text_structure.xml
299 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
489
490
491
492
493
494
495
496
497
498
499
500
501
502
503
504
505
506
507
508
509
510
511
512
513
514
515
516
517
518
519
520
521
522
523
524
525
526
527
528
529
530
531
532
533
534
535
536
537
538
539
540
541
542
543
544
545
546
547
548
549
550
551
552
553
554
555
556
557
558
559
560
561
562
563
564
565
566
567
568
569
570
571
572
573
574
575
576
577
578
579
580
581
582
583
584
585
586
587
588
589
590
591
592
593
594
595
596
597
598
599
600
601
602
603
604
605
606
607
608
609
610
611
612
613
614
615
616
617
618
619
620
621
622
623
624
625
626
627
628
629
630
631
632
633
634
635
636
637
638
639
640
641
642
643
644
645
646
647
648
649
650
651
652
653
654
655
656
657
658
659
660
661
662
663
664
665
666
667
668
669
670
671
672
673
674
675
676
677
678
679
680
681
682
683
684
685
686
687
688
689
690
691
692
693
694
695
696
697
698
699
700
701
702
703
704
705
706
707
708
709
710
711
712
713
714
715
716
717
718
719
720
721
722
723
724
725
726
727
728
729
730
731
732
733
734
735
736
737
738
739
740
741
742
743
744
745
746
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
<xi:include href="PPC_header.xml"/>
<TEI>
<xi:include href="header.xml"/>
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">Sejm</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">Kadencja IV — Sesja II</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#komentarz">Sprawozdanie Stenograficzne z 5 posiedzenia Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej w dniach 13 i 14 grudnia 1965 r.</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#komentarz">Warszawa 1 9 6 5</u>
<u xml:id="u-1.5" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 10 min. 5)</u>
<u xml:id="u-1.6" who="#komentarz">(Przewodniczą na posiedzeniu wicemarszałkowie Zenon Kliszko i Jan Karol Wende)</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#WicemarszalekJanKarolWende">Otwieram posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#WicemarszalekJanKarolWende">Na sekretarzy posiedzenia powołuję posłów Zofię Grzebisz i Jana Kleczaja.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#WicemarszalekJanKarolWende">Protokół i listę mówców prowadzi poseł Jan Kleczaj.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#WicemarszalekJanKarolWende">Proszę wymienionych Posłów o zajęcie miejsc przy stole prezydialnym.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#WicemarszalekJanKarolWende">Prezydium Sejmu usprawiedliwia nieobecność na dzisiejszym posiedzeniu posłów, których nazwiska będą umieszczone w załączniku do protokołu dzisiejszego posiedzenia.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#WicemarszalekJanKarolWende">Ustalony przez Prezydium Sejmu porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia został Obywatelom Posłom podany.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#WicemarszalekJanKarolWende">Czy kto z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos w sprawie porządku dziennego dzisiejszego posiedzenia?</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#WicemarszalekJanKarolWende">Nikt się nie zgłasza.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#WicemarszalekJanKarolWende">Uważam, że Sejm porządek dzienny, przedstawiony przez Prezydium Sejmu, zatwierdził.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#WicemarszalekJanKarolWende">Przystępujemy do dalszego ciągu łącznej dyskusji nad projektem uchwały o Narodowym Planie Gospodarczym na 1966 rok i podstawowych założeniach na 1967 rok, projektem ustawy budżetowej na rok 1966 oraz sprawozdaniami rządu z wykonania Narodowego Planu Gospodarczego i budżetu państwa wraz z wnioskiem Najwyższej Izby Kontroli w przedmiocie absolutorium dla rządu za rok 1964..</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#WicemarszalekJanKarolWende">Jako pierwszy zabierze głos poseł Jerzy Olszewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#PoselOlszewskiJerzy">Wysoki Sejmie! Wzrastające znaczenie handlu zagranicznego w naszej gospodarce powoduje, że sposób pokrycia zwiększających się potrzeb importowych, a więc wielkość, struktura towarowa i asortymentowa naszego eksportu oraz jego opłacalność dewizowa urastają do jednego z węzłowych problemów roku przyszłego i lat następnych.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#PoselOlszewskiJerzy">Mimo bogatych i dość różnorodnych zasobów naturalnych, nie dysponujemy wszystkimi niezbędnymi surowcami dla stale rosnącej produkcji. Rozwój nowoczesnego przemysłu, zabezpieczenie odpowiedniego postępu technicznego, szczególnie w przemyśle chemicznym, maszynowym, hutniczym, elektrotechnicznym wymagają zwiększonego importu maszyn, urządzeń, dokumentacji i licencji. Ministerstwo Przemysłu Ciężkiego zakupiło w 1965 r. 18 licencji, a potrzeby na 1966 r. ustalono na 50. Zdecydowaną większość przyznanego chemii importu maszyn i urządzeń stanowi wyposażenie nowoczesnych fabryk nawozów azotowych w Puławach, Tarnowie i Kędzierzynie, elany i anilany, petrochemii w Płocku, syntetycznego kauczuku w Oświęcimiu. Nakłady te przynoszą oczywiście określone korzyści gospodarcze, ale aktualnie wymagają wydatków dewizowych.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#PoselOlszewskiJerzy">Możliwie wszechstronne zaspokojenie zwiększających się i różnicujących potrzeb ludności wymaga wzrastających dostaw wielu przemysłowych artykułów konsumpcyjnych, które wzbogacają poważnie zaopatrzenie rynku wewnętrznego, a przede wszystkim — wszystkich surowców do ich produkcji.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#PoselOlszewskiJerzy">W ostatecznym rachunku źródłem pokrycia wszystkich tych potrzeb są wpływy dewizowe za nasz eksport. Stąd właśnie wynika znaczenie, jakie przywiązujemy do jego wzrostu, struktury i efektywności. Z tego też powodu za duże osiągnięcie 1965 r. należy uznać zarówno przekroczenie planu eksportu, jak i poważny — o 8,7% — wzrost, w stosunku do 1964 r., wywozu maszyn i urządzeń, w tym do krajów kapitalistycznych o 23,3%. Również poważnie, bo o 7,5%, a do krajów kapitalistycznych o 27,1% wzrośnie eksport artykułów konsumpcyjnych pochodzenia przemysłowego.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#PoselOlszewskiJerzy">Wysoki Sejmie! Wykonanie zadań roku bieżącego, stały, widoczny postęp ilościowy i jakościowy naszego przemysłu, coraz lepsza praca aparatu handlu zagranicznego — to przekonywające argumenty za przyjęciem wskaźników planu handlu zagranicznego w projekcie Narodowego Planu Gospodarczego na lata 1966—1967, przedłożonego Wysokiej Izbie do uchwalenia.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#PoselOlszewskiJerzy">Sejmowa Komisja Handlu Zagranicznego bardzo wnikliwie i pracowicie analizowała wszystkie elementy i zagadnienia tego planu. Po wyczerpującej dyskusji postanowiła nie wnosić zmian do projektu planu, wysuwając równocześnie szereg postulatów i dezyderatów pod adresem organów rządu.</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#PoselOlszewskiJerzy">Sygnalizowane w naszych wnioskach problemy handlu zagranicznego mają niewątpliwy wpływ na wykonanie realnego, a równocześnie bardzo trudnego i napiętego planu na lata 1966 i 1967. Obroty handlowe z zagranicą mają wzrosnąć w 1966 r. o ponad 5%, z tym, że tempo wzrostu eksportu jest większe o 5,4%, mimo że wzrost wytworzonego dochodu narodowego wynosi 3,7%. Import wzrasta wolniej od eksportu, choć w bezwzględnej wartości go przewyższa. Przewidujemy ujemne saldo obrotów handlowych w 1966 r. w wysokości ponad 670 mln zł dewizowych, planując równocześnie dodatnie saldo usług w wysokości ponad 520 mln zł dewizowych.</u>
<u xml:id="u-3.7" who="#PoselOlszewskiJerzy">Osiągnięcie tych wskaźników jest niewątpliwie zadaniem trudnym, wymagającym dużego wysiłku zarówno przemysłu, jak i handlu zagranicznego. Podstawowy warunek powodzenia — to wykonanie zadań strukturalnych eksportu. Jeśli eksport ogółem w 1966 r. przyjąć za 100, to udział wywozu maszyn i urządzeń wynosi 39,5% i wzrasta w stosunku do 1965 r. o 15,8%, udział artykułów konsumpcyjno-przemysłowych wynosi 15% i wzrasta o 20,5%, udział surowców, paliw i materiałów jest jeszcze stosunkowo duży — 32,5%, choć notujemy spadek bezwzględnej wartości tej grupy w stosunku do wykonania 1965 r. o 0,8%. Eksport rolno-spożywczy maleje bardzo wyraźnie w porównaniu z 1965 r. — o 18,8%, to jest o 270 mln zł dewizowych; udział tej grupy stanowi tylko 13% ogółu eksportu. Zmniejszenie eksportu tej grupy towarów, to przede wszystkim wyeliminowanie wywozu żywca i mięsa, zmniejszenie wywozu drobiu bitego, jaj i cukru.</u>
<u xml:id="u-3.8" who="#PoselOlszewskiJerzy">W imporcie największą pozycję stanowią zakupy surowców, paliw i materiałów do produkcji — 46,1% i wzrastają w stosunku do 1965 r. o 4,4%. Analogiczne wskaźniki udziału i wzrostu wynoszą dla maszyn i urządzeń: 35,6% i 11,5%, dla towarów konsumpcyjnych — 6,7% i 4,6%, dla artykułów rolno-spożywczych — 11,6%, co stanowi spadek w stosunku do 1965 r. o 8,5%. Na obniżenie wartości importu towarów rolno-spożywczych o 104 mln zł dewizowych wywarło wpływ przede wszystkim zmniejszenie importu zboża z 2.533 tys. ton do 2.200 tys. ton. Zwiększamy równocześnie w tej grupie import pasz treściwych, mączek rybnych, ziarna kakaowego, kawy, cytryn.</u>
<u xml:id="u-3.9" who="#PoselOlszewskiJerzy">Z analizy przytoczonych dotychczas liczb wynika niezbicie, iż powodzenie planu handlu zagranicznego w 1966 r. zależy głównie od wykonania zadań eksportowych w grupie maszyn i urządzeń i artykułów konsumpcyjno-przemysłowych. Eksport maszyn i urządzeń i środków transportowych wzrasta o 15,8%, ale do krajów kapitalistycznych o 36%; towarów konsumpcyjno-przemysłowych — o 20,5%, a do krajów kapitalistycznych — o 21,4%. Zakładamy w związku z tym bardzo duży udział wywozu maszyn i urządzeń inwestycyjnych i maszyn indywidualnych, które stanowią 50% eksportu w 1966 r., a w eksporcie do krajów kapitalistycznych nawet 70%. Przede wszystkim bardzo poważnie wzrasta eksport obrabiarek do metali — o 32,5%, maszyn włókienniczych — o 25,2%, maszyn papierniczych, górniczych i wiertniczych — o 52,3%, maszyn elektrycznych — o 59,5%.</u>
<u xml:id="u-3.10" who="#PoselOlszewskiJerzy">Mimo niskich wskaźników wzrostu, z uwagi na bezwzględną wartość uzysku dewizowego, dużą rolę w dalszym ciągu odgrywa eksport taboru pływającego, taboru kolejowego, motoryzacyjnego i kompletnych obiektów.</u>
<u xml:id="u-3.11" who="#PoselOlszewskiJerzy">Główny ciężar wykonania tych niełatwych zadań spoczywa na Ministerstwie Przemysłu Ciężkiego. Podczas gdy produkcja towarowa w tym resorcie wzrasta w stosunku do 1965 r. o 9,2%, to produkcja na eksport musi wzrosnąć o prawie 18%, a do krajów kapitalistycznych o 44%. Wymaga to wielkiego wysiłku wszystkich przedsiębiorstw przemysłu ciężkiego, skierowanego przede wszystkim na poprawę nowoczesności i jakości wyrobów, jak również na zwiększenie terminowości dostaw.</u>
<u xml:id="u-3.12" who="#PoselOlszewskiJerzy">Wprawdzie trzeba podkreślić duży postęp w tym zakresie, na przykład, bardzo pozytywnie należy ocenić fakt opracowania w 1965 r. 167 nowych konstrukcji obrabiarek, wykonania 175 prototypów, z których 127 weszło do seryjnej produkcji, ale w świetle konieczności poprawienia efektywności eksportu maszynowego, przy dużym jego wzroście, przy stale wzrastającej konkurencji i stałym postępie technicznym w tej dziedzinie, wysiłki inwestycyjne, ekonomiczne i organizacyjne Ministerstwa Przemysłu Ciężkiego muszą koncentrować się na tych właśnie zagadnieniach.</u>
<u xml:id="u-3.13" who="#PoselOlszewskiJerzy">Za mało uwagi poświęcamy jeszcze efektywności naszej produkcji, co ma bezsporny wpływ na opłacalność eksportu. Na przykład, w wyniku działania uchwał 245 i 164 w zakładach wydzielonych dla eksportu w ramach Ministerstwa Przemysłu Ciężkiego przekroczono planowane zatrudnienie o 15 tysięcy pracowników. Nie wiem, jak to wpłynęło na ilość eksportu, ale efektywności na pewno nie poprawiło.</u>
<u xml:id="u-3.14" who="#PoselOlszewskiJerzy">Problem nowoczesności produkcji najbardziej jaskrawo występuje w hutnictwie żelaza. Wprawdzie bilans obrotów handlowych tej gałęzi przemysłu prawie równoważy się, a z obszarem krajów kapitalistycznych daje saldo dodatnie w wysokości 137 mln zł dewizowych, ale wywozimy 852 tys. ton wyrobów hutniczych, przywozimy natomiast tylko 535 tys. ton. Do krajów kapitalistycznych sprzedajemy 520 tys. ton, uzyskując 417 zł dewizowych średnio za 1 tonę wyrobów, a w imporcie płacimy za 1 tonę wyrobów 1.200 zł dewizowych, czyli prawie 3 razy więcej. Oczywiście nie ma kraju, który produkuje dziś cały zestaw wyrobów hutniczych, ale także trzeba postawić wniosek, że przyszłe nakłady inwestycyjne w hutnictwie winny koncentrować się przede wszystkim na uszlachetnianiu wyrobów i ich jakości.</u>
<u xml:id="u-3.15" who="#PoselOlszewskiJerzy">Poważną pozycję w eksporcie paliw i surowców stanowią węgiel i koks, artykuły o dobrej opłacalności dewizowej. Komisja Handlu Zagranicznego postuluje pod adresem Komisji Planowania przy Radzie Ministrów rozważenie możliwości zwiększenia eksportu koksu w ilości 720 tys. ton rocznie, wartości 8,7 mln dolarów drogą zmiany bazy surowcowej w produkcji amoniaku z koksu na gaz ziemny. Spowoduje to równoczesną obniżkę kosztów własnych w wysokości 550 mln zł rocznie, co pozwoli zamortyzować inwestycje w ciągu dwóch lat. Proponujemy rozważyć możliwość zakupu przez Ministerstwo Handlu Zagranicznego rur potrzebnych do budowy gazociągu, awansem, na konto przyszłego eksportu koksu.</u>
<u xml:id="u-3.16" who="#PoselOlszewskiJerzy">Malejący eksport towarów rolno-spożywczych odgrywa w dalszym ciągu poważną rolę w obrotach naszych z krajami kapitalistycznymi, gdyż prawie w całości skierowany zostaje do tego obszaru. Jest to tym bardziej konieczne, ponieważ właśnie głównie w krajach kapitalistycznych musimy kupować tak potrzebne nam zboże (1.800 tys. t), pasze treściwe, mączki rybne, koncentraty cynku, miedzi, cynę, fosforyty, nawozy sztuczne, półprodukty dla kauczuku syntetycznego, kauczuk naturalny itp.</u>
<u xml:id="u-3.17" who="#PoselOlszewskiJerzy">W eksporcie towarów konsumpcyjnych przemysłowych główną rolę odgrywają wyroby przemysłu lekkiego. Na przestrzeni ostatnich lat obserwujemy bardzo prawidłowy rozwój eksportu tej grupy towarów. Wzrasta bowiem bardzo widocznie wywóz konfekcji, obuwia, mebli, to jest wyrobów bardziej uszlachetnionych i opłacalnych. Zwiększamy również eksport usługowego przerobu tkanin. Ministerstwo Przemysłu Lekkiego uzyskało z importu wystarczającą ilość barwników i innych środków pomocniczych dla pełnego wywiązania się z eksportu tkanin różnego rodzaju.</u>
<u xml:id="u-3.18" who="#PoselOlszewskiJerzy">Szczególną uwagę na jakość produkcji musi zwrócić przemysł obuwniczy. Eksportujemy już dziś 6,5 mln par obuwia skórzanego za 84 mln zł dewizowych.</u>
<u xml:id="u-3.19" who="#PoselOlszewskiJerzy">Trzeba również zwrócić uwagę w sensie pozytywnym na poważny eksport wyrobów przemysłu farmaceutycznego, barwników i innych, coraz bardziej uszlachetnionych produktów przemysłu chemicznego.</u>
<u xml:id="u-3.20" who="#PoselOlszewskiJerzy">Wysoki Sejmie! Najpoważniejszym spośród 145 partnerów handlowych Polski jest ZSRR. Obroty z tym wielkim krajem stanowią ^1^/3 naszych obrotów w ogóle. ZSRR pokrywa w 35% nasze zapotrzebowanie na paliwa, surowce i materiały do produkcji i w 34% na maszyny i urządzenia. Przeszło połowę naszego eksportu do Kraju Rad stanowi wywóz maszyn i urządzeń i około 18% wywóz artykułów konsumpcyjnych pochodzenia przemysłowego. Struktura obrotów jest dla nas korzystna i odpowiada naszym potrzebom i możliwościom. Dalszy wszechstronny rozwój handlu z ZSRR leży w najbardziej żywotnym interesie naszego kraju.</u>
<u xml:id="u-3.21" who="#PoselOlszewskiJerzy">64% obrotów handlowych Polski stanowią obroty z krajami socjalistycznymi. Kraje naszego obozu pokryją w 80% nasze zapotrzebowanie na maszyny i urządzenia, a w 65% na surowce i materiały do produkcji. Nasz eksport do tych krajów prawie w 70% obejmuje wyroby gotowe. Struktura towarowa obrotów z krajami socjalistycznymi jak najbardziej odpowiada potrzebom i poziomowi naszej gospodarki. Jeśli dodać do tego bardzo ważny fakt, że wymiana ta jest wolna od dyskryminacji, że rozwija się ona na bazie wieloletnich umów handlowych i przy stosunkowo niskich kosztach transportu — to trzeba stwierdzić, że podstawowe znaczenie w naszym handlu zagranicznym mają obroty z krajami socjalistycznymi. Przynoszą nam one realne korzyści i musimy dołożyć wszelkich starań, by dostosować się do wymogów i żądań naszych partnerów.</u>
<u xml:id="u-3.22" who="#PoselOlszewskiJerzy">Wysoki Sejmie! Omówione tu, oczywiście w dużym skrócie, zadania handlu zagranicznego realizowane będą w naszych socjalistycznych przedsiębiorstwach i przez aparat handlowy Ministerstwa Handlu Zagranicznego. Musimy zatem stale udoskonalać formy i metody planowania, zarządzania, postępowania handlowego w celu rozwinięcia najszerszej inicjatywy dla uzyskania najszybszego rozwoju ilościowego i wartościowego produkcji eksportowej, dla zabezpieczenia stałego postępu technicznego oraz uzyskania maksymalnych efektów z poniesionych nakładów.</u>
<u xml:id="u-3.23" who="#PoselOlszewskiJerzy">W pełni popieramy awizowane zmiany w metodach planowania i zarządzania w dziedzinie handlu zagranicznego, dotyczące inwestycji dla eksportu, planowania wartościowego, efektywności, pracy aparatu handlowego. Wprowadzenie tych zmian na pewno przyczyni się do dalszego wzrostu naszych obrotów zagranicznych i osiągnięcia większych korzyści. W przemyśle, w fabrykach i w zjednoczeniach musi jeszcze bardziej wzrosnąć zainteresowanie problematyką handlu zagranicznego. Producenci muszą dbać o rozwój eksportu, o jego jakość, terminowość, opłacalność, o oszczędność importu. Niezależnie od odpowiedzialności administracji gospodarczej za realizację ustalonych zadań planowych, konferencje samorządu robotniczego powinny wpłynąć na wytworzenie w zakładach właściwego klimatu dla prowadzenia wewnętrznej kontroli jakości produkcji, świadczącej o kulturze technicznej i zawodowej zakładu, o dobrym jego imieniu. Konferencje samorządu robotniczego wraz z szerokim aktywem inżynieryjno-technicznym mogą, drogą analizy otrzymanych reklamacji i przeprowadzonych kontroli oraz poczynań kierownictwa zakładu, wpłynąć na konsekwentne zapewnienie właściwej jakości i nowoczesności wyrobów, wzmóc poczucie odpowiedzialności; poprzez analizę rozstawienia kadr inżynieryjno-technicznych mogą oddziaływać na wzmocnienie kadrowe zaplecza technicznego, by przyśpieszyć właściwe opanowanie produkcji podejmowanej w oparciu o licencje, względnie skrócić czas opracowań nowych lub ulepszonych asortymentów. Konferencje samorządu robotniczego powinny w imię interesów załogi i zarazem interesów ogólnych głębiej interesować się stratami bezpośrednimi i pośrednimi wynikającymi z niedotrzymania terminów dostaw wytworów eksportowych. Poczynania w tym zakresie muszą wiązać się z ekonomicznym zainteresowaniem. Przedsiębiorstwa handlowe powinny służyć przemysłowi informacją o bieżącej sytuacji na rynkach zagranicznych i oddziaływać na kierunki rozwoju przemysłu.</u>
<u xml:id="u-3.24" who="#PoselOlszewskiJerzy">W myśl zasady — „opłaca się oszczędzać w handlu, ale nie na handlu” sejmowa Komisja Handlu Zagranicznego uważa za konieczne: uregulowanie spraw lokalowych central handlowych, wprowadzenie postępu technicznego w pracy biurowej, reorganizację central w kierunku tworzenia dużych, odpowiednio zainteresowanych uzyskiem dewizowym organizmów handlowych, mocno powiązanych ekonomicznie i organizacyjnie z producentami. Imperatywem dla powodzenia handlu zagranicznego jest dziś szybkość wykorzystania dogodnej sytuacji rynkowej, a jak z tego wynika, dobra technika i organizacja handlu, szybka i pełna informacja, sprawne dostosowanie się dostawcy do wymogów klienta.</u>
<u xml:id="u-3.25" who="#PoselOlszewskiJerzy">Jestem głęboko przekonany, że proponowane zmiany w metodach planowania i zarządzania zabezpieczają właściwą realizację tych zadań i przyczynią się do dalszego wzrostu i rozwoju tej jakże ważnej dziedziny naszego życia gospodarczego, jaką jest handel zagraniczny.</u>
<u xml:id="u-3.26" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#WicemarszalekJanKarolWende">Głos ma poseł Maria Mielczarek.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#PoselMielczarekMaria">Wysoki Sejmie! Pragnę nawiązać do tej części projektu Narodowego Planu Gospodarczego na 1966 r., która traktuje o handlu zagranicznym, zawężając jednak to zagadnienie do planu eksportu wyrobów przemysłu lekkiego. Sprawą, która, moim zdaniem, powinna się znaleźć w polu widzenia obu zainteresowanych resortów, to znaczy Ministerstwa Handlu Zagranicznego i Ministerstwa Przemysłu Lekkiego, jest poprawa struktury eksportu wyrobów przemysłu lekkiego, a w następnej kolejności konsekwentna realizacja postanowień podjętych w tej dziedzinie. Bez spełnienia tego warunku nie może być mowy o zwiększeniu efektywności handlu zagranicznego.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#PoselMielczarekMaria">Niezbędne jest więc w tym celu systematyczne zwiększanie udziału eksportu wyrobów o wysokim stopniu uszlachetnienia, zawierających w sobie znaczną ilość pracy żywej, przy jednoczesnym zmniejszeniu eksportu wyrobów materiałochłonnych. Przemysł lekki musi przedsięwziąć konkretne poczynania, mające na celu zaoferowanie handlowi zagranicznemu szerszej gamy wyrobów opartych na substytutach surowcowych, produkowanych przez krajowy przemysł chemiczny. Dążyć następnie należy do wycofywania z eksportu wyrobów o niedostatecznej opłacalności, przy równoległym optymalnym wykorzystaniu koniunktury w odniesieniu do wyrobów najbardziej opłacalnych.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#PoselMielczarekMaria">Pełne wykorzystanie tych środków może mieć miejsce tylko w warunkach bezpośredniej i systematycznej współpracy central handlu zagranicznego z producentami wyrobów eksportowych oraz producentów z ich kooperantami. Mam tu na myśli ściślejsze i bardziej efektywne współdziałanie przemysłu lekkiego z przemysłem chemicznym, maszynowym i przemysłem opakowań, przy równoczesnym zaangażowaniu podległych tym resortom placówek naukowo-badawczych. W założeniach planu na 1966 r. uwzględnione zostały w zasadzie te kierunki działania. Zakłada się więc w dalszym ciągu szybkie tempo wzrostu eksportu, przy równoczesnym zwiększeniu udziału wyrobów charakteryzujących się wysokim stopniem przerobienia i uszlachetnienia; i tak eksport wyrobów skonfekcjonowanych wzrośnie o 23%, co oznacza wzrost udziału tej grupy towarowej w ogólnym eksporcie do 42,4%; eksport tkanin ogółem wzrośnie o 12%, a ich udział w ogólnym eksporcie zmaleje do 44,3%. W eksporcie tkanin najwyższy wzrost przewiduje się w branży jedwabniczej. Eksport innych towarów wzrośnie w myśl planu o 14%, a ich udział w ogólnym eksporcie zmaleje do 13,3%.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#PoselMielczarekMaria">Ten kierunek wzrostu eksportu należy uznać za jak najbardziej słuszny, ponieważ stwarza możliwości powiększania wpływów dewizowych za wkład pracy, ogranicza wydatkowanie środków na import surowców, jak również stwarza realne warunki dalszego rozwoju naszego eksportu z uwagi na coraz szersze zainteresowanie kontrahentów zagranicznych tego rodzaju wyrobami.</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#PoselMielczarekMaria">Spełnienie założeń projektu planu uwarunkowane jest jednak przede wszystkim podniesieniem jakości produkowanych artykułów, wzbogaceniem wzornictwa i kolorystyki oraz skróceniem terminów dostaw. Obserwowana na rynkach światowych coraz większa podaż wyrobów wysokiej jakości w bogatym i atrakcyjnym asortymencie stwarza bowiem dla przemysłu lekkiego poważną konkurencję.</u>
<u xml:id="u-5.5" who="#PoselMielczarekMaria">W celu przeciwdziałania ujemnym skutkom wynikającym z obrotów wyrobami mało atrakcyjnymi, o niskiej jakości, w celu utrzymania i dalszego rozszerzenia rynku, uzyskania dalszej poprawy opłacalności eksportu, konieczne jest, aby przemysł, obok wniosków natury organizacyjnej, rozwinął w szerszym zakresie pracę nad:</u>
<u xml:id="u-5.6" who="#PoselMielczarekMaria">—rozszerzaniem asortymentów o wykończeniach szlachetnych, to znaczy wodoodpornych, nie mnących, odpornych na brudzenie, łatwych w prasowaniu i innych;</u>
<u xml:id="u-5.7" who="#PoselMielczarekMaria">—wyeliminowaniem smugowatości zarówno w tkaninach, jak i wyrobach dziewiarskich, co odnosi się szczególnie do wyrobów jedwabnych, a przede wszystkim do tkanin podszewkowych jedwabnych; w tej dziedzinie gusty klientów zmieniły się zasadniczo, przechodząc od druków na wyroby gładkie w pastelowych kolorach;</u>
<u xml:id="u-5.8" who="#PoselMielczarekMaria">—udoskonaleniem technologii wytwarzania tkanin stylonowych;</u>
<u xml:id="u-5.9" who="#PoselMielczarekMaria">—udoskonaleniem technologii barwienia sztuk, w celu wyeliminowania różnic kolorystycznych ;</u>
<u xml:id="u-5.10" who="#PoselMielczarekMaria">—poprawą jakości i estetyki wykończeń;</u>
<u xml:id="u-5.11" who="#PoselMielczarekMaria">—rozszerzeniem numeracji przędzy, szczególnie sty łonowej i wełnianej, co wiąże się z realizacją postulatów odbiorców, narzekających na to, że nasze tkaniny są za ciężkie;</u>
<u xml:id="u-5.12" who="#PoselMielczarekMaria">—poprawieniem równomierności grubości przędz, szczególnie wełnianych i bawełnianych.</u>
<u xml:id="u-5.13" who="#PoselMielczarekMaria">Konieczność poprawy jakości i atrakcyjności wyrobów przemysłu włókienniczego ma swój ścisły związek z zamierzoną intensyfikacją eksportu konfekcji. Dotychczas eksport w tej grupie towarowej opierał się głównie na asortymentach bardziej materiałochłonnych niż pracochłonnych, przez to stosunkowo tanich, takich, jak bielizna pościelowa i stołowa, dziana bielizna bawełniana, na ogół biała, koce, ręczniki. Grupa ta stanowiła około 80% całości eksportu konfekcyjnego. Za te wyroby uzyskiwaliśmy oczywiście 3—4-krotnie niższe ceny niż za okrycia wierzchnie, jak swetry, spodnie, płaszcze, ubrania itp. Stąd wynika potrzeba forsowania eksportu konfekcji wierzchniej, którą duże zainteresowanie wykazują tak istotne dla nas rynki, jak brytyjski, kanadyjski, amerykański; tamtejsi klienci jednak wymagają wyrobów w małych seriach, cieńszych, jak również krótkich terminów dostaw, z uwagi na sezonowy charakter tej konfekcji.</u>
<u xml:id="u-5.14" who="#PoselMielczarekMaria">W chwili obecnej nasze wyroby konfekcyjne eksportujemy do 79 krajów kapitalistycznych, przy czym podział eksportowej masy towarowej na poszczególne kontynenty jest różny; do krajów europejskich sprzedajemy 37% towarów, do krajów azjatyckich — 14%, do Afryki — 28%, do Ameryki — 20%, natomiast do Australii tylko — 1%. Na nowych kontrahentów nie możemy raczej liczyć, gdyż kraje, których nie udało nam się do tej pory zainteresować naszymi wyrobami, są chronione przeważnie wysokimi barierami celnymi lub prohibicyjnymi.</u>
<u xml:id="u-5.15" who="#PoselMielczarekMaria">Perspektywy rozwoju eksportu tej grupy towarów na rynki kapitalistyczne będą więc uzależnione od umiejętnego dostosowania się przemysłu do potrzeb i wymagań odbiorców zagranicznych.</u>
<u xml:id="u-5.16" who="#PoselMielczarekMaria">Należałoby się zastanowić, czy przemysł lekki jest w stanie spełnić te wymogi, czy dysponuje wystarczającymi środkami. Zadania eksportowe przemysłu lekkiego są bardzo poważne i ich realizacja spowoduje zapewne wiele trudności i kłopotów. Dlatego też wydaje mi się, że zarówno resort przemysłu lekkiego, jak i zjednoczenia branżowe powinny opracować perspektywiczny program rozwoju produkcji eksportowej. Program ten powinien być nacelowany przede wszystkim jeśli nie na zlikwidowanie, to przynajmniej na maksymalne złagodzenie dysproporcji między potrzebami handlu a możliwościami przemysłu lekkiego; to co do tej pory zrobiły poszczególne zakłady i zjednoczenia dla intensyfikacji opłacalnego eksportu, nie stanowi szczytu ich możliwości. I tak, na przykład, znikome jest wykorzystanie funduszu dewizowego na inwestycje szybko rentujące się, związane z rozwojem produkcji eksportowej. Mimo wyraźnych potrzeb w tym zakresie w latach 1964—1965, wykorzystanie tego funduszu w przemyśle bawełnianym osiągnęło poziom 2 mln zł dewizowych, a w przemyśle jedwabniczym tylko 0,5 mln zł dewizowych, co stanowi 1% wartości eksportu tych dwóch przemysłów w analogicznym okresie.</u>
<u xml:id="u-5.17" who="#PoselMielczarekMaria">Podobnie wygląda sprawa wykorzystywania przez przemysł włókienniczy rezerwy dewizowej będącej w gestii Ministra Handlu Zagranicznego, przeznaczonej na szybki zakup materiałów i środków pomocniczych do uszlachetniania wyrobów produkowanych na eksport.</u>
<u xml:id="u-5.18" who="#PoselMielczarekMaria">Fakty te wyraźnie świadczą o niedostatecznym zainteresowaniu zakładów i zjednoczeń podległych Ministerstwu Przemysłu Lekkiego dalszym intensywnym rozwojem produkcji eksportowej zarówno pod względem ilości, jak i jej uatrakcyjnienia i unowocześnienia.</u>
<u xml:id="u-5.19" who="#PoselMielczarekMaria">Dla zmiany dotychczasowego stanu rzeczy w tym zakresie konieczne jest również zwiększenie operatywności zjednoczeń branżowych na odcinku racjonalnego rozdzielania zamówień eksportowych między poszczególne przedsiębiorstwa, w celu stworzenia im warunków do specjalizacji w określonej produkcji, co w konsekwencji powinno właśnie przynieść poprawę opłacalności produkcji eksportowej. Wiele przykładów z dotychczasowej praktyki świadczy bowiem o mechanicznym rozdziale tych zamówień, bez uwzględniania możliwości poszczególnych zakładów produkcyjnych.</u>
<u xml:id="u-5.20" who="#PoselMielczarekMaria">Wprowadzany od przyszłego roku nowy system planowania, oparty na kryteriach wartości wyrażonej w złotych dewizowych, spowoduje niewątpliwie zwiększenie zainteresowania zjednoczeń i zakładów tymi zagadnieniami. System ten pozwoli również na wybranie spośród różnych wariantów planu takiego, który będzie najlepszy pod względem doboru asortymentu produkcji i który pozwoli na podejmowanie najsłuszniejszych bieżących decyzji sprzyjających realizacji planu. Pomyślność realizacji zadań eksportowych w tym ujęciu zależeć ponadto będzie od skoncentrowania uwagi wydziałów eksportowych zjednoczeń, a także przedsiębiorstw na ekonomicznej stronie obrotów handlowych z zagranicą.</u>
<u xml:id="u-5.21" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#WicemarszalekJanKarolWende">Głos ma poseł Andrzej Borodzik.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#PoselBorodzikAndrzej">Wysoki Sejmie! Projekt uchwały o Narodowym Planie Gospodarczym zakłada znaczny wzrost produkcji przemysłu chemicznego. Szybko wzrastające zapotrzebowanie wszystkich działów gospodarki narodowej na wyroby chemiczne powoduje konieczność przeznaczenia większości nakładów inwestycyjnych w tym dziale na rozwój produkcji włókien i tworzyw sztucznych, a przede wszystkim na znaczne zwiększenie produkcji nawozów, w celu likwidacji importu zbóż. Specjalnej uwagi wymaga też intensyfikacja i zwiększenie efektywności eksportu wyrobów przemysłu chemicznego, tym bardziej, że szybko postępująca chemizacja w większości krajów całego świata stwarza duże możliwości eksportu dla szeregu produktów chemicznych.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#PoselBorodzikAndrzej">Wynikiem słusznej polityki rozwoju chemii jest stałe zwiększanie w globalnej wartości eksportu udziału wyrobów o wysokim stopniu przetwarzania. W roku przyszłym bowiem około 55% eksportu stanowić będą takie wyroby, jak farmaceutyki, barwniki, herbicydy, farby i lakiery, kosmetyki. Kierunek ten jest jak najbardziej słuszny i korzystny, ale stawia przed przemysłem szereg ważnych i na pewno bardzo trudnych problemów.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#PoselBorodzikAndrzej">Wysokie ceny eksportowe można uzyskać jedynie za towary o bardzo wysokiej jakości, dużych walorach użytkowych i estetycznych, towary dostarczane w bardzo krótkich terminach, dostosowane do indywidualnych, nieraz bardzo specyficznych wymagań poszczególnych odbiorców. Największe efekty dewizowe dają wyroby nowe, pojawiające się dopiero na rynkach, na które popyt jest dużo większy od podaży. W wyniku ogromnego postępu i rozwoju chemii na świecie prawie jako regułę obserwuje się na rynkach światowych duże wahania i szybki spadek większości cen wysoko przetworzonych wyrobów chemicznych. Sytuacja ta stwarza z jednej strony konieczność dużej operatywności, elastyczności, stałego unowocześniania produkcji dla zaspokojenia potrzeb eksportu, a z drugiej strony, przy umiejętnym wykorzystaniu koniunktury, umożliwia uzyskanie bardzo wysokiej efektywności dewizowej sprzedawanych nowoczesnych produktów, a co za tym idzie, szybkiego — bo nieraz po kilku miesiącach — zwrotu poniesionych nakładów.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#PoselBorodzikAndrzej">Dla osiągnięcia tego konieczna jest stała analiza rzeczowych planów inwestycyjnych oraz, w uzasadnionych ekonomicznie wypadkach, szybkie dokonywanie odpowiednich korektur i zmian umożliwiających uzyskanie optymalnych efektów. Sprawa ta dla przemysłu chemicznego nabiera dużego znaczenia w latach najbliższych, w których obiektywna konieczność koncentracji sił i środków na rozwój branż zaspokajających najpilniejsze potrzeby kraju, zmusza do bardzo oszczędnego i rozważnego inwestowania w pozostałych branżach, w których poważną część produkcji przeznacza się na eksport. Uchwały IV Plenum KC partii oraz szereg w związku z tym wydanych i przygotowanych zarządzeń stworzy lepsze podstawy organizacyjne i ekonomiczne dla intensyfikacji eksportu zarówno w przemyśle, jak i w handlu. Stąd nabiera znaczenia problem dalszego zacieśnienia i rozszerzenia współpracy między centralami handlowymi i zjednoczeniami. Mimo wydania szeregu zarządzeń, opracowania wspólnych zamierzeń przez resorty przemysłu chemicznego...</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#komentarz">) </u>
<u xml:id="u-7.5" who="#PoselBorodzikAndrzej">) Nie wygłoszona część przemówienia z powodu zasłabnięcia posła.</u>
<u xml:id="u-7.6" who="#komentarz">(Ogłasza się na podstawie decyzji Marszałka Sejmu)</u>
<u xml:id="u-7.7" who="#PoselBorodzikAndrzej">... i handlu zagranicznego i zrodzenia się szeregu ciekawych inicjatyw takich, jak na przykład eksperyment Zjednoczenia Przemysłu Farmaceutycznego — „Polfa”, jest jeszcze na tym odcinku szereg zasadniczych nieraz trudności i kłopotów.</u>
<u xml:id="u-7.8" who="#PoselBorodzikAndrzej">Wydaje się, że najczęstszą przyczyną ich powstawania jest nie tyle brak ustaleń organizacyjno-formalnych, co nieumiejętność zmiany stylu codziennej pracy, przezwyciężenia szeregu nawyków, jak patrzenia na zagadnienia tylko z punktu widzenia interesów jednej strony, bez rozumienia — przez bardzo wielu pracowników zarówno handlu, jak i przemysłu, szczególnie na niższych szczeblach — trudności i kłopotów stąd wynikających dla drugiej strony.</u>
<u xml:id="u-7.9" who="#PoselBorodzikAndrzej">Drugim ważnym problemem dla rozwoju eksportu jest prawidłowe ukierunkowanie i wysoka efektywność prac badawczych. Należy bardziej precyzyjnie koordynować tematykę i kierunki prac w poszczególnych placówkach resortu, aby uniknąć możliwości dublowania podejmowanych tematów i rozpraszania sił i środków na zagadnienia nie rokujące szybkiego uzyskania realnych efektów. O podejmowaniu poszczególnych opracowań powinna z zasady decydować analiza określająca realne możliwości wykorzystania wyników oraz przewidywane efekty ekonomiczne.</u>
<u xml:id="u-7.10" who="#PoselBorodzikAndrzej">Większą niż dotychczas uwagę należy zwracać tak w placówkach badawczych, jak iw zakładach produkcyjnych na problemy ochrony patentowej. Często spotykane niedocenianie tego zagadnienia, brak rozeznania patentowego oraz przedwczesne rozgłaszanie do publicznej wiadomości tematyki i wyników prac badawczych powodują szereg trudności i kłopotów przy eksporcie. W związku z tym coraz bardziej istotną sprawą jest prawne unormowanie działalności rzeczników patentowych w jednostkach gospodarki uspołecznionej.</u>
<u xml:id="u-7.11" who="#PoselBorodzikAndrzej">Niezmiernie ważne dla wzrostu efektywności prac badawczych jest rozszerzenie i unowocześnienie produkcji krajowej aparatury laboratoryjnej, niezbędnej dla prac analitycznych, związanych z</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#WicemarszalekJanKarolWende">Zarządzam krótką 10-minutową przerwę.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 10 min. 40 do godz. 11)</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#WicemarszalekJanKarolWende">Wznawiam obrady.</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#WicemarszalekJanKarolWende">Udzielam głosu posłowi Lucynie Adamowicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#PoselAdamowiczLucyna">Wysoki Sejmie! Omawiając zagadnienie produkcji mebli w aspekcie dalszego rozszerzenia eksportu chciałabym podkreślić, że przemysł meblarski powstał w Polsce stosunkowo niedawno, został zorganizowany dopiero w okresie powojennym na bazie rozbudowanych i zmodernizowanych większych warsztatów rzemieślniczych; w ostatnim 5-leciu oddano do użytku kilka nowych zakładów przemysłowych oraz rozbudowano kilka istniejących. W rezultacie wzrosła ogólna produkcja przemysłu meblarskiego i uzyskano poprawę jakości produkcji. Podniesienie ogólnego poziomu produkcji przemysłu meblarskiego, jak również skoncentrowanie stosunkowo skromnych środków inwestycyjnych, pozwoliło na wyjście z produkcją mebli na rynki zagraniczne.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#PoselAdamowiczLucyna">Eksport mebli mieszkaniowych rozpoczął się w 1950 r.; była to w zasadzie wysyłka partii korespondencyjnych. Dynamikę wzrostu eksportu mebli mieszkaniowych obrazuje skok z 600 zł dewizowych w 1950 r. do 70 mln zł dewizowych w 1965 r. W pierwszych latach eksport ten kierowano na rynki krajów socjalistycznych, a obecnie coraz szerzej na rynki krajów kapitalistycznych. Eksport do obszaru krajów kapitalistycznych rozpoczął się w zasadzie od 1960 r. i wyrażał się kwotą 770 tys. zł dewizowych. Sukcesywna kontynuacja eksportu do krajów kapitalistycznych pozwoli w 1965 r. osiągnąć kwotę 12 mln zł dewizowych.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#PoselAdamowiczLucyna">Poważniejszym rynkiem zbytu dla naszych mebli, który miał wpływ na dalszy rozwój produkcji eksportowej do krajów kapitalistycznych była Szwecja. Wysokie wymagania jakościowe tego rynku, produkcja według wzorów odbiorcy oraz doraźna konsultacja odbiorcy szwedzkiego z producentami mebli pozwoli podnieść jakość naszych mebli do poziomu standardu europejskiego.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#PoselAdamowiczLucyna">Dynamiczny wzrost produkcji mebli wpłynie w przyszłości na zmianę struktury kontrolą wyników badań i jakości wyrobów oraz prowadzenia prac doświadczalnych w skali ćwierć i pół technicznej. Dalsze bazowanie głównie na aparaturze importowanej i to w przeważającej większości ze strefy dolarowej, z powodu ograniczonych limitów dewizowych, może stać się w przyszłości zasadniczym hamulcem uzyskiwania szybkich efektów.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#PoselAdamowiczLucyna">Kolejnym istotnym problemem rozwoju i efektywności eksportu są opakowania. Nierozwiązanie dotychczas w sposób właściwy szeregu, skomplikowanych zresztą zagadnień, zmniejsza nasze wpływy dewizowe. Przykładem może być fakt, że wiele produktów płynnych musimy przewozić cysternami kolejowymi, mimo że fracht morski jest tańszy o około 5 dolarów na jednej tonie, ponieważ nie posiadamy odpowiednich zbiorników magazynowych w portach. Brak takich zbiorników limituje także możliwości zawarcia niektórych kontraktów, na przykład na dostawy benzolu do Stanów Zjednoczonych i Australii. Przy sprzedaży kwasu octowego można było uzyskać cenę o 18% wyższą, gdyby zamieniono balony szklane na zasobniki polietylenowe.</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#PoselAdamowiczLucyna">Powołanie Urzędu Pełnomocnika Rządu do Spraw Opakowań oraz Centralnego Ośrodka Opakowań, mimo szeregu osiągnięć w zakresie normalizacji, wzornictwa i estetyki oraz dużego wkładu pracy ze strony zatrudnionych tam ludzi, nie przyniosło zasadniczej poprawy w tym zakresie. Na ten stan rzeczy wpływ miało wiele czynników. I tak, z uwagi na rozproszenie produkcji opakowań, prowadzonej przez wiele różnych zakładów państwowych, spółdzielczych i przemysłu terenowego, niezmiernie trudno jest prawidłowo prowadzić koordynację międzybranżową. W wielu zakładach, szczególnie większych, opakowania są tylko niewielkim fragmentem całości produkcji, nie wpływającym zasadniczo na wykonanie planowanych zadań; szczególnie kłopotliwa jest produkcja opakowań eksportowych, charakteryzująca się niewielką rentownością, przy jednoczesnych dużych trudnościach w zdobyciu odpowiednich surowców, spowodowanych ogólnym deficytem papieru, tektury i farb. Stąd właśnie wynika często niechęć do podejmowania produkcji opakowań oraz brak zabezpieczenia finansowego na modernizację parku maszynowego i rozbudowę zdolności produkcyjnych. Zbyt często także w zakładach produkcyjnych i, co gorsza, w niektórych zjednoczeniach, nie przywiązuje się należytej wagi do jakości i nowoczesności opakowań i problemami tymi zajmują się prawie wyłącznie działy zaopatrzenia, natomiast ludzie odpowiedzialni bezpośrednio za produkcję i postęp, problem ten traktują w pewnym sensie jako uboczny. Skutkiem tego nie prowadzi się prac nad modernizacją opakowań, brak jest wyspecjalizowanych zespołów w laboratoriach zakładowych i instytutach badawczych, które mogłyby, współpracując z Centralnym Ośrodkiem Opakowań i producentami, spowodować poprawę na tym odcinku i rozwiązać szereg występujących obecnie kłopotów i trudności w eksporcie wyrobów przemysłu chemicznego.</u>
<u xml:id="u-9.6" who="#PoselAdamowiczLucyna">Wysoki Sejmie! Szybki rozwój przemysłu chemicznego i wynikająca stąd chemizacja wszystkich dziedzin naszego życia zwiększają kontakt ludzi, zwierząt i roślin z szeregiem substancji chemicznych. Dotyczy to nie. tylko farmaceutyków i środków konserwujących, ale i herbicydów, środków owadobójczych, a nawet szeregu barwników i tworzyw sztucznych. Konsekwentne i rygorystyczne działanie resortu zdrowia i ścisłe współdziałanie z przemysłem chemicznym i innymi zainteresowanymi jednostkami w chwili obecnej zabezpiecza zdrowie i życie ludzi przed ujemnymi skutkami szerokiego użytkowania większości substancji chemicznych. Niemniej jednak wydaje się konieczne, aby wspomniane resorty podjęły jeszcze bardziej intensywne i wszechstronne prace nad szybkim opracowaniem przepisów dotyczących metod bezpiecznego i właściwego sposobu użytkowania substancji chemicznych.</u>
<u xml:id="u-9.7" who="#PoselAdamowiczLucyna">Z problemem tym, wiąże się nie tylko potrzeba intensywnego rozwoju badań farmakologicznych i toksykologicznych, ale także zajęcie się nowymi zagadnieniami, jak na przykład teratogeneza i farmakdynamika biochemiczna. Stąd też niezmiernie pilną sprawą staje się konieczność wyszkolenia kadry odpowiednich fachowców, ponieważ istniejąca obecnie w kraju, licząca zaledwie około 300 osób, grupa farmakologów i toksykologów jest zbyt szczupła, aby dostatecznie szybko rozwiązać szereg bardzo skomplikowanych zagadnień związanych z ochroną organizmów żywych przed ujemnymi skutkami chemizacji.</u>
<u xml:id="u-9.8" who="#PoselAdamowiczLucyna">eksportu w tym kierunku, że na pierwsze miejsce zamiast tarcicy (jak było do tej pory) wysuną się meble. Jest to zgodne z efektywnością ekonomiczną eksportu zmierzającą do rozwoju produkcji mebli i do wzrostu eksportu mebli, który powinien stopniowo zastępować eksport surowców drzewnych.</u>
<u xml:id="u-9.9" who="#PoselAdamowiczLucyna">Wstępne przewidywania planu 5-letniego na lata 1966—1970 zakładają dalszy wzrost wartości eksportu mebli do 20 mln zł dewizowych do krajów kapitalistycznych i 94 mln zł dewizowych do krajów socjalistycznych.</u>
<u xml:id="u-9.10" who="#PoselAdamowiczLucyna">Pozytywne osiągnięcia w eksporcie mebli mieszkaniowych w ostatniej 5-latce skłaniają do przeanalizowania możliwości zwiększenia eksportu do krajów kapitalistycznych, ponad wielkości przyjęte w planie na lata 1966—1970.</u>
<u xml:id="u-9.11" who="#PoselAdamowiczLucyna">Przedmiotem analizy można objąć: zdolności produkcyjne zakładów przemysłowych i ich wykorzystanie w latach 1966—1970, zwiększenie eksportu mebli, skutki wzrostu eksportu mebli na bilans krajowy oraz środki potrzebne do realizacji zwiększonych zadań. Założony na lata 1966—1970 wzrost produkcji mebli wyczerpuje prawie że możliwości przemysłu meblarskiego. Dalszy rozwój produkcji eksportowej może być zrealizowany jedynie kosztem produkcji na rynek krajowy, bowiem budowa nowych fabryk dla potrzeb krajowych i dodatkowej produkcji eksportowej z uwagi na długi cykl inwestycyjny nie przyniosłaby przyrostu masy towarowej w najbliższym okresie. Aby rozwiązać ten problem proponuje się przestawienie dodatkowej ilości fabryk mebli zarówno w przemyśle kluczowym, jak i terenowym, wykazujących się odpowiednim poziomem technicznym, kadrowym i organizacyjnym z produkcji krajowej na produkcję eksportową, przy czym wartość produkcji dodatkowej w latach 1966—1970 stopniowo wzrastałaby. Dotychczasowy przebieg współpracy z rynkami krajów kapitalistycznych wskazuje, że zwiększone zadania odnosić się będą do wyrobów o wysokim standardzie jakościowym; dotyczy to przede wszystkim dwóch zasadniczych grup mebli, tj. mebli skrzyniowych pojedynczych i w zestawach oraz mebli szkieletowych, głównie krzeseł i foteli. Stąd też skutki wzrostu eksportu uwidocznią się przede wszystkim w dalszym zmniejszeniu pewnych typów mebli o wysokim standardzie jakości poszukiwanych na rynku krajowym.</u>
<u xml:id="u-9.12" who="#PoselAdamowiczLucyna">Wzrastający systematycznie eksport mebli wymagać będzie wprowadzenia jako stałego elementu do obrotów na rynku wewnętrznym mebli z importu. Moim zdaniem, import ten jest konieczny i powinien obejmować asortymenty uzupełniające niedobory rynkowe i wzbogacające rynek w nowe modele. Rozmiary tego importu powinny być zharmonizowane z jednej strony z dodatkowym eksportem i z inwestycjami, zmierzającymi do zwiększenia produkcji mebli, a z drugiej strony z jego opłacalnością.</u>
<u xml:id="u-9.13" who="#PoselAdamowiczLucyna">Przyrost technicznych zdolności produkcyjnych planuje się osiągnąć poprzez: przystosowanie fabryk mebli do produkcji eksportowej, przyśpieszenie realizacji planu rekonstrukcji fabryk oraz przyśpieszenie budowy nowych fabryk. Z uwagi na to, że fabryki przewidziane do podjęcia produkcji eksportowej niedostatecznie wyposażone są w maszyny i nie posiadają powierzchni magazynowej dostosowanej do potrzeb asortymentowych i wymagań jakościowych handlu zagranicznego — konieczne będzie uzupełnienie tych braków.</u>
<u xml:id="u-9.14" who="#PoselAdamowiczLucyna">W celu maksymalnego pokrycia niedoboru mebli na rynku krajowym niezbędne będzie przyśpieszenie rekonstrukcji kilku fabryk pierwotnie przewidzianej do realizacji po 1970 r. Przyśpieszenie rekonstrukcji oraz przesunięcie budowy nowych fabryk na przyszłą 5-latkę pozwoli w 1970 r., niezależnie od wzrostu produkcji na eksport, na uzyskanie dodatkowej produkcji mebli na potrzeby kraju. Równocześnie powyższe zamierzenia stworzą realną bazę produkcyjną do produkcji mebli na eksport po 1970 r.</u>
<u xml:id="u-9.15" who="#PoselAdamowiczLucyna">Aby rozwijać eksport mebli, trzeba zwiększyć asortyment, polepszyć ich jakość; nieodzownym warunkiem do kontynuowania produkcji mebli na eksport jest odpowiednie zaopatrzenie, w szczególności w materiały wykończeniowe. Wobec dużej konkurencji na rynkach kapitalistycznych od producentów mebli wymaga się nie tylko stosowania specjalnych materiałów wykończeniowych, lecz również bardzo precyzyjnej i dokładnej obróbki.</u>
<u xml:id="u-9.16" who="#PoselAdamowiczLucyna">Przemysł meblarski, rozszerzając z roku na rok produkcję przeznaczoną na rynki zachodnie, zmuszony jest do stosowania stale nowych materiałów, wzbogacania ich asortymentu i podwyższania jakości. Przemysły kooperujące, jak chemiczny, lekki i metalowy nie zaspokajają rosnących potrzeb przemysłu meblarskiego. Szczególnie dotyczy to przemysłu farb i lakierów, który nie nadąża za wzrastającymi wymaganiami przemysłu meblarskiego, dotyczącymi zarówno jakości produkowanych wyrobów, jak i podjęcia produkcji nowych materiałów Wykończeniowych, wymaganych na rynkach zagranicznych. Nowe uruchomienia trwają zbyt długo i stanowią naśladownictwo, i to nie zawsze udane, osiągnięć konkurencyjnych przemysłów lakierniczych.</u>
<u xml:id="u-9.17" who="#PoselAdamowiczLucyna">Również bardzo niekorzystnie kształtuje się zaopatrzenie w tkaniny meblowe. Asortyment oferowanych tkanin jest bardzo ubogi i mało atrakcyjny, co znacznie obniża konkurencyjność naszych wyrobów tapicerskich. Szczególnie należy podkreślić brak standardu jakościowego i stałe trudności przemysłu włókienniczego w utrzymaniu określonej kolorystyki tkanin.</u>
<u xml:id="u-9.18" who="#PoselAdamowiczLucyna">Ponadto konieczne jest zabezpieczenie dostaw z importu niektórych materiałów pomocniczych nie produkowanych w kraju w pełnym asortymencie i odpowiednim standardzie, jak na przykład niektóre okucia meblowe, pianki polimetanowe, skóry sztuczne, papiery ścierne itp.</u>
<u xml:id="u-9.19" who="#PoselAdamowiczLucyna">Zakładom produkującym na eksport należy zabezpieczyć priorytet w dostawach materiałów krajowych; producenci i dystrybutorzy szczególnie materiałów chemicznych, tekstylnych i artykułów śrubowych powinni być zobowiązani do pełnej, terminowej i rytmicznej realizacji zamówień na materiały przeznaczone do produkcji eksportowej.</u>
<u xml:id="u-9.20" who="#PoselAdamowiczLucyna">Perspektywy rozwoju produkcji eksportowej uwarunkowane są wprowadzaniem usprawnień konstrukcyjnych i funkcjonalnych oraz dokładnym rozeznaniem rynków zagranicznych. Dotyczy to zwłaszcza mebli, gdyż sprawą ogromnej wagi w handlu zagranicznym jest atrakcyjność wzoru. Należałoby rozszerzyć własne wzornictwo na miarę potrzeb we wszystkich gałęziach produkcji, to jest w przemyśle meblarskim, galanterii drzewnej, w dziedzinie przetworów papierowych. Bardzo często posługujemy się wzorami zagranicznymi — a za to się płaci.</u>
<u xml:id="u-9.21" who="#PoselAdamowiczLucyna">Nieodzownym instrumentem w handlu zagranicznym jest dobra reklama; w tej dziedzinie występują u nas poważne braki i dlatego należałoby opracować barwne, aktualne katalogi, aktualizowane szybko po wprowadzeniu nowych modeli.</u>
<u xml:id="u-9.22" who="#PoselAdamowiczLucyna">Reasumując uwagi dotyczące resortów kooperujących z przemysłem meblarskim, należy stwierdzić, że przy tak bardzo dynamicznym rozwoju przemysłu meblarskiego zaopatrzenie tego przemysłu w wysokiej jakości lakiery, materiały pokryciowe, okucia, jakich żądają odbiorcy zagraniczni, jest niezadowalające.</u>
<u xml:id="u-9.23" who="#PoselAdamowiczLucyna">Myśląc o potrzebach eksportu, który należy jak najbardziej rozszerzać, chciałabym zaapelować pod adresem przemysłu chemicznego o lepsze zaopatrzenie w lakiery i rozszerzenie ich asortymentu, pod adresem przemysłu włókienniczego — o materiały pokryciowe w odpowiednich kolorach i wzorach, a pod adresem przemysłu metalowego — o zaopatrzenie przemysłu meblarskiego w odpowiedniej jakości okucia i narzędzia.</u>
<u xml:id="u-9.24" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#WicemarszalekJanKarolWende">Głos ma poseł Czesław Domagała.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#PoselDomagalaCzeslaw">Wysoka Izbo! W swoim wystąpieniu pragnąłbym zwrócić uwagę Wysokiej Izby na niektóre problemy związane z procesem inwestycyjnym.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#PoselDomagalaCzeslaw">Jak nam wiadomo z przedłożenia rządowego, nakłady inwestycyjne ogółem w 1966 r. mają wynieść 145 mld zł, czyli wzrastają o 7,9 mld zł, to jest o 5,8% w stosunku do 1965 r.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#PoselDomagalaCzeslaw">Porównując tempo inwestowania w Polsce w latach 1961—1965 i w innych krajach obozu socjalistycznego, należy stwierdzić, że kraj nasz znajduje się w grupie państw o średnim przyroście inwestycji. Zaś udział inwestycji w dochodzie narodowym oscylował w granicach przeciętnej naszego obozu i wyniósł, na przykład w 1963 r. — 17,4%, a w 1966 r. wzrasta do 17,8%. Nie ma zatem powodu, aby kwestionować wysokość nakładów inwestycyjnych, ich wzrost oraz proporcje w stosunku do dochodu narodowego. Nie wdając się w szczegóły metod obliczania dochodu narodowego, albowiem są one różne w różnych państwach, można by przytoczyć szereg przodujących krajów kapitalistycznych, w których wysokość nakładów inwestycyjnych w stosunku do dochodu narodowego na przestrzeni kilku ostatnich lat jest znacznie wyższa niż u nas.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#PoselDomagalaCzeslaw">Należy również uznać za prawidłowość w naszej polityce gospodarczej asygnowanie w 1966 r. zwiększonych o 4,6% środków na inwestycje produkcyjne, a zwłaszcza na rozbudowę przemysłu chemicznego; wzrost w tym dziale wynosi 26,8%.</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#PoselDomagalaCzeslaw">Godne podkreślenia jest także zwiększenie nakładów na budownictwo mieszkaniowe z 20,3 mld zł w 1965 r. do 21,9 mld zł w 1966 r., co powinno nam dać we wszystkich typach budownictwa ponad 400 tys. nowych izb mieszkalnych, czyli o 25 tys. izb więcej niż w bieżącym roku. A zatem, poddając krytycznej ocenie proces inwestycyjny, nie ma potrzeby doszukiwać się błędów w wielkości nakładów inwestycyjnych i zbyt wysokim ich udziale w dochodzie narodowym czy też w kierunkach inwestowania, albowiem w tej dziedzinie istnieje pełna prawidłowość, wynikająca z naszych potrzeb oraz dotychczasowego tempa i możliwości rozwojowych naszego kraju.</u>
<u xml:id="u-11.5" who="#PoselDomagalaCzeslaw">Natomiast niedomagania gospodarki inwestycyjnej w dużej mierze polegają na tym, że nie zdołaliśmy uniknąć poważnego rozproszenia nakładów, co nieodłącznie pociąga za sobą wydłużanie się cykli inwestycyjnych, a co za tym idzie podrażanie kosztów i długotrwałe zamrażanie środków.</u>
<u xml:id="u-11.6" who="#PoselDomagalaCzeslaw">Punktem wyjścia do oceny możliwości realizacji planu inwestycyjnego w 1966 r. powinien być przebieg jego wykonania w roku bieżącym. Dotychczasowe przewidywania wskazują, że nakłady inwestycyjne gospodarki uspołecznionej w 1965 r., wynoszące 121,9 mld zł, wykonane zostaną w stosunku do zadań w około 101%, zaś przedsiębiorstwa budowlano-montażowe wykonają swój plan niemal w całości pod względem wartościowym; natomiast roboty realizowane tzw. systemem gospodarczym osiągną wartość 8 mld zł w stosunku do planowanej 5,9 mld zł. Pomimo to w planie centralnym zagrożone jest wykonanie całego szeregu obiektów priorytetowych, jak na przykład stalowni konwertorowo-tlenowej w Hucie im. Lenina, 2. pieców przewałowych w hucie cynku w Miasteczku Śląskim, turbogeneratora w elektrociepłowni Zakładów Mechanicznych — „Ursus”, niektórych obiektów w Zakładach Azotowych w Tarnowie, w Zakładach Koksochemicznych w Blachowni i Mazowieckich Zakładach Petrochemicznych w Płocku. Poza tym w kilku województwach wystąpiły zahamowania w inwestycjach rad narodowych. W ciągu roku zaistniały również trudności w realizacji inwestycji rolniczych, spowodowane między innymi niedostatecznym przygotowaniem dokumentacji projektowo-kosztorysowej oraz nie sprzyjającymi warunkami atmosferycznymi, zwłaszcza wiosną.</u>
<u xml:id="u-11.7" who="#PoselDomagalaCzeslaw">Jedną z przyczyn tego stanu rzeczy było niewystarczające zaopatrzenie budownictwa w niektóre materiały, co dotyczyło głównie materiałów hutniczych oraz instalacyjnych.</u>
<u xml:id="u-11.8" who="#PoselDomagalaCzeslaw">Niestety, obok wymienionych powodów, źródłem trudności i opóźnień w wykonaniu planu 1965 r. były także wewnętrzne niedomogi organizacyjne przedsiębiorstw budowlanych. Wystąpiło nawet w tym okresie czasu pewne pogorszenie dyscypliny pracy, wzrost ilości dniówek nieusprawiedliwionych w stosunku do 1964 r., wzrost godzin nadliczbowych oraz absencji chorobowej.</u>
<u xml:id="u-11.9" who="#PoselDomagalaCzeslaw">Należy również zwrócić uwagę i na to, że posiadany przez resort budownictwa park maszynowy w dalszym ciągu nie był dostatecznie wykorzystany. I tak na przykład stopień wykorzystania koparek jednonaczyniowych o pojemności 0,35 m^3^ wynosił w 1964 r. 7,8 godziny na dobę, a w ciągu trzech kwartałów 1965 r. spadł do 6,9 godzin, zaś spychaczy o mocy 80 KM z 10,3 godziny na dobę — spadł do 9,6.</u>
<u xml:id="u-11.10" who="#PoselDomagalaCzeslaw">Jeśli uwzględnimy, że w latach 1966—1967 następuje zwiększanie nakładów, ilościowy wzrost inwestycji nowo rozpoczynanych oraz skrócenie cyklu inwestycyjnego w planie centralnym, to powyższe fakty stawiają przed wykonawstwem znacznie zwiększony zakres zadań i obowiązków.</u>
<u xml:id="u-11.11" who="#PoselDomagalaCzeslaw">W związku z tym musi budzić niepokój szereg spraw, a między innymi zabezpieczenie dokumentacji dla nowo rozpoczynanych inwestycji. Aczkolwiek ilość zadań inwestycyjnych z planu centralnego, rozpoczynanych w 1966 r., dla których brak było na dzień 30 września 1965 r. projektów wstępnych, maleje w stosunku do 1965 r. z 70 na 36, to jednak wartość kosztorysowa tych inwestycji nie zmniejsza się, a w pewnym stopniu wzrasta.</u>
<u xml:id="u-11.12" who="#PoselDomagalaCzeslaw">Oznacza to, że wciąż jeszcze pokutują tendencje podejmowania inwestycji niewystarczająco przygotowanych, przy czym ich ciężar gatunkowy wyrażony wartością kosztorysową jest stosunkowo bardzo wysoki.</u>
<u xml:id="u-11.13" who="#PoselDomagalaCzeslaw">W dalszym ciągu dużą niepewność do realizacji inwestycji wnosi zaopatrzenie materiałowe. Co prawda produkcja podstawowych materiałów ściennych i wiążących ma w 1966 r.</u>
<u xml:id="u-11.14" who="#PoselDomagalaCzeslaw">rosnąć szybciej niż zadania budownictwa, to jednak zaopatrzenie w materiały instalacyjne, a zwłaszcza kable i rury, może być niewystarczające.</u>
<u xml:id="u-11.15" who="#PoselDomagalaCzeslaw">Wątpliwości budzi także zapewnienie dla wsi niezbędnej ilości materiałów ściennych i pokryciowych. W związku z tym, zachodzi potrzeba stworzenia odpowiednich warunków i klimatu dla organizowania w wielu rejonach kraju chłopskich zespołów wypału cegły, które mogłyby zaopatrywać drobne budowy wiejskie, bez absorbowania kosztownego transportu i zdejmowania materiałów z budów o ważniejszym znaczeniu.</u>
<u xml:id="u-11.16" who="#PoselDomagalaCzeslaw">Bardzo istotnym zagadnieniem planu inwestycyjnego na 1966 r. jest realność przyjętych do wyceny kosztów inwestycji. Mimo przeprowadzonych kilkakrotnych weryfikacji w tym zakresie, w wyniku których stwierdzono niedokosztorysowanie na około 17 mld zł, zachodzi w dalszym ciągu obawa, że problem ten nie został załatwiony do końca.</u>
<u xml:id="u-11.17" who="#PoselDomagalaCzeslaw">W świetle poruszonych spraw szczególnie dużego znaczenia nabiera utworzony w planie system rezerw inwestycyjnych, obejmujący w 1966 r. rezerwę ogólną w wysokości 2,5 mld zł oraz rezerwy resortowe i wojewódzkie w kwocie 4 mld zł. Rezerwy te stanowić powinny fundusz dyspozycyjny dla likwidowania trudności powstałych w trakcie realizacji planów.</u>
<u xml:id="u-11.18" who="#PoselDomagalaCzeslaw">Należy jednak zwrócić uwagę na to, aby rezerwy te nie były nadużywane jako dodatkowe źródło wprowadzania do planu nowych zadań inwestycyjnych, bez jednoczesnego pokrycia ich mocą przerobową przedsiębiorstw budowlanych.</u>
<u xml:id="u-11.19" who="#PoselDomagalaCzeslaw">Do najważniejszych elementów warunkujących pełną realizację nakreślonych zadań inwestycyjnych w 1966 r., należy wykonawstwo budowlane.</u>
<u xml:id="u-11.20" who="#PoselDomagalaCzeslaw">Jak nam wiadomo, moc przerobowa przedsiębiorstw budowlanych ma w 1966 r. wzrosnąć o 5 mld zł w stosunku do przewidywanego wykonania w roku bieżącym, osiągając globalną kwotę 81,8 mld zł. Uzyskuje się w ten sposób w zasadzie zbilansowanie zadań inwestycyjnych i mocy produkcyjnej przedsiębiorstw budowlanych.</u>
<u xml:id="u-11.21" who="#PoselDomagalaCzeslaw">Istnieje jednak obawa, że w poszczególnych asortymentach robót mogą wystąpić niedobory mocy, które ujawnią się dopiero w trakcie realizacji planu. Dlatego należałoby pogłębić metodę bilansowania nakładów na roboty budowlano-montażowe z mocą przerobową przedsiębiorstw w kierunku opracowywania nie tylko bilansów ogólnych, ale również bilansów terytorialnych i asortymentowych. Dotychczasowe opracowywanie bilansów ogólnych prowadzi bowiem do tego, że teoretycznie istnieje pokrycie w robotach budowlano-montażowych dla całego kraju, natomiast w praktyce realizacja zadań w poszczególnych województwach napotyka na ogromne trudności, często trudności nie do przezwyciężenia.</u>
<u xml:id="u-11.22" who="#PoselDomagalaCzeslaw">Przykładem występujących w problematyce inwestycyjnej niedomagań jest region krakowski. Najbardziej syntetycznym wyrazem trudności budownictwa w tym rejonie jest zjawisko chronicznego niewykorzystywania limitów inwestycyjnych. Straty z tego powodu wyniosły w okresie ostatnich 5 lat łącznie 2.300 ml zł. Spowodowało to niewykonanie kilku tysięcy izb mieszkalnych, poważnej ilości izb szkolnych, wielu obiektów rolniczych, urządzeń gospodarki komunalnej itd.</u>
<u xml:id="u-11.23" who="#PoselDomagalaCzeslaw">W ciągu 20-lecia w regionie krakowskim zlokalizowano dużą ilość poważnych inwestycji przemysłowych i użytku publicznego o znaczeniu ogólnokrajowym. Wystarczy tu wymienić Hutę im. Lenina, Zakłady Azotowe w Tarnowie, Zakłady Chemiczne w Oświęcimiu, szereg obiektów energetycznych, jak Jaworzno, Skawina, Siersza, a także obiekty sportowe z okazji FIS w Zakopanem oraz 600-lecia Uniwersytetu Jagiellońskiego.</u>
<u xml:id="u-11.24" who="#PoselDomagalaCzeslaw">Te zadania inwestycyjne, z reguły priorytetowe, nadzwyczaj trudne i pracochłonne, tak dalece odbiegają od struktury krajowego planu inwestycyjnego, że od szeregu lat powodowały odmienny, gorszy od przeciętnego, poziom wskaźników techniczno-ekonomicznych uzyskiwanych przez przedsiębiorstwa wykonawcze.</u>
<u xml:id="u-11.25" who="#PoselDomagalaCzeslaw">Na tle tych inwestycji stwierdzić można, że zbyt często występowało zjawisko wprowadzania do planu wielkich zadań bez należytego ich przygotowania. Praktyka przepychania na siłę inwestycji tylko dlatego, że były one pilne, stała się poważnym czynnikiem destruktywnym w procesie inwestycyjnym. Zamiast przyśpieszania dawała z reguły opóźnienia, nie mówiąc o wprowadzaniu chaosu w produkcji materiałów budowlanych i w budownictwie. W konsekwencji powodowało to wydłużanie cykli inwestycyjnych, zamrażanie środków oraz poważny wzrost kosztów.</u>
<u xml:id="u-11.26" who="#PoselDomagalaCzeslaw">Udział inwestycji priorytetowych, realizowanych w regionie krakowskim, jest od wielu lat jednym z najwyższych w kraju i wynosi na przykład w 1965 r. około 60% wartości całego planu centralnego realizowanego w tym regionie, przy średnim krajowym udziale tego typu inwestycji wynoszącym około 25%.</u>
<u xml:id="u-11.27" who="#PoselDomagalaCzeslaw">Nasuwa się w związku z tym potrzeba zrewidowania dotychczasowej praktyki systemu priorytetów, albowiem prowadzi ona faktycznie do zwalniania inwestorów od rygorów pełnego i kompleksowego przygotowania inwestycji, co pociąga za sobą bardzo poważne błędy, błędy trudne później do odrobienia.</u>
<u xml:id="u-11.28" who="#PoselDomagalaCzeslaw">Uważam, że jeśli rzeczywiście chcemy przyśpieszyć inwestycje szczególnie ważne i dać im zielone światło, to przygotowujmy je należycie, dajmy niezbędne minimum czasu projektantom, a zwłaszcza kosztorysantom, unikając oczywiście biurokratycznych raf, których jeszcze wiele znajduje się w naszym ustawodawstwie inwestycyjnym; przygotujmy należycie proces technologiczny, zapewnijmy komplet dostaw maszynowych i wtedy szybko i zdecydowanie budujmy, dając priorytet, czyli pierwszeństwo w zaopatrzeniu materiałowym, sile roboczej i dyspozycji sprzętem.</u>
<u xml:id="u-11.29" who="#PoselDomagalaCzeslaw">Kolejny problem, który chciałbym poruszyć, dotyczy stabilizacji procesu inwestycyjnego. Na naszym terenie wyraźnie obserwujemy gwałtowne zmiany w rozmiarach i kierunkach inwestowania, jak również w przyjętych rozwiązaniach technologicznych budowanych zakładów przemysłowych. Fakty te powodowały i powodują nadal napięcia w wykonawstwie, przy równocześnie występujących zjawiskach nie bilansowania zadań z potencjałem wykonawczym.</u>
<u xml:id="u-11.30" who="#PoselDomagalaCzeslaw">Na tym tle wyjątkowo ostro uderza w proces inwestycyjny opóźnianie decyzji dotyczących tempa i rozmiarów budowy zakładów i obiektów, co pociąga za sobą zbyt późne ustalanie konkretnych zadań dla przedsiębiorstw. Przykładowo biorąc, ostateczne ustalenie zadań dla przedsiębiorstw budowlanych w 1965 r. nastąpiło w naszym regionie dopiero w czerwcu, z tym, że jeszcze w kwietniu i maju — w wyniku zmiany programu Huty im. Lenina — wystąpiła potrzeba zwiększenia zadań dla przedsiębiorstw w niektórych wypadkach nawet o 20%. W tej sytuacji powstaje w przedsiębiorstwach psychoza nieustabilizowania programu inwestycyjnego. Trwa permanentnie dyskusja co do rozmiarów zadań itd.</u>
<u xml:id="u-11.31" who="#PoselDomagalaCzeslaw">Stan ten niezwykle utrudnia wprowadzanie usprawnień organizacyjnych i powoduje przedłużanie się okresu niedowładu przedsiębiorstw budowlanych. Rzecz zrozumiała, że w tej sytuacji planowanie asortymentowe i branżowe, mające zasadnicze znaczenie dla produkcji przedsiębiorstw specjalistycznych, nie może stać się podstawą do prawidłowego rozstawienia sił i środków.</u>
<u xml:id="u-11.32" who="#PoselDomagalaCzeslaw">Wysoka Izbo! Przedstawione wielkości planu inwestycyjnego i zadań budowlano-montażowych pozwalają wyrazić zadowolenie z utrzymania w najbliższej przyszłości dużej dynamiki wzrostu naszego trwałego majątku narodowego.</u>
<u xml:id="u-11.33" who="#PoselDomagalaCzeslaw">Wzrostowi temu towarzyszy jednak cały szereg trudności, na które napotyka aktualnie proces inwestycyjny w Polsce. Wiele z nich powinno być usunięte wytrwałą pracą organizacyjną wszystkich ogniw gospodarki narodowej, od Komisji Planowania przy Radzie Ministrów począwszy poprzez resorty, zjednoczenia, na przedsiębiorstwach projektowych, inwestorskich i budowlanych kończąc. Wymaga to nieustannego zaostrzania dyscypliny inwestycyjnej oraz podnoszenia na wyższy poziom osobistej odpowiedzialności wszystkich inwestorów.</u>
<u xml:id="u-11.34" who="#PoselDomagalaCzeslaw">IV Plenum KC PZPR wysunęło program technicznych i organizacyjnych usprawnień procesu inwestycyjnego. Dotychczasowa praktyka potwierdza w pełni jego trafność i aktualność. Widzimy jego pełną aktualność także w odniesieniu do czekających nas zadań w najbliższych latach. Pracownicy wszystkich ogniw procesu inwestycyjnego realizację tych zadań muszą uważać za główny swój obowiązek u progu rozpoczynającego się nowego 5-letniego okresu rozwoju naszego kraju.</u>
<u xml:id="u-11.35" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#WicemarszalekJanKarolWende">Głos ma poseł Teresa Gąsiorkiewicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#PoselGasiorkiewiczTeresa">Wysoki Sejmie! W strukturze nakładów inwestycyjnych naszego kraju na 1966 r. znamienna jest wielkość inwestycji w przemyśle ciężkim wynosząca ponad 16 mld zł; na 1967 r. przewiduje się dalszy wzrost o 1,7 mld zł.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#PoselGasiorkiewiczTeresa">Wielką sprawą w realizacji inwestycji jest właściwe wykorzystanie nakładów oraz szybkie oddawanie obiektów do użytku. Niestety, w resorcie tym w okresie kilku ostatnich lat planowe zadania inwestycyjne nie były w pełni wykonywane.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#PoselGasiorkiewiczTeresa">W roku bieżącym zaznaczyła się wydatna poprawa. Wynika ona z realizacji podjętego przez resort programu działania organizacyjnego, mającego na celu poprawę poziomu planowania i wykonywania inwestycji.</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#PoselGasiorkiewiczTeresa">Ten program działania przyniósł już widoczne efekty w wyższym zaawansowaniu robót, jak również przyniósł zmniejszenie stanu zapasów maszyn i urządzeń na koniec III kwartału bieżącego roku na sumę 1 mld zł, to jest o 40%.</u>
<u xml:id="u-13.4" who="#PoselGasiorkiewiczTeresa">Wyrażając uznanie dla resortu za przedsięwzięcia słuszne, podjęte w roku bieżącym, pragnę jednakże zwrócić uwagę na konieczność kontynuacji tych poczynań w 1966 r., ze szczególnym uwzględnieniem usprawnienia pracy biur projektowych.</u>
<u xml:id="u-13.5" who="#PoselGasiorkiewiczTeresa">Zasadą przyjętą przez wszystkie niemal biura projektów jest projektowanie na tak zwane arkusze, to jest dążenie do stosowania nieomal za każdym razem nowych rozwiązań. Natomiast zbyt mało stosuje się rozwiązań typowych, powtarzalnych, względnie już opracowanych, a przydatnych projektów.</u>
<u xml:id="u-13.6" who="#PoselGasiorkiewiczTeresa">Zachodzi więc potrzeba stworzenia projektantom takich bodźców, które skłonią do zainteresowania i stosowania na szerszą skalę projektów typowych. Chodzi o to, by uniknąć w przyszłości takich niekorzystnych zjawisk, jak w przypadku opracowania projektu kopalni — „Chałupki”, na wykonanie którego trzeba było zużyć aż 30 tys. godzin.</u>
<u xml:id="u-13.7" who="#PoselGasiorkiewiczTeresa">W programowaniu i projektowaniu budowy, względnie rozbudowy zakładów, obowiązywać powinien pewien umiar. Fabryki powinny być projektowane bardziej elastycznie, a nie przesadnie wyspecjalizowane, aby móc szybko zmienić profil produkcji, jeśli się chybi w prognozie produkcyjnej lub jeśli postęp techniczny wyprzedzi realizację inwestycji.</u>
<u xml:id="u-13.8" who="#PoselGasiorkiewiczTeresa">Umiar ten powinien również cechować projektowanie i realizację inwestycji nieprzemysłowych. Dotyczy to budynków biurowych, szkół zawodowych itp. Biurowiec nie może być budowany z przepychem, a szkoła zawodowa nie musi być pomnikiem. Nie kwestionuję potrzeby zastąpienia nowym blokiem przewracającego się baraku, budowy pomieszczeń dla administracji, szkoły i warsztatu dla niej, lecz chodzi o to, by potrzeby nasze były po gospodarsku zaspokajane na miarę naszych obecnych możliwości.</u>
<u xml:id="u-13.9" who="#PoselGasiorkiewiczTeresa">Niestety, nie wszystkie zakłady zmierzają w kierunku tej gospodarności.</u>
<u xml:id="u-13.10" who="#PoselGasiorkiewiczTeresa">Wysoki Sejmie! W resorcie przemysłu ciężkiego w 1966 r. z ogólnej sumy przeznaczonej na inwestycje, 91% przeznacza się na kontynuację rozpoczętych już inwestycji, względnie na ich ukończenie.</u>
<u xml:id="u-13.11" who="#PoselGasiorkiewiczTeresa">Taki wysoki stopień koncentracji środków jest jak najbardziej słuszny. Oznacza to bowiem, że w pierwszej kolejności uwaga resortu koncentrować się będzie na dążności do zakończenia inwestycji rozpoczętych, przyśpieszenia uruchomienia produkcji, zagospodarowania istniejących powierzchni, dalszego wyposażania zakładów i do wykorzystania istniejących rezerw.</u>
<u xml:id="u-13.12" who="#PoselGasiorkiewiczTeresa">Przemysł ciężki, szczególnie maszynowy, czeka wielka praca na odcinku modernizacji zakładów, głównie z punktu widzenia unowocześniania technologii produkcji. Obecna produkcja zaledwie w 26% odpowiada pod względem jakości standardowi światowemu. W 1970 r. planuje się osiągnięcie ponad 60% nowoczesnych wyrobów, o czym mówili już z tej trybuny posłowie, a więc niezbędne staje się już w roku przyszłym osiągnięcie znacznego postępu w tej dziedzinie.</u>
<u xml:id="u-13.13" who="#PoselGasiorkiewiczTeresa">Proces modernizacji wyrobów wymagać będzie także rekonstrukcji i modernizacji wyposażenia technicznego szeregu zakładów przemysłu maszynowego. Wykonaniem tych zadań nie zajmie się resort budownictwa. Wydaje się chyba celowe powołanie przez resort przemysłu ciężkiego własnych przedsiębiorstw dla prowadzenia tego typu inwestycji, głównie w przemyśle maszynowym.</u>
<u xml:id="u-13.14" who="#PoselGasiorkiewiczTeresa">Jak mówią towarzysze z resortu, są już przygotowane w tym zakresie odpowiednie projekty. Chodzi więc o to, by resort w pierwszym okresie powoływania i usamodzielniania tych przedsiębiorstw otrzymał odpowiednią pomoc w tym zakresie.</u>
<u xml:id="u-13.15" who="#PoselGasiorkiewiczTeresa">Trudności w realizacji inwestycji resortu przemysłu ciężkiego w ubiegłych okresach i roku bieżącym wynikają również z tego, że zdolność przerobowa przedsiębiorstw budowlanych na szeregu odcinkach nie koresponduje z zadaniami inwestycyjnymi.</u>
<u xml:id="u-13.16" who="#PoselGasiorkiewiczTeresa">Budownictwu brak rezerw umożliwiających elastyczność poczynań, nie ma też możliwości pełnego obłożenia planu inwestycyjnego szeregu obiektów robotami specjalistycznymi.</u>
<u xml:id="u-13.17" who="#PoselGasiorkiewiczTeresa">W tej sytuacji wydaje się konieczne przed ustaleniem planu inwestycyjnego i przed jego zatwierdzeniem — o czym mówił mój przedmówca — jednoznaczne określenie bilansu zdolności przerobowej budownictwa, przynajmniej na 2 czy 3 miesiące przed końcem roku. W oparciu o ten bilans powinien być ustalony plan dla resortu budownictwa i przed rozpoczęciem tego planowanego roku powinny być zatwierdzone zlecenia inwestora. Na roboty kontynuowane zlecenia powinny być potwierdzane w pierwszej kolejności. Przesunięcia terminów realizacji inwestycji, wynikające z braku zdolności przerobowych, powinny dotyczyć jedynie inwestycji nowych, tak aby móc skoncentrować wysiłki na pracach wykończeniowych i nie dopuszczać do opóźnień oraz złej jakości tych robót.</u>
<u xml:id="u-13.18" who="#PoselGasiorkiewiczTeresa">Jednym z ważnych problemów, który chcę omówić, wymagającym głębszego rozważenia, jest rola generalnego wykonawcy. Istnieje w wielu przypadkach złudzenie, że generalny wykonawca jest rzeczywiście generalnym wykonawcą. W rzeczywistości jest on nim jedynie — „de nomine”, gdyż generalnego wykonawcę zastępują często, i to z konieczności, inwestorzy.</u>
<u xml:id="u-13.19" who="#PoselGasiorkiewiczTeresa">Na inwestora bezpośredniego, który jest odpowiedzialny za efekty inwestycji, spada jednocześnie odpowiedzialność za przebieg budowy, jej jakość i terminowość oraz koordynację robót i dostaw. Tu tkwi też przyczyna nadmiernej rozbudowy służb inwestycyjnych, które muszą się troszczyć o zaopatrywanie budowy w materiały, środki transportu, koordynować pracę generalnego wykonawcy z podwykonawcami.</u>
<u xml:id="u-13.20" who="#PoselGasiorkiewiczTeresa">Realizacja inwestycji w ramach generalnego wykonawcy, w skład którego wchodzi szereg przedsiębiorstw, każde podległe innemu zjednoczeniu, nie zapewnia koordynacji budowy i prawidłowego postępu robót. Piętrzą się trudności, które nie zawsze może, zastępując generalnego wykonawcę, rozwiązać inwestor. Przykładowo: pięciomiesięczne oczekiwanie przez generalnego wykonawcę na specjalistyczne przedsiębiorstwo do zmontowania wiązarów dachowych w hali tłoczni w kieleckich armaturach, którego czas pracy trwa 14 dni, a wartość robót wyniesie zaledwie 1.200 tys. zł — spowodowało opóźnienie nie do odrobienia w bieżącym roku w wyniku zamknięcia hali i niewykonania fundamentów pod prasy z importu.</u>
<u xml:id="u-13.21" who="#PoselGasiorkiewiczTeresa">Opóźnienie oddawania frontu robót przez innych wykonawców w tym samym zakładzie spowodowało realizację zaledwie 2/3 rocznych zadań w zakresie robót elektromontażowych, a jest to przecież inwestycja priorytetowa.</u>
<u xml:id="u-13.22" who="#PoselGasiorkiewiczTeresa">Przy budowie pieców grzewczych i do obróbki cieplnej pracuje aż 5 specjalistycznych przedsiębiorstw wykonawczych. Każde z przedsiębiorstw po wykonaniu robót przekazuje je inwestorowi, ale żadne z nich, z punktu widzenia prawnego, nie ponosi odpowiedzialności za uruchomienie i sprawną pracę całego obiektu. Stan ten wypacza zasadniczą rolę generalnego wykonawcy. Biorąc pod uwagę ograniczone środki oddziaływania, którymi dysponuje inwestor w stosunku do wykonawcy, praktycznie sprowadzają się one do bardziej lub mniej skutecznych interwencji.</u>
<u xml:id="u-13.23" who="#PoselGasiorkiewiczTeresa">Cały dramat tkwi w bezsilności, w niemożności wyegzekwowania tego, co jest zawarte w umowie, a próby stosowania kar umownych nie zawsze są czynnikiem prowadzącym do poprawy.</u>
<u xml:id="u-13.24" who="#PoselGasiorkiewiczTeresa">Godną zastanowienia jest więc sprawa, czy nie należałoby doprowadzić do tego, by inwestorzy, nie wyręczali generalnych wykonawców. Czy nie czas już usprawnić organizację procesu wykonawstwa inwestycji w ramach generalnego wykonawcy poprzez wyznaczenie wiodących przedsiębiorstw specjalistycznych, odpowiedzialnych za kompleksowe wykonawstwo robót? Czy nie należałoby wyposażyć generalnego wykonawcę w odpowiednią egzekutywę w stosunku do podwykonawców? Czy wreszcie nie należałoby rozliczać przedsiębiorstw budowlano-montażowych i specjalistycznych nie tylko z globalnych wskaźników, lecz i z zawartych umów i przyjętych zleceń?</u>
<u xml:id="u-13.25" who="#PoselGasiorkiewiczTeresa">Przy występowaniu znanych trudności, o których mówiłam, niektórzy inwestorzy, dążąc do jak najszybszego uzyskania produkcji w nowych obiektach, prowadzą prace związane ze stopniowym uruchamianiem produkcji. Przykładem tego jest Zakład Urządzeń Chemicznych i Aparatury Przemysłowej w Kielcach, w którym przyjęto zasadę ustalania tzw. minimum rozruchowego, obejmującego niezbędną powierzchnię produkcyjną, konieczne maszyny i urządzenia do produkcji. Umożliwiło to rozpoczęcie produkcji jeszcze w czasie trwania robót budowlano-montażowych w pozostałych częściach wydziału. W efekcie takiego działania w budowanej tam hali aparatury chemicznej przewiduje się rozpoczęcie produkcji na częściowo wykonanych powierzchniach o 6 miesięcy przed terminem kompleksowego oddania hali do użytku.</u>
<u xml:id="u-13.26" who="#PoselGasiorkiewiczTeresa">W związku z powyższym należałoby już w czasie projektowania przewidzieć możliwość etapowego zagospodarowania oddanych powierzchni, a w umowach wieloletnich pomiędzy inwestorem a wykonawcą wprowadzić dodatkowe warunki, dotyczące terminów, zakresu oraz odpowiedzialności za oddawanie etapami powierzchni produkcyjnej. Wspominam o tym dlatego, gdyż jak wskazuje praktyka, wiele zakładów mających możliwości rozpoczęcia produkcji jeszcze w czasie kontynuowania inwestycji, niestety, tych możliwości nie wykorzystuje.</u>
<u xml:id="u-13.27" who="#PoselGasiorkiewiczTeresa">Wysoki Sejmie! Poruszyłam tylko niektóre trudności i problemy występujące w procesie inwestycyjnym przemysłu ciężkiego, który jest przecież przemysłem wiodącym w rozwoju wielu gałęzi naszej gospodarki narodowej, żywiąc głębokie przekonanie, że zostaną one rozwiązane zarówno przez jednostki inwestujące, jak i jednostki wykonawcze.</u>
<u xml:id="u-13.28" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#WicemarszalekJanKarolWende">Głos ma poseł Mirosław Zawadzki.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#PoselZawadzkiMiroslaw">Wysoki Sejmie! Projekt planu na 1966 r. i główne założenia na 1967 r. zakładają dalszy rozwój naszego przemysłu drogą rozbudowy i modernizacji istniejących zakładów oraz budowy nowych.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#PoselZawadzkiMiroslaw">Poważny wysiłek inwestycyjny ze strony państwa nakłada na nas obowiązek, aby nakłady te były w sposób rozumny i po gospodarsku wykorzystane. Cały nasz program inwestycyjny cechuje duża koncentracja nakładów, większa aniżeli dotychczas w podstawowych gałęziach naszego przemysłu, szczególnie w przemyśle chemicznym. Ideą koncentracji nakładów jest szybka budowa, a co za tym idzie, szybkie uruchamianie budowanych obiektów. Proces inwestycyjny jest bardzo złożonym procesem, na jego realizację ma wpływ bardzo wiele elementów.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#PoselZawadzkiMiroslaw">Chciałbym zatrzymać się bliżej tylko nad niektórymi elementami, które między innymi mają wpływ na sprawny przebieg inwestycji.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#PoselZawadzkiMiroslaw">Pierwsza sprawa — to dokumentacja projektowo-kosztorysowa. Opracowywanie tej dokumentacji według dotychczas obowiązujących przepisów jest bardzo utrudnione. Zatwierdzanie i uzgadnianie dokumentacji projektowej było bardzo czasochłonne, ponieważ przechodziło poprzez wszystkie szczeble administracyjne danego resortu. Natomiast ilość uzgodnień, sięgająca niejednokrotnie ponad 20, które biura projektowe musiały dokonywać, nie wpływała pozytywnie na tok projektowania. Wieloszczeblowość zatwierdzania dokumentacji w różnych fazach projektowania praktycznie zdejmowała odpowiedzialność z biur projektowych za opracowaną dokumentację. Ukoronowaniem tego było zatwierdzenie projektu techniczno-roboczego przez inwestora, który praktycznie brał w ten sposób na siebie całą odpowiedzialność za projekt.</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#PoselZawadzkiMiroslaw">Należy powitać z zadowoleniem wydane w roku bieżącym zarządzenie Przewodniczącego Komisji Planowania przy Radzie Ministrów oraz Ministra Budownictwa i Przemysłu Materiałów Budowlanych, regulujące opracowywanie dokumentacji projektowo-kosztorysowej dla obiektów inwestycyjnych budowanych w latach 1966—1970. Anuluje ono cały szereg wydanych dotychczas zarządzeń, usprawnia proces projektowania i współpracę z biurami projektowymi. Nakłada ono na biura projektowe odpowiedzialność za prawidłowość rozwiązań projektowych, technologicznych i konstrukcyjnych. Nakłada również pełną odpowiedzialność na biura projektowe za projekty techniczno-robocze, które nie będą wymagały zatwierdzenia ze strony inwestora, a jedynie sprawdzenia, czy wszystkie wymogi przewidziane przepisami zostały przez biura projektowe dotrzymane. Wprowadzone tym zarządzeniem zmiany są bardzo słuszne i celowe i należy oczekiwać, że nowe zasady opracowywania dokumentacji projektowo-kosztorysowej zostaną wdrożone w życie w terminie możliwie najkrótszym.</u>
<u xml:id="u-15.5" who="#PoselZawadzkiMiroslaw">Jednym ze zjawisk, utrudniającym pracę na budowie, jest przesadna drobiazgowość dokumentacji, zawierającej bardzo wiele szczegółów; drobiazgowość ta nie była nikomu potrzebna. Prowadziła ona w wielu wypadkach do asekuranctwa wykonawców. Trzeba zdać sobie sprawę z tego, że u wykonawców pracują również inżynierowie i technicy posiadający wysokie kwalifikacje zawodowe. Uproszczenie dokumentacji projektowo-kosztorysowej, ograniczenie jej zakresu do technicznie uzasadnionego minimum, jest nie tylko konieczne, ale możliwe i realne do przeprowadzenia.</u>
<u xml:id="u-15.6" who="#PoselZawadzkiMiroslaw">Druga sprawa — to finansowanie wykonawstwa inwestycji. Obowiązujące obecnie wykonawców rozliczanie robót budowlano-montażowych elementami i systemem wskaźników planowych prowadzi z reguły do wychwytywania robót tak zwanych — „przerobowych” i nie stwarza warunków do terminowego zakończenia całości robót. Wykonawca nie był zainteresowany w obniżaniu kosztów budowy, bo to automatycznie obniżało jego przerób. Biorąc pod uwagę dotychczasowe doświadczenie w tym zakresie, słuszne by było, aby przedsiębiorstwa wykonawcze były kredytowane zgodnie z założonymi planami aż do pełnego ukończenia robót na danym obiekcie. Kredyt ten powinien być bezprocentowy, o ile obiekt zostałby uruchomiony w terminie, a po planowanym terminie kredyt powinien być oprocentowany.</u>
<u xml:id="u-15.7" who="#PoselZawadzkiMiroslaw">System premiowania inwestorów i wykonawców powinien być uzależniony wyłącznie od realizacji zadań rzeczowych, a nie od przerobu finansowego i powinien uzależniać wysokość premii od terminowego względnie przedterminowego ukończenia zadania inwestycyjnego. Proponowane zmiany pozwolą na pewno na skrócenie cyklu inwestycyjnego i powinny być bodźcem do obniżania kosztów inwestycyjnych.</u>
<u xml:id="u-15.8" who="#PoselZawadzkiMiroslaw">Trzecia sprawa — to organizacja wykonawstwa, o której już mówiła posłanka Gąsiorkiewicz. Chciałbym do tego dorzucić kilka uwag. Biorąc pod uwagę wieloletnie obserwacje realizacji wielkich inwestycji w przemyśle chemicznym, byłoby celowe przedyskutowanie i ewentualne zastosowanie następujących propozycji tytułem eksperymentu na jednej lub kilku budowach przemysłu chemicznego. Stosowany obecnie system generalnego wykonawstwa, w którym funkcję tę pełni przedsiębiorstwo budowlane, nie zdał praktycznego egzaminu. Praktyczne skutki generalnego wykonawstwa ograniczają się do wykazywania, że tylko generalny wykonawca jest bez grzechu, a winowajcami są przedsiębiorstwa podwykonawcze lub inwestor.</u>
<u xml:id="u-15.9" who="#PoselZawadzkiMiroslaw">Można powiedzieć, że i koordynacja prac przedsiębiorstw przez generalnego wykonawcę nie zdała egzaminu. Koordynacją zajmowali się wszyscy, to znaczy generalny wykonawca, inwestor i niektóre przedsiębiorstwa podwykonawcze, a nie było jednego prawdziwego koordynatora, który by ponosił odpowiedzialność za sprawowanie w praktyce tej funkcji.</u>
<u xml:id="u-15.10" who="#PoselZawadzkiMiroslaw">Generalnym wykonawcą na placu budowy nie powinno być żadne z przedsiębiorstw wykonujących roboty budowlano-montażowe. Generalny wykonawca powinien pełnić w stosunku do tych przedsiębiorstw rolę nadrzędną, kontrolną oraz koordynacyjną. Udzielanie zleceń i zawieranie umów z generalnym wykonawcą przez inwestora powinno się odbywać na zasadzie stosowanej przy eksporcie kompletnych obiektów. W takim układzie, inwestor zamawiałby u generalnego wykonawcy kompletny obiekt na podstawie zatwierdzonego projektu wstępnego, tak jak to się dzieje w niektórych krajach demokracji ludowej.</u>
<u xml:id="u-15.11" who="#PoselZawadzkiMiroslaw">Do obowiązku generalnego wykonawcy należałoby również zamówienie dokumentacji techniczno-roboczej, kompletnych dostaw u generalnego dostawcy, jakim dla przemysłu chemicznego jest — „Chemak”, oraz zlecenie robót poszczególnym wykonawcom. Przy tego rodzaju organizacji odpowiedzialność za realizację budowy spoczywałaby w jednym ręku i nie byłoby obserwowanego dzisiaj rozproszenia odpowiedzialności. Oczywiście, w takim układzie organizacyjnym służba inwestorska musiałaby ulec znacznej redukcji; etaty, które zostałyby wygospodarowane u inwestora powinny przejść do generalnego wykonawcy.</u>
<u xml:id="u-15.12" who="#PoselZawadzkiMiroslaw">Propozycje te pociągają za sobą zmianę w systemie rozliczania inwestycji. Rozliczenia te powinny zostać uproszczone w tym sensie, że generalny wykonawca, tak jak już było powiedziane wyżej, miałby obowiązek rozliczania się z inwestorem po oddaniu obiektu do użytku. Uproszczenie systemu rozliczania pozwoli na zaoszczędzenie wielu etatów zarówno u inwestora, jak i wykonawców.</u>
<u xml:id="u-15.13" who="#PoselZawadzkiMiroslaw">Do podstawowych zadań inwestora w proponowanym układzie należałby nadzór techniczny, a nie papierkowo-formalny nad przebiegiem inwestycji, przygotowanie obiektu do rozruchu, odpowiednie wcześniejsze skompletowanie i przeszkolenie załogi dla uruchomienia nowego obiektu. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, inwestorzy mają obowiązek wcześniej kompletować załogę, aby móc ją właściwie przeszkolić.</u>
<u xml:id="u-15.14" who="#PoselZawadzkiMiroslaw">Sprawa ta wymaga jednak, w świetle ostatnich doświadczeń, szczegółowej analizy; zdarzają się bowiem wypadki, że załoga jest kompletowana jeszcze w trakcie rozruchu, co powoduje przeciąganie się prac rozruchowych, a tym samym powoduje w konsekwencji późniejsze uzyskiwanie zdolności produkcyjnych. Szkolenie załogi odbywa się kosztem wydłużenia prac rozruchowych, co oczywiście jest zjawiskiem bardzo negatywnym. Trzeba wziąć pod uwagę fakt, że obecnie w przemyśle chemicznym budujemy obiekty wysoko zautomatyzowane, co wymaga obsługi o wysokich kwalifikacjach, a tym samym długotrwałego szkolenia.</u>
<u xml:id="u-15.15" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#WicemarszalekJanKarolWende">Zarządzam 20-minutową przerwę.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 11 min. 55 do godz. 12 min. 25)</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#WicemarszalekZenonKliszko">Wznawiam obrady. Jako pierwszy po przerwie zabierze głos poseł Czesław Burski.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#PoselBurskiCzeslaw">Wysoka Izbo! Oceniając sprawozdanie rządu z wykonania Narodowego Planu Gospodarczego i budżetu państwa za rok 1964, w oparciu o wniosek Najwyższej Izby Kontroli o udzielenie absolutorium oraz opinię wyrażoną w tym zakresie poprzez Komisję Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów, pragnę w imieniu Klubu Poselskiego Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego zwrócić uwagę na kilka zagadnień, które występowały w naszej gospodarce narodowej w 1964 r.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#PoselBurskiCzeslaw">Należy stwierdzić, że 1964 r. cechował bardziej harmonijny i zrównoważony rozwój oraz pomyślna realizacja planu w podstawowych dziedzinach gospodarki narodowej.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#PoselBurskiCzeslaw">Dużym osiągnięciem, które ma poważny wpływ na całość naszej gospodarki, było wyższe tempo produkcji przemysłowej niż w latach poprzednich. Pozytywnym wynikiem jest również to, że wzrost ten osiągnięto między innymi głównie na skutek zwiększenia wydajności pracy. Rolnictwo, wieś, a także nasze Stronnictwo ocenia z uznaniem te osiągnięcia naszej gospodarki.</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#PoselBurskiCzeslaw">Uzyskany poziom produkcji przemysłowej pozwolił bowiem na zwiększenie pomocy produkcyjnej państwa dla rolnictwa i przyśpieszenie tempa jego unowocześnienia. Rozwój przemysłu umożliwił odpływ nadwyżek ludności ze wsi do miasta, stwarzając lepsze warunki materialne dla tej ludności, jak również dla prawidłowego rozwoju gospodarki chłopskiej.</u>
<u xml:id="u-18.4" who="#PoselBurskiCzeslaw">W 1964 r. nastąpił poważny wzrost inwestycji rolnych i środków produkcji dla rolnictwa oraz pomocy finansowej państwa. Nakłady inwestycyjne na rolnictwo wzrosły o ponad 19%, przy równoczesnym wzroście ich udziału w ogólnej sumie nakładów inwestycyjnych. Podjęto ważne decyzje o rozbudowie zakładów pracujących na potrzeby rolnictwa, a szczególnie przemysłu chemicznego i maszynowego.</u>
<u xml:id="u-18.5" who="#PoselBurskiCzeslaw">Wzrostowi nakładów inwestycyjnych na rolnictwo towarzyszyło zwiększenie możliwości wykorzystania tych środków, między innymi przez zorganizowanie przedsiębiorstw budownictwa rolniczego.</u>
<u xml:id="u-18.6" who="#PoselBurskiCzeslaw">Zwiększone zostały dostawy maszyn rolniczych, przy czym na podkreślenie zasługuje częściowa poprawa zaopatrzenia w części zamienne.</u>
<u xml:id="u-18.7" who="#PoselBurskiCzeslaw">Podjęto ważne decyzje w sprawie zwiększania zaopatrzenia w pasze, co miało szczególne znaczenie dla hodowli bydła wobec nieurodzaju zbóż i siana, a także dla odbudowy pogłowia trzody chlewnej; w tej dziedzinie nastąpił wzrost o 10,9%, przewyższający założenia Narodowego Planu Gospodarczego o ponad 600 tys. sztuk.</u>
<u xml:id="u-18.8" who="#PoselBurskiCzeslaw">Na podkreślenie zasługuje poważny wzrost kredytów inwestycyjnych dla gospodarki chłopskiej z około 3 mld zł w 1963 r. do blisko 4 mld zł w 1964 r., jak również kredytów obrotowych udzielanych przez spółdzielnie oszczędnościowo-pożyczkowe, zgodnie z potrzebami gospodarczymi wsi.</u>
<u xml:id="u-18.9" who="#PoselBurskiCzeslaw">Do wykonawstwa zadań w rolnictwie przyczyniła się też poważnie pomoc państwa w zakresie konserwacji melioracji, popierania produkcji roślinnej i zwierzęcej, wymiany nasion, rozwoju zakładów weterynaryjnych i punktów inseminacyjnych, ochrony roślin, klasyfikacji gruntów. W budżetach terenowych wydatki na te cele wzrosły o blisko 16%.</u>
<u xml:id="u-18.10" who="#PoselBurskiCzeslaw">Wymieniam niektóre tylko, bardziej charakterystyczne kierunki zaopatrzenia rolnictwa w środki produkcji i pomocy państwa, a jednocześnie chcę przedstawić, jak rolnictwo i wieś wykorzystują te środki dla wzrostu produkcji i zwiększenia dochodu narodowego.</u>
<u xml:id="u-18.11" who="#PoselBurskiCzeslaw">Rok 1964 jak wiadomo nie był zbyt pomyślny dla rolnictwa, ale pomimo takiej sytuacji nastąpił jednak nieznaczny wzrost produkcji globalnej w rolnictwie; szczególnie pomyślne Wyniki osiągnięto w produkcji zwierzęcej. Na te wyniki wpłynęły między innymi dobry urodzaj buraków cukrowych i ziemniaków, pomoc państwa w zakresie dostawy pasz i przy budowie silosów. Ponadto rolnictwo w 1964 r. osiągnęło pomyślne wyniki w uprawie warzyw i wyjątkowo wysokie zbiory owoców. Na wzrost produkcji towarowej wywarło także wpływ zwiększenie środków inwestycyjnych dla rolnictwa. Wieś zwiększała szybciej nakłady inwestycyjne niż wydatki na konsumpcję. Pomoc kredytowa państwa kierowana była przede wszystkim tam, gdzie inwestycje mogły przynieść największe efekty, a więc na meliorację, na gospodarstwa zaniedbane.</u>
<u xml:id="u-18.12" who="#PoselBurskiCzeslaw">Należy zwrócić uwagę na duże ożywienie ruchu budowlanego na wsi, przede wszystkim na ziemiach zachodnich i północnych, gdzie po raz pierwszy zostały wykorzystane przydzielone kredyty, co miało duże znaczenie gospodarcze i polityczne.</u>
<u xml:id="u-18.13" who="#PoselBurskiCzeslaw">Traktory i maszyny rolnicze, będące w posiadaniu PGR, spółdzielni produkcyjnych i kółek rolniczych wpłynęły na poprawę poziomu agrotechniki, na zwiększenie postępu technicznego oraz łagodzenie lokalnych braków siły roboczej.</u>
<u xml:id="u-18.14" who="#PoselBurskiCzeslaw">Inwestycje i środki produkcji, jakie wieś otrzymała, przyczyniły się do wyraźnego postępu w intensyfikacji produkcji i metodach gospodarowania. Postęp ten wyraża się między innymi w rozszerzeniu upraw roślin przemysłowych oraz warzywnictwa, w przyśpieszaniu rozwoju odnawiania nasion, w rozszerzaniu walki ze szkodnikami roślin i chwastami i w ogólnym podniesieniu poziomu agrotechniki, a także w podniesieniu wydajności hodowli, a zwłaszcza mleczności krów.</u>
<u xml:id="u-18.15" who="#PoselBurskiCzeslaw">Duży wpływ na osiągnięcia rolnictwa mają inwestycje melioracyjne. Gospodarstwa, które już posiadają zmeliorowane grunty orne i użytki zielone osiągają o wiele wyższą wydajność z ha, tak w produkcji polowej, jak i na łąkach i pastwiskach i są w mniejszym stopniu narażone na skutki kaprysów przyrody. Wieś nasza z wielkim uznaniem ocenia pomoc udzielaną przez państwo na popieranie melioracji rolnych, które stwarzają dla rolnictwa dużą perspektywę w dalszym rozwoju produkcji roślinnej i zwierzęcej.</u>
<u xml:id="u-18.16" who="#PoselBurskiCzeslaw">Na wyniki produkcyjne rolnictwa, przede wszystkim produkcji towarowej, duży wpływ miały państwowe gospodarstwa rolne, które gospodarowały i gospodarują lepiej i stają się w coraz większym stopniu ośrodkami kultury rolnej, między innymi w zakresie nasiennictwa.</u>
<u xml:id="u-18.17" who="#PoselBurskiCzeslaw">Na uwagę Zasługują również dobrze pracujące spółdzielnie produkcyjne, które swymi osiągnięciami produkcyjnymi przewyższają średnie wyniki gospodarstw indywidualnych.</u>
<u xml:id="u-18.18" who="#PoselBurskiCzeslaw">Mówiąc o osiągnięciach 1964 r., nie można pominąć pozytywnych wyników w handlu zagranicznym, gdzie nastąpił wzrost eksportu w stosunku do 1963 r. o 11,2%, a w stosunku do założeń Narodowego Planu Gospodarczego o 10,4%. Wyniki te, poza eksportem maszyn i urządzeń oraz paliw i materiałów do produkcji, w poważnym stopniu osiągnęliśmy z eksportu artykułów rolno-spożywczych, który wzrósł o 37,9%, co wartościowo stanowi 32,9% przyrostu eksportu.</u>
<u xml:id="u-18.19" who="#PoselBurskiCzeslaw">Biorąc pod uwagę powyższe dane liczbowe należy wyrazić przekonanie, że wyniki te osiągnęliśmy dzięki mądrej polityce partii i rządu, co wyraża się większymi nakładami i dużą troską o sprawy wsi i rozwój rolnictwa. Chłopi doceniają pozytywnie pomoc państwa. Z każdym rokiem gospodarują coraz lepiej, zwiększając produkcję roślinną i zwierzęcą. Świadczy to, że inwestycje skierowane na wieś nie są marnowane, lecz prawidłowo wykorzystywane.</u>
<u xml:id="u-18.20" who="#PoselBurskiCzeslaw">Nawiązując do sprawozdania rządu z wykonania Narodowego Planu Gospodarczego i budżetu za 1964 r. i oceniając pozytywnie całokształt gospodarki narodowej, nie można nie widzieć w poszczególnych gałęziach tej gospodarki, między innymi w rolnictwie, szeregu niedociągnięć organizacyjnych, które osłabiły dynamikę wzrostu produkcji rolnej w 1964 r.</u>
<u xml:id="u-18.21" who="#PoselBurskiCzeslaw">Do nich między innymi należą:</u>
<u xml:id="u-18.22" who="#PoselBurskiCzeslaw">—niewykonywanie w pełni inwestycji melioracyjnych, spowodowane niedopracowaniem w terminie dokumentacji projektowo-kosztorysowej, brakiem mocy przerobowej przedsiębiorstw, słabym ich wyposażeniem w odpowiednią ilość maszyn i sprzętu;</u>
<u xml:id="u-18.23" who="#PoselBurskiCzeslaw">—słabe jeszcze praktyczne przygotowanie kadr;</u>
<u xml:id="u-18.24" who="#PoselBurskiCzeslaw">—niewystarczające zaopatrzenie w potrzebne materiały;</u>
<u xml:id="u-18.25" who="#PoselBurskiCzeslaw">—brak dostatecznej koordynacji prac melioracyjnych oraz nadzoru nad jakością wykonywanych inwestycji.</u>
<u xml:id="u-18.26" who="#PoselBurskiCzeslaw">Pomimo znacznego wzrostu budownictwa wiejskiego występowały jednak jeszcze braki w zaopatrzeniu przedsiębiorstw budowlanych i wsi w odpowiednie ilości materiałów budowlanych, jak cegła, cement, stal zbrojeniowa, pokrycia dachowe itp.</u>
<u xml:id="u-18.27" who="#PoselBurskiCzeslaw">Zwiększająca się mechanizacja rolnictwa napotykała na trudności wynikające przede wszystkim z braku części zamiennych oraz braku usług remontowych świadczonych przez państwowe ośrodki maszynowe. Występowały również braki techniczne i technologiczne w produkcji maszyn i sprzętu rolniczego.</u>
<u xml:id="u-18.28" who="#PoselBurskiCzeslaw">Wiele do życzenia pozostawiał skup płodów rolnych prowadzony przez różne instytucje, które z powodu niedoinwestowania punktów skupu i zakładów przetwórczych bądź przez słabą organizację powodują duże opóźnienia w odbiorze produktów rolnych.</u>
<u xml:id="u-18.29" who="#PoselBurskiCzeslaw">Występowały również braki w zaopatrzeniu ludności w środki do produkcji i artykuły konsumpcyjne, spowodowane między innymi słabą organizacją przedsiębiorstw i instytucji.</u>
<u xml:id="u-18.30" who="#PoselBurskiCzeslaw">Biorąc pod uwagę te wszystkie niedociągnięcia w naszej gospodarce narodowej w 1964 r. należy stwierdzić, że pomimo trudności wyniki gospodarcze były pomyślne i stworzyły odpowiednie warunki do dalszego prawidłowego rozwoju naszej gospodarki. Dlatego też należy wyrazić uznanie dla rządu za wykonanie Narodowego Planu Gospodarczego i budżetu.</u>
<u xml:id="u-18.31" who="#PoselBurskiCzeslaw">Klub Poselski Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego będzie głosował za przyjęciem wniosku Najwyższej Izby Kontroli o udzielenie absolutorium dla rządu za rok 1964.</u>
<u xml:id="u-18.32" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#WicemarszalekZenonKliszko">Głos ma poseł Ewa Trojanowska.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#PoselTrojanowskaEwa">Obywatelu Marszałku! Obywatele Posłowie! Wiele uwagi poświęca się ostatnio sprawom jakości. Problem ten znalazł właściwe odbicie w wytycznych IV Zjazdu Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, jest szeroko podnoszony przez prasę, dyskutowany przez załogi fabryczne, wypowiadali się również licznie na ten temat posłowie z sejmowej trybuny.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#PoselTrojanowskaEwa">To na pewno nie slogan, kiedy mówimy, że przyszła 5-latka będzie 5-latką jakości i nowoczesności. Określenie to nie jest sloganem, ponieważ jakość produkcji stała się ważnym zagadnieniem gospodarczym i społecznym.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#PoselTrojanowskaEwa">To już właściwie dość odległe czasy, kiedy wystarczało nam osiąganie głównie wskaźników ilościowych. Dzisiaj ranga potrzeb jest inna. Dzisiaj wytwórcy, którym postawiono wysokie wymagania jakościowe wobec gotowych wyrobów, domagają się dobrych surowców czy półproduktów od dostawców. Również bezpośredni konsumenci domagają się artykułów rynkowych o coraz lepszych własnościach i cechach użytkowych, bardziej estetycznych i trwałych.</u>
<u xml:id="u-20.3" who="#PoselTrojanowskaEwa">Nie zawsze jednak jakość tych artykułów jest zadowalająca. Dla przykładu wymienić chociażby można niektóre asortymenty wyrobów teleradiotechnicznych, obuwia czy artykułów włókienniczo-odzieżowych. Nie notujemy również większych osiągnięć w zakresie poprawy jakości syntetycznych środków piorących, chociaż z roku na rok rozszerza się ich asortyment.</u>
<u xml:id="u-20.4" who="#PoselTrojanowskaEwa">Mówiąc o niezadowalającej jakości niektórych grup wyrobów przemysłu lekkiego, posłanka Czechowska zasygnalizowała sprawę jakości włókien sztucznych; nieco więcej miejsca w swoim wystąpieniu temu zagadnieniu pragnę poświęcić, ponieważ reprezentuję tę gałąź produkcji.</u>
<u xml:id="u-20.5" who="#PoselTrojanowskaEwa">W odniesieniu do włókien chemicznych na pewno musimy wyraźnie sprawę postawić — jakość włókien chemicznych, produkowanych w kraju, nie osiąga zawsze standardu światowego. Dotyczy to głównie włókien wiskozowych i steelonu. Wiele pretensji pod adresem producentów tych włókien zgłasza przemysł lekki, pretensji w większości słusznych i uzasadnionych. Czy to oznacza, że nic się w tym przemyśle dla poprawy jakości nie robi? Stwierdzenie takie byłoby dla branży włókien sztucznych krzywdzące i niezgodne z prawdą.</u>
<u xml:id="u-20.6" who="#PoselTrojanowskaEwa">Na przykładzie Tomaszowskich Zakładów Włókien Sztucznych, zakładów, które niedawno obchodziły 50-lecie swego istnienia i są już staruszkiem w tej branży — można stwierdzić, że docenia się tu zagadnienia jakości i postępu technicznego. Wprowadzone w Tomaszowskich Zakładąch snucie osnów dziewiarskich, jak również wypracowana w tych zakładach metoda egalizowania przędzy sztucznego jedwabiu, już w tej chwili dają poważne rezultaty i efekty odczuwalne zwłaszcza w przemyśle lekkim, dziewiarskim i jedwabniczym.</u>
<u xml:id="u-20.7" who="#PoselTrojanowskaEwa">Chciałabym może bliżej Obywatelom Posłom to zobrazować. Snucie osnów, oprócz poprawy jakości, znacznego zwiększenia pierwszego gatunku, pozwala na wydatne zwiększenie wydajności pracy w zakładach przemysłu dziewiarskiego, gdzie odpada jedna operacja w procesie produkcji, a mianowicie snucie przędzy wiskozowej. W związku z tym, dążeniem wszystkich zakładów włókien sztucznych powinno być takie przestawienie się na snucie osnów, by sprostało w tym zakresie zapotrzebowaniom przemysłu dziewiarskiego. Egalizacja jedwabiu, o której poprzednio wspomniałam, najogólniej mówiąc, polega na wyrównywaniu skurczu jedwabiu, co z kolei wpływa na poprawę jakości włókien. Zastosowanie egalizacji w Tomaszowskich Zakładach pozwoliło na osiągnięcie wzrostu pierwszego gatunku średnio o 20%, przy jednoczesnym wzroście wydajności pracy. Osiągnięcie to zostało wypracowane przez kadrę techniczną i robotników tych zakładów drogą własnych badań i prób, jak również dzięki szeroko rozwiniętemu ruchowi racjonalizatorskiemu. Ponieważ w produkcji światowej egalizacja jedwabiu szpulowego jest operacją powszechnie stosowaną, dlatego u nas należy dążyć do objęcia egalizacją całej produkcji w jak najkrótszym czasie.</u>
<u xml:id="u-20.8" who="#PoselTrojanowskaEwa">Zasygnalizowane przeze mnie efekty niektórych prac, zmierzających do poprawy jakości włókien wiskozowych, nie załatwiają jednak generalnie tego problemu. Wiele lat upłynęło od czasu, kiedy przemysł lekki rozpoczął w zakładach włókienniczych wielką modernizację i wymianę parku maszynowego. Obecnie w zakładach przemysłu lekkiego widzi się nowoczesne, wysoko wydajne maszyny i automaty, które stawiają zwiększone wymagania surowcom dostarczanym z chemii włókienniczej.</u>
<u xml:id="u-20.9" who="#PoselTrojanowskaEwa">Następną sprawą o ogromnej doniosłości są szybko rosnące wymagania społeczeństwa. Przemysł lekki, naciskany przez handel, wychodząc naprzeciw wymogom społecznym, stawia z kolei coraz większe żądania przed wytwórniami włókien sztucznych. W związku z tym o batalii o jakość włókien sztucznych czy steelonu mówić należy aż do uzyskania zdecydowanej poprawy w tej dziedzinie. W tej batalii o jakość wprowadzono w 1963 r. zaostrzone normy klasyfikacyjne dla przędzy sztucznego jedwabiu i kordu, których wymogom niejednokrotnie zakłady włókien sztucznych nie są w stanie sprostać. Nie ułatwia im zadania stary, zacofany technicznie park maszynowy, przestarzała technologia, jak i niekiedy niedostateczna jakość surowców wyjściowych, a głównie celulozy.</u>
<u xml:id="u-20.10" who="#PoselTrojanowskaEwa">Dlatego też przed branżą włókien sztucznych staje zasadniczy problem dalszego zmodernizowania w możliwie szybkim tempie parku maszynowego, unowocześnienia procesu wytwarzania dla skrócenia faz obróbki włókna.</u>
<u xml:id="u-20.11" who="#PoselTrojanowskaEwa">Z projektu planu wynika, że na rozwój przemysłu chemicznego i gumowego przeznacza się w 1966 r. nakłady inwestycyjne w wysokości 10.204 mln zł. Stąd postulat pod adresem resortu chemii, by możliwie jak najwięcej środków tak w roku przyszłym, jak i na przestrzeni całej 5-latki, przeznaczyć na unowocześnienie zakładów włókien sztucznych.</u>
<u xml:id="u-20.12" who="#PoselTrojanowskaEwa">Następną sprawą, niezmiernie ważną dla branży włókien sztucznych, jest lepsze zaopatrzenie w aparaturę kontrolno-pomiarową, ponieważ kontrola poszczególnych faz produkcji bezpośrednio rzutuje na jakość wyrobów. Jak dotychczas, przemysł krajowy produkuje za mały asortyment aparatury pomiarowej. Wykonywane instalacje bazują na aparaturze importowanej i to z różnych krajów; aparaty są więc niejednolite i niemałą trudność wywołuje brak do nich części zamiennych. Stąd wniosek, by instalacje aparatury kontrolno-pomiarowej oprzeć szerzej na produkcji krajowej, a jeśli nie ma takich możliwości, aparatura ta powinna być kompleksowo importowana i to z jednego kraju.</u>
<u xml:id="u-20.13" who="#PoselTrojanowskaEwa">Kolejny wniosek dotyczy pogłębienia współpracy między przemysłem lekkim, chemią włókienniczą i zakładami zaopatrującymi tę chemię w surowiec wyjściowy, współpracy niezbędnej dla poprawy jakości włókien sztucznych by, jak to często bywa, jeden zakład nie niweczył efektów drugiego. Plany poprawy jakości powinny być opracowywane wspólnie, w zakładach wytwórczych i odbiorczych.</u>
<u xml:id="u-20.14" who="#PoselTrojanowskaEwa">Bezpośrednio wiąże się z tym rozbudowa zaplecza badawczego. Dotychczas za szybkim tempem rozwoju zakładów nie nadążało nie tylko zaplecze techniczne, lecz i badawcze. Laboratoria badawcze w zakładach, niejednokrotnie dysponujące nieliczną kadrą, zajmujące się wieloraką problematyką, przy obsadzie, która nie zabezpiecza realizacji tych zamierzeń, nie dają zadowalających efektów. Często pracami badawczymi w zakładach zajmuje się kadra techniczna ruchowa, która ma przecież inne zadania do wypełnienia.</u>
<u xml:id="u-20.15" who="#PoselTrojanowskaEwa">Stąd wniosek, by w aktualnej sytuacji prace badawcze branży włókien sztucznych skoncentrować na kilku czy kilkunastu najważniejszych zagadnieniach, w odpowiednio wyposażonych placówkach badawczych, w jednym czy w dwóch zakładach, by skoordynować nakłady i prace badawcze w celu uzyskania poprawy jakości i by do współpracy włączyć placówki naukowe uczelni i instytutów.</u>
<u xml:id="u-20.16" who="#PoselTrojanowskaEwa">Wysoki Sejmie! Zgłoszone przeze mnie uwagi wynikają z głębokiego optymizmu, że w przyszłej 5-latce, w której dokona się duży skok w rozwoju kraju, problem podniesienia jakości włókien sztucznych zostanie właściwie rozwiązany i że już w niedalekiej przyszłości nie będziemy mówić o ustępowaniu włókien krajowych włóknom importowanym.</u>
<u xml:id="u-20.17" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#WicemarszalekZenonKliszko">Głos ma poseł Witold Kasperski.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#PoselKasperskiWitold">Wysoki Sejmie! Projekt Narodowego Planu Gospodarczego na 1966 r. przewiduje budowę w miastach około 142 tys. mieszkań, z czego w budownictwie uspołecznionym ponad 123 tys. mieszkań. Analogicznie w podstawowych założeniach do planu na 1967 r. zakłada się budowę około 153 tys. mieszkań, a w budownictwie uspołecznionym około 133 tys. mieszkań. W stosunku do lat poprzednich miejskie budownictwo uspołecznione wzrośnie w 1966 r. o 4,7%, a w 1967 r. — o 8,5%.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#PoselKasperskiWitold">Cechą charakterystyczną budownictwa mieszkaniowego w latach 1966—1967 jest wysunięcie się na czoło w realizacji głównych jego zadań spółdzielczości mieszkaniowej. W roku bieżącym spółdzielnie realizują 34 tys. mieszkań, to jest 28,6% miejskiego budownictwa uspołecznionego; w 1966 r. udział spółdzielczości w budownictwie mieszkaniowym wyniesie już 45,7%, a w 1967 r. — 63,6%.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#PoselKasperskiWitold">Z powyższych liczb wynika, że już w 1966 r. spółdzielczość mieszkaniowa będzie największym uspołecznionym inwestorem budownictwa mieszkaniowego w kraju. Oznacza to jednocześnie dalszy, istotny krok naprzód w realizacji nowej polityki mieszkaniowej, która — jak już wspomniał o tym w swoim przemówieniu poseł Edward Gierek — znalazła pełne zrozumienie i aprobatę ze strony społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-22.3" who="#PoselKasperskiWitold">Dzięki daleko idącej pomocy państwa ludowego, spółdzielczość, nawiązując do swoich postępowych tradycji, organizuje środki finansowe oraz inicjatywę i zaradność tych wszystkich, którzy sprawę dachu nad głową dla siebie i swoich najbliższych biorą we własne ręce.</u>
<u xml:id="u-22.4" who="#PoselKasperskiWitold">Nowoczesne, uspołecznione osiedla spółdzielcze w wielu miastach Polski są oczywistym dowodem realności tej metody działania. W domach spółdzielni mieszka już prawie 190 tys. rodzin.</u>
<u xml:id="u-22.5" who="#PoselKasperskiWitold">W latach 1966—1970 spółdzielcze budownictwo mieszkaniowe będzie finansowane, jak dotychczas, z dwu źródeł: ze środków wnoszonych przez członków i z kredytu bankowego. Jednak dotychczas pomoc finansową na wkład mieszkaniowy mogli uzyskać tylko ci robotnicy i pracownicy, którzy byli zatrudnieni w przedsiębiorstwach lub instytucjach posiadających zakładowe fundusze mieszkaniowe. Obecnie prawo do pomocy ze strony państwa przy wnoszeniu wkładu mieszkaniowego do spółdzielni uzyskują wszyscy kandydaci znajdujący się w trudnej sytuacji finansowej, bez względu na miejsce pracy. W ten sposób został uwzględniony postulat nauczycieli, pracowników służby zdrowia i administracji.</u>
<u xml:id="u-22.6" who="#PoselKasperskiWitold">Jednocześnie zostały stworzone nowe źródła długoterminowych kredytów bankowych dla spółdzielni. Obok kredytów przyznawanych przez prezydia rad narodowych na tzw. spółdzielcze budownictwo powszechne, spółdzielnie będą mogły uzyskiwać również kredyty przyznawane przez zakłady pracy i resorty na budowę mieszkań przeznaczonych dla osób kierowanych do spółdzielni przez zainteresowane zakłady pracy. W ten sposób spółdzielczość mieszkaniowa zostanie znacznie bardziej związana z radami narodowymi i zakładami pracy.</u>
<u xml:id="u-22.7" who="#PoselKasperskiWitold">Nowe, bardziej elastyczne zasady finansowania spółdzielczego budownictwa mieszkaniowego uwzględniają takie momenty, jak położenie osiedla w stosunku do centrum miasta, stopień wyposażenia terenów w urządzenia komunalne i standard wyposażenia mieszkań. Ci wszyscy, którzy będą reflektować na budownictwo oszczędne (są to mieszkania rozwojowe, wyposażane stopniowo na koszt członka spółdzielni, a więc w przyszłości pełnowartościowe) przy mieszkaniu dla 4 osób uzyskują obniżkę wkładu o 5—6 tys. zł i przedłużenie okresu spłaty kredytu do lat 60, co daje obniżkę czynszu o 55—60 zł miesięcznie. Jest to szczególnie dogodna forma, dla będących na dorobku młodych małżeństw.</u>
<u xml:id="u-22.8" who="#PoselKasperskiWitold">Uwzględniono również potrzeby i postulaty małych miast i miasteczek, zapewniając szczególnie dogodne warunki finansowania budownictwa niskiego na terenach nie uzbrojonych, przez przedłużenie okresu spłaty kredytu do lat 45.</u>
<u xml:id="u-22.9" who="#PoselKasperskiWitold">U podstaw realizacji założeń nowej polityki mieszkaniowej została położona zasada przezorności i systematycznego oszczędzania. Poza przypadkami losowymi, problem mieszkania nie zjawia się w życiu człowieka nagle. Dotyczy to nie tylko rodzin nowo powstających, lecz również dzieci i młodzieży oraz ich rodziców. Wieloletnie, systematyczne oszczędzanie na mieszkanie będzie obecnie szczególnie premiowane. W tej sytuacji i w tych warunkach sprawą szczególnie ważną i odpowiedzialną będzie zapewnienie wszystkim oszczędzającym mieszkań w określonych umownie terminach.</u>
<u xml:id="u-22.10" who="#PoselKasperskiWitold">W okresie dyskusji nad założeniami planu budownictwa mieszkaniowego na lata 1966—1970 tu i ówdzie pojawiły się głosy, że bardzo poważny wzrost zadań spółdzielczości może nie znaleźć dostatecznego pokrycia w zapotrzebowaniu ludności, że grozi zwichnięciem struktury socjalnej członków spółdzielni. Jednak praktyka — a ona głównie się liczy — nie potwierdziła tych obaw. Ilość członków oczekujących na mieszkania, łącznie z ilością zarejestrowanych dotychczas kandydatów i osób skierowanych do spółdzielni przez prezydia rad narodowych, na skutek zmiany kryteriów finansowych przydziału mieszkań państwowych, jest już dzisiaj prawie równa ilości zaplanowanych do realizacji w latach 1966—1970 mieszkań w spółdzielczym budownictwie powszechnym. Przy czym wśród kandydatów udział robotników jest o 3% wyższy niż wśród członków przyjętych do spółdzielni do końca 1964 r., wynosi on obecnie ponad 41%.</u>
<u xml:id="u-22.11" who="#PoselKasperskiWitold">Wkłady mieszkaniowe już przekazane na konta bankowe spółdzielni na realizację zadań w latach 1966—1967 wynoszą ponad 2 mld zł, nie licząc około 1,5 mld zł złożonych w PKO na budownictwo przyszłe. Należy liczyć się z dalszym napływem kandydatów. Rejestracja kandydatów we wszystkich miastach trwa nadal. Szybkie i zdecydowane przestawianie się społeczeństwa z biernego oczekiwania na bezpłatne mieszkania państwowa na aktywny udział w oszczędzaniu i zapisywaniu się do spółdzielni, świadczy również o zaufaniu do spółdzielczości mieszkaniowej, która jest formą społeczno-gospodarczego samorządu obywateli.</u>
<u xml:id="u-22.12" who="#PoselKasperskiWitold">Rozwijające się ostatnio coraz szerzej wieloletnie oszczędzanie na mieszkania dla dzieci i młodzieży, stanowi wprawdzie pierwszy, ale już ważny krok naprzód w gromadzeniu środków społeczeństwa na przyszły rozwój budownictwa mieszkaniowego.</u>
<u xml:id="u-22.13" who="#PoselKasperskiWitold">Wydaje się więc, że w miarę gromadzenia przez ludność oszczędności na książeczkach mieszkaniowych PKO i w miarę wzrostu mocy produkcyjnej przedsiębiorstw budowlanych trzeba będzie rozważyć możliwości powiększenia ilości budowanych mieszkań jeszcze pod koniec przyszłego planu 5-letniego, u którego progu stoimy. W miarę bowiem naszych sił i środków należy dążyć, aby członek spółdzielni, który drogą oszczędzania zgromadził pełny wkład mieszkaniowy, nie czekał dłużej na mieszkanie niż przeciętnie 2—3 lata.</u>
<u xml:id="u-22.14" who="#PoselKasperskiWitold">Prowadzoną obecnie na terenie całego kraju rejestrację kandydatów na członków spółdzielni można już w pewnej mierze uznać za rejestrację potrzeb mieszkaniowych ludności. Jeśli nawet uwzględni się, że nowe zasady nie dotarły jeszcze do wszystkich obywateli i że nie wszystkie prezydia rad narodowych uruchomiły już będące w ich ręku dźwignie realizacji nowej polityki mieszkaniowej — to i tak wyniki rejestracji w poszczególnych miastach już obecnie określają w jakimś sensie wielkość zapotrzebowania na mieszkania spółdzielcze. Pełniejszy obraz tych potrzeb — oprócz tej części ludności, która zostanie zakwalifikowana na mieszkania państwowe — uzyskamy w II połowie 1966 r., kiedy praktycznie zakończy się nabór kandydatów na lata 1966—1970. Zostanie wtedy opracowany, zgodnie z ustalonymi w uchwale Rady Ministrów z maja br. kryteriami, plan przydziału mieszkań z uwzględnieniem w pierwszej kolejności osób najbardziej potrzebujących. Pozwoli to również dostosować roczne plany inwestycyjne w poszczególnych miastach do najpilniejszych potrzeb. Prezydia wojewódzkich rad narodowych uzyskają dodatkowe pomocnicze narzędzie w tej sprawie.</u>
<u xml:id="u-22.15" who="#PoselKasperskiWitold">W sytuacji dużego zapotrzebowania na mieszkania i w związku z wyjątkową wagą problemu mieszkaniowego w odczuciu ludności, podstawowe znaczenie ma pełne i terminowe wykonanie planów budownictwa, nie tylko w skali krajowej, ale i poszczególnych województw, a przede wszystkim pełne, celowe wykorzystanie środków finansowych na budownictwo mieszkaniowe. Bo jeśli się nawet wykonuje plany, to często niekompleksowo, często bez elewacji, bez urządzeń towarzyszących, bez urządzeń wewnątrzosiedlowych i środki pozostają niewykorzystane.</u>
<u xml:id="u-22.16" who="#PoselKasperskiWitold">Dlatego też należałoby z możliwie maksymalnym wyczuleniem i wnikliwością dokonać analizy przyczyn niepełnego wykorzystywania środków finansowych i niepełnego wykonywania planów inwestycyjnych tak w budownictwie mieszkaniowym spółdzielczym, jak i rad narodowych. Z dotychczasowych naszych rozeznań i szerokiej dyskusji w sejmowej Komisji Budownictwa i Gospodarki Komunalnej wysuwa się jako główną przyczynę niewykonywania rocznych planów, w tym także planów głównie finansowych, brak koordynacji zadań ze zdolnościami wykonawczymi poszczególnych przedsiębiorstw budowlanych tak w skali województw, jak i w skali poszczególnych regionów. W związku z angażowaniem w budownictwie mieszkaniowym coraz większych środków finansowych ludności należy, pogłębiając analizę trudności i wyciągając niezbędne wnioski, zapewnić wszystko, aby środki już oszczędzone, już złożone, były wykorzystane możliwie w pełni, zgodnie z przeznaczeniem. Jest to sprawa niezmiernie ważna.</u>
<u xml:id="u-22.17" who="#PoselKasperskiWitold">Spółdzielcy postulują również szybszy rozwój produkcji materiałów budowlanych, a tam gdzie trzeba, również i mocy produkcyjnej przedsiębiorstw tak, aby mogli rzeczywiście otrzymać we właściwym terminie w pełni wykonane mieszkania.</u>
<u xml:id="u-22.18" who="#PoselKasperskiWitold">W tych miastach, gdzie to będzie możliwe, ze względu na istniejącą bazę materiałową i moc przerobową, należałoby rozważyć, czy nie można by nie tylko dopuścić, a nawet tu i ówdzie zachęcić do kontrolowanego, dopuszczalnego przekraczania zadań planu, oczywiście w miarę zaangażowania środków ludności.</u>
<u xml:id="u-22.19" who="#PoselKasperskiWitold">Wysoki Sejmie! W obecnym układzie stosunków powiększy się znacznie odpowiedzialność spółdzielni wobec członków za rozważne i celowe wykorzystanie ich oszczędności i spłacanego przez nich w czynszu kredytu bankowego. Fakt ten wpłynie również na kształtowanie się nowych stosunków w procesie inwestycyjnym, a szczególnie nowych form współpracy inwestora z wykonawcą. Nie ulega chyba wątpliwości, że w coraz szerszym zakresie w najbliższych latach sprawa jakości i kompleksowości budownictwa stanie w centrum uwagi tak członków spółdzielni, jak i społeczeństwa. Odegrają tu znaczną rolę silnie działające bodźce ekonomiczne. Kto płaci — ten pilnuje i żąda. Zgodnie ze spółdzielczą zasadą samorządności rozwiną się szeroko nowe formy kontroli społecznej nad pracą spółdzielczych służb inwestycyjnych. W sferze zainteresowania spółdzielców znajdą się również biura projektowe i przedsiębiorstwa budowlane.</u>
<u xml:id="u-22.20" who="#PoselKasperskiWitold">Dla wielu rodzin zdobycie i utrzymanie mieszkania spółdzielczego oznacza poważny wysiłek finansowy. Fakt ten spowoduje, że budownictwo mieszkaniowe będzie musiało coraz bardziej odpowiadać potrzebom użytkowników. Warto i trzeba w aspekcie ekonomicznym i socjalnym głębiej przemyśleć, czy w ramach obowiązujących norm i normatywów już obecnie nie można by lepiej zaspokajać potrzeb mieszkaniowych ludności drogą poprawienia układu funkcjonalnego mieszkań, poziomu ich wykonania i dostosowania struktury mieszkań do wielkości rodzin, tak aby każdy członek mógł otrzymać możliwie najbardziej odpowiadające mu mieszkanie, powtarzam — zgodnie z obowiązującymi normami. To samo dotyczy otoczenia domu, urządzeń usługowych i wewnątrz osiedlowych.</u>
<u xml:id="u-22.21" who="#PoselKasperskiWitold">Warto również, uwzględniając liczne głosy zainteresowanych rozważyć, czy w świetle zarejestrowanych przez spółdzielnie potrzeb, zmniejszenie średniej powierzchni mieszkań w planie 1966 r. do 39,5 m^2^ na skutek zaprojektowanych w budynkach typowych nadmiernych ilości mieszkań dwuosobowych, kosztem mieszkań dla rodzin cztero-i pięcioosobowych lub większych, jest dostatecznie uzasadnione. Sprawa ta zresztą wymaga dłuższej pracy i studiów.</u>
<u xml:id="u-22.22" who="#PoselKasperskiWitold">Problemy kompleksowości, terminowości, układu funkcjonalnego i jakości mieszkań będą przedmiotem, jak już mówiłem, bliskiej, codziennej, rzetelnej współpracy spółdzielni z biurami projektowymi i przedsiębiorstwami budowlanymi. Przy Zarządzie Centralnego Związku Spółdzielni Budownictwa Mieszkaniowego powstaje rada naukowa, która dysponując małą komórką badawczą i projektową, podejmie studia, jak w ramach obowiązującej dyscypliny inwestycyjnej lepiej zaspokajać potrzeby mieszkaniowe członków spółdzielni.</u>
<u xml:id="u-22.23" who="#PoselKasperskiWitold">Trzeba jednak podkreślić, że rozwiązanie tego problemu jest uzależnione również między innymi od jakości materiałów budowlanych. Chodzi tu głównie o resort chemii. Bez rozszerzenia w tym resorcie produkcji dla potrzeb budownictwa mieszkaniowego trudno myśleć o nowoczesnych, a zarazem tanich mieszkaniach.</u>
<u xml:id="u-22.24" who="#PoselKasperskiWitold">W nowym układzie stosunków polityka mieszkaniowa słusznie pozostanie nadal w ręku gospodarzy miast, miasteczek, osiedli i wsi, w ręku rad narodowych, które będą decydować o rozwoju sieci spółdzielni, o rozdziale kredytów i limitów inwestycyjnych, o organizacji sieci usług i czuwać nad prawidłowym rozdziałem mieszkań. Zasada samorządu spółdzielczego, jako umiejętnie realizowana metoda pracy może wyzwolić dużą i cenną inicjatywę społeczną. Jednak dalsza i jeszcze bardziej wzmożona pomoc rad dla spółdzielni będzie niezbędna szczególnie w latach 1966—1967.</u>
<u xml:id="u-22.25" who="#PoselKasperskiWitold">Do spraw najważniejszych należy zabezpieczenie terenów budowlanych nie tylko na najbliższe dwa lata, ale i na lata następne, bo chodzi przecież o budownictwo osiedlowe. Dotychczas spółdzielnie uzyskały tereny pod realizację 75% zadań przyszłego planu 5-letniego. Niestety, 40% tych terenów wymaga jeszcze wywłaszczenia i uporządkowania ich stanu prawnego, a 35% — uzupełnienia podstawowych urządzeń komunalnych. Sprawa ta dotyczy głównie miast mniejszych, gdyż w miastach większych, szczególnie w niektórych miastach wojewódzkich, spółdzielnie posiadają już tereny do 1975 r.</u>
<u xml:id="u-22.26" who="#PoselKasperskiWitold">Uporządkowanie tego stanu właśnie w miastach mniejszych, gdzie spółdzielczość wchodzi dopiero szeroką falą, zgodnie z uchwałą rządu, ciąży na prezydiach rad narodowych. Opieszałość w załatwieniu tych spraw zagraża wcielaniu w życie słusznej i zaakceptowanej przez społeczeństwo drogi rozwiązania budownictwa mieszkaniowego systemem spółdzielczym. Dlatego celowe wydaje się wzmożenie ze strony rządu kontroli, właśnie obecnie w fazie rozruchowej, nad sprawnym przebiegiem przygotowania warunków, gwarantujących prawidłową realizację spółdzielczego budownictwa mieszkaniowego.</u>
<u xml:id="u-22.27" who="#PoselKasperskiWitold">Jak już mówiłem, prawie 40% zadań budownictwa spółdzielczego w latach 1966—1970, to będzie budownictwo zakładowe i resortowe, kredytowane przez zakłady pracy i resorty. Jednak niektóre zakłady pracy ociągają się z zawieraniem umów ze spółdzielniami na budowę mieszkań dla ich pracowników. Na 1966 r. umowy dotychczas obejmują około 60% budownictwa zakładowego i niewiele ponad 30% resortowego. Zbilansowanie środków zakładowego funduszu mieszkaniowego na terenie miast i planowe zaangażowanie ich w budownictwo mieszkaniowe, to warunek realizacji planu i zapewnienia mieszkań dla załóg pracowniczych.</u>
<u xml:id="u-22.28" who="#PoselKasperskiWitold">Przyjęta — słusznie zresztą — zasada musi być zrealizowana. Opory i zwlekanie w tych sprawach należy możliwie najszybciej usuwać. W resortach, zjednoczeniach i zakładach oczekujemy szybkiej na tym odcinku zmiany. Zwracam się z tej wysokiej trybuny z apelem, aby zarówno prezydia rad narodowych z tytułu uprawnień koordynacyjnych, jak i organizacje związkowe, zgodnie ze wspólną uchwałą rządu i Centralnej Rady Związków Zawodowych — wespół z samorządami robotniczymi i administracją gospodarczą zakładów — zapewniły możliwie szybko, w granicach ustalonych planem, realizację budownictwa zakładowego i resortowego w formie spółdzielczej.</u>
<u xml:id="u-22.29" who="#PoselKasperskiWitold">Szczególnej uwagi w realizacji naszej polityki mieszkaniowej wymagać będą małe miasta i miasteczka, w których ze względu na ich specyfikę rozwijane będzie głównie spółdzielcze budownictwo jednorodzinne na terenach nieuzbrojonych. Ze względu na luki w sieci przedsiębiorstw budowlanych w znacznej mierze będzie ono realizowane systemem gospodarczym, bo nie można czekać aż tam powstaną przedsiębiorstwa. Będzie tam angażowana praca własna członków i ich rodzin, a wartość tej pracy będzie zaliczana na wkład budowlany. Jest to jednak trudna forma inwestowania, a jej realizacja wymaga również życzliwej pomocy rad narodowych. Doświadczenie jednak uczy, że tak, jak na przykład w województwie poznańskim i warszawskim, czy bydgoskim, można tu osiągnąć poważne rezultaty.</u>
<u xml:id="u-22.30" who="#PoselKasperskiWitold">Wysoka Izbo! Pełna i prawidłowa realizacja postawionych obecnie przed spółdzielczością mieszkaniową zadań, będzie miała istotny wpływ na rozwiązywanie problemu mieszkaniowego w naszym kraju. Spółdzielczość mieszkaniowa jest przygotowana do tych zadań. Zadania na lata 1966—1967 zostały już rozdzielone między poszczególne miasta i spółdzielnie. Do końca 1966 r. siecią spółdzielni zostaną objęte również miasta najmniejsze, liczące mniej niż 10 tys. mieszkańców.</u>
<u xml:id="u-22.31" who="#PoselKasperskiWitold">Okrzepły już również spółdzielcze służby inwestycyjne, które w roku bieżącym realizują we własnym zakresie 80% zadań spółdzielczości mieszkaniowej. Dużą zachętą dla dalszej, coraz lepszej ich pracy, będzie wypowiedź z tej wysokiej trybuny posła Edwarda Gierka. Spółdzielnie posiadają już konieczną kadrę pracowniczą, którą się systematycznie dokształca. W pięciu miastach wojewódzkich są już czynne, prowadzone przez spółdzielczość i Ministerstwo Gospodarki Komunalnej, roczne studia dla administratorów osiedli. W społecznym aktywie spółdzielczym w różnych ogniwach samorządu pracuje czynnie około 25 tys. osób. Aktyw ten z roku na rok powiększa się i odgrywa coraz większą i pozytywniejszą rolę w pracy spółdzielczości mieszkaniowej.</u>
<u xml:id="u-22.32" who="#PoselKasperskiWitold">Oprócz nowego budownictwa mieszkaniowego, spółdzielczość zwróci obecnie szczególną uwagę na prawidłową eksploatację przekazanych do użytku zasobów mieszkaniowych, na piękno i estetykę osiedli, na rozwój usług, szczególnie na pomoc kobietom pracującym w prowadzeniu gospodarstw domowych, na opiekę nad dziećmi i młodzieżą, na krzewienie kultury mieszkaniowej i kształtowanie nowych, socjalistycznych stosunków międzyludzkich w osiedlach spółdzielczych.</u>
<u xml:id="u-22.33" who="#PoselKasperskiWitold">Bardzo wiele zależy od atmosfery, jaką się otoczy spółdzielnie, od stosunku społeczeństwa do spraw spółdzielni. Mówiłem o postępowych tradycjach spółdzielczości mieszkaniowej. Mamy już zaczątki nowych tradycji pracy społecznej i dobrej roboty. Robocie tej, tam gdzie jest dobra, trzeba po prostu zaufać, a gdzie jest jeszcze niedoskonała — pomóc.</u>
<u xml:id="u-22.34" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#WicemarszalekZenonKliszko">Głos ma poseł Wincenty Aleksiejczuk.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#PoselAleksiejczukWincenty">Obywatelu Marszałku, Wysoki Sejmie! Zabierając głos w dyskusji na temat Narodowego Planu Gospodarczego i budżetu państwa na 1966 r., pragnę na podstawie przykładów z województwa olsztyńskiego zwrócić szczególną uwagę Wysokiego Sejmu na zagadnie budownictwa i remontów w gospodarce indywidualnej, które to problemy, zwłaszcza na ziemiach zachodnich i północnych są sprawami nie tylko gospodarczymi, ale również i politycznymi, warunkującymi w sposób wyraźny i jednoznaczny dalszy rozwój i specjalizację produkcji rolnej.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#PoselAleksiejczukWincenty">Jeśli budownictwo, będące w gestii przedsiębiorstw państwowych i spółdzielczych, aczkolwiek borykające się z dużymi trudnościami w zakresie zaopatrzenia materiałowego i wykonawstwa, jest jednak w zasadzie realizowane zgodnie z planowymi założeniami, to budownictwo i remonty w rolnictwie indywidualnym napotykają na stokroć większe trudności.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#PoselAleksiejczukWincenty">Należy podkreślić duże zainteresowanie i zrozumienie ogółu rolników indywidualnych dla spraw budownictwa i remontów. Świadczą o tym chociażby wyniki budownictwa z ostatnich lat. W pierwszym roku obecnego planu 5-letniego wybudowano we wsiach całego kraju 92.200 budynków. Natomiast w roku bieżącym przewiduje się wzniesienie ponad 113 tys. budynków, przy czym obserwuje się korzystną zmianę proporcji na rzecz wznoszenia budynków inwentarskich i gospodarskich. Ogółem w bieżącej 5-latce wieś wybudowała pół miliona nowych budynków. Jest to najlepszy dowód świadczący o tym, że rolnicy chcą i pragną budować i remontować i ta sytuacja nas wszystkich, zwłaszcza działaczy żyjących i pracujących na wsi, ogromnie cieszy. Są wszelkie przesłanki ku temu, by budownictwo i remonty na wsi przy wykorzystaniu istniejącej obecnie korzystnej atmosfery rozwijały się jeszcze bardziej. Do tego jednak konieczne jest zrozumienie specyfiki poszczególnych regionów kraju, zrozumienie prawdy, że potrzeby ziem północnych i zachodnich, w tym Warmii i Mazur, są większe w tej dziedzinie, a co za tym idzie — konieczna jest większa i wszechstronniejsza pomoc.</u>
<u xml:id="u-24.3" who="#PoselAleksiejczukWincenty">Według aktualnych danych w województwie olsztyńskim jest 216 tys. budynków, w tym 73 tys. mieszkalnych i 143 tys. inwentarskich i gospodarskich. Zgodnie z posiadanym rozeznaniem, 52 tys. budynków wymaga przeprowadzenia remontów kapitalnych, a około 60 tys. — remontów bieżących. 7 tys. budynków, zwłaszcza w obiektach tzw. wielorodzinnych, których jest dużo w naszym województwie, nie nadaje się do remontu z powodu nadmiernego wyeksploatowania.</u>
<u xml:id="u-24.4" who="#PoselAleksiejczukWincenty">Dla uzupełnienia istniejącej bazy budynkowej do stanu zapewniającego zgodny z zamierzeniami rozwój produkcji, należałoby wybudować około 40 tys. budynków, w tym ^1^/~5~ budynków mieszkalnych, a ^4^/~5~ inwentarsko-gospodarczych. Wymaga to nakładów sięgających 1,3 mln zł.</u>
<u xml:id="u-24.5" who="#PoselAleksiejczukWincenty">Tym zagadnieniom władze wojewódzkie łącznie z zespołem poselskim poświęcają wiele uwagi, w wyniku czego z roku na rok obserwujemy rozwój budownictwa i remontów. W 1964 r. wyremontowano blisko 7 tys. budynków i wybudowano 1.200 nowych obiektów, co stanowi wzrost o 95% w stosunku do 1963 r. W bieżącym roku według rozeznania przeprowadzone zostaną remonty w 8 tys. budynków oraz zgodnie z wydanymi zezwoleniami rozpocznie się budowę 2.150 nowych budynków.</u>
<u xml:id="u-24.6" who="#PoselAleksiejczukWincenty">Jeszcze wymowniejszym miernikiem rozwoju remontów i budownictwa jest wykorzystanie kredytów na te cele. Dla przykładu: w 1961 r. kredyt długoterminowy był wykorzystany w kwocie 35.143 tys. zł, w 1965 r. przewiduje się wykorzystanie 94 mln zł. Kredyt krótkoterminowy SOP w 1961 r. wykorzystano w wysokości 14.345 tys. zł, w 1965 r. przewiduje się — 34 mln zł.</u>
<u xml:id="u-24.7" who="#PoselAleksiejczukWincenty">Ponad trzykrotny wzrost w naszym województwie wykorzystania kredytów w bieżącej 5-latce świadczy najlepiej o chęci rolników do budownictwa i remontów.</u>
<u xml:id="u-24.8" who="#PoselAleksiejczukWincenty">Trzeba jednak otwarcie powiedzieć, że droga rolnika od podjęcia decyzji o budowie do momentu zatknięcia tradycyjnej już wiechy nie jest usłana różami. Przyznajemy, że resort budownictwa zrobił dużo w zakresie typowej dokumentacji, co jednak nie zmienia faktu, że nie jest tak łatwo chłopu załatwić sprawę dokumentacji i lokalizacji. Można śmiało powiedzieć, że jednakowe są wymogi dotyczące budowy wielkich obiektów, jak również małych gospodarczych szop, które schowane w wiejskich sadach nie muszą mieć takiego wystroju architektonicznego, jak np. wschodnia ściana w Warszawie, co do której prawdopodobnie też nie ma jeszcze ostatecznej koncepcji.</u>
<u xml:id="u-24.9" who="#PoselAleksiejczukWincenty">Główna trudność w tym zakresie, to szczupłość kadry architektoniczno-budowlanej w powiatach, stąd formalizowanie przepisów.</u>
<u xml:id="u-24.10" who="#PoselAleksiejczukWincenty">Najważniejszą jednak przeszkodą, utrudniającą bardzo rozwój budownictwa i remontów, jest stały brak materiałów budowlanych, zwłaszcza takich jak: eternit, belki stropowe, papa, cement, materiały ścienne, dłużyca, okucia i szereg innych. W tym miejscu należy z całą mocą podkreślić, że i tak złą sytuację w zakresie zaopatrzenia budownictwa indywidualnego w materiały pogarsza fakt, że materiały z puli przeznaczonej dla rolników indywidualnych są przechwytywane przez przedsiębiorstwa państwowe i spółdzielcze. Przykładowo, w powiecie Kętrzyn z ogólnej ilości materiałów budowlanych w I półroczu br. 40% kupiły PGR, 20% przedsiębiorstwa budowlane, 20% gminne spółdzielnie na budownictwo własne i tylko zaledwie 20% dostali rolnicy indywidualni. PZGS w Pasłęku nie otrzymał do dnia 1 października 1965 r. 622 ton cementu, choć nie miał ani kilograma. Podobnie PZGS w Biskupcu nie otrzymał 500 ton cementu, w Szczytnie — 400 ton cementu, w Braniewie — 200 ton. Nic dziwnego, że między innymi plan budowy silosów nie został w tych powiatach zrealizowany.</u>
<u xml:id="u-24.11" who="#PoselAleksiejczukWincenty">Następną sprawą na naszych terenach jest brak przedsiębiorstw wykonawczych. Budownictwa na wsi nie rozwiąże się obecnie wyłącznie przy pomocy rzemieślników, których także brakuje, choć w ciągu ostatnich trzech lat wyszkolono 2 tys. rzemieślników budowlanych. Rolnik olsztyński, prowadzący intensywną gospodarkę, ma mało czasu i chce korzystać z usług budowlanych. Tymczasem zespoły budowlane, które zgodnie z uchwałą CRS powinny powstawać przy GS, nawet jeśli są, to budują dla GS, a nie świadczą usług rolnikom.</u>
<u xml:id="u-24.12" who="#PoselAleksiejczukWincenty">Zaopatrzenie w materiały, zwłaszcza ścienne i dachowe, można by polepszyć przez organizowanie ich produkcji w kółkach rolniczych; tymczasem na ponad 1.200 istniejących kółek tylko 3 produkowały prefabrykaty. Dotyczy to także nowo wzniesionej fabryki materiałów budowlanych — „Olbet” w Nowym Mieście.</u>
<u xml:id="u-24.13" who="#PoselAleksiejczukWincenty">Nie ma czasu i miejsca na bardziej szczegółowe rozwijanie tematu, toteż ograniczyłem się do zasygnalizowania niektórych problemów sądząc, że resort budownictwa, wspólnie z innymi zainteresowanymi resortami, weźmie je pod uwagę w swej bieżącej działalności.</u>
<u xml:id="u-24.14" who="#PoselAleksiejczukWincenty">Pragnę swoje wystąpienie zakończyć następującymi wnioskami i uwagami:</u>
<u xml:id="u-24.15" who="#PoselAleksiejczukWincenty">1.Plany remontów i budownictwa oprzeć na wynikach długofalowych lustracji budynków i włączyć jako część składową do planów gromadzkich, przy czym na ziemiach zachodnich i północnych remontować również obiekty Państwowego Funduszu Ziemi.</u>
<u xml:id="u-24.16" who="#PoselAleksiejczukWincenty">2.Rozszerzyć sieć punktów sprzedaży materiałów budowlanych oraz rozwijać sprzedaż materiałów z bezpośrednią dostawą do rolników.</u>
<u xml:id="u-24.17" who="#PoselAleksiejczukWincenty">3.Uruchamiać i rozwijać sieć punktów wypożyczania sprzętu budowlanego i poszerzać asortyment tego sprzętu, np. o taśmociągi czy lekkie dźwigi.</u>
<u xml:id="u-24.18" who="#PoselAleksiejczukWincenty">4.W większej niż dotychczas mierze kółka rolnicze powinny organizować zespoły produkcji materiałów budowlanych.</u>
<u xml:id="u-24.19" who="#PoselAleksiejczukWincenty">5.Zagwarantować rolnictwu indywidualnemu odpowiednią pulę materiałów budowlanych, zaostrzając rygory w stosunku do przedsiębiorstw państwowych i spółdzielczych, sprzedających te materiały.</u>
<u xml:id="u-24.20" who="#PoselAleksiejczukWincenty">6.W miarę możliwości zwiększyć obsadę wydziałów budownictwa i architektury w prezydiach rad narodowych, wydzielając stanowiska do spraw budownictwa wiejskiego, a nawet powołując instruktorów rejonowych.</u>
<u xml:id="u-24.21" who="#PoselAleksiejczukWincenty">7.Utrzymać obecny system ulg i zwolnień z tytułu budownictwa i remontów dla ziem północnych i zachodnich w następnej 5-latce, zgodnie z założeniami rządu.</u>
<u xml:id="u-24.22" who="#PoselAleksiejczukWincenty">8.Organizować przy gminnych spółdzielniach grupy remontowo-budowlane, które świadczyłyby usługi dla rolników indywidualnych.</u>
<u xml:id="u-24.23" who="#PoselAleksiejczukWincenty">9.Wprowadzić do typowych obiektów typowe elementy budowlane.</u>
<u xml:id="u-24.24" who="#PoselAleksiejczukWincenty">Kończąc swoje wystąpienie, w którym wymieniłem szereg trudności, z jakimi boryka się rolnictwo indywidualne i kółka rolnicze w zakresie budownictwa i remontów, jestem przeświadczony o chęci rolników do budowania i remontów budynków. Mam nadzieję, że dotychczasowy rozwój budownictwa i remontów na wsi skłoni zainteresowane resorty do udzielania dalszej wszechstronnej pomocy wsi w tym zakresie i dlatego będę głosować za przyjęciem projektu planu i budżetu na 1966 r. Nie tylko głosować, ale również będę go realizować i propagować.</u>
<u xml:id="u-24.25" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#WicemarszalekZenonKliszko">Głos ma poseł Marian Walczak.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#PoselWalczakMarian">Wysoki Sejmie! Zabierając głos w dyskusji nad projektem planu i budżetu, chciałbym poruszyć niektóre problemy związane z dalszym rozwojem systemu oświaty i wychowania.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#PoselWalczakMarian">Zadania, jakie stawiamy sobie w tej dziedzinie na rok 1966, będą kontynuacją wysiłków podejmowanych w okresie kończącej się 5-latki; zmierzają one do umocnienia i pogłębienia naszych osiągnięć oświatowo-wychowawczych w latach 1961—1965. Był to bowiem okres szczególnie dynamicznego rozwoju szkolnictwa, szczególnie intensywnych zmian ilościowych i jakościowych w naszym szkolnictwie.</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#PoselWalczakMarian">Wysiłki nasze zmierzały w dwóch kierunkach:</u>
<u xml:id="u-26.3" who="#PoselWalczakMarian">— po pierwsze — w związku z potrzebami gospodarki narodowej i młodzieżowym wyżem demograficznym, wychodząc naprzeciw zamówieniu społecznemu, rozbudowaliśmy szkolnictwo zawodowe i średnie ogólnokształcące;</u>
<u xml:id="u-26.4" who="#PoselWalczakMarian">— po drugie — koncentrowaliśmy się na rozwiązywaniu skomplikowanych problemów reformy szkolnej, na przygotowaniu warunków do jej realizacji.</u>
<u xml:id="u-26.5" who="#PoselWalczakMarian">W latach 1961—1965 liczba uczniów w liceach ogólnokształcących wzrosła z 260 tys. w roku szkolnym 1960/61 do 420 tys. w bieżącym roku, tj. o ponad 62%, a liczba uczniów w szkolnictwie zawodowym wzrosła w tym samym okresie z 764 tys. do 1.666 tys., czyli uległa podwojeniu. Liczba uczniów w szkołach przysposobienia rolniczego została zwiększona o ponad 120%.</u>
<u xml:id="u-26.6" who="#PoselWalczakMarian">To niezwykle szybkie tempo rozwoju kształcenia po szkole podstawowej umożliwiło nam objęcie, mimo wyżu demograficznego, dalszym kształceniem 75% tegorocznych absolwentów szkół podstawowych, z tego — 15% w technikach i liceach zawodowych, a około 43% w zasadniczych szkołach zawodowych i szkołach przysposobienia rolniczego.</u>
<u xml:id="u-26.7" who="#PoselWalczakMarian">W szybkim tempie rozwijało się także szkolnictwo wyższe. Liczba słuchaczy w szkołach wyższych wzrosła ze 165 tys. w roku akademickim 1960/61 do około 250 tys. w bieżącym roku.</u>
<u xml:id="u-26.8" who="#PoselWalczakMarian">W szczególnie szybkim tempie rozwijaliśmy również kształcenie pracujących. Liczba słuchaczy w pełnych średnich szkołach zawodowych i liceach ogólnokształcących wzrosła do prawie 360 tys., a w zasadniczych szkołach zawodowych przyzakładowych i międzyzakładowych do ponad 290 tys.</u>
<u xml:id="u-26.9" who="#PoselWalczakMarian">W ramach całego naszego systemu oświatowo-wychowawczego objęliśmy nauczaniem i wychowaniem 8,5 mln dzieci, młodzieży i dorosłych.</u>
<u xml:id="u-26.10" who="#PoselWalczakMarian">Przejście 60% absolwentów 7 klas do klasy 8 w szkołach podstawowych umożliwi w 1966 r. kontynuowanie nauki w szkołach zawodowych nie tylko poważnej części tegorocznych absolwentów szkół podstawowych, ale także licznej rzeszy absolwentów z lat ubiegłych, którzy z różnych przyczyn nie rozpoczęli nauki w szkołach zawodowych.</u>
<u xml:id="u-26.11" who="#PoselWalczakMarian">Szczególnie pozytywnie należy ocenić przewidziany w planie na 1966 r. rozwój szkolnictwa zawodowego, zwłaszcza takich typów szkół, jak zasadnicze szkoły zawodowe i technika przyzakładowe oraz średnie szkoły zawodowe młodzieżowe i dla pracujących.</u>
<u xml:id="u-26.12" who="#PoselWalczakMarian">Pozytywnym zjawiskiem będzie także dalszy wzrost studiujących w uczelniach wyższych. W szkołach podległych Ministerstwu Szkolnictwa Wyższego w 1966 r. nastąpi wzrost liczby studentów o 5,8% na studiach dziennych, o 10% — na wieczorowych, a o 7% — na zaocznych. Na pierwszym roku studiować będzie 54,5% słuchaczy na studiach dziennych, a 45,5% na studiach wieczorowych i zaocznych.</u>
<u xml:id="u-26.13" who="#PoselWalczakMarian">Wskaźniki te świadczą o tym, że plany rozwoju szkolnictwa w 1966 r. zmierzają do umożliwienia szerokim rzeszom młodzieży i dorosłych zdobywania wykształcenia i kwalifikacji w zakresie zasadniczej szkoły zawodowej, pełnej szkoły średniej i szkoły wyższej. Sprzyjać to będzie lepszemu zaspokajaniu potrzeb kadrowych naszej gospodarki, podnoszeniu poziomu wykształcenia oraz kultury ogólnej i zawodowej szerokich rzesz społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-26.14" who="#PoselWalczakMarian">Przewidziany w planie dalszy rozwój szkolnictwa znajduje swój wyraz w budżecie. Ogólna suma wydatków na szkolnictwo ogólnokształcące, zawodowe, wyższe i wychowanie w 1966 r. zamyka się kwotą prawie 26,5 mld zł. Godne podkreślenia jest zastosowanie zasady priorytetu w wydatkach na oświatę. Wydatki budżetu państwa wzrastają w 1966 r., w stosunku do przewidywanego wykonania roku bieżącego, o 4,6%, gdy tymczasem globalne wydatki na szkolnictwo wszystkich typów i na wychowanie podwyższone zostały o 8,8%. Wyższa jest również dynamika wzrostu nakładów na oświatę w stosunku do wzrostu dochodu narodowego podlegającego podziałowi.</u>
<u xml:id="u-26.15" who="#PoselWalczakMarian">Przedłożony Wysokiej Izbie projekt budżetu na 1966 r. jest wyrazem troski władzy ludowej o podnoszenie poziomu oświaty i wychowania oraz jest budżetem odzwierciedlającym możliwości naszego państwa. Zadaniem wszystkich czynników odpowiedzialnych za realizację zadań w dziedzinie oświaty i wychowania będzie gospodarskie, celowe i efektywne wykorzystanie tych środków.</u>
<u xml:id="u-26.16" who="#PoselWalczakMarian">Jak już stwierdziłem, w 1966 r. uczyniony zostanie decydujący krok w realizacji reformy szkolnej. Połączone to będzie z koniecznością przezwyciężenia niemałych trudności organizacyjno-programowych, kadrowych i materialno-technicznych.</u>
<u xml:id="u-26.17" who="#PoselWalczakMarian">Władze oświatowe, przy współudziale działaczy oświatowych, pracowników nauki i nauczycieli-praktyków, opracowały założenia organizacyjno-programowe podstawowych działów szkodnictwa. W 1966 r. zakończymy wprowadzanie nowych, ulepszonych programów nauczania do szkoły podstawowej. Do nowych programów nauczania zostały dostosowane podręczniki. Opracowane zostały założenia organizacyjno-programowe zreformowanej szkoły zawodowej, które po szerokiej dyskusji wśród, nauczycielstwa i społeczeństwa zostały zatwierdzone do realizacji. Opracowano nową nomenklaturę zawodów i specjalności szkolnictwa zawodowego obejmującą 210 zawodów robotniczych oraz 243 zawody techników i pracowników równorzędnych. Zaawansowane są prace nad programami poszczególnych kierunków kształcenia po szkole podstawowej.</u>
<u xml:id="u-26.18" who="#PoselWalczakMarian">Dążymy do opracowania takich założeń organizacyjnych, takich programów i podręczników, które stworzyłyby najkorzystniejsze warunki do kształtowania socjalistycznych postaw dzieci i młodzieży, do wyposażenia absolwentów szkół wszystkich typów w zasób wiedzy i umiejętności niezbędnych do wypełnienia zadań zawodowych i obywatelskich. Nowych programów i podręczników nie uważamy bynajmniej za doskonałe. Nie zostały bowiem przezwyciężone w nich w dostatecznym stopniu sprzeczności między możliwościami apercepcyjnymi uczniów i zakresem materiału nauczania, między teorią i praktyką, między nowoczesnością i tradycjonalizmem. Istnieje zatem potrzeba kontynuowania prac nad doskonaleniem programów naszego szkolnictwa na wszystkich poziomach.</u>
<u xml:id="u-26.19" who="#PoselWalczakMarian">Jednym z najistotniejszych warunków skutecznej realizacji treści programowych reformowanej szkoły jest prawidłowe rozwiązanie problemów kadrowych szkolnictwa. O ideowym obliczu szkolnictwa, o wszechstronnej realizacji nowych programów kształcenia, o poziomie i efektywności pracy dydaktyczno-wychowawczej decyduje przede wszystkim kadra nauczycielska. W ostatnich latach poczyniliśmy znaczne postępy w dziedzinie podniesienia poziomu kwalifikacji kadr nauczycielskich. Gdy w 1961 r. w szkolnictwie podstawowym pracowało tylko 17% nauczycieli z wykształceniem w zakresie studium nauczycielskiego i wyższym, to w bieżącym roku pracuje ich 43,6%. Przy utrzymaniu dotychczasowego tempa stacjonarnego i zaocznego kształcenia nauczycieli na poziomie studium nauczycielskiego i wyższym, osiągnięty zostanie ustalony przez VII Plenum KC PZPR, wskaźnik 70% nauczycieli z wykształceniem powyżej średniego w 1970 r.</u>
<u xml:id="u-26.20" who="#PoselWalczakMarian">Równocześnie jednak znamiennym zjawiskiem są znaczne dysproporcje w stanie nasycenia kadrami nauczycielskimi o dodatkowych kwalifikacjach między poszczególnymi powiatami i szkołami. Wielkie miasta, jak Warszawa i Łódź, mają już ponad 70% takich nauczycieli, a województwa: wrocławskie — tylko 31%, lubelskie — 36%, warszawskie — 38%.</u>
<u xml:id="u-26.21" who="#PoselWalczakMarian">Dlatego też szczególnie ważnym zadaniem jest prawidłowe rozmieszczenie kadr nauczycielskich z dodatkowymi kwalifikacjami. Warunkiem realizacji tego zadania, obok ulepszenia polityki zatrudniania nauczycieli i rekrutacji na studia dla pracujących, jest dostarczenie nauczycielom mieszkań, zwłaszcza w środowisku wiejskim i małomiasteczkowym. Sprawa mieszkań dla nauczycieli wiejskich staje się poważna, gdy zważymy konieczność dopływu specjalistów w zakresie przedmiotów humanistycznych, matematyczno-przyrodniczych, technicznych i artystycznych do 8-letnich szkół podstawowych oraz jeśli zwrócimy uwagę na fakt, że w ramach zorganizowanej już sieci szkół 8-letnich występują na wsi takie szkoły, w których uczyć będą wyłącznie nauczyciele nie posiadający dodatkowych kwalifikacji do nauczania poszczególnych przedmiotów.</u>
<u xml:id="u-26.22" who="#PoselWalczakMarian">W pierwszej połowie bieżącego roku odbyła się z inicjatywy Związku Nauczycielstwa Polskiego przy współudziale resortu oświaty ogólnopolska dyskusja nad systemem kształcenia nauczycieli. W dyskusji tej działacze społeczni i oświatowi, pracownicy nauki i pedagodzy krytycznie ocenili dotychczasowy system kształcenia nauczycieli.</u>
<u xml:id="u-26.23" who="#PoselWalczakMarian">Powszechna jest opinia, że nie tylko licea pedagogiczne, ale także studia nauczycielskie, jako zakłady kształcenia nauczycieli, nie odpowiadają potrzebom i wymogom zreformowanej szkoły. Krytycznie także ocenia się przygotowanie pedagogiczne nauczycieli w wyższych uczelniach. Wysuwane przez uczestników dyskusji postulaty w sprawie reformy systemu kształcenia nauczycieli można w zasadzie sprowadzić do dwóch następujących:</u>
<u xml:id="u-26.24" who="#PoselWalczakMarian">1)Współczesnemu nauczycielowi trzeba dać gruntowną wiedzę przedmiotowo-kierunkową oraz wysokie przygotowanie pedagogiczne i społeczno-polityczne. Ponieważ obecnie istniejące zakłady kształcenia nauczycieli i wyższe uczelnie takiego przygotowania nie dają, zachodzi potrzeba zreformowania ich profilu programowego.</u>
<u xml:id="u-26.25" who="#PoselWalczakMarian">2)Gruntowne przygotowanie kierunkowe, pedagogiczne i społeczno-polityczne mogą zabezpieczyć jedynie wysoko zorganizowane zakłady kształcenia nauczycieli. Dlatego też nauczycieli dla szkół średnich powinny kształcić uniwersytety, politechniki i inne wyższe uczelnie akademickie, a nauczycieli dla szkół podstawowych — wyższe szkoły zawodowe.</u>
<u xml:id="u-26.26" who="#PoselWalczakMarian">Istnieje potrzeba wnikliwego przeanalizowania przez Ministerstwo Oświaty i Ministerstwo Szkolnictwa Wyższego koncepcji zmian w systemie kształcenia nauczycieli, wysuniętych w toczącej się w środowisku nauczycielskim dyskusji i przygotowania projektu niezbędnych zmian organizacyjno-programowych.</u>
<u xml:id="u-26.27" who="#PoselWalczakMarian">Ważnym elementem, a równocześnie warunkiem prawidłowego realizowania reformy szkolnej, jest ukształtowanie prawidłowej sieci szkolnictwa i stałe jej doskonalenie. W tej dziedzinie wykonana została w ostatnich kilku latach poważna praca przygotowawcza.</u>
<u xml:id="u-26.28" who="#PoselWalczakMarian">Opracowany został i od 1 września 1966 r. wprowadzony zostanie w życie projekt nowej sieci szkół podstawowych. Już w latach 1966—1967 ponad 88% dzieci będzie się uczyło w szkołach podstawowych o 6 i więcej nauczycielach. Szkołami podstawowymi o liczbie od 1 do 3 nauczycieli objętych będzie jedynie 4,4% uczniów.</u>
<u xml:id="u-26.29" who="#PoselWalczakMarian">W okresie bieżącej pięciolatki poważnie została rozbudowana i unowocześniona baza szkolna. Szkolnictwo podstawowe otrzymało 22.500 nowych izb lekcyjnych, a także kilka tysięcy pracowni i sal gimnastycznych. Znaczne środki przeznaczyliśmy również na wyposażenie ich w sprzęt i pomoce naukowe. Dotychczasowej bazy materialno-technicznej szkolnictwa podstawowego nie można jednak uznać za dobrą. Szkolnictwo to nadal korzystać będzie ze znacznej ilości tzw. izb wynajętych, nie dostosowanych do wymogów procesu dydaktyczno-wychowawczego. Nadal zjawiskiem niemal powszechnym będzie zmianowość nauczania, utrudniająca właściwą organizację pracy dydaktyczno-wychowawczej szkół. W nadchodzącej pięciolatce wystąpi zatem potrzeba intensywnego inwestowania w szkolnictwo podstawowe, przy czym szereg braków w zakresie bazy lokalowej można i należy usuwać poprzez dobudowę niezbędnej ilości izb lekcyjnych do istniejących już obiektów szkolnych. W szczególności, poprzez odpowiednią politykę inwestycyjną, należy zwrócić uwagę na wyrównanie dysproporcji w poziomie zaspokojenia potrzeb lokalowych szkół na terenie poszczególnych województw.</u>
<u xml:id="u-26.30" who="#PoselWalczakMarian">Mniej pomyślnie przedstawia się sytuacja w zakresie sieci i bazy materialno-technicznej szkolnictwa średniego. Sieć szkół średnich, zwłaszcza zawodowych, często kształtowała się żywiołowo. Rezultatem tego są znaczne dysproporcje w nasyceniu poszczególnych regionów kraju tymi szkołami. Oto na przykład, odsetek młodzieży w wieku 14—17 lat uczącej się w szkołach zawodowych w roku 1963/64 ukształtował się w skali krajowej na poziomie 40,6%. Równocześnie odsetek młodzieży, któremu szkolnictwo zawodowe stworzyło możliwości dalszego kształcenia wynosił: 88,7% we Wrocławiu, 85% w Poznaniu, 54% w woj. opolskim, 50% w woj. gdańskim, a 27% w woj. warszawskim i 29,9% w woj. olsztyńskim. Dysproporcje te są zbyt rażące i zachodzi potrzeba ich łagodzenia. Jest to jedno z ważnych zadań, które należy stopniowo realizować już w okresie najbliższej 5-latki.</u>
<u xml:id="u-26.31" who="#PoselWalczakMarian">Rozwiązanie tego problemu wiąże się najściślej z polityką inwestycyjną. Znany jest fakt, że szkolnictwo zawodowe jest niedoinwestowane. W okresie obecnej pięciolatki ilość młodzieży uczącej się w szkołach zawodowych wzrosła ponad dwukrotnie; równocześnie w tym pięcioleciu ilość nowo zbudowanych izb lekcyjnych w tych szkołach wzrosła tylko o 13%, a ilość stanowisk w warsztatach o 27,2%.</u>
<u xml:id="u-26.32" who="#PoselWalczakMarian">W bardzo trudnych warunkach pracuje dotąd dużo zasadniczych szkół przyzakładowych i międzyzakładowych. Niedostateczna jest także baza internatowa szkolnictwa zawodowego. Dlatego też głęboko uzasadnione jest przeznaczenie w 1966 r. i w latach następnych większych środków na uzupełnianie i modernizację bazy materialno-technicznej szkolnictwa zawodowego. Pełniejsze zaspokojenie potrzeb materialnych szkolnictwa, podnoszenie poziomu kształcenia kadr i poczynania programowe przyczynią się do umocnienia systemu oświaty, do podniesienia poziomu i efektywności kształcenia, do poprawy wyników pracy wychowawczej, a tym samym także do lepszego przygotowania kadr dla potrzeb gospodarki narodowej.</u>
<u xml:id="u-26.33" who="#PoselWalczakMarian">Wysoki Sejmie! Polska Ludowa stworzyła młodemu pokoleniu i ludziom dorosłym szerokie możliwości realizacji życiowych dążeń i aspiracji, zdobywania wiedzy i umiejętności, zaspokajania potrzeb i zainteresowań intelektualnych. Nasz socjalistyczny system oświaty, nauki i wychowania rozwija się coraz pomyślniej. Rośnie społeczne znaczenie wykształcenia i kwalifikacji zawodowych. Rośnie także społeczne zainteresowanie problematyką oświatowo-wychowawczą. W wyniku inicjatywy partii politycznych, Komitetu Frontu Jedności Narodu, ruchu zawodowego, ludowego wojska polskiego oraz organizacji młodzieżowych i społecznych, kształtuje się coraz wyraźniej społeczny ruch pomocy szkole w socjalistycznym wychowaniu młodego pokolenia. W obecnych warunkach ruch ten wymaga koordynacji.</u>
<u xml:id="u-26.34" who="#PoselWalczakMarian">Dotychczasowe osiągnięcia oświatowe oraz przedstawiony nam do akceptacji plan i budżet rozwoju szkolnictwa w 1966 r. oraz zasadnicze wytyczne na rok 1967 upoważniają do wyrażenia głębokiego przekonania, że nakreślony przez VII Plenum Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej i Sejm Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej program reformy systemu oświaty i wychowania zostanie w pełni zrealizowany, przekształcając Polskę Ludową w kraj ludzi światłych, pogłębiając i umacniając socjalistyczny kierunek rozwoju polskiego szkolnictwa.</u>
<u xml:id="u-26.35" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#WicemarszalekZenonKliszko">Głos ma poseł Leon Brudziński.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#PoselBrudzinskiLeon">Wysoki Sejmie! Wystąpienie swoje poświęcę sprawie absolutorium w aspekcie oceny realizacji zadań resortów budownictwa i gospodarki komunalnej w 1964 r.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#PoselBrudzinskiLeon">Rok ten charakteryzował się poprawą rytmiczności pracy i wykonaniem z 3% nadwyżką zadań w budownictwie mieszkaniowym, co w stosunku do wykonania planu w 1963 r. stanowi wzrost o 15,3%; przekroczono planowaną do oddania ilość izb lekcyjnych i obiektów szpitalnych. W budownictwie przemysłowym, mimo wielu trudności, wykonano zadania w 99,4%.</u>
<u xml:id="u-28.2" who="#PoselBrudzinskiLeon">Przy pozytywnej ocenie dorobku resortu budownictwa, pragnę skupić uwagę obywateli posłów na kilku nasuwających się wnioskach. W budownictwie mieszkaniowym niezbędne jest doprowadzenie do pełnej realizacji zadań we wszystkich województwach; sytuacja bowiem wygląda tak, że jeśli w skali kraju zadania zostały zrealizowane, a nawet przekroczone, to w poszczególnych województwach nie zrealizowano planowanej ilości izb, na przykład, w województwie lubelskim plan wykonano w 96,8%.</u>
<u xml:id="u-28.3" who="#PoselBrudzinskiLeon">Większy wysiłek resortu, podległych mu zjednoczeń i przedsiębiorstw powinien iść w kierunku oddawania obiektów gotowych w ciągu całego roku, niedopuszczania do spiętrzeń w oddawaniu budynków w ostatnim miesiącu roku, ba, w ostatnich jego dniach, co nie sprzyja odpowiedniemu w czasie i pod względem jakości odbiorowi. Mówię o tych sprawach, bo napawa mnie niepokojem sytuacja w bieżącym roku, w którym zima spłatała poważnego figla, co może mieć wpływ nie tylko na jakość wykonywanych w tym okresie robót, ale również na przygotowanie odpowiedniego frontu robót na I kwartał 1966 r.</u>
<u xml:id="u-28.4" who="#PoselBrudzinskiLeon">Bardzo ważnym zagadnieniem jest pełne, kompleksowe zabezpieczenie inwestycji przemysłowych. Występują tu wciąż kumulujące się niedociągnięcia inwestora i wykonawcy. Nadal występują takie zjawiska, jak nieterminowe dostarczanie dokumentacji i to z brakami i błędami, jak zwiększanie zakresu rzeczowego w trakcie kontynuowania inwestycji, jak zaburzenia w zaopatrzeniu materiałowym. U wykonawców zaś — niezapewnienie i niewykorzystywanie środków produkcji, brak terminów rozpoczęcia i zakończenia robót, wadliwa często organizacja i koordynacja robót w ramach generalnego wykonawstwa — o czym była już mowa z tej trybuny — rozpoczynanie i kontynuowanie budów bez projektu organizacji robót oraz planów zagospodarowania placów budowy.</u>
<u xml:id="u-28.5" who="#PoselBrudzinskiLeon">Rozproszenie produkcji materiałów budowlanych między kilku resortami, przy czym w 1964 r. zakłady podległe Ministerstwu Budownictwa i Przemysłu Materiałów Budowlanych wytwarzały 37% ogólnej ilości materiałów budowlanych, zakłady podległe Ministerstwu Przemysłu Ciężkiego — 43,8%, Ministerstwu Leśnictwa — 6,7%, Ministerstwu Przemysłu Chemicznego — 4,3%, stwarzało poważne trudności w ustaleniu bilansu materiałowego, w terminowym i właściwym asortymentowo dostarczaniu materiałów budowlanych na place budowy.</u>
<u xml:id="u-28.6" who="#PoselBrudzinskiLeon">Z zadowoleniem przyjęliśmy do wiadomości informację, że została powołana międzyresortowa komisja, mająca za zadanie opracowanie konkretnych planów zabezpieczających zbilansowanie i zabezpieczenie terminowych dostaw materiałów.</u>
<u xml:id="u-28.7" who="#PoselBrudzinskiLeon">Zwracam się z tej trybuny do rządu ze specjalnym apelem, aby szczególną troską otoczył działalność tej komisji, wyczulając jej uwagę na takie kierunki działania, jak:</u>
<u xml:id="u-28.8" who="#PoselBrudzinskiLeon">—pełne co do ilości i asortymentu zabezpieczenie materiałów budowlanych, produkowanych przez przedsiębiorstwa i zakłady podległe poszczególnym resortom, —zabezpieczenie sukcesywnych dostaw tych materiałów, zgodnie z zaplanowanymi terminami, przy czym celowe wydaje się rozważenie możliwości dostawy materiałów w pierwszych trzech kwartałach roku, aby można było na okres zimowy zabezpieczyć odpowiedni front robót, —zaostrzenie wymogów jakościowych w stosunku do produkowanych materiałów, ze szczególnym uwzględnieniem takich materiałów, jak okucia, materiały instalacyjne, stolarka budowlana, elementy prefabrykowane.</u>
<u xml:id="u-28.9" who="#PoselBrudzinskiLeon">Wnoszę również o spowodowanie opracowania konkretnego programu zwiększenia produkcji materiałów budowlanych i różnych elementów z tworzyw sztucznych, zastępujących materiały i elementy produkowane przede wszystkim z różnych metali. Dotychczasowy udział przemysłu chemicznego w produkcji materiałów budowlanych, wynoszący 4,3%, jest stanowczo za niski.</u>
<u xml:id="u-28.10" who="#PoselBrudzinskiLeon">Generalna myśl, jaka przyświeca aktualnie opracowywanym i częściowo już wdrażanym zmianom w planowaniu, zarządzaniu i finansowaniu w gospodarce narodowej, a w tym i w budownictwie, to nowoczesność i wyższa jakość inwestycji, to troska o skrócenie cyklu i poprawę terminowości oddawania obiektów do użytku, to stabilizacja kosztorysów inwestycyjnych i obniżka kosztów, to w konsekwencji wszechstronne wzmacnianie efektywności procesu inwestycyjnego.</u>
<u xml:id="u-28.11" who="#PoselBrudzinskiLeon">W tym kierunku idą zamierzenia Ministerstwa Budownictwa i Przemysłu Materiałów Budowlanych, co znalazło odbicie w szczegółowych planach działania tego resortu. Chodzi teraz o to, aby zadania ujęte w tym planie były konsekwentnie realizowane. To tylko może zapewnić prawidłowy start w 1966 r. i dalsze pomyślne realizowanie zadań w budownictwie, co będzie miało decydujący wpływ na zabezpieczenie realizacji innych zadań w naszej gospodarce narodowej.</u>
<u xml:id="u-28.12" who="#PoselBrudzinskiLeon">Wracając do przemysłu materiałów budowlanych podległego, względnie nadzorowanego przez Ministerstwo Budownictwa i Przemysłu Materiałów Budowlanych, należy ogólnie stwierdzić, że wyniki w tej dziedzinie, w stosunku do zadań planowanych na 1964 r., były na ogół pomyślne. Zrealizowane zostały w 103,6% ogólne zadania przypadające na poszczególne zjednoczenia planu centralnego; wykonano w zasadzie plan produkcji podstawowych asortymentów, z wyjątkiem szkła okiennego oraz dachówki palonej; dostarczono na rynek o 9,2% więcej ponad zakładane wielkości materiałów budowlanych i osiągnięto wartość przeszło 3,5 mld zł; przekroczono o 6,4% zadania eksportowe, uległa również dalszej poprawie rytmiczność produkcji i dostaw materiałów budowlanych na rynek.</u>
<u xml:id="u-28.13" who="#PoselBrudzinskiLeon">Są to niewątpliwie poważne osiągnięcia, które nie przyszły łatwo. Są one przede wszystkim zasługą ofiarnych załóg przedsiębiorstw materiałów budowlanych, zasługą lepszej organizacji pracy, zwiększenia nakładów na inwestycje resortów itp. Nie pomniejszając wagi tych pozytywnych osiągnięć, pragnę, z myślą o nowych zadaniach i potrzebach, zwrócić uwagę na niektóre fakty dla zaostrzenia i skoncentrowania uwagi na odcinkach zagrożonych. W roku bieżącym, mimo zwiększenia dostaw cementu na rynek, odczuwa się nadal jego brak, brak jest dachówek palonych. Zapotrzebowanie było i jest wyższe od aktualnych możliwości produkcyjnych płyt azbestowych, co stwarza poważne komplikacje między innymi przy budowie szopo-garaży i innych obiektów dla państwowych gospodarstw rolnych i kółek rolniczych. To samo dotyczy papy bitumicznej i innych artykułów. Były i są okresy, w których brakuje materiałów ściennych zarówno cegły, jak i elementów prefabrykowanych.</u>
<u xml:id="u-28.14" who="#PoselBrudzinskiLeon">Plan na 1966 r. zakłada szybsze tempo wzrostu produkcji materiałów budowlanych od tempa wzrostu robót budowlano-montażowych, ale mimo to sytuacja w tym przemyśle budzi pewien niepokój. Z czego ten niepokój wynika? Otóż poważnemu wzrostowi produkcji materiałów ściennych, stropowych i innych nie towarzyszy rosnąca troska o jakość tych materiałów. Brak dostatecznego nadzoru nad organizacją i kontrolą przebiegu procesów technologicznych w zakładach produkujących cegłę czy betony, brak niekiedy aktualnych przepisów technologicznych, niedostateczna kontrola jakości — oto podstawowe przyczyny powstawania znacznych ilości braków. Braki te wzrastają proporcjonalnie do wzrostu produkcji. Uwagi te kieruję przede wszystkim pod adresem zjednoczeń przemysłu materiałów budowlanych i Ministerstwa Budownictwa i Przemysłu Materiałów Budowlanych z apelem o opracowanie programu działania, zmierzającego do stworzenia rezerw materiałowych, niezbędnych dla rytmicznego wykonywania zadań w budownictwie. Ponieważ sytuacja kształtuję się podobnie i w zakładach przemysłu materiałów budowlanych, podległych innym resortom, postulat ten kieruję pod adresem Komisji Planowania przy Radzie Ministrów.</u>
<u xml:id="u-28.15" who="#PoselBrudzinskiLeon">Parę słów o eksporcie. Mimo pozytywnych zmian zachodzących w eksporcie, realizowanym przez resort budownictwa, pozwolę sobie zwrócić się do Ministra Budownictwa i Przemysłu Materiałów Budowlanych i Ministra Handlu Zagranicznego z wnioskiem o rozważenie możliwości poszerzenia, względnie zwiększenia eksportu niektórych materiałów, na które na rynku światowym, w tym również w strefie dolarowej, jest zapotrzebowanie, a nasze zasoby pozwalają na ten eksport.</u>
<u xml:id="u-28.16" who="#PoselBrudzinskiLeon">Mam tu na myśli kamień budowlany w postaci surowca, półfabrykatów czy gotowych wyrobów, jak kostka granitowa, krawężniki, tarte płyty granitowe i marmurowe itp. Zwiększenie tego eksportu wymagałoby rozszerzenia bazy wydobywczej i unowocześnienia parku maszynowego. Warto moim zdaniem rozważyć i wyliczyć, jak to się będzie opłacało.</u>
<u xml:id="u-28.17" who="#PoselBrudzinskiLeon">W rozmowach ze znawcami zagadnienia zwracano uwagę na poważne możliwości zwiększenia eksportu kamienia gipsowego i gipsu. Istnieje możliwość eksportowania w większych ilościach piasku dla przemysłu szklarskiego. Mamy bogate jego zasoby, są też chętni. Warto i to rozważyć. Istnieją również możliwości zwiększenia wpływów dewizowych poprzez rozwój eksportu szkła stołowego, kryształów, porcelany i porcelitu, kamionki kanalizacyjnej itp.</u>
<u xml:id="u-28.18" who="#PoselBrudzinskiLeon">Rozumiem, że nie można zrobić jakiegoś raptownego i nieprzemyślanego kroku w tej dziedzinie, ale warto w 1966 r. zanalizować potrzeby rynku światowego i nasze możliwości.</u>
<u xml:id="u-28.19" who="#PoselBrudzinskiLeon">I być może, odkryje się tą drogą źródła zwiększenia wpływu dewiz, tak potrzebnych naszej gospodarce narodowej.</u>
<u xml:id="u-28.20" who="#PoselBrudzinskiLeon">Pozytywnie również ocenić należy realizację zadań postawionych przed resortem gospodarki komunalnej w 1964 r. Mówiłem o pomyślnym wykonaniu planów budownictwa mieszkaniowego. Zadania w zakresie remontów kapitalnych przekroczono o 1,8%, przeznaczając na ten cel ponad 3 mld zł, co równa się wzrostowi nakładów o 3,5% w stosunku do 1963 r.</u>
<u xml:id="u-28.21" who="#PoselBrudzinskiLeon">Plan rozwoju usług komunalnych, mimo że wzrasta on z roku na rok, został przekroczony; dostawy wody zwiększyły się o 1,3%, środkami komunikacji miejskiej przewieziono 4,7 mln osób, co równa się przekroczeniu planowanych zadań o 5,2% i stanowi wzrost w stosunku do roku poprzedniego o 7,3%. Przekroczono zadania w produkcji i dostawie gazu o 4,8%, wzrostowi i poprawie uległy usługi pralnicze i farbiarskie.</u>
<u xml:id="u-28.22" who="#PoselBrudzinskiLeon">Nie usiłuję zresztą w szczegółach ustosunkowywać się do wszystkich zagadnień gospodarki komunalnej w całości i w przekroju województw. Pragnę natomiast skoncentrować uwagę na kilku problemach, które wymagają specjalnej uwagi Ministerstwa Gospodarki Komunalnej, przedsiębiorstw podległych temu resortowi oraz rad narodowych. Konieczne jest też zapewnienie niezbędnych środków dla pełnej realizacji zadań roku 1966 i lat następnych.</u>
<u xml:id="u-28.23" who="#PoselBrudzinskiLeon">Problem pierwszy — nakłady na remonty kapitalne wzrastają w 1966 r. o 4,1%, a na remonty bieżące — o 46,6% w stosunku do przewidywanego wykonania w roku bieżącym. Dotychczasowe doświadczenia i spostrzeżenia nakazują mi zwrócić uwagę Ministra Gospodarki Komunalnej na potrzebę organizacyjnego wzmocnienia przedsiębiorstw podległych temu resortowi, podniesienia poziomu ich usprzętowienia, zabezpieczenia potrzeb materiałowych — bo to są główne przyczyny słabości przedsiębiorstw remontowo-budowlanych.</u>
<u xml:id="u-28.24" who="#PoselBrudzinskiLeon">Pragnę przy tym zwrócić się do Ministra Budownictwa i Przemysłu Materiałów Budowlanych o przeanalizowanie, na ile w swoich planach uwzględnił potrzeby materiałowe przedsiębiorstw budowlanych podległych Ministerstwu Gospodarki Komunalnej. Czy tempo wzrostu produkcji materiałów budowlanych w dostatecznym stopniu wyprzedza tempo wzrostu produkcji budowlano-montażowej?</u>
<u xml:id="u-28.25" who="#PoselBrudzinskiLeon">Problem drugi — na pewno nie nowy, to sprawa tynków. Zaległości nie tylko nie maleją, ale wprost przeciwnie — wzrastają. Rozumiem, że był czas, kiedy potrzeba szybszego tempa oddawania substancji mieszkaniowej, a może nawet trudności materiałowe, miały wpływ na. powstanie tych zaległości. Ale wiadome jest również, że budynki nie otynkowane szybciej ulegają dekapitalizacji, że powodują poważne straty ciepła w okresie zimy.</u>
<u xml:id="u-28.26" who="#PoselBrudzinskiLeon">Uchwała Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów z 1958 r. zobowiązała resorty budownictwa i przemysłu materiałów budowlanych oraz gospodarki komunalnej do zlikwidowania tych zaległości do końca 1967 r. Powstają jednak wątpliwości, czy termin ten zostanie dotrzymany.</u>
<u xml:id="u-28.27" who="#PoselBrudzinskiLeon">Wnioskuję więc pod adresem Komitetu Ekonomicznego, aby ponownie przeanalizowano, czy ustalony termin jest realny ze względu na możliwości przerobowe przedsiębiorstw i na zabezpieczenie materiałowe. Jeśli tak, to należy egzekwować wykonanie tej uchwały; jeśli nie — to należy zobowiązać odpowiednie resorty do opracowania realnego pod każdym względem planu likwidacji tych zaległości i wykonywania w przyszłości na bieżąco wszelkich elewacji.</u>
<u xml:id="u-28.28" who="#PoselBrudzinskiLeon">Wysoki Sejmie! W moim wystąpieniu skoncentrowałem się na ocenie realizacji zadań 1964 roku przez Ministerstwo Budownictwa i Przemysłu Materiałów Budowlanych oraz Ministerstwo Gospodarki Komunalnej, nawiązując jednocześnie do sytuacji aktualnej i wysuwając wnioski i dezyderaty pod adresem rządu czy poszczególnych resortów.</u>
<u xml:id="u-28.29" who="#PoselBrudzinskiLeon">Te krytyczne uwagi wynikają z głębokiej troski o zapewnienie realizacji o wiele większych i może nawet trudniejszych niż w latach ubiegłych zadań, stojących przed obu resortami. Nie pomniejsza to wcale wielkiego dorobku tych resortów osiągniętego w latach 1964—1965. Nie pomniejsza to dużego wysiłku, jaki oba ministerstwa i podległe im zjednoczenia i przedsiębiorstwa włożyły w wykonanie swych obowiązków z wielką troską o przysporzenie naszej ojczyźnie nowych domów mieszkalnych, szkół, szpitali, zakładów przemysłowych, aby coraz lepiej i szybciej rozwijać usługi komunalne dla ludzi pracy, dla ludzi nauki, dla naszych studentów i młodzieży szkolnej. Dlatego też z głębokim przekonaniem, wraz z całym Klubem Poselskim Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, do którego mam zaszczyt należeć, głosować będę za wnioskiem Najwyższej Izby Kontroli i sprawozdawcy Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów o udzielenie rządowi absolutorium za działalność w 1964 r.</u>
<u xml:id="u-28.30" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#WicemarszalekZenonKliszko">Proszę Sekretarza Posłankę Zofię Grzebisz o odczytanie komunikatu.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#SekretarzposelZofiaGrzebisz">W dniu dzisiejszym, bezpośrednio po zarządzeniu przerwy obiadowej w obradach Sejmu, odbędą się posiedzenia:</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#SekretarzposelZofiaGrzebisz">— Komisji Gospodarki Morskiej i Żeglugi — w sali nr 102;</u>
<u xml:id="u-30.2" who="#SekretarzposelZofiaGrzebisz">— Komisji Przemysłu Lekkiego, Rzemiosła i Spółdzielczości Pracy — w sali nr 67, Dom Poselski.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#WicemarszalekZenonKliszko">Zarządzam przerwę w obradach do godz. 16.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 14 do godz. 16 min. 5)</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#WicemarszalekJanKarolWende">Wznawiam obrady. Udzielam głosu posłowi Aleksandrowi Rozmiarkowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#PoselRozmiarekAleksander">Obywatelu Marszałku, Wysoki Sejmie! W debacie nad projektem planu i budżetu na rok 1966 pragnę poruszyć niektóre problemy, które wprawdzie nie sposób rozwiązać w ramach jednego roku, ale rozważenie których jest szczególnie aktualne tak ze względu na ciężar gatunkowy zagadnień, jak i z uwagi na prowadzone prace przygotowawcze do nowego planu 5-letniego.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#PoselRozmiarekAleksander">Mam na myśli niektóre wybrane problemy z zakresu gospodarki komunalnej. Pomimo niewątpliwych osiągnięć, zwłaszcza w ostatnich latach, na odcinku zainwestowania miast i osiedli w urządzenia komunalne, potrzeby w tym zakresie są jeszcze ogromne. Zrozumiałe jest, że w związku z koniecznością preferowania rozwoju takich dziedzin naszej gospodarki narodowej, które warunkują wzrost dochodu narodowego, powstały zaległości w dziedzinie gospodarki komunalnej, które tylko stopniowo, w miarę naszych środków finansowych, mogą być likwidowane.</u>
<u xml:id="u-33.2" who="#PoselRozmiarekAleksander">Na podstawie materiałów dotyczących planu na rok 1966 możemy stwierdzić, iż zabezpieczone są środki finansowe, które jeśli będą w pełni i właściwie wykorzystane, przyczynią się do lepszego, choć jeszcze niewystarczającego zaspokojenia potrzeb społecznych tak w dziedzinie gospodarki komunalnej, jak i mieszkaniowej. Rok 1966 będzie rokiem zwiększonych możliwości zabezpieczenia budynków mieszkalnych przed dekapitalizacją.</u>
<u xml:id="u-33.3" who="#PoselRozmiarekAleksander">Chodzi jednak o to, by zwiększone środki finansowe, uzyskane z regulacji opłat czynszowych, a przeznaczone na konserwację i remonty substancji mieszkaniowej, zostały maksymalnie i właściwie wykorzystane.</u>
<u xml:id="u-33.4" who="#PoselRozmiarekAleksander">Dla wywiązania się z tego odpowiedzialnego zadania konieczne jest rozbudowanie potencjału wykonawczego przedsiębiorstw remontowo-budowlanych i zakładów remontowych zarządów budynków mieszkalnych.</u>
<u xml:id="u-33.5" who="#PoselRozmiarekAleksander">Warto będzie także szerzej sięgnąć do rezerw tkwiących w rzemiośle, które może i powinno okazać się bardzo pomocne w realizacji nowych, zwiększonych zadań na odcinku gospodarki mieszkaniowej.</u>
<u xml:id="u-33.6" who="#PoselRozmiarekAleksander">Plan i budżet na rok 1966 przewidują wzrost nakładów inwestycyjnych na całą gospodarkę komunalną o 16,1% w stosunku do planu w 1965 r.</u>
<u xml:id="u-33.7" who="#PoselRozmiarekAleksander">Zdecydowanie większa część nakładów przypada na plan terenowy, przy czym należy podkreślić, że udział planu terenowego w globalnych nakładach resortu gospodarki komunalnej wykazuje w ostatnich latach wyraźną tendencję wzrostu. Oto w 1964 r. nakłady planu terenowego wynosiły 62,5% łącznych nakładów, w latach 1966—1967 udział ten wynosić będzie 73,5% i 73,9%.</u>
<u xml:id="u-33.8" who="#PoselRozmiarekAleksander">Korzystnym również zjawiskiem jest wzrastający udział poszczególnych resortów w rozbudowie urządzeń komunalnych. Jeśli w 1964 r. udział resortów wynosił 485 mln zł, to w projekcie planu na rok 1966 zabezpieczono przez poszczególne resorty na te potrzeby sumę przeszło 820 mln zł.</u>
<u xml:id="u-33.9" who="#PoselRozmiarekAleksander">Zacieśnianie i rozszerzanie współpracy poszczególnych resortów z radami narodowymi w zakresie planowania, realizacji i finansowania wspólnych inwestycji komunalnych powinno wpływać na dalszy wzrost nakładów na gospodarkę komunalną. Na tym odcinku współpracy kryją się jeszcze znaczne rezerwy, które powinny być wykorzystane.</u>
<u xml:id="u-33.10" who="#PoselRozmiarekAleksander">Szybkie tempo rozwoju naszego przemysłu, zwiększające się skupiska ludzkie, rozwój budownictwa mieszkaniowego, a więc postępująca urbanizacja naszego kraju powodują, że zagadnienia gospodarki komunalnej nabierają coraz większej wagi, wymagają coraz większej troski i powinny znaleźć odpowiednią rangę w hierarchii problemów i zadań naszego przyszłego planu 5-letniego. Jednym z głównych problemów, to sprawa zaopatrzenia miast i osiedli w wodę, a więc także z tym związane potrzeby inwestycyjno-remontowe komunalnych zakładów wodociągów i kanalizacji. Problem jest tym ostrzejszy, że znaczna część wodociągów jest przestarzała i funkcjonalność ich poważnie zmniejszona, a ponadto, w niektórych miastach powiatowych brak jest wodociągów i kanalizacji.</u>
<u xml:id="u-33.11" who="#PoselRozmiarekAleksander">Jeśli więc weźmiemy pod uwagę zaniedbania, które datują się z lat ubiegłych, a których w pełni nie zdołaliśmy jeszcze usunąć oraz jeśli uwzględnimy wzrastające zapotrzebowanie na wodę, wynikające z dużego tempa rozwoju przemysłu i budownictwa oraz gospodarki wiejskiej, staje się jasne, że zadania w tym zakresie przerastają aktualne możliwości i wymagają koncentracji wysiłków państwa w najbliższym czasie tak z punktu widzenia środków finansowych, jak i zabezpieczenia materiałowego i wykonawstwa.</u>
<u xml:id="u-33.12" who="#PoselRozmiarekAleksander">Wysiłek ten idzie w dwóch kierunkach: w kierunku niedopuszczania do dekapitalizacji i dewastacji istniejących urządzeń, a więc przeprowadzania kapitalnych remontów i konserwacji oraz w kierunku nowych inwestycji. W planie na rok 1966 nakłady na remonty kapitalne urządzeń komunalnych wzrastają o 12,6% w stosunku do planu 1965 r. Przy rozdziale globalnego limitu na poszczególne województwa uwzględniono stan i zużycie majątku komunalnego w poszczególnych rejonach kraju. Dzięki temu nakłady na kapitalne remonty w województwach ziem północno-zachodnich wzrastają wyżej od średniej krajowej.</u>
<u xml:id="u-33.13" who="#PoselRozmiarekAleksander">Z globalnych nakładów na kapitalne remonty urządzeń komunalnych najwięcej środków przeznacza się na remonty ulic, placów i mostów oraz na komunikację; wodociągi i kanalizacja partycypują tylko w 14% tych nakładów. Zabezpiecza to zaledwie pokrycie bieżących rocznych potrzeb. Nadal pozostaje otwarta sprawa zaległości z lat ubiegłych.</u>
<u xml:id="u-33.14" who="#PoselRozmiarekAleksander">Przy niewystarczających jeszcze nakładach na kapitalne remonty urządzeń komunalnych szczególnego więc znaczenia nabiera właściwa polityka w tym zakresie, zmierzająca do jak najekonomiczniejszego ich wykorzystania.</u>
<u xml:id="u-33.15" who="#PoselRozmiarekAleksander">Zaopatrzenie w wodę mieszkańców miast wymagać będzie stałej obserwacji i troski. Rozrastające się miasta wojewódzkie, w których powstają coraz to nowe dzielnice o dużych skupiskach ludzkich, stawiają resort gospodarki komunalnej przed bardzo trudnym zadaniem.</u>
<u xml:id="u-33.16" who="#PoselRozmiarekAleksander">Najbliższe lata powinny stworzyć możliwości zwiększenia nakładów inwestycyjnych na zlikwidowanie znacznych niedoborów dobowych wody w zaopatrzeniu ludności tych miast poprzez wzmocnienie wydajności ujęć wody, urządzeń i sieci wodociągowej.</u>
<u xml:id="u-33.17" who="#PoselRozmiarekAleksander">Na podstawie dostępnych materiałów z przyjemnością można stwierdzić, iż podejmowane są kroki zmierzające do poprawy tej sytuacji, chodzi tylko o to, by nakłady uwzględniały nie tylko potrzeby bieżące, ale i perspektywiczne.</u>
<u xml:id="u-33.18" who="#PoselRozmiarekAleksander">W związku z poważnym wzrostem zadań budownictwa mieszkaniowego w roku 1966 i w latach następnych należy niewątpliwie zwrócić większą niż dotąd uwagę na kompleksowość zagadnień budownictwa i gospodarki komunalnej. Przygotowanie urządzeń i zabezpieczenie usług komunalnych powinno wyprzedzać budownictwo mieszkaniowe i w ten sposób gwarantować pełną funkcjonalność nowych dzielnic i osiedli.</u>
<u xml:id="u-33.19" who="#PoselRozmiarekAleksander">Potrzeby związane z uzbrojeniem terenów pod budownictwo oraz konieczność wymiany niektórych sieci wodociągowych o złym stanie technicznym stawiają również trudne i poważne zadania przed przemysłem ciężkim w zakresie zabezpieczenia potrzebnych ilości i asortymentu przewodów do sieci wodociągowej i kanalizacyjnej. Zadania te jednak muszą być podjęte.</u>
<u xml:id="u-33.20" who="#PoselRozmiarekAleksander">Wysoki Sejmie! Pragnę jeszcze zwrócić uwagę na bardzo ważny problem oczyszczania ścieków. Łączy się on nierozerwalnie z gospodarką wodną. Ponieważ główny pobór wody dla ludności następuje z basenów powierzchniowych, a więc z jezior i rzek, sprawa oczyszczalni ścieków jest zagadnieniem pierwszoplanowej wagi tak z punktu widzenia gospodarczego, jak i sanitarnego i turystycznego. Skromne z konieczności nakłady na te cele w 1966 r. pozwolą jedynie nieco złagodzić istniejący niedobry stan w zakresie oczyszczania ścieków na drodze wykorzystania lokalnych możliwości o charakterze doraźnym, w drodze przedsięwzięć techniczno-organizacyjnych. Sam problem jest tej rangi, że wymaga konsekwentnego i planowego działania.</u>
<u xml:id="u-33.21" who="#PoselRozmiarekAleksander">Pomimo istnienia odpowiednich rozporządzeń, mających na celu zabezpieczenie wód przed szkodliwymi zanieczyszczeniami, sytuacja nie jest zadowalająca, a wręcz przeciwnie, w pewnym stopniu nawet alarmująca. Stan wód w jeziorach i rzekach pogarsza się, powodując straty gospodarcze, jak również wpływa na ograniczenie możliwości rekreacyjnych i turystycznych. Zakłady przemysłowe, a zwłaszcza przemysłu chemicznego i rolno-spożywczego, powinny okazać w praktyce więcej zrozumienia i troski w tej sprawie. Rozumiejąc, że uregulowanie problemu oczyszczalni ścieków wymaga dużych nakładów finansowych, pragnę zaapelować do odpowiednich instytutów naukowo-badawczych, by również efektywniej włączyły się do jego rozwiązania.</u>
<u xml:id="u-33.22" who="#PoselRozmiarekAleksander">Wysoki Sejmie! Poruszyłem kilka problemów dotyczących gospodarki komunalnej, pomijając świadomie inne ważne zagadnienia, jak na przykład komunikacji, gazu i inne. W swym wystąpieniu podniosłem te problemy, które są najbardziej nabrzmiałe, a ze zrozumiałych przyczyn nie mogą być rozwiązane w jednym czy dwóch latach, lecz wymagają perspektywicznego spojrzenia. W innych zagadnieniach gospodarki komunalnej, jak poprawa ulic, dróg, mostów, estetyki miast i miasteczek, znaczną pomoc w wysiłkach państwa dać może inicjatywa mieszkańców w formie czynów społecznych. Mieszkańcy miast i wsi dali w ostatnich latach dowód wielkiej ofiarności i troski o stan dróg, o wygląd swego miasta i osiedla, o placówki życia kulturalnego. Nakłady przewidziane przez państwo na popieranie czynów społecznych na konkretnie określone cele, przy pełnej kontroli efektywności ich zużycia, stwarzają możliwości dalszej poprawy.</u>
<u xml:id="u-33.23" who="#PoselRozmiarekAleksander">Kończąc, wyrażam przekonanie, że plan i budżet roku 1966 w zakresie gospodarki komunalnej i mieszkaniowej zawiera środki umożliwiające osiągnięcie pewnej poprawy w tej tak ważnej dla ludności dziedzinie życia. Wyrażam również nadzieję, że sprawy gospodarki komunalnej, z uwagi na ich coraz większą rangę, znajdą się w odpowiedniej hierarchii zadań naszych planów wieloletnich.</u>
<u xml:id="u-33.24" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#WicemarszalekJanKarolWende">Głos ma poseł Stanisław Poczęsny.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#PoselPoczesnyStanislaw">Wysoka Izbo! Od sprawności poszczególnych urządzeń komunalnych, od stanu zasobów mieszkaniowych zależy w dużym stopniu ogólny poziom stopy życiowej.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#PoselPoczesnyStanislaw">Niezaprzeczalne, powszechnie znane i odczuwalne są osiągnięcia władzy ludowej w tej dziedzinie. Ale szybkie tempo rozwoju przemysłu, a w konsekwencji szybko postępująca urbanizacja kraju, powodują powstawanie olbrzymich potrzeb z zakresu gospodarki komunalnej. Pomimo znacznych osiągnięć, szczególnie w ostatnich latach, w rozbudowie urządzeń komunalnych w miastach i osiedlach, skala potrzeb jest tak wielka, że jak dotychczas, wyraźnie wyprzedza nasze możliwości inwestycyjne.</u>
<u xml:id="u-35.2" who="#PoselPoczesnyStanislaw">Plan gospodarczy na rok 1966 w części dotyczącej gospodarki komunalnej i budownictwa zawiera w sobie środki i wytyczne, których realizacja stanowić będzie krok naprzód w uzyskaniu lepszego zaspokojenia potrzeb społecznych w tej dziedzinie. Plan ten został omówiony na posiedzeniu Komisji Budownictwa i Gospodarki Komunalnej i uzyskał jej pozytywną ocenę.</u>
<u xml:id="u-35.3" who="#PoselPoczesnyStanislaw">W moim wystąpieniu chciałbym jednak poruszyć pewne problemy, jakie wyłaniają się przy analizie planu gospodarczego gospodarki komunalnej i mieszkaniowej na rok 1966.</u>
<u xml:id="u-35.4" who="#PoselPoczesnyStanislaw">W projekcie terenowego planu na 1966 r. ponad 57%, a w 1967 r. ponad 56% ogólnej sumy nakładów inwestycyjnych, przewiduje się na zadania z dziedziny wodno-kanalizacyjnej, sieci centralnego ogrzewania i ulic. Zapewni to przede wszystkim niezbędny przyrost terenów uzbrojonych dla budownictwa mieszkaniowego oraz umożliwi uzyskanie nowych ujęć wody oraz oczyszczalni ścieków. Przeznaczenie tak znacznej części planowanych nakładów na te cele jest niewątpliwie słuszne i zgodne z polityką zmierzającą do rozwiązywania w skali kraju najpilniejszych problemów z dziedziny gospodarki komunalnej. Trzeba jednak zdawać sobie sprawę, że taka polityka, aczkolwiek słuszna, znacznie ogranicza możliwości załatwienia wielu ważnych zagadnień z innych dziedzin gospodarki komunalnej, tym bardziej że, jak wynika z bilansów terenów uzbrojonych, opracowanych przez prezydia rad narodowych, nakłady inwestycyjne na cele terenów uzbrojonych będą musiały w następnych latach ulec dalszemu zwiększeniu w wielu miastach, w związku z wyczerpaniem się tych zasobów.</u>
<u xml:id="u-35.5" who="#PoselPoczesnyStanislaw">Do pilnych spraw wymagających poprawy należą między innymi sprawy komunikacji miejskiej. W ostatnich paru latach nastąpiła korzystna zmiana, jeśli chodzi o dostawę autobusów. Pomimo zwiększonych dostaw autobusów nie nastąpiła poprawa w tej dziedzinie w takiej mierze, w jakiej należałoby oczekiwać. Przyczyną tego stanu jest między innymi brak niezbędnego zaplecza obsługi technicznej taboru w wielu przedsiębiorstwach komunikacji miejskiej. Brak tego zaplecza powoduje w praktyce znaczne różnice pomiędzy stanem ewidencyjnym pojazdów znajdujących się w przedsiębiorstwach, a ilością autobusów rzeczywiście zaangażowanych w komunikacji miejskiej.</u>
<u xml:id="u-35.6" who="#PoselPoczesnyStanislaw">W projekcie planu terenowego na lata 1966—1967 na komunikację miejską przeznacza się około 10% ogólnych nakładów inwestycyjnych. Jest to więcej niż w roku bieżącym, ale w stosunku do potrzeb — niewystarczająco. W dalszych pracach nad planem 5-letnim na lata 1966—1970 powinny być ponownie przeanalizowane możliwości przyspieszenia budowy zaplecza technicznego dla przedsiębiorstw komunikacji miejskiej.</u>
<u xml:id="u-35.7" who="#PoselPoczesnyStanislaw">Na kapitalne remonty urządzeń komunalnych przewiduje się nakłady w wysokości 2.358 mln zł. Stanowi to wzrost w stosunku do 1965 r. o 12,6%. Pozwoli to na uwzględnienie w większym stopniu niż dotychczas pilnych potrzeb w tym zakresie województw wykazujących najwyższy procent zużycia urządzeń komunalnych. Dotyczy to głównie województw zachodnich i północnych, w których, zgodnie z projektem planu na rok 1966, nakłady na kapitalne remonty urządzeń komunalnych wzrastają znacznie wyżej od średniej ogólnokrajowej.</u>
<u xml:id="u-35.8" who="#PoselPoczesnyStanislaw">Ponieważ zwiększone nakłady są jednak niewystarczające dla likwidacji zaległości w remontach urządzeń komunalnych, bardzo istotną sprawą jest właściwa polityka ich wydatkowania, zapewniająca najbardziej ekonomiczne ich wykorzystanie.</u>
<u xml:id="u-35.9" who="#PoselPoczesnyStanislaw">Kapitalnym zagadnieniem w wielu miastach jest niewłaściwy stan techniczny sieci instalacji wodociągowych. Zużycie sieci wodociągowej przekracza w szeregu województw 60%, a straty wody z tytułu złego stanu technicznego urządzeń są stosunkowo wysokie. Stąd problem remontu tych urządzeń stanowić powinien czołowe zadanie w realizacji planu w 1966 r. Równie ważnym zadaniem jest uzyskanie w 1966 r. poprawy w zakresie gospodarki remontowej taboru komunikacyjnego, która wpływa bezpośrednio na sprawność masowej komunikacji miejskiej.</u>
<u xml:id="u-35.10" who="#PoselPoczesnyStanislaw">W wyniku podjętych przez rząd decyzji w dziedzinie gospodarki mieszkaniowej pojawiły się nowe, znacznie zwiększone możliwości utrzymania w należytym stanie technicznym budynków mieszkalnych. Przy realizacji zasady, że nowe czynsze za lokale mieszkalne w całości przeznacza się na pokrycie kosztów eksploatacji i remontów bieżących domów, przewiduje się, że będzie można zwiększyć w skali kraju nakłady na remonty bieżące w 1966 r. i w latach następnych przeciętnie o około 50% w stosunku do 1965 r. Gdy dotychczas rocznie przeznaczano na ten cel około 1 mld zł, w przyszłym roku można będzie przeznaczyć 1,5 mld zł. Są to więc poważne środki, które racjonalnie wykorzystane powinny zapewnić uzyskanie istotnej poprawy w utrzymaniu domów mieszkalnych. Poprawa ta powinna być odczuwalna przez społeczeństwo.</u>
<u xml:id="u-35.11" who="#PoselPoczesnyStanislaw">Decyzje rządu dotyczące rozwoju zaplecza techniczno-materiałowego przedsiębiorstw remontowo-budowlanych, jak również zakładów remontowych zarządów budynków mieszkalnych, a więc głównych wykonawców remontów budynków, zapewniły przyznanie na ten cel niezbędnych nakładów inwestycyjnych, sprzętu budowlanego oraz zwiększonego zatrudnienia w grupie dozorców i konserwatorów budynków mieszkalnych. Stanowi to bardzo istotny warunek celowego wykorzystania zwiększonych nakładów na utrzymanie w należytym stanie naszych zasobów mieszkaniowych. Szczególnie korzystne możliwości w zakresie rozwoju potencjału produkcyjnego przedsiębiorstw remontowo-budowlanych i zakładów remontowych zarządów budynków mieszkalnych przewidziane są uchwałą rządu tylko w okresie lat 1966—1967. Wymaga to od rad narodowych szczególnie operatywnego działania, by możliwości te zostały w pełni wykorzystane dla dobra gospodarki mieszkaniowej. Zależeć to będzie od tego, w jakim stopniu prezydia rad narodowych potrafią zapewnić przedsiębiorstwom gospodarki mieszkaniowej niezbędną pomoc organizacyjną, techniczną i materiałową oraz zaangażować w tej sprawie szeroki aktyw samorządów lokatorskich i komitetów blokowych. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-35.12" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#WicemarszalekJanKarolWende">Głos ma poseł Władysław Wiśniowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#PoselWisniowskiWladyslaw">Wysoki Sejmie! Uchwały podjęte na IV Zjeździe Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, jak również uchwały VIII Kongresu Stronnictwa Demokratycznego wytyczyły kierunki rozwoju rzemiosła na lata 1966—1970.</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#PoselWisniowskiWladyslaw">Rzemiosło ma do spełnienia poważne zadania na odcinku świadczenia usług dla ludności, na odcinku uzupełniania potrzeb rynku wewnętrznego oraz w produkcji eksportowej.</u>
<u xml:id="u-37.2" who="#PoselWisniowskiWladyslaw">Szacunkowy plan rozwoju rzemiosła opracowany przez Komitet Drobnej Wytwórczości, nadzorujący jego działalność przewiduje, że w 1966 r. nastąpi dalszy wzrost ilości warsztatów oraz zatrudnienia w rzemiośle. I tak w 1966 r. powinno być czynnych 151 tys. warsztatów zatrudniających 264 tys. osób, w tym 60 tys. uczniów. Stanowi to w stosunku do 1965 r. wzrost o 3,2% ilości warsztatów i 4,3% ilości zatrudnionych. Dodatnią cechą zatrudnienia w rzemiośle jest fakt, że blisko 1/4 część zatrudnionych stanowią uczniowie. Przyczynia się to do kształcenia zawodowego młodzieży na odcinku pracy trudnym i w wielu wypadkach niemożliwym w jednostkach gospodarki uspołecznionej.</u>
<u xml:id="u-37.3" who="#PoselWisniowskiWladyslaw">Wysoki Sejmie! Jako rzemieślnik prowadzący aktualnie warsztat, jednocześnie jako działacz społeczno-polityczny, pragnę zwrócić uwagę Wysokiej Izby na zasadnicze i decydujące zagadnienia rozwoju rzemiosła pracującego z pożytkiem dla społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-37.4" who="#PoselWisniowskiWladyslaw">Centralne — „zielone światło” zostało przez rząd zapalone dla działalności rzemieślniczej, niestety, nie świeci ono jednakowym blaskiem na terenie wszystkich powiatów kraju.</u>
<u xml:id="u-37.5" who="#PoselWisniowskiWladyslaw">Należy bowiem pamiętać, że rzemiosło jest zarządzane przez władze terenowe jako zdecentralizowana część gospodarki narodowej. Chodziłoby o to, aby rady narodowe wszystkich szczebli, a w szczególności stopnia powiatowego, w jednolity sposób interpretowały i realizowały wydane już przez władze centralne zarządzenia zmierzające do rozwoju rzemiosła.</u>
<u xml:id="u-37.6" who="#PoselWisniowskiWladyslaw">Istnieją jeszcze niestety takie wypadki, że dopiero decyzja wojewódzkiej rady narodowej, a nawet Komitetu Drobnej Wytwórczości czy Ministerstwa Finansów przesądza sprawę na korzyść rzemieślnika. I te wypadki świadczą o tym, że na niższych szczeblach władzy terenowej nie zawsze dobrze się dzieje na tym odcinku.</u>
<u xml:id="u-37.7" who="#PoselWisniowskiWladyslaw">Dla przykładu podam, że na 3.398 zarejestrowanych zakładów rzemieślniczych na terenie miasta Łodzi ponad 1.000 warsztatów wniosło w tym roku odwołania od decyzji wydanych przez wydziały finansowe dzielnicowych rad narodowych. Godny jest podkreślenia natomiast fakt, że komisje odwoławcze załatwiają często ponad 70% tych odwołań przychylnie.</u>
<u xml:id="u-37.8" who="#PoselWisniowskiWladyslaw">Mimo występujących tu i ówdzie nieprawidłowości w stosunku do rzemiosła, rok 1965 jest rokiem, w którym szacunkowe założenia rozwoju rzemiosła zostały z nadwyżką wykonane. Zakładano wzrost ilości warsztatów do 141.300, a jest ich obecnie 141.800, przewidywano zatrudnienie w rzemiośle 243.700 osób, a wynosi ono 253 tys. osób, w tym zakładane zatrudnienie uczniów 53 tys., a faktyczne 54.500 tys. osób.</u>
<u xml:id="u-37.9" who="#PoselWisniowskiWladyslaw">Pozytywnym zjawiskiem jest większy rozwój rzemiosła na terenie wsi i małych miast aniżeli na terenie miast wojewódzkich.</u>
<u xml:id="u-37.10" who="#PoselWisniowskiWladyslaw">Przytoczone dane, dotyczące wzrostu ilości zakładów rzemieślniczych, nie mogą zadowalać, ponieważ wiemy, że na terenie kraju działa olbrzymia armia rzemieślników nielegalnych. Ponieważ są to przeważnie dobrzy fachowcy, zatrudniani w zakładach uspołecznionych, należałoby stworzyć im warunki do legalnego prowadzenia tak potrzebnej dla społeczeństwa działalności.</u>
<u xml:id="u-37.11" who="#PoselWisniowskiWladyslaw">Chciałbym zwrócić uwagę na fakt, że działalność tego rodzaju rzemieślników przyczynia się w poważnym stopniu do zaspokojenia usługowych potrzeb ludności. Ta grupa usługowców, świadcząca usługi po godzinach pracy, powinna być rejestrowana w cechach. Obecnie, wykonywanie tego rodzaju działalności przez zatrudnionych w zakładach pracy, powoduje pozbawianie ich świadczeń i uprawnień wynikających ze stosunku pracy najemnej. Zagadnienie tej grupy usługowców istnieje od dawna i wymaga uregulowania w interesie społecznie słusznej działalności wykonywanej dla mieszkańców miast i wsi.</u>
<u xml:id="u-37.12" who="#PoselWisniowskiWladyslaw">Wysoki Sejmie! Rzemiosło polskie, chcąc jak najlepiej przyczynić się do wzrostu dobrobytu naszego kraju, dokłada wszelkich starań, aby działalność poszczególnych warsztatów była zgodna z zapotrzebowaniem społecznym, aby działalność ta była prowadzona uczciwie i rzetelnie. Samorząd rzemieślniczy z pełnym poczuciem obywatelskiej odpowiedzialności współpracuje ściśle z radami narodowymi nad tym zagadnieniem.</u>
<u xml:id="u-37.13" who="#PoselWisniowskiWladyslaw">Rzemieślnicza spółdzielczość zaopatrzenia i zbytu odbyła w dniach 26 i 27 listopada br. swój IV zjazd. Podsumowano na tym zjeździe osiągnięcia i wyznaczono kierunki i metody pracy dla najlepszego wykonania społeczno-gospodarczych zadań rzemiosła w przyszłym planie 5-letnim.</u>
<u xml:id="u-37.14" who="#PoselWisniowskiWladyslaw">Dynamiczny rozwój gospodarki w naszym kraju, zwłaszcza szybkie tempo uprzemysłowienia, narzuca konieczność utrzymania właściwej proporcji między wielkością produkcji przemysłowej a wielkością potencjału usługowego w kraju, między wielkością nakładów na inwestycje a wielkością nakładów na konserwacje i remonty.</u>
<u xml:id="u-37.15" who="#PoselWisniowskiWladyslaw">Aby włączyć rzemiosło w ramy socjalistycznej gospodarki planowej, nie zachodzi potrzeba z teoretycznego ani z praktycznego punktu widzenia uspołeczniania środków produkcji w zakładach rzemieślniczych. Należy natomiast stopniowo obejmować w formy uspołecznione sferę obrotów rzemiosła, a więc zbywanie usług i wyrobów rzemiosła oraz zaopatrzenie zakładów rzemieślniczych w surowce i materiały, gdyż ta sfera decyduje o warunkach działania rzemiosła i jego udziale w dochodzie narodowym.</u>
<u xml:id="u-37.16" who="#PoselWisniowskiWladyslaw">Zadanie to powinna spełniać rzemieślnicza spółdzielczość zaopatrzenia i zbytu poprzez organizację zaopatrzenia dla całego rzemiosła, poprzez ukierunkowanie potrzebnych na rynku usług, produkcji i ich zbywanie. Chodzi konkretnie o to, aby potencjał usługowo-produkcyjny rzemiosła był w pełni wykorzystany, zgodnie z interesem społecznej gospodarki narodowej.</u>
<u xml:id="u-37.17" who="#PoselWisniowskiWladyslaw">Wysoki Sejmie! Na licznych spotkaniach i naradach poświęca się wiele uwagi problemom zaopatrzenia rzemiosła. Pragnę podkreślić, że trudności z zaopatrzeniem w surowce i w części zamienne, w kraju tak zniszczonym w czasie wojny jak nasz i w kraju o tak dynamicznym rozwoju przemysłu, ma nie tylko rzemiosło, ale i inne działy naszej gospodarki narodowej. Natomiast trudności rzemiosła będą o tyle mniejsze, o ile będą wprowadzane w życie przepisy już wydane, a umożliwiające rzemiosłu nabywanie surowców odpadowych, nieprzydatnych przemysłowi.</u>
<u xml:id="u-37.18" who="#PoselWisniowskiWladyslaw">Uważam, że naczelnym zadaniem rzemiosła powinno być zagospodarowywanie odpadów surowcowych i maksymalne ich wykorzystanie. Spółdzielczość rzemieślnicza powinna ułatwiać rozwiązywanie problemów lokalowych przy otwieraniu warsztatów i problemów kredytowych, przy wprowadzaniu postępu technicznego do warsztatu rzemieślniczego. Spółdzielczość rzemieślnicza powinna włączyć się pełniej niż dotychczas do wykonywania funkcji wynikających z założeń gospodarki narodowej, przewidujących rozwój rzemiosła.</u>
<u xml:id="u-37.19" who="#PoselWisniowskiWladyslaw">352 spółdzielnie, zrzeszające około 44 tys. członków, dysponują poważnymi środkami finansowymi, wyrażającymi się kwotą 244 mln zł funduszu zasobowego i udziałowego na koniec czerwca 1965 r. Zasoby te powinny pozwolić na zabezpieczenie środków dla powstających i modernizujących się warsztatów rzemieślniczych.</u>
<u xml:id="u-37.20" who="#PoselWisniowskiWladyslaw">Poważne osiągnięcia rzemiosła i ruchu spółdzielczego w ostatnich latach były możliwe dzięki temu, że słuszne postulaty przedstawiane przez jego samorząd i spółdzielczość znajdowały zrozumienie władz państwowych.</u>
<u xml:id="u-37.21" who="#PoselWisniowskiWladyslaw">Wysoki Sejmie! W świadomości rzemiosła polskiego na przestrzeni ostatnich lat zaszły poważne i pozytywne zmiany. Jest ono w pełni zainteresowane dalszym rozwojem społecznym i gospodarczym w naszym kraju. Jestem przekonany, że władze państwowe, podnosząc rangę rzemiosła i jego zadań, podejmą również dodatkowe kroki w celu usunięcia istniejących jeszcze przyczyn, hamujących legalizację i rozwój warsztatów rzemieślniczych, świadczących gospodarcze usługi społeczeństwu w szerokim tego słowa znaczeniu.</u>
<u xml:id="u-37.22" who="#PoselWisniowskiWladyslaw">Na zakończenie pragnę z zadowoleniem poinformować Wysoką Izbę, że zagadnieniom rzemiosła sejmowa Komisja Przemysłu Lekkiego, Rzemiosła i Spółdzielczości Pracy poświęci w najbliższym czasie specjalne posiedzenie, które na pewno przyczyni się do prawidłowego rozwiązania wysuwanych problemów.</u>
<u xml:id="u-37.23" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#WicemarszalekJanKarolWende">Głos ma poseł Wacław Kiełczewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#PoselKielczewskiWaclaw">Wysoki Sejmie! Założenia rozwoju rzemiosła na rok 1966 oparte są na poważnej analizie możliwości wzrostu działalności gospodarczej rzemiosła w tym roku, który otwiera przyszły plan 5-letni. Na tle tych założeń, które uważam generalnie za słuszne, nasuwają mi się uwagi dotyczące warunków działania rzemiosła, które nie zawsze wynikają z założeń politycznych, ustalanych przez naczelne instancje partyjne i władze państwowe.</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#PoselKielczewskiWaclaw">Pierwsza moja uwaga dotyczy skuteczności bodźców, mających pobudzać rozwój rzemiosła.</u>
<u xml:id="u-39.2" who="#PoselKielczewskiWaclaw">Obawiam się, że przy dużej ilości tych bodźców, zwłaszcza w sferze polityki finansowej, nie są one dostatecznie skoordynowane. Obawiam się, że bodźce fiskalne nie są jeszcze — mimo całego szacunku, jaki żywię dla wysokiej jakości pracy aparatu Ministerstwa Finansów — dostatecznie przemyślane; że jedne i te same władze wydają przepisy, których skuteczność niweluje się w postępowaniu władz terenowych.</u>
<u xml:id="u-39.3" who="#PoselKielczewskiWaclaw">Głównym zadaniem rzemiosła jest rozwijanie usług dla ludności i rolnictwa. Jakie bodźce działają w tym kierunku? Pozytywne: zwolnienie od podatków nowo powstałych zakładów usługowych w osiedlach do 20 tys. mieszkańców, dogodne dla rzemieślników karty podatkowe, możliwość uzyskania ulg w opłacie komornego za lokale użytkowe; wymieniam tylko najważniejsze.</u>
<u xml:id="u-39.4" who="#PoselKielczewskiWaclaw">A obok tego występują różne antybodźce. I tak można odmówić rzemieślnikowi zezwolenia, praktycznie bez podania przyczyn, wystarczy tylko ogólnikowe sformułowanie, że zapotrzebowanie na ten rodzaj usług jest już pokryte. Udowodnienie, że jest inaczej jest prawie niewykonalne. Zbyt rygorystycznie przestrzegane są przepisy o wykonywaniu rzemiosła w ramach posiadanego uprawnienia przemysłowego; tymczasem na wsi i w małych miasteczkach rzemieślnicy, chcący utrzymać swe warsztaty i pomagać ludności, muszą nieraz przekraczać te uprawnienia, gdyż nie ma na miejscu innych wyspecjalizowanych rzemieślników. Dodajmy do tego cenniki usług wydane kilka czy kilkanaście lat temu i później niezmieniane, których nikt nie przestrzega, ale które obowiązują. Kto je narusza, naraża się na karę wynikającą z dekretu o zwalczaniu spekulacji. Znam wypadki ukarania krawców miarowych za to właśnie. Dodajmy do tego jeszcze zjawiska rugowania rzemieślników ze śródmieścia i usuwanie ich na peryferia, gdzie nie mogą wykonywać usług. I mamy obraz życia rzemieślników, na ukształtowanie którego wpływają różne posunięcia często jednych i tych samych władz.</u>
<u xml:id="u-39.5" who="#PoselKielczewskiWaclaw">Weźmy inny przykład — eksport. Z jednej strony mówi się rzemiosłu, że ma rozwijać produkcję na eksport, stwarza się przywileje podatkowe, kredytowe i w zaopatrzeniu, z drugiej — rozbudowuje się gigantyczny aparat biurokratyczny, gdzie bez przesady na jednego rzemieślnika przypada więcej niż jeden urzędnik; podważa się ceny, zarzucając rzemieślnikowi eksporterowi przechwytywanie mienia społecznego, aby po pewnym czasie zwolnić go od zarzutu i od chęci produkowania na eksport. Równocześnie zatwierdza się ceny na poziomie niższym niż ceny na rynek krajowy. Urzędnicy triumfują, eksport upada. Mamy teraz w rzemiośle zaledwie trzystu eksporterów, a nie jak dawniej, tysiąc. Taki jest skutek stosowania bodźców i antybodźców na tym polu.</u>
<u xml:id="u-39.6" who="#PoselKielczewskiWaclaw">Sprzeczności takich jest więcej. Rygorystyczne postępowanie władz podatkowych, które bardzo chętnie nakładają wysokie kary za drobne uchybienia w prowadzeniu ewidencji czy ksiąg wymaganych przez prawo, zniechęca rzemiosło do pracy. Nadmiar kontroli ze wszystkich stron: tu IKR, tam urząd finansowy, ówdzie Państwowa Inspekcja Handlowa, to znów inspektor pracy; różne podejście do tych samych spraw ze strony różnych urzędów, przy czym nie jest tajemnicą, że nie wszystkie posunięcia inspektorów kontrolno-rewizyjnych cieszą się uznaniem lokalnych władz podatkowych — wszystko to wytwarza w rzemiośle otaczanym opieką i pomocą wrażenie, że jest^ ^otaczane — ale kontrolą.</u>
<u xml:id="u-39.7" who="#PoselKielczewskiWaclaw">Czym jest jednak rzemiosło? Czy zbiorowiskiem przestępców gospodarczych, siedliskiem spekulantów i kombinatorów? Bynajmniej. Około 40% warsztatów rzemieślniczych osiąga roczne obroty nie przekraczające 30 tys. zł, a tylko bardzo nieliczni rzemieślnicy przekraczają granicę przedsiębiorstw prowadzonych w większym rozmiarze. Są to w większości piekarze, których obrót ustalają władze lokalne, nakazujące im produkcję określonej wielkości, limitujące ich zaopatrzenie. Zdecydowana większość rzemieślników nie zatrudnia sił najemnych, co najwyżej szkoli uczniów, co jest pożyteczne dla gospodarki narodowej. Przeszło 20-miliardowa wartość usług i produkcji rzemiosła, zbywana w 65% ludności miast i wsi, przyczynia się przecież do lepszego zaspokojenia potrzeb ludności. Wiadomo, że ładne krawaty są u nas tylko albo importowane lub produkcji rzemieślniczej; że bielizna niemowlęca i dziecięca jest również domeną produkcji rzemieślniczej; że bez sprawnej pracy garncarzy, ogrodnicy mieliby wiele kłopotu.</u>
<u xml:id="u-39.8" who="#PoselKielczewskiWaclaw">Dlatego poruszam ten problem, mający tak poważne znaczenie dla rzemiosła. Program rozwoju rzemiosła, plan rozwoju rzemieślniczej spółdzielczości zaopatrzenia i zbytu traktuję na serio. Uważam, że równie poważnie powinny go traktować władze terenowe, których postępowanie decydująco wpływa na warunki pracy rzemiosła. Otrzymuję jako poseł nazbyt wiele różnych skarg rzemieślników: w sprawach postępowania władz lokalowych, w sprawach podatkowych, cenowych, przemysłowych. Skarg tych mogłoby nie być, gdyby władze terenowe przychylniej odnosiły się do rzemiosła, gdyby, jak sądzę, przestały bać się stosować wszystkie ulgi, które przysługują rzemiosłu i pozytywnie załatwiać napływające do nich wnioski.</u>
<u xml:id="u-39.9" who="#PoselKielczewskiWaclaw">Praktyką znacznie częstszą jest odmawianie, gdzie tylko można, żeby nie narazić się na podejrzenie o sprzyjanie rzemiosłu. Tym tylko tłumaczę takie postępowanie, jak np. kierownika wydziału przemysłu w jednym z województw, który odmawia wydawania kart rzemieślniczych lub umieszcza, wbrew prawu, warunki ograniczające w zezwoleniach, a także odmawia wydania zezwoleń, zgodnie z prawem, ale w sprzeczności ze zdrowym rozsądkiem. Jest to typowe dla postawy niektórych urzędników.</u>
<u xml:id="u-39.10" who="#PoselKielczewskiWaclaw">Uważam, że koordynacyjna rola Komitetu Drobnej Wytwórczości w stosunku do rzemiosła powinna być wzmocniona, a zarazem, że Komitet ten powinien silnie wpływać na postępowanie podległych mu władz w terenie. Uważam, że celowe byłoby opracowanie takich problemów, jak model rzemiosła w naszej gospodarce, jego rola i znaczenie. Na takiej bazie można by było myśleć o usprawnieniu systemu informacji o stanie rzemiosła. O niedoskonałości tego systemu świadczy choćby operowanie szacunkami podstawowych wielkości charakteryzujących znaczenie i kierunki działania rzemiosła. Na tym tle można by było ocenić nie tylko skuteczność, lecz i prawidłowość polityki stosowanej wobec rzemiosła. Musimy bowiem wiedzieć, jakiego rzemiosła chcemy, jakie mają być właściwości tego rzemiosła, czy to co mamy jest opłacalne czy też nie. I na tym tak pogłębionym obrazie miejsca i roli rzemiosła w naszej rozwijającej się gospodarce powinniśmy opierać nasze przyszłe posunięcia w stosunku do rzemiosła, aby ono mogło się również swoją pracą przyczynić do wykonania planów gospodarczych naszego kraju na rok 1966.</u>
<u xml:id="u-39.11" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#WicemarszalekJanKarolWende">W celu ustosunkowania się do niektórych problemów poruszonych w dyskusji udzielam głosu Ministrowi Budownictwa i Przemysłu Materiałów Budowlanych Obywatelowi Marianowi Olewińskiemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#MinisterBudownictwaiPrzemysluMaterialowBudowlanychMarianOlewinski">Wysoka Izbo! Jest już chyba truizmem, który nie wymaga uzasadnienia, że tak, jak poziom gospodarki narodowej wyznacza tempo rozwoju budownictwa, tak i na odwrót — wyniki pracy budownictwa mają niewątpliwy wpływ na całość rozwoju gospodarczego kraju. Nic więc dziwnego, że w dyskusji nad projektem planu i budżetu na 1966 r. przewijały się bardzo często problemy inwestycji, przewijały się często problemy realizacji planu budownictwa. Jakież to były problemy? Problemem numer jeden, przewijającym się w dyskusji, było zbilansowanie inwestycji z zadaniami przedsiębiorstw wykonawczych. Problemem drugim — było zaopatrzenie materiałowe i dla planu inwestycyjnego, i dla rynku. Poza tym poruszane były niektóre problemy budownictwa mieszkaniowego i przemysłowego oraz problem jakości tegoż budownictwa. Tym też zagadnieniom poświęcę swoje wystąpienie.</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#MinisterBudownictwaiPrzemysluMaterialowBudowlanychMarianOlewinski">Towarzysze Posłowie! Na wstępie pozwolę sobie umiejscowić rolę przedsiębiorstw podległych resortowi budownictwa w realizacji planów inwestycyjnych. Jeżeli wziąłbym jako porównanie wartość produkcji budowlano-montażowej planowanej do wykonania w przyszłym roku w skali całego kraju za punkt odniesienia, a wynosi ona 106 mld zł i wykazuje wzrost o 5,2% w stosunku do roku bieżącego, to przedsiębiorstwa podległe resortowi budownictwa mają założony wzrost o 7% w stosunku do roku 1965.</u>
<u xml:id="u-41.2" who="#MinisterBudownictwaiPrzemysluMaterialowBudowlanychMarianOlewinski">Z ogółu zadań wykonywanych systemem zleceniowym przedsiębiorstwa resortu budownictwa realizują 51%, ale w robotach planu inwestycyjnego, które stanowią dominującą część produkcji budowlanej, udział resortu wynosi 61%, w tym w miejskim budownictwie mieszkaniowym i szkolnym ponad 90%. Poza budownictwem górniczym resort realizuje również podstawową masę budownictwa przemysłowego. Ten poważny udział resortu w realizacji inwestycji i charakter zadań realizowanych przez resort przesądzają o jego roli jako resortu wiodącego w całokształcie polityki technicznej i w tym dziale gospodarki narodowej.</u>
<u xml:id="u-41.3" who="#MinisterBudownictwaiPrzemysluMaterialowBudowlanychMarianOlewinski">Stąd wypływają wnioski zgłaszane w czasie dyskusji na plenum Sejmu i na komisjach sejmowych pod adresem resortu. Jak już mówiłem problemem numer jeden, poruszanym w dyskusji, było zbilansowanie planu inwestycyjnego z mocą przedsiębiorstw wykonawczych. Jak wygląda ten problem w planie na rok 1966? Trzeba podkreślić, że nie ulega wątpliwości, iż w dziedzinie bilansowania nastąpiła niewątpliwa poprawa rzutująca pomyślnie na rok 1966. Nawet w początkowym etapie koordynowania wielkości robót budowlano-montażowych z zadaniami inwestycyjnymi, kiedy to inwestorzy zgłaszają inwestycje pozaplanowe, różnice w tym roku dla bilansu na rok 1966 były znacznie mniejsze niż w latach poprzednich.</u>
<u xml:id="u-41.4" who="#MinisterBudownictwaiPrzemysluMaterialowBudowlanychMarianOlewinski">W większości województw roboty inwestycyjne mają pokrycie w wykonawstwie, a w niektórych województwach występuje nadwyżka mocy wykonawstwa nad skierowanymi na te tereny środkami inwestycyjnymi. Jest jednak szereg województw, takich jak bydgoskie, olsztyńskie, poznańskie, wrocławskie, warszawskie i miasta wojewódzkie na tych terenach, w których możliwości wykonawcze przedsiębiorstw są wyraźnie niższe od zgłoszeń na roboty inwestycyjne. Jak rozwiązać ten problem?</u>
<u xml:id="u-41.5" who="#MinisterBudownictwaiPrzemysluMaterialowBudowlanychMarianOlewinski">Wydaje się, że realizację inwestycji na tych terenach, niezależnie od maksymalnego zwiększenia mocy przedsiębiorstw wykonawczych, trzeba będzie rozpatrywać w skali dwuletniej, w planie na lata 1966 i 1967, po to, żeby niektóre nowo rozpoczynane inwestycje przesunąć na rok 1967, utrzymując w zasadzie końcowe terminy ich uruchomienia.</u>
<u xml:id="u-41.6" who="#MinisterBudownictwaiPrzemysluMaterialowBudowlanychMarianOlewinski">Również na odcinku remontów wyraźnie występuje zjawisko niezbilansowania między nakładami na remonty a mocą przedsiębiorstw wykonawczych. Jak można rozwiązać ten problem? Wydaje się, że poza przejmowaniem szeregu robót remontowych przez system gospodarczy, trzeba będzie już na 1966 rok dla złagodzenia sytuacji zwiększyć w tych regionach kraju moc przedsiębiorstw wykonawczych.</u>
<u xml:id="u-41.7" who="#MinisterBudownictwaiPrzemysluMaterialowBudowlanychMarianOlewinski">Wszystkie sprawy związane z rozdziałem robót na rok 1966 powinny być zakończone i będą zakończone do 23 grudnia br., przy czynnym udziale władz terenowych. Wydaje nam się, że opracowanie planu 5-letniego i konsekwentne ulepszanie planowania 2-letniego powinny przynieść w zasadzie pełne rozwiązanie problemu terenowego bilansowania inwestycji i mocy przedsiębiorstw wykonawczych.</u>
<u xml:id="u-41.8" who="#MinisterBudownictwaiPrzemysluMaterialowBudowlanychMarianOlewinski">Rozpatrując problem bilansowania robót, należy podkreślić, że moc produkcyjna budownictwa nie zależy tylko od aparatu wykonawczego, nie jest to bowiem tylko kwestia zwiększenia załóg budowlanych i dodatkowego wyposażenia w maszyny budowlane. Nie mniejsze w tym względzie znaczenie posiada przygotowanie inwestycji, postęp koncentracji robót i wreszcie odpowiednie zbilansowanie i terminowość dostaw materiałowych i dostaw urządzeń.</u>
<u xml:id="u-41.9" who="#MinisterBudownictwaiPrzemysluMaterialowBudowlanychMarianOlewinski">A jak wygląda problem materiałów na rok 1966? Z dokonanej za 1964 r. analizy przepływów międzygałęziowych wynika, że na zaopatrzenie materiałowo-techniczne budownictwa składa się w 37% produkcja resortowego przemysłu materiałów budowlanych, natomiast pozostałe 63% pochodzi od dostawców podległych innym resortom. Mówił o tym poseł Brudziński, nie będę tego zagadnienia rozwijał. Dyskutując zatem nad możliwościami wzrostu budownictwa, dyskutujemy także nad skalą wzrostu zadań w hutnictwie, chemii, przemyśle materiałów budowlanych i innych kooperujących z budownictwem gałęziach gospodarki narodowej. Nie zmienia to zasadniczego stwierdzenia, że zadania na rok 1966 zostały w pełni zbilansowane między zaopatrzeniem i nakładami inwestycyjnymi.</u>
<u xml:id="u-41.10" who="#MinisterBudownictwaiPrzemysluMaterialowBudowlanychMarianOlewinski">Zagadnienie zbilansowania materiałów nie ogranicza się jednak do realizacji w przekroju rocznym. Niejedno przedsiębiorstwo, niejedna budowa przeżywały w tym roku trudne chwile, wskutek nierównomiernego spływu materiałów. Stąd istotne znaczenie dla wykonawstwa ma zbilansowanie dostaw i zapotrzebowania materiałów w układzie asortymentowym w okresach kwartalnych, a nawet miesięcznych. Jeżeli bowiem zamierzamy zwiększyć udział robót w pierwszym kwartale do 20% planu rocznego, a chcemy to robić i będziemy to robić, to i zaopatrzenie budów w materiały musi odpowiadać tym założeniom planowym.</u>
<u xml:id="u-41.11" who="#MinisterBudownictwaiPrzemysluMaterialowBudowlanychMarianOlewinski">Ze strony resortowego przemysłu materiałów budowlanych zostały poczynione niezbędne kroki w tym zakresie. Produkcja resortowego przemysłu wzrasta o 7,2% w stosunku do roku bieżącego. Porównanie tego wskaźnika z 5,2% wzrostem zadań budownictwa wskazuje, że rozwój produkcji przemysłu materiałów w 1966 r. wyprzedza wzrost budownictwa. W wyniku tego, w całości produkcji materiałów budowlanych można będzie zwiększyć dostawy materiałów dla rynku, o których była mowa w dyskusji — o 9,2% w stosunku do roku bieżącego.</u>
<u xml:id="u-41.12" who="#MinisterBudownictwaiPrzemysluMaterialowBudowlanychMarianOlewinski">W rezultacie dostawy takich materiałów jak wymienione tutaj płyty azbestowo-cementowe wzrosną w przyszłym roku o 23%, szkła okiennego o 11%, materiałów ściennych o 5,4%, cementu o 11,1%.</u>
<u xml:id="u-41.13" who="#MinisterBudownictwaiPrzemysluMaterialowBudowlanychMarianOlewinski">Zwiększone również zostaną dostawy dla konsumentów szkła stołowego o prawie 10%, porcelany stołowej o 7%, eliminując w ten sposób występujący jeszcze, jakże nieraz żenujący do niedawna, problem braku szklanek i talerzy.</u>
<u xml:id="u-41.14" who="#MinisterBudownictwaiPrzemysluMaterialowBudowlanychMarianOlewinski">Wysoka Izbo! W 1966 r. resort będzie dążyć do dalszego usprawnienia organizacji wykonawstwa. Realizacja tych zamierzeń przebiegać będzie w nowych warunkach planowania, zarządzania i finansowania w gospodarce narodowej, stworzonych w wyniku wcielania w życie uchwał IV Plenum KC naszej partii.</u>
<u xml:id="u-41.15" who="#MinisterBudownictwaiPrzemysluMaterialowBudowlanychMarianOlewinski">W budownictwie mieszkaniowym, tak jak zresztą o tym mówili posłowie Kasperski i Brudziński, główny nacisk w działaniu położony zostanie na podniesienie jakości wykonawstwa, kompleksowości oddawania do użytku budynków mieszkalnych i socjalno-usługowych w budownictwie osiedlowym oraz na dalsze zwiększanie rytmiczności w efektach rzeczowych. W jakości wykonawstwa budowlanego uzyskany został w roku bieżącym pewien postęp. Opracowany program postępu w tej dziedzinie zakłada nie tylko większą staranność wykonawstwa oraz zaostrzenie kontroli robót budowlanych, lecz również polepszenie rozwiązań funkcjonalnych w dokumentacji projektowej oraz poprawę jakości materiałów budowlanych.</u>
<u xml:id="u-41.16" who="#MinisterBudownictwaiPrzemysluMaterialowBudowlanychMarianOlewinski">Już od 1966 r. zwiększa się wydatnie w budownictwie mieszkaniowym udział budownictwa spółdzielczego. Rozwijać się więc będzie, tak jak tu zresztą mówił poseł Kasperski, udział czynnika społecznego łącznie z władzami spółdzielczymi w kontroli jakości; rozszerzać również będziemy sprzedaż gotowych budynków, zmieniając w ten sposób tradycyjny układ stosunków między inwestorem a wykonawcą.</u>
<u xml:id="u-41.17" who="#MinisterBudownictwaiPrzemysluMaterialowBudowlanychMarianOlewinski">Podjęto kroki w kierunku polepszenia jakości stolarki i okuć budowlanych. W prefabrykacji dodatnie efekty powinno przynieść zaostrzenie norm odbioru i przechodzenie na prefabrykaty o większym stopniu wykończenia.</u>
<u xml:id="u-41.18" who="#MinisterBudownictwaiPrzemysluMaterialowBudowlanychMarianOlewinski">Na poprawę jakości wpłynie niezaprzeczalnie zwiększenie powtarzalności wykonywanych obiektów w związku z wprowadzeniem wojewódzkich zestawów projektów. Zakończona w roku bieżącym akcja sporządzania tych zestawów przyniosła w efekcie to, że dzisiaj dysponujemy w każdym województwie kilku lub kilkunastoma tanimi, racjonalnymi projektami obiektów mieszkalnych, uwzględniającymi zarówno interesy użytkowników, jak i możliwości wykonawców. Będą one realizowane w ciągu nadchodzącego pięciolecia.</u>
<u xml:id="u-41.19" who="#MinisterBudownictwaiPrzemysluMaterialowBudowlanychMarianOlewinski">Wojewódzkie zestawy projektów budownictwa mieszkaniowego stanowią podstawę do prowadzenia długofalowej polityki technicznej, do bilansowania środków produkcji, do stabilizacji cen, przez wprowadzenie tzw. cen stałych, powiązanych ściśle z projektami, do usprawnienia organizacji produkcji i obniżki kosztów.</u>
<u xml:id="u-41.20" who="#MinisterBudownictwaiPrzemysluMaterialowBudowlanychMarianOlewinski">Umożliwiają one w efekcie osiągnięcie dyrektywnego poziomu kosztu inwestorskiego, który ma w nadchodzącym pięcioleciu ukształtować się na poziomie 1.882 zł. za 1 m^2^ powierzchni użytkowej.</u>
<u xml:id="u-41.21" who="#MinisterBudownictwaiPrzemysluMaterialowBudowlanychMarianOlewinski">Wprowadzając zestawy, jako obowiązujące do stosowania dla masowego budownictwa mieszkaniowego, począwszy od 1966 r., stawiamy równocześnie zadanie systematycznego ich doskonalenia, przez eliminowanie rozwiązań mniej efektywnych i mniej wartościowych pod względem funkcjonalnym na rzecz rozwiązań lepszych, o czym znów szeroko mówiono w dzisiejszej dyskusji na plenum Sejmu; doskonalenia przez wprowadzenie stypizowanych i zunifikowanych elementów budowlanych do projektu, ulepszanie niektórych rozwiązań, dotyczących wyposażenia i wykończenia obiektów.</u>
<u xml:id="u-41.22" who="#MinisterBudownictwaiPrzemysluMaterialowBudowlanychMarianOlewinski">Jest to praca, w której powinni brać udział wszyscy uczestnicy procesu inwestycyjnego — inwestorzy, projektanci i wykonawcy.</u>
<u xml:id="u-41.23" who="#MinisterBudownictwaiPrzemysluMaterialowBudowlanychMarianOlewinski">W budownictwie przemysłowym — jak to słusznie stwierdzili posłowie Domagała, Zawadzki i posłanka Gąsiorkiewicz — głównym problemem jest zapewnienie terminowego oddawania obiektów do użytku. W roku bieżącym zanotowano opóźnienia w oddawaniu niektórych obiektów tak z winy wykonawców, jak z winy inwestorów i dostawców urządzeń.</u>
<u xml:id="u-41.24" who="#MinisterBudownictwaiPrzemysluMaterialowBudowlanychMarianOlewinski">Nowe przepisy inwestycyjne i finansowe zaostrzające rygory powinny przynieść polepszenie w zaopatrzeniu w dokumentację projektowo-kosztorysową.</u>
<u xml:id="u-41.25" who="#MinisterBudownictwaiPrzemysluMaterialowBudowlanychMarianOlewinski">Poprawę w dostawach maszyn i urządzeń upatrujemy w rozwoju instytucji generalnego dostawcy, którego znaczenie dla sprawnego przebiegu inwestycji podkreślono w uchwałach IV Plenum naszej partii. Ze strony budownictwa wzmożone zostaną prace nad wzmocnieniem i usprawnieniem instytucji generalnego wykonawstwa, nad rozszerzeniem jego uprawnień i prawidłowym rozmieszczeniem kadr w całym procesie inwestycyjnym.</u>
<u xml:id="u-41.26" who="#MinisterBudownictwaiPrzemysluMaterialowBudowlanychMarianOlewinski">Rozszerzenie jedno i trzyfazowego systemu rozliczeń za wykonane roboty sprzyjać będzie polepszeniu terminowości oddawania obiektów do użytku.</u>
<u xml:id="u-41.27" who="#MinisterBudownictwaiPrzemysluMaterialowBudowlanychMarianOlewinski">Ekonomicznym narzędziem oddziaływania na terminowe oddawanie obiektów będzie nowy system finansowania robót inwestycyjnych, nakładający zaostrzone sankcje finansowe na stronę, która spowodowała opóźnienie w realizacji tychże obiektów.</u>
<u xml:id="u-41.28" who="#MinisterBudownictwaiPrzemysluMaterialowBudowlanychMarianOlewinski">Nawiązując do dyskusji wyjaśniam, że wspólnie z technologami przemysłu prowadzone są przez resort prace nad szerszym stosowaniem hal uniwersalnych, nad unifikacją i typizacją segmentów niektórych obiektów przemysłowych tak produkcyjnych, jak i obiektów pomocniczych w przemyśle.</u>
<u xml:id="u-41.29" who="#MinisterBudownictwaiPrzemysluMaterialowBudowlanychMarianOlewinski">Wysoka Izbo! Szereg obywateli posłów zgłosiło szczegółowe uwagi i wnioski. Weźmiemy je pod uwagę przy realizacji zadań f pracach nad planem 1966 r. Trzeba stwierdzić, że zadania, które stoją w 1966 r. przed budownictwem nie są łatwe. Produkcja budowlana resortu wzrasta, jak już mówiłem, o ponad 7%. Produkcja resortowego przemysłu materiałów budowlanych wzrasta również o ponad 7%. ^3^/4 tego wzrostu ma być pokryte zwiększeniem wydajności pracy. Musimy osiągnąć dalszą obniżkę kosztów w budownictwie mieszkaniowym i przemysłowym, podnosząc przy tym jakość wykonawstwa budowlanego.</u>
<u xml:id="u-41.30" who="#MinisterBudownictwaiPrzemysluMaterialowBudowlanychMarianOlewinski">Obok realizacji bieżących zadań Narodowego Planu Gospodarczego, głównym problemem 1966 r. będzie zakończenie prac nad nowym planem 5-letnim. Sprawa ta dla budownictwa ma zasadnicze znaczenie, gdyż pozwoli na stworzenie perspektywy czasu, na wygranie czynnika czasu, i na ostateczne rozwiązanie niektórych tak ostro nabrzmiałych, poruszanych w dyskusji problemów. Dołożymy starań Towarzysze Posłowie, aby wszystkie te zadania zostały wykonane i budownictwo, jako podstawowe ogniwo w realizacji procesu inwestycyjnego zapewniło planowy rozwój całej gospodarki narodowej.</u>
<u xml:id="u-41.31" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#WicemarszalekJanKarolWende">Dziękuję Ministrowi Olewińskiemu. Z kolei głos zabierze posłanka Marta Lankamer.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#PoselLankamerMarta">Wysoki Sejmie! Zarówno plan, jak i budżet na 1966 r. uwzględniają doniosły fakt rozpoczęcia wielkiego dzieła realizacji reformy szkolnictwa podstawowego, średniego i zawodowego, reformy, dla której podstawy prawne stworzyła ustawa uchwalona w 1961 r. przez Sejm poprzedniej kadencji. Na obecną kadencję Sejmu przypadnie okres wprowadzenia w życie wszystkich postanowień tej ustawy. Realizacja reformy szkolnej związana jest z wieloma skomplikowanymi problemami. O najważniejszych spośród nich mówił już z tej trybuny poseł Walczak.</u>
<u xml:id="u-43.1" who="#PoselLankamerMarta">Chciałabym naświetlić niektóre sprawy związane z reformą od strony potrzeb terenu.</u>
<u xml:id="u-43.2" who="#PoselLankamerMarta">Bardzo ważnym zagadnieniem organizacyjnym 8-letniego szkolnictwa podstawowego jest sieć szkolna. Sprawa ta dotyczy przede wszystkim wsi, gdzie prawidłowe rozwiązanie rozmieszczenia punktów szkolnych w terenie napotyka na duże trudności. Trzeba zgodzić się z tym, że pełnowartościową szkołą realizującą program 7 czy 8 klas, jest szkołą o większej liczbie nauczycieli, mieszcząca się w odpowiednim budynku, posiadająca potrzebne pracownie oraz wyposażona w niezbędną ilość pomocy naukowych. Opracowany przez terenowe rady narodowe i zatwierdzony przez władze szkolne projekt sieci szkół 8-letnich, zakłada znaczny postęp w poziomie organizacyjnym szkół. Obecnie w roku szkolnym 1964/65 mamy 7.647 szkół o 6 i więcej nauczycielach, w przyszłym roku, po wprowadzeniu 8-latki, szkół takich będziemy mieli 15.051, czyli prawie 2-krotnie więcej. Innymi słowy nowa sieć szkolna będzie pod względem jakościowym korzystniejsza.</u>
<u xml:id="u-43.3" who="#PoselLankamerMarta">Te ogólnokrajowe dane o projektowanej sieci szkół 8-letnich mogłyby nas zadowolić, gdyby rozmieszczenie wysoko zorganizowanych szkół 8-klasowych było równomierne. Tymczasem na poszczególnych obszarach kraju sprawa sieci nie wygląda jeszcze dobrze. Na przykład, w moim okręgu wyborczym w powiecie Janów Lubelski, na 49 szkół pozostanie jeszcze 16 szkół o jednym nauczycielu, realizujących tylko program klas najmłodszych.</u>
<u xml:id="u-43.4" who="#PoselLankamerMarta">Dzieci z tych szkół, mimo formalnego powiązania ich z 8-latkami, będą miały trudności z ukończeniem pełnych 8 klas. Nie wszystkie także szkoły 8-klasowe w tym powiecie, będą szkołami o większej liczbie nauczycieli, nie będą miały potrzebnej ilości nauczycieli specjalistów z dodatkowymi kwalifikacjami do nauczania poszczególnych przedmiotów.</u>
<u xml:id="u-43.5" who="#PoselLankamerMarta">Osiągnięcie zadowalającego poziomu pracy dydaktyczno-wychowawczej szkół i dobrych wyników nauczania, zależy w dużej mierze od bazy materialnej szkół. Do województw, które będą miały najwyższe wskaźniki zmianowości nauki, utrudniające należytą organizację pracy szkolnej, należą województwa: lubelskie, olsztyńskie, kieleckie i łódzkie. W miastach województwa lubelskiego w 1966 r. zmianowość nauki wynosić będzie po wprowadzeniu klasy 8 — 1,90, co oznacza, że przeciętnie na 100 klas-oddziałów, na drugiej zmianie uczyć się będzie 90 oddziałów. Są to wskaźniki średnie dla województwa.</u>
<u xml:id="u-43.6" who="#PoselLankamerMarta">Trudna sytuacja lokalowa jest w szkołach wiejskich województwa lubelskiego. Zmianowość w tych szkołach wynosić będzie w 1966 r. 1,70. Stan ten wynika ze zbyt powolnego tempa budownictwa szkolnego, nie nadążającego za zwiększonymi potrzebami związanymi z reformą szkolną, mimo ogromnych wysiłków państwa i ofiarności społeczeństwa na budownictwo szkolne.</u>
<u xml:id="u-43.7" who="#PoselLankamerMarta">Nie muszę wyjaśniać, co oznacza zmiana popołudniowa w warunkach wiejskich, gdzie dzieci siłą faktu są zmuszone do przebywania kilkukilometrowej drogi, wiodącej przez pola i lasy. W porze jesienno-zimowej wczesny zmrok uniemożliwia czasem prowadzenie zajęć i odrabianie lekcji w domu z powodu braku światła elektrycznego.</u>
<u xml:id="u-43.8" who="#PoselLankamerMarta">W województwie lubelskim w 35 miejscowościach będą trudności z wynajęciem izb lekcyjnych dla szkół podstawowych. Województwo to zmuszone będzie szukać dodatkowych środków dla zabezpieczenia wszystkim szkołom minimalnych warunków lokalowych, przez budowę nowych gmachów szkolnych i rozbudowę istniejących.</u>
<u xml:id="u-43.9" who="#PoselLankamerMarta">Centralne organy planowania powinny brać również pod uwagę trudności Lubelszczyzny przy rozdziale środków inwestycyjnych na rok 1967 i lata następne.</u>
<u xml:id="u-43.10" who="#PoselLankamerMarta">Z innych wymienionych przeze mnie województw: duże trudności lokalowe szkół występują w województwie kieleckim. Mimo ciężkiej sytuacji lokalowej szkół, należy ono, jak to stwierdzono na posiedzeniu Komisji Oświaty i Nauki, do województw, w których ma miejsce największe zmniejszenie nakładów inwestycyjnych na budowę szkół podstawowych.</u>
<u xml:id="u-43.11" who="#PoselLankamerMarta">Wynika z tego, że w niektórych województwach konieczna będzie korekta planu inwestycyjnego na rok 1967 i lata następne przyszłej 5-latki.</u>
<u xml:id="u-43.12" who="#PoselLankamerMarta">Ważnym elementem bazy materialnej jest zaopatrzenie szkół w sprzęt i pomoce naukowe. Zestawienie potrzeb w tej dziedzinie poważnie przerasta posiadane na ten cel nakłady finansowe. Przy tym kredyty budżetowe przeznaczone na pomoce naukowe, nie są w pełni realizowane. Na przykład, w ciągu ostatnich trzech lat nie wydatkowano w powiecie Opole Lubelskie 675 tys. zł przewidzianych w budżecie na pomoce szkolne. Jest to smutna prawda, z której wyciągnąć powinny dla siebie wnioski szczególnie prezydia powiatowych rad narodowych i inspektoraty oświaty. Sprawa wydatkowania środków na pomoce naukowe i sprzęt musi stać się przedmiotem ich większego zainteresowania.</u>
<u xml:id="u-43.13" who="#PoselLankamerMarta">Nie ulega wątpliwości, że decydujący wpływ na wyniki nauczania posiada nauczyciel, jego autorytet i przygotowanie zawodowe. Z założeń do reformy szkolnej przyjętych na VII Plenum Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej wynika, że w latach 1966 i 1967 powinno być przynajmniej 40% nauczycieli z dodatkowymi kwalifikacjami. W skali krajowej ten procentowy wskaźnik został przekroczony, co jest poważnym sukcesem. Istnieje jednak problem rozmieszczenia kadr nauczycielskich, które jest również bardzo nierównomierne.</u>
<u xml:id="u-43.14" who="#PoselLankamerMarta">Chciałabym przedstawić Wysokiej Izbie, jak sprawa ta przedstawia się w terenie, w poszczególnych szkołach. Na przykład, w szkole o 5 nauczycielach w Ćwiętalce, tylko jeden nauczyciel ma dodatkowe kwalifikacje, a w szkole o 11 nauczycielach w Kluczkowicach jest wprawdzie czterech nauczycieli z dodatkowymi kwalifikacjami, ale dwaj spośród nich to specjaliści do nauczania języka polskiego, a dwaj — do biologii. Nauczyciele ci nie będą w pełni wykorzystani. W szkole tej brak jest nauczycieli do matematyki, fizyki, chemii czy zajęć praktyczno-technicznych.</u>
<u xml:id="u-43.15" who="#PoselLankamerMarta">Pragnę podkreślić, że ten niezadowalający stan w niektórych szkołach będzie ulegał stopniowej poprawie, gdyż obserwujemy wielka chęć nauczycieli do podnoszenia kwalifikacji. Są to często bohaterowie pracy, którzy w trudnych warunkach mieszkaniowych i komunikacyjnych, przy braku podręczników, zdobywają dodatkowe kwalifikacje. Nauczycielom tym władze szkolne i rady narodowe powinny przyjść z pomocą. Nasza troska o nauczycieli jest związana z ich wielkim wkładem w rozwój życia społecznego, kulturalnego i gospodarczego wsi. Nauczyciel na wsi jest bowiem motorem, a szkoła ośrodkiem działalności społeczno-kulturalnej. Mimo trudnych warunków, w jakich żyją nauczyciele wiejscy, stanowią oni kadry zawsze pożądanych i cenionych pracowników społecznych.</u>
<u xml:id="u-43.16" who="#PoselLankamerMarta">Na zakończenie pragnę poruszyć ważna sprawę dostępu młodzieży wiejskiej do szkół średnich. W roku 1966/67 wszyscy absolwenci klasy siódmej uczyć się będą w klasie ósmej szkoły podstawowej, bądź też w klasie pierwszej szkół zawodowych. Jest to niepowtarzalna szansa dla młodzieży w dziejach naszej oświaty. Z troską powinniśmy jednak spojrzeć na fakt powolnego zmniejszania się procentu młodzieży wiejskiej w szkołach średnich ogólnokształcących i zawodowych. Poważnym problemem jest brak internatów przy szkołach średnich i zawodowych, co utrudnia możność uczenia się młodzieży wiejskiej. Dla przykładu podam zasadniczą szkołę zawodową w Biłgoraju, gdzie na 667 uczniów, tylko 62 korzysta z internatów i to mieszczących się przy innych szkołach, 30 uczniów jest miejscowych, a przeszło 500 dojeżdża lub mieszka na stancjach.</u>
<u xml:id="u-43.17" who="#PoselLankamerMarta">Dlatego też coraz poważniejszym problemem jest budowa internatów. Trzeba w miarę możliwości powiększać środki inwestycyjne na ten cel i mobilizować ofiarność społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-43.18" who="#PoselLankamerMarta">Poważną rolę w udostępnianiu młodzieży wiejskiej nauki po szkole podstawowej odgrywają szkoły przysposobienia rolniczego, które zyskują sobie coraz większy autorytet na wsi. W celu utrzymania tego autorytetu trzeba dla młodzieży kończącej te szkoły stworzyć możliwości dalszej nauki w technikach 3-letnich, opartych na programie szkół przysposobienia rolniczego.</u>
<u xml:id="u-43.19" who="#PoselLankamerMarta">Chcę podkreślić nierównomierne rozmieszczenie techników rolniczych. Na przykład, w moim okręgu wyborczym na 5 powiatów nie ma ani jednego technikum tego typu; zachodzi więc potrzeba tworzenia tego rodzaju szkół na terenach, gdzie występują ich braki.</u>
<u xml:id="u-43.20" who="#PoselLankamerMarta">Wysoki Sejmie! Podkreśliłam osiągnięcia naszego szkolnictwa, zwróciłam także uwagę na niektóre występujące jeszcze w nim braki. Braki te nie mogą nam przesłaniać wielkich zdobyczy Polski Ludowej w dziedzinie oświaty.</u>
<u xml:id="u-43.21" who="#PoselLankamerMarta">Rok 1966 będzie wielkim krokiem naprzód w dziele edukacji młodego pokolenia, będzie rokiem wprowadzenia w życie 8-letniego obowiązku szkolnego. Oceniając ogólnie, stwierdzić trzeba, że w ramach naszych możliwości gospodarczych plan i budżet na 1966 rok stwarzają niezbędne warunki do wprowadzenia w życie dzieła reformy szkolnej, to też wraz z Klubem Poselskim Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego, którego zaszczyt mam być członkiem, będę głosować za przyjęciem przedłożonego nam projektu planu i budżetu na rok 1966.</u>
<u xml:id="u-43.22" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#WicemarszalekJanKarolWende">Głos ma poseł Stanisław Jodłowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#PoselJodlowskiStanislaw">Obywatelu Marszałku, Obywatele Posłowie! Gdy mowa o budżecie państwa, nie jest dziwne, że się także wielostronnie rozpatruje zagadnienia oświaty. Oświata bowiem to czynnik, którego twórcza, rozwojowa rola została w Polsce Ludowej należycie zrozumiana. Dziś ponad 25% ludności naszego kraju uczy się: dzieci i dorośli, młodociani i pracujący. Dorosłych, dokształcających się na poziomie szkoły podstawowej, jest dziś ponad 314 tys., pracujących, uczących się w średnich szkołach ogólnokształcących, jest ponad 116 tys.; w szkołach zawodowych wszelkich typów kształci się ponad 542 tys. ludzi dorosłych, pracujących. W szkolnictwie wyższym osób pracujących studiuje ponad 80 tys., to jest około 25% wszystkich studentów wyższych uczelni. Przewiduje się, że w 1980 r. stosunek studentów pracujących do młodzieży wyniesie 1:1. Tak zresztą już dziś jest na Uniwersytecie Poznańskim. Nie darmo utarło się powiedzenie, że — „Polska to kraj ludzi kształcących się”.</u>
<u xml:id="u-45.1" who="#PoselJodlowskiStanislaw">Problemów oświaty jest sporo, nie sposób mówić tu o wszystkich, niektóre już poruszono, wiele z nich będzie tematem dyskusji i realizacji w okresie pięciolecia. Aktualnie na czoło zagadnień oświatowych wysuwa się już również tu poruszany problem reformy systemu oświatowego. Do podstawowych założeń reformy oświaty w Polsce należą: przejście w szkolnictwie podstawowym z siedmioletniego okresu nauczania na ośmioletni, dostosowanie do tej wyższej podbudowy programowej szkolnictwa średniego ogólnokształcącego i zawodowego, zapewnienie absolwentom szkół ogólnokształcących przez politechnizację nauczania perspektyw zawodowych w przypadku niepodjęcia dalszego kształcenia, dostosowanie profilu i sieci szkolnictwa zawodowego do potrzeb terenu oraz do przyszłych zadań pracowniczych, wreszcie stworzenie szkolnictwu warunków do intensyfikacji nauczania oraz do kształtowania socjalistycznej świadomości i postawy młodego pokolenia.</u>
<u xml:id="u-45.2" who="#PoselJodlowskiStanislaw">Rok budżetowy 1966 będzie pierwszym rokiem realizacji powszechnego nauczania na poziomie 8-letnim. Jest to aktualnie najważniejszy problem oświatowy, pociągający za sobą szczególne obowiązki. Realizacja 8-letniego nauczania wymaga odpowiednich warunków, odpowiednio przygotowanej kadry, zmodernizowanych programów, pracowni i pomocy naukowych, sal szkolnych, internatów.</u>
<u xml:id="u-45.3" who="#PoselJodlowskiStanislaw">O potrzebach i możliwościach w tych wszystkich dziedzinach już tu dziś mówiono. Ja chcę dodać pewne uwagi na temat kadr i budownictwa szkolnego.</u>
<u xml:id="u-45.4" who="#PoselJodlowskiStanislaw">W zakresie przygotowania kadr dla nowych szkół 8-letnich są do zanotowania poważne osiągnięcia. Oto rezygnuje się całkowicie z kształcenia nauczycieli na poziomie średnim, przechodząc w pełni na szkolenie pomaturalne. O stanie i perspektywach w tej dziedzinie mówił już dziś poseł Walczak. Dodam tu tylko, że kluczowym zagadnieniem jest podniesienie poziomu studiów nauczycielskich przez podnoszenie kwalifikacji naukowych wykładowców tych studiów. Konieczne jest otoczenie ich opieką naukową i stworzenie im możliwości dokształcania się na poziomie wyższym niż magisterski, czyli włączenie ich w studia doktoranckie. Należy pomyśleć o ulgach dla wykładowców studiów nauczycielskich, podejmujących prace doktorskie.</u>
<u xml:id="u-45.5" who="#PoselJodlowskiStanislaw">Należy pełniej udostępnić sieć studiów doktoranckich w uniwersytetach, wyższych szkołach pedagogicznych i placówkach Polskiej Akademii Nauk. Następnie ogłosić wspólny informator wykazujący możliwości, jakie daje każda z tych placówek, tzn., konkretnie ilu kandydatów może przyjąć i w zakresie jakich specjalności, z uwzględnieniem opieki doktoranckiej ze strony nie tylko kierowników katedr czy placówek Polskiej Akademii Nauk, ale wszystkich samodzielnych pracowników nauki, zatrudnionych w danej katedrze czy placówce. Nauczyciel powinien liczyć na pomoc nauki.</u>
<u xml:id="u-45.6" who="#PoselJodlowskiStanislaw">O możliwościach w tym zakresie świadczy wybitna troska władz o kształcenie młodej kadry naukowej. W okresie od 1958 r. uzyskało stopień doktora ponad 7 tys. osób, stopień docenta — ponad 1.500 osób.</u>
<u xml:id="u-45.7" who="#PoselJodlowskiStanislaw">Przygotowaniu naukowemu i zawodowemu kadry nauczycielskiej towarzyszy jej aktywna postawa, na którą zawsze można liczyć. Polskie rzesze nauczycielskie mają piękne tradycje walki o demokrację, postęp oraz o właściwe warunki i kierunki pracy szkoły polskiej zarówno w czasie zaborów, jak i w czasie 20-lecia międzywojennego. W bieżącym roku nauczycielstwo polskie obchodziło 60-lecie swego związku zawodowego. Ruch organizacyjny nauczycielstwa polskiego miał na celu nie tylko sprawy bytowo-zawodowe, ale też walkę o warunki istnienia i działania polskiej szkoły.</u>
<u xml:id="u-45.8" who="#PoselJodlowskiStanislaw">Szczególnie eksponowaną i odpowiedzialną pozycję zajmuje nauczycielstwo i dziś. Wyniki jego pracy są wprawdzie niewymierne, nie umiemy ich na razie ująć w liczbach. Praca ta nie jest formalnie zaliczona do pracy produkcyjnej. Jednakże nauczyciel kształtuje to, co stanowi dla człowieka najwyższą wartość — kształtuje jego mózg i serce, buduje jego wiedzę i urabia charakter, kształtuje jego przekonania i uczucia, ukierunkowuje jego postawę społeczną. Od poziomu wiedzy oraz od ustawienia społecznego, jakie młody człowiek wyniesie ze szkoły, zależy poziom, metoda i wydajność jego przyszłej pracy. Szczególnie istotna jest praca nauczyciela w mniejszych ośrodkach, gdzie niejednokrotnie szkoła jest jedyną instytucją oddziaływania wychowawczo-kulturalnego.</u>
<u xml:id="u-45.9" who="#PoselJodlowskiStanislaw">Działalność nauczyciela jest nieodzowna w zakresie opieki nad dziećmi i młodzieżą. Słyszeliśmy tu już o poważnym braku miejsc w internatach szkolnych lub w ogóle o braku internatów dla nowych szkół 8-letnich zbiorczych czy dla szkół średnich ogólnokształcących.</u>
<u xml:id="u-45.10" who="#PoselJodlowskiStanislaw">Niedostatek internatów to nie tylko czynnik utrudniający młodzieży z małych ośrodków dopływ do szkoły. Jest to także problem wychowawczy. Młodzież dojeżdżająca do szkół jest zdana na korzystanie ze świetlic dworcowych i międzyszkolnych. Konieczna jest tam opieka nauczycielska we współpracy z odpowiednimi komitetami Frontu Jedności Narodu oraz z organizacjami społecznymi.</u>
<u xml:id="u-45.11" who="#PoselJodlowskiStanislaw">Stronnictwo Demokratyczne, zwracając uwagę na pracę wychowawczą w ramach opieki pozaszkolnej nad dziećmi i młodzieżą, widzi w tym jedno z ważnych zadań dla swych członków. Rząd Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej w trosce o kadry nauczycielskie, w trosce o stopniową poprawę warunków bytowych nauczycieli w miarę uzyskiwania potrzebnych środków, dokonał ostatnio regulacji płac nauczycielskich łącznie z wprowadzeniem w pewnym zakresie ulg w sprawach związanych z dodatkiem mieszkaniowym. Poza nauczycielami regulacja objęła też pracowników administracyjno-biurowych, woźnych i pracowników obsługi. Dalszy objaw uznania potrzeb nauczycielskich, to intensywna troska o budowę mieszkań dla nauczycieli.</u>
<u xml:id="u-45.12" who="#PoselJodlowskiStanislaw">Dla skutecznego przeprowadzenia reformy oświaty, obok programów i kadry nauczycielskiej, potrzebny jest drugi ważny czynnik w postaci izb szkolnych. Słyszeliśmy tu niejednokrotnie o poważnych brakach w tej dziedzinie. Rozporządzamy tysiącami przykładów obrazujących te trudne warunki. Zdajemy sobie sprawę z tego, że pierwsze dwa lata będą bardzo trudne. Jednakże decyzja o wprowadzeniu z nowym rokiem szkolnym systemu 8-letniego nauczania, choć jest trudna, jest decyzją rozumną i konieczną. Plan 5-letni, to plan jakości. Zatem i w szkolnictwie konieczny jest start z wyższej bazy szkoły podstawowej. Poziom ten jest żywotny dla rozwoju naszej ekonomiki i kultury.</u>
<u xml:id="u-45.13" who="#PoselJodlowskiStanislaw">Dla pokonania trudności konieczny jest wzmożony wysiłek. Przede wszystkim idzie o to, by wyzyskać w pełni środki budżetowe. Dopilnować tego powinny rady narodowe, radni, komisje oświaty. Nadto należy utrwalić i rozwinąć dotychczasowe doświadczenia w uzyskiwaniu odpowiednich środków społecznych. Zachętą powinny tu być doświadczenia lat ubiegłych. Zainicjowana przed 7 laty przez I sekretarza Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej Władysława Gomułkę akcja budowy 1000 szkół na 1000-lecie państwa polskiego dała w wyniku 8,5 mld zł. Za te miliardy wybudowano 1.106 szkół podstawowych, 25 szkół średnich ogólnokształcących, 42 szkoły zawodowe, 5 szkół specjalnych, razem 1.178 szkół i 6.314 izb mieszkalnych dla nauczycieli.</u>
<u xml:id="u-45.14" who="#PoselJodlowskiStanislaw">Skoncentrowanie wysiłków państwowych i społecznych dało w wyniku poważny przyrost nowych izb szkolnych. Oczywiście, nie we wszystkich województwach stan jest jednakowy. Na przykład w Krakowie i woj. krakowskim jest około 42% nowych szkół, w Poznaniu — 76%, nie mówiąc o specyficznych warunkach Warszawy, gdzie wobec masowych zniszczeń wojennych odbudowa objęła 99,7% izb szkolnych.</u>
<u xml:id="u-45.15" who="#PoselJodlowskiStanislaw">W trakcie mych prac autorskich, szukając odpowiednich literackich przykładów na interpunkcję wyrażeń porównawczych, znalazłem w książce Tadeusza Brezy — „Uczta Baltazara” (w wyd. 2 na str. 13) takie zdanie: — „I ta podłoga z prostych desek, zdeptana, biedna. Jak w jakiejś szkole.” Ta smutna aluzja do podłogi szkolnej mogła być aktualna dla stanu sprzed lat 20. Być może, że i dziś jeszcze do wielu szkół się nadaje. Jedno jest jednak pewne, dziś już ten opis nie jest typowy, dziś go już uogólniać nie można. Mimo istniejących jeszcze dysproporcji, coraz więcej naszych szkół to budynki w pełni odpowiadające nowoczesnym wymaganiom. Są jasne, przestronne, czyste i higieniczne.</u>
<u xml:id="u-45.16" who="#PoselJodlowskiStanislaw">Rzecz jasna, że wszystkich problemów związanych z ośmioletnim nauczaniem, nie rozwiążemy w 1966 r. Pełne ich rozwiązanie należy widzieć w pięcioleciu. W ramach perspektywy pięciolecia należy też pomyśleć o reformie szkół licealnych. Nowe programy dla liceów są już na ukończeniu. Idzie teraz o terminowe przygotowanie podręczników. W obliczu tendencji do prowadzenia prac eksperymentalnych oraz wobec potrzeby realizacji nowych metod nauczania należy popularyzować wśród nauczycielstwa, za pośrednictwem ośrodków metodycznych, ideę nowatorstwa metodycznego.</u>
<u xml:id="u-45.17" who="#PoselJodlowskiStanislaw">W perspektywie przyszłej pracy w liceum jest też istotną koniecznością podjęcie kursów i studiów podyplomowych dla absolwentów z lat dawnych, dla aktualizacji ich wiedzy, jak to się już dzieje dzisiaj w dziedzinie zawodów technicznych. Reformie programowej i dydaktycznej liceów sprzyja przeprowadzana w ciągu ostatnich lat wielka reforma planów studiów i programów nauczania w szkolnictwie wyższym. Objęła ona wszystkie 72 polskie wyższe uczelnie, w tym 22 działa na ziemiach zachodnich i północnych, z czym była związana niedawna uroczystość 20-lecia nauki polskiej na tych ziemiach. Dokonano wielkiej pracy bez precedensu w dziejach szkolnictwa wyższego. Celem tej reformy było: unowocześnienie programów i zbliżenie ich do życia, ściślejsze powiązanie dyscyplin naukowych z podstawami ideologicznymi, usprawnienie metod nauczania i pracy studentów dla kształcenia absolwentów o szerokim profilu, opartym na gruntownych podstawach naukowych.</u>
<u xml:id="u-45.18" who="#PoselJodlowskiStanislaw">Wysoki Sejmie! Mimo że zadania oświatowe na rok 1966 są napięte, mimo wielkich niewątpliwie trudności, należyte wykorzystanie budżetu, przy pełnym gospodarskim wyzyskaniu także środków społecznych przy pomocy rad narodowych, przedsiębiorstw oraz wszelkich form organizacyjnych rzemiosł budowlanych daje możliwości wypełnienia zadań związanych z reformą systemu oświatowego.</u>
<u xml:id="u-45.19" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#WicemarszalekJanKarolWende">Głos ma poseł Janusz Zabłocki.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#PoselZablockiJanusz">Wysoki Sejmie! Niejednokrotnie z tej trybuny zwracano uwagę na konieczność planowania realnego. W przedłożonym do dyskusji projekcie planu na rok 1966 i założeniach na rok 1967 mamy właśnie przykład takiego planowania ostrożnego, zawierającego same konstrukcje planu, wielostronny system rezerw. I to jest dobrze. Dobrze, że zrywamy ze złą tradycją planowania na styk, że zawarte w przedstawionym planie rezerwy wzmacniają jego realność i pozwalają mieć nadzieję, że zostanie on na wielu odcinkach przekroczony, przekroczenia te zaś będą nieprzypadkowe, ale świadomie ukierunkowane.</u>
<u xml:id="u-47.1" who="#PoselZablockiJanusz">Zwolnienie dotychczasowego tempa wzrostu, ów oddech rozruchowy przed głównym wysiłkiem nadchodzącej 5-latki, jak to określił poseł Edward Gierek, pozwala oczekiwać, że tym energiczniej przystąpi się do uporządkowania gospodarki narodowej i wzmocnienia jej słabszych ogniw. Z uznaniem przyjmujemy zapowiedź, że jednym z najważniejszych zadań przyszłego roku będzie poprawa jakości produkcji. Jest jednak jeszcze inne oczekiwanie, które wiążemy z ostrożnym planem na dwa najbliższe lata.</u>
<u xml:id="u-47.2" who="#PoselZablockiJanusz">Dzięki temu, że unikamy napięć, jakie dotychczas występowały, dzięki nagromadzonym rezerwom i wzmocnionej równowadze ogólnej, te dwa lata szczególnie dobrze nadają się do tego, by w ciągu nich przeprowadzić skuteczne i pogłębione reformy w systemie planowania i zarządzania. Z zadowoleniem wypada stwierdzić, że reformy te znajdują zrozumienie w Ministerstwie Finansów i że znalazło to konkretny wyraz w przedłożonym projekcie budżetu. Należałoby wszelako rozważyć, czy nie można by pójść jeszcze dalej, czy w szczególności nie można by w omawianym okresie dwóch lat przejść śmielej z fazy eksperymentowania w fazę wdrażania wyników eksperymentów. Kiedyż bowiem, jak nie w tym czasie, mamy uporządkować nasze życie gospodarcze, podciągnąć słabsze ogniwa naszego systemu, wprowadzić nowe, ekonomicznie efektywniejsze reguły działania? Chcemy wierzyć, że możliwości te zostaną należycie wykorzystane i że lata 1966—1967 przejdą do historii polskiej ekonomiki jako lata poważnego postępu w socjalistycznych metodach gospodarowania.</u>
<u xml:id="u-47.3" who="#PoselZablockiJanusz">Stwierdzenie, że w najbliższych dwóch latach nastąpi pewne osłabienie dynamiki naszej gospodarki, nie oznacza bynajmniej, że plan nie stawia na wielu odcinkach zadań trudnych i wymagających poważnego wysiłku. Tak dzieje się między innymi na odcinku handlu zagranicznego, gdzie przewiduje się na rok przyszły nie tylko zwiększenie obrotów w eksporcie, ale i istotną zmianę jego struktury.</u>
<u xml:id="u-47.4" who="#PoselZablockiJanusz">Chciałbym poruszyć dwa zagadnienia o charakterze bardziej długofalowym.</u>
<u xml:id="u-47.5" who="#PoselZablockiJanusz">Sprawa pierwsza dotyczy głównych kierunków zatrudnienia nowych roczników z tak zwanego — „wyżu demograficznego”. Wielokrotnie w Sejmie i w prasie ekonomicznej podnoszono, że zwiększony dopływ rąk do pracy kierowany być powinien bardziej ku rozwojowi szeroko pojmowanych usług niż innych działów gospodarki.</u>
<u xml:id="u-47.6" who="#PoselZablockiJanusz">Jedną z takich dziedzin usług, która nie nadąża za wzrostem masy towarowej, jest nasz handel uspołeczniony. Niestety, projekt planu przewiduje, że zatrudnienie w handlu w ogóle wzrośnie w mniejszym stopniu niż przeciętne zatrudnienie w gospodarce, a jeszcze mniej wzrośnie zatrudnienie w handlu detalicznym. Sądzę, że w nadchodzącej pięciolatce konieczne jest podjęcie o wiele poważniejszego wysiłku w celu rozwoju szeroko rozumianych usług, wysiłku, który by wreszcie przełamał czynniki dotychczas hamujące rozwój, jak na przykład niedostateczne budownictwo lokali handlowych i rzemieślniczych. Usługi powinny stać się tą gałęzią gospodarki, która może wchłonąć poważną część nowej siły roboczej wchodzącej na rynek pracy. Plan wychodzi na przeciw temu postulatowi, znosząc limity zatrudnienia w sferze usług. Narzuca się jednak pytanie, czy nie należałoby również uelastycznić limitów zatrudnienia w drobnej wytwórczości.</u>
<u xml:id="u-47.7" who="#PoselZablockiJanusz">Drugi problem, który pragnę poruszyć, jest nieco szerszy i leży na pograniczu rozważań ściśle ekonomicznych i psychologii społecznej. Chodzi mi o tempo, w jakim następuje u nas wzrost płac realnych. Nie trzeba dowodzić, jak przy całej drażliwości tej sprawy jest ona społecznie ważna. Wszakże płace realne, to końcowy, w odczuciu ludności ostateczny efekt procesu gospodarowania, w zależności od którego ma się skłonność do oceny prawidłowości całego procesu. One też w poważnym stopniu formują nastroje społeczne, ową szczególną atmosferę psychologiczną, która towarzyszyć będzie wykonywaniu zadań gospodarczych i warunkować wyniki. Jak to zagadnienie na przestrzeni ostatnich lat się przedstawia?</u>
<u xml:id="u-47.8" who="#PoselZablockiJanusz">Trzeba powiedzieć, że okres 5-latki, która teraz dobiega końca nie sprzyjał wydatniejszej poprawie na tym odcinku. Na plan 5-letni lat 1961—1965 nakładały się poważne zadania podejmowane z myślą o dalszej przyszłości, jak intensyfikacja i przyśpieszanie rozwoju krajowej bazy surowcowej czy też przygotowywanie miejsc pracy dla zwiększających się od 1963 r. roczników młodzieży, wchodzących na rynek pracy. Wzrost płacy realnej, zaplanowany w tym okresie na 23%, został wykonany tylko w części. Na rok 1966 przewiduje się wzrost płac o 1,9%, a na rok 1967 — o 1,8%. Przy czym jest to wzrost nominalny.</u>
<u xml:id="u-47.9" who="#PoselZablockiJanusz">Wzrost realny zależeć będzie jeszcze od ruchu cen. Czy jest to dużo, czy mało? Można wprawdzie stwierdzić, że wskaźniki te nie ustępują analogicznym wskaźnikom wzrostu w wielu innych krajach. Ale trzeba wziąć pod uwagę zjawisko szczególne, jakie charakteryzuje Polskę i różni ją od wielu innych krajów, zjawisko ogromnej dynamiki potrzeb. Potrzeby te zostały w naszym społeczeństwie rozbudzone na wielką skalę w wyniku powszechnego awansu kulturalnego mas, żyjących dawniej na poziomie stosunkowo niskim. Jest to niewątpliwy skutek przemian socjalistycznych. Można o tych potrzebach powiedzieć, że wzrastają znacznie szybciej, niż nasze materialne możliwości ich zaspokojenia. To się przyczynia do społecznego odczucia niedosytu, to sprawia, że poprawa realnych płac rzędu 2% rocznie jest często nieomal nieodczuwalna.</u>
<u xml:id="u-47.10" who="#PoselZablockiJanusz">Co można w ramach istniejących możliwości uczynić, by dysproporcje te zmniejszyć? Wydaje się, że jedynym źródłem, z którego można by czerpać jest przekroczenie planowanego dochodu narodowego. Powinno być ono przeznaczone w znacznym stopniu na zwiększenie funduszu spożycia, stanowiąc pokrycie dla ponadplanowego wzrostu płac. Oczywiście, to zwiększenie funduszu spożycia uzależnione będzie od wykonania zaplanowanego spadku zapasów i od prawidłowego przebiegu procesów inwestycyjnych.</u>
<u xml:id="u-47.11" who="#PoselZablockiJanusz">Dorzucić trzeba do tych uwag jedno jeszcze spostrzeżenie oparte na licznych naszych spotkaniach z wyborcami. Jeżeli opinia społeczna gotowa jest przyjąć, choć nieraz nie bez trudności, nie dość szybki wzrost płac, jako uwarunkowany możliwościami naszej gospodarki, o tyle znacznie trudniej jej zrozumieć i usprawiedliwić zbyt powolny, a na niektórych odcinkach wręcz niedostrzegalny postęp w przezwyciężaniu różnych ujemnych zjawisk w naszej ekonomice, o których się nieustannie i bezskutecznie mówi od lat. Trwałość, z jaką te zjawiska utrzymują się przez lata i niemożność skutecznego im zaradzenia, wywołuje nastroje zniechęcenia i pesymizmu, odbiera wiarę w skuteczność i sens zbiorowego wysiłku. W tym świetle nabiera szczególnego znaczenia przyśpieszenie realizacji reform gospodarczych, do którego to postulatu jeszcze raz wracam. Miałoby to, poza efektem ściśle ekonomicznym, również doniosłe znaczenie psychologiczne.</u>
<u xml:id="u-47.12" who="#PoselZablockiJanusz">Wysoki Sejmie! Osiągnięcia naszej gospodarki zależą nie tylko od czynników ekonomicznych, zależą też od ogólnych warunków społecznych i politycznych, w jakich proces gospodarowania się odbywa. Po tegorocznych wyborach do Sejmu mówiono na tej sali, w imieniu naszego Koła uczynił to poseł Stomma, o postępującej integracji politycznej naszego społeczeństwa, o zacieraniu się w nim dawnych podziałów i sprzeczności. Ta integracja polityczna jest odbiciem głębokich przemian w strukturze naszego społeczeństwa, które staje się stopniowo społeczeństwem bez antagonistycznych klas.</u>
<u xml:id="u-47.13" who="#PoselZablockiJanusz">Nie po raz pierwszy z trybuny sejmowej stwierdzamy, że coraz mniej dyskusji budzi sam generalny kierunek naszego ogólnonarodowego wysiłku — budowa w Polsce socjalistycznego ustroju gospodarczego i społecznego, natomiast coraz częściej rozbieżności się sprowadzają do tego, w jaki sposób ustrój ten ma być budowany, aby najlepiej spełniał związane z nim oczekiwania i nadzieje. Przypominają się słowa, które w październiku 1956 r. wypowiedział na VIII Plenum Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej jego I sekretarz Władysław Gomułka. — „To co w socjalizmie jest niezmienne — oświadczył on wówczas — sprowadza się do zniesienia wyzysku człowieka przez człowieka. Drogi do osiągnięcia tego celu mogą być i są różne. Warunkują je różnorodne okoliczności czasu i miejsca”. Właśnie nad sposobem przybliżania się do tego celu, w konkretnych warunkach Polski, odbywa się i odbywać się powinien nieustający ogólnonarodowy dialog między społeczeństwem i władzą. Ten dialog, toczący się w różnych formach i na różnych szczeblach, powinien w miarę postępów demokratyzacji zyskiwać coraz szersze instytucjonalne oparcie i zabezpieczenie, stanowi bowiem sam w sobie wartość niezwykle cenną. Z najszerszych doświadczeń społecznych, jakie są weń wnoszone, wyłaniać się będą stopniowo kształty polskiej drogi do socjalizmu.</u>
<u xml:id="u-47.14" who="#PoselZablockiJanusz">W procesie politycznej integracji polskiego narodu uczestniczą również ludzie wierzący. Wkładem swojej pracy i aktywności świadczą o tym, że gotowi są nie tylko współpracować w określonych, wycinkowych zadaniach społecznych, ale że gotowi są czynnie uczestniczyć w formowaniu i realizowaniu samej idei przewodniej naszego państwa — socjalizmu, socjalizmu tak rozumianego, jak to wynika z cytowanych słów Władysława Gomułki. To coraz szersze liczebnie zjawisko ludzi wierzących, popierających socjalistyczne rozwiązania gospodarczo-społeczne nie z konformizmu, ale z przekonania, nie wbrew wyznawanej przez siebie wierze, ale w wewnętrznej z nią zgodzie, jest nowym ważnym społecznie faktem naszych czasów i domaga się teoretycznego uogólnienia.</u>
<u xml:id="u-47.15" who="#PoselZablockiJanusz">W świetle doświadczeń naszych czasów, przestaje się sprawdzać teza o jakimś nieuchronnym, fatalistycznym związku religijności z postawą społecznie bierną i politycznie konserwatywną, za którą to tezą — przyznajemy bezstronnie — zdawało się przemawiać wiele doświadczeń historycznych ostatnich stuleci. Dzisiaj — tak w Polsce, jak na całym świecie — ten sam światopogląd religijny dostarcza ludziom wierzącym coraz częściej bodźca i motywacji do podejmowania wraz z niewierzącymi walki o świat bez wojny, o świat postępu i sprawiedliwości społecznej. W tym też kierunku oddziaływać będą na katolików i już oddziałują nowe prądy, jakie w myśli i życiu kościoła dochodzą do głosu dzięki Janowi XXIII i II Soborowi Watykańskiemu.</u>
<u xml:id="u-47.16" who="#PoselZablockiJanusz">To nowe zjawisko powinno być wzięte pod uwagę w naszym państwie i znaleźć odbicie w jego polityce. Nie chodzi jedynie o prawidłowe ułożenie stosunków między kościołem i państwem, która to sprawa była i jest od dawna przedmiotem szczególnego zainteresowania i troski Koła Poselskiego — „Znak”. Chodzi też o miejsce i status, jaki mają obywatele wierzący w życiu społecznym Polski Ludowej. Konstytucja naszego państwa zawiera w tej sprawie przepisy jasne i niedwuznaczne. Tymczasem, nie jest stanem społecznie zdrowym, jeśli w niektórych dziedzinach naszego życia — że wymienię choćby oświatę, naukę czy kulturę — obejmowanie stanowisk i awans służbowy dla ludzi wierzących bywa w praktyce możliwy tylko za cenę zatajenia tego, że są wierzącymi. Wytwarza to atmosferę nieszczerości i obłudy, która działa demoralizująco i która jest sprzeczna także z zasadami socjalistycznego współżycia. Ludziom wierzącym zaś stan taki daje odczuć, że stanowią jakąś drugą, niepełnoprawną kategorię obywateli w państwie ludowym, a ten praktyczny brak równych praw odczuwany jest tym bardziej dotkliwie, że nie tłumaczy go żaden wzgląd na interes państwa.</u>
<u xml:id="u-47.17" who="#PoselZablockiJanusz">Będąc katolikami, jesteśmy równocześnie zwolennikami państwa świeckiego, ale uważamy, że w samej definicji państwa świeckiego, jak i w samej definicji państwa ogólnonarodowego, musi się zawierać pojęcie pewnej jego neutralności wobec występujących w łonie narodu zróżnicowań światopoglądowych.</u>
<u xml:id="u-47.18" who="#PoselZablockiJanusz">W odróżnieniu od partii, kierującej się określonym poglądem na świat, państwo nie powinno być zaangażowane na rzecz żadnego światopoglądu, powinno oceniać każdego obywatela wyłącznie na podstawie jego obiektywnej wartości i zdolności służenia narodowi, niezależnie od tego, jaki jest jego stosunek do takiej czy innej religii. Dopiero takie państwo socjalistyczne, które w całej swojej praktyce przestrzegać będzie bezstronności i nadrzędności wobec różnych poglądów na świat swoich obywateli, uzyska charakter w całej pełni świecki i ogólnonarodowy, stając się państwem, które bez zastrzeżeń będą mogli uznać za własne i z którym bez reszty będą się mogli identyfikować wszyscy obywatele tak niewierzący, jak wierzący.</u>
<u xml:id="u-47.19" who="#PoselZablockiJanusz">Wysoki Sejmie! Rzeczywistym sprawdzianem jedności narodu jest zwartość, jaką wykazuje w sprawach najbardziej dla jego bytu podstawowych. Do takich spraw należy sprawa naszych ziem zachodnich.</u>
<u xml:id="u-47.20" who="#PoselZablockiJanusz">Mimo że przeszło 20 lat upłynęło od zakończenia wojny, mimo że nasze prawa do tych ziem oparte zostały na prawomocnych układach międzynarodowych, istniejący stan terytorialny wciąż nie jest przyjmowany do wiadomości w Niemczech zachodnich. Nieuznawanie naszej granicy na Odrze i Nysie, podobnie jak nieuznawanie Niemieckiej Republiki Demokratycznej, jest nie tylko programem eksternistycznych grup odwetowców, ale stanowi po dzień dzisiejszy oficjalną doktrynę rządu Niemieckiej Republiki Federalnej. Dla wzmożenia nacisku w tej sprawie, rząd ten realizuje forsowny program zbrojeń i intensywnie zabiega o dostęp do broni nuklearnej. Stwarza to w sercu Europy stan niebezpiecznego napięcia wymierzony nie tylko w nasze interesy narodowe, ale i w pokój na świecie.</u>
<u xml:id="u-47.21" who="#PoselZablockiJanusz">Nie jest prawdą, co często imputują nam wobec świata Niemcy, że jesteśmy przeciwnikami wyrównania rachunku krzywd i pojednania z narodem niemieckim. Pragniemy tego pojednania i cieszymy się, jeśli myśl o nim i po drugiej stronie zatacza coraz szersze kręgi. Ale stawiamy sprawę jasno. Nie ma warunków do takiego pojednania dopóki strona niemiecka nie uzna, że nasz powrót nad Odrę i Nysę jest faktem uprawnionym i nieodwracalnym. Nie ma i być nie może z Niemcami żadnego dialogu na temat naszych ziem zachodnich.</u>
<u xml:id="u-47.22" who="#PoselZablockiJanusz">Ziemie zachodnie wróciły do nas w wyniku wojny, którą rozpętały Niemcy, a nie my. Nasz tytuł do tych ziem oparty jest nie tylko o wyrok dziejowej sprawiedliwości, ale i o nasze historyczne do nich prawa. Nie mogą zatem być one przedmiotem żadnego międzynarodowego przetargu.</u>
<u xml:id="u-47.23" who="#PoselZablockiJanusz">Pogląd, który tu wyrażamy, jest poglądem całego polskiego społeczeństwa. Udziela ono w tej sprawie zdecydowanego poparcia swemu rządowi i jego polityce zagranicznej, ponieważ odpowiada ona żywotnym interesom naszego kraju.</u>
<u xml:id="u-47.24" who="#PoselZablockiJanusz">Wysoki Sejmie! Pragnę oświadczyć, wraz z Kołem Poselskim — „Znak”, które reprezentuję, że głosować będą za absolutorium dla rządu za rok 1964 oraz za przyjęciem przedłożonego projektu budżetu i planu na rok 1966 wraz z podstawowymi jego założeniami na rok 1967.</u>
<u xml:id="u-47.25" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#WicemarszalekJanKarolWende">Proszę Sekretarza Posłankę Zofię Grzebisz o odczytanie komunikatu.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#SekretarzposelZofiaGrzebisz">Wspólne posiedzenie Komisji Spraw Zagranicznych i Polskiej Grupy Unii Międzyparlamentarnej odbędzie się w dniu dzisiejszym w sali posiedzeń plenarnych. Posiedzenie rozpocznie się w pół godziny po zakończeniu obrad Sejmu.</u>
<u xml:id="u-49.1" who="#SekretarzposelZofiaGrzebisz">Posiedzenie Komisji Budownictwa i Gospodarki Komunalnej odbędzie się jutro, w sali nr 67 Dom Poselski. Posiedzenie rozpocznie się o godz. 8.30.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#WicemarszalekJanKarolWende">Zarządzam 20-minutową przerwę.</u>
<u xml:id="u-50.1" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 17 min. 55 do godz. 18 min. 25)</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#WicemarszalekZenonKliszko">Wznawiam obrady. Jako pierwszy po przerwie zabierze głos poseł Jan Kulas.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#PoselKulasJan">Wysoki Sejmie! W okresie minionego 20-lecia Polski Ludowej nastąpiły poważne przemiany na wszystkich odcinkach naszego życia. Nastąpiły one również w dziedzinie szkolnictwa, a w szczególności szkolnictwa podstawowego. Na podstawie ustawy o rozwoju systemu oświaty i wychowania z roku 1961 — 8-letnia szkoła podstawowa jest organizacyjną i programową podstawą w systemie kształcenia i wychowania w Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej.</u>
<u xml:id="u-52.1" who="#PoselKulasJan">W statucie szkoły podstawowej czytamy, że:</u>
<u xml:id="u-52.2" who="#PoselKulasJan">„Zapewnia ona wszystkim uczniom jednolite wykształcenie, obejmujące wiedzę o przyrodzie i życiu społecznym, o dziejach i kulturze narodu i ludzkości, wstępne zaznajomienie z techniką oraz przysposobienie do pracy i udziału w życiu społecznym i kulturalnym, a także przygotowanie do nauki w zasadniczych szkołach zawodowych i technikach, w liceach ogólnokształcących i zawodowych lub do dalszego kształcenia się i zdobywania kwalifikacji w toku pracy zawodowej”.</u>
<u xml:id="u-52.3" who="#PoselKulasJan">W moim wystąpieniu chciałbym dotknąć zasadniczych spraw związanych z realizacją reformy szkolnej. Z omawianych zagadnień w dyskusji nad projektem planu i budżetu na rok 1966 w zakresie oświaty i wychowania wynika, że przejście na 8-letni system nauczania nastąpi w ciągu dwóch lat szkolnych 1966/1967 i 1967/1968.</u>
<u xml:id="u-52.4" who="#PoselKulasJan">Spośród około 660 tys. absolwentów klasy 7-mej w 1966 r. ponad 400 tys., to jest około 61%, przejdzie do klasy 8-mej, a reszta do szkół zawodowych. Ogólna liczba uczniów w szkołach podstawowych osiągnie 5.620 tys. Właściwie zaplanowana i ustawiona sieć szkolna przyszłych 8-latek, to podstawowy problem organizacyjny, który zadecyduje o powodzeniu reformy szkolnej. Projekt sieci szkół 8-klasowych jest przedmiotem systematycznej korekty. Korekta projektu sieci idzie w kierunku tworzenia szkół o większej liczbie nauczycieli i przystosowania tej sieci do aktualnych warunków lokalowych w poszczególnych regionach.</u>
<u xml:id="u-52.5" who="#PoselKulasJan">Z danych statystycznych wynika, że z chwilą wprowadzenia nowej sieci szkolnej, po przejściu na nauczanie 8-letnie, nastąpi znaczny postęp w poziomie organizacyjnym szkół. Szkoły 8-klasowe o 3 lub 4 nauczycielach są zjawiskiem przejściowym, a wzrośnie liczba szkół o 6 i więcej nauczycielach. Takich szkół będziemy mieli około 15 tys., czyli prawie 2-krotnie więcej niż obecnie.</u>
<u xml:id="u-52.6" who="#PoselKulasJan">Zabezpieczenie realizacji obowiązku szkolnego w zakresie 8-letniego nauczania napotyka na wsi na dodatkowe trudności, wynikające ze struktury demograficznej i warunków terenowych. Posłużę się tu przykładem z woj. bydgoskiego. W powiatach takich, jak Chojnice, Tuchola, Świecie, które posiadają dużą lesistość, dużą ilość jezior i niski stopień zaludnienia, w wielu miejscowościach występuje mała liczba dzieci i znaczna odległość do szkół zbiorczych. Małe szkoły są położone wyspowo, to znaczy otoczone są jeziorami, względnie wsie znajdują się w lasach i ze względu na odległość dzieci nie mogą chodzić do szkół zbiorczych. Najwięcej tego rodzaju szkół znajduje się w pow. chojnickim.</u>
<u xml:id="u-52.7" who="#PoselKulasJan">Problem tych szkół został częściowo rozwiązany przez organizowanie dowożenia dzieci specjalnymi autobusami, przyznanymi kuratorium przez Wojewódzką Radę Narodową z taboru wycofanego przez PKS i mikrobusami, organizowanie, w trudnych warunkach komunikacyjnych, dowożenia dzieci furmankami opłaconymi z kredytów budżetowych i społecznych, zakup rowerów i biletów autobusowych z funduszów stypendialnych dla dzieci, których droga od domu do szkoły przekracza 4 km, organizowanie internatów i stancji dla dzieci z tych miejscowości, w których ze względu na małą liczbę dzieci nie można organizować w ogóle szkoły bądź nie można zapewnić nauczania w zakresie pełnej szkoły 8-klasowej.</u>
<u xml:id="u-52.8" who="#PoselKulasJan">Sprawa ta jednak wymaga wysiłku i pomocy ze strony społeczeństwa i poszczególnych instytucji. Na dowożenie dzieci do szkół zbiorczych w ciągu najbliższych lat trzeba będzie dodatkowych, możliwie nowych, autobusów i mikrobusów. Ponadto należy lepiej dostosować rozkład jazdy autobusów PKS do potrzeb niektórych szkół. Przedstawione powyżej przedsięwzięcia mają na celu zabezpieczenie dzieciom warunków realizacji obowiązku szkolnego.</u>
<u xml:id="u-52.9" who="#PoselKulasJan">Trudnym problemem do rozwiązania przy realizacji reformy szkoły podstawowej jest zabezpieczenie kadr nauczycieli wysoko kwalifikowanych z ukończonym studium nauczycielskim lub wyższym wykształceniem. Mówił już o tym poseł Walczak. W 1961 r. zatrudnionych było w szkolnictwie 17,3% takich nauczycieli, w 1966 r. procent ten wzrośnie do 50 i w 1970 r. osiągnie zaplanowany stan — 70%. Problemem trudniejszym będzie równomierne rozmieszczenie tych kadr we wszystkich szkołach. Wiąże się to bowiem ze sprawą mieszkań dla nauczycieli. Bez rozwiązania problemu mieszkań nauczycielskich, władze oświatowe nie będą w stanie prawidłowo rozmieścić nauczycieli specjalistów według zapotrzebowania szkół, zwłaszcza na terenach wiejskich.</u>
<u xml:id="u-52.10" who="#PoselKulasJan">Problem ten doceniają terenowe rady narodowe i podejmują próby rozwiązania go w miarę swoich możliwości. Tak na przykład, w woj. bydgoskim już w 1963 r. został opracowany plan zabezpieczenia mieszkań dla nauczycieli na wsi. Zgodnie z tym planem do roku szkolnego 1966/67 należało uzyskać z czynów społecznych, z remontów i adaptacji, z budownictwa szkolnego, z budownictwa indywidualnego, z mieszkań wynajętych ogółem 2.740 izb mieszkalnych.</u>
<u xml:id="u-52.11" who="#PoselKulasJan">Odrębnego omówienia wymaga zabezpieczenie potrzebnej bazy lokalowej dla przyszłych szkół 8-klasowych. Już w 1962 r. wojewódzkie rady narodowe zobowiązały swoje prezydia do zabezpieczenia tej bazy. Mimo ogromnego wysiłku rad narodowych i społeczeństwa, baza lokalowa szkół nie będzie w pełni zabezpieczona. Ilość uczniów zwiększyła się w ostatnich dziesięciu latach o 55%, a izb lekcyjnych o 41%. W rezultacie tego zagęszczenie w szkołach stale wzrasta, szczególnie w miastach, rośnie też tak zwana zmianowość nauki w szkołach. Brakujące izby lekcyjne w miastach będzie można uzyskać tylko przez budownictwo nowych szkół. Natomiast na wsi, obok budowy nowych szkół w środowiskach większych, należy nadal szeroko popierać rozbudowę szkół mniejszych czynem społecznym, jak robi to na przykład województwo bydgoskie i inne. Budownictwu czynem społecznym należy jednak w większej niż dotychczas mierze zabezpieczyć przydział materiałów budowlanych. Tam, gdzie to jest możliwe, wykorzystać jako wykonawców szkoły budowlano, gdyż doświadczenia wykazały, że korzyści w tym wypadku są obopólne.</u>
<u xml:id="u-52.12" who="#PoselKulasJan">Jednym z ważnych czynników wpływających na poziom naukowy i wychowawczy szkoły jest należyte wyposażenie jej w nowoczesne pomoce naukowe i pracownie przedmiotowe. Ilość pracowni przedmiotowych w ostatnich latach rosła bardzo szybko. Tam, gdzie występują duże trudności lokalowe, szczególnie w szkołach mniejszych, organizuje się klaso-pracownie. Organizacja pokaźnej liczby klaso-pracowni i przewidziany dalszy ich rozwój pozwalają stwierdzić, że w zasadzie W każdej szkole 8-klasowej będzie organizowana pracownia lub klaso-pracownia do zajęć praktyczno-technicznych i fizyko-chemicznych.</u>
<u xml:id="u-52.13" who="#PoselKulasJan">Lepsze wyposażenie szkół w pomoce naukowe oraz większa liczba nauczycieli z dodatkowymi kwalifikacjami wpływają na stopniowe podnoszenie się wyników klasyfikacji i sprawności w szkołach oraz ogólnego poziomu ideowo-wychowawczego. Praca ideowo-wychowawcza systematycznie pogłębia się w kierunku ścisłego wiązania jej ze współczesnym życiem i budownictwem socjalizmu w naszym kraju.</u>
<u xml:id="u-52.14" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#WicemarszalekZenonKliszko">Głos ma poseł Zygmunt Filipowicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#PoselFilipowiczZygmunt">Panie Marszałku, Wysoka Izbo! Debata sejmowa nad budżetem i planem gospodarczym jest najbardziej właściwą okazją do poruszania zagadnień polityki wewnętrznej i zagranicznej. Jeśli chodzi o plan i budżet, to pragnę stwierdzić od razu na wstępie, że Koło Posłów Chrześcijańskiego Stowarzyszenia Społecznego głosować będzie za udzieleniem absolutorium rządowi za rok 1964 i za przyjęciem budżetu i planu na rok 1966. Jeśli nie omawiam planu i budżetu, to czynię to z uwagi na nasze szczególne zainteresowanie pewnymi faktami o dużym znaczeniu politycznym.</u>
<u xml:id="u-54.1" who="#PoselFilipowiczZygmunt">Mam tu na myśli wymianę dokumentów między biskupami polskimi i niemieckimi.</u>
<u xml:id="u-54.2" who="#PoselFilipowiczZygmunt">Wysoki Sejmie! W liście pasterskim opublikowanym z okazji tegorocznych uroczystości we Wrocławiu, w związku z 20-leciem polskiej administracji kościelnej na ziemiach zachodnich, Episkopat Polski stwierdził między innymi:</u>
<u xml:id="u-54.3" who="#PoselFilipowiczZygmunt">„W poczuciu widomej interwencji bożej stoimy tu dziś, zachowując jednolite stanowisko wszystkich dzieci narodu polskiego, który bez względu na swoje orientacje polityczne czy światopoglądowe uważa, że ziemie zachodnie, w myśl przyrodzonej sprawiedliwości, są nieodłącznie związane z macierzą. Tak myślimy i to wyznajemy! Dajemy temu świadectwo prywatnie i publicznie i gotowi jesteśmy nawet życie swe ofiarować za ład i porządek, za znak sprawiedliwości dany przez Boga miłości i pokoju”. Słowa te, wyrażające jednomyślnie opinię całego naszego narodu wywołały w Niemieckiej Republice Federalnej liczne i gwałtowne reakcje prasowe i inne, w których nie zabrakło i głosów wybitnych dostojników kościoła katolickiego.</u>
<u xml:id="u-54.4" who="#PoselFilipowiczZygmunt">Ostatnio przebywający w Rzymie na IV sesji Soboru biskupi polscy z Jego Eminencją księdzem kardynałem Stefanem Wyszyńskim, Prymasem Polski na czele, wystąpili z nową inicjatywą w postaci orędzia skierowanego do biskupów niemieckich.</u>
<u xml:id="u-54.5" who="#PoselFilipowiczZygmunt">Krok ten wymagałby jednak zachowania niemałej dozy ostrożności. Ostrożności podyktowanej doświadczeniem choćby ostatnich lat 20. Trzeba było dołożyć starań i myśli sformułować tak jasno i precyzyjnie, by nie umożliwiać propagandzie zachodnioniemieckiej szkodliwych dla nas interpretacji, nieporozumień czy choćby złudzeń.</u>
<u xml:id="u-54.6" who="#PoselFilipowiczZygmunt">Biskupom polskim powinno było zależeć na tym, by ich własne słowa z Wrocławia nie mogły być potraktowane przez zachodnioniemiecką opinię publiczną jako zwietrzała sól.</u>
<u xml:id="u-54.7" who="#PoselFilipowiczZygmunt">Szkoda, że nasi biskupi nie uznali za stosowne konsultować się w tej sprawie z przedstawicielami swojego rządu.</u>
<u xml:id="u-54.8" who="#PoselFilipowiczZygmunt">Wysoki Sejmie! Każdy katolik, czujący się członkiem kościoła, zobowiązany jest do posłuszeństwa biskupom w sprawach wiary i moralności.</u>
<u xml:id="u-54.9" who="#PoselFilipowiczZygmunt">Orędzie biskupów polskich zawiera szereg akcentów religijnych i moralnych. Odnosimy się do nich z należytym szacunkiem. Orędzie porusza jednak także szereg zagadnień jak najbardziej politycznych i te właśnie polityczne aspekty dokumentów, wymienionych między biskupami polskimi i niemieckimi, są przedmiotem naszej obywatelskiej troski.</u>
<u xml:id="u-54.10" who="#PoselFilipowiczZygmunt">Z tego punktu widzenia dokumenty zawierają niejedno sformułowanie, które trudno jest nam przyjąć czy uznać zarówno w aspekcie treści, jak i skutków, które mogą wywołać i które, jak wiemy, już wywołały w opinii publicznej zarówno światowej, jak i niemieckiej i polskiej.</u>
<u xml:id="u-54.11" who="#PoselFilipowiczZygmunt">Orędzie poświęca wiele miejsca niezawinionym i straszliwym cierpieniom narodu polskiego w czasu okupacji hitlerowskiej. Nie sądzimy jednak, aby zwrot — „byliśmy wszyscy bezradni i bezsilni” dał się pogodzić z faktem, że naród polski walczył bez przerwy, a setki tysięcy jego synów walczyło i ginęło zarówno w kraju., jak i na frontach wschodu i zachodu. Jak to można pogodzić z faktem, że front walki z okupantem objął zarówno dorosłych, jak i szare szeregi naszych dzieci? Jak to można pogodzić z prawdą historyczną, że Polska miała potężnych aliantów zarówno na zachodzie, jak i na wschodzie. Ta postawa naszego wałczącego narodu miała niewątpliwie wpływ na przebieg i wyniki drugiej wojny światowej. Choć prawdą jest, że Polska istotnie wyszła z wojny okrwawiona i osłabiona, ale przecież wyszła z niej także zwycięsko. Dalecy jesteśmy od wiązania pojęcia zwycięstwo z narodową butą. Mamy natomiast święty obowiązek pamiętać o trudzie i cierpieniach narodu oraz o bohaterstwie jego żołnierzy. Ich ofiary nie poszły na marne.</u>
<u xml:id="u-54.12" who="#PoselFilipowiczZygmunt">Wysoka Izbo! Nikt nie zaprzecza, że opuszczenie przez Niemców obszarów, stanowiących od 1945 roku nasze zachodnie i północne rubieże, pociągnęło za sobą pewną sumę cierpień dla ich dawnych mieszkańców. Prawdą jest również, że cierpienia człowieka nie da się łatwo wymierzyć. Gdy jednak mowa o spowodowanych przez agresję hitlerowską cierpieniach Niemców i Polaków, należy w imię norm powszechnie przyjętych zachować w ich ocenie poczucie proporcji.</u>
<u xml:id="u-54.13" who="#PoselFilipowiczZygmunt">Odrzucamy, zgodnie z duchem chrześcijaństwa, wszystkie uczucia nienawiści do Niemców, jak to uczyniliśmy już, w stosunku do zaprzyjaźnionej z nami Niemieckiej Republiki Demokratycznej. Niemiecka Republika Demokratyczna nie tylko uznała nasze granice na Odrze i Nysie, ale czyni wszystko, aby bez reszty przekształcić świadomość swoich obywateli i wychować młodzież w duchu pokoju i przyjaźni.</u>
<u xml:id="u-54.14" who="#PoselFilipowiczZygmunt">Obca jest nam, Polakom, chęć zemsty. Społeczeństwo nasze chce pracować w pokoju i dla pokoju. Ale naszym zdaniem, polska opinia publiczna nie jest gotowa przyłączyć się do prośby o przebaczenie. Taka prośba powinna bowiem wyjść najpierw od biskupów niemieckich.</u>
<u xml:id="u-54.15" who="#PoselFilipowiczZygmunt">Wysiedlenie Niemców z tych ziem nie stało się, jak to można wnioskować, czytając orędzie naszych biskupów, tylko — „na rozkaz zwycięskich aliantów”. Wysiedlenie to było skutkiem bezwarunkowej kapitulacji podpisanej przez upoważnionych przedstawicieli niemieckiego rządu i rezultatem układu w Poczdamie, który był aktem z zakresu obowiązujących norm prawa międzynarodowego. Poważny odsetek mieszkańców tych ziem opuścił je zresztą w obawie przed grozą frontu wojny, wywołanej przez Hitlera, który legalnie doszedł do władzy, przy poparciu olbrzymiej większości narodu niemieckiego.</u>
<u xml:id="u-54.16" who="#PoselFilipowiczZygmunt">Pragniemy tutaj z całym naciskiem podkreślić, że układ poczdamski, przed którego podpisaniem zapoznano się i wzięto pod rozwagę stanowisko Polaków reprezentowanych przez ówczesny Rząd Jedności Narodu, układ ten zrealizował dążenia naszego narodu do posiadania należytych warunków bezpieczeństwa, egzystencji i rozwoju kraju.</u>
<u xml:id="u-54.17" who="#PoselFilipowiczZygmunt">Polacy zdawali sobie sprawę — w kontekście ówczesnych wydarzeń — że jest to przełomowy zwrot w ich dziejach, że jest to zakończenie wielkiego procesu historycznego. Procesu, który uczynił z Polski państwo narodowo jednolite, ustawił nasz kraj prawidłowo geopolitycznie oraz oparł jego byt o sojusz i przyjaźń z naszym wschodnim sąsiadem.</u>
<u xml:id="u-54.18" who="#PoselFilipowiczZygmunt">Słusznie więc śp. ksiądz kardynał August Hlond, ówczesny Prymas Polski, w liście pasterskim z 24 maja 1948 roku, skierowanym do ludności ziem zachodnich, określił rok 1945 oraz jego następstwa jako — „godzinę równania rachunków stuleci”.</u>
<u xml:id="u-54.19" who="#PoselFilipowiczZygmunt">Wysoki Sejmie! Z głębokim szacunkiem odnosimy się do tych Niemców, którzy znosili prześladowania i ginęli z rąk hitlerowskich oprawców, w imię zasad chrześcijaństwa lub godności i wolności człowieka. Nie wolno nam zapominać o ofiarach antyhitlerowskiego ruchu oporu, a wśród nich o grupie — „Białej Róży”, która zasługuje na hołd szczególny. Lecz gwoli poczucia proporcji, gwoli prawdzie historycznej, która kształtuje przecież i dzień dzisiejszy, mamy obowiązek pamiętać, że znaczna większość antyhitlerowców składała. się z ludzi, którzy nie zdołali się zdobyć na wyrzeczenie podbojów dokonanych na naszej ojcowiźnie. Wśród ofiar gestapo mordowanych w lipcu 1944 r. prawie nie było ludzi, którzy nawet wtedy — wyrzekliby się Gdańska, Poznania czy Katowic.</u>
<u xml:id="u-54.20" who="#PoselFilipowiczZygmunt">Dużo i uporczywie mówi się w Niemieckiej Republice Federalnej o tym, że uznanie naszych zachodnich granic nie może nastąpić bez podpisania traktatu pokojowego. A przecież w latach 1919—1939 istniał podpisany przez rząd niemiecki traktat pokojowy. Traktat Wersalski. Cóż z tego, skoro prawie jednomyślnie opinia Niemców, na prawicy i na lewicy, chrześcijan i niechrześcijan, nie chciała od chwili wejścia w życie tego traktatu uznać jego postanowień, dotyczących naszego, jakże wtedy skromnego, dostępu do morza i stanu posiadania na zachodzie.</u>
<u xml:id="u-54.21" who="#PoselFilipowiczZygmunt">Tak było. Tak jest po dzień dzisiejszy w Niemieckiej Republice Federalnej.</u>
<u xml:id="u-54.22" who="#PoselFilipowiczZygmunt">Natomiast Niemiecka Republika Demokratyczna uznaje, bez jakichkolwiek zastrzeżeń, granice na Odrze i Nysie i współpracuje z nami nad sprawą pokoju.</u>
<u xml:id="u-54.23" who="#PoselFilipowiczZygmunt">Musimy tu stwierdzić, że pominięcie tego faktu w orędziu biskupów polskich jest budzącym sprzeciw przeoczeniem.</u>
<u xml:id="u-54.24" who="#PoselFilipowiczZygmunt">Słusznie nasi biskupi stwierdzają w swym orędziu, że biskupi niemieccy „dbający o prawo i poczuwający się do odpowiedzialności” byli także prześladowani przez hitleryzm. Lecz pytam, ilu ich było, tych prześladowanych? Uznajemy, że tym większa jest zasługa tych nielicznych przed Bogiem i przed ludźmi. Trzeba tu jednak dodać, że ich wpływ na przebieg wypadków był znikomy. Są to fakty, o których pamiętać musimy. A ilu było biskupów nie cofających się przed popieraniem hitleryzmu? Było ich o wiele więcej, niestety, niż prześladowanych.</u>
<u xml:id="u-54.25" who="#PoselFilipowiczZygmunt">Narzuca się tu pytanie, mniej co prawda dramatyczne, ale nie mniej istotne, ilu jest dzisiaj biskupów w Niemieckiej Republice Federalnej gotowych, we własnym choćby tylko imieniu, wypowiedzieć się otwarcie za uznaniem polskich granic zachodnich?</u>
<u xml:id="u-54.26" who="#PoselFilipowiczZygmunt">Wysoki Sejmie! Na skutek protestów, jakie wywołały między innymi w kołach katolickich w Niemczech zachodnich uroczystości wrocławskie, Koło Posłów Chrześcijańskiego Stowarzyszenia Społecznego, w imieniu którego mam zaszczyt przemawiać, wystosowało do Jego Eminencji księdza kardynała Juliusza Doepfnera, arcybiskupa Monachium, list otwarty, w którym pisaliśmy:</u>
<u xml:id="u-54.27" who="#PoselFilipowiczZygmunt">„Biskupi i duchowieństwo niemieckie mają na oku dobro swego narodu. Żywimy szacunek dla ich patriotyzmu. Lecz ośmielamy się sądzić, że w świetle nakazu chrześcijańskiego sumienia nie zawsze można ocenić tą samą miarą patriotyzm katolików niemieckich, których reprezentanci polityczni głosowali za Hitlerem w Reichstagu w 1933 roku i którzy — z chwalebnymi wyjątkami — ofiarnie, a nawet entuzjastycznie służyli hitleryzmowi i patriotyzm katolików polskich, czy innych, ginących w obronie ojczyzny. Podobnie wydaje się nam, że w dobie broni nuklearnych zachodzi jednak pewna różnica pomiędzy patriotyzmem biskupów polskich a patriotyzmem członków hierarchii i duchowieństwa katolickiego w NRF, których autorytet moralny służy, wbrew — w co nie wątpimy — ich intencjom, polityce zagrażającej pokojowi w Europie i w święcie”.</u>
<u xml:id="u-54.28" who="#PoselFilipowiczZygmunt">Pozostaje nam jedynie wyrazić nadzieję, że duch Soboru Watykańskiego odbierze, choćby z czasem i choćby w jakiejś mierze, aktualność tym naszym stwierdzeniom.</u>
<u xml:id="u-54.29" who="#PoselFilipowiczZygmunt">W orędziu biskupów polskich mowa jest o ogromnych niebezpieczeństwach natury społecznej i moralnej, które zagrażają duszy narodu, jak również jego biologicznej egzystencji. Nie rozumiemy o jakie niebezpieczeństwo tu chodzi.</u>
<u xml:id="u-54.30" who="#PoselFilipowiczZygmunt">Naszym zdaniem największym niebezpieczeństwem, jakie zagraża „biologicznej egzystencji” Polaków i innych narodów jest wyścig zbrojeń nuklearnych i możliwość nuklearnego konfliktu zbrojnego.</u>
<u xml:id="u-54.31" who="#PoselFilipowiczZygmunt">A tymczasem ta właśnie sprawa pominięta jest całkowicie w wymianie dokumentów pomiędzy biskupami polskimi a niemieckimi. A przecież polityka rządu Niemieckiej Republiki Federalnej, polityka rządzącej w tym kraju chrześcijańskiej demokracji, nie przyczynia się, jak dotychczas, do zmniejszenia tego niebezpieczeństwa. Jednym z licznych na to dowodów jest odrzucenie takich inicjatyw, jak plan Rapackiego czy plan Gomułki. Mało tego, polityka rządu Niemieckiej Republiki Federalnej domaga się nie tylko udziału, ale i współdecydowania w wyborze celów, na jakie w razie konfliktu, spaść mają — „atlantyckie” bomby nuklearne.</u>
<u xml:id="u-54.32" who="#PoselFilipowiczZygmunt">Nikt nie ma chyba wątpliwości, w której części świata miały by być te cele. Odpowiedź biskupów niemieckich na orędzie biskupów polskich zawiera liczne akcenty polityczne, nad którymi nie wolno nam i nie możemy przejść do porządku dziennego.</u>
<u xml:id="u-54.33" who="#PoselFilipowiczZygmunt">Trwałe pojednanie narodów polskiego i niemieckiego, a takiego szczerze pragniemy, jest możliwe. Realizujemy takie pojednanie z Niemiecką Republiką Demokratyczną w codziennym trudzie i trosce o wspólne dobro. Ale pojednanie z Niemiecką Republiką Federalną nie może być realne tak długo, jak długo jego podstawą są tylko słowa. Potrzeba na to faktów. A faktów brak, a jeśli są, to nie takie, o które nam chodzi.</u>
<u xml:id="u-54.34" who="#PoselFilipowiczZygmunt">Co więcej, w sprawie, bez której pełnego i jasnego uwzględnienia każdy wysiłek na rzecz trwałego pojednania polsko-niemieckiego nie wyjdzie poza sferę oderwanych od życia intencji, odpowiedź biskupów niemieckich pozostaje w tyle, co z ubolewaniem stwierdzić należy — za opublikowanym niedawno memorandum najwyższych władz niemieckiego kościoła ewangelickiego. Tą sprawą jest integralność naszych granic. Mogliśmy zatem, w imieniu Chrześcijańskiego Stowarzyszenia Społecznego, skierować w dniu 26 listopada br. list do prezesa Synodu niemieckiego kościoła ewangelickiego doktora Kurta Scharfa, dziękujący za zajęte przez ten kościół stanowisko. Analogicznego podziękowania do biskupów niemieckich skierować, niestety, nie możemy.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>