text_structure.xml 165 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547 548 549 550 551 552 553 554 555 556 557 558 559 560 561 562 563 564 565 566 567 568 569 570 571 572 573 574 575 576 577 578 579 580 581 582 583 584 585 586 587 588 589 590 591 592 593 594 595 596 597 598 599 600 601 602 603 604 605 606 607 608 609 610 611 612 613 614 615 616 617 618 619 620 621 622 623 624 625 626 627 628 629 630 631 632 633 634 635 636 637 638 639 640 641 642 643 644 645 646 647 648 649 650 651 652 653 654 655 656 657 658 659 660 661 662 663 664 665 666
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">Sprawozdanie stenograficzne</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">z 326 posiedzenia Sejmu Ustawodawczego</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">z dnia 7 lipca 1922 r.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 11 min. 30 po pół.).</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#komentarz">Przedstawiciele Rządu:</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#komentarz">Prezydent Ministrów Artur Śliwiński, Minister Spraw Zagranicznych Gabriel Narutowicz, Minister Spraw Wewnętrznych Antoni Kamieński, Minister Skarbu Zygmunt Jastrzębski, Minister Rolnictwa i Dóbr Państwowych Józef Raczyński, Minister Kolei Żelaznych Ludwik Zagórski-Marynowski, Minister Pracy i Opieki Społecznej Ludwik Darowski, Minister Sprawiedliwości Wacław Makowski, Minister Przemysłu i Handlu Stefan Ossowski.</u>
          <u xml:id="u-1.6" who="#komentarz">Podsekretarze Stanu:</u>
          <u xml:id="u-1.7" who="#komentarz">W Ministerstwie Sprawiedliwości Zygmunt Rymowicz.</u>
          <u xml:id="u-1.8" who="#komentarz">Z Głównego Urzędu Ziemskiego:</u>
          <u xml:id="u-1.9" who="#komentarz">Prezes Głównego Urzędu Ziemskiego Seweryn Ludkiewicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#Marszalek">Otwieram posiedzenie. Protokół 324 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 325 posiedzenia leży w biurze sejmowem do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają p.p. Sołtyk i Putek, listę mówców prowadzi p. Sołtyk.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#Marszalek">Proszę P. Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#SekretarzpPutek">Interpelacja postów Zw. L. N. do p.p.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#SekretarzpPutek">Ministrów: Robót Publicznych, Rolnictwa i Dóbr Państwowych, oraz Spraw Wewnętrznych w sprawie stronnego przeprowadzenia śledztwa w Drohiczynie nad Bugiem o nieprawne wydawanie drzewa z lasów państwowych.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#SekretarzpPutek">Interpelacja p. Hirszhorna i tow. do p. Ministra Poczt i Telegrafów w sprawie bezprawnego niedopuszczania rozmów prowadzonych w języku żydowskim w międzymiastowej komunikacji telefonicznej.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#SekretarzpPutek">Interpelacja posłów klubu P. S. L. do p. Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w sprawie nadużycia kościoła do celów politycznych.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#SekretarzpPutek">Interpelacja p. Krempy i tow. do p. Ministra Spraw Wojskowych w sprawie udzielania żołnierzom rolnikom urlopów na czas żniw w r. 1922.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#SekretarzpPutek">Interpelacja p. Durczaka i tow. do p. Ministra Kolei Żelaznych w sprawie zaliczenia kolejarzom czasu służby wojskowej do wysługi służbowej.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#SekretarzpPutek">Interpelacja p. Krajny i tow. ze Zj. M. do p. Ministra Spraw Zagranicznych w sprawie prześladowania, znęcania się i popełniania zabójstw przez zbirów niemieckich na ludności polskiej na Śląsku, przydzielonym Rzeszy Niemieckiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#Marszalek">Interpelacje te prześlę p. Prezydentowi Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#Marszalek">Przed porządkiem dziennym donoszę, że przewodniczący Komisji Administracyjnej zwrócił się do mnie w imieniu Komisji Administracyjnej z wnioskiem o to, aby sprawa wileńska, która wczoraj była przedmiotem obrad co do nagłości i została już załatwiona przez Komisję Administracyjną, stanęła na porządku dziennym na końcu dzisiejszego posiedzenia. Jest to dopuszczalne tylko wtedy, jeżeli nikt nie zaprotestuje. Nie słyszę protestu, sprawa będzie umieszczona na końcu dzisiejszego porządku dziennego.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#Marszalek">Przystępujemy do porządku dziennego Nr. 1: dalszy ciąg rozprawy nad ekspose p. Prezydenta Ministrów i głosowanie nad złożonemi wnioskami.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#Marszalek">Głos ma p. Barlicki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PBarlicki">Wysoki Sejmie! Sejm Ustawodawczy w ciągu swego 3 i półrocznego istnienia przeżywał 6 przesileń rządowych. Liczba ta nie zadziwia, jeżeli zważymy, że Żyjemy w ustroju demokratycznym, ale przeraża, Szanowni Panowie, długotrwałość każdego z przesileń. Przesilenia rozciągają się nie na dni, lecz na tygodnie, a teraz żyjemy pod groźbą, że przesilenie rozciągać się będzie na miesiące. Stan umysłów w kraju jest mocno zaniepokojony temi przedłużającemi się nadmiernie przesileniami. Z niepokojem pytają wszyscy: Dlaczego wy to robicie? Dlaczego sprowadzacie na kraj nieobliczalne wprost skutki? Dlaczego igracie z dobrem narodu, z jego dobrobytem materialnym?</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Do kogo Pan to mówi?)</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#PBarlicki">Panie Kolego, dowie się Pan za chwilę do kogo ja to będę mówił. A istotna przyczyna tych przesileń tkwi w tern, że prawe skrzydło tej Izby w ustawicznej żyje tęsknocie do sięgnięcia po władzę, a nie mając możności uczynienia tego na drodze otwartej i jasnej, używa wszelkich środków, aby jednak dojść do swego celu upragnionego i wymarzonego od początku istnienia tego Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#PBarlicki">I kto są ci, którzy tak namiętnie dążą do ujęcia władzy w ręce swoje? Kiedy ich pytamy, odpowiadają nam na to: My, to chłopi, to mieszczanie, to księża, to robotnicy, my wszystko, my, to naród polski. Pytam was, Szanowni Panowie, skąd, z jakiego tytułu płynie Wasze prawo do tego kapłaństwa i arcykapłaństwa w narodzie polskim, do zastąpienia interesów wszystkich tylko przez Was? Pytam Was, Szanowni Panowie, jakim prawem wy jedyni o sobie powiadacie, że wy tylko jesteście Polakami, tylko wy jesteście patriotami? Deklamacje wasze nas nie przekonywają, frazesy wasze wydają się nam podejrzanemi i dlatego korygujemy te frazesy przy pomocy Waszych czynów, przy pomocy Waszej przeszłości. A przeszłość Wasza, Szanowni Panowie, to doprawdy jedna z najciemniejszych stronic w historii narodu polskiego</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#komentarz">(Głos na prawicy:</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#PBarlicki">Bandytami nie byliśmy).</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#PBarlicki">Czy może w imię tego występujecie z temi pretensjami, że niegdyś szliście do p. Wittego i ofiarowaliście pomoc caratowi rosyjskiemu przeciw narodowi, który walczył z tern wściekłem jarzmem despotyzmu carskiego? Czy może w imię tego, że wskutek tej Waszej oferty polała się później na ulicach Łodzi krew robotników w walce bratobójczej, wywołanej przez Was</u>
          <u xml:id="u-5.7" who="#komentarz">(P. ks. Lutosławski: Zaraził się Pan wątpliwościami)</u>
          <u xml:id="u-5.8" who="#PBarlicki">Czy może, Księże Prałacie, w imię tego, że niegdyś wieńczyliście generała rosyjskiego za to, że zdobył Małopolskę wschodnią na rzecz carskiego imperium? (Głos: Złotą szablę mu kupili). A czy może, Szanowni Panowie, w imię tego, żeście słali memoriały do wielkiego księcia Mikołaja Mikołajewicza (Głos: A wy do Habsburgów) i mówili, iż za szczyt szczęśliwości Polski uważać będziecie zjednoczenie wszystkich ziem polskich pod berłem carów rosyjskich. Panowie, to Wasza przeszłość (Głos:* Wyście się wyrzekli Poznańskiego i Pomorza). Z takim kapitałem czynów doszliście do ziemi obiecanej, do Polski niepodległej.</u>
          <u xml:id="u-5.9" who="#PBarlicki">Ale, Szanowni Panowie, kapitał ten się procentuje i w czasie tym krótkim, w którym cieszymy się niepodległością Państwa Polskiego, już zdołaliście się odznaczyć i to zupełnie w duchu Waszej przeszłości. Wasz komitet paryski, Szanowni Panowie! Jakie są czyny tego komitetu paryskiego? Utraciliśmy wskutek jego działalności Gdańsk, utraciliśmy wskutek działalności komitetu paryskiego Śląsk Cieszyński, tę perłę czarną ziem naszych. Zgodziliście się Panowie na warunki plebiscytu na Górnym Śląsku tak straszne, że omal nie zostaliśmy narażeni na utratę i tej drugiej perły. I trzeba było krwi robotniczej, aby błąd Wasz skorygować. A kiedy przyszli chwila, że nareszcie dorwaliście się do władzy i stanął Wasz mąż zaufania p. Władysław Grabski u steru nawy państwowej, wówczas widzieliśmy szerzony w momencie najgroźniejszym dla Państwa Polskiego przez Was niesłychany defetyzm nie tylko wśród obywateli, ale i wśród wojska. Wówczas widzieliśmy tę tchórzliwą podróż, która w opłakany sposób skończyła się dla nas, podróż p. Władysława Grabskiego do Spaa, a tam podpisał on</u>
          <u xml:id="u-5.10" who="#komentarz">(P. Głąbiński: Za Kijów), nie zaprzeczycie temu — linię Curzona, jako obowiązującą.</u>
          <u xml:id="u-5.11" who="#PBarlicki">(P. ks. Lutosławski: Z rozkazu Naczelnika Państwa)</u>
          <u xml:id="u-5.12" who="#komentarz">Zrzekł się Małopolski wschodniej. Oto są wasze czyny. Zaprzepaścił sprawę Śląska Cieszyńskiego. I wrócił tak przerażony obrzydliwością tego, co uczynił, ze później błagał wszystkich: Bierzcie odemnie władzę i ratujcie Państwo (P. Głąbiński: Ratujcie za Kijów). Tak, Panie Ekscelencjo Głąbiński, czynił to Wasz człowiek na własną rękę, może pod wpływem Waszych inspiracji. Na to wszystko mamy dokumenty, nie jakieś oszczerstwa i insynuacje, jeno mamy akta, podpisane własnoręcznie przez p. Władysława Grabskiego.</u>
          <u xml:id="u-5.13" who="#PBarlicki">(P. ks. Lutosławski: Fałszerz historij )* Pan jest fałszerzem życia i trucicielem życia.</u>
          <u xml:id="u-5.14" who="#PBarlicki">Taką girlandę Panowie macie czynów, w imię takiej girlandy czynów domagacie się władzy, domagacie się steru tej nawy, która się nazywa Państwem Polskiem. Ale dreszcz przerażenia przejmuje, gdy się pomyśli, że wy istotnie moglibyście stanąć u steru tej nawy, albowiem mam głębokie przekonanie, że wówczas rozbiłaby się ta nawa o pierwszą napotkaną rafę</u>
          <u xml:id="u-5.15" who="#komentarz">(Wrzawa. Głosy na lewicy:</u>
          <u xml:id="u-5.16" who="#PBarlicki">Rozkradliby! Górzyńskiemu by oddali!).</u>
          <u xml:id="u-5.17" who="#PBarlicki">A gdy Wam się nie udaje dojść do władzy, wówczas gracie przesmutną rolę tych, których nazwał Wyspiański — „mącicielami kadzi narodowej” i zatruwacie wszystko w tej Polsce, i życie społeczne i życie polityczne tym kwasem faryzejskim Waszego patriotyzmu. Kogo chcecie wprowadzić w błąd, że jesteście patriotami? Kto uwierzy Waszym frazesom, widząc za Wami sromotny ogon czynów Waszych?</u>
          <u xml:id="u-5.18" who="#komentarz">(Wrzawa).</u>
          <u xml:id="u-5.19" who="#PBarlicki">Do swojego rydwanu raz po raz zaprzęgacie tych, którzy nie wiem dlaczego zowią się grupami centrowemi. Są wśród nich tacy, którzy niedawno wyłonili się z Waszego łona i nić pępowiny jeszcze nie została przecięta, jeszcze ich wiąże z macierzą; jeszcze żyją tęsknotą do repatriacji na łono swej macierzy. Są to ci, którzy nie mają zdania własnego, którzy nie zdołali się wyzwolić od Was i zająć stanowiska zupełnie samodzielnego.</u>
          <u xml:id="u-5.20" who="#PBarlicki">Są tam także i inni, to druga grupa, która może wskutek starości, oderwana od pnia społecznego zatraciła żywy puls myśli politycznej i łudzi się — „pałubicznie”, że myśli za całą Polskę, nie zdając sobie sprawy z tego, że są tylko biernemi marionetkami w Waszych rękach, że Wy inspirujecie im te sławetne pomysły, które teraz chwalicie im i rozgrzeszacie, żeby jeszcze raz kraj wtrącić w okres ohydnego przesilenia. Bo macie złotą koncepcję, a ta koncepcja wygląda tak: 4 ministrów resortowych bezpartyjnych, a pozostałe teki obsadzone przez różnych mężów zaufania, którzy będą sobie patrzyli wzajemnie na ręce. Panowie, nie można wychodzić z założenia, że ten, kogo się wysyła do rządu, musi być złodziejem. Jeżeli macie ludzi, do których macie zaufanie, ślijcie ich. My wierzymy, że tym, których my byśmy wysłali, nie potrzeba patrzeć na ręce, ani też oni nikomu na ręce patrzeć nie będą. Zatruci jesteście metodą dawną carską. Wszak za czasów carskich każdy obywatel był traktowany jako przestępca, jako urodzony przestępca, jeżeli zaś chciał udowodnić, że nie jest przestępcą, obowiązany był zaopatrzyć się w paszporty i dowody policyjne i to było probierzem, czy jest porządnym, czy przestępcą. My wychodzimy z innych założeń. Dla nas ludzie są porządni, jeno warunki ich znieprawiają. Może i Panowie kiedyś byliście porządni...</u>
          <u xml:id="u-5.21" who="#komentarz">(Wesołość).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#Marszalek">Proszę w tej formie nie odzywać się o członkach Sejmu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PBarlicki">...ale warunki Was znieprawiły i dziś nie pomogą świadectwa ani władz policyjnych, ani sądowych, żeby udowodnić, że jesteście porządni.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#PBarlicki">Dotychczasowa długotrwałość przesileń wynikała z tych kuluarowych, zakulisowych pertraktacji i machinacji. Ale, Panowie, Wy postępujecie w swoich metodach bardzo szybko i rozzuchwaliliście się nadmiernie. Teraz już idziecie na Sejm z wnioskami, które kraj będą kosztowały miliardy, aby obalić Rząd, nie przekonawszy się o jego wartości. I pytam, skąd ta szczególna pasja, aby Rząd p. Śliwińskiego zwalić do 24 godzin. Czy p. Śliwiński i jego ministrowie to ludzie partyjni? Nie, Panowie, to ludzie poza partyjni Czy macie jakie dowody, któreby Wam pozwoliły na zdyskwalifikowanie tych nowych Ministrów pod względem ich wartości umysłowej? Nie, macie tam przecież i profesorów uniwersytetu i ludzi, którzy Wam wczoraj na Komisji Skarbowo-Budżetowej zaimponowali.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#komentarz">(P. Sawicki przerywa. — Głos na lewicy: Cicho Sawicki, bo Korfanty idzie)</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#PBarlicki">Uznaliście w nich pierwszorzędne siły.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#PBarlicki">Jeżeli Panowie chcecie krytykować ten Rząd i chcecie go zwalić, przytoczcie nam jaki żywy argument, jakiś czyn tego Rządu. Czynu takiego nie macie, czyny takie są przed nami dopiero i przed tym Rządem, ale Wy powiadacie, że mimo wszystko zaufania do niego mieć nie możecie. Pojmujemy, o co Wam w tym wypadku chodzi. Oto wszystkie ugrupowania lewicy złączyły się i oświadczyły, że popierają ten Rząd i to Wam wystarcza, wystarcza Wam, którzy marzycie o Polsce z przywilejów, o Polsce niedoli ludu, o Polsce prałatów i panów obszarników, wystarcza, żeby powiedzieć: Precz z takim Rządem, powiedzieć bez względu na straszne i opłakane skutki, jakie to może za sobą pociągnąć! Wybyście się zgodzili na rząd taki, a może nawet bardziej lewicowy, gdyby te ugrupowania zrzeszone i gotowe poprzeć ten rząd, gdyby lewica społeczna znowu się rozproszkowała i stanęła przed Wami niby jagnię bezbronne. Ale tego zaszczytu, Panowie, nie doczekacie się. Ta gra, Panowie, Wam się nie uda. Nie pomoże Wam Wasz bloc prawicowy, wzmocniony przez sławetne centrum. My tę grę będziemy grali dalej aż do zwycięstwa.</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#PBarlicki">Lewica społeczna, zdając sobie sprawę z niesłychanych trudności, w jakich znajduje się nasze Państwo, zachowywała się niesłychanie lojalnie, przestrzegała praw, dążyła do rozstrzygnięcia wszystkich zagadnień na drodze prawnej i dziś najlepszy Wasz prokurator nie znalazłby ani jednej winy po stronie lewicy społecznej. Robiła ta lewica absolutnie wszystko, czego wymagał od niej interes Państwa, nieraz z krzywdą własnych interesów. Opowiedziawszy się raz za ustrojem demokratycznym, za ustrojem parlamentarnym, pragnęła, aby wszystko było rozstrzygane przez prawo i temu prawu podporządkowywała się z całą lojalnością.</u>
          <u xml:id="u-7.6" who="#komentarz">(P. Dubanowicz: Głosowanie z kocią muzyką nad konstytucją!)</u>
          <u xml:id="u-7.7" who="#PBarlicki">Ale ta lojalność lewicy zaczyna się wyczerpywać, cierpliwości jej nie staje, gdy widzi, co robicie i do czego kraj prowadzicie.</u>
          <u xml:id="u-7.8" who="#PBarlicki">Przedewszystkiem daje się odczuwać wszędzie i we wszystkiem brak poszanowania prawa, a szczytny przykład tego braku poszanowania prawa daliście, waląc ustawę sejmową prostą uchwałą. Gdy Wam chodziło o utrącenie niemiłych Wam osobistości, gdy Wam chodziło o Wasze względy natury czysto partyjnej, nie zawahaliście się powiedzieć: Precz z ustawą, precz z prawem, walimy ją, bo to potrzebne dla naszych interesów partyjnych.</u>
          <u xml:id="u-7.9" who="#PBarlicki">I dziwić się później, że przykłady straszliwe zatruwają cały kraj, że dziś policja i sądy również okazują największe nieposzanowanie praw. I dziwić się, że ta Konstytucja, która została opracowana i przyjęta, jest martwą literą, nikogo nie obowiązującą. Panowie, gdzie jest wolność obywateli, skoro w biały dzień nadwerężał ją lada policjant w stosunku do każdego obywatela? Panowie, Konstytucja waruje dla mniejszości narodowych prawa równe. Pytam Was, gdzie są prawa? Przyjrzyjcie się skutkom Waszej nacjonalistycznej polityki we wschodnich prowincjach, a zobaczycie, iż te prowincje jednym wielkim głosem wołają: Prawa i sprawiedliwości! Panowie im tego nie dajecie i wyobrażacie sobie, że te mniejszości narodowe przy pomocy nahajki policyjnej zwiążecie z Państwem. Nie pogromy, urządzane w Wilnie, nie niesprawiedliwości, nie przelewanie krwi na Wołyniu i w tej wschodniej Małopolsce krwawiącej, nie to są sposoby łączenia tych prowincji z Polską. Mniejszości narodowe będą pełne uczuć obywatelskich, będą najlojalniejsze w stosunku do Państwa, ale muszą odczuć całe dobroczynne działanie równoprawności i sprawiedliwości. Bez tego warunku te mniejszości narodowe mogą stanąć lada chwila w ogniu przeciw nam. Panów nacjonalizm frazesów, ten kwas faryzeuszowski oślepia. Panowie tych strasznych i przerażających skutków nie widzicie, ale musicie je zobaczyć, bo w przeciwnym razie burza wisi nad naszą głową.</u>
          <u xml:id="u-7.10" who="#PBarlicki">Każda instytucja robotnicza, czy to lokal klubowy robotniczy, czy związek robotniczy, jest ustawicznie atakowana przez władze policyjne. Tam według swego widzimisię policjant może wtargnąć, może rewidować, może niszczyć utensylia w lokalach. Tu i owdzie, jak np. w Małopolsce wschodniej i zachodniej rozbija się i rozwiązuje związki.</u>
          <u xml:id="u-7.11" who="#komentarz">(P. Dubanowicz: W Warszawie się konfiskuje — „Rzeczpospolitą”)</u>
          <u xml:id="u-7.12" who="#PBarlicki">Tak, Panie, doczeka się Pan dnia, kiedy — „Rzeczpospolita” wraz z Panem będzie na stosie spalona. Takie są gwarancje obywatelskie i Wy prowadzicie do tego w tem swojem zaślepieniu, żeby kraj postawić w ogniu.</u>
          <u xml:id="u-7.13" who="#PBarlicki">A dalej, jak nas tu jest czterystu kilkudziesięciu, wszak ustawicznie jesteśmy świadkami usiłowań Waszych, ażeby unicestwić reformę rolną i inne reformy społeczne, jak ustawę o 8-godzinnym dniu pracy, ustawę o kasie chorych. To jest Wasza dążność. Nie wiem, nie jestem pewien, czy Wy jutro, poczuwszy się w większości, napoły spróchniałej, nie targniecie się na te ustawy i przez zwykłą uchwałę ich nie zniesiecie.</u>
          <u xml:id="u-7.14" who="#PBarlicki">Chcecie unicestwić to, co może być chlubą i zaszczytem dla tego Sejmu suwerennego, co może jedynie dawało mu prawo do historii. Zgodnie z Waszą naturą i to splugawić chcecie i to zniszczyć chcecie, Wam i to przeszkadza. Więc burzyć prawo, więc wywoływać anarchię, więc potęgować bezradność, więc podgryzać to, co jest zdrowe i silne, bo tego potrzebuje Wasza racja partyjna, Wasze posunięte coraz dalej uroszczenia i apetyty. Wasza taktyka działa jak trucizna w społeczeństwie i musi przyjść moment, kiedy od tej trucizny ta ziemia musi być uwolniona.</u>
          <u xml:id="u-7.15" who="#PBarlicki">Jeżeli zwrócimy się do chwili obecnej, w jakimże stanie znajduje się gospodarstwo społeczne? Panowie, dwa lata już, jak nie mamy wojny, bezrobocie wciąż jest u nas klęskowe, a ludność pozbawiona mieszkań wskutek zastoju w ruchu budowlanym, a ludność pozbawiona taniego chleba, dygocąc z wściekłości, przygląda się temu wszystkiemu i w końcu powiada: Nie rozumiem. Doprowadzacie ludność do rozpaczy, jesteście najlepszymi, idealnymi sojusznikami Lenina i Trockiego. Panowie! żaden głupi Dąbal, żaden naiwny Łańcucki tych krzywd nie wyrządzi, które Wy z całym swoim impetem i tupetem z — „Rzeczpospolitą”, — „Dwugroszówkami” i t. d., na czele robicie.</u>
          <u xml:id="u-7.16" who="#komentarz">(P. Dubanowicz stuka palcem w czoło)</u>
          <u xml:id="u-7.17" who="#PBarlicki">Masz Pan rację, Panie Dubanowicz, tam pusto, (Wesołość), słyszałeś Pan dźwięk pustej beczułeczki.</u>
          <u xml:id="u-7.18" who="#komentarz">(P. Dubanowicz: Pan jest nieprzytomny!)</u>
          <u xml:id="u-7.19" who="#PBarlicki">Wiecie Panowie, jak wzrasta niesłychanie drożyzna; ludność zapytuje dlaczego ta drożyzna tak wzrasta, a odpowiedź prosta: Jeżeli ten stan bezprawia, który Wy z całym impetem i tupetem staracie się ugruntować i zaszczepić na długie lata, rozwijać się będzie nadal, toć to przecież wymarzona, idealna atmosfera dla wszelkiego rodzaju ludzi z pod ciemnej gwiazdy, dla wszelkiego rodzaju hien paskarskich. Paskarstwo jest pierwszym skutkiem tej pracy, którą Panowie wkładacie w ten kraj.</u>
          <u xml:id="u-7.20" who="#komentarz">(Głos: Przy pomocy Panów — P. Dubanowicz: Koń by się śmiał z tego, co Pan mówi)</u>
          <u xml:id="u-7.21" who="#PBarlicki">Pan się śmieje po końska, Panie Dubanowicz, i wyręcza Pan wszystkie konie dorożkarskie. Ale Panowie macie tupet, wynikający może po części z tej pustki mózgowej, na którą przed chwilą wskazywał u siebie p. Dubanowicz, a może z tego zaślepienia, które jeszcze wynieśliście z mroków niewoli. Wy na światło wolności nie potraficie patrzeć otwartemi oczyma, Wy jesteście jak nietoperze, zwieszające się nogami w kominie. Wam raczej mrok sprzyja, ażebyście snuli swoje pajęcze nici i wikłali w nie wszystkie najzdrowsze, najświetniejsze zamierzenia demokracji.</u>
          <u xml:id="u-7.22" who="#PBarlicki">I z tym właśnie tupetem, Panowie, dzisiejszy rząd p. Śliwińskiego walicie. Dotychczas nic on Wam jeszcze nie zawinił, nie jest podejrzany partyjnie, ma w swojem gronie ludzi rozumnych, ale to jest rząd, za którym wypowiada się demokracja, więc go walicie, bo chcecie jeszcze raz sięgnąć po rząd swój, po rząd dla siebie.</u>
          <u xml:id="u-7.23" who="#PBarlicki">Proszę Panów, czy Panowie zastanowiliście się nad tem, co Wam powiedział p. prezes Witos z tego miejsca! On powiedział: ta gra...</u>
          <u xml:id="u-7.24" who="#komentarz">(P. Rudnicki: Daliście sobie buzi)</u>
          <u xml:id="u-7.25" who="#PBarlicki">— na Pańskim grobie pocałujemy się, — ta gra, powiedział prezes Witos, tu się zaczyna, ale niewiadomo gdzie się skończy. W tej chwili Panowie z zuchwałością ludzi pozbawionych krytycyzmu chcecie ująć ster władzy w swoje ręce, ale zapewniam Was, że Wy, wraz ze swoim rządem większości, czy bloku prawicy, spotkacie takie warunki, że ten Wasz rząd spłonie jak piórko, a Wy sami będziecie szukali mysich nor, żeby tylko ukryć swoją opłakaną egzystencję. Nie sądźcie Panowie, że to frazes, (Głos: Pogrzebowa mowa), spójrzcie na ten ferment, który płynie w żyłach lewicy społecznej, na ten ogień, który tu i owdzie zaczyna się palić.</u>
          <u xml:id="u-7.26" who="#komentarz">(Głos: Obłęd)</u>
          <u xml:id="u-7.27" who="#PBarlicki">Tak jest, Panie, obłędem Waszym jest w tej chwili sięgać zuchwale po te rządy nad demokracją chłopów i robotników (Głos:* I żydów), która stanowi olbrzymią większość.</u>
          <u xml:id="u-7.28" who="#PBarlicki">Panowie, mam wrażenie, ze burza nadciąga, jeno Wy jej nie widzicie. Pozwólcie, że z litości dla Was ostrzegę Was przed nią, pozwólcie się Panowie zatrzymać na swej szaleńczej drodze.</u>
          <u xml:id="u-7.29" who="#komentarz">(P. Rudnicki: Jak przyjdzie bolszewizm, Pan będzie pierwszy wisiał)</u>
          <u xml:id="u-7.30" who="#PBarlicki">Bo doprawdy, Panowie, sprowadzicie gromy na tę ziemię tak przerażająco, że zachwieją one Państwem w podstawach.</u>
          <u xml:id="u-7.31" who="#PBarlicki">Dla nas Rząd p. Śliwińskiego jest jednym z wyrazów tego wielkiego sporu, który się toczy między Wami a nami. Panowie, jeżeli ten wyraz się nie utrzyma, ja was zapewniam, ze zobaczycie wyraz ostrzejszy, silniejszy, który Was napełni dreszczem trwogi</u>
          <u xml:id="u-7.32" who="#komentarz">(P. Rudnicki: Strachy na lachy)</u>
          <u xml:id="u-7.33" who="#PBarlicki">Panowie, mnie się zdaje, że Rząd p. Śliwińskiego jest ostatnią dla Was klapą bezpieczeństwa, (Wrzawa. Głos na prawicy:* Że jest klapą, to prawda, ma Pan rację), bo jutro jest niepewne. My patrzymy śmiało w przyszłość, a Wam pora spojrzeć w mogiłę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#Marszalek">Oznajmiam, ze od godz. 2 do 4 zarządzę przerwę obiadową. N. Ch. KI. Rob. zgłosił następujący wniosek: — „Sejm nie przyjmuje do wiadomości deklaracji Prezydenta Ministrów p. Śliwińskiego i odmawia Rządowi p. Śliwińskiego zaufania”.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy — P. Wiłoś: Co Pan robi za kogoś? — P. Dąbski: Niech ten Klub sam to odczyta z trybuny. Marszałkowi nie wolno stawiać wniosków)</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#Marszalek">Proszę Panów, dotychczas było zwyczajem, że wnioskodawca wcale nie potrzebował zabierać głosu, tylko składał wniosek do laski marszałkowskiej, a o wpłynięciu wniosku zawiadamiał Marszałek.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#komentarz">(P. Dąbski: Posiedzenie odbywa się sposobem ustnym, a nie przez wymianę kartek. P. Dubanowicz: Mogę ten wniosek odczytać. P. Dąbski: Proszę o głos w sprawie formalnej)</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#Marszalek">Głos ma p. Dąbski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PDabski">Panie Marszałku, posiedzenie odbywa się ustnie, dlatego klub, który zgłosił wniosek, musi go odczytać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#Marszalek">Ja muszę zaanonsować o wpłynięciu wniosku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PDabski">Wysoki Sejmie!</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#PDabski">Walka, która od trzech dni toczy się w tym Wysokim Sejmie, nie jest tylko walką o losy gabinetu p. Śliwińskiego. Gabinet p. Śliwińskiego odgrywa w tym wypadku rolę odczynnika, którym się dokonywa doniosłych reakcji politycznych.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#PDabski">Po raz pierwszy Sejm pokazał swoje jasne oblicze. Po raz pierwszy od czasu istnienia tej Wysokiej Izby stają przeciw sobie dwa jasno zorganizowane obozy: prawica i lewica. Niema centrum w tej izbie</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#komentarz">(Głos: Nieprawda), bo tam, gdzie prawica jest tak silna, tam miejsca na centrum psychologiczne niema. Tam, gdzie połowa Izby jest bezwzględną, zmuszona jest do bezwzględności i druga połowa.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#PDabski">(Głos: Słusznie)* Dlatego też tylko prawica i lewica w tej Wysokiej Izbie będzie istniała dopóty, dopóki zwarty prawicowy obóz będzie zdążał do tego, żeby wziąć w swoje ręce rządy.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#PDabski">Szanowni Panowie! Walka, która się tutaj toczy ze strony prawicy, a w której ta szanowna strona nie ma odwagi głosu zabrać, jakkolwiek trwa to już od dwóch dni, — toczy się przeciwko Najwyższemu Dostojnikowi Państwa i przeciwko demokracji. Szanownej prawej stronie tej Izby jest solą w oku to, że na czele Państwa Polskiego stoi Józef Piłsudski, demokrata, człowiek, który trudem własnym wydźwignął się na to stanowisko i który Polskę z ciężkich opresji wyprowadził. Tego, Panowie, nie zaprzeczycie, bo nikt inny, tylko Józef Piłsudski był tym człowiekiem, który przez najcięższe chwile dziejowe, Polskę przeprowadził.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#komentarz">(Na lewicy długotrwałe oklaski i okrzyki: Niech żyje Naczelnik Państwa! Niech żyje Józef Piłsudski! Posłowie na lewicy i w lewem centrum wstają z miejsc).</u>
          <u xml:id="u-11.7" who="#PDabski">Panowie — z tej prawej strony Izby, przypominacie sobie przecież te czasy, kiedyście mieli władzę w rękach. Panowie przypominacie sobie, że z łaski najjaśniejszej rady regencyjnej został utworzony czysto prawicowy gabinet p. Świeżyńskiego i trwał raptem dni 13</u>
          <u xml:id="u-11.8" who="#komentarz">(P. Dubanowicz: Pan chciał Karola Habsburga)... dlatego, że kiedy rusztowania okupacyjnen zaczęły się walić, to (P. Dubanowicz: Pan chciał osadzić Karola Habsburga!) Pan bagnetem tych Habsburgów broniłeś jako oficer austriacki.</u>
          <u xml:id="u-11.9" who="#PDabski">(P. Dubanowicz: Pan jesteś serwilistą. — Wielka wrzawa na ławach ludowych. — P. Stefan Dąbrowski: A Pan cały czas wojny nie byłeś na froncie. — Wrzawa. — Marszałek dzwoni)</u>
          <u xml:id="u-11.10" who="#komentarz">Ja przez cały czas wojny walczyłem o niepodległość Polski w takich warunkach, w jakich było można walczyć. Wrzawa. — Marszałek dzwoni. — P. Stefan Dąbrowski: Pan zasłaniałeś się krwią nieletnich, żeby nie iść na front!- Głosy na ławach P. S. L.:</u>
          <u xml:id="u-11.11" who="#PDabski">Czupryna dęba ci staje! Do koni!).</u>
          <u xml:id="u-11.12" who="#PDabski">Podkreślam jeszcze raz, ze źródłem tych namiętnych walk, które się od samego początku toczą w tej Wysokiej Izbie, jest to, że na czele Rzeczypospolitej stoi demokrata i że ten demokrata przeprowadził okręt Rzplitej przez najtrudniejsze chwile. Bo wtedy, kiedy Wasz rząd, rząd p. Świeżyńskiego, rząd czysto prawicowy zapadł się, to Rada Regencyjna, która Wam te rządy oddała, nie miała nic lepszego do zrobienia, jak tylko berło władzy oddać Piłsudskiemu, wiedząc dokładnie, że to w danej chwili był jedyny człowiek, który potrafi uratować Rzplitą Polską. I cóż ten Piłsudski następnie zrobił, ten Piłsudski, którego Wy nazywacie człowiekiem wojny, awanturnikiem, despotą i t. d.? Zrobił, proszę czcigodnych Panów, dwie rzeczy: najpierw notyfikował niepodległość Rzeczypospolitej wyrosłą z woli narodu polskiego wszystkim mocarstwom. Stało się to dnia 16 listopada 1918 r., na długo jeszcze przed traktatem wersalskim. Wtedy to rządy całego świata otrzymały z datą: Warszawa, dnia 16 listopada 1918 r. notę następującą:</u>
          <u xml:id="u-11.13" who="#komentarz">(Czyta):</u>
          <u xml:id="u-11.14" who="#PDabski">Państwo Polskie powstaje z woli całego narodu i opiera się na podstawach demokratycznych. Rząd Polski zastąpi panowanie przemocy, która przez 140 lat ciążyła nad losami Polski, przez ustrój zbudowany na porządku i sprawiedliwości. Opierając się na armii polskiej pod moją komendą, mam nadzieję, że odtąd żadna armia obca nie wkroczy do Polski, nim nie wyrazimy w tej sprawie formalnej naszej zgody. Jestem przekonany o tern, że potężne demokracje Zachodu udzielą swej pomocy i braterskiego poparcia Polskiej Rzeczypospolitej, odrodzonej i niepodległej” (—) Wódz Naczelny: Piłsudski.</u>
          <u xml:id="u-11.15" who="#PDabski">A więc pierwszym, który notyfikował niepodległość Rzeczypospolitej z woli narodu — był Naczelnik Państwa Józef Piłsudski. A Wy, co wtedy robiliście!</u>
          <u xml:id="u-11.16" who="#komentarz">(Okrzyki na prawicy).</u>
          <u xml:id="u-11.17" who="#PDabski">Pan, Panie Kowalewski, nie wiem, coś wtedy robił, lecz to nie jest wcale interesujące.</u>
          <u xml:id="u-11.18" who="#PDabski">A Wyście wtedy tego Piłsudskiego, który notyfikował niepodległość Rzplitej, zohydzali zagranicą Wyście w Paryżu drugi rząd tworzyli, Wyście przysłali p. Stanisława Grabskiego, aby tu mącił i ! tworzył organizację przeciw Piłsudskiemu, Wyście próbowali sprowadzić armię Hallera nie w celu odparcia obcego najazdu, lecz na to, aby się porachował z wojskiem Piłsudskiego.</u>
          <u xml:id="u-11.19" who="#komentarz">(Okrzyki na lewicy: Hańba, Zdrajcy! — Wrzawa i i okrzyki na prawicy).</u>
          <u xml:id="u-11.20" who="#PDabski">To był Wasz cel Wy, ten rząd, który borykał się z Niemcami, Czechami, Ukraińcami, bolszewikami, przedstawiliście w Paryżu, jako rząd bolszewików i awanturników. Wszak przypominacie sobie, Szanowni Panowie, te czasy, bo one są niedalekie? Otóż taka jest różnica między Waszą działalnością, a działalnością Piłsudskiego, który wyrósł z twardej pracy, który w swej działalności mógł popełniać błędy i to błędy niewątpliwie popełniał, ale który siłą własnej woli i własnej ekspansji z legionami swoje mi stał się czynnikiem dla Państwa decydującym, kiedy to państwo było zagrożone. Panowie faktu nie ukryjecie. I w tern leży źródło jego siły i źródło potęgi legionów, jako najtrwalszego rusztowania wojska polskiego! Panowie tego faktu z pamięci ludzkiej nigdy nie wymażecie, jak nie wymażecie tego faktu, ze obóz prawicowy, obóz narodowo-demokratyczny w tych czasach intrygował i osłabiał na zachodzie autorytet Rządu Polskiego. Wszyscy to doskonale pamiętamy.</u>
          <u xml:id="u-11.21" who="#PDabski">Panowie zarzucacie Piłsudskiemu i obozowi legionowemu, że szedł z Niemcami. Trzeba te rzeczy jasno i otwarcie postawić: Tak legiony, wojsko polskie, przy pomocy tego, który był do dyspozycji, wypędziło Moskali z granic Państwa Polskiego, a potem te same legiony wypędziły i rozbroiły Niemców na całym obszarze Rzeczypospolitej Polskiej. Ładnie byśmy wtedy wyglądali, gdybyśmy nie mieli zaczątków wojska polskiego, które zniszczyło siłę germańską i tu w Warszawie i gdzieindziej A Panowie, na tych terenach, gdzieście rządzili, coście zrobili? Żywiołowy odruch ludu polskiego oczyścił część Poznańskiego, ale wiadomo wszystkim, że gdy i Śląsk i Pomorze rwało się do powstania przeciw Niemcom, wyście je sparaliżowali.</u>
          <u xml:id="u-11.22" who="#komentarz">(Protesty na prawicy. — Wrzawa. — Głos: Prowokator)</u>
          <u xml:id="u-11.23" who="#PDabski">Mogę przytoczyć nazwiska ludzi, którzy na zapytanie moje: dlaczego nie wypędzacie Niemców ze Śląska i Pomorza? — odpowiedzieli, że nie można, bo się sprzeciwia koalicja. Nie chcę rzucać nazwiskami, ale zapewniam Panów, że w tej Wysokiej Izbie jest poseł z prawicy, który mi to oświadczył.</u>
          <u xml:id="u-11.24" who="#PDabski">Drugim czynem Piłsudskiego było to, że on w chwili, gdy tylko objął władzę, rozpisał wybory do Sejmu Ustawodawczego. Gdyby Piłsudski był człowiekiem, który dąży do absolutyzmu, czy miał szczęśliwszy moment, ażeby ten absolutyzm utrwalić! Toż Wyście wtedy bledli ze strachu, toż władza leżała na ulicy, toż Wyście przyszli do Piłsudskiego i błagaliście, żeby wziął władzę, bo tam na wschodzie już łuna pożaru się paliła.</u>
          <u xml:id="u-11.25" who="#komentarz">(Wrzawa na prawicy)</u>
          <u xml:id="u-11.26" who="#PDabski">Otóż ten człowiek, któremu absolutną władzę wepchnięto wtedy w ręce, dobrowolnym zupełnie aktem swojej woli rozpisał wybory do Sejmu na podstawie demokratycznej. I tym, którymi utrwalił republikański demokratyczny ustrój Rzeczypospolitej Polskiej, nie był p. Dubanowicz! To był Piłsudski, który dekretem swoim republikański ustrój ustalił.</u>
          <u xml:id="u-11.27" who="#komentarz">(P. Dubanowicz: Naród cały chciał wyborów. — P. Bobrowski: Endecy żądali odroczenia wyborów do Sejmu)</u>
          <u xml:id="u-11.28" who="#PDabski">Wszakże ja zupełnie nie twierdzę tego, że naród nie chciał republiki, tylko stwierdzam. że tym człowiekiem, który własnym dobrowolnym aktem utrwalił republikę i demokrację przez to, że rozpisał wybory, nie był nikt inny, jak wszechmocny w owych czasach Józef Piłsudski (P. Dubanowicz: Każdy byłby to wtedy zrobił. To był tylko formalny akt!). A więc czcigodni Panowie, jak z tego widzimy, ani dążność do awantur, ani dążność do absolutyzmu nie kierowały Naczelnikiem Państwa, którego Wy tak nienawidzicie. To, co Wy mówicie i piszecie o zagrożonym ustroju republikańskim i demokratycznym, o walce z absolutyzmem, to Wasze czcze frazesy i wymysły, które dlatego rzucacie społeczeństwu przed oczy, aby mieć przedmiot do walki, aby niepokoić najdroższe uczucia narodu i udawać przed narodem szlachetne motywy, bo Wasze istotne motywy są inne. (P. Dubanowicz:*</u>
          <u xml:id="u-11.29" who="#PDabski">Myśmy nie byli za Karolem Habsburgiem). Myśmy także nie byli.</u>
          <u xml:id="u-11.30" who="#PDabski">Szanowni Panowie, wiecie o tem, że długa wojna, którą musieliśmy stoczyć z Rosją, wynikła z luk traktatu wersalskiego, mianowicie z tego powodu, że traktat wersalski utrwaliwszy niepodległość, — co, — oczywista rzecz na wieki w pamięci narodu polskiego zostanie, — nie oznaczył naszych granic wschodnich. Traktat Wersalski określił tylko skrawek granicy zachodniej i poczęstował nas szeregiem plebiscytów, z których jedne — dzięki terrorowi — zostały przegrane, a drugie, jak ostatni plebiscyt na Górnym Śląsku, zostały wygrane. Z powodu luk traktatu wersalskiego wynikła wojna z Rosją, wojna z bolszewikami. Panowie zarzucacie Piłsudskiemu i całej lewej stronie, że oni to dążyli do tego, aby tę wojnę przedłużyć.</u>
          <u xml:id="u-11.31" who="#komentarz">(Głos: Kto zawierał układ z Petlurą)</u>
          <u xml:id="u-11.32" who="#PDabski">Będę mówił i o układzie z Petlurą, Panie Kolego b. podsekretarzu stanu.</u>
          <u xml:id="u-11.33" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Kto zawierał układ z Bobryńskim?)</u>
          <u xml:id="u-11.34" who="#PDabski">Zdaje mi się, że nawet szanowna prawa strona tej Wysokiej Izby nie ma nic przeciwko temu, że Piłsudski podjął wojnę z bolszewikami, gdy oni już szli na Polskę. Wszak to nie żaden grzech, że Wódz Naczelny wrogowi, który szedł na Polskę, zatamował drogę. Ale Panowie twierdzicie, że Piłsudski razem z lewicą wojnę przedłużał. Ja się Panów zapytam, kto był prezydentem ministrów i ministrem spraw zagranicznych od lutego 1919 r., aż do grudnia, względnie do końca listopada 1919 r.? Pan Ignacy Paderewski!</u>
          <u xml:id="u-11.35" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Pani Paderewska)</u>
          <u xml:id="u-11.36" who="#PDabski">Dopiero później wyszło na jaw, że w tym czasie, kiedy p. Paderewski był Prezydentem Ministrów i Ministrem Spraw Zagranicznych do Rządu Polskiego nadeszły dwie albo trzy noty rządu bolszewickiego, proponujące — szczerze, czy nieszczerze — rokowania pokojowe.</u>
          <u xml:id="u-11.37" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: Słuchajcie, słuchajcie)</u>
          <u xml:id="u-11.38" who="#PDabski">Jest w tym Sejmie wielu członków Komisji Spraw Zagranicznych, pytam, czy widzieliście te noty przedstawione Sejmowi, albo przynajmniej Komisji? Nie, te noty zostały zamilczane.</u>
          <u xml:id="u-11.39" who="#komentarz">(P. Dębski: W torebce pani Paderewskiej)</u>
          <u xml:id="u-11.40" who="#PDabski">Stwierdzam tylko fakt, nie ulegający żadnej wątpliwości, że wszystkie noty Rosji sowieckiej, które nadeszły w ciągu 1919 r., zostały przez rząd p. Paderewskiego przed Sejmem zamilczane. To jest fakt, czy nie? (P. Dubanowicz:* Ktoś inny zawsze taił noty). Panie Kolego, wszakże Pan jesteś znawcą prawa konstytucyjnego i międzynarodowego i wiesz, że poty nie przychodzą pod adresem Naczelnika Państwa, lecz pod adresem ministra spraw zagranicznych. To są przecież prymitywy prawa konstytucyjnego.</u>
          <u xml:id="u-11.41" who="#PDabski">A więc proszę czcigodnych Panów, jeżeli rokowania pokojowe z Rosją nie rozpoczęły się w r. 1919, to powód leży w tern, że ówczesny minister spraw zagranicznych ich nie rozpoczął, a noty te, wobec parlamentu zamilczał. Pierwszą notą pokojową, która została ujawniona przed parlamentem, była nota, przedstawiona przez Ministra Spraw Zagranicznych p. Patka, która nadeszła w końcu grudnia 1919 r. To, zdaje się, jest także fakt, któremu absolutnie nikt nie może zaprzeczyć. I wtedy dopiero zaczęła się dyskusja nad pokojem. Pierwsze zaś hasło pokojowe nie wyszło z tej wysokiej pacyfistycznej strony Izby, ale wyszło z pierwszego kongresu Polskiego Stronnictwa Ludowego, który odbył się 1 marca 1920 r. w sali T-wa Higienicznego i na którym sformułowano pierwsze ogólnikowe warunki pokojowe w stosunku do Rosji. Panowie Przypomnijcie sobie ówczesne narady Komisji Spraw Zagranicznych, gdzie te wszystkie sprawy układano. Jak dziś przypominam sobie czcigodnego p. Stanisława Grabskiego, który poszczególnych członków Komisji Spraw Zagranicznych ciągnął na korytarz i perswadował: pokój jest szaleństwem, gdy zawrzemy pokój, to nastanie drożyzna, a więc pokoju nie należy robić. Mówię to publicznie i z pełną odpowiedzialnością za to, co mówię. Przypuszczam, że p. Stanisław Grabski jest tu obecny i zaprzeczy, jeżeli tak nie było. Ja twierdzę stanowczo, że tak było.</u>
          <u xml:id="u-11.42" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Właśnie naradzają się, co powiedzieć)</u>
          <u xml:id="u-11.43" who="#PDabski">Obrady Komisji Spraw Zagranicznych wałkowały się; przyszło do dalszej wymiany not pomiędzy rządem polskim, a rządem sowietów, i rokowania pokojowe rozbiły się o co? — O miejsce rokowań pokojowych, t. j. o Borysów. Zapytuję, kto był prezydentem ministrów wówczas, kiedy rokowania pokojowe rozbiły się o wybór miejsca? Czcigodny uczestnik bloku obecnej prawicy, p Skulski, stał wtedy na czele rządu! Za jego rządów te rokowania się rozbiły! A więc czcigodni Panowie, nie Piłsudski, bo Piłsudski mógł mieć taką, czy owaką wolę, ale Prezydent Ministrów, jako naczelnik</u>
          <u xml:id="u-11.44" who="#PDabski">Rządu jest odpowiedzialny za ówczesne wypadki. Nie zwalajcie więc winy na wojsko i Naczelnego Wodza, bo wina, — jeżeli jest jaka, — leży po stronie ówczesnego rządu.</u>
          <u xml:id="u-11.45" who="#komentarz">(Wrzawa. P. Skulski: Czy Pan to mówi w porozumieniu z Naczelnikiem Państwa? Niech Pan mnie nie ciągnie za język, bo jak ja powiem.. Wrzawa. Głosy</u>
          <u xml:id="u-11.46" who="#PDabski">Więc Pan był lalką, pociąganą za czerwony sznurek z Belwederu? Marionetka belwederska! łgarstwo się wydało!)</u>
          <u xml:id="u-11.47" who="#PDabski">Proszę Panów Nie mam najmniejszego zamiaru ciągnąć za język czcigodnego b. prezydenta rady ministrów p. Skulskiego. Pod tym względem mam dostateczną dozę odpowiedzialności, żeby nie opowiadać rzeczy, które kiedyś historia dopiero na światło dzienne wyjawi. Gdyby inne chciano ciągnąć za język, to mógłbym również duża rzeczy tu opowiedzieć, ale ja się pod tym względem za język pociągnąć nie dam.</u>
          <u xml:id="u-11.48" who="#komentarz">(Głos na prawicy:</u>
          <u xml:id="u-11.49" who="#PDabski">Boi się), i stwierdzam tylko to, co można było i z gazet wyczytać, że rokowania o Borysów rozbiły się pod prezydenturą p. Skulskiego. To przecież jest fakt, któremu absolutnie nikt nie jest w stanie zaprzeczyć.</u>
          <u xml:id="u-11.50" who="#komentarz">(P. Dubanowicz: Pan chce wszystko przekręcić)</u>
          <u xml:id="u-11.51" who="#PDabski">Ale Panie Kolego Dubanowicz, układ z Petlurą i pochód na Kijów to były następstwa Borysowa, to było już raczej posunięcie strategiczne, niż polityczne! I Pan, Panie Dubanowicz i Pan, Panie Skulski za pochód na Kijów jesteście tak samo odpowiedzialni, jak cały Sejm. Kto był wtedy w klubie p. Skulskiego, jak nie p. Dubanowicz?</u>
          <u xml:id="u-11.52" who="#komentarz">(Wrzawa. Głos: Niewiniątka, niewinne dzieci, co nic nie wiedziały)</u>
          <u xml:id="u-11.53" who="#PDabski">Kto p. Skulskiemu dawał wówczas votum zaufania, jak nie Pan, Panie Dubanowicz?</u>
          <u xml:id="u-11.54" who="#komentarz">(P. Dubanowicz: Oszukiwaliście wtedy! Oszukiwaliście i oszukujecie cały świat! Wrzawa. Głosy na ławach P. S. L.: To Wy fałszujecie Konstytucję, wszystko fałszujecie, fałszujecie dokumenty. Wrzawa. P. Kiernik: Wtedy był p. Głąbiński, ks. Teodorowicz i ś. p. Skarbek Wrzawa. Marszałek dzwoni. P. Głąbiński: To kłamstwo, ja tam nie byłem, po co pan kłamie, ja nie byłem na Placu Aleksandra na powitaniu Piłsudskiego, gdy wracał z Kijowa. P. Smulikołuski: A nie chodził Pan pierwszy do loży winszować Piłsudskiemu?)</u>
          <u xml:id="u-11.55" who="#PDabski">Ja p. Dubanowicza nie oskarżam, tylko stwierdzam fakty dlatego, ze Panowie pewne fakty historyczne zwalacie tylko na jedną stronę, a sami się od odpowiedzialności uchylacie. Ja tylko Was, którzy często fałszujecie historię, chcę z tego wysokiego miejsca przygwoździć, abyście tę odpowiedzialność, którą na innych zrzucacie, sami ponieśli.</u>
          <u xml:id="u-11.56" who="#PDabski">I Panowie, od tej odpowiedzialności nie uchylicie się!</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#Marszalek">Proszę Posłów zająć miejsca, bo mówcy nie słychać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PDabski">Po rządzie p. Skulskiego przyszedł rząd p. Władysława Grabskiego, którego pewnie część prawa tej Wysokiej Izby już zgoła się nie wyprze! Otóż, przypominam Szanownym Panom genialne posunięcia tego prawicowego polityka na wielkiej arenie międzynarodowej. Jemu zawdzięczamy owe główne źródło dotychczasowych nieszczęść Polski w polityce zagranicznej: układ w Spaa</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#komentarz">(Głos na prawicy: A Kijowi)</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#PDabski">Już o Kijowie mówiłem, i chyba dostatecznie go oświetliłem? Czy mam to powtórzyć? (Głos z ław P. S. L.: Dubanowicz i Skulski byli winni. P. Dubanowicz: Pan chce oszukać świat i myśli, że Panu uwierzą. Głos:* Piłsudski powinien był do Spaa jechać).</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#PDabski">Ponieważ ów słynny układ w Spaa nie był ogłoszony oficjalnie, ani też nie dostał się w należytem świetle do wiadomości publicznej, dlatego korzystam ze sposobności, ażeby go w protokóle stenograficznym utrwalić ad majorem Narodowej Demokracji gloriam.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#komentarz">(P. ks. Maciejewicz: Pan był wiceministrem spraw zagranicznych, a zrzuca Pan całą odpowiedzialność na innych)</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#PDabski">Proszę Księdza, daję Księdzu słowo uczciwości, że jakkolwiek byłem wtedy wiceministrem, jednak o prawdziwej treści układu w Spaa dowiedziałem się dopiero bodajże w 9 miesięcy potem (Wrzawa. Glosy: Tak był starannie ukryty w archiwum) Niestety, widocznie tak było. Treść układu w Spaa jest następująca: (czyta)* „Rząd Polski zgadza się:</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#PDabski">a) Zaproponować i podpisać natychmiast rozejm na lej podstawie, że wojsko (t. j. wojsko polskie) cofnie się i zatrzyma się na linii ustalonej przez konferencję pokojową 8 grudnia 1919 r. (t. j. na t. zw. słynnej linii Curzona), jako granicy tymczasowej polskiej administracji i że wojska sowieckie zatrzymają się o 50 kim. na wschód od tej linii. Jednakże Wilno, (proszę słuchać ks. Maciejeczu!) zostanie natychmiast oddane Litwinom i będzie wyłączone ze strefy zajętej przez bolszewików w czasie rozejmu.</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#komentarz">(Wrzawa. P. ks. Maciejewicz: Gdzie to uchwalono? W jakim pałacu? Kto nas zdradził? Wstyd! — Głos: Zdradza Pan Rząd i Piłsudskiego. — P. ks. Maciejewicz: Kompromituje Pan i Naczelnika Państwa i Rząd)</u>
          <u xml:id="u-13.8" who="#PDabski">Niech się Ksiądz uspokoi, szkoda głosu.</u>
          <u xml:id="u-13.9" who="#komentarz">(Wrzawa. Marszałek dzwoni)</u>
          <u xml:id="u-13.10" who="#PDabski">„Co do Galicji Wschodniej, wojska zatrzymają się na linii, do której doszły w dniu rozejmu, poczem każde wojsko cofnie się o 10 km., aby mieć strefę neutralną b) Posłać pełnomocników na konferencję, która ma zebrać się, jak najwcześniej w Londynie, na której mają się znaleźć jednakowo delegaci Polski i Rosji sowieckiej, Litwy, Finlandii i Łotwy, i która ma być prowadzona pod kierunkiem Konferencji Pokojowej, która postara się o zawarcie stałego pokoju między Rosją a jej europejskimi sąsiadami.</u>
          <u xml:id="u-13.11" who="#PDabski">Przedstawiciele wschodniej Galicji, będą równiej zawezwani do Londynu, by wyłożyć swoją sprawę przed Konferencją.</u>
          <u xml:id="u-13.12" who="#PDabski">c) Przyjąć decyzję Rady Najwyższej odnośnie do litewskich granic, przyszłości Galicji wschodniej, kwestii cieszyńskiej i traktatu, mającego się zawrzeć między Gdańskiem a Polską.</u>
          <u xml:id="u-13.13" who="#komentarz">(P. Dubanowicz: Pan przez to potępia Naczelnika Państwa. — P. Marweg: Tyle już nałgali o jedno jeszcze łgarstwo nie chodzi)</u>
          <u xml:id="u-13.14" who="#PDabski">O ile się nie mylę Naczelnik Państwa do Spa nie jeździł, Naczelnik Państwa bił się wtedy.</u>
          <u xml:id="u-13.15" who="#komentarz">(Wrzawa. Głos na prawicy: Wskutek gospodarki Pańskiego stronnictwa. — Głos na lewicy: To są skutki Waszej gospodarki)</u>
          <u xml:id="u-13.16" who="#PDabski">Przyjmując pod uwagę zgodę Polski na powyższe, rząd Wielkiej Brytanii natychmiast zrobi podobną propozycję Rosji sowieckiej i w wypadku, gdyby wojska sowieckie odmówiły rozejmu i przekroczyły wyżej wspomnianą linię, sprzymierzeńcy okażą Polsce całkowitą pomoc, specjalnie w materiale wojennym o tyle, o ile to będzie możliwe, przyjmując pod uwagę ich własne wyczerpanie i ciężkie zadania, które gdzieindziej na nich ciążą, w celu umożliwienia narodowi polskiemu obrony swej niepodległości i narodowego istnienia”. Podpisano — Władysław Grabski, Hotel Britanique w Spaa, 10 lipca 1920 r.”.</u>
          <u xml:id="u-13.17" who="#komentarz">(P. ks. Maciejewicz: Kto go posiał, Panie Dąbski? — Brawa na prawicy. — Głos na lewicy: Dokument hańby)</u>
          <u xml:id="u-13.18" who="#PDabski">Taki był łabędzi śpiew narodowo-demokratycznej, genialnej dyplomacji. Od tego czasu, proszę Panów, nastąpiło polepszenie w polityce zagranicznej — bo żaden narodowy demokrata nie był w niej jako minister czynnie zaangażowany.</u>
          <u xml:id="u-13.19" who="#PDabski">Panowie mylnie przedstawiacie, że układ w Spaa przez zwycięstwa wojska polskiego został przekreślony. Układ w Spaa zawarto 10 lipca 1920 r., a już unia 11 lipca 1920 r. ustanowiono Radę portową, nie przewidzianą zupełnie traktatem wersalskim, na rzecz której oddano część mienia w Gdańsku, nam się należącego. Już 12 lipca został zawarty traktat pokojowy pomiędzy Rosją Sowiecką a Litwą, w którym Wilno przyznano Litwinom. Nie jest wykluczone, że przyśpieszenie tego traktatu było dokonane za wskazówką pewnych polityków zagranicznych, na skutek układu w Spaa. Już 28 lipca rozstrzygnięto sprawę Śląska Cieszyńskiego na naszą niekorzyść.</u>
          <u xml:id="u-13.20" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Zasługa Stanisława Grabskiego)</u>
          <u xml:id="u-13.21" who="#PDabski">A 10 sierpnia 1920 r. został podpisany słynny traktat w Sevres, w którym z Galicji wschodniej zrobiono osobne państwo i gdzie naznaczono granice między Rzecząpospolitą Polską a Galicją wschodnią. Więc ten dokument nie jest tylko dokumentem hańby, lecz całkiem praktycznym dokumentem politycznym, za który dzisiaj terytoriami i koncesjami politycznemi w dalszym ciągu płacić nam każą. Taki był łabędzi śpiew waszej prawicowej dyplomacji. A ta prawicowa dyplomacja uzewnętrznia się nie tylko w lukach traktatu wersalskiego, który ma pozatem dla nas kolosalną wartość, bo utrwalił naszą niepodległość, ale także w konstrukcji traktatu w Saint-Germain, w którym wogóle o Polsce niema ani słowa wzmianki i którego do dnia dzisiejszego Wysoki Sejm ratyfikować nie chce z tego właśnie powodu. Do dnia dzisiejszego nie został nie tylko ratyfikowany, ale nawet podpisany traktat w Sevres, owoo polityczny układu w Spaa, ponieważ narusza nasze prawa polityczne i nasz terytorialny stan posiadania.</u>
          <u xml:id="u-13.22" who="#PDabski">To wszystko, proszę Panów, jest winą nie czyjej innej, tylko waszej prawicowej dyplomacji. Jeżeli to wszystko poruszyłem, to nie dlatego, ażeby zasadniczo wytykać komukolwiek błędy albo luki polityczne, bo tylko ludzie, którzy nic nie robią, błędów nie popełniają. Człowiek aktywny, działający, musi popełniać błędy i za każdym — największym nawet dziełem wlecze się zawsze szlak błędów. Poruszyłem to wszystko ze względu na waszą metodę, Panowie z prawicy. Bo Wy zachwalacie zawsze skuteczność tylko waszej polityki. Ponieważ powiadacie, że w Polsce tylko Wy jedni najlepiej politykę prowadzicie, więc przedstawiłem Wam zwierciadło dziejów, abyście się we własnej polityce dokładnie rozejrzeli (Głos: A Ryga?).</u>
          <u xml:id="u-13.23" who="#PDabski">Po takim łabędzim śpiewie, kiedy Rzeczpospolita Polska była w największem niebezpieczeństwie, nie tylko jedna strona Izby, ale cały Wysoki Sejm zaprosił do rządu p. Prezydenta Witosa— tego — „chama”, którego tak pięknie odmalowaliście w waszym naczelnym organie w artykule p. Świętochowskiego. W chwili, kiedy było największe niebezpieczeństwo, kiedy Wy, jak blade trupy, chodziliście po Sejmie, kiedyście się trzepotali z bezradności, przyszliście do Witosa i powiedzieliście: — „Bierz rządy i ratuj Rzeczpospolitą Polską. Uczyń, aby te masy, które ledwie zaczęły mieć zaufanie do Rzeczypospolitej Polskiej, poszły na front, aby się skończyła ucieczka, i ażeby ożywić opór”. Jeżeli to się stało i przyszło zwycięstwo, to macie to do zawdzięczenia temu prostemu chłopu, któregoście po zawarciu pokoju odepchnęli od władzy i chcieli następnie shańbić</u>
          <u xml:id="u-13.24" who="#komentarz">(Głos: A sami pojechaliście do Poznania tworzyć armię rezerwową)</u>
          <u xml:id="u-13.25" who="#PDabski">I co ten Witos zrobił? Oto pod jego rządami została wygrana wojna i został zawarty pokój. Tego Panowie nie zaprzeczycie, bo to są fakty historyczne (P. Rudnicki: Może Pan co powie o sobie?). O mnie już dosyć moi przeciwnicy powiedzieli, więc zdaje mi się, będzie rzeczą zupełnie zbyteczną. Ale, jeżeli Szanowny p. Kolega chce koniecznie mówić o mnie, to niech porówna traktat w Spaa i jego granice z traktatem w Rydze i temi granicami, które pod mojem przewodnictwem przez delegację pokojową zostały ustalone, a porównanie to mówić będzie dostatecznie samo za siebie (Oklaski na lewicy. Marszalek dzwoni. P. ks. Lutosławski: Czy Pan zna bajkę o musze, która na wole siedziała? Wrzawa na lewicy. P. Anusz:* A ks. Lutosławski czy zna bajkę o świni pod dębem?).</u>
          <u xml:id="u-13.26" who="#PDabski">Proszę Panów, jeżeli Szanowni Panowie koledzy mówią o Rydze, to tajemnice Rygi pozostają także jeszcze pod zamknięciem i dopiero wtedy, kiedy na arenie między narodowej granice nasze zostaną ostatecznie załatwione, będę miał jeszcze i w sprawie Rygi do powiedzenia kilka słów otwartych. Obecnie mam tyle odpowiedzialności politycznej, że wolę o tej całej historii zamilczeć. Wspomnę tylko o tern, co jest zupełnie publiczną tajemnicą, ze wtedy gdyśmy z delegacją pokojową w Rydze, w najcięższych warunkach zawierali pokój i oznaczali definitywne granice, to — „Rzeczpospolita”, organ p. Dubanowicza, była przeciw pokojowi i radziła zawierać nie definitywny pokój, lecz tylko rozejm. Za rozejmem wtedy przemawialiście a nie za pokojem. Kto ciekaw, niech w bibliotece przejrzy roczniki — „Rzeczypospolitej”, a przekona się, ze to prawda.</u>
          <u xml:id="u-13.27" who="#PDabski">Ale i te piękne polityczne akty, z których Wy jesteście najbardziej dumni, t. j. utrwalenie naszych sojuszów tez nie za waszych rządów się dokonały, tylko za rządów Witosa. Traktat z Francją został zawarty za rządów Witosa i podpisany w Paryżu dnia 19 lutego 1921 r. Traktat z Rumunią, który zabezpiecza nasze południowe skrzydło przed Rosją i Ukrainą został podpisany w Bukareszcie za prezydentury Witosa d. 3 marca 1921 r A więc, proszę Czcigodnych Fanów, te rządy chłopskie nie były takie złe, aby o nich taki haniebny sąd wydać, jakiście wydali i ani nie zasługują na takie potępienie jakieście im wyrazili i wyrażacie</u>
          <u xml:id="u-13.28" who="#komentarz">(Wrzawa; Marszałek dzwoni).</u>
          <u xml:id="u-13.29" who="#PDabski">I dalsze, Czcigodni Panowie, nasze posunięcia w polityce zagranicznej dokonały się też za prezydentury Witosa. Zbliżenie do państw nadbałtyckich, podpisanie znanego protokółu w Helsmgforsie, w którem ja miałem zaszczyt uczestniczyć, jako delegat polski, a który stał się potem podstawą do zawarcia umowy w Warszawie, dokonało się też za prezydentury Witosa. Rozpoczęcie przyjaźniejszych stosunków z Czecho-Słowacją, które potem skończyło się dość kiepskim traktatem, zostało zapoczątkowane tez za prezydentury p. Wincentego Witosa</u>
          <u xml:id="u-13.30" who="#komentarz">(Głos:</u>
          <u xml:id="u-13.31" who="#PDabski">Wszystko jego zasługa).</u>
          <u xml:id="u-13.32" who="#PDabski">A więc, Szanowni Panowie, ten rząd, któryście potem oplwali i shańbili, podmurował najważniejsze filary pod istnienie i bezpieczeństwo Rzeczypospolitej Polskiej. To był rząd demokratyczny, który wyszedł wprawdzie z koalicji, ale w którym dominującą rolę odgrywali zawsze politycy lewicowi</u>
          <u xml:id="u-13.33" who="#komentarz">(P. Fiołka: Za który p. Daszyński nie chciał brać odpowiedzialności)</u>
          <u xml:id="u-13.34" who="#PDabski">Dlaczego p. Daszyński nie chciał brać potem odpowiedzialności, nie jest moją rzeczą, ale p. Daszyński był długo w gabinecie Witosa i dużo do utrwalenia i bezpieczeństwa Rzeczypospolitej się przyczynił. Gdyby wszystkie narody i państwa miały takich socjalistów, jak nasza P. P. S., toby w tych krajach było dobrze. Jeżeli wam jeszcze fala bolszewicka na karki nie wlazła, to zawdzięczacie to tym, którzy z nią codzienne boje toczą na tym terenie, gdzie wy ich nie dościgniecie (Głos: Sławnych obrońców ma P. P. S.). Nie jestem obrońcą, bo socjaliści mają dostateczną ilość swoich znakomitych obrońców (Wrzawa na prawicy. Głos na ławach P. S. L.:* Może co powiecie o tamtych chłopach, o tych niewolnikach, którym mózgi z głowy wydłubujecie).</u>
          <u xml:id="u-13.35" who="#PDabski">Przechodzę teraz do ostatniego okresu naszej polityki zagranicznej, którą kierował ten minister, którego brak Panowie w tym gabinecie najbardziej odczuwacie</u>
          <u xml:id="u-13.36" who="#komentarz">(P. Rudnicki: Pana już tam nie było, to już było źle)</u>
          <u xml:id="u-13.37" who="#PDabski">Proszę Czci? godnych Panów, nie będę zupełnie twierdził, że polityka p. Skirmunta nie przyczyniła się do konsolidacji naszych stosunków pokojowych, mam jednak wrażenie, że nie była bez błędów. Nasza polityka zagraniczna wogóle nigdy nie jest publicznie omawiana, bo dzięki czcigodnemu prezesowi Komisji Spraw Zagranicznych właściwie polityka zagraniczna w naszym Sejmie nie istnie je, załatwia się ją na poufnych konwetyklach i właśnie dlatego każdy odpowiedzialny polityk winien w tej sprawie swój sąd wypowiedzieć.</u>
          <u xml:id="u-13.38" who="#PDabski">Traktat w Rapallo nie jest aktem dla Polski korzystnym i na nic się zdadzą wszelkie optymistyczne zapatrywania p. Ministra Spraw Zagranicznych, że tą sprawą Polska nie została zaskoczona. Traktat w Rapallo jest najgorszą konstelacją, jaka się może w dziejach dla Polski zdarzyć</u>
          <u xml:id="u-13.39" who="#komentarz">(Wrzawa. Marszałek dzwoni).</u>
          <u xml:id="u-13.40" who="#PDabski">Ilekroć dochodziło do porozumienia między Niemcami a Rosją było to zawsze dla Polski niebezpieczeństwem śmiertelnem. Porozumienie między Rosją a Niemcami było i jest klęską Polski. Abstrahuję do tego, czy można było nie dopuścić do traktatu w Rapallo, bo omawianie w polityce tego, czy coś było możliwe, czy też nie, to poprostu hipotezy i fantazje. Stwierdzam tylko, że fakt dla Polski najbardziej groźny doszedł do skutku za ostatniego rządu.</u>
          <u xml:id="u-13.41" who="#PDabski">Następnie zgoda na pakt nieagresji także nie podnosi powagi Polski zagranicą, bo podpisanie paktu nieagresji, chwilowe zawieszenie broni, mające trwać 8 miesięcy, osłabia traktat ryski, gdyż po upływie tego terminu, w którym obowiązuje pakt nieagresji zdawaćby się mogło, że sowiety mogą zaatakować Polskę mimo istnienia traktatu pokoju. Ten pakt był piątem kołem u wozu, był zupełnie niepotrzebny</u>
          <u xml:id="u-13.42" who="#komentarz">(P. St. Grabski: Bolszewicy będą Panu wdzięczni)</u>
          <u xml:id="u-13.43" who="#PDabski">Panie Grabski, Pańskie zachowanie się Pańskie artykuły i Wasze gazety bolszewikom tysiąc razy więcej argumentów dostarczały, aniżeli przemówienia jakichkolwiek mówców lewicowych. Nigdy nie zapomnę tej chwili, kiedy w Rydze w czasie najcięższym dla Polski przewodniczący delegacji rosyjskiej Jofe przynosił pęki — „Rzeczypospolitej” i — „Gazety Warszawskiej” (Głos: Zdrajcy) i powiadał: Jak to? Wy się wypieracie, że nie robicie ruchawek na Wschodzie, a przecie — „Rzeczpospolita” i — „Gazeta Warszawska” to stwierdzają (Wrzawa na lewicy. P. Diamand:* Gdybyś Pan tego nie mówił, to oniby tego nie wiedzieli?).</u>
          <u xml:id="u-13.44" who="#PDabski">A jeżeli weźmiemy pod uwagę próbę załatwienia naszych granic wschodnich na zachodzie, to tę akcję uważam za błąd dyplomatyczny, czemu prawa strona tej Izby chyba nie zaprzeczy. Iść do mocarstw głównych z notą, domagającą się nie uznania traktatu ryskiego, lecz proszącą o uregulowanie sprawy granic wschodnich według art. 87 traktatu wersalskiego i dostać taką odpowiedź, jaką dostaliśmy nawet od mocarstw b. zaprzyjaźnionych, to nie jest posunięcie dyplomatyczne korzystne, to błąd dyplomatyczny. Zapytuję, dlaczego te noty, które są znane rządom francuskiemu, angielskiemu, japońskiemu, włoskiemu, a więc które są znane całemu światu, nie zostały podane do wiadomości publicznej. Dlaczego my do dnia dzisiejszego o treści tych not nic nie wiemy?</u>
          <u xml:id="u-13.45" who="#komentarz">(P. Barlicki: Bo działały na naszą szkodę)</u>
          <u xml:id="u-13.46" who="#PDabski">Zdaje mi się, że i szanowny poseł p. Stanisław Grabski nie potwierdzi tego, jakoby te noty i ta inicjatywa skończyła się naszem zwycięstwem dyplomatycznem. Proszę powiedzieć: Tak, czy nie? (Milczenie). Nie przesądzajmyż więc faktów i ludzi i nie fałszujmy rzeczywistości (P. ks. Lutosławski: Oj to, to. P. Staniszkis: Medal Panu za to dań). Już dostałem order od rządu Rzeczypospolitej Polskiej (Głos z ław P. S. L.:* Od Staniszkisa zaś tylko oszczerstwa, które potem musi odwoływać, jak to było z p. Kiernikiem).</u>
          <u xml:id="u-13.47" who="#PDabski">Konkluduję i stwierdzam, że wasza walka przeciw Piłsudskiemu ma charakter ściśle osobisty, że zwalczacie człowieka tego dlatego, ze jest demokratą, i zarzucacie mu rzeczy, które są wyssane z palca, bo nie ulega wątpliwości, że Piłsudski uratował Polskę, ująwszy ster władzy wtedy, kiedy Polska była w najwyższem niebezpieczeństwie</u>
          <u xml:id="u-13.48" who="#komentarz">(Oklaski na lewicy. Głos na prawicy: Bis. Od początku)</u>
          <u xml:id="u-13.49" who="#PDabski">Powtarzam to dlatego, ażeby w waszych mózgach bardziej się to utrwaliło (Głos na lewicy: Oni nie mają mózgów). Rzecz tę należałoby Wam powtarzać codzień i wbijać Wam w głowę, bo to są fakty historyczne, które Wy fałszujecie (P. Marweg: Łgarstwo powtarzane codzień nie staje się prawdą). Stwierdzam, że Piłsudski uratował Polskę, że swoim dekretem zapoczątkował i utrwalił republikański ustrój Rzeczypospolitej Polskiej, że zapoczątkował erę konstytucyjną i parlamentarną, ponieważ zwołał Sejm (P. Rudnicki: Przy Tobie, Panie, stoimy). Ja wolę stać przy Piłsudskim, niż przy Mikołaju Mikołajewiczu (P. Marweg: Pan stał przy Karolu, teraz Pan stoi przy Piłsudskim. P. Dubanowicz: Jeszcze jeden order Pan dostanie. Głos w centrum:* Ale nie od cara rosyjskiego, tylko od Prezydenta Polski).</u>
          <u xml:id="u-13.50" who="#PDabski">Następnie za rządów ludowych została wygrana wojna, za rządów ludowych został zawarty pokój, za rządów ludowych przyszedł do skutku traktat sojuszniczy z Francją, za rządów ludowych został zawarty traktat sojuszniczy z Rumunią i zapoczątkowane dobre stosunki z państwami bałtyckiemi i niektóremi państwami małej Ententy. Za rządów zaś reprezentujących prawą stronę tej Wysokiej Izby została przedłużona wojna, mieliśmy Borysów oraz traktat w Spaa. To za Waszych rządów się dokonało</u>
          <u xml:id="u-13.51" who="#komentarz">(Wrzawa na prawicy. Głos na ławach P. S. L.: Żaden krzyk tego nie zmieni. Głos na lewicy: Za rządów Witosa spadła marka polska. Wrzawa).</u>
          <u xml:id="u-13.52" who="#PDabski">Marszałek</u>
          <u xml:id="u-13.53" who="#komentarz">(dzwoni):</u>
          <u xml:id="u-13.54" who="#PDabski">Godzinę już mówca mówi, proszę skończyć w ciągu 10 minut.</u>
          <u xml:id="u-13.55" who="#PDabski">Panie Marszałku, jak Pan może mnie nawoływać, kiedy mam skończyć mowę — to moja rzecz</u>
          <u xml:id="u-13.56" who="#komentarz">(Wielka wrzawa na lewicy. Okrzyki: Skandal! Precz z Marszałkiem! To jest bezstronny Marszałek! P. Barlicki: Znana jest jego bezstronność w kraju i zagranicą)</u>
          <u xml:id="u-13.57" who="#PDabski">Niech Pan Marszałek zapanuje nad Izbą (Wrzawa, bicie w pulpity, łupanie na lewicy).*</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#Marszalek">Zwracam uwagę na art. 25 regulaminu</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#komentarz">(P. Daszyński: Ks. Adamski mówił 3 godziny) Nie ja wtedy przewodniczyłem (Wrzawa, bicie w pulpity. P. Barlicki:</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#Marszalek">Precz z Marszałkiem!).</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#Marszalek">Zwróciłem uwagę, że mówca mówi przeszło godzinę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PDabski">Niech Pan Marszałek opanuje Izbę.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#PDabski">Marszałek: Głównie lewa strona hałasuje (P. Diamand: Nieprzyjemna jest ta mowa, wierzę. P. Barlicki: Mów Pan dalej, panie Dąbski. P. Żuławski: Niech Pan Marszałek da się zastąpić, Pan nie może być bezstronny)</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#komentarz">Przywołuję p. Żuławskiego do porządku.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#PDabski">(P. Daszyński: *Są pewne granice samowoli marszałkowskiej. Wczoraj pokazaliśmy, ze Pan nie miał słuszności i musiał Pan ustąpić przed naszem zdaniem, choć Pan tu jest Marszałkiem).</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#PDabski">W mojem przemówieniu miałem zaszczyt wyjaśnić jedną dziedzinę zagadnień politycznych i określiłem tło, na którem dzisiejsza walka się rozgrywa. Tu nie chodzi o osobę p. Śliwińskiego, walka odbywa się ponad jego głową, między prawą a lewą stroną Izby. Jest to walka zasadnicza, która się spotęgowała w obecnej chwili, dlatego, że kiedy dzięki męstwu żołnierza polskiego i dowództwu Naczelnemu została ocalona Ojczyzna</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#komentarz">(Wrzawa. Głośny spór między posłami na końcu sali.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#Marszalek">Przywołuję p. Żuławskiego za te słowa po raz drugi do porządku i ostrzegam, że za trzecim razem go wykluczę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PDabski">Kiedy została ocalona Ojczyzna i kiedy został zawarty pokój, szanowna prawica zaczyna obrastać w pióra i zaczyna nabierać pychy, a reformę rolną, za którą cały Sejm w chwili groźnej dla kraju głosował, zaczyna nazywać naruszeniem 7-go przykazania.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#PDabski">W dwóch aktach najcięższego dla Polski niebezpieczeństwa, a mianowicie, kiedy powstawała nasza Ojczyzna i potem, kiedy staliśmy nad przepaścią, Wyście Panowie stchórzyli. W pierwszym akcie władzę oddaliście Piłsudskiemu, w drugim akcie uciekliście i — „skoncentrowaliście się” w Poznaniu i tam chcieliście przyjąć nawałę bolszewicką. W tych obu momentach wyszła na jaw Wasza wartość, bo ludzi poznaje się najlepiej w chwili niebezpieczeństwa, w chwili, kiedy trzeba coś zaryzykować. W chwili niebezpieczeństwa Wyście okazali się tchórzami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#Marszalek">Proszę takich wyrażeń nie używać o członkach Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#komentarz">(Wrzawa).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PDabski">I kto to chce dziś brać władzę w swoje ręce? Czy Klub Pracy Konstytucyjnej, ten cień zgasłego imperium austriackiego? Ci nominaci mają wziąć władzę w swoje ręce? Czy ci narodowi demokraci, którzy nie ośmielili się przystąpić do wyborów pod własną swoją firmą, lecz przybierali firmę — „bezpartyjnych”</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#komentarz">(P. Kurczak: Bóg i Ojczyzna)</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#PDabski">Czy ci chcą brać władzę w swoje ręce? Lewica szła do wyborów pod jawnym sztandarem, jako: Piastowcy, Wyzwoleńcy, Stapińczycy, P. P. S., szła z otwartą przyłbicą do wyborców; oni wiedzieli, z jakim programem mieli do czynienia. Wyście byli bezpartyjnymi lub nominatami i niewiadomo jaką jest dziś Wasza firma i na jaką farbę się pomalujecie w najbliższych wyborach! Bo Wy żadnego programu nie macie, tylko fikcją i fałszem szliście, a Wasze zwycięstwo było zwycięstwem głupoty, nieświadomości i dezorganizacji</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Wy macie program: Brać!)</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#PDabski">I Wy chcecie brać rządy w swoje ręce, kiedy te Wasze rządy tak smutnie się kończyły? Za prezydentury p. Zwierzyńskiego trwały dni 13 i za p. Grabskiego, o ile się nie mylę, również tyle. Wyście pokazali, ile jesteście warci i do czego jesteście zdolni, a teraz chcecie Polską rządzić w czasach, kiedy demokracja dochodzi do głosu? Pod hasłem Świętochowskiego chcecie iść na zdobywanie chłopa. Czy Wam chłopi z narodowej demokracji, nie wstyd znosić taką hańbę</u>
          <u xml:id="u-19.5" who="#komentarz">(Oklaski na lewicy. Wrzawa na prawicy).</u>
          <u xml:id="u-19.6" who="#PDabski">Jeżeli szanujący się włościanie ze Zw. Lud. Nar. przeciw temu nie protestują, to doprawdy zdumiewam się z tego powodu, bo takie głosy przedewszystkiem z Waszej strony powinny być potępione. Czy Panu, Panie Piechota, stateczny</u>
          <u xml:id="u-19.7" who="#PDabski">gospodarzu, nie wstyd znajdować się w takiem gronie? (Wielka wrzawa).*</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#Marszalek">Proszę Panów zająć miejsca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PDabski">Proszę Szanownych Panów, jeżeli narzekacie...</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#komentarz">(Wrzawa trwa dalej).</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#PDabski">Panie Marszałku, nie mogę mówić. Marszałek jest na to, ażeby zrobił porządek w Izbie. To nie do mnie należy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#Marszalek">(Dzwoni). Proszę zająć miejsca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PDabski">Proszę Szanownych Panów, zwłaszcza Panów z prawej strony, jeżeli Panowie narzekacie na ton mojej mowy, to ja Wam udowodniłem, że umiem przemawiać i innym językiem, ale ten język jest dla Was niezrozumiały. Do Was trzeba przemawiać tylko językiem jasnym i stanowczym, to jest język, który Wy rozumiecie, bo jeżeli się inaczej do Was przemawia, to Wy w odpowiedzi macie artykuły p. Świętochowskiego.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#PDabski">Szanowni Panowie z prawicy, Wy tu w tym Wysokim Sejmie prowadzicie grę niebezpieczną. Ja Panów przestrzegam, że ta Wysoka Izba z temi debatami, które się toczą i z temi incydentami i przesileniami, staje się beczką prochu. Ostrzegam Was, bo kraj cały zmęczony przesileniem czeka jego końca. To wszystko, co się tutaj dzieje, ta walka przebiega dreszczem po całym kraju. To przesilenie, któreśmy zakończyli po 4 tygodniach, Wy chcecie jeszcze na kilka tygodni przedłużyć. To, co Wy teraz robicie, to próba zdezorganizowania Sejmu i całego kraju. Ja Was przed tern przestrzegam. Przestrzegam Panów z Klubu Pracy Konstytucyjnej, przestrzegam p. hr. Baworowskiego, który tu głos zabierał, bo płomienie, które tu mogą wybuchnąć, ogarną nie nasze głowy, tylko Wasze. Nie przytykajcie lontu do tej beczki prochu, która już jest w Sejmie, bo wybuch Was wysadzi w powietrze.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#PDabski">Dlatego należy skończyć z przesileniem, bo kraj ma dosyć anarchii, dosyć przesilenia!</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#komentarz">(Głos: Dosyć warcholstwa endeckiego)</u>
          <u xml:id="u-23.4" who="#PDabski">Kraj chce spokojnych rządów i produktywnej pracy.</u>
          <u xml:id="u-23.5" who="#PDabski">A teraz, kończąc swoje przemówienie, chciałbym się zwrócić kilkoma słowami do czcigodnego Pana Marszałka.</u>
          <u xml:id="u-23.6" who="#PDabski">Panie Marszałku, Pan wiesz o tem, że od czasu wyboru Ciebie na Marszałka Sejmu aż do tej chwili zachowywaliśmy się zawsze w sposób lojalny. Staraliśmy się, poza pewnymi porywami, które nieraz targają takie ciała, jakim jest Wysoka Izba, — zawsze nasz parlament utrzymać na wyżynie europejskiej. Pan, Panie Marszałku, swojem postępowaniem niejednokrotnie w tern nam nie pomagałeś. Pan nigdy nie łagodziłeś stosunków między stronnictwami Sejmu, i między Rządem i Naczelnikiem Państwa. Nie robiłeś Pan tego, Panie Marszałku, a to jest świętym obowiązkiem głowy parlamentu. Ułatwianie kompromisu, łagodzenie jątrzeń, ułatwianie pracy Rządu, Sejmu i Naczelnika Państwa — oto jest zadanie takiego wysokiego dostojnika, jak Marszałek Sejmu. Pan, Panie Marszałku, nie zawsze to spełniałeś.</u>
          <u xml:id="u-23.7" who="#PDabski">Panie Marszałku, zwrócę Pańską uwagę na to, że największą chlubą dla każdego marszałka i o co się każdy prezydent parlamentu stara, to jest zaufanie mniejszości, zaufanie opozycji. Największą chlubą dla każdego prezydenta parlamentu jest, gdy może powiedzieć: — „Ja mam zaufanie opozycji, do mnie się lewica zwraca zawsze z tą ufnością, że jestem bezstronnym”. Chcę Tobie, Panie Marszałku oświadczyć, że ta lewa strona tej Wysokiej Izby nie ma do Ciebie zaufania.</u>
          <u xml:id="u-23.8" who="#komentarz">(Oklaski na lewicy)</u>
          <u xml:id="u-23.9" who="#PDabski">Chciałbym, ażebyś, Panie Marszałku, wyciągnął wniosek z tego możliwie najżyczliwszego wypowiedzenia Tobie słów prawdy i proszę Ciebie, ażebyś w tej chwili, gdy na Polskę idzie niebezpieczeństwo nowego przesilenia zmienił swoją taktykę i przyczynił się do spokoju.</u>
          <u xml:id="u-23.10" who="#komentarz">(Długie oklaski na lewicy)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#Marszalek">Szanowny mówca krytyką mego postępowania wykroczył przeciwko zwyczajom innych parlamentów, gdzie uważa się za niewłaściwe krytykowanie urzędującego Marszałka. Zapomina Pan o tem, że nie mamy równych szans i ze z nim polemizować nie mogę. Są to jednak rzeczy zupełnie nowe, o których z jego przemowy się dowiedziałem, zwłaszcza co do mojej osoby.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#komentarz">(Głos: Dąbski nie będzie marszałkiem!)</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#Marszalek">Głos ma p. Gdyk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PGdyk">Wysoki Sejmie! Trzydniowe debaty nad programem nowego Rządu, wykazały, że o wszystkiem mówiono, tylko nie mówiono o programie. Począwszy od pierwszego przemówienia posła Daszyńskiego, kończąc na ostatniem posła Dąbskiego, widzieliśmy tylko ataki jednej strony na drugą, pogardę skierowaną w przeciwną stronę lub własnowolne chwalenie się. I tu się mówi, że pragnie się kraj bronić od wstrząśnień, że chce się Polskę obronić od katastrofy! Skoro mówi się w tej drugiej kolejce jedynie dlatego, żeby przeciągnąć debaty, skoro się mówi, że niema poszanowania dla większości, niema zaufania do głosowania, to jednak trzeba przyznać, że przemówienia wyczerpały przedmiot i należało sprawę tę poddać pod głosowanie. Taki, czy inny byłby rezultat, to jednakowoż wtedy dalibyście Panowie dowód, iż istotnie szczerze stoicie na straży dobra Polski niepodległej. Ale skoro z ust Waszych płyną tylko słowa demagogii, a praktycznych czynów nie widać, to muszę ubolewać nad p. Śliwińskim, który niezbyt szczytną rolę ma odgrywać, odbierać od jednych złotą szablę, drugich zaś nagradzać orderami zasługi, lub niesłusznie nagrodzonym ordery odbierać. W ten sposób kładziecie mu w usta i w ręce, — innych gnębiąc siebie chwaląc, nakaz: temu dasz order, tamtemu odbierzesz, bo oni mu go dali. Taki to pierwszy obowiązek kładziecie na premiera w tej chwili, kiedy mówicie, iż kraj jest na wulkanie, że płomienie lada chwila mogą wybuchnąć.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#komentarz">(Głosy: Co Pan mówisz. — Nic nie można zrozumieć)</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#PGdyk">Panowie mnie zrozumieć nie możecie, bądźcie cierpliwi, a za moment zrozumiecie. Ja Waszych mówców z całym spokojem i poszanowaniem wysłuchałem, pomimo, że duby smalone pletli. P. Barlicki na wstępie mówił o różnych rzeczach i ja postaram się pójść jego śladem.</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#PGdyk">Od 6 tygodni kraj z utęsknieniem i niepewnością, czeka na to, co będzie, na co się Sejm zdobędzie. I cóż? nic Panowie nie mówiliście, Panowie w czambuł przyjęliście ten skromny, dziecięcy program Rządu, nie zastanawiając się nad tem, czy możemy mieć wiarę w to, czy nie. My, mając wątpliwości z całą lojalnością, złożyliśmy odpowiednią deklarację, że nas ten program nie zadawala i że zaufania obecnemu Rządowi dać nie możemy. Ale tam były powiedziane rzeczy, które i Was, Panowie, powinny obchodzić; tam bardzo ślisko przesunięto się nad sprawą bezrobocia, mówiono o ubezpieczeniach społecznych, — to jest bardzo ślisko i zręcznie powiedziane.</u>
          <u xml:id="u-25.4" who="#komentarz">(Wrzawa — Różne okrzyki)</u>
          <u xml:id="u-25.5" who="#PGdyk">Wy swojemi przemówieniami daliście dowód, że cele Wasze nie mają nic wspólnego z dobrem narodu, w swoich przemówieniach daliście dowód, że idzie Wam tylko o interes i zwycięstwo partii, a nie narodu.</u>
          <u xml:id="u-25.6" who="#komentarz">(Wrzawa. — Różne okrzyki na lewicy, na prawicy oklaski).</u>
          <u xml:id="u-25.7" who="#PGdyk">Panowie tyle rzucali przestróg pod adresem tych klubów, które wyraziły nieufność temu Rządowi. Ale Panowie, ja Wam powiadam, że Wy się źle bawicie, to jest dla was igraszką, a narodowi idzie o wolne życie. A pamiętajcie Panowie, że wy staniecie przed strasznym sądem narodu za wasze czyny, które naród w przepaść prowadzą.</u>
          <u xml:id="u-25.8" who="#PGdyk">Poseł Barlicki dowodził, że Polska została obroniona dlatego tylko, że na czele rządu stał p. Witos. Poseł Barlicki mówił, że tylko robotnicy z P. P. S. obronili Polskę. Istotnie, robotnicy z P. P. S. stanęli bronić Polskę, ale gdy się nieprzyjaciel zbliżył, to kadry ich czemprędzej się cofnęły. Polskę obronił cały naród, zwyciężyła spiżowa wola narodu, jego poświęcenie, — to jest zwycięstwo narodu</u>
          <u xml:id="u-25.9" who="#komentarz">(Głosy na prawicy:</u>
          <u xml:id="u-25.10" who="#PGdyk">Brawo).</u>
          <u xml:id="u-25.11" who="#PGdyk">Widziałem na froncie żołnierzy i oficerów, spotykałem pomoc ze strony P. P. S. — przywozili bowiem — „Robotnika”, ale nie przywozili ani żywności, ani odzieży, ani ukojenia, tylko całe setki numerów „Robotnika” w paczkach drutem wiązanych. To jest wasza zasługa,</u>
          <u xml:id="u-25.12" who="#komentarz">(Głos:</u>
          <u xml:id="u-25.13" who="#PGdyk">Propaganda).</u>
          <u xml:id="u-25.14" who="#PGdyk">O propagandzie nie chcę już mówić, bo znowu tę część orderów p. Śliwiński musiałby odebrać i schować, bo niezasłużenie w wielu wypadkach były dawane.</u>
          <u xml:id="u-25.15" who="#PGdyk">Jeżeli Wy tak śmiało i odważnie grozicie, chcecie steroryzować wszystkie kluby, rzucając gromy pod adresem posłów Baworowskiego i Skulskiego i mieszając ich z błotem, Wy, którzyście mieszali z błotem całą nawę narodową, a przecież w momencie właśnie tej wielkiej wojny, kiedy Niemcy wielki supeł na szyję narodu polskiego wiązali, Wyście się wtedy kłaniali Niemcom. Ja skuty kajdanami z kolegami moimi byłem w więzieniu, kiedy się tworzyła pierwsza Rada Stanu, w której i Naczelnik Piłsudski brał udział. Ja wtedy skuty byłem kajdanami, jak zbrodniarz, a wyście ze sztandarami chodzili na zamek do Besselera, śpiewając mu „gloria”. I dzisiaj śmiecie odsądzać nas od braku patriotyzmu i obowiązku! Najlepszym tego dowodem było, że właśnie te lewe stronnictwa, które w tej chwili popierają nowy Rząd, po ustąpieniu posła Witosa, gdy nie można było w Sejmie zrobić rządu koalicyjnego, wyłoniły rząd Ponikowskiego, choć my wszyscy uzależniliśmy swą pomoc od stanowiska rządu. I znowu w imię patriotyzmu Wy pierwsi opatentowani obrońcy sprawy narodowej dzisiaj ją poniewieracie i chcecie groźbą odstraszyć od wolności poselskiej, od spełnienia słusznego obowiązku, dlatego, że mamy takie a nie inne zdanie.</u>
          <u xml:id="u-25.16" who="#PGdyk">Wczoraj poseł Witos w swojem przemówieniu powiedział, że walka zaczyna się tutaj, ale nie wiadomo, gdzie się skończy. A ja oświadczam, że walka tu zaczęta, tutaj musi się skończyć</u>
          <u xml:id="u-25.17" who="#komentarz">(Oklaski na prawicy. Głos: Ustąp Pan)</u>
          <u xml:id="u-25.18" who="#PGdyk">Nie o mnie chodzi, nie mnie dano berło rządów, ale p. Śliwińskiemu.</u>
          <u xml:id="u-25.19" who="#PGdyk">P. poseł Barlicki zarzucał szereg spraw, kto się komu kłaniał, kto komu co robił. Otóż i ja wezmę książeczkę skromną i z niej przypomnimy sobie, co wygłosił p. Daszyński na posiedzeniu Koła Polskiego 3 i 4 października 1916 r. w czasie rozpraw nad stosunkiem Koła do ewentualnego ogłoszenia niepodległości</u>
          <u xml:id="u-25.20" who="#komentarz">(Głos: To jest taka sama blaga jak Pan cały. Głos: Pan komunistyczne rzeczy do ręki bierze. P. Reger: Wódz chrześcijańskiej demokracji używa argumentów swojego kolegi Łańcuckiego. Dobry początek. Wrzawa. Marszałek dzwoni)</u>
          <u xml:id="u-25.21" who="#PGdyk">Pomówimy Panie pośle Regerze i o Cieszyńskiem i o broszurce komunistycznej i o marnotrawnym synu, który wychowany na waszej krwi, teraz was dyskredytuje (Czyta):* „Program nasz, jako bluszcz obwija się około tronu Habsburgów.</u>
          <u xml:id="u-25.22" who="#PGdyk">Wówczas, gdy w Królestwie z powodu ogłoszenia niepodległości P. P. S. Frakcja na wszystkie strony trąbiła o swym triumfie, P. P. S. D. Galicji i Śląska z trudem starała się zatuszować bankructwo programu austro-polskiego. Widzieliśmy już, że p.p. Daszyńscy, Liebermanowie, Diamandowie i t. d. sprawę swoją ściśle powiązali ze sprawą monarchii austriackiej i — „szlachetnego władcy”. Dobitnie stwierdził to Daszyński w przemówieniu, wygłoszonem na posiedzeniu Koła Polskiego w dn. 3 i 4 października 1916 r. w czasie rozpraw nad stosunkiem Koła do ewentualnego ogłoszenia niepodległości!</u>
          <u xml:id="u-25.23" who="#PGdyk">„Mojem zdaniem, zasadniczo nie mamy powodu zmieniać naszego programowego dążenia. Program nasz, jak bluszcz, obwija się około tronu Habsburgów, ale ten powój miał i ma korzenie w ziemi polskiej”.</u>
          <u xml:id="u-25.24" who="#PGdyk">Ówczesny program polityczny P. P. S. D. znalazł swój wyraz w utrwalonym w dn. 1 maja 1916 r. na posiedzeniu Komisji Politycznej Koła Polskiego wniosku I. Daszyńskiego.</u>
          <u xml:id="u-25.25" who="#PGdyk">Wniosek ten brzmi, jak następuje:</u>
          <u xml:id="u-25.26" who="#PGdyk">„1. Wzywa się Komisję Polityczną Koła, aby wystosowała do Tronu pismo, przedstawiające żądania Narodu Polskiego utworzenia samoistnego Państwa Polskiego, złożonego z niepodzielnego dostatecznie od wschodu rozszerzonego i zabezpieczonego Królestwa Kongresowego i Galicji w związku Monarchii Austriacko-Węgierskiej.</u>
          <u xml:id="u-25.27" who="#PGdyk">2. Wzywa się Komisję Polityczną, aby imieniem całego Koła zwróciła się do najszerszych warstw społeczeństwa polskiego z wezwaniem do skupienia się i solidaryzowania około programu samo istnego Państwa Polskiego, utworzonego ze zjednoczenia niepodzielnego, dostatecznie od wschodu rozszerzonego i zabezpieczonego Królestwa Kongresowego z Galicją w związku Monarchii Austriacko-Węgierskiej”</u>
          <u xml:id="u-25.28" who="#komentarz">(P. Bobrowski: P. Głąbińskiego, tajnego radcę zapytajcie o to. Wrzawa)</u>
          <u xml:id="u-25.29" who="#PGdyk">Jeżeli to jest fałsz, to może w tym fałszu jest odrobinka prawdy (P. Daszyński przerywa). Panie Daszyński, ja Panu nie przeszkadzałem, może i Pan zechce mi nie przeszkadzać i odpowie na to potem (P. Daszyński:* Ja Panu pomagam. Ja Panu już dałem swoją kamienicę). A ja dałem Panu pół maliarda marek na pańska bankrutującą partię.</u>
          <u xml:id="u-25.30" who="#PGdyk">Proszę Panów. Dalej, jak to ręka rękę myje, i bok boczek wspiera</u>
          <u xml:id="u-25.31" who="#komentarz">(P. Szczerkowski: Czy Pan jesteś adwokatem prawicy?)</u>
          <u xml:id="u-25.32" who="#PGdyk">Poczekaj Pan, Panie Szczerkowski, nie idź pod wodę, ażeby Panu w uszy wody się nie nabrało Oto depesza p. Artura Hausnera:</u>
          <u xml:id="u-25.33" who="#PGdyk">„Ekscelencjo! W dniu 18 sierpnia zgromadzą się wokół tronu ludy Austrii, aby przez hołd dać wyraz radości z powodu zwycięstw bohaterskiej armii.</u>
          <u xml:id="u-25.34" who="#PGdyk">Wśród ludów znajdują się i Polacy, którzy mimo wielkie nieszczęście, jakie spadło na ziemie polskie, potrafili się zdobyć na czyn własny, Polskie Legiony, które ramię w ramię obok armii austriackiej rozwiązują wielki problem wolności ludów na wschodzie Europy. Wolna Polska — to pierwszy jego etap.</u>
          <u xml:id="u-25.35" who="#PGdyk">W tym duchu racz Ekscelencjo przyjąć życzenia Polaków, które streszcza najlepiej okrzyk: Cesarz Austrii, Król Węgier, Król Polski, Franciszek Józef I, niech żyje!”.</u>
          <u xml:id="u-25.36" who="#PGdyk">Artur Hausner.</u>
          <u xml:id="u-25.37" who="#komentarz">(P. Grünbaum przerywa. Ks. Nowakowski: Cicho. P. Fiołka: Milcz żydzie. P. Grünbaum: Milcz ty draniu. Wrzawa. Głosy: Panie Marszałku, Grünbaum obraża tutaj. Głosy:</u>
          <u xml:id="u-25.38" who="#PGdyk">Kto drań?).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#Marszalek">P. Grünbauma za to powiedzenie przywołuję do porządku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PGrunbaum">Ja znam wasze sprawki z Rosją, z Markowem II i z Puryszkiewiczem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#Marszalek">P. Grünbauma przywołuję do porządku, ponieważ przeszkadza mówcy</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#komentarz">(Głos do p. Grünbauma:</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#Marszalek">Chodź Pan, bo Pana wykluczą).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PGdyk">I teraz Panowie powtarzam tu pytanie p. Barlickiego, jakim prawem Artur Hausner śmiał przemawiać w imieniu Narodu Polskiego? Naród Polski chciał Polski wolnej, niepodległej, nie przy austriackim cuchnącym tronie. Jakim prawem? Jaką bezczelnością było to z waszej strony, jeżeliście w imieniu narodu polskiego wystosowywali tego rodzaju depesze</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#komentarz">(Huczne oklaski na prawicy. Wrzawa na lewicy i okrzyki posła Dobrowolskiego).</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#PGdyk">A Pan, Panie Dobrowolski, plecy schowałeś w Ameryce i tam przez oceanową dziurkę patrzyłeś na to, co się dzieje w Polsce, więc teraz nie masz Pan prawa nic tu mówić.</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#komentarz">(Wrzawa. Głosy na lewicy: A Pan do Petersburga nie jeździł?)</u>
          <u xml:id="u-29.4" who="#PGdyk">Ze szpiclami! rosyjskimi brataliście się. Ilu takich księży było, którzy denuncjowali rewolucjonistów). Panie Kolego, jeżeli Pan mi ułatwia i mówi o szpiclach, to ja Panu bardzo serdecznie dziękuję, Ponieważ Panowie Posłowie z lewicy mnie upoważniają mówić o brataniu się z żandarmerią i ochraną, to nadmienię, że po rewolucji rosyjskiej przecież był wydany przez rząd Kierońskiego spis, całe foliały i okazało się, kto był w żandarmerii i ochranie? — Przedewszystkiem sami członkowie P. P. S.</u>
          <u xml:id="u-29.5" who="#komentarz">(Wrzawa. Głosy na lewicy: Kłamstwo, bezczelność. Co za bezczelność rzucać na P. P. S. takie łajdactwa. Głos na prawicy:</u>
          <u xml:id="u-29.6" who="#PGdyk">Hańba).</u>
          <u xml:id="u-29.7" who="#PGdyk">Mówiono tutaj o armii, którą każdy nie tylko z posłów, ale i z członków społeczeństwa polskiego najwyższą czcią obdarza. I żeby w ustach waszych była głęboka miłość dla armii, to nie robilibyście tej obstrukcji. Ta armia nie jest odziana, ani obuta i trzeba było dać możność Rządowi, żeby wobec niej spełnił swój obowiązek. Ale Panowie ją tylko demagogicznie popieracie, a wszystko co złe w kraju naszym chcecie w nią wprowadzić.</u>
          <u xml:id="u-29.8" who="#PGdyk">Poruszaliście sprawę Śląska Cieszyńskiego, na miły Bóg — P. P. S. ma także tu coś do powiedzenia. Minister Patek, co o nim powiecie? Pos. Reger, dr. Kunicki</u>
          <u xml:id="u-29.9" who="#komentarz">(Głos: Kantor)</u>
          <u xml:id="u-29.10" who="#PGdyk">i Kantor, ta korona plebiscytu na Górnym Śląsku.</u>
          <u xml:id="u-29.11" who="#PGdyk">Kto wzmagał te wszystkie łzy i kradł ofiarny grosz sierot górnośląskich na swoją rzecz, — to był człowiek, który z ramienia P. P. S. brał udział w plebiscycie na Górnym Śląsku</u>
          <u xml:id="u-29.12" who="#komentarz">(Głosy:</u>
          <u xml:id="u-29.13" who="#PGdyk">Ale wyrzuciliśmy go).</u>
          <u xml:id="u-29.14" who="#PGdyk">To jest waszą zasługą, ale uczyniliście to zapóźno, i tych pieniędzy i strat Śląska wyście nie powrócili, ale dziś śmiecie mówić o patriotyzmie, śmiecie mówić, że wy chcecie Polskę obronić od tych wstrząsów.</u>
          <u xml:id="u-29.15" who="#PGdyk">Proszę Panów, to są słowa judaszowskie, które całe społeczeństwo ma tylko w pogardzie a niczem więcej</u>
          <u xml:id="u-29.16" who="#komentarz">(Powstaje spór między p. Moraczewskim a dr. Dymowskim. Dr. Dymowski: Wstyd, były premier a kłamie. Do sądu marszałkowskiego się odwołam. P. Moraczewski: Może Pan. Już sądziłem Pana. Wielka wrzawa. Marszałek dzwoni).</u>
          <u xml:id="u-29.17" who="#PGdyk">Proszę Panów, poprzedni mówca między innemi mówił i o Wilnie, to skoro tutaj zupełnie bezkarnie odkrywacie całe tajemnice dyplomatyczne dołężne lub niedołężne, jakieście popełniali będąc w rządach, — i ja powiem, że po płomiennej odezwie w Wilnie, wydanej przez gen. Boruszczaka, kiedy całe masy kobiet, młodzieży, dzieci z wiarą głęboką stanęły, bronić tej polskiej ziemi, tych rubieży, to wyście zwrócili się do biskupa i powiedzieli: biskupie! zawiadamiamy cię, że oddajemy Wilno Litwinom! Ale to się przemilcza, o tem nie mówicie, choć na to są dowody</u>
          <u xml:id="u-29.18" who="#komentarz">(P. ks. Macierewicz: Boruszczaka bez sądu skazano)</u>
          <u xml:id="u-29.19" who="#PGdyk">Temu Rządowi stawiacie jedno tylko zadanie do spełnienia: temu dać ordery, temu odebrać — to są te ciężkie obowiązki tego Rządu, który przyszedł z tak nieudolną deklaracją, który nie daje gwarancji, że potrafi być tym silnym Rządem, o który tak chodzi, tym sprawiedliwym Rządem, który ma wielki autorytet, z któregoście go tak obdarli, że już nie ma tego autorytetu.</u>
          <u xml:id="u-29.20" who="#PGdyk">I proszę Panów, jeśli mamy mówić o zasługach, to bądźmy szczerzy i mówmy tyle ile wlezie, ile kto zasługuje, a ponieważ znam jeszcze bardziej ciekawą rzecz, więc bądźmy sprawiedliwi, i niech każdy publicznie ogłosi te zasługi. Ja się mam za takiego i ogłaszam</u>
          <u xml:id="u-29.21" who="#komentarz">(czyta):</u>
          <u xml:id="u-29.22" who="#PGdyk">„Chętnie powitamy cesarza austriackiego, Karola jako króla polskiego.</u>
          <u xml:id="u-29.23" who="#PGdyk">„Z iście książęcemi honorami — piszę organ — „socjalistów” krakowskich — wśród pełnej czci, nieznanego może za pamięci ludzkiej udziału domu panującego, państw sprzymierzonych i zaprzyjaźnionych, oraz ludów monarchii, odbyło się wczoraj złożenie zwłok zmarłego monarchy Franciszka Józefa I w krypcie jego ojców”.</u>
          <u xml:id="u-29.24" who="#PGdyk">Z podobną czcią odnosili się — „rewolucjoniści” z P. P. S. D. do następcy Franciszka Józefa-Karola.</u>
          <u xml:id="u-29.25" who="#PGdyk">Gdy w dniu 5 maja 1917 r. przybył do Krakowa cesarz Karol, w uroczystym obchodzie, urządzonym na jego cześć brali udział między innemi posłowie Daszyński i Marek. W imieniu delegacji Koła Polskiego przemówił w te słowa do cesarza Karola prezes Koła, Biliński:</u>
          <u xml:id="u-29.26" who="#PGdyk">Wasza Cesarska i Królewska Apostołska Mości, Najłaskawszy Cesarzu, Królu i Panie!</u>
          <u xml:id="u-29.27" who="#PGdyk">W dniu zwiastującym szczęście, w którym Wasza Cesarska Mość po raz pierwszy, jako Monarcha tego Państwa raczyłeś odwiedzić nasz kraj i czcigodne miasto królewskie, spieszy Prezydium Koła Polskiego zjawić się u stóp najwyższego tronu, by Waszej Cesarskiej Mości, jako parlamentarna reprezentacja narodu polskiego w Galicji, jak najpokorniej złożyć najgłębszą czcią przejęte uczucia niezmiernej wierności i najgłębszego oddania się.</u>
          <u xml:id="u-29.28" who="#PGdyk">Prawie 3 ciężkie lata wojny ciążą na kraju i jego ludności. Jako przedmurze państwa, kraj nasz pod naporem nieprzyjaciół zniósł wielkie nieszczęścia. Wielu synów tej ojczyzny radośnie przelewało krew za ojczyznę. Następstwa trwającej jeszcze wojny światowej ciążą na wszystkich warstwach ludności, pozostałej w domu. Ponad temi wszystkiemi cierpieniami górowała i góruje wierność względem Najwyższego domu cesarskiego i wzniosłego monarchy.</u>
          <u xml:id="u-29.29" who="#PGdyk">Niech Bóg wspiera, niech Bóg chroni i błogosławi Waszej Cesarskiej Mości, Jej Cesarskiej Mości, Cesarzowej i Królowej, jakoteż Najwyższej Rodzinie Cesarskiej”.</u>
          <u xml:id="u-29.30" who="#PGdyk">Podajemy tu też wyjątki z przemówień dwóch socjal-monarchistów Daszyńskiego i Diamanda.</u>
          <u xml:id="u-29.31" who="#PGdyk">Z mowy Daszyńskiego w parlamencie austriackim 3 października 1917 r.:</u>
          <u xml:id="u-29.32" who="#PGdyk">„Jeżeli jednak Niemcy oświadczają, że my wszyscy, cała większość, nie jesteśmy Austriakami, a tylko Niemiecki Związek Narodowy tworzy Austrię, to musi nas to oburzać i musimy przeciw temu zaprotestować...</u>
          <u xml:id="u-29.33" who="#PGdyk">Będziemy mieli możność sprecyzowania naszego stanowiska wobec prowizorium budżetowego przy drugiem czytaniu, lecz już teraz pragniemy stwierdzić, że nie prowadzimy żadnej polityki przeciw państwu, żadnej polityki przeciw parlamentowi, że nasza zasadnicza uchwała z 28 maja, powzięta w Krakowie opiera się wprost na zaufaniu do dynastii i na trosce o interes państwowy”.</u>
          <u xml:id="u-29.34" who="#PGdyk">Z mowy Diamanda w parlamencie austriackim, dn. 30 października 1917 r :</u>
          <u xml:id="u-29.35" who="#PGdyk">„Dwie wielkie sprawy należy rozwiązać: Ustalenie granicy wschodniej, odpowiedniej do granicy dziejowej, i naturalnych potrzeb ekspansji narodu polskiego, oraz sprawę przyszłej dynastii.</u>
          <u xml:id="u-29.36" who="#PGdyk">Polacy ze spokojem i nadzieją oczekują rozwiązania tych obu spraw. Chociaż naturalnie sprawa polska, jako obchodząca różne państwa, leży przed forum kongresu pokojowego, Polacy nie pokładają ufności w państwach koalicji, które nic dla nich uczynić nie mogą. Ufamy państwom centralnym, wychodząc z założenia, że interesy narodu polskiego są na długi czas połączone z ich interesami. Pokładamy zwłaszcza ufność w młodym cesarzu”.</u>
          <u xml:id="u-29.37" who="#PGdyk">Wyrazem tej ufności do młodego cesarza był również artykuł Haeckera w „Naprzodzie” z dnia 18 listopada 1917 r.:</u>
          <u xml:id="u-29.38" who="#PGdyk">„Chętnie powitamy cesarza austriackiego, Karola, jako króla polskiego, bo wierzymy, że w warunkach rzeczywistych, przez wojnę wytworzonych będzie to najpomyślniejsze rozwiązanie sprawy polskiej, jakie jest możliwe”.</u>
          <u xml:id="u-29.39" who="#PGdyk">P. Diamand, przyciśnięty do muru na wiecu publicznym 1 maja 1917 r. we Lwowie wykręcił się ze swego republikaństwa takim dowcipem: — „Dziś nie wiadomo, kto jest gorszy, król angielski, czy prezydent francuski”.</u>
          <u xml:id="u-29.40" who="#PGdyk">Na posiedzeniu N. K. N. z powodu wydania przez cesarza aktu o wyodrębnieniu Galicji, gorzko żalił się p. I. Daszyński:</u>
          <u xml:id="u-29.41" who="#PGdyk">„Czujemy, że klęską dla Galicji jest to częściowe rozwiązanie kwestii polskiej. Rozgoryczenie Galicji będzie rosło i potężniało, będzie żałosnym cieniem radości Warszawy. Polska będzie miała króla i sztandary polskie, polski Sejm i polskie wojsko, społeczeństwo będzie wywalczało reformy w łonie własnego państwa”.</u>
          <u xml:id="u-29.42" who="#PGdyk">Z przemówienia Daszyńskiego na wiecu CKN w Warszawie w dniu 26 listopada 1916 r.:</u>
          <u xml:id="u-29.43" who="#PGdyk">„Dla Polski nowa nadeszła era: dni, które nam przyniosą rząd polski, regencję, czy coś, co może być symbolem właściwym naszej niezależności, winny być triumfem naszym, a zarazem pobudką do czynu”.</u>
          <u xml:id="u-29.44" who="#komentarz">(Wrzawa).</u>
          <u xml:id="u-29.45" who="#PGdyk">Otóż, proszę Panów, teraz widzimy tu zdziwienie. P. Daszyński, p. Bobrowski, a nawet p. Hausner skromnie powiadają, że się to stało — trudno. To jest książeczka naszego marnotrawnego syna, tej żmiji, która wszystkie soki z Was wyssała, mózgi wyżarła, że zostały tylko puste czerepy. To przecież komunista napisał, to zrobił Wasz partyjny kolega, zdemaskował Was</u>
          <u xml:id="u-29.46" who="#komentarz">(Wrzawa. Okrzyki).</u>
          <u xml:id="u-29.47" who="#PGdyk">Otóż mogą mówić o uczciwości, tylko ludzie uczciwi, mogą zarzuty stawiać ludzie bez zarzutów</u>
          <u xml:id="u-29.48" who="#komentarz">(Głos: Tacy, jak Wy?), a w szatę moralności mogą się ubierać ludzie tylko moralni, ale Wy, sługusy tronów Habsburgów i Hohenzollernów nie macie prawa krytyki (Nieustanna wrzawa. P. Bobrowski:</u>
          <u xml:id="u-29.49" who="#PGdyk">Więc Głąbiński to jest ten czysty człowiek!).</u>
          <u xml:id="u-29.50" who="#PGdyk">Słowa, wychodzące z ust mówców P. P. S. mogłyby przekonać trzeźwo myślące społeczeństwo polskie, że istotnie ta partia stoi na stanowisku niepodległości, ta partia, której leaderzy obwijali się jako bluszcz około zgniłego tronu Habsburgów</u>
          <u xml:id="u-29.51" who="#komentarz">(Głosy: Ale go udusili)</u>
          <u xml:id="u-29.52" who="#PGdyk">Bluszcz dawał mu wilgoć i podporę i to próchno jeszcze podsycał, a jeśli się rozsypało, to samo przez się. Z chwilą, kiedy sprawiedliwości dziejowej stało się zadość i tron ten runął, wyście na kolanie tworzyli rząd lubelski (Nieustanna wrzawa).* O tem możnaby dużo mówić, lecz nie chcę pójść w wasze ślady.</u>
          <u xml:id="u-29.53" who="#PGdyk">Stwierdzić muszę, że kraj czeka z niecierpliwością decyzji Sejmu. Macie, Panowie, jedyną broń uczciwą, którą świat parlamentarny przyjął i której się podporządkował — t. j. głosowanie.</u>
          <u xml:id="u-29.54" who="#PGdyk">Jeżeli wy dostaniecie tę większość, my bezwzględnie musimy się podporządkować, ale wy chcecie terroru.</u>
          <u xml:id="u-29.55" who="#komentarz">(Zwracając się do Prezydenta Ministrów Śliwińskiego).</u>
          <u xml:id="u-29.56" who="#PGdyk">Panie Prezydencie, przez te trzy dni, które siedzisz na tej ławie, obejrzyj się, jakie wstrząsy są w społeczeństwie a mimo to z całą upartością trwasz, choć widzisz, co się dzieje. Sądzisz, że jesteś w cichym, skromnym gabinecie wiceprezydenta miasta Warszawy, a na Ciebie oczy całego narodu są zwrócone. Patrzy na Ciebie cały naród, trwasz, chociaż widzisz, że nie masz większości. Sam to przedłużasz. To samo program Rządu nam wskazuje.</u>
          <u xml:id="u-29.57" who="#PGdyk">Żeby nie iść Waszemi śladami, nie chcę przeciągać mojego przemówienia. Kończąc, stawiam następujący wniosek:</u>
          <u xml:id="u-29.58" who="#komentarz">(Okrzyki. Głos na lewicy: Gadaj do biskupa!)</u>
          <u xml:id="u-29.59" who="#PGdyk">Wy biskupa się nie czepiajcie. Wy macie kreowanego, wyfryzowanego swego Czapińskiego i Stapińskiego, — pan Daszyński na organach będzie grał, a Pan będziesz kalekował. Pan będzie biskupem kościoła narodowego.</u>
          <u xml:id="u-29.60" who="#PGdyk">Odczytam wniosek:</u>
          <u xml:id="u-29.61" who="#PGdyk">„Narodowo-Chrześcjański Klub Robotniczy wnosi:</u>
          <u xml:id="u-29.62" who="#PGdyk">Sejm nie przyjmuje do wiadomości deklaracji Prezydenta Ministrów p. Artura Śliwińskiego i odmawia Rządowi p. Artura Śliwińskiego zaufania</u>
          <u xml:id="u-29.63" who="#komentarz">(Na prawicy brawa i oklaski. Na lewicy wrzawa).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#Marszalek">Odraczam posiedzenie do godziny 4-ej</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#komentarz">(Przerwa o godz. 2).</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#komentarz">(Po przerwie m. 20).</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#Marszalek">Wznawiam posiedzenie. Głos ma p. Śliwiński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#PSliwinski">Wysoki Sejmie!</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#komentarz">(Głos: Zaraz dowiemy się coś o budowie)</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#PSliwinski">Dwa dni namiętnej dyskusji w tej Wysokiej Izbie wytworzyły atmosferę, która właściwą Jest więcej epoce przedwyborczej, niż poważnej rozprawie nad najaktualniejszemi sprawami państwowemi. Sejm obecny dał jeszcze jeden dowód więcej, że jest przeżytkiem, że ponad interes ogólno-państwowy posłowie przenoszą swój interes partyjny, (P. Dubanowicz: Sejm to interes partyjny!) że każde stronnictwo określa swoje stanowisko z punktu widzenia przyszłych wyborów, i że w tej Wysokiej Izbie te dwa dni rozpraw były niczem więcej, jak porachunkiem, jak rekolekcjami przedwyborczemi, jak w ostateczności jednym wielkim sądem przeciw naszemu blisko czteroletniemu sejmowaniu.</u>
          <u xml:id="u-31.3" who="#komentarz">(Głos: Polityki w Sulejówku)</u>
          <u xml:id="u-31.4" who="#PSliwinski">Protokóły rozpraw naszych sejmowych z tych paru dni będą niewątpliwie dokumentami historycznemi, świadczącemi o obecnej epoce. Nastąpiło teraz w tej Izbie krótkie spięcie, bezpośrednie starcie między prawicą i lewicą. Należy rozpatrzeć się, jakie są siły współdziałające.</u>
          <u xml:id="u-31.5" who="#PSliwinski">Kto jest lewicą, nie potrzebuję określać.</u>
          <u xml:id="u-31.6" who="#komentarz">(P. Rudnicki: Pan napewno nie)</u>
          <u xml:id="u-31.7" who="#PSliwinski">Jeżeli obecnie ta lewica skonsolidowała się pod pewnym sztandarem, pod pewnemi hasłami ogólno-państwowemi, to jest to niewątpliwie wielkim naszym dorobkiem. To, że prawica jest dziś w opozycji wobec większości tej lewicy, to jest najciekawsze, albowiem widzimy, że charakter Sejmu niewątpliwie przechyla się ku stronie lewej, bo nawet prawica opiera się głównie na żywiołach, które właściwie do niej nie należą, i mamy niepłonną wiarę, że w przyszłym Sejmie bezwarunkowo należeć nie będą. Jeśli ta prawica dziś podjęła się walki, to tylko dzięki tym siłom, które niestety może jeszcze wygrywać, póki opiera się na fałszywych walorach, na walorach ciemnoty. Podłoże tej prawicy stanowi bałamucony, ciemny lud, obełgiwany przez swoich prowodyrów, obełgiwany przez swój kler, który na pasku ludzi tych wodzi.</u>
          <u xml:id="u-31.8" who="#komentarz">(P. Dubanowicz: Co Pan o ludzie wiesz! Mów Pan, ile Pan zarobił na domach!)</u>
          <u xml:id="u-31.9" who="#PSliwinski">Jeśli będziemy się starali wyciągnąć pewnego rodzaju syntezę z tego wszystkiego, to należałoby zapytać, kto ponosi odpowiedzialność za tę grę, która musi wypaść na niekorzyść tych, którzy ją prowadzą.</u>
          <u xml:id="u-31.10" who="#PSliwinski">Układ sił w Sejmie jest tego rodzaju, że języczkiem uwagi są ci, którzy niestety mieliby jak najmniej do mówienia w tej Wysokiej Izbie, ponieważ są to głosy martwe, które reprezentują wartości przedwojenne i dziś, kiedy świat się przeobraził, kiedy wszyscy musimy się zgodzić na nowy ustrój społeczny, na inny porządek rzeczy, ci, którzyby powinni spełniać tu rolę pewnego rodzaju rozumu politycznego i sumienia społecznego, ci, którzy powinniby niejako równoważyć te rozhukane namiętności, — ci odgrywają właśnie rolę najnierozumniejszą, a mam na myśli tych, którzy wczoraj mieli odwagę złożyć deklarację przez usta kol. Baworowskiego, że do utworzenia rządu lewicowego, rządu, opartego na szerokich masach ludowych, nie dadzą swych głosów. Ale, proszę Panów, to nie są wartości, które by dziś miały obieg, to nie są głosy żywych ludzi. Sam należę do tych posłów, którzy tylko dzięki starej ordynacji wyborczej tutaj zasiadają, lecz nie miałem na tyle odwagi</u>
          <u xml:id="u-31.11" who="#komentarz">(Głos na prawicy: To nieszczęście niedługo minie), aby razem z tamtymi narzucać wolę tej większości sejmowej, która na podstawie nowych wartości realnych musi naszą nawą państwową kierować.</u>
          <u xml:id="u-31.12" who="#PSliwinski">(Głos na prawicy: Gdzie jest ta większość!)*</u>
          <u xml:id="u-31.13" who="#PSliwinski">Proszę mi powiedzieć, jak Panowie możecie sobie wyobrażać, aby po tych zmaganiach wojennych można rządzić bez ludu i wbrew ludowi! Czy nie pamiętacie Panowie tych czasów, kiedy Ojczyzna była w niebezpieczeństwie, wszyscyście rozumieli wtedy, że jedyną podstawą i jedyną siłą narodu jest lud, jest chłop i robotnik. Widzimy i widzieliśmy, że jeśli Śląsk Cieszyński bodaj w części ostał się przy Polsce, to jest to zasługą ludu pracującego, jest to zasługą górnika i robotnika polskiego. Jeśli Śląsk Górny przypadł Polsce po paruset latach odłączenia, to jest to niczyją inną zasługą, jak tylko zasługą tego robotnika, tego białego murzyna, który wytrwałością i pracą swoją mógł opierać się skutecznie tak potężnym siłom.</u>
          <u xml:id="u-31.14" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Co ma Pan wspólnego z robotnikami!)</u>
          <u xml:id="u-31.15" who="#PSliwinski">Przypomnijmy sobie, że w czasie, kiedy w 1920 r. Państwu naszemu groziła wielka nawała nieprzyjacielska, to zgodnie wszystkie stronnictwa oddały rząd kraju naszego w ręce ludu, w ręce jego przedstawicieli — w ręce Witosa i Daszyńskiego.</u>
          <u xml:id="u-31.16" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Przecież koalicyjny gabinet był wtedy)</u>
          <u xml:id="u-31.17" who="#PSliwinski">I dziś należy sobie postawić pytanie: dlaczego ta prawica tak okoniem staje przeciw rządowi p. Śliwińskiego! Wszak to jest rząd demokratyczny; to nie jest rząd t. zw. chłopsko - robotniczy, to nie jest jeszcze dyktatura chłopska, to nie jest dyktatura robotnicza.</u>
          <u xml:id="u-31.18" who="#komentarz">(P. Dubanowicz: Manekin!)</u>
          <u xml:id="u-31.19" who="#PSliwinski">Zapewniam Szanownych Panów, że nigdy nie doczekacie się dogodniejszego dla Was rządu, jak rząd p. Śliwińskiego.</u>
          <u xml:id="u-31.20" who="#PSliwinski">Jeśli p. Śliwiński nie uzyska tutaj większości.</u>
          <u xml:id="u-31.21" who="#komentarz">(Głos: Który Śliwiński), to liczcie się z tem, że wypadki muszą iść swoją drogą bez względu na Wasze zapatrywania i na Wasze stanowisko. Prawica nie rozumie ducha czasu, nie widzi tego, co się dzieje u wschodnich naszych granic, bo gdyby te zjawiska doceniała, dziękowałaby Panu Bogu wogóle, że się jeszcze na tym poziomie, na którym istnieje, utrzymać może.</u>
          <u xml:id="u-31.22" who="#PSliwinski">(Głos na prawicy: Pan wierzy w Kościół Narodowy?)</u>
          <u xml:id="u-31.23" who="#komentarz">Czyż prawica może się dziwić, że Naczelnik Państwa chce się oprzeć na rządzie lewicowym, na rządzie, któryby polegał na ludzie wiejskim i na ludzie robotniczym miejskim. To jest dowodem wielkiego rozumu politycznego naszego Naczelnika Państwa. Naczelnik Państwa widocznie intuicyjnie wyczuwa, i jako odpowiedzialny kierownik Państwa i wódz narodu musi wyczuwać te siły, bo jeżeli zajdzie powtórne niebezpieczeństwo i trzeba będzie odwołać się do narodu i bronić granic naszej Ojczyzny, to ani do miast, ani do szlachty, ani wielkiego kapitału, ani do wielkiego przemysłu, lecz odwołamy się przedewszystkiem do ludu.</u>
          <u xml:id="u-31.24" who="#PSliwinski">(P. Szybiłło: To kłamstwo, bo miasta dały obronę państwu. Kłamstwo, bo skąd się robotnicy wzięli na okopach? Właśnie z miast! — P. Bresiński: Prowokuje tylko! P. Szybiłło: Ilu Pan synów dał na tę wojnę?)*</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#Marszalek">Wzywam do spokoju.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#PSliwinski">Historia naszego życia nie tylko przedwojennego, ale w czasie wojny i po wojnie, mówi, że do ofiar dla narodu, do ofiar na ołtarzu Ojczyzny jest zdolen przedewszystkiem chłop i robotnik</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#komentarz">(Brawa na lewicy), i ci ich prowodyrowie, którzy są spadkobiercami wielkich, naszych bohaterów narodowych, którzy z generacji na generację tę myśl i ten czyn rewolucyjny ludowi i potomkom swoim w spuściźnie składali.</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#PSliwinski">(Na lewicy brawa)*  i nikt nie jest zdolny do pełnych ofiar na tem polu, jak tylko to, co stanowi korzeń i siłę i podstawę narodu.</u>
          <u xml:id="u-33.3" who="#PSliwinski">A jeżeli prawica tak się obawia rządu demokratycznego, a zatem jeszcze nawet nie rządu ludowego, nie dyktatury, ani chłopskiej, ani robotniczej, to darujcie Panowie, ale tego nikt na świecie nie jest w stanie zrozumieć. Mieliśmy rząd ludowy w Polsce, a Wy żylecie jeszcze i nie dekorowano Wami jeszcze latarń w Alejach Ujazdowskich, bo ta lewica żyje wielkim kapitałem narodowym, tym kapitałem, któremu na imię romantyzm polski, bo ten Daszyński i Witos to są romantycy polscy, którzy bardzo dobrze czują i rozumieją, że przyszłość i potęga naszego narodu i państwa powinny się rozwijać po pewnej linii ewolucyjnej, a nie rewolucyjnej. Ci rewolucjoniści wobec dawnych zaborców są dziś w naszym narodzie i państwie ewolucjonistami, a naczelnik rządu ludowego, ten Jędrzej Moraczewski, popełnił z całą świadomością harakiri na swoim interesie partyjnym, gdy otworzył największy wentyl bezpieczeństwa dla Was, dając w r. 1918 równe i powszechne prawo wyborcze w Polsce także kobietom, chociaż wiedział, że głosy tych kobiet polskich będą jeszcze długo w Polsce taranem w rękach tej prawicy, która żyje tylko ciemnotą naszego ludu, i że tem samem pomniejszy siły lewicy; i jeżeli dziś tkwicie jeszcze tutaj, to nie jest to Waszą zasługą, ale winą p. Moraczewskiego.</u>
          <u xml:id="u-33.4" who="#komentarz">(P. Dubanowicz: Pan wołałbyś ordynację austriacką)</u>
          <u xml:id="u-33.5" who="#PSliwinski">To jego zasługa, że Wy tu istniejecie, i wiemy, że jeszcze długo w Polsce tak dobrze nie będzie, dopóki te łapiduchy potrafią otumaniać tu i owdzie kmiotka i chłopka polskiego.</u>
          <u xml:id="u-33.6" who="#PSliwinski">Jeżeli Pan mówi o ordynacji austriackiej, to ja Panu przypomnę, gdzie ta prawica była w r. 1906 w parlamencie austriackim. Rozgrywała się wówczas wielka walka na terenie parlamentu austriackiego, azali dać ludności powszechne i równe prawo wyborcze, i zmagały się rozmaite siły w tym parlamencie, a po stronie prawej stało Koło Polskie i cała magnateria i ta cała siła spersonifikowana w głowach konserwatystów Narodowej Demokracji, kleru i obszarników. I nie można było wówczas żadnemi argumentami przemówić ani do Koła Polskiego, ani do sejmu polskiego we Lwowie, ani do rozumu tych, którzy mieli o tem stanowić. Walka toczyła się przez wiele tygodni i miesięcy i była nierozstrzygniętą, ale wystarczyło, ażeby z kancelarii gabinetu Jego Cesarsko-Królewskiej Mości</u>
          <u xml:id="u-33.7" who="#komentarz">(Głos: Z — „Wiednia”)</u>
          <u xml:id="u-33.8" who="#PSliwinski">wyszedł telefoniczny rozkaz i natychmiast przywódcy arystokracji i magnaterii polskiej: namiestnik Potocki, książę biskup Puzyna i wszyscy inni w tej chwili poszli i uderzyli w pokłon i pod tym naciskiem zgodzili się natychmiast na ordynację wyborczą, która jest niewątpliwie wielkiem dziełem postępu, i której my, demokraci polscy</u>
          <u xml:id="u-33.9" who="#komentarz">(Głosy: Oho!...)</u>
          <u xml:id="u-33.10" who="#PSliwinski">mamy bardzo wiele do zawdzięczenia, albowiem niewątpliwie tych kilka lat służby naszych posłów ludowych w tym parlamencie, było dla nich szkołą życia politycznego, która pozwoliła na wykształcenie i wychowanie takich mężów stanu z ludu, jakich tutaj mieliśmy honor, szczęście i zaszczyt słyszeć, którzy się tutaj w tych ostatnich dwóch dniach wypowiedzieli. Nazwiska owych wielkich polityków narodowych naszych, tych Daszyńskich, Witosów, Dąbskich, ich czyny, to pomniki nasze, to najchlubniejsze karty naszego życia politycznego epoki porozbiorowej. Jeżeli nic więcej w dorobku nie mamy, jak tylko to, że ta lewica dzisiaj jest skonsolidowana i że na służbie tej lewicy, na służbie u chłopa polskiego i u robotnika polskiego są potomkowie i szlachty i magnatów i demokraci o wyższej kulturze i o wyższym intelekcie, to wszystko świadczy o tej niespożytej tradycji demokratycznej narodu polskiego.</u>
          <u xml:id="u-33.11" who="#komentarz">(P. Krajna: A gdzie Pan podział inteligencję miast?)</u>
          <u xml:id="u-33.12" who="#PSliwinski">A przedstawicielem tej wielkiej idei, tym, który rozumie, że rolą nas, demokratów, jest służba ludowi dla dobra, Ojczyzny i Państwa, przedstawicielem tej idei jest niewątpliwie dzisiejszy prezydent ministrów, p. Artur Śliwiński, ten który na historii porozbiorowej, na martyrologii naszego bohaterskiego narodu chował się i kształcił.</u>
          <u xml:id="u-33.13" who="#PSliwinski">I nie pomoże wylewanie na niego szaflików pomyj przez Was, Panowie! Może Wasza gadzinowa prasa w wściekłości wyć, mogą Wasze organy rynsztokowe pianą i żółcią pluć na wszystko — naród i społeczeństwo przechodzą mimo to do porządku dziennego nad Wami, i ta Wasza wściekłość jest tylko objawem Waszej słabości i nicości.</u>
          <u xml:id="u-33.14" who="#komentarz">(Brawa na lewicy)</u>
          <u xml:id="u-33.15" who="#PSliwinski">Wy Panowie nigdy nie wierzyliście, w siłę narodu, Wy Panowie zawsze wieszaliście się u klamek zaborczych imperatorów, wierzyliście i wierzycie w cudy. Ale epoka cudów minęła, a* Wy podrzynacie własną ręką tę ostatnią gałąź, na której siedzicie.</u>
          <u xml:id="u-33.16" who="#komentarz">(P. Fiołka: Pan ma dzisiaj wielki dzień Panie Śliwiński). I należy tylko ubolewać, że w tej Izbie, prawica, której znaczenia żadne ciało parlamentarne nie ignoruje, znaczenia tej, która powinnaby być pewnego rodzaju regulatorem, mediatorem, sumieniem, wytrawnym rozumem Sejmu, że ten czynnik idzie na służbę Bóg wie czego, ten czynnik wygląda tak, jakby rzeczywiście w swojej starości został pozbawiony tego rozumu. To zmaganie się nasze może potrwać krócej albo dłużej, ale wynik jest przesądzony. Prawica niewątpliwie ma na celu osobę Naczelnika Państwa, ponieważ on jest wyrazem demokratycznego ustroju Państwa Polskiego. Możecie go ugodzić, ale to, co jest w Polsce dzisiaj siłą i zdrowiem, to, co jest wartością narodu, to się w naszym języku nazywa piłsudczyzną, i ten termin nie jest już dziś własnością tylko Naczelnika Państwa, Józefa Piłsudskiego, lecz jest własnością całego narodu. Dzisiaj piłsudczyków w Polsce są miliony (Brawa) i niema żadnej innej szkoły politycznej i nie będzie przez szereg dziesiątków lat, jak tylko to, co się mieści i tkwi w tern, co my popularnie nazywamy piłsudczyzną. To, co było jedyną wartością w czasach największej naszej klęski, największych naszych nieszczęść, to co potrafiło się niejako zdomicylować w jednej osobie, ten genjusz narodu, który w swoim czasie obrał niejako osobę Piłsudskiego za swoją personifikację, to, co nas zagrzewało, co nas krzepiło, to, co nas pognało na pole walki i ofiar, to jest Józef Piłsudski. I może nie stać jego życia, ale piłsudczycy są i będą! (P. Tabaczyński:</u>
          <u xml:id="u-33.17" who="#PSliwinski">Zamało Pan o narodzie mówi).</u>
          <u xml:id="u-33.18" who="#PSliwinski">Jeżeli w tej chwili zmagają się te dwie siły w tej Wysokiej Izbie, to mimowoli człowiek musi szukać, azali jest jeszcze jakiś czynnik, któryby nas odciągnął od tej pewnej katastrofy, jaka nas czeka. Albowiem musi się przecież przypuszczać, że taka zabawa kosztem narodu, kosztem ludu, kosztem całego państwa długo tutaj trwać nie może, bo nareszcie lud i ulica muszą wystąpić.</u>
          <u xml:id="u-33.19" who="#komentarz">(Głos na prawicy: A Pan będzie wtedy budował!)</u>
          <u xml:id="u-33.20" who="#PSliwinski">Jeżeli nie zdołamy doprowadzić do pewnej zgodnej akcji, to musi ktoś przyjść i rozstrzygnąć ten spór dwóch sił, które się tutaj mniej więcej w tej Izbie równoważą.</u>
          <u xml:id="u-33.21" who="#PSliwinski">Należy się nam zastanowić, dlaczego rząd, który reprezentuje w tej chwili p. Śliwiński, jest tak atakowany, należy się nad tern zastanowić, czy tej prawicy chodzi o program p. Śliwińskiego, czy o osobę p. Śliwińskiego, czy raczej o ten element, na którym się ten rząd chce oprzeć, czy nareszcie o coś innego, co się także może wyrazić w osobie Naczelnika Państwa. Jeśli prawica zarzucała i zarzuca, że Naczelnik Państwa dąży do jedynowładztwa i jeśli prawica ta czuje się powołaną do obrony demokratyczności tego Sejmu, to, moi Panowie, uderzmy się w piersi, ale to wygląda na farsę. Prawica broni praw demokracji! Prawica dobija się o demokratyczną Izbę i o demokratyczny rząd — i ta prawica zarzuca Naczelnikowi Państwa, że dąży do jedynowładztwa! A cóż jest Waszym ideałem? — Czy każdy z Was, który jest uświadomionym prawicowcem, nie jest zatem zarazem monarchistą i wierzy tylko w imperializm?</u>
          <u xml:id="u-33.22" who="#PSliwinski">Szanowni Panowie, czas największy, ażeby ta zabawa się skończyła; ażeby ci, którzy mogą tutaj rozstrzygać i być języczkiem wagi, rzeczywiście wniknęli w siebie, i w obowiązku swojego posłannictwa zaważyli na tej szali, na której dziś sprawa się rozgrywa.</u>
          <u xml:id="u-33.23" who="#PSliwinski">Oświadczam, że należę do tych, którzy wszelkiemi siłami będą popierali rząd demokratyczny — rząd p. Artura Śliwińskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#Marszalek">Głos ma p. ks. Lutosławski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#PksLutoslawski">Wysoka Izbo!</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#PksLutoslawski">Słusznie posłowie lewicy, którzy dziś przemawiali, żądali od nas, ażebyśmy dobadali się istoty tego sporu, który już trzeci dzień tak roznamiętnia tę Izbę i tak dużo zabiera nam czasu. Ale zdaje mi się, że ci panowie niezupełnie właściwą poszli drogą: z jednej strony — wciągając w dyskusję w sposób w dziejąc się w spór i insynuację, dotyczące osobę najwyższego przedstawiciela państwa</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: A Wy tego nie czynicie? ), a z drugiej strony — wdając się w spór i insynuację, dotyczącą rzekomych zasług, czy win względem Ojczyzny, w ciągu wojny i po niej poniesionych. Kiedyśmy podczas rozprawy konstytucyjnej zostali przez lewicę niemal sprowokowani do dyskusji, dotyczącej rządu samego, była to tylko dyskusja teoretyczna, o prawach przyszłego prezydenta traktująca. My się do dyskusji osobistej wciągnąć nie damy.</u>
          <u xml:id="u-35.3" who="#PksLutoslawski">(Ironiczne okrzyki na lewicy)</u>
          <u xml:id="u-35.4" who="#komentarz">Panowie wygłosili kilka panegiryków, my nie będziemy na to odpowiadali mową prokuratorską.</u>
          <u xml:id="u-35.5" who="#PksLutoslawski">(Głos na lewicy: Już niema konceptu)</u>
          <u xml:id="u-35.6" who="#komentarz">Zagadnienie przez Was postawione, czyja zasługa i czyja wina, zagadnienie, które Was niepokoi, ma dwa narzędzia do odpowiedzi: jedno — które zbada i ustali prawdę i wyda wyrok bezapelacyjny — jest historia; a drugie — które ustali pogląd narodu i wyda wyrok również pewny— są wyborcy.</u>
          <u xml:id="u-35.7" who="#PksLutoslawski">(Wrzawa. Różne okrzyki na lewicy)*  I dziś, kiedy mamy przed sobą konkretne zagadnienie, czy taki rząd, jak obecny, odpowiada zadaniom, czy jest potrzebny inny, niema celu prowadzić dyskusji na gruncie wzajemnych rekryminacji i pogróżek, bo wyrokowi historii i wyrokowi wyborców wszyscy będą musieli się poddać, czy im wypadnie po myśli, czy nie po myśli. I my tego wyroku jednego i drugiego ze spokojem oczekujemy.</u>
          <u xml:id="u-35.8" who="#PksLutoslawski">To, co tutaj mówił były wiceminister p. Dąbski, wiele z tego, co tutaj mówił p. Barlicki, wymagałoby również kilkugodzinnego sprostowania. Żadne bajeczki, żadne fantazje, żadne nieścisłości nie zatuszują prawdy przed wyrokiem historii. My się tutaj o nie spierać nie myślimy i nie będziemy. Ale uważamy, że nie leży w interesie Państwa rozstrząsać w tej atmosferze zachowanie się w czasie wojny zwłaszcza i natychmiast po niej tych czynników, które prowadziły politykę inną, niż ta, jaką musiały prowadzić od czasu rozstrzygnięcia wojny, i nie leży w interesie Państwa, żeby ten spór partyjny czynić narzędziem parlamentarnej walki, która mogłaby wielką krzywdę Państwu przynieść.</u>
          <u xml:id="u-35.9" who="#PksLutoslawski">Ale jeżeli mówcy lewicy chcieli w nas wmówić, że ten podział, który się zaznaczył w Izbie, jest podziałem między przyjaciółmi i przeciwnikami Naczelnika Państwa, to jest to zupełnie fantastyczny komentarz do rzeczywistości, której jesteśmy świadkami.</u>
          <u xml:id="u-35.10" who="#komentarz">(Na lewicy wrzawa).</u>
          <u xml:id="u-35.11" who="#PksLutoslawski">Podział, jakiego jesteśmy świadkami, jest podziałem niepersonalnym, jest podziałem dużo głębszym, jest podziałem pomiędzy temi stronnictwami, które budują swój program na takim, albo innym, choćby odmiennym poglądzie na to, czem jest interes Państwa przedewszystkiem i interes narodu, a temi stronnnictwami, które identyfikują interes Państwa i interes narodu z interesem tej, albo innej klasy, stanu, czy partii. Panom wiadomo równie dobrze, jak nam, że to, co z takim upodobaniem, jakby chcąc wstydzić niektórych, nazywacie i wyszydzacie jako prawicę, składa się z różnych elementów, a tym elementom, które pozostają sobą, wśród których niema nikogo idącego na pasku, tym elementom jedno jest wspólne: że nie są siłą polityczną, opartą na interesie stanowym, czy klasowym, tylko siłą polityczną, która w rozmaity sposób, może mylnie, ale szczerze szuka jakiejś wytycznej politycznej, szuka tego, co się im wydaje być dobrem narodu i państwa jako całości.</u>
          <u xml:id="u-35.12" who="#komentarz">(Głos na lewicy: To jest dobry kawał! Na prawicy oklaski)</u>
          <u xml:id="u-35.13" who="#PksLutoslawski">Nie wiem, co ten rząd p. Śliwińskiego, który znamy z deklaracji premiera, łączy z jego dzisiejszymi gorącymi obrońcami. Nie wiem, czego się lewica od tego rządu spodziewa, ale jeżeli wśród gorących obrońców tego rządu znajduje się budowniczy kolonii urzędniczych p. Hipolit Śliwiński, oraz posłowie Okoń i Stapiński... (P. ks. Okoń:* Wara Ci od Okonia! Coś ty za jeden? Handlarz piwem. Siadaj drozdowskie piwo!), jeżeli słyszeliśmy wczoraj z ust p. Grünbauma, że nareszcie dziś znalazł się rząd, który stoi na wysokości zadania, dlatego, że w obronie żydów strzelano do tłumu polskiego, to ta spółka wielkiego zaufania i wielkiego spokoju w społeczeństwie nie budzi.</u>
          <u xml:id="u-35.14" who="#PksLutoslawski">Panowie nam insynuujecie, że pragniemy skorzystać, jak mówicie, z chwilowej przewagi, ażeby narzucić Polsce rząd, który stanie frontem przeciwko Wam, rząd reakcji i prawicy. Sann wiecie dobrze o tern, że tak nie jest. Sami wiecie o tern dobrze, żeśmy przez cały czas przesilenia jak najskromniejsze wymagania stawiali do rządu, który powinien stanąć na czele państwa w dzisiejszym momencie dziejowym. Stawialiśmy tylko jedno, żeby był rządem nie prowokującym bezwzględnego oporu połowy izby. Wy twierdzicie, że rząd, któryby Was ignorował, jest zwrócony przeciwko narodowi, ale uważacie, że rząd, który więcej, niż połowę tej Izby prowokuje, jest czemś, co się powinno znosić spokojnie</u>
          <u xml:id="u-35.15" who="#komentarz">(Oklaski na prawicy).</u>
          <u xml:id="u-35.16" who="#PksLutoslawski">My nie chcemy mieć swojego rządu, któryby się sprzeciwiał Waszym żądaniom, ale nie zniesiemy rządu, któryby wbrew większości chciał dla własnych korzyści partyjnych rządzić</u>
          <u xml:id="u-35.17" who="#komentarz">(P. Putek:</u>
          <u xml:id="u-35.18" who="#PksLutoslawski">Jakiej większości?).</u>
          <u xml:id="u-35.19" who="#PksLutoslawski">Wymagania, jakie stawiamy rządowi, który powinien zakończyć przesilenie, nie przez nas i nie przez Sejm wywołane, są tylko te, żeby był rządem bezstronnym, surowym stróżem skarbu</u>
          <u xml:id="u-35.20" who="#komentarz">(P. Rataj: Tak! Doskonale!), żeby był dobrym administratorem, który partiom politycznym służyć za narzędzie nie będzie (P. ks. Okoń:</u>
          <u xml:id="u-35.21" who="#PksLutoslawski">Endeckich gazet popierać nie będzie), żeby kontynuował uporządkowanie skarbu i politycznego pokoju o sojusze z naszemi sprzymierzeńcami opartego. Niczego więcej od rządu nie żądamy, a tego właśnie, tego minimum wymagań ten rząd nam nie gwarantuje. Ten rząd nie daje gwarancji, jako stróż skarbu już choćby dlatego, co powiedziałem: że taką spółkę popierającą ma za sobą, spółkę, w której są ludzie, o których wiemy, że jest tylko jeden środek do ich zdobycia. Ten rząd nam tej gwarancji nie daje.</u>
          <u xml:id="u-35.22" who="#PksLutoslawski">I dlatego uważam wielką dyskusję polityczną, tutaj rozpoczętą, za bezprzedmiotową. Tu nie chodzi o wielką dyskusję, chodzi o to, czy mniejszość ma prawo narzucać Polsce swój rząd dla własnej korzyści, czy też nastanie rząd bezstronny, dla dobra Polski rządzący, a nie dla dobra partii i jednej strony</u>
          <u xml:id="u-35.23" who="#komentarz">(Huczne oklaski na prawicy).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#Marszalek">Głos ma poseł Poniatowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#PPoniatowski">Wysoka Izbo! W szeregu przemówień, w toku tej dyskusji, których wysłuchaliśmy, a zwłaszcza w przemówieniu ostatniem zostało dobitnie zaakcentowane, że utworzenie obecnego rządu pojmowane jest jako próba lewicy, by narzucić rząd jej miły, wprowadzić ludzi, związanych z lewicą, ludzi, którzy mają w okresie wyborczym stać się podstawą do przeprowadzenia stronniczych wyborów. Jest przeto rzeczą niezbędną stwierdzić w sposób dobitny, że ten rząd, o którego pozostaniu mamy za chwilę zadecydować w sposób niewątpliwy, rządem lewicy nie jest. Nie miejcie Panowie lewicy za tak skromną; nie przypuszczajcie Panowie, żeby lewica, tworząc rząd, nie starała się wprowadzić ludzi, którzy będą rzecznikami jej programowych haseł.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#PPoniatowski">W imieniu swego stronnictwa muszę tu oświadczyć najbardziej stanowczo, że tego rządu za rząd chłopów i robotników w najmniejszej mierze nie uważamy; uważamy go za nic innego, jak za rząd umiarkowanie demokratyczny, za rząd taki, który w Rzeczypospolitej istnieć musi, za rząd taki, który w okresie zbliżających się wyborów, w okresie ujawnienia całkowitej niezdolności Sejmu do wyłonienia jakiejkolwiek kombinacji większościowej — jedynie ostać się nie może.</u>
          <u xml:id="u-37.2" who="#PPoniatowski">Zdajemy sobie z tego sprawę, że gdyby w przeddzień wyborów którekolwiek ze stronnictw sejmowych, sięgające po władzę, dało asumpt do podejrzenia, że stara się użyć presji rządu w celach partyjnych, to byłoby to czynem uzasadniającym zarzuty z punktu widzenia państwowego. Zdajemy sobie sprawę z tego, że w okresie słabości, jakim jest niewątpliwie dla każdego państwa okres nieistnienia Sejmu, okres wyborów, właśnie powinien istnieć rząd taki, któryby ze stronnictwami związany nie był, któryby był czynnikiem, dającym gwarancję myślenia o interesach państwa niezależnie od kombinacji partyjnych. Mniemamy, że w każdem społeczeństwie zdrowem, posiadającem umiarkowanych polityków, posiadającem rzeczywistą, prawdziwą prawicę, tego rodzaju próba, jakiej jesteśmy świadkami, znalazłaby uznanie i tego rodzaju próba utworzenia umiarkowanych demokratycznych rządów spotkałaby się z należy tem docenieniem. Tymczasem spotykamy się z zarzutem, ze oto powstaje rząd jaskrawo lewicowy. A nie jest to przypadkiem, tylko jest wynikiem tego, że my w Polsce niestety stronnictwa normalnego prawicowego, konserwatywnego nie mamy, że w odróżnieniu od innych społeczeństw mamy stronnictwa, które nie są rzecznikami zdrowych narodowych tradycji, nie są stronnictwami konserwatywnemi w naturalnem tego słowa znaczeniu, ale są pogrobowcami niewoli i rzecznikami tego, co nam niewola złego i szkodliwego dla życia państwowego pozostawiła</u>
          <u xml:id="u-37.3" who="#komentarz">(Brawa na lewicy).</u>
          <u xml:id="u-37.4" who="#PPoniatowski">Moi Panowie, pozwolę sobie za chwilę tę rzecz uzasadnić. Gdzie i w jakim narodzie byłoby możliwem, ażeby w chwili, gdy z jednej strony rzuca się słowo — „Spaa”, odpowiedziano z drugiej strony — „Kijów”. Kto Wam daje prawo zestawiać tego rodzaju fakty, kto Wam daje prawo, by stawiać chwilę kijowską obok chwili, która niewątpliwie była chwilą upokorzenia narodowego, coście sami przyznali, bo minął ten czas, gdyście bronili Spaa, gdy Wasi niewolnicy tutaj przez Was zgarnięci rzucali się na tę trybunę, żeby mnie w swoim czasie przeciw układowi w Spaa protestującego z tej trybuny ściągnąć. Ta chwila minęła, o niej zapomniano i zgodziliście się z całem społeczeństwem polskiem, że to była chwila upokorzenia, ale mimo to dziś tę chwilę upokorzenia zestawiacie ze słowem — „Kijów” z wyprawą kijowską, która, jakkolwiek byśmy ją oceniali i nazywali krokiem szczęśliwym czy nieszczęśliwym, to jednak była kartą polskiej chwały</u>
          <u xml:id="u-37.5" who="#komentarz">(Brawa na lewicy)</u>
          <u xml:id="u-37.6" who="#PPoniatowski">I dlatego my, bracia, przyjaciele i towarzysze broni tych, którzy swoją krwią zapisali tę kartę Kijowa, mamy prawo wystąpić przeciw takim zestawieniom, mamy prawo twierdzić, że w takiem zestawieniu przebija się nic innego, jak tylko tkwiąca w duszach części społeczeństwa polskiego dawna niewola! (Głosy na lewicy: Zwyrodnienie! Niewolnicy!). Poczekajcie Panowie, miała Polska i dawniej swoje chwile upokorzenia: miała sejm grodzieński, miała Targowicę, ale nikomu na myśl nie przychodziło obok tych dobrowolnych potwierdzeń rozbiorów wymieniać Maciejowice. Dopiero trzeba było stu kilkudziesięciu lat niewoli przemarszów i Waszych wybitnych przedstawicieli pod pomnikami Katarzyny i Murawjewa, dopiero trzeba było tych złotych szabel, dla dowódców rosyjskich i tysiąca innych upokorzeń (Na lewicy oklaski), aby doprowadzić do tego, by można było w Polsce mówić (Wrzawa)* równocześnie: Spaa i Kijów!</u>
          <u xml:id="u-37.7" who="#PPoniatowski">To jądro niewoli, które w znacznej części społeczeństwa polskiego jeszcze żyje, to jądro niewoli Wy uważacie za coś cennego. Sądzicie, że macie w swoim ręku prawo monopolizowania interesu narodowego, że jesteście jego jedynymi rzecznikami i obrońcami, a to Wasze prawo dobrze Wyspiański określił słowami: — „Rzeczpospolita z nami się pasie, z nami tyje; że chudnie, to są głodnych sny”. To jest dyrektywa dla całej Waszej polityki wewnętrznej. Ale oto społeczeństwo polskie przekonywa się, że jednak tjecie tylko Wy, a Rzeczpospolita nie, że właśnie ona jest tą głodną i chudnie. I dlatego nie dziwcie się Panowie, że przychodzi okres, kiedy te pozostałości niewoli w Polsce muszą być zlikwidowane, kiedy ten monopol reprezentacji całego narodu skupiony w ręku stronnictwa rzekomo wszechstanowego, jedynie narodowego, posiadającego poparcie kleru i znacznej części przedstawicieli wielkiej własności, kiedy ten monopol musi być dla dobra Polski zlikwidowany.</u>
          <u xml:id="u-37.8" who="#PPoniatowski">Wy się z tem pogodzić nie chcecie (Przerywania). Otóż Panie Pośle, między stronnictwami, stojącemi wprawdzie na gruncie interesu pewnych warstw społecznych, ale mającemi na oku interes państwowości polskiej jako naczelny, zachodzą bez wątpienia epizody walk, ale i epizody wspólnych wysiłków. Natomiast nigdy prawie nie zachodzą te epizody wspólnych wysiłków z Wami wtedy, kiedy dajecie pochop i pozory do tego, żeby Was pomówić o uleganie tej tradycji niewoli.</u>
          <u xml:id="u-37.9" who="#PPoniatowski">Twierdzę, że stronnictwa lewicowe dzisiaj w tym ciężkim momencie dla Państwa godząc się na rząd nad wszelki wyraz umiarkowany, dają dowód swojego stanowiska zupełnie polubownego. Ci, którzy, nie licząc się z potrzebami Państwa, zechcą obalić ten rząd, przedstawiający dla nas wartość przedewszystkiem przez to, że jest, ci pójdą niewątpliwie nie po linii interesów narodu, ale po linii swojej dawnej tradycyjnej zasady, że tam, gdzie oni nie mają władzy, tam Państwo traci, że tam, gdzie oni jedni nie mają prawa do rządzenia w Polsce, tam niema miejsca na interes Państwa. Otóż sądzę, że mamy prawo twierdzić, że ta odpowiedzialność, którą tutaj podejmujecie, powinna być podjęta z całą świadomością i będziemy niewątpliwie tymi, którzy postarają się wobec społeczeństwa tej odpowiedzialności Waszej nie taić.</u>
          <u xml:id="u-37.10" who="#PPoniatowski">A teraz jeszcze jedno. Nasuwa się może pytanie, dlaczego, jeżeli istniał rząd nie zaangażowany partyjnie, nie zlepek ze stronnictw sejmowych, dlaczego nie staraliśmy się podtrzymać poprzedni rząd, dlaczego przyczyniliśmy się do tego, żeby tamten rząd upadł? Moi Panowie, niezaangażowanie się partyjne poprzedniego rządu istniało tylko pewien okres czasu, a potem trwać przestało i w stosunkach wewnętrznych staliśmy się świadkami zjawiska coraz więcej dominującego bezprawia i samowoli, pokrywanej przez rząd poprzedni. Byliśmy świadkami tego, że ani sprawiedliwość wymierzana w sądach, ani zabiegi administracyjne nie dawały dostatecznej gwarancji swobód obywatelskich, nie dawały do statecznej gwarancji panowania prawa.</u>
          <u xml:id="u-37.11" who="#PPoniatowski">Wreszcie w polityce zagranicznej rząd poprzedni był wyrazicielem poglądów i polityki ludzi, którzy przeszedłszy pod pomnikiem Katarzyny, nie wyzbyli się swojej dawnej wiary w potęgę Rosji i którzy w coraz wybitniejszy sposób politykę zagraniczną polską nie pod hasłem dalszego wywalczania niepodległości prowadzili, lecz pod hasłem dalszego oglądania się na przyszłą potęgę Rosji. Na to spokojnie patrzeć nie mogliśmy i na to i w przyszłości spokojnie patrzeć nie będziemy.</u>
          <u xml:id="u-37.12" who="#PPoniatowski">Oto jest odpowiedź nasza, odpowiedź mojego stronnictwa na te zarzuty, które tutaj stawiano. Stwierdzam przeto jeszcze raz, że jeżeli ten rząd popieramy, to nie dlatego, żebyśmy go uważali za swój, żebyśmy go uważali za rząd chłopów i robotników, bo ten rząd jest od tego daleki. Uważamy go za wyraz umiarkowania, które dzisiaj w poczuciu potrzeby Państwa i w poczuciu potrzeby zagwarantowania bezstronnych o ile możności wyborów, powinien w Polsce się utrzymać. Dla Was bezstronnym jest tylko ten rząd, dla Was możliwym w okresie wyborów jest tylko taki rząd, któryby cały swój wpływ na administrację rzucił na Waszą szalę. Taki, który tego nie uczyni, już uważacie za rząd wrogi. Sądzimy, że mamy prawo domagać się, ażebyście z tego stanowiska zeszli.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#Marszalek">Głos ma ks. Starkiewicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#PksStarkiewicz">Wysoki Sejmie! Zabieram głos w imieniu Narodowego Zjednoczenia Ludowego i na specjalną prośbę moich kolegów włościan, żeby dać odpowiedź koledze Dąbskiemu na pewne ustępy z jego przemówienia</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#komentarz">(Wrzawa. Okrzyki w lewem centrum. Czemu nie mówią sami z trybuny?)</u>
          <u xml:id="u-39.2" who="#PksStarkiewicz">Dlaczego kolega nie przemawiał sam, tylko p. Dąbski, choć p. Dąbski w kapocie nie chodzi?</u>
          <u xml:id="u-39.3" who="#PksStarkiewicz">P. Dąbski opowiadał o rozmaitych błędach naszego stronnictwa i zarzucał wędkę razem z posłem Witosem na posłów włościańskich, w naszym klubie. Niestety, p. poseł Dąbski zapomniał, mówiąc o cudzych błędach, o własnych błędach, popełnionych tu, w Warszawie, w r. 1916. Zapytuję się Pana, Panie pośle Dąbski, i proszę, żebyś zechciał się zastanowić, dokąd lud polski prowadziłeś wówczas i żebyś zechciał dobrze przypatrzyć się tej drodze, jaką ten lud polski prowadzisz dziś. Jako przedstawiciel tego umiarkowanego ruchu ludowego, który nie chce z Wami walki, muszę zaznaczyć, że to, co teraz mówię, nie mówię kierowany zemstą, ale kierowany żalem, że Wy, Panowie, ten zdrowy ruch ludowy sprowadzić chcecie na manowce</u>
          <u xml:id="u-39.4" who="#komentarz">(Brawo w centrum prawem).</u>
          <u xml:id="u-39.5" who="#komentarz">A teraz Panie Pośle Dąbski, proszę wspomnieć r. 1916 (Ogromna wrzawa. Różne okrzyki na lewicy i lewem centrum). Teraz, kiedy prowadzisz lud polski na podwórko nacjonalizmu niemieckiego i żydowskiego, kiedy łączycie się z żydowską dwugroszówką Grünbauma, ja Panie Pośle Dąbski, pozwolę sobie Panu przypomnieć rok 1916, kiedy to lud polski, zebrany z całego terenu b. Kongresówki razem z Aleksandrem Zawadzkim chciałeś zaprowadzić na podwórko polityki cesarsko niemieckiego Beselera (Ogromna wrzawa. Okrzyki na lewicy), muszę przypomnieć ci, Panie Dąbski, tę chwilę, kiedy szczęście Polski widziałeś w zwycięstwie Niemiec i Austrii. Proszę wspomnieć, Panie Dąbski, tę odpowiedź, jaką ci dali inni chłopi, którzy się z całej Polski zebrali i którzy dali ci wówczas votum nieufności. A dziś, Panie Pośle Dąbski, chcesz odwodzić lud z tych centrowych stronnictw ludowych i jak dawniej prowadziłeś na podwórko nacjonalizmu Beselerowskiego, tak dziś sprowadzasz na podwórko Grünbaumów i Spickermanów (Na prawicy Brawo. Na lewicy wrzawa i różne okrzyki).</u>
          <u xml:id="u-39.6" who="#PksStarkiewicz">A teraz, jako ksiądz, który temu ludowi całe życie służył, chcę dać odpowiedź p. Prezesowi Witosowi na pewne aluzje z wczorajszego jego przemówienia. Do Pana Prezesa Witosa, jako do prawdziwego przedstawiciela kierunku ludowego, miałem, mam i mieć będę jak najgłębszy szacunek — i mówiłem to samo wtenczas, kiedy mnie za to zwalczano jako radykała — ale nie mogę powstrzymać się od tego, aby nie wypowiedzieć paru słów odpowiedzi na wczorajsze aluzje, zwrócone do całego duchowieństwa w Polsce. Wprawdzie tu było powiedziane, że są księża, którzy ambony nadużywają dla polityki</u>
          <u xml:id="u-39.7" who="#komentarz">(Wrzawa), tak, są, ale proszę p. Prezesa o jednem nie zapominać, a mianowicie, o tern, ażeby tych księży, którzy nadużywają ambony dla polityki, piętnować tu imiennie albo wskazywać władzy duchownej czy cywilnej, ale proszę nie zapominać, że w te czasy, kiedy tu panował knut moskiewski, kiedy to Pana Prezesa nie było jeszcze w Warszawie i na terenie Kongresówki, to najpierwszymi przyjaciółmi chłopa byli księża (Oklaski). Proszę sobie przejrzeć roczniki Macierzy Szkolnej, przeczytać listy zarządów kół Macierzy Szkolnej, a stwierdzicie Panowie, ze — „w czasach, kiedy ta część Polski jęczała jeszcze pod knutem moskiewskim — że nie znajdziecie koła — „Macierzy” bez księdza, który lud prowadził do oświaty często gwałtem i wbrew jego woli, bo lud często nie rozumiał potrzeby tej oświaty (Wrzawa).</u>
          <u xml:id="u-39.8" who="#PksStarkiewicz">Jeżeli sięgniecie Panowie do kart niedawnej historii, to przekonacie się, ze w 1863 r. powstanie dlatego stało się ruchem narodowym, że do tego powstania pierwsi jako stan przystąpili polscy księża.</u>
          <u xml:id="u-39.9" who="#PksStarkiewicz">I dlatego, Panie Prezesie Witosie, nie rób uogólnień.</u>
          <u xml:id="u-39.10" who="#PksStarkiewicz">Tych księży złych, którzy nadużywają ambony, należy piętnować z nazwiska, ale zastrzegam się, byście, plując na tamtych, nie pluli na tych, którzy w sprawie Polski i w sprawie ludu swoje życie dali</u>
          <u xml:id="u-39.11" who="#komentarz">(Głos: A biskup z Kielc?)</u>
          <u xml:id="u-39.12" who="#PksStarkiewicz">Zarzucają nam, Zjednoczeniu Ludowemu, że my dzisiaj idziemy z tą prawą stroną. Podkreślam jak najmocniej, że będziemy bronili całą siłą umiarkowanego ruchu ludowego; podkreślam, że tą drogą umiarkowaną pójdziemy i tą drogą idąc lepiej ludowi służymy, aniżeli Wy, którzyście lud na podwórko nacjonalizmu żydowsko-niemieckiego sprowadzili. Pan Prezes Witos wczoraj prorokował, zabawiał się w proroka (Wrzawa na lewicy) i powiedział nam, że stworzono blok z lewicy, którego żadne siły nie rozbiją. Panie Prezesie, ja prorokiem nie jestem, ale chciałbym Pana przekonać, że ten blok jutrzejszego dnia nie przetrwa, że cały len blok rozbiją kwestie gospodarcze, i mogę zapewnić Was, że lud nie pójdzie śladem tego ruchu ludowego, który wiedzie do Grünbauma i Spickermana. I my dzisiaj, mając do wyboru nacjonalizm żydowsko-niemiecki i nacjonalizm polski, — idziemy z nacjonalizmem polskim (Oklaski na prawicy, wrzawa na lewicy).*</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#Marszalek">Rozprawa zamknięta, przystępujemy do głosowania</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#komentarz">(P. Woźnicki: Proszę o głos w sprawie glosowania. P. Dąbski: Proszę o głos)</u>
          <u xml:id="u-40.2" who="#Marszalek">P. Sekretarz zechce wpierw odczytać wniosek Chrześcijańsko-Narodowego Klubu Robotniczego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#SekretarzpSoltyk">Narodowo-Chrześcjański Klub Robotniczy wnosi: — „Sejm nie przyjmuje do wiadomości deklaracji Prezydenta Ministrów p. Śliwińskiego i odmawia Rządowi p. Artura Śliwińskiego zaufania”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#Marszalek">Głos ma p. Woźnicki</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#PWoznicki">Dla ustalenia odpowiedzialności za dążenie do przesilenia i ewentualne jego wywołanie proszę o imienne głosowanie</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#komentarz">(P. Dąbski:</u>
          <u xml:id="u-43.2" who="#PWoznicki">Proszę o głos w sprawie sprostowania).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#Marszalek">Udzielę go Panu po głosowaniu. Jest wniosek o głosowanie imienne. Proszę Posłów, którzy popierają wniosek o imienne głosowanie, aby wstali. Poparcie dostateczne. Ze względu na ważność sprawy proponuję głosować z listy.</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#Marszalek">Ażeby nie było nieporozumienia, stwierdzam, że jest wniosek o votum nieufności. Proszę Posłów, którzy są za wnioskiem p. Czerniewskiego o votum nieufności, ażeby oddali kartki z napisem — „tak”.</u>
          <u xml:id="u-44.2" who="#Marszalek">Proszę P. Sekretarza o odczytanie listy posłów.</u>
          <u xml:id="u-44.3" who="#komentarz">Sekretarz Sołtyk czyta nazwiska posłów, ci wrzucają kartki do kosza).</u>
          <u xml:id="u-44.4" who="#komentarz">(Po głosowaniu).</u>
          <u xml:id="u-44.5" who="#Marszalek">Ogłaszam, że głosowanie zamknięte</u>
          <u xml:id="u-44.6" who="#komentarz">(Po obliczeniu głosów).</u>
          <u xml:id="u-44.7" who="#Marszalek">Wynik głosowania następujący: za wnioskiem p. Czerniewskiego głosowało posłów 201, przeciw 195, trzech posłów oddało kartki białe, zatem wniosek przeszedł.</u>
          <u xml:id="u-44.8" who="#Marszalek">Do sprostowania głos ma p. Dąbski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#PDabski">Wysoka Izbo! Odnośnie do przemówienia ks. Starkiewicza zmuszony jestem sprostować, że nigdy nie prowadziłem ludu polskiego do żadnego z okupantów, natomiast stwierdzam, że prowadził chłopów do Beselera w 1916 r. jeden z obecnych członków Klubu poselskiego p. Skulskiego</u>
          <u xml:id="u-45.1" who="#komentarz">(Głos: Kto? Nazwisko trzeba powiedzieć)</u>
          <u xml:id="u-45.2" who="#PDabski">Podczas wielkiej wojny byłem oficerem legionów polskich i prowadziłem lud polski do wojska polskiego, z czego się szczycę i co uważam za zasługę wobec Ojczyzny.</u>
          <u xml:id="u-45.3" who="#PDabski">Twierdzenie ks. p. Starkiewicza, jakoby P. S. L. prowadziło lud polski do żydowskiego nacjonalizmu jest tak niskie, że byłoby poniżej godności z niem polemizować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#Marszalek">Przechodzimy do następnego punktu porządku dziennego: trzecie czytanie ordynacji wyborczej. Głos ma sprawozdawca p. Grzędzielski.</u>
          <u xml:id="u-46.1" who="#komentarz">(Wicemarszałek Osiecki obejmuje przewodnictwo).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#PGrzedzielski">Wysoki Sejmie! Zmiany przedłożenia komisyjnego, uchwalone w drugiem czytaniu, znajdują się w druku Nr 3441, który został wszystkim Panom rozdany i dlatego o tych zmianach nie będę już mówił.</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#PGrzedzielski">Z drugiego czytania należy jeszcze zwrócić uwagę na pewną poprawkę, co do której była wątpliwość, czy została uchwalona, czy też nie. Wobec tego proponuję jeszcze raz głosować nad tą sprawą. Mianowicie w art. 19, w ustępie 3 należy skreślić wyraz — „innych” jako zupełnie niepotrzebny.</u>
          <u xml:id="u-47.2" who="#PGrzedzielski">Poprawek zgłoszonych do trzeciego czytania mamy cztery. Jedna jest Zw. L.-N. i dotyczy art 12, 19, 20, i 95. Są to te same poprawki, które Zw. L -N. stawiał w drugiem czytaniu i oświadczenie moje, jako sprawozdawcy, jest zupełnie to samo, mianowicie, sprzeciwiam się im.</u>
          <u xml:id="u-47.3" who="#PGrzedzielski">P. Zalewski zgłosił poprawkę, polegającą na powiększeniu ilości mandatów w okręgach 51, 52, 53, 54, 55, 56, 57, 58, 59, 61, 62, 63, 64, 65, 66 i 68 o jednego posła, czyli żąda ponad ustaloną w drugiem czytaniu ilość 432 posłów, jeszcze dalszych 16 mandatów. Zgodnie z tem, proponuje ta poprawka także powiększenie liczby mandatów senatorskich, mianowicie w województwach wołyńskiem, wileńskiem, poleskiem i nowogródzkiem po jednym, czyli o dalsze cztery mandaty.</u>
          <u xml:id="u-47.4" who="#PGrzedzielski">Poprawkom tym sprzeciwiam się dlatego, że powiększenie mandatów w tych okręgach musiałoby pociągnąć za sobą powiększenie ilości mandatów w całej Rzeczypospolitej Polskiej, a wskutek tego ilość posłów musiałaby znacznie przekroczyć tę, która jest według zasad rozsądku i praktyki parlamentarnej ustalona.</u>
          <u xml:id="u-47.5" who="#PGrzedzielski">W ostatniej chwili p. Putek zgłosił poprawkę, odnoszącą się do art. 57 i ustęp 1 i 2, t. j. co do liczenia resztek.</u>
          <u xml:id="u-47.6" who="#PGrzedzielski">P. Putek żąda, żeby resztki były podstawą do rozliczenia na listach państwowych, a nie ogólna sutna głosów. Dalsza poprawka jest o korzystaniu z listy państwowej do 3 mandatów w okręgach, a nie do 6.</u>
          <u xml:id="u-47.7" who="#PGrzedzielski">Przeciwko tym poprawkom również się wypowiadam.</u>
          <u xml:id="u-47.8" who="#PGrzedzielski">Najważniejszą poprawką jest poprawka zgłoszona przez niepodpisanych wnioskodawców. Podobno jest to poprawka p. Dubanowicza i tow. Idzie ona najdalej, mianowicie żąda skreślenia wszystkich postanowień ordynacji wyborczej, odnoszących się do listy państwowej, zatrzymuje jednak rozdział mandatów i rozdział okręgów taki, jaki był uchwalony w trakcie drugiego czytania przy utrzymaniu właśnie listy państwowej.</u>
          <u xml:id="u-47.9" who="#PGrzedzielski">Uważam, ze to jest rzecz niedopuszczalna, ażeby w trzeciem czytaniu stawiać tak daleko idące wnioski, bo to jest poprostu kierowane na odesłanie całej ustawy do komisji, czyli przewleczenie całej ustawy i odwleczenie wyborów na czas nieokreślony Gdyby ta poprawka przeszła, musielibyśmy stanowczo żądać, żeby cała rzecz została odesłana do Komisji, gdyż okręgi wyborcze były układane w rozumieniu, że listy państwowe zostaną utrzymane. Gdyby listy państwowe zostały zniesione, to okręgi tak wielkie nie dałyby się utrzymać i interes narodowy byłby w najwyższym stopniu zagrożony i byłoby niemożliwem przeprowadzenie zasady de Hondta, jak żąda p. Dubanowicz. Dlatego wnoszę, ażeby Wysoki Sejm poprawki p. Dubanowicza ad limine odrzucił i wnoszę o podtrzymanie ordynacji wyborczej w tej treści i w tym sensie, jak wyszła z drugiego czytania.</u>
          <u xml:id="u-47.10" who="#PGrzedzielski">Wicemarszałek Osiecki: Proponuję, ażeby dalszą rozprawę odroczyć do wtorku (Głos: Ordynacja wyborcza musi być załatwiona)* Dzisiaj Sejm musi jeszcze załatwić sprawozdanie Komisji Administracyjnej w przedmiocie delegowania członków do Komisji Wileńskiej.</u>
          <u xml:id="u-47.11" who="#PGrzedzielski">Głos ma p ks. Olszański.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#PksOlszanski">Wysoka Izbo! W wykonaniu wczorajszej uchwały sejmowej Komisja Administracyjna, na naradzie dzisiejszej wzięła pod uwagę oba wnioski nagłe kolegi Bagińskiego i tow. i drugi nagły wniosek ks. Olszańskiego i tow. i proponuję obecnie następujący wniosek: — „Powołuje się komisję nadzwyczajną z 9 członków dla zbadania na miejscu zajść wileńskich w składzie osób”.</u>
          <u xml:id="u-48.1" who="#PksOlszanski">Pp. Krzyżanowski, Lisowski, Brzostowski, Bagiński, Dr Dymowski, Malowieski, Kaczmarek, Chomiński i Wysocki.</u>
          <u xml:id="u-48.2" who="#komentarz">(Głos:</u>
          <u xml:id="u-48.3" who="#PksOlszanski">Ładna Komisja).</u>
          <u xml:id="u-48.4" who="#PksOlszanski">Proszę Wysoki Sejm o uchwalenie powyższego wniosku.</u>
          <u xml:id="u-48.5" who="#komentarz">(Wrzawa. Różne okrzyki).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#WicemarszalekOsiecki">Proszę o spokój Głos ma p. Grünbaum.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#PGrunbaum">Wysoki Sejmie! Gdym wczoraj w imieniu kolegów swych, wypowiedział się za nagłością wniosku i również za Komisją nadzwyczajną, ani na chwilę nie myślałem, że większość Komisji Administracyjnej popełni taki nietakt, żeby nie powiedzieć więcej. Do tej Komisji nie wybrano nikogo z przedstawicieli ludności żydowskiej.</u>
          <u xml:id="u-50.1" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Dlaczego Pan nie był na Komisji Administracyjnej)</u>
          <u xml:id="u-50.2" who="#PGrunbaum">Panowie do Komisji Administracyjnej nie wpuściliście przedstawicieli naszego klubu, więc nie byłem. Uważam to za nietakt, który odrazu w obliczu całego świata poderwie zaufanie do tej Komisji, nietakt, który wskazuje na to, że Panowie jakby nie chcieli, że większość Komisji jakby się bała udziału naszego przedstawiciela w tem śledztwie, które powinno przedewszystkiem dojść do kłębka i wykazać, kto urządza owe hece, komu na tem zależy, ażeby imię Polski plamić przez podobne tumulty i ekscesy.</u>
          <u xml:id="u-50.3" who="#PGrunbaum">Podkreślam tu jeszcze jedną rzecz. Panom wiadomo, zarówno jak i nam, że p. Jaksa-Chamiec również jest przedstawicielem — „Rozwoju”, który reprezentuje również p. Dymowski. Otóż wybór p. Dymowskiego do Komisji chyba dostatecznie podkreśla, jak będzie ta komisja wyglądała, a uczyniono to chyba po to, ażeby wszyscy wiedzieli, że do wykrycia prawdziwych sprawców tych pogromów i ekscesów nie dojdzie.</u>
          <u xml:id="u-50.4" who="#PGrunbaum">Wobec tego stawiam wniosek następujący: — „Sejm raczy uchwalić, że do komisji tej ma należeć również przedstawiciel klubu żydowskiego.</u>
          <u xml:id="u-50.5" who="#komentarz">(Głos: Kto?)</u>
          <u xml:id="u-50.6" who="#PGrunbaum">Kolega Hartglas.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#WicemarszalekOsiecki">Głos ma p. ks. Maciejewicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#PksMaeiejewicz">Krótko chcę wyjaśnić, ze interpelanci stawiają kwestię w płaszczyźnie zatargu ludności z policją. Nie ma tu mowy o Żydach, o pogromach żydowskich i o sprawie żydowskiej.</u>
          <u xml:id="u-52.1" who="#komentarz">(P. Ton: Warto by to wyświetlić)</u>
          <u xml:id="u-52.2" who="#PksMaeiejewicz">Poczekaj Pan aż ja skończę, po co się Pan irytujesz?</u>
          <u xml:id="u-52.3" who="#PksMaeiejewicz">Jeżeli chodzi o udział p. Dymowskiego, to jest to rzeczą stronnictwa, bo Komisja doszła do przekonania, że największe stronnictwa wydelegują po jednym pośle, więc można uczynić tylko zarzut stronnictwu, że takiego członka deleguje. Musimy pamiętać, ze chodzi o sprawę, która powstała między chrześcijańską ludnością i administracją — policją. Jeżeli zaś było coś takiego co do tyczyło żydów, uważam, zastosowuje, ażeby żydzi wnieśli interpelację, czy nagły wniosek i prawdopodobnie będziemy ich popierać. Jeżeli była mowa, że polała się krew chrześcijańska, to zdaje się, że stawianie kwestii tak, jak stawia p. Grünbaum, że cała Europa i świat cały będą się gorszyć, to jest to świadome wciąganie sprawy na tło zatargu Grünbauma z — „Rozwojem”.</u>
          <u xml:id="u-52.4" who="#komentarz">(P. Grünbaum: Polski z Rozwojem)</u>
          <u xml:id="u-52.5" who="#PksMaeiejewicz">Dla mnie p. Grünbaum nie jest Polską, jest tylko jednym z obywateli polskich i dlatego muszę w ten sposób reagować na jego powiedzenie. Jeżeli chodzi o — „Rozwój”, to wiemy, że — „Rozwój” zorganizował kursy żydoznawstwa i rząd pozwolił na to. Powstały instytucje, które Żydzi mogą zwalczać, lub nie zwalczać. — „Rozwój” rozesłał swoich odczytowców wszędzie, niech Żydzi przeciw temu wystąpią, może z tem będziemy się liczyć.</u>
          <u xml:id="u-52.6" who="#PksMaeiejewicz">To była sprawa, jeszcze raz stwierdzam, między policją a ludnością chrześcijańską. Nie wiem dlaczego nadaje się jej oświetlenie ze stanowiska tylko Żydów. Sądzę, że ludność żydowska samego Wilna będzie niezadowoloną, jeżeli wyciągnie się sprawę Żydów, nie zaś sprawę zatargu między ludnością a policją.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#WicemarszalekOsiecki">Głos ma p. Niedziałkowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#PNiedzialkowski">Wysoki Sejmie! Przedewszystkiem w imieniu mego klubu muszę wyrazić duże zdziwienie z udziału w komisji p. Dymowskiego.</u>
          <u xml:id="u-54.1" who="#komentarz">(Głosy: A to co?)</u>
          <u xml:id="u-54.2" who="#PNiedzialkowski">Zdziwienie z tego powodu, że elementarny takt wskazuje, że osoby zainteresowane w sprawie nie powinny brać udziału w badaniu przebiegu jakiejś sprawy. Ponieważ zaś jednym z oskarżonych jest towarzystwo „Rozwój” i jego przedstawiciele, elementarny takt wymaga, ażeby wodzowie tego — „Rozwoju” nie brali udziału w badaniu sprawy, w której ponoszą dużą część odpowiedzialności w najłagodniejszym wypadku.</u>
          <u xml:id="u-54.3" who="#PNiedzialkowski">Następnie sądzę, że w interesie Państwa leży, ażeby przedstawicielstwo w Komisji było absolutnie równomierne. Uważam, że przedstawiciel klubu żydowskiego w tej komisji musi mieć miejsce, bo w przeciwnym wypadku może to być rozumiane łatwo jako obawa przed tym udziałem. My tej obawy w żadnym razie mieć nie potrzebujemy. Przecież w interesie Państwa leży, aby przedstawiciele wszystkich obywateli</u>
          <u xml:id="u-54.4" who="#komentarz">(P. Rudnicki przerywa)</u>
          <u xml:id="u-54.5" who="#PNiedzialkowski">Państwa Polskiego brali udział. Panie Rudnicki, tu niema sprawy ani chrześćjanskiej, ani żydowskiej, to jest sprawa wszystkich obywateli Państwa.</u>
          <u xml:id="u-54.6" who="#komentarz">(Wrzawa, różne okrzyki)</u>
          <u xml:id="u-54.7" who="#PNiedzialkowski">W badaniu tych smutnych zajść musimy ustalić stanowisko p. Romana i stosunek policji do tłumu, ale musimy ująć także źródło tych prób pogromów, które były dokonane. I dlatego badanie powinno być wszechstronne i z udziałem przedstawicieli wszystkich stronnictw zainteresowanych w tem. I z tych względów w imieniu Związku Polskich Posłów Socjalistycznych popieram wniosek p. Grünbauma, który pragnie powiększenia liczby członków Komisji, ażeby był i przedstawiciel klubu żydowskiego.</u>
          <u xml:id="u-54.8" who="#PNiedzialkowski">A jednocześnie raz jeszcze wyrażam zdziwienie, że p. poseł Dymowski był łaskaw taką nominację przyjąć, gdyż jest jednym z bardziej zainteresowanych w tej nieszczęśliwej awanturze Jaksy - Chamca.</u>
          <u xml:id="u-54.9" who="#komentarz">(Głos:</u>
          <u xml:id="u-54.10" who="#PNiedzialkowski">Niech Pan swoich pepesowców pilnuje).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#WicemarszalekOsiecki">Głos ma p. sprawozdawca, ks. Olszański.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#PksOlszanski">Wysoki Sejmie! Komisja Administracyjna zastanawiała się nad tymi rzeczami i początkowo, tak w jednym nagłym wniosku, jak i w drugim była proponowana ilość 7 członków komisji. Ponieważ dwa kluby mają jednakową ilość posłów, trzeba było zwiększyć ilość członków Komisji z 7 do 9.</u>
          <u xml:id="u-56.1" who="#PksOlszanski">Następnie Komisja Administracyjna uchwaliła zaproponować Sejmowi, ażeby członków komisji desygnowały największe kluby. Więc klubom, według dotychczasowej praktyki pozostawiono wolność w desygnowaniu członków do tej komisji. Członkowie Klubu Chrześcijańskiej Demokracji nic nie mają przeciw temu, ażeby posłowie narodowości żydowskiej należeli do komisji, ale również ten klub nie może cedować z tych przywilejów, jakie przysługują innym klubom.</u>
          <u xml:id="u-56.2" who="#komentarz">(Głos:</u>
          <u xml:id="u-56.3" who="#PksOlszanski">Niech będzie w takim razie jedenastu).</u>
          <u xml:id="u-56.4" who="#PksOlszanski">Ja, jako referent, jestem tutaj bezstronny i przedstawiam tylko, w jaki sposób w komisji ta rzecz była debatowana i proszę Sejm o uchwalenie wniosku w tej formie, w jakiej go Komisja Administracyjna wniosła.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#WicemarszalekOsiecki">Przystępujemy do głosowania. Co do wniosku Komisji Administracyjnej — wydelegowania posłów, których nazwiska były wymienione przez p. referenta, nie było zasadniczego sprzeciwu, a zatem uważam ten wniosek za przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-57.1" who="#WicemarszalekOsiecki">Pozostaje zatem tylko uzupełnienie tego wniosku przez wniosek p. Grünbauma, aby wydelegować jeszcze posła Hartglasa.</u>
          <u xml:id="u-57.2" who="#WicemarszalekOsiecki">Proszę Posłów, którzy są za wnioskiem p. Grünbauma, aby wstali. Mniejszość, wniosek upadł.</u>
          <u xml:id="u-57.3" who="#WicemarszalekOsiecki">Proponuję następne posiedzenie odbyć we wtorek, o godz. 4 po pół. Na porządku dziennym tylko ordynacja wyborcza.</u>
          <u xml:id="u-57.4" who="#WicemarszalekOsiecki">Zamykam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-57.5" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz 6 m. 55 w).</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>