text_structure.xml 317 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547 548 549 550 551 552 553 554 555 556 557 558 559 560 561 562 563 564 565 566 567 568 569 570 571 572 573 574 575 576 577 578 579 580 581 582 583 584 585 586 587 588 589 590 591 592 593 594 595 596 597 598 599 600 601 602 603 604 605 606 607 608 609 610 611 612 613 614 615 616 617 618 619 620 621 622 623 624 625 626 627 628 629 630 631 632 633 634 635 636 637 638 639 640 641 642 643 644 645 646 647 648 649 650 651 652 653 654 655 656 657 658 659 660 661 662 663 664 665 666 667 668 669 670 671 672 673 674 675 676 677 678 679 680 681 682 683 684 685 686 687 688 689 690 691 692 693 694 695 696 697 698 699 700 701 702 703 704 705 706 707 708 709 710 711 712 713 714 715 716 717 718 719 720 721 722 723 724 725 726 727 728 729 730 731 732 733 734 735 736 737 738 739 740 741 742 743 744 745 746 747 748 749 750 751 752 753 754 755 756 757 758 759 760 761 762 763 764 765 766 767 768 769 770 771 772 773 774 775 776 777 778 779 780 781 782 783 784 785 786 787 788 789 790 791 792 793 794 795 796 797 798 799 800 801 802 803 804 805 806 807 808 809 810 811 812 813 814 815 816 817 818 819 820 821 822 823 824 825 826 827 828 829 830 831 832 833 834 835 836 837 838 839 840 841 842 843 844 845 846 847 848 849 850 851 852 853 854 855 856 857 858 859 860 861 862 863 864 865 866 867 868 869 870 871 872 873 874 875 876 877 878 879 880 881 882 883 884 885 886 887 888 889 890 891 892 893 894 895 896 897 898 899 900 901 902 903 904 905 906 907 908 909 910 911 912 913 914 915 916 917 918 919 920 921 922 923 924 925 926 927 928 929 930 931 932 933 934 935 936 937 938 939 940 941 942 943 944 945 946 947 948 949 950 951 952 953 954 955 956 957 958 959 960 961 962 963 964 965 966 967 968 969 970 971 972 973 974 975 976 977 978 979 980 981 982 983 984 985 986 987 988 989 990 991 992 993 994 995 996 997 998 999 1000 1001 1002 1003 1004 1005 1006 1007 1008 1009 1010 1011 1012 1013 1014 1015 1016 1017 1018 1019 1020 1021 1022 1023 1024 1025 1026 1027 1028 1029 1030 1031 1032 1033 1034 1035 1036 1037 1038 1039 1040 1041 1042 1043 1044 1045 1046 1047 1048 1049 1050 1051 1052 1053 1054 1055 1056 1057 1058 1059 1060 1061 1062 1063 1064 1065 1066 1067 1068 1069 1070 1071 1072 1073 1074 1075 1076 1077 1078 1079 1080 1081 1082 1083 1084 1085 1086 1087 1088 1089 1090 1091 1092 1093 1094 1095 1096 1097 1098 1099 1100 1101 1102 1103 1104 1105 1106 1107 1108 1109 1110 1111 1112 1113 1114 1115 1116 1117 1118 1119 1120 1121 1122 1123 1124 1125 1126 1127 1128 1129 1130 1131 1132 1133 1134 1135 1136 1137 1138 1139 1140 1141 1142 1143 1144 1145 1146 1147 1148 1149 1150 1151 1152 1153 1154 1155 1156 1157 1158 1159 1160 1161 1162 1163 1164 1165 1166 1167 1168 1169 1170 1171 1172 1173 1174 1175 1176 1177 1178 1179 1180 1181 1182 1183 1184 1185 1186 1187 1188 1189 1190 1191 1192 1193 1194 1195 1196 1197 1198 1199 1200 1201 1202 1203 1204 1205 1206 1207 1208 1209 1210 1211 1212 1213 1214 1215 1216 1217 1218 1219 1220 1221 1222 1223 1224 1225 1226 1227 1228 1229 1230 1231 1232 1233 1234 1235 1236 1237 1238 1239 1240 1241 1242 1243 1244 1245 1246 1247 1248 1249 1250 1251 1252 1253 1254 1255 1256 1257 1258 1259 1260 1261 1262 1263 1264 1265 1266 1267 1268 1269 1270 1271 1272 1273 1274 1275 1276 1277 1278 1279 1280 1281 1282 1283 1284 1285 1286 1287 1288 1289 1290 1291 1292 1293 1294 1295 1296 1297 1298 1299 1300 1301 1302 1303 1304 1305 1306 1307 1308 1309 1310 1311 1312 1313 1314 1315 1316 1317 1318 1319 1320 1321 1322 1323 1324 1325 1326 1327 1328 1329 1330 1331 1332 1333 1334 1335 1336 1337 1338 1339 1340 1341 1342 1343 1344 1345 1346 1347 1348 1349 1350 1351 1352 1353 1354 1355 1356 1357 1358 1359 1360 1361 1362 1363 1364 1365 1366 1367
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">Sprawozdanie stenograficzne z 82 posiedzenia Sejmu Ustawodawczego z dnia 31 lipca 1919 r.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">Przedstawiciele rządu:</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">Prezydent Ministrów Ignacy Jan Paderewski, Minister Spraw Wewnętrznych Stanisław Wojciechowski, Minister Sprawiedliwości Leon Supiński. Minister Przemysłu i Handlu Kazimierz Hącia, Minister Rolnictwa i Dóbr Państwowych, Stanisław Janicki, Minister Poczt i Telegrafów Hubert Linde, Minister Kolei Żelaznych Julian Eberhardt, Minister Aprowizacji Antoni Minkiewicz, Minister Zdrowia Publicznego Tomasz Janiszewski, Minister Spraw Wojskowych Józef Leśniewski, Prezes Najwyższej Izby Kontroli Państwa Józef Higersberger.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#komentarz">Podsekretarze Stanu:</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#komentarz">W Min. Spraw Zewnętrznych Władysław Skrzyński, w Min. Przemysłu i Handlu Henryk Strasburger, w Min. Kultury i Sztuki Jan Heurich, w Min. Aprowizacji Janusz Machnicki, w Min. Spraw Wojskowych Stefan Majewski, szef Biura Prezydialnego Władysław Wróblewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#Marszalek">Otwieram posiedzenie. Protokół 80 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 81 posiedzenia znajduje się w biurze sejmowem do przejrzenia. Sekretarzami są dziś posłowie: Putek i Stefan Sołtyk. Listę mówców prowadzi poseł Sołtyk. Proszę Pana Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#SekretarzpPutek">Interpelacja pos. J. Putka i tow. do Pana Ministra Wyznań Religijnych, i Oświecenia Publicznego w sprawie zwłoki z wypłaceniem przez Rząd datku patronackiego na cele rekonstrukcji budynków parafialnych w Lanckoronie (Małopolska).</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#SekretarzpPutek">Interpelacja pos. Dąbala, Seiba, Matusza, Marchuta, Sudoła i tow. do Pa-, nów Ministrów Spraw Wojskowych i Skarbu w sprawie niewypłacania poborów inwalidom w Małopolsce.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#SekretarzpPutek">Interpelacja pos. Tadeusza Seiba i tow. do Pana Ministra Skarbu w sprawie zwrotu należytości za tytoń skonfiskowany Marii Frączek z Krosna.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#komentarz">(Małopolska)</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#SekretarzpPutek">Interpelacja pos. Dąbala i tow. do Panów Ministrów Spraw Zagranicznych oraz Poczt i Telegrafów w sprawie powrotu do Ojczyzny emigrantów z Ameryki i zabezpieczania posyłek pieniężnych z Ameryki.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#SekretarzpPutek">Interpelacja pos. Krempy i tow. do Panów Ministrów Rolnictwa i Robót Publicznych w sprawie zaniedbania czyszczenia rowów osuszających przez Sekcję Konserwacji Robót Melioracyjnych, co spowodowało zatopienie wodami gruntów w pow. mieleckim.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#SekretarzpPutek">Interpelacja pos. Krempy i tow. do Panów Ministrów Handlu i Przemysłu w sprawie paskarstwa uprawianego przy sprzedaży gruntów w Pniowie, pow. tarnobrzeskiego przez spółkę żydowską Izaaka Potoka i Kanarka, którzy po 7,000 i 10,000 koron za 1 mórg każą sobie płacić.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#SekretarzpPutek">Interpelacja pos. Madeja i tow. do Pana Ministra Robót Publicznych w sprawie udzielenia pomocy Paulinie Warchał z Jaćmierza, pow. Sanockiego.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#SekretarzpPutek">Interpelacja pos. Tadeusza Seiba do Pana Ministra Spraw Wojskowych z powodu niewypłacania poborów inwalidzkich rodzinie ś. p. Ignacego Frączka z Krosna (Małopolska).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#Marszalek">Interpelacje te odeślę Panu Prezydentowi Ministrów na drodze przepisanej regulaminem. Przystępujemy do porządku dziennego.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#Marszalek">Punktem pierwszym jest:</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#Marszalek">Dalszy ciąg dyskusji nad sprawozdaniem Komisji Ratyfikacyjnej w sprawie ratyfikacji traktatu pokoju między mocarstwami sprzymierzonemi a Niemcami (druk Nr. 930 i 933).</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#Marszalek">Głos ma p. Witos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PWitos">Wysoki Sejmie!</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#PWitos">Wielce szanowny Prezydent Ministrów, Pan Paderewski, któremu naród nasz zawdzięcza w tej chwili tak bardzo wiele, w wczorajszem swojem przemówieniu występował przeciwko pesymizmowi, który z powodu postanowień wyjątkowych, zawartych w traktacie pokojowym, ogarnąć umiał jakoby szerokie warstwy czy odłamy naszego społeczeństwa i oświadczył że pesymizm ten uznaje za niewłaściwy, że wzywa naród, aby chwilę tę uważał za chwilę radości, za chwile wesela, aby uważał ją za chwilę zmartwychwstania Ojczyzny i za dobro największe, jakie naród w tym momencie mogło spotkać. Jeden z mówców, który zabierał głos w dyskusji w dniu wczorajszym, powiedział miedzy innemi, że dzień dzisiejszy, to jest dzień, który minął i dzień, który się zaczyna, inaczej za jeden z największych dni w historii narodu polskiego.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#PWitos">Oczywiście, powiedział to zupełnie słusznie. Ogromna większość narodu, niemal cały naród, stoi na tem' samem stanowisku, trudno bowiem zaprzeczyć, że spełniły się wszystkie nadzieje i pragnienia, któremi żyły całe pokolenia, że zamyka się nareszcie okres niewoli, męczeństw i walk bohaterskich, toczonych przez naród polski w imię wolności.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#PWitos">Trudno jednak nie cofnąć się cokolwiek myślą wstecz, trudno nie rzucić okiem, bodaj pobieżnie na wypadki, poprzedzające ten dzień i ten okres. Wypadki nie tak może odległe i dalekie, które wszyscy dotąd bardzo żywo mamy w pamięci, które w wysokim stopniu przyczyniły się do tego, że dziś tu i owdzie występuje pesymizm, ta przynajmniej bardzo daleko idące niezadowolenie.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#PWitos">Wojna światowa spadła na naród polski niespodziewanie, spadła, jako ciężka katastrofa, która, jakkolwiek nie zgniotła narodu, w wysokim stopniu jednak szyki nasze pomieszała. Żyliśmy pod trzema zaborami, myśli nasze były rozstrzelone, nie było jednolitości poglądów, nie było wyrobionej jednolitej orientacji, ale były różne poglądy i różne orientacje.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#PWitos">Ta słaba strona narodu polskiego odbiła się następnie bardzo dotkliwie na jego późniejszych poczynaniach, które należą może do wielkich i chwalebnych kart w dziejach naszego rozwoju, ale które mogą mieć tu i owdzie nawet fatalne następstwa.</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#PWitos">Jakkolwiek wszystko to należy do przyszłości — i może dopiero historyk potrafi to należycie ocenić, jednak zaznaczyć należy, że w dzielnicach były pewne odrębności w zapatrywaniach na sprawę polską, jako całość, że w społeczeństwie naszem ta odrębność zarysowała się w sposób bardzo wyraźny, że rak niezgody gryzł to społeczeństwo miażdżone i niszczone przez zaborców, którzy w sposób dla siebie korzystny prowadzili politykę, a osłabiał jego wewnętrzną spoistość, nadwyrężał te siły, które nawet wtenczas, gdyby były jednolite, byłyby dość słabe.</u>
          <u xml:id="u-5.7" who="#PWitos">Zaznaczyć trzeba i należy, że znalazły się już nie jednostki, lecz całe szeregi obywateli, którzy pomimo bardzo ciężkich warunków, jakie wytworzyła wojna, mieli wreszcie odwagę postawić sprawę polską na stanowisku należytem i mimo wszelkie orientację, zapatrywania i intrygi, nurtujące w społeczeństwie, mimo denuncjowanie rozmaitych pracowników na tej niwie, — mógł nareszcie naród w tych ciężkich warunkach, w jakich żył, odezwać się głosem potężnym, że jedynem możliwem dla niego rozwiązaniem i jedynem załatwieniem sprawy polskiej jest stworzenie Państwa pińskiego w dawnych jego granicach z dostępem do morza, Państwa zupełnie niepodległego, zjednoczonego i samodzielnego.</u>
          <u xml:id="u-5.8" who="#PWitos">Aczkolwiek wypowiedzenie się narodu pod tym względem nie postawiło. odrazu sprawy polskiej na wyżynie, to jednakowoż zaważyło na szali i do pewnego stopnia spowodowało oświadczenia i mocarstw i rządów w tym samym duchu i w tym samym kierunku.</u>
          <u xml:id="u-5.9" who="#PWitos">Przyszedł nareszcie okres likwidacji wojny, przyszły zwycięstwa; mocarstwa sprzymierzone j stowarzyszone, jak je dziś akt urzędowy nazywa, likwidując wojnę, zajęły się także sprawą polską, poczęły realizować obietnice, które przedtem dano narodowi polskiemu mniej lub więcej oficjalnie. Pragnienia narodu, ogromnej większości Polaków, poza różnymi doktrynerami, poza różnymi ludźmi, którzy połowiczne załatwienie sprawy polskiej uważali za wystarczające, były bardzo proste.</u>
          <u xml:id="u-5.10" who="#PWitos">Spodziewano się, i zupełnie słusznie, że z chwilą, kiedy mają się realizować prawa narodów, z chwilą, kiedy ma wejść w życie hasło, głoszone przez Wilsona, naród może określić się tak, jak mu to jest wygodne, może nareszcie zyskać to wszystko, co mu się zupełnie prawnie należy. Tę myśl żywiło całe społeczeństwo, wierząc, że jego pragnienia, jego życzenia, jego nadzieje i jego prawa, nigdy nie przedawnione, zostaną w całej pełni zaspokojone. Społeczeństwo znajdowało się w stanie bezustannego drgania, bezustannego podniecenia, spodziewając się, że lada dzień rozstrzygnie się jego przyszłość, może na zawsze. Dlatego zupełnie słusznie chcemy i pragniemy, ażeby ta przyszłość została i tak ufundowana, jak na to naród polski i zasługuje.</u>
          <u xml:id="u-5.11" who="#PWitos">Na horyzoncie jednak tej ogólnej radości narodu zaczęły się gromadzie : bardzo ciężkie chmury; od czasu do ' czasu wiadomości gazeciarskie i inne, ' przedostające się do Polski, stawiały pod znakiem zapytania Gdańsk, który się Polsce należy, który był polski i który Polsce jest niezbędnie potrzebny. Jeśli jednak można było do pewnego stopnia nie przeboleć, ale usprawiedliwić rozmaitemi względami tę stratę, to trudno było nawet przypuścić, że nie tylko nie uzyskamy tego koniecznego wyjścia na morze, bez którego naród i Państwo polskie nie mogą rozwijać się pod żadnym względem w sposób należyty, ale że zostaną wprowadzone nowe obostrzenia, których rezultatem są nowe niebezpieczeństwa dla naszego organizmu, sięgające pod samo serce Polski — mianowicie neutralizacja Wisły. Nikomu na myśl nie przyszło, że do Polaków przyłożą inną miarę, aniżeli do innych państw i narodów. Że, kiedy do państwa czeskiego bez jakichkolwiek dochodzeń, bez jakichkolwiek zastrzeżeń przyłączono znaczną część ludności, przynależnej do zupełnie innego narodu, do innego plemienia — do Polski, zastosowano inne metody, tak, że kazano dopiero w niedalekiej, czy dalsze) przyszłości oświadczać się Polakom, choćby na Górnym Śląsku, czy chcą należeć do tego Państwa, z którem są wszystkiemi węzłami związani, czy też — zostać pod przemocą wroga.</u>
          <u xml:id="u-5.12" who="#PWitos">Zupełnie odmienne i inne traktowanie, całkiem inna miara przyłożona została również i po dziś dzień jest przykładana do Śląska Cieszyńskiego. To samo można powiedzieć do pewnego stopnia i o Galicji Wschodniej. To samo można powiedzieć wreszcie o innych naszych dzielnicach, które znajdują się na zachodzie. I dlatego, nic dziwnego, że naród polski pod tym względem nie widzi tej sprawiedliwości, którą głosi się w hasłach, a których się jednak w rzeczywistości nie stosuje do Polaków.</u>
          <u xml:id="u-5.13" who="#PWitos">Jeśli chodzi o druga stronę medalu, to najbardziej niespodziewane, najbardziej może przykre, choć nie najbardziej niebezpieczne jest wprowadzenie wyjątkowych postanowień co do urządzenia się wewnętrznego w samem Państwie.</u>
          <u xml:id="u-5.14" who="#PWitos">W czasie wczorajszego przemówienia P. Posła Liebermana, podczas jego oświadczenia, że Żydzi tych wyjątkowych postanowień nie potrzebują i nie chcą, ze strony niektórych posłów, należących do tej narodowości, odezwały się protesty. My ze swojego stanowiska, uważając, że zarządzenie to jest nie tylko przykre, ale i w wysokim stopniu naruszające prawa Państwa Polskiego, narodu polskiego, musielibyśmy oświadczyć, że stwarzają one może nie tak duże niebezpieczeństwo dla nas samych, ile dla samych Żydów. I jeśli Żydzi zabiegali o te wyjątkowe postanowienia, jeśli chcieli stworzyć dla siebie nowożytne ghetto, to niech nie narzekają, jeżeli w przyszłości zwrócą się one przeciwko nim samym, a zwrócić się będą musiały.</u>
          <u xml:id="u-5.15" who="#PWitos">Przeszłość narodu polskiego, historia dalszej i bliższej jego przeszłości, wreszcie historia jego teraźniejszości stwierdzają aż nazbyt wyraźnie, bo stwierdzają faktami, że w Polsce dawnej i w Polsce nowej, ci wszyscy którzy dzisiaj zabiegali o prawa wyjątkowe, nie tylko temi prawami cieszyli się i do tego czasu cieszą w całej pełni, ale posiadają nawet pewne przywileje.</u>
          <u xml:id="u-5.16" who="#PWitos">Z chwila, kiedy się wyodrębnili, kiedy postarali się o to, że naród polski, na tym punkcie niezwykle drażliwy, niesprawiedliwie doznał pewnego upokorzenia, mogą się spodziewać i tego, że przywileje te zostaną zniesione i że w Państwie Polskiem musi nastąpić równorzędność co do praw obywatelskich. Musimy pamiętać o tem, że naród polski, mimo to, co się stało, mimo to, co mu narzucono, co zmuszony był przyjąć, nie pozwoli nigdy, ażeby ktoś inny gospodarował w domu, gdzie on jest właścicielem i gospodarzem.</u>
          <u xml:id="u-5.17" who="#PWitos">Wobec tych i innych postanowień, postanowień, które nie tylko głęboko sięgają w nasz ustrój wewnętrzny, ale które pod znakiem zapytania stawiają ogromne obszary ziemi polskiej, bezsprzecznie polskiej i należącej się Państwu Polskiemu, jedynie wracając do Polski, ale nie darowanej jej, wobec tej wyrządzonej nam krzywdy, — nic dziwnego, że w znacznym odłamie społeczeństwa, a może nawet w jego ogromnej większości zapanowało duże rozgoryczenie w' stosunku do tych, co stosują nierówna miarę do jednych i drugich narodów, do jednych. i drugich państw, i którzy w tym wypadku bardzo Polskę pokrzywdzili.</u>
          <u xml:id="u-5.18" who="#PWitos">Stronnictwo nasze domagać się będzie w tym kierunku daleko idących poprawek, stojąc na stanowisku, że należą nam się przynajmniej te same prawa, co i innym narodom, i że gorzej naród polski i Państwo Polskie — od innych — traktowane być nie może i nie powinno.</u>
          <u xml:id="u-5.19" who="#PWitos">, Nie mając możności dłuższego przemówienia, będąc skrępowany oświadczeniem Pana Marszałka, imieniem stronnictwa mojego mam zaszczyt złożyć następująca deklarację (czyta):</u>
          <u xml:id="u-5.20" who="#PWitos">„Naród polski, który po ciężkiej wiekowej niewoli uzyskał upragnioną wolność, zdaje sobie dokładnie sprawę komu i w jakiej mierze zawdzięczać to powinien.</u>
          <u xml:id="u-5.21" who="#PWitos">Nigdy on tego nie zapomni, że niepodległość i zjednoczenie w wielkiej mierze zawdzięcza bohaterskim armiom sprzymierzonym, nigdy nie zapomni usług, jakie oddała mu wielkoduszna Francja, potężne Stany Zjednoczone Ameryki, których Prezydent pierwszy podniósł hasło Polski Zjednoczonej i Niepodległej, niezłomna 4nglia, od dawna węzłem braterstwa związane z Polską państwo włoskie, jak też i inne państwa sprzymierzone.</u>
          <u xml:id="u-5.22" who="#PWitos">Będąc jednak pomny niedalekiej przeszłości, za największe dobro swojego Państwa uważa jego niezawisłość zupełną pod każdym względem, jako najpewniejszą gwarancję samego bytu i rozwoju.</u>
          <u xml:id="u-5.23" who="#PWitos">Z żalem tedy musimy stwierdzić, że niezawisłość ta nie przypada odraza w' udziale wszystkim ziemiom nie^ ^przeczenie polskim, że o niektórych, dla Państw a Polskiego koniecznych, decydować ma dopiero plebiscyt, a są i takie niezaprzeczenie polskie obszar które pozostały nadal pod obca przemocą.</u>
          <u xml:id="u-5.24" who="#PWitos">Niezawisłość ta narusza dalej w wysokim stopniu wprowadzenie do traktatu pokojowego postanowień wyjątkowych, suwerenności Państwa Polskiego uwłaczających.</u>
          <u xml:id="u-5.25" who="#PWitos">Do tych między, innemi należ zneutralizowanie Wisły i zgóry narzucone prawa dla mniejszości narodowych. Że naród polski był zawsze często ze szkoda dla siebie, w najwyższym stopniu tolerancyjny, stwierdzają jego dawniejsze i nowe dziecię. Dowodem niezbitym także, że mniejszości te na ziemiach polskich cieszą się wszelkimi prawami i dobrobytem, a często przywilejami.</u>
          <u xml:id="u-5.26" who="#PWitos">Naród polski i obecnie nie zmienił swoich zapatrywani pod tym względem, regulowanie jednak spraw wewnętrznych w Państwie uważać musi za swoje nienaruszalne i wyłączne prawo.</u>
          <u xml:id="u-5.27" who="#PWitos">To są między innemi powody, które stronnictwo nasze zmuszają do oświadczenia się przeciw treści traktatu zawartego pomiędzy Polską, a mocarstwami głównemi, mając niezłomną nadzieję, że zmiany konieczne dla naszego państwa w traktacie tym zostaną w przyszłości przeprowadzone.</u>
          <u xml:id="u-5.28" who="#PWitos">Od nas więc także wchodzi prośba i wniosek, ażeby w celu umożliwienia nam wykonania swoich uchwał i przeprowadzenia zajętego stanowiska, obydwa traktaty przy głosowaniu zostały rozdzielone.</u>
          <u xml:id="u-5.29" who="#komentarz">(Brawa)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#Marszalek">Głos ma p. Herz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PHerz">Wysoki Sejmie!</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#PHerz">Zdając sobie sprawę z historycznej chwili, którą przeżywamy, zarazem zdając sobie sprawę z wszelkiej odpowiedzialności wobec narodu i przyszłości, składam w imieniu Narodowo Chrześcijańskiego Klubu Robotniczego następujące oświadczenie w sprawie traktatu pokoju (czyta):</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#PHerz">„Traktat pokojowy państw sprzymierzonych z Niemcami jest wyrazem triumfu sprawiedliwości, zwycięstwa idei prawa nad siłą brutalną. Z głęboką radością wita nasz Klub pokoi, okupiony niezwykłemi w dziejach świata wysiłkami i poświęceniem ze strony demokracji Zachodu i Ameryki. Wyrażamy nadzieje, że szczytne hasła, proklamowane przez Prezydenta Wilsona i zawarte w umowie Związku Narodów' przyczynia się do zapanowania wiecznego pokoju wśród ludów na ziemi, zapewnia narodom swobodny rozwój; nowe jutro opromienione szczęściem i dobrobytem. Myśli, rzucone w' części traktatu pokojowego, zatytułowanej .Praca”, sprawiają, że ten najistotniejszy czynnik postępu, jakim jest praca, zajmie odtąd należne mu stanowisko w' życiu narodów, a ci, którzy się jej oddają przez całe życie, godnie i po ludzku będą traktowani.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#PHerz">jednak jako Klub, będący wyrazicielem poważnej części ludu polskiego, któremu drogą jest Ojczyzna i ideały ziemi macierzystej, nie może się nie wypowiedzieć co do ustępu traktatu, dotyczących się Rzeczypospolitej Polskiej. Państwa sprzymierzone w granicach Polski przez siebie zakreślonych nie objęły wszystkich ziem od Rzeczypospolitej oderwanych, przez niewątpliwie polską ludność zamieszkałych, przez lat 100 przeszło przez wroga z olbrzymich wysiłków nakładem wynaradawianych i swoim żywiołem sztucznie wzmacnianych. Polska przez 100 lat rozdarcia i niedoli straciła wiele na dorobku kulturalnym i ekonomicznym, słusznie wiec ma prawo nie tylko do swych ziem, ale też i do odszkodowań tytułem strat z dziejowej niesprawiedliwości wynikłych. Świadomość, że naród polski w ciągu swej niewoli nie zapomniał tych świetnych tradycyj języka, wiary i narodowości, pomimo strasznego ucisku i prześladowań, łatwiej pozwoliłaby nam przeboleć straty terytorialne, gdyż pokrzepialiśmy się nadzieją, że nasi rodacy zostający pod niemieckiem panowaniem, wytrwają.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#PHerz">Sprawy jednak terytorialne nie są jedyne i ostateczne.</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#PHerz">Art. 93 traktatu pokojowego umożliwił mocarstwom sprzymierzonym wprowadzenie do traktatu pokojowego dodatkowej umowy z Polską.</u>
          <u xml:id="u-7.6" who="#PHerz">Przepisy powyższej umowy, zwłaszcza zaś o narodowej mniejszości — Żydach, o umiędzynarodowieniu Wisły, oraz o przejęciu długów rosyjskich, godzą w najżywotniejsze interesy Polski, nie dadzą się pogodzić z suwerennością naszej Ojczyzny.</u>
          <u xml:id="u-7.7" who="#PHerz">Gdy przez setki lat na Zachodzie gorzała łuna pożarów wojen religijnych i plemiennych, Polska była wzorem daleko idącej wolności przekonań, ucieczką wszystkich prześladowanych, a w tej liczbie i Żydów. Duch tolerancji właściwy jest narodowi polskiemu. Wszelkie domaganie się gwarancji praw mniejszości narodowej obraża go i czyni mu niezasłużona krzywdę moralną.</u>
          <u xml:id="u-7.8" who="#PHerz">Umiędzynarodowienie zaś Wisły i uczynienie odpowiedzialnym za długi rosyjskie Państwa polskiego, wyniszczonego przez wojnę i okupantów, jest to obarczenie nowopowstającego państwa ciężarami, które mogą tamować jego normalny rozwój.</u>
          <u xml:id="u-7.9" who="#PHerz">Te i t. p. powody czynią traktat pokojowy dla nas ciężkim do przyjęci.” Zważywszy jednak na doniosłe znaczenie jego dla całej ludzkości, której po długich zmaganiach się i wielkich ofiarach przynosi pokój, zważywszy na to, że w ciągu ostatniej wojny doświadczyliśmy wiele pomocy od państw sprzymierzonych i że zauważyliśmy w stosunku do nas wiele brei woli oraz przychylności — mamy nadzieję, że po usłyszeniu od przedstawicieli naszego narodu i Rządu życzenia, tyczącego się zmiany niekorzystnych i niesprawiedliwych dla nas punktów traktatu pokojowego, państwa sprzymierzone wysłuchają naszych słusznych żądań i zarządzą rewizję kwestionowanych przez nas punktów traktatu pokojowego.</u>
          <u xml:id="u-7.10" who="#PHerz">Dla powyższych przyczyn oświadczamy się za ratyfikacja pokoju.”</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#Marszalek">Głos ma p. Zamorski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PZamorski">Wysoki Sejmie!</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#PZamorski">Klub, którego imieniem mam zaszczyt przemawiać już na Komisji Ratyfikacyjnej oświadczył, że głosować będzie za ratyfikacją traktatu. Obecnie pozostało mi tylko imieniem tego Klubu powtórzyć oświadczenie to w pełnej Izbie i dodać, (Głos na lewicy: Imieniem jakiego Klubu pan przemawia?) — Związku Ludowo-Narodowego — i dodać, że głosujemy nie tylko dlatego, że mamy zaufanie do Ministra Spraw Zagranicznych, Pana Paderewskiego, któremu wczoraj urządziliśmy owacje, ale także ze względu na to, co zawiera sani traktat.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#PZamorski">Traktat zawiera po raz pierwszy uroczyste, urzędowe uznanie niepodległości Polski. To dobrze, że przez lat 150 czuliśmy się wolnymi Polakami, ale żyliśmy w niewoli. Od kilku miesięcy, to znaczy od 1 listopada ubiegłego roku, faktycznie byliśmy wolnymi, ale prawnie nie należeliśmy jeszcze do związku wolnych narodów, państw uznanych i państw mających wzajemne ze sobą stosunki.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#PZamorski">To prawne -uznanie, ten szczegół, uzyskujemy dopiero przez ratyfikowanie tego pokoju.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#PZamorski">Wielu kolegów z wielu stronnictw oświadczyło, że będą głosowały przeciwko temu traktatowi z rozmaitych względów. Przedewszystkiem, jak kolega dr. Liberman, powiedział, dlatego, że pojęcie Ligi Narodów, jakie znajduje się we wstępie do traktatu pokojowego, nie odpowiada tym potrzebom i temu pojęciu, jakie on i jego stronnictwo mają o prawdziwej lidze narodów. Dr. Liberman roztoczył potem przed nami obraz tej ligi narodów, gdzie niema wojny, niema granic, gdzie jeden naród, produkujący surowce, drugiemu ich użycza (P. Liberman: Pan źle mnie zrozumiał), gdzie wzajemnie przez nie wierni jaki zarząd, regulowane stosunki konsumcji, stosunki wytwórczości itd., itd., jednem słowem pewnego rodzaju sielankę świata całego. Otóż o takiej sielance my podczas ferii w cieniu drzew będziemy marzyli i mówili, jeśli pisać będziemy pamiętniki z pobytu na wyspie Utopji.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#PZamorski">Dzisiaj robimy politykę realną i praktyczna, dlatego pytam się, coby się stało, gdyby tej Ligi Narodów nie było! Oto byłaby tylko Mittel Europa. Wojna toczyła się z obu stron o cele imperialistyczne. Zwycięzka Ententa daje nam Ligę Narodów. Strona przeciwna, na wypadek zwycięstwa przygotowywała Mittel Europę. A w tej Mittel Europie rola Polski była dziwnie ograniczona. Polska rozciągała się nie tylko od Krakowa za Rzeszów. Z Kongresówki odcinało się gubernię kaliską i prawie całą piotrkowską, część płockiej, łomżyńskiej i suwalskiej, Białystok i Grodno oddawano Litwie, Chełm i Galicję Wschodnią — Ukrainie, pozostała właściwie Warszawa z powiatem warszawskim, jako niby ta Polska niepodległa.</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#komentarz">(P. Wojda: Ale kto się na to godził?)</u>
          <u xml:id="u-9.7" who="#PZamorski">Nas o zgodę nie pytano.</u>
          <u xml:id="u-9.8" who="#PZamorski">I ta, niby niepodległa Polska, miała wejść w ścisłe, wieczne stosunki handlowe, wojskowe, polityczne z mocarstwami centralnemi.</u>
          <u xml:id="u-9.9" who="#PZamorski">To znaczy, że wojsko nasze, które się tworzyło na naszej ziemi, było przeznaczone na to. aby zależeć zawsze od komendy głównej i od sztabu pruskiego, ażeby być wysyłane tam, gdzieby Mittel Europa sobie życzyła, czy do Mezopotamii przeciwko Arabom,. czy do Kamerunu przeciwko tamtejszym! Murzynom., Me także w sprawach politycznych i przemysłowych widzieliśmy, jak Mittel Europ-, zaczęła u nas gospodarować, niszcząc i wywożąc 700 tysięcy robotnika polskiego, po to, ażeby robotnik polski pracował tam, nie jak dobrze opłacany robotnik niemiecki, ale w warunkach gorszych, niż była niewola asyryjska. egipska i babilońska.</u>
          <u xml:id="u-9.10" who="#komentarz">(Głos: Słusznie)</u>
          <u xml:id="u-9.11" who="#PZamorski">I to miało być przez Mittel Europę uwiecznione.</u>
          <u xml:id="u-9.12" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: A kto się buntował przeciwko temu?)</u>
          <u xml:id="u-9.13" who="#PZamorski">Otóż chcę powiedzieć, gdybyśmy nie mieli tej wadliwej Ligi Narodów, to już dzisiaj mielibyśmy tylko Mittel-Europę.</u>
          <u xml:id="u-9.14" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Wtedy nie było Mittel-Europy)</u>
          <u xml:id="u-9.15" who="#PZamorski">— „Dzisiaj” mówię.</u>
          <u xml:id="u-9.16" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Panie Zamorski, niech pan krzyknie: precz z Naczelnikiem Państwa, jak pan krzyczał na wiecu)</u>
          <u xml:id="u-9.17" who="#PZamorski">Liga narodów niema nic z Naczelnikiem Państwa do roboty.</u>
          <u xml:id="u-9.18" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy)</u>
          <u xml:id="u-9.19" who="#PZamorski">Marszałek (dzwoni): Mówiliście Panowie przeszło godzinę wczoraj, więc proszę innym Posłom nie przeszkadzać.</u>
          <u xml:id="u-9.20" who="#PZamorski">Uznaję charakterystykę Ligi Narodów, dokonaną tutaj przez Pos. Liebermana, jako zwycięzców kapitalistycznych, dyktujących prawa innym, nie uważam jej bynajmniej za doskonałą, — twierdzę tylko stanowczo, że gdyby nie zwycięstwo państw skoalizowanych, nie mielibyśmy tej nawet tak 'wadliwej Ligi, a natomiast mielibyśmy Mittel Europę mocarstw centralnych.</u>
          <u xml:id="u-9.21" who="#PZamorski">Pan Lieberman zwracał uwagę na to, że Liga Narodów ma jeszcze inne braki. Oto niedopuszczono do niej odrazu Niemców. Niemcom krzywda się nie dzieje i nie stanie, bo czytałem już, że za kilka miesięcy, po ścisłem dopełnieniu warunków pokojowych, będą oni dopuszczeni do Ligi. Chodzi tylko o to, ażeby przyjęte zobowiązania wykonali w należytym terminie. I skutkiem tego muszę głosować za tem opóźnieniem. Bo gdyby nie to zastrzeżenie, to do dnia dzisiejszego i później jeszcze na wieki srożyłby się krwawy, czerwony Hersing, jako dyktator Śląska Górnego, i inni jemu podobni dyktatorzy socjalistyczni w Prusach Zachodnich.</u>
          <u xml:id="u-9.22" who="#PZamorski">Chcąc wyzwolić Śląsk Górny i Prusy Zachodnie od militaryzmu socjalistów niemieckich, godnych spadkobierców' cezaryzmu niemieckiego, z radością witamy fakt, iż Niemcy nie zostali jeszcze przyjęci do Ligi Narodów i ze dopiero po wykonaniu warunków pokojowych, to znaczy także po odstąpieniu tego, co nam są winni, do tej Ligi ewentualnie przyjęci zostaną.</u>
          <u xml:id="u-9.23" who="#PZamorski">Podobnie oznaczył kolega Lieberman, jako wadę tej Ligi, że brak w nie jest Rosji robotniczej.</u>
          <u xml:id="u-9.24" who="#PZamorski">Chciałbym się dowiedzieć, jakimi to robotnikami są Panowie: zniszczony Tatar Lenin i niezruszczeni Żydzi: Trocki oraz inni. Przecież ci cudzoziemcy przewodzą w Rosji przy pomocy najemników chińskich, niemieckich, madziarskich, łotewskich i wyrzynają ludność tamtejszą, przecież wprowadzają z powrotem dyscyplinę tak srogą, że żaden, nawet zwariowany król pruski w gorączce nigdy nie marzył o podobnem zaostrzeniu dyscypliny w armii pruskiej. Wprowadzili rzeź i rozbój pospolity. I ci cudzoziemcy masakrują codziennie dziesiątki tysięcy tubylców rosyjskich, prawdziwych ludzi rosyjskich, grożą robotnikom, co śmią strejkować i upominać się o chleb, karą śmierci i te wyroki na nich wykonywują.</u>
          <u xml:id="u-9.25" who="#PZamorski">Jeżeli to ma się nazywać rządem robotniczym, to przepraszam. To jest najazd cudzoziemców na Rosję. Ktokolwiek chciałby przedstawić to naszym robotnikom, jako rząd robotniczy, ten uchybia, poniża i ubliża naszemu robotnikowi polskiemu.</u>
          <u xml:id="u-9.26" who="#komentarz">(Głosy: Słusznie)</u>
          <u xml:id="u-9.27" who="#PZamorski">Jestem pewien, że żaden robotnik polski, bez względu na przynależność partyjną, nie nazwie rządem robotniczym rządów dzikości, sadyzmu i zbrodni, które rozpanoszyły się w Rosji.</u>
          <u xml:id="u-9.28" who="#PZamorski">A jeżeli są jacyś przywódcy, którzy to przedstawiają naszemu robotnikowi, jako ideał władzy rządu robotniczego, — to ja z wysokości tej trybuny, ogłaszam, że tego rodzaju przywódcy są wrogami robotnika polskiego, narodu polskiego, ludzkości i całego człowieczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-9.29" who="#komentarz">(Głosy: Brawo. Bardzo słusznie. P. Pużak: Endecja jest wrogiem robotników)</u>
          <u xml:id="u-9.30" who="#PZamorski">Więc huzia na endecję z bolszewikami razem w przymierzu!</u>
          <u xml:id="u-9.31" who="#PZamorski">P. dr. Lieberman powiedział, że ten traktat dlatego mu się nie podoba, ponieważ ci, którzy go podyktowali, pragną odbudowy potężnej Rosji, i bardzo rozsądnie, rozumnie i słusznie powiedział, co następuje (czyta):</u>
          <u xml:id="u-9.32" who="#PZamorski">„Czy jest choć jeden Polak myślący, który nie wic, że im bardziej Rosja potężniała, tembardziej malały granice Polski, im silniejsza czuła się Rosja, tem większe było jej parcie na zachód?” Jednej tylko rzeczy zabrakło w tem jego przemówieniu. Boć przecież ten ustęp po zmianie słowa — „Rosja” na — „Prusy” lub — „Niemcy” sprawdza się dosłownie, bo — „czyż jest choć jeden Polak myślący, który nie wie, że im bardziej Prusy potężniały, tembardziej malały granice Polski, im silniejsze czuły się Prusy, tem silniejsze było ich parcie na wschód?” Ale tego p. Lieberman nie powiedział.</u>
          <u xml:id="u-9.33" who="#PZamorski">Dlatego też brak tutaj uwzględnienia drugiej strony zagadnienia wzajemności, zwrócenia uwagi na to, że nie jednego wroga mamy, ale dwóch, że nie sama Rosja jest wrogiem Polski, ale również wrogiem Polski są Prusy, — ten brak mnie zastanowił, i dlatego bardzo wybitnie to podkreślam.</u>
          <u xml:id="u-9.34" who="#komentarz">(Głos na ławach socjalistycznych: Prusy są już pokonane)</u>
          <u xml:id="u-9.35" who="#PZamorski">A Rosja jest dziś złamana.</u>
          <u xml:id="u-9.36" who="#PZamorski">Muszę powiedzieć, że dla mnie oba te państwa jednako są niebezpieczne— i między tymi dwoma wrogami nie mógłbym wybrać, który lepszy, a który gorszy, to też pragnąłbym koniecznie zwrócić uwagę narodu polskiego, aby zawsze baczył tak na wschód, jak i na zachód, aby zawsze strzegł jednych i drugich granic, pragnąłbym, aby nie usypiano narodu polskiego fałszywem przedstawieniem, jakoby w jednem miejscu wróg przestał nam już zagrażać, bo to uporczywe wskazywanie na jednego tylko wroga wygląda tak, jakby się chciało czujność narodu od drugiego odwrócić.</u>
          <u xml:id="u-9.37" who="#PZamorski">I dlatego głosować będziemy za Ligą Narodów, w której niema jeszcze Niemców, w której niema jeszcze Prus i Rosji, bo tego rodzaju Liga jest, o ile coś w warunkach ludzkich nas zabezpiecza, — najlepszym sposobem zabezpieczenia waszej niepodległości. Pan kolega Rataj zarzucał nam, że ten traktat, naturalnie zrobiony przez samych jakichś endeków, jest dowodem tego, że endecja zawsze szukała oparcia o kogoś i tutaj to oparcie znalazła, nie wiem, czy we wszystkich mocarstwach Ententy. czy tylko w jednej Francji, bo tego kolega Rataj nie powiedział. Powiedział tylko, że ten traktat jest dowodem poczucia własnej bezsilności, potrzebą opierania się o kogoś.</u>
          <u xml:id="u-9.38" who="#komentarz">(P. Rataj: Ja tego nigdy nie powiedziałem)</u>
          <u xml:id="u-9.39" who="#PZamorski">Pańskie słowa są takie: (P. Rataj: Mogę panu przedstawić stenogram). Czytam ze stenogramu: — „Panowie zawsze staliście na stanowisku, że trzeba się opierać o kogoś bez zastrzeżeń”.</u>
          <u xml:id="u-9.40" who="#PZamorski">Otóż mnie chodzi o samo stanowisko opierania się o drugich, i muszę przypomnieć, bo Pan Kolega Rataj nie był wtenczas w Galicji, na początku wojny, muszę przypomnieć, że przed samym wybuchem wojny zeszło się tam Sejmowe. Koło Poselskie we Lwowie, na którem ówczesny poseł, dr. Władysław Leopold Jaworski, w ten sposób określił obowiązki Polaków:</u>
          <u xml:id="u-9.41" who="#PZamorski">„Narodowi polskiemu pozostało dzisiaj tylko rzucić krew całego narodu Polskiego pod stopy Najjaśniejszego Pana Franciszka Józefa”.</u>
          <u xml:id="u-9.42" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: Co kogo obchodzi Jaworski)</u>
          <u xml:id="u-9.43" who="#PZamorski">Zaraz to powiem: — „i od jego rycerskich uczuć oczekiwać tego, co Polsce raczy wyznaczyć”.</u>
          <u xml:id="u-9.44" who="#PZamorski">Pan Jaworski został prezesem Naczelnego Komitetu Narodowego, a w tym Naczelnym Komitecie Narodowym wice-prezesem był Pan Poseł Daszyński.</u>
          <u xml:id="u-9.45" who="#komentarz">(Wesołość)</u>
          <u xml:id="u-9.46" who="#PZamorski">A jeśli nie rozeszli się, to wynika z tego, że polityka ślepego oparcia się aż do zaprzaństwa, aż do oddania krwi całego swojego narodu, o kogoś, w tym wypadku o Austrię, to nie jest polityką naszą lecz waszą.</u>
          <u xml:id="u-9.47" who="#komentarz">(Głosy: Bardzo słusznie. Brawa. Głosy na prawicy: Prawda w oczy kole)</u>
          <u xml:id="u-9.48" who="#PZamorski">Do wczorajszej owacji, którą tutaj urządzono Prezydentowi Ministrów, jako Ministrowi Spraw Zagranicznych, przyłączyli się także wszyscy ci panowie, którzy zapowiadają, że głosować będą całkowicie lub częściowo przeciwko traktatowi.</u>
          <u xml:id="u-9.49" who="#komentarz">(Głosy z lewicy: Cześć zasłudze)</u>
          <u xml:id="u-9.50" who="#PZamorski">Otóż, w czem ujawnia się ta zasługa? Pan Paderewski pojechał do Paryża, jako delegat narodu, Sejmu, Naczelnika Państwa, jako delegat na konferencję pokojową. Z tej konferencji pokojowej przywiózł księgę, zwaną traktatem, i prosił o głosowanie za nim. mówiąc: — „To jest mój dorobek”. A kiedy mu niektórzy zwracali uwagę: — „Panie, jeśli tam coś jest złego, to nie Pan winien, tylko Dmowski”, to on uroczyście z tej trybuny zawołał, że poczuwa się do odpowiedzialności wspólnie z Dmowskim za całość traktatu: jeśli ten traktat jest zasługą, to poczuwa się do tej zasługi, ale jeśli jest winą, to poczuwa się do tej winy.</u>
          <u xml:id="u-9.51" who="#komentarz">(Głosy: Cóż ma robić?)</u>
          <u xml:id="u-9.52" who="#PZamorski">I wskutek tego zachodzą rzeczy nieznane na całym prawie święcie, że ministrowi wyraża się zaufanie nawet owacyjnie, za jego przedłożenie, którego przyjęcia pragnie, a samo przedłożenie chce mu się odrzucić.</u>
          <u xml:id="u-9.53" who="#PZamorski">Pan Rataj bardzo dokładnie przedstawił nam wczoraj wszystkie złe strony traktatu.</u>
          <u xml:id="u-9.54" who="#komentarz">(P. Rataj: Jeszcze nie wszystkie)</u>
          <u xml:id="u-9.55" who="#PZamorski">Prawie wszystkie były przedstawione bardzo czarno. Podzielam je. Jest tam rzeczywiście bardzo wiele złego, ale jednak te wszystkie czarne strony tego traktatu w porównaniu z Polską z 5 listopada 1916 i z 12 września 1917 roku, to jest wprost coś niebiańskiego, to jest objawienie, to jest rzecz, której się nikt nie spodziewał, o której nikt nie marzył, to. Prawdziwy triumf zmartwychwstania.</u>
          <u xml:id="u-9.56" who="#komentarz">(Wielka wrzawa)</u>
          <u xml:id="u-9.57" who="#PZamorski">Ale pyta się p. Rataj i inni jego towarzysze: — „Czyja wina?” I sam odpowiada. Ażeby mnie nie posądził ponownie o przekręcenie, że odczytuję jego odpowiedź dosłownie (czyta): — „Wysłaliśmy jako delegata Romana Dmowskiego, antysemitę, antyrusina i t. d.”.</u>
          <u xml:id="u-9.58" who="#PZamorski">Nie — nikt go nie wysyłał, bo nikt z pomiędzy Panów nie uznawał za potrzebne nawiązania jakichkolwiek, bodaj informacyjnych stosunków, z temi wszystkiemi państwami zwycięzkiemi.</u>
          <u xml:id="u-9.59" who="#komentarz">(Na prawicy: Słusznie. Wielka prawda. Na lewicy wrzawa i głosy: P. Rataj: Nie dopuszczano innych ludzi. Pasportów nie można było dostać. Wysłanników Naczelnika Państwa nie chciano dopuścić)</u>
          <u xml:id="u-9.60" who="#PZamorski">O wysłannikach Naczelnika Państwa nie wiem. Wiem tylko tyle, że w listopadzie ubiegłego roku, po kapitulacji Niemiec, napisałem tutaj do ówczesnego Prezydenta Ministrów, p. Moraczewskiego, za pośrednictwem agencji, nie naszej — lozańskiej, ale waszej — berneńskiej. Nie wiem, czy list ten doszedł p. Moraczewskiego, ale wiem, że agencja berneńska odpowiedziała, że list przez zupełnie pewną okazję przesłała, i tę odpowiedź każdemu z przyjemnością w Krakowie przedstawię. W tym liście pisałem: — „Panowie, tak rzecz zostać nie może. Albo zatwierdźcie w godności reprezentantów wszystkich tych ludzi, już przez Komitet paryski osadzonych w Londynie. Waszyngtonie, Paryżu i Rzymie, albo przyślijcie innych, ale nie zostawiajcie tej sprawy w zawieszeniu.” I minął listopad, grudzień, przyjechałem 13 stycznia i muszę powiedzieć, że nie słyszałem o najdrobniejszej próbie nawiązania stosunków z państwami zwycięskiemi.(P. Korfanty: Ale Kessler był) Wskutek tego Dmowski, który tam pojechał sam, na podstawie tylko opinii swoich przyjaciół, ten Dmowski, wbrew wszystkiemu temu, co się tutaj działo, wbrew hołdom, składanym przez Wasze naczelne koła Wilhelmom, Franciszkom Józefom i Karolom, wbrew tema uzyskał dla Polski miejsce na kongresie pokrewni (Na prawicy brawo i: Cześć mu).</u>
          <u xml:id="u-9.61" who="#PZamorski">Gdyby Dmowski nie był tam pojechał. stanowisko w Paryżu byłoby podobne do stanowiska Ukrainy. To także naród przeszło 30 milionowy, przestrzeń znacznie większa od Polski, bogactwa kraju wielkie. Łudzono ich, dawano trochę wojska, trochę armat i trochę amunicji, ale gdy tylko zorza Rosji zaświtała i pewnego rodzaju Rosja zaczęła się tworzyć, ta Rosja Kołczaków i Denikinów, — to chętnie i na wyścigi całą Ukrainę Rosji oddano.</u>
          <u xml:id="u-9.62" who="#PZamorski">To samo byłoby z nami, gdyby tam nie był zawczasu osiadł i pracował Dmowski.</u>
          <u xml:id="u-9.63" who="#komentarz">(Głosy na prawicy: Słusznie. P. Rataj: Wszystko nic, co Polska robiła przez wieki całe, tylko to, co robił Dmowski. P. Grabski: Historia będzie mówić o Dmowskim, a nie o Rataju!)</u>
          <u xml:id="u-9.64" who="#PZamorski">Otóż powiada Pan Rataj, że Polska robiła. A w swojej mowie powiedział, że przez 150 lat pracowała nad odzyskaniem wolności i że ta wolność dzisiejsza jest pewnego rodzaju, o ile dobrze zrozumiałem, skutkiem tego zbiorowego wysiłku kilku pokoleń. Jednakże przez te 150 lat nie spało życie polityczne i wojskowe, ani Francji, ani Anglii, ani Włoch, tylko pracowało jedno nad zjednoczeniem, a drugie nad udoskonaleniem i rozszerzeniem swego państwa. A przecież, jeżeli nie rachuje się ich pracy z wieku 19-go i wyników tej pracy w ocenie przyczynienia się do zwycięstwa w tej wojnie, tak samo nie rachuje się i naszej pracy z wieku 19-go. Rachuje się to, co wykonano począwszy od r. 1914, to co każdy naród zrobił dla zwycięstwa w tej wojnie.(P. Rataj: Pan woli łaskę!). Taki jest bieg spraw od nas niezależny. Trzeba powiedzieć, że myśmy dziwnie mało dla zwycięstwa w tej wojnie zrobili. Trzeba powiedzieć, że gdziekolwiek zaczęła się jakakolwiek robota polityczna, wolna od państw centralnych, w tej chwili nie kto inny, ale Polacy przychodzili, ażeby ją rozbijać.</u>
          <u xml:id="u-9.65" who="#PZamorski">Kiedy już ówczesny brygardier a dzisiejszy Naczelnik Państwa, Piłsudski, siedział w więzieniu pruskiem, kiedy P. O. W. tajnie zaczęła pracować tutaj w kraju.</u>
          <u xml:id="u-9.66" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: Wyście ją zwalczali! Wrzawa)</u>
          <u xml:id="u-9.67" who="#PZamorski">Wtedy powstała myśl, ażeby z 700 tysięcy żołnierzy polskich, znajdujących się w armii rosyjskiej, uformować osobne oddziały polskie. Robota P. O. W. wskazywała, że jest to cel na kory się zgodzimy wszyscy. Więzienie Piłsudskiego i fakt, że P. O. W. bądź co bądź była choć odcięta przez więzienie, przecież jego dzieckiem, wskazywały, że tu możemy się pogodzić.</u>
          <u xml:id="u-9.68" who="#PZamorski">I zjechali się w czerwcu delegaci wszystkich stronnictw do Sztokholmu na zjazd, na którym, — szkoda że go niema,—poseł Daszyński, Wasz przedstawiciel, nie wydał rozkazu lewicy w Petersburgu i Moskwie, aby współpracowała z nami. I ta lewica zmarnowała 700 000 żołnierzy polskich z armii rosyjskiej, zmarnowała amunicję, zmarnowała wszystkie te zapasy ,które państwa koalicyjne dały Rosji, a które byłyby przeszły na wojsko polskie.</u>
          <u xml:id="u-9.69" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy i głosy: A Dowbór-Muśnicki! Na prawicy; Wstyd i hańba! Głos na lewicy: Daszyński nie jest generałem)</u>
          <u xml:id="u-9.70" who="#PZamorski">Daszyński nie jest generałem, ale kierującym politykiem lewicy. Wasza współpraca z nami, albo odmówienie tej współpracy, zależały od niego jako polityka. Co do Muśnickiego, to kiedy wszyscy szli, to i on szedł, ażeby się Radzie Regencyjnej kłaniać, bo nie jest politykiem, lecz żołnierzem. I w ten sposób nie wytworzyliśmy siły i w ten sposób, mimo to, że mogliśmy, nie wpływaliśmy na przebieg wypadków.</u>
          <u xml:id="u-9.71" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Rozbiliście legiony!)</u>
          <u xml:id="u-9.72" who="#PZamorski">W kilkanaście miesięcy później Piłsudski poszedł za naszym przykładem.</u>
          <u xml:id="u-9.73" who="#PZamorski">I wskutek tego muszę powiedzieć, że nasz udział w tej wojnie jest dziwnie mały. To sobie trzeba powiedzieć i dodać jeszcze do tego, że kiedy wolna Polska już powstała, kiedy nikt nie wiedział jakie będzie miała granice, to wtenczas właśnie Wasz Rząd tylko, demobilizował.</u>
          <u xml:id="u-9.74" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Kiedy to było?)</u>
          <u xml:id="u-9.75" who="#PZamorski">W listopadzie, grudniu i styczniu. Demobilizował wojska, które przychodziły, żołnierzy, korzy wracali z frontów.</u>
          <u xml:id="u-9.76" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Panie, oni sami chcieli iść do domu)</u>
          <u xml:id="u-9.77" who="#PZamorski">A kiedy postawiliśmy wniosek o powołaniu sześciu roczników pod broń, to b. prezes ministrów, p Moraczewski, powiedział, że wojny już niema, tylko dogasają niedopałki wojenne i że nam nie potrzeba tego wojska.</u>
          <u xml:id="u-9.78" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Tego nie mówił, Pan przekręca. Pan jest godnym spadkobiercą Stojałowskiego)</u>
          <u xml:id="u-9.79" who="#PZamorski">Przy głosowaniu Panowie głosowaliście już tylko za trzema rocznikami, a potem dopiero za sześcioma. A właśnie tej siły potrzeba nam było, ażeby uwolnić Galicję Wschodnią, Wilno i ażeby Niemcy byli skłonniejsi do ustępowania bez walki.</u>
          <u xml:id="u-9.80" who="#PZamorski">I oto p. Lieberman powiada: możemy swobodnie głosować przeciwko traktatowi, albowiem jesteśmy potężni i silni.</u>
          <u xml:id="u-9.81" who="#PZamorski">Proszę Wysokiej Izby! Bylibyśmy potężni i -silni, nie byłyby zakwestionowane ani Prusy jedne i drugie, ani Śląsk Górny, ani Galicja Wschodnia, ani ziemie litewskie gdyby wtenczas, w 1917 roku, zorganizowało się żołnierzy polskich, służących w wojsku rosyjskiem, w jedną armię. Ale Wyście jej stworzyli te pozwolili.</u>
          <u xml:id="u-9.82" who="#komentarz">(Na lewicy wrzawa. Glosy: W armii Dowbora rozbijano nas na plutony i stawiono do strzeżenia majątków pańskich. Marszalek dzwoni)</u>
          <u xml:id="u-9.83" who="#PZamorski">I potem, gdy przyszła wolność Polski, to tej siły nie budowano, nie budowano wtenczas, dopóki p. Moraczewski stał na czele rządu, a potem, kiedy p. Paderewski zajął jego miejsce, starano się, aby była ona jak najmniejsza. Kiedyśmy głosowali za sześcioma rocznikami, Panowie chcieliście trzech, a równocześnie mówiliście, że chcecie jaknajprędzej generalnego 1 powszechnego pokoju odrazu ze wszystkimi, z Rosją t. zw. robotniczą, czyli bolszewicką, z Niemcami, z Czechami, z Ukraińcami.</u>
          <u xml:id="u-9.84" who="#PZamorski">Jeśli człowiek powołuje się na naszą silę wobec Ameryki, Francji, Anglii, Włoch i Japonii, to powinien mieć jeszcze tę logikę, ażeby także wobec bolszewików, Ukraińców i Czechów chciał zachować tę siłę. A tegośmy nie wiedzieli.</u>
          <u xml:id="u-9.85" who="#komentarz">(Glos na lewicy: Wyście żądali wycofania wojska ze śląska)</u>
          <u xml:id="u-9.86" who="#PZamorski">P. Sochla, minister spraw wewnętrznych czeskich mówił wręcz coś innego.(Krzyk). Nie ciągnij mię Pan za język, bo wtenczas opowiem całą prawdę.</u>
          <u xml:id="u-9.87" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy)</u>
          <u xml:id="u-9.88" who="#PZamorski">A więc powiedział, że zajęcie Śląska odbyło się po souhlase varsavske rade, tj. za zgodą Rządu warszawskiego.</u>
          <u xml:id="u-9.89" who="#komentarz">(Głosy na prawicy: Hańba. Wstyd. Wrzawa. Cicho, zdrajcy)</u>
          <u xml:id="u-9.90" who="#PZamorski">A wtedy Wy byliście przy Rządzie. Dlatego, kończąc, powiadam z całą świadomością, że głosować będziemy za tym traktatem. Jeżeli ktoś zarzuca nam tę rzeczywiście niedoskonałą Ligę Narodów jeżeli zarzuca nam, że głosujemy za upokarzającemi ograniczeniami, jakie nam traktat nakłada, jeżeli p. Rataj cały traktat niniejszy czyni naszem wyłącznie dziełem, — a słowa pana posła Rataja wydobędę z kieszeni, ażeby mi nie zarzucano, że przekręcam. — — „Pracowaliście nad stworzeniem takiego traktatu, a nie innego, on jest Waszem dzieckiem”,—to my powiadamy tak: chcecie, ażeby zasługa czy wina traktatu tego spadła na nas? Dobrze. Przyjmujemy całą odpowiedzialność, bo wiemy, żeśmy wyprowadzili Polskę z niewolniczej Mittel-Europy i zaprowadzili ją do Ligi Narodów.</u>
          <u xml:id="u-9.91" who="#komentarz">(Na prawicy huczne brawa i długotrwałe oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#Marszalek">Glos ma poseł Kamieniecki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PKamieniecki">Wysoka Izbo!</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#PKamieniecki">Niewola i rozbiór sprawiły, że Polska nie mogła w tej mierze, jakby tego chciała i powinna, wziąć udziału w wielkiej wojnie światowej. Pozbawieni własnego sztandaru narodowego, synowie Polski przelewali ofiarną krew po jednej i po drugiej stronie linii bojowej, z jedną chęcią służenia idei odrodzenia Ojczyzny. Tym poległym w świętej walce braciom naszym, w chwili zakończenia wojny, przedewszystkiem, winny hołd składamy. Na mocy traktatu pokojowego wchodzi Polska do rodziny nardów wolnych i niepodległych, jako wolny i równy członek. Spełniły się marzenia ojców i dziadów, sprawiedliwe wyroki Opatrzności naprawiły wiekowej krzywdy. Zawdzięcza Polska swoje odrodzenie krwawym ofiarom i pomocy wielkich zwycięskich państw sprzymierzonych, a jednocześnie upadkowi owych państw rozbiorczych. z któremi naród polski do ostatniej chwili walki wyzwoleńczej nie zaniechał. To też myśli i uczucia nasze gorące zwracają się w tej chwili z wdzięcznością ku sprzymierzonym ludom Francji, Anglii, Włoch, Ameryki, Japonii, z któremi nadal pracować chcemy wspólnie dla dobra ludzkości.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#PKamieniecki">Ze specjalną wdzięcznością wspominamy i wspominać będziemy imię Prezydenta Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej, — Prezydenta Wilsona, który w wielkodusznem orędziu po raz pierwszy stwierdził, że niepodległość Polski musi być wynikiem tej wielkiej wojny światowej.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#PKamieniecki">Natomiast zastrzec się musimy z całą stanowczością, jakoby niepodległość Polski miała być skutkiem deklaracji rosyjskiej z dnia 30 marca 1917 r. i jakoby z tego tytułu obowiązywał Polskę jakikolwiek dług wdzięczności.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#PKamieniecki">Nie wszystkie życzenia terytorialne i ekonomiczne przez traktat pokojowy zostały spełnione—i to jednak, co dało się osiągnąć, stanowi wielki krok naprzód. wystarcza do złożenia delegacji polskiej, a mianowicie panu prezydentowi ministrów Paderewskiemu gorącej podzięki.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#PKamieniecki">Tem boleśniejsze jest za to, że te same państwa, które tyle ofiar dla odrodzenia Polski poniosły, uważały za konieczne podyktować nam drugi traktat, ograniczający dotkliwie prawa udzielności Polski i siejący ziarno niezgody pomiędzy narodowości na polskiej ziemi zamieszkałe.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#PKamieniecki">Musimy stwierdzić, że Polska samodzielnie i dobrowolnie gotowa była i gotowa jest zapewnić obywatelom swoim innego wyznania i narodowości najdalej idącą wolność i możność rozwoju. Polska gotowa była uznać za obywateli swoich wszystkich mieszkańców Polski, trwale z ziemią polską związanych, ale wprowadzenie międzynarodowych gwarancji w wewnętrzne stosunki polskie może się tylko zgubnie na samych mniejszościach wyznaniowych i narodowościowych odbić.</u>
          <u xml:id="u-11.7" who="#PKamieniecki">Pomimo jednak tego bolesnego dotknięcia godności narodowej — względy pierwszorzędnej doniosłości nakazują nam powstrzymać słowa protestu. Przedewszystkiem byłoby występkiem przeciw całej ludzkości przedłużać stan wojny i wstrzymywać pożądany pokój. byłoby błędem odrzucać ofiarowaną nam przyjaźń i pomoc wielkich mocarstw, z nami sprzymierzonych.</u>
          <u xml:id="u-11.8" who="#PKamieniecki">Byłoby wreszcie grzechem przeciw braciom naszym z zaboru pruskiego powstrzymywać ich ostateczne zespolenie się z Polską przez odkładanie terminu wejścia w życie traktatu pokojowego.</u>
          <u xml:id="u-11.9" who="#PKamieniecki">Z tych wszystkich względów, oświadczam w imieniu połączonych grup Polskiego Zjednoczenia Ludowo Narodowego. grupy bezpartyjnych i Narodowego Stronnictwa Robotniczego i Narodowego Stronnictwa Ludowego, którzy się skupili w jedną wspólną grupę Narodowego Zjednoczenia Ludowego, że głosować będziemy za ratyfikacją obu traktatów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#Marszalek">Głos ma p. Waszkiewicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PWaszkiewicz">Wysoka Izbo! Wypominanie sobie błędów politycznych, popełnionych czasu tej wojny przez poszczególne odłamy naszego społeczeństwa nic nam w tej chwili nie pomoże, a mam wrażenie, że ustawiczne podnoszenie dawnych swarów raczej nam może zaszkodzić.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#PWaszkiewicz">Błędy były bodaj z obu stron. Pomylili się srodze ci. co w sierpniu 1914 roku postawili na konia wiedeńskiego, zawiedli się również kompletnie ci. co postawili wówczas na konia rosyjskiego. Pomylili się zarówno panowie Jaworscy^-^i Bilińscy, trzymając się oburącz tronu Habsburgów, jak i panowie Jaroński i Szebeko, składający w Dumie rosyjskiej wyznanie wiary politycznej, w którym sprawcę polską umieszczali — „pod sztandarem słowiańskim bratniego narodu rosyjskiego” (protesty na prawicy, poseł Głąbiński zaprzecza). Tak jest, pod sztandarem słowiańskim bratniego narodu, panie Głąbiński. Na leży tylko pilnie czytać sprawozdania z Dumy, a doczytamy się tam tej deklaracji.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#PWaszkiewicz">Nam się zdaje, że nie wygrali ani jedni, ani drudzy. Tym razem wygrali nie — „rozumni i trzeźwi politycy”, ale wygrali ci, którzy od konfederacji Barskiej poprzez Insurekcję Kościuszkowską, poprzez epopeję napoleońską, poprzez rok 1831 i 1863, po przez krwawy czyn legionów Piłsudskiego i Hallera. dążyli nie przez fakty i kompromisy, ale przez walkę, przez krew i mękę do Niepodległej i Zjednoczonej Ojczyzny.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#PWaszkiewicz">Jeżeli się mówi o zwycięstwie polskiem w tej wojnie, to chyba tylko o zwycięstwie tych wojowników bohaterskich mówić -możemy. Nie prawica, jak to wspomniał z emfazą poseł Zamorski, przyniosła nam traktat wersalski, ale dały nam Wolność i Zjednoczenie cierpienia i walki naszych dziadów i ojców, czyny orężne naszych dzielnych żołnierzy. walczących na licznych frontach o Całość i Niepodległość Rzeczypospolitej.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#komentarz">(Brawa)</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#PWaszkiewicz">Zwyciężył żywotny duch całego narodu. Jeżeli zaś mówić o obecnem pokoleniu. to zwyciężyli ci. którzy wierzyli wbrew zdawało się wszelkiej nadziei, którzy — „czuwali o świcie”, którzy z chwilą wybuchu wojny światowej poszli śladem ojców i dziadów w śmiertelny bój z najazdem. — „Dyplomacja” nasza bodaj, że zawiodła nas mocno w ostatniem pięcioleciu. Zresztą nie jest rzeczą ludzi obecnego pokolenia wydawać sąd bezapelacyjny o ludziach i wypadkach chwili obecnej. Kiedy namiętności opadną, kiedy przyjdzie czas spokojnego sądu — następne pokolenia wydadzą wyrok sprawiedliwy i bezstronny.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#PWaszkiewicz">Nie będę się wdawał w tej chwili w to, czy i jakie błędy były robione przez naszych przedstawicieli w^r^ Paryżu. Dziś stoimy wobec faktu dokonanego i o tem zapominać nam nie wolno.</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#PWaszkiewicz">Licząc się z opinią konwentu seniorów, który zalecał możliwe skrócenie debaty nad sprawą ratyfikacji traktatu wersalskiego, nie będę się również wdawał w polemikę z posłem towarzyszem Liebermanem. Stwierdzam tylko, że my, jako stronnictwo robotnicze, nie fundowaliśmy wzorem socjalistów niepodległości naszej Ojczyzny na solidarności międzynarodowej proletariatu.</u>
          <u xml:id="u-13.8" who="#PWaszkiewicz">Zdaje się, że doświadczenia wojny światowej przekonały dowolnie, że i w przyszłości na tak kruchym fundamencie budować wolności polskiej nie należy. Międzynarodówka nie ujęła się za Polską w tej wojnie. Przeciwnie, śmiem twierdzić, że głos międzynarodówki socjalistycznej padał w Paryżu nie na szalę polską, lecz na szalę naszych wrogów.</u>
          <u xml:id="u-13.9" who="#PWaszkiewicz">Robotnicy polscy na Śląsku Górnym stwierdzili i stwierdzają jeszcze dzisiaj na własnej skórze, że nawet rządy junkrów i Hohenzollernów nie były tak tyrańskie, jak rządy Eberta i Scheidemanna, że wszyscy dawniejsi prezesi regencji opolskiej nie dorównywali w okrucieństwie i wyrafinowaniu obecnemu katowi ludu polskiego na Górnym Śląsku — towarzyszowi Horsingowi.</u>
          <u xml:id="u-13.10" who="#PWaszkiewicz">Lenin i Trocki z jednej, rząd socjalistyczny niemiecki z drugiej strony zwalczają dziś Polskę z taką samą nienawiścią i zaciętością, jak ongi Mikołaje i Aleksandry. Fryderyki i Wilhelmy.</u>
          <u xml:id="u-13.11" who="#PWaszkiewicz">Imieniem Klubu Narodowo-Robotniczego mam zaszczyt oświadczyć, co następuje:</u>
          <u xml:id="u-13.12" who="#PWaszkiewicz">Jedną z najgłębszych przyczyn największej wojny światowej, była zbrodnia rozbiorów dokonana ongiś na Rzeczypospolitej; jednym z najważniejszych jej skutków, kardynalnym warunkiem trwałego pokoju w Europie, jak również zasadniczym wymaganiem sprawiedliwości dziejowej musi być zupełna odbudowa całej Wolnej i Niepodległej Polski.</u>
          <u xml:id="u-13.13" who="#PWaszkiewicz">Główny traktat wersalski, uznając-y Polskę jako, państwo suwerenne i niepodległe, stwierdzający uroczyście wobec świata nasze święte i nieprzedawnione prawo do Zjednoczenia i Niepodległości zakreśla wreszcie kres wiekowej niewoli politycznej narodu polskiego i zbliża nas do tej tak przez ojców i dziadów naszych upragnionej chwili, w której narodowi polskiemu będzie wymierzona zupełna sprawiedliwość.</u>
          <u xml:id="u-13.14" who="#PWaszkiewicz">Witając ten wiekopomny fakt z uczuciem najwyższej radości składamy na tym miejscu hołd należny wszystkim bojownikom wolności i braterstwa ludów, którzy w krwawym trudzie ozdobili nowym wawrzynem chwały wielkie demokracje Zachodu, a narodowi polskiemu dopomogli do zrzucenia kajdan niewoli.</u>
          <u xml:id="u-13.15" who="#PWaszkiewicz">Jesteśmy głęboko przeświadczeni, że Polska wierna swemu dawnemu hasłu unii: — „wolni z wolnymi, równi z równymi”, zgodnego w zupełności z ideałami demokracji robotniczej, będzie w Związku Wolnych Ludów strzec pilnie pokoju pomiędzy narodami, opartego na sprawiedliwości, równości i honorze. Jeżeli Liga Narodów budowana będzie na gruncie prawdziwego braterstwa i sprawiedliwości, to w jej Radzie musi nasza Rzeczpospolita otrzymać Stałe miejsce.</u>
          <u xml:id="u-13.16" who="#PWaszkiewicz">W chwili, kiedy się wali stary porządek rzeczy, kiedy pękają kajdany nie&gt;woli narodowej, również zasada sprawiedliwości społecznej winna znaleźć rzetelne zastosowanie we wszystkich krajach cywilizowanych. Dlatego też z zadowoleniem witamy włączenie po raz pierwszy do traktatu pokojowego rozdziału poświęconego pracy. Dołożymy wszelkich starań, aby Polska na Konferencji Międzynarodowej Pracy współdziałała gorliwie nad ogólnym postępem społecznym świata.</u>
          <u xml:id="u-13.17" who="#PWaszkiewicz">Witając z wdzięcznością i zadowoleniem uznania prawa Polski do Zjednoczenia i Niepodległości, musimy na tym miejscu podnieść w imieniu zorganizowanych w Narodowym Związku Robotniczym rzesz proletariatu polskiego, głos protestu przeciwko szeregowi postanowień traktatu głównego a zwłaszcza dodatkowego, jak również przeciwko sposobowi. w jaki traktaty te — w stosunku do Polski — zostały ułożone.</u>
          <u xml:id="u-13.18" who="#PWaszkiewicz">Zadecydowano w Wersalu o losach Polski bez należytego wysłuchania głosu naszych reprezentantów. Wiele żywotnych dla Polski spraw, rozstrzygnięto bez Polski. Nie zastosowano do nas w całej rozciągłości punktów Wilsona. Postępowanie takie naraziło na szwank nie tylko ważne interesa narodu polskiego, ale wywołało w śród szczerych zwolenników sprawiedliwego i trwałego pokoju między narodami zrozumiałe rozgoryczenie i obawy.</u>
          <u xml:id="u-13.19" who="#PWaszkiewicz">Traktat wersalski zostawił tysiące naszych braci w Niemczech, nie zapewniwszy im tych praw narodowych, jakie zapewnił Niemcom w Polsce. Zarządzając plebiscyt w Prusach Wschodnich i na Śląsku Górnym, a więc w prastarej Piastów krainie, która nawet według świadectw niemieckich posiada i dziś znakomitą większość ludności polskiej, traktat pozostawił miliony chłopów i robotników polskich w dalszej męczącej niepewności, co do swych przyszłych losów. Cios ten tem boleśniej odczuwamy. jako stronnictwo robotnicze, gdyż zakwestionowano polskość kraju; w którym lud pracujący codziennie składa wymowne dowody swej gorącej miłości dla Polski i codziennie za swój patriotyzm jest szykanowany i prześladowany.</u>
          <u xml:id="u-13.20" who="#PWaszkiewicz">Wyrażamy głęboki żal do stronnictw robotniczych państw Zachodu, że nie upomniały się głośno i stanowczo za ludem polskim Śląska, i nie przyczyniły się do poświęcenia kresu, tyranii niemieckiej nad robotnikiem polskim.</u>
          <u xml:id="u-13.21" who="#PWaszkiewicz">Postanowienia wersalskie nie zapewniły Polsce trwałego i bezpiecznego dostępu do morza, tak ważnego dla niezależności gospodarczej i politycznej Rzeczypospolitej, a przez umiędzynarodowienie Wisły otworzyły na oścież drogę w głąb Polski nie tylko dla przyjaciół, i dla zaprzysięgłych wrogów, traktując tę nawskroś narodową rzekę naszą gorzej, niż rzeki niemieckie.</u>
          <u xml:id="u-13.22" who="#PWaszkiewicz">Wbrew elementarnej zasadzie sprawiedliwości pragnie się zwalić na młode państwo ogromne ciężary finansowe: żąda się od Polski płacenia długów tych, którzy ją dotąd ciemiężyli i którzy wysysali przez długie lata kraj nasz z jego bogactw.</u>
          <u xml:id="u-13.23" who="#PWaszkiewicz">To, co powstało z podatków wziętych od Polaków, co wyciśnięto przemocą z krwawicy ludu pracującego, mają Polacy po raz drugi zapłacić, by móc powiedzieć, że to stanowi własność państwa polskiego!</u>
          <u xml:id="u-13.24" who="#PWaszkiewicz">Nie zagwarantowano w dostatecznym stopniu prawa Polski do odszkodowania za straty spowodowane przez wrogów naszych, a zwłaszcza Niemców. Wśród tych strat jest ogromna cyfra, należna robotnikom polskim, zatrzymanym lub siłą popędzonym do Niemiec, tam prześladowanym i wyzyskiwanym jak niewolnicy. Byłoby najwyższą niesprawiedliwością, gdyby sum tych nie. zwrócono Polsce. Domagamy się odszkodowania z całą stanowczością.</u>
          <u xml:id="u-13.25" who="#PWaszkiewicz">Jako przedstawiciele robotników protestujemy przeciwko narzuceniu Polsce ciężarów i trudności finansowych i gospodarczych, gdyż wiemy, że dadzą się one we znaki całemu narodowi a przedewszystkiem proletariatowi polskiemu.</u>
          <u xml:id="u-13.26" who="#PWaszkiewicz">Narzucenie Polsce t. zw. praw mniejszości narodowych, odczuwamy jako upokorzenie dla. narodu, który słynął zawsze z tolerancji i poszanowania praw innych ludów. Niesprawiedliwy ten krok jest głębokiem nadwyrężeniem suwerenności państwa polskiego, wtrąceniem się w wewnętrzne jego życie, zakłóceniem tego życia.</u>
          <u xml:id="u-13.27" who="#PWaszkiewicz">Tworzenie w Polsce kategorii obywateli. mających więcej praw niż Polacy. traktujemy jako naruszenie podstawowej zasady równości obywatelskiej. Jesteśmy przekonani, że w interesie wielkich demokracji Zachodu, i pokojowego współżycia wolnych ludów leży nie osłabienie Polski i zakłócenie jej stosunków wewnętrznych, lecz odwrotnie, współdziałanie w tworzeniu państwa trwałego, zdrowego i niezależnego. W interesie braterskiego współżycia narodów przystaniemy chętnie na ograniczenie suwerennych praw Polski, jeżeli takim samym ograniczeniom poddadzą się wszystkie państwa cywilizowane, gdyż, i w stosunkach międzynarodowych. winna obowiązywać zasada równości, sprawiedliwości i honoru.</u>
          <u xml:id="u-13.28" who="#PWaszkiewicz">Zważywszy, że przytoczone powyżej postanowienia traktatowe godzą w suwerenność Rzeczypospolitej, kwestionują jej granice, podważają niezależność gospodarczą i jednolitość organizmu państwowego Polski, a temsamem utrudniają jej rozwój i rozkwit, jak również mieszczą w sobie poważne dla naszej przyszłości niebezpieczeństwa:</u>
          <u xml:id="u-13.29" who="#PWaszkiewicz">Klub Narodowo-Robotniczy domaga się rewizji traktatu dodatkowego i, o ile Wysoka Izba zgodzi się na oddzielne głosowanie nad obydwoma traktatami, głosować będzie przeciwko jego ratyfikacji.</u>
          <u xml:id="u-13.30" who="#PWaszkiewicz">Jednocześnie wzywamy Rząd, aby dołożył wszelkich starań, celem uzyskania zmiany niekorzystnych dla Polski artykułów traktatowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#Marszalek">Głos ma p. Dembiński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PDembinski">Wysoka Izbo! Oświadczam się w imieniu swoich kolegów politycznych z góry za ratyfikacją traktatu mocarstw sprzymierzonych i stowarzyszonych z Niemcami, a również za traktatem z Polską, wychodząc z założenia, prawnie i logicznie uzasadnionego, że obydwa te traktaty co do swojej istoty są ze sobą ściśle związane i stanowią organiczną całość. Czy będziemy głosować osobno za jednym i drugim traktatem. to jest kwestia formy, co do samej rzeczy nie może być żadnej wątpliwości, że te traktaty są jedną nierozerwalną całością. Zastrzeżono najwyraźniej w t. zw. drugim traktacie dodatkowym, że ten traktat otrzymuje moc obowiązującą równocześnie z traktatem z Niemcami. Tu niema żadnych innych interpretacji, jak tylko ta jedna. Istotą tych traktatów jest to, co było upragnionym celem życia narodu — to jest niepodległość Ojczyzny. A właśnie jeżeli chodzi o pewną różnice między jednym a drugim traktatem, to sądzę, że jeszcze wyraźniej i dobitniej zaznaczono w drugim, t. zw. dodatkowym traktacie, że mocarstwa sprzymierzone i stowarzyszone, dzięki powodzeniu oręża przywróciły narodowi polskiemu niepodległość, której niesprawiedliwie był pozbawiony.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#PDembinski">Nadto traktat drugi potwierdza uznanie państwa polskiego jako członka rodziny narodów zwierzchniczego i niepodległego. Proszę Panów, chcę stanąć na wyżynie obiektywnej, sprawiedliwej oceny wypadków w tej chwili uroczystej. pomimo wszystkich zastrzeżeń jasnej mogę tylko ubolewać, że padły tu słowa, które zawierały rekryminacje i budziły przykre nieraz wspomnienia. Sądzę, że wszyscy w tej chwili odczuwamy potrzebę z całą sumiennością rozpatrzyć ten traktat i rozważyć doniosłość kroku, który mamy uczynić.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#PDembinski">I otóż obiektywnie zaznaczam, że przedstawiciele Polski na konferencji w Wersalu, podpisując oba traktaty i oba protokuły, postąpili mądrze, postąpili politycznie i patriotycznie. Przedstawiciele państwa polskiego podpisywali ten traktat jako przedstawicieli wielkich potęg.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#PDembinski">Pierwszy raz przedstawiciele Polski znaleźli się w takim koncercie, a przypomnijmy sobie, że były bolesne chwile przeszłości, że — „Niemy” Sejm wśród bagnetów pruskich i rosyjskich musiał przyjąć narzucony sobie traktat. Jestem głęboko przekonany, że przedstawiciele Polski w Wersalu działali z calem poczuciem odpowiedzialności, że dobrze swoje sumienie zbadali, a jeżeli byli zaskoczeni pewnemi warunkami, to tak samo boleśnie odczuli to, jak ci, którzy tu z tak ostrą wystąpili krytyką.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#PDembinski">Działali w poczuciu odpowiedzialności i ta sama odpowiedzialność spoczywa i na suwerennym Sejmie.</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#PDembinski">Pozwolę sobie przypuścić, że gdyby krytycy dzisiejsi znaleźli się w Wersalu, gdyby wypadło w uroczystej chwili, na którą zwróconą była uwaga całego globu, nie tylko Europy, gdyby wypadło im zastanowić się nad tem, czy podpisać, odmówić, czy nie — zawahaliby się,” czy odmówić.</u>
          <u xml:id="u-15.6" who="#PDembinski">Łatwiej tutaj uprawiać politykę krytyki, nie wnikając w sytuacje i położenie. Nie przeceniajmy siebie samych, chociaż również jestem przeciwny temu, ażebyśmy siebie nie doceniali.</u>
          <u xml:id="u-15.7" who="#PDembinski">Ratyfikacja traktatu jest, sądzę, rzeczą zdrowego instynktu politycznego. A możemy do ratyfikacji przystąpić bez wynoszenia się, bez upojenia, bez wygórowanych zachwytów radości, ale też bez poczucia klęski, bośmy klęski nie ponieśli. Wychodzimy z tej wielkiej zawieruchy dziejowej, z pewnością jednej z największych, jakie przeciągnęły nad globem ziemskim, mimo wszystko zwycięsko.</u>
          <u xml:id="u-15.8" who="#PDembinski">Wczoraj jeden ze świetnych mówców, dla którego talentu retorycznego trzeba mieć wielkie uznanie, p. Lieberman, powiedział, że to niczyja zasługa, tylko konieczność dziejowa. Z pewnością jest to przedewszystkiem zasługa samego narodu polskiego, który przez pokolenia pracował na tę chwilę. Jeśli tu niejednokrotnie powiedziano z tej trybuny wczoraj i dzisiaj, że wielkich zasług w tej wojnie nie położyliśmy, to uprzytomnijmy sobie, że jesteśmy spadkobiercami wielkich cierpień naszych przodków, całych pokoleń, które walczyły, krwawiły się, cierpiały i które, można powiedzieć, wymodliły i wycierpiały Polskę.</u>
          <u xml:id="u-15.9" who="#PDembinski">Jest koniecznością dziejową, że Polska powstała z grobu. Ale konieczność dziejowa, to nie jest jakaś mechaniczna siła, to nie jest matematyka. Wiemy, jaka była przeszłości konieczność dziejowa. Konieczność wymagała, ażeby wtedy, gdy Kościuszko razem z Francja porwał się do wielkiego czynu, kiedy zastał pogrążony przez trzy potęgi rozbiorcze, konieczność dziejowa wymagała, ażeby była Polska się ostała.</u>
          <u xml:id="u-15.10" who="#PDembinski">Kiedy w roku 1815 rozstrzygano znowu sprawę Polski, po wielkich ofiarach, po większych aniżeli Polska w tej wojnie poniosła, po ofiarach, które pochłonęły dziesiątki tysięcy, a może krocie najlepszych synów Polski, kiedy układano w Wiedniu traktat, to konieczność dziejowa wymagała, ażeby Polska cała powstała, a traktat zawierał sankcję rozbioru Polski.</u>
          <u xml:id="u-15.11" who="#PDembinski">Konieczność dziejowa sama nie dopomogła nam, konieczność dziejowa wymaga interpretacji, wymaga współdziałania sił ludzkich. Pomagały Polsce te potęgi, którym wczoraj tu złożono hołd. Nie wynika z tego żebyśmy mieli z ujmą godności własnej, ze szkodą swych interesów, tylko od woli i samowoli, od dyktatury tych potęg zależeć, ale z drugiej strony sądzę, że przezorność nakazuje nam z temi potęgami się liczyć. Szanowny P. Lieberman powiedział wczoraj: mocarstwa koalicyjne nie za ryzykują konfliktu z Polską. Jeśli sądzi, że wielkie mocarstwa koalicyjne nie zaryzykują konfliktu z Polską, to ja się pytam, czy my możemy tak łatwi; ryzykować konflikt? Z pewnością przekonany jestem, tak samo jak wszyscy Panowie Posłowie. że byt nasz ugruntowany jest na naszej sile i nieprzedawnionych prawach, ale w polityce wypadnie nieraz liczyć się z tymi, którzy w tym doniosłym momencie dziejowym mają bądź co bądź wpływy na losy Polski.</u>
          <u xml:id="u-15.12" who="#PDembinski">Mówiliśmy niejednokrotnie o sentymentach i sympatiach. Nie na sympatiach, nie na nastrojach polegają interesy międzynarodowe, tu rozum stanu działa, ale tem lepiej, jeśli obok sympatii możemy stwierdzić racje stanu, bo sympatie i nastroje przemijają, ale co racja stanu każę, to zostaje.</u>
          <u xml:id="u-15.13" who="#PDembinski">Sądzę, że ten traktat. aczkolwiek w wielu punktach dla nas przykry, jak powiedział P. Lieberman dla nas — „hańbiący”, nie wypływał z tendencji świadomej uszkodzenia interesom Polski i ubliżenia godności i suwerenności państwa polskiego.</u>
          <u xml:id="u-15.14" who="#PDembinski">Nie chcę w tej chwili, wobec pory spóźnionej i wobec argumentów, które już padły, analizować tego szczegółowo, co zawiera traktat dodatkowy z Polską. Krytyka tu jest zupełnie uzasadniona i w tej mierze nie może być dwóch zdań. Pod tym względem godzę się z panami wszystkimi, którzy w tym kierunku z tej trybuny swoje zdanie wypowiadali. Zresztą słyszeliśmy i wczoraj, że P. prezydent ministrów I sam odnosił się krytycznie do niektórych uchwał i sposobu ich narzucenia. Krytyka więc jest uzasadniona, ale uważałbym, że negacja byłaby nieuzasadniona, negacja byłaby nawet błędem.</u>
          <u xml:id="u-15.15" who="#PDembinski">O umiędzynarodowieniu Wisły nie ! będę mówił tak, jak nie będę mówił o naszych zobowiązaniach tytułem długów rosyjskich. Te rzeczy zostały dostatecznie wyczerpane. Chcę o jednej tylko i najdrażliwszej kwestii, która bezpośrednio suwerenność naszą narusza, która najdotkliwiej daje się odczuć, kilka słów powiedzieć — o gwarancjach wobec mniejszości narodowościowych i wyznaniowych.</u>
          <u xml:id="u-15.16" who="#PDembinski">Pod tym względem są wyraźne sprzeczności w postanowieniach, a nawet ci, którzy ten traktat układali, doskonale to dziś widzą i z tego zdają sobie sprawę. Dlatego możemy być z góry przekonani, że niejedna z tych gwarancji zostanie gruntownie zmieniona. Jednakże nie mogę się na to zgodzić, co jest we wniosku mniejszości komisji, a mianowicie na to, że przez kartele, naruszające suwerenność, Polska wogóle traci charakter „podmiotu narodowego, zdolnego do zawierania traktatów”.</u>
          <u xml:id="u-15.17" who="#PDembinski">Taki argument byłby niebezpieczny mógłby być w ręku naszych wrogów tak pojęty, żeśmy sami stwierdzili niezdolność do zawierania międzynarodowych umów. Pomimo wszystkie niewątpliwie uwłaczające strony traktatu, tak dalece w sądzie naszym posunąć się nie możemy. Musimy obstawać przy tem, że suwerenność państwa w głównej swojej osnowie nie jest naruszona, że konstrukcja samodzielnego państwa nie jest przez te kautele podminowana i że zasada samodzielnego, suwerennego państwa da się utrzymać. Szanowni Panowie, mówiono tutaj, że Sejm jest winien, bo nie złożył deklaracji. Przypuszczam, że gdyby Sejm w lutym lub w marcu deklaracje był wydał w sprawie, o którą głównie tu chodzi. w sprawie żydowskiej, to nie byłby szali przeważył, bo jestem przekonany, że te kautele co do genezy swojej sięgają dalszej przeszłości. Ale jeśli czem Sejm zawinił, niech mi wolno będzie powiedzieć, to tem, że Sejm nie wypracował dotąd konstytucji. Gdyby konstytucja była dziś gotowa i przez Sejm przyjęta, to z pewnością w konstytucji znalazłoby się. zasadniczo to samo, co się mieści w zastrzeżeniach, narzuconych nam przez koalicyjne potęgi, mianowicie to, co się mieści w artykułach od drugiego do ósmego. W konstytucji. którą opracowuje komisja, już dziś zostały główne zasady sprawiedliwości pomieszczone. Otóż tu -jest główny brak, który dotkliwie daje się uczuć i tu jest pewna z naszej strony wina zaniedbania. Jeżeli mówiono, że naruszona jest suwerenność, to pozwolę sobie zaznaczyć, że w artykule dziesiątym jest zastrzeżenie: — „pod ogólną kontrolą państwa”.</u>
          <u xml:id="u-15.18" who="#PDembinski">W kwestii żydowskiej słowo jedno. Przemawiam tu jako poseł, nie z tytułu stanowiska, które zajmuję, ale niech mi wolno będzie powołać się na to. że w sposobie rozważania tych spraw i ich traktowania kierowaliśmy się zawsze duchem bezwzględnej sprawiedliwości. Jestem głęboko przekonany, że ghetto w żadnym kraju nie jest pożądane, bo nędza i ciemnota w części kraju, choćby ukryta w zaułku, jest częścią nędzy i ciemnoty całego kraju. Z tego punktu widzenia będziemy patrzyli na sprawę i pragniemy, ażeby zrozumieli, którzy z tych nadzwyczajnych kautel chcą korzystać, żeby zdali sobie sprawę z tego, że współżycie na jednej ziemi wymaga może niejednokrotnie rewizji własnego programu.</u>
          <u xml:id="u-15.19" who="#PDembinski">Proszę Szanownych Panów! Mówiło się tu z pewną ujmą, a nawet z pewną pogardą, o związku narodów. Pan poseł Lieberman, do którego tu nieraz powracam, ponieważ jego mowa wybija się do pewnego stopnia na czoło, co do jej charakteru politycznego, powiedział, że my jesteśmy pod kontrolą Europy. Być może, że to i owo nie jest nam przyjemne, że tu i ówdzie jest kontrola, ale nie Polska sama tej kontroli ulega. W każdym razie, jeżeli są i płyną pewne zobowiązania ze strony związku narodów, to także pewne prawa i pewne gwarancje dla nas wynikają, mianowicie jedna gwarancja wynika jasno, to jest gwarancja bezpieczeństwa. Jesteśmy otoczeni wrogiemi potęgami, świeżo właśnie w jednym z organów zaznaczono, że Polska ma zarodek śmierci w sobie, bo jest otoczona potęgami, jak Niemcy i Rosja i że geograficzne położenie, a potem, jak to wyraźnie zaznaczono, polityczne rozprzężenie, musi doprowadzić do zagłady Polski i każę się ten organ Niemcom na ziemiach Polski pozostać i trwać, aż przyjdzie fala powrotna. Otóż my się przeciw tej fali powrotnej z całych sił będziemy bronili, ale potrzebna nam także jest i rękojmia międzynarodowa, a jestem przekonany, że ta rękojmia mieści się w związku narodów, w tej konstrukcji dziś dopiero w zarysie nam znanej, która się buduje. Ta konstrukcja będzie dla nas bezpieczną ochroną. Pan Poseł Lieberman powiedział, że związek narodów nosi cechę imperialistyczną, że jest to zwycięstwo kapitalizmu. Wiem dobrze, że z każdą wojną i-z każdym wstrząśnieniem łączy się kryzys społeczny i kryzys finansowy, wiem z dowodów, przytoczonych przez dzieje, że niejednokrotnie wielki kapitał powstawał podczas wojny. Sądzę jednak, że o tych ludziach wielkich, którzy pracowali w Wersalu nad uspokojeniem całej ludzkości, nad zagojeniem ran, zadanych przez ten potężny kataklizm dziejowy, nie możemy powiedzieć iż to tylko sami kapitaliści bez idei. Tam są ludzie idei, a jedna idea wybiła się w tej wojnie, jedna idea zwyciężyła, to jest idea narodowości. P. Pos. Lieberman, chcąc nas wprowadzić do upragnionego raju międzynarodowego, dążąc za utopją międzynarodową, stracił zmysł realny. Była to zwycięska walka w obronie narodów i tylko w takiej walce, gdzie idea narodowa zwyciężyła Polska mogła wypłynąć i wydobyć się z grobu. Zajaśniały wielkie idee, przewodnie, idee narodowe, które w dalszym ciągu, pomimo wszelkich wewnętrznych wstrząśnień się utrzymają.</u>
          <u xml:id="u-15.20" who="#PDembinski">Jeśli tu wczoraj wyciągano rękę do socjalistów francuskich, to pozwolę sobie przypomnieć pewien fakt, że właśnie w tej chwili w Izbie deputowanych Francji toczyła się znamienna debata. Poseł skrajnej lewicy zaczepił prezydenta ministrów Clemencau i zarzucił mu, że nie miał prawa jako prezydent ministrów być delegatem Francji na konferencji. Na to powiedział mu podeszły Clemenceau: — „Pan tym argumentem mnie pokonałeś”, powiedział to ironicznie, a zarazem dodał. — „Ten argument, przez pana użyty, spada na pańską odpowiedzialność”. Otóż widzimy, że we Francji walka się toczy, że człowiek, który położył wielkie zasługi około skonsolidowania się Francji, spotkał się z opozycją na skrajnej lewicy, ale ta opozycja była mniejszością. Gdyby większość poszła po linii tego oponenta ze skrajnej lewicy francuskiej, gdyby powiedziała, że. podpis pana Clemenceau nie ma znaczenia, gdyby powiedziano dalej, że w traktacie mocarstw sprzymierzonych z Polską, podpis Paderewskiego i Dmowskiego nie ma znaczenia — Panowie, to byłaby sensacja, ale ja tej sensacji nikomu nie życzę i nie przypuszczam, żeby jakiekolwiek stronnictwo się znalazło, któreby za tę sensacje wzięło odpowiedzialność.</u>
          <u xml:id="u-15.21" who="#komentarz">(Brawa)</u>
          <u xml:id="u-15.22" who="#PDembinski">Wysoka Izbo! Sądzę tedy, że ten traktat i całe dzieło konferencji wersalskiej jest wielkim aktem politycznym i jest to wielki moment historyczny w dziejach świata. W dziejach Polski jest to epoka. Przypomniałem na początku, że mocarstwa przywróciły narodowi polskiemu niepodległość, której niesprawiedliwie został pozbawiony.</u>
          <u xml:id="u-15.23" who="#PDembinski">Stało się tedy i staje się zadość sprawiedliwości dziejowej.</u>
          <u xml:id="u-15.24" who="#PDembinski">Wiemy, że są jeszcze wielkie trudności, z któremi musimy się łamać, ale zaczyna się nowa epoka dla nas. Od nas zależy, by to dzieło epokowe rozwinąć w całej pełni, żeby Polska była sama w sobie silna i jedna, terytorialnie zabezpieczona i wewnętrznie duchowo zjednoczona, ażeby była ostoją dla innych, a także innym dała dostateczne dowody, że oprzeć Się o Polskę mogą bezpiecznie także i potężne mocarstwa.</u>
          <u xml:id="u-15.25" who="#PDembinski">Jeszcze raz zaznaczam, że pomimo zastrzeżeń, pomimo odczuwania nieprzyjemnych i bardzo dotkliwych stron tego traktatu, oświadczam się w imieniu swych przyjaciół politycznych za ratyfikacją jednego i drugiego traktatu.</u>
          <u xml:id="u-15.26" who="#komentarz">(Brawa)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#Marszalek">Głos ma P. Ton.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PThon">(Głos: Tony P. Tona).</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#PThon">Wysoka Izbo! Za chwilę dokona się akt tak wzniosły i wielki, że my, jako współcześni, nie jesteśmy w stanie ani objąć, ani też zmierzyć całej jego wielkości, bo brak nam dystansu, który potrzebny i konieczny jest do mierzenia.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#PThon">Za chwilę, kiedy walny sejm suwerenny położy swoją pieczęć pod wersalskie traktaty pokojowe — stanie Polska w szeregu państw niepodległych, państw zupełnie wolnych. A w tej samej chwili będzie przekreślone z dziejów 150 lat niewoli i ujarzmienia, gwałtu i poniżenia. A trzeba będzie dołożyć bardzo wiele starań i trzeba będzie natężyć całą wole i energię, na jaką nas stać, ażeby te 150 lat wykreślone zostały także z ducha państwa polskiego. Zęby w tem państwie nie pozostało śladu ani po ślamazarnej obłudzie starej centralistycznej Austrii, ani po barbarii moskiewskiej, ani po hardej bezwzględności pruskiej.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#PThon">Trzeba będzie nawiązać odnowiony byt państwowy polski nie do zaborów i zaborców. ale do owego świetlanego i po wszystkie czasy sławnego dnia 3. maja, kiedy to silny rozmach okazał, do czego dusza polska zmierza, do czego ona dąży, jakkolwiek gwałt później przeszkodził, ażeby zamiary i postanowienia zostały urzeczywistnione.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#PThon">Czy traktaty pokojowe, przedstawione nam. są istotnie doskonałym wyrazem i ostatecznym wcieleniem tej absolutnej sprawiedliwości, w której imię i pod której wezwaniem zasiadali władcy świata do stołu w hotelu Crillon w Paryżu? Prawda każę stwierdzić, że one tą doskonałą sprawiedliwością nie są. Nie są doskonałą sprawiedliwością, skoro Gdańsk, który Polsce jest potrzebny, jak płuca są potrzebne każdemu organizmowi ludzkiemu, nie wschodzi w niepodzielną własność Polski. Nie są doskonałą sprawiedliwością, skoro Górny Śląsk, którego statystyka jest tak jasna i niewątpliwa, musi jeszcze przechodzić ciężką procedurę plebiscytu. Nie jest to z całą pewnością doskonalą sprawiedliwością, skoro umiędzynaradawia się Wisłę i robi się z niej własność wszystkich, kiedy Sekwana, Tamiza i Grinoko nie stają się własnością wszystkich. Nie. jest doskonałą sprawiedliwością, skoro narzucono na Polskę już dzisiaj, chociaż to naprawdę jeszcze nie jest aktualnem, obowiązek płacenia długów rosyjskich. Nie jest doskonałą sprawiedliwością, skoro się narzuca jednostronnie taryfę celną, a nie przyrzeka zupełnie wzajemności za to, A jednak zasadniczej sprawiedliwości dziejowej stało się zadość, co zawsze było uważane tylko teoretycznie za bezwarunkową, bezwzględną konieczność dziejowy, ażeby Polska powstała i istniała jako wolne, niepodległe Państwo, to w głównych zarysach — stało się faktem — Polska jest, Polska będzie.</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#PThon">Runęły olbrzymy, a Polska słaba dźwiga się do życia nowego.</u>
          <u xml:id="u-17.6" who="#PThon">Miałbym nieprzepartą potrzebę zacytować tutaj natchnione słowa proroka: „Łuk mocarzy jest skruszony, a słabi opasają się siłą”.</u>
          <u xml:id="u-17.7" who="#PThon">Zapewne dużo pokoleń jeszcze będzie musiało pamiętać tę naukę, jakiej udzieliły dzieje wśród potoków krwi i morza łez, że sama siła nie ostoi się. Polska z pewnością będzie musiała to pamiętać, bo będzie musiała pamiętać o tem, że jej prawo zwyciężyło siłę trzech olbrzymich mocarstw.</u>
          <u xml:id="u-17.8" who="#PThon">Ale powstaje pytanie, czy inni mężowie nie byliby więcej uzyskali dla Polski, czy nie byliby inni mężowie uzyskali pewniejszej i szerszej podstawy i lepszych warunków rozwoju, aniżeli ci panowie, którzy imieniem Polski działali. Kto wie, może, gdybyśmy tam byli mieli mężów w kunszcie dyplomacji zaprawionych i wyćwiczonych, nie tak samorzutnych niejako dyplomatów, może byliby więcej i lepiej zrobili. Ale z całą pewnością możemy dzisiaj stwierdzić, że błędem było niesłychanym, że reprezentował tam wolę Polski mąż obciążony ciężkim grzechem siania nienawiści wśród swojego. społeczeństwa, a tem samem jego zdeprawowania.</u>
          <u xml:id="u-17.9" who="#PThon">Świat cały, świat wielki, świat zachodni musiał przecież dostrzec, że wszystkie te tragiczne zajścia, które miały miejsce zaraz na początku powstania Polski, ż© te zajścia nad wyraz bolesne i tragiczne są plonem z jego siewu. Zaufanie do Polski zostało przez to zachwiane.</u>
          <u xml:id="u-17.10" who="#PThon">Ale, Wysoka Izbo, odpowiedź na to pytanie, co do odpowiedniego doboru mężów, którzy nas zastępowali, pozostawmy przyszłemu historykowi. Ja nie chciałbym, ani Warn, Szan. Panowie, ani sobie zamącić uroczystej chwili żalami i narzekaniami, albo też choćby bardzo uzasadnionemi wyrzutami. Pragnę tylko słów parę powiedzieć o tej nowej, mojem zdaniem, zbawiennej instytucji, która teraz powstała i która z pewnością stanie się kamieniem węgielnym dla przyszłej budowy ludzkości. Pragnę powiedzieć słów parę o Lidze Narodów.</u>
          <u xml:id="u-17.11" who="#PThon">Wysoka Izbo! Platon żądał, ażeby ster rządów państwowych zawsze był złożony w ręce filozofów. To było niesłuszne, bo filozof, wpatrzony w swoje dociekania, oderwane, często nie ma poczucia dla spraw realnych, dla potrzeb realnych życia ludzkiego. Ale gdyby był dodał, że trzeba złożyć władzę w ręce filozofa-historyka, nie byłby odbiegł od prawdy.</u>
          <u xml:id="u-17.12" who="#PThon">Szczęściem było dla ludzkości, że w tej chwili nadzwyczajnego przesilenia, ster rządu najpotężniejszego zrzeszenia państwowego spoczął w ręku męża, który jest filozofem i historykiem zarazem, który w historii się nauczył, czego właściwie ludzkość ma prawo i musi się domagać od swoich rządów i w genialnej filozoficznej syntezie umiał myślom swoim nadać kierunek realny.</u>
          <u xml:id="u-17.13" who="#PThon">I o to w duchu tego męża, w duchu Woodrowa Wilsona powstała myśl utworzenia najwyższego trybunału dla sporów międzynarodowych i dla uregulowania stosunków międzynarodowych. Mnie się zdaje, Panowie, że przyjdzie czas, kiedy zacznie się liczyć nową erę od powstania Ligi Narodów, jakkolwiek zupełnie uznaję, że Liga Narodów w tym składzie i w tym statucie, jaki teraz posiada. nie jest rzeczą doskonałą, jakkolwiek wiem, że ta wypadkowa, która wyszła z rozbieżnych interesów, z rozbieżnych pożądań mocarstw, nie może być dzisiaj doskonałością. Ale twierdzę, że Liga Narodów jest początkiem zupełnie nowego, dobrego uregulowania pożycia międzynarodowego. Jak w zamierzchłej starożytności ustanowienie i uregulowanie sądownictwa dopiero umożliwiło pożycie ludzkie, bo zatamowało bezpośrednią mściwość i krwiożerczość każdej jednostki i doprowadziło do tego, że każda jednostka musiała uznać granicę swojej wolności tam, gdzie się zaczyna ten sam rozmiar wolności drugiej, tak samo ustanowienie trybunału najwyższego dla wszechludzkich spraw stanowi chwilę przełomową i w przyszłości umożliwia pożycie międzynarodowe.</u>
          <u xml:id="u-17.14" who="#PThon">Jak jednostka musi coś ze swojej samodzielności oddać na rzecz drugiej jednostki, tak samo suwerenność państwowa musi coś ze swojej samodzielności odstąpić na rzecz całości, na rzecz ogółu ludzkości czy to jest uchybieniem suwerenności, jak się państwa dostają pod zwierzchnictwo, pod ochronę, pod opiekę i pod sankcję Ligi Narodów? Nie, to nie jest uchybienie suwerenności, bo wszak przyzwoity i porządny człowiek nigdy nie czuje się obrażony ani zagrożonym tem, że istnieje kodeks karny, że istnieją sądy karne na świecie.</u>
          <u xml:id="u-17.15" who="#PThon">To jest właśnie ustanowione tylko na wypadek, gdyby jakaś jednostka miała wykroczyć po za granice praw. A oto według tej genialnej i, miejmy nadzieję, zbawiennej koncepcji p. Wilsona, oddano pod ochronę Ligi Narodów wszystkich słabych, wszystkich tych, którym, jak o tem uczy doświadczenie historii, a zatem proletariat robotniczy i naród żydowski.</u>
          <u xml:id="u-17.16" who="#PThon">Gdybym przemawiał w jakimś innym parlamencie, w jakimś innym języku, a miałbym scharakteryzować proces dziejowy, jaki przebywa naród żydowski od pół wieku, musiałbym długo szukać wyrazu tak dosadnego i dokładnego, ażeby nim faktycznie wszystko określić. Kiedy w Sejmie Polskim, to słowo samo mi się nasuwa. i jestem pewny, że będzie ono dla wszystkich zrozumiałem. Słowo to jest: — „wyzwolenie”.</u>
          <u xml:id="u-17.17" who="#PThon">Wysoka Izbo! Czy istnieje Polak, który się wychował na Adamie Mickiewiczu, Wyspiańskim i wszystkich innych mocarzach ducha polskiego, czy istnieje Polak, który tego słowa nie odczuwa wszystkiemi nerwami i całą duszą swoją, który nie podziela tego zapatrywania, że każdej społeczności należy umożliwić wyzwolenie?</u>
          <u xml:id="u-17.18" who="#PThon">Otóż to wyzwolenie pragniemy przeprowadzić. Naród żydowski, naród, który bodaj czy nie najstarszy w kulturze świata, który światu dał nieśmiertelne walory i podstawy kulturalne, bo mu dał Boga i etykę proroków, ten naród od chwili utracenia swojej samodzielności państwowej --był poniżany, deptany i przechodzi męczeństwo, jakiego drugiego przykładu niema w dziejach ludzkości, jakiego nie przechodziło żadne plemię ludzkie. A kiedy nadeszła chwila jakiejś emancypacji, to zażądano od tego narodu, ażeby zapłacił za emancypację nie mniejszą ceną, jak całą własną duszą.</u>
          <u xml:id="u-17.19" who="#PThon">I przyszli nieproszeni opiekunowie i rzekli w imieniu tego narodu, że On się wyrzeka swojej jaźni, że on ma zamiar popełnić zupełne samobójstwo, że postanowił przestać istnieć jako narodowa społeczność.</u>
          <u xml:id="u-17.20" who="#PThon">Świat przyjął to oświadczenie z należytą wzgardą i lekceważeniem, ale naród żydowski zupełnie tego nie słyszał ani nie słuchał, tylko dążył do zorganizowania się! A gdy tylko dostał organ, który w jego imieniu może i umie przemawiać, zaczął się upominać o wyzwolenie, o swoje prawa, o prawo do kraju przodków swoich, o prawa do bytu narodowego wszędzie na kuli ziemskiej.</u>
          <u xml:id="u-17.21" who="#PThon">Pierwsza, która wysłuchała tego wołania naszego, była Anglia, naród wychowany i wyrosły na biblii żydowskiej, za Anglią szła Ameryka, szły Włochy, szła Francja i wszystkie narody demokratyczne, i oto teraz umowa z Polską tak, jak umowa ze wszystkiemi państwami, gdzie żydzi mieszkają w zwartej masie, domaga się uznania narodowości żydowskiej i przyznania społeczności żydowskiej pewnych, ostatecznie bardzo ograniczonych praw narodowościowych.</u>
          <u xml:id="u-17.22" who="#PThon">Jakże na to reaguje opinia publiczna? Przyznam Panom, że mniej mnie boli otwarta niechęć z prawej strony, aniżeli wzruszająca opieka i troska lewej strony naszego społeczeństwa i naszej Izby.</u>
          <u xml:id="u-17.23" who="#PThon">Zapowiadają nam zaraz, że tu powstanie ghetto. Dla czego ghetto? Czy Żydzi, nie mogą istnieć, nie mogą się zorganizować w zupełnie dobrem domostwie, w zupełnie pięknem domostwie, czy to musi aż ghetto wrócić? Powiedział np. p. poseł Lieberman, ze to będzie dla nas szkodliwe. Wołałbym, abyście Panowie troskę o nasz los nam pozostawili, bo my z całą świadomością przystępujemy do zorganizowania naszego życia wewnętrznego. Nawet groźby p. Witosa nas z równowagi nie wyprowadzą, bo on nam odrazu zagroził — równouprawnieniem. Przypuszczany że p. Witos w swojem życiu politycznem niejeden już polityczny interes ubijał, ale żaden tak łatwo do skutku nie przyszedł, jak ten. Już interes z p. Witosem ubity. Prosimy bardzo, bo my więcej niczego nie żądamy jak tylko równouprawnienia, w prawach, nam przyznanych nie mieści się ani jota jakiegokolwiek uprzywilejowania. Pozwoli się nam tylko kształcić nas^z^e dzieci w naszym duchu, w naszej tradycji i w naszym języku.</u>
          <u xml:id="u-17.24" who="#komentarz">(Głos na prawicy: A o jakim to języku pan mówi. Od nas tego żądacie, a nie od Wilsona)</u>
          <u xml:id="u-17.25" who="#PThon">Otóż jeśli mowa jest o języku, to przychodzi jeden z Panów Posłów i rzuca nam obelgę w twarz, wprawdzie w zamkniętym pokoju komisyjnym, że to jest język lichwiarzy, szpiegów, zbrodniarzy i Bóg wie czego więcej. Proszę Panów, czy myślicie, że takie słowo nie idzie w świat? Czy myślicie, że takie słowo nie staje się później świadectwem barbarzyńskiej obelgi, rzuconej w twarz 3 milionom ludzi? Czyż wszyscy jesteśmy szpiegami, jesteśmy zbrodniarzami? To jest, język, w którym naród żydowski wypłakał swoje żale, wyśpiewał swoje nadzieje, i to ma być językiem lichwiarzy i zbrodniarzy? (Głos na prawicy: Który język?) Jeżeli mówię o języku żydowskim, to myślę o tym, który Wy nazywacie żargonem.</u>
          <u xml:id="u-17.26" who="#PThon">Ale jest drugi język, który np. ten odłam, do którego ja należę, chce wprowadzić do szkół, to jest język hebrajski.</u>
          <u xml:id="u-17.27" who="#PThon">I tu przychodzą znowu znawcy, niby znawcy od wszystkiego, jak to często bywa i powiadają: To jest język martwy. Moi Panowie, proszę mi udzielić kredytu osobistego, bo Jestem nieco fachowcem w tej sprawie, i uwierzyć mi, kiedy Wam powiem, że ten język żyje dzisiaj pełnem życiem, że ten język urósł w ostatniem piędziesięcioleciu — zresztą nigdy nie był zapomniany — do języka zupełnie żywego i nowoczesnego. I teraz nic nie stoi na przeszkodzie do wprowadzenia go do szkolnictwa i uczenia w nim wszystkich przedmiotów. To jest jednak rzecz wewnętrzna, co do której nie chcę z tutejszej trybuny przyjmować żadnych zobowiązań, ani nie chcę składać żadnych obowiązujących deklaracji. Oświadczam w mojem imieniu i w imieniu innych, którzy mi są politycznie bardzo bliscy, że my starać się będziemy o utrwalenie języka hebrajskiego choćby kosztem języka żydowskiego. Ale co się stanie wewnątrz żydostwa, to jest proces dziejowy, który się musi rozgrywać, a my zawsze usilnie starać się będziemy kierować tym procesem i wpływać na Jego bieg.</u>
          <u xml:id="u-17.28" who="#PThon">Wysoka Izbo! Polska w swojem geograficznem położeniu może mieć byt tylko wtedy zupełnie zapewniony, kiedy się spełnią dwa warunki: jeżeli na zewnątrz na świecie wogóle zatriumfuje i zapanuje zupełna sprawiedliwość i jeżeli na wewnątrz najzupełniejsza konsolidacja i najzupełniejsze uspokojenie.</u>
          <u xml:id="u-17.29" who="#PThon">Proszę Panów. Przed nami stoi zadanie tak gigantyczne, że nie wiem, jakie pokolenia ludzkie miały kiedyś takie zadanie do spełnienia. Po 150 latach niewoli mamy odbudować wielkie, ogromne mocarstw p. I co trzeba w tym celu zrobić? Trzeba skupić wszystkie siły dodatnie.</u>
          <u xml:id="u-17.30" who="#komentarz">(Ks. Pośpiech: Ogłosić się neutralnymi)</u>
          <u xml:id="u-17.31" who="#PThon">Trzeba skupić wszystką wolę, jaka istnieje w narodzie, jaka istnieje w Państwie. Trzeba rzeczywiście mieć wszystkie ręce, wszystkie mózgi, wszystkie serca w skupieniu, w zestrzeleniu, aby pokonać trudności, które się piętrzą i nas czekają. Czy Polska pójdzie w tym kierunku tylko pozytywnym? Ja wierzę w Polskę. Ja wierzę, choćby to fatalistycznie miało brzmieć, ja wierzę w szczęśliwą gwiazdę Polski, ja wiem, że większość narodu nie zawsze będzie szła za podszeptem tych, którzy myślą, że negatywną pracą można budować, że można budować na tem, że trzy miliony usunie na bok, że się zrobi tak, jakby się chciało ich pozbyć jaknajprędzej. Nie, proszę Panów. Weźcie wszystkie twórcze sity, jakie są w tych trzech milionach, weźcie wszystko to, co tam jest wielkie, dobre, twórcze i budujące, bo to stoi na usługi wasze, to jest w służbie Państwa Polskiego.</u>
          <u xml:id="u-17.32" who="#PThon">Imieniem 3 milionów Żydów, imieniem ludzi, których pewne warstwy z góry i z dołu chciałyby wyprzeć gwałtem, na szkodę Państwa Polskiego, wyprzeć z posterunków dotychczas zajmowanych, imieniem tych 3 milionów apeluję do Was. Nie żebrzę litości, nie proszę o łaskę, ale żądam równouprawnienia dla swego narodu w Państwie Polskiem.</u>
          <u xml:id="u-17.33" who="#komentarz">(Głosy: Ale spełniajcie wszystkie obowiązki)</u>
          <u xml:id="u-17.34" who="#PThon">Oświadczam, że idziemy do Was na służbę, że oddajemy Wam całe nasze przywiązanie i całą naszą wierność, tylko nie odtrącajcie nas. nie prowadźcie polityki negacji i tępienia, lecz politykę budowania i tworzenia.</u>
          <u xml:id="u-17.35" who="#PThon">W imieniu moich przyjaciół politycznych oświadczam, że, jakkolwiek nie zapoznajemy, że jest dużo przykrych szczegółów w obu traktatach, jednak dzięki wielkiemu faktowi, że jest niepodległa i wolna i prawie że zjednoczona, i że społeczności żydowskiej przyznano należne jej prawa, głosować będziemy za ratyfikacją obu traktatów.</u>
          <u xml:id="u-17.36" who="#komentarz">(Brawa)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#Marszalek">Głos ma p. Wolf.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PWolf">Wysoki Sejmie!</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#PWolf">O prawach mniejszości, jak się Panowie tego po mnie spodziewali, nie będę mówił. Do umieszczenia art. 93 w traktacie pokojowym my, z niemieckiego stronnictwa ludowego, nie przyczyniliśmy się wcale i nie robiliśmy ani pośrednio, ani bezpośrednio żadnych w tym kierunku zabiegów, żadnych starań. Chcę tylko powołać się na równouprawnienie, które nam Rząd Polski już dał przedtem zupełnie samodzielnie, bez wszelkich obcych, zewnętrznych wpływów. (Brawa)..</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#PWolf">Rząd, przypuszczam, że i Wysoki Sejm cały, stojąc na stanowisku ściśle tolerancyjnem, moglibyśmy zupełnie korzystać z tych nadanych nam praw, gdyby władze miejscowe i ludność, część przynajmniej ludności stała na tem samem stanowisku. Lecz, niestety. Panowie, tak nie jest. Tam na prowincji pojęcia równouprawnienia i tolerancji albo wcale nie egzystują, albo każdy tłumaczy je sobie po swojemu. Władze miejscowe odznaczają się przedewszystkiem tem, że zupełnie ignorują przepisy władz centralnych. Tam na miejscu każdy urzędnik podrzędny, każdy wójt, każdy sołtys, jest swoim własnym prawodawcą, postępuje i działa zupełnie po swojemu. Z tego powodu, że posługujemy się językiem niemieckim, traktują nas jako wrogów Państwa Polskiego.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#PWolf">I dlatego na prowincji dzieją się rzeczy zupełnie niezgodne z zamiarami i przepisami Rządu. Koloniści nasi cierpią w niektórych miejscowościach wprost tortury, szczególnie w powiecie nieszawskim i pod twierdzą Modlinem. Żyją tam w ciągłej obawie wypędzenia ich z posiadłości; z bardzo wielu urzędów wydalani są urzędnicy ewangelicy bez żadnych przyczyn, tylko dlatego, że właśnie są ewangelikami.</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#komentarz">(Głos: To jest nieprawda)</u>
          <u xml:id="u-19.5" who="#PWolf">Proszę Panów, mam fakty.</u>
          <u xml:id="u-19.6" who="#PWolf">Pomimo tego, że 7 marca wydany został dekret o utrzymaniu języka wykładowego niemieckiego w szkołach, niektórzy inspektorowie szkół zamykają nasze szkoły religijne, t. zw. kantoraty, wydalają nauczycieli, sołtysi zamykają sale modlitw i zabraniają odprawiania nabożeństw, zabierają nawet cmentarze.</u>
          <u xml:id="u-19.7" who="#PWolf">W Łodzi np. gimnazjum niemieckie zostało zarekwirowane na szpital wojskowy, choć w tem mieście jest bardzo wiele lokali, nadających się na ten cel.</u>
          <u xml:id="u-19.8" who="#komentarz">(Głos: Wyście zarekwirowali liceum)</u>
          <u xml:id="u-19.9" who="#PWolf">Liceum z tego gmachu już wyszło i miało być przeprowadzone do gmachu gimnazjum męskiego. Do gimnazjum uczęszcza 1,200 dzieci, utrzymuje się ono z własnych sił, i właściciele tego gmachu ofiarowali władzom wojskowym drugi gmach pięciopiętrowy, zupełnie nadający się na szpital. Gmach ten został przyjęty, ale gimnazjum nie zostało dotychczas opróżnione.</u>
          <u xml:id="u-19.10" who="#komentarz">(Głos: Tak samo, jak robili Niemcy za czasów okupacji)</u>
          <u xml:id="u-19.11" who="#PWolf">A że ludność łódzka nie jest wrogo usposobiona względem Państwa Polskiego o tem świadczy np. ten fakt że w czasie, kiedy okupanci stali u szczytu potęgi i siły, frakcja niemiecka w Radzie Miejskiej uroczyście protestowała przeciwko oderwaniu Chełmszczyzny od Polski. I dlatego pozwalam sobie w imieniu 600 tysięcy Niemców, mieszkających na obszarze b Królestwa Kongresowego, oświadczyć, że nie żądamy żadnych przywilejów nie chcemy być państwem w państwie chcemy być tylko wiernymi, lojalnymi i dobrymi obywatelami Polski chcemy spełniać wszystkie, wypływające z tego obowiązki, ponosić wszystkie ciężary, ale dlatego żądamy, aby nas nie traktowano jako wrogów państwa, bo nie jesteśmy nimi i nigdy nie będziemy.</u>
          <u xml:id="u-19.12" who="#PWolf">Chcielibyśmy, żeby nas traktowano tak, abyśmy z całą świadomością, z pełnem przekonaniem mogli powiedzieć, że Polska nie tylko kiedyś była tolerancyjną, ale jest nią i teraz.</u>
          <u xml:id="u-19.13" who="#PWolf">Nasze stronnictwo przyjmuje traktat Wersalski do wiadomości i będzie głosowało za wnioskami większości Komisji, szczególnie za punktem 2, aby Rząd się zwrócił do Ligi Narodów, z żądaniem przyznania Polakom w Niemczech zamieszkałym takich samych praw, jakie traktat z Niemcami przyznaje mniejszości narodowej niemieckiej w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-19.14" who="#komentarz">(Brawa)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#Marszalek">Dyskusja wyczerpana. Głos ma jeszcze referent p. Rymer.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PRymer">Traktat pokojowy na wstępie, a więc na honorowem miejscu omawia sprawę Związku, czyli Ligi Narodów Co zamierza się osiągnąć przez ową Ligę Narodów?</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#PRymer">Otóż państwa, które ten związek zawierają, chcą powziąć pewne zobowiązania, ażeby nie uciekać się do wojny, chcą zachowywać ściśle przepisy i prawa międzynarodowego, chcą przestrzegać sprawiedliwości i skrupulatnie szanować wszelkie zobowiązania traktatu pokojowego.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#PRymer">Aby ten cel osiągnąć, pragną przedewszystkiem ograniczyć zbrojenia, a co znaczy ograniczenie zbrojeń, nie potrzebuję tutaj wyłuszczać. Pragną dalej wszystkie spory pomiędzy sobą załatwiać na drodze polubownej, a jeżeli nastąpi zaczepka z zewnątrz, pragną własnemi siłami, solidarnie tę zaczepkę odeprzeć.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#PRymer">Czy zaszczytne cele, które sobie mocarstwa przy ustanawianiu Ligi Narodów wytknęły, uda się w zupełności osiągnąć — jest dzisiaj niemożliwe rozstrzygnąć.</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#PRymer">Mamy jednak obowiązek zastanowić się gruntownie nad tem, czy przez ratyfikację pokoju powinniśmy także ratyfikować sprawę Ligi Narodów.</u>
          <u xml:id="u-21.5" who="#PRymer">P. Lieberman w wczorajszem przemówieniu wyraził się bardzo nieprzychylnie o projekcie Ligi Narodów —nie podoba mu się przedewszystkiem, że nie dopuszczono z jednej strony Niemców, a z drugiej jak się wyraził — Rosji robotniczej.</u>
          <u xml:id="u-21.6" who="#PRymer">Otóż co do Niemiec wiadomość ta jest o tyle nieścisła, że Niemcy po zawarciu pokoju mogą się zgłosić i będą mogli być przyjęci. Pozatem jest dość znamienne, że właśnie z tej strony odzywa się głos, ażeby tych, którzy tyle nieszczęścia sprowadzili, którzy są winni tej morderczej wojny, jaknajprędzej do Ligi Narodów przyjąć.</u>
          <u xml:id="u-21.7" who="#PRymer">Ale inaczej przedstawia się sprawa z Rosją robotniczą. Wyraz — „Rosja robotnicza” kilkakrotnie się wczoraj powtarzał w mowie posła Liebermana, Jako robotnik, jako ten, który do niedawna jeszcze pracował w kopalni, jako prezes największej organizacji robotniczej na ziemiach polskich, muszę założyć płomienny protest, ażeby to, co dziś widzimy w Rosji, nazywać — „Rosją robotniczą”.</u>
          <u xml:id="u-21.8" who="#komentarz">(Głosy na prawicy: Słusznie, słusznie)</u>
          <u xml:id="u-21.9" who="#PRymer">Jest to niesłychaną obelgą stanu robotniczego, ażeby stan robotniczy mieszać z tem, co widzimy dziś w Rosji. Jest to obelgą całego narodu polskiego, jeśli się żąda, ażeby przedstawiciele Polski zasiadali przy jednym Stole w Lidze Narodów razem z tymi ludźmi, którzy te stosunki w Rosji spowodowali.</u>
          <u xml:id="u-21.10" who="#PRymer">Otóż proszę Panów, należy głosować za traktatem; o ile chodzi o Ligę Narodów, tak, jak to jest przewidziane; i z pewnością ci, korzy ową umowę układali, najzupełniej sobie zdawali z tego sprawę, z tego czego chcieli.</u>
          <u xml:id="u-21.11" who="#PRymer">Jako część organiczna Ligi Narodów ma istnieć t. zw. organizacja ochrony pracy, która będzie miała za zadanie wszystkie sprawy żywotne robotnicze, możliwe do uregulowania na drodze międzynarodowej, na tej drodze rozstrzygać. Dotychczas wszystkie postępy socjalne były tamowane przez wymówki każdego z poszczególnych państw, że nie można różnych ulepszeń wprowadzić, dopóki inne sąsiednie państwa tego nie uczynią, bo dany przemysł nie wytrzymałby konkurencji. Tak dotychczas się mówiło i to miało pewne pozory słuszności Dziś przez Ligę Narodów przewidziana jest organizacja ochrony pracy, która ma przedewszystkiem za zadanie starać się na drodze umów międzynarodowych regulować tak ważne sprawy, jak sprawę robotników zagranicznych, prawo koalicyjne ubezpieczeni? socjalne, czas pracy, przepisy zdrowotne i t. d.</u>
          <u xml:id="u-21.12" who="#PRymer">Otóż to wszystko są rzeczy, nad któremi już dotychczas bardzo często dyskutowano na kongresach międzynarodowych. Są to rzeczy, których urzeczywistnienia żądały warstwy robotnicze -wszystkich krajów.</u>
          <u xml:id="u-21.13" who="#PRymer">Mieliśmy już dotychczas jedną międzynarodówkę, t. zw. czerwoną. Przepraszam za wyrażenie, ale niema to być ujmą.. Dzisiaj, na mocy traktatu pokojowego stwarza się drugą międzynarodówkę, która ma traktować sprawy robotnicze.</u>
          <u xml:id="u-21.14" who="#PRymer">Dlatego stoimy przed zagadnieniem, która międzynarodówka jest dIa Polski korzystniejszą, czy czerwona czy ta, którą wprowadza traktat pokojowy. Otóż o czerwonej międzynarodówce wiemy, że była ona zawsze przychylna Niemcom. Jest to psychicznie zrozumiałe. Ponieważ socjalizm wziął swój początek w Niemczech, dlatego socjaliści wszystkich narodów ulegają pewnemu wpływowi Niemiec.</u>
          <u xml:id="u-21.15" who="#komentarz">(Głosy na prawicy: Tak jest!)</u>
          <u xml:id="u-21.16" who="#PRymer">Dlatego też widzieliśmy w tej wojnie, że jeśli gdzie działa się nam krzywda, to zazwyczaj czerwona międzynarodówka maczała w tem palce.</u>
          <u xml:id="u-21.17" who="#komentarz">(Głosy na prawicy: Tak jest!)</u>
          <u xml:id="u-21.18" who="#PRymer">Muszę przytoczyć pewien bardzo znamienny przykład. W czasie, kiedy ważyły się losy Górnego Śląska, w tych krytycznych chwilach, kiedy staliśmy przed zagadnieniem, czy dostaniemy Górny Śląsk bez plebiscytu, czy z plebiscytem, w tym czasie wszyscy, którzyśmy bawili w Paryżu, dokładaliśmy wszelkich możliwych starań, ażeby opinię publiczną w państwach koalicyjnych przekonać o tem, że dzieje się nam krzywda. Zdarzało się, że dniami i nocami pracowaliśmy, ażeby zdobyć odpowiedni materiał, i odpowiednio wpłynąć na opinię publiczną Tymczasem co się działo we Francji?</u>
          <u xml:id="u-21.19" who="#PRymer">Otóż muszę stwierdzić, że pan Clemenceau opierał się do ostatniej chwil narzuconemu nam plebiscytowi. Opierał się mężnie i wytrwale. Tymczasem wywoływano strejki. Niewiadome skąd i po co? Te strejki przedłużano i w krytycznej chwili nawet górników pobudzono do strejków. Mówiono powszechnie, że te strejki są skierowane przeciwko Prezydentowi Ministrów p Clemenceau, ażeby zachwiać jego stanowisko, ponieważ stanowisko jego różnym panom się nie podobało. Proszę sobie wyobrazić: gdy ten sędziwy starzec, który tak wiele dla Polski zrobił opierał się stanowczo przeciwko wyrządzeniu nam krzywdy, czerwona międzynarodówka podkopywała mi grunt, starała się go obalić za pomoc? strejków. Jestem wewnętrznie przekonany, że tylko pod presją tych strejków pan Clemenceau musiał ustąpić ze swego zajmowanego stanowiska w sprawie plebiscytu.</u>
          <u xml:id="u-21.20" who="#komentarz">(Głosy na prawicy: A cóż Lieberman?)</u>
          <u xml:id="u-21.21" who="#PRymer">Otóż widzimy, jak nam tu dopomagała czerwona międzynarodówka. A jeśli wolno jeszcze jedno dorzucić w tym względzie, to pragnąłbym zaznaczyć co następuje: Jeśli dziś mamy plebiscyt i mamy obawę o to, czy Górny Śląsk będzie nasz, czy nie, to przy plebiscycie bardzo ważną rolę będzie odgrywał fakt, że Polacy, należący dc czerwonej międzynarodówki napędza li na Górnym Śląsku przez całe lata robotników do niemieckich organizacji socjalistycznych.</u>
          <u xml:id="u-21.22" who="#PRymer">Ci ludzie przejęli się już duchem niemieckim i są dziś dla nas straceni Właśnie te żywioły są najniebezpieczniejsze, bo są wrogo dla Polski usposobione.</u>
          <u xml:id="u-21.23" who="#PRymer">Otóż chciałem to tylko dorzucić. Jeśli stoimy teraz wobec zagadnienia czy traktat ratyfikować, czy nie, nie powinny być dla nas miarodajne jakiekolwiek względy taktyczne, tu musi decydować wewnętrzne przekonanie.</u>
          <u xml:id="u-21.24" who="#PRymer">Ci wszyscy, którzy wczoraj i dziś przemawiali przeciwko ratyfikacji mniej lub więcej głośno wyrażają nadzieję, że pomimo tego, iż się oni oświadczają przeciwko traktatowi, traktat ten przejść powinien, bo uznają, że byłoby największem nieszczęściem dla Polski, gdyby nie został ratyfikowany i Nie rozumiem takiego stanowiska. Jak można z jednej strony uznawać konieczność państwową, a z drugiej strony igrać, jak z ogniem, tą koniecznością?</u>
          <u xml:id="u-21.25" who="#PRymer">Wysoki Sejmie! Wszystkie stronnictwa wyraziły tu przekonanie, że w traktacie mieszczą się różne przepisy stanowiące dla nas krzywdę. Mamy jednak sposoby, żeby temu zaradzić. Są przecież proponowane rezolucje, i jeśli^ ^Sejm te rezolucje jednogłośnie przyjmie, głosowaniem swem da dostateczny wyraz temu, że docenia wszystkie ujemne strony traktatu. Dlatego prosiłbym, żeby ratyfikacja traktatu nastąpiła możliwie jednomyślnie, bo jest te z różnych względów potrzebne, a przedewszystkiem potrzebne z tych względów, że ten traktat pokojowy jest pierwszym aktem prawno-państwowym, który uznaje wolną i niepodległą Polskę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#Marszalek">Przystępujemy do głosowania. Proszę zająć miejsca.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#Marszalek">Proszę wziąć do ręki druk Nr. 933 Ustawa ta składa się z 3-ch artykułów. Ponieważ chodzi nie o zwykłą ustawę lecz o przyjęcie lub nieprzyjęcie oferty traktatu, zatem musimy głosować nad tą sprawą w całości.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#Marszalek">P. Rataj stawia wniosek, ażeby nad traktatem, który się składa z dwóch części, głosować w ten sposób, żeby nad traktatem z 28 czerwca pomiędzy przedstawicielami wielkich mocarstw z Niemcami a Polską głosować osobno a nad traktatem pomiędzy państwami sprzymierzonemi a Polską także osobno.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PRataj">Wczoraj postawiłem wniosek i dzisiaj go ponawiam, ażeby ratyfikację obu traktatów przeprowadzić osobno w dwóch ustawach ratyfikacyjnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#Marszalek">Wniosek tak nie brzmi i powinien był być podany na piśmie, ażeby stać się osobną ustawą. Ponieważ chodzi o jedną ofertę traktatu składającego się z dwóch części, więc według zasad prawa międzynarodowego zupełnie niewątpliwych, — każdy prawnik może to potwierdzić, że wszelkie poprawki, a więc przyjęcie jednej, r odrzucenie drugiej części, są równoznaczne z odrzuceniem całości. Mojem zdaniem sprawa jest niepodzielna, ale według regulaminu Izba decyduje, czy podział jest możliwy, czy nie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PRataj">Nie chciałbym się wdawać w dyskusję merytoryczną, ale wczoraj wskazałem już na to, że przy końcu obu traktatów jest wyraźna formułka, że traktat będzie ratyfikowany. Mam wszelkie dane, ażeby postawić formalny wniosek, który zgłosiłem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#Marszalek">Ten formalny wniosek jest dozwolony, ale Izba będzie rozstrzygała, czy będzie się tego wniosku trzymała, czy nie. A zatem stawiam pod głosowanie wniosek p. Rataja, ażeby głosować osobno nad każdym traktatem, a więc osobno nad traktatem pomiędzy mocarstwami sprzymierzonemi, Niemcami a Polską, a osobno nad dodatkowym traktatem pomiędzy mocarstwami sprzymierzonemi a Polską. Proszę tych Posłów, którzy są za osobnem głosowaniem nad traktatami, aby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#Marszalek">Biuro jest zgodne, że stoi mniejszość, a zatem wniosek odrzucony.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PRataj">Proszę o głos w sprawie formalnej. Ja proszę o głosowanie nad art. 1 w ten sposób, ażeby ten wniosek podzielić na dwie części. Mianowicie najpierw poddać pod głosowanie od słów: — „Sejm Rzeczypospolitej” do — „z tej samej daty”, a następnie — drugą część tego wniosku.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#PRataj">Ten wniosek nie jest jednoznaczny z poprzednim. Przedtem zgłosiłem wniosek, który zmierzał do tego, aby były dwie ustawy ratyfikacyjne w dwóch osobnych aktach. Obecnie chodzi mi tylko o sposób głosowania, ażeby do głosowania rozdzielić art. 1 na dwie części.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#PRataj">W tych wypadkach P. Marszałek zarządzał swoją władzą dyskrecjonalną oddzielne głosowania tego rodzaju wniosków, apeluję więc do P. Marszałka i powołuję się na precedens, ażeby i dziś zechciał to zrobić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#Marszalek">W istocie z reguły zgadzałem się na to, ażeby rozdzielać, jeśli wnioskodawca tego żądał; lecz wyjątek stanowią takie ustawy, w których uchwala się ofertę traktatu. W takim razie wszelka zmiana równa się odrzuceniu. Jest to zupełnie niewątpliwa zasada prawna. Z tego powodu uważam za niedopuszczalny wniosek p Rataja, ale postawię go pod głosowanie, jeśli tego zażąda.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#komentarz">(P. Rataj: Więc proszę o poddanie pod głosowanie)</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#Marszalek">Zdaje mi się, że już pierwsze głosowanie materialnie przesądziło o tem, ale ażeby zadość uczynić wszelkim formalnościom, zgadzam się na tę prośbę jeżeli nikt nie zaprotestuje.</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#Marszalek">Proszę tych Posłów, którzy-są za wnioskiem P. Rataja, aby powstali z miejsc. Znowu mniejszość. A zatem wniosek odrzucony.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PRataj">Proszę o głos w sprawił oświadczenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#Marszalek">Dopiero po skończonem głosowaniu. Jest wniosek p. Korfantego o imienne głosowanie nad całym traktatem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#PRataj">Jeżeli dotychczas argumentowano, nie powołując się na regulamin nawet, lecz na samą treść rzeczy, to sądzę, że ze względu na wielką wagę sprawy, która jest w toku, oświadczenie takie byłoby zupełnie wskazane, kiedy właśnie głosowanie nie jest wcale rozpoczęte. Apeluję do P. Marszałka, ażeby się na to zgodził.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#Marszalek">Niestety, podczas głosowania, według wszystkich regulaminów, nie wolno się odzywać, chyba w sprawie samego głosowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#PRataj">Proszę o głos w sprawie głosowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#Marszalek">Może się Pan oświadczyć co do przyszłego głosowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#PRataj">Wysoka Izbo! W imieniu większości narodu, chcę założyć protest...</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#komentarz">(Wrzawa. Protesty. Marszałek dzwoni. Głosy: Jaka większość)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#Marszalek">Muszę zwrócić uwagę mówcy, że formalnie nie ma prawa wypowiadać się w imieniu większości narodu.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#Marszalek">P. Rataj ma prawo wypowiedzieć się tylko w sprawie głosowania nad ustawą w imieniu swojem i swojego stronnictwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#PRataj">Właśnie chciałem to zrobić. Gdyby Wysoka Izba zechciała sit powstrzymać ze swojemi okrzykami to za chwilę byłbym do tego doszedł.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#PRataj">Pozwolą Panowie mi, dojść do konkluzji. Otóż w imieniu większości narodu...</u>
          <u xml:id="u-37.2" who="#komentarz">(Protesty. Okrzyki: Gdzież ta większość? Marszałek dzwoni)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#PKorfanty">Prosimy o głosowanie To jest niedopuszczalne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#Marszalek">Jeśli p. Rataj nie złoży natychmiast oświadczenia tylko w imieniu swojem i swego klubu, będę mu musiał głos odebrać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#PRataj">...chcę założyć protest przeciwko upokarzającym postanowieniom traktatu dodatkowego, mianowicie przez głosowanie części Izby przeciwko niemu. Sądzę, że takiego protestu wymaga godność narodu i interes Państwa.</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#PRataj">Ponieważ uniemożliwiono to nam, ponieważ głosowanie ma się odbyć równocześnie nad ratyfikacją obydwóch traktatów, z których pierwszy stwierdza niepodległość Państwa i ustala jego granice zachodnie, — wobec tego klub mój będzie głosował za całością. ustawy ratyfikacyjnej.</u>
          <u xml:id="u-40.2" who="#komentarz">(Wrzawa. Marszałek dzwoni)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#Marszalek">Postawiony jest wniosek o imienne głosowanie przez p. Korfantego. Proszę tych Posłów, którzy popierają wniosek p. Korfantego, aby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#komentarz">(Część Po słów wstaje)</u>
          <u xml:id="u-41.2" who="#Marszalek">Wniosek dostatecznie poparty.</u>
          <u xml:id="u-41.3" who="#Marszalek">P. Rataj twierdzi, że pod jego adresem padło w Izbie słowo — „zdrajca”, wzywam Posła, który tego wyrazu użył, aby się zgłosił.</u>
          <u xml:id="u-41.4" who="#komentarz">(Wrzawa Głosy na lewicy: Niema go! Tchórz! Zgłasza się p. Cegiełka)</u>
          <u xml:id="u-41.5" who="#Marszalek">P. Cegiełka oświadcza, że to on powiedział. Za to wzywam go do porządku.</u>
          <u xml:id="u-41.6" who="#komentarz">(Wrzawa Głosy: Za drzwi z nim!)</u>
          <u xml:id="u-41.7" who="#Marszalek">Sprawa załatwiona.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#PAnusz">Panie Marszałku, to jest niesłychany fakt, ażeby pod adresem członka Sejmu ważył się ktoś rzucić tak straszne słowo, jak „zdrajca”. Wobec tego prosimy p. Marszałka, aby dla przykładu ukarał należycie tego rodzaju postępek i usunął Posła z sali.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#Marszalek">Przystępujemy do głosowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#PRymer">P. Anusz nazwał hołot: całą frakcję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#Marszalek">Za to przywołuję p. Anusza do porządku. Mam nadzieję, że sceny te już się zakończyły. Pamiętajcie Panowie, ażebyśmy godnie te sprawę zakończyli.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#PAnusz">Proszę o głos w kwestj formalnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#Marszalek">Niema Pan głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#PAnusz">Nazwałem hołotą nie całą frakcję, lecz człowieka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#Marszalek">Sprawa załatwiona.</u>
          <u xml:id="u-49.1" who="#Marszalek">Przystępujemy do imiennego głosowania. Proszę tych Posłów, którzy są za przyjęciem traktatu, ażeby oddali kartkę — „tak”, inni — „nie”.</u>
          <u xml:id="u-49.2" who="#Marszalek">Ponieważ rezultat głosowania według -oświadczenia stronnictw nie jest wątpliwy, głosowanie odbędzie się przez odbieranie kartek z miejsc. Proszę pp. Sekretarzy Waszkiewicza i Harasza o odbieranie kartek.</u>
          <u xml:id="u-49.3" who="#Marszalek">(Po głosowaniu). Rezultat głosowania jest następujący: Głosował 286 „tak”, 41 — — „nie”. Zatem ustawo ratyfikacji przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-49.4" who="#komentarz">(Długotrwałe brawa i oklaski)</u>
          <u xml:id="u-49.5" who="#Marszalek">Zarazem donoszę jeszcze Panom, że poseł Schiper złożył oświadczenie, które będzie załączone do protokółu, z jakich powodów głosował przeciwko ratyfikacji traktatu Przystępujemy do głosowania rezolucji z druku Nr. 933. Jest poprawka którą do Nr. 1 zgłosił zastępca komisji i tylko ją odczytano (czyta):</u>
          <u xml:id="u-49.6" who="#Marszalek">Między słowa — „aby” i — „niezwłocznie” wstawić — „w przeważnie polskim pasie granicznym między Piłą a Chojnicami, który ustąpiony został Niem com w traktacie dodatkowym, wyjednał zarządzenie plebiscytu ludności i aby”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#PRataj">Wysoka Izbo! Padł pod moim adresem wyraz — „zdrajca”. Proszę p. Marszałka, żeby posła, który to powiedział, wezwał do zgłoszenia się To jest zdziczenie życia publicznego, chuligaństwo.</u>
          <u xml:id="u-50.1" who="#PRataj">Proszę tych Posłów, którzy są z; tą poprawką, aby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-50.2" who="#komentarz">(Większość)</u>
          <u xml:id="u-50.3" who="#PRataj">Poprawka ta jest przyjęta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#PGlabinski">Proszę o głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#Marszalek">Głos ma Poseł Głąbiński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#PGlabinski">Proszę o skreślenie słowa — „ustawodawczy” w ustępie piątym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#Marszalek">To jest tylko formalna poprawka. Dalej przypuszczam, że wszyscy zgodzą się bez głosowania na te rezolucje, tak jak są wydrukowane, z dzisiejszemi poprawkami. Nie słyszę sprzeciwu. Zatem rezolucje przyjęte. Proponuję przystąpić natychmiast do trzeciego czytania ustawy. Nie słyszę sprzeciwu. Do głosu nikt się nie zgłosił. Proszę tych Posłów, którzy są za przyjęciem ustawy o ratyfikacji traktatu w trzeciem czytaniu, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-54.1" who="#komentarz">(Większość)</u>
          <u xml:id="u-54.2" who="#Marszalek">Ustawa o ratyfikacji pokoju została przyjęta w trzeciem czytaniu.</u>
          <u xml:id="u-54.3" who="#Marszalek">Szanowni Posłowie!</u>
          <u xml:id="u-54.4" who="#Marszalek">Nie możemy zakończyć obrad nad ratyfikacją traktatu pokojowego bez podkreślenia tej historycznej chwili, jaką dziś przeżywamy.</u>
          <u xml:id="u-54.5" who="#Marszalek">Jeśli nie wszystko, co jest w traktacie, zawarte było po naszej myśli, to przecież ani na chwilę nie powinniśmy zapominać, że dzisiejszy akt jest ostatecznem przypieczętowaniem zakończenia naszej -stuletniej niewoli.</u>
          <u xml:id="u-54.6" who="#komentarz">(Brawa)</u>
          <u xml:id="u-54.7" who="#Marszalek">Aktu tego nie mogliśmy zwlekać, już dlatego, aby ani dnia dłużej nie wstrzymywać wyzwolenia górnika śląskiego, wyzwolenia rybaka kaszubskiego.</u>
          <u xml:id="u-54.8" who="#komentarz">(Brawa)</u>
          <u xml:id="u-54.9" who="#Marszalek">Któż z nas nie słyszał z ust rodaków, ratujących się ucieczką ze Śląska i Prus Królewskich, albo z Mazowsza Pruskiego, — ile tam polska ludność do dziś dnia znosi cierpień i prześladowań? Czyż można sobie wyobrazić większe upokorzenie dla narodu, jak uczucie naszej dotychczasowej zupełnej bezsilności wobec tych wielkich krzywd? Krzywdy te rzucają też jaskrawe światło na zewnętrzne niebezpieczeństwa, jakie nam wciąż jeszcze grożą, uczą nas, gdzie winniśmy szukać przyjaciół...</u>
          <u xml:id="u-54.10" who="#Marszalek">Sprzymierzone z nami narody, które dzięki potokom krwi, wspólnie za wolność świata przelanym, na zawsze stały się nam pokrewne i bratnie, w szczęśliwszem, niż my, położeniu, bo natychmiast na wszystkich swych ziemiach powrócić mogą do spokojnej owocnej pracy, do której cały świat tęskni. U nas, niestety, dużo jeszcze czasu, a może i krwi upłynie, zanim wszystkim naszym rodakom kresowym będziemy mogli dać wolność, dać pewność życia i mienia, zanim wszystkie siły skupić będziemy mogli już nic do obrony granic, ale do odbudowy kraju i do twórczej pracy.</u>
          <u xml:id="u-54.11" who="#Marszalek">Jakiekolwiek jednak granice nakreślone będą ostatecznie naszej Rzeczypospolitej, nie zapominajmy, że staniemy się wtedy i tylko wtedy narodem wielkim, gdy obok tradycyjnej wolności zapanują u nas zawsze i wszędzie ład i porządek, gdy drogowskazami całego narodu staną się praca i oszczędność.</u>
          <u xml:id="u-54.12" who="#komentarz">(Brawa)</u>
          <u xml:id="u-54.13" who="#Marszalek">Przyszłość nasza już od nas samych zależy.</u>
          <u xml:id="u-54.14" who="#Marszalek">(Długotrwałe oklaski. Okrzyki: Niech żyje Polska! Niech żyje Paderewski!)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#PAnusz">Proszę o głos w sprawie formalnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#Marszalek">Głos ma p. Anusz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#PAnusz">Zachowanie się Posłów zmusza częstokroć Pana Marszałka do przywoływania ich do porządku. Lecz zdarzają się czasem wypadki, które wymagają ostrzejszego reagowania ze strony Pana Marszałka. Do takiego rodzaju niewłaściwego zachowania się należy zaliczyć dzisiejszy wypadek. Podczas tego, kiedy przemawiał poseł Rataj z ław znajdujących się w tej stronie (Wskazuje na prawicę) rozlegały się okrzyki — „do Berlina” i wreszcie padł dwukrotnie okrzyk — „zdrajca”. Dla dobra obyczajów parlamentarnych zgłaszam wniosek o wykluczenie obu posłów z posiedzeń Sejmu na taki czas, jaki Pan Marszałek uzna za wskazany.</u>
          <u xml:id="u-57.1" who="#PAnusz">Przy tej sposobności zaznaczam, że obelżywe słowo, rzucone przeze mnie, odnosi się tylko do tych posłów, którzy krzyknęli — „zdrajca” i którzy mówcę odsyłali do — „Berlina”. Całą zaś frakcję narodowo-robotniczą równie szanuję, jak każdą inną — w naszym Wysokim Sejmie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#Marszalek">Mojem zdaniem jest rzeczą wątpliwą, czy dyskusja wogóle jest dozwolona. Dyscyplinarna władza jest tylko w ręku Marszałka. Szanowny Pan Poseł zechce przeczytać artykuł regulaminu, który poza wezwaniem do porządku, zna tylko wyższą karę dyscyplinarną, to jest wykluczenie, ale wykluczenie dozwolone jest dopiero po wyczerpaniu innych środków. Co do czynnych obraz i co do obstrukcji, nie mam wątpliwości, że poprostu Marszałek nie może wyczerpać — „wszystkich innych” środków, jednak co do ustnych obraz mojem zdaniem wykluczenie jest chwilowo niemożliwe. Ale jedną satysfakcję uważam za słuszni: Posła, który rzucił takie wyzwisko, upraszam, aby odwołał z trybuny to, co powiedział.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#PksAdamski">ma głos w imieniu p. Cegiełki.</u>
          <u xml:id="u-59.1" who="#komentarz">(Na lewicy wrzawa. Głosy: Nie, nie, sam Cegiełka. Marszałek dzwoni)</u>
          <u xml:id="u-59.2" who="#PksAdamski">Zrzekam się głosu, ponieważ kolega Cegiełka sam chce mówić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#Marszalek">Poseł Cegiełka ma głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#PCegielka">Słowo przeze mnie rzucone nie dotyczyło p. Posła Rataja. Byłem w tej chwili silnie zdenerwowany, słowem rzuconem z lewicy: — „Bydło” i dlatego to słowo — „zdrajca” musiałem rzucić.</u>
          <u xml:id="u-61.1" who="#komentarz">(Na lewicy wrzawa)</u>
          <u xml:id="u-61.2" who="#PCegielka">Je żeli poseł Rataj czuje się obrażony, (P. Rataj. Jeżeli nie do mnie było zwrócone, to nie mogę czuć się obrażonym) to z tej trybuny oświadczam,-że to słowo rzucone było nie przeciwko niemu.</u>
          <u xml:id="u-61.3" who="#komentarz">(P. Bobrowski: Panie, zrób Pan uczciwie po staropolsku, — pod stół i odszczekać)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#PGrabski">Panie Marszałku, prosimy o przywołanie do porządku za te słowa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#Marszalek">Przywołuję p. Bobrowskiego do porządku. Jeśli Panowie sami żądacie, żeby się inne odłamy parlamentarnie zachowywały, to Panowie również powinniście się odpowiednio zachowywać.</u>
          <u xml:id="u-63.1" who="#komentarz">(Wrzawa. Okrzyki)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#PGrabski">Prosimy p. Marszałka o wezwanie Posła na trybunę, ażeby odwołał.</u>
          <u xml:id="u-64.1" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Tak, tak, pod stół i odszczekać. Głos na prawicy: To jest obraz kultury, i to doktor z akademickiem wykształceniem ! Wstyd poprostu, ośmieszył się! Na sali wrzawa)</u>
          <u xml:id="u-64.2" who="#PGrabski">Marszałek (dzwoni). Przywołuję posła Bobrowskiego do porządku.</u>
          <u xml:id="u-64.3" who="#PGrabski">(Na prawicy głosy: Prosimy o odwołanie).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#Marszalek">Odraczam posiedzenie do godz. 3%.</u>
          <u xml:id="u-65.1" who="#Marszalek">(Przerwa w obradach od godz.</u>
          <u xml:id="u-65.2" who="#komentarz">2</u>
          <u xml:id="u-65.3" who="#Marszalek">min. 15 do godz. 4 min. 5 po pół.).</u>
          <u xml:id="u-65.4" who="#Marszalek">(Po przerwie).</u>
          <u xml:id="u-65.5" who="#Marszalek">Wznawiam posiedzenie. Numeru drugiego porządku dziennego narazie nie weźmiemy pod obrady, ponieważ niema referenta. Proponuję wziąć numer trzeci:</u>
          <u xml:id="u-65.6" who="#Marszalek">Sprawozdanie Komisji Prawniczej w sprawie wniosku nagłego posła Bardla i tow. o wydawaniu Dziennika Praw Rzeczypospolitej Polskiej. Drugie i trzecie czytanie ustawy (Druk Nr. 873 i 456).</u>
          <u xml:id="u-65.7" who="#Marszalek">Głos ma referent, poseł Ćwikowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#PCwikowski">Wysoki Sejmie! Podstawa prawna wydawanego dotychczas Dziennika Praw Państwa Polskiego znajduje się w art. 21 dekretu Rady Regencyjnej z dn. 3 stycznia 1918 r. o tymczasowej organizacji władz naczelnych w Królestwie Polskiem.</u>
          <u xml:id="u-66.1" who="#PCwikowski">Artykuł ten postanawia, że Minister</u>
          <u xml:id="u-66.2" who="#PCwikowski">Sprawiedliwości wydawać będzie Dziennik Praw, i że projekty ustaw, wydane w prawno państwowej wówczas formie, uchwalone przez Radę Stanu, a zatwierdzone przez Radę Regencyjną, i dekrety Rady Regencyjnej będą obowiązujące z chwilą ogłoszenia ich w Dzienniku Praw.</u>
          <u xml:id="u-66.3" who="#PCwikowski">Drugą podstawą prawną wydawanego obecnie Dziennika Praw, należałoby upatrywać w treści art. 3 dekretu Naczelnika Państwa z dn. 22 listopada 1918 r. Nr. 41, według którego projekty ustawodawcze, uchwalone przez Radę Ministrów a zatwierdzone przez Naczelnika Państwa, uzyskają moc obowiązującą z chwilą ogłoszenia ich w Dzienniku Praw Państwa Polskiego.</u>
          <u xml:id="u-66.4" who="#PCwikowski">Mimo, że postanowienie to stanowi podstawę do uznania prawności wydawanego dotychczas Dziennika Praw Państwa Polskiego i uznania ważności wszystkich ogłoszeń uskutecznionych w tym Dzienniku. Pomimo tego jednak dla jasnego i należytego ugruntowania podstawy prawnej tegoż dziennika i dla określenia, jakie obwieszczenia mają być zamieszczane w. Dzienniku, należy wydać ustawę. Tym wymogom czyni zadość załączony tu projekt ustawy.</u>
          <u xml:id="u-66.5" who="#PCwikowski">Komisja Prawnicza proponuje, aby mający być wydany Dziennik nosił tytuł „Dziennik Ustaw Rzeczypospolitej Polskiej”. Tytuł ten jest usprawiedliwiony przez ustrój prawno państwowy Polski.</u>
          <u xml:id="u-66.6" who="#PCwikowski">Według art. 1 tegoż projektu ogłaszane być mają w Dzienniku Ustaw:</u>
          <u xml:id="u-66.7" who="#PCwikowski">1)ustawy sejmowe, 2) ratyfikowane przez Sejm umowy międzynarodowe, 3)powszechnie obowiązujące rozporządzenia Rządu.</u>
          <u xml:id="u-66.8" who="#PCwikowski">Do powszechnie obowiązujących rozporządzeń Rządu należą nie tylko rozporządzenia, które mają powszechnie obowiązywać w całem Państwie, ale mogą być niemi także rozporządzenia, które mają obowiązywać w pewnej części Państwa Polskiego, np. na obszarach jednego b. zaboru, względnie jednej dzielnicy Polski, lecz tylko takie, które co do swej treści muszą być uważane za. ogólne, dotyczące interesu społeczeństwa, lub. pewnej jego części, i z których treścią społeczeństwo w tym celu zapoznać się winno.</u>
          <u xml:id="u-66.9" who="#PCwikowski">W razie wątpliwości, czy dane rozporządzenie jest powszechnie obowiązujące i czy jako takie ma być umieszczone w Dzienniku Ustaw, rozstrzyga Rada Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-66.10" who="#PCwikowski">Nadto w ustawach i rozporządzeniach obowiązujących dotychczas w poszczególnych części Państwa Polskiego, t. j. na obszarach b. zaboru austriackiego, b. zaboru rosyjskiego, jak i na obszarach b. zaboru pruskiego, postanowiono umieszczać inne jeszcze ogłoszenia w Dzienniku Praw, jak np. wynika z § 79 ustawy o postępowaniu egzekucyjnem i zabezpieczającem, obowiązującej na obszarach b. zaboru austriackiego, że deklaracja rządowa, stwierdzająca wzajemność w przeprowadzaniu w tutejszem państwie egzekucji na podstawie tytułów, wydanych przez władze obcego Państwa, ma być ogłoszona w Dzienniku Ustaw państwa.</u>
          <u xml:id="u-66.11" who="#PCwikowski">Aby więc tym potrzebom umieszczania i oświadczeń rządowych, w myśl obowiązujących jeszcze ustaw i rozporządzeń zadośćuczynić, umieszczono w ust. 4, art. 1 postanowienie, że Dziennik Ustaw Rzeczypospolitej Polskiej służy nadto do umieszczania tych, oświadczeń rządowych, które w myśl postanowień obowiązujących tak na obszarach b. zaboru austriackiego jak i na obszarach b. zaboru rosyjskiego i b. zaboru pruskiego w Dzienniku Ustaw uskuteczniane być w inny.</u>
          <u xml:id="u-66.12" who="#PCwikowski">Według art. 3 dekretu Naczelnika Państwa z dn. 24 grudnia 1918 r., Nr. 78 i według ustawy zatwierdzającej ów dekret z dn. 19 kwietnia 1919 r. (Dziennik Praw p. Nr. 39, poz. 282), statuty spółek akcyjnych oraz wszelkie ich zmiany będą ogłaszane w Dzienniku Praw na koszt petentów. Nadto obowiązują jeszcze dotychczas inne postanowienia na obszarze b. zaboru rosyjskiego, w których myśl statutu spółek powinny być umieszczane w Dzienniku Praw.</u>
          <u xml:id="u-66.13" who="#PCwikowski">Owo postanowienie zamieszczania w Dzienniku Praw statutów spółek akcyjnych i ich zmian wynikło z ducha ustawodawstwa rosyjskiego, które do prawnego powstania spółki akcyjnej wymagało decyzji czynnika suwerennego, zatwierdzenie statutu takiej spółki miało charakter ustawy specjalnej i dlatego przepisy rosyjskie wymagały do prawnego powstania spółki umieszczanie statutów, względnie ich zmian, w Dzienniku, przeznaczonym do ogłaszania ustaw państwowych.</u>
          <u xml:id="u-66.14" who="#PCwikowski">Komisja Prawnicza uważa jednak za nieodpowiednie, aby postanowienia, które dotyczą interesów prywatnych pewnych grup, były umieszczane w dzienniku przeznaczonym do ogłaszania ustaw i rozporządzeń, wydawanych w interesie całego społeczeństwa, dlatego proponuję umieszczenie w art. 2 projektowanej ustawy następującego postanowienia:</u>
          <u xml:id="u-66.15" who="#PCwikowski">Wszelkie ogłoszenia statutów i zmian tych spółek, które w myśl ustawy z dn. 19 kwietnia 1919 r. (Dziennik Praw. p. Nr. 39 poz. 282) i innych jeszcze postanowień obowiązujących na obszarze b. zaboru rosyjskiego, są uskuteczniane w Dzienniku Praw Państwa, mają się odbywać przez umieszczanie ich w gazecie rządowej.</u>
          <u xml:id="u-66.16" who="#PCwikowski">Moc obowiązująca ogłoszonych w Dzienniku Ustaw i rozporządzeń zaczyna się po dniu 14-tym po upływie dnia ogłoszenia, o ile sama ustawa, względnie rozporządzenie, inaczej nie stanowią. Ten termin 14-dniowy ustanowiony jest w tym celu, aby szerokie masy ludności miały czas oznajmić się ż treścią ustaw przed dniem ich obowiązywania.</u>
          <u xml:id="u-66.17" who="#PCwikowski">Każdy numer Dziennika Ustaw będzie wysyłany bezpłatnie po jednym egzemplarzu wszystkim sądom, władzom centralnym, państwowym urzędom administracyjnym i tym innym urzędom państwowym, których spis Rada Ministrów na wniosek odnośnego Ministerstwa zatwierdzi. Ponieważ mogłaby zajść wątpliwość, jakim urzędom państwowym, które nie są urzędami administracyjnemi, należy przesyłać Dziennik Ustaw, oddano w tym względzie decyzję Radzie Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-66.18" who="#PCwikowski">Nadto leży w interesie publicznym i w interesie nauki, aby Dziennik Ustaw otrzymywały również bezpłatnie uniwersytety i biblioteki publiczne, jak również wszystkie wyższe uczelnie.</u>
          <u xml:id="u-66.19" who="#PCwikowski">Wspomniane wyżej urzędy państwowe mają otrzymywać Dziennik Ustaw bezpłatnie z tej przyczyny, że w ten sposób zmniejsza się koszta manipulacji na tem polegające, że urzędy musiałby w razie przeciwnym z rządowych funduszów na opłacenie prenumeraty pobierać koszta i kwoty te przesyłać do administracji Dziennika Ustaw. W wypadku bezpłatnego przysyłania Dziennika, manipulacja tylu urzędów zostaje uproszczona.</u>
          <u xml:id="u-66.20" who="#PCwikowski">Celem ułatwienia prenumerowania Dziennika także osobom prywatnym, proponuje się uwolnienie przesyłki Dziennika od opłaty pocztowej.</u>
          <u xml:id="u-66.21" who="#PCwikowski">Minister Sprawiedliwości, jako wydawca Dziennika Ustaw, decyduje w razie kolizji, w jakim porządku odnośne akty władzy mają być w Dzienniku Ustaw umieszczane i za należyte wypełnianie tego zadania jest odpowiedzialny, tak jak za wszystkie swoje czynności, jako ministra, przed Sejmem.</u>
          <u xml:id="u-66.22" who="#PCwikowski">Z chwilą wejścia w życie powyższej ustawy tracą moc postanowienia art. 21 dekretu 1 Rady Regencyjnej i inne jeszcze na obszarach wszystkich b. zaborów ros. i austr. obowiązujące ustawy, o ile sprzeczne są z postanowieniami niniejszej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-66.23" who="#PCwikowski">Projektowana ustawa wchodzi w życie z dniem ogłoszenia, ze względu jednak na specjalne stosunki administracyjne i samorządne na obszarze b. zaboru pruskiego termin wejścia w życie projektowanej ustawy na tychże obszarach oznaczy Rada Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-66.24" who="#PCwikowski">Komisja Prawnicza wnosi o uchwalenie niniejszego projektu ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#Marszalek">Nikt do głosu się nie zgłosił. Poprawek nie wniesiono, a zatem możliwe jest głosowanie en bloc. Niema sprzeciwu, przypuszczam, że bez głosowania ustawa w drugiem czytaniu jest przyjęta. Proponuje przystąpić do trzeciego czytania. Nikt nie protestuje, przypuszczam, że bez głosowania w trzeciem czytaniu ustawa o wydawaniu dziennika urzędowego jest przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-67.1" who="#Marszalek">Przystępujemy do drugiego numeru porządku dziennego:</u>
          <u xml:id="u-67.2" who="#Marszalek">Sprawozdanie Komisji Prawniczej w sprawie konstytucyjnego zatwierdzenia dekretów o wyborach sędziów handlowych (Druk Nr. 899).</u>
          <u xml:id="u-67.3" who="#Marszalek">Głos ma referent p. Zygmunt Sejda.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#PZSeyda">Wysoka Izbo!</u>
          <u xml:id="u-68.1" who="#PZSeyda">Przez 100 lat przeszło z górą, zgodnie z art. 11 kodeksu handlowego, odbywały się wybory sędziów trybunału handlowego w ten sposób, że wybierano ich na zgromadzeniu kupców w magistracie m. Warszawy.</u>
          <u xml:id="u-68.2" who="#PZSeyda">Dekret z dn. 24 grudnia 1918 r. zmienił dotychczasowy porządek wyborów sędziów handlowych i nadał prawo przedstawiania kandydatów na sędziów handlowych oprócz urzędów starszych zgromadzenia kupców m. st. Warszawy, także komitetowi giełdowemu, warszawskiemu Towarzystwu Przemysłowców Królestwa Polskiego, Stowarzyszeniu Kupców Polskich i Związkowi Kupców m. Warszawy. Przeciwko takiemu uregulowaniu sprawy zaoponowały wszystkie wymienione organizacje i instytucje, a więc nie tylko te instytucje, których prawa zostały przez dekret uszczuplone, ale także i te, którym zostały prawa przez dekret nadane.</u>
          <u xml:id="u-68.3" who="#PZSeyda">Powody, dla których wszystkie te instytucje stanowisko takie zajęły, pozwoliłem sobie złożyć w obszernem sprawozdaniu, które Panowie mają jako druk. Nr. 899 przed sobą. Nie chcąc powtarzać tego, i przypuszczając, że Panowie treść druku znają dokładnie, odwołuję się do treści druku i wnoszę, zgodnie z wnioskiem Komisji Prawniczej, o uchylenie dekretu ze względu na to, że wszystkie zainteresowane organizacje są mu przeciwne.</u>
          <u xml:id="u-68.4" who="#PZSeyda">Podkreślam atoli, że zdaniem Komisji Prawniczej wybory, dokonane już na podstawie dekretu z dn. 24 grudnia 1918 r., nie tracą mocy, a to dlatego, że w chwili, kiedy były dokonywane, dekret prawomocny jeszcze obowiązywał. W końcu nadmieniam, że zdaniem Komisji, mimo, że dekret został uchylony, powinna być utrzymana liczba 16 sędziów handlowych, i taka sama liczba zastępców, zgodnie z rozporządzeniem Ministra Sprawiedliwości z dn. 13 stycznia 1919 r. Komisja uważała za zbyteczne żądanie to wyrazić w osobnej rezolucji i jest zdania, że Minister Sprawiedliwości, także po zniesieniu dekretu w sprawie wyborów sędziów handlowych, zarządzenia takie w drodze administracyjnej będzie mógł wydawać.</u>
          <u xml:id="u-68.5" who="#PZSeyda">Proszę Wysoki Sejm jeszcze raz o uchylenie tego dekretu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#Marszalek">Do głosu nikt się nie zgłosił. Ponieważ nie słyszę sprzeciwu, przypuszczam, że bez głosowania plenum zgadza się na wniosek Komisji, to jest na uchylenie dekretu o wyborze sędziów handlowych. Sprawa załatwiona.</u>
          <u xml:id="u-69.1" who="#Marszalek">Przechodzimy do numeru czwartego porządku dziennego:</u>
          <u xml:id="u-69.2" who="#Marszalek">Sprawozdania Komisji Prawniczej w sprawie dekretu w przedmiocie utworzenia Prokuratorii Generalnej Rzeczypospolitej Polskiej (Dz. Pr. N-r 14 r. 1919 poz. 181). Drugie czytanie ustawy (Druk N-r 861).</u>
          <u xml:id="u-69.3" who="#Marszalek">Głos ma poseł dr. Ćwikowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#Pcwikowski">Zasobność Skarbu Państwa to jeden z głównych warunków skutecznego działania organów państwowych i realnych skutków mądrych i celowych ustaw państwowych. To też troska o zasobność Skarbu Państwa powinna przejmować tak ciało ustawodawcze, jak organy rządowe, jak wreszcie wszystkich patriotycznie myślących obywateli.</u>
          <u xml:id="u-70.1" who="#Pcwikowski">Do Skarbu Państwa należy nie tylko majątek w pieniądzach, ale także wszelkiego rodzaju dobra, tak ruchome, jak i nieruchome i rozmaite, prawa i pretensje Państwa z tytułu prywatno i publiczno prawnego, tak do obywateli swoich, jak też i do obcych państw, tak na podstawie prywatnych umów, jak i publicznych traktatów.</u>
          <u xml:id="u-70.2" who="#Pcwikowski">Aby majątek Skarbu Państwa utrzymać w należytym stanie i zrealizować wszystkie pretensje, jakie do tego Skarbu przez osoby trzecie mają być wniesione, a z drugiej strony zapewnić Skarbowi temu Należytą ochronę wobec wystąpień sądowych osób trzecich, które do Skarbu z rozmaitych tytułów pretensje sobie roszczą, konieczne jest stworzenie urzędu, któryby Skarb ten reprezentował przed wszystkiemi sądami, w pewnych warunkach także przed władzami administracyjnemu, i któryby służył pomocą i poradą prawną w wszelkich Sprawach, tyczących się interesów Skarbu Państwa tym wszystkim urzędom, które uprawnione są do samodzielnego administrowania odnośnemi funduszami Skarbu Państwa.</u>
          <u xml:id="u-70.3" who="#Pcwikowski">Są dwie zasady, na których mogą być zorganizowane urzędy służące do obrony prawnej i reprezentowania przed sądami Skarbu Państwa, a mianowicie zasada scentralizowania reprezentacji i ochrony prawnej wszelkich funduszów Skarbu Państwa w jednym urzędzie, i zasada decentralizacji, to jest oddanie reprezentacji i pomocy prawnej urzędom, potworzonym przy poszczególnych ministerstwach w ten sposób, że każde Ministerstwo tworzy w swem łonie wydział ochrony i reprezentacji prawnej, a członkowie tego wydziału reprezentują odnośne fundusze Skarbu Państwa, administrowane przez ich ministerstwo.</u>
          <u xml:id="u-70.4" who="#Pcwikowski">Zasada scentralizowania pomocy prawnej dla Skarbu Państwa w jednym urzędzie była przyjęta przez ustawodawstwo austriackie w organizacji prokuratorii Skarbu, która w myśl najwyższego postanowienia z dn. 21 grudnia 1850 r. i w myśl instrukcji służbowej, objętej rozporządzeniem Rady Ministrów rządu austriackiego z dn. 9 marca 1898 r. (Dz. p. p. Nr. 41), dotychczas skutecznie dla Skarbu Polskiego działa na należącym do Polski obszarze b. zaboru austriackiego.</u>
          <u xml:id="u-70.5" who="#Pcwikowski">Również na zasadzie scentralizowania pomocy prawnej dla Skarbu Polskiego Państwa utworzona została dla obszaru b. Królestwa Polskiego Prokuratoria Jeneralna, postanowieniem królewskiem z dn. 29 września 1816 r., której tytuł następnie reskryptem Komisji Rządowej Sprawiedliwości z dn. 22 kwietnia 1843 r. zmieniony został na „Prokuratoria w Królestwie Polskiem”.</u>
          <u xml:id="u-70.6" who="#Pcwikowski">Scentralizowany urząd pomocy prawnej dla Skarbu wytwarza pewną jednolitość i pewne jednakowe zasady w sposobie obrony skarbu i tych podmiotów, które ma reprezentować.</u>
          <u xml:id="u-70.7" who="#Pcwikowski">Urzędnicy takiej instytucji, zajęci tylko obroną Skarbu, nie będąc pod bezpośrednim wpływem centralnych władz administracyjnych, wolni od innych zajęć administracyjnych, mogą ściśle, obiektywnie, według przepisów i ustaw, poświecić myśli adwokaturze Skarbu Polskiego i wyspecjalizować się tak w opanowaniu teoretycznem obowiązujących ustaw, jak też ich zastosowaniu.</u>
          <u xml:id="u-70.8" who="#Pcwikowski">Wprawdzie ta obrona prawna w cesarstwie niemieckiem, a więc na należącym do Polski obszarze b. zaboru pruskiego, była inaczej unormowana, a mianowicie na zasadzie decentralizacji urzędów, wykonujących ową ochronę prawną, jednak było to ze względu na specjalny ustrój prawno państwowy poszczególnych państw niemieckich w państwo związkowe wchodzących i na szali decyzji o utworzeniu Prokuratorii Generalnej dla całego obszaru Państwa Polskiego zaważyć nie może.</u>
          <u xml:id="u-70.9" who="#Pcwikowski">Dekret z dn. 7 lutego 1919 r. nazwał wspomniany urząd — „Prokuratorią Generalną Rzeczypospolitej Polskiej”.</u>
          <u xml:id="u-70.10" who="#Pcwikowski">Nazwę tę proponuje Komisja Prawnicza utrzymać, jako mająca znaczenie historyczne w administracji polskiej i odpowiadającą istocie rzeczy.</u>
          <u xml:id="u-70.11" who="#Pcwikowski">Zadania Prokuratorii i zakres jej działania określa art. 2 proponowanej ustawy. Do tego zakresu działania Prokuratorii należy:</u>
          <u xml:id="u-70.12" who="#Pcwikowski">1) reprezentowanie sądowe, wogóle w sprawach dotyczących interesów majątkowych Państwa i podmiotów prawnych, narówni ze Skarbem Państwa stojących, 2)reprezentacja sądowa interesów publicznych Państwa, gdy odnośna właściwa władza państwowa Prokuratorii o reprezentację zawezwie.</u>
          <u xml:id="u-70.13" who="#Pcwikowski">3)reprezentacja tych interesów w postępowaniu przed sądami prawa publicznego i władzami administracyjnemu 4)wydawanie opinii prawnej w takich sprawach, 5)współdziałanie przy zawieraniu umów prawnych, przy sporządzaniu dokumentów prawnych w sprawach majątkowych Państwa i podmiotów prawnych, z nim narówni stojących, i wreszcie 6)opiniowanie na życzenie Rady Ministrów lub poszczególnych ministerstw co do projektów ustaw i ogólnych rozporządzeń centralnych władz państwowych.</u>
          <u xml:id="u-70.14" who="#Pcwikowski">Do Skarbu Państwa, którego reprezentacja i ochrona prawna będzie obowiązkiem Prokuratorii Generalnej, należy również Skarb kolejowy.</u>
          <u xml:id="u-70.15" who="#Pcwikowski">Ta sama zasada, która przemawia za utworzeniem Prokuratorii, jako centralnego urzędu dla reprezentacji i obrony majątku państwowego, przemawia również za oddaniem prawa reprezentacji przed sądami funduszów kolei państwowych Prokuratorii Generalnej.</u>
          <u xml:id="u-70.16" who="#Pcwikowski">W ten sposób Ministerstwo Kolei, względnie dyrekcje kolejowe, o ile sprawy poza sądownie w swoim zakresie nie załatwia, lecz wnosi ją przed forum sądowe, oddadzą zastępstwo sądowe Prokuratorii Generalnej.</u>
          <u xml:id="u-70.17" who="#Pcwikowski">Prokuratoria Generalna będzie obowiązana, w myśl projektowanej ustawy zajmować się nie tylko ochroną Skarbu Państwa, ale także ochroną prawną tych instytucji, których byt i pomyślność posiada szczególną wagę dla Państwa i społeczeństwa, gdyż Państwo zarządza ich majątkiem, wspomaga je zasiłkami, daje za nie poręczenia i t. d.</u>
          <u xml:id="u-70.18" who="#Pcwikowski">Projektowana ustawa w art. 3 wylicza te wszystkie fundusze, majątki i instytucje, będące samoistnemi podmiotami prawnemi, których byt i pomyślność leży w interesie publicznym i których ochrona prawna leży w interesie społecznym i państwowym, jak ochrona prawna Skarbu Państwa.</u>
          <u xml:id="u-70.19" who="#Pcwikowski">W dekrecie Naczelnika Państwa nie wyliczono między temi podmiotami prawnemi, które Prokuratoria ma reprezentować, majątku kościelnego i majątku beneficjów duchownych, których reprezentacja i ochrona prawna były nakazane tak Prokuratorii Skarbu, działającej na obszarze b. zab. austriackiego, w myśl § 2 p. 9 instrukcji służbowej z dn. 9 marca 1898 r., jako też i Prokuratorii Generalnej na terenie b. Królestwa Polskiego, w myśl art. 9 postanowienia królewskiego z dn. 29 września 1816 r.</u>
          <u xml:id="u-70.20" who="#Pcwikowski">Dlatego też Komisja Prawnicza wstawiła do art. 3 ust. 8 postanowienie, że do podmiotów prawnych, których obrona będzie należała do Prokuratorii Generalnej, należeć ma również majątek kościelny i majątek beneficjów duchownych, o ile chodzi o pierwotne fundowanie kościoła albo duchownego beneficjum, o nienaruszalność majątku zakładowego, lub jeżeli tym majątkiem administrują władze państwowe, a nie o ile chodzi o reprezentację, lub ściąganie bieżących dochodów z majątku istniejących już kościołów lub duchownych beneficjów, następnie o majątek zakładowy istniejących zakładów duchownych, klasztorów i spólności duchownych wogóle.</u>
          <u xml:id="u-70.21" who="#Pcwikowski">Upoważnienie Prokuratorii Generalnej do reprezentacji przed sądami Skarbu Państwa i wszelkich wspomnianych wyżej uprzywilejowanych podmiotów prawnych wynika z mocy przepisu samej ustawy o Prokuratorii Generalnej i dlatego żadnem specjalnem pełnomocnictwem Prokuratoria Generalna wykazywać się nie potrzebuje. To samo uprawnienie posiada także Prokuratoria Generalna z mocy niniejszej ustawy, o ile idzie o taki akt prawny, którego skutkiem jest przeniesienie nieruchomości, wpisanie lub wykreślenie prawa hipotecznego, i dlatego Komisja Prawnicza uważała za stosowne opuścić zdanie w art. 4 p. 2 dekretu Naczelnika Państwa: wyjątek stanowi przepis art. 1 ustawy hipotecznej z roku 1818.</u>
          <u xml:id="u-70.22" who="#Pcwikowski">Prokuratoria Generalna podlega w sprawach osobowych i administracyjno-gospodarczych bezpośrednio Prezydentowi Ministrów, który wykonuje również nadzór nad sprawowaniem przekazanych jej czynności urzędowych.</u>
          <u xml:id="u-70.23" who="#Pcwikowski">W razie sporu między Prokuratorią a uprawnionemi do korzystania z jej pomocy instytucjami rozstrzyga Rada Ministrów, jednakże zarządzenia nie cierpiące zwłoki winy być przez Prokuratorię poczynione natychmiast.</u>
          <u xml:id="u-70.24" who="#Pcwikowski">W wypadkach kolizji pomiędzy interesami Skarbu Państwa a interesami innych podmiotów prawnych, którym Prokuratoria winna nieść pomoc prawną, ma ona reprezentować Skarb Państwa, a inne instytucje winny mieć ustanowionych dla siebie w tym wypadku na drodze właściwej osobnych doradców lub zastępców.</u>
          <u xml:id="u-70.25" who="#Pcwikowski">W wypadkach kolizji interesów pomiędzy wspomnianemi podmiotami prawnemi, Prokuratoria Generalna nie może reprezentować żadnej ze stron, lecz winni być na drodze właściwej powołani dla każdej strony osobni doradcy lub zastępcy.</u>
          <u xml:id="u-70.26" who="#Pcwikowski">Art. 7 wspomnianego dekretu Komisja Prawnicza proponuje zmienić w ten sposób, aby ustęp 1 tegoż artykułu więcej uogólnić, bowiem organizacja urzędu Prokuratorii Generalnej i oznaczenie tytułu poszczególnych rodzajów urzędników należy do mającej być wydaną instrukcji służbowej.</u>
          <u xml:id="u-70.27" who="#Pcwikowski">Natomiast w ust. 2 tegoż art. 7 Komisja uważa za wskazane szczegółowiej oznaczyć, że Prokuratoria Generalna może powierzać reprezentację sądową tylko adwokatom, a w razie koniecznej potrzeby może delegować do przeprowadzenia sprawy poza siedzibą Prokuratorii inny odpowiedni urząd państwowy. Dlatego Komisja Prawnicza proponuje stylizacje art. 7 jak wyżej.</u>
          <u xml:id="u-70.28" who="#Pcwikowski">Ust. 3 art. 8 wspomnianego dekretu, który określa materialną odpowiedzialność Prezesa Prokuratorii Generalnej z powodu zaniedbania lub naruszenia obowiązków służbowych, uważała Komisja za stosowne połączyć z postanowieniem art. 12, ust. ostatni, w którym jest mowa o odpowiedzialności wszystkich urzędników Prokuratorii Generalnej.</u>
          <u xml:id="u-70.29" who="#Pcwikowski">Zbyt surowy przepis wspomnianego dekretu Komisja Prawnicza proponuje złagodzić w ten sposób, że tak Prezes Prokuratorii, jak i każdy z urzędników tej instytucji, odpowiada za szkodę materialną, ale tylko wtedy, gdy szkoda wynikła z grubego niedbalstwa lub oczywistego naruszenia obowiązków służbowych. Surowy przepis o odpowiedzialności odstręczałby wielu kandydatów od ubiegania się o posady w Prokuratorii Generalnej. Złagodzenie zaś tego przepisu jest więc wskazane ze względu na rozwój instytucji.</u>
          <u xml:id="u-70.30" who="#Pcwikowski">Prokuratoria Generalna działa na całym obszarze Państwa Polskiego, jednak ,dla szczególnych powodów mogą być utworzone dla ściśle określonych okręgów terytorialnych Oddziały Prokuratorii Generalnej Dekret Naczelnika Państwa w art. 9 nazwał te oddziały: — „Prokuratorią Okręgową Rzeczypospolitej Polskiej”. Gdy jednak oddziały te spełniać mają w swoim okręgu zadania i czynności, określone w art. 2, p. 1—5, zupełnie samodzielnie, a więc nie będzie to urząd podporządkowany co do merytorycznego załatwiania spraw Prokuratorii Skarbu w Warszawie, a nazwa Prokuratoria Okręgowa mieści w sobie pojęcie niższo rzędności, nie jako niższej instancji, Komisja Prawnicza przyszła do przekonania, że zamiast nazwy — „Prokuratoria Okręgowa” lepiej użyć nazwy: — „Oddział Prokuratorii Generalnej” i użycie tej nazwy proponuje w przedstawionym projekcie ustawy.</u>
          <u xml:id="u-70.31" who="#Pcwikowski">Tylko w sprawach ważnych a wątpliwych, lub ogólnej i zasadniczej doniosłości, Oddziały Prokuratorii mają się odwoływać o wskazówki do Prokuratorii Generalnej w Warszawie. Wydane przez Prokuratorię decyzje są dla Oddziałów Prokuratorii miarodajne.</u>
          <u xml:id="u-70.32" who="#Pcwikowski">Oddziały Prokuratorii mają w przekazanych im okręgach w ogólności te same prawa i obowiązki, jakie ustawa niniejsza przewiduje dla Prokuratorii Generalnej w Warszawie, o ile ustawa nie zawiera odmiennych postanowień, (art. 9).</u>
          <u xml:id="u-70.33" who="#Pcwikowski">Urzędnikom Prokuratorii nie wolno zajmować się reprezentacją prawną i interesami prawnemi osób prywatnych, wyjątek stanowi bezpłatna reprezentacja bliższych krewnych i powinowatych.</u>
          <u xml:id="u-70.34" who="#Pcwikowski">Konceptowi urzędnicy Prokuratorii, występując przed sądami, imieniem Prokuratorii, korzystają z praw przysługujących adwokatom w myśl obowiązujących przepisów.</u>
          <u xml:id="u-70.35" who="#Pcwikowski">Słuszne wydało się Komisji Prawniczej, aby urzędnikom konceptowym Prokuratorii Generalnej, którzy posiadają kwalifikacje przepisane przez instrukcję służbowa, do objęcia wyższych stanowisk w Prokuratorii Generalnej, ^przysługiwały również wszelkie prawa adwokatów przy występowaniu w sądach wszystkich instancji, również w sprawach osobistych i w sprawach osób, których reprezentacja w myśl art. 12 ust. 2 niniejszego projektu ustawy jest dopuszczalna.</u>
          <u xml:id="u-70.36" who="#Pcwikowski">Art. 13 mówi o kwalifikacji potrzebnych do uzyskania posady urzędnika konceptowego oraz kancelaryjnego i postanawia, że pewne w tym względzie ułatwienia wprowadzi instrukcja służbowa, która ma być wydana na najbliższy okres 3-letni, i która również określi bliżej tok i sposób wewnętrznego urzędowania, specjalne zadania, obowiązki i prawa poszczególnych kategorii urzędników i funkcjonariuszów.</u>
          <u xml:id="u-70.37" who="#Pcwikowski">Komisja Prawnicza proponuje określenie wymogów potrzebnych do uzyskania posady konceptowego urzędnika Prokuratorii Generalnej w ten sposób, że zamiast dwuletniej praktyki sądowej wystarczy jednoroczna. Przez drugi rok może dany kandydat praktykować przy Prokuratorii Generalnej już jako przyjęty, początkujący urzędnik konceptowy. Według instrukcji służbowej z dn. 9 marca 1908 r., wydanej dla austriackich prokuratorii skarbu, ukończony prawnik z odpowiedniemi egzaminami mógł być przyjęty bez praktyki sądowej do służby w Prokuratorii Skarbu, a dopiero dla uzyskania posady koncepisty musiał się wykazać jednoroczną praktyką sądową.</u>
          <u xml:id="u-70.38" who="#Pcwikowski">Według art. 14 wspomnianego wyżej dekretu, Prezes Prokuratorii był zaliczony do 3-ciej kategorii płac, a wiceprezes do 4-tej kategorii płac urzędników państwowych.</u>
          <u xml:id="u-70.39" who="#Pcwikowski">Komisja Prawnicza uchwaliła zaproponować Sejmowi zmianę owego postanowienia w ten sposób, że Prezes Prokuratorii zaliczony będzie do 2-ej, wiceprezes do 3-ciej kategorii płac urzędników państwowych. Naczelnicy zaś oddziałów Prokuratorii i pewna ilość radców, których tytuł oznaczy mająca być wydana instrukcja służbowa, zaliczeni będą do 4-tej kategorii płac urzędników państwowych.</u>
          <u xml:id="u-70.40" who="#Pcwikowski">Jakkolwiek Prokuratoria Generalna nie jest centralną władzą państwową, ale tylko centralnym urzędem i centralnym organem władzy państwowej, a więc Prezes Prokuratorii nie może mieć charakteru Ministra, to jednak ze względu na terytorialny zakres działania Prokuratorii Generalnej i wielkie zadania tej instytucji, słusznem jest, aby Prezes Prokuratorii zaliczony był do 2-giej kategorii płac urzędników państwowych. Nie będzie to płaca Ministra, tak, jak nie dorównują pracom ministrów I Prezesa Sądu Najwyższego.</u>
          <u xml:id="u-70.41" who="#Pcwikowski">Utworzenie pewnej ilości posad radców 4-tej kategorii płac ma na celu zachęcenie wybitniejszych prawników do służby w Prokuratorii Generalnej.</u>
          <u xml:id="u-70.42" who="#Pcwikowski">Termin rozpoczęcia czynności Prokuratorii Generalnej w myśl niniejszej ustawy oznaczy Rada Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-70.43" who="#Pcwikowski">Może ten termin oznaczyć oddzielnie dla obszaru b. zaboru austriackiego i rosyjskiego i oddzielnie dla obszaru b. zaboru pruskiego.</u>
          <u xml:id="u-70.44" who="#Pcwikowski">Do tego terminu pełnią na obszarze b. zaboru austriackiego czynności dotychczasowe urzędy Prokuratorii Skarbu na podstawie dotychczasowych tam obowiązujących ustaw i rozporządzeń, również na obszarze b. zaboru rosyjskiego wykonują reprezentację majątku państwowego powołane na podstawie obowiązujących dotychczas, a przez rząd rosyjski wydanych przepisów, odpowiednie urzędy, względnie wydziały prawne.</u>
          <u xml:id="u-70.45" who="#Pcwikowski">Wreszcie poczyniono w dekrecie liczne stylistyczne zmiany. Wobec tych zmian treści poszczególnych artykułów i zmian stylistycznych, Komisja proponuje uchylenie wspomnianego dekretu i uchwalenie załączonego projektu ustawy.</u>
          <u xml:id="u-70.46" who="#Pcwikowski">O utworzeniu Prokuratorii Generalnej i wprowadzeniu w życie jej działania, dzieło tworzenia się Państwa Polskiego będzie posunięte o wielki krok naprzód, a tradycja prokuratorii Królestwa Polskiego i galicyjskiej prokuratorii skarbu uprawnia do nadziei, że instytucja, która oddała wielkie usługi dobru powszechnemu w czasach niewoli, tem więcej będzie służyła swemu wolnemu, niezawisłemu państwu i rozwinie szeroką działalność dla poparcia rozwoju wszelkich społecznych i państwowych interesów Polski.</u>
          <u xml:id="u-70.47" who="#Pcwikowski">Ze względu na natychmiastowe utworzenie Prokuratorii Generalnej uchroni Skarb Polski od niejednej szkody, zwłaszcza w czasach nieuporządkowanego stanu prawnego, proponuje Komisja uchwalenie przedstawionej rezolucji z wezwaniem do Rządu, aby natychmiast zorganizował urząd Prokuratorii Generalnej i wprowadził go w życie.</u>
          <u xml:id="u-70.48" who="#Pcwikowski">Ze względu na umożliwienie zajęcia w Prokuratorii Generalnej zbędnego w ministerstwach personelu prawniczego, Komisja proponuje uchwalenie drugiej rezolucji, wzywając Rząd do ograniczenia sil prawniczych w wydziałach prawnych poszczególnych ministerstw, o ile siły te okażą się tam zbędne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#Marszalek">Otwieram dyskusję w drugiem czytaniu. Głos ma p. Stapiński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#PStapinski">Wysoka Izbo!</u>
          <u xml:id="u-72.1" who="#PStapinski">Sprawa, która jest na porządku dziennym, poruszona została dzisiaj przezemnie na posiedzeniu Komisji Skarbowo Budżetowej i za zezwoleniem jej sprawę tę poruszam. Mianowicie, według mojego przekonania, ustawa ta należy do tych wielu ustaw, które, zamiast porządkować stosunki państwowe, wprowadzają do nich chaos, zamiast ułatwiać porządkowanie skarbu — utrudniają je.</u>
          <u xml:id="u-72.2" who="#PStapinski">Wystarczy tu wspomnieć, że generalny prokurator skarbu podlega nie Ministrowi Skarbu, a tylko Prezydentowi Ministrów, co jest przecież niedopuszczalne. Przecież prawo dochodzenia praw skarbowych Państwa ma Minister Skarbu, wszystkie więc władze, opiekujące się Skarbem Państwa, powinny podlegać Ministrowi Skarbu. — To jest jedna rzecz. Druga rzecz, którą chciałem podnieść, polega na tem, że Komisja Prawnicza bez porozumienia się z Komisją Skarbowo Budżetową proponuje dla generalnego prokuratora rangę drugą, a dla zastępcy rangę trzecią. Jeżeli tak szybko będziemy dochodzili do tego, że nie tylko będziemy bez końca mnożyć urzędników, ale podnosić generalnego prokuratora do rangi drugiej, to tą drogą zajedzie-my niedaleko. Dlatego stawiam wniosek, ażeby projekt tej ustawy odesłać z powrotem do rozpatrzenia Komisji Skarbowo Budżetowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#Marszalek">Głos ma przedstawiciel Rządu, p. Bukowiecki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#PrzedstawicielRzaduPrezesGeneralnejProkuratorjiBukowiecki">Z upoważnienia Wiceprezydenta Ministrów mam zaszczyt przedstawić Wysokiej Izbie kilka uwag co do znaczenia i wpływu Prokuratorii Generalnej, z tego mianowicie powodu, że poprzedni mówca przedstawił tę rzecz, jak mnie się wydaje, w sposób nieodpowiedni.</u>
          <u xml:id="u-74.1" who="#PrzedstawicielRzaduPrezesGeneralnejProkuratorjiBukowiecki">Otóż Prokuratoria Generalna nie jest tylko prokuratorią Skarbu, i to przedewszystkiem należy podkreślić. Prokuratoria Generalna ma bardzo poważne zadania do spełnienia, zwłaszcza ze względu na obecny stan Państwa Polskiego. Ma to być organ centralny pomocy prawnej dla Państwa Polskiego, a nie tylko pomocy dla Skarbu. Oczywista rzecz, że pomoc dla Skarbu zajmuje pierwsze miejsce, ale obok reprezentacji interesów skarbowych w sądzie i urzędzie, jej zadaniem jest porada prawna, tak niezbędna i konieczna w tym stanie rzeczy, w jakim się obecnie znajduje Państwo Polskie, kiedy ministerstwa są zmuszone stosować najrozmaitsze ustawy, obowiązujące w różnych dzielnicach Państwa, kiedy z tego powodu występują komplikacje, których następstwem są zamieszania i trudności, wywołujące wadliwy stan funkcjonowania naszych urzędów. Konieczny jest organ centralny, pomocy prawnej dla Państwa w wszystkich dziedzinach jego działalności. W tej właśnie myśli powołany został ten organ jeszcze przez dekret Naczelnika Państwa z dn. 7 lutego r. b. Dekret podlega teraz rewizji Sejmu. Według, projektu Komisji, główne założenia dekretu Komisją pozostawiła bez zmiany. Zmiany przyjęte nie są znaczne.</u>
          <u xml:id="u-74.2" who="#PrzedstawicielRzaduPrezesGeneralnejProkuratorjiBukowiecki">Z istoty tego dekretu wynika, że Prokuratoria Generalna ma za zadanie reprezentację interesów Państwa wogóle, a więc przedewszystkiem interesów majątkowych, oraz Skarbu Państwa przed sądami, następnie — zastępstwo interesów publicznych Państwa. Dzisiaj i wczoraj Wysoka Izba rozważała tutaj projekt ustroju Ligi Narodów, zawarty w traktacie, z którego wynika, że Liga Narodów i utworzony przy niej trybunał ludów będą między innemi sędzią w rozmaitych sprawach, treści prawno-publicznej.</u>
          <u xml:id="u-74.3" who="#PrzedstawicielRzaduPrezesGeneralnejProkuratorjiBukowiecki">Z tego powodu sprawy charakteru międzynarodowego będą obecnie nieskończenie częstsze. Między innemi traktat o mniejszościach z pewnością wywoła takie sprawy, a wówczas zajdzie konieczność fachowej obrony Państwa na międzynarodowem forum sądowem. To zadanie spełniać powinna Prokuratoria.</u>
          <u xml:id="u-74.4" who="#PrzedstawicielRzaduPrezesGeneralnejProkuratorjiBukowiecki">Do Prokuratorii ma należeć współdziałanie w poważniejszych umowach i kontraktach, zawieranych przez Państwo, a mianowicie w tych, które wymagają starannego opracowania pod względem prawnym.</u>
          <u xml:id="u-74.5" who="#PrzedstawicielRzaduPrezesGeneralnejProkuratorjiBukowiecki">Do Prokuratorii ma należeć wspomniane już przeze mnie opiniowanie w kwestiach prawnych, w tym celu, ażeby zarządzenia i inne załatwienia spraw nie kłóciły się z prawem.</u>
          <u xml:id="u-74.6" who="#PrzedstawicielRzaduPrezesGeneralnejProkuratorjiBukowiecki">Wreszcie opiniowanie o projektach ustaw i rozporządzeniach.</u>
          <u xml:id="u-74.7" who="#PrzedstawicielRzaduPrezesGeneralnejProkuratorjiBukowiecki">Poza wielkiemi projektami kodeksowemi powstaje cały szereg ustaw bieżących, przedstawianych wciąż przez Rząd Wysokiej Izbie. Chodzi o to, ażeby do tych projektów ustaw, oraz rozporządzeń rządowych wprowadzić jednolity ład, własny polski ton ustawodawczy, ażeby czuwać nad ich zgodnością z prawnemi i organizacyjnemi podstawami Państwa. Otóż potrzebny jest centralny organ, któryby zadania te spełniał.</u>
          <u xml:id="u-74.8" who="#PrzedstawicielRzaduPrezesGeneralnejProkuratorjiBukowiecki">Niepodobieństwem jest, ażeby we wszystkich urzędach byli prawnicy, doskonale obznajmieni z prawodawstwem, obowiązującem w każdej dzielnicy Państwa, a zwłaszcza brak w stolicy prawników, obznajmionych z prawodawstwem dzielnicy pruskiej.</u>
          <u xml:id="u-74.9" who="#PrzedstawicielRzaduPrezesGeneralnejProkuratorjiBukowiecki">Dlatego tembardziej w obecnym stanie rzeczy może oddać ogromne usługi organ, który będzie mógł skoncentrować pomoc prawną.</u>
          <u xml:id="u-74.10" who="#PrzedstawicielRzaduPrezesGeneralnejProkuratorjiBukowiecki">Przed 100 z górą laty, w 1816 roku, tworzące się wówczas Królestwo Kongresowe było tem zaczątkiem, choć ułamkowego życia państwowego.</u>
          <u xml:id="u-74.11" who="#PrzedstawicielRzaduPrezesGeneralnejProkuratorjiBukowiecki">Tworzyło się ono na gruncie stosunków, będących następstwem wielkich wojen i poprzedniej niewoli. Stan rzeczy był analogiczny. Wówczas stworzono Prokuratorię Generalną, która oddała znaczne usługi i przyczyniła się do tego, że stosunki prawnoorganizacyjne Królestwa Kongresowego odpowiadały wysokim wymaganiom.</u>
          <u xml:id="u-74.12" who="#PrzedstawicielRzaduPrezesGeneralnejProkuratorjiBukowiecki">Dzisiejsza Prokuratoria Generalna tworzy się w stosunkach analogicznych, o wiele radośniejszych, ale też trudniejszych. Jeśli odegra obecnie podobną rolę, zasłuży sobie na uznanie społeczeństwa. Muszę nadmienić, że aby ta rola była należycie odegrana i usługi oddane, — trzeba, ażeby Prokuratoria miała większą ilość urzędników — pierwszorzędnych prawników, którzy nie byliby znęceni wyższemi urzędami gdzieindziej.</u>
          <u xml:id="u-74.13" who="#PrzedstawicielRzaduPrezesGeneralnejProkuratorjiBukowiecki">To tłumaczy przepis art. 14 o powołaniu urzędników 4 kategorii.</u>
          <u xml:id="u-74.14" who="#PrzedstawicielRzaduPrezesGeneralnejProkuratorjiBukowiecki">Na tem kończę, popierając w imieniu Rządu projekt, który przedstawiła komisja.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#Marszalek">Głos ma jeszcze Poseł Bryl.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#PBryl">Zrzekam się głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#Marszalek">Głos ma jeszcze Poseł Referent.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#PCwikowski">Wysoki Sejmie!</u>
          <u xml:id="u-78.1" who="#PCwikowski">Zarzut Pana Posła Stapińskiego, że niesłusznie postanowiono w niniejszym projekcie ustawy, aby Prokuratoria Generalna podlegała Prezydentowi Ministrów, nie zaś Ministrowi Skarbu, — jest zupełnie niesłuszny i polega chyba tylko na nieznajomości zadań Prokuratorii, oraz organizacji samorządnych. Prokuratoria Generalna ma reprezentować rozmaite fundusze Skarbu Państwa, ale nie tylko te fundusze, któremi dysponuje i któremi administruje Ministerstwo Skarbu, lecz także i te, któremi administrują wszystkie ministerstwa; oprócz tego ma także re. prezentować rozmaite inne jeszcze podmioty prawne, rozmaite instytucje, które istnieją, jak poprzednio powiedziałem, i których byt leży w interesie społeczeństwa naszego, w interesie całego państwa. Dlatego też słuszne jest, ażeby wogóle nadzór nad prokuratorią był wykonywany nie przez jednego ministra, ale ażeby był wykonywany przez prezydenta ministrów.</u>
          <u xml:id="u-78.2" who="#PCwikowski">Proszę Wysokiego Sejmu! Odesłanie tej sprawy z powrotem do komisji, jak głosi wniosek Pana Stapińskiego, przyniosłoby wielką szkodę Skarbowi Państwa Polskiego, gdyż cierpi on bardziej przez to, że dotychczas urząd ten nie jest zorganizowany. Niejednokrotnie powstawały straty dlatego, że niema urzędu, któryby baczył zawsze, gdzie zagraża szkoda Skarbowi Państwa i któryby brał ten Skarb pod opiekę.</u>
          <u xml:id="u-78.3" who="#PCwikowski">Jest konieczną potrzebą, aby instytucja ta była natychmiast utworzona; jeśliby sprawę odesłać do Komisji, to w tym wypadku znowu sprawa utworzenia organizacji Prokuratorii Generalnej. przewlekłaby się na szereg miesięcy. Dlatego, jako referent, imieniem Komisji proszę, ażeby Wysoki Sejm raczył uchwalić przedstawiony projekt ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#Marszalek">Dyskusja zamknięta. P. Bryl zgłosił wniosek, ażeby w artykule 14 naczelnika prokuratorii zamiast do drugiej kategorii zaliczyć do. trzeciej z wszelkiemi konsekwencjami dla następnych urzędników.</u>
          <u xml:id="u-79.1" who="#Marszalek">Poseł Stapiński wnosi o odesłanie sprawy napowrót do komisji. Proszę tych Posłów, którzy są za odesłaniem sprawy do komisji, aby powstali z miejsc. Stoi mniejszość, zatem wniosek odrzucony.</u>
          <u xml:id="u-79.2" who="#Marszalek">Ponieważ od art. 1 — 13 żadnych poprawek nie zgłoszono, przypuszczam, że bez głosowania 13 artykułów tych przyjęte.</u>
          <u xml:id="u-79.3" who="#Marszalek">Przystępujemy do głosowania nad poprawkami do art. 14. Nie będę wyliczał pojedynczych punktów poprawki posła Bryla: Treść ich jest taka, aby z drugiej kategorii naczelnika prokuratorii przenieść do trzeciej, i konsekwentnie przeprowadzić to w całym artykule.</u>
          <u xml:id="u-79.4" who="#Marszalek">Proszę tych Posłów, którzy są za wnioskiem Pos. Bryla, aby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-79.5" who="#komentarz">(Większość)</u>
          <u xml:id="u-79.6" who="#Marszalek">Poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-79.7" who="#Marszalek">Do art. 15, 16, 17, 18, 19 nikt się nie zgłosił do głosu. Uważam, że są przyjęte. Tytuł brzmi: — „Ustawa z dnia 31 lipca 1919 roku w przedmiocie utworzenia Prokuratorii Generalnej Rzeczypospolitej Polskiej”. Napis przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-79.8" who="#Marszalek">Trzecie czytanie zarządzę dopiero wtedy, gdy p. Referent przeprowadzi zmiany w całym tekście w myśl przyjętych poprawek p. Bryla.</u>
          <u xml:id="u-79.9" who="#Marszalek">Tymczasem przechodzimy do Nr. 5 porządku dziennego:</u>
          <u xml:id="u-79.10" who="#Marszalek">Sprawozdanie Komisji Administracyjnej w przedmiocie rządowego projektu ustawy o organizacji władz i urzędów skarbowych. Drugie i trzecie czytanie ustawy. (Druk 915 i 783).</u>
          <u xml:id="u-79.11" who="#Marszalek">Głos ma p. Kiernik.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#PKiernik">Wysoki Sejmie!</u>
          <u xml:id="u-80.1" who="#PKiernik">Ministerstwo Skarbu przedstawiło dopiero niedawno projekt ustawy o organizacji władz skarbowych. Projekt ten musiał usunąć podnoszone przez P. Ministra Skarbu żale, że dla braku aparatu odpowiednich władz skarbowych wpływy podatkowe pozostawiają wiele do życzenia, do tego stopnia, że w Królestwie Polskiem wogóle o ściąganiu podatków prawie mowy być nie może. Ażeby więc zapobiec przedewszystkiem tej ujemnej stronie naszej organizacji skarbowej, Rząd wniósł projekt ustawy o organizacji władz skarbowych, za pomocą którego możnaby przystąpić do normalnego ściągania wpływów podatkowych. Zasadniczą tendencją projektu ustawy była z jednej strony chęć ujednostajnienia organizacji władz skarbowych na całym obszarze Państwa Polskiego, które obecnie w byłych zaborach są różne, jak różne są także ustawodawstwa podatkowe trzech naszych dzielnic. Chodzi także o uproszczenie i o doprowadzenie funkcjonowania władz skarbowych do lepszej sprawności przez zorganizowanie takiej instancji tych władz. Postanowiono utworzyć drugą instancję lam, gdzie jej dotychczas, jak np. na obszarze Królestwa, nie było. Projekt rządowy zawiera szczegółowe uzasadnienie i objaśnienia, do których odsyłam pragnących zająć się specjalnie tym przedmiotem i przypuszczam, że Sz. Posłowie przeczytali odpowiednie objaśnienia. Stwierdzone jest, że w Królestwie Polskiem, poza obecnie wprowadzonemi delegacjami, które nie są drugiemi instytucjami i nie są władzami skarbowemi, ale mają tylko cele instruktorskie, — takich władz skarbowych drugiej instancji dotychczas nie było i wprowadzenie ich okazało się potrzebne także w tym celu, aby zharmonizować organizację władz skarbowych Królestwa z innymi zaborami.</u>
          <u xml:id="u-80.2" who="#PKiernik">Projekt, przedstawiony przez Rząd, daleki jest istotnie od doskonałości. Był on przygotowany pośpiesznie i nie może odpowiadać tym wszystkim żądaniom, jakie mu stawiać można. Przedewszystkiem nie wyczerpuje treści organizacji władz i nie zakreśla ich kompetencji, jest to jednak zrozumiałe wobec pośpiechu, z jakim był opracowany i wobec tego, że ustawa ma charakter tymczasowy, charakter ramowy niejako, co jest już uwydatnione w samym tytułe. Ustawa ta ma stworzyć poprostu szkielet władz, ażeby można było mieć do dyspozycji jakiś aparat, za pomocą którego skarbowość Państwa Polskiego da się pchnąć nieco naprzód.</u>
          <u xml:id="u-80.3" who="#PKiernik">Dlatego też nie możemy przykładać do tego projektu tej miary dokładności, jakobyśmy przykładali do projektu ustawy, któraby ustalała organizację władz skarbowych.</u>
          <u xml:id="u-80.4" who="#PKiernik">Zasadniczą podstawą ustawy jest wprowadzenie zasady, że obok centralnych władz państwowych, jako władz nadzorczych, t. j. Ministerstwa Skarbu — mają istnieć drugie instancje, t. zw. Izby Skarbowe, które są bezpośrednio przełożonemi najniższych instancyj, t. j. urzędów skarbowych dla podatków i opłat skarbowych, dla monopolów państwowych, akcyz, wreszcie kas skarbowych, mających za zadanie ściąganie wszystkich wpływów i dochodów podatkowych.</u>
          <u xml:id="u-80.5" who="#PKiernik">Obok postanowień, które wprowadza projekt rządowy, Komisja uważała za wskazane zaproponować pewne dodatki i podkreślić niektóre momenty ustawy, nienależycie podkreślone; tak dopiero zmienioną ustawę przedstawia Sejmowi. Pod względem formalnym, co do nomenklatury zmieniono tytuł urzędników pierwszej instancji władz podatkowych, zmieniając tytuł Inspektora na Naczelnika, co nie zmienia zupełnie istoty rzeczy. Przedewszystkiem zwrócę uwagę, że komisja położyła nacisk na udział czynników obywatelskich przy wymierzaniu podatków. Mają być one wyznaczane przy współudziale komisji podatkowych, tam, gdzie te komisie są przewidziane przez właściwe ustawy.</u>
          <u xml:id="u-80.6" who="#PKiernik">Jeśli ustawa ta nie jest dokładna, nie jest w zupełności wystarczająca,— jest to zrozumiałe także z tego powodu, że właściwie dopiero odnośne ustawy podatkowe będą miały na celu wskazanie dokładnej kompetencji władz i określenie udziału czynnika obywatelskiego przy wyznaczaniu podatków.</u>
          <u xml:id="u-80.7" who="#PKiernik">Na Komisji Podatkowej uważaliśmy za wskazane wstawić do projektu rządowego postanowienie, które jest zamieszczone obecnie w art. 13, a które upoważnia Ministra Skarbu, ze względów organizacyjnych, do ograniczenia i zmiany toku instancji, ewentualnie zmiany kompetencji władz i urzędów do rozstrzygania spraw.</u>
          <u xml:id="u-80.8" who="#PKiernik">Postanowienie to, które nie jest nowością, wzięte bowiem zostało z uchwalonej już przez Sejm niedawno ustawy o przejęciu władz skarbowych w b. zaborze austriackim przez Ministerstwo Skarbu, jest konieczne, zwłaszcza wobec charakteru ramowego ustawy, aby dać możność Rządowi do wypełnienia w drodze rozporządzeń tych luk, które wskaże w danym wypadku życie i doświadczenie.</u>
          <u xml:id="u-80.9" who="#PKiernik">Komisja, omawiając pozatem zasady projektu, zastanawiała się także nad kwestią organizacji samego Ministerstwa Skarbu, jako centralnej władzy skarbowej.</u>
          <u xml:id="u-80.10" who="#PKiernik">Dotychczas Ministerstwo to ustawy nie posiada, a Sejm już uchwalił dla niektórych Ministerstw ustawy takie. Należy do nich Ministerstwo Robót Publicznych, dlatego też Komisja uważała za potrzebne powziąć rezolucję (czyta):</u>
          <u xml:id="u-80.11" who="#PKiernik">I. Sejm wzywa Rząd, aby jak najrychlej przedłożył Sejmowi projekt ustawy o organizacji Ministerstwa Skarbu, oraz o zakresie działania, kompetencji i toku instancji władz i urzędów skarbowych. Komisja, biorąc także pod uwagę, że obok jednolitej organizacji władz, konieczne i potrzebne jest jednolite ustawodawstwo podatkowe, przedstawia też stosowną rezolucję (czyta):</u>
          <u xml:id="u-80.12" who="#PKiernik">II Sejm wzywa Rząd, aby w najbliższym czasie przedłożył Sejmowi do uchwalenia projekty podatkowych ustaw, mających na celu zaprowadzenie jednolitego systemu podatkowego na całym obszarze Państwa Polskiego.</u>
          <u xml:id="u-80.13" who="#PKiernik">Ze względu zaś na to, że ma być utworzony cały szereg władz pierwszej i drugiej instancji i ze względu na smutne doświadczenie, jakie poczyniono przy obsadzaniu poszczególnych urzędów i władz, Komisja zwróciła specjalną uwagę na kwalifikacje urzędników, domagając się, ażeby Rząd w rozporządzeniu wykonawczem do tej ustawy określił szczegółowo kwalifikacje, wymagane od urzędników, którzy mają zająć stanowiska w władzach skarbowych pierwszej i drugiej instancji: żąda pod tym względem dokładnych postanowień, a zarazem usunięcia z urzędów wszystkich, którzy tych kwalifikacji nie posiadają, a którzy wskutek tego wyrządzili już zbyt dużo szkody Skarbowi Państwa.</u>
          <u xml:id="u-80.14" who="#PKiernik">Kończąc referat i nie chcąc przed Wysokim Sejmem rozwijać wszystkich postanowień ustawy, którą wszyscy Panowie do rąk swoich dostali, i zdaje się, zapoznali się z jej treścią, upraszam, ażeby Wysoki Sejm ustawę, a także i rezolucję uchwalić zechciał.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#Marszalek">Do głosu nikt się nie zgłosił, poprawek także nie wniesiono, a zatem dozwolone jest głosowanie en bloc. Przypuszczam bez głosowania, że cała ustawa o organizacji władz urzędów skarbowych zostaje przez Izbę przyjęta w drugiem czytaniu. Przystępujemy do trzeciego czytania. Nikt się do głosu nie zgłosił. Proszę tych Posłów, którzy są za przyjęciem ustawy w trzeciem czytaniu, aby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-81.1" who="#Marszalek">Ustawa w trzeciem czytaniu jednomyślnie przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-81.2" who="#Marszalek">Przystępujemy do N-ru 6-go porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Prawniczej o ustawie w spranie praw obowiązujących w okręgu białostockim. (Druk Nr. 852 i 926).</u>
          <u xml:id="u-81.3" who="#Marszalek">Głos ma p. Mieczkowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#PMieczkowski">Wysoki Sejmie!</u>
          <u xml:id="u-82.1" who="#PMieczkowski">Wobec przejścia pod władze Państwa Polskiego trzech powiatów byłej gubernii grodzieńskiej, mianowicie sokulskiego, białostockiego i bialskiego, zachodzi nagląca potrzeba unormowania tam stosunków prawnych. W tym celu Ministerstwo Sprawiedliwości wygotowało ustawę i właśnie dzisiaj jest ona Wysokiemu Sejmowi przedstawiona do przyjęcia.</u>
          <u xml:id="u-82.2" who="#PMieczkowski">Jak wiadomo, na terenie tamtejszych powiatów i przed wojną i w czasie okupacji obowiązywały odmienne przepisy, niż tutaj u nas, w b. Kongresówce. Co się tyczy prawa cywilnego, obowiązuje tam prawo, które obowiązywało w innych guberniach cesarstwa rosyjskiego. To samo dotyczy prawa handlowego oraz wekslowego.</u>
          <u xml:id="u-82.3" who="#PMieczkowski">Otóż projekt niniejszej ustawy zachowuje dotychczasowe prawa, które tam obowiązywało, naturalnie z pewnemi zmianami, odpowiadającemi duchowi czasu. Przedewszystkiem ustawa zwraca uwagę na to. że tak ważny urząd, jak notariat, był tam odmienny od notariatu tutejszego. Następnie był tam t. zw. Urząd Starszych Notariuszów, który zastępował do pewnego stopnia naszą hipotekę. To też wobec tego, że urząd ten z naszego punktu widzenia był wadliwy i nie odpowiada duchowi czasu, a co ważniejsza, że wszystkie księgi, wywiezione do Rosji, zostały tam zniszczone, — projekt niniejszej ustawy wprowadza -taką ustawę hipoteczną, jaka obowiązuje tutaj, w b. Kongresówce.</u>
          <u xml:id="u-82.4" who="#PMieczkowski">Następnie usuwa te przepisy prawa cywilnego, które np. ograniczały Polaków w nabywaniu nieruchomości ziemskiej. Usuwa następnie np. takie przeżytki stanowe jak sądy sieroce, opieki szlacheckie, opieki nad dziećmi popów, urządzenia naczelników ziemskich, sądy stanowe dla włościan; wszelkie zaś czynności tych urzędów wkłada na sądy pokoju.</u>
          <u xml:id="u-82.5" who="#PMieczkowski">Co się tyczy prawa karnego, to władze okupacyjne zaprowadziły tam już kodeks z 1903 r., który obowiązuje u nas, więc pod tym względem projekt ustawy nie wprowadza wielkich zmian.</u>
          <u xml:id="u-82.6" who="#PMieczkowski">Pozostaje również to samo prawo formalne, które było i przedtem, z temi zmianami naturalnie ustaw przejściowych, jakie obowiązują w Kongresówce.</u>
          <u xml:id="u-82.7" who="#PMieczkowski">Wprowadzono tam także rejestrację handlową, taką samą, jak u nas.</u>
          <u xml:id="u-82.8" who="#PMieczkowski">Muszę dodać, że przepisy, które tam pozostały i które obowiązują w b. Cesarstwie Rosyjskiem pozostawiają wiele do życzenia, ale Ministerstwo liczy się z tem, że Komisja Kodyfikacyjna która ma opracować wspólny kodeks dla całego państwa usunie naturalnie wszystkie te przeżytki—i wtenczas będzie jedno prawo na wszystkich ziemiach polskich.</u>
          <u xml:id="u-82.9" who="#PMieczkowski">Ministerstwo pozostawia sobie prawo wydawania przepisów wykonawczych przy wprowadzaniu w życie niniejszej ustawy. Przewiduje, że będzie przy tem napotykało wiele braków i wątpliwości i pozwala stosować przez analogię przepisy, obowiązujące w b. Kongresówce. To da możność ostatecznego zjednoczenia okręgu białostockiego z reszta Kongresówki.</u>
          <u xml:id="u-82.10" who="#PMieczkowski">Komisja rozpatrzyła projekt, przyjęła go jednomyślnie i prosi o uchwalenie go. tembardziej, że ma on obowiązywać od 1 sierpnia r. b., t. j. od dnia jutrzejszego, i poczynione są już wszelkie przygotowania, aby z dniem jutrzejszym były otwarte sądy polskie na tych ziemiach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#Marszalek">Otwieram dyskusję w drugiem czytaniu.</u>
          <u xml:id="u-83.1" who="#Marszalek">Do art. 2 głos ma P. Farbstein.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#PFarbstein">Wysoka Izbo!</u>
          <u xml:id="u-84.1" who="#PFarbstein">Według art. 2 ustawy przedstawionej Wysokiej Izbie, dotychczasowe prawo cywilne, handlowe, oraz wekslowe w okręgu białostockim zachowuje moc obowiązującą.</u>
          <u xml:id="u-84.2" who="#PFarbstein">Komisja Prawnicza słusznie uznała za stosowne wprowadzić niektóre radykalne zmiany; zupełnie naturalne jest uchylenie istniejących Ograniczeń praw polskich co do nabywania nieruchomości, jak również słuszne zniesienie jako nieodpowiadających duchowi czasu wszelkich istniejących stanowych urzędów opiekuńczych.</u>
          <u xml:id="u-84.3" who="#PFarbstein">Brak jednak jednej bardzo poważnej zmiany, zmiany nie mniej ważnej, niż poprzednie, nie mniej koniecznej i nie mniej sprawiedliwej, mianowicie— skasowania haniebnych ograniczeń, istniejących w rosyjskim kodeksie cywilnym, a odnoszących się do obywateli Żydów. Czyżby istotnie Ministerstwo uważało, że ograniczenia Żydów bardziej będą odpowiadały duchowi czasu, niż stanowe urzędy opiekuńcze?</u>
          <u xml:id="u-84.4" who="#PFarbstein">Czyżby to Było ze strony Ministerstwa pewnem zapomnieniem, zapomnieniem niedopuszczalnem w obecnej chwili dziejowej, kiedy mówi się o prawach mniejszości narodowych i o tolerancji względem wszystkich obywateli Państwa ?</u>
          <u xml:id="u-84.5" who="#PFarbstein">Szczerze wierzę, że wolny naród polski po tem wszystkiem, cośmy z ust Prezydenta Ministrów i z ust przedstawicieli prawie wszystkich ugrupowań w Sejmie i słyszeli wczoraj, nie zamierza stosować do obywateli żadnych ograniczeń prawnych z powodu ich wyznania lub narodowości.</u>
          <u xml:id="u-84.6" who="#PFarbstein">Również chcę wierzyć, że Komisja Prawnicza jedynie przez przeoczenie nie wprowadziła tej radykalnej zmiany, a przeoczenie już choćby dlatego było możliwe, że nie zasiada w niej ani jeden przedstawiciel posłów żydowskich — Jedno jednak jest dla mnie faktem, że Sejm polski, Sejm, który przed południem ratyfikował traktat pokojowy, nie może w żaden sposób sankcjonować ustawy, która przewiduje ograniczenia dla obywateli z powodu ich wyznania lub narodowości.</u>
          <u xml:id="u-84.7" who="#PFarbstein">Wnoszę zatem poprawkę do art. 9, aby przed słowami: — „nie mają zastosowania” wstawić słowa: — „jak również wszelkie ograniczenia prawne, związane z przynależnością do tego lub owego wyznania i narodowości, a zawarte w dotychczasowem prawie cywilnem, handlowem, materialnem i formalnem, oraz wekslowem”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-85">
          <u xml:id="u-85.0" who="#Marszalek">Głos ma p. Referent.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-86">
          <u xml:id="u-86.0" who="#PMieczkowski">Ustawa ta tyczy się tylko prawa cywilnego, materialnego i formalnego, nie porusza zaś w niczem ograniczeń praw politycznych.</u>
          <u xml:id="u-86.1" who="#PMieczkowski">O ile znalazłyby się jakieś ograniczenia prawa cywilnego, to naturalnie, można je będzie znieść. Zwracam tu uwagę, że Komisja i Rząd musiałby w tym względzie jeszcze się wypowiedzieć i rozpatrzyć te właśnie prawa, które starają się usunąć.</u>
          <u xml:id="u-86.2" who="#PMieczkowski">Zgadzając się zasadniczo i osobiście z przytoczonemi wywodami posła Farbsteina, jako referent Komisji, która nie rozpatrzyła tych poszczególnych przepisów, a i Rząd również w tej sprawie nie wypowiedział się — ze względów formalnych muszę zaoponować przeciwko poprawce.</u>
          <u xml:id="u-86.3" who="#PMieczkowski">Jeżeli strona czuje się pokrzywdzona, to zgłosi nagły wniosek, wejdzie on pod obrady Komisji Prawniczej, Rząd się wypowie — i wtenczas z całą formalnością przepisy te będą mogły być zniesione.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-87">
          <u xml:id="u-87.0" who="#Marszalek">Głos ma P. Hartglass.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-88">
          <u xml:id="u-88.0" who="#PHartglass">Wysoka Izbo!</u>
          <u xml:id="u-88.1" who="#PHartglass">Usłyszeliśmy o tem, że ze względów formalnych, pomimo jak najlepszych chęci Komisji i referenta, nie może być przyjęta tak prosta poprawka, że należy skasować wszelkie ograniczenia prawne wszystkich odłamów ludności, niezależnie od ich wyznania i narodowości, że nie może to być zrobione, ponieważ Komisja tych ograniczeń nie przejrzała, nie sprawdziła.</u>
          <u xml:id="u-88.2" who="#PHartglass">Przypuszczam, że tu nastąpił lapsus lingue ze strony referenta, bo możnaby było wytłumaczyć jego słowa w ten sposób, że są może takie ograniczenia, które mogą pozostać. Ale zgadzam się jednak z referentem, że skoro Komisja tego nie przejrzała, to dziś tej kwestii decydować nie można. Z drugiej jednak strony nie można dzisiaj uchwalać w polskim Sejmie praw które, kasując poszczególne ograniczenia względem jednego odłamu ludności, jednocześnie zaś pozostawiają ograniczenia względem innego.</u>
          <u xml:id="u-88.3" who="#PHartglass">Wobec tego wnoszę, — ponieważ Komisja niedostatecznie opracowała dane prawo, — ażeby z powrotem odesłać je do Komisji, w celu jego powtórnego przejrzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-89">
          <u xml:id="u-89.0" who="#Marszalek">Głos ma P. referent</u>
        </div>
        <div xml:id="div-90">
          <u xml:id="u-90.0" who="#PMieczkowski">Pragnę przypomnieć, że jutro mają być otwarte sądy, i że ta ustawa od jutra ma obowiązywać. Wszelkie przygotowania są już zrobione.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-91">
          <u xml:id="u-91.0" who="#Marszalek">Przystępujemy do glosowania. Poddaję pod głosowanie najpierw wniosek p. Hartglasa, aby sprawę odesłać jeszcze raz do Komisji. Proszę tych Posłów, którzy są za tym wnioskiem, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-91.1" who="#komentarz">(Mniejszość)</u>
          <u xml:id="u-91.2" who="#Marszalek">Wniosek upadł. Przystępujemy do głosowania nad po szczególnymi artykułami ustawy w brzmieniu Komisji.</u>
          <u xml:id="u-91.3" who="#Marszalek">Do art. 1 niema poprawek. Artykuł ten jest przyjęty. Art. 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, — przyjęte do art. 9. P. Farbstein wnosi, ażeby dodać przed słowami: — „nie mają zastosowania” słowa (czyta):</u>
          <u xml:id="u-91.4" who="#Marszalek">„jak również wszelkie ograniczenia prawne, Związane z przynależnością do tego lub owego wyznania i narodowości, a zawarte w dotychczasowem prawie cywilnem, handlowem. materialnem i formalnem, oraz wekslowem”.</u>
          <u xml:id="u-91.5" who="#Marszalek">Proszę tych Posłów, którzy są za poprawką Posła Farbsteina, ażeby powstali z miejsca. Stoi mniejszość. Poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-91.6" who="#Marszalek">Art. 9 w brzmieniu Kombj przyjęty. Art. 10, 11, 12 przyjęte.</u>
          <u xml:id="u-91.7" who="#Marszalek">Tytuł brzmi:</u>
          <u xml:id="u-91.8" who="#Marszalek">„Ustawa z dnia 31 lipca 1919 r. o prawach, obowiązujących w niego sądowym białostockim w zakresie sądownictwa”.</u>
          <u xml:id="u-91.9" who="#Marszalek">Tytuł przyjęty. W długiem czytaniu ustawa przyjęta. Proponuję, ażeby przystąpić do trzeciego czytania. Nikt się do głosu nie zgłosił. Proszę tych Posłów, którzy są za przyjęciem całej ustawy en bloc w trzeciem czytaniu, aby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-91.10" who="#komentarz">(Większość)</u>
          <u xml:id="u-91.11" who="#Marszalek">Ustawa w trzeciem czytaniu przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-91.12" who="#Marszalek">Wracamy do trzeciego czytania ustawy o Prokuratorii Generalnej Rzeczypospolitej Polskiej.</u>
          <u xml:id="u-91.13" who="#Marszalek">Głos ma p. Ćwikowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-92">
          <u xml:id="u-92.0" who="#Pcwikowski">Art. 14 ustawy z uwzględnieniem poprawek p. Bryla opiewa jak następuje:</u>
          <u xml:id="u-92.1" who="#Pcwikowski">a)Ustęp pierwszy brzmi: (czyta):</u>
          <u xml:id="u-92.2" who="#Pcwikowski">„Prezes Prokuratorii zaliczony będzie do III kategorii, wice-prezes i naczelnicy oddziałów Prokuratorii do IV, a radcowie zaliczeni będą do V kategorii płac urzędników państwowych.</u>
          <u xml:id="u-92.3" who="#Pcwikowski">b)Po słowach: — „innych urzędników” zamiast słów:</u>
          <u xml:id="u-92.4" who="#Pcwikowski">„IV kategorij ” wstawić słowa: — „V kategorij ”.</u>
          <u xml:id="u-92.5" who="#Pcwikowski">c)W ustępie czwartym w zdaniu:</u>
          <u xml:id="u-92.6" who="#Pcwikowski">„Urzędników, zaliczonych do kategorii V, VI, VIj ” skreślić cyfrę: — „V”, wobec czego ustęp ten będzie brzmią!:</u>
          <u xml:id="u-92.7" who="#Pcwikowski">„Urzędników zaliczonych do kategorii VI i VIj ” i t. d.</u>
          <u xml:id="u-92.8" who="#Pcwikowski">Pozatem są jeszcze pewne omyłki drukarskie, mianowicie w art. 2 punkt 4 zamiast słów: — „opinii prawnej” ma być: — „opinii prawnych”, w art. 2 punkt 6, wypuszczono cały wiersz. Należy po słowach: — „ze stanowiska” dodać słowa: — „ogólno-prawnego, organizacyjnego i techniki ustawodawczej, a w szczególności także ze stanowiska”.</u>
          <u xml:id="u-92.9" who="#Pcwikowski">Następnie w art. 7 w wierszu 3 po słowach: — „ma być”, wstawić należy zamiast: — „powierzone” — słowo: — „powierzane”.</u>
          <u xml:id="u-92.10" who="#Pcwikowski">Proszę o zgodę na usunięcie tych omyłek drukarskich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-93">
          <u xml:id="u-93.0" who="#Marszalek">Głos ma jeszcze przedstawiciel Rządu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-94">
          <u xml:id="u-94.0" who="#PrzedstawicielRzaduPrezesGeneralnejProkuratoriiBukowiecki">W imieniu Rządu pozwalam sobie zaprojektować, ażeby ustawę tę odesłać do Komisji Prawniczej z tego powodu, że tak jak został tu zaprojektowany artykuł 14 będzie to musiało doprowadzić do najrozmaitszych sprzeczności, do zupełnej niemożności zorganizowania obecnie władzy.</u>
          <u xml:id="u-94.1" who="#PrzedstawicielRzaduPrezesGeneralnejProkuratoriiBukowiecki">Nie wchodzę w dłuższe motywowanie, stwierdzam tylko, że zostali usunięci urzędnicy4 kategorii, to znaczy ci, którzy mieli być naczelnikami, radcami, i którzy mieli wypowiadać zdanie ze stanowiska prawnego o krokach Rządu na życzenie tego Rządu.</u>
          <u xml:id="u-94.2" who="#PrzedstawicielRzaduPrezesGeneralnejProkuratoriiBukowiecki">Otóż w takim razie jeżeli oni będą usunięci, to najpoważniejsi prawnicy nie będą brali tam udziału ze względu na to, że będzie to niższe stanowisko od stanowiska nie tylko w ministerstwach, ale i w wyższych sądach.</u>
          <u xml:id="u-94.3" who="#PrzedstawicielRzaduPrezesGeneralnejProkuratoriiBukowiecki">Otóż dlatego, ażeby to uzgodnić, tembardziej, że została wprowadzona zmiana, a mianowicie mianowanie urzędników 5 kategorii przez Naczelnika Państwa, co znów jest przeciwne ogólnej zasadzie nominowania do 4-ei kategorii, dlatego rozumiem, że należy sprawę tę odesłać napowrót do Komisji, któraby ten artykuł przeredagowała.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-95">
          <u xml:id="u-95.0" who="#Marszalek">Głos ma jeszcze p. Referent.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-96">
          <u xml:id="u-96.0" who="#PCwikowski">Wysoki Sejmie! Z tych samych przyczyn, które uprzednio poruszałem, sprzeciwiam się odesłaniu projektu do jakiejkolwiek Komisji i zaznaczam, że ponieważ wolą Sejmu było, przez przyjęcie poprawki p. Bryla, zaliczenie prezesa do III kategorii, a wiceprezesa do IV, uważam, że niema potrzeby odsyłać tej sprawy do Komisji celem ponownej zmiany tego postanowienia.</u>
          <u xml:id="u-96.1" who="#PCwikowski">Proszę, ażeby Wysoki Sejm przyjął ustawę w projekcie Komisji, z uwzględnieniem poprawki p. Bryla.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-97">
          <u xml:id="u-97.0" who="#Marszalek">Mojem zdaniem przedstawiciel Rządu nie ma prawa żądać odesłania do Komisji. Może tylko któryś z Posłów podtrzymać ten wniosek, i wówczas mogę postawić go pod głosowanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-98">
          <u xml:id="u-98.0" who="#PBarlicki">Podtrzymuję ten wniosek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-99">
          <u xml:id="u-99.0" who="#Marszalek">W takim razie stawiam ten wniosek pod głosowanie. Proszę tych Posłów, którzy są za odesłaniem do Komisji, aby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-99.1" who="#komentarz">(Mniejszość)</u>
          <u xml:id="u-99.2" who="#Marszalek">Wniosek odrzucony.</u>
          <u xml:id="u-99.3" who="#Marszalek">Proponuję, ażeby całą ustawę z poprawkami, które dopiero co odczytał p. referent, przyjąć en bloc. Proszę tych Posłów, którzy są za całą ustawą, aby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-99.4" who="#komentarz">(Większość)</u>
          <u xml:id="u-99.5" who="#Marszalek">Ustawa przyjęta w trzeciem czytaniu.</u>
          <u xml:id="u-99.6" who="#Marszalek">Są jeszcze rezolucje:</u>
          <u xml:id="u-99.7" who="#Marszalek">Rezolucja pierwsza brzmi: (czytaj:</u>
          <u xml:id="u-99.8" who="#Marszalek">Wzywa się Rząd do natychmiastowego zorganizowania urzędu Prokuratorii Generalnej w myśl uchwalonej ustawy i wprowadzenia w życie tegoż urzędu.</u>
          <u xml:id="u-99.9" who="#Marszalek">Rezolucja druga brzmi: (czyta):</u>
          <u xml:id="u-99.10" who="#Marszalek">Wzywa się Rząd do ograniczenia się prawniczych, zajętych w wydziałach prawnych poszczególnych ministerstw do istotnej potrzeby, celem umożliwienia zajęcia w Prokuratorii Generalnej, zbędnego w ministerstwach personelu prawniczego.</u>
          <u xml:id="u-99.11" who="#Marszalek">Przypuszczam bez głosowania, że te obydwie rezolucje są przyjęte, ponieważ nikt nie protestuje. Sprawa załatwiona.</u>
          <u xml:id="u-99.12" who="#Marszalek">Przechodzimy do Nr. 7 porządku dziennego (czyta):</u>
          <u xml:id="u-99.13" who="#Marszalek">Sprawozdanie Komisji Skarbowo Budżetowej o dodatkach dla emerytów (Druk N-r 898).</u>
          <u xml:id="u-99.14" who="#Marszalek">Głos ma Sprawozdawca p. Godek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-100">
          <u xml:id="u-100.0" who="#PGodek">Wysoki Sejmie! Względy, które kierowały Komisją Budżetową, że przed kilkoma dniami przyszła do Wysokiego Sejmu z projektem ustawy pomocy dla funkcjonariuszów państwowych, w wyższym jeszcze stopniu skłoniły dzisiaj do zwrócenia się do Wysokiego Sejmu z nowym wnioskiem o przyznanie pomocy finansowej dla tej licznej rzeszy, która swoje utrzymanie czerpie z emerytalnych pensji: wdowich i sierocych. Pensje te przed wojną nie wystarczały na utrzymanie, dziś nie są one w stanie pokryć samego kosztu wyżywienia, dlatego też całe rzesze emerytów żyją w nędzy i wyczekują ratunku od Wysokiego Sejmu. Komisja uznaję, że obowiązkiem Państwa jest przyjść z pomocą tym, którzy przez dłuższy szereg lat pełnili służbę w interesie społeczeństwa, i którzy, schorzali i złamani wiekiem, nie są w stanie podjąć się żadnej pracy, aby umożliwić sobie egzystencję. Komisja, uznając trudne położenie materialne tej kategorii ludzi, postanowiła rozpatrzyć wnioski poselskie i liczne memoriały w tej sprawie i przystąpiła do rozpatrzenia projektu ustawy, przedstawionego przez referenta Komisji, mającej na celu przyznanie emerytom i wdowom dodatku drożyźnianego. Projekt ten rozpatrzony był jeszcze w subkomitecie, a w ostatecznej redakcji został jednogłośnie przyjęty przez Komisję Skarbowo Budżetową.</u>
          <u xml:id="u-100.1" who="#PGodek">Ustawa określa w § 1 termin, od którego wypłata dodatku ma nastanie, na dzień pierwszy lipca r. b. Obejmuje ona wszystkich funkcjonariuszów państwowych. pracowników kolejowych, nauczycieli szkół wyższych, średnich i powszechnych, wdowy i sieroty, jako też osoby żyjące z darów z łaski.</u>
          <u xml:id="u-100.2" who="#PGodek">Stopa procentowa dodatku jest najwyższa przy emeryturach i pensjach najniższych, a obniża się w miarę emerytur wyższych.</u>
          <u xml:id="u-100.3" who="#PGodek">Ustawa dzieli dalej dodatki na 2 kategorie: wyższą dla tych, którzy dotychczas dodatków nie pobierali, niższą dla tych, którzy dodatki pobierali. Pozwolę sobie Przytem zwrócić uwagę, że w art. 2 jest błąd drukarski: napisane jest tam: — „włącznie do 600 mk”. Otóż, zamiast „marek”, ma być koron, t. j. — „włącznie do 600 koron”. Ustawa wyłącza wreszcie od korzystania z tego prawa wszystkich, którzy nie są obywatelami Państwa Polskiego, i którzy w czasie swej czynnej służby działali na jego szkodę, a wreszcie tych wszystkich, którzy, pobierając emeryturę w wysokości 4000 mk., względnie 6000 kor., osiągają też i z innych źródeł dochód co najmniej w tej samej wysokości.</u>
          <u xml:id="u-100.4" who="#PGodek">(Przewodnictwo obejmuje p. wicemarszałek Maj).</u>
          <u xml:id="u-100.5" who="#PGodek">Niezależnie od tego Komisja uchwaliła wniosek, wzywający Rząd, ażeby jak najrychlej przedstawił Sejmowi projekt ustawy o zaopatrzeniach dla emerytów państwowych, oraz wdów i sierot po nich, wychodząc z założenia, że rychłe uregulowanie tego stosunku i zabezpieczenie urzędnikom na starość, a ich rodzinom na czas wdowieństwa, czy sieroctwa, odpowiedniej egzystencji, musi korzystnie oddziałać na etyczny poziom stanu urzędniczego i na podniesienie się poczucia obowiązkowości.</u>
          <u xml:id="u-100.6" who="#PGodek">Dlatego też Komisja Budżetowa przedstawia ten projekt Wysokiemu Sejmowi z wnioskiem, aby Wysoki Sejm raczył uchwalić przedłożony przez Komisję projekt ustawy, jako też dołączony do niego wniosek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-101">
          <u xml:id="u-101.0" who="#WicemarszalekpMaj">Głos ma poseł Wojdaliński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-102">
          <u xml:id="u-102.0" who="#PWojdalinski">Wysoki Sejmie!</u>
          <u xml:id="u-102.1" who="#PWojdalinski">Nareszcie wchodzimy w niedolę tych najbardziej może z powodu wojny cierpiących ludzi, którzy jednak, pomimo swego ciężkiego położenia, nie byli groźni dla Państwa Polskiego, ani dla spokoju publicznego. Mam tu na myśli emerytów, t. j. tych schorowanych; wyczerpanych długoletnią pracą funkcjonariuszów państwowych, oraz ich żon, które, jak i oni, są niezdolni do pracy. Wprawdzie nie służyli oni Państwu Polskiemu, ale nie można zapominać o tem, że są to członkowie społeczeństwa polskiego i z tego tytułu, z tytułu solidaryzmu społecznego, należy się im, jako potrzebującym pewnego rodzaju pomocy od reszty społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-102.2" who="#PWojdalinski">Wychodząc niewątpliwie z tego założenia, zdecydował się Rząd wypłacać im emerytury począwszy od 1 lutego 1919 r. Pomińmy narazie sprawę. czy nie należało od razu wziąć pod uwagę obniżenia wartości pieniędzy i wprowadzić dodatek drożyźniany dla emerytów i zapytajmy się, czy te obowiązki w ograniczonym zakresie, jakie dobrowolnie wziął na siebie sam Rząd, zostały przezeń wypełnione w odpowiedni sposób.</u>
          <u xml:id="u-102.3" who="#PWojdalinski">Znany mi jest dokładnie los emerytów w Lublinie, i o tem chcę Przedewszystkiem słów parę powiedzieć, przypuszczam jednak, ze podobne koleje przechodzili oni wogóle na terenie całego Królestwa Polskiego. Po wyjściu Rosjan do 1 lipca 1916 r. wypłacał im Bank łódzki pełne emerytury. Od tego momentu rząd austriacki zaczął wypłacić tylko połowę emerytury. Wskutek tego położenie ich stało się niesłychanie ciężkie. Z pomocą przyszedł im magistrat miasta Lublina, który od 1 stycznia 1917 r. wypłacał drugą połowę emerytur w rublach.</u>
          <u xml:id="u-102.4" who="#PWojdalinski">.Tak widzimy więc, położenie emerytur przez cały czas okupacji było ciężkie, skutkiem spadku stałej wartości pieniędzy, jednak bądź co bądź mieli tę pewność, że pewną sumę otrzymają. Los ich stał się dopiero beznadziejnie tragiczny z tą chwila, kiedy powstał upragniony przez nas wszystkich, a więc niewątpliwie także przez emerytów, — Rząd Polski.</u>
          <u xml:id="u-102.5" who="#PWojdalinski">Od listopada 1918 r. do lutego 1919 r. nikt absolutnie o nich nie myślał. Dopiero w lutym zdecydował się Rząd wypłacać emerytury i wydał dnia 6 lutego dekret, że od 1 lutego emerytury będą wypłacane. Dekret ten również krzywdził emerytów, gdyż nie uwzględniał, iż przez pewien okres czasu nie otrzymywali oni połowy emerytury, a następnie, gdyż pozostawiał niezałatwionemi emerytury za cały grudzień 1918 i styczeń 1919 r.</u>
          <u xml:id="u-102.6" who="#PWojdalinski">Dlatego też zgłaszam rezolucje następującej treści: (czyta):</u>
          <u xml:id="u-102.7" who="#PWojdalinski">„Wzywa się Rząd, aby dokonał wypłaty zaległych emerytur za grudzień 1918 r. i styczeń 1919 r.”.</u>
          <u xml:id="u-102.8" who="#PWojdalinski">Ale nawet i w tym zakresie, w jakim Rząd się zobowiązał, wyplata emerytur odbywała się w sposób karygodnie niedbały. W takim np. Lublinie książki emerytalnej dekret o płaceniu emerytur otrzymali emeryci dopiero w końcu maja i w początku czerwca, czyli że przez pół roku emeryci nie otrzymywali należnych im emerytur, ani żadnych zasiłków ze strony Skarbu.</u>
          <u xml:id="u-102.9" who="#PWojdalinski">A przecież emeryci, jak to już powiedziałem, są to starcy, ludzie niezdolni do pracy, więc bardzo często skazani na utrzymywanie się jedynie z tych niewielkich emerytur, które posiadają. A emerytury istotnie są niewielkie. W takim Lublinie np. na stu kilkudziesięciu żyjących emerytów cywilnych, tylko 4 emerytów pobiera emeryturę ponad 1000 rub. rocznie. Proszę sobie wyobrazić los takiego człowieka, który za kilkanaście rubli miesięcznie musi żyć. Kilkanaście rubli miesięcznego zasiłku przed wojną to był fundusz, który bądź co bądź, jeśli nie wystarcza jeszcze na bardzo skromne życie, to w każdym razie dla człowieka niewymagającego był dość sporym zasiłkiem. Dziś te kilkanaście rubli czy kilkadziesiąt koron nie posiada żadnego znaczenia. Z tej racji wszystkie prawie rządy, stwierdzając upadek wartości pieniądza i niesłychane podnoszenie się cen artykułów pierwszej potrzeby, przyszły z pomocą emerytom i wyrównały różnicę spadku waluty. Tylko my w Królestwie byliśmy zupełnie nieczuli na ich niedolę. Podkreślam, my w Królestwie, gdyż położenie emerytów w Galicji było i jest lepsze, i więcej o nich myślano, niż w Królestwie. W Galicji bowiem już rząd austriacki podniósł emerytury, a następnie Polska Komisja Rządząca również podwyższyła o 100% emerytury. W ten sposób ogólna suma wydawana na emerytury w Galicji wzrosła z przedwojennych 40 milionów na 120 milionów koron.</u>
          <u xml:id="u-102.10" who="#PWojdalinski">Natomiast w Królestwie wypłacaliśmy, jak dawniej emerytury w poprzedniej wysokości, co dla Królestwa wynoszą 3 1/2 miliona marek. Dlatego także, ponieważ w Galicji przyznano już dawno emerytom dodatki drożyźniane, w Królestwie zaś nie. ponieważ emeryci Królestwa są pokrzywdzeni, ponieważ, jak jedni, tak i drudzy, służyli państwom obcym i pod tym względem powinni być na równych prawach, postawiłem w Komisji Budżetowej wniosek uchwalić większa normę dla emerytów w Królestwie, niż w Galicji. a to w tym celu, żeby wyrównać tę niesprawiedliwość.</u>
          <u xml:id="u-102.11" who="#PWojdalinski">Komisja Skarbowo Budżetowa uznała zasadniczo moje stanowisko, jednakże w praktyce, kiedy szło o stawki, naprawdę niezupełnie może ściśle wyrównała różnice, które zachodziły i zachodzą obecnie na niekorzyść Królestwa. W każdym razie w dużym stopniu uwzględniono moje propozycje.</u>
          <u xml:id="u-102.12" who="#PWojdalinski">Nie to jednak jest najważniejszym błędem ustawy, że jeszcze niezupełnie ściśle zrównano dodatki drożyźniane emerytur Królestwa i Galicji. Jej najbardziej ujemną stroną jest wyłączenie od korzystania z dodatków drożyźnianych emerytów wojskowych. Zdaniem mojem, niema żadnego uzasadnionego powodu ażeby inaczej -traktować emerytów cywilnych, niż wojskowych. Jeżeli uznajemy, że skutkiem spadku waluty, należy emerytom cywilnym dać dodatek drożyźniany, to tę samą zasadę należy zastosować i do emerytów wojskowych, tembardziej, że emerytury w b. Królestwie w porównaniu np. z emeryturami w Niemczech, obecnie w Poznańskiem, są śmiesznie niskie, dziesięciokrotnie niższe. Np. wdowa po szeregowcu w Królestwie otrzymywała 48 rubli.</u>
          <u xml:id="u-102.13" who="#komentarz">(Głos: Kiedy?)</u>
          <u xml:id="u-102.14" who="#PWojdalinski">a w Poznaniu 400 marek. Wdowa po szeregowcu z 2 dzieci, otrzymywała w Królestwie 48 rubli, a w Niemczech 736 marek. Wdowa po podoficerze zapasowym w Królestwie 60 rb., w Niemczech 500 marek, wdowa z dwojgiem dzieci po podoficerze zapasowym w Królestwie 60 rb., w Niemczech 536 marek, i t. d. Następnie wdowa po podoficerze, który służył 18 lat, z dwojgiem dzieci — otrzymywała w Królestwie 80 rubli, a w Niemczech 897 marek. Otóż Panowie widza, jak szalenie niskie są te stawki, i że obecnie, szczególnie przy spadku wartości pieniądza, ludzie ci wprost nie mogą wyżyć.</u>
          <u xml:id="u-102.15" who="#PWojdalinski">Z tej też racji, o ile ustawa przejdzie. postawię wniosek, ażeby rozciągnąć ustawę o dodatkach drożyźnianych dla emerytów cywilnych również i na emerytów wojskowych.</u>
          <u xml:id="u-102.16" who="#PWojdalinski">Mógłbym na tem skończyć, gdybym nie obawiał się, że będę posadzony, że z dość lekkiem sumieniem duszone groszem ze Skarbu Państwa. Niejednokrotnie miałem możność na Komisji Skarbowo Budżetowej dać wyraz mojej wielkiej trosce o byt i interesy Skarbu Polskiego i w tej sprawie nawet złożyłem dowody. Kiedy mianowicie w Komisji Skarbowo Budżetowej odezwały się głosy. żeby przyjąć za podstawę minimum egzystencji. występowałem przeciwko temu. gdyż uważałem, że nie możemy stać obecnie na stanowisku minimum egzystencji dla emerytów, gdy przed wojną nikt się na tem nie opierał. Niektóre emerytury w Królestwie są tak niskie, że wynoszą 76 kopiejek miesięcznie. Otóż przed wojną, kto pobierał 76 kopiejek miesięcznie, nie mógł wyżyć, a więc musiał mieć-inne źródła zarobku. I dziś więc nie możemy kłaść na państwo obowiązku utrzymywania ludzi, którzy przed wojną musieli sami starać się o utrzymanie, a emerytury traktowali tylko jako dodatek. Ale musimy uwzględnić szalony spadek waluty i wartości pieniądza.</u>
          <u xml:id="u-102.17" who="#PWojdalinski">Proszę Panów, jeszcze jeden dowód mojej powściągliwości. Ponieważ na Komisji Skarbowo Budżetowej odzywały się głosy, że w Królestwie część emerytów nie zasługuje na pomoc, gdyż zbyt gorliwie wysługiwała się obcym rządom, — zresztą ja sam widziałem takie dekrety emerytalne, w których jest powiedziane, że ci i ci otrzymują emeryturę za przeciwdziałanie polskim buntom, — przeto wnoszę następującą rezolucje: (czyta):</u>
          <u xml:id="u-102.18" who="#PWojdalinski">„Wzywa się Rząd, aby pozbawił prawa korzystania z emerytur tych wszystkich emerytów, którzy w czasie swej służby odnosili się wrogo do polskości”.</u>
          <u xml:id="u-102.19" who="#PWojdalinski">Proszę Panów, jeszcze dwa słowa, a to w tym celu, ażeby się Panowie nie pomylili: bo zupełnie podobne jest brzmienie tego punktu w samej ustawie proponowane. W ustawie mówi się, ażeby pozbawić tylko dodatku drożyźnianego, a ja utrzymuję, że trzeba pozbawić nie tylko dodatku drożyźnianego, ale samych emerytur, — tych wszystkich, którzy działali wrogo wobec polskości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-103">
          <u xml:id="u-103.0" who="#WicemarszalekMaj">Głos ma poseł Smulikowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-104">
          <u xml:id="u-104.0" who="#PSmulikowski">Wysoki Sejmie!</u>
          <u xml:id="u-104.1" who="#PSmulikowski">Komisja Budżetowa połączyła sprawę polepszenia doli emerytów wdów i sierot po nauczycielach z emerytami oraz wdowami po funkcjonariuszach państwowych. Skutkiem te go propozycja Komisji Oświatowej, która szła daleko wyżej, aniżeli propozycja Komisji Budżetowej, nie została poprostu uwzględniona przy tem obliczeniu. Chcę zaznaczyć, że jeżeli chodzi o wdowy i sieroty po nauczycielach, a także o emerytów nauczycieli, to na tem połączeniu sprawy z funkcjonariuszami państwowemi, ci najbiedniejsi z biednych zostali pokrzywdzeni.</u>
          <u xml:id="u-104.2" who="#PSmulikowski">Mówił tu poprzedni mówca o stosunkach urzędników b. zaboru rosyjskiego. Chcę zwrócić tylko uwagę na płace emerytalne nauczycieli w dawnym zaborze austriackim i na zaopatrzenie wdów po nauczycielach małopolskich, jak i po nauczycielach b. Królestwa Kongresowego. Zaopatrzenie to było minimalne. Proszę przyjąć do wiadomości, że cały szereg wdów pobierał zaopatrzenie w wysokości 200, 300—400koron rocznie. Wynika to z tego, że stabilizacja w urzędach nauczycieli przychodziła bardzo późno, i nauczyciele nieraz po dwudziestu kilku latach utrzymywali stabilizacje, a jeżeli który wcześniej umarł, to rodzina jego, wdowa i sieroty, nie miała prawa do ustawowego zaopatrzenia. Stąd powstały liczne rodziny nędzarzy, których żywiciele pozbawili się zdrowia i życia przedwcześnie w ofiarnej pracy dla szkolnictwa dla przyszłości Polski. a pozostałe rodziny, skutkiem ich ofiarności i poświęcenia w pracy zawodowej, niszczącej przedwcześnie organizm, cierpią nędzę i głód.</u>
          <u xml:id="u-104.3" who="#PSmulikowski">Dlatego, nie chcąc obalać całego szkieletu tej propozycji, bo przez to wyrządziłbym tylko niedźwiedzią przysługę emerytom, wdowom i sierotom, którzy oczekują rychłego wyasygnowania tego zasiłku, ja zgłaszam tylko poprawkę, która w minimalnej mierze, bardzo skromnej, ma poprawić dolę tych najbiedniejszych.</u>
          <u xml:id="u-104.4" who="#PSmulikowski">Zwracam uwagę, że Komisja Oświatowa, uwzględniając dzisiejsze trudne stosunki życia, wyznaczyła pewne minimum egzystencji. To minimum dochodziło w wniosku Komisji do 4800 marek.</u>
          <u xml:id="u-104.5" who="#PSmulikowski">Jeśli porównamy propozycje Komisji Skarbowo Budżetowej i Oświatowej, to stwierdzić należy, że pomoc ta, z którą Sejm przychodzi dla tych najuboższych, jest wprost iluzoryczna.</u>
          <u xml:id="u-104.6" who="#PSmulikowski">W art. 2 jest zaznaczone, że emeryci, tudzież wdowy, które pobierają wynagrodzenie do 600 kor., mają otrzymać 100%. Chcę zwrócić uwagę że ta kwota, 600 kor., jest kwotą, przeciętną, minimalną, którą otrzymują wdowy po nauczycielach. Jeśli do tego dodamy 100%, to znaczy, że całe zaopatrzenie tej wdowy, z dodatkiem będzie wynosiło jakieś 1,200 koron, t j. 100 kor. miesięcznie. Jeśli dodamy do tego pewien dodatek, który już dzisiaj otrzymują na terenie Małopolski, to całe zaopatrzenie będzie wynosiło 150 kor. miesięcznie.</u>
          <u xml:id="u-104.7" who="#PSmulikowski">Zapytuję Wysoką Izbę, czy jest rzeczą możliwą z tej kwoty w dzisiejszych warunkach już nie wyżyć, ale poprostu nędznie wegetować. I dlatego powiadam, że z pewnym wstydem przychodzę z wnioskiem tak umiarkowanym, lecz czynię to, że ze względu na to, aby całości nie obalić i całego nie niweczyć układu, aby sprawy z powrotem do komisji nie odsyłać ;proponuję dlatego, ażeby w art. 2, przy punkcie a) zamiast 100% dać 150%. Podwyższenie i tak jest minimalne, gdyż wdowa, zamiast 750 koron, otrzyma zaledwie 100%. Dalej proponuję, ażeby zamiast 75% podwyższyć do 100%, zamiast 50% do 60%. W ten sposób otrzymywałby nauczyciel zamiast 600— 900 mk., zamiast 750 —1000 mk., zamiast 1,000 — 1,200 mk. Jest to pomoc dochodząca zaledwie do 150 mk. miesięcznie, albo od 1,500 do 2,000 mk. rocznie.</u>
          <u xml:id="u-104.8" who="#PSmulikowski">Co do zakończenia tego artykułu uważam, że brzmienie tego zakończenia jest zbyteczne, bo jeśli się mówi o tem, że dodatki mają być wypłacane w procentach, w takim razie w tem brzmieniu zupełnie nie trzeba oznaczać stosunku marek do koron. Bo jeśli wszyscy dostaną 100% emerytury, a ta emerytura wynosi na okupację austriacką 150 koron, to dostaną 300 kor. Należy określić ten stosunek, jako podstawę do wydawania emerytur, i trzeba zaznaczyć przy takiej pozycji, że dodatek drożyźniany wynosi 600 mk. rocznie, co znaczy 1,050 kor. rocznie.</u>
          <u xml:id="u-104.9" who="#PSmulikowski">A zatem trzebaby te marki, biorąc stosunek marki do korony 1,75, uczynić podstawą wymiaru tej emerytury.</u>
          <u xml:id="u-104.10" who="#PSmulikowski">Należy następnie jasno powiedzieć, kto ma prawo do tego zasiłku, ponieważ za czasów zaborców był cały szereg urzędników, którzy na tych emeryturach urządzili pewnego rodzaju spekulację, to znaczy ktoś szedł przedwcześnie na emeryturę po to, ażeby gdzieindziej znowu uzyskać inną posadę.</u>
          <u xml:id="u-104.11" who="#PSmulikowski">I mamy na terenie Rzeczypospolitej cały szereg ludzi, którzy w młodym wieku poszli na emeryturę i równocześnie pobierają z innych instytucyj wcale wysokie wynagrodzenie, Jedni z nich zajmują się handlem, a inni znaleźli inne źródła dochodu.</u>
          <u xml:id="u-104.12" who="#PSmulikowski">Należy przeto wyraźnie powiedzieć, że prawo do tego dodatku będą miały osoby, których emerytura stanowi główną podstawę utrzymania, a dochody z innych źródeł nie przekraczają kwoty 4,000 mk., lub 7,000 kor. rocznie. Zachowałem te same kwoty, co i pan referent, tylko według stosunku marki do korony, liczę markę za 1 kor. 75 hal. Proszę Wysoką Izbę, aby raczyła tę poprawkę uwzględnić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-105">
          <u xml:id="u-105.0" who="#WicemarszalekpMaj">Głos ma p. Średniawski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-106">
          <u xml:id="u-106.0" who="#PSredniawski">Wysoki Sejmie!</u>
          <u xml:id="u-106.1" who="#PSredniawski">Państwo Polskie jest w bardzo ciężkiem położeniu finansowem. Położenie to jest tem cięższe, że nie wiemy właściwie, jakie ono jest, że idziemy w ciemnię, w nieznaną przyszłość. Mimo to Sejm przychodzi z pomocą swoim funkcjonariuszom, przychodzi z pomocą także emerytom, żeby im dopomóc do przetrzymania cięższych chwil drożyzny.</u>
          <u xml:id="u-106.2" who="#PSredniawski">Wśród emerytów są jednak ludzie, którzy są albo młodo spensjonowani,— znam np. takich, którzy są spensjonowani jako prawnicy, sędziowie, założyli własne adwokackie kancelarie, i dobrze im się powodzi, albo mają stanowiska, pozatem prowadzą własne interesy.</u>
          <u xml:id="u-106.3" who="#PSredniawski">Otóż byłoby niesłuszne, aby kraj, który goni ostatkami, żyje pożyczonemi pieniędzmi, ponosił jeszcze ofiary na rzecz tych ludzi.</u>
          <u xml:id="u-106.4" who="#PSredniawski">Jest słuszne, ażeby tylko ci pobierali dodatki, którzy istotnie tego koniecznie potrzebują i dlatego wnoszę poprawkę do art. 5, ażeby do drugiej ustawy po słowach: — „pensję wdowią” dodać: — „z dotychczasowymi dodatkami” oraz zamiast: — „4,000 mk.” dać: — „2,400 mk.”, zaś zamiast: „6,000 koron wstawić: — „4,800 koron”, bo już 4,000 mk. jest sumą istotnie za wysoką, t. zn, że człowiek, któryby pobierał 4,000 mk. i jeszcze miał wyższe dochody, dopiero nie miałby prawa brać tego dodatku.</u>
          <u xml:id="u-106.5" who="#PSredniawski">Jest słuszne, żeby tak daleko nie iść, bo dajemy grosz pożyczany. Powinniśmy być sprawiedliwi, ale powinniśmy przedewszystkiem pamiętać, że Skarb Państwa jest do wyczerpania, że to nie jest studnia nieprzebrana, ale musi znaleźć pokrycie, które dziś pokrywamy tylko pożyczkami.</u>
          <u xml:id="u-106.6" who="#PSredniawski">Dlatego proszę o przyjęcie mojej poprawki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-107">
          <u xml:id="u-107.0" who="#WicemarszalekPMaj">Głos ma P. Kotula.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-108">
          <u xml:id="u-108.0" who="#PKsKotula">Wysoki Sejmie!</u>
          <u xml:id="u-108.1" who="#PKsKotula">Jabym chciał zaapelować do Wysokiego Sejmu, ażeby przyznał dodatek drożyźniany emerytom księżom i wikariuszom niezdolnym do pracy, często chorym, a którzy pobierają w Galicji 600 koron rocznie a w Królestwie Polskiem 150 mk. rocznie, będąc zaś niezdolnymi do pracy, nie mogą zarobić sobie na utrzymanie, są ciężarem swoich rodzin, często muszą żyć z łaski ludzi.</u>
          <u xml:id="u-108.2" who="#PKsKotula">Dlatego proszę, ażeby Wysoki Sejm przyjął poprawki, które stawiam, ażeby w tytułe po słowach: — „sierotom po nich” dodać: — „oraz księżom emerytom” i w art. 1 po słowach: — „wdowom i sierotom po nich” dodać: „księżom emerytom”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-109">
          <u xml:id="u-109.0" who="#WicemarszalekMaj">Głos ma P Putek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-110">
          <u xml:id="u-110.0" who="#PPutek">Wysoki Sejmie!</u>
          <u xml:id="u-110.1" who="#PPutek">Przypuszczam, że p. Referent zgodzi się na poprawki, które pozwolę sobie przeczytać, a mianowicie:</u>
          <u xml:id="u-110.2" who="#PPutek">Do art. 1.</u>
          <u xml:id="u-110.3" who="#PPutek">Po słowach: — „cywilnym emerytom funkcjonariuszom” dodać: — „i robotnikom”.</u>
          <u xml:id="u-110.4" who="#PPutek">Do art. 2.</u>
          <u xml:id="u-110.5" who="#PPutek">Wszędzie po słowach: — „emerytur” dodać słowa: w nawiasie („prowizji”), A po słowach — „emerytów” wszędzie słowa: („prowizjonistów”).</u>
          <u xml:id="u-110.6" who="#PPutek">Następnie w punkcie a) przed słowami: — „do włącznie”, umieścić słowa: „do włącznie 400 koron... 200%”, a w punkcie b) przed słowami: — „do włącznie”, umieścić słowa: — „do włącznie 200 mk... 250%”.</u>
          <u xml:id="u-110.7" who="#PPutek">Wysoki Sejmie!</u>
          <u xml:id="u-110.8" who="#PPutek">Poprawki te zmierzają do tęgo, ażeby dać podwyżkę tym kategoriom robotników, którzy należą do kategorii najbiedniejszych. U nas w Małopolsce istnieje parę tysięcy robotników kolejowych, parę tysięcy wdów i sierot po tych robotnikach, pobierają oni teraz dary z łaski, które nie dosięgają 10 koron miesięcznie. Jeżeli przyznano im tylko podwyżkę 100%, to będą pobierali rocznie 240 koron. To jest kwota za mała, przy takiej kwocie można z głodu umrzeć.</u>
          <u xml:id="u-110.9" who="#PPutek">Dlatego też poprawka moja dąży do tego, żeby dar z łaski dla tej najuboższej kategorii podwyższyć do 400 koron rocznie. Gdybyśmy bowiem zostawili artykuł w tem brzmieniu, jaki zaproponowała Komisja, korzyść z niego wyniknęłaby tylko dla pewnej kategorii urzędników i robotników państwowych. Otóż najniższa emerytura urzędnicza w zaborze austriackim wynosi 600 koron, czyli, jeżeli podniesiemy ją o 100%, dojdzie ona do kwoty 1,200 koron. Najniższa zaś emerytura robotnicza wynosi 400 koron, czyli przy podniesieniu jej o 100%, według projektu Komisji, wyniesie ona 800 koron, a ci, którzy pobierają 120 koron, będą pobierali tylko 240 koron. Gdyby Wysoki Sejm zgodził się na moją poprawkę, ażeby dać tej kategorii 200%, to robotnik kolejowy najwyżej będzie pobierał 400 koron, oczywiście robotnik, pobierający dar z łaski, względnie wdowa i sieroty.</u>
          <u xml:id="u-110.10" who="#PPutek">Proszę zatem, ażeby Wysoka Izba przyjąć zechciała tę poprawkę do art. 1. Następnie proponuje również poprawkę w art. 1, ażeby po słowach: „cywilnym emerytowanym funkcjonariuszom” dodać: — „i robotnikom”. Wiemy, że w zaborze austriackim z tych podwyżek korzystali i robotnicy, żeby jednak nie było żadnych wątpliwości, dla tem jaśniejszego sprecyzowania tego artykułu pozwalam sobie dodać słowa: — ”i robotnikom”.</u>
          <u xml:id="u-110.11" who="#PPutek">Wreszcie w art. 2 użyto słowo: — „dla emerytów”. Otóż, obok emerytów, odróżnia się u nas kategorię t. zw. prowizjonistów, dlatego pozwalam sobie zaproponować poprawkę, żeby obok słowa — „emerytów”, dodać w nawiasie — „prowizjonistów”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-111">
          <u xml:id="u-111.0" who="#WicemarszalekpMaj">Głos ma p. Opala.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-112">
          <u xml:id="u-112.0" who="#POpala">Wysoki Sejmie!</u>
          <u xml:id="u-112.1" who="#POpala">Wnoszę poprawkę, ażeby w art. 2 zmniejszyć sumę dodatku dla emerytów, którzy pobierają pensję ponad 6.000 i 9,000 marek, zarówno w punkcie a) jak i b) natomiast dla emerytów, którzy pobierają 4,000 marek, w puncie a) dać 20% podwyżki, a w punkcie b) 30% podwyżki, zaś inne skale pozostawić takie same, t. zn. 100%, 75% i t. d. Wnoszę, żeby ostatnie dwie kategorie skreślić, bo kto ma 6,000 marek t. zn. 500 mk. miesięcznie, to przy skromnem utrzymaniu wystarczy, natomiast tym, którzy mają 4,000 mk., żeby podwyższyć o 30%, to będą mieli 5,200. Inne skale należy utrzymać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-113">
          <u xml:id="u-113.0" who="#WicemarszalekpMaj">Głos ma jeszcze P. Referent.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-114">
          <u xml:id="u-114.0" who="#PGodek">Wysoki Sejmie!</u>
          <u xml:id="u-114.1" who="#PGodek">W sprawie przedstawionych tu wniosków, pozwolę sobie dodać kilka słów wyjaśnienia. Mianowicie co do wniosku p. Wojdalińskiego, żądającego, ażeby objąć tą ustawą także wojskowych, zauważę, że przychylić się do niego nie mogę, z tego względu, iż projekt ustawy, mającej na celu zaopatrzenie wojskowych inwalidów, jest w opracowaniu Ministerstwa Spraw Wojskowych i ma być przedstawiony Radzie Ministrów, należy więc oczekiwać, że w najbliższym czasie zostanie on wniesiony na Sejm do rozpatrzenia. Objęcie tą ustawą emerytów wojskowych jest obecnie niemożliwe, gdyż emerytury wojskowe opierają się na zupełnie innych zasadach. Co się tyczy wniosku o obniżenie projektowanych stawek, to ewentualnie mogę się zgodzić na to, żeby wyłączyć od prawa poboru dodatku dochody od 9000 koron w górę.</u>
          <u xml:id="u-114.2" who="#PGodek">Godzę się dalej z wnioskiem Pana Kolegi Średniawskiego, ażeby ograniczyć prawa do pobrania dodatków drożyźnianych dla tych osób, które Dobierają emeryturę, względnie pensję 2400 mk., albo 4800 koron rocznie, uzyskują z innych źródeł dochód co najmniej równy powyższym kwotom.</u>
          <u xml:id="u-114.3" who="#PGodek">Co się tyczy wniosku ks. dra Kotuli, to w zasadzie nie jestem temu wnioskowi przeciwny, gdyż wiem, że zdarzają się wypadki, w których księża emeryci znajdują się w trudnem położeniu materialnem co należałoby uwzględnić. Są to wypadki, mojem zdaniem, nieliczne i nie obciążają one Skarbu Państwa. Co się toczy wreszcie wniosku Pana Posła Putka, to nie mam mu nic do zarzucenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-115">
          <u xml:id="u-115.0" who="#WicemarszalekpMaj">Przystępujemy do głosowania: Do ar. 1 zgłosił poprawkę Poseł Ksiądz Kotula. Proszę Pana Sekretarza o odczytanie poprawki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-116">
          <u xml:id="u-116.0" who="#SekretarzpSoltyk">Ks Kotula proponuje, aby w pierwszym artykule po słowach: — „wdowom i sierotom po nich” dodać słowa: — „księżom emerytom”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-117">
          <u xml:id="u-117.0" who="#WicemarszalekpMaj">Proszę tych Posłów, którzy są za poprawką, o powstanie z miejsc. Stoi większość, zatem poprawka przyjęta. Następnie jest poprawka Posła Putka. Proszę Pana Sekretarza o odczytanie jej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-118">
          <u xml:id="u-118.0" who="#SekretarzpSoltyk">W art. 1 Poseł Putek proponuje, aby po słowach: — „cywilnym emerytowanym funkcjonariuszom” dodać słowa: — „i robotnikom”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-119">
          <u xml:id="u-119.0" who="#WicemarszalekpMaj">Co do tego ma głos Referent p. Godek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-120">
          <u xml:id="u-120.0" who="#PGodek">Wysoka Izbo!</u>
          <u xml:id="u-120.1" who="#PGodek">Pozwolę sobie zauważyć, że ustawa przewiduje tylko pensje dla emerytowanych funkcjonariuszów państwowych, a więc nie brała tutaj pod uwagę robotników państwowych. Należy przypuszczać, że robotnicy państwowi, o ile są emerytami, wejdą do klasy najniższej Otóż mnie się zdaje, że robotnicy, jako emeryci są już tem objęci.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-121">
          <u xml:id="u-121.0" who="#WicemarszalekpMaj">Proszę tych Posłów, którzy są za poprawką Posła Putka, o powstanie z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-121.1" who="#WicemarszalekpMaj">Biuro stwierdziło, że stoi Większość, zatem poprawka Posła Putka jest przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-121.2" who="#WicemarszalekpMaj">Przystępujemy do art. drugiego.</u>
          <u xml:id="u-121.3" who="#WicemarszalekpMaj">Do tego art. są poprawki posłów: Smulikowskiego, Putka i Opali.</u>
          <u xml:id="u-121.4" who="#WicemarszalekpMaj">Proszę Pana Sekretarza o odczytanie tych poprawek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-122">
          <u xml:id="u-122.0" who="#SekretarzpSoltyk">P. Putek proponuje, by wszędzie po słowach: „emerytur” i po słowach: — „emerytów” dodać w nawiasie słowa: „prowizji” względnie: — „prowizjonistów”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-123">
          <u xml:id="u-123.0" who="#WicemarszalekpMaj">Proszę tych Posłów, którzy są za tą poprawką, by powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-123.1" who="#komentarz">(Mniejszość)</u>
          <u xml:id="u-123.2" who="#WicemarszalekpMaj">Poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-123.3" who="#komentarz">(Głos: Prosimy o wyjaśnienie co do poprawek do tego artykułu)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-124">
          <u xml:id="u-124.0" who="#SekretarzpSoltyk">Do tego artykułu są trzy poprawki, a mianowicie posłów: Putka, Smulikowskiego i Opali. Najdalej idzie poprawka Posła Opali. Poseł Putek i Smulikowski proponują podnieść procenty dodatków, a poseł Opala — skreślić. Poseł Opala proponuje, aby w art. 2 w punkcie a) zamiast — „30%” umieścić — „20%”; skreślić — „20%” i — „10%”, a w punkcie b) zamiast — „50%” wstawić — „30%” i skreślić — „20%” i „10%”.</u>
          <u xml:id="u-124.1" who="#SekretarzpSoltyk">(Marszałek obejmuje przewodnictwo).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-125">
          <u xml:id="u-125.0" who="#Marszalek">Stawiam najpierw pod głosowanie poprawkę p. Opali. Proszę tych Posłów, którzy są za poprawką., o powstanie z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-125.1" who="#Marszalek">Biuro jest zgodne, że stoi mniejszość. Poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-125.2" who="#Marszalek">Przystępujemy do głosowania nad poprawką p. Smulikowskiego, który proponuje w punkcie a) zamiast 100% —150%, zamiast 75% —400% i zamiast 50% — 60%.</u>
          <u xml:id="u-125.3" who="#Marszalek">Proszę tych Posłów, którzy są za poprawką, o powstanie z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-125.4" who="#komentarz">(Mniejszość)</u>
          <u xml:id="u-125.5" who="#Marszalek">I ta poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-125.6" who="#Marszalek">Następnie jeszcze druga poprawka p. Smulikowskiego, ażeby umieścić w art. 2 w punkcie b) zamiast 200%— 250%, zamiast 150%—175% i zamiast 100%—120%.</u>
          <u xml:id="u-125.7" who="#Marszalek">Proszę tych Posłów, którzy są za poprawka, o powstanie z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-125.8" who="#komentarz">(Mniejszość)</u>
          <u xml:id="u-125.9" who="#Marszalek">Poprawka odrzucona. Ponieważ poprawka odrzucona, zapewnie odpadnie także i dodatek proponowany do tego artykułu przez p Smulikowskiego. Zapytuję p. Smulikowskiego, czy podtrzymuje swoją poprawkę ażeby:</u>
          <u xml:id="u-125.10" who="#Marszalek">Zamiast ostatniego ustępu artykułu 2-go, zaczynającego się od słów:</u>
          <u xml:id="u-125.11" who="#Marszalek">„Wypłata nadzwyczajnego dodatku” było powiedziane:</u>
          <u xml:id="u-125.12" who="#Marszalek">„wymienione kwoty, jako podstawę wymiaru dodatku, oblicza się na obszarze b. okupacji austriackiej i b. zaboru austriackiego w walucie koronowej według relacji 1 mk. = 1 K. 75 h.”.</u>
          <u xml:id="u-125.13" who="#Marszalek">Pan Sekretarz zwraca uwagę, że w ostatnim ustępie 2 artykułu jest już mowa o koronach w miejsce marek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-126">
          <u xml:id="u-126.0" who="#PSmulikowski">Proszę o głos: Pan Sekretarz mylnie informuje, ponieważ to jest wszędzie wyraźnie zaznaczone, że podstawową kwota są marki. Chodzi mi o to, ażeby, tak jak uchwalono w stosunku do urzędników, liczyć markę = 1 kor. 75 hal. i ażeby i tu zastosować tę samą miarę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-127">
          <u xml:id="u-127.0" who="#Marszalek">Głos ma jeszcze p. Referent.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-128">
          <u xml:id="u-128.0" who="#PGodek">Tutaj zaszła pomyłka w druku. Mianowicie w art. 2 punktu mylnie wydrukowano: ,marki” zamiast — „korony”, a to dlatego, że pierwsza część art. 2 obejmuje tylko tych, którzy dotychczas pobierali dodatki, a pobierali je tylko w Galicji; zatem tyczy to stosunków galicyjskich, a więc waluty koronowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-129">
          <u xml:id="u-129.0" who="#Marszalek">To znaczy, że poprawka ta jest niepotrzebna. Zapytuję p. Smulikowskiego, czy podtrzymuje swój dodatek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-130">
          <u xml:id="u-130.0" who="#PSmulikowski">Podtrzymuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-131">
          <u xml:id="u-131.0" who="#Marszalek">P. Smulikowski proponuje więc, by — „zamiast ostatniego ustępu artykułu 2-go, zaczynającego się od słów:</u>
          <u xml:id="u-131.1" who="#Marszalek">„Wypłata nadzwyczajnego dodatku”, był umieszczony ustęp:</u>
          <u xml:id="u-131.2" who="#Marszalek">„Wymienione kwoty, jako podstawę wymiaru dodatku, oblicza się na obszarze b. okupacji austriackiej i b. zaboru austriackiego w walucie koronowej według relacji 1 mk. = 1 K. 75 h.”.</u>
          <u xml:id="u-131.3" who="#Marszalek">Proszę tych Posłów, którzy są za tą poprawką, o powstanie z miejsc. Stoi mniejszość. Poprawka jest odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-131.4" who="#Marszalek">Wreszcie do artykułu drugiego proponuje p. Putek następującą poprawkę : (czyta):</u>
          <u xml:id="u-131.5" who="#Marszalek">„O ile emerytura, pensja wdowia 1 sieroca, jako też dar z łaski, bez dodatków drożyźnianych i kwartalnych nie przewyższa kwoty 400 koron, wzgl. 200 marek rocznie, to dodatek dla kategorii emerytów, wdów i sierot wymienionej pod a) wyniesie 200%, a dla kategorii wymienionej pod b) 250% zasadniczej pensji, względnie daru z łaski, bez dodatków drożyźnianych i kwartalnych.</u>
          <u xml:id="u-131.6" who="#Marszalek">Proszę tych Posłów, którzy są za tą poprawką Posła Putka, aby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-131.7" who="#komentarz">(Większość)</u>
          <u xml:id="u-131.8" who="#Marszalek">Poprawka przyjęta. Konstatuję zatem, o ile nie zachodzi nieporozumienie, że ostatni ustęp wniosku komisyjnego, w art. 2, zaczynający się od słów: — „Wypłata nadzwyczajnego dodatku” — jest skreślony.</u>
          <u xml:id="u-131.9" who="#Marszalek">Art. 3 i 4 — przyjęte. Do art. 5 jest poprawka posła Średniawskiego, ażeby, zamiast 4,000 mk., wstawić sumę 2,400 mk. i zamiast 6,000 kor. — 4,800 kor., a po słowach: — „pensję wdowią” — dodać: — „z dotychczasowemi dodatkami — Proszę Posłów, którzy są za poprawką posła Średniawskiego, aby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-131.10" who="#komentarz">(Większość)</u>
          <u xml:id="u-131.11" who="#Marszalek">Poprawka jest przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-131.12" who="#Marszalek">Wobec przyjęcia poprawki posła Średniawskiego, odpada poprawka posła Smulikowskiego do tego artykułu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-132">
          <u xml:id="u-132.0" who="#PCiesla">Podtrzymuję poprawkę posła Smulikowskiego, ponieważ mówi ona, kto ma dostawać emerytury.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-133">
          <u xml:id="u-133.0" who="#PSmulikowski">W sprawie głosowania, proszę o głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-134">
          <u xml:id="u-134.0" who="#Marszalek">Głos ma p. Smulikowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-135">
          <u xml:id="u-135.0" who="#PSmulikowski">Wobec tego, że wniosek p. Średniawskiego został uchwalony, tem samem moja poprawka upada.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-136">
          <u xml:id="u-136.0" who="#Marszalek">Ta sprawa jest załatwiona. Art. 5 wraz z poprawką posła Średniawskiego jest przyjęty. Artykuły 6, 7, 8 przyjęte. Do tytułu ustawy wniósł ks. Kotula poprawkę, ażeby po słowach: — „i sierotom po nich” dodać: — „oraz księżom emerytom”. Poprawka ta jest przyjęta przy art. 1, a zatem i w tytułe jest przyjęta bez głosowania. Tem samem drugie czytanie ustawy jest załatwione. Proponuję, ażeby przystąpić do trzeciego czytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-137">
          <u xml:id="u-137.0" who="#POpala">Proszę o głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-138">
          <u xml:id="u-138.0" who="#Marszalek">Głos ma p. Opala.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-139">
          <u xml:id="u-139.0" who="#POpala">Podtrzymuję moją poprawkę do art. 2 w trzeciem czytaniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-140">
          <u xml:id="u-140.0" who="#PCiesla">Proszę o głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-141">
          <u xml:id="u-141.0" who="#Marszalek">Głos ma p. Cieśla.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-142">
          <u xml:id="u-142.0" who="#PCiesla">Podtrzymuję wniosek posła Smulikowskiego, Oprócz cyfr, a cyfry będą utrzymane według poprawki posła Średniawskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-143">
          <u xml:id="u-143.0" who="#Marszalek">Zatem przystępujemy do trzeciego czytania. Do głosu nikt się więcej nie zgłosił. Są tylko wniesione 2 poprawki. Najpierw jest poprawka p. Opali do art. 2. Proszę p. Sekretarza o odczytanie jeszcze raz tej poprawki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-144">
          <u xml:id="u-144.0" who="#SekretarzpSoltyk">(czyta): — „W punkcie a) zamiast: — „30%” umieścić „20%”; skreślić — „20%” i — „10%”.</u>
          <u xml:id="u-144.1" who="#SekretarzpSoltyk">„W punkcie b) zamiast — „50%” wstawić — „30%”; skreślić — „20%” i — „10%”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-145">
          <u xml:id="u-145.0" who="#Marszalek">Proszę Posłów, którzy są za poprawką p. Opali, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-145.1" who="#komentarz">(Wątpliwość)</u>
          <u xml:id="u-145.2" who="#Marszalek">Proszę o kontrpróbę.</u>
          <u xml:id="u-145.3" who="#komentarz">(Po obliczeniu)</u>
          <u xml:id="u-145.4" who="#Marszalek">Biuro jest zgodne, że przedtem stała większość, a zatem wniosek p. Opali przeszedł.</u>
          <u xml:id="u-145.5" who="#Marszalek">Jest jeszcze wniosek do art. 5 p. Cieśli, który modyfikuje wnioski pp. Smulikowskiego i Średniawskiego. P. Cieśla wnosi, ażeby skombinować z poprawki pp. Smulikowskiego i Średniawskiego w ten sposób, że tekst będzie wzięty z poprawki p. Smulikowskiego, a cyfry z poprawki p. Średniawskiego. Proszę p. Sekretarza o odczytanie poprawki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-146">
          <u xml:id="u-146.0" who="#SekretarzpSoltyk">Poprawka ta do art. 5b) brzmiałaby następująco: (czyta):</u>
          <u xml:id="u-146.1" who="#SekretarzpSoltyk">„których emerytura, względnie pensja wdowia nie. stanowi głównej podstawy utrzymania, a dochody z innych źródeł przekraczają kwotę 2,400 mk., względnie 4,800 K. rocznie”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-147">
          <u xml:id="u-147.0" who="#PPoniatowski">Proszę o głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-148">
          <u xml:id="u-148.0" who="#Marszalek">Głos ma p. Poniatowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-149">
          <u xml:id="u-149.0" who="#PPoniatowski">Panie Marszałku!</u>
          <u xml:id="u-149.1" who="#PPoniatowski">Mnie się zdaje, że trzecie czytanie, w ten sposób traktowane, równa się drugiemu czytaniu. Poszczególne artykuły, które były kwadrans temu głosowane, powtórnie się głosuje, podczas, gdy regulamin przepisuje, że w trzeciem czytaniu mogą być stawiane poprawki stylistyczne, a nie ponowne głosowanie tych samych artykułów. Jeśli się zmienia redakcję i nowe poprawki się wnosi, to sprawa musi wrócić do Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-150">
          <u xml:id="u-150.0" who="#Marszalek">Może p, Poniatowski zacytuje mi artykuł regulaminu, który o tem mówi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-151">
          <u xml:id="u-151.0" who="#PPoniatowski">Słyszałem to nieraz od samego p. Marszałka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-152">
          <u xml:id="u-152.0" who="#Marszalek">Nie. Jest jedna rzecz nie w porządku, a mianowicie to, że mimo poprawek odbywało się dziś trzecie czytanie, ale to tylko z powodu zbliżających się ferii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-153">
          <u xml:id="u-153.0" who="#PPoniatowski">Przed chwilą byliśmy świadkami, że ten sam artykuł był głosowany 2 razy, i za każdym razem z innym rezultatem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-154">
          <u xml:id="u-154.0" who="#Marszalek">Prawda, dlatego, że jest trzecie czytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-155">
          <u xml:id="u-155.0" who="#POsiecki">Proszę o głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-156">
          <u xml:id="u-156.0" who="#Marszalek">Głos ma p. Osiecki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-157">
          <u xml:id="u-157.0" who="#POsiecki">Panie Marszałku!</u>
          <u xml:id="u-157.1" who="#POsiecki">Aby uniknąć niekonsekwencji, Które mogą się tu zakraść, proponuję sprawę odesłać do Komisji z tem, ażeby trzecie czytanie nastąpiło jutro.</u>
          <u xml:id="u-157.2" who="#komentarz">(Głosy na sali skierowane do p. Cieśli: Cofnij Pan poprawkę, to się dzisiaj załatwi)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-158">
          <u xml:id="u-158.0" who="#PCiesla">Cofam moją poprawkę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-159">
          <u xml:id="u-159.0" who="#Marszalek">W takim razie sprawa załatwiona. Poza art. 2, który został przyjęty z poprawką p. Opali, pozostaję przy konkluzjach drugiego czytania.</u>
          <u xml:id="u-159.1" who="#Marszalek">Proszę Posłów, którzy są za przyjęciem ustawi w trzeciem czytaniu, o powstanie z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-159.2" who="#komentarz">(Większość)</u>
          <u xml:id="u-159.3" who="#Marszalek">Ustawa w trzeciem czytaniu przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-159.4" who="#Marszalek">Zwracam jeszcze uwagę na rezolucję Komisji, wniesioną przez p. Godka. Rezolucja ta brzmi: (czyta):</u>
          <u xml:id="u-159.5" who="#Marszalek">„Wzywa się Rząd, aby możliwie jak najrychlej przedłożył Sejmowi projekt ustawy emerytalnej dla wszystkich funkcjonariuszów państwowych, jako też wdów i sierot po nich”.</u>
          <u xml:id="u-159.6" who="#Marszalek">Przypuszczam bez głosowania, że plenum na tę rezolucję się zgadza. Są jeszcze dwie rezolucje posła Wojdalińskiego. Pierwsza z nich brzmi: (czyta):</u>
          <u xml:id="u-159.7" who="#Marszalek">„Wzywa się Rząd, aby dokonał wypłaty zaległych emerytur za grudzień 1918 r. i styczeń roku 1919”.</u>
          <u xml:id="u-159.8" who="#Marszalek">Proszę Posłów, którzy są za tą rezolucją, o powstanie z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-159.9" who="#komentarz">(Wątpliwość)</u>
          <u xml:id="u-159.10" who="#Marszalek">Proszę o kontrpróbę. Biuro jest w wątpliwości co do rezultatu głosowania. Musi nastąpić głosowanie przez przeliczenie. Proszę Posłów, aby Opuścili salę, następnie ci, którzy są za rezolucją posła Wojdalińskiego wejdą przez drzwi z napisem — „tak”, przeciwni zaś, przez drzwi z napisem — „nie”. Proszę Panów Posłów o śpieszne opuszczenie sali.</u>
          <u xml:id="u-159.11" who="#komentarz">(Posłowie opuszczają salę)</u>
          <u xml:id="u-159.12" who="#Marszalek">(Po głosowaniu).</u>
          <u xml:id="u-159.13" who="#Marszalek">Rezultat głosowania jest następujący: Za rezolucją głosowało 114 posłów, przeciw 108, zatem rezolucja przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-159.14" who="#Marszalek">Druga rezolucja posła Wojdalińskiego brzmi: (czyta):</u>
          <u xml:id="u-159.15" who="#Marszalek">„Wzywa się Rząd, aby pozbawił prawa korzystania z emerytur tych wszystkich emerytów, którzy w czasie służby odnosili się wrogo do polskości.</u>
          <u xml:id="u-159.16" who="#Marszalek">Proszę Posłów, którzy są za przyjęciem tej rezolucji, o powstanie z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-159.17" who="#komentarz">(Większość)</u>
          <u xml:id="u-159.18" who="#Marszalek">Rezolucja jest przyjęta. Ten numer porządku dziennego jest załatwiony.</u>
          <u xml:id="u-159.19" who="#Marszalek">Przystępujemy do Nr. 8-go porządku dziennego: (czyta):</u>
          <u xml:id="u-159.20" who="#Marszalek">„Sprawozdanie Komisji Konstytucyjnej o wniosku p. Głąbińskiego i in. w sprawie wyborów na Litwie (Druk N-r 900.i 746)”.</u>
          <u xml:id="u-159.21" who="#Marszalek">Głos ma p. ks. Lutosławski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-160">
          <u xml:id="u-160.0" who="#PksLutoslawski">Wysoki Sejmie!</u>
          <u xml:id="u-160.1" who="#PksLutoslawski">Jeszcze zanim się Wysoki Sejm zebrał, Rząd Rzeczypospolitej bardzo gorąco przejęty był troską o to, ażeby ludności naszej dzielnicy wschodniej dać możność wspólnego z nami obradowania nad wspólnem dobrem ojczyzny. W pierwszych dniach obrad był tutaj omawiany wniosek o dopuszczeniu do udziału w Sejmie Ustawodawczym przedstawicieli przynajmniej ludności polskiej z kresów wschodnich, aczkolwiek nie wybranych specjalnie do Sejmu, ale wybranych pośrednio przez ludność polską tamtejszych dzielnic. Niestety, poglądy z początku pod tym względem jednomyślne — bo zasadę tego przedstawicielstwa wypowiedział pierwszy rząd Pana Moraczewskiego — powoli uległy zmianie. Po kilku miesiącach Komisja Konstytucyjna przyszła przed Wysoką Izbę z wnioskiem powołania przynajmniej 16 przedstawicieli tej ludności, ale i ten wniosek odesłany został z powrotem do Komisji i tam pogrzebany. Czemu się to dzieje, że dotąd nie dało się zadokumentować zjednoczenia Polski, że od wschodu przynajmniej tak, jak było ono zadokumentowane w zachodniej dzielnicy od pierwszej chwili obrad Sejmu ?</u>
          <u xml:id="u-160.2" who="#PksLutoslawski">Wchodzi tu w rachubę cały szereg bardzo sprzecznych poglądów na przyszłe pożądane ukształtowanie się naszych stosunków prawno państwowych z tą dzielnicą, a także cały szereg bardzo sprzecznych ze sobą różnorodnych interesów politycznych i ekonomicznych. Ale o ile w Sejmie ścierają się przekonania i poglądy w tym przedmiocie, ludność tej dzielnicy nie pozostawia żadnych wątpliwości, że w olbrzymiej swojej większości pragnie zjednoczenia z Polską i pragnie, żeby jej przedstawiciele zasiadali pośród nas, jako równorzędni posłowie narodu.</u>
          <u xml:id="u-160.3" who="#PksLutoslawski">Gdybyśmy chcieli przytoczyć z tego miejsca te setki uchwał, podań i petycji, gdybyśmy chcieli przytaczać te dziesiątki delegacji, które stamtąd udawały się do Marszałka naszego Sejmu z prośbą o dopuszczenie przedstawicieli ziem wschodnich do Sejmu, zajęłoby to nam wiele godzin. Setki tysięcy podpisów stwierdzają wolę milionowej ludności przyłączenia się do Polski.</u>
          <u xml:id="u-160.4" who="#PksLutoslawski">Nie ulega faktycznie żadnej wątpliwości, że ludność kresów wschodnich pragnie należeć do Polski i pragnie swoich przedstawicieli do Sejmu wysłać. Jeśli względy polityki zagranicznej każą nam tę niewątpliwą prawdę potwierdzić w sposób formalny, to musimy domagać się uznania przez Sejm, że potwierdzenie to nie powinno być dłużej odwlekane, i że powinno się ono odbyć przez wybory powszechne, tak jak w pozostałych częściach Polski; wybrani przedstawiciele tej ludności zaświadczą jej wolę należenia do Polski i będą mogli następnie ludność tę wobec świata reprezentować w Sejmie Rzeczypospolitej.</u>
          <u xml:id="u-160.5" who="#PksLutoslawski">W Komisji Konstytucyjnej ta zasadnicza myśl nie spotkała sprzeciwu, ale spotkała się z zastrzeżeniami dwojakiego rodzaju, które z tych samych płyną źródeł: z obawy, ażeby sposób zarządzenia wyborów nie był poczytany za ingerencję Polski na tem terytorium, jakby jakiś krok przemocy, jakiś krok, narzucający naszą wolę tej ziemi. Już te petycje i uchwały wykazują całą płonność tych obaw, wykazują całą niesłuszność tych zastrzeżeń.</u>
          <u xml:id="u-160.6" who="#PksLutoslawski">Ale, proszę Wysokiej Izby, jeślibyśmy poszli za temi zastrzeżeniami, to musimy zdać sobie sprawę z tego, że odraczamy przez to wybory na Litwie do niewiadomego czasu. Bo jeśli wniosek posła Kamienieckiego opiewa: „ażeby Rząd poczynił wszelkie kroki celem ułatwienia ludności, zamieszkałej na obszarach administrowanych obecnie przez władze polskie, powołania takiego zupełnie swobodnie obranego przedstawicielstwa” — to praktycznie rzecz biorąc, musimy stwierdzić, że to — „ułatwienie” jest przez Rząd robione i bez naszej uchwały i oczywiście żadnych skutków mieć nie będzie, b ile nie przyjdzie prawny wniosek polecenia Rządowi, ażeby te ułatwienia doprowadziły do czynnych wyborów.</u>
          <u xml:id="u-160.7" who="#PksLutoslawski">Jeżeli Kolega Niedziałkowski stawia wniosek, ażeby Rząd zwrócił się do przedstawicieli wszystkich narodowości, znajdujących się na terytorium Litwy i Białorusi, z propozycją przeprowadzenia wyborów, to jest to takie sformułowanie, że gdy będziemy się do niego stosowali, to wybory faktycznie się nie odbędą.</u>
          <u xml:id="u-160.8" who="#PksLutoslawski">A tymczasem, proszę Panów, czas nagli. Tymczasem w niewiadomej przyszłości ukryte jest nagłe rozstrzygnięcie losu tych ziem, może sprzeczne z naszemi życzeniami i sprzeczne z interesami Polski i z interesami tej ludności.</u>
          <u xml:id="u-160.9" who="#PksLutoslawski">Czy Panowie nie przyznają mi racji, gdy pawiem, że gdyby Denikinowi udało się wziąć Moskwę, to przeprowadzenie przez nas tych wyborów, które dzisiaj swobodnie przeprowadzić możemy, byłoby poważni? zagrożone?</u>
          <u xml:id="u-160.10" who="#PksLutoslawski">, Czy Panowie zaprzeczą temu, że z doświadczenia ostatnich lat musimy czerpać naukę, że zmienne są losów koleje, i że trzeba z dobrej chwili korzystać, ażeby istotnie ochronić dobro tej ludności?</u>
          <u xml:id="u-160.11" who="#PksLutoslawski">Czy Panowie mogą też zaprzeczyć temu, że sąsiedzi nasi, którzy dochodzili energiczniej, aniżeli my, praw swoich, którzy nie czekali żadnego przyzwolenia, ale wolę swoją przeprowadzili, — dali nam przykład i dowód, że po staremu ten, kto umie działać — zwycięża? I dlatego większość Komisji była zdania, że mamy dość świadectw, że wolą ludności tych obszarów jest, ażeby wybory tam jak najprędzej się odbyły, ażeby ten kraj był do Polski włączony.</u>
          <u xml:id="u-160.12" who="#PksLutoslawski">Nie potrzeba dłużej czekać, a stwierdził przed Komisją Konstytucyjną przedstawiciel Ministerstwa Spraw Zagranicznych, p. Skrzyński, że z punktu widzenia polityki międzynarodowej nie znajduje żadnego zastrzeżenia przeciwko formule, proponowanej przeze mnie.</u>
          <u xml:id="u-160.13" who="#PksLutoslawski">Stwierdził kierownik administracji cywilnej, komisarz generalny ziem wschodnich p. Osmołowski, że z punktu widzenia administracji tego kraju — nic nie stoi na przeszkodzie, aby uchwałę taką powziąć, i przewiduje, że po skończeniu wyborów do ciał samorządnych, będzie czas na przeprowadzenie wyborów przedstawicieli, którzy o losie tych ziem rozstrzygną. Jeżeli zatem przedstawiciel Ministerstwa Spraw Zagranicznych, oraz przedstawiciel administracji miejscowej są zgodni z tem, że uchwała taka jest celowa, słuszna i na czasie, dlaczego mamy się bawić w większą ostrożność i narażać tę najżywotniejszą, najważniejszą sprawę na odwlekanie, a przez to może na przegranie.</u>
          <u xml:id="u-160.14" who="#PksLutoslawski">A przytem to, co się dzieje na kresach wschodnich, nie może uspakajać nas, że możemy dłużej czekać bez narażenia na poważne niebezpieczeństwa tak ważnych i wielkich interesów narodu w tym kraju.</u>
          <u xml:id="u-160.15" who="#PksLutoslawski">Administracja tamtejsza, przed Sejmem prawie nieodpowiedzialna, na własną rękę piastująca tam władzę ustawodawczą, skoncentrowana w rękach jednego człowieka, — administracja, która z punktu widzenia konstytucji jest zaprzeczeniem wszelkiej demokracji i zaprzeczeniem wszelkich gwarancji konstytucyjnych — nie pozwala nam spokojnie się przyglądać, co też z tego wyjdzie?</u>
          <u xml:id="u-160.16" who="#PksLutoslawski">Mamy obowiązek zakończyć te eksperymenty, o których dochodzą nas głosy, że przedstawiciele tej administracji niekiedy przeciwko interesowi narodowemu używają całego swego autorytetu, o których dochodzą nas, niestety, stwierdzane fakty, że niedołęstwo, brak poczucia odpowiedzialności i korupcja podważają i podkopują całą nadzieje, jaka ludność tego kraju przywiązywała do przyjścia wojsk polskich. Czas wielki pospieszyć z ratunkiem, czas wielki ukrócić to i wreszcie tamtą część Polski poddać nad jednolity kierunek administracji Rządu Rzeczypospolitej.</u>
          <u xml:id="u-160.17" who="#PksLutoslawski">”Mówią niektórzy, że lepiej poczekać, że lepiej przygotować i przysposobić tę ludność do życzliwości względem Polski. Ja się mocno obawiam, że pieniądze rosyjskie. ukraińskie, niemieckie i żydowskie dużo skuteczniej, dużo energiczniej, dużo sprytniej będą pracowały, aniżeli nasza niedołężna administracja, i że czas pracuje przeciwko nam. Nie dlatego, ażeby ludność polskiej Litwy mogła być zachwiana w swojej wierności dla Ojczyzny, ale dlatego, że intryga polityczna w kraju, tak nierozwiniętym politycznie, jest niesłychanie niebezpieczna, i nieraz działa wbrew najżywotniejszym interesom całej jego ludności.</u>
          <u xml:id="u-160.18" who="#PksLutoslawski">Dlatego proszę o przyjęcie wniosku Komisji Konstytucyjnej, ażeby polecić Rządowi, by w terminie jak najkrótszym przeprowadził wybory przez czynniki miejscowe i, ażeby przedstawicielstwo to mogło rozstrzygnąć o losie tego kraju.</u>
          <u xml:id="u-160.19" who="#PksLutoslawski">Pierwszy wniosek p. Kamienieckiego oczywiście temu się nie sprzeciwia: stwierdza on właśnie, że uchwała nasza z 23 maja, która prawo samookreślenia narodów reklamuje dla tej części Litwy, będzie wykonana przez tego rodzaju wybory. Tak samo trzecia uchwała p. Kamienieckiego jest właściwie zgodna z naszą trzecią uchwałą, różni się tylko co do formy tem, że jest ona wyrażeniem pobożnego życzenia, a nasza jest praktycznem poleceniem dla Rządu, ażeby się starał temu życzeniu nadać Wpływ i walor polityczny na terenie międzynarodowym. A ponieważ uchwała sejmowa nie powinna przechodzić do literatury, jako wyrażone pięknie pragnienie, ale powinna być aktem politycznym, więc Komisja nie zgodziła się na formułę p. Kamienieckiego, lecz przyjęła formułę, proponowaną przeze mnie.</u>
          <u xml:id="u-160.20" who="#PksLutoslawski">Co zaś do środkowej uchwały p. Kamienieckiego, jest ona właściwie odłożeniem ad calendas grecas tych wyborów, dlatego, że poleca Rządowi ułatwianie ludności, ażeby sama to zrobiła, co jest równoznaczne z powiedzeniem: przyglądajmy się, bawmy się, a inni tymczasem będą przeciwko nam pracowali.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-161">
          <u xml:id="u-161.0" who="#Marszalek">Głos ma p. Niedziałkowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-162">
          <u xml:id="u-162.0" who="#PNiedzialkowski">Wysoki Sejmie!</u>
          <u xml:id="u-162.1" who="#PNiedzialkowski">Związek polskich posłów socjalistycznych zgłosił odmienny wniosek w sprawie wyborów na Litwie i Białorusi, okupowanych przez wojska polskie. Zabieram głos po to, aby w paru słowach wyjaśnić, na czem głównie polega różnica pomiędzy naszym wnioskiem a wnioskiem ks. Lutosławskiego i posła Kamienieckiego. Główna różnica polega na następującej rzeczy. My sądzimy, że sprawa wyborów dla Litwy i Białejrusi powinna być przeprowadzona w ten sposób, aby wybory zostały dokonane przez same miejscowe zainteresowane społeczeństwa, że Rząd Polski i władze polskie, jako władze, które przyszły z zewnątrz, mogą i powinny tylko ułatwiać działalność, oraz pracę społeczeństw miejscowych przy organizowaniu kampanii wyborczej.</u>
          <u xml:id="u-162.2" who="#PNiedzialkowski">Z tego względu w pierwszej części naszego wniosku — a stwierdzam raz jeszcze, że Sejm stoi na gruncie prawa samostanowienia narodów — powiedziane jest, że Sejm wzywa Rząd, aby Rząd sam zwróci! się do przedstawicieli wszystkich narodowości, które się znajdują na Litwie i Białejrusi, z propozycją przeprowadzenia tam wyborów na zasadzie powszechnego glosowania do miejscowego zgromadzenia przedstawicielskiego.</u>
          <u xml:id="u-162.3" who="#PNiedzialkowski">Druga sprawa jest następująca: Chodzi o to, co za charakter praw państwowy ma to zgromadzenie przedstawicielskie, o którem się mówi we wszystkich trzech wnioskach W myśl wniosku ks. Lutosławskiego, zgromadzenie przedstawicielskie ma tylko zastąpić plebiscyt, a pożarem charakter i jego kompetencje, oraz znaczenie prawno-państwowe pozostają nieokreślone.</u>
          <u xml:id="u-162.4" who="#PNiedzialkowski">Sądzę, że należy sięgnąć na jednem z dwóch głównych stanowisk: albo się stoi na gruncie plebiscytu, albo się stoi tak, jak my to uczyniliśmy od samego początku, gdy sprawa w Sejmie została postawiona, — na gruncie rozstrzygnięcia losu Litwy polsko białoruskiej przez miejscową konstytuantę, przez miejscowe zgromadzenie konstytucyjne. I dlatego powiadamy, że zgromadzenie, które zostałoby ewentualnie wybrane, miałoby na celu nie tylko rozstrzygnięcie o przynależności państwowej tych obszarów, ale ewentualnie, gdyby uchwalono np., że obszary te mają stanowić odrębna całość, to w takim razie rozstrzygałoby także o ustroju państwowym wewnątrz tych obszarów.</u>
          <u xml:id="u-162.5" who="#PNiedzialkowski">Wreszcie trzecia różnica polega na tem, że w naszem przekonaniu doświadczenie i praktyka wyborów w okręgu białostockim, a jeszcze w większym stopniu doświadczenie i praktyka wyborów w zaborze pruskim, wykazały, że Sejm musi z całą stanowczością i bardzo mocno podkreślić, żeby wybory były przeprowadzone w warunkach zupełnej wolności politycznej i zupełnej swobody propagandy dla wszystkich kierunków politycznych. I my traktujemy samookreślenie się ludności Litwy i Białorusi zupełnie poważnie i pragniemy, aby to samookreślenie odbyło się istotnie w takich warunkach, żeby cała ludność, bez różnicy przekonań, właściwą swoją wolę ujawnić mogła.</u>
          <u xml:id="u-162.6" who="#PNiedzialkowski">W wniosku prof. Kamienieckiego niema właśnie tego drugiego ustępu, który gwarantowałby tej ludności zupełną swobodę propagandy, agitacji wyborczej i t. d. -Następnie chodzi tutaj jeszcze o drugą różnicę, że wniosek p. Kamienieckiego także nie mówi wyraźnie, iż rola Rządu narazie powinna się sprowadzić do zaproponowania tamtejszej ludności rozstrzygnięcia o swoim losie.</u>
          <u xml:id="u-162.7" who="#PNiedzialkowski">Dodam na zakończenie, że nasz Klub od początku działalności swojej w Sejmie, od chwili, gdy sprawa Litwy na porządku dziennym zjawić się miała, obstawał przy formalnem określeniu, stoi w dalszym ciągu na tem stanowisku. Nie chcąc, zaznaczam to wyraźnie, w tej chwili bynajmniej sprecyzować, w jakim terminie i kiedy te wybory odbyć by się mogły, pozostawiam to w zupełności uznaniu i woli miejscowych społeczeństw, z któremi Rząd w tej sprawie przez swoje organy zarządu cywilnego ziem wschodnich winien się porozumieć</u>
        </div>
        <div xml:id="div-163">
          <u xml:id="u-163.0" who="#Marszalek">Głos ma p. Kamieniecki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-164">
          <u xml:id="u-164.0" who="#PKamieniecki">Wysoki Selmie!</u>
          <u xml:id="u-164.1" who="#PKamieniecki">Zgodny jestem zupełnie z moim wymownym poprzednikiem, ks. Lutosławskim, w jego chęci przeprowadzenia wyborów na Litwie możliwie szybko i skutecznie. Różni mnie od. niego jedynie troska o to, ażeby woli ludności, która się tam przez wybory wyrazi, zapewnić dostateczny autorytet. Nie ulega najmniejszej wątpliwości, iż każdy krok nasz na Litwie jest śledzony przez przeciwników, że patrzą na nas tysiące oczu zazdrosnych, i że każdy z przeciwników czyha tylko na to, aby wole ludności, która, jak nie wątpimy, będzie dla nas korzystną — zakwestionować i uznać za nieważną. I dlatego troska o możliwie silne zagwarantowanie niezawisłości wyborów, jest w mojem przekonaniu konieczna do uwzględnienia w decyzji Wysokiej Izby.</u>
          <u xml:id="u-164.2" who="#PKamieniecki">Nie ulega dla mnie wątpliwości, że polskie organy władzy na wschodzie dalekie są od zamiaru wywierania nacisku na wybory i wpływania na ich wynik. Ale chodzi o to, ażeby i nazewnątrz niezawisłość wyborów była dostatecznie silnie zaznaczona, aby było wiadomo, że organy władzy polskiej ograniczają się tylko do koniecznej roli pomocniczej, pozostawiając ludności miejscowej całą odpowiedzialność i wolność wyrażenia swojej woli. To jest główna różnica między moim wnioskiem a wnioskiem ks. Lutosławskiego. Nie wchodzę w tej chwili w to, czy w praktycznem wykonaniu między propozycją moją, a propozycją ks. Lutosławskiego, będzie istotnie jakaś różnica, chodzi mi tylko o to, że na zewnątrz moje sformułowanie usuwa, lub przynajmniej osłabia, jeden z argumentów. jaki niewątpliwie będzie przeciwko nam zwrócony, a mianowicie, że Polska, będąc stroną zainteresowaną, sama wybory przeprowadziła. Zupełne zneutralizowanie i usunięcie wpływów postronnych jest elementarnym postulatem przy plebiscytach, czy wyborach, które mają dać wyraz politycznego i narodowego samookreślenia się ludności. Z tem musimy się rachować, jeżeli chcemy uzyskać sankcję międzynarodową dla decyzji ludności ziem b. W. Ks. Litewskiego.</u>
          <u xml:id="u-164.3" who="#PKamieniecki">Błędem byłoby również z góry ograniczać kompetencję ciała przedstawicielskiego na Wschodzie, tak jak to robi ks. Lutosławski. Według jego wniosku ciało przedstawicielskie ma jedynie określić stosunek prawno-państwowy terytorium b. W. Ks. Litewskiego do Polski. Według mojej redakcji wybory mają zastąpić plebiscyt, a ciało przedstawicielskie ma wykonać prawo samookreślenia się ludów b. W. Ks. Litewskiego.</u>
          <u xml:id="u-164.4" who="#PKamieniecki">Samookreślenie polegać może na określeniu swego stosunku, nie tylko do Polski, ale i do Litwy i Białejrusi, nie mówiąc o Rosji. Ograniczenie zgóry samookreślenia do odpowiedzi na jedno pytanie, może być interpretowane, jako chęć wywarcia nacisku i ukrycia prawdziwej woli ludności — moje sformułowanie chroni przed tem niebezpieczeństwem.</u>
          <u xml:id="u-164.5" who="#PKamieniecki">Pozatem różnice są raczej stylistyczne i drugorzędnego znaczenia. Jeśli trzeci ustęp mojej rezolucji jest zredagowany ogólnikowo i zakwalifikowany został przez ks. Lutosławskiego, jako pobożne życzenie, to tłumaczy się to przedewszystkiem tem, że wzywamy w tym ustępie Rząd do pewnej akcji poza granicami, na których władze polskie funkcjonują. Chodzi o to, aby równolegle z przedstawicielstwem na obszarach zajętych obecnie przez wojska polskie, powstało analogiczne przedstawicielstwo na pozostałych ziemiach b. W. Ks. Litewskiego, przedewszystkiem na Litwie etnograficznej.</u>
          <u xml:id="u-164.6" who="#PKamieniecki">Ale tu żaden kategoryczny nakaz Rządowi nic nie pomoże, zostanie tak samo nakazem papierowym, życzenie jest w tej materii jedyną rzeczy, jaką uchwała sejmowa wyrazić może.</u>
          <u xml:id="u-164.7" who="#PKamieniecki">Pozatem uważam, że we wstępie konieczne jest przypomnienie uchwały z dn. 23 maja, uchwały, w której kierunek polityki polskiej w stosunku do ziem wschodnich był silnie i wyraźnie zaznaczony.</u>
          <u xml:id="u-164.8" who="#PKamieniecki">Logika Sejmu wymaga, żeby uchwały dzisiejsze, które są dużym krokiem naprzód na drodze regulowania naszych stosunków ze wschodem, były zgodnie z uchwałą Sejmu z dn. 23 maja, i dlatego proponuję, aby we wstępie to było zaznaczone.</u>
          <u xml:id="u-164.9" who="#PKamieniecki">Co się tyczy wniosku p. Niedziałkowskiego, to w mojem przekonaniu różnica polega przedewszystkiem na odmiennej frazeologii.</u>
          <u xml:id="u-164.10" who="#PKamieniecki">Nadzwyczajnie silnie zaznaczony jest we wniosku p. Niedziałkowskiego motyw zupełnie wolnej agitacji i zupełnego niekrępowania wyborów; w moim wniosku ta sama myśl zaznaczona jest, wprawdzie znacznie krócej, ale niemniej dostatecznie. Jest to ustęp, który powiada, że ma to być: „zupełnie swobodnie obrane przedstawicielstwo”.</u>
          <u xml:id="u-164.11" who="#PKamieniecki">Otóż z tych względów, ze względu na powagę decyzji ciała przedstawicielskiego na ziemiach b. W. Ks. Litewskiego na niekwestionowanie tej decyzji przez czynniki zewnętrzne międzynarodowe, upraszam Sejm o uchwalenie wniosku mniejszości w mojej redakcji. I dodam jeszcze, że ilekroć mamy do czynienia z decyzją w sprawie dotyczącej ziem dawnego wielkiego księstwa Litewskiego, tylekroć nakazana jest najdalej idąca ostrożność. Mamy tam do czynienia ze stosunkami niezmiernie skomplikowanemi, z dziwnie splątanym węzłem sprzecznych interesów. Nasze decyzje w tych sprawach mają dalekie bardzo i głośne echo. Chodzi tu nie tylko o ziemie wschodnie, ale chodzi o stwierdzenie, że polityka polska wogóle potrafi rozwiązywać skomplikowane zagadnienia, że nie tylko na sile bagnetu polega sita Polski. To, co nam nasze wojska oddały w ręce bohaterska ofiara krwi, to potrafimy utrzymać tylko drogą mądrego zjednania sobie wszystkich miejscowych narodowości. Tylko my możemy to utrzymać i zorganizować tak, jak tego wymaga pokój światowy, t. i. w sposób gwarantujący utrzymanie pokoju na wschodzie Europy... Ale i dla nas niema innej drogi do tego celu i innych haseł, jak hasło porozumienia ludów tam zamieszkałych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-165">
          <u xml:id="u-165.0" who="#Marszalek">Głos ma poseł Grunbaum.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-166">
          <u xml:id="u-166.0" who="#PGrunbaum">Wysoka Izbo!</u>
          <u xml:id="u-166.1" who="#PGrunbaum">Już w Komisji Konstytucyjnej zwróciłem uwagę na jeden moment, który mojem zdaniem powinien w teł sprawie odgrywać największą role. Chodzi o to, że wniosek większości 1 nawet wniosek Pana Kolegi Kamienieckiego wynika z koncepcji, którą ja bym nazwał koncepcją podziału Litwy i Białejrusi. Wnioski te, właściwie powiedziawszy, przekreślają w zupełności odezwę Naczelnika Państwa, który stanął na gruncie niepodzielności byłego W. Ks. Litewskiego. Z tem przedewszystkiem należy się liczyć, i to mojem zdaniem jest najważniejszym momentem w sprawie, o której dziś mówimy.</u>
          <u xml:id="u-166.2" who="#PGrunbaum">Niestety, ani w Komisji Konstytucyjnej, ani też dziś, nikt nie poruszył tej sprawy i nikt o tym momencie jeszcze nie mówił.</u>
          <u xml:id="u-166.3" who="#PGrunbaum">Proszę Panów, panują wśród nas dwie zasadnicze koncepcje polityczne, które określają nasze poglądy na sprawę Litwy i Białejrusi. Albo się chce doprowadzić do podziału ziem litewsko białoruskich pomiędzy Rosją i Polską, albo się chce doprowadzić do tego, aby te ziemie były niepodległem państwem, aby te ziemie razem z innemi państwami, powstałemi na gruzach imperium rosyjskiego stanęły jak mur przeciwko przyszłej Rosji, która bezwątpienia przeżyje okres strasznej reakcji po bolszewickim chaosie. Z tego punktu widzenia przedewszystkiem należy kwestię rozpatrywać.</u>
          <u xml:id="u-166.4" who="#PGrunbaum">Litwa i Białoruś, zarówno jak Ruś, Ukraina, były właśnie temi krajami, o które Rosja i Polska zawsze na przestrzeni historii walczyły. Można z pewnością twierdzić, że nie o rdzenne polskie ziemie Rosja walczyła z Polska, lecz o te kraje wschodnie. I nie ulega najmniejszej wątpliwości, że i w przyszłości również Rosja z Polską o te kraje walczyć będzie.</u>
          <u xml:id="u-166.5" who="#PGrunbaum">Teraz zachodzi pytanie, czy możemy stanąć na stanowisku, które doprowadzić musi do podziału tych krajów pomiędzy Polską i Rosją. Może być, że ksiądz poseł Lutosławski 1 wszyscy ci, co głosować z nim zamierzają, mają nadzieję, że podział ten będzie spójnią, cementem, który połączy Rosję z Polską, tak jak w swoim czasie podział Polski był cementem, który złączył, spoił państwa zaborcze. Ale sądzę, że to jest pogląd błędny, sądzę, że Rosja nigdy nie będzie mogła się zgodzić na to, ażeby kraje te zostały pomiędzy nią a Polską podzielone. Sądzę, i nikt temu zaprzeczyć chyba nie zdoła, zresztą przyznał to ksiądz Lutosławski, że jeżeli tylko Rosja powstanie z obecnego chaosu, natychmiast wyciągnie ręce po te ziemie, i zachodzi kwestia, czy Polska potrafi je obronić przed przyszłą Rosja, która bądź co bądź będzie bardzo potężnem imperium.</u>
          <u xml:id="u-166.6" who="#komentarz">(Głos: Z waszą pomocą)</u>
          <u xml:id="u-166.7" who="#PGrunbaum">Proszę Panów, sądzę, że argumentuję obecnie zupełnie bezstronnie, stoję na stanowisku państwowem i, zdaje mi się, że te wykrzykniki są zupełnie nie na miejscu. W każdym razie wykrzykniki te nie są argumentem i w niczem nie zbijają tych argumentów, które ja przytaczam.</u>
          <u xml:id="u-166.8" who="#PGrunbaum">Proszę Panów, jeżeliby można było stanąć na stanowisku większości Komisji, to tylko wtedy, gdyby się było pewnym poparcia ludności miejscowej. Referent większości wciąż nam powtarzał o tem, że mamy najrozmaitsze petycje, podpisane przez setki tysięcy ludzi, którzy mówią implicite o przyłączeniu do Polski.</u>
          <u xml:id="u-166.9" who="#PGrunbaum">Proszę Panów, ja nie będę mówił o tej akcji petycyjnej, jak ją jedno z pism warszawskich nazwało, ale sądzę, że dla nikogo z nas nie jest tajemnicą, że takiego rodzaju petycje zgoła niecnie mówią o właściwych nastrojach panujących w kraju.</u>
          <u xml:id="u-166.10" who="#PGrunbaum">Zresztą przyznał to sam ks. Lutosławski, gdyż uważa, że sprawa jest nagląca, bo kto wie, czy nastroje się nie zmienią. A jeżeli można się obawiać, że nastroje się mogą zmienić, to na takich nastrojach budować nic nie wolno, bo to będzie budowla na piasku ruchomym. Przy;-Pierwszej lepszej okazji budynek się zawali. Liczyć się należy nie tylko z obecnym nastrojem, ale także z interesami Społeczno-ekonomicznemi, które są daleko silniejsze od nastrojów.</u>
          <u xml:id="u-166.11" who="#PGrunbaum">Rozważmy te interesy społecznoekonomiczne. Białorusini, to dziś jeszcze nie jest naród, ale kto z nas r/ wie, że jutro Białorusini nie będą narodem? A Jeżeli będą narodem, to podzieleni na dwie części, będą dążyli, tak jak każdy żywy naród, do złączenia się, zjednoczenia w granicach jednego państwa.</u>
          <u xml:id="u-166.12" who="#PGrunbaum">Nie możemy twierdzić z pewnością bezwzględną, że Białorusini prawosławni zasymilują się z Rosjanami, nie możemy również twierdzić, że Białorusini katolicy zasymilują się napewno z Polakami.</u>
          <u xml:id="u-166.13" who="#PGrunbaum">Historia poucza nas o tem, że naród to jest rzecz nieśmiertelna. Jeżeli tam są tylko chłopi, to wytworzą oni inteligencję, mieszczaństwo i naród powstanie. Jest to tylko kwestia czasu. Tedy, dzieląc ten naród, stwarzamy bardzo poważną kwestię narodową stwarzamy warunki ciążenia tej narodowości do Rosji.</u>
          <u xml:id="u-166.14" who="#PGrunbaum">I jeszcze jedna rzecz: Sprawy ekonomiczne. Litwa i Białoruś, jeżeli będą związane z Rosją, obejmą spuściznę po b. Królestwie Kongresowym, spuściznę ekonomiczną. Pomiędzy Państwem Polskiem a Rosją stanie ściana celna, a pomiędzy Litwa a Białorusią, jeżeli będą połączone z Rosja, takiej ściany nie będzie, i wtedy cały tranzyt wszystko to, co w b. Królestwie Kongresowym pracowało dla rynku rosyjskiego przeniesie się do Mińska, Wilna i innych miast i miasteczek Litwy i Białejrusi.</u>
          <u xml:id="u-166.15" who="#PGrunbaum">Czy myślicie Panowie, że tego ludność tamtejsza nie rozumie? O tem po wsiach i miastach nie wiedza? A z tem się liczyć należy, kiedy się coś buduje. Jeżeli taka perspektywa istnieje, to trzeba przeciwstawić jej coś silnego i mocnego, a nie sztuczki polityczne pewnego rodzaju; chociażby nawet bardzo mąd.re i wytrawne. Trzeba przeciwstawić te siły, które się rozwijają, siły przyszłości.</u>
          <u xml:id="u-166.16" who="#PGrunbaum">Jeżeli chodzi o to, ażeby te kraje oderwać od Rosji, a o to nam przedewszystkiem chodzić powinno, to trzeba stać na gruncie niepodległości tych krajów, na gruncie ich państwowości i niepodzielności, nie trzeba robić nic takiego, coby wpajało w ludność przekonanie. że chce się podzielić ją na części, że chce się na trupie tych krajów zawrzeć sojusz z Rosją.</u>
          <u xml:id="u-166.17" who="#PGrunbaum">I dlatego należy robić tylko to, na co zgodzi się cala ludność. Nie trzeba stąd narzucać im wyborów do żadnych instytucji, trzeba dopiero wtenczas przystąpić do wyborów, kiedy ludność tego zechce, na to się zgodzi, bo inaczej wybory te do niczego nie doprowadzą.</u>
          <u xml:id="u-166.18" who="#PGrunbaum">Referent większości powiedział, że czas nagli, ale referent większości jest wielkim optymistą, i przewiduje tylko to, czego pragnie, czego sobie życzy, ale nie przewiduje rzeczy zupełnie odmiennych od swych życzeń. A co będzie, jeśli ludność polska, która i bez tego ciąży ku Polsce, przystąpi do wyborów, a ludność białoruska i ludność żydowska do wyborów nie przystąpią? Wtedy ten budynek, który Panowie tutaj z takim mozołem wznosicie, rozwali się. Bo o tem, że polska ludność chce do Polski należeć, nikt nie wątpi, ale chodzi tu przecież o całą ludność tych ziem.</u>
          <u xml:id="u-166.19" who="#PGrunbaum">Jeśli chodzi, Panowie, tylko o to, ażeby polska ludność przystąpiła do wyborów, to jest to ten sam wniosek, który został przez Sejm odrzucony i przekreślony przez odezwę Naczelnika Państwa i odłożone ad akta. Muszę jeszcze na jedną możliwość zwrócić uwagę. A skąd ks. Lutosławski i jego zwolennicy mają pewność, że jeśli odbędą się wybory (wyobraźmy sobie na chwilę, że wszyscy przystąpią do wyborów), że te wybory nie dadzą zgoła odmiennych rezultatów, aniżeli te. których się spodziewa ks. Lutosławski. Bo wybory czasem dają taki odmienny rezultat. Widzieliśmy to za czasów rosyjskich. Nie można wyborów, szczególniej powszechnych, robić tak, jak się chce. W takich warunkach wybory zwykle dają całkiem odmienny rezultat niż ten, jakiego się spodziewają ci. którzy je urabiają.</u>
          <u xml:id="u-166.20" who="#PGrunbaum">Ks. Lutosławski wyobraża sobie, prawdopodobnie, że ci. którzy zostaną wybrani, powezmą rezolucję: chcemy do Polski należeć, przenosimy się do Warszawy i wstępujemy gremialnie do Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-166.21" who="#PGrunbaum">Ale może być zupełnie inaczej. Przedstawiciele ludności ziem wschodnich mogą powiedzieć; my tej rezolucji uchwalić tak odrazu nie chcemy, zajmiemy się przedewszystkiem sprawami bardziej naglącymi, wybrani jesteśmy przez cała ludność, wiec jesteśmy do tego, żeby sprawować władzę na tych ziemiach, a okupacja polska niech się z kraju wyniesie.</u>
          <u xml:id="u-166.22" who="#PGrunbaum">Taki rezultat jest możliwy, jest dopuszczalny i polityka państwowa, polityka, która musi stać na gruncie interesów państwowych, powinna się z taką możliwością poważnie liczyć i nic nie robić takiego, coby mogło doprowadzić do tego, ażeby tę ludność mieć przeciwko sobie, kiedy można ją mieć za sobą, w wspólnej walce przeciwko wspólnemu wrogowi.</u>
          <u xml:id="u-166.23" who="#PGrunbaum">Sądzę, że tylko z tego punktu widzenia należy kwestię tę rozpatrzyć, nie zaś z punktu widzenia naszych życzeń i nie z punktu widzenia wyłącznie narodowego, bo tutaj chodzi o państwo i przyszłość państwową.</u>
          <u xml:id="u-166.24" who="#komentarz">(Głos: Oczywiście, zawsze mówicie tylko o państwie!)</u>
          <u xml:id="u-166.25" who="#PGrunbaum">Naturalnie, bo Panowie prowadzicie, jak powiedział jeden z wybitnych polityków polskich, politykę nie państwową, lecz szczepową.</u>
          <u xml:id="u-166.26" who="#komentarz">(Głos na prawicy : Wyście żądali plebiscytu w Białostockim)</u>
          <u xml:id="u-166.27" who="#PGrunbaum">Służę odpowiedzią. Owszem żądano plebiscytu w Białostockim, ale my, jeśli mowa o mojem stronnictwie i o innych stronnictwach żydowskich, to Panowie doskonale wiecie, że stanęliśmy na stanowisku, że tam jest bezwzględna _ większość Polaków, a wobec tego jest to Polska, że do wyborów przystąpiliśmy, i że tutaj zasiada nasz towarzysz Farbstein, który przez Żydów białostockich został wybrany. O Białostockim niech już Pan lepiej nie mówi.</u>
          <u xml:id="u-166.28" who="#PGrunbaum">Kończąc, powtórzę to, co powiedziałem na Komisji Konstytucyjnej: Uważam, że jeszcze nie czas, ażeby przystąpić do organizowania wyborów do jakichś ciał przedstawicielskich na ziemiach wschodnich, które są przez nas okupowane, ale jeżeli Komisja Konstytucyjna stanęła na tem stanowisku. że czas nagli, i że trzeba coś zrobić, to uważam, że trzeba zrobić to tylko czego cala ludność miejscowa sobie życzy, i dlatego głosować będziemy za wnioskiem Związku Posłów Socjalistycznych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-167">
          <u xml:id="u-167.0" who="#Marszalek">Głos ma p. ks. Maciejewicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-168">
          <u xml:id="u-168.0" who="#PksMaciejewicz">Staję przed Wami w niezwykłych okolicznościach. Staję, jako poseł jedyny od tej Litwy, o której teraz słyszeliśmy tak namiętne rozprawy. Świadczą one, że dojrzał czas, ażeby Wysoki Sejm usłuchał głosu dalekiej Litwy i synów tej ziemi, która już nie od dzisiaj i wczoraj, ale od dawnych czasów okupacji rosyjskiej, zawsze ku Wam wyciągała ramiona i wołała: przyjdźcie i ratujcie. Bo lud litewsko-polski na owych obszarach nigdy się nie godził z traktatem rozbiorowym, jaki podpisały trzy wielkie państwa zaborcze po zniszczeniu państwowości polskiej. Ten lud udziału w tem nie brał i, jako lud, wiedziony naturalnym rozumem i sercem, zawsze protestował przeciwko nowym prawom i zarządzeniom, które stosowała przeciwko nam ręka rosyjska: Ten lud zrywał się razem z Wami do powstania w 1831, 1833 i 1863 roku i we wszystkich ruchawkach, jakie tylko miały miejsce na ziemi polskiej, dawał Wam zawsze żołnierzy, dawał przyjaciół, którzy zawsze ręka w rękę, ramię przy ramieniu razem z Wami szli. To wszystko świadczy, że to jest ziemia, która nie straciła swoich tradycji i dąży do nawiązania nowych, — na starych zasadach polskich, które nie odróżniały Litwy od Korony i Korony od Litwy.</u>
          <u xml:id="u-168.1" who="#PksMaciejewicz">Dlatego dziwi mnie głos niepolski, który ośmiela się powoływać na Wodza Naczelnego i twierdzić, że przekreślił on wszystkie inne akty i tradycje, i że wolą swoją wytworzył Litwę, która wszak od wielu lat, jako państwo, nie istnieje. Chciałbym wiedzieć, w jakich granicach przedstawia sobie poprzednik tę Litwę? Czy Litwę Olgierda, Gedymina, czy tę, co się połączyła z Polską związkiem małżeńskim przez Unię Lubelską, czy tę, która zrzekła się własnych praw i 3 maja włączyła się dobrowolnie i całkowicie do Polski. A jeżeli kto mi powie, że tam nie było ludu, to mu odpowiem, że mamy dziś głosy całej Litwy przez nasze wojska zajętej. Marszałek Sejmu i Wódz Naczelny mają mnóstwo tych odezw, mnóstwo głosów poszczególnych wsi i miasteczek. Wszystkie one jednym chórem wołają: — „chcemy do Polski, dlaczego Polska o nas zapomniała” i jednym okrzykiem stwierdzają: — „niech ten wzięty od nas Poseł do Sejmu woła tam wielkim głosem, jako syn naszej ziemi, czego my chcemy”.</u>
          <u xml:id="u-168.2" who="#PksMaciejewicz">Ja mogę Panom pokazać zaledwie drobną część głosów, (Głosy: Synów ziemi), które zdołałem zebrać z jednej gazety. To są odezwy powiatów wileńskiego, oszmiańskiego, lidzkiego, święciańskiego, to są głosy mieszczan, szlachty, rolników, nie dyplomatów, którzy sztuką dyplomatyczną starają się nieraz omamić lud, ale ludu, który nie chce innego związku, jak tylko z Polską, (Brawo) który domaga się, aby był jak najprędzej dopuszczony do wspólnego działania,-do wspólnej budowy.</u>
          <u xml:id="u-168.3" who="#PksMaciejewicz">Więc lud nasz na Litwie, polski, w części litewski i białoruski, wyciąga ramiona i woła, że chce, aby kraj ten był wreszcie przyłączony i scalony z wspólną Ojczyzną.</u>
          <u xml:id="u-168.4" who="#PksMaciejewicz">Stąd tęż bólem przejęte były serca nasze, gdyśmy się dowiedzieli, że Sejm uchwalił plebiscyt, który zadecyduje o większości tych krajów, o ich woli i o stosunku do Polski. Jakby zapomniał Sejm o nas, bo większość Sejmu napewno nie czytała tych odezw z Litwy, nie interesowała się głosem jej synów, nie pytała ile jest tych odezw, i nic nie wie, że. odbył się już tam plebiscyt, który świadczy o każdej wsi, każdem miasteczku, każdej zagrodzie, każdej okolicy, i każdym dworze, że wszyscy chcą należeć do Polski.</u>
          <u xml:id="u-168.5" who="#PksMaciejewicz">Myśmy już dwa razy ten plebiscyt odbyli, a Sejm, nie chcąc o tem pamiętać, mówi, że przeprowadzi wybory, które stworzą delegację, co zadecyduje o przynależności tych krajów. Tymczasem o ich przynależności decydowaliśmy nie tylko my, których nieraz nie chciano słuchać, którym nie pozwalano mówić, których łapano w drodze, kiedy odwozili swe głosy do Warszawy. Ale przedtem jeszcze o przynależności tych krajów świadczyły te wyjątkowe prawa, jakie Rosja wykuwała przeciwko Polakom na Litwie. Przeciwko słabym wszak nikt całego oręża nie wytacza, a skoro przeciwko nam wytaczane były owe wyjątkowe prawa, skoro 10 lat walczyliśmy w dumie rosyjskiej o nasze prawa, to chyba głęboko tkwią tam jego korzenie, silnym jest element polski na Litwie; skoro nie zdołano go usunąć. Niestety, dzisiaj stara się go zmniejszyć nie rząd rosyjski, lecz my sami. My sami rozdmuchujemy ogień białoruski, który się jeszcze nie pali, a który rozpalić się może przy sztucznem podnieceniu z własnych domowych ognisk. A wtedy biada nam.</u>
          <u xml:id="u-168.6" who="#PksMaciejewicz">Dlatego też, zwracam uwagę Panów na to, że polskość tam jest, polskość tam żyje i polskość woła o swe prawa. A któż, jeżeli nie naród polski, ma dbać o polskość na Litwie, któż, jeżeli nie naród polski, ma dbać o to, ażeby tam dać polskiej ludności możność jasnego wypowiedzenia się, co do swej przynależności.</u>
          <u xml:id="u-168.7" who="#PksMaciejewicz">Poseł, który przede mną przemawiał, rozdzierał szaty nad tem, że Litwa będzie w ten sposób podzielona na dwoje i bał się, ażeby kiedyś Białoruś nie zawołała o swe scalenie, o swą jedność; ale ten sam Poseł zapomina, że w Wileńszczyźnie jest 90%, w Grodzieńskiem więcej niż 50% Polaków, którzy mają prawo wołać również o to, ażeby wszelkie kordony i wszelkie granice były dla nich zniesione. Ta ludność ma prawo połączyć się z macierzą polską. Dlaczego, o tem nie mówił poseł Grunbaum, który boi się podziału Białorusi, za co z pewnością ludność Białoruska wdzięczna nie będzie. Dmuchnął przytem na ogień, który może się rozpalić na jego własną niekorzyść.</u>
          <u xml:id="u-168.8" who="#PksMaciejewicz">Polskość na Litwie mówiła i mówi o woli, o chęci przyłączenia jej do Polski. Mówiły to szkoły tajne, z któremi rząd rosyjski, ciągle walczył, mówiła to pieśń, której uczyli dziatwę w tych szkołach i którą śpiewały matki nad kolebkami: — „Przed Twe ołtarze zanosim błaganie, Ojczyznę, Wolność, racz nam wrócić Panie”.</u>
          <u xml:id="u-168.9" who="#PksMaciejewicz">Wracając do głosów ludu naszego, tu dodam jeszcze, że Wódz nasz Piłsudski jest synem ziemi naszej. Przytoczę tu jedną z licznych petycji powiatu święciańskiego, która powołuje się na to: (czyta):</u>
          <u xml:id="u-168.10" who="#PksMaciejewicz">„Głosy Ziemi Synów do polskiego Sejmu w Warszawie.</u>
          <u xml:id="u-168.11" who="#PksMaciejewicz">Towarzysze ongiś dziecinnych zabaw Józefa, a dziś Naczelnika Państwa Józefa Piłsudskiego, mieszkańcy miejsca urodzenia Naczelnika — Zułowa, Jeneraliszek, Wincentowa, Florianowa, Ropel, Palestyny, Swirkiszek i Terpentynicy Święciańskiego powiatu w ilości 413 dusz, dla szczęśliwej swobody, jaką przynieśli nam polscy żołnierze, wyrażamy niezłomną i silną wolę należenia do Królestwa Polskiego. Do żadnej, nawet najlepszej Litwy, należeć nie chcemy i nigdy nie zgodzimy się. Taka jest jednomyślna wola nasza. Prosimy o przeprowadzenie wyborów do Sejmu Polskiego”.</u>
          <u xml:id="u-168.12" who="#PksMaciejewicz">413 podpisów.</u>
          <u xml:id="u-168.13" who="#PksMaciejewicz">Oto są proszę Panów, głosy tych, którzy na Litwie odzywają się ku Wam, którzy dali najlepsze swe siły Polsce, którzy przeżyli z Wami wielkie wspólne nieszczęścia, którzy nie żałowali wspólnych ofiar, wysyłali Wam nieraz swych synów, a w ostatnich czasach dali Wam licznych żołnierzy.</u>
          <u xml:id="u-168.14" who="#PksMaciejewicz">Skoro tak jest i tak się działo, to któż ma prawo decydowania o przynależności zajętych części Rusi lub Litwy, kto ma prawo chcieć, ażeby te kraje należały do Polski? Sądzę też, że skoro tyle ofiar ponieśli nasi bracia litewscy, powinniście Panowie conajmniej traktować nas narówni z Wschodnią Galicją, o którą się dopominacie, a gdzie o żadnym plebiscycie nawet mówić nie chcecie, My jednak godzimy się na plebiscyt, bo jesteśmy pewni, że mamy tam większość. Godzimy się na plebiscyt, jakkolwiek z bólem serca, to jednak z tem, ażeby on prędzej był przeprowadzony, i ażeby wreszcie skończyły się te złośliwe i szkodliwe agitacje obcych elementów, które dążą do tego, ażeby te kraje, niechybnie polskie, oderwać od Polski. Gdy słyszę poprzednika i jego wywody, dziwnie mówione, przypominają te głosy, które przychodzą skądinąd do Wilna, ażeby tam agitować i ciągle podburzać ludność niepolską przeciwko władzom polskim. Tam rzuca się hasła, ze kiedy przyjdzie Polska, to przyjdzie i pańszczyzna. Lud ze wsi ze strachem pyta się. proboszczów swoich, sąsiadów — ziemian, wreszcie każdego człowieka inteligentnego, azali może powstać w dzisiejszych czasach pańszczyzna, azali można przypuszczać, że te kraje będą tak skrępowane i zaprzedawane w niewolę przez Polskę. Oczywista rzecz, że skoro taka agitacja się szerzy i skoro przez fronty przedostają się obcy ludzie i występują u nas jako nowo upieczeni Białorusini, lub wątpliwi przyjaciele Litwy, a mając przy tem kapitały i środki agitacyjne, aby najbardziej rozwydrzyć niezdecydowane elementy, — sądzę, że jest już wielki czas, ażeby wreszcie te wybory przeprowadzić i ażeby rdzenni Litwy mieszkańcy postanowili o losach swoich.</u>
          <u xml:id="u-168.15" who="#PksMaciejewicz">Jednak, jakkolwiek godzę się z wnioskiem większości. chciałbym wnieść pewne poprawki. A mianowicie — do pierwszego punktu, gdzie mówi się o miejscowych czynnikach i miejscowej ludności, dodać te słowa: — „ludność tubylcza i stała”, a to dlatego, że kiedy w Wilnie — mam tu dokumenty oficjalne rosyjskie — przed wojną liczono 6,000 Rosjan stałych mieszkańców, nie wliczając w to wioska, ,to delegat, który wczoraj u mnie był naliczył obecnie 12,000 nowych przybyszów ze wschodu. My im dajemy opiekę i ochronę, ale nie chcemy, żeby ci obcy ludzie mieli prawo decydowania o losie tego kraju, narówni z ludnością tubylczą.</u>
          <u xml:id="u-168.16" who="#PksMaciejewicz">W drugiem miejscu zgłaszam taki dodatek. Wobec tego, że na wschodnich kresach odbywają się ciągle ruchy wojska, wobec tego, że muszą one mieć żołnierza całkowicie oddanego sprawie, że istnieje obawa, ażeby agitacja, której wolności tak bardzo domagają się nasi koledzy z lewicy, nie wciągnęła do walki wyborczej także żołnierza i nie zatruła mu spokoju ducha, zgłaszam dodatek do p. 2: (czyta):</u>
          <u xml:id="u-168.17" who="#PksMaciejewicz">„Jeżeli, ze względu na stan działań wojennych na Wschodzie, zajdzie tego potrzeba, Rząd ma prawo zarządzenia wyborów i głosowania w poszczególnych powiatów niezależnie od całości tych obszarów”.</u>
          <u xml:id="u-168.18" who="#PksMaciejewicz">Jakkolwiek chcemy, ażeby co najprędzej wszystkie powiaty na Litwie i Białorusi miały prawo się wypowiedzieć, to jednak Rząd będzie uważał, mając dane, któremi rozporządza, czy w dalszych powiatach uczynić to już można. Chcemy, żeby Rząd miał wolną rękę, żeby zebrał wszystkie dane, wiedział, jaki jest stan walki wyborczej, czy nie szkodzi w przesuwaniu wojsk, bo trzeba z wielką ostrożnością dawać wolność i swobodę szerokiej agitacji przedwyborczej, o ile to nie odbije się na stanie wojny i duchu armii.</u>
          <u xml:id="u-168.19" who="#PksMaciejewicz">Mając to na względzie, proszę Wysoki Sejm, i proszę nie ja, ale cała ludność nasza na Litwie, ludność przedewszystkiem polska, w części białoruska i litewska, a śmiem twierdzić, że nawet przedstawiciele żydowstwa. bardziej rozważni i spokojni, również chcą wziąć się do twórczej pracy. Chcemy wszyscy coprędzej tych wyborów, żebyśmy mieli możność połączenia się z naszą bracią. Ludność Litwy zasługuje na to, żeby wspólnie z Wami, Panowie, budować mogła granicę na wschodzie, i ażeby razem z Wami stworzyła wielka, niepodległą i samodzielną Polskę.</u>
          <u xml:id="u-168.20" who="#komentarz">(Brawa)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-169">
          <u xml:id="u-169.0" who="#Marszalek">Porządku dziennego dziś nie wyczerpiemy. Jeszcze jest w tej sprawie zapisanych dwóch mówców, Proponuję odroczenie dalszej dyskusji.</u>
          <u xml:id="u-169.1" who="#Marszalek">Tymczasem komunikuję Panom następujące nagłe wnioski:</u>
          <u xml:id="u-169.2" who="#Marszalek">Wniosek nagły pp. Hartglasa, Grunbauma i innych w sprawie ustawy o obywatelstwie. Wniosek ten odesłałem do Komisji Konstytucyjnej..</u>
          <u xml:id="u-169.3" who="#Marszalek">Wniosek nagły p. Krzywkowskiego i tow. w sprawie pożyczek dla stowarzyszeń budowlanych. Wniosek ten odesłałem do Komisji Skarbowo-Budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-169.4" who="#Marszalek">Wniosek nagły p. Nawróckiego i tow. z R S. L. — „Piast.” w sprawie odbudowy miasteczka Zarszyna i Posady Zarszyńskiej. Wniosek ten odesłałem do Komisji Odbudowy Kraju.</u>
          <u xml:id="u-169.5" who="#Marszalek">Wniosek nagły p. Wojdalińskiego i tow. w sprawie rozciągnięcia ustawy o dodatkach drożyźnianych dla emerytów cywilnych, również i na emerytów wojskowych. Wniosek ten odesłałem do Komisji Skarbowo-Budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-169.6" who="#Marszalek">Proszę Pana Sekretarza o odczytanie jeszcze dwóch wniosków nagłych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-170">
          <u xml:id="u-170.0" who="#SekretarzpPutek">(czyta): Wniosek nagły posłów Rataja, ks. Lutosławskiego, Niedziałkowskiego, Kamienieckiego i tow. Członków Komisji Konstytucyjnej.</u>
          <u xml:id="u-170.1" who="#SekretarzpPutek">„Na porządku dziennym obrad sejmowych od początku sesji jesiennej stanie szereg zagadnień, dotyczących wschodniej granicy Państwa i losów ziem b. Wielkiego Ks. Litewskiego. Wymagać to będzie od Sejmu szczegółowego zapoznania się ze skomplikowanemi stosunkami miejscowemi i z istotną wolą ludności, jednocześnie konieczne jest zbadanie przez Sejm działalności administracji wojskowej i cywilnej na Wschodzie. Z tych względów podpisani członkowie Komisji Konstytucyjnej wnoszą:</u>
          <u xml:id="u-170.2" who="#SekretarzpPutek">Wysoki Sejm raczy uchwalić:</u>
          <u xml:id="u-170.3" who="#SekretarzpPutek">Powołuje się Komisję Sejmową, złożoną z posłów Kamienieckiego, ks. Maciejewicza, Niedziałkowskiego, Piotrowskiego, Putry, Rataja, Steinhausa i Zagórskiego, celem szczegółowego zbadania stosunków administracyjnych i politycznych na Wschodzie, i zapoznania się z życzeniami ludności miejscowej; Komisja złoży Sejmowi sprawozdanie na początku sesji jesiennej.</u>
          <u xml:id="u-170.4" who="#SekretarzpPutek">Wzywa się Rząd do zapewnienia Komisji wszelkich ułatwień w wykonaniu jej żądań.” Wniosek mniejszości, a mianowicie posła Grunbauma.</u>
          <u xml:id="u-170.5" who="#SekretarzpPutek">„Wobec liczebności i znaczenia Judności żydowskiej, zamieszkałej na terytorium b. W. Ks. Litewskiego, wobec tego, że bez gruntownego zapoznania się z położeniem tej ludności oraz stanem sprawy żydowskiej na terytoriach powyższych, niepodobna orzec o polityce, jaką stosować należy na ziemiach litewsko białoruskich, a także i wobec tego, że brak przedstawiciela ludności żydowskiej w Komisji Sejmowej, będzie przez ludność żydowską na Litwie i Białejrusi odczuty, jako przykry afront, jako niesłuszne ignorowanie, wnoszę Wysoki Sejm uchwalić raczy.</u>
          <u xml:id="u-170.6" who="#SekretarzpPutek">W skład Komisji Sejmowej do zbadania stosunków na Litwie i Białejrusi wchodzi także przedstawiciel ugrupowań żydowskich”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-171">
          <u xml:id="u-171.0" who="#Marszalek">W sprawie nagłości pierwszego wniosku ma głos poseł Kamieniecki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-172">
          <u xml:id="u-172.0" who="#PKamieniecki">Wysoka Izbo!</u>
          <u xml:id="u-172.1" who="#PKamieniecki">Na sesji jesiennej stanie przed Wysoką Izbą cały szereg pierwszorzędnych zagadnień, dotyczących ziem wschodnich. Stosunki na tych ziemiach są, jakto wielokrotnie podkreślano, niezmiernie skomplikowane. Wojna sprawiła nowe i bardzo głęboko sięgające w nich zamieszania. Usunięto całe kategorie ludności, wprowadzono nowe i, niema dziś nikogo, ktoby mógł powiedzieć, że się gruntownie w tych stosunkach orientuje. Otóż konieczność zgłębienia ich i przedstawienia w Wysokiej Izbie przez Komisję Sejmową, któraby na miejscu te stosunki zbadała i dała dokładne sprawozdanie, na którymby się Wysoka Izba oprzeć mogła przy decydowaniu trudnych i skomplikowanych spraw, Komisja Konstytucyjna wystąpiła z wnioskiem, dopiero co odczytanem, o wysłanie Komisji Sejmowej, złożonej z 8 osób, na ziemie wschodnie, na tereny, będące w administracji polskiej -i aby ta Komisja zbadała stosunki administracyjne i polityczne na tych terenach i, wysłuchała życzeń ludności i złożyła Sejmowi na początku sesji jesiennej sprawozdanie.</u>
          <u xml:id="u-172.2" who="#PKamieniecki">O przyjęcie nagłości tego wniosku, a następnie jego meritum, mam zaszczyt upraszać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-173">
          <u xml:id="u-173.0" who="#Marszalek">Do głosu nikt się nie zgłosił.</u>
          <u xml:id="u-173.1" who="#Marszalek">Proszę tych Posłów którzy są za nagłością, o powstanie z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-173.2" who="#komentarz">(Większość)</u>
          <u xml:id="u-173.3" who="#Marszalek">Nagłość przyjęta. Jest wniosek, aby in meritum bez dyskusji przyjąć ten wniosek. Głos ma p. Grunbaum.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-174">
          <u xml:id="u-174.0" who="#PGrunbaum">Prosiłbym bardzo Panów, ażeby Wysoka Izba, ze względu na efekt polityczny tego wniosku, przyjęła mój wniosek, i żeby jeszcze jeden przedstawiciel ludności żydowskiej, przedstawiciel Posłów żydowskich, do tej komisji był wybrany.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-175">
          <u xml:id="u-175.0" who="#PksLutoslawski">Proszę o głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-176">
          <u xml:id="u-176.0" who="#Marszalek">P. ks. Lutosławski ma głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-177">
          <u xml:id="u-177.0" who="#PksLutoslawski">W Komisji Konstytucyjnej propozycja p. Grunbauma była dyskutowana i Komisja Konstytucyjna przyszła do przekonania, że w tym wypadku nie jest potrzebne, ani racjonalne, ażeby przedstawiciel klubu żydowskiego brał udział w tej Komisji. Komisja nie jedzie na Litwę dla zbadania stanowiska, i spraw żydowskich, tylko dla zbadania naszej państwowej organizacji i pracy konstytucyjnej. A zresztą Klub Pracy Konstytucyjnej delegował tam kolegę p. Steinhausa, więc przypuszczam, że współplemieńcy p. Grunbauma znajdą swój wyraz w osobie p. Steinhausa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-178">
          <u xml:id="u-178.0" who="#PGrunbaum">P. Steinhaus nie jest przedstawicielem Żydów, i my go najmniej za takiego uważamy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-179">
          <u xml:id="u-179.0" who="#Marszalek">Głosujemy nad poprawką p. Grunbauma. Proszę tych Posłów, którzy są za poprawką p. Grunbauma, ażeby jeden członek klubu żydowskiego brał udział w Komisji, o powstanie z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-179.1" who="#komentarz">(Mniejszość)</u>
          <u xml:id="u-179.2" who="#Marszalek">Poprawka odrzucona. Mogę przypuszczać, iż bez głosowania wniosek większości Komisji przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-179.3" who="#Marszalek">Proszę p. Sekretarza o odczytanie następnego wniosku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-180">
          <u xml:id="u-180.0" who="#SekretarzpPutek">(czyta):</u>
          <u xml:id="u-180.1" who="#SekretarzpPutek">Wniosek nagły pp. Serwatowskiego, Stesłowicza i tow. w sprawie utworzenia Komisji z 31 członkami dla rozrachunku z b. monarchią Austro Węgierską z Niemcami i Rosją.</u>
          <u xml:id="u-180.2" who="#SekretarzpPutek">Likwidacja naszych stosunków gospodarczych i finansowych z państwami zaborczemi znajduje się w pełnym toku. Ustanowiono w Warszawie Główny Urząd Likwidacyjny, a w Wiedniu jest, czynne Przedstawicielstwo Likwidacyjne. Dla Wielkopolski tworzy się Komisariat Likwidacyjny. Istnieją więc instytucie stworzone przez Rząd Polski, które rozwijają .pełną działalność. Ze strony władzy ustawodawczej jednak ani w pełnym Sejmie, ani w żadnej komisji sejmowej niema akcji równoległej, któraby z jednej strony wykonywała kontrolę nad działalnością organów likwidacyjnych, z drugiej strony zaś dawała możność inicjatywy lub współdziałania ze strony Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-180.3" who="#SekretarzpPutek">Nie ulega wątpliwości, że taka działalność Sejmu jest konieczna i niezbędna i że należy stworzyć organ, któryby w Sejmie stale się temi sprawami zajmował. Takim organem byłaby osobna komisja z 31 członków celowo złożona.</u>
          <u xml:id="u-180.4" who="#SekretarzpPutek">Podpisani zatem stawiają wniosek:</u>
          <u xml:id="u-180.5" who="#SekretarzpPutek">Sejm uchwala utworzyć sejmową Komisje dla rozrachunku z b. monarchią Austr.-Węg. złożoną z 31 członków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-181">
          <u xml:id="u-181.0" who="#Marszalek">Do nagłości nikt się nie zgłosił. Proszę tych posłów, którzy są za nagłością tylko co odczytanego wniosku, o powstanie z miejsc (Większość) Nagłość przyjęta. In merito mogę dać Komisji Prawniczej polecenie, ażeby rozdział miejsc w tej Komisji zarządziła i Proponuję odbyć następne posiedzenie jutro o godź. 10. przed południem znów przez cały dzień, z następującym porządkiem dziennym:</u>
          <u xml:id="u-181.1" who="#Marszalek">Jako pierwszy punkt, będzie dalszy ciąg dyskusji nad sprawozdaniem Komisji Konstytucyjnej w sprawie wyborów na Litwie. Dalej 10, 11,. 12, 13 i 14 punkty z dzisiejszego porządku dzielnego, a więc z opuszczeniem punktu 9, następnie ustne sprawozdanie Komisji Skarbowo-budżetowej o wniosku p. Raczkowskiego i tow. w sprawie pomocy-dla powiatów nawiedzonych klęską powodzi w Małopolsce, następnie: (czyta) „Sprawozdane Komisji Skarbowo budżetowej o wniosku PP. Serwatowskiego, Diamanda, Witosa i tow. w sprawie pomoc finansowej dla powiatów wschodnich Małopolski (Druk N-r 937).</u>
          <u xml:id="u-181.2" who="#Marszalek">Sprawozdanie Komisji Skarbowo budżetowej w sprawie wniosku Posłów Jabłonowskiego, Tabaczyńskiego i tow. dotyczącego się przyznania Ministerstwa Szkoły i Kultury kredytu w wysokość 6 milionów Mk. (Druk 958).</u>
          <u xml:id="u-181.3" who="#Marszalek">Sprawozdanie Komisji Opieki Społecznej w sprawie wniosku nagłego P. Moraczewskiej i tow. o niesieniu natychmiastowej pomocy dzieciom polskim (Druk N-r 912).</u>
          <u xml:id="u-181.4" who="#Marszalek">Sprawozdanie Komisji Administracyjnej w przedmiocie rządowego projektu Tymczasowej Ustawy o utworzeniu województw: białostockiego, kieleckiego, lubelskiego, łódzkiego i warszawskiego (Druk Ń-r 936 a) i 832).</u>
          <u xml:id="u-181.5" who="#Marszalek">Sprawozdania Komisji Administracyjnej w sprawie projektu ustawy o Tymczasowe] organizacji zarządu b. dzielnicy pruskiej (Druk N-r 953 i 927).</u>
          <u xml:id="u-181.6" who="#Marszalek">Sprawozdanie Komisji Konstytucyjnej o wniosku rządowym o godłach i barwach Rzeczypospolitej Polskiej (Druk N-r 952).</u>
          <u xml:id="u-181.7" who="#Marszalek">Sprawozdanie Komisji Przemysłowo-handlowej w sprawie zatwierdzenia dekretu z dnia 7. lutego 1919 r. w przedmiocie sekwestru zbiorników i cystern naftowych. (Druk N-r 957).</u>
          <u xml:id="u-181.8" who="#Marszalek">Sprawozdanie Komisji Przemysłowo-handlowej sprawie dekretu z d. 7 lutego 1919 r. o przekazaniu dozoru nad kotłami parowemi warszawskiemu stowarzyszeniu Dozoru nad kotłami parowemi (Druk N-r 959).</u>
          <u xml:id="u-181.9" who="#Marszalek">Sprawozdanie Komisji Ochrony Pracy o wniosku nagłym P. Malinowskiego, Wojnickiego i tow. w sprawie wniesienia poprawek do ustawy z dnia 28 marca r. b. (Dz. Pr. N-r 29) o załatwieniu zatargów zbiorowych pomiędzy pracodawcami a pracownikami rolnymi (Druk N-r 945).</u>
          <u xml:id="u-181.10" who="#Marszalek">Sprawozdanie Komisji Prawniczej w sprawie wniosku nagłego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych z dnia 14 lipca 1919 r. (Druk N-r 944 i 833).</u>
          <u xml:id="u-181.11" who="#Marszalek">Sprawozdanie Komisji Ochrony Pracy w przedmiocie konstytucyjnego zatwierdzenia dekretu ż dnia 23 listopada 1918 r. o 8-godzmnym dniu pracy. (Dz. Pr. N-r 17 r. 101Ś r.) (Druk N-r 932).</u>
          <u xml:id="u-181.12" who="#Marszalek">Sprawozdanie Komisji Skarbowo Budżetowej w sprawie przyznania stałej pensyj weteranom powstania z r. 1831 i 1863 (Druk N-r 935).</u>
          <u xml:id="u-181.13" who="#Marszalek">Sprawozdanie Komisji Wojskowej w przedmiocie ustawy o powołaniu pracowników kolei, poczty, żeglugi parowej, telegrafu i telefonu do pomocniczej służby w armii (Druk N-r734).</u>
          <u xml:id="u-181.14" who="#Marszalek">Sprawozdanie Komisji Rolnej w przedmowie wniosku pp. Ostachowskiego, oraz wnioski p. Kiernika przekazowego Komisji Wodnej (Dr. N-r 945).</u>
          <u xml:id="u-181.15" who="#Marszalek">1</u>
          <u xml:id="u-181.16" who="#Marszalek">Sprawozdanie Komisji Rolnej w przedmiocie wniosku Ks. Sobolewskiego i tow. w sprawie zakazu sprzedaży drzewek owocowych ze szkółek, opanowanych przez mszycę krwawą (Druk N-r 911 i 284).</u>
          <u xml:id="u-181.17" who="#Marszalek">Porządek dzienny jest bardzo długi, ale większa część tych spraw zajmie nam tylko po kilka minut czasu. Głos ma jeszcze P. Sejda.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-182">
          <u xml:id="u-182.0" who="#PWSeyda">stawiam wniosek, ażeby Wysoka Izba zechciała uchwalić zmianę proponowanego porządku dziennego w ten sposób, iżby sprawozdania (Komisji Administracyjnej i Konstytucyjnej pod Nr. druku 950 i 955, ze względu na szczególną ważność tych przedmiotów umieścić na porządku dziennym zaraz po wyczerpaniu spraw niezałatwionych z dzisiejszego porządku dziennego. Chodzi o dotychczasową organizacyj zarządzili byłej dzielnicy pruskiej j o sprawę wyborów z tych części b. zaboru pruskiego, które przez traktat pokojowy zostały przydzielone do Państwa Polskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-183">
          <u xml:id="u-183.0" who="#Marszalek">Proponuję więc następujący porządek dzienny: Na sam przód wyczerpanie dzisiejszego porządku dziennego, wyjąwszy Nr. 9, i 14 oraz 13, ponieważ to są wojskowe sprawy, które chcę umieścić na końcu, potem sprawę administracji województw b. zaboru pruskiego i sprawę wyborów w byłym zaborze pruskim, a po tem reszta spraw tak, jak już odczytałem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-184">
          <u xml:id="u-184.0" who="#PKsLutoslawski">Proszę o głos w tej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-185">
          <u xml:id="u-185.0" who="#Marszalek">Głos ma P. Ks. Lutosławski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-186">
          <u xml:id="u-186.0" who="#PKsLutoslawski">Jabym proponował wobec tego olbrzymiego porządku dziennego i wobec tego, że Konwent Seniorów zgodził się na to, a przypuszczam, że Izba także uchwali, że jutro bezwzględnie musi być sesja skończona, a są bardzo ważne przedmioty i na końcu porządku dziennego, ażebyśmy sobie dobrowolnie nałożyli ograniczanie czasu przemówień i z góry zgodzili się na to, że jutro każdy może przemawiać najdłużej po 10 minut i do każdej sprawy może być dopuszczonych do głosu najwyżej 4 mówców z wyjątkiem referenta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-187">
          <u xml:id="u-187.0" who="#Marszalek">Ja bardzo chętnie na tę propozycję się zgodzę, ale mimo to nie wierzę, abyśmy jutro porządek dzienny wyczerpali. Marny jednak jeszcze i sobotę przed sobą. Nie słyszę protestu, porządek dzienny przyjęty. Zamykam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-187.1" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 8 min. 30).</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>