text_structure.xml
75.3 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml"/>
<TEI>
<xi:include href="header.xml"/>
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 4 min. 20 po poł.).</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Przedstawiciele Rządu: Minister Kolei Żelaznych Andrzej Kosowicz. Minister Sprawiedliwości Stan. Nowodworski. Minister Pracy i Opieki Społecznej Stefan Smólski. Minister Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego Stanisław Głąbiński.)</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#Marszałek">Otwieram 30 posiedzenie Senatu. Protokół 28 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 29 posiedzenia leży w biurze Senatu do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają senatorowie Banaszak i Kaniowski. Listę mówców prowadzi s. Banaszak.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#Marszałek">Porządek dzienny Panowie otrzymaliście na piśmie. Jest wniosek, ażeby punkt 3 przestawić na koniec. Punkt 1: Wybór 4 członków do Trybunału Stanu musi być odłożony, gdyż nie doszło jeszcze do porozumienia.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#komentarz">(S. Woźnicki: Proszę o głos w sprawie porządku dziennego)</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#Marszałek">Głos ma s. Woźnicki.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#SWoźnicki">Panie Marszałku! Proponuję, ażeby wbrew temu, co postanowiliśmy wczoraj na Konwencie Senjorów wysłuchać dzisiaj tylko przemówienie referenta w sprawie ustawy o uposażeniu funkcjonarjuszów państwowych i wojska, dlatego, że dotychczas druki nie zostały nam rozdane i w tym stanie rzeczy dyskusja nie mogłaby być przeprowadzona.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#SBuzek">Wniosek p. Woźnickiego uważam za celowy.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#Marszałek">Dziś więc w tej sprawie przemawiać będzie tylko referent, a dyskusję odłożymy do następnego posiedzenia.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#Marszałek">Rozpatrzymy na końcu posiedzenia, czy następna sesja będzie jutro, czy w czwartek.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#Marszałek">Pan Prezes Rady Ministrów donosi, że p. Prezydent Rzeczypospolitej zwolnił p. Huberta Ignacego Lindego z urzędu Ministra Skarbu, inż. Władysława Kucharskiego z urzędu Ministra Przemysłu i Handlu oraz p. Ludwika Darowskiego, z poruczonego mu kierownictwa Ministerstwa Pracy i Opieki Społecznej. Równocześnie zaś p. Prezydent Rzeczypospolitej zamianował pp. inż. Władysława Kucharskiego Ministrem Skarbu, posła do Sejmu inż. Marjana Szydłowskiego Ministrem Przemysłu i Handlu oraz s. Stefana Smólskiego Ministrem Pracy i Opieki Społecznej.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#Marszałek">Jednocześnie p. Prezydent Rzeczypospolitej zwolnił p. Leona Karlińskiego z urzędu Ministra Kolei Żelaznych i na jego miejsce zamianował inż. Andrzeja Nosowicza.</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#Marszałek">Proszę p. sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#SekretarzsKaniowski">Interpelacja s. Kaniowskiego i tow. z klubu P. S. L. do p. Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w sprawie niewłaściwego postępowania inspektora szkolnego Józefa Lasoty w Kamionce Strumiłowej (woj. tarnopolskie).</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#SekretarzsKaniowski">Interpelację tę prześlę p. Prezesowi Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#SekretarzsKaniowski">Przystępujemy do drugiego punktu porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Gospodarstwa Społecznego o projekcie ustawy w przedmiocie niektórych zmian w dekrecie z dnia 8 lutego 1919 r. o spółkach z ograniczoną odpowiedzialnością (Dz. Pr. P. P. nr. 15, poz. 201) i dekrecie z dnia 7 lutego 1919 r. o rejestrze handlowym (Dz. Pr. P. nr. 14, poz. 164) Głos ma s. Zubowicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#SZubowicz">Komisja Gospodarstwa Społecznego poleciła mi zreferować nowelę do dekretu z dnia 8 lutego 1919 r. o spółkach z ograniczoną odpowiedzialnością.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#SZubowicz">Prawo to jest tylko dzielnicowem prawem, gdyż dekret rozciągał się wyłącznie na ziemie b. Królestwa Polskiego. Otóż i ta nowela jest jeszcze prawem dzielnicowem. Wprowadza ona pewne zmiany niezbędne do tego, aby nasz handel się rozwijał.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#SZubowicz">Największym błędem dawnej ustawy było określenie maximum kapitału. To maximum kapitału zostało wyznaczone przez dekret na 5 miljonów marek. W dzisiejszych warunkach jest to wprost śmieszne, a pod względem materjalnym bardzo szkodliwe dla Państwa, bo dziś nawet bardzo drobne spółki liczą swe kapitały na dziesiątki lub setki miljonów. Otóż przy ustanawianiu maximum prawo to obchodzono: zmniejszano odpowiednio udziały, a później na drugi dzień udziałowcy wnosili swoje wkłady w formie pożyczki. W ten sposób bywały wypadki, że rejent otrzymywał 15 miljonów marek za napisanie aktu, który opiewał na 5 miljonów marek. Ta nowela ma na celu przedewszystkiem podniesienie kapitału zakładowego, przez normowanie minimum kapitału i pozostawienie zupełnie wolnej ręki co do maximum.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#SZubowicz">Pozatem Sejm wprowadził kilka poprawek. Nie można powiedzieć, żeby one były zbyt udatne, niektóre poprawki nawet powinny być zmienione, ponieważ jednak ustawa jest pilna i Państwo traci ciągle na zawieraniu spółek, przeto Komisja postanowiła przyjąć ustawę w tej formie, jak ją uchwalił Sejm.</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#SZubowicz">Do mniej udatnych rzeczy należy np. to, że do zbycia lub zastawu udziału, jakoteż do przyrzeczenia zbycia lub zastawu potrzebny jest akt urzędowy. Jeżeli jest zrozumiałem, że do zbycia lub zastawu udziału potrzebny jest akt urzędowy, to już zupełnie wydaje się zbędnem dlaczego do przyrzeczenia sprzedaży lub zbycia potrzebny jest ten akt, tem bardziej, że nasze prawo nie zna dla przyrzeczenia formalnego aktu, przeciwnie zezwala na załatwienie przyrzeczenia zbywania nieruchomości prywatnym aktem.</u>
<u xml:id="u-7.5" who="#SZubowicz">Do tak ujemnych postanowień należy również w rejestrze handlowym usunięcie imion i nazwisk wszystkich członków. Wprawdzie tak jest w austrjackich ustawach niemieckich, i to będzie nowością tylko w tej ustawie, ale czy pożądaną — nie wiem. Wszelkie ustawy zyskują zwykle moc obowiązującą w ciągu dni 14. Tu, nie wiem dlaczego. Sejm wprowadził termin dni 10. To wywołuje chaos w określaniu, kiedy ustawy wchodzą w życie.</u>
<u xml:id="u-7.6" who="#SZubowicz">Pozatem Komisja Gospodarstwa Społecznego postanowiła zwrócić się do Rządu, żeby opracował jednolitą ustawę dla wszystkich dzielnic zjednoczonej Polski, o spółkach z ograniczoną odpowiedzialnością i o rejestrze handlowym, gdyż niejednolitość tych ustaw szkodliwie odbija się na rozwoju handlu w Polsce.</u>
<u xml:id="u-7.7" who="#SZubowicz">Prosiłbym Wysoką Izbę o przyjęcie tak noweli, jak i rezolucji przezemnie w tej chwili zgłoszonej.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#Marszałek">Głos ma s. Siennicki.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#SSiennicki">Wysoki Senacie! Mam zaszczyt wnieść do art. 10 następujący dodatek, który postaram się uzasadnić. Mianowicie: „Zarząd jest obowiązany prowadzić w poświadczonej przez sąd rejestrowej księdze listę spólników wykazującą, kto jest spólnikiem, jakiej narodowości i gdzie mieszka, ile posiada udziałów i ile uiścił na kapitał zakładowy. Odpis tej listy przy zmianie w osobach spólników zarząd składa do akt rejestru handlowego w przeciągu 14 dni po upływie każdego kwartału”.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#SSiennicki">Otóż według noweli przyjętej przez Komisję zarząd nie był obowiązany wogóle komunikować nikomu o zmianie spólników. W ustawie austrjackiej i w ustawie niemieckiej i w dotychczasowej naszej ustawie. każda zmiana spólników powinna była być w rejestrze odnotowana. Tak, że z rejestru zawsze widać było jacy są spólnicy danej spółki. Obecnie uchylenie tego artykułu wywołałoby taki stan rzeczy, że nie wiedzianoby, jakie osoby są spólnikami spółki z ograniczoną odpowiedzialnością. Zamieszczanie tego za każdym razem w rejestrze byłoby niewygodne, gdyż ten rejestr musiałby być przerabiany. Dlatego Komisja postanowiła nie umieszczać tego w rejestrze, ale to ma znowu inne ujemne strony i moja poprawka ma na celu pogodzić obie strony. W rejestrze więc nie będzie to pomieszczone, ale zarząd obowiązany będzie komunikować sądowi listę spólników, ażeby w aktach były jednakże informacje kto jest spólnikiem, żeby osoby, mające interesy ze spółką mogły w każdej chwili przyjść do sądu i dowiedzieć się kto jest. Uważam tę kwestję za bardzo ważną i zasadniczą, na wypadek przypuśćmy, że spółka się likwiduje i każdy z udziałowców odbiera swój udział, a osoby zainteresowane, które mają pretensje wierzytelności były zupełnie pozbawione dochodzenia swoich należytości, dlatego, że nikt nie wie, kto był spólnikiem. Spólnicy posprzedają swoje udziały i nikt się dowiedzieć nie może. To dawałoby możność ukrywania swoich funduszów z krzywdą wierzycieli. To mi przypomina manipulację tego rodzaju: kiedy byłem rejentem przyszła do mnie para małżeńska, która pragnęła sporządzić intercyzę. Znałem ich doskonale więc zdziwiłem się: jakże, przecież jesteście małżeństwem? A nie odrzekli, myśmy się rozsiedli, składają mi akt rozwodu i teraz na nowo chcą się pobrać i chcą sporządzić taką intercyzę, że żona jest wyłączną właścicielką majątku. Handel prowadzi mąż, o intercyzie nikt nie wie. lntercyza sporządzona jest w sądzie okręgowym w innem mieście i po roku ogłaszają bankructwo. Wierzyciele myślą, że majątek jest wspólną własnością małżeństwa, a potem okazuje się, że należy tylko do żony. W ten sam sposób i wierzyciele takich spółek mogliby być pozbawieni dochodzenia swoich należności.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#SSiennicki">To może mieć i drugą bardzo niedogodną stronę. Często są spólnicy, którzy chcą należeć do spółki, ale nie chcą ażeby ich nazwiska były ujawnione, więc podstawiają inne osoby, które zawierają spółki, a na drugi dzień fikcyjni spólnicy odsprzedają prawdziwym. Dla spółki zaś jest ważną rzeczą wiedzieć, kto jest rzeczywiście spólnikiem.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#SSiennicki">Na tem polega zaufanie. Niedość na tem, że spólnicy odpowiadają udziałami, ale i osoba wspólnika i jego stan majątkowy ma duży wpływ na stosunki handlowe w spółce. I dlatego to ukrywanie spólników jest ze względu na bieg życia ekonomicznego niebezpieczne. Uważam zresztą, że niema co ukrywać i niema czego się wstydzić. Nie jest rzeczą karygodną jeśli ktoś prowadzi spółką, nie powinien więc ukrywać swego nazwiska, lecz powinien dać możność odnalezienia jego nazwiska. Więc w rejestrze nie będzie ujawnione nazwisko, będzie tylko możność dowiedzenia się, kto jest spólnikiem.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#SSiennicki">I dlatego mam zaszczyt prosić Wysoką Izbę, o przyjęcie tej poprawki na którą Kluby już się zgodziły.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#Marszałek">Czy Pan Referent żąda jeszcze głosu?</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#SZubowicz">Nie.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#Marszałek">Jest poprawka s. Siennickiego do art. 10, aby dodać ustąp 2: „Zarząd jest obowiązany prowadzić w poświadczonej przez sąd rejestrowej księdze listą spólników, wykazującą, kto jest spólnikiem, jakiej narodowości i gdzie mieszka, ile posiada udziałów i ile uiścił na kapitał zakładowy. Odpis tej listy przy zmianie w osobach spólników zarząd składa do akt rejestru handlowego w przeciągu 14 dni po upływie każdego kwartału.”. Proszą Senatorów, którzy są za tą poprawką, ażeby wstali. Stoi większość, poprawką przyjęto. Komisja wnosi o przyjęcie całej ustawy z tą poprawką. Proszą Senatorów, którzy są za przyjęciem całej ustawy z tą jedną poprawką, ażeby wstali. Stoi większość, ustawą z tą poprawką przyjęto. Komisja wnosi także o przyjęcie rezolucji. Rezolucja ta brzmi:</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#Marszałek">„Senat wzywa Rząd do opracowania jednolitej ustawy dla wszystkich dzielnic połączonej Polski o spółkach z ograniczoną odpowiedzialnością i o rejestrze handlowym, gdyż niejednolitość tych ustaw szkodliwie odbija się na rozwoju handlu w Polsce”.</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#Marszałek">Przypuszczam, że bez głosowania ta rezolucja zostaje przyjęta.</u>
<u xml:id="u-12.4" who="#komentarz">(Głosy: Tak)</u>
<u xml:id="u-12.5" who="#Marszałek">Przystępujemy zatem do punktu 4 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej o projekcie ustawy o zaopatrzeniu emerytalnem funkcjonarjuszów państwowych i zawodowych wojskowych (Druk sejm. nr. 721).</u>
<u xml:id="u-12.6" who="#Marszałek">Głos ma s. Buzek.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#SBuzek">Wysoki Senacie. Ustawy, które są na porządku dziennym dzisiejszego posiedzenia Senatu mają szczególne znaczenie głównie z trzech względów. Przedewszystkiem pierwszym względem najwięcej wpadającym w oczy jest sama liczba osób, których egzystencji bezpośrednio ta ustawa dotyka. Ustawie tej podlega w Rzeczypospolitej Polskiej, nie licząc wojskowych niezawodowych, równo 460.000 osób, 460.000 osobom wypłaca się, bowiem, regularnie co miesiąc z kasy Państwa pobory.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#SBuzek">Tych 460.000 osób, dzieli się w następujący sposób. Przedewszystkiem należy wymienić 20.000 oficerów zawodowych i 40.000 szeregowych zawodowych, a więc razem 60.000 wojskowych zawodowych, oczywiście nie licząc tych, którzy pełnią służbą wojskową na mocy powszechnego obowiązku służby wojskowej, są więc wojskowymi niezawodowymi. Na funkcjonarjuszów cywilnych pozostaje cyfra 400.000 osób. Z tych 400.000 jest 200.000 urzędników i 200.000 niższych funkcjonarjuszów, względnie robotników. Z ogólnej cyfry 400.000 funkcjonarjuszów cywilnych jest zajętych w przedsiębiorstwach państwowych 207.000, a 196.000 nie jest zajętych w przedsiębiorstwach państwowych. Z przedsiębiorstw państwowych wypada blisko 190.000 na koleje, reszta wypada na inne przedsiębiorstwa państwowe, ustawie tej podlegające.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#SBuzek">O ile chodzi o funkcjonarjuszów cywilnych, którzy nie są zajęci w poszczególnych przedsiębiorstwach państwowych, to cyfra ich ogółem wynosi 196.000. Największą z tego kategorję stanowi nauczycielstwo. Nauczycieli szkół wyższych można liczyć na 1.696, nauczycieli szkół średnich 3.715, nauczycieli seminarjów nauczycielskich 1.400, nauczycieli szkół powszechnych równo 53.400, co razem daje 60.200.</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#SBuzek">Drugą kategorją jest policja państwowa, zatrudnia ona wyższych funkcjonarjuszów 992, a niższych 36.800. Dalej idą pocztowcy, których cyfra ogólna wynosi 26.300. W końcu pozostaje cała administracja polityczna, skarbowa, górnicza i t. d. Do tej kategorji należy 68.200 osób z tego 42.700 urzędników, a 25.500 niższych funkcjonarjuszów. Nie podlegają tej ustawie jedynie sędziowie w liczbie 3.400. Dla sędziów została wniesiona osobna ustawa, która jednak przez Sejm dotychczas nie jest załatwiona.</u>
<u xml:id="u-13.4" who="#SBuzek">Położenie materjalne różnych kategorji funkcjonarjuszów, podlegających niniejszej ustawie, zostaje przez niniejszy projekt w bardzo różny sposób zmienione. Przedewszystkiem jest bardzo liczna kategorja, która z tej ustawy nie korzysta wcale, nawet została cofnięta w hierarchji służbowej. Są to oficerowie. Dla nich to głównie jest przeznaczony artykuł, o ile się nie mylę, 118, który mówi, iż ci funkcjonarjusze, którzyby wskutek zastosowania do nich przepisanej ustawy, ponieśli stratę, są przed tą stratą zabezpieczeni w ten sposób, iż obecne pobory przelicza się im na punkty, poczem będą pobierali tyle punktów ile z tego przeliczenia wypada i to tak długo, dopóki w drodze awansu nie uzyskają poborów conajmniej równych tym, jakie mieli dotychczas.</u>
<u xml:id="u-13.5" who="#SBuzek">Ale także w obrębie tych samych kategorji urzędniczych w bardzo różny sposób poszczególni urzędnicy z ustawy tej korzystają. Według obliczeń, jakich dokonałem dla poszczególnych urzędników jednego z urzędów, każdy urzędnik, każdy funkcjonarjusz tego urzędu na tej ustawie zyskuje, ale w bardzo różnej mierze. Wahania są następujące: urzędnik, który najmniej zyskał, zyskał tylko 3%, urzędnik ten pobierał dotychczas dodatek za kierownictwo, ustawa znosi jednak dodatek za kierownictwo, wskutek czego jego zysk jest tak mały. Według dotychczasowych przepisów na 1 października 1923 r. będzie urzędnikowi temu wypłacona kwota 10.600.000 mk., ale gdyby zastosować już 1 października nową ustawę, to otrzymałby on 10.938.000 mk., a więc tylko o 338.000 więcej, czyli 3%. Inny urzędnik tego samego urzędu, który jednak nie pobiera dodatku za kierownictwo, zyska o 41% więcej. Mianowicie na podstawie dotychczas obowiązującej ustawy otrzyma 12.960.000, a na podstawie tej ustawy, którą uchwalamy, otrzymałby 1 października 18.275.000 mk. Jeżeli pobory wszystkich 40 urzędników zsumujemy i porównamy, to wszystkich tych 40 urzędników razem dostaje na podstawie obecnie obowiązujących przepisów na 1 października 1923 r. z tem, coby ci sami urzędnicy otrzymali, gdyby na 1 października 1923 r. wypłacano już według nowej ustawy, to okazuje się, że otrzymaliby na podstawie nowej ustawy wszystkiego razem o 22% więcej, aniżeli na podstawie dotychczasowej ustawy.</u>
<u xml:id="u-13.6" who="#SBuzek">O 22% wzrosło więc przeciętne uposażenie urzędników tego urzędu, a wzrost ten można uważać za przeciętny dla bardzo wielu kategorji urzędniczych.</u>
<u xml:id="u-13.7" who="#SBuzek">Wskutek nowej ustawy wzrosną wydatki państwa na pobory urzędnicze o 13%. Ponieważ wojskowi nic nie zyskają, to oczywiście cywilni muszą zyskać więcej, aniżeli 13%. Oprócz tej strony indywidualnej ma nowa ustawa bardzo wielkie znaczenie dla skarbowości Państwa. Przedewszystkiem już dlatego, ponieważ zwiększa ogółem wydatki na uposażenie urzędników o 13%. Według obecnie obowiązującej ustawy będzie urzędnikom wypłacona na 1 października pensja wrześniowa plus 62%, to czyni razem 2.600 miljardów. Powiększymy to o 13%, t. j. o 338 miljardów, a więc podług nowej ustawy pobory wynosiłyby na 1 października kwotę 2.938 miljardów. Dalej jest dla Skarbu rzeczą bardzo ważną fakt, iż ustawa oznacza pobory urzędnicze raz na zawsze w sposób nie ulegający wątpliwości. Dotychczas sprawa miała się inaczej. Dotychczas wysokość poborów urzędniczych zależy głównie, od uchwały Rady Ministrów, to jest od tego, czy Rada Ministrów uchwali dodatek na pewien miesiąc i w jakiej wysokości? Otóż ten stan rzeczy jest ujemny dla stron obu. Przedewszystkiem dla Skarbu Państwa ponieważ wydatki na pensje urzędnicze zależą wciąż od tego, w jakim stopniu Rada Ministrów uzna za stosowne uwzględnić żądania urzędników o nowe dodatki. Wskutek tego, iż drożyzna wciąż rośnie, urzędnicy muszą wciąż domagać się dodatków. Oczywiście woleliby, by dodatki te były jaknajwiększe, a zależnie od tego, jak Rada Ministrów wywieranej na nią presji ulegnie, zależy wysokość dodatku.</u>
<u xml:id="u-13.8" who="#SBuzek">Według nowej ustawy pobory urzędnicze będą niezależne od uznania Rady Ministrów, Skarb powinien urzędnikom wypłacić tyle, ile ustawa nakazuje, a Radzie Ministrów nie wolno przyznawać poborów wyższych, niż to co ustawa wyraźnie stanowi. W ten sposób zabezpiecza nowa ustawa Skarb Państwa przed niespodziankami, daje jednak także pewność urzędnikom, iż pobory ich będą się ściśle stosować do wzrostu drożyzny, i w miarę tego, jak będą wzrastały koszty utrzymania, będzie wzrastało uposażenie. Tym sposobem po opublikowaniu wskaźnika wzrostu utrzymania będzie urzędnik zgóry na jakieś 10 dni wiedział co pierwszego dostanie, będzie mógł to z zupełną dokładnością obliczyć. Wniesie to pewien element pewności także do gospodarstwa urzędniczego.</u>
<u xml:id="u-13.9" who="#SBuzek">Ponieważ pobory urzędników będą wzrastały ściśle według wzrostu drożyzny, będzie więc jedna z największych pozycji wydatków Skarbu Państwa wzrastała ściśle w stosunku do wzrostu drożyzny W ten sposób wprowadzamy do najważniejszej rubryki wydatków Państwa pewien stały miernik, oczywiście konsekwencja być musi, że musimy wprowadzić w ten sposób także pewien stały miernik do naszych dochodów. Inaczej będziemy skazani na ciągły deficyt budżetowy i nie będziemy mogli doprowadzić do sanacji naszego Skarbu. Rzeczą bardzo ważną jest, ażeby wyciągnięto jaknajprędzej konsekwencje z wprowadzenia stałego miernika w ustawie uposażeniowej przy wszelkich ustawach podatkowych w Polsce, konsekwencje te należy wyciągnąć w sposób daleko energiczniejszy, konsekwentniejszy, radykalniejszy, aniżeli to dotychczas czyniono.</u>
<u xml:id="u-13.10" who="#SBuzek">Poza swem znaczeniem Indywidualnem, społecznem i skarbowem ma ustawa o uposażeniu urzędników bardzo wielką doniosłość dla ustroju administracyjnego. Wysokość pensji urzędniczej musi zależeć od funkcji, jaką dana kategorja urzędników w Państwie spełnia, a funkcja ta zależy oczywiście od organizacji administracji. Zaszeregowanie poszczególnych kategorji urzędniczych do pewnych grup uposażeniowych wpływa bardzo wybitnie ha rozwój i funkcjonowanie maszyny administracyjnej. Ten ścisły związek między ustawą uposażeniową a całokształtem organizacji, administracji państwowej należy mieć ciągle przed oczyma, jeżeli się chce należycie ustawę niniejszą ocenić.</u>
<u xml:id="u-13.11" who="#SBuzek">Przechodząc do tej oceny, musimy zaznaczyć, iż ustawa ta ma bardzo wiele stron dodatnich, ale ma także szereg stron ujemnych, i to bardzo ważnych stron ujemnych. Stroną dodatnią jest przedewszystkiem to, iż dla poborów wszystkich kategorji urzędniczych stwarza jednolity schemat, do którego te pensje muszą się stosować. W ten sposób ustawa ułatwia rozwiązanie drugiego problemu daleko trudniejszego, mianowicie ścisłego dostosowania poborów urzędniczych wszystkich kategorii do potrzeb, wynikających z całokształtu ustroju administracyjnego. Drugą stroną dodatnią niniejszej ustawy jest to, że zabezpiecza ona urzędnikom stopniową poprawę bytu w miarę poprawy Skarbu Państwa. Otóż na tę stronę, chciałbym zwrócić specjalną uwagę Panów. Chciałbym przytem zaznaczyć, że to czy urzędnicy nasi będą mieli te zyski z tej ustawy, jakie ustawa ta zamierza im dać, zależy przedewszystkiem nietyle od jej przepisów, jak od tego, czy przeprowadzimy sanację Skarbu Państwa, czy nie. Jeżeli nie przeprowadzimy sanacji Skarbu Państwa, muszą być pensje urzędnicze ciągle niedostateczne. Jeżeli marka będzie dalej spadała, to oczywiście nie można marzyć o tem, żeby nawet przy zastosowaniu postanowień niniejszej ustawy i miernika stałego można poprawić położenie urzędników. Udowodnimy to później. Uprzednio jednak chciałbym zaznaczyć jak będą wyglądały pensje naszych urzędników, gdyby się udało wstrzymać deprecjację marki, gdyby marka nasza więcej nie spadała i gdyby wzrost drożyzny, jaki niewątpliwie dalej będzie, nie był już wynikiem deprecjacji, ale wynikiem naturalnego rozwoju stosunków ekonomicznych. W tym celu, proszę Panów, należy uskutecznić następujące obliczenie: Mnożna wedle uchwał sejmowych wynosiła na dzień 1 sierpnia 4.150. Wedle uchwał naszych wynosi ona na dzień 1 października 11.600. Otóż co to znaczy ta kwota 11.600 jako mnożna? By odpowiedzieć na to pytanie, zajrzyjmy do art. 5. Art. 5 stanowi, że mnożna 11.600 odpowiada stanowi drożyzny z pierwszej połowy września b. r. Otóż w pierwszej połowie września wskaźnik cen detalicznych, czyli wskaźnik kosztów utrzymania, wynosił 47.239. Na tej podstawie bardzo łatwo obliczyć, że jedna mnożna, czyli jeden punkt, według naszej ustawy reprezentuje dla urzędnika tę samą cenę kupna, tę samą wartość nabywczą, co 24 1/2 feniga przedwojennego, albo co 11 1/2 kopiejki w b. zaborze rosyjskim, względnie 28,7 hal. w b. dzielnicy austrjackiej. Jeżeli więc uposażenie urzędnika wynosi 1000 punktów miesięcznie, to urzędnik ten będzie miał takie same pobory, co urzędnik, który pobierał przed wojną kwotę 113 rb., albo 245 mk., albo 287 kor. austrjackich. Wychodząc z tego założenia można teraz dalej obliczyć, ile będą wynosiły pobory minimalne naszych urzędników po skreśleniu dodatku regulacyjnego, po naprawie Skarbu. Otóż po naprawie Skarbu ma nastąpić redukcja obecnej liczby punktów o 70 równomiernie dla wszystkich grup. Oczywiście mimo odjęcia tego dodatku regulacyjnego, czyli tych 70 punktów, muszą pozostać pensje tej kategorji przecież conajmniej te same. Jeżeli mimo redukcji liczby tych punktów, dodatku regulacyjnego, pensje mają pozostać conajmniej te same, to oczywiście można bardzo łatwo obliczyć, iż 1 punkt, jedna mnożna będzie musiała wynosić przedwojennych 37,7 fen., albo 171/2 kopiejki, wzgl. 44 halerze. Po naprawie Skarbu więc pobory tego urzędnika, który ma 1000 punktów, będą wynosić minimalnie 397 mk., albo 175 rb., albo 441 kor. Ale to są pobory minimalne, to jest obliczone w ten sposób, żeby mimo skreślenia tych 70 punktów nawet najniższa kategorja urzędników nie ucierpiała. Więc prawdopodobnie będzie jeden punkt po osiągnięciu tego celu oznaczał znacznie więcej. Otóż, jeżeli w ten sposób określimy pobory urzędników według naszej ustawy, to bardzo łatwo nam będzie przeprowadzić porównanie poborów urzędniczych według tej ustawy z poborami urzędników przed wojną. Brałem tutaj pod uwagę przedewszystkiem dzielnicę austrjacką, gdyż budżet austrjacki na rok 1914/15, t. j. ostatni budżet przed wojną, podaje zupełnie dokładnie pobory rzeczywiste każdej kategorji urzędników. Ten budżet podaje np. dla profesorów szkół akademickich następujące cyfry. W 1914 r. było na wydziale filozoficznym uniwersytetów w Krakowie i we Lwowie 71 profesorów zwyczajnych, nadzwyczajnych zaś było 15. Budżet podaje dokładnie w koronach pobory roczne wszystkich tych profesorów. Po przeliczeniu na marki okazuje się, iż profesorowie zwyczajni pobierali miesięcznie przeciętnie 659 mk., profesorowie nadzwyczajni zaś 369 mk. Na mocy niniejszej ustawy będą profesorowie zwyczajni, o ile otrzymają szczebel c), a więc licząc bardzo miernie, i o ile mają żonę i jedno dziecko, bez jakichkolwiek należytości ubocznych, a więc bez korzystania z przepisów art. 26 i następnych, będą pobierali 517 mk., później po skreśleniu dodatku regulacyjnego, a więc po upływie czasu przejściowego — conajmniej 631 mk. o wartości przedwojennej. Obecnie wynosić będą ich pensje bez należytości ubocznych 79% a później 96% pensji przedwojennych.</u>
<u xml:id="u-13.12" who="#SBuzek">Co do profesorów nadzwyczajnych, to rzecz przedstawia się tak: Za czasów austrjackich mieli oni pobory VII stopnia służbowego, obecnie mają pobory V stopnia, a profesorowie zwyczajni, którzy mieli za czasów austrjackich VI kategorję, obecnie mają kategorję IV. Profesorowie nadzwyczajni szkół akademickich będą otrzymywali z początku na podstawie obecnej ustawy 419 mk., o wartości przedwojennej, później conajmniej 481 mk., będą więc pobierali o 17%, a później nawet o 34% więcej, aniżeli pobierali przed wojną.</u>
<u xml:id="u-13.13" who="#SBuzek">Kategorja ta otrzymuje więc już obecnie pobory wyższe, aniżeli przed wojną. Należy ona jednak do kategorji zupełnie wyjątkowych. Bo, jeśli weźmiemy inną kategorję, to okazuje się zwykle manco, a manco to jest naogół tem większe, im więcej odpowiedzialne stanowisko jakiś urzędnik zajmuje. Im wyższa kategorja służby tem jest w porównaniu do stosunków przedwojennych gorzej płatna.</u>
<u xml:id="u-13.14" who="#SBuzek">Weźmy np. naszego wojewodę. Naszego wojewody nie będziemy porównywali do namiestnika galicyjskiego, który był urzędnikiem bardzo wysokim i posiadał III stopień służbowy. Natomiast musimy naszego wojewodę przyrównać conajmniej do wiceprezydenta namiestnictwa, który miał IV kategorję. Wiceprezydent namiestnictwa pobierał we Lwowie rocznie 20.000 koron, czyli 1424 marek miesięcznie. Nasz wojewoda, jeżeli ma żonę i dziecko i jeżeli dostanie szczebel c) będzie pobierał 1760 punktów, przyczem zaznaczamy, iż tylko ci wojewodowie otrzymają szczebel c), którzy przesłużyli conajmniej 3 lata, i posiadają wyższe studja. W okresie przejściowym daje to wojewodzie 431 mk., przedwojennych, a więc mniej niż 1/3 tego, co miał małopolski wiceprezydent namiestnictwa. Później będzie pobierał wojewoda 631 mk. a więc mniej, niż połowę tego, co pobierał galicyjski wiceprezydent namiestnictwa. Wojewodowie są więc bardzo źle uposażeni.</u>
<u xml:id="u-13.15" who="#SBuzek">Trochę lepiej będzie uposażony wizytator szkolny. Wizytatorom szkolnym dodaliśmy 225 punktów ponadto co Sejm uchwalił, ale mimo tych 225 punktów nasz wizytator będzie pobierał obecnie 412 mk. miesięcznie, później 603 mk., podczas kiedy galicyjski inspektor szkolny krajowy pobierał 682 mk. Pensja wizytatora wynosić więc będzie obecnie około 66% poborów galicyjskiego inspektora szkolnego krajowego, później będzie wynosić około 88% tych poborów.</u>
<u xml:id="u-13.16" who="#SBuzek">Lepiej od uposażenia urzędników wyższych przedstawia się uposażenie urzędników niższych. Weźmy naprzykład w Galicji 160 galicyjskich komisarzy powiatowych, którzy mieli IX kategorję i pobierali przed wojną przeciętnie 268 mk. miesięcznie. Obecnie pobieraliby komisarze, o ile zostają zaliczeni do grupy VII szczebel b), 200, względnie później 270 mk., a więc obecnie 75% poborów przedwojennych, później zaś będą pobierać nawet trochę więcej niż pobierali przed wojną. Podobnie ma się rzecz co do koncepistów namiestnictwa, posiadali oni rangę X-tą, t. j. tę rangę, od której ukończeni prawnicy rozpoczynali dawniej swą karjerę w administracji. Obecnie rozpoczynają nasi prawnicy z ukończonemi egzaminami swoją karjerę od VIII stopnia, i mają 480 punktów, co daje miesięcznie 135 mk. o wartości przedwojennej, wynosi to 70%, a później 94% poborów galicyjskiego koncepisty.</u>
<u xml:id="u-13.17" who="#SBuzek">Z obliczeń tych wynika jasno, że pobory niektórych kategorji naszych urzędników zbliżają się na mocy niniejszej ustawy do poborów przedwojennych, ale pod jednym warunkiem: o ile nie będzie spadku wartości marki. Jeżeli spadek marki będzie gwałtowny, urzędnicy oczywiście stracą bardzo znaczną część tego uposażenia, które im teoretycznie ustawa daje. Jak wielką może być ta strata, wynika to z cyfr następujących: Gdyby ustawa była weszła w życie dn. 1 sierpnia, mnożnik 4.150 byłby dostosowany do drożyzny z pierwszej połowy Iipca. Drożyzna ta wyrażała się wskaźnikiem 16.944, pensja byłaby więc dostosowaną do tego wskaźnika. Ponieważ jednak przeciętny wskaźnik z sierpnia wynosił 34396, a więc dwa razy tyle; oczywiście wartość realna pensji zmalała o połowę. Z tego wynika, że pensje naszych funkcjonarjuszów będą mogły być jako tako przyrównane do pensji przedwojennych, przynajmniej dla wielu kategorji urzędniczych, jeżeli się uda powstrzymać dewaluację marki. Los materjalny klasy urzędniczej zależy więc tak samo jak los nas wszystkich, jak los ekonomiczny robotników i całego społeczeństwa, od przyszłości naszej marki.</u>
<u xml:id="u-13.18" who="#SBuzek">Z przedstawionego stanu rzeczy musiała komisja wyciągnąć konsekwencję następującą. Według uchwały Sejmu nie wolno było urzędnikom w ciągu miesiąca wypłacać dodatków. Wypłata miała nastąpić 1 i na tem koniec. Dopłaty były według ścisłego tekstu ustawy wykluczone.</u>
<u xml:id="u-13.19" who="#SBuzek">Oczywiście jest to zasada słuszna, ale tylko wtedy, jeżeli wzrost drożyzny nie jest zbyt duży. Jeżeli jednak wzrost drożyzny jest tak duży, jakim był w ciągu ostatnich dwóch miesięcy, to oczywiście nawet podwyższone na podstawie obecnej ustawy pensji absolutnieby wystarczyć nie mogły. Z tego powodu Komisja Senatu uchwaliła dodatek do art. 5. W myśl tego dodatku powinna dnia 15 każdego miesiąca nastąpić dopłata do poborów z pierwszego danego miesiąca wtenczas, jeżeli wzrost drożyzny w drugiej połowie ubiegłego miesiąca wyniósł więcej aniżeli 15%. Wiemy, że zyski urzędników cywilnych z tej ustawy wynoszą przeciętnie przeszło 15%. Dlatego to wzięto tę cyfrę 15%, jako miarodajną dla rozstrzygnięcia kwestji, czy ma być dopłata w ciągu miesiąca, czy też nie ma być dopłaty. To jest jedna z najważniejszych zmian, jaką Komisja uchwaliła. Dodatek ten częściowo zabezpiecza urzędników przed skutkami dewaluacji.</u>
<u xml:id="u-13.20" who="#SBuzek">By przejść teraz do kwestji dalszych, pozwalam sobie wskazać także na strony ujemne tej ustawy. Otóż jedną z najważniejszych jej stron ujemnych, nietylko według mego zdania, ale także zdaniem niektórych członków Komisji, było to, iż zniesiono pasy drożyźniane. Pasy te zniesiono, ponieważ domagał się tego ogół urzędniczy. I chociaż stara ustawa ustanowiła 5 pasów, to przecież w drodze rozporządzenia nastąpiło zniesienie pasów drożyźnianych w zupełności. Komisja przyjęła zniesienie pasów jako rzecz na najbliższą przyszłość nieuniknioną. Jednak w samej teorji zdawaliśmy sobie jasno sprawę z tego, że na stałe tak chyba pozostaćby nie mogło. Według statystyki i przedwojennej i powojennej różnica między najdroższem miejscem w państwie a miejscem najtańszem równa się mniejwięcej jak stosunek 2:1. Statystykę tę zrobiono w Niemczech, a możemy ją zrobić wedle danych, któremi rozparządzamy, także dla Rzeczypospolitej Polskiej. Jeżeli się uwzględni tylko większe miasto ponad 25.000 mieszkańców, otrzymujemy dla pierwszej połowy roku 1925 obraz następujący: jeżeli przypuśćmy ceny w Warszawie równają się 100, to mamy szereg miast większych, gdzie ceny wynoszą mniej niż 80, a nawet tylko 72. Z drugiej strony nie brak miast, chociaż nielicznych, gdzie ceny te wyrażają się cyfrą 105, a więc cyfrą wyższą, aniżeli w Warszawie. Obliczenia powyższe są dokonane dla cen żywności, a należy pamiętać iż koszty żywności stanowiły przed wojną w wydatkach urzędników równo 50%, obecnie zaś stanowią procent znacznie wyższy. Otóż z tego wynika w jak wysokim stopniu najważniejszy wydatek urzędnika, wydatek na żywność, zależy od tego, czy pełni służbę w Warszawie, czy też gdzieś na prowincji. Wybór miejsca urzędowania nie zależy od woli urzędnika, musi on pełnić służbę swoją tam gdzie go poślą, dlatego powinny być i pensje dostosowane do tych stosunków drożyźnianych. To samo co do wydatków na żywność, zachodzi w czasach normalnych co do wydatków na mieszkanie. Obecnie wydatki te nie odgrywają wielkiej roli, ale w czasach normalnych zawsze liczyło się na mieszkanie 12 do 16% pensji urzędniczej. Otóż w czasach normalnych będą oczywiście zachodziły bardzo znaczne różnice między ceną mieszkań w Warszawie, a ceną tychże w Kukizowie, albo jakiejś innej małej miejscowości.</u>
<u xml:id="u-13.21" who="#SBuzek">Komisja zdawała sobie sprawę z tego, iż uwzględnienie tych różnic w cenach miejscowych jest obecnie rzeczą bardzo trudną, gdy jednak stosunki się ustalą, gdy ciągłe wahania w cenach staną się mniejsze, gdy będzie więc rzeczą możliwą obliczyć zgóry do jakiej kategorji drożyźnianej należy zaszeregować poszczególne miejscowości, wtedy oczywiście będzie rzeczą konieczną przystąpić do rewizji przepisów ustawy, znoszących pasy drożyźniane. W obecnych warunkach trudno byłoby jednak o tem myśleć i dlatego Komisja chociaż nad tem deliberowała, jednak żadnych co do tego wniosków nie postawiła. Dalszą stroną ujemną ustawy są wielkie braki w zaszeregowaniu poszczególnych kategorji i urzędników do grup uposażeniowych. Zaszeregowanie powinno się odbywać według potrzeb każdej gałęzi służby, jak również według potrzeb całokształtu ustroju administracyjnego. O uwzględnieniu tego drugiego postulatu nie mogło być mowy z tej prostej przyczyny, że projekt rządowy podawał zaszeregowanie urzędników dla pewnych tylko kategorji, a mianowicie dla nauczycieli, dla policji, dla wojska, a dla wszystkich innych pozostawił unormowanie tej sprawy rozporządzeniu Rady Ministrów. Ten naturalny związek, jaki przy zaszeregowaniu powinien istnieć pomiędzy poszczególnemi gałęziami służby publicznej, został przez sam projekt rządowy zerwany. Oczywiście Sejm, uchwalając tę ustawę poszedł tą samą drogą co projekt rządowy, niemożna się temu dziwić, Sejm mianowicie znów wyrwał jedną kategorję, kolejarzy, i zaszeregował ją, nie bacząc na to, że, jeżeli się zaszereguje kolejarzy o jeden stopień wyżej, to trzeba uwzględnić i inne kategorje.</u>
<u xml:id="u-13.22" who="#SBuzek">Jeżeli się awansuje generalnie kolejarzy, to trzeba awansować i pocztowców, jeżeli pocztowców, to i straż celną i urzędników administracyjnych i t. d. Wskutek tego powstały w zaszeregowaniu wielkie nierównomierności, jak przekonaliśmy się z memorjałów, które nam zostały przedłożone. Te nierównomierności wywołały bardzo duże wzburzenie wśród tych sfer urzędniczych, które się czują wskutek tego pokrzywdzone. Dalej to zaszeregowanie zostało dokonane w sposób bardzo uproszczony, co oczywiście musiało pociągać za sobą pewne niesprawiedliwości. Pozwolę sobie zilustrować ten wywód ogólny następującemi przykładami.</u>
<u xml:id="u-13.23" who="#SBuzek">W Rzeczypospolitej Polskiej około 30% wszystkich rzemieślników kolejowych posiada IX i VIII stopień pracy, któremu odpowiada X i IX grupa uposażeniowa, Tymczasem według przepisów art. 116 na Górnym Śląsku, rzemieślnicy o wysokiej wartości wchodzą do XI grupy, a więc o jedną, a nawet dwie grupy niżej od rzemieślników tej samej wartości na terenie Rzeczypospolitej.</u>
<u xml:id="u-13.24" who="#SBuzek">Przykład dalszy: Wskutek zbyt globalnego zaszeregowania urzędników, kanceliści sądowi w Poznańskiem i na Pomorzu są zaliczeni do XII grupy uposażeniowej, a na Górnym Śląsku na mocy ustawy należą do XI. Odwrotnie ma się rzecz co do sekretarzy naczelnych w sądach okręgowych, czy w większych sądach powiatowych; ci należą w Poznańskiem według przepisów ustawy do VII grupy uposażeniowej, na Górnym Śląsku do VI grupy uposażeniowej. Takie same nierówności zachodzą w zaszeregowaniu urzędników politycznych i administracyjnych. Zwłaszcza w Małopolsce bardzo wielu urzędników jest niżej zaszeregowanych i należy do niższych stopni, aniżeli ich najbliżsi koledzy, wykonujący zupełnie te same funkcje, mający zupełnie takie same stanowisko w maszynie administracyjnej w Kongresówce, albo w b. zaborze pruskim. Różnica ta wyjaśnia się historycznie tem, że w Małopolsce rozpoczynało się służbę referendarską od X stopnia, u nas w Królestwie zaś rozpoczyna się tę służbę od VIII stopnia, co powodowało tutaj zaszeregowanie znacznie wyższe. Tak naprzykład: bardzo znaczna część starostów w Galicji jest zaszeregowana do VII stopnia, kiedy gdzieindziej mają kategorję stopnia VI. Wszystkie te błędy w zaszeregowaniu utrudniają w wysokim stopniu administrację i dlatego Komisja uchwaliła zaproponować Senatowi dwa dodatki: w myśl dodatku pierwszego, Rada Ministrów jest obowiązaną w ciągu pół roku poddać rewizji zaszeregowanie tych grup urzędników, które nie zostały w drodze ustawy zaszeregowane, Rada Ministrów posiada ten obowiązek już na mocy pragmatyki służbowej z lutego 1922 r., ale dotychczas tego nie uczyniła, winna zaś w interesie służby publicznej uczynić to najpóźniej przed nadejściem 1 kwietnia 1922 r., bo to jest ostatni termin do ustalenia w służbie, a trudno ustalać w służbie, jeżeli się nie zna ostatecznego zaszeregowania kategorji urzędniczych do stopni służbowych. Termin ten nadchodzi za 6 miesięcy i tem tłumaczy się dlaczego zobowiązujemy Radę Ministrów do przeprowadzenia rewizji zaszeregowania urzędników w ciągu 6 miesięcy. Zaznaczam, że do Komisji przesłano wiele podań o zaszeregowanie pewnych kategorji w drodze wyjątku, już w samej ustawie. Oczywiście te kategorje urzędnicze domagały się, ażeby je zaszeregować wyżej, aniżeli obecnie są zaszeregowani. Komisja Skarbowo-Budżetowa stanęła na tem stanowisku, że nie może wyrywać z całokształtu ustroju administracyjnego pewnych tylko kategorji i przeprowadzać ich zaszeregowania, inaczej bowiem popełniłaby ten sam błąd zasadniczy, jaki zrobił w swoim projekcie Rząd i Sejm, przeprowadzając w ustawie zaszeregowanie pewnych tylko kategorji, bez względu na łączność i skutki, jakie to wywiera na inne grupy.</u>
<u xml:id="u-13.25" who="#SBuzek">Sprawa zaszeregowania powinna być w ten sposób przeprowadzona, jak się to dzieje zagranicą. Tam rząd przedstawia ciałom parlamentarnym tabelę zaszeregowania wszystkich kategorji urzędniczych. Jeżeli Panowie wezmą np. ustawę pruską, to w dodatku do niej są zaszeregowani wszyscy urzędnicy bez względu na to, czy chodzi o kolejarzy, pocztowców, urzędników politycznych i skarbowych, sędziów, nauczycieli, czy też jakichkolwiek innych, — każda kategorja jest w tej tabeli zaszeregowana tak, jak tego wymagają względy służbowe w obrębie danej gałęzi służby publicznej i w obrębie całej administracji publicznej. Gdyby Rząd w ten sposób był postąpił, toby bardzo utrudnił to dowolne podwyższanie albo obniżanie pewnych kategorji przy zaszeregowaniu, bo oczywiście przez porównanie z innemi grupami odrazu by było widoczne, czy zaszeregowanie jest odpowiednie, czy też nie.</u>
<u xml:id="u-13.26" who="#SBuzek">Otóż dodatek drugi, uchwalony przez Komisję, nakazuje na przyszłość obrać tę drogę jedynie właściwą. Tyle więc co się tyczy tych kwestji zasadniczych.</u>
<u xml:id="u-13.27" who="#SBuzek">Co się zaś tyczy szczegółów, to muszę zaznaczyć, że Podkomisja i Komisja kierowały się tą zasadą, żeby o ile możności nie zmieniać uchwał Sejmu, chyba wtedy, gdy tego wymaga albo oczywista słuszność, albo oczywisty interes państwowy lub nareszcie jasność samego przepisu.</u>
<u xml:id="u-13.28" who="#SBuzek">Otóż Panowie pozwolą, iż omówię jeszcze najważniejsze poprawki dokonane pod tym względem przez Komisję w uchwałach sejmowych. Komisja kierowała się dalej zasadą, żeby nie powiększać wydatków skarbowych. Dlatego to Komisja odrzuciła wnioski, które domagały się, żeby podwyższyć mnożną ponad 11.600. Mnożną 11.600 obliczyliśmy w ten sposób, iż punktem wyjścia dla nas była mnożna 4.150. Mnożna ta odpowiadała drożyźnie w pierwszej połowie Iipca, kiedy drożyzna wyrażała się wskaźnikiem cen 16.944. Otóż mnożną na 1 październik obliczyliśmy w ten sposób, żeśmy wzięli wskaźnik drożyźniany za pierwszą połowę września, wynoszący 47.239, podzieliliśmy go przez 16.944 i otrzymaliśmy liczbę 2.788, to znaczy, iż drożyzna wzrosła w ciągu tych dwóch miesięcy 2.788 razy. Oczywiście musieliśmy dawną mnożną 4.150 pomnożyć przez 2.788 co daje liczbę 11.570, a w zaokrągleniu w górę daje 11.600. W ten sposób oznaczyliśmy mnożną na dzień 1 października. Zwiększenie tej mnożnej nie oznacza większego wydatku dla Skarbu Państwa, jak okrągło 1/4% i to o te 1/4% podnieśliśmy uposażenie urzędników, w porozumieniu z uchwałą sejmową.</u>
<u xml:id="u-13.29" who="#SBuzek">Oprócz tego powzięła Komisja tylko jedną uchwałę, powiększającą koszty, wynikające z uchwał sejmowych. Dotyczy to wynagrodzenia nauczycieli szkół ludowych za godziny nadobowiązkowe. Uchwała Komisji podwyższa to wynagrodzenie o 50%, Komisja przyszła bowiem do przekonania, iż ciężar, jaki ustawa nakłada na nauczycielstwo szkół powszechnych, jest znacznie większy aniżeli ciężar, który ustawa ta nakłada na nauczycielstwo szkół średnich. Nauczyciel szkoły powszechnej obowiązany jest uczyć po 30 godzin tygodniowo, a nauczyciel szkoły średniej 16, 20 i 24 godzin, zależnie od przedmiotu nauki. Otóż ze względu na znacznie większe obciążenie pracą nauczycielstwa szkół powszechnych, powiększono wynagrodzenie za godziny nadliczbowe nauczycieli w ten sposób, by wynagrodzenie to wynosiło tyle, ile wynosi najniższe wynagrodzenie nauczyciela szkoły średniej za godziny nadobowiązkowe. Komisja przyznała więc nauczycielom szkół powszechnych za godziny nadobowiązkowe najniższe wynagrodzenie, które Sejm już przyznał nauczycielom szkół średnich.</u>
<u xml:id="u-13.30" who="#SBuzek">Z drugiej strony nie wahaliśmy się czasem zmniejszyć wydatków skarbu, jeżeliśmy uważali, że wymaga tego słuszność i sprawiedliwość. W tym kierunku zwracam uwagę na skreślenie drugiego ustępu artykułu, o ile się nie mylę 104, który mówi o kolejarzach. Ustęp 2 tego artykułu ma następującą historję. Gdy z końcem roku 1918 organizowano nasze polskie kolejnictwo, a więc wnet po przewrocie, przyznano urzędnikom w dyrekcji warszawskiej i radomskiej uposażenie o jeden stopień wyższe, aniżeli je mieli najbliżsi ich koledzy, pełniący te same funkcje w dyrekcjach małopolskich, względnie b. dzielnicy pruskiej. Skutkiem tego urzędnicy dyrekcji warszawskiej i radomskiej pobierali pobory znacznie wyższe, aniżeli urzędnicy dyrekcji lwowskiej, stanisławowskiej, czy krakowskiej. Otóż urzędnicy dyrekcji warszawskiej uważali, że to wyższe uposażenie jest ich prawem nabytem. Gdy uchwalano ustawę uposażeniową z r. 1920 dano urzędnikom tym dodatek wyrównawczy, za to, że posunięto ich kolegów w Małopolsce do wyższych poborów. W ten sposób różnica jaka istniała do czasu ustawy z r. 1920, pozostała nadal. I teraz znów uchwała Sejmu utrzymuje ich przywileje. Ustawa posuwa wszystkich kolejarzy o 1 stopień. Wskutek tego osiąga galicyjski albo poznański urzędnik kolejowy ten sam stopień, jaki jego warszawski kolega już od dawna posiadał. Za tę „krzywdę” uchwała sejmowa przyznaje odszkodowanie urzędnikom warszawskim. Oczywiście jest to zupełnie nieuzasadnione. Nikt nie jest skrzywdzony, jeżeli wyrównano niesłuszność wobec jego kolegi. Urzędnicy dyrekcji warszawskiej i radomskiej żadnej nie ponoszą szkody, że upośledzenie ich kolegów zostało usunięte. Dlatego skreśliliśmy ustęp drugi art. 104.</u>
<u xml:id="u-13.31" who="#SBuzek">W związku z tem należy wskazać na bardzo ważną uchwałę Komisji do art. 116. Fakt, że kolejarze zostali, awansowani o jeden stopień wyżej, wywołał na Śląsku ten skutek, że liczne delegacje śląskie przyjeżdżały do Warszawy i żądały takiego samego awansu dla siebie. Pocztowcy górnośląscy, górnośląscy urzędnicy administracyjni, urzędnicy celni i sądowi, wszyscy wysyłali delegacje z żądaniami posunięcia ich narówni z kolejarzami o jeden stopień. Nad żądaniem tem odbyła się dłuższa dyskusja. Zdania były podzielone. Większość kolegów stanęła na tem stanowisku, że te postulaty wymagają uwzględnienia.</u>
<u xml:id="u-13.32" who="#SBuzek">Druga część Komisji jednak twierdziła, że jeżeli kolejarze górnośląscy zostali awansowani o jeden stopień, to tylko dlatego, że kolejarzy w całej Rzeczypospolitej posunięto o jeden stopień. Konsekwencja wymaga tu więc, by i kolejarzy górnośląskich posunięto. Jeżeli się natomiast posunęło pocztowców lub sądowców na Górnym Śląsku o jeden stopień wyżej, toby oczywiście mieli słuszny powód do rozgoryczenia pocztowcy w innych częściach Rzeczypospolitej, gdyż byliby zaszeregowani o jeden stopień niżej, niż ich koledzy na Górnym Śląsku.</u>
<u xml:id="u-13.33" who="#SBuzek">To samo dotyczy urzędników celnych, sądowych, administracyjnych. Jeżelibyśmy Górnoślązaków posunęli o jeden stopień, to oczywiście urzędnicy w reszcie Rzeczypospolitej Polskiej byliby zaszeregowani o jeden stopień niżej i uważaliby to za wielką krzywdę. W konsekwencji takiej uchwały należałoby więc, posunąć o jeden stopień wszystkich urzędników, oczywiście z wyjątkiem Prezesa Rady Ministrów ł Marszałka Polski, którzy są już zaszeregowani do pierwszego stopnia służbowego. Cały ten spór w tonie Komisji jest dowodem, jak fałszywą było rzeczą przy zaszeregowaniu wyrywanie pewnych poszczególnych grup urzędniczych. Jeżeli się zaszeregowanie przeprowadza na wyrywki, jeżeli się pewnej grupie daje wyższy stopień, to musi to doprowadzić do tego, że zamiast zadowolenia sieje się rozgoryczenie i skargi na niesłuszność.</u>
<u xml:id="u-13.34" who="#SBuzek">Poza zmianami dotychczas omówionemi należy nam pomówić jeszcze o następujących zmianach. Komisja stanęła na stanowisku, że wybitny interes państwowy wymaga zmiany uchwał sejmowych w dwóch punktach. Przedewszystkiem w art. 6, mówiącym o posuwaniu się z szczebla na szczebel, Sejm stanął na tem stanowisku, że bez względu na aplikację służbową awans z szczebla na szczebel odbywa się zupełnie automatycznie. Komisja uważa, iż zasada ta awansu bezwzględu na kwalifikację nie jest słuszną, że jest dopuszczalną tylko dla tych kategorji urzędników, dla których niema wprowadzonej jawnej kwalifikacji. Oczywiście, jeżeli niema jawnej kwalifikacji, to trudno na podstawie jakichś tajnych zapisków przełożonego wykluczać urzędnika od posunięcia na wyższy szczebel. Jeżeli zaś jest wprowadzona jawność kwalifikacji, jeżeli kwalifikację ustala komisja kwalifikacyjna i to nie nieodwołalnie, lecz z pozostawieniem urzędnikowi prawa odwołania się i jeżeli potem kwalifikacja definitywna opiewa, że ten urzędnik pełni swoją służbę niedostatecznie, to komisja stanęła na stanowisku, iż urzędnik taki nie powinien być posunięty z szczebla na szczebel póty, dopóki jego kwalifikacja nie będzie opiewała conajmniej na dostateczną. Stanowisko komisji jest więc to, że jeżeli urzędnik pełni służbę albo znakomicie, albo dobrze, albo bardzo dobrze, albo choćby tylko dostatecznie, to ma prawo posuwać się automatycznie na wyższy szczebel, jeżeli zaś komisja kwalifikacyjna ostatecznie zakwalifikuje urzędnika na niedostatecznie, wtedy, póki ta kwalifikacja istnieje, nie miałby on prawa posuwać się ze szczebla na szczebel. Sądzimy, iż domaga się tego oczywisty interes państwowy, oczywisty interes służbowy, bo inaczej urzędnik niesumienny nie miałby żadnej podniety do spełniania swych obowiązków choćby tylko dostatecznie. Przeciw zbyt lekkiemu traktowaniu obowiązków przez urzędników należy wystąpić.</u>
<u xml:id="u-13.35" who="#SBuzek">Druga poprawka, natury bardziej zasadniczej, dotyczy nauczycieli szkół średnich, nauczycieli ćwiczeń i nauczycieli szkół powszechnych. Projekt rządowy wprowadza dla nich awans automatyczny i to dla nauczycieli szkół średnich aż do grupy V, dla nauczycieli szkół ćwiczeń aż do grupy VI, a dla nauczycieli szkół powszechnych aż do grupy VII. Otóż komisja stoi przedewszystkiem na stanowisku, iż przepis o automatycznym awansie zupełnie nie należy do ustawy uposażeniowej. Ustawa uposażeniowa powinna oznaczać pensje, a nie powinna stanowić, czy awans ma być automatyczny, czy nieautomatyczny. To należy do ustawy o pragmatyce służbowej, którą różne rządy dawno przyrzekały, ale dotychczas nie wniosły do Sejmu. Dopóki niema ustawy o pragmatyce służbowe, sprawa awansu powinna być określona w drodze rozporządzenia Rady Ministrów. Natomiast w ustawie uposażeniowej niema, logicznie biorąc, miejsca na rozstrzygnięcie tej sprawy.</u>
<u xml:id="u-13.36" who="#SBuzek">Pod względem merytorycznym należy zaznaczyć, iż uchwała sejmowa doprowadziła awans automatyczny ad absurdum — daje bowiem prawo automatycznego awansu z grupy do grupy bez jakichkolwiek zastrzeżeń. Można być zasądzony na areszt, można być karany przez komisję dyscyplinarną, można otrzymać kwalifikację złą, wszystko jedno, awans zawsze przysługuje. Na podstawie art. 6 nauczyciel dotknięty karą dyscyplinarną nie może awansować ze szczebla na szczebel, ale z grupy do grupy może, bo w ten sposób opiewa uchwała sejmowa. Uchwała sejmowa idzie w sprawie awansu automatycznego daleko dalej, niż np. szła austrjacka ustawa, która wprowadzała awans automatyczny. Według ustawy austrjackiej z r. 1914 od awansu automatycznego był wykluczony urzędnik, gdy kwalifikacja jego opiewała na niedostatecznie, albo na dostatecznie. W drodze awansu automatycznego można więc było awansować, jeżeli kwalifikacja opiewała: znakomicie, bardzo dobrze lub dobrze. Dalej należy zaznaczyć, iż według ustawy austrjackiej wolno było władzy urzędnika, który się odznaczył szczególną gorliwością, awansować wcześniej, niż w terminie w ustawie oznaczonym. Według ustawy sejmowej jest to wykluczone. Według ustawy sejmowej nie wolno władzy nauczyciela bardzo zdolnego, bardzo się wyróżniającego sumiennością, czy pilnością awansować prędzej ani o miesiąc, niż jego najgorzej kwalifikującego się kolegę. Oznacza to doprowadzanie zasady awansu automatycznego ad absurdum i należy się bardzo dziwić, iż w ten sposób opiewał już projekt rządowy, przez poprzedni rząd przedstawiony, należy się dziwić, iż Sejm w tej sprawie nie szukał jakiegoś wyjścia, któreby było zgodne z interesem szkolnictwa. Wyjścia tego musiała szukać komisja senacka. Komisja ta stoi na stanowisku, że przy awansie należy uwzględniać oprócz starszeństwa także kwalifikacje naukowe i aplikację służbową. To uwzględnianie aplikacji, uważała komisja jednak za niemożliwe, dopóki niema wprowadzonej jawnej kwalifikacji. Obecnie jawnej kwalifikacji w szkolnictwie niema, wskutek tego pro praeterito należy utrzymać zasadę automatycznego zaszeregowania nauczycieli do poszczególnych grup i szczebli według lat służby, tak, jak to projektuje uchwała sejmowa.</u>
<u xml:id="u-13.37" who="#SBuzek">Dlatego to przy pierwszem zaszeregowaniu nauczycielstwa mają być miarodajne według uchwały Senatu te same zasady, które przewiduje projekt rządowy i uchwały Sejmu. Czy nauczyciel dostanie grupę V, czy VII, czy VIII, będzie zależało wyłącznie od liczby zaliczonych mu trzechleci. To jest pro praeterito. Pro futuro żąda komisja, ażeby przy dalszych awansach uwzględniano oprócz starszeństwa także aplikację i kwalifikację. W jakiej formie i w jakiej mierze to ma nastąpić, tego oczywiście nie przesądzamy. To rzecz ustawy o pragmatyce służbowej, sprawę tę powinna określić pragmatyka służbowa zgodnie z interesami i nauczycielstwa i nauki szkolnej, a więc szkolnictwa. Póki niema tej ustawy, określi to rozporządzenie Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-13.38" who="#SBuzek">Komisja pragnęła dalej zapewnić stanowi nauczycielskiemu wszystkie korzyści materjalne, jakieby miał przy awansach zupełnie automatycznych. Z tego powodu wprowadzamy do wszystkich odnośnych artykułów, ustępy, stanowiące, iż w corocznym budżecie państwowym musi być np. dla nauczycieli szkół średnich przewidzianych tyle posad V grupy, ileby było potrzeba, gdyby nieograniczony niczem awans automatyczny miał miejsce, t. zn. ilu jest nauczycieli, którzy przesłużyli 27 lat, tyle musi być posad w V grupie i tylu nauczycieli musi posiadać uposażenie V grupy. Wskutek tego otrzymaliby nauczyciele szczególnie dobrze kwalifikowani V stopień służbowy prędzej, aniżeli według ustawy sejmowej. Według naszej zasady powinniby być bezwarunkowo wykluczeni od awansów automatycznych nauczyciele, którzy zostali skazani dyscyplinarnie, albo których kwalifikacje po wprowadzeniu jawności, opiewają na niedostatecznie. Zamiast tych, którzyby nie awansowali, awansowaliby ich koledzy dobrze kwalifikowani.</u>
<u xml:id="u-13.39" who="#SBuzek">Sądzę, że zapewniając nauczycielstwu, jako stanowi, wszystkie korzyści materjalne, które daje niczem nieograniczony awans automatyczny, czynimy to, co do nas, jako do Senatu należy. Musimy troszczyć się o sharmonizowanie interesów stanowych nauczycielstwa z interesem samego szkolnictwa i przypuszczamy, że rozwiązanie, jakieśmy znaleźli, otrzyma także aprobatę wysokiego Sejmu.</u>
<u xml:id="u-13.40" who="#SBuzek">Toby były sprawy najważniejsze. W innych sprawach chodzi po większej części o rzeczy natury formalnej, a nie merytorycznej. Tak np. w art. 1 są zmiany tylko natury formalnej. Przepisom publiczno-prawnego prawa uposażeniowego nie powinni podlegać, według uchwał komisji, ci urzędnicy i funkcjonarjusze, którzy pracują w przedsiębiorstwach państwowych prowadzonych wedle zasad kupieckich. O ileby niektóre przedsiębiorstwa państwowe zostały przekształcone co do sposobu prowadzenia w ten sposób, że zamiast dzisiejszego urzędowania biurokratycznego byłyby, pozostając w rękach Państwa, prowadzone w sposób kupiecki, to przepisy tej ustawy nie miałyby do funkcjonarjuszy tych przedsiębiorstw zastosowania. Takie wyjaśnienie było potrzebne w art. 1 także dlatego, ażeby zaznaczyć, iż nie myślimy o tem, ażeby poddać pod przepisy niniejszej ustawy te przedsiębiorstwa państwowe, których funkcjonarjusze już obecnie nie podlegają publiczno prawnemu prawu uposażeniowemu. Np. funkcjonarjusze banków państwowych, którzy nie podlegają ustawom o płacach urzędniczych, którzy mają prywatne kontrakty, wychodzą na tem znakomicie. Ponieważ banki te są prowadzone w sposób kupiecki, a nie publiczno prawny, niema powodu narzucać tym urzędnikom publiczno prawnego prawa uposażeniowego. Tyle co się tyczy ustawy uposażeniowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#Marszałek">Zawiadamiam pp. Senatorów, że rozprawa nad ustawą uposażeniową odbędzie się jutro, prosiłbym więc pp. Senatorów, ażeby dzisiaj składali poprawki, żeby je można było zawczasu podzielić i rozdać.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#komentarz">(Głos: Na jakiej podstawie, kiedy nie mamy druków)</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#Marszałek">(Inny głos: Druki wszystkim zostały rozdane). Głos ma w dalszym ciągu s. Buzek.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#SBuzek">Co do ustawy emerytalnej moje uwagi mogą być znacznie krótsze. Rewidując ustawę emerytalną, przeważnie uskuteczniliśmy poprawki dla wyjaśnienia właściwego znaczenia poszczególnych przepisów, a więc poprawki więcej dotyczące ujęcia prawnego, niż posiadające znaczenie merytoryczne.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#SBuzek">Pod względem merytorycznym wystarczy zaznaczyć, co następuje. Dla Skarbu Państwa nowa ustawa emerytalna oznacza niemal podwójny wydatek na emerytury. Dotychczas wydatek Skarbu Państwa na emerytury wynosił 55 miljardów, w przyszłości będzie wynosił przy tym samym kursie marki 100 miljardów. Już to dowodzi, że ustawa w znacznej mierze poprawia położenie emerytów. Głównie nastąpiła ta poprawa położenia emerytów przez to, że emerytury będą wymierzane także w punktach, że więc emeryci będą zabezpieczeni przed spadkiem waluty i wzrostem drożyzny. Według uchwały Sejmu nie było rzeczą jasną, czy w punktach mają być wymierzane także pensje sieroce i wdowie. Według uchwały Sejmu można było odnośne przepisy interpretować w różny sposób. Otóż poprawiliśmy brzmienie ustawy w ten sposób, że obecnie nie ulega najmniejszej wątpliwości, iż także pensje wdowie i sieroce mają być wymierzane w punktach. Także sieroty i wdowy będą więc zabezpieczone przed spadkiem waluty.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#SBuzek">Przestrzegając skrupulatnie zasady, iż poprawki wprowadzone przez Senat nie powinny obciążać więcej Skarbu Państwa, niż to czyni tekst uchwalony przez Sejm, komisja senacka uczyniła od tej zasady przecież niektóre wyjątki. Pierwszy najważniejszy dotyczy punktu następującego. Według uchwały sejmowej emeryt miał otrzymywać dodatek ekonomiczny na żonę, nie miał zaś otrzymywać z mocy samego prawa dodatku na dzieci. Tylko w drodze wyjątku mógł emeryt otrzymać od Ministra Skarbu dodatek na jedno dziecko. Otóż komisja po długich debatach uchwaliła tutaj poprawkę, która idzie w tym kierunku, iż dodatek ekonomiczny ma emeryt otrzymywać nietylko na żonę, ale także na jedno dziecko, a na drugie dziecko może otrzymać dodatek ekonomiczny osobno w drodze wyjątku za zgodą Ministra Skarbu. Poprawka ta posiada dość wielkie znaczenie finansowe.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#SBuzek">Z innych poprawek przedewszystkiem należy mi przytoczyć poprawki, uczynione w interesie ogólno-państwowym. W interesie ogólno-państwowym uważaliśmy za rzecz wskazaną nie utrudniać przesiedlania się emerytów na obszar w. m. Gdańska. Obszar w m Gdańska tworzy z obszarem Rzeczypospolitej jedną całość gospodarczą, niema więc powodu pozbawiać emerytury tego emeryta, względnie pensji wdowiej tej wdowy, któraby się osiedliła na obszarze w. m. Gdańska.</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#SBuzek">Dalej uskuteczniliśmy szereg poprawek, które były wskazane najoczywistszemi względami słuszności, a które, mimo to, efektu finansowego nie mają, lub efekt finansowy tak mały, ze nie wchodzi w rachubę. Otóż słuszność wymagała, by nie zapominać o tych pionierach szkolnictwa polskiego w b. Królestwie, którzy pracowali już za czasów Rosji carskiej. Według uchwały Sejmu, nauczycielom, którzy pracowali w rządowych szkołach rosyjskich, zalicza się do emerytury lata służby w rządowych szkołach rosyjskich. Jeśli zaś nauczyciel, idąc za hasłami narodowemi, bojkotował szkolę rosyjską i poświęcał swoje siły szkolnictwu prywatnemu polskiemu, to według uchwały sejmowej służba ta w prywatnem szkolnictwie polskiem nie miała być zaliczona do emerytury. Otóż komisja uważała przepis ten oczywiście za niesłuszny. Dlatego udało się nam wynaleźć formułę, która wszelkie słuszne żądania tych nauczycieli w pełni uwzględnia, a przecież nie łamie zasady, iż za służbę prywatną emerytury się nie daje. Panowie znajdą odnośny przepis w art. 81.</u>
<u xml:id="u-15.5" who="#SBuzek">Względy oczywistej słuszności wymagały dalej, ażeby chronić niektórych kolegów posłów i senatorów, — należą do nich szczególnie wybitni posłowie i senatorowie, — przed skutkami, któreby dla nich wynikły z ustępu 3 art. 77 projektu rządowego. Ustęp ten był dla nas wszystkich niezrozumiały. W komisji nikt nie wiedział po co właściwie ten ustęp jest w ustawie. Dopiero przedstawiciel Ministerstwa Skarbu wyjaśnił, o co chodzi. Mianowicie chodziło o to, ażeby tych wybitnych posłów, względnie senatorów, którzy byli posłami już do parlamentów państw zaborczych, albo też z parlamentów państw zaborczych do Sejmu Ustawodawczego, pozbawić zupełnie emerytury za czas posłowania. Oczywiście chodzi tylko o tych posłów, którzy byli urzędnikami jeszcze za czasów państw zaborczych. Posłów takich było bardzo dużo w państwach zaborczych, z powodu, że państwa te nie były państwami parlamentarnemi, więc sejmy trwały krótko, np. sejm krajowy galicyjski trwał każdego roku najwyżej kilka tygodni, a także parlament austrjacki obradował względnie niewielką część roku. Otóż ci urzędnicy profesorowie, sędziowie, którzy wówczas byli posłami, zwykle nie brali urlopu na czas posłowania, tylko, jak była sesja, pojechali na sesję, a jak się skończyła, pełnili dalej swoją służbę. Dlatego według przepisów prawa tamtejszego zaliczał się urzędnikom czas posłowania do emerytury. Według naszej ustawy, którą Panowie mają przed sobą, tak samo zalicza się czas posłowania do emerytury, zalicza się wszystkim bez wyjątku a nie ma się zaliczać tylko tym urzędnikom, którzy byli posłami i senatorami w przeszłości. Posłów i senatorów tych pozbawia się poprostu prawa, które dawno nabyli i które im się także według tej ustawy należy. Jest to przepis wyjątkowy najgorszego gatunku, przepis którego wyłącznym celem jest sprawić przykrość i szkodę niektórym panom kolegom. Zdaje mi się, iż uchwalenie tego rodzaju przepisów jest niżej godności ustawodawcy. Dlatego Komisja wnosi, ażeby skreślić odnośny przepis, a ponadto wyjaśnić sprawę w ten sposób, ażeby nie ulegało wątpliwości, że to, co ma zastosowanie dla wszystkich, musi być zastosowane także do posłów i senatorów. Kuć ustawy wyjątkowe nie mamy najmniejszego powodu.</u>
<u xml:id="u-15.6" who="#SBuzek">W pewnym związku z tem pozostaje jeszcze inny przepis dotyczący posłów i senatorów. Mianowicie na podstawie obecnie obowiązujących ustaw zasiada w Sejmie i Senacie spora liczba emerytów. Emeryci ci pobierają oprócz emerytur djety poselskie. Nikomu nie śniło się dotychczas pozbawiać tych kolegów emerytur. Tymczasem w tej ustawie znajdujemy tego rodzaju przepis, przepis nie licujący z resztą przepisów ustawy. Ustawa ta przestrzega skrupulatnie zasady, że emerytom wolno robić, co im się podoba, wolno im prowadzić takie rzemiosło, jakie uważają za wskazane, wolno im oddawać się każdemu zawodowi, tylko nie wolno im zostać posłem lub senatorem, inaczej bowiem tracą prawo do pobierania emerytury. Przepis ten ogranicza prawo emerytów do ubiegania się o mandat poselski lub senatorski, bo jeżeli na czas piastowania mandatu nie wypłaca im się emerytury, to im się utrudnia korzystanie z przysługującego im konstytucyjnie prawa posłowania. Przepis Konstytucji o urlopach urzędniczych ma zastosowanie tylko do urzędników w służbie czynnej, Konstytucja nie mówi zupełnie o emerytach. Jeżeli urzędnikom w służbie czynnej nie płaci się poborów służbowych, to jest to w porządku, to jest to w zgodzie z Konstytucja, jeżeli jednak odnośny przepis rozciąga się na emerytów, to to jest sprzeczne z Konstytucją. Dlatego tą uchwałą Komisja zmienia odnośną uchwałę sejmu i zapewnia posłom i senatorom emerytom te prawa, jakie dotychczas posiadali, t. j. prawo pobierania swojej dobrze zasłużonej emerytury. Nie można bowiem djet poselskich i senatorskich uważać za uposażenie. Są to tylko djety, które mają zwrócić koszty połączone z posłowaniem.</u>
<u xml:id="u-15.7" who="#SBuzek">Ustawa emerytalna pozostaje w ścisłym związku z ustawą uposażeniową. Z tego powodu ustawa emerytalna może wejść w życie dopiero wtedy, gdy wejdzie w życie ustawa o uposażeniu. Ponieważ ustawa uposażeniowa ma wejść w życie 1 października, proponujemy, by także ustawa emerytalna weszła w życie 1 października. Ustawa nasza powinnaby obowiązywać także sędziów, tymczasem ustawy uposażeniowej dla sędziów dotychczas nie mamy i nie wiemy kiedy ją będziemy mieli. Odbyło się drugie czytanie w Sejmie, od tego czasu jednak ustawa ta nie ruszyła z miejsca. W tym stanie rzeczy musieliśmy skreślić wszystkie ustępy w ustawie emerytalnej, które się odnoszą do sędziów. W ten sposób ustawa emerytalna, uchwalona przez Senat, będzie się odnosiła do wszystkich kategorji urzędników i do wojskowych z wyjątkiem sędziów. Zdajemy sobie sprawę, iż merytorycznie nie należałoby wyłączać, wyodrębniać uposażenia emerytalnego sędziów, ale w tym stanie rzeczy, w jakim się Senat znalazł i wobec terminów, jakie Konstytucja dla niego przewiduje nie było dla nas innego wyjścia.</u>
<u xml:id="u-15.8" who="#SBuzek">Nareszcie należy mi wskazać na zmiany uskutecznione co do artykułów ustawy emerytalnej. Według uchwały Sejmu ustawa ta, zwłaszcza w pierwszej swojej części aż poza art. 50, była bardzo chaotyczna. Przepisy, które należały do części ogólnej, były umieszczone w części szczegółowej, ba nawet w przepisach przejściowych, a przepisy, które były umieszczone w części ogólnej, należały logicznie do części szczegółowej. Dalej w tytule drugim, który mówi o emeryturach, był materjał zupełnie inaczej uporządkowany w rozdziale pierwszym, inaczej w rozdziale drugim, inaczej w trzecim. Potrzeba było niesłychanie długiej pracy, ażeby się zorjentować w chaosie wytworzonym przez rozrzucenie tych przepisów. Sam musiałem najprzód ustalić porządek artykułów według logicznego związku jednego artykułu z drugim i wtenczas dopiero wiedziałem jasno, co jest w ustawie, a czego niema. By uchronić publiczność, która ma z tej ustawy korzystać, od podobnych doświadczeń, należało przynajmniej w tych częściach materjał uporządkować na nowo. Roboty tej podjęła się komisja i prosiłbym o przyjęcie tego nowego porządku artykułów.</u>
<u xml:id="u-15.9" who="#SBuzek">Z tego, co powiedziałem, Panowie z pewnością wywnioskują, że komisja zrobiła bardzo mierny użytek z prawa Senatu rewidowania ustaw uchwalonych przez Sejm. Prosiłbym, żeby Panowie wszystkie zmiany, zaproponowane przez komisję, przyjęli.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#Marszałek">Do art. 3 ustawy emerytalnej głos ma s. Thullie.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#SThullie">Zgłosiłem się do ustawy o uposażeniu funkcjonarjuszów.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#Marszałek">Rozprawa nad tą ustawą odbędzie się jutro, ale co możemy dziś załatwić, to załatwimy.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#SWoźnicki">Proszę o głos w sprawie formalnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#Marszałek">Głos ma s. Woźnicki.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#SWoźnicki">Ja się zgłosiłem do art. 1, tymczasem Pan Marszałek udziela przed tem głosu s. Thulliemu do art. 3.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#Marszałek">Tu się nie zabiera głosu do poszczególnych artykułów, lecz do całej ustawy, i nie jest konieczne, ażeby po kolei artykuły przechodzić. Głos ma s. Thullie.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#SThullie">Prześwietny Senacie! Muszę tu postawić pewne poprawki, bo choć zgadzamy się z wnioskami komisji, jednakże niektóre poprawki uważamy za konieczne. Mianowicie pierwsza dotyczy paragrafu 5, gdzie jest mowa o mnożnej, która ma być zmienianą i dostosowaną do wzrostu drożyzny. Jednakże to dostosowanie jest bardzo kulawe, bo według projektu ustawy Rada Ministrów ma każdego miesiąca oznaczać mnożną, uwzględniającą wzrost drożyzny od 15 ub. miesiąca do 15 b. m. Otóż przy wzrastającej drożyźnie, jeżeli się weźmie średnią między cenami z 15 ub. m. i 15 obecnego miesiąca, to w takim razie ta średnia będzie znacznie niższą od cen, które były 15 b. m., a że to ma być stosowane dla wypłaty 1 następnego miesiąca, więc wobec tego, to co urzędnik dostanie, będzie stanowczo zamało i wzrost drożyzny nie będzie uwzględniony, bo będzie wymierzony według cen o miesiąc wstecz. Takie uwzględnienie doprowadzi do tego, że urzędnik znowu dostaje coś z czego wyżyć nie może. Otóż rezolucja senacka, ażeby to poprawić, wnosi, że w wypadku, gdy drożyzna znacznie wzrasta, mianowicie w ciągu drugiej połowy miesiąca o 15%, wówczas ma być wypłacony jeszcze dodatek. Proszę Panów, więc w pewnych wypadkach urzędnik dostałby odpowiedni dodatek, ale to jest uwarunkowane wzrostem drożyzny o 15%. Te 15% na pół miesiąca przy wzroście drożyzny, przy procencie składanym wynosi więcej niż 30% na miesiąc, może 35 do 40% na miesiąc. I dopiero dla takiej drożyzny, dla takiej różnicy w cenach byłby uwzględniony ten dodatek. Jeżeli zaś drożyzna wprawdzie wzrośnie, ale nie tak bardzo, tylko np. o 25%, to urzędnik nic nie dostanie. Otóż do tego nie można przecież dopuścić. Z tego powodu pozwolę sobie w imieniu klubu postawić wniosek, ażeby nie 15% było tą miarą, kiedy już zachodzi potrzeba dania dodatku, ale 10%. A zatem przy wzroście drożyzny już o 10% w ciągu drugiej połowy miesiąca, ażeby Rząd był obowiązany odpowiedni dodatek wyasygnować.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#SThullie">Druga sprawa dotyczy art. 106, tam gdzie jest mowa o odmiennem traktowaniu urzędników, rzemieślników i robotników na Górnym Śląsku. Już p. referent przedstawił powody dlaczego to się stało. W Komisji, nie wiem z jakich powodów, postawiono wniosek, ażeby skreślić rubrykę rzemieślniczą i robotniczą, to znaczy, żeby ta podwyżka tyczyła się tylko urzędników, a robotników i rzemieślników nie.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#SThullie">Otóż ja muszę przeciwko temu zaprotestować. Jeżeli Sejm uchwalił, że tak samo należy i rzemieślnikom i robotnikom dać odpowiednie podwyżki, to nie widzę powodu, ażeby rzemieślników i robotników od tej podwyżki odsuwać. Dlatego w imieniu Klubu, pozwolę sobie postawić wniosek, ażeby odrzucić poprawkę Komisji, tyczącą się skreślenia tej rubryki o robotnikach i rzemieślnikach, ażeby zatem zostać przy uchwale Sejmu, t. j. przyznać te podwyżki nietylko urzędnikom lecz i rzemieślnikom i robotnikom.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#Marszałek">Do głosu nikt więcej się nie zgłosił. Zatem odraczam dalszą rozprawę. Ustawa emerytalna uzależniona jest od ustawy uposażeniowej.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#Marszałek">Na tem porządek dzienny wyczerpany. Jutrzejsze posiedzenie proponuje odbyć o godz. 10 1/2 rano z pauzą od godz. 1 1/2 do 4 po poł.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#komentarz">(Głosy: O 10)</u>
<u xml:id="u-24.3" who="#Marszałek">Proponuję o godz. 10 1/2, ażeby kluby miały czas doręczyć do biura swoje wnioski.</u>
<u xml:id="u-24.4" who="#Marszałek">Zamykam posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-24.5" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 6 m. 15wiecz.)</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>