text_structure.xml 250 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547 548 549 550 551 552 553 554 555 556 557 558 559 560 561 562 563 564 565 566 567 568 569 570 571 572 573 574 575 576 577 578 579 580 581 582 583 584 585 586 587 588 589 590 591 592 593 594 595 596 597 598 599 600 601 602 603 604 605 606 607 608 609 610 611 612 613 614 615 616 617 618 619 620 621 622 623 624 625 626 627 628 629 630 631 632 633 634 635 636 637 638 639 640 641 642 643 644 645 646 647 648 649 650 651 652 653 654 655 656 657 658 659 660 661 662 663 664 665 666 667 668 669 670 671 672 673 674 675 676 677 678 679 680 681 682 683 684 685 686 687 688 689 690 691 692 693 694 695 696 697 698 699 700 701 702 703 704 705 706 707 708 709 710 711 712 713 714 715 716 717 718 719 720 721 722 723 724 725 726 727 728 729 730 731 732 733 734 735 736 737 738 739 740 741 742 743 744 745 746 747 748 749 750 751 752 753 754 755 756 757 758 759 760 761 762 763 764 765 766 767 768 769 770 771 772 773 774 775 776 777 778 779 780 781 782 783 784 785 786 787 788 789 790 791 792 793 794 795 796 797 798 799 800 801 802 803 804 805 806 807 808 809 810 811 812 813 814 815 816 817 818 819 820 821 822 823 824 825 826 827 828 829 830 831 832 833 834 835 836 837 838 839 840 841 842 843 844 845 846 847 848 849 850 851 852 853 854 855 856 857 858 859 860 861 862 863 864 865 866 867 868 869 870 871 872 873 874 875 876 877 878 879 880 881 882 883 884 885 886 887 888 889 890 891 892 893 894 895 896 897 898 899 900 901 902 903 904 905 906 907 908 909 910 911 912 913 914 915 916 917 918 919 920 921 922 923 924 925 926 927 928 929 930 931 932 933 934 935 936 937 938 939 940 941 942 943 944 945 946 947 948 949 950 951 952 953 954 955 956 957 958 959 960 961 962 963 964 965 966 967 968 969 970 971 972 973 974 975 976 977 978 979 980 981 982 983 984 985 986 987 988 989 990 991 992 993 994 995 996 997 998 999 1000 1001 1002 1003 1004 1005 1006 1007 1008 1009 1010 1011 1012 1013 1014 1015 1016 1017 1018 1019 1020 1021 1022 1023 1024 1025 1026 1027 1028 1029 1030 1031 1032 1033 1034 1035 1036 1037 1038 1039 1040 1041 1042 1043 1044 1045 1046
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">Sprawozdanie stenograficzne</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">z 76 posiedzenia Sejmu Ustawodawczego</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">z dnia 24 lipca</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#komentarz">Początek posiedzenia o godzinie 3 minut 20 po południu.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#komentarz">Przedstawiciele Rządu.</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#komentarz">Minister Spraw Wewnętrznych Stanisław Wojciechowski, Minister Sprawiedliwości Leon Supiński, Minister Przemysłu i Handlu Kazimierz Hącia, Minister Rolnictwa i Dóbr Państwowych Stanisław Janicki, Minister Poczt i Telegrafów Hubert Linde, Minister Robót Pub licznych Józef Pruchnik, Minister Kolei Żelaznych Julian Eberhardt, Minister Aprowizacji Antoni Minkiewicz, Minister Zdrowia Publicznego Tomasz Janiszewski Minister Spraw Wojskowych Józef Leśniewski, Prezes Najwyższej Izby Kontroli Państwa Józef Higersberger.</u>
          <u xml:id="u-1.6" who="#komentarz">Podsekretarze Stanu:</u>
          <u xml:id="u-1.7" who="#komentarz">W Min. Spr. Zewn. Władysław Skrzyński, w Min. Spr. Wewn. Józef Bek w Min. Aprów. Janusz Machnicki, Szef Biura Prezydjalnego Władysław Wróblewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#Marszalek">Otwieram posiedzenie. Protokół 74 posiedzenia uważam za przyjęty ponieważ nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 75 posiedzenia leż) w biurze Sejmowem do przejrzenia. Jak sekretarze zasiadają dziś posłowie: Harasz i Putek. Listę mówców prowadzi poseł Putek.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#Marszalek">Proszę Pana Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#SekretarzpHarasz">(czyta)-.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#SekretarzpHarasz">Interpelacja p. Józefa Pietrzyka i tow. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie nie dopuszczenia do odbycia się zabawy Polskich Związków Zawodowych w Sosnowcu przez p. komisarza nadzwyczajnego Pękosławskiego z Będzina.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#SekretarzpHarasz">Interpelacja pp. Dąbala, Krempy i tow. do p. Ministra Rolnictwa, Spraw Wewnętrznych i Sprawiedliwości. w sprawie karygodnych usiłowań zaprowadzenia pańszczyzny we wsi Blizna, powiat Mielec przez nadleśnego Muglera, oficjalistę obszarnika D-ra Włodzimierza Łukasiewicza, profesora Uniwersytetu we Lwowie i karygodnej bierności i nieczynności inspektora rolniczego powiatowego Buczka w tej sprawie, jakoteż odnośnie do wszystkich spraw między obszarnikami, a chłopami małorolnymi, uprawianej z wielką szkodą rolnictwa i ludności wiejskiej.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#SekretarzpHarasz">Interpelacja p. Krężla i tow. P.S.L. — „Piastowców” do Ministerstwa dla Handlu i Przemysłu w sprawie uruchomienia kopalń węgla w Grudnej górnej w Małopolsce.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#SekretarzpHarasz">Interpelacja pp. Krempy, Dąbala i tow. p. Ministra Rolnictwa i Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie leżących odłogiem gruntów dworskich w b. Galicji i niedopilnowanie przez Rząd tak ważnych spraw jak jest za dzierżawienie wielkich przestrzeni w obszarach dworskich, szczególniej w powiatach: mieleckim, tarnobrzeskim, niskim, kolbuszowskim.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#SekretarzpHarasz">Interpelacja p. Bryla i tow. do pp. Ministrów Pracy i Sprawiedliwości w sprawie wyzysku służby i lichwy żywnościowej, uprawianej przez Zygmunta Jordana, właściciela Wojnicza w pow. brzeskim.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#SekretarzpHarasz">Interpelacja p. Dąbala, Krempy i tow. do p. Ministra Skarbu w sprawie paskarstwa tytuniowego, uprawianego przez większość składów traficznych i trafik w całej. Małopolsce i to w porozumieniu ze strażą skarbową, oraz w sprawie odmawiania poszczególnym inwalidom i Związkom inwalidów, kooperatywom i t. p. nadania im składów traficznych i trafik przez straż skarbową i Dyrekcje skarbowe, co dzieje się ze straszną krzywdą, zwłaszcza ludności wiejskiej.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#SekretarzpHarasz">Interpelacja p. Jana Łakoty z Koła Pos. P.Z.L. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie zabójstwa Józefa Arnolda przez policjanta Janotę.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#SekretarzpHarasz">Interpelacja pp. Krempy, Dąbala i tow. do pp. Ministrów Pracy i Opieki społecznej w sprawie spalonej gminy Brandwica dnia 13 września 1914 r. w powiecie tarnobrzeskim przez wojska austriackie, a do dziś nie odbudowanej.</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#SekretarzpHarasz">Interpelacja p. Czapińskiego i tow. do p. Ministra Aprowizacji w sprawie nadużyć przy rozdziale darów amerykańskich w Wadowicach.</u>
          <u xml:id="u-3.10" who="#SekretarzpHarasz">Interpelacja p. Tadeusza Seiba i tow. do p. Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w sprawie zaopatrzenia szkół powszechnych w opał na rok szkolny 1919-20.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#Marszalek">Interpelacje te odeślę do Pana Prezydenta Ministrów na drodze regulaminem przepisanej, Przystępujemy do nr 1 porządku dziennego (czyta)-.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#Marszalek">Dalszy ciąg drugiego i ewentualnie trzecie czytanie Ustawy o Policji Państwowej (druk Nr 786 i 465).</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#Marszalek">Dyskusja ogólna i dyskusja nad art. 1 zamknięta.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#Marszalek">Zaczynamy od głosowania nad art. 1 (druk Nr 786), który brzmi: — „Policja jest państwową organizacją służby bezpieczeństwa”. Do tego artykułu jest poprawka p. Napiórkowskiego, ażeby art. 1 brzmiał: — „Policja jest organizacją służby bezpieczeństwa i ma za zadanie obronę spokoju i porządku publicznego”.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#Marszalek">Proszę tych Posłów, którzy są za poprawką posła Napiórkowskiego, ażeby powstali z miejsc: (Mniejszość). Poprawka odrzucona. Przypuszczam, że art. 1 w brzmieniu komisyjnem jest przyjęty. Do art. 2 głos ma p. sprawozdawca poseł Skulski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PSkulski">Do art. 2 zgłoszone są poprawki p p. Putka i Napiórkowskiego; wedle której artykuł ten ma brzmieć: — „w zakresie służby bezpieczeństwa policja jest organem wykonawczym władz państwowych i samorządnych”.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#PSkulski">Otóż chodzi o usunięcie wyrazu ,państwowych”. Wobec tego, że w art. 1 Wysoka Izba już tę sprawę przesądziła, ponieważ przyjęty jest tytuł: „Policja Państwowa”, proponuję również art. 2 pozostawić w brzmieniu Komisji i uchylając poprawkę posła Putka i Napiórkowskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#Marszalek">Stawiam pod głosowanie poprawkę posła Napiórkowskiego do art. 2.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#Marszalek">Proszę tych Posłów, którzy są za poprawką posła Napiórkowskiego, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#komentarz">(Mniejszość)</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#Marszalek">I tu jest mniejszość, poprawka odrzucona.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PSkulski">W brzmieniu komisji w art. 2 jest błąd drukarski. Zamiast słów: — „samorządu” ma być: — „samorządowych”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#Marszalek">Ponieważ niema sprzeciwu, uważam, że art. 2 jest przyjęty w brzmieniu komisji wraz z tą poprawką stylistyczną. Do art. 3 są poprawki posła Putka, by skreślić słowa od: — „z tem jednak”, do słów: — „w porozumieniu z Ministrem Skarbu”.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#Marszalek">Zwracam uwagę na to, że art. 3 obecnie powinien być artykułem 2-m. Druga poprawka pp. Putka i Napiórkowskiego do art. 3 brzmi: (czyta) — „W celu ujednostajnienia działalności policji i czuwania nad jej działalnością na całym obszarze państwa działają policyjne inspekcje państwowe”.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#Marszalek">Uwaga: — „Organizację inspekcji określi specjalna instrukcja Ministra Spraw Wewnętrznych”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PSkulski">Wobec tego, że w poprawkach zgłoszonych przez mniejszość komisji mianowicie pp. Putka i Napiórkowskiego, przewidzianem jest, że policja ma być samorządową, tem samem zrozumiałem było, że mają istnieć inspekcje państwowe policji. Wobec tego, że obstajemy, by policja była państwową, co już w pierwszym artykule zostało przesądzone, proszę o uchylenie również tych poprawek pozostawiając art. 3 w brzmieniu komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#Marszalek">Do art. 3 nikt się więcej nie zgłosił. Stawiam najprzód pod głosowanie poprawkę posła Napiórkowskiego, którą już odczytałem. Proszę tych Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#komentarz">(Mniejszość)</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#Marszalek">Poprawka odrzucona. Przechodzimy do głosowania nad poprawką p. Putka, ażeby skreślić pierwszy ustęp od słów: — „z tem jednak”, aż do końca. Proszę tych posłów, którzy są za wnioskiem posła Putka, ażeby powstali z miejsc. I tu jest mniejszość. Poprawka odrzucona. Przypuszczam zatem, że w brzmieniu komisji art. 3 przyjęty. Do art. 4 nikt się nie zgłosił. Przypuszczam że jest przyjęty. Do art. 5 głos ma p. Referent.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PSkulski">Do art. 5 zgłoszono poprawki posła Putka i Napiórkowskiego, ażeby w ustępie ostatnim po słowach: — „dochodzenia przestępstw”, wstawić słowo: — „kryminalnych”.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#PSkulski">Otóż uważam, że to samo przez się rozumie się i że dodatek ten jest zbyteczny. Następnie są poprawki proponowane przez p. Ministra Spraw Wewnętrznych, ażeby w punkcie a) po słowach: — „łączące kilka”, wstawić słowa: — „lub kilkanaście”. Na to imieniem Komisji się zgadzam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#Marszalek">Przypuszczam, że na tę ostatnią poprawkę formalną Sejm bez głosowania się zgadza. Stawiam pod głosowanie poprawkę posła Napiórkowskiego, aby po słowach: — „dochodzenia przestępstw” wstawić słowo — „kryminalnych”.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#Marszalek">Proszę tych Posłów, którzy są za tą poprawką ażeby powstali z miejsc (mniejszość). Poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#Marszalek">Do art. 6 nikt się nie zgłosił, uważam go za przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#Marszalek">Do art. 7 głos ma p. Referent.</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#Marszalek">P. Skulski: Do art. 7 proponuje p. Napiórkowski, aby po słowach: „komendanci okręgowi dodać słowa — „i państwowe inspekcje policyjne”.</u>
          <u xml:id="u-12.5" who="#Marszalek">Wobec tego, że sprawa państwowych inspekcji policyjnych jest już przesądzona, ponieważ nie będą istnieć, przeto poprawka jest zbyteczna, ponieważ jest przesądzona w artykule poprzednim.</u>
          <u xml:id="u-12.6" who="#Marszalek">Czy p. Napiórkowski cofa tę poprawkę?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PNapiorkowski">Cofam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#Marszalek">Wobec tego ten art. załatwiony. Art. 8, 9, 10 w brzmieniu Komisji przyjęte. Do art. 11 głos ma p. Referent.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PSkulski">Do art. 11 p. Putek zgłosił poprawkę, ażeby po słowach: „od Ministra Spraw Wewnętrznych” dodać następujący ustęp: — „w gminach wiejskich i miejskich policja podlega burmistrzowi i wójtowi w granicach ich kompetencji ustawami samorządowemi określonych”.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#PSkulski">Otóż już ustawa sama przewiduje, że prawa samorządów są zabezpieczone w tych granicach, że przedstawiciele samorządu mają prawo bezpośrednio żądać pomocy od organów policyjnych. Jednakże zasadniczo została ta sprawa już przesądzona, że policja podlega nie przedstawicielom organów samorządowych, lecz przedstawicielom administracji państwowej.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#PSkulski">Z tego względu jestem przeciwny tej poprawce i proszę o pozostawienie tego artykułu w pierwotnem brzmieniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#Marszalek">Stawiam pod głosowanie poprawkę p. Putka do art. 11, aby po słowach: — „od Ministra Spraw Wewnętrznych” dodać następujący ustęp: „W gminach wiejskich i miejskich policja podlega burmistrzom i wójtom w granicach ich kompetencji ustawami samorządowemi określonych”.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#Marszalek">Proszę tych Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#komentarz">(Mniejszość)</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#Marszalek">Poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#Marszalek">Przypuszczam, że art. 11 w brzmieniu komisji jest przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-16.5" who="#Marszalek">Do art. 12 głos ma p. Referent.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PSkulski">Art. 12 opiewa: (czytaj.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#PSkulski">O rozmieszczeniu posterunków i komisariatów w granicach powiatu decyduje komisarz rządowy w porozumieniu z powiatowym komendantem policji.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#PSkulski">O rozmieszczeniu komisariatów w miastach, stanowiących odrębną jednostkę administracyjną, decyduje miejscowy przedstawiciel władzy administracyjnej w porozumieniu z miejscowym komendantem policji. Do tego artykułu jest zgłoszona poprawka p. Putka, ażeby po słowach: „powiatowym Komendantem policji” dodać: — „oraz z powiatowymi organami samorządowymi”. Prócz tego jest zgłoszona druga poprawka, p. Napiórkowskiego, wedle której ustęp drugi ma brzmieć: (czyta).</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#PSkulski">O rozmieszczeniu komisariatów w miastach decyduje miejscowy przedstawiciel władzy administracyjnej po porozumieniu się z przedstawicielem miejscowego samorządu i komendantem policji w danem mieście.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#PSkulski">Otóż na tę poprawkę zasadniczo się zgadzam. Proszę jednak p. Napiórkowskiego, ażeby się zgodził by po słowie: — „w miastach” dodać: „i w gminach”, a skreślić słowa: — „w danem mieście”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PNapiorkowski">Zgadzam się na tow. Przyjmuję poprawkę p. Napiórkowskiego z małą zmianą redakcyjną, a odrzucam poprawkę p. Putka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#Marszalek">P. Putek oświadczył rai, że cofa swoją poprawkę. W takim razie poprawka ta załatwiona.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#Marszalek">Co do poprawki p. Napiórkowskiego przypuszczam, że p. Referent w imieniu komisji się zgodzi, że bez głosowania ta poprawka przechodzi z wyjątkiem ostatnich słów. Czy p. Napiórkowski się na to zgadza?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PNapiorkowski">Zgadzam się.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#Marszalek">Wobec tego art. 12 załatwiony.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#Marszalek">Do art.. 13 ma głos p. Referent.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PSkulski">Do art. 13 proszę o sprostowanie błędu drukarskiego. Zamiast słów: — „funkcjonariusze policji są”, powinny być słowa: — „policja jest”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#Marszalek">Z tą zmianą art. 13 załatwiony. Do art. 14 głos ma p. Referent.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PSkulski">Art. 14, brzmi (czytaj).</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#PSkulski">Inne władze państwowe, zarówno cywilne, jak i wojskowe, znoszą się z policją za pośrednictwem komisarza rządowego, lub przedstawiciela władzy administracyjnej w miastach, stanowiących odrębną jednostkę administracyjną.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#PSkulski">W zakresie kompetencji władz samorządowych, obowiązana jest miejscowa policja udzielać im pomocy na ich wezwanie w granicach zadań policji, określonych artykułem 2 gim.</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#PSkulski">Do tego artykułu jest założona poprawka, tylko zasadnicze życzenie pp.: Putka i Napiórkowskiego, ażeby ten art. skreślić. Sądzę, że Panowie cofają ten wniosek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PPutek">Cofam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PNapiorkowski">Cofam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#Marszalek">W takim razie sprawa jest załatwiona. Art. 14 w brzmieniu Komisji przyjęty. Art, 15, 16, 17, 18, 19 i 20 przyjęte. Do art. 21 głos ma p. Referent.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#PSkulskiW">art. 21 tam, gdzie jest mowa o karach dyscyplinarnych, jako kara dyscyplinarna dla funkcjonariuszy niższych jest przewidziany areszt do dni 7-miu.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#PSkulskiW">Tej kategorii kary dyscyplinarnej nie przewiduje się dla funkcjonariuszy wyższych. P. Herz, 'zgłosił poprawkę, ażeby ustęp drugi, zaczynający się od słów:</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#PSkulskiW">„W stosunku do funkcjonariuszy wyższych następnie 4 punkty skreślić, natomiast w ustępie 3-m po słowach: — „W stosunku do funkcjonariuszy” dodać: — „wyższych. Znaczy to, że kary mają być jednakowe dla funkcjonariuszy wyższych i niższych. Zasadniczo, jako referent Komisji nie mam nic przeciwko temu. Rozumieliśmy tylko, że zastosowanie aresztu w stosunku do funkcjonariuszy wyższych powinno być przez wyższe władze stosowane jako areszt domowy, jak to ma miejsce w stosunku do szarży wojskowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#Marszalek">Ta sprawa w wielu państwach była sporna, muszę więc zarządzić oddzielne głosowanie. Proszę tych Posłów, którzy chcą zrównać funkcjonariuszy wyższych i niższych według poprawki p. Herza, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#komentarz">(Większość)</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#Marszalek">Poprawka p. Herza przyjęta. Z tą poprawką art. 21 przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#Marszalek">Do art. 22 głos ma p. Referent.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#PSkulski">Art. 22 brzmi (czyta)-.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#PSkulski">Powiatowi komisarze rządowi, a w miastach, wydzielonych z powiatów, przedstawiciele władzy administracyjnej mają prawo zawieszać w czynnościach służbowych podwładnych im powiatowych komendantów i kierowników komisariatów policji z warunkiem natychmiastowego zawiadomienia okręgowego komendanta o zawieszeniu, celem wszczęcia postępowania dyscyplinarnego.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#PSkulski">Do tego artykułu p. Napiórkowski i Putek proponują poprawkę, aby po słowach: — „mają prawo” dodać: — „zarówno z własnej inicjatywy, jak na wniosek przedstawiciela organu samorządu”.</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#PSkulski">Uważam tę poprawkę za zbyteczną, gdyż wniosek przedstawiciela samorządu nic nie miałby innego na celu, jak formalne zażalenie na wadliwe funkcjonowanie komendanta policji. I pod tym względem jest zbyteczne poumieszczać rzeczy same przez się zrozumiałe, a nastręczające powody do błędnego interpretowania. Z tego I powodu jestem przeciwny tej poprawce i prószę o przyjęcie tego artykułu w pierwotnem brzmienia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#Marszalek">Czy p. Napiórkowski podtrzymuje tą poprawkę?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#PNapiorkowski">Podtrzymuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#Marszalek">Proszę zatem tych Posłów którzy są za poprawką p. Napiórkowskiego, ażeby powstali z miejsc. Biuro jest zgodne co do tego, że rezultat głosowania jest wątpliwy, a zatem musi nastąpić przeliczenie przez wyjście z sali. Ci posłowie, którzy są za poprawką p. Napiórkowskiego wchodzą przez drzwi z napisem — „tak”, przeciwni temu, przez drzwi — z napisem: „nie”.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#Marszalek">(Posłowie opuszczają salę).</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#Marszalek">(Po głosowaniu).</u>
          <u xml:id="u-33.3" who="#Marszalek">Marszałek: Rezultat głosowania następujący: Za poprawką głosowało 158 posłów przeciwko 99. Zatem poprawka posła Napiórkowskiego przeszła a z tą poprawką cały art. 22.</u>
          <u xml:id="u-33.4" who="#Marszalek">Do art. 23 nikt się nie zgłosił. Do 24 także nikt, uważam je za przyjęte. Do art. 25 głos ma p. Referent.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#PSkulski">Artykuł 25 brzmi: (czyta)</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#PSkulski">O możności przyjęcia kandydatów orzekają komisje kwalifikacyjne, utworzone przy powiatowych i miejskich komendach policji. Skład i tryb postępowania komisji określi instrukcja Ministra Spraw Wewnętrznych.</u>
          <u xml:id="u-34.2" who="#PSkulski">Jest tu zgłoszona poprawka posła Napiórkowskiego, która brzmi: — „W skład ich wchodzą z zasady przedstawiciele organów samorządu”. Otóż na tę poprawkę się zgadzam. Proponowałbym tylko pewną zmianę redakcyjną, żeby można było ten dodatek przyłączyć do pierwotnego brzmienia artykułu. Poprawka więc brzmiałaby tak: — „z tem, że w skład komisji mają wejść przedstawiciele samorządu”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#Marszalek">Bez głosowania przyjmuję, że z tą poprawką art. 25 jest przyjęty. Art. 26 przyjęty. Do art, 27 głos ma p. Referent.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#PSkulski">W ostatnim ustępie art. 27 jest powiedziane: — „Starsi przodownicy nie mający wykształcenia średniego, w uznaniu zasług i zdolności mogą być awansowani na zastępców komisarzy i komisarzy”. Jest tu zgłoszona poprawka posła Herza, ażeby w ustępie ostatnim po słowie „mogą” dodać: — „awansować na wyższe urzędy o ile złożą odpowiedni egzamin”. Otóż w tej redakcji, jak obecnie jest zaproponowana przez posła Herza, zgadzam się na tę poprawkę, gdyż sądzę, że odpowiedni egzamin będzie mógł zabezpieczyć te kwalifikacje, jakie są wymagane od danego kandydata.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#Marszalek">Przypuszczam, że ta poprawka jest przyjęta o ile nikt nie zaprotestuje. Nie słyszę protestu, zatem art. 27 wraz z poprawką jest przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#Marszalek">Art. 28, 29, 30, 31, 32, 33 są przyjęte. Do art. 34 ma głos p. Weinzieher.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#PWeinzieher">Chciałem zgłosić poprawkę, ponieważ jednak jeden z kolegów z góry zapewnił mnie, ze poprawka nie przejdzie, zrzekam się głosu i cofam poprawkę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#Marszalek">Jeżeli nikt nie zaprotestuje,</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#Marszalek">poprawka jest cofnięta i załatwiona i tem samem art. 34 przyjęty. Art. 35 przyjęty. Do art. 36 głos ma p. Referent.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#PSkulski">Art. 36 brzmi: (czyta) — „Funkcjonariusze policji korzystają ze wszelkich praw i prerogatyw służących urzędnikom i funkcjonariuszom państwowym”. Ten artykuł jest bez zmiany panie Marszałku, tylko art. 37 jest proponowany jako nowy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#Marszalek">Zatem artykuł 36 jest przyjęty. Po artykule 36 ma być artykuł dodatkowy wedle wniosku p. Putka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#PSkulski">Jako artykuł 37 jest proponowany następujący: (czyta) „Funkcjonariusz policji może nosić broń jedynie w czasie służby, a może jej użyć z zachowaniem należytych ostrożności:</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#PSkulski">1.W razie koniecznej obrony dla odwrócenia uczynkowego zamachu, wymierzonego przeciwko jego osobie lub zagrażającego życiu innych osób.</u>
          <u xml:id="u-42.2" who="#PSkulski">2.Dla udaremnienia ucieczki niebezpiecznych zbrodniarzy, jeżeli do ich zatrzymania niema innego środka”.</u>
          <u xml:id="u-42.3" who="#PSkulski">Jestem zasadniczo przeciwny wprowadzeniu tego artykułu, a to z tego względu, że instrukcje, jakie będą wydane o użyciu broni winny się opierać na ogólnych zasadach kodeksu karnego i to jest najlepszem i najsłuszniejszem rozstrzygnięciem sprawy, dlatego, że to co proponuje pan poseł Putek jest niczem innem jak wzięciem odpowiedniego ustępu z ustawy o żandarmerii galicyjskiej, ale niecałego, bo pierwszy punkt utrzymany jest w całości, z trzeciego punktu zrobiono drugi, natomiast drugi, gdzie jest mowa o stłumieniu oporu, którego celem jest udaremnienie czynności służbowej, jest zupełnie wypuszczony.</u>
          <u xml:id="u-42.4" who="#PSkulski">W tych dwóch wypadkach, jakie przewiduje poseł Putek nie są wszystkie wypadki przewidziane kiedy może być użyta broń. Mogą być wypadki, że jest obezwładnienie, nie napaść grożąca życiu, ale chęć obezwładnienia w celu przeszkodzenia wykonania jakiejś ważnej czynności, wtenczas on winien się bronić i może zrobić użytek z broni.</u>
          <u xml:id="u-42.5" who="#PSkulski">Z tego względu uważam, że załatwienie tak ważnej sprawy nie da się w dwóch punktach uskutecznić i winno się opracować specjalną instrukcję. Jeżeli przyj mierny rezolucję, w której wzywa się Rząd do opracowania w porozumieniu z Ministrem Spraw Wewnętrznych i Sprawiedliwości instrukcji, które winny się opierać na ogólnych zasadach kodeksu karnego, to możemy mieć gwarancję, że ta sprawa będzie lepiej załatwiona, aniżeli przez tego rodzaju artykuł ustawy, niewyczerpujący wszystkich wypadków, jakie zajść mogą.</u>
          <u xml:id="u-42.6" who="#PSkulski">Natomiast jeszcze w samym wstępie powiedziane jest, że funkcjonariusz policji może nosić broń jedynie w czasie służby. To jest zupełnie niedopuszczalne. Funkcjonariusz policji w każdej chwili może się znaleźć na służbie i w każdej chwili może być wezwany do pomocy. Oczywiście jeśli może poszczególny obywatel Państwa posiadać broń w każdym czasie, o ile ma pozwolenie, to tem samem i funkcjonariusz policji również może i ma nawet obowiązek być uzbrojonym.</u>
          <u xml:id="u-42.7" who="#PSkulski">Z tego względu proponuję, ażeby ten artykuł skreślić, zadawalając się tem, że instrukcje, które będą wydane przez Pana Ministra Spraw Wewnętrznych i Pana Ministra Sprawiedliwości nie będą kolidować z ogólnemi zasadami kodeksu karnego.</u>
          <u xml:id="u-42.8" who="#PSkulski">Marszałek: Nikt do głosu się nie zgłosił. Proszę tych Posłów, którzy są za poprawką pana posła Putka, która ma być umieszczona za art. 36 jako art. 36a, zastrzegając inne numerowanie, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-42.9" who="#komentarz">(Mniejszość)</u>
          <u xml:id="u-42.10" who="#PSkulski">Poprawka posła Putka odrzucona. A zatem art. 37 przechodzi w brzmieniu komisji.</u>
          <u xml:id="u-42.11" who="#PSkulski">Art. 38, 39, 40. 41 i 42 przyjęty. Napis: — „Ustawa z dnia 24 lipca 1919 r. o Policji Państwowej” — przyjęty. W tem brzmieniu w drugiem czytaniu ustawa przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-42.12" who="#PSkulski">Przechodzimy do przepisów przejściowych. Do art. 1-go nikt się do głosu nie zgłosił zatem jest przyjęty. Do art. 1-go ma głos poseł Rajca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#PRajca">Do art. 2-go przepisów przejściowych proszę Wysoką Izbę o przyjęcie następującej rezolucji, którą wnoszę imieniem naszego Klubu: (czyta)'.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#PRajca">„Straż kolejowa, składająca się przeważnie z pracowników kolejowych, winna jako jednostka dobrze zorganizowana dla potrzeb ochrony dróg kolejowych, przejść w charakterze straży bezpieczeństwa w skład policji państwowej z zachowaniem dotychczasowego podziału, odpowiadającego podziałowi administracyjnemu kolejowemu”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#Marszalek">Poseł Napiórkowski stawia I wniosek, ażeby na końcu tego artykułu dodać słowa: (czytaj. — „Nieprzyjęci do policji otrzymują trzymiesięczną odprawę”. Pan Minister Spraw Wewnętrznych wnosi, aby po słowach: — „wykształcenia i wieku” wstawić słowa: — „i okresu służby próbnej”. Proszę p. Referenta o oświadczenie się co do tych poprawek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#PSkulski">Co do zaproponowanej przed chwilą poprawki przez posła Rajcę uważam, że to nie do przepisów przejściowych, winno należeć, tylko jako rezolucja. Cały szereg takich rezolucji jest wniesiony. Przeciw takiej rezolucji nic nie mam i zgadzam się na nią.</u>
          <u xml:id="u-45.1" who="#PSkulski">Natomiast do art. 2-go są zgłoszone jeszcze następujące poprawki:</u>
          <u xml:id="u-45.2" who="#PSkulski">Pan Minister Spraw Wewnętrznych proponuje, aby po słowach: „wykształcenia | i wieku”, wstawić: — „okresu służby próbnej”. To ma być w tem miejscu, gdzie się mówi, że w drodze wyjątku, w okresie jednego roku mogą być odnośnie do wykształcenia i wieku czynione wyjątki, od tej ustawy. Poprawki wniesione wprowadzają wyjątki nie tylko odnośnie do wykształcenia i wieku, ale i odnośnie do okresu służby próbnej. Na tę propozycję się zgadzam.</u>
          <u xml:id="u-45.3" who="#PSkulski">Jest w dalszym ciągu poprawka posła Napiórkowskiego, ażeby dodać na końcu; — „Nieprzyjęci do policji otrzymują trzymiesięczną odprawę”. To się samo przez się rozumie, bo innych odpraw niema i na tę poprawkę mogę się zgodzić.</u>
          <u xml:id="u-45.4" who="#PSkulski">Natomiast opuszczone jeszcze jest w druku, tam, gdzie jest mowa o funkcjonariuszach policji, jak i funkcjonariuszach straży bezpieczeństwa, którzy mają być przyjęci do policji państwowej, opuszczone jest tam gdzie to się tyczy zaboru austriackiego — „policji państwowej”.</u>
          <u xml:id="u-45.5" who="#PSkulski">Z tego względu proponowałbym, ażeby i tamten dodatek wstawić, gdyż nie zmienia to zasadniczo treści tego artykułu, czyli że na wszystkie te poprawki się zgadzam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#Marszalek">Ponieważ p. Referent w imieniu Komisji te wszystkie poprawki uważa za słuszne, przypuszczam, że bez głosowania plenum je przyjmuje.</u>
          <u xml:id="u-46.1" who="#Marszalek">Głos ma jeszcze p. ks. Kotula.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#PksKotula">Co do poprawki posła Rajcy oświadczamy się za tem, żeby przyjąć ją nie jako poprawkę, tak jak ją zgłosił p. Rajca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#Marszalek">Ona jest zgłoszona nie jako poprawka tylko jako rezolucja.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#PksKotula">Ale do przepisów przejściowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#Marszalek">Tak jako rezolucja do art. 2 przepisów przejściowych. Przechodzimy do artykułu trzeciego.</u>
          <u xml:id="u-50.1" who="#Marszalek">Głos ma p. Referent:</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#PSkulski">Art. 3, brzmi: (czyta)</u>
          <u xml:id="u-51.1" who="#PSkulski">W miarę obejmowania przez władze centralne administracji ziem b. zaborów austriackiego, pruskiego i ziem wschodnich b. zaboru rosyjskiego, oraz wprowadzania na tych ziemiach jednolitej ustawy samorządowej, istniejące samorządowe organizacje służby bezpieczeństwa wcielone zostaną do policji państwowej w myśl zasad niniejszej ustawy i przepisów przejściowych. Przepisy wykonawcze w tej mierze wyda Minister Spraw Wewnętrznych.</u>
          <u xml:id="u-51.2" who="#PSkulski">Do tego artykułu jest zgłoszona poprawka p. Kiernika, ażeby:</u>
          <u xml:id="u-51.3" who="#PSkulski">a) po słowach: — „zaboru rosyjskiego” b) dodać: — „istniejące na tych ziemiach organizacje państwowej służby bezpieczeństwa, a w miarę” a dalej skreślić słowo: — „oraz” przed słowem: — „wprowadzenia”.</u>
          <u xml:id="u-51.4" who="#PSkulski">Zasadniczo poprawki te polegają na tem, ażeby wtenczas były przyjmowane istniejące organy państwowe służby bezpieczeństwa, kiedy będzie wprowadzona jednolita administracja, a wcielenie do policji państwowej samorządowej organizacji bezpieczeństwa wtenczas, kiedy będzie wprowadzona jednolita ustawa samorządowa, jak przewiduje Komisja. Te poprawki dotyczą przejścia organów bezpieczeństwa, policji państwowej w Galicji na które to poprawki się zgadzam,</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#Marszalek">Mogę przypuszczać, że bez głosowania poprawki zgłoszone przez p. Kiernika akceptowane są przez plenum. Artykuł 3 z temi poprawkami przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-52.1" who="#Marszalek">Do art. 4 i 5 nikt się nie zgłosił, artykuły te przyjęte.</u>
          <u xml:id="u-52.2" who="#Marszalek">Do art. 6 jest wniesiona poprawka pp: Putka i Napiórkowskiego, ażeby artykuł ten skreślić.</u>
          <u xml:id="u-52.3" who="#Marszalek">Głos ma p. Referent.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#PSkulski">Art. 6 brzmi (Czyta).</u>
          <u xml:id="u-53.1" who="#PSkulski">W miastach, stanowiących odrębną jednostkę administracyjną, może Minister Spraw Wewnętrznych aż do wprowadzenia w życie ustawy o administracji Państwa, względnie aż do zmiany ustroju samorządu miejskiego poruczyć sprawowanie władzy administracyjnej I instancji komendantom policji na miasta te zamianowanym.</u>
          <u xml:id="u-53.2" who="#PSkulski">Otóż już przy referowaniu ustawy zwróciłem uwagę na to, że artykuł ten był pomieszczony pierwotnie w tekście rządowym w ustawie zasadniczej. Komisja przeniosła ten artykuł do przepisów przejściowych, uważając, że do pewnego czasu zdarzać się mogę wypadki, gdzie osoby, cieszące się uznaniem i taktem mogą być zamianowane jako przedstawiciele władzy administracyjnej, pełniąc jednocześnie funkcję komendanta policji w danem mieście. Wobec tego, że fakty takie mają już miejsce obecnie i nie chcąc ażeby przepisy przeczyły istniejącemu stanowi rzeczy, który i tak będzie niedługo zmieniony po wprowadzeniu ustawy (Głos'. Więc poco mamy uchwalić, jeśli to i tak ma być zmienione). Nie możemy tego co jest skreślić, ponieważ taki stan istnieje i Ministerstwo mogłoby się narazić na interpelacje. Z tego względu jestem za utrzymaniem tego artykułu w przepisach przejściowych z powodu istniejącego już stanu rzeczy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#Marszalek">Proszę tych Posłów którzy są za art. 6 w brzmieniu Komisji wbrew poprawce p. Putka, ażeby go skreślić, aby powstali z miejsc. Stoi większość artykuł przyjęty w brzmieniu Komisji.</u>
          <u xml:id="u-54.1" who="#Marszalek">Przechodzimy teraz do rezolucji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#PTomczak">Proszę o głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#Marszalek">Głos ma p. Tomczak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#PTomczak">Wysoki Sejmie. Zgłaszam następującą rezolucję (Czyta)'.</u>
          <u xml:id="u-57.1" who="#PTomczak">Wysoki Sejm raczy uchwalić:</u>
          <u xml:id="u-57.2" who="#PTomczak">Wzywa się Rząd, aby w żadnym wypadku nie zabraniał udziału członków policji w instytucjach społecznych i kulturalnych. Policjant, jak każdy obywatel, może należeć do kooperatyw spożywczych, związków zawodowych i towarzystw kulturalnooświatowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#Marszalek">To jest rezolucja, która nie stoi w związku z rezolucją Komisji. Proszę o odczytanie rezolucji z druku nr. 786.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#PSkulski">To nie jest rezolucja Komisji, to jest zgłoszona rezolucja w imieniu mniejszości a właściwie przez posła Napiórkowskiego. Otóż rezolucja ta brzmi jak następuje (Czyta)</u>
          <u xml:id="u-59.1" who="#PSkulski">Wzywa się Rząd do opracowania instrukcji obowiązującej dla policji, normującej sposób postępowania tej ostatniej w stosunku do obywateli państwa.</u>
          <u xml:id="u-59.2" who="#PSkulski">Instrukcja ta winna kierować się między innemi następującemi zasadami:</u>
          <u xml:id="u-59.3" who="#PSkulski">1) Obywatel Rzeczypospolitej nie może być aresztowany ani poddany rewizji osobistej bez rozkazu piśmiennego władz sądowych z wyjątkiem schwytania na gorącym uczynku. Uwięzieni, którym w przeciągu 48 godzin nie zakomunikowano na piśmie z podpisem władz sądowych przyczyny aresztowania, odzyskają niezwłocznie wolność.</u>
          <u xml:id="u-59.4" who="#PSkulski">2) Mieszkanie obywatela Rzeczypospolitej jest nietykalne. Wkroczenie do mieszkania, rewizja domowa, zatrzymanie papierów i ruchomości dokonywać się może tylko na mocy piśmiennego rozkazu władz sądowych.</u>
          <u xml:id="u-59.5" who="#PSkulski">Otóż zupełnie zbyteczna jest tego rodzaju rezolucja do ustawy policyjnej, ponieważ tego rodzaju rzeczy określić musi Konstytucja. O ile mi wiadomo już Komisja Konstytucyjna tego rodzaju dwa punkty przyjęła, a więc nie uważalibyśmy za wskazane umieszczenie tego rodzaju dezyderatów, bo to jest nie rezolucja tylko dezyderat do ustawy policyjnej, skoro zostaną te rzeczy jako ustawa wniesione do Konstytucji i przyjęte przez Komisję Konstytucyjną.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#PNapiorkowski">Proszę o głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#Marszalek">Głos ma poseł Napiórkowski.</u>
          <u xml:id="u-61.1" who="#Marszalek">P. Napiórkowski: Proszę Panów, muszę stwierdzić, że ustawy konstytucyjnej jeszcze nie mamy i nie wiem jak prędko będziemy ją mieć. Komisja Konstytucyjna wprawdzie pracuje, ale jak prędko to wypracuje, to jest wielki znak zapytania. Chodzi o to, że już teraz policja działa, już teraz policja aresztuje i dlatego teraz chodzi nam o to, ażeby określić jakie są prawa obywatela, w stosunku do policji. My nie przyjmujemy tutaj ustawy, ale wyzywamy Rząd do opracowania instrukcji, którą się powinna policja kierować w stosunku do obywateli Państwa. I dlatego I wzywamy wszystkich do głosowania za tą rezolucją.</u>
          <u xml:id="u-61.2" who="#Marszalek">Marszałek: Stawiam pod głosowanie rezolucję tylko co odczytaną. Proszę tych Posłów, którzy są za tą rezolucją, ażeby powstali z miejsc. Biuro się zgadza, że stoi większość. Rezolucja przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-61.3" who="#komentarz">(Brawa)</u>
          <u xml:id="u-61.4" who="#Marszalek">Przechodzimy do rezolucji posła Weinziehera.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#PWeinzieher">Proszę o głos w sprawie i uzasadnienia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#Marszalek">Głos ma poseł Weinzieher.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#PWeinzieher">Proszę panów. Poprzednie dwie rezolucje dotyczą stanu normalnego w Państwie. Niestety, miewamy wypadki i nienormalne wypadki stanu wyjątkowego. Wprawdzie jest to dziwoląg: stan wyjątkowy. Nie rozumiem, dlaczego w pewnych wypadkach przestępstwa nie mają być karane a w innych mają być karane. Zdaje mi się, że w każdym stanie państwa to co wolno czynić, to wolno czynić obywatelowi, a czego nie wolno i co powinno być karane, to musi być ukarane. Ponieważ jednakże taki stan wyjątkowy istnieje i ponieważ aparat policyjny, który w stanie wyjątkowym ma prawo rozporządzać się zupełnie według własnej woli, wolnością każdego obywatela, ponieważ ten nasz aparat policyjny jest zupełnie jeszcze niećwiczony, jeżeli porównamy choćby z całym złożonym aparatem policyjnym dawnego rządu rosyjskiego, który był ćwiczony już od kilkuset lat, który miał doskonale wyćwiczoną żandarmerię, doskonale wyćwiczonych szpiclów i prowokatorów i pomimo to zachodziły takie pomyłki, że siedzieli w więzieniach bardzo często całemi miesiącami i latami ludzie zupełnie niewinni, to cóż się dziwić, jeżeli w naszej Rzeczypospolitej, gdzie o wyćwiczeniu całego sztabu takich pomocniczych dla policji osób mowy być zupełnie nie może, że w naszych warunkach takie pomyłki są zupełnie możliwe i rzeczywiście zachodzą na każdym kroku.</u>
          <u xml:id="u-64.1" who="#PWeinzieher">Dlatego uważam, że przy stanie wyjątkowym gdzie w istocie mogą być wypadki takie, że policja nie może czekać, aż sąd nakaże aresztowanie, ale musi wkroczyć 'i aresztować zanim nastąpi decyzja sądu, dla pobierania, powiedzmy, pewnych wykroczeń przeciwpaństwowych, to jednak w ciągu 5 dni policja powinna zebrać odpowiedni materiał, przesłać do władz sądowych, które powinny się w tem rozejrzeć i w ciągu najdalej 5 dni dać swoją opinię, czy w danym wypadku w istocie zachodzą jakieś poważne poszlaki działania przeciwpaństwowego zaaresztowanego osobnika, czy nie ma żadnych danych do wytoczenia mu procesu.</u>
          <u xml:id="u-64.2" who="#PWeinzieher">Dlatego rezolucja moja brzmi w ten sposób — ja nie przesądzam, że być może Wysoka Izba zniesie zupełnie ustawę o stanie wyjątkowym, ale w wypadku gdyby nie była zniesiona—(czyta). — „W wypadkach stanu wyjątkowego o każdem aresztowaniu policja powinna zawiadomić nie później, niż w ciągu dni 5 władze sądowe, które decydują o tem, czy istnieją, dane do wytoczenia procesu i zatrzymania aresztowanego nadal pod kluczem. W razie decyzji przeczącej lub braku decyzji władz sądowych w ciągu następnych 5 dni aresztowany powinien niezwłocznie być wypuszczony na wolność.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#Marszalek">Głos ma jeszcze p. Referent.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#PSkulski">Rezolucja, którą zgłosił p. Weinzieher, nie należy właściwie do ustawy policyjnej, lecz do ustawy o stanie wyjątkowym. Zaraz jako następny punkt dzisiejszego posiedzenia umieszczane są obrady w przedmiocie zapewnienia bezpieczeństwa państwowego i utrzymania porządku publicznego w czasie wojny.</u>
          <u xml:id="u-66.1" who="#PSkulski">Jeśli p. Weinzieher życzy sobie stawiać jakiekolwiek poprawki i zmianę przepisów, które są przewidziane dla ustawy o stanie wyjątkowym, to powinien to uczynić wtedy, gdy ta ustawa będzie omawiana, ale nie przy omawianiu ustawy policyjnej, bo gdybyśmy to wstawili w ustawę policyjną, to kolidowałoby to z przepisami, które są umieszczone w ustawie o stanie wyjątkowym. Naprzykład w art. 2 w punkcie 2) projektu ustawy o zapewnieniu bezpieczeństwa Państwu i utrzymaniu porządku publicznego, który będzie dzisiaj dyskutowany, jest powiedziane (czyta), pozbawianie wolności na przeciąg czasu nie dłuższy niż 3 miesiące osób, przez swą działalność czy też przez przygotowanie do takiej działalności szkodzących, lub zagrażających bezpieczeństwu Państwa lub porządkowi publicznemu.</u>
          <u xml:id="u-66.2" who="#PSkulski">Z tego względu uważając, że ta rezolucja może kolidować zasadniczo z ustawą, która nie została jeszcze omówiona, ale która na dzisiejszem posiedzeniu omawiana będzie, proponuję, ażeby tę rezolucję uchylić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#PWeinzieher">W takim razie rezolucję tę postawię do odpowiedniego punktu ustawy o stanie wyjątkowym. A teraz ją cofam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#Marszalek">Nikt nie protestuje, zatem ta sprawa załatwiona.</u>
          <u xml:id="u-68.1" who="#Marszalek">Przechodzimy do rezolucji p. Hertza która brzmi (czyta).</u>
          <u xml:id="u-68.2" who="#Marszalek">Wobec położonych zasług około utrzymania i rozszerzenia granic Polski uprasza się Rząd, aby pierwszeństwo na stanowisko funkcjonariuszy policji mieli polscy żołnierze, którzy ponieśli pewne uszkodzenia na zdrowiu.</u>
          <u xml:id="u-68.3" who="#Marszalek">Głos ma p. Referent.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#PSkulski">Niema tu chyba ani jednej osoby w tej Wysokiej Izbie, któraby nie chciała żołnierzom naszym, ponoszącym ofiary na polach walk, dać specjalnych przywilejów, w tym wypadku, gdy odnieśli oni poszkodowanie na zdrowiu. Ale ja uważam, że nie możemy kierować się tu tylko I dobroczynnością, nie licząc się ze względami natury czysto praktycznej. Jeżeli żołnierzom damy wszelką pomoc i przywileje w otrzymaniu każdej posady, to nie możemy jednocześnie dopuszczać do tego, żeby zły stan ich zdrowia kolidował z przyjętemi obowiązkami. Zaproponowanie tego rodzaju rezolucji, gdzie uprasza się Rząd, aby pierwszeństwo przy otrzymywaniu posad funkcjonariuszy policyjnych mieli żołnierze, którzy ponieśli pewne uszkodzenia na zdrowiu, mogłoby wywoływać najbardziej błędną interpretację. Ktoś fizycznie niezdolny do pełnienia służby policyjnej, gdzie potrzeba ludzi fizycznie zdrowych, na zasadzie naszej rezolucji będzie się upominał, ażeby go do pełnienia służby policyjnej przyjąć. Ja się zgadzam, że mogą oni mieć pewne przywileje do zajmowania trafik i posad woźnych, gdzie nie potrzeba bezwzględnego zdrowia fizycznego, ale w policji państwowej pozostawienie tego rodzaju przywilejów ludziom obarczonym pewnemi słabościami fizycznem, uważam za niewskazane i z tego względu jestem przeciwny tej rezolucji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#Marszalek">Przystępujemy do głosowania. Proszę tych Posłów, którzy są za rezolucją p. Herza, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-70.1" who="#komentarz">(Mniejszość)</u>
          <u xml:id="u-70.2" who="#Marszalek">Rezolucja upadła. Przechodzimy do rezolucji p. Łakoty. Głos ma p. Łakota.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#PLakota">Wysoki Sejmie! Koleje żelazne potrzebują bardzo wielkiej liczby policji, dlatego powinien cały ciężar spadać na nie z dwóch powodów: po pierwsze, ażeby wiedziały że ich to kosztuje i dlatego, ażeby z tą policją obchodziły się ostrożniej, i po drugie, że w budżecie im to będzie ciążyć i dlatego budżet ich będzie zawsze pewny. Wobec tego, stawiam rezolucję, która brzmi (czyta)'.</u>
          <u xml:id="u-71.1" who="#PLakota">Wzywa się Rząd, aby do wydatków, które spowodowane zostaną przez użycie pewnej części policji do służby kolejowej, pokryte były z wpływów Ministerstwa Kolei żelaznych, oraz kas prywatnych kolei.</u>
          <u xml:id="u-71.2" who="#PLakota">Tę rezolucję stawiam w tym celu, ażeby ciężary te nie spadały bezpośrednio na rolników i na inne zawody.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#Marszalek">Głos ma jeszcze p. Referent.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#PSkulski">Jestem przeciwny tej rezolucji dlatego, że policja ma obowiązek utrzymywać bezpieczeństwo i za to nie można rachunków wystawiać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#Marszalek">Stawiam rezolucję p. Łakoty pod głosowanie. Proszę tych Posłów, którzy są za tą rezolucją, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-74.1" who="#komentarz">(Mniejszość)</u>
          <u xml:id="u-74.2" who="#Marszalek">Rezolucja odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-74.3" who="#Marszalek">Przechodzimy do rezolucji posła Ciekoty. Głos ma p. Referent.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#PSkulski">Rezolucje te brzmią: (czyta) Bez sankcji Sejmu Rząd niema prawa nakładać na gminy żadnych ciężarów, związanych z organizacją policji państwowej, a nie przewidzianych w niniejszej ustawie.</u>
          <u xml:id="u-75.1" who="#PSkulski">Druga rezolucja brzmi: (czyta)</u>
          <u xml:id="u-75.2" who="#PSkulski">Wzywa się Rząd, aby w instrukcjach, wydanych dla wyższych funkcjonariuszy policji państwowej, aż do przodownika wyłącznie, polecił tym ostatnim używanie uniformów wojskowych jedynie podczas pełnienia służby przy ćwiczeniach z podwładnymi im organami. W zasadzie funkcjonariusze wyższych rang policji państwowych nie powinni nosić uniformów.</u>
          <u xml:id="u-75.3" who="#PSkulski">Otóż co do drugiego punktu, to jestem przeciwny temu punktowi zasadniczo. Ponieważ policja primo: nie nosiłaby uniformów wojskowych, a uniformy są przewidziane dla policji chociażby z tego względu, że Panowie przyjęliście w jednym z pierwszych artykułów, że policja ma być wyszkolona na wzór wojskowy, więc elipso będzie miała uniformy. Stoimy na tem stanowisku, że policjanci mogą nie być na służbie, jednak mogą być w każdej chwili powołani. Z tego względu uważam, że powinni nosić mundury i zupełnie się z tego rodzaju brzmieniem, rezolucji nie mogę zgodzić.</u>
          <u xml:id="u-75.4" who="#PSkulski">Co do tego punktu, że bez sankcji Sejmu Rząd nie ma prawa nakładać na gminy żadnych ciężarów, związanych z organizacją policji państwowej, a nie przewidzianych w niniejszej ustawie, to sądzę, że tutaj głównie panu wnioskodawcy przy zgłaszaniu rezolucji chodziło o podwody, które trzeba dostarczać przez gminy. Otóż będą specjalną ustawą określone tego rodzaju powinności, jakie Państwo nakłada na obywateli. W tem miejscu rezolucję tę uważam za zbyteczną.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#P">Napiórkowski: Proszę o głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#Marszalek">Głos ma p. Napiórkowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#PNapiorkowski">Ja się zgadzam na obie rezolucje, ale chcę tylko postawić poprawkę, żeby po słowie: — „uniformów”, skreślić słowo „wojskowych”, bo to nie odpowiada prawdzie. Mundury policyjne nie będą wojskowe, bo będą mundurami specjalnemu Pozatem rezolucję popieram.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#Marszalek">Czy wnioskodawca zgadza się na tę poprawkę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#PCiekot">Zgadzam się.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#Marszalek">Za tem poddaję pod głosowanie pierwszą część rezolucji p. Ciekoty dotyczącej noszenia mundurów poza służbą.</u>
          <u xml:id="u-81.1" who="#Marszalek">Proszę tych Posłów, którzy są za tą rezolucją, ażeby powstali z miejsc. Biuro ma wątpliwości, zatem musi nastąpić znów głosowanie przez przeliczenie. Proszę Posłów, by opuścili salę, poczem ci, którzy są za tą rezolucją p. Ciekoty, ażeby weszli przez drzwi z napisem — „tak”, przeciwni przez drzwi z napisem — „nie”.</u>
          <u xml:id="u-81.2" who="#Marszalek">(Posłowie opuszczają salę).</u>
          <u xml:id="u-81.3" who="#Marszalek">(Po głosowaniu).</u>
          <u xml:id="u-81.4" who="#Marszalek">Rezultat głosowania następujący: 101 posłów głosowało za rezolucją, 175 przeciw, zatem rezolucja pierwsza posła Ciekoty upadła. Przechodzimy do głosowania nad drugą rezolucją p. Ciekoty.</u>
          <u xml:id="u-81.5" who="#Marszalek">Proszę tych Posłów, którzy są za drugą rezolucją p. Ciekoty, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-81.6" who="#komentarz">(Mniejszość)</u>
          <u xml:id="u-81.7" who="#Marszalek">Rezolucja upadła.</u>
          <u xml:id="u-81.8" who="#Marszalek">Są jeszcze dwie rezolucje: posła Rajcy, o straży kolejowej, która już przeszła i rezolucja p. Tomczaka. Do rezolucji p. Tomczaka głos ma p. Referent. Proszę o przeczytanie tej rezolucji:</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#PTomczak">(czyta)'. Wzywa się Rząd, aby w żadnym wypadku nie zabraniał udziału członków policji w instytucjach społecznych i kulturalnych. Policjant, jak każdy obywatel, może należeć do kooperatyw spożywczych, związków zawodowych i towarzystw kulturalno-oświatowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#Marszalek">Głos ma p. Referent.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#PSkulski">Nic bym nie mógł mieć przeciwko tego rodzaju rezolucji, gdyby ta rzecz była nieco jaśniej sformułowana. Wiemy, że często pod związkami zawodowemi, faktycznie kryją się instytucje, które bynajmniej charakteru związków zawodowych nie mają. Pozornie rezolucja zgłoszona przez p. Tomczaka zdawałaby się bardzo niewinną, gdyż chodzi o możność należenia funkcjonariuszy do związków kulturalnych i zawodowych, ale mieliśmy aż nadto dużo wypadków, że związki zawodowe zajmują się sprawami takiemi, które nie należą do związków zawodowych. Jeżeli Panowie na początku przyjęli, iż policja ma być zorganizowana i wyszkolona na wzór wojskowy, to nie wyobrażam sobie w jakiej by się ciężkiej, sytuacji znalazł funkcjonariusz policji, któremu by związek zawodowy kazał strejkować. Z tego względu trzeba rzeczy nazwać po imieniu. Związki zawodowe nie stoją dzisiaj na tej wysokości, żeby dawały pełną gwarancję, że będą umiały odróżniać wystąpienia tam, gdzie chodzi o sprawy ekonomiczne w stosunku do walki z kapitałem od tych spraw, gdzie chodzi o instytucję użyteczności publicznej, tak ważnej jaką jest policja państwowa. Z tego względu byłbym przeciwny przyjęciu tej rezolucji, gdyż uważam że jeżeli będzie chodzić o instytucje kulturalne i spożywcze kooperatywy, to tam ze strony Ministerstwa funkcjonariusz policji nie spotka się ze sprzeciwem, zresztą będzie opracowana szczegółowa instrukcja w tym względzie.</u>
          <u xml:id="u-84.1" who="#PSkulski">W stosunku do tej rezolucji zmuszony jestem nie zasadniczo, ale ze względu na te przypuszczenia, jakie wyraziłem w stosunku do działalności dotychczasowej związków zawodowych zająć stanowisko negatywne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-85">
          <u xml:id="u-85.0" who="#Marszalek">Nikt się do głosu nie zgłosił. Proszę tych Posłów, którzy są za rezolucją posła Tomczaka, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-85.1" who="#komentarz">(Mniejszość)</u>
          <u xml:id="u-85.2" who="#Marszalek">Rezolucja odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-85.3" who="#Marszalek">Przechodzimy jeszcze do roty przysięgi.</u>
          <u xml:id="u-85.4" who="#Marszalek">Głos ma poseł Weinzieher.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-86">
          <u xml:id="u-86.0" who="#PWeinzieher">Proszę Panów, co do roty przysięgi okazuje się, że Pan Minister Spraw Wewnętrznych wniósł poprawkę prawie że identyczną z moją. W wierszu czwartym Pan Minister Spraw Wewnętrznych proponuje usunięcie zupełne wyrazów: Narodowi Polskiemu wiernie służyć”, a ja proponuję zamiast tego: — „Rzeczypospolitej Polskiej wiernie służyć”, tak że nie wykreślam tego, a cokolwiek tylko zmieniam. Zdaje się, że Pan Minister Spraw Wewnętrznych przeciwko tak na tej zmianie nic mieć nie będzie, a gdyby o miał przeciw temu, to gotów jestem cofnąć swoją poprawkę i pozostawić tylko poprawkę Pana Ministra Spraw Wewnętrznych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-87">
          <u xml:id="u-87.0" who="#Marszalek">Głos ma p. Referent.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-88">
          <u xml:id="u-88.0" who="#PSkulski">Oświadczam się za poprawką zgłoszoną przez Pana Ministra Spraw Wewnętrznych. A tem samem o ileby poprawka Ministra Spraw Wewnętrznych była przyjęta, wyklucza i czyni zbyteczną poprawkę posła Weinziehera.</u>
          <u xml:id="u-88.1" who="#komentarz">(P. Weinzieher'. zgadzam się na to)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-89">
          <u xml:id="u-89.0" who="#Marszalek">W takim razie bez głosowa przypuszczam, że ta zmiana zainicjowana przez pana Ministra Spraw Wewnętrznych, zaakceptowana przez pana Referenta i pana Weinziehera, jest przyjęta. Zatem drugie czytanie jest zakończone.</u>
          <u xml:id="u-89.1" who="#Marszalek">Ponieważ dziś były w tej kwestii wątpliwości tylko w kwestiach podrzędnych, wnoszę o trzecie czytanie. Nikt nie protestuje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-90">
          <u xml:id="u-90.0" who="#PJDebski">Proszę o głos.</u>
          <u xml:id="u-90.1" who="#PJDebski">Marszałek: Głos ma p. J. Dębski.</u>
          <u xml:id="u-90.2" who="#PJDebski">P. J. Dębski: Jabym prosił o podanie pod głosowanie poprawki w art. 3 im, która upadła. Wtedy nie byli obecni posłowie ludowi. Wnosimy o określenie wierszy: 2-go, 3-go, 4-go i 5 go. W ten sposób brzmiałby ten artykuł tak: — „Koszta utrzymania policji państwowej ponosi bezpośrednio skarb państwa”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-91">
          <u xml:id="u-91.0" who="#Marszalek">Zgłoszona jest zatem poprawka do art. 3-go w tym sensie, że w art. 3 m w pierwszym ustępie mają tylko pozostać słowa: „Koszta utrzymania policji państwowej ponosi bezpośrednio skarb państwa”.</u>
          <u xml:id="u-91.1" who="#Marszalek">Głos ma p. Referent.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-92">
          <u xml:id="u-92.0" who="#PSkulski">Proszę Panów. Tutaj chodzi o to, że gminy podług projektu komisji i projektu rządowego w trzymaniu policji mają brać udział w kosztach w wysokości 25%. Jeśli Panowie sądzicie, że skreślenie tego zmniejszy wydatki gminy na utrzymanie policji, to Panowie są w błędzie. A to z tego względu, że faktycznie policja drożej kosztuje w miastach niż w gminie. Więc oczywiście jeśli cały wydatek poniesie Skarb Państwa, to tem samem jeśli się rozłoży ten wydatek na wszystkich obywateli Państwa, stosunkowo więcej wypadnie na gminy aniżeli wypadłoby w pierwszym wypadku (głos Nie). To jest fakt. Ale chodzi o co innego. My zabezpieczamy pewne prawa przedstawicielom samorządu w stosunku do policji, mianowicie: chcemy, ażeby w tym momencie, kiedy ma być określona ilość funkcjonariuszy policji dla poszczególnych powiatów i miast, ażeby przedstawiciele samorządu mogli zabierać głos i wpływać na ustalenie tej liczby. Możecie Panowie być zupełnie przekonani, że jeśli nie będzie to nic kosztowało samorządy, to raczej będą się starały mieć jaknajwięcej policji, gdyż wiemy, że bardzo często samorządom potrzebna jest policja do pilnowania rozmaitych obiektów i do takich funkcji, które bardzo często z funkcjami policji nic wspólnego nie mają.</u>
          <u xml:id="u-92.1" who="#PSkulski">Natomiast przedstawiciele samorządu zainteresowani do pewnego stopnia w wydatkach na policję będą dążyli i wpływali na władze państwowe, ażeby ilość policji nie przekraczała istotnej potrzeby. Więc z natury rzeczy, jeśli chcemy zabezpieczyć przedstawicielom samorządu wpływ na policję ilość policji i rozstawienie posterunków policyjnych jest słusznem, ażeby zainteresowani byli i w kosztach utrzymania tej policji tembardziej, że jak stwierdziłem już na początku, to bynajmniej nie zmniejszy ciężaru jakiby przedstawiciele gmin a szczególnie ludność wiejska w ogólnym wydatku państwowym na policję ponosiła.</u>
          <u xml:id="u-92.2" who="#PSkulski">Dlatego też proszę o utrzymanie artykułu w pierwotnem brzmieniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-93">
          <u xml:id="u-93.0" who="#Marszalek">Głos ma p. Putek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-94">
          <u xml:id="u-94.0" who="#PPutek">Wysoki Sejmie! Oświadczam się za utrzymaniem naszej poprawki, co do zwolnienia związków komunalnych od ponoszenia y~4~ wydatków na utrzymanie policji. Nie chcemy przez to uchylać nikogo od obowiązku ponoszenia kosztów na policję państwową, jednakże forma opłacania policji obrana przez nas jest przystępniejsza i sympatyczniejsza dla ludu ta formą, którą przyjmuje ustawa. Lud przecież płacić będzie na policję przy podatkach państwowych.</u>
          <u xml:id="u-94.1" who="#PPutek">Na poprzedniem posiedzeniu zwróciłem uwagę, że istnieją w kraju okolice ubogie i że nieraz może w tych okolicach trzeba będzie ze względu na ich geograficzne położenie utrzymywać większą ilość posterunków policyjnych. Jeśli przyjmiemy art. 3, to tem samem uboższe okolice kraju będą stosunkowo musiały więcej płacić na utrzymanie policji.</u>
          <u xml:id="u-94.2" who="#PPutek">Powiedziano także, że miasta będą uprzywilejowane jeśli przyjmiemy tę poprawkę. Zdaje mi się, że jednakowoż tak nie będzie, albowiem ciężary według projektu przedstawionego przez Komisję mają nakładać powiatowe związki komunalne, czyli w Kongresówce — sejmiki, a w Galicji — rady powiatowe, a ponieważ w radach powiatowych stosunki układają się tak, że mniejsze wpływy posiadają tam przedstawiciele drobnej własności rolnej, przeto koszta utrzymywania licznej policji po miastach przerzucane będą jedynie na ludność włościańską. Z tej przyczyny proszę o przyjęcie poprawki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-95">
          <u xml:id="u-95.0" who="#Marszalek">Głos ma p. Minister Spraw Wewnętrznych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-96">
          <u xml:id="u-96.0" who="#MinisterSprawWewnetrznychWojciechowski">W trakcie rozpraw uwidoczniła się wielka tendencja do uzależnienia policji państwowej od samorządu, i wyraźnie i w różnych poprawkach już przyjętych starano się zastrzec prawa samorządu. Sądzę, że Panowie będą pamiętali, iż posiadanie praw pociąga za sobą przyjęcie pewnych obowiązków. Tutaj muszę zaznaczyć, że niejednokrotnie jest tendencja silnie rozwinięta, ażeby wszystko składać na skarb Państwa, a chronić się od bezpośredniego udziału w wydatkach. Tendencja, mojem zdaniem, wysoce niezdrowa: mogłaby być bardzo popularna w owych czasach, kiedy ludność wszelkiemi siłami broniła się od podatków, uważając organy państwowe sobie za obce. Jednakże, jeżeli Panowie chcecie być konsekwentni w ocenie zadań samorządu i uzależnianiu do pewnego stopnia policji do samorządu, to j trzeba wyciągnąć konsekwencję i ponieść związane z utrzymaniem tego organu wydatki, tembardziej, że ten organ będzie służył także i samorządowi, tak, że samorząd jest zabezpieczony od potrzeby utrzymania własnej straży bezpieczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-96.1" who="#MinisterSprawWewnetrznychWojciechowski">Pod tym względem Ministerstwo Spraw j Wewnętrznych starało się pójść możliwie najdalej, bo jak Panom wiadomo, dotychczasowa ustawa mówi o pokrywaniu 5O°/o wydatków, a projekt ministerialny zredukował do ^1^/~4~. Sądzę, że właśnie w imię&lt;ego, iż niema praw bez obowiązków, gminy powinny na siebie przyjąć ten wydatek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-97">
          <u xml:id="u-97.0" who="#Marszalek">Głos ma poseł Napiórkowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-98">
          <u xml:id="u-98.0" who="#PNapiorkowski">Ja zapytuję Pana Marszałka, czy my przy wszystkich punktach jeszcze raz będziemy stawiać upadłe wnioski, czy jeszcze raz będziemy głosować wszystkie punkty. Stwierdzam, że poprawka posła Putka została odrzucona, stwierdzam, że w trzeciem czytaniu można stawiać tylko formalne i stylistyczne poprawki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-99">
          <u xml:id="u-99.0" who="#Marszalek">To jest pomyłka, można stawiać wszelkie poprawki, zwykle się jednak ich nie stawia, bo nie mają żadnych szans przejścia. Ale wyjątkowo w tym wypadku ze względu na to, że nie wszyscy posłowie byli obecni, poprawka jest formalnie wskazana i dozwolona.</u>
          <u xml:id="u-99.1" who="#Marszalek">Dyskusja zamknięta co do poprawki wniesiono do art. 3-go, że gminy nie mają brać żadnego udziału w ciężarach. Proszę tych Posłów, którzy są za poprawką w tym sensie, że gminy nie mają brać żadnego udziału w ciężarach policyjnych, ażeby powstali z miejsc. Stoi mniejszość, poprawka ta odrzucona. Proponuję, żeby przyjąć całą ustawę en bloc, wraz z dodatkowemi poprawkami. Proszę tych Posłów, którzy są za przyjęciem całej ustawy w trzeciem czytaniu en bloc, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-99.2" who="#komentarz">(Większość)</u>
          <u xml:id="u-99.3" who="#Marszalek">Cała ustawa przyjęta en bloc w trzeciem czytaniu włącznie z przepisami przejściowemi i dodatkiem.</u>
          <u xml:id="u-99.4" who="#Marszalek">Przechodzimy do następnego Nru porządku dziennego (czyta):</u>
          <u xml:id="u-99.5" who="#Marszalek">Sprawozdanie Komisji Administracyjnej o wniosku nagłym posła Gdyka i tow. w sprawie gwałtu i terroru, stosowanych przez agitatorów komunistycznych w szpitalach warszawskich do robotników innych przekonań (druk N-r 846 i 659).</u>
          <u xml:id="u-99.6" who="#Marszalek">Głos ma ks. poseł Szczęsnowicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-100">
          <u xml:id="u-100.0" who="#KspSzczesnowicz">W imieniu Komisji Administracyjnej mam zaszczyt Wysokiej Izbie złożyć sprawozdanie o nagłym wniosku posła Gdyka i tow. w sprawie gwałtów stosowanych przez agitatorów komunistycznych w szpitalach warszawskich do robotników innych przekonań. Szpital jest to przybytek cierpień i bólów. Szpital jest to miejsce, gdzie człowiek przyciśnięty niemocą u podobnego sobie człowieka szuka ratunku i pomocy w litościwem sercu jego. W starożytności u pogan szpitale nie były znane. Owszem, niektóre narody pogańskie starców niedołężnych i chorych dobijali, ażeby nie byli ciężarem dla zdrowych.</u>
          <u xml:id="u-100.1" who="#KspSzczesnowicz">Szpitale powstały w erze chrześcijańskiej. Nauka chrześcijańska, nakazująca miłować bliźniego jak siebie samego, położyła podwaliny pod szpitale. To też z początku szpitale były instytucją czysto kościelną. Tak było aż do Karola Martela, który pierwszy szpital upaństwowił. Szpitale, jako instytucje kościelne gromadnie poczęły być upaństwawiane w czasie reformacji Lutra.</u>
          <u xml:id="u-100.2" who="#KspSzczesnowicz">U nas w Polsce pierwszy szpital został założony przez Mieczysława Starego, syna Krzywoustego, w 1170 roku, w Poznaniu; w Warszawie pierwszy szpital założył Janusz Książę Mazowiecki w 1383 roku pod wezwaniem Św. Ducha. U nas w Polsce szpitale najdłużej zachowały to piętno instytucji kościelnej. Prawo kanoniczne nakazywało biskupom, ażeby lwią część dochodów kościelnych oddawali na utrzymanie szpitali.</u>
          <u xml:id="u-100.3" who="#KspSzczesnowicz">Dopiero, kiedy Państwo Polskie upadło, kiedy najeźdźcy zaczęli rabować ziemię kościelną i kasować klasztory, nastąpiła metamorfoza w szpitalach. Z instytucji kościelnych poczęły przechodzić na instytucje państwowe. Druga zmiana, czyli metamorfoza w szpitalach, zwłaszcza warszawskich, nastąpiła w czasie tej ostatniej wojny. Szpitale w czasie tej wojny, zwłaszcza ostatnich lat jej, zamieniły się z instytucji państwowych na instytucje czysto komunistyczne.</u>
          <u xml:id="u-100.4" who="#KspSzczesnowicz">Państwo, a względnie samorządy, daje jeszcze dotychczas pieniądze i naznacza do czasu lekarzy, ale w szpitalach warszawskich komuniści rządzą niepodzielnie sami. Są wprawdzie w szpitalach warszawskich t. zw. zarządy, czyli komisje, w skład których wchodzą osoby nawet dość poważne, jako to: intendent, starsza siostra, starszy lekarz, inżynier, 2-cli lekarzy innych, ale co do zarządu, oni są niczem wobec powagi zarządu komunistycznego.</u>
          <u xml:id="u-100.5" who="#KspSzczesnowicz">Komuniści w szpitalach naszych są wszystkiem. Oni przyjmują służbę i wydalają ją, oni nakazują strejk i pobudzają do pracy, oni urządzają wiece i inne zgromadzenia. Czy tak jest, oprowadzę szanownych Panów przynajmniej po niektórych' warszawskich większych szpitalach, abyście Panowie sami się o tem przekonali. Rozpoczynam od Pragi. Jest tam szpital Przemienienia Pańskiego. W szpitalu tem jest 150 osób służby, w liczbie której, towarzysze komuniści mają osób 80. 10 kwietnia r. b. zgłosiło się do tego szpitala kilku towarzyszów komunistów z ulicy i nakazali strajk. Zastrzegli jednak, że jednej osobie pozwala się czynić posługę względem osób 40-tu.</u>
          <u xml:id="u-100.6" who="#KspSzczesnowicz">W dwa dni później przyszło do tegoż szpitala komunistów w liczbie 15 i ogłosili, że od dziś strajk jest wzmocniony, t. zn. że nie wolno ani gotować, ani obsług żadnych czynić.</u>
          <u xml:id="u-100.7" who="#KspSzczesnowicz">Do przybyłych z ulicy przyłączyło się 10 towarzyszy komunistycznych ze służby miejscowej i gromada złożona z 25, poczęła obchodzić ubikacje szpitalne i kogokolwiek spotkała, zadawała pytanie: czy zgadza się na strejk, czy nie. Kto odpowiedział: tak, ten został nietknięty, kto zaś odpowiedział: nie, ten został bity, rzucany na ziemię, maltretowany. Ta bójka odbywała się nie tylko na korytarzach, ale i w sali gdzie leżą chorzy. To też powstał tam zgiełk, płacz, lament, krzyk. Na ten krzyk nadbiegł milicjant. Towarzysze się rozbiegli, a na placu boju zostało 9 osób pobitych. Najwięcej ucierpiał Jan Głusiński, który otrzymał 3 ciężkie rany w głowę tak, że 3 tygodnie przeleżał w tym szpitalu już nie w charakterze służącego, ale jako pacjent. Następnie pobita została Rozalia Horn, ta odleżała 2 tygodnie. Potem Józefa Ciepła, która odleżała kilka dni. Następnie Bronisława Kuter pobita ciężko w głowę, nie leżała wprawdzie, ale chodząc to pobicie odcierpiała.</u>
          <u xml:id="u-100.8" who="#KspSzczesnowicz">17 dopiero kwietnia trzej, z tych którzy brali udział w tej bójce, zostali aresztowani. Jeden z nich, ponieważ okazało się, że jest niewinny, został uwolniony natychmiast. Drugiego maja aresztowano nowych trzech i ta piątka, posiedziawszy jakiś czas w więzieniu, ostatecznie wypuszczona została i znowu wróciła w całości do szpitala pełnić funkcje swoje dalej. Jakże się ma ta sprawa w sądzie? Niestety! upłynęło już przeszło 3 miesiące, a ta sprawa jeszcze w pierwszej instancji u sędziego śledczego. Sądy nasze polskie widać wychodzą z tej zasady: co się odwlecze, to nie uciecze. Że tak jest, postaram się udowodnić {Głos, gdzie jest p. Minister). Pójdźmy proszę do schroniska starców niedołężnych, które się znajduje przy ul. Wolność Nr. 14. Tam w mies. styczniu, mówię w styczniu, z podkreśleniem, Wacława Witkowska przeciągając sparaliżowaną staruszkę z miejsca na miejsce, gdzie ta jęczała z bólu za głośno, rzuciła ją ze złości na ziemię i złamała jej obydwie nogi.</u>
          <u xml:id="u-100.9" who="#KspSzczesnowicz">Zarząd schroniska natychmiast jednozgodnie postanowił wydalić ją, bp już przedtem zauważył, że biła po twarzy chorych, jednocześnie zawiadomił urząd dyscyplinarny o tem postanowieniu swojem, ale urząd dyscyplinarny odpowiedział — „wydalać nie wolno, ma zostać, aż sprawa będzie skończona i ma pobierać w dalszym ciągu pół pensji”. Za co? widać za swoje męstwo i nie potrzebuje robić.</u>
          <u xml:id="u-100.10" who="#KspSzczesnowicz">Upłynął miesiąc, upłynął drugi, nadszedł trzeci. Dopiero 10 go kwietnia zjawił się urzędnik w schronisku, ażeby się spytać, jak tam było? i niestety, ku zdziwieniu swemu się dowiedział, że staruszka żyje.</u>
          <u xml:id="u-100.11" who="#KspSzczesnowicz">U Rzymian łamano nogi skazanemu na śmierć, żeby prędzej umarł, a tutaj i nogi obie złamane, a żyje, bo rzecz ma się z Polką, a nie z Rzymianką. Trzeba przeto zaczekać. I dopiero w lipcu przyszło rozporządzenie, by p. Witkowska opuściła schronisko. Ale byłem 13-go lipca, p. Witkowska siedzi, a opuszczać nie myśli, bo komuniści w naszej wolnej Polsce są nietykalni bardziej, aniżeli my posłowie. Bo powiedzcie Panowie, gdybym ja na nieszczęście komu w złości obydwie nogi złamał, czy by mnie ten przywilej nietykalności od odpowiedzialności zabezpieczył? Bynajmniej! Komunistce włos z głowy nie spadł po dziś dzień.</u>
          <u xml:id="u-100.12" who="#KspSzczesnowicz">Zajrzymy do szpitala, który się znajduje na Woli pod Np. 4. Jest tam służby osób 70, a w tej liczbie 40 komunistów. Tego dnia pamiętnego 14 kwietnia, i tam komuniści zarządzili strejk generalny. Strejkowali wszyscy z wyjątkiem 13 osób. Na czele tej 13-ki stanęły dwie kobieciny Gajewska i Dziedzicka i poczęły upominać innych, ażeby strejku tymczasem zaniechano. Motywowały te upomnienia swoje tem, że teraz wielki tydzień, czas święty i dla wszystkich chrześcijan. Niezadługo będzie Wielkanoc czas uroczysty dla każdego, nawet dla tego biednego nędzarza, co przykuty do łoża boleści. Ale to właśnie upomnienie jeszcze bardziej rozjątrzyło komunistów, bo mówić komunistom o wierze, o świętości to znaczy tyle, co bykowi pokazać płachtę czerwoną. Dlatego też poprzysięgli zemstę tym dwóm kobietom. Złość fermentowała wciąż, aż się wylała po brzegi 28-go kwietnia. W tym dniu na skinienie Józefa Witka przywieziono taczkę do drzwi szpitalnych i banda rzuciła się na te dwie kobieciny, ażeby wsadzić je do taczek i wywieźć za bramę. Ale towarzyszki tych dwóch kobiecin wstawiły się za niemi. Rozpoczęło się szamotanie, rozpoczęła się bójka, przezwiska. Ostatecznie choć te kobiety, które się wstawiały w obronie towarzyszek swoich wygrały, ale 4 z nich zostały pobite i posiniaczone dotkliwie.</u>
          <u xml:id="u-100.13" who="#KspSzczesnowicz">Sprawa oparła się o urząd dyscyplinarny, ale tam została umorzona. Kiedym się pytał dlaczego? otrzymałem taką odpowiedź: — „ha, widzi ksiądz poseł, gdyby oni wywieźli, to jabym ich ukarał, ale że oni nie wywieźli, a więc nie zrobili przestępstwa, które chcieli uczynić”. Zaiste Panowie tak rozumować może tylko głowa odcięta od kadłuba, ale nie głowa dygnitarza hierarchii urzędniczej polskiej. Najwięcej jednak nadużyć się dzieje w szpitalu Dzieciątka Jezus, gdzie jest służby 316 osób a w tej liczbie prawie połowa komunistów. Tam rej wodzą szczególniej 15, a na czele nich stoi trzech delegatów.</u>
          <u xml:id="u-100.14" who="#KspSzczesnowicz">Otóż w tym dniu feralnym 14 kwietnia był nakazany strajk generalny i tam, a polegał na tem, że wolno było tylko jednej osobie gotować jeść dla 80, ale nie wolno było roznosić po salach dla chorych. Prócz tego 'było nakazane, aby chory z własną miseczką przyszedł do kuchni i pokarm dla siebie przeznaczony zabrał (Głos: Hańba). Silniejsi zgramolili się z łóżek i poszli po jadło, ale dużo było takich, co dźwignąć się o swoich siłach nie mogli. To też niektórzy ze służby litościwi chcieli im przynieść, ale komuniści na to nie pozwolili; rozlewali pokarm, a Jana Wajzer, który najbardziej się sprzeciwiał, tak obili, że nawet nadwyrężyli mu w nosie chrząstkę i zeszpecili twarz.</u>
          <u xml:id="u-100.15" who="#KspSzczesnowicz">Szanowni Panowie! Te bezeceństwa komunistów, wydają mi się punktem kulminacyjnym ich dzikości i nieludzkości. Panowie! Ja w swojem życiu widziałem dwa obrazki rozrzewniające: widziałem parę wołów—jeden z nich miał ostre zapalenie oczu; otóż drugi podszedł doń i językiem lizał mu oczy, bo czuł instynktownie, że ulgę mu tem sprawia, a stały oba koło żłobu napełnionego karmą.</u>
          <u xml:id="u-100.16" who="#KspSzczesnowicz">Widziałem drugim razem psa postrzelonego, jak podczołgał się pod most i z głodu i bólu zdychał, a drugi zwietrzył go i od czasu do czasu przynosił mu ochłapy i podtrzymywał mu życie. Panowie! Pies dla psa stał się przyjacielem, a u nas w szpitalach warszawskich człowiek dla człowieka staje się wilkiem drapieżnym (Głosy. Hańba. Bo taki mamy Rząd).</u>
          <u xml:id="u-100.17" who="#KspSzczesnowicz">Jeszcze zajrzyjmy na chwilę do szpitala Jana Bożego na ulicy Bonifraterskiej.</u>
          <u xml:id="u-100.18" who="#KspSzczesnowicz">Gdy strejk był nakazany i zaprowadzony we wszystkich szpitalach, był nakazany przez komunistów i w szpitalu Jana Bożego. W tym szpitalu ludzie są najnieszczęśliwsi, to też i strejk był najniebezpieczniejszy. W innych szpitalach w czasie strejku, człowiek, mając zdrowy umysł, może uzbroić się w cierpliwość, może dopomóc jeden drugiemu.</u>
          <u xml:id="u-100.19" who="#KspSzczesnowicz">Ale w szpitalu Jana Bożego ponieważ są tam ludzie pozbawieni rozumu, jeden drugiemu nie pomoże, a tylko zaszkodzi i krzywdę uczyni.</u>
          <u xml:id="u-100.20" who="#KspSzczesnowicz">To też, gdy się rozpoczął strejk, wszystkie prawie gazety warszawskie napisały odezwę do obywateli warszawskich, ażeby pośpieszyli do szpitali z ratunkiem. I na tę odezwę do szpitala Jana Bożego zgłosiło się 5 samarytanek-pań i ofiarowało swoje usługi. Ale nie podobało się to komunistom. Napadli i szturchańcami wypędzili je, tak że zaledwie nakrycia swoje zdążyły zabrać.</u>
          <u xml:id="u-100.21" who="#KspSzczesnowicz">Pytam Panów, kto w szpitalach naszych się znajduje. Może burżuje? może obszarnicy? może kapitaliści? którym pod tak pięknemi hasłami komuniści bój wypowiedzieli? O — nie. Kapitaliści potrafią i mają środki po temu leczyć się w domu. Tam się znajduje nędza, najbiedniejsi z proletariuszy, znajdują się ci, w obronie których, tak się często odzywają głosy komunistów. Wszak oni siebie ogłaszają, że są przyjaciółmi proletariatu.</u>
          <u xml:id="u-100.22" who="#KspSzczesnowicz">Ale pytam również, kiedy takie wypadki zdarzają się w naszych szpitalach, gdzie znajdują się władze, gdzie naczelnik szpitalnictwa warszawskiego? Zaraz Panom odpowiem. W szpitalu Jana Bożego przez 2 lata wiernie służyła niejaka służąca Weronika, która umyśliła wyjść za mąż. Towarzysze podsuwali jej towarzysza swojego, nie posłuchała i wzięła z miasta— dzikiego. To się ogromnie towarzyszom nie podobało. To też kiedy ona po ślubie zgłosiła się do służby, chwycili ją i pociągnęli do bramy, ażeby ją wyrzucić na ulicę. A, że kobiecina była silna, stawiła opór nie obeszło się bez szamotania się i krzyku. Zbiegła się służba, przyszedł intendent, ale kiedy zobaczył co się dzieje, ukrył się w mieszkaniu swojem. Ostatecznie kobiecina za bramą się znalazła. Udała się ze skargą do pana naczelnika szpitalnictwa i ten dopiero zszedł z Parnasu i zjawił się w szpitalu. Przywitał towarzyszów bardzo demokratycznie, podał im rękę, czego innym służącym nie czynił, począł, jak oni mieli starozakonny, upominać dzieci swoje: Panowie nie róbcie gwałtu, bo nie wolno?—odrzekli.</u>
          <u xml:id="u-100.23" who="#KspSzczesnowicz">A czy Panu Iłskiemu włożyć worek na głowę, posadzić na taczkę i wywieźć, było wolno? A czy dyrektora fabryki wsadzić na taczkę i wywieźć, było wolno? Jeżeli wolno było im, to czy nie wolno nam wywieźć dziewki zwyczajnej. Połknął pan naczelnik pigułkę i poszedł do domu ją trawić. Słuszna go kara spotkała, bo sam takiego piwa nawarzył. I na to mam dowody.</u>
          <u xml:id="u-100.24" who="#KspSzczesnowicz">Kiedy w szpitalu Przemienienia Pańskiego trzech ze służby, otrzymawszy żołd miesięczny poszli do miasta i popili się, jak nieboskie stworzenia, a potem wrócili do szpitala, podnieśli burdę i poczęli się bić, to na drugi dzień zarząd szpitala wydalił ich. Ci poszli do Pana Naczelnika Szpitalnictwa, a ten jeszcze zarządowi zrobił wymówkę i napowrót ich kazał przyjąć. I zostali przyjęci.</u>
          <u xml:id="u-100.25" who="#komentarz">(Głos: Dobry towarzysz)</u>
          <u xml:id="u-100.26" who="#KspSzczesnowicz">Tak, Szanowni Panowie, że nie zarząd, nie pan naczelnik szpitalnictwa dziś rządzi szpitalem, lecz delegaci komunistyczni, i na to mam liczne dowody.</u>
          <u xml:id="u-100.27" who="#KspSzczesnowicz">Trzeciego maja do szpitala Dzieciątka Jezus został przyjęty, jako robotnik, Julian Kaczkowski. Ale, że nie prosił o przyjęcie towarzyszy komunistycznych, już 7-go maja został pochwycony na sali za bary, wyciągnięty pod bramę i wyrzucony. Franciszka Żyłowska przez siedem lat pełniła wiernie swój obowiązek w szpitalu Jana Bożego. A że pełniła wiernie, że nie pozwoliła towarzyszom komunistycznym na pewne wybryki, została bez żadnej apelacji wyrzucona stamtąd. Na miejsce Weroniki Aleksandrowiczowej, którą również komuniści sami dowolnie wyrzucili, przyjęli taką, która niedawno została wyrzucona przez zarząd, dlatego, że niemoralnie się prowadziła. Opowiadał mi jeden i mam jego adres, ale nie chcę ujawnić, że kiedy wrócił z Rosji na wiosnę i zgłosił się do szpitala Dzieciątka Jezus, a dowiedziawszy się, kto tutaj rządzi, zwrócił się do towarzyszy, i prosił o przyjęcie, to ci mu odpowiedzieli: dobrze, przyjmiemy, ale wpierw pójdziemy na jednego. I poprowadzili na jednego. Rozumie się, wypili nie jednego a może jeden arszyn i więcej, bo mi się nie przyznał, ale nadmienił, że kosztowała go ta instalacja dużo i został przyjęty natychmiast. Gdy potem się pytał, czy trzeba zarządowi zameldować się, otrzymał odpowiedź: a po co? My tutaj rządzimy, a nie kto inny. Ale, Szanowni Panowie, to słysząc być może, powiedzą, ha! to stare dzieje, a co było, a nie jest, nie pisze się w rejestr. Nie Panowie, tak było, tak jest, jeżeli sanacja w szpitalach warszawskich co rychlej nie nastąpi, będzie jeszcze gorzej. 13 go Czerwca komuniści urządzili w szpitalu Dzieciątka Jezus generalny strejk.</u>
          <u xml:id="u-100.28" who="#KspSzczesnowicz">A to z tej racji, że dwóch robotników pracujących przy filtrach zostało aresztowanych. Kapelan miejscowy 16 czerwca zebrał służących i miał do nich konferencję mniej więcej takiej treści: Panowie, co nasz szpital łączy z ulicą, dlaczego nasi chorzy mają pokutować za cudze grzechy, poco macie przy każdym ruchu strejkować.</u>
          <u xml:id="u-100.29" who="#KspSzczesnowicz">Nie podobało się to towarzyszom komunistom, to też tego samego dnia wieczorem, kiedy kapelan szpitala wracał od chorego, zastąpiła mu banda towarzyszy drogę, poczęła go pchać, targać, szczypać, a że był z gołą głową, poczęli na głowę wkładać czapki swoje. A działo się to nie w skrytości ale przy licznych świadkach.</u>
          <u xml:id="u-100.30" who="#KspSzczesnowicz">Nie dość na tem. Kiedy się zamknął we własnem mieszkaniu, przypuścili szturm, chcieli wyłamać drzwi i dostać się do środka. Nie dość i tego, kiedy 4 lipca wracał znów od chorego, zastąpiło mu drogę 10 towarzyszy z nożami w rękach i ostrząc noże na poręczy schodów powtarzali: będziemy rżnąć, a od ciebie rozpoczniemy.</u>
          <u xml:id="u-100.31" who="#KspSzczesnowicz">Ta sprawa zgłoszona jest w urzędzie dyscyplinarnym, ale że to rok nieparzysty, feralny, być może że w przyszłym roku o rezultacie się dowiemy, a może dopiero w 1922.</u>
          <u xml:id="u-100.32" who="#KspSzczesnowicz">16 czerwca komuniści w szpitalu Dzieciątka Jezus pobili Pindelską, 6 lipca Józefa Wawrzyńczak, służąca, podrapała starszą siostrę i uderzyła 2 razy w piersi. Bronisław Przewódzki 16 czerwca również został pobity przez komunistów i te. plagi otrzymał już poraź piąty, jednakże dla kawałka Chleba cierpi i znosi wszystko.</u>
          <u xml:id="u-100.33" who="#KspSzczesnowicz">Tak zaiste, Szanowni Panowie, dawniej nasz polski szpital otoczony był aureolą świętości i nietykalności. Na niektórych naszych szpitalach nawet i dziś można widzieć napis: — „Res sacra miser”—rzeczą świętą jest niedola, ale niestety z naszych szpitali polskich komuniści starli to piętno świętości a zbryzgali je krwią bratnią. Dziś nie ma tego piętna świętości na szpitalach warszawskich, bo szpitale warszawskie przemieniono, że tak powiem, w budy, gdzie się dzieją wszelkie bezeceństwa. Tam odprawiają się wiece, tam nakazuje się I strejki. Wiece odbywają się prawie codziennie. Wiec był u Dzieciątka Jezus w niedzielę, był w poniedziałek, a w poniedziałek był również i strejk pomiędzy komunistami. Ognie zagasły pod kotłami, ale co ich to obchodzi kiedy krzyczą: — „dziś święto nasze komunistyczne, cały świat niezadługo będzie nasz, bo nas już naliczono 44miliony. Do nas należy Rosja, Węgry, pod naszemi stopami niezadługo będzie i Polska.</u>
          <u xml:id="u-100.34" who="#KspSzczesnowicz">O strejku wiedział nadzwyczajny Komisarz, to też wysłał tam trzech milicjantów. Ci milicjanci stanęli na ulicy, ażeby być świadkami, jak w polskich szpitalach komuniści świętują. Na tych wiecach, które się odbywają w szpitalach, warszawskich, zbierają się szumowiny z całej Warszawy. Naoczny świadek tak ml opowiadał. Gdy się zgromadziła zgraja, a jeden z towarzyszy komunistycznych zagaił posiedzenie, przyszło dwóch inteligentów, jak mówił, a każdy z nich był mocno pijany, i ci stanęli zdała, jeden z tych pijanych podniósł rękę do góry, a trzy palce ozdobione były pierścieniami, że aż łuna biła. Te pierścienie, jak mówił mi on świadek, 12 tys. warte były. Ręką podniesioną machał i wołał: — „precz z burżuazją. Niedola wasza proletariacie biedny. t)ni krew waszą wysysają i w złocie chodzą. Czyż to nie ironia. Ale bywają rzeczy na takich wiecach jeszcze gorsze. Zbierają się Żydóweczki, żydziaki, schodzą się rozmaici i nieraz rozbrzmiewa w szpitalach polskich: — „precz z Polską, precz z wojskiem. O takich ekscesach raz zawiadomiona była policja, ale z policji nadeszła odpowiedź taka. O tem trzeba mnie powiadomić oficjalnie. A więc niech się zbierze zarząd, niechaj napisze protokół. Przeto niech ten anarchista siedzi w szpitalu, a jutro niech się zbierze zarząd, będzie spisany protokół, a może szef policji po tygodniu przyjdzie go zaaresztować. Panowie, ja dzisiaj już uwierzę, że prędzej można złapać zająca przez nasypanie mu soli na ogon, aniżeli w państwie polskiem złapać komunistę anarchistę, kiedy szef policji takie rozporządzenia wydaje (głos', hańba).</u>
          <u xml:id="u-100.35" who="#KspSzczesnowicz">Mógłbym powiedzieć jeszcze więcej, ale, że Panów już może zmęczyłem, a i pan marszałek o koniec nagli, przeto przeczytam decyzję Komisji Administracyjnej, jaką powzięła w tej oprawie: (czyta wniosek z druku 876).</u>
          <u xml:id="u-100.36" who="#KspSzczesnowicz">Na chwilę nie wątpię, ter Wysoka Izba te postanowienia Komisji Administracyjnej przyjmie jednogłośnie. To przyjęcie być może obije się o mury Warszawy i trafi do uszu komunistów i tych panów, którym powierzona jest piecza nad tymi biedakami, którzy się znajdują w szpitalach warszawskich. To postanowienie może się odezwie w uszach ich. Panowie, źle się bawicie, wam to igraszka, a tym nędzarzom idzie o życie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-101">
          <u xml:id="u-101.0" who="#Marszalek">Głos ma poseł Szczerkowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-102">
          <u xml:id="u-102.0" who="#PSzczerkowski">Wysoka Izbo! Sprawa ta w przemówieniu ks. Szczęsnowicza została tak przedstawiona i wyolbrzymiona, że słuchaczowi zdawałoby się, iż zaszła jakaś wielka tragedia, a w rzeczywistości tak wygląda jakby mówca strzelał z wielkiej armaty do maleńkiego komara.</u>
          <u xml:id="u-102.1" who="#PSzczerkowski">Sprawa ta specjalnie nas interesowała, zapoznałem się z nią dokładnie, ponieważ w dniach ostatnich zwróciłem się do związku zawodowego robotników miejskich, który powstał przed 2-ma niespełna miesiącami i zasięgnąłem opinii w tej sprawie. Jednak przemówienie poprzedniego mówcy robiło na mnie wrażenie, że zaszedł cały szereg nowych faktów, których się nie słyszało na Komisji Administracyjnej ani w pierwszem motywowaniu wniosku posła Gdyka. Te nowe fakty, mówione pod adresem komunistów, są mi nieznane i na nie odpowiadać nie będę. Muszę zaznaczyć, że jesteśmy dalecy od tego, ażeby w szpitalach urządzać burdy, bijatyki, by urządzać strejki w ten sposób, żeby mogli być poszkodowani chorzy i t. d. Jeżeli mówię o tych sprawach, to trzeba wziąć pod uwagę jedną rzecz. Kto znał szpitale warszawskie z czasów dawnych, to wiedział o tem, że na pracowników w szpitalach mieli niepodzielny wpływ księża i warunki w tych szpitalach były straszne.</u>
          <u xml:id="u-102.2" who="#komentarz">(Wrzawa na prawicy)</u>
          <u xml:id="u-102.3" who="#PSzczerkowski">Niech to Panów nie przestrasza. Robotnicy musieli ciężko pracować i musieli pod przymusem wstawać nieraz o 4-ej rano do pracy i musieli bywać na każdej modlitwie rano i wieczór, a jeżeli nie byli, to byli wydalani i musieli ciężko pracować po 16 i więcej godzin i nieraz w nocy wstawać, a praca ich była marnie wynagradzana. Dopiero świadomi robotnicy postawili żądania, domagające się poprawy bytu, jednak sprawy tej magistrat ani władze szpitalne odrazu nie załatwiły.</u>
          <u xml:id="u-102.4" who="#PSzczerkowski">Stoimy na tem stanowisku, że sprawy takie o polepszenie bytu, jak w szpitalach, gdzie mogą ucierpieć przez strejk chorzy, winny być załatwione drogą porozumienia z władzami, jednak władze zajęły takie stanowisko, że doprowadziły do strejku i dopiero drogą strejku robotnicy polepszyli sobie byt.</u>
          <u xml:id="u-102.5" who="#komentarz">(Głosy. I bardzo sympatycznie)</u>
          <u xml:id="u-102.6" who="#PSzczerkowski">Jeżeli chodzi o strejki, to tak samo wywołują strejki nieraz i organizacje endeckie. Dla nas to nie nowość, że tak się zmieniło. Ponieważ ks. Szczęsnowicz zaznaczył, ze dawniej szpitale były rzeczą świętą i tylko księża mieli na nie wpływ, ale dzisiaj czasy są nowe, dzisiaj mogę zaznaczyć, Panowie, że powstał związek ogólny miejski, gdzie robotnicy tych szpitali należą w większości do tego związku. Jest to związek nie komunistyczny, ale związek bezpartyjny klasowy (wrzawa), dlatego tutaj pod pretekstem komunistów, wytacza się walkę wogóle przeciwko organizowaniu się robotników i dąży się do zgniecenia tego ruchu represjami.</u>
          <u xml:id="u-102.7" who="#PSzczerkowski">We wniosku wzywacie Ministra Spraw Wewnętrznych, ażeby poczynił kroki o wydalenie wszystkich agitatorów..</u>
          <u xml:id="u-102.8" who="#komentarz">(Głosy: słusznie)</u>
          <u xml:id="u-102.9" who="#PSzczerkowski">Sformułowanie znaczy, że pod pretekstem agitacji każdego człowieka, który będzie miał pewne przekonania i będzie agitował za związkami, będzie można wydalać z roboty, jako bolszewika— to jest niesłuszne.</u>
          <u xml:id="u-102.10" who="#PSzczerkowski">Muszę zaznaczyć co do działalności kleru w szpitalach, jak to miało miejsce up. w czasie przed Wniebowstąpieniem w szpitalu św. Stanisława, gdzie ks. ojciec Witoszek odbywał rekolekcje i oświadczył wszystkim pracownikom, że jest grzechem śmiertelnym chodzić na zebrania socjalistów i należeć do związków zawodowych klasowych. Co to znaczy? To znaczy, że w dalszym ciągu księża chcieliby mieć wpływy niepodzielne na pracowników szpitalnych. Dzisiaj czasy są nowe, dzisiaj jest nowy duch. Świadomość klasowa wzrasta. Robotnicy mimo wszystko będą się organizowali. Jeśli chodzi o sprawę bicia, znęcania się, to ta sprawa należy do sądów, które mogą winę ustalić. Muszę zaznaczyć, że sprawę tę powinien załatwić magistrat, Rada miejska, a nie należy takiej sprawy wnosić na Sejm, aby zrobić z tego wielką sprawę.</u>
          <u xml:id="u-102.11" who="#PSzczerkowski">Mówi się o gwałtach stosowanych przez bolszewików, a także pod pretekstem tego podciąga się do odpowiedzialności socjalistów. Chcę zaznaczyć, jako fakt tym ludziom, którzy tu udają niewinnych, że ci sami ich zwolennicy wyrzucili ze Zduńskiej Woli burmistrza, wybranego przez powszechne bezpośrednie głosowanie, dlatego, że miał przekonania socjalistyczne. To nie był gwałt? Ci sami zwolennicy chadeków w Pabjanicach pobili naszego towarzysza bez żadnych powodów. To nie był gwałt? Te powtarzające się wypadki pobicia Żydów, to nie gwałty, to są wyniki ideologii chadeckiej i N. D., ale o tem się nie mówi. Weźmy dalej. — „Gazeta Warszawska” w dniach ostatnich wzywa, ażeby Rząd rozpoczął represje przeciwko P. P. S. Tak, to nie jest gwałtem, bo przez nich każdy człowiek dziś uświadomiony, który prowadzi świadomą walkę i nie godzi się z nimi, domagając się polepszenia bytu, który nie chce iść do związku chadeków, jest uważany za bolszewika. Więc chcę stwierdzić, że to wszystko, co tu było mówione w większości nie było w całości prawdą i było przekręcane. Ale pokaram się wziąć ten stenogram i oddać go do związku, a Panowie za parę dni otrzymacie odpowiedź szczegółową od związku zawodowego w tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-102.12" who="#PSzczerkowski">O ile chodzi o zajście na Woli, to chcę stwierdzić, że sprawa, którą poznałem dokładnie, przedstawia się zupełnie inaczej. Nie chcę mówić o tem, czego nie znam. W miarę tego, jak było coraz więcej zwolenników socjalistów, zwoływano wiece i kiedy dali się oni poznać, że mieli odrębne przekonania, to te siostry miłosierdzia, które były pod wpływem chrześcijańskiej demokracji, na każdem miejscu ich prześladowały, wywołując nastrój niechętny dla nich wśród robotników i w różny sposób im ubliżano tak, że warunki zaostrzały się coraz bardziej i jak zwykle bywa, przyszło do tego, że robotnicy zwołali zebranie, aby postawić rezolucję, ażeby tych, którzy podburzają Wydalić.</u>
          <u xml:id="u-102.13" who="#PSzczerkowski">Kiedy po uchwaleniu rezolucji zawezwano te osoby, aby przeprosiły robotników, to te się nie zgodziły, jednakże doktor Paderewski zdołał ich przekonać i sprawa została załatwiona.</u>
          <u xml:id="u-102.14" who="#PSzczerkowski">W dalszym ciągu inne sprawy są w śledztwie. Od tego jest sąd i zbyteczne jest, ażeby tutaj wnosić takie błache sprawy. Co się tyczy wniosków, to w wniosku p. Gdyka mówi się o agitatorach socjalistycznych, a w wniosku komisji mówi się o agitatorach bolszewickich.</u>
          <u xml:id="u-102.15" who="#komentarz">(To to samo)</u>
          <u xml:id="u-102.16" who="#PSzczerkowski">Kto to pisał, widocznie nie znał tej sprawy. Jeśliby nawet ta sprawa była poszczególna, to tę sprawę się uogólnia, robi się z niej sprawę zasadniczą i specjalnie przeprowadza się wnioski, które się zgłasza do Rządu, aby drogą represji wydalał ludzi za ich przekonania.</u>
          <u xml:id="u-102.17" who="#PSzczerkowski">Chcę jednak stwierdzić, że stosunki w szpitalach już w czasie dzisiejszym są zupełnie inne, że nieprawdą jest, że szpitale są opanowane przez komunistów, że się znacznie polepszyły dzięki temu, że powstały związki klasowe, które coraz większą ilość ludzi organizują i jeśli nawet w dalszym ciągu będą pewne niepożądane wypadki, to tacy chadecy i inni podobni, którzy tam pracują i zajmują stanowiska, będą ciągle te stosunki zaostrzali.</u>
          <u xml:id="u-102.18" who="#PSzczerkowski">I tam w szpitalach przedstawiciele związków zawodowych dążą stale do sanacji stosunków, ale, myślę Panowie, że wasz wniosek nie jest drogą do załagodzenia stosunków, do uspokojenia ludzi, do wybrnięcia z tych stosunków. Przeciwnie — odwrotnie podziała.</u>
          <u xml:id="u-102.19" who="#komentarz">(Głosy na prawicy: Do kozy wpakować)</u>
          <u xml:id="u-102.20" who="#PSzczerkowski">Jeśli kto jest winien, powinien być wpakowany, ale Panowie, którzy o tem mówicie, ażeby wystąpić przeciw tym, którzy urządzają gwałty, sami popieracie wniosek, sankcjonujecie gwałt. Jeśli idzie o takie gwałty, że krew się leje, że ludzi się za bija, gdy się zamyka instytucje, to wtedy, takie gwałty dla was nie istnieją. Oświadczam, że głosować będziemy przeciwko temu wnioskowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-103">
          <u xml:id="u-103.0" who="#Marszalek">Głos ma P. Gdyk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-104">
          <u xml:id="u-104.0" who="#PGdyk">Wysoki Sejmie!</u>
          <u xml:id="u-104.1" who="#PGdyk">Naprzód muszę podziękować mojemu przedmówcy, który wyprowadził ostatecznie nas z błędu, utwierdziwszy że socjaliści, P. P. S. i komuniści to jedno, i za to p. posłowi bardzo dziękuję, bo dotąd mieliśmy to przekonanie, że rzeczywiście jest różnica między komunistami, a Panami z P. P. S. Pan pos. Szczerkowski całem swojem przemówieniem chce sprawę przezemnie podniesioną zbagatelizować i wszystkie krzywdy, popełniane przez związki socjalistyczne zmazać.</u>
          <u xml:id="u-104.2" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
          <u xml:id="u-104.3" who="#PGdyk">Proszę Panów o cierpliwość. Jeśli pan jest tak nerwowy, to może się pan wody napije.</u>
          <u xml:id="u-104.4" who="#PGdyk">Nie pierwszy to jest wypadek, że się ośmielam trudzić Wysoką Izbę i prosić w imię sprawiedliwości o chwilę uwagi, w imię haseł, które rzekomo Panowie z lewicy głosicie, haseł wolności organizacji i swobody działania.</u>
          <u xml:id="u-104.5" who="#PGdyk">Ponieważ Panowie tego nie dotrzymujecie dlatego sumienie mi mówi, że w obronie robotników, których ja reprezentuję muszę Wysokiej Izbie przedstawić krzywdy, jakie się dzieją innym robotnikom należącym do innych organizacji, lub nie należącym do żadnej. Jeśli cośkolwiek Panom jest na rękę, to o tem skwapliwie głośno wołacie tak, jak w niedzielę, kiedy dawał gościnne występy w Białymstoku p. Pużak, o które to już jest zgłoszona interpelacja. Ale wtedy kiedy my wołamy głosem silnego rozżalenia i protestu, kiedy jest zamach na wolność i przekonania, to staracie się Panowie to wszystko zbagatelizować.</u>
          <u xml:id="u-104.6" who="#PGdyk">W dziejach Polski odradzającej się i wolnej będzie napisane, że robotnik socjalistyczny znęcał się nad innym robotnikiem jedynie tylko z powodu odmienności jego przekonań.</u>
          <u xml:id="u-104.7" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy)</u>
          <u xml:id="u-104.8" who="#PGdyk">Gdy robotnicy w czasie wymuszonego strejku w szpitalach stanęli na stanowisku nie pozostawiania bez opieki ludzi chorych i cierpiących, to za to rzucano się na tych ludzi, deptano i poniewierano tak, że z ledwością tych ludzi obroniono i na łożu cierpień umieszczono w tychże samych szpitalach. Dla Panów to jest nic, to nie jest zbrodnia nad wolnością przekonań i swobodą czynów. Dlatego dzisiaj w momencie drażliwym chcecie osłonić się nieświadomością.</u>
          <u xml:id="u-104.9" who="#PGdyk">Panowie mówicie, że jest to sprawa, nadająca się do magistratu, a nie do Wysokiej Izby. Ale to nie jest tylko ten pojedyńczy wypadek. We wszystkich wypadkach staracie się Panowie, gdzie jest Wasza większość, podeptać te prawa, a jeśli robotnicy mają inne przekonania, to odrywacie ich od warsztatów pracy i wyrzucacie precz poza mury fabryki i pogrążacie w niedolę i nędzę rodzinę takiego robotnika.</u>
          <u xml:id="u-104.10" who="#PGdyk">(Wicemarszałek p. Bojko obejmuje przewodnictwo).</u>
          <u xml:id="u-104.11" who="#PGdyk">To jest, proszę Panów, Wasza zasługa! Wy jesteście właśnie tymi, którzy chcą niby organizować, a faktycznie dezorganizują robotnika. Wy mówicie, że jesteście pionierami idei obrony robotnika, tymczasem Wy jesteście tą dyktaturą, która chce zgnieść i zamęczyć robotnika. To Wam się nie uda.</u>
          <u xml:id="u-104.12" who="#PGdyk">(P. Czapiński): Panie Gdyk, o dyktaturze lepiej nie mówić, bo my wiemy, kto robi dyktaturę).</u>
          <u xml:id="u-104.13" who="#PGdyk">Ja mam od uwag, w razie potrzeby Pana Marszałka, a nie Pana.</u>
          <u xml:id="u-104.14" who="#PGdyk">Proszę Panów, gdzie tylko okiem rzucić, bierzmy przykład pierwszy z brzegu np. roboty publiczne, tam robotnicy, nie poddający się pod zarząd komunistyczno-socjalistyczny są teroryzowani i w wielu wypadkach się ich karze i wymusza ciężko zapracowany grosz na organizacje komunistyczno-socjalistyczne. A jeżeli nie płacą, to wtedy znowu się ich wyrzuca z pracy. I to jest stosunek robotników do robotników? Mnie się zdawało, że ciężkie warunki życia przypną nas do jednego warsztatu pracy, że ten skąpy warsztat pracy, który nam jeszcze został, po rozbiciu przez tę wielką wojnę, może jeszcze skupi robotników różnych przekonań. Ale jeżeli do tego dochodzi, że robotnik robotnika wytrąca z pracy, prześladuje i wtrąca w nędzę, to tem złożyliście Panowie 'socjaliści smutny egzamin dojrzałości, i daliście dowód, że interesów robotnika nie bronicie.</u>
          <u xml:id="u-104.15" who="#PGdyk">Proszę Panów! Gdy referent wyczerpująco tę sprawę przedstawił, widziałem uśmieszki Panów, a jednak muszę powiedzieć, że tak, a nie inaczej się dzieje, i że we wszystkich fabrykach, tam gdzie Wy, Szanowni Panowie, opiekujecie się robotnikami np. w Jaworznie nie inaczej bywa. Tam jest ta sama historia, że kiedy kazaliście płacić haracz 5-cio markowy, a robotnik na kopalniach oparł się temu, to prześladujecie tego robotnika przez Rady, degradując go na posady gorsze i to się nazywa organizacją! I to się nazywa opieka, nad tymi nieszczęśliwymi robotnikami.</u>
          <u xml:id="u-104.16" who="#PGdyk">Ja zupełnie doskonale rozumiem, że dla Panów organizacja nasza jest niewygodna, bo Wy byście chcieli wszystko zagarnąć pod swój sztandar, żeby wytworzyć jarzmo niewoli dla całego proletariatu pracującego. To Wam się jednak nie uda. Właśnie robotnik teraz zrozumiał Waszą opiekę, zrozumiał ją doskonale, dowodem czego, że w Jaworznie przez wdzięczność dla Waszych, nadzwyczajnych zasług gremialnie z Waszej organizacji występują i wstępują pod sztandar chrześcijański.</u>
          <u xml:id="u-104.17" who="#PGdyk">(Głos: Ten krzyk rozpaczy świadczy o tem).</u>
          <u xml:id="u-104.18" who="#PGdyk">Najlepszym tego dowodem, że Wy byście chcieli zachować tam swoją potężną organizację, jest to, że w dniu pierwszym maja przyjechał tam pan poseł Daszyński, ażeby zagrzać jeszcze raz do tej organizacji i znowu przyjąć przysięgę na wierność czerwonemu sztandarowi. Ale wtedy, kiedy robotnicy się do Was zwracali, ci górnicy, kiedy wołali o pomoc przed rabunkową gospodarką w Jaworznie, skutkiem której walą się im domki, to ani jeden z Was nie zaprotestował, ani jeden się z Was nie ujął i nie zażądał od zarządu kopalni, poprawy tych domków. A kiedy proszono Pana Daszyńskiego, by przyszedł i naocznie zobaczył, to pan Daszyński odpowiedział, że w tej chwili nie ma czasu. A kiedy mu nawet robotnicy chcieli furmankę wynająć, ażeby nie walał szlachetnych nóg, nie chciał pojechać, a w godzinę potem powozem z zarządu gwarectwa jeździł po ulicach Jaworzna, wiewając swoją czerwoną krawatką i to się właśnie nazywa Was a opieka, Wasza organizacja.</u>
          <u xml:id="u-104.19" who="#PGdyk">Panie pośle Pużak, ja nie jestem tak szczęśliwy, że gdziekolwiek wyjadę, to w tej chwili do Wysokiej Izby składa się interpelację o naruszenie mojej nietykalności poselskiej. Pan jesteś w tym względzie bardzo szczęśliwy, bo gdzie krok raczysz dać, to zaraz idzie interpelacja. I dziś twój ostatni występ omówić wypadnie. W Białymstoku w niedzielę na Twoim wiecu przewspaniałym rozdawano odezwy i książeczki, które mają służyć za przykład budowy naszej Ojczyzny, a w których jest napisane: „Precz z Sejmem, niech żyje rewolucja, i a jeszcze jako modny ogonek do tego popularnego hasła, dodaje się: „społeczna”.</u>
          <u xml:id="u-104.20" who="#komentarz">(Protesty i wrzawa na lewicy)</u>
          <u xml:id="u-104.21" who="#PGdyk">Pozwolą mi Panowie, że odczytam takie odezwy, np. (czyta):</u>
          <u xml:id="u-104.22" who="#PGdyk">„Proletariusze wszystkich krajów łączcie się!</u>
          <u xml:id="u-104.23" who="#PGdyk">Towarzysze robotnicy! Zorganizowany proletariat wszystkich krajów zachodnich proklamował na dzień 21 lipca strejk ogólny. Dzień ten powinien stać się dniem protestu przeciw imperialistycznemu pokojowi wersalskiemu, przeciw interwencji koalicji w Rosji, na Węgrzech, gdzie proletariat zdruzgotał krwawe panowanie kapitalizmu. W tym dniu powinna klasa robotnicza powiedzieć słowo potępienia krwawej pracy reakcji rodzinnej, która dusi w potokach j krwi wszelki ruch wolnościowy.</u>
          <u xml:id="u-104.24" who="#PGdyk">Towarzysze!</u>
          <u xml:id="u-104.25" who="#PGdyk">Po 5-ciu latach krwawej pracy—z milionami ofiar, inwalidów, sierot i wdów dla interesów pasorzytnego kapitalizmu—zbiera się obecnie ta sama bezwstydna banda zbójecka, by podzielić między sobą i swymi wasalami łup, oraz panowanie nad światem, by ukuć nowe kajdany dla klasy robotniczej, posługuje się wszystkimi środkami, by wyssać resztę krwi, która pozostała jeszcze w żyłach robotniczych, po tych 5-ciu krwawych latach.</u>
          <u xml:id="u-104.26" who="#PGdyk">Trzymając szerokie masy ludowe w głodzie, nędzy, bezrobociu, prowadzi burżuazja paskarską politykę i korzysta z nędzy,' by napełnić swe kieszenie.</u>
          <u xml:id="u-104.27" who="#PGdyk">Towarzysze! Jeżeli chcecie i nadal pozostać niewolnikami i niewolnicze życie prowadzić—leżcie na swych marach, które wasi gnębiciele z łaski swej wam przyszykowali i przyglądajcie się spokojnie czynom zdradzieckim waszych wyzyskiwaczy!</u>
          <u xml:id="u-104.28" who="#PGdyk">Jeżeli chcecie być wolnymi ludźmi, jeżeli chcecie dla siebie, dla swych wygłodzonych dzieci, braci i sióstr przyszykować lepsze jutro — nie dopuszczajcie imperialistycznej burżuazji do dorzynania owoców swego zwycięstwa. Musicie dążyć do objęcia władzy w swe ręce.</u>
          <u xml:id="u-104.29" who="#PGdyk">Pokażcie swym strejkiem w dniu protestu międzynarodowego proletariatu waszą chęć do walki, wasze dążenie do życia i władzy!</u>
          <u xml:id="u-104.30" who="#PGdyk">Robotnicy Białegostoku! Stawajcie w szeregi międzynarodowej armii robotniczej!</u>
          <u xml:id="u-104.31" who="#PGdyk">Precz z interwencją w krajach rewolucyjnych! Precz z państwami imperialistycznemi i militaryzmem! Precz z gnębieniem klasy robotniczej! Precz z bezrobociem, głodem i nędzą!</u>
          <u xml:id="u-104.32" who="#PGdyk">Niech żyje międzynarodowa solidarność klasy robotniczej!</u>
          <u xml:id="u-104.33" who="#PGdyk">Niech żyje rewolucja socjalna!”</u>
          <u xml:id="u-104.34" who="#PGdyk">Okręgowy Komitet — „Bunda”.</u>
          <u xml:id="u-104.35" who="#PGdyk">Białystok 20 lipca 1919 r.</u>
          <u xml:id="u-104.36" who="#PGdyk">„Do Litery Południowej. Robotnice i Robotnicy Białegostoku Towarzyszki! Towarzysze!</u>
          <u xml:id="u-104.37" who="#PGdyk">Cały świat, proletariat całej kuli ziemskiej rządom kapitalistyczno imperialistycznym dziś donośnym głosem zawoła: Precz z kongresem pokojowym, dźwigającym w zarodku nowe wojny.</u>
          <u xml:id="u-104.38" who="#PGdyk">Nie dopuścimy do interwencji żadnego mocarstwa w sprawach wewnętrznych narodów, którzy wolnymi pragną być, o swoich sami stanowić losach.</u>
          <u xml:id="u-104.39" who="#PGdyk">Proletariacie Białegostoku!</u>
          <u xml:id="u-104.40" who="#PGdyk">W dniu dzisiejszym nie jesteś osamotniony. Od południa na północ, od zachodu na wschód płynie wielka, potężna pieśń wyzwolenia. Drżą w posadach zmurszałe podwaliny krwawego świata kapitalistycznego.</u>
          <u xml:id="u-104.41" who="#PGdyk">By zmieniły się w ruiny, musicie powstać do czynu robotnicy i robotnice z jednakową myślą, z dłonią w dłoń na ulice, na manifestacje.</u>
          <u xml:id="u-104.42" who="#PGdyk">Ulice niechaj od proletariatu się zaroją.</u>
          <u xml:id="u-104.43" who="#PGdyk">Na bój, na szturm przedwstępny do szańców przednich kapitalizmu. Niech żyje lud! Precz z wojnami! Niech żyje Zjednoczona i Niepodległa Rzeczpospolita Socjalistyczna!</u>
          <u xml:id="u-104.44" who="#PGdyk">Niech żyje dzień protestu ludów świata!</u>
          <u xml:id="u-104.45" who="#PGdyk">Niech żyje rewolucja społeczna! Białostocki Okręgowy Komitet Robotniczy Polskiej Partii Socjalistycznej”.</u>
          <u xml:id="u-104.46" who="#PGdyk">Białystok, dn. 20 lipca 1919.</u>
          <u xml:id="u-104.47" who="#PGdyk">Zniesienie militaryzmu, wprowadzenie milicji ludowej i czerwonej armii w myśl potrzeb rewolucji proletariatu.</u>
          <u xml:id="u-104.48" who="#PGdyk">Zniesienie Sejmu, sejmików powiatowych, oraz rad miejskich i gminnych, przejęcie ich funkcji przez Rady Del. Robotniczych miast i wsi, i ich organy wykonawcze.</u>
          <u xml:id="u-104.49" who="#PGdyk">Właśnie dlatego głos silnego protestu musi zabrzmieć w tej Izbie i raz tej zbrodni musi się stać koniec. I oświadczam, że my byśmy dawno zareagowali, my sami potrafilibyśmy stworzyć samoobronę, ale nie chcemy robić w kraju zamętu i doprowadzać do bratobójczych walk. Dlatego też zwracamy się do Wysokiej Izby, ażeby Wysoka Izba wezwała Rząd, by ten zareagował (Na lewicy wrzawa), aby każdy w Polsce czuł się wolnym obywatelem, aby miał wolność czynu i wolność słowa. Jeśliby to nie nastąpiło, to z przykrością zaznaczyć muszę, że stworzymy samoobronę i krzywdzie musimy się przeciwstawić.</u>
          <u xml:id="u-104.50" who="#PGdyk">(Głos na lewicy. Ale mów Pan o szpitalach).</u>
          <u xml:id="u-104.51" who="#PGdyk">Boję się Panie doktorze, ażebyście się nie pochorowali, więc dlatego pomijani szpitale, a mówię o krzywdzie, jaka się dzieje.</u>
          <u xml:id="u-104.52" who="#PGdyk">Jeśli chodzi Wam jednak o szpitale, to chcę powiedzieć, że właśnie Waszą jest zasługą, iż te szpitale są przepełnione. Z Waszej to przyczyny ta brać robotnicza jest nieszczęśliwa. Chudzi prawie w obłędzie, nie mając roboty, a jeśli ją dostanie to ją traci, bo Wy ją wyrzucacie. Nic dziwnego, że chcecie, słuchać o szpitalach jako o triumfie tej Waszej pracy zbrodniczej.</u>
          <u xml:id="u-104.53" who="#PGdyk">Mam nadzieję, że jednak Wysoka Izba uchwali ten wniosek i wezwie Rząd, ażeby z całą energią w imię haseł wolności i sprawiedliwości wziął w opiekę wszystkich obywateli, by nie było teroru i zamętu.</u>
          <u xml:id="u-104.54" who="#PGdyk">Trzeciego lipca, kiedy był ten nieszczęśliwy wypadek, gdy tragicznie były przecięte pasma trzech żyć, Panowie chcecie zepchnąć winę na innych, a któż ma odpowiadać za to jak nie wy, którzyście te tłumy popchnęli? Na Was to ta niewinnie przelana krew bratnia spada, na Was którzy patrzycie na to wszystko ze spokojem i nie chcecie znać prawdziwej wolności i sprawiedliwości.</u>
          <u xml:id="u-104.55" who="#komentarz">(Brawa)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-105">
          <u xml:id="u-105.0" who="#WicemarszalekpBojko">Przechodzimy do głosowania nad rezolucjami (czyta).</u>
          <u xml:id="u-105.1" who="#WicemarszalekpBojko">Wysoki Sejm raczy uchwalić:</u>
          <u xml:id="u-105.2" who="#WicemarszalekpBojko">Wobec stosowania teroru i gwałtów przez agitatorów komunistycznych w szpitalach warszawskich, jak również wobec bezradności administracji i szpitalnictwa miejskiego, wzywa się pana Ministra Spraw Wewnętrznych, jako władzę nadzorczą nad samorządem, do przedsięwzięcia energicznych środków, mających na celu sanację stosunków, panujących w szpitalach miejskich, a w pierwszej linii bezzwłoczne usunięcie ze szpitali warszawskich agitatorów, winnych stosowania gwałtów i teroru.</u>
          <u xml:id="u-105.3" who="#WicemarszalekpBojko">Sprawę zaś wymienionych we wniosku gwałtów popełnionych na robotnikach kopalni we Frysztadzie i Jaworznie, jako nie sprawdzonych dostatecznie przez władze rządowe, przekazać panu Ministrowi Spraw Wewnętrznych w celu przeprowadzenia śledztwa i udzielenia wyjaśnień Komisji Administracyjnej.</u>
          <u xml:id="u-105.4" who="#WicemarszalekpBojko">Proszę tych Posłów, którzy są za tą rezolucją, ażeby powstali z miejsc (Większość). Rezolucja przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-105.5" who="#WicemarszalekpBojko">Przechodzimy do Nr. 3 porządku dziennego: (czyta).</u>
          <u xml:id="u-105.6" who="#WicemarszalekpBojko">Sprawozdanie Komisji Prawniczej. Drugie, i a ewentualnie i trzecie czytanie ustawy w przedmiocie zapewnienia bezpieczeństwa Państwa i utrzymania porządku publicznego w czasie wojny (druk Nr. 794 i 366).</u>
          <u xml:id="u-105.7" who="#WicemarszalekpBojko">Głos ma p. Z. Sejda.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-106">
          <u xml:id="u-106.0" who="#PSeydaZygmunt">Wysoka Izbo! Sprawą stanu wyjątkowego zajmowała się Wysoka Izba ostatni raz na pamiętnem posiedzeniu w dniu 11 kwietnia 1919 r. Wówczas to Wysoka Izba powzięła na wniosek posła Dębskiego następującą uchwałę uzupełnioną poprawkami p. ks. Lutosławskiego (czyta).</u>
          <u xml:id="u-106.1" who="#PSeydaZygmunt">1. Wzywa się Rząd, aby zniósł stan wyjątkowy, wprowadzony na terenie b. Królestwa Kongresowego, rozporządzeniem Rady Ministrów z dnia 1 kwietnia 1919 r. i sądownictwo doraźne w Galicji Zachodniej, 2. Wzywa się Rząd, aby, zanim zniesie stan wyjątkowy i sądy doraźne, przedstawił Sejmowi ustawy, mające na celu zabezpieczenie Państwa przed wystąpieniami przeciw jego niepodległości i całości, oraz przed bandytyzmem i paskarstwem, i uzyska! przyjęcie przez Sejm tej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-106.2" who="#PSeydaZygmunt">Szanowni Posłowie przypominają sobie niezawodnie, jaki w dniu tym panował nastrój podniecenia i zdenerwowania, nastrój, który miał w wielkiej mierze swe źródło w okolicznościach, nie mających bezpośredniego związku ze sprawą stanu wyjątkowego. Nastrój ten, rzecz naturalna, udzielił się także wówczas p. Ministrowi Spraw Wewnętrznych i wskutek tego przedłożył on w toku tego ”samego posiedzenia projekt ustawy w przedmiocie zabezpieczenia spokoju i bezpieczeństwa publicznego w państwie na czas wojny.</u>
          <u xml:id="u-106.3" who="#PSeydaZygmunt">Mam nadzieję, że w dniu dzisiejszym Izba rozpatrywać będzie przedłożoną ustawę w usposobieniu mniej namiętnem, mając na oku wyłącznie rację stanu.</u>
          <u xml:id="u-106.4" who="#PSeydaZygmunt">Uchwałą z dnia 11 kwietnia 1919 roku domagał się Sejm przedłożenia ustaw w trzech kierunkach. Najpierw ustawy, mającej na celu zabezpieczenie państwa przed wystąpieniami przeciwko jego niepodległości i całości, następnie ustawy, mającej na celu zabezpieczenie przed bandytyzmem i ustawy, mającej na celu zabezpieczenie przed paskarstwem. Ustawa, będąca dzisiaj przedmiotem obrad, odnosi się wyłącznie do pierwszej części uchwały, podczas, gdy druga część uchwały Wysokiego Sejmu została już załatwiona przez przyjęcie ustawy, o sądach doraźnych w dniu 30 czerwca. 1919 roku. Co do zabezpieczenia państwa przed paskarstwem, to nadmieniam, że wypracowany został już przez jednego z członków Komisji Prawniczej projekt ustawy odnośnej i że projekt ten będzie w 'tych dniach przedmiotem uchwał Komisji Prawniczej, a najbliższym czasie wniesiony zostanie na plenum Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-106.5" who="#PSeydaZygmunt">Ustawa więc ogranicza się do sprawy tak zwanego zabezpieczenia Państwa przed wystąpieniami przeciwko jego niepodległości i całości. Ustawa ta ma zastąpić dekrety o stanie wyjątkowym, a więc dekret z dnia 2 stycznia 1919 r. o wprowadzeniu stanu wyjątkowego i dekret z dnia 7 lutego 1919 r. o częściowej zmianie dekretu z -dnia 2 stycznia 1919 r.</u>
          <u xml:id="u-106.6" who="#PSeydaZygmunt">Pan Minister Spraw Wewnętrznych podczas obrad w komisji oświadczył kilka razy z wielkim naciskiem, że na zniesienie dekretów o stanie wyjątkowym zgodzić się wówczas tylko może, jeżeli w drodze osobnej ustawy udzielone mu zostanie upoważnienie do ograniczenia niektórych praw obywatelskich na czas wojny.</u>
          <u xml:id="u-106.7" who="#PSeydaZygmunt">Inaczej nie mógłby wziąć na siebie odpowiedzialności za bezpieczeństwo państwa i porządek publiczny, a w szczególności też za spokojną działalność Sejmu, (czytaj.</u>
          <u xml:id="u-106.8" who="#PSeydaZygmunt">W niektórych częściach kraju nastąpiło' wprawdzie pewne uspokojenie umysłów tak, iż sądzi, że nie we wszystkich okolicach będzie musiał korzystać z żądanego upoważnienia—szczególnie atoli w powiatach mogących się stać każdego dnia terenem wojny, oraz w wielkich centrach przemysłowych, podlegających łatwiej wrogiej agitacji z zewnątrz Państwa możność zastosowania środków prewencyjnych jest nieodzowna. Wszystkie państwa koalicyjne zaprowadziły ograniczenie praw obywatelskich na czas wojny, a należy sobie uprzytomnić, iż Polska niestety jeszcze jest zmuszona prowadzić wojnę na kilku frontach. Zastosowywanie dotąd obowiązujących dekretów o stanie wyjątkowym nie dało powodu do żadnych poważniejszych skarg. W razie nadużycia upoważnienia Sejm może każdej chwili pociągnąć Ministra do odpowiedzialności. Zasadnicze obawy, wyrażane co do udzielenia upoważnienia uważa Minister za raczej doktrynerskie i wypływające z pewnych haseł politycznych. Szerzy się mianowicie zupełnie fałszywe pojęcia o wolności obywatelskiej, a zupełnie milczy się o obowiązkach, wynikających z przynależności do Państwa. Sam fakt uchwalenia ustawy wpływać będzie hamująco na żywioły wrogie dla Państwa, które w przeciwnym razie będą się czuły zupełnie bezkarne. Lepiej zresztą ograniczyć pewne swobody obywatelskie na czas przejściowy, niż przetrzymywać wojsko potrzebne na froncie na wszelkie wypadki w kraju i korzystać z broni wobec popełnionych ekscesów.</u>
          <u xml:id="u-106.9" who="#PSeydaZygmunt">W związku z tem oświadczeniem pana Ministra Spraw Wewnętrznych podkreślam jeszcze znaną ogólnie okoliczność, że pan Minister Spr.-Wewn. przy wykonaniu dekretu o stanie wyjątkowym stale się dotąd w ważnych wypadkach, a w szczególności wówczas, gdy chodziło o prewencyjne aresztowanie, komunikował z miarodajnemi czynnikami polskiej partii socjalistycznej. Nie mogę jako referent wyrazić swej opinii co do tego, czy takie postępowanie Pana Min. Spr, Wewn., z punktu widzenia interesów państwowych, jest dopuszczalne, atoli podkreślam tę okoliczność, jako fakt potwierdzający opinię pana Min. Spr. Wewn., iż zasadnicze zwalczanie niniejszej ustawy jest raczej wypływem pewnych haseł politycznych, a nie jest uzasadnione istotnem położeniem kraju.</u>
          <u xml:id="u-106.10" who="#PSeydaZygmunt">To też Komisja Prawnicza postanowiła bardzo znaczną większością głosów udzielić Min. Spr. Wewn. żądanych przez niego upoważnień. Celem uniknięcia nieporozumień stwierdza atoli komisja osobną uchwałą, że ustawa bynajmniej nie jest skierowana przeciwko kierunkom politycznym i ekonomicznym, działającym na gruncie konstytucyjnym, lecz jedynie przeciwko tym elementom, które przez swoją działalność, czy też przez przygotowania do takiej działalności szkodzą lub zagrażają bezpieczeństwu państwa lub porządkowi publicznemu. Zgodnie więc z tą opinią bardzo przeważającej większości Komisji mam zaszczyt prosić Wysoką Izbę o przyjęcie ustawy.</u>
          <u xml:id="u-106.11" who="#PSeydaZygmunt">W szczegóły ustawy, a mianowicie w szczegóły art. 2 zamierzam się dopiero wdać w chwili, gdy będzie otwarta dyskusja nad art. 2. Ponieważ obecnie znajdujemy się jedynie w dyskusji nad art. 1 ustawy, nadmieniam, że komisja zgodnie z życzeniem wyrażonem przez koło mniejszości uważała za wskazane, nie wprowadzać już mocą ustawy pewnych ograniczeń, czy to dla całego terenu państwa, czy to dla poszczególnych jego okolic, ale zgodnie z dekretem o stanie wyjątkowym i zgodnie z dekretem o sądach doraźnych uznała, iż wprowadzenie ograniczeń względnie, udzielenie upoważnienia do wprowadzenia ograniczeń Min. Spr. Wewn. ma być zależne od osobnej uchwały Rady Ministrów powziętej na wniosek Min. Spr. Wewn.</u>
          <u xml:id="u-106.12" who="#PSeydaZygmunt">Uchwała ta odnosić się może jedynie do czasokresu ściśle ograniczonego, nie przekraczającego 3 miesiące. Niezależnie od tego oczywiście Wysoka Izba w każdej chwili będzie w stanie zażądać wyjaśnień od Ministra Spraw Wewnętrznych co do powodów, dla których uważał za stosowne z upoważnienia skorzystać i będzie w stanie, o ile będzie uważała, że z upoważnienia nie należało korzystać, lub że zrobiono z niego użytek niewłaściwy, w odpowiedniej uchwale zaznaczyć swoje stanowisko i domagać się natychmiastowej zmiany odnośnej uchwały, Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-106.13" who="#PSeydaZygmunt">Dlatego też jako referent komisji oświadczam się przeciwko wnioskom, zgłoszonym przez mniejszość do art. 1 a mianowicie przeciwko wnioskowi, ażeby decyzje miały być powzięte przez Radę Ministrów jedynie po uprzedniem uzyskaniu aprobaty Sejmu. Według przekonania większości komisji byłoby to wtrącaniem się Sejmu do władzy wykonawczej Rządu. Według naszego przekonania Rząd ponosi odpowiedzialność za zarządzenia, które wydaje, i oznaczałoby to z jednej strony wkraczanie w kompetencje Rządu, a z drugiej strony przyjmowanie odpowiedzialności przez Sejm za zarządzenia administracyjne, gdyby zmieniono art. 1, mianowicie w tym sensie, jak tego domaga się votum mniejszości.</u>
          <u xml:id="u-106.14" who="#PSeydaZygmunt">Zgłoszono w dalszym ciągu wniosek, że w razie przerwy w sesji Sejmu, Rząd winien zwołać Sejm w terminie ośmiodniowym, by się wypowiedział co do wydanych zarządzeń. Komisja uważała, że nie zachodzi potrzeba wprowadzania tego przepisu, gdyż w razie gdyby, czy to Rada Ministrów, czy Minister Spraw Wewnętrznych miał nadużyć upoważnienia mu udzielonego, niewątpliwie marszałek Sejmu pośpieszy dać możność członkom Izby wyrażenia swojej opinii co do wydanych zarządzeń w drodze zwołania Sejmu na nadzwyczajną sesję.</u>
          <u xml:id="u-106.15" who="#PSeydaZygmunt">Z tego powodu proszę Wysoką Izbę przyjęcie ustawy, oraz o przejście do porządku dziennego nad żądaniem mniejszości, ażeby znieść dekrety w przedmiocie stanu wyjątkowego i zarazem przejść do porządku dziennego nad przedłożoną ustawą oraz odrzucenie wniosków mniejszości zgłoszonych według pisemnego sprawozdania do art. 1.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-107">
          <u xml:id="u-107.0" who="#WicemarszalekpBojko">Głos ma poseł Pużak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-108">
          <u xml:id="u-108.0" who="#PPuzak">Wysoka Izbo!</u>
          <u xml:id="u-108.1" who="#PPuzak">W Imieniu Klubu P. P. S. oświadczam się przeciwko całej ustawie wyjątkowej. Podczas wczorajszej dyskusji generalnej w sprawie straży bezpieczeństwa w Izbie powstało zdumienie. Zdumienie to było powtórzone przez prasę warszawską, przy1 najmniej przez część prasy, że jakto? socjaliści występują wogóle przeciwko policji, wogóle przeciwko wszelkiemu bezpieczeństwu publicznemu. Wtedy podczas dyskusji myśmy zaznaczyli nasze stanowisko i podkreśliliśmy, dlaczego my tego rodzaju organizację bezpieczeństwa zwalczamy, jako organizację państwa klasowego, państwa, w którem pewne grupy społeczne usidławszy tak ważną funkcję państwową, jak straż bezpieczeństwa, będą się starały załatwić porachunki międzygrupowej między klasowe.</u>
          <u xml:id="u-108.2" who="#PPuzak">I dziś, mając przed oczyma ustawę wyjątkową możecie stwierdzić, żeśmy się nie mylili. Bo oto ustawa ta będzie jedyną atmosferą działalności dla nowopowstającej straży bezpieczeństwa publicznego. Policja musi mieć stan wyjątkowy zwłaszcza w państwie, w którem niema konstytucji. Powstaje więc nadzwyczajny dziwoląg. Mówi się między innemi, że ta ustawa wyjątkowa poprostu wyjmuje z zakresu swojej działalności wszystkie te grupy, wszystkie te partie, które stoją na stanowisku działalności konstytucyjnej. Ale gdzie jest konstytucja — o tem naturalnie się milczy. Sejm, nie uchwaliwszy dotąd konstytucji, chce uchwalić ustawę wyjątkową. Sejm, nie ustaliwszy żadnych praw dla obywateli, nie uchwaliwszy nic konkretnego i znośnego poza reformą rolną, już mówi o wyjątkach, o ograniczeniach najwyższego prawa obywatelskiego, prawa wolności zgromadzeń, nietykalności osobistej i t. d.</u>
          <u xml:id="u-108.3" who="#PPuzak">Proszę Panów, jaka jest geneza ustawy wyjątkowej? Mówiło się na początku, że stan wyjątkowy, którym nas obdarzyła Rada Ministrów na prima aprilis, a który tamuje życie polityczne całego kraju, musi odnosić się jedynie do tych żywiołów, które anarchizują i podkopują fundamenty Rzeczypospolitej. Wówczas Sejm przyszedł do przekonania, że należałoby go znieść, względnie zastąpić przez jakąś ustawę, któraby temu dała wyraz. I oto rząd długo się mozolił nad tą ustawą. To nie jest tak, jak przedstawił p. referent Sejda, że rząd w przeciągu jednej nocy ustawę tę zgłosił, a później, oczywista, z niej zrezygnował. W Komisji Prawniczej przedstawiciele Rządu kilkakrotnie zabierali głos w sprawie swojego stanowiska i dopiero kiedy widzieli, że Komisja Prawnicza idzie dalej, aniżeli szedł rząd, że daje i obdarza kredytem większym rozmaitych komisarzy zwyczajnych i nadzwyczajnych, wtenczas oczywiście rząd musiał się cofnąć ze swoim projektem ustawy wyjątkowej i dał po le do popisu tym panom, którzy chcieli stworzyć zaczarowane koło stanu wyjątkowego bez konstytucji i wszelkich praw obywatelskich.</u>
          <u xml:id="u-108.4" who="#PPuzak">Jaki był cel ustawy wyjątkowej? Początkowo mówiło się, że ustawa ma być wymierzona przeciwko bolszewizmowi. Myśmy wtedy mieli zastrzeżenia, bo wiemy, jak bolszewizm u nas się tłómaczy. Ale później zmieniono to na inną nomenklaturę, mianowicie powiedziano: — „dla zabezpieczenia bezpieczeństwa i porządku publicznego na czas wojny”.</u>
          <u xml:id="u-108.5" who="#PPuzak">Zdawałoby się, że wnioskodawcy tej ustawy zastanowią się nad tem, że wojna może trwać jeszcze bardzo długo, że wojna wymaga współpracy i natężenia energii całego społeczeństwa, że wola ogółu nie może być przez żadną ustawę wyjątkową krępowana i że wola ogółu winna się ujawniać przez współpracę w państwie, które się broni i które się pragnie bronić.</u>
          <u xml:id="u-108.6" who="#PPuzak">Tymczasem ta ustawa wyjątkowa zawiesza absolutnie wszystkie prawa obywatelskie na kołku, nawet te prawa, które nam zostały przekazane przez konstytucję rosyjską. Bo nie jest tak, że nie mamy konstytucji. Mamy konstytucję rosyjską, która obowiązuje. Więcej, dzisiejsze władze stoją na stanowisku, iż zbrodnie wymierzone przeciwko konstytucji państwa rosyjskiego są dotąd karalne. Mamy takie potworne fakty do zanotowania: oto pierwszy rząd rewolucyjny Rosji udzielił amnestii wszystkim politycznym, ale nasz rząd ich nie amnestionował. Na prowincji, jak wiemy, w wielu miejscowościach przestępcy polityczni byli pozbawieni prawa wyborczego, a nawet więcej, pozbawiono ich prawa spadkobrania. Proponuje się im takie dziwolągi: bardzo ładnie, wyście mieli 6 lat do odsiedzenia, a że odsiedzieliście już trzy, więc odsiedźcie jeszcze trzy, a powrócicie do swych praw.</u>
          <u xml:id="u-108.7" who="#PPuzak">Otóż takie krzyczące fakty mamy do zanotowania. Dziś kiedy nie mamy jeszcze ustawy wyjątkowej, kiedy stan wyjątkowy obowiązuje zaledwie w pasie wojennym i w centrach robotniczych. A cóż się stanie, jeśli niniejsza ustawa wyjątkowa będzie całkowicie w rozporządzeniu ministra i ewentualnie w rozporządzeniu Komisarzy prowincjonalnych, którzy naturalnie będą tylko stosować konstytucję rosyjską, bo innej nie mają. I gdyby autorowie tej ustawy wyjątkowej wczuli się w ducha konstytucji rosyjskiej, to zrozumieliby, że nie potrzeba polskiej ustawy wyjątkowej, bo konstytucja rosyjska, ta podlana sosem kozackim, ma przecież 21 i 23 paragraf, na podstawie których Rada ministrów może wprowadzić tak zwany stan wzmocnionej ochrony, że nawet ta konstytucja rosyjska, którą myśmy tak zwalczali z całą zaciętością i z całym aparatem naszych organizacji spiskowo-bojowych, nawet i ta konstytucja przewiduje to, iż tylko duma państwowa daje kredyt Radzie ministrów na stan wyjątkowy, względnie na stan wzmocnionej ochrony.</u>
          <u xml:id="u-108.8" who="#PPuzak">Nasz rząd i autorowie ustawy idą jeszcze dalej. Oni anulują wszelkie wpływy Sejmu. W tym wypadku wnioskodawcy powiadają, że to są rzeczy absolutnie zbyteczne i wystarczy, by Rada ministrów na posiedzeniu pewnego pięknego poranku przyszedłszy do wniosku, iż obywatele niedorośli i zagraża im jakieś niebezpieczeństwo, z punktu mogła wprowadzić stan wyjątkowy. A przecież na podstawie przezemnie przytoczonego paragrafu 21 i 23 o stanie wyjątkowym według brzmienia konstytucji rosyjskiej, może rząd równocześnie zabraniać wszelkich zebrań, aresztować ludzi na lewo i prawo, internować ich na kilka miesięcy, zawieszać prasę i t. d. i t. d. Lecz Sejmowi nie wystarcza tego rodzaju konstytucja, on musi mieć jeszcze polską ustawę wyjątkową, która jeszcze okrutniej sparaliżuje życie społeczne i polityczne kraju.</u>
          <u xml:id="u-108.9" who="#PPuzak">Ale największe zło leży w tem, że władze centralne będą wypełniały swoje prawa poruczone przez Radę ministrów, przez swoich zastępców na prowincji. Będą wypełniały swoje pełnomocnictwa przez różnych komisarzy i przez urzędy policyjne.</u>
          <u xml:id="u-108.10" who="#PPuzak">W dyskusji przedwczorajszej, różni mówcy wiele, bardzo wiele dali nam dowodów, jaką jest dziś nasza policja i żandarmeria. A spodziewam się, że te wady dziedziczne przejdą na nowo powstałą straż bezpieczeństwa, którą Sejm przeciw głosom socjalistów jednogłośnie dzisiaj uchwalił.</u>
          <u xml:id="u-108.11" who="#PPuzak">Jeśli my będziemy mieli takie wypadki, j że organa policyjne protegują i ochraniają byłych szpiegów niemieckich, że kiedy całe wsie przychodzą z uchwałami, żądającemi ukarania szpiegów i wskazują, ile ludzi było przez nich internowanych, a ile rozstrzelanych, i kiedy przychodzą z tem do komisarza policyjnego, a on ich aresztuje i robi ich odpowiedzialnymi za to, co może się wydarzyć tym szpiegom pruskim, to nie wiem, jak te władze, mając ustawę wyjątkową, będą się zachowywać wobec tych obywateli, którzy będą pod zarzutem tak zwanego spiskowania przeciwko Rzeczypospolitej Polskiej, zwłaszcza zaś pod słynnym zarzutem bolszewizmu.</u>
          <u xml:id="u-108.12" who="#PPuzak">Co zrobią z nimi funkcjonariusze policji, którzy mają za sobą tradycję służby rosyjskiej i którzy są wskazywani przez ludność jako byli oprawcy nie tylko robotników, ale każdego, kto tylko śmiało występował przeciw istniejącemu porządkowi państwowemu Rosji. A jednak oni zdrowi i cali ku ogólnemu zgorszeniu ludności nadal urzędują. Nadmienię, że np. w Białymstoku, w komisariacie pierwszym policji, jest osławiony komisarz Kościuszko, urzędujący po rosyjsku, rozmawiający z ludnością i z interesantami po rosyjsku.</u>
          <u xml:id="u-108.13" who="#komentarz">(Głos: Skandal, szkoda, że nazywa się tak ładnie)</u>
          <u xml:id="u-108.14" who="#PPuzak">Kościuszko, niestety, że ma nazwisko Kościuszko.</u>
          <u xml:id="u-108.15" who="#komentarz">(Ks. Okoń: Biedny Tadeusz)</u>
          <u xml:id="u-108.16" who="#PPuzak">A co mówić o takich funkcjonariuszach, którzy byli nożownikami, a dzisiaj bronią bezpieczeństwa, albo o takich, którzy siedzieli za kradzież. A co mówić o takich wypadkach, których świadkami dziś jesteśmy w Zagłębiu? Tam komisarz Pękosławski, jako stróż bezpieczeństwa jest odpowiedzialny za całą akcję bolszewicką. On reklamuje bolszewików i gnębiąc robotników, wywołuje strejk, którego komuniści nie mogli urządzić. Otóż proszę Panów ten pan komisarz Pękosławski jest udzielnym gubernatorem, bo on może aresztować 186 członków Rady Robotniczej, może odesłać do Piotrkowa, jakkolwiek Piotrków nie jest jego resortem władzy. Między innemi pan Pękosławski wydaje swój organ specjalny, w którym mówi: komisarz nadzwyczajny na mocy specjalnego pełnomocnictwa i ze względu na to, iż Sejm nie działa sprężyście, ponieważ Sejm w tej i w tej sprawie nie zabrał głosu i nie uchwalił ustawy, a więc ja, komisarz, tę ustawę feruję. I od jednego pociągnięcia piórem zostają zniesione wszystkie komitety kopalniane, które zostały zagwarantowane dekretem rządu. Więcej, pan Pękosławski nawet wtrąca się do kwestii waluty. Czemu nie może podołać nasz szanowny pan minister skarbu, temu może sprostać pan Pękosławski. Bo oto pewnego pięknego poranku kasuje w płacy robotniczej kurs koron i wprowadza marki. Proszę sobie wyobrazić, jaka spekulacja wtenczas ma miejsce w okręgu, gdzie górnicy mają tylko korony, a na rynku płacy są marki. Takich wypadków, że w policji naszej są i inni jeszcze podobni komisarze, mógłbym przytoczyć cały szereg. Ale nie o to chodzi.</u>
          <u xml:id="u-108.17" who="#PPuzak">Wiemy, że państwo powstaje, wiemy, że organizują się dopiero pojedyńcze władze, że trudno jest; jak mówicie, dokonać cudu, ale w każdym razie oddaje się niedźwiedzią przysługę aparatowi administracyjnemu i policyjnemu, dając w rękę ! tego rodzaju ustawy jak wyjątkową, którą macie tutaj przed swojemi oczyma. Nie dziwcie się Panowie, że w wielu pociągach, kolejach i w tramwajach, którymi się jeździ, słyszy się takie potworne słowa, które nie tylko powtarza proletariat, i ale nawet burżuazja, która mówi: lepiej I niech wrócą rządy carskie, albo niemieckie, wtedy będzie przynajmniej porządek. Ci funkcjonariusze policyjni, oskarżam ich z tej trybuny i mogę przed sądem zdać z tego sprawę, że to są najważniejsi i najbezwzględniejsi spiskowcy przeciwko Państwu Polskiemu, bo oni obrzydzają przynależność do tego państwa.</u>
          <u xml:id="u-108.18" who="#PPuzak">Wy straszycie nas bolszewizmem. I gdy by przejrzeć wszystkie wasze wnioski, wszystkie one prowadzą do bolszewizmu. Wy wyciągacie tego straszaka bolszewickiego i w Sejmie robicie mu reklamę. Jeżeli wy, każdy strejk, każdy wybuch nienawiści w jakimś szpitalu wywlekacie i żądacie wyjątkowych ustaw, to któż jest większym orędownikiem bolszewizmu, jeżeli nie wy. Dlatego zrozumcie, że my na takie stanowisko, na którem stanął p. referent i większość Komisji Prawniczej, stanąć nie możemy i twierdzimy, że jeżeli rząd ma w swem ręku straszny paragraf 129, który za nadużycia prasowe przewiduję karę do 6 lat ciężkiego więzienia.</u>
          <u xml:id="u-108.19" who="#komentarz">(Ks. Pośpiech: za mało)</u>
          <u xml:id="u-108.20" who="#PPuzak">Nie bądźcie tak gorący. Jeżeli rząd ma w swojem rozporządzeniu straszliwy paragraf o stowarzyszeniach, niedozwolonych przez konstytucję rosyjską i ma w swojem posiadaniu kary od 4-ch lat ciężkiego więzienia do 15 lat, jeżeli rząd na samą wiadomość o strejkach, na samą wiadomość o zmowach robotniczych może stosować według odnośnego paragrafu kodeksu karnego rosyjskiego kary od jednego do 6-ciu lat więzienia, jeżeli można za strejki rolne i za organizacje chłopskie na wsi skazać od l'/.» roku do 6-ciu (głosy: za mało), to zdaje mi się, że dla rządu powinno to być wystarczającem. Panowie, nie wiem, ktoby większą usługę teraz oddał naszym wrogom, słuchając waszych powiedzeń: — „za mało”, czy wy, czy prasa gadzinowa na gruncie międzynarodowym.</u>
          <u xml:id="u-108.21" who="#PPuzak">Powiadacie: — „za mało” i to wtedy, kiedy do warunków pokojowych wnosi się klauzulę o prawach robotników, kiedy się wnosi nawet prawa o zmowach robotniczych. Powiadacie, że wam konstytucja carska nie wystarcza i więzienie do lat 15-tu też nie wystarcza. Któż oddaje większą usługę różnym wrogom Polski, jeżeli nie wy, wy, którzy ciągle szczujecie. Nawet rządy burżuazyjne, podpisując traktat pokojowy w Wersalu, rozumiały ducha czasu, pojęły, że trzeba dać robotnikom pełnię praw, gdyż oni są między innymi tym skarbem najważniejszym, który wystarczy dla ocalenia państwa po tej strasznej kilkuletniej wojnie. Wy chcecie życie polityczne kraju wepchnąć w podziemia. Powiadacie Panowie, że nieprawda, słusznie. My będziemy się bronić, ale nasza obrona jest ogromnie dziś ograniczona. Wszak i bez. ustawy wyjątkowej władze zabraniają zebrań poselskich, aczkolwiek Wysoki Sejm przyjął ustawę o nietykalności poselskiej, wszak otaczają zebranie poselskie przez funkcjonariuszy policji i zarządzają rewizję osobistą wszystkich uczestników. Wszak karze się robotników, zamykając fabrykę za to, że ośmielili się pójść na jednogodzinny wiec poselski, a więc za to, że spełnili swój obowiązek obywatelski.</u>
          <u xml:id="u-108.22" who="#PPuzak">Wam to nie wystarcza. Wy chcecie zepchnąć ruch robotniczy do podziemi i rozpocząć z nim walkę na noże. To jest sens waszej ustawy, którą projektujecie.</u>
          <u xml:id="u-108.23" who="#PPuzak">Proszę Panów, przeciwko tej ustawie będziemy głosować z tych względów, że ona jest wymierzona przeciwko robotnikom miast i wsi. To co myśmy z takim trudem wywalczyli (głosy: Nie brońcie chłopów, chłop sam się obroni), to co myśmy osiągnęli drogą walki rewolucyjnej, to co powstało drogą prawa meldunkowego i co musiało być uznane przez pierwszy powstający Rząd Rzeczypospolitej, a nawet przez fachowy Rząd, to wszystko obecnie chcecie Panowie odebrać. Powiadacie, żeby nie bronić chłopów. Nie wiem kto jest powołany do obrony, ale zdaje mi się, że do obrony praw obywatelskich jestem narówni z wami powołany. Uważam, że jeżeli zatamujecie życie polityczne chłopa i robotnika, a nawet jego życie społeczne i kulturalne, to w takim razie stworzycie cmentarzysko praw obywateli w Polsce. Chcecie doprowadzić do tego, żeby panował tak zwany porządek w kraju, a w rzeczywistości by czynnym był wulkan wiecznego niezadowolenia, który w końcu wybuchnie i pożre nie tylko was ale i dorobek kilkomiesięcznej uciążliwej działalności państwowej. Z tego punktu widzenia musimy się z całą stanowczością oprzeć wniesieniu tego rodzaju ustawy wyjątkowej.</u>
          <u xml:id="u-108.24" who="#PPuzak">Jeżeli mówi się, że wolno i to jest zastrzeżone w przedmowie do ustawy wszystkim tym, którzy stoją na gruncie konstytucji, działać i organizować się, to w takim razie dlaczego Panowie tego momentu w odnośnych paragrafach ustawy nie umieszczacie.</u>
          <u xml:id="u-108.25" who="#PPuzak">Następnie proszę Panów, przez tę ustawę występujecie przeciwko temu porządkowi, który obecnie się wytworzył, który nie jest jeszcze ujęty przez konstytucję. To jest robota bardzo misterna, bo im więcej tych praw, które zostały zameldowane przez robotników i chłopów i wogóle przez społeczeństwo będzie zawieszone na kołku stanu wyjątkowego, to tem mniej ich wejdzie do konstytucji państwa polskiego.</u>
          <u xml:id="u-108.26" who="#PPuzak">I to jest ta świadoma robota, którą się prowadzi od kilku miesięcy. I dziś, kiedy Sejm ma się rozejść na ferie, kiedy ten Sejm ma stanąć przed wyborcami swemi, nie będzie mógł wysunąć ani jednej konkretnej ustawy, któraby polepszała byt chłopów, robotników i wogóle pracowników ba nawet urzędników państwowych. W zamian za to Sejm przyjdzie do wyborców z ustawą o straży bezpieczeństwa uniezależnionej od społeczeństwa prawie, uniezależnionej od samorządu, przyjdzie z ustawą na mocy której będą zawieszone wszystkie prawa obywateli, prawa pracowników na niwie społecznej i politycznej.</u>
          <u xml:id="u-108.27" who="#PPuzak">Jeśli chodzi o szczegóły, to oczywista, że przy tym szczególiku, który się wydaje dla p. referenta Sejdy jako mało znaczny, przy tym szczególiku, który mówi o interwencji Sejmu w razie zastosowania ustawy wyjątkowej, to my przy tym szczególiku musimy bezwzględnie pozostać. To jest we wszystkich konstytucjach świata przewidziane i zastrzeżone i dlatego nie wiem, jakie powody kierowały p. Sejdą, kiedy proponował, ażeby tę poprawkę mniejszości skreślić.</u>
          <u xml:id="u-108.28" who="#PPuzak">Następnie, przechodząc do art. 2 niniejszej ustawy gdzie jest mowa o wysiedlaniu cudzoziemców, znowu nie możemy zrozumieć intencji rządu, o jakich cudzoziemców mu chodzi. Czy chodzi o cudzoziemców bolszewików tylko? Bo o ile mnie pamięć nie myli—Komisja Prawnicza przyszła do przekonania, że obywatele krajów sprzymierzonych będą z pod tego paragrafu wyłączeni. Zostają tylko bolszewicy, o innych niema mowy.</u>
          <u xml:id="u-108.29" who="#PPuzak">O tych, którzy paradują tutaj w Warszawie — w sercu Polski, w epoletach carskich, z naszywkami państwowości carskiej, w ostrogach, a nawet przy szabli, do tych ten § nie będzie się stosował, bo to są nasi najbliżsi, którzy budują złoty most między Polską buntowniczą, a między starem państwem cara.</u>
          <u xml:id="u-108.30" who="#PPuzak">Czy ten § ma się stosować może być i do komitetu rosyjskiego, co do którego wnieśliśmy interpelację w swoim czasie i dotychczas odpowiedzi nie mamy, do tego komitetu rosyjskiego, który ma tak czcigodnych członków, którzy byli naczelnikami departamentu policji, którzy gnoili obywateli w więzieniach. Nie Tych wszystkich się toleruje i daje się nawet subsydjum 500,000 marek. I to dzieje się nawet pod presją państw zagranicznych. Bo oto okazuje się, że ni mniej ni więcej tylko Polska jest już malutką kolonijką, której się mówi: musisz podać rękę Kołczakowi. Oto okazuje się, że atache wojskowy amerykański, podbechtany przez komitet rosyjski, zwrócił się do ministra spraw, zagranicznych i zwrócił mu delikatną przyjacielską uwagę na to, czyby nie było dobrze oddać jakiś dom komitetowi rosyjskie' mu i czy nie dobrze byłoby zalegalizować j ten komitet. I to co się stało, co przytoczyłem, to naprawdę woła o pomstę do nieba.</u>
          <u xml:id="u-108.31" who="#PPuzak">Pierwszy lepszy oficer amerykański może podyktować ministrowi spraw zagranicznych, jaką ma politykę prowadzić wobec tych, którzy powinni conajmniej wisieć na szubienicy.</u>
          <u xml:id="u-108.32" who="#PPuzak">Dlaczego? Szanowni Panowie! Ja wiem, że wy na prawicy najmniej rozumiecie dlaczego. Lewica była specjalnie uczona, siedziała w katorgach, wieszano ją na stokach Cytadeli. O tem Sejm nie wie. Sejm na tyle był głuchy, że kiedy Rada Robotnicza wystąpiła z projektem, ażeby w należyty sposób uczcić te groby 1863, 1905 i 1906 roku, to Sejm milczał. Trzeba było interwencji Naczelnika Państwa. I sprawdziły się słowa publicysty, który mówił, że burżuazja polska, słysząc jęki konających na szubienicy w Cytadeli, myśli w jaki sposób mogłaby najlepiej na stokach jej zasadzić kartofle. 1 w rzeczywistości urządzono tam śmietnik, tam gdzie konali bohaterowie 1863 roku i bezimienni bohaterowie 1905—6 r. I my ich współtowarzysze i współpracownicy najlepiej rozumiemy, jak wiele zawinił Komitet rosyjski i jego członkowie nie tylko wobec robotników i sprawy robotniczej, ale wobec sprawy całego narodu. (Głos na prawicy: Co za komitet, gdzie jest ten komitet?/ Jest to Komitet rosyjski, który mieści się na Bednarskiej ulicy.</u>
          <u xml:id="u-108.33" who="#PPuzak">Ale do tych Panów ta ustawa nie będzie się odnosiła, pomimo tego, że my o tem I mówimy. Ale rząd powiada, że jest bez ustawy odpowiedniej bezsilny, jakkolwiek ogłoszone jest prawo o rejestracji. A jeśli komisarz nadzwyczajny może rejestrować obcokrajowców, to dzieje się to przecież w jakimś celu. My twierdzimy, że rząd ma dosyć siły, ażeby właśnie sprawców niedoli Polski i spiskowców, którzy spiskują przeciwko Polsce, co do której Kołczak ma wiele zastrzeżeń czy to jeszcze nie jest prowincja caratu ukarać lub wysiedlić. Dlatego wnosimy, żeby ten artykuł skreślić.</u>
          <u xml:id="u-108.34" who="#PPuzak">Paragraf drugi tyczy się prasy, wolności zgromadzeń i t. d. Nie będę powtarzał tych paragrafów z rosyjskiego kodeksu karnego, które ma rząd obecnie w rękach i które wystarczają, by mógł walczyć najzacieklej i krwawo z wrogami państwa. Ale intencją tych, którzy ferowali ustawę o straży bezpieczeństwa było to, ażeby ludzi, których się podejrzewa tylko, przeciwko którym dawne sądy kierowały się prawem — „święcenia żandarmskiego” ażeby można było ich aresztować, trzymać i trzymać bez względu na to czy będą interwencje posłów, bez względu na to czy I będą podpisane deklaracje, że człowiek j jest niewinny i że w każdej chwili stanie I przed sądem. Chodzi o to, żeby wytworzyć atmosferę podjudzania się wzajemnego i szpiegostwa. I przypuszczam, że lada dzień kiedy przyjdziemy do naszego komisariatu, to się odświeżą w naszej pamięci dawne cyrkuły rosyjskie, gdzie ogłaszano, że za doniesienia tyle a tyle będziemy płacić.</u>
          <u xml:id="u-108.35" who="#PPuzak">Jeśli zaś prasa występuje przeciwko rządowi, jeśli ona występuje przeciwko sejmowi, to można przecież zastosować ustawę karną i sąd.</u>
          <u xml:id="u-108.36" who="#PPuzak">A jeżeli pan Niemojewski czy pan Nowaczyński dzień w dzień mówią nam, że jesteśmy Sejmem parcelacyjnym, że jesteśmy Sejmem kadłubowym, że nasze uchwały nie mogą nikogo obowiązywać, jeśli i można mówić, że pojedyńczych posłów można zlinczować, to to są przestępstwa kryminalne, i po cóż w takim razie ustawa wyjątkowa? To naprawdę są jakieś fantasmagorie, które się śnią naszym komisjom, a przez to samo naszemu rządowi. Ale komu chcecie uchwalać tego rodzaju ustawę wyjątkową? Przecież faktycznie rządu niema, rząd po pierwsze jest zdekompletowany, a po drugie podobno podał się do dymisji. Izba nie wie komu tę ustawę da w rękę. A nóż stanie się cud i przyjdą do władzy bolszewicy (wesołość). To w takim razie dacie im Panowie tę ustawę, albo przyjdą do władzy prawdopodobnie zamachowcy, ci z prawej strony — to czyż Panowie przypuszczacie, że my z lekkim sercem uchwalimy tę ustawę?</u>
          <u xml:id="u-108.37" who="#PPuzak">Jeśli to ustawa, która będzie ograniczać i prawo stowarzyszenia się i prawo prasy i prawo zgromadzania się, i gdy my taką ustawę dajemy rządowi, to my chcemy wiedzieć, jaki jest ten rząd, jaki jest ten program tego rządu. A czy czasem, broń Boże, ta ustawa wyjątkowa nie będzie w myśl — „Dwugroszówki” programem rządu? Tym bardziej my, przedstawiciele klasy robotniczej, musimy z całą stanowczością wystąpić przeciwko nałożeniu kagańca na robotnika, wtedy, kiedy on występuje o polepszenie swego bytu ekonomicznego. To dotyczy zarówno i strejków rolnych i strejków fabrycznych. Wszelkie zmowy, wszelkie agitacje nawet są przewidziane w ustawodawstwie rosyjskiem. Ale to rządowi widocznie nie wystarcza, rząd powiada, iż musi mieć specjalną ustawę wyjątkową. Takie stanowisko nazywam bezprawiem i to bezprawiem, które może trafić klasę robotniczą w samo serce. Na mocy tej ustawy robotnik pozbawiony będzie wszelkiej wolności zgromadzeń i prasy, nawet możności walki wszelkiej ekonomicznej, najdrobniejszej nawet walki.</u>
          <u xml:id="u-108.38" who="#PPuzak">Dzisiejszy przegrany strejk w Towarzystwie Kredytowem Miejskiem wskazuje na to, że nawet Rząd ustępuje, gdy buta kapitalisty stanie nawet ponad interesem państwa. Gdy rząd się teraz cofa i ustępuje, to co będzie jeśli my damy naszym obszarnikom i kapitalistom tego rodzaju, ustawę, która kasuje wszelką walkę ekonomiczną, którą zawarował traktat Wersalski. My naprawdę doprowadzimy Polskę do zaniku wszelkiej inicjatywy i współpracownictwa, a przecież oto właśnie rządowi i państwu, które stoi na granicy ruiny ekonomicznej, które walczy z tą ruiną i które walczy 2 całym szeregiem wrogów powinno chodzić, i o to państwo winno się troszczyć.</u>
          <u xml:id="u-108.39" who="#PPuzak">I dlatego, proszę Panów, ten punkt i. całą stanowczością będziemy zwalczać, będziemy przeciwko niemu głosować, i przypuszczam, że ci którzy pracują na niwie społecznej, nas poprą. Pomyślcie dobrze, czy można dopuścić do tego rodzaju wybryków naszej administracji, któreby mogły za samo usiłowanie strejku karać ludzi więzieniem. Nie będę powtarzał tego, co powiedziałem, że cała ustawa wyjątkowa jest skierowana przeciwko klasie robotniczej, przeciwko ludowi pracującemu miast i wsi. Nie będę powtarzał, że ta ustawa trafi na straszliwy sprzeciw w klasie robotniczej i u chłopów. Bo jeżeli są aluzje w tej Izbie z pośród szanownych kolegów chłopów, że to się skupi na miastach, I to bardzo, a bardzo się mylą. Jeżeli przyjdzie na porządek dzienny realizacja ustawy rolnej, jeżeli przyjdzie sprawa wyjaśnienia punktów ustawy rolnej i gdy pilnować się będzie, by pojedyńcze punkty zostały w myśl Sejmu wykonane przez władze, to wtedy na własnej skórze chłopi i przekonają się, czem jest ta ustawa wyjątkowa. Przekonają się wtedy, kiedy każde zebranie będą mieli rozpędzone, kiedy każde zebranie będą mieli pogwałcone.</u>
          <u xml:id="u-108.40" who="#PPuzak">I my musimy, to cośmy zaznaczyli, podczas debaty we wtorek, musimy wyraźnie sobie zdać sprawę z tego, że to jest pierwsze i ostatnie pytanie w zagadnieniu, a mianowicie, czy Polska idzie w kierunku Państwa policyjnego, czy też będzie ucieleśnieniem marzenia całych pokoleń o republice polskiej ze swoim Sejmem na Placu Saskim, sejmem, który będzie staną straży praw swych obywateli, który będzie obywateli prawami obdzielał i który nie dopuści, by pierwszy lepszy komisarzyna je gwałcił. Proszę Panów, musimy sobie zdać sprawę i to muszę podkreślić, że moment dzisiejszy jest momentem straszliwie trudnym, jest momentem przejściowym. Jeżeli droga do naszego ideału ludu polskiego ma być wyścielona przez więzienia, przez obozy dla internowanych, przez ustawy wyjątkowe, przez naganki pod ogólnym napisem: — „Kto nie ze mną, ten bolszewik”, jeżeli ta droga będzie wysłana tego rodzaju różami, i wy zechcecie robotników i chłopów na tę drogę wprowadzić, to oni się wam przeciwstawią z taką stanowczością, jak się przeciwstawili rządom carskim, rządom rozbiorczym, rządom okupacyjnym.</u>
          <u xml:id="u-108.41" who="#komentarz">(Brawa na lewicy)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-109">
          <u xml:id="u-109.0" who="#WicemarszalekpBojko">Głos ma p. Minister Spraw Wewnętrznych Wojciechowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-110">
          <u xml:id="u-110.0" who="#MinisterSprawWewnetrznychWojciechowski">Staję na tem miejscu, ażeby stwierdzić, że uchwalenie tej ustawy przez Wysoką Izbę jest koniecznością państwową. Jeżeli poprzedni mówca postawił pytanie, w jakim kierunku ma iść Polska, to mogę na to dać krótką i jasną odpowiedź: Ma iść w kierunku utrwalenia swojej niepodległości (brawo). Jeżeli młode powstające Państwo stanie na gruncie bezwzględnych ideałów wolności, jeżeli powie się, że wszystko w Polsce wolno, to wtedy byt tego młodego Państwa jest bardzo poważnie zagrożony (Głos: Bardzo słusznie).</u>
          <u xml:id="u-110.1" who="#MinisterSprawWewnetrznychWojciechowski">Ja w Polskę, opartą na zasadzie bezwzględnej wolności, nie wierzę. Jestem o tyle doświadczonym człowiekiem, doskonale sobie zdaję sprawę z tego, że samemi hasłami, samemi ideałami naród nie żyje. Ludzie jeszcze nie są tak idealnymi ludźmi, jakimi by panowie z lewicy chcieli ich widzieć i mieć; muszą posiadać ponad sobą pełną powagę praw, i pewną powagę przymusu, która im narzuci ograniczenie ich wolności w imię dobra i interesów całości. I nie może być ta sprawa również traktowana z punktu widzenia, że się tak wyrażę, personalnego.</u>
          <u xml:id="u-110.2" who="#MinisterSprawWewnetrznychWojciechowski">Nie może być traktowana, zależnie od tego, jaki to będzie Rząd, czy to Rząd p. Paderewskiego, czy p. Moraczewskiego, czy kogo innego. Traktowanie sprawy w ten sposób jest nie do pomyślenia. Za wykonanie ustawy będzie Rząd polski odpowiedzialny przed Sejmem i ustawę uchwala się nie na miesiąc, nie na dwa, ale na tak długo, jak będzie uznawał Sejm za potrzebne. Ustawa nie wiąże się z osobami.</u>
          <u xml:id="u-110.3" who="#MinisterSprawWewnetrznychWojciechowski">Motyw znany mi z agitacji, jestem już dość stary — polega na tem, ażeby ludzi zrazić do danej myśli, do danej ustawy albo potęgą frazesów, albo strachem. Nie inaczej, jak za frazes, mogę uważać to, co powiedział poprzedni mówca, że my korzystamy z konstytucji rosyjskiej i pewne paragrafy, które rządowi carskiemu wystarczały, my uznaliśmy za niewystarczające. Wyznaję otwarcie, że mogłem się spodziewać wszelkich innych argumentów, ale nie tych argumentów, skierowanych do Polaków, siedzących na ławach ministerialnych (Głosy: Słusznie).</u>
          <u xml:id="u-110.4" who="#MinisterSprawWewnetrznychWojciechowski">Szerzy się strach, że ta ustawa tak zaknebluje naród, tak go uciemięży, tak pozbawi wszelkiej swobody, że w tych warunkach Polska będzie zatamowana w swoim rozwoju. Nieraz spotykałem nie tylko ludzi prywatnych, ale osoby urzędujące, które wyrażały zdziwienie, że stan wyjątkowy istnieje w danym powiecie, tak dalece ten stan nie jest uciążliwy dla ogółu ludności, z wyjątkiem pewnych jednostek. Stosowany jest nie w ten sposób, jakby pewne ugrupowania chciały, ale ja go w inny sposób wykonywać nie potrafię i uważam, że jest niezbędny. Jak wtedy, tak i dzisiaj powtórzę, że przy rozpatrywaniu tej sprawy i tej ustawy nie należy stać na stanowisku obawy przed frazesem, lub obawy przed reakcją, ale na stanowisku rozumu, na stanowisku zrozumienia konieczności państwowej (brawo). Jeżeliby Minister polski na tem stanowisku nie. stał, traktował ją, jak wolny obywatel, który nie ma poczucia odpowiedzialności, na którym odpowiedzialność nie ciąży, i głosił również tylko hasła wolności, to ten Minister popełniłby zbrodnię. Trzeba właśnie pamiętać przedewszystkiem o tem, że nareszcie przyszedł ten okres dziejowy, gdzie my jesteśmy gospodarzami w kraju, my jesteśmy odpowiedzialni za to, co się w Polsce dzieje. W największym stopniu Rząd, j nie w mniejszym stopniu Sejm i nie w mniejszym stopniu każde ugrupowanie polityczne w tym Sejmie reprezentowane, wszyscy, którzy mówią, że chcą budować Państwo Polskie, muszą chcieć tych środków, które bronią Państwo przeciw zamachom, wymierzonym na jego całość i trwałość.</u>
          <u xml:id="u-110.5" who="#MinisterSprawWewnetrznychWojciechowski">Wojna nie tylko w Polsce, ale na całym świecie wytworzyła pewien rozkład moralny, pewne rozprzężenie, pewną demoralizację. Jeśli tutaj z tej trybuny słyszymy ciężkie zarzuty pod adresem administracji polskiej, jakby to było specyficzną jej cechą, to muszę powiedzieć, że to jest powszechną klęską we wszystkich krajach. Te 5 lat wojny i bezprawia musiały się wyrazić w pewnem rozprzężeniu uczuć społecznych, i, m. in., to rozprzężenie uczuć społecznych wyraża się w tem, że nie chce się szanować prawa.</u>
          <u xml:id="u-110.6" who="#MinisterSprawWewnetrznychWojciechowski">Gdyby w Polsce wszyscy obywatele mieli tak długie wieki za sobą wolności obywatelskiej i ustroju parlamentarnego, jak Anglia, to, może być, nie trzeba byłoby wcale tutaj o tej sprawie wspominać. Ale, niestety, my jesteśmy rodzącem się państwem, w którem trzeba przedewszystkiem utrwalić uczucie tego, że to jest gospodarka narodu polskiego, jego przedstawicielstwa i przez nie wyłonionego Rządu. Jeśli będziemy stali na stanowisku, że tu z tego miejsca powinna się odbywać propaganda idei wolności, a bardzo rzadko będzie się mówiło o obowiązkach, to przypomnieć trzeba, że jeżeli chce się być szczęśliwym, to przedewszystkiem pamiętać trzeba o spełnieniu swego obowiązku. Z tego miejsca najczęściej słyszy się propagowanie jedynie bezwzględnej wolności i szkalowanie tych nieszczęsnych ław ministerialnych. W takich warunkach Polska bardzo powoli będzie się zbliżała do stanu trwałości i bezpieczeństwa na przyszłość.</u>
          <u xml:id="u-110.7" who="#MinisterSprawWewnetrznychWojciechowski">Chciałbym, ażeby każdy mówca, wstępując na mównicę zdawał sobie sprawę z tego, że to nie jest miejsce wiecowania (Burzliwe oklaski). Jako Minister Spraw Wewnętrznych, stwierdzam, że nikt nie jest tamowany w swobodnem wypowiadaniu się na wiecach: Tych — ile chcecie, możecie Panowie żądać, ale w tem miejscu, gdzie się ma budować naród, w tem miejscu, gdzie ma rosnąć powaga i autorytet przedewszystkiem Sejmu, inne argumenty muszą być wytaczane, niż frazesy i straszenie ludzi niebezpieczeństwami.</u>
          <u xml:id="u-110.8" who="#MinisterSprawWewnetrznychWojciechowski">Tu powinniśmy obradować przedewszystkiem spokojnie w poczuciu tej wielkiej odpowiedzialności, jaką ponosimy nie tylko wobec chwili obecnej, ale wobec przyszłości. wobec naszych następców, wobec naszych dzieci przedewszystkiem.</u>
          <u xml:id="u-110.9" who="#MinisterSprawWewnetrznychWojciechowski">Modliliśmy się nieraz o to, ażeby wreszcie przyszedł ten wielki dzień, kiedy będzie można na wolnej ziemi polskiej wołać: niech żyje wolny polski lud, kiedy będziemy mieli własny Rząd.</u>
          <u xml:id="u-110.10" who="#MinisterSprawWewnetrznychWojciechowski">I teraz ja, siedząc na tej ławie oskarżonych, słysząc, że to, co było dla mnie świętością — Rząd polski, teraz jest z błotem mieszane, przyznam się, że serce boli. Czas przestać, czas sobie przypomnieć tę wielką dziejową chwilę, że my Polskę budujemy.</u>
          <u xml:id="u-110.11" who="#MinisterSprawWewnetrznychWojciechowski">Sądzę, że nikt się tutaj nie znajdzie, ktoby mi powiedział, że ja jestem wrogiem ludu polskiego. Ja tę ustawę wniosłem do Sejmu, komisja ją poprawiła i ja ją popieram. Ja się nie zmieniłem w ciągu swojej 30-letniej pracy dla ludu, tem się tylko różnię od innych, że stoję na stanowisku konieczności państwowej, i proszę Wysoki Sejm, ażeby zechciał na tem stanowisku stanąć (Burzliwe oklaski).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-111">
          <u xml:id="u-111.0" who="#PDebskiJan">Wysoki Sejmie! Z całem uznaniem jesteśmy dla przemówienia p. Ministra Spraw Wewnętrznych i nie dlatego, aby wyrażać mu votum nieufności imieniem Stronnictwa Ludowego zgłaszać będę poprawki, ale ażeby spełnić ten obowiązek, który na nas leży. W swoim czasie zgłaszaliśmy 'wniosek o zniesienie stanu wyjątkowego i zastąpienia go ustawą, zabezpieczającą w Polsce takie warunki, w których niemożliwa byłaby robota przeciwpaństwowa, w których wszyscy obywatele poczuwaliby się do spełniania swoich obowiązków, wreszcie takich warunków, których nasza armia, jak powiedział p. Minister mogłaby spokojnie walczyć i stać na granicy Państwa Polskiego.</u>
          <u xml:id="u-111.1" who="#PDebskiJan">Wysoki Sejmie! Ustawa wyjątkowa na czas wojny jest koniecznością, jest złem koniecznem, przewidując warunki zwłaszcza te, w jakich Polska się znajduje w jakich powstała ustawa ta, musi do pewnego stopnia ograniczać wolność obywatelską i z tem się wszyscy, którzy stoją na stanowisku tych konieczności państwowych, o których p. Minister Spraw Wewnętrznych mówił, zgodzić muszą. Ale jednakże zdajemy sobie jednocześnie sprawę z tego, że jeżeli będziemy uchwalali prawa, mocą których dajemy p. Ministrowi Spraw Wewnętrznych możność wydawania zakazów i nakazów i zarządzeń, że te przepisy, zarządzenia i nakazy choćby były poparte jak najsilniejszą egzekutywą, jednak będą musiały w samem społeczeństwie znaleźć dużo siły moralnej. Samo społeczeństwo musi tę siłę moralną wytworzyć i tej ustawie dopomagać. I dlatego właśnie, aby ta siła moralna w społeczeństwie przedewszystkiem w społeczeństwie zorganizowanem, w partiach politycznych, w organizacjach politycznych i społecznych, nie ustępowała, dlatego chcielibyśmy, żeby ta ustawa o ile to jest możliwe nie krępowała życia społecznego i politycznego tych wszystkich organizacji, które lojalnie stoją na stanowisku państwowem, które jednoczą państwo ze swoją organizacją. Dlatego chcielibyśmy, aby sprawa zakazu odbywania zebrań pod gołem niebem, co w naszych warunkach życia na wsi jest przekreśleniem wszelkiej pracy, była zredukowana do możliwości odbywania zebrań za uprzedniem otrzymaniem zezwolenia. Zgadzamy się z tem, że trzeba otrzymać zezwolenie, ale przecie właśnie dla pokrzepienia serc dla tego ducha czasu, te organizacje urządzają manifestacje, obchody, które wzmacniają poczucie państwowości Dlatego chcielibyśmy, ażeby ten zakaz urządzania pochodów, manifestacji i odbywania zebrań pod golem niebem nie widniał, ale aby te wszystkie rzeczy były uzależnione od otrzymania specjalnego zezwolenia. To samo dotyczy, krępowania wolności jednostek mian, aby jak jest w zwykłych warunkach, tylko władze sądowe miały prawo położyć rękę na wolności osobistej obywatela. Dzisiaj, kiedy żyjemy w stanie anormalnym, trzeba tej władzy administracyjnej dać możność dopomagania władzom sądowym, ale Panowie zgodzicie się, że w imię tej siły moralnej społeczeństwa wszystko, cokolwiek władze robią, cokolwiek się dzieje, powinno nosić cechę sprawiedliwości. Przecież nawet przy stanie wojennym o takich rzeczach, jak o karach surowszych, o przedłużającem się więzieniu i t. d. powinny decydować te władze, które uchodzą za najbardziej kompetentne, t.j. sądownictwo.</u>
          <u xml:id="u-111.2" who="#PDebskiJan">I dlatego chciałbym wnieść poprawkę, że władzom administracyjnym dajemy prawo rewizji aresztowania ale z tem, ażeby materiały oskarżające były niezwłocznie oddane w ręce władz sądowych. To samo chcielibyśmy widzieć, jeżeli chodzi o samo karanie, o wymiar kary względem tych, którzy się do zarządzeń zakazów i nakazów stosować nie będą. Przecież ci wszyscy, którzy będą Państwo Polskie niszczyć, którzy będą ze złą wolą przychodzić, nie będą zasługiwali tylko na trzy miesiące więzienia lub trzy tysiące marek kary. Nad tymi wszystkimi musi się odbywać sąd surowszy i dlatego karanie trzech tysięcy lub trzech miesięcy więzienia jest jednocześnie za wielka, jeżeli chodzi o ogół obywateli, jeżeli chodzi o wielkich przestępców jest za mała. P. Ministrowi Spraw Wewnętrznych nie chodzi o to, ażeby miał w tak małej formie dosięgać tych wszystkich, którzy się rzeczywiście niszczyć Państwo Polskie odważają. Dlatego wolelibyśmy, ażeby kary najsurowsze były wymierzane w drodze sądowej a nie administracyjnej. Następnie ustęp, który mówi o tem, że p. Minister Spraw Wewnętrznych w imię interesów naszej armii czuwa nad tem, ażeby te instytucje, które dla armii pracują, działały sprawnie, a więc poczta, koleje, telegraf, na to się godzimy i małą tylko poprawkę wprowadzamy, bez której zrozumienia art. 2 ustęp 6 może być komentowany zbyt szeroko. Zamiast słów — „w szczególności” proponuję słowo — „mianowicie. Jest tam ustęp, który mówił i o tem: (czyta): „wydawanie w postaci bądź nakazów bądź zakazów rozporządzeń, zmierzających do utrwalenia bezpieczeństwa Państwa lub porządku publicznego, w szczególności do utrzymania nieprzerwanego i prawidłowego ruchu poczt, telegrafów, telefonów, kolei, tramwajów i wszelkich urządzeń, obliczonych na zaspokojenie koniecznych potrzeb ludności, wreszcie do zapewnienia normalnej działalności zakładów i urzędów rządowych i samorządowych, a w szczególności wszelkich biur, składów i zakładów wojskowych. Słowa — „w szczególności” mogłyby być zrozumiane, że są jeszcze jakieś inne zakazy zarządzenia, niż te, o których mowa. I dlatego niewinna ta poprawka sądzę, że dla wszystkich będzie do przyjęcia.</u>
          <u xml:id="u-111.3" who="#PDebskiJan">Wreszcie jest rzecz jedna. Dlatego, aby te wszystkie ustawy nie wywołały jakiegoś sprzeciwu w społeczeństwie, żeby się całe społeczeństwo karom poddało i współdziałało z rządem, chcielibyśmy, aby społeczeństwo wiedziało, że rząd nie będzie powierzać tych ustaw w ręce urzędników i takich, którzyby nadużywali swej władzy. Niechaj wie każdy urzędnik, któryby nadużywał tej władzy, czy będzie takich czy [ innych przekonań politycznych, że będzie karany. Wprawdzie, jest to zawsze możliwe, powiedzą Panowie, że w każdym wypadku i jest to niepotrzebnie w ustawie umieszczone, że stronom przysługuje prawo zażalenia za nadużycia ze strony władz, ale w praktyce jest to tak, że zażalenie idzie, jak mówią na wsi, od Annasza do Kajfasza, nieraz przez kilka miesięcy i rozchodzi się fama, że nadużycia w Polsce są i wciąż rosną. Tak jest. O tych nadużyciach mówi się szeroko i dlatego chcielibyśmy. żeby sprawa nadużyć była możliwie szybko załatwiana, aby nie leżała przez nieokreślony czas, lecz aby te sprawy były załatwiane możliwie w przeciągu jednego miesiąca.</u>
          <u xml:id="u-111.4" who="#PDebskiJan">Chodzi oto, aby ta ustawa znalazła jaknajszersze poparcie moralne ze strony społeczeństwa i nie krępowała zupełnie życia obywatelskiego. A, że te poprawki są zgłaszane dopiero teraz, to nie jest naszą winą, zgłaszaliśmy te poprawki wtedy, kiedy był rozpatrywany projekt rządowy. Kiedy komisja obradowała nad referatem posła Sejdy, nikt z posłów ludowych nie był obecny na posiedzeniu i dlatego prosiłbym z powodu tych poprawek, ażeby sprawa ta mogła być odesłana do Komisji z powrotem.</u>
          <u xml:id="u-111.5" who="#komentarz">(Głos: pogrzeb pierwszej klasy)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-112">
          <u xml:id="u-112.0" who="#WicemarszalekpBojko">Jest jeszcze zapisanych 8 mówców. Nadszedł wniosek w tej chwili o zamknięcie dyskusji. Proszę tych Posłów, którzy są zamknięciem dyskusji, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-112.1" who="#komentarz">(Większość)</u>
          <u xml:id="u-112.2" who="#WicemarszalekpBojko">Dyskusja zamknięta. Głos ma p. Z. Sejda.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-113">
          <u xml:id="u-113.0" who="#PSeydaZygmunt">Poprzedni mówca zgłosił na końcu swego przemówienia formalny wniosek o odesłanie tej sprawy jeszcze raz do Komisji Prawniczej. Otóż muszę się temu przeciwstawić, a to z na stępujących powodów. Sam wnioskodawca przyznał, że ustawa była rozpatrywana z nadzwyczajnym spokojem i z niezwykłą powolnością w Komisji Prawniczej, albowiem narady nad nią trwały blisko 2 miesiące.</u>
          <u xml:id="u-113.1" who="#PSeydaZygmunt">Odbyły się dwa czytania ustawy w komisji. Przed drugiem czytaniem ustawy w komisji wypracowałem projekt ustawy zgodnie z uchwałami powziętemi w pierwsze m czytaniu, projekt rozesłany został do wszystkich klubów na kilka dni, zanim się drugie czytanie w komisji odbyło. Wszystkie kluby miały więc dostatecznie chyba czasu, ażeby wnioski swe sformułować. Dalej nadmieniam, że prawie wszystkie wnioski, które poprzedni mówca zapowiedział, zostały już w komisji odrzucone. Niema więc najmniejszego powodu rozważać te wnioski raz jeszcze w Komisji Prawniczej. Ostatecznie podkreślam, że sprawozdanie drukowane komisji znajduje się od zeszłej soboty w rękach wszystkich członków Wysokiego Sejmu, tak że chyba wszystkie kluby miały od zeszłej soboty do dnia dzisiejszego dość czasu do zredagowania swych poprawek i wniosków dodatkowych.</u>
          <u xml:id="u-113.2" who="#PSeydaZygmunt">Dlatego proszę Wysoką Izbę o odrzucenie wniosku formalnego o odesłanie sprawy do Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-114">
          <u xml:id="u-114.0" who="#WicemarszalekpBojko">Przystępujemy do głosowania nad wnioskiem posła Dębskiego, który żąda, aby tę całą sprawę odesłać do Komisji.</u>
          <u xml:id="u-114.1" who="#WicemarszalekpBojko">Proszę tych Posłów, którzy popierają ten wniosek, aby zechcieli powstać z miejsc. Biuro jest w wątpliwości co do wyniku głosowania. Wobec tego przystępujemy do głosowania przez wyjście z sali.</u>
          <u xml:id="u-114.2" who="#WicemarszalekpBojko">Proszę tych Posłów, którzy są za wnioskiem posła Dębskiego, to znaczy za odesłaniem wniosku do Komisji, ażeby weszli przez drzwi z napisem: „tak”, ci zaś, którzy są przeciw odesłaniu do Komisji, wejdą przez drzwi z napisem: — „nie”:</u>
          <u xml:id="u-114.3" who="#WicemarszalekpBojko">(Posłowie opuszczają salę).</u>
          <u xml:id="u-114.4" who="#WicemarszalekpBojko">(Po głosowaniu).</u>
          <u xml:id="u-114.5" who="#WicemarszalekpBojko">Wynik głosowania jest następujący: Za wnioskiem p. Dębskiego głosowało 110 posłów, przeciw 167, zatem wniosek ten upadł.</u>
          <u xml:id="u-114.6" who="#WicemarszalekpBojko">(P. Diamand: Proszę o głos w sprawie I formalnej.)</u>
          <u xml:id="u-114.7" who="#WicemarszalekpBojko">Głos ma p. Diamand.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-115">
          <u xml:id="u-115.0" who="#PDiamand">Wysoka Izbo! Obradowanie w Sejmie i możność życia w Sejmie j jest zależną od pewnej lojalności większości wobec mniejszości. Pierwszym prawem I mniejszości jest wypowiedzenie swego zdania. Poddajemy się uchwałom Sejmu, poddajemy się większości, jeśli prymitywne nasze prawa są zawarowane i szanowane. W sprawie tej mówił tylko referent, żadnego innego mówcy Wysoka Izba do głosu nie dopuściła.</u>
          <u xml:id="u-115.1" who="#komentarz">(P. Sejda: Pana nie było j na sali)</u>
          <u xml:id="u-115.2" who="#PDiamand">Ja nie byłem na sali, ale mówię I w imieniu naszego związku. Jeśli się Panowie mieszacie waszym ładnym zwyczajem do wszystkich prywatnych naszych spraw, to oświadczam Panom, że byłem i na posiedzeniu posłów pod przewodnie twe posła Głąbińskiego. Ale Panowie robicie takie wrażenie, jakobym ja zaniedbywał swoje obowiązki. Ja byłem na posiedzeniu posłów wschodniej Galicji pod przewodnictwem posła Głąbińskiego, na którem zastanawialiśmy się nad odpowiedzią, jaką mamy dać Entencie. Zdaje mi się, że nieobecność moja jest dostatecznie usprawiedliwiona. Często zaś ci, którzy są I nieobecni więcej wiedzą, aniżeli ci, którzy są obecni.</u>
          <u xml:id="u-115.3" who="#komentarz">(Głos: W tym wypadku jest inaczej)</u>
          <u xml:id="u-115.4" who="#PDiamand">Mnie się. wydaje, że w tym wypadku tak jest.</u>
          <u xml:id="u-115.5" who="#PDiamand">Współżycie Panowie nam utrudniacie na szkodę Sejmu, na szkodę tej instytucji, która bardzo potrzebuje opinii w kraju, że rzeczywiście można tutaj pracować, i że można zdanie swoje wypowiedzieć.</u>
          <u xml:id="u-115.6" who="#PDiamand">Sejm ma ogromną masę wrogów z tego powodu, że brak w ludności wiary, ażeby w Sejmie można było obiektywnie i spokojnie pracować. Ja w imieniu mego stronnictwa zakładam najbardziej stanowczy i protest przeciwko tej uchwale i oświadczam Panom, że dalsza nasza bytność jest ' zależną od lojalnego traktowania, nas w przyszłości.</u>
          <u xml:id="u-115.7" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Co to i jest, co to ma znaczyć)</u>
          <u xml:id="u-115.8" who="#PDiamand">I przekonają się I Panowie naocznie, że nieobecność więcej znaczy niż obecność.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-116">
          <u xml:id="u-116.0" who="#WicemarszalekpBojko">Głos ma w sprawie formalnej p. Z. Sejda.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-117">
          <u xml:id="u-117.0" who="#PZSeyda">Referent mniejszości) tych stronnictw, które są przeciwne ustawie, a mianowicie p. kol. Pużak i p. Dębski. Jeśli więc jakiekolwiek stronnictwo miało by prawo użalać się na decyzję zamknięcia dyskusji, to właśnie te chyba stronnictwa, które tworzą większość w tej sprawie, które dotychczas się nie wypowiedziały. Sprawa więc przedstawia się wręcz odwrotnie, jak to w celach agitacyjnych p. Diamand usiłował tutaj przedstawić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-118">
          <u xml:id="u-118.0" who="#WicemarszalekpBojko">Głos ma w sprawie formalnej p. Pietrzyk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-119">
          <u xml:id="u-119.0" who="#PPietrzyk">Wysoka Izbo! Ustawa, którą mamy tu głosować jest w pierwszym rzędzie przeciwko robotnikom, (na lewicy Głosy: Bardzo słusznie, na prawicy głosy: przeciwko bolszewikom). Tam o bolszewikach mowy niema, ani jednego słowa.</u>
          <u xml:id="u-119.1" who="#PPietrzyk">Otóż tymczasem stronnictwa robotnicze nie miały możności wypowiedzieć się z tego miejsca jak się zapatrują na to, co im ma być narzucone. Nie było dyskusji naprawdę, bo mówił tylko referent większości p. Sejda potem referent mniejszości p. Pużak i jeden jedyny mówca i to nie z pośród robotników, tylko z pośród włościan p. Dębski. Ale naprawdę tej dyskusji nie było, przedstawiciele robotników się nie wypowiedzieli i mamy teraz głosować. Uważamy to za niedopuszczalne i przypuszczam, że powinna ta sprawa być w inny sposób załatwiona.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-120">
          <u xml:id="u-120.0" who="#WicemarszalekpBojko">Głos ma jeszcze referent mniejszości p. Pużak do paragrafu pierwszego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-121">
          <u xml:id="u-121.0" who="#PPuzak">Proszę Panów! W odpowiedzi p. Ministra Spraw Wewnętrznych usłyszeliśmy słowa, że wywody nasze były jedynie frazesem, frazesem wiecowym.</u>
          <u xml:id="u-121.1" who="#PPuzak">Proszę Panów! Myśmy nigdy nie głosili, żebyśmy mogli się z tym rządem, który jest, porozumieć w całej rozciągłości, byśmy mogli w pewnych wypadkach z tym rządem współpracować. Myśmy nie wykonywali żadnych koziołków a la prawica, która z jednej strony oskarżała ministrów, a później uchwalała votum zaufania. Myśmy cały czas byli w opozycji przeciwko temu rządowi i naturalnie, jeśli głos opozycji jest dla p. Ministra Spraw Wewnętrznych głosem wiecu, to ma pod tym względem rację, że jest głosem bądź co bądź mas. Jeśli masy dla p. Ministra Spraw Wewnętrznych są tylko obiektem wieców, to jest to bardzo smutne.</u>
          <u xml:id="u-121.2" who="#PPuzak">Masy, które usiłujemy zorganizować, są powołane do tworzenia państwa polskiego, są jego jedynym gospodarzem. Niech mi Pan Minister wskaże, w czyim ręku dziś jest to gospodarstwo na całym obszarze Polski. Poza Sejmem, poza niektóremi jeszcze radami miejskiemi, lud pracujący jest wyjęty z pod prawa, jest wyjęty z pod prawa tembardziej przez tę ustawę, którą się wnosi. Pan Minister zaprotestował gorąco przeciwko temu mojemu wyrażeniu, które tutaj uczyniłem, że obowiązuje nas konstytucja rosyjska. Proszę Panów, to jest rzeczywiście potworna rzecz, ale tak jest. Nas obowiązuje kodeks karny rosyjski, boć przecież tego nikt nie wymaże, ani nie wykreśli. Dziś każdy mógł przeczytać w gazetach rozprawę na podstawie par. 129 kodeksu karnego, wymierzoną przeciwko, nie pamiętam, jakiemu redaktorowi za obrazę Sejmu. I ten pan redaktor został skazany na półtora roku więzienia na podstawie paragrafu 129 kodeksu karnego ros. Inaczej być nie może. Kodeksu karnego nikt nie przekreślił żadnym dekretem, ani żadną ustawą. I ten kodeks nas obowiązuje, to trudno i darmo. Jeżeli to jest frazes, to darujcie Panowie, ja jestem innego mniemania, jeżeli Pan Minister twierdzi, że ten kodeks nas nie obowiązuje, to ja w takim razie twierdzę, że on popełnił frazes. Następnie Pan Minister stwierdził, że jedynym obowiązkiem dzisiaj naszym jest utrzymanie niepodległości. Oczywiście przypuszczam, że to nie padło pod adresem stronnictwa, do którego należę, dlatego, że stronnictwo to przez cały ciąg swego istnienia jedyne nawet w pewnych latach głosiło ideały i hasła niepodległości. Ale niepodległość, a niepodległość w rozumieniu rządu, to są oczywiście rzeczy do umotywowania. My uważamy, że niepodległość narodu nie polega tylko na tem, że ona istnieje na papierze, : ale że ona jest faktem, że jest gwarancją swego istnienia i w przyszłości. Jakąż gwarancję Panowie dacie niepodległości polskiej w przyszłości, jeżeli dusza tej niepodległości, lud pracujący, jest wykreślony absolutnie, jest wykreślony ze swoich i praw. Pan Minister zwrócił nam uwagę delikatnie, że oddzielają nas prawami, ale nie chcemy przestrzegać obowiązków. A ja się zapytuję, jakież to prawa nam dał dzisiejszy rząd, jakie to prawa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-122">
          <u xml:id="u-122.0" who="#WicemarszalekpBojko">(dzwoni). Proszę mówić o stanie wyjątkowym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-123">
          <u xml:id="u-123.0" who="#PPuzak">Właśnie mówię o stanie wyjątkowym. Jakież to prawa nam dał rząd dzisiejszy i jakie nam prawa obiecuje? Dotychczas nic o tem nie słyszeliśmy, a jeżeli słyszeliśmy, to tylko jako obiecankę. Ale w rzeczywistości rząd nam odbiera prawa.</u>
          <u xml:id="u-123.1" who="#PPuzak">I dlatego proszę Panów dla mnie to twierdzenie w ustach Pana Ministra, że my jesteśmy zwolennikami tylko praw, a nie chcemy wypełniać, obowiązków jest właśnie frazesem a nie czem innem, bo właśnie klasa robotnicza, bo chłopi wykonywują najwięcej obowiązków, bo na nich w pierwszej linii spada cały ciężar obowiązków, bo to jest grupa społeczna, najliczniejsza i najpracowitsza (Głosy. A kto strejkuje najwięcej?).</u>
          <u xml:id="u-123.2" who="#PPuzak">Następnie proszę Panów, Pan Minister twierdzi, że to jest koniecznością państwową, ażeby obdarzyć ustawą wyjątkową nas, jako młode państwo. Ja twierdzę, że gdyby tej ustawy wyjątkowej nie było, to jeszcze tembardziej możnaby było tym koniecznościom państwowym sprostać, bo ustawa wyjątkowa, jak to powiedziałem, czy to będzie kto uważał za frazes, czy nie za frazes, to wszystko jedno, ta ustawa wyjątkowa sprzeciwia się całemu życiu Państwa Polskiego. My nie pozwolimy na to, ażeby Polska szła po linii ustaw wyjątkowych i to wtedy, kiedy niewiadomo dlaczego jest ten wyjątek, czy ten wyjątek jest dla prawa, czy dla bezprawia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-124">
          <u xml:id="u-124.0" who="#PZSeyda">Proszę o głos.</u>
          <u xml:id="u-124.1" who="#PZSeyda">Wicemarszałek p. Bojko: Głos ma referent komisji p. Z. Sejda:</u>
        </div>
        <div xml:id="div-125">
          <u xml:id="u-125.0" who="#PZygmuntSeyda">Wysoki Sejmie! Nie mam zamiaru polemizować ze wszystkimi wywodami poprzedniego mówcy, tembardziej, że powtórzył to, co powiedział w swojem pierwszem przemówieniu, a Pan Minister spraw wewnętrznych dał mu wystarczającą odprawę. Chciałem jedynie przeciwko jednemu wyrażeniu poprzedniego mówcy założyć stanowczy protest. Mianowicie twierdził poprzedni mówca, że według tej ustawy, lud pracujący wyjęty jest z pod prawa. Otóż muszę stwierdzić, że większej nieprawdy z tej mównicy jeszcze nie wygłoszono.</u>
          <u xml:id="u-125.1" who="#komentarz">(Brawo)</u>
          <u xml:id="u-125.2" who="#PZygmuntSeyda">Motywy uzasadnione, dane ustnie przez Pana Ministra Spraw Wewnętrznych, sprawozdanie referenta, cały przebieg narad komisyjnych i wyraźna uchwała komisji stwierdzają, że ustawa ta bynajmniej nie jest skierowana i przeciwko jakiemukolwiek ruchowi politycznemu, lub społecznemu, który stoi na podstawach konstytucyjnych. Mimo to śmiał poprzedni mówca twierdzić, że przez tę ustawę lud pracujący i wyjęty zostanie z pod prawa. Jest to nie tylko nieprawda, ale jest to szkodliwe ! poczynanie, którego z tej mównicy Wysokiego Sejmu się dokonywa, w chwili, kiedy ma nastąpić plebiscyt na Górnym Ślązku, w chwili kiedy mamy walczyć o przyłączenie wielkich obszarów do Państwa Polskiego, w takiej chwili śmie się takie nieuzasadnione zarzuty, takie kalumnie rzucać na większość Sejmową.</u>
          <u xml:id="u-125.3" who="#komentarz">(Brawo)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-126">
          <u xml:id="u-126.0" who="#WicemarszalekpBojko">Przedewszystkiem poddają pod głosowanie wniosek i mniejszości t. j. posłów Liebermana i Pużaka, aby przejść do porządku dziennego nad przedłożoną ustawą i znieść równocześnie dekrety N-ry 79 i 159 w przedmiocie stanu wyjątkowego. Kto jest za tym wnioskiem zechce powstać.</u>
          <u xml:id="u-126.1" who="#komentarz">(Znaczna mniejszość)</u>
          <u xml:id="u-126.2" who="#WicemarszalekpBojko">Wniosek upadł.</u>
          <u xml:id="u-126.3" who="#WicemarszalekpBojko">Przystępujemy dalej do wniosku mniejszości do par. 1, który brzmi: (czyta).</u>
          <u xml:id="u-126.4" who="#WicemarszalekpBojko">W ustępie pierwszym w końcowem zdaniu—jego miejscowości—dodać: po uprzedniem uzyskaniu aprobaty Sejmu. W razie ; przerwy w sesji sejmowej, Rząd winien w celu wyżej wymienionym zwołać Sejm i w terminie 8 dniowym.</u>
          <u xml:id="u-126.5" who="#WicemarszalekpBojko">Kto jest za tym wnioskiem zechce po wstać.</u>
          <u xml:id="u-126.6" who="#komentarz">(Mniejszość)</u>
          <u xml:id="u-126.7" who="#WicemarszalekpBojko">Wniosek upadł. Uważam zatem, że art. 1 tej ustawy jest przyjęty w brzmieniu komisji.</u>
          <u xml:id="u-126.8" who="#WicemarszalekpBojko">Przechodzimy do art. 2. Głos ma poseł J. Dębski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-127">
          <u xml:id="u-127.0" who="#PJDebski">Zgłaszamy następujące poprawki: zamiast cyfr: 1, 2, 3, 4, 5, 6, ma być: a, b, c, d, e, f. Dalej zamiast ustępu 2 ma być umieszczony następujący ustęp: (czyta). — „Pozbawienie wolności osób przez swą działalność, czy też przez przygotowanie do takiej działalności, szkodzących lub zagrażających bezpieczeństwu Państwa lub porządkowi publicznemu, z obowiązkiem przekazania aresztowanego i materiału oskarżającego, władzom sądowym natychmiast, a najdalej w przeciągu 7 dni.</u>
          <u xml:id="u-127.1" who="#PJDebski">Zamiast ustępu 3, należy umieścić ustęp:</u>
          <u xml:id="u-127.2" who="#PJDebski">(czyta). — „.Konfiskowanie i zawieszanie wydawnictw i czasopism, zagrażających Państwu lub porządkowi publicznemu z jednoczesnem skierowaniem sprawy na drogę sądową — Zamiast ustępu 5, należy umieścić ustęp: (czyta). — „Uzależnienie urządzenia manifestacji ulicznych, pochodów i wszelkich zebrań pod gołem niebem od uprzedniego zezwolenia władz, oraz zebrań w zamkniętych pomieszczeniach od zawiadomień właściwej władzy policyjnej na 48 godzin przed zebraniem o celu, miejscu, dniu i godzinie zebrania, na które władza policyjną ma prawo wysłania 2 przedstawicieli celem kontroli przebiegu zebrania. Stowarzyszenia zarejestrowane w składzie swoich członków wolne są od obowiązku zgłaszania zebrań w zamkniętych lokalach”.</u>
          <u xml:id="u-127.3" who="#PJDebski">W art. 5, zamiast słowa — „administracyjnej słowo: sądowej.</u>
          <u xml:id="u-127.4" who="#PJDebski">Zamiast słów: — „art. 2, 1, 5 i 6” słowa: art. 2. — a, c, e, f.</u>
          <u xml:id="u-127.5" who="#PJDebski">W art. 6, zamiast — „art. 3, 1, 4 — 6 oraz art. 5” słowa: — „art. 2, a), d), e), f), oraz dodać: — „W razie nadużycia niniejszej ustawy przez organy administracyjne przysługuje poszkodowanym prawo pociągnięcia winnych do odpowiedzialności sądowej, przyczem śledztwo w sprawach wynikłych z tego rodzaju oskarżeń winno być za kończone w przeciągu 1 miesiąca.</u>
          <u xml:id="u-127.6" who="#PJDebski">(Przewodnictwo obejmuje Marszałek).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-128">
          <u xml:id="u-128.0" who="#Marszalek">Głos ma referent p. Z. Sejda.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-129">
          <u xml:id="u-129.0" who="#PZSeyda">Wysoka Izbo! Proszę o odrzucenie poprawek z następujących powodów. Poprawki do punktu 2 domagają się przekazania sprawy na drogę sądową. Zwracam uwagę na to, że tu przecież idzie o ustawę represyjną, która ma w drodze prewencyjnej zapobiec popełnieniu czynów szkodliwych dla bezpieczeństwa państwa i porządku publicznego. A więc działalnością tej ustawy mają być objęte wszystkie te poczynania, które się jeszcze jako dokonanie lub usiłowanie czynu karygodnego nie przedstawiają.</u>
          <u xml:id="u-129.1" who="#PZSeyda">Właśnie w tę kategorię czynów godzi ustawa i dlatego przekazanie spraw tych na drogę sądową zupełnie sprzeciwiałoby się duchowi i intencjom całej ustawy. To samo tyczy się poprawek stawianych do art. 3. Jeśli chodzi o poprawkę stawianą do 5 sprzeciwiam się jej imieniem większości komisji, gdyż chodzi o to, ażeby uniemożliwić nadużywania prawa odbywania zebrań przez towarzystwa rejestrowane celem uprawiania agitacji, o której w ustawie jest mowa.</u>
          <u xml:id="u-129.2" who="#PZSeyda">Dlatego proszę o odrzucenie poprawki zgłoszonej do Nr 5.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-130">
          <u xml:id="u-130.0" who="#Marszalek">Głos ma p. Pietrzyk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-131">
          <u xml:id="u-131.0" who="#PPietrzyk">Żałuję bardzo, że nie mieliśmy możności w ogólnej dyskusji zabrać głosu, jednak chciałbym wobec tego dla scharakteryzowania tylko, jaką korzyść będzie miała ta ustawa, przytoczyć kilka faktów.</u>
          <u xml:id="u-131.1" who="#PPietrzyk">Otóż w punkcie 6 art. 2 powiedziano o wydawaniu rozporządzeń, nakazów i t. d., zmierzających do utrzymania bezpieczeństwa. Otóż jeżelibyśmy chcieli rozpatrzyć ten punkt, to musimy przyjść do przekonania, że przedewszystkiem będą tutaj cierpieli nie żadni bolszewicy, nie żadni komuniści, ale ci robotnicy, którzy zwyczajnie będą się chcieli upominać o krzywdy im wyrządzane, a że tak jest, zaraz Panom przytoczę dowody.</u>
          <u xml:id="u-131.2" who="#PPietrzyk">W Zagłębiu Dąbrowskiem, gdzie jest bardzo duże skupienie robotników, mieliśmy takie kwiatki. Jest teraz stan wyjątkowy, pracuje tam pan komisarz nadzwyczajny Pękosławski. Otóż zobaczmy jak on tępi bolszewizm. We wsi Bojkowice, w kopalni — „Jowisz” za czasów władz rosyjskich i niemieckich właściciele kopalń nie mogli odebrać gruntów pod różnemi postaciami, za czasów polskich właściciele kopalń zabrali chłopom 42 morgi żyznej i pszennej ziemi. No i chłopi zaczęli się awanturować. — Przyjechał pan komisarz nadzwyczajny, i nie bada przyczyn tych awantur, tylko powiada: — „Ja was zakuję w kajdany”. Tak przemawia komisarz polski do chłopa polskiego. Czy to jest budowanie Polski? A to nie są bolszewicy, ale ludzie, którym ziemię odbierają bez porozumienia się z nimi i zasięgnięcia opinii. Chłopi ci mówią: Za czasów rosyjskich to samo właściciele kopalni chcieli zrobić. Przyjechał naczelnik powiatu rosyjski, zbadał rzecz i powiedział: — „nie wolno chłopu ziemi ruszać”, a nasz komisarz polski kazał chłopów w kajdany zakuć. Tu nie o bolszewikach mowa.</u>
          <u xml:id="u-131.3" who="#PPietrzyk">Następnie drugi przykład.</u>
          <u xml:id="u-131.4" who="#PPietrzyk">Dnia 18 maja w czytelni: — „Gwiazda Przyszłości urządzono zabawę. Na żołnierza polskiego przeznaczono 20% od dochodu, a więc chyba wyraźny dowód, że to nie byli bolszewicy, skoro na żołnierza polskiego dochód przeznaczają. Tym pan komisarz odmawia tej zabawy, gdy wkrótce potem rada delegatów robotniczych zgłasza się o pozwolenie na urządzenie święta kwiatka, występując pod firmą — „na więźniów politycznych”, — a my wiemy, jacy to są ci więźniowie polityczni,— pan komisarz Pękosławski na to pozwala.</u>
          <u xml:id="u-131.5" who="#PPietrzyk">Radom delegatów pozwala się na urządzenie święta kwiatka, a zabawy z dochodem na żołnierza polskiego urządzać nie wolno.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-132">
          <u xml:id="u-132.0" who="#Marszalek">Jesteśmy przy specjalnej dyskusji nad art. 2. A te wszystkie przykłady tego nie dotyczą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-133">
          <u xml:id="u-133.0" who="#PPietrzyk">Otóż muszę powiedzieć, że właśnie się to tyczy punktu 6 art. 2-go dlatego, że my takiego artykułu przyjąć nie moglibyśmy, bo on właśnie nie przeciw bolszewizmowi wymierzony jest, ale jak to w Zagłębiu odczuliśmy, przeciw polskim związkom zawodowym, przeciw P. P. S. Najmniej zatem ucierpią komuniści, bo oni bezwarunkowo żadnej szkody nie ponieśli przez stan wyjątkowy, a przynajmniej bardzo nieznaczną. Natomiast inne organizacje, które się od początku wypowiedziały i działały na gruncie państwowości i na gruncie konstytucyjnym, te cierpiały i do dziś dnia cierpią i nie dalej jak w niedzielę były przedmiotem prześladowania. Nie będę dalej przykładów przytaczał, bo Pan Marszałek mówił, że nie dotyczą tej sprawy, a mógłbym tych przykładów przytoczyć ze 20, gdzie się tępi dom ludowy, który przecież nie jest żadną instytucją bolszewicką, gdzie się nie pozwala na zabawę polskim związkom zawodowym, jak to było w Sosnowcu w tę niedzielę, natomiast w tym samym dniu pozwala się na zabawę, dlatego, że ją krewna pana komisarza urządza. To są rzeczy wymierzone przeciwko nam i dlatego za artykułem 5 i 6 głosować nie będziemy mogli.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-134">
          <u xml:id="u-134.0" who="#Marszalek">Głos ma poseł Poniatowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-135">
          <u xml:id="u-135.0" who="#PPoniatowski">Wysoki Sejmie! Opowiadając się za przyjęciem podobnej ustawy, mieliśmy na względzie, że wtedy, kiedy się wojna toczy, kiedy ponosimy tak duże ofiary, niewątpliwie żołnierz ma prawo wymagać, aby to, co się dzieje w kraju, nie utrudniało tej walki, lecz przeciwnie, aby wszystko ułatwiało osiągnięcie zwycięstwa.</u>
          <u xml:id="u-135.1" who="#komentarz">(Głosy: Bardzo słusznie)</u>
          <u xml:id="u-135.2" who="#PPoniatowski">Nie wątpimy, że ograniczenia pewne są koniecznością, uznajemy, że lepiej jest, aby te ograniczenia były unormowane drogą ustawy aniżeli, ażeby były wprowadzone drogą stanu wyjątkowego. Ustawa w tytułe swoim nosi nazwę ustawy na czas wojny i to nam wystarcza. Musimy przytem jednak dbać, ażeby to, co na mocy tej ustawy będzie wprowadzone, istotnie żołnierzowi, przez odpowiedni nastrój ludności i przez odpowiednią pracę całego społeczeństwa, walkę ułatwiało. Wprowadzenie samowoli administracyjnej utrudnia prowadzenie przez nas walki; twierdzę, że te ustępy § 2, które powodują i muszą powodować wiele bardzo u ludności niezadowoleń, że te ustępy nie powinny figurować w ustawie, która ma na celu zabezpieczenie spokoju w czasie wojny. Zwracam tutaj szczególną uwagę na ten ustęp 5, który mówi, o zakazie zebrań. Podnoszono już tutaj, że oprócz zebrań, które mogą być w pewnych wypadkach szkodliwe, w większości wypadków odbywają się zebrania, które właściwie są użyteczne. Odbywają się zebrania, które pomagają do tego, aby pociągnąć ogół ludności polskiej do świadczeń obywatelskich na rzecz narodu, odbywają się zebrania, które wzmagają poczucie odpowiedzialności za całość tego, co się w państwie dzieje. Nie wolno tych zebrań krępować. Panowie, którzy znacie stosunki wsi, wiecie to doskonale, że zakaz zebrań pod gołem niebem jest właściwie uniemożliwieniem tych zebrań. W warunkach obecnych mamy do czynienia, jak Panowie wiedzą, nie z obszernemi i wygodnemi domami ludowemi, lecz z małemi chałupami wiejskiemi, tak, iż jedynie na wolnem powietrzu mogą się odbywać zebrania szersze. Uznajemy także, że zebrania odbywane w formie wieców powinny uzyskać zezwolenie władzy. Ale jest pozatem cała liczba kategorii zebrań, które w lokalach zamkniętych mogą się odbywać jedynie za zawiadomieniem. Obecna praktyka jest taka, że istniejące stowarzyszenia bez zezwolenia komisarza zwykłego swojego miesięcznego czy tygodniowego zebrania odbywać nie mogą. Są przytem stowarzyszenia zarejestrowane, są organizacje polityczne, które mają swoje przedstawicielstwo, dają na każdym kroku niewątpliwie wyraz temu, że stoją na stanowisku dokonywania obowiązków państwowych bez zastrzeżeń i tym organizacjom dziś niejednokrotnie zezwoleń na zebrania nie udzielono. Sądzę, że mamy prawo wymagać, aby ; te organizacje, znane ze swej fizjonomii politycznej, mogły w zamkniętych lokalach odbywać swoje zgromadzenia bez żadnych zezwoleń. Dalej, proszę Panów, zebrania gminne mogą być przy złej woli podciągane pod ; kategorie niedopuszczalnych wieców na wolnem powietrzu. Panowie wiecie, że zachodzą wypadki takie, gdzie zebrania : gminne są szykanowane przez wójta czy i przez komisarza, któremu w danym wypadku jest nie na rękę odbycie tego ze brania.</u>
          <u xml:id="u-135.3" who="#PPoniatowski">Żądamy więc tego, ażeby zebrania gminne od tego rodzaju ograniczeń były całkowicie wolne.</u>
          <u xml:id="u-135.4" who="#PPoniatowski">Chciałbym dalej podnieść to, że pozbawienie wolności na okres 3-miesięczny, pozostawienie decyzji władzom administracyjnym, daje nazbyt szeroką władzę w ręce organów policyjnych. Rozumiem to, że niejednokrotnie wymaga pośpiech, sprawa , i wygląd na dobro sprawy, wymaga aresztowania bez uprzedniego rozkazu. Ale proszę Panów oddanie sprawy sądowi, oddanie mu nagromadzonego materiału najzupełniej jest naturalną konsekwencją ; samego faktu aresztowania. Nie uznaję tego, ażeby można było i trzeba było przetrzymywać ludzi, co do których miejscowe organy policyjne mogą mieć podejrzenie, czy on czasem nie zamyśla zrobić coś złego, ale nie są w stanie przedłożyć jakichkolwiek dowodów, że on istotnie coś złego zamyśla. To jest droga do nadużyć.</u>
          <u xml:id="u-135.5" who="#PPoniatowski">My którzy mamy doświadczanie, że członkowie naszego stronnictwa byli trzymani po 5 i 6 miesięcy w więzieniu ^ ^(P. Sejda, przez rząd rosyjski). Nie, teraz właśnie Pan Minister Sprawiedliwości mógłby coś o tem powiedzieć. Te sprawy wlokły się z tego tytułu, że były wysuwane oskarżenia bez żadnego materiału. oskarżającego. I my tego więcej sobie nie życzymy. Życzymy sobie tego, ażeby był obowiązek zgłoszenia równolegle z aresztowanym materiału, który go obciąża. Ten ~( ~materiał może być niedostatecznym, tak ażeby uprawniać do wydania wyroku, ale może być materiałem takim, który uprawni i do zatrzymania tego osobnika.</u>
          <u xml:id="u-135.6" who="#PPoniatowski">Zdaje mi się, że z tem ostatniem za, strzeżeniem czynimy zadość temu, aby i można było ludzi rozporządzających istotnie gotówką płynącą może z obcych źródeł, ludzi istotnie szerzących agitację antypaństwową, unieszkodliwić.</u>
          <u xml:id="u-135.7" who="#PPoniatowski">Konfiskowanie wydawnictw i zawieszanie ich na czas nieograniczony przez administrację również jest rzeczą niedopuszczalną. Wiemy dobrze, że w wydawnictwach obecnych pisze się rzeczy niesłychane. Wiemy to dobrze, że w wydawnictwach obecnych spotyka się artykuły wstępne, rozpoczynające agitację antypaństwową w wojsku. A jednak uznajemy to za słuszne i za konieczne, ażeby te organy podlegały władzy sądowej. Zawieszane być mogą administracyjnie, ale czy ten wyrok ma trwać i jak długo ma trwać o tem niech decyduje sąd. Ponieważ są obawy, że sądy są łaskawe, to obecnie świeżo zapadły wyrok, zdaje się, że może te obawy rozwiać. Czytaliśmy przed paru dniami o tem, że za artykuł, krytykujący Sejm, skazano na rok twierdzy. Życzyłbym tym agitatorom, którzy antypaństwową agitację w wojsku szerzą, aby taką karę otrzymali.</u>
          <u xml:id="u-135.8" who="#komentarz">(P. Smoła)</u>
          <u xml:id="u-135.9" who="#PPoniatowski">Za dzisiejszy artykuł — „Dwugroszówki” — należy się taka kara).</u>
          <u xml:id="u-135.10" who="#PPoniatowski">Sądzę, że to zupełnie wystarczy.</u>
          <u xml:id="u-135.11" who="#PPoniatowski">Te poprawki, które wnosimy do art. 2, nie są niczem innem, jak ograniczeniem samowoli organów administracyjnych. Natomiast dajemy im władzę wykonawczą wszystkiego tego, czego bezpieczeństwo państwa wymaga z tem jedynem zastrzeżeniem, że sprawy przekazuje się szybko i w określonym czasie sądom. Zastrzeżenie, tyczące się zebrań pod gołem niebem i w lokalach zamkniętych sądzę, że w naszem sformułowaniu jest zupełnie zrozumiałe i przypuszczani, że Panowie go przyjmą.</u>
          <u xml:id="u-135.12" who="#PPoniatowski">Przytem zgłaszamy jeszcze następującą rezolucję, dotyczącą zebrań poselskich. Prawo i swoboda zebrań poselskich została przez sejm zawarowana, jednak to prawo jest rozmaicie komentowane.</u>
          <u xml:id="u-135.13" who="#PPoniatowski">Są wypadki, kiedy dopuszczono do tego, ażeby mówił na zgromadzeniu poselskiem jeden tylko poseł, i nie wolno było nikomu zabrać głosu. Nie wolno uczynić zapytania, nie wolno oświadczyć się o tem, co się tu w Sejmie dzieje. Zdaje mi się, że to nie leżało w intencjach Sejmu Ustawodawczego, zdaje się, że to jest wypaczeniem tego, co tu zostało uchwalone. Proponuję przeto przyjęcie rezolucji następującej: (Czyta).</u>
          <u xml:id="u-135.14" who="#PPoniatowski">Zebrania poselskie wolne są od wszelkich ograniczeń, zarówno co do obowiązku uzyskiwania zezwoleń, jak i co do krępowania przemówień innych osób prócz posła.</u>
          <u xml:id="u-135.15" who="#PPoniatowski">Zebrania gminne są wyłączone od ograniczeń, objętych niniejszą ustawą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-136">
          <u xml:id="u-136.0" who="#Marszalek">Głos ma p. Niedziałkowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-137">
          <u xml:id="u-137.0" who="#PNiedzialkowski">Wysoka Izbo! Chciałbym przedewszystkiem zwrócić uwagę Panów na jeden dziwny fakt. Te wszystkie kompetencje, które na art. 2-gi przekazuje Panu Ministrowi Spraw Wewnętrznych są w jaskrawej sprzeczności z powziętą przed tygodniem uchwałą Komisji Konstytucyjnej, tego samego Sejmu z uchwałą powziętą niemal jednomyślnie. Te same stronnictwa, które przed 10 dniami zapewniały nas w Komisji Konstytucyjnej, że pod żadnym pozorem w żadnym wypadku nie zgodzą się na zawieszenia praw obywatelskich bez zgody i woli sejmu, z całym spokojem w 10 dni późniem głosują za ustawą, która jest zaprzeczeniem dotychczasowej pracy Komisji Konstytucyjnej. I proszę Panów, trudno się dziwić, że potem jest tak wiele osób w Polsce, które zanadto poważają, nie zanadto do serca biorą to, co Sejm uchwala, zwłaszcza w swoich Komisjach.</u>
          <u xml:id="u-137.1" who="#PNiedzialkowski">W tym art. 2-im jak on jest dziś sformułowany, zawiera się cały szereg takich pojęć prawnych, których treść jest zupełnie zależna od dobrej woli tego, czy innego ministra, względnie tego, czy innego przedstawiciela władzy administracyjnej. Cały szereg punktów art. 2 go powołuje się na ^ ^to, że wolno zawieszać wydawnictwa, wolno i aresztować, czynić rewizje, i t. d., we ; wszystkich tych wypadkach, kiedy coś zagraża bezpieczeństwu państwa, lub porządkowi publicznemu. Ale całe zagadnienie ! polega właśnie na tem, co kto z nas uważa za zagrażające bezpieczeństwu państwa. My np. sądzimy, że ogłoszenie wczoraj projektu posła Korfantego podziału Polski na trzy dawne zabory zagraża bardzo poważnie bezpieczeństwu Państwa (brawo na lewicy). Tak samo cały szereg, artykułów i podobnych do tego z — „2-groszówki”, lub ^ ^„Prawdy Robotniczej”, o których mówił przed chwilą kolega Poniatowski. Gazeta^ ^Warszawska jest tego zdania, że bezpieczeństwu Państwa zagraża i Polska Partia Socjalistyczna, i Polskie Stronnictwo Ludowe, i poseł Witos w szczególności i cały szereg innych osób i grup, które inaczej, niż ona rozumują.</u>
          <u xml:id="u-137.2" who="#PNiedzialkowski">Pan Minister Spraw Wewnętrznych powiada do nas, że powinniśmy mieć zaufanie do tego, że przecież na ławach ministerialnych zasiadają polacy i że wskutek tego nie będzie żadnych nadużyć pod względem pojęcia bezpieczeństwa. Jednak, że my kompetencje art. 2-go dajemy nie osobiście panu Wojciechowskiemu, lecz każdemu Ministrowi Spraw Wewnętrznych, który zasiądzie na miejscu pana Wojciechowskiego, i ta ustawa będzie tak samo obowiązywać, kiedy na tem miejscu zasiądzie np. poseł Korfanty i tak samo będzie obowiązywać o ile zasiądzie jakiś komisarz ludowy do spraw wewnętrznych. Następnie społeczeństwo polskie składa się z różnych kierunków politycznych i z różnych klas społecznych, w społeczeństwie polskiem są tacy ludzie i są tacy wykonawcy władzy administracyjnej, których pojęcia prawne i poglądy prawne niezbyt odbiegają od tego, do czego myśmy się tutaj w zaborze rosyjskim przyzwyczaili przez poprzednie lata.</u>
          <u xml:id="u-137.3" who="#PNiedzialkowski">Jeśli ten sam p. Pękosławski, o którym mówił, p. Pietrzyk mógł oświadczyć posłowi w Zagłębiu Dąbrowskiem w niedzielę, że chociaż ustawa mówi inaczej, ale on zakazuje tego dnia wieców polskich, to jest jasną wskazówką, że nie można mieć zaufania do tej administracji, do tych przedstawicieli władzy wykonawczej, którzy w ten sposób swoje kompetencje i swoje pojęcia o bezpieczeństwie państwa pojmują.</u>
          <u xml:id="u-137.4" who="#PNiedzialkowski">Ostatnie kilka miesięcy dało nam wiele dowodów pod tym względem, że chociaż na ławie ministerialnej zasiadają Polacy, ale klasa robotnicza, i to klasa robotnicza bardzo często, niezależnie od przekonań politycznych i społecznych wielkiego zaufania do tych ław ministerialnych mieć nie może i nie ma. I to klasa robotnicza, powtarzam tu to, co mówił p. Pietrzyk, wiedzą doskonale i wielu Panów wie o tem również, że w praktyce ostrze tej ustawy będzie uderzało w organizacje robotnicze.</u>
          <u xml:id="u-137.5" who="#PNiedzialkowski">I dlatego pomimo, że na ławie ministerialnej zasiadają Polacy, i że, jak p. minister powiedział, Polska idzie ku budowaniu i utrwalaniu niepodległości, my jednak sądzimy, że utrwalanie niepodległości na podłożu przewagi władzy administracyjnej nad władzą ustawodawczą, na podłożu nieraz samowoli administracyjnej, że ta droga prowadzi nie do utrwalenia, ale do zachwiania coraz większego podstaw tej niepodległości.</u>
          <u xml:id="u-137.6" who="#PNiedzialkowski">Śmiem twierdzić, że duch art. 2 tej ustawy jest o wiele bliższy duchowi Ersatz konstytucji pruskiej, z przed rewolucji i duchowi konstytucji rosyjskiej z czasów caratu, niż wielkiej demokracji zachodu, której sprzymierzeńcem ta Izba chce być (p. Korfanty: Przeczytaj pan ustawę francuską).</u>
          <u xml:id="u-137.7" who="#PNiedzialkowski">Znam ustawę francuską, ale znam przedewszystkiem ustawę tego państwa, które idzie w pierwszym szeregu społeczeństw europejskich w zakresie konstytucyjnym, t. j. społeczeństwa angielskiego. 1 tam tego rodzaju kompetencji dla władzy administracyjnej z pewnością by nie uchwalono. My pod tym względem wiążemy nasze doświadczenia z doświadczeniami pruskiemi i rosyjskiemi, ale wiemy doskonale wszyscy, do czego ta metoda doprowadziła i zdaje mi się, że ta droga, na którą Wysoki Sejm wchodzi, uchwalając ustawę o stanie wyjątkowym w Polsce, jest drogą, która prosto prowadzi do tego, ażeby ten okres historii Polski został zakończony w ten sam sposób jak się skończył I okres przewagi Polizeistantu nad rzeszą niemiecką.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-138">
          <u xml:id="u-138.0" who="#Marszalek">Pan Referent rezygnuje z głosu, przystępujemy zatem do głosowania. Najprzód głosujemy nad poprawką p. Dębskiego. Jedna jest formalna, ażeby w art. 2 cyfry 1, 2, 3, 4, 5, 6, zastąpić przez kolejne litery alfabetu. Zdaje mi się, że nikt nie będzie oponował, ażeby inaczej numerować.</u>
          <u xml:id="u-138.1" who="#Marszalek">Wniosek mniejszości jest skreśleniem całego punktu pierwszego. Co do tego p. Dębski nie zgłasza poprawki. Proszę tych Posłów, którzy są za wnioskiem mniejszości, aby dotychczasowy punkt 1 art. 2, a więc litera a art. 2 tej treści: — „wysiedlanie z granic państwa cudzoziemców, których obecność zagraża bezpieczeństwu Państwa lub porządkowi publicznemu” skreślić, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-138.2" who="#komentarz">(Mniejszość)</u>
          <u xml:id="u-138.3" who="#Marszalek">Zatem ta poprawka odrzucona. Przypuszczam, że bez głosowania pozostaje Nr 1 czyli a, w brzmieniu komisji.</u>
          <u xml:id="u-138.4" who="#Marszalek">Przystępujemy do Nie 2 czyli b. P. Dębski stawia poprawkę, ażeby skreślić słowa — „na punkcie czasu nie dłuższy niż 3 miesiące”.</u>
          <u xml:id="u-138.5" who="#Marszalek">Proszę tych Posłów, którzy są za tą po prawką, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-138.6" who="#komentarz">(Mniejszość)</u>
          <u xml:id="u-138.7" who="#Marszalek">Poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-138.8" who="#Marszalek">Dalej p. Dębski stawia do Nr. 2 poprawkę, ażeby na końcu dodać słowa: „z obowiązkiem przekazania aresztowane go i materiału oskarżającego władzom sądowym natychmiast, a najdalej w przeciągu 7 dni”. Proszę tych Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-138.9" who="#komentarz">(Mniejszość)</u>
          <u xml:id="u-138.10" who="#Marszalek">Poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-138.11" who="#Marszalek">Proszę tych Posłów, którzy są za po prawką mniejszości t. j. ażeby był skrócony czas pozbawienia wolności z 3 miesięcy do tygodnia, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-138.12" who="#komentarz">(Mniejszość)</u>
          <u xml:id="u-138.13" who="#Marszalek">Poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-138.14" who="#Marszalek">W takim razie przechodzimy do punktu 3 w art. 2 teraz lit. c, który brzmi według wniosku komisji: (czyta) — „Konfiskowanie i zawieszanie wydawnictw i czasopism, zagrażających bezpieczeństwu Państwa lub porządkowi publicznemu”.</u>
          <u xml:id="u-138.15" who="#Marszalek">Do tego wniosku, wniosek mniejszości dodaje na końcu słowa: (czyta) „przez działalność, noszącą znamiona udowodnionych przestępstw natury karno-sądowej.</u>
          <u xml:id="u-138.16" who="#Marszalek">Proszę tych Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby powstali z miejsc. Stoi mniejszość, poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-138.17" who="#Marszalek">Poseł Dębski żąda, żeby na końcu tego ustępu dodać słowa: — „z jednoczesnem skierowaniem sprawy na drogę sądową”. Proszę tych Posłów, którzy są za poprawką p. Dębskiego, ażeby powstali z miejsc. Stoi mniejszość. Poprawka ta odrzucona.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-139">
          <u xml:id="u-139.0" who="#PPoniatowski">Jutro gazeta Poranna będzie skonfiskowana. Głosy: Wy się martwić nie będziecie.</u>
          <u xml:id="u-139.1" who="#PPoniatowski">Przechodzimy do Art. 4 lit. d. Tam niema żadnej poprawki. Przypuszczam, że bez głosowania jest przyjęty. Przechodzimy do Ks. 5 litera e). Poseł Dębski stawia dwie poprawki.</u>
          <u xml:id="u-139.2" who="#komentarz">(Głosy: Tu jest poprawka mniejszości)</u>
          <u xml:id="u-139.3" who="#PPoniatowski">Będziemy głosować nad poprawką mniejszości, ażeby na końcu artykułu dodać słowa: (czyta):</u>
          <u xml:id="u-139.4" who="#PPoniatowski">„Od ograniczeń powyższych wyłączona jest działalność posłów, oraz organizacji i partii przez władze państwowe uznanych i zalegalizowanych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-140">
          <u xml:id="u-140.0" who="#PBaginski">Proszę o głos w sprawie głosowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-141">
          <u xml:id="u-141.0" who="#Marszalek">Głos ma p. Bagiński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-142">
          <u xml:id="u-142.0" who="#PBaginski">Otóż punkt ten zawiera części zupełnie bezsprzeczne, zawiera i te punkty, które prawdopodobnie znajdą i sprzeciw i dlatego proponuję, rozdzielenie tego punktu na dwie części.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-143">
          <u xml:id="u-143.0" who="#Marszalek">Głos ma p. Z. Sejda.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-144">
          <u xml:id="u-144.0" who="#PZSeyda">Proszę Panów, w komisji była jednomyślność co do tego, że wiece sprawozdawcze poselskie oczywiście nie są objęte tą ustawą, przyjęcie wniosku jest więc kompletnie zbyteczne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-145">
          <u xml:id="u-145.0" who="#Marszalek">Ponieważ jest propozycja o podzieleniu wniosku, głosujemy zatem najprzód nad pierwszą częścią, która brzmi: — „od ograniczeń powyższych wyłączona jest działalność posłów.</u>
          <u xml:id="u-145.1" who="#Marszalek">Proszę tych Posłów, którzy są za tą poprawką o powstanie z miejsc. Biuro jest zgodne, że stoi większość. Przechodzimy do głosowania nad dalszemi słowami: — „oraz organizacji i partii przez władze państwowe uznanych i zalegalizowanych”. Proszę tych Posłów, którzy są za tym dodatkiem, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-145.2" who="#komentarz">(Mniejszość)</u>
          <u xml:id="u-145.3" who="#Marszalek">Ta część poprawki odrzucona. Przechodzimy do poprawki posła Dębskiego Aft 5 lit. e), która brzmi: (czyta):</u>
          <u xml:id="u-145.4" who="#Marszalek">Uzależnienie urządzenia manifestacji ulicznych, pochodów i wszelkich zebrań pod gołem niebem od uprzedniego zezwolenia władz, oraz zebrań w zamkniętych pomieszczeniach od zawiadomień właściwej władzy policyjnej na 48 godzin przed zebraniem o celu, miejscu, dniu i godzinie zebrania, na które władza policyjna ma prawo wysłania 2 przedstawicieli celem kontroli przebiegu zebrania. Stowarzyszenia zarejestrowane w składzie swoich członków wolne są od obowiązku zgłaszania zebrań w zamkniętych lokalach.</u>
          <u xml:id="u-145.5" who="#Marszalek">Proszę tych Posłów, którzy są za poprawką posła Dębskiego, ażeby powstali z miejsc. Biuro jest zgodne, że stoi większość. Poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-145.6" who="#Marszalek">Co do Nr. 6 jest wniosek mniejszości, aby go skreślić. Poseł Dębski stawia wniosek, ażeby zamiast słów: ~B~w szczególności” było słowo: „mianowicie”. Proszę tych Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby powstali z miejsc. (Większość), Poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-145.7" who="#Marszalek">Proszę teraz tych Posłów, którzy są za skreśleniem całego numeru wedle wniosku mniejszości komisji, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-145.8" who="#Marszalek">Stoi mniejszość, wniosek odrzucony. A zatem ten punkt z poprawką posła Dębskiego przeszedł. Tem samem art. 2 jest załatwiony. Przechodzimy do art. 3. Głos ma p. Referent, (p. Sejda: Zrzekam się głosu) Przypuszczam więc, bez głosowania artykuł ten przeszedł.</u>
          <u xml:id="u-145.9" who="#Marszalek">Art. 4—przyjęty. Do art. 5 mamy poprawkę posła Dębskiego, ażeby zamiast słowa: — „administracyjnej”, umieścić słowo: — „sądowej”. Proszę tych Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-145.10" who="#komentarz">(Mniejszość)</u>
          <u xml:id="u-145.11" who="#Marszalek">Poprawka została odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-145.12" who="#Marszalek">Do art. 6 była poprawka wniesiona przez p. Dębskiego, ażeby dodać słowa: „W razie nadużycia niniejszej ustawy przez organa administracyjne, przysługuje poszkodowanym prawo pociągnięcia winnych do odpowiedzialności sądowej, przyczem śledztwo w sprawach wynikłych z tego rodzaju oskarżeń winno być zakończone w ciągu jednego miesiąca”. Proszę tych Posłów, którzy są za tą poprawką posła Dębskiego do art. 6, ażeby powstali z miejsc. Biuro jest zgodne, że stoi większość. Poprawka przyjęta. Art. 7 i 8 bez poprawek — przyjęte. Do § 9 jest następująca poprawka: — „Ustawa uzyskuje moc obowiązującą od dnia ogłoszenia w Dzienniku Praw i traci moc obowiązującą dnia 15-go września 1919 r.”. Proszę tych Posłów, którzy Są za tą poprawką, ażeby powstali z miejsc. Stoi mniejszość, poprawka odrzucona. Napis: — „Ustawa z dnia 24 lipca 1919 r. w przedmiocie zapewnienia bezpieczeństwa Państwa i utrzymania porządku publicznego w czasie wojny”.</u>
          <u xml:id="u-145.13" who="#Marszalek">I ten napis przyjęty. Zatem w drugiem czytaniu ustawa przyjęta. Czy stawia kto wniosek o trzecie czytanie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-146">
          <u xml:id="u-146.0" who="#PZSeyda">Trzecie czytanie jest na porządku dziennym obrad dzisiejszych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-147">
          <u xml:id="u-147.0" who="#PZMarek">Proszę o głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-148">
          <u xml:id="u-148.0" who="#Marszalek">Głos ma p. Marek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-149">
          <u xml:id="u-149.0" who="#PZMarek">Wysoki Sejmie! Jestem zdania, że ustawa po przyjęciu całego szeregu poprawek postawionych przez p. Dębskiego nie może być w trzeciem czytaniu przyjęta bez dalszego rozważania. W szczególności ustawa, odnosząca się do rzecznictwa sądowego całego szeregu zarządzeń władz administracyjnych, jest wystylizowana i przyjęta w takiej formie, że nie nadawałaby się w żaden sposób do działalności sądowej.</u>
          <u xml:id="u-149.1" who="#PZMarek">Byłby to zupełny zamęt, chaos i zamieszanie. Uważam, że Sejm tego rodzaju ustawy w trzeciem czytaniu przyjąć nie może. Dlatego proponuję, ażeby ustawę ze względu na te poprawki odesłać z powrotem do Komisji Prawniczej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-150">
          <u xml:id="u-150.0" who="#Marszalek">Głos ma referent p. Z. Sejda.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-151">
          <u xml:id="u-151.0" who="#PZSeyda">Jako referent oświadczam, że uważam poprawki, które przyjęte zostały przez większość Sejmu, za absolutnie nie tak zasadnicze, ażeby zmieniły tendencję lub prawne ułożenia całej ustawy. Odsyłanie po drugim czytaniu do Komisji jest przyjęte tylko w takim razie, jeśli powstaną jakieś komplikacje prawne przez przyjęcie odnośnych poprawek. W tym wypadku to się absolutnie nie stało, ponieważ wniosek, który mówił, żeby kary wymierzane były w drodze sądowej a nie administracyjnej, został odrzucony. Według mego przekonania niema żadnego powodu, żeby ustawa nie została w dzisiejszym dniu w trzeciem czytaniu przyjęta, zwłaszcza, że trzecie czytanie jest na porządku dziennym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-152">
          <u xml:id="u-152.0" who="#Marszalek">Rozstrzyga w tej kwestii prosta większość. Mojem zdaniem słuszność wymaga, aby trzecie czytanie nie odbyło się w tym samym dniu, jeśli w ważnych punktach są wątpliwości co do rezultatu głosowania. Tymczasem tu co do ważnych punktów wątpliwości nie widziałem. I tylko do kilku punktów przeszły poprawki.</u>
          <u xml:id="u-152.1" who="#Marszalek">Muszę więc stawić pod głosowanie wniosek p. Sejdy, czy ma nastąpić trzecie czytanie czy nie. Proszę tych Posłów, którzy są za trzeciem czytaniem, ażeby powstali z miejsc. Stoi większość, zatem przystępujemy do trzeciego czytania. Do głosu nikt się nie zgłosił. Proponuję, ażeby głosować nad ustawą en bloc w trzeciem czytaniu, tak jak przeszła w drugiem. Proszę tych Posłów, którzy są za przyjęciem całej ustawy w trzeciem czytaniu, ażeby powstali z miejsc. Stoi większość, ustawa przyjęta w trzeciem czytaniu.</u>
          <u xml:id="u-152.2" who="#Marszalek">Przechodzimy do rezolucji. Najpierw jest rezolucja p. Weinziehera, postawiona przy art. 2 o wysiedlaniu z państwa cudzoziemców. Rezolucja ta brzmi: (czyta).</u>
          <u xml:id="u-152.3" who="#Marszalek">„Wzywa się Rząd, ażeby natychmiast wniósł projekt ustawy o obywatelstwie polskiem i sposobach uzyskania tegoż i ażeby do uchwalenia ustawy powyższej zawiesić działania p. 1. ustawy o przedmiocie zabezpieczenia i t. d.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-153">
          <u xml:id="u-153.0" who="#PPoniatowski">Proszę o głos w sprawie głosowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-154">
          <u xml:id="u-154.0" who="#Marszalek">Głos ma p Poniatowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-155">
          <u xml:id="u-155.0" who="#PPoniatowski">Proponowałbym, ażeby rozdzielić rezolucję. Część pierwsza, która wzywa Rząd do przygotowania ustawy a która jest częścią słuszną, od części drugiej, która mówi o zawieszeniu artykułu pomienionej ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-156">
          <u xml:id="u-156.0" who="#Marszalek">Głosujemy najpierw nad pierwszą częścią, ażeby Rząd wniósł projekt ustawy o obywatelstwie polskiem i sposobach uzyskania tegoż. Proszę tych Posłów, którzy są za tem, aby powstali z miejsc. Biuro ma wątpliwości co do , rezultatu głosowania, zatem musi nastąpić przeliczanie. Proszę tych posłów, którzy są za pierwszą częścią rezolucji p. Weinziehera, ażeby weszli przez drzwi z napisem — „tak”, inni przez drzwi z napisem: — „nie”.</u>
          <u xml:id="u-156.1" who="#Marszalek">(Posłowie opuszczają salę).</u>
          <u xml:id="u-156.2" who="#Marszalek">(Po głosowaniu).</u>
          <u xml:id="u-156.3" who="#Marszalek">Rezultat głosowania jest następujący: Za pierwszą częścią rezolucji p. Weinziehera głosowało 111 posłów, przeciw 155, zatem ta część rezolucji p. Weinziehera upadła. Ponieważ druga część tej rezolucji idzie jeszcze dalej, więc można bez głosowania przyjąć, że i ta część upadła.</u>
          <u xml:id="u-156.4" who="#Marszalek">Przechodzimy do rezolucji posła Poniatowskiego: (czyta). Zebrania poselskie wolne są od wszelkich ograniczeń, zarówno co do obowiązku uzyskiwania zezwolenia jak i co do krępowania przemówień innych osób prócz posła.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-157">
          <u xml:id="u-157.0" who="#PZSeyda">Proszę o głos w sprawie głosowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-158">
          <u xml:id="u-158.0" who="#Marszalek">Głos ma p. Z. Sejda.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-159">
          <u xml:id="u-159.0" who="#PZSeyda">Nad tem już głosowaliśmy, został przyjęty odpowiedni dodatek do art, 2, czyli, że ta rezolucja jest bezprzedmiotowa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-160">
          <u xml:id="u-160.0" who="#PPoniatowski">Proszę o głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-161">
          <u xml:id="u-161.0" who="#Marszalek">głos ma p. Poniatowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-162">
          <u xml:id="u-162.0" who="#PPoniatowski">Została przyjęta poprawka do punktu 5 w redakcji poprzedniej, a ponieważ następnie została przyjęta całkowicie inna redakcja punktu 5, tem samem i tamta poprawka odpadła.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-163">
          <u xml:id="u-163.0" who="#Marszalek">Jest mała różnica co do przemówień innych osób prócz posłów, zatem tu trzeba nad tą rezolucją głosować. Proszę tych Posłów, którzy są za tą rezolucją p. Poniatowskiego, ażeby powstali z miejsc (wątpliwość). Ponieważ biuro ma wątpliwość co do wyniku głosowania muszę jeszcze raz sprawę wyjaśnić.</u>
          <u xml:id="u-163.1" who="#Marszalek">Wniosek p. Poniatowskiego brzmi: (czyta) Zebrania poselskie wolne są od wszelkich ograniczeń, zarówno co do obowiązku uzyskiwania zezwoleń jak i co do krępowania przemówień innych osób prócz posła..</u>
          <u xml:id="u-163.2" who="#Marszalek">Pierwsza część byłaby zawartą w przyjętym punkcie 5, ale ostatnie zdanie nie jest w nim zawarte. Proszę tych Posłów, którzy są za poprawką p. Poniatowskiego, ażeby powstali z miejsc (wątpliwość). Biuro ma wątpliwość co do wyniku głosowania, musi nastąpić przeliczenie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-164">
          <u xml:id="u-164.0" who="#PPoniatowski">Stawiam wniosek o imienne głosowanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-165">
          <u xml:id="u-165.0" who="#Marszalek">Zapóźno. Ci posłowie, którzy są za rezolucją p. Poniatowskiego, zechcą wejść przez drzwi z napisem: — „tak”, a ci, którzy są przeciwni tej poprawce wchodzą przez drzwi z napisem: nie.</u>
          <u xml:id="u-165.1" who="#Marszalek">(Posłowie opuszczają salę).</u>
          <u xml:id="u-165.2" who="#komentarz">(Po głosowaniu)</u>
          <u xml:id="u-165.3" who="#Marszalek">Za poprawką głosowało po, słów 119, przeciw 146 posłów, zatem poprawka posła Poniatowskiego upadła. Druga rezolucja posła Poniatowskiego brzmi: i (czyta):</u>
          <u xml:id="u-165.4" who="#Marszalek">Zebrania gminne są wyłączone od ograniczeń, objętych niniejszą ustawą.</u>
          <u xml:id="u-165.5" who="#Marszalek">Proszę tych Posłów, którzy są za tą drugą rezolucją, ażeby powstali z miejsc, i Konstatuję, że stoi mniejszość. Druga rezolucja upadła.</u>
          <u xml:id="u-165.6" who="#Marszalek">Wobec spóźnionej pory proponowałbym, ażeby wziąć pod obrady jeszcze tylko ten 12-ty porządku dziennego:</u>
          <u xml:id="u-165.7" who="#Marszalek">Sprawozdanie komisji skarbowo-budżetowej w sprawie przyznania funkcjonariuszom państwowym nadzwyczajnego dodatku drożyźnianego (druk N° 855 i 773).</u>
          <u xml:id="u-165.8" who="#Marszalek">Głos ma poseł Godek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-166">
          <u xml:id="u-166.0" who="#PGodek">Z pomiędzy wielu pytań, które po ukończeniu wojny i nastania normalniejszych stosunków—będą musiały przyjść do rozwiązania — z całą siłą wysuwa się I naprzód problem gospodarczej odbudowy I stanu funkcjonariuszy państwowych, do I warstw bowiem społecznych, które w skutek wojny najbardziej gospodarczo ucierpiały należy w pierwszym rzędzie stan, który całe swoje utrzymanie czerpie wyłącznie ze swych poborów służbowych. Stan ten tak w pokoju, a nierównie bardziej podczas wojny najmniej bywa dotknięty przez te przewroty ekonomiczne, które biorąc początek od wytwórcy po przez cały szereg pośredników przygniatają ostatecznie całym swoim ciężarem konsumenta, a z tych znowu najbardziej tego, który nie ma już możności dalszego przerzucania narzuconej mu ceny, a więc pracownika o stałych płacach.</u>
          <u xml:id="u-166.1" who="#PGodek">Już przed wojną stosunki materialne funkcjonariuszów państwowych były złe i nie odpowiadały koniecznym potrzebom, co było powodem coraz (większego obdłużenia się tego stanu i ochrzciły go utratę nazwą — „złotej nędzy”. Już przed wojną świat urzędniczy domagał się uregulowania jego poborów — pod naporem którego rząd austriacki godził się na pewne mniej lub więcej nieznaczne podwyższenia. Podwyższenia te były jednak zawsze spóźnione, a tem samem były zawsze niewystarczające.</u>
          <u xml:id="u-166.2" who="#PGodek">Wiedeński Urząd statystyczny wykazał, na podstawie zestawień kosztów utrzymania domu iż już w latach 1912 do 1914 wydatki na samo wyżywienie przy zastosowaniu całej oszczędności wynosiły przy rocznym dochodzie 5000 k. 60%. Przeciwstawiając temu pięcioletni okres wojny i wywołaną przez nią stale z dnia na dzień wzrastającą drożyznę — powodującą zgórą tysiąckrotne podrożenie się artykułów pierwszej potrzeby — okazuje się jasno, że pobory urzędnicze i nie starczą dziś nawet na najkonieczniejsze środki żywności—nie mówiąc już wcale o innych potrzebach, czyli że wojna stała się dla stanu funkcjonariuszy państwowych prawdziwą katastrofą, wtrącając przeważną jego część w szeregi proletariatu.</u>
          <u xml:id="u-166.3" who="#PGodek">W półtrzecia roku dopiero po wybuchu wojny t. j. w grudniu 1916 r. a więc w czasie, gdy stan urzędniczy upadał pod brzemieniem drożyzny rząd austr. przystąpił do przyznania urzędnikom skromnego dodatku drożyźnianego, który w grudniu 1917 i w czerwcu 1918 doznał pewnych podwyżek. Gdy te wszystkie podwyżki okazały się niewystarczające przyznała Polska Komisja Likwidacyjna z początkiem r. 1919 dalszą 100% -wą podwyżkę dotychczasowych dodatków drożyźnianych.</u>
          <u xml:id="u-166.4" who="#PGodek">Wszystkie te dodatki razem przy dzisiej szych stosunkach drożyźnianych nie są w stanie pokryć najkonieczniejszych potrzeb i zachodziłaby potrzeba stanowczego uregulowania poborów wszystkich funkcjonariuszów państwowych tem więcej, że nie ulega wątpliwości, że częściowe złagodzenie się tego gospodarczego napięcia będzie wymagało jeszcze długiego czasu, a napewno dziś już możemy powiedzieć, że do przedwojennych cen nie wrócimy już więcej. Zadanie to jednak nie da się załatwić tak długo — dopóki nie zostaną uregulowane granice państwa, dopóki nie zostanie należycie skompletowany i zorganizowany cały aparat służby państwowej i dopóki nie będzie uregulowana waluta. Tymczasem potrzeba przyjścia z pomocą funkcjonariuszom państwowym nie cierpi zwłoki i wymaga jaknajrychlejszego w tym kierunku działania i dlatego komisja uznała wnioski poselskie, domagające się drożyźnianej pomocy, za uzasadnione i przyjęła projekt ustawy przyznającej funkcjonariuszom państwowym nadzwyczajnych dodatków drożyźnianych w takiej wysokości, któraby umożliwiła im przetrwanie obecnych stosunków.</u>
          <u xml:id="u-166.5" who="#PGodek">Co się tyczy samego projektu ustawy to obejmuje on wszystkich cywilnych funkcjonariuszów państwowych z wyjątkiem nauczycieli szkół wyższych publicznych, szkół powszechnych i pracowników kolejowych, a to z tego powodu, że pobory tych funkcjonariuszy zostały przed niedawnym czasem odpowiednio do istniejących stosunków uregulowane.</u>
          <u xml:id="u-166.6" who="#PGodek">Przy budowie stóp skali dodatku drożyźnianego przyjętą została skala procentowa, która w najniższych stopniach płacy jest najwyższą, a w miarę posuwania się do płac wyższych się obniża i tak wynosi on przeciętnie od zasadniczej płacy w[tabela] Dla pracowników, niezaliczonych do żadnej z powyższych kategorii płac, przyjęła Komisja bez względu na wysokość poborów dodatek w miesięcznej kwocie 150 Mk. a to z tego względu, że ustalanie stosunku do każdej poszczególnej kategorii natrafiłoby na znaczne trudności. Natomiast żądanie przyznania tym wszystkim pracownikom, podobnie jak urzędnikom XI kategorii dodatku 200 Mk. miesięcznie powodowałoby znaczne obciążenie skarbu państwa.</u>
          <u xml:id="u-166.7" who="#PGodek">W toku rozpraw wysunięty został również wniosek, aby na wzór austriacki za podstawę wymiaru dodatku drożyźnianego—przyjąć ilość członków rodziny. Wniosek ten nie uzyskał w Komisji większości z następujących powodów.</u>
          <u xml:id="u-166.8" who="#PGodek">Aczkolwiek nie da się zaprzeczyć, iż obciążenie gospodarcze wzmaga się w miarę zwiększania się liczby członków rodziny, to jednak, zdaniem większości komisji, uwzględnienie nie tego stanu jeśli wogóle ma mieć zastosowanie może być zastosowane tylko do pewnych granic t. j. tak daleko, aby nie zacierało w zupełności różnic co do poszczególnych kategorii płac względnie rang, a tem samem nie znosiło zasady wyższego wynagrodzenia w miarę wyższych osobistych usług, zdolności i odpowiedzialności. dalej, że zastosowanie tego systemu w Królestwie, dla braku wszelkiej w tym kierunku ewidencji, wymagałoby przeprowadzenia długotrwających dochodzeń, co odwlekłoby przyznanie dodatków na czas dłuższy, wreszcie ze względu natury socjalnej, wyrażono bowiem obawy, iż zastosowanie tego systemu u funkcjonariuszów państwowych dałoby powód do wysunięcia tego żądania także ze strony wszystkich pracowników w zawodach prywatnych, co wcale nie przyczyniłoby się do uzdrowienia obecnych stosunków.</u>
          <u xml:id="u-166.9" who="#PGodek">A teraz pozwolę sobie dodać słów kilka co do przyjętej przez Komisję rezolucji.</u>
          <u xml:id="u-166.10" who="#PGodek">Rezolucja domaga się od Rządu, aby podjął szereg akcji, któreby umożliwiały również i funkcjonariuszom państwowym korzystanie z pewnych udogodnień gospodarczej natury. Nie ulega bowiem wątpliwości, że uregulowanie stosunków tego stanu tylko w drodze regulacji samych poborów — bez nadzwyczajnego obciążenia skarbu państwa — nie da się na dłuższy okres czasu załatwić. By zatem ta regulacja mogła być wystarczającą na dłuższy okres czasu — i by skarb państwa możliwie ustrzec przed potrzebą częstszej regulacji poborów i podnoszenie się z tego tytułu wydatków — uznano za pożądane, aby państwo przystąpiło co rychlej do zorganizowania pewnych gospodarczych i humanitarnych urządzeń. Urządzenia te byłyby zatem pewnego rodzaju asekuracją skarbu państwa, a równocześnie asekurowałyby byt pracowników państwowych — zwalniając go od trosk codziennego życia, na czem służba i interes państwowy naj więcej by tylko zyskać mogły.</u>
          <u xml:id="u-166.11" who="#PGodek">Co się tyczy specjalnie punktu 3 go rezolucji—-to niech mi wolno będzie stwierdzić, że jeśli ogół stanu urzędniczego znajduje się w krytycznych stosunkach, to położenie funkcjonariuszów państwowych Małopolski — zwłaszcza jej części wschodniej jest wprost pożałowania godny. Gdy funkcjonariusze innych dzielnic nie ponieśli przeważnie w mieniu swem żadnego uszczerbku—to Małopolska z wyjątkiem kilku zachodnich powiatów uległa inwazji rosyjskiej, co zmuszało wszystkich urzędników do opuszczenia swych siedzib i pozostawienia całego swego skromnego mienia na pastwę losu. Ale gdy dla wszystkich dzielnic państwa upadek Austrii i Niemiec przyniósł pewną ulgę, to wschodnia część Małopolski wchodziła w nowy okres najstraszniejszych, bo najbardziej barbarzyńsko prowadzonych walk z Ukraińcami.</u>
          <u xml:id="u-166.12" who="#PGodek">Nikt nie jest wstanie zwrócić tysiącom rodzin urzędniczych wschodniej Małopolski — niepowrotnie zniszczonego zdrowia, a w licznych wypadkach i życia-; niepodobna wynagrodzić im tych strasznych moralnych i fizycznych udręczeń na które byli narażeni właśnie dlatego, że pozostali wierni swej Ojczyźnie, ale mam prawo przypuszczać, że jest możliwem, a tem i samem, że jest obowiązkiem państwa wynagrodzić im przynajmniej w części te materialne straty, jakie w czasie inwazji ukraińskiej ponieśli.</u>
          <u xml:id="u-166.13" who="#PGodek">Zamykając tem moje wyjaśnienia wnoszę imieniem Komisji Skarbowo Budżetowej: Wysoki Sejm raczy uchwalić przedłożoną przez komisję ustawę i rezolucję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-167">
          <u xml:id="u-167.0" who="#Marszalek">Głos ma p. Rudziński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-168">
          <u xml:id="u-168.0" who="#PRudzinski">Wysoka Izbo! Sprawa odpowiedniego uposażenia urzędników państwowych jest kwest ją obecne aktualną z różnorodnych względów, a więc po pierwsze Rząd musi mieć na uwadze umoralnienie pracy tych, którym państwo i naród powierzą odpowiednie funkcje. Jest to tylko możliwe w tym wypadku, gdy byt urzędników państwowych zostanie odpowiednio uregulowany, gdy oni osiągną poziom, dający możność normalnej i ludzkiej egzystencji. Dlatego też w zasadzie przeciwko podniesieniu płac urzędników państwowych nie występujemy i uznajemy to w całej rozciągłości. Natomiast uważamy, że ograniczeni wydatków państwowych powinno iść i w parze z jednoczesną redukcją liczby i urzędników.</u>
          <u xml:id="u-168.1" who="#PRudzinski">Jesteśmy przeświadczeni, że dzisiaj I w rozmaitych urzędach zatrudniona jest : nadmierna liczba ludzi, że nie jest należycie wyzyskana intensywność pracy ludzkiej i właśnie w tym kierunku powinna być — ściśle ustalona norma wydatków państwowych, aby dać dobry byt materialny, warunki ludzkiej egzystencji, ale jednocześnie wymagać maksymum pracy. To jest zasadnicze stanowisko, na którem my również stać musimy. Jednakże co do ustawy, przedłożonej przez Komisję Skarbowo Budżetową, musimy się zastrzec i to z całą stanowczością, jeżeli chodzi o niektóre jej istotne punkty. Mianowicie ustawa wyklucza od unormowania płac bardzo liczne rzesze pracowników, niezmiernie ważnych dla społeczeństwa, mianowicie wyklucza od tego unormowania nauczycielstwo szkół powszechnych. Musimy z całą stanowczością zaprotestować przeciwko temu, iżby z oświaty stale we wszystkich wypadkach tego rodzaju czyniono kopciuszka. Nie rozumiemy, nie możemy pojąć tego, dlaczego pracownicy oświaty, którzy zaliczają się do tej lub owej rangi, mają mieć niższe wynagrodzenie, niż urzędnicy, którzy należą do tej samej rangi. Projekt Komisji Skarbowo-Budżetowej wyklucza z tego unormowania płac nauczycielstwo, które żyje w warunkach o wiele mniej ponętnych, niż żyje i pracuje większość urzędników państwowych. Kto zna życie nauczycielstwa, musi wyraje zdziwienie, a właściwie podziw, że tak ciężką pracę i tak odpowiedzialną pracę pełnią ludzie naogół bez szemrania i z pełnem zrozumieniem doniosłości swego posłannictwa—w tych warunkach materialnych. Jeżeli uprzytomnimy sobie, że wśród nauczycielstwa mamy około 30%, pracowników, którzy za swa pracę pobierają od 150 do 180 mk. miesięcznie. to nawet gdybyśmy uwzględnił te dodatki jakie nauczycielstwo pobiera od gmin, tak zw. dodatki rzeczowe, lokale, które bardzo często są pomieszczeniem nie od niem ludzi, następnie ten kawałek ziemi, który w ogromnej większości wypadków posad3) tylko drobna część nauczycielstwa., to zrozumiemy, że ten kawałek ziemi i ten lokal nie mogą zastąpić tego dodatku, jaki dla urzędników odpowiedniej kategorii przewiduje ustawia. Wystarczy zestawić warunki płacy, jakie pobiera nauczycielstwo z odpowiedniemi płacami, jakie pobierają urzędnicy tej samej rang. I tak np. w b. Królestwie Kongresowem zestawienie to przedstawia się jak następuje: urzędnicy, należący do 11 kategorii płac, pobierają wynagrodzenie najwyższe, jakie przyznaje ta kategoria w wysokości 475 mk. miesięcznie, najniższą w wysokość: 400 mk. Nauczyciele. zaliczeni do tej samej kategorii; płac, pobierają wynagrodzeni miesięcznego maksymum 200 mk.. a minimum 180 mk. Proszę Panów. Nic tej różnicy nie zdoła usprawiedliwi, nawet te skromne bardzo, zresztą nie dotyczące wszystkich nauczycieli, dodatki, jakie część nauczycieli pobiera.</u>
          <u xml:id="u-168.2" who="#PRudzinski">Uprzytomnijmy sobie, że pensja urzędnika, pracującego w X kategorii płacy, waha się od 575 mk. do 500 mk. miesięcznie, podczas gdy pensja nauczyciela waha się od 565 do 310 mk. miesięcznie. W IX kategorii urzędnik pobiera od 675 do 600 mk., nauczyciel zaś tej samej kategorii pobiera od 665 do 400 mk. miesięcznie. W VIII kategorii urzędnik dostaje od 850 do 700 mk. mieś., nauczyciel od 840 do 490 mk. mieś., wreszcie w VII kategorii urzędnik pobiera od 950 do 900 mk. mies., nauczyciel od 915 do 665 mk. mieś.</u>
          <u xml:id="u-168.3" who="#PRudzinski">Przytem zaznaczę, że to maksymum płac nauczycielskich pobierają nauczyciele i w końcowym okresie swojej pracy, a więc wtedy, gdy osiągną 35 lat pracy zawodowej.</u>
          <u xml:id="u-168.4" who="#PRudzinski">Nie jest więc rzeczą do pomyślenia, aby regulacja płac, dotycząca urzędników państwowych, wykluczała nauczycieli.</u>
          <u xml:id="u-168.5" who="#PRudzinski">Zwrócę uwagę na to, że dekret o wynagrodzeniu ustaleniu nauczycieli, który normował prace nauczycielskie, był dla nauczycieli wielką niespodzianką, to niespodzianką w sensie ujemnym. Nauczyciele doznali głębokiego rozczarowania. Bo aczkolwiek ten dekret wprowadza wreszcie stosunki w szkolnictwie ludowem na drogę normalną, określoną ustawowo, to jednak bytu nauczycieli nie poprawiła w znacznej mierze. Dekret ten wydany został swego czasu, 6 miesięcy temu mniej więcej, i wtedy dawał dość poważną poprawę bytu nauczycieli w stosunku do tego, co mieli nauczyciele za czasów okupacji. Jednakże I obecnie po upływie półrocznego okresu, gdy stosunki drożyźniane niepomiernie wzrosły, gdy wszyscy pracownicy państwowi odczuwają brak istotny, uwzględnia się urzędników państwowych, wyłączając z tego nauczycieli. Już dziś obserwujemy, że cały szereg jednostek wśród nauczycieli i najdzielniejszych, najbardziej odpowiednich do tej pracy, musi z konieczności rezygnować z tych placówek oświatowych, bo trudno być zwolennikiem ideologii, trudno wyznawać konieczność poświęcenia się dla narodu, wtedy, gdy nie można tej i pracy prowadzić poprostu z powodu złych warunków materialnych. My musimy stanowczo temu przeciwdziałać, bo grozi nam opuszczenie placówek oświatowych przez nauczycieli najdzielniejszych i najbardziej odpowiednich do tego celu.</u>
          <u xml:id="u-168.6" who="#PRudzinski">Dlatego w imieniu mego klubu wnoszę do przedłożonego tutaj projektu następujące poprawki:</u>
          <u xml:id="u-168.7" who="#PRudzinski">Artykuł pierwszy brzmi: (czyta) „Sejm upoważnia Rząd do wypłacania etatowym i nieetatowym funkcjonariuszom państwowym bez względu na! treść warunków pisma nominacyjnego — obok dotychczasowych dodatków drożyźnianych i kwartalnych — także nadzwyczajnego dodatku drożyźniane go, a to począwszy od dnia 1 lipca 1919 r. aż do czasu uregulowania poborów służbowych.</u>
          <u xml:id="u-168.8" who="#PRudzinski">Do tego artykułu wnoszę poprawkę, by ! po słowach: — „funkcjonariuszom państwowym dodać: — „i nauczycielom publicznych szkół powszechnych”.</u>
          <u xml:id="u-168.9" who="#PRudzinski">, Następnie do art, 2-go wnoszę następującą poprawkę w punkcie b), który brzmi: ( czyta) „Dla wszystkich innych pracowników państwowych, nie zaliczonych do żadnej z powyższych kategorii płac, względnie klas rangi — nadzwyczajny dodatek w wysokości 150 mk.</u>
          <u xml:id="u-168.10" who="#PRudzinski">Powyższe postanowicie nie dotyczy gońców”,</u>
          <u xml:id="u-168.11" who="#PRudzinski">Po słowach: — „w wysokości” skreślić — „150 mk. a dodać — „200 marek dla żonatych j obarczonych rodzinami i 150 mk. dla samotnych”.</u>
          <u xml:id="u-168.12" who="#PRudzinski">Tutaj chodzi k&gt; pracowników nieetatowych. Otóż strony na tem stanowisku, ażeby ten dodatek — „150” marek nie był równy dla wszystkich, lecz ażeby było pewne zróżniczkowanie, to znaczy, aby 200 marek otrzymywali, żonaci, obarczeni rodziną, 150 marek dla samotnych. Wreszcie tutaj mamy zdane: — „Powyższe postanowienie nie dotyczy gońców”. Biorąc pod uwagę funkcjonariuszy, których tutaj nazywano gońcami, musimy zgodzić się z tem, że egzystencja tych gońców postawiona jest na warunkach poprostu śmiesznych. Taki górne, który bardzo często niejednokrotnie pełni normalną funkcję woźnego, jest traktowany poprostu z łaski, któremu się coś niecoś rzuca kilka marek za jego pracę.</u>
          <u xml:id="u-168.13" who="#PRudzinski">Proponuję tutaj poprawkę: — „Gońcy otrzymują dodatek drożyźniany w wysokości 50 marek miesięcznie”.</u>
          <u xml:id="u-168.14" who="#PRudzinski">Pragnę zwrócić uwagę Panów na gońców pracujących w Sejmie, których dzień pracy bardzo często wynosi nie 8 godzin, a 15, sądzę, że Sejm powinien na tę sprawę zwrócić uwagę. Nie można w ten sposób upośledzać ludzi.</u>
          <u xml:id="u-168.15" who="#PRudzinski">Artykuł czwarty brzmi: (czyta) „Postanowienia niniejszej ustawy nie dotyczą nauczycieli wyższych zakładów naukowych, jako też szkół powszechnych i pracowników kolejowych”.</u>
          <u xml:id="u-168.16" who="#PRudzinski">Tu wnosimy poprawkę, iż należy skreślić zdanie: — „jako też szkół powszechnych”. To byłyby ogólne poprawki.</u>
          <u xml:id="u-168.17" who="#PRudzinski">Niezależnie od tych poprawek wnosimy jeszcze rezolucję, która brzmi: (czyta) „O niżsi funkcjonariusze, którzy będąc gońcami pełnią funkcje woźnych, szczególniej zaś ci z nich, którzy są obarczeni rodzinami, powinna być natychmiast przesunięci do kategorii woźnych”.</u>
          <u xml:id="u-168.18" who="#PRudzinski">Proszę Wysokiego Sejmu! Musimy z całą stanowczością podkreślić jeszcze raz, że zignorowanie postulatów nauczycielstwa wprowadzi stosunki oświatowe w bardzo poważny zamęt.</u>
          <u xml:id="u-168.19" who="#PRudzinski">Już dziś dochodzi nas szereg głosów nie tyle wskazujących na bunt, że tak powiem, ale głosów dających poprostu świadectwo rozpaczy. Mamy cały szereg ludzi głęboko ideowych, cały szereg nauczycieli, którzy przedewszystkiem pragną, żeby wszystkie swoje siły, całe swoje życie oddać na pracę oświatową. Ale uprzywilejowanie wszystkich pracowników państwowych z pominięciem tych, mojem zdaniem, najważniejszych pracowników społecznych, oczywiście musi być powodem głęboko idącego zniechęcenia. Dlatego też, jako jeden z tych, który stykał się bezpośrednio z życiem nauczycieli, który do chwili otrzymania mandatu poselskiego był inspektorem szkolnym, który głęboko to życie zna i pracował w masach nauczyciel:, wnoszę jak najgorętszą do Izby prośbę, ażeby nauczycielstwo zostało w unormowaniu płacy potraktowane zupełnie równomiernie z innymi urzędnikami państwowym odnośnych kategorii.</u>
          <u xml:id="u-168.20" who="#PRudzinski">Proszę Wysokiej Izby! Nie należy się, moim zdaniem, powodować tutaj okolicznością, że nauczyciele otrzymują t. z w. dodatki gminie, że nauczyciel ma mieszkance i ma czasem kawałek ziemi. Mojem zdaniem mus^;^my dojść do tego, ażeby raczej lepiej usytuować pracownika oświatowego, niż sytuujemy urzędników państwowych odpowiednich kategori, dlatego, że aczkolwiek praca i jednego i drugiego jest bardzo istotna, bardzo ważna, to jednakże muszę zaznaczyć, że praca oświatowa jest w tym wypadku o wiele bardziej odpowiedzialna, o wiele większego wymaga posłannictwa, o wiele większych uzdolnień ofiarnych wysiłków, i musimy stworzyć rabunki, iżby praca oświatowa przyciągała w szeregi tych pracowników ludzi inteligentnych, którzyby z całym zapałem mogli pójść do ludu szerzyć tam oświatę, nie obawiając się tego, że ideologia ich będzie połączona z koniecznością przymierania głodem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-169">
          <u xml:id="u-169.0" who="#Marszalek">Ponieważ w tej sprawie zgłosiło się do głosu 9 mówców nie możemy jej zatem dziś załatwić. Proponuję odłożyć sprawę do jutra, a zamierzam jutro odbyć krótkie pojedzenie.</u>
          <u xml:id="u-169.1" who="#Marszalek">Są jeszcze wnioski nagłe, a mianowicie: wniosek p. Jana Woźnickiego i tow. w sprawie natychmiastowego uregulowania stosunków prawno-służbowych i wynagrodzenia pisarzy gminnych, który odesłałem do Komisji; Administracyjnej.</u>
          <u xml:id="u-169.2" who="#Marszalek">Następnie jest wniosek nagły p. Bryla tow. w sprawie przyśpieszenia i ułatwienia eksportu produktów naftowych do krajów zachodniej i południowej Europy.</u>
          <u xml:id="u-169.3" who="#Marszalek">Proszę p. Bryla o odczytanie swego wniosku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-170">
          <u xml:id="u-170.0" who="#RBryl">(czyta):</u>
          <u xml:id="u-170.1" who="#RBryl">Wysoki Sejm raczy uchwalić:</u>
          <u xml:id="u-170.2" who="#RBryl">Wzywa się Rząd, by umożliwił eksport nadwyżek produktów naftowych ponad za potrzebowanie wewnętrzne do krajów Ententy rafineriom prywatnym bez nakładania im jakichkolwiek ograniczeń, z wyjątkiem zastrzeżenia oddania waluty do dyspozycji Polskiej Krajowej Kasie Pożyczkowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-171">
          <u xml:id="u-171.0" who="#Marszalek">Odesłałem ten wniosek do Komisji Przemysłowo-Handlowej. Wniosek nagły p. Bryla i, tow. w sprawie uwolnienia od cła dla maszyn, narzędzi, półfabrykatów, surowców i materiałów pomocniczych, potrzebnych dla przemysłu, górnictwa i gospodarstwa rolnego, odesłałem do tej samej Komisji.</u>
          <u xml:id="u-171.1" who="#Marszalek">Wniosek nagły pp. Krempy, Dąbala tow. w sprawie objęcia etatem skarbowo budżetowym budowy dwóch mostów na Wisłoce pod Gawłuszowicami i Przecławiem w powiecie Mieleckim w Małopolsce, odesłałem do Komisji Robót Publicznych.</u>
          <u xml:id="u-171.2" who="#Marszalek">Wniosek nagły p. Witosa i tow. P. S. L. Piastowców w sprawie pokrycia roszczeń rolników, zrzeszeń rolniczych, oraz instytucji polskich do b. skarbu austr. względnie austro-węgierskiego, pochodzących z dostaw bydła rzeźnego i paszy, odesłałem do Komisji Prawniczej.</u>
          <u xml:id="u-171.3" who="#Marszalek">Wniosek nagły posłów Związku Ludowo Narodowego w sprawie pedanta spiesznego ratunku ludności Ukrainy, mordowanej przez bolszewików, odesłałem do Komisji Spraw Zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-171.4" who="#Marszalek">Wniosek nagły p. Janą Potoczka i tow. w sprawie odbudowy miasta powiatowego ma nowy, spalonego z powodu wojny, odesłałem do Komisji Odbudowy Kraju.</u>
          <u xml:id="u-171.5" who="#Marszalek">Wreszcie nagły wniosek pp. N. Polezka; Babicza, Dyrły i tow. P. Ś, L. Piastowców w sprawie, popierania spółek budowlanych, , drobnych fabryk i warsztatów rzemieślniczych i rolniczych, odesłałem do Komisji Opieki Społecznej.</u>
          <u xml:id="u-171.6" who="#Marszalek">I Nadszedł też nagły wniosek Ministerstwa Rolnictwa i Dóbr Państwowych w przedmiocie regulowania obrotu ziemią. Proponuję, aby wniosek ten odesłać w pierwszem czytaniu bez rozprawy do Komisji Prawniczej. Uważam, że Izba na to się zgadza.</u>
          <u xml:id="u-171.7" who="#Marszalek">Ponieważ Komisja, która zajmuje się sprawą traktatu, naznaczyła posiedzenie na jutro po południu, a Komisja Konstytucyjna na godzinę 9 rano, a zatem zmuszeni jesteśmy odbyć jutro tylko krótkie posiedzenie od godz. 10 do godz. 1 z następującym porządkiem dziennym: (czyta) Trzecie czytanie ustawy w przedmiocie dóbr donacyjnych (druk Nr. 682).</u>
          <u xml:id="u-171.8" who="#Marszalek">Dalszy ciąg drugiego i ew. trzecie czytanie ustawy w przedmiocie zwalczania chorób zakaźnych (druk Nr. 793).</u>
          <u xml:id="u-171.9" who="#Marszalek">Sprawozdanie Komisji Wojskowej w sprawie ustawy o osobistych świadczeniach wojennych (druk Nr. 854 i 681).</u>
          <u xml:id="u-171.10" who="#Marszalek">Sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej w sprawie przyznania funkcjonariuszom państwowym nadzwyczajnego dodatku drożyźnianego (druk Nr. 855 i 773).</u>
          <u xml:id="u-171.11" who="#Marszalek">Zwracam uwagę na to, że w sobotę będzie kwest ja aprowizacji i monopolu zbożowego, a zatem proszę Posłów, by nie wyjeżdżali. Sejm ma prawo tego żądać, bo w przyszłym tygodniu rozjedzie się na dłuższy czas. A zatem w sobotę i w poniedziałek będą pełne posiedzenia nawet z wątpliwem głosowaniem.</u>
          <u xml:id="u-171.12" who="#Marszalek">Nikt nie protestuje, zatem porządek dzienny przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-171.13" who="#Marszalek">Zamykam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-171.14" who="#Marszalek">(Koniec pojedzenia o godz., 9 m. 50 wieczorem ).</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>