text_structure.xml 157 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547 548 549 550 551 552 553 554 555 556 557 558 559 560
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">Sprawozdanie stenograficzne</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">z 204 posiedzenia Sejmu Ustawodawczego</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">z dnia 28 stycznia 1921 r.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 11m. 45 przed pół.).</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#komentarz">Przedstawiciele</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#komentarz">Rządu:</u>
          <u xml:id="u-1.6" who="#komentarz">Prezydent Ministrów Wincenty Witos, Minister Spraw Zagranicznych Eustachy Sapieha, Minister Spraw Wewnętrznych Leopold Skulski, Minister Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego Maciej Rataj, Minister Skarbu Jan Kanty Steczkowski, Minister Rolnictwa i Dóbr Państwowych Juliusz Poniatowski, Minister Kolei Żelaznych Zygmunt Jasiński, Minister Robót Publicznych Gabriel Narutowicz, Minister Aprowizacji Bolesław Grodziecki, Minister Pracy i Opiek Społecznej Edward Pepłowski, Minister Sprawiedliwości Stanisław Nowodworski, Minister Przemysłu i Handlu Stefan Przanowski, Minister b. dzielnicy pruskiej Władysław Kucharski.</u>
          <u xml:id="u-1.7" who="#komentarz">Podsekretarze Stanu:</u>
          <u xml:id="u-1.8" who="#komentarz">W Ministerstwie Sprawiedliwości Jan Morawski, w Ministerstwie Skarbu Roman Rybarski, w Ministerstwie Spraw Zagranicznych Stefan Dąbrowski, w Prezydjum Rady Ministrów Władysław Wróblewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#WicemarszalekOsiecki">Otwieram posiedzenie. Protokół 202 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 203 posiedzenia leży w biurze sejmowem do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają dziś pp. Sołtyk i Waszkiewicz. Listę mówców prowadzi p. Sołtyk.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#WicemarszalekOsiecki">Proszę P. Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#SekretarzpWaszkiewicz">Interpelacja posła Szczerkowskiego i tow. do Ministerstw Komunikacji i Ochrony Pracy w sprawie, przeciągającego się strajku na łódzkich kolejach dojazdowych.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#SekretarzpWaszkiewicz">Interpelacja posła Wasilewskiego i tow. z klubu P. S. L. do p. Ministra Spraw Wojskowych w sprawie kradzieży kożuchów w pow. rypińskim.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#WicemarszalekOsiecki">Interpelacje te odeślę p. Prezydentowi Ministrów na drodze regulaminem przepisanej.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#WicemarszalekOsiecki">Przystępujemy do porządku dziennego. No 1: Nagłość wniosku klubu N. P. R. w sprawie naruszenia nietykalności poselskiej.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#WicemarszalekOsiecki">Dla uzasadnienia nagłości głos ma p. Herz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PHerz">Wysoka Izbo! Zasady prawa i demokratyzmu wolnej Polski ludowej bywają coraz częściej systematycznie przez pewne władze administracyjne i sfery naszego społeczeństwa podrywane, gwałcone. Nowego wymownego, a niebywałego faktu owego systematycznego sabotażu praw państwowych przez władze administracyjne b. dzielnicy pruskiej dostarcza zgłoszony przez nas wniosek.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#PHerz">Kolega poseł Nader przed kilku dniami udał się z delegacją robotniczą do starosty w Gostyniu</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#komentarz">(Głosy: Słuchajcie!), aby omówić ważne aktualne sprawy, jako to: bezrobocia, płacy przy pracach doraźnych, niezastosowywania się pracodawców do dekretu wydanego przez Ministra b. dzielnicy pruskiej co do płacy za robociznę, podziału drzewa opałowego oraz przedłożenia rozmaitych rezolucji, uchwalonych na wiecach w danej okolicy. I co się dzieje? Oto starosta oświadcza tej delegacji, której przewodniczył kolega poseł Nader, że jej nie przyjmuje (Głosy: Wyrzucić go!), ostatecznie powiada, że zgadza się tylko na dwóch delegatów, a wreszcie oświadcza, że poseł jest burzycielem, on z posłów sobie nic nie robi, bo jest jedyną miarodajną osobą w powiecie (Głos na lewicy: Cóż to za kacyk! Różne okrzyki i wrzawa. Głos: Wyszkolenie Gałeckiego).</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#PHerz">Dalszy przebieg sprawy jest następujący: Starosta wzywa woźnego, by posła kolegę Nadera wyprowadził z biura</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Ładnie, Panie Ministrze! Niech Pan słucha!)</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#PHerz">Woźny na rozkaz p. starosty chwyta kolegę posła Nadera, robotnicy, t. j. delegaci stają w jego obronie i oświadczają, że poseł jest chyba nietykalny i że go wyrzucić nie wolno. Natomiast p. starosta na te uwagi nie reaguje, lecz posuwa się dalej w swojem bezprawiu, wzywa dwóch żandarmów czy policjantów, których ma zawsze do dyspozycji, i daje dwukrotny rozkaz, by wyrzucić kolegę posła Nadera z biura urzędowego (Różne okrzyki).*</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#PHerz">Żandarmi oczywiście szachowani przez p. starostę, chwytają kolegę Nadera i wyprowadzają go z biura</u>
          <u xml:id="u-5.7" who="#komentarz">(Okrzyki i wrzawa)</u>
          <u xml:id="u-5.8" who="#PHerz">Kolega Nader, jako człowiek rozsądny, widząc, że może dojść do niemożliwych scen, do rozlewu krwi, prosi delegację, ażeby razem z nim wyszła, że wniesie tę sprawę do Sejmu. Taki był przebieg tej sprawy.</u>
          <u xml:id="u-5.9" who="#PHerz">A teraz proszę Wysokiej Izby, jak to jest możliwe, że podobne niebywałe stosunki mogą panować w naszej dzielnicy? Kolega Nader, jako poseł, tem samem jako najwyższy stróż prawa, udaje się do starosty, by na drodze pokojowej, lojalnej omówić wszelkie sprawy i niedomagania, które w danym powiecie istnieją, a tymczasem z rozkazu p. starosty zostaje brutalnie przez policję wyrzucony z biura. Przed kilku dniami nie kto inny jak właśnie p. Minister Kucharski oświadczył nam...</u>
          <u xml:id="u-5.10" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy. Głosy:</u>
          <u xml:id="u-5.11" who="#PHerz">Wyrzucić go. Precz z Kucharskim), że jeśli w powiecie zachodzą jakieś sprawy drażliwe it. d. wówczas przede wszystkiem należy ingerować za pomocą starostwa, żeby miejscowe sprawy jakoś pokojowo w zgodzie załatwiać.</u>
          <u xml:id="u-5.12" who="#PHerz">I tego chciał właśnie kol. Nader. Natomiast widzimy, że p. starosta nic sobie nie robi ani z prawa, ani z władzy czy to wojewódzkiej, czy Ministra.</u>
          <u xml:id="u-5.13" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
          <u xml:id="u-5.14" who="#PHerz">I że starostowie są jedynymi satrapami w swem państwie powiatowem. Nie istnieje dla nich żadne prawo, tylko brutalna siła przed prawem, a to są szczątki dawnego zbankrutowanego systemu pruskiego czy carskiego, lecz ich to bardzo mało obchodzi. Dla tych panów, jako ludzi jednej sfery, jednej mafii, która w naszej dzielnicy trzyma się kurczowo władzy i jedynie ją posiada, (Wrzawa) żadne poszanowanie prawa czy wyższej władzy nie istnieje i dlatego też ci panowie dzisiaj będący na wszystkich wyższych urzędach w naszej dzielnicy zapominają, że dziś tak płacą ludowi, i robotnikowi, który przed dwoma laty ręką, czy kłonicą starał się ich życie i mienie obronić. To jest dziś dla niego zapłatą, a na to patrzą nasze władze, województwo i ministerstwo naszej dzielnicy. Głos z lewicy:* Mają dobrych obrońców. Ja dodam jeszcze, że jeżeli tak zawsze niektóre sfery z prawej strony mówią buńczucznie o bolszewizmie, o rewolucji, to proszę Panów, podobne postępowanie tych właśnie władz i tych ludzi, którzy dzisiaj są u steru, wywołuje, — poraz niewiem który powtarzam z tej trybuny, — rewolucję i anarchię, bo to nie jest postępowanie właściwe z ludem, który przychodzi do swego opiekuna w powiecie, starosty i chce z nim lojalnie, w pokojowy sposób omówić wszystkie swoje bolączki.</u>
          <u xml:id="u-5.15" who="#PHerz">Sprawa starosty w Gostyńskiem to nie jest sporadyczny wypadek, to jest system tych rządów, które my w Poznańskiem przechodzimy i właśnie dlatego, że to jest system, a nie pojedyńczy wypadek, zwracamy się do Wysokiej Izby z protestem przeciw takiemu bezprawnemu postępowaniu.</u>
          <u xml:id="u-5.16" who="#komentarz">(Głosy: A co Wachowiak robił?)</u>
          <u xml:id="u-5.17" who="#PHerz">Przejdę do tego. Otóż starosta w Rawiczu oświadczył: macie rządy bolszewickie i dlatego tak się dzieje. Starosta w Jarocinie powiada, że zezwoli jedynie na konferencje delegatów organizacji politycznej pod warunkiem, jeżeli na tej konferencji nie będą omawiane sprawy ani publiczne, ani polityczne.</u>
          <u xml:id="u-5.18" who="#komentarz">(Różne okrzyki na lewicy)</u>
          <u xml:id="u-5.19" who="#PHerz">Dalej starosta we Wrzysku nie reaguje na istniejące prawo o zebraniach i wiecach i pomimo, iż dostaje napomnienia władz wyższych gwałci to prawo, nie pozwalając na wiece i zebrania, żądając porządku dziennego, żądając referatów, na 7 dni naprzód, do czego niema prawa absolutnie.</u>
          <u xml:id="u-5.20" who="#PHerz">Otóż pod tym względem w niektórych okolicach zupełnie uniemożliwia się wszelką pracę oświatowo-organizacyjną pomiędzy ludem naszym.</u>
          <u xml:id="u-5.21" who="#PHerz">To jest kilka kwiatków tych stosunków w naszej dzielnicy.</u>
          <u xml:id="u-5.22" who="#PHerz">A starosta gostyński zamiast z ludem współpracować, zamiast służyć mu radą i pomocą, do czego jest zobowiązany, woli z nim walczyć, wyrzuca delegację wraz z posłem, ale nie widzi tego, co się w powiecie dzieje, że paskarstwo wprost święci orgie. Otóż w poprzednich dniach w jego powiecie stał się znowu fakt skandaliczny: jedna firma, Żarnowski hurtowny skład skór z Poznańskiego wywozi skóry (owszem, to jej wolno), ale w tych skórach przemyca: przeszło 500 f. mąki, 200 f. cukru, 100 f. kaszki pszennej, a oprócz tego wielką skrzynię 102 f. ważącą, srebra i złota</u>
          <u xml:id="u-5.23" who="#komentarz">(wrzawa na lewicy)</u>
          <u xml:id="u-5.24" who="#PHerz">Złota było za przeszło 120.000 mk. czyli na naszą obecna walutę przeszło 5.000.000 mk. (wielka wrzawa i różne okrzyki na lewicy. Wicemarszałek dzwoni). Na zapytanie pracowników kolejowych, co się tam znajduje, odpowiedziano, że to są lepsze narzędzia szewckie, szczelnie opakowane. Kolejowi robotnicy jednakowoż zrewidowali ową skrzynię i znaleźli to, co poprzednio podałem, poczem ogłosili to publicznie w Orędowniku Powiatowym, nie obawiając się żadnej groźby ani kary. Do czegóż to zmierza i skąd to pochodzi, że u nas podobne wypadki bezprawia istnieć mogą? Zaraz wyjaśnię. Otóż starostowie, jako ludzie jednej tylko sfery i klasy, która u nas wyłącznie panuje i rządzi, którzy w wojewodzie poznańskim mają swego duchowego kuzyna, a w ministrze naszej dzielnicy Kucharskim swego patrona i orędownika, niczego się obawiać nie potrzebują i dlatego też my jako przedstawiciele zorganizowanych mas robotniczych przeciw takim postępowaniom i takiemu bezprawiu naszych władz uroczyście z tego miejsca protestujemy i za skutki nie bierzemy odpowiedzialności, bo tak dalej u nas iść nie może, bo to jest wprost igranie z ogniem, to jest prowokacja ludu naszego, a za skutki niech odpowiedzą ci, którzy dziś dzierżą władzę w rękach.</u>
          <u xml:id="u-5.25" who="#komentarz">(Głos: Wy ją macie. Ks. Lutosławski: Już minęło pięć minut)</u>
          <u xml:id="u-5.26" who="#PHerz">Dziś tylko sfery posiadające, obszarnicze, szlacheckie mają wszelką władzę w rękach. P. Kucharski jako minister naszej dzielnicy jedynie takiemi ludźmi się otacza, dlatego też dziś wre taka walka z ludem narodowym, z tym ludem, który jest jak wszyscy zeznają jednym z najlepszych pracowników u nas i dlatego też pan minister, jako szef tego wszystkiego, nie wie, nie widzi sposobu jakby temu zaradzić, bo starostowie ignorują sobie jego rozporządzenia i wojewody i trzeba długie miesiące walk niepotrzebnych z naszemi naczelnemi władzami, by ich przekonać, że fałszywie postępują.</u>
          <u xml:id="u-5.27" who="#PHerz">Otóż my znamy ten jedyny środek, ażeby temu zapobiec, a tu trzeba środka radykalnego, energicznego, żeby się jeszcze gorsze stosunki nie wytworzyły.</u>
          <u xml:id="u-5.28" who="#komentarz">(Wrzawa. Głosy:</u>
          <u xml:id="u-5.29" who="#PHerz">Precz z Kucharskim!)</u>
          <u xml:id="u-5.30" who="#PHerz">Ja p. Ministrowi Kucharskiemu zdradzę ten sposób i środek, za pomocą którego można będzie przeprowadzić sanację. Ten jedyny sposób, żeby u nas zapanowały stosunki względnie niezłe, jest: dymisja p. Ministra Kucharskiego.</u>
          <u xml:id="u-5.31" who="#komentarz">(Brawa i oklaski na lewicy)</u>
          <u xml:id="u-5.32" who="#PHerz">i zmiana systemu rządów u nas. I dlatego też Szanownej Izbie przedkładam nagłość naszego wniosku (wrzawa) i proszę o uchwalenie tej nagłości.</u>
          <u xml:id="u-5.33" who="#PHerz">Wniosek nasz brzmi</u>
          <u xml:id="u-5.34" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-5.35" who="#PHerz">„Sejm wzywa Rząd:</u>
          <u xml:id="u-5.36" who="#PHerz">1) do natychmiastowego przeprowadzenia śledztwa i surowego ukarania winnych;</u>
          <u xml:id="u-5.37" who="#PHerz">2) do czasu ukończenia śledztwa - zawieszenia starosty, woźnego oraz żandarma natychmiast w urzędzie;</u>
          <u xml:id="u-5.38" who="#PHerz">3) aby pouczył władze b. dzielnicy pruskiej o istniejącej ustawie o nietykalności poselskiej</u>
          <u xml:id="u-5.39" who="#komentarz">(wrzawa).</u>
          <u xml:id="u-5.40" who="#PHerz">Narazie dosyć, a później dostaniecie Panowie więcej.</u>
          <u xml:id="u-5.41" who="#komentarz">(Ogromna wrzawa i różne okrzyki. Wicemarszałek dzwoni).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#WicemarszalekOsiecki">Do głosu co do nagłości nikt więcej się nie zapisał. Przystępujemy do głosowania. Proszę Posłów, którzy są za przyjęciem nagłości zgłoszonego wniosku, ażeby powstali. Większość, nagłość uchwalona.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#WicemarszalekOsiecki">Przystępujemy do 2 punktu porządku dziennego:</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#WicemarszalekOsiecki">Głosowanie nad wnioskiem posła Barlickiego i tow. o wyrażenie votum nieufności p. Marszałkowi Sejmu Trąmpczyńskiemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PBarlicki">Proszę o głos, chcę nagłość uzasadnić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#WicemarszalekOsiecki">Uzasadniona była wczoraj. Przystępujemy tylko do głosowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PBarlicki">W regulaminie niema zastrzeżenia, że niema być dyskusji.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Dlaczego bez dyskusji? Głos na prawicy: Głosowanie w toku)</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#PBarlicki">Ja przeszukałem regulamin i tego w regulaminie niema.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#WicemarszalekOsiecki">Według powszechnej polityki parlamentarnej w takich sprawach dyskusji niema. Wniosek był wczoraj motywowany, jest złożony na piśmie, dziś mamy tylko głosować nad tym wnioskiem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PBarlicki">Ja jednak sądzę, że powinien mi być udzielony głos, niech zatem Izba wypowie się, czy życzy sobie głosowania. Stawiam więc wniosek o otwarcie dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#WicemarszalekOsiecki">P. Barlicki postawił wniosek, ażeby otworzyć dyskusję nad jego wnioskiem, wczoraj zgłoszonym. Proszę Posłów, którzy zgadzają się na otwarcie dyskusji, ażeby powstali z miejsc. Ponieważ jest wątpliwość, przeto musi nastąpić głosowanie przez drzwi. Proszę Posłów, którzy są za otwarciem dyskusji, ażeby weszli przez drzwi z napisem — „tak”, którzy są przeciwni — przez drzwi z napisem — „nie”.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#komentarz">(Po głosowaniu).</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#WicemarszalekOsiecki">Rezultat głosowania następujący: Za wnioskiem p. Barlickiego głosowało posłów 158, przeciw — 191. A zatem wniosek posła Barlickiego o otwarcie dyskusji nad jego wczorajszym wnioskiem upadł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PBarlicki">Stawiam wniosek o imienne głosowanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#WicemarszalekOsiecki">Przed przystąpieniem do głosowania w sprawie uzasadnienia stanowiska Klubu głos ma p. Federowicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PFederowicz">Wysoka Izbo! Na wczorajszem posiedzeniu Sejmu p. dr. Rząd skierował do naszego klubu obelżywy okrzyk, który był nie tylko próbą ukrócenia swobody głosowania poselskiego, ale czynił ujmę obywatelskiej czci całej grupy posłów. Jedyna ku obronie czci powołana instancja w Sejmie naszym, p. Marszałek Sejmu ograniczył się do tego, że przywołując posła Rząda do porządku, nacechował zachowanie się jego, urągające podstawowym zasadom przyzwoitości parlamentarnej, tylko jako niestosowne.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#komentarz">(P. Diamand: Kruk krukowi oka nie wykolę)</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#PFederowicz">Czujemy się tem zachowaniem się p. Marszałka boleśnie dotknięci, ale nie chcąc być sędziami we własnej sprawie i nie chcąc, ażeby tej sprawy dla obcych nam celów politycznych nadużyto, (P. Diamand: Dla jakich obcych celów? Głos:* Uderzyć w stół, nożyce się odezwą) klub nasz usuwa się od głosowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#WicemarszalekOsiecki">P. Barlicki postawił wniosek o imienne głosowanie. Proszę Posłów, którzy popierają ten wniosek, ażeby powstali. Poparcie jest dostateczne. Proszę P. Sekretarza o odczytanie treści wniosku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#SekretarzpSoltyk">Wniosek nagły p. Barlickiego opiewa</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#komentarz">(czyta):</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#SekretarzpSoltyk">„Wysoki Sejm uchwalić raczy: Sejm stwierdza, iż niema zaufania do przewodnictwa Marszałka Sejmu Trąmpczyńskiego”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#WicemarszalekOsiecki">Proszę Posłów, którzy są za wnioskiem p. Barlickiego, ażeby oddali kartki z napisem — „tak”, ci, którzy są przeciw, karty z napisem — „nie”.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#WicemarszalekOsiecki">Proszę Panów Sekretarzy o przystąpienie do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#komentarz">(Sekretarz odczytuje listę. Posłowie oddają kartki głosowania).</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#WicemarszalekOsiecki">Czy wszyscy posłowie oddali kartki? Nikt się nie zgłasza. Uważam głosowanie za zamknięte. Proszę PP. Sekretarzy o obliczenie głosów.</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#komentarz">(Po przeliczeniu głosów).</u>
          <u xml:id="u-18.5" who="#WicemarszalekOsiecki">Wynik głosowania: za wnioskiem posła Barlickiego głosowało 168 posłów, przeciw 187, wniosek upadł.</u>
          <u xml:id="u-18.6" who="#WicemarszalekOsiecki">Przystępujemy do głosowania nad art. 36.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PCzapinski">Proszę o głos w sprawie głosowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#WicemarszalekOsiecki">Głos ma poseł Czapiński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PCzapinski">Wnoszę o imienne głosowanie nad art. 36, tak nad pierwszą częścią, jak nad drugą. Ponieważ Komisja wnosi, ażeby nad każdą częścią głosować oddzielnie, więc proponuję imienne głosowanie nad każdą częścią.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#WicemarszalekOsiecki">Jest postawiony wniosek, ażeby głosować imiennie. Proszę Posłów, którzy popierają wniosek posła Czapińskiego, ażeby powstali. Wniosek dostatecznie poparty. Głosowanie będzie imienne.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#WicemarszalekOsiecki">Najpierw głosujemy nad poprawkami. Pierwsza poprawka jest klubu P. P. S. i posłów żydowskich. Sądzę, że nad tą poprawką głosować nie będziemy, wobec uchwalenia art. 35.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#WicemarszalekOsiecki">Następna poprawka N. P. R. proponuje pewne zmiany w dawnym tekście art. 36. Wobec tego, że Komisja Konstytucyjna przedłożyła nowy projekt art. 36, poprawka ta również staje się bezprzedmiotową.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#WicemarszalekOsiecki">Poprawka trzecia P. S. L. została wycofana. Poprawka — „Wyzwolenia” również jest bezprzedmiotowa wobec uchwalenia art. 35.</u>
          <u xml:id="u-22.4" who="#WicemarszalekOsiecki">Zatem nad poprawkami temi głosować nie będziemy.</u>
          <u xml:id="u-22.5" who="#WicemarszalekOsiecki">Przystępujemy do głosowania nad art. 36 w brzmieniu Komisji Konstytucyjnej.</u>
          <u xml:id="u-22.6" who="#WicemarszalekOsiecki">Jest propozycja, żeby głosowanie rozdzielić na kilka części, mianowicie najpierw głosować nad częścią pierwszą art. 36 w brzmieniu Komisji Konstytucyjnej, traktującą o członkach Senatu z wyboru, potem, żeby głosować oddzielnie nad członkami wirylistami, przyczem jest wniosek p. Maślanki i tow., żeby z pośród wirylistów najpierw głosować nad punktem</u>
          <u xml:id="u-22.7" who="#komentarz">c, następnie nad punktem d, wreszcie nad punktami a i b</u>
          <u xml:id="u-22.8" who="#WicemarszalekOsiecki">łącznie. Jest więc propozycja, żeby nad drugą częścią art. 36 w brzmieniu Komisji Konstytucyjnej głosować trzykrotnie. Wreszcie będziemy głosowali nad ostatnią częścią art. 36 w brzmieniu Komisji Konstytucyjnej, traktującą o kadencji Senatu, tak, że głosowanie rozpadnie się zasadniczo na trzy części, przyczem druga część będzie trzykrotnie głosowana.</u>
          <u xml:id="u-22.9" who="#WicemarszalekOsiecki">Przystępujemy do głosowania nad pierwszą częścią, t. j. nad składem Senatu z wyboru. Proszę Posłów, którzy są za pierwszą częścią art. 36 w redakcji Komisji Konstytucyjnej, żeby oddali kartki z napisem — „tak”. Ci, którzy są przeciwni, oddają kartki z napisem — „nie”.</u>
          <u xml:id="u-22.10" who="#komentarz">(Sekretarz p. Waszkiewicz wywołuje nazwiska posłów').</u>
          <u xml:id="u-22.11" who="#WicemarszalekOsiecki">Czy wszyscy Panowie Posłowie oddali kartki?</u>
          <u xml:id="u-22.12" who="#komentarz">(Głosy. Tak)</u>
          <u xml:id="u-22.13" who="#WicemarszalekOsiecki">Głosowanie zamykam. Proszę o obliczenie głosów.</u>
          <u xml:id="u-22.14" who="#komentarz">(Po obliczeniu).</u>
          <u xml:id="u-22.15" who="#WicemarszalekOsiecki">Wynik głosowania jest następujący: 198 posłów głosowało za, 162 przeciw. Zatem pierwsza część art. 36 przeszła.</u>
          <u xml:id="u-22.16" who="#WicemarszalekOsiecki">Przystępujemy do głosowania, nad punktem c) drugiej części art. 36.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PCzapinski">Panie Marszałku, przypominam, że głosowanie ma być imienne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#WicemarszalekOsiecki">P. Sekretarz będzie łaskaw odczytać treść tego punktu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#SekretarzpSoltyk">(</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#komentarz">czyta):</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#SekretarzpSoltyk">„Po jednym od najwyższych zakładów i instytucji naukowych, wyliczonych w ordynacji wyborczej”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#WicemarszalekOsiecki">Proszę Posłów, którzy są za przyjęciem tej części artykułu w brzmieniu, tylko co odczytanem, ażeby oddali kartki z napisem — „tak”, ci co są przeciwni, ażeby oddali kartki z napisem — „nie”. (</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#komentarz">Głosy na lewicy:</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#WicemarszalekOsiecki">Panie Marszałku! Prosimy o przerwę na obiad).</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#WicemarszalekOsiecki">Przerwa obiadowa będzie o godz. 2 1/2, wznowienie posiedzenia o godz. 5 po pół.</u>
          <u xml:id="u-26.4" who="#komentarz">(Głosy:</u>
          <u xml:id="u-26.5" who="#WicemarszalekOsiecki">Prosimy o godz. 4).</u>
          <u xml:id="u-26.6" who="#komentarz">(Sekretarz p. Staniszkis wywołuje nazwiska posłów).</u>
          <u xml:id="u-26.7" who="#WicemarszalekOsiecki">Czy wszyscy pp. Posłowie oddali głosy?</u>
          <u xml:id="u-26.8" who="#komentarz">(Wszyscy).</u>
          <u xml:id="u-26.9" who="#WicemarszalekOsiecki">Głosowanie uważam za zamknięte. Proszę PP. Sekretarzy o obliczenie głosów.</u>
          <u xml:id="u-26.10" who="#komentarz">(Po obliczeniu głosów).</u>
          <u xml:id="u-26.11" who="#WicemarszalekOsiecki">Wynik głosowania: Za punktem</u>
          <u xml:id="u-26.12" who="#komentarz">c)</u>
          <u xml:id="u-26.13" who="#WicemarszalekOsiecki">głosowało 184 posłów, przeciw — 168, a zatem punkt ten został utrzymany.</u>
          <u xml:id="u-26.14" who="#WicemarszalekOsiecki">Odraczam posiedzenie do g. 4 po pół.</u>
          <u xml:id="u-26.15" who="#komentarz">(Początek przerwy o godz. 2 m. 30 po pół.)</u>
          <u xml:id="u-26.16" who="#komentarz">(Po przerwie o godz. 4 m. 20.)</u>
          <u xml:id="u-26.17" who="#komentarz">(Marszałek obejmuje przewodnictwo).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#Marszalek">Posiedzenie wznawiam. Zaczynamy od głosowania nad art. 36 lit. d). Ostatnie głosowanie dotyczyło litery c), t. j. — „po jednym od najwyższych zakładów i instytucji naukowych, wyliczonych w ordynacji wyborczej”. Ten punkt został już przegłosowany.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#Marszalek">Teraz przystępujemy do głosowania nad punktem d). Proszę P. Sekretarza o odczytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#SekretarzpSoltyk">(czyta) Litera d):</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#SekretarzpSoltyk">„Po jednym od każdego działu Naczelnej Izby Gospodarczej Rzpltej Polskiej”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#Marszalek">Proszę Posłów, którzy są za punktem d) art. 36 w brzmieniu Komisji, ażeby powstali. Biuro jest zgodne, że stoi większość. Punkt d) przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#Marszalek">Przechodzimy teraz do głosowania nad punktem a) i b) łącznie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#PGdyk">Proszę o imienne głosowanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#Marszalek">Wniosek o imienne głosowanie potrzebuje poparcia 50 posłów. Proszę Posłów, którzy są za wnioskiem p. Gdyka o imienne głosowanie, ażeby powstali z miejsc. Wniosek dostatecznie poparty.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#Marszalek">Proszę PP. Sekretarzy, ażeby się znowu zajęli imiennem głosowaniem.</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#Marszalek">Jeżeli nikt nie obstaje przy tem, to nie będziemy głosowali za pomocą wywoływania nazwisk z listy, lecz wedle przepisów art. 47 regulaminu. Przypuszczać należy, że wątpliwości nie będzie. A zatem będziemy głosować za pomocą zbierania kartek do koszyków.</u>
          <u xml:id="u-31.3" who="#Marszalek">Kto jest za wnioskiem Komisji, ażeby osoby, wymienione pod literami a) i b) były członkami Senatu, winien oddać kartkę z napisem — „tak”, przeciwni — z napisem — „nie”.</u>
          <u xml:id="u-31.4" who="#komentarz">(Sekretarze zbierają kartki).</u>
          <u xml:id="u-31.5" who="#Marszalek">Zapytuję po raz pierwszy, czy wszyscy posłowie oddali kartki? Zapytuję po raz drugi, czy wszyscy posłowie oddali kartki? Zapytuję po raz trzeci, czy wszyscy posłowie oddali kartki?</u>
          <u xml:id="u-31.6" who="#komentarz">(Głosy: wszyscy).</u>
          <u xml:id="u-31.7" who="#Marszalek">Zatem ogłaszam głosowanie jako zamknięte.</u>
          <u xml:id="u-31.8" who="#komentarz">(Po obliczeniu kartek).</u>
          <u xml:id="u-31.9" who="#Marszalek">Rezultat głosowania następujący. Za wnioskiem głosowało posłów 182, przeciw 152, zatem wniosek Komisji co do punktów a) i b) przeszedł.</u>
          <u xml:id="u-31.10" who="#Marszalek">Przechodzimy do głosowania nad przedostatnim ustępem art. 36.</u>
          <u xml:id="u-31.11" who="#Marszalek">Proszę P. Sekretarza o odczytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#SekretarzpSoltyk">„Wyborcy, biorący udział bezpośredni w wyborach osobnych, nie mają prawa głosowania w wyborach powszechnych do Senatu”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#Marszalek">Proszę Posłów, którzy są za tym ustępem, ażeby powstali. Stoi większość. Ustęp ten przeszedł.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#Marszalek">Proszę P. Sekretarza o odczytanie ostatniego ustępu art. 36.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#SekretarzpSoltyk">— „Kadencja Senatu rozpoczyna i kończy się z kadencją sejmową. Z każdą kadencją sejmową wygasają mandaty połowy członków Senatu za pierwszym razem przez losowanie, którego szczegółowe przeprowadzenie określi ordynacja wyborcza”.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#komentarz">(P. Barlicki: Prosimy o imienne głosowanie)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#Marszalek">Potrzeba poparcia 50 głosów. Proszę Posłów, którzy są za imiennem głosowaniem, ażeby powstali. Poparcie wystarczające. Proszę PP. Sekretarzy o zajęcie się głosowaniem w sposób naszym regulaminem przepisany. Wyjaśniam, że posłowie, którzy są za wnioskiem Komisji, ażeby ostatni ustęp 36 artykułu przeszedł w tem brzmieniu, oddadzą kartki z napisem — „Tak”.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#komentarz">(Po głosowaniu).</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#Marszalek">Zapytuję po raz pierwszy czy wszyscy posłowie oddali kartki? Zapytuję po raz drugi, czy wszyscy posłowie oddali kartki? Zapytuję po raz ostatni, czy wszyscy posłowie oddali kartki? Głosowanie ogłaszam jako zamknięte.</u>
          <u xml:id="u-35.3" who="#komentarz">(Po obliczeniu glosowania).</u>
          <u xml:id="u-35.4" who="#Marszalek">Rezultat głosowania nad ostatnim ustępem art. 36 jest następujący: za wnioskiem Komisji głosowało 173 posłów, przeciw 165, zatem wniosek Komisji przeszedł.</u>
          <u xml:id="u-35.5" who="#Marszalek">Przechodzimy do art. 37.</u>
          <u xml:id="u-35.6" who="#komentarz">(W loży prasowej ukazują się posłowie z klubu „Wyzwolenia”, nie biorącego udziału w glosowaniu nad Senatem. Głosy na lewicy: Hańba! — Zdrada — „Wyzwolenie”).</u>
          <u xml:id="u-35.7" who="#Marszalek">Głosujemy nad poprawką posłów socjalistycznych. W sprawie głosowania nad tą poprawką ma głos poseł Czapiński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#PCzapinski">Panie Marszałku! Ponieważ do art. 37, stronnictwo moje stawia bardzo ważną poprawkę, wprowadzającą do Konstytucji Polskiej zasadę referendum, czyli głosowania ludowego, przeto prosimy o głosowanie imienne.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#PCzapinski">Marszałek: Ale nad wszystkiemi punktami razem? (Głosy: tak).* Ponieważ jest potrzebne poparcie 50 posłów, proszę zatem posłów, którzy popierają wniosek o imienne głosowanie, ażeby powstali. Wniosek dostatecznie poparty. Proszę PP. Sekretarzy o zajęcie się imiennem głosowaniem w sposób, regulaminem przepisany. Proszę Posłów, którzy są za poprawką Klubu P. P. S. do art. 37, składającą się z art. 51, 52 i 53, ażeby oddali karty z napisem — „tak”. Przeciwni — kartki z napisem „nie”.</u>
          <u xml:id="u-36.2" who="#komentarz">(Na salę wchodzą posłowie z klubu Wyzwolenie. Ogromna wrzawa na lewicy i na centrum. Okrzyki:</u>
          <u xml:id="u-36.3" who="#PCzapinski">Zdrajcy, zdrajcy).</u>
          <u xml:id="u-36.4" who="#PCzapinski">Proszę nie zapominać, gdzie się znajdujemy.</u>
          <u xml:id="u-36.5" who="#komentarz">(Po głosowaniu).</u>
          <u xml:id="u-36.6" who="#PCzapinski">Zapytuję po raz pierwszy, czy wszyscy posłowie oddali kartki? Zapytuję po raz drugi i ostatni, czy wszyscy posłowie oddali kartki? Nie słyszę odpowiedzi, uważam głosowanie za zamknięte.</u>
          <u xml:id="u-36.7" who="#komentarz">(Po obliczeniu głosów).</u>
          <u xml:id="u-36.8" who="#PCzapinski">Rezultat głosowania następujący. Za poprawką Klubu P. P. S. do art. 37 głosowało posłów 154 przeciw, 195. Poprawka zatem upadła.</u>
          <u xml:id="u-36.9" who="#PCzapinski">Przystępujemy teraz do głosowania nad samym art. 37 i wnioskiem o skreślenie go.</u>
          <u xml:id="u-36.10" who="#PCzapinski">Proszę P. Sekretarza o odczytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#SekretarzpSoltyk">Artykuł 37.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#SekretarzpSoltyk">„Postanowienia artykułów 13, 14, 15, 16, 17, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 27, 30, 31, 32 i 33 stosują się odpowiednio także do Senatu, względnie jego członków”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#Marszalek">Stawiony jest wniosek o skreślenie tego artykułu. Nad tą poprawką nie będziemy głosować osobno, tylko nad samym artykułem. Proszę Posłów, którzy są za art. 37 w brzmieniu Komisji, ażeby powstali. Biuro jest zgodne, że stoi większość, zatem art. 37 przeszedł.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#Marszalek">Przystępujemy teraz do art. 33. Jest poprawka księdza Lutosławskiego z dr. 1883. Proszę p. Sekretarza o odczytanie jej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#SekretarzpSoltyk">Poprawka ks. Lutosławskiego do art. 38. Dodać słowa: — „O istnieniu takiej sprzeczności lub naruszeniu rozstrzyga Sąd Najwyższy na ogólnem zgromadzeniu większością ^2^/3 głosów.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#SekretarzpSoltyk">Wniosek o stwierdzenie takie zgłosić może każdy sąd w drodze instancji na żądanie stron zainteresowanych, albo prokuratora, a także Rząd Rzeczypospolitej.</u>
          <u xml:id="u-39.2" who="#SekretarzpSoltyk">Rozstrzygnięcie takie, podlegające ogłoszeniu w Dzienniku Ustaw, tem samem znosi ustawę, a o ile zapadnie na wniosek Rządu przed jej ogłoszeniem — wyklucza jej ogłoszenie”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#PKsLutoslawski">Cofam tę poprawkę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#Marszalek">Nikt jej nie podtrzymuje.</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#Marszalek">Zatem poprawka załatwiona. Głosujemy więc nad. art. 38 w brzmieniu Komisji</u>
          <u xml:id="u-41.2" who="#komentarz">(czyta):</u>
          <u xml:id="u-41.3" who="#Marszalek">— „Żadna ustawa nie może stać w sprzeczności z niniejszą Konstytucją, ani naruszać jej postanowień”.</u>
          <u xml:id="u-41.4" who="#Marszalek">Proszę Posłów, którzy są za art. 38, ażeby powstali</u>
          <u xml:id="u-41.5" who="#komentarz">(Większość).</u>
          <u xml:id="u-41.6" who="#Marszalek">Artykuł ten przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-41.7" who="#Marszalek">Zgłoszono propozycję, ażeby teraz przerwać dalszą dyskusję i przejść do interpelacji p. Dębskiego. Czy ktokolwiek protestuje?</u>
          <u xml:id="u-41.8" who="#komentarz">(nikt).</u>
          <u xml:id="u-41.9" who="#Marszalek">Głos ma p. Dębski:</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#PDebski">Wysoki Sejmiel Wynikiem wojny światowej jest nowe kształtowanie się stosunków politycznych w Europie, jest oparcie równowagi i spokoju w tej Europie na zasadzie poszanowania praw narodowych i uznania państw narodowych. Tylko w odniesieniu do Rzpltej Polskiej zasada ta stale jest gwałcona. I tak, gdy chodziło o rozstrzygnięcie sprawy Gdańska, zastosowano zasadę etnograficzną. W sprawie Górnego Śląska stosuje się zasadę gospodarczą, w chwili zaś najcięższej dla Państwa Polskiego i dla całej Europy, w chwili obrony przed najazdem bolszewickim, gdy Polska wstrzymała nawałę, która zalać miała Europę zadano nam z tyłu cios śmiertelny, rozstrzygając sprawę Śląska Cieszyńskiego.</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#PDebski">Wysoki Sejmie! Nadchodzi rozstrzygający moment tego pierwszego aktu niesprawiedliwości w odniesieniu do sprawy Górnego Śląska — zbliża się termin plebiscytu. Lud polski Górnego Śląska chwili tej oczekuje ze spokojem. Jesteśmy pewni wyniku głosowania, jesteśmy pewni, że uczucia ludu górnośląskiego wypowiedzą się za powrotem do Rzpltej. Jednakże właśnie dlatego, że ta pewność w społeczeństwie polskiem i górnośląskiem stale się wzmaga, że nie tylko my, ale i opinia całego świata uświadamia sobie coraz bardziej to zagadnienie i uświadamia sobie coraz bardziej istotny stosunek narodowościowy na Górnym Śląsku, właśnie dlatego Niemcy wytężają wszystkie siły, poruszają wszystkie sprężyny, żeby art. 38 Traktatu Wersalskiego nie został wykonany i Górny Śląsk nie przypadł Polsce.</u>
          <u xml:id="u-42.2" who="#PDebski">Zbliża się rozstrzygająca chwila nie tylko dla Polski ale, śmiem sądzić, dla całej Europy, bo chwila, w której Górny Śląsk będzie przyłączony do Polski jest jednocześnie zapewnieniem źródeł bogactw dla całej Europy; chwila zaś ta, w którejby Górny Śląsk był zakwestionowany, jest jednocześnie potwierdzeniem tego, że Górny Śląsk nadal będzie podstawą imperializmu niemieckiego i źródłem nowych niepokojów i wojen. Otóż dlatego w tej tak poważnej chwili prawie wszystkie stronnictwa tej Wysokiej Izby pod adresem Rządu wystosowały następującą interpelację:</u>
          <u xml:id="u-42.3" who="#PDebski">1) W jaki sposób Rząd Polski zareagował na notę niemiecką z dnia 19 stycznia, w której Rząd Rzeszy Niemieckiej protestuje przeciwko plebiscytowi i czy przedsięwzięto kroki celem zmiany tego postanowienia, które nadaje prawo głosu każdemu urodzonemu na Śląsku Górnym? Czy mogą przeto o losach Śląska Górnego decydować synowie elementu napływowego niemieckiego , przez sam fakt urodzenia na Górnym Śląsku? Czy nie należałoby domagać się, ażeby prawo głosowania przysługiwało tym emigrantom, którzy conajmniej lat 10 mieszkali na Górnym Śląsku?</u>
          <u xml:id="u-42.4" who="#PDebski">2) Czy Rząd Polski posiada gwarancję, że emigranci polscy będą mieli zapewniony swobodny przyjazd, z Niemiec na Śląsk Górny, czy nie należałoby pomyśleć o specjalnych pociągach neutralnych dla nich?</u>
          <u xml:id="u-42.5" who="#PDebski">3) Czy emigranci górnośląscy zamieszkali z tej strony kordonu otrzymają dostateczną pomoc celem udania się na teren plebiscytowy?</u>
          <u xml:id="u-42.6" who="#PDebski">4) Czy Rząd Polski posiada gwarancję, że istnieje dostateczna kontrola przy wydawaniu metryk, że za umarłych nie będą głosowali inni?</u>
          <u xml:id="u-42.7" who="#PDebski">5) Jakie środki Rząd Polski przedsięwziął, aby termin głosowania raz jeszcze nie uległ przesunięciu?</u>
          <u xml:id="u-42.8" who="#PDebski">6) Jakie środki Rząd Polski zastosował, aby dokładnie poinformować Watykan o istocie sprawy Górnośląskiej i wpłynąć na przychylne stanowisko Watykanu w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#Marszalek">Głos ma p. Minister Spraw Zagranicznych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#MinisterSprawZagranicznychSapieha">Wysoki Sejmie! Na część interpelacji mogę odpowiedzieć już zaraz dość szczegółowo, pewna część tych zapytań właściwie nie tyczy się mojego resortu, lecz resortu Prezydjum Rady Ministrów. Sądzę, że część tych zapytań będzie musiała być odesłana do Komisji. Odpowiedzią jednak na niektóre pytania mogę w tej chwili służyć Wysokiej Izbie.</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#MinisterSprawZagranicznychSapieha">Co się tyczy noty niemieckiej, mogę zaręczyć, że ze strony polskiej nie mniej energicznie robi się starania, ażeby o ile to tylko będzie możliwe ograniczyć jednak ilość emigrantów przyjeżdżających do tych, którzy niedawno Śląsk opuścili, i żeby przeciwdziałać akcji niemieckiej, dążącej do obalenia tych części regulaminu, które są rzeczywiście bezstronne i sprawiedliwe. Nie mamy powodu sądzić, ażeby ten regulamin, który jest już postanowiony i przesądzony, był zmieniony, i sądzą, że w tem brzmieniu, w jakim on obecnie się ukazał, już nadal pozostanie.</u>
          <u xml:id="u-44.2" who="#MinisterSprawZagranicznychSapieha">Co się tyczy emigrantów, Rząd natychmiast po ukazaniu się regulaminu zajął się tem, ażeby zapewnić emigrantom polskim, mieszkającym w Niemczech i poza Niemcami, swobodny przejazd na Śląsk i zwrócił się w tej sprawie do Komisji Międzysojuszniczej, za której pośrednictwem rozpoczęły się bezpośrednie rokowania z Niemcami. Rokowania te były prowadzone z naszej strony przez konsula naszego w Opolu i 22 b. m. stanęła umowa między nami a przedstawicielem Rządu niemieckiego hr. Moltkem. Na mocy tej umowy oba kraje mają zagwarantowaną swobodę w czynnościach przygotowawczych do plebiscytu; są pewne ułatwienia w otrzymywaniu od władz potrzebnych papierów, upewniona jest możność komunikowania się i porozumiewania się między komitetami lokalnemi a Górnym Śląskiem, wreszcie zupełna gwarancja równomiernego traktowania emigrantów narodowości polskiej i niemieckiej. W ten sposób sądzę, że Rząd uczynił maksymum tego, co mógł zrobić, ażeby zapewnić, że emigranci polscy będą mieli wszelką możność głosowania na Górnym Śląsku.</u>
          <u xml:id="u-44.3" who="#MinisterSprawZagranicznychSapieha">Co do punktu 3, o emigrantach, którzy się znajdują w Polsce, to zaznaczam, że to leży w kompetencji Prezydjum Rady Ministrów, ale mogę poinformować, że zajmują się tem dzielnicowe komitety plebiscytowe społeczne w Warszawie, Krakowie, Poznaniu i Cieszynie. Akcja ich koncentruje się w centralnym Komitecie Plebiscytowym pod przewodnictwem p. Marszałka Sejmu. Górno-ślązacy, mieszkający na terytorium Polski, są już zarejestrowani i komitety starają się obecnie, ażeby wszyscy oni wypełnili właściwe formularze i aby ich przejazd na plebiscyt zorganizować. Ilość ich obliczona jest na około 11.000.</u>
          <u xml:id="u-44.4" who="#MinisterSprawZagranicznychSapieha">Ministerstwo Spraw Zagranicznych dotyczy ta sprawa bezpośrednio tylko o tyle, że na skutek dezyderatów, wyrażonych przez komitety, wystąpiło ono za pośrednictwem Konsulatu w Opolu do komisji międzysojuszniczej o pozwolenie na wjazd polskich pociągów z plebiscytowcami na terytorium Górnego Śląska. Komisja zgodziła się na to zasadniczo i obecnie toczą się rokowania w celu przepuszczenia tych pociągów.</u>
          <u xml:id="u-44.5" who="#MinisterSprawZagranicznychSapieha">Co się tyczy kontroli nad legitymacjami emigrantów, to o ile po ludzku sądzić można, rzeczywiście ta sprawa jest załatwiona najzupełniej pomyślnie. Regulamin zastrzega bardzo surową kontrolę i zarazem bardzo surowe kary za wszelkie przestępstwa. Każdy emigrant powinien przed dniem 3 lutego przysłać do komitetu parytetycznego gminnego — w każdej gminie są utworzone parytetyczne komitety, składające się 2 Polaków i 2 Niemców — wypełniony formularz według wzoru, ułożonego przez Komisję, wraz z dwiema fotografiami. Jedna fotografia ostemplowana pozostaje przy komitecie, drugą odsyła mu się razem z legitymacją. Formularze te przewidują również powołanie się na dwie osoby, zamieszkałe w miejscu urodzenia emigranta, lub w ostateczności w innej miejscowości Górnego Śląska, które identyczność jego mogą poświadczyć. Komitety gminne, złożone z dwóch Niemców i dwóch Polaków, sprawdzają nadesłane formularze, wpisują emigranta na listę głosujących i przesyłają mu zawiadomienie, że został na listę wpisany. Zawiadomienie to opatrzone jest w jedną z fotografii i służy jako legitymacja wyborcza. Druga fotografia pozostaje w aktach komitetu dla kontroli podczas plebiscytu.</u>
          <u xml:id="u-44.6" who="#MinisterSprawZagranicznychSapieha">Zdaje się, że w tych warunkach, po ludzku sądząc, jak mówiłem, kontrola jest zrobiona jak najściślej i najdokładniej.</u>
          <u xml:id="u-44.7" who="#MinisterSprawZagranicznychSapieha">Co się tyczy terminu, muszę zaznaczyć, że wielkim brakiem regulaminu, który się okazał, jest właśnie to, że termin nie został jeszcze ściśle określony. Jeżeli mają być wypełnione wszystkie przepisy regulaminu, to termin nie może być przed 13 marca, ale staraniem Rządu polskiego jest, ażeby nie był też po 13 marca, tylko natychmiast, żeby w jak najwcześniejszym terminie głosowanie odbyć się mogło. Nie mamy jeszcze pewności, że 13 marca odbędzie się plebiscyt, ale wszelkie sprężyny poruszyliśmy, ażeby plebiscyt odbył się nie później jak 13 marca.</u>
          <u xml:id="u-44.8" who="#MinisterSprawZagranicznychSapieha">Co się tyczy punktu 6 interpelacji t. j. sprawy Watykanu, o ile dotyczy to Górnego Śląska, to prosiłbym, ażeby wolno mi było objaśnienia dać Komisji Spraw Zagranicznych, a tutaj tylko ograniczę się do zaręczenia, że Watykan jest obecnie zupełnie ściśle poinformowany o całym przebiegu sprawy i o tem, jak się rzeczy mają na Górnym Śląsku, i sądzę, że jednak fakty dowiodą, że Watykan chce stanąć na gruncie zupełnej bezstronności, co do szczegółów zaś pozwolę sobie przedstawić je w Komisji Spraw Zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-44.9" who="#komentarz">(Głos na lewicy:</u>
          <u xml:id="u-44.10" who="#MinisterSprawZagranicznychSapieha">Musi być coś ładnego).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#PKowalczuk">Proszę o głos w sprawie formalnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#Marszalek">Głos ma p. Kowalczuk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#PKowalczuk">Stawiam wniosek o otwarcie rozprawy nad tem oświadczeniem Rządu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#Marszalek">Czy nikt się nie sprzeciwia?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#PDubanowicz">Proszę o głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#Marszalek">Głos ma p. Dubanowicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#PDubanowicz">Moglibyśmy się zgodzić na to tylko wówczas, gdyby ograniczono ilość mówców i czas przemówień.</u>
          <u xml:id="u-51.1" who="#komentarz">(Wrzawa w centrum. P. Czapiński:</u>
          <u xml:id="u-51.2" who="#PDubanowicz">Dlaczego w sprawie Górnego Śląska ma być ograniczenie? Przecież to sprawa niezmiernie pilna i poważna).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#Marszalek">Czy kto żąda głosowania nad tą sprawą?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#PDubanowicz">Panie Marszałku! Był postawiony wniosek, ale nie było głosowania nad otwarciem dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#Marszalek">Formalnie wniosek o otwarciu dyskusji musi być stawiony pod głosowanie.</u>
          <u xml:id="u-54.1" who="#komentarz">(P. Osiecki. To się samo przez się rozumie. Przecież po oświadczeniu Rządu zawsze jest dyskusja. Głos: Co to ma znaczyć, panowie są przeciwni?)</u>
          <u xml:id="u-54.2" who="#Marszalek">Proszę Posłów, którzy są za natychmiastowem otwarciem dyskusji, żeby powstali. Biuro jest zgodne, że stoi większość. Otwieram dyskusję, głos ma p. Moraczewski. (</u>
          <u xml:id="u-54.3" who="#komentarz">Wrzawa. Głosy na lewicy:</u>
          <u xml:id="u-54.4" who="#Marszalek">Hańba: Zwariowaliście senatorzy?</u>
          <u xml:id="u-54.5" who="#komentarz">Marszałek dzwoni).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#PMoraczewski">Szanowni Panowie! Oświadczenie p. Ministra Spraw Zagranicznych nas jednakowoż nie zaspokoiło. Obaw, które żywimy co do Górnego Śląska, p. Minister nie rozwiał, ponieważ nie dotknął i nie poruszył jednego z najważniejszych motywów, które tu w grę wchodzą.</u>
          <u xml:id="u-55.1" who="#PMoraczewski">Dla nas sprawa Górnego Śląska przedstawia się przedewszystkiem z tego punktu widzenia, że olbrzymia większość mieszkańców Śląska wraca do swej Macierzy, że plebiscyt złączy wreszcie w jedną całość tę ludność polską, która dotychczas przez kilka wieków na Górnym Śląsku była oddzielona od Macierzy, od Polski, i dlatego nam zależy na plebiscycie, a Niemcy przeciwdziałają plebiscytowi, bo się boją jego wyniku. Wbrew szumnym słowom, wbrew szumnym zapewnieniom, które słyszeliśmy, że pokój światowy ma być oparty na zasadzie samostanowienia narodów, stanowienie o sobie ludu górnośląskiego jest ciągle pod znakiem zapytania, punkt ciężkości nie leży w Opolu, ale w Londynie. Słyszymy ze wszystkich stron wiadomości o targach, odbywających się o Górny Śląsk nie u nas i nie w Opolu, o targach między Niemcami, a państwami, które w sprawach plebiscytu na Górnym Śląsku mają decydujące słowo, o targach, polegających na tem, że za cenę zaniechania plebiscytu na Górnym Śląsku wszelkie powojenne zobowiązania Niemiec będą ściśle i skrupulatnie wypełnione, ale tylko wtedy, jeśli plebiscyt zostanie zaniechany i jeśli Górny Śląsk nie przypadnie Polsce.</u>
          <u xml:id="u-55.2" who="#PMoraczewski">To są te obawy, które żywimy, nie co do wyniku plebiscytu, ale co do losu Górnego Śląska.</u>
          <u xml:id="u-55.3" who="#PMoraczewski">Gdyby te obawy były rozwiązane, gdybyśmy pod tym względem nie potrzebowali się troszczyć o los plebiscytu, o wygranie go jesteśmy zupełnie spokojni.</u>
          <u xml:id="u-55.4" who="#PMoraczewski">Nastrój na Górnym Śląsku jest taki, że gdyby plebiscyt był dzisiaj, czy 13 marca, czy w kwietniu niema wątpliwości, że zarówno robotnik, jak i rolnik polski, zarówno górnik, robotnik z huty, wszyscy niemal jednomyślnie głosować będą za Polską; odliczywszy 30% głosów rzeczywistych Niemców, mieszkających na Górnym Śląsku, 70% ludności conajmniej oświadczy się za Polską. Nie pomogła tutaj agitacja niemiecka, posługująca się środkami, które bardzo łatwo było zbić, polega bowiem na wykazywaniu, że jesteśmy krajem biednym, że nie mamy przemysłu odpowiedniego i że ślązacy przechodzą na biedę i nędzę. Na te argumenta niemieckie odpowiadają nasi ludzie: co u nas spowodowało nędzę, co u nas spowodowało brak pracy, zniszczenie fabryk, zniszczenie górnictwa i przemysłu? Oto rabunek dokonany w czasie wojny światowej, zarówno przez wojska niemieckie, jak austriackie, jak i rosyjskie, ale przedewszystkiem przez wojska niemieckie. Agitacja prowadzona na tem polu w zupełności Niemców na Górnym Śląsku zawiodła.</u>
          <u xml:id="u-55.5" who="#PMoraczewski">Środki, których Niemcy używają przez fałszowanie waluty naszej, i rozrzucanie na Śląsku owijanych w marki polskie, jak również rozrzucanie z automobilów marek polskich drukowanych we Wrocławiu nie doprowadziły do rezultatu na Górnym Śląsku, ponieważ ludność górnośląska zdaje sobie dobrze sprawę z tego, że spadek naszej waluty został w głównej części przygotowany i uskuteczniony za pomocą finansowych machinacji dokonywanych w Berlinie dla celów plebiscytowych. Zatem argumenty ekonomiczne nie chwytają ludu na Górnym Śląsku i nie przekonywują. Agitacja w ostatnich czasach używa przeciw Polsce argumentu, że Sejm nie uchwalił dotychczas Konstytucji. I ta argumentacja niemiecka nie zapuściła korzeni na Górnym Śląsku i nie przekonała nikogo, ponieważ górnoślązacy nie należą do ludzi głupich i wiedzą doskonale w jakich warunkach nowopowstałe Państwo Polskie, budujące się z 5 części, w jak trudnych warunkach znajduje się Sejm przy tworzeniu Konstytucji. W podobnem położeniu znalazły się Stany Zjednoczone, które układały Konstytucję, a układanie jej trwało tam znacznie dłużej, niż potrwa w Polsce. Znacznie dłużej, chociaż w lepszych warunkach układała konstytucję Francja po roku 1871, bo przecież układała ją 4 lata.</u>
          <u xml:id="u-55.6" who="#PMoraczewski">A więc jeżeli chodzi o to, że Sejm, pracując w ciągu 2 lat nad złożeniem całości z 5 części nie uchwalił dotychczas Konstytucji, że i u nas odbywa się zmaganie się prądów i przekonań, że u nas walczy świat nowy, ze światem starym, to przecież ta sama walka toczy się w Niemczech, we Francji i we wszystkich państwach na kuli ziemskiej, gdzie mieszka cywilizowany człowiek. Walka u nas rozgrywana między lewicą, a prawicą, walka, której świadkami byliśmy wczoraj i dzisiaj, to nie jest argument przeciw przyłączeniu Górnego Śląska do Polski, ale przeciwnie jest argumentem za przyłączeniem do Polski, bo wykazuje tym elementom ludowym, które tam są, że u nas w Polsce są wielkie siły demokratyczne, idące w kierunku nowego życia, w kierunku reform społecznych. Jasną jest rzeczą, że one napotykają na opór, ale od sił ludowych, od wzmocnienia ich przez Górny Śląsk zależy w przyszłości zwycięstwo tych sił w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-55.7" who="#PMoraczewski">Więc i te argumenty, wskazujące w zupełnie obłudny sposób, że Polska jest reakcyjnym tworem, do którego nie należy przyłączać się Górnemu Śląskowi, nie uzyskały tam zwolenników i uzyskać nie mogły, albowiem górnoślązacy mają oczy otwarte i widzą, co się dzieje, nie tylko u nas, ale wszędzie naokoło. I gdyby ten plebiscyt przyszedł do skutku, to chociaż doświadczenie Górnego Śląska pokazało nam, że rozwiązanie pokojowe sporów pomiędzy państwami za pomocą plebiscytu nie jest ani tak bezkrwawe, ani tak pokojowe, jak sobie to teoretycznie wyobrażaliśmy, to niema wątpliwości, że mimo to plebiscyt byłby wygrany w zupełności. Obawiam się tylko, że starania p. Ministra Spraw Zagranicznych, żeby termin plebiscytu już był oznaczony, napotkają na te trudności, które w początku swego przemówienia wskazałem, a te trudności leżą w Londynie i w targach o to, czy wogóle ma się odbyć plebiscyt na Górnym Śląsku. W tych targach nie jesteśmy o zdanie pytani.</u>
          <u xml:id="u-55.8" who="#PMoraczewski">Potrzeba, żeby nasi ludzie, żeby nasza dyplomacja była wszędzie i żeby dopilnowała tej pierwszorzędnej dla Polski sprawy. Mieliśmy przykład na Śląsku Cieszyńskim, mieliśmy przekład na tej ziemi, która według wszelkich słusznych praw samostanowienia o sobie narodów powinna była nam przypaść w całości. Myśmy powinni byli Śląsk Cieszyński uzyskać, a przegraliśmy go przez niedopatrzenia naszej dyplomacji. Tam, gdzie cały naród na Śląsku Cieszyńskim byłby niewątpliwie sprawę wygrał, gdyby był dostał rozstrzygnięcie w swoje ręce, tam dyplomacja nasza przegrała.</u>
          <u xml:id="u-55.9" who="#PMoraczewski">Kto jeździł do Paryża i układał się w momencie, kiedy mieliśmy nóż na gardle, kiedy nam powiedziano aut-aut albo my wyprzemy się was, albo wy zrzeczecie się Śląska Cieszyńskiego, ten powinien był wyzyskać te momenty, odłożyć rozstrzygnięcie do chwili, kiedy wysiłkiem własnym, a nie cudzym mogliśmy zdjąć nóż z naszego karku.</u>
          <u xml:id="u-55.10" who="#PMoraczewski">Proszę Szanownych Panów, nasza dyplomacja zdała egzamin przy Śląsku Cieszyńskim ze swego, powiem otwarcie, niedołęstwa. Ja się obawiam mimo tego, co Pan Minister Spraw Zagranicznych powiedział, że i teraz przegramy. Dotychczas placówka w Londynie nie jest obsadzona, w momencie w którym rozgrywa się najważniejsza dla nas pokojowa sprawa zagraniczna, t. j. sprawa plebiscytu na Górnym Śląsku, niema nikogo do dopilnowania tej sprawy w Londynie t. j. tam, gdzie się targi toczą między Niemcami a Anglią o zapłatę za Górny Śląsk o to, ażeby Górny Śląsk Niemcom przypadł. I to jest ta troska, która nas napawa strachem i nie daje nam spokoju. Powtarzam, gdyby w plebiscycie ludność Górnego Śląska miała ozstrzygać, to wygralibyśmy, ale jeżeli będą decydować czynniki postronne, to choćbyśmy plebiscyt, jeżeli wogóle do niego dojdzie, w walce wygrali, ale w dyplomacji później możemy go przegrać. Otóż tych obaw nie rozprószył Minister. Ma pod jednym względem rację, że co się tyczy samego plebiscytu, jego warunków, Rząd rzeczywiście wypełnia wszystko, ale my chcemy słyszeć, że plebiscyt się odbędzie szybko, że rzeczywiście odbędzie się w terminie marcowym i że Górny Śląsk nie będzie przehandlowany przez obcych.</u>
          <u xml:id="u-55.11" who="#PMoraczewski">Proszę Szanownych Panów, dla nas Górny Śląsk ma znaczenie zasadnicze. Czekamy z uporządkowaniem się wewnętrznych naszych stosunków, z urządzeniem naszej administracji, z poprawą naszej waluty na zawarcie pokoju w Rydze. Przed określaniem naszych granic wschodnich przed zakończeniem wojny, przed możnością zdemobilizowania bardzo trudno nam jest uzyskać kredyt zagraniczny i przystąpić do porządkowania swojej waluty i do pewnej próby uzyskania równowagi, a przynajmniej możliwie korzystnego dla nas bilansu handlowego.</u>
          <u xml:id="u-55.12" who="#PMoraczewski">Ale nie mniej ważną od rozstrzygnięcia w Rydze jest sprawa Górnego Śląska. Jeżelibyśmy plebiscyt wygrali, i gdybyśmy po wygraniu plebiscytu mogli Górny Śląsk do Polski przyłączyć, jestem przekonany, że ani nie będziemy mieli przez długi szereg lat obawy wojny, ani nie będziemy mieli obawy, że waluta nasza nowa, czy teraźniejsza ulegać będzie tym wahaniom, którym obecnie ulega. I nie będziemy mieli tej troski czy zamiast iść ku lepszemu pod względem gospodarczym nie kroczymy ku coraz gorszym warunkom. Jestem przekonany iż Górny Śląsk przyłączony do Polski poprawi znakomicie nasze wewnętrzne położenie gospodarcze, poprawi nasze położenie w stosunku do sąsiada naszego ze Wschodu i w stosunku do jego zapędów wojowniczych przeciw nam.</u>
          <u xml:id="u-55.13" who="#PMoraczewski">Dlatego, rozważając sprawę Górnego Śląska, musimy przyjść do przekonania pod każdym względem, że jest to sprawa pierwszorzędnej wagi i nie można jej byle jak zbywać, jak to zrobił p. Minister Spraw Zagranicznych, nie dotknąwszy istoty rzeczy i tego co się rozgrywa w Londynie. Może być, że p. Ministrowi nie wypada o tem mówić na publicznem zebraniu Sejmu, nie wiem, czy p. Minister nie byłby skłonny zdać nam sprawę z tego w Sejmie, a jeśli w Sejmie nie może, to przynajmniej w Komisji. Ale ta rzecz musi być omówiona i musimy wiedzieć, jak pod tym względem stoimy. Chciałbym uzupełnić zapytanie kolegi Dębskiego, ażeby uzyskać wyjaśnienie, w jakiej formie i gdzie może nam p. Minister sprawę tę należycie wyjaśnić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#Marszalek">Głos ma p. Wierzbicki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#PWierzbicki">Wysłuchaliśmy interpelacji i odpowiedzi na nią Rządu co do poszczególnych momentów rozgrywającej się obecnie walki o Śląsk Górny. Lecz plebiscyt i jego rezultat jest tylko jednym z etapów. Zagadnienie istotne leży daleko głębiej i od rozwiązania tego zagadnienia od jego udowodnienia wobec najszerszej opinii świata zależeć będzie ostatecznie los plebiscytu i stosunek do plebiscytu tych mocarstw, które w tej sprawie ma ją ostatnie słowo. Zagadnienie Górnego Śląska powstało z dwóch momentów równie istotnych. Jeden moment — to żywy lud górnośląski, to realizacja haseł Wilsona, które nie przeszłość historyczną biorą za sprawdzian nowych granic politycznych, tylko chcą mieć sprawdzian w woli, w owem żywem poczuciu ludności, która przynależała do innego państwa i ma się zlać w jeden twór ze swoją macierzą.</u>
          <u xml:id="u-57.1" who="#PWierzbicki">Dyplomacja polska, reprezentowana w tym czasie przez Komitet Narodowy w Paryżu, zrozumiała te wielkie hasła, ten wielki duch epoki i postawiła tezę wytknięcia granic Polski nie według przeszłości historycznej — granic Rzeczypospolitej z 1771 r. Rozumiała, że przy nowym układzie stosunków te granice ostaćby się nie mogły. I dlatego reprezentacja polska, nie negując przesłanek historycznych, wysunęła zasadę etnograficzną — polskość ziem, które mają wrócić do swej Macierzy. I oto dzięki temu zagadnienie Górnego Śląska powstało w całej swojej potędze i stanęło tak mocno, że żadne czynniki wrogie lub nieprzychylne nie potrafiły go zepchnąć z obrad konferencji wersalskiej, ani pomniejszyć jego znaczenia w zbliżającym się obecnie momencie definitywnym.</u>
          <u xml:id="u-57.2" who="#PWierzbicki">Lecz sama zasada narodowościowa nie wystarczy dla obrony Śląska. Ponad nią wybija się coraz uparciej, coraz potężniej drugi moment zagadnienia — moment gospodarczy — a staje się tak przemożnym, tak dominującym, że jest rzeczą zupełnie pewną, że on przedewszystkiem sprawę rozstrzygnie. Dlatego też zagadnienie górnośląskie decyduje się dzisiaj nie tylko w owych przygotowaniach do plebiscytu. Ono zjawia się w każdej chwili, gdy po tej lub tamtej stronie kanału zbierają się na narady ambasadorowie i naczelnicy rządów, gdy wysuwa się na porządek dzienny sprawa wypłacalności Rzeszy niemieckiej, sprawa odszkodowań wojennych i rozbrojenia Niemiec.</u>
          <u xml:id="u-57.3" who="#PWierzbicki">W każdym takim momencie Niemcy z całą intensywnością, z całym arsenałem argumentów starają się związać rozstrzygnięcie tych dwóch spraw, w których jest zainteresowana cała zachodnia Europa, a przedewszystkiem Francja, złączyć je w jedną nierozerwalną całość z zagadnieniem Górnego Śląska. I ciągle wysuwają Niemcy przed mocarstwami koalicji kuszący dylemat: Zostawcie Górny Śląsk przy nas, to tamte sprawy inaczej rozwiązane będą. A jeśli Górny Śląsk nie będzie należał do Państwa pruskiego, czy Rzeszy niemieckiej, to będziemy bankruci, nie będziemy w stanie podjąć odbudowy gospodarczej i wywiązać się z zobowiązań, które wkłada na nas Traktat Wersalski. Z tego to punktu widzenia opinia całego narodu niemieckiego i kierowniczych mężów stanu traktuje sprawę Górnego Śląska i z tego punktu widzenia delegacja niemiecka wysunęła podczas rokowań w Wersalu obronę Górnego Śląska na plan pierwszy. We wszystkich innych sprawach Niemcy gotowi byli na ustępstwa, byle tylko Śląsk Górny zachować przy sobie.</u>
          <u xml:id="u-57.4" who="#PWierzbicki">Przypomnę tu moment, gdy w preliminariach traktatu pokojowego Górny Śląsk został Polsce kategorycznie przyznany, i odpowiednie paragrafy z całą konsekwencją sformułowane. Całą swoją energię wytężyły Niemcy, aby preliminaria traktatowe przedewszystkiem w tym punkcie zmienić. W swoich „uwagach o warunkach pokoju”. Delegacja Niemiecka w Wersalu z największym naciskiem zagadnienie Górnego Śląska traktuje. Zachwiał się wtedy Clemenceau — spotkał się z silnym sprzeciwem Llojd George'a. Mocarstwa sprzymierzone ostateczne rozstrzygnięcie zagadnienia Górnego Śląska odroczyły.</u>
          <u xml:id="u-57.5" who="#PWierzbicki">Niemcy twierdzą w swoim memoriale, że większość ludności śląskiej nie jest polską — że przy wyborach jedna trzecia tylko ludności głosowała na Polaków, a dwie trzecie na Niemców. Koalicja odpowiedziała: „przeczycie sami sobie, wszystkie autorytety niemieckie twierdzą, we wszystkich niemieckich podręcznikach szkolnych czytamy, że ludnością Górnego Śląska w swojej przeważającej ogromnej masie jest ludność polska, a nie niemiecka. Jednak skoro mówicie, że tak nie jest, że ludność Śląska nie chce należeć do Polski, to niech ta ludność sama swoją wolę wypowie, niech odbędzie się śląskie referendum ludowe. Niemcy mówili dalej, że bez węgla górnośląskiego byliby bankrutami i nie mogliby uiścić odszkodowań wojennych. Więc i w tej sprawie uczyniono im ustępstwo, postanowiła koalicja, że w stosunku do węgla górnośląskiego Niemcy uzyskają przywilej nabywania tego węgla na tych samych zasadach i podstawach, na jakich będą go nabywali obywatele państwa polskiego.</u>
          <u xml:id="u-57.6" who="#PWierzbicki">I zdawało się, że ta odpowiedź koalicji sprawę Śląska tylko odracza, ale sprawa ta w każdym razie jest przesądzona ostatecznie na rzecz Polski, że trzeba tylko kilku miesięcy, najwyżej roku, ażeby ta rzecz definitywnie załatwioną została. Lecz oto widzimy, że od momentu podpisania przez przedstawicieli Niemiec Traktatu Wersalskiego rozpoczęła się z ich strony, walka o zdobycie Śląska Górnego dla siebie. Działano na zwłokę przedewszystkiem, ażeby wygrać na czasie, ażeby doczekać się jakichś nowych koniuktur politycznych, bardziej dogodnych, aniżeli chwila podpisania Traktatu wersalskiego. Odbywano szeregi konferencji, na których łączono stale sprawę Śląska Górnego ze sprawą zapłacenia odszkodowań aliantom. Dopuszczano się szeregu niesłychanych krzywd i nadużyć na Śląsku, ażeby zdemoralizować miejscową ludność, ażeby dać jej odczuć grozę państwa niemieckiego i temi wypróbowanemi środkami grozy i teroru skrępować swobodę wypowiedzenia się obywateli górnośląskich i utrzymać ich przy państwie niemieckim. Rozpoczęto na wielką skalę fałszowanie opinii całego świata co do zagadnienia górnośląskiego. Wreszcie w ostatnich czasach wypowiedziano walkę zabójczą marce polskiej, ażeby w ten sposób zdyskredytować wobec ludności miejscowej stan finansowy Polski.</u>
          <u xml:id="u-57.7" who="#PWierzbicki">I rzeczywiście ta propaganda, to fałszowanie opinii wydało swój plon znakomity. Oto zjawiła się książka Kejnes'a, wybitnego ekonomisty angielskiego, sekretarza Królewskiego, instytutu ekonomicznego w Londynie, autora znanego dzieła o Indiach, tej perle korony angielskiej, tej ziemi, która jest ulubionym przedmiotem studiów angielskich. Na drodze tych studiów można zdobyć sobie imię i rozgłos.</u>
          <u xml:id="u-57.8" who="#PWierzbicki">Zjawiła się książka Kejnes'a, który przez pół roku brał udział w Kongresie paryskim, który był w sprawach gospodarczych najbliższym doradcą Llojd George'a. Książka, która starała się rozwiązać wśród szeregu innych momentów zagadnienie Górnego Śląska, zagadnienie węgla, zagadnienie rudy, zagadnienie plebiscytu, a to wszystko na nadzwyczajnie szerokiem podłożu humanitarnem. Tezą Kejnes'a jest, że nie można budować nowego świata politycznego bez odbudowania gospodarczego całej Europy, a w tej liczbie i Niemiec, a teza ta doprowadza Kejnes'a do hasła rewizji traktatu, do wskazania mężom stanu, że powinni oni wykorzystać w pewnym określonym kierunku te wszystkie klauzule traktatu, które nie zostały definitywnie sformułowane na Konferencji paryskiej, które odraczają jakieś sprawy, jak sprawę plebiscytu, lub też ustalają normy tymczasowe, jak w sprawie odszkodowań wojennych.</u>
          <u xml:id="u-57.9" who="#PWierzbicki">I oto, cały świat za Kejnes'em zaczął powtarzać, że bez Górnego Śląska Niemcy ostać się nie mogą, a Polska Górnego Śląska nie potrzebuje, że Górny Śląsk dostarczał Polsce przed wojną znikome tylko ilości węgla, że z 43 milionów ton produkcji węgla na Górnym Śląsku tylko półtora miliona ton jakoby szło do Polski, że zużycie węgla w Polsce wynosi jakoby tylko 10 milionów ton, a więc że jest to kraj gospodarczo nierozwinięty który nie potrafi wykorzystać tych niezmierzonych skarbów, jakie się mieszczą w Górnym Śląsku. A jeśli Rzeszę niemiecką pozbawić Górnego Śląska, to nie będzie ona mogła uiścić się z zobowiązań wersalskich, co do dostawy węgla koalicji.</u>
          <u xml:id="u-57.10" who="#PWierzbicki">I tu jest punkt ciężkości, bo koalicja, począwszy od Francji, Belgii, a skończywszy na Włoszech, a pozatem cały szereg państw neutralnych musi korzystać z węgla, bądź angielskiego, bądź niemieckiego, żeby swą egzystencję gospodarczą utrzymać. Więc uderza Kejnes w strunę niezmiernie czułą, twierdząc, że po oderwaniu Górnego Śląska Niemcy nie będą w stanie dawać węgla koalicji, bo po zaspokojeniu jej pretensji zostałoby im tylko 55 pct. tej ilości węgla, która niezbędna jest dla ich spożycia. Więc twierdzi Kejnes, że przy zmniejszeniu 100 do 55 proc. swego spożycia wewnętrznego węgla Niemcy zostaną tworem gospodarczo-nieżywotnym i nie tylko nie będą mogły uiścić swych własnych zobowiązań, ale staną się czynnikiem katastrofy gospodarczej całej Europy.</u>
          <u xml:id="u-57.11" who="#PWierzbicki">A dalej Kejnes rzucił niezmiernie jaskrawe światło na układ stosunków gospodarczych, który jest czemś tak ściśle związanem z glebą, z geologią i fizjografią krajów, że raz ukształtowanych organizmów gospodarczych nie da się sztuczną polityczną granicą przekształcić na inne twory polityczne. Powstanie wtedy w sferze gospodarczej taki zamęt, że nie okupi go się nowym układem stosunków politycznych, bo doprowadzi on do ogólnej katastrofy gospodarczej. A wskutek katastrofy gospodarczej przyjdzie do katastrofy społecznej i wtedy, gdy się połączą te dwie katastrofy, żadne państwo temu się nie oprze, powstanie niesłychany chaos, którego przedsmak mamy na Wschodzie.</u>
          <u xml:id="u-57.12" who="#PWierzbicki">Nie ulega wątpliwości, że skoro Kejnes w ten sposób to wszechświatowe zagadnienie ujął, musiało to wywrzeć olbrzymią presję na decydujące czynniki ekonomiczne, na najświatlejszych mężów stanu, bo mówił to Kejnes, powaga, autorytet i doradca Llojda George'a.</u>
          <u xml:id="u-57.13" who="#PWierzbicki">Otóż Kejnes, broniąc swojej tezy, twierdził, że przez odcięcie od Niemiec Alzacji, i Lotaryngii i przez odcięcie Górnego Śląska narusza się wymianę wzajemną pomiędzy złożami rudy, które się mieszczą w Lotaryngii i pomiędzy złożami węgla, które się mieszczą na Górnym Śląsku. Jednolity gospodarczo organizm niemiecki zostaje rozczłonkowany i nie może spełnić swego zadania.</u>
          <u xml:id="u-57.14" who="#PWierzbicki">Francja, otrzymując z powrotem Lotaryngię, nie będzie jakoby miała dostatecznie węgla, ażeby produkować z rudy lotaryngskiej żelazo, Śląsk Górny zaś pozbawiony będzie rud żelaznych, które jakoby czerpał z Lotaryngii, a więc upadnie jego przemysł metalurgiczny, który decyduje o jego potędze gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-57.15" who="#PWierzbicki">Z taką predyspozycją przechodzi Kejnes do zagadnienia plebiscytu na Górnym Śląsku. Lecz idea o wadze woli żywego narodu jest tak potężna i bezsporna, że nawet Kejnes, który wszystko podporządkowuje zagadnieniom gospodarczym musi się przed tą ideą ugiąć.</u>
          <u xml:id="u-57.16" who="#PWierzbicki">I mówi, że postanowienie traktatu co do plebiscytu powinno być uszanowane, lecz twierdzi równocześnie, że wielkie mocarstwa powinny wykorzystać zawarte w tem postanowieniu zastrzeżenie, iż obok woli ludności o losie Górnego Śląska musi również decydować jego sytuacja geograficzna i gospodarcza. Więc według Kejnes'a wielkie mocarstwa powinny uznać, że względy geograficzne i, gospodarcze wymagają pozostawienia Śląska przy Niemcach — chyba, że wola ludności pójdzie stanowczo w kierunku przeciwnym. Kejnes więc daje przedsmak, że jeśli zbiorowy głos ludności śląskiej za Polską nie będzie potężny i żywiołowy jak lawina, która runie i pokaże światu istotną wolę Śląska — wtedy momenty natury ekonomicznej mogą wbrew plebiscytowi zdecydować przeciwko przyłączeniu Górnego Śląska do Polski. I oto z tą zapowiedzią Kejnes'a łączy się plebiscytowa polityka niemiecka. Dlatego to Niemcy sprowadzają masy owych — „górnoślązaków”, którzy od lat kilkunastu i kilkudziesięciu przenieśli się do innych bogatszych okolic Niemiec, którzy zerwali swoją więź materialną i moralną ze Śląskiem, którzy tam nie mają ani krewnych, ani warsztatów pracy, którzy zespolili się, jako Niemcy, z rodzinnymi prowincjami swojej ojczyzny.</u>
          <u xml:id="u-57.17" who="#PWierzbicki">I oto masy takich pseudo-górnoślązaków rzuca się teraz na Śląsk, ażeby przeszkodzić owej lawinie głosów polskich, ażeby nie dopuścić do tak kategorycznego wyniku plebiscytu, przed którym ugiąłby się nawet Kejnes, któremuby podporządkował swoje koncepcje gospodarcze. Widzimy więc, że nie są to rzeczy przygodne, to są rzeczy dobrze przemyślane. I jeżeli zbadać cały komplet aktów dyplomatycznych, not i literatury ekonomicznej, to okaże się, że każdy krok Niemców jest obmyślony i każdy krok prowadzi do określonego celu, ażeby sfałszować opinię całej Europy i wbrew istotnym faktom natury gospodarczej zatrzymać Śląsk Górny, nie wrócić go Polsce. Niemcy korzystają z każdej konferencji, z każdej rozbieżności interesów pomiędzy sprzymierzonymi, by rzucić pomiędzy nich Śląsk Górny, jako przedmiot przetargu — jako platformę, gdzie te rozbieżności najłatwiej mogą być uzgodnione kosztem Polski. I dlatego jest najwyższy czas, ażeby zdemaskować ową obłudę, ów fałsz, którego dopuścili się świadomie Niemcy i który potrafili propagować w sposób tak zręczny, z takim wysiłkiem środków materialnych i duchowych, że nawet bezstronni mężowie stanu, do których zdawałoby się, powinien ów Kejnes należeć, ugięli się przed tą siłą propagandy.</u>
          <u xml:id="u-57.18" who="#PWierzbicki">Wiemy już, jaki obraz Kejnes w swojej książce przedstawił i jakie wnioski narzucił opinii świata i mężom stanu. Zbadajmy teraz, na jakich źródłach Kejnes się oparł i sprawdźmy jego wywody. A sprawdzać je będziemy nie na podstawie danych źródłowych polskich, tylko oprzemy się wyłącznie na niemieckich pracach lub na danych, sankcjonowanych przez komisje międzynarodowe. Zobaczmy, jak wyglądać będzie po tej krytyce dzieło Kejnes'a — owe dzieło napisane nie — „pro Germania”, lecz — „pro Europa” — jak mówią w swojej przedmowie niemieccy tłumacze Kejnesa — chyląc czoło przed autorem — który chce uratować całą Europę od zagłady gospodarczej. Zbadajmy, skąd powstały te cyfry, któremi Kejnes zamagnetyzował cały świat i przeciwko nam opinię jego zwrócił.</u>
          <u xml:id="u-57.19" who="#PWierzbicki">Pierwszem źródłem naszej krytyki będzie ta oto monografia niemiecka. Nie było jeszcze mowy o wojnie, kiedy dla upamiętnienia XII wszechniemieckiego Zjazdu Górniczego we Wrocławiu wydał Górnośląski Związek Górników i Hutników epokowe dzieło — monografię przemysłu górnośląskiego. W tem dziele są poddane szczegółowemu zbadaniu wszystkie gałęzie wytwórczości górniczo-hutniczej na Górnym Śląsku, podana jest cała statystyka, przeprowadzona jest analiza,— jakie są bolączki Śląska, jakie są przeszkody dla jego rozwoju i na czem ma być oparta jego przyszłość. To było przed konferencją Wersalską, to był rok 1913.</u>
          <u xml:id="u-57.20" who="#PWierzbicki">Pozatem mamy tajne memoriały organizacji gospodarczych Górnego Śląska, składane w trakcie wielkiej wojny kanclerzowi Betmanowi Holwegowi, a w których zagadnienie Górnego Śląska, jest poddane szczegółowej</u>
          <u xml:id="u-57.21" who="#komentarz">analizie).</u>
          <u xml:id="u-57.22" who="#PWierzbicki">Odpisy tych memoriałów wydania z napisem — „streng vertraulich” — i opatrzone pieczęcią urzędową znalazł nasz Rząd po ustąpieniu Niemców w archiwach urzędu górniczego w Częstochowie.</u>
          <u xml:id="u-57.23" who="#PWierzbicki">Mamy następnie w dziedzinie węgla protokuły Międzynarodowej Komisji Węglowej w Ostrawie, pod której kontrolą odbywa się wydobycie i podział węgla na Górnym Śląsku i w której bierze udział również Polska. Na danych tych protokułów oparta jest praca przedstawiciela Rządu Polskiego w Komisji Ostrawskiej p. Kramsztyka: — „Związek Gospodarczy Górnego Śląska z Polską a Niemcami”.</u>
          <u xml:id="u-57.24" who="#PWierzbicki">Więc mamy źródła albo wyłącznie niemieckie, albo też źródła skontrolowane przez Komisję Międzynarodową. Stronniczość na naszą korzyść jest więc w tych źródłach wykluczona — a jednak także kategorycznie demaskują one parfidję niemiecką i te rażące błędy, które Kejnes w swojem dziele popełnił.</u>
          <u xml:id="u-57.25" who="#PWierzbicki">Widzimy więc w pracy Kramsztyka, że ten przedstawiciel Rządu Polskiego, kiedy spotkał się z twierdzeniem Kejnes'a jakoby obecne ziemie polskie zużywały w roku 1913 tylko 10 i pół miliona ton węgla — dziwi się skąd wziął Kejnes tę cyfrę, bo cyfra istotna jest nie 10 i pół tylko 19 i pół miliona, czyli prawie dwa razy większa. Tak samo przedstawiciel Rządu Polskiego nie rozumie, dlaczego Kejnes twierdzi, że Polska przywoziła ze Śląska Górnego tylko półtora miliona ton węgla rocznie, kiedy w rzeczywistości obecne ziemie polskie zużyły w 1913 r. nie 1 i pół miliona, Das Interese Oberschleslens an der Zukunft Polens. Ueberreicht durch die Handelskammer für den Regierungsbezirk Oppeln in Oppeln.</u>
          <u xml:id="u-57.26" who="#PWierzbicki">lecz 7 milionów 853 tysiące, czyli 5 razy więcej.</u>
          <u xml:id="u-57.27" who="#PWierzbicki">A więc Kejnes w jednym wypadku cyfrę istotną zmniejsza dwukrotnie, a w drugim 5 razy. To nie są błędy drobne, to nie są ułamki — lecz jest to całkowite wypaczenie rzeczywistości, całkowite sfałszowanie istoty zagadnienia gospodarczego. Przedstawiciel Rządu polskiego fakt ten stwierdza, lecz nie może wyjaśnić, skąd wziął Kejnes te fałszywe cyfry. My to wyjaśnić możemy. Oto mam tu autoryzowany przekład niemiecki dzieła Kejnes'a, a tu mam nasze czwarte źródło — memoriał delegacji niemieckiej, złożony przez nią koalicji w odpowiedzi na propozycje traktatowe. Memoriał ten nazywa się — „Bemerkungen der deutschen Delegation zu den Friedensbedingungen”.</u>
          <u xml:id="u-57.28" who="#PWierzbicki">Porównywując pracę Kejnes'a z tym memoriałem — odkrywamy, że tłumacze Kejnes'a w ustępach, dotyczących węgla górnośląskiego nawet wysilać się na tłumaczenie nie potrzebowali, bo ustępy te są żywcem wzięte z owego memoriału delegacji niemieckiej. Tam znajdujemy ową cyfrę 10 i pół miliona ton węgla jako spożycie Polski i tam znajdujemy tę drugą cyfrę 1 i pół miliona ton — jako przywóz Polski z Górnego Śląska. Kejnes te cyfry i te ustępy bezkrytycznie do swego dzieła przeniósł i one to zamagnetyzowały Europę. Nie Kejnes więc to mówi — mówi przez niego delegacja niemiecka. Tego nie wolno nam nie wiedzieć. Autorytet i powaga tej Izby nie może dopuścić, gdy w momencie, gdy w ważą się losy Górnego Śląska i Polski, świat cały powtarzał te fałsze, na których zbudował swoje wywody angielski bezstronny i — „pro Europa” piszący mąż stanu.</u>
          <u xml:id="u-57.29" who="#PWierzbicki">Więc jest ostatni czas, ażeby z najwyższego miejsca powiedzieć słowa prawdy wielkim głosem, stwierdzić ten fałsz ekonomiczny i oprzeć na prawdzie naszą walkę o Śląsk Górny.</u>
          <u xml:id="u-57.30" who="#PWierzbicki">Bo jeżeli odczuwamy wszyscy na całym świecie potęgę propagandy i jeżeli widzimy, że nawet fałszywa propaganda świat podbijać potrafi, to jakąż być może tej propagandy potęga, gdy ma ona za sobą istotną prawdę. Jeżeli opinię świata zdobywają wywody wbrew oczywistości robione i na fałszywych przesłankach oparte, to jakaż opinia ostanie się wobec siły propagandy, opartej na prawdzie. Potrzeba tej prawdy jest tak silna, że każdą swoją obłudę ludzie muszą ubrać chociaż w pozory prawdy, muszą ją ubarwić, wić, doczepić do jakiegoś ideału, do jakiejś wielkiej myśli, czy koncepcji, bo bez tych barw i pozorów obłuda za prawdę nie ujdzie. O ileż więc silniejsze jest stanowisko Polski, która ma za sobą istotną prawdę i nie potrzebuje uciekać się do jej pozorów. Jeżeli potrafimy stwierdzić i dowieść, że wywody Kejnes'a oparte są na fałszu kompletnym i kategorycznym, jeżeli zamiast tego fałszu podamy światu istotną prawdę, to argumenty gospodarcze okażą się nie za Niemcami, lecz za nami, a wtedy musimy Śląsk Górny odzyskać.</u>
          <u xml:id="u-57.31" who="#PWierzbicki">Przeprowadźmy więc dalszą krytykę dzieła Kejnes'a na podstawie tych źródeł niemieckich lub skontrolowanych przez Komisję międzynarodową, a zobaczymy, że ani jedno słowo się nie ostanie ani z owego memoriału delegacji niemieckiej, ani z książki Kejnes'a, tylko, że rzeczywistość jest zgoła odmienną.</u>
          <u xml:id="u-57.32" who="#PWierzbicki">Jeżeli zostaniemy jeszcze w sferze węgla, to cóż się pokaże? Weźmy rok 1913, ostatni rok rozkwitu gospodarczego całego świata, a okaże się, że ziemie, które dzisiaj do Polski należą 40 pct. zużytego w tym roku węgla sprowadziły z Górnego Śląska. Śląsk musiał więc pokryć 40 pct. zapotrzebowania Polski, gdy tymczasem ziemie niemieckie otrzymały ze Śląska w tym samym okresie tylko 9 pct. swego spożycia węgla. Więc pytam się, co jest tym rynkiem naturalnym dla zbytu węgla górnośląskiego, czy Niemcy, które potrafiły wziąć ze Śląska tylko 9 pct. swojej konsumpcji, czy też Polska, która musiała w roku 1913 pokryć węglem śląskim aż 40 pct. swoich potrzeb, czyli 4 i pół raza więcej? Wszak znaczy to, że Polska jest 4 i pół raza więcej zainteresowana w zagłębiu Górnego Śląska, aniżeli Rzesza niemiecka.</u>
          <u xml:id="u-57.33" who="#PWierzbicki">Jeżeli więc europejscy mężowie stanu załamują ręce nad losem, który ma spotkać Niemcy, gdy się je pozbawi owego sukursu w postaci 9 pct. spożycia, to jakiż będzie los Polski, gdy jej zabraknie nie 9 — tylko 40 pct. zapotrzebowania? Jakże biegunowo odwrotnie przedstawia się istotne znaczenie gospodarcze zagłębia Górnośląskiego dla Polski i Niemiec.</u>
          <u xml:id="u-57.34" who="#PWierzbicki">Jeżeli przyłączymy Śląsk Górny do Polski, to znaczy, jeśli Polska i Śląsk będą tworzyły jedną całość, to w takim razie spożycie węgla górnośląskiego na podstawie obliczeń z r. 1913 będzie stanowiło 66 pct. ogólnego spożycia Polski. Jeśliby zaś Górny Śląsk przyłączony został do Niemiec, to z ogólnej sumy ich spożycia na węgiel górnośląski przypadłoby nie 66 pct. a tylko 17 pct., czyli w tym wypadku walor Górnego Śląska dla Polski w dziedzinie węgla jest czterokrotnie większy, aniżeli dla Niemiec.</u>
          <u xml:id="u-57.35" who="#PWierzbicki">Przejdźmy teraz do sprawy rozwoju wydobycia węgla na Górnym Śląsku w porównaniu z innemi okręgami węglowemi Niemiec, a pamiętajmy, że w przemyśle tak jak i w życiu, kto nie potrafi nadążyć za innymi, ten jest skazany na śmierć i zagładę.</u>
          <u xml:id="u-57.36" who="#PWierzbicki">Otóż widzimy, że od r. 1871 do r. 1911 wydobycie węgla na Górnym Śląsku wzrosło tylko 5 i pół raza, gdy tymczasem w Dortmundzie wydobycie węgla wzrosło w tymże okresie siedmiokrotnie. A więc okręgi węglowe czysto niemieckie szybciej szły naprzód, a więc tem się tłumaczy, że Niemiec górnośląski opuszczał swoją siedzibę i wędrował do Westfalii, bo tam kopalnictwo węglowe lepiej się rozwija, a dusza Niemca górnośląskiego nie lgnie do polskiej ludności G. Śląska, więc łacno mu jest tę ziemię opuścić — i w bogatej a rdzennie niemieckiej okolicy się osiedlić. Stąd się ta emigracja zjawiła, że pod panowaniem niemieckim Śląsk Górny chylił się ku upadkowi, nie potrafił nadążyć za rozwojem innych zagłębi węglowych.</u>
          <u xml:id="u-57.37" who="#PWierzbicki">A teraz zbadajmy jeszcze rzecz niezmiernie ważną, jak to ten węgiel górnośląski zasilał w biegu lat ziemie niemieckie? Przekonamy się, że w Berlinie zużycie węgla angielskiego wzrosło od r. 1890 do 1911 ośmiokrotnie, westfalskiego — trzykrotnie, a górnośląskiego cofnęło się wstecz w tym samym czasie o ¼. Więc, gdzież jest znaczenie Zagłębia górnośląskiego dla Niemiec, skoro nawet stolica państwa położona w sferze wpływów gospodarczych G. Śląska zużywała tego węgla coraz mniej? A jeśli chcemy wiedzieć, czem był G. Śląsk dla Polski już przed wojną pomimo bariery celnej, to dowiemy się, że w tymże okresie czasu, kiedy w Berlinie konsumcja węgla górnośląskiego zmniejszyła się o 25 pct., to w Poznańskiem wzrosła trzykrotnie, w Galicji — siedmiokrotnie, w Królestwie Kongresowem również siedmiokrotnie.</u>
          <u xml:id="u-57.38" who="#PWierzbicki">Więc znów pytam się, dokąd wysyłały Niemcy węgiel górnośląski w czasie pokojowym, kiedy Rzesza niemiecka miała Śląsk Górny w swem niepodzielnem władaniu? Dokąd szedł ten węgiel, czy do stolicy Rzeszy? Nie, tam zastępowała go ona węglem angielskim i westfalskim, tam zbyt węgla śląskiego malał, więc gdzież go wypychać musiano? Do Polski musiano wypychać. W Berlinie zużycie węgla górnośląskiego zmniejszyło się o 25 pct., a w Polsce wzrosło siedmiokrotnie, czyli o 600 pct. Oto jest odpowiedź na pytanie, komu jest węgiel górnośląski potrzebniejszy.</u>
          <u xml:id="u-57.39" who="#PWierzbicki">Jakże teraz przedstawiać się będzie jądro zagadnienia, ta groźna jakoby sytuacja Niemiec, którym po odcięciu G. Śląska ma pozostać tylko 55 pct. tej ilości węgla, jaka im będzie niezbędna do życia. Tak przedstawia sprawę Kejnes, a tymczasem praca przedstawiciela Rządu polskiego, oparta na danych Międzynarodowej komisji węglowej stwierdza, że nie 55 pct, ale 86 pct. swego spożycia będą miały Niemcy zapewnione bez Śląska, nawet w tym razie, gdyby wydobycie węgla w zagłębiach niemieckich nie powróciło do normy przedwojennej, a pozostało, jak dzisiaj na poziomie 78 pct. tej normy.</u>
          <u xml:id="u-57.40" who="#PWierzbicki">Dlaczego Kejnes ten błąd popełnił, dlaczego tak nisko zasoby Niemiec ocenił? Bo nie wziął pod uwagę przedewszystkiem wydobycia węgla brunatnego, w który Rzesza niemiecka obfituje, jak żaden z innych krajów.</u>
          <u xml:id="u-57.41" who="#PWierzbicki">Zbywa Kejnes tę sprawę wzmianką, że są eksperci, którzy twierdzą, że węgiel brunatny może doskonale dopełnić w Niemczech niedobór węgla kamiennego. Nie przychodzi Kejnesowi na myśl znaczenie węgla brunatnego oszacować ilościowo. A tymczasem, jeśli wydobycie tego węgla przeliczymy na kamienny, według klucza zaakceptowanego przez ekspertów niemieckich w Ostrawskiej komisji węglowej, to okaże się, że węgiel brunatny będzie przedstawiał dla Niemiec olbrzymi sukurs, równy 30 milionom ton węgla kamiennego. A Kejnes tę sprawę zbywa, jak również nie uwzględnia, że Śląsk Górny już dzisiaj na skutek orzeczenia i pod kontrolą Ostrawskiej komisji międzynarodowej daje Niemcom milion ton węgla miesięcznie, czyli 12 milionów rocznie. Wreszcie Kejnes oblicza na 40 milionów ton zobowiązania węglowe, jakie Niemcy mają wobec koalicji na mocy traktatu wersalskiego. Suma ta nie została jednak zrealizowana, bo w czerwcu ubiegłego roku Międzynarodowa konferencja w Spa ustaliła ten obowiązujący Niemców kontygent tylko na 2 miliony ton miesięcznie, czyli 24 mil. ton rocznie. Taki stan rzeczy ma trwać do końca stycznia, poczem kontygent ten ma być nieznacznie podwyższony. Ogółem więc Kejnes odbiegł od istotnych stosunków o 53 milionów ton i stąd się wzięła jego cyfra 55 pct. zaspokojenia potrzeb niemieckich. Rzeczywistość jest inną i dlatego to przemysł niemiecki w chwili obecnej kwitnie, eksport rozwija się, kurs marki się poprawia, podczas gdy przemysł polski marnieje, bo nawet 49 czy 30 pct. potrzebnego mu węgla nie ma do swojej dyspozycji.</u>
          <u xml:id="u-57.42" who="#PWierzbicki">Oto jest nasza odpowiedź na zagadnienie węglowe, jak je przedstawiła delegacja niemiecka i książka Kejnes'a.</u>
          <u xml:id="u-57.43" who="#PWierzbicki">Przejdźmy teraz do drugiej tezy Kejnes'a — do rzekomej zależności gospodarczej Śląska od Alzacji i Lotaryngii. Kejnes twierdzi, jak widzieliśmy, że hutnictwo górnośląskie żyło z rudy lotaryńskiej — i że wcielenie tych dwóch krajów do dwóch odrębnych organizmów państwowych doprowadzi do upadku hutnictwo śląskie, któremu zabraknie rudy oraz hutnictwo lotaryńskie, któremu Francja nie potrafi dostarczyć dosyć węgla. A cóż mówią o tem cyfry?</u>
          <u xml:id="u-57.44" who="#PWierzbicki">Statystyka rozwoju hutnictwa śląskiego stwierdza, że początkowo opierało ono swoją egzystencję na rudzie własnej. W roku 1890 przeszło 80% zużywanej przez siebie rudy hutnictwo górnośląskie czerpało z kopalń rodzimych, ale bogactwo to wyczerpało się zbyt rychło. W roku 1913 kopalnie śląskie dały już tylko 1/6 produkcji roku 1890, a w roku 1919 zaledwie 1/19; zaledwie marne 60 tysięcy ton otrzymał Śląsk rudy własnej. To też gdy w 1890 ruda górnośląska dawała Śląskowi 80% materiału dla jego wielkich pieców, w r. 1911 odsetek ten spadł do 22%. Skądże czerpało hutnictwo śląskie rudę brakującą — czy z Lotaryngi? Nic podobnego. 64 pct. swego spożycia przywoziło z zagranicy, 7 pct. z Poznańskiego i tylko 7 pct. z właściwych Niemiec.</u>
          <u xml:id="u-57.45" who="#PWierzbicki">Jakże wygląda teraz teza Kejnes'a, który twierdzi, że hutnictwo śląskie jest oparte na rudzie Jotaryńskiej, że tam leży jego naturalne źródło zaopatrywania? Nie w Lotaryngii leży to źródło, lecz w przylegających do zagłębia śląskiego powiatach polskich, gdzie są kolosalne, a nie wyzyskane jeszcze bogactwa rudy; które się ocenia na 300—600 milionów ton, które dają gwarancję rozwoju hutnictwa tak na Górnym Śląsku, jak również w naszych obecnych zagłębiach Dąbrowskiem i Krakowskiem. To jest ten bliski teren niesłychanie bogaty w rudę, to jest ten teren związku gospodarczego ze Śląskiem, o którym Kejnes zupełnie nie wiedział, skoro chciał szukać rudy w Alzacji i Lotaryngii na drugim krańcu Niemiec, gdy tuż o granicę ta ruda była. A Kejnes mógł o tem wiedzieć dlatego, że Górnośląski Związek Górniczo-Hutniczy już w roku 1913 na to zagadnienie specjalny nacisk położył. Również i polityka byłych władz okupacyjnych niemieckich w Kongresówce dążyła do jednego — aby jaknajwiększą ilość rudy polskiej na Górny Śląsk rzucić; wreszcie i podczas wojny wszystkie memoriały kół gospodarczych górnośląskich do Kanclerza Betmana Holwega żądały rudy polskiej a nie Jotaryńskiej.</u>
          <u xml:id="u-57.46" who="#PWierzbicki">„Upadek górnośląskiego przemysłu hutniczego — czytamy w memoriale Górnośląskiego Stowarzyszenia Górniczo-Hutniczego, a co za tem idzie — i węglowego, gdyż najważniejszym odbiorcą węgla jest przemysł żelazny, pociągnąłby za sobą do upadku ogólne życie przemysłowo- ekonomiczne Śląska Górnego. Przedewszystkiem zaś w interesie wojskowym powinien być utrzymany przy życiu górnośląski przemysł żelazny, a byłoby to możliwe wtedy, gdyby huty górnośląskie mogły otrzymywać i po wojnie rudy polskie. Tem się tłomaczy nadzwyczaj radosne powitanie przez huty górnośląskie wiadomości o zajęciu przez wojska niemieckie polskich terenów z rudą”.</u>
          <u xml:id="u-57.47" who="#PWierzbicki">Oto jest odpowiedź nie polska, oto jest odpowiedź niemiecka na tezę Kejnes'a o niezbędności rud lotaryńskich dla Górnego Śląska. A te radosne powitanie przez huty górnośląskie wieści o zajęciu przez wojska niemieckie polskich terenów — zajęcie czasowe tylko — czyż nie powinny zamienić się na hymny dziękczynne z chwilą, gdy Śląsk Górny wróci do swej Macierzy-Polski i huty Górnego Śląska połączą się ze złożami rud byłego Królestwa Kongresowego w jedną gospodarczą całość, która zapewni im nowy potężny rozwój nieznany dotychczas w dziejach Śląska?</u>
          <u xml:id="u-57.48" who="#PWierzbicki">W ścisłym związku z zagadnieniem rudy jest sprawa zbytu produkcji hut górnośląskich i fabryk żelaza. I tu widzimy, że hutnictwu śląskiemu związek gospodarczy z Niemcami nie wyszedł na korzyść. Od r. 1909 do r. 1913 przyrost produkcji surowca na Śląsku wyniósł tylko 17 pct., gdy ogólna produkcja Niemiec wzrosła o 50 pct. Zmniejsza się odpowiednio do tego i udział surowca górnośląskiego w ogólnej produkcji Niemiec. W r. 1871 surowiec wytopiony na Śląsku stanowił blisko 15 pct. całości produkcji Niemiec, a w r. 1913 już tylko 5 pct. Więc znowu mamy dowód upośledzenia Śląska. Znowu widzimy, że Górny Śląsk nawet na bliskich do siebie rynkach zbytu nie mógł dotrzymać pola hutnictwu niemieckiemu.</u>
          <u xml:id="u-57.49" who="#PWierzbicki">Gorzej nawet, bo sam rynek śląski, poza rejencją Opolską, tylko 55 pct. swego zapotrzebowania w r. 1911 pokrył własnem żelazem — a resztę — przywożonem z innych części Niemiec, a przedewszystkiem z Westfalii. Proces wypierania żelaza śląskiego przez niemieckie z innych rynków niemieckich przedstawia się jeszcze jaskrawiej. Oto w r. 1884 żelazo śląskie w Poznańskiem stanowiło 45 pct. spożycia, a w r. 1911 spadło do 36 pct. W Berlinie w tymże okresie czasu spadło z 20 do 14 pct., w Brandenburgii z 16 do 13 pct., w Saksonii z 17 pct. do 12 pct. Więc nawet najbliższe od siebie rynki niemieckie Śląsk mógł zaspokoić tylko w nieznacznym odsetku, bo tłoczyła go konkurencja westfalska i całą siłą wyrzucała do Polski, oddzielonej w owym czasie barierą celną.</u>
          <u xml:id="u-57.50" who="#PWierzbicki">Więc kiedy hutnictwo górnośląskie będzie miało większe szanse rozwoju? Czy w związku z Niemcami, które nie mogą mu dać rudy i wypychają ze swoich rynków jego żelazo, czy w związku z Polską zjednoczoną, która ma niewyzyskane skarby rudy i tworzy olbrzymi a nienasycony rynek żelaza.</u>
          <u xml:id="u-57.51" who="#PWierzbicki">Zbadajmy teraz, kto zaopatruje Górny Śląsk w żywność? Kto karmi jego skupienia robotnicze? Polska je żywi. Pomimo granic celnych Śląsk dostawał przed wojną z Polski zboża prawie dwa razy więcej niż z Niemiec, ziemniaków 3 i pół raza więcej, wieprzowiny — tego zasadniczego pokarmu miejscowej ludności — 4 razy więcej. Więc któż żywi Śląsk Górny? Polska go żywi. Z Polską Śląsk jest związany węzłami unii gospodarczej a nie z Niemcami.</u>
          <u xml:id="u-57.52" who="#PWierzbicki">A kopalnictwo Górnego Śląska na jakim drzewie było oparte? Na polskiem drzewie było oparte. Śląsk otrzymywał z Polski przed wojną drzewa kopalnianego i opałowego trzy razy więcej aniżeli z Niemiec, drzewa obrobionego 5 razy więcej, drzewa okrągłego 12 razy więcej.</u>
          <u xml:id="u-57.53" who="#PWierzbicki">I odwrotnie, skąd brały ziemie polskie nawozy sztuczne do uprawy roli? Ze Śląska. Śląsk wywoził do ziem polskich nawozów 1 ¼ raza więcej niż do Niemiec. Wymieniłem tu tylko niektóre czyniki, a ileż jest nici, które wiążą gospodarczo Śląsk Górny z Polską.</u>
          <u xml:id="u-57.54" who="#PWierzbicki">Te cyfry, te źródła — nie polskie przecież, lecz przez Niemców zestawione — udowadniają nam naocznie, z jaką siłą prawdy Rząd polski może i musi zdemaskować tę masę fałszów ekonomicznych, które około sprawy Górnego Śląska się wikłają.</u>
          <u xml:id="u-57.55" who="#PWierzbicki">A szczytem wszystkiego są owe tajne memoriały, które ślą bez ustanku do Betmana Holwega od początku wojny, aż do końca górnośląskie organizacje gospodarcze. Jedna jest nić przewodnia tych memoriałów — Śląsk Górny dusi się w Niemczech, jego rozwój gospodarczy jest zahamowany. W jednym z tych memoriałów czytamy: — „Przy niedogodnem położeniu górnośląskiego obwodu przemysłowego Polska pozostanie dla jego rozwoju gospodarczego w przyszłości nadzwyczajnie ważnym, a nawet można powiedzieć, niezastąpionym czynnikiem. O ileby kraj polski nie miał być przez pewien czas dłuższy wykorzystywany przez Śląsk Górny, to przemysł śląski musiałby utknąć (stocken), a jego wartość dla odbudowy i rozwoju państwa niemieckiego będzie się zmniejszała”. Bo też do tego wniosku prowadzą niezbicie cyfry, które już przytoczyłem. Cyfry te musiały doprowadzić Niemców górnośląskich do koncepcji politycznych, które przedstawiają oni w swoich tajnych memoriałach. Żądają one unii gospodarczej Śląska z Polską — lecz w innej formie — żądają przyłączenia Polski do Górnego Śląska. A jeśliby — czytamy w tych memoriałach — jeśliby Rzesza niemiecka nie była dość silna, ażeby Polskę do Górnego Śląska przyłączyć, to co z nią zrobić? Czy oddać Austrii? Nie — Austrii jej dać nie można, bo wtedy Austria za bardzo by spotężniała, a to byłoby zaszachowaniem gospodarczem Niemiec. Więc czegóż organizacje gospodarcze górnośląskie żądały od Betmana Holwega? Gdyby Rzesza niemiecka nie była dość mocna, ażeby zagarnąć całą Polskę — to niech przynajmniej zagarnie ościenne ze Śląskiem powiaty — te niezmierzone skarby rud, bez których Śląsk Górny istnieć nie może.</u>
          <u xml:id="u-57.56" who="#PWierzbicki">A jeśliby i tego Niemcy zrobić nie były w stanie — to niech oddadzą Polskę Rosji, aby w ten sposób stworzyć pomost złoty pomiędzy sobą a olbrzymiemi obszarami Wschodu. Taką była w czasie wojny koncepcja polityczna niemieckich sfer gospodarczych na Górnym Śląsku. (Unia Polski ze Śląskiem, albo unia Polski z Rosją w tym celu by Śląsk znalazł ujście dla swojej ekspansji gospodarczej w Polsce lub przez Polskę w Rosji, by tam mógł ugruntować swoje wpływy, by Rzesza niemiecka zdobyła nową potęgę kontynentalną na wypadek gdyby zachwiać się miała jej potęga morska.</u>
          <u xml:id="u-57.57" who="#PWierzbicki">Jakże znaczącym jest ten moment - te ręce niemieckie wyciągnięte ponad Polskę do jej wschodniego wroga. Obok momentów rasowych, obok momentów historycznych, tu jest wytłómaczenie pytania, dlaczego, gdy mury Warszawy drgały od dział podczas inwazji bolszewickiej, dlaczego wtedy Prusy wschodnie się burzyły, dlaczego wtedy na Górnym Śląsku wybuchł znów teror krwawy nad ludnością. To jest prastara zasada polityczno-gospodarcza Niemiec — dążenie na wschód — kontakt bezpośredni z Rosją przez Polskę i kosztem Polski, wyzyskanie Polski jako pomostu pomiędzy sobą a wschodnim kolosem. I oto w tym tkwi zagadnienie równowagi gospodarczej Europy. Śląsk Górny, pozostawiony przy Niemcach, byłby narzędziem imperializmu niemieckiego. Śląsk Górny w rękach Polski będzie środkiem utrwalenia bytu gospodarczego, a przez to środkiem obrony od imperializmu Niemiec, będzie środkiem utrzymania równowagi w Europie.</u>
          <u xml:id="u-57.58" who="#PWierzbicki">W czasie pokoju Śląsk dusi się przy Niemcach, przemysł śląski musi szukać ujścia w Polsce albo przez Polskę i dopiero w czasie wojny staje się niezbędnym dla wojennej gospodarki niemieckiej. Wskazują na to owe memoriały górnośląskich organizacji gospodarczych. Właśnie tam czytamy:</u>
          <u xml:id="u-57.59" who="#PWierzbicki">„Nie będzie to za wiele powiedziano, jeżeli zaznaczymy, że niemożliwe byłoby prowadzenie wojny przy tak znacznych zapotrzebowaniach wyrobów przemysłowych z najróżnorodniejszych dziedzin wojennej techniki, jak to miało miejsce, gdyby górnośląski przemysł nie mógł w całej pełni pomóc narodowi niemieckiemu w sprostaniu wymaganiom wojny”.</u>
          <u xml:id="u-57.60" who="#PWierzbicki">A Polsce Śląsk jest potrzebny nie dla wojny, lecz dla pokojowej odbudowy swoich sił gospodarczych.</u>
          <u xml:id="u-57.61" who="#PWierzbicki">Śląsk Górny kurczył się gospodarczo w czasach pokojowych w granicach Rzeszy niemieckiej nawet wtedy, gdy się opierał całym swoim bokiem o Poznańskie i Prusy Zachodnie, które były jego śpichlerzem. A teraz Poznańskie jest nasze i Prusy Zachodnie są nasze, więc jeżeli wtedy wyżyć Śląsk nie mógł, to jakże by wyżył teraz? Teraz Śląsk Górny w Rzeszy niemieckiej byłby absurdem ekonomicznym i byłby przyczyną niedoli politycznej całego kontynentu. Jak krwawą chorągwią powiewaliby Niemcy Górnym Śląskiem, znęcając się nad ludnością, której polskiego uświadomienia narodowego nic już znieweczyć nie zdoła; stworzyliby z niego wbrew swojej woli zarzewie wiecznych walk wewnętrznych w środku Europy, ale nie daliby mu korzyści gospodarczych, które może dać Śląskowi tylko Polska.</u>
          <u xml:id="u-57.62" who="#PWierzbicki">A z drugiej strony czy Polska może się gospodarczo podźwignąć bez Śląska? Czyż nie jest najwyższą obłudą mówić Polsce: bądźcie gospodarczo silni, bądźcie politycznie zrównoważeni, brońcie nas od wschodniego bolszewizmu, a jednocześnie zmuszać nas, byśmy żyli temi zrujnowanemi resztkami, które pozostawili na naszej ziemi niemieccy okupanci. Już wtedy rozumieliśmy politykę niemiecką, już wtedy w owem kwasimodo, w owej parodji parlamentu, w owej Radzie stanu oświadczyliśmy im, że jasny jest nam cel ich polityki gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-57.63" who="#PWierzbicki">Niemcy, którzy głosili, że nikogo się nie boją, prócz Boga, bali się jednak przemysłu polskiego jako grożącego w przyszłości konkurenta. Starali się więc ten przemysł unicestwić, by Polska miała wszystkie soki żywotne zniszczone, by potem, kiedy przyjdzie obrachunek powojenny, gdy Państwo Polskie podźwignie się politycznie — móc powiedzieć, że Polska jest tworem gospodarczo żywotnym, który nie może produkować, by móc skompromitować Polskę wcześniej, aniżeli ona byt swój polityczny utrwali. W tym było największe przekleństwo dla Polski polityki niemieckiej. Przez nią mamy zrujnowane warsztaty pracy, komunikacje, przez nią nie możemy podnieść waluty, tembardziej teraz — kiedy cały świat przeżywa kryzys gospodarczy, którego końca nie widać. Trzeba więc, ażeby cały świat wiedział, jakie warunki gospodarcze stworzyli w Polsce okupanci — i w jakim stanie rozpoczęła ona swój byt polityczny. Trzeba również, by świat wiedział, jakie przed wojną ziemie polskie dały świadectwo o swoich siłach rozwojowych. Nie imponowały statyką swego przemysłu — bo był on młodym i nie miał czasu jeszcze stać się taką potęgą, jak przemysł niemiecki. Lecz dynamika, naszego przemysłu — właśnie jako młodego — wskazuje na szybszy jego rozwój niż nawet w Niemczech. W Kongresówce od r. 1897 do r. 1910 liczba osób zatrudnionych w przemyśle wzrosła o 65% a w Niemczech ten przyrost wyraził się w latach 1895—1907 w cyfrze tylko 36%. A i po wojnie pomimo dewastacji, pomimo ruiny, odbudowuje się przemysł polski. Wydobycie węgla w naszych zagłębiach Dąbrowskiem i Krakowskiem poprawiło się w ciągu r. 1919 w większym stopniu, niż nawet na Śląsku Górnym, którego kopalnie niszczone nie były. Wydobycie tych dwóch naszych zagłębi wyniosło w r. 1919 — 68% wydobycia przedwojennego, gdy na Śląsku Górnym — tylko 64%.</u>
          <u xml:id="u-57.64" who="#PWierzbicki">Gdy Śląsk będzie oddany Polsce, zapewni to korzystanie z jego bogactw całemu światu. Polska podpisała traktat Wersalski, zobowiązała się dać dostęp do węgla górnośląskiego Niemcom. Polska rozumie sytuację gospodarczą Europy, jest w zgodzie ze swoją tradycją i podzieli się bogactwami węgla nie tylko z Niemcami, ale potrafi ich udzielić całemu światu, potrafi zasilić Francję i Włochy, które najbardziej potrzebują węgla dla swojej odbudowy gospodarczej. Przecież Polska jest wiernym sojusznikiem Zachodu, sojusznikiem, który niema żadnych momentów sprzecznych z interesem zachodniej Europy, który wciśnięty między Niemcy a Rosję już z racji swego położenia geograficznego nie jest i nie może być imperialistą. Nasze stanowisko jest tylko stanowiskiem obrony naszego bytu, obrony idei narodowej, w której łączymy się wszyscy w najcięższych momentach. A że umiemy zapomnieć w chwilach krytycznych o dzielących nas różnicach poglądów — daliśmy tego dowód w czasie inwazji bolszewickiej i dajemy tego dowód w chwili obecnej, w momencie, gdy los Górnego Śląska waży się na Zachodzie, a u nas ważą się losy konstytucji. Widzimy, że Sejm nasz potrafi zmienić swoje oblicze, dostosować się do nowej sytuacji politycznej i podejmuje kroki, by dojść do porozumienia stronnictw, o którem trzy tygodnie temu mowy jeszcze być nie mogło. Bo też chcemy tworzyć Polskę we wszystkich dziedzinach, chcemy wytężyć wszystkie nasze siły twórcze w trudzie, w męce, w walce, bo musi być i walka: zbyt wiele jest odmiennych poglądów, zbyt wiele idei z Zachodu i ze Wschodu. Wszystko, co się budzi na świecie, musi znaleźć oddźwięk i u nas. Jednak musimy posiadać potężne podłoże gospodarcze dla naszego rozwoju, żeby Europa rzeczywiście w nas uwierzyła.</u>
          <u xml:id="u-57.65" who="#PWierzbicki">Wierzy w nas dotychczas Francja, wierzy instynktem, wierzy przez tradycję, — przez pewien polot ducha wspólny obu narodom. Dlatego mamy przekonanie, że Francja nas nie sprzeda, że za odszkodowania wojenne Górnego Śląska nie przefrymarczy. I to już nie przez sentyment dla nas, nie zobowiązaniom moralnym gwoli. Francja wie, że nie na wiele się przyda zwiększenie odszkodowań wojennych, jeżeli za tę cenę Polska nie będzie sojusznikiem silnym, gospodarczo niezależnym, państwowo mocno zorganizowanym. Francją rozumie, że jeśli Niemcy dziś odbiorą Śląsk Górny Polsce, — jutro zechcą sięgnąć po Alzację i Lotaryngię, a pojutrze będą marzyli o tem, aby mundur pruski znów się zjawił pod murami Paryża.</u>
          <u xml:id="u-57.66" who="#PWierzbicki">Ażeby to się nie stało — Śląsk Górny musi być przyznany Polsce. Bo bez Górnego Śląska Polska nie może się budować, nie może z niczego tworzyć, nie może zdobyć żelaza i węgla dla uruchomienia zniszczonych przez Niemców warsztatów pracy i stać się państwem silnem, zdrowem, samodzielnem.</u>
          <u xml:id="u-57.67" who="#PWierzbicki">A jeśli ma zrozumienie tego Francja, to jest niepodobieństwem przypuścić, żeby dla takiego punktu widzenia nie można było pozyskać Anglii, która się szczyci swoim szerokim światopoglądem, która wybiega poza politykę dnia dzisiejszego, która w zharmonizowaniu interesów ekonomicznych całego świata widzi najbliższą drogę wyjścia z powojennego kataklizmu gospodarczego, co się rozszerza jednak na obydwie półkule. Anglia Polski nie zna, Polski nikt nie zna, bo jej nie było tyle lat, a przez te dwa lata od jej zmartwychwstania musimy się zmagać z takiemi trudnościami, jakich zaprawdę żadne z państw w historii nie zaznało. A jednak, gdy nawet niektórzy z naszych przyjaciół w nas zwątpili — potrafiliśmy obronić nasz byt polityczny przed zalewem bolszewickim. Lecz i Anglia musi uwierzyć faktom. I jeśli Kejnes, którego książka jest przepojona przecież duchem humanitarnym i zrozumieniem potrzeby wyjścia ponad interesy egoistyczne, jeśli ten Kejnes przekona się na mocy danych faktycznych, ile szkody uczynił, ile wprowadził zamętu w opinii mężów stanu i polityków w sprawie Górnego Śląska, to i on przejrzy na oczy i musi stać się przyjacielem Polski jako czynnika twórczego w rozwoju bogactw naturalnych Śląska.</u>
          <u xml:id="u-57.68" who="#PWierzbicki">Dlatego wzywam Rząd w imieniu swego stronnictwa i w imieniu całego Sejmu — bo są sprawy, które każdy z nas jednakowo odczuwa i są poglądy, które cały Sejm bez różnicy stronnictw musi podzielać, do podjęcia najwyższego wysiłku dla zdobycia Górnego Śląska. A skoro zagadnienie gospodarcze w sprawie Górnego Śląska dominuje, skoro tyle napiętrzyło się w tem zagadnieniu fałszów, skoro tak dalekie kręgi zatoczyła owa fałszywa propaganda niemiecka — to musimy w tej chwili wszystkie wysiłki moralne i materialne zjednoczyć, żeby rzucić w oczy światu propagandę prawdy gospodarczej o Polsce i o Górnym Śląsku.</u>
          <u xml:id="u-57.69" who="#PWierzbicki">Jesteśmy przekonani, że jeśli ta propaganda prawdy będzie rzucona, to sprawa Górnego Śląska musi być wygrana, bo tego żąda nie tylko interes Polski. Tego żąda interes Francji, tego żąda interes Anglii, interes spokoju i rozwoju gospodarczego całej Europy, a przez solidarność gospodarczą całego orbis terrarum w sprawie tej jest zainteresowany i ten nasz sojusznik, który pierwszy na odrodzenie Polski i na jej niepodległość zadzwonił — Stany Zjednoczone.</u>
          <u xml:id="u-57.70" who="#komentarz">(Huczne oklaski).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#Marszalek">Głos ma p. Buzek:</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#PBuzek">Wysoki Sejmie! Kwestię Górnego Śląska powinno się rozważać w jej całokształcie i to jest celem dzisiejszej dyskusji. Szanowni przedmówcy moi rozważali ją głównie z dwóch punktów widzenia: kol. Moraczewski z punktu widzenia dyplomatycznego, a kol. Wierzbicki z gospodarczego. Pozwólcie Panowie, że do tych słów propagandy prawdy, której tak wymownym interpretatorem był p. Wierzbicki, dodam kilka uwag.</u>
          <u xml:id="u-59.1" who="#PBuzek">Najpierw chciałbym w krótkości dać obraz tych warunków prawnych, wśród których ma się odbyć ostateczny bój o Górny Śląsk, następnie zaś chciałbym omówić niektóre rzekome tytuły prawne, które wysuwają Niemcy, aby nam szkodzić w świecie.</u>
          <u xml:id="u-59.2" who="#PBuzek">Co się tyczy podstaw prawnych plebiscytu, to należy omówić regulamin plebiscytowy, uchwalony przez międzynarodową Komisję sojuszniczą w Opolu. Regulamin ten jest bardzo ciekawym dokumentem, z tego zwłaszcza powodu, że niemal przy każdym paragrafie jest widocznem, iż powstał on w drodze kompromisu między państwami reprezentowanemi w Komisji. Niestety muszę zaznaczyć, że kompromis ten nie wypadł zawsze tak, jakbyśmy mieli słuszne prawo oczekiwać i jakby to było konieczne, żeby plebiscyt dał niesfałszowany wyraz opinii ludności Górnego Śląska.</u>
          <u xml:id="u-59.3" who="#PBuzek">Omówmy tylko trzy najważniejsze kwestie plebiscytu, to jest kwestię prawa głosowania, kwestię okręgów wyborczych czyli geometrii wyborczej i kwestię terminu plebiscytu.</u>
          <u xml:id="u-59.4" who="#PBuzek">Co się tyczy kwestii prawa głosowania, to kompromis, jaki tu został zawarty polega na tem, iż co do prawa głosowania nierodowitych Ślązaków, t. j. takich mieszkańców Górnego Śląska, którzy się poza Górnym Śląskiem urodzili, zwyciężyło naogół stanowisko nasze, natomiast co do znaczenia w praktyce donioślejszej kwestii głosowania tych, którzy się tylko na Górnym Śląsku urodzili, ale poza Górnym Śląskiem mieszkają, zwyciężyło naogół stanowisko niemieckie. Wprawdzie art. 25, który p. minister Sapieha tutaj odczytał zawiera pewną korekturę na naszą korzyść, ale korektura ta da praktyczne wyniki tylko wtedy, gdy przepisy art. 25 będą ściśle wykonane. Otóż p. Minister nie powiedział nam, jakie posiada gwarancje co do ścisłego przestrzegania przepisów art. 25. Pod tym względem do obaw, którym dał wyraz przewodniczący naszego klubu, kolega poseł Dębski, pozwolę sobie dodać jeszcze jedną uwagę. P. Minister Spraw Zagranicznych powiedział w mowie swojej jedną rzecz, która mnie bardzo uradowała, mianowicie, iż są gwarancje, że ta część naszych emigrantów w Westfalii i zachodnich Niemczech, która będzie głosowała za Polską, będzie przewieziona na Górny Śląsk na tych samych warunkach, co Niemcy. Niestety p. Minister Spraw Zagranicznych nie podał nam, jakie co do tego posiada gwarancje. Jest rzeczą jasną, iż w drodze umowy powinnoby być także przeprowadzenie tej zasady zupełnie szczegółowo ustalone. Jeśli się w praktyce nie dopilnuje, żeby zasada równego traktowania naszych emigrantów była w czyn wprowadzona to można być pewnym, że skończy się wszystko na przyrzeczeniach niemieckich i w tym wypadku wola ludności górnośląskiej, którą fałszuje już sama zasada dopuszczenia emigrantów do głosu, będzie jeszcze więcej sfałszowana.</u>
          <u xml:id="u-59.5" who="#PBuzek">Przejdźmy teraz do kwestii geometrii wyborczej. Tutaj należy przedewszystkiem zwrócić uwagę na notę, którą rząd Rzeszy niemieckiej wystosował do rządów sprzymierzonych z protestem przeciw warunkom regulaminu. Otóż z noty tej dowiadujemy się, że Niemcy w kwestii geometrii wyborczej, w kwestii okręgów wyborczych przygotowali bardzo misternie szalbierstwo.</u>
          <u xml:id="u-59.6" who="#PBuzek">Przypominam Panom mapy narodowościowe, językowe i wyznaniowe, opracowane przez Niemców na podstawie spisów ludności. Żeby swym kresom wschodnim, całym prowincjom polskim nadać charakter niemiecki, Niemcy sporządzili byli mapy, na których były zaznaczone granice wszystkich gmin i obszarów dworskich i wszystkich miast. Otóż tak w Poznańskiem, jak na Górnym Śląsku obszary dworskie zajmują więcej niż połowę kraju. Ponieważ obszary dworskie są zwykle w posiadaniu niemieckiem, mają znacznie wyższy procent ludności niemieckiej niż gminy wiejskie. Regułą jest, że taki obszar dworski liczący często tylko 30 lub mniej mieszkańców, ma nawet w okolicach czysto polskich większość, a przynajmniej bardzo silną mniejszość niemiecką. Otóż Niemcy robili swoje mapy w ten sposób, że zaznaczali na nich nie tylko charakter językowy poszczególnych gmin, ale także charakter narodowościowy poszczególnych obszarów dworskich. Wskutek tego niektóre okolice, które są prawie niezamieszkałe, ale są zamieszkałe przez rodziny niemieckich leśniczych, mieszkających na danym obszarze leśnym, są podane w kolorze niemieckim. W takie same mapy chcieliby Niemcy wpisywać rezultaty plebiscytu górnośląskiego i dlatego występują ze stanowczem żądaniem, żeby wszystkie obszary dworskie, nawet takie, które tylko mają 2—3 mieszkańców, stanowiły odrębne okręgi wyborcze i ażeby dla każdego takiego okręgu rezultat głosowania został osobno ustalony. Oczywiście gdyby te rezultaty plebiscytu potem przeniesiono na mapę terytorialną, mapa ta dałaby obraz zupełnie na korzyść niemiecką sfałszowany.</u>
          <u xml:id="u-59.7" who="#PBuzek">Otóż należy zaznaczyć, że niestety Komisja aliancka w znacznej części te życzenia Niemców uwzględniła. Mianowicie art. 7 regulaminu przepisuje, że każdy obszar dworski, który ma więcej niż 100 mieszkańców, stanowi odrębny obwód głosowania. Należy więc zawczasu podjąć kampanię przeciw takiemu preparowaniu wyniku głosowania. Gdyby się ten manewr niemiecki udał, to rezultat byłby na naszą niekorzyść sfałszowany. Wystarczy zaznaczyć, że na Górnym Śląsku obszary dworskie, chociaż mają tylko 150.000 mieszkańców, obejmują obszar 5.800 kilometrów kwadratowych, to znaczy więcej niż połowę całego obszaru. Stosunek ten zachodzi także w obwodzie przemysłowym. Wszędzie są obszary dworskie wyspami z bardzo silną mniejszością, a często z większością niemiecką wśród okolicy zupełnie polskiej. Z tego powodu pozwoliłem sobie zwrócić uwagę na tę bardzo ważną kwestię zużytkowania wyniku plebiscytu.</u>
          <u xml:id="u-59.8" who="#PBuzek">Dalej muszę zwrócić jeszcze uwagę na kwestię trzecią, może jeszcze ważniejszą, to jest na kwestię samego terminu plebiscytu. Co do tego terminu regulamin Komisji alianckiej o tyle uwzględnił nasze stanowisko, że mówi o kilku terminach plebiscytu, mianowicie regulamin ma na oku takie urządzenie plebiscytu, że najprzód będzie głosowała miejscowa ludność, a potem dopiero mieliby głosować emigranci. Rząd niemiecki w swojej nocie wniósł przeciw temu uroczysty protest. Jednak jeżeli rezultat plebiscytu ma być niesfałszowanym obrazem woli ludności Górnego Śląska, to odrębne późniejsze głosowanie emigrantów musi być bezwarunkowo utrzymane. I to szczególnie z dwóch powodów: raz z powodu zasadniczego, ażeby zaznaczyć, że głos emigrantów, którzy po największej części dawno Śląsk Górny opuścili, nie może być równowartościowy z głosem Górnoślązaków, mieszkających na tej ziemi, związanych tysiącami węzłów z jej losem, a powtóre dlatego, ponieważ najazd stu kilkudziesięciu tysięcy zorganizowanych prawdopodobnie wojskowo emigrantów na Górny Śląsk w czasie plebiscytu wywołałby ogromne niebezpieczeństwo sterroryzowania ludności osiadłej polskiej. W razie równoczesnego głosowania emigrantów z ludnością miejscową nie może być mowy o spokojnym przeprowadzeniu plebiscytu.</u>
          <u xml:id="u-59.9" who="#PBuzek">By przejść teraz do kwestii natury taktycznej, chciałbym zwrócić uwagę na to, że w boju naszym o Górny Śląsk odgrywa bardzo ważną rolę hasło autonomii Górnego Śląska. Dowodzi tego już sama historia tejże autonomii. Hasło autonomii wysunięto już w roku 1918 wnet po rewolucji niemieckiej. Wtenczas wystąpiły z żądaniem autonomii stronnictwa niemieckie, zwłaszcza centrum niemiecko-katolickie. Ówczesne manifestacje niemieckie stwierdzają fakt, iż Śląsk Górny był terenem eksploatacji dla Niemiec i dla Prus, że był tą studnią złota, z której skarb Rzeszy niemieckiej i skarb pruski czerpały swoje środki na politykę imperialistyczną, na prowadzenie wojny na wszystkich frontach, na niesłychane zbrojenia na lądzie i na morzu, że był terenem kolonizacyjnym, na którym wszystkie lepsze stanowiska na urzędach, w kopalniach i w przemyśle zajmowali przybysze z Niemiec, podczas gdy Górnoślązak posad tych otrzymać nie mógł. Stosunki te były powodem dążeń autonomicznych. Rząd niemiecki w 1919 r. stanowczo odmówił tym żądaniom, wychodząc i słusznie zresztą z tego stanowiska, iż sejm wyodrębnionego autonomicznego Górnego Śląska byłby sejmem polskim, że ten Górny Śląsk byłby wskutek tego krajem polskim, któryby się zupełnie wyodrębniał od reszty Rzeszy Niemieckiej. Czego jednak nie mogli uczynić Niemcy, to mógł uczynić Sejm nasz, uchwalając ustawę konstytucyjną o autonomii Śląska z 15 lipca 1920 r. Polska Śląskowi Górnemu ufać może, bo nie ma powodu obawiać się sejmu śląskiego i z tego powodu Sejm nasz jednomyślnie tę autonomię nadał. I wtenczas Niemcy, jak to przyznał słynny publicysta niemiecki Harden w — „Zukunft” wykonali wielki manewr wyborczy, popełnili wielkie szalbierstwo, uchwalając swoją ustawę o autonomii Górnego Śląską. Ustawę tę napisali w ten sposób, że dla tego kto tylko ją czyta zdaje się nie ulegać wątpliwości, iż Śląsk autonomię otrzyma. Kto jednak przeczyta tę ustawę w związku z innemi ustawami, ten od razu się na tem połapie, że to jest tylko zwykły manewr, że to przyrzeczenie autonomii jest czysto fikcyjne, bo ustawa stanowi wyraźnie, że autonomia będzie nadaną tylko wtenczas, gdy ludność Górnego Śląska oświadczy się za autonomią na podstawie art. 19 Konstytucji Rzeszy Niemieckiej. Otóż każdyby przypuszczał, że wystarczy, by za autonomią oświadczyła się zwykła większość. Tymczasem w tym artykule jest przepis, że tylko wtenczas należy uważać żądanie autonomii za przyjęte przez lud, jeżeli się za niem oświadczy przeszło 3/5 głosujących. Więc wola dwóch piątych ludności unicestwia zupełnie żądanie autonomii.</u>
          <u xml:id="u-59.10" who="#PBuzek">Ale jeszcze ważniejszym jest fakt następujący. Teren, na którym ma się odbyć głosowanie nie jest dotychczas oznaczony. Terenem tym ma być prowincja Górnego Śląska, ale granice tej prowincji mają być uchwalone dopiero po plebiscycie. Więc jest rzeczą jasną, że Niemcy pociągną te granice tak daleko na Zachód, że Górny Śląsk będzie miał tak wielki procent ludności niemieckiej, i jeżeli do głosowania przyjdzie, to zawsze ^2^/5 się znajdą, które powiedzą, że nie chcą autonomii.</u>
          <u xml:id="u-59.11" who="#PBuzek">Cała ta niemiecka ustawa o autonomii jest więc szalbierstwem na wielką skalę. Oto, proszę Panów, dlaczego nasza ustawa o autonomii zrobiła na Ślązku jak najlepsze wrażenie. Nasza ustawa daje mianowicie autonomię bezwarunkowo i natychmiast, ograniczenie zaś tej autonomii jest niemożliwe bez zgody Sejmu śląskiego. Jeżeli mimo to niektóre sfery na Górnym Ślązku wypowiadają pewne obawy co do tej autonomii, to wynikają one z niedostatecznego zrozumienia naszej ustawy, z pewnych jej niejasności, na które zwracamy uwagę, ażeby Rząd nasz je usunął. I tak kolejarze i sfery przemysłowe górnośląskie mają pewne wątpliwości co do znaczenia art. 4. Artykuł ten przekazuje zarząd kolejami władzom śląskim, i to na tak długo, aż nastąpi porozumienie między Sejmem śląskim a Ministerstwem Kolei co do przejścia kolei pod zarząd tego Ministerstwa. Jednakże artykuł ten nie jest wyczerpujący, i z tego powodu byłoby rzeczą bardzo wskazaną, gdyby Rada Ministrów wydała odpowiednie objaśnienia do tego artykułu, mianowicie w tym kierunku, że pod względem kolejowym Ślązk będzie miał zupełną autonomię aż do chwili, gdy nastąpi to porozumienie się organów ślązkich z organami Rzeczypospolitej.</u>
          <u xml:id="u-59.12" who="#PBuzek">Druga rzecz dotyczy sprawy walutowej. Ustawa nasza daje zupełną gwarancję, że nie będziemy narzucać Ślązkowi waluty mniej wartościowej. Byłoby jednak rzeczą bardzo wskazaną, gdyby może nasz Minister Skarbu był łaskaw wyświetlić ludności ślązkiej nasze prawdziwe położenie walutowe, gdyby ze strony tak miarodajnej, jak Minister Skarbu, zostało stwierdzone, komu to mamy zawdzięczać to obniżenie wartości marki polskiej, któregośmy byli aż do niedawnego czasu świadkami.</u>
          <u xml:id="u-59.13" who="#PBuzek">Pozwolę sobie zwrócić uwagę, że w Sejmie Rzeszy Niemieckiej poseł Breitscheid wyraźnie to już powiedział, iż Rzesza Niemiecka konsekwentnie rujnuje kurs marki polskiej w celach plebiscytowych. Przypominam, że gdańskie gazety niemieckie, gdańskie czynniki niemieckie zwróciły na to uwagę, iż Rzesza Niemiecka czyni celem obniżenia kursu marki polskiej machinacje zupełnie niezwykłe w świecie międzynarodowym. Otóż byłoby rzeczą bardzo pożądaną, gdyby te wszystkie zagadnienia natury walutowej zostały przez p. Ministra Skarbu w sposób autorytatywny wyjaśnione.</u>
          <u xml:id="u-59.14" who="#PBuzek">Na zakończenie niech mi wolno będzie wspomnieć jeszcze w krótkości o tej kampanii, jaką prowadziła Rzesza Niemiecka w celu pozyskania opinii publicznej świata dla swojego stanowiska. Pozwalam sobie przedewszystkiem zwrócić uwagę na przemówienie ministra spraw zagranicznych Rzeszy, p. Simonsa, który nie zawahał się twierdzić, że produkcja węgla na Górnym Ślązku niewątpliwie by spadła, gdyby Ślązk Górny dostał się pod panowanie polskie, a to z tego powodu, ponieważ stosunki pracy w Polsce są rzekomo mniej korzystne, niż w Niemczech. Otóż jeżeli minister Simons takie twierdzenia puszczał w świat oficjalnie, powinien był też wykazać daty, na których się jego twierdzenie opiera. Ale p. Simons tych dat nie przytoczył, a nie przytoczył ich z tej prostej przyczyny, że gdyby był to zrobił, to by się było okazało, że przemawiają za czemś zupełnie innem. Mianowicie, okazałoby się, że miesięczna produkcja węgla w Polsce była w r. 1920 w porównaniu ze stanem przedwojennym znacznie większą, niż produkcja w Niemczech w r. 1920 w porównaniu z czasem przedwojennym. Znaczy to, że warunki ogólne, zwłaszcza zaś stosunki robotnicze są w Niemczech daleko mniej korzystne dla rozwoju produkcji węgla, niż w Rzeczypospolitej Polskiej. Dalej, proszę Panów, twierdził minister Simons, że Ślązk Górny ma swój dobrobyt do zawdzięczenia tylko Niemcom. Otóż najdosadniejszą odpowiedź na to twierdzenie co do stosunków współczesnych dał poseł Wierzbicki. Ja tylko pozwoliłbym sobie zwrócić uwagę na jedno, mianowicie, jaką to opieką w czasach dawniejszych otaczał ludność górnoślązką rząd pruski. Wskazuję na książkę słynnego higienisty niemieckiego Virchowa, który sam był na Górnym Ślązku i przypatrywał się nędzy ludności górnoślązkiej i stwierdził, że te klęski głodowe, jakie swego czasu Ślązk Górny nawiedziły, były tylko wyrazem rabunkowej gospodarki Prusaków na Górnym Ślązku. Virchov wprost stwierdził, że sto kilkadziesiąt tysięcy osób zmarłych wskutek tyfusu głodowego na Ślązku było ofiarami rządów rabunkowych pruskich magnatów. Za te słowa nie mógł on zostać przez szereg lat profesorem w Berlinie i musiał szukać katedry najprzód w Zurychu. Otóż twierdzimy, iż polityka wyzyskiwania ludności górnośląskiej i później w gruncie rzeczy się nie zmieniła, przybrała tylko inną formę, przybrała formę tego brutalnego ucisku narodowości polskiej, który powodował to, iż na Górnym Ślązku Górnoślązak rodowity wogóle nie mógł znaleźć lepszych warunków bytu. Wszystko zabierali przybysze z poza Górnego Ślązka, Niemcy.</u>
          <u xml:id="u-59.15" who="#PBuzek">Tyle, proszę Panów, trzeba było odpowiedzieć na wywody ministra Simonsa. Polska nie ma powodu bać się propagowania prawdy w sprawie Górnego Ślązka. Kończę życzeniem, by Rząd nasz stał na straży i by uczynił wszystko, co jest potrzebne, ażeby poinformować aliantów i ażeby zapobiec sfałszowaniu plebiscytu na Górnym Ślązku</u>
          <u xml:id="u-59.16" who="#komentarz">(brawa).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#Marszalek">Głos ma p. Minister Skarbu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#MinisterSkarbuSteczkowski">Niech mnie wolno będzie w tej chwili złożyć w imieniu Ministerstwa Skarbu zapewnienie, że administracja skarbowa uczyni wszystko, ażeby na Górnym Śląsku zapewnić warunki jak najpomyślniejszego rozwoju gospodarczego tej dzielnicy. Ustawa z 15 lipca 1920 r. zapewnia województwu górnośląskiemu autonomię podatkową i utrzymuje w mocy dzisiaj obowiązujące tam ustwodawstwo podatkowe. Już z tego samego okazuje się, że warunki produkcji na Górnym Śląsku nie powinny się pogorszyć wobec stanu dzisiejszego, a śmiem z tego miejsca dać wyraz przekonaniu, że nie tylko się nie pogorszą, ale owszem powinny się polepszyć z chwilą, kiedy ta dzielnica wróci do swojej macierzy, polepszą się z tego przedewszystkiem powodu, że skoro uda nam się przetrwać dzisiejszą chwilę i podnieść produkcję rolną, polepszą się stosunki aprowizacyjne na Górnym Śląsku. Warunki produkcji polepszą się i dlatego, że dzięki stosunkom obciążenie Państwa Polskiego jest stosunkowo znacznie niższe, niż obciążenie państw innych i wskutek tego przewidziane w ustawie autonomicznej dla Górnego Śląska świadczenia na cele ogólnopaństwowe powinny być z chwilą przyłączenia Górnego Śląska do Polski znacznie niższe, niż gdyby plebiscyt poszedł nie po naszej myśli.</u>
          <u xml:id="u-61.1" who="#MinisterSkarbuSteczkowski">Ministerstwo Skarbu, świadome swoich obowiązków, poczyniło również wszystko, co potrzeba, ażeby powołać na Górnym Śląsku i dla Górnego Śląska organizację bankową, któraby objęła obsługę kredytową tamtejszych przedsiębiorstw przemysłowych. Mam przekonanie, że rokowania, w tym kierunku wdrożone, w niedługim czasie doprowadzą do pomyślnego wyniku.</u>
          <u xml:id="u-61.2" who="#MinisterSkarbuSteczkowski">Co do waluty, to lubo jestem przekonany, że siła gospodarcza i majątek naszego państwa doprowadzą markę polską prędzej czy później do należnego jej poziomu kursowego, to jednak chcę z tego miejsca zapewnić, że nie jest zamiarem administracji skarbowej przeprowadzać gwałtownym krokiem unifikacji waluty, że przeciwnie zamiarem moim jest pozostawić na Górnym Śląsku pewną epokę przejściową, po upływie której przeprowadzimy tę unifikację, dopiero wówczas, gdy kurs marki polskiej pozwoli na tę unifikację bez ofiar ze strony ludności górnośląskiej.</u>
          <u xml:id="u-61.3" who="#komentarz">(Głos: Bardzo słusznie. Brawa).</u>
          <u xml:id="u-61.4" who="#MinisterSkarbuSteczkowski">Także w tej dziedzinie lud górnośląski nie powinien i nie może się obawiać, że przez przyłączenie do Polski wprowadzony będzie jakikolwiek zamęt w stosunki gospodarcze tej dzielnicy, że stosunki gospodarcze przez to połączenie z Polską mogą być zachwiane.</u>
          <u xml:id="u-61.5" who="#komentarz">(Brawa)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#Marszalek">Głos ma p. ks. Ludwiczak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#PksLudwiczak">Wysoka Izbo! P. Moraczewski w przemówieniu swojem o Górnym Śląsku robił zarzuty w sprawie niekorzystnego wyniku co do Śląska Cieszyńskiego wyłącznie dyplomacji naszej zagranicznej. Jako członek klubu, który tu przedstawiam, zaznaczam, że klub nasz niezupełnie na tem stanowisku stoi i że o tem jeszcze później w Komisji Zagranicznej mówić będziemy. Dzisiaj jednak chodzi o Górny Śląsk. Wysoka Izbo! Mówiąc o Górnym Śląsku warto w kilku choćby słowy poruszyć plebiscyt już przebyty dla nas z wynikiem niekorzystnym, mianowicie plebiscyt na Warmii i Mazurach.</u>
          <u xml:id="u-63.1" who="#PksLudwiczak">Wiemy wszyscy w jakich warunkach plebiscyt ten na Warmii i Mazurach się odbyt. Przyczyną wyniku ujemnego dla nas przedewszystkiem były fałszerstwa, a następnie niezwykły teror, jaki rząd i ludność niemiecka tamże wśród ludności polskiej wywoływała.</u>
          <u xml:id="u-63.2" who="#PksLudwiczak">Fałszerstwa. Kilka tylko takich przykładów przytoczę. Otóż np. wsie dziś zupełnie polskie, które może przed 15 laty miały właściciela Niemca, wykazały wśród głosujących 18 Polaków, a przeszło 50 Niemców. Przytoczyć mogę nawet nazwę wsi pod Kwidzyniem, Gorki. Dalej co do Olsztyna np. Niemcy głosili, że do Olsztyna przybędzie jakieś 20000 wychodźców, a tymczasem według obliczeń prof. Romera okazało się, że najwyżej możnaby do Olsztyna sprowadzić emigrantów 5000. Znane są także niedokładności i fałszerstwa w innych powiatach, gdzie zapisywano nieboszczyków. W pewnym okręgu w pow. suskim wykazali członkowie polscy komisji fałszywie zapisanych przeszło 150 osób, członkowie polscy nie chcieli podpisać. Nawet komisja nie chciała podpisać protokułu, wtedy przewodniczący komisji sam protokuł podpisał i uznał go za ważny, wykreślając nazwiska tych, co do których były pewne wątpliwości.</u>
          <u xml:id="u-63.3" who="#PksLudwiczak">Następnie, szanowni Panowie, do ujemnego wyniku plebiscytu na Warmii i Mazurach przyczynił się szalony terror. Prawda, że w niektórych powiatach stanowimy mniejszość: w pow. suskim, kwidzyńskim 7, 8 lub 10%, w innych 40%, na Mazurach natomiast są więcej polskie okolice, ale i tam Niemcy zdołali wywrzeć ten terror.</u>
          <u xml:id="u-63.4" who="#PksLudwiczak">I jakże, pytam się, mógł tam plebiscyt się odbyć, kiedy domy komitetu plebiscytowego musiały być bronione przez zasieki, kiedy członkom komitetu nie wolno było wychodzić z domu pod groźbą zabicia. Pytam, jakże ten plebiscyt mógł być sprawiedliwy wobec tego, że dzień w dzień przychodzili do biura polscy agitatorzy, rozrzucający gazety polskie, pobici, zmasakrowani, w obawie co może się z nimi w przyszłości stać jeżeli nadal będą gazety i odezwy polskie rozdawali.</u>
          <u xml:id="u-63.5" who="#PksLudwiczak">Otóż, Wysoka Izbo, jest pewna łączność między plebiscytem na Warmii i Mazurach a plebiscytem na Śląsku, bo gdy plebiscyt na Warmii i Mazurach skończył się zwycięstwem Niemców przez terror, to powiedzieli sobie Niemcy, że ten sam terror trzeba zastosować na Górnym Śląsku i całe „Haukomando” zorganizowane przeszło z terenu Powiśla, Warmii i Mazurów na Górny Śląsk, zamierzając tam wśród ludności polskiej szerzyć ten sam terror na początku lipca b. r. Przyczynił się do tego niewątpliwie także fakt, że bolszewicy zbliżali się wówczas do Warszawy. Ale tu się strasznie omylili, bo lud górnośląski sam stanął w obronie swej przeciw terrorowi i umiał obronić się i wywalczyć wolność i swobodę.</u>
          <u xml:id="u-63.6" who="#PksLudwiczak">Poruszyłem dlatego plebiscyt na Warmii i Mazurach, ponieważ mojem zdaniem ta sprawa absolutnie jeszcze nie jest załatwiona.</u>
          <u xml:id="u-63.7" who="#komentarz">(Głos: Słusznie)</u>
          <u xml:id="u-63.8" who="#PksLudwiczak">Tę sprawę Rada Ambasadorów jeszcze raz musi wziąć pod rozwagę. Zwracam na to uwagę, że Ministerstwo Spraw Zagranicznych, kiedy się dowiedziało o nadużyciach, wysłało telegram do Rady Ambasadorów, iż wprawdzie lud polski przystępuje do plebiscytu, ale Rząd Polski wyniku plebiscytu w tych warunkach odbytego uznać nie może. Zaznaczę prócz tego, że na Mazurach i Warmii nie było nawet komisji weryfikacyjnych, któreby stwierdzały tożsamości ludzi głosujących. Otóż na Śląsku stało się inaczej. Proszę Szanownych Panów, byłem czynny osobiście w plebiscycie na Warmii i powiatach Powiśla, a także, choć nie w akcji plebiscytowej, od czasu do czasu bywam na Górnym Śląsku i znam Górny Śląsk jeszcze z czasów przedwojennych. Bardzo często spotykałem się z zapytaniem: Jakże? Wygramy, czy nie wygramy? Otóż sądzę, że najlepiej odpowiedzieć słowami pewnego Górnoślązaka. Kiedy się Górnoślązaka zapytałem, czy wygramy, to odpowiedział: Myśmy plebiscyt wygrali już w lipcu, kiedy zorganizowane — „Haukomando” chciało terror uprawiać, a myśmy ten terror unicestwili. Myśmy Górny Śląsk już wtenczas opanowali, a tylko lojalnie uznając Traktat Wersalski, poddajemy się plebiscytowi. Mimo to, trzeba się zabezpieczyć przed możliwemi fałszerstwami, takie, jakie się odbywały na terenach plebiscytowych północnych. Przedewszystkiem trzeba zabezpieczyć przyjazd naszych wychodźców z Westfalii i Nadrenii. Słyszeliśmy z tej trybuny od p. Ministra Spraw Zagranicznych, że układ pewien istnieje między Polakami a Niemcami, który zabezpiecza przyjazd także Polaków. Cóż jednak znaczy układ piśmienny? Kiedy Niemcy uprawnieni do głosowania przejeżdżali przez tereny polskie na Warmię i Mazury, komisja międzysojusznicza wysłała swego reprezentanta do Chojnic, ażeby badał czy Niemcom od władz polskich krzywda się nie działa. Otóż, mojem zdaniem, trzeba tak samo zażądać, ażeby komisja międzysojusznicza w Opolu po porozumieniu się z Polakami wysłała swych kontrolerów do Westfalii i Nadrenii, ażeby tam zabezpieczyć naszym emigrantom wolny i swobodny przejazd na Górny Śląsk.</u>
          <u xml:id="u-63.9" who="#komentarz">(Głos: Słusznie. Policja już teraz odmawia przepustek)</u>
          <u xml:id="u-63.10" who="#PksLudwiczak">Nie wątpimy, że Rząd polski czyni wszystko, co jest w jego siłach, ażeby Górny Ślązk wrócił do macierzy polskiej, pozwolę sobie jednak zwrócić uwagę na pewne niedomagania. Otóż wiem z doświadczenia, że kompetencje co do terenów plebiscytowych są rozłączone, a mianowicie między Ministerstwo Spraw Zagranicznych i Prezydjum Rady Ministrów. Komisariat plebiscytowy wysyłał niejedną rzecz do Ministerstwa Spraw Zagranicznych, stamtąd ona nie dostała się do Prezydjum Rady Ministrów. Inną znowu rzecz wysyłało się do Prezydjum Rady Ministrów, to znowu z Prezydjum Rady Ministrów nie dostała się w odpowiednio krótkim czasie do Ministerstwa Spraw Zagranicznych, tak, że rzeczy, które uważaliśmy za bardzo nagłe i które nawet za poradą naszych przyjaciół telegraficznie chcieliśmy załatwić z Paryżem i Spa, dochodziły do Paryża po trzech i czterech tygodniach. Uważam więc, że należy tu wyrazić życzenie, ażeby doprowadzono do pewnej spoistości, żeby działalność Ministerstwa Spraw Zagranicznych i Prezydjum Rady Ministrów zespolić, by sprawy ważne nie błąkały się z biura do biura.</u>
          <u xml:id="u-63.11" who="#PksLudwiczak">Wysoka Izbo! Jeżeli lud górnośląski uważa, że w lipcu już zwyciężył, jeżeli lud górnośląski nie obawia się bynajmniej wyniku plebiscytu, to musimy też mieć nadzieję, że rada ambasadorów nie pogwałci wyników plebiscytu sprawiedliwego, przychyli się do życzenia ludu górnośląskiego i nie skrzywdzi nas przez różne dyplomatyczne machinacje. Bo tu zaznaczyć trzeba, że gdyby dyplomacja w jakibądź sposób uczyniła, że Górny Ślązk w pewnej części nie przypadłby Polsce, to na Górnym Śląsku nie będzie spokoju i będzie tam wieczne zarzewie bezustannej wojny, nie tylko między sąsiadami, lecz zawieruchy wojennej w całej Europie. Lud górnośląski nie pozwoli, ażeby zgwałcono jego wolę, jego chęć należenia do macierzy. Zaznaczam, że lud górnośląski w wielkiej części jest tak przywiązany do Polski, że chociaż system pruski zdołał wyrwać niektórym język ojczysty tak, że po polsku nie umieją mówić, to jednak dzisiaj wobec spotęgowania ducha polskiego wielu z tych, którzy po polsku mówić nie umieją, ma duszę polską i pragnie jak najrychlejszego połączenia z macierzą polską.</u>
          <u xml:id="u-63.12" who="#komentarz">(Brawa).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#Marszalek">Głos ma p. Wiceminister Spraw Zagranicznych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#WiceministerSprawZagranicznychDabrowski">Wysoka Izbo! Poseł ks. Ludwiczak przedstawił Panom, że Ministerstwo Spraw Zagranicznych wysłało telegram do Rady Ambasadorów, przeciw przepisom i terorowi, wykonywanemu na terenach plebiscytowych północnych i że w tych warunkach przystąpiło do plebiscytu, zmuszone siłą konieczności, protestując przeciwko niesprawiedliwości tych praktyk.</u>
          <u xml:id="u-65.1" who="#WiceministerSprawZagranicznychDabrowski">Nie był to tylko telegram, lecz cała systematyczna akcja.</u>
          <u xml:id="u-65.2" who="#WiceministerSprawZagranicznychDabrowski">Kiedy zażądaliśmy, ażeby Komisje weryfikacyjne w gminach były ułożone sprawiedliwie, po usunięciu terroru, który nie pozwalał na bezstronny wybór tych komisji polsko-niemieckich, wówczas odmówiono nam. Wtedy polskie komitety plebiscytowe cofnęły swoich członków z komitetów weryfikacyjnych, których skład pozostał jednostronnie niemiecki.</u>
          <u xml:id="u-65.3" who="#WiceministerSprawZagranicznychDabrowski">Te listy plebiscytowe zostały jednak uznane przez Komisje alianckie za prawomocne, chociaż były weryfikowane tylko jednostronnie przez niemieckich członków komisji gminnych.</u>
          <u xml:id="u-65.4" who="#WiceministerSprawZagranicznychDabrowski">Następnie Niemcy zgłosili olbrzymią ilość emigrantów. Kiedy liczba ich była już wiadoma, Ministerstwo zwróciło się do najlepszych naszych statystyków, którzy, jak profesor Romer, wykazali, na podstawie źródeł niemieckich, że w wielu miejscowościach liczba zgłoszonych emigrantów przekraczała ilość emigrantów, wynikających z oficjalnych statystyk niemieckich, np. w Olsztynie pięciokrotnie, w innych miejscowościach również parokrotnie.</u>
          <u xml:id="u-65.5" who="#WiceministerSprawZagranicznychDabrowski">Gdy żądanie osobnej urny dla emigrantów zostało przez komisję aliancką odrzucone, nasz konsul generalny w Olsztynie z polecenia Ministerstwa wręczył Komisji Międzysojuszniczej notę, w której oświadczono, że w tych warunkach Rząd polski plebiscytu za sprawiedliwy uważać nie może i przystępując do niego pod przymusem okoliczności, nie mogąc uzyskać odroczenia terminu raz ustanowionego, zastrzega się, że wyniku plebiscytu nie uzna za zgodny z duchem Traktatu Wersalskiego.</u>
          <u xml:id="u-65.6" who="#WiceministerSprawZagranicznychDabrowski">Przystąpienie w takich warunkach do plebiscytu było koniecznością, gdyż teraz jest jasne, a z tego zdawaliśmy sobie wówczas sprawę, że nieprzystąpienie do akcji plebiscytowej na północy mogłoby być w przyszłości wyzyskane przez Niemców na Górnym Śląsku. Obecnie tak, jak i przedtem, stoimy bezwzględnie na gruncie ścisłego przestrzegania Traktatu i dążenia do załatwienia środkami prawnymi pokojowej walki o Górny Śląsk. Nie idziemy za przykładem tego teroru i tych fałszerstw, które zostały wypróbowane na terenach północnych w niemieckiej praktyce plebiscytowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#Marszalek">Głos ma p. Chądzyński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#PChadzynski">Wysoki Sejmie! Lud górnośląski już raz głosował za Polską, wtedy, gdy na prześladowania polskości na Górnym Śląsku, przeprowadzone z prawdziwie pruską butą przez komisarza Hörsinga, odpowiedział narodowem powstaniem polskiem. Lud ten głosował za Polską po raz wtóry, gdy niemieckie Biuro Wolfa rozpuściło wieść, że Warszawa padła, gdy Niemcy znowu zastosowali gwałtowny terror celem opanowania Górnego Ślązka, a lud polski zastosował samoobronę i rozbroił policję niemiecką, i wtedy Górny Ślązk okazał się krajem czysto polskim. Dwa razy już lud na Górnym Ślązku dał wyraz swojej woli należenia do Polski. My posłowie robotniczy w tym Sejmie, mający kontakt z ludnością pracującą na Górnym Ślązku, nie obawiamy się wyniku plebiscytu. My wiemy, że każdy polski robotnik wybierze pracę we własnej Ojczyźnie, pod własnym rządem, a nie pod obcym zaborem, jak było dotąd.</u>
          <u xml:id="u-67.1" who="#PChadzynski">Ale nie w głosowaniu ludowem, mającem się odbyć na Górnym Ślązku, leżą trudności przyłączenia tego kraju polskiego do macierzy. Trudności przyłączenia leżą w bogactwach Górnego Ślązka. Te bogactwa, które mogą i powinny się stać podstawą dobrobytu Rzeczypospolitej polskiej, zarazem są powodem usiłowania zagrabienia ich przez obcych. Kapitał niemiecki, który ma stosunki z międzynarodowym kapitałem, mającym niestety przemożne wpływy u rządów państw koalicyjnych, nie próżnuje. Wiemy, że kapitał międzynarodowy, gdy trzeba, umie się porozumieć i działać zgodnie. Widzieliśmy wpływ międzynarodowego kapitału niejednokrotnie już w decyzjach Rady Ambasadorów, które przekreśliły słuszne prawa ludzkie, które niejednokrotnie zadrwiły sobie z haseł Wilsona, a których rozstrzygnięcia niczem się nie różnią od rozstrzygnięć swego czasu urządzenia Europy w traktacie Wiedeńskim. I tutaj leży niebezpieczeństwo.</u>
          <u xml:id="u-67.2" who="#PChadzynski">Mówiono z tej trybuny zupełnie słusznie, że Górny Śląsk ekonomicznie jest z Polską związany, że tylko wtedy, jeżeli połączenie z Polską nastąpi, naprawdę Górny Śląsk może służyć jako źródło do odbudowy gospodarczej nie tylko Polski, lecz i Europy całej. Nie powiedziano jednego tylko, że dzisiaj nie jest do pomyślenia produkcja bez współudziału w tej produkcji ważniejszego czynnika od samego kapitału, to znaczy pracy. Nie powiedziano, że robotnik, który przyczynia się do produkcji, który tworzy produkcję na Górnym Śląsku, to jest właśnie robotnik polski. I kto chce, żeby Górny Śląsk był ośrodkiem produkcji, kto chce, żeby Górny Śląsk przyczynił się do dobrobytu Europy, ten musi się liczyć z czynnikiem produkcji — pracą, musi się liczyć z robotnikiem polskim. Jeżeli czynniki miarodajne chcą istotnie zabezpieczyć górnośląską produkcję węgla, produkcję przemysłową dla Europy, jeżeli chcą, żeby ta produkcja odbywała się normalną drogą, żeby w niej nie było przerw, zaburzeń to muszą się liczyć z robotnikiem i z ludem polskim na Górnym Śląsku.</u>
          <u xml:id="u-67.3" who="#PChadzynski">Nie potrzebuję tutaj długo dowodzić, że gdyby wbrew plebiscytowi, wbrew nastrojom i przekonaniom całego ludu górnośląskiego śmiano o losie Górnego Śląska zadecydować odmiennie, gdyby śmiano ze sprawy górnośląskiej zrobić handel z międzynarodowym kapitałem, gdyby śmiano oddać ten kraj i nadal na wyzysk Niemcom, to niewątpliwie nastąpiłoby to, że produkcja na Górnym Śląsku zostałaby uniemożliwiona. Chyba się wysiedli wszystkich robotników polskich z Górnego Śląska, chyba się zastąpi ich Niemcami. Ale jeżeli chodzi o górnictwo, jeżeli chodzi o kwestię węglową, to nawet w zagłębiach niemieckich, w zagłębiu Westfalskiem pracuje dzisiaj około 100.000 polskich górników. Górnictwo niemieckie nie jest w stanie się obejść bez polskiego robotnika.</u>
          <u xml:id="u-67.4" who="#PChadzynski">Chciałbym, żeby ten głos doszedł, gdzie należy, chciałbym, żeby decyzja odnośnie do Górnego Śląska poszła po całkiem odmiennej linii, niż decyzja w sprawie Śląska Cieszyńskiego, gdzie szacherki międzynarodowego kapitału oddały tę ziemię Czechom, gdzie uniemożliwiono zgodę obu narodów, Polaków i Czechów, gdzie uniemożliwiono na długi czas ich współdziałanie. Należy sobie zdać sprawę z tego, że w wieku XX, po wielkiej i krwawej wojnie, wszelkie rozstrzygnięcia, które nie idą po linii praw ludu, po linii praw słusznych narodowych, które będą zapominały o tych prawach, które się będą liczyły z czynnikami siły i gwałtu, wszystkie takie rozstrzygnięcia prędzej czy później zostaną przekreślone kosztem dobrobytu, kosztem odbudowy Europy, kosztem uspokojenia i pracy pokojowej w Europie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#Marszalek">Głos ma ks. Adamski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#PksAdamski">Nie będę długo zaprzątał uwagi Wysokiej Izby, chciałbym jednak jeszcze zwrócić uwagę Wysokiej Izbie na tę ludność. górnośląską, która zasługuje na to, ażeby w tej chwili, kiedy Sejm rozważa sprawę górnośląską otrzymała stąd zachętę i otuchę do wytrwania w tej ciężkiej walce, która przez kilka tygodni Jeszcze toczyć się będzie na Górnym Śląsku. Trzeba, żeby Sejm polski zwrócił się do tej ludności, która cierpi od szeregu lat, która swoją daninę krwi w wojnie światowej przelała, aż nazbyt obficie, która teraz jeszcze jęczy i łzy ociera, która teraz jeszcze ginie i marnieje po więzieniach niemieckich; do tej ludności, która rozsypana po świecie głównie w Niemczech, w Westfalii cierpi i boleje nad tem, że nie może wrócić do kraju, bo każdego, kto pragnie uświadomić tego wygnańca, kto pragnie agitować za Polską w Westfalii wśród Górnoślązaków, rząd niemiecki wtrąca do więzienia, utrudnia wszelką pracę uświadomiającą, a podstępnemi nieraz sposobami ludziom, którzy starają się o paszporty, żeby wrócić na Górny Śląsk, utrudnia podróż i udaremnia przez to pewną część głosów polskich.</u>
          <u xml:id="u-69.1" who="#PksAdamski">Poza tem chciałbym zwrócić uwagę jeszcze na potrzebę ścisłej opieki w tych ostatnich dniach nad tymi, którzy z powodu prześladowania musieli opuścić Górny Śląsk i tułają się po rozmaitych częściach Polski, nieraz w nędzy i biedzie, za to, że życie swoje i mienie ofiarowali dla Polski.</u>
          <u xml:id="u-69.2" who="#PksAdamski">Oto się dokonywa nowy cud na Górnym Śląsku. Ta ludność przed wiekami od państwowości polskiej odcięta, nie własną wolą, lecz bez własnej winy, dzisiaj na podstawie jasnej, dobrowolnej, świadomej zupełnie własnej decyzji chce wracać do pnia ojczystego. Kto wie, jaki nastrój panuje na Górnym Śląsku, wie, że wielka część tej naszej ludności znajduje się jakby w przedświątecznym nastroju, który zupełnie zadziwia i podnosi wszystkich. Ona dopiero odkryła swoją Ojczyznę, nareszcie się dowiedziała, dokąd jej należy pójść i dokąd pójdzie za czas niedługi. I dlatego jej należy się dzisiaj z Sejmu polskiego wezwanie: Wytrwajcie jeszcze przez kilka tygodni, aż do chwili, kiedy się z pniem ojczystym, z macierzą swoją na zawsze złączycie!</u>
          <u xml:id="u-69.3" who="#PksAdamski">Lud górnośląski z całą szczerością garnie się do Polski, ufając, że Polska jego głęboko religijną wiarę, jego szczery patriotyzm, a zarazem jego dzielność uznać będzie umiała i uzna zawsze. Lud ten górnośląski będzie za Polską głosował, chociaż niekiedy w naszych kołach odzywają się głosy obawy, że ten lud górnośląski jest rzekomo zmaterializowany i może pójść na lep obietnic innych, to dziś nastrój ten przeszedł i czują to Niemcy, czują bardzo dobrze, bo już jakoby w przeświadczeniu, że panowanie na Górnym Śląsku dla nich jest skończone zaczynają się wyprowadzać. Jeszcze pocichu, jeszcze potajemnie, jeszcze wstydliwie i nieśmiało, ale bądź co bądź przeprowadzka i wyprowadzka Niemców z Górnego Śląska już się rozpoczyna. Najlepszym to jest znakiem, że oni rozumieją doskonale, za kim Górny Śląsk pójdzie.</u>
          <u xml:id="u-69.4" who="#PksAdamski">Ludność górnośląska, rzekomo zmaterializowana, jest oszczędna, to prawda, bo ta ludność w twardej, ciężkiej pracy nauczyła się zdobywać grosz na utrzymanie swoje, ona nie roztrwania bogactwa, lecz oszczędza, ale nie dlatego, że przywiązana jest do pieniądza tylko dlatego, że w tym pieniądzu widzi narzędzie do podniesienia się ekonomicznego i uniezależnienia się ekonomicznego. A ja mam prawo mówić o tem, bo jestem prezesem Związku Współdzielni śląskich i wiem jaki duch panuje wśród tych szerokich mas, które w tych współdzielniach pracują. Gdy byłem w Ameryce i nieraz Polacy w Ameryce, nie mając o sprawach naszych należytych informacji i wiadomości, pytali mnie z obawą: Jak będzie z Górnym Śląskiem, podobno Niemcy przeznaczyli 5 miliardów marek niemieckich na to, ażeby kupić głosy tego ludu, jak to będzie, gdy ten lud górnośląski tego nie odrzuci, to ja odpowiadałem, zawsze tak jak znam braci Górnoślązaków, jestem przekonany, że pieniądze niemieckie wezmą do ostatniego grosza, ale głosować będą za Polską.</u>
          <u xml:id="u-69.5" who="#komentarz">(Brawa)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#Marszalek">Jest wniosek o zamknięcie rozprawy. Proszę Posłów, którzy są za tym wnioskiem, ażeby powstali. Większość, rozprawa zamknięta. Do formalnego wniosku ma głos p. Anusz.</u>
          <u xml:id="u-70.1" who="#komentarz">(Nieobecny)</u>
          <u xml:id="u-70.2" who="#Marszalek">W takim razie ma głos p. Dębski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#PDebski">Wysoki Sejmie! Dzisiejsze przemówienie p. Wierzbickiego, które było z jednomyślnem uznaniem przyjęte przez całą Izbę zasługuje nie tylko na specjalne wyróżnienie, ale powinno być wyzyskane. Dlatego klub nasz zgłasza wniosek, ażeby przeznaczono osobny fundusz na wydrukowanie przemówienia tego i rozesłanie go nie tylko po kraju, ale i tam, gdzie przedewszystkiem powinno trafić t. j. za granicę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#Marszalek">Mogę bez głosowania przypuścić, że wniosek ten jest przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-72.1" who="#Marszalek">Nadeszły jeszcze dwa wnioski nagłe:</u>
          <u xml:id="u-72.2" who="#Marszalek">Wniosek nagły pp. Góralskiego, ks. Sędzimira i tow. z Klubu N. Z. L. w sprawie zamykania sklepów handlowych w niedogodnej porze — odsyłam do Komisji Administracyjnej.</u>
          <u xml:id="u-72.3" who="#Marszalek">Wniosek nagły p. St. Szymańskiego i tow. ze Zw. L. N. o zapewnienie zarządom miast pierwszeństwa w nabywaniu materiałów demobilizacyjnych dla celów odbudowy i sanacji — odsyłam do Komisji dla Spraw Miejskich.</u>
          <u xml:id="u-72.4" who="#Marszalek">Proponuję odbycie następnego posiedzenia w przyszły czwartek, o godz. 4 po pół., z następującym porządkiem dziennym</u>
          <u xml:id="u-72.5" who="#komentarz">(czyta):</u>
          <u xml:id="u-72.6" who="#Marszalek">1. Pierwsze czytanie ustawy w przedmiocie zmian w ustawie z dnia 2 lipca 1920 r. o zwalczaniu lichwy wojennej (Druk Nr 2395).</u>
          <u xml:id="u-72.7" who="#Marszalek">2. Pierwsze czytanie ustawy w przedmiocie częściowej zmiany ustawy z dnia 23 kwietnia 1920 r. o ograniczeniach w sprzedaży napojów alkoholowych (Druk Nr 2396).</u>
          <u xml:id="u-72.8" who="#Marszalek">3. Pierwsze czytanie ustawy o zawieszeniu nieprzenaszalności sędziów i urzędników niesędziowskich w okresie organizacyjnym (Druk Nr 2392).</u>
          <u xml:id="u-72.9" who="#Marszalek">4. Pierwsze czytanie ustawy o wynagrodzeniu ławników sądów pokoju (Druk Nr 2391).</u>
          <u xml:id="u-72.10" who="#Marszalek">5. Pierwsze czytanie wniosku nagłego posła Jasiukowicza i tow. z ustawą w sprawie pomocy dla rolnictwa przez ułatwienie sprowadzania nawozów sztucznych, maszyn rolniczych i t. d. (Druk Nr 2399).</u>
          <u xml:id="u-72.11" who="#Marszalek">6. Ustne sprawozdanie Komisji Regulaminowej w sprawie zezwolenia na ściganie sądowe, względnie administracyjne, posłów: Kowalczuka, Borunia i Jurkiewicza.</u>
          <u xml:id="u-72.12" who="#komentarz">(Referent p. Grzędzielski)</u>
          <u xml:id="u-72.13" who="#Marszalek">7. Ustne sprawozdanie Komisji Rolnej o wniosku nagłym posła Herza i tow. w sprawie parcelacji państwowych dóbr w Baszkowie (Druk Nr. 2122).</u>
          <u xml:id="u-72.14" who="#komentarz">(Referent p. ks. Kurzawski)</u>
          <u xml:id="u-72.15" who="#Marszalek">8. Sprawozdanie Komisji Rolnej o wniosku posła Sobka i tow. w sprawie ochrony i podniesienia pszczelnictwa (Druk Nr 2134 i 1513).</u>
          <u xml:id="u-72.16" who="#Marszalek">9. Ustne sprawozdanie Komisji Rolnej o wniosku p. Brownsforda i tow. w sprawie przymusowego szczepienia świń przeciw zaraźliwym chorobom (Druk Nr 1937).</u>
          <u xml:id="u-72.17" who="#komentarz">(Referent p. Brownsford)</u>
          <u xml:id="u-72.18" who="#Marszalek">10. Sprawozdanie Komisji Administracyjnej o wniosku p. Suligowskiego i tow. w sprawie delegatów od miast w sejmikach powiatowych (Druk Nr 2296 i 1368).</u>
          <u xml:id="u-72.19" who="#Marszalek">11. Sprawozdanie Komisji Przemysłowo-Handlowej o wniosku nagłym pp. Waszkiewicza i tow. w sprawie kryzysu w przemyśle włókienniczym okręgu Łódzkiego (Druk Nr 2364 i 1923).</u>
          <u xml:id="u-72.20" who="#Marszalek">12. Ustne sprawozdanie Komisji Konstytucyjnej o ustawach w przedmiocie ustanowienia orderu — „Orła Białego” i orderu — „Bene merenti” (Druk Nr 2397).</u>
          <u xml:id="u-72.21" who="#Marszalek">13. Sprawozdanie Komisji Administracyjnej w przedmiocie wniosku posłów Związku Ludowo Narodowego o rozciągnięcie na ziemie wschodnie Rzeczypospolitej administracji państwowej, oraz rządowego projektu ustawy w przedmiocie ustalenia zasad, normujących stan prawny na ziemiach przyłączonych do obszaru Rzeczypospolitej na podstawie umowy o preliminaryjnym pokoju i rozejmie, podpisanej w Rydze d. 12 października 1920 r. (Druk Nr 2355, 2184 i 2287).</u>
          <u xml:id="u-72.22" who="#Marszalek">Nikt nie protestuje, uważam porządek dzienny za przyjęty. Dalsze głosowania w sprawie konstytucji chciałbym odbyć w piątek od rana.</u>
          <u xml:id="u-72.23" who="#komentarz">(P. ks. Lutosławski: Nie wiem, czy będzie gotowe sprawozdanie w sprawie Wileńszczyzny i województw na Kresach, ale to są rzeczy dość pilne, więc prosiłbym, ażeby zastrzec, że jeśli będzie sprawozdanie gotowe i będzie czas, będą one na porządku dziennym)</u>
          <u xml:id="u-72.24" who="#Marszalek">Ta sprawa jest na porządku dziennym. Zamykam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-72.25" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 8 min. 10 wieczorem).</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>