text_structure.xml 153 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">Sprawozdanie stenograficzne z 116 posiedzenia Sejmu Ustawodawczego z dnia 30 stycznia 1920 r.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 4 min. 40 po pół.).</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">Przedstawiciele Rządu:</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#komentarz">Prezydent Ministrów Leopold Skulski, Minister Spraw Wewnętrznych Stanisław Wojciechowski, Minister Spraw Wojskowych Józef Leśniewski, Minister Skarbu Władysław Grabski, Minister Sprawiedliwości Jan Hebdzyński, Minister Przemysłu i Hand/u Antoni Olszewski, Minister Rolnictwa i Dóbr Państwowych Franciszek Bardel, Minister Kolei Kazimierz Bartel, Minister Poczt i Telegrafów Ludwik Tołłoczko, Minister Robót Publicznych Andrzej Kędzior, Minister Aprowizacji Stanisław Śliwiński, Minister Pracy i Opieki Społecznej Edward Pepłowski.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#komentarz">Podsekretarze Stanu:</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#komentarz">W Ministerstwie Poczt i Telegrafów Jan Urbański, w Ministerstwie Zdrowia Publicznego Witold Chodźko.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#WicemarszalekpOsiecki">Otwieram posiedzenie. Protokół 114 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów, protokół 115 posiedzenia znajduje się w biurze sejmowem do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają dziś pp. Jan Dębski i Waszkiewicz. Listę mówców prowadzi p. Dębski.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#WicemarszalekpOsiecki">Jest wniosek, aby uzupełnić dzisiejszy porządek dzienny także sprawozdaniem Komisji Przemysłowo-Handlowej (Druk nr. 1346), które było wniesione na porządek dzienny wczorajszego posiedzenia i powinno było wejść na porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia. Proponuję wziąć je na ostatni punkt porządku dziennego. Nikt nie protestuje, uważam więc ten wniosek za przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#WicemarszalekpOsiecki">Proszę P. Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#WicemarszalekpOsiecki">Sekretarz p. Waszkiewicz: (czyta)*</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#WicemarszalekpOsiecki">Interpelacja pp. Barlickiego, Dreszera, Dymowskiego i tow. do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie nieprawnego postawienia w stan oskarżenia posła Malinowskiego, b. redaktora czasopisma — „Chłopska Dola”, zamkniętego przez prokuratorię w sierpniu 1919 r., oraz zagrożenia posłowi Sejmu Ustawodawczego w razie niestawienia się na śledztwo przymusowem sprowadzeniem.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#WicemarszalekpOsiecki">Interpelacja p. Ziemięckiego i tow. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie aresztowania i trzymania w więzieniu obywateli Babsta i Żaka w Poznańskimi.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#WicemarszalekpOsiecki">Interpelacja p. ks. Okonia, Dąbala i tow. do pp. Ministrów: Poczt i Telegrafów i Spraw Zagranicznych w sprawie ustawicznego i systematycznego przepadania pakunków, przychodzących z Ameryki do Polski.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#WicemarszalekpOsiecki">Interpelacja p. Szewczyka i tow. z N.Z.L. do p. Ministra Aprowizacji w sprawie braku soli, nafty i węgla w pow. sochaczewskim, łaskim, brzezińskim, chełmskim, hrubieszowskim, konińskim, tureckim, łęczyckim, iłżeckim, jędrzejowskim, rawskim i innych.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#WicemarszalekpOsiecki">Interpelacja p. Potoczka i tow. z P. S. L. do Rządu w sprawie grasującej epidemii tyfusu plamistego i grypy hiszpańskiej w pow. nowosądeckim i na pograniczu Spisza i Czecho-Słowacji, w pow. nowotarskim, myślenickim, limanowskim.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#WicemarszalekpOsiecki">Interpelacje te będą przesłane p. Prezydentowi Ministrów na drodze regulaminem przepisanej.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#WicemarszalekpOsiecki">Przystępujemy do porządku dziennego. Na pierwszym punkcie jest wniosek Konwentu Seniorów o zmianę art. 57. regulaminu sejmowego.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#WicemarszalekpOsiecki">Na wczorajszem posiedzeniu Konwentu Seniorów zaproponowano następujące uzupełnienie art. 57. regulaminu sejmowego:</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#WicemarszalekpOsiecki">— „Diety poselskie, dodatek drożyźniany, oraz fundusz reprezentacyjny Marszałka podnoszą się automatycznie i jednocześnie o ten sam najniższy procent, jaki jest lub będzie przewidziany jako podwyżka drożyźniana dla nieżonatych pracowników państwowych”.</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#WicemarszalekpOsiecki">Do głosu w tej sprawie nikt się nie zgłosił, bez głosowania więc uważam wniosek ten za przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-2.15" who="#WicemarszalekpOsiecki">Nie słyszę protestu.</u>
          <u xml:id="u-2.16" who="#WicemarszalekpOsiecki">Przystępujemy do drugiego punktu porządku dziennego: Dalszy ciąg drugiego, a ewentualnie i trzecie czytanie ustawy w przedmiocie odpowiedzialności urzędników za przestępstwa popełnione z chęci zysku. (Druki nr. 1329, 1256, 289 i 341).</u>
          <u xml:id="u-2.17" who="#WicemarszalekpOsiecki">Głos ma sprawozdawca p. Mieczkowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PMieczkowski">Przedewszystkiem chcę w imieniu większości Komisji poczynić pewne nieznaczne poprawki. Co do art. 1. i 2. zrodziła się pewna wątpliwość na zasadzie procedury obowiązującej w b. Kongresówce, w jaki sposób ma być wykonany wyrok śmierci: przez rozstrzelanie, czy przez powieszenie. Otóż, żeby uniknąć nieporozumienia, dodajemy na końcu art. 1. i 2.: ...będzie karany śmiercią — „przez rozstrzelanie”. W art. 14. jest błąd drukarski, wyraz — „orzeczonej” należy zmienić na „orzeczono”. W art. 16. zamiast wyrazów — „wejścia w życie” powinno być ,,uchylenia”. W wniosku mniejszości do art. 8, który został wydrukowany przy projekcie ustawy, po wyrazach: — „w celu skłonienia” należy dodać wyraz — „go”.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#PMieczkowski">Na wczorajszem posiedzeniu wszyscy mówcy zgodzili się ua jedno: że niezbędna jest ustawa wyjątkowa dla tych urzędników, którzy popełnili przestępstwa z chęci zysku. Wpłynęło jednak wiele poprawek do poszczególnych artykułów niniejszej ustawy. Przystępując do ich rozpatrzenia, z góry zaznaczam, że wypowiadam się przeciw wszelkim poprawkom, które wniesiono.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#PMieczkowski">P. Świda do art. 3 chce dodać wyrazy: — „przy wykonywaniu czynności urzędowej”. Karę, przewidzianą w art. 3-im Komisja Prawnicza zamierzała rozciągnąć nie na wszystkich urzędników, którzy przy wykonywaniu obowiązków służbowych nie pogwałcą tych obowiązków służbowych, lecz tylko na tych ważniejszych, którzy mają w ręku rozstrzyganie, t. zn. wydają pewne decyzje, tam, gdzie chodzi np. o wydanie komuś koncesji; z kilku ubiegających się o nią urzędnik wybiera tego, który da je mu łapówkę; lub gdy np. zawiadowca stacji daje komuś wagon, to on rozstrzyga komu dać wagon, gdy tego żąda kilku. Otóż gdybyśmy dodać wyrazy: — „przy wykonywaniu obowiązków służbowych”, to nadalibyśmy zbyt szerokie ramy tej wyjątkowej ustawie. Muszę zaznaczyć, że słusznie powiedział wczoraj poseł Perl, że gdyby wykonywane były dotychczas te prawa, które obowiązują dziś, to kto wie, czybyśmy potrzebowali omawiać dzisiejszą ustawę. Na zasadzie bowiem dotychczasowych ustaw żądanie od kogoś łapówki jest karane ciężkiem więzieniem do 6 lat. Więc jeżeli mamy dzisiaj w poszczególnych dzielnicowych kodeksach tak surowe kary, to nie rozciągajmy już tak surowej kary i na tych poszczególnych urzędników. Niech tylko ustawa będzie wykonywana, a oni bezwarunkowo czynić łych przestępstw nie będą.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#PMieczkowski">Wypowiadam się przeciw owej granicy wartości przestępstwa 2000 marek, wniesionej przez p. Anusza. Już miałem sposobność w sprawozdaniu wypowiedzieć pod tym względem swoje zapatrywania. Dziś tylko dodaję, że projekt; przedłożony tutaj, faktycznie trafniej ujmuje tę sprawę. Pomijam już wszelkie inne tendencje, ale popularnie mówiąc, same wahania waluty już przemawiają za tem, że nie należy takiej granicy wartości przyjmować. Trzeba wziąć pod uwagę, że kiedyśmy uchwalali ustawę dla wojskowych, to wtenczas takich wahań waluty nie było, a dzisiaj byłoby to nieodpowiednie. Stoimy na stanowisku, że obecna ustawa trafniej ujmuje tę sprawę.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#PMieczkowski">Największy spór wzbudził tu art. 8 niniejszej ustawy. Z jednej strony p. Poniatowski wniósł, ażeby go w zupełności skreślić. Wniosek ten poparty został i przez p. Perla. Otóż stoję na stanowisku, że jednakże ten artykuł za wszelką cenę należy utrzymać. Jeżelibyśmy ten artykuł skreślili, to ta ustawa właściwie byłaby niepotrzebna, żadnego bowiem nie odniosłaby skutku i szkoda by tu naszych rozpraw nad tą ustawą. Doświadczenie dotychczasowe powiada nam, że ten, kto daje łapówkę i ten, kto ją bierze, zwykle podają sobie dłonie, które są nierozłączne i na przyszłość i rzadkie bardzo są wypadki, by jeden drugiego wydał.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#PMieczkowski">Zwykle wydają tylko uczciwi urzędnicy, których usiłowano przekupić. W sądach są tylko przeważnie sprawy o usiłowanie przekupienia urzędnika. A więc jeślibyśmy odrzucili postanowienie, że ten, co daje, będzie wolny, to nie wiem, czy kiedy zobaczymy przed kratkami sądowemi jakiegoś przestępcę i wobec tego szkoda naszego gadania o tej ustawie. To jest jedna rzecz. Stoję na stanowisku, że jest to ustawa wyjątkowa, a nie zwykła, i o ile będę przeciwny, ażeby w zwykłej ustawie zamieszczać podobny artykuł prawa, to jednak w nadzwyczajnej ustawie artykuł ten jest usprawiedliwiony. Jeśli Rząd i społeczeństwo wypowiadają wojnę łapownictwu i korupcji, to muszą użyć wszelkich środków, ażeby ją wykorzenić. I już to jedno usprawiedliwia ten nadzwyczajny środek, który w zwyczajnych kodeksach nie powinien być użyty.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#PMieczkowski">P. Władysław Dębski i p. Hartglas prawie identyczne poprawki wnieśli do art 8, mianowicie, ażeby ustawa niniejsza obejmowała także tak zwane „cywilne osoby to znaczy i nieurzędników, ażeby byli karani na zasadzie tej ustawy i ci, co dają łapówki. W zasadzie słusznie. Ale muszę nadmienić i powtórzyć, co z początku powiedziałem, że dający łapówki są karani podług ustaw i dziś obowiązujących we wszystkich dzielnicach i to bardzo surowemi karami. U nas w b. Kongresówce kary dochodzą do 6 lat ciężkiego więzienia, a do 5 lat dochodzą w dzielnicy austriackiej i pruskiej. Jeśli mamy już tak surowe kary na tych, co dają łapówki, to włączać ich do tej ustawy wyjątkowej, uważam, nie należy.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#PMieczkowski">Trzeba znać ducha prawa karnego i każdy to rozumie, że jeżeli np. opiekunowi dzieci nieletnich powierzono mienie tych nieletnich i on to mienie sprzeniewierzył, to taki opiekun odpowiada surowiej, niż każdy inny śmiertelnik. Jeśli weźmiemy służbę domową, czy dozorców domowych, którym powierzono mienie na miejscu, to ogólne przepisy karne wyróżniają takich ludzi i bezwarunkowo karzą ich surowiej od reszty społeczeństwa. Tu jest to samo. Urzędnik należy do tych, którzy powinni być wyróżnieni. Dlaczego? Przedewszystkiem urzędnik, to jest osoba, która powinna stać na pewnym poziomie wykształcenia, na pewnym poziomie moralności. Sam fakt, że gdy urzędnik przyjmuje urząd, to on nawet przysięgę musi składać, że będzie należycie pełnił obowiązki, stwierdza, że od niego się więcej wymaga. Urzędnikowi Rząd w pełni zaufania daje klucze do spichrza, ho on do tego jest przeznaczony. Jeśli z tego punktu wejrzymy, to ci inni śmiertelnicy w porównaniu z urzędnikami powinni być łagodniej karani, ho tam są i nieoświeceni i zdegenerowani ludzie i t. d. Z tego względu sprzeciwiam się, by do tej ustawy włączyć i osoby, dające łapówkę. Jak powiedziałem, oni będą już ukarani i to surowo, podług obowiązujących ogólnych przepisów karnych. Jeżeliby jednak w tym względzie wniosek większości Komisji, czyli art. S w brzmieniu Komisji nie przeszedł w głosowaniu, to tylko na ten wypadek ja ze swej strony stawiam wniosek, aby wszystkie te wnioski, i pana posła Hartglasa i pana posła Dębskiego odesłać do Komisji Prawniczej.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#komentarz">(Glos: Cały projekt?)</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#PMieczkowski">Nie, tylko poprawki. Projekt przyjąć, a poprawki odesłać z wezwaniem, ażeby Komisja Prawnicza w jak najkrótszym terminie opracowała odpowiedni projekt ustawy.</u>
          <u xml:id="u-3.10" who="#PMieczkowski">Jeszcze zwrócę uwagę, że my karalibyśmy tylko cywilne osoby przy ustawie o urzędnikach cywilnych, a nie karalibyśmy tych, którzy dają łapówki urzędnikom wojskowym. Jeżelibyśmy uchwalili, że przekupujący odpowiedzialny jest podług tej ustawy, a przez pewien czas byłaby luka, iż nie jest odpowiedzialny za przestępstwa, kto dał łapówkę wojskowemu, to w społeczeństwie zrodziłoby się zapatrywanie, że dziwne jakieś ten Sejm uchwala prawa. Więc na wypadek, gdyby art. 8 nie przeszedł w brzmieniu większości Komisji, stawiam wniosek, ażeby te wszystkie wnioski, dotyczące karania cywilnych osób, przesłać do załatwienia Komisji Prawniczej.</u>
          <u xml:id="u-3.11" who="#PMieczkowski">O karze śmierci, czy ją należy stosować czy nie, rozwodzić się nie będę. Rzeczą Sejmu, tak czy inaczej postanowić, jednakże jak już powiedziałem, dla mnie człowiek, który dzisiaj stoi na stanowisku i nie patrzy na to, że często przez jego czyny ci na froncie, te najszlachetniejsze jednostki, giną, że tu na tyłach często przez ich czyny ginie tyle dzieci z głodu, tyfusu i t. d., taki, powtarzam, człowiek, który się przyczynia do tego, na litość zasługiwać nie może. I z tego powodu również popieram w tym względzie wniosek większości Komisji.</u>
          <u xml:id="u-3.12" who="#PMieczkowski">W związku z art. 8. jest art. 11. O ile art. 8 przejdzie, tem samem winien przejść i art. 11. W razie gdyby art. 8 przeszedł w brzmieniu takiem, jak proponują poseł Dębski i poseł Hartglas, naturalnie trzebaby było uwzględnić i poprawki do art. 11 po myśli poprawek posła Dębskiego, gdyż to ma ścisły związek.</u>
          <u xml:id="u-3.13" who="#PMieczkowski">Jeszcze wzbudzał wątpliwości art. 14. Zgłoszony jest wniosek mniejszości. Mianowicie poseł Pużak stara się skreślić drugi ustęp tego artykułu, który mówi, że jeśli wyrok w pierwszej instancji zapadnie jednomyślnie, to on jest już prawomocny. Poseł Pużak wychodzi z tego założenia, że sprawa powinna być rozpatrywana w toku zwykłej instancji, to znaczy przechodzić do sądu wyższego i t. p. Nad tą kwestią zastanawiałem się w swojem sprawozdaniu, sądzę jednak, że mamy już tu pewne doświadczenia. Uchwaliliśmy mianowicie prawo o sądach doraźnych i tam wyrok jedne głośnie postanowiony bywa zaraz wykonywany i o żadnych o myłkach nie słyszeliśmy, ani też nie czytaliśmy krytyki tego artykułu w pismach. Otóż z tego względu proszę o utrzymanie w całości art. 14.</u>
          <u xml:id="u-3.14" who="#PMieczkowski">Do tegoż art. 14 zabrał głos poseł Steinhaus i żądał pewnych zmian, mianowicie, żeby tego rodzaju sprawy sądziło nie 3 sędziów państwowych, jak jest w projekcie, lecz 5. Aczkolwiek naturalnie możnaby się do tego przychylić, przeciw temu jednak przemawia do pewnego stopnia brak sędziów, jak również ustawa o sądach doraźnych, gdzie także jest kara śmierci, a sądzą te sprawy sędziowie w liczbie tylko trzech. Z tego względu przeciw tej poprawce również się wypowiadam.</u>
          <u xml:id="u-3.15" who="#PMieczkowski">Do art. 14. poseł Hartglas wniósł poprawkę, ażeby wyroki w I. instancji stawały się ostateczne, lecz nie prawomocne, to znaczy, żeby od tego wyroku przysługiwała kasacja, tylko kasacja. Prędzej bym się zgodził, żeby od takiego wyroku przysługiwała apelacja i kasacja. Kasacja od wyroku nie zawsze może być podawana. Skargi takie przeważnie oparte są na stronie formalnej, a w sprawdzanie np. zeznań świadków Sąd Najwyższy nie wchodzi. Otóż z tego względu, gdyby już ten artykuł miał być zmieniony, niech Sejm raczej przyjmie poprzednią poprawkę skreślenia ustępu drugiego, niż, żeby wprowadzać tylko kasację. Z tego względu wypowiadam się i przeciw tej poprawce.</u>
          <u xml:id="u-3.16" who="#PMieczkowski">Wczoraj tu z mównicy padły ciężkie zarzuty pod adresem naszego sądownictwa. W imieniu Komisji Prawniczej muszę przeciw tym nieuzasadnionym zarzutom tu zaprotestować. Padły słowa o stronniczości i to jeszcze Sądu Najwyższego. Aczkolwiek p. Minister Sprawiedliwości zabierał już głos w tej sprawie, uważam jednak za konieczne, żeby z tej mównicy podkreślił publicznie poseł i przedstawiciel Komisji Prawniczej i w jej imieniu, że takie zarzuty są zbyt ciężkie i nie są na miejscu. Podano nam na uzasadnienie zarzutu przykład, że komornik, mając jakiś wyrok w ręku, wykonał go nie tak, jak tam było w wyroku napisane. To nie jest stronniczość sądu. Ten, kto to mówi, nie ma znajomości zasad i form, na jakich oparty jest wymiar sprawiedliwości. Jeżeliby komornik popełnił coś niewłaściwego, to przecież wszelkie błędy mogą być poprawione. Są rozmaitego rodzaju skargi na takie czynności, ale to nie upoważnia do twierdzenia, w dodatku w formie uogólnienia, że sądownictwo jest stronnicze. Wszędzie błędy mogą być popełniane, nawet i w sądownictwie, lecz błędy, to jeszcze nie zła wola sądu, a tu właśnie jest zarzut złej woli, bo gdzie jest mowa o stronniczości, tam się mówi o złej woli. Jak zaznaczyłem, czynności komornika, czy też sądowe wyroki, mogą być zaskarżane do wyższej instancji. Drugi przykład, który przytoczył p. Poniatowski, iż Sąd Najwyższy, rozpatrując sprawę, czy mandat przysługuje wybranemu, który był w swoim czasie urzędnikiem Ministerstwa Rolnictwa, orzekł, że mandat nie przysługuje, również nie ma nic wspólnego ze stronniczością jakoby Sądu Najwyższego, mającą to podłoże, że urzędnik ten należał do stronnictwa, do którego należy i p. Poniatowski, z którym to stronnictwem — należy się domniemywać — nie sympatyzuje orzekający o sprawie skład Sądu Najwyższego. Trzeba wiedzieć p. Poniatowskiemu, że jeżeli Sąd Najwyższy orzekł co do mandatu urzędnika, należącego do takiego to stronnictwa, to orzeczenie to do pewnego stopnia obowiązuje Sąd Najwyższy, jeżeli jutro będzie orzekał o podobnymże mandacie członka innego stronnictwa. Jeśli my będziemy o najwyższej instancji sądowej takie rzeczy z tej tu mównicy wygłaszali, nie mając po temu najmniejszych podstaw, to w najwyższy sposób podrywamy autorytet sądownictwa.</u>
          <u xml:id="u-3.17" who="#PMieczkowski">My jesteśmy członkami instytucji ustawodawczej, a cóż uchwalone przez nas prawa będą wtedy znaczyły? Któż stoi na straży tych praw? Sądy. Więc jeśli my ustawodawcy będziemy takie oskarżenia rzucać publicznie z tej trybuny, to poderwiemy autorytet tej władzy, która na to bynajmniej nie zasługuje, co godne jest pożałowania.</u>
          <u xml:id="u-3.18" who="#PMieczkowski">Uważamy, że instytucje sądowe pełnią obowiązki z całem poświęceniem się i mamy pełne zaufanie do nieb i w szczególności do Sądu Najwyższego. W imieniu Komisji Prawniczej wyrażam przeciw tym nieuzasadnionym zarzutom najsolenniejszy protest.</u>
          <u xml:id="u-3.19" who="#PMieczkowski">Oprócz poprawek wniesiono 4 rezolucje.</u>
          <u xml:id="u-3.20" who="#PMieczkowski">P. Bigoński żąda, żeby wezwać Rząd, by wniósł odpowiednią ustawę i dla dających łapówki. Prosi, aby to było dodatkowo uczynione. Otóż zupełnie słuszna jest rezolucja, o ile rzeczywiście Sejm uchwali, że cywilnych osób w tej ustawie sądzić nie należy, i o ile zapadnie decyzja, że art. 8 nie przejdzie w brzmieniu większości Komisji. W takim razie w zupełności do tej rezolucji się przychylam.</u>
          <u xml:id="u-3.21" who="#PMieczkowski">Poseł Wł. Dębski wniósł rezolucję: Wzywa się Rząd, żeby wniósł projekt ustawy, skierowany przeciwko tym, którzy świadomie fałszywie obwinili urzędnika przed władzą za jeden z czynów takich a takich. Czyż dzisiaj niema artykułów, które karzą za fałszywą denuncjację? Takie ustawy już są, a jeśli taka ustawa jest, to zbyteczna jest rezolucja.</u>
          <u xml:id="u-3.22" who="#PMieczkowski">Więc przeciw tej rezolucji wypowiadam się.</u>
          <u xml:id="u-3.23" who="#PMieczkowski">P. Jan Dębski wystąpił z rezolucją: — „Wzywa się Rząd, aby przedłożył Sejmowi projekt organizacji sądownictwa administracyjnego”. W zupełności się do tej rezolucji przychylam.</u>
          <u xml:id="u-3.24" who="#PMieczkowski">Ostatnia rezolucja jest p. Hartglasa, który wnosi: — „Wzywa się Rząd do wydania instrukcji, żeby urzędnicy państwowi jednakowo stosowali prawa względem wszystkich obywateli niezależnie od tego, do jakiej grupy narodowej czy społecznej należą, i żeby szkody, wynikłe dla Skarbu z niejednakowego traktowania obywateli, były karane narówni z przestępstwami, wymienionemi w niniejszej ustawie”. Co tu się mówi? Tu się stwierdza, jakoby dziś nasze władze do obywateli niejednakowe prawa stosowały. Jeśli tak się dzieje, to p. poseł Hartglas może wnieść interpelację, dlaczego tak się dzieje. Ale dlaczego my z tej trybuny publicznie mamy stwierdzać, że tak się dzieje? Z tego względu wypowiadam się przeciw tej rezolucji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#WicemarszalekpOsiecki">Głos ma p. Wł. Dębski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PWladyslawDebski">Przedewszystkiem w imieniu mniejszości Komisji Prawniczej muszę stwierdzić, że jest tylko jeden wniosek co do § 8 i 11, a nie dwa, t. j. kolegi Hartglasa i mój, jak to szanowny p. sprawozdawca powiedział, zwłaszcza, że kolega Hartglas swój wniosek cofnął, zaś ja nie w imieniu mniejszości w całości podtrzymuję i proszę, ażeby Wysoki Sejm przyjął poprawkę przez tę mniejszość proponowaną. Argumenty kolegi sprawozdawcy zupełnie mnie nie przekonały.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#PWladyslawDebski">Szanowny kolega sprawozdawca podniósł charakter urzędowy urzędników, którego nie mają osoby cywilne, zatem muszą być więcej odpowiedzialni. Tak, słusznie. Lecz gdy się zważy, że ten, który zachęca urzędnika do złamania swych obowiązków, bądź dając mu jakąś korzyść materialną, bądź obiecując, jest przyczyną i źródłem wszelkiego zła, że podkopuje całą moralność stanu urzędniczego, wyzyskując ich chwilowy stan przygotowuje im teren do ruiny i rozmyślnie, mając tylko swój zysk na oku, działa na szkodę Państwa, to te kry ter ja pokrywają zupełnie ów przez szanownego sprawozdawcę z naciskiem podkreślony charakter urzędowy.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#PWladyslawDebski">Ale ja się spytam kolegi sprawozdawcy, jako prawnika o jedno. Jest rozprawa, oskarżonym jest urzędnik. W rozprawie wychodzi na jaw, że jeden ze świadków z pośród cywilnych jest wspólnikiem przestępstwa — tedy władza o jego czynie już wie, w jakim charakterze będzie w tej chwili słuchany, czy jako świadek, czy jako uczestnik, a tedy podsądny? W charakterze oskarżonego nie, ponieważ w myśl wniosku większości podpada zwyczajnemu kodeksowi karnemu, a tedy zupełnie inna procedura. Czyż ma być słuchany przy tej rozprawie w charakterze świadka? I jakież znaczenie dla trybunału będą miały te zeznania, jakież to zagmatwanie i utrudnienie postępowania dowodowego! Otóż widzą Szanowni Koledzy, w jaką kolizję może wpaść sąd i wymiar sprawiedliwości, jeżeli odłączymy sprawcę od uczestnika zbrodni, i nie poddamy go pod jedno osądzenie.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#PWladyslawDebski">Mówi kolega sprawozdawca, że w ogóle dochodzenia w tych sprawach będą ciężkie, bo rzeczy dzieją się w cztery oczy i raczej usiłowania, jak same czyny będą karane. Słuszne, lecz czy temu zapobiegnie wieliminowanie uczestnika z pod przepisów niniejszej ustawy? Czyż nic prędzej należy się spodziewać owoców po tem, żeby obu zagwarantować bezkarność, jeśli w swym czasie przyznają się do winy, ho wtedy, i jeden i drugi, i sprawca i uczestnik będą w strachu, że któryś z nich może skorzystać z przewidzianego tą ustawą względu i może być wydanym i czeka go kara, ewentualnie wielka, ho kara śmierci? Czyż tedy to nie doprowadzi prędzej do pożądanego celu, niż uchylenie uczestnika z pod przepisów tej ustawy?</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#PWladyslawDebski">A dalej ci którzy mieli z sądownictwem do czynienia, wiedzą doskonale o tem, że nieraz sprawcom, wspólnikom bardzo zależy na tem, ażeby rozprawę albo skutki jej odwlec możliwie na późniejszy czas, wiedząc dobrze, że z czasem zacierają się pewne dowody, zaciera się pamięć ludzka, zaciera się pierwszy poryw odwetu za krzywdę, jaką dokonano i właśnie my, eliminując z pod przepisów niniejszej ustawy wspólników—a proces tu o wiele krótszy niż przy zwykłym trybie postępowania — dajemy wspólnikom ten atut w rękę.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#PWladyslawDebski">Tępmy przedewszystkiem przyczynę zła, n wtedy nic będzie i skutków.</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#PWladyslawDebski">Rezolucji mojej, wzywającej Rząd do przedłożenia projektu ustawy o oszczerstwo odnośnie do przepisów art. 1, 2 i 3 niniejszej ustawy, sprawozdawca się sprzeciwia i powiada, że mamy już ustawę, karzącą za taki czyn. To nie jest słuszne. Mamy przecież i ustawę karzącą urzędnika za łapownictwo i sprzeniewierzenie, ale my odnośnie do łych czynów mamy uchwalić wyjątkową ustawę, która przewiduje i karę śmierci, co w dotychczasowych ustawodawstwach karnych nie jest przewidzianem, a tedy i kara na tego, który oczerniał, przecież powinna mojem zdaniem podlegać wyższemu wymiarowi niż temu, który za oszczerstwa przewiduje zwykły kodeks karny. Może być wypadek, że urzędnika zasądzono i zginął. Rodzina lub ktoś inny w jakiś czas prosi o wznowienie chcąc salwować cześć nieboszczyka. Oszczerca jest i czy on ma podlegać karze przewidzianej w zwykłym kodeksie karnym? Mojem zdaniem byłaby to niesprawiedliwość.</u>
          <u xml:id="u-5.7" who="#PWladyslawDebski">W końcu zauważam, że gdyby poprawka mniejszości Komisji, została uchwalona to z tego powodu, jak żąda sprawozdawca, ustawy całej do Komisji odsyłać nie można.</u>
          <u xml:id="u-5.8" who="#PWladyslawDebski">Wicemarszałek p. Osiecki: Rozprawa wyczerpana, przystępujemy do głosowania. Zaczniemy od poprawek. Do art. l, p. Anusz wniósł poprawkę, żeby w punkcie 1, po słowach — „kradzieży lub przywłaszczenia (sprzeniewierzenia)” dodać — „na sumę przewyższającą 2.000 marek”.</u>
          <u xml:id="u-5.9" who="#PWladyslawDebski">Proszę tych Posłów, którzy są za tą po prawką, żeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-5.10" who="#komentarz">(Mniejszość).</u>
          <u xml:id="u-5.11" who="#PWladyslawDebski">Poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-5.12" who="#PWladyslawDebski">Do art. 1 wnieśli pp. Pużak, Lieberman i Marek poprawkę, ażeby w punkcie 2 słowa — „będzie karany śmiercią” zastąpić słowami — „będzie karany ciężkiem dożywotniem więzieniem”.</u>
          <u xml:id="u-5.13" who="#PWladyslawDebski">Proszę tych Posłów, którzy są za tą, przed chwilą odczytaną poprawką pp. Pużaka, Liebermana i Marka, ażeby powstali z miejsc. Mniejszość. Poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-5.14" who="#PWladyslawDebski">Następnie Komisja wnosi do art. 1, ażeby po słowach — „będzie karany śmiercią” dodać — „przez rozstrzelanie”. Proszę tych Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-5.15" who="#komentarz">(Większość).</u>
          <u xml:id="u-5.16" who="#PWladyslawDebski">Poprawka przyjęta. Sądzę, że art. 1 z tą zmianą przyjęty. Nie słyszę protestu.</u>
          <u xml:id="u-5.17" who="#PWladyslawDebski">Przystępujemy do art. 2. P. Pużak wnosi poprawkę, ażeby słowa — „będzie karany śmiercią” zastąpić słowami — „będzie karany dożywotniem ciężkiem więzieniem”. Proszę tych Posłów, którzy są za tą poprawką p. Pużaka, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-5.18" who="#komentarz">(Mniejszość).</u>
          <u xml:id="u-5.19" who="#PWladyslawDebski">Poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-5.20" who="#PWladyslawDebski">Komisja wnosi do art. 2, ażeby po słowach — „będzie karany śmiercią” dodać — „przez rozstrzelanie”. Proszę tych Posłów którzy są za tą poprawką, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-5.21" who="#komentarz">(Większość).</u>
          <u xml:id="u-5.22" who="#PWladyslawDebski">Poprawka przyjęta. Przypuszczam, że cały art 2 w ten sposób został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-5.23" who="#PWladyslawDebski">Do art. 3 p. Świda zgłosił poprawkę, ażeby po słowach — „korzyści majątkowej” dodać — „przy wykonywaniu czynności urzędowej”. Proszę tych Posłów, którzy są za ta poprawką, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-5.24" who="#komentarz">(Mniejszość).</u>
          <u xml:id="u-5.25" who="#PWladyslawDebski">Poprawka upadła. Art. 3 został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-5.26" who="#PWladyslawDebski">Do art. 4 p. Anusz zgłosił poprawkę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PAnusz">Proszę o głos w sprawie głosowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#WicemarszalekpOsiecki">Głos ma p. Anusz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PAnusz">Wobec tego, że poprawka moja do art. 1 upadła, cofam i tę poprawkę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#WicemarszalekpOsiecki">Poprawka p. Anusza cofnięta, wobec czego, zdaje się, mogę sądzić, że art. 4 w redakcji Komisji jest przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#WicemarszalekpOsiecki">Art. 4 pozostaje w pierwotnem brzmieniu i sądzę, że jest przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#WicemarszalekpOsiecki">Do art. 5 poprawek nie było. Do art. 6 poprawki nie były zgłoszone. Do art. 7 także poprawek niema. Artykuły te bez głosowania uważam za przyjęte.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#WicemarszalekpOsiecki">Do art. 8 najdalej sięgający jest wniosek p. Poniatowskiego, żądający skreślenia tego artykułu. Proszę tych Posłów, którzy są za skreśleniem art. 8 ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#komentarz">(Mniejszość).</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#WicemarszalekpOsiecki">Wniosek upadł.</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#WicemarszalekpOsiecki">Jest wniosek p. Wł. Dębskiego, zmieniający wniosek p. Hartglassa, mianowicie domagający się, żeby art. 8 otrzymał następujące brzmienie</u>
          <u xml:id="u-9.7" who="#komentarz">(czyta).</u>
          <u xml:id="u-9.8" who="#WicemarszalekpOsiecki">„Osoby cywilne winne w czasie trwania niniejszej ustawy karygodnego przekupienia urzędnika w celu skłonienia go do popełnienia jednego z przestępstw, przewidzianych w art. 1 lub w punkcie 2 art. 2, w art 3 niniejszej ustawy, tudzież winne udziału w jednem z tych przestępstw (art. 51 kod. k. ros. z 1903 r., § 5 austr. ust. kar. z 1852 r., §§ 47 — 49 niem. kod. kar. z 1871 r.), mają podlegać karom na zasadzie tej ustawy i w tym samym trybie postępowania. Osoby te jednak będą wolne od odpowiedzialności karnej, jeżeli przedtem, zanim władza powołana do ścigania dowie się — □ ich czynie, przyczynią się do wykrycia lub udowodnienia dokonanego przekupstwa”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PPerl">Proszę o podzielenie tego wniosku na dwie części, mianowicie pierwszą część do wyrazu — „Osoby te, a druga część od wyrazu ,,Osoby” do końca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#WicemarszalekOsiecki">Na wniosek p. Perla dzielę artykuł w brzmienia, proponowanem przez p. Wł. Dębskiego, na dwie części: pierwsza do wyrazu — „Osoby te”, druga od tego wyrazu do końca. Pozwolę sobie dla wyjaśnienia przeczytać część ostatnią</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#komentarz">(czyta).</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#WicemarszalekOsiecki">— „Osoby te będą wolne od odpowiedzialności karnej, jeżeli przedtem, zanim władza powołana do ścigania dowie się o ich czynie, przyczynią się do wykrycia lub udowodnienia dokonanego przekupstwa”.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#WicemarszalekOsiecki">P. Hartglas: Proszę o głos w sprawie for- formalnej. Tam jest moja poprawka do art. 8. Wobec tego, że przeszła kara śmierci w 1 i 2 artykule, ja swoją poprawkę cofam, pozostanie tylko poprawka p. Wł. Dębskiego.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#WicemarszalekOsiecki">Proszę tych Panów Posłów, którzy są za pierwszą częścią art. 8, według wniosku p. Dębskiego, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#komentarz">(Większość).</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#WicemarszalekOsiecki">Pierwsza część przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-11.7" who="#WicemarszalekOsiecki">Przystępujemy do głosowania nad drugą częścią. Proszę tych Panów Posłów, którzy są za drugą częścią artykułu w redakcji p. Dębskiego, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-11.8" who="#komentarz">(Większość).</u>
          <u xml:id="u-11.9" who="#WicemarszalekOsiecki">A zatem art. 8 jest w całości przyjęty w brzmieniu, złożonem przez p. Dębskiego.</u>
          <u xml:id="u-11.10" who="#WicemarszalekOsiecki">Do art. 9 poprawek niema, a zatem uważam, że artykuł ten w brzmieniu komisji został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-11.11" who="#WicemarszalekOsiecki">Również niema poprawek do art 10, a więc i ten artykuł uważam za przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-11.12" who="#WicemarszalekOsiecki">Do art. 11 wniósł poprawkę p. Władysław Dębski. Proponuje on, ażeby ustęp art. 11 skreślić, a w ustępie 2 słowa — „w każdym wypadku” również skreślić. Proszę tych Posłów, którzy są za tym wnioskiem p. Władysława Dębskiego, by powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-11.13" who="#komentarz">(Większość).</u>
          <u xml:id="u-11.14" who="#WicemarszalekOsiecki">Poprawka p. Władysława Dębskiego przyjęta. Art. z tą poprawką uważam za przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-11.15" who="#WicemarszalekOsiecki">Do art. 12 nikt nie zgłosił poprawki. Do art. 13 również. Uważam zatem te artykuły za przyjęte. Do art. 14 mamy poprawkę p. Steinhausa, ażeby w ustępie 1 zamiast słów — „3 sędziów” były — „5 sędziów”. Proszę tych Posłów, którzy są za tą poprawką, żeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-11.16" who="#komentarz">(Mniejszość).</u>
          <u xml:id="u-11.17" who="#WicemarszalekOsiecki">Poprawka upadla.</u>
          <u xml:id="u-11.18" who="#WicemarszalekOsiecki">Następnie jest poprawka p. Pużaka, zmierzająca do tego, ażeby skreślić drugą część tego artykułu. Proszę tych Posłów, którzy są za tą poprawką, .ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-11.19" who="#komentarz">(Mniejszość).</u>
          <u xml:id="u-11.20" who="#WicemarszalekOsiecki">Poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-11.21" who="#WicemarszalekOsiecki">Następnie jest poprawka stylistyczna Komisji opiewającą, ażeby wyraz „orzeczonej” zmienić na — „orzeczono”. Uważam, że poprawka ta, jest przyjęta. (P.</u>
          <u xml:id="u-11.22" who="#komentarz">Hartglas: Jest jeszcze poprawka do art 14 o dopuszczenie kasacji). Właśnie, teraz przyszła na nią kolej. Jest poprawka p. Hartglasa, ażeby druga część art. 14 brzmiała w następujący sposób (czyta):</u>
          <u xml:id="u-11.23" who="#WicemarszalekOsiecki">,,Jeśli winę w pierwszej instancji orzeczono jednomyślnie, to wyrok jest uważany za ostateczny i przysługują od niego tylko takie same środki prawne, jakie według obowiązujących ustaw procedury karnej, przysługują od wyroku ostatecznego drugiej instancji. Środek prawny od wyroku ostatecznego pierwszej lub drugiej instancji powinien być podany w ciągu 7 dni od ogłoszenia motywów wyroku i rozpatrzony przez Sąd Najwyższy nie później, niż w ciągu miesiąca od chwili otrzymania aktów sprawy”.</u>
          <u xml:id="u-11.24" who="#WicemarszalekOsiecki">Proszę tych Posłów, którzy są za poprawką p. Hartglasa, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-11.25" who="#komentarz">(Mniejszość).</u>
          <u xml:id="u-11.26" who="#WicemarszalekOsiecki">Poprawka upadła. Zatem uważam, że art. 14 został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-11.27" who="#WicemarszalekOsiecki">Do art. 15 poprawek niema.</u>
          <u xml:id="u-11.28" who="#WicemarszalekOsiecki">Do art. 16 komisja wnosi poprawkę stylistyczną w trzecim wierszu, zamiast słów ,.wejścia w życie” powinno być — „uchylenia”. Proszę tych Posłów, którzy są za tą poprawką, aby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-11.29" who="#komentarz">(Większość).</u>
          <u xml:id="u-11.30" who="#WicemarszalekOsiecki">Uważam, że art. 16 w tem brzmieniu został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-11.31" who="#WicemarszalekOsiecki">Do art. 17 poprawki niema. Uważam artykuł ten za przyjęty, tak samo napis — „Ustawa z dnia 30 stycznia 1920 r. w przedmiocie odpowiedzialności urzędników za przestępstwa popełnione z chęci zysku”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PksLutoslawski">Proponuję dodać do tytułu — „Tymczasowa”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#WicemarszalekOsiecki">Uważam, że w tej chwili poprawki nie mogą być zgłaszane.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#WicemarszalekOsiecki">Przystępujemy do głosowania nad rezolucjami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#RezolucjaKomisji">— „Wzywa się Ministerstwo Sprawiedliwości, by poleciło sędziom śledczym donoszenie Ministerstwu o każdem wdrożonem śledztwie w myśl niniejszej ustawy, oraz by Ministerstwo kontrolowało szybkie załatwienie spraw, z niniejszej ustawy wszczętych”.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#RezolucjaKomisji">Proszę tych Posłów, którzy są za rezolucją Komisji, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#komentarz">(Większość).</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#RezolucjaKomisji">Rezolucja przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-14.5" who="#RezolucjaKomisji">Została zgłoszona następnie rezolucja p. Bigońskiego. Wobec przyjęcia art. 8 w zmienionem brzmieniu rezolucja ta stała się bezprzedmiotową. Głosowania zatem nad nią nie zarządzam.</u>
          <u xml:id="u-14.6" who="#RezolucjaKomisji">Następnie rezolucja p. Wł. Dębskiego:</u>
          <u xml:id="u-14.7" who="#komentarz">(czyta).</u>
          <u xml:id="u-14.8" who="#RezolucjaKomisji">,,Wzywa się Rząd, by wniósł projekt ustawy skierowany przeciw tym, którzy świadomie fałszywie obwinili urzędnika przed władzą za jeden z czynów w art. 1, 2 i 3 niniejszej ustawy przewidzianych”.</u>
          <u xml:id="u-14.9" who="#RezolucjaKomisji">Proszę tych Posłów, którzy są za tą rezolucją, ażeby powstali z miejsc. Mniejszość, rezolucja upada.</u>
          <u xml:id="u-14.10" who="#RezolucjaKomisji">Trzecia rezolucja p. Jana Dębskiego: — „Wzywa się Rząd, aby przedłożył Sejmowi projekt organizacji sądownictwa administracyjnego”.</u>
          <u xml:id="u-14.11" who="#RezolucjaKomisji">Proszę tych Posłów, którzy są za tą rezolucją, aby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-14.12" who="#komentarz">(Większość).</u>
          <u xml:id="u-14.13" who="#RezolucjaKomisji">Rezolucja przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-14.14" who="#RezolucjaKomisji">Wreszcie rezolucja p. Hartglasa: — „Sejm wzywa Rząd do wydania instrukcji: ażeby urzędnicy państwowi jednakowo stosowali prawo względem wszystkich obywateli niezależnie od tego, do jakiej grupy narodowej czy społecznej należą i, ażeby szkody, wynikające dla Skarbu z niejednakowego traktowania obywateli, były karane narówni z przestępstwami, wymienionemi w niniejszej ustawie, o ile odpowiadają im pod względem swej kwalifikacji prawnej”.</u>
          <u xml:id="u-14.15" who="#komentarz">(Głosy: Nie można nad tem głosować — to jest zupełnie bezprzedmiotowe. To jest obraza dla sądów). Proszę tych Posłów, którzy są za tą rezolucją, aby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-14.16" who="#RezolucjaKomisji">(Mniejszość)*  Rezolucja upadła.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PMieczkowski">Wnoszę o trzecie czytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#WicemarszalekOsiecki">Jest proponowane trzecie czytanie. Nikt nie protestuje, głosu nikt nie żąda. Proponuję głosowanie nad ustawą en bloc. Proszę tych Panów Posłów, którzy są za przyjęciem tej ustawy w trzeciem czytaniu en bloc, w redakcji, ustalonej przy drugiem czytaniu, aby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#komentarz">(Większość)</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#WicemarszalekOsiecki">Ustawa w 3 czytaniu przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Marszalek).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#Marszalek">Przechodzimy do 3 punktu porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Robót Publicznych o wniosku nagłym pp. Maślanki, Szmigla i tow. z Klubu P. S. L. w sprawie natychmiastowego przystąpienia do budowy rurociągów gazowych z Moderówki na Rzeszów, Przemyśl i Lwów i przez Nowy Sącz, Tarnów do Krakowa. (Druk Nr. 1347 i 1158). Głos ma sprawozdawca p. Szymański.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PSzymanski">Dostojny Sejmie! Zanim przystąpię do szczegółowego omówienia wniosku p. Maślanki i tow. w sprawie budowy gazociągu z Krosna do Krakowa i Lwowa — chciałbym na podstawie danych, zebranych na miejscu, przedstawić Wysokiemu Sejmowi obraz przyrodzonego bogactwa gazów ziemnych na Podkarpaciu — w ziemi krośnieńskiej i jasielskiej, bogactwa, którem pod względem wydajności dorównywamy, zdaje się, największym światowym zagłębiom gazowym w Siedmiogrodzie i Ameryce Północnej.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#PSzymanski">Najstarszy szyb gazodajny na terenie folwarku Winnica gm. Białkówka, pow. Krosno, o głębokości 784 1/2 m. wywiercony w grudniu 1908 r. był własnością Hannowersko-Galicyjskiego Gwarectwa naftowego. Obecnie kopalnia ta pod nazwą — „Małgorzata” posiadająca 4 szyby jest własnością francuskiego Tow. — „Societe de Dąbrowa”. Szyb ten budowany na ropę a nie na gazy — z powodu zepsutych i wadliwych rur jest zasypany. Szyb nr. 2 (na tej samej kopalni), nawiercony do głębokości 938,30 m. w dniu 21/IV, 1912 produkuje 65 m^3^ gazu na minutę. Odstępuje on rafinerii nafty w Jedliczu 11,4 m^3^, poblizkim kopalniom w Potoku, Dobrucowej, Toroszówce, oraz szkole w Potoku około 23 m^a^ — reszta w ilości 34,3 m^3^ uchodzi w powietrze z powodu niemożności zamknięcia.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#PSzymanski">Szyb nr. 3 głębokości 707,30 m. nawiercono 26,11.1918, gazy pierwsze wyczerpały się. Dalsze wiercenie wstrzymano celem nienawiercenia gazów, których niema gdzie użyć. W przeciągu 2 miesięcy może być dowiercony. Szyb nr. 4 w montaży.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#PSzymanski">Tegoż towarzystwa kopalnia — „Olga” w Brzezówce posiada 2 szyby, z których nr. 1 głębokości 759,10 m. produkuje 4 m.^3 ^z pierwszego horyzontu. Szyb ten zupełnie zamknięty — można dowiercić do właściwego horyzontu w przeciągu 4 miesięcy. Szyb nr. 2 wstrzymany na pewien czas. Kopalnie o największej produkcji posiada firma belgijska Józef Mar ja Waterkejn. Ma ona w Męcince 3 szyby. Nr. 1 o głębokości ”19 m nawiercony 210 916 r. pi edukuje 40,2 m.3 zamknięty zupełnie, nr 6 o głębokości 797,2 m. nawiercony 14/2 1919 produkuje 245 m.^3^, nr. 3 w wierceniu. Razem więc kopalnia ta pod nazwą — „Wulkan” produkuje 285,2 m.^3^ na minutę. Gazem tym opala się 8 kopalń nafty, miasto Krosno, miasteczko Jedlicze, rafineria w Krośnie, stolarnia, tartak i warsztaty T. P. G. w Krośnie, cegielnia w Polance, odlewarnia żelaza — „Dźwignia” w Polance. Ogółem zużywa się z tej kopalni 55,16 m.^3^ gazu, reszta zamknięta.</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#PSzymanski">Firma Gartenberg i Schrejer posiada w Męcince kopalnię pod nazwą ,,Gisem”. Mieszczą się na niej 2 szyby. Jeden dowiercony do 844 m. 8/VI 1919 r., produkuje 53,5 m^3^, drugi w montaży. Z produkcji tej zabiera rafineria nafty w Niegłowicach pod Jasłem 40 m^s^, kopalnie 2 m^3^, stacja wodna kolejowa w Jaś^ 0,5 m^3^. W powietrze uchodzi jeszcze około 11 m^3^.</u>
          <u xml:id="u-18.5" who="#PSzymanski">Galicyjsko Karpackie Tow. Naftom (Bergbeim i M. Garwej) posiada 2 kopa nie — „Znicz” i — „Karpaty” w Dobrucowej Sądkowej o 3 szybach. Związkowe Zakłady gazu i gazoliny we Lwowie 3 kopalń: (gaz I, HI, IV) Brzezówka, Dobrucowi Jaszczew o 3 szybach. Te dwie ostatnie firmy mają szyby częścią w montaży wierceniu — częścią wstrzymane celem nienawiercenia gazów.</u>
          <u xml:id="u-18.6" who="#PSzymanski">Posiadamy zatem ogółem 17 szybów gazowych, z czego w produkcji 3 (Małgorzata I. Gizem I. Wulkan I), zamknięte ciałem zamagazynowania gazów 2 (Olga Wulkan I), wstrzymane przed nawierci niem 2 (Małgorzata II, Znicz I), w wierceniu 4, w montaży 4, zaniechany 1, chwiJowo wstrzymany 1, — razem 17, z czego magazynuje się 234,04 m^3^., uchodzi w powietrze 41,70 m^3^.</u>
          <u xml:id="u-18.7" who="#PSzymanski">Teren gazodajny, czyli t. zw. siodło gazowe tworzy pas długości 6 kim. Przy racjonalnej gospodarce t. j. przy stawianiu szybów nie w bliższej odległości niż 120 m. (aby jeden szyb nie kradł gazu drugiemu) będziemy mogli — według obliczeń prof. Nowaka — ustawić na tym pasie 186 szybów. Gospodarka musi być racjonalną — abyśmy bogactwa przyrodzonego nie zmarnowali — aby starczyło nam ono na lat kilkadziesiąt.</u>
          <u xml:id="u-18.8" who="#PSzymanski">Sprawa własności przedstawia się bardzo smutno. W rękach obcych jest gaz — w rękach obcych tereny. Tylko 8% jest własnością kapitałów krajowych — a z tego tylko 3% są polskie.</u>
          <u xml:id="u-18.9" who="#PSzymanski">Gazy przeprowadza się gazociągami, które są dotychczas w rękach prywatnych. I tak: Han.-Gal. Gwarectwo posiada rurociąg od Winnicy do Jedlicza (rafineria) skąd do Potoka. Rurociąg ten dług. 9700 m. budowany ze starych 7—4 calowych rur, lichy, nieszczelny. Gartenberg i Schrejer posiada rurociąg Męcinka-Niegłowice z rur 10 cal. długości 14 kim. (dobry), zaś firma Waterkejn z Męcinki do Krosna, gdzie się rozwidla na Krościenko, długości około 16 kim., z czego główna linia wzdłuż kolei z rur 7 cal., zaś poboczna Krosno-Krościenko z 7—6 cal. Ponieważ obecnie buduje się gazociąg państwowy Jasło—Gorlice, zaś w najbliższym projekcie jest budowa gazociągu Krosno—Sanok, przeto uważam za anomalię, aby pomiędzy gazociągiem państwowym znajdowało się przeszło 30 kim. gazociągu prywatnego. Należy go zatem na mocy ustawy z dnia 2. V. 1919, wywłaszczyć.</u>
          <u xml:id="u-18.10" who="#PSzymanski">Gazem ziemnym opala się obecnie trzy rafinerie i wszystkie okoliczne kopalnie nafty. Ażeby jednak bogactwo gazów ziemnych było należycie wyzyskane, ażeby zaważyło na naszej ogólno-krajowej gospodarce opałowej, trzeba, ażeby wszystkie miasta i miasteczka, leżące w pobliżu Zagłębia gazowego, wszystkie stacje kolejowe, zakłady przemysłowe, a przedewszystkiem kopalnie nafty były opalane gazem ziemnym, ażeby nie dopuścić do tego stanu rzeczy, jaki jest dzisiaj, że przemysł naftowy musi pożerać sam siebie z powodu braku opału, że produkując ropę, tej samej ropy używa jako opału, ażeby dalsze zapasy ropy wydobywać. W ten sposób zaoszczędzone kilkadziesiąt tysięcy wagonów węgla rocznie, możemy oddać przemysłowi naszemu, który ustawicznie z powodu braku węgla przechodzi ciężkie kryzysy. Jakkolwiek na terenie Zagłębia gazowego wzmógł się znacznie ruch fabryczny, jakkolwiek powstały wielkie zakłady przemysłowe i jest w projekcie budowa nowych zakładów, jak hut szklanych, fabryk papieru i t. d., jakkolwiek gazem ziemnym opala się dotychczas trzy rafinerie, liczne kopalnie naftowe, dwa miasta, Krosno i Jasło, to jednakowoż konsumeja gazu wynosi tylko 124,1 m^3^. na minutę, a więc mniej, niż połowę produkcji. Obecnie Państwo buduje gazociąg na przestrzeni Jasło—Gorlice. Za kilka miesięcy rurociąg będzie zupełnie gotów. Gazem prowadzonym przez ten rurociąg opala się przedewszystkiem okoliczne kopalnie naftowe, dalej rafinerie nafty w Libuszy i Mariampolu, wreszcie korzystać z opału mogą leżące, na linii gazociągu miasta Biecz i Gorlice. Ponieważ gaz ziemny jest produktem naftowym, więc służyć powinien przedewszystkiem przemysłowi naftowemu. Dlatego też rurociągi należy prowadzić wzdłuż całego naszego podkarpackiego zagłębia naftowego.</u>
          <u xml:id="u-18.11" who="#PSzymanski">Obecnie Rząd przystępuje do budowy gazociągu Krosno—Sanok. W tym celu są przygotowywane plany. Gazociąg ten ma iść dwoma liniami, tworząc pętlicę. Pętlica ta idzie z Krosna jednem ramieniem w kierunku północnym, drugiem w południowym; ramiona te zbiegałyby się pod Beskiem, skąd dochodziłyby do miasta Sanoka. Linia ta mogłaby obsłużyć Znowu cały szereg kopalń nafty, zakłady kąpielowe w Rymanowie i Iwoniczu, a przedewszystkiem obsłużyłaby dość duże, bo kilkanaście tysięcy mieszkańców liczące. miasto Sanok, posiadające jedyną dzisiaj w Polsce czynną fabrykę wagonów.</u>
          <u xml:id="u-18.12" who="#PSzymanski">Dalej na wschód należałoby, zdaniem Komisji Robót Publicznych, prowadzić budowę gazociągów wzdłuż terenów naftodajnych, aż do Ustrzyk, które posiadają wielką rafinerię naftową. O budowie gazociągów do Rzeszowa, Przemyśla i Lwowa, jak chcą tego wnioskodawcy, narazie zupełnie myśleć nie można, przedewszystkiem ponieważ budowa takich gazociągów szłaby poprostu w zawrotne cyfry milionowe, następnie, że nie mamy materiału rurowego, a pozatem, że nie znamy dokładnie całego bogactwa i całej naszej przyszłej produkcji gazu.</u>
          <u xml:id="u-18.13" who="#PSzymanski">W kierunku zachodnim od Gorlic najdalej możnaby przeprowadzić gazociągi aż do Limanowej, posiadającej również wielką rafinerię naftową. Projekt przeprowadzenia gazociągów aż do Krakowa, mojem zdaniem, musi być odrzucony chociażby z tego względu, że Kraków leży w centrum Zagłębia węglowego, a gaz ziemny przedewszystkiem stosować należy tam, gdzie węgla brak i gdzie dowóz jest bardzo kosztowny ze względu na znaczną odległość. Budowa gazociągów na terenie Podkarpacia jest konieczną ze względu na podtrzymanie naszego przemysłu naftowego, na uprzemysłowienie tej cząstki kraju, a przedewszystkiem ze względu na zaoszczędzenie na tym terenie wielkich ilości węgla. Jest też sprawą bardzo pilną. Wszak od roku 1908 gaz ziemny uchodzi w powietrze zupełnie bezproduktywnie, owszem, narażając ludzi na straty, powodując pożary, kilka wypadków kalectwa i śmierci. Jest to sprawa pilna również i dlatego, że, jak twierdzą fachowcy, im później będziemy budowali gazociągi, tem drożej za nie płacić będziemy, gdyż ceny rur, jak ceny wszystkiego, z tygodnia na tydzień idą w górę. Uważam za pożyteczne dopuszczenie do budowy gazociągów inicjatywy i kapitału prywatnego, naturalnie w stosunku zapewniającym Rządowi większość. Rząd, mimo całego swojego wysiłku, mimo bardzo tęgiego i dzielnego inżyniera, który prowadzi budowę gazociągu Jasło—Gorlice, zdołał dotychczas zaledwie 6 kilometrów tej budowy przeprowadzić. Mam więc wrażenie, że przy zainteresowaniu się kapitału prywatnego, przy inicjatywie prywatnej, sprawa mogłaby pójść w znacznie szybszem tempie. Za tem oświadczyła się Komisja dla gazów ziemnych w Krakowie na posiedzeniu dn. 11 stycznia r. b., oświadczyli się za tem przedstawiciele Rządu i koła fachowe. Wobec tego, w imieniu Komisji Handlowo-Przemysłowej wnoszę:</u>
          <u xml:id="u-18.14" who="#komentarz">(czyta):</u>
          <u xml:id="u-18.15" who="#PSzymanski">„Wysoki Sejm raczy uchwalić: Wzywa się Ministerstwo Przemysłu i Handlu, aby:</u>
          <u xml:id="u-18.16" who="#PSzymanski">1. przystąpiło co rychlej do budowy gazociągu, Krosno—Sanok, poruczając równocześnie sporządzenie planów na budowę gazociągu Sanok—Ustrzyki, oraz Gorlice—N. Sącz—Limanowa;</u>
          <u xml:id="u-18.17" who="#PSzymanski">2. wywłaszczyło główną linię gazociągu Krosno—Niegłowice, znajdującą się w rękach prywatnych;</u>
          <u xml:id="u-18.18" who="#PSzymanski">3.stworzyło udziałowe Towarzystwo budowy gazociągu, dopuszczając kapitał prywatny w mniejszym stosunku od kapitału pozostającego w rękach Rządu polskiego”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#Marszalek">Głos ma p. Osiecki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#POsiecki">Wysoki Sejmie! Zabrałem głos, ażeby się oświadczyć przeciw trzeciemu punktowi rezolucji, zaproponowanej przez sprawozdawcę w imieniu Komisji Robót Publicznych. W punkcie tym sprawozdawca proponuje, ażeby do udziału w budowie rurociągów powołać towarzystwa z prywatnemi kapitałami. Otóż sprawa ta, w mojem przekonaniu, wpłynęłaby tylko na przedłużenie załatwienia niezmiernie pilnej sprawy wybudowania rurociągów.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#POsiecki">Jak wiadomo, w ustawie sejmowej z dnia 2 maju 1919 r. uchwaliliśmy, ażeby upaństwowić rurociągi, prowadzące gaz w Zagłębiu Krośnieńskiem i wtedy, czy też w późniejszej uchwale sejmowej, Rząd został wezwany do przystąpienia do budowy tego rurociągu. Rząd zmobilizował swoje siły, w tym celu otrzymał kredyt, zda je się 15 mil jonów mk., i przystąpił do budowy.. Jak dotąd wybudował około 6 kl. tego rurociągu na rachunek wła3ny. Budowa postępuje do orze, jak stwierdzili niedawno rzeczoznawcy podczas ankiety na Komisji Przemysłowo-Handlowej i Robót Publicznych, i może być-w dalszym ciągu prowadzona przez Rząd, tak jak była dotąd. Idzie tylko o to, ażeby Rządowi przyznać odpowiednio wysoki kredyt. Kredyt ten nie dosięga zbyt wysokiej sumy. Według orzeczenia rzeczoznawców, będzie potrzeba na to przedsiębiorstwo nie więcej jak 100 milionów mk. Ponieważ dotąd wyasygnowano już 15 milionów, pozostaje jeszcze do wyasygnowania 85 milionów. Suma ta jest jak na dzisiejsze czasy stosunkowo nieduża, a wpłynie znakomicie zarówno na przyspieszenie samej budowy, jak też i na zaspokojenie tych potrzeb opałowych, jakie widzimy teraz w Zagłębiu Krośnieńskiem. Wpłynie na przyśpieszenie z tego względu, że jeśli teraz przystąpimy do formowania nowego Towarzystwa z udziałem kapitałów prywatnych, to niewątpliwie sprawa ta przeciągnie się bardzo długo, a co najważniejsze przyjdą nowe czynniki, które będą usiłowały wpływać w ten czy inny sposób na budowę tych rurociągów. W tej chwili plany przynajmniej najrozleglejszych sieci są opracowane i wykonane, jeśli więc otrzymanie kapitału nie ulegnie zwłoce, to budowa może iść jak dotąd, a nawet w przyśpieszonem tempie.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#POsiecki">Zależy nam w tej chwili bardzo na tem, aby budowa została wykończona w najkrótszym czasie. W Zagłębiu Krośnieńskiem, jak wiadomo, wielkie szyby -naftowe powstrzymały swoją produkcję dla braku węgla. Twierdzą znawcy, że można produkcję ropy naftowej w tej chwili prawie podwoić, gdyby węgiel, niezbędny do uruchomienia szybów, był dowożony w dostatecznej ilości. O tem, ażebyśmy w krótkim czasie ów węgiel mogli dowieźć, nie możemy myśleć, gdyż na to węgla nie mamy i nie mamy odpowiednich środków przewozowych^ Mamy natomiast gaz na miejscu, który w zupełności zastępuje węgiel, a nawet dwukrotnie przewyższa jego wartość. Idzie tylko o to, ażeby ten gaz był do właściwych miejsc rozprowadzany. Mnie się zda je, że to może nastąpić tylko wtedy, kiedy w pracach, które już zostały rozpoczęte i są dość dobrze prowadzone, nie nastąpi przerwa ani zmiana. Uważam, że wprowadzenie teraz nowego czynnika — kapitału prywatnego, który nie jest bezwzględnie w danym wypadku konieczny, może wpłynąć tylko dla przedłużenie całej sprawy.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#POsiecki">Wreszcie jest jeszcze trzeci wzgląd, który przemawia za tem, ażeby Rząd całkowicie sfinansował to przedsiębiorstwo, mianowicie dochodowość. Dochód z tego przedsiębiorstwa może być bardzo duży przy stosunkowo niedużym nakładzie. Sądzę, że nie jest wskazane, jeśli w danym wypadku idzie o nieduże nakłady, którym Rząd może sprostać, ażeby ten dochód, który może być dość pokaźny, dzielić z przedsiębiorcami prywatnymi. Nie jestem sam zwolennikiem przyspieszenia upaństwowienia przedsiębiorstw, ale w danym wypadku rzecz ta przedstawia się bardzo wyraźnie i jasno, bo Rząd może, przeprowadzić to w stosunkowo krótkim czasie, jak twierdzą rzeczoznawcy, nawet w ciągu lata tego roku. Mianowicie może przeprowadzić tę całą sieć rurociągów, może przeprowadzić to dobrze i zaspokoić potrzebę węgla, która jest również bardzo pilna.</u>
          <u xml:id="u-20.4" who="#POsiecki">Tak więc, przez przyspieszenie tej sprawy, przez załatwienie jej w jak najkrótszym czasie, zyskamy podwójnie. Zyskamy przez powiększenie wydobytej ropy, przez zaspokojenie potrzeb węglowych w Zagłębiu Krośnieńskiem, a oprócz tego Państwo zyska od kapitału pokaźny dochód, którym nie będzie potrzebowało się dzielić. Wobec tego wnoszę, ażeby skreślić punkt 3 rezolucji, przedłożonej przez Komisję Robót Publicznych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#Marszalek">Głos ma p. Diamand.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PDiamand">Sprawa gazów ziemnych zupełnie słusznie stale zaprząta uwagę tych wszystkich ludzi, którzy zajmują się gospodarstwem publicznem. Uchwaliliśmy ustawę wśród dość trudnych w Sejmie warunków, niewielką większością, ale ci panowie, którzy za tą ustawą w brzmieniu uchwalonem głosowali, mają największą satysfakcję: najwięksi przeciwnicy ustawy dzisiaj stwierdzają, że ustawa ta jest dobrodziejstwem dla Państwa, że gdyby nie ta ustawa, to byśmy dzisiaj nie mieli wpływu na gazy w kraju.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#PDiamand">Już szanowny p. referent zaznaczył, że ledwie 8% gazu jest w posiadaniu krajowców, 92% jest w rękach obcych. Nadio tereny gazonośne są w ogromnej większości w obcych rękach. Proszę Panów, chodzi nam tutaj przecież o to, ażeby gaz uchwycić dla gospodarstwa państwowego bez wpływu czynników nie zamieszkujących w kraju. Jak wielkie było niebezpieczeństwo i jak niebezpieczną jest każda szczelina w ustawodawstwie, to Panowie przekonają się z tego, że chociaż my, zdaje się, 2. maja uchwaliliśmy ustawę, że nikt nie może dostać koncesji, tylko Państwo, to 9. maja, w tym samym dniu, w którym ustawę opublikowano, starosta krośnieński wydał belgijskiemu towarzystwu Waterkejn koncesję na rurociągi gazowe i ta koncesja została w czyn wprowadzona i te rurociągi istnieją.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#PDiamand">Macie Panowie tu dowód, jak daleko idzie zuchwałość kapitalistów i jak daleko idzie zuchwałość urzędników naszych. Jakkolwiek 3. maja było we wszystkich pismach, że Sejm uchwalił, iż nikt nie ma prawa prowadzić rurociągów, tylko Państwo, znalazł się kapitalista zagraniczny, który miał czelność sięgnąć po tę koncesję, i znalazł się starosta, który miał odwagę, nie chcę tego bliżej określić, wydać mu tę koncesję w tym samym dniu, w którym ta ustawa, przez nas uchwalona, została ogłoszona.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#komentarz">(P. Kiernik: Bo jeszcze nie było kary śmierci)</u>
          <u xml:id="u-22.4" who="#PDiamand">Nie wiem, czy kara śmierci by pomogła, czy było to uczyniono z chciwości, ale jeżeli tak, to tego i tak nie możnaby udowodnić. Ja przypuszczam, że było to dlatego, ażeby zakpić sobie z Sejmu, ażeby Sejmowi pokazać, o ile pan starosta jest mądrzejszy i o ile większy ma wpływ w Państwie, niż Sejm. I to mu się znakomicie udało.</u>
          <u xml:id="u-22.5" who="#PDiamand">Ja byłbym za tem, żeby tę koncesję unieważnić, jako przeciw prawu wydaną, a nie stosować do niej przepisów naszej ustawy, żeby wykupić po cenie wartości materiały, tylko poprostu taką koncesję unieważnić.</u>
          <u xml:id="u-22.6" who="#PDiamand">Nie wiem, czy Panowie sobie przypominają, jak to p. minister Hącia tłumaczył, że Rząd będzie miał prawo ustanawiać ceny i będzie trzymał tych przedsiębiorców w żelaznych rękach, ażeby nie wyzyskiwali. Tymczasem p. Waterkejn nie interesuje się p. Ministrem Przemysłu i Handlu i wcale nie komunikuje się z nim, jeśli chodzi o podniesienie ceny, p. Waterkejn tym wszystkim przedsiębiorcom, którzy od niego są zależni, — bo jak dziś zostanie zatrzymany dopływ gazu, to ustanie wszystko, — zupełnie bez uwzględnienia ustawy i bez pytania się p. Ministra Przemysłu i Handlu, naznacza ceny, jakie mu się podoba.</u>
          <u xml:id="u-22.7" who="#PDiamand">Zapomniałem wziąć z sobą list p. Waterkejna, gdzie on przedsiębiorcy tłumaczy, że przecież przy gazie niema popiołu, że przy gazie mniej się psują kotły, że przy gazie niema strajku, od którego byliby zawiśli, ergo płać bracie p. Waterkejnewi za to, że gaz nie daje popiołu, za to, że gaz się wydobywa sam, że nie jest zawisły od strajku. Obcy rozumieją to zawsze bardzo dobrze, jak jest u nas, mają dobry węch w łych rzeczach, taki p. Walerkejn wbrew zakazowi dekretuje sobie ceny i gospodaruje zupełnie tak, jak jakiś Belgijczyk gospodaruje w afrykańskich koloniach, nie pytając wcale tubylców, czy to jest dla nich dogodne i czy odpowiada ich potrzebom. Gdy zwrócono uwagę w urzędzie na to, że to przecież należy odebrać, a bodaj wykupić, to w urzędzie ten pan zlekka skłoniwszy się powiada: — „To Belgijczyk, to koalicja, tego nie można zrobić”.</u>
          <u xml:id="u-22.8" who="#PDiamand">Otóż to jest specjalne stanowisko. Jestem zdania, że wobec każdego można stosować ustawę i żaden rozsądny rząd zaprzyjaźniony nie weźmie tego za złe, jeśli jakąś ustawę stosować się będzie. Należy przyzwyczaić naszych przyjaciół i sąsiadów, że u nas każdy obywatel krajowiec, czy niekrajowiec ustawom podlega i musi się liczyć z tem, że ustawy są stosowane.</u>
          <u xml:id="u-22.9" who="#PDiamand">Uchwalając tę ustawę, dokonaliśmy wielkiego dzieła, dlatego, żeśmy dali podstawę trwałości i ciągłości tego przemysłu. Bardzo żałuję, że wyniki ankiety, która odbyła się z inicjatywy Komisji Robót Publicznych, nie są wydrukowane i że Panowie nie mogą się z niemi zapoznać, bo chociaż przyznam, że była nieudolnie urządzona, że nawet kwestionariusza nie przygotowano, naprędce ułożono kwestionariusz, ale byli zaproszeni pierwszorzędni fachowcy, więc wyniki są bardzo poważne. Był p. prof. Mościcki, chemik, znany w świecie chemicznym, profesor Politechniki lwowskiej, był p. prof. Nowak, znany geolog i znawca gazowych terenów, był p. Szajnok, znany przemysłowiec gazowy, był przedstawiciel Towarzystwa chemicznego i reprezentanci Rządu, między innymi p. Mokry, który przez wiele lat działał na terenie boryslawskim i stosunki te zna świetnie. Prof. Nowak powiedział, że jeśli dopuścimy obcych kapitalistów, to oni ten teren wyzyskają bardzo szybko i użył tego z życia myśliwskiego wziętego przykładu: Jak dziki puścić na zagon owsa, to one najedzą się i owies zbiorą bardzo prędko, ale w interesie właściciela ten owies użyty nie będzie.</u>
          <u xml:id="u-22.10" who="#PDiamand">Nie wiemy, ile tego gazu jest, czy jest go na sto lat, czy na 50, czy na 20, czy na 10 lat, dlatego należy zwłaszcza z początku pomału otwierać szyby gazowe, ażeby ten zasób, ta rezerwa była utrzymana. I dlatego, proszę Panów, potrzeba, żeby jedna ręka ujęła całość tego gazu. Nie o zysk chwilowy tego albo owego przedsiębiorcy chodzi, nie o możność prędkiego skapitalizowania włożonej sumy i ciągnięcia wielkich zysków, lecz choćby przy mniejszych zyskach należy pomału prowadzić to przedsiębiorstwo i pomału dowiercać się nowych szybów.</u>
          <u xml:id="u-22.11" who="#PDiamand">Następnie tłumaczyli nam technicy, że jeżeli ciśnienie w jednych szybach będzie niewystarczające^ to gdyby te rurociągi nie były własnością jednej jednostki gospodarczej, dołączenie innych szybów świeżo otwartych, a bogatych w gazy spowodowałoby ogromne koszta, albowiem powstałyby targi z właścicielem tego szybu.</u>
          <u xml:id="u-22.12" who="#PDiamand">Mówi się tutaj bardzo dużo o inicjatywie prywatnej. Mnie się nie wydaje, żeby do tego przedsiębiorstwa potrzeba było tyle inicjatywy. To nie jest produkcja, do której trzeba zagranicą szukać surowca, gdzie jakieś nowe maszyny się stosuje, gdzie wchodzą w rachubę nowe procesy produkcyjne, gdzie ciągle jest potrzebne skupienie uwagi przedsiębiorcy na przedsiębiorstwo, ażeby ono kwitło. Tu, z chwilą, gdy dowierci się tego gazu i doprowadzi się rurociągi, inicjatywa jest skończona i zaczyna się jedyna funkcja, kontrola. Zbytek inicjatywy, wybudowanie za szybkie szybów bez dokładnego zbadania, nie teoretycznego, lecz praktycznego, wyprodukowanie za dużo gazu i zmarnowanie go za prędko zawiera ogromną masę niebezpieczeństw. Dlatego ta inicjatywa prywatna/ która jest potrzebna w kapitalistycznem przedsiębiorstwie, w kto rem chodzi o wielkie zyski, w tym wypadku może być bardzo szkodliwą.</u>
          <u xml:id="u-22.13" who="#PDiamand">Proszę Panów, nawet pan Szajnok, który należał do najgwałtowniejszych przeciwników naszej ustawy, oświadczył na ankiecie, że ani litery uchwalonej ustawy nie należy zmienić. I przychodzi szanowny pan kolega referent i powiada nam: Coś to mi idzie za pomału. Tylko sześć kilometrów rur położono. Dopuśćmy prywatny kapitał, a pójdzie to prędzej. Szanowny przedmówca już wykazał, że to nie jest wina Rządu. Warunki są takie trudne, że żaden kapitał prywatny nam nie dopomoże do przyspieszenia. Gdzie można było, rury zamówiono, zabrakło tlenu i były techniczne trudności, których pokonać nie można było. Oświadczył sam pan referent, że do marca 40 kilometrów p. Mokry, zdaje się, ukończy. Jeżeli będzie dalej prowadził sprawę tym samym trybem, możemy ku największemu zadowoleniu rzecz załatwić. Ale metoda pana referenta wcale nam nie daje tej inicjatywy prywatnego kapitału, bo powiada on, żeby w mniejszej ilości ten kapitał dopuścić. Ale są dwie możliwości: albo kapitał nie decyduje, w takim razie jego inicjatywa jest diabła warta, albo kapitał prywatny decyduje w tych przedsiębiorstwach, w takim razie diabli wzięli interes Państwa.</u>
          <u xml:id="u-22.14" who="#PDiamand">Nie wyobrażajcie sobie Panowie, żeby ludzie dawali na to pieniądze na trzy, cztery pięć procent. Kto daje pieniądze na gaz, więc na ryzykowne przedsiębiorstwo, ten żąda bardzo wielkich zysków. Gdzie spekulacja jest potrzebna, a bywają wypadki, że jest potrzebna, tam chodzi o inicjatywę prywatną, o kapitały prywatne. Gdzie tego wszystkiego nie potrzeba, tam kapitał prywatny nie jest kapitałem płodnym, tylko jest — przepraszam za trywialne wyrażenie pijawką na ciele organizmu państwowego. Nie mamy nadmiernych środków finansowych, ażebyśmy mieli sobie dobrowolnie na nasz organizm stawiać pijawki.</u>
          <u xml:id="u-22.15" who="#PDiamand">Nam potrzeba na to pieniędzy stosunkowo niewiele. Chodzi o 100 milionów, 15 milionów daliśmy, one dziś są warte 30 do 35 mil. Więc na razie Państwo nieźle na tem wyszło. Jeżeli się prędko zdecydujemy, to interes na samym tylko materiale będzie bardzo dobry, to każdy technik dzisiaj wie. Gdybyśmy odrazu zamówili te rurociągi, to zarobiliśmy 100 milionów na nich. Przedsiębiorstwo gazowe musi w dwa do trzech lat skapitalizować się, a co potem przyjdzie, będzie czysty nr zyskiem, to będzie ten Bezboleśny podatek państwowy, to będzie to źródło pieniędzy, którem Państwo może się pokrzepić.</u>
          <u xml:id="u-22.16" who="#PDiamand">Mimo to, stawia się wnioski o dopuszczenie kapitału prywatnego. Wniosek ten wygląda bardzo niewinnie. Co to szkodzi, jeżeli będzie 30% prywatnego kapitału, przecież 30% nie ma nic do gadania. Wtedy powiadamy: należy dać inicjatywę kapitałowi prywatnemu. Dlaczego on się łam tak pcha? Dlaczego mieliśmy w prasie szalone awantury, oszczercze artykuły, w tej sprawie? Nigdy nie zapomnę artykułu dyrektora Karłowskiego w — „Kur jerze Warszawskim”, w którem powiedziano, że prowadzę akcję w interesie kapitału obcego, zagranicznego. Przypuszczam, że p. Karłowski liczy na to, że o tym artykule zapomni się za trzy miesiące, ho wtedy by się okazało, że najlepszą obroną przeciw inwazji kapitału obcego jest ustawa przezemnie proponowana, a przez Panów uchwalona. Jeżeli my sobie z kapitałami belgijskiemi damy radę, to tylko dzięki tej ustawie. Ale dlaczego kapitał prywatny tak się pcha? Sądzę, że nadużyto kolegi Szymańskiego — nie wiem, jakby to powiedzieć — czyniąc jego ojcem tego wniosku. Ten kapitał szuka tylko szczeliny, którąby się dostał w tę organizację, w jakiejkolwiek formie, a potem on będzie panem sytuacji. Powiem Panom szczerze, że można i takie zakłady proponować — ja jestem zdania, że rzecz powinno ująć tylko Państwo, ale jeżeli nie ma to robić samo Państwo, to już oddajcie to całkowicie prywatnym kapitalistom. Nie będziemy mieli z tego dochodów, ale to także ma swoją dobrą stronę. Natomiast jeżeli się robi coś pośredniego, coś między Państwem a prywatnym kapitałem, to powstanie wa)ka, z której prywatny kapitał musi wyjść zwyciężko, a może się posługiwać środkami, któremi Państwo posługiwać się nie może ze względów moralnych, etycznych, a następnie ma nadzwyczajną ruchliwość, której ci dyrektorowie w bardzo trudnem położeniu w tych mięszanych przedsiębiorstwach z ramienia Państwa ustanowieni, nie będą mogli podołać i spaczy się cała rzecz, która się rozwija w sposób znakomity.</u>
          <u xml:id="u-22.17" who="#PDiamand">Pod każdym innym względem stoję zupełnie na stanowisku p. referenta. Jestem zdania, że należy jak najszybciej wziąć we władanie Państwa istniejące już gazociągi, przedewszystkiem Gartenberga i Schrejera, należy wykupić w myśl ustawy, to znaczy za zwrotem, bez opłacenia rentowności przedsiębiorstwa, bo inaczej by wykupić nie można było. Potem jestem zdania, że należy wziąć we władanie gazociągi Waterkejna przez unieważnienie nieprawnie wydanej koncesji. Jestem zdania, że należy wezwać Rząd, ażeby przedstawił, jakie ma potrzeby na dalsze prowadzenie gazociągów, ażebyśmy mogli te kwoty uchwalić.</u>
          <u xml:id="u-22.18" who="#PDiamand">Muszę zwrócić uwagę Panów na jeszcze jedną okoliczność. Forma, którą podaje wnioskodawca, jest pozornie bardzo niewinna, ale podał nam przedstawiciel Rządu na ankiecie projekt takiego przedsiębiorstwa o mieszanych kapitałach w bardzo niebezpiecznej dla Państwa formie i wtedy byliśmy świadkami sporu między reprezentantami Rządu, bo p. Mokry oświadczył, że projekt nie uzyska aprobaty Rządu w komisji i gdyby nie uwaga nasza, to jeszcze ten projekt mógłby być przez Komisję zalecony Wysokiemu Sejmowi i Rządowi do przyjęcia. — Nie róbmy się bardziej nieudolnymi aniżeli jesteśmy.</u>
          <u xml:id="u-22.19" who="#PDiamand">Nie pozwól my się demoralizować przez to, że niektóre gałęzie gospodarki nie idą tak, jakbyśmy sobie tego życzyli. Wierzmy, że mamy siłę, ażeby samodzielnie działać, ażeby samodzielnie gospodarować. Jestem pewien, że pod tym względem siły nasze zupełnie wystarczą. Tylko jednej rzeczy .pragnąłbym: ażeby do Ministerstwa Przemysłu i Handlu zawitał duch, który nie widzi w prywatnej gospodarce wszystkiego, co jest najlepsze na świecie.</u>
          <u xml:id="u-22.20" who="#PDiamand">Pragnę ażeby do Ministerstwa Przemysłu i Handlu zawitało zrozumienie, że nowoczesne państwo pewne gałęzie produkcji w interesie całości swojej gospodarki musi wziąć w swoje ręce.</u>
          <u xml:id="u-22.21" who="#PDiamand">Dlatego proszę zgodnie z kolegą Osieckim o odrzucenie tego ustępu. Zdaje mi się, że i p. referent nie będzie tak gorącym jego obrońcą, ażeby miał przy nim i nadal obstawać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#Marszalek">Rozprawa wyczerpana. Głos ma jeszcze p. sprawozdawca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PSzymanski">Wysoki Sejmie! Jeśli zgłosiłem omawianą rezolucję, to z pewnością nie w obronie kapitału i kapitalistów i zaręczam p. posłowi Diamandowi, że w tym wypadku nie nadużyto mnie ani winnie, ani niewinnie nie podsunięto mi tej rezolucji, jako wnioskodawcy, ale stykałem się i stykam bardzo dużo ze sferami górni czerni i właśnie z tych stron to zdanie słyszałem i na tej podstawie oparłem tę rezolucję. Co do zdania kolegi wicemarszałka Osieckiego, że sprawa budowania gazociągów przez uchwalenie tej rezolucji będzie opóźniona, to mnie ono nie przekonało, bo zupełnie rzeczą inną jest budowa gazociągów, którą Rząd prowadzi od Jasła do Gorlic i nic na tem budowa nie ucierpi, jeśli Rząd w międzyczasie będzie zawierał umowę z jakimiś kapitalistami i firmami dla stworzenia konsorcjum celem przeprowadzenia dalszej budowy. Ale ponieważ p. kolega Diamand powiedział, że członkowie ankiety wypowiedzieli się przeciw dopuszczeniu kapitału prywatnego, przeto będąc w posiadaniu protokółu posiedzenia Komisji Przemysłowo-Handlowej i Robót Publicznych, oraz sprawozdaniu stenograficznego z tego posiedzenia muszę zauważyć, że: przedewszystkiem p. Mokry stwierdził, że trzeba dopuścić kapitał prywatny. Tak jest powiedziane w protokóle posiedzenia. O ile idzie o stenograficzne sprawozdanie, to p. Wowkonowicz, dyrektor gazowni w Tarnowie i powaga w sprawach gazowych, powiedział: — „Nie ulega wątpliwości, że gdyby się w to” (jest mowa o budowie) — „wdał prywatny kapitał, to stałby się bodźcem przedsiębiorczości i tem szybciej rzecz ta będzie zrealizowana”. Następnie p. Wowkonowicz komunikuje członkom obu połączonych komisji zapatrywanie rady chemicznej. Otóż między innemi rada chemiczna na posiedzeniu w dn. 11 stycznia r. b. w Krakowie powiada:</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#komentarz">(czyta):</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#PSzymanski">— „Do wykonania spraw związanych z monopolem, powinien Rząd powołać kapitał prywatny w formie towarzystwa akcyjnego, w którem Rząd będzie miał odpowiedni udział, a na towarzystwo przelać prerogatywy wynikające z ustawy o monopolu”.</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#PSzymanski">Dalej inżynier Szajnok powiada w ten sposób:</u>
          <u xml:id="u-24.4" who="#komentarz">(czyta):</u>
          <u xml:id="u-24.5" who="#PSzymanski">— „Dla mnie w dzisiejszej ankiecie najważniejszą sprawą jest, czy kapitał prywatny ma być wciągnięty, czy nie. Przedewszystkiem stoję na stanowisku, że ustawa gazowa jest dobra, i pod żadnym pozorem nie należy pozwolić na usunięcie z niej choćby jednego słowa. Powtóre wprawdzie to co Rząd zrobił dotychczas na polu zakładania rurociągów jest dobrze zrobione, ale muszę uczynić jedno zastrzeżenie, nie widzę, ażeby w ustawie była zastrzeżona wyłączność rządowa i uważam za zaletę tej ustawy to, że dopuszcza inicjatywę prywatną”.</u>
          <u xml:id="u-24.6" who="#PSzymanski">Dalej wyraża się jak następuje:</u>
          <u xml:id="u-24.7" who="#PSzymanski">„Jestem za tem, żeby dopuścić kapitał prywatny i widzę w tem zaletę ustawy, że go dopuszcza. Ale ten kapitał prywatny nie powinien ubierać się w fałszywy strój, powinien zostać kapitałem prywatnym i jeśli ma zaufanie do kapitału rządowego, to pójdzie z nim razem”.</u>
          <u xml:id="u-24.8" who="#PSzymanski">W innem miejscu jest powiedziane: — „Zaznaczam wyraźnie, że jestem przeciwnikiem dopuszczenia kapitału prywatnego do tej akcji, ale jestem zwolennikiem dopuszczenia tak zwanych mieszanych towarzystw”, i wyjaśnia, jak on te mieszane towarzystwa rozumie. Wreszcie w końcu mówi: — „Wracając do wniosku pana posła (to znaczy do mojego) wniosek ten uważam za słuszny.</u>
          <u xml:id="u-24.9" who="#PSzymanski">O ile idzie o stanowisko największej powagi w sprawach gazowych, profesora Nowaka, to on również zakomunikował je w uchwale komisji dla gazów ziemnych, która w ustępie czwartym powiada, że Rząd powinien do budowy gazociągu powołać kapitał prywatny w formie towarzystwa akcyjnego.</u>
          <u xml:id="u-24.10" who="#PSzymanski">Dlatego też opierając się na tych spostrzeżeniach, na opinii ludzi fachowych, wniosek mój podtrzymuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#Marszalek">Głos ma p. Minister Przemysłu i Handlu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PMinisterPrzemysluiHandluOlszewski">Wysoki Sejmie! Była tu mowa o planach dotyczących rozbudowy sieci rurociągów gazowych, w których w swoim czasie podczas rozprawy Izba pokładała tak wiele nadziei. I rzeczywiście jeśli wziąć pod uwagę kryzys węglowy, na czem chroma całe gospodarstwo kraju, to doniosłość i waga obecnego projektu nie ulega wątpliwości.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#PMinisterPrzemysluiHandluOlszewski">Co się tyczy dwóch pierwszych punktów rezolucji komisji, zostały one uzgodnione z projektami rządowemi w tym względzie. Co do pierwszego punktu miałbym może jedynie małe zastrzeżenie, że ponieważ projektowane jest w punkcie drugim rozgałęzienie do Sanoka, przeto bardzo możliwe, że ono pochłonie całą ilość gazu ziemnego. Byłoby więc pożądanem odłożyć badania dalszych przedłużeń linii do Limanowej i Ustrzyk do chwili, kiedy dalsze wiercenia wykażą nam, na jaką ilość gazu liczyć można.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#PMinisterPrzemysluiHandluOlszewski">Co się tyczy punktu drugiego, doprowadzenia rozgałęzienia do Sanoka, to prace przygotowawcze nad projektami zostały już dość daleko posunięte. Cały projekt jest niemal gotowy i przedłożenie kosztorysu może nastąpić w najkrótszym przeciągu czasu.</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#PMinisterPrzemysluiHandluOlszewski">Przechodzę teraz do trzeciego punktu, który wywołał rozprawę w Sejmie, mianowicie do sprawy, bądź powołania prywatnego kapitału dla dalszej budowy, bądź też przeprowadzenia jej pod administracją rządową. Jeżeli ująć zagadnienie pod tym kątem widzenia, jak to było zrobione przez p. posła Diamanda, to proszę Panów dla mnie rozstrzygającym momentem za tą lub inną zasadą jest kwest ja wyników i rezultatów, jakich po każdym z tych sposobów oczekiwać należy. I chciałbym jako pierwszy najważniejszy moment wysunąć sprawę dokonania budowy w najkrótszym czasie, ilość bowiem gazów, które przy obecnym stanie wierceń można przez rurociągi przepuścić odpowiada ilości 1000 tonn gazów dziennie, t. j. % ilości węgla, które można przeznaczyć dla przemysłu całej Kongresówki, a więc najbardziej uprzemysłowionej części kraju naszego. Z tego widać, że każdy dzień opóźnienia przynosi nieobliczalne straty i waży na szali całej naszej gospodarki. Dlatego też sprawa terminowości wykonania tych robót wysuwa się niewątpliwie na pierwszy plan. Powtóre zaś, jak to słusznie p. sprawozdawca zaznaczył, przeprowadzenie rurociągów przyczyni się w znacznym stopniu do wzmożenia ruchu wiertniczego, będącego obecnie w zastoju, a pośrednio jeżeli nie uleczy, to bądź co bądź ulży jednej z główniejszych naszych bolączek— kwestii walutowej. I dlatego wydaje mi się, że szybkość wykonania tych robót odgrywa pierwszorzędną rolę. Na ten też wzgląd najbaczniejszą uwagę zwrócić należy.</u>
          <u xml:id="u-26.4" who="#PMinisterPrzemysluiHandluOlszewski">Przechodząc do zagadnienia podstawowego, wydaje mi się, że są dwa dalsze punkty do uwzględnienia. Pierwszym jest to, o czem mówi p. Diamand, a co dotyczy sprawy oszczędności w gospodarce drogocennemi gazami. Nie ulega wątpliwości, że utrzymanie rurociągów w jednych rękach, poddanie całej eksploatacji gazów jednej przewodniej idei i myśli jest rzeczą ogromnego znaczenia i pod tym kątem widzenia gospodarka państwowa wydaje się bardziej wskazaną.</u>
          <u xml:id="u-26.5" who="#PMinisterPrzemysluiHandluOlszewski">Jako drugi wzgląd niemniej może ważny, chciałbym wysunąć sprawę zysków z danego przedsiębiorstwa. Proszę Panów, nie ulega wątpliwości, że przedsiębiorstwo tego typu powinno być prowadzone nie pod kątem widzenia chwilowych zysków, ale powinny być uwzględnione interesy konsumentów i mam wrażenie, że tutaj należy dojść do wniosku, iż jest bardzo pożądane mieć sprawę w rękach Rządu. A przemawia za tem jeszcze ważka bardzo okoliczność, że Rząd już do tych robót przystąpił, na ogół trudności pokonał; nie ulega więc wątpliwości, że będzie mógł doprowadzić roboty szczęśliwie do końca. Dlatego też, proszę Panów, kwest ja dopuszczenia kapitałów prywatnych jest sprawą tylko czysto pieniężną i gdyby zagadnienie stanęło tak, że albo gaz się będzie marnował, albo dopuścić prywatną inicjatywę, to wtedy wahać by się nie należało i nie byłoby innego wyjścia, jak tylko dopuszczenie owych kapitałów prywatnych.</u>
          <u xml:id="u-26.6" who="#komentarz">(P. Diamand: Słusznie)</u>
          <u xml:id="u-26.7" who="#PMinisterPrzemysluiHandluOlszewski">Jeżeli jednakże fundusz na ten cel znajdzie się, a wydaje mi się, że niema ważniejszego celu, jak zwiększenie ilości opału w chwili obecnej katastrofy węglowej i większej potrzeby, na którą warto byłoby pieniądze wydawać, celu potrzebniejszego, na któryby warto pieniądze wydać, jak na zwiększenie opału, wówczas sądzę, że cała sprawa powinna przejść w ręce Państwa. Tyle co do trzeciej rezolucji.</u>
          <u xml:id="u-26.8" who="#PMinisterPrzemysluiHandluOlszewski">Chciałbym jeszcze powiedzieć parę słów w dwóch sprawach poruszonych przez p. Diamanda, a związanych z sobą, mianowicie w sprawie amortyzacji rurociągów i w sprawie cen pobieranych obecnie. Amortyzacja rurociągów przy cenach dość niskich obecnie pobieranych, odpowiadających mniej więcej połowie ceny węgla i obliczonym koszcie budowy linii, w przypuszczeniu, że obecne ceny budowy nie podskoczą bardzo raptownie w czasie samego wykonania — może nastąpić, nie jak było powiedziane w ciągu 2—3 lat, lecz w przeciągu 5 lat.</u>
          <u xml:id="u-26.9" who="#PMinisterPrzemysluiHandluOlszewski">Jednakże podkreślam, że sprawę należy traktować pod kątem widzenia tych ubocznych korzyści, które Państwo osiągnie z dostarczenia taniego paliwa, i myślę, że nawet szybsza amortyzacja i przybliżenie się do tych dwóch, trzech lat, zakreślonych przez p. posła Diamanda, przy odpowiedniej podwyżce ceny dałoby się osiągnąć.</u>
          <u xml:id="u-26.10" who="#PMinisterPrzemysluiHandluOlszewski">Wreszcie, co do drugiej uwagi, dotyczącej obecnych cen za gaz, pobieranych przez przedsiębiorstwa prywatne, to zwracam uwagę, że na podstawie punktu 6 ustawy z dn. 3 maja Rząd ma prawo ceny normować. Oczywiście może to czynić na zgłoszenie się zainteresowanych. Dotychczas jednak z tej strony, o której p. poseł Diamand wspomniał, to jest ze strony konsumentów nie mieliśmy żadnych reklamacji, dlatego też w sprawę tę Rząd nie wglądał.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#Marszalek">Głos ma p. Diamand.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#PDiamand">Chciałem sprostować dwie pomyłki p. sprawozdawcy, ponieważ mam protokół stenograficzny w ręku. P. Szajnok powiedział, jak sobie wyobraża tę sprawę: .Sprawa gazu krośnieńskiego jest dobrze prowadzona i powinna być dalej w tym kierunku kontynuowana. Panowie powinniście uchwalić kredyt, na co powinno nas stać. A jeśli oprócz tego projektu przyjdzie ktoś do Rządu z propozycją inicjatywy prywatnej, to Rząd powinien go poprzeć. Jestem przeciwnikiem dopuszczania kapitałów prywatnych do tej akcji, choć w zasadzie jestem zwolennikiem ich dopuszczenia”.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#PDiamand">Więc nawet zwolennik w zasadzie p. Szajnok jest przeciwnikiem, a p. prof. Nowak powiada tak:</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#komentarz">(czyta):</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#PDiamand">— „Tutaj rzeczy nie rozwiąże żadne prywatne konsorcjum, natomiast Rząd ma ustawę, która mu daje do. ręki możliwość ujęcia tej sprawy. Tylko Rząd może dopilnować, żeby odwiercić co rok dwa szyby, żeby to wystarczyło na lat dwadzieścia, a nie dawać dwadzieścia szybów rocznie, bo to jest takie gospodarstwo, jakby stado dzików puścić na obszar zasiany owsem; najedzą się one owsa i z pewnością wyjdzie im to na zdrowie, ale zniszczą całe pole. Mamy przykład takiej gospodarki w Borysławiu. Wykazano, że w Borysławiu została zaprzepaszczona jedna trzecia część produkcji, część majątku narodowego przez rabunkową gospodarkę. Tu mamy możność, ażeby takiej gospodarki nie było, ale tylko w ten sposób, jeżeli Rząd w swe silne ręce to ujmie”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#Marszalek">Rozprawa wyczerpana. Przystępujemy do głosowania. Co do pierwszej i drugiej rezolucji nie słyszałem sprzeciwu, przypuszczam bez głosowania, że są przyjęte. Co| do trzeciej rezolucji p. Osiecki wniósł poprawkę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#POsiecki">Wnoszę o skreślenie tej rezolucji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#Marszalek">W takim razie musi być głosowanie w farmie pozytywnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#PDiamand">Proszę o głos, jeżeli wolno. P. Minister jest przeciw temu. Podaje projekt, może ma jakieś wątpliwości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#MinisterPrzemysluiHandlu">Nie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#PDiamand">W takim razie zrzekam się głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#Marszalek">Przystępujemy do głosowania nad p. 3 z druku 1347. Ta część rezolucji brzmi: — „Wzywa się Ministerstwo Przemysłu i Handlu, ażeby stworzyło udziałowe Towarzystwo budowy gazociągów, dopuszczając kapitał prywatny w mniejszym stosunku, od kapitału pozostającego w rękach Rządu polskiego”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#PSzymanski">Wobec oświadczenia Rządu cofam tę rezolucję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#Marszalek">To jest rezolucja Komisji, nie tylko sprawozdawcy. Musimy zatem głosować.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#Marszalek">Proszę tych Posłów, którzy są za tą rezolucją, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-37.2" who="#komentarz">(Mniejszość).</u>
          <u xml:id="u-37.3" who="#Marszalek">Rezolucja Nr. 3 została odrzucona, tem samem sprawa jest załatwiona.</u>
          <u xml:id="u-37.4" who="#Marszalek">Na życzenie sprawozdawcy p. Osieckiego, proponuję, ażeby pr. 5 porządku dziennego rozpatrzyć przed nr. 4. Nie słyszę protestu. Przystępujemy więc do Sprawozdania Komisji Skarbowo-Budżetowej w sprawie wniosku Rządu o uchyleniu mocy obowiązującej ustawy z dnia 7 listopada 1919 r. o przymusowym wykupie monet złotych i srebrnych oraz złota i srebra w stanie nieprzerobionym (druk nr. 1359 i 1355).</u>
          <u xml:id="u-37.5" who="#Marszalek">Głos ma p. Osiecki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#POsiecki">Wysoki Sejmie! W dniu 7 listopada 1919 r. na wniosek Rządu uchwaliliśmy ustawę o przymusowym wykupie monet złotych i srebrnych oraz złota i srebra w stanie nieprzerobionym. W motywach do tej ustawy Rząd między innemi zaznaczył, że ustawa ta może obowiązywać tylko w przeciągu krótkiego czasu, nie dłużej, jak w przeciągu dwóch do trzech miesięcy, a ze względu na to, że przewiduje ona sekwestr złota i srebra w stanie nieprzerobionym, a więc w takim stanie, w którym jest ono niezbędne dla fabrykacji prywatnej, dla jubilerów, dla fabryk złotniczych i fabryk wyrobów srebrnych. Te ilości, jakie do chwili ogłoszenia wspomnianej ustawy posiadały pomienione fabryki, oczywiście z czasem się wyczerpały, a następnie zakłady te stanęły wobec niemożności otrzymania skądkolwiek złota albo srebra dla utrzymania fabryki w ruchu.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#POsiecki">Po wyczerpaniu tych zapasów, jakie posiadały fabryki owe musiały zaprzestać fabrykacji z powodu braku materiałów do przerobu. Otóż z tego względu należy uchylić działanie tej ustawy, ażeby prywatnym przedsiębiorcom dać możność zaopatrzenia się w zasoby metalu, potrzebne dla ich wytwórczości.</u>
          <u xml:id="u-38.2" who="#POsiecki">Drugi wzgląd jest ten: p. Minister Skarbu ma zamiar wprowadzić niektóre opłaty w złocie i srebrze. Jest projekt, ażeby niektóre opłaty handlowe, opłaty za koncesje, opłaty celne były pobierane od niektórych artykułów i przedmiotów w złocie i srebrze. Naturalnie jeżeli taki projekt będzie ustawą, to ci, którzy mieliby takie opłaty do poniesienia, stanęliby wobec niemożności wydobycia skądkolwiek złota i srebra na opłacenie tych należności i dlatego należy umożliwić tym, którzy będą zmuszeni do opłacania, ażeby się mogli zaopatrzyć w złoto i srebro. I z tego też względu uchylenie tej ustawy jest wskazane.</u>
          <u xml:id="u-38.3" who="#POsiecki">Wreszcie muszę zaznaczyć, że nie jest nam jeszcze dokładnie wiadomy rezultat działania tej ustawy. Nie jest nam wiadome, — bo jak Rząd oświadczył, jeszcze nie zbadał dostatecznie, — ile tego złota i srebra na mocy tej ustawy, wpłynęło do kas Państwa. Mamy jednak nadzieję, że się wkrótce dowiemy.</u>
          <u xml:id="u-38.4" who="#POsiecki">Ale nie mogę tutaj nie zaznaczyć wadliwej organizacji, stosowanej w danym wypadku. Mianowicie słyszałem, że ustawa, która została uchwalona dnia 7 listopada w niektórych częściach Polski, jeszcze w końcu grudnia nie była ogłoszona. Słyszałem o takim wypadku, że posiadacze złota i srebra zgłaszali się do starostów w końcu grudnia, ale nic od nich nie przyjęto, motywując tem, że w starostwie nic nie wiadomo, aby taka ustawa obowiązywała. Dalej słyszałem o wielkich trudnościach, jakie stosowano przy przyjmowaniu tego złota i srebra na prowincji. Jeżeli jakiś uczciwy posiadacz, poczuwając się do obowiązków względem Państwa, przyniósł tę garstkę złota, jakie miał, odpowiadano mu, że: my to prześlemy do Warszawy, a skoro otrzymamy stamtąd potwierdzenie, to ci wartość tego złota wypłacimy. Naturalnie to zajmuje bardzo dużo czasu i posiadacz złota musiał pozostawać przez dłuższy czas bez pieniędzy, jakie mu się należały. Sądzę, że taka organizacja i nieumiejętne postawienie sprawy, przyczyniło się w pewnej mierze cl o niekoniecznie świetnych wyników tego zarządzenia.</u>
          <u xml:id="u-38.5" who="#POsiecki">W rezultacie proponuję w imieniu Komisji Skarbowo Budżetowej przyjęcie ustawy, na mocy której uchyla się ustawę z dnia 7 listopada o przymusowym wykupie złota i srebra.</u>
          <u xml:id="u-38.6" who="#POsiecki">Do druku, jaki Panowie zapewne mają w ręku, proponuję dodać art. 2, który został opuszczony po prostu przez nieuwagę, mianowicie: „Wykonanie niniejszej ustawy poleca się Ministrowi Skarbu”.</u>
          <u xml:id="u-38.7" who="#POsiecki">O przyjęcie tej ustawy w drugiem i trzeciem czytaniu proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#Marszalek">Głosu nikt nie żądał, poprawek żadnych nie wniesiono zatem proponuję głosowanie en bloc nad całą ustawę z druku 1359. Proszę tych Posłów, którzy są za przyjęciem tej ustawy w drugiem czytaniu, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#komentarz">(Większość)</u>
          <u xml:id="u-39.2" who="#Marszalek">Ustawa przyjęta. Proponuję przystąpić do trzeciego czytania. Nikt nie protestuje i nikt głosu nie żąda, mogę przypuszczać, bez głosowania, że ta ustawa została przyjęta i w trzeciem czytaniu.</u>
          <u xml:id="u-39.3" who="#Marszalek">Przystępujemy do nr. 4 porządku dziennego:</u>
          <u xml:id="u-39.4" who="#komentarz">(czyta): Sprawozdanie Komisji Ochrony Pracy o wniosku p.</u>
          <u xml:id="u-39.5" who="#Marszalek">Żuławskiego w sprawie podporządkowania inspektoratów przemysłowych w b. zaborze austriackim Ministerstwu Pracy i Opieki Społecznej i zrównania ich w ich kompetencjach z inspektorami pracy. (Druk nr. 1345 i 1173).</u>
          <u xml:id="u-39.6" who="#Marszalek">Głos ma p. Żuławski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#PZulawski">Wysoka Izbo! Ustawą z 1883 r. wprowadzone zostały w Austrii inspektoraty przemysłowe, których głównem zadaniem było roztaczanie nadzoru nad dotrzymaniem wszystkich przepisów, mających na celu ochronę zdrowia i życia robotników, przestrzeganie przepisów co do czasu pracy, przerw w pracy, dalej kształcenie robotników młodocianych, nadto pośredniczenie w zatargach między przedsiębiorcami i robotnikami.</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#PZulawski">Zadania inspektoratów przemysłowych były mniej więcej te same, jakie określone zostały dekretem z dn. 3 stycznia 1919 r. dla inspektoratów pracy na terenie b. Królestwa Polskiego. Doniosłość inspektoratów przemysłowych miała dla klasy robotniczej ogromne znaczenie. Żadna ustawa ochronna, czy to tycząca się czasu pracy, czy zdrowia i życia robotników, nie będzie miała żadnego znaczenia, jeśli nie będzie równocześnie organów przestrzegających, ażeby ta ustawa została w całości zastosowana.</u>
          <u xml:id="u-40.2" who="#PZulawski">Jeśli Wysoki Sejm w ostatnich czasach wydał szereg ustaw, mających na celu ochronę zdrowia i życia robotników, to należy równocześnie baczyć, ażeby to było przestrzegane, ażeby te ustawy mogły być w całości wypełnione. Oczywiście organy takie muszą być zupełnie niezależne. To też ustawa austriacka głosi, że inspektor przemysłowy dla zapewnienia mu tej niezależności musi być człowiekiem, który nie może się trudnić żadnym przemysłem i nie może być w żadnej zależności od władz administracyjnych. Dlatego inspektoraty przemysłowe w Austrii podległe były bezpośrednio Ministerstwu Przemysłu i Handlu. Jednakże i te przepisy, mające rzekomo zapewnić niezależność inspektorom pracy, to znaczy powstrzymanie ich od brania udziału w przemyśle i uniezależnienie od władz administracyjnych pierwszej instancji, nie były na tyle silne, ażeby umożliwić inspektoratom przemysłowym rozwinięcie takiej działalności, któraby skutecznie broniła robotników. Rozwój inspektoratów pracy został zatamowany głów A i e skutkiem tego, że inspektoraty te podlegały Ministerstwu Przemysłu i Handlu, które na sprawę ochrony robotników patrzyło nie tak, jak patrzy takie Ministerstwo, które ma to jedynie do spełnienia.</u>
          <u xml:id="u-40.3" who="#PZulawski">Już w r. 1917 w Austrii zostało powołane do życia osobne ministerstwo opieki społecznej, do którego to ministerstwa w zupełności przydzielono pozostające dotąd pod władzą ministerstwa przemysłu — inspektoraty przemysłowe. W czasie przewrotu w Galicji panował stan taki, że inspektoraty przemysłowe podlegały nie ministerstwu handlu, ale ministerstwu opieki społecznej. Polska Komisja Likwidacyjna, która w styczniu i grudniu sprawowała rządy w Małopolsce, poddała inspektoraty przemysłowe również nie wydziałowi przemysłowemu, lecz wyłącznie tylko wydziałowi opieki społecznej. Z chwilą objęcia Małopolski przez Centralny Rząd Polski w Warszawie inspektoraty przemysłowe zostały w zupełności zapomniane i przez kilka tygodni istniały bez jakiejkolwiek władzy nad sobą. Dopiero w marcu ubiegłego roku rozporządzenie ministerialne poddało je pod kompetencję Ministerstwa Przemysłu i Handlu. Wskutek tego powstał stan taki, że inspekcja przemysłowa została rozdzielona na różnych terytoriach Państwa pomiędzy różne ministerstwa. W Królestwie inspekcję pracy sprawowało Ministerstwo Pracy, w Małopolsce sprawowało je Ministerstwo Przemysłu i Handlu. Właściwie nie można powiedzieć o sprawowaniu tej inspekcji w pracy przez Ministerstwo Przemysłu, raczej rzec można, że Ministerstwo Pracy wzięło na siebie tylko obowiązek sprawowania tej inspekcji. Ministerstwo pozatem, że wydawało rozporządzenia, mocą których inspektoraty poddało pod swoją kompetencję, nie zrobiło nic zgoła, ażeby tym inspektoratem przemysłowym umożliwić działalność. Doszło do tego, że dzięki zupełnej niedbałości Ministerstwa o podległe sobie organy, dwa inspektoraty w Przemyślu i Stanisławowie przestały istnieć i na olbrzymich połaciach kraju, prawie na połowie Małopolski inspekcja przemysłowa nie była wykonywana, a i w tych dwóch pozostałych inspektoratach krakowskim i lwowskim inspekcja również z powodu braku odpowiednich funduszów wykonywana być nie mogła.</u>
          <u xml:id="u-40.4" who="#PZulawski">Dla inspektorów przemysłowych w Krakowie np. wyznaczono miesięcznie na wszystkie objazdy inspekcyjne 300 kr., za które inspektor przemysłowy miał uskutecznić wszystkie podróże, których przeciętnie powinien odbyć w miesiącu conajmniej 10 i miał opłacać wszystkie bilety kolejowe. Oczywiście o tem, ażeby z tych 300 kr. inspektor przemysłowy mógł podjąć 10 podróży inspekcyjnych i zapłacić za 10 biletów kolejowych, nie mogło być mowy. Przeto ci inspektorowie przemysłowi w ostatnich miesiącach działalności nie wykazywali. Skutek tego był wprost straszny. Wiele przedsiębiorców do żadnych ustaw ochronnych w przemyśle zgoła się nie stosowało. Doszło do tego, że w kamieniołomach, w górnictwie zaczęto zatrudniać dzieci 12 i 13 letnie. Niedawno w kopalni glinki, ogniotrwałej w głębokości 400 m. spotkałem 13 letnie dzieci, które tam pracowały za 5 i 6 koron dziennie. To są wszystko skutki tego, że Ministerstwo Przemysłu i Handlu, mając zupełnie inne cele na oku, wzięło na siebie obowiązek sprawowania inspekcji przemysłowej.</u>
          <u xml:id="u-40.5" who="#PZulawski">Nie chcę przytaczać wielu innych wykroczeń na polu niestosowania przepisów ochronnych, a tych wykroczeń mógłbym przytoczyć, choćby z samego okręgu krakowskiego bardzo wiele. Dziś jest jedno pewne, że stan taki na przyszłość utrzymany być nie może. Wykonywanie inspekcji pracy zostało przydzielone w zupełności Ministerstwu Pracy i Op. Społecznej, więc choćby już z tego powodu nie może być oddanej jakiemukolwiek innemu ministerstwu. Stanowisko Ministerstwa Przemysłu, że inspektoraty przemysłowe w Galicji względnie w dawnym zaborze austriackim były organem Ministerstwa Przemysłu, również nie da się obronić, bo jeśli one spełniały niektóre funkcje przemysłowe, to spełniały je wyłącznie, jako organy opiniodawcze i doradcze w niektórych sprawach przemysłowych, funkcję zaś główną spełniały wyłącznie jako organy inspekcyjne Ministerstwa Pracy Wobec tego, że rozciągnięcie dekretu o inspektoratach pracy na Małopolskę i zamianę istniejących inspektoratów przemysłowych na inspektoraty pracy nie da się uskutecznić chociażby z tego powodu, że dekret nie ma do tej chwili konstytucyjnego zatwierdzenia, należałoby tę sprawę załatwić w ten sposób, ażeby zadania, jakie spełniają inspektoraty przemysłowe i inspektoraty pracy, połączyć.</u>
          <u xml:id="u-40.6" who="#PZulawski">Główna różnica w zadaniach między temi dwoma organami, polega na tem, że inspektoraty przemysłowe spełniają zadanie nadzoru nad wykonaniem przepisów ochronnych, wyłącznie tylko w przemyśle, podczas gdy inspektoraty pracy spełniają te zadania nadzorcze we wszystkich dziedzinach pracy najemnej.</u>
          <u xml:id="u-40.7" who="#PZulawski">Należy więc to zadanie inspektoratów przemysłowych austriackich rozszerzyć w tym kierunku, żeby mogły spełniać swoją działalność nie tylko w przemyśle, ale i we wszystkich dziedzinach pracy najemnej. Chodzi o to, żeby Inspektoraty przemysłowe mogły wykonywać te przepisy ochronne, które w Izbie ostatnio zostały uchwalone i pośredniczyć przy sporach pomiędzy pracownikami a pracodawcami w rolnictwie.</u>
          <u xml:id="u-40.8" who="#PZulawski">Dotychczas przy istniejących przepisach ustawowych dla inspektoratów przemysłowych takie pośrednictwo byłoby niemożliwe.</u>
          <u xml:id="u-40.9" who="#PZulawski">Wniosek więc Komisji Przemysłowej zmierza do tego, ażeby do zadań inspektoratów przemysłowych galicyjskich, względnie z dawnego zaboru austriackiego dodać jeszcze wykonywanie nadzoru nad wszystkiemi dziedzinami pracy najemnej.</u>
          <u xml:id="u-40.10" who="#PZulawski">Drugą rzeczą, która musi być załatwiona dla osiągnięcia jednostajności przeprowadzenia inspekcji, jest poddanie inspektoratów przemysłowych tej samej władzy, której podlegają inspektoraty pracy, to znaczy Ministerstwu Pracy i Opieki Społecznej. To poddanie inspektoratów przemysłowych Ministerstwu Pra(y i Opieki Społecznej jest konieczne przedewszystkiem dlatego, ażeby cały plan inspekcji jednolicie przeprowadzić w całem Państwie, a również i ze względów czysto formalnych, że Inspektoraty przemysłowe od chwili utworzenia na terenie galicyjskim osobnego wydziału opieki społecznej, nigdy do Ministerstwa Pracy i Opieki Społecznej nie należały. Tak więc zarówno ze Względów czysto formalnych jak i rzeczowych, że cala inspekcja pracy należy do Ministerstwa Pracy i Opieki Społecznej, Komisja przyszła do przekonania, że należy Inspektoraty przemysłowe galicyjskie wyłączyć z pod kompetencji Ministerstwa Przemysłu i poddać pod kompetencję Ministerstwa Pracy i Opieki Społecznej.</u>
          <u xml:id="u-40.11" who="#PZulawski">Zadanie to spełnia przedłożona Panom ustawa w przedmiocie zmiany przepisów obowiązującej na obszarach b. dzielnic austriackich ustawy z dnia 17 czerwca 1883 r. (Dz. p.p. 117) o ustanowieniu inspektorów przemysłowych.</u>
          <u xml:id="u-40.12" who="#PZulawski">Pierwszy paragraf rozszerza działanie inspektorów przemysłowych, trzeci paragraf pod daje inspektorów przemysłowych Ministerstwu Pracy i Opieki Społecznej. Dlatego imieniem Komisji proszę o przyjęcie całej ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#Marszalek">Otwieram rozprawę nad art. 1-ym. Głos ma p. ks. Lutosławski</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#PksLutoslawski">Wysoka Izbo! Mnie się zdaje, że sprawa ustawodawstwa, dotyczącego ochrony pracy nie tylko w Galicji, ale i u nas nie da się załatwić taką ustawą, która nic właściwie nie zmienia pozytywnie pod względem przepisów prawnych, tylko rozszerza zakres działania austriackiej ustawy z przed lat prawie 40 na inne dziedziny życia i poddaje to wszystko Ministerstwu Pracy, które będzie musiało zatem w Galicji stosować ustawę austriacką z przed lat 40.</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#PksLutoslawski">Otóż to nie jest załatwienie potrzeby ochrony pracy w Małopolsce. Jeżeli chodzi o rozciągnięcie na Małopolskę metod, stosowanych od roku tutaj, to sądzę że doświadczenie, które myśmy tutaj zrobili, nie może nas skłonić do uszczęśliwienia Galicji eksperymentami, które tutaj były zrobione, i myślę, że to by można nazwać ustawą o rozszerzaniu strajków rolnych na Galicję. Wydaje mi się, że było by więcej celowe, aby wszcząć pracę nad ustanowieniem ogólnej w całym kraju ustawy o ochronie pracy i nadaniu pewnych norm tej ochronie pracy, ażeby była istotnie ochroną pracy a nie ochroną strajków, ażeby była ona ustawą, zabezpieczającą byt robotników, a jednocześnie, zabezpieczającą robotników przed tymi, którzy by chcieli wyzyskać ich nieświadomość a często i ciemnotę, ażeby ich do otchłani bolszewickiej doprowadzić.</u>
          <u xml:id="u-42.2" who="#PksLutoslawski">Dlatego proponuję odesłanie tej ustawy do Komisji Prawniczej i Komisji Ochrony Pracy łącznie, dla ponownego rozpatrzenia tej sprawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#Marszalek">Glos ma p. Minister Pracy i Opieki Społecznej.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#Marszalek">Minister Pracy i Opieki Społecznej Pepłowski: Wysoki Sejmie! Zupełnie nie chciałem dziś zabierać głosu w sprawie, która jest bardzo jasną i zrozumiałą w chwili, gdy cała Rzeczpospolita dąży do tego, ażeby nie było kordonów. Komisja Sejmowy Pracy przedstawiła Panom pewną ustawę, uważamy bowiem, że zanim będzie przeprowadzona ustawa ogólna dla całej Rzeczpospolitej, nadeszła już chwila, ażeby w byłej Galicji, obecnie jeszcze nie scalonej z naszą Kongresówką, zacząć prowadzić pracę nad ochroną robotników. Ja bezwzględnie popieram stanowisko sprawozdawcy Komisji Sejmowej bynajmniej nie dlatego, ażebym uważał, że inspekcje pracy, jak to przedstawił tutaj p. ks. Lutosławski będą dążyły do wywołania strajków i zamętu w Państwie. Proszę zapomnieć o tem co było; obecnie powinniśmy dążyć do tego, ażeby doprowadzić do jednakowych stosunków w całej Polsce. I dlatego też zupełnie nie rozumiem, dlaczego ksiądz poseł wystąpił tutaj przeciwrzeczy, która jest bezwzględnie konieczną w danej chwili i nie mogę sobie wyobrazić, dlaczego Wysoka Izba nie ma tego projektu przyjąć?</u>
          <u xml:id="u-43.2" who="#Marszalek">Głos ma jeszcze sprawozdawca p. Żuławski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#PZulawski">Wysoka Izbo! W zupełności zgadzam się z ks. Lutosławskim, że przedłożona ustawa nic nie zmienia. Chodzi właśnie o to, ażeby w wykonywaniu samej inspekcji nic nie zmienić. Zadania inspektorów przemysłowych, określone przed 40 laty, są zupełnie takie same, jak to zostało określone eksperymentalnie rok temu. Żadnej różnicy w zadaniach inspektorów przemysłowych i inspektorów pracy niema. Jedyna różnica jest, jak powiedziałem, ta, że inspektor przemysłowy wykonywa nadzór tylko w samym przemyśle, a inspektor pracy czuwa nad stosowaniem przepisów ochronnych we wszystkich dziedzinach pracy najemnej. Ostatecznie została wydana ustawa o 8 godzinnym dniu pracy, która się tyczy wszystkich dziedzin pracy najemnej. Muszą być zatem organy, które będą miały możność dopilnowania tej obowiązującej ustawy. My nie stworzymy innych organów obok już istniejących inspektorów przemysłowych, tylko tym inspektorom musimy dać możność dopilnowania i przestrzegania tej ustawy, którą bądź co bądź Wysoka Izba ogromną większością głosów uchwaliła, a zatem uznała ją za słuszną i musimy czuwać, ażeby ta słusznie przez Wysoką Izbę uchwalona ustawa została w zupełności przeprowadzoną. Dlatego, proszę Panów, rozszerzenie zakresu działania inspektorów jest konieczne, z chwilą kiedy Izba swoje ustawy rozszerza nie tylko dla robotników przemysłowych, ale dla wszystkich pracowników, którzy pracują jako najemnicy.</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#PZulawski">Pewną zmianą w ustawie jest jedynie to, że inspektorzy przemysłowi są wyjęci z pod kompetencji Ministerstwa Przemysłu i Handlu a poddani pod kompetencję Ministerstwa Pracy i Opieki Społecznej. Ze względów czysto formalnych, było nie do pomyślenia, w jaki sposób dział, który został przydzielony dekretem do inspekcji Ministerstwa Pracy i Opieki Społecznej ni stąd ni z owąd dostaje się odnośnie do Galicji do Ministerstwa Przemysłu i Handlu. W zakresie działania Ministerstwa Przemysłu i Handlu bynajmniej nie leży wykonywanie inspekcji pracy. Wykonywanie tej inspekcji jest jednym z głównych działów i zadań Ministerstwa Pracy i Opieki Społecznej. Z chwilą, kiedy to Ministerstwo Pracy i Opieki Społecznej wykonywa to zadanie w b. Kongresówce, musi je wykonywać dla całego kraju. Sprawa może nie jest pilna dla ks. Lutosławskiego, ale jest niesłychanie pilną dla mas robotniczych</u>
          <u xml:id="u-44.2" who="#komentarz">(Glos. Naturalnie)</u>
          <u xml:id="u-44.3" who="#PZulawski">Proszę Panów przyjść do Małopolski i przekonać się, że dzięki temu, że Ministerstwo Przemysłu i Handlu przeznacza dla inspektorów 300 kr. miesięcznie na wykonywanie inspekcji, dzięki temu, że odebrano im bilety kolejowe, że inspektor za te 300 kr. obowiązany je3t robić olbrzymie podróże z Krakowa aż po okręg lwowski, bo przemyskiego okręgu niema, Ministerstwo Przemysłu i Handlu uniemożliwia dziś wykonanie całej inspekcji.</u>
          <u xml:id="u-44.4" who="#PZulawski">Miałem sposobność w ostatnich czasach porozumieć się z nadinspektorem w Krakowie, radcą austriackim, człowiekiem bardzo lojalnym, który powiada: — „Ministerstwo Przemysłu i Handlu wzięło nas tylko dlatego, ażeby uniemożliwić wogóle wykonanie inspekcji”. Mówił mi również, że na 7 listów, wystosowanych w przeciągu dwóch miesięcy do Ministerstwa Przemysłu i Handlu, nie otrzymał ani jednej odpowiedzi. To dowód, że Ministerstwo Przemysłu i Handlu zupełnie nie dbało, o te organy, po które wyciągnęło ręce. I dlatego proszę Panów, ażeby w interesie całej klasy robotniczej przyjąć tę ustawę tak, jak została przedłożoną.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#PksLutoslawski">Chcę tylko sprostować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#Marszalek">W sprawie sprostowania głos ma p. Lutosławski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#PksLutoslawski">Proszę Panów, zostałem źle zrozumiany przez p. Ministra Pracy i Ochrony Społecznej. Wcale nie powiedziałem, że nie należy rozciągać tej opieki, tylko twierdziłem, że nie należy tak pospiesznie ustawy uchwalać.</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#Marszalek">Przystępujemy do głosowania. Proszę tych Posłów, którzy są za wnioskiem ks. Lutosławskiego, o odesłanie sprawy jeszcze raz do Komisji, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-48.1" who="#komentarz">(Mniejszość)</u>
          <u xml:id="u-48.2" who="#Marszalek">Wniosek upadł. Ponieważ ^ma poprawek, proponuję głosować en bloc nad całą ustawą. Proszę tych Posłów, którzy są za przyjęciem ustawy w druku 1345 w przedmiocie zmiany obowiązujących przepisów w dzielnicy austriackiej co do inspektorów przemysłowych, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-48.3" who="#komentarz">(Większość).</u>
          <u xml:id="u-48.4" who="#Marszalek">Ustawa przyjęta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#PZiemiecki">Proponuję, ażeby przystąpić do trzeciego czytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#Marszalek">P. Kiernik protestuje przeciw temu. Może p. Kiernik umotywuje swój sprzeciw.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#PKiernik">Uważam, iż dzisiaj trzeciego czytania być nie może, ponieważ jest różnica zdań. Niema członków Komisji Ochrony Pracy, są pewne wątpliwości, dlatego w myśl praktyki, przyjętej przez P. Marszałka, proszę o odroczenie trzeciego czytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#Marszalek">W Konwencie Seniorów przyjęliśmy jako zasadę, że trzecie czytanie ma się odbywać tego samego dnia, tylko wtedy gdy albo większość w drugiem czytaniu jest tak przeważająca, że nie może być wątpliwości, iż na następnem posiedzeniu głosowanie wypadnie tak samo, albo jeżeli sprawa jest niewątpliwie śpieszna. Zawsze jednak według regulaminu rozstrzyga wola większości Sejmu. Ponieważ postawiono wniosek o natychmiastowe przystąpienie do trzeciego czytania, muszę go poddać pod głosowanie. Proszę tych Posłów, którzy są za natychmiastowem przystąpieniem do trzeciego czytania, ażeby powstali z miejsc. Biuro jednomyślnie orzeka, że stoi mniejszość, zatem trzecie czytanie odbędzie się na następnem posiedzeniu.</u>
          <u xml:id="u-52.1" who="#Marszalek">Przechodzimy do 6 punktu porządku dziennego</u>
          <u xml:id="u-52.2" who="#komentarz">(czyta):</u>
          <u xml:id="u-52.3" who="#Marszalek">Sprawozdanie Komisji Konstytucyjnej w sprawie ustawy o zniesieniu Sejmu i Wydziału Krajowego b. Królestwa Galicji i Lodomerii z Wielkiem Księstwem Krakowskiem (druk nr. 1351 i 387).</u>
          <u xml:id="u-52.4" who="#Marszalek">Głos ma p. Kiernik.</u>
          <u xml:id="u-52.5" who="#Marszalek">P. Kiernik: Wysoki Sejmie! W chwili rozpadnięcia się b. monarchii austro-węgierskiej istniał na obszarze b. zaboru austriackiego, stanowiącego dziś nierozdzielną całość z Rzecząpospolitą polską, podwójny system administracji państwowej: administracja rządowa i administracja autonomiczna, czyli t. z w. system dualistyczny. Od początku bowiem istnienia ery konstytucyjnej, od chwili, gdy Galicja, t. zw. w Austrii — „kraj koronny”, miała swoich przedstawicieli parlamentarnych, walczyła o. to, ażeby poza administracją rządową, centralną, zdobyć pewne prawa samorządowe, te prawa rozszerzać, rozbudowywać na coraz nowe dziedziny życia publicznego, i w ten sposób rodzime życie polskie, budować na gruzach dawnej wolności i niepodległości, a z myślą o przyszłości. Samorząd ten, wyrażający się w trzech instancjach; a więc przedewszystkiem w pierwszej instancji w najniższej jednostce samorządowej, t. j. gminie, następnie w drugiej instancji w t. zw. radach powiatowych, a wreszcie w trzeciej instancji w Sejmie krajowym galicyjskim, którego organem, wybieranym przezeń był Wydział Krajowy, samorząd ten przechodził różne fazy i z bardzo szczupłego zakresu działania doszedł, można powiedzieć, do dość szerokiej sfery.</u>
          <u xml:id="u-52.6" who="#Marszalek">Nie mówiąc o autonomii, gminnej, której w tej chwili dotykać nie chcę, nie mówiąc o autonomii powiatowej, której projekt obecny także nie dotyczy, chcę zatrzymać się nad samorządem najwyższego rzędu, nad samorządem w trzeciej instancji tj., Wydziałem Krajowym i jego mocodawcą, t. j. Sejmem galicyjskim. Sejm galicyjski miał samorząd w dziedzinie gospodarstwa krajowego, kultury krajowej, zarządzał majątkiem krajowym, miał prawo obradować, stawiać wnioski w dziedzinie kultury rolnej, w dziedzinie kolejnictwa, dróg, autonomii niższego rzędu, to znaczy Rad powiatowych i gminnych i ustawodawstwa powiatowego i gminnego. I ten zakres działania starał się z każdym rokiem rozszerzać. Dążność społeczeństwa polskiego do zachowania swej swoistości narodowej wyrażała się ciągle w tej walce o rozszerzenie statutu krajowego, w tendencji do wyodrębnienia Galicji, dopóki nie mieliśmy możności postawienia przed sobą szerszego celu, jakim było zjednoczenie się z resztą ziem Rzeczypospolitej, przed 150 laty podzielonej.</u>
          <u xml:id="u-52.7" who="#Marszalek">Niema wątpliwości, że z chwilą upadku b. cesarstwa austriackiego, Sejm Galicyjski, który był źródłem ustawodawstwa w tych dziedzinach, który przestał istnieć ipso. facto, ipso jure, ponieważ wszelkie kompetencje w zakresie praw samorządowych, które społeczeństwo zdobyło sobie na rządzie centralnym wiedeńskim, razem z całą administracją państwową w Galicji przeszły na Państwo polskie...</u>
          <u xml:id="u-52.8" who="#komentarz">(P. ks. Okoń: Pensje brali za cały rok!)</u>
          <u xml:id="u-52.9" who="#Marszalek">O pensjach będę mówił potem, nie mówimy teraz o osobach, lecz o rzeczach ważniejszych, może ks. poseł będzie trochę cierpliwy, wątpię, ażeby księdzu te pensje były na myśli.</u>
          <u xml:id="u-52.10" who="#komentarz">(P. ks. Okoń: Te pensje z kieszeni chłopskiej szły)</u>
          <u xml:id="u-52.11" who="#Marszalek">Otóż Sejm galicyjski przestał istnieć z chwilą, gdy powstało Państwo polskie i gdy trzy zabory, t j. z początku dwa, Galicja i b. Królestwo Kongresowe, zostały z sobą złączone.</u>
          <u xml:id="u-52.12" who="#Marszalek">Nie przestał funkcjonować jednak organ Sejmu galicyjskiego, Wydział Krajowy, nie przestał funkcjonować dlatego, że luka nie mogła powstać w spełnianiu tych zadań, które Wydział Krajowy miał do spełniania. O ile jasne jest, że Sejm galicyjski wskutek rozpadnięcia się Austrii, wskutek przyłączenia b. zaboru austriackiego do Państwa polskiego musiał przestać istnieć — już od r. 1913 wybierany nie był, a z chwilą upadku Austrii nie istniał, — to Wydział Krajowy funkcje swoje spełniać musiał i spełniał dlatego, że były różne dziedziny jego zakresu działania, które absolutnie nie mogły być porzucone. Ponieważ jednak źródło prawa, na którem Wydział Krajowy swoje istnienie opierał, t. j. Sejm galicyjski, przestał istnieć, zatem muszę powiedzieć, że Wydział Krajowy, choć faktycznie istnieje, istnieje nielegalnie, nie dlatego, żeby działalność jego można w tej chwili nazwać nielegalną, lecz że źródło jego władzy t. j. Sejm krajowy przestał istnieć, że Wydział Krajowy istnieje jako organ wybrany przez ostatni, z 1913 roku Sejm galicyjski i z chwilą wymarcia członków</u>
          <u xml:id="u-52.13" who="#komentarz">(P. ks. Okoń:</u>
          <u xml:id="u-52.14" who="#Marszalek">Tak, to prawda!), nie mógłby być odnowiony.</u>
          <u xml:id="u-52.15" who="#Marszalek">Bardzo się cieszę, że w tym wypadku się z ks. posłem zgadzam, być może, że się zgodzimy i w przyszłości. Faktem jest, że Wydział Krajowy swoich agend przerwać nie mógł. Poza zarządem własnym majątkiem krajowym, który samorząd krajowy galicyjski potrafił w ciągu szeregu lat zdobyć i krajowi i społeczeństwu przysporzyć, istnieje wiele innych gałęzi administracji samorządowej, której na chwilę nie można było przerywać, Wydział Krajowy był bowiem także władzą orzekającą w drugiej i trzeciej instancji o uchwałach ciał autonomicznych niższego rzędu, rad gminnych i powiatowych. A ponieważ Państwo polskie, powstawszy-, nie mogło Oprowadzić odrazu całkowitego systemu administracji państwowej i organizacji ciał samorządnych, więc z powodu samego aktu potrzeby istnienia Wydział Krajowy do dziś istnieje. Jednakowoż nie ulega wątpliwości, że żywot jego, nie oparty na prawnej podstawie, nie mający źródła prawnego istnienia, skończyć się musi.</u>
          <u xml:id="u-52.16" who="#Marszalek">Zachodzi tylko pytanie, czy w tym stanie rzeczy można mówić o zupełnem zniesieniu i anulowaniu tej instytucji bez wprowadzenia na jej miejsce jakiegoś innego organu, tak jak to się ma z Sejmem galicyjskim, o którego wskrzeszeniu w tej chwili niema mowy; czy jest konieczne wprowadzić pewien organ przejściowy, organ, któryby miał na celu likwidację wszystkich agend, i funkcji, sprawowanych dotychczas przez Wydział Krajowy.</u>
          <u xml:id="u-52.17" who="#Marszalek">Ten wzgląd jest podstawą projektu, który dziś Komisja Konstytucyjna przedkłada Wysokiemu Sejmowi. Projekt ten za zasadę przyjmuje, że te dwie instytucje, o których wspomniałem w zasadzie zostają zniesione i wszystkie ich kompetencje, wszystkie kompetencje reprezentancji, kraju, którą był Sejm galicyjski, przechodzą naturalnie na Państwo polskie , na Państwo w najszerszem słowa tego znaczeniu, jako organizację całego narodu, będącą źródłem wszystkich tych kompetentnych czynników, które w społeczeństwie i Państwie spełniają pewne zadania.</u>
          <u xml:id="u-52.18" who="#Marszalek">Oczywiście w konsekwencji ustawa wychodzi także z tego założenia, że cały majątek kraju staje się własnością Państwa polskiego o tyle, o ile był zupełnie własnością t. zw. Królestwa, Galicji i Lodomerii, nie zaś ten majątek, który tylko pozostawał pod zarządem Sejmu, względnie Wydziału Krajowego. Prócz majątku własnego pozostawał pod zarządem Wydziału Krajowego także majątek licznych fundacji; szkolnych, humanitarnych, dobroczynnych, któremi Wydział Krajowy, względnie Sejm zawiadywał, których tylko dochodami miał prawo dysponować. Ponieważ zupełne usunięcie w tej chwili Wydziału Krajowego bez wprowadzenia nowego organu, wobec braku odpowiednich ustaw ogólno-państwowych i ciał samorządnych i administracyjnych byłoby niemożliwe, dlatego projekt ustawy wprowadza ten organ likwidacyjny w formie Tymczasowego Wydziału Samorządowego. Ideą rozwoju naszego ustawodawstwa administracyjnego, państwowego i samorządnego, jak się z dotychczasowego ustawodawstwa okazało, jest związanie i splecenie niejako systemu samorządowego z systemem władzy państwowej, więc ma to swój wyraz w organizacji tego Wydziału Tymczasowego Samorządowego. Na jego czele ma stać przewodniczący, którym, jak długo istnieją rządy delegata dla Galicji, ma on być, w razie zniesienia tej delegatury, ma być przewodniczący mianowany przez Naczelnika Państwa na wniosek Rady Ministrów. Co się zaś tyczy reszty członków, to ze względu na ideę samorządu, ze względu na to, że bądź co bądź Wydział Krajowy był przedstawicielem ciała samorządnego trzeciej instancji, że reprezentował pewne prawa nabyte, że był władzą orzekającą w bardzo wielu sprawach z dziedziny prawa publicznego i prywatnego, w których obywatele t. zw. Królestwa Galicji i Lodomerii mają prawa nabyte, których usunąć w tej chwili nie można, ze względu na to, że nie mamy ustaw odpowiednich, któreby zastąpiły dawne ustawy austriackie z tych wszystkich względów w skład tego ciała, tego organu likwidacyjnego ma wejść 6 członków, wybranych przez Sejm Rzeczypospolitej polskiej na propozycję Rządu. Było intencją Rządu, aby na ten skład miało wpływ grono posłów małopolskich, jako tych, których sprawa ta najwięcej dotyka i interesuje, ponieważ jednak nic można było skonstruować tej grupy posłów małopolskich jako odrębnego ciała o charakterze prawno-publicznem, musiano stanąć na stanowisku, że obiera ich Sejm Walny Rzeczypospolitej Polskiej na propozycję Rządu, która, jak w motywach podniesiono, powinna nastąpić w porozumieniu właśnie z posłami małopolskimi.</u>
          <u xml:id="u-52.19" who="#Marszalek">To są najważniejsze zasady tego projektu ustawy. Nie mogliśmy także pominąć kwestii kompetencji podatkowej, pominąć tego, że dotychczas budżet wydatków tego samorządu był pokrywany z opłat krajowych i dodatków do podatków, które wpływały do kasy krajowej, więc należy zabezpieczyć pod tym względem kompetencję Tymczasowemu Wydziałowi Samorządowemu, który ma być surogatem 1&gt;. Sejmu Galicyjskiego i Wydziału Krajowego.</u>
          <u xml:id="u-52.20" who="#komentarz">(P. ks. Okoń: Kiepskie mrzonki)</u>
          <u xml:id="u-52.21" who="#Marszalek">Może ksiądz wymyśli lepsze, to się na nie zgodzę. Ze względu na to zatrzymaliśmy dotychczasowe dopłaty do podatków i opłaty krajowe, z tem jednakże, że wysokość ich określi ustawa, ażeby nie zostawiać zbyt daleko posuniętych kompetencji temu organowi, który ma charakter ciała likwidacyjnego. Dlatego ustawa postanawia, że Wydział ten ma przedstawiać preliminarz podatkowy Sejmowi Rzeczypospolitej do uchwalenia. O ile zatem stopa, podatkowa opłat i dodatków do podatków miałaby być wyższa lub niższa, Sejm Rzeczypospolitej daje gwarancję, że nie będzie w tem samowoli tego organu, który zresztą będzie organem obywatelskim, złożonym w większości z obywateli wybranych przez Sejm.</u>
          <u xml:id="u-52.22" who="#Marszalek">W związku ze sprawą przejęcia całego majątku Galicji i Lodomerii z W. Ks. Krakowskiem pozostaje sprawa przejęcia wszystkich zobowiązań i długów państwowych. tego kraju, bo to wynika samo przez się z zasady. Łączy się z tem też sprawa przejęcia wszystkich pracowników, którzy dotychczas tych zajęć w Wydziale Krajowym , jego zakładach i instytucjach, którzy są stabilizowani, a którzy muszą oczywiście złożyć odpowiednie ślubowanie, czy przysięgę, ażeby się stać urzędnikami Państwa Polskiego.</u>
          <u xml:id="u-52.23" who="#Marszalek">Cała ustawa, jak zaznaczyłem na wstępie, ma charakter przejściowy, ten organ ma jedynie charakter likwidacyjny, ustawa ma obowiązywać do czasu, kiedy na całym obszarze ziem polskich będzie wprowadzona jednolita administracja i organizacje samorządowe zostaną rozbudowane, udoskonalone i wprowadzone na wszystkich ziemiach, a więc także w Galicji. Wówczas, jak przewiduje ustawa, nastąpi rozdział kompetencji tego organu tymczasowego między t. zw. rady wojewódzkie, jakie są w projekcie ustawy wojewódzkiej, i wówczas ustanie potrzeba istnienia tego Wydziału Samorządowego, którego funkcje tem samem uznamy za skończone.</u>
          <u xml:id="u-52.24" who="#Marszalek">Twierdzenie, że można znieść i Sejm i Wydział Krajowy bez wprowadzenia jakiegokolwiek ciała zastępczego, byłoby mojem zdaniem bardzo naiwne, bo trzeba co najmniej odebrać te olbrzymie majątki, składające się z ziemi, z zabytków historycznych, z gotowizny, papierów wartościowych, ruchomości i t. d. i musi być organ odpowiedni, aby w tym odbiorze, przy spisywaniu inwentarza, przy przyjmowaniu tego majątku współdziałali obywatele ci, którzy składali się na ten majątek, którzy dzisiaj chętnie go oddają na wspólne dobro do Skarbu Państwa polskiego.</u>
          <u xml:id="u-52.25" who="#Marszalek">Kończąc przedstawienie zasad tego projektu, obciąłbym powiedzieć, że, jako Polacy, cieszymy się wszyscy, że ta ustawa niejako zamyka jedną z kart naszego życia porozbiorowego.</u>
          <u xml:id="u-52.26" who="#Marszalek">Żywioły demokratyczne także nie mają powodu bardzo się smucić tem, że b. Sejm galicyjski i b. Wydział Krajowy istnienie swoje zakończą. Nie chcąc jako sprawozdawca wkraczać w dziedzinę polityki, mogę jednak przedmiotowo stwierdzić, że b. Sejm galicyjski, wybrany na ciasnych podstawach, nie przez szerokie masy ludowe, nie uwzględniał interesów szerokich mas ludu i rzeczywiście nie stał na wysokości zadania, jak również i Wydział Krajowy, który był jego emanacją, niejako jego pełnomocnikiem, chociaż trzeba przyznać, że w tych ciasnych granicach ten b. Sejm Galicyjski zawsze wytrwał na stanowisku narodowem, a i Wydział Krajowy, jako pełnomocnik tego Sejmu, stał na stanowisku narodowem. Pod względem narodowym zdobycze tego samorządu krajowego wobec wrogiego nam rządu centralnego, wiedeńskiego, były znaczne.</u>
          <u xml:id="u-52.27" who="#Marszalek">Nie smucimy się więc dzisiaj, lecz radujemy, że likwidujemy te wielkie sprawy, te ostatnie zabytki naszego życia porozbiorowego.</u>
          <u xml:id="u-52.28" who="#komentarz">(P. ks. Okoń: Pogrzeb nieboszczyka!)</u>
          <u xml:id="u-52.29" who="#Marszalek">Nie smucimy się i z tego powodu, że łączymy nasze życie z całością Polski, ale godzi się zaznaczyć to, co już powiedziałem, godzi się stwierdzić, że w swych ciasnych granicach jednakże to ciało było rządnym gospodarzem i przysporzyło majątku narodowego.</u>
          <u xml:id="u-52.30" who="#Marszalek">Dlatego przedkładając projekt tej ustawy, proszę Wysokiego Sejmu, ażeby go zechciał przyjąć ze stanowiska ogólno-państwowego, jako projekt, który dąży do unifikacji administracji, który jest wyrazem naszych dążności od pierwszej chwili rozpadnięcia się Austrii, ażeby administracja na całym obszarze ziem polskich została ujednolicona.</u>
          <u xml:id="u-52.31" who="#Marszalek">Jeśli zachodzą pewne obawy co do tego, że na czele tego Tymczasowego Wydziału Samorządowego — stawiamy generalnego delegata, co do którego zachodzą pewne obawy, że ma pewien charakter odrębności, to muszę te obawy uspokoić, wskazując na fakt, że sama ustawa przewiduje zniesienie tej instytucji z chwilą, gdy ustawodawstwo państwa stanie na stanowisku swoich obowiązków i umożliwi nam zorganizowanie w Galicji administracji ogólno-państwowej, w szczególności, gdy przeprowadzimy ustawę o województwach. Ponieważ to się dotąd nie stało, istnieć musi ten przejściowy organ, w którym związek systemu rządowego z samorządem znalazł swój wyraz.</u>
          <u xml:id="u-52.32" who="#Marszalek">Dlatego proszę o przyjęcie tej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-52.33" who="#Marszalek">Przystępujemy do rozprawy nad art. 1. Głos ma p. Hausner.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#PHausner">Wysoki Sejmie! Za daleko może doprowadziłaby nas dyskusja, gdybym chciał się choć chwilę zatrzymać nad ostatnim punktem przemówienia p. sprawozdawcy, kiedy mówił o Wydziale Krajowym, jako o tej instytucji, która wobec narodu spełniła swoje zadanie. Dzisiaj stoimy już, na szczęście powiedzmy, poza rolą sejmu galicyjskiego i sąd ten pozostawmy historii, ale zdaje mi się, że w przyszłości sumienny historyk i krytyk stanie napewno w sprzeczności z tem, co wygłaszał z tej trybuny p. sprawozdawca.</u>
          <u xml:id="u-53.1" who="#PHausner">Sejm galicyjski mógł spełnić wielką rolę w naszym narodzie. Jeśli dziś, obradując w Sejmie suwerennym, wybranym na podstawie tak szerokich praw wyborczych, porównamy ten Sejm z sejmem galicyjskim, który utrzymał się do roku 1916, na prawach, na jakich był wybrany, to zobaczymy całą tragiczność tego faktu, że taki Sejm oparty na takich podstawach mógł się tak długo utrzymać. Ale zostawmy sąd nad tem historii, niech historia go oceni.</u>
          <u xml:id="u-53.2" who="#PHausner">Wysoki Sejmie! Ile razy przychodzimy tutaj, żeby coś zmienić w tej administracji galicyjskiej, o której specjalnie nasze stronnictwo ma sąd wyrobiony, 1 w nas również budzi się zawsze pewien niepokój, gdyż niestety rok rządów Państwa Polskiego odbił się na Galicji bardzo dotkliwie. Jednakże jeśli godzimy się w całości na projektowaną ustawę, to tylko dlatego, że w tej sprawie Wydział Krajowy istotnie nie ma innego wyjścia. Nie może być bowiem cierpiana podobna anomalia, żeby instytucja taka, jak Wydział Krajowy, którego źródłem praw był nieistniejący sejm, mogła się ostać wobec suwerennego Sejmu. To jeden formalny i z a dni czy szkopuł.</u>
          <u xml:id="u-53.3" who="#PHausner">Pozatem chodzi mi o sam skład osobisty tej instytucji. Są to ludzie, którzy nie są zdolni, — nie chcę źle tu o nich mówić, — zdolni do przeprowadzenia tego, o co nam chodzi w istocie w tej ustawie. Domagamy się, żeby zlikwidować tę dwutorowość administracji galicyjskiej, dwutorowość dawnego rządu galicyjskiego i autonomicznego. Na to trzeba ludzi, którzy byliby zdolni dopomóc do tej likwidacji. I dlatego godzimy się w całości na daną ustawę, jednakowoż z pewnemi zastrzeżeniami, którym dajemy wyraz w rezolucji, jaką mam zamiar przedstawić.</u>
          <u xml:id="u-53.4" who="#PHausner">Mianowicie boję się, żeby temu surogatowi, który ustawa proponuje zamiast Wydziału Krajowego, nie pozwolić żyć zadługo. Ten szkopuł mam. Wiemy, że delegatura galicyjska p. Gałeckiego była w projekcie, tylko na parę miesięcy. Tymczasem niestety, ponieważ Rząd nie był zdolny do objęcia administracji i zjednoczenia Galicji z całem Państwem Polskiem, p. Gałecki rządzi dotychczas. Wychodzimy na tem źle nie ze względu na to, że możebyśmy nie mieli zaufania do rządów p. Gałeckiego, jakkolwiek wiele o tych rządach dałoby się powiedzieć, tylko dlatego, że wprowadza się nowe formy, które zastępczo nie potrafią spełnić tych zadań, jakie spełniała dawna administracja, jakkolwiek względem niej także byliśmy usposobieni krytycznie. Boję się, żeby ten nowy wydział krajowy, który się nazywa tymczasowym wydziałem, znowu nie osiadł nazbyt długo przy Jezuickim ogrodzie i żeby nie rządził w ten sposób, że rząd centralny znowu znalazłby pewne trudności w zlikwidowaniu takich rządów autonomicznych i dzielnicowych.</u>
          <u xml:id="u-53.5" who="#PHausner">Ustawa mówi naturalnie tylko ogólnikowo o tem, że urzędnicy mają złożyć przyrzeczenia, ale nie mówi, że tem samem stają się urzędnikami Państwa Polskiego, to znaczy urzędnikami Rządu centralnego. Proszę Panów, różnice w płacach są tam dziś dosyć znaczne i nie chciałbym, żeby urzędnicy z chwilą, kiedy przechodzą drogą uchwały sejmowej na etat państwowy, w jakikolwiek sposób byli pokrzywdzeni. Nie stawiam specjalnej rezolucji, ale chciałbym, żeby Rząd uwzględnił te rzeczy, które dla życia i utrzymania urzędników są wielkiej wagi.</u>
          <u xml:id="u-53.6" who="#PHausner">Przy tej sposobności nasuwa się jeszcze jedna kwestia. Mianowicie, dzisiejsza władza Wydziału Krajowego opiera się na dawnem ustawodawstwie, które było, jeżeli chodzi o autonomię gminną i powiatową, niesłychanie krzywdzące. Obciąłbym obecnie wpłynąć na sposób, w jaki będzie utworzony ten przyszły zastępczy wydział krajowy. Musi on być wybrany tak, żeby odpowiadał stosunkom politycznym i nas trę j om w kraju, żeby był zdolny do rozwiązania właśnie sprawy rządzenia w myśl tych nastrojów mas ludowych.</u>
          <u xml:id="u-53.7" who="#PHausner">I z tą sprawą wiąże się sprawa rad powiatowych, które powinny były zniknąć już z powierzchni życia galicyjskiego. Podkreślając ten szkopuł i powierzając go przyszłemu wydziałowi zastępczemu, który wybierze Sejm, oświadczam się całkowicie za ustawą, oraz stawiam następującą rezolucję</u>
          <u xml:id="u-53.8" who="#komentarz">(czyta):</u>
          <u xml:id="u-53.9" who="#PHausner">,,Sejm stwierdza, że wyłącznem zadaniem — „Tymczasowego Wydziału samorządowego” będzie jak najszybsza likwidacja agend i funkcji Wydziału Krajowego, w celu ujednostajnienia administracji na wszystkich ziemiach polskich.</u>
          <u xml:id="u-53.10" who="#PHausner">Sejm wzywa Rząd, by do trzech miesięcy przygotował projekt ustawy terytorialnego podziału i administracji samorządów wojewódzkich w b. zaborze austriackim”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#Marszalek">Głos ma p. Głąbiński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#PGlabinski">Wysoka Izbo! W chwili, w której mamy uchwalić zupełne zniesienie sejmu galicyjskiego, uważam także za swój obowiązek poświęcić temu sejmowi kilka słów wspomnienia. Byłoby bowiem rzeczą niesłuszną, Wysoki Sejmie, gdybyśmy mniemali, że ten sejm galicyjski, jako sejm oparty na kuriach, a więc nic na powszechnem prawie wyborczem głosowania, nie zasłużył się narodowi polskiemu i krajowi, który reprezentował.</u>
          <u xml:id="u-55.1" who="#komentarz">(Glosy: Słusznie!)</u>
          <u xml:id="u-55.2" who="#PGlabinski">Pamiętajmy o tem, że sejm ten był przedewszystkiem sejmem polskim, że pomimo, iż w kraju była znaczna część także narodowości rusińskiej, ten sejm, jednakowoż, coprawda oparty na wyborach kurialnych, umiał utrzymać zawsze swój charakter polski i wysoko nieść sztandar interesów narodowych polskich. Przypomnę znaną rezolucję sejmową z r. 1868, w której ten sejm stanął na stanowisku ogólno-polskiem i która motywowana jest tem, że sejm polski uważa się za nierozdzielną część narodu polskiego, za przedstawicielstwo całego narodu polskiego, a Galicję uważa za integralną część dawnego Państwa Polskiego, którego niepodległości i wolności reprezentacja sejmowa się nie wyrzeka. Na tem stanowisku ogólno-polskiem sejm galicyjski stał konsekwentnie. Jeżeli dążył do rozszerzenia autonomii, to także w tym celu, ażeby móc dać rozwinąć się polskości na ziemiach nie należących formalnie do Polski, bo należących do Austrii-</u>
          <u xml:id="u-55.3" who="#PGlabinski">Prawda, że ogólny rozwój w tym sejmie nie szedł tak szybko, jakby to było pożądane, ale 6ejm miał niewątpliwe zasługi, przedewszystkiem na polu szkolnictwa. Szkoły w Galicji powołane do życia za czasów sejmu galicyjskiego, były istotnie polskie i doszliśmy do tego, że niemal w każdej gminie mieliśmy szkołę, a przynajmniej w związkowych gminach, bo w tym celu były tworzone związki gmin i mieliśmy szkoły we wszystkich gminach 7 wyjątkiem kilku. Prawda, że także i gminy przyczyniły się do budowania szkół, głównie jednakże szkoły były budowane z funduszów ogólno-krajowych.</u>
          <u xml:id="u-55.4" who="#PGlabinski">Oprócz kosztów utrzymywania nauczycieli szkół powszechnych łożył sejm znaczne sumy na budowę szkół. W ostatnich latach uchwaliliśmy w sejmie galicyjskim znaczne kredyty, po 10 milionów koron rocznie, ażeby co prędzej doprowadzić do tego, byśmy wszędzie mieli szkoły i nie mieli w kraju analfabetów. Istotnie, jeżeli szanowni Koledzy przejrzą statystykę analfabetów galicyjskich, to się przekonają, że mieliśmy bardzo wiele analfabetów, ale w starszych latach, ludzi mających 75—80 lat, i ci byli prawie wszyscy analfabetami, ponieważ pochodzili z czasów nieautonomicznych, kiedy sejmu galicyjskiego nie było. Natomiast odkąd sejm ujął szkolnictwo w swoje ręce, było coraz mniej analfabetów i w ostatnich czasach statystyka wykazywała tylko stosunkowo bardzo niewielką ich liczbę w wieku, kiedy byli obowiązani do przymusowej nauki w szkole.</u>
          <u xml:id="u-55.5" who="#PGlabinski">Tak samo starał się sejm o rozwój gospodarki krajowej. Komunikacja krajowa, mianowicie drogi krajowe, koleje, zakładane staraniem sejmu, świadczą o tem, że ilość ich w Galicji była znacznie większa, aniżeli w innych dzielnicach Polski, zwłaszcza w Królestwie Polskiem. Pomijam Śląsk Górny i Poznańskie, ponieważ o te kraje Niemcy dbali, w tem przeświadczeniu, że stale pozostaną w ich ręku.</u>
          <u xml:id="u-55.6" who="#PGlabinski">Tak samo na polu zdrowotnem, sanitarnem, sejm galicyjski wiele zdziałał. Mieliśmy szereg szpitali krajowych w stolicach kraju oraz w miastach prowincjonalnych, szpitali, które spełniały swoje zadania wobec ludności nie tylko miejskiej, lecz i wiejskiej. Muszę stwierdzić, że administracja tych zakładów była, powiem niestety, lepsza aniżeli obecna administracja zarówno w Królestwie Polskiem, jak i w Galicji, bo i tu administracja za czasów polskich się pogorszyła.</u>
          <u xml:id="u-55.7" who="#PGlabinski">Przypomnę jeszcze z działalności ekonomicznej Wydziału Krajowego starania o to, ażeby ludność wiejska miała sól tanio i po jednej cenie. Dopóki Wydział Krajowy nie zajął się tą rzeczą, mieliśmy wyzysk ludności i w każdej wsi mieliśmy inną cenę soli, a w chwilach kiedy soli brakowało, ceny były bardzo wygórowane. Ale odkąd Wydział Krajowy objął gospodarkę solą, mieliśmy w całym kraju jednolitą cenę, i to cenę niską, 11 halerzy za topkę.</u>
          <u xml:id="u-55.8" who="#PGlabinski">”Wydział Krajowy umiał prowadzić administrację w ten sposób, że ludność była zadowolona i ceny nie były wysokie. Powtarzam, prawda, że sejm nasz galicyjski nie był oparty na powszechnem prawie głosowania, jednakże ewolucja polityczna kilkakrotnie dosięgła i Sejmu. Tak, że ostatnio, kiedy uchwaliliśmy 9 lutego 1914 roku, przed samą wojną ordynację wyborczą, była ona znacznie rozszerzona i bardzo zbliżona do powszechnego głosowania. Poczyniliśmy wprawdzie jeszcze pewne ustępstwa na rzecz dawnych tradycji, także ustępstwa na życzenie rządu austriackiego, który nie chciał dopuścić do powszechnego prawa głosowania w sejmach krajowych, jednakże każdy, kto zna tę ordynację wyborczą, musi przyznać, że to była ordynacja istotnie postępowa i otwierała bramę naszego sejmu, dla wszystkich warstw.</u>
          <u xml:id="u-55.9" who="#komentarz">(P. Hausner protestuje)</u>
          <u xml:id="u-55.10" who="#PGlabinski">Ta ustawa z 9 lutego nie jest tak szeroką jak obecna ordynacja wyborcza do Sejmu polskiego. Niech jednak p. kolega Hausner nie sądzi, że dzisiejsza ordynacja wyborcza została wydana wbrew jego przeciwnikom politycznym, przeciwnie, stwierdzam, że ta ordynacja wyborcza do sejmu była uchwalona w gabinecie, w którym ja zasiadałem, a więc nie tylko nie byłem przeciwny temu, ale popierałem ją. Ta ordynacja była uchwalona w gabinecie Świeżyńskiego. Ale to jest ordynacja wyborcza dla Sejmu całego Państwa Polskiego, nie dla kraju t. zw. koronnego austriackiego. Kraje koronne austriackie nie opierały się na zasadzie powszechnego prawa głosowania, gdyż rząd austriacki nie chciał dopuścić do tego, ażeby powszechne prawo głosowania było wprowadzone w krajach. Takie było stanowisko rządu austriackiego. Myśmy nie byli zupełnie wolnem państwem, tylko krajem i dlatego jest rzeczą niesłuszną robić nam pod tym względem zarzuty.</u>
          <u xml:id="u-55.11" who="#PGlabinski">Zresztą wiadomo mi, że także i warstwy robotnicze były dość zadowolone z galicyjskiej ordynacji wyborczej, którą uchwaliliśmy 9 lutego 1914 roku. Uważałem zatem za swój obowiązek, zwłaszcza wobec uwag, które tu słyszałem, tych kilka słów przynajmniej powiedzieć o tym Sejmie galicyjskim, o którym nie powinno się tak źle myśleć, jak to niektórzy koledzy czynią:</u>
          <u xml:id="u-55.12" who="#PGlabinski">Z drugiej strony przypominam Wysokiemu Sejmowi jeden obowiązek, jaki bierzemy na siebie, uchwalając zniesienie sejmu galicyjskiego. Sejm galicyjski był reprezentacją prawodawczą całego kraju Galicji, Lodomerii i W. Ks. Krakowskiego. Jeśli więc Wysoki Sejm uchwali zniesienie sejmu galicyjskiego, to tem samem uzna je i rozumie, że cały kraj, który się dotychczas nazywał Galicją razem z Lodomerią staje się integralną częścią naszej Polski i że ten cały kraj jest odtąd reprezentowany w całości przez ten Wysoki Sejm.</u>
          <u xml:id="u-55.13" who="#komentarz">(Brawa).</u>
          <u xml:id="u-55.14" who="#PGlabinski">W ten sposób to stwierdzamy i niewątpliwie tego obowiązku w dalszej naszej działalności dotrzymamy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#Marszalek">Rozprawa wyczerpana. Głos ma jeszcze sprawozdawca p. Kiernik.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#PKiernik">Wysoki Sejmie! Wszyscy przedmówcy zgodzili się w zupełności z tekstem ustawy tak ogólnym, jak szczegółowym. Nikt poprawek nie zgłosił. P. Hausner zgłosił dwie rezolucje, z których pierwsza brzmi</u>
          <u xml:id="u-57.1" who="#komentarz">(czyta):</u>
          <u xml:id="u-57.2" who="#PKiernik">„Sejm stwierdza, że zadaniem wyłącznem — „Tymczasowego Wydziału Samorządowego” będzie jak najszybsza likwidacja agend i funkcji Wydziału Krajowego, w celu ujednostajnienia administracji na wszystkich ziemiach polskich”.</u>
          <u xml:id="u-57.3" who="#PKiernik">Druga rezolucja (czyta):</u>
          <u xml:id="u-57.4" who="#PKiernik">„Sejm wzywa Rząd, by do trzech miesięcy przygotował projekt o organizacji województw wraz z samorządem wojewódzkim w b. zaborze austriackim”.</u>
          <u xml:id="u-57.5" who="#PKiernik">Co do pierwszej rezolucji, przeciwko której nic nie mam, muszę zaznaczyć, że nie mówi ona nic nowego i uważam ją poniekąd za zbyteczną, ponieważ ustawa akcentuje wyraźnie, że to ma być tylko wydział tymczasowy, który ma się zająć likwidacją agend. W motywach jest to powiedziane wyraźnie, więc rezolucja byłaby tylko powtarzaniem tego, i interpretacją ustawy.</u>
          <u xml:id="u-57.6" who="#PKiernik">Co się tyczy drugiej rezolucji, zgadzam się na nią. Rezolucja ta zmierza do tego, ażeby wezwać Rząd, by przedłożył jak najrychlej projekt wprowadzenia województw w Galicji. Tylko co do stylizacji, pozwoliłbym sobie zauważyć, że jest trochę niejasna, mówi, ażeby Rząd do trzech miesięcy przygotował projekt o organizacji województw wraz z samorządem wojewódzkim w b. zaborze austriackim.</u>
          <u xml:id="u-57.7" who="#PKiernik">Może wnioskodawca zgodziłby się na brzmienie takie: — „Sejm wzywa Rząd, ażeby do trzech miesięcy przygotował projekt ustawy o województwie wraz z samorządem wojewódzkim w b. zaborze austriackim.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#PHausner">Zgadzam się.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#Marszalek">Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-59.1" who="#Marszalek">Poprawek niema. Proponuję głosowanie en bloc nad ustawą z druku nr. 1351. Proszę tych Posłów, którzy są za ustawą, ażeby powstali z miejsc. Większość. Zatem w drugiem czytaniu sprawa załatwiona. Proponuję natychmiast przystąpić do trzeciego czytania. Nikt nie protestuje. Głosu nikt nie zażądał. Przypuszczam, o ile nikt nie zaprotestuje, że ustawa w trzeciem czytaniu została przyjęta. Nie słyszę protestu, przechodzimy do rezolucji, wniesionych przez p. Hausnera</u>
          <u xml:id="u-59.2" who="#komentarz">(czyta):</u>
          <u xml:id="u-59.3" who="#Marszalek">„Sejm stwierdza, że wyłącznem zadaniem — „Tymczasowego Wydziału Samorządowego” będzie jak najszybsza likwidacja agend i funkcji Wydziału Krajowego, w celu ujednostajnienia administracji na wszystkich ziemiach polskich”.</u>
          <u xml:id="u-59.4" who="#Marszalek">Proszę tych Posłów, którzy są za tą rezolucją, ażeby powstali z miejsc. Mniejszość. Rezolucja odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-59.5" who="#Marszalek">Druga rezolucja brzmi</u>
          <u xml:id="u-59.6" who="#komentarz">(czyta):</u>
          <u xml:id="u-59.7" who="#Marszalek">,,Sejm wzywa Rząd, by do trzech miesięcy przygotował projekt ustawy o organizacji województw wraź z samorządem wojewódzkim w b. zaborze austriackim”.</u>
          <u xml:id="u-59.8" who="#Marszalek">Proszę tych Posłów, którzy są za tą rezolucją, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-59.9" who="#komentarz">(Większość).</u>
          <u xml:id="u-59.10" who="#Marszalek">Rezolucja przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-59.11" who="#Marszalek">Nr. 7 porządku dziennego spada na życzenie sprawozdawcy. Mamy, wreszcie poza porządkiem dziennym załatwić druk nr. 1346</u>
          <u xml:id="u-59.12" who="#komentarz">(czyta):</u>
          <u xml:id="u-59.13" who="#Marszalek">Sprawozdanie Komisji Przemysłowo-Handlowej w sprawie postępowania urzędów celnych na granicach Państwa Polskiego.</u>
          <u xml:id="u-59.14" who="#Marszalek">Głos ma sprawozdawca p. Szymański.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#PSzymanski">Wysoki Sejmie! Rozporządzeniem Rządu z dn. 16 maja r. ub. został zniesiony istniejący w Krakowie Urząd przywozu i wywozu. Nie powiadomiono jednak równocześnie celnych urzędów pogranicznych, że wydane przez ten urząd świadectwa przywozu i wywozu są ważne. I wskutek tego, wielka ilość towaru została zatrzymana przez urzędy celne na granicy. To naraziło wielu kupców małopolskich na wielkie straty. W obronie ich stanął p. Steinhaus i p. Tabaczyński w wniosku nagłym, wzywając Rząd, aby wydał urzędom celnym polecenie przepuszczenia zatrzymanych na granicy towarów, aby reaktywował Urząd przywozu i wywozu w Krakowie, ewentualnie, żeby zwołał w tej sprawie ankietę ze sfer miarodajnych. Ponieważ w międzyczasie Rząd kreował w Krakowie filię państwowego Urzędu wywozu i przywozu wobec tego sprawa została ostatecznie załatwiona, zwłaszcza, że urzędy celne dostały polecenie, by towary zatrzymane na granicy natychmiast wypuścić do miejsc przeznaczenia. Wobec tego, Komisja uważa ten wniosek za załatwiony i wnosi, ażeby Wysoki Sejm raczył to przyjąć do wiadomości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#Marszalek">Nikt głosu nie zażądał. Bez głosowania mogę przypuścić, że wniosek Komisji, aby sprawę uważać za załatwioną, jest przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-61.1" who="#Marszalek">Na tem porządek dzienny wyczerpany.</u>
          <u xml:id="u-61.2" who="#Marszalek">Nadeszły następujące nagłe wnioski:</u>
          <u xml:id="u-61.3" who="#Marszalek">Wniosek nagły p. Moraczewskiej i tow. o przedłożenie przez Rząd ustawy o zaopatrzeniu wdów i sierot po poległych na wojnie światowej—odsyłam do Komisji Budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-61.4" who="#Marszalek">Wniosek nagły p. Wojtaszka i tow. z Klubu P. S. L. o natychmiastowe zabezpieczenie prawego brzegu Wisły we wsi Zabełcze, w gminie Kosin, pow. janowskiego—odsyłam do Komisji Robót Publicznych.</u>
          <u xml:id="u-61.5" who="#Marszalek">Wniosek nagły pp. Kiernika, Koczura i tow. z Klubu P. S. L. o zrównanie poborów i stosunków awansowych inspektorów szkół powszechnych w Małopolsce z poborami i awansami inspektorów szkolnych okręgowych w b. Królestwie Kongresowem, oraz projekt ustawy o jednolitej regulacji stosunków prawnych inspektorów szkolnych okręgowych na całym obszarze Rzeczypospolitej Polskiej, — odsyłam do Komisji Oświatowej.</u>
          <u xml:id="u-61.6" who="#Marszalek">Proponuję odbyć następne posiedzenie we środę, d. 4 lutego o godzinie</u>
          <u xml:id="u-61.7" who="#komentarz">4,</u>
          <u xml:id="u-61.8" who="#Marszalek">zgodnie z życzeniem, znacznej części klubów. Przewodniczących komisji proszę, żeby posiedzenia komisyjne wyznaczono już na wtorek.</u>
          <u xml:id="u-61.9" who="#Marszalek">Zatem następne posiedzenie odbędzie się we środę o godzinie 4 z następującym porządkiem dziennym</u>
          <u xml:id="u-61.10" who="#komentarz">(czyta):</u>
          <u xml:id="u-61.11" who="#Marszalek">1) Sprawozdanie Komisji Spraw Zagranicznych o konwencji ze Stanami Zjednoczonemi co do wzajemnej ochrony własności autorskiej. (Dr. Nr. 1365 i 1184).</u>
          <u xml:id="u-61.12" who="#Marszalek">2) Budżet Ministerstwa Robót Publicznych. (Dr. Nr. 1237).</u>
          <u xml:id="u-61.13" who="#Marszalek">Zastrzegam sobie umieszczenia jeszcze innych rzeczy, w miarę, jak materiał zostanie przygotowany przez Komisje.</u>
          <u xml:id="u-61.14" who="#Marszalek">Porządek dzienny uważam za przyjęty, ponieważ nie słyszę protestu.</u>
          <u xml:id="u-61.15" who="#Marszalek">Posiedzenie zamykam.</u>
          <u xml:id="u-61.16" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o g. 8 m. 5 w.).</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>