text_structure.xml
119 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
<xi:include href="PPC_header.xml"/>
<TEI>
<xi:include href="header.xml"/>
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">Sprawozdanie stenograficzne</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">ze 144 posiedzenia Sejmu Ustawodawczego</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">z dnia 4 maja 1920 r.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#komentarz">{Początek posiedzenia o g. 4 m. 45 pp.).</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#komentarz">Przedstawiciele Rząda.</u>
<u xml:id="u-1.5" who="#komentarz">Prezydent Ministrów Leopold Skulski, Minister Spraw Wewnętrznych Stanisław Wojciechowski, Minister Rolnictwa i Dóbr Państwowych Franciszek Bardel, Minister Robót Publicznych Andrzej Kędzior, Minister Pracy l Opieki Społecznej Edward Pepłowski, Minister Aprowizacji Stanisław Śliwiński, Minister Poczt i Telegrafów Ludwik Tołłoczko, Minister Przemysłu i Handlu Antoni Olszewski, Minister Skarbu Władysław Grabski, Minister Sprawiedliwości Jan Hebdzyński, Minister b; dzielnicy pruskiej Władysław Sejda, Prezes Głównego Urzędu Ziemskiego Tomasz Wilkoński.</u>
<u xml:id="u-1.6" who="#komentarz">Podsekretarze Stanu.</u>
<u xml:id="u-1.7" who="#komentarz">W Ministerstwie Sprawiedliwości Jan Morawski.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#Marszalek">Otwieram posiedzenie. Protokół 142 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów, protokół 143 posiedzenia leży w biurze sejmowem do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają posłowie Putek i Staniszkis. Listę mówców prowadzi poseł Staniszkis.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#Marszalek">O udzielenie urlopów proszą pp. Jachowicz i Sokołowski z powodu choroby, a posłowie Rajski, Bednarczyk, ks. Madej i Roj z powodu plebiscytu na Spiszu i Orawie. Przypuszczam, że Sejm przeciw udzieleniu tych urlopów nic niema.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#Marszalek">Proszę p. Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#SekretarzpPutek">{czyta}.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#SekretarzpPutek">Interpelacja p. Stapińskiego i tow. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych przeciw przewlekaniu protestów w sprawach wyboru rad i zwierzchności gminnych W Małopolsce.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#SekretarzpPutek">Interpelacja p. Wójcika i tow. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie agitacji politycznej, omawiania sejmowej działalności posłów oraz nieprzyzwoitego zachowania się na, ambonie w kościele ks. Mirka, wikarego w Wadowicach.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#SekretarzpPutek">Interpelacja p. Putka do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych, Wyznań Religijnych i Sprawiedliwości w sprawie wyzucia organisty w Domaradzu i posiadania p. gr. 1 kat. 2038 przez tamtejszych proboszczów.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#SekretarzpPutek">Interpelacja p. Marchuta i tow. do p. Ministra Sprawiedliwości z powodu puszczania płazem morderstwa, dokonanego na Józefie Moskwie w Brodach (pow. wadowicki) przez leśnego Fr. Kotrybę z Lanckorony.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#SekretarzpPutek">Interpelacja p. Putka i tow. do p. Ministra Poczt i Telegrafów w sprawie urzędowania poczty w Brzeźnicy.</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#SekretarzpPutek">Interpelacja p. Putka i tow. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie pozostawienia urzędu i beneficjum kościelnego w parafii Wieprz (pow. wadowicki) w posiadaniu ks. Krzysicy sądownie karanego za lichwę, oraz w sprawie niewyrachowania się proboszczów w Wadowickiem z dochodów kościelnych.</u>
<u xml:id="u-3.7" who="#SekretarzpPutek">Interpelacja p. Wójcika i tow. do p. Ministra Robót Publicznych w sprawie szutrowania dróg krajowych i t. zw. rządowych w Małopolsce.</u>
<u xml:id="u-3.8" who="#SekretarzpPutek">Interpelacja pp. Marchuta, Krempy i to Wdo p. Ministra Spraw Wewnętrznych, odnosząca się do nadużyć wójta Fr. Sieka z Woliny (pow. niski), urzędującego już 8 lat wbrew wyraźnym przepisom ordynacji wyborczej, a nadto działającego na szkodę mieszkańców gminy i to pod okiem starosty w Nisku.</u>
<u xml:id="u-3.9" who="#SekretarzpPutek">Interpelacja p. Narcyza Potoczka i tow. do p. Ministra Skarbu z powodu niewypłacenia porucznikowi Stanisławowi Kwaśniewskiemu i towarzyszom należnej ustawowo prowizji za skonfiskowanie przez nich rumuńskim przemytnikom kwoty 2,529,630 kor.</u>
<u xml:id="u-3.10" who="#SekretarzpPutek">Interpelacja p. Rajcy i tow. z Klubu N. Z. R. w sprawie fabryki celulozy we Włocławku.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#Marszalek">Interpelacje te prześlę p. Prezydentowi Ministrów na drodze regulaminem przepisanej.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#Marszalek">Szanowni Posłowie!</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#komentarz">(Posłowie powstają)</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#Marszalek">Z wczorajszą rocznicą promiennego aktu, jaki Polska, chyląca się ku upadkowi, przekazała jako testament następnym pokoleniom, zbiegła się chwila, w której sprawdza się wizja Mickiewiczowska, chwila, Gdy orły nasze lotem błyskawicy Spoczną na dawnej Chrobrego granicy.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#Marszalek">Orły nasze niosą dziś ludności, zamieszkującej Wołyń, Podole i Kijowszczyznę, porządek i wolność, niosą błogosławieństwo pokoju, niosą tej ludności możliwość spokojnej pracy i pewność, że nikt jej owoców pracy nie zagrabi.</u>
<u xml:id="u-4.5" who="#Marszalek">Jeśli z powodu występów 'wojsk naszych posądzają nas o zaborczość, to zapewnić możemy, że nie mielibyśmy sumienia poświęcać krew chociażby jednego żołnierza polskiego na to, aby się mieszać do wewnętrznych stosunków sąsiedzkich narodów, lub aby gwałtem przyłączyć do Rzeczypospolitej Polskiej choćby jeden powiat, którego ludność w swej większości do niej należeć nie chce.</u>
<u xml:id="u-4.6" who="#komentarz">(Brawa).</u>
<u xml:id="u-4.7" who="#Marszalek">Prowadząc narzuconą nam wojnę, Walczymy w pierwszym rzędzie o to, aby nadal nie ciężyła nad nami ciągła zmora nowej wojny, zmora paraliżująca naszą pracę. Winniśmy się zatem postarać o takie strategiczne granice, któreby nową wojnę robiły nieprawdopodobną.</u>
<u xml:id="u-4.8" who="#Marszalek">Poza tem nie wolno nam zapominać, że na zachodnim brzegu Dniepru mieszka półtoramilionowa tubylcza ludność polska, przedstawiająca ogromny kapitał pracy, mienia i inteligencji. Po doświadczeniach ostatnich dwóch lat my nie mamy prawa pozostawić rodaków naszych na pastwie rządów bolszewickich. Od każdego zaś rządu, który powstanie tam z woli ludności, wymagać musimy dla rodaków naszych pewności życia i osobistej wolności, pewności mienia, jakoteż wolności języka i religii. Przed uzyskaniem tej pewności miecza nie złożymy.</u>
<u xml:id="u-4.9" who="#komentarz">(Brawa)</u>
<u xml:id="u-4.10" who="#Marszalek">Zwycięstwa oręża polskiego zbliżają nas szybkim krokiem do tak upragnionego pokoju i to. pokoju nie tylko na naszym wschodzie. Jeśli Europa przyczyniła się do wyzwolenia Polski, to teraz Polska orężem swym uratowała spokój Europy.</u>
<u xml:id="u-4.11" who="#Marszalek">Nie próżność narodowa, której pochlebiają wawrzyny wojenne zwycięskiej armii, ale zdrowy zmysł polityczny wskazuje nam, jako najlepszą gwarancję pokoju, wywołane dziś przekonanie, że wojna wszczęta z Rzecząpospolitą Polską, że napaść na Polskę nie skończy się prostym spacerem.</u>
<u xml:id="u-4.12" who="#Marszalek">Jeden z historyków niemieckich, roztrząsając różne zdania o powodach niepowodzenia reformy 3 Maja i następnego upadku państwowości polskiej, zakończył dość uczciwie słowami: Polska upadla, bo była słaba, gdy jej sąsiedzi byli silni”. Zróbmy więc Polskę silną i Sejm nasz jest bezpośrednim prawie następcą Wielkiego Sejmu, ma te same zadania, choć dzięki szczęśliwemu losowi nie tak wielkie trudności. I nasz Sejm ma powołanie do wypracowania konstytucji, która na wiele pokoleń ma być podstawą naszego bytu państwowego. Ogromne zadanie wymaga od naszego Sejmu niebywałej w dziejach parlamentów pracowitości, ale tej pracowitości w naszych Warunkach kraj słusznie domagać się może.</u>
<u xml:id="u-4.13" who="#komentarz">(Potakiwania).</u>
<u xml:id="u-4.14" who="#Marszalek">Obok troski o losy konstytucji naszej nie zapominajmy jednak i o nauce, jaką nam dała historia Sejmu Czteroletniego. Kalinka, dziejopis tego Sejmu, a wielki wielbiciel dzieła 3 Maja mówi: — „Bez skarbu i wojska nic z tego Sejmu pozostać nie mogło, prócz kilku tomów zadrukowanej bibuły”.</u>
<u xml:id="u-4.15" who="#Marszalek">Bez skarbu i wojska! Mamy dziś wojsko, ale historia uczy, że żaden kraj bez uporządkowania swej skarbowości wojska utrzymać nie może.</u>
<u xml:id="u-4.16" who="#Marszalek">Jeśli więc życzymy sobie Wszyscy, aby Sejm nasz jaknajprędzej uchwalił konstytucję i przyczynił się do uporządkowania administracji, to przecież nie możemy także dopuścić, aby Sejm nasz troskę o uregulowanie skarbowości pozostawił swemu następcy.</u>
<u xml:id="u-4.17" who="#Marszalek">Przedewszystkiem Sejm nasz winien postarać się o to, aby Państwo Polskie poza wkładami produktywnemi nie wydawało ani grosza więcej, niżli mieć będzie dochodów.</u>
<u xml:id="u-4.18" who="#Marszalek">Uregulowanie naszej skarbowości pozornie wydaje się niemożliwem wobec spadku naszej waluty. Ale przejściowy ten spadek waluty może się stać błogosławieństwem dla kraju, jeśli wszyscy solidarnie postaramy się o spotęgowanie pracy, a tem samem o podwyższenie produkcji, jeśli się postaramy o zmniejszenie konsumcji przez oszczędność na każdem polu.</u>
<u xml:id="u-4.19" who="#komentarz">(P. Diamond'. 70 dekagramów na tydzień! Głosy: Cicho!)</u>
<u xml:id="u-4.20" who="#Marszalek">Z krajem, który chce pracować, jak doświadczenie uczy, kraje o lepszej walucie wcale konkurować nie mogą.</u>
<u xml:id="u-4.21" who="#Marszalek">Przed stu laty kraj ten — wówczas w ciasnych granicach Królestwa Kongresowego — w bardzo był groźnem położeniu finansowem. Wyniszczony on był wojnami napoleońskiemi w większym jeszcze stopniu, niż dzisiaj; o kredycie zagranicznym nie mogło wcale być mowy. Mimo to ówczesna Polska Kongresowa nie straciła wiary w siebie. — „Kraj dla finansów nie zginie”, wołał ówczesny Minister skarbu Lubecki. Ale-wówczas kraj cały zaczął energicznie pracować. A już po kilkunastu latach Polska Kongresowa uchodziła za państwo, najlepiej się rządzące w Europie.</u>
<u xml:id="u-4.22" who="#Marszalek">I nam tylko trzeba wierzyć i — chcieć.</u>
<u xml:id="u-4.23" who="#komentarz">(Brawa i oklaski).</u>
<u xml:id="u-4.24" who="#Marszalek">Proszę Panów, jeszcze odczytam telegram, który proponuję wystosować do Naczelnika Państwa i Naczelnego Wodza.</u>
<u xml:id="u-4.25" who="#komentarz">(Czyta).</u>
<u xml:id="u-4.26" who="#Marszalek">„Wieść o świetnem zwycięstwie, jakie odnosi żołnierz Polski pod Twoim, Naczelniku, dowództwem, napawa radosną dumą cały naród polski. Za ten znojny i krwawy bohaterski trud Wasz, który zbliża nas do upragnionego pokoju i kładzie nowe podwaliny pod potęgę Państwa Polskiego, Sejm w imieniu wdzięcznej Ojczyzny śle Tobie, Wodzu Naczelny, i bohaterskiej armii serdeczną podziękę.</u>
<u xml:id="u-4.27" who="#komentarz">(Brawa. Oklaski. Okrzyki.</u>
<u xml:id="u-4.28" who="#Marszalek">Niech żyje Piłsudski!)</u>
<u xml:id="u-4.29" who="#Marszalek">Oklaski Panów dowodzą mi, że wysyłając ten telegram, czynię to w imieniu i według życzenia całego Sejmu.</u>
<u xml:id="u-4.30" who="#komentarz">(Brawa).</u>
<u xml:id="u-4.31" who="#Marszalek">Przechodzimy do porządku dziennego.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#PRudzinski">Panie Marszałku, przed przystąpieniem do porządku dziennego proszę Pana Marszalka o głos w sprawie złożenia oświadczenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#Marszalek">Proponuję, aby Pan zabrał głos po załatwieniu porządku dziennego, a przedtem ze mną rozmówił się w tej sprawie. Jestem bowiem tą propozycją zaskoczony.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#PRudzinski">Według regulaminu, Panie Marszałku, głosu w takiej sprawie do złożenia oświadczenia udziela się przed porządkiem dziennym, dlatego też zgłosiłem się przed porządkiem dziennym do Pana Marszalka.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#Marszalek">Ta sprawa stała się sporną na ostatniem posiedzeniu. Proszę Pana, w interesie porządku dziennego, aby pozostawił to oświadczenie na koniec i aby przedtem się ze mną porozumiał, o co chodzi. Wolno jednak Panu odnieść się do Izby, taki wniosek wolno Mu postawić. To jest jedyna forma, którą teraz mogą dopuścić, ale proszę, aby Pan wręczył wniosek na piśmie. Między nr. 1 a 2 porządku dziennego odczytam wniosek i poddam go pod głosowanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#PRudzinski">Panie Marszałku, tu chodzi tylko o złożenie oświadczenia, a nie o wniosek.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#komentarz">(P. Diamand:</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#PRudzinski">Wniosek formalny nie może być na piśmie.)</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#Marszalek">O ile dotyczy porządku dziennego...</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy).</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#PRudzinski">Według dotychczasowej praktyki Pan Marszałek w takich razach udzielał głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#Marszalek">Musi być wyjaśnione, o co chodzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#PRudzinski">Ja opierani się tylko na dotychczasowej praktyce. Do tej pory nie było przykładu, ażeby Pan Marszałek -odmawiał.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#Marszalek">Na którym artykule regulaminu Pan się opiera?</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#PRudzinski">Proszę w takim razie o głos W sprawie formalnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#Marszalek">Czy do porządku dziennego?</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#PRudzinski">Tak, do porządku dziennego.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#Marszalek">W takim razie, jeśli chodzi o porządek dzienny, proszę mówić.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#PRudzinski">Na porządku dziennym niema wprawdzie przewidzianego mego oświadczenia, lecz kwestia oświadczenia, które chcę złożyć, powinna być umieszczona na porządku dziennym, i w tym celu odwołuję się do Wysokiej Izby. W imię prawa wolnego głosu posła, który reprezentuje 50,000 wyborców, W imię równości praw poselskich jakimi wszyscy tu jesteśmy obdarzeni, w imię prawa do wyrażania opinii swojej, w imię prawa do protestu, w imię tego wszystkiego obwołuję się do Wysokiej Izby, żeby raczyła umieścić moje oświadczenie jako jeden z pierwszych punktów porządku dziennego.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#komentarz">(Glos:</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#PRudzinski">Na pierwszym).</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#PDiamand">Proszę o głos w sprawie poparcia tego wniosku.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#PMarszalek">Wniosek ten wprawdzie nie potrzebuje poparcia, jednakże udzielam głosu p. Diamandowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#PDiamand">Wysoka Izbo! Regulamin ma na celu uporządkowanie dyskusji, nie można zaś żadną miarą dążyć do utrudniania członkom tej Wysokiej Izby objawiania swej opinii. We wszystkich parlamentach (wiata i w naszym Wysokim Sejmie dotychczas, jeśli stronnictwo jakieś odczuwało potrzebę zajęcia wobec jakiejś kwestii stanowiska, Wysoka Izba i Pan Marszałek dawali możność do uczynienia tego.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#PDiamand">Jesteśmy w tem położeniu, że dość wielki odłam naszego Sejmu, grupujący się w stronnictwie Wyzwolenia odczuwa potrzebę wypowiedzenia swego zdania w pewnej publicznej kwestii, złożenia deklaracji. Jest to potrzeba nie tylko tego stronnictwa, ale całego Sejmu, ażeby wysłuchać tych kolegów. Dlatego byliśmy bardzo niemile dotknięci, że ta możność została kolegom odcięta. Byliśmy tym postępkiem zdziwieni, albowiem, o ile nam wiadomo, deklaracja ta zwraca się przeciw p. Marszałkowi i spodziewaliśmy się, że tem bardziej nie będzie wolność-tych kolegów ograniczona. Byliśmy nieraz świadkami przy rozmaitych sposobnościach, że składano deklaracje w tej Wysokiej Izbie, więc wydaje ml się, że nie rzuca to korzystnego światła, jeżeli W tym wypadku ci koledzy natrafili na trudność. Według mego zdania stał się błąd, a rzeczą tej Wysokiej Izby jest błąd ten naprawić, dlatego oświadczam się za wnioskiem o postawienie tego przedmiotu na pierwszy punkt porządku dziennego. Znacznie ułatwiłoby nam to sprawę, gdyby to było na ostatniem posiedzeniu bez wielkiej sensacji odczytane.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#Marszalek">Zdaje mi się, że szanowny poseł nie był na ostatniem posiedzeniu, gdzie sprawa ta należycie była wyświetlona. Głos ma jeszcze p. Dubanowicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#PDubanowicz">Wysoka Izbo! Prace Komisji Konstytucyjnej dobiegają do końca i oto teraz, kiedy już dzieli nas parę tygodni od wniesienia sprawy tej na plenum, jesteśmy świadkami, że sprawa ta ma być wyzyskana do celów czysto demonstracyjnych. Dlatego jestem przeciwny wnioskowi pos. Rudzińskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#Marszalek">Jestem tego samego zdania, co i poseł Diamand, że koniecznie Klub Wyzwolenia musi przyjść w tej sprawie w najbliższym czasie do głosu, ale nie tylko Klub Wyzwolenia, lecz i wszystkie kluby. Sprawa ta będzie w piątek na porządku dziennym.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#Marszalek">Jest więc wniosek formalny p. Rudzińskiego, ażeby przed 1. punktem na porządku dziennym umieścić odczytanie oświadczenia Klubu — „Wyzwolenia”. Proszę tych Posłów, którzy są za tym wnioskiem, aby powstali z miejsc. Stoi mniejszość. Wniosek odrzucony.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#komentarz">(Wrzawa i różne okrzyki na lewicy).</u>
<u xml:id="u-25.3" who="#Marszalek">Przystępujemy do porządku dziennego. Pierwszy punkt na wniosek sprawozdawcy zostaje przestawiony na punkt drugi. Przechodzimy do punktu 2: Pierwsze czytanie ustawy o państwowym podatku dochodowym i podatku uzupełniającym. (Druk nr. 1669).</u>
<u xml:id="u-25.4" who="#Marszalek">Głos ma p. Koliszer.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#PKoliszer">Wysoka Izbo! P. Minister Skarbu przedłożył nam ustawę o podatku dochodowym, i o podatku uzupełniającym, który jest albo rodzajem katastrowania, la przyszłego może większego podatku majątkowego, albo wogóle także podatkiem majątkowym już teraz. Co Rządowi mam pod tym względem do zarzucenia to to, że nie przedkłada nam całego szeregu ustaw podatkowych naraz, tylko bardzo pomału i częściowo, tak, że poglądu na przyszłe ustawodawstwo podatkowe absolutnie nie mamy. A jest to bardzo wielki brak, powiewne tylko przez systematyczne osądzenie różnych podatków, które w grę mogą wchodzić, można wyrobić sobie zdanie, czy podatnicy, publiczność, te podatki wszystkie razem wytrzymają, czy nie. Np. jeśli się mówi o podatku zarobkowym czy, jak to W Królestwie nazywają przemysłowym, to on rozmaicie się przedstawia według tego, czy Rząd i Sejm chcą uchwalić zarazem podatek od obrotu czy nie, bo jeśli dwa albo trzy podatki w te same ekonomiczne czynności trafiają, to wytrzymałość tego drugiego, albo trzeciego podatku jest inna niż wówczas, gdy te obroty, albo interesy są obciążone tytko jednym podatkiem. Dlatego tle jest dla osądzenia tego, nad czem mamy sąd wypowiedzieć, że nie mamy całokształtu planu finansowego pod względem szczegółów podatkowości, a zarazem, że nie mamy planu, jak sobie Rząd przedstawia poza podatkami cały system zdobywania dochodów dla skarbu Państwa, i że dostajemy te rzeczy tylko w małych dawkach, w małych etapach. Jasną jest bowiem dla mnie jedna rzecz, że samemi podatkami nie uregulujemy budżetu tak bardzo ciężkiego, jak budżet rodzącej się Polski, i że Państwo będzie musiało w monopolach i -innych środkach dochodowych szukać źródeł dochodów poza podatkami. Nie jest wogóle możliwe, żeby po wojnie oprzeć gospodarkę skarbową li tylko na podatkach.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#PKoliszer">Jeśli więc z tem) zastrzeżeniami mamy osądzić ten najważniejszy podstawowy podatek, to musimy przyznać, że Rząd elaborat przedłożony opracował troskliwie i podług zasad zupełnie nowożytnych. A mianowicie przedewszystkiem jest tu zasada bardzo daleko posuniętej progresywności, bo podatek się zaczyna od 1%, a idzie do 25%, a w pewnych wypadkach do 30% dochodu, zatrzymując cały system, mających się rozwinąć podatków realnych tak, że mówiąc obiektywnie, ten sam przedmiot ma -kilka razy być opodatkowany.</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#PKoliszer">Jeżeli jednak tę ogólną uwagę musiałem zrobić na korzyść tego przedłożenia, to są inne okoliczności, na które w pierwszem czytaniu należy zwrócić uwagę. Pierwsze czytanie bowiem we wszystkich parlamentach mają ważne ustawy, a niezawodnie ustawa ta, która wkracza w najważniejszą sferę życia ekonomicznego, a częściowo i społecznego, należy do ważnych ustaw, to pierwsze czytanie zaś ma dać wskazówki dla komisji co do tych elementów, które w ustawie według pojmowania albo Sejmu, albo pojedyńczych jego członków są wadliwie skonstruowane i gdyby się stały ustawą, mogłyby najniebezpieczniejsze i najgorsze mieć następstwa.</u>
<u xml:id="u-26.3" who="#PKoliszer">Przedewszystkiem mam do zauważenia co do tej ustawy, że ustawodawca nie może żądać, żeby płatnik płacił jakąś nieograniczoną ilość pieniędzy, tylko musi pójść w swych zasadach do takiej granicy, która jeszcze w danych warunkach ekonomicznych jest do zniesienia.</u>
<u xml:id="u-26.4" who="#PKoliszer">Dalej mamy do zauważenia, pomijając już te rzeczy, o których mówiłem, że należy zastanowić się nad pytaniem, czy tak skonstruowany podatek dochodowy znosi system autonomicznych i komunalnych dodatków czy nie. Wiadomą jest np. rzeczą, że w Austrii była rzecz tak urządzona a jest także w nowej Austrii dalej tak urządzona, że podatek osobisto dochodowy państwowy jest zbudowany na zasadzie, że idzie się do pewnej stałej normy, którą się uważa jeszcze w odnośnem gospodarstwie za możliwą, równocześnie atoli uwalnia się ten podatek od wszelkich ciężarów autonomicznych. I gospodarka autonomiczna, komunalna musi się oprzeć na Innych źródłach dochodów poza tem źródłem podatku osobisto dochodowego. — Ustawodawca tutaj milczy co do tej sprawy i bardzo będzie ciekawą rzeczą, jak Ministerstwo Skarbu, czy tutaj w Izbie, czy w Komisji, oświadczy się, czy ten podatek tak jak on tutaj jest przedłożony, ma być zaopatrzony w klauzulę, że podatek nie ma być obarczony autonomicznym dodatkiem, czy też ma być obarczony. Uważam, że stawki w tem, przedłożeniu pod względem fiskalnym są tak wysokie, że one już dalszego obciążenia przez dodatek autonomiczny nie zniosą.</u>
<u xml:id="u-26.5" who="#PKoliszer">Na poparcie tego twierdzenia pozwolę sobie kilka uwag zrobić. Każdy podatek można podług starej nauki skarbowości, dzisiaj już częściowo przestarzałej, zaliczyć do grupy podatków pośrednich, albo do grupy podatków bezpośrednich. Zjawiska atoli ostatnich lat nas uczą, że każdy podatek bezpośredni, a więc mający obciążać tylko podatnika, staje się niepowstrzymaną elementarną siłą podatkiem pośrednim, obciążającym przeważnie nie podatnika samego, lecz silą swojej wielkości konsumenta, i tem samem wpływa na drożyznę i stan naszego życia obciąża, naturalnie jeśli jest ogromnie wysoki. Tak było z podatkiem domowo czynszowym w dawnej Austrii, gdzie podatek ten pochłaniał połowę dochodów i gdzie się z podatku bezpośredniego stał podatkiem, który ciążył, na czynszu, na lokalu, na konsumencie.</u>
<u xml:id="u-26.6" who="#PKoliszer">I obawiam się, że gdyby do tych stawek jeszcze przyszły dodatki poważne dla władz komunalnych toby stawki stały się tak wysokie, że te rzeczy już nie ciężyłyby wyłącznie na sile podatkowej podatnika, lecz na konsumcji, podrażałyby życie i pogorszyły warunki ekonomiczne.</u>
<u xml:id="u-26.7" who="#PKoliszer">Oprócz tego jest atoli w tej ustawie jedna rzecz... proszę Panów, ja nie mogę Panów przekrzyczeć i apeluje do koleżeństwa Panów. Oprócz tego jest w ustawie jedna rzecz, co do której muszę i to bardzo stanowczo polemikę prowadzić z Rządem, względnie z motywami Rządu. Teraz proszę o chwilę cierpliwości.</u>
<u xml:id="u-26.8" who="#komentarz">(P. Diamond'. I uwagi)</u>
<u xml:id="u-26.9" who="#PKoliszer">Przedłożenie rządowe trafia temi samemi stawkami nie tylko pojedyńczych ludzi, ale także zrzeszenia, w jakiejkolwiek formie osoby prawne, a więc spółki niejawne, towarzystwa akcyjne, spółki z ograniczoną albo nieograniczoną odpowiedzialnością, i stoi na zasadzie podwójnego opodatkowania. A mianowicie twierdzi Rząd w motywach swoich, że ponieważ akcje i inne udziały przedsiębiorstw są częściowo w rękach obcych, a ponadto, ponieważ warunki ekonomiczne zrzeszonych towarzystw są lepsze, niż pojedyńczych ludzi, przeto znoszą one to podwójne opodatkowanie.</u>
<u xml:id="u-26.10" who="#PKoliszer">Ale Rząd popełnia w tem rozumowaniu jeszcze następujący ogromnie ciekawy błąd: Mianowicie Rząd nie pyta, czy to towarzystwo akcyjne jest rentujące się czy nie, a tylko jeśli ono przynosi więcej niż 3% dywidendy, to obarcza je najwyższym podatkiem, który jakikolwiek osobnik ma w Polsce płacić, jasną rzeczą, że w nowożytne ułożeniu się stosunków towarzystwa o 10 milionach bardzo mato wartościowych marek należą do małych towarzystw. Jeśli tylko takie towarzystwo zarabia 5%, to już jest obciążone najwyższą stawką progresywności, tj. 25% 1 wskutek tego, bez względu na to, czy towarzystwo jakieś zarabia 30%, czy zarabia ewentualnie,3^1^/2%, jest zawsze niezależnie od swego dochodu, absolutnie najwyższą stawką obciążone. Ale idźmy dalej. Całe nowożytne życie polega na tem, że misją banków jest wytwarzać przemysł, to znaczy finansować przemysł. Jeśli p. Marszałek powiedział dziś, że Skarb Państwa pod każdym względem musi być popierany, to jest to słowo, przeciw któremu nic nie możemy powiedzieć, ale tak samo jest faktem, że jeśli się przez mylne zarządzenia ustawodawcze zabije wszelkie zarodki życia gospodarczego i przemysłowego, to Wogóle nie będzie tej kury, któraby mogła znosić jaja. Dlatego uważam, że te postanowienia, o ile one tyczą się towarzystw akcyjnych, są mylnej konstrukcji i muszą być obwarowane takiemi zastrzeżeniami, ażeby, o ile albo banki albo prywatni ludzie udowodnią, iż są obywatelami polskimi i że te akcje dłuższy czas posiadają, ażeby nie było podwójnego, a względnie potrójnego opodatkowania.</u>
<u xml:id="u-26.11" who="#PKoliszer">W państwach zachodnich od bardzo wielu lat pod tym względem są pewne rygory i pewna kontrola i zdaje mi się, że pod tym względem przedłożenie nie idzie na właściwe tory, lecz jest zbyt fiskalne.</u>
<u xml:id="u-26.12" who="#PKoliszer">Co do podatku uzupełniającego, który jest rodzajem podatku majątkowego, który polega na włoskiej zasadzie, że nie może być traktowany dochód od pracy szczególnie pracy najemnej, jak dochód z kapitału, to ten podatek, jako podstawa do osądzenia tych rzeczy, nie jest konstrukcją, mojem zdaniem, dobrze wypracowaną i wymaga szczególnie radykalnych zmian.</u>
<u xml:id="u-26.13" who="#PKoliszer">Te uwagi chciałem tutaj zrobić, ażeby one służyły jako podstawa do zastanowienia się komisji, bo proszę Panów, rzecz tak się ma, że łatwo jest uchwalać najwyższe stawki, trudno jest atoli, ażeby moralność podatkowa była utrzymana, jeśli publiczność będzie obciążona takiemi podatkami, których wytrzymać nie może.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#Marszalek">Głos ma p. Władysław Dębski.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#PWladyslawDebski">Wysoki Sejmie! Związek Ludowo Narodowy projekt Rządu przyjął sympatycznie i będzie popierał postanowienie podatku uzupełniającego, będzie dążył do tego, by mniej posiadający byli chronieni, ażeby przedewszystkiem podatkiem obciążono tych, co na wojnie dorobili się fortun. Ludność cała, chętnie będzie płaciła największe nawet podatki, jednakże chce pewnego spokoju, pewnego ładu w naszem państwie, chce widzieć Rząd silnej lecz sprawiedliwej ręki, rząd, co do którego poczynań miałaby pełne zaufanie.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#PWladyslawDebski">Niestety ja, a zdaje mi się, że 1 Wielu kolegów nie tylko z Małopolski Wschodniej, ale i z innych części kraju pod tym względem nie mogliby dać oświadczenia dodatniego.</u>
<u xml:id="u-28.2" who="#PWladyslawDebski">Administracja nasza szwankuje na każdem polu. Przypatrzmy się Małopolsce, tam pod tym względem gorzej dzieje się, jak dawniej. Panowie, mówię Wam otwarcie z tej trybuny, że powszechnem jest u nas w Małopolsce Wschodniej zdanie, że bytowanie nasze tam dzisiaj w stosunku do Ukraińców jest gorsze jeszcze, niż za Czasów austriackich, gdzie broniliśmy już redut kresowych. Zadowolony jestem z obecności P. Ministra Spraw Wewnętrznych Wojciechowskiego, który nie wiem dla jakich objawów jest życzliwszy wobec Ukraińców niż względem nas. Żądamy jednak bodaj i dla nas pewnej wyrozumiałości, sprawiedliwości. Sprawiedliwości. Panowie Koledzy, w odniesieniu do Ukraińców już dzisiaj nie panuje sprawiedliwość — ale niczem nieusprawiedliwione ustępstwa, które nie tylko dla teraźniejszości, ale i dla przyszłości mogą się okazać bardzo zgubnemi. Kto chce prowadzić politykę wewnętrzną ku dobru Ojczyzny, ten powinien być zupełnie świadom stosunków panujących w kraju, powinien odczuć nastroje narodów, zamieszkujących nasz kraj. Nie obcem mu winny być wszystkie enuncjacje Ukraińców umieszczone w ich pismach, które chyba nie mogą dać podstawy do takiego, jak dotąd traktowania ich przez P. Ministra Spraw Wewnętrznych.</u>
<u xml:id="u-28.3" who="#PWladyslawDebski">O przeszłości, począwszy od dni listopadowych, nie mówię, bo te chyba w zupełności przemawiają przeciw p. Ministrowi Spraw Wewnętrznych, jak również wykryty niedawno w Żabiu spisek Ukraińców przeciw Rzeczypospolitej.</u>
<u xml:id="u-28.4" who="#PWladyslawDebski">Proszę Panów kilka przykładów. Oto niejaki p. Górnicki, który za czasów austriackich był komisarzem w Mikołajowie, posiadacz rozmaitych odznaczeń ukraińskich, który ministerstwu ukraińskiemu, urzędującemu w Stanisławowie, przedłożył wniosek o przyaresztowanie i wywiezienie Polaków z Mikołajowa, ten p. Górnicki jest obecnie z ramienia rządu polskiego komisarzem w Żydaczowie. W tych dniach przystąpiłem do p. Ministra Spraw Wewnętrznych i powiadam mu:</u>
<u xml:id="u-28.5" who="#PWladyslawDebski">W Gliniankach (w Małopolsce) Ukrainiec jest komendantem policji, proszę go zabrać na zachód, a motywowałem to tem, Ze przecież jeszcze rany nie zabliźniły się, i jest to rodzajem prowokacji dla tej biednej ludności. Na top. Minister Spraw Wewnętrznych odpowiada: proszę dać dowody, ze źle się spisuje. Sądziłem, że p. Minister Spraw Wewnętrznych załatwi to w ten sposób, iż powie — „dobrze, ma Pan rację, dam go na zachód”. Śmiesznem jest żądanie dowodu na ewentualną jego nielojalność. Mogę go dać post factum, kiedy już zło się stanie.</u>
<u xml:id="u-28.6" who="#PWladyslawDebski">Do jakiego stopnia pod dzisiejszemi rządami Ukraińcy są ośmieleni, przytoczę fakty. Toczy się' rozprawa karna w sądzie lwowskim przeciw hajdamackim bandytom. Rozprawę prowadzi Ukrainiec Makuch. Przed rozprawą obrońca zarzuca niekompetencję sądów Rzeczypospolitej, motywując, iż Galicja Wschodnia do Polski nie należy. Stała się więc rzecz charakterystyczna, przewodniczący dr. Makuch, Ukrainiec, który przecie złożył ślubowanie Rzeczypospolitej, nie reaguje na to, zostawia oświadczenie obrony bez słowa bodaj upomnienia.</u>
<u xml:id="u-28.7" who="#PWladyslawDebski">A dalej.</u>
<u xml:id="u-28.8" who="#komentarz">(Głos: Co na to Pan Minister Skarbu?)</u>
<u xml:id="u-28.9" who="#PWladyslawDebski">Na cmentarzu lwowskim, gdzie wszelka nienawiść ustaje, w czasie pogrzebu jednego z żołnierzy Ukraińców, który nie został w* bestialski sposób zamordowany, jak to z lubością czynili Ukraińcy wobec naszych, ale przy zwykłej wojennej utarczce stracił życie, ksiądz ruski, którego nazwiska zapomniałem, głosząc pożegnalną mowę, wyraził się — „za śmierć twoją my jeszcze na Lachach się pomścimy, jeszcze się krew lacka będzie lała”. I na tonie zareagował nikt—chyba teraz poruszę tę sprawę, gdy jest tematem debaty sejmowej. Społeczeństwo polskie zbolałe, w ten sposób traktowane, pyta słusznie, gdzie są jakie prawa, gdzie są przecież jakieś ustawy, gdzie są władze nasze? Na posiedzeniu wspólnem komitetu obrony narodowej i przedstawicieli wszystkich organizacji narodowych, na którem był prezes Zjednoczenia Ludowo Narodowego poseł Dubanowicz i ks. Arcybiskup Teodorowicz, jeden z urzędników państwowych powiedział, że ukraińscy urzędnicy wprost kpią sobie z Polaków i zupełnie jawnie konspirują. Skargi niema gdzie zanieść, bo przełożeni, czując wiatr jaki wieje ze strony rządu warszawskiego, poprostu nie chcą takich rzeczy załatwiać wolą je ominąć i patrzą na wszystko przez palce.</u>
<u xml:id="u-28.10" who="#PWladyslawDebski">Nie żądamy jakichś krzywdzących Ukraińców zarządzeń i niesprawiedliwego względem nich postępowania, lecz mamy prawo żądać i żądamy silnej i sprawiedliwej ręki tak w stosunku do nich, jak i do nas.</u>
<u xml:id="u-28.11" who="#PWladyslawDebski">Byłem przypadkowo obecny na Komisji Spraw Zagranicznych przy debacie nad sprawą określenia celów naszych wojennych na wschodzie i wówczas słyszałem, jak p. Prezydent Ministrów Skulski zagroził jednemu z członków komisji, b. Prezesowi Komisji dla Spraw Zagranicznych, że go odda pod sąd prokuratorowi.</u>
<u xml:id="u-28.12" who="#PWladyslawDebski">Uważam za swój obowiązek...</u>
<u xml:id="u-28.13" who="#komentarz">(p. Osiecki: Co to ma wspólnego z podatkiem dochodowym?)</u>
<u xml:id="u-28.14" who="#PWladyslawDebski">Bardzo dużo ma to wspólnego, bo jeżeli uchwalacie podatki, to starajcie się, by wasze uchwały znalazły dodatni posłuch w narodzie, nie obniżajcie powagi Sejmu. Lecz idę do rzeczy.</u>
<u xml:id="u-28.15" who="#PWladyslawDebski">Otóż P. Prezydent Ministrów w tej chwili wykazał zupełną nieznajomość ustaw panujących.</u>
<u xml:id="u-28.16" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje wicemarszałek ks. Stychel).</u>
<u xml:id="u-28.17" who="#PWladyslawDebski">Ja się go pytam, pod jaką ustawę karną podciągnąć czyn jednego z członków Komisji, który jako delegat pokojowy, mając przez rząd bardzo szkodliwy w skutkach ułożony traktat pokojowy, uważa za rzecz sumienia przedstawić go Komisji dla Spraw Zagranicznych? Wyście tylko z większości — nie byli ciekawi i sprawę tę utrąciliście. I za to śmie premier grozić sądem i prokuratorem! Jestem posłem od lat 14 i twierdzę, że gdyby w jakimkolwiek bądź szanującym się parlamencie premier w ten sposób wyraził się w komisji do jednego z jej członków, do 24 godzin nie byłoby go na fotelu prezydialnym, lecz cóż Was może obchodzić powaga Sejmu, kiedy idzie o zrobienie na złość niesympatycznemu posłowi lub niesympatycznemu dla Was stronnictwu?</u>
<u xml:id="u-28.18" who="#komentarz">(p. Kowalczuk: Poseł nie powinien tak postąpić, żeby akty ginęły)</u>
<u xml:id="u-28.19" who="#PWladyslawDebski">Przedewszystkiem, Panie Kolego, on nie zabrał, Pan doskonale o tem wie, on, jako przewodniczący Komisji dlaSpraw Zagranicznych, ten akt miał prawo zatrzymać.</u>
<u xml:id="u-28.20" who="#komentarz">(Głos: Nie miał prawa)</u>
<u xml:id="u-28.21" who="#PWladyslawDebski">Oddal go z chwilą, gdy złożył przewodnictwo, (p. Kowalczuk:* Nie dostał ich jako przewodniczący, ale jako delegat). To jest obojętnem, czy chciał zrobić użytek z pamięci, czy z aktu 1 to przed kim—przed Wami, członkami Komisji.</u>
<u xml:id="u-28.22" who="#PWladyslawDebski">Wicemarszałek p. Stychel (dzwoni) Proszę się uspokoić.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#PWlDebski">W ten sposób robienia na złość nie broni się i nie utrzymuje się, Panowie, powagi Sejmu.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#WicemarszalekksStychel">Nikt więcej głosu nie żąda. Rozprawa nad punktem drugim wyczerpana. Odsyłam ten projekt do Komisji Skarbowo Budżetowej.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#WicemarszalekksStychel">Przechodzimy teraz do nr. 3 porządku dziennego. Wniosek Ministerstwa Spraw Wewnętrznych w sprawie dodatkowego wyboru jednego członka Tymczasowego Wydziału Samorządowego b. Królestwa Galicji i Lodomerii z Wielkiem Ks. Krakowskiem. (Druk nr. 1738).</u>
<u xml:id="u-30.2" who="#WicemarszalekksStychel">Głos ma p. Kiernik.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#PKiernik">Wysoki Sejmie! 26 marca 1920 r. dokonał Sejm wyboru 5 członków do Tymczasowego Wydziału Samorządowego b. Królestwa Galicji i Lodomerii z W. Ks. Krakowskiem 1 3 zastępców. W myśl ustawy z 30 stycznia 1920 r., było proponowane 6 członków, ale wskutek rezygnacji W ostatniej chwili jednego z członków, Sejm musiał odstąpić od wyboru szóstego członka. Ponieważ porozumienie w tym kierunku na Komisji Administracyjnej w łonie wszystkich stronnictw nastąpiło, przeto dodatkowo proponowany jest we wniosku, jako szósty członek Tymczasowego Wydziału Samorządowego, p. Jan Szczyrek, radny m. Lwowa, i proponuję, ażeby tego kandydata dzisiaj Sejm wydelegował do Tymczasowego Wydziału Samorządowego i o ile nie będzie sprzeciwu, ażeby wyboru tego dokonał przez aklamację.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#WicemarszalekksStychel">Głosu nikt więcej nie żąda. Ponieważ nie słyszałem sprzeciwu, więc bez głosowania przypuszczam, że wniosek ten został przyjęty.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#WicemarszalekksStychel">Dowiaduję się, że porozumienie W sprawie 1-go punktu porządku dziennego już nastąpiło, możemy doń powrócić.</u>
<u xml:id="u-32.2" who="#WicemarszalekksStychel">Głos ma p. Pużak.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#PPuzak">Wysoka Izbo! Ministerstwo Sprawiedliwości przedstawiło nam ustawę o przywróceniu praw b. skazańcom politycznym i wojskowym. Ustawa ta wchodzi na porządek dzienny i została wniesiona przez Ministra na wniosek posła p. Malinowskiego 1 towarzyszy. Ustawa ta ma na celu uregulować stosunki prawno-cywilne pewnej tylko kategorii osób, i jakkolwiek dotyczy tylko tego ciasnego zakresu spraw prywatnych, w zasadzie jest ustawą o wysokiej doniosłości politycznej.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#PPuzak">Już art. 1, mówi o tem, że</u>
<u xml:id="u-33.2" who="#komentarz">(czyta):</u>
<u xml:id="u-33.3" who="#PPuzak">— „obywatelom polskim skazanym przez sądy b. państw zaborczych za:</u>
<u xml:id="u-33.4" who="#PPuzak">1) przestępstwa określone w kodeksach wojskowych, naruszające obowiązki stanu wojskowego z wyjątkiem popełnionych z pobudek zysku;</u>
<u xml:id="u-33.5" who="#PPuzak">2)czyny, popełnione z pobudek politycznych, skierowane bezpośrednio lub pośrednio przeciw całości lub bezpieczeństwu tychże państw przeciw ich panującym, wojskom, władzom i urządzeniom, przeciw ówczesnemu ustrojowi państwowemu lub społecznemu;</u>
<u xml:id="u-33.6" who="#PPuzak">3)namawianie, pomoc i ukrywanie sprawcy tego rodzaju czynów (p. 1, 2) lub dopomaganie mu do ucieczki; przywraca się, prócz uchylenia kary, Wszelkie prawa (w szczególności prawa majątkowe) których utrata lub ograniczenie wynikły z mocy samej ustawy lub orzeczenia sądu karnego, tak, jakby skazanie nigdy nie nastąpiło; co do urzędów przywróconą jest zdolność piastowania tychże.</u>
<u xml:id="u-33.7" who="#PPuzak">Wyjęte są czyny, których pobudką była także nienawiść do narodu polskiego.</u>
<u xml:id="u-33.8" who="#PPuzak">Przywrócenie praw skuteczne jest również na korzyść osób, które swe prawa od skazanego wywodzą.” Słowem, okazało się, że ustawa ta niweluje wszystkie wyroki b. rządu zaborczego, które spadły przedewszystkiem na działaczy politycznych i jakkolwiek będziemy oceniać działalność b. skazańców politycznych, to musimy jedno stwierdzić, że chociaż działali oni w różnych epokach naszego życia porozbiorowego, choć wyznawali różne hasła i zasady, jednak naczelnem ich zadaniem była walka o niepodległość narodu, walka z istniejącym porządkiem prawno-politycznym. I dla tego Sejm nasz powinien był już w pierwszych dniach swego obradowania wziąć pod uwagę tę sprawę. Jeśli Sejm zerwał resztki więzów niewoli, jeśli zanulował wszystkie akty bezprawia, gwałtu i przemocy w naszym kraju, to powinien I był przedewszystkiem zacząć od tego, żeby usunąć wszystkie skutki działalności sądów zaborczych, które odbiły się przedewszystkiem na najlepszych działaczach politycznych i społecznych naszego kraju, Tembardziej powinien był Sejm Wziąć się do tej sprawy jak najśpieszniej, że już istniały akty, wydane nie przez rząd polski, ale przez jeden z rządów zaborczych.</u>
<u xml:id="u-33.9" who="#PPuzak">Mam tu na myśli amnestię rządu rosyjskiego, pierwszego rządu rewolucyjnego ks. Lwowa. Na podstawie tego aktu amnestyjnego byłym przestępcom politycznym, którzy znaleźli się na terenie Rosji, zostały przywrócone prawa polityczne. Dziwna rzecz — ci ludzie, którzy uzyskali z powrotem swoje prawa, którym przyznano daleko idące prerogatywy (bo rząd rosyjski zabezpieczył ich nawet finansowo: powyznaczał im pensje i t. d.), wróciwszy do Polski, znaleźli się w tem położeniu, że Rząd polski, a zwłaszcza administracja nasza, w niektórych wypadkach nawet sądy, w dalszym ciągu uważały ich za przestępców. I były krzywdzące nadużycia, byty wypadki, że niektórym przestępcom politycznym, którzy byli amnestionowani przez rząd rosyjski, w kraju odebrano nawet prawo głosowania do pierwszego Sejmu Ustawodawczego. Bardzo wielu przestępców nie mogło odzyskać praw majątkowych, ponieważ komentowano, iż są pozbawieni tych praw na podstawie dawnych wyroków rosyjskich. To są rzeczy, które nie mogą być cierpiane! Nie można wprost zrozumieć ani na jedną chwilę, że społeczeństwo i Rząd nie solidaryzuje się z działalnością tych ludzi, którzy ponieśli karę, którzy na ołtarzu wspólnej sprawy złożyli nie tylko życie, ale szczęście osobiste, swoje mienie linienie swoich potomków.</u>
<u xml:id="u-33.10" who="#PPuzak">Na podstawie wyroku rosyjskiego skazującego na pozbawienie wszelkich praw, i dzieci skazańców, były nieraz wyłączone od różnych prerogatyw, jak prawo spadku i t. d. nie mówiąc o tem, że skazańcy byli pozbawieni wszelkich praw honorowych, wszelkich praw politycznych. Dlatego, jakkolwiek ta ustawa jest spóźniona, niemniej bezwzględnie powinna być zastosowana, powinna jak najprędzej wejść w życie, bo chodzi tu nie tylko o uznanie dla tych ludzi, którzy ponieśli tyle ofiar na rzecz ogółu, na rzecz całego społeczeństwa polskiego, ale również o ludzi żywych, którzy mają prawo nie tylko do uznania za swoje czyny, ale mają prawo do zadośćuczynienia na każdem polu, a zwłaszcza na polu swoich praw honorowych i obywatelskich, na -polu swoich praw prywatnych, cywilnych i majątkowych.</u>
<u xml:id="u-33.11" who="#PPuzak">Mieliśmy dotychczas tylko jeden akt, który wkraczał w tę dziedzinę. Mamy dekret z dn. 8 lutego, ale ten dekret w drugim tylko ustępie mówi o tych ewentualnościach. Naturalnie ujmuje tę sprawę zbyt ogólnie, mówi tylko o niektórych paragrafach przestępstw politycznych.</u>
<u xml:id="u-33.12" who="#PPuzak">Ale, proszę Panów, kto zna działalność sądów rosyjskich, ten doskonale wie, że sądy te, a zwłaszcza prokuratoria, unikała Wdrażania śledztwa z paragrafu politycznego, a umieszczała sprawę w ten sposób, że do paragrafu politycznego dodawano zwykle paragraf kryminalny. Nie znaczy to, że dany przestępca popełnił jakiś czyn kryminalny, ale poprostu, sam fakt należenia do organizacji politycznej, rewolucyjnej, bo walczącej z porządkiem panującym w kraju, decydował o tem, że obok paragrafu politycznego zwykle wstawiano paragraf kryminalny. Z tego też powodu sądy nasze, mające ten dekret, który mówi tylko o paragrafach politycznych nie mają możności przywrócenia praw wszystkim tym, którzy do paragrafu politycznego z przyczyn niezależnych, z tendencji sądów, mieli dodany paragraf kryminalny. Następnie dekret ten przywraca tylko prawa honorowe, natomiast nie wkracza w dziedzinę praw cywilnych, zwłaszcza praw majątkowych. Dlatego ustawa, którą mamy tutaj do rozpatrzenia i uchwalenia, jest koniecznością nie tylko doniosłości społecznej, ale wogóle doniosłości politycznej. To zadośćuczynienie ogólne musi być tutaj wymierzone, musi być wyrażone właśnie przez tę ustawę, którą mamy przed sobą.</u>
<u xml:id="u-33.13" who="#PPuzak">Jeżeli chodzi o spóźnienie tej ustawy, to na usprawiedliwienie można dodać tylko jedno, że napotkała ona na wiele trudności. Jeżeli przywraca ona skazańcom prawa polityczne i wojskowe, to jasną jest rzeczą, że musimy określić czas, oraz do jakiej kategorii skazańców ta ustawa będzie się odnosiła. Jasną jest rzeczą, że musimy określić również stosunek naszego Sejmu Ustawodawczego do wszystkich przestępców, którzy kiedykolwiek z bronią w ręku, czy w inny sposób walczyli z rządami najeźdźców.</u>
<u xml:id="u-33.14" who="#PPuzak">Prawie cała historia porozbiorowa wraz z tymi znanymi ofiarnikami sprawy narodowej, sprawy wyzwolenia politycznego i społecznego Polski nadaje się do objęcia tą ustawą. Jednak, jeśli weźmiemy sprawy majątkowe, w takim razie, gdyby ustawa chciała regulować i w tym kierunku sprawy majątkowe, to nastąpiłby ogromny chaos i zamieszanie; sądy byłyby przeciążane nadmierną pracą, a w wielu wypadkach byłyby w wielkim kłopocie w jaki sposób prawa majątkowe, ewentualnie rewindykować. Tembardziej, że istnieje granica pomiędzy pewnemi okresami działalności politycznej naszego kraju.</u>
<u xml:id="u-33.15" who="#PPuzak">Taka granica da się przeciągnąć mniej Więcej po latach 60-tych. Lata sześćdziesiąte zamykają okres czasu, kiedy działały nie tylko sądy, ale i administracja.</u>
<u xml:id="u-33.16" who="#PPuzak">I jeśli chodzi o ówczesne wyroki sądowe, to powodowały one automatycznie tak zw. konfiskatę majątków, która tem samem pozbawiała prawa własności nie tylko skazanego, ale tak samo najbliższą jego rodzinę i wogóle rodzinę. Nie tylko sądy konfiskowały, ale i władze administracyjne, nieraz bez żadnych aktów, wprost zwykłym rozkazem pozbawiano działacza politycznego majątków. Natomiast po latach sześćdziesiątych sądy rosyjskie, o ile skazywały przestępcę politycznego na jakąkolwiek karę, to w każdym razie, pozbawiając go praw majątkowych, nie pozbawiały majątku najbliższej rodziny.</u>
<u xml:id="u-33.17" who="#komentarz">(Marszalek obejmuje przewodnictwo).</u>
<u xml:id="u-33.18" who="#PPuzak">Odtąd pozbawienie praw majątkowych nie było już dokonywane na tej drodze; na drodze administracyjnej takich wypadków już nie mieliśmy, dlatego daleko łatwiej jest tu dochodzić swoich praw, ewentualnie przeprowadzić proces sądowy o zwrot danego majątku, czy pożytku majątkowego.</u>
<u xml:id="u-33.19" who="#PPuzak">Następnie, jeśli chodzi o sprawy odleglejsze, zwłaszcza wkraczające W lata 30, 40, 50 i 60, to jesteśmy w możności zlikwidować nasze porachunki z b. rządami zaborczymi. Dlatego możliwem jest i wskazanem, żeby przy przyszłych rozrachunkach, zwłaszcza między Rosją a Polską, Rząd polski mógł żądać zwrotu względnie odszkodowania na rzecz tych, którzy stracili przez konfiskatę swoje majątki, ewentualnie nawet dla najbliższych następców skazanych.</u>
<u xml:id="u-33.20" who="#PPuzak">Dlatego Komisja Prawnicza po dłuższej rozprawie przyszła do przekonania, że ten okres pierwszy, zamykający postępowanie sądowe, należy odnieść do likwidacji międzypaństwowej i dlatego Komisja Prawnicza przychodzi w tej materii tytko z rezolucją, która wyraża bezwzględnie uznanie tym wszystkim, którzy w tych latach ponieśli jakiekolwiek ofiary na rzecz dobra ogólnego, a równocześnie wzywa Rząd do uregulowania ustawowo tej sprawy. Tak, że w najbliższej przyszłości Rząd bezwzględnie przyjdzie przed Izbę z odpowiednią ustawą w tej kwestii.</u>
<u xml:id="u-33.21" who="#PPuzak">Komisja przyszła również jednogłośnie do przekonania, że należy tylko rozpatrzeć sprawę byłych skazańców politycznych, zwłaszcza rozstrzygnąć sprawy majątkowe z okresu nieprzedawnionego, z okresu ostatnich lat 30. Ostatnie lat 30 ma być tem kryterium, na którem mogą się oprzeć ci byli przestępni polityczni, którzy chcieliby swych praw nie tylko politycznych, ale i majątkowych dochodzić.</u>
<u xml:id="u-33.22" who="#PPuzak">Nie będę kolejno przechodził wszystkich punktów niniejszej ustawy. Jest ona w rękach każdego z Panów Posłów, do każdego artykułu są odpowiednie aneksy, które tłumaczą dany artykuł. Zatrzymałem się tylko na art. 1 i na 3 przy których była największa dyskusja i co do których Komisja Prawnicza miała największe trudności. Te rzeczy zostały wreszcie wyjaśnione i art. 3 mówi właśnie o tych możliwościach, przy których byli skazańcy I polityczni będą mieli prawo dochodzenia swych praw majątkowych. Ustawa ta przekreśla między innemi wszystkie rozporządzenia cesarskie zarówno niemieckie, jak i austriackie, wydane już podczas wojny światowej, a odnoszące się do wojskowych, którzy dezerterowali, względnie do osób cywilnych, które samowolnie wydaliły się z kraju, a tem samem uległy pewnym represjom. Te wszystkie dekrety, na podstawie których ten stan powstał, przez tą ustawę, będą zniesione. Ustawa ta będzie obowiązywała we wszystkich trzech zaborach. Oczywiście, że największe zastosowanie będzie miała, jeżeli chodzi o przestępców politycznych, na terenie b. Królestwa Kongresowego. Ustawa ta między innemi powiada w jaki sposób, przed jakim sądem skazany ma dochodzić swych praw i zwrotu majątku. Mówi się o tem, że jakkolwiek działały różnego typu sądy, sądy wojenne, sądy połowę i sądy cywilne, jednak cała akcja będzie się skupiała w tym sądzie okręgowym, na terenie którego dawniej urzędował ewentualnie sąd rosyjski, czy wogóle sąd zaborczy. O ileby takiego sądu polskiego, któryby powstał w miejscu urzędowania sądu rosyjskiego, nie było, wówczas sprawę będzie rozstrzygał sąd okręgowy warszawski.</u>
<u xml:id="u-33.23" who="#PPuzak">W ten sposób przedstawia się ustawa, do której dodano jeszcze dwie rezolucje. Pierwsza z nich ma za zadanie unormowanie przedewszystkiem stanu materialnego niezamożnych przestępców politycznych, których przyszłość wcale nie jest ubezpieczona, a powinna być ubezpieczona. Bo jak nadmieniłem, ci przestępcy z chwilą otrzymania swych praw jeszcze w Rosji byli ubezpieczeni, rząd rosyjski zajmował się niemi, natomiast kiedy wrócili do kraju są pozbawieni wszelkiej opieki prawnej. Powiem więcej —, że kiedy chcieli się zorganizować, pomówić o swej sprawie i ewentualnie wystąpić do Rządu z memoriałem, miejscowe władze administracyjne w Warszawie nawet do takiego zebrania nie dopuściły. Uważam, że ustawa ta byłaby niekompletna, gdyby nie wezwała Rządu, żeby się zajął niezamożnymi byłymi przestępcami politycznymi. I dlatego rezolucja pierwsza, którą przedkładamy, brzmi jak następuje</u>
<u xml:id="u-33.24" who="#komentarz">(czyta):</u>
<u xml:id="u-33.25" who="#PPuzak">„Sejm wzywa Rząd, ażeby ustawowo zabezpieczył los niezamożnych b. skazańców politycznych, którzy w trakcie odbywania kary stracili zdrowie 1 zdolność do pracy albo wskutek skazania nie mogli dokończyć swojego wykształcenia w danym kierunku fachowym.</u>
<u xml:id="u-33.26" who="#PPuzak">Opieka Rządu winna roztoczyć się także i nad dziećmi po b. skazańcach politycznych”.</u>
<u xml:id="u-33.27" who="#PPuzak">Druga rezolucja normuje, między innemi, nasz stosunek do tych przestępców politycznych, których praw cywilnych i majątkowych nie możemy dostatecznie ustalić ze względu na trudności, o których mówiłem. Komisja Prawnicza przychodzi w tej sprawie z drugą rezolucją, którą prosimy o uchwalenie. Mianowicie</u>
<u xml:id="u-33.28" who="#komentarz">(czyta):</u>
<u xml:id="u-33.29" who="#PPuzak">1. — „Sejm z czcią i uznaniem wspomina uczestników walk o niepodległość Narodu, którzy w wojnie polsko rosyjskiej z 1831 r. i W powstaniach r. 1848 i 1863 złożyli dowody poświęcenia i gorącej miłości Ojczyzny.</u>
<u xml:id="u-33.30" who="#PPuzak">2. Sejm stwierdza, że Wszystkie konfiskaty majątków osób, które walczyły o Wolność Polski, dokonane przez rządy b. państw zaborczych, bez względu na to, w jakiej nastąpiły formie, były aktem gwałtu i bezprawia i wyraża głębokie przekonanie, że Rząd polski akty te i skutki ich unicestwi.</u>
<u xml:id="u-33.31" who="#PPuzak">3. Sejm wzywa Rząd, ażeby możliwie w najkrótszym czasie przedłożył Sejmowi projekt ustawy, któraby zgodnie z poczuciem sprawiedliwości wyrównała krzywdy, jakich od rządów państw zaborczych doznali uczestnicy walk o wolność i ich następcy.” Proszę Panów! Na tem się ograniczam. Chcę tylko zaznaczyć, że ustawa ta, ma znaczenie ogólne, nadzwyczaj doniosłe w naszych stosunkach prawno państwowych. Ustawa ta, powiedziałbym, nie jest ustawą, ale aktem zadość uczynienia 1 solidarności z tymi wszystkimi, którzy kiedykolwiek, w jakimkolwiek okresie naszej martyrologia zginęli, lub też swoje mienie, czy szczęście swoje i swoich rodzin złożyli na ołtarzu wspólnej sprawy. Nie chodzi tu o ocenę działalności pojedyńczych grup, które uczestniczyły w tych walkach, nie chodzi o ich programy polityczne i społeczne, ale chodzi o jedno, o uznanie, że ponad różnicami, które muszą być między działaczami różnych pokoleń górowała jedna myśl — walki z rządami zaborczemi.</u>
<u xml:id="u-33.32" who="#PPuzak">Dlatego ze Względu na powagę i doniosłość tej ustawy ośmielam się prosić Wysoką Izbę o uchwalenie jej bez dyskusji i to jeszcze dziś.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#Marszalek">Do głosu nikt się nie zapisał. Poprawek żadnych nie zgłoszono; proponuję głosowania en bloc nad całą ustawą. Proszę tych Posłów którzy są za całą ustawą z dr. Nr.999 o przywróceniu praw skazanym za przestępstwa polityczne i wojskowe, aby powstali z miejsc. Stwierdzam, Iż ustawa została jednomyślnie przyjęta. Proponuję natychmiastowe przystąpienie do trzeciego czytania.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#Marszalek">Głos ma p. Pużak.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#PPuzak">Chciałem. zwrócić uwagę tylko na małe niedokładności stylistyczne, a właściwie omyłki w druku, a mianowicie: w ustępie 3 art. 3.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#komentarz">(Czyta):</u>
<u xml:id="u-35.2" who="#PPuzak">„Majątek należy zwrócić w stanie, W jakim on znajduje się w czasie, kiedy zwrotu — „zażądono” ma być — „zażądano” a nie, jak jest w druku „zażądono”. Później W ustępie 1 art. 5 ma być — „uchylone” a nie „uchwalone”.</u>
<u xml:id="u-35.3" who="#PPuzak">Następnie w tym samym artykule w punkcie 1 ma być zamiast — „w odpowiedzialności”— — „o odpowiedzialności”. Później w ustępie 2: „rozporządzenie cesarskie z 24 grudnia 1915 r. Nr. 394 Dz. U. P.” ma być: — „o utracie adwokatury”, a nie — „po utracie”.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#Marszalek">Przypuszczam, że przeciwko-tym zmianom, ponieważ są to tylko usterki drukarskie, nikt nic niema do nadmienienia. Bez głosowania mogę przypuścić, że w trzeciem czytaniu ustawa została przyjęta.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#Marszalek">Co do rezolucji zażądał głosu p. Staniszkis.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#PStaniszkis">W punkcie 2 rezolucji 2 uważam, że ostatni ustęp jest zupełnie zbędny; mianowicie brzmi on:</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#komentarz">(czyta):</u>
<u xml:id="u-37.2" who="#PStaniszkis">— „Sejm stwierdza, że wszystkie konfiskaty majątków osób, które walczyły o wolność Polski, dokonane przez rządy b. państw zaborczych bez względu na to, W jakiej nastąpiły formie, były aktem gwałtu i bezprawia i wyraża głębokie przekonanie, że Rząd Polski akty te i skutki ich unicestwi”.</u>
<u xml:id="u-37.3" who="#PStaniszkis">Otóż uważam, że koniec tego ustępu: — „wyraża głębokie przekonanie” jest zupełnie nie na miejscu i nieodpowiedni w tej rezolucji, tembardziej, że punkt trzeci rezolucji brzmi: — „Sejm wzywa Rząd, ażeby możliwie w jaknajkrótszym czasie przedłożył Sejmowi projekt ustawy, któraby zgodnie z poczuciem sprawiedliwości wyrównała krzywdy...” i t. d.</u>
<u xml:id="u-37.4" who="#PStaniszkis">Wnoszę więc o skreślenie ustępu drugiego od litery — „i”.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#Marszalek">Głos ma poseł Pużak.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#PPuzak">Ta poprawka jest według mnie niepotrzebna. Dlatego, że ustęp drugi mówi przedewszystkiem o akcji rozrachunkowej pomiędzy Państwem Polskiem a rosyjskiem i do tej tylko kategorii należy odnieść ten ustęp. Natomiast zupełnie o czem innem mówi ustęp trzeci. Wzywa on Rząd, ażeby bez względu na to, jak się skończy rozrachunek pomiędzy Rosją 4 nami, już dzisiaj tę sprawę unormować ustawowo. I dlatego proszę o nieprzyjęcie tej poprawki.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#Marszalek">A zatem przystępujmy do głosowania nad poprawką wniesioną przez posła Staniszkisa W rezolucji nr. 2 o skreślenie ostatniego zdania, od słów: „wyraża głębokie przekonanie”. Proszę tych Panów Posłów, którzy są za poprawką posła Staniszkisa, ażeby powstali z miejsc. Biuro ma wątpliwość, po której stronie jest większość. Musimy zarządzić głosowanie przez wychodzenie przez drzwi. Proszę Panów Posłów, którzy są za poprawką posła Staniszkisa, ażeby przeszli przez drzwi z napisem „Tak”. Inni przez drzwi z napisem: — „Nie”. Proszę opuścić salę.</u>
<u xml:id="u-40.1" who="#Marszalek">Marszałek (dzwoni). Głosowanie się rozpoczyna.</u>
<u xml:id="u-40.2" who="#komentarz">(Po głosowaniu).</u>
<u xml:id="u-40.3" who="#Marszalek">Głosowanie wypadło, jak następuje: za wnioskiem posła Staniszkisa, a więc za skreśleniem ostatniego ustępu rezolucji nr. 2 głosowało 78 posłów, przeciw 68 posłów, a zatem wniosek posła Staniszkisa przeszedł. Mogę przypuścić, że z tą zmianą rezolucje są przyjęte. Przechodzimy do następnego punktu porządku dziennego. Dalsza rozprawa nad sprawą serwitutów. Zaczynamy rozprawę szczegółową do art. 1; głos ma poseł Smoła.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#PSmola">Wysoki Sejmie! Przemawiając w imieniu mojego stronnictwa, z wielką radością zaznaczyć muszę, że nareszcie Sejm dzisiaj jedną z najważniejszych spraw ureguluje, albowiem serwituty, o których dzisiaj jest mowa, to jedna z największych bolączek w dziedzinie rolnictwa, to jedna z przyczyn, hamujących rozwój kultury rolnej. Jeżeli wogóle będziemy chcieli dźwignąć rolnictwo nasze, dziś tak zdezorganizowane, a nawet przed Wojną jeszcze nie będące na takim stopniu, jak za granicą, to przedewszystkiem będziemy musieli poznać różem urządzenia przeszłości, różne nieraz bardzo złośliwe zabytki, które najbardziej dzielnemu i kulturalnemu rolnikowi dobrze gospodarzyć nie pozwalają. I tych różnych zabytków nierozsądnych a nieraz i złośliwych urządzeń i form prawnych mamy zwłaszcza w b. Kongresówce dość dużo, że tylko wspomnę taką bolączkę, jak szachownice, bo tu w Królestwie mamy 8 milionów morgów ziemi w rozkawałkowaniu. Mamy 7% ziemi nieużytków, które jednak na użytki zamienić by można; t. zn., że ogółem około 2 milionów morgów mamy jeszcze w b. Kongresówce w postaci nieużytków. Tak samo, jeżeli weźmiemy taką złośliwość, jak wspólnoty, wspólne pastwiska i lasy, to w Małopolsce mamy około 2 milionów morgów na zasadzie wspólnoty urządzonych. Jeżeli weźmiemy b. Kongresówkę, to mamy taką złośliwość, jak serwituty, gdzie jeszcze zgórą mamy 100,000 osad z serwitutami, 100,000 gospodarstw jeszcze korzysta z serwitutów, a około 3000 majątków jest obciążonych serwitutami.</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#PSmola">Nawet najzdolniejszy rolnik, najbardziej korzystający z nowożytnych urządzeń nie może sam sobie poradzić, jeśli żyje w takich warunkach, gdzie te niedogodności gospodarcze i te różne zabytki Istnieją. Bo cóż może gospodarz sam zrobić, jeśli dziś istnieją szachownice, gdzie przy największych wysiłkach nie można nieraz pracy w czas wykonać i praca ta kosztuje niebywałe wysiłki dlatego, że trzeba dużo więcej sprzężaju mieć i rąk do pracy, gdyż na rozkawałkowanej ziemi nie można zastosować najnowszych maszyn i narzędzi, wogóle postępu techniki rolniczej. A tak samo cóż n. p. może rolnik sam zrobić, jeśli nie mamy przepisów ustawy wodnej, niema urządzeń melioracyjnych i cóż on może zrobić, choć widzi, że najlepsza ziemia jest zalana, skoro tej wody własnym wysiłkiem usunąć nie może? Cóż może najbardziej zdolny rolnik zrobić, jeśli są takie zabytki, jak wspólnoty i jeśli jest taki rozgardiasz prawny, że moje, czy twoje, czy nasze razem. I tutaj w danym wypadku nie może być mowy, żeby cała inicjatywa i zaradność mogła być wyzyskaną.</u>
<u xml:id="u-41.2" who="#PSmola">Otóż musi tutaj Sejm w dziedzinie prawodawczej, a Rząd w formie zasiłków finansowych i zarządzeń administracyjnych przyjść z pomocą zorganizowanemu rolnikowi, ażeby te niedomagania usunąć.</u>
<u xml:id="u-41.3" who="#PSmola">I w Polsce niezadługo tak być powinno, żeby rolnik na własnym, wyraźnie wiadomym kawałku ziemi pracował i żeby mógł cały wysiłek i inicjatywę prywatną zużytkować, gospodarstwo podnieść do takiego poziomu, jak to jest za granicą. Będzie trzeba przez wysiłki zorganizowanego rolnika i przy pomocy Państwa zagospodarować nieużytki, które w wielu wypadkach W najlepsze użytki zamienić się mogą. Nie może być tak jak dziś, ażeby na różnych piachach wiatr nam piasek sypał w oczy w dowód naszego niedołęstwa. Tam muszą być posadzone drzewa, tam muszą być zagajniki, ażeby poszumem swoich liści mogły chwalić zaradność gospodarza polskiego. Tak samo różne moczary i zasaplałe ziemie muszą być osuszone, zmeliorowane, ażeby na tych ziemiach mogły rosnąć rośliny najlepsze, bo to jest najczęściej bardzo dobra ziemia,—rośliny takie, jak buraki i rzepa słowem na tych dzisiejszych nieużytkach mogą się z czasem chwiać bujne nawet kłosy pszenicy. I musi być niezadługo, w ciągu najbliższych lat tak, żeby każdy gospodarz zasiadał na własnym zagonie skomasowanym, żeby miał jakąś kolonię, żeby siedział na tej kolonii w otoczeniu wspaniałych może sadów i ogrodów, jako ten światły gospodarz, podnoszący kulturę rolną, żeby się stał pierwszą podwaliną bytu państwowego.</u>
<u xml:id="u-41.4" who="#PSmola">Ale przedewszystkiem jaknajrychlej musi być zniesiony serwitut, ta jedna z wielkich bolączek gospodarczych, a dodajmy także i bolączek moralnych. Jak wielką bolączką były serwituty najlepiej dowodzi to, że pomimo braku jakichkolwiek praw, pomimo braku pomocy byłego rządu, a przeciwnie wbrew nawet złośliwości jego, te serwituty były oceniane jako tak Wielkie zło, że zarówno włościanie, jak i niektórzy ziemianie, rozumiejąc to, z własnej inicjatywy, drogą prywatną, drogą dobrowolnych umów, wiele serwitutów zlikwidowali i zlikwidowali tak dużo, że z pociechą należy stwierdzić, że 1/2 serwitutów drogą tej dobrowolnej umowy dotychczas zostały zniesione. Dziś pozostaje nam do zniesienia jeszcze 1/~3 ~serwitutów' w Królestwie Kongresowym, ale ta 1/~3~ sięga z górę 100 000 gospodarstw korzystających z serwitutów i tą jest obciążonych około 3.000 majątków. Jest to sprawa bardzo ważna, choć by ze względu na ziemię. Otóż Dr. Stefczyk w swoich motywach do projektu ustawy wyraźnie obliczył, że na zasadzi likwidacji serwitutów włościanie będą mogli uzyskać prawdopodobnie jakieś ^1^/2 miliona morgów.</u>
<u xml:id="u-41.5" who="#PSmola">Biorąc nawet pod uwagę, że będzie może przyjęte inne obliczenie, w każdym razie kilkaset tysięcy morgów tą drogą dostanie się w ręce drobnego rolnika, chętnego do pracy; ta ziemia, będąc w jego posiadaniu, napewno będzie tak zużyta, że kultura rolna, która jest dzisiaj tak niska przy wspólnem posiadaniu będzie szybko szła naprzód.</u>
<u xml:id="u-41.6" who="#PSmola">Otóż reszta tych serwitutów, ta 1/~8~ dzisiaj będzie likwidowana na zasadach, o których mowa w ustawie. Mogę stwierdzić, że nasze stronnictwo jest z tej ustawy zadowolone, bowiem uważamy, że zarówno zasadnicze punkty, przyjęte przez całość komisji, jak i przez jej większość odpowiadają zarówno praktycznym wymogom życia, jakoteż istotnej sprawiedliwości, opierając się na cyfrach i na gospodarczych momentach. Bo np. jeżeli weźmiemy samą zasadę prawną, na jakiej będą likwidowane serwituty, to widzimy ogromny postęp w stosunku do tego, co było dotychczas. W tych wypadkach, gdzie będzie zła wola z jednej, albo z drugiej strony, będzie miało Państwo, Rząd, prawo wkraczania i drogą urzędową będzie mogło likwidować i znosić serwituty. Jednocześnie jednak sprawa jest praktycznie ujęta, bowiem pomimo, że jest wprowadzona droga przymusowa, nadal pozostaje wspólna dobra wola i możność dobrowolnych układów, przytem ta możność aż podwójnie się ujawnia, bo cały dział o tem mówi, że na zasadzie dobrowolnej umowy będą likwidowane serwituty, a nawet i wtedy, kiedy ma być z urzędu prowadzona likwidacja serwitutów, jeszcze pozostawia się 60 dni, żeby tę dobrą wolę wyzyskać.</u>
<u xml:id="u-41.7" who="#PSmola">Jest to bardzo praktyczne, dlatego, że sprawa serwitutów tak nieraz zaostrzona 1 zawiła da się rozplątać najlepiej drogą dobrowolnej umowy, inaczej nam pozostawi rozgoryczenie i niesnaski.</u>
<u xml:id="u-41.8" who="#PSmola">Tak samo, jeśli weźmiemy zasadniczy punkt, który ma przeprowadzić całą sprawę, to widzimy, że obok dawniejszego czynnika typu urzędniczego ma tutaj dużo do powiedzenia społeczeństwo, bo społeczeństwo ma przedewszystkiem wyłaniać tak zwane komisje rozjemcze, które mają dawać podstawę i ocenę dla całej sprawy likwidacji serwitutantów i w drugim wypadku, bo w samych komisjach ziemskich, które ostatecznie decydują w sprawie serwitutów, czynnik społeczny ma także zapewniony poważny udział.</u>
<u xml:id="u-41.9" who="#PSmola">Także Według naszego przekonania dobrze ujęta jest zasada samych odszkodowań, mianowicie, że wynagrodzenie za serwituty z wyjątkami pewnymi będzie się odbywało w naturze. Inne metody stosowano w Galicji? wiemy, że dały bardzo złe rezultaty, wiemy, że z tego powodu, że w Galicji serwituty przeważnie były wykupywane za pieniądze, do dzisiejszego dnia jest wielkie rozgoryczenie. Wiemy, że to się nieraz musiało odbywać z krzywdą tych, którzy byli spłacani za serwituty. Wiadomo, że nie tylko w dzisiejszych czasach, ale nawet przed wojną stale sens ekonomiczny idzie w tym kierunku, że realności Wzrastają W Wartości, a pieniądz spada i wartość swoją traci. Tembardziej podnieść to należy, bo nieraz ci, którzy dostają pieniądze, nie mogą kupić za nie ziemi czy lasu, czy nabyć realność i pieniądze mogą się zmarnować. Wobec tego sprawę najlepiej i najsłuszniej ujmuje zasada, że odszkodowanie za serwituty ma się odbywać w naturze.</u>
<u xml:id="u-41.10" who="#PSmola">Otóż w danym wypadku ustawa ta przewiduje, że z pewnym wyjątkiem kiedy obie strony się zgodzą, będzie obowiązywała zasada, przeprowadzania odszkodowań za serwituty tylko w naturze. Ponieważ więc ustawa ta jest i sprawiedliwą i zasadniczo ujętą i ze względu na to, że będzie przecinać jedną z największych bolączek naszej dziedziny gospodarczej i będzie likwidować różne niedomagania moralne, z wielkim zadowoleniem tę ustawę będziemy przyjmowali.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#Marszalek">Głos ma p. Krempa.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#PKrempa">Sprawa serwitutów w ogólnem znaczeniu obchodzi nie tylko b. Kongresówkę, ale również i Małopolskę, w której dawne rządy prawem kaduka i pięści zrabowały gminom lasy i pastwiska. Jeżeli Rząd przystępuje do likwidacji serwitutów w b. Kongresówce, to powinien również wedle uchwalonej przez Sejm 8 lipca ub. roku, a postawionej przez nas rezolucji, jaknajśpieszniej przystąpić do przeprowadzenia rewizji procesów serwitutowych i w b. Galicji. Muszę jednak przedtem pod adresem reprezentantów Kongresówki, posłów ludowych, zaznaczyć, aby dobrze pilnowali tej sprawy, by obszarnicy, jak to uczynili przed 50 laty, W b. Galicji nie wygolili uprawnionych z ich praw, jakie posiadali i posiadają.</u>
<u xml:id="u-43.1" who="#PKrempa">Gdy przychodziło do uregulowania w r. 1861 — 1863 w sejmie galicyjskim, interesowane gminy nie miały swych zastępców. Interesy chłopskie reprezentowali hrabiowie i księża, którzy stanowili olbrzymią większość w Sejmie. Niema więc dziwoty, że z likwidacji serwitutów skorzystali obszarnicy i to wtedy, gdy ciemnota gmin była okropna, kiedy to nie było szkół, a organiści zajmowali stanowisko nauczycieli, a chłop umiał zaledwo modlić się na różańcu. Miarę rocznego pożytku uprawnionych włościan do pastwiska stanowiła potrzeba wyżywienia pasanego bydła, ku czemu służyły spisy ilości sztuk krów, jałownika, ilość sztuk bydła roboczego.</u>
<u xml:id="u-43.2" who="#PKrempa">Jak opowiadają najstarsi, dwory rozpuściły bajkę, co chłop uznał za prawdę, że od ilości sztuk bydła będzie nowa pańszczyzna, nowe podatki i ciężary.</u>
<u xml:id="u-43.3" who="#PKrempa">To wystarczyło, żeby chłopi bydło wypędzali do lasu, aby się uchronić od spisu ilości posiadanego bydła. Skutek dla obszarników był pomyślny przy tym rozdziale — „co dworskie, a co gminne, bo oni zapodali sobie bydło w stokrotnie wyższej ilości, choć nie posiadali, natomiast chłopi zapodali zaledwie 1/10 część bydła, przez co zostali przez szlachciców z pastwisk utuleni.</u>
<u xml:id="u-43.4" who="#PKrempa">To samo działo się w owym czasie podczas regulacji serwitutów lasowych, w których to lasach chłopi posiadali prawo opałowe l budulec na wybudowanie budynków gospodarczych, lub poprawę tychże.</u>
<u xml:id="u-43.5" who="#PKrempa">Oprócz przekupstw pełnomocników gminnych, przekupstw wójtów, jakie dokonywali obszarnicy prawię w każdym dworze, kiedy ci zrzekali się praw serwitutowych, oświadczając do protokułu, że części pastwiska lub lasu są wyłączną własnością dworu, obszarnicy uprawiali również podstępną agitację, ażeby uprawnieni nie zapodali drogo pobieranej zbiórki, do łatwego spłacenia tych fur na korzyść obszarników. To też liczono wówczas jedną furę zbiórki od-3 — 10 krajcarów, co przy podstępnym wykupnie przez szlachtę pozbawiło chłopów praw serwitutowych w lasach wspólnie używanych z dworem. Wypłacano więc budulce gminom marnemi kwotami. Gminy, które przeczuwały złe następstwa, nie godziły się na ten oszukańczy proceder, przez obszarników dokonywany, prowadziły długoletnie procesy, ale bez skutku.</u>
<u xml:id="u-43.6" who="#PKrempa">Obszarnicy, hrabiowie, podpory rządu habsburskiego i tronu Habsburgów razem z tem rządami zniszczyli lud ostatecznie obrabowaniem go z uprawnień serwitutowych.</u>
<u xml:id="u-43.7" who="#PKrempa">Rabunek lasów i pastwisk przez szlachtę — to czarna historia doli chłopa polskiego, to rana niezagojona na ciele chłopskiem. Wilczego gardła nienasyconych obszarników, czy hrabiów, chłop nigdy nasycić nie mógł. A za zbiórkę otrzymali uprawnieni, i to nie wszędzie, lasy ekwiwalentowe, z których nigdzie opału chłopi nie mają.</u>
<u xml:id="u-43.8" who="#PKrempa">Nasi panowie galicyjscy, szlachcice, nie wzgardzili 66 milionami, które Wzięli tytułem prawa upajania i ogłupiania ludu. Nie. oni wzięli 4 razy tyle.</u>
<u xml:id="u-43.9" who="#PKrempa">Najpierw dostali w r. 1856 więcej niż 200 milionów za uwłaszczenie chłopów. Chłop do ostatnich czasów płacił przy rubryce indemnizacyjnej do ostatniego grosza za swoją wolność.</u>
<u xml:id="u-43.10" who="#PKrempa">Był czas, że austriacki rząd egzekwował baty, jakie panowie sypali chłopom, a także kary pieniężne. Ten fundusz dostał się nie w ręce smaganych chłopów, ale W ręce szlachty. Korzystali ci szlachcice długo z bonifikacji gorzelnianych. Niczem nie pogardzili! Pracował chłop na pana przez 4 wieki, a za to za jego pracę ten pan ostatnią deskę ratunku t. j. pastwisko i lasy rabował.</u>
<u xml:id="u-43.11" who="#PKrempa">Autorytet tych poczwar, pilących krew ludu już zgasł, ale nie zgoiły się rany, jakie obszarnicy zostawili na ciele chłopskiem.</u>
<u xml:id="u-43.12" who="#PKrempa">Jeżeli naprawdę ojczyźnie naszej chcemy przyjść z pomocą, to musimy doprowadzić, aby lud kochał Polskę całą duszą, na czem opiera się całe życie społeczne. Trzeba więc pamiętać, aby utrzymać spokój wewnętrzny. Da się on utrzymać, gdy sprawiedliwości stanie się zadość a rany, jakie obszarnicy zadali ludowi, zagoją się.</u>
<u xml:id="u-43.13" who="#PKrempa">Taką raną wewnętrzną są właśnie sprawy serwitutowe, które dopóki nie będą gminom zwrócone, niema mowy o życiu spokojnem pomiędzy obszarnikiem a chłopem. Likwidacja serwitutów, t. j. używanie przez włościan lasów i pastwisk w b. Kongresówce ma zakończyć spór pomiędzy gminą a dworem. Uregulowanie serwitutu ma dać obu stronom zadowolenie. Wieś i folwark mają dojść do wzajemnego porozumienia, czy jednak stanie się zadość żądaniom ludu, bardzo wątpię.</u>
<u xml:id="u-43.14" who="#PKrempa">Prawda, że w obecnym czasie, pewniej będą uwzględnione żądania ludności gmin wiejskich i takiej krzywdy, jaką wyrządzili obszarnicy w Galicji w latach sześćdziesiątych chłopi nie dadzą sobie zrobić.</u>
<u xml:id="u-43.15" who="#PKrempa">U nas w Małopolsce działy się okropne igrzyska z chłopem na tle rabunku pastwisk i lasów serwitutowych — jakie dokonywała szlachta i hrabiowie galicyjscy na chłopie polskim. Tysiące petycji, wniesionych do Ministerstwa Rolnictwa i Dóbr Państwowych z b. Galicji dowodzą o rabunkach, jakich przy pomocy rządu austriackiego i sądów dokonywali obszarnicy. Dowodzi tego również tysiące procesów serwitutowych, jakie prowadziły gminy w b. Galicji, a które w liczbie 20,000 zostały nieprzychylnie, t. j. stronniczo załatwione na szkodę gmin. Tysiące ludzi odsiedziało w kryminałach austriackich, lub zostało zabitych na pastwiskach, na których chłopi od wieków pasali bydło, konie, trzodę i t. p. To wszystko dowodzi, że chłopi nie wyparli się swych odwiecznych praw, jakie posiadali w serwitutach.</u>
<u xml:id="u-43.16" who="#PKrempa">Oszustwa, wywłaszczające chłopa z jego praw serwitutowych, dokonywane przez szlachtę przy pomocy rządu, sądu, wojska, żandarmerii, pozostaną wieczną pamiątką hańby, jakiej się dopuścili ówcześni potentaci pod patronem swym ukoronowanym cesarzem Habsburgów.</u>
<u xml:id="u-43.17" who="#PKrempa">Marszałek</u>
<u xml:id="u-43.18" who="#komentarz">(dzwoni):</u>
<u xml:id="u-43.19" who="#PKrempa">Muszę posłowi przypomnieć, że jesteśmy przy szczegółowej rozprawie; na długi elaborat historyczny nie mamy czasu.</u>
<u xml:id="u-43.20" who="#PKrempa">Już kończę. Mój przedmówca do pierwszego punktu też dość długo mówił a P. Marszałek mu 'pozwolił. Ja także mówię Więcej z ogólnego stanowiska.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#Marszalek">Lecz nie należy sięgać tak daleko W historię.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#PKrempa">Niech P. Marszałek będzie łaskaw mi to darować.</u>
<u xml:id="u-45.1" who="#PKrempa">Cierpienia, męki, tortury chłopa galicyjskiego wprawdzie się skończyły, ale nie zakończyło się żądanie zwrotu pastwisk 1 lasów, a także nie zakończyła się nienawiść ludu do obszarników i dotąd się nie zakończy jedno i drugie, dopóki procesy serwitutowe nie zostaną zrewidowane i krzywda ludu wynagrodzoną.</u>
<u xml:id="u-45.2" who="#PKrempa">Wniosek nasz o przeprowadzenie rewizji procesów serwitutowych i uchwalona rezolucja nie doczekały się jeszcze załatwienia. Bowiem, ani Komisja Rolna, ani Ministerstwo do tego czasu nie wydało projektu ustawy w sprawie przeprowadzenia rewizji procesów serwitutowych. Dlatego stawiamy następującą rezolucję:</u>
<u xml:id="u-45.3" who="#PKrempa">„Wzywa się Rząd, aby w nieprzekraczalnym terminie jednego miesiąca opracował ustawę o przeprowadzeniu rewizji procesów serwitutowych w b. Galicji celem wyrównania krzywd, jakie chłopi ponieśli w procesach o t. zw. lasy i pastwiska”.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#Marszalek">Głos ma p. Kamiński.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#PKaminski">Wysoki Sejmie! Ustawa o likwidacji serwitutów każdemu z nas jest znana jak oko w głowie, albowiem to jest najgorsza bolączka naszego społeczeństwa. Każdy wie że, Moskale ją wszczęli, ażeby siać niezgodę w społeczeństwie. Ponieważ doczekaliśmy się naszej Polski niepodległe], powinniśmy starać się, ażeby tę bolączkę, która nas trapi, usunąć. Wiemy dobrze o tem, że jeszcze dzisiaj są tacy, którzy krzywdę wyrządzają tym drobnym rolnikom, bo choć już od 30 lat serwituty zostały uregulowane w niektórych okolicach, niemniej jeszcze mamy w warszawskim powiecie wieś Kazuw, gmina Cząstków, gdzie i dzisiaj do ostatniej chwili krzywda się dzieje małorolnym włościanom, gdzie jest mieszkanie wspólne z dworem, dwór nie pozwala reperować mieszkań małorolnym dlatego, ażeby zupełnie Je zniszczyć, i doprowadzić do tego, żeby woda z dworu dostawała się do mieszkań.</u>
<u xml:id="u-47.1" who="#PKaminski">Dwór nie pozwala Im paść bydła na pastwiskach. To można nazwać najgorszą zarazą, gdyż taktem postępowaniem ci obywatele ziemscy sieją tylko nienawiść i niezgodę w społeczeństwie.</u>
<u xml:id="u-47.2" who="#PKaminski">Mam jeszcze jedną prośbę do Ministra Rolnictwa, mianowicie, ażeby zaprowadził u nas jak najwięcej szkół dla rolników. To będzie najlepszym postępem dla włościan i rolnictwa. Dzięki nauce będą umieli lepiej sobie radzić i będą szczęśliwsi.</u>
<u xml:id="u-47.3" who="#PKaminski">W imienin naszego Klubu Narodowo Chrześcijańskiego oświadczam, że głosować będziemy za poprawką większości Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#Marszalek">Wywołuję nie szczególne artykuły: Art. 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18. 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29. Do tych artykułów nikt głosu nie żąda. Do art. 30 ma głos poseł Smoła.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#PSmola">Art. 30 omawianej ustawy jest jednym z najważniejszych. Zdaje ml się że kolega Piechota w Komisji Rolnej porównywał go z art. 6 reformy rolnej. Artykuł ten oraz drugi następujący zaraz po nim art. 31 dają podstawę do wymiaru wysokości odszkodowania przy likwidacji serwitutów. Szkoda więc duża, że przy tym artykule nie doszło do takiej jednomyślności, jak przy innych zasadniczych artykułach, bo wtedy samo wykonanie ustawy napewno odbyłoby się szybciej. Żałować tedy musimy, że stanowisko większości Komisji według naszego głębokiego przekonania słuszne, zostało zakwestionowane przez mniejszość Komisji.</u>
<u xml:id="u-49.1" who="#PSmola">My zgadzamy się z projektem większości Komisji, że procent ma wynosić 33 od sta a mnożnik 30; mniejszość Komisji chce, żeby procent liczono po 5 od sta a mnożnik wynosił 20. Mniejszość, szczególniej przez kol. Marylskiego reprezentowana, jak najmocniej uzasadniała swoje stanowisko, a przedewszystkiem kol. Marylski bezustannie powtarzał: sprawiedliwość, sprawiedliwość, słuszność, słuszność i słuszność, i schodząc z trybuny, jeszcze powiedział: że on i jego stronnictwo jeszcze raz chcą stwierdzić, że stoją na stanowisku bezwzględnej sprawiedliwości i słuszności. Niestety ja wyobrażam sobie, że tam, gdzie chodzi o wyliczenie, nie dość jest mówić ogólnikami, ale trzeba dowieść, że się tę słuszność posiada.</u>
<u xml:id="u-49.2" who="#PSmola">Niestety tego dowodu nie widzimy. Cały czas była mowa o słuszności i sprawiedliwości, ale uzasadnienia nigdzie nie było, bo różnych złośliwych uwag za uzasadnienie brać nie można. Uzasadnienia możnaby się chyba dopatrzeć w jego słowach:</u>
<u xml:id="u-49.3" who="#PSmola">„Teraz co się tyczy tego, żeby mnożnik dla mniejszych własności był 30, to uważam to za niewłaściwe, ponieważ wiadomo, że drobna własność i mniejsza własność daje Więcej dochodu, niż 33%.” Dziwne tylko, że nie wspomniał o większej własności, jakie dochody daje. Ale z tego można wniosek wyciągnąć, że własność mniejsza daje Większy dochód, aniżeli własność większa. Myśmy to już nieraz twierdzili, ale z tego wypływa też taka konsekwencja, że tym, którzy więcej dochodów przysparzają, należy Więcej ziemi oddać do rąk.</u>
<u xml:id="u-49.4" who="#PSmola">Ale Wracam teraz do samego wyliczenia. Tak jest, gospodarstwa mniejsze dają Większy dochód, większą rentę, ale nie może to być liczone jako renta czysta, jako czysty procent, bo chyba koledze Marylskiemu wiadomo, że dochód ten pochodzi z pracy rąk gospodarza i jego całe rodziny, nieraz rodziców, i małoletnich dzieci. I powstaje stąd dochód na pozór duży, lecz nie można go uważać za czystą rentę gruntową, bo to jest tylko pot 1 praca, która buduje te właśnie wartości. Ale czystej renty, ja twierdzę, ani gospodarstwa małe, ani duże nie dają 5°/° Jeśli mniejszej własności zdarzy się dochód większy, to pochodzi to z pracy rąk; jeśli się zaś on zdarzy w większej własności, to także pochodzi z pracy rąk, tylko, że nie własnych i jeśli kto z obszarników może poszczycić się wysoką rentą, to ją osiągnął prawie wyłącznie z tego powodu, że, mówiąc stylem wojennym, cudzą pracę rekwirował, że, nie dokładając fornalom i najemnikom, miał duże dochody ale to nie jest renta gruntowa w sensie ekonomicznym. Zresztą na Komisji Rolnej słyszałem jak półgębkiem p. Świda czy ktoś, mówił o rencie nawet 2 procentowej. Wiadomo, że gdy chodzi o ponoszenie ciężarów, o wynagrodzenie najemników i służby, to ziemianie doskonale potrafią dowodzić 1 dowodzą, że mają bardzo małą rentę, że się ich chce wprost mordować, że ich gospodarstwo na tonie wystarcza. Więc choćby z argumentów życiowych dostarczanych nam właśnie przez większą własność i przez przedstawicieli prawicy w komisji możemy się przekonać, że renta gospodarcza' tak wysoką nie jest.</u>
<u xml:id="u-49.5" who="#PSmola">Wprawdzie kolega Chaniewski powoływał się na inne motywy przy obliczaniu; mianowicie brał przeciętny wogóle procent od pożyczek i kapitału i wykazywał, że tamten procent jest mniejszy, że wynosi jakieś 4, 5%, a w każdym razie jest mniejszy od tego jaki my proponujemy. Zdaje mi się, że to dowodzenie jest więcej obiektywne pod względem, ekonomicznym, ale w tej sprawie również nie jest uzasadnione, bowiem powoływanie się na ogólny procent od kapitału tego obiektu może w całej pełni nie dotyczy: Jeśli chodzi o procent od pożyczek, od kapitału, to trzeba zauważyć jedno specjalnie zjawisko dziejowe, które może z pewnemi odchyleniami, ale stale się powtarza, mianowicie, że procent od kapitału stale się zmniejsza. Może on w czasie wojny się powiększył, ale zresztą na ogół stale się zmniejsza, i napewno dożyjemy tych czasów, kiedy może nawet niższy procent niż ten, który my proponujemy, będzie stosowany.</u>
<u xml:id="u-49.6" who="#PSmola">A tem bardziej trzeba zauważyć rzecz inną, że przecież procent, jeśli chodzi o pożyczkę, zależy od tego, w jakiej dziedzinie tych kapitałów użyto. Przecież nie można jedną miarą mierzyć rolnictwa oraz handlu i przemysłu. Wiadomo, że jeśli chodzi o handel i przemysł, pożyczka zwykle jest krótkoterminowa i wysoko oprocentowana, bo tam kapitałem obraca się parę razy w roku, tam wprawdzie niejednokrotnie jest ryzyko, ale można zwykle uzyskać bardzo duży procent przy sprzedaży, i dlatego możemy powiedzieć, że handel daje bardzo wysokie zyski, przynosi nieraz 100, 200 i nieraz 300%. Ale ziemia ma charakter zupełnie inny. Tam nigdy nie obraca się kapitałem częściej, jak raz do roku, tam nigdy wysokiego procentu osiągnąć nie można. Ziemia ma niezwykłą wartość ze względów moralnych, choćby już jako warsztat pewny i spokojny, ale jeżeli chodzi o rentę, o obrót kapitału i wynik procentu, to tych wyników rola tak dużych nie daje.</u>
<u xml:id="u-49.7" who="#PSmola">Zdaje mi się tedy, że liczby przez nas proponowane, jak najbardziej odpowiadają istotnym stosunkom ekonomicznym. Kolega Marylski, który, śmiem twierdzić, przez cały prawie czas występował z drwinami pod adresem chłopów, nie mogąc znaleźć żadnego ekonomicznego wyjścia, bo tego wyjścia należało szukać, uciekał się do wywodów historycznych, ażeby może tam znaleźć uzasadnienie, i przy tem z przekpiwaniem odnosił się do naszych wywodów historycznych, zwłaszcza kolegi Plechoty. Ja sądzę, że wywody historyczne mają też pewne znaczenie, bo wyświetlają zarówno moralne, jak i ekonomiczne strony zjawiska, i mogą dowieść, co się nam przy likwidacji serwitutów jako włościanom należy. Kolega Marylski przedewszystkiem wydrwiwał wywody kolegi Piechoty, który mówił, że serwituty powstały w ten sposób, że w roku 1496 ziemia została chłopom zawłaszczona. Co prawda, cóż poseł chłopski może sam o tem wiedzieć! Ja tak samo nic nie wiem, ale chcę się powołać na bardzo światłe dowody choćby kol. Marylskiego.</u>
<u xml:id="u-49.8" who="#PSmola">Ze zdziwieniem widzę, jak kolega Marylski, który z taką Iron ją traktuje mowy chłopów i nazywa je pomyłką i powtarzaniem komisarskich poglądów na historię Włościan i serwitutów, sam zabłąkał się w puszczy historii, bo powiada, że serwituty — „prawdopodobnie” powstały jednocześnie z prawem czynszowem, to jest w Wieku XIII. Mnie się zdaje, że nawet analfabeta, tak zwany chłopski poseł, ze zdziwieniem musi słuchać wywodów historycznych, opartych na jakimś — „prawdopodobnie” bo albo się nie zaprzecza temu, co powiedział p. Piechota, albo się wyraźnie zaprzecza i mówi się dlaczego on niema racji, dlaczego w innym czasie inaczej się działo. Niestety tego nie słyszeliśmy i dlatego nawet ten chłopski analfabeta ze zdziwieniem pyta tylko, czy to mówił najlepszy historyk między rolnikami, czy najlepszy rolnik między historykami.</u>
<u xml:id="u-49.9" who="#PSmola">Lecz nawet z wywodów kolegi Marylskiego wynika, a nie chodzi tu o datę, to jest mniejsza rzecz — ale z tych wywodów wynika, jakie uprawnienia włościanie mają, bo te prawa z 1496 roku, jak sam kolega Marylski twierdzi, stały się początkiem tego, co się dalej stało pańszczyzną.</u>
<u xml:id="u-49.10" who="#PSmola">Ja nie będę się silił na wywody historyczne, i pozwolę sobie powołać się na tych, o których nam kolega Marylski mówi, że byli bezstronni i że szkoda, że oni ustąpili z życia państwowego. Mianowicie, powołał się p. Marylski na Stefczyka, który podał uzasadnienia do ustawy tu zgłoszonej. Lecz i dr. Stefczyk, którego bezstronność kolega Marylski nie podaje w wątpliwość, wyraźnie powtarza, ze rok 1496 jest to data istotnego odebrania chłopom ziemi, lecz niedość, że odebrano im ziemię, bo odebrano im także wolność i pracę.</u>
<u xml:id="u-49.11" who="#PSmola">I opierając się na analogii, powiada dr. Stefczyk,. ze według historii, serwituty powstały mniej więcej w ten sposób” że panowie, opierając się na prawach feudalnych, za używanie ziemi, za serwitut, brali serwitut pracy i wysiłków człowieka. Naturalnie, z czasem, ponieważ mieli przewagę, zmieniło się to w pańszczyznę, straszny serwitut wolności człowieka i pracy. Jeśli tedy historia daje nam takie dowody, że serwituty powstały w ten sposób, że za wolność, za pracę oddawaną dziedzicowi dostawał chłop użytkowanie ziemi, lasów, czy pastwisk, to chyba mamy dziś w tem wyraźne uzasadnienie swoich praw i prawne i gospodarcze i historyczne i moralne tak, że nie przychodzimy dziś ani po łaskę z wyrzutami jakimiś lecz z porachunkiem za to, co się nam istotnie należy. Otóż zarówno argumenty historyczne, jak ekonomiczne nie przemawiają za tem, żeby pretensje mniejszości były słuszne lub ekonomicznie uzasadnione. Nie mogę ich uznać i muszę najmocniej bronić swego stanowiska, t. j. tego, które w art. 30 jest przewidziane, że mnożnik będzie 30.</u>
<u xml:id="u-49.12" who="#PSmola">W związku z tą sprawą stoi sprawa, co będzie podstawą do obliczania.</u>
<u xml:id="u-49.13" who="#PSmola">I tak, mniejszość Komisji twierdzi, że pierwsze 5-lecie ma się opierać na cenach przedwojennych, a mianowicie na cenach przeciętnych z 5 lat przed wojną, a potem podstawą do obliczenia mają być ceny przeciętne pięciu lat ostatnich. Nasze stanowisko jako większości jest takie, ażeby za podstawę wziąć tylko te ceny, jakie są w ostatnich 5 latach. Otóż stanowisko swoje motywujemy przedewszystkiem tem, że cena musi być jedna. Nie można brać za podstawę raz ceny przedwojennej, a drugi raz ceny powojennej. To żadną miarą nie może być praktyczne, a to dlatego, że te ceny byłyby różne i niepewne, i ci, których serwituty wpierw zlikwidowano, będą mieli korzystniejsze warunki, niż cl, których serwituty później zlikwiduje się. Otóż nie potrzeba chyba dodawać jaki powstanie ferment i niezadowolenie wtedy, gdyby kto przed Nowym Rokiem dostał odszkodowanie za serwitut niekorzystne, a zaraz po Nowym Roku kto inny dostałby odszkodowanie bardzo korzystne. A wszakże nam wszystkim chodzi o to, aby te niesnaski, aby te moralne szkody usunąć. Czy takie, czy inne ceny, ale muszą być jednolite.</u>
<u xml:id="u-49.14" who="#PSmola">Koledzy Marylski l Chaniewski motywowali swój wniosek tem, że ceny z ostatniego 5-iecia nie mogą być miarodajne, bo sytuacja ekonomiczna jest zachwiana I nie można żadnej stale ceny wypośrodkować. Uważam, że jest w tem dużo racji, ale wątpię, czy i w 5 latach następnych sytuacja się wyjaśni, czy ceny będą już ustalone, twierdzę nawet kategorycznie, że tak nie będzie, bo chociaż wojna się skończy, to nierównowaga gospodarcza potrwa napewno czas dłuższy i te ceny będą się wciąż wahały. Ja twierdzę, owszem, że na początku wojny, pomimo, że to była wojna, ceny były naogół stałe, bo opierały się jeszcze na przedwojennych stosunkach, natomiast teraz, chociaż wojna się skończy, wahania długo jeszcze trwać będą i napewno będzie trudno ustalić dokładnie jakieś normalne liczby. W czasach wojennych żyjemy i na to nic nie można poradzić. Musimy ten czas dzisiejszy brać takim, jakim jest, musimy wypośrodkować te ceny i na nich się oprzeć. Otóż, argument, iż za jakiś czas nastanie równowaga gospodarcza, nie uważam za słuszny, podczas gdy nasz wniosek, który daje jednolitość ceny, jest bardzo ważny i dlatego przy nim upierać się będziemy.</u>
<u xml:id="u-49.15" who="#PSmola">Kolega Marylski złośliwie mówił, że skoro chcemy zastosować ceny wojenne, to chodzi nam widocznie dzisiaj o stosunek cen drzewa do cen ziemi, i że mamy cele spekulacyjne. Oprócz tego złośliwie kolega Marylski dodał, że bardzo mocno oszukamy się tem, bo cena drzewa przez Rząd proponowana, dziś jest bardzo niska. A jednak kolega Marylski nie bierze pod uwagę, że Rząd i społeczeństwo mogą się oszukać, jeżeli weźmie się cenę, za którą Wy chłopu sprzedajecie drzewo, lub tę, którą żydzi płacą, czy też cenę wyższą, jaką płaci zagranica. Niewiadomo jeszcze, kto się oszuka. Nam nie o oszukanie kogoś lub siebie chodzi. Tak sprawy traktować nie wolno 1 nie wolno nikomu podsuwać, że on tak sprawę traktuje.</u>
<u xml:id="u-49.16" who="#PSmola">Przystępujemy do załatwienia serwitutów nie z jakimś odwetem, nie jako spekulanci, ale jako gospodarze tej ziemi i chcemy to nienormalne zjawisko, — te serwituty usunąć, ale usuwając, chcemy się opierać na zasadzie ekonomicznej i sprawiedliwej i dlatego będziemy głosować za tem, by mnożnik był 30 i żeby była tylko jedna podstawa do ocenienia wartości serwitutów.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#Marszalek">Głos ma p. Prezes Głównego Urzędu Ziemskiego Wilkoński.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#PrezesGlownegoUrzeduZiemskiegoWilkonski">W art. 30 w projekcie rządowym, dotyczącym kapitalizowania korzyści serwitutowych w Polsce przyjęto za podstawę normalny mnożnik 20, opierający Się na ustalonej w tej mierze praktyce państw zachodnio-europejskich. Oczywiście mnożnik ten jak — ”każdy inny, nie da się oprzeć na ścisłych, wyczerpujących argumentach, tem bardziej w dzisiejszych nienormalnych czasach przy spadku waluty.</u>
<u xml:id="u-51.1" who="#PrezesGlownegoUrzeduZiemskiegoWilkonski">Co do tego, czy wynagrodzenia mają być rozłożone na lat 5 czy 10, to projekt rządowy, chcąc wypośrodkować pewną przeciętną, wziął lat 10. Rzecz ta jest również względna. Do art. 30 chciałem tylko to powiedzieć.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#Marszalek">Do art. 30 nikt już nie żąda głosu. Do art. 31 ma głos p. Smoła.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#PSmola">Chcę tylko zgłosić krótką poprawkę, tej treści, ażeby punkt 3 i 4 art. 31 skreślić. Motywy do tego mam następujące. Art. 31 jest obok art. 30 bardzo ważny i jeżeli będzie nieodpowiednio zredagowany, to może być furtką tak, że nawet w razie wyznaczenia wysokiego mnożnika, będzie można przez tę furtkę wiele bardzo wyprowadzić.</u>
<u xml:id="u-53.1" who="#PSmola">Chodzi tutaj o to, ażeby móc zastosować nieraz daleko sięgającą redukcję prawa użytkowania serwitutów, chce się osiągnąć to, ażeby, opierając się nie na tabelach, lecz na tem, co ostatnio użytkował serwitut, w ten sposób przy obliczaniu to wynagrodzenie mu zmniejszyć. Jeśli chodzi o sam punkt prawny, to tutaj w pierwszym punkcie jest już powiedziane, że będzie się odbywała likwidacja serwitutów na zasadzie przepisów obowiązujących odnośnie do serwitutów l tam jest wyraźnie powiedziane, że jeśli bez woli właściciela coś zginęło, jeśli coś się zmniejszyło bez jego Woli, to wskutek tego wynagrodzenie będzie zmniejszone. Podług mnie jeśli rzeczywiście zdarzy się taki wypadek, że zginie coś bez woli właściciela, to tutaj to będzie zabezpieczone. Natomiast przez stawianie dalszych punktów, na które można się powoływać, mogą się dziać wielkie nadużycia. Weźmy np. taką rzecz: Las spalił się bez woli właściciela, dziś ten serwitutant z niego nie korzysta, ale rośnie na tem miejscu nowy las i niezadługo będzie zdatny do użytku i będzie przedstawiał Ogromną Wartość; w takim wypadku tylko właściciel miałby las w ręku, a serwitutant nicby z niego nie osiągnął. Nie będę mnożył przykładów podobnych, ale powtarzam, że mogą być w tym względzie nadużycia, zwłaszcza, I że kolega Marylski wyraźnie mówił, że co jest w tabelce naznaczone niekoniecznie musi być zrealizowane, że to jest tylko maksymum, ale ostatecznie ta ilość użytkowania serwitutów może być nieraz zmniejszona 1 to, co jest w tabeli napisane, nie jest koniecznie obowiązujące. Tylko nie ustalił granicy, dokąd może być zmniejszone użytkowanie serwitutów. Więc nie wiadomo też, jaka będzie granica tego odszkodowania, jeżeli będziemy się powoływać na to ostatnie użytkowanie. Więc uważam, że w pierwszym punkcie zapewniono, że przepisy dawne obowiązują, a w nich powiedziane jest wyraźnie, że jeśli istotnie bez woli właściciela obiekt serwitutowy znikł, to wynagrodzenia nie będzie, to już jest zabezpieczone, a inne postanowienia tu wprowadzone mogą rzecz tylko zagmatwać i wyjść na niekorzyść włościaństwa. Dlatego wnoszę, ażeby skreślić w art. 81 punkt 3 i 4.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#Marszalek">Głos ma p. Prezes Głównego Urzędu Ziemskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#PrezesGlownegoUrzeduZiemskiegoWilkonski">Co do 31 art. projekt rządowy miał na widoku jedynie rażącą niezgodność między wpisem tabelowym a faktycznem użyciem serwitutu niezależnie od woli Właściciela majątku. Niejednokrotnie bowiem obiekt, obciążony serwitutem podług tabel, nie był w stanie wydać faktycznie tego serwitutu i oczywiście włościanie nigdy nie korzystali z tego, co im formalnie nadawała tabela. Dla uniknięcia przeto procesów sądowych, które niewątpliwie na tem tle by powstały, projekt rządowy przekazał załatwianie takich spraw urzędom ziemskim. Należy jednak zaznaczyć, że prawdopodobnie takich spraw W b. Kongresówce będzie niewiele, wobec czego kwestia zmiany tego artykułu niema zbyt aktualnego znaczenia.</u>
<u xml:id="u-55.1" who="#PrezesGlownegoUrzeduZiemskiegoWilkonski">Zaznaczam, że w razie skreślenia tego artykułu będzie sprawa przekazana sądom, czyli cała procedura będzie się przedłużała nieco, a w przeciwnym razie rzecz będzie załatwiana krócej przez komisje rozjemcze.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#Marszalek">Glos ma p. Chaniewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#PKaniewski">Wysoki Sejmie! Oryginalnym jest sposób dowodzenia niektórych szanownych kolegów, którzy powiadają, że wprawdzie jest racja, żeby było tak, ale uważają, że lepiej zrobić przeciwnie. Takie typowe jest dowodzenie kolegi Smoły. Powiada on, że wprawdzie mogą się zdarzyć takie wypadki, że będzie racja stosować ten art. 31, ale jednak woli, żeby ten artykuł skreślić. Dlaczego, tego się od niego nie dowiedzieliśmy i nie dowiemy się.</u>
<u xml:id="u-57.1" who="#PKaniewski">Sprawa przedstawia się tutaj zupełnie jasno. Art. 31 w punkcie 3 i 4 ma na oku te wypadki, w których dziedzina, obciążona serwitutem, nie jest w stanie wydać tego, czego tabela od niej wymaga. Otóż jest rzeczą zupełnie jasną, że pisząc ustawę o przymusowym regulowaniu serwitutów, trzeba ten punkt wyjaśnić, trzeba na miejsce tego punktu postawić przepis, w jaki sposób urząd, który ma to przymusowo regulować, ma sobie w tym razie dać radę. Gdybyśmy całą sprawę zostawili dobrowolnej umowie, to rzecz prosta, nie potrzeba by żadnego paragrafu, bo zupełnie jest jasne, gdy się strony porozumieją, że nie będzie chłop żądał, żeby mu dać po 5 czy 6 fur z dziedziny, która w sumie może wszystkiego dać po 4, to jest rzecz jasna, nie potrzeba żadnego adwokata, który by tę rzecz wyjaśniał.</u>
<u xml:id="u-57.2" who="#PKaniewski">Inaczej się rzecz przedstawia, jeżeli mamy do czynienia z przymusową regulacja, a zatem z postanowieniem przepisów, które muszą zupełnie szablonowo rzecz załatwić, która jest do wykonania podana, a musi być podana tak, żeby nie mogła być interpretowana raz na prawo, drugi raz na lewo, raz z korzyścią dla jednej strony, drugi raz dla drugiej strony. Tu wszelkie Widzimisię musi być usunięte na bok, dlatego konieczne jest przewidzieć to, co w życiu jest. Tu nie chodzi o to, czy w życiu tych wypadków jest dużo czy mało, ale nikt z Panów, który miał kiedyś do czynienia z kwestią serwitutów, nie powie, że niema takich wypadków, w którychby wymagania, wymienione W przepisach tabel, dałyby się faktycznie pokryć z dziedziny obciążonej. Skoro takie wypadki są, a nie słyszeliśmy od żadnego z Panów twierdzenia, że takich wypadków niema, więc jest rzeczą naturalną, rzeczą wprost logicznej konieczności, żeby w ustawie to przewidzieć, co życie samo przewidziało i co w życiu jest. Dlatego, chcąc, żeby nie było procesowania i przewlekłej procedury, która może dogadzać jakiemuś adwokatowi, który ma prowadzić te sprawy, ale nie jest dopuszczalna w tej dziedzinie, gdzie chodzi o szybkość załatwienia, — a tę szybkość może dać tylko urząd, który tę sprawę reguluje — nie możemy zgodzić się na taką Interpretację, jak kol. Smoły, że wprawdzie tak się zdarzać może, ale lepiej na takie rzeczy oczy zamykać. Tego nam robić nie wolno. Dlatego miał rację Główny Urząd Ziemski, układając tę ustawę, że to przewidział, bo jest rzeczą prawodawcy przewidzieć, a nie potem taki spór drogą sądową łagodzić. Dlatego należy przyjąć art. 31 w całkowitem brzmieniu, uchwalonem przez większość komisji, czy też W tem brzmieniu, które podaje mniejszość z drobną zmianą, którą zaproponowałem, chcąc Panom pójść na rękę, -w art. 30, mianowicie co do wysokości oszacowania. Proponuję mianowicie tę drobną zmianę, żeby z wniosku mniejszości, który mówi o mnożniku, 20 to opuścić i przenieść do art. 30, gdzie jest mowa o mnożniku 30. Uważam, że ten wniosek będzie jaśniejszy.</u>
<u xml:id="u-57.3" who="#PKaniewski">Ale to, z czem Panowie w tej chwili wyjeżdżacie, nie tylko kłóci się z projektem Urzędu Ziemskiego, t. j. projektem rządowym, nie tylko, że nie ma uzasadnienia w projekcie przez Was samych podanym, w projekcie większości komisji w druku sejmowym ani też w projekcie, wniesionym przez mniejszość, lecz jest novum, które się urodziło teraz, nie wiem na czyj benefis i na czyją chwalę, bądź co bądź nie z korzyścią dla sprawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#Marszalek">Do art. 31 nikt więcej nie żąda głosu. Odczytuję artykuły następne: Art. 32, 63, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41. Napis. Nikt nie żąda głosu. Na tem rozprawa szczegółowa wyczerpana. Udzielam jeszcze głosu, jako sprawozdawcy, p. Świdzie.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#PSwida">Wysoka Izbo! Bardzo trafnie napisana ustawa o likwidacji serwitutów z powodu wyjmowania z niej poszczególnych paragrafów stała się podobną do podziurawionego muru, któremu grozi upadek. Poprawki były tego rodzaju, że się wyjmowało rażące napozór plamy z tego świeżego muru, a nic na to miejsce się nie dało. I taką plamą W bardzo dobrej ustawie rządowej jest art. 30 i 31. Bardzo słusznie kolega Marylski zanotował, że blada prawom, któremi kieruje polityka. Otóż ta polityka jakiegoś egoizmu i nawet nieokreślonych tendencji stwarza to, że taka ustawa staje się całkowicie, jeśli nie kulawą, to niedonoszoną, niezdolną do życia, na podobieństwo tych wszystkich ustaw, które dotyczą ziemi, a któremi są przedewszystkiem uchwała rolna z 10 lipca, uprawa odłogów i wiele tym podobnych.</u>
<u xml:id="u-59.1" who="#PSwida">Z tego powodu, jako sprawozdawca czuję się w obowiązku po raz ostatni przedstawić Panom doniosłość art. 30 i 31 W redakcji rządowej.</u>
<u xml:id="u-59.2" who="#PSwida">Po porozumieniu się z członkami komisji, oświadczam, że komisja nie uparła się żeby mnożnik był koniecznie 20. Mnożnik ten, w prawdzie jest uświęcony przez cały świat, szczególnie w Europie Zachodniej, gdzie jest zasada, że kapitał oblicza się na 5%Jeśli weźmiemy mnożnik 20, to procent będzie się kapitalizował przez 20 lat. W Rosji było 6%, a więc mnożnik był 16 z ułamkiem. Ze względu, jak to nadmieniłem na początku, że jest gorące pragnienie zniesienia serwitutów jako przeżytku, że serwitut jest przejrzałym owocem i koniecznie powinien spaść z tego drzewa, wobec wielkiej chwili zjednoczenia Polski, uważamy, że ten mnożnik 20 może być zamieniony na 30.</u>
<u xml:id="u-59.3" who="#PSwida">Sądzę też, że wniosek postawiony przez p. Chaniewskiego jest całkowicie uzasadniony.</u>
<u xml:id="u-59.4" who="#PSwida">Zarazem nie mogę nie zwrócić uwagi Panów, że tak nagłe skreślenie punktu 3 1 4 art. 31 znowu wywoła całkowity zamęt w ustawie ze względu na to, że W art. 29 pod literą a) mamy określenie postaci rozciągłości serwitutów ulegających przymusowej likwidacji, a pod literą b) oszacowanie tych serwitutów zgodnie z przepisami ustawy niniejszej i wskazanie zasad oszacowania. Tym sposobem, jeżeli większość, jak to mówił p. Smota, żąda skasowania punktów 3 1 4 z art. 31, a pozostawienia pierwszych dwóch punktów a) i b) w art. 29 tworzy się przez to całkowitą kontradykcję, z tej przyczyny, że chcąc zlikwidować serwituty, trzeba mieć ich Wartość, a uznanie, że tabele są całkowitym wyrazem tego, co przedstawiają serwituty, jest najzupełniej błędne, bo W tabelach likwidacyjnych określenie serwitutów nie jest wyrazem prawnym tego, co obecnie serwituty mogą dawać.</u>
<u xml:id="u-59.5" who="#PSwida">Mianowicie w tabeli jest np. powiedziane: 52 fury chrustu rocznie serwitutant ma prawo otrzymać, lecz las 52 fur na osadę nie dawał, mógł dawać jakieś 26 fur. W jaki sposób dziś określić wartość serwitutu i zamianę, jeśli ten serwitut przez x lat, nie byt urzeczywistniany dla tej prostej przyczyny, że komisarz, zapisujący w tabeli dziennej, ile każdy wywiezie fur z lasu chrustu i t. p. może nie wiedzieć, że ten serwetnik, jadący z furą po chrust, w lesie go nie znalazł i często jeździł nie z gałęziami, ale z furą drzewa a nie chrustem lub z czem innem Nie mógł on dostać takiego serwitutu dlatego że prawem przyrodzonem las nie był w stanie dawać 52 fur, lecz dawał 26.</u>
<u xml:id="u-59.6" who="#PSwida">Z tego powodu bez określenia wartości serwitutu niepodobna zlikwidować sprawiedliwie samej istoty serwitutu i dać odpowiedniej ilości majątków. Dlatego jeśliby wykreślić punkt 3 i 4 art. 31 a zostawić pierwsze dwa punkty art, 29 to powstaje zamęt. Oprócz tego zostaje cały dział serwitutów z prawa cywilnego Kodeksu Napoleona, mianowicie art. 703 1 705, które określają te serwituty. Więc właściciel lasu powie: Dobrze, proszę określić ten serwitut, ile je dawałem tego serwitutu przez jakiś okres czasu</u>
<u xml:id="u-59.7" who="#komentarz">(P. Kowalczuk:</u>
<u xml:id="u-59.8" who="#PSwida">Kodeks Napoleona niema zastosowania do serwitutów Ja lepiej prawo znam, gdyż na prawie zęby zjadłem, więc Panu Koledze wytłumaczę. Jest w ten sprzeczność, która całkowicie tę ustawę nam rujnuje i ten mur bezwarunkowo rozwali się. Otóż sąd musi określić, że to co brano z lasu, wynosi tyle a tyle; to mnoży się przez 30, Trzeba ustanowić rozciągłość i wartość serwitutu. Zapisy w tabeli niczego mc dowodzą, gdyż serwitutant nie z tabeli brał, lecz z lasu. Trzeba, aby ten czynnik, który dawał pewną ilość gałęzi, był określony i żeby było wiadomo, że dany serwitutant tyle a tyle dostawał chrustu, żerdzi i t. d. To trzeba wszystko określić, czy ten las był w stanie dać to i ile dał.</u>
<u xml:id="u-59.9" who="#PSwida">Mamy najlepszy dowód, że w majątkach rozparcelowanych, gdzie las został wycięty, nie mogły być urzeczywistnione serwituty, z tego powodu, że albo nastąpiła konsolidacja serwitutów przez to, że ci sami włościanie, którzy mieli serwituty majątki kupili, albo serwitut w dziele 3 wykazu hipotecznego zapisany dotąd. obciąża parcele na rzecz pierwszych serwitutantów.</u>
<u xml:id="u-59.10" who="#PSwida">W jaki sposób można ustanowić wartość serwitutów, jeśli sama istota i sama rzecz nie istnieje? My wprost z tej wielkiej przyjaźni i opieki nad włościanami, dla nich kręcimy sznurek, bo oni nie będą mogli korzystać z tych serwitutów, tylko będą musieli dać z tej ziemi, którą kupią jako parcele, na rzecz tych serwitutów, których nie kupili ci właściciele parceli, którzy mieli prawo do serwitutów.</u>
<u xml:id="u-59.11" who="#PSwida">Z tego powodu poseł Piechota zabezpiecza we wniosku i zastrzega się, że o ile nie przechodzi 40 morgów, to nie można dać ziemi, bo doskonale rozumie, że jeśli weźmie tabele, ale nie las rozparcelowanego majątku, to bezwarunkowo ziemi nie wystarczy. Więc ta rzecz potrzebuje całkowitego umożliwienia zamiany. Jeśli zaś i my te dwa art: skreślimy, to zostanie art., który ustanowi rozciągłość serwitutów, mianowicie art. 29 tej ustawy, który całkowicie zabezpiecza włościan i właścicieli dających serwituty, jak również dział prawa cywilnego stworzy się przewlekłość likwidacji serwitutów z powodu określania ich przez sąd i nie bardzo łatwo będzie serwituty uregulować. Bo Panowie przyznacie, że dziś jest gorące pragnienie uregulowania serwitutów, i własność większa jak i biorący serwituty pragną tej zamiany. Więc dlaczego nie podać sobie ręki i przeprowadzić tej zamiany serwitutów u komisji szacunkowo-rozjemczej, zamiast udawać się do sądu 1 w sądzie bronić swoich praw. Mogę Panów upewnić, jak wiele rzeczy w Komisji Rolnej upewniłem i przewidziałem że inaczej nie może być. I to muszę powiedzieć, że jeśli my te punkty trzeci i czwarty skreślimy i nie ustanowimy rozciągłości wart. 31, to stanowczo zagważdżamy przeprowadzenie komasacji, zagważdżamy kolonizacją i usuwamy W dal przeprowadzenie hipoteki włościańskiej. Z tego powodu całą tę wielką reformę rolną z tymi czterema zadaniami, łącznie z hipotekami, o których mówi art. 13 uchwały rolnej z dnia 10 lipca, my dzisiaj tu całą tę sprawę grzebiemy. I doprawdy proszę się nie dziwić, jeśli tutaj jest wypisana zasada, że bezpieczeństwo Rzeczypospolitej jest najwyższem dla nas prawem, to W sali nr 19, gdzie odbywają się posiedzenia Komisji Rolnej, warto napisać zasadę: strzeż mnie Boże od przyjaciół, bo od nieprzyjaciół sam się ustrzegę.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#Marszalek">Dalszą rozprawę odraczam, bo głosowanie z powodu nieobecności bardzo wielu posłów nie może się odbyć. Proponuję zatem odłożenie całej tej sprawy aż do piątku. Do Nr. 5 porządku dziennego nie przystąpimy także ze Względu na spóźnioną porę.</u>
<u xml:id="u-60.1" who="#Marszalek">Nadeszły Wnioski nagłe, mianowicie: p. Bryla i tow. z Klubu P. S. L. w sprawie zakazu wywozu cementu z kraju poza granice Polski; odsyłam go do Komisji Przemysłowo-Handlowej i Odbudowy Kraju.</u>
<u xml:id="u-60.2" who="#Marszalek">Dalej wniosek nagły Ministerstwa byłej dzielnicy pruskiej z projektem ustawy o udzielenie amnestii w b. dzielnicy pruskiej. Proponuję, ażeby projekt ustawy bez dyskusji odesłać w pierwszem czytaniu do Komisji Prawniczej.</u>
<u xml:id="u-60.3" who="#Marszalek">Wreszcie ostatni wniosek nagły p. Bigońskiego, Gdyka i to w. z Narodowo Chrześcijański. Klubu Robotniczego w sprawie plebiscytu na Górnym Ślązku.</u>
<u xml:id="u-60.4" who="#Marszalek">Dla uzasadnienia nagłości ma głos poseł Gdyk.</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#PGdyk">Wysoka Izbo! Ludność polska Górnego Śląska złożyła już niejednokrotnie dowody, iż pragnie gorąco rychłego połączenia się z Rzecząpospolitą Polską. Dała dowód taki przez heroiczne powstanie przeciw krwawemu uciskowi niemieckich band wojskowych, dala nowy dowód swego patriotyzmu i przywiązania do polskości w niedzielę dnia 25 b. m.</u>
<u xml:id="u-61.1" who="#PGdyk">Niemcy, którzy doskonale wiedzą, że przy zastosowaniu sprawiedliwych przepisów plebiscytowych ludność Górnego Śląska oświadczy się w olbrzymiej większości za Polską, starają się obecnie Wszelkiemi możliwemi środkami zmusić międzynarodową Komisję plebiscytową do wydania przepisów, któreby działały na ich korzyść, jednym z takich środków jest zdaniem Niemców strajk jeneralny. I dlatego wydali oni na Górnym Śląsku hasło, nawołujące do zastosowania tego środka.</u>
<u xml:id="u-61.2" who="#PGdyk">W odpowiedzi na to polscy robotnicy urządzili ubiegłej niedzieli 25/IV) we wszystkich miastach przemysłowych Górnego Śląska potężne i wzniosłe manifestacje, na których uchwalono wśród oklasków i okrzyków na cześć Polski rezolucje, wzywające komisję koalicyjną do wydania dalszych sprawiedliwych, a dla wyniku plebiscytu bardzo ważnych, przepisów. Według wiadomości dochodzących nas z Górnego Śląska brało w tych manifestacjach udział przeszło 200,000 polskich robotników.</u>
<u xml:id="u-61.3" who="#PGdyk">Wobec powyższego Wysoki Sejm uchwalić raczy następującą rezolucję:</u>
<u xml:id="u-61.4" who="#PGdyk">Ludności polskiej Górnego Śląska, a zwłaszcza robotnikom polskim wyraża Sejm Ustawodawczy Rzeczypospolitej Polskiej za tak patriotyczną podstawę i za tak wyraźnie okazane do Macierzy przywiązanie pełne uznanie i wzywa Ich, by na obecnem stanowisku wytrwali aż do ostatecznego złączenia tej ziemi z Rzecząpospolitą. Z wysuniętemi przez ludność górnośląską żądaniami Sejm się solidaryzuje i wzywa Rząd, aby w drodze dyplomatycznej żądania polskiej ludności Górnego Śląska poparł.</u>
<u xml:id="u-61.5" who="#PGdyk">Proszę Wysoką Izbę o uchwalenie odczytanej rezolucji.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#Marszalek">Przeciw nagłości nikt głosu nie żąda. Mogę przypuszczać bez głosowania, że nagłość jest przyjęta. In merito także rozprawa niepotrzebna i jeśli nikt nie zaprotestuje przypuszczam, że In merito rezolucja także zostaje przyjęta.</u>
<u xml:id="u-62.1" who="#Marszalek">Następne posiedzenie proponuję odbyć w piątek, dn. 7 maja o godzinie 4 po pół. z następującym porządkiem dziennym:</u>
<u xml:id="u-62.2" who="#Marszalek">1)Pierwsze czytanie ustany o zwolnieniu pożyczki długoterminowej od daniny majątkowej. (Druk 1743).</u>
<u xml:id="u-62.3" who="#Marszalek">2)Pierwsze czytanie ustawy Ministerstwa Przemysłu i Handlu o wydawaniu zarządzeń w zakresie nadzoru. nad przemysłem złotniczym. (Druk nr. 1721).</u>
<u xml:id="u-62.4" who="#Marszalek">3)Dalszy ciąg dyskusji nad sprawozdaniem Komisji Rolnej w kwestii regulacji serwitutów. (Druk 1549, 1200).</u>
<u xml:id="u-62.5" who="#Marszalek">Przy tym punkcie przemówi tylko sprawozdawcę i następnie odbędzie się głosowanie.</u>
<u xml:id="u-62.6" who="#Marszalek">4)Dalej ustne sprawozdanie Komisji Regulaminowej o wniosku Klubu „Wyzwolenia”„ w sprawie spiesznego uchwalenia Konstytucji. (Druk 1743).</u>
<u xml:id="u-62.7" who="#Marszalek">5)Odpowiedź p. Ministra Handlu i Przemysłu na interpelację p. Diamanda w sprawie roli, jaką odgrywał w Polsce członek misji amerykańskiej Fergusson.</u>
<u xml:id="u-62.8" who="#Marszalek">6)Rozprawa nad sprawozdaniem Prezesa Głównego Urzędu Ziemskiego w sprawie postępów w wykonaniu uchwały Sejmu co do reformy rolnej.</u>
<u xml:id="u-62.9" who="#Marszalek">Nie słyszę opozycji, przypuszczam, że porządek dzienny przyjęty. Zamykam posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-62.10" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godzinie 7 min. 45 wieczorem).</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>