text_structure.xml 199 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547 548 549 550 551 552 553 554 555 556 557 558 559 560 561 562 563 564 565 566 567 568 569 570 571 572 573 574 575 576 577 578 579 580 581 582 583 584 585 586 587 588 589 590 591 592 593 594 595 596 597 598 599 600 601 602 603 604 605 606 607 608 609 610 611 612 613 614 615 616 617 618 619 620 621 622 623 624 625 626 627 628 629 630 631 632 633 634 635
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">Sprawozdanie stenograficzne</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">z 16. posiedzenia Sejmu Ustawodawczego</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">z dnia 20 marca 1919 r.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#komentarz">godz.</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#komentarz">4</u>
          <u xml:id="u-1.6" who="#komentarz">min.</u>
          <u xml:id="u-1.7" who="#komentarz">1</u>
          <u xml:id="u-1.8" who="#komentarz">5 po pół</u>
          <u xml:id="u-1.9" who="#komentarz">udniu).</u>
          <u xml:id="u-1.10" who="#komentarz">Przedstawiciele Rządu:</u>
          <u xml:id="u-1.11" who="#komentarz">Minister Spraw Wewnętrznych Stanisław Wojciechowski, Minister Sprawiedliwości Leon Supiński, Minister Przemysłu i Handlu Kazimierz Hącia, Minister Rolnictwa i Dóbr Państwowych Stanisław Janicki, Minister Pracy i Opieki społecznej Jerzy Iwanowski, Minister Sztuki i Kultury Zenon Przesmycki, Minister Robót Publicznych Józef Pruchnik, Minister Skarbu Józef Englich, Minister Aprowizacji Antoni Minkiewicz, Minister Zdrowia Publicznego Tomasz Janiszewski, Mini ster Spraw Wojskowych Józef Leśniewski.</u>
          <u xml:id="u-1.12" who="#komentarz">Podsekretarze Stanu:</u>
          <u xml:id="u-1.13" who="#komentarz">w Min. Spr. Zewn. Władysław Wróblewski, w Min. Spr. Wewn. Józef Bek, w Min. Sprawiedl. Józef Światopełk Zawadzki, w Min. Przem. i Hand. Henryk Strasburger, w Min. Ról. i Dóbr Państw. Zygmunt Chmielewski, w Min. Pracy i Opieki Społ. Aleksander Prystor, w Min. Poczt i Telegr. Jan Urbański, w Min. Sztuki i Kultury Jan Heurich, w Min. Skarbu Władysław Byrka, w Min. Aprów. Janusz Machnicki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#Marszalek">Otwieram posiedzenie. Protokuł 14 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu żadnych zarzutów. Protokuł 15 posiedzenia znajduje się w biurze sejmowem do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają dziś pp. A. Harasz i J. Putek. Listę mówców prowadzi p. Harasz. Proszę pana sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#SekretarzpPutek">Interpelacja p. ks. Z. Sędzimira i innych w sprawie wychodźtwa sezonowego.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#SekretarzpPutek">Interpelacja w kwestii uregulowania sprawy tak zwanych Kantoratów spornych.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#SekretarzpPutek">Interpelacja p. Jachowicza, Sobka, Pieniążka, Przewrockiego, Dyły i tow. do p. ministra rolnictwa i p. ministra dla spraw wojskowych w sprawie bezwzględnego asenterowania koni i klaczy hodowlanych dla celów wojskowych.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#SekretarzpPutek">Interpelacja p. Jachowicza, Sobka, Pieniążka, Przewrockiego, Dyły i tow. do p. ministra dla spraw wojskowych w sprawie zakazu noszenia mundurów^ ^dawnej armii austriackiej osobom cywilnym i odbierania tychże przez wojsko i żandarmerię w Galicji.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#SekretarzpPutek">Interpelacja p. Smulikowskiego i towarzyszy do p. ministra oświaty i p. ministra komunikacji w sprawie ulg kolejowych dla nauczycieli.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#SekretarzpPutek">Interpelacja p. Jana Dąbskiego i tow. z klubu P. S. L (Piastowców) do p. ministra rolnictwa w sprawie rozporządzenia majątkami państwowymi w pow. włodawskim.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#SekretarzpPutek">Interpelacja p. A. W. Pączka i towarzyszy do pp. ministra spraw wojskowych i ministra zdrowia publicznego w sprawie powołania do wojska lekarza miejskiego w Ostrowcu p. M. Karwackiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#Marszalek">Interpelacje te prześlę p. prezydentowi ministrów na drodze regulaminem przepisanej.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#Marszalek">Donoszę Panom, że wstąpił do Sejmu z posłów Cieszyńskich, poseł Karol Junga, a z posłów wybranych z Białej Siedleckiej — poseł Seweryn Czetwertyński.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#Marszalek">Zarazem nadszedł list od ks. biskupa podlaskiego, Henryka Przeździeckiego, z dnia 18 marca b. r., w którym donosi, że się zrzeka mandatu poselskiego do Sejmu Ustawodawczego. Doniosę o tym liście panu prezydentowi ministrów w celu powołania jego zastępcy.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#Marszalek">Muszę też Panom zakomunikować rozkład następnych posiedzeń. Czy posiedzenie najbliższe odbędzie się jutro czy w sobotę, zależeć będzie od przebiegu dyskusji. Nie odbędzie się zaś posiedzenie w poniedziałek i we wtorek, ponieważ we wtorek jest święto, ale od środy począwszy będą się odbywały posiedzenia codziennie, jużto plenarne, jużto komisyjne, a więc bez pauz dla sobót i poniedziałków, a to dlatego, ponieważ już za dwa tygodnie rozpoczną się ferie wielkanocne, to jest w ostatnią sobotę przed Niedzielą Palmową. Proszę Szanownych Panów, ażeby tak ułożyli swoje interesy, by począwszy od 26 marca aż do 11 kwietnia nie potrzebowali wracać do domu.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#Marszalek">Zarazem donoszę Panom, że dzisiejszy porządek dzienny inaczej jest wydrukowany, niż został opublikowany na końcu zeszłego posiedzenia. Punktem 1-szym miał być dzisiejszy punkt 6, a 2-gim miał być dzisiejszy 7-my. Przestawienie to nastąpiło za moją zgodą, w przypuszczeniu, że od punktu 1-go do 5-go nikt nie będzie zabierał głosu; przekonałem się jednak, żem się pod tym względem pomylił, wrócimy przeto do tego, co było postanowione na przeszłem posiedzeniu. A zatem pierwszym punktem jest dalszy ciąg dyskusji nad odpowiedzią p. ministra spraw wewnętrznych na interpelację p. Daszyńskiego i tow. w sprawie krwawych zajść w Zagłębiu Dąbrowskiem, które miały miejsce dnia 12 marca r. b. w Dąbrowie. (druk 200}.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#Marszalek">Głos ma p. Daszyński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PDaszynski">Wysoka Izbo!</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#PDaszynski">Trzy cele miała na oku interpelacja moja i moich towarzyszy wniesiona w sprawie morderstwa dokonanego na bezbronnym ludzie w Zagłębiu Dąbrowskiem:</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#PDaszynski">Pierwszy — ażeby ludność, naród cały ochronić od szaleńczej i zbrodniczej polityki prześladowań i represji, które tak długo znieprawiały i krwawiły kraj i naród pod rządami obcych zaborców.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#PDaszynski">Drugi, — aby zwrócić uwagę Wysokiego Sejmu na niezdrowe i niemożliwe nadal do utrzymania stosunki wśród organizacji i w funkcjonowaniu władzy, zwanej jakby na ironię władzą — „bezpieczeństwa publicznego”.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#PDaszynski">Trzeci — aby raz na zawsze położyć koniec plamieniu rąk młodej armii polskiej przez mord bezbronnych, przez mord polskich kobiet i dzieci.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#PDaszynski">Te trzy cele są tak ważne, iż ośmielę się rozwinąć je na tle krwawych, fatalnych wypadków z dnia 12 marca i przedstawić Sejmowi ogólny stan sprawy tam w Zagłębiu, aby wykazać, że nadal tych stosunków ani rząd, ani Sejm, ani lud cierpieć nie może i nie powinien.</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#PDaszynski">Wypadki z dnia 12 marca 1919 r. w Zagłębiu Dąbrowskiem opierają się na dwóch najgorszych doradcach w sprawie publicznej: na fałszu i na strachu. Fałsz to bowiem i strach spowodowały ten rozlew krwi niewinnej, fałsz i strach — według przyznania pana ministra spraw wewnętrznych, którego uczciwe i otwarte stanowisko w tej Wysokiej Izbie muszę podnieść z szacunkiem, — fałsz i strach podały sobie ręce, aby doprowadzić ludzi do wypadków, których kresem był maso wy mord: 8 trupów, wśród nich kobieta i dziecko przebite bagnetem, nie zastrzelone błędną kulą, i dwudziestu kilku rannych. A więc plon niejednej nieraz krwawej potyczki z wrogiem, był plonem walki stoczonej z ubogą, wygłodniałą ludnością polską, robotniczą ludnością.</u>
          <u xml:id="u-5.7" who="#PDaszynski">I my to, my socjaliści polscy, jesteśmy powołani i obowiązani o tę krew niewinnie przelaną upomnieć się przed Wami wielce szanowni Panowie i o tę krew wołać o pomstę do społeczności polskiej, jeżeliby uszy Wysokiej Izby pozostały nieczułe na to, co się działo dnia 12 marca w Zagłębiu Dąbrowskiem, my, powiadam, nie tylko dlatego, że nas wybrała znaczna część tej ludności, która dzisiaj narażona jest na bagnety i kule polskiego żołnierza, ale także dlatego, iż my, i nikt inny jak my przez ćwierć wieku niemal byliśmy tym posterunkiem, tym szańcem, wysuniętym przeciwko ugodzie z caratem, który dziś reprezentują pod pewnym względem bolszewicy, bolszewicy świadomi, bolszewiccy wodzowie, bolszewiccy najmici, bolszewiccy agenci.</u>
          <u xml:id="u-5.8" who="#PDaszynski">Bolszewizm ten nie jest dla nas niczem nowem. My od ćwierć wieku blisko stanowimy cel jego pocisków. Znamy melodję i znamy tekst i wiemy, kto są ci ludzie, którzy stoją ze sztandarem przechrzczonym dzisiaj na sztandar komunistyczny. Nas to nazywano socjal-patriotami”, a dziś nazywa się nas w tych samych odezwach i przez tych samych ludzi pisanych „socjal-obłudnikami”, — „socjal - oportunistami”. Nas to nazywali sługami burżuazji szowinistycznej, nas usiłowano zrobić niemożliwymi w klasie robotniczej przez lat 20. Myśmy to stawiali czoło i powiem, chętnie podejmowaliśmy tę walkę, i myśmy to przed laty 15, kiedy pojawił się na horyzoncie polskiej rewolucji miraż republiki od Łodzi aż do Władywostoku, kiedy mówiono nam, że Polska niepodległa jest utopją, że jest szlachecką mrzonką, wtedy myśmy stawiali czoło dla obrony niepodległej Polski, wbrew idei, której wielkości nikt odmówić nie śmiał, idei republiki od Łodzi, Kalisza aż po Władywostok</u>
          <u xml:id="u-5.9" who="#komentarz">(Głos na prawicy. Poza Kalisz ani rusz!)</u>
          <u xml:id="u-5.10" who="#PDaszynski">Myśmy zaś wychodzili z jednego, tysiąckroć razy silniejszego i głębszego uczucia, — z niezłomnej wiary naszej w nieśmiertelne, niezniszczalne prawa narodu polskiego do niepodległości, zjednoczenia i wolności (Brawa na lewicy). My, którzy walcząc przeciwko ugodowcom republikańskim z lewicy mieliśmy z prawej strony ugodowców — „patriotów”, ugodowców, którzy za miskę soczewicy, za autonomię miejską, stawali bez zastrzeżeń na gruncie państwowości rosyjskiej” (Na lewicy.* Dmowski!). Stawali bez zastrzeżeń i dawali rekruta carowi z tą pierwszą chwilą, kiedy o rekruta do Polaków się zwrócono. I myśmy to byli, którzyśmy musieli walczyć z ugodą z prawej strony, z ugodą, która plamiła i hańbiła imię Polski, wędrując pod pomnik carowej Katarzyny jako deputacja szlachty i magnaterii polskiej. I z chwilą kiedy nazywano nas na lewicy socjal-ugodowcami, kiedy piętnowano nas jako zdrajców sprawy socjalistycznej, z tą chwilą walono w nas jakby obuchem w głowę tem, że jesteśmy — „beznarodowcami”, że jesteśmy zdrajcami narodu.</u>
          <u xml:id="u-5.11" who="#PDaszynski">Tak we dwa ognie brani rośliśmy jednak i nie można powiedzieć, jakoby czerwony sztandar powiewał nad coraz to mniejszą grupą robotniczej klasy, albowiem czerwona fala uświadomionych polskich robotników wzrastała i wzrasta do dnia dzisiejszego. Dlatego powiadam, że myśmy w pierwszym rzędzie powołani do tego, ażeby między Wami, Panowie potomkowie polityczni ugody z prawicy, a ugodą z lewicy, ażeby w klasie robotniczej stanąć jako reprezentanci niezłomnej wiary w Polskę, wiary, która się oto ucieleśnia w tym Sejmie i w tej niepodległej Rzeczypospolitej.</u>
          <u xml:id="u-5.12" who="#PDaszynski">Dziś mamy niepodległą Polskę. Dążymy do jej zjednoczenia, dążymy do jej wybudowania, i do jej wykształtowania, opartego na prawie obywatelskim, na demokracji, na zadowoleniu wszystkich uprawnionych potrzeb każdej klasy i każdej grupy społecznej. A jednak Panowie dzisiaj, jak ta Polska długa i szeroka, tak rozlega się w niej wielki płacz i szloch okrutny więzionych, bitych, katowanych i obrabowywanych biednych ludzi pod pozo rem walki z bolszewizmem. Niema powiatu, niema więzienia w Galicji i Królestwie, gdzieby ta misja — „walki z bolszewizmem” nie tłukła, nie katowała, nie okradała podle ludzi, napadniętych we śnie pod pozorem, że są bolszewikami. Czyż Sejm, czyż my tego Sejmu partie i członkowie, pozostaniemy głusi na ten jęk, na ten płacz mas chłopskich i robotniczych, czyż my rzeczywiście pod płaszczykiem teoretycznych debat o bolszewizmie zatkamy uszy na jęki parobków i służby folwarcznej, na krzywdy robotników, na kule i razy, padające gęsto na każdego, kto się naraził żandarmom? Czy my tu damy się zwieść teoretycznym bredniom, które się mówi na temat popularnego dzisiaj bolszewizmu? Czy nie wypełnimy roli ciała prawodawcze go i ciała kontrolującego nad rządem?</u>
          <u xml:id="u-5.13" who="#PDaszynski">Moi Panowie — był czas, kiedy jednym z najpopularniejszych argumentów ze strony endecji było pytanie: Do czego wy socjaliści polscy dążycie? Dążycie do zamiany rosyjskiego czy austriackiego żandarma na żandarma polskiego. Myśmy wówczas mówili: Choćby ten polski żandarm próbował wystąpić tak, jak występowali jego koledzy rosyjscy czy austriaccy, wówczas polski Sejm, polski wolny, zorganizowany lud potrafi go obezwładnić, potrafi go ukarać. A dziś? Na Boga— toż to szyderstwo endecji staje się dzisiaj ciałem w Polsce, toż ten polski żandarm jest jak gdyby wyrafinowanem okrucieństwem żandarma rosyjskiego i austriackiego. Toż wszyscy my świadkami jesteśmy tego, od czego krew mrozi się w żyłach. A dzieje się się to pod egidą polskiego rządu, pod hasłem Białego Orła, pod znakiem Rzeczypospolitej.</u>
          <u xml:id="u-5.14" who="#PDaszynski">Proszę Panów, to nie są frazesy. Mam przed sobą raport żandarma, który zgłosił swoje sprawozdanie urzędowe z dnia 15 lutego r. b. z Będzina, a więc z owego terytorium, o którem mówimy. Z tego raportu chcę wyjąć kilka niezmiernie charakterystycznych cytat:</u>
          <u xml:id="u-5.15" who="#PDaszynski">1)„W Zagłębiu,—pisze pan rotmistrz Niedzialski, — niema polaków, bo każden przeciwko państwu polskiemu pracuje. Ratowanie widzę tylko w wypadku, jeżeli: 1) Zagłębie dostanie wojskowego dyktatora z silną ręką, który tak cywilne, jak i wojskowe urzędy pod sobą będzie miał”.</u>
          <u xml:id="u-5.16" who="#PDaszynski">Proszę polszczyznę darować; jest to Polak zniemczony, jeden jedyny w Zagłębiu, jak on sam twierdzi.</u>
          <u xml:id="u-5.17" who="#PDaszynski">2)„Nadesłanie energicznego, doświadczonego starosty z Galicji któryby tutejszy komisariat objął”.</u>
          <u xml:id="u-5.18" who="#PDaszynski">Znów proszę przebaczyć polscyźnie.</u>
          <u xml:id="u-5.19" who="#PDaszynski">8) — „Usunięcie milicji ludowej, tego gniazda bolszewizmu”.</u>
          <u xml:id="u-5.20" who="#komentarz">(Na prawicy brawo, głosy:</u>
          <u xml:id="u-5.21" who="#PDaszynski">Słusznie).</u>
          <u xml:id="u-5.22" who="#PDaszynski">Wiedziałem...</u>
          <u xml:id="u-5.23" who="#PDaszynski">4)„Stworzenie nadzwyczaj silnej, dobrze płaconej żandarmerii, by się ci ludzie bez kłopotu o swój byt tylko swej służbie poświęcić mogli.</u>
          <u xml:id="u-5.24" who="#PDaszynski">5)Podrzędowanie — polszczyzna p. Niedzialskiego—policji w miastach pod nadzór oficerów żandarmerij ”.</u>
          <u xml:id="u-5.25" who="#PDaszynski">Ale clou tego wszystkiego stanowi punkt 6.</u>
          <u xml:id="u-5.26" who="#PDaszynski">6) — „Kreowanie — Biura dla zwalczania bolszewizmu — z odpowiednim wynagrodzeniem pieniężnym osoby, która się tem zajmować będzie i to dlatego, by bolszewizmowi pracującemu z pieniędzmi i wynagradzającemu swych agitatorów dobrze, można odpowiednio wynagradzanych kontragitatorów po stawić”.</u>
          <u xml:id="u-5.27" who="#PDaszynski">Czegóż carski żandarm nie mógł by nauczyć się jeszcze od tego polskiego rotmistrza? Wszakże to jest dosłownie to samo, co żandarmeria rosyjska uważała za konieczne do zrobienia. Wszakże bagnet, kula i prowokator to były środki używane przez cara wobec — „miatieżników” polskich. Wobec żandarma rosyjskiego każdy był buntowszczykiem, tak jak wobec żandarma polskiego każdy jest bolszewikiem. Analogia jest kompletna, analogia, która nas przeraża i zastrasza, nie dlatego, jakobyśmy się bali tych propozycji podłych i głupich, ale dlatego, że w tych ludziach, którzy, jak pokazały zdarzenia z 12 marca, są panami życia i śmierci, niema ani krzty zrozumienia, w jakim też oni środowisku pracują.</u>
          <u xml:id="u-5.28" who="#PDaszynski">Jesteśmy tu wśród ludności kilkudziesięciotysięcznej, ludności górniczej, ludności najgorzej opłacanej z całego proletariatu polskiego, jesteśmy wśród ludności o najsłabszej organizacji, ponieważ organizacja ta powstać nie mogła; jesteśmy w środowisku, w którem w ciągu jednego tylko trwania wojny było 29 strajków ekonomicznych, w których t. z w. „pańska szychta” wynosiła do niedawna 4 korony dziennie, —to jest nędza skrajna, która liczy na korony tam, gdy zarobek robotnika warszawskiego wyraża się w markach jesteśmy wśród ludności, którą państwo wskutek zbiegu nieszczęśliwych wypadków, czy zbiegu innych okoliczności, których tu analizować nie myślę, pod względem aprowizacji absolutnie zaniedbało, której się nie dotrzymuje obietnicy, że co dwa dni 60 wagonów ziemniaków ma być tam przesłanych; jesteśmy w kraju prawie granicznym, w którym przemytnictwo rozwinięte jest do najszaleńszego stopnia. Jak będziemy mieli sposobność wykazać, przemytnictwo Zagłębia jest to rana otwarta, przez którą żywność uchodzi do Niemiec, tych Niemiec, dla których niema dość wysokich sum, aby uratować się od śmierci głodowej. Jesteśmy zatem w terytorium, w którem gdyby nie było ani jednego bolszewika, ani jednego socjalisty, ani jednej organizacji, w którem, gdyby ludność poprzysięgła sobie być lojalną, spokojną i cierpliwą, to mimo to bylibyśmy świadkami ruchów czysto głodowej natury. Od czterech miesięcy jak wąż morski ciągnie się historia należytej aprowizacji tego rejonu i od czterech miesięcy aprowizacja tego rejonu utyka i kuleje. Pan minister aprowizacji powinienby wstać i powiedzieć, dlaczego nie jest w stanie zaaprowizować należycie tego terenu, tak niesłychanie dla naszego przemysłu ważnego. Jesteśmy na terenie, gdzie zaniedbanie kopalń mści się olbrzymią ilością gazów, które powodują to, że dzień roboczy robotników nie może być normalnym dniem nawet 8-o godzinnym; jesteśmy na terenie, gdzie górnicy, pozbawieni butów, bosą nogą stoją w wodzie u przodka i z kilofem oddają się pracy; jesteśmy na terenie wśród ludności pozbawionej koszul i bielizny, która się o to prosi poprostu; jesteśmy w najbardziej chorem miejscu naszej Ojczyzny!</u>
          <u xml:id="u-5.29" who="#PDaszynski">I darujcie mi Panowie, ale jeżeli co na mnie zrobiło kiedy straszne wrażenie, wrażenie, które było tak odpychające, że najsłodsze formy teorii bolszewizmu nie mogły znaleźć przystępu do mego mózgu, — nie mówię o sercu — to był fakt, kiedy agitatorzy bolszewiccy przybyli do szpitala, ażeby tam zamordować leżących w łóżku dwóch ministrów. Ten mord dokonany po usunięciu siostry miłosierdzia na dwóch wrogach politycznych, w szpitalnem łożu, jest szczytem ohydy odpychającym każdego człowieka. Otóż przyznam się Panom, że podobne wrażenie robi na mnie ta propozycja żandarma dyktatora co do najlepiej płatnego żandarma i co do biura dobrze płatnego, ażeby przez kontragitację i prowokację zwalczyć bolszewizm. Temu żandarmowi nie przyjdzie na myśl nawet, że tam trzeba ziemniaków, mąki, butów i koszul, że trzeba tej ludności zabezpieczyć pracę i trzeba jej dać spokój bodaj zwierzęcia sytego i nakarmionego, bo w przeciwnym wypadku masy nie znają żartów i masy głodne, masy ogołocone z najprostszych potrzeb do życia, takie masy są usprawiedliwione nawet wtedy, gdy dopuszczają się szaleńczych zbrodni.</u>
          <u xml:id="u-5.30" who="#PDaszynski">Ale tych zbrodni tam nikt nie popełnił, bo masa szła w pochodzie takim samym dobrym, jak w niedzielę przedtem pochód Kilińskiego. Ona szła w pochodzie złożonym z ludności, której nie przeszło przez myśl i nie wpadło do głowy, że jakiś pułkownik zawiesił na kołku konstytucję polską, t. j. tę odrobinę swobód, swobód ruchu i wolności obywatelskiej, która jest już dzisiaj udziałem każdego z nas, i z której tak obficie korzysta warszawska narodowa demokracja, urządzając obchody i pochody, urządzając zbiegowiska i urządzając napaści na urzędowe budynki bez strzelaniny, bo kiedy w Warszawie darto papiery nie padł z niczyjej strony ani jeden strzał, nie było władzy, nie było pułkownika, nie było żandarma, nie było propozycji, jak zwalczyć ruch ludowy w Warszawie. Proszę Panów, ale tam wystarczyło, że bezbronny tłum wyszedł na ulicę, demonstrując za swojemi prawami, za swojemi poglądami połitycznemi, za swojemi potrzebami gospodarczemi, ażeby sobie rozwiązano wobec tłumu ręce, ażeby do tego tłumu strzelać, jak się strzela do bezdomnych psów.</u>
          <u xml:id="u-5.31" who="#PDaszynski">Proszę Panów, główną bolączką w stosunkach bezpieczeństwa jest spór między żandarmerią a między milicją ludową, spór wywalczany przez dwie zbrojne organizacje na plecach bezbronnych obywateli. Nic wydając zu pełnie żadnego sądu o żandarmerii lub milicji, gdybym tylko teoretycznie traktował tę sprawę, musiałbym zwrócić się do pana ministra 'wojny i do pana ministra spraw wewnętrznych z gorącą prośbą, aby położyli koniec tym szaleństwom, tym anomaliom, że dwie zbrojne straże bezpieczeństwa stały się przyczyną ciągłego niebezpieczeństwa w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-5.32" who="#komentarz">(Głosy. Trzy)</u>
          <u xml:id="u-5.33" who="#PDaszynski">Proszę Panów, przecież ta milicja rządowa jest organem pana ministra spraw wewnętrznych. Przecież pan minister spraw Wewnętrznych z tej trybuny powiedział, że wysiał specjalnych mężów zaufania, swoich oficerów milicyjnych, którzy mieli mu zdać raport o tem, co się tam dzieje. Pan minister musi się dowiedzieć o tym policzku, jaki otrzymał jego autorytet, albowiem jego straż za aresztowało wojsko, i jego to organizacja siedzi dzisiaj pod kluczem w Krakowie jako szereg zbrodniarzy.</u>
          <u xml:id="u-5.34" who="#PDaszynski">Jak to wyglądało wystarczy spojrzeć na suchy szkielet taktów, który ośmielę się tutaj Wysokiej Izbie odczytać.</u>
          <u xml:id="u-5.35" who="#komentarz">(Czyta :</u>
          <u xml:id="u-5.36" who="#PDaszynski">Dnia 12 marca podczas pamiętnych wydarzeń w Zagłębiu, Milicja Ludowa państwo a uległa rozbrojeniu i internowaniu przez wojsko.</u>
          <u xml:id="u-5.37" who="#PDaszynski">Fakt przedstawia się jak następuje:</u>
          <u xml:id="u-5.38" who="#PDaszynski">Po porozumieniu się z komisarzem rządowym będzińskim panem Pękosławskim, i po ustaleniu, że wojsko kategorycznie żąda niemieszania się służby bezpieczeństwa do mających zajść wypadków i całą odpowiedzialność bierze na siebie, komendant okręgu częstochowskiego M. L. oficer M L. Sarankiewicz wydał rozkaz, by oddziały M. L. nie wydalały się z koszar. Rozkaz ten był powtórzony przez szefa sztabu Komendy Głównej M. L. ppor. Jareckiego, wysłanego umyślnie przez Min. Spr. Wewn. do Zagłębia na czas przewidywanych zaburzeń. Oddziały spełniły rozkaz. Jednakowoż, kiedy w Dąbrowie Górniczej miejscowy oddział żandarmerii wykazał wielkie zdenerwowanie i począł strzelać do zbliżającego się tłumu z odległości 500 kro ków, komendant obwodu Dąbrowskiego M. L. of. M. L. Łuczak uznał za stosowne wyprowadzić oddział swój z koszar, wprowadzić go pomiędzy tłum a żandarmerię, zasłaniając tę ostatnią i przystąpić do rozproszenia manifestantów. Po rozejściu się tłumu oddział M. L powrócił spokojnie do koszar. W krótkim czasie zjawił się oddział wojska w liczbie jednego baonu z kilkunastoma karabinami maszynowemi, aresztował komendanta obwodu Łuczaka, i przystąpił do rozbrajania milicjantów. Milicjanci sądząc początkowo, że mają do czynienia z oddziałem wojska, który połączył się z zagłębiowskimi bolszewikami i idzie rozbrajać straż bezpieczeństwa chcieli się bronić, jednak na rozkaz of. M. L. Łuczaka od dali broń bez strzału.</u>
          <u xml:id="u-5.39" who="#PDaszynski">O rozbrojeniu M. L. w Dąbrowie do wiedział się przebywający podówczas w Będzinie szef sztabu M. L. ppor. Jarecki i Kmdt okr. częstochowskiego M. L. Sarankiewicz. Komisarz rządowy będziński zainterpelowany i proszony o interwencję odrzekł, że obecnie żadnej władzy nie posiada i nie jest w stanie nic przedsięwziąć. Ppor. Jarecki i kmdt okr. Sarankiewicz postanowili wtedy udać się dla wyjaśnienia sytuacji do Dąbrowy Górniczej. Po przyjeździe na miejsce szef sztabu M. L. ppor. Jarecki porozumiał się z kmdtem powiatu majorem Niewiadomskim i uzyskał zgodę jego na oddanie broni, odebranej dąbrowskie mu oddziałowi M L., specjalnemu od działowi milicji, który wezwany będzie z Będzina; milicjanci rozbrojeni w Dąbrowie mieli pozostawać w koszarach bez broni do czasu wyjaśnienia sprawy. Został wysłany pdchor. Rybicki z rozkazem sprowadzenia 30 ludzi M. L. z Będzina. W trakcie wydawania rozkazu pdchżemu Rybickiemu dowiedział się szef sztabu M. L. ppor. Jarecki, że oddział będziński M. L. już wymaszerował do Dąbrowy powołany rozkazem Kmd'a okręgu częstochowskiego M. L. Sarankiewicza. Pdchor. Rybicki dostał rozkaz przyprowadzenia 30 ludzi z te go oddziału do Dąbrowy i odesłania reszty do Będzina do koszar.</u>
          <u xml:id="u-5.40" who="#PDaszynski">Pdchor. Rybicki został jednak za trzymany przez wojsko zaraz za Dąbrową Górniczą, oddział zaś maszerujący z Będzina rozbrojono w drodze około kopalni — „Paryż”.</u>
          <u xml:id="u-5.41" who="#PDaszynski">Jednocześnie na rozkaz będzińskiego okręgu wojskowego dokonano rozbrojenia milicji w Sosnowcu, która się działa spokojnie w koszarach i żadne go udziału w zajściach nie brała.</u>
          <u xml:id="u-5.42" who="#PDaszynski">Kmdta obwodu będzińskiego M.L. of. M. L. Żółtowskiego aresztowano za Będzinem, gdy konno doganiał swój oddział maszerujący do Dąbrowy.</u>
          <u xml:id="u-5.43" who="#PDaszynski">Kmdta obwodu sosnowieckiego M. L. ppor. W. P. Szwarcbarta zatrzymano, lecz później uwolniono, dając mu glejt bezpieczeństwa podobny do przyjętych dla parlamentarzy armii nieprzyjacielskiej.</u>
          <u xml:id="u-5.44" who="#PDaszynski">Pdchor. Rybickiego puszczono na słowo honoru, że nie doniesie do Warsza wy o opisanych zajściach. Ze słowa tego, danego w sprawie służbowej ppułk. Rylskiemu, zwolnił pdchor. Rybickiego Wódz Naczelny.</u>
          <u xml:id="u-5.45" who="#PDaszynski">Kmdta okręgu częstochowskiego M. L. of. M. L. Sarankiewicza aresztowano, gdy zaniepokojony nieprzybywaniem pdchor. Rybickiego, udał się pieszo z Dąbrowy na spotkanie swego od działu.</u>
          <u xml:id="u-5.46" who="#PDaszynski">Szefa sztabu M. L. ppor. W. P. na padnięto podczas snu, odebrano mu siłą dokumenty wojskowe i zachowano się tak, że ppor. Jarecki uznał za stosowne, celem uniknięcia aresztowania, udać się niezwłocznie do Warszawy, skąd po złożeniu raportu i zaopatrzeniu się w dokumenta sztabu Generalnego, powrócił do Zagłębia.</u>
          <u xml:id="u-5.47" who="#PDaszynski">Majątek Ministerstwa Spraw Wewnętrznych w postaci inwentarza Milicji Ludowej- książek i dokumentów jej oraz pieniędzy rządowych w sumie około 8000 marek zagrabiono lub zdewastowano. Resztki majątku M. L. udało się ocalić i oddać pod opiekę- miejscowej policji komunalnej. Lecz oficerowie 11 go pp. zarekwirowali część mebli i całe zapasy żywności M. L., wydając wzamian bezsilnej wobec nich policji, kwit rekwizycyjny.</u>
          <u xml:id="u-5.48" who="#PDaszynski">W gwałtach tych i rabunku przyjmowały udział 11 i pp., 10-y pp., krakowska kompania szturmowa (szkoła szturmowa) i inne.</u>
          <u xml:id="u-5.49" who="#PDaszynski">Rozbrojonych milicjantów odstawiono etapem do Krakowa, gdzie z rozkazu Dowództwa Okręgu Generalnego krakowskiego, osadzono ich w więzieniu i postawiono w stan oskarżenia przed sądem wojennym o propagandę bolszewicką i porozumienie z Rządem Sowietów rosyjskich. Dwóch milicjantów, jak donosi wieść niesprawdzona, b. żołnierzy 1-ej brygady legionów, którzy chcieli zbiec z Krakowa, zastrzelono.</u>
          <u xml:id="u-5.50" who="#komentarz">(Mówi):</u>
          <u xml:id="u-5.51" who="#PDaszynski">Tak wygląda w świetle suchego raportu fakt, którego wżadnem państwie cywilizowanem żaden rząd nie będący rządem marionetek, nie mógłby ścierpieć: aby pułkownik Tarnawski z poduszczenia ppułk. Rylskiego zawiesił swobodę obywateli na parę godzin przed rozkazem strzelania, aby uciekał się do środków niemożliwych, rozkazując oficerom — uzbrojonym nb.</u>
          <u xml:id="u-5.52" who="#PDaszynski">w karabiny a nie szable,— dopiero na parę minut przed wydaniem rozkazu strzelania, by zwracali uwagę ludności przeciwko sobie stojącej, że pan pułkownik zawiesił prawo zgromadzania się w całem Zagłębiu!</u>
          <u xml:id="u-5.53" who="#PDaszynski">Pan Pękosławski oświadcza, że nie ma władzy i nie może dać interwencji! Widzimy dalej typowy przykład poprostu opętania cezarystycznego u pułkownika Tarnawskiego, o ile takiego pułkownika z Cezarem można porównywać. Widzimy stosunki te niemożliwe, widzimy bezceremonialne traktowanie iście po bolszewicku własności rządowej przez wojsko, przez oficerów, zabieranie gotówki, zabieranie zapasów żywnościowych instytucjom wojskowym, podlegającym ministerstwu spraw wojskowych i ministerstwu spraw wewnętrznych. To są rzeczy, na które naprawdę nikt spokojnie nie będzie mógł patrzeć, — ale już szczytem bezecnej głupoty jest obwinianie trzech oficerów milicji ludowej o bolszewizm i o próbę nawiązania stosunków z Radą Sowietów!....</u>
          <u xml:id="u-5.54" who="#PDaszynski">Proszę Panów, szeroka publiczność nie zna tych trzech ludzi. Ja miałem przykry zaszczyt rozmawiania z żoną jednego z nich, z kobietą chorą, plującą krwią, która się zwlokła z łóżka w Częstochowie, aby dowiedzieć się, za co też jej mężowi grozi sąd połowy w Krakowie, osadzonemu w osławionym z czasów austriackich więzieniu przy ul. Montelupich.</u>
          <u xml:id="u-5.55" who="#PDaszynski">Mamy więc komendanta dystryktu pana Sarankiewicza. Jakim jest bolszewikiem, to niech dotychczasowa jego działalność powie. Obecnie jest on członkiem Polskiego Stronnictwa Ludowego</u>
          <u xml:id="u-5.56" who="#komentarz">(głosy:</u>
          <u xml:id="u-5.57" who="#PDaszynski">Tak jest), ale był proszę Panów w Rosji podczas rewolucji, a kto był w Rosji podczas rewolucji ten napewno już jest — „bolszewikiem”.</u>
          <u xml:id="u-5.58" who="#PDaszynski">Nie radziłbym nawet na ławach ministrów lub na ławach wyższych urzędników ministerialnych przyglądać się zbyt dokładnie czy kto nie był w Rosji. Ale wobec biednego pana Sarankiewicza wystarczyło, że był w Rosji.</u>
          <u xml:id="u-5.59" who="#PDaszynski">Nad czem w Rosji pracował? Oto wydawał pismo — „Strażnica”, organ Koła Międzypartyjnego, na który miał wpływ pewnie i ś. p. zamordowany przez bolszewików Lutosławski. Mam tu drugie pismo, które redagował, organ Polskiej Organizacji Wojskowej pod tytułem — „Czyn”, wydawany w Piotrogrodzie. I ten — „bolszewik” pisze w artykule wstępnym w dniu 3 maja co następuje (czyta):</u>
          <u xml:id="u-5.60" who="#PDaszynski">„Uroczysty dzień jednoczący naród cały! Dzień triumfu myśli i ducha polskiego! Rocznica woli narodu ku trwaniu i wytrwaniu! Dzień ten mówi twardo wrogom naszym — teraźniejszym — czy przyszłym, wrogom z zachodu i wrogom z kresów wschodnich: jesteśmy — tworzymy — tworzyć będziemy!” Tak mówił — „bolszewik” Sarankiewicz. A jeszcze trzecie pismo wydawał w Kijowie pod godłem czysto — „bolszewickim”: — „Orzeł Biały”.</u>
          <u xml:id="u-5.61" who="#komentarz">(Śmiech).</u>
          <u xml:id="u-5.62" who="#PDaszynski">A teraz nikczemny fałsz, o którym wspomniałem na początku, jako motyw i parawan zbrodni, nikczemny fałsz rzuca podłe oszczerstwa na nieszczęśliwego, uwięzionego człowieka, na oficera, na współpracownika najbardziej skrajnego patriotyzmu polskiego i to tam, gdzie trzeba było tego patriotyzmu na polach nie tylko caratu ale i zwycięskiej rewolucji rosyjskiej. Temu człowiekowi według obaw żony grozi kula, sąd połowy. Drugiego, Stanisława Łuczaka, członka P. S. L., aresztowano również i obecnie jest pod są dem, a mamy i trzeciego p. Romana Żółtowskiego członka P. P. S., a więc tego stronnictwa, które się — „zaprzedało burżuazji” w myśl odezw bolszewickich, wydanych 12 marca, kiedy krew pomordowanych wołała o pomstę.</u>
          <u xml:id="u-5.63" who="#PDaszynski">Ale po co do wzniosłych sięgać motywów, skoro od wzniosłego do śmiesznego często tylko krok jeden. Bo oto mam list, który może najtajniejsze sprężyny wypadków w Będzinie i Sosnowcu odkrywa. Mam list, który od dam w ręce któregokolwiek z panów ministrów, spraw wewnętrznych czy sprawiedliwości, list, który zasługuje na uwagę, list wczoraj datowany</u>
          <u xml:id="u-5.64" who="#komentarz">(Czyta):</u>
          <u xml:id="u-5.65" who="#PDaszynski">Wielce Szanowny Panie!</u>
          <u xml:id="u-5.66" who="#PDaszynski">W sprawie ostatniego napadu pruskiego Qrenzschutz'u na Sosnowiec o śmielam się udzielić kilka wiadomości z prośbą o łaskawe sprawdzenie faktów i odpowiednie zareagowanie.</u>
          <u xml:id="u-5.67" who="#PDaszynski">Sprawa napadu powstała na tle szmuglowania słoniny do Mysłowic. Sosnowieccy szmuglerzy po porozumieniu się z niektórymi wpływowemi kacykami naszych władz w Sosnowcu postanowili nie bawić się w drobnostki i przeszmuglować odrazu około 200 pudów słoniny. Słonina owa została więc przywieziona do linii pogranicznej, następnie dano znać Niemcom, że słonina jest już gotowa do transportu i poproszono o silniejszy oddział żołdaków, ażeby oni, w razie jakichkolwiek komplikacji, odegnali naszą straż pograniczną siłą, na co władze niemieckie, jak z góry było do przewidzenia, chętnie się zgodziły.</u>
          <u xml:id="u-5.68" who="#PDaszynski">W konkluzji wszystko się odbyło programowo: nasza słaba straż zatrzymała słoninę, wtedy z tamtej strony kordonu wtargnęła na naszą stronę ukryta zawczasu kompania Qrenzschutz'u z karabinami maszynowemi, ode gnała naszą straż, wystrzelała kilkunastu chłopców naszych z kompanii, która na odgłos strzałów nadbiegła z pomocą naszej straży pogranicznej, ale słoninę do siebie przedostała. Teraz winniśmy sobie zadać pytanie, kto w sprawie tej zawinił. Że napad ten był urządzony przez Niemców z tendencją polityczną, jest zwyczajnem kłamstwem i to świadomem tych panów naszych dzierżących władzę w Zagłębiu, którzy w tej sprawie, jak i we wszystkich innych na podobnem tle maczają swoje nieczyste rączki.</u>
          <u xml:id="u-5.69" who="#komentarz">(Mówi):</u>
          <u xml:id="u-5.70" who="#PDaszynski">A owa sprawa słoniny stała się później tłem dla usprawiedliwienia zabójstw dokonanych przez wojsko, dla usprawiedliwienia pobudek, dla których wojsko wyprosiło sobie wszelką pomoc policji, żandarmerii i milicji ludowej. Bo wszakże ono działało niby dlatego, że tu ktoś z kimś granicę Polski chciał naruszyć! List ten oddam naszym władzom państwowym. Nie mam jeszcze prawa nazwisk dzisiaj wymieniać, lecz jestem głęboko przekonany, że jest to ślad o bardzo bujnych plonach.</u>
          <u xml:id="u-5.71" who="#PDaszynski">Niedługi jeszcze czas naszej wolności. Kilka zaledwie miesięcy dzieli nas od czasu, kiedy okupanci byli w tym kraju wszechwładną siłą, a jednak już się nagromadziło tyle nędzy, tyle krzywd, tyle bólu, że człowiek się pyta, jak to możliwe? I zdaje się chwilami, jakby brudne łapy podały sobie Austria i Rosja w tym polskim kraju, aby prowadzić dalej dzieło ujarzmienia szerokich mas ludowych</u>
          <u xml:id="u-5.72" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: To czyni burżuazja), bo to co się tu dzieje to nie jest polskie, to nie odpowiada państwu polskiemu, ani wolności naszej, ani naszym ideałom.</u>
          <u xml:id="u-5.73" who="#PDaszynski">(Potakiwania)*</u>
          <u xml:id="u-5.74" who="#PDaszynski">Można na Polskę patrzeć, jak kto chce. Chciano z jej nazwiska zrobić „pacierz co płacze i piorun co błyska”. Robiono ją w chwili rozpaczy i rozgoryczenia — „pawiem narodów i papugą”, ale nikt, powtarzam nikt, nie śmiał marzyć o Polsce jako żandarmie międzynarodowym i szpiclu policyjnym, uosabiającym w sobie jej myśl narodową</u>
          <u xml:id="u-5.75" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: Marzyła Targowica!)</u>
          <u xml:id="u-5.76" who="#PDaszynski">Ale targowicka hańba została zmyta krwią czterech pokoleń i nikt tej krwi oczyszczającej nie śmie usuwać z naszych dziejów.</u>
          <u xml:id="u-5.77" who="#PDaszynski">Stanem wyjątkowym chce się w tym kraju rządzić, ale słusznie Cavour powiedział, że każdy osioł potrafi rządzić stanem wyjątkowym. Zawieszano najprostszą swobodę ruchu, paraliżowano zgromadzenia</u>
          <u xml:id="u-5.78" who="#komentarz">(Głosy: Tugut wprowadził stan wyjątkowy)</u>
          <u xml:id="u-5.79" who="#PDaszynski">Proszę Panów, Tugut rządził stanem wyjątkowym od 6 stycznia do 16 stycznia t j. dni 10, a pan Paderewski rządzi stanem wyjątkowym od 16 stycznia do 20 marca t. j. dni 65 o ile się nie mylę. Proszę w tej proporcji zastosować zdanie Cavoura.</u>
          <u xml:id="u-5.80" who="#komentarz">(Na lewicy brawa, na prawicy śmiech. Głos na prawicy: Patent należy do wynalazcy. Marszałek dzwoni)</u>
          <u xml:id="u-5.81" who="#PDaszynski">Proszę Panów, my z dawnego zaboru austriackiego znamy tę łatwość strzelania do ludzi, my pamiętamy cały okres kilkudziesięciu lat budzenia się chłopa polskiego w Galicji i pamiętamy, kiedy każdy spór o miedzę, o skrawek lasu, o wypas trawy powodował zbrojną interwencję ze strony rządu — i pamiętamy, jak do chłopa strzelano, jak do zająca — i nie było roku, i nie było wyboru, i nie było waśni między chłopem a dworem, gdzieby wojsko nie występowało przeciwko chłopowi. Chłop płacił koszta interwencji rządowej krwią swoją i swoim mieniem—-a później, kiedy chłop stał się już potężnym, kiedy poczuł się Polakiem, kiedy razem z robotnikiem szczerze stawał i rzucał się do wal i o prawa, i wówczas widzieliśmy na ulicach miast naszych szarże wojsk austriackich przy lada okazji. Każdy z nas posłów stał przed bagnetem i każdy z nas był przedmiotem ataków kawalerii na ulicach miast w walce o reformę prawa wyborczego. A kiedy przyszła wojna i austriaccy szpiedzy zaczęli dyktować austriackiemu sztabowi, kogo to najpierw obezwładnić, kogo powiesić należy, wówczas, proszę Panów, ulice naszych miast pełne były aż do ostatnich miesięcy karabinów maszynowych, ba, armat, wojska, mającego pogotowie bojowe w koszarach. Austriacy wysyłali w myśl swojego różnonarodowego składu zawsze wojska obcego narodu przeciwko narodowi naszemu. A więc Czechów wysyłano przeciw Niemcom. Madziarów — na Polaków i Czechów. Rumunów i Rusinów na Niemców i Polaków — słowem można było tą całą kartą narodów, tym całym wachlarzem żonglować dowolnie na podstawie myśli głębokiej, że to narody obce występują przeciwko obcym. Ale ta austriacka metoda pod koniec już zaczynała bankrutować. Bo byliśmy świadkami, jak Rusin i Madziarowie rzucili broń w Krakowie, jak nie chcieli strzelać do ludzi i słyszeliśmy, że Czesi w Lincu oświadczyli, że nie będą strzelać do swoich wrogów Niemców, tak, że musiano tam liczyć już tylko na najzacieklejsze wojsko—na Rumunów i Rusinów w Wiedniu.</u>
          <u xml:id="u-5.82" who="#PDaszynski">A czy sądzicie Panowie, że to wojsko, któremu tak łatwo przychodziło strzelać do swoich, że ten żołnierz, który przebił bagnetem dziecko robotnicze i położył je trupem, że to wojsko będzie wojskiem walczącem w duchu armii polskiej? Czy sądzicie Panowie, że przyciągnie ono do nas sympatie Białorusinów i Litwinów, kiedy te straszne wypadki z Dąbrowy Górniczej szerokim echem odbiją się po świecie całym? Czy sądzicie Panowie, że to pozyska dla nas ludy na wschodzie, czy one rzeczywiście nie będą się musiały lękać takiego wojska, lękać go nie jako wojska, bo wojskiem rabusiów i maruderów na szczęście armia polska nie jest. Są to wyjątki, w których nie winię żołnierzy lecz winię tych kilku oficerów, a przedewszystkiem panów Tarnawskiego, Rylskiego, a przedewszystkiem złego ducha, który stal za niemi, hrabiego Tyszkiewicza, eksaustriackiego majora, który nie wiem jakim cudem został szefem sztabu u pana generała Gołogórskiego i który od miesiąca przysyłał rozkazy, aby przy pierwszej sposobności za łeb chwycić milicję ludową i rozwiązać. I nie jest to przypadkiem, że milicję ludową uwięzioną w Żyrardowie odsyła się później do Krakowa; tam miano wykosztowywać zemstę na zimno.</u>
          <u xml:id="u-5.83" who="#PDaszynski">Ale sądzę, że Ministerium Wojny i Najwyższe Dowództwo położy kres temu plamieniu imienia armii polskiej. My mamy tysiąc razy lepszą armię niż ta, którą chcą zrobić z naszego żołnierza panowie Rylscy, Tarnawscy i hrabiowie Tyszkiewicze. Kres tu powinien nastąpić tej rzeczy, która już dziś dojrzała do śledztwa i do sądu. Ja mam silną nadzieję, że sprawiedliwość będzie wymierzona, że karę poniosą ci, którzy zawiesili najprymitywniejsze swobody konstytucyjne z poniedziałku na wtorek bez zawiadomienia ludności, nie troszcząc się o następstwa.</u>
          <u xml:id="u-5.84" who="#PDaszynski">Ale gdyby nawet nie było tego mordu i znieprawienia imienia polskiego żołnierza, gdyby nawet ktoś tylko sądził, że wolno jest bolszewików zwalczać nie przedewszystkiem na Wschodnim froncie, lecz gdzieś tu wojskowym bagnetem szukać politycznych agitatorów — co za skrajny obłęd, co za nonsens praktyczny! Powiadam, że gdyby ktoś tak sądził, że bagnetem można wszystko zrobić, to i za to należy się śledztwo i sąd. A jeszcze proszę Panów należy się śledztwo i sąd, sąd surowy, sąd bezlitosny za pogromy, podłe i nikczemne pogromy, które zniżyły żołnierza do rabusia plądrującego tam w Sosnowcu i Będzinie, za rabunek sklepów, za naigrawanie się, za wchodzenie do sklepów i za kładzenie kupca na ławie i wymierzanie mu tylu a tylu plag wśród pytań, czy ma dość zapłacone? Tu zaczyna kwitnąć bezkarność wojska rabującego co wyradza się w klęskę powszechną. Tu widzimy znieprawienie żołnierza, i o zgrozo, o boleści, ulega mu pułk Śląski, pułk braci naszych, którzy z pewnością tam strzegli granicy od Grenzschutzu niemieckiego nie na to, aby mordować dzieci i kobiety, których społeczeństwo wysłało przeciw watahom niemieckiego Grenzschutzu z pewnością nie po to, żeby rabowali zegarki w sklepach. I ten pułk znieprawiono i zbrukano i to nas boli i wstydzi.</u>
          <u xml:id="u-5.85" who="#PDaszynski">Te rzeczy ustać muszą. Ja nie chcę mówić tu o samosądzie, gdyż jestem wrogiem samosądu. Samosąd rodzi samosąd i każda rzecz bez autorytetu, bez nakazu społeczeństwa, bez prawa strzeżonego' sankcjami karnemi powinna być z trybuny publicznej potępiana. Ale proszę Panów, do czego zmierzamy, do czego te fakty prą? Któż się przed tem ostoi? Gzy sądzicie Panowie, żeśmy o tę Polskę, wszyscy jak tu jesteśmy, po to walczyli, ażeby urządzać w niej naganki tego rodzaju? Czy takąśmy sobie tę Polskę wyobrażali? Nie, i tysiąc razy nie! I ona taką nie jest i ona taką być nie musi i ona taką nie będzie!</u>
          <u xml:id="u-5.86" who="#komentarz">(Brawa).</u>
          <u xml:id="u-5.87" who="#PDaszynski">Mówcie Panowie, co chcecie, mówcie, że słowo „bolszewizm” wydaje się wam najwyższem usprawiedliwieniem, lecz ja powiem, że tą drogą dodacie tylko potęgę i siłę moralną bolszewizmowi w Polsce</u>
          <u xml:id="u-5.88" who="#komentarz">(Potakiwania na lewicy, p. Czapiński:</u>
          <u xml:id="u-5.89" who="#PDaszynski">To jest główne źródło bolszewizmu!)</u>
          <u xml:id="u-5.90" who="#PDaszynski">Uprzytomnijmy sobie tę chwilę, kiedy do skromnego mieszkania robotniczego przyniosą z demonstracji krwawego trupa ojca robotnika, lub o zgrozo—matki robotnicy, lub dziecka małego przeszytego bagnetem, i uprzytomnijcie sobie te łzy i jęki i zawodzenia całej rodziny nad temi zwłokami żywiciela, i uprzytomnijcie sobie później, jak łatwe pole będzie miał agitator bolszewicki, który będzie jakby chustę maczał w tej krwi niewinnej, wołając o pomstę na mordercę. I powstaną — „ciche nocne rodaków rozmowy”, i powstaną spiski, i zacznie się ukrywanie tego obłędnego ruchu bolszewickiego w podziemiach Polski, i zawracanie słabej głowy tego lub owego fanatyka, który powie: tego tak spokojnie znieść nie wolno, za krew tak przelaną odpłacę zamachem skrytobójczym. Jak gdybym wywoływał widmo przeszłości, kiedy rozpatruję ten wypadek z przed kilku godzin, bo oto tego samego dnia zamordowano niewinnego człowieka oficera, idącego ze stacji czy do stacji, Bogu ducha winnego, niewiedzącego o tem, co się tam dzieje; zamordowano go, jakgdyby z zemsty, że znienawidzony mundur oficera bez ochrony bagnetów wojskowych pojawił się na ulicy. Więc Panowie, czy może chcecie, żeby oficer stał się rzeczywiście synonimem rozbójnika? Przenigdy! My tego nie chcemy, my to potępiamy (P.</u>
          <u xml:id="u-5.91" who="#komentarz">Korfanty:</u>
          <u xml:id="u-5.92" who="#PDaszynski">Do kogo Pan to mówi?) Do tych wszystkich, którzy uniewinniają mord, którzy pochwalają morderstwo. Ale jeśli Panowie tej zbrodni na swoje sumienie nie weźmiecie, tem lepiej dla nas wszystkich — nie wymieniam po nazwisku nikogo.</u>
          <u xml:id="u-5.93" who="#PDaszynski">Proszę Panów, tworzymy siłę zbrojną, tworzymy wielką armię. Jakże ją tworzyć bez wielkiej myśli, jakże ją tworzyć bez czystych rąk, jakże ją tworzyć bez poważnej czystości ducha, jakże ją tworzyć w imię Polski, która będzie prześladowczynią tego wszystkiego, co jest biedne, co krzyczy z głodu, tego wszystkiego, co kinie i płacze z głodu! Tak nie można tworzyć wielkiej armii. Bo po wojnie światowej taka armia, proszę Panów, może być przekleństwem naszem. Taka armia - to jest stałe niebezpieczeństwo, taka armia—to dopiero żer dla bolszewików prawdziwie niebezpiecznych. Kto bolszewizmu w Polsce nie chce, ten niech umożliwi obronę wschodniej Galicji; kto bolszewizmu w Polsce nie chce, ten niech z imienia polskiego robi coś, co przyciągać będzie Litwę i Białoruś!</u>
          <u xml:id="u-5.94" who="#komentarz">(Brawo na lewicy)</u>
          <u xml:id="u-5.95" who="#PDaszynski">Kto chce Polskę zrobić bez bolszewików, niech da pracę, prawo i kawałek chleba masom ludu! (Brawo).* Nie kulę, nie bagnetem, nie stryczkiem, nie pościgiem, nie wnioskami, które zamiast chleba kamieniami ciskaję w serce człowieka, ale reformę socjalnę, aprowizację, wolnością i sądem nad winnymi, ktokolwiek byłby tu winien.</u>
          <u xml:id="u-5.96" who="#PDaszynski">Proszę Panów ostatni moment który dla Was wszystkich...</u>
          <u xml:id="u-5.97" who="#komentarz">(P Korfanty. Już godzina)</u>
          <u xml:id="u-5.98" who="#PDaszynski">Pan nie jesteś przewodniczącym, dopiero dzisiaj przyjechałeś Pan z Poznania, a już Pan zaczyna.</u>
          <u xml:id="u-5.99" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: Uderz w stół, a nożyce się odezwę. Głosy protestu)</u>
          <u xml:id="u-5.100" who="#PDaszynski">Proszę Panów, stosunek Sejmu do ludu,—ponieważ nie uniknę tego pytania, powiem odrazu, — grozi ciężkiem wykolejeniem. Mija długi miesiąc, a my oprócz wniosków nagłych, które ludowi nic dotąd nie dały, i oprócz mikroskopijnych drobnych ustaw, które także nic nie dały ludowi, ale obiecuję wielkie ciężary, jeszcześmy obowiązku naszego nie spełnili. Ta ludność ogromna, te miliony polskie ze wszystkich dzielnic patrzę i czekają i one oceniają ten Sejm z coraz to mniejszą dozę owego religijnego szacunku, który miały masy polskie dla tego Sejmu, kiedy się poraz pierwszy zbierał pod laskę naszego czcigodnego pana marszałka.</u>
          <u xml:id="u-5.101" who="#PDaszynski">Czas zaciera ślady cierpień i bólu, ale czas jest także silnym przeciwnikiem uczuć dodatnich.</u>
          <u xml:id="u-5.102" who="#PDaszynski">Jeżeli lud wstrząsany bezrobociem, jeżeli lud wołający o prawa, zaniepokojony stanem gospodarki społecznej, zobaczy ten Sejm w swojej spokojności przeżuwający wnioski nagłe i zobaczy, że wolno w tej Polsce strzelać i mordować bezkarnie, — to lud ten będzie miał prawo, powtarzam, będzie miał prawo patrzeć na ten Sejm inaczej.</u>
          <u xml:id="u-5.103" who="#PDaszynski">Nie myślmy, iż niema to związku z Sejmem. Te niepokoje dzisiaj jeszcze, male, można je rozproszyć garstką policji, można zażegnać czułem przemówieniem do bezrobotnych i głodnych braci, ale mogą się one stać groźniejszemi i one o tyle będą miały rację, że największem zaniepokojeniem mas głodnych jest triumf bezprawia. Jeżeli bezprawie w słońcu pysznić się będzie mogło w tej Polsce ludowej, to wówczas wierzcie, że i Sejm i Polska przegrały, że wówczas żaden bagnet jej nie obroni, bo tylko myśl wielka, bo tylko czyn wielki może tę Polskę rzeczywiście wyrwać z przemocy i poprowadzić dalej ku swobodzie, ku konstytucji, ku reformom rolnym i społecznym, ku temu, do czego wzdycha i o co woła cały lud.</u>
          <u xml:id="u-5.104" who="#komentarz">(Na lewicy brawa).</u>
          <u xml:id="u-5.105" who="#PDaszynski">Jeżeli Panowie sądzą, że wystarczy spokój i życzliwość paskarzy, to zazdroszczę Wam Panowie tego spokoju. Jeżeli sądzicie, że za lasem bagnetów jakikolwiek sejm ludowy może zostać nieczułym na krzywdy ludu, to zazdroszczę Wam złudzeń, które zaczerpnęliście z dziejów ludzkości. Ja tego złudzenia podzielać nie mogę. My nie chcemy martyrologii i legend o tem, że Polska stać się powinna wyspą międzynarodowej reakcji i zacofania.</u>
          <u xml:id="u-5.106" who="#PDaszynski">Jako suwerenny, Sejm odpowiadać będzie za bezkarny przelew krwi i dlatego wyrażam głęboką nadzieję i zaufanie, że Sejm tej sprawy płazem nie puści i że rząd tej sprawy płazem nie puści i winni zostaną ukarani, albowiem biada nam wszystkim, jeżeli winni tego mordu pozostaną bezkarni w Ojczyźnie!</u>
          <u xml:id="u-5.107" who="#komentarz">(Brawa).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#Marszalek">Głos ma p. Pietrzyk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PPietrzyk">Wysoki Sejmie!</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#PPietrzyk">Nim przystąpię do wyprowadzenia wniosków z ostatnich zajść, jakie się zdarzyły na terenie Zagłębia, muszę przedstawić cały szereg faktów. Biorąc udział w komisji sejmowej, która zajmowała się badaniem dokładnem całej tej sprawy, opowiem jak się przedstawiały wypadki.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#PPietrzyk">Przedewszystkiem na usprawiedliwienie naszego wojska muszę przytoczyć bałamutne, częstokroć nieścisłe plotki i pogłoski przed owym strajkiem z dnia 12 i 13 marca. Otóż już policja kryminalna wcześniej wiedziała, jakoby w czasie strajku i demonstracji miały się rozegrać walki t. zw. bolszewików czyli komunistów z wojskiem i policją. Na tej zasadzie wojsko czyniło przygotowania, by nie dopuścić do starć i wojskowa komenda już wcześniej, bo w nocy z dn. 11 na 12 marca wydała zarządzenia, że nie dopuści do żadnych pochodów, do żadnych demonstracji. Niektóre pogłoski były uzasadnione, bo stwierdzają świadkowie, że agitatorowie komunistyczni na różnych wiecach wyraźnie mówili, że 12 marca przejdą granicę Górnego Ślązka i połączą się ze spartakusowcami, że milicja ludowa ich poprze; mówili też, że ^7^/~8~ wojska polskiego stanie po stronie komunistów. Tym sposobem agitatorzy komunistyczni przygotowali niezdrowy grunt do tego, co nastąpiło. Wśród takich okoliczności dowództwo wojska polskiego zdecydowało się nie dopuścić do zamierzonych demonstracji. Miało też dowództwo pewne wiadomości, że pochód 12 marca będzie uzbrojony w rewolwery i granaty ręczne.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#PPietrzyk">Muszę tu zaznaczyć, że przy jednym zabitym komuniście znaleziono — co- prawda tylko rewolwer i granat ręczny.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#komentarz">(Na lewicy śmiech).</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#PPietrzyk">Otóż niewiadomo, jak się dalej sprawa przedstawia, czy wszyscy byli uzbrojeni czy część. Pomijam to wszystko, wskaże tylko na fakt, że dowództwo wojskowe miało pewne podstawy do zarządzeń.</u>
          <u xml:id="u-7.6" who="#PPietrzyk">Ale z drugiej strony Narodowy Związek Robotniczy musi zająć stanowisko nieprzychylne względem tego dowództwa. Dlaczego?</u>
          <u xml:id="u-7.7" who="#PPietrzyk">Dlatego, że nie słyszeliśmy, ażeby nawet rządy carskie i niemieckie w przeddzień, a właściwie w nocy wydawały zarządzenia, że nazajutrz nie mogą się odbywać demonstracje.</u>
          <u xml:id="u-7.8" who="#PPietrzyk">To jest ze strony dowództwa wojskowego karygodne. Wiadomości, o których mówię, miały dowództwa wojskowe na kilka dni wcześniej, a więc był czas na to, ażeby ludność uprzedzić, ostrzec w przeddzień, że do demonstracji dowództwo wojskowe nie dopuści.</u>
          <u xml:id="u-7.9" who="#PPietrzyk">Tu spoczywa cała wina na dowództwie, a wypływa ona może stąd, że panowie Rylski i Tarnawski przyjechali z Galicji, nie znając dokładnie stosunków Zagłębia i tam popełnili zbrodnie. Jeżeli wobec tego, że już poprzedniego dnia odbył się napad Niemców na Zagłębie, dowództwo wojskowe obawiało się, że teraz komuniści mogą wojsku zagrażać na tyłach, to jednak zarządzenia, jakie przedsięwzięli panowie Tarnawski, Rylski i Obraczaj, nie wiem Czech czy Rusin, w każdym razie były złe, bo Dąbrowa i Będzin znajdują się trochę za daleko od granicy, a pochody miały się skupić w Sosnowcu obok rad delegatów robotniczych.</u>
          <u xml:id="u-7.10" who="#komentarz">(Wice marszałek p. Bojko obejmuje przewodnictwo).</u>
          <u xml:id="u-7.11" who="#PPietrzyk">Od tego miejsca do granicy jest jeszcze przeszło 2 wiorsty. I dlatego, jeżeli dowództwo miało jakie obawy, to jednak nie Dąbrowa, nie Będzin był terenem właściwym do rozstawiania kordonów wojskowych, lecz Sosnowiec. Tutaj muszę skonstatować fakt, że w Sosnowcu dowódcą garnizonu był kapitan Młot Fiołkowski i tam, nie wiem z jakiego względu, być może dlatego, że znał dobrze stosunki Zagłębia, do żadnego starcia, do żadnego nieporozumienia do żadnego zajścia nie doszło, — właśnie tam, gdzie było ognisko tych wszystkich demonstracji i pochodów. Sądzę— dlatego, że tam p. Obraczaja nie było.</u>
          <u xml:id="u-7.12" who="#PPietrzyk">Otóż uważam, że nie wojsko samo, ale dowództwo, pp. Tarnawski, Obraczaj i Rylski, jest winne temu wszystkiem, co się stało i zaszło, bo strzelanina nastąpiła już na miejscu, czemu się nie dziwię, bo już na miejscu wojsko było sprowokowane przez tłum, który się wojsku odgrażał, urągał, nazywając ich psami pańskimi. Ja się nie dziwią, że wojsko, które było powołane do bronienia granic ojczyzny, tego znieść nie mogło. A mieli rozkaz: żołnierz jest żołnierzem, więc ma obowiązek rozkazu słuchać. Tu stwierdzić muszę, że wpierw nim wojsko dało salwę, odbyło się szamotanie pomiędzy wojskiem, a tłumem, który chwytał za bagnety i karabiny żołnierzy — potem dopiero nastąpiła salwa. A nawet, jak zaświadczyło dwóch świadków, podobno z tłumu wypadł pierwszy strzał. Otóż tutaj muszę wojsko usprawiedliwić, muszę zaznaczyć, że kilku świadków zeznało, że wojsko cofnęło się nawet wpierw nim dało salwę. Z tego względu sądzę, że tutaj samego wojska winić nie można.</u>
          <u xml:id="u-7.13" who="#PPietrzyk">Tu muszę zaznaczyć, że świadkowie nie stwierdzili jakoby milicja ludowa brała udział czynny, przechodząc na tę czy inną stronę. Rozbrojenie milicji ludowej nastąpiło w Dąbrowie, po strzałach, które wojsko dało do tłumu.</u>
          <u xml:id="u-7.14" who="#PPietrzyk">Muszę jeszcze podkreślić, że wojsko dało salwę nie do tłumu, lecz w górę, —byli jednak tacy, którzy może chcieli uzyskać ordery, a może jakie wyższe oznaki, i mimo rozkazu strzelania w górę dali dwa, czy trzy strzały w tłum. Gdyby wszyscy żołnierze byli dali strzały do tłumu, byłoby nie 4 zabitych, jak sami komuniści stwierdzają, lecz byłyby zabite setki. Tymczasem jest 4 zabitych, a więc mogło strzelać 2 a co najwyżej 3 żołnierzy wiernych. Jak niektórzy z tłumu stwierdzają żołnierzami tymi byli synowie jakiegoś urzędnika, czy inżyniera z Zagłębia.</u>
          <u xml:id="u-7.15" who="#PPietrzyk">Z tych tedy względów, chociaż stało się bardzo źle i chociaż tłumowi wyrządzono krzywdę, a wojska nadużyto w sposób hańbiący,—ja jednak stwierdzam jeszcze raz, że nie na żołnierzu ciąży ta hańba i to piętno, ale na tem dowództwie, które w ten sposób użyło żołnierza obywatela, żołnierza-Polaka.</u>
          <u xml:id="u-7.16" who="#PPietrzyk">Nie po to uchwaliliśmy 6 roczników wojska, by w Zagłębiu pilnowali fabryk i kopalń, by ich ustawiano na ulicach Dąbrowy, Będzina, Żyrardowa, czy Grodźca, ale po to, by nasza armia broniła granic. Tymczasem jeszcze poboru nie przeprowadzono, a widzimy, że już nadużyto wojska do celów policyjnych żandarmeryjnych. Do tego dopuścić nie możemy. I dlatego, kiedy przedwczoraj było głosowanie nad tem, czy wysłać jeszcze więcej wojska do Zagłębia, N. Z. R. nie głosował za wysłaniem wojska. Bo jeżeli jest tyle wojska, że może strzelać do tłumu, to go z pewnością wystarczy do obrony granic, tem bardziej że Barn kapitan Fiołkowski powiedział, że mu więcej wojska do obrony granic od Niemców nie potrzeba.</u>
          <u xml:id="u-7.17" who="#PPietrzyk">Podczas gdy w Sosnowcu i w Dąbrowie milicję ludową rozbrojono bezpodstawnie, stanowisko jej w Będzinie i w Grodźcu gorzej się przedstawia, bo tam były powody do rozbrojenia milicji ludowej. W Grodźcu, jak stwierdzają żołnierze i porucznik Sobolewski, milicja ludowa przyszedłszy żołnierzom na odsiecz, rozdawała pomiędzy nich odezwy, namawiające do nieposłuszeństwa, do złożenia broni. Było to niegodne, była to nawet zdrada. Gdy się idzie na pomoc żołnierzowi, namawiać go do niekarności—to jest bolszewizm. I tutaj muszę zaznaczyć, że był wtedy dowódzcą p. Żółtowski, porucznik, czy podporucznik, i on to powiedział do porucznika Sobolewskiego: — „My jesteśmy więcej cywile niż wojskowi”. I dlatego mimo ostrego pogotowia, jakie zarządził por. Sobolewski, połowy milicji ludowej nie było, — choć obowiązani byli wszyscy siedzieć. Muszę zaznaczyć, że milicję ludową z Grodźca wysłano jakoby do objęcia posterunków po rozbrojeniu milicji ludowej w Dąbrowie. Po drodze, nim te posterunki zajęła, Wstąpiła do kopalni — „Paryż” i tam zwróciła się do żołnierzy o oddanie broni. Stwierdza to kilku świadków, mam wypisane nazwiska. Następnie gdy ta sama milicja ludowa zobaczyła, że żołnierze w kopalni „Paryż” z za maszyn wycelowali lufy karabinów, powiedziała do żołnierzy: — „Nie strzelajcie, my się poddamy”. I tutaj mam nazwiska tych, którzy karabiny od milicji ludowej otrzymali. Milicja ludowa oddała karabiny robotnikom, bo wstyd było oddać je żołnierzom. Milicja ludowa nawoływała robotników do tego, aby bronili ich przeciwko żołnierzom, a raczej dopomogli w rozbrojeniu żołnierzy. Całe nieszczęście, że przyszedł silniejszy oddział wojskowy i tę milicję rozbroił. Otóż te dwa fakty charakteryzują, że i milicja zupełnie w porządku nie była.</u>
          <u xml:id="u-7.18" who="#PPietrzyk">Niestety, mam odezwy komunistów, w których powiedziano, że wśród rannych znajdował się Gorczyca, członek milicji ludowej. Co on tam robił, nie wiem. Wiem tylko to, że miał być w koszarach.</u>
          <u xml:id="u-7.19" who="#PPietrzyk">Dalej chcę zaznaczyć, że jeżeli jako tako można usprawiedliwić żołnierzy, jeżeli naogół, prócz 2 wypadków, które przytoczyłem, można i milicję ludową usprawiedliwić, to w żaden sposób, uczciwy czy nieuczciwy, żandarmerii usprawiedliwić nie można. Dlaczego oni strzelali, po co, kto kazał, czy mieli jakiekolwiek powody? Oni sami mówią, że nie wiedzą. Jeżeli są to ludzie tacy, którzy pod wpływem strachu są gotowi tylko strzelać, to któż zaręczy, że oni nie przyjdą do nas i nie zaczną strzelać? I otóż żandarmeria okazała najwyższy nietakt na każdym polu i punkcie, i ona w ogromnej mierze ponosi winę zato, co zaszło w Dąbrowie. O połowę mniej byłoby rannych i zabitych, gdyby nie szczególna i nadzwyczajna gorliwość żandarmerii.</u>
          <u xml:id="u-7.20" who="#PPietrzyk">Tutaj muszę stwierdzić wprost nieludzkie i barbarzyńskie stanowisko dowództwa wojskowego w Dąbrowie, które wiedząc o tem, że wojsko rabuje sklepy żydowskie, nie przedsięwzięło żadnych absolutnie środków celem zapobieżenia temu. Wprawdzie żołnierze na zapytanie jednego z Polaków, dlaczego to czynią, odpowiedzieli: — „My wracamy z Cieszyna, a w Cieszynie w czasie walk naszych z Czechami, żydzi lali nam gorącą wodę na głowę, więc się za to tu mścimy”. Ale to tych żołnierzy nie usprawiedliwia, bo to wprowadza dezorganizację, bo to demoralizuje wojsko. Dlatego dowództwo powinno było natychmiast takie wojsko wycofać z Dąbrowy. Tego nie uczyniło przez kilka dni, to znaczy, że to dowództwo jest zupełnie niedołężne.</u>
          <u xml:id="u-7.21" who="#PPietrzyk">I to jeszcze muszę zaznaczyć, że na terenie Zagłębia jest komisarzem rządowym p. Pękosławski, pod którego rozporządzeniami znajduje się też milicja ludowa. Pomijam, że p. Pękosławski sam stwierdza, iż milicja ludowa czasami nie wykonywa jego poleceń. Następnie stwierdzam to, że milicja ludowa zakomunikowała p. Pękosławskiemu, że nie każdego komisarza ludowego ma obowiązek słuchać.</u>
          <u xml:id="u-7.22" who="#komentarz">(Śmiech na prawicy).</u>
          <u xml:id="u-7.23" who="#PPietrzyk">Otóż nic dziwnego, że pan Pękosławski nie reagował tak, jak był powinien, na rozbrajanie milicji ludowej, bo naprawdę on sam popełnił tutaj błąd jako komisarz ludowy, pod którego rozkazami znajduje się milicja ludowa. Powinien był w sposób energiczny i stanowczy przeciw rozbrajaniu zaprotestować, a tego nie uczynił. Prócz tego p. Pękosławski jako komisarz ludowy powinien wiedzieć, co się w jego powiecie dzieje. Tymczasem pan Pękosławski nie mógł sobie dać rady i nie wiedział, że przez kilka miesięcy na terenie jego powiatu aresztowano ludzi, wywożono, a on nie wiedział za co i dokąd, i nie wiedział, kto ich aresztował i kiedy. Nie wiem, co on tam wogóle robi, — zapewne pilnuje urzędników, czy przychodzą punktualnie do biura i czy wychodzą punktualnie, bo przecie jeżeli chce być komisarzem ludowym, to po pierwszym wypadku zaaresztowania kogoś powinien był nie tylko zaprotestować, ale zakomunikować o tem p. ministrowi spraw wewnętrznych. P. Pękosławski nie wiedział nawet czy zaaresztowano człowieka uczciwego czy nieuczciwego i żadnej obrony nie podjął. To nie jest komisarz ludowy, ale taki sobie urzędnik do biura. Nadal tak być nie może.</u>
          <u xml:id="u-7.24" who="#PPietrzyk">To są niezdrowe objawy, te objawy musiałyby doprowadzić do katastrofy. My wiemy, że agitacja komunistyczna na terenie Zagłębia jest silnie rozwinięta. My wiemy, że po nocach — z zeznań świadków wiemy — komuniści ćwiczą się nawet karabinami i przygotowują się nawet do rewolucji. Ale i to nas nie powinno wcale przerażać. My i w tym wypadku oprzeć się na bagnetach nie możemy, bo wiemy, że był silny rząd rosyjski, którego żandarmi dobrze czuwali nad ludnością polską i rosyjską, wiemy, że rząd rosyjski miał wojsko, którego żołnierze twierdzili, że do rodzonej matki i ojca strzelać będą. A zobaczmy co się stało z Polską i co się stało z Rosją! Ci żołnierze, którzy do rodzonego ojca strzelać mieli, nie obronili carskiej Rosji. Widzimy, że Niemcy, którzy mieli wytrawnych szpiclów i żandarmów, którzy mieli stalowych żołnierzy, nie dali sobie rady bagnetem. Ale czy sądzicie, że Polska, która ma łapowników żandarmów, która nie ma jeszcze takiego wojska, któreby do rodzonej matki i ojca strzelało, — bo tego momentu nie doczekamy nigdy,— czy taka Polska może opierać się na bagnetach? Przenigdy! Za pomocą bagnetu, aresztowań, nadużyć, stanów wojennych, sądów doraźnych nie zbudujemy nic, przeciwnie zaszczepimy bolszewizm, tak jak ostatnie wystąpienie wojska zaszczepiło i zwiększyło szeregi komunistyczne, bo dziś już powiększyła się na terenie Zagłębia liczba ludzi ziejących nienawiścią do wojska polskiego. A my przecież chcemy, żeby nasze wojsko polskie było kochane, miłowane przez wszystkich, i dlatego musimy je raz odsunąć od roli żandarma i policjanta. Nie do aresztowań, nie do rewizji musimy używać wojska, wtedy dopiero ono będzie czczone i kochane przez cały naród.</u>
          <u xml:id="u-7.25" who="#PPietrzyk">Jakież są środki i sposoby wyjścia z tej sytuacji? Sposoby: Przedewszystkiem należy ludziom dostarczyć żywności, zająć się bezrobotnymi, przyspieszyć uruchomienie fabryk, przez to zmniejszymy liczbę komunistów o jakie 9/10. Sami członkowie partii komunistycznych stwierdzili to wobec komisji. A więc znaczy to, że nie żandarm, nie wojsko, nie areszt położy kres, ale przedewszystkiem aprowizacja, okazanie tego sumienia, że chociaż to są komuniści dzisiaj, jednak to nasi bracia, którzy jutro, kiedy będą odziani i na karmieni, staną w naszych szeregach a nie w szeregach komunistów. Dlatego nie lękajmy się tego, co jest dzisiaj, bo sami członkowie partii komunistycznych przychodzili do naszej komisji i mówili, gdzie komuniści mają zebrania tajne w nocy, gdzie z bronią się ćwiczą, którzy są agitatorami, i t. d, Gdy zajmiemy się losem tych ludzi, to sami będą łeb ukręcać agitatorom. Na to wojska ani żandarmów nie będzie potrzeba.</u>
          <u xml:id="u-7.26" who="#PPietrzyk">Dlatego też jeszcze raz zwracam się do rządu, żeby zechciał już teraz wydać odpowiednie zarządzenie, aby natychmiast wojsko z fabryk i kopalń wycofać, i trzymać je na pograniczu tylko. Co się zaś tyczy milicji i żandarmerii — tutaj muszę stwierdzić, że i jedna i druga ma już poderwaną opinię. Wzajemna konkurencja, —żandarmeria niemile spogląda na milicję ludową, a milicja ludowa na żandarmerię. Ale i wojsko zawistnem okiem patrzy na milicjanta ludowego, dobrze odżywianego, dobrze odzianego i dobrze płatnego, i to przyczyniło się do rozgoryczenia żołnierza. Może też mniej obawa o to, że milicja ludowa połączy się z komunistami, grała rolę w rozbrajaniu milicji ludowej, ile ta wewnętrzna niechęć do sytych i dobrze ubranych. Uważam tedy, że takie stanowisko, jakie dotychczas milicja ludowa zajmowała, a zwłaszcza żandarmeria, na przyszłość nie da się utrzymać. Nie mogą istnieć dwie instytucje rządowe wzajemnie konkurujące z sobą, bo to jest konkurencja, każdy chce być lepszym. Stąd też, czy to będzie milicja, czy policja, czy cokolwiek, ale jeżeli będą dwie równorzędne siły, to taki stan się nie utrzyma, musi być albo milicja ludowa, albo żandarmeria. Jeszcze raz przypominam, że łapowników żandarmów, o których stwierdzono wszędzie, że nic dobrego z nich niema, utrzymywać nie możemy.</u>
          <u xml:id="u-7.27" who="#PPietrzyk">Teraz co do sposobu zapobieżenia na przyszłość podobnym wypadkom, uważam, że istnieją telefony, istnieje telegraf, którym bezpośrednio można się było komunikować z Warszawą, i na przyszłość takie rzeczy zdarzać się nie powinny, żeby ludzie ginęli za to tylko, że nie wiedzieli, że nie wolno odbywać zgromadzeń i demonstracji. Takie rzeczy są potworne, to są rzeczy, które plamią nas i dlatego też musimy nie dopuszczać, by choć raz jeden miały się powtórzyć.</u>
          <u xml:id="u-7.28" who="#PPietrzyk">Muszę jeszcze zwrócić uwagę na niebywały sposób używania dzieci przez komunistów do agitacji. Otóż na dzień 12 marca, na strajk polityczny, na demonstrację komuniści wciągnęli 6, 7, 8, 9 i 10 letnie dzieci, wtykając im do rąk czerwone sztandary. Ja uważam, że to jest deprawacja młodego pokolenia, to jest zatruwanie duszy dziecka. Jeżeli dziecko zginęło tam, to nie dlatego, że żołnierz celował w nie bagnetem i dziecko to przebił, ale dlatego, że w czasie szamotania się z robotnikami, to dziecko stało mu pod ręką i dlatego przebił je niechcący. Fakt ten dowodzi, że dzieci wciągać do demonstracji nie wolno, że to poprostu urąga uczuciom ludzkim, by takie maleństwa zaprawiać do nienawiści i złości, do zemsty</u>
          <u xml:id="u-7.29" who="#komentarz">(Potakiwania w centrum i na prawicy)</u>
          <u xml:id="u-7.30" who="#PPietrzyk">To jest okropne, w żadnym kraju kulturalnym naród by tego nie ścierpiał i przeciwko temu zaprotestować musimy.</u>
          <u xml:id="u-7.31" who="#komentarz">(Brawa na prawicy i w centrum)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PWicemarszalekBojko">Głos ma poseł dr. Falkowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PFalkowski">Wysoki Sejmie!</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#PFalkowski">Mieliśmy sposobność wysłuchania pięknego przemówienia posła Daszyńskiego i żałować nam wypada, że nie miało ono na względzie obrony naszego żołnierza,</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#komentarz">(Głosy:</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#PFalkowski">nieprawda), który ze strony społeczeństwa wymaga dziś szczególnego zainteresowania i szczególnej opieki.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#PFalkowski">P. Daszyński zaznaczył, że zachowanie się wojska w Zagłębiu Dąbrowskiem przyniesie wielką krzywdę sprawie polskiej, gdy Białoruś i Litwa dowiedzą się jakich czynów dokonało wojsko polskie.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#PFalkowski">Wysoki Sejmie!</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#PFalkowski">Ja sądzę, że więcej krzywdy sprawie polskiej przyniesie przemówienie p. Daszyńskiego.</u>
          <u xml:id="u-9.7" who="#komentarz">(Na prawicy i w centrum brawa)</u>
          <u xml:id="u-9.8" who="#PFalkowski">, niż rzekomo niewłaściwe zachowanie się wojska naszego w Zagłębiu. Poseł Daszyński nie ocenia obiektywnie i realnie wypadków, tam zaszłych w dniu 12 marca, wyławia poszczególne z nich fakty, wyolbrzymia je i na tem buduje ciężkie oskarżenie.</u>
          <u xml:id="u-9.9" who="#PFalkowski">Jako jeden z członków komisji poselskiej, wydelegowanej przez Sejm do Zagłębia Dąbrowskiego, jako ten który stosunki w Zagłębiu Dąbrowskiem zna należycie, postaram się przedstawić Wysokiemu Sejmowi obiektywną ocenę wypadków, zaszłych w dniu pamiętnym 12 marca.</u>
          <u xml:id="u-9.10" who="#PFalkowski">Na jedną rzecz jeszcze w przemówieniu posła Daszyńskiego chcę zwrócić uwagę. Pan poseł Daszyński powiedział, że wojsko polskie wyreżyserowało sprawę przemycenia zagranicę słoniny, dlatego, aby usprawiedliwić mord bezbronnych. Przeciwko takiemu postawieniu sprawy jak najgoręcej protestuję</u>
          <u xml:id="u-9.11" who="#komentarz">(Na prawicy i w centrum Głosy: Słusznie)</u>
          <u xml:id="u-9.12" who="#PFalkowski">Więc żołnierz polski wysyła zagranicę słoninę z tą premedytacją, że za trzy dni będzie mordował robotnika polskiego? Tego p. posłowi Daszyńskiemu mówić nie wolno.</u>
          <u xml:id="u-9.13" who="#PFalkowski">A wreszcie zapytuję p. posła, kto pierwszy w Zagłębiu wprowadził żołnierza polskiego na kopalnię? Pod czyjemi rządami padł od kuli żołnierza pierwszy robotnik polski w Zagłębiu?</u>
          <u xml:id="u-9.14" who="#komentarz">(Na lewicy:</u>
          <u xml:id="u-9.15" who="#PFalkowski">Pod carskimi) Pierwsze rozporządzenia za czasów polskich wprowadzające żołnierza polskiego na kopalnię, pierwszy wypadek śmierci robotnika miał miejsce za rządów pp. Moraczewskiego i Tuguta. Znany jest Wysokiemu Sejmowi wypadek z Dylągiem, który padł przy rozbrajaniu czerwonej gwardii. P. poseł Daszyński zapomniał o tem, że rząd Moraczewskiego zajął wówczas wyraźne stanowisko w stosunku do bolszewizmu, a dzisiaj, jak słyszałem z ust jednego posła z lewicy, zachodzi tam obawa, że po rozprawieniu się Sejmu z komunistami, przyjdzie kolej i na P. P. S. To jest motyw dzisiejszego chwiejnego stanowiska lewicy, która w Sejmie głosuje za wojskiem, podczas gdy w Zagłębiu p. Daszyński idzie z komunistami.</u>
          <u xml:id="u-9.16" who="#PFalkowski">Wysoki Sejmie!</u>
          <u xml:id="u-9.17" who="#PFalkowski">Dzisiaj w Zagłębiu Dąbrowskiem robotnika pędzi się do zbrodni. Już na poprzedniem posiedzeniu Sejmu miałem zaszczyt zaznaczyć, kto tam te pierwsze kroki uczynił, kto robotnika polskiego namawiał do tego, ażeby dyrektorów do szybów wrzucano, kto namawiał go, ażeby strzelał do swoich przeciwników politycznych. Robotnik polski w Zagłębiu jest niewinnym. Robotnik polski nie jest nastrojony po bolszewicku. Jak donoszą ostatnie dzienniki, robotnicy w Zagłębiu demonstracyjnie setki marek przeznaczają na skarb narodowy, ażeby zaprotestować w ten sposób przeciwko swoim towarzyszom, opętanym przez bandy agitatorów, przez wrogów robotnika, którzy za miliony rosyjskie i niemieckie pchają ich do nędzy. Nawet od rzekomych komunistów słyszałem: nie chcemy rewolucji, dajcie nam zajęcie, dajcie nam ubrać się w co, dajcie nam chleba, a będzie spokój i zadowolenie.</u>
          <u xml:id="u-9.18" who="#komentarz">(Na lewicy wrzawa)</u>
          <u xml:id="u-9.19" who="#PFalkowski">Ja przemówienia swego nie wygłaszam dla przypodobania się wyborcom jak to Wy Panowie czynicie.</u>
          <u xml:id="u-9.20" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy)</u>
          <u xml:id="u-9.21" who="#PFalkowski">Dla bolszewizmu w Zagłębiu nadszedł moment kulminacyjny. Przekonali się, że stan aprowizacji aczkolwiek zbyt powoli, ale stopniowo poprawia się, że przybywa Polsce wojsko, więc w porozumieniu się z bolszewikami ślązkimi przyszli do przekonania, że jedyny to moment, by rzucić wezwanie do rewolucji. Do Zagłębia, według słów p. posła Arcyszewskiego zjechało się około 40 agitatorów bolszewickich, którzy operują olbrzymiemi sumami. Wiedzą oni dobrze, że opanowawszy Zagłębie opanują węgiel, zniszczą kopalnie i w ten sposób wyrządzą wielką krzywdę krajowi i to da im możność rozszerzenia anarchii w głąb kraju Bolszewicy w Zagłębiu według zeznań oficerów mają dużo broni, a w tem i karabiny maszynowe. Ćwiczą się nocami po polach. Uchwały komunistów są ogólnie znane; skierowane są one przeciw Sejmowi, przeciw rządowi i wojsku. Kapitan Młot Fiołkowski opowiada, że żołnierze jego w Sosnowcu otrzymują codziennie od 500 do 1000 broszur komunistycznych i książek. I tu nie słyszeliśmy jednego jeszcze zarzutu przeciw wojsku. Nie wiem dlaczego wiadomość o tych faktach do posła Daszyńskiego nie doszła. Otóż wojsko polskie na terenie Zagłębia popełnia zbrodnię bo co robi? Agitującym żydziakom, bo przeważnie żydzi roznoszą te broszury, każą żołnierze te odezwy zjadać. Kiedy p. Arcyszewski zapytał, czy to jest dokonywane z rozporządzenia władz wyższych, odpowiedziano, że to tylko humor żołnierski.</u>
          <u xml:id="u-9.22" who="#komentarz">(Głosy na lewicy:</u>
          <u xml:id="u-9.23" who="#PFalkowski">Pan to opowiedział — „Iskrze”. Nie, Panie Pośle, dowiedziałem się z dziennika, który Pan czytał w pociągu. Ja rozmów z p. Mąsiorskim w tej kwestii nie prowadziłem. Otóż takie zbrodnie popełniają żołnierze, w taki sposób żołnierz polski broni się od agitacji bolszewickiej.</u>
          <u xml:id="u-9.24" who="#PFalkowski">Ażeby zrozumieć należycie sytuację wojska polskiego w Zagłębiu w tym dniu krytycznym trzeba sobie uprzytomnić, że w poniedziałek żołnierz polski toczył walkę z niemcami, że komenda wojskowa dopiero we wtorek wieczorem otrzymała tego rodzaju wiadomości, które zniewoliły ją do tego ogłoszenia w nocy z wtorku na środę stanu wyjątkowego i niedopuszczania manifestantów do gromadzenia się w jednem miejscu — w Sosnowcu. Do komendy wojskowej we wtorek doszła wiadomość, że milicja ma się połączyć z tłumem manifestantów, że zjechało mnóstwo agitatorów uzbrojonych i że manifestacja ta nie poprzestanie na okrzykach i śpiewach, lecz że wystąpią zbrojnie. Nic więc dziwnego, że komenda wojskowa ani w poniedziałek ani we wtorek nie wydała odezwy do ludności, że nie ogłaszała stanu wyjątkowego, gdyż sądzono, że to będzie zwykła przeciętna manifestacja.</u>
          <u xml:id="u-9.25" who="#PFalkowski">Chodzić więc tylko może o ocenę taktyki komendy wojskowej: czy lepiej byłoby skonsygnować dużą ilość wojska w Sosnowcu i pozwolić na połączenie się wszystkich manifestantów, czy też roztropniej było rozpraszać poszczególne manifestacje. Wyobraźmy sobie, coby się działo w Sosnowcu położonym nad samą granicą, gdyby tam bandy uzbrojonych agitatorów rzuciły się na wojsko, na ludność miejscową a następnie zapragnęły przejść granicę. Pan poseł Daszyński mówił, że mordowano bezbronnych manifestantów, ale już ze słów pana Pietrzyka wiemy, że u jednego z zabitych znaleziono bombę i rewolwer, a wszakże z tłumu właśnie wydostał się jeden z żydów, który zabił oficera,</u>
          <u xml:id="u-9.26" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Zabito żyda!)</u>
          <u xml:id="u-9.27" who="#PFalkowski">Tak zabito żyda oficera, ale ja w oficerze żydzie widzę żołnierza rzeczy pospolitej polskiej.</u>
          <u xml:id="u-9.28" who="#komentarz">(Na lewicy wrzawa)</u>
          <u xml:id="u-9.29" who="#PFalkowski">i dlatego będzie bronił jednakowo oficera żydowskiego jak i oficera Polaka.</u>
          <u xml:id="u-9.30" who="#PFalkowski">Istotnie miały miejsce w Dąbrowie wykroczenia żołnierzy względem ludności żydowskiej. Na nieszczęście w Dąbrowie znajdował się wówczas 10-ty pułk Cieszyński, który przez ludność żydowską Cieszyna był oblewany wodą gorącą i z którego kilku jeszcze leczy się z tego powodu</u>
          <u xml:id="u-9.31" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: A pogromy?)</u>
          <u xml:id="u-9.32" who="#PFalkowski">Ja do pogromów nie namawiam, ani ich nie pochwalam lecz konstatuję fakt, że we Lwowie żydzi lali gorącą wodę na głowy żołnierzy 10-go pułku, stąd stan podrażnienia u nich.</u>
          <u xml:id="u-9.33" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: Nieprawda! Niestety, prawda. Niech Panowie zwrócą się po dowody do pana ministra, który tu jest obecny i może skonstatować, że tak było (Wrzawa na lewicy)</u>
          <u xml:id="u-9.34" who="#PFalkowski">Wreszcie muszę zwrócić uwagę, że zabitych było mniej niż to stwierdza p. Daszyński: zabito cztery osoby w Dąbrowie pod pomnikiem, interpelacja pod tym względem jest nieścisła.</u>
          <u xml:id="u-9.35" who="#komentarz">(Głosy: Przy Francuskiej ulicy)</u>
          <u xml:id="u-9.36" who="#PFalkowski">Przy Francuskiej ulicy byli tylko ranni, zabitych nie było.</u>
          <u xml:id="u-9.37" who="#PFalkowski">Więc jak już powiedziałem, tylko co do taktyki komendy może być kwestia sporna. Nie tylko opinia policji, ale i opinia komisarza, była taka, że stanowisko milicji jest niepewne i że sytuacja w Zagłębiu Dąbrowskiem jest groźną. Niech Panowie przytem wezmą pod uwagę, że była wojna z Niemcami, że jeszcze są rowy strzeleckie, że na tyłach jest anarchia, a wśród takich okoliczności, sądzę, miejscowe władze wojskowe są upoważnione do dokonywania natychmiastowych zarządzeń, zabezpieczających ludność od gwałtów</u>
          <u xml:id="u-9.38" who="#komentarz">(Wrzawa, marszałek dzwoni).</u>
          <u xml:id="u-9.39" who="#PFalkowski">Więc życzenie Panów z lewicy jest takie: granic Polski wcale nie bronić, pozwolić manifestantom zbrojnie chodzić po całym terenie Zagłębia Dąbrowskiego, pozwolić wrzucać do szybu urzędników, pozwolić 20 funtowe kamienie rzucać do biur urzędniczych, pozwolić terroryzować spokojnych robotników—wtenczas dopiero będą Panowie zadowoleni. Panowie, czy tędy droga?</u>
          <u xml:id="u-9.40" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: Komedia!)</u>
          <u xml:id="u-9.41" who="#PFalkowski">To nie komedia! 20 funtowy kamień rzucono do biura w Zagórzu. Ja należę do tych, co względem rzesz robotniczych nie chcą stosować stanów wyjątkowych, ale jest banda ludzi zlej woli, którzy pędzą naród do zbrodni. Przeciw nim te środki musiano zastosować (Wrzawa. Głosy:* Chleba dajcie im!) I o chleb się postaramy, ale tak samo jest winą Panów z lewicy, że chleba niema, jak i Panów z prawicy i środka, bo Panowie również są członkami Sejmu i Panów to w równej mierze obowiązuje.</u>
          <u xml:id="u-9.42" who="#PFalkowski">Teraz chciałbym słów kilka powiedzieć o tak zwanej milicji ludowej. Otóż zaciekawiło mię co robi w Zagłębiu milicja ludowa i jakie są jej zadania. Otóż komendant milicji w Sosnowcu poinformował nas, że milicja ludowa trochę pilnuje porządku, a pozatem się ćwiczy, że milicja ludowa ma pełnić w przyszłości obowiązki żandarmerii. Więc tu się zwalcza żandarmerię, a partia P. P. S. chce stworzyć swoją żandarmerię z milicji ludowej i robi z niej organizację partyjną i chce aby ta organizacja miała poszanowanie i uznanie całego społeczeństwa. Na dowód tego przytaczam fakty: Porucznik Stefański w rozmowie z komendantem milicji w Sosnowcu zapytuje: — „Czy jesteście pewni swej milicji ludowej?” Odpowiada; — „Nie wyzbyłem się żywiołów komunistycznych u nas, ale i za pozostałe żywioły ręczyć nie mogę, i nie jestem pewny ich stanowiska”.</u>
          <u xml:id="u-9.43" who="#komentarz">(Głosy: Kto to mówił?)</u>
          <u xml:id="u-9.44" who="#PFalkowski">Mam to zapisane w notatkach. Mówił pan Fiołkowski, że porucznik Szwarcband zwierzał się przed por. Stefańskim, iż nie jest pewnym swojej milicji.— Dalej proszę Panów, jeden z panów inżynierów z kopalni — „Paryż” telefonował do p. Niewiadowskiego w Dąbrowie pytając się, czy to prawdą jest, że wojska mają wyjść z kopalni, a na ich miejsce ma przyjść milicja. Niewiadowski zwrócił się do komendanta Łuczaka z zapytaniem: — „Czy to jest możliwe, czy jesteście pewni swej milicji ludowej — „Nie, milicji nie jestem pewny” brzmiała odpowiedź. Proszę Panów, pomocnik komisarza, Zamościk słyszy następującą rozmowę: — „O ile tylko dojdzie do zawichrzeń w Zagłębiu, my połączymy się z komunistami i rozbroimy wojsko”. — Sierżantem milicji ludowej w Będzinie jest Rosjanin Fiedorów.</u>
          <u xml:id="u-9.45" who="#PFalkowski">Dalej ciekawe jest rozporządzenie pana ministra Tugutta. Pan minister spraw wewnętrznych oddał milicję do rozporządzenia komisarza powiatowego w Będzinie, i zaznaczył, że jego rozkazów słuchać powinna, jednakże w momencie krytycznym komisarz dowiaduje się iż milicja nie jest obowiązana go słuchać. Komendant milicji p. Berner wyjaśnia komisarzowi, że było poufne rozporządzenie ministra Tugutta z którego wynika, że milicja może słuchać tylko niektórych komisarzy. To nam mówił pan Pękosławski w obecności pana posła. Arcyszewskiego, pan Berner jednakże zapewnił potem, że teraz stosunki się poprawią, milicja będzie do jego rozporządzenia. A niech Panowie posłuchają co się w tym czasie mówi w drugim pokoju, co p. Sarankiewicz mówi do p. Zamościka: „Proszę Pana, ja wiem, że wojsko ma mnie rozbroić, ale niech pamiętają, że za mną jest 16 tysięcy robotników”.</u>
          <u xml:id="u-9.46" who="#PFalkowski">Więc proszę Panów, takie jest stanowisko milicji ludowej w Zagłębiu Dąbrowskiem. Również powołuję się na p. Arcyszewskiego, który był świadkiem tego, co nam mówił p. Pękosławski w lokalu powiatowym w Będzinie. Do tego dodam jeszcze słów kilka. Kiedy milicja ludowa wymaszerowała z Będzina do Dąbrowy bez pozwolenia władz odpowiednich i chciała rozbroić wojsko,—nie będę o tem mówił w szczegółach bowiem informował nas o tem p. Pietrzyk, ale podkreślam fakt, że milicjanci ludowi oddawali wtedy karabiny robotnikom. Sami robotnicy zaznaczyli nam: Jakaż to jest ta milicja, gdyby się broń dostała w ręce ludzi nieodpowiednich, jak wiele złego mogliby zrobić</u>
          <u xml:id="u-9.47" who="#komentarz">(Wrzawa).</u>
          <u xml:id="u-9.48" who="#PFalkowski">Pan minister spraw wewnętrznych już dawno wiedział o wielu wykroczeniach milicji ludowej (Grodzice, Jowisz, Zawiercie, Ząbkowice), ale nie uważał za wskazane na to zareagować.</u>
          <u xml:id="u-9.49" who="#PFalkowski">Zgodzę się na jedno z posłem Daszyńskim i miałem zaszczyt powiedzieć to już Wysokiej Izbie, że nie bagnetem, nie stanem wyjątkowym poprawi się sytuację. Stan wyjątkowy trzeba skierować tylko przeciw nielicznym zbrodniarzom. Robotnika trzeba otoczyć opieką, do robotnika trzeba iść z sercem i być dlań sprawiedliwym. Wiele mu trzeba wybaczyć.</u>
          <u xml:id="u-9.50" who="#komentarz">(Wrzawa. Głosy na lewicy. Nie z sercem tylko z chlebem)</u>
          <u xml:id="u-9.51" who="#PFalkowski">I z chlebem i z sercem proszę Panów z lewicy, gdybyście mieli więcej serca, to taktyka Wasza byłaby inną, postępowalibyście inaczej. U Was niema serca, tylko sucha doktryna.</u>
          <u xml:id="u-9.52" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy)</u>
          <u xml:id="u-9.53" who="#PFalkowski">Jeszcze nie mogliście nam niczego zarzucić. Jeżeli tu przyjdą rzetelne reformy, ale nie nacechowane doktryną, to zawsze znajdziecie tu poparcie. Ja należę do stronnictwa Zjednoczenia Narodowego, które,—zapamiętajcie to sobie Panowie — reformy przez Was projektowane popierać będzie, bo nam o dobro robotników chodzi. Ale nie bierzcie sobie monopolu, Panowie! Ja i moi koledzy na terenie Zagłębia Dąbrowskiego pracowaliśmy stale, Wy zaś przychodzicie wtenczas kiedy trzeba agitować, Was widzimy tylko w momentach przejściowych, kiedy do robotnika przychodzi się z hasłami nienawiści. Lecz nie Wasze hasła Panowie zwyciężą, nie hasła szczepienia jadu i nienawiści, nie hasła terroru i gwałtu, nie sucha doktryna lecz hasła miłości i sprawiedliwości ogólnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#WicemarszalekpBojko">Głos ma p. minister spraw wewnętrznych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#MinistersprawwewnetrznychWojciechowski">Występując tak skwapliwie z wyjaśnieniem na interpelację p. Daszyńskiego i tow. miałem właśnie na celu, aby ta bolesna sprawa znalazła jak najszybciej wyjaśnienie tutaj na tem wysokiem miejscu i ażeby wszystkie organa rządowe wiedziały, że czuwa nad niemi nie tylko rząd ale i Wysoki Sejm.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#MinistersprawwewnetrznychWojciechowski">Ta sprawa, aczkolwiek niezmiernie bolesna i drażniąca, wymaga jednak bardzo spokojnego traktowania. Zwłaszcza rząd, który ma stać na. straży spokoju i bezpieczeństwa, musi zachować spokój.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#MinistersprawwewnetrznychWojciechowski">Z przemówień poprzednich mówców Wysoki Sejm odniósł wrażenie, że mimo woli przekradają się do poglądów na wypadki w Dąbrowie pewne sympatie i antypatie. Wyraża się to i w traktowaniu milicji ludowej i zbyt szerokiem oskarżaniu wojska.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#MinistersprawwewnetrznychWojciechowski">O milicji ludowej będę miał możność przemawiać tutaj, gdy przyjdzie z kolei nagły wniosek w jej sprawie. Zaznaczę tylko, że jest to organ państwowy podlegający ministrowi spraw wewnętrznych i ja w żaden sposób nie mogę się zgodzić z tem, aby traktować go, jako jakiś organ partyjny.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#komentarz">(Wrzawa na prawicy)</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#MinistersprawwewnetrznychWojciechowski">Istnieje ona na podstawie dekretu, dekret ten został wniesiony do Wysokiego Sejmu i minister spraw wewnętrznych przed Sejmem odpowiada za ten organ bezpieczeństwa publicznego. Również minister spraw wojskowych odpowiada za podwładny mu organ w postaci żandarmerii potowej i chciałbym, ażeby wszyscy zrozumieli, że to są organy państwowe. Gdyby centralny rząd nie traktował ich tak, a szedł w kierunku sympatii i antypatii, to wytworzyłby się stan niemożliwy do zniesienia.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#MinistersprawwewnetrznychWojciechowski">Ja doskonale Zdaję sobie sprawę z braków, jakie ma milicja ludowa, i również minister spraw wojskowych jest świadomy tych braków, jakie posiada żandarmeria potowa. Ta sprawa jest przedmiotem naszych bezustannych zabiegów, ażeby te organy postawić na wysokości zadania i na właściwem polu działania.</u>
          <u xml:id="u-11.7" who="#MinistersprawwewnetrznychWojciechowski">Naszem nieszczęściem jest nie to, że jest milicja ludowa, i nie to, że jest żandarmeria polowa, bo to stopniowo się reorganizuje i poprawia, ale to, że mamy ^w^ głowie różną Polskę i niema jednomyślnej opinii, jaką ma być Polska. Stąd owe różnice, podszepty i rozbieżne prądy. Stąd niepokój, a może powróci ten stan rzeczy, jaki był za czasów zaborców, a z drugiej strony niepokój: może zechcą z nas zrobić republikę sowiecką. Otóż ten niepokój i stan zdenerwowania i strachu, w którem nasze społeczeństwo w ciągu 5 lat wojny pozostawało, to jest ta właśnie niezmiernie trudną sytuacja, która nie pozwala postawić organizacji służby bezpieczeństwa publicznego w szybkim tempie na wysokości zadania. Sympatie i strachy zmieniają się z dnia na dzień. Mamy takie zjawiska: W ga zecie zjawia się artykuł, że milicja ludowa jest bardzo niebezpieczna. Stoi ona na danym posterunku od pół miesiąca i naraz z tego posterunku przychodzą ludzie i mówią: my nie chcemy tej milicji, bo się jej boimy. Dlaczego się jej nie baliście dotąd, a teraz się jej boicie? Bo przeczytaliśmy w gazecie taką a taką wiadomość.</u>
          <u xml:id="u-11.8" who="#komentarz">(Głosy: To o Sejmie mowa)</u>
          <u xml:id="u-11.9" who="#MinistersprawwewnetrznychWojciechowski">Zaznaczam, że milicja ludowa po wstała w tym celu, aby przedewszystkiem zlikwidować wszystkie samorodne i samorzutnie powstałe najrozmaitsze bojówki. Jest to jej wielką zasługą, bowiem w ten sposób wszystkie tajnie istniejące organizacje zostały ujęte w karby organizacji publicznej, jawnej i podlegającej kontroli rządowej.</u>
          <u xml:id="u-11.10" who="#MinistersprawwewnetrznychWojciechowski">Poczęliśmy udoskonalać ten aparat, aby go postawić na wysokości zadania. Muszę stwierdzić, że nie tylko oczyszczanie milicji ludowej, ale i żandarmerii potowej i policji komunalnej, o której się tutaj wcale nie mówiło, odbywa się stale, Jeżeli sobie uprzytomni, że w niespełna 2 miesiącach pochłonęły te organizacje do 20 tysięcy ludzi bez należytego aparatu wyszkolenia, to jasną jest rzeczą, że mogły i musiały się przedostać najrozmaitsze elementy niepożądane. I tak z samej milicji ludowej w okresie 6 tygodniowym usunięto 1300 ludzi, których komenda milicji ludowej uznała za nieodpowiednich.</u>
          <u xml:id="u-11.11" who="#MinistersprawwewnetrznychWojciechowski">Tu się mówi tylko o naganach, ale ja muszę stwierdzić, że otrzymałem i podziękowania za milicję ludową. Jeżeli będzie istniała ta atmosfera, że będzie się bezwzględnie generalizować, cały organ bezpieczeństwa państwowe go potępiać w czambuł, to ja muszę stwierdzić jako minister spraw wewnętrznych, że jestem w bardzo trudnem położeniu postawiony co do udoskonalenia tego organu. Bo w milicji ludowej i policji mamy przeważnie ludzi młodych, których się uczy szanować mundur, i dlatego też kładłem taki nacisk, aby ich umundurować. Jakże ja mam ich pouczać, aby swój mundur szanowali, jeżeli ten mundur, na podstawie jednego lub drugiego wypadku, jest w czambuł potępiany! Tak samo ma się rzecz z żandarmerią potową i z policją.</u>
          <u xml:id="u-11.12" who="#MinistersprawwewnetrznychWojciechowski">Ja stwierdzam, że istotnie organów bezpieczeństwa w Polsce jest za dużo.</u>
          <u xml:id="u-11.13" who="#komentarz">(Głosy: Ale bezpieczeństwa niema)</u>
          <u xml:id="u-11.14" who="#MinistersprawwewnetrznychWojciechowski">W Polsce powinien być i będzie jeden tylko organ i odnośną ustawę o jednej służbie bezpieczeństwa w Rzeczypospolitej Polskiej ministerstwo przygotowuje i w ciągu najbliższych 10 dni, może 2tygodni, będę miał zaszczyt wnieść ją do Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-11.15" who="#MinistersprawwewnetrznychWojciechowski">Od pierwszego dnia, jak objąłem za rząd ministerstwa spraw wewnętrznych pracuję nad udoskonaleniem milicji, ale nie mogę stosować środków rewolucyjnych. Radzono mi rozwiązać milicję ludową. Ten, kto to mówił, nie zdawał sobie sprawy z tego, jakie by były z tego skutki. Tak samo nie można powiedzieć: rozwiązać całą żandarmerię połową! Te aparaty muszą być udoskonalone i muszą być doprowadzone do tego stanu, by odpowiadały tym wymaganiom, jakie ma Rzeczypospolita Polska.</u>
          <u xml:id="u-11.16" who="#MinistersprawwewnetrznychWojciechowski">My przecież wszyscy, ja sądzę, że nawet bez wyjątku wszyscy, mamy wstręt do tych policji i do tych żandarmerii, jakie widzieliśmy za czasów panowania zaborców na ziemiach polskich. To jest tak powszechne, że z wielkim trudem udaje się nakłonić upatrzonego kandydata do tego, by objął służbę w policji. Bo dotąd policja była narzędziem ucisku, gwałtu ze strony zaborców i bardzo rzadko służyła bezpieczeństwu. Bandytyzm istniał przecież nawet przy znakomicie zorganizowanej policji niemieckiej. Ażeby organy bezpieczeństwa mogły wchłonąć istotnie tych ludzi, jakich Rzeczpospolita Polska wymaga, trzeba ten organ bezpieczeństwa uszlachetnić.</u>
          <u xml:id="u-11.17" who="#MinistersprawwewnetrznychWojciechowski">Ja rozumiem, że popełniają ludzie błędy — szeregowcy, oficerowie. Proszę Panów każdy konkretny wypadek natychmiast zakomunikować i Ministerium Spraw Wewnętrznych niezwłocznie sprawę zbada i winnych ukarze. Ja sam niemal codziennie udzielam dymisji lub każę aresztować tego lub owego członka jednej, czy drugiej milicji czy policji. I tą drogą robi się sanacja, a nie drogą generalizowania i nie drogą obniżania powagi służby bezpieczeństwa. Jaki będzie stan w kraju, skoro wszystkie organy bezpieczeństwa, jakimi rozporządza Rzeczpospolita Polska, będą piętnowane?</u>
          <u xml:id="u-11.18" who="#MinistersprawwewnetrznychWojciechowski">Co do sytuacji w Zagłębiu — to muszę stwierdzić, że sytuacja ta niezmiernie jest skomplikowana. Niejednokrotnie już podnoszono, że trzeba zaprowadzić w Dąbrowie stan wyjątkowy. Wyznaję, że starałem się tego unikać i używałem wszystkiego, ażeby uporządkować Zagłębie bez stanu wyjątkowego. Bo stan wyjątkowy wymaga ludzi z wyjątkowym taktem i wyjątkową jasnością myśli i zdawania sobie sprawy, jaka powinna być administracja Rzeczypospolitej Polskiej.</u>
          <u xml:id="u-11.19" who="#MinistersprawwewnetrznychWojciechowski">Tutaj niestety najrozmaitsze są poglądy. Ja boję się, ażeby przez za rządzenia wyjątkowe nie zostały naruszone niezmiernie cenne wartości moralne narodu polskiego. Budowa Rzeczypospolitej Polskiej wymaga nie tylko wielkiej siły materialnej, ale i wielkiej siły moralnej. Odraza tych sił moralnych budzi rozgoryczenie w masach, a zadaniem rządu jest utrwalać w świadomości szerokich warstw przywiązania do Rzeczypospolitej. Dlatego staramy się mimo zarzutów mieć łagodną rękę — nie znaczy to jednak, by rząd i Ministerium Spraw Wewnętrznych zupełną chciały swobodę pozostawić wszelkim elementom, które godzą w podstawy młodego państwa.</u>
          <u xml:id="u-11.20" who="#MinistersprawwewnetrznychWojciechowski">Poseł Daszyński uniósł się, mówiąc, że za tego rządu tysiące niewinnych ludzi jęczy w więzieniach. Muszę stwierdzić, że to jest również wina fałszywych pogłosek. Za cały czAs istnienia stanu wyjątkowego w Warszawie zostało razem aresztowane 250 osób, z czego znaczna połowa została uwolniona (P. Korfanty. Słuchajcie, słuchajcie—to są tysiące Daszyńskiego).</u>
          <u xml:id="u-11.21" who="#MinistersprawwewnetrznychWojciechowski">Proszę Panów, kiedy były aresztowania przed zebraniem się Sejmu i przed wyborami, w gazetach były wiadomości, że tysiąc osób aresztowano. Są to liczby przesadzone. Kiedy w Zagłębiu Dąbrowskiem delegacja zwracała się dwukrotnie do komisarza o uwolnienie więźniów, wyobrażali sobie, że całe masy pą uwięzione. Konstatuję fakt, że było wówczas tylko 2 więźniów w Zagłębiu Dąbrowskiem</u>
          <u xml:id="u-11.22" who="#komentarz">(Na prawicy śmiech)</u>
          <u xml:id="u-11.23" who="#MinistersprawwewnetrznychWojciechowski">aresztowanych za wrzucenie do szybu jednego z inżynierów. Istotnie aresztowania mają miejsce, ale aresztowania te są krótkotrwałe, bo zaraz organy wykonawcze mają rozkaz stawiania aresztowanych przed sędziami śledczymi, którzy mają orzec czy ich trzymać w areszcie czy nie. A jeśli Panowie słyszą tak często za rządu poprzedniego i obecnego, że się uwalnia, to wcale nie oznacza chwiejności w polityce rządu; nie oznacza, że dzisiaj aresztują a jutro uwalniają. Aresztu dokonywują organy bezpieczeństwa publicznego, a następnie organy podwładne ministerstwu sprawiedliwości sprawdzają ich zasadność i uwalniają, skoro przekroczenie nie podpada pod żaden z paragrafów kodeksu. Ministerstwo spraw wewnętrznych niema prawa administracyjnego karania, może tylko zarządzić aresztowanie i stawić przed sędzią. Tylko tam, gdzie jest stan wyjątkowy, można stosować trzymanie w więzieniu w drodze administracyjnej.</u>
          <u xml:id="u-11.24" who="#MinistersprawwewnetrznychWojciechowski">Otóż to jest pierwsza przesada. Następnie druga, t. j. ta straszna potęga bolszewizmu i komunizmu. Ja sądzę, że i tutaj jest masa przesady. Proszę mnie nie rozumieć w ten sposób, że sobie lekceważę niebezpieczeństwo, jakie może powstać skutkiem rozwielmożnienia się bolszewizmu w Polsce. Znam wielką wartość moralną narodu polskiego i te warunki w jakich żyje, i stwierdzam, że Polska a Rosja to niebo i ziemia.</u>
          <u xml:id="u-11.25" who="#komentarz">(Potakiwania).</u>
          <u xml:id="u-11.26" who="#MinistersprawwewnetrznychWojciechowski">To są dwa zupełnie różne światy. Jednakże niebezpieczeństwo bolszewizmu istnieje głównie z powodu tych nieszczęsnych faktów: braku pracy i drożyzny szalonej. To są ci główni agitatorzy, którymi się posługują w bezpardonowy sposób apostołowie komunizmu wychowani na wzorach wschodnich. I największe dla nas niebezpieczeństwo poza tym brakiem pracy i drożyzną jest ta bezpardonowość agitatorów komunizmu. Wszyscy oni mają na celu wyłącznie swój program polityczny, a dla przeforsowania swoich celów politycznych posługują się żądaniami ekonomicznej natury. Nie mają odwagi wobec ludu polskiego szczerze i otwarcie powiedzieć, o co im chodzi i agitacja odbywa się głównie na tle poszczególnych żądań ekonomicznych. Sprawę poprawy stosunków społecznych Ministerstwo spraw wewnętrznych uważa za najważniejszą i wiele oczekuje od Wysokiego Sejmu w zakresie prawodawstwa dotyczącego pracy i strajków rolnych, gdyż tylko na drodze, opartej na prawie przez Sejm wydanym, znajdą się podstawy do usunięcia braków, przez komunistów wyzyskiwanych. Nie są oni tak uzbrojeni ani tak bardzo liczni. Im bliżej wnikam w to wszystko, co jest w kraju u nas, tem mniej się obawiam komunistów. Jest tu właśnie dużo tego rozgłosu, tej reklamy, które wynikają z rozgłosu bolszewizmu w Rosji, ale to są odgłosy tego, co się dzieje na wschodzie. My przecież jesteśmy ściślej związani z zachodem i mamy lud, którego wartość moralna nie podlega dla mnie żadnej wątpliwości. Jestem przekonany, że im prędzej pójdziemy na drodze zaspokojenia braku pracy i usunięcia trudności aprowizacji, tem prędzej niebezpieczeństwo i skutki agitacji będą usunięte.</u>
          <u xml:id="u-11.27" who="#MinistersprawwewnetrznychWojciechowski">Dotykano tutaj także i sprawy stanowiska żandarmerii. Odczytam parę ustępów z raportu komisji międzyministerialnej, która wyjechała dla zdania sprawy rządowi o wypadkach jakie miały miejsce w Dąbrowie. Co do postępowania wojska komisja ta wypowiedziała następujące opinie:</u>
          <u xml:id="u-11.28" who="#MinistersprawwewnetrznychWojciechowski">Przeprowadzone przez władze wojskowe zarządzenia, jak Panowie wiedzą, wyrażały się w zakazie zebrań, wieców, pochodów. Otóż przeprowadzenie tych zarządzeń było zdaniem komisji wadliwe. Decyzja zapadła nie z dnia 9 na 10, lecz w nocy z dnia 11 na 12 kiedy niebezpieczeństwo już minęło. Decyzja zapadła za późno i nie można jej było podać do wiadomości publicznej. Komisarz rządu na powiat będziński nie uważał za możliwe przeciwstawić się zarządzeniom władz wojskowych, zastrzegł się tylko, ażeby—ponieważ nie było ogłoszeń rozlepionych i ludność nie wiedziała o zakazie zebrań i pochodów—przy każdem zetknięciu się przedewszystkiem objaśniano ludność. Otóż to spowodowało, że tłum stykał się z wojskiem, mieszał się z nim, dochodziło do chwytania za karabiny, bagnety i strzelanina odbywała się bezładnie. Komisja stwierdza: ofiary należy złożyć częściowo na karb przypadku a częściowo na karb postępowania tłumu i pewnego zdenerwowania u młodego niedoświadczonego żołnierza. Komisja oddziela postępowanie żandarmerii, które budzi pewne wątpliwości. Następnie stwierdza komisja, że rozkaz rozbrojenia milicji ludowej w Będzinie wydany przez władze wojskowe wobec samowolnego jej wystąpienia komisja uważa za uzasadniony. Zrobiłem wszystko, co było w mocy, ażeby zapobiec krwawemu zetknięciu się milicji ludowej z wojskiem. Stale był tam z mojego ramienia oficer, ażeby nie dopuścić do starć między wojskiem a milicją ludową. Bo Panowie sobie mogą wyobrazić, jaki by to miało odgłos w kraju, gdyby organy podległe rządowi walczyły ze sobą. Do tego nie doszło. Były próby pójścia na pomoc towarzyszom; tłomaczę to krewkością, na szczęście ta krewkość nie doprowadziła do żadnego rozlewu krwi.</u>
          <u xml:id="u-11.29" who="#MinistersprawwewnetrznychWojciechowski">Jeszcze w połowie lutego rozgłaszano wiadomość, że 15 marca milicja ludowa ma być rozbrojona. Starałem się dojść, skąd pochodzą tego rodzaju decyzje; bo trzeba zwalczać elementy anarchii, które podszczuwają jedne organy przeciwko drugim. Mówiono, że tego dokonać ma żandarmeria. To się przedostało do prasy i zniewoliło ministerstwo spraw wewnętrznych do oświadczenia, że o niczem podobnem nie było mowy w rządzie, że to są plotki, które nie mogą być traktowane poważnie. To jest ten stan zdenerwowania, ten stan niepokoju, w którym trzeba budować administrację państwa polskiego.</u>
          <u xml:id="u-11.30" who="#MinistersprawwewnetrznychWojciechowski">Wysoki Sejm rozumie, że na to, ażeby pracować twórczo, potrzebny jest pewien spokój i cierpliwość. Niczego niema zaraz. Wszelkie — „zaraz” to jest oszukaństwo. Nie mogę powiedzieć, że zaraz ministerstwo spraw wewnętrznych stworzy doskonałą organizację bezpieczeństwa, bo rekrutuje się ona z ludzi którzy wychowywali się w atmosferze rządów policyjnych, a u nas służba bezpieczeństwa musi być inna niż w Rosji, Niemczech i Austrii. Chcę ażeby ludność szanowała tak policję polską, jak ja będąc młodym człowiekiem nauczyłem się szanować ją w Anglii. Zadaniem ministerstwa spraw wewnętrznych jest wychować taką policję, ażeby ją szanował każdy bez wyjątku. Ale to się nigdy nie stanie, dopóki nie ustąpi ten okres, który obecnie przeżywamy, okres ciągłego szkalowania, generalizowania.</u>
          <u xml:id="u-11.31" who="#MinistersprawwewnetrznychWojciechowski">Są grzechy milicji ludowej i mówią, żeby ją rozwiązać. Jest zła żandarmeria połowa i stąd wniosek, żeby i ją też rozwiązać.</u>
          <u xml:id="u-11.32" who="#komentarz">(Głosy. W czyich rękach jest żandarmeria polowa?)</u>
          <u xml:id="u-11.33" who="#MinistersprawwewnetrznychWojciechowski">Będzie wyłącznie w rękach wojskowych. Jeszcze dzisiaj z ministrem spraw wojskowych omawiałem te rzeczy i żandarmeria będzie używana w stosunku do cywilnej ludności tylko na obszarze wojennym, a tu w kraju odpowiedzialność będzie ciążyła na ministerstwie spraw wewnętrznych i na podwładnych mu organach policji i milicji, które będą zorganizowane w jedno.</u>
          <u xml:id="u-11.34" who="#MinistersprawwewnetrznychWojciechowski">Powiedziano tu, że milicja nic nie robi. Uczy się, bo ja takie polecenie dałem. Zanim obejmie służbę, musi być wyćwiczona, i ja wolę, że w danej miejscowości kompania milicji się ćwiczy, ażeby za parę tygodni była przygotowana do służby, do której jest powołaną, ażeby ją można było rozlokować po kilku posterunkach.</u>
          <u xml:id="u-11.35" who="#MinistersprawwewnetrznychWojciechowski">Muszę jeszcze raz prosić Panów Posłów, ażeby każdy poszczególny wypadek nadużycia, komunikowali ministerstwu spraw wewnętrznych i w każdym wypadku będą należyte środki zarządzone i winni będą karani.</u>
          <u xml:id="u-11.36" who="#MinistersprawwewnetrznychWojciechowski">Powiedziano tutaj także, że w tem, co się dzieje dzisiaj w kraju, jest pewien wyraźny system, że to wyraz rządów burżuazji, które zapełniają więzienia ludźmi. Ja nie wiem na czem to jest oparte, jakie fakty mogłyby poprzeć twierdzenie, że rząd obecny służy pewnej klasie. Rząd obecny pracuje nad budową organizacji państwowej, nie wkracza w dziedzinę stosunków społecznych i raczej możnaby go oskarżać, że jest zbyt apolityczny, bezkrwisty, aniżeli o to, że posiada jakiś temperament klasowy, który go pcha do gnębienia warstw ludowych.</u>
          <u xml:id="u-11.37" who="#komentarz">(Marszałek obejmuje napowrót przewodnictwo).</u>
          <u xml:id="u-11.38" who="#MinistersprawwewnetrznychWojciechowski">Obwinianie rządu o klasowe stanowisko utrudnia zarządzenia rządu w kierunku uspokojenia narodu. Pragnąłbym, żeby te oskarżenia były wygłaszane również na gruncie ścisłych faktów, na gruncie zarządzeń poszczególnie wydanych przez Rząd, a nie w formie generalnych oskarżeń.</u>
          <u xml:id="u-11.39" who="#MinistersprawwewnetrznychWojciechowski">Wysoki Sejm jeszcze nie zdołał wyrazić woli narodu polskiego w najważniejszych zagadnieniach, nie mamy jeszcze opracowanego prawa konstytucyjnego, nie mamy jeszcze opracowanych zasadniczych reform w różnych dziedzinach, jakich się Polska po Wysokim Sejmie spodziewa. Rząd musi kierować się tem, jak on rozumie polską rację stanu, jak on rozumie przyszłą Polskę. Ja, jako minister spraw wewnętrznych rozumiem zadania Rządu w ten sposób: utrwalać niepodległość i rozszerzać wolność: to są te dwie gwiazdy, które mam zawsze na widoku. Utrwalać niepodległość: — a więc być bezwzględnym we wszystkich wypadkach, kiedy będą ciosy wymierzane w podwaliny państwa polskiego, i pod tym względem nigdy mi odwagi i stanowczości nie zabraknie. Rozszerzać wolność — to znaczy, że nie tylko Polska sama ma być wolna, ale mają być w niej wolni obywatele.</u>
          <u xml:id="u-11.40" who="#komentarz">(Brawo)</u>
          <u xml:id="u-11.41" who="#MinistersprawwewnetrznychWojciechowski">Panowie rozumieją, że musi temu towarzyszyć wolność strajków i stowarzyszania się, wolność słowa i druku. Tak jako minister spraw wewnętrznych pojmuję moje obowiązki przy regulowaniu różnych przejawów życia publicznego.</u>
          <u xml:id="u-11.42" who="#komentarz">(Brawa)</u>
          <u xml:id="u-11.43" who="#MinistersprawwewnetrznychWojciechowski">Jednakże są momenty, gdzie zachodzi kolizja, gdzie zachodzi wątpliwość, czy wolność nie przeradza się w swawolę. Tutaj właśnie jest największa trudność, kiedy rząd ma prawo ingerować? Tutaj w Warszawie musimy się jeszcze posługiwać stanem wyjątkowym, wobec konieczności pewnych zarządzeń wyjątkowych. Ale tam, gdzie stanu wyjątkowego niema, tam istnieje całkowita wolność w tych granicach, jakie wynikają z interpretacji praw obywateli Rzeczypospolitej. I pod tym względem ja nie mam nigdy wątpliwości, że należy to komentować raczej w rozszerzającem znaczeniu, aniżeli w zwężającem.</u>
          <u xml:id="u-11.44" who="#MinistersprawwewnetrznychWojciechowski">Na zakończenie jeszcze raz chciałbym podkreślić, że ta praca organizacyjna jaką dzisiaj Rząd wykonywa, wymaga jak największej bezstronności spokojnego traktowania sprawy. Na podstawie tych przedwstępnych wiadomości, jakie osiągnęliśmy, uznaliśmy, że trzeba pewne osoby ukarać, ale na to, żeby wyrok był w całej rozciągłości sprawiedliwy i wszystkich winnych jednakowo dotknął, musimy jeszcze wyczekiwać uzupełniających wiadomości i przesłuchania niektórych osób, których nie zdołano jeszcze zbadać. Mogę zapewnić Wysoki Sejm, że pod tym względem Rząd będzie traktował sprawę zajść w Dąbrowie z należytą powagą, bezstronnością i surowością względem winnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#Marszalek">Głos ma p. Bagiński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PBaginski">Dwa są co prawda systemy rządzenia. Jest jeden system taki, żeby warstwy, które dotychczas zawsze były przyzwyczajone do rządzenia, bezwzględnie za wszelką cenę przy tej władzy się utrzymały. Może być i system drugi, który odpowiada duchowi czasu dzisiejszego, system taki, któryby w pierwszym rzędzie uwzględniał interesy mas pracujących. Otóż mamy dzisiaj to nieszczęście, że zwalczają się tę dwa główne kierunki. Stąd cały zamęt w naszem życiu wewnętrznem i cokolwiek dziś czy dni poprzednich z tej trybuny mówiono, zawsze momentem decydującym były te dwa światy. Nieszczęściem naszem, że świat przeszłości, świat feudalizmu, dawny świat pańszczyźniany dotychczas głowę podnosi i dalej chce ją utrzymać. Mamy to nieszczęście, że nawet w chwili takiej, kiedy zdawałoby się, że życie pójdzie torem polityki ludowej za czasów rządu ludowego, gdy mieliśmy u góry ludzi takich, którzy wyraźnie postawili sprawę ludową, to i wówczas u dołu trudności były szalone i wtedy narzekano na niesprawiedliwość, jaką względem mas stosowano. A kto to czynił? To czyniły te warstwy, które dotychczas ugruntowywały swoją siłę tylko na przemocy i na sztuczkach. Mieliśmy wypadki takie, że pomimo zarządzeń władz centralnych urzędnicy władz miejscowych postępowali wbrew zarządzeniom władz swoich zwierzchnich, a czynili to za podszeptem tych, którzy nie chcieli ustąpić- tej władzy ze swoich rąk.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#PBaginski">I dziś nawet, kiedy jest inne ministerstwo, a mówię tu o Ministerstwie Spraw Wewnętrznych, któremu nie możemy zarzucić, żeby w myśl interesów ludowych zbaczało ze swojej drogi i szło przeciw nim, jednakże zaznaczyć trzeba, że trudności się w dalszym ciągu pogłębiają. Przybywa tutaj prócz wszystkiego i pycha, pycha tych władz, które dotychczas same rządzić chciały.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#PBaginski">Przypomnijmy sobie tę chwilę, kiedy nie było w Polsce władzy żadnej, kiedy władze okupacyjne ustąpiły, kiedy były nawet proszone o to, żeby zostały choć na tydzień, choć na kilka dni. Fakty są wyraźne. W Lubelskiem zwrócono się do władz austriackich, aby jeszcze choć kilka dni pozostały, aby był czas stworzyć siłę, któraby zabezpieczyła tych, którzy w panicznym strachu uciekali. Ale pokazało się, że cała organizacja władzy ludowej nie szła w kierunku porachunku, lecz w kierunku budowy i to był moment decydujący i świadczący o istotnej tendencji tych, którzy władzę w ręce wzięli i o tem, jakimi drogami rząd ludowy chce iść na przyszłość. Ten strach jednak wynikał z niedowierzania, nie wierzono właśnie w sprawiedliwość, która nakazywała, żeby ludność nie brała się do porachunku. Wtedy zaczęto myśleć o znalezieniu takiej drogi, któraby na przyszłość wzmocniła tych, którzy ze strachu ze wsi do miast uciekali, uciekali z tłumokami w karetach, pojazdach ze wsi do miast, do wynajętych poprzednio mieszkań. Bez potrzeby tak się u nas działo. Ten pierwszy moment wykazał, w kim jest strach, wynikający z poczucia, że w dotychczasowem postępowaniu nie było sprawiedliwości. Strach ten w dalszej konsekwencji pociągnął za sobą wprowadzenie ochrony dla swoich wyraźnych interesów. Tą ochroną była żandarmeria. Już za czasów regencji czyniono zaczątki w tym kierunku. Z chwilą, kiedy - można było wprowadzić w czyn te organizacje, z tą chwilą, wraz z szeregiem innych organizacji prawicy postanowiono wzmocnić żandarmerię i od tej chwili datuje się ta wielka skala prześladowań, ta cała litania skarg, które płynęły i płyną, których nie można było zażegnać, choć był na czele wtedy rząd ludowy, bo nie było władzy, któraby te rzeczy mogła załatwić.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#PBaginski">Tu mówiono, że milicja ludowa była pod rozporządzeniem Ministra Spraw Wewnętrznych i mówiono, że żandarmerią kieruje Ministerstwo Spraw Wojskowych. Otóż o ile ja wiem, rzecz się ma inaczej. Był moment taki, że do żandarmerii nie chciał się nikt przyznać. Była ona rządzona jakąś ręką niewidzialną, ale nici kierujące nią znajdujemy często w korespondencji do czynników miarodajnych w różnych miejscowościach, znajdujemy w tej korespondencji dowody, że to prawica kierowała temi czy innemi zarządzeniami, represjami względem miejscowej ludności.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#PBaginski">Jeżeli chodzi o wypadki, które się rozegrały w Zagłębiu, — to wyraźnie trzeba stwierdzić, że tam ta nić najwyraźniej występuje i tym klinem, który się wbijał między wojsko, ludność, a miejscową straż bezpieczeństwa milicją ludową, była właśnie żandarmeria.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#PBaginski">Na podstawie tylko plotek, tylko dalszego ciągu strachu wynikł ten stosunek do wszystkich zarządzeń wojskowych. Jeżeli tu się mówi, że wojsko jest niewinne, to jest to błędem.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#PBaginski">Wyższe władze wojskowe w zarządzeniach swoich były winne, bo wystąpiły przeciwko wskazaniom w dzisiejszej chwili i bez zgody odpowiednich czynników administracyjnych zarządziły takie prawo, które było niedopuszczalnem z punktu widzenia administracyjnego.</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#PBaginski">Tutaj tkwi wielkie niebezpieczeństwo. My jako stronnictwo ludowe przez cały czas wojny podkreślaliśmy potrzebę stworzenia armii i nie tylko podkreślaliśmy lecz walką z okupantami i tworzeniem w najcięższych warunkach P. O. W. i popieraniem jej na każdym kroku, stwierdziliśmy, że dla nas jednem z najważniejszych zagadnień jest wybudowanie armii i naprawdę narodowej, wyrastającej z podłoża ludowego. Tem więcej przeraża nas to niebezpieczeństwo, które płynie z podżegania wojska przeciwko ludności. Bo kiedy się wyprowadza wojsko przeciw ludności i kiedy mu się każe strzelać do ludu, zaszczepia się weń jad. Jedna część żołnierzy strzela w górę, a druga w ludność, i od tej chwili rozpoczynają się zwykle w samem wojsku komitety rewolucyjne i rady żołnierskie.</u>
          <u xml:id="u-13.8" who="#PBaginski">Jeżeli my tego nie wyplenimy, a wyplenimy tylko w formie kategorycznego usunięcia wojska od wszelkiej interwencji administracyjnej, wyplenimy dopiero wtedy, gdy organem bezpie czeństwa nie będą instytucje, które wyraźnie na szkodę interesów Polski działają swoją nietaktownością w najwyższym stopniu, — jeżeli to się nie stanie to niema nadziei, żeby te sprawy się poprawiły.</u>
          <u xml:id="u-13.9" who="#PBaginski">Tu mówiono dużo o milicji ludowej, mówiono o niej jako o organie partyjnym. Trzeba stwierdzić, że tak nie jest. Milicja ludowa wchłonęła w siebie sporo ludzi po rozwiązaniu straży bezpieczeństwa. Ta straż bezpieczeństwa, wiadomo, przez kogo była organizowana i o socjalizm posądzać ją trudno. Z jednej strony słyszymy, że około 2,000 ludzi z milicji usunięto, gdyż nie byli odpowiedni do służby milicyjnej, z drugiej strony milicja ludowa liczy zaledwie 5 tysięcy kilkuset ludzi. Z tego zestawienia wynika, że nie można jej uważać za instytucję partyjną.</u>
          <u xml:id="u-13.10" who="#PBaginski">My jako stronnictwo ludowe możemy stwierdzić, że większość tych nowych ludzi w milicji pochodzi ze wsi, a więc przeważnie z socjalizmem nic wspólnego nie mają. Zarazem trzeba stwierdzić, że kierownikami milicji ludowej są przeważnie oficerowie legionowi i w szeregach są przeważnie legioniści. Więc owe pogłoski o partyjności milicji są tendencyjnie rozsiewane.</u>
          <u xml:id="u-13.11" who="#PBaginski">Gdybyśmy się przyjrzeli naszym pracom w komisjach, gdybyśmy przejrzeli różne notatki w pismach, przekonalibyśmy się, że jest pewna partyjna tendencja polityczna, żeby milicję ludową zdyskredytować wszelkim sposobem, czy to plotką usłyszaną czy kaczką dziennikarską specjalnie na to zrobioną.</u>
          <u xml:id="u-13.12" who="#PBaginski">Dzisiaj odzywają się głosy: potrzeba wojska więc trzeba milicję ludową rozbroić, trzeba jej broń odebrać i wysłać ją na front, nie mówi się jednak, że i cała reszta służby bezpieczeństwa z takiem samem powodzeniem mogłaby być użyta na froncie. Ale jeżeli się mówi o karabinach milicji ludowej to stwierdzić trzeba, że ma ona tylko 1800 karabinów Werndla jedno-strzałowych starego systemu, a reszta po kilkadziesiąt sztuk karabinów różnych systemów, a wszystkiej amunicji zdaje się nie więcej jak 12 tysięcy ładunków karabinowych. Przy takiem zaopatrzeniu nie może ona być materiałem, którego by z punktu widzenia wojskowego można użyć jako material wojskowy. Mówiono też o szynelach milicji; jest ich 3000, ale pod temi szynelami niczego niema, ani mun durów wojskowych, ani obucia ani bielizny. Jest to więc organ państwowy, ale dopiero w stadjum tworzenia się i nie mógłby być użyty jako kadry na jakiekolwiek potrzeby armii. Jest to tylko argument agitacyjny używany w chwili, kiedy wszyscy są podnieceni obroną granic.</u>
          <u xml:id="u-13.13" who="#PBaginski">Ale, że w milicji ludowej panuje na strój obywatelski, dowodzi choćby fakt, że milicja okrę: u Częstochowskiego sama podała się, że chce iść na front (Glosy: Bajki).</u>
          <u xml:id="u-13.14" who="#PBaginski">Aby stwierdzić, jak bardzo patriotycznie milicja ludowa jest usposobiona, powiem, że jak słyszałem przed chwilą, sztab milicji ludowej ma się zwrócić do ministra spraw wewnętrznych jako swego zwierzchnika o pozwolenie wyjścia na front w całości. Gdyby podobne oświadczenie złożyła żandarmeria, ten organ, który, jak słusznie powiedziano, uskrzydlony jest w czarne pióra naszej reakcji, to usłyszelibyśmy napewne głosy: Nie pozwolimy na to, bo ktoby nas bronił!</u>
          <u xml:id="u-13.15" who="#PBaginski">Mówiono tutaj, że bolszewizm się rozwija. Do szerokich i uzasadnionych wywodów pana ministra dodałbym tylko, że przesadny ten strach dowodzi, że są ludzie, których sumienia są niewyraźne i nieczyste, ludzie tak przeczuleni ze strachu, że wszędzie widzą komunistów. Ale wszakże w Zagłębiu najautentyczniejsi komuniści przyszli sami do komisji, która badała zajścia i prosili wstawić się do Sejmu, aby im zboża przywieziono, i ażeby Sejm wziął pod uwagę jak najszybsze zaspokojenie ich żądań. Tego rodzaju komunizm to tylko nędza, to tylko upiór, który stoi przed młodą Polską i mówi: otwórzcie wrota do tych reform przed któremi stoicie.</u>
          <u xml:id="u-13.16" who="#komentarz">(Brawa).</u>
          <u xml:id="u-13.17" who="#PBaginski">To nie jest istotny bolszewizm.</u>
          <u xml:id="u-13.18" who="#PBaginski">Komisja stwierdziła szereg akcji przygotowanych w Zagłębiu. Słyszała ona te same zeznania od wszystkich jednakowo, ale gdybyśmy się zapytali członków komisji z różnych ugrupowań, to każdy by co innego powiedział, bo każdy z nich wynosił takie wrażenie, jakimi tendencjami jest przepojony, od których myślowo i psychicznie odstąpić nie może. A jednak komisja ta nie może zaprzeczyć, żeby nie było wyraźnie przygotowanego zamiaru rozbrojenia milicji ludowej. Ten zamiar istniał już od miesięcy. Cała prasa Zagłębia Dąbrowskiego wyraźnie o tem w różnych plotkach, ploteczkach donosiła. Podobnie ma się rzecz zresztą prawie na całym obszarze Królestwa Polskiego i prawie niema powiatu, gdzieby co pewien czas żandarmeria nie odnosiła się do wojska o rozbrojenie milicji ludowej. Zdarza się, że członkowie milicji ludowej zachowują się taktownie i żądają zarządzenia na piśmie, gdy zaś takiego zarządzenia niema, sprawa się wyjaśnia i karabinów się nie oddaje.</u>
          <u xml:id="u-13.19" who="#PBaginski">Pod takim to postrachem utrzymuje się garstkę ludzi, której praca jak każdej służby policyjnej jest trudna i niebezpieczna, zwłaszcza, że u nas niema jeszcze wyrobionych kadrów, niema psychiki do tej pracy przygotowanej. Co słusznie tutaj minister podkreślił. Jednak muszę stwierdzić to wyraźnie, że milicja ludowa jest tym młodym organem polskim, który, gdyby zebrać wszystkie jej czyny w porównaniu z organem takim, jak żandarmeria, przyznać by trzeba, że istotnie stanęła na wysokości zadania. Jeżeli stwierdzimy, że procent kar w milicji ludowej za przekroczenia takie, jak branie łapówek, jak tendencyjne rewizje jest nadzwyczaj mały, — a proszę Panów, ja uważam się poniekąd za specjalistę w tej sprawie, bo dokumentów co do niej mam mnóstwo, nie chcę tylko nudzić Szanownych Panów, ale gdy przyjdzie czas, to i ta sprawa będzie mogła być wytoczona, — to widzimy, że istotnie zarzuty są nieuzasadnione. Żeby poprzestać na Zagłębiu, przytoczyć muszę, że chociaż żandarmeria w Dąbrowie podawała, że ją milicja chciała rozbroić, to nikt tego naprawdę nie stwierdził, lub raczej komisja w składzie swoim stwierdziła, że tak nie jest, — tylko pan Falkowski uważał, że jest inaczej ale trudno, na to nikt nie poradzi. Ta żandarmeria następnego dnia, kiedy milicję ludową wywieziono, uciekła. Proszę Panów, dlaczego uciekła? Oto przyszedł inny żandarm, z innego posterunku, bo go tam wezwali i wyjaśnia: — „Oni uciekli, bo boją się, żeby nie wyszły na jaw sprawy szmuglu”. A po drugie: żandarmi zachowywali się względem ludności prowokacyjnie i obawiali się kar. Milicja kar się nic obawiała, nie uciekła, tylko została wywieziona z powodu zajść w Zagłębiu zupełnie bezpodstawnie i nieprawnie. Cała działalność pewnych kół idzie wogóle w tym kierunku, aby zwęzić siłę i prężność tych, którzy prowadzili pracę podziemną pod jarzmem obcej władzy; ale dziś chcianoby ich z powrotem w te podziemia wpędzić. Ale dziś tak się postępować nie da, bo byłoby to nieszczęciem dla Polski i pierwszym krokiem do zamętu i zguby.</u>
          <u xml:id="u-13.20" who="#PBaginski">Jakież jest postępowanie nie tylko względem tych, którzy się dziś faktycznie bolszewikami nazywają, ale i tych, których się chce za takich uważać? Chcę tu dać mały przykład. Niedługo będziemy mówili o następnym wniosku, gdzie powtórzy się często imię ks. Lutosławskiego. Otóż do cze go dąży ten wniosek i ten cały system, tego świadectwem są choćby te metody, jakimi bracia najbliżsi księdza Lutosławskiego działali w jego własnym majątku. Kiedy się tam zebrała gromada ludzi w czworakach i zawiązała kółko Stronnictwa Ludowego, wyrzucono ich na bruk i posłano po żandarmów, żeby tę egzekucję wykonać. To jest cała polityka przepojona tą chęcią. Wy do takich metod dopuścić w żadnym razie nie możemy, choćby to miał pociągnąć za sobą poważne konsekwencje. Jeżeli chcemy uchronić Polskę od zamętu, tym, którzy klin wbijają w społeczeństwo, tym, którzy do bolszewizmu naszej prawicy rękę chcą przyłożyć, musimy przeszkodzić, choćbyśmy mieli tę rękę uciąć.</u>
          <u xml:id="u-13.21" who="#PBaginski">Sprawa wojska jest ważną, ale ta droga prowadzi tylko do rozbicia wojska, bo gdy żołnierz musi strzelać do ludu, to nie budzi to wiary w siłę państwa i to jest pierwszym momentem do rozbicia wojska, a co za tem idzie nieszczęściem dla kraju. Dlatego też, zwracamy się do Ministerstwa Spraw^ ^Wewnętrznych i Ministerstwa Spraw Wojskowych, z prośbą, ażeby w sprawie żandarmerii, jak wogóle wojskowej policji państwowej jaknajprędzej wniesiono przedłożenie, ażeby to stosunki można było ujednostajnić, z drugiej strony, aby żandarmeria miała widomą władzę, któraby była za jej czyny odpowiedzialna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#Marszalek">Głos ma p. Mąkolski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PMakolski">Wysoki Sejmie!</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#PMakolski">Gdyby miało nastąpić to, o czem tak szeroko krzyczy lewica, a czego się boi, jak sama mówi, prawica, to byłoby to już dawniej nastąpiło, za rządów^ ^pana Moraczewskiego. Jednak polski chłop i polski robotnik nic wierzy temu i nie da się w to wciągnąć. Ci panowie ciągną i ciągną dalej to wszystko, aż dociągnęli do 12 marca i chcieli coś na nowo zrobić. Ale im się to nie udało, bo milicja ludowa zamiast bronić miast i ludu w Skierniewicach pozwoliła sobie agitować za strajkiem 12 marca. Kiedy jeden obywatel zwrócił na to uwagę, to obywatelowi temu nie dopomógł milicjant Szewczyk, a drugi milicjant wymierzył do niego z karabinu i chciał wystrzelić. I powiedział ten sam milicjant Szewczyk: „Będziecie mieli rewolucję, my wam pokażemy”. To jest to, co się w Sejmie tak wałkuje, a chłop polski w Sejmie słucha, patrzy i czeka cierpliwie.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#PMakolski">Nie macie Panowie z lewicy większości w całej Rzeczypospolitej Polskiej. Wcale Wy się nie zasłaniajcie robotnikiem, bo robotnik polski kocha ojczyznę i nigdy nie pójdzie na drogę podszeptów. My wiemy, proszę Panów, byłem w Rosji, co to się zrobiło! Zamknęli wszystkie fabryki, wyśrubowano wysokie ceny, nie dlatego, aby wziąć w obronę robotnika, ale dlatego, aby wziąć go na front bolszewicki. My to wiemy i robotnik polski widzi to wszystko tą drogą Panowie w Rzeczypospolitej polskiej nie pojedziecie! Komu się tak śni? Pan minister spraw wewnętrznych zaznaczył dzisiaj, że Sejm będzie czekał cierpliwie jeszcze ze dwa tygodnie, bo najdalej za 2 tygodnie, za 10 dni cała sprawa milicji, żandarmerii i policji będzie uregulowana, gdyż w państwie polskiem powinno być jedno jedyne wojsko i taki rząd, któryby posiadał jedną żandarmerię. Różnolitej armii, jak również milicji, i policji u nas być nie może.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#PMakolski">Wiadomo jest, że państwo polskie wojnę prowadzi i przeto nic może być w niem agitacji. Żandarm polski powinien być świętym człowiekiem,</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#komentarz">(Wesołość, wrzawa)</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#PMakolski">powinniśmy na niego patrzeć, jako na człowieka nietykalnego. Żadnej polityki nie powinno być ani w żandarmerii ani w wojsku. A jednak okazuje się, że polityka jest nie tylko w wojsku, ale przeważnie w milicji ludowej. Milicja w Skierniewicach jednak poszła na stację, gdzie zapowiadała strajk na 12 marca. Tam dwóch aresztowano i odprowadzono do Warszawy (Kocha i drugiego) skąd ich jednak uwolniono. Jeżeli człowieka takiego, który wyraźnie z milicją ludową agitował i do strajku namawiał, z Warszawy napowrót wypuszczono, to takie rzeczy są niedopuszczalne.</u>
          <u xml:id="u-15.6" who="#komentarz">(Śmiech)</u>
          <u xml:id="u-15.7" who="#PMakolski">Choć Panowie się śmiejecie, jednak musicie przyznać, że dużo się mówi w tym Sejmie o Polsce, a jednak nic się nie robi. Pan Daszyński zawsze mówi, że się nie damy zwieść. Rzeczywiście nie damy się zwieść i w Polsce nikt się nie da zwieść, a szczególnie robotnik polski i chłop polski nic da się sprowadzić na manowce</u>
          <u xml:id="u-15.8" who="#komentarz">(Głos: Dla czego robotnik?)</u>
          <u xml:id="u-15.9" who="#PMakolski">Ja muszę mówić o robotniku, bo sam jestem gospodarzem (Śmiech), a robotnik folwarczny jest takim samym gospodarzem jak ja. A jednak ci panowie, którzy się opiekują robotnikami folwarcznymi, nie opiekują się nimi dla ich dobra Im się coś śni, i chcą wywołać strajki, to jednak im się nie udało i nigdy się nie uda. Polski robotnik wie, czem pachnie rewolucja rosyjska.</u>
          <u xml:id="u-15.10" who="#komentarz">(Głosy: To niema nic z tą sprawą wspólnego)</u>
          <u xml:id="u-15.11" who="#PMakolski">To są rzeczy wspólne z milicją. Ja jako członek Polskiego Zjednoczenia Ludowego proszę pana ministra spraw wewnętrznych, aby zrobił to, co było przyjęte na całej sali z uznaniem, aby raczył uregulować jak najprędzej sprawę milicji ludowej.</u>
          <u xml:id="u-15.12" who="#komentarz">(Wicemarszałek Osiecki obejmuje przewodnictwo).</u>
          <u xml:id="u-15.13" who="#PMakolski">W każdym razie proszę Panów, niech was to wszystkich nie rozśmiesza, boś my się nie zebrali na śmiech. Choć jestem niewymowny, to nie przyszedłem tutaj, by Was rozśmieszać, lecz przyszedłem jako wybraniec od ludu polskiego, jak Wy wszyscy Panowie. I wy się nie śmiejcie, jeżeli ja nie mogę się wysłowić, bo ja mówię po chłopsku, ale z serca. Żadna agitacja w Rzeczypospolitej się nie uda. Ani prawica, ani lewica nie zwycięży, i nie dopuści chłop polski i robotnik Panów do zwycięstwa. Panowie pamiętajcie, że będziecie się kłócić jeszcze miesiąc, ale pamiętajcie, że upadniecie ze swojemi śmieszkami. Sejm polski nie zbiera się tu dla śmiechu. Jeżeli się nie mogę wypowiedzieć, to dlatego, że nie jestem wykształcony, ale sercem mówię, co moi wyborcy mówią.</u>
          <u xml:id="u-15.14" who="#komentarz">(Brawo).</u>
          <u xml:id="u-15.15" who="#PMakolski">Mogą się Panowie wyśmiewać, polityk z polityka, ale z chłopa proszę się nie wyśmiewać, bo nas tu jest większość chłopów polskich. Chłop polski nie jest taki, jak ci panowie, dla których wszystko jedno czy Polska, czy Ameryka, czy Rosja, ale chłop polski urodził się na polskiej ziemi i tę ziemię kocha gorąco. Ja się z Panów nie wyśmiewam i żaden z chłopów polskich wyśmiewać się z Panów nie będzie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PWicemarszalekOsiecki">Wpłynął wniosek o zamknięciu dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PGrunbaum">Proszę o glos w kwestii formalnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PWicemarszalekOsiecki">Głos ma w kwestii formalnej p. Grunbaum.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PGrunbaum">Wysoki Sejmie!</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#PGrunbaum">Mówiono tu w sprawie krwawych wypadków w Dąbrowie, a te krwawe wypadki miały pogromowy epilog.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#komentarz">(Głosy: To nie jest sprawa formalna)</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#PGrunbaum">a chcę przemawiać przeciw zamknięciu dyskusji i chcę mój wniosek uzasadnić (Wrzawa). Powiadam, że nic, ani słowa nie mówiono o tym epilogu pogromowym tych krwawych wypadków w Dąbrowie. Podobne do tego epilogu zajścia miały miejsce nie tylko w Dąbrowie, ale i w innych miastach Kongresówki, (P. Ostachowski:* To nie jest sprawa formalna, to jest meritum sprawy). Przepraszam bardzo, jest to sprawa formalna.</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#PGrunbaum">Otóż tę sprawę chciałbym poruszyć, gdyż w innych miastach było jeszcze gorzej niż w Dąbrowie</u>
          <u xml:id="u-19.5" who="#komentarz">(Wrzawa).</u>
          <u xml:id="u-19.6" who="#PGrunbaum">Jestem do głosu zapisany i właśnie teraz gilotyna ma zapaść. Uważam, że byłoby to zupełnie niesprawiedliwe i miał bym prawo twierdzić, że akompaniamentem do dyskusji żydowskiej, która odbyła się na poprzednim posiedzeniu były pogromy w wielu miastach b. Kongresówki.</u>
          <u xml:id="u-19.7" who="#PGrunbaum">Przemawiam przeciw zamknięciu dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PWicemarszalekOsiecki">Zwracam uwagę posła, że to nie jest sprawa formalna.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#komentarz">(P. Grunbaum opuszcza trybunę).</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#PWicemarszalekOsiecki">Wpłynął wniosek o zamknięciu rozprawy. Kto jest za tym wnioskiem zechce powstać.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#komentarz">(Większość).</u>
          <u xml:id="u-20.4" who="#PWicemarszalekOsiecki">Rozprawa jest zamknięta. Głos ma jeszcze p. wnioskodawca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PDaszynski">Proszę o wybór mówców generalnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PWicemarszalekOsiecki">Jest wniosek, by wybrać mówców generalnych. Czy Panowie godzicie się na to?</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#komentarz">(Liczne głosy: Godzimy się)</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#PWicemarszalekOsiecki">Proszę o podanie nazwisk mówców generalnych.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#komentarz">(Głosy: Prosimy p. Wróblewskiego i p. Pużaka)</u>
          <u xml:id="u-22.4" who="#PWicemarszalekOsiecki">Głos ma p. Pużak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PPuzak">Wysoki Sejmie!</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#PPuzak">Niezbadane są drogi, któremi kroczy nasza reakcja polska. Wypadki w kraju w rodzaju Kalisza, Łodzi, Tomaszowa, Zagłębia, to nie są oderwane fakty. Pomiędzy wypadkami Zagłębia a wypadkami, które miały miejsce ostatnio w Warszawie, jest związek, jest uzasadnienie. I trzeba być tylko bezkrytycznym, żeby nie dojrzeć, że to jest robota uplanowana, że w tem jest głęboki cel, który sobie postawiła reakcja polska. Jest to generalny atak, który się przygotowuje na ten stan prawny, który się ugruntował w Polsce, jest to atak generalny na republikę ludową. I poszczególne posunięcia w Zagłębiu, w Warszawce, w Tomaszowie, to tylko oderwane natarcia reakcji polskiej na te placówki, które sobie wywalczyła szeroka demokracja polska. I oczywiście reakcji nie udało się jeszcze usidlić całkowicie Sejmu Ustawodawczego, choć o tem się marzy. Bo proszę wziąć prasę reakcyjną. Tara można czytać o zamiarze zaprowadzenia Izby Wyższej, ażeby tylko znieść system jednoizbowy.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#PPuzak">Burżuazja nasza polska śni o tem, ażeby pewne porachunki z demokracją, z ludem pracującym miast i wsi załatwić poza Sejmem, pomimo Sejmu i pomimo suwerenności tego Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#PPuzak">Do tego ataku na głowę państwa, na głowę republiki ludowej, na Sejm Ustawodawczy wciąga się za wszelką cenę wojsko polskie. Ale do tego potrzeba jednego warunku: potrzeba deprawacji wojska, i tę deprawację wprowadza się stopniowo dzień za dniem, krok za krokiem. Mamy dziś w Zagłębiu nie zdenerwowanie tylko, nie zapomnienie się pewnych dowódców tylko, ale mamy określony system wprowadzania do wojska i do kraju soldateski. I przed tem deprawowaniem wojska my się musimy zastrzec i oświadczyć co następuje: dla nas, dla P. P. S., dla rewolucjonistów polskich</u>
          <u xml:id="u-23.4" who="#komentarz">(Głosy: Oho, oho!)</u>
          <u xml:id="u-23.5" who="#PPuzak">armia jest czemś wyższem aniżeli narzędziem klasowem, dla nas armia jest narzędziem społeczeństwa (Głosy:</u>
          <u xml:id="u-23.6" who="#komentarz">Partii). Społeczeństwa! Tak, i dlatego armia polska musi być wyrazicielką dążności społeczeństwa. Musimy stwierdzić, że armia polska, czy Wy panowie z prawicy będziecie przeczyli, czy nie, armia polska jest czynem rewolucyjnym. Samo to, że w Polsce powstała armia było czynem insurekcji przeciw rządom zaborczym, to było rewolucją</u>
          <u xml:id="u-23.7" who="#PPuzak">(Ogromna wrzawa) nie tylko umysłowości polskiej, która była amilitarna, która nie chciała armii; to była rewolucja w tych mózgach, które przyzwyczaiły się siedzieć pod batutą kozacką. I tej rewolucji z armii nie wypędzą, bo armia polska wprowadza rewolucję, czy Wam się podoba to, czy nie {Wrzawa).* Nie zapominajmy, że armia polska tworząc się, w swoim programie jeszcze z roku 1908, z tego okresu, kiedy powstała Organizacja czynnej walki, postawiła sobie za cel, że mówiąc o niepodległości Polski, mówi się jednym tchem o prawach obywateli polskich do pracy i chleba.</u>
          <u xml:id="u-23.8" who="#PPuzak">Jeśli armia pierwszy swój cel ucieleśniła — dała niepodległość, to teraz musi dać sprawiedliwość i prawa ludowi. Nie wolno więc tego aparatu państwowego dawać tym, którzy by chcieli Polskę sprowadzić na manowce i postawić ją w rzędzie pariasów świata całego.</u>
          <u xml:id="u-23.9" who="#PPuzak">Ja się bardzo dziwię, dlaczego, mówiąc o tragedii Zagłębiowskiej, Panowie atakujecie tylko bolszewików, a nie atakujecie siebie samych (P.</u>
          <u xml:id="u-23.10" who="#komentarz">Ostachowski: To Pan bolszewików broni?). Na jednej równi musimy postawić Szanownych Panów z prawicy i bolszewików (P. Ostachowski: Niech ich Pan nie broni, oni się sami obronią). Jest najgorszą rzeczą, że nie chcecie występować bez maski, nie chcecie stanąć w sojuszu z nimi, bo wszystkich łączy Was jedno (P. Ostachowski: Czyś Pan spadł z księżyca?) mianowicie to, że tak jak bolszewicy chcą budować szczęście ludu polskiego pod komendą obcych mocarstw, choćby pod komendą sowietów, nie wierząc w lud, nie wierząc w chłopa i robotnika, tak samo Wy Panowie, z prawicy chcecie budować szczęście Polski pod batutą państw innych, państw kapitalistycznych (Wesołość), które dla Polski nie mają innej pomocy jak w przyszłości eksploatować robotnika i chłopa. Bo prawica ma wierzy w chłopa, nie wierzy w robotnika (Wrzawa). I czy Wy będziecie przerywali czy nie (Głosy: Przyjaciel Trockiego i Lenina!) — „Zwischenrufami”^ ^swojemi, to tego sojuszu bezwględnie Wy nie ukryjecie, bo on jest. Jeżeli stajecie na tem stanowisku, co bolszewicy; budowanie Polski pod batutą obcą, nie wierząc w samodzielność ludu polskiego, to podkopujecie suwerenność państwa polskiego i suwerenność Republiki. Czy Wy Panowie będziecie się starać apoteozować wszystkie swoje czyny, czy apoteozować będziecie może ową pętlicę Murawjewa, z której się tyle lat wyrywaliśmy, może stryczek Stołypina, a może być sutannę Lutosławskiego, to bądźcie pewni, że w tej sutannie Wy nas nie zadusicie, my się oprzemy (Ogromna wrzawa i śmiech .</u>
          <u xml:id="u-23.11" who="#PPuzak">Zbliżając się do tematu zajść Dąbrowskich</u>
          <u xml:id="u-23.12" who="#komentarz">(Głosy: Dopiero teraz do te matu, myśleliśmy, że Pan już skończył)</u>
          <u xml:id="u-23.13" who="#PPuzak">muszę oświadczyć, że cała robota reakcji polskiej dąży do deprawacji wszystkich organów władzy państwowej mimo intencji rządu, który chciał się jej przeciwstawić. O tem mówią fakty. Jest, między innemi, takie delikatne sprawozdanie z konferencji przedstawicieli Stowarzyszenia Techników (Głosy: Bolszewików). Nie bolszewików, ale techników, które, między innemi mówi co następuje (czyta):</u>
          <u xml:id="u-23.14" who="#komentarz">„Przedstawicielstwo robotników ogólne w formie tak zwanych rad delegatów robotniczych jest zbyteczne i szkodliwe — istnienie natomiast poszczególnych komitetów kopalnianych może być nawet bardzo pomocnem w załatwianiu konfliktów pomiędzy pracodawcami i robotnikami, Komitety te jednak nie powinny być instytucjami stałemi mogą pracować dorywczo w miarę potrzeby — wówczas dopuszczałem jest opłacanie przez zarządy kopalń straconych dniówek. Wyjątek stanowią kontrolerzy przy aprowizacji, którzy zdaniem delegatów Stów. Techn. mają być stale zajęci przy kontroli aprowizowania robotników każdej kopalni”.</u>
          <u xml:id="u-23.15" who="#PPuzak">(Mówi):*</u>
          <u xml:id="u-23.16" who="#PPuzak">Więc wyraźnie się mówi, że rady robotnicze nie mają racji bytu i komitety nawet kopalniane dla różnych konfliktów mają być czemś dorywczem od wypadku do wypadku. To mówi Stowarzyszenie Techników, tej inteligencji zawodowej, która jest przez kapitał eksploatowana tak samo jak robotnicy, ale oni jeszcze nie odczuwają tego wyzysku ani ucisku swojego i idą pod komendą tych właśnie kapitalistów, którzy chcą eksploatować i obdzierać robotników z praw stowarzyszania się</u>
          <u xml:id="u-23.17" who="#komentarz">(Głosy:</u>
          <u xml:id="u-23.18" who="#PPuzak">Precz z takimi technikami, to są bolszewicy).</u>
          <u xml:id="u-23.19" who="#PPuzak">Za spółrzędny czynnik uspokojenia Zagłębia należy uważać pobór do wojska, który odciągnie najbardziej podatne do agitacji elementy, jak również bardziej stanowczy nadzór nad pasem granicznym, celem uniemożliwienia agitacji z Niemiec. Ale proszę Was, z jednej strony mówi się, że masa robotnicza jest zrewoltowana, że jak mówi raport żandarmerii, który nam odczytał poseł Daszyński, niema ani jednego Polaka w Zagłębiu, tylko sami bolszewicy, z drugiej strony jednak powołuje się ich do wojska, ma się zamiar powołać ich do wojska. Więc pytam, gdzież jest prawda? Więc wrogów armii, bolszewików, którzy według Was spiskują z sowietami chcecie wciągnąć do armii i posłać na front? To są Wasi sprzymierzeńcy? A potem choćby wziąć raport inny, również żandarmerii</u>
          <u xml:id="u-23.20" who="#komentarz">(głos: Raport Lenina)</u>
          <u xml:id="u-23.21" who="#PPuzak">Raport żandarmerii, w którym się mówi: — „Zgłaszam jeszcze, że milicja ludowa, przydzielona do różnych odcinków na granicy, żądaniom nie odpowiada, ponieważ komendanci wojskowi o jej usunięcie proszą”. Więc milicję ludową, która broni odcinka w Zagłębiu przed najazdem niemieckim, usuwa się na żądanie pierwszego lepszego komendanta wojskowego?</u>
          <u xml:id="u-23.22" who="#PPuzak">I Wy mówicie o bolszewizmie milicji, mówicie o tem, że ona nie jest patriotyczna, że ona nie rozumie obrony kraju, że ona jest rozsadnikiem bolszewizmu, a gdy ta milicja dobrowolnie idzie i broni odcinka frontu, to tę milicję zabiera się dlatego, że może czerwone lampasy nie podobają się jakiemuś komendantowi</u>
          <u xml:id="u-23.23" who="#komentarz">(Głos:</u>
          <u xml:id="u-23.24" who="#PPuzak">To niech sobie zmieni na żółte).</u>
          <u xml:id="u-23.25" who="#PPuzak">Raport o zajściach w Zagłębiu kończy się w ten sposób: — „Energiczne postępowanie wojska i żandarmerii miało ten skutek, że do pochodów i żadnych dalszych starć nie doszło i wątpię czy do jakich dalszych starć dojdzie. Nadmieniam, że w wielu kopalniach wogóle strajku nie było. W Dąbrowie porozlepiali komuniści wielkie plakaty z napisami: Precz z psiarnią żandarmerii, śmierć kanarkom. Zgłaszam, że w żandarmerii i straży panuje jak najlepszy duch i z zapałem oczekują jutrzejszego dnia”. Gdyby kto chciał porównać ten raport żandarmerii z raportami satrapów carskich, to napewno dla niego ten kwiatek nie jest nowością: „Wszystko w porządku, duch panuje wspaniały”. A więc żandarmeria cieszyła się naprzód, co to będzie jutro, a jutro będzie hulała! To jest prolog zdemoralizowanej, zdeprawowanej, niby zdenerwowanej żandarmerii. Ale ona nie była zdenerwowana, ona panowała nad sytuacją, bo już z góry liczyła się z tem co będzie jutro robiła, jak się będzie znęcała nad głodnym robotnikiem.</u>
          <u xml:id="u-23.26" who="#PPuzak">A potem i wojsko. I wojsko też dołożyło cegiełki do tego gmachu deprawacji ogólnej. Na to był 7-go strajk generalny, ażeby zaprotestować przeciwko najazdowi czeskiemu na Ślązk Cieszyński. I oto w odpowiedzi na to dowództwo wojskowe wydało następującą odezwę</u>
          <u xml:id="u-23.27" who="#komentarz">(czyta):</u>
          <u xml:id="u-23.28" who="#PPuzak">„Do wojskowej fabryki wełny drzewnej.</u>
          <u xml:id="u-23.29" who="#PPuzak">„Na telefoniczny meldunek zarządu fabryki wełny drzewnej w sprawie strajku, który miał miejsce dnia 6 b. m., Ministerstwo Spraw Wojskowych nakazuje oznajmić robotnikom tamtejszej fabryki, że ta ostatnia jako instytucja wojskowa nie może przerywać pracy dla tak nieważnej przyczyny, jaką jest chęć zamanifestowania przez robotników swych poglądów na sytuację polityczną oraz, że na przyszłość wszelkie strajki w tej fabryce będą uważane przez M. S. W. za powód do wszczęcia nieprzychylnej akcji przeciw robotnikom Fabryki Wełniano-Drzewnej.</u>
          <u xml:id="u-23.30" who="#PPuzak">„Należy zażądać od delegatów robotników pisemnego zobowiązania, że strajki w przyszłości będą zaniechane i pouczyć pracowników F. W. D., że dla wyrażenia swego niezadowolenia z wypadków zaszłych na Śląsku, wystarczyłoby złożyć odpowiednią rezolucję do pism.</u>
          <u xml:id="u-23.31" who="#PPuzak">„Strajk w Fabryce Wełniano-Drzewnej pozbawia żołnierza na froncie posłania''.</u>
          <u xml:id="u-23.32" who="#komentarz">{Mówi}:</u>
          <u xml:id="u-23.33" who="#PPuzak">A przecież mówiło się, że protest Polski całej przeciwko oderwaniu Ślązka Cieszyńskiego ma doniosłe znaczenie, że to może zaważyć na opinii za granicznej, czy mają się liczyć z głosem Polski. Ale gdy robotnik solidarnie zastrajkował i w ten sposób zamanifestował swój stosunek do oderwania Ślązka, wtedy wydaje się tego rodzaju komunikaty i potem żąda się od nich deklaracji, że na przyszłość tego robić nie będą i na przyszłość tylko tych robotników będzie się przyjmowało, którzy taką deklarację podpiszą.</u>
          <u xml:id="u-23.34" who="#PPuzak">I oto na takiem tle przygotowanem przez władze miejscowe dokonywano najpierw rewizji, których nie będę tu Panom opisywał, mam tu tylko obrazek: sfotografowany jest pokój w którym wojsko zdeprawowane przez komendanturę dokonało rewizji. Przy puszczam, że Panowie, którzy widzieli rewizję carską, którzy widzieli rewizję okupantów, napewno nie widzieli skutków takiej rewizji, jak ta która jest na tym obrazku. Między innemi pod czas tej rewizji, jaka się odbyła u obywatelki Szererówny, zginęło różnych przedmiotów na 18 tysięcy marek, które na pamiątkę widocznie wzięli sobie żołnierze. Ja znowu nie winię żołnierzy, tylko tych, którzy chcą w ten sposób obniżyć poziom moralny żołnierza, chcą odseparować go od społeczeństwa i pognać na drogę prowokacji społeczeństwa, na drogę znęcania się nad społeczeństwem, na drogę soldateski.</u>
          <u xml:id="u-23.35" who="#PPuzak">A przyszły wypadki z 12 marca. Przyszedł strajk generalny, o którym tyle się mówiło, strajk, co do którego było z góry wiadomem, że od taktu wojska od taktu władz zależy, żeby się nie udał. Ale nie trzeba było prowokować tłumów, nie trzeba było stwarzać dekoracji, ażeby tłum oszalały do puszczał się ewentualnie nawet ekscesów. Przedewszystkiem rola samego komisarza rządowego p. Pękosławskiego. Oświadczył on, że nic nie wiedział o przygotowującym się ogłoszeniu sta nu wyjątkowego, ani o tem, że milicja ludowa ma być rozbrojona. Okazało się jednakże, że już o 9 rano, — choć są ślady, że wiedział już poprzedniego dnia, — już o 9 rano wiedział, że stan wyjątkowy ma być wprowadzony, ale o tem milczał do godz. 11-ej. Nie ogłaszano nic, nie zawiadomiono nawet władz centralnych, nie zawiadomiono ministra spraw wewnętrznych, wojsko sobie samowolnie zaprowadziło stan wyjątkowy. Ale znów jeżeli kto przypuszcza, że wojsko działało świadomie planowo, a nie pod wpływem tchórzostwa, ktoby myślał że to jest omyłka, niech zobaczy następujący dokument. Dowództwo twierdzi, że stan wyjątkowy został wprowadzony już z samego rana, a tymczasem p. Tarnawski pułkownik, wprowadzając stan wyjątkowy, ogłasza następujący mani fest do ludności.</u>
          <u xml:id="u-23.36" who="#komentarz">(Czyta): — „Kapitan audytor dr. J. Turyn, przybyły z Lublina został dzisiaj zrana, idąc na stację kolejową w Dąbrowie, zamordowany przez robotnika. Morderstwo to, oraz przed tem dokonane zamachy na oficerów i żołnierzy...” {Głosy:</u>
          <u xml:id="u-23.37" who="#PPuzak">W jakiej gazecie pan to czytał?) We wszystkich, m. in. w — „Górniku”. Zresztą ten manifest był ogłoszony i rozlepiony plakatami.</u>
          <u xml:id="u-23.38" who="#komentarz">(Czyta):</u>
          <u xml:id="u-23.39" who="#PPuzak">„...wreszcie położenie nasze na Górnym Śląsku zniewala mnie ogłosić zakaz wszelkich zebrań, wieców i pochodów publicznych aż do odwołania.</u>
          <u xml:id="u-23.40" who="#PPuzak">„Przeciw demonstrantom i agitatorom wystąpi wojsko z całą bezwzględnością.</u>
          <u xml:id="u-23.41" who="#PPuzak">„Ludność ma na pierwsze wezwanie wojsk lub organów bezpieczeństwa dawać posłuch.</u>
          <u xml:id="u-23.42" who="#PPuzak">„Odmowa posłuszeństwa strażom bezpieczeństwa, patrolom lub dowódcom oddziałów wojskowych pociągnie za sobą natychmiastowe użycie broni.” Otóż okazuje się, że ten Turyn został zabity już podczas starcia wojska z manifestantami, a więc około godz. 12, a tymczasem stan wyjątkowy ogłoszono o godz. 9 rano. Nikt palcem nie kiwnął, ażeby w tej sprawie interweniować. A kiedy dyktator Tarnawski ogłosił ten manifest, to p. Pękosławski nie był łaskaw o tej nieścisłości zawiadomić Ministerstwo Spraw Wewnętrznych.</u>
          <u xml:id="u-23.43" who="#PPuzak">Oczywiście, że w takiej atmosferze dowództwo okręgowe dochodzi do absurdu i na zapytanie Pękosławskiego: Co później będzie? Przecież ludność nie wie o stanie wyjątkowym—co będzie, gdy ludność będzie się grupować i urządzać pochody? — Tarnawski odpowiedział, że oficerowie ogłoszą to przed frontem. I teraz Panowie się dziwicie, że w niektórych wypadkach robotnicy chwytali za karabiny żołnierzy! To była przecież jasna agitacja wojskowa. Wojsko musiało dopiero agitować u robotników, żeby się rozchodzili,—bo jest stan wyjątkowy. Czy to nie jest prowokacja? Czy znajdzie się choć jeden, ktoby udowodnił mi czarno na białem, że to nie jest prowokacja?</u>
          <u xml:id="u-23.44" who="#PPuzak">— A potem, ponieważ to się łączy z osobą pułk. Tarnawskiego, powiem o takim szczególe. Kiedy przyjechałem w sobotę ubiegłą do Zagłębia, okazało się, że ofiary terroru wojskowego mają być pogrzebane. I oto robotnicy, nie komuniści, ale wogóle koledzy z kopalń i z warsztatów, zgłosili się do Tarnawskiego z tem, że oni chcą te ofiary pogrzebać. Ale Tarnawski oświadczył, że on na pochowanie pozwoli pod warunkiem, że w pogrzebie weźmie tylko udział najbliższa rodzina, następnie, żeby nie było żadnych wieńców, nawet chorągwi kościelnych i żeby na cmentarzu przemawiał tylko jeden ksiądz. pytam się, czy to nie jest znowu prowokacja? Bo przypuśćmy, że robotnicy zgodzą się na projekt Tarnawskiego i zrezygnują z tego, aby nie uczestniczyć licznie w pogrzebie,—czyż znowu nie potrzeba żandarmerii, wojska i policji, by stwierdzić, kto jest właśnie krewnym?—To tylko żandarmeria carska urządzała takie pogrzeby, na których stwierdzała, kto za trumną idzie, czy krewny, czy rewolucjonista. A teraz w Republice Polskiej robotnicy nie mogą kolegom z warsztatów i kopalń oddać ostatniej posługi, bo to się nie podoba miejscowym satrapom. Potem ten sam Tarnawski, przekonany przeżeranie, iż taka akcja jest agitacją tłumów na rzecz bolszewizmu, i że jeżeli utrzyma swoje zarządzenie co do pogrzebu, to bolszewicy miejscowi będą mu za to dziękować, nareszcie zdecydował się pozwolić na pogrzeb i wszyscy brali w nim udział ze sztandarem, nawet czerwonym, i miano przemówienia, ale zajść nie było. Dlaczego? Dlatego, że nie było wojska, nie było żandarmerii, nie było kontroli. Robotnik sam się kontrolował. — I nie myślcie Szanowni Panowie, że Zagłębie jest tak zdemoralizowane i zdeprawowane, że garstka agitatorów potrafi zawieruszyć we łbach i popchnąć ludzi na bagnety i na kule. Robotnik ma swój rozum, swoje czucie i swoje wyrachowanie i żadnych nauczycieli nic potrzebuje, a tembardziej z pałką, karabinem i kulą.</u>
          <u xml:id="u-23.45" who="#PPuzak">Otóż to wystąpienie władz wojskowych dokładnie nam tłumaczy, że nie chodziło tu o bezpieczeństwo, o przeciwdziałanie t. zw. zarazie bolszewickiej, ale była to świadoma robota, dyktowana przez nasze polskie wstecznictwo, ta robota jątrzenia, — ciągłego trzymania w pogotowiu wojska, ciągłego denerwowania mas niepewnością jutra. Czy można być pewnym życia i mienia w takiej sytuacji, czy można z zamkniętemi oczyma patrzeć na to, jak wojsko jest demoralizowane przez komendantów? Wojsko, które ma między sobą a społeczeństwem tylko krew, nie pójdzie na czyny bohaterskie</u>
          <u xml:id="u-23.46" who="#komentarz">(Głosy: A Lwów kto obronił?)</u>
          <u xml:id="u-23.47" who="#PPuzak">Ale pójdzie po takiej drodze, na którą pcha je reakcja, a mianowicie po drodze katowania tłumów, katowania swoich własnych braci (Wrzawa)*</u>
          <u xml:id="u-23.48" who="#PPuzak">Nie można przypuszczać, ażeby żołnierz sam mógł targnąć się na życie obywatela. Nie targnie się, jeżeli go nie popchnie siła rozkazu. Tu trzeba było rozkazu do strzelania, bo żołnierz jest tak świadomy, że jeżeliby widział, że jego honor jest zaatakowany, to sam bez komendy będzie bronił swego honoru. Gdy komendant wydał rozkaz strzelania do tłumu—to okazało się, że karabiny żołnierzy były skierowane w górę, a tylko karabiny oficerskie były skierowane w tłum</u>
          <u xml:id="u-23.49" who="#komentarz">(Głosy: Czy oficerowie mają u nas karabiny?)</u>
          <u xml:id="u-23.50" who="#PPuzak">-To jest odpowiedź dla was koledzy N. Z. R-owcy. Nie można uprawiać podwójnej buchalterii, trzeba się zdecydować czy stanąć na drodze prawdy, czy też na drodze nieprawdy i tendencji. Jeżeliby wojsko rozwścieczone chciało strzelać według komendy, to słusznie koledzy N. Z. R.-cy mówią, że byłyby setki ofiar. Ale żołnierz mimo to ma czucie ze społeczeństwem, on wie, że do obywateli nie można strzelać, ale jego się zaprawia jego się trenuje. Oficerowie, którzy powinni być profesorami, powinni być ojcami duchowymi, ci oficerowie dają przykład, jak się strzela do ludzi (Głosy:* W Polsce oficerowie nie mają karabinów).</u>
          <u xml:id="u-23.51" who="#PPuzak">Mówicie, że bolszewickie sfery robotnicze były uzbrojone. Pytam się: jeżeli były uzbrojeni, to dlaczego nie strzelały te bandy bolszewickie do żołnierzy? Był jeden wyjątek zabicia audytora, pozatem niema ani jednego zabitego żołnierza, ani jednego oficera. Natomiast robotnicy są rozstrzelani i ranni. Pytam się, gdzież jest ta broń, gdzie są te karabiny maszynowe, panie Falkowski?</u>
          <u xml:id="u-23.52" who="#PPuzak">Następnie, czem można udowodnić, że ten tłum był tak rozbestwiony, że z nim nie można się było dogadać, tylko trzeba go było bagnetem przeszywać? Ten tłum dobrze wiedział, że ma do czynienia z armią polską, wiedział, że jeżeli ani okupanci austriaccy, ani niemieccy nie strzelali do tłumu w Zagłębiu ani razu to własne wojsko i kierownicy tego wojska nie dadzą chyba rozkazu do strzelania (P.</u>
          <u xml:id="u-23.53" who="#komentarz">ks. Starkiewicz: Niech Pan winnych z nazwiska wymieni, a nie mówi wogóle o wojsku. P. Ostachowski: Niech Pan poprosi Niemców, bo są tam blisko). Mówię o oficerach, a nie identyfikuję ich z wojskiem. Panowie z prawicy, ja powiadam, że żołnierz nie strzelał do tłumu, jakkolwiek miał rozkaz, bo jest i chce być obywatelem, ale się go pcha świadomie na drogę prowokacji.</u>
          <u xml:id="u-23.54" who="#PPuzak">(Głosy: Chce podburzyć przeciwko karności. P. Ostachowski: To się panu nie uda)*</u>
          <u xml:id="u-23.55" who="#PPuzak">Oto jak znęcano się nad obywatelami. Zaczęło się od tego, że —jak powiada protokół biura policji miejskiej w Dąbrowie:</u>
          <u xml:id="u-23.56" who="#PPuzak">„W dniu 13 marca 1919 r. zgłosił się do Biura Policji Rubin Dafner i zeznał, że o godzinie 10 rano weszło do sklepu kilku żołnierzy, którzy zabrali około 60 sztuk zegarków różnej jakości, pomiędzy którymi znajdowały się i obce—wzięte do naprawy. Dafner jest jubilerem i posiada sklep przy ul. Sobieskiego 1/23.</u>
          <u xml:id="u-23.57" who="#PPuzak">W dniu 14 marca 1919 r. zgłosił się do Biura Policji Aron Marek Rosencweig, lat 57, zamieszkały przy ul. Staro-Dąbrowskiej 1/19 i zeznał, że dnia 12 marca o godzinie 10 wieczorem wpadło do sklepu kilkunastu żołnierzy wraz z cywilnymi i zrabowali cały sklep jak herbatę, kawę, nici, szmalec i t. p. na ogólną sumę 30,000 rubli; między tem zrabowali gotówką 2 tysiące koron, 220 marek, 117 rubli.</u>
          <u xml:id="u-23.58" who="#PPuzak">Lewek Cymbalister, lat 50, zamieszkały Dębniki, dom własny, zameldował, że dnia 13 marca o godz. 8 wieczorem weszło kilkunastu żołnierzy, którzy zrabowali wstążki, guziki, pastę, cukier i t. p. rzeczy na ogólną sumę 200 koron.</u>
          <u xml:id="u-23.59" who="#PPuzak">4)Wulf Fuksbrauer lat 25. Sławkowska 1. 3, zameldował, że 13 b. m. o godz. 1/2 7 wieczorem wpadło kilkunastu żołnierzy do sklepu i zrabowali 5 zegarków oraz 4 dewizki, parę pierścionków srebrnych na ogólną sumę 1200 koron.</u>
          <u xml:id="u-23.60" who="#PPuzak">5)Izrael Silbefszatz, właściciel sklepu żelaznego, zgłosił, że dziś, t. j. 14 b. m. przyszedł do niego do sklepu sierżant wojskowy, prosząc o pokazanie noży, widelców, latarki elektrycznej i t. p. kilka przedmiotów wybrał, które zabrał i oddalił się, nie płacąc za takowe. Silberszatz szacuje szkodę na 80 koron.</u>
          <u xml:id="u-23.61" who="#PPuzak">6)Joachim Lejzor Rechnic, radny m. Dąbrowy, zameldował, że dnia 13 marca 1919 r. zrabowali żołnierze cały sklep Joska Faski przy ul. Miejskiej dom własny, wskutek czego Faska poniósł szkodę na 20 tysięcy koron.</u>
          <u xml:id="u-23.62" who="#PPuzak">„Nadużycia rabunkowe zostały narazie ukrócone przez wojsko i policję miejską. Dalszy protokuł reszty zrabowanych sklepów nadeślemy”.</u>
          <u xml:id="u-23.63" who="#komentarz">(Głosy:</u>
          <u xml:id="u-23.64" who="#PPuzak">Bolszewicy gorzej rabują. Czy Pan samych żydów reprezentuje?).</u>
          <u xml:id="u-23.65" who="#PPuzak">To są zeznania, które dostałem z policji, Szanowni Posłowie mogą zobaczyć, to jest protokuł policyjny.</u>
          <u xml:id="u-23.66" who="#PPuzak">Panowie pytają, czy ja samych żydów reprezentuję. Otóż podam taki fakt zeznany nie przez żyda. Okazuje się, że wojsko rekwiruje nie tylko drogie rzeczy, jak zegarki, pierścienie, ale także zęby i brody. Nauczyciel Starkiewicz miał piękną siwiejącą brodę. Żołnierz przyskoczył i chwycił go za nią. Gdy ten zwrócił mu uwagę, że jest Polakiem, żołnierz puścił go. Starkiewicz zwrócił się do oficera i zameldował mu o tem. Oficer zawołał żołnierza, zapytał go, jakim prawem to zrobił. Wtedy żołnierz odpowiedział, że gdyby wiedział, że za to będzie odpowiadał, byłby lepiej zrobił, gdyby go — „zakatrupił”. To jest zeznanie chrześcijanina Starkiewicza nauczyciela.</u>
          <u xml:id="u-23.67" who="#PPuzak">Kiedy na ostatniem posiedzeniu p. Arcyszewski przytoczył fakty, że ćwiczono, dosłownie ćwiczono żydów, wzywało się z tej trybuny marszałkowskiej, ażeby podać fakty. Otóż takie fakty są</u>
          <u xml:id="u-23.68" who="#komentarz">(Głosy: Prosimy głośniej)</u>
          <u xml:id="u-23.69" who="#PPuzak">Może kogo nudzę, ale to trudno (P. Ostachowski: Jeżeli Pan ma jeszcze siły, to prosimy. Słuchamy) Oto co mówi protokuł zeznań (czyta):* „Kupiec z Będzina, Jakub Fiszer— Żydowska 8, zeznaje że zrabowano mu skór na 1200 koron, za co oddano mu tylko 450 k. Gdy Fiszer zażądał reszty, zagrożono mu szablami. W związku z tem był u Tarnowskiego, ten dał mu oficera i kazał mu poznawać w koszarach rabusiów. Gdy przyszli do koszar, oficer zaczął go wymyślać: — „Ty żydowska mordo, ty będziesz donosił na moich żołnierzy, ja ci kości połamię. Dajcie tu rózgi. Żołnierze przynieśli ławkę, kazali mu się rozbierać. Gdy robił to zbyt wolno, bito go nahajami. Wówczas oficer spytał go, czy to mu wystarczy i czy już nie ma pretensji. Żyd się z tem zgodził. Wypuszczono go z koszar, lecz za koszarami pobito do krwi”.</u>
          <u xml:id="u-23.70" who="#PPuzak">Ze były ekscesy, że były rabunki, o tem policja meldowała, ale meldowali tak samo mieszkańcy katolicy, jak np. Kazimierz Srokowski, radny miejski z Dąbrowa, który stwierdził że rabowano właśnie sklepy żydowskie. Przecież radny miejski zasługuje na wiarę.</u>
          <u xml:id="u-23.71" who="#komentarz">(Czyta):</u>
          <u xml:id="u-23.72" who="#PPuzak">„Gdy w sobotę zgłosił się po zrabowane rzeczy Nuchim, zięć Rosenzweiga, dano mu milicjanta i 10 żołnierzy, ażeby poszedł szukać rzeczy w koszarach. Po drodze było ciemno. W pewnem miejscu żołnierz spytał się go, czy nie ma świecy, gdyż jest mu potrzebną. Gdy Nuchim, zatrzymawszy się, począł szukać świecy, padł strzał. Nuchim już więcej nie wrócił. Zabójstwo miało miejsce na ul. Starodąbrowskiej (koszary).</u>
          <u xml:id="u-23.73" who="#PPuzak">„Nower Moritz, radny z Dąbrowy — kupiec, zeznaje, iż żołnierze obchodziJi sklepy, między innymi i jego i zabierali od niego papierosy, nie płacąc. Starszy żołnierz wskazywał, do jakich sklepów należy wchodzić. Gdy Nower zwrócił mu uwagę na niestosowność, wówczas go aresztował i zaprowadził do koszar. Po zbadaniu przez por. Szrama, został uwolniony, w parę godzin znów go aresztowano i trzymano 1 dzień i 2 noce.</u>
          <u xml:id="u-23.74" who="#PPuzak">„Ci sami radni zeznają, że żydom I obcinano brody”.</u>
          <u xml:id="u-23.75" who="#PPuzak">Proszę Państwa, jest cała litania takich wypadków,</u>
          <u xml:id="u-23.76" who="#komentarz">(P. Ostachowski: Dlaczego Pan nie wylicza rekwizycji niemieckich i austriackich, z przyjemnością byśmy posłuchali)</u>
          <u xml:id="u-23.77" who="#PPuzak">I okazało się, że te ekscesy trwały jeszcze do niedzieli, bo jeszcze w niedzielę zdarzały się wypadki, że żydzi nie chcieli otwierać sklepów, obawiając się, że polscy żołnierze podjudzeni przez oficerów będą rabować (Głosy.* Zostaw to Pan Pryłuckiemu, będzie miał dużo materiału).</u>
          <u xml:id="u-23.78" who="#PPuzak">Tu nie chodzi o to, jak mi odpowiadają, że jest to obrona żydów i sklepikarzy żydowskich. To jest obrona praw obywateli, to jest obrona wolności i nietykalności mieszkań obywateli.</u>
          <u xml:id="u-23.79" who="#PPuzak">Jeżeli władze sądowe nie mają określonego oskarżenia, to nie wolno nikomu, zwłaszcza wojsku, które nie jest do tego powołane, robić w mieszkaniach rewizji, w dodatku okradać mieszkań i rabować sklepów. Jakie metody doprowadzą do czego? Jeżeli się dzisiaj znieważa żyda jako obywatela, to jutro znieważy się socjalistę robotnika, bo powiedzą: socjalista to jest żyd, i wtenczas robotnik będzie tak samo masakrowany, a potem będą masakrować tych, którzy będą bronić robotników.</u>
          <u xml:id="u-23.80" who="#PPuzak">I Wy, Szanowni Obywatele, na tę demagogię antysemicką tego Sejmu nie bierzcie się. Nie bądźcie tacy spokojni, że w tym Sejmie załatwicie wszystkie porachunki międzyklasowe. Byłoby bardzo dobre i wskazane, gdyby ta Izba mogła dokonać takiego obrachunku, ale jeżeli prawica przygotowuje ich realizację na gruncie chorobliwym, na gruncie deprawacji wszystkich organów rządowych, i poza Sejmem, to nie miejcie pretensji, że my lewica będziemy się bronić, że my prawa Rzeczypospolitej postawimy wyżej ponad wszelkie współpracownictwo, bo to współpracownictwo nie daje rezultatu, bo to współpracownictwo nie uspakaja.</u>
          <u xml:id="u-23.81" who="#komentarz">(Glosy: Odgraża się)</u>
          <u xml:id="u-23.82" who="#PPuzak">Nie mówcie: najpierw uspokojenie, a później reformy! Już Stołypin zapowiadał to samów drugiej dumie, ale to nie pomogło do reformy. Powiem więcej, Szanowni Obywatele; że nie pozwolimy się zdusić w fałdach sutanny księdza Lutosławskiego i nie pozwolimy, aby z wojska polskiego zrobiono narzędzie, które staje ponad wszelką kontrolą społeczeństwa, które staje się igraszką w rękach pojedyńczych dowódców, którzy nie tylko deprawują wojsko, nie tylko naruszają prawa i obowiązki wojska, ale w dodatku naruszają kardynalne prawa Rzeczypospolitej Polskiej. Bo wprowadzenie stanu wyjątkowego jest udarem, który wymierza reakcja polska w najważniejszą placówkę wolności obywatelskiej—Sejm.</u>
          <u xml:id="u-23.83" who="#PPuzak">Następnie, Szanowni Obywatele, rozbrojenie milicji ludowej znowu bez dekretu rządowego,—a dekret obecnie nie może być ogłoszony bez Sejmu Ustawodawczego, to znowu jest ta szeroka akcja frontowa, ten szeroki pochód kontrrewolucji polskiej przeciw placówce, którą sobie zdobyli robotnik i chłop polski przez swoją pracę ofiarną</u>
          <u xml:id="u-23.84" who="#komentarz">(P. Ostachowski:</u>
          <u xml:id="u-23.85" who="#PPuzak">A Panu co do chłopów).</u>
          <u xml:id="u-23.86" who="#PPuzak">Wy nie macie prawa, i nie miejcie złudzenia, że macie prawo tu z tego środka mówić, że chłopi i robotnicy z nami nie pójdą. Tymczasem za klasą robotniczą pójdzie i chłop</u>
          <u xml:id="u-23.87" who="#komentarz">(P. Ostachowski: Mów tylko za siebie, panie braciel)</u>
          <u xml:id="u-23.88" who="#PPuzak">Pójdzie bo to jest w jego interesie, bo te represje, bo to obdzieranie chłopa z praw obywatelskich dokonywa się coraz częściej w ziemi Siedleckiej i Lubelskiej. Zobaczcie jak się tam traktuje chłopa bezrolnego; to z pewnością nie jest Wasz kumotr, ale to jest chłop, którego my bronić będziemy i on razem z nami iść będzie.</u>
          <u xml:id="u-23.89" who="#komentarz">(Glosy: Wyście sami niebezpieczni, nie brońcie nikogo!)</u>
          <u xml:id="u-23.90" who="#PPuzak">Rozbraja się milicję, jak powiedziałem, bez zapytania rządu i Sejmu, wtedy, kiedy się ma tylko poszlaki, bo wszyscy dowódcy, p. Tarnawski i komisarz PękosLawski, zapytani czy mieli dowody, że milicja ludowa będzie brała udział w rozruchach, odpowiedzieli, że były co do tego tylko meldunki, tylko wywiady. Więc powtarza się ta odwieczna tragedia polska, że są tylko wywiady, że są jak się mówi po rosyjsku, przepraszam za wyrażenie: — „Agenturnyja swiedienia”</u>
          <u xml:id="u-23.91" who="#komentarz">(Glosy: My tego nic rozumiemy)</u>
          <u xml:id="u-23.92" who="#PPuzak">Na podstawie takich wywiadów wysyłano dawniej robotników i chłopów do katorgi na Sybir, wieszano ich. Niemożliwe jest, aby w Polsce, gdzie jest wolność i kontrola najwyższa Sejmu Ustawodawczego, powoływać się na te wiadomości zainteresowanych osób, dla których komenda żandarmerii, jak nam czytał p. Daszyński, przygotowywała ten śliczny dorobek w formie owego projektu, który się posłało do Krakowa. Bo jak mówi niemieckie przysłowie, gdy się maluje diabła na ścianie, wtenczas diabeł sam przychodzi, i pod wpływem takich wywiadów przychodzi strach, widzi się milicję już rozbrajającą wojsko i zagarniającą władzę w swoje ręce bolszewickie.</u>
          <u xml:id="u-23.93" who="#PPuzak">Kolega z prawicy powiedział, że między innymi brała udział i milicja ludowa w rozruchach, bo jeden milicjant został zabity. Czy to jest argument? Przecież tak samo mógł brać udział w manifestacji Turyn i zginąć od kuli żołnierskiej a nie od kuli skrytobójczej. Nie, trzeba udowodnić, trzeba konkretnego faktu, że milicja ludowa brała udział w rozruchach, a nie wolno uogólniać faktów. Skutek jest ten, że milicję ludową rozbraja się na lewo i prawo, że wszystkich pcha się do Krakowa do komendy, w której siedzą dowódcy, których nazywano niegdyś „Pantofelsoldaten”, i oto jest psychologia, którą oni chcą wlać w żyły naszego żołnierza: ażeby był odważny w kraju, rżnął obywateli, a na froncie w obliczu wroga drałował. Pod taką komendą nie można marzyć, ażeby wojsko nasze zachowywało się po obywatelsku, ażeby było sługą społeczeństwa, było stróżem jego bezpieczeństwa, jego wolności i wyzwolenia.</u>
          <u xml:id="u-23.94" who="#komentarz">(P. Ostachowski: Wojsko jest stróżem państwa)</u>
          <u xml:id="u-23.95" who="#PPuzak">Teraz kwestia, jaką jest milicja ludowa?</u>
          <u xml:id="u-23.96" who="#PPuzak">Milicja ludowa, która jest tak prześladowana, zgłaszała zawsze swój akces na front.</u>
          <u xml:id="u-23.97" who="#komentarz">(Na lewicy brawo)</u>
          <u xml:id="u-23.98" who="#PPuzak">Zgłosiła akces na front czeski, obecnie idzie na front białoruski. Między innemi milicja ludowa była na odcinku Zagłębia, została jednak cofnięta przez komisję wojskową. Milicja częstochowska in corpore zgłosiła się znowu na front, i to jest ta milicja, której nie przyjmuje się do wojska. Bagatelizuje się ją—więc pytam się, jakie dowody ma złożyć ta milicja? Idzie na front zewnętrzny—źle. Idzie na front wewnętrzny i ćwiczy się, to kpi się i mówi się, po co się ćwiczy. To nie jest argumentacja, to jest ta świadoma droga, po której kroczy nasze wstecznictwo polskie, żeby ze wszystkich organów władz rządowych tak centralnych jak i prowincjonalnych zrobić narzędzie we własnym ręku. Z władzami centralnemi nie udało się tego zrobić, więc robi się to z władzami prowincjonalnemu Muszę stwierdzić jedno, że metoda ta nie doprowadzi szanownej prawicy, szanownych naszych przeciwników politycznych do celu. Republika Polska ugruntuje się—(Glosy:* Rzeczypospolita Polska!). Rzeczpospolita Polska ugruntuje się i jej przyszłość zależna jest od czynów obywateli, od czynów, które tu w Sejmie muszą być faktami konkretnemi, muszą się stać formą państwowego ustawodawstwa.</u>
          <u xml:id="u-23.99" who="#PPuzak">Nie można, prowadzić podwójnej buchalterii. Z jednej strony stoi się na stanowisku demokratycznej republiki ludowej, z drugiej strony podkopuje się fundamentalne osnowy tej Rzeczypospolitej, podkopuje się organy rządu na prowincji, podkopuje się instytucje takie jak wojsko, starając się go użyć w innym kierunku niż w tym, do którego jest powołany. Chodzi o to, ażeby z Polski zrobić nędzarza, biedaka, żebraka, który nie może sobie dać rady, więc się ucieka do potentatów, z zewnątrz szuka pomocy, od sąsiadów. Sami rzekomo nie możemy zaprowadzić ładu i porządku, bo to jest potrzebne dla naszej reakcji, aby móc sprowadzić interwencję do Polski, bo wtedy ona ta nasza reakcja, będzie mogła uchwycić władzę bezpośrednią w swoje ręce i zakuć w kajdany ucisku społecznego szerokie warstwy robotnicze miasta i wsi. To jest ukartowany plan w chwili, gdy Polska w rzeczywistości nie może już być oazą szlachetczyzny, oazą reakcji, jakimś zaściankiem, w którym będzie panował żołdak albo nieodpowiedzialny urzędnik.</u>
          <u xml:id="u-23.100" who="#PPuzak">Dokoła nas dokonywują się wielkie przeobrażenia społeczne, dokoła nas nawet w wielkich państwach zwycięskich dokonywują się wielkie reformy, bo rządy obecne czują, że niema innego wyjścia, tylko to, że lud i demokracja muszą wziąć losy państwa w swoje ręce. Tylko u nas spiskuje się przeciwko takiemu porządkowi. Rozgorączkowuje się tłum, doprowadza się go do ekscesów, przez niezaspakajanie żądań pracy i chleba, a gdy tłum woła o pomoc, nie daje mu się odpowiedzi i wtedy dochodzi do takich starć krwawych i tragedii, jakich byliśmy świadkami w Zagłębiu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PWicemarszalekOsiecki">Glos ma p. Wróblewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PWroblewski">Wysoka Izbo!</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#PWroblewski">Nie będę długo nużył szanownych kolegów posłów przemówieniem, bo uważam, że prawda nie potrzebuje zbyt długiej obrony. Z tego miejsca padły słowa, że tak mało robi się w tym Sejmie, ale jednocześnie ta frakcja, od której te słowa wyszły, tak dużo czasu nam zabrała. Porządek dzienny obejmuje 7 punktów. a myśmy jednego nie zdołali rozpatrzeć. Sprawę wypadków, jakie zaszły w Zagłębiu Dąbrowskiem postaram się w krótkich słowach przedstawić, jako jeden z tych, których wysłano, ażeby ! te rzeczy na miejscu zbadać, i którzy mieliśmy możność od naocznych świadków usłyszeć, jak te wypadki wyglądały.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#PWroblewski">Komisja, która tam wyjechała, swoje prace rozpoczęła w ten sposób, że wydała odezwę, ażeby ci, którzy cośkolwiek mają do powiedzenia w sprawie tych wypadków, zgłosili się do tej komisji i złożyli swoje zeznania. Wciągu trzech dni przesłuchaliśmy dziewięćdziesiąt kilka osób. Stwierdzić muszę, że zarówno odezwa jak i ta myśl, że Sejm wysłał komisję do zbadania tej sprawy, została przez ludność miejscową przyjęta z wielką sympatią. Ludność wyczuła, że jeśli są pewne fakty, które wymagają rozświetlenia, to Sejm temi sprawami się zajmuje. Ponieważ moi przedmówcy sięgali do zeznań, które komisja tam otrzymała, ja pozwolę sobie sięgnąć do opinii pisma, które nie jest bynajmniej pismem burżuazyjnem, nawet nie jest pismem robotników narodowych. Wypadki rozegrały się na podłożu pewnej sytuacji. Musimy wziąć pod uwagę, że na kilkanaście zaledwie godzin przed tymi wypadkami mieliśmy najście Niemców. Nie mieliśmy absolutnie pewności co do tego, że znowu za kilkanaście godzin ten wypadek się nie powtórzy. To też trzeba przy rozpatrywaniu tych wypadków mieć ciągle na uwadze, że ci, którzy są odpowiedzialni za to, co się w obrębie Zagłębia Dąbrowskiego dzieje, byli w stanie wielkiego zdenerwowania i całą uwagę mieli skierowaną w stronę Niemiec. I na tle tych wypadków, tej sytuacji rozegrały się te zajścia. Ja jeszcze nie chcę twierdzić, jaki charakter miały te zajścia, chcę tylko podkreślić, że sytuację wytworzoną przez napad Niemców potęgowała sytuacja wytworzona częściowo przez robotniczą ludność Zagłębia Dąbrowskiego i opinię w tym względzie pozwolę sobie zacytować z jednego z pism</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#komentarz">(czyta):</u>
          <u xml:id="u-25.4" who="#PWroblewski">„Komuniści w Zagłębiu rozgłaszali bezustannie niestworzone wieści o sile swej organizacji, o bojowych zdolnościach swej — „czerwonej armi ”. Łudzili robotników swemi jakoby rozległemi stosunkami w wojsku, lekkomyślnie zapowiadali, iż wojsko przy pierwszem spotkaniu z tłumem — „rzuci”—jak mówił jeden z ich agitatorów —. karabiny pod nogi robotników”.</u>
          <u xml:id="u-25.5" who="#PWroblewski">To nie jest opinia pisma burżuazyjnego, to nie jest opinia N.Z.R., ale to jest opinia organu P.P.S. Stwierdzam, że nawet P.P.S. twierdzi, że warunki, w których rozegrały się wypadki, były nadzwyczajne, że rozagitowanie dużej części miejscowej ludności musiały podobne wypadki wywołać. Mówi się wiele o przewinieniach miejscowych władz zarówno administracyjnych, jak i wojskowych. Mówi się o tem, że pewne zarządzenia nie w porę były wykonane. Ale pytam się, czy w tym stanie rzeczy, jaki istniał w Zagłębiu Dąbrowskiem można było dojrzeć odpowiedni moment, ażeby wydać zarządzenia? Cóż mógł zrobić komisarz rządowy, który nie miał do swojego rozporządzenia nawet straży bezpieczeństwa publicznego, bo przecież milicji ludowej nie można uważać za organ, któryby mógł pilnować tego bezpieczeństwa i utrzymać ład i porządek. Przecież odpowiedź dana przez jednego z kierowników tej milicji ludowej porucznika Żółtowskiego komisarzowi Pękosławskiemu, wyraźnie mówi, czem była milicja ludowa i jaki jest jej stosunek do swoich zwierzchników. Przecież na prośbę komisarza Pękosławskiego, który na czwarty dzień po objęciu przez siebie swego urzędu wyraził życzenie, ażeby p. Żółtowski przyszedł do niego w pewnej sprawie, ten ośmielił się zapytać: a w jakiej sprawie? A kiedy komisarz rządowy odpowiedział, że się dowie, gdy przyjdzie, to Żółtowski odpowiedział: ażeby komisarz przyszedł do niego. To zachowanie się wobec podwładnych naczelników wyraźnie dowodzi, jakim zaufaniem można było obdarzyć ten oddział straży bezpieczeństwa, któremu Żółtowski przewodniczył.</u>
          <u xml:id="u-25.6" who="#PWroblewski">Jeśli tu się stawia zarzuty władzom administracyjnym, to trzeba mieć na ; uwadze te stosunki, jakie w Zagłębiu Dąbrowskiem panowały. I właśnie na tle tych stosunków rozegrały się pamiętne wypadki z dnia 12-go a później 13-go marca. Już podkreślano tutaj, że władze miejscowe wiedziały o tem, że w dniu 13-go szykuje się nie tylko manifestacja, nie tylko demonstracja, ale coś więcej, i pod wpływem tych wiadomości w nocy z 11 na 12 została zwołana; że się tak wyrażę, rada wojenna, składająca się z miejscowych oficerów. Na naradzie tej wobec sytuacji zewnętrznej, a więc wobec stosunku do Niemców, i wobec ! sytuacji, jaka się wytworzyła na gruncie miejscowem, postanowiono nie dopuścić do żadnych poważnych zaburzeń, postanowiono utrzymać spokój.</u>
          <u xml:id="u-25.7" who="#PWroblewski">Nie znaczy to bynajmniej, ażeby na naradzie tej zapadła uchwała, że trzeba każdy objaw niezadowolenia robotników tłumić siłą. Tego nie było.</u>
          <u xml:id="u-25.8" who="#PWroblewski">I oto kiedy nadszedł dzień 12 marca, wówczas oddziały wojska zajęty wskazane im przez dowództwo punkty i chociaż był wyraźny rozkaz miejscowego dowództwa nie ustępować ani kroku z zajętych posterunków, rozkaz ten nie został wykonany. Gdy jeden z oddziałów broniący przejścia na moście w Będzinie był napierany przez tłum demonstrantów, to bynajmniej nie zaczął strzelać, jak twierdzą niektórzy, lecz przeciwnie zaczął się cofać, chociaż tłum zdążył już wyrwać jednemu z żołnierzy karabin, a drugiemu granat ręczny. Jeszcze strzałów nie było, jeszcze wojsko nie chciało rozlewać krwi. Dopiero kiedy tłum zaczął napierać coraz bardziej, gdy naprawdę zaczęło grozić rozbrojenie żołnierzy, wtedy bez rozkazu dowództwa mogły paść strzały. Trzeba stwierdzić, że nie strzelano w tłum.</u>
          <u xml:id="u-25.9" who="#PWroblewski">Nie chcę rozstrzygać, czy strzały były świadome, czy przypadkowe. Tego skonstatować nie byliśmy w stanie. Jednakże strzały te spowodowała nic komenda wojskowa, i strzały te padły nie dlatego, że żołnierz, jak to twierdził kolega Daszyński, tak łatwo strzela do robotników, ale dlatego, że został sprowokowany. I znowu powołuję się na to co pisze organ P.P.S.</u>
          <u xml:id="u-25.10" who="#komentarz">(czyta):</u>
          <u xml:id="u-25.11" who="#PWroblewski">„Zapytujemy was tedy: co znaczyły</u>
          <u xml:id="u-25.12" who="#PWroblewski">I na waszej manifestacji okrzyki o — „czerwonej armi ”; co znaczyły okrzyki, wznoszone już wtedy, gdy manifestacja podchodziła do kordonu żołnierzy: — „Czerwona gwardia—naprzód!” Kiedy była komenda manifestantów: — „Czerwona gwardia naprzód!” i kiedy rozległy się strzały, bo o tem już mówiono, wtedy proszę sobie wyobrazić sytuację żołnierza. Czy chcecie, Panowie, ażeby Polska miała żołnierza, któryby pierwszemu z brzegu oddał karabin? Czy takiej armii polskiej mamy żądać? Zdaje mi się, że Polska musi mieć armię karną, broniącą swojego honoru, armię posłuszną rożkazom.</u>
          <u xml:id="u-25.13" who="#komentarz">(Głosy na lewicy:</u>
          <u xml:id="u-25.14" who="#PWroblewski">Karność nie zna- i czy strzelanie do bezbronnych robotników).</u>
          <u xml:id="u-25.15" who="#PWroblewski">Jeszcze jeden zarzut podniesiono tutaj: że została rozbrojona w tym pamiętnym dniu milicja ludowa. Mówiono tu wiele o zasługach, jakie milicja ludowa naszemu społeczeństwu oddała i oddać może. Jednak to, co myśmy słyszeli w Zagłębiu Dąbrowskiem o milicji ludowej, bynajmniej tej milicji nie przedstawia w bardzo różowem świetle. Mówi się naprzykład o tem, że milicja brała czynny udział w odparciu ataku niemieckiego. Ale muszę powiedzieć, dlaczego milicja ludowa została wzięta niby do odparcia tych ataków. Dowództwo wojskowe oświadczyło: Nie chcieliśmy mieć wroga z frontu i niepewną milicję ludową z tyłu; woleliśmy ją mieć przy boku, nie pozwalając jej wtrącać się do działań wojskowych. W tych to warunkach musiało dowództwo wojskowe odpierać ataki nieprzyjaciela.</u>
          <u xml:id="u-25.16" who="#PWroblewski">Co to jest milicja ludowa? Czem być powinna, z tego zapewne wszyscy sobie sprawę zdajemy. Miał to być organ państwowy, któryby przestrzegał ładu i porządku, chronił obywateli przed wypadkami, jakie na nich spaść mogą. A przyjrzyjmy się, jak w ostatniej chwili zachowuje się milicja ludowa. I znowu to, co będę cytował, jest umieszczone w organie P.P.S. to jest tej frakcji, która jest milicji przychylną</u>
          <u xml:id="u-25.17" who="#komentarz">(czyta):</u>
          <u xml:id="u-25.18" who="#PWroblewski">„Do koszar będzińskich spędzono wreszcie z całego Zagłębia owe niebezpieczne bandy bolszewickie, zwane państwową Milicją Ludową. Próbowano z nią mówić tu po dobroci. Nawet jeden z oficerów próbował obudzić w owych — „bolszewikach” sumienie narodowe. Napróżno! Odpowiedzią na jego patriotyczną przemowę, na jego płomienne wezwanie do służby w szeregach armii był gromki okrzyk aresztowanych milicjantów:. — „Precz z burżuazją!” oraz pieśń — „Czerwonego Sztandaru”.</u>
          <u xml:id="u-25.19" who="#PWroblewski">A wiecie Panowie, jakie okrzyki wznoszono? — „Precz z burżuazją!” Tak wołał ten organ, który ma utrzymywać ład i porządek w kraju. Już samo aresztowanie milicji ludowej wykazało, że nie jest to milicja, że nie są to urzędnicy, którzy mają dobro narodu, dobro wszystkich grup społecznych na celu. Ich zachowanie było tego rodzaju, że jasno mówiło o tem, na którą stronę i w jakim kierunku się skłaniają.</u>
          <u xml:id="u-25.20" who="#PWroblewski">Nie będę długo mówił o stosunku pewnego ugrupowania do tych wszystkich wypadków. Nie będę mówił o tem, że ta sama P. P. S. przyłączyła się do strajku w Zagłębiu, żeby wykazać, że ta akcja się nie uda. Nie będę mówił dlatego, że samo to twierdzenie, takie zestawienie logiczne mówi samo za siebie. Jednak mam to przekonanie, że cytaty przezemnie przytoczone, cytaty z organu nie tej grupy, do której mam zaszczyt należeć, lecz z organu tej frakcji, która w taki sposób napada zarówno na wojsko jak i na rząd, najlogiczniej świadczą o tem, jakiego rodzaju było położenie i jak wiele ten rząd czy wojsko zawiniło. Wyście sami powiedzieli, że położenie władz administracyjnych, władz wojskowych były nadzwyczaj ciężkie. I jeżeli w tej ciężkiej sytuacji trafiły się nieszczęśliwe wypadki, jeżeli niestety nie można było zapobiec temu, ażeby się krew nie polała, to tylko wskutek tego, że Wy Panowie z lewicy, że Wy Panowie z P. P. S. zaniechaliście odpowiednich czynności. Gdybyście byli inaczej traktowali sprawę robotniczą, gdybyście nie mówili, że czasami nawet z bolszewikami iść trzeba, bo tego wymaga dobro sprawy—to rozlewu krwi w Zagłębiu by nie było</u>
          <u xml:id="u-25.21" who="#komentarz">(Głosy:</u>
          <u xml:id="u-25.22" who="#PWroblewski">Brawo).</u>
          <u xml:id="u-25.23" who="#PWroblewski">Pozwolę sobie przedstawić następujący wniosek: Sejm przyjmuje odpowiedź rządu do wiadomości i przechodzi nad interpelacją do porządku dziennego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PWicemarszalekOsiecki">Poddaję pod głosowanie wniosek p. Wróblewskiego: — „Sejm przyjmuje odpowiedź rządu do wiadomości i przechodzi nad interpelacją do porządku dziennego.” Kto jest za tym wnioskiem, zechce powstać z miejsca.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#komentarz">(Większość.)</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#PWicemarszalekOsiecki">Wniosek jest przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#PWicemarszalekOsiecki">Dla sprostowania faktycznego zażądał głosu p. Arcyszewski. Udzielam mu głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PArciszewski">Proszę Panów! Członkowie komisji, którzy byli delegowani do Zagłębia przedstawili tę sprawę jednostronnie. Jakkolwiek papiery te, które zostały przez sekretarza złożone w Sejmie, wyświetlą całą tę sprawę, bo prawdopodobnie komisja administracyjna tę sprawę jeszcze raz będzie musiała rozpatrzeć—to jest nawet jej obowiązkiem - jednak muszę powiedzieć słów parę dla faktycznego sprostowania.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#PArciszewski">Zacznę przedewszystkiem od p. Wróblewskiego, który twierdził, że komisja wydała odezwę do ludności</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#komentarz">(Głosy: Dyskusja już jest zamknięta, to nie jest faktyczne sprostowanie)</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#PArciszewski">i że ludność z różnych sfer mogła złożyć swe zeznania w sprawie zajść w Zagłębiu Dąbrowskiem. Ja muszę stwierdzić, że tej ludności robiono pierwszego dnia zaraz trudności, że w Sosnowcu, Dąbrowie i Będzinie gdy tylko komisja przybyła do powiatu, czy do magistratu, natychmiast postawiono warty z żołnierzy i żandarmów, które nie dopuszczały robotników i żydów — do komisji tak, że musieliśmy się zwracać do urzędników, żeby im pozwolono składać zeznania.</u>
          <u xml:id="u-27.4" who="#PArciszewski">Następnie p. poseł Wróblewski twierdził, że milicja ludowa w Grodźcu rozdawała odezwy—mówił o tem także poseł Falkowski — że wobec tego sami żołnierze zażądali usunięcia milicji,</u>
          <u xml:id="u-27.5" who="#komentarz">(Głosy: Czy to jest sprostowanie?)</u>
          <u xml:id="u-27.6" who="#PArciszewski">że komendant tej milicji mówił o niepewności i o tem—że oni są więcej cywilami niż wojskowymi. Ale w rzeczywistości Komendant powiedział tylko tyle, że ten oddział nie jest jeszcze tak wyćwiczony, by żołnierze, którzy wychodzą z koszar, mogli być karani za to, że wychodzą z koszar, a nie dlatego, że rozdają odezwy. To stwierdził oficer, który stał na czele tej milicji, bo mu zarzucano, że żołnierze wychodzą z koszar wtedy, gdy powinni być skoszarowani. Gdy ktoś, t. j. Sobolewski zeznawał, że na froncie rozdawano odezwy, ja nie byłem obecny, bo komisja się wówczas rozdzieliła.</u>
          <u xml:id="u-27.7" who="#komentarz">(Wrzawa, głosy: To nie jest faktyczne sprostowanie, to jest polemika). Wice</u>
          <u xml:id="u-27.8" who="#komentarz">marszałek p. Osiecki dzwoni. P. Korfanty:</u>
          <u xml:id="u-27.9" who="#PArciszewski">To jest nowa mowa, przecież dyskusja zamknięta).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#PWicemarszalekOsiecki">Proszę p. Posła o przejście do faktycznego sprostowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PArciszewski">Tę rzecz zupełnie jednostronnie przedstawiono. Co do zgłaszań się o przepustki za granicę p. Falkowski stwierdził, że zgłaszali się komuniści.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#komentarz">(Głosy: To jest polemika, to nie jest faktyczne sprostowanie,— Wrzawa)</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#PArciszewski">Zaznaczam, że ludzie, którzy przychodzili do komisji, mogą to stwierdzić i zeznaje to samo pan komisarz policji, p. Dąbrowski, że zgłaszali się robotnicy o przepustki, (Wrzawa, głosy: To nie jest faktyczne sprostowanie! P. Korfanty:* To jest niedopuszczalne).</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#PArciszewski">Następnie, co do rozbrojenia milicji poseł Falkowski twierdził, że milicja kazała rozbroić żołnierzy i oddać sobie broń w kopalni — „Paryż” Otóż, gdy milicja weszła do kopalni — „Paryż”, żołnierze jak stwierdzają świadkowie, wycelowali do nich karabiny—i wtedy milicja prosiła się, żeby nie strzelali, i że sami oddadzą broń.</u>
          <u xml:id="u-29.4" who="#komentarz">(Głos: Pan przemawia wbrew regulaminowi. — Wrzawa).</u>
          <u xml:id="u-29.5" who="#PArciszewski">Żołnierzy było 7, a milicjantów było 70, więc gdyby chcieli, to mogliby byli rozbroić żołnierzy.</u>
          <u xml:id="u-29.6" who="#PArciszewski">Następnie co do milicji, która była na kopalni Koszelów: gdy zwrócono się do oficera z zapytaniem, czy milicja ta jest pewna, czy może pozostać w fabryce, odpowiedział na to...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#WicemarszalekOsiecki">Proszę Pana, Pan prosiłeś o głos w sprawie sprostowania, proszę więc przystąpić do rzeczy.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#komentarz">(Głosy: Nie róbcie z Sejmu parlamentu austriackiego. Będziemy się zapisywali na nowo do głosu. — Naruszony jest regulamin.— Wrzawa.— Wicemarszałek dzwoni).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#PArdezewek">Komisja przedstawiła sprawę jednostronnie. Nie miałem możności sprostowania....</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#komentarz">(Głosy:</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#PArdezewek">Trzeba się było zapisać do głosu).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#PWlcemarezalekOsiecki">Proszę Pana Posła Arcyszewskiego o przystąpienie do rzeczy.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#komentarz">(Wrzawa, Głosy: Regulamin jest złamany, Wicemarszałek</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#komentarz">dzwoni, Wrzawa),</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#komentarz">(schodząc z trybuny)</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#PArciszewski">Jeszcze raz powtarzam, że komisja</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#PArciszewski">przedstawiła tę rzecz jednostronnie, skończyłem.</u>
          <u xml:id="u-33.3" who="#komentarz">(Wrzawa).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#PWicemarszalekOsiecki">Proszę o spokój. Proszę Pana Sekretarza o odczytanie nagłego wniosku, złożonego przez p. Pużaka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#SekretarzpJRutek">Sejm uchwala: Wzywa się Rząd aby:</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#SekretarzpJRutek">1)zawiesił w czynnościach służbowych i oddał pod sąd komisarza ludowego Pękoslawskiego, pułkownika Tarnawskiego, pułk. Obraczaja, i pułk. Rylskiego za to, że a)wprowadzili w Zagłębiu Dąbrowskiem w dzień 12 marca stan oblężenia bez upoważnienia ze strony władz, powołanych i bez uprzedzenia poprzedniego ludności;</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#SekretarzpJRutek">b)rozwiązali i internowali Milicję Ludową Zagłębia wkraczając przez to w kompetencje Sejmu Ustawodawczego;</u>
          <u xml:id="u-35.3" who="#SekretarzpJRutek">c)że skutkiem tych bezprawi miały miejsce liczne zabójstwa i kalectwa bezbronnej ludności, a nawet kobiet i dzieci.</u>
          <u xml:id="u-35.4" who="#SekretarzpJRutek">d)że wreszcie Zagłębie stało się widownią ekscesów i rabunków popełnianych masowo przez żołnierzy, zostających pod komendą wymienionych wyżej oficerów.</u>
          <u xml:id="u-35.5" who="#SekretarzpJRutek">Wzywa się Rząd aby:</u>
          <u xml:id="u-35.6" who="#SekretarzpJRutek">2)Wycofał oddziały wojskowe, które brały udział w krwawych zajściach z dn. 12 marca i dni następnych w Zagłębiu Dąbrowskiem.</u>
          <u xml:id="u-35.7" who="#SekretarzpJRutek">3)żeby zwolnił natychmiast internowanych w Krakowie milicjantów.</u>
          <u xml:id="u-35.8" who="#SekretarzpJRutek">4)Żeby wysłał niezwłocznie komisję, któraby z udziałem posłów miejscowych ustaliła krzywdy i szkody, oraz zarządziła odszkodowanie dotkniętej zabójstwami i rabunkami wojska ludności.</u>
          <u xml:id="u-35.9" who="#SekretarzpJRutek">5)Aby stwierdził urzędowo, że wszelkie wykroczenia Milicji Ludowej winny być rozpatrywane przez Ministerium Spraw Wewnętrznych i M. Spraw Wojskowych, dalsze zaś rozbrajanie lub internowanie Milicji Ludowej przez jakiekolwiek miejscowe władze jest niezgodne z porządkiem prawnym Rzeczypospolitej Polskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#PWicemarszalekOsiecki">Kto jest za</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#PWicemarszalekOsiecki">nagłością tego wniosku zechce powstać!</u>
          <u xml:id="u-36.2" who="#komentarz">(Mniejszość)</u>
          <u xml:id="u-36.3" who="#PWicemarszalekOsiecki">Nagłość jest odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-36.4" who="#PWicemarszalekOsiecki">Proponuję odroczenie posiedzenia do jutra do godz. 4, po południu, z dalszym ciągiem wyznaczonego na dziś porządku dziennego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#PKorfanty">Proszę o głos pod względem formalnym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#PWicemarszalekOsiecki">Głos ma p. Korfanty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#PKorfanty">My mielibyśmy do Panów pokorną prośbę, by przy naszych obradach więcej przestrzegano przepisów regulaminu i by obrad Sejmu nie zamieniano na jakieś wiece czy na coś innego</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#komentarz">(Wielka wrzawa i krzyki na lewicy).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#PDaszynski">Pan sam najbardziej przeszkadzasz. Jakim prawem Pan nas moralizujesz? Pan nie masz prawa moralizować Sejmu. Do Rady Naczelnej z morałami!</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#PDiamand">Nie nas moralizować! Idź Pan z tem do swego klubu!</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#komentarz">(Głosy: Precz! Posłowie grupy socjalistycznej biją w pulpity i tupią—Ogromna wrzawa. — Wicemarszałek dzwoni kilkakrotnie).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#PKorfanty">Mam czas i mogę czekać, póki się Panowie nie uspokoicie.</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#komentarz">(Ponowna wrzawa i krzyki).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#PWicemaszalekOsiecki">Proszę o spokój. Panie pośle Korfanty, proszę przemawiać w sprawie formalnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#PKorfanty">Ja właśnie w sprawie formalnej mówię że....</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#komentarz">(Powstaje ogromna wrzawa i krzyki na lewicy).</u>
          <u xml:id="u-44.2" who="#PKorfanty">To austriackie zwyczaje.</u>
          <u xml:id="u-44.3" who="#komentarz">(Burzliwe krzyki na lewicy. P. Daszyński:</u>
          <u xml:id="u-44.4" who="#PKorfanty">Dość tego, wynoś się pani).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#PWicemarszalekOsiecki">Panie pośle Korfanty proszę przemawiać, albo opuścić trybunę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#PKorfanty">Stwierdzam, że do porządku dziennego obrad wolno mi zawsze zabrać głos i nie będę prosił p. Daszyńskiego o pozwolenie, kiedy mi wolno zabrać głos do porządku obrad.</u>
          <u xml:id="u-46.1" who="#PKorfanty">Otóż do porządku obrad stwierdzam, że przemówienie p. Arcyszewskiego bynajmniej nie było faktycznem sprostowaniem, lecz było wykroczeniem przeciwko regulaminowi i chciałbym stwierdzić, że i druga próba przyczepienia wniosku do interpelacji jest niedopuszczalna w myśl § 45, naszego regulaminu.</u>
          <u xml:id="u-46.2" who="#komentarz">(Ogromna wrzawa na lewicy—Głosy:</u>
          <u xml:id="u-46.3" who="#PKorfanty">Prowokator! precz z nimi).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#PWicemarszalekOsiecki">Zamykam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 9 minut 35 wieczorem).</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>