text_structure.xml 210 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547 548 549 550 551 552 553 554 555 556 557 558 559 560 561 562 563 564 565 566 567 568 569 570 571 572 573 574 575 576 577 578 579 580 581 582 583 584 585 586 587 588 589 590 591 592 593 594 595
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 10 min. 10.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#WładysławKowalski">Otwieram posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#WładysławKowalski">Na sekretarzy powołuję posłów Baranowskiego Feliksa i Wysockiego Lesława. Protokół i listę mówców prowadzi poseł Lesław Wysocki.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#WładysławKowalski">Proszę Obywateli Sekretarzy o zajęcie miejsc przy stole prezydialnym.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#WładysławKowalski">Czy ktoś pragnie zabrać głos w sprawie protokołu 12 posiedzenia? Nikt głosu nie żąda. Protokół uważam za przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#WładysławKowalski">Porządek dzienny 13 posiedzenia Sejmu Ustawodawczego jest następujący:</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#WładysławKowalski">1. Rozprawa ogólna w pierwszym czytaniu nad rządowymi projektami ustaw:</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#WładysławKowalski">a) o nadzwyczajnych pełnomocnictwach dla Rządu w zakresie zwalczania drożyzny i nadmiernych zysków w obrocie handlowym (druk nr 82),</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#WładysławKowalski">b) o zezwoleniach na prowadzenie przedsiębiorstw handlowych i zawodowa wykonywanie czynności handlowych (druk nr 92),</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#WładysławKowalski">c) o nadzorze nad wymiarem i poborem podatku gruntowego (druk nr 90),</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#WładysławKowalski">d) o ulgach inwestycyjnych (druk nr 91),</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#WładysławKowalski">e) o obywatelskich komisjach podatkowych i lustratorach społecznych (druk nr 100).</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#WładysławKowalski">2. Sprawozdanie Komisji Spraw Zagranicznych o rządowym projekcie ustawy o ratyfikacji przystąpienia Polski do porozumienia w przedmiocie ścigania i karania głównych przestępców wojennych Osi europejskiej, podpisanego w Londynie dnia 8 sierpnia 1945 r. (druki nr 78 i 104).</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#WładysławKowalski">3. Sprawozdanie Komisji Spraw Zagranicznych o rządowym projekcie ustawy o ratyfikacji konwencji między Rzecząpospolitą Polską a Republiką Francuską w sprawie wypłaty zaopatrzeń z tytułu śmierci i inwalidztwa ofiarom wojny 1939–1945, podpisanej w Paryżu dnia 11 lutego 1947 r. (druki nr 79 i 101).</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#WładysławKowalski">4. Sprawozdanie Komisji Spraw Zagranicznych o rządowym projekcie ustawy o ratyfikacji konwencji, dotyczącej współpracy intelektualnej między Rzecząpospolitą Polską a Republiką Francuską (druki nr 80 i 105).</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#WładysławKowalski">5. Sprawozdanie Komisji Spraw Zagranicznych o rządowym projekcie ustawy o ratyfikacji umowy, dotyczącej wymiany towarowej między Szwecją a Polską oraz będących jej załącznikami umowy płatniczej i umowy dodatkowej, podpisanych w Sztokholmie w dniu 18 marca 1947 r. (druki nr 81 i 103).</u>
          <u xml:id="u-2.15" who="#WładysławKowalski">6. Pierwsze czytanie rządowych projektów ustaw:</u>
          <u xml:id="u-2.16" who="#WładysławKowalski">a) o utworzeniu Rady Ochrony Pomników Męczeństwa (druk nr 88),</u>
          <u xml:id="u-2.17" who="#WładysławKowalski">b) o upamiętnieniu męczeństwa Narodu Polskiego i innych narodów na Majdanku (druk nr 84),</u>
          <u xml:id="u-2.18" who="#WładysławKowalski">c) o upamiętnieniu męczeństwa Narodu Polskiego i innych narodów w Oświęcimiu (druk nr 85).</u>
          <u xml:id="u-2.19" who="#WładysławKowalski">7. Pierwsze czytanie rządowych projektów ustaw:</u>
          <u xml:id="u-2.20" who="#WładysławKowalski">a) o zmianie ustawy o zaopatrzeniu inwalidzkim (druk nr 87),</u>
          <u xml:id="u-2.21" who="#WładysławKowalski">b) o upoważnieniu Ministra Skarbu do zaciągania pożyczek zagranicznych do wysokości 250.000.000 dolarów Stanów Zjednoczonych Ameryki (druk nr 89).</u>
          <u xml:id="u-2.22" who="#WładysławKowalski">8. Pierwsze czytanie rządowych projektów ustaw:</u>
          <u xml:id="u-2.23" who="#WładysławKowalski">a) w sprawie zmiany dekretu Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 25 listopada 1936 r. o stosunku Państwa do Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w Rzeczypospolitej Polskiej (druk nr 86),</u>
          <u xml:id="u-2.24" who="#WładysławKowalski">b) o rocie przysięgi Wojska Polskiego (druk nr 93).</u>
          <u xml:id="u-2.25" who="#WładysławKowalski">Usprawiedliwiają nieobecność na posiedzeniach Sejmu posłowie: Adamowski Leon, Bęben Bronisław, Chabaj Kazimierz, Dobrowolski Henryk, Gumiński Wacław, Jakubowski Jerzy, Jerzyk Emil, Mirek Jan, Pelczarski Wojciech, Pilchowa Rozalia, Rajkowski Władysław, Różański Józef, Szymanek Piotr, Wojciechowski Stanisław, Ziętek Jerzy.</u>
          <u xml:id="u-2.26" who="#WładysławKowalski">Prosi Izbę o udzielenie urlopu zdrowotnego na jeden miesiąc poseł Krzewniak Andrzej.</u>
          <u xml:id="u-2.27" who="#WładysławKowalski">Czy Izba zgadza się na udzielenie powyższego urlopu? Sprzeciwu nie słyszę. Uważam, że Izba zgodziła się na udzielenie wymienionego urlopu.</u>
          <u xml:id="u-2.28" who="#WładysławKowalski">Przystępujemy do punktu 1 porządku dziennego:</u>
          <u xml:id="u-2.29" who="#WładysławKowalski">Rozprawa ogólna w pierwszym czytaniu nad rządowymi projektami ustaw:</u>
          <u xml:id="u-2.30" who="#WładysławKowalski">a) o nadzwyczajnych pełnomocnictwach dla Rządu w zakresie zwalczania drożyzny i nadmiernych zysków w obrocie handlowym (druk nr 82),</u>
          <u xml:id="u-2.31" who="#WładysławKowalski">b) o zezwoleniach na prowadzenie przedsiębiorstw handlowych i zawodowe wykonywanie czynności handlowych (druk nr 92),</u>
          <u xml:id="u-2.32" who="#WładysławKowalski">c) o nadzorze nad wymiarem i poborem podatku gruntowego (druk nr 90),</u>
          <u xml:id="u-2.33" who="#WładysławKowalski">d) o ulgach inwestycyjnych (druk nr 91),</u>
          <u xml:id="u-2.34" who="#WładysławKowalski">e) o obywatelskich komisjach podatkowych i lustratorach społecznych (druk nr 100).</u>
          <u xml:id="u-2.35" who="#WładysławKowalski">Otwieram rozprawę. Udzielam głosu Wicemarszałkowi Szwalbemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#komentarz">(Powitany oklaskami:)</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#Komentarz">Wysoka Izbo! Projekty ustaw, zreferowane przez przewodniczącego Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów i Ministra Przemysłu i Handlu w Imieniu Rządu, są owocem dyskusji i rozważań, które prowadzone były częstokroć publicznie na łamach prasy, a częściowo w mniejszych, międzypartyjnych zespołach. Są one wyrazem uzgodnionych stanowisk, między innymi i Klubu Parlamentarnego Polskich Socjalistów, który mam zaszczyt reprezentować. Są one przedłożone przez Rząd, do którego i nasz klub nie tylko, ma pełne zaufanie, ale traktuje go jako swój,</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#Komentarz">Dlatego już na wstępie mego przemówienia chcę podkreślić, iż nie tylko będziemy głosować za wniesionymi projektami, ale uczynimy wszystko, co można i należy, aby ustawy te były dobrze zrozumiane przez najszersze rzesze narodu i aby wykonanie ich, w szeregu punktów całkowicie zależne od dobrej woli i współdziałania zainteresowanych, tj. robotników, pracowników umysłowych i w ogóle spożywców, nastąpiło w postaci najlepszej i jak najsprawniejszej.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#Komentarz">A świadomość mas pracujących właśnie obecnie, właśnie w okresie realizacji wniesionych ustaw musi być specjalnie zaostrzona i pogłębiona. Klub nasz zdaje sobie bowiem sprawę z tego, że masy te, uginając się pod ciężarem skutków wojny, częstokroć skierowują swoje postulaty, żale i nadzieje tylko w kierunku doraźnych środków. A środki doraźne mają to do siebie, że działają doraźnie. Świadomi jesteśmy tego, że w każdej bolącej chorobie środki lecznicze doraźne są niezbędne, ale że od razu albo niemal od razu musi być przygotowane, obmyślone i stopniowo zastosowane leczenie długofalowe. Klub nasz zdaje sobie sprawę, że ustawowe pełnomocnictwa, których niewątpliwie Rządowi udzielimy, nie wyczerpują wszystkich sposobów walki z drożyzną, jakie Rząd z mocy innych ustaw ma już w swojej dyspozycji, o czym zresztą szczegółowo mówił Minister Minc, referując szereg uchwał Rady Ministrów. I pod tym względem będziemy Rządowi pomocni. Użyjemy ku temu naszych sił jako partii i naszych sił jako określonej wielkości wpływów w społeczeństwie. Ale przemawiając z tej trybuny w charakterze przedstawiciela Polskiej Partii Socjalistycznej, chcę podkreślić te momenty, zarówno w projektach ustaw, jak i w dalszej rządowej akcji antydrożyźnianej, do których my, jako socjaliści, przywiązujemy i przywiązywać będziemy szczególną wagę.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#Komentarz">Największą wagę, na długą falę, przywiązujemy do zwiększenia, ulepszenia i potanienia naszej produkcji przemysłowej. Dalecy od lekceważenia lub niedoceniania dotychczasowych wyników w tej dziedzinie działalności Rządu, a w szczególności Ministra Przemysłu, opartej zresztą na ofiarnym, nieustępliwym wysiłku zjednoczonej w jednolitym froncie, w entuzjazmie dla odbudowy klasy robotniczej, dalecy jesteśmy również od poglądu, że w „bitwie” o produkcję przemysłową już zwyciężyliśmy, że organizacja produkcji lub państwowa organizacja sprzedaży na szczeblach bezpośrednio związanych z produkcją jest na wysokości zadania. W tej sprawie ogrom prac jest dopiero do zrobienia. Unormowanie struktury organizacyjnej i prawnej centralnych zarządów i zjednoczeń, kosztów i marż, stosowanych w zjednoczeniach, stworzenie norm dla zapewnienia należytego wpływu na działalność przemysłu związków zawodowych czy rad zakładowych, spożywców, odbiorców, zorganizowanych rolników jako dostawców surowca w przemyśle spożywczym, wybitnych fachowców naukowców, jak to na przykład ma miejsce w unarodowionym przemyśle w Czechosłowacji — klub PPS uważa za postulat w najbliższej kolejności. Stąd waga, jaką klub nasz przywiązuje do rad nadzoru społecznego, które mogą łączyć niezbędne naszym zdaniem wpływy na losy unarodowionego przemysłu — kierownictwa przemysłu z potrzebami i kontrolą pozostałych czynników zainteresowanych co do ilości, jakości i cen wytworów tego przemysłu. Inaczej mówiąc, gdy mówimy o cenach, gdy mówimy o drożyźnie artykułów pierwszej potrzeby, będziemy zawsze przede wszystkim mówić i troszczyć się o należytą, wydajną, racjonalną, oszczędną, sprawiedliwą pod względem doboru kadr gospodarkę w przemyśle, o powiększenie wydajności na roli.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#Komentarz">Zwiększona produkcja przemysłowa zapobiegnie wzrostowi cen tych produktów W naturalny sposób i może wprowadzić na rynek produkty rolne ze wsi, oczywiście — tu Minister Minc ma rację — pod warunkiem zorganizowania zdrowego! obrotu pomiędzy wsią a miastem.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#Komentarz">Jest publiczną tajemnicą, że do tej roli najbardziej nadaje się spółdzielczość, jest to zdanie nie tylko PPS. Wiadome jest także, iż doceniając stanowisko i argumenty innych stronnictw koalicyjnych, PPS wyraziła zgodę na rozbudowę również państwowego aparatu handlowego z tym jednak zasadniczym zastrzeżeniem, że w żadnym wypadku, rozbudowa handlu państwowego nie może odbywać się kosztem zahamowania ekspansji wymiany spółdzielczej.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#Komentarz">Zajmując takie stanowisko PPS nie zamyka oczu na niedomagania spółdzielczości, ani nie steruje ku „rzeczypospolitej spółdzielczej”. Ale PPS jest zdania, że po pierwsze Państwo ma pilne kluczowe produkcyjne i inne zagadnienia ekonomiczne do wzięcia na własne plecy i nie daje jeszcze sobie z nimi rady w sposób doskonały, a dotychczasowe doświadczenia handlu państwowego każdy obiektywny sędzia musi uznać za znacznie mniej udatne niż spółdzielcze.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#Komentarz">Po drugie PPS uważa, że błędy w spółdzielczości można i należy poprawiać, ale nie przez ograniczenia naturalnych ram jej rozwojowej działalności.</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#Komentarz">Po trzecie PPS uważa, że spółdzielczość jest niezastąpioną szkołą samorządnego przysposobienia gospodarczego aktywistów robotników.</u>
          <u xml:id="u-3.10" who="#Komentarz">Z tych względów gospodarczych i wychowawczych PPS uważa, że możliwie największy rozwój gospodarki spółdzielczej i podniesienie gospodarki komunalnej jest jednym z podstawowych akcentów, swoistych akcentów tzw. polskiej drogi zasadniczej przebudowy ustroju społecznego w Polsce. Dajemy wyraz przekonaniu, że Rząd, zgodnie zresztą z jasną wypowiedzią Ministra Minca, realizując udzielone mu pełnomocnictwa, będzie czuwał nad lojalnym wypełnieniem kompromisowej myśli w projektowanych ustawach i w innych zarządzeniach, myśli, polegającej na zapewnieniu spółdzielczości właściwej, acz nie wyłącznej roli w tych zadaniach życia gospodarczego, które spółdzielczość może dobrze rozwiązać pod kontrolą Państwa w granicach swego sektora i w ramach planu ogólnonarodowego. Dotyczy to także i domów towarowych, co do których bez wątpienia spółdzielczość jest lepiej przygotowana i przystosowana. Wiemy jednak, że same środki na daleką metę nie wystarczą. Wiemy i o tym, że i troska o stałość pieniądza i walka o utrzymanie równowagi budżetowej, które tak chlubnie cechują działalność Ministra Skarbu, i piecza nad odpowiednią polityką traktatową, by zapewnić niezbędny na razie do Polski przywóz między innymi środków żywności, i dbałość Centralnego Urzędu Planowania o takie wykonywanie planu inwestycyjnego, by nie zagrażało ono naszemu systemowi finansowemu i nie obciążało zbytnio bieżącego minimum spożycia — że wszystko to razem nie zapobiegnie złu.</u>
          <u xml:id="u-3.11" who="#Komentarz">W ogóle bowiem pamiętać należy, że gospodarka planowa w Polsce jest prowadzona w państwie, w którym po pierwsze brak jest dostatecznej podaży artykułów pierwszej potrzeby — tak jak to w Polsce ma miejsce zarówno w odniesieniu do zboża, jak i produktów przemysłowych — o czym Minister Minc w swym doskonałym referacie mówił, acz za mało poświęcił ternu miejsca, gdy wspomniał o głodzie towarowym w Polsce, Każdy producent, każdy zatrudniony w mieście i na wsi, pracując powinien codziennie przypominać sobie, że im więcej wytworzy, tym będzie wszystkim lepiej, zwłaszcza teraz, gdy Rząd wstępuje na drogę energicznej specjalnej ochrony owoców wysiłków ludzi pracy. Tu chcę dodać, że miałbym i inne uwagi co do szeregu szczegółów analizy przyczyn sytuacji drożyźnianej w Polsce, ale za ważniejszą w danej chwili uważam sprawę zgodności wniosków, która cechuje nasz klub parlamentarny, z Ministrem Mincem.</u>
          <u xml:id="u-3.12" who="#Komentarz">Po drugie pamiętać należy o tym, że istnieje poważny sektor prywatno-indywidualnej produkcji w mieście i na wsi oraz przeważający nawet w wymianie — prywatny handel.</u>
          <u xml:id="u-3.13" who="#Komentarz">W państwie o takim ustroju, w warunkach powojennych spekulacja nie da się opanować środkami gospodarczymi. Zwłaszcza w pierwszych latach naszego planu trzyletniego, przy niedoborze zbożowym i, co jest ważne, przy nie najlepszych perspektywach najbliższego urodzaju.</u>
          <u xml:id="u-3.14" who="#Komentarz">W tych warunkach jest zrozumiałe, że Rząd musi mieć nadzwyczajne pełnomocnictwa dla zwalczania spekulacji i nieuzasadnionych gospodarczo zwyżek cen. Mówię o zwyżkach gospodarczo nieuzasadnionych, bo jest oczywistym, że zwyżki cen dla zapobiegania deficytom w państwowym przemyśle były konieczne. Za niskie państwowe ceny komercyjne były źródłem dwóch dużych niedomagań naszego życia gospodarczego. Po pierwsze groziły nieraz pod nazwą kredytów gospodarczych zamaskowanym deficytem budżetowym Państwa, a po drugie stanowiły właśnie sposób na tworzenie szkodliwych zapasów płynnego pieniądza u zbędnych pośredników. Dlatego też witamy z zadowoleniem podkreślenie w ostatniej uchwale Rady Ministrów słuszności tej zasady np. przez zapowiedzianą zmianę cen nawozów sztucznych.</u>
          <u xml:id="u-3.15" who="#Komentarz">Godzimy się też oczywiście z ogólną zasadą zahamowania zwyżki cen państwowej i komunalnej produkcji oraz usług. Niewątpliwie spółdzielczość pójdzie całkowicie za tym przykładem. Trzeba pamiętać, że tylko polityka zahamowania cen, tylko polityka stabilizacji cen może umożliwić wyrównanie, o czym mówił Minister Minc, zwichniętej równowagi cen i płac. Rozumie się samo przez się, że ewentualne zwyżki płac nie mogłyby następować z druku pieniądza, a tylko w granicach gospodarczo wypracowanych nadwyżek dzięki dokonanymi usprawnieniom i oszczędnościom produkcji, administracji, komunikacji itp. Nie wątpimy, że masy robotnicze, które tak ofiarnie wzięły ciężar odbudowy na swoje barki, wiedząc, że obecnie pracują dla siebie, dla społeczeństwa, wykażą dalszą niezbędną cierpliwość w trakcie rozpoczynającej się kampanii o realną wartość płac i zarobków. Kampania ta jest tylko dlatego możliwa i może się powieść, że dotychczasowy dorobek Rządu oparty na wysiłkach mas jest tak duży, a dotychczasowe osiągnięcia naszych resortów gospodarczych i CUP-u są tak poważne, że stanowią dostateczną gwarancję, że akcje administracyjne, o których mowa w ustawach dzisiejszych, i akcje społeczne, o których też mowa w ustawach w zakresie zwalczania drożyzny, znajdą swą podbudowę gospodarczo-produkcyjną, podbudowę stale planowo pogłębianą, podbudowę, która w ostateczności zdecyduje o definitywnym opanowaniu życia gospodarczego w Polsce przez plan w interesie mas pracujących i bardziej skutecznie obroni interes poszczególnego człowieka pracy.</u>
          <u xml:id="u-3.16" who="#Komentarz">Sprawa walki z drożyzną ma charakter międzyresortowy, ogólnorządowy. Nic dziwnego, że musi podlegać specjalnej kontroli całego Rządu, a w imieniu Rządu — Prezesa Rady Ministrów. Ustawa o pełnomocnictwach antydrożyźnianych daje temu wyraz. Ustawa zezwala Ministrowi Przemysłu i Handlu, jako ministrowi resortowemu, na wyznaczanie i regulowanie cen sprzedaży, nakładanie obowiązku posiadania faktur i ternu podobnych zarządzeń powszechnie znanych w przejściowych akcjach zwalczania spekulacji.</u>
          <u xml:id="u-3.17" who="#Komentarz">Novum, do którego jako PPS przychyliliśmy się, jest udzielenie szerszych kompetencji Komisji Specjalnej w tych sprawach, Wciągnięcie czynnika społecznego zarówno do akcji kontroli cen, jak i akcji ściągania podatków w obecnych warunkach uważamy bowiem za zrozumiałe i uzasadnione. Wyjątkowe napięcie drożyźniane, objawy sabotażu gospodarczego i ciężkie perspektywy ekonomiczne najbliższego okresu uzasadniają — zdaniem PPS — te wyjątkowe zarządzenia mobilizacyjne, tak samo, jak i ograniczenie ilości zbędnych pośredników przez koncesjonowanie handlu, jak wreszcie specjalna akcja w zakresie usprawnienia ściągania podatków w mieście i na wsi bez oczywiście zmniejszania roli i odpowiedzialności aparatu skarbowego, zarówno w mieście, jak i na wsi. Jeżeli społeczeństwo całe chce i domaga się, żeby Rząd nie dopuścił do inflacji, to musi Rządowi dać środki ku temu, by mógł pokrywać niezbędne wydatki państwowe. Nie tylko w formie podatku przy liście płac, jak to czyni świat pracy najemny, ale także i handlujący i producent-wytwórca, przedsiębiorca w mieście i na wsi. Nie tylko w pieniądzu, ale, jak to słusznie ustawa przewiduje, jeżeli się to okaże konieczne, i w naturze.</u>
          <u xml:id="u-3.18" who="#Komentarz">Także zapowiedziane ulgi podatkowo-kapitałowe mogą się przyczynić do wzrostu inwestycyj prywatnych, w szczególności do wzrostu zarobkowego budownictwa. Powiększenie wpływów z podwyżki komornego nie wpłynie niestety w istotny sposób na zwiększenie funduszów na odbudowę czy rozbudowę mieszkań. Trzeba bowiem pamiętać, że statystyki wykazują, iż olbrzymia większość mieszkań w miastach w Polsce jest jedno i dwuizbowa i że gdy, do wyłączeń zapowiedzianych przez Ministra Minca w odniesieniu do wszystkich pracujących dojdą inwalidzi, emeryci itp., to faktyczną zwyżką komornego będą obciążeni stosunkowo nieliczni lokatorzy — podwyżka nie będzie też dotyczyła domów nowych, w których w ogóle nie obowiązują niskie stawki komorniane.</u>
          <u xml:id="u-3.19" who="#Komentarz">Nie do mnie należy szczegółowe referowanie rozdanych wczoraj projektów ustaw ani też ich omawianie. Uczynił to zresztą w imieniu Rządu znacznie lepiej, niż ja bym to zrobił, przewodniczący Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów. Uczynią to posłowie przy szczegółowej debacie na komisjach i plenum Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-3.20" who="#Komentarz">Miałem za zadanie scharakteryzować ogólny stosunek Klubu Parlamentarnego Polskich Socjalistów do odnośnych projektów i w ogóle do sytuacji gospodarczej kraju. Reasumuję:</u>
          <u xml:id="u-3.21" who="#Komentarz">Klub nasz popiera wniesione projekty, klub nasz oczekuje, względnie sam opracuje dalsze projekty, zapowiadające stałe zwiększanie na rynku podaży artykułów pierwszej potrzeby przez stałe racjonalizowanie wymiany, stałą organizację produkcji w uspołecznionym przemyśle w mieście i na wsi, uzdrowionej strukturalnie po przeprowadzeniu reformy rolnej.</u>
          <u xml:id="u-3.22" who="#Komentarz">Klub PPS oczekuje od Rządu, że udzielone mu pełnomocnictwa wykorzysta w całej pełni dla zwalczenia szkodnictwa gospodarczego, a spekulacji w szczególności.</u>
          <u xml:id="u-3.23" who="#Komentarz">Klub PPS oczekuje od Rządu, zwłaszcza od Ministra Przemysłu i Handlu, że w swej codziennej pracy w walce z drożyzną i brakiem artykułów pierwszej potrzeby uczyni wszystko, co jest możliwe, aby przez zapewnienie należytego wpływu oddolnym organizacjom, jak związki zawodowe, rady zakładowe i spółdzielczość, na procesy produkcyjne i wymiany towarowej w kraju, zapewnić należyte podstawy dla długofalowej, owocnej w skutki polityki gospodarczej państwa ludowego, polityki, która stale będzie mieć na celu systematyczne polepszanie dobrobytu każdego pracującego człowieka w Polsce, a więc przede wszystkim powiększenie dochodu społecznego oraz sprawiedliwszy jego podział.</u>
          <u xml:id="u-3.24" who="#Komentarz">Klub PPS jest świadom, że jednym z podstawowych czynników powodzenia zamierzonej w najbliższym i dalszym czasie akcji w tym kierunku jest uzdrowienie moralne, podniesienie świadomości społecznej przede wszystkim administracji państwowej i przemysłowej i zerwanie ze wszystkimi przywarami, skutkami okresu okupacyjnego w psychice i postępowaniu. Fakty przytoczone przez Ministra Minca w zakresie wymytu, których liczbę można znacznie zwiększyć, słusznie potwierdziły niebezpieczeństwo szeptanej propagandy dywersyjno-gospodarczej. Najlepszym lekiem w tym właśnie względzie będzie — obok ulepszenia systemu informowania społeczeństwa o istotnej prawdzie i represji wobec winnych — dobra współpraca obozu demokratycznego i prowadzenie na tym politycznym fundamencie nieustępliwej wałki o świadomość, o morale społeczeństwa. W tych sprawach klub PPS zajmie odrębne stanowisko. Choroba nieuczciwości, łapownictwa, opieszałości, przestępstw — musi być zwalczana pod groźbą podgryzienia fundamentów naszego ustroju.</u>
          <u xml:id="u-3.25" who="#Komentarz">Na razie wypowiadając się generalnie za ogłoszonymi projektami gospodarczymi, zwraca się klub PPS przez moje usta z tej trybuny sejmowej do mas pracujących, by wzięły się w pełni do wykorzystania tych uprawnień i wykonania tych obowiązków, jakie po uchwaleniu projektów ustaw, przedstawionych przez Rząd, jako też zapowiedzianych przez Rząd dalszych akcjach wynikną.</u>
          <u xml:id="u-3.26" who="#Komentarz">Należy bowiem pamiętać, że jesteśmy u końca roku gospodarczego 1946/47, najbliższe trzy miesiące muszą być więc wykorzystane przez Rząd dla opracowania planu aprowizacji na rok gospodarczy 1947/48, planu w dużym, stopniu zależnego od urodzajów, nie zapowiadających się, jak już powiedziałem, dobrze.</u>
          <u xml:id="u-3.27" who="#Komentarz">Klub nasz oczekuje na ten plan, deklarując, że oczywiście ustosunkuje się pozytywnie do dalszych skutecznych środków o charakterze gospodarczym, wiodących ku zabezpieczeniu chleba codziennego dla człowieka pracy w mieście w roku przyszłym.</u>
          <u xml:id="u-3.28" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#WładysławKowalski">Udzielam głosu posłowi ob. Drewnowskiemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#JerzyJanDrewnowski">Wysoka Izbo! Każdy uczciwy zwyczajny obywatel z łatwością już dzisiaj dostrzega wyraźny rozwój gospodarczy naszego Państwa, Pisze się o tym za granicą i wielu zazdrości Polsce tak szybkiego rozwoju gospodarczego. Z cyfr, jakie tu przytoczył Minister Przemysłu i Handlu ob. Minc, możemy być rzeczywiście dumni; możemy być dumni z tego, że naród polski, naród najbardziej zniszczony, naród zagłodzony przez okupanta, potrafi z taką energią i z takimi dodatnimi skutkami dźwigać swoją gospodarkę narodową.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#JerzyJanDrewnowski">Cóż mówią cyfry podane przez Ministra Minca? Mówią nam one, że miesiąc za miesiącem, na rynek polski idzie coraz więcej towarów — żelaza, cementu, węgla, wyrobów tekstylnych itp. A z drugiej strony widzimy odbudowę gospodarki rolnej, zaludnienie ziem odzyskanych, zaoranie i obsianie milionów hektarów ziemi. Lecz mimo stałego wzrostu produkcji przemysłowej i rolnej, mimo zmniejszenia się obiegu naszego pieniądza o 5 miliardów złotych, jesteśmy w ostatnim okresie świadkami wzrostu cen, który bije po kieszeni chłopa, bije robotnika i każdego człowieka żyjącego z pracy własnych rąk.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#JerzyJanDrewnowski">To, co obserwujemy obecnie w Polsce, w naszym pojęciu jest to nowy atak żywiołów wstecznych na nasz ludowy reżim. Oto rozpętała się w całym kraju taka orgia spekulacji i zdzierstw, że zamienia się to już w pospolite złodziejstwo. Spekulacja dotyczy wszystkich artykułów, poczynając od gwoździ, a kończąc na zbożu i chlebie. Cała ta orgia spekulacji nosi wyraźnie zorganizowany charakter, wymierzony w masy ludowe wsi i miast. Dowodem złośliwości i celowości tego zjawiska są te fakty, jakie nam sygnalizują nasi działacze chłopscy z terenu, gdzie zjawiają się jakieś ciemne indywidua, które umyślnie podbijają cenę zboża, zakupują kilkadziesiąt bądź tylko kilkanaście korcy zboża, płacąc podwójną, a nawet pięciokrotną cenę; potem ulatniają się, pozostawiając na miejscu wrażenie jakiejś nadciągającej burzy, a przede wszystkim u nieświadomych niewiarę w wartość i trwałość naszej waluty.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#komentarz">(Poseł Mikołajczyk: Nawet przez megafony wołają.)</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#JerzyJanDrewnowski">Gdy więc z jednej strony celowo podbija się ceny artykułów spożywczych, to z drugiej strony towary, które Rząd przeznacza dla wsi, często nie trafiają na wieś inaczej, jak tylko po dwa i trzykroć wygórowanej cenie.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#JerzyJanDrewnowski">Jeśli nawet wziąć pod uwagę demoralizację wojenną, niechęć pewnych ludzi do pracy, a za to chęć łatwego życia i użycia, mamy tu niewątpliwie do czynienia również ze złośliwą, przeciwludową i przeciwreżimową akcją tych samych wrogich reakcyjnych żywiołów, którym dotąd nie udało się podważyć naszego ludowego porządku za pomocą zbrojnych band, ani też przez próbę zdobycia władzy w wyborach, wobec czego zastosowano nowe metody, a mianowicie ograbianie i wygłodzenie mas ludowych, a co za tym idzie utrudnianie odbudowy kraju przez załamanie trzyletniego planu odbudowy.</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#JerzyJanDrewnowski">Takie cele postawił sobie wróg ludu i Polski ludowej. Cele nie nowe, lecz na nową modę przemyślane, do tej nowej formy walki z reżimem ludowym przystosowane.</u>
          <u xml:id="u-5.7" who="#JerzyJanDrewnowski">Wysoka Izbo! Spekulanci działają na terenie całej Polski, we wsiach i miastach, nie patrząc, kogo obdzierają. Nie omijają oni nawet terenów zniszczonych przez działania wojenne, gdzie z całą bezwzględnością wyciskają z nędzy chłopskiej zyski przy każdej okazji. Kto są ci ludzie?</u>
          <u xml:id="u-5.8" who="#JerzyJanDrewnowski">Znamy ich. Są to liczni spekulanci w miastach i we wsiach. Są między tymi spekulantami i chłopi. Byli tacy szkodnicy i są, bo wśród milionowej masy znajdują się różni ludzie. Masy ludowe, masy chłopskie w olbrzymiej swojej przewadze, powiem w 95%, nie mają nic wspólnego ze spekulacją, z łupiestwem i krzywdą innych ludzi. Z pośród masy chłopskiej wyłączyć musimy garstkę spekulantów, żerujących również i na chłopie. Broniąc interesów mas chłopskich nie chcemy i nie będziemy bronili spekulantów. Poprzemy Rząd w jego dążeniu do sparaliżowania akcji spekulacyjnej, hamującej proces odbudowy i stabilizacji gospodarczej, godzącej w podstawy Polski Ludowej.</u>
          <u xml:id="u-5.9" who="#JerzyJanDrewnowski">Stronnictwo nasze chce masy chłopskie wychować w pełnej świadomości każdej prawdy, po to, aby potrafiły dostrzegać dobro i zło wokół siebie oraz w całym Państwie, aby poprzez prawdę prowadzić chłopów jako świadomych obywateli. Bo wreszcie my nie możemy pozwolić na krzywdę tych 95% dla bogacenia pozostałych 5%.</u>
          <u xml:id="u-5.10" who="#JerzyJanDrewnowski">Idealizowaniem spekulantów w ogóle, a więc i spekulantów wiejskich, zajmowali się u nas endecy, zaś obecnie zajmuje się tym Polskie Stronnictwo Ludowe i my nie będziemy w tym robili konkurencji PSL.</u>
          <u xml:id="u-5.11" who="#komentarz">(Huczne oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-5.12" who="#JerzyJanDrewnowski">Naszą radosną prawdą jest szczęśliwa przyszłość ludu polskiego wyzwolonego spod jarzma obszarników, a dziś wyzwalającego się z ucisku innych miejskich i wiejskich spekulantów.</u>
          <u xml:id="u-5.13" who="#komentarz">(Przerywania na ławach PSL, różne okrzyki.)</u>
          <u xml:id="u-5.14" who="#JerzyJanDrewnowski">Obywatele Posłowie, to co mówicie, to bezczelne łgarstwa. Możecie zarzucać mnie wiele, ale nie możecie powtarzać czegoś podobnego, dlatego że nikt mnie w „Straży Przedniej” nie widział, mnie — długoletniego członka radykalnego ruchu ludowego — demokratycznego. To jest kłamstwo. Chcę, żeby ktoś je powtórzył!</u>
          <u xml:id="u-5.15" who="#JerzyJanDrewnowski">Naszą radosną prawdą jest szczęśliwa przyszłość ludu polskiego. Polskie Stronnictwo Ludowe, odwrotnie, chce z powrotem zakuć chłopów w niewolę ekonomiczną garstki posiadaczy, chce ich utrzymać w dalszej nieświadomości, ba — każe masom chłopskim poddawać się komendzie tych spekulantów i kombinatorów. Zapewne PSL podejmie znowu próbę obrony spekulantów, całego podziemia gospodarczego, tak jak broniło podziemia bandyckiego, osłaniając to kłamstwem o „obronie chłopskich interesów”.</u>
          <u xml:id="u-5.16" who="#komentarz">(Poseł Mikołajczyk: Ładnie tego chłopa bronicie.)</u>
          <u xml:id="u-5.17" who="#JerzyJanDrewnowski">A te kilka procent wiejskich spekulantów, są to według Was porządni ludzie. My Wam te 5% wiejskich pijawek lekką ręką darujemy i nie będziemy o nich walczyć dla siebie,...</u>
          <u xml:id="u-5.18" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-5.19" who="#JerzyJanDrewnowski">... dla naszego stronnictwa.</u>
          <u xml:id="u-5.20" who="#komentarz">(Przerywania na ławach PSL.)</u>
          <u xml:id="u-5.21" who="#JerzyJanDrewnowski">My reprezentujemy te 95% chłopów małorolnych, średniorolnych i zamożniejszych, ale chłopów nie spekulantów, ludzi rzetelnych i uczciwych.</u>
          <u xml:id="u-5.22" who="#komentarz">(Przerywania na ławach PSL.)</u>
          <u xml:id="u-5.23" who="#JerzyJanDrewnowski">Tych będziemy wzywać pod nasze ludowe sztandary, będziemy się skupiać i wzajemnie uczyć, będziemy rzetelnie strzec i bronić naszych wspólnych chłopskich spraw. Wysoka Izbo! Jeżeli chłop musi płacić trzykrotną cenę za węgiel, żelazo lub materiał na ubranie, zaś robotnik musi płacić za kilo chleba 150 zł, to stwierdzani, że nikt z tych ludzi nie jest w stanie takich cen zapłacić, a więc zarówno chłop jak i robotnik wzburzony odchodzi z rynku z niczym. Dlatego masy pracujące w ogóle, a chłopi w pierwszym rzędzie z zadowoleniem powitają akcję Rządu, która zmierza do ukrócenia tego zdzierstwa.</u>
          <u xml:id="u-5.24" who="#JerzyJanDrewnowski">Ukrócenie spekulacji nastąpi w pełni tylko wówczas, kiedy walkę z nią podejmiemy w całej rozciągłości, to znaczy walczyć będziemy z tym wszystkim, co daje możność istnienia i rozwoju spekulacji.</u>
          <u xml:id="u-5.25" who="#JerzyJanDrewnowski">Te różnorakie formy walki są przewidziane w szeregu ustaw, do których Stronnictwo Ludowe odnosi się pozytywnie.</u>
          <u xml:id="u-5.26" who="#JerzyJanDrewnowski">Dotąd obserwowaliśmy fakt, że w Polsce nie był opanowany obrót towarowy. Na tym cierpieli i cierpią chłopi, bo np, przeznaczone na wieś towary dochodzą tylko częściowo do wsi. Duża część z tych towarów, które przychodzą na wieś, dostaje się tam poprzez spekulacyjne ogniwa handlowe. Cierpią również z powodu nieopanowanego obrotu towarowego robotnicy, bo np. w tym stanie rzeczy nic mogliśmy zabezpieczyć niezbędnych zapasów zboża dla zaopatrzenia kartkowego.</u>
          <u xml:id="u-5.27" who="#JerzyJanDrewnowski">Ustawy — z chwilą wejścia w życie — dają Rządowi warunki dla regulowania obrotu. Poważnym czynnikiem, regulującym obrót towarów, staną się niewątpliwie domy towarowe. Chłopi, zorganizowani w spółdzielniach, również chcą kupować towary w państwowych domach towarowych po cenie rządowej, bez płacenia nadmiernych zysków pośrednikom. Jesteśmy zatem za utworzeniem takich domów, które będą wpływały regulująco na rynek wewnętrzny w kraju, bo dzięki nim można będzie kupować taniej i detalicznie i hurtowo niezbędne artykuły.</u>
          <u xml:id="u-5.28" who="#komentarz">(Mówca zwraca się w stronę PSL.)</u>
          <u xml:id="u-5.29" who="#JerzyJanDrewnowski">Pan mówi, że 18% w domach towarowych się płaci, a niech się Pan zapyta u Pańskich kamratów z PSL z ul. Marszałkowskiej, jaki tam procent się płaci?</u>
          <u xml:id="u-5.30" who="#JerzyJanDrewnowski">Jesteśmy również za tym, aby wyrugować z rynku tych wszystkich, którzy nielegalnie handlują. Ci nierejestrowani kombinatorzy — kupcy przyczyniają się do nowych i nowych zaburzeń gospodarczych.</u>
          <u xml:id="u-5.31" who="#komentarz">(Przerywania na ławach PSL.)</u>
          <u xml:id="u-5.32" who="#JerzyJanDrewnowski">Przez nich to idzie potajemnie towar z miejsca na miejsce i jednocześnie cena tego towaru z niespotykaną szybkością rośnie.</u>
          <u xml:id="u-5.33" who="#komentarz">(W stronę ław PSL:)</u>
          <u xml:id="u-5.34" who="#JerzyJanDrewnowski">My się metodami policyjnymi nie posługujemy.</u>
          <u xml:id="u-5.35" who="#komentarz">(Wesołość na ławach PSL.)</u>
          <u xml:id="u-5.36" who="#JerzyJanDrewnowski">Dekret o zezwoleniach na prowadzenie przedsiębiorstw handlowych wykurzy ze wsi wiele takich sklepików czy kramików, które żyją z dostaw najczęściej kradzionych. Tak jak w miastach dużą rolę odegrają detaliczne domy towarowe, to jako podobne domy towarowe na wsi będziemy uważali dołowe spółdzielnie Związku Samopomocy Chłopskiej.</u>
          <u xml:id="u-5.37" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-5.38" who="#JerzyJanDrewnowski">Chłopi żądają, żeby węgiel, nawozy sztuczne, kredyty, materiały budowlane i inne dostawały się na wieś również bez zatrzymywań, bezpośrednią drogą i tanio.</u>
          <u xml:id="u-5.39" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-5.40" who="#JerzyJanDrewnowski">Chłopi biorąc udział w tej walce ze spekulacją i o uzdrowienie handlu, wymagają, aby baczniejszą uwagę gospodarczy aparat państwowy zwracał na sprawę zaopatrzenia i docierania do wsi artykułów przemysłowych. Już czas dzisiaj zająć się rozdziałem nawozów sztucznych i węgla, inaczej będzie za późno.</u>
          <u xml:id="u-5.41" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-5.42" who="#JerzyJanDrewnowski">Masy chłopskie zorganizowały na przestrzeni dwóch ostatnich lat tysiące spółdzielni Związku Samopomocy Chłopskiej. Udział Stronnictwa Ludowego w tworzeniu tych spółdzielni, jak również w budowaniu spółdzielczości w ogóle jeszcze przed wojną, jest wielki, zdecydowany i zawsze konsekwentny. Wytrwałość ludowców w służbie spółdzielczej musi być stawiana za wzór.</u>
          <u xml:id="u-5.43" who="#JerzyJanDrewnowski">Dlatego też uważamy, że spółdzielnie Związku Samopomocy Chłopskiej winny zajmować się pod kontrolą Państwa skupem zboża od chłopów i jednocześnie muszą być szerzej niż dotychczas zaopatrzone w kredyty oraz artykuły przemysłowe dla sprzedaży ich wśród chłopów.</u>
          <u xml:id="u-5.44" who="#JerzyJanDrewnowski">Niedawno okazało się, że w założeniach Rządu było zaopatrzenie dołowych spółdzielni w kredyty i artykuły przemysłowe, ale w praktyce kredyty te nie dotarły do tych dołowych spółdzielni, a artykuły przemysłowe w wielu wypadkach poszły drogą spekulacyjną na wieś.</u>
          <u xml:id="u-5.45" who="#komentarz">(Głosy na ławach PSL: To prawda.)</u>
          <u xml:id="u-5.46" who="#JerzyJanDrewnowski">I to również prawda, że poszły do sklepikarzy, którzy stanowią Wasz aktyw — Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
          <u xml:id="u-5.47" who="#komentarz">(Poseł Mikołajczyk: To znaczy: Minc dawał PSL-owcom!)</u>
          <u xml:id="u-5.48" who="#JerzyJanDrewnowski">Ażeby na przyszłość temu zapobiec, spółdzielnie Związku Samopomocy Chłopskiej po wsiach muszą otrzymywać bezpośrednio więcej kredytów i więcej artykułów przemysłowych.</u>
          <u xml:id="u-5.49" who="#JerzyJanDrewnowski">Tak jak dzisiaj mówimy kilka krytycznych lecz życzliwych słów o spółdzielczości — stwierdzamy, że spółdzielczość będziemy krytykowali zawsze tam, gdzie ona nie zdaje egzaminu. Wiemy, że w czasie okupacji napływały do niej różne elementy. Ale ten fakt, który staramy się wspólnymi siłami likwidować, nie zmienia naszego zasadniczego pozytywnego stosunku do spółdzielczości, którą uważamy za dziecko ruchu ludowego. Nie wiadomo dlaczego niektórzy niepotrzebnie obawiają się tego, że my spostrzegamy błędy i staramy się je naprawiać.</u>
          <u xml:id="u-5.50" who="#JerzyJanDrewnowski">Z pewnością i w tej działalności uzdrowienia handlu spółdzielnie Związku Samopomocy Chłopskiej wywiążą się całkowicie ze swoich zadań, m.in. z przeprowadzanego pod kierunkiem Państwa skupu zboża oraz rozprowadzenia artykułów przemysłowych.</u>
          <u xml:id="u-5.51" who="#JerzyJanDrewnowski">Państwowa Centrala Skupu Ziemiopłodów, połączona bezpośrednio z dołowymi spółdzielniami Związku Samopomocy Chłopskiej, daje nam gwarancję, że akcja skupu zboża będzie od momentu jej uruchomienia przechodziła sprawnie, że wyłączy ona zbędne pośredniczące ogniwa, że będzie pracowała tanio.</u>
          <u xml:id="u-5.52" who="#JerzyJanDrewnowski">Dotąd było tak, że chłopi sprzedawali zboże najczęściej w tych miesiącach, kiedy ono było tanie. W ten sposób zboże dostawało się do pośredników umyślnie je skupujących po tanich cenach.</u>
          <u xml:id="u-5.53" who="#JerzyJanDrewnowski">Wtedy, kiedy zboże było już przez pośredników wykupione, wówczas nagłe powodowali oni zwyżkę ceny zboża. A zatem, kiedy sprzedawali chłopi — sprzedawali tanio, kiedy sprzedawali pośrednicy — sprzedawali drogo. Takiej polityce spekulantów zdolna jest skutecznie przeciwdziałać Państwowa Centrala Skupu Ziemiopłodów.</u>
          <u xml:id="u-5.54" who="#JerzyJanDrewnowski">Stronnictwo Ludowe dążyć będzie do zorganizowania takiej Centrali i do połączenia jej najprostszymi drogami z dołowymi chłopskimi spółdzielniami.</u>
          <u xml:id="u-5.55" who="#JerzyJanDrewnowski">Wysoka Izbo! Pośród innych ustaw rządowych znajduje się również i ta, która dotyczy amnestii dla kapitałów inwestowanych w poczynania gospodarcze dla odbudowy kraju.</u>
          <u xml:id="u-5.56" who="#komentarz">(Głos na ławach PSL: O podatku gruntowym Pan nie mówi.)</u>
          <u xml:id="u-5.57" who="#JerzyJanDrewnowski">Będzie i o podatku, niech się Pan nie śpieszy.</u>
          <u xml:id="u-5.58" who="#JerzyJanDrewnowski">My nie popieramy tych, którzy gromadzili takie kapitały najczęściej drogą wyzysku, ale popieramy stanowisko Rządu, który chce te kapitały wciągnąć do procesu odbudowy gospodarczej kraju. Dzisiaj każdy pieniądz jest nam potrzebny na inwestycje, na odbudowę, dlatego nie możemy sobie pozwolić na niedopuszczanie jakichkolwiek kapitałów na nasz wewnętrzny rynek, z wyjątkiem tych, które by wiązały nam ręce i podporządkowywały decyzjom zagranicznych kapitalistów.</u>
          <u xml:id="u-5.59" who="#komentarz">(Poseł Mikołajczyk: W stronę Rządu Pan mówi.)</u>
          <u xml:id="u-5.60" who="#JerzyJanDrewnowski">Uderz w stół, nożyce się odezwą.</u>
          <u xml:id="u-5.61" who="#komentarz">(Wesołość.)</u>
          <u xml:id="u-5.62" who="#JerzyJanDrewnowski">Wysoka Izbo! Cieszy nas, że rządowy projekt ustawy w sprawie podatku gruntowego nie mówi o podwyższeniu tego podatku, lecz jedynie o sprawiedliwym jego rozdziale i ściąganiu. Chłopi nie chcą, żeby podatek gruntowy był zbyt wysoki. Jak również nie chcą, żeby był zbyt niski. Chłopi chcą, żeby był on sprawiedliwy. Dotąd było często tak, że biedny musiał płacić za bogatego na wsi, bo ten bogaty umiał się od obowiązku podatkowego w ten czy inny sposób uchylić.</u>
          <u xml:id="u-5.63" who="#JerzyJanDrewnowski">Chcemy, żeby podatek gruntowy nie był wyznaczany mechanicznie, ale w stosunku do możliwości indywidualnych płacącego.</u>
          <u xml:id="u-5.64" who="#JerzyJanDrewnowski">Ustawa zabezpiecza nam właśnie taki sposób wymiaru i pobierania tego podatku. Ustawa wyznacza jako poborców — delegatów społeczeństwa oraz wyznacza komisje podatkowe, które będą zbiorowo czuwać nad wypełnianiem obowiązków obywatelskich.</u>
          <u xml:id="u-5.65" who="#JerzyJanDrewnowski">Działacze ludowi będą się starali jako poborców społecznych oraz do komisji podatkowych wprowadzać przedstawicieli Związku Samopomocy Chłopskiej. Działacze naszej gospodarczej organizacji wsi wniosą ze sobą doświadczenie samopomocowej pracy.</u>
          <u xml:id="u-5.66" who="#JerzyJanDrewnowski">Wprowadzenie ustawy w sprawie podatku gruntowego zapewnia uregulowanie i usprawnienie dopływu do kas samorządowych w głównej mierze — poważnych sum pieniężnych. Należy z całym naciskiem podkreślić, że płacąc podatek gruntowy, pozwalamy samorządowi przedsiębrać takie poczynania, które są niezbędne dla obywateli z tamtejszego terenu, płacących ten podatek. Samorządy w bardzo poważnym stopniu pomagać będą szkołom, udzielać stypendiów itd., a zatem przyniosą dużą pomoc, którą z pewnością wieś odczuje również i na polu oświatowo-kulturalnym.</u>
          <u xml:id="u-5.67" who="#JerzyJanDrewnowski">My rozumiemy, że zarówno komisje podatkowe, jak też poborcy społeczni są po to, aby nie obciążano podatkami ludzi biednych, wyniszczonych wojną, ale żeby podatek ten z całą bezwzględnością egzekwowali od tych, którzy się wzbogacili i od tych, którzy mogą płacić.</u>
          <u xml:id="u-5.68" who="#JerzyJanDrewnowski">Wysoka Izbo! Pragnę dorzucić jeszcze jedno życzenie w stosunku do prasy demokratycznej.</u>
          <u xml:id="u-5.69" who="#JerzyJanDrewnowski">Kiedy piszemy o tych, którzy na wsi dla celów spekulacyjnych przetrzymują zboże, wówczas trzeba jednocześnie dodawać, że są to jednostki podobnie spekulacyjne jak kombinatorzy miejscy. Bo inaczej taka wypowiedź staje się jakby echem długoletniej pracy sanacji, endecji i faszystów, którzy starali się budować mur między wsią i miastem. Przecież szerokie masy społeczeństwa niedostatecznie są jeszcze obznajmione z tym faktem, jak sztucznie przed wojną ten mur budowano. Zdarza się, że nawet nie rozumieją, po co ten mur budowano. Trzeba zatem ostrożnie i bez niedomówień o tych sprawach pisać.</u>
          <u xml:id="u-5.70" who="#JerzyJanDrewnowski">A jeśli dzisiaj taka „Gazeta dla wszystkich” znowu podtrzymuje siły skłócające chłopów z robotnikami, to jest to zrozumiałe, czyni się to świadomie i zgodnie ze swym celem. Celem PSL-u jest przecież niszczenie każdej siły, stanowiącej podwalinę rządów ludowych w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-5.71" who="#JerzyJanDrewnowski">Wysoka Izbo! Klub poselski Stronnictwa Ludowego będzie głosował za zgłoszonymi projektami ustaw.</u>
          <u xml:id="u-5.72" who="#JerzyJanDrewnowski">Działacze Stronnictwa Ludowego na wszystkich szczeblach będą brać czynny udział zarówno w komisjach cennikowych, podatkowych, jak komisjach kontrolnych rad narodowych oraz w szeregach poborców społecznych.</u>
          <u xml:id="u-5.73" who="#JerzyJanDrewnowski">Całą siłą chłopską stajemy do walki ze spekulacją i o uzdrowienie handlu.</u>
          <u xml:id="u-5.74" who="#JerzyJanDrewnowski">Wiemy, że zwycięstwo, w tej walce przyniesie wsi polskiej, całemu ludowi pracującemu Polski — znaczne polepszenie bytu, że pozwoli nam na wypełnienie planu odbudowy gospodarczej, planu sytości narodu polskiego.</u>
          <u xml:id="u-5.75" who="#JerzyJanDrewnowski">Podstawowa masa chłopów, bez względu na stan posiadania, rzetelnie odnosi się do swoich obywatelskich obowiązków i twardo przestrzegać będzie interesów Państwa oraz interesów mas ludowych.</u>
          <u xml:id="u-5.76" who="#komentarz">(Oklaski na ławach poselskich z wyjątkiem PSL.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#WładysławKowalski">Głos ma poseł Załęski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#ZygmuntZałęski">Wniesione wczoraj przez przewodniczącego Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów projekty ustaw dają okazję do dyskusji nad całokształtem polityki gospodarczej Państwa.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#ZygmuntZałęski">Ponieważ nie było dyskusji przy wniesieniu budżetu, a chcielibyśmy możliwie szybko dać wyraz swoim obawom, czy rozwój gospodarstwa narodowego jest prawidłowy, wykorzystałem pierwszą nadarzającą się okazję i zabierałem głos w dyskusji na Komisja Planu Gospodarczego. Zabierałem głos na ten właśnie temat, czy rozwój gospodarstwa narodowego idzie we właściwym kierunku.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#ZygmuntZałęski">Aby się nie powtarzać, powołuję się dziś na to, co mówiłem tam, co starałem się uprzystępnić kolegom z innych klubów, a czego nie udało mi się całkowicie podać do wiadomości publicznej, dzięki stałemu zjawisku ochrony prasy. Nie zdaje mi się, żeby wypowiedziami moimi kierowały intencje takie, że i tu na straży Urząd Kontroli Prasy stać powinien. Ale, niestety, taka jest nasza dola!</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#ZygmuntZałęski">Nie będę nadużywał i tej trybuny. Nie tymi kierowałem się intencjami, żeby krytykować dla krytyki, ale kierowałem się intencjami krytyki dla uzdrowienia gospodarstwa. Nie będę poruszał całokształtu spraw, pobiegnę raczej śladami myśli referenta ustaw gospodarczych p. Ministra Minca i spróbuję skontrolować, czy wnioski, jakie wyciągnąć pragnął, były słuszne, czy były całkowicie słuszne.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#ZygmuntZałęski">Referował nam p. Minister Minc sprawę nadmiaru pieniądza i mówił, że w początkach kwietnia mieliśmy 70 miliardów złotych, a w końcu maja 65 miliardów złotych, a właśnie to był okres największej zwyżki cen. Istotnie, zdawałoby się, że wszystko przemawia przeciwko temu, a jednak śmiem twierdzić, że zwyżka cen to jest dopiero następstwo emisji. Pytam się, skąd się wzięło te 70 miliardów, w jaki sposób one narosły? One to właśnie spowodowały zwyżkę cen na odcinku sektora państwowego.</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#komentarz">(Poseł Jędrychowski: Skąd ta suma?)</u>
          <u xml:id="u-7.6" who="#ZygmuntZałęski">To jest emisja w pierwszym kwartale. Jestem zgodny z tą zwyżką z punktu widzenia likwidacji wielości cen, ale ta zwyżka nie mogła przejść bez śladu, bez skutku na rynku. Skłonny jestem przyznać p. Ministrowi Mincowi słuszność, że wysokość tej emisji nie jest za duża dla całokształtu życia gospodarczego polskiego, ale śmiem twierdzić, że porównywanie pieniądza obecnego z tym, co było w okresie przedwojennym, nie jest całkowicie uzasadnione, bo musimy pamiętać, że przed wojną nasza waluta, podstawa naszej waluty inaczej była zbudowana. Do tamtej ludzie psychicznie przywykli, do tej jeszcze nie nabrali zaufania.</u>
          <u xml:id="u-7.7" who="#komentarz">(Przerywania.)</u>
          <u xml:id="u-7.8" who="#ZygmuntZałęski">Jaka jest budowa obecnej waluty? Obecna waluta zbudowana jest na kontrolowanym obiegu pieniądza i towarów. Trzeba kontrolować, trzeba zestawiać sprawę emisji pieniądza z obiegiem towarów.</u>
          <u xml:id="u-7.9" who="#ZygmuntZałęski">P. Minister Minc mówił też o obiegu towarów, o masie towarowej, mówił jednak w oderwaniu od przebiegu emisji. Bo cóż nam powiedział? Jaka była podaż w kwietniu 1946 r. i jaka jest podaż w kwietniu 1947 r.? Istotnie wzrost poważny. Ale czy równie wysoki, jak wzrost emisji w tym czasie? Otóż, śmiem twierdzić, że nie ma powodu do wyrażania przekonania, że obecna nasza waluta ma lepsze pokrycie towarowe niż w kwietniu 1946 r. A należy nadto zwrócić uwagę, że rynek w kwietniu ub. r. był wydatniej nasycony przez to, że istniały stoki poniemieckie, przez to, co zwykle w żargonie „szabrem” się nazywa, a czego dziś już nie ma. Dlatego, mówiąc o problemie zwyżki cen, o stabilizacji życia gospodarczego, o stabilizacji waluty, rzetelnie musimy patrzeć w oczy temu, co się dzieje, rzetelnie musimy to nazywać.</u>
          <u xml:id="u-7.10" who="#ZygmuntZałęski">A teraz inna sprawa. Istotnie kwiecień roku bieżącego dał znakomicie większe kwoty towarów, aniżeli kwiecień roku ubiegłego. Ale chcę zwrócić uwagę, że kwiecień roku bieżącego to był miesiąc akurat po podwyżce cen w przemyśle państwowym. Chciałbym dowiedzieć się, jak to było od początku roku do końca kwietnia. Ta rzecz byłaby ciekawa. W kwietniu były rzucone na rynek te towary, które zostały zatrzymane w marcu w okresie dokonywania zwyżki cen, bo przecież trzeba było przeprowadzić remanenty, ustalić nowe ceny i dlatego kwiecień był okresem znacznie wyższej podaży niż przeciętna roczna. Będę rad, jeśli p. Minister zechce to poprawić. Ja wyrażam obawę — a materiałów dostępnych jest bardzo mało — iż to nie jest bynajmniej przeciętna, jakiej możemy oczekiwać w najbliższym roku. Był nam rozdany plan gospodarczy. Mamy tam wiele liczb podstawowych o produkcji przeznaczonej do spożycia wewnętrznego. Próbowałem zestawić niektóre liczby spożycia wewnętrznego. Cukru mamy spożyć 275 tys. ton rocznie i istotnie w kwietniu jest taka przeciętna. Przy wełnie przeciętna miesięczna wynosi 2.300.000 metrów, gdy tymczasem w kwietniu było 1.800.000. W bawełnie przeciętna roczna — 17 milionów, w kwietniu otrzymaliśmy 9 milionów. Przy jedwabiu przeciętna 1,2 miliona, otrzymaliśmy 679.000, a przy łykowych przeciętna 1.800.000, otrzymaliśmy w kwietniu 800.000. Niestety, nic nie zapowiada, aby plan zaopatrzenia wewnętrznego był wykonany, jeśli nie zwiększy się dozy zaopatrzenia wewnętrznego, którą nam p. Minister podał za miesiąc kwiecień, a którą z taką wielką radością witał przedmówca.</u>
          <u xml:id="u-7.11" who="#ZygmuntZałęski">Chcę jeszcze zwrócić uwagę na jedno. W porównaniu z kwietniem roku ubiegłego znacznie większą rolę odgrywa teraz bezgotówkowy obrót pieniężny, znacznie usprawniła się technika obrotu pieniężnego, a więc jego szybkość, wzrosły poważnie kapitały bankowe, które niezależnie od emisji do szybkości obrotu się przyczyniają. Z tego powodu, według naszej oceny, bardzo delikatnie należy odnosić się do problemu emisji, bo wszystkie dotychczasowe doświadczenia przeszłości wskazują na to, że jest to bardzo wrażliwy instrument. Referent sprawy planu finansowego na połączonych Komisjach Skarbowo-Budżetowej i Planu Gospodarczego, p. Wiceminister Dietrich, musiał przyznać, że brane są pod uwagę projekty zwiększenia emisji. Wyrażam obawę, czy istotnie produkcja nasza pozwala na wzrost emisji w takim stopniu, jak to chcielibyśmy widzieć, z tytułu wykonania planu inwestycyjnego.</u>
          <u xml:id="u-7.12" who="#ZygmuntZałęski">Weźmy „Wiadomości statystyczne”, jedyny dostępny mi materiał źródłowy, który można brać za podstawę do oceny rozwoju produkcji na terenie przemysłu. Przyznaję, że nie we wszystkich przemysłach sytuacja jest jednakowa. Wydajność w jednych jest lepsza, w drugich — gorsza.</u>
          <u xml:id="u-7.13" who="#ZygmuntZałęski">Bardzo jednak niepokojącym zjawiskiem jest to, że w sierpniu 1946 r. w zakresie obuwia mechanicznego miesięcznie produkujemy 54 sztuki na jednego pracownika, gdy w r. 1937 — na podstawie „Rocznika Statystycznego” — w ciągu miesiąca pracownik przeciętnie wykonywał 354 sztuki. W zakresie papieru w sierpniu 1946 r. jeden pracownik miesięcznie wykonywał 1,3 tony, w 1937 r. — 3 tony. Zapałki: w sierpniu 1946 r. jeden pracownik wykonywał 28.153 pudełka, w 1937 r. — 48.913 pudełek. W żelazie na jednego pracownika w sierpniu 1946 r. wypadało 3,4 tony, w roku 1937 — 6,1.</u>
          <u xml:id="u-7.14" who="#ZygmuntZałęski">Rozumiem, że jest wiele przyczyn, które powodują, że nie jesteśmy w stanie produkować z równą wydajnością, jak w roku 1937, ale gorąco apeluję do Pana Ministra, żeby zajął się sprawą wydajności pracy na tych urządzeniach technicznych, jakie mamy — na tych zmęczonych, zniszczonych — żeby ta wydajność pracy była większa.</u>
          <u xml:id="u-7.15" who="#komentarz">(Przerywania. Głos na ławach PPR: Skończcie z sabotażem.)</u>
          <u xml:id="u-7.16" who="#ZygmuntZałęski">Macie w ręku wszystkie atuty, Wy szczególnie bardziej, niż ktokolwiek inny.</u>
          <u xml:id="u-7.17" who="#ZygmuntZałęski">W związku z tym, że jesień nie sprzyjała, że wiosna była późna, a teraz jest niespodziewana, niekorzystna susza, grozi nam, że w rolnictwie produkcja nie dopisze, a skoro nie będzie w rolnictwie, skoro nie będzie w przemyśle, to bardzo gorąco polecam uwadze p. Ministra Skarbu troskę o naszą walutę, rzecz niezmiernie ważną dla uzdrowienia naszego życia gospodarczego.</u>
          <u xml:id="u-7.18" who="#ZygmuntZałęski">Nie należałem nigdy, nie należę i teraz, nie należy również mój klub do tych, którzy by chcieli planować rozwój wypadków, rozwój naszego życia ogólnego czy rozwój życia gospodarczego na takich huśtawkach, jakie widzieliśmy dotychczas, na huśtawkach cen. Chcielibyśmy stabilizacji, bo tylko wtedy można planować gospodarkę w całym Państwie, tylko wtedy można planować gospodarkę w rolnictwie.</u>
          <u xml:id="u-7.19" who="#ZygmuntZałęski">Zwróciłem się w roku ubiegłym na Komisji Aprowizacyjnej i do Centralnego Urzędu Planowania z apelem: Kupujcie Panowie zboże natychmiast po zbiorach, dlatego że po zbiorach będzie musiał sprzedawać ten najbiedniejszy, ten najbardziej potrzebujący chłop, kupujcie, a umożliwicie mu minimalne inwestycje, które mu są potrzebne, umożliwicie mu przeżycie. Niestety, sprawa ta nie znalazła zrozumienia, nie znalazła oddźwięku i doszliśmy znowu do tej sytuacji: od 700 zł w jesieni do 3.000 zł obecnie.</u>
          <u xml:id="u-7.20" who="#ZygmuntZałęski">To jest niewątpliwie niezdrowe dla rozwoju planowego, spokojnego gospodarstwa, dla twórczej pracy w jakiejkolwiek dziedzinie. Byłoby rzeczą niewłaściwą i niesłuszną przypuszczać, że jakikolwiek chłop, zamożniejszy czy biedniejszy, czuje się dobrze w takiej sytuacji.</u>
          <u xml:id="u-7.21" who="#ZygmuntZałęski">Minister Minc mówił o inwestycjach, że one nie są wielkie. Chciałbym, żeby one były większe, ale wyraźnie dawałem temu już wyraz i powtarzam to dziś, że nie można planować i opierać inwestycji na zbyt daleko idącym ograniczeniu konsumpcji.</u>
          <u xml:id="u-7.22" who="#ZygmuntZałęski">Jestem bardzo zakłopotany w tej chwili, bo istotnie sprawa ograniczenia konsumpcji jest rzeczą bardzo skomplikowaną. Gdy porachujemy tak, jak to robi Centralny Urząd Planowania, obliczymy kalorie, rozbijemy na poszczególne produkty, zsumujemy i zestawimy z ogólną produkcją, to sprawa wygląda korzystniej, niż jest w życiu przy obecnym naszym systemie reglamentacji. Obawiam się, że w tej chwili przy bądź co bądź rosnącej produkcji podejmowanie akcji daleko idącego reglamentowania, upowszechnianie reglamentacji będzie rzeczą trudną do wykonania.</u>
          <u xml:id="u-7.23" who="#ZygmuntZałęski">Istnieją obecnie duże różnice w spożyciu. Reglamentacja jednych bije, a dla drugich jest pomyślna i żyją nad stan naszego gospodarstwa narodowego. To życie nad stan, niestety zbyt często widać w Polsce. Zwykły człowiek, który nie ma możności zaglądania do cyfr, który nie operuje kaloriami, który patrzy na zewnętrzne objawy naszego życia, niestety, nie wyciąga wniosku, że istnieje we władzach zrozumienie konieczności oszczędzania i ograniczeń konsumpcji.</u>
          <u xml:id="u-7.24" who="#ZygmuntZałęski">Po tych uwagach przejdę konkretnie do sprawy projektów, które Rząd wniósł i które będę rozpatrywał tak, jak je p. Minister Minc podał.</u>
          <u xml:id="u-7.25" who="#ZygmuntZałęski">Sprawa wolnych kapitałów a ustawa o ulgach inwestycyjnych. Co to jest za sprawa i jakie jest pochodzenie tych wolnych kapitałów? Część — to niewątpliwie są ci, którzy w okresie wojennym jeszcze umieli się obłowić i przenieśli swoje środki i talenty spekulacyjne do okresu obecnego. Część znalazła znakomitą pożywkę w obecnych warunkach, a szczególnie wydajną pożywkę w wielości cen naszego przemysłu państwowego i w tym eksporcie z jednego rynku na drugi, z rynku cen sztywnych na rynek cen wolnych, z rynku cen komercyjnych na rynek cen wolnych. Słuszną jest rzeczą zaproponowanie im zobowiązanie, żeby skierowali swoje środki do inwestycji, niezbędnych w gospodarstwie narodowym, sądzę jednak, że warto byłoby rozszerzyć propozycję art. 3 nie tylko na ziemie odzyskane, ale i na ziemie dawne, uwzględniając możliwość sprzedaży mienia porzuconego. Stosunek nasz do tej ustawy jest całkowicie pozytywny.</u>
          <u xml:id="u-7.26" who="#ZygmuntZałęski">Teraz z kolei chodzi o kupców, którzy mają firmy, o kupców, którzy mają towary na pólkach i pod ladą, o te elementy, które zazdroszczą niebieskim ptakom, żyjącym wyłącznie ze spekulacji i które starają się ich naśladować, nie przedkładają całych swych obrotów urzędom skarbowym i zarabiają na towarze lewego pochodzenia, lepiej aniżeli na towarze legalnego pochodzenia. Przyznają, że stanowią oni zagadnienie specjalnie trudne i skomplikowane.</u>
          <u xml:id="u-7.27" who="#ZygmuntZałęski">Wniesiona ustawa o nadzwyczajnych pełnomocnictwach dla Rządu w zakresie zwalczania drożyzny i nadmiernego zysku w obrocie handlowym powinna znakomicie przyczynić się do tego, aby uzdrowić stosunki w tym handlu zarejestrowanym. Zasadniczo popierać będziemy tę ustawę, ale zapowiadam zgłoszenie szeregu poprawek.</u>
          <u xml:id="u-7.28" who="#ZygmuntZałęski">Podano nam do wiadomości, że powzięta została uchwała Rady Ministrów o zakazie podwyższania cen w sektorze państwowym i samorządowym i poprawka nasza zmierzać będzie w tym kierunku, że uchwała ta powinna wejść do ustawy. Ja nie widzę powodu, dlaczego to ma być tylko uchwałą? Jeżeli uchwała wejdzie do ustawy, to istotnie ogół obywateli będzie miał prawo oczekiwać, że wchodzimy wyraźnie na drogę stabilizacji, stabilizacji waluty, stabilizacji cen, stabilizacji stosunków w handlu. Jeżeli w stosunku do obywateli są rygory mocy ustawowej, a tam jest tylko uchwała, a w dodatku trudno ją pogodzić z ustępem 6 art. 5, który mówi, że „Minister Przemysłu i Handlu może, w porozumieniu z właściwymi ministrami, ustalać maksymalne ceny hurtowe i detaliczne na towary, wytwarzane przed przedsiębiorstwa państwowe lub będące pod zarządem państwowym”, to sprawa nie budzi zaufania. Sprawa wymaga dodatkowych wyjaśnień i ustawowego akcentu, że istnieje pełna dobra wola ze strony Rządu, aby każdą podwyżkę cen uważać za rzecz karalną. Uchwały i okólniki to są rzeczy bardzo rozciągliwe.</u>
          <u xml:id="u-7.29" who="#ZygmuntZałęski">Druga rzecz, której będziemy się domagali, to będzie sprawa dopilnowania, ażeby u samego źródła wielu nadużyć, u źródła zaopatrywania się przez handel w towary, uporządkować stosunki, ażeby uporządkować stosunki w centralach zbytu, w centralach zaopatrzenia.</u>
          <u xml:id="u-7.30" who="#ZygmuntZałęski">Jest rzeczą powszechnie znaną, że kupiec, im jest uczciwszy, tym trudniej otrzymuje towary. Otrzymanie towaru w centrali zbytu jest często połączone z dodatkowymi kosztami, których nie da się umieścić ani jako koszty nabycia, ani jako cenę zakupu, a które często są niestety warunkiem, aby otrzymać towar. Dlatego sądzę, że należy wprowadzić do tej ustawy artykuł, że wszelkie korzyści materialne, pobierane przy okazji nabywania w centralach przemysłu państwowego przez pracowników niższych czy wyższych, będą tak samo karalne, jak nadużycia, które istnieją w handlu prywatnym.</u>
          <u xml:id="u-7.31" who="#ZygmuntZałęski">I wreszcie jeszcze jedno. Nie sądzę, aby instrument Komisji Nadzwyczajnej był najwłaściwszym dla tej sprawy. Ja nie będę w tych sprawach w zgodzie z kolegami z lewicy, ale to jest nasze zasadnicze stanowisko. My chcemy normalizacji stosunków. My uważamy, że istnieją warunki dla normalizacji stosunków, uważamy, że sądownictwo powinno być jedno, uważamy, że sądownictwo zwykłe wystarcza, aby wprowadzić daleko idące rygory i aby nic było w żadnej sprawie karania bez sądu.</u>
          <u xml:id="u-7.32" who="#komentarz">(Głos: A czy też ma być normalne sądownictwo dla tych, co podpalają fabryki i kopalnie i przecinają pasy? Głos na ławach PSL: Dlaczego przecinają? Głos: To już Wy lepiej wiecie.)</u>
          <u xml:id="u-7.33" who="#ZygmuntZałęski">Wreszcie sprawa koncesjonowania przedsiębiorstw. Ja nie miałbym nic przeciwko temu, gdyby ta akcja była rozważana pod kątem organizacji właściwego aparatu handlowego. Obawiam się jednak, że tu wejdą czynniki natury ubocznej. Obawiam się, że akcja, postawiona na drodze pełnomocnictw, które stanowią właściwie czystą kartę dla Ministra Przemysłu i Handlu, nie jest postawiona w sposób najwłaściwszy dla tych spraw.</u>
          <u xml:id="u-7.34" who="#ZygmuntZałęski">Nic sądzę przy tym, aby ta akcja wymagała tak bardzo nerwowego podejścia, jak świadczy o tym włączenie i tej sprawy do innych, które tu wniesiono. Sprawa ustalenia właściwej sieci wymiany wymaga spokojnego traktowania i głębszego przestudiowania i dlatego nie wierzę, aby ta ustawa, te pełnomocnictwa o koncesjonowaniu przedsiębiorstw handlowych były rzeczą konieczną. Obawiam się, że zamierzona likwidacja przedsiębiorstw istotnie niekoniecznych w obecnych warunkach, przy niskiej masie towarowej, nie jest rzeczą słuszną wtedy, gdy oczekujemy, że masa towarowa będzie się zwiększać i że kramikarstwo, że karłowacizna w handlu za kilka miesięcy może przekształcić się w organizm coraz bardziej celowy w naszym życiu.</u>
          <u xml:id="u-7.35" who="#ZygmuntZałęski">Wreszcie sprawa akcji podatkowej. Są wniesione dwie ustawy, ale przyznaję się, że znam tylko jedną, odnoszącą się do podatku gruntowego. Druga, mimo, że Minister o niej mówił, nie jest mi znana.</u>
          <u xml:id="u-7.36" who="#ZygmuntZałęski">Jaki jest nasz zasadniczy stosunek do tej sprawy? Znam nieco bliżej sprawę podatku gruntowego. Pamiętam rozmowę, na którą prosił mnie obecny tutaj Minister Skarbu Dąbrowski przy okazji projektu dekretu o daninie narodowej. Przekonywał oficjalnie o konieczności opowiedzenia się za tym dekretem, a gdy zwracałem uwagę, że przecież dopiero przed miesiącem poszły tymczasowe okólniki o ściąganiu podatku gruntowego i że to nie jest właściwy czas, p. Minister Dąbrowski powiedział, że sytuacja jest nieoczekiwanie korzystna, że aparat gminny już prawie w listopadzie ściągnął ten podatek gruntowy, że to zagrało od razu, że chłopi wezwani przez aparat gminny zapłacili ten podatek. Dlatego zdumiewającą jest dla mnie rzeczą twierdzenie, że podatek gruntowy źle wpływa. Ja rozumiem przyczyny opóźnienia poboru w roku bieżącym, bo ludzie nie mogli doczekać się tekstu przepisów i dostali je dopiero w marcu, razem z wiadomością, że dekret o podatku komunalnym podlega rewizji, która w znacznym stopniu dotyczy i podatku gruntowego, a co ostatecznie opublikowane zostało dopiero 16 kwietnia. Zanim doszedł on na wieś, Minister Administracji Publicznej musiał wydać zarządzenie, że termin wpłaty nie jest 30 marca, lecz 15 maja, ale do 15 maja nie było przecież możliwe dokonanie wymiaru i ściągnięcie podatku. Dlatego, że istnieją niedociągnięcia w aparacie administracyjnym, to z tego robi się wielką sprawę, wielkie hallo, zarzut, że wieś nie płaci podatku. Sądzę, że to z innych względów było konieczne.</u>
          <u xml:id="u-7.37" who="#komentarz">(Głos z ław PSL: Trzeba kozła ofiarnego.)</u>
          <u xml:id="u-7.38" who="#ZygmuntZałęski">Gdy brak jest środków na inwestycje — a chcielibyśmy, żeby były — Minister Przemysłu i Handlu twierdzi: nie należy ulegać pierwszym nieprzychylnym podmuchom, należy wyszukać winnych. Rozumiem to wszystko. Chcę jednak zwrócić uwagę p. Ministrowi Mincowi, który jest zatroskany o robiony mu zarzut, że chce zmienić model naszego gospodarstwa narodowego, że jeżeli gospodarstwo chłopskie, gospodarstwo rolnicze pozbawia się jakichkolwiek możliwości inwestowania, to się wytwarza atmosferę, że model ustroju jest zagrożony, bo chłop bardzo długo oczekiwał na możność inwestowania.</u>
          <u xml:id="u-7.39" who="#komentarz">(Oklaski na ławach PSL.)</u>
          <u xml:id="u-7.40" who="#ZygmuntZałęski">Chłop nie może dostać cementu, blachy, cegły, wapna, drzewa, bo zapowiedziany przez Ministra Minca towar za 50 miliardów zł nie dotarł na wieś, a skoro nie doszedł, to nie można robić zarzutów chłopu, że żyta nie oddał.</u>
          <u xml:id="u-7.41" who="#komentarz">(Głos: Zarzuty nie są w stosunku do chłopów, a do spekulantów.)</u>
          <u xml:id="u-7.42" who="#ZygmuntZałęski">Chłop się przez dwa lata nauczył, że nie może trzymać gotówki w kieszeni i nie może czekać na obiecane towary.</u>
          <u xml:id="u-7.43" who="#komentarz">(Przerywania. Marszałek dzwoni.)</u>
          <u xml:id="u-7.44" who="#ZygmuntZałęski">Wypowiedziałem się pozytywnie do zgłoszonych projektów, z wyjątkiem tego, który dotyczy podatku gruntowego. Chcę podkreślić jeszcze jedną rzecz, bardzo charakterystyczną, na temat naszego modelu ustrojowego. Zapoznałem się wczoraj dopiero z przemówieniem p. Ministra Minca, ale okazało się, że treść tych projektów była podana przed 10 dniami w Romie. To była bardzo celowa manifestacja, na to, żeby wykazać, że rządzi jedna partia. Tak jest, podkreślam to, ażeby p. Minister Minc miał znów okazję do zwrócenia uwagi, czy model naszego życia nie jest zagrożony. Manifestacja w Romie operowała bardzo twardymi słowami nawet w stosunku do najbliższych kolegów politycznych i przyniosła nam w rezultacie konkretne projekty rządowe. Świadczą one o tym, że jest zharmonizowany rząd, ale dla mnie nie wystarczają do uznania, że jeden jest Allah i jeden Minc prorok jego.</u>
          <u xml:id="u-7.45" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#WładysławKowalski">Głos ma poseł Nowacki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#JerzyNowacki">Wysoka Izbo! Wniesione wczoraj pod obrady Sejmu projekty ustaw stanowią na tle zaobserwowanych ostatnio niepokojących objawów w naszym życiu gospodarczym organicznie ze sobą powiązaną całość, którą ob. Minister Przemysłu i Handlu przedstawił jako nowy program gospodarczy Rządu, zmierzający do szybkiego i radykalnego opanowania najistotniejszych doraźnych trudności i do szybkiego i radykalnego zlikwidowania chwastów, które z taką szkodą zdołały rozplenić się na polu naszego gospodarstwa narodowego.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#JerzyNowacki">Zabierając głos w imieniu klubu posłów Stronnictwa Demokratycznego na temat wniesionego przez Rząd programu gospodarczego, pragnę przede wszystkim oświadczyć, że stronnictwo nasze, które w okresie ciężkiej, ale zwycięskiej wałki politycznej pospołu z pozostałymi partiami bloku demokratycznego walczyło o wyplenienie chwastów z naszego życia politycznego, dziś z tą samą stanowczością zdecydowane jest stanąć do wspólnej walki w wyplenieniu chwastów gospodarczych, niemniej aniżeli tamte groźnych dla zdrowego rozwoju całokształtu naszego życia narodowego.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#JerzyNowacki">Trafna w swojej zasadniczej treści diagnoza przedstawiciela Rządu o tych niepokojących objawach w naszym organizmie gospodarczym świadczy o tym, że prawidłowe funkcjonowanie tego organizmu zakłóciła nierównomierność sukcesów politycznych i sukcesów gospodarczych produkcyjnych z jednej strony i osiągnięć gospodarczych przede wszystkim na polu dystrybucji handlowej z drugiej strony. Minister Przemysłu i Handlu ob. Minc, analizując teoretycznie możliwe przyczyny niepokojących ruchów cen, dostrzega siedem takich teoretycznie możliwych przyczyn. Z czterema spośród nich rozprawia się radykalnie, eliminując je całkowicie jako jego zdaniem nierealne i w konsekwencji dopuszcza tylko trzy przyczyny, powodujące zwyżkę cen z jaskrawą krzywdą najszerszych mas świata pracy. Analiza ta, jakkolwiek w zasadniczych swoich zarysach i konkluzjach niewątpliwie słuszna, nie we wszystkich swoich częściach jednakowo trafia nam do przekonania.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#JerzyNowacki">Jeśli np. ob. Minc, analizując przyjętej przez siebie kolejności drugą teoretycznie możliwą przyczynę, mianowicie ewentualne zmniejszenie podaży towarów, stwierdza przy poparciu kilkoma przykładami, że objaw taki nie zachodzi na odcinku wyrobów przemysłowych i na odcinku części produktów rolnych — to wydaje się, że dopiero zobrazowanie porównawczych cyfr produkcyjnych całości naszego aparatu przemysłowego i zanalizowanie tej pozostałej części produktów rolnych mogłoby w wyniku pozwolić lub nie pozwolić na wyeliminowanie tej teoretycznie możliwej przyczyny zmniejszenia podaży towarów z zespołu przyczyn, które teoretycznie ob. Minister bierze w rachubę.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#JerzyNowacki">Ale zarówno ten moment, jak i kwestia, czy poza tymi siedmioma teoretycznymi przyczynami nie istnieją jeszcze inne, których określenie jest czy też okaże się potrzebne dla uzdrowienia w maksymalnych granicach naszego gospodarstwa narodowego, nie ma znaczenia decydującego, jeśli chodzi o ustosunkowanie się do tych projektów ustaw, które na tym etapie są w dniu dzisiejszym przedmiotem obrad Wysokiej Izby. Dla oceny tych projektów ustaw miarodajne jest to, że słuszne są niewątpliwie stwierdzenia ob. Ministra Przemysłu i Handlu o nadmiernej sile nabywczej warstw pośrednich miast i wsi, o braku właściwego ujścia nadmiernie nagromadzonego kapitału, o dezorganizacji handlu, tj. te stwierdzenia, które stanowią podstawę i uzasadnienie wniesionych projektów ustaw. Miarodajna dla oceny projektu ustawy o nadzwyczajnych pełnomocnictwach dla Rządu w zakresie zwalczania drożyzny i nadmiernych zysków w obrocie handlowym jest odpowiedź na pytanie, stawiające problem spekulacji. Czy spekulacja jest jedyną przyczyną zwyżki cen, godzącej w najżywotniejsze interesy mas pracujących? Nie — spekulacja nie jest jedyną przyczyną i tego nie twierdzi również przedstawiciel Rządu. Ale czy jest jedną z tych przyczyn? Niewątpliwie tak, jest jedną z tych przyczyn, i to bardzo istotną, szczególnie groźną. I to wystarcza, żeby spekulacji, żeby drapieżnym antyspołecznym elementom, żerującym na trudnościach naszego powojennego gospodarstwa narodowego, wypowiedzieć walkę jak najbardziej stanowczą i jak najbardziej nieugiętą. Niekontrolowany ruch cen nie tylko systematycznie obniża realną wartość płac, pomniejszając udział mas pracujących w dochodzie społecznym, nie tylko prowadzi do gospodarczej niewoli, a co najmniej zależności mas pracujących, ale jak niebezpieczny wrzód toczy moralność społeczeństwa i człowieka, której odbudowa po dewastacji wojennej i okupacyjnej jest jednym z naczelnych zadań naszego demokratycznego Państwa. Trzeba sobie przy tym uświadomić, że spekulacja godzi po prostu w byt materialny, a co za tym idzie w ogóle w egzystencję mas pracowniczych, znacznie liczniejszych obecnie niżeli przed wojną. Wystarczy przypomnieć, że na 165.000 pracowników administracji publicznej z tamtego okresu jest dzisiaj 250.000 w cyfrach okrągłych, że np. na 190.000 pracowników Polskich Kolei Państwowych z przed wojny jest dzisiaj 360.000, i że z analogicznymi proporcjami mamy do czynienia w naszym przemyśle państwowym, w unarodowionych innych gałęziach gospodarki i w rozbudowanej spółdzielczości.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#JerzyNowacki">Wystarczy przypomnieć, że wydatki na żywność w budżecie przedwojennym robotnika wynosiły 66% zarobków i że procent wzrósł niewątpliwie obecnie na tej skali płac i warunków aprowizacyjnych, żeby uznać w pełni konieczność projektu ustawy o zwalczaniu drożyzny i nadmiernych zysków w obrocie handlowym.</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#JerzyNowacki">Jeśli chodzi o szczegółowe przepisy projektu omawianej ustawy, to wydaje się nam, że komisja sejmowa, powołana do jej rozpatrzenia, zwróci uwagę na niektóre momenty, domagające się jeszcze wnikliwego rozpatrzenia. Słusznie ustawa stosuje w odniesieniu do określonych w niej przestępstw daleko idące surowe kary wolnościowe i majątkowe. Ale wydaje się nam, że przy ustanowieniu tak daleko idących kar nie należałoby może poprzestać, jak to ma miejsce w pkt. 5 art 17, na przepisie, wedle którego Komisja Specjalna do walki z nadużyciami i szkodnictwem gospodarczym może uchylić lub zmienić w trybie nadzoru postanowienia biura wykonawczego i delegatur Komisji Specjalnej. Sądzimy, że bez uszczerbku dla celów, którym służy projekt ustawy, a z niewątpliwą korzyścią, jeśli chodzi o słuszne normy prawne, przeniesione na ten teren, można by ten przepis uzupełnić prawem odwołania od postanowień biura wykonawczego i delegatur komisji.</u>
          <u xml:id="u-9.7" who="#JerzyNowacki">Podobnie wydaje nam się, że brak jest w projekcie ustawy dostatecznie jasnego wzajemnego powiązania i zsynchronizowania względnie rozgraniczenia właściwości Komisji Specjalnej i sądów powszechnych i że byłoby bardziej celowe i skuteczne bądź przelanie wszystkich kompetencji w materii określonych przestępstw wyłącznie na Komisję Specjalną, bądź też przekazanie wszystkich właściwości prokuratorom, których decyzje, przy odpowiednio dostosowanym trybie postępowania, wymagałyby zatwierdzenia sądu w składzie trzyosobowym na posiedzeniu niejawnym.</u>
          <u xml:id="u-9.8" who="#JerzyNowacki">Podzielamy całkowicie pogląd wyrażony tu wczoraj przez ob. Ministra Przemysłu i Handlu, że skuteczne przeprowadzenie walki ze spekulacją, a w jej ramach kontroli cen wymaga bezwarunkowo masowego udziału szerokich mas ludowych. Biorąc jednak pod uwagę te tysiące i dziesiątki tysięcy ludzi, którzy do tych prac będą powołani, widzimy konieczność zastosowania najdalej idącej selekcji, najsumienniej traktowanego doboru członków społecznych komisji kontroli cen, które powoływać mają właściwe rady narodowe z przedstawicieli związków zawodowych i innych organizacji zawodowych.</u>
          <u xml:id="u-9.9" who="#JerzyNowacki">Sfery sektora prywatnego niewątpliwie z żywym zadowoleniem przyjmą do wiadomości autorytatywną wypowiedź ob. Ministra Przemysłu i Handlu, z której niedwuznacznie wynika, że czynnik społeczny widzi on w tym zrozumieniu również w samych zrzeszeniach kupieckich. Życzyć by sobie należało, żeby organizacje kupieckie wykazały we współdziałaniu w akcji mającej na celu oczyszczenie ich szeregów z elementów spekulanckich taką aktywność i taki stopień uświadomienia społecznego, by jak najprędzej doprowadzić do tego jedynie zdrowego stanu rzeczy, w którym mogłyby na własne barki wziąć odpowiedzialność za czystość i pełne włączenie w nurt naszego życia społecznego własnych swoich szeregów zawodowych. Sfery gospodarki prywatnej powinny zrozumieć, a my nie wątpimy, że zrozumieją, że jednym z naczelnych postulatów unormowania stosunków na odcinku handlu prywatnego jest postulat powszechnego i obowiązkowego uwidoczniania cen. Ze swej strony my nie widzimy przeszkód, dla których nie mielibyśmy być w stanie doprowadzić w niedługim czasie do wydania powszechnego, ogólnokrajowego wykazu cen na wszystkie artykuły z uwzględnieniem zróżniczkowań regionalnych po uprzednim wkalkulowaniu kosztów przewozu i marży zarobkowej. Przeciwnie, uważam, że realizacja takiego ogólnokrajowego wykazu cen jednolitych i regionalnych jest rzeczą wykonalną na dalszym etapie niedalekiej przyszłości z oczywistą korzyścią dla ogółu konsumentów i dla prawidłowej przejrzystości dystrybucji, towarów przez wszystkie sektory.</u>
          <u xml:id="u-9.10" who="#JerzyNowacki">Nie wnikając w ramach dzisiejszej generalnej debaty w inne szczegóły omawianego projektu ustawy, pragnąłbym tylko krótko wskazać na konieczność odpowiedniego sprecyzowania norm odnośnie prawa odkupu przez kupców takich artykułów, które sprzedają na podstawie wymaganych i dostarczonych faktur, w momencie, gdy ceny producenta państwowego ulegają podwyższeniu — bądź w samej ustawie, bądź w rozporządzeniu wykonawczym.</u>
          <u xml:id="u-9.11" who="#JerzyNowacki">To zagadnienie w żadnym z wniesionych projektów ustaw nie jest poruszone, a zasługuje niewątpliwie na baczną uwagę przy ustalaniu kontroli spożycia. Jeśli napotykamy z jednej strony na niedające się w obecnym momencie przezwyciężyć trudności wprowadzenia powszechnej reglamentacji, to sądzę, że w granicach dostępnych i wykonalnych zasługuje na rozpatrzenie wprowadzenie ograniczenia spożycia luksusowego, które niezależnie od następstw ekonomicznych przyczyniłoby się do zredukowania dysproporcji stopy życiowej, która na tle naszych skromnych zasobów i skali płac w rażący sposób prezentuje nam w nadmiarze najpobieżniej obserwowane życie codzienne.</u>
          <u xml:id="u-9.12" who="#JerzyNowacki">Ustawę o zezwoleniu na prowadzenie przedsiębiorstw państwowych i zawodowe wykonywanie czynności handlowych uważamy za logiczne uzupełnienie ustawy poprzednio omawianej z tym, że wyrażamy nadzieję, że udzielone w niej Ministrowi Przemysłu i Handlu blankietowe pełnomocnictwa stosowane będą po zasięgnięciu opinii naczelnych organizacji samorządu gospodarczego i naczelnych zrzeszeń kupieckich w duchu, który określa art. 1 ustawy mówiąc, że celem jej jest otworzenie należytej organizacji handlu i uchronienie kupiectwa przed nieuczciwą konkurencją.</u>
          <u xml:id="u-9.13" who="#JerzyNowacki">W dzisiejszym powojennym kupiectwie naszym znalazło się niezależnie od elementów spekulanckich wielu ludzi przypadkowych, do czynności handlowych zupełnie nie zaprawionych. Z drugiej strony również struktura branżowo-terytorialna handlu prywatnego nasuwa bardzo poważne zastrzeżenia. Wysokie przeciążenie pewnych branż jak np. spożywczych, zagęszczenie jednego rodzaju przedsiębiorstw bez gospodarczo uzasadnionej potrzeby potęgują chaos handlu, detalicznego. Jakkolwiek dla tych powodów my wolelibyśmy widzieć powszechną weryfikację przedsiębiorstw handlowych przeprowadzaną przez samorząd gospodarczy, to w każdym razie uważamy, że przy podniesieniu tak zasadniczej sprawy, jak prawo koncesjonowania przedsiębiorstw, należałoby usunąć te przerosty i uzdrowić strukturę branżowo-terytorialną handlu. Jest to zjawisko, na które oczu dłużej zamykać nie wolno, a dla prawidłowego przeprowadzenia tych zmian wydaje się nam koniecznym współudział samorządu terytorialnego, który poprzez czynnik wykonawczy i społeczny w postaci rad narodowych jest w tej sprawie najżywiej i najbardziej bezpośrednio zainteresowany.</u>
          <u xml:id="u-9.14" who="#JerzyNowacki">Za pozytywną i integralną część programu gospodarczego Rządu uważamy projekt ustawy o „ulgach inwestycyjnych”. Zrealizowana w ten sposób amnestia kapitałowa powinna w bardzo szerokim zakresie umożliwić zmobilizowanie dla produktywnych celów gospodarki narodowej znacznych zasobów kapitałowych, przyczyniając się jednocześnie do sprowadzenia do właściwych proporcji nadmiaru siły nabywczej w warstwach pośrednich dla skierowania we właściwe łożysko nadmiaru nagromadzonego kapitału w sektorze prywatnym. Dla zilustrowania aktualnej potrzeby tej amnestii kapitałowej pozwolę sobie przytoczyć Wysokiej Izbie świeży przykład z życia wybrzeża. W Gdańsku zrzeszenie kupców wystąpiło z inicjatywą budowy wielkiego bloku handlowo-mieszkalnego i gdy sprawa znalazła się w stadium realizacji, władze skarbowe zaczęły się interesować, skąd inicjatorzy mają pieniądze na projektowaną budowę. Słuszne czy niesłuszne były obawy władz — faktem jest, że impreza upadła. A szkoda, bo w Gdańsku za okres minionych dwóch lat nie zbudowano od podstaw ani jednego domu.</u>
          <u xml:id="u-9.15" who="#JerzyNowacki">Amnestia kapitałowa powinna przyczynić się do zaprzestania przez kapitały prywatne szkodliwej ekwilibrystyki, powinna skierować je we właściwy nurt odbudowy kraju. Na marginesie tej ustawy nasuwa się pytanie, które pozwolę sobie w radiach tej debaty skierować pod adresem. Rządu, a w szczególności Ministra Skarbu — czy i jakie przewiduje kroki, które by w sposób dla Państwa korzystny, a jednocześnie obiektywnie biorąc, realny, wyprowadziły z ukrycia i skierowały również we właściwe łożysko pozostające w ukryciu kapitały w walutach zagranicznych w kraju i które by w sposób dla Państwa korzystny a obiektywnie realny i sprawiedliwy wzmogły dopływ walut obcych w posiadaniu powracających do kraju repatriantów i tych, które by do kraju w większej ilości napływały jako zasiłki dla rodzin od Polaków przebywających za granicą. Kapitały, o których mowa, są częścią naszego majątku narodowego i stworzenie dla nich potrzebnych warunków dla doprowadzenia ich do zapasów walutowych naszego Skarbu jest sprawą pilną i ze wszech miar ważną.</u>
          <u xml:id="u-9.16" who="#JerzyNowacki">W związku z tym chciałbym poruszyć jeszcze inne zagadnienie, które naszym zdaniem dojrzało również do aktualności. Notoryczne i bynajmniej nie rzadkie są wypadki, w których obywatele polscy, przebywający za granicą i najwidoczniej zdecydowani nie powracać do kraju, likwidują tu w kraju przez krewnych czy innych pełnomocników swój majątek, nieruchomości czy też inne obiekty, a fundusze w ten sposób uzyskane, po zamianie na obce waluty, wyciekają za granicę w drodze takiego czy innego przemytu. Zdaje się nam, że czas jest położyć kres podobnym operacjom, nie cofając się w tym celu przed najradykalniejszymi środkami.</u>
          <u xml:id="u-9.17" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-9.18" who="#JerzyNowacki">Wysoka Izbo! Zespół projektów ustaw wniesionych przez Rząd, po przepracowaniu w komisjach i plenum Sejmu, stanie się w naszym przekonaniu niewątpliwie cennym instrumentem polityki gospodarczej Państwa. Popełnilibyśmy jednak błąd i to błąd niewybaczalny mniemając, że instrument ten jest wystarczający dla rozwiązania całości zagadnienia. Już dzisiaj można stwierdzić, że rozpoczęta w ten sposób bitwa o handel wymaga rozwinięcia frontu i zdobycia nie tylko tych pozycji, które sobie na tym etapie jej dowództwo wyznaczyło za cel bezpośredni. Pierwszy tego wyraz znajdujemy w powziętych w ostatnich dniach przez Radę Ministrów uchwałach, o których ramowo poinformował Sejm w dniu wczorajszym Ob. Minister Przemysłu i Handlu, a które dotyczą rozszerzenia zakresu działania Funduszu Aprowizacyjnego, domów towarowych, zakazu podwyższania cen za wyroby i usługi przedsiębiorstw państwowych i samorządowych. Nie negujemy pozytywnego wpływu, jaki mogą mleć na uzdrowienie dystrybucji towarów państwowe domy towarowe. Sądzimy, że przy zachowaniu i na tym odcinku trójsektorowości naszego ustroju gospodarczego zdrowa rywalizacja domów towarowych państwowych, spółdzielczych i prywatnych, przy respektowaniu zasady równego startu i równych warunków działania, winna stać się dodatnim czynnikiem regulującym ceny i organizację dystrybucji. Nie sądzimy jednakże, aby w ramach całokształtu zagadnienia te 30 czy inna cyfra kilkudziesięciu domów towarowych mogła mieć znaczenie zasadnicze i uprawniała do nadmiernego w tylni sensie optymizmu.</u>
          <u xml:id="u-9.19" who="#JerzyNowacki">Uchwalony przez Radę Ministrów zakaz podwyższania cen państwowych i samorządowych za towary i usługi świadczy o tym, że Rząd zdecydowany jest nie dopuścić do powtórzenia błędów niejednokrotnie w okresie minionym aż do ostatnich tygodni popełnianych, a których my ze swej strony nie możemy wyeliminować jako jednej z najistotniejszych przyczyn, które miały swój niezaprzeczony wpływ na ogólną zwyżkę cen na rynku krajowym. Analogiczna ocena narzuca się w odniesieniu do uchwały o Funduszu Aprowizacyjnym, wypływająca również z rozpoznanych błędów popełnianych na tym odcinku. I tu nie możemy wyeliminować jako jednej z istotnych przyczyn ogólnej zwyżki cen na rynku takich faktów, że z winy tych czy innych czynników po zbiorach zeszłorocznych nie przeprowadzono skupu zboża wtedy, kiedy było tanio, że przy zmienionej strukturze rolnej w miejsce 9.000 przedwojennych punktów skupu zboża mamy ich obecnie 3.000 i to kumulujących skup nie tylko zboża, ale i innych artykułów rolnych, że rozszerzano ramy zaopatrzenia reglamentowanego po zbiorach, a zwęża się je obecnie na przednówku zamiast postąpić odwrotnie. Pragnąłbym z tej wysokiej trybuny w imieniu klubu poselskiego naszego stronnictwa wyrazić nadzieję, że te projekty ustaw i te uchwały Rady Ministrów, wypływające z właściwego rozpoznania szeregu błędów dotąd popełnianych i tolerowanych, będą miały dalszy ciąg wyrażający się w analogicznym podejściu do niemałego kompleksu zagadnień istotnych i najistotniejszych, które wymagają niewątpliwie wkroczenia czynnika rządowego i ustawodawczego.</u>
          <u xml:id="u-9.20" who="#JerzyNowacki">Nie znajdzie się chyba głos sprzeciwu w tej Izbie, jeśli podniosę, że trójsektorowość naszego gospodarstwa narodowego, która jest integralną i podstawową częścią naszego ustroju i która wykazała przed krajem i zagranicą ogrom zalet tego nowego modelu, nie została jednakże jeszcze w praktyce należycie rozpracowana i zharmonizowana. Trzeba obiektywnie i realnie rozpoznać tu wszystkie światła i cienie, wszystkie sukcesy i wszystkie mankamenty. Każdy z trzech sektorów musi wykazać maximum swych zalet i to nie w warunkach cieplarnianych, ale drogą włożonego wysiłku. Ale jednocześnie trzeba wyplenić z równą radykalnością nadużycia, korupcję i inne formy zła z każdego z tych sektorów. W interesie całokształtu naszego gospodarstwa narodowego i dobra odbudowy kraju leży stwierdzenie, że sektor gospodarki prywatnej i to zarówno na odcinku handlu jak i na odcinku produkcji przemysłowej i rzemieślniczej w spełnianiu swych pozytywnych zadań, wyznaczonych mu w życiu gospodarczym i w rozbudowie naszego kraju, napotyka jeszcze na szereg trudności, wynikających właśnie z braku tego całkowitego rozpracowania i zharmonizowania wszystkich trzech sektorów wedle zasad, wypływających z samej istoty koncepcji trójsektorowego modelu gospodarczego.</u>
          <u xml:id="u-9.21" who="#JerzyNowacki">Rozbudowa kredytów dla tego sektora i skoncentrowanie ich w jednej państwowej instytucji bankowej, reforma nie tylko przepisów, ale i praktyki podatkowej, równe traktowanie w zakresie przydziału towarów i surowców — to są postulaty, żeby tylko te wymienić — których spełnienia wymaga nie tylko interes zdrowej gospodarki prywatnej, ale i zrealizowanie przez mą nałożonych na nią zadań, Wysoka Izbo! Minister Przemysłu i Handlu wyraził wczoraj z tej trybuny nadzieję, iż rozpoczęta bitwę o handel wygramy. My, podzielając w pełni tę nadzieję, wyrażamy jednocześnie przekonanie, iż bitwa ta będzie pierwszym zwycięskim etapem w naszej ogólnej walce o stabilizację gospodarczą i dobrobyt mas i że w ten sposób niebawem uzyskane zostaną realne podstawy dla następnego z kolei etapu tej walki, jaką będzie musiała być bitwa, już nie tylko w obronie realności niewystarczających dziś jeszcze płac pracowniczych, lecz bitwa o takie płace, które by w pełni zaspokoiły potrzeby świata pracy.</u>
          <u xml:id="u-9.22" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-9.23" who="#JerzyNowacki">Wierzymy, że uchwalenie — po przepracowaniu we właściwych komisjach — przez plenum Sejmu wniesionych projektów ustaw, okaże się krokiem ważnym i celowym na drodze, prowadzącej do uzdrowienia i utrwalenia podstaw i organizacji całokształtu naszego życia gospodarczego.</u>
          <u xml:id="u-9.24" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#WładysławKowalski">Zarządzam 10-minutową przerwę.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 12 min. 15 do godz. 12 min. 35.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#WładysławKowalski">Wznawiam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#WładysławKowalski">Głos ma poseł Domiński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#JerzyDomiński">Wysoka Izbo! Społeczeństwo polskie, w szczególności zaś świat pracy, już od dłuższego czasu patrzy z niepokojem na gwałtownie rosnącą dysproporcję pomiędzy zarobkami a artykułami pierwszej potrzeby.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#JerzyDomiński">Dyskusja, jaka toczyła się i toczy nadal w różnych instytucjach, grupach społecznych i partiach politycznych nad sytuacją gospodarczą kraju i szalejącą drożyzną, jest najlepszym dowodem tego, jak mocno ciężar spekulacji i lichwy stał się palącym problemem w życiu gospodarczym Państwa.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#JerzyDomiński">Jasnym jest, że w tych warunkach Rząd był zobowiązany do podjęcia zdecydowanej akcji i znalezienia najbardziej skutecznych środków zaradczych, Z tych względów z radością witamy inicjatywę Rządu w tej mierze i do całości tak pojętego zagadnienia klub nasz odnosić się będzie pozytywnie.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#JerzyDomiński">Walka z wszelkiego rodzaju złem, które żeruje na organizmie państwowym, a więc na nas samych, jest nie tylko potrzebą, lecz i obowiązkiem. Jest ona w interesie wszystkich, a więc robotnika i pracownika umysłowego, którzy najbardziej narażeni są na skutki wszelkiej spekulacji. Jest to walka również w interesie uczciwego i rzetelnego rzemiosła i kupiectwa, które bite jest przez podziemie nielegalnego handlu oraz nadużycia panoszące się jeszcze nadał we wszystkich trzech sektorach gospodarki państwowej. Akcja, którą zainicjował Rząd przez wniesienie odpowiednich ustaw, jest samoobroną całego zdrowego narodu i musi być siłą rzeczy apolityczną. Nie wystarczy jednomyślność, osiągnięta w łonie partii rządzących, nie wystarczy jednomyślność Rady Ministrów czy nawet jednomyślne uchwały tej Izby — niezbędną jest dla powodzenia tej akcji jednomyślność całego kraju.</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#JerzyDomiński">Mam głębokie przekonanie, że w walce z drożyzną liczyć można na jednomyślność całej opinii, już choćby z tego względu, że walka ta musi być przeprowadzona w interesie powszechnym. Jeżeli mówimy o jednomyślnej opinii, to nie bierzmy pod uwagę tej sporej garści żywiołów zdecydowanie i zawodowo przestępczych, które, spekulując tak w handlu jak i pośrednictwie, żerują na niedoli współobywateli i złej organizacji handlu.</u>
          <u xml:id="u-12.5" who="#JerzyDomiński">Szeroki jednak ogół kupiectwa polskiego i rzemiosła, mający za sobą tradycję solidarności fachowej i rzetelności obywatelskiej, jak najbardziej stanowczo odcina się od tych hien wojennych, które nie mają nic wspólnego z kupiectwem, a jedynie podrywają jego dobre imię.</u>
          <u xml:id="u-12.6" who="#JerzyDomiński">Kupiectwa i rzemiosło, które prowadzi książki handlowe regularnie i uczciwie wywiązuje się z zobowiązań podatkowych, towar zaś czerpie ze źródeł legalnych, nie może mieć nic wspólnego ze spekulacją.</u>
          <u xml:id="u-12.7" who="#JerzyDomiński">Walka ze spekulacją, kontrola cen oraz społeczna kontrola podatkowa, to są tylko środki do usunięcia zła, źródła jednak tego zła nie wskazują. Tkwi ono głęboko w organizmie gospodarczym i wynalezienie go umożliwi skuteczną z nim walkę.</u>
          <u xml:id="u-12.8" who="#JerzyDomiński">W dniu wczorajszym ob. Minister Minc poddał głębokiej analizie przyczyny spekulacji oraz uzasadnił przedsięwzięte drogą zgłoszonych przez Rząd ustaw środki zaradcze. Szkoda, że ob. Minister Minc tak niewiele powiedział o sektorze państwowym, a szczególnie spółdzielczym, co stworzyło pozory, że jedyne źródło zła tkwi w tzw. inicjatywie prywatnej. Zgadzamy się z ob. Ministrem, że dużo jest zła w inicjatywie prywatnej, najwięcej możliwości do spekulanctwa, na to jednak w dużej mierze wpłynęły warunki, w jakich inicjatywa prywatna się rozwija.</u>
          <u xml:id="u-12.9" who="#JerzyDomiński">Brak sprecyzowanego stosunku Państwa do inicjatywy prywatnej, niechętnie a nawet lokalnie wrogie ustosunkowanie się czynników administracyjnych do kupiectwa, wreszcie brak racjonalnej organizacji handlu stwarza warunki, które umożliwiają nieuczciwym, a zwykle przypadkowym jednostkom, uprawianie spekulacji.</u>
          <u xml:id="u-12.10" who="#JerzyDomiński">Jeśli dołączymy do tęgo zbrodniczą dywersję polityczno-gospodarczą w postaci wszelkich tendencyjnie kłamliwych plotek dla stworzenia atmosfery niepewności i płynności — da to pełny obraz warunków umożliwiających spekulancką nieuczciwą akcję. Nie mogę pominąć tu również problemu ludzi. Problem spekulacji to problem złych ludzi, których nie brak jest w sektorze państwowym i spółdzielczym. Stałe notatki w prasie o klientach w Komisjach Specjalnych o tym świadczą.</u>
          <u xml:id="u-12.11" who="#JerzyDomiński">Jeśli postawimy tezę, że problem spekulacji — to problem złych ludzi, to tkwi ona również głęboko w sektorze państwowym, a przede wszystkim spółdzielczym. Nagminnie jest znany fakt niewydawania rachunków przez hurtownie, pozostające w ręku państwa lub spółdzielczości. Stąd Wniosek, że walcząc ze złem należy tępić je tam, gdzie ono tkwi, niezależnie od tego, czy źródła jego to zjednoczenia, czy spółdzielczość względnie tzw. inicjatywa prywatna.</u>
          <u xml:id="u-12.12" who="#JerzyDomiński">Akcja walki ze spekulacją musi trafić w prawdziwych spekulantów, wymieść ich bez reszty, organa zaś, które tę walkę będą prowadziły, muszą stać się aparatem nie porachunków partyjnych, lecz działać muszą w interesie narodu i dla narodu. Z walką tą musi iść w parze to, co jest najistotniejsze, a może i decydujące, tj. właściwa podaż artykułów tak rolnych jak i przemysłowych, a więc produkcja. Nie ma spekulacji tam, gdzie jest dostateczna ilość towarów, a przede wszystkim środków żywnościowych.</u>
          <u xml:id="u-12.13" who="#JerzyDomiński">Robotnik i pracownik umysłowy nic mogą być pozbawieni chleba wówczas, gdy zboża jest dość, a rolnik nie chce go sprzedać dla wyśrubowania ceny. W tym przedmiocie interwencję Państwa uważamy za niezbędną. Właściwa produkcja i racjonalne jej rozprowadzenie, zlikwidowanie zbędnego pośrednictwa — to największe atuty w walce ze spekulacją. Dorywcza akcja represyjna wobec kupiectwa da jedynie efekty dorywcze. Za nią musi iść w parze racjonalność gospodarki we wszystkich trzech sektorach przy ustabilizowaniu cen przede wszystkim u producenta.</u>
          <u xml:id="u-12.14" who="#JerzyDomiński">Dlatego też z radością witamy oświadczenie ob. Ministra Minca, że ceny na towary produkowane przez Państwo będą ustabilizowane. Jest to może najbardziej śmiały i skuteczny krok dla stabilizacji życia gospodarczego, który przyczyni się w sposób zasadniczy do zlikwidowania spekulacji.</u>
          <u xml:id="u-12.15" who="#JerzyDomiński">Przechodząc z kolei do projektu ustawy o nadzwyczajnych pełnomocnictwach dla Rządu w zakresie zwalczania drożyzny i nadmiernych zysków w obrocie handlowym, muszę stwierdzić, że środki, jakie projekt ten przewiduje dla zwalczania lichwy, będą o tyle skuteczne, o ile do walki tej wciągnięte będą szersze sfery społeczeństwa. Słusznie powiedział ob. Minister Minc, że do akcji tej muszą być użyte dziesiątki, a nawet setki tysięcy ludzi, lecz aby była ona skuteczna i nie przerodziła się w walkę polityczną, należy zastanowić się nad doborem tych ludzi.</u>
          <u xml:id="u-12.16" who="#JerzyDomiński">Spekulacja i lichwa najbardziej uderza w świat pracy i siłą rzeczy przedstawiciele tego świata muszą wziąć w tej walce udział. Również jednak winni wziąć udział w tej akcji przedstawiciele zorganizowanego rzemiosła i kupiectwa i oddać swoją fachowość na usługi Państwa i społeczeństwa. Udział przedstawicieli samorządu gospodarczego, jako czynnika fachowego i obeznanego w kalkulacji handlowej, ułatwi w dużym zakresie pracę odpowiednim komisjom czy to w dziedzinie wyznaczania cen, czy też ich kontrolowania.</u>
          <u xml:id="u-12.17" who="#JerzyDomiński">Organa samorządu rzemieślniczego i kupieckiego zadeklarowały Rządowi swój udział w rozwiązaniu omawianego problemu i deklarację tę uważamy za krok wysoce obywatelski i pozytywny. Współudział czynnika zawodowego, gospodarczego stworzy w samej akcji odpowiedni klimat oraz zaszczepi atmosferę wzajemnego zaufania do akcji.</u>
          <u xml:id="u-12.18" who="#JerzyDomiński">Kontrola ta winna objąć nie tylko tzw. zakłady inicjatywy prywatnej, lecz również w pewnej mierze sektor państwowy w zakresie handlu oraz w całości sektor spółdzielczy. Szczególnie ten ostatni z uwagi na jego nadmierną wybujałość i rządzenie się własnymi prawami podaży i popytu, wy maga szerszej kontroli społecznej.</u>
          <u xml:id="u-12.19" who="#JerzyDomiński">Ustawa przewiduje poza organami kontroli środki represyjne. Jest sprawiedliwym i słusznym, aby przy zwalczaniu spekulacji i lichwy, która już tyle zła poczyniła całemu społeczeństwu, przewidziane były sankcje karne możliwie najostrzejsze i naprawdę surowe. Wszyscy musimy się zgodzić, że ustawa ta winna być jak najostrzejszym narzędziem przeciwko winnym lichwie i spekulacji. W żadnym jednak wypadku nie może stać się ona narzędziem likwidacji pożytecznych placówek.</u>
          <u xml:id="u-12.20" who="#JerzyDomiński">Aby uniknąć pomyłek względnie złośliwości, winna być stworzona dwuinstancyjność w orzekaniu, z tym, że co najmniej druga instancja winna należeć do sądów powszechnych. Wiąże się z tym ściśle sprawa uporządkowania handlu, którą przewiduje projekt ustawy o zezwoleniach na prowadzenie przedsiębiorstw handlowych i zawodowe wykonywanie czynności handlowych. Ustawę tę należy traktować jako pozytywny krok do stworzenia należytej organizacji handlu przy uwzględnieniu zawodowości i fachowości kupieckiej.</u>
          <u xml:id="u-12.21" who="#JerzyDomiński">Współudział czynnika samorządu gospodarczego i naczelnych zrzeszeń kupieckich daje gwarancję fachowego i należytego uporządkowania handlu w Polsce. Koncesjonowanie handlu nie może jednak dotyczyć kupców, posiadających uprawnienia sprzed 1939 roku i w tym przedmiocie zgłosimy odpowiednie poprawki do projektu ustawy.</u>
          <u xml:id="u-12.22" who="#JerzyDomiński">Uważamy, że najwyższy czas, aby na odcinku naszego aparatu handlowego nastąpiło całkowite jego uporządkowanie, dostosowanie jego sieci do potrzeb gospodarczych kraju i to nie tylko w chwili obecnej, ale uwzględniających tendencje rozwojowe na najbliższe lata. Placówkom w ten sposób stworzonym należy stworzyć warunki normalnego rozwoju w formie udostępnienia sprzedaży towarów produkowanych przez przemysł państwowy oraz możliwości kredytu.</u>
          <u xml:id="u-12.23" who="#JerzyDomiński">Przekonany jestem, że właściwa i racjonalna organizacja naszego handlu we wszystkich trzech sektorach, że obiektywne traktowanie wszystkich trzech sektorów wyłącznie z punktu widzenia ich zdolności gospodarczych, zdolności rozdzielczo-przepustowych i uczciwości stworzy właściwe warunki, w których w krótkim czasie spekulacja czy też lichwa towarowa nie będzie miała racji bytu.</u>
          <u xml:id="u-12.24" who="#JerzyDomiński">Jestem przekonany, że ustawy, dotyczące uporządkowania handlu i zwalczania spekulacji mogą być wykorzystane w całej pełni przy stworzeniu właściwej organizacji naszego aparatu handlowego i otoczeniu go prawną ochroną Państwa.</u>
          <u xml:id="u-12.25" who="#JerzyDomiński">Oświadczenie ob. Ministra Minca przy referowaniu omawianych projektów ustaw, że nie mają one za zadanie zmiany modelu gospodarczego Polski i że w intencji swojej nie godzą w byt inicjatywy prywatnej, witamy z zadowoleniem.</u>
          <u xml:id="u-12.26" who="#JerzyDomiński">Do całości zgłoszonych projektów ustaw, w założeniach ich zasadniczych, klub Stronnictwa Pracy ustosunkowuje się pozytywnie, doceniając w całej rozciągłości znaczenie tych ustaw dla świata pracy i stabilizacji życia gospodarczego w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-12.27" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#WładysławKowalski">Udzielam głosu posłowi Frankowskiemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#JanFrankowski">Wysoki Sejmie! Wczorajsza mowa Ministra Minca zamyka do pewnego stopnia cykl jego przemówień na temat związany z aktualną sytuacją gospodarczą, a w szczególności na temat środków zaradczych w związku z notowaną ostatnio zwyżką cen. Przypominam przemówienie Ministra Minca na Komisji Skarbowo-Budżetowej w dyskusji nad budżetem Ministerstwa Przemyślu i Handlu, przemówienie wygłoszone na posiedzeniu warszawskiej organizacji PPR, ogłoszone w prasie w dniu 18 maja rb. wreszcie wczorajsze przemówienie wygłoszone na plenum Sejmu Ustawodawczego.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#JanFrankowski">Wymagałoby to dłuższej analizy, gdybyśmy chcieli na marginesie tych trzech przemówień śledzić tok myśli, gdybyśmy chcieli porównywać kolejno dobór argumentów i ilość formułowanych zarzutów, jak wreszcie dobór i jakość proponowanych środków zaradczych.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#JanFrankowski">Ograniczam się do jednego generalnego stwierdzenia: O ile przemówienie Ministra Minca wygłoszone na zjeździe PPR, w gronie bliskich mu przyjaciół politycznych, wywołało w społeczeństwie nie tylko poruszenie, ale równocześnie i pewne zaniepokojenie — o tyle wczorajsza mowa jako przedstawiciela Rządu, wygłoszona w Sejmie, przyniosła w pewnej mierze odprężenie i powiem szczerze — była dla nas znacznie sympatyczniejsza.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#JanFrankowski">Miał rację wczoraj Minister Minc stwierdzając, że powstały obawy, czy wysuwany w przemówieniach i dyskusjach prasowych program nie ma na celu zmiany modelu gospodarczego Polski albo ograniczenia sektora prywatnego.</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#JanFrankowski">Wyraźną deklarację Ministra Minca, że „ten program Rządu takich celów i takich zadań sobie nie stawia. Modelu gospodarczego Polski nie chcemy zmienić...”. kwitujemy z prawdziwym zadowoleniem i wierzymy, że nie jest to tylko formalna deklaracja, ale że za nią pójdą konkretne poczynania.</u>
          <u xml:id="u-14.5" who="#JanFrankowski">Nie mamy zamiaru ukrywać, że ten trójsektorowy model gospodarczy chcielibyśmy widzieć może w nieco innych proporcjach, niż to ma miejsce obecnie.</u>
          <u xml:id="u-14.6" who="#JanFrankowski">Wyraźnie deklarujemy, że chcielibyśmy widzieć poważnie ograniczony sektor państwowy na rzecz sektora spółdzielczego przy utrwaleniu i pogłębieniu działalności sektora prywatnego, działającego w granicach nie tylko przez ustawę wytyczonych, ale przez obydwie strony, tj. przez Rząd i tzw. inicjatywę prywatną, z jednakową starannością i dokładnością przestrzeganych i szanowanych.</u>
          <u xml:id="u-14.7" who="#JanFrankowski">Zdajemy sobie doskonale sprawę z tego, że obecny model gospodarczy nie jest wynikiem suchego doktrynerstwa politycznego, ale realną oceną obecnego układu sił politycznych i gospodarczych w Państwie, jest wynikiem pewnego kompromisu. Traktujemy wspomniany kompromis jako pewnego rodzaju „umowę społeczną”. Wydaje nam się, że stworzenie wokół tejże „umowy społecznej” atmosfery stałości leży w interesie Państwa naszego, gdyż niewątpliwie warunkuje to wzmożenie tempa odbudowy naszej gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-14.8" who="#JanFrankowski">Muszę szczerze oświadczyć, że niektóre wypowiedzi i polemiki prasowe niekiedy psują tę atmosferę, podobnie jak stara się ją zepsuć złośliwie szeptana propaganda.</u>
          <u xml:id="u-14.9" who="#JanFrankowski">Dlatego dobrze się stało — powtarzam raz jeszcze — że Minister Minc wczoraj przypomniał raz jeszcze obowiązujące nas w tym względzie podstawowe kanony.</u>
          <u xml:id="u-14.10" who="#JanFrankowski">Nie mamy zamiaru schodzić do roli obrońcy któregokolwiek z sektorów naszej gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-14.11" who="#JanFrankowski">Zdajemy sobie doskonale sprawę z tego, że tempo odbudowy kraju zależy od sprawnego funkcjonowania wszystkich trzech sektorów i specjalna obrona interesów jednego z nich jest albo liczeniem na zdobycie popularności, albo zapoznawaniem tej prostej prawdy, że trójsektorowy model gospodarczy został przyjęty na podstawie realnej oceny rzeczywistości nastawienia naszego społeczeństwa, a nie dlatego, że życzyła sobie tego taka czy inna grupa posłów, która przyjęła sobie za specjalne zadanie obronę jednego z sektorów gospodarczych.</u>
          <u xml:id="u-14.12" who="#JanFrankowski">Dług zaciągnięty wobec wyborców polega na tym, że wszystkie partie polityczne, które wchodzą w skład bloku demokratycznego i ponoszą odpowiedzialność za Rząd, obowiązane są stać na straży obrony ustalonego modelu gospodarczego.</u>
          <u xml:id="u-14.13" who="#JanFrankowski">Gdyby w społeczeństwie naszym miał się utrwalać pogląd, że sektora prywatnego broni np. Stronnictwo Demokratyczne, Stronnictwo Pracy i częściowo w zakresie prywatnej własności chłopskiej — Stronnictwo Ludowe, to muszę stwierdzić, że z pewnością nie wpłynie to specjalnie dodatnio na poczucie stałości i stabilizacji u ludzi zaliczających się do tego sektora.</u>
          <u xml:id="u-14.14" who="#JanFrankowski">Nie neguję dobrej chęci wymienionych wyżej stronnictw, ale przecież każdy w Polsce wie, że kluczową pozycję w tym względzie zajmuje PPR i PPS. Od postawy tych dwóch stronnictw i to postawy praktykowanej codziennie zależy przede wszystkim stworzenie odpowiedniej atmosfery stałości.</u>
          <u xml:id="u-14.15" who="#JanFrankowski">Dyskusja nad budżetem, która rozwinie się na plenum Sejmu, pozwoli niewątpliwie na pogłębienie szeregu problemów ogólnogospodarczych. Obecnie ograniczę się do oceny diagnozy postawionej przez Ministra Minca, jeśli chodzi o przyczyny notowanej ostatnio zwyżki cen, jak również przejdę do oceny proponowanych środków zaradczych.</u>
          <u xml:id="u-14.16" who="#JanFrankowski">Nie sądzę, aby przede wszystkim zwyżka cen na zboże, zapałki, cukier, niektóre tekstylia, zwyżka — jak to zaznaczył Minister Minc — już częściowo opanowana, była wystarczającym powodem do tej tak ożywionej dyskusji prasowej i parlamentarnej, jak również do wniesienia właśnie w tym momencie szeregu ważnych projektów ustaw.</u>
          <u xml:id="u-14.17" who="#JanFrankowski">Zagadnienie znalezienia właściwej polityki cen jest naszą wielką bolączką, notowaną od chwili ustalenia się nowego modelu gospodarki. Jest to zagadnienie kluczowe w naszej polityce gospodarczej, zagadnienie niezmiernie trudne.</u>
          <u xml:id="u-14.18" who="#JanFrankowski">Zgłoszone w tym przedmiocie przez Rząd projekty ustaw traktujemy jako próbę wyjścia z dotychczasowego okresu zbyt szybko zmieniających się eksperymentów. Nikt nie jest w stanie poważnie zaręczyć, że to, co się obecnie proponuje, jest z całą pewnością całkowitym i bez reszty rozwiązaniem problemu. Tu nie pomoże ani „prorok” regime'u ani „prorok” opozycji, ani tani optymizm posła Drewnowskiego. Nie możemy od nikogo ani też od Rządu wymagać przedłożenia absolutnie skutecznej recepty, gdyż jak wiemy z doświadczenia innych krajów, problem polityki cen jest piętą achillesową najtęższych ekonomistów.</u>
          <u xml:id="u-14.19" who="#JanFrankowski">Dlatego też z zadowoleniem stwierdzam, że Rząd, przedkładając obecne projekty ustaw, usiłuje zerwać z pewnym dorywczym załatwieniem tego problemu i próbuje stworzyć system, którego realna wartość i przydatność okaże się dopiero w praktyce.</u>
          <u xml:id="u-14.20" who="#JanFrankowski">Możemy mieć i będziemy mieli zastrzeżenia odnośnie niektórych ogniw tego systemu, ale nie możemy nie podkreślić, że znacznie gorszą rzeczą w życiu gospodarczym jest w ogóle brak jakiegokolwiek systemu i dowolność poszczególnych organów administracji państwowej w zwalczaniu niewątpliwych przerostów.</u>
          <u xml:id="u-14.21" who="#JanFrankowski">Czy nakreślona w przemówieniu Ministra Minca diagnoza jest pełna — oto pierwsze pytanie, które się nasuwa.</u>
          <u xml:id="u-14.22" who="#JanFrankowski">Minister Minc widzi w zasadzie trzy główne przyczyny wzrostu cen. Po pierwsze nadmierna siła nabywcza warstw pośrednich w mieście, po drugie nadmierna siła nabywcza niektórych warstw na wsi, po trzecie dezorganizacja handlu.</u>
          <u xml:id="u-14.23" who="#JanFrankowski">Jest znanym zjawiskiem w ekonomii, że ruch cen na pewnym odcinku powoduje równocześnie wzrost innych cen. Genetycznie problem rozpatrując, należy stwierdzić, że sektor państwowy dał pierwszy sygnał do podwyżki cen.</u>
          <u xml:id="u-14.24" who="#JanFrankowski">W czasie dyskusji nad budżetem Ministerstwa Przemysłu i Handlu na Komisji Skarbowo-Budżetowej dowiedzieliśmy się z ust jednego z przedstawicieli tegoż ministerstwa, że sektor państwowy podniósł znacznie ceny. W materiałach budowlanych zwyżka ta przeciętnie wynosi 65%, w hutnictwie ca 62%, w przemyśle węglowym ca 65% — przeciętnie dla całego sektora państwowego przemysłowego oszacował wyżej wymieniony przedstawiciel Ministerstwa Przemysłu i Handlu zwyżkę cen mniej więcej na 70%.</u>
          <u xml:id="u-14.25" who="#JanFrankowski">Daleki jestem w tej chwili od kwestionowania celowości przeprowadzonej zwyżki! Dla uzupełnienia całości, zacytuję jeszcze pewne konkretne przykłady podwyżek, aby móc z kolei wyciągnąć odpowiednie wnioski.</u>
          <u xml:id="u-14.26" who="#JanFrankowski">Z dniem 15 lutego r. b. Centrala Tekstylna w Łodzi wprowadziła podwyżkę cen w następującej wysokości: na materiały wełniane o 10%, na materiały bawełniane o 20%, na artykuły jedwabne o 30%. Z dniem 15 marca 1947 r. został wprowadzony nowy cennik na zasadnicze artykuły przemysłu papierniczego, który przynosi podwyżkę wahającą się w granicach od 70–333%. Z dniem 1 kwietnia r. b. obowiązuje nowy cennik, wprowadzający podwyżkę cen węgla. Z dniem 8 kwietnia r. b. państwowy przemysł chemiczny wprowadza podwyżkę cen o mniej więcej 1/3 w stosunku do cen poprzednio obowiązujących. Co to wszystko oznacza?</u>
          <u xml:id="u-14.27" who="#JanFrankowski">W pierwszym rzędzie kupiec, a z kolei całe społeczeństwo dowiaduje się, że coraz to inny przemysł państwowy podwyższa ceny. Nikt nie wie, czy to dopiero początek, czy też koniec. W tym stanie rzeczy wytwarza. się pewnego rodzaju psychoza podwyżki, często wyolbrzymiana przez złośliwą plotkę.</u>
          <u xml:id="u-14.28" who="#JanFrankowski">Czy nie byłoby bardziej właściwe, aby wszystkie ceny w sektorze państwowym były podnoszone równocześnie i aby całe społeczeństwo dowiadywało się o całości zagadnienia od razu, a nie fragmentarycznie? Wprawdzie Minister Minc oświadczył wczoraj, że żadne dalsze podwyżki nie są przewidziane, ale tym nie mniej poprzednio powstałe ujemne zjawiska stałej fluktuacji cen na różne artykuły zdążyły nam zaszkodzić.</u>
          <u xml:id="u-14.29" who="#JanFrankowski">Wniosek drugi: Zwyżka cen w sektorze państwowym i to zwyżka, przeprowadzona w sposób wyżej opisany, musiała się z konieczności odbić na innych cenach. Odbicie to znalazło swój wyraz w sposób różny. Jeśli chodzi o zapałki i cukier, o których tak wiele się mówi, to w atmosferze ciągłych podwyżek z łatwością znalazła posłuch plotka, że i te artykuły podrożeją. Elementy spekulanckie, których niestety nie brak w naszym aparacie handlowym — powiedzmy wyraźnie w różnej proporcji we wszystkich trzech sektorach — znalazły wdzięczne dla siebie pole do popisu. Dodajmy do tego, że w zasadzie Rząd w zakresie tych dwóch artykułów mógł stosunkowo łatwo opanować niczym nie uzasadnioną zwyżkę, gdyż był w posiadaniu odpowiednich zapasów, które mógł bez trudu rzucić na rynek. Wiemy bowiem, że produkcja zapałek czy cukru znajduje się w rękach Państwa, a hurtowa sprzedaż i w poważnej mierze detaliczna sprzedaż za pośrednictwem spółdzielni znajduje się w rękach ośrodków państwowych czy spółdzielczych, na które Państwo ma wpływ.</u>
          <u xml:id="u-14.30" who="#JanFrankowski">Toć przecież w zakresie hurtu cukru mamy zaledwie ca 5 hurtowni prywatnych. Jeśli chodzi o cytowany również przykład z materiałami tekstylnymi, to obok niewątpliwych spekulanckich apetytów części detalistów, obserwować możemy niektóre zjawiska, które świadczą również i o niezrozumiałych dla nas praktykach państwowego handlu hurtowego.</u>
          <u xml:id="u-14.31" who="#JanFrankowski">W czasie targów poznańskich komentowany był jako autentyczny fakt, że na hali włókienniczej pośród, zakupujących w pierwszych dniach na ca 130 kupców było aż 96 kupców z Łodzi. Tego rodzaju przedsiębiorczość kupców łódzkich była podobno przedmiotem zainteresowania Komisji Specjalnej.</u>
          <u xml:id="u-14.32" who="#JanFrankowski">Przygotowując się do referatu na Komisji Skarbowo-Budżetowej odnośnie budżetu Ministerstwa Aprowizacji i Handlu, miałem możność zapoznać się z niektórymi materiałami, dotyczącymi działalności Państwowej Centrali Handlowej, Sprawozdania lustracyjne Banku Gospodarstwa Krajowego, jako instytucji finansującej swego czasu przemysł włókienniczy, wskazują na podobne zjawisko: sprzedaży towarów ograniczonym grupom odbiorców hurtowych.</u>
          <u xml:id="u-14.33" who="#JanFrankowski">Otóż błąd, popełniany w zakresie sprzedaży hurtowej, ma to do siebie, że uwielokrotnia się poprzez dalsze ogniwa pośrednictwa handlowego. Dlatego też, nie dyskutując celowości istnienia, w obecnej formie systemu hurtu państwowego, pragnę jedynie zwrócić uwagę na konieczność wzmożenia nadzoru nad działalnością tegoż hurtu.</u>
          <u xml:id="u-14.34" who="#JanFrankowski">Przechodzę wreszcie do zagadnienia zboża. Niewątpliwie na zwyżkę cen zboża miała również wpływ zwyżka cen na artykuły przemysłowe. Można postawić słuszny zarzut, że zwyżka cen na artykuły przemysłowe nie uzasadniała tak daleko idącej zwyżki cen na zboże. Zgodny jestem całkowicie z Ministrem Mincem w ocenie, że „mamy teraz na przednówku istotne i poważne trudności ze zbożem”. Bylibyśmy zapewne mieli mniej tych trudności, gdybyśmy byli kupowali zboże w okresie pożniwnym i porobili zapasy. Jestem przekonany, że gdyby wówczas z jakichkolwiek powodów sektor państwowy i spółdzielczy nie mógł tego zboża zaoferować Funduszowi Aprowizacyjnemu, to z pewnością byliby to zrobili kupcy prywatni. Być może, że Rząd liczył wówczas na dostawy zagraniczne, ale nie mógł oczywiście przewidzieć tego, że będzie ostra zima, zamarzną porty, wynikną ogólne trudności transportowe.</u>
          <u xml:id="u-14.35" who="#JanFrankowski">Te okoliczności spowodowały zainicjowanie tzw. akcji młyńskiej, w zakresie dostawy zbóż, która w poważnej mierze spowodowała zwiększony gwałtownie popyt i gwałtowną zwyżkę cen. Powiedzmy wyraźnie, że był to bardzo ostry system kontyngentów zbożowych, połączonych z poważnymi sankcjami karnymi. Rozumiem całkowicie motywy tej akcji — trzeba było nakarmić głodne rzesze ludności pracowniczej — ale trzeba równocześnie rozumieć skutki gospodarcze w zakresie wzrostu cen, które spowodowała ta akcja. Dodajmy jeszcze do tego, że w okresie niskich stosunkowo pożniwnych cen na zboże rolnik skarmiał je inwentarzem hodowlanym, bo to się kalkulowało. Ceny żywca były przecież znaczniej opłacalne od cen zbóż. Doczekaliśmy się wskutek tego znacznego wzrostu pogłowia świń, poprawiła się nasza sytuacja na odcinku mięsa, co również stwierdza p. Minister Minc, ale mamy znaczny spadek zapasów zbóż.</u>
          <u xml:id="u-14.36" who="#JanFrankowski">Doczekaliśmy się również obecnie tego rodzaju zjawiska na odcinku hodowli, że mamy rzeczywiście duża podaż żywca, bo przy obecnej cenie zbóż hodowla stała się nieopłacalną. Podaż żywca wyraża się obecnie w dostawie na rynek sztuk chudych, w obniżce cen prosiąt, co jest dla nas równocześnie sygnałem ostrzegawczym, że polityka obecna, polityka taniego mięsa, może się wkrótce zmienić na niekorzyść.</u>
          <u xml:id="u-14.37" who="#JanFrankowski">Oczywiście działały również w zakresie zwyżki cen na zboże te wszystkie momenty ściśle spekulanckie, o których wspominał Minister Minc przytaczając przykłady podbijania cen przez megafony, umieszczone na samochodach, czy też poprzez rozpuszczanie szkodliwych plotek.</u>
          <u xml:id="u-14.38" who="#JanFrankowski">Mam wrażenie, że różnię się jedynie z Ministrem Mincem w ocenie wagi wpływu poszczególnych czynników, podkreślając osobiście szczególną wagę pewnych nieuchronnych czynników gospodarczej natury. Jeśli się podwyższa ceny na artykuły przemysłowe, jeśli się inicjuje, ze względów wyższej konieczności państwowej tak zwaną akcję młyńską, to nieuchronnie musi przyjść zwyżka cen na zboże. Gospodarczo najbardziej skutecznym sposobem przeciwdziałania tej zwyżce jest rzucenie odpowiednich zapasów na rynek, gdyby oczywiście te zapasy były.</u>
          <u xml:id="u-14.39" who="#JanFrankowski">Powyższe rozumowanie zmierza do wykazania, że należy przede wszystkim mieć na uwadze momenty natury ekonomicznej w ocenie zjawisk zachodzących na odcinku życia gospodarczego. Nie neguję bynajmniej momentów politycznych, ale wówczas należy się równocześnie liczyć z tym, że kryteria polityczne muszą kosztować. Typowym przykładem zapominania o powyższym był wczoraj jeden z ustępów przemówienia Ministra Minca, niezwykle żywo przez salę oklaskiwany. Minister Minc zapowiedział projekt ustawy o podwyżce komornego, zaznaczając, że komorne dla ludzi świata pracy musi być utrzymane na dotychczasowej wysokości.</u>
          <u xml:id="u-14.40" who="#JanFrankowski">Takie postawienie problemu, wychodzące zresztą ze słusznych założeń nieosłabiania realnej siły zarobkowej świata pracy, rodzi jednak pytanie: kto będzie remontował domy zamieszkałe przez świat pracy? Przecież podwyżka komornego nie ma jedynie na celu powiększenia dochodu właściciela, ale jest ona podyktowana w pierwszym rzędzie koniecznością umożliwienia inwestycji i renowacji. Dach na kamienicy winien być zreperowany, niezależnie od tego czy pod nim mieszka świat pracy, czy też kto inny. Na przykład na terenie Zagłębia Dąbrowskiego komorne wynosi ca 15 zł, od izby w stosunku miesięcznym, a komisja arbitrażowa ustaliła tejże samej wysokości wynagrodzenie miesięczne dla dozorcy. Nic dziwnego, że domy w tych warunkach niszczeją, co nie może być obojętne dla zainteresowanego świata pracy, nie może być obojętne dla nikogo, kto ma na względzie interes ogólnopaństwowy. Domy mieszkalne, to poważna część naszego majątku narodowego.</u>
          <u xml:id="u-14.41" who="#JanFrankowski">Nie możemy również zapominać o tym, że komorne — to podstawa do wymiaru podatków komunalnych. Niskie komorne oznacza deficyt samorządu, oznacza subwencje dla samorządu.</u>
          <u xml:id="u-14.42" who="#JanFrankowski">Podkreślani więc raz jeszcze: polityka na odcinku życia gospodarczego kosztuje i nie zawsze wychodzi na zdrowie. Życie wcześniej, czy później przedłoży rachunek do pokrycia i nie pomoże nam analiza: kto winien?</u>
          <u xml:id="u-14.43" who="#JanFrankowski">Czy proponowana przez Ministra Minca recepta w formie wniesionych przez Rząd, projektów usta w jest właściwa — oto pytanie drugie, Zgłaszamy w tym względzie zasadnicze postulaty:</u>
          <u xml:id="u-14.44" who="#JanFrankowski">1) W zakresie polityki cen musi być przestrzegana zasada tak zwanego prawa odkupu. Przez prawo odkupu rozumie się w przypadku zwyżki cen możność podniesienia przez kupca ceny taniej przed zaistniałą zwyżką cen nabytego towaru o taką rezerwę odkupową, której doliczenie do ceny sprzedaży pozwala na odnowienie zapasu towarowego w przedsiębiorstwie w niezmienionej ilości, po cenach aktualnych wyższych, z zachowaniem godziwej marży zysku.</u>
          <u xml:id="u-14.45" who="#JanFrankowski">2) Marża zysku winna być ustalana centralnie względnie też podlegać zatwierdzeniu przez organ ministerialny, aby w ten sposób uniknąć swobodnej i często niczym nieuzasadnionej decyzji czynników lokalnych.</u>
          <u xml:id="u-14.46" who="#JanFrankowski">3) Winien być w każdym wypadku przewidziany środek odwoławczy od orzeczeń nakładających karę w wyniku stwierdzenia naruszenia obowiązujących przepisów. Wymaga tego zasada praworządności.</u>
          <u xml:id="u-14.47" who="#JanFrankowski">4) Samorząd gospodarczy, organizacje kupiectwa i rzemiosła winny być w jak najszerszym zakresie przyciągnięte do współpracy. Od zakresu wykorzystania tej współpracy i jej form zależy w poważnej mierze właściwe rozwiązanie zagadnienia.</u>
          <u xml:id="u-14.48" who="#JanFrankowski">To są zasadnicze postulaty w tym względzie, o szczegółach będzie czas mówić w komisjach.</u>
          <u xml:id="u-14.49" who="#JanFrankowski">Celem usprawnienia akcji ściągania podatków zapowiedziano powołanie komisji obywatelskich i tak zwanych lustratorów społecznych.</u>
          <u xml:id="u-14.50" who="#JanFrankowski">Jeśliby komisje obywatelskie miały być złożone w głównej mierze z fachowców i ludzi, biorących udział w życiu gospodarczym, to oczywiście tego rodzaju innowacja byłaby pożądana. Jeśli chodzi o lustratorów społecznych, to przyznam się, że nie bardzo rozumiem, czy istotnie odegrają oni zamierzoną przez projekt rolę. Nie bardzo rozumiem dlaczego sam fakt, że ktoś jest urzędnikiem, ma osłabiać jego przydatność i użyteczność, a powiedzmy dalej moralność, natomiast tak zwany lustrator społeczny ma być lepszy.</u>
          <u xml:id="u-14.51" who="#JanFrankowski">Jeśli dotychczasowy aparat skarbowy kuleje, to należałoby przede wszystkim poddać go gruntowniejszej rewizji.</u>
          <u xml:id="u-14.52" who="#JanFrankowski">Mamy pewne doświadczenia z tak zwanym czynnikiem społecznym przy akcji rozdziału mieszkań i wiemy doskonale, na jakie natrafialiśmy trudności.</u>
          <u xml:id="u-14.53" who="#JanFrankowski">Podobnie należałoby sio gruntownie zastanowić, jakie doświadczenie przyniosła nam akcja koncesjonowania handlu.</u>
          <u xml:id="u-14.54" who="#JanFrankowski">Wykorzystanie tych doświadczeń pomoże niewątpliwie we właściwym rozwiązaniu postawionego przez Rząd problemu.</u>
          <u xml:id="u-14.55" who="#JanFrankowski">Minister Minc zakończył swoje wczorajsze przemówienie optymistycznym zwrotem, że Rząd i masy ludowe „wygrają bitwę o handel”. Nie chciałbym osłabiać absolutnie tego w zasadzie pożytecznego optymizmu. Niech mi będzie wolno sformułować jedno życzenie: chcielibyśmy, aby w wyniku wygranej bitwy ostał się na placu boju: rentowny przemysł państwowy, rentowny handel państwowy, dobrze prosperujący sektor spółdzielczy, oparty na zasadzie niezależności, szerokiej bazie producentów i konsumentów, rentowny, ale wolny od spekulanckiego piętna przemysł i handel prywatny, uznany przez wszystkich nie jako przejściowe zło konieczne, ale jako stały element naszego modelu gospodarczego.</u>
          <u xml:id="u-14.56" who="#JanFrankowski">To są uwagi natury ogólnej. Ostateczny nasz stosunek do przedłożonych projektów ustaw znajdzie wyraz w dalszym biegu prac parlamentarnych związanych z ich uchwaleniem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#WładysławKowalski">Głos ma poseł Koter.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#StanisławKoter">Wysoka Izbo! Wniesione przez rząd projekty ustaw oraz zakomunikowane nam decyzje, które Rząd podjął we własnym zakresie odnośnie:</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#StanisławKoter">a) Funduszu Aprowizacyjnego,</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#StanisławKoter">b) rozszerzenia państwowego aparatu wymiany,</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#StanisławKoter">c) zahamowania, z pewnymi wyjątkami, zwyżki cen w sektorze państwowym i samorządowym winny zdaniem naszym, umożliwić osiągnięcie trzech zasadniczych celów:</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#StanisławKoter">1) utrzymanie realnej wartości płac a nawet ich podniesienie,</u>
          <u xml:id="u-16.5" who="#StanisławKoter">2) utrzymanie na właściwym poziomie udziału funduszu płac w dochodzie narodowym i likwidację krzywdy społecznej w postaci dysproporcji między siłą nabywczą pewnych nielicznych grup, a przeciętną siłą nabywczą człowieka pracy na wsi i w mieście,</u>
          <u xml:id="u-16.6" who="#StanisławKoter">3) wreszcie zapewnienie środków dla kontynuowania dzieła odbudowy, ujednolicenie i rekonstrukcję naszego gospodarstwa narodowego bez uciekania się do dotkliwego obniżenia stopy życiowej mas pracujących na wsi i w mieście.</u>
          <u xml:id="u-16.7" who="#StanisławKoter">Cały świat pracy, zarówno chłopi jak i robotnicy, są w najwyższym stopniu zainteresowani w osiągnięciu tych celów.</u>
          <u xml:id="u-16.8" who="#StanisławKoter">Spośród środków, które Rząd proponuje, na czoło wysuwa się stała walka z drożyzną i nadmiernymi zyskami w obrocie handlowym.</u>
          <u xml:id="u-16.9" who="#StanisławKoter">Jesteśmy zdania, że postulat ograniczenia zysków przez określenie prawnie dopuszczalnej różnicy między ceną kupna i sprzedaży, wyeliminowania handlu łańcuszkowego i zakaz gromadzenia i utajania towarów, jest całkowicie słuszny.</u>
          <u xml:id="u-16.10" who="#StanisławKoter">Kształtowanie cen jedynie na podstawie liberalnej zasady prawa popytu i podaży w naszych warunkach, gdy rynek narażony jest na stosunkowo częste perturbacje niejednokrotnie nieistotnych i przejściowych trudności, należy uznać za przeżytek dawno minionych stosunków, stwarzający wielkie możliwości dla spekulantów i godzący boleśnie w szerokie masy konsumentów. Tym bardziej niedopuszczalne jest tolerowanie spekulanckiego nakręcania koniunktury przez gromadzenie towarów i odmowę ich sprzedaży. Im więcej jest obiektywnych trudności naszego gospodarstwa narodowego, trudności spowodowanych zniszczeniami wojennymi, niskimi plonami z powodu braku sprzężaju, narzędzi i maszyn, obornika, zachwaszczenia pól z likwidacji odłogów, wreszcie wymarznięcia części zasiewów i obecnej suszy — tym bardziej bezwzględna winna być walka z wszelkimi objawami pogorszenia sytuacji przez spekulację.</u>
          <u xml:id="u-16.11" who="#StanisławKoter">Byłoby poważnym błędem w rachubach gospodarczych i w polityce gospodarczej o tych obiektywnych trudnościach nie pamiętać. Jednak jeszcze większym błędem byłoby zwalić całą winę na obiektywne trudności i wyzyskać je dla osłaniania spekulanckich machinacji.</u>
          <u xml:id="u-16.12" who="#StanisławKoter">My z rzetelnej obiektywnej oceny trudności wyciągamy wniosek, że walkę ze spekulacją trzeba zaostrzyć i dlatego wypowiadamy się za ograniczeniem marży zysków i za surowymi karami na spekulantów, przewidzianymi w projekcie ustawy o pełnomocnictwach w zakresie zwalczania drożyzny i nadmiernych zysków w handlu.</u>
          <u xml:id="u-16.13" who="#StanisławKoter">Osobne zagadnienie stanowi sprawa cen maksymalnych. Ceny maksymalne mogą być wyznaczone na artykuły spożywcze pierwszej potrzeby. Ceny te będą ustalano na podstawie cen targowych przez komisje cennikowe, które z kolei muszą się oprzeć na pracy komisji notowań, ustalających ceny rynkowe.</u>
          <u xml:id="u-16.14" who="#StanisławKoter">Problem cen maksymalnych na produkty rolne ma pierwszorzędne znaczenie ogólnogospodarcze, bowiem od poziomu tych cen i ich relacji do cen przemysłowych zależy opłacalność gospodarstwa rolnego, zależy zdolność produkcyjna i siła nabywcza chłopa jako konsumenta towarów przemysłowych. Wieś z ponad 16 milionami ludności to wciąż największy konsument na naszym wewnętrznym rynku. Przy tym wieś ma olbrzymie zadanie odbudowania i udoskonalenia swojego aparatu wytwórczego, sprzężaju, narzędzi, wreszcie pogłowia, wieś niemal wyłącznie własnym wysiłkiem odbudowuje olbrzymie zniszczenia.</u>
          <u xml:id="u-16.15" who="#StanisławKoter">Z możliwościami w tej dziedzinie wiąże się ilość ziarna towarowego, ilość towarowej produkcji rolnej.</u>
          <u xml:id="u-16.16" who="#StanisławKoter">Opłacalność gospodarstwa rolnego nie leży w wysokich cenach, ale we właściwej ich relacji do cen przemysłowych i właściwej nie tylko pod względem cen, ale i asortymentu podaży produktów przemysłowych. Stąd olbrzymia rola wiązanych operacji wymiany, których właściwym wykonawcą powinna być spółdzielczość, mająca na wsi, zwłaszcza w tej dziedzinie, bodaj czy nie najważniejsze zadanie.</u>
          <u xml:id="u-16.17" who="#StanisławKoter">Podkreślamy, że Rząd uzyskując tak poważny instrument regulacji cen, jaki daje mu projekt ustawy, winien dołożyć wszelkich starań, aby przez właściwą relację cen przemysłowych i rolnych zapewnić warunki odbudowy i podniesienia poziomu produkcji rolnej.</u>
          <u xml:id="u-16.18" who="#StanisławKoter">Dobre rozwiązanie tego zadania ułatwi udział w komisjach cennikowych przedstawicieli zarówno organizacji robotniczych jak i chłopów.</u>
          <u xml:id="u-16.19" who="#StanisławKoter">W ten sposób czynny udział świata pracy w walce z drożyzną rozszerzy się z aparatu kontroli i sankcji na dziedzinę polityki cen.</u>
          <u xml:id="u-16.20" who="#StanisławKoter">Mówiąc o cenach, pragnę zwrócić uwagę na postanowienia Rządu, dotyczące generalnej stabilizacji cen w sektorze państwowym i samorządowym, niestety jednak z pewnymi wyjątkami. Do wyjątków tych należą sztuczne nawozy.</u>
          <u xml:id="u-16.21" who="#StanisławKoter">Podniesienie cen na sztuczne nawozy wyraźnie godzi w całość polityki cen. Zniżka cen produktów rolnych przy jednoczesnej zwyżce cen nawozów może doprowadzić do przedwojennego stanu nieopłacalności używania tych nawozów.</u>
          <u xml:id="u-16.22" who="#StanisławKoter">Z drugiej strony, wielki niedobór rogacizny, a co za tym idzie obornika, stwarza konieczność szerokiego rozpowszechnienia nawozów sztucznych. Konieczność ta wypływa również z wielkiego zapuszczenia terenów przyczółkowych i odłogowych oraz z właściwości gorszych gleb na ziemiach odzyskanych. Jeśli do tego dodać minimalne użycie nawozów w gospodarstwach chłopskich przed wojną i wciąż aktualną konieczność propagowania ich użycia, podniesienie cen nawozów nasuwa duże wątpliwości.</u>
          <u xml:id="u-16.23" who="#StanisławKoter">Trzeba oszacować zyski z tego źródła i zestawić je z ryzykiem poważnych strat. Nie wolno zapominać, jak daleko pozostajemy poniżej projektowanych, zresztą skromnie, plonów, choćby owych 9 kwintali z 1 ha ziarna zbóż chlebowych.</u>
          <u xml:id="u-16.24" who="#StanisławKoter">Zagadnienie cen maksymalnych i ograniczenia marży zysków oraz surowych środków walki ze spekulacją, prowadzonej przy czynnym udziale społeczeństwa, są to niewątpliwie zagadnienia centralne. Ważną jest jednak również kwestia usprawnienia i rozszerzenia sieci rozdzielczej. Witamy z uznaniem inicjatywę organizowania domów towarowych państwowych i spółdzielczych jako środków przybliżenia towaru do odbiorcy. Zalety tego aparatu mogłyby być wielkie z uwagi na to, że jego sieć i charakter poszczególnych instytucji z natury rzeczy mogłyby być w większym stopniu dostosowane do potrzeb prywatnych. Rzecz jasna — państwowe domy towarowe nie mogą być deficytowe, jednak z naciskiem podkreślamy, że ich wysokie zyski w dużym stopniu mogą zmniejszyć ich sens społeczny i gospodarczy. Stąd informacja ob. Ministra Minca o domu, który osiągnął 18% czystego zysku, nie wydaje się nam właściwym argumentem na rzecz tego rodzaju magazynów, których rolę zresztą w całej pełni doceniamy i nie uważamy, aby zagrażała ona spółdzielczości, której zwłaszcza w obrocie ze wsią przypisujemy zasadnicze znaczenie.</u>
          <u xml:id="u-16.25" who="#StanisławKoter">Uznajemy za celowe oparcie akcji skupu zboża bezpośrednio na dołowych ogniwach spółdzielczych i realizowanie jej w ramach transakcji wiązanych. Porozumienie w tej sprawie Funduszu Aprowizacyjnego ze Związkiem Gospodarczym „Społem” i zgoda na tę zasadę są faktami dodatnimi.</u>
          <u xml:id="u-16.26" who="#StanisławKoter">Przejdę z kolei do proponowanych przez Rząd środków zmierzających do usprawnienia aparatu podatkowego, dobrania się do wielkich kapitałów i zysków, i jak się wyraził ob. Minc, drenażu podatkowego tych grząskich spekulacyjnych terenów. Projekty w tej dziedzinie, jak również cały plan likwidacji owego „podziemia gospodarczego” wieś powita z najwyższym zadowoleniem. Należycie zorganizowane współdziałanie czynnika społecznego może tu przynieść duże korzyści przy odpowiedniej dyscyplinie i surowym tępieniu korupcji.</u>
          <u xml:id="u-16.27" who="#StanisławKoter">Osobne zagadnienie stanowi sprawa poboru podatku gruntowego.</u>
          <u xml:id="u-16.28" who="#StanisławKoter">Niewątpliwie usprawnienie poboru tego podatku powinno nastąpić. Rozumiemy dobrze, że wiąże się ta sprawa z głodem gotówki na wsi na cele podatkowe, który z kolei powinien spowodować zwiększenie podaży. Zaledwie przed paru tygodniami został znowelizowany dekret o podatkach komunalnych, przy tem skalę podatkową wydatnie podniesiono i to już przy podstawie opodatkowania od 10 q w górę, Dekret z 20 marca 1946 r. przewiduje, że władzami wymiarowymi są organa wykonawcze gmin, ponadto funkcjonują komisje podatku gruntowego jako organa opiniodawcze w zakresie ustalania przychodu z hektara. W skład komisji wchodzą przedstawiciele rad narodowych, inspektor samorządowy wojewódzki, przedstawiciele urzędu skarbowego, powiatowy komisarz ziemski, przedstawiciel Związku Samopomocy Chłopskiej.</u>
          <u xml:id="u-16.29" who="#StanisławKoter">Zachodzi pytanie, czy w tych warunkach nie jest wystarczającą liczba urzędników administracji rządowej, współodpowiedzialnych za funkcjonowanie aparatu. Jeśli jednak praktyka; wykazuje, że te wszystkie czynniki administracji rządowej, powołane do współdziałania w wymiarze, nie wystarczają, to w każdym razie powołując aparat komisarzy rządowych należy znacznie taniej niż na 3% ogólnych wpływów kalkulować koszt akcji pobierania podatków. 3% ogólnego wpływu stanowi kwotę równą udziałowi wojewódzkiego związku komunalnego w podatku gruntowym.</u>
          <u xml:id="u-16.30" who="#StanisławKoter">Ogólnie należy stwierdzić, że surowy aparat poborczy jest konieczny, jednak opieranie jego pracy na systemie premii nie jest zdrowe i grozi nadużyciami. Ważne jest również, aby poborcy społeczni spośród członków organizacji społecznych rekrutowali się z tej gminy, w której pracują.</u>
          <u xml:id="u-16.31" who="#StanisławKoter">Wprowadzenie obowiązku wpłacania podatku gruntowego w naturze należy uznać za ostateczność, której uniknięcie powinno być wspólną troską Rządu i społeczeństwa. Należy wyraźnie ustalić, że ewentualność ściągnięcia podatku w tej postaci nie może dotyczyć tych, którzy do pewnego terminu całość lub określoną część podatku wpłacą. W razie zaistnienia tej ostateczności należy przewidzieć rozległy udział czynnika społecznego przy wymiarze podatku, czego ustawa nie przewiduje.</u>
          <u xml:id="u-16.32" who="#StanisławKoter">Wysoka Izbo! Przedstawiając stanowisko lewicy PSL wobec projektów rządowych w sprawie opanowania trudności gospodarczych i uzdrowienia systemu, podkreśliłem nasz pozytywny stosunek do celów, które przyświecają Rządowi.</u>
          <u xml:id="u-16.33" who="#StanisławKoter">Zdajemy sobie sprawę dobrze zarówno z korzyści, jak i z ciężarów, które z ustaw tych wynikną dla wsi. Jednak ostateczny rachunek po dokonaniu w projektach i niektórych posunięciach poprawek będzie niewątpliwie dla wsi i dla całego Państwa korzystny.</u>
          <u xml:id="u-16.34" who="#StanisławKoter">Klucz sytuacji leży w skutecznym zwalczaniu spekulacji i rozładowaniu gospodarczego podziemia, a dalej w konsekwentnym dążeniu do właściwej relacji cen rolnych i przemysłowych.</u>
          <u xml:id="u-16.35" who="#StanisławKoter">Toczyć się musi dalej walka o jak najwyższą produkcję zarówno w rolnictwie jak i przemyśle., Ten problem nie wchodzi bezpośrednio do tematyki przedłożonych projektów, winien on jednak nie schodzić z oczu realizatorom ustaw tak, aby proces odbudowy produkcji rolnej mógł stale i jak najprędzej postępować naprzód.</u>
          <u xml:id="u-16.36" who="#StanisławKoter">W ocenie obecnych trudności i metod ich przezwyciężania zaznaczają się dwa stanowiska. Jedno polega na uznawaniu, że przyczyny są wyłącznie obiektywne, a środki działania polegają na cofnięciu się z tych pozycji, które świat pracy już zdobył na drodze do sprawiedliwości społecznej, do wyzwolenia z nędzy i ucisku.</u>
          <u xml:id="u-16.37" who="#StanisławKoter">Drugie stanowisko polega na wnikliwej ocenie nie tylko trudności obiektywnych, ale i tych trudności, które wynikają z oporu wobec zdobyczy świata pracy. Z natury rzeczy opór ten jest tym większy, im trudności są większe. Większe też w okresie trudności musi być napięcie walki postępu ze wstecznictwem.</u>
          <u xml:id="u-16.38" who="#StanisławKoter">Jesteśmy zdania, że wyzwolona w tej walce energia może i powinna być użyta dla dokonania nowych osiągnięć.</u>
          <u xml:id="u-16.39" who="#StanisławKoter">Takie są motywy, które skłaniają nas do zajęcia pozytywnego stanowiska wobec przedłożonych projektów. Projektów, które dobrze, że zostały zrodzone w atmosferze rzeczowej publicznej dyskusji, która doprowadziła do uzgodnienia stanowisk obu partii robotniczych. Chcemy widzieć w tym dowód, że Allah dziś — to rzetelna troska o dobrobyt mas pracujących wsi i miast. I dlatego dla mas zagadnieniem drugoplanowym — kto jest jego prorokiem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#WładysławKowalski">Udzielam głosu posłowi Ryncarzowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#WładysławRyncarz">Wysoka Izbo! Zabieram głos imieniem klubu PSL „Nowe Wyzwolenie”. My małorolni, których ja reprezentuję jako chłop na 10 morgach, jesteśmy wdzięczni Rządowi za wniesienie ustawy o walce z drożyzną i spekulacją w naszym kraju. Może nikogo więcej niż nas rolników nie dotyka anarchia handlu codziennego życia, a w szczególności wyrobami przemysłowymi, których brak oraz niewspółmiernie wysoka cena w stosunku do cen produktów rolnych daje się odczuć dotkliwie na wsi. Długoletnie rządy sanacyjne oraz rabunkowa gospodarka okupanta doprowadziły do tego, że chłopi chodzą bez butów i bez odzieży, a nowo powstała Polska ludowa nie jest w stanie wyrównać natychmiast tych braków i nie może podołać należytemu zabezpieczeniu rolnictwa w potrzebne artykuły przemysłowe, wobec wielorakich trudności w odrodzeniu naszego przemysłu.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#WładysławRyncarz">Jeżeli więc nie możemy dać wsi tego, co jest dla niej konieczne, nie można od niej żądać świadczeń, których wykonać nie jest w stanie w swoim położeniu gospodarczym. I tu nie pomoże ustawa, nie pomoże opiekun podatkowy, bo to tylko rozdrażnia łudzi i pomnaża kosztowną biurokrację, za co chłop musi zapłacić w takiej czy innej formie.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#WładysławRyncarz">Jakkolwiek ta ustawa jest wysoce pożądana dla mas chłopskich, to jednakże treść tej ustawy i poszczególne jej artykuły budzą w nas pewien niepokój. Z treści tych artykułów wynika, że jedynym władcą i dysponentem w całej tej sprawie jest wyłącznie Ministerstwo Przemysłu i Handlu. Tymczasem nie należy zapominać, że chodzi tu przeważnie o artykuły spożywcze, o jedzenie dla mas, których producentami są chłopi w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#WładysławRyncarz">Muszę podkreślić z całą siłą, że warsztaty rolne w naszym kraju należą do Ministerstwa Rolnictwa, którego wcale w tej ustawie nie widzimy, a chłopi w tym wypadku mają czego bronić w tej ustawie.</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#WładysławRyncarz">Pozwolę sobie jako chłop pracujący na wsi przytoczyć następujące przykłady wyjęte z naszego codziennego życia. Przed wojną jajko kosztowało 3–5 gr, bibułka do papierosów 2 gr. Obecnie jajko kosztuje na wsi 5 zł, bibułka, znacznie gorsza 50 zł. Metr żyta przed wojną kosztował 12 zł, buty z cholewami 15 zł. Obecnie żyto kosztuje przeciętnie 4.000 zł, podobne lecz gorsze buty do 20.000 zł. Ubranie przeciętnie kosztowało do 40 zł, czyli ponad 3 m żyta, obecnie nieco gorsze kosztuje do 20.000 zł, czyli około 5 m zboża. Przykładów można przytoczyć w nieskończoność, wszystkie będą świadczyły, że nie mniejsze obowiązki spadają dzisiaj na chłopa, aniżeli na robotnika i inteligenta pracującego, a jednak nie narzeka, lecz pracuje i płaci. Sprzedaje resztę zboża, sam dożywia siebie i rodzinę ziemniakami, kosztem własnego zdrowia i swej rodziny, bo musi zdobyć te parę groszy, by zaspokoić najprostsze potrzeby.</u>
          <u xml:id="u-18.5" who="#WładysławRyncarz">Każdy zrozumie, że wobec wyżej podanych faktów musimy poczynić takie zastrzeżenia w projektowanej ustawie, ażeby interes wsi był na równi traktowany we wszelkich postanowieniach tej ustawy z interesem przemysłu. Widzimy zatem konieczność w obronie interesów wsi zażądać powołania do współpracy nie tylko Ministerstwa Rolnictwa, ale i wszelkich organizacji gospodarczych, reprezentujących interes rolnictwa. Temu stanowisku damy swój wyraz przy opracowywaniu tego projektu ustawy na połączonych Komisjach Przemysłowej i Rolnej, Jeżeli zaś chodzi o drugą ustawę, która niewątpliwie dotyczy żywotnych interesów gospodarki chłopskiej, to jest, mówiąc naszym językiem, która wchodzi w kieszeń chłopa polskiego, to myślę w tej chwili o ustawie o podatku gruntowym.</u>
          <u xml:id="u-18.6" who="#WładysławRyncarz">Utarło się fałszywe i krzywdzące mniemanie, że chłopi nie chcą płacić podatków. Utarły się również fałszywe sądy, jakoby chłopi płacili za małe podatki. Gdyby chodziło o czasy normalne, to wysokość podatków gruntowych w tej chwili płacona przez chłopów byłaby niesłuszna. Ale biorąc pod uwagę straszliwe zniszczenie, którego dokonała wojna, szczególnie na wsi polskiej i rozmiar nędzy panującej dzisiaj na wsi, podwyższenie wymiaru podatku przez komisarzy, których projektuje nowa ustawa, napawa nas obawą.</u>
          <u xml:id="u-18.7" who="#WładysławRyncarz">Z miejsca muszę podkreślić, że w czasach, kiedy rządy w Polsce odmawiały chłopom swobody i praw obywatelskich, mimo wszystko chłopi sumiennie spełniali swoje obowiązki i podatki rzetelnie płacili, tym bardziej poczuwamy się do większych obowiązków wobec Państwa ludowego o ustroju demokratycznym, za które chłopi niejednokrotnie zapłacili swobodą i krwią.</u>
          <u xml:id="u-18.8" who="#WładysławRyncarz">A przecież, ilekroć Państwo było w potrzebie, chłop nigdy nie uchylał się od konieczności świadczeń na rzecz społeczeństwa nawet z własną stratą. Nie zawsze jednak spotykał się z wzajemnością. Rozumiał to i nawet nie narzekał. Pamiętamy nutę przedwojenną o tym, jak to chłop sypiał na dolarach, a jego córki usuwały zdrowe zęby i wstawiały sobie złote. Ale któż to tak twierdził? Naturalnie sanacja i wrogowie ludu.</u>
          <u xml:id="u-18.9" who="#WładysławRyncarz">Byłoby źle, gdyby w odrodzonej Polsce nuta ta znów zadźwięczała. Oświadczamy przeto stanowczo, że chłopi chcą i będą płacić podatki, ale mamy prawo domagać się, aby nakładanie podatków na chłopów było przeprowadzone uczciwie i sprawiedliwie, z ich bezpośrednim udziałem.</u>
          <u xml:id="u-18.10" who="#WładysławRyncarz">Aby to nasze prawo było w całej pełni uszanowane i przeprowadzone, domagamy się współudziału przy wymiarze podatku gruntowego reprezentantów chłopów, począwszy od Ministerstwa Rolnictwa aż do najniższych warsztatów pracy chłopskiej.</u>
          <u xml:id="u-18.11" who="#WładysławRyncarz">Kończąc swoje przemówienie, zwracam się do Pana Marszałka, aby obie te ustawy były rozpatrywane w połączonych komisjach z udziałem Komisji Rolnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#WładysławKowalski">Udzielam głosu posłowi Doboszowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#StanisławJózefDobosz">Wysoka Izbo! Każdy okres powojenny stwarza wielkie trudności gospodarcze, które z kolei są wykorzystywane przez elementy aspołeczne dla uprawiania spekulacji i szybkiego bogacenia się i te elementy przyczyniają się do jeszcze większej dezorganizacji życia gospodarczego i opóźniają jego stabilizację. Prawie sześcioletnia okupacja wywarła ujemny wpływ na wiele dziedzin naszego życia społecznego, a w szczególności gospodarczego, gdzie każdy objaw negatywnego działania i dezorganizowania był czynem dodatnim i patriotycznym, bo przyśpieszał klęskę wroga. Ten stan zdemoralizował wielu ludzi, którzy nie mogą dotychczas zrozumieć, że posiadamy już własne Państwo i że dezorganizacja życia gospodarczego kraju, która była poczytywana za zasługę w czasie okupacji, wobec własnego Państwa jest zbrodnią i w stosunku do tych ludzi należy zastosować rygory natury administracyjnej, przewidziane w przedstawionych przez Rząd projektach ustaw. Potrzebę tego rozumieją niewątpliwie wszystkie warstwy obywateli, których poczynania są owiane troską o lepsze jutro kraju.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#StanisławJózefDobosz">Rzemiosło, które mam tutaj zaszczyt reprezentować, powitało z uznaniem projekt ustawy o pełnomocnictwach dla Rządu w zakresie zwalczania drożyzny i nadmiernych zysków w obrocie handlowym, mając przekonanie, że rozsądne stosowanie tej ustawy, jak i pozostałych ustaw, znajdujących się dzisiaj na porządku obrad Wysokiej Izby, w połączeniu z uchwałą Rady Ministrów w sprawie stabilizacji cen w sektorze państwowym i samorządowym, przyśpieszy normalizację stosunków gospodarczych, wpłynie na stabilizację wartości złotego, a to są nieodzowne warunki rozwoju życia gospodarczego, a tym samym rzemiosła. Rzemieślnik, jako jednostka twórcza w naszym życiu gospodarczym, dochodzi do posiadania warsztatu przez długoletnią pracę w charakterze terminatora i czeladnika i jest ze swoim warsztatem tak związany, jak chłop z własnym zagonem ziemi. Zdaje on sobie dokładnie sprawę, że rozwijać swój warsztat i ulepszać produkcję może tylko wtedy, gdy w kraju będzie panował spokój i będą ustabilizowane stosunki gospodarcze.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#StanisławJózefDobosz">Wszelkie przejawy spekulacji są obce rzemiosłu zorganizowanemu, a dowodem tego są już podjęte uchwały w Związku Izb Rzemieślniczych, izbach rzemieślniczych i cechach, deklarujące jak najdalej idącą współpracę z czynnikami administracyjnymi i społecznymi przy zwalczaniu spekulacji, jako pasożyta, wyrosłego na stosunkach powojennych, który w efekcie końcowym prowadzi do uzależnienia rzemieślnika od spekulanta.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#StanisławJózefDobosz">Wysoka Izbo! P. Minister Minc w swoim przemówieniu oświadczył: „Drugim przejawem niepokojących zjawisk w naszej sytuacji gospodarczej, który wynika ze wzrostu cen wolnorynkowych, jest spadek realnych wynagrodzeń, który to spadek bije w szerokie masy ludowe”. To jest najbardziej przekonywujący argument i sygnał ostrzegawczy przed wszelkiego rodzaju tendencjami do zwyżki cen, które objawiały się dotychczas nie tylko w sektorze prywatnym, ale w państwowym, spółdzielczym i w przedsiębiorstwach samorządowych. Każdy odpowiedzialny kierownik przedsiębiorstwa państwowego, spółdzielczego, samorządowego czy prywatnego winien pamiętać, że zwyżka cen bez równoczesnego podnoszenia płac za pracę — co byłoby błędnym kołem — powoduje coraz gorsze warunki bytowania człowieka pracy, co w konsekwencji doprowadziłoby masy pracujące do nędzy i opóźniło odbudowę gospodarczą kraju, a na tym tle wyrastałyby nowe trudności, których pokonanie byłoby coraz cięższe. P. Minister Przemysłu i Handlu uzasadniał na Komisji Przemysłowej, dlaczego zdecydował się na podwyższenie cen w niektórych gałęziach przemysłu państwowego. Motywy, podane przez p. Ministra, były słuszne, ale trudno jest zaprzeczyć, że podwyżka cen, zastosowana przez Państwo, zelektryzowała wolny rynek w wielu innych dziedzinach, w których Ministerstwo Przemysłu nie miało zamiaru podnosić cen, i dlatego z miejsca wytworzyła się trudna sytuacja gospodarcza. Wystąpiła tu od razu na arenę spekulacja, a w sukurs spekulacji przyszły nasze płochliwe gospodynie, które zamiast normalnego kilograma cukru zakupywały po 5, 10 i 15 kilogramów, gdyż wszechwiedząca plotka ustaliła już przyszłą cenę cukru na 240 złotych.</u>
          <u xml:id="u-20.4" who="#StanisławJózefDobosz">Jesteśmy w tej chwili wszyscy na froncie walki gospodarczej i musimy pamiętać o tym, że w czasie działań wojennych planowe cofanie się najbardziej zdyscyplinowanej armii na z góry upatrzone pozycje wywołuje popłoch. A cóż dopiero wówczas, jak ma się do czynienia z armią mało zdyscyplinowaną, a wiadomo jest, że my, Polacy, wykazujemy znacznie lepszą dyscyplinę na froncie walki orężnej niż gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-20.5" who="#StanisławJózefDobosz">Jestem przekonany, że po wczorajszej zapowiedzi p. Ministra o zamiarze podwyższenia cen na wódkę, jeżeli nawet nie zagra w tym wypadku spekulacja, to wódki może zbraknąć, bo na pewno wszyscy obywatele, którzy nie uważają wódki za truciznę...</u>
          <u xml:id="u-20.6" who="#komentarz">(Wesołość.)</u>
          <u xml:id="u-20.7" who="#StanisławJózefDobosz">... kupią sobie po parę litrów póki tańsza, a wreszcie jeżeli chodzi o kupca, to musi tu decydować prawo odkupu, którą to zasadę, jako słuszną, wyzna je również przemysł państwowy.</u>
          <u xml:id="u-20.8" who="#StanisławJózefDobosz">Najczulszym barometrem jest barometr gospodarczy i dlatego Państwo, posiadające w swym ręku przemysł kluczowy, winno dbać, aby nie powodować gwałtownej zmiany pogody gospodarczej, która bardzo często powoduje niepotrzebne wstrząsy.</u>
          <u xml:id="u-20.9" who="#StanisławJózefDobosz">Decyzja Rady Ministrów o niepodwyższaniu cen w sektorze państwowym i przedsiębiorstwach samorządowych została przyjęta przez sfery gospodarcze bardzo przychylnie i jestem przekonany, że wpłynie ona przede wszystkim na oczyszczenie atmosfery i stabilizację stosunków gospodarczych.</u>
          <u xml:id="u-20.10" who="#StanisławJózefDobosz">P. Minister, analizując siedem możliwych przyczyn wzrostu cen, odrzucił również zjawisko braku podaży towarowej, twierdząc, że podaż wzrasta i jest ona coraz bardziej współmierną z emisją banknotów, Niewątpliwie podaż wzrosła, ale również w bardzo szybkim tempie wzrosła konsumpcja. Upłynęły dwa lata powojenne i dotychczas całe masy ludności nosiły obuwie i ubrania, zakupione przed wojną i w czasie wojny, albo pospolicie wyszabrowane w okresie klęski wroga. Obecnie te zapasy skończyły się lub kończą się. Repatrianci rozpoczęli pracę, zaczęli osiągać mniejsze lub większe dochody i również myślą o ubraniu i obuwiu. Zwiększyło się pogłowie trzody chlewnej, co wpłynęło na podniesienie siły nabywczej chłopa, który również w pierwszym rzędzie zakupuje obuwie, ubrania i sprzęt gospodarczy. Wreszcie nie możemy zapominać, że produkujemy towary gorszych gatunków niż przed wojną i wytrzymałość ich w użytkowaniu jest znacznie krótsza.</u>
          <u xml:id="u-20.11" who="#StanisławJózefDobosz">Te przesłanki prowadzą nas do wniosku, że wzrost produkcji nie podąża za wzrostem konsumpcji i dlatego też problem podaży towarów mą wpływ na kształtowanie się cen.</u>
          <u xml:id="u-20.12" who="#StanisławJózefDobosz">Wprowadzenie na rynek państwowych i spółdzielczych domów towarowych rozumiemy jako formę walki gospodarczej z przejawami zwyżki cen, ale jednocześnie muszę stwierdzić, że będzie ona taką jedynie wówczas, gdy handel prywatny będzie zaopatrzony w te same artykuły i w tych samych warunkach zakupu i sprzedaży. Jeżeli natomiast domy towarowe będą korzystały z przywilejów w zaopatrzeniu, to nie spełnią one swego zadania, a odwrotnie przyczynią się do rozbudowy łańcuszkowego handlu podziemnego, czego mamy już przykłady w niektórych miastach, gdzie istnieją domy towarowe, przed którymi widzimy ludzi stojących w ogonkach przy zakupie, a na drugi dzień ten towar znajduje się na wolnym rynku.</u>
          <u xml:id="u-20.13" who="#StanisławJózefDobosz">Powołanie obywatelskich komisji podatkowych uważam za słuszne i celowe, pragnę tylko podkreślić konieczność jak najszerszego udziału w nich przedstawicieli sektora prywatnego, co niewątpliwie wpłynie na to, iż działanie ich nie pójdzie w kierunku najłatwiejszym, tj. uderzenia w firmy solidne, trwałe, prowadzące uczciwie księgi handlowe.</u>
          <u xml:id="u-20.14" who="#StanisławJózefDobosz">Wysoka Izbo! Rząd przedłożył nam wielki program walki o lepsze jutro gospodarcze kraju. Program ten może być wykonany jedynie przy współudziale wszystkich warstw społecznych i gospodarczych, a udział tych warstw będzie gwarancją ostrożnego i przemyślanego działania, bo działanie nerwowe i nacechowane jednostronnym zabarwieniem mogłoby doprowadzić do jeszcze większych komplikacji gospodarczych.</u>
          <u xml:id="u-20.15" who="#StanisławJózefDobosz">Leży zapewne w interesie Rządu i wszystkich ugrupowań politycznych, aby projekty tych ustaw, dyskusja, która toczy się na te tematy, nie została w terenie zrozumiana w ten sposób, iż przyczyną wszelkich trudności gospodarczych kraju jest sektor prywatny i że te ustawy mają na celu jak nie likwidację, to znaczne ograniczenie handlu prywatnego, bo wówczas w wykonaniu tych ustaw wkroczylibyśmy na fałszywe tory, co niewątpliwie odbiłoby się ujemnie na naszym życiu gospodarczym. Należy stwierdzić przy tej okazji duży wkład sektora prywatnego, a w szczególności rzemiosła w odbudowę życia, gospodarczego w okresie powojennym. Podejściu w wykonaniu ustawy winno przyświecać założenie, że uczciwy rzemieślnik, kupiec i chłop razem z uczciwym robotnikiem i inteligentem stają do walki o stabilizację stosunków gospodarczych w kraju i o lepszą wspólną przyszłość.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#WładysławKowalski">Zarządzam przerwę do godz. 16 min. 15.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 13 min. 45 do godz. 16 min. 20.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#WładysławKowalski">Wznawiani posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#WładysławKowalski">Głos ma poseł Zambrowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#RomanZambrowski">Wysoka Izbo! Klub poselski Polskiej Partii Robotniczej z uznaniem ustosunkowuje się do projektów ustaw wniesionych przez Ministra Minca w imieniu Rządu. Nikt nie może zaprzeczyć niezwykłej aktualności tych ustaw. Pozwolę sobie nawet twierdzić, iż szkoda, że ustawy te tak późno zostały przedłożone Sejmowi. Nasza partia już od szeregu miesięcy miała wypracowane projekty skutecznej kontroli cen i dobrze się stało, że w rezultacie tej sesji projekty te będą mogły nareszcie w pełni być zrealizowane.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#RomanZambrowski">Dla Polskiej Partii Robotniczej, skupiającej w swych szeregach 600.000 robotników i pracowników umysłowych oraz 200.000 chłopów, decydujące znaczenie ma fakt, że dyskusja nad ustawami daje podstawę do poprawy położenia materialnego szerokich mas robotników, pracowników umysłowych i niezamożnych chłopów, bo ukróci spekulację, która w ciągu ostatniego roku pożarła znaczną część zarobków robotniczych i pracowniczych oraz przywłaszczyła sobie niemałą część cen produktów rolnych.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#RomanZambrowski">A nikt nie potrafi podważyć faktu, że nieustanny wzrost realnej płacy robotników i pracowników, który obserwowaliśmy w ciągu 1946 r., został zahamowany w 1947 r. przede wszystkim na skutek spekulacyjnego ruchu cen. I zupełnie niezależnie od wszelkich głębokich dociekań ekonomicznych na temat przyczyn zwyżki cen, niezależnie od tego, czy siedem teoretycznie możliwych przyczyn, wymienianych przez Ministra Minca, całkowicie wyczerpuje ekonomiczną stronę zagadnienia, dla każdego robotnika, pracownika i chłopa jest jasne, że jeśli delegatury Komisji Specjalnej w Warszawie, w Katowicach i Poznaniu po skontrolowaniu 2.000 punktów sprzedaży sporządziły aż 450 protokołów za przekroczenie cen na artykuły pierwszej potrzeby (cukier, sól, zapałki, mąka, materiały tekstylne), jeśli delegatura Komisji Specjalnej w Olsztynie na 400 skontrolowanych punktów sprzedaży sporządziła aż 152 protokoły, jeśli masowym zjawiskiem jest, że przy odmowie sprzedaży znajdowano w sklepach po 100–400 kg cukru, 100–300 kg mąki, 2.000 pudełek zapałek itd., jeśli masowym zjawiskiem są takie marże zarobkowe, jak u pani Kramskiej Sabiny z ulicy Ząbkowskiej, która za metr kretonu, mającego ustaloną cenę 195 zł, włączając marżę 28%, zażądała 600 zł, czy u pana Kubickiego z Marszałkowskiej 27, który za metr wełny o cenie ustalonej 5.700 zażądał 8.500 — to znaczy, że potrzebna jest masowa kontrola i surowa represja, to znaczy, że na tej drodze można podnieść realne płace świata pracy w mieście i na wsi.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#RomanZambrowski">Takie są intencje Rządu przy przedkładaniu tych ustaw. Tak rozumieją również te ustawy stronnictwa demokratyczne.</u>
          <u xml:id="u-23.4" who="#RomanZambrowski">Bardzo ciekawie w tym kontekście wypadło przemówienie p. posła Załęskiego w tej Izbie. Każdy z nas zna i docenia całą wagę tych trudności gospodarczych, w których znalazł się nasz kraj. Właśnie sesja ta ma uchwalić ustawy, które powinny zlikwidować zasadnicze trudności gospodarcze — zagadnienie drożyzny. Ale jest zasadnicza różnica między oceną sytuacji gospodarczej naszą i innych klubów demokratycznych, którą słyszeliśmy z tej trybuny, a tą oceną sytuacji gospodarczej, którą usiłował dać p. poseł Załęski.</u>
          <u xml:id="u-23.5" who="#RomanZambrowski">To, co p. poseł Załęski tutaj dowodził, to właściwie nie stwierdzenie faktu trudności gospodarczych, ale to dążenie do stworzenia wrażenia katastrofy, w której znalazł się nasz kraj.</u>
          <u xml:id="u-23.6" who="#RomanZambrowski">P. poseł Załęski rozpoczął swoje wywody od scharakteryzowania stanu naszej produkcji i przytoczył cyfry na temat wydajności pracy, wskazując na katastrofalny stan wydajności pracy w naszym przemyśle. P. poseł Załęski ciągle skarżył się na to, że jako zwykły śmiertelnik nie miał dostępu do cyfr, ale dziwnym zbiegiem okoliczności tak się składało, że do tych ujemnych cyfr p. poseł Załęski z łatwością trafiał. P. poseł Załęski przytoczył dane z sierpnia 1946 r., choć znajdujemy się teraz u progu czerwca 1947 r. P. poseł Załęski podał nam wydajność pracy w zakresie mechanicznej produkcji butów. Trudno jest tak w ciągu dwóch godzin te cyfry prześledzić i z tą sytuacją się zapoznać, ale przecież zdaje się, że większą rolę w naszym życiu gospodarczym odgrywa hutnictwo niż wydajność pracy w mechanicznej produkcji butów. A przecież w hutnictwie mamy niemal wydajność przedwojenną. Górnictwo osiągnęło 70% wydajności przedwojennej, a nie wolno przy tym zapominać, że zatrudniamy na kopalniach 18 tys, inwalidów, których nie możemy wyrzucić na bruk. W przemyśle włókienniczym faktem jest, że wydajność w tym przemyśle jeszcze jest niska, ale faktem również jest, że mamy ogromną większość nowych robotników, że mamy taką liczbę młodocianych robotników, jakich nigdy nie mieliśmy, że mamy wielokrotnie większą liczbę młodocianych robotników w przedsiębiorstwach w stosunku do okresu przedwojennego.</u>
          <u xml:id="u-23.7" who="#RomanZambrowski">Nie można więc mówić o wydajności pracy, wybierając cyfry wyjątkowe, nie można mówić o wydajności pracy nie widząc procesu tego zjawiska, nie widząc tego, że w ciągu ostatnich trzech lat obserwujemy wzrost wydajności pracy. Faktem jest, że klasa robotnicza pracuje coraz wydajniej. Faktem jest, że klasa robotnicza będzie pracowała coraz wydajniej, że doprowadzi do stanu przedwojennego i przekroczy stan przedwojenny.</u>
          <u xml:id="u-23.8" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-23.9" who="#RomanZambrowski">Ten punkt wyjścia analizy p. posła. Załęskiego, ten punkt wyjścia od wydajności pracy jest bardzo charakterystyczny, jest bardzo wymowny właśnie w tej sytuacji i do tej sprawy pozwolę sobie jeszcze wrócić.</u>
          <u xml:id="u-23.10" who="#RomanZambrowski">Podobnie tyleż podstaw ekonomicznych zawartych jest i w następnym twierdzeniu p. posła Załęskiego, w twierdzeniu o tym, że nasza wieś zupełnie się nie inwestuje. Tutaj p. poseł Załęski nie przytacza cyfr, ale przecież wystarczy przejechać się po wsi polskiej, przecież wystarczy samolotem lecieć nad Polską, żeby z tej ilości nowych domów i zabudowań gospodarskich wyprowadzić odpowiednie wnioski.</u>
          <u xml:id="u-23.11" who="#komentarz">(Oklaski. Przerywania na ławach PSL.)</u>
          <u xml:id="u-23.12" who="#RomanZambrowski">Panie Pośle Nowak, Pan też piechotą po wsi nie chodzi. Wystarczy tylko popatrzyć na tę ilość nowych domów, nowych dachów, wystarczy zewnętrzna obserwacja, żeby stwierdzić, że twierdzenie o tym, że na wsi polskiej nic się nie inwestuje, jest twierdzeniem gołosłownym, fałszywym, bezpodstawnym.</u>
          <u xml:id="u-23.13" who="#komentarz">(Przerywania na ławach PSL.)</u>
          <u xml:id="u-23.14" who="#RomanZambrowski">A to, co się robi na ziemiach odzyskanych, a ta ogromna armia chłopów polskich, która tam zagospodarowuje i buduje nasze ziemie odzyskane?</u>
          <u xml:id="u-23.15" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-23.16" who="#RomanZambrowski">A to, co się robi w dziedzinie produkcji maszyn rolniczych, czy to jest inwestowanie wsi, czy nie? Tego Panowie nie widzą, tego Panowie nie chcą widzieć.</u>
          <u xml:id="u-23.17" who="#RomanZambrowski">P. poseł Załęski od tych wywodów o katastrofalnej wydajności, o nieinwestowaniu w wieś polską przeszedł już zupełnie do proroczych zapowiedzi na temat posuchy, na temat groźby dla waluty polskiej. P. poseł Załęski ma zupełnie wyjątkową zdolność takiego jeremiaszowego przemawiania. Tyle boleści jest w jego głosie, kiedy mówi o naszych trudnościach gospodarczych. Ale w tej Izbie p. poseł Załęski nikogo nie oszuka, każdy wie, że za tą boleścią czai się radość z powodu tych trudności gospodarczych.</u>
          <u xml:id="u-23.18" who="#RomanZambrowski">Faktem jest, że w tej sytuacji gospodarczej, sytuacji trudnej, p. poseł Załęski w swoim przemówieniu sterował, by niezadowolenie mas zwrócić w każdym wypadku nie w kierunku spekulantów, w każdym wypadku nie w kierunku tych, którzy powodują drożyznę.</u>
          <u xml:id="u-23.19" who="#komentarz">(Przerywania na ławach PSL.)</u>
          <u xml:id="u-23.20" who="#RomanZambrowski">Panowie już zapomnieli, że była wojna, że była okupacja, wszystko zapomnieliście, a niczego się nie nauczyliście.</u>
          <u xml:id="u-23.21" who="#RomanZambrowski">Trzy wnioski polityczne nasuwają się z analizy przemówienia p. posła Załęskiego.</u>
          <u xml:id="u-23.22" who="#RomanZambrowski">Pierwszy wniosek: Ta paniczna ocena sytuacji gospodarczej była potrzebna p. posłowi Załęskiemu, przedstawicielowi PSL, w tej trudnej sytuacji gospodarczej po to, żeby poderwać zaufanie do Rządu w chwili, kiedy Rząd przystępuje do akcji, wymagającej właśnie aktywności i zaufania narodu, do akcji przeciwko spekulacji.</u>
          <u xml:id="u-23.23" who="#RomanZambrowski">Drugi wniosek polityczny, który należy wyciągnąć, jest taki: Na czym polega w gruncie rzeczy cały sens akcji przeciwko spekulacji i drożyźnie, którą inicjują ustawy? Polega na tym, żeby utrzymać właściwą proporcję w podziale dochodu społecznego. Polega na tym, że stwierdzamy przede wszystkim, że podział dochodu społecznego jest wadliwy, kiedy robotnik pracuje, pracuje coraz lepiej, kiedy produkcja nasza rośnie, a w rezultacie zyski z tego w lwiej mierze idą do kieszeni spekulantów.</u>
          <u xml:id="u-23.24" who="#RomanZambrowski">W tej sytuacji klub PSL nie ma nic więcej do powiedzenia, jak to: nie o podział dochodu społecznego chodzi, ale pracujcie więcej. „Pracujcie więcej” mówi się do robotników, którzy pracują dużo, którzy zrobili niesłychanie wiele w dziedzinie odbudowy naszego przemysłu i naszej produkcji, wtedy, kiedy klasa robotnicza stawia na porządek dzienny sprawę walki przeciwko spekulacji. Jaką to ma wymowę? To ma wymowę obrony spekulacji, a nie inną.</u>
          <u xml:id="u-23.25" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-23.26" who="#RomanZambrowski">Wreszcie p. poseł Załęski nie mógł się zatrzymać tylko na sprawach gospodarczych, ale musiał wkroczyć i w dziedzinę polityczną, musiał wyrazić swoją nadzieję na te sprzeczności, na tę walkę między PPS i PPR.</u>
          <u xml:id="u-23.27" who="#komentarz">(Głos na ławach PSL: A czy jest taka walka?)</u>
          <u xml:id="u-23.28" who="#RomanZambrowski">Proszę się zapytać p. posła Załęskiego. On o tym mówił z tej trybuny.</u>
          <u xml:id="u-23.29" who="#RomanZambrowski">Jest faktem, że ustawy, które tutaj zostały przedłożone, i wszystkie uchwały, które referował Minister Minc, zostały na Radzie Ministrów przyjęte jednomyślnie. Jest faktem, że panowie z PSL już nieraz zawiedli się, kiedy liczyli na rozbicie jednolitego frontu i nieraz się jeszcze zawiodą.</u>
          <u xml:id="u-23.30" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-23.31" who="#RomanZambrowski">Jeżeli chodzi o ustawy, to p. poseł Załęski raczej niewiele powiedział.</u>
          <u xml:id="u-23.32" who="#komentarz">(Przerywania na ławach PSL.)</u>
          <u xml:id="u-23.33" who="#RomanZambrowski">To ma swoją wymowę, że jest przeciwko podatkowi gruntowemu, że jest przeciwko naznaczeniu przez Rząd komisarzy do nadzoru nad ściąganiem podatku gruntowego. Przy czym rzecz charakterystyczna: z boleścią i ze zdumieniem p. poseł Załęski tutaj się dopiero dowiedział, że podatek gruntowy nie wpływa. Jako ekonomista stronnictwa, jako członek Polskiego Stronnictwa Ludowego, które uważa, że jeszcze ma jakieś korzenie na wsi polskiej, powinien wiedzieć, co się dzieje na tej wsi polskiej, a tu dopiero dowiedział się, że ten podatek nie wpływa. A jeżeli nie wpływa, to dlaczego p. poseł Załęski już z góry zapowiada swoją opozycję, dlaczego już z góry protestuje przeciw tym środkom, które Rząd uważa za potrzebne wprowadzić, aby ten podatek wpływał.</u>
          <u xml:id="u-23.34" who="#RomanZambrowski">W sprawie ustawy o nadzwyczajnych pełnomocnictwach do walki ze spekulacją p. poseł Załęski zajął stanowisko pozytywne, ale zgłosił szereg zastrzeżeń. Głównym zastrzeżeniem było zastrzeżenie przeciw Komisjom Specjalnym, przeciw temu, aby Komisje Specjalne miały w tych wypadkach ingerować. Chciałbym, żeby p. poseł Załęski przypomniał sobie, że nawet przed wojną w roku 1919 i 1920, kiedy w Polsce szalała drożyzna, wówczas nie sądy zajmowały się walką z drożyzną, ale wszelkiego rodzaju organa społeczne i administracyjne o przyśpieszonym trybie działania.</u>
          <u xml:id="u-23.35" who="#RomanZambrowski">Kto jest przeciw temu, aby organ społeczny, zajmujący się walką ze spekulacją, pozbawić tego prawa, ten w gruncie rzeczy chce wyrwać zęby walce ze spekulacją, ten w gruncie rzeczy broni spekulantów. Zresztą prasa PSL-owska „Gazeta Ludowa” i „Polska Ludowa” już od kilku tygodni prowadzą kampanię przeciw kontroli cen. Ja myślę, że bez upraszczania zagadnienia takie stanowisko PSL-u daje się wytłumaczyć faktem, że PSL p. Mikołajczyka od dawna przestało już wyrażać interesy chłopa polskiego, a wyraża właśnie interesy miejskich i wiejskich spekulantów.</u>
          <u xml:id="u-23.36" who="#komentarz">(Oklaski na ławach PPR.)</u>
          <u xml:id="u-23.37" who="#RomanZambrowski">Znanym przecież jest fakt, na który powołują się na konferencjach PSL-owskich zwolennicy endeckiej ewolucji PSL, że po klęsce wyborczej PSL najmniej legitymacyj zwróciła stołeczna organizacja PSL, a więc właśnie ci przysłowiowi rolnicy z Marszałkowskiej.</u>
          <u xml:id="u-23.38" who="#RomanZambrowski">Komisja Specjalna niestety nie może prowadzić ewidencji partyjnej swoich klientów, ale gotów jestem dać p. posłowi Załęskiemu spis osób zatrzymanych przez Komisję Specjalną, osób wobec których Komisja Specjalna sporządziła protokoły za spekulację, aby p. poseł Załęski po sprawdzeniu w kartotekach organizacyjnych PSL mógł udzielić wyjaśnień do tej tezy, którą wygłosiłem.</u>
          <u xml:id="u-23.39" who="#RomanZambrowski">Myślę jednak, że u źródeł negatywnego stosunku PSL do społecznej kontroli cen leży nie tylko jego swoista baza społeczna. U źródeł różnicy stosunku do społecznej kontroli leży przeciwstawność koncepcji politycznej, społecznej i ideologicznej. Waszym ideałem jest aparat państwowy wyodrębniony, obcy masom ludowym, naszym ideałem jest aparat państwowy ściśle współpracujący z masami ludowymi. Waszym ideałem jest urzędnik, jedyna wyrocznia w dziedzinie praw i zarządzeń, naszym ideałem jest urzędnik — sługa ludu.</u>
          <u xml:id="u-23.40" who="#komentarz">(Oklaski na lewicy.)</u>
          <u xml:id="u-23.41" who="#RomanZambrowski">Wy boicie się aktywności i twórczości własnej władz ludowych. My mamy zaufanie do uczciwości i do rozumu naszego ludu i siłę aparatu państwowego i urzędowego widzimy w oparciu się przezeń o aktywność i własną twórczość mas ludowych.</u>
          <u xml:id="u-23.42" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-23.43" who="#RomanZambrowski">A rozmaitym pedantom i ludziom małodusznym, którzy obawiają się, że robotnik i chłop nie potrafią skontrolować sklepu, nie potrafią sprawdzić faktury, nie potrafią obchodzić się z tak kruchym i cennym naczyniem, jakim jest handel — możemy przypomnieć, że robotnik i chłop polski nie umiał kiedyś mierzyć ziemi, a przyszedł czas, że wziął sznurek i kołki i stał się mierniczym.</u>
          <u xml:id="u-23.44" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-23.45" who="#RomanZambrowski">Tak samo, jak robotnik i chłop polski kiedyś nie potrafili uczyć się w szkołach oficerskich, a teraz potrafią, a przecież od czasów kołka i sznurka nasza klasa robotnicza wiele się nauczyła, stała się rzeczywistym współgospodarzem w fabrykach, w hutach i kopalniach i dojrzała politycznie i społecznie, pokazała, że umie lepiej gospodarzyć, niż to robił wielki kapitalista, a przecież od czasu kołków i sznura wczorajszy fornal i biedny chłop, któremu bogacze chłopscy z partii p. Mikołajczyka zawsze odmawiali zdolności do prowadzenia własnej gospodarki, pokazał w ciągu tych lat, że umie gospodarzyć nawet w trudnych warunkach i dlatego my nie mamy wątpliwości, że nasz robotnik i chłop nauczą się też przeprowadzać kontrolę sklepów i ukręcą łeb hydrze spekulacji.</u>
          <u xml:id="u-23.46" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-23.47" who="#RomanZambrowski">My nie łudzimy się, że uchwalenie omawianych ustaw i powołanie komisji kontroli społecznej da natychmiastowy skutek. Uzdrowienie handlu i pozbawienie klas pośrednich nadmiernej siły nabywczej przez skuteczniejszą egzekutywę podatkową jest zadaniem trudnym i wymaga czasu dla realizacji.</u>
          <u xml:id="u-23.48" who="#RomanZambrowski">Jest jednak faktem, że wystarczyło pewnego ożywienia działalności w Komisji Specjalnej i poważniejszej presji społecznej, aby ta działalność już dała pewne rezultaty. Wystarczy wspomnieć zahamowanie spekulacji na wyroby tytoniowe na skutek sporządzenia tysiąca protokołów, zahamowanie spekulacji na cukier, na zapałki, częściowo na chleb i poważne sukcesy w dziedzinie wałki z bimbrem.</u>
          <u xml:id="u-23.49" who="#RomanZambrowski">Jeżeli mamy już pewne sukcesy u progu właściwej akcji, gdy działaliśmy przy pomocy bardzo ograniczonych środków, to nie możemy mieć wątpliwości, że w ciągu kilku miesięcy, kiedy nasz kraj pokryje się w miastach i na wsi siecią dziesiątków tysięcy komitetów do walki z drożyzną, które potrafią dojrzeć każdy wypadek spekulacji, kiedy do akcji włączy się dziesiątki tysięcy kontrolerów społecznych, uzbrojonych w cenniki, kiedy na odcinku podatkowym zacznie działać ORMO podatkowe — lustratorzy społeczni, kraj nasz odetchnie od zmory spekulacji.</u>
          <u xml:id="u-23.50" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-23.51" who="#RomanZambrowski">W toku dyskusji gospodarczej, poprzedzającej wniesienie omawianych ustaw do Sejmu, zdarzało się nam słyszeć nawet ze strony naszych przyjaciół politycznych, że wiążemy zbyt wielkie nadzieje ze stosowaniem środków administracyjnych. Zarzuty te uważamy za całkowicie nieuzasadnione.</u>
          <u xml:id="u-23.52" who="#RomanZambrowski">Czy zastopowanie zwyżki cen w sektorze państwowym i samorządowym jest tylko środkiem administracyjnym, czy nie ma to wagi poważnego środka gospodarczego?</u>
          <u xml:id="u-23.53" who="#RomanZambrowski">Czy ulgi inwestycyjne, które szeroko otwierają drogę bitemu przez nas kapitałowi spekulacyjnemu do działalności produkcyjnej, nie są środkiem gospodarczym?</u>
          <u xml:id="u-23.54" who="#RomanZambrowski">Czy takie posunięcia organizacyjne, jak rozszerzenie uprawnień Funduszu Aprowizacyjnego w zakresie skupu zboża, jak wprowadzenie koncesjonowania przedsiębiorstw handlowych, jak wprowadzenie komisarzy rządowych dla nadzoru nad wymiarem i poborem podatku gruntowego, jak wreszcie organizacja we wszystkich miastach wojewódzkich i innych centralach przemysłowych państwowych domów towarowych, nie mają wielkiej wagi gospodarczej?</u>
          <u xml:id="u-23.55" who="#RomanZambrowski">Ja myślę, że każdy robotnik i chłop podpiszą się pod takimi przejawami słabości PPR-owców do środków administracyjnych, bo ta „słabość” oznacza wykorzystanie całej siły naszego Państwa ludowego, naszej ludowej administracji państwowej w interesie mas pracujących, przede wszystkim w interesie bardziej sprawiedliwego podziału dochodu społecznego.</u>
          <u xml:id="u-23.56" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-23.57" who="#RomanZambrowski">Chciałbym zwrócić uwagę Wysokiej Izbie na jeszcze jeden aspekt zagadnienia walki z drożyzną. Ustawy wniesione przez Rząd odegrają niewątpliwie ogromną rolę pozytywną w dziedzinie utrwalenia naszej waluty, w dziedzinie wzmocnienia siły nabywczej złotówki i położenia tamy tendencjom inflacyjnym.</u>
          <u xml:id="u-23.58" who="#RomanZambrowski">Sprawa ta ma ogromną doniosłość dla całego naszego życia gospodarczego i dla całego świata pracy. Ale może największe znaczenie sprawa ta ma dla chłopa polskiego. Każdy z nas zdaje sobie sprawę, jakie dla chłopa, polskiego przy jego długim całorocznym cyklu produkcyjnym, przy jego zależności od wahań rynku, przy jego zmyśle do oszczędności — ma stałość i pewność złotego.</u>
          <u xml:id="u-23.59" who="#RomanZambrowski">Jakże w świetle tego faktu przedstawia się stanowisko PSL wobec projektowanych ustaw, wyrażone przez posła Załęskiego? Chciałbym tu jeszcze dotknąć szeroko dyskutowanego problemu handlu spółdzielczego i państwowego.</u>
          <u xml:id="u-23.60" who="#RomanZambrowski">Sieć spółdzielcza, dysponująca 17 tysiącami punktów sprzedaży, czyli 1/10 całej ilości sieci rozdzielczej w kraju, ma niewątpliwie ogromną rolę do odegrania w uzdrowieniu naszego handlu i stanowi bezsprzecznie wyższą w stosunku do inicjatywy prywatnej formę działalności gospodarczej i ma wielką przyszłość przed sobą. Przy całym jednak pozytywnym stosunku do spółdzielczości, a raczej właśnie na skutek naszego pozytywnego stosunku do spółdzielczości, nie wolno nam przemilczać wad i schorzeń tego aparatu.</u>
          <u xml:id="u-23.61" who="#RomanZambrowski">Jest faktem, że w oczach robotniczego i chłopskiego konsumenta sieć spółdzielcza nie zdobyła sobie jeszcze dostatecznej wagi i znaczenia ośrodków handlu społecznego, uczciwego, nastawionego na służenie interesom konsumenta, skutecznie przeciwstawiającego się mętnej fali spekulanckiej. Jest faktem, że sieć spółdzielcza w okresach krótkich spięć spekulacyjnych, w okresach kryzysowych na rynku handlowym nie odgrywa jeszcze roli poważniejszego czynnika stabilizacji cen. Jest wreszcie faktem, że nie brak jeszcze niestety ogniw spółdzielczych, które same ulegają tendencjom spekulacyjnym i zamiast kupować gdzie tanio, aby równie tanio sprzedawać tam, gdzie jest drogo, kupują tam, gdzie jest tanio, aby sprzedać drogo. Ja już nie mówię o kryminalnych nadużyciach w spółdzielczości, które znajdują swój epilog w Komisji Specjalnej.</u>
          <u xml:id="u-23.62" who="#RomanZambrowski">Nie chcę przez to powiedzieć, że w spółdzielczości jest więcej nadużyć niż w handlu prywatnym czy nawet w Państwowej Centrali Handlowej, ale nie wolno nam zamykać oczu na ciemne barwy w tęczowym sztandarze spółdzielczym, bo nasze organizacje spółdzielcze są za słabo nastawione na walkę z nadużyciami, bo u naszych najlepszych nawet, ideowych spółdzielców wytworzyła się maniera chwalenia się 35-letnią tradycją „Społem”, bo sprawiedliwą solidarność wewnętrzną, wytworzoną w okresie przedwojennym, przenieśli oni w nowy okres, kiedy spółdzielczość znakomicie wyrosła, umasowiła się, ale kiedy zarazem przylepiły się do niej elementy obce, handlarskie, kiedy działa ona w dziedzinie i w otoczeniu najbardziej kapitalistycznym i zaspekulowanym, kiedy wielu spółdzielców nic nie mających wspólnego z tradycją „Społem” podszywa się pod nią dla interesów i doskonale wykorzystuje atmosferę fetyszu, tabu spółdzielczego. Właśnie w trosce o wielką rolę spółdzielczości trzeba z tymi wypaczeniami wałczyć.</u>
          <u xml:id="u-23.63" who="#RomanZambrowski">W związku z tym kilka słów o handlu państwowym i państwowych domach towarowych. My nie przeciwstawiamy idei państwowych domów towarowych idei spółdzielczych domów towarowych. Bo my uważamy, że zarówno państwowe, jak spółdzielcze domy towarowe — to postęp, to możliwość większej taniości towarów, to niższe koszty administracyjne. Musi tylko u nas wywołać zdziwienie, dlaczego w kołach spółdzielczych przedtem nie pomyślano o domach towarowych, a przypomniano je sobie, kiedy na Śląsku powstały już dobrze prosperujące państwowe domy handlowe. U podstaw naszej koncepcji gospodarczej leży harmonijna współpraca trzech sektorów. Nigdy nie negowaliśmy pozytywnej roli inicjatywy prywatnej, mimo walki przeciw jej schorzeniom, jaką prowadziliśmy. Tym bardziej nie mogliśmy negować pozytywnej roli spółdzielczości. Chcemy jej maksymalnego rozwoju. Nie widzimy jednak powodu, by nasza trójsektorowa gospodarka w dziedzinie produkcji miała być zredukowana do dwusektorowej w dziedzinie handlu. Chcemy równie harmonijnej współpracy i współzawodnictwa trzech sektorów w dziedzinie handlu. Niech każdy z tych sektorów wniesie do wspólnego dzieła obrotu towarowego najcenniejsze swe przymioty: Państwo — wielkie środki, rozmach organizacyjny i pełne rozumienie długofalowego interesu narodu, spółdzielczość — aktywność i twórczość własną milionowych rzesz członków szerokiej sieci rozdzielczej w decydowaniu spraw gospodarczych, inicjatywa prywatna — pracowitość, oszczędność uczciwość kupiecką w służeniu własnej sprawie i sprawie Państwa.</u>
          <u xml:id="u-23.64" who="#RomanZambrowski">Realizacja ustaw, wniesionych przez Rząd, stanowić będzie główną troskę naszej partii w najbliższym okresie. Można nie wątpić, że w oparciu o aktywność szerokich mas ludowych — bitwa o handel, zapowiedziana przez Ministra Minca, będzie wygrana.</u>
          <u xml:id="u-23.65" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-23.66" who="#komentarz">(Poseł Kowalski Aleksander: Proszę o głos w sprawie formalnej.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#WładysławKowalski">Proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#AleksanderKowalski">Zgłaszam wniosek o zakończenie rozprawy nad wniesionymi ustawami, motywując to tym, że wszystkie kluby już się wypowiedziały i nie ma potrzeby przedłużać dalej rozprawy.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#komentarz">(Poseł Mikołajczyk: Proszę o głos.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#WładysławKowalski">Głos ma poseł Mikołajczyk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#StanisławMikołajczyk">Przemawiam przeciwko przerwaniu dyskusji. W sprawie podatku gruntowego chcieliśmy jeszcze zabrać głos i dlatego proszę o uwzględnienie jeszcze tego jednego mówcy, jedynego, zapisanego do głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#WładysławKowalski">Wpłynął wniosek o przerwanie dyskusji. Będziemy głosować.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#WładysławKowalski">Kto jest za przerwaniem dyskusji, zechce wstać. Dziękuję. Kto jest przeciw? Stoi mniejszość. Wniosek przeszedł.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#komentarz">(Poseł Mikołajczyk: Jednego głosu jeszcze się boją! Poseł Drobner: Nie boją się, ale to nic już nie zmieni. Mamy swoje stanowisko i przekonać nas nie możecie. Poseł Nowak Tadeusz: Proszę o głos w sprawie formalnej.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#WładysławKowalski">Głos ma poseł Nowak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#TadeuszNowak">Proszę o odrzucenie przedłożonego projektu ustawy o nadzorze i kontroli nad podatkiem gruntowym ze względu na to, że ustawa ta jest niepotrzebna i obraża w dużej mierze tych chłopów, którzy chętnie podatki płacili...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#komentarz">(dzwoni)</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#WładysławKowalski">Panie Pośle, udzieliłem Panu głosu w sprawie formalnej. Proszę nie wygłaszać przemówienia.</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#komentarz">(Poseł St. Wójcik: Jak to? Wniosek można zgłosić — art. 14 regulaminu.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#TadeuszNowak">Wnoszę o odrzucenie projektu ustawy bez odesłania do komisji.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#komentarz">(Minister Minc: Proszę o głos — nie w sprawie wniosku, a w sprawie debaty. Przerywania na ławach PSL. Poseł St. Wójcik: Dyskusja jest zamknięta. To jest szopa! Poseł Wyrzykowski: Rząd ma zawsze prawo głosu. Oklaski na ławach PPR. Posłowie z PSL opuszczają salę.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#WładysławKowalski">Głos ma Minister Przemysłu i Handlu ob. Minc.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#WładysławKowalski">Minister Przemysłu i Handlu Minc: Nie dziwię się posłom Polskiego Stronnictwa Ludowego, że opuścili w tym momencie salę. Może byłoby dobrze, gdyby zostawili jakiegoś obserwatora i żeby dowiedzieli się, jaka im tu zostanie udzielona odpowiedź.</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#WładysławKowalski">Wysoka Izbo! Ja w mojej replice będę chciał poruszyć pewne problemy generalne, bowiem cała debata była pomyślana jako debata generalna.</u>
          <u xml:id="u-33.3" who="#WładysławKowalski">Zgodnie z układem sił politycznych w tej Izbie i w społeczeństwie głosy, które padły w obecnej dyskusji, należy rozbić na dwie grupy: na konstruktywne, chociaż czasem nawet ostre krytyczne wypowiedzi w sprawie programu rządowego wszystkich stronnictw tej Izby z wyjątkiem PSL — i negatywne, przy chęci zamaskowania właściwego, istotnego stanowiska, wypowiedzi posła Załęskiego w imieniu PSL.</u>
          <u xml:id="u-33.4" who="#WładysławKowalski">Wydaje mi się, że w replice mojej uczynię słusznie, jeżeli w pierwszym rzędzie i przede wszystkim odpowiem, posłowi Załęskiemu. Nie dlatego, że w naszej krótkiej praktyce parlamentarnej nabyłem już pewnej wprawy i doświadczenia w polemice z posłem Załęskim, ale dlatego, że po pierwsze w tej generalnej debacie, po tym jak szeroko w prasie, wewnątrz obozu demokratycznego zostały przedyskutowane podstawowe zagadnienia, które stoją dziś przed Izbą, i po tym jak osiągnięto jednomyślność w sprawie tych podstawowych zagadnień wewnątrz obozu demokratycznego, moim zdaniem przyszedł teraz czas, by dyskutować nie z przyjaciółmi politycznymi, ale przede wszystkim z wrogami politycznymi, a po drugie dlatego, że niezależnie od tego, iż osiągnięto jednomyślność w zasadniczych sprawach naszej polityki gospodarczej, jest rzeczą równie niewątpliwą, że nawet w obozie demokratycznym pozostały czynniki jeszcze nie pewne całkowitej słuszności tego stanowiska i wahające się i dla tych niepewnych jeszcze i wahających się czynników będzie dobrze uświadomić sobie na przykładzie rozumowania posła Załęskiego, do czego prowadzi konsekwencja logiczna niektórych tez.</u>
          <u xml:id="u-33.5" who="#WładysławKowalski">Przemówienie posła Załęskiego składało się przede wszystkim z części statystycznej. W tej części statystycznej poseł Załęski poruszył przede wszystkim następujące sprawy. Powiada poseł Załęski: Minister Minc podał liczby dotyczące podaży towarów przemysłowych za miesiąc kwiecień. Te liczby są niedobre — powiada poseł Załęski — bo prawdopodobnie w kwietniu przemysł wyrzucił towarów więcej na rynek niż w marcu, gdyż była zwyżka cen, i dlatego nie na tych liczbach należy się opierać i nie tymi liczbami się posiłkować. Poseł Załęski zwracał się podczas swego przemówienia do mnie z apelem, bym spróbował poprawić to jego rozumowanie. Ja nie tylko spróbuję poprawić, ale poprawię je. I poprawię w ten sposób, że przytoczę liczby.</u>
          <u xml:id="u-33.6" who="#WładysławKowalski">Podałem w kwietniu, że załadunek węgla dla potrzeb krajowych wyniósł 2.745.000 ton. Poseł Załęski bał się, że liczby kwietniowe są przesadzone i prosił o podanie marcowych. Podaję je: załadunek węgla w marcu wynosił 2 830.000 ton. Poseł Załęski uważa, że podana liczba, jeśli chodzi o podaż obuwia w kwietniu na 515.000 par, nie jest liczbą charakterystyczną dla całego okresu. Podaję, że liczba obuwia dostarczonego na rynek w marcu wynosi 516,000 par. Analogiczne liczby dla cukru wynosiły 23.976 ton, w marcu — 29.800. Dla bawełny w kwietniu 9.400, w marcu 11.627. I taki sam mniej więcej obraz układa się dla wszystkich liczb, które podałem w pierwszej części mego przemówienia.</u>
          <u xml:id="u-33.7" who="#WładysławKowalski">Co wynika z tych liczb? — Że liczby kwietniowe są tak samo charakterystyczne jak marcowe, że nawet liczby marcowe były nieco większe od kwietniowych, że poseł Załęski niepotrzebnie stawia znak zapytania nad podanymi liczbami za kwiecień i że wystarczy mi zapewnić posła Załęskiego, iż liczby majowe będą większe od kwietniowych, a czerwcowe większe niż majowe.</u>
          <u xml:id="u-33.8" who="#WładysławKowalski">Druga sprawa, która została z tej statystycznej dziedziny poruszona przez posła Załęskiego. Powiada poseł Załęski: w planie przeczytałem, że spożycie wewnętrzne, jeżeli chodzi o konsumpcję miesięczną bawełny, wynosi 17.000.000 metrów, a z przemówienia Min. Minca dowiedziałem się, że spożycie bawełny w kwietniu wyniosło w kwietniu 9.400.000. Poseł Załęski nie ma widocznie wprawy dostatecznej w obchodzeniu się z liczbami i dlatego pomieszał podaż rynkową z ogólną konsumpcją wewnętrzną. Liczby, które ja podałem, dotyczyły podaży na rynku, liczby przewidziane przez plan — to jest wewnętrzna konsumpcja bawełny w całym kraju. Co tam wchodzi oprócz podaży rynkowej? Wchodzą takie rzeczy jak wyroby konfekcyjne, które również robi się z bawełny i które oddzielnie wymieniłem w tablicy. Wchodzi zapotrzebowanie wojska, komunikacji, poczty, szpitali, repatriantów, opieki społecznej. To są dwie różne kategorie liczb, których nie należy mieszać, jeśli się ma albo znajomość sprawy, albo dobrą wolę.</u>
          <u xml:id="u-33.9" who="#WładysławKowalski">Trzecie zagadnienie statystyczne poruszone przez posła Załęskiego jest następujące: porównanie wydajności w miesiącu sierpniu 1946 z analogicznym okresem w roku 1937. Posłowi Załęskiemu wyszło, że w sierpniu 1946 r. robotnik produkował obuwia 54 pary na miesiąc, a w roku 1937 według Małego Rocznika Statystycznego — 354 pary. Że papieru produkował 1,3 tony, a w 1937 roku 3 tony. Że zapałek produkował w sierpniu 1946 28.153 pudełek, a w 1937 roku 48.913.</u>
          <u xml:id="u-33.10" who="#WładysławKowalski">Ja zadałem sobie trud sprawdzenia liczb podanych przez posła Załęskiego i rezultatem tego trudu chcę się podzielić z Wysoką Izbą. W Małym Roczniku Statystycznym z roku 1939 według danych na stronie 142 i 132 wydajność na robotnika wynosiła w r. 1937 nie 354 pary, a 84 pary. W papierze na podstawie danych zamieszczonych w Małym Roczniku Statystycznym w r. 1939 wydajność na podstawie danych zamieszczonych na str. 142 i 137 — robotnik produkował nie trzy tony, jak powiada poseł Załęski, a 1,54. Dla zapałek na podstawie danych zamieszczonych w Małym Roczniku Statystycznym w r. 1939 na str. 144 wydajność miesięczna w pudełkach zapałek na jednego robotnika wynosiła nie 48.913, ale 30.666.</u>
          <u xml:id="u-33.11" who="#WładysławKowalski">Liczby posła Załęskiego są błędne i fałszywe. Wycieczka posła Załęskiego w dziedzinę statystyki jest wycieczką nieudaną. Trzeba się tylko zastanowić nad tym, jaki Allah, a raczej jaki bies namówił posła Załęskiego, by stał się prorokiem tak trudnej i skomplikowanej nauki jak statystyka. Pan poseł Załęski stał się istotnie prorokiem statystyki PSL-owskiej. Trzeba dać tylko definicję tego, co to jest statystyka PSL-owska. To jest taka statystyka, która stara się za pomocą nieprawdziwych liczb w nieprawdziwym świetle przedstawić polską rzeczywistość.</u>
          <u xml:id="u-33.12" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-33.13" who="#WładysławKowalski">Druga część przemówienia pana posła Załęskiego może być nazwana częścią ekonomiczną. W tej już nie statystycznej, a ekonomicznej części pan poseł Załęski mówił bardzo długo o emisji. Chciałbym krótko odpowiedzieć słowami zaczerpniętymi ze stenogramu jego przemówienia. Pan poseł Załęski powiedział: „Skłonny jestem przyznać panu Ministrowi Mincowi słuszność, że emisja nie jest za duża w stosunku do całokształtu życia gospodarczego”. Jeżeli pan poseł Załęski skłonny jest mi przyznać słuszność w tej zasadniczej sprawie, to nie wiem, po co tak długo i szeroko mówił na ten temat.</u>
          <u xml:id="u-33.14" who="#WładysławKowalski">Drugie zagadnienie ekonomiczne, które poruszył pan poseł Załęski, to jest zagadnienie planu inwestycyjnego. Pan poseł Załęski zapytuje, czy ten plan inwestycyjny nie spowoduje za dużej emisji. Ja starałem się przedstawić, na czym polega nasz plan inwestycyjny. Starałem się stwierdzić w odniesieniu do przemysłu, że znaczna część planu idzie na rozbudowę przemysłu węglowego, który stanowi podstawę naszego eksportu i z kolei przywozu do kraju żywności, maszyn i surowców. Starałem się przedstawić, że druga część tego planu inwestycyjnego dotyczy odbudowy przemysłu na ziemiach zachodnich. Starałem się przedstawić, że o ile chodzi o inne gałęzie przemysłu — poza przemysłem węglowym i poza zakładami przemysłowymi znajdującymi się na ziemiach zachodnich — to trzeba powiedzieć, że właściwie nie należy mówić o dużym planie inwestycyjnym, a raczej o próbie uchronienia przemysłu od dekapitalizacji i dalszej ruiny.</u>
          <u xml:id="u-33.15" who="#WładysławKowalski">Po co pan poseł Załęski te wszystkie sprawy poruszył? Poruszył dla jasnego, określonego i wyraźnego celu. Aby zasugerować konieczność redukcji planu inwestycyjnego. Nie chciał i nie potrafił tego powiedzieć jasno i wyraźnie. Ale trzeba zdać sobie sprawę, że redukcja planu inwestycyjnego oznaczałaby już w przyszłym roku katastrofę gospodarczą naszego kraju, oznaczałaby zahamowanie produkcji i wywozu węgla, zahamowanie przywozu żywności, przywozu maszyn i surowców, oznaczałaby redukcję tego poziomu produkcji przemysłowej, który osiągnęliśmy w całym szeregu dziedzin, oznaczałaby zahamowanie odbudowy życia gospodarczego na ziemiach zachodnich. Trzeba jasno i wyraźnie powiedzieć, czy się tego chce, czy się tego nie chce. To zagadnienie jest podstawowo ważne dlatego, że cała polityka gospodarcza Rządu musi zmierzać do zebrania odpowiednich środków na finansowanie tego planu. Kto ma ponosić koszty tego finansowania? My uważamy, że kosztów tego finansowania nie może i nie powinien ponosić ani robotnik, ani chłop, ani inteligent pracujący. Ale my uważamy, że przy istniejącej sile kupnej w miastach i na wsi znajduje się dość miejsca na sfinansowanie dwóch albo trzech takich planów, jakie my mamy. Tak a nie inaczej stoi sprawa i taki a nie inny sens mają wniesione obecnie pod obrady Izby projekty ustaw. Chodzi o to, żeby płacili ci, co mają pieniądze i żeby płacili na cele potrzebne dla całego narodu, na rozbudowę i odbudowę naszej gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-33.16" who="#WładysławKowalski">Trzecia część przemówienia posła Załęskiego mogłaby być nazwana częścią prawną. Poseł Załęski mówił o projektach ustaw, które zostały przez nas zgłoszone. Nikogo nie dziwi, że poseł Załęski wypowiada się za amnestią kapitałową dla nielegalnego podziemia gospodarczego. Tu pan poseł Załęski jest we wzruszającej zgodzie z Rządem. Poseł Załęski stara się stworzyć przekonanie, że jest w zgodzie z Rządem, o ile chodzi o zagadnienie kontroli cen, ale wyobraża sobie tę kontrolę cen bez najważniejszego i najistotniejszego jej oręża, to znaczy bez szybkiej i skutecznej sankcji karnej. Posłowi Załęskiemu nie przeszkadza, że zostanie napisana i wydrukowana w Dzienniku Ustaw ustawa, że ceny należy kontrolować, ale chciałby tak kontrolować ceny, żeby wyroki za przekroczenia przychodziły za 2 albo 3 lata. My chcemy je tak kontrolować, żeby wyroki za przekroczenia przychodziły za 2 albo 3 dni.</u>
          <u xml:id="u-33.17" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-33.18" who="#WładysławKowalski">Poseł Załęski nie zgadza się oczywiście na koncesjonowanie przez Państwo. Poseł Załęski nie uważa, żeby należało wprowadzić ład, porządek i plan w zagadnienia naszego handlu. Poseł Załęski nie zgadza się również na tak zasadniczą sprawę, jak doprowadzenie do realnego poziomu podatku gruntowego, jak spowodowanie sprawiedliwego i słusznego obciążenia tej części wsi, która nie chce ponosić ciężarów wynikających z naszej odbudowy. W sumie, to, co poseł Załęski mówił, sprowadza się do odrzucenia projektów rządowych przy próbie lawirowania i manewrowania po to, żeby wprowadzić w błąd opinię publiczną. Nie jest rzeczą łatwą jasno i wyraźnie wypowiedzieć się przeciwko ustawie skierowanej przeciw spekulacji, dlatego poseł Załęski lawiruje i manewruje, ale te manewry i to lawirowanie nikogo w błąd nie wprowadzi.</u>
          <u xml:id="u-33.19" who="#WładysławKowalski">Następna część przemówienia posła Załęskiego to jest część meteorologiczna, to znaczy część, która wypowiada się na temat klimatu w Polsce, na temat perspektyw pogody, na temat tego, czy będzie ciepło czy zimno i kiedy będzie padał deszcz. Nie przypuszczam, by poseł Załęski poruszył tę sprawę w przekonaniu, że ustawą czy uchwałą można spowodować szybkie padanie deszczu. Sądzę raczej, że u źródła poruszenia tej sprawy z trybuny sejmowej leżała inna, intencja, intencja wzbudzenia niepokoju, w naszym społeczeństwie.</u>
          <u xml:id="u-33.20" who="#WładysławKowalski">Dalsza część przemówienia posła Załęskiego to są zagadnienia ustrojowe. Według posła Załęskiego zmieniamy model gospodarczy Polski z tego względu, że ustawy, które obecnie przyjmujemy i co do których osiągnęliśmy jednomyślność w Rządzie, zgadzają się w zasadniczej swojej linii z tymi postulatami, które zostały wypowiedziane na ostatniej warszawskiej konferencji PPR. Ponieważ tak jest, to znaczy że rządzi jedna partia, a ponieważ rządzi jedna partia, to znaczy zmieniamy nasz model gospodarczy. To są rzeczy niepoważne, z którymi trudno dyskutować w sposób poważny. Każda partia wchodząca w skład bloku rządowego stara się, by ten program, który uważa za słuszny, został przeprowadzony. W poważnej szerokiej publicznej dyskusji poglądy stronnictw wchodzących w skład bloku demokratycznego, a zwłaszcza poglądy Polskiej Partii Robotniczej i Polskiej Partii Socjalistycznej w podstawowych punktach zostały uzgodnione. Czy uzgodnienie tych poglądów oznacza zmianę modelu gospodarczego i czy model posła Załęskiego polega na tym, żeby poglądy wewnętrzne bloku rządowego były wiecznie nieuzgodnione i wiecznie dyskutowane?</u>
          <u xml:id="u-33.21" who="#WładysławKowalski">To są rzeczy niepoważne, to jest szukanie dziur w całym, to jest dorabianie teorii do życzeń.</u>
          <u xml:id="u-33.22" who="#WładysławKowalski">Najważniejsza część przemówienia p. posła Załęskiego, to jest część, powiedziałbym, wnioskowa i polityczna.</u>
          <u xml:id="u-33.23" who="#WładysławKowalski">Co jest powiedziane w tej części wnioskowej i politycznej? Poseł Załęski — cytuję według stenogramu — powiada: „Jeżeli chodzi o zboże, to czy towar za 50 miliardów złotych, zapowiedziany przez Ministra Minca, doszedł na wieś? A skoro nie doszedł, to nie można robić zarzutu chłopu, że żyta nie oddał”. Jeżeli chodzi o ten towar, to muszę stwierdzić, że do 1 kwietni r. b. przemysł i monopole dały towaru za 32 miliardy, do końca roku dadzą towaru za 50 miliardów. Ale powiedzmy sobie, że tak nie jest. Powiedzmy sobie, że ten towar nie doszedł na wieś. To czy można i należy z tej trybuny publicznie usprawiedliwiać te warstwy spekulanckie wsi, które starają się wygłodzić miasto i starają się chować zboże w przewidywaniu jego raptownej inflacyjnej zwyżki?</u>
          <u xml:id="u-33.24" who="#WładysławKowalski">W dalszej części swojego przemówienia — cytuję znów według stenogramu — poseł Załęski powiada: „Chłop się przez 2 lata nauczył, jest już mądry, wie, że nie może trzymać gotówki w kieszeni”. W pierwszej części swego przemówienia poseł Załęski w sposób obłudny usiłował stworzyć przekonanie, że broni naszej waluty, w drugiej części swego przemówienia w sposób otwarty i niezamaskowany p. poseł Załęski występuje przeciw naszej walucie. To jest logika PSL i to jest logika dwóch części tego przemówienia.</u>
          <u xml:id="u-33.25" who="#WładysławKowalski">Te wywody o meteorologii, te wywody o tym, że „chłop się przez 2 lata nauczył”, to jest nic innego, jak próby stworzenia paniki, zasiania wątpliwości, poderwania naszej waluty i żadne najbardziej obłudne frazesy w pierwszej części przemówienia posła Załęskiego nie potrafią zakryć tego faktu.</u>
          <u xml:id="u-33.26" who="#WładysławKowalski">Gdybyśmy mieli w sposób jasny i wyraźny powiedzieć, na czym polega różnica stanowisk w zasadniczych sprawach, która ujawniła się w tej Izbie, to można powiedzieć, że jest w tej Izbie wyraźny podział na dwa obozy, wyraźny podział na dwa stanowiska w tych najważniejszych sprawach gospodarczych. Jedno to stanowisko Rządu, który powiada: Trzeba zrobić porządek w handlu, trzeba doprowadzić do normalnych granic zyski pośrednika, trzeba znaleźć rezerwy na polepszenie bytu klasy robotniczej i chłopstwa pracującego, trzeba znaleźć rezerwy na wykonanie planu inwestycyjnego, który jest planem naszej odbudowy i naszej przyszłości. I drugie stanowisko: Nie ruszać spekulantów, bronić spekulantów, zwijać plan inwestycyjny, wprowadzić katastrofę gospodarczą w Polsce. To jest stanowisko PSL.</u>
          <u xml:id="u-33.27" who="#WładysławKowalski">Między tymi dwoma stanowiskami nie może być żadnych wahań, między tymi dwoma stanowiskami trzeba wybrać. Trudno jest stać na trzecim stanowisku, kiedy są tak wyraźne i jasne dwa stanowiska.</u>
          <u xml:id="u-33.28" who="#WładysławKowalski">Rząd wybrał, Sejm wybierze i Naród też wybierze.</u>
          <u xml:id="u-33.29" who="#komentarz">(Długotrwałe oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#WładysławKowalski">Przemówieniem Ministra Minca wyczerpaliśmy dyskusję nad projektem ustawy.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#WładysławKowalski">Wskutek decyzji Wysokiej Izby o zamknięciu listy mówców nie otrzymał głosu poseł Nowak z PSL. Również w sprawie formalnej został on przywołany przeze mnie do porządku, ponieważ wygłaszał przemówienie. Tym nie mniej zgłosił on wniosek o odrzucenie ustawy o nadzorze nad wymiarem i poborem podatku gruntowego. Wniosek ten musimy przegłosować.</u>
          <u xml:id="u-34.2" who="#WładysławKowalski">Kto jest za wnioskiem o odrzucenie projektu ustawy o podatku gruntowym, zechce wstać. Stoi mniejszość. Kto jest przeciw wnioskowi? Stoi większość.</u>
          <u xml:id="u-34.3" who="#WładysławKowalski">Wniosek został odrzucony.</u>
          <u xml:id="u-34.4" who="#WładysławKowalski">Proponuję odesłanie projektów ustaw do komisji, a mianowicie:</u>
          <u xml:id="u-34.5" who="#WładysławKowalski">— o nadzwyczajnych pełnomocnictwach dla Rządu w zakresie zwalczania drożyzny i nadmiernych zysków w obrocie handlowym (druk nr 82) — do Komisji Spółdzielczości, Aprowizacji i Handlu oraz do Komisji Prawniczej i Regulaminowej,</u>
          <u xml:id="u-34.6" who="#WładysławKowalski">— o zezwoleniach na prowadzenie przedsiębiorstw handlowych i zawodowe wykonywanie czynności handlowych (druk nr 92) — do Komisji Przemysłowej,</u>
          <u xml:id="u-34.7" who="#WładysławKowalski">— o nadzorze nad wymiarem i poborem podatku gruntowego (druk nr 90) — do Komisji Rolnej,</u>
          <u xml:id="u-34.8" who="#WładysławKowalski">— o ulgach inwestycyjnych (druk nr 91) — do Komisji Skarbowo-Budżetowej oraz,</u>
          <u xml:id="u-34.9" who="#WładysławKowalski">— o obywatelskich komisjach podatkowych i lustratorach społecznych (druk nr 100) — również do Komisji Skarbowo-Budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-34.10" who="#WładysławKowalski">Nie słyszę sprzeciwu. Uważam, że propozycje moje zostały przyjęte.</u>
          <u xml:id="u-34.11" who="#WładysławKowalski">Projekty ustaw przekazane zostaną do odnośnych komisyj.</u>
          <u xml:id="u-34.12" who="#WładysławKowalski">Porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia nie zostanie wyczerpany ze względu na wyjazd wielu posłów.</u>
          <u xml:id="u-34.13" who="#komentarz">(Posłanka Chorążyna: A interpelacje?)</u>
          <u xml:id="u-34.14" who="#WładysławKowalski">Interpelacje odłożone zostaną do następnego posiedzenia.</u>
          <u xml:id="u-34.15" who="#WładysławKowalski">Następne posiedzenie odbędzie się w poniedziałek, dnia 2 czerwca r. b. o godz. 11 rano, z porządkiem dziennym, obejmującym przede wszystkim sprawy nie załatwione na posiedzeniu dzisiejszym.</u>
          <u xml:id="u-34.16" who="#WładysławKowalski">W dniu dzisiejszym, w 15 minut po zakończeniu obrad Sejmu, odbędą się posiedzenia następujących komisyj:</u>
          <u xml:id="u-34.17" who="#WładysławKowalski">1) Skarbowo-Budżetowej wspólnie z Rolną — w sali budżetowej,</u>
          <u xml:id="u-34.18" who="#WładysławKowalski">2) Prawniczej i Regulaminowej wspólnie z Komisją Spółdzielczości, Aprowizacji i Handlu — w sali nr 72,</u>
          <u xml:id="u-34.19" who="#WładysławKowalski">3) Przemysłowej — w sali plenarnej.</u>
          <u xml:id="u-34.20" who="#WładysławKowalski">Zamykam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-34.21" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 17 min. 30)</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>