcy istnień ludzkich. Lekarze odnoszą z roku na rok, z dnia na dzień zwycięstwo po zwycięstwie. Przestają umierać ludzie, poczynają wymierać natomiast choroby. Ten termin o wymierających chorobach, zrodzony w genialnym mózgu Nicol'a, zdobył sobie już prawo obywatelstwa w nauce lekarskiej, zdobędzie go sobie w społeczeństwie. Lekarze przedłużyli życie ludzkie w przekroju ogólnym w dwójnasób, w poszczególnych wypadkach dziesięcio- i dwudziestokrotnie (śmiertelność dzieci np.). Lekarze przedłużyli życie wszystkim, nie przedłużyli tylko sobie. Pochód śmierci wśród wszystkich zawodów otwiera lekarz, on umiera najwcześniej, przeciętny wiek życia lekarza jest grubo poniżej 40, jak świadczą o tym statystyki kas pogrzebowych lekarskich. Ci, co przeżywają ten lekarski próg życia, otrzymują wielki order. Nie noszą go na piersi, noszą go w samym sercu. Nazwa tego orderu jest skurcz serca, angina pectoris. Rażony anginą lekarz pada w swym warsztacie pracy.</u>
          <u xml:id="u-28.4" who="#MieczysławMichałowicz">Co w zamian za to otrzymuje lekarz od społeczeństwa, czy otrzymuje prawo do życia? Nie. Otrzymuje symboliczne wynagrodzenie. Za 5–6 tysięcy zł wykwalifikowany chirurg pracuje po 18 godzin w swoim szpitalu, pracuje przy swym biurku nad pożyczoną książką, bo na kupienie własnej go nie stać.</u>
          <u xml:id="u-28.5" who="#MieczysławMichałowicz">Co jeszcze otrzymuje lekarz? Prawo pariasa w hierarchii społecznej, Pracownicy fizyczni wszyscy mają prawo do zrzeszania się w związki zawodowe, lecz lekarze tego prawa praktycznie nie mają. Lekarzom pozostawia się łaskawie prawo należeć tylko do związku personelu szpitalnego. Przyznajemy, że pracownik fizyczny szpitala jest elementem niezbędnym w życiu społecznym, przyznajemy, że robotnik podsypujący tłuczeń na torach jest elementem, bez którego kolej istnieć nie może. Nie rozumiemy jednak, dlaczego nie wolno zakładać jednocześnie związków wysoko wykwalifikowanym matematykom, inżynierom, lekarzom.</u>
          <u xml:id="u-28.6" who="#MieczysławMichałowicz">Ale wracajmy do budżetu, Budżet Ministerstwa Zdrowia musi być w dziedzinie uposażeń pracowników budżetem realnym, nie symbolicznym. Uposażenia nie muszą być jałmużną.</u>
          <u xml:id="u-28.7" who="#MieczysławMichałowicz">Ostatnie zdanie poświęcam przyszłości, poświęcam młodzieży i jej stypendiom. Muszą one być ujęte także realnie, nie symbolicznie. Pięćset złotych miesięcznego stypendium na pierwszym roku studiów, gdy cena zeszytów wynosi do 200 zł, gdy cena bochenka chicha dochodzi do liczb prawie astronomicznych, to przecież smutne żarty ze zdrowego rozsądku.</u>
          <u xml:id="u-28.8" who="#MieczysławMichałowicz">Mówimy o populacji. Mówimy stale o zdrowiu. Dążmy więc do tego, ażeby nasz narybek lekarski nie uległ sam depopulacji, nie padł ofiarą wyniszczenia i chorób.</u>
          <u xml:id="u-28.9" who="#MieczysławMichałowicz">Skończyłbym na tym moje przemówienie, gdyby nagle nie uderzył piorun ze względnie jasnego nieba. Tym piorunem jest skreślenie z budżetu Lekarskiego Naukowego Wydawniczego instytutu 8.600.000 zł i zrównoważenie budżetu tego instytutu przez podniesienie jego dochodowości o taką samą sumę. Wysoka Izbo! Zapytuję się, czy kto z członków Wysokiej Izby widział kiedy naukową instytucję przynoszącą dochody wyrażone w złotych? Korzyść społeczna lekarskiej naukowej instytucji wyraża się w czym innym - w zwiększeniu substancji mózgowej świata lekarskiego, w substancji mózgowej, dzięki której świat laików otrzymuje co dzień nowe dary wynalazków ratujących życie. Wniosek Komisji Skarbowo-Budżetowej równa się przekreśleniu działalności Instytutu na r. 1947. Chyba, że przerzucicie owe 8.000.000 zł na chude kieszenie studenckie i lekarskie, podnosząc do zawrotnej wysokości cenę wydawnictw.</u>
          <u xml:id="u-28.10" who="#MieczysławMichałowicz">Wnoszę o przywrócenie tej pozycji w budżecie Ministerstwa Zdrowia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#WładysławKowalski">Zarządzam przerwę do godz. 16.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 13 min. 15 do godz. 16 min. 40.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#WładysławKowalski">Wznawiam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#WładysławKowalski">Udzielam głosu posłowi Leszczyckiemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#StanisławMarianLeszczycki">Chcę mówić o sprawie organizacji szkół wyższych oraz nauki, jako że ten problem jest dla nas bardzo ważny.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#StanisławMarianLeszczycki">Będę przemawiał imieniem Związku Parlamentarnego Polskich Socjalistów celem przedstawienia stanowiska Polskiej Partii Socjalistycznej w sprawie nowej organizacji szkolnictwa wyższego i nauki polskiej, którą to organizację Rząd Rzeczypospolitej zamierza w niedługim czasie przeprowadzić, Wiemy wszyscy, że obecny Rząd Rzeczypospolitej przykłada wielką wagę do sprawy nauki i szkolenia tak fachowców jak naukowców na najwyższym poziomie. Dlatego szczególną opieką i pomocą finansową otacza te właśnie dziedziny życia w Polsce, Rząd Rzeczypospolitej pragnie, aby nauka rozwijała się swobodnie i aby osiągnęła jak najwyższy poziom, pragnie, by wyższe wykształcenie było dostępne dla jak najwyższej liczby obywateli.</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#StanisławMarianLeszczycki">Mając ten najbardziej pozytywny stosunek do tych zagadnień, Rząd Rzeczypospolitej pragnie usprawnić zarówno organizację prac naukowych, jak i działalność szkolnictwa wyższego, W tym celu w roku ubiegłym Rząd powołał do życia Radę Szkół Wyższych, której zadaniem miało być opracowanie nowej ustawy o szkołach wyższych i o organizacji nauki.</u>
          <u xml:id="u-31.3" who="#StanisławMarianLeszczycki">Rada Szkół Wyższych nie ograniczyła się w swoich pracach tylko do grona swoich 9 członków, których traktowano jako fachowców organizatorów, ale powołała cały szereg sekcji fachowych zapraszając do nich dziesiątki uczonych polskich oraz nawiązała kontakt ze wszystkimi uczelniami na terenie Polski.</u>
          <u xml:id="u-31.4" who="#StanisławMarianLeszczycki">Prace trwały prawie rok. Poszczególne problemy były wyczerpująco i starannie przedyskutowane, obecnie zaś prace znajdują się w fazie końcowej i niedługo projekt nowej ustawy o szkołach wyższych i organizacji nauki zostanie przedłożony Wysokiemu Sejmowi do przedyskutowania i zatwierdzenia, Będzie to ustawa podobnie ważna, jak szereg innych ustaw już zatwierdzonych, a dotyczących życia gospodarczego. Będzie ta ustawa zasadniczą podwaliną przyszłego rozwoju kultury i nauki w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-31.5" who="#StanisławMarianLeszczycki">Chciałbym chwileczkę zatrzymać się nad celami i założeniami tej nowej reformy. O co tu chodzi?</u>
          <u xml:id="u-31.6" who="#StanisławMarianLeszczycki">Po pierwsze chcemy usunąć z dawnego ustroju szkół wyższych wszystkie obciążenia cechowe, sięgające średniowiecza, a więc tego okresu, w którym najstarsze uniwersytety powstawały, tworząc zamknięte korporacje.</u>
          <u xml:id="u-31.7" who="#StanisławMarianLeszczycki">Po drugie, chcemy, ażeby system szkolenia kadr fachowców był dostosowany do aktualnych potrzeb Państwa po przebudowie ustroju społeczno-gospodarczego przez jego zdemokratyzowanie i usprawnienie.</u>
          <u xml:id="u-31.8" who="#StanisławMarianLeszczycki">Po trzecie chcemy, ażeby funkcje nauki były dostosowane do potrzeb planowej gospodarki, jaką obecnie prowadzimy. Chcemy, ażeby nauka grała większą rolę w życiu publicznym Polski i aby poza studiami ściśle teoretycznymi była również nauką praktyczną, dostosowaną do aktualnych potrzeb Państwa i społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-31.9" who="#StanisławMarianLeszczycki">Wreszcie po czwarte chcemy, ażeby działalność szkół wyższych była usprawniona przy równoczesnym podniesieniu jej poziomu i aby nauka była w sposób właściwy subwencjonowana przez Państwo.</u>
          <u xml:id="u-31.10" who="#StanisławMarianLeszczycki">Zwracam uwagę, że wprowadzenie tej nowej ustawy stało się rzeczą pilna również i z tego powodu, że w okresie powojennym powstało szereg szkół wyższych, które muszą być od, podstaw zorganizowane. Po co narzucać tym nowym szkołom przestarzałe formy organizacyjne, a nie oprzeć ich na nowych zasadach dostosowanych do potrzeb współczesnych?</u>
          <u xml:id="u-31.11" who="#StanisławMarianLeszczycki">Sądzę, że przez takie rzeczowe podejście do zagadnienia i po gruntownym przestudiowaniu szeregu bolączek obecnie panujących na terenie szkolnictwa wyższego — tą drogą potrafimy usunąć anachronizmy i niedomagania zarówno organizacyjne, jak naukowe, personalne i inne, aby doprowadzić szkoły do właściwego poziomu. Sądzimy, że tą drogą potrafimy również zmienić atmosferę polityczną w szkołach wyższych, która budzi szereg zastrzeżeń i obaw, a była również i z tej trybuny kilkakrotnie omawiana. Musimy dążyć do tego, ażeby szkolnictwo wyższe i prace naukowe nadążały w procesie przebudowy społecznej Państwa, aby nie były elementem, opóźniającym ten proces, a przeciwnie, ażeby go wspierały, wytyczając właściwe drogi w realizacji i ugruntowaniu naszych zdobyczy społeczno-gospodarczych. I tą drogą bez naruszenia poziomu szkół wyższych, bez obniżeni?, poziomu nauki zdołamy osiągnąć to, czego potrzebuje i wymaga współczesne państwo.</u>
          <u xml:id="u-31.12" who="#StanisławMarianLeszczycki">Chciałbym bardzo pokrótce, omówić drogi, po których pójdą zmiany organizacyjne, i jak je sobie wyobraża Związek Parlamentarny Polskich Socjalistów.</u>
          <u xml:id="u-31.13" who="#StanisławMarianLeszczycki">Nowa ustawa obejmie zarówno organizację samej nauki jak i organizację nauczania na najwyższym szczeblu.</u>
          <u xml:id="u-31.14" who="#StanisławMarianLeszczycki">Organizacja pracy naukowej w Polsce powinna być oparta na następujących zasadach:</u>
          <u xml:id="u-31.15" who="#StanisławMarianLeszczycki">1) badania naukowe są wolne;</u>
          <u xml:id="u-31.16" who="#StanisławMarianLeszczycki">2) twórcza praca naukowa pozostaje pod szczególną opieką władz państwowych;</u>
          <u xml:id="u-31.17" who="#StanisławMarianLeszczycki">3) praca naukowa skoncentrowana jest w naukowych zakładach i instytucjach, które mogą być tworzone w obrębie poszczególnych szkół wyższych albo jako zakłady międzyszkolne, albo też jako specjalne instytuty samodzielne, istniejące poza szkołami wyższymi.</u>
          <u xml:id="u-31.18" who="#StanisławMarianLeszczycki">Szczególnie cenną innowacją jest projekt tworzenia zakładów międzyszkolnych, silnych, wyposażonych dobrze pod względem technicznym, zamiast dotychczasowych słabych zakładów jednej szkoły.</u>
          <u xml:id="u-31.19" who="#StanisławMarianLeszczycki">Celem skoordynowania pracy naukowej w imię najrentowniejszej oszczędności i maksymalnego wykorzystania fachowców, konieczne jest tworzenie ośrodka planującego, koordynującego pracę naukową w Polsce. Plan generalny, zatwierdzony i sfinansowany, winien powstać z jednej strony przez zestawienie planów i potrzeb poszczególnych. dyscyplin naukowych, opracowanych przez wymienione instytuty i towarzystwa naukowe, z drugiej zaś — przez zestawienie aktualnych potrzeb państwowych. Ośrodek ten dla realizacji planu winien być równocześnie dysponentem funduszów na cele naukowe. Nie miejsce ani nie czas podawać tu dziś szczegóły tego projektu. Chciałbym tylko zapoznać Wysoką Izbę z zasadniczą potrzebą, a nawet koniecznością zorganizowania tego rodzaju ośrodka planowania nauki.</u>
          <u xml:id="u-31.20" who="#StanisławMarianLeszczycki">Przewiduje się, że co pewien czas, np. co rok lub dwa, odbywać się będą wielkie kongresy nauki polskiej, poświęcone omówieniu wszystkich aktualnych zagadnień. Pierwszy taki kongres Pada Szkół Wyższych ma zamiar zwołać już w tym roku na jesieni.</u>
          <u xml:id="u-31.21" who="#StanisławMarianLeszczycki">Problem drugi — organizacja szkół wyższych — jest zagadnieniem bardziej skomplikowanym. Szkoły wyższe muszą szkolić fachowców na najwyższym poziomie, naukowców - teoretyków, oraz tworzyć dorobek naukowy. Z tych względów, obok szkól wyższych, szkolących fachowców, muszą istnieć wyższe szkoły akademickie o szerszych zadaniach. Obok szkół państwowych mogą istnieć szkoły niepaństwowe.</u>
          <u xml:id="u-31.22" who="#StanisławMarianLeszczycki">Ani rozmieszczenie szkól, ani ich typy, ani ich organizacja nie przedstawiają obecnie stanu zadowalającego, Szkoły są rozmieszczone dość przypadkowo, jako wynik inicjatywy prywatnej, ambicji lokalnych, jakie miały miejsce w pierwszym roku po wojnie. Obok ponad. 20. szkół akademickich, jest tylko około 10 szkół wyższych, co nie jest proporcją właściwą, gdyż np. na 7 politechnik wypadają zaledwie 3 szkoły inżynieryjne, w tym jedna w Szczecinie w fazie organizacji.</u>
          <u xml:id="u-31.23" who="#StanisławMarianLeszczycki">Stan ten nie jest dostosowany do aktualnych potrzeb Państwa, bo przy wielkim niedoborze fachowców za mało kształcimy techników - fachowców, a za dużo stosunkowo naukowców - teoretyków. Raczej powinno być odwrotnie. Dlatego wprowadzimy na politechnikach podwójne kursy: 3-letnie dla inżynierów i 4-letnie, pełne, akademickie — dla magistrów nauk technicznych.</u>
          <u xml:id="u-31.24" who="#StanisławMarianLeszczycki">Chcemy, aby organizacja szkół wyższych była podobna do organizacji szkół akademickich, aby praca ich, szkolenie, były usprawnione, abyśmy jak najszybciej mogli uzupełnić luki w kadrach fachowców, wywołane wojną. Chcemy, aby każda wyższa szkoła dawała niższy tytuł naukowy inżyniera.</u>
          <u xml:id="u-31.25" who="#StanisławMarianLeszczycki">Również reorganizacji wymaga szkolnictwo akademickie. Chcemy, aby szkoły specjalizowały się w pewnych dziedzinach nauki, aby istniały na nich silne ośrodki naukowe, przez skupienie w poszczególnych uczelniach większej ilości katedr. naukowców i sił pomocniczych z danej dyscypliny.</u>
          <u xml:id="u-31.26" who="#StanisławMarianLeszczycki">Chcielibyśmy, ażeby wydziały, działy czy nawet studia specjalne na wyższych uczelniach były rozplanowane zgodnie z potrzebami Państwa względnie jego regionów. Taka specjalizacja szkół i nadanie im jakiegoś wyraźnego charakteru niewątpliwie pozwoli na bardziej właściwe wyposażenie poszczególnych szkół i na utrzymanie ich wysokiego poziomu, a jest to niesłychanie dla nas ważne ze względu na wielkie braki materiałowe i stosunkowo nieliczne kadry.</u>
          <u xml:id="u-31.27" who="#StanisławMarianLeszczycki">Szkoły akademickie będą mogły nadawać tytuł magistra i doktora, a szkoły wyższe — inżyniera, Chcielibyśmy podnieść poziom doktoratów, opanować zjawisko sporadycznie się trafiające nadawania stopnia naukowego grzecznościowo albo rodzinnie. I dlatego opracowuje się teraz nowe przepisy o doktoratach, które zapewnią utrzymanie ich na należycie wysokim poziomie.</u>
          <u xml:id="u-31.28" who="#StanisławMarianLeszczycki">Wprowadzamy też pewną nowość, a mianowicie tytuły honorowe, które najczęściej otrzymują profesorowie starsi, odchodzący na emeryturę, Niech ten zasłużony uczony, mimo to, że robi miejsce młodszemu koledze, ma możność do końca swoich sił służenia czynnie nauce i nauczaniu.</u>
          <u xml:id="u-31.29" who="#StanisławMarianLeszczycki">Przewiduje się pewne zmiany w organizacji władz szkół akademickich. I tak, jeżeli chodzi o rektora — to będzie go zatwierdzał Prezydent Rzeczypospolitej, a nic jak dotąd Minister Oświaty — spośród trzech kandydatów, którzy zostaną wybrani przez poszczególne szkoły akademickie. W podobny sposób wybierze się prorektora. Senat zostanie rozszerzony o udział w nim docentów i delegatów-asystentów, bo chcemy, aby wszyscy pracujący w danej szkole wzięli na swoje Barki współodpowiedzialność za prace i losy danej uczelni.</u>
          <u xml:id="u-31.30" who="#StanisławMarianLeszczycki">Jako pewną nowość wprowadza się zebrania ogólne wszystkich pracowników danej uczelni celem, rozpatrywania sprawozdań i planów pracy rocznej w danej szkole.</u>
          <u xml:id="u-31.31" who="#StanisławMarianLeszczycki">Chcielibyśmy wzmocnić pracę naukową na wyższych uczelniach. W tym celu w obrębie poszczególnych rad wydziałowych powołane zostaną specjalne komisje naukowe.</u>
          <u xml:id="u-31.32" who="#StanisławMarianLeszczycki">Dla usprawnienia gospodarki w szkołach oraz dla odciążenia rektora od spraw administracyjnych, wprowadza się stanowisko dyrektora administracyjnego. To nam usprawni administrację i da gwarancję, że sprawa opracowywania budżetów, planów inwestycyjnych będzie bardziej racjonalna i również to nam zapewni racjonalną fachową gospodarkę majątkiem uczelni.</u>
          <u xml:id="u-31.33" who="#StanisławMarianLeszczycki">Zasadnicza zmiana dotyczy uzupełnienia kadr profesorskich. Zamiast jak dotychczas odnawiania grona profesorskiego przez rady wydziałowe, przewidujemy, że funkcję tę przejmie rada główna przy Ministrze Oświaty. Poza tyto tryb powoływania profesorów będzie podobny jak dotychczas, ale to przesunięcie da nam większe możliwości bardzie i obiektywnego wykorzystania i rozmieszczenia stosunkowo nielicznych kadr naukowców.</u>
          <u xml:id="u-31.34" who="#StanisławMarianLeszczycki">Warunki dla uzyskania najwyższego stopnia naukowego, t.zn. docenta będą również zwiększone. Habilitacja będzie przeprowadzona w sposób bardziej fachowy niż dotychczas, a zarazem usprawniony i jawny. Jest też nowością, że obok habilitacji na poszczególnych wydziałach wprowadza się habilitację centralną, którą będzie przeprowadzać Rada Szkół Wyższych.</u>
          <u xml:id="u-31.35" who="#StanisławMarianLeszczycki">Zostaną utrzymane stanowiska docentów etatowych, gdyż tylko tą drogą można z uczelnią związać młodsze siły fachowe.</u>
          <u xml:id="u-31.36" who="#StanisławMarianLeszczycki">Specjalnego opracowania i rewizji wymagają programy i schematy studiów w poszczególnych dyscyplinach i uczelniach.</u>
          <u xml:id="u-31.37" who="#StanisławMarianLeszczycki">Bramy szkód wyższych, które otwarliśmy po wojnie dla wszystkich, zostaną utrzymane przez usankcjonowane ustawy.</u>
          <u xml:id="u-31.38" who="#StanisławMarianLeszczycki">I tak — egzaminy wstępne będą uprawniać wszystkich do rozpoczęcia normalnych studiów wyższych, a kursy wstępne pozwolą na przygotowanie się do studiów na uniwersytecie czy politechnice. tym wszystkim, którzy dotąd przystąpić do tych studiów nie mogli. Sądzę, że potrafimy uregulować jedną z bolączek obecnych, a mianowicie dysproporcję pomiędzy zbyt licznym napływem kandydatów, a możliwościami ich przeszkolenia w danej dziedzinie przez daną szkołę. Sądzę, iż zagadnienie to winno być unormowane przez unormowanie napływu zapotrzebowania fachowców w danej dziedzinie.</u>
          <u xml:id="u-31.39" who="#StanisławMarianLeszczycki">Również uporządkowania wymaga życie akademickie, organizacje ideowo — wychowawcze i samopomocowe. Unormowania wymaga także finansowanie nauki, aby przy zachowaniu pełnej oszczędności nie pozostawiać jej bez dostatecznych środków do realizacji, pracy. Dalej trzeba unikać rozdzielania funduszów w sposób nieproporcjonalny w stosunku do poszczególnych dziedzin i często przypadkowo rozdzielanych, Wszyscy o tym dobrze wiemy, że braki pod tym względem są bardzo duże, że potrzeby szkolnictwa wyższego i nauki, zniszczonych wojną, są ogromne, a środki, jakie mamy do dyspozycji, są ograniczone.</u>
          <u xml:id="u-31.40" who="#StanisławMarianLeszczycki">Ponieważ chcemy, aby obok dobrej ustawy i norm regulujących organizację zarówno szkół wyższych jak i nauki, również i wykonanie jej było dobre dlatego uważamy, że przy Ministerstwie Oświaty winna istnieć stała Rada Szkół Wyższych i Nauki, złożona z fachowców i naukowców, która by z głosem stanowczym, a nie doradczym pomagała Ministrowa Oświaty w -realizacji i wypełnianiu przepisów prawnych. Rada ta musi mieć w swych rękach sprawę planowania sieci szkół wyższych w Polsce, powoływania czy zwijania istniejących, winna ustalać charakter. typ i specjalizację uczelni, mieć pieczę nad poziomem szkolnictwa wyższego przez dobór właściwego ciała profesorskiego oraz przez kontrolę nad funduszami wydawanymi na cele szkolnictwa wyższego.</u>
          <u xml:id="u-31.41" who="#StanisławMarianLeszczycki">Przyszła ustawa, której obraz nakreślałem i która w niedługim już czasie zostanie przedłożona Wysokiemu Sejmowi do zatwierdzenia, stworzy te warunki właściwe i ramy organizacyjne, na których rozwijać się będzie nauka oraz szkolnictwo wyższe. Przedstawiciele Związku Parlamentarnego Polskich Socjalistów biorą czynny udział w pracach nad projektem ustawy, a sam Związek w trosce o naukę i kadry fachowców żywo interesuje się tymi zagadnieniami i ze swej strony dołoży starań, aby ustawa ta była opracowana możliwie jak najlepiej i weszła w życie w najkrótszym czasie.</u>
          <u xml:id="u-31.42" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#WładysławKowalski">Udzielam głosu posłowi ob. Izydorczykowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#JanIzydorczyk">Wysoka Izbo! Tak się złożyło, że ja, PPR-owiec, zgadzam się w wielu punktach z przemówieniem posła Nowaka -z PSL. Trudno bowiem nie zgodzić się z twierdzeniami posła Nowaka, że koni matmy mało, że mamy mało krów i owiec, że trawę trzeba kosić, że nawozów sztucznych nam jeszcze nie wystarcza i że reforma rolna nie jest jeszcze całkowicie dokończona.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#JanIzydorczyk">Niżej podam przykłady, ile to w różnych dziedzinach podległych Ministerstwu Rolnictwa zrobiono za rządów p. Mikołajczyka, a ile w ostatnich kilku miesiącach po odejściu p. Mikołajczyka.</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#JanIzydorczyk">Tu chcę stwierdzić niesłychany tupet przedstawiciela tego stronnictwa, które sabotowało reformę rolną i wszystkie inne poczynania demokracji ludowej, które pod swoje opiekuńcze skrzydła wzięło wszystkich reakcjonistów nienawidzących ludowo-demokratycznej Polski. Żadnej Ameryki poseł Nowak w swoim wystąpieniu nie odkrył. Braki i niedomagania znamy. Usuwamy je i będziemy je usuwać w walce z Wami i Waszymi mocodawcami. Wystąpienie posła Nowaka przypomina to przysłowiowe — „łapaj złodzieja”, krzyczane przez winowajcę. Krótki stosunkowo okres pracy Ministerstwa Rolnictwa bez p. Mikołajczyka charakteryzuje się wielkimi osiągnięciami, wielkimi zdobyczami mas ludowych, mas chłopskich przede wszystkim.</u>
          <u xml:id="u-33.3" who="#JanIzydorczyk">Stwierdzając te osiągnięcia, nie możemy jednak nie widzieć ogromnych braków, jakie w spuściźnie po PSL-owskiej gospodarce pozostały. Mam na myśli przede wszystkim istnienie odrębnej instytucji Zarządu Państwowych Nieruchomości Ziemskich, oddzielnej instytucji Państwowych Zakładów Chowu Koni i oddzielnej instytucji Państwowych Zakładów Hodowli Roślin. Każda z tych instytucji ma hierarchicznie zbudowany aparat, aparat bardzo kosztowny. Idąc po linii obecnej polityki Rządu i po linii zapowiedzi Prezesa Rady Ministrów o dalszej likwidacji przerostów, o kompresji wydatków, uważam, że te trzy instytucje należałoby zespolić w jedną, z jednym aparatem kierowniczym, z wydziałami lub sekcjami fachowymi. Dokonawszy tego, osiągnęlibyśmy poważne oszczędności i zlikwidowalibyśmy wielką bazę reakcyjną, jaka się utrzymuje we wszystkich tych instytucjach, a przede wszystkim w Państwowych Zakładach Chowu Koni.</u>
          <u xml:id="u-33.4" who="#JanIzydorczyk">Tezę tę poprę kilkoma przykładami: W Państwowych Zakładach Chowu Kenii w gminie Raco, pow. kościańskiego gospodarzą, hrabia Żółtowski Stanisław, były właściciel majątku, hrabina Czarnecka Jadwiga, była właścicielka majątku, hrabianka Małachowska Maria, koniuszy Stawiński Ludwik, obszarnik Wykowski Wacław, obszarnik Mucharski Gustaw i wielu, wielu innych.</u>
          <u xml:id="u-33.5" who="#JanIzydorczyk">Nie lepiej się dzieje w innych majątkach PZChK. W majątku Konin, pow. Nowy Tomyśl, administratorami są byli obszarnicy Hilc i Świetlik, zaciekli wrogowie obecnego ustroju. Administratorem majątku Nieświatów, pow. Konin, jest były obszarnik hrabia Żółtowski Romuald, zdecydowany wróg demokracji, będący zresztą w rozporządzeniu delegatury Komisji Specjalnej. Administratorem majątku Dumaniu, pow. Kępno, jest były obszarnik i zdecydowany reakcjonista p. Jandy Stanisław.</u>
          <u xml:id="u-33.6" who="#komentarz">(Głos: Ale chyba należy do PSL.)</u>
          <u xml:id="u-33.7" who="#JanIzydorczyk">Nie mogę nie powiedzieć, że w majątkach PZChK, a przede wszystkim w Racocie, pow. Kościan i w Kwilczu, pow. Międzychód, urządza się huczne rauty, w których z reguły bierze udział p. Eustachy Kowerski, były obszarnik z lubelszczyzny, obecnie inspektor administracyjny Państwowych Zakładów Chowu Koni. Rauty te trwają nieraz po dwa, trzy dni. Nagminne są przejażdżki w cztery konie, woźnicami są panienki w cylindrach, hrabianki ujeżdżają konie w damskich siodłach.</u>
          <u xml:id="u-33.8" who="#komentarz">(Poseł Janusz: Obrońcy! Na ławach PSL wesołość.)</u>
          <u xml:id="u-33.9" who="#JanIzydorczyk">To powiedziawszy zwracam się do obywatela Ministra Rolnictwa i Reform Rolnych o:</u>
          <u xml:id="u-33.10" who="#JanIzydorczyk">1) przedłożenie projektu scalenia wyżej wymienionych instytucji,</u>
          <u xml:id="u-33.11" who="#JanIzydorczyk">2) wysłanie komisji ministerialnej do majątków Państwowego Zakładu Chowu Koni,</u>
          <u xml:id="u-33.12" who="#JanIzydorczyk">3) oczyszczenie aparatu w ogóle, a aparatu w PZChK w szczególności, z elementów reakcyjnych.</u>
          <u xml:id="u-33.13" who="#JanIzydorczyk">Chcę poruszyć jeszcze zagadnienie surowicy i szczepionek. Państwowy Instytut Weterynaryjny w Puławach produkuje szczepionki złe, rozcieńczone, często nie skutkujące, Poza tym produkcja szczepionek jest za mała i nie zaspokaja potrzeb terenowych.</u>
          <u xml:id="u-33.14" who="#JanIzydorczyk">Muszę w paru słowach zwrócić uwagę Wysokiej Izby na zagadnienie tak zwanemu mienia porzuconego, występującego dziś w nowej postaci. Chodzi mi o porzucone działki z parcelacji lub porzucone gospodarstwa poniemieckie. Różni ludzie, szczególnie repatrianci, nie zawodowi rolnicy otrzymali działki lub poniemieckie gospodarstwa, otrzymali akty nadania, otrzymali hipoteczne zatwierdzenia tych nadań, a potem urządziwszy się na innej pracy i na innym terenie ziemie te porzucili. Prawnie są oni nadal właścicielami tej ziemi. Faktycznie ziemia jest porzucona i leży odłogiem. Sygnalizuję takie wypadki w miejscowościach: Nowa Wieś, Sarbin i Brzoza w powiecie szamotulskim oraz w gminie Stęszew w powiecie poznańskim.</u>
          <u xml:id="u-33.15" who="#JanIzydorczyk">Trzeba, aby Ministerstwo Rolnictwa i Ministerstwo Administracji Publicznej wydały odpowiednie zarządzenia o przepadku takiej własności albo w każdym razie zarządzenia zobowiązujące sołtysów, wójtów i inne czynniki administracyjne do obowiązkowego przejmowania takiej ziemi, jako mienia porzuconego, i obowiązkowego jej uprawiania.</u>
          <u xml:id="u-33.16" who="#JanIzydorczyk">Wysoka Izbo! Byliśmy świadkami naocznymi, kiedy p. Mikołajczyk i jego ludzie uważali za stosowne siedzieć w czasie śpiewania Roty, którą to pieśń ludność Wielkopolski, a w dużej mierze ludność całego kraju traktuje na równi z hymnem narodowym. Ludność Wielkopolski z niedowierzaniem dopytuje się, czy aż tak daleko posunął się p. Mikołajczyk w walce z demokracją ludową, czy na równi z renegatem Żuławskim nienawidzi demokratycznego wojska polskiego. Myślę, że byłoby bardzo celowym, bardzo wskazanym, aby członkowie tej Wysokiej Izby rozpowszechnili ten obrazek w całym narodzie, aby powiedzieli całemu narodowi, jak daleko stoczył się p. Mikołajczyk w swej nienawiści do demokracji ludowej, a wtedy rezultat będzie niewątpliwie ten, że, ci uczciwi Polacy, którzy jeszcze stoją za p. Mikołajczykiem, odwrócą się odeń i staną wraz z całym narodem do twórczej i konstruktywnej pracy,</u>
          <u xml:id="u-33.17" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#WładysławKowalski">Udzielani głosu posłowi Pradze,</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#RafałPraga">Wysoka Izbo! Likwidacja Ministerstwa Informacji i Propagandy, o której mówił w swoim expose Prezes Rady Ministrów, jest jednym z wielu przejawów postępującej naprzód stabilizacji stosunków w Polsce. Fakt, że Ministerstwo to zostało w Polsce zniesione, podczas gdy w tym samym czasie w innych państwach podobne resorty, powołane do pełnienia podobnych celów, dotąd jeszcze istnieją, świadczy dowodnie o stabilizacji, o szybkim wkraczaniu naszego Państwa na drogę stałości i pokojowej organizacji życia. Likwidacja Ministerstwa Informacji i Propagandy nie oznacza, rzecz prosta, że wszystkie zadania, dla których Kun resort został powołany, przestały istnieć i że straciły swą żywą aktualność. Zadania te w znacznej części przestały istnieć rzeczywiście, zostały wypełniani, część tych zadań przejęły organizacje polityczne, społeczne i kulturalne, Większość jednak działów pracy, pozostających dotąd w sferze zainteresowań Ministerstwa Informacji i Propagandy, przechodzi obecnie do innych resortów i wymaga zarówno ze strony Rządu, jak i ze strony społeczeństwa nadal dużego wysiłku i dużej troski.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#RafałPraga">Nie będę mówił o wszystkich działach pracy byłego Ministerstwa Informacji i Propagandy, Nie będę mówił o tak poważnych przedsiębiorstwach, jak Film Polski, Polskie Radło czy Polska Agencja Prasowa. Ograniczę się w swym przemówieniu jedynie do kilku spraw, mianowicie tych, które wiążą się z tak żywo dyskutowanymi obecnie zagadnieniami słowa drukowanego.</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#RafałPraga">Wielkie przemiany gospodarcze, przeobrażenia w układzie stosunków produkcyjnych, rodzące nowe ustroje społeczne i nowe formy życia publicznego stanowią zawsze jednocześnie punkt wyjścia dla głębokich przemian kulturalnych. Nowy ustrój społeczny łączy się zawsze z procesem przewartościowania wielu zastarzałych pojęć, wprowadza na arenę życia publicznego nowe warstwy i stawia przed narodem nowe zagadnienia, Ale tempo przemian społecznych i tempo będących ich produktem przeobrażeń w świadomości opinii i w stosunkach kulturalnych nie jest nigdy całkowicie jednoczesne, I w naszym życiu obserwujemy to zjawisko wyprzedzania odbudowy i przebudowy kulturalnej przez odbudowę i przebudowę gospodarczą i społeczną, Nie oznacza to oczywiście, by nowe koncepcje intelektualne i kulturalne nie oddziaływały ze swej strony na wszystkie pozostałe odcinki życia, Jeżeli wkroczyliśmy na drogę stabilizacji stosunków społecznych i politycznych, musimy zrozumieć także, że czas na to, aby ustabilizować stosunki i w dziedzinie zagadnień wydawniczych i kulturalnych i przejść tutaj z okresu improwizacji w okres stałości.</u>
          <u xml:id="u-35.3" who="#RafałPraga">Wyzwolenie prasy spod kapitalistycznego dyktanda, reprezentującego interesy „Lewiatana” i obszarnictwa zmiana dysponenta środków produkcji słowa drukowanego — wszystko to otworzyło nowy okres w rozwoju odrodzonego dziennikarstwa polskiego.</u>
          <u xml:id="u-35.4" who="#RafałPraga">Nie będę nużył Wysokiej Izby szczegółową analizą dróg rozwojowych prasy polskiej w okresie powojennym. Postęp na tym odcinku i kierunek tego postępu na przestrzeni 2 i pół lat dzielących nas od zakończenia działań wojennych jest stały, ciągły i widoczny — że tak powiem — gołym okiem przez każdego obserwatora. Jeżeli w pierwszym okresie, bezpośrednio po wojnie, na szpaltach gazet dudniły jeszcze odgłosy frontu, echa minionych bojów i bieżących walk politycznych, rodzących ostrą grę namiętności, to w miarę wkraczania na tory stabilizacji stosunków, obok wielkich zagadnień epoki, coraz więcej miejsca na łamach prasy zajmuje przede wszystkim prosty człowiek, z jego potrzebami, bolączkami, smutkami i radościami. I sądzę, Wysoka Izbo, że dobrze jest, iż postęp ten idzie w tym kierunku, w kierunku troski o człowieka. Myślę, że jest rzeczą właściwą, żeby wielkie problemy, związane z polską bezkrwawą rewolucją i wielkimi zagadnieniami epoki, znajdowały swój wyraz nie tylko w gazecie, ale i w książce właśnie od strony codziennego życia i codziennych zmagań prostego człowieka, żeby reforma przemysłowa wyrażała się poprzez ukazanie żywych i konkretnych ludzi pracy, wprowadzających ją w pocie czoła w czyn, żeby reforma rolna obrazowała się w gazecie i książce poprzez nowe warunki życia, pracy żywych i konkretnych chłopów. Prasa demokratyczna wypełni właściwie swą doniosłą rolę społeczną, jeżeli będzie szybko i rzetelnie informować, jeżeli będzie chłostać wstecznictwo, przesądy i kołtuństwo, wskazywać niedociągnięcia, tępić wszelkie przerosty i nadużycia, pozostałości demoralizacji z czasów sanacyjnych i wojennych, tępić złośliwą szeptaną plotkę, w której specjalizują się wszystkie ośrodki reakcji, jeżeli będzie leczyć urazy i kompleksy — słowem pozostawać w najbliższej łączności z tym wszystkim, czym żyje społeczeństwo i każdy człowiek.</u>
          <u xml:id="u-35.5" who="#RafałPraga">Jeżeli na przestrzeni 2 i pół lat prasa, polska, mimo olbrzymich trudności techniki wydawniczej, wynikłych ze zniszczeń wojennych w pierwszym rzędzie, odegrała tak wielką rolę jako współczynnik w odbudowie, jeżeli znalazła tak żywą i bezpośrednią łączność z czytelnikiem, wyrażającą się w kilkakrotnie wyższych nakładach niż przed wojną, jeżeli osiągnęła tak znaczny postęp — to jest to również wielką zasługą polskiego demokratycznego dziennikarstwa.</u>
          <u xml:id="u-35.6" who="#RafałPraga">W tych dniach odbywać się będzie w Warszawie Zjazd Stowarzyszenia Pracowników Prasy Podziemnej. Fakt, iż stowarzyszenie prasy podziemnej w okresie okupacji jest tak liczne, że grupuje tylu dziennikarzy i tylu drukarzy, świadczy, że ludzie polskiej prasy zdali dobrze swój egzamin podczas wojny, Dziennikarze polscy towarzyszyli polskiemu żołnierzowi w walce o niepodległość, a dziś w swej ogromnej większości towarzyszą masom ludowym miast i wsi na wszystkich frontach pracy dla Państwa.</u>
          <u xml:id="u-35.7" who="#RafałPraga">Rząd nasz stwierdzał niejednokrotnie swe uznanie dla trudu polskiego dziennikarza. Mogę z przyjemnością podkreślić dużą poprawę stosunków między urzędami a dziennikarzami, stosunków, które przed wojną prowadziły do ciągłych konfliktów. Nie znaczy to wszakże, abyśmy w tym względzie doszli już do stanu takiego, jakiego byśmy sobie życzyli. Zwłaszcza na prowincji zdarzają się wciąż wypadki, kiedy emanowani manią dygnitarską biurokraci, nie umiejący się jeszcze wczuć w styl życia właściwy dla urzędnika Polski ludowej, traktują dziennikarzy jak natrętów, czyhających na wydarcie jakichś rzekomych tajemnic. Do tego rodzaju dygnitarzy z Koziej Wólki trudniej jest niejednokrotnie dostać się dziennikarzowi, niż do Prezesa Rady Ministrów. Na szczęście tę przejawy niezrozumienia pracy i trudu dziennikarza, sprzeczne z ogólną linią polityki Rządu, są coraz rzadsze i mam nadzieję, że odpowiednie władze zrobią wszystko, by im na przyszłość całkowicie zapobiec.</u>
          <u xml:id="u-35.8" who="#RafałPraga">Mówiąc o dziennikarza cli, do których mam zaszczyt się zaliczać, pragnę z tej trybuny zaapelować o pomoc w uzyskaniu siedziby dla Związku Dziennikarzy, który wciąż nie może znaleźć odpowiedniego stałego lokalu w Warszawie. Poruszam tę sprawę na marginesie.</u>
          <u xml:id="u-35.9" who="#RafałPraga">Dużo istotniejszą natomiast sprawą dla rozwoju polskiej prasy demokratycznej jest ujęcie całości zagadnień związanych z pracą dziennikarza w postaci dostosowanej do nowych warunków życia społecznego ustawy prasowej gruntującej w sposób rozsądny i właściwy zasadę wolności prasy, zgodnie z interesem Rzeczypospolitej i zgodnie z deklaracją praw obywatela uchwaloną w tej Izbie, oczywiście tak, aby ta wolność nie mogła być użyta do walki z ustrojem demokracji ludowej, Sądzę, iż byłoby rzeczą właściwą, ażeby sprawę tę wzięły już na warsztat pracy komisje poselskie.</u>
          <u xml:id="u-35.10" who="#RafałPraga">Chciałbym z kolei zająć się pokrótce zagadnieniem, które kilkakrotnie w rożnych aspektach przewinęło się w czasie debaty w tej Izbie, mianowicie — zagadnieniem trudności papierowych.</u>
          <u xml:id="u-35.11" who="#RafałPraga">O rozwoju prasy, a także publikacji książkowych, o postępie ruchu wydawniczego decydują trzy podstawowe elementy techniczne: papier. druk i środki komunikacji czyli kolportażu. Te trzy czynniki plus radio, odczyty, teatr i kino — decydują także obok szkoły o upowszechnieniu kultury, która jest największą troską całego obozu demokratycznego. O kształcie tej kultury, o jej społecznym obliczu oczywiście decyduje to, w czyim ręku te środki produkcji się znajdują.</u>
          <u xml:id="u-35.12" who="#RafałPraga">By wykazać istotę trudności na odcinku gospodarczym papieru, pozwolę sobie przytoczyć kilka cyfr. W 1937 r. produkcja papieru gazetowego wynosiła 35 tysięcy ton, książkowego w tym samym czasie — 30 tysięcy ton. Plan na r. 1946 przewidywał 28 tysięcy ton papieru gazetowego, po potrąceniu 6 tysięcy ton dla Francji, na użytek wewnętrzny, jak z tego wynika, pozostawałoby 22 tysiące ton papieru gazetowego oraz 16.500 ton papieru książkowego. Plan ten został wykonany ze znaczną nadwyżką, a eksport został wykonany tylko w części. Na rok 1947 plan przewiduje papieru gazetowego 44 tysięcy ton. Po potrąceniu 12 tysięcy ton dla Francji i Chin, pozostaje 32 tysiące ton na użytek wewnętrzny oraz 25 tysięcy ton papieru książkowego.</u>
          <u xml:id="u-35.13" who="#RafałPraga">Globalne nakłady dzienników i periodyków wynoszą obecnie około 2 miliony egzemplarzy, podczas gdy przed wojną przy znacznie większej ilości papieru (pism) wynosiły znacznie mniej, aniżeli 1 milion, W większym jeszcze stopniu wzrosły nakłady książek naukowych i literackich.</u>
          <u xml:id="u-35.14" who="#RafałPraga">Wysoka Izbo! Jakie są wnioski z tych cyfr? Biorąc pod uwagę zmniejszenie się stanu ludności, spożycie papieru na głowę zarówno gazetowego jak i książkowego jest obecnie o przeszło 2 kg większe niż przed wojną. Proporcja ilości papieru gazetowego w stosunku do papieru książkowego zmieniła się nieco na niekorzyść papieru książkowego. Zważywszy, iż broszury, które ukazują się w znacznej ilości, drukowane są na papierze gazetowym, proporcja ta wyrównuje się. Po wojnie nakłady książek, dzienników i tygodników wzrosły kilkakrotnie. Tak wielki wzrost czytelnictwa jest w wielkiej mierze wynikiem głębokich reform społecznych, które wprowadziły w krąg czynnego życia publicznego i zainteresowań kulturalnych miliony ludzi pracy i zapewniły obywatelom możliwość nieskrępowanego awansu społecznego.</u>
          <u xml:id="u-35.15" who="#RafałPraga">Mimo tego ogromu powiększenia się nakładów ruch wydawniczy nie odczułby trudności, gdyby nie konieczność masowej produkcji podręczników szkolnych, naukowych i reedycji dzieł literackich, które poszły z dymem w czasie wojny, Ta sytuacja wymaga wprowadzenia do ruchu wydawniczego elementu długofalowego planowania, Trzeba jednym słowem opracować i urzeczywistnić ogólnopolski plan wydawniczy, o który wołają i przedstawiciele Związku Wydawnictw Prasowych i Książkowych oraz związku Literatów i Dziennikarzy, Plan ten zestawiony być musi pod kątem zwiększenia produkcji podręczników i książek przy jednoczesnym usunięciu przerostów w ruchu wydawniczym.</u>
          <u xml:id="u-35.16" who="#RafałPraga">Ograniczę się przy rozpatrywaniu tego zagadnienia, zagadnienia jak najbardziej produktywnego wykorzystania papieru z punktu widzenia akcji upowszechnienia kultury — jedynie do odcinka prasowego. Sądzę, że sprawy produkcji podręczników i książek, ich ilości i jakości, zagadnienie ustawy bibliotecznej, całokształtu problematyki upowszechnienia kultury znajdą w wysokiej Izbie swoje echo, jeżeli nie w czasie tej debaty, to na następnych posiedzeniach i zostaną poruszone przez najbardziej kompetentnych w tej dziedzinie przedstawicieli szkolnictwa i literatury.</u>
          <u xml:id="u-35.17" who="#RafałPraga">W jaki sposób, na jakiej drodze, należy uporządkować sytuację na odcinku prasowym, by osiągnąć maksimum oszczędności, a z drugiej strony, by zapewnić prasie jak najlepsze warunki właściwego i ciągłego rozwoju?</u>
          <u xml:id="u-35.18" who="#RafałPraga">W okresie bezpośrednio powojennym wydawnictwa prasowe powstawały, że tak powiem sposobem improwizacji. Wobec olbrzymich trudności komunikacyjnych gazety i czasopisma uruchamiane były wszędzie tam, gdzie można było odremontować drukarnie, Nie sposób było z punktu zreglamentować ściśle rozdział papieru, co uniemożliwiało wprowadzenie elementu właściwej planowości.</u>
          <u xml:id="u-35.19" who="#RafałPraga">Rozwój systemu mutacji, stanowiący normalny proces, zachodzący we wszystkich krajach o dobrze technicznie postawionej pracy, wymaga współdziałania Ministerstwa Komunikacji i „Lotu”. Jeżeli przed wojną Ministerstwo Komunikacji mogło dostosować rozkład jazdy do potrzeb jednego kapitalistycznego dziennika „Ilustrowanego Kuriera Codziennego”, to oczywiście dużo łatwiej byłoby obecnie jestem przekonany, że tak się stanie zmodyfikować godziny odjazdu pociągów bez szkody dla innych dziedzin transportu tak, żeby ułatwić kolportaż całej prasy porannej i popołudniowej, obsługującej mutacjami kraj.</u>
          <u xml:id="u-35.20" who="#RafałPraga">Obok rozwinięcia tego systemu mutacji przy zachowaniu tych pism prowincjonalnych, które zdobyły sobie trwałą pozycję na rynku czytelniczym i spełniają dobrze swoją rolę społeczną, należy przeprowadzić kontrolę zwrotów, które przy poprawie warunków komunikacyjnych nie powinny przekraczać 5–20%. Jeżeli chodzi o periodyki, które wydawane są przez najrozmaitsze zespoły wydawnicze i redagowane w większej części przez siły niefachowe, to sytuacja wymaga bardziej radykalnych i szybkich pociągnięć.</u>
          <u xml:id="u-35.21" who="#RafałPraga">Obok wydawnictw skądinąd może i pożytecznych, ale przeznaczonych dla bardzo wąskiego koła czytelników i bardzo często dublujących się pod różnymi tytułami ukazują się w druku periodyki całkowicie zbędne, stojące na niesłychanie niskim poziomie, rozmaite „Echa Borów Nadbałtyckich”, „Echa Tureckie”, „Nasze Głosy” czy „Co tydzień powieść”. Krańcowym przykładem oburzającego marnotrawstwa papieru dla drukowanej szmiry jest pisemko pod obiecującym tytułem „Głos Serca”, które ukazało się w druku przez jakieś niezwykłe nieporozumienie. Oto np. jak wzniosłymi celami argumentuje „Głos serca” swoje karygodne marnotrawstwo papieru: „Mało jest dzisiaj ludzi, zarówno kobiet jak i mężczyzn, którzy dysponują codziennie czasem, potrzebnym do zawarcia jakiejkolwiek znajomości. Wiedząc z doświadczenia, jak wielkie znaczenie odgrywają szerokie znajomości w dzisiejszych czasach, a w szczególności w zakresie szybkiego zaludnienia i zagospodarowania ziem odzyskanych...”. Departament prasowy Prezydium Rady Ministrów, mając widocznie zaufanie — i myślę, że słusznie — do samorzutnych zdolności populacyjnych ludności ziem odzyskanych, postanowił ten „Głos serca” uciszyć i łącznie z 30 innymi niepotrzebnymi marnującymi papier periodykami — od 1 lipca zawiesić.</u>
          <u xml:id="u-35.22" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-35.23" who="#RafałPraga">Likwidacja z dniem 1 lipca r. b. 31 pism, pożerających bez żadnego uzasadnienia papier. wstrzymanie na okres 3 miesięcy rejestracji nowych tytułów oraz przejściowe ograniczenie papieru dla prasy codziennej, stanowią pierwszy krok na drodze ku uporządkowaniu sytuacji na odcinku wydawniczym.</u>
          <u xml:id="u-35.24" who="#RafałPraga">Do przeprowadzenia dalszej rewizji stosunków na odcinku gospodarki wydawniczej także i na odcinku wydawnictw książkowych, obok czynników rządowych winny zostać powołane wszystkie zainteresowane czynniki społeczne, a więc Związek Dziennikarzy, Związek Literatów i Związek Wydawnictw. Jest to akcja celowa i potrzebna o charakterze doraźnym, ale nie rozwiązuje ona całkowicie problemu. Rozwiązanie leży, jak zwykle, w akcji długofalowej.</u>
          <u xml:id="u-35.25" who="#RafałPraga">Pisma, które należy zlikwidować, na co pierwsi zwrócili uwagę sami dziennikarze, są przeważnie bardzo nisko nakładowe. Otóż obserwujemy na naszym rynku wydawniczym następujące zjawisko: bardzo taniej w stosunku do ogólnego poziomu, ceny gazety i już zbyt drogiej ceny książki. I tu dochodzimy do sedna sprawy. Rozwiązanie leży w takiej stabilizacji kosztów produkcji słowa drukowanego, by jak najbardziej obniżyć cenę wydawnictw książkowych i jednocześnie zapewnić prasie warunki pełnej opłacalności, umożliwiającej stałe podnoszenie poziomu i postęp techniczny.</u>
          <u xml:id="u-35.26" who="#RafałPraga">Oparcie wydawnictw prasowych na stałych zasadach planowej kalkulacji odbije się także korzystnie na poziomie dzienników.</u>
          <u xml:id="u-35.27" who="#RafałPraga">Jest także rzeczą konieczną usprawnienie systemu rozdziału papieru, który musi być skupiony w jednym stałym ośrodku reglamentacji i stanowić fragment ogólnego planu wydawniczego. Usunięcie niedociągnięć w tej dziedzinie i zaostrzenie kontroli zapobiegnie takim zjawiskom, jak ukazywanie się pism w jednym okresie w objętości 8, 10 a nawet 12 stron, a później w dniach posępnego wyczekiwania na opóźnione transporty papieru — w objętości 4 stronic i to na okrojonym formacie.</u>
          <u xml:id="u-35.28" who="#RafałPraga">Należy także wszcząć — i musi w tym wziąć udział całe społeczeństwo — energiczną akcję skupu i zbiórki makulatury tak, byśmy nie musieli jej importować w czasie, gdy tyle zużytego papieru niszczeje bezproduktywnie.</u>
          <u xml:id="u-35.29" who="#RafałPraga">Wysoka Izbo! Kładąc przy opracowaniu planu wydawniczego największy nacisk na rozwój produkcji podręczników szkolnych, prac naukowych i książek literackich, musimy baczyć jednocześnie, by zapewnić jak najlepsze warunki dalszego, nieskrępowanego rozwoju prasie codziennej i periodycznej. Należy pamiętać, że najskuteczniejszą bronią ze złą plotką jest dobra i szybka informacja. Prasa codzienna, obejmująca najszerszy krąg czytelników, ma przed sobą wielkie zadanie wychowawcze na co dzień; ukazanie społeczeństwu nowej treści twórczego romantyzmu, romantyzmu nie — cierpiętnictwa i urojeń, ale codziennej pracy i, realnych osiągnięć. Ten nowy dobry romantyzm manifestuje się w codziennym życiu prostych ludzi poprzez wysiłek odbudowy, akcję zagospodarowania ziem odzyskanych, poprzez dźwiganie z gruzów fabryk i domów. Ten istotny twórczy romantyzm przejawia się w wydzieraniu ziemi chleba, w pracy saperów rozminowujących kraj, w wysiłku kolejarza, inżyniera uruchamiającego nowe pociągi, w ofiarnej pracy górnika, dobywającego najcenniejsze dla Polski brylanty — węgiel.</u>
          <u xml:id="u-35.30" who="#RafałPraga">Rzetelna i konkretna szybka informacja jest także najlepszą formą tworzenia właściwej opinii o Polsce w świecie. Świat wie, że potrafimy bohatersko walczyć na polach bitew i obficie przelewać krew. Teraz dowiaduje się i musi o tym wiedzieć jak najwięcej, że naród polski potrafi nie tylko umierać dla Ojczyzny, przelewać dla niej w razie potrzeby krewą ale że potrafi także dla Ojczyzny żyć i pracować i że nikt nas z drogi postępu odwieść nie zdoła. Rola prasy jest na tym odcinku ogromna i prasa tę rolę spełni.</u>
          <u xml:id="u-35.31" who="#RafałPraga">Wysoka Izbo! Dobra prasa jest zawsze zwierciadłem życia. Od całego społeczeństwa, od każdego z nas, od naszych wysiłków i od naszego postępowania zależy, by szpalty dzienników i czasopism przynosiły coraz więcej wiadomości krzepiących i radosnych, a jak najmniej smutnych i bolesnych, by obrazowały coraz wyraźniej proces stabilizacji stosunków i rosnących stale osiągnięć w pracy dla dobra naszego demokratycznego kraju.</u>
          <u xml:id="u-35.32" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#WładysławKowalski">Udzielam głosu posłowi Sokorskiemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#WłodzimierzSokorski">Wysoka Izbo! Podczas debaty budżetowej została kilkakrotnie poruszona sprawa reformy szkolnictwa oraz nowej organizacji naukowej szkół wyższych.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#WłodzimierzSokorski">Pragnę przede wszystkim z uznaniem podkreślić rzeczowe przemówienie posła Leszczyckiego, który w sposób wyczerpujący i obiektywny oświetlił projekty i zamierzenia Ministerstwa Oświaty i Rady Szkół Wyższych.</u>
          <u xml:id="u-37.2" who="#WłodzimierzSokorski">W przeciwieństwie do stanowiska posła Leszczyckiego posłanka Chorążyna, jako chorąży obozu polskiego wstecznie twa wystąpiła, jak tego można było zresztą oczekiwać, przeciwko wszelkim zamierzeniom w tej dziedzinie zarówno Ministerstwa Oświaty jak i Rady Szkól Wyższych, którą mam zaszczyt z tej wysokiej trybuny reprezentować.</u>
          <u xml:id="u-37.3" who="#WłodzimierzSokorski">Chciałbym więc dzisiaj w sposób pozbawiony niepotrzebnych niedomówień przedstawić sprawę projektowanej reformy, wyjaśnić jej zasięg i istotny charakter.</u>
          <u xml:id="u-37.4" who="#WłodzimierzSokorski">Dla nikogo z nas nie może ulegać wątpliwości, że nauka, a tym bardziej nauczanie nie rozwija się poza zasięgiem przemian natury społeczno-ustrojowej, a przeciwnie podlega prawom rozwojowym nowych wydarzeń i nowej epoki. I nie jest przypadkiem, że u podstaw nowego zwycięskiego etapu w rozwoju człowieka leży olbrzymia wiara człowieka, że miejsce nawyków myślowych tradycji, przesądów, winna zająć naukowa metoda badania zjawisk, dotyczących nie tylko wiedzy ścisłej, lecz również wiedzy o człowieku.</u>
          <u xml:id="u-37.5" who="#WłodzimierzSokorski">Polska rewolucja ludowa oznacza nie tylko zwycięstwo warstw ludowych i nie tylko realizację hasła unarodowienia przemysłu i reformy rolnej, Polska rewolucja ludowa jest także rewolucją w dziedzinie myśli, jest zwycięstwem świadomego tworzenia zarówno w dziedzinie społecznej jak i naukowej.</u>
          <u xml:id="u-37.6" who="#WłodzimierzSokorski">Dla świata nauki ta cecha naszej rewolucji jest cechą posiadającą najbardziej istotne — powiedziałbym — kapitalne znaczenie. Zadaniem bowiem organizacji naukowych jest dokonanie tej olbrzymiej rewolucji myślowej, która byłaby odpowiednikiem już dokonanej rewolucji społecznej w Polsce. My wiemy, że są to procesy nie proste i nie łatwe. I obóz demokracji ludowej posiada wielką wyrozumiałość warstwy społecznej, której zwycięstwo nie jest dziełem przypadku, a dziełem żelaznych, naukowych praw rozwoju ekonomicznego i społecznego.</u>
          <u xml:id="u-37.7" who="#WłodzimierzSokorski">I tym się tłumaczy, że tolerowaliśmy panujący dotąd, na uniwersytetach klimat epoki minionej, klimat epoki umarłej. Jeżeli ktoś uważał za dowód naszej słabości, że w naszych uczelniach kształcą się dotąd jeszcze wrogowie systemu, kształcą się entuzjaści eksploatacji człowieka w ustroju kapitalistycznym — ten mylił się i myli się nadal. To nie była słabość. To była wiara w człowieka, Wiara, że inteligencja polska dojrzy swoją własną wielkość na własnej drodze ludu polskiego. To była wiara, że nauka polska i że uczeni polscy zwyciężą w sobie patynę przeszłości, antynaukowego przesądu społecznego, przypadkowych urazów psychicznych i bolesnego nieporozumienia ze swoim własnym sumieniem naukowym.</u>
          <u xml:id="u-37.8" who="#WłodzimierzSokorski">Naszej partii niewątpliwie ciężko było i ciężko jest patrzeć, gdy synowie chłopscy i synowie klasy robotniczej dotąd jeszcze mają utrudniony dostęp do szkół wyższych, gdy w Warszawie na 7.418 słuchaczy jest zaledwie 307 dzieci robotniczych, 837 dzieci rolników i że ten sam stosunek na uniwersytecie poznańskim wygląda jak 7.658 do 208 i 841 dzieci rolników, a z nich tytko jedno dziecko małorolnego. I nie do rzadkości należały również wypadki, że ze stanowiska dziekanów usuwani byli profesorowie znani ze swej wiedzy tylko dlatego, że reprezentują om nową myśl postępową.</u>
          <u xml:id="u-37.9" who="#komentarz">(Głos: Co na to p. Mikołajczyk?)</u>
          <u xml:id="u-37.10" who="#WłodzimierzSokorski">Jeżeli jednak tolerowaliśmy dotąd ten stan rzeczy, to tylko dlatego, że posiadamy głębokie przeświadczenie, że przełom pod kierownictwem Ministerstwa Oświaty zostanie dokonany przede wszystkim własnymi siłami ciała profesorskiego, że i tam wybije godzina zwycięstwa wolnej myśli naukowej. Opartej o dokonany już przewrót społeczny ludowej rewolucji.</u>
          <u xml:id="u-37.11" who="#WłodzimierzSokorski">Byłoby jednak upraszczaniem zagadnienia sprowadzanie całego problemu do metod marksistowskiego myślenia lub sprowadzanie konfliktu ideowego do walki dwóch szkół, szkoły materialistycznej i szkoły idealistyczno-katolickiej. Nasza partia nie stawia sprawy reformy szkolnictwa w płaszczyźnie monopolu jednego kierunku ideowego. Zagadnienie jest znacznie szersze. Jest to sprawa przestawienia myślowego, równoległego do przestawienia społecznego, dokonanego już obecnie w Polsce, a nie dokonanego jeszcze w strukturze socjalnej i umysłowej szkół wyższych. Jest to zagadnienie nowej struktury szkolnictwa wyższego, nowych metod nauczania, nowego oświetlenia zagadnień naukowych i nowego klimatu. Jest to, inaczej mówiąc, zagadnienie demokratyzacji wyższych uczelni. Musimy tę sprawę postawić jasno i po męsku, Rewolucja w Polsce nie zatrzymała się na miejscu, ponieważ nie bywa zahamowań twórczych ani w przyrodzie, ani w życiu człowieka. Chcemy więc również doprowadzić i w naszych uniwersytetach do reformy nauczania i nowej organizacji wyższego szkolnictwa. I chcemy to uczynić w majestacie prawa. Jest wprawdzie dla nas rzeczą oczywistą, że normy organizacyjne i kompetencyjne nie rozwiązują jeszcze same przez się żadnego problemu. Jednakże stanowią one niezbędne ramy, które umożliwiają rozwiązanie szeregu aktualnych zagadnień przez twórczą działalność dokonywaną w ramach prawnych. Trudno jeszcze przesądzić ostateczny tekst ustawy o organizacji nauki i szkolnictwa wyższego. Jest on dopiero przedmiotem studiów zarówno Rady Szkół Wyższych, jak i Ministerstwa Oświaty. Jedno jest tylko pewne, że ani projektowana ustawa nie znosi samorządu uczelnianego łub wydziałowych habilitacji, jak tego gorąco pragnie posłanka Chorążyna, ani reforma studiów nie polega na zmniejszeniu zakresu nauczania, jak to błędnie informował poseł Raabe.</u>
          <u xml:id="u-37.12" who="#WłodzimierzSokorski">Ustawa przewiduje wprawdzie centralny ośrodek planujący i koordynujący w postaci Rady Głównej przy Ministerstwie Oświaty, zachowując jednak jednocześnie, a nawet rozszerzając zakres dotychczasowego samorządu uczelnianego przez uwzględnienie w Senacie reprezentacji asystentów i administracji szkolnej.</u>
          <u xml:id="u-37.13" who="#WłodzimierzSokorski">Senat akademicki w dalszymi więc ciągu zachowuje prawo wysuwania kandydatów na rektorów i również przed senatem i rektorem odpowiedzialny jest dyrektor administracyjny, którego zadaniem jest odciążyć rektora od prac czysto administracyjnych. Rada Główna w 2/3 składałaby się z naukowców, a nawiasem mówiąc i w obecnej Radzie Szkół Wyższych wbrew opinii posłanki Chorążyny na 9-ciu członków Rady ja jeden nie mam tylko zaszczytu należeć do naukowego grona. Rada więc Główna posiadałaby głos stanowczy we wszystkich sprawach dotyczących administracji szkolnej. W ten sposób w projekcie łączy się zasadę samorządu uczelnianego z zasadą centralnego ośrodka dyspozycyjnego i planującego, tak koniecznego w warunkach planowej gospodarki narodowej. Zbyteczne jest dodawać, bo to się rozumie samo przez się, że habilitację wydziałową pozostawiamy jako zasadniczą formę habilitacji, obowiązującą powszechnie, habilitację centralną traktując jedynie jako metodę wyjątkową, stosowaną w wypadku powołania do życia nowych dziedzin nauki lub w wypadku celowego zahamowywania procesów naukowych na poszczególnych uniwersytetach. Należy jednocześnie podkreślić z całym naciskiem, że zasada planowania sieci uniwersyteckiej, planowania katedr, a więc i przenoszenia profesorów, jest zasadą przyjętą na całym świecie, a zwłaszcza we Francji i na całym zachodzie i trzeba już specjalnej złośliwości (powiedziałbym kobiecej złośliwości), żeby akurat tę zasadę kwestionować w nowym projekcie ustawy.</u>
          <u xml:id="u-37.14" who="#WłodzimierzSokorski">Jeżeli chodzi o reformę studiów, to jej myślą przewodnią jest wprowadzenie dwóch szczebli nauczania wyższego — zawodowego i akademickiego, o konieczności tego rodzaju podejścia do reformy świadczy chociażby fakt następujący: W Ameryce na 11 inżynierów wypada jeden inżynier dyplomowany, w Niemczech na 7 — jeden, w Polsce na 7 inżynierów dyplomowanych wypada jeden inżynier technik. Jest rzeczą oczywistą, że sytuacja, w której pod tym względem znajdujemy się obecnie, jest nie do utrzymania. Albowiem na przekór znaczeniu nauki łącznic ze szkolnictwem wyższym i wbrew doniosłości roli tych spraw we wszelkich przemianach — sprawy nauki i szkolnictwa wyższego znajdują się wciąż jeszcze zaledwie na marginesie nowej rzeczywistości i nie są objęte potężną falą przemian społecznych, a nawet, reprezentują często siły wsteczne w stosunku do ogólnego nurtu, który objął Polskę wyzwoloną. Wprowadzając więc zasadę dwustopniowości, to jest szkół akademickich i szkół wyższych zawodowych, dopuszczamy możliwość wprowadzenia dwustopniowości nawet w zakresie tej samej szkoły akademickiej. Rozstrzygamy w ten sposób zadanie szybszego szkolenia kadr zawodowych na tej samej bazie technicznej i przy pomocy tych samych kadr naukowych. Jednocześnie rozstrzygamy zagadnienie dalszych studiów akademickich bez dodatkowych egzaminów, już po otrzymaniu tytułu zawodowego.</u>
          <u xml:id="u-37.15" who="#WłodzimierzSokorski">Oto są w krótkim zarysie podstawowe linie wytyczne projektowanej reformy szkół wyższych.</u>
          <u xml:id="u-37.16" who="#WłodzimierzSokorski">Na zakończenie chciałbym powiedzieć kilka słów o charakterze dyskusji, która się toczy wokół projektowanej reformy. Zarzuca się nam, że w hierarchii celów nauki odbieramy jej cel zasadniczy — poszukiwanie prawdy obiektywnej, stawiając na jej miejsce aktualną prawdę polityczną. To jest nieporozumienie.</u>
          <u xml:id="u-37.17" who="#WłodzimierzSokorski">Walka toczy się nie o upolitycznienie uniwersytetów i nie o podważenie zasadniczego celu nauki, jaką jest prawda obiektywna i wreszcie nie o nową naukę, ponieważ nie ma żadnej potrzeby nowej nauki tworzyć. Walka się toczy o naukowe rozumienie zjawisk życia, o prawo do wolności badań naukowych, do wykrywania dalszych kolejnych elementów prawdy obiektywnej zarówno w stosunku do wiedzy ścisłej jak i w stosunku do człowieka.</u>
          <u xml:id="u-37.18" who="#WłodzimierzSokorski">Jeżeli Minister Skrzeszewski mówił, że t. zw. a polityczność naszych środowisk uniwersyteckich jest faktycznym maskowaniem reakcyjnego oblicza politycznego, to mówił to nie w tym celu, żeby zmusić profesorów do zajęcia się polityką, lecz żeby unaocznić im oczywistą konieczność twórczego stosunku do naszych osiągnięć, do naszej rewolucji społecznej i do własnej pracy naukowej.</u>
          <u xml:id="u-37.19" who="#WłodzimierzSokorski">Jestem głęboko przekonany, że wbrew jeremiadom posłanki Chorążyny, wbrew teologicznym zaklęciom posła Bocheńskiego, polski świat naukowy zdobędzie się na twórcze przezwyciężenie swojej przeszłości, swoich obaw i swoich urazów i zrozumie, że droga historyczna klasy robotniczej jest jego własną drogą, jest drogą całej polskiej inteligencji i jest drogą w przyszłość polskiej nauki i polskich uniwersytetów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#WładysławKowalski">Głos ma poseł Blinowski,</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#FranciszekBlinowski">Wysoka Izbo! Będę mówił o dwóch sprawach, żywo obchodzących masy pracujące, o kwestii płac i aprowizacji.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#FranciszekBlinowski">Zagadnienie płac przewijało się czerwoną nicią przez całą debatę. Mówili o nim ze źle maskowaną obłudą posłowie z PSL po to, aby ukuć swój kapitał polityczny, choć każdy robotnik i każdy pracownik umysłowy rozumie doskonale, iż położenie jego, ciężkie obecnie, byłoby po wielokroć cięższe, gdyby rzeczywiście mocodawcom PSL-u udało się przechwycić władzę w kraju.</u>
          <u xml:id="u-39.2" who="#FranciszekBlinowski">Mówili o nim w tym lub innym kontekście również posłowie naszego klubu oraz posłowie innych klubów demokratycznych.</u>
          <u xml:id="u-39.3" who="#FranciszekBlinowski">Jak w chwili obecnej przedstawia się to zagadnienie? Ogólny rzut na nie dają cyfry przytoczone przez p. Premiera. Wynika z nich, że postępujący systematycznie na przestrzeni ubiegłego roku, poważny co do swych rozmiarów, wzrost płac realnych, został w pierwszym kwartale bieżącego roku zahamowany. Porównanie wskaźników wykazuje, że w miesiącu marcu płace realne kształtowały się na poziomie o kilka procent niższym, niż w końcu ubiegłego roku. Skądinąd wiadomo, że w miesiącu kwietniu i maju spekulacyjna zwyżka cen odbiła się znów w sposób wyraźny na poziomie płac i dopiero ostatnie tygodnie przyniosły pod tym względem odprężenie.</u>
          <u xml:id="u-39.4" who="#FranciszekBlinowski">W tej chwili płace realne kształtują się na poziomie nieco wyższym niż w kwietniu czy maju. Wpłynęło na to obok zniżki cen również zwiększenie przez Rząd zasiłków rodzinnych oraz wprowadzenie dodatków wyrównawczych dla pracowników dniówkowych, najciężej dotkniętych przez zwyżkę cen. Mimo tych wyrównań sądzić trzeba, że wskaźnik ogólny płac układa się w dalszym ciągu na poziomie nieco niższym, niż w czwartym kwartale ubiegłego roku, chociaż w porównaniu z drugim kwartałem ubiegłego roku wykazuje wyraźny wzrost.</u>
          <u xml:id="u-39.5" who="#FranciszekBlinowski">Taki jest stan faktyczny sprawy. Stan ten nie odpowiada ogólnemu rozwojowi produkcji w kraju, Dlatego nie możemy go jako partia robotnicza, partia mas pracujących, zaakceptować. Stanowi temu wypowiedzieliśmy walkę. Będziemy z uporem i z konsekwencją dążyć do realnej poprawy sytuacji materialnej ludu pracującego przeciwko wszystkim siłom, które by nam w tej słusznej i sprawiedliwej walce próbowały się przeciwstawić łub zepchnąć ją na błędny tor.</u>
          <u xml:id="u-39.6" who="#FranciszekBlinowski">Nasz program poprawy sytuacji materialnej ludzi pracy zakłada przeprowadzenie jej przy jednoczesnej obronie stałości waluty. Jest to zrozumiałe, gdyż nie o to przecież idzie, aby wypłacić robotnikom kilkaset złotych więcej z maszyny drukarskiej, lecz o to, aby robotnik mógł za swój zarobek kupić rzeczywiście więcej towaru. Nie można tego osiągnąć przez mechaniczną podwyżkę płac. Takie rozwiązanie sprawy obróciłoby się samym ostrzem przeciwko klasie robotnicze i powodując wzrost cen, skutkiem którego mogłaby być tylko obniżka płac realnych. Dlatego uważamy, że Rząd nie może i nie powinien wejść na tę drogę.</u>
          <u xml:id="u-39.7" who="#FranciszekBlinowski">Sprawa płac zbyt żywo obchodzi cały świat pracy, abyśmy mogli sobie również pozwolić na faworyzowanie tych lub innych grup z tego tylko względu, że przedstawiciele ich się głośniej tego domagają. Rząd nasz jest rządem ogółu pracujących. Dlatego wszelka zasadnicza podwyżka płac może i powinna być przeprowadzona tylko w kontekście ogólnym i planowo.</u>
          <u xml:id="u-39.8" who="#FranciszekBlinowski">Widzimy następujące drogi do realnej poprawy bytu pracujących.</u>
          <u xml:id="u-39.9" who="#FranciszekBlinowski">Pierwsza z nich, najważniejsza dzisiaj, to zapanowanie nad orgią marż na rynku, osadzenie cen na miejscu, a następnie systematyczna ich obniżka do rozsądnego, odpowiadającego europejskiej kalkulacji, poziomu.</u>
          <u xml:id="u-39.10" who="#FranciszekBlinowski">Nastąpi przez to rzeczywista podwyżka płac bez wydatkowania ze strony Państwa dodatkowych pieniędzy. Na drogę tę wkroczyliśmy. Na drodze tej utrzymamy się, tępiąc bezlitośnie spekulację i amatorów łatwego życia kosztem ludu pracującego. Doświadczenie wykazało, że stosując niezbędne zabiegi ekonomiczne można przy naszych rozmiarach produkcji wpływać również metodami administracyjnymi na rynek. Panowie z PSL-u powiedzą, że to deszcze spowodowały zniżkę cen. Dziwne to jednak deszcze, pod których działaniem spadają na Śląsku ceny towarów włókienniczych o kilkanaście procent ku radości robotników, którzy za swą wypłatę mogą teraz nabyć większą ilość tekstylii.</u>
          <u xml:id="u-39.11" who="#FranciszekBlinowski">Walka o zniżkę cen i podwyższanie na tej drodze płac realnych splata się w jeden nierozerwalny węzeł z likwidowaniem przez podatki nadmiernej siły nabywczej niektórych warstw ludności w mieście i na wsi, dysponujących nadmiarem gotówki, której nota bene nie wpłacają do kas państwowych i którą rzucają okresowo na rynek dla wywołania na nim paniki.</u>
          <u xml:id="u-39.12" who="#FranciszekBlinowski">To jedna z dróg do realnej poprawy sytuacji materialnej mas pracujących.</u>
          <u xml:id="u-39.13" who="#FranciszekBlinowski">Druga ze skutecznych dróg do osiągnięcia realnej podwyżki płac wiedzie przez wygospodarowanie oszczędności w gospodarce publicznej. Rozpoczęta przez przemysł akcja oszczędnościowa dała już pierwsze wyniki. Poszczególne przemysły potrafiły dzięki niej zaoszczędzić po kilkadziesiąt milionów miesięcznie. W ogólnym bilansie powinno to dać około 7 miliardów oszczędności rocznie, które będą mogły być użyte po wygospodarowaniu na podwyżkę płac. Akcję tę trzeba rozszerzyć na wszystkie resorty gospodarcze i administrację. Mimo postępu zużywamy wciąż jeszcze za dużo paliwa i surowców, a nasza administracja jest wciąż nadmiernie rozbudowana, podczas, gdy w niektórych fabrykach brak rąk do pracy. Trzeba część łudzi w sposób zorganizowany przerzucić od biurek do warsztatów, odciążając budżety i mobilizując w ten sposób rezerwy na podwyżkę dla pozostałego personelu. Trzecia droga do poprawy sytuacji materialnej całego narodu — to wzrost produkcji w mieście i na wsi. Z problemem tyto wiąże się ściśle walka o wydajność. Wbrew znanym Izbie operacjom statystycznym, klasa robotnicza Polski ma na tym polu poważne osiągnięcia we wszystkich gałęziach przemysłu. Wyrazem ich może być chociażby droga od 0,4 tony wydobycia dziennego węgła do 1,1 jaką mamy w chwili obecnej. To jest poważny dorobek. Ale to nie jest bynajmniej kres. Możemy dalej wzmagać wydajność i rzucać na potrzeby narodu dodatkowe tysiące ton węgla i dodatkowe tysiące metrów tkaniny przez lepszą organizację pracy w zakładach, przez likwidację przestojów przez lepszą dyscyplinę pracy, przez lepsze wyzyskanie, w oparciu o narody wytwórcze, wynalazczości i pomysłowości naszego inżyniera i naszego robotnika.</u>
          <u xml:id="u-39.14" who="#FranciszekBlinowski">Z problemem wzmożenia wydajności łączy się sprawa, dalszej rozbudowy i udoskonalenia systemu akordowo-premiowego płac przez oparcie go o dobrze i racjonalnie opracowane normy.</u>
          <u xml:id="u-39.15" who="#FranciszekBlinowski">Wysoka Izbo! Sprawa płac wiąże się u nas ściśle ze sprawą aprowizacji reglamentowanej. Aprowizacja stanowi istotną część płacy realnej pracownika. Panom posłom z PSL ten stan rzeczy się nie podoba, dlatego zgłosili wniosek o całkowite zniesienie już obecnie kart aprowizacyjnych i zastąpienie ich przez płacę gotówkową. Wszystko to rzekomo w interesie robotników. Minister Minc zaproponował posłowi Załęskiemu po złożeniu przezeń tego wniosku na komisji, aby powtórzył go w jednej lub drugiej kopalni, do czego jednak poseł Załęski nie zdradzał specjalnej ochoty. I nic dziwnego, bowiem istotna treść tego wniosku — to rzucenie robotnika w sprawie dlań najistotniejszej na łaskę i niełaskę wolnego rynku, na łaskę i niełaskę spekulanta miejskiego i wiejskiego, słowem na łaskę i niełaskę wyborców posła Załęskiego.</u>
          <u xml:id="u-39.16" who="#FranciszekBlinowski">Klasa robotnicza jednak nic i rozumie doskonale, że dopóki produkcja zbożowa oraz produkcja hodowlana kształtują się z niedoborem, jedyną skuteczną metodą ochrony mas pracujących przed wyzyskiem ze strony rynku na tym najczulszym odcinku jest zorganizowanie przez państwo na szeroką skalę zakonu i rozdziału najniezbędniejszych artykułów żywnościowych. Sprawa bytu robotników i pracy kopalń i fabryk jest dla nas zbyt ważna, abyśmy przy obecnej spekulacji chlebem, mogli powierzyć zaopatrzenie robotnika swobodnej grze sit rynkowych.</u>
          <u xml:id="u-39.17" who="#FranciszekBlinowski">Węzłowym problemem naszej polityki aprowizacyjnej jest zboże. Na tym odcinku musimy koncentrować maksymalną uwagę, Stan zasiewów jest tego rodzaju, iż powinniśmy pokryć zasadniczą część potrzeb z produkcji krajowej, oszczędzając drogocenne dewizy na zakup zagranicą niezbędnych surowców, inwentarza i maszyn. Stan zasiewów jest jednocześnie tego rodzaju, że będziemy zmuszeni do bardzo oszczędnej gospodarki zbożem. Najważniejszym jednak problemem w tej materii jest zagadnienie organizacji skupu zboża. Sprawa jest zbyt ważna, abyśmy mogli polegać w niej na instytucji, która nie zdała egzaminu w dotychczasowej praktyce.</u>
          <u xml:id="u-39.18" who="#FranciszekBlinowski">Nie mam zamiaru polemizować na tym miejscu z p. posłem Żerkowskim na temat wygłoszonej przez niego obrony „ Społem”, będzie na to czas gdzie indziej i kiedy indziej, podobnie jak na sprostowanie nieścisłości sprawozdań sejmowych. Mnie interesuje inna: sprawa, a mianowicie, jaka to część spółdzielców podziela koncepcji spółdzielcze p. Mikołajczyka i jaki to ma związek z tym, że „Społem” tak poważnie zawiodło Państwo i masy pracujące w zakresie zakupu zboża. Nie przesądzając na temat tej lub innej roli spółdzielczości w obrocie towarowym wieś-miasto, chcę na tym miejscu z całym naciskiem podnieść, że ilość zboża, zakupionego na rzecz państwa przez instytucję, dla której ta sprawa powinna być pierwsza i najważniejsza, ma tak jaskrawą wymowę, iż nie da się pokryć żadnymi innymi zasługami.</u>
          <u xml:id="u-39.19" who="#FranciszekBlinowski">Waga i znaczenie kwestii chleba znalazły swój wyraz w uchwale Rządu, dającej specjalne uprawnienie w tej sprawie Funduszowi Aprowizacyjnemu.</u>
          <u xml:id="u-39.20" who="#FranciszekBlinowski">Silne związanie instytucji państwowej, posiadającej gestię, z dołowymi spółdzielniami wiejskimi i młynami, przy umiejętnym zastosowaniu akcji wiązania skupu zboża ze sprzedażą deficytowych towarów przemysłowych, przy jednoczesnym zastosowaniu w praktyce, jeśli zajdzie tego potrzeba i tam gdzie zajdzie tego potrzeba, formy podatku gruntowego w naturze — stwarzają dla Rządu mocne pozycje w walce o chleb, Walkę tę w interesie klasy robotniczej i niezamożnej części wsi, w interesie kraju musimy wygrać.</u>
          <u xml:id="u-39.21" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#WładysławKowalski">Udzielam głosu posłowi Żukowskiemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#WacławŻukowski">Wysoka Izbo! W imieniu Związku Parlamentarnego Polskich Socjalistów pragnę się ustosunkować do części 13 preliminarza budżetowego, t.j. do budżetu Ministerstwa Komunikacji.</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#WacławŻukowski">Uważam, że ma preliminarz Ministerstwa Komunikacji należy spojrzeć jako na wyraz realizacji polityki komunikacyjnej Ministerstwa.</u>
          <u xml:id="u-41.2" who="#WacławŻukowski">Rozważając podstawy tej polityki, naszym zdaniem, należy ją rozważać pod kątem trzech zasadniczych założeń, a to:</u>
          <u xml:id="u-41.3" who="#WacławŻukowski">1) czy jej realizacja przyczyniła się do rozwiązania zadań stawianych przez postępujący rozwój życia gospodarczego,</u>
          <u xml:id="u-41.4" who="#WacławŻukowski">2) czy przyczyniła się do rozwiązania problemów komunikacyjnych, wynikłych z układu geograficznego naszego Państwa i współżycia międzynarodowego,</u>
          <u xml:id="u-41.5" who="#WacławŻukowski">3) czy polityka ta znalazła formy zmierzające do przebudowy i dostosowania struktury organizacyjnej komunikacji do zmienionych form polityczno-społecznych naszego kraju.</u>
          <u xml:id="u-41.6" who="#WacławŻukowski">Trzeba stwierdzić obiektywnie, iż w ramach swoich możliwości Ministerstwo Komunikacji rozwiązało postawione mu zadania, w szczególności w odniesieniu do dwóch pierwszych punktów. Dotychczasowe osiągnięcia są bardzo duże, czego wyrazem była wypowiedź Prezesa Rady Ministrów przy ocenie pracy komunikacji.</u>
          <u xml:id="u-41.7" who="#WacławŻukowski">Komunikacja po odzyskaniu niepodległości stanęła wobec bardzo trudnego problemu wykonania postawionych jej zadań transportowych, wynikłych z trwających jeszcze wówczas działań wojennych, konieczności rozprowadzenia środków aprowizacyjnych i zaopatrzeniowych, konieczności wykonania przewozów koniecznych dla odbudowy własnej i całego życia gospodarczego.</u>
          <u xml:id="u-41.8" who="#WacławŻukowski">Mówiąc o komunikacji, mam zawsze na myśli zespół środków komunikacyjnych, jaki powinien istnieć w nowoczesnym państwie, a więc: kolej, drogi wodne, kołowe i lotnictwo.</u>
          <u xml:id="u-41.9" who="#WacławŻukowski">W tym czasie cały ciężar przewozów oparł się głównie na kolejach, gdyż poza nielicznym taborem samochodowym, innych środków masowego przewozu nie było, Stan taki trwa właściwie do obecnej chwili bez większych zmian.</u>
          <u xml:id="u-41.10" who="#WacławŻukowski">Podołanie zadaniom, stawianym kolei przez szybkie tempo odbudowy życia gospodarczego, przy olbrzymich brakach materiałowych i zniszczeniu urządzeń mogło mieć miejsce tylko przy nadzwyczajnej ofiarności, poświęceniu i dyscyplinie kolejarza polskiego. Ogrom pracy kolejarza i włożone wysiłki najlepiej oceni Wysoka Izba przez porównanie stanu kolei z roku 1945 i obecnie.</u>
          <u xml:id="u-41.11" who="#WacławŻukowski">I dlatego trzeba stwierdzić z tej trybuny, iż kolejarz polski wraz z całym aparatem Ministerstwa Komunikacji dobrze wypełnił swój obowiązek. Wyraz temu dał już sprawozdawca budżetu Ministerstwa Komunikacji na Komisji Skarbowo-Budżetowej, mój kolega klubowy, tow. poseł Bień, stwierdzając w swym przemówieniu, że: „kolejarze polscy w całej swej masie pracą swą nad odbudową kolejnictwa polskiego dobrze zasłużyli się Ojczyźnie”.</u>
          <u xml:id="u-41.12" who="#WacławŻukowski">Po tym stwierdzeniu należy zadać sobie pytanie, czy władze Ministerstwa uczyniły wszystko, co było w ich mocy, by kolejarzowi ten trud wynagrodzić, by wyrównać krzywdy, czynione latami przez sanację. I tu trzeba sobie powiedzieć, że nie uczyniono tego w pełni, nie wyzyskano wszystkich możliwości, jakie dała dokonana zmiana ustroju polityczno-społecznego.</u>
          <u xml:id="u-41.13" who="#WacławŻukowski">Na podstawie zarządzenia Prezydium. Krajowej Rady Narodowej z dnia 16 listopada 1945 r. (Dz. U, R. P. Nr 17) został uchylony stan wojenny na obszarze całego Państwa. Dekret PKWN z dnia 14 listopada. 1944 r. o militaryzacji kolei miał obowiązywać na czas wojny, Stosowanie tylko wyłącznie do kolejarzy przepisów z okresu wojny wydaje się być wyraźnie krzywdzące i wymaga jak najszybszego uregulowania tej sprawy.</u>
          <u xml:id="u-41.14" who="#WacławŻukowski">Na ogólną liczbę 345,000 pracowników zatrudnionych obecnie, przewidziano w preliminarzu etaty zaledwie dla 163,915 pracowników, a w tym 15.000 dla Straży Ochrony Kolei. Dotychczas PKP przyjęła na etat zaledwie 144,516 pracowników, t.j. około 41%, jako umownych przyjęła 112.228 pracowników, t.j. 32%, i jako sezonowych przyjęła pracowników 93.977, t.j. 27% ogółu pracowników.</u>
          <u xml:id="u-41.15" who="#WacławŻukowski">W porównaniu z rokiem 1938 cyfry te wskazują na:</u>
          <u xml:id="u-41.16" who="#WacławŻukowski">1) wzrost personelu stałego o 30,7% ,</u>
          <u xml:id="u-41.17" who="#WacławŻukowski">2) wzrost personelu sezonowego o 354,2%.</u>
          <u xml:id="u-41.18" who="#WacławŻukowski">W ramach założeń polityki personalnej w przedsiębiorstwie Polskie Koleje Państwowe zgodnie z koncepcją reprezentowaną przez Centralną Komisję Związków Zawodowych, a Związek Zawodowy Pracowników Kolejowych w szczególności, już około rok temu uzgodniono konieczność przemianowania wszystkich pracowników kolejowych, zatrudnionych na PKP w charakterze umowno stałych, na t. zw. etatowych. Znalazło to nawet wyraz w przepisach pragmatycznych o stosunku służbowym pracowników PKP, zatwierdzonych przez Prezydium Rady Ministrów w dniu 2 listopada 1945 r.</u>
          <u xml:id="u-41.19" who="#WacławŻukowski">Sam fakt, że dotychczas na etacie znajduje się tylko 144.516 pracowników, zmusza mnie do zaapelowania z tej trybuny do Ministerstwa Komunikacji, aby prace związane z przemianowaniem pracowników postępowały szybciej. Należy stwierdzić, iż utrzymywanie przez Ministerstwo Komunikacji pracowników PKP w charakterze pracowników umownych nie jest polityką zgodną z interesami klasy pracującej.</u>
          <u xml:id="u-41.20" who="#WacławŻukowski">Pomimo że uposażenie pracowników kolejowych, szczególnie liniowych, niewątpliwie jest niskie, trzeba stwierdzić, że w ramach preliminowanego budżetu generalna podwyżka uposażeń nie mieści się, Natomiast może i powinno znaleźć rozwiązanie zastosowanie odpowiednich systemów premiowych, związanych, ze wzrostem wydajności (zwiększonej produkcji).</u>
          <u xml:id="u-41.21" who="#WacławŻukowski">W kwietniu zapadła na Podkomitecie Płac uchwała o podwyższeniu stawek premiowych między innymi także i dla służby ruchu t.zw. eksploatacyjnej (ruchowo-handlowej).</u>
          <u xml:id="u-41.22" who="#WacławŻukowski">Podwyżka stawek według oświadczenia p. Ministra Komunikacji miała obowiązywać od 1 maja, jednak jak dotychczas premie te nie ukazały się na linii jak nie ukazały się i inne premie, na które pracownicy oczekują. Uchwały odnośne są i kredyty na ten cel są przewidziane, idzie więc tylko o opracowanie przepisów. Na tym odcinku kolejarz polski ma prawo spodziewać się wydatniejszej poprawy i sądzimy, że nie istnieje żadna obiektywna przyczyna, która by usprawiedliwiała zbyt powolne i opieszałe współdziałanie w tym kierunku ze strony Ministerstwa Komunikacji.</u>
          <u xml:id="u-41.23" who="#WacławŻukowski">Również nacisk ze strony Ministerstwa Komunikacji na sprawy szkolenia pracowników jest zbyt mały i cały szereg pracowników nie może skorzystać z dobrodziejstw awansu społecznego.</u>
          <u xml:id="u-41.24" who="#WacławŻukowski">Pozwalam sobie zaapelować do ob. Ministra, aby się bardziej po ojcowsku zajął pracownikami kolejowymi i aby w wyniku tych starań pracownik kolejowy osiągnął poziom swojego kolegi w przemyśle. Przy tej okazji pragnę stwierdzić, iż położenie pracownika kolejowego mogłoby być dużo lepsze, gdyby zastosowano do niego w całej rozciągłości wszystkie zdobycze, jakie już dała demokracja ludowa. M. in. dotychczas nie zostały także zrealizowane postulaty pracowników kolejowych w zakresie policzalności lat okupacji do wysługi emerytalnej; zasięg sanitariatu kolejowego obejmuje tylko pracowników stałych i etatowych, przez co ponad 80.000 pracowników umownych i sezonowych oraz ich rodzin z dobrodziejstwa tego jest wyłączony, szwankuje również rozdział kartek „C” (dla ciężko pracujących), zaopatrzenie w mundury i ubrania ochronne.</u>
          <u xml:id="u-41.25" who="#WacławŻukowski">Jak już stwierdziłem, obecne położenie materialne kolejarza jest bardzo ciężkie i wymaga troskliwszego zaopiekowania się nim ze strony Rządu, a zwłaszcza ze strony ob. Ministra Komunikacji.</u>
          <u xml:id="u-41.26" who="#WacławŻukowski">Pragnę również wyrazić nadzieję, iż oprócz kolei zostaną otoczone specjalną opieką także drogi wodne jako drugi środek masowego transportu. Mam nadzieję, iż Ministerstwo Komunikacji dołoży wszelkich starań dla wyzyskania jeszcze w tym roku drogi wodnej Odry i portu w Szczecinie dla transportów ze Śląska.</u>
          <u xml:id="u-41.27" who="#WacławŻukowski">Przy omawianiu zagadnień komunikacji wodnej trzeba stwierdzić, że 1/4 przewozów w państwach zachodnich dokonywana była drogą wodną. Po uwzględnieniu zacieśniającej się współpracy gospodarczej ze Związkiem Radzieckim i istniejącej różnicy torów, należałoby przemyśleć i przepracować zagadnienia powiązania naszej sieci wodnej z siecią wodną Związku Radzieckiego.</u>
          <u xml:id="u-41.28" who="#WacławŻukowski">Przy rozwiązywaniu problemów transportowych musimy stale pamiętać, iż oprócz przewozów wewnętrznych imamy obecnie do wykonania bardzo duże przewozy tranzytowe w kierunku północ– południe i wschód–zachód.</u>
          <u xml:id="u-41.29" who="#WacławŻukowski">Na całokształt zagadnień transportowych nie można patrzeć tylko przez pryzmat doraźnych efektów i korzyści gospodarczych doby bieżącej, ale w dużym stopniu należy także brać perspektywę korzyści przyszłych. Niejednokrotnie może wydawać się, że na cele komunikacyjne inwestujemy obecnie zbyt duże kwoty. Ocena taka byłaby jednak błędna, gdyż zarówno osiągnięcia jak i realizacja oraz wyniki będą amortyzować się przez długie lata, a co więcej, korzyści stąd odniesione będą stale wzrastać i po stokroć więcej będą opłacalne w przyszłości niż dzisiaj. Wszelkie na tym odcinku zaniedbania mogą się poważnie zemścić, gdyż opóźniają rozwój gospodarczy kraju, a tym samym obniżają wzrost dobrobytu klasy pracującej. Co więcej brak odpowiedniego rozbudowania komunikacji w konsekwencji może spowodować, że stanie się ona w Polsce wąskim gardłem naszego życia gospodarczego, które będzie je dławić.</u>
          <u xml:id="u-41.30" who="#WacławŻukowski">Przy tej okazji pozwolę sobie zwrócić uwagę, że dekapitalizacja naszych dróg kołowych nie może dalej postępować i mamy nadzieję, że w najkrótszym czasie zostanie ona przerwana.</u>
          <u xml:id="u-41.31" who="#WacławŻukowski">W związku z przewidywaniami na okres najbliższy, wydaje mi się, że jesień tegoroczna na odcinku transportu zapowiada się ciężko. Poza innymi przyczynami są także i te, że nagromadzone tu i ówdzie zapasy materiałowe już się wyczerpały, przemysł nie zawsze może nadążyć z produkcją niezbędnych części, a co najważniejsze, ogromny kapitał ludzkich sił po przebytej wojnie, wskutek ogólnego zubożenia, długotrwałego biologicznego wyniszczenia i pozostawania w ciągłym napięciu energii, jest poważnie nadszarpnięty. Nie możemy dopuścić, aby nadal postępował proces wyniszczania człowieka — tej najwyższej wartości, jaka ocalała z pożogi wojennej i kataklizmu hitlerowskiego szału.</u>
          <u xml:id="u-41.32" who="#WacławŻukowski">Partia nasza od zarania swego istnienia zawsze stawiała i stawia nadal na człowieka przede wszystkim. Wierni tym podstawowym. wytycznym, nie chcemy dążyć do gigantyzmu i wyczynów, które aczkolwiek mogą być bardzo pociągające i emocjonujące, tym niemniej w naszych warunkach nie są wskazane. Proces pełni odbudowy życia gospodarczego Polski nie może zamykać się w ramach tylko jednego pokolenia, które i tak przeszło aż tak wiele. Ten proces musi być rozłożony na wiele pokoleń.</u>
          <u xml:id="u-41.33" who="#WacławŻukowski">Na marginesie wspomnę tylko, że byt pracownika komunikacyjnego w dużym stopniu zależy od tego, jaka będzie gospodarka w komunikacji i czy będzie ona w stanie wypracować nadwyżki.</u>
          <u xml:id="u-41.34" who="#WacławŻukowski">Kolejnictwo polskie poza tym, że jest wzorem ofiarnej pracy, na swe nieszczęście obarczone jest także bardzo licznymi serwitutami i stosunkowo niskimi taryfami. Chciałbym z tego miejsca zaznaczyć, że nie ma ministerstwa, nie ma instytucji gospodarczej, która by nie korzystała ze zniżek, z serwitutów na kolei i w ten sposób pośrednio nie korzystała z wydajności pracy kolejarza polskiego. Sądzę, że polityka ta będzie musiała ulec pewnej rewizji, jeżeli w dalszym ciągu będzie się uzależniało poprawę bytu pracownika kolejowego od rentowności względnie zrównoważenia budżetu kolejowego.</u>
          <u xml:id="u-41.35" who="#WacławŻukowski">Głosując za budżetem Ministerstwa Komunikacji, zda jemy sobie dobrze sprawę z już uzyskanych osiągnięć i ogromu włożonego wysiłku — wysiłku i ofiarności polskiego pracownika komunikacyjnego.</u>
          <u xml:id="u-41.36" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#WładysławKowalski">Lista mówców na dzisiejszym posiedzeniu została wyczerpana,</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#WładysławKowalski">W sprawie oświadczenia prosił o głos poseł Mikołajczyk, Zgodnie z artykułem 31 Regulaminu pkt. b i c udzielam mu głosu. Proszę o nieprzekroczenie terminu przemówienia 10 minut.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#StanisławMikołajczyk">W związku z przemówieniem posła Paszkiewicza składamy następujące oświadczenie.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#StanisławMikołajczyk">Pan Generał Paszkiewicz w swoim przemówieniu przez podanie szeregu faktów, przez pomieszanie niektórych prawdziwych z fałszywymi, próbuje całkowicie przeinaczyć prawdę historyczną, która łatwo da się ustalić na podstawie istniejących dokumentów, publicznych, naświetleń prasowych tego okresu i żyjących świadków.</u>
          <u xml:id="u-43.2" who="#StanisławMikołajczyk">Brak czasu i miejsca w niniejszym oświadczeniu zmusza nas do dokonania sprostowań w tej materii w innym czasie, Stąd też oświadczenie dotyczyć będzie tylko trzech nieprawdziwych zarzutów przeciwko Polskiemu Stronnictwu Ludowemu, zamieszczonych w przemówieniu posła Paszkiewicza ze Stronnictwa Ludowego.</u>
          <u xml:id="u-43.3" who="#StanisławMikołajczyk">Po pierwsze — powiązania PSL z bandami podziemnymi i przetrzymywania w szeregach PSL Ukraińców, Niemców i Volksdeutschów.</u>
          <u xml:id="u-43.4" who="#StanisławMikołajczyk">Po drugie — rzekomego przeciwdziałania PSL w Londynie i prof. Kota, urzędującego ambasadora Rzeczypospolitej Polskiej w Moskwie — porozumieniu polsko-sowieckiemu.</u>
          <u xml:id="u-43.5" who="#StanisławMikołajczyk">Po trzecie — rzekomego przetrzymywania przez PSL zagranicą publicznych pieniędzy.</u>
          <u xml:id="u-43.6" who="#StanisławMikołajczyk">Zarzut pierwszy jest w zupełności fałszywy, zresztą gen. Paszkiewicz zupełnie inaczej przedstawił wypadki w białostockim w liście do swego przyjaciela i sądzę, że opublikowanie tego listu rzuci wiele światła na tę sprawę. Sam zarzut jest perfidnie skonstruowany, gdyż na podstawie protokółu — poseł Paszkiewicz mówi: „Zrobiliśmy wszystko, by złapać tych mołojców z pod znaku PSL. Zabito względnie złapano oficera sabotażystę, wysłanego przez Andersa, 4 Ukraińców, kilku własowców, kilku zaledwie Polaków i 1 sierżanta SS”. Nastawienie było na schwytanie PSL, a znaleziono zupełnie kogoś innego. Co to więc ma wspólnego z PSL?</u>
          <u xml:id="u-43.7" who="#StanisławMikołajczyk">Inna rzecz, że w prasie blokowej rzucono szereg fałszywych oskarżeń w tym okresie, które nie zostały sprostowane, Dla przykładu: w dniu 15 maja 1946 r. został aresztowany Putra Aleksander. wiceprezes zarządu powiatowego PSL na powiat Suwałki, Aresztowania dokonali funkcjonariusze Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego pod zarzutem przynależności aresztowanego do NSZ i innych organizacji nielegalnych.</u>
          <u xml:id="u-43.8" who="#StanisławMikołajczyk">Właściwa prokuratura sądu wojskowego w Białymstoku z powodu braku dowodów obciążających, w dniu 15 lipca 1946 r. umorzyła sprawę Putry Aleksandra i nakazała jego zwolnienie.</u>
          <u xml:id="u-43.9" who="#StanisławMikołajczyk">W dniu. 19 maja 1946 r. został aresztowany Orchowski Adam, prezes zarządu powiatowego PSL na powiat Suwałki. Aresztowanemu zarzucono współpracę z NSZ oraz posiadanie broni, Sąd rejonowy wojskowy w Białymstoku na swym posiedzeniu w dniu 27 września 1946 r. po przesłuchaniu świadków uwolnił Orchowskiego Adama od stawianych mu zarzutów? Po odbytej rozprawie Orchowski Adam został uniewinniony.</u>
          <u xml:id="u-43.10" who="#StanisławMikołajczyk">Inny przykład: Józef Sadowski ze wsi Okrąg, gmina Jastrzębie, wybitny działacz konspiracyjny i powiatowy komendant podziemnej organizacji w okresie okupacji niemieckiej, został publicznie przez „Trybunę Pomorską” nazwany prowokatorem i agentem Gestapo. Sąd okręgowy we Włocławku swoim wyrokiem całkowicie zrehabilitował niewinnie oskarżonego.</u>
          <u xml:id="u-43.11" who="#StanisławMikołajczyk">Wojskowy sąd rejonowy we Wrocławiu w dniu 3 lipca 1946 r., uwalniając trzech członków PSL, oskarżonych o przynależność do nielegalnych organizacji — w postanowieniu swoim orzekł między innymi: „że takie opracowanie materiału dowodowego przez niższe organa śledcze nastąpiło przez mylne informowanie swych władz przełożonych”. W innym wypadku, gdy sąd rejonowy rozpatrywał sprawę wiceprezesa zarządu powiatowego PSL powiat Ząbkowice i jego kolegów oskarżonych o przynależność do organizacji podziemnych, świadek oskarżenia niejaki Widowski odwołał swe oskarżenie, złożone podczas śledztwa, oświadczając, że złożył je uprzednio pod wpływem bicia, Oskarżeni niewinnie PSL-owcy zostali uniewinnieni.</u>
          <u xml:id="u-43.12" who="#StanisławMikołajczyk">Tych kilka przykładów, których bardzo wiele można by przytoczyć, świadczy najlepiej, jak bezpodstawne są oskarżenia kierowane przeciw PSL ze względów politycznych i na' jakich rodzą się przesłankach.</u>
          <u xml:id="u-43.13" who="#StanisławMikołajczyk">Natomiast poseł Paszkiewicz, rzucając fałszywe i obraźliwe oskarżenie i szukając Ukraińców, Niemców i Volksdeutschów w naszym życiu, nie szuka ich tam, gdzie naprawdę można ich znaleźć.</u>
          <u xml:id="u-43.14" who="#StanisławMikołajczyk">Czy mu wiadomo na przykład, iż w interpelacji PSL, złożonej w Krajowej Radzie Narodowej, zapodaliśmy — co nie zostało, bo nie mogło być sprostowane — iż komendant UB Hettman w Kępnie miał żonę Volksdeutschkę, że inny funkcjonariusz tamże Wisch — to były komendant obozu karnego za czasów niemieckich, sam Volksdeutsch i były żołnierz armii niemieckiej, że referenci Jasiak i Kubaszek — obydwaj Volksdeutsche i byli żołnierze armii niemieckiej. Podaliśmy wtedy cały szereg nazwisk innych Volksdeutschow. Że sekretarz powiatowej Rady Narodowej w Węgrowie, Akczyński Bolesław, członek PPR. zwracał się w marcu 1940 r. do starosty powiatowego Niemca, komunikując mu, że wstąpił do Wehrmachtu i złożył przysięgę na braterstwo broni z Niemcami. Że pod autorytetem blockleitera i volksdeutscha Matuszka, członka PPR. wójta gminy w Dębowie powiat Cieszyn — dwaj milicjanci; Feber dawny SA i Gleitz również żandarm niemiecki — bili i znęcali się nad członkami PSL w tej gminie. Że funkcjonariusz MO w Poznaniu Nowicki Józef w czasie okupacji był konfidentem i spowodował śmierć 52 Polaków. Że funkcjonariusz UB w Zielonej Górze por. Bernard był gestapowcem i w 1939 r. przeprowadzał rewizję w Domu Akademiczek w Warszawie i spowodował aresztowanie wielu osób. Że kierownik powiatowego UB w Zielonej Górze, nazwiskiem Szulc, był za czasów okupacji członkiem Gestapo. Po wypędzeniu Niemców ukrył się na Śląsku, tam zamordował Polaka nazwiskiem Szkatuła, przywłaszczył sobie nazwisko i pod nim urzędował jako szef UB w Zielonej Górze. Że w Słupcy, powiat Konin, członek PPR Kwiatkowski Michał, Leistungpole — urzęduje, jako wiceburmistrz. Że w Lesznie urzęduje wicestarosta Dziedzic — członek PPR. który za czasów okupacji był kierownikiem administracyjnym obozu dla internowanych warszawiaków, położonego w Kąkolewie, powiat Leszno, gdzie prześladował Polaków, że Andrzejewski Ewaryst, gminny referent UB w Szczańsku, powiat Świebodzin, to były gruppenführer w lagrze w Pruszkowie i dezerter z armii polskiej. Że skazani za zbrodnicze zajście z Czerwoną Armią w Lesznie: Nowicki — skazany na 10 lat — członek PPR, Handke — skazany na 10 lat członek PPR, kapral Wiśniewski — skazany na karę śmierci — byli odznaczeni za zasługi przy referendum.</u>
          <u xml:id="u-43.15" who="#StanisławMikołajczyk">Że członkowie PPR; Grolik, który chciał zostać prezydentem miasta Katowic, Kampert, który ubiegał się o stanowisko wojewódzkiego komendanta Milicji Obywatelskiej i Ulczok, który ubiegał się o posadę szefa personalnego w Urzędzie Wojewódzkim okazali się agentami Gestapo, którzy denuncjowali i mordowali Polaków za czasów niemieckich.</u>
          <u xml:id="u-43.16" who="#StanisławMikołajczyk">Wiemy, że ludzie, którzy nie mają czystego sumienia, starają ukryć się najgłębiej, t. j. w partii rządzącej, a nie w opozycji, ale jeżeli tak jest — nie wolno dla odwrócenia uwagi fałszywymi zarzutami obrażać PSL z tej trybuny.</u>
          <u xml:id="u-43.17" who="#StanisławMikołajczyk">Co się tyczy zarzutów, postawionych PSL i prof. Kotowi, to nie wdając się w polemikę, pragniemy stwierdzić: członkowie PSL w Londynie wraz z prof. Kotem byli najgorętszymi zwolennikami gen. Sikorskiego na drodze do porozumienia polsko-sowieckiego, że prof. Kot — najbliższy, osobisty przyjaciel Generała — był pierwszym ambasadorem Rzeczypospolitej w Moskwie, o którym pochlebnie już po jego wyjeździe wyrażał się organ Związku Patriotów Polskich; że był gwałtownym przeciwnikiem polityki Andersa oraz że wszystkich nas najostrzej i niewybrednymi środkami zwalczała sanacja i Anders, publicznie nazywając nas zdrajcami.</u>
          <u xml:id="u-43.18" who="#StanisławMikołajczyk">Wiadomo również, że nominacja Sosnkowskiego na Naczelnego Wodza została dokonana wbrew gwałtownej opozycji PSL przed moim premierowstwem i że jako późniejszy premier — mimo ogromnych przeszkód — doprowadziłem do jego usunięcia z tego stanowiska.</u>
          <u xml:id="u-43.19" who="#StanisławMikołajczyk">Wreszcie odmawiamy w ogóle p. Paszkiewiczowi moralnego prawa krytyki naszego stronnictwa.</u>
          <u xml:id="u-43.20" who="#StanisławMikołajczyk">Nie dotykamy w tej chwili jego roli w kampanii 1939 r. natomiast pan generał Paszkiewicz — głośny w Polsce sanacyjnej z artykułu napisanego po uchwaleniu sanacyjnej Konstytucji — jest odpowiedzialny za wrogi stosunek do chłopów w czasie strajku chłopskiego i współodpowiedzialny za, pacyfikację wojskową wobec chłopów małopolskich. Dziś jesteśmy w posiadaniu dowodów, których stawiając zarzuty w r. 1940 w Paryżu nie posiadaliśmy, Na podstawie ich generał Paszkiewicz jest w szczególności odpowiedzialny za to, że w dniu 25 sierpnia 1937 r. stał na moście koło młyna w Podhajcach i wydawał rozkazy bicia chłopów. Pacyfikacja wsi Kowalówki, Małowód, Borysza, Dałachowa, Gniwodów i Dębniak, gdzie bito i maltretowano chłopów, będzie tu dalszym przyczynkiem, gdy sprawa ta wypłynie, jak i ówczesne twierdzenie publiczne gen, Paszkiewicza pod adresem chłopów, że strajkując, pokazują drogę komunistom i Ukraińcom, jak występować przeciw Polsce.</u>
          <u xml:id="u-43.21" who="#komentarz">(Oklaski na ławach PSL. Głos na ławach PPR: Dlaczego Pan chciał potem mianować go ministrem w swoim rządzie, jeżeli Pan znal te fakty?)</u>
          <u xml:id="u-43.22" who="#StanisławMikołajczyk">To było w jego mniemaniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#WładysławKowalski">Do głosu nikt więcej nie jest zapisany,</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#WładysławKowalski">Protokół dzisiejszego posiedzenia będzie wyłożony do przejrzenia w Biurze Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-44.2" who="#WładysławKowalski">Następne posiedzenie odbędzie się jutro o godz. 10.</u>
          <u xml:id="u-44.3" who="#WładysławKowalski">Na porządku dziennym zakończenie rozprawy nad expose Prezesa Rady Ministrów i nad ustawą skarbową oraz głosowanie ustawy skarbowej w drugim czytaniu.</u>
          <u xml:id="u-44.4" who="#WładysławKowalski">Zamykam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-44.5" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 18 min. 45.)</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>