text_structure.xml
29.1 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml"/>
<TEI>
<xi:include href="header.xml"/>
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 4 min. 25 po poł.)</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Przedstawiciele Rządu: Minister Kolei Żelaznych Andrzej Nosowicz. Minister Skarbu Władysław Kucharski. Minister Sprawiedliwości Stan. Nowodworski. Minister Pracy i Opieki Społecznej Stefan Smólski.) </u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#Marszałek">Otwieram 33 posiedzenie Senatu. Protokół 31 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 32 posiedzenia leży w biurze Senatu do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają senatorowie Banaszak i Bielawski. Listę mówców prowadzi s. Banaszak.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#Marszałek">Interpelacji niema. Porządek dzienny Panowie otrzymali. Zmienia się on o tyle, że w punkcie 1 odpada sprawa s. ks. Feliksa Bolta, ponieważ Komisja jeszcze dalej chce nad tem obradować. Porządek dzienny w tej formie uważam za przyjęty.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#Marszałek">Przystępujemy do punktu 1 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Regulaminowej o wydanie senatorów Lewczanowskiej i Mayera. W sprawie pierwszej ma głos sprawozdawca s. Baliński.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#SBaliński">Wysoki Senacie! Do Senatu wpłynęło pismo prokuratora sądu okręgowego w Warszawie z żądaniem, ażeby Senat zezwolił na wytoczenie postępowania karnego przeciw senatorce Helenie Lewczanowskiej z art. 124 i 129 k. k. Jako podstawa do tej odezwy został dołączony przekład ustępów z pewnej broszury, która w języku angielskim i francuskim była rozpowszechniona na międzynarodowym kongresie kobiet w Rzymie wiosną r. b. Broszura ta ma tytuł: „Do kobiet świata cywilizowanego”, na okładce, jako wydawca, jest wymieniony komitet narodowy kobiet ukraińskich, a w pewnem miejscu w tej broszurze jest wymienione nazwisko pani senatorki Heleny Lewczanowskiej. Otóż z przekładu pewnych ustępów tej broszury, dołączonego przez prokuratora, który to przekład sprawdziłem z tekstem angielskim i francuskim i przekonałem się, że jest dokładny, istotnie wynika, że broszura ta zawiera ustępy szkodliwe dla Państwa Polskiego. Czuję się w obowiązku Wysokiemu Senatowi to odczytać.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#SBaliński">Mianowicie w rozdziale tej broszury p. n. „Męczeństwo Galicji Wschodniej” są takie ustępy: „Siedem miljonów Ukraińców, zamieszkałych w zachodniej części Ukrainy, dostało się pod panowanie Polski. Przy pomocy armji Hallera nasze państwo ukraińskie zostało zniszczone, wprowadzono w niem na mocy rozlicznych traktatów najpierw rządy wojskowe, a następnie przyznano je Polsce. Niby na urągowisko, w czasie, w którym w całym cywilizowanym świecie rozbrzmiewają hasła wolności i samookreślania się narodów, w samem centrum Europy rozporządzono siedmiu miljonami ludzi, tak, jak gdyby byli zgrają niewolników”.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#SBaliński">Dalej są tam takie ustępy, odczytuję najbardziej charakterystyczne: „Polska, to nowe „demokratyczne” państwo, w którem starsze pokolenie dobrze pamięta narodowe walki przeciw carskiej Rosji, gdzie jeszcze żyją weterani powstania 1863 r., ta Polska, niepomna własnej swojej historji, nie cofa się przed temi samemi środkami, a bodaj czy nie gorszemi od tych, któremi posługiwali się ci, przeciw którym ona sama walczyła”…</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#SBaliński">„Cztery lata okupacji polskiej w zachodnich prowincjach Ukrainy zapisały się krwawemi głoskami w historji tego kraju. Na całej przestrzeni Polski więzienia są przepełnione Ukraińcami, skarbiec kultury ukraińskiej systematycznie ulega zagładzie. Polskie władze wszystkiemi dostępnemi środkami usiłują zniszczyć to właśnie, do czego każdy naród największą przywiązuje wagę: szkołę narodową i nauczanie w języku ojczystym. Dzieci ukraińskie są zmuszone pobierać naukę w nieznanej im mowie polskiej, a podwoje uniwersytetu zamknięte są dla młodzieży ukraińskiej. „Mimo to wszystko”, powiada, „Ukraińcy mają uniwersytet tajny i nie ustają w walce z okupantami. Nie w Azji, ani w Afryce, lecz w środku Europy istnieje taki dziwoląg nowoczesnej cywilizacji, jak tajny uniwersytet”.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#SBaliński">Dalej jest zwrot „do wolnych narodów, dla których studja uniwersyteckie są czemś zupełnie naturalnem i dostępnem”. „Czy zdołacie zrozumieć, że 4.000 studentów ukraińskich musi się kryć, jak gdyby byli największymi zbrodniarzami? Czy potraficie ocenić zapał i energję profesorów i studentów, którzy codzień zmieniają miejsce wykładów, pracują przy zamkniętych drzwiach i oknach w laboratorjach, mieszczących się na strychach lub w piwnicach, z obawy, aby ich nie wykryto?” Potem czytamy: „Znane są dobrze kobiecie ukraińskiej więzienia, razy i obelgi rozpasanego żołnierstwa. Okupanci Polacy nie wahają się wtrącać do więzień kobiet z dziećmi lub matek, które w domu zostawiają drobną dziatwę. I to wszystko za to jedynie, że czują się Ukrainkami i pragną, by ich naród był wolny”.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#SBaliński">Otóż prokuratura na mocy tej broszury uznała, że autorstwo jej i rozpowszechnienie podlega art. 129, jako rozpowszechnianie wiadomości mącących i miała oczywiście prawo reagowania przeciw tym obywatelom, czy obywatelom polskim, którzy należą do owego komitetu i tego rodzaju rzeczy rozpowszechniają.</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#SBaliński">Wysoki Senacie! Po rozpatrzeniu tej sprawy w komisji, przedewszystkiem, uznając, że nie jest w interesie Państwa i Wysokich Izb Prawodawczych, a nieraz i samych oskarżonych przez prokuraturę, aby z zasady nie wydawać zupełnie posłów, czy senatorów, trzymając się nietykalności poselskiej jakoby już jakiegoś przywileju zupełnej bezkarności i wolności od ingerencji sądów w czasie kadencji, — jest to zasada, której zdaje się, Senat się trzyma, jednakże co się tyczy tego konkretnego wypadku Komisja Regulaminowa po rozpatrzeniu samej broszury, a szczególnie oczywiście jej stosunku do senatorki Lewczanowskiej i jej oświadczenia złożonego na piśmie, uznała, że co do tego inkryminowanego faktu nie ma dostatecznej podstawy do zezwolenia na wydanie senatorki Lewczanowskiej sądowi, a to z następujących względów:</u>
<u xml:id="u-3.7" who="#SBaliński">Przedewszystkiem broszura jest wydana przez „komitet narodowy kobiet ukraińskich”, nie jest ona wogóle przez nikogo podpisana, jako autora, tylko w istocie na pewnej stronie na końcu broszury, jako pewnego rodzaju informacja, mianowicie wśród innych pań delegatek ukraińskich na kongres międzynarodowy w Rzymie, w liczbie pięciu, jest wymieniona p. senatorka Helena Lewczanowska z Wołynia z parlamentu warszawskiego. Otóż jest to informacja, kto jest delegatką na kongres rzymski, ale nie jest to podpis; to wymienienie nazwiska nie pozostaje w ścisłym związku z samą broszurą nie jest ona autorką. Autorem jest chyba komitet, bo ten jest wypisany na czele.</u>
<u xml:id="u-3.8" who="#SBaliński">Następnie faktem jest także, że p. Lewczanowska nie była na tym kongresie, bo chociaż była rzeczywiście jako delegatka wymieniona, nie pojechała i udziału w, kongresie nie wzięła, faktycznie wtedy w Rzymie nie była. Następnie mam tu jeszcze list, oświadczenie p. senatorki co do tej sprawy, jak również co do tego, czy jest, czy nie jest członkinią tego komitetu, bo gdyby nie była, to byłoby żądanie jej wydania racjonalne. Pismo to, które odczytam również, było dla Komisji Regulaminowej bardzo ważnym czynnikiem do uznania, że w tym wypadku nie ma racji pozwolenie na wydanie.</u>
<u xml:id="u-3.9" who="#SBaliński">Pismo to brzmi jak następuje: „W Rzymie na Kongresie Międzynarodowego Związku Równouprawnienia Kobiet nie byłam, chociaż miałam, jako przedstawicielka narodu ukraińskiego w Parlamencie Polskim, zaproszenie głównej sekretarki związku w Londynie Katarzyny Bompas. Nie pojechałam z powodu poważnej choroby mego dziecka.</u>
<u xml:id="u-3.10" who="#SBaliński">Ani w układaniu, ani w rozpowszechnianiu inkryminowanej mi broszury żadnego udziału nie brałam. O istnieniu takowej dowiedziałam się dopiero z artykułu p. Budzińskiej-Tylickiej w „Kurjerze Porannym” z dn. 26/V r. b. Później generalna sekretarka Komitetu Narodowego Kobiet Ukraińskich p. Czikalenko-Keller przysłała mi wraz z listem prostującym artykuł „Kurjera Porannego” egzemplarz broszury „Aux femmes du monde civilise”, jako dowód tego, że nikt mego imienia pod broszurą nie podpisywał. Rzeczywiście podpisu mego pod broszurą niema, a tylko jest wymienione nazwisko moje jako delegatki na Kongres. Równocześnie Prezes Komitetu p. Rusowa wystosowała do wszystkich czasopism polskich sprostowanie z powodu artykułu „Kurjera Porannego”, które nie było wydrukowane.</u>
<u xml:id="u-3.11" who="#SBaliński">Żadnego udziału w Komitecie Narodowem Kobiet Ukraińskich nie brałam”. Z tych wszystkich powodów, które miałam zaszczyt wyłożyć, komisja uznała, że w tym wypadku niema dość racji, ażeby zgodzić się na żądanie prokuratora i zezwolić na wytoczenie postępowania karnego.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#Marszałek">Do głosu nikt się nie zgłosił. Komisja wnosi o niewydanie senatorki Lewczanowskiej. Proszę Senatorów, którzy są za tym wnioskiem, ażeby wstali. Stoi większość, wniosek jest przyjęty.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#Marszałek">Przystępujemy do drugiej sprawy, s. Mayera. Sprawozdawca s. Koskowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#SKoskowski">Wysoki Senacie! Prokuratura izby karnej w Królewskiej Hucie zwróciła się, za pośrednictwem naturalnie Ministerstwa Sprawiedliwości, o wydanie senatora i posła na Sejm Śląski Kurta Mayera z powodów następujących: 24 września r. z. ukazał się w „Kattowitzer Zeitung” artykuł treści mniej więcej takiej: Na Hucie Bismarka wynikł jakiś zatarg między pracodawcami a pracobiorcami. Wskutek tego władza administracyjna w osobie starosty dr. Potyki usiłowała zatarg ten w porozumieniu z przedstawicielami związku zawodowego załagodzić. Na odpowiedniem posiedzeniu pan starosta zaproponował wybór komisji z trzech, któraby miała tę sprawę rozważyć, względnie załatwić. Natomiast przedstawiciele związków, czy też jeden przedstawiciel, zdaje się, związków zawodowych niemieckich, zaproponował komisję złożoną z osób 11 dlatego, żeby wszyscy przedstawiciele związków zawodowych mogli być tam obecni. Na to pan starosta wpadł w gniew i powiedział, że on tu porządek zrobi z orgeszowcami, którzy tu się rządzą, że na Górnym Śląsku orgeszowcy są niepotrzebni i że on sobie z nimi da radę.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#SKoskowski">Następnie ostatni passus artykułu dotyczył rzekomej napaści sekretarza starosty na przedstawiciela związków zawodowych, którym okazał się ten sam pan senator Kurt Mayer, jak wynika z wyjaśnień, udzielonych w następstwie władzom. Artykuł utrzymuje tedy, że pan sekretarz zaatakował czynnie przedstawiciela związku zawodowego i tylko dzięki interwencji jednego z członków narady sprawa nie przybrała jakichś rozmiarów bardzo jaskrawych. Takim był artykuł w „Kattowitzer Zeitung”.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#SKoskowski">Z powodu tego artykułu p. starosta Potyka zwrócił się do prokuratury z prośbą o wdrożenie dochodzenia sądowego przeciwko s. Mayerowi i prokuratura, czyniąc zadość jego żądaniu, na zasadzie art. 187 i 196 u. k. niem, nadesłała prośbę o zezwolenie na ściganie s. Meyera. Muszę zaznaczyć, że obok dokumentów, które otrzymaliśmy razem z żądaniem prokuratury, istnieje jeszcze protokół, w którym s. Mayer oświadcza, że właściwie nie zna osoby sekretarza, który dopuścił się wspomnianego ataku na niego i że przypuszcza, iż nazwisko tego sekretarza zna starosta Potyka i wójt Golarz.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#SKoskowski">Komisja zażądała dodatkowych wyjaśnień od pana senatora Mayera dlatego, że kwestja autorstwa inkryminowanego artykułu w „Kattowitzer Zeitung” pozostała niejasna. Artykuł był niepodpisany, s. Mayer twierdzi, że go nie pisał, co też odpowiednim władzom w odpowiednim — jak utrzymuje — czasie oświadczył.</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#SKoskowski">Komisja przyszła do wniosku, że jakkolwiek w zasadzie niewątpliwie władze mają wszelkie tytuły, a nawet obowiązek obrony powagi władzy i zabezpieczenia urzędników od napaści w prasie, jednakże w tym wypadku ta zasadniczo słuszna reakcja władzy przejawiła się nieco zbyt późno, bo ni mniej ni więcej, tylko prawie w 13 miesięcy po ukazaniu się artykułu, tak, że to osłabia motyw konieczności szybkiego reagowania na napastowanie władzy.</u>
<u xml:id="u-5.5" who="#SKoskowski">To jest jeden z motywów, który nie przyczynia się do przekonania nas o słuszności żądania prokuratury.</u>
<u xml:id="u-5.6" who="#SKoskowski">Następnie nie posiadaliśmy żadnych dowodów i w żądaniu prokuratury nie załączono ich, — co się dotyczy autorstwa wspomnianego artykułu. Mamy zaprzeczenie p. s. Mayera, a natomiast nie posiadamy żadnych dowodów, przedstawionych nam przez prokuraturę, co do istotnego autorstwa. Tutaj więc następuje druga wątpliwość, która skłania komisję do przedstawienia wniosku o niewydanie s. Mayera.</u>
<u xml:id="u-5.7" who="#SKoskowski">Przyczem w imieniu komisji mam zaszczyt dodać komentarz natury do pewnego stopnia zasadniczej. Mianowicie chodzi nam o to, żeby przy tej okazji wyrazić opinję, iż rozumiemy dobrze granicę odpowiedzialności i nietykalności parlamentarzysty, oczywiście szanując wszelkie gwarancje, które pod tym względem Konstytucja udziela, jednakże rozumiemy, że nie należałoby posuwać tej nietykalności tak daleko, żeby w momentach zupełnie wyraźnych osłaniać wszystkie wykroczenia ewentualne parlamentarzystów płaszczem nietykalności. Pod tym względem zastrzeżenia nasze zmierzałyby do tego, ażeby wobec opinji publicznej przedstawić, że nie jesteśmy zwolennikami i bezwzględnymi stróżami nietykalności parlamentarzystów za wszelką cenę. Chodzi tylko o to, żeby te rękojmie polityczne, które słusznie są nam udzielone w Konstytucji, nie były pod żadnym warunkiem naruszone. W danym wypadku widzimy raczej ten moment, który podaje w wątpliwość niezbędność tego wymiaru sprawiedliwości. Proszę więc Wysoki Senat o przyjęcie wniosku Komisji Regulaminowej, ażeby odrzucić żądanie prokuratury w Królewskiej Hucie.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#Marszałek">Nikt głosu nie żąda. Komisja stawia wniosek o niewydanie s. Mayera. Proszę Senatorów, którzy są za tym wnioskiem, ażeby wstali. Stoi większość, wniosek komisji przyjęty.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#Marszałek">Przystępujemy do następnego punktu porządku dziennego. Wniosek s. dr. Białego i tow. w sprawie pomocy dla pogorzelców w St. Samborze. Głos ma s. Adelman.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#SAdelman">Wysoki Senacie! Dnia 25 września wpłynął wniosek senatorów: Białego, Rotenstreicha i tow. w sprawie pożaru w Starym Samborze, gdzie spłonęło 90 domów i 508 osób zostało bez dachu nad głową. Wnioskodawcy żądają, żeby Senat uchwalił przyjście z pomocą tym pogorzelcom w pieniądzach i w materjałach budowlanych.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#SAdelman">Komisja Budżetowa zastanawiała się nad tem, czy można dziś domagać się od Rządu, żeby dawał jakąkolwiek pomoc w pieniądzach. Wobec tak strasznego stanu naszej waluty i naszych stosunków gospodarczych, żądać, żeby wydrukowano więcej marek, aby przyjść z pomocą pogorzelcom, jest to cel zapewne ładny, ale cel bardzo niebezpieczny z tego powodu, że za tem idzie i dewaluacja waluty. Dlatego na Komisji Budżetowej zastanawialiśmy się, czy Rząd nie może przyjść z pomocą w inny sposób, to jest przez Bank Budowlany, który ma fundusze na odbudowę, a jeżeli odbudowę nazwać rozbudową, to przedewszystkiem trzeba odbudować to co zostało spalone.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#SAdelman">Dlatego Komisja Budżetowa przedłożyła rezolucję następującą: „Senat wzywa Rząd, ażeby przyszedł z pomocą pogorzelcom m. Stary Sambor w drodze pożyczki pieniężnej lub też w materjałach budowlanych”.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#SAdelman">Dalej wnioskodawcy żądają, żeby dać tym pogorzelcom tymczasowe pomieszczenie w budynku szkolnym. Otóż Komisja Budżetowa nie chciała tej sprawy w rezolucji wymienić dlatego, że trudno dziś stwierdzić, czy ta szkoła może być użyta na pomieszczenie pogorzelców, czy nie. Jest to rzeczą Rządu, któryby się w tej sprawie mógł oświadczyć, czy można te budynki oddać na ten cel, czy nie i dlatego w tej rezolucji tego nie umieściliśmy.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#Marszałek">Głos ma s. Kopciński.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#komentarz">(S. Kopciński: Zrzekam się)</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#Marszałek">Głos ma s. Rotenstreich.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#SRotenstreich">Wysoki Senacie! Rezolucja przedłożona przez pana przedmówcę pomoże tylko właścicielom domów, gdyż ich domy odbuduje Się, natomiast lokatorzy zostaną bez dachu nad głową.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#SRotenstreich">Chodzi o to, aby tym wszystkim lokatorom, którzy mieszkali w tych domach umożliwić dalsze mieszkanie w tych domach po ich odbudowaniu.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#SRotenstreich">Bo wiemy, że właściciele domów nie wpuszczą tych lokatorów więcej do ich mieszkań.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#SRotenstreich">Dlatego pozwalam sobie uzupełnić ten wniosek, aby Rząd przy udzielaniu kredytu zabezpieczył prawa dotychczasowych lokatorów do mających się odbudować domów. To jedynie ochroni ich od tego, żeby nie zostali bez dachu nad głową. Rząd przy udzielaniu kredytu powinien zabezpieczyć prawa dotychczasowych lokatorów do ich dotychczasowych mieszkań, Inaczej pomożemy tylko tym, którzy mieli domy, a reszcie ludności nie pomożemy wcale.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#Marszałek">Czy referent żąda głosu?</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#SAdelman">Zrzekam się.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#Marszałek">Rozprawa wyczerpana. Nasamprzód poddam pod głosowanie poprawkę s. Rotenstreicha, — proszę o poprawkę na piśmie.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#komentarz">(S. Rotenstreich: Nie mam jej na piśmie)</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#Marszałek">Nie mogę wobec tego stawiać poprawki pod głosowanie, jeżeli jej niema na piśmie. Mogę ją uważać tylko za wskazówkę dla Rządu.</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#Marszałek">Stawiam pod głosowanie wniosek Komisji Senatu, żeby przyjść z pomocą pogorzelcom w Starym Samborze w drodze pożyczki pieniężnej i w materjałach budowlanych. Proszę pp. Senatorów, którzy są za tym wnioskiem, aby wstali. Stoi większość, rezolucja przyjęta.</u>
<u xml:id="u-12.4" who="#Marszałek">Przystępujemy do ostatniego punktu porządku dziennego. Interpelacja senatorów Woźnickiego, Posnera i innych w sprawie programu gospodarczego i finansowego Rządu i o pożyczce zagranicznej. Głos ma s. Woźnicki, który zechce odczytać interpelację.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#SWoźnicki">Wysoki Senacie! Wniosek mój i kolegów do p. Prezesa Rady Ministrów i Ministra Skarbu brzmi jak następuje:</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#SWoźnicki">Całe społeczeństwo w niesłychanie dotkliwy sposób odczuwa skutki niedołężnej i bezprogramowej działalności Rządu, przedewszystkiem w dziedzinie skarbowej i gospodarczej. Przypadkowe i niezrozumiałe zmiany ministrów w najważniejszych resortach, a szczególniej druga już zmiana Ministra Skarbu w ciągu dwóch miesięcy niepokoi cały kraj, gdyż świadczy o braku jakiegokolwiek stałego planu w gospodarce Rządu.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#SWoźnicki">Urzędujący od miesiąca Minister Skarbu nie uznał za stosowne przedstawić Izbom Ustawodawczym planu swej działalności, chociażby w tym celu, aby uspokoić zatrwożoną katastrofalnym stanem gospodarki państwowej opinję publiczną.</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#SWoźnicki">Z drugiej strony z powodu tajemniczości w działaniach Rządu kursują potworne wieści o warunkach, na jakich Rząd ma zamiar zaciągnąć pożyczkę zewnętrzną.</u>
<u xml:id="u-13.4" who="#SWoźnicki">Na zasadzie art. 6, 33 i 37 Konstytucji Rzeczypospolitej, która w sprawach pożyczek prawo decyzji daje ciałom ustawodawczym i nakłada na nie obowiązek kontroli nad działalnością Rządu zapytujemy Pana Prezesa Rady Ministrów i Pana Ministra Skarbu:</u>
<u xml:id="u-13.5" who="#SWoźnicki">Czy skłonni są udzielić natychmiast Senatowi, a tem samem i całemu społeczeństwu wyczerpujących wyjaśnień w sprawach wyżej wymienionych.</u>
<u xml:id="u-13.6" who="#SWoźnicki">Jest to tembardziej wskazane, że Senat dyskutuje nad ustawami o uposażeniu urzędników i funkcjonarjuszów państwowych i o ich zaopatrzeniu emerytalnem, a nie otrzymał od Rządu żadnych wyjaśnień, w jaki sposób będą mogły być pokryte wynikające z tych ustaw świadczenia Skarbu Państwa”. Ostatnia część tej interpelacji w obecnej chwili wskutek uchwalenia ustaw o uposażeniu urzędników, straciła nieco na aktualności, natomiast inne jej części są jeszcze bardziej aktualne.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Minister Skarbu.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#MinisterSkarbuKucharski">Wysoki Senacie! W porozumieniu z Prezesem Rady, Ministrów w imieniu jego i swojem, mam zaszczyt oświadczyć, co następuje na wniesioną interpelację:</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#MinisterSkarbuKucharski">Z okazji wniesienia budżetu w terminie Konstytucją przepisanym, a więc w ciągu października, Rząd, specjalnie ja, jako Minister Skarbu, będę miał zaszczyt przedstawić program i plan działania w dziedzinie dziś najbardziej niepokojącej, w dziedzinie stosunków gospodarczo finansowych. Dlategobym się zwrócił do Wysokiego Senatu, ażeby dyskusji nad tem teraz nie wszczynano, względnie, aby dalszych wyjaśnień odemnie w tej chwili nie żądano, gdyż chciałbym na podstawie materjałów i dat, jakie będą zawarte w budżecie, względnie w jego preliminarzu, udowodnić, że to, co się mówi, nie jest pustem słowem ani frazesem, lecz stało się po części czynem, względnie mocnem postanowieniem.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#MinisterSkarbuKucharski">Jeżeliby chodziło o sprawę drugą, o sprawę kursujących „potwornych wieści” o warunkach, na jakich Rząd ma zamiar zaciągnąć pożyczkę zewnętrzną, to wobec oświadczenia samego szanownego senatora Woźnickiego, że sprawy niektóre, podniesione w interpelacji, straciły na aktualności, sądzę, że ten punkt odnosi się właśnie do tego. Albowiem miałem zaszczyt nietylko w gronie Rządu lecz i głowie naszego Państwa przedstawić to szczegółowo, zaś informacje ogólne, które są potrzebne dla uspokojenia opinji publicznej, miałem zaszczyt podać do publicznej wiadomości. Nie uchylam się od tego, ażeby wysokie ciało ustawodawcze, jakiem jest Senat, nie miało prawa żądać powtórnie tej dyskusji, jednak w granicach tego, co oświadczyłem poprzednio nic nowego oświadczyć nie mogę. Pertraktacje były czynione, albowiem Rząd chciał się zorjentować i wybadać grunt zagraniczny, ażeby w swoim planie sanacyjnym naszego Skarbu, przewidując deficyt, względnie konieczność stabilizacji marki polskiej za pośrednictwem obcej wysokocennej waluty, mógł się przekonać, czy na tę pomoc może liczyć, czy też nie. Natomiast wszystko to, co szanowni interpelanci nazywają w swej interpelacji „potwornemi wieściami”, chcę stwierdzić, jest niezgodne z prawdą. Albowiem rozchodziły się pogłoski, jakoby Rząd, względnie ja, jako delegat, w towarzystwie drugiego delegata i każdorazowego posła w stolicy państwa, w której pertraktacje były prowadzone, sprzedaliśmy, względnie zastawiliśmy dobra narodowe, względnie państwowe. Nie chcę tą odpowiedzią przesądzać, czy wobec konieczności i wobec powagi sytuacji, nie należałoby się chwycić tego środka i jestem przekonany, że Rząd, który nie działa dla efektu, ale w pełni poczucia głębokiej odpowiedzialności, która na nim ciąży, gdyby było potrzeba uciec się do takiego środka, niewątpliwie by się do niego uciekł. Jednakże z tego nie wpływa, ażeby decyzje i konkretne zobowiązania wynikły poza ciałami ustawodawczemi.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#MinisterSkarbuKucharski">Zgodnie z Konstytucją zarówno w razie zaciągnięcia pożyczki zagranicznej, jak i w razie jakiegokolwiek bądź zastawu materjalnego, Rząd zwróci się do Wysokiego Sejmu, jakoteż do Wysokiego Senatu z prośbą bądź o upoważnienie w tym kierunku, bądź o całkowitą aprobatę faktu dokonanego. Ponieważ taki stan dotychczas jeszcze nie zaistniał, dlatego wszystkie te rzeczy są jeszcze przedwczesne i w tej dziedzinie ze swej strony i w imieniu Rządu nie ma nic do zauważenia.</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#MinisterSkarbuKucharski">Natomiast mogłyby być rzeczy konkretne, któreby mogły niepokoić szerokie sfery opinji publicznej, mianowicie ciężary, któreby były już dokonane z racji przeprowadzenia tych wstępnych tranzakcji. Niewątpliwie dla zdobycia broni politycznej było podnoszone niesłuszne podejrzenie, jakoby Rząd wypłacił bardzo poważną prowizję w wysokości miljona dolarów z wymienieniem z imienia i nazwiska ludzi, którzy tę prowizję otrzymali.</u>
<u xml:id="u-15.5" who="#MinisterSkarbuKucharski">Tak samo w dniu dzisiejszym odnośna notatka przeciw s. Hamerlingowi, który brał udział w tych pertraktacjach, jakoby dostał 1000 funtów sterl. na koszty podróży, jest z gruntu nieprawdziwą i kłamliwą. Rząd nie używał żadnych pośredników, pertraktacje były prowadzone bezpośrednio, a więc także nie miał komu wypłacać tych prowizji.</u>
<u xml:id="u-15.6" who="#MinisterSkarbuKucharski">Sądzę, że te dwa momenty, te dwa szczegóły, mianowicie zastawienie, względnie sprzedaż pewnej części majątku państwowego, z drugiej strony wielkie ciężary poniesione z racji pośrednictwa przy staraniu się o tę pożyczkę były tym czynnikiem niepokoju i tem, co szanowni interpelanci nazywają potwornemi wieściami, kursującemi o warunkach, na jakich Rząd zawarł umowę o pożyczce zagranicznej.</u>
<u xml:id="u-15.7" who="#MinisterSkarbuKucharski">Dlatego po wyjaśnieniu tych dwóch szczegółów mam zaszczyt zwrócić się jeszcze raz z tą prośbą i oświadczam, że co do programu Rząd się nie cofnie i z racji przedstawienia w najbliższych niemal dniach budżetu zjawi się z programem swoim przed Wysokim Senatem.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#SWoźnicki">Proszę o głos.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#Marszałek">Głos ma s. Woźnicki.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#Marszałek">S Woźnicki: Proszę o otwarcie rozprawy nad oświadczeniem p. Ministra Skarbu.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#Marszałek">Proszę pp. Senatorów, którzy są za wnioskiem s. Woźnickiego, aby wstali. Stoi mniejszość, wniosek o otwarcie dyskusji odrzucony.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#komentarz">(S. Woźnicki: Społeczeństwu to nie wystarczy)</u>
<u xml:id="u-17.4" who="#Marszałek">Na tem prządek dzienny wyczerpany.</u>
<u xml:id="u-17.5" who="#Marszałek">Kiedy odbędzie się następne posiedzenie, oznaczyć nie mogę. Prosiłbym tylko pp. Senatorów, aby w celu przygotowania prac Senatu zajęli się ścisłem studjowaniem spraw, któremi zajmuje się Sejm i aby, gdy sprawy te przyjdą do Senatu, już były przygotowane, a więc aby panowie referenci, odpowiednich ustaw, dziś już interesowali się przebiegiem spraw w Sejmie. Zamykam posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-17.6" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o g. 5 m. 5 p. p.)</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>