text_structure.xml 115 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">Sprawozdanie stenograficzne z 3. posiedzenia Sejmu Ustawodawczego</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">z dnia 20. lutego 1919 r.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godzinie 4 minut 44).</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#komentarz">Ze strony rządu obecni:</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#komentarz">Prezydent Ministrów i Minister Spraw Zagranicznych Ignacy Jan Paderewski, Minister Spraw Wewnętrznych Stanisław Wojciechowski, Minister Sprawiedliwości Leon Supiński, Minister Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego Jan Łukasiewicz, Minister Przymysłu i Handlu Kazimierz Hącia, Minister Rolnictwa i Dóbr Państwowych Stanisław Janicki, Minister Pracy i Opieki Społecznej Jerzy Iwanowski, Minister Poczt i Telegrafów Hubert Linde, Minister Kultury i Sztuki Zenon Przesmycki, Minister Robót Publicznych Józef Próchnik, Kierownik Ministerstwa Komunikacji Julian Eberhardt, Minister Skarbu Józef Englich, Minister Aprowizacji Antoni Minkiewicz, Minister Zdrowia Publicznego Tomasz Janiszewski, Kierownik Ministerstwa Spraw Wojskowych pułk. Jan Wroczyński.</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#komentarz">Podsekretarze Stanu:</u>
          <u xml:id="u-1.6" who="#komentarz">w Min. Spraw Zewnętrznych Władysław Wróblewski, w Min. Spr. Wewn. Józef Bekk, w Min. Sprawiedl. Józef Światopełk-Zawadzki, w Min. Przem. i Handlu Henryk Strasburger, w Min. Roln. i Dóbr Państw. Zygmunt Chmielewski, w Min. Pracy i Op. Społ. Aleksander Pristor, w Min. Poczt i Telegr. Jan Urbański, w Min. Kult. i Sztuki Jan Heurich, w Min. Skarbu Władysław Byrka, w Min. Aprowizacji Janusz Machnicki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#Marszalek">Otwieram posiedzenie. Protokuł pierwszego posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciwko niemu żadnych zarzutów. Protokuł 2-go posiedzenia złożony jest w biurze Sejmu do przejrzenia. Na sekretarzy powołuję pp.: Jana Bryla i Stefana Sołtyka. Listę mówców prowadzić będzie p. Sołtyk. Proszę Pana Sekretarza o odczytanie urlopów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PBryl">Marszałek udzielił urlopu posłowi Ludwikowi Wolfowi na 14 dni. Prosi o urlop poseł dr Henryk Kolischer na 5 tygodni do dnia 31 marca 1919 r.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#Marszalek">Według regulaminu marszałek ma prawo udzielić urlopu tylko na dwa tygodnie. Kto się zgadza na udzielenie p. Kolischerowi urlopu 5-tygodniowego, zechce powstać (większość). Urlop udzielony.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PSekretarzBryl">Usprawiedliwili swą nieobecność z powodu choroby pp.:</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#Marszalek">Proszę P. Sekretarza odczytać interpelacje.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#Marszalek">P. Sekretarz Bryl: (czyta): Interpelacja p. Józefa Putka i tow. do Prezydenta Ministrów w sprawie niewykonania przez Polską Komisję Likwidacyjną w Krakowie uchwały Rady Ministrów, zarządzającej objęcie w sekwestr majątków Habsburgów w granicach państwa polskiego położonych.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#Marszalek">Interpelacja p. Jakuba Bojki i tow. do Prezydenta Ministrów w sprawie wypłaty należności przez Gal. Zakład obrotu bydłem za bydło zakupione od producentów.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#Marszalek">Interpelacja p. dr. ks. Lubelskiego i tow. do rządu polskiego w sprawie Polaków przebywających w niewoli włoskiej.</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#Marszalek">Interpelacja p. Józefa Walisiaka i tow. do rządu polskiego w sprawie służby folwarcznej.</u>
          <u xml:id="u-6.5" who="#Marszalek">Interpelacje te zakomunikuję Prezydentowi Ministrów. Proszę P. Sekretarza odczytać wnioski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PSekretarzBryl">(czyta): Wniosek nagły pp.: Witosa, Bryla. Dąbskiego, Kędziora, Rączkowskiego i tow. z klubu P. S, L.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#komentarz">(Piast)</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#PSekretarzBryl">w sprawie odbudowy zniszczonych wojną miast i miasteczek oraz wydania drzewa budulcowego do budowy zniszczonych gospodarstw na rachunek skarbu państwa. (Druk Nr. 7).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#Marszalek">Jest wniosek, by temu wnioskowi, przyznać nagłość. Rozprawa nad nagłością otwarta. Czy żąda kto głosu? Gdy nikt głosu nie żąda, poddaję kwestię nagłości pod głosowanie. Proszę tych panów, którzy uważają wniosek p. Witosa i tow. za nagły, aby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#komentarz">(Posłowe powstają)</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#Marszalek">. Jest prawie jednomyślność, a zatem wniosek ten umieszczę na porządku dziennym jednego z najbliższych posiedzeń.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#Marszalek">Proszę P. Sekretarza odczytać dalsze wnioski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PSekretarzBryl">(</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#komentarz">czyta):</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#PSekretarzBryl">Wniosek p. Józefa Putka i tow. w sprawie objęcia w sekwestr majątków Habsburgów w granicach Polski położonych. (Druk Nr. 6).</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#PSekretarzBryl">Wniosek p. Średniawskiego i tow. w sprawie powołania do wojska 4 roczników w całem państwie. (Druk Nr. 8).</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#PSekretarzBryl">Wniosek p. d-ra Bardla i tow. z ramienia posłów P. S. L, (Piastowców) w sprawie przedłożenia Sejmowi przez Rząd zasad organizacji władz wykonawczych i wykazu funkcjonariuszów poszczególnych ministerstw. (Druk Nr 9).</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#PSekretarzBryl">Wniosek pp.: Witosa, dr. Bardla, Dąbskiego i tow. z ramienia klubu P. S. L.</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#komentarz">(Piastowców)</u>
          <u xml:id="u-9.7" who="#PSekretarzBryl">w sprawie naprawy stosunków rolnych w państwie polskim. (Druk Nr. 10).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#Marszalek">Jest wniosek formalny, by wszystkie te wnioski odesłać do kompetentnych komisji. Rozprawa otwarta. Czy żąda kto głosu? Gdy nikt głosu nie żąda, rozprawa zamknięta. Kto się zgadza na przesłanie tych wniosków do odnośnych komisji—zechce powstać. Odesłanie uchwalone.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#Marszalek">Zanim rozpoczniemy rozprawy rzeczowe nad przedmiotami porządku dziennego, wzywam Sejm, abyśmy przez powstanie uczcili pamięć tych setek tysięcy rodaków i</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#komentarz">(posłowie powstają z</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#Marszalek">miejsc), którzy polegli w ostatniej wszechświatowej wojnie. Oby Opatrzność już nigdy nie skazała synów narodu polskiego do walczenia pod cudzemi, a wrogiemi sztandarami i nie zmuszała ich do przelewania krwi za cudzą sprawę. Tym bohaterom naszej tragedii narodowej należy się pamięć i cześć po za grobem. I oni zginęli za Ojczyznę,</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#Marszalek">Nie mniej za cześć należy się mogiłom tych bohaterów, którzy za wolność i niepodległość Polski swe młode życie stracili. Szczęśliwsi oni, bo Opatrznoś pozwoliła im za Polskę, a nie za cudzą sprawę życie położyć.</u>
          <u xml:id="u-10.5" who="#Marszalek">Obok czci dla zmarłych bohaterów nie zapomnijmy i o żyjących. O głodzie i chłodzie, bez dostatecznej broni i amunicji, garstka wojska polskiego na czterech frontach broni granic Rzeczypospolitej przeciw dziesięciokrotnej przemocy. Bohaterom tym z pod Lwowa i Wilna, z Cieszyna i kresów wielkopolskich przesyła pierwszy Sejm polski przez usta moje wyrazy głębokiej czci i uznania, przesyła zapewnienie (oklaski), iż wdzięczna Ojczyzna o nich nie zapomni</u>
          <u xml:id="u-10.6" who="#komentarz">(ożywione oklaski — posłowie siadają).</u>
          <u xml:id="u-10.7" who="#Marszalek">Proszę Pana Sekretarza o zanotowanie w protokule, żeśmy uczcili pamięć poległych przez powitanie z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-10.8" who="#Marszalek">Mam Panom do zakomunikowania następującą sprawę. Sędziwy pan Feliks Grabowski doniósł mi, że po macierzystym dziadku jego, Józefie Lubowidzkim, marszałku izby poselskiej w maju 1830 r., znajduje się u niego laska marszałkowska. Dzierżyli ją czterej marszałkowie doby przedlistopadowej. Pan Grabowski oświadczył, że uważa się tylko za depozytariusza i pragnie co prędzej zwrócić ją prawemu właścicielowi, tj. Rzeczypospolitej Polskiej</u>
          <u xml:id="u-10.9" who="#komentarz">(oklaski).</u>
          <u xml:id="u-10.10" who="#Marszalek">Wręczenie tej laski odbyło się wczoraj w obecności Prezydjum. Myślę, że postąpiłem w myśl życzeń całego Sejmu, gdy czcigodnemu panu Grabowskiemu serdecznie podziękowałem za wierne przechowanie pamiątki narodowej i gdy go zapewniłem, że laska ta będzie w Sejmie symbolem, abyśmy wynieśli z historii naukę naśladowania cnót przodków, a unikania ich błędów.</u>
          <u xml:id="u-10.11" who="#komentarz">(Oklaski).</u>
          <u xml:id="u-10.12" who="#Marszalek">Proszę P. Sekretarza odczytać wnioski złożone w dalszym ciągu do laski marszałkowskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PSekretarzBryl">(czyta): Wniosek p. Misiołka i tow. w sprawie uruchomienia przemysłu w kraju celem zapobieżenia bezrobociu. (Druk Nr. 11).</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#PSekretarzBryl">Wniosek p. Smulikowskiego i tow. w sprawie przejęcia szkolnictwa w dawnym zaborze austriackim na etat państwa polskiego. (Druk Nr. 12).</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#PSekretarzBryl">Wniosek p. Daszyńskiego i tow. w sprawie zniesienia stanu wyjątkowego i sądów doraźnych w całem państwie. (Druk Nr. 13).</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#PSekretarzBryl">Wniosek p. Loeflera w sprawie powszechnej amnestii dla więźniów politycznych. (Druk Nr. 14).</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#PSekretarzBryl">Wniosek p. Chudego i tow. w sprawie urządzenia w dawniejszych miastach garnizonowych ze zbędnych dziś budynków wojskowych (koszar), domów mieszkalnych dla uboższej ludności. (Druk Nr. 16).</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#PSekretarzBryl">Wniosek p. d-ra Liebermanna i tow. w sprawie zaopatrzenia inwalidów wojennych, wdów i sierot po żołnierzach poległych, tudzież w sprawie wypłaty zasiłków dla rodzin żołnierzy, którzy jeszcze z niewoli nie wrócili. (Druk Nr. 15).</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#PSekretarzBryl">Marszalek: Jest wniosek formalny, by wszystkie te wnioski odesłać do kompetentnych komisji. Rozprawa otwarta. Czy żąda kto głosu? Gdy nikt głosu nie żąda, rozprawa zamknięta. Kto się zgadza na odesłanie tych wniosków do odnośnych komisji—zechce powstać. Odesłanie uchwalone.</u>
          <u xml:id="u-11.7" who="#PSekretarzBryl">Przystępujemy do 1 punktu porządku dziennego tj. do deklaracji Naczelnika Państwa. Poprosiłem Naczelnika Państwa, aby zaszczycił Sejm swoją obecnością.</u>
          <u xml:id="u-11.8" who="#PSekretarzBryl">Naczelnik Państwa Józef Piłsudski:</u>
          <u xml:id="u-11.9" who="#komentarz">(wchodzi na sali, witany burzliwymi oklaskami ti zająwszy miejsce na trybunie, czyta):</u>
          <u xml:id="u-11.10" who="#PSekretarzBryl">Wysoki Sejmie!</u>
          <u xml:id="u-11.11" who="#PSekretarzBryl">Z chwilą, gdy losy w ręce moje oddały ster odradzającego się Państwa Polskiego, postawiłem sobie jako zasadniczy podstawowy cel moich rządów zwołanie Sejmu Ustawodawczego do Warszawy.</u>
          <u xml:id="u-11.12" who="#PSekretarzBryl">W wielkim chaosie i rozprzężeniu, które ogarnęło po wojnie całą środkową i wschodnią Europę, chciałem właśnie z Polski uczynić ośrodek kultury, w którym rządzi i obowiązuje prawo.</u>
          <u xml:id="u-11.13" who="#PSekretarzBryl">Wśród olbrzymiej zawieruchy, w której miliony ludzi rozstrzyga sprawy jedynie gwałtom i przemocą, dążyłem, by właśnie w naszej Ojczyźnie konieczni i nieuniknione tarcia społeczne były rozstrzygane w sposób jedynie demokratyczny: za pomocą praw, stanowionych przez wybrańców narodu.</u>
          <u xml:id="u-11.14" who="#PSekretarzBryl">Starałem się osiągnąć swój cel jak najśpieszniej. Chciałem bowiem, by kładąc trwałe fundamenty pod swe odrodzenie, Polska wyprzedziła sąsiadów i w ten sposób stała się siłą przyciągającą, dającą zapew^n^ienie choćby nie najszybszego, lecz spokojnego i prawnego rozwoju.</u>
          <u xml:id="u-11.15" who="#PSekretarzBryl">Główne to zadanie mych rządów nie łatwem było do rozwiązania. Niełatwo jest bowiem utrzymać spokój wśród szalejącej burzy, wśród ogólnej niepewności i chwiejności instytucji i urządzeń ludzkich. Niełatwem było utrzymać równowagę, rządząc bez dostatecznych środków materialnych i technicznych, rządząc podczas wojny, która rozgorzała na wszystkich naszych granicach.</u>
          <u xml:id="u-11.16" who="#PSekretarzBryl">To też uważam za swój przyjemny obowiązek podnieść tu z wdzięcznością pracę tych, którzy mi ciężkie zadanie ułatwili i dopomogli mi szczęśliwie je rozwiązać. Składam podziękowanie wszystkim mym najbliższym pomocnikom cywilnym i wojskowym, przedewszystkiem zaś obu prezydentom rady ministrów: pp. Moraczewskiemu i Paderewskiemu.</u>
          <u xml:id="u-11.17" who="#PSekretarzBryl">Zgodnie ze swym zasadniczym celem i głębokiem przekonaniem, że w Polsce KsKs-go wieku, źródłem praw może być jedynie Sejm, wybrany na podstawach demokratycznych, — obu rządom, które do życia powołałem, stawiałem jako główny warunek, by uznawały siebie za rząd jedynie tymczasowy, a pracę swą za załatwienie tylko konieczności państwowych i nie regulowały zasadniczych spraw życia politycznego i społecznego za pomocą dekretów, nie uświęconych uchwałą wybrańców narodu. Również zgodnie z tym celem całe wojsko polskie, któremu mam zaszczyt przewodzić, złożyło jednobrzmiące uroczyste ślubowanie, że się podda wszystkim prawom wynikającym z uchwał i postanowień Sejmu, a osobiście razem z całym garnizonem warszawskim złożyłem to ślubowanie dnia 13 grudnia ubiegłego roku.</u>
          <u xml:id="u-11.18" who="#PSekretarzBryl">Pomimo wszystkich przeszkód udało mi się zasadniczy cel mych rządów osiągnąć i zebrać w Warszawie pierwszy Sejm Polski w warunkach spokojnych, nie przeszkadzających jego pracom.</u>
          <u xml:id="u-11.19" who="#PSekretarzBryl">Uważam, że po jego ukonstytuowaniu się rola moja jest skończona. Jestem szczęśliwy, że posłuszny swej żołnierskiej przysiędze i swemu przekonaniu postawić mogą do dyspozycji Sejmowi swą władzę, którą dotąd w narodzie piastowałem.</u>
          <u xml:id="u-11.20" who="#PSekretarzBryl">Oświadczam niniejszym, że składam swój urząd Naczelnika Państwa w ręce Pana Marszalka Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-11.21" who="#komentarz">(Naczelnik Państwa opuszcza salę).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#Marszalek">Zawiadamiam Panów, że w tej sprawie wpłynął nagły wniosek posłów Korfantego, Witosa, Daszyńskiego, Stolarskiego, Ostachowskiego, Fichny,</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#Marszalek">Chaniewskiogo i stu kilkudziesięciu towarzyszy ze wszystkich stronnictw.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#Marszalek">Wniosek ten opiewa:</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#Marszalek">Wniosek nagły</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#Marszalek">Posłów: Korfantego, Witosa, Daszyńskiego, Stolarskiego, Ostachowskiego, Fichny, Chaniewskiego i tow.</u>
          <u xml:id="u-12.5" who="#Marszalek">Wysoki Sejm raczy uchwalić:</u>
          <u xml:id="u-12.6" who="#Marszalek">I.</u>
          <u xml:id="u-12.7" who="#Marszalek">Sejm przyjmuje oświadczenie Józefa Piłsudskiego, że składa w ręce Sejmu urząd Naczelnika Państwa do wiadomości i wyraża Mu podziękowanie za pełne trudów sprawowanie urzędu w służbie dla Ojczyzny.</u>
          <u xml:id="u-12.8" who="#Marszalek">II.</u>
          <u xml:id="u-12.9" who="#Marszalek">Aż do ustawowego uchwalenia tej treści Konstytucji, która określi zasadniczo przepisy o organizacji naczelnych władz w Państwie Polskiem, Sejm powierza dalsze sprawowanie urzędu Naczelnika Państwa Józefowi Piłsudskiemu na następujących zasadach:</u>
          <u xml:id="u-12.10" who="#Marszalek">1) władzą suwerenną i ustawodawczą w Państwie Polskim jest Sejm Ustawodawczy; ustawy ogłasza Marszałek z kontrasygnacją Prezydenta Ministrów i odnośnego Ministra fachowego.</u>
          <u xml:id="u-12.11" who="#Marszalek">2) Naczelnik Państwa jest przedstawicielem Państwa i najwyższym wykonawcą uchwał Sejmu w sprawach cywilnych i wojskowych.</u>
          <u xml:id="u-12.12" who="#Marszalek">3)Naczelnik Państwa powołuje Rząd w pełnym składzie na podstawie porozumienia z Sejmem.</u>
          <u xml:id="u-12.13" who="#Marszalek">4) Naczelnik Państwa oraz Rząd są odpowiedzialni przed Sejmem za sprawowanie swego urzędu.</u>
          <u xml:id="u-12.14" who="#Marszalek">5) Każdy akt Państwowy Naczelnika Państwa wymaga podpisu odnośnego Ministra.</u>
          <u xml:id="u-12.15" who="#Marszalek">Wobec ważności tej sprawy otwieram rozpraw^ę^ nad nagłością wniosku natychmiast. Czy żąda kto głosu? Gdy nikt głosu nie żąda, przystępujemy do głosowania. Kto jest za nagłością tego wniosku? (Posłowie powstają). Stwierdzam, że nagłość przyjęto jednomyślnie. Otwieram rozprawę nad samym wnioskiem. Jest wniosek powyższy przyjąć przez aklamację. Proszę, żeby ci panowie, którzy są za wnioskiem p. Korfantego i tow. powstali z miejsc</u>
          <u xml:id="u-12.16" who="#komentarz">(wszyscy)</u>
          <u xml:id="u-12.17" who="#Marszalek">Proszę o próbę przeciwną. — Ponieważ niema protestu, stwierdzam, że wniosek został jednomyślnie przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-12.18" who="#komentarz">(Burzliwe oklaski)</u>
          <u xml:id="u-12.19" who="#Marszalek">Proszę p. sekretarza Sołtyka, zawiadomić Komendanta Piłsudskiego, który zna treść wniosku, że wniosek został jednomyślnie przyjęty, i zaprosić go, ażeby znowu do Sejmu przybył.</u>
          <u xml:id="u-12.20" who="#Marszalek">Szanowni Panowie! Zanim Komendant Piłsudski stanie przed Wami, chciałbym kilka słów przemówić. W tej wielkiej przełomowej chwili wyrywa się z piersi każdego z nas okrzyk radości. Sejm nasz swoją jednomyślnością, dzisiaj okazał światu, że naród nasz dorósł do rządzenia samym sobą.</u>
          <u xml:id="u-12.21" who="#Marszalek">(Idzie chodzi o dobro Ojczyzny, tam nikną wszelkie przeciwieństwa osobiste i partyjne.</u>
          <u xml:id="u-12.22" who="#komentarz">(Ożywione oklaski i brawa)</u>
          <u xml:id="u-12.23" who="#Marszalek">Oby dzisiejsze głosowanie było wielkim zadatkiem na przyszłość, oby wobec konieczności państwowej Sejm zawsze działał pod hasłem dawnych Rzymian, — „Dobro Rzeczypospolitej najwyższem prawem” (Ożywione oklaski brawa).*</u>
          <u xml:id="u-12.24" who="#Marszalek">Naczelnik Państwa Józef Piłsudski</u>
          <u xml:id="u-12.25" who="#komentarz">wchodzi powtórnie na sa/ę. Na lewiccy okrzyki: Niech żyje Piłsudski! Lewica rzuca kwiaty.</u>
          <u xml:id="u-12.26" who="#Marszalek">Komendancie Józefie Piłsudski! Sejm Ustawodawczy jednomyślnie postanowił dzisiaj władzę Naczelnika Państwa oddać znowu w Twoje ręce. W myśl tej uchwały władzę, naczelna państwa, którą byłeś złożył w ręce moje, znowu Tobie powierzam z życzeniem, ażebyś ja sprawował na pożytek narodu i na chwałę Ojczyźnie.</u>
          <u xml:id="u-12.27" who="#komentarz">(Ożywione oklaski i brawa).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#NaczelnikPanstwaJozefPilsudski">Głęboko wzruszony dziękuję Panom za ten zaszczyt i za tę uchwałę, którą Panowie powierzacie mi znowu władzę, przed chwilą w ręce Wasze złożoną. Uważam to sobie. Panowie, za wielką nagrodę, za ciężką, nieraz bardzo ciężką pracę całego mego życia. Nie mogę jednak ukryć, Panowie, że postanowienie Wasze stanęło w sprzeczności z mojemi najserdeczniejszemi planami i zamiarami. Uważam, że ja z moją naturą czynną, z moim, przyznam się otwarcie do wady, uporem litewskim, z moją względnie małą ustępliwością w zawiłych, trudnych, a specjalnie drażliwych sprawach politycznych, mało się nadaję do spełnienia urzędu, który ma charakter przedewszystkiem polityczny. Z chwilą więc, gdy udało mi się spełnić główne moje zadanie jako Naczelnika rządu: zwołać Sejm—miałem zamiar wszystkie swoje siły i całą swoją energię poświęcić jedynie i wyłącznie sprawom tym, które uważałem dla siebie za najodpowiedniejsze, sprawom wojskowym. Ale jako żołnierz posłusznie staję wobec postanowienia Waszego, którzy reprezentujecie tutaj całą Ojczyznę. Przyjmuję ten urząd, który Wy swojem postanowieniem mnie oddajecie. Liczę, że przy tem zaufaniu ułatwicie mi ogromie niesienie tego ciężaru, który na barki mi włożyliście. A chcę wierzyć, moi Panowie, że razem z Sejmem dokończę wykonania tego testamentu, który nam przez przodków jęczących w niewoli został przekazany. Stworzyliśmy Polskę Wolną i Niepodległą. Polska tęskni do ostatniego słowa, którę w tym testamencie stoi — do Polski istotnie Zjednoczonej.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#komentarz">(Oklaski i brawa)</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#NaczelnikPanstwaJozefPilsudski">Chcę wierzyć, że przy pomocy całego Sejmu, uda się tej pracy, która wydaje się nieraz bardzo ciężka, z triumfem i sławą dla Polski dokonać, deszcze raz dziękuję Panom.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#komentarz">(Okrzyk' na lewicy: Niech żyje! Ożywione oklaski i brawa. Naczelnik Państwa opuszcza salę)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#MarszalekTrampczynski">Pozwólcie Panowie Posłowie, że przerwę porządek dzienny, aby powitać reprezentant ów sprzymierzonych z nami narodów.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#komentarz">(Brawa i oklaski)</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#MarszalekTrampczynski">Witam Was, przedstawiciele Stanów Zjednoczonych, których udział w tej krwawej wojnie rozstrzygnął o jej zwycięzkiem zakończeniu, a którym wielkoduszny prezydent odbudowanie Polski postawił jako jeden z głównych warunków pokoju.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#MarszalekTrampczynski">Cienie Kościuszki i Pułaskiego stają przy tym wielkim mężu, błogosławiąc Polsce zmartwychwstałej.</u>
          <u xml:id="u-14.5" who="#komentarz">(Posłowie powstają z miejsc)</u>
          <u xml:id="u-14.6" who="#MarszalekTrampczynski">Witam Was, przedstawiciele niezwyciężonej nigdy Wielkiej Brytanii, która aczkolwiek zupełnie nieprzygotowana do wojny, nic wahała się z bezprzykładną energią rzucie w wir tej walki o wolność świata i o sprawiedliwość. I nam żyjącym i przyszłym pokoleniom służyć ona będzie za przykład, ile naród zdziałać może siłą woli i wytrwałością.</u>
          <u xml:id="u-14.7" who="#MarszalekTrampczynski">Witam przedstawicieli narodu włoskiego, którego losy były podobne do naszych, bo i naród włoski zmuszony był z ciężkim trudem dorabiać się utraconej wolności. Nie zapomnijmy narodowi włoskiemu, że jego przedstawicielstwo jako pierwsze ze wszystkich parlamentów postawiło wskrzeszenie Polski za cel wojny.</u>
          <u xml:id="u-14.8" who="#komentarz">(Oklaski i brawa).</u>
          <u xml:id="u-14.9" who="#MarszalekTrampczynski">Witamy wreszcie przedstawicieli Francji, która tyle w tej wojnie wycierpiała</u>
          <u xml:id="u-14.10" who="#komentarz">(Ożywione oklaski)</u>
          <u xml:id="u-14.11" who="#MarszalekTrampczynski">i tyle krwi najlepzych swych synów przelała. Wymieniam ją na końcu, bo z Francją właśnie łączą nas węzły historycznej przyjaźni, węzły krwi wspólnie przelanej na pobojowiskach całej Europy (Brawa).* Wy, przedstawiciele Francji, mając żywy przykład na swych braciach w Alzacji, może najlepiej zrozumiecie owe moralne katusze, jakie naród nasz przechodził przez wiek cały, gdy nam gwałtem wydzierano język i ziemię ojczystą. Zrozumiecie, przez jakie piekło przechodziliśmy w ostatnich czterech latach wojny, jęcząc bezsilni pod butem najeźdźców i wyglądając długo daremnie zorzy zbawienia.</u>
          <u xml:id="u-14.12" who="#MarszalekTrampczynski">Dziś runęły mury więzienia naszego. Ale nad kolebką nowopowstającego państwa polskiego gromadzą się z czterech stron nowe groźne chmury. Wasze przybycie dodało nam otuchy, że chmury te niebawem będą rozproszone potężnym wichrem zachodnim. Waszej energii, Szanowni Członkowie misji zagranicznej, zawdzięczamy już dziś, że odwieczny nasz wróg na zachodzie musiał zaprzestać dalszego rozlewu krwi polskiej i dalszego niszczenia mienia polskiego. Bądźcie przekonani, że serca całego narodu polskiego zawsze będą w Waszym obozie, bo będą tam, gdzie powiewa sztandar wolności, sztandar sprawiedliwości (</u>
          <u xml:id="u-14.13" who="#komentarz">Brawo).</u>
          <u xml:id="u-14.14" who="#MarszalekTrampczynski">Proszę Was, Szanowni Posłowie, abyście, będąc w tej chwili wyrazem całego narodu polskiego, wznieśli wraz ze mną okrzyk: Niech żyje Francja!</u>
          <u xml:id="u-14.15" who="#komentarz">(Posłowie powstają z miejsc i powtarzają okrzyki: Niech żyje Francja!)</u>
          <u xml:id="u-14.16" who="#MarszalekTrampczynski">Niech żyje Wielka Brytania (Posłowie: Niech żyje Wielka Brytania!) Niech żyją Włochy! (Posłowie: Niech żyją Włochy!) Niech żyją Stany Zjednoczone! (Posłowie:</u>
          <u xml:id="u-14.17" who="#komentarz">Niech żyją stany Zjednoczone!)</u>
          <u xml:id="u-14.18" who="#MarszalekTrampczynski">(Posłowie siadają)* Przechodzimy do 3-go punktu porządku dziennego, sprawozdania pana Prezydenta Ministrów. Głos ma pan Prezydent Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-14.19" who="#MarszalekTrampczynski">Prezydent Ministrów Paderewski. (wśród długotrwałych oklasków na prawicy</u>
          <u xml:id="u-14.20" who="#komentarz">i w centrum staje na mównicy)</u>
          <u xml:id="u-14.21" who="#MarszalekTrampczynski">.</u>
          <u xml:id="u-14.22" who="#MarszalekTrampczynski">Wysoki Sejmie!</u>
          <u xml:id="u-14.23" who="#MarszalekTrampczynski">Zanim przystąpię do zdania sprawy z mego krótkiego urzędowania, niech mi wolno będzie wypowiedzieć wstępnych słów kilka.</u>
          <u xml:id="u-14.24" who="#MarszalekTrampczynski">Stawam przed Wami, Narodu Wybrańcy, przed Wami, naszej ziemi polskiej władni gospodarze, z serdecznem wzruszeniem, ale bez trwogi. Składam Wam ukłon głęboki i korny, ale nie bez dumy</u>
          <u xml:id="u-14.25" who="#komentarz">(brawa)</u>
          <u xml:id="u-14.26" who="#MarszalekTrampczynski">Bo oto dzisiaj w wolnej Warszawie, gdy Sejm polski obraduje, po wielu latach, pierwszy Sejm polski odrodzonej Rzeczypospolitej, każdy z Polaków dumny być powinien, że nareszcie przed własną narodową władzą wolno mu kornie uchylić czoła (Długotrwałe huczne oklaski w centrum i na prawicy). Wszyscyśmy dumni, lecz strzeżmy się pychy. To cośmy posiedli, to czem się dziś szczycimy — nie jest wyłącznie naszą tylko zdobyczą. Sięgali po nią nieustannie, wytrwale i nieustraszenie ojcowie i praojcowie nasi. Pokolenie za pokoleniem z ufnością i wiarą niekiedy beznadziejną w poczuciu obowiązku tylko chwytało za broń, powstawało do wielkiego czynu, do wielkiego dzieła, do walki o wyzwolenie, o to by bohatersko ginąć za Polskę na polu chwały, lub też rozpacznie wygnańczo ułożyć się do snu wiecznego na obcej ziemi. Ale za Polskę nie tylko walczyli wojownicy, walczyli za nią, o nią i dla niej rycerze słowa, barw i dźwięków, szermierze myśli nauki i wiedzy. Oni to przez długie lata ucisku i niedoli krzepili nasze zbiedzone serca, hartowali naszą wolę, urabiali, doskonalili, podnosili naszą narodową duszę. Im to zawdzięczamy ten rozwój przedziwny naszej mowy ojczystej, jednej z najpiękniejszych i najbogatszych na świecie, im to zawdzięczamy tę polską kulturę, tę zasobną naukę i pokorną sztukę. Im to zawdzięczamy, że dziś stanąć możemy z podniesionem czołem, wołając głośno i śmiało o prawa należne jedynie tym narodom, które się wzniosły na wyniosłe ducha wyżyny.</u>
          <u xml:id="u-14.27" who="#komentarz">(Brawa na prawicy i w centrum)</u>
          <u xml:id="u-14.28" who="#MarszalekTrampczynski">Niechże w tej uroczystej chwili myśl nasza dziękczynnie pobieży ku nim, ku tym duchom światlanym, zasłużonym, ze czcią naszą głęboką i z miłością serdeczną. Wielcy i głośni obrońcy Ojczyzny, skromni i cisi męczennicy polskiej idei, prorocy, zwiastuni i siewcy polskiego odrodzenia, niech będą błogosławieni!</u>
          <u xml:id="u-14.29" who="#komentarz">(Oklaski i brawa na prawicy)</u>
          <u xml:id="u-14.30" who="#MarszalekTrampczynski">Spoglądając na to dostojne poselskie kolo, na te nasze kochane kmiecie — kołodzieje, radują się polskie źrenice, podczas gdy jednak w sercach naszych zamieszkuje wciąż jeszcze niepokój i trwoga. Odrodzenie Ojczyzny poczęło się w ciemności, we krwi i w bólu. Męczona długą wojną, znękana przez najeźdźców Ojczyzna nasza zubożała bardzo. Zniszczono jej pola, bezlitośnie przetrzebiono lasy, zrujnowano przemysł, niegdyś bogaty, doszczętnie. Ustał nasz handel zewnętrzny, przerwały się niemal zupełnie nasze stosunki z cywilizowanym światem. Tysiące, tysiące ludzi znalazło się bez pracy, bez chleba, bez zdrowia. Powrót, uchodźców i jeńców ze wschodu i z zachodu powiększa z dniem każdym liczbę tych ofiar polskiej niedoli. O wszystkich powinniśmy pamiętać, ale o byłych wojskowych chyba że najwięcej, bo ci niewątpliwie najbardziej cierpieli.</u>
          <u xml:id="u-14.31" who="#komentarz">(Brawa).</u>
          <u xml:id="u-14.32" who="#MarszalekTrampczynski">Podczas gdy szczęśliwsze państwa sprzymierzone od trzech już miesięcy zupełny i świetny triumf święcą, my jeszcze wciąż orężnie granic Ojczyzny bronie musimy. Dlaczego? W głębinach tej polskiej ziemi, której powierzchnia tak wiele ucierpiała, tkwią bogactwa i skarby ponętne i kuszące: mamy węgiel, sól, cynk, ołów, galman, mamy olej skalny i wosk ziemny, więc cóż dziwnego, że się bronić musimy. W trudnych zaiste warunkach obejmował władzę rząd poprzednika mojego, pana Moraczewskiego. O działalności jego wypowiedziałem już gdzieindziej swe zdanie. Dziś przyjrzyjmy się tej pracy i tej działalności owocnej zblizka. Zbadawszy wiele tymczasowych zarządzeń, ustaw i dekretów, poczytuję sobie za obowiązek zdanie to stwierdzić^ ^stanowczo. Poprzednicy nasi pracowali wedle możności i sił, według sumienia i najlepszej woli.</u>
          <u xml:id="u-14.33" who="#komentarz">(Brawa z oklaski na lewicy)</u>
          <u xml:id="u-14.34" who="#MarszalekTrampczynski">Warunki chwili, okoliczności od rządu niezależne, pewne fakty, którym na razie najwyższa tymczasowa władza państwa zapobiec nie była w stanie, nie pozwoliły na uznanie poprzedniego rządu przez państwa sprzymierzone. Niechęć i brak patriotyzmu tych, co kuferkom, skrytkom, sakiewkom bardziej niż skarbowi Rzeczypospolitej Polskiej ufając, na pożyczkę państwową nie zapisywali się, i, powiedzmy otwarcie, dotychczas wytrwale i karygodnie nie zapisują się (Oklaski i okrzyki na lewicy:* hańba, zmusić ich!) podkopały kredyt wewnętrzny poprzedniego rządu. Krewkie nieco, przedwczesne oświadczenie niektórych członków, dotyczące przewrotowych reform w dziedzinie przemysłu, zatrwożyły kapitały zagraniczne. Rząd ustąpił. Na wezwanie Naczelnika Państwa i przy jego poparciu, za radą p. Jędrzeja Moraczewskiego, zgodnie z życzeniem przedstawicieli rozlicznych stronnictw we wszystkich trzech naszych dzielnicach, przystąpiłem do utworzenia Rady Ministrów o charakterze wybitnie fachowym.</u>
          <u xml:id="u-14.35" who="#komentarz">(Wicemarszałek Bojko obejmuje przewodnictwo).</u>
          <u xml:id="u-14.36" who="#MarszalekTrampczynski">Zapewniono mnie z miarodajnych stron, że gabinet kompromisowy koalicyjny nie uspokoił by umysłów, że przeciwnie spotkałby się z bardzo gwałtowną ze strony lewicy opozycją, która natomiast, jak mi zapewne w najlepszej mówiono wierze, takiego gabinetu fachowego nie zwalczałyby bardzo, a zachowałaby się raczej obojętnie. W tych warunkach podjąłem się najcięższego obywatelskiego obowiązku: przyjąłem władzę. Przyjąłem ją bez radości, ale tak, jak przystało w chwilach niebezpieczeństwa, posłusznie i po żołniersku.</u>
          <u xml:id="u-14.37" who="#komentarz">(Burzliwe oklaski)</u>
          <u xml:id="u-14.38" who="#MarszalekTrampczynski">Przyjąłem nie dla korzyści ani też dla ambicji (Oklaski). Wielki to wprawdzie zaszczyt tak wysoki w Rzeczypospolitej piastować urząd, ale dla serca, któreby każdemu dogodzić pragnęło, doprawdy wysiłek to zbyt kosztowny. Gdyby nic gorliwe, niezmordowane trudy, gdyby nic te światłe rady tych oto Panów, których współudział miałem szczęście pozyskać, gdyby nie to miłe, choć krótkie z nimi koleżeństwo, z którego dumny jestem, byłby to ciężar nie do zniesienia. Rząd nasz nic służył osobom, nie służył żadnym stronnictwom, służył wyłącznic i li tylko Ojczyźnie.</u>
          <u xml:id="u-14.39" who="#komentarz">(Burzliwe oklaski)</u>
          <u xml:id="u-14.40" who="#MarszalekTrampczynski">Zadania i cele jego zostały jasno określone pierwszego dnia po objęciu przezeń władzy. Czy w ciągu 23 dni urzędowania mógł osiągnąć wszystkie cele i spełnić wszystkie zadania, niech to Wysoki Sejm rozstrzygnąć raczy.</u>
          <u xml:id="u-14.41" who="#MarszalekTrampczynski">Zgodnie z myślą i postanowieniem Naczelnika Państwa, należało przedewszystkiem przeprowadzić wybory, przyspieszyć i ustalić datę zwołania Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-14.42" who="#MarszalekTrampczynski">Dzięki powadze, ostrożności i skuteczności zarządzeń p. ministra spraw wewnętrznych, wybory, zwłaszcza w stolicy i wielkich miastach kraju, odbyły się dość pomyślnie</u>
          <u xml:id="u-14.43" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: Jak dla kogo!)</u>
          <u xml:id="u-14.44" who="#MarszalekTrampczynski">Liczni cudzoziemcy, chwilowo tu bawiący, bardziej z wyborami niż my obeznani, odzywają się o wyborach nie tylko z uznaniem, ale nawet z podziwem. Ministerstwo spraw wewnętrznych starało się usilnie o to, ażeby wszędzie ustawa wyborcza jak- najściślej uszanowana była, ażeby nigdzie, o ile to w ludzkiej mocy, nigdzi~e ~nie wywierano choćby najmniejszego ze strony władz nacisku (Głosy na lewicy:*</u>
          <u xml:id="u-14.45" who="#MarszalekTrampczynski">A księża?) Jeżeli to się nie wszędzie powiodło, to już trudno</u>
          <u xml:id="u-14.46" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: Wszystkie ambony były w ruchu!)</u>
          <u xml:id="u-14.47" who="#MarszalekTrampczynski">Dzieł ludzkich doskonałych niema. (Głosy na lewicy: Cuda były! Wrzawa, wołania o* spokój.</u>
          <u xml:id="u-14.48" who="#MarszalekTrampczynski">Może Panowie będą, łaskawi interpelować po skończeniu.</u>
          <u xml:id="u-14.49" who="#komentarz">(Pos. Daszyński: Zrobimy to, Panic Prezydencie!)</u>
          <u xml:id="u-14.50" who="#MarszalekTrampczynski">Proszę bardzo!</u>
          <u xml:id="u-14.51" who="#MarszalekTrampczynski">Pan minister skarbu pragnie także osobiście zdać sprawę ze swojej działalności i prosi Sejm Wysoki o wysłuchanie go, jeżeli nie dzisiaj jeszcze, to na najbliższym posiedzeniu. Przechodząc do sprawozdania z działalności innych ministerstw. pozwolę sobie zwrócić uwagę Wysokiego Sejmu na to, że troska największa rządu naszego, troska o niedolę ludności pozbawionej pracy, odbiła się wyraźnie na działalności wszystkich niemal ministerstw, nadając niektórym charakter wybitnie opiekuńczy, wspierający. Sprawozdania ze wszystkich ministerstw, z wyjątkiem spraw wewnętrznych, o których z takim powodzeniem mówiłem</u>
          <u xml:id="u-14.52" who="#komentarz">(Wesołość), z wyjątkiem spraw skarbowych, o których jak sądzę z większym powodzeniem p. minister Englich mówić będzie, z wyjątkiem spraw wojskowych, które z pod kontroli rządu wyłączone były (Głosy na prawicy:</u>
          <u xml:id="u-14.53" who="#MarszalekTrampczynski">Słuchajcie! Słuchajcie!) z wyjątkiem spraw zagranicznych, do których za chwilę przystąpię, wszystkie te sprawozdania krótkie drukowane zostały dostojnym Panom posłom przedstawione. Za działalność pp. ministrów, członków poprzedniego rządu, za ich działalność do 17 stycznia, rząd obecny nie poczuwa się do żadnej odpowiedzialności i nie przypisuje sobie żadnej ich zasługi.</u>
          <u xml:id="u-14.54" who="#MarszalekTrampczynski">Przez cały czas trwania wojny Polska utrzymywała przymusowe stosunki z rządami zaborczymi, dlatego, że polityki zagranicznej własnej pro wadzić nie mogła. Prowadzili ją luźnie za granicą rozmaici ludzie z najlepszą zapewne wiarą i najlepszemi chęciami</u>
          <u xml:id="u-14.55" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: Ale Śląsk sprzedali!)</u>
          <u xml:id="u-14.56" who="#MarszalekTrampczynski">Proszę Panów, przemawiam do Was z najgłębszym szacunkiem, proszę Was abyście mi także w zamian choć odrobinę szacunku okazali.</u>
          <u xml:id="u-14.57" who="#komentarz">(W centrum i na prawicy huczne oklaski, na lewicy okrzyki: To nic koncert, ani kino! Czyż nie wolno uwag robić?)</u>
          <u xml:id="u-14.58" who="#MarszalekTrampczynski">Proszę Panów, przechodzę, a raczej powracam do naszej polityki zagranicznej.</u>
          <u xml:id="u-14.59" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: Prosimy mówić o Śląsku!)</u>
          <u xml:id="u-14.60" who="#MarszalekTrampczynski">Przyjdzie kolej i na Śląsk.</u>
          <u xml:id="u-14.61" who="#MarszalekTrampczynski">Niech Panowie będą łaskawi pozwolić mi na przeprowadzenie planowe całej mojej rzeczy. Polityka polska nie mogła być prowadzona z zagranicy, dlatego, że Polska nie miała wobec państw sprzymierzonych żadnego przedstawicielstwa. Powstał tedy w sierpniu 1917 roku Komitet Narodowy Polski w Paryżu.</u>
          <u xml:id="u-14.62" who="#komentarz">(Brawa, oklaski)</u>
          <u xml:id="u-14.63" who="#MarszalekTrampczynski">Pracowałem podówczas w Ameryce. Powstawała tam wówczas armia ochotnicza polska przeciw państwom centralnym.</u>
          <u xml:id="u-14.64" who="#komentarz">(Długotrwałe oklaski prócz lewicy)</u>
          <u xml:id="u-14.65" who="#MarszalekTrampczynski">Zdawało się mnie, zdawało się nam, że Polska powinna była dowieść światu, że się potrali dobrowolnie bić przeciwko Niemcom! (Burzliwe oklaski, prócz lewicy). Stworzyła się więc armia i dla tej armii potrzeba było nadzoru, opieki, a przedewszystkiem. politycznej władzy. Nie mogliśmy oddać tej armii w obce niepowołane ręce, do tego trzeba było Polaków (Brnzvo). Przystąpiłem więc do Komitetu Narodowego Polskiego w charakterze członka i pełnomocnika na Amerykę (Głosy: Słusznie!) W składzie swoim Komitet Narodowy Polski miał pewne luki, dziś starannie wypełnione. PP. Dłuski, Sokolnicki i Sujkowski na życzenie p. Naczelnika Państwa są od kilku tygodni w Paryżu i są już członkami Komitetu Narodowego Polskiego i i byli tam już członkami tego Komitetu podczas rozpraw nad sprawą Cieszyńską (Głosy na prawicy:* Aha! Aha!)</u>
          <u xml:id="u-14.66" who="#MarszalekTrampczynski">Panowie Tugutt, Wasilewski i Patek pojechali do Paryża, by się do nich przyłączyć, inni wkrótce za nimi podążą. Mimo wszelkie zachęty i namowy Komitet Narodowy Polski nigdy się rządem Polski nie mianował.</u>
          <u xml:id="u-14.67" who="#komentarz">(Sprzeciwy na lewicy, p. Daszyński woła: A dlaczego p. Pichon nazwał go gouverment regulier polonais?)</u>
          <u xml:id="u-14.68" who="#MarszalekTrampczynski">Ja nie odpowiadam tu za p. Pichona, tylko za Komitet Narodowy.</u>
          <u xml:id="u-14.69" who="#komentarz">(Okrzyki na lewicy: A dlaczego mianowano p. Dmowskiego reprezentantem polskim na kongresie?)</u>
          <u xml:id="u-14.70" who="#MarszalekTrampczynski">Wybór p. Dmowskiego został zatwierdzony przez p. Naczelnika Państwa.</u>
          <u xml:id="u-14.71" who="#komentarz">(Wesołość i oklaski na prawicy)</u>
          <u xml:id="u-14.72" who="#MarszalekTrampczynski">Komitet Narodowy Polski nigdy się rządem nic mianował. Po władzę w kraju sięgał zgoła, czerpiąc powagę i moc w cichych ale uroczystych zapewnieniach przedstawicieli kraju oraz wychodźtwa, że większość narodu z Francją, Anglią, Włochami, Ameryką Północną trzyma.</u>
          <u xml:id="u-14.73" who="#komentarz">(Burzliwe oklaski, prócz lewicy)</u>
          <u xml:id="u-14.74" who="#MarszalekTrampczynski">Objął on odważnie w poczuciu świętego obowiązku niezajęte przez nikogo stanowisko. Zadaniem jego była obrona Polski. Starał się on spełnić to zadanie sumiennie i uczciwie i spełniał je jak chciał, tj. sumiennie i uczciwie.</u>
          <u xml:id="u-14.75" who="#komentarz">(Oklaski, prócz lewicy, Na lewicy okrzyk: Co nas Komitet obchodzi!)</u>
          <u xml:id="u-14.76" who="#MarszalekTrampczynski">Dzisiaj Komitet Narodowy Polski jest już tylko delegacją polską na kongresie pokojowym, działającą z ramienia i w imieniu rządu polskiego.</u>
          <u xml:id="u-14.77" who="#komentarz">(Brawa)</u>
          <u xml:id="u-14.78" who="#MarszalekTrampczynski">Jednym z głównych zadań obecnego rządu było jasne określenie Polski względem państw ententy, zadzierzgnięcie najbliższych i najprzyjaźniejszych stosunków ze zwycięskimi sprzymierzonymi narodami.</u>
          <u xml:id="u-14.79" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-14.80" who="#MarszalekTrampczynski">l zdaje się, że się to nam powiodło. Nader życzliwie, przyjaźnie i serdecznie utworzenie się naszego rządu powitane zostało w chronologicznym porządku przez państwa następujące: Stany Zjednoczone, Francję, Włochy. Anglię, a przed wczoraj przez Rumunię.</u>
          <u xml:id="u-14.81" who="#komentarz">(Brawa i oklaski)</u>
          <u xml:id="u-14.82" who="#MarszalekTrampczynski">Cztery wielkie mocarstwa nie poprzestały na słowach tyłki). Przysłały one nam lulaj pokaźne przedstawicielstwo, tę międzysojuszniczą misję, której wyraźnem zadaniem jest niesienie nam pomocy.</u>
          <u xml:id="u-14.83" who="#komentarz">(Brawa)</u>
          <u xml:id="u-14.84" who="#MarszalekTrampczynski">Przyszly już dziesiątki wagonów z bronią i amunicją.</u>
          <u xml:id="u-14.85" who="#komentarz">(Brawa i ożywione oklaski)</u>
          <u xml:id="u-14.86" who="#MarszalekTrampczynski">Przyszły już wagony amerykańskiego Czerwonego Krzyża z cennemi dla nas darami, z opatrunkami i lekarstwami dla żołnierza polskiego, (ożywione oklaski) który podczas tej wojny tak strasznie ucierpiał. Żywność nadchodzi w ogromnnych ilościach.</u>
          <u xml:id="u-14.87" who="#komentarz">(Brawa i oklaski)</u>
          <u xml:id="u-14.88" who="#MarszalekTrampczynski">Wczoraj przybyło do Warszawy 80 wagonów najprzedniejszej pszennej mąki.</u>
          <u xml:id="u-14.89" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-14.90" who="#MarszalekTrampczynski">Dalszo zapasy idą i moglibyśmy raźniej spoglądać w przyszłość, gdyby nie garstka wichrzycieli, porządku publicznego, wewnątrz, (okrzyki na sali: Słusznie, słusznie!) i gdyby nie nasze z najbliższymi sąsiadami stosunki.</u>
          <u xml:id="u-14.91" who="#komentarz">(Głos na sali: hańba!)</u>
          <u xml:id="u-14.92" who="#MarszalekTrampczynski">Te nasze stosunki z najbliższymi sąsiadami zasługują na jak najpilniejszą uwagę Wysokiego Sejmu Dotychczasowym wynikiem wszechświatowej wojny był istotnie wielki triumf polskiej idei. Stało się to, o czem najśmielsi nawet marzyć nie śmieli, to. o co tylko wierzący i ufni za Mickiewicza idąc przykładem, żarliwe do Boga zanosili modły, stał się cud! Bo oto na chwałę i na zbawienie polskiego narodu, runęły i w gruzach leżą wszystkie trzy zaborcze i znienawidzono cesarskie trony!</u>
          <u xml:id="u-14.93" who="#komentarz">(Ogólne długotrwałe oklaski i brawa).</u>
          <u xml:id="u-14.94" who="#MarszalekTrampczynski">Ale czy runęły one na zawsze?</u>
          <u xml:id="u-14.95" who="#komentarz">(Ks. Okoń:</u>
          <u xml:id="u-14.96" who="#MarszalekTrampczynski">Na zawsze!) Przypatrzmy się nieco tej sytuacji.</u>
          <u xml:id="u-14.97" who="#MarszalekTrampczynski">Dotychczas rozpadła się i to zdaje się na dobre jedna tylko monarchia, tj. cesarstwo austriackie. O Niemczech i o Rosji tego jeszcze tak śmiało i pewnie powiedzieć nie możemy. Rewolucja niemiecka ma cechy wyraźnej nieszczerości.</u>
          <u xml:id="u-14.98" who="#komentarz">Na prawicy okrzyki: Słusznie!) Republikanizm niemiecki wygląda na obłudę.</u>
          <u xml:id="u-14.99" who="#MarszalekTrampczynski">(Nia prawicy: Słusznie!)</u>
          <u xml:id="u-14.100" who="#komentarz">Przecież niedawno, kilka dni temu ci republikanie poważyli się nazwać braci naszych ukochanych z Poznańskiego poddanymi niemieckimi, (głosy na sali: Hańba! Precz z Prusakami!) a kilkunastu żołnierzy naszych za to, że walczyli w obronie własnego życia, skazali ci republikanie na 15 lat ciężkiego wiezienia.</u>
          <u xml:id="u-14.101" who="#MarszalekTrampczynski">(Głosy na sali: hańba)</u>
          <u xml:id="u-14.102" who="#komentarz">Marszalek Foch kazał im zaprzestać walki. Usłuchali rozkazu—po niemiecku! Bo oto walczyli z coraz większą zaciętością i zaciekłością, aż do ostatniej chwili, zadając nam za pomocą wybuchowych pocisków i gazów trojących ciężkie straty nie tylko w szeregach lecz i wśród cywilnej ludności. (Głosy na sali: hańba! ^p^. Korfanty:</u>
          <u xml:id="u-14.103" who="#MarszalekTrampczynski">I dziś jeszcze walczą! i jak tu obecny peset Korlanly oświadczył, w dalszym ciągu dziś jeszcze walczą.</u>
          <u xml:id="u-14.104" who="#MarszalekTrampczynski">Wysoki Sejmie, Polska wielkiej armii wymaga!</u>
          <u xml:id="u-14.105" who="#komentarz">(Długotrwałe oklaski i brawa).</u>
          <u xml:id="u-14.106" who="#MarszalekTrampczynski">Od północo-wschodu, od wschodu idzie zaraza. Od północo - wschodu, powtarzam, płynie ku nam krwawa fala rosyjskiego bolszewizmu. Arcykapłani każdemu, kto na tę nową wiarę przechodzi, obiecują szczęście doczesne i raj na ziemi. Znamy ten język, przemawiali tym językiem już do nas ci, którzy ongi starali się lud polski na prawosławie nawracać.</u>
          <u xml:id="u-14.107" who="#komentarz">(Brawa i oklaski).</u>
          <u xml:id="u-14.108" who="#MarszalekTrampczynski">Wschód się nie zmienił. Bolszewizm upadnie, bo upaść musi, ale, obym złym prorokiem, na gruzach jego może powstać nie tylko republika, ale i carat jakiś nowy. Tymczasem w tej Rosji rozszalałej i i rozhukanej, w tej Rosji chaotycznej żyją setki tysięcy rodaków naszych, żyją w głodzie, chłodzie, nędzy, w grozie i trwodze. Tysiące ich już rozstrzelano. Mińsk, Pińsk i Wilno nasze w bolszewickich rękach. Niebezpieczeństwo jest groźne i wielkie.</u>
          <u xml:id="u-14.109" who="#MarszalekTrampczynski">Wielki Sejmie, Polska wielkiej armii pożąda!</u>
          <u xml:id="u-14.110" who="#komentarz">(Oklaski i okrzyki:</u>
          <u xml:id="u-14.111" who="#MarszalekTrampczynski">Niech żyje armia!)</u>
          <u xml:id="u-14.112" who="#MarszalekTrampczynski">Obrona Lwowa przeciwko kozaczyźnie w XVII stuleciu była i jest jedną z najpiękniejszych [nieczytelne] naszych, ale ta obrona Lwowa miesięcy ostatnich, tygodni i dni ostatnich bodaj jest piękniejszą, i szczytniejszą jeszcze!</u>
          <u xml:id="u-14.113" who="#komentarz">(brawa)</u>
          <u xml:id="u-14.114" who="#MarszalekTrampczynski">Podjęły się jej niewiasty, dziewczęta i dzieci nasze (Okrzyki: Cześć im! posłowie na chwilą powołają z miejsc) a prowadzi ją dalej nieustraszenie i mężnie ubogie lecz bohaterskie wojsko nasze. Obrończyniom i obrońcom Lwowa — cześć! (Ogólne okrzyki Cześć!). Lwów nasz! Nasza już była ta ziemia lwowska, te czerwienne grody, gdy je wraz z Przemyślem przed laty bez mała tysiącem Włodzimierz kijowski na Lachach zdobywał. Odbierana przez Polaków, zdobywana ponownie przez Rusinów, stała się ta ziemia w roku 1140 samodzielnym państwem, które, przeszedłszy zmienne i burzliwe losu koleje, po 200 latach istnieć przestało. Od roku 1340, to jest od chwili, gdy drogą spadku po ostatnim władcy Bolesławie Mazowieckim objął te ziemie Kazimierz Wielki w swe posiadanie, stał się Lwów i Ruś Czerwona częścią składową i nierozerwalną Polski. Czem jest Lwów dla Polski, jak jest jej drogim i jak nieodzownym, tego chyba Polakom tłómaczyć nie trzeba (Głosy: Słusznie). Na południowym wschodzie Lwów jest najpotężniejszą polskości ostoją, jest strażnicą polskiego ducha, jest ogniskiem polskiej myśli. Jeżeli Warszawa była i jest sercem Polski, to przez te długie lata ucisku i niewoli Kraków i Lwów były jako tych płuc dwoje, którymi naród cały wchłaniał niezbędne dla życia wolności powietrze.</u>
          <u xml:id="u-14.115" who="#komentarz">(Brawa—oklaski na prawicy)</u>
          <u xml:id="u-14.116" who="#MarszalekTrampczynski">Lwów był polskim i jest polskim i polskim będzie! (Brawa).*</u>
          <u xml:id="u-14.117" who="#MarszalekTrampczynski">A nie sam Lwów tylko. Nie jestem zgoła imperialistą, i aczkolwiek ze względu na jedność, siłę i bezpieczeństwo państwa, przyznając wszystkim zupełne prawa obywatelskich równości, pragnąłbym szczerze, ażeby na ziemiach rdzennie polskich w urzędach, w sądach, w państwowym szkolnictwie jedna tylko polska rozbrzmiewała mowa, to jednak uważam, że tam, na kresach wschodnich inny powinien panować rzeczy porządek</u>
          <u xml:id="u-14.118" who="#komentarz">Głosy: Słusznie). Tam ludności miejscowej od wieków osiadłej, z ziemią rodzimą zespolonej, mowy, wiary lub obyczaju swojego nikt narzucić nie jest mocen (Głosy: Słusznie!) Zgodnie z tradycją, z</u>
          <u xml:id="u-14.119" who="#MarszalekTrampczynski">tą przepiękną tradycją przodków naszych, narodowościom, które już ongi tuliły się do polskiego łona i które — żywimy nadzieję, znowu pod opiekuńcze skrzydła Rzeczypospolitej ufnie chronić się będą, narodowościom tym nie tylko nie powinniśmy stawiać żadnych przeszkód na drodze do odrębnego rozwoju, ale przeciwnie powinniśmy wyciągać do nich bratnią pomocną dłoń</u>
          <u xml:id="u-14.120" who="#komentarz">(brawo)</u>
          <u xml:id="u-14.121" who="#MarszalekTrampczynski">Niechże w promieniach polskiej wolności rosną i i szczęśliwie krzewią się wątłe dotychczas duchowo człowieczeństwa rośliny! Niech rozwijają pomyślnie swe barwy i kształty, swoich uczuć i myśli odrębności! W szlachetnym pędzie ku słońcu, ku światłu, my Polacy nikogo powstrzymywać nie chcemy! (brawo). Nie idzie jednak za tem, żebyśmy praw naszych do tych ziem kresowych, do tych kolebek Żółkiewskich i Sobieskich wyrzec się mieli. Myśmy te ziemie użyźnili krwią i kością przodków naszych, największych bohaterów polskich, myśmy tę ziemię zapłodnili naszą gospodarczą pracą, myśmy ją podnieśli naszą polską kulturą. Myśmy tam budowali miasta, stawiali warownie, grody obronne, twierdze, wznosili katolickie świątynie i greckie cerkwie (potakiwania na prawicy)* zakładali polskie i ruskie akademie. Na Czerwonej Rusi, na Wołyniu, Podolu i Ukrainie żyje obecnie przeszło 3 miliony Polaków, 3 miliony nie szlachty ale Judu polskiego!</u>
          <u xml:id="u-14.122" who="#MarszalekTrampczynski">My o nich pamiętać musimy i dlatego praw naszych do pokojowego na tych kresach współżycia, praw naszych do współudziału w pokojowym rozwoju i postępie na tych ziemiach wyrzec się nie możemy i nie wyrzekniemy!</u>
          <u xml:id="u-14.123" who="#komentarz">(Brawa).</u>
          <u xml:id="u-14.124" who="#MarszalekTrampczynski">Przechodzę do sprawy śląskiej. Rzecz to najświeższa, ale bardzo stara. Dziwnym zbiegiem okoliczności, dziwnym losu zrządzeniem, Wysokiemu Sejmowi, którego tak znaczna część z kmieci naszych się składa, sprawy Króla Chłopków rozstrząsać przypadło. Bo jeżeli Lwów i Ruś Czerwona są naszem po Kazimierzu Wielkim dziedzictwem, to i sprawa cieszyńska jest naszym po nim spadkiem. Wielki monarcha, mądry, sprawiedliwy, Statutu Wiślickiego twórca, akademii krakowskiej założyciel, ten, który z tej Polski uczynił wielką europejską potęgę, odstąpił koronie czeskiej w roku 1335 wszystkie swe śląskie ziemie, a więc i Cieszyńskie. Austria objęła te ziemie w swe posiadanie wraz z całą koroną czeską i zatrzymała Cieszyńskie aż do ostatniej chwili swego istnienia. Gdy już widocznie na upadek Austrii się zanosiło, przezorni, zapobiegliwi, odważni Czesi rozpoczęli usilne starania, ażeby odbudować państwo czeskie w historycznych jego, jak twierdzili, granicach, a więc wraz ze Śląskiem. I los dziwnie im się uśmiechał. Na początku wojny niedostatecznie przygotowana Francja, nagle zaskoczona Anglia, pokładały wielkie nadzieje w militarnej sile Rosji i wierzyły niezłomnie w jej zwycięstwo. Wszelki opór stawiany Rosji uważały one za krzywdę dla własnej sprawy, i podczas gdyśmy walczyli z zapałem i słusznie przeciw armiom carskim, podczas gdy nasze sławne legiony armiom ciemięzców niejedną zgotowały klęskę</u>
          <u xml:id="u-14.125" who="#komentarz">(oklaski i brawo), nie jedną zgotowały porażkę, (głosy na lewicy: Cześć twórcy legionów), Czesi nie tylko, że się bić nie chcieli, ale przeciwnie poddawali się, przechodząc tysiącami, dziesiątkami tysięcy na rosyjską stronę. Usłużna prasa podkreślała te fakty, oświetlając je na korzyść Czechów, na naszą niekorzyść. Pod koniec wojny, gdy powstał w Rosji projekt utworzenia naszej własnej armii narodowej, pewni politycy polscy, tam wówczas mieszkający, oparli mu się stanowczo (Głosy: Hańba! Sprzeciwy i głosy: Niestety!) Korpus Dowbora Muśnickiego, od którego spodziewano się bardzo wielkich rzeczy) został rożbrojony (Głosy na lewicy: Dał się rozbroić! Tymczasem Czesi natychmiast rozpoczęli tworzenie swego własnego wojska w Rosji i to wolsko, dzięki współudziałowi prasy tak europejskiej, jak i amerykańskiej, uzyskało rozgłos olbrzymi i tak Czesi stali się ulubieńcami państw sprzymierzonych. Byłoby źle z naszym Ślązkiem, gdyby nie ten błąd, który popełnili Czesi, to jest napaść na Cieszyńskie (Głosy: Hańba!). W sześć dni po utworzeniu się naszego rządu wkroczyły wojska czeskie podstępnie na Śląsk Cieszyński. Używam wyrazu „podstępnie” z całą świadomością powagi miejsca, chwili i stanowiska mojego, wyrażam się więc oględnie (Brawa).</u>
          <u xml:id="u-14.126" who="#MarszalekTrampczynski">Dowództwo wojsk czeskich, działając najwidoczniej bez porozumienia się z własnym rządem, wkraczając na nasze ziemie, mieniąc się armią ententy, wydając do ludności polskiej odezwę, zaopatrzoną w podpisy czterech oficerów, którzy do tego nie mieli żadnego ze strony swego rządu upoważnienia (P.</u>
          <u xml:id="u-14.127" who="#komentarz">Korfanty: Słuchajcie!) dopuściło się czynów, na których określenie są inne odpowiedniejsze może wyrażenia.</u>
          <u xml:id="u-14.128" who="#MarszalekTrampczynski">(Głosy: To są zdrajcy!)</u>
          <u xml:id="u-14.129" who="#komentarz">Odezwie tej wojska czeskiego bawiąca wśród nas międzysojusznicza komisja zadała kłam stanowczy, ostateczny.</u>
          <u xml:id="u-14.130" who="#MarszalekTrampczynski">(Brawa)</u>
          <u xml:id="u-14.131" who="#komentarz">O cierpieniach ludności naszej cywilnej, o zachowaniu się na Śląsku tych wojsk czeskich mówić dalej nie będę, bo bym zanadto to przemówienie swoje przedłużył. Gdyby rząd nasz miał armię pięćsettysięczną, tę armię, jaką przed półtora roku można było z łatwością utworzyć w Rosji, to nie potrzebowalibyśmy bronić ani Lwowa, ani Cieszyna, to byśmy nie mieli wojny na żadnym froncie, (oklaski). Rząd tej armii nie miał, a w ciągu tych 3 tygodni a raczej 6 dni stworzyć jej nie mógł. Rząd uczynił więc co mógł: wystąpił ze skargą, z energicznym protestem. Konferencja pokojowa wzięła natychmiast skargi nasze pod obrady. Ludzie, od których losy świata w najbliższej zależą przyszłości, chcąc rozlewowi krwi zapobiec, ludności cywilnej na dalsze nie narażać cierpienia, postanowili zaprzestanie działań wojennych i zarządzili rozejm na warunkach, które, jak wszystkie kompromisy są dla obu stron niezbyt przyjemne. Wszystkie te warunki są tymczasowe tylko. Czechy obejmują tymczasowo kolej Bogumin-Koszyce i zajmują kopalnie węgla, zobowiązując się do wydawania połowy węgla na nasze potrzeby (Wrzawa na lewicy). Rada Narodowa cieszyńska (Głosy na lewicy: Uciekła już z Cieszyna! Artyleria czeska jest w Cieszynie!) Jestem wdzięczny za to doniesienie, bo ja oparłem swoje sprawozdanie na wiadomościach z wczorajszego wieczoru, które mi doniosły, że rada cieszyńska już objęła napo wrót swoją działalność.</u>
          <u xml:id="u-14.132" who="#MarszalekTrampczynski">(Głosy z lewicy: Wróciła do Bielska!)</u>
          <u xml:id="u-14.133" who="#komentarz">Dziękuję Panom za objaśnienie mnie. Dziś, przyznaję się, nie czytałem jeszcze dzienników, i może Szanowni Panowie zechcą mi to łaskawie wybaczyć.</u>
          <u xml:id="u-14.134" who="#MarszalekTrampczynski">(Wesołość)</u>
          <u xml:id="u-14.135" who="#komentarz">W każdym razie Panowie oczekujemy sprawiedliwego wyroku, który zapadnie za parę miesięcy na konferencji pokojowej.</u>
          <u xml:id="u-14.136" who="#MarszalekTrampczynski">(Głosy: Nim słońce wzejdzie...)* Oczekujemy tego wyroku z tym większym prawem, z tym większą słusznością i z tym większą śmiałością, że konferencja pokojowa na samym wstępie obrad nad tym przedmiotem oświadczyła uroczyście, że ktokolwiek w obecnej chwili używa przemocy, ten tylko dowodzi, że pretensje jego słusznymi nie są.</u>
          <u xml:id="u-14.137" who="#MarszalekTrampczynski">Proszę Panów czcigodnych, sprawa nasza broniona była odważnie, umiejętnie i uczciwie. Pośród rzeczowych dowodów przedstawiona konferencji była także i mapa cieszyńska sporządzona dawniej przez Komitet Narodowy Polski. Widział ją u mnie członek cieszyńskiej Rady Narodowej, czcigodny i zasłużony poseł ks. Józef Londzin i oświadczył mi, że Rada Narodowa cieszyńska zgadza się na tę mapę w zupełności, a Rady Narodowej cieszyńskiej o brak patriotyzmu nikt chyba posadzie nic zechce.</u>
          <u xml:id="u-14.138" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-14.139" who="#MarszalekTrampczynski">(Marszalek Trąmpczyński obejmuje znów przewodnictwo).*</u>
          <u xml:id="u-14.140" who="#MarszalekTrampczynski">Wogóle na ląsku wojska nasze, górnicy, robotnicy, ludność cała, wszyscy zachowali sic i zachowują po bohatersku.</u>
          <u xml:id="u-14.141" who="#komentarz">(Burzliwe oklaski).</u>
          <u xml:id="u-14.142" who="#MarszalekTrampczynski">Całem sercem łączę sic z tym okrzykiem, który zeszłego piątku padł tu z ław poselskich:Braciom Ślązakom cześć!</u>
          <u xml:id="u-14.143" who="#komentarz">(Ogólne okrzyki'.</u>
          <u xml:id="u-14.144" who="#MarszalekTrampczynski">Cześć)</u>
          <u xml:id="u-14.145" who="#MarszalekTrampczynski">Sprawą cieszyńską zajmuje się pilnie, uważnie i sumiennie</u>
          <u xml:id="u-14.146" who="#komentarz">(Głosy: Ale bezskutecznie)</u>
          <u xml:id="u-14.147" who="#MarszalekTrampczynski">bawiąca tutaj międzysojusznicza komisja, przedstawicielstwo Francji, Anglii, Włoch, i Stanów Zjednoczonych (Głosy na lewicy: Wśród serdecznych przyjaciół psy zająca zjadły!) Panowie, od wielu już lat, od wie u, stolica nasza nie witała w swych murach tylu i tak dostojnych gości. Rad byłem i szczęśliwym się czułem, gdym zobaczył, jak serdecznie, jak radośnie Wysoki Sejm to przedstawicielstwo powitał. Bośmy powinni uczcić je godnie, uczcić nie pokornie, uniżenie, jak jakaś uboga dziatwa pokrzywdzonej wdowy, nie! jako świadomi swej godności synowie wielkiego narodu, który rad wita w swoim domu przedstawicieli największych, najszlachetniejszych i najwspanialszych narodów świata.</u>
          <u xml:id="u-14.148" who="#komentarz">(Burzliwe oklaski, posłowie wstają z miejsc i składają pokłon w stronę loty misji państw ententy.)</u>
          <u xml:id="u-14.149" who="#MarszalekTrampczynski">Mamy z Czechami jeszcze inne obrachunki. Gdy mnie tu jeszcze nie było, przed kilku tygodniami zabrali Czesi nasze polskie ziemie na Spiszu, na Orawie i części komitatu Trenczyńskiego. Garstka dzielnych wojsk naszych opuściła te ziemie bez wystrzału, bo musiała. Ale dlaczego ogół nasz przyjął tę wiadomość bez szemrania, bez protestu, bez oburzenia?</u>
          <u xml:id="u-14.150" who="#komentarz">(Glosy na prawicy  P. Moraczewski)</u>
          <u xml:id="u-14.151" who="#MarszalekTrampczynski">Dlaczego? Przecież tam na tych ziemiach polskich, przytykających do najpiękniejszego kraju naszego zakątka, do tych</u>
          <u xml:id="u-14.152" who="#komentarz">gór niebotycznych tatrzańskich, żyje, mieszka sto kilkadziesiąt tysięcy Polaków, a więc więcej bez porównania niż między Cieszynem a powiatem Frydeckim. Dlaczegóż obojętność? Czy dlatego, że tam węgla niema? Ależ na Spiżu są bogate, ogromne pokłady marmuru, na Orawie są olbrzymie torfu zasoby, a przedewszystkiem na tych żyznych dolinach rośnie i dojrzewa zboże i stamtąd lud nasz górski, lud nasz tatrzański jakby ze spichrza czerpie na chleb swój ziarno. Przecież my bronić musimy wszystkiego, co polskie.</u>
          <u xml:id="u-14.153" who="#MarszalekTrampczynski">(Glosy: tak jest)</u>
          <u xml:id="u-14.154" who="#komentarz">Przecież każdy zagon, pracą chłopa polskiego uprawiony, jest naszym zagonem, przecież każda zagroda polska jest naszą zagrodą (Oklaski), więcej niż zagrodą, placówką naszą, naszą fortecą (Oklaski. Polska nigdy państwem zaborczym nic była i nigdy niem nie będzie (Glosy na prawicy:</u>
          <u xml:id="u-14.155" who="#MarszalekTrampczynski">słusznie!). Ze wszystkimi narodami pragnie ona żyć w zgodzie i w przyjaźni a więc i z Czechami, tem bardziej, że tak żywą państw sprzymierzonych cieszą się one sympatią. Jeśli państwo czeskosłowackiej na którego czele stoi bądź co bądź człowiek i wielkiego imienia i wielkiej zasługi i wielkiej cnoty, jeśli to państwo czeskie zechce naprawić wyrządzoną nam ciężką krzywdę, to zgoda nastąpić musi, bo ta zgoda będzie dla dobra ludzkości i dla dobra obu narodów i dla dobra Europy konieczna.</u>
          <u xml:id="u-14.156" who="#MarszalekTrampczynski">Na tym właściwie sprawozdanie moje chcę zakończyć. Powtórzę, że rząd nasz nie służył osobom, żadnemu nie służył stronnictwu, służył jedynie i wyłącznie narodowi ojczyźnie. Przedsejmowe zadanie jego zostało już spełnione i rząd odejść może. Za przykładem Naczelnika Państwa, na którego wezwanie i przy którego poparciu utworzony został, składa on władzę w ręce Wysokiego Sejmu i oczekuje na dalsze rozkazy.</u>
          <u xml:id="u-14.157" who="#MarszalekTrampczynski">Mówiłem już długo, nic wypowiedziałem się jednak w zupełności. Proszę o pozwolenie wypowiedzenia jeszcze zdań kilku</u>
          <u xml:id="u-14.158" who="#komentarz">(Glosy: Prosimy!)</u>
          <u xml:id="u-14.159" who="#MarszalekTrampczynski">Przyszliśmy tu wszyscy z wyraźnymi, z jawnymi żądaniami w duszy. Jedni przyszli po ziemię, drudzy przyszli po losu robotnika poprawę niektórzy przyszli po praw obywatelskich równość, inni przyszli po władzę, wszyscy zaś przyszli z sercem wezbranym miłością dla Ojczyzny, wszyscy przyszli z chęcią niepohamowaną dopomożenia w państwa polskiego odbudowie.</u>
          <u xml:id="u-14.160" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-14.161" who="#MarszalekTrampczynski">Życzeniom tym stanie się tu w znacznej mierze zadość. Pole do działania obszerne, olbrzymie. Odbudowa państwa wymaga i pochłonie wiele energii, wiele zapału i sił naszych. Ci co mają zdolności, powagę i moc rządzenia, do władzy dojdą. Praw zupełna równość wszystkim obywatelom Rzeczypospolitej Polskiej się dostanie. Polska pod tym względem nie może pozostać w tyle za innymi cywilizowanemi państwami.</u>
          <u xml:id="u-14.162" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-14.163" who="#MarszalekTrampczynski">Polepszenie losu robotnika naszego będzie jedną z najgłówniejszych, najpilniejszych i najdonioślejszych spraw, którymi Sejm Wysoki gorliwie, troskliwie i serdecznie się zajmie.</u>
          <u xml:id="u-14.164" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-14.165" who="#MarszalekTrampczynski">Robotnik, który po całodziennej, uczciwej pracy kryć się musiał w ciasnych, brudnych, dusznych i ciemnych komórkach, nic mając za co wyżywić rodziny, wychować dzieci i zabezpieczyć sobie starości, był tylko niewolnikiem.</u>
          <u xml:id="u-14.166" who="#komentarz">(Glos na lewicy: Jest nim jeszcze!)</u>
          <u xml:id="u-14.167" who="#MarszalekTrampczynski">Tak dalej już nie będzie. Wolna Polska powstała i będzie sprawiedliwą.</u>
          <u xml:id="u-14.168" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-14.169" who="#MarszalekTrampczynski">To co było już nie powróci, chyba, że bolszewizm zniszczy, zniweczy całą cywilizację i zaleje Europę milionami robotników z Azji, gotowych do pracy za 50 groszy dziennic lub za garstkę ryżu. Precz z bolszewizmem w Polsce! (Glosy: Precz! Śmiechy na lewicy).*</u>
          <u xml:id="u-14.170" who="#MarszalekTrampczynski">Głód ziemi wielki wśród nas panuje. Setki tysięcy marolnych i bezrolnych wyciąga uczciwe, mocne i wprawne ręce po pracę, po chleb, po ziemię. O rolę woła potężnym głosem lud nasz piastowy, lud nasz pracowity, cierpliwy, wytrwały, a tak nawskroś rolniczy. Nie będzie wołał naprożno!</u>
          <u xml:id="u-14.171" who="#komentarz">(Oklaski i brawa)</u>
          <u xml:id="u-14.172" who="#MarszalekTrampczynski">Ci, co mają za mało ziemi, ci, co zgoła jej nie posiadają, rolnicy prawdziwi, dostać ją muszą (Oklaski i brawa) i dostaną według sprawiedliwości.</u>
          <u xml:id="u-14.173" who="#komentarz">(Głos: Kiedy?)</u>
          <u xml:id="u-14.174" who="#MarszalekTrampczynski">To jest rzecz Wasza.</u>
          <u xml:id="u-14.175" who="#MarszalekTrampczynski">Wolna Polska tylko wtedy istotnie wolną się stanie, gdy będzie sprawiedliwa. Ja wierzę w cnotę i mądrość polskiego chłopa</u>
          <u xml:id="u-14.176" who="#komentarz">(oklaski), wierzę w jego zamiłowanie do porządku i ładu, wierzę w jego głębokie poczucie sprawiedliwości i prawa, i wierzę w jego chrześcijańską duszę.</u>
          <u xml:id="u-14.177" who="#MarszalekTrampczynski">(Oklaski i brawa)</u>
          <u xml:id="u-14.178" who="#komentarz">I jeżeli przy tych ważnych reformach, przy tych prawach doniosłych głos jego zaważy (Głos:</u>
          <u xml:id="u-14.179" who="#MarszalekTrampczynski">Musi!) to z pewnością nikomu w Polsce nie stanie się krzywda.</u>
          <u xml:id="u-14.180" who="#MarszalekTrampczynski">Ale do tych prac ważnych, do tych zadań doniosłych potrzebujemy nareszcie trochę spokoju, trochę rozwagi, a trudno o spokój, o rozwagę, trudno myśleć o ustaleniu granic, gdy wojna trwa jeszcze i dom nasz cały w płomieniach stoi. Musimy więc raz już skończyć z tą wojną. Narody sprzymierzone wyczerpane, zmęczone stratą milionów żołnierzy, bić się już poprostu nie mogą. Konferencja pokojowa nie może zmusić do zaprzestania walki tych właśnie, którzy się od wszelkich praw cywilizacji wyłamują, wyślizgują, tj. tych, jak rosyjscy i ukraińscy bolszewicy</u>
          <u xml:id="u-14.181" who="#komentarz">(P. Korfanty: I Niemcy!)</u>
          <u xml:id="u-14.182" who="#MarszalekTrampczynski">Musimy dopomóc sobie sami. Wysoki Sejmie, ojczyzna nasza ongi padła, nie iżby była tylko występną, jak twierdzą wrogowie, lecz głównie dlatego, że nic miała wielkiej, silnej, stałej armii! (Oklaski i brawa) Polska jest, w tym położeniu, że cokolwiek się stanie, ona zawsze swych granic bronić będzie zmuszoną. I oto dlatego odwołuję się tu pokornie do Wysokiego Sejmu i powiadam, że jeżeli stąd ma wyjść urodziwa, zdrowa i trwała postać Rzeczypospolitej Polskiej, to powinniśmy Ją uczynić silną, potężną, powinniśmy dać Jej wielką armię, ażeby Jej znowu żywcem nic pogrzebano, jak to uczyniono z Jej sędziwą macierzą.</u>
          <u xml:id="u-14.183" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-14.184" who="#MarszalekTrampczynski">Jeśliśmy istotnie wielkim narodem, to powinniśmy również skończyć z tymi rozlicznymi przezwiskami dla wszystkich sił naszych zbrojnych. Jedna jest tylko nazwa Polski, jedna może być tylko nazwa armii polskiej.</u>
          <u xml:id="u-14.185" who="#komentarz">(Oklaski długotrwałe i brawa)</u>
          <u xml:id="u-14.186" who="#MarszalekTrampczynski">I oto z kornym pokłonem zwracam się do Cię, Sejmie Wysoki i proszę, i zaklinam, i błagam o uchwalenie natychmiastowego ogólnego poboru!</u>
          <u xml:id="u-14.187" who="#komentarz">(Oklaski i brawa, wszyscy, prócz skrajnej lewicy, powstają z miejsc)</u>
          <u xml:id="u-14.188" who="#MarszalekTrampczynski">Niech powstanie armia narodowa polska, armia prawdziwa, która potrafi ojczyźnie zapewnić spokój i swobodny rozwój. Niech tylko powstanie, — a broń, amunicja, bielizna, buty, odzież, pieniądze, znajdą się natychmiast. Niech tylko powstanie, a zyskamy na szacunku wrogów i na poważaniu przyjaciół.</u>
          <u xml:id="u-14.189" who="#komentarz">(Brawa i oklaski)</u>
          <u xml:id="u-14.190" who="#MarszalekTrampczynski">Wysoki Sejmie, jesteś nadzieją Polski, dajże jej siłę! Skończyłem.</u>
          <u xml:id="u-14.191" who="#komentarz">(Długotrwałe oklaski, wszyscy wstają, prócz lewicy, okrzyki:</u>
          <u xml:id="u-14.192" who="#MarszalekTrampczynski">Niech żyje Paderewski!)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#Marszalek">Mam Panom do zakomunikowania telegram, który przed chwilą otrzymałem. Dotyczy on sprawy, którą poruszył Pan Prezydent Ministrów. Telegram pochodzi Bielska</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#komentarz">(czyta).</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#Marszalek">„Czesi nie chcą ustąpić z Cieszyna, sprowadzają nowe transporty wojsk, szczególniej artylerię. Nastąpiły nowe aresztowania. Posłowie, ks. Londzin są wobec czeskich wykroczeń bezsilni. Dobrzeby było sprawę śląską przenieść na teren Sejmu. — Rada Narodowa urzęduje w Bielsku.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#Marszalek">Za Radę Narodową Ks. Cieszyńskiego Bobek”.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#Marszalek">Myślę, że będę działał w myśl całego Sejmu, jeżeli ten telegram oddam Panu Prezydentowi Ministrów z prośbą, aby poczynił u Komisji międzynarodowej odpowiednie kroki przeciwko tej zachłanności czeskiej</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#komentarz">(Oklaski i wrzawa).</u>
          <u xml:id="u-15.6" who="#Marszalek">Teraz proponuję Panom, aby dyskusję nad sprawozdaniem Prezydenta Ministrów połączyć z dyskusją nad sprawozdaniem P. Ministra skarbu. Już konwent seniorów na to się zgodził i jeżeli nikt nie zaprotestuje, udzielam głosu Panu Ministrowi skarbu.</u>
          <u xml:id="u-15.7" who="#Marszalek">Proszę Panów nie opuszczać sali. Zdaje mi się, że na drugim posiedzeniu przyrzekliśmy sobie energicznie pracować. Pracujemy dopiero niespełna dwie i pół godziny. Inne parlamenty pracują po 5—6 godzin z rzędu. Naród ma od nas prawo żądać, abyśmy dłużej pracowali.</u>
          <u xml:id="u-15.8" who="#komentarz">(Brawa).</u>
          <u xml:id="u-15.9" who="#Marszalek">Udzielam głosu Panu Ministrowi Skarbu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#Ministerskarbudr">Englich:</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#Ministerskarbudr">Wysoki Sejmie!</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#Ministerskarbudr">Jak wiele spraw w państwie obecnie jeszcze czeka rozwiązania, tak też i w naszych finansach niejedna kwestia pozostaje pod znakiem zapytania. Bo też finanse państwa są w ścisłej zależności od jego stosunków politycznych i ekonomicznych i nie są niczem innem, jak tylko ich wiernem odbiciem. Wojna, która na całym świecie tyle pociągnęła ofiar, i nad naszą ojczyzną nie przeszła bez spowodowania ogólnego wyniszczenia jej pod każdym względem. Wyniesiemy z niej niezawisłość i własny byt polityczny, lecz wielu lat pracy i wytężenia wszystkich sił żywotnych będzie potrzeba do ugruntowania tego bytu. Wszyscy w tem muszą współdziałać, cały naród i wykonawca jego woli — rząd.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#Ministerskarbudr">Zadaniem ministra skarbu w tej pracy jest umożliwić prawidłowe funkcjonowanie aparatu rządzącego za pomocą dostarczenia mu środków na pokrycie niezbędnych wydatków. Co w tym kierunku przedsięwzięto i jakie są plany administracji skarbowej na przyszłość, o tem będę miał zaszczyt złożyć Wysokiemu Sejmowi krótkie sprawozdanie.</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#Ministerskarbudr">Prace organizacyjne chromały do niedawna wskutek niedostatecznego aparatu centralnego. Nawał pilnej pracy i konieczność dorywczych czynności administracyjnych, jakich wymagała postępująca budowa państwa, nie dozwoliły zająć się systematyczną organizacją Ministerstwa skarbu. Dopiero w ostatnim czasie uczyniono szybki krok naprzód, tak, że mam nadzieję, iż organizacja ministerstwa wraz z przydzielonomi doń zakładami w najkrótszym czasie będzie ukończona.</u>
          <u xml:id="u-16.5" who="#Ministerskarbudr">Że stan dotychczasowy był wielkiem utrudnieniem pracy tego nie potrzebuję ukrywać. Brak rozbudowanego we wszystkich szczegółach aparatu centralnego musiał opóźniać tok czynności i odbijał się ujemnie na administracji niższego rzędu.</u>
          <u xml:id="u-16.6" who="#Ministerskarbudr">Mógłbym te niedomagania organizacji porównać z trudnościami, jakie by miał rolnik lub rzemieślnik, pracując bez odpowiednich narzędzi. Zrozumiałem wobec tego staje się, iż tempo pracy nie było może tak pośpieszne, jak należałoby sobie tego życzyć w interesie najszybszego zorganizowania administracji. Mam jednak nadzieję, że ta trudności w najkrótszym już czasie zupełnie przezwyciężymy i że nasza praca odtąd już rychlej i owocniej będzie postępowała naprzód.</u>
          <u xml:id="u-16.7" who="#Ministerskarbudr">Preliminarz ubiegłego okresu budżetowego t. j. za drugie półrocze 1918 zestawiony był w czasie, gdy władzę zwierzchnią w państwie wykonywali okupanci, a tylko nieznaczna stosunkowo część władzy — bo tylko oświata i częściowo sądownictwo — oddana była w ręce polskie, stąd i budżet państwowy nie obejmował całego szeregu najważniejszych działów gospodarstwa państwowego, nie obejmował zwłaszcza, stanowiącego podstawę gospodarki, zarządu dochodów skarbowych.</u>
          <u xml:id="u-16.8" who="#Ministerskarbudr">Zaraz po wyjściu okupantów musiało ministerstwo skarbu przystąpić do ułożenia nowego preliminarza. Jeżeli się weźmie pod uwagę, że normalny budżet przedstawia się jako cyfrowe zestawienie i ocenienie przypuszczalnych wydatków i dochodów państwa na pewien przyszły okres czasu, to łatwo pojąć z jakimi trudnościami trzeba było walczyć przy ułożeniu planu gospodarki państwowej.</u>
          <u xml:id="u-16.9" who="#Ministerskarbudr">Zasadnicze podstawy ułożenia takiego planu, ramy, w jakich winien być zawarty, były niestałe, nieuchwytne i płynne. Brak ustalonych granic państwa nie pozwalał na ścisłe ujęcie terytorium, na którem plan finansowy ma obowiązywać, brak własnej waluty i różnolitość istniejących systemów monetarnych uniemożliwiały postawienie trwałego miernika spodziewanych dochodów i wydatków; nieukończona zupełnie organizacja aparatu administracyjnego i fluktujące wciąż pojęcia kompetencji władz stały na przeszkodzie właściwemu ujęciu wszystkich dziedzin gospodarki państwowej, stan wojenny wreszcie kazał się liczyć z zasadniczemi zmianami projektowanych na czas choćby najbliższy gospodarczych zamierzeń.</u>
          <u xml:id="u-16.10" who="#Ministerskarbudr">Z przedstawionych powodów, uniemożliwiających nadto jasne zdanie sobie sprawy, jakimi środkami rozporządzać będzie nowopowstało państwo, niełatwo było przeprowadzić w preliminarzu pewną, ściśle określoną, opracowaną w szczegółach politykę budżetową.</u>
          <u xml:id="u-16.11" who="#Ministerskarbudr">Z konieczności należało się ograniczyć do postawienia ogólnych myśli przewodnich: umożliwienia państwu obrony przed nieprzyjacielem przez zabezpieczenie dla siły zbrojnej niezbędnych środków pieniężnych, zarezerwowanie kwot potrzebnych dla przeprowadzenia koniecznych zarządzeń w dziedzinie polityki socjalnej, aprowizacji, oświaty, wymiaru sprawiedliwości, oraz utrzymanie życia gospodarczego kraju w ramach najniezbędniejszej konieczności.</u>
          <u xml:id="u-16.12" who="#Ministerskarbudr">Jako rezultat cyfrowych zestawień pod tym kątem widzenia ministerstwo wypracowało na razie tylko przypuszczalny plan dochodów i rozchodów państwa na 1-e półrocze 1919 r. Plan ten nic jest wprawdzie jeszcze ostatecznym i będzie uzupełniony i skorygowany wynikami toczących się z innemi Ministerstwami szczegółowych rozpraw budżetowych, mimo to jednak może nam dać przybliżony obraz naszych stosunków finansowych. Wedle niego przedstawiają się na to półrocze:</u>
          <u xml:id="u-16.13" who="#komentarz">Rozchody okrągło w sumie 1,600.000.000 mk., a po uwzględnieniu wydatków nadzwyczajnych 1.700.000.000 mk., — dochody</u>
          <u xml:id="u-16.14" who="#Ministerskarbudr">zaś w sumie 600,000.000 mk.</u>
          <u xml:id="u-16.15" who="#Ministerskarbudr">Zestawieniem tem nie są objęte wchodzące w skład państwa ziemie byłego zaboru austriackiego i pruskiego, które rządzą się dotychczas autonomicznie, a rząd centralny przychodzi im tylko z pomocą przeważnie w formie gwarancji pożyczki.</u>
          <u xml:id="u-16.16" who="#Ministerskarbudr">Na tak niekorzystny wynik budżetu odnośnie do ziem byłego zaboru rosyjskiego wpłynęły przedewszystkiem wydatki, na siłę zbrojną, która granic naszych bronić musi na czterech frontach, dalej wydatki na cele opieki społecznej, w szczególności na wsparcia dla bezrobotnych i koszta robót publicznych, prowadzonych bądź we własnym zarządzie państwa, bądź też przy pomocy państwowych subwencji i pożyczek. Ten ujemny wynik spowodowany został także dotychczasowym niedoskonałym systemem podatkowym, o którego reformie będę mówił później.</u>
          <u xml:id="u-16.17" who="#Ministerskarbudr">Ostateczny budżet przedłożony zostanie w najbliższym czasie po ukończeniu toczących się żmudnych prac przygotowawczych. Przy tej sposobności wniosę przedłożenie w przedmiocie upoważnienia mnie do pokrycia niedoboru w drodze odpowiedniej operacj- kredytowej.</u>
          <u xml:id="u-16.18" who="#Ministerskarbudr">W dziedzinie podatków bezpośrednich zastał rząd w chwili przejęcia administracji od okupantów stosunki dość chaotyczne. Na obszarze byłej okupacji niemieckiej obowiązywały przepisy, zawierające daleko idące zmiany dawnych ustaw rosyjskich prawic we wszystkich kategoriach podatków. Pobór podatku od nieruchomości miejskich był zawieszony, zarządzono natomiast pobór nowego podatku t. zw.</u>
          <u xml:id="u-16.19" who="#komentarz">majątkowego.</u>
          <u xml:id="u-16.20" who="#Ministerskarbudr">Na obszarze byłej okupacji austriackiej jakkolwiek stosowano w zasadzie ustawy rosyjskie z drobniejszemi zmianami, jednakże nic pobierano podatku hipotecznego, wprowadzonego przez rząd rosyjski już w czasie wojny.</u>
          <u xml:id="u-16.21" who="#Ministerskarbudr">W interesie ciągłości administracji ministerstwo skarbu utrzymało tymczasowo w mocy przepisy z zakresu prawa skarbowego na obszarach obu okupacji, aby przez nagłe zniesienie tych przepisów nic sprowadzić nieuniknionego w takim razie zamętu.</u>
          <u xml:id="u-16.22" who="#Ministerskarbudr">Uzgodnienie systemów podatkowych na obszarze ziem dawnego zaboru rosyjskiego, a w dalszym ciągu i na obszarach dwu innych zaborów, jest rzeczą pilną i konieczną dla skonsolidowania administracji w tej gałęzi skarbowości. Praca ta jednak wymaga rozwagi i może postępować tylko stopniowo, gdyż trzeba mieć wzgląd na stosunki gospodarcze tych obszarów, zależne w znacznej mierze od państwowej polityki podatkowej.</u>
          <u xml:id="u-16.23" who="#Ministerskarbudr">Nierównie pilniejszem wydawało się jaknajszybsze stworzenie nowych i wydajnych źródeł dochodów dla pokrycia gwałtownie wzrastających potrzeb państwa. Podjęte w tym celu usiłowania dały korzystny rezultat. Na pierwszem miejscu wymieniam podatek od zysków wojennych, który obciąży tylko nadzwyczajne zyski lub dochody, spowodowane stosunkami wojennemi, odpowiada niejednokrotnie i jednomyślnie wyrażonemu życzeniu ogółu ludności i jest zupełnie usprawiedliwiony.</u>
          <u xml:id="u-16.24" who="#Ministerskarbudr">Dekretem z dnia 29 stycznia 1919 r. wprowadzono jednorazową państwową daninę od nieruchomości i majątku w kapitale. Danina ta stanowić ma zaliczkę na ogólną państwową daninę od majątku, którą śladem innych państw będziemy musieli wprowadzić w najbliższej przyszłości w drodze ustawowej. Licząc się z tem, że zaliczka z natury rzeczy ma charakter doraźny, prowizoryczny, uwzględniono przy jej konstrukcji w pierwszej linii wymogi techniczne, t j. obciążono nią, może nawet z drobną ujmą dla zasady teoretycznej sprawiedliwości podatkowej, tylko niektóre kategorie przedmiotów majątkowych i to nierównomiernie, li tylko dlatego, aby wymiar i pobór zaliczki uprościć i możliwie przyśpieszyć. Ponieważ jednak przyszła ogólna danina musi się oprzeć na jednolitem oszacowaniu wartości wszystkich przedmiotów majątkowych, więc obecna nierównomierność zostanie w zupełności uchylona. Wspomnieć wreszcie wypada o podatku majątkowym, który pozostał nam w spuściźnie po niemieckim okupancie, zaś w b. austrowągierskiej okupacji nie był pobierany. Z jednej strony postulat możliwie równomiernego obciążenia płatników, z drugiej zaś i wzgląd na skarb państwa, były powodem, że ten podatek utrzymano i rozciągnięto na obszar b. okupacji lubelskiej. Jednakże konstrukcja tego podatku jest wadliwa, i dlatego podatek ten będzie pobrany jeszcze tylko za rok 1919, poczem ustąpi miejsca podatkowi dochodowemu. Jak już z tych krótkich uwag wynika — obecny system podatków bezpośrednich w państwie jest bardzo niejednolity. Na ziemiach byłego zaboru rosyjskiego mamy w zasadzie podatki rosyjskie, do których jednak okupanci, zwłaszcza Niemcy, wprowadzili daleko idące zmiany. Na innych obszarach obowiązują podatki, zaprowadzone jeszcze przez dawne administracje skarbowe. Ta różnorodność systemów i kategorii podatków musi być usunięta.</u>
          <u xml:id="u-16.25" who="#Ministerskarbudr">Wstępnym krokiem do tego będzie wprowadzenie wspomnianego już podatku dochodowego, którego niema dotąd w b. zaborze rosyjskim, podczas gdy pobiera się go tak w b. zaborze austriackim jak i w b. zaborze pruskim.</u>
          <u xml:id="u-16.26" who="#Ministerskarbudr">Podatek ten, ponieważ uwzględnia czysty dochód ze wszystkich źródeł, stanowi najidealniejszy sposób opodatkowania i zaprowadzenia jego, nad czem już pracujemy, pozwoli nam przystąpić do reformy systemów podatkowych we wszystkich częściach państwa i stworzyć jednolity system, zastosowany do naszych warunków gospodarczych i do naszych potrzeb. Między innemi mam tu na uwadze także reformę opodatkowania ziemi, reforma ta jednak musi być uzależniona od reformy agrarnej, a przeto obecnie jeszcze urzeczywistniona być nie może.</u>
          <u xml:id="u-16.27" who="#Ministerskarbudr">Tak przy tym podatku, jak wogóle przy tworzeniu naszego systemu musimy trzymać się jedynie słusznej zasady: — „im więcej masz, tem więcej dasz”. Wynika z tego, że już sam interes skarbu nakazuje jaknajrychlej podnieść rolnictwo, przemysł i handel, gdyż tylko w kwitnącym kraju można skarbowość oprzeć na wystarczających a mimo to sprawiedliwych i nic rujnujących podatkach. Musi być zatem dążeniem skarbu państwa uczynić wszystko, co tylko możliwe dla podniesienia tych gałęzi gospodarczych.</u>
          <u xml:id="u-16.28" who="#Ministerskarbudr">Reformę podatkową musi oczywiście poprzedzić skonsolidowanie życia gospodarczego we wszystkich częściach państwa, gdyż długoletni rozdział polityczny tych części spowodował odmienne warunki rozwoju ekonomicznego i znaczne różnice w ukształtowaniu życia gospodarczego.</u>
          <u xml:id="u-16.29" who="#Ministerskarbudr">Opracowanie własnego systemu podatkowego będzie wymagało także ustalenia kwestii rozdziału źródeł podatkowych między administrację państwa a związki samorządne. W b. zaborze rosyjskim tudzież w b. zaborze austriackim podatki bezpośrednie są zastrzeżone państwu, na potrzeby administracji samorządnej wybiera się dodatki do podatków. System pruski przekazuje związkom samorządnym podatki realne, zastrzegając inne kategorie skarbowi państwa. Będzie zatem rzeczą naszego przyszłego systemu podatkowego zasadniczo tę sprawę uregulować i zgodnie z potrzebami państwa, ale przy uwzględnieniu interesów ciał samorządnych przeprowadzić.</u>
          <u xml:id="u-16.30" who="#Ministerskarbudr">W zakresie podatków od spadków i darowizn zachodzi nagląca potrzeba usunięcia przestarzałych przepisów prawa rosyjskiego, obowiązujących dotychczas na obszarze b. okupacji austriacko-węgierskiej. Pod tym względem dość wskazać na to, że stopa podatku jest wprawdzie progresywna, lecz tylko w zależności od osobistego stosunku spadkobiercy do spadkodawcy; w obrębie tej samej grupy spadkobierców stopa pozostaje niezmienną bez względu na wartość nabytego majątku.</u>
          <u xml:id="u-16.31" who="#Ministerskarbudr">Ministerstwo skarbu wykończy niebawem projekt ustawy o podatkach od nabycia majątku pod tytułem darmowym, odpowiadający postulatom nowoczesnej nauki skarbowej, a równocześnie zapewniający Państwu należyty dochód z tego źródła. Przytem Ministerstwo zwróci szczególną uwagę na możliwie najdokładniejsze obłożenie podatkiem majątków ruchomych.</u>
          <u xml:id="u-16.32" who="#Ministerskarbudr">Odnośnie do opłat skarbowych, zwanych w b. zaborze rosyjskim stemplowemi, a w b. zaborze austriackim należytościami, ministerstwo będzie dążyło przedewszystkiem do stopniowego usuwania znacznych różnic, jakie dziś zachodzą między poszczególnemi dzielnicami zjednoczonej Polski; różnorodność ta bowiem musi wpływać ujemnie na życie ekonomiczne, którego najrozmaitsze objawy tym właśnie daninom ulegają. Już w obecnym organizacyjnym okresie widziało się Ministerstwo skarbu zniewolonem spowodować zmianę niektórych przepisów w drodze dekretów, z których jeden stał się koniecznym wobec tego, że w myśl przepisów okupacyjnych niemieckich podania nie podlegały opłatom, drugi zaś leżał przedewszystkiem w interesie rozwoju polskich instytucji ubezpieczeniowych, ponieważ usunął przywileje skarbowe na dane przez okupanta niemieckiego instytucjom ubezpieczeniowym zagranicznym, a więc w pierwszym rzędzie niemieckim.</u>
          <u xml:id="u-16.33" who="#Ministerskarbudr">Baczną uwagę poświęca wreszcie ministerstwo skarbu doniosłej sprawie</u>
          <u xml:id="u-16.34" who="#komentarz">podatku od przyrostu wartości.</u>
          <u xml:id="u-16.35" who="#Ministerskarbudr">Podatek ten — jako jeden z najbardziej uzasadnionych —powinien u nas znaleźć rychło jaknajwiększe rozpowszechnienie, ale być może, że to źródło dochodów należy udostępnić częściowo też związkom samorządnym. Zanim zostanie dostatecznie wyjaśnioną ta kwestia, nad którą ze względu na trudną sytuację finansową tak państwa jak i ciał samorządnych nie można bez gruntownej rozwagi przejść do porządku dziennego, będzie ministerstwo popierało ustanawianie wspomnianego podatku na korzyść związków samorządnych, zwłaszcza tych, które w czasie okupacji zniewolone były pełnić funkcje należące właściwie do zakresu działania władz państwowych i przez to poniosły nadrmierno wydatki.</u>
          <u xml:id="u-16.36" who="#Ministerskarbudr">Rychłego unormowania ustawowego wymagają również:</u>
          <u xml:id="u-16.37" who="#komentarz">podatek giełdowy podatki przewozowe,</u>
          <u xml:id="u-16.38" who="#Ministerskarbudr">które istnieją w bi zaborze austriackim i na obszarze b. okupacji niemieckiej, nie sa zaś pobierane na obszarze b. okupacji austriacko-węgierskiej.</u>
          <u xml:id="u-16.39" who="#Ministerskarbudr">Choć w krótkich słowach należy wspomnieć o dziale podatków konsumcyjnymi, akcyz i monopoli, na których skarbowość nasza będzie musiała się także oprzeć.</u>
          <u xml:id="u-16.40" who="#Ministerskarbudr">Tu przedewszystkiem będzie rzeczą ministerstwa skarbu zagoić rany zadane gospodarstwu krajowemu przez okupantów i przeprowadzić kraj z forsownej gospodarki wyzysku do uporządkowanych stosunków, zapewniając zarazem skarbowi dochód, potrzebny państwu do spełnienia jego zadań.</u>
          <u xml:id="u-16.41" who="#Ministerskarbudr">Czas od chwili objęcia administracji skarbowej od okupantów był zbyt krótki, aby można było w tym względzie odrazu wszystko naprawić, tak że radykalne zmiany, idące w kierunku u- jednostajnienia ustawodawstwa i równomiernego wyzyskania dostępnych w tym dziale źródeł podatkowych, będzie następowało tylko etapowo przez rozbudowanie i udoskonalenie systemu podatków i monopoli, przyczem oczywiście Ministerstwo liczyć się będzie z zagadnieniami kwestii społecznej, niedopuszczającemi przeciążenia warstw ludności ekonomicznie słabszych, zwróci więc szczególną uwagę na opodatkowanie przedmiotów zbędnych i zbytkownych, i to, o ile to przy podatkach konsumcyjnymi wogóle jest możliwe, na opodatkowanie progresywne.</u>
          <u xml:id="u-16.42" who="#Ministerskarbudr">Specjalnie co do monopolu spirytusowego niestety przyznać należy, że ten dział pozostawia aż do ostatniej chwili dużo do życzenia. Spowodowane to jest z jednej strony chaotycznemi stosunkami, jakie w dziedzinie monopolu spirytusowego pozostawili okupanci, z drugiej zaś strony trudnościami natury technicznej, jak brak odpowiednio wyszkolonego personelu. Administracja skarbowa zdaje sobie sprawę z tych niedomagań i stara się je przezwyciężyć.</u>
          <u xml:id="u-16.43" who="#Ministerskarbudr">Pierwszym krokiem na tej drodze jest utworzenie osobnej Dyrekcji monopolu wódczanego, która pod względem technicznym daje lepsze gwarancje prawidłowego funkcjonowania, niż aparat wyłącznie biurokratyczny.</u>
          <u xml:id="u-16.44" who="#Ministerskarbudr">W równej mierze zajmuje ministerstwo skarbu sprawa uzyskania dochodu z cukru, nafty i węgla. Opracowanie odpowiednich zasad, które będą miały na celu dobre wykorzystanie tych źródeł podatkowych przy jaknajdalej [nieczytelne] uwzględnieniu interesów konsumentów oddałem nowozorganizowanej Sekcji ministerstwa skarbu. Nie chcę narazie przesądzać w jakiej formie to opodatkowanie nastąpi, czy sposobem monopolu czy też podatków konsumcyjnych.</u>
          <u xml:id="u-16.45" who="#Ministerskarbudr">Wreszcie i tytoń powinien się stać bardzo poważnem źródłem dochodu dla skarbu państwa, to też i wykorzystaniu tego źródła poświęca ministerstwo skarbu baczną uwagę.</u>
          <u xml:id="u-16.46" who="#Ministerskarbudr">W dziedzinie ceł polityka rządu narazie nie może być dokładnie określona, ponieważ granice Rzeczypospolitej nie są jeszcze ustalone, a w związku z tem i nasze stosunki finansowo-gospodarcze.</u>
          <u xml:id="u-16.47" who="#Ministerskarbudr">Dopiero warunki kongresu pokojowego dadzą nam możność ocenienia, jakiej polityki celnej trzymać się mamy by ochronić nasze rolnictwo, nasz przemysł i handel, i stworzyć im najkorzystniejsze warunki rozwoju.</u>
          <u xml:id="u-16.48" who="#Ministerskarbudr">Zanim jednak pytanie to będzie mogło być rozstrzygnięte, będzie rząd musiał wprowadzić tymczasowo w życie taryfę celną z mocą obowiązującą w całem państwie.</u>
          <u xml:id="u-16.49" who="#Ministerskarbudr">Ponieważ natychmiastowe opracowanie własnej taryfy przystosowanej choć w części do potrzeb kraju nie jest możliwe, trzeba będzie na razie wybrać jedną z dawnych taryf, ustanowionych przez państwa zaborcze, a to najbardziej odpowiadającą interesom nowego państwa, przeprowadziwszy w niej tylko niezbędne zmiany.</u>
          <u xml:id="u-16.50" who="#Ministerskarbudr">Co się tyczy organizacji władz skarbowych w Kongresówce, to natychmiast po objęciu administracji utworzono powiatowe inspektoraty skarbowe i zarządy skarbowe dla miast Warszawy i Łodzi, jako władze wymiarowe 1-ej instancji, tudzież kasy skarbowe dla poboru i zarachowania danin skarbowych.</u>
          <u xml:id="u-16.51" who="#Ministerskarbudr">Pewne różnice w organizacji inspektoratów skarbowych, wynikające z różnicy organizacji byłych władz skarbowych, w obu okupacjach utrzymano na razie, różnice te zostaną jednak z biegiem czasu usunięte i wyrównane.</u>
          <u xml:id="u-16.52" who="#Ministerskarbudr">Bezpośredni nadzór i pieczę nad rozwojem zorganizowanych władz powiatowych I-ej instancji poruczono powołanym do życia delegacjom ministerstwa skarbu, utworzonym na poszczególne okręgi skarbowe.</u>
          <u xml:id="u-16.53" who="#Ministerskarbudr">Delegacje te, jako twór przejściowy, wypełniły już prawie całkowicie swoje zadanie i zostaną w niedługim czasie przemienione na instytucje skarbowe Ij -ej instancji przy równoczesnym podziale kraju na większe okręgi.</u>
          <u xml:id="u-16.54" who="#Ministerskarbudr">W miarę ustępowania wojsk niemieckich ze wschodnich kresów Polski tworzy się tam bezzwłocznie i wprowadza instytucje skarbowe tego typu, jak w całym kraju. W ten sposób zorganizowano w ostatnim czasie okręg bialski, a przygotowaną jest już organizacja okręgu suwalskiego.</u>
          <u xml:id="u-16.55" who="#Ministerskarbudr">Co do organizacji władz skarbowych w b. zaborze austriackim nadmienię tylko, że władze te także po objęciu administracji skarbowej tych obszarów przez ministerstwo skarbu, co już w najbliższym czasie mam zamiar przeprowadzić, muszą być narazie przynajmniej utrzymane w swym dotychczasowym ustroju, gdyż tak względy natury prawnej, jak i technicznej nie pozwalają obecnie na jego istotne zmiany.</u>
          <u xml:id="u-16.56" who="#Ministerskarbudr">Celem odciążenia ministerstwa skarbu wyłączono z centrali sprawy kontroli wykonania budżetu, który dotychczas sprawował Urząd Obrachunkowy przy ministerstwie skarbu, i utworzono osobną Najwyższą Izbę Kontroli Państwa.</u>
          <u xml:id="u-16.57" who="#Ministerskarbudr">Ponadto będzie utworzona Prokuratoria Generalna Rzeczypospolitej Polskiej, której zadaniem jest zastępstwo prawne interesów skarbu państwa.</u>
          <u xml:id="u-16.58" who="#Ministerskarbudr">Dekretem z dnia 31 stycznia 1919 r. został wreszcie utworzony Główny Urząd Likwidacyjny na prawach osobnego ministerstwa. Urząd ten przejął w swe zawiadywanie wszelkie czynności dotychczasowego Urzędu Rozrachunku Państwowego i Spraw Wojennych przy ministerstwie skarbu, wydziału rozrachunkowego Biura prac kongresowych przy ministerstwie spraw zagranicznych oraz wszelkich innych organów państwowych w zakresie rozrachunku i strat wojennych.</u>
          <u xml:id="u-16.59" who="#Ministerskarbudr">Jeżeli, jak z powyższych wywodów wynika, w dziedzinie naszej skarbowości jest wiele trudnych problemów, których rozwiązanie zależne jest od skonsolidowania się stosunków i od wzmocnienia sił naszych na wewnątrz i na zewnątrz, to problemem od którego najbardziej całe nasze gospodarcze życie zależy i dlatego właśnie problemem najważniejszym i najpilniejszym jest sprawa własnej waluty i uregulowania obrotu pieniężnego.</u>
          <u xml:id="u-16.60" who="#Ministerskarbudr">Sprawa ta dlatego jest najpilniejsza, gdyż w tej ważnej dziedzinie życia państwowego przy panowaniu kilku obcych walut, a pizy braku własnej zupełna panuje anarchia. Szeroko otwarte są podwoje dla wyzysku niezamożnej części społeczeństwa. W pełnej świadomości nadzwyczajnego znaczenia tej sprawy, ministerstwo ani na chwilę nie spuszcza jej z oka, i jaknajrychlej zamierza odpowiednie projekty ustawy po uprzedniem zaopiniowaniu ich przez nasze najpoważniejsze związki i instytucje finansowe i ekonomiczne wszystkich trzech zaborów Wysokiemu Sejmowi przedłożyć.</u>
          <u xml:id="u-16.61" who="#Ministerskarbudr">Przyszła nasza moneta w przeddzień otwarcia Sejmu dostała nazwę „Lecha'', zanim została w życie wprowadzona.</u>
          <u xml:id="u-16.62" who="#Ministerskarbudr">Oczywiście nikt nie myślał uszczuplać praw Wys. Sejmu, ale natychmiastowe nadanie nazwy stało się koniecznem z przyczyn technicznych dlatego, by móc przystąpić! do jaknajrychlejszego druku biletów, który potrwa niestety szereg miesięcy. Nazwa monety oczywiście nie załatwia sprawy systemu monetarnego, ani równie poważnej sprawy konwersji marek, koron i rubli na lecha. Projekt, który przedłożę Wysokiemu Sejmowi niebawem, przewiduje ten sam stosunek do złota, na którym oparty jest frank. Co do konwersji, to dziś nic nie wolno mi zapowiedzieć, choćby ze względu na spekulację, któraby się natychmiast ujawniła z ogromną stratną dla społeczeństwa, gdybym podał już teraz projekty Rządu. Tyle jednakowoż wolno już teraz oświadczyć. Niechaj wszyscy we wszystkich trzech zaborach będą przekonani o tem, że projekty rządowe starają się uwzględnić uprawniony interes i szczególne położenie każdego zaboru.</u>
          <u xml:id="u-16.63" who="#Ministerskarbudr">Żadne rozporządzenie w tej mierze nie wyjdzie bez aprobaty Sejmu. Projekty, którę przedłożę uwzględnią postulaty życia, a nie będą traktowane li tylko biurokratycznie.</u>
          <u xml:id="u-16.64" who="#Ministerskarbudr">Ze sprawą waluty złączona jest nierozerwalnie sprawa stworzenia Banku Polskiego, jako centralnej instytucji finansowej Rzeczypospolitej. Z konieczności surogatem tej instytucji stała się Polska Krajowa Kasa Pożyczkowa, której prawo emisyjne zgodnie z gwałtownemi potrzebami kraju zostało odpowiednio powiększone.</u>
          <u xml:id="u-16.65" who="#Ministerskarbudr">Nakreślony w ten sposób w najogólniejszych zarysach oraz stanu i zamierzeń gospodarki finansowej nie byłby i zupełny, gdybym się nie zatrzymał i nieco nad pytaniem, czy niekorzystny nasz wewnętrzny bilans finansowy jest tylko chwilowy, czy też grozi mu I niebezpieczeństwo przejścia w stan chroniczny. By na to odpowiedzieć, muszę przedewszystkiem wskazać, że odebraliśmy od okupantów kraj pod każdym względem wyzyskany i niemal ze wszystkiego ogołocony — pozbawiony najniezbędniejszych organów władzy i porządku, dostatecznej dla obrony granic siły zbrojnej i bez możliwości zatrudnienia setek tysięcy bezrobotnych, wracających czy to z demobilizującej się armii rosyjskiej, czy też z emigracji ze wschodu i zachodu. Objęliśmy zupełnie zdewastowany park kolejowy i zdemolowane urządzenia komunikacyjne, wymagające znacznych wkładów i skazane wskutek tego na pracę deficytową Jeżelibyśmy te wszystkie i inne spowodowane nadzwyczajnemi stosunkami wydatki odciągnęli, to preliminarz nasz otrzymałby znacznie korzystniejszy wygląd, a może nawet byłaby nam oszczędzona konieczność pokrywania deficytów przez korzystanie z kredytu. Wszystkie zaciągnięte kredyty są krótkoterminowe, spłacane najpóźniej dnia 1 listopada b. r. i winny znaleźć pokrycie w naszych pretensjach do rządów zaborczych, na stale więc finansów naszych nic powinny obciążać.</u>
          <u xml:id="u-16.66" who="#Ministerskarbudr">Nie można jednak przeoczyć, że w Polsce jest dużo do zrobienia niemal w każdej dziedzinie życia. Z wyjątkiem dawnego zaboru pruskiego wszystkie nasze ziemie są w zaniedbaniu, którego rozmiar powiększyły olbrzymie szkody wojenne, tak że państwo wejść będzie musiało na drogę wielkich inwestycji, celem wzmocnienia wytwórczości i podniesienia i ugruntowania ogólnego dobrobytu na szerokiej, a pewnej podstawie. Związane z tem koszta dosięgną wielkich miliardowych sum, które coprawda winny znaleźć wyrównanie w należnem nam od państw zaborczych odszkodowaniu, jednakże przedtem już będą musiały być zebrane drogą operacji kredytowych i to przeważnie zagranicznych, gdyż z zagranicy będziemy musie li czerpać surowce i towary. Kredyty te sowicie się opłacą, gdyż umożliwią nam zarówno uruchomienie dziesiątków tysięcy warsztatów pracy jak i należyte wykorzystanie naturalnych bogactw naszych ziem. W tej pracy i w tych bogactwach leży najzupełniej pewna gwarancja naszych czynnych bilansów, tak że śmiało i z ufnością spoglądać możemy w słoneczną i wielką przyszłość naszej odrodzonej Ojczyzny.</u>
          <u xml:id="u-16.67" who="#Ministerskarbudr">W chwili obecnej brak jednak skarbowi państwa płynnych funduszów do utrzymania administracji państwowej, a że aparat państwowy bez pieniędzy nie może funkcjonować, musi być naszem niecierpiącem zwłoki zadaniem, fundusze te natychmiast uzyskać. Zadanie to jest bardzo poważne, jeśli zważymy, że do 30 czerwca 1919 r. niepokryty własnemi dochodami niedobór administracji państwowej wynosi przeszło miliard marek. Sumę tę, której potrzebujemy na utrzymanie aparatu państwowego, a nie na sprowadzenie surowców i towarów z zagranicy, musimy wydobyć z własnych zasobów, gdyż zdawanie się wyłącznie na pomoc zagranicy także pod względem administracyjnych kosztów państwowych nie idzie po linii naszych interesów. Pomoc ta będzie oczywiście dla nas pożądana, nie należy jednak przeoczyć, że każda pomoc zagraniczna, chociażby nawet pochodziła od szczerze z nami zaprzyjaźnionej koalicji, budzi wątpliwość w nasze własne siły. Tego musimy unikać, choćby właśnie dlatego, aby nie obniżać wartości naszej przyjaźni, aby naszym przyjaciółom zagranicą wykazać, że i nasze siły coś stanowią, gdyż przyjaźń ze słabymi niechętnie się zawiera.</u>
          <u xml:id="u-16.68" who="#Ministerskarbudr">Własne nasze siły — to podatki, dochody z monopolów i pożyczka wewnętrzna. Te źródła powinny nam dać tyle, ile potrzeba na pokrycie państwowych kosztów administracji. Dopiero gdyby one zawiodły lub nie dały dostatecznych funduszów, musielibyśmy się uciec do pożyczki zewnętrznej, także celem pokrycia tych wydatków.</u>
          <u xml:id="u-16.69" who="#Ministerskarbudr">Ale do tej konieczności nie powinniśmy dopuścić. Ojczyzna nasza ma bardzo wielkie zasoby i rozporządza potężną siłą gospodarczą. Nasze rolnictwo, stanowiące zawód głównej część ludności, bogata w surowcach, które ziemia nasza kryje, zalety naszego włościaństwa i Judu roboczego, nasz przemysł, który tylko czeka odbudowy, i nasz handel zapewniają nam wszelkie warunki korzystnego rozwoju ekonomicznego i dają gwarancję, że z własnych sił zdołamy nasze najniezbędniejsze potrzeby zaspokoić.</u>
          <u xml:id="u-16.70" who="#Ministerskarbudr">Wszystkie te czynniki muszą być jednak w równej mierze poddane służbie dla odrodzenia Ojczyzny. Zwłaszcza społeczeństwo, w części niestety wciąż jeszcze nieufne, niewierzące we własne siły, musi się zdobyć na ofiarność i ochotnie zabrać do pracy. Wedle przybliżonego szacowania znajduje się w b. zaborze rosyjskim pieniężnych środków obiegowych, liczonych w markach, około trzech do czterech miliardów, w Galicji cztery miliardy koron, a w b. zaborze pruskim mniej więcej tyle co w Kongresówce. Pieniędzy tych nie chce znaczna część posiadaczy oddać państwu, gdyż nie zdaje sobie widocznie sprawy z powagi naszej obecnej sytuacji. Niepłacenie podatków i uchylanie się od podpisywania naszej pożyczki wewnętrznej jest równoznaczne ze sprzeniewierzaniem się najważniejszym obowiązkom obywatelskim. Rozpisana w listopadzie r. 1918 wewnętrzna 5% pożyczka państwowa pomimo licznych wprost wzruszających objawów patriotyzmu i poczucia obywatelskiego wszystkich także i najmniej zamożnych warstw społeczeństwa, dała dotychczas bardzo nikły rezultat, bo zakupiono na marki zaledwie około 275 milionów mk. Kto tej swojej powinności nie spełnia — ten zapiera się moralnie swej przynależności do państwa, co więcej pomaga pośrednio naszym wrogom, których bez funduszów na obronę państwa nie zdołamy odeprzeć.</u>
          <u xml:id="u-16.71" who="#Ministerskarbudr">Obojętność społeczeństwa pod tym względem jest równoznaczna z wydaniem mienia i życia własnych braci na łup nieprzyjaciela. Obojętność ta też jest zadziwiająca ze względu na brak zrozumienia własnego interesu.</u>
          <u xml:id="u-16.72" who="#Ministerskarbudr">Wszystkie kursujące u nas znaki pieniężne straciły już znaczną część swojej wartości i w dalszym ciągu ją tracą. Najlepszym, a może i jedynym środkiem dla posiadaczy gotówki zabezpieczenia swych interesów jest pomieszczenie jej w wewnętrznej pożyczce państwowej wobec tego, że te zobowiązania skarbu mają być spłacone po przejściu państwa polskiego do własnej waluty w tejże nowej walucie po kursie, który, choć dziś nie jest ustalony, w każdym razie będzie dla posiadaczy asygnat korzystny. Dzięki temu więc otrzymają oni nowej walucie polskiej nierównie więcej, niż mogliby otrzymać za swoją dzisiejszą gotówkę. Powtarzam: aparat państwowy stanąć nie może. Deficyt 1 miliarda 100 milionów marek musi w jakikolwiek sposób wpłynąć do Kas państwowych. Z sytuacji tej wybrnąć należy przez podatki albo przez podpisanie pożyczki, która wobec potęgi sił gospodarczych przedstawia najpewniejszą lokatę kapitału.</u>
          <u xml:id="u-16.73" who="#Ministerskarbudr">Ufam w moralne zalety naszego narodu i wierzę, że ta bierna dotąd część społeczeństwa pojmie swą świętą powinność przyczyniania się do pracy nad odrodzeniem Ojczyzny w miarę swych sił i możności i ochotnie spełni swój obowiązek, by pomóc budować państwo żywotne i silne, tudzież zapewnić mu przyszłość tak wielką i piękną, jak się tego wszyscy spodziewamy i gorąco pragniemy.</u>
          <u xml:id="u-16.74" who="#komentarz">(Huczne oklaski).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#Marszalek">Jest wniosek formalny, aby rozprawę łączną nad sprawozdaniami Prezydenta Ministrów i Ministra Skarbu odroczyć do przyszłego posiedzenia. Czy żąda kto głosu? Nikt. Kto się na to zgadza, zechce powstać. Jest zgoda. A zatem przystępujemy do czwartego punktu porządku dziennego, do ustanowienia dalszych komisji. Konwent seniorów proponuje Panom ustanowienie ośmiu komisji. Będę je do kolei przedstawiał</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#Marszalek">Po pierwsze jest wniosek o ustanowienie komisji prawniczej. Czy Panowie zgadzają się na nią? Nie słyszę- protestu, zatem ta komisja jest ustanowiona. Przedłoży się jej natychmiast dekrety rządu odczytane na pierwszem posiedzeniu i upraszam ją, aby się zebrała jutro najpóźniej o godz. 11 i część tych dekretów przekazała komisjom innym, tak by te komisje miały materiał do pracy.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#Marszalek">Dalej jest wniosek o ustanowienie komisji aprowizacyjnej. Czy kto ma coś przeciwko temu? Jeśli nie, to i ta komisja jest ustanowiona.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#Marszalek">Dalej jest wniosek o ustanowienie komisji skarbowo-budżetowej. Czy się kto sprzeciwia? Jeśli nie, to i ta komisja jest ustanowiona.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#Marszalek">Dalej jest wniosek o ustanowienie komisji przemysłowo-handlowej. Czy się kto sprzeciwia? Jeśli nie, to i ta komisja jest ustanowiona.</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#Marszalek">Dalej jest wniosek o ustanowienie komisji oświatowej. Czy się kto sprzeciwia?</u>
          <u xml:id="u-17.6" who="#Marszalek">Jeśli nie, to komisja oświatowa jest ustanowiona.</u>
          <u xml:id="u-17.7" who="#Marszalek">Każda z tych pięciu komisji ma się składać z 30 członków. Teraz jest wniosek o ustanowienie komisji petycyjnej z 15 członków. Czy się kto sprzeciwia? Jeśli nie, to komisja petycyjna jest ustanowiona.</u>
          <u xml:id="u-17.8" who="#Marszalek">Dalej jest wniosek o ustanowienie komisji regulaminowej i nietykalności poselskiej, złożonej z 15 członków. Czy się kto sprzeciwia? Jeśli nie, to i ta komisja jest ustanowiona.</u>
          <u xml:id="u-17.9" who="#Marszalek">W końcu jest wniosek o ustanowienie komisji odbudowy kraju, złożonej z 30 członków. Czy się kto sprzeciwia? Jeżeli nie, to i ta komisja jest ustanowiona. Przekaże się jej wniosek nagły p. Witosa i towarzyszy.</u>
          <u xml:id="u-17.10" who="#Marszalek">Komisje ustanowione na poprzedniem posiedzeniu ukonstytuowały się dopiero po 3 dniach. To się nie zgadza z naszym zamiarem intensywnej pracy. Upraszam, ażeby nowe komisje ukonstytuowały się najpóźniej w 24 godziny. Co do jutrzejszego dnia, to w porozumieniu z konwentem seniorów proponuję Panom, żeby był wolny od posiedzenia plenarnego, aby mogły pracować komisje. Proszę Panów, aby komisja prawnicza najpóźniej o godz. 11, inne zaś komisje o godz. 12 zebrały się w celu ukonstytuowania się; dla dyskusji rzeczowej komisje zbiorą się popołudniu.</u>
          <u xml:id="u-17.11" who="#Marszalek">Mam zamiar urządzać posiedzenia plenarne i komisyjne w następujący sposób. Ażeby niektórzy członkowie, którzy mieszkają niedaleko od Warszawy mogli odwiedzać dom, chcę w porozumieniu z konwentem seniorów urządzać posiedzenia komisyjne tylko we wtorki, środy, czwartki i piątki. Poniedziałki i soboty mogą być wolne od posiedzeń komisyjnych, ale gdy zajdzie potrzeba, to także w poniedziałki i soboty odbywać się będą posiedzenia plenarne, choć bez głosowania, które będzie odkładane o ile możności do następnego posiedzenia, jakkolwiek i tutaj będą możliwe wyjątki.</u>
          <u xml:id="u-17.12" who="#Marszalek">Przechodzimy teraz do punktu piątego: wyboru kwestorów.</u>
          <u xml:id="u-17.13" who="#Marszalek">Konwent seniorów proponuje, aby wybrać 6 kwestorów, którzy będą spełniać funkcję kontrolowania rachunków parlamentu. Jest wszystkiego sześć stronnictw, każde zaprezentowało jednego kandydata. Są tedy proponowani na kwestorów: Jan Rudnicki, Eustachy Rudziński, Franciszek Maślanka, Franciszek Tylman, Zygmunt Klemensiewicz, Jan Dąbrowski. Proponuję Panom, wybrać tych kandydatów przez aklamację. Czy się kto sprzeciwia ich wyborowi? Nikt. Zatem uważam wybór za dokonany.</u>
          <u xml:id="u-17.14" who="#Marszalek">Porządek dzienny byłby wyczerpany, ale wpłynął nowy nagły wniosek. Proszę Pana Sekretarza, ażeby go zechciał odczytać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PSekretarzBryl">(</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#komentarz">czyta):</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#PSekretarzBryl">Nagły wniosek p. ks. Okonia i tow. w sprawie zniesienia — „Komisji Rządzącej” w byłej Galicji. (Druk. Nr. 17).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#Marszalek">Według regulaminu Sejm może uchwalić nagłość wniosku przedłożonego przez 30 posłów. Wniosek ten jest podpisany przez 30 posłów. Zatym proszę tych Panów, którzy są za nagłością wniosku p. ks. Okonia i tow. ażeby się podnieśli z miejsc. Stwierdzam mniejszość. A zatym nagłość jest odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#Marszalek">Proponuję Panom w porozumieniu z konwentem seniorów, ażeby jutrzejszy dzień pozostawić do narad klubów i do prac komisji, a rozprawę nad sprawozdaniem Pana Prezydenta Ministrów i Pana Ministra Skarbu odroczyć aż do soboty dnia 22 lutego przed południem. Posiedzenie to rozpocznie się o g. 10 rano, tak, że popołudnie będą Panowie mieli prawdopodobnie wolne. Czy Panowie się na to zgadzają?</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#komentarz">(Głosy: Zgadzamy).</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#Marszalek">W takim razie wszystkie sprawy są załatwione. Posiedzenie zamykam.</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#komentarz">Koniec posiedzenia o godz. 7 min. 10.</u>
          <u xml:id="u-19.5" who="#Marszalek">Uzupełnienie sprawozdania z 1-go posiedzenia.</u>
          <u xml:id="u-19.6" who="#Marszalek">Listę dekretów Ministerstwa Spraw Wojskowych zamieszczoną w sprawozdaniu stenograficznem z I-go posiedzenia (str. 23, 24, 25, 26) należy uzupełnić jeszcze następującymi dekretami:</u>
          <u xml:id="u-19.7" who="#Marszalek">30) Dekret o ustawie o tymczasowej organizacji sądowej wojska polskiego. (Dz. Roz. Wojsk 1919 r. Nr. 11 poz. 393).</u>
          <u xml:id="u-19.8" who="#Marszalek">31) Rozkaz o przepisach o użyciu wojsk do pomocy władzom cywilnym, zatwierdzony przez Radę Ministrów d. 30 stycznia 1919 r. (Dz. Roz. Wojsk. 1919 r. Nr. 14 poz. 520).</u>
          <u xml:id="u-19.9" who="#Marszalek">32) Rozkaz o ustawie o wojennych sądach doraźnych. (Dz. Roz. Wojsk. 1919 r. Nr. 19 poz. 618).</u>
          <u xml:id="u-19.10" who="#Marszalek">Listę dekretów Ministerstwa Sprawiedliwości, zamieszczoną w sprawozdaniu stenograficznem z 1 posiedzenia (str. 15, 16, 17) należy uzupełnić jeszcze następującymi dekretami:</u>
          <u xml:id="u-19.11" who="#Marszalek">31) Dekret o przedmiocie zmiany art. 5 dekretu o karach za lichwę wojenną z dnia 8 lutego 1919 r. (Dz. Pr. Nr. 17 poz. 221).</u>
          <u xml:id="u-19.12" who="#Marszalek">32) Dekret w przedmiocie tekstu Kodeksu Karnego z d. 8 lutego 1919 r. (Dr. Pr. Nr. 17 poz. 220).</u>
          <u xml:id="u-19.13" who="#Marszalek">33) Dekret o aplikacji sądowej z dnia 8 lutego 1919 r. (Dz. Pr. Nr. 18 poz. 225).</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>