text_structure.xml
683 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
489
490
491
492
493
494
495
496
497
498
499
500
501
502
503
504
505
506
507
508
509
510
511
512
513
514
515
516
517
518
519
520
521
522
523
524
525
526
527
528
529
530
531
532
533
534
535
536
537
538
539
540
541
542
543
544
545
546
547
548
549
550
551
552
553
554
555
556
557
558
559
560
561
562
563
564
565
566
567
568
569
570
571
572
573
574
575
576
577
578
579
580
581
582
583
584
585
586
587
588
589
590
591
592
593
594
595
596
597
598
599
600
601
602
603
604
605
606
607
608
609
610
611
612
613
614
615
616
617
618
619
620
621
622
623
624
625
626
627
628
629
630
631
632
633
634
635
636
637
638
639
640
641
642
643
644
645
646
647
648
649
650
651
652
653
654
655
656
657
658
659
660
661
662
663
664
665
666
667
668
669
670
671
672
673
674
675
676
677
678
679
680
681
682
683
684
685
686
687
688
689
690
691
692
693
694
695
696
697
698
699
700
701
702
703
704
705
706
707
708
709
710
711
712
713
714
715
716
717
718
719
720
721
722
723
724
725
726
727
728
729
730
731
732
733
734
735
736
737
738
739
740
741
742
743
744
745
746
747
748
749
750
751
752
753
754
755
756
757
758
759
760
761
762
763
764
765
766
767
768
769
770
771
772
773
774
775
776
777
778
779
780
781
782
783
784
785
786
787
788
789
790
791
792
793
794
795
796
797
798
799
800
801
802
803
804
805
806
807
808
809
810
811
812
813
814
815
816
817
818
819
820
821
822
823
824
825
826
827
828
829
830
831
832
833
834
835
836
837
838
839
840
841
842
843
844
845
846
847
848
849
850
851
852
853
854
855
856
857
858
859
860
861
862
863
864
865
866
867
868
869
870
871
872
873
874
875
876
877
878
879
880
881
882
883
884
885
886
887
888
889
890
891
892
893
894
895
896
897
898
899
900
901
902
903
904
905
906
907
908
909
910
911
912
913
914
915
916
917
918
919
920
921
922
923
924
925
926
927
928
929
930
931
932
933
934
935
936
937
938
939
940
941
942
943
944
945
946
947
948
949
950
951
952
953
954
955
956
957
958
959
960
961
962
963
964
965
966
967
968
969
970
971
972
973
974
975
976
977
978
979
980
981
982
983
984
985
986
987
988
989
990
991
992
993
994
995
996
997
998
999
1000
1001
1002
1003
1004
1005
1006
1007
1008
1009
1010
1011
1012
1013
1014
1015
1016
1017
1018
1019
1020
1021
1022
1023
1024
1025
1026
1027
1028
1029
1030
1031
1032
1033
1034
1035
1036
1037
1038
1039
1040
1041
1042
1043
1044
1045
1046
1047
1048
1049
1050
1051
1052
1053
1054
1055
1056
1057
1058
1059
1060
1061
1062
1063
1064
1065
1066
1067
1068
1069
1070
1071
1072
1073
1074
1075
1076
1077
1078
1079
1080
1081
1082
1083
1084
1085
1086
1087
1088
1089
1090
1091
1092
1093
1094
1095
1096
1097
1098
1099
1100
1101
1102
1103
1104
1105
1106
1107
1108
1109
1110
1111
1112
1113
1114
1115
1116
1117
1118
1119
1120
1121
1122
1123
1124
1125
1126
1127
1128
1129
1130
1131
1132
1133
1134
1135
1136
1137
1138
1139
1140
1141
1142
1143
1144
1145
1146
1147
1148
1149
1150
1151
1152
1153
1154
1155
1156
1157
1158
1159
1160
1161
1162
1163
1164
1165
1166
1167
1168
1169
1170
1171
1172
1173
1174
1175
1176
1177
1178
1179
1180
1181
1182
1183
1184
1185
1186
1187
1188
1189
1190
1191
1192
1193
1194
1195
1196
1197
1198
1199
1200
1201
1202
1203
1204
1205
1206
1207
1208
1209
1210
1211
1212
1213
1214
1215
1216
1217
1218
1219
1220
1221
1222
1223
1224
1225
1226
1227
1228
1229
1230
1231
1232
1233
1234
1235
1236
1237
1238
1239
1240
1241
1242
1243
1244
1245
1246
1247
1248
1249
1250
1251
1252
1253
1254
1255
1256
1257
1258
1259
1260
1261
1262
1263
1264
1265
1266
1267
1268
1269
1270
1271
1272
1273
1274
1275
1276
1277
1278
1279
1280
1281
1282
1283
1284
1285
1286
1287
1288
1289
1290
1291
1292
1293
1294
1295
1296
1297
1298
1299
1300
1301
1302
1303
1304
1305
1306
1307
1308
1309
1310
1311
1312
1313
1314
1315
1316
1317
1318
1319
1320
1321
1322
1323
1324
1325
1326
1327
1328
1329
1330
1331
1332
1333
1334
1335
1336
1337
1338
1339
1340
1341
1342
1343
1344
1345
1346
1347
1348
1349
1350
1351
1352
1353
1354
1355
1356
1357
1358
1359
1360
1361
1362
1363
1364
1365
1366
1367
1368
1369
1370
1371
1372
1373
1374
1375
1376
1377
1378
1379
1380
1381
1382
1383
1384
1385
1386
1387
1388
1389
1390
1391
1392
1393
1394
1395
1396
1397
1398
1399
1400
1401
1402
1403
1404
1405
1406
1407
1408
1409
1410
1411
1412
1413
1414
1415
1416
1417
1418
1419
1420
1421
1422
1423
1424
1425
1426
1427
1428
1429
1430
1431
1432
1433
1434
1435
1436
1437
1438
1439
1440
1441
1442
1443
1444
1445
1446
1447
1448
1449
1450
1451
1452
1453
1454
1455
1456
1457
1458
1459
1460
1461
1462
1463
1464
1465
1466
1467
1468
1469
1470
1471
1472
1473
1474
1475
1476
1477
1478
1479
1480
1481
1482
1483
1484
1485
1486
1487
1488
1489
1490
1491
1492
1493
1494
1495
1496
1497
1498
1499
1500
1501
1502
1503
1504
1505
1506
1507
1508
1509
1510
1511
1512
1513
1514
1515
1516
1517
1518
1519
1520
1521
1522
1523
1524
1525
1526
1527
1528
1529
1530
1531
1532
1533
1534
1535
1536
1537
1538
1539
1540
1541
1542
1543
1544
1545
1546
1547
1548
1549
1550
1551
1552
1553
1554
1555
1556
1557
1558
1559
1560
1561
1562
1563
1564
1565
1566
1567
1568
1569
1570
1571
1572
1573
1574
1575
1576
1577
1578
1579
1580
1581
1582
1583
1584
1585
1586
1587
1588
1589
1590
1591
1592
1593
1594
1595
1596
1597
1598
1599
1600
1601
1602
1603
1604
1605
1606
1607
1608
1609
1610
1611
1612
1613
1614
1615
1616
1617
1618
1619
1620
1621
1622
1623
1624
1625
1626
1627
1628
1629
1630
1631
1632
1633
1634
1635
1636
1637
1638
1639
1640
1641
1642
1643
1644
1645
1646
1647
1648
1649
1650
1651
1652
1653
1654
1655
1656
1657
1658
1659
1660
1661
1662
1663
1664
1665
1666
1667
1668
1669
1670
1671
1672
1673
1674
1675
1676
1677
1678
1679
1680
1681
1682
1683
1684
1685
1686
1687
1688
1689
1690
1691
1692
1693
1694
1695
1696
1697
1698
1699
1700
1701
1702
1703
1704
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 11. min. 05.)</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Na posiedzeniu przewodniczą Marszałek Sejmu Stanisław Gucwa oraz wicemarszałkowie Zbigniew Gertych i Jerzy Ozdowski.)</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#StanisławGucwa">Otwieram posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#komentarz">(Marszałek trzykrotnie uderza laską marszałkowską)</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#StanisławGucwa">Na sekretarzy powołuję posłów Apolonię Czernik i Jacka Ramiana.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#StanisławGucwa">Protokół i listę mówców prowadzić będzie poseł Apolonia Czernik.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#StanisławGucwa">Proszę Posłów Sekretarzy o zajęcie miejsc przy stole prezydialnym.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#StanisławGucwa">Protokół 50 posiedzenia Sejmu uważam za przyjęty wobec niewniesienia przeciwko niemu zastrzeżeń.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#StanisławGucwa">Ustalony przez Prezydium Sejmu porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia został Obywatelom Posłom doręczony.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#StanisławGucwa">Przedłożone zostało sprawozdanie Komisji o rządowym projekcie ustawy o kulturze fizycznej.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#StanisławGucwa">Prezydium Sejmu — po porozumieniu z Konwentem Seniorów — proponuje, aby Sejm, na podstawie art. 63 regulaminu Sejmu — przystąpił do rozpatrzenia tego sprawozdania w dniu jutrzejszym, uzupełniając porządek dzienny o nowy punkt czwarty w brzmieniu:</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#StanisławGucwa">„4. Sprawozdanie Komisji Polityki Społecznej, Zdrowia i Kultury Fizycznej oraz Komisji Prac Ustawodawczych o rządowym projekcie ustawy o kulturze fizycznej” (druki nr 380 i 479).</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#StanisławGucwa">Sprawozdawcą będzie poseł Henryk Rafalski.</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#StanisławGucwa">Odpowiedniej zmianie uległaby numeracja dalszych punktów porządku dziennego.</u>
<u xml:id="u-2.12" who="#StanisławGucwa">Czy ktoś z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos w sprawie zaproponowanego porządku dziennego?</u>
<u xml:id="u-2.13" who="#StanisławGucwa">Nikt się nie zgłasza.</u>
<u xml:id="u-2.14" who="#StanisławGucwa">Uważam zatem, że przedstawiony przez Prezydium Sejmu porządek dzienny — Sejm zatwierdził.</u>
<u xml:id="u-2.15" who="#StanisławGucwa">Wysoki Sejmie! Z żalem zawiadamiam, że w ostatnim czasie zmarli dwaj posłowie.</u>
<u xml:id="u-2.16" who="#StanisławGucwa">W dniu 6 czerwca 1984 r. zmarł poseł Józef Jędo, członek Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej.</u>
<u xml:id="u-2.17" who="#komentarz">(Wszyscy wstają.)</u>
<u xml:id="u-2.18" who="#StanisławGucwa">Józef Jędo urodził się w 1948 r. we wsi Kępa Lubawska w woj. kieleckim, w rodzinie chłopskiej. Przez cały okres swojej aktywności zawodowej pracował w Wytwórni Sprzętu Komunikacyjnego „PZL” w Mielcu jako ślusarz. Swoją działalność społeczną rozpoczął w 1962 r. w organizacji Związek Młodzieży Socjalistycznej. W 1968 r. wstąpił w szeregi Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, piastując szereg funkcji partyjnych.</u>
<u xml:id="u-2.19" who="#StanisławGucwa">W Sejmie był członkiem Komisji Komunikacji i Łączności oraz Komisji Przemysłu Ciężkiego, Maszynowego i Hutnictwa.</u>
<u xml:id="u-2.20" who="#StanisławGucwa">W dniu 13 czerwca 1984 r. zmarł poseł Karol Małcużyński, bezpartyjny, wybitny dziennikarz i publicysta.</u>
<u xml:id="u-2.21" who="#StanisławGucwa">Karol Małcużyński urodził się w 1922 r. w Warszawie w rodzinie inteligenckiej.</u>
<u xml:id="u-2.22" who="#StanisławGucwa">Działalność dziennikarską i publicystyczną rozpoczął po wojnie. Był korespondentem prasy polskiej na procesie zbrodniarzy wojennych w Norymberdze, stałym korespondentem „Robotnika” w Paryżu, pracował w Londynie jako radca prasowy polskiej ambasady.</u>
<u xml:id="u-2.23" who="#StanisławGucwa">Karol Małcużyński był wieloletnim publicystą „Trybuny Ludu”, współpracował z filmem dokumentalnym i Polską Kroniką Filmową, był komentatorem międzynarodowym telewizji polskiej. W swoim dorobku posiada kilkanaście książek i prac publicystycznych.</u>
<u xml:id="u-2.24" who="#StanisławGucwa">Karol Małcużyński rozwijał szeroką działalność społeczną. Pełnił funkcje prezesa Stowarzyszenia Autorów „Zaiks” oraz przewodniczącego zarządu Międzynarodowej Konfederacji Stowarzyszeń Autorów i Kompozytorów.</u>
<u xml:id="u-2.25" who="#StanisławGucwa">W Sejmie zasiadał od 1976 r., był członkiem Komisji Kultury oraz Komisji Spraw Zagranicznych.</u>
<u xml:id="u-2.26" who="#StanisławGucwa">Józef Jędo oraz Karol Małcużyński pozostaną w naszej pamięci jako zaangażowani w sprawy kraju działacze społeczni.</u>
<u xml:id="u-2.27" who="#StanisławGucwa">Obywatele Posłowie! Proponuję, aby Sejm uczcił pamięć zmarłych posłów chwilą ciszy.</u>
<u xml:id="u-2.28" who="#komentarz">(Chwila ciszy.)</u>
<u xml:id="u-2.29" who="#StanisławGucwa">Oświadczam, że Sejm Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej — zgodnie z art. 83 Ordynacji wyborczej — stwierdził wygaśnięcie mandatów posła Józefa Jędo z dniem 6 czerwca 1984 r. oraz posła Karola Małcużyńskiego z dniem 13 czerwca 1984 r.</u>
<u xml:id="u-2.30" who="#StanisławGucwa">Przystępujemy do punktu 1 porządku dziennego: Informacja Rządu o realizacji programu rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej do 1990 r. oraz o stanie zapewnienia rolnictwu środków produkcji (druk nr 475).</u>
<u xml:id="u-2.31" who="#StanisławGucwa">Proszę o zabranie głosu Ministra Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej Stanisława Ziębę.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#StanisławZięba">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Rozpatrywanie rządowego sprawozdania o stanie rolnictwa i gospodarki żywnościowej za 1983 r. przez najwyższy organ ustawodawczy naszego państwa jest dowodem konsekwencji w działaniu i troski przywiązywanej do spraw wsi, rolnictwa i wyżywienia narodu.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#StanisławZięba">Prezentując dzisiaj Wysokiej Izbie w imieniu Rządu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej ten dokument odpowiadamy na pytanie: w jakim stopniu gospodarka narodowa urzeczywistniała w roku 1983 zadania zawarte w programie rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej do 1990 r. uchwalonym przez Sejm.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#StanisławZięba">Przedłożone obywatelom posłom sprawozdanie pokazuje — według naszej najlepszej wiedzy — obecny stan i możliwości rozwoju polskiego rolnictwa, wskazuje zagrożenia oraz potwierdza główne założenia osiągania samowystarczalności żywnościowej kraju w perspektywie do 1990 r.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#StanisławZięba">Obywatele Posłowie! Rolnictwo i przemysł rolno-spożywczy osiągnęły w roku 1983 istotne pozytywne rezultaty, przekraczając zadania planowe Centralnego Planu Rocznego. Po głębokim załamaniu produkcji w latach 1980–1981 postępujące pomyślne przemiany w rolnictwie i przemyśle rolno-spożywczym potwierdzają coraz powszechniejsze przekonanie, że tylko konsekwentna i stabilna polityka rolna może przynieść pożądane rezultaty w poziomie wyżywienia narodu. Nie eliminuje to odcinkowych trudności i istniejących zagrożeń.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#StanisławZięba">Rzeczywiste, pomyślne rezultaty pierwszego roku realizacji zadań rolnictwa i gospodarki żywnościowej kraju dobitnie prezentują następujące wyniki:</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#StanisławZięba">Po pierwsze — dochód narodowy wytworzony w rolnictwie osiągnął według danych Głównego Urzędu Statystycznego przedkryzysowy poziom 1978 r.</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#StanisławZięba">Po drugie — nastąpiła skokowa poprawa w równoważeniu salda obrotów handlu zagranicznego artykułami rolno-spożywczymi, jednak przy drastycznym ograniczeniu importu. Ujemne saldo w handlu zagranicznym tymi artykułami obniżyło się ze 133 mld zł w 1981 r. do 16,5 mld zł w roku 1983.</u>
<u xml:id="u-3.7" who="#StanisławZięba">Po trzecie — zwiększyła się efektywność gospodarowania środkami produkcji, czego wyrazem jest obniżenie materiałochłonności w produkcji rolniczej z 44% w 1978 r. do 34% w roku 1983.</u>
<u xml:id="u-3.8" who="#StanisławZięba">Po czwarte — w stosunku do roku 1982 wartość rolniczej produkcji końcowej netto wzrosła o 7%. Wskaźnik ten najdobitniej ilustruje dokonany postęp w rolnictwie, potwierdza proefektywnościową orientację rolnictwa, coraz lepsze wykorzystanie jego sił wytwórczych.</u>
<u xml:id="u-3.9" who="#StanisławZięba">Po piąte — wzrosła o 5,4% towarowa produkcja rolnictwa, realizowana głównie w uspołecznionym skupie. Dowodzi to postępującej stabilizacji rynku i lepszego funkcjonowania systemu równopartnerskiej kontraktacji oraz bodźców ekonomicznych.</u>
<u xml:id="u-3.10" who="#StanisławZięba">Trzeba zauważyć, że tak istotny wzrost dochodu narodowego w rolnictwie był jednak wynikiem nie tylko poprawy gospodarności we wszystkich sektorach rolnictwa. Był on także skutkiem ograniczenia strumienia zasilania z importu tego działu gospodarki w surowce i materiały, a zwłaszcza w białko paszowe, na skutek narzuconych Polsce restrykcji przez administrację Stanów Zjednoczonych Ameryki.</u>
<u xml:id="u-3.11" who="#StanisławZięba">Najważniejszym jednak źródłem postępu produkcyjnego i poprawy efektywności gospodarowania była rzetelna praca rolników, załóg państwowych gospodarstw rolnych i spółdzielców, wsparta wysiłkiem klasy robotniczej i korzystnymi decyzjami ekonomiczno-gospodarczymi państwa.</u>
<u xml:id="u-3.12" who="#StanisławZięba">Aktywna polityka wobec rolnictwa w latach 1983 i 1984, konsekwentna realizacja rządowego harmonogramu działania w tej dziedzinie, wyrażały się przede wszystkim korzystnymi dla wsi i rolnictwa rozwiązaniami prawnymi tak w sferze społecznej, jak i gospodarczej, w kształtowaniu warunków ekonomicznych rolnictwa, w niezbędnych dostawach przemysłowych środków produkcji oraz w poprawie warunków socjalnych wsi. Rozwijała się także wszechstronnie korzystna współpraca z krajami wzajemnej pomocy gospodarczej, a zwłaszcza ze Związkiem Socjalistycznych Republik Radzieckich.</u>
<u xml:id="u-3.13" who="#StanisławZięba">Wieś zareagowała pozytywnie na przywrócenie subwencjonowania postępu biologicznego, sezonowych bonifikat na nawozy, ograniczenie wzrostu cen wielu przemysłowych środków produkcji, zwiększanie przydziałów pasz w powiązaniu ze sprzedażą produkcji zwierzęcej, na korzystne kredytowanie zakupu ziemi, środków produkcji, materiału siewnego i sadzeniaków oraz materiału hodowlanego.</u>
<u xml:id="u-3.14" who="#StanisławZięba">Wszystkie te działania wpłynęły na wzrost aktywności produkcyjnej wsi, na przywrócenie utraconych w latach siedemdziesiątych racjonalnych, logicznych proporcji pomiędzy produkcją roślinną i zwierzęcą, na przyspieszenie postępu rolniczego, a w rezultacie na wzmocnienie rynku żywnościowego.</u>
<u xml:id="u-3.15" who="#StanisławZięba">Polską rolniczą racją stanu jest i pozostanie oparcie żywienia zwierząt na rodzimej produkcji roślinnej, przy uzupełniającym tylko imporcie pasz wysokobiałkowych. Państwu zależy na każdej gałęzi wytwórczości rolniczej, liczy się każda dostawa na rynek produktów żywnościowych.</u>
<u xml:id="u-3.16" who="#StanisławZięba">W roku 1983 osiągnęliśmy rekordową towarową produkcję zbóż i buraków cukrowych, mleka i miodu, duży skup roślin strączkowych, warzyw, ziemniaków, owoców oraz ryb. Wystąpiły korzystne zmiany w strukturze upraw, wzrósł udział zbóż i roślin białkowych, następuje intensyfikacja produkcji pasz i roślin przemysłowych.</u>
<u xml:id="u-3.17" who="#StanisławZięba">Do grup żywności, których podaż w zupełności pokrywała, a nawet okresowo przewyższała popyt, należały m.in.: pieczywo i niektóre produkty cukiernicze, mleko, sery twarogowe, śmietana, dżemy, świeże i przetworzone owoce oraz warzywa, miód, fasola, groch, ryby słodkowodne, jaja, a także mrożonki kulinarne.</u>
<u xml:id="u-3.18" who="#StanisławZięba">W roku 1983 i na początku roku 1984 Rząd podjął szereg decyzji zmierzających do odwrócenia niekorzystnych procesów w produkcji zwierzęcej, z których za najważniejsze można uznać: zwiększenie norm przydziału koncentratów wysokobiałkowych dla trzody chlewnej z 40 do 70 kg na jedną sztukę oraz dodatkowo na utrzymanie stada podstawowego, wprowadzenie usługowego mieszania pasz, zwiększenie norm sprzedaży węgla za dostarczone tuczniki i warchlaki, przy jednoczesnym utrzymaniu ekwiwalentu pieniężnego, subwencjonowanie materiału hodowlanego i reprodukcyjnego zwierząt. Przywrócono także zaniechane poprzednio ze szkoda dla rolnictwa dotacje budżetowe do kwalifikowanego materiału siewnego roślin, co spowodowało, że sprzedaż nasion zbóż w jesieni 1983 r. była wyższa o blisko 40% niż w jesieni 1982 r. Rozszerzył się udział wysokopiennych odmian roślin uprawnych.</u>
<u xml:id="u-3.19" who="#StanisławZięba">Mimo znacznych jeszcze słabości w prowadzeniu kontraktacji na wielu odcinkach przez szereg przedsiębiorstw i spółdzielni, konsekwentnie przywracana jest należna ranga systemowi zgodnego kojarzenia interesów państwa i gospodarstw rolnych, na podstawie równopartnerskiej umowy kontraktacyjnej. Przedsięwzięcia przemysłu rolno-spożywczego i spółdzielczości zmierzają do ugruntowania pozycji służb kontraktacyjno-surowcowych, do zapewnienia ich systematycznej pracy z rolnikami. Podobnie służebna role w środowisku wiejskim spełnia państwowa służba rolna wojewódzkich ośrodków postępu rolniczego. Służbę te podporządkowaliśmy w całości społecznemu nadzorowi i ocenie ogniw wiejskiego samorządu rolniczego.</u>
<u xml:id="u-3.20" who="#StanisławZięba">Rolnictwo nadal cierpi na niedorozwój usług, zwłaszcza w zakresie mechanizacji. W trosce o rozszerzenie tych usług Ministerstwo Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej wespół z Krajowym Związkiem Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych opracowało zasady rozwoju usług mechanizacyjnych. Zasady te akceptował Rząd. Stają się one podstawą rozbudowy potencjału zaplecza usługowego i doskonalenia działania w tej sferze. Głównym realizatorem usług mechanizacyjnych dla wsi są spółdzielnie kółek rolniczych, które będą nadal wspierane pomocą państwa zarówno w dostawach sprzętu, jak też w tworzeniu ekonomicznych warunków do rozszerzania działalności usługowej dla indywidualnych gospodarstw rolnych.</u>
<u xml:id="u-3.21" who="#StanisławZięba">Działalność spółdzielni kółek rolniczych wspierana jest samopomocą sąsiedzką rolników. Nadal także ma miejsce — niewielki wprawdzie — wzrost usług gminnych spółdzielni i usług rzemieślniczych.</u>
<u xml:id="u-3.22" who="#StanisławZięba">W 1983 r. uwidoczniła się po raz pierwszy od szeregu lat stabilizacja stanu zatrudnienia w rolnictwie nie uspołecznionym i zmniejszenie odpływu młodzieży wiejskiej do miast. Tym niemniej w wielu rejonach, położonych na wschodzie i południu kraju, wcześniej już nastąpiło wyludnienie i brak chętnych do zagospodarowania, zwłaszcza słabych gleb. W tych rejonach powstają nowe państwowe gospodarstwa rolne. Ostatnie lata, a zwłaszcza rok 1983, umocnił pozytywne procesy powiększania przeciętnej wielkości gospodarstwa indywidualnego. Przeciętny obszar gospodarstwa powiększył się z 4 ha 60 arów do blisko 5 ha. Rok ubiegły przyniósł również postęp w scalaniu gruntów, chociaż nadal uciążliwą szachownica gruntów utrudnia gospodarowanie na około 2 mln ha ziemi w sektorze gospodarki indywidualnej.</u>
<u xml:id="u-3.23" who="#StanisławZięba">Pozytywnie należy ocenić rozwój obustronnie korzystnego współdziałania gospodarstw uspołecznionych z indywidualnymi. Powstało 7 nowych rolniczych spółdzielni produkcyjnych. Całokształt korzystnych zasad polityki rolnej Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej i Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego oraz prawne rozwiązania stworzyły warunki aktywizacji i rozwoju społeczno-zawodowych organizacji rolników, kół gospodyń wiejskich, spółdzielczości i młodzieży.</u>
<u xml:id="u-3.24" who="#StanisławZięba">Wysoka Izbo! Osiągnięty został średnio w ostatnim 3-leciu równorzędny poziom dochodów ludności rolniczej i nierolniczej. Wzrost kosztów produkcji rolniczej, jaki nastąpił w latach 1983–1984 w związku z wyższymi cenami wielu towarów i usług, jest wyrównywany podwyżką cen skupu niektórych płodów rolnych, odłożeniem terminu wprowadzenia podatku rolniczego oraz zachowaniem dotychczasowych cen na podstawowe środki produkcji, w tym z dużymi dotacjami na ceny pasz, paliw, nawozów, środków ochrony roślin, a także ciągników.</u>
<u xml:id="u-3.25" who="#StanisławZięba">Z dniem wczorajszym dokonano zmiany cen skupu niektórych produktów rolniczych. Ich podwyższenie było konieczne ze względu na zwiększone koszty produkcji rolniczej. Podjętą decyzję poprzedziły konsultacje z Krajowym Związkiem Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych, Krajowym Zrzeszeniem Państwowych Przedsiębiorstw Gospodarki Rolnej oraz Centralnym Związkiem Rolniczych Spółdzielni Produkcyjnych.</u>
<u xml:id="u-3.26" who="#StanisławZięba">Podwyżka urzędowych cen skupu dotyczy tylko tych produktów rolniczych, których koszty wytwarzania wzrosły znacząco w ostatnim roku, przy zachowaniu opłacalności wszystkich gałęzi produkcji rolniczej. Zmiany cen pszenicy i jęczmienia zmierzają do zapewnienia zwiększenia ich udziału w strukturze zasiewów i wzrostu towarowej produkcji tych zbóż. Podwyższenie cen żywca wołowego ma na celu lepsze wykorzystanie bydła, całkowite wyżywienie cieląt na własnych paszach gospodarskich oraz poprawę opłacalności wypasu bydła w całym kraju. Podwyższenie opłacalności produkcji żywca wieprzowego, przy zachowaniu dotychczasowych relacji cen zbóż i trzody, zmierza do zwiększenia produkcji towarowej również przez powszechne wykorzystanie pasz marginalnych. Cena buraków cukrowych oraz wełny nie była podnoszona przez dwa lata, stąd wyniknęła konieczność wprowadzenia niewielkich zmian.</u>
<u xml:id="u-3.27" who="#StanisławZięba">Nie można jednak zapomnieć, że o opłacalności w rolnictwie decyduje nie tylko cena skupu płodów rolniczych, ale także poziom wydajności z każdego hektara i stanowiska inwentarskiego. Ceny skupu wszystkich płodów rolnych zapewniają opłacalność produkcji w zdecydowanej większości gospodarstw. Słabej, zacofanej, kulawej, a zatem i zbyt drogiej produkcji, społeczeństwo opłacać nie może. Tymczasem nadal w kraju ma miejsce ponad 2,5-krotne zróżnicowanie poziomu towarowej produkcji netto między najlepszymi i najsłabszymi województwami. Tych różnic nie można w całości wytłumaczyć zróżnicowanym poziomem warunków przyrodniczych i ekonomicznych. Wyciągamy z tego wnioski dla pracy nad podnoszeniem produkcyjności gospodarstw, usprawnianiem obsługi rolnictwa i dalszej, wszechstronnej aktywizacji bazy wytwórczej rolnictwa we wszystkich rejonach kraju.</u>
<u xml:id="u-3.28" who="#StanisławZięba">Dwa ostatnie lata szczególnie dobitnie dowodzą, że przedmiotem troski Rządu były nie tylko warunki rozwoju produkcji, lecz również warunki socjalno-bytowe ludności rolniczej. Kontynuacją doniosłych przemian socjalnych wsi była nowelizacja rolniczej ustawy emerytalnej i rewaloryzacja świadczeń. Przy wzrastającym finansowym udziale państwa, rozszerzono zakres świadczeń społecznych i uczyniono znaczący postęp w infrastrukturze socjalnej wsi. Nadal jednak w tym zakresie są poważne opóźnienia i duże potrzeby.</u>
<u xml:id="u-3.29" who="#StanisławZięba">Uchwalony został przez Rząd, wypracowany wspólnie z Krajowym Związkiem Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych, program poprawy warunków życia na wsi. Dokument ten stanowi podstawę zgodnego kojarzenia wysiłków państwa, samorządu terytorialnego i aktywności samorządu rolniczego, organizacji społecznych, kobiecych, młodzieżowych i spółdzielczych dla wszechstronnego postępu w infrastrukturze społecznej i warunkach bytowych ludności rolniczej.</u>
<u xml:id="u-3.30" who="#StanisławZięba">Miniony rok był również twórczym okresem doskonalenia partnerskiego współdziałania administracji z ogniwami samorządnych, społeczno-zawodowych organizacji rolniczych i spółdzielczości w rozstrzyganiu istotnych spraw rolnictwa i wsi. Osiągnięto znaczący postęp w oświacie rolniczej, zbliżeniu nauki do praktyki, we wdrażaniu i upowszechnianiu postępu w rolnictwie.</u>
<u xml:id="u-3.31" who="#StanisławZięba">Wysoka Izbo! Rzeczywisty postęp społeczno-gospodarczy w rolnictwie i przemyśle rolno-spożywczym nie może nas zwalniać z ostrego spojrzenia na obszary naszych słabości i nie wykorzystanych możliwości, a także zagrożeń dla dalszego rozwoju tego podstawowego działu gospodarki narodowej. Uzewnętrzniona, zwłaszcza w 1983 r., duża zdolność przystosowawcza rolnictwa do trudnych warunków ograniczonego zasilania w importowane, niezbędne surowce i materiały ma swoje granice. Niedostateczne zaopatrzenie rolnictwa i przemysłu rolno-spożywczego w niezbędne surowce, materiały i środki musiałoby prowadzić do rychłego wyczerpania dziś jeszcze możliwej ekstensywnej drogi poprawy efektywności, a w konsekwencji wyłączyłoby procesy reprodukcji rozszerzonej w gospodarce żywnościowej. W najbliższych latach wzrost produkcji żywności uzależniony więc będzie nie tylko od poprawy struktury agrarnej, lepszej gospodarki wszystkimi czynnikami produkcji, efektywności i oszczędności, ale przede wszystkim od wzrostu nakładów materiałowych, technicznego zabezpieczenia pracy i zapewnienia środków na rozwój rolnictwa i przemysłu rolno-spożywczego. Musi być także zachowane obowiązujące obecnie prawo o ochronie ziemi rolniczej, które i Polska ma ograniczone zasoby. Próby destabilizacji sytuacji w tym względzie muszą budzić uzasadniony niepokój i to nie tylko w środowiskach rolniczych.</u>
<u xml:id="u-3.32" who="#StanisławZięba">W latach 1980–1982 wartość środków trwałych na jednego zatrudnionego w rolnictwie i przemyśle rolno-spożywczym była znacznie niższa i rosła wolniej niż w całej gospodarce narodowej, powiększając lukę w wyposażeniu technicznym rolnictwa w stosunku do przemysłu. W latach 1980–1982 wartość produkcyjnych środków trwałych na jednego zatrudnionego wzrosła w przemyśle o 11,4%, podczas gdy w rolnictwie i przetwórstwie rolno-spożywczym tylko o 5%, chociaż przemysł, zwłaszcza maszynowy, osiągnął niezbędny postęp w zaopatrzeniu rolnictwa w środki produkcji, głównie poprzez realizację zamówień rządowych i programów operacyjnych, to jednak nie osiągnęliśmy zakładanego stopnia realizacji programu inwestycyjnego.</u>
<u xml:id="u-3.33" who="#StanisławZięba">Wystąpiły niedostatki w pokryciu potrzeb na wiele wyrobów chemicznych, części zamiennych i usług. Udział rolnictwa i gospodarki żywnościowej w nakładach inwestycyjnych nie osiągnął zakładanego postępu planowanego w roku 1983. Wobec przekroczenia nakładów w innych działach gospodarki, inwestycje kompleksu rolno-żywnościowego relatywnie pomniejszyły się i wyniosły zaledwie około 24% przy planowanym wskaźniku ponad 28%. Stwarza to zagrożenie osiągnięcia w 1985 r. zakładanego 30% udziału kompleksu rolno-żywnościowego w ogólnych nakładach inwestycyjnych gospodarki narodowej.</u>
<u xml:id="u-3.34" who="#StanisławZięba">Nadal duże jest w Polsce zakwaszenie gleb i niedobór magnezu i wciąż jeszcze niski poziom ochrony roślin. W wielu rejonach kraju niedostateczny jest poziom inseminacji bydła, zoohigieny i profilaktyki zdrowotnej zwierząt. Nadal zbyt duże są straty surowcowe, zwłaszcza w przechowalnictwie, transporcie i przetwórstwie. Szczególnie zagrożony jest przemysł rolno-spożywczy, który poprzez kumulację wieloletnich zagrożeń i wysokie zużycie majątku nie dysponuje niezbędnymi środkami na modernizację i rozwój.</u>
<u xml:id="u-3.35" who="#StanisławZięba">W 1993 r. nastąpiło dalsze pogłębienie dysproporcji miedzy bazą surowcową a potencjałem przetwórczym, zwłaszcza w wielu branżach przemysłu rolno-spożywczego, jak m.in. w mleczarstwie, przemyśle zbożowo-młynarskim. tłuszczowym, cukrowniczym, tytoniowym, ziemniaczanym, chłodnictwie i przechowalnictwie. Poważna niewydolność wykazuje także przemysł opakowań. Tym hardziej wiec ponownego rozważenia wymaga kontynuacja budowy wielu wstrzymanych niezbędnych obiektów, tak chociażby kompleksu zbożowo-paszowego w Korbanowicach w województwie częstochowskim.</u>
<u xml:id="u-3.36" who="#StanisławZięba">Warunkiem rozwoju przemysłu rolno-spożywczego jest modyfikacja systemu ekonomiczno-finansowego pod katem uwzględnienia jego specyfiki, w tym m.in. pilna potrzeba pozostawienia całej amortyzacji w podstawowych gałęziach tego przemysłu, wzrost udziału w inwestycjach centralnych, tworzenie wspólnych branżowych funduszy inwestycyjnych oraz zapewnienie niezbędnych mocy wykonawczych.</u>
<u xml:id="u-3.37" who="#StanisławZięba">Takie rozwiązania zakłada Rząd w modyfikacjach reformy gospodarczej i w propozycjach Centralnego Planu Rocznego na 1985 r.</u>
<u xml:id="u-3.38" who="#StanisławZięba">Trzeba z cała mocą podkreślić, że przemysł rolno-spożywczy ma współdecydujący udział w zapewnieniu warunków rozwoju produkcji rolnej. w ograniczeniu strat i poprawie efektywności gospodarowania. Trzeba tu zauważyć, że przy dzisiejszym potencjale przetwórstwa rolno-spożywczego koncentrujemy uwagę także na ograniczaniu strat, które nie zawsze są usprawiedliwione i wynikają często z niedostatecznie konsekwentnego reżimu technologicznego i wielu jeszcze zaniedbań.</u>
<u xml:id="u-3.39" who="#StanisławZięba">Zaopatrzenie wsi i rolnictwa w wodę, pomimo obecnej okresowej poprawy sytuacji wodnej w kraju, nadal stanowi jeden z poważnych czynników ograniczających intensyfikację produkcji i wpływających na warunki bytowe ludności na wsi. W 1983 r. poniesiono nakłady na meliorację i zaopatrzenie wsi i rolnictwa w wodę w wysokości 37 mld zł, to jest o 22% większe od nakładów w roku 1982. Jednak nadal tempo robót nie jest zadowalające. Dla pomniejszenia skali zagrożeń realizacji programu melioracji i zaopatrzenia wsi w wodę, zostały wprowadzone zamówienia rządowe i programy operacyjne. Z pomocą rolnictwu w budowie studni rolniczych i w melioracjach wodnych pospieszyło wojsko. Nadal jednak występują poważne trudności materiałowe i niedostatek sprzętu technicznego. Stanowi to przedmiot troski, przede wszystkim resortów hutnictwa i przemysłu maszynowego, a także handlu zagranicznego.</u>
<u xml:id="u-3.40" who="#StanisławZięba">W całokształcie działalności gospodarczej rolnictwa nadal duże są jeszcze zaniedbania w eksploatacji i konserwacji sprzętu technicznego. Szereg jednostek obsługi, w tym także Państwowe Ośrodki Maszynowe i niektóre przedsiębiorstwa budownictwa rolniczego, zmieniły profil swej działalności, ograniczając pracę na rzecz rolnictwa. Stąd też niezbędna jest koncentracja uwagi terenowych ogniw administracji dla zapewnienia rolnictwu i gospodarce żywnościowej odpowiedniego potencjału obsługi produkcyjnej i procesu inwestycyjnego. Techniczną sprawność sprzętu obniża ponadto niedostatek opon i niektórych części zamiennych. Skurczyła się w ubiegłych latach baza usług bytowych dla wsi.</u>
<u xml:id="u-3.41" who="#StanisławZięba">Obywatele Posłowie! Obecną sytuację w rolnictwie można ocenić na ogół pozytywnie. Stan roślin jest lepszy niż przeciętny w wieloleciu, chociaż uciążliwe opady w maju i czerwcu utrudniły zbiór siana i pogorszyły jego jakość. Najbliższy okres dojrzewania rzepaku i zbóż oraz pogoda w żniwa zdecydują o wysokości plonów i zbiorów. Dobry jest również stan roślin okopowych. Wyniki kwietniowego spisu zwierząt gospodarskich, przeprowadzone przez Główny Urząd Statystyczny, potwierdziły umacnianie się korzystnych tendencji rozwojowych tak w produkcji bydła i trzody chlewnej, jak i owiec. Przywrócona została tradycja wystaw hodowlanych, konkursów i pokazów. Upowszechnia się dobry zwyczaj bezpośredniego współdziałania nauki z praktyką, instytutów branżowych, zakładów doświadczalnych, wojewódzkich ośrodków postępu rolniczego z rolnikami. Rolnicy, pracownicy państwowych gospodarstw rolnych, członkowie rolniczych spółdzielni produkcyjnych, załogi przemysłu rolno-spożywczego, a także obsługi rolnictwa i służb rolnych starannie przygotowują się do nadchodzącego okresu wzmożonej pracy żniwnej, która w tym roku może przebiegać w trudnych warunkach. Nastąpiło więc niezbędne sprawdzenie poziomu zaopatrzenia i gotowości technicznej, które oceniamy jako dobre.</u>
<u xml:id="u-3.42" who="#StanisławZięba">Wysoki Sejmie! Społeczeństwo ocenia wyniki 1983 r. głównie poprzez stabilizację rynku żywnościowego i przywracanie w rolnictwie i przemyśle rolno-spożywczym procesów rozwojowych. Te oceny stanowią najwyższe kryterium mobilizacji wysiłków dla dalszej stabilnej i konsekwentnej realizacji programu samowystarczalności żywnościowej kraju.</u>
<u xml:id="u-3.43" who="#StanisławZięba">Na podstawie rocznego okresu doświadczeń w urzeczywistnianiu sejmowego programu rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej, biorąc pod uwagę pomyślne wyniki uzyskane w 1983 r., istniejące zagrożenia oraz potrzeby, realizacja celów bieżącego i przyszłego roku wymaga przede wszystkim:</u>
<u xml:id="u-3.44" who="#StanisławZięba">— po pierwsze — niezbędnego zasilania rolnictwa i przemysłu rolno-spożywczego w środki produkcji, przy dalszym wszechstronnym wyzwalaniu wewnętrznych czynników efektywności produkcji, ograniczania strat we wszystkich ogniwach łańcucha rolno-żywnościowego;</u>
<u xml:id="u-3.45" who="#StanisławZięba">— po drugie — zapewnia 30% udziału rolnictwa i gospodarki żywnościowej w nakładach inwestycyjnych gospodarki narodowej;</u>
<u xml:id="u-3.46" who="#StanisławZięba">— po trzecie — konsekwentnego, zgodnie z zasadami reformy gospodarczej, dążenia do równowagi pieniężno-rynkowej, jednakowo w całej gospodarce, jako pochodnej opłaty za rzeczywisty przyrost produkcji zarówno na wsi, jak i w mieście;</u>
<u xml:id="u-3.47" who="#StanisławZięba">— po czwarte — wdrożenia zmodyfikowanych systemów ekonomiczno-finansowych umożliwiających modernizację i rozwój, zwłaszcza najbardziej zaniedbanych przemysłów: zbożowo-młynarskiego, tłuszczowego, ziemniaczanego, cukrowniczego, mleczarskiego, tytoniowego oraz chłodnictwa i przechowalnictwa;</u>
<u xml:id="u-3.48" who="#StanisławZięba">— po piąte — zapewnienia rozwoju całej infrastruktury technicznej i społecznej wsi i rolnictwa, a szczególnie rozwijanie usług produkcyjnych, zaopatrzenia i zbytu oraz usług socjalno-bytowych;</u>
<u xml:id="u-3.49" who="#StanisławZięba">— po szóste — doskonalenia polityki kredytowej, która wspierając środki własne rolników i jednostek gospodarczych pobudzać będzie rozwój produkcji rolniczej, przetwórstwa i usług, a także wyzwalać procesy proefektywnościowe, oszczędnościowe i dalszej aktywizacji całej bazy wytwórczej.</u>
<u xml:id="u-3.50" who="#StanisławZięba">Wysoka Izbo! Rząd zdecydowany jest — jak dotychczas — wypełniać rzetelnym i konsekwentnym działaniem wszystkie zadania programu rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej. Program ten sprawdza się w praktyce i jest najbliższy aspiracjom oraz rzeczywistym potrzebom polskiej wsi i całego narodu. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-3.51" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#StanisławGucwa">Dziękuję Obywatelowi Ministrowi za przedstawioną informację.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#StanisławGucwa">W imieniu Komisji Rolnictwa, Gospodarki Żywnościowej i Leśnictwa głos zabierze poseł Zdzisław Sikorski.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#ZdzisławSikorski">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! W czerwcu 1983 r. Sejm Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej przyjął program rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej do 1990 r. Decyzje Sejmu w tej sprawie poprzedziły uchwały IX Nadzwyczajnego Zjazdu Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej i VIII Kongresu Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego oraz XI plenarnego posiedzenia Komitetu Centralnego PZPR i Naczelnego Komitetu ZSL ustalające w płaszczyźnie politycznej współpracę obydwu partii w działaniu na rzecz samowystarczalności żywnościowej kraju i traktujące rozwój rolnictwa i gospodarki żywnościowej jako jeden z głównych celów polityki gospodarczej państwa.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#ZdzisławSikorski">Sytuacja w dziedzinie produkcji żywności decyduje o zaspokojeniu podstawowych potrzeb całego społeczeństwa. Odczuwa ją każdy obywatel, gdyż przeciętna rodzina polska aktualnie wydaje na żywność połowę wszystkich wydatkowanych pieniędzy, a w rodzinach o niższych dochodach udział ten jest większy.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#ZdzisławSikorski">Stopień zaspokojenia potrzeb żywnościowych społeczeństwa jest jednym z bardzo istotnych kryteriów oceny skuteczności polityki gospodarczej, jak również skuteczności funkcjonowania organów władzy. Nie pozostaje to bez wpływu na kształtowanie się stosunków społecznych w sferze produkcji rolniczej.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#ZdzisławSikorski">Rolnictwo cechuje niepowtarzalna w innych działach gospodarki odtwarzalność surowców. Od ilości i jakości tych surowców uzależnione jest tempo wzrostu wielu gałęzi przemysłu. Wszystko co grozi produkcji rolniczej stanowi również realne zagrożenie dla efektywności wprowadzania reformy gospodarczej i odbudowy motywacji do lepszej i wydajniejszej pracy.</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#ZdzisławSikorski">Mówienie o czołowym miejscu kompleksu żywnościowego w gospodarce narodowej jest już truizmem, jednakże obecna społeczno-gospodarcza sytuacja kraju świadczy o tym, że sfera ta nie jest w świadomości części społeczeństwa w pełni doceniana. Podjęta przez Wysoką Izbę uchwała w sprawie rządowego programu rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej do 1990 r. ma m.in. w swoich założeniach zwrócić uwagę społeczeństwa na całokształt problematyki rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-5.5" who="#ZdzisławSikorski">Dokonujemy dziś oceny, w jakim stopniu przedłożone sprawozdanie o stanie rolnictwa i gospodarki żywnościowej koresponduje z treścią programu i podjętą przez Wysoką Izbę uchwałą. Analizując w tym kontekście przedłożone sprawozdanie Rządu o stanie rolnictwa i gospodarki żywnościowej za pierwszy rok realizacji programu rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej do 1990 r. należy stwierdzić, że jest to pierwsza obiektywna próba wyczerpującej relacji o zjawiskach zarówno pozytywnych, jak i negatywnych, występujących w tej sferze gospodarki.</u>
<u xml:id="u-5.6" who="#ZdzisławSikorski">Zadaniem dzisiejszej debaty jest sformułowanie uchwały, która powinna zawierać stanowisko Wysokiej Izby wobec dotychczasowych przedsięwzięć Rządu podejmowanych w pierwszym roku realizacji programu.</u>
<u xml:id="u-5.7" who="#ZdzisławSikorski">Podstawą do sformułowania takiej uchwały jest przedłożone sprawozdanie Rządu, wzbogacone o dorobek wypracowany przez Komisję Rolnictwa, Gospodarki Żywnościowej i Leśnictwa, stanowisko Najwyższej Izby Kontroli oraz dyskusje i wnioski z dzisiejszej debaty. Nie jest ona łatwa, ponieważ przebiega nadal w skomplikowanej sytuacji gospodarczej kraju i w związku z tym rzeczywiście trudno jest określić jednoznacznie priorytetowe dziedziny gospodarki narodowej. Również i rolnictwo nie może być zatem odosobnione w tym sposobie traktowania na tle innych działów gospodarki. Podstawo we zadania produkcji rolniczej i przemysłu rolno-spożywczego w 1983 r. zostały wykonane pomyślnie. Występuje jednak zróżnicowanie w poszczególnych dziedzinach. Przekroczono planowane zadania w produkcji roślinnej. Uzyskano największą powierzchnię uprawy zbóż w ciągu ostatnich lat. Średnie plony zbóż wyniosły 27,3 q z ha, a zbiory osiągnęły poziom 22,1 mln ton. Skup zbóż był o 40% wyższy niż w 1982 r. i wyniósł 5,2 mln ton. Wzrósł również udział roślin strączkowych w strukturze upraw. Wzrost ten ocenia się jako niezadowalający z uwagi na ważne znaczenie paszowe i strukturotwórcze tych roślin.</u>
<u xml:id="u-5.8" who="#ZdzisławSikorski">Potwierdza się również słuszność decyzji dotyczące i programu zwiększenia produkcji roślin strączkowych na nasiona, co powinno zapewnić wzrost białka w paszach treściwych z produkcji krajowej. Uzyskano wysokie plony buraków cukrowych przy równocześnie wyższej zawartości cukru, co pozwoliło w 1983 r. osiągnąć rekordową produkcję cukru w wysokości 1 981 tys. ton.</u>
<u xml:id="u-5.9" who="#ZdzisławSikorski">W roku ubiegłym nastąpił również wzrost wartości globalnej produkcji roślinnej na 1 ha użytków rolnych z 40,5 tys. zł w 1980 r. do 50 tys. zł roku 1982. Warto przy tym podkreślić, że wzrost produkcji roślinnej nastąpił przy obniżeniu poziomu nawożenia mineralnego o 10% w stosunku do 1982 r.</u>
<u xml:id="u-5.10" who="#ZdzisławSikorski">Jednakże pozytywne wyniki w produkcji roślinnej, patrząc na perspektywę następnych lat programu rozwoju rolnictwa, powinny z wielu względów budzić niepokój zarówno tych, którzy pracują w rolnictwie, jak i tych, którzy z rolnictwem współpracują. Trzeba bowiem brać pod uwagę następujące fakty:</u>
<u xml:id="u-5.11" who="#ZdzisławSikorski">— po pierwsze — w 1983 r. dla wielu upraw istniały sprzyjające warunki atmosferyczne;</u>
<u xml:id="u-5.12" who="#ZdzisławSikorski">— po drugie — osiągnięcie w następnych latach podobnych zbiorów przy tak niskim poziomie nawożenia mineralnego może się nie powtórzyć;</u>
<u xml:id="u-5.13" who="#ZdzisławSikorski">— po trzecie — gdyby w roku 1983 były możliwe większe dostawy nawozów i środków ochrony roślin, to uzyskane wyniki byłyby o wiele korzystniejsze.</u>
<u xml:id="u-5.14" who="#ZdzisławSikorski">W produkcji rolniczej istnieją bariery, których nie da się przekroczyć bez zwiększenia technicznego uzbrojenia rolnictwa. Dla ilustracji — w roku 1982 w Polsce zebraliśmy przeciętnie z 1 ha użytków rolnych 26,1 q zbóż, w Czechosłowacji — 40 q, w NRD — 39,8 q, ale zużycie nawozów mineralnych na 1 ha wyniosło w Polsce 178 kg, w Czechosłowacji — 254 kg, a w NRD — 275 kg. Warto dodać, że jeszcze większe różnice występowały w zaopatrzeniu w środki ochrony roślin. Z zadowoleniem należy stwierdzić, że w przedłożonym sprawozdaniu na problem ten zwrócono uwagę.</u>
<u xml:id="u-5.15" who="#ZdzisławSikorski">W 1983 r. osiągnięty został przedkryzysowy poziom rolniczej produkcji czystej. Dochód narodowy w produkcji rolniczej ukształtował się w 1983 r. na poziomie 1978 r., a więc był wyższy. Ta droga zwiększania produkcji i dochodu narodowego ma jednak swoje granice. Możliwości ekstensywnego zwiększenia dochodu narodowego w rolnictwie wprawdzie jeszcze istnieją, ale są już ograniczone Przywrócone zostały utracone w ubiegłych latach proporcje między produkcją roślinną a zwierzęcą. Ograniczenie importu pasz wysokobiałkowych spowodowało konieczność oparcia produkcji zwierzęcej głównie na krajowych zasobach paszowych. Wobec tego tempo wzrostu produkcji roślinnej limitowane jest czynnikami plonotwórczymi, których zasoby będą decydowały o tempie wzrostu plonów.</u>
<u xml:id="u-5.16" who="#ZdzisławSikorski">Istnieją jeszcze w rolnictwie rezerwy proste, które tkwią w sferze produkcji materialnej, jak również i w pozamaterialnej. Nie będę rozwijał tego tematu, ale warto zastanowić się na przykład dlaczego występują tak zróżnicowane wyniki produkcyjne osiągane w kraju w podobnych warunkach przyrodniczych, glebowych i klimatycznych przez poszczególne gospodarstwa, wsie, gminy, a nawet województwa. Pełne uruchomienie tych rezerw w rolnictwie w obecnej trudnej sytuacji gospodarczej kraju jest sprawą istotną i miedzy innymi warunkuje wykonanie przyjętych w programie zadań.</u>
<u xml:id="u-5.17" who="#ZdzisławSikorski">Wielkość produkcji roślinnej decydowała zawsze o wolumenie produkcji zwierzęcej. Sytuacja w tej dziedzinie rolnictwa jest bardziej złożona niż w produkcji roślinnej. Jest to rezultatem głównie bardzo trudnej sytuacji paszowej z przyczyn znanych obywatelom posłom. Nastąpił spadek pogłowia trzody chlewnej o 20%, mniejszy natomiast jest spadek pogłowia bydła, bo tylko o 5%, i był większy w rolnictwie uspołecznionym, natomiast pogłowie trzody chlewnej obniżyło się głównie w gospodarstwach indywidualnych. Stan pogłowia bydła i trzody odpowiada poziomowi z 1971 r.</u>
<u xml:id="u-5.18" who="#ZdzisławSikorski">Jak wynika z danych Najwyższej Izby Kontroli, nie osiągnięto poprawy wartości użytkowej zwierząt gospodarskich, a zwłaszcza bydła. Jednakże skup mleka wzrósł do 10,7 mld litrów i przekroczył poziom zakładany na 1985 r. Ogólne zużycie pasz na jednostkę produkcji zwierzęcej netto wykazuje wzrost przy minimalnych wahaniach w zużyciu pasz zbożowych oraz przy dużym zmniejszeniu zużycia pasz wysokobiałkowych z importu.</u>
<u xml:id="u-5.19" who="#ZdzisławSikorski">W produkcji zwierzęcej w 1983 r. występowało szereg innych ujemnych zjawisk, jak np. obniżenie dziennych przyrostów, przedłużenie okresu tuczu oraz wzrost kosztów produkcji żywca wieprzowego. U źródeł tego zjawiska leżało zmniejszenie dostaw pasz wysokobiałkowych.</u>
<u xml:id="u-5.20" who="#ZdzisławSikorski">W ostatnich dwóch latach nastąpił szereg pozytywnych zjawisk w gospodarce ziemią oraz w przemianach struktury agrarnej rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-5.21" who="#ZdzisławSikorski">— Zahamowane zostało tempo zmniejszania się powierzchni użytków rolnych w kraju.</u>
<u xml:id="u-5.22" who="#ZdzisławSikorski">— Zwiększył się przeciętny obszar gospodarstw indywidualnych z 4,61 ha do 4,94 ha.</u>
<u xml:id="u-5.23" who="#ZdzisławSikorski">— Udział gospodarujących rolników w wieku do 35 lat wzrósł z 10,9% do 15,4%, zmalał natomiast udział gospodarujących w wieku poniżej 60 lat.</u>
<u xml:id="u-5.24" who="#ZdzisławSikorski">— Poprawia się struktura agrarna gospodarstw o powierzchni powyżej 5 ha — 1,1 mln rolników użytkuje ponad 76% powierzchni sektora indywidualnego.</u>
<u xml:id="u-5.25" who="#ZdzisławSikorski">Zjawiska te są jednak dopiero pierwszym symptomem korzystnych zmian. Nie należy jednak dopuszczać do samouspokojenia. W dalszym ciągu, pomimo daleko idących ograniczeń zawartych w ustawie o ochronie gruntów rolnych i leśnych tylko w okresie jej obowiązywania, od lipca 1982 r. bezpowrotnie ubyło z produkcji rolniczej prawie 55 tys. ha najlepszych gleb. Skutki produkcyjne tego procesu są łatwe do wyliczenia. Jednakże rachunek taki nie może być dokonywany wyłącznie według dzisiejszych kryteriów. Ostatnie lata dowiodły, że przestrzeń życiową trzeba mierzyć areałem gruntów rolnych, ponieważ one decydują także o zdrowiu i dobrobycie narodu.</u>
<u xml:id="u-5.26" who="#ZdzisławSikorski">Trzeba w tym miejscu wyraźnie powiedzieć — dziś w rękach Wysokiej Izby spoczywa decyzja, której skutki ocenią dopiero przyszłe pokolenia. Pogląd ten wyrażam wobec prób rozluźnienia kryteriów w przeznaczaniu gruntów na inne cele.</u>
<u xml:id="u-5.27" who="#ZdzisławSikorski">Od wielu lat rolnictwo odczuwa duży brak środków produkcji, zwłaszcza pochodzenia przemysłowego. W ostatnich latach wystąpiły również niedobory środków pochodzenia rolniczego. Warto jednak podkreślić, że w 1983 r. zahamowany został głęboki spadek zaopatrzenia rolnictwa środki produkcji pochodzenia rolniczego. Na przykład sprzedaż materiału siewnego zbóż wzrosła w 1983 r. ponad 15% w stosunku do 1982 r. Było to rezultatem przede wszystkim przywrócenia dotacji do materiału siewnego. W produkcji zwierzęcej w latach 1981–1982 również występował spadek ilości rozprowadzanego materiału hodowlanego. W tym okresie rozprowadzono na przykład 4-krotnie mniej loszek hodowlanych niż w 1980 r. Obniżeniu uległ poziom nawożenia mineralnego. Wprawdzie w roku 1983 zwiększyło się nawożenie azotem i wynosi 66,4 kg, jednakże jest ono dalekie od poziomu planowanego na 1985 r.</u>
<u xml:id="u-5.28" who="#ZdzisławSikorski">Brak jest większego postępu w jakości i asortymencie produkowanych nawozów. Dotyczy to zwłaszcza nawozów wieloskładnikowych, granulowanych i wysokoprocentowych. Zachodzi obawa, czy osiągnięty zostanie poziom nawożenia mineralnego zakładany w programie do 1990 r. Wyniki badań Najwyższej Izby Kontroli upoważniają do takiego stwierdzenia. Określane i często uzasadnione trudności zakładów produkujących nawozy, zwłaszcza azotowe, nie tylko podważają realność uzyskania w 1985 r. planowanych 214 kg NPK na 1 ha, ale stawiają pod znakiem zapytania możliwość dostarczenia rolnictwu 230 kg NPK na 1 ha w 1990 r. Duże zaniepokojenie producentów rolnych budzi niedobór nawozów wapniowo-magnezowych, pomniejszający efektywność stosowania nawożenia mineralnego, podczas gdy w Polsce posiadamy wielomiliardowe zasoby złóż wapniowych.</u>
<u xml:id="u-5.29" who="#ZdzisławSikorski">W 1983 r. notowano nadal braki niektórych środków ochrony roślin i dostarczanie ich w opóźnionych terminach. Zrealizowane dostawy tych środków były o 11,5% niższe, w porównaniu do również niskiego poziomu w 1982 r. Niezbędne jest więc dokonanie szacunku efektywności chemicznych i biologicznych zabiegów ochrony roślin i w oparciu o i ego wyniki nakreślenie stosownego kierunku działań w tym zakresie. Straty z tytułu ograniczonego stosowania zabiegów ochrony roślin uprawnych są zbyt, znacząca pozycja w naszym bilansie żywnościowym. Nie ma bowiem podstaw do przypuszczeń, że straty z tego tytułu w naszym kraju są mniejsze niż 1/3 plonów, jak to ma miejsce w krajach o zbliżonej lub wyższe i agrokulturze.</u>
<u xml:id="u-5.30" who="#ZdzisławSikorski">Przyspieszenie tempa rozwoju gospodarki żywnościowej wymaga odpowiedniego wzrostu udziału nakładów inwestycyjnych na kompleks żywnościowy w nakładach inwestycyjnych ogółem. Istnieją w tym względzie wieloletnie zaniedbania, zwłaszcza w niektórych gałęziach przemysłu rolno-spożywczego. Pomimo że rozmiary tych nakładów były w 1982 r. wyższe o 5% niż w 1982 r., to jednak w 1983 r. udział inwestycji na kompleks żywnościowy wyniósł tylko 23,6%, wobec planowanych 28,1%. Jak wynika z przedłożonego sprawozdania było to spowodowane znacznym przekroczeniem planowanych nakładów inwestycyjnych w innych dziedzinach gospodarki narodowej, a zwłaszcza na kompleks mieszkaniowy.</u>
<u xml:id="u-5.31" who="#ZdzisławSikorski">Zachwiany więc został priorytet w nakładach inwestycyjnych już w pierwszym roku realizacji programu. Nasuwa się wobec tego pytanie, jakie są możliwości przeznaczenia począwszy od 1985 r. 30% nakładów inwestycyjnych w gospodarce narodowej na obszar żywnościowy. Natomiast już obecnie konieczne jest stworzenie korzystniejszych warunków rozwojowych przez doskonalenie systemów ekonomiczno-finansowych przedsiębiorstw rolnych, polityki kredytowej i pomocy budżetowej państwa, a również w niektórych branżach przemysłu rolno-spożywczego nowych rozwiązań ekonomiczno-organizacyjnych.</u>
<u xml:id="u-5.32" who="#ZdzisławSikorski">W pełni słuszne jest założenie, że podstawowym kierunkiem inwestowania w rolnictwie będą melioracje i zaopatrzenie rolnictwa i wsi w wodę, której brak jest również przyczyną zahamowań w produkcji rolniczej. Natomiast według danych Najwyższej Izby Kontroli przydziały maszyn budowlanych do wykonania robót melioracyjnych w 1984 r. pozwalają zaspokoić potrzeby na ten sprzęt tylko w granicach zaledwie 35%. Należy stwierdzić, że niedostateczne wyposażenie w sprzęt i maszyny specjalistyczne występuje również w spółkach wodnych, które wykonują konserwacje urządzeń melioracyjnych. Dostawy na przykład kosiarek i wygrabiarek oraz odmularek skrobakowych i rotacyjnych pokrywają zaledwie 30% potrzeb rocznych.</u>
<u xml:id="u-5.33" who="#ZdzisławSikorski">W rezultacie narastają od szeregu lat poważne zaniedbania w eksploatacji urządzeń melioracyjnych i następuje ich szybka dekapitalizacja. Spółki wodne nie były w stanie zapewnić stałej i pełnej sprawności tych urządzeń do melioracji podstawowych i szczegółowych, które wymagały tego rodzaju zabiegów.</u>
<u xml:id="u-5.34" who="#ZdzisławSikorski">W tej sytuacji konieczne są odpowiednie rozwiązania systemowe, preferencje ekonomiczne i materiałowe, które w warunkach reformy gospodarczej zapewnią przedsiębiorstwom możliwość zwiększenia robót melioracyjnych, a spółkom wodnym zwiększenie potencjału usługowego.</u>
<u xml:id="u-5.35" who="#ZdzisławSikorski">W Polsce zaopatruje się w wodę w sposób zmechanizowany około 32% gospodarstw rolnych, natomiast dla porównania, w niektórych państwach naszego obozu — Czechosłowacja, Bułgaria — zwodociągowanie rolnictwa już na początku lat siedemdziesiątych wyniosło 55%, a na przykład we Francji 77%, w Austrii około 80%.</u>
<u xml:id="u-5.36" who="#ZdzisławSikorski">Z danych Ministerstwa Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej wynika, że stały lub okresowy niedobór wody odczuwa około 3,5% gospodarstw rolnych. Natomiast według Najwyższej Izby Kontroli wskaźnik ten jest kilkakrotnie wyższy. W 1983 r. zaplanowano oddanie do użytku 268 wodociągów. Zadanie to zostało wykonane w 92%. Mniej korzystnie przebiegała realizacja prac, związanych z podłączeniem gospodarstw do sieci wodociągowej, ponieważ do ponad 20% gospodarstw, znajdujących się w zasięgu sieci, woda nie została doprowadzona.</u>
<u xml:id="u-5.37" who="#ZdzisławSikorski">W ostatnich latach prawie całkowicie zaniechano budowy wodociągów w ramach czynów społecznych. Ze strony terenowej administracji państwowej brak było zorganizowanej i skutecznej pomocy inicjatorom tego rodzaju czynów.</u>
<u xml:id="u-5.38" who="#ZdzisławSikorski">Niepokojące są też prognozy dalszej realizacji projektowanych inwestycji wodociągowych w latach 1984–1985. Warto przy tym podkreślić, że według badań Instytutu Melioracji i Użytków Zielonych przy pełnym pokryciu zapotrzebowania wsi i rolnictwa na wodę, można by zwiększyć produkcję mleka o 20% oraz uzyskać większe przyrosty żywca wołowego i wieprzowego o 10 do 16%.</u>
<u xml:id="u-5.39" who="#ZdzisławSikorski">Działalność inwestycyjna w przemyśle rolno-spożywczym, jak i w całej gospodarce charakteryzowała się obniżeniem poziomu inwestowania w stosunku do lat ubiegłych. Z danych Najwyższej Izby Kontroli wynika, że przy wykorzystaniu 35 mld zł w nakładach inwestycyjnych osiągnięto tylko 68% planowanego przyrostu zdolności produkcyjnych. Nie rozpoczęto realizacji wielu ważnych obiektów w przemysłach zbożowo-młynarskim, mleczarskim, tłuszczowym, chłodniczym i cukrowniczym. Są one niezbędne do uzyskania założonych w programie do 1990 r. wysokości spożycia artykułów żywnościowych. Faktem jest, że w 1983 r. zadania inwestycyjne w przemyśle rolno-spożywczym, i nie tylko, realizowane były w warunkach trudnego pieniądza. Trzeba jednak mieć na uwadze swoistą i wyjątkowo trudną sytuację, w jakiej znalazł się ten przemysł.</u>
<u xml:id="u-5.40" who="#ZdzisławSikorski">Istniejący system ekonomiczno-finansowy w przemyśle rolno-spożywczym praktycznie uniemożliwia gromadzenie środków finansowych na niezbędne inwestycje, co szczególnie odczuwane jest w przemysłach mleczarskim, zbożowo-młynarskim i piekarniczym. Wymownym tego przykładem jest Okręgowa Spółdzielnia Mleczarska w Białej Podlaskiej, w której potrzebną ilość własnych środków inwestycyjnych na już rozpoczętą rozbudowę zakładu, można zgromadzić dopiero w okresie około 100 lat. Również wysoka kapitałochłonność inwestycji piekarskich praktycznie uniemożliwia finansowanie realizowanych inwestycji własnymi środkami, nawet w wysokości 20% ogólnych nakładów, warunkujących uzyskanie kredytu bankowego.</u>
<u xml:id="u-5.41" who="#ZdzisławSikorski">Pozytywnym natomiast zjawiskiem jest wzrost nakładów na inwestycje w gospodarce nie uspołecznionej. W 1983 r. rolnicy wydali na ten cel 118 mld zł, tj. o 15 mld zł, czyli 14,4% więcej niż w 1982 r. Wzrósł również udział nakładów na inwestycje produkcyjne rolnictwa indywidualnego. Niezbędnym warunkiem osiągnięcia założonych programem celów jest również stwarzanie korzystniejszych warunków ekonomicznych innym branżom, zobowiązanym do świadczenia produkcji dla rolnictwa i gospodarki żywnościowej. Bez współdziałania w tym zakresie wysiłek inwestycyjny na powiększenie produkcji maszyn i narzędzi rolniczych będzie mało efektywny. Ilustracją tego stwierdzenia jest unieruchomienie znacznego potencjału technicznego rolnictwa z powodu braku opon, podczas gdy Olsztyńskie Zakłady Opon Samochodowych w osamotnieniu borykają się z trudnościami zwiększenia produkcji do 100 tys. sztuk opon rocznie, przy stosunkowo niskim nakładzie.</u>
<u xml:id="u-5.42" who="#ZdzisławSikorski">Samowystarczalność wyżywienia narodu nie może być osiągnięta bez dalszej aktywizacji handlu zagranicznego artykułami rolno-spożywczymi. Wynika to zarówno z potrzeb wzbogacenia rynku konsumpcyjnego, jak i pozyskania niezbędnych środków produkcji dla rolnictwa. Produkcja rolnicza nie przebiega w odosobnieniu. Mają na nią istotny wpływ również warunki mieszkaniowe, dostęp do oświaty, zapewnienie opieki lekarskiej, możliwość komunikacji z ośrodkami administracji państwowej i gospodarczej itp.</u>
<u xml:id="u-5.43" who="#ZdzisławSikorski">Zachodzi zatem potrzeba wzajemnego powiązania wszystkich programowych i długofalowych przedsięwzięć, podejmowanych w tych dziedzinach z omawianym dziś programem. Przedsięwzięcia te powinny uwzględniać w swej treści potrzeby rolnictwa i wsi. Tymczasem doświadczenia dowodzą, że spójność taka nie zawsze ma miejsce. Poziom Opieki socjalnej, warunki pracy i życia społeczności wiejskiej, stan infrastruktury społecznej i technicznej odbiegają niewspółmiernie od poziomu osiągniętego w aglomeracjach miejskich.</u>
<u xml:id="u-5.44" who="#ZdzisławSikorski">Prawdą jest, że w ostatnim 25-leciu wybudowano na polskiej wsi 1 200 tys. mieszkań. Zwiększa się powierzchnia i wzrasta standard wyposażenia mieszkań. Jednakże w ostatnich latach rozmiar budownictwa mieszkaniowego na wsi obniżył się o około 30% w stosunku do lat ubiegłych. W znanym Wysokiej Izbie przedłożeniu rządowym „Polityka mieszkaniowa, realizacja i zamierzenia” problemy budownictwa mieszkaniowego na wsi potraktowane zostały marginesowo. W tej części zamierzenia nie korespondują z programem, który jest przedmiotem dzisiejszej oceny. Należy wyrazić nadzieje, że w przyszłości inne dokumenty tej rangi będą uwzględniały w swej treści zadania wynikające z omawianego programu.</u>
<u xml:id="u-5.45" who="#ZdzisławSikorski">Wprawdzie nauka rolnicza zanotowała wiele znacznych osiągnięć — o czym mówi sprawozdanie Rządu — jednakże rolnictwo w dalszym ciągu oczekuje na nowe odmiany roślin, a przemysł przetwórczy na propozycje nowych technologii. Problem tkwi wiec w powiązaniu nauki z praktyką rolniczą. Sadownictwo jest tu odosobnionym, pożądanym zjawiskiem pozytywnym.</u>
<u xml:id="u-5.46" who="#ZdzisławSikorski">Należy stwierdzić, że nie zostały wyczerpane bezinwestycyjne możliwości poprawy warunków socjalno-bytowych wsi. Rezerwy tkwią w aktywności społecznej, ale również i w pełnej realizacji statutowych zadań organizacji społecznych i gospodarczych, działających w środowisku wiejskim. Należy oczekiwać, że w nowo powołane rady narodowe wykorzystają w pełni przysługujące im w tym względzie uprawnienia. Sprzyjać temu powinna również stabilność polityki rolnej realizowanej przez Rząd.</u>
<u xml:id="u-5.47" who="#ZdzisławSikorski">Reasumując powyższe uwagi wydaje się słuszny pogląd, że zadania przypadające na pierwszy rok realizacji programu rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej zostały wykonane w tych dziedzinach, które wiążą się bezpośrednio z działalnością wytwórczą w sferze rolnictwa. Z umiarkowanym optymizmem należy odnotować, że wystąpiły również znaczne przekroczenia nakreślanych na ten okres celów. W okresie najbliższym jednak konieczne jest dokonanie takiej korekty zadań, aby realizacja programu przebiegała w sposób harmonijny, a wykonanie poszczególnych zadań cząstkowych przyczyniało się do powodzenia w osiągnięciu celu końcowego. Nie może np. zbytnio cieszyć fakt wysokiego skupu mleka, jeżeli nie ma pełnej możliwości jego przetworzenia. Pozostało nam jeszcze 6 lat, a niektórzy twierdzą, że tylko 6 lat do osiągnięcia samowystarczalności żywnościowej kraju. Sposób, w jaki zostało sformułowane przedłożone sprawozdanie Rządu pozwala przypuszczać, że okres ten zostanie właściwie i skutecznie wykorzystany.</u>
<u xml:id="u-5.48" who="#ZdzisławSikorski">Komisja Rolnictwa, Gospodarki Żywnościowej i Leśnictwa, w imieniu której mam zaszczyt prezentować tę ocenę, jest przekonana, że przyjęta przez Wysoką Izbę uchwała wskazująca na najbardziej istotne zagrożenia wpłynie na stworzenie niezbędnych warunków do realizacji programu zgodnego z oczekiwaniem społeczeństwa. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-5.49" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#StanisławGucwa">Obecnie głos zabierze Prezes Najwyższej Izby Kontroli Tadeusz Hupałowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#TadeuszHupałowski">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Sprawozdanie rządowe obrazuje obiektywnie faktyczną sytuację w kompleksie żywnościowym. Pokazano w nim niekorzystne zjawiska, w tym niedociągnięcia wewnętrzne, nie przejaskrawiono sukcesów, a ponadto — co najważniejsze — na tle lat ubiegłych należycie, jak można sądzić, oceniono trendy występujące w poszczególnych działach produkcji i przetwórstwa oraz wyspecyfikowano rysujące się trudności.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#TadeuszHupałowski">Rok 1983 był pierwszym rokiem realizacji programu rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej, programu, którego kierunki i strategiczna nieodzowność dla kraju wskazały uchwały wspólnego XI Plenum Komitetu Centralnego PZPR i Naczelnego Komitetu ZSL. Rok ten jako pierwszy szczególnie waży na powodzeniu całego programu. Mając to na względzie skoncentruje się na ocenie wykonywania zadań cząstkowych, składających się na całość tego inaugurującego odcinka programu.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#TadeuszHupałowski">Stopień wykonania poszczególnych zadań był w 1983 r. zróżnicowany. Uzyskano wyższe niż w poprzednich latach zbiory zbóż, buraków cukrowych i roślin oleistych. Niższe były natomiast, ze względu na długotrwała susze, plony ziemniaków i pasz objętościowych. Silnie uzbrojone i oprzyrządowane rolnictwo byłoby niewątpliwie w mniejszym stopniu wrażliwe na niekorzystne warunki atmosferyczne, wyjąwszy oczywiście klęski żywiołowe, W 1983 r. pogłowie bydła i trzody chlewnej obniżyło się do poziomu roku 1971, natomiast w stosunku do roku 1982 pogłowie trzody chlewnej zmalało aż o 20%. Zjawisko to należy uznać za wysoce niepokojące.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#TadeuszHupałowski">W produkcji globalnej przemysłu spożywczego nastąpił po raz pierwszy od kilku lat wzrost o ponad 4%. Tempo rozwoju tego przemysłu, jak zresztą i całego rolnictwa, mogłoby być znacznie szybsze, gdyby nie wymierzone wprost w wyżywienie narodu restrykcje zachodnie, a stąd dotkliwe osłabienie potencjału produkcyjnego i dekapitalizacja majątku trwałego wielu branż.</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#TadeuszHupałowski">Rok 1983 był też okresem intensywnych prac organizacyjno-legislacyjnych. Podjęto na ogół wszystkie decyzje natury prawnej określone harmonogramem rządowym. Opracowano wyjątkowej wagi akty normatywne, jak w sprawie ekonomicznych warunków produkcji rolniczej, urzędowych cen skupu produktów rolnych, finansowania postępu biologicznego w rolnictwie, zasad spłacania kredytów inwestycyjnych, zwiększenia zakresu realizacji urządzeń melioracji wodnej itp.</u>
<u xml:id="u-7.5" who="#TadeuszHupałowski">Wysoki Sejmie! Na drodze rozwoju polskiego rolnictwa rysują się przeszkody stanowiące jego poważne zagrożenie. Jest ich przy tym sporo. Wymienię trzy, jak sądzę, główne. Zagrożenie pierwsze wiąże się z inwestowaniem w gospodarkę żywnościową. W obecnej sytuacji gospodarczej sprawa podziału szczupłych środków na inwestycje jest rzeczywiście dylematem. Niełatwo jest dokonać wyboru między wielkimi potrzebami, mając ograniczone możliwości ich zaspokajania. Ustalony priorytet dla gospodarki żywnościowej w podziale środków inwestycyjnych nie został w 1983 r. w pełni utrzymany. Nakłady inwestycyjne na kompleks żywnościowy — na co. zwrócili również uwagę moi obydwaj przedmówcy — wyniosły bowiem niespełna 24% zamiast planowanych nieco ponad 28%. Czuję się w obowiązku podkreślić, że zgodnie z programem, począwszy od raku 1985, 30% nakładów inwestycyjnych w gospodarce narodowej powinno być przeznaczane na gospodarkę żywnościową. Przy mniejszych niż planowano nakładach tym większego znaczenia nabiera terminowość realizacji zadań i racjonalność wykorzystania środków.</u>
<u xml:id="u-7.6" who="#TadeuszHupałowski">W badaniach prowadzonych przez Najwyższą Izbę Kontroli stwierdzono znaczne opóźnienia w realizacji wielu branżowych programów, wyjątkowo ważnych dla gospodarki żywnościowej. Od 1977 r. następowało systematyczne ograniczanie budownictwa melioracyjnego. W pierwszym roku realizacji NPSG na lata 1983–1985, w którym inwestycje melioracyjne miały być traktowane pierwszoplanowo uzyskano pewien postęp, jednak zakres wykonanych robót melioracyjnych był ciągle jeszcze mniejszy o ponad 25% od efektów uzyskiwanych średnio w minionym 5-leciu.</u>
<u xml:id="u-7.7" who="#TadeuszHupałowski">W ubiegłym roku nie stworzono też wystarczających warunków do rozszerzenia frontu robót w latach przyszłych. Nadal nęka brak pracowników melioracji, niedostatek podstawowego sprzętu, duże niedobory rurek drenarskich wytwarzanych przecież z lokalnych surowców. Wielce niekorzystnym zjawiskiem jest dekoncentracja robót, np. w województwach koszalińskim, opolskim i szczecińskim prowadzono średnio rocznie roboty melioracyjne aż na 35 budowach. Dochodzi do tego przedwczesna, nierzadko z winy użytkowników, dekapitalizacja i zużycie istniejących już urządzeń melioracyjnych. Np. w województwach zielonogórskim i opolskim zachodzi potrzeba odbudowy takich urządzeń na 1/5 zmeliorowanych już gruntów. I przykład jednostkowy choć nieodosobniony — w PGR Nakomiady w województwie olsztyńskim wykonane w minionym 5-leciu melioracje na powierzchni 376 ha — kosztem ponad 15 mln zł — przestały funkcjonować na skutek braku konserwacji i nieuregulowania odpływu wód. Obiekt oczekuje na odbudowę.</u>
<u xml:id="u-7.8" who="#TadeuszHupałowski">Niepokojące są też w świetle badań Najwyższej Izby Kontroli prognozy realizacji inwestycji wodociągowych dla wsi i rolnictwa. Przedsiębiorstwa wykonawcze, które w latach 1984–1985 mają wybudować ponad 550 wodociągów, nie posiadają stosownych możliwości wykonawczych. Przyczyną tego jest wyposażenie ich w sprzęt i materiały w granicach 35–40% rzeczywistych potrzeb. Dodatkowym czynnikiem jest odnotowywana często przez nasze kontrole wadliwa organizacja pracy i brak dyscypliny pracy, niezapewnianie robotnikom odpowiednich warunków socjalnych i inne nieprawidłowości.</u>
<u xml:id="u-7.9" who="#TadeuszHupałowski">Także przy budowie wodociągów stwierdziliśmy dużą dekoncentrację robót. M.in. przedsiębiorstwo „Wodrol” w Łodzi prowadziło ponad 40 budów na terenie siedmiu województw, a przedsiębiorstwo we Wrocławiu wykonywało 32 obiekty na terenie czterech województw. Na każde z nich przypadało przeciętnie po dwóch pracowników produkcyjnych.</u>
<u xml:id="u-7.10" who="#TadeuszHupałowski">W całym przemyśle spożywczym stan majątku trwałego uległ dalszemu pogorszeniu. Wskaźnik jego wyeksploatowania wynosi obecnie około 40%, a maszyn i urządzeń oraz środków transportu 60%. Gromadzone w przedsiębiorstwach przemysłu spożywczego środki finansowe nie pokrywają istniejącego zapotrzebowania na inwestycje odtworzeniowo-modernizacyjne.</u>
<u xml:id="u-7.11" who="#TadeuszHupałowski">W spółdzielczym przemyśle mleczarskim dopiero w końcu 1982 r. podjęto realizację 3 zadań inwestycyjnych na 12 ujętych w programie rozwoju spółdzielczości mleczarskiej. Natomiast w 1983 r. nie rozpoczęto żadnej z 14 programowych inwestycji, mimo dalszego zwiększenia niedoboru ogólnych dobowych zdolności przerobowych, zwłaszcza w szczycie dostaw mleka. Z tych samych powodów nie rozpoczęto realizacji szeregu projektowanych inwestycji w przemyśle młynarskim, a uzyskane w ostatnich latach nowe zdolności przetwórcze pokryły zaledwie ubytki powstałe w tym okresie. Przy niedoborze środków inwestycyjnych nie wykorzystuje się w pełnym wymiarze potencjału przetwórczego młynów gospodarczych.</u>
<u xml:id="u-7.12" who="#TadeuszHupałowski">Możliwości zwiększenia inwestowania w rolnictwie należy zdaniem Najwyższej Izby Kontroli szukać również m.in. w poszerzaniu wkładu pracy przyszłych użytkowników, w uruchamianiu inicjatyw społecznych, zwłaszcza w budowie wodociągów dla rolnictwa i wsi i w melioracji, w większym wykorzystaniu na te cele nadwyżek budżetowych wygospodarowanych w województwach.</u>
<u xml:id="u-7.13" who="#TadeuszHupałowski">Zagrożenie drugie wynika z niewystarczającego i nieodpowiedniego zaopatrywania rolnictwa w przemysłowe środki produkcji. Poziom produkcji nawozów mineralnych był w 1983 r. o około 20% niższy od uzyskanego w roku 1976. Zmniejszająca się produkcja spowodowała w latach 1981–1983 konieczność rezygnacji z eksportu i przejścia na import uzupełniający. Prognozy utrzymania obecnej wielkości produkcji nawozów są również pesymistyczne, a więc może być zagrożone zaopatrzenie rolnictwa w ilości określone w rządowym programie. Dostosowanie struktury rodzajowej nawozów do potrzeb producentów rolnych też nie jest jeszcze optymalne. Potwierdzają się wcześniejsze ustalenia badań kontrolnych, które wskazywały na pogarszający się stan techniczny zakładów przemysłu nawozowego. W szczególności dotyczy to działalności remontowej oraz narastających zaległości w pracach renowacyjnych i modernizacyjnych. Sytuacja nie uległa istotnej poprawie w warunkach funkcjonowania nowych zasad ekonomicznych. Przedsiębiorstwa przemysłu nawozowego podejmowały działania głównie w celu zapewnienia sobie dostaw surowców i utrzymania ciągłości produkcji poprzez jedynie doraźne usuwanie skutków awarii bądź innych zjawisk ograniczających bieżącą produkcję.</u>
<u xml:id="u-7.14" who="#TadeuszHupałowski">W gospodarce rolnej zaniepokojenie budzi występujące od lat niedostateczne nawożenie wapniowo-magnezowe. W kraju, w którym — czego jak czego, ale złóż wapniowych nie brakuje nie powinno ponad 50% użytków rolnych wskazywać nadmiernego zakwaszenia, a niezbędne potrzeby wapnowania gleb nie powinny być zaspokajane zaledwie w 50–60%. Niezbędne tu jest przyspieszenie opracowania wieloletniego programu produkcji i uzyskiwania wapna, określenie koordynującej, odpowiedzialnej za te sprawy instytucji centralnej. Uzasadnione zastrzeżenia bowiem budzi nieracjonalne często wykorzystywanie zasobów wapna i jego dystrybucja. Na przykład w województwie piotrkowskim, przy szczególnie dużym zakwaszeniu gleb, wykorzystano zaledwie 9% wapna wyprodukowanego w latach 1980–1983 przez rodzime Zakłady Przemysłu Wapienniczego w Sulejowie, a pozostałe 91%, to jest 280 tys. ton, skierowano do innych województw, w tym tak odległych, jak gdańskie, elbląskie i rzeszowskie, obfitujących w miejscowe i nie wykorzystywane w pełni zasoby kredy łąkowej.</u>
<u xml:id="u-7.15" who="#TadeuszHupałowski">Nie lepiej jest z ochroną roślin. Krajowy przemysł chemiczny jest w stanie pokryć zapotrzebowanie tylko na niektóre i to nie najnowocześniejsze środki. Zastój inwestycyjny w przemyśle środków ochrony roślin, jaki miał miejsce przede wszystkim w minionym 10-leciu oraz wzrastające wymogi nowoczesnej ochrony chemicznej w rolnictwie spowodowały, że krajowa produkcja pestycydów w przeważającej części oparta została na koncentratach i surowcach importowanych z krajów II obszaru płatniczego. Przetwarzanie importowanych koncentratów, bez uruchomienia własnych syntez, byłoby działalnością krótkowzroczną. Powoduje bowiem zarówno znaczne obciążenie gospodarki narodowej wydatkami dewizowymi, jak i głębokie uzależnienie od dostaw zagranicznych.</u>
<u xml:id="u-7.16" who="#TadeuszHupałowski">Przedstawione przeze mnie problemy znajdują się w centrum zainteresowania Rządu. Wyrazem tego są postanowienia z października ubiegłego roku w sprawie rekonstrukcji i modernizacji przemysłu nawozów sztucznych i środków ochrony roślin. Obecnie wiele zależeć będzie od stopnia realizacji tych postanowień przez przemysł chemiczny.</u>
<u xml:id="u-7.17" who="#TadeuszHupałowski">W zaopatrzeniu rolnictwa w sprzęt techniczny zaobserwować można pewne korzystne zmiany. Wartość dostaw w 1983 r. wzrosła w cenach porównywalnych o 11% w stosunku do roku poprzedniego. Struktura dostaw pozostawia jednak nadal sporo do życzenia. Niezadowalające jest zaopatrzenie w części zamienne. Mimo wartościowego wzrostu dostaw o 26% w wielu rodzajach części występują odczuwalne niedobory. Jednak za wyjątkowo groźne zjawisko uznać trzeba pogarszającą się jakość i dużą awaryjność maszyn i narzędzi rolniczych.</u>
<u xml:id="u-7.18" who="#TadeuszHupałowski">Pogorszenie się jakości technicznej sprzętu rolniczego potwierdzają nie tylko producenci rolni i kontrole Najwyższej Izby Kontroli. W 1983 r. z inicjatywy Państwowej Inspekcji Technicznej Rolnictwa wydano 40 decyzji wstrzymania produkcji maszyn i narzędzi rolniczych. Sporo maszyn odesłano do usunięcia wad i usterek, w tym 4 mln sztuk części zamiennych, 19 tys. różnych podzespołów, 8 tys. ciągników. Najwięcej, bo 5,5 tys. zakwestionowano ciągników najpopularniejszych — C-330 i C-360, z których co szósty musiał być poprawiony. W hucie „Silesia” trzeba było naprawić całą partię skontrolowanych schładzarek do mleka.</u>
<u xml:id="u-7.19" who="#TadeuszHupałowski">Godzi się wspomnieć o usługach dla wsi. Żaden z działów gospodarki narodowej nie odczuwa tak dotkliwie braku usług jak rolnictwo. Ostatnie badania Najwyższej Izby Kontroli wskazują na znaczny spadek podstawowych usług agrotechnicznych. Nadal nie jest rozwiązany problem usługowej naprawy ciągników i maszyn. Podobnie przedstawia się stan usług z zakresu napraw zmechanizowanego sprzętu gospodarstwa domowego. Zanikają też takie rzemiosła jak: kowalstwo, rymarstwo, kołodziejstwo. W latach 1981–1983 ze spółdzielczości pracy i ze spółdzielni rolniczych „Samopomoc Chłopska” ubyło ponad 7 tys. zakładów, tj. 20% stanu z roku 1980. Liczba zatrudnionych pracowników podstawowych zmniejszyła się tam o ponad 40 tys. osób. Uważam, ze problem usług rolniczych powinien stać się przedmiotem szczególnego zainteresowania nowo wybranych władz terenowych.</u>
<u xml:id="u-7.20" who="#TadeuszHupałowski">I wreszcie zagrożenie trzecie wiąże się z mało skutecznym jeszcze oddziaływaniem środków ekonomiczno-organizacyjnych na wzrost produkcji. Środki te są równie ważnym — jak poprzednio wymienione — ogniwem w stymulowaniu produkcji rolnej. Ceny — niezmiernie istotny instrument ekonomiczny — odgrywać będą w gospodarce żywnościowej należną im rolę wtedy, gdy obowiązywać będą trafnie określone wzajemne relacje cenowe, a cenowe stymulatory wzrostu produkcji i dostaw jednych produktów rolnych nie będą negatywnie oddziaływały na produkcję innych. Można spodziewać się, iż w tym celu zmierza podjęta ostatnio decyzja o podwyżce cen skupu niektórych artykułów rolnych.</u>
<u xml:id="u-7.21" who="#TadeuszHupałowski">Niewystarczająco, a czasami wręcz wadliwie posługujemy się też takimi środkami oddziaływania, jak np. kontraktacją. Zgodnie z duchem programu kontraktacja ma być głównym sposobem organizacji produkcji i skupu surowców rolnych i odgrywać ma kluczową rolę w zwiększaniu ilości oraz poprawie jakości i rytmiki dostaw towarów pochodzenia rolniczego.</u>
<u xml:id="u-7.22" who="#TadeuszHupałowski">Ministerstwo Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej wprowadziło nowe, ulepszone zasady i warunki kontraktacji produktów rolnych. Wydawałoby się, że grunt został przygotowany, koncepcje nakreślone, problem unormowany. Jednak już po krótkim okresie ujawniły się nieprawidłowości organizacyjne. Opóźniono proces przekazywania ze szczebla centralnego do jednostek terenowych dokumentów regulujących przebieg kontraktacji. Nadal nie egzekwuje się pełnego wykonania obustronnych zobowiązań umownych. Wyraża się to w niewystarczającym i nieterminowym zaopatrywaniu producentów rolnych w przysługujące im na mocy umowy kontraktacyjnej środki produkcji, w nieprawidłowym często odbiorze zakontraktowanych produktów rolnych, a z kolei ze strony rolników w zaniżaniu dostaw do uspołecznionych punktów skupu. Takie zjawiska osłabiają stymulujący wpływ kontraktacji na podaż produktów rolnych do przemysłu przetwórczego.</u>
<u xml:id="u-7.23" who="#TadeuszHupałowski">Inny przejaw niedoskonałości instrumentów ekonomiczno-finansowych w przedsiębiorstwach przemysłu rolno-spożywczego to możliwość uzyskiwania korzystnych wyników finansowych niezależnie od poziomu gospodarności. Stosowany często mechanizm zawyżania kalkulacji cenowych pozwala na uzyskiwanie bezzasadnie wysokich, a korzystnych dla wytwórcy efektów finansowych. Niekiedy więc w zakładach źle pracujących pozostawały do podziału wyższe kwoty zysku niż w zakładach przestrzegających zasad gospodarności. Sprzyja temu także obowiązujący system dotowania produkcji, w którym jest jeszcze wiele miejsca dla manipulacji finansowych i osiągania wysokiej rentowności niezależnie od poniesionych kosztów.</u>
<u xml:id="u-7.24" who="#TadeuszHupałowski">Podobnie jak w innych działach gospodarczych również w rolnictwie istnieją rezerwy proste. Źródła ich są dobrze znane nie tylko organom kontroli, ale przede wszystkim organom administracji rolnej. Mówił o nich poseł sprawozdawca. Na tym tle chciałbym zaakcentować tylko kilka spraw. W gospodarstwach rolnych, głownie uspołecznionych, nie wykorzystuje się nadal wielu budynków inwentarskich. Fakty takie, wynikające często z braku inwencji, stoją w sprzeczności z potrzebami społecznymi zwłaszcza tam, gdzie istnieją możliwości rozwinięcia produkcji własnych pasz gospodarczych. Nie powinny więc znajdować aprobaty załóg pracowniczych, a tym bardziej wojewodów oraz Ministerstwa Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej.</u>
<u xml:id="u-7.25" who="#TadeuszHupałowski">Od 1983 r., głównie dzięki korzystnym warunkom ekonomicznym, zapewnionym producentom rolnym, notujemy rekordowy skup mleka. Pogarsza się jednak bezpośrednie wykorzystanie zakupionego białka mlecznego na cele spożywcze. Przy pełnym zaopatrzeniu surowcowym zadania ustalone w Centralnym Planie Rocznym wykonano tylko w około 88%. Przyczyny — to nieodpowiednia często jakość mleka, minimalizowanie sprzedaży w soboty i niedziele, ograniczanie zamówień handlu na skutek nierozstrzygnięcia kwestii pokrywania kosztów zwrotu nie sprzedanego mleka i inne.</u>
<u xml:id="u-7.26" who="#TadeuszHupałowski">Niezapewnienie odpowiedniej rytmiki dostaw zwierząt rzeźnych, zbyt długie ich przetrzymywanie, często w nieodpowiednich warunkach, powoduje straty wskutek nadmiernych ubytków wagi i padnięć. Należy przy tym dodać, że występująca na części rynku żywnościowego hegemonia producenta powodowała w znacznej liczbie zakładów przetwórstwa spożywczego rozluźnienie dyscypliny w przestrzeganiu podstawowych zasad higieny i obniżenie jakości wyrobów nie mające uzasadnienia w technicznych warunkach produkcji. W wielu gałęziach przetwórstwa rolno-spożywczego Najwyższa Izba Kontroli nadal stwierdza przejawy nieuczciwości, niegospodarności i marnotrawstwa. Będziemy z całą starannością te przejawy ujawniać, piętnować i wpływać na ich eliminowanie.</u>
<u xml:id="u-7.27" who="#TadeuszHupałowski">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Pozwoliłem sobie na przedstawienie kilku ważniejszych zagrożeń realizacji programu rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej, aby poddać je dyskusji i wywołać niezbędne przedsięwzięcia do ich likwidacji.</u>
<u xml:id="u-7.28" who="#TadeuszHupałowski">Do roku 1990 powinniśmy osiągnąć pełną samowystarczalność w dziedzinie wyżywienia narodu. Oczekuje się nie tylko zaspokojenia potrzeb żywnościowych społeczeństwa w oparciu o krajową produkcję, lecz również znaczącego rozwoju eksportu. Czy jest to możliwe w przyjętym przedziale czasowym i przy dostępnych środkach realizacji? Jest, ale przy spełnieniu nieodzownych warunków, co nie jest ani łatwe, ani proste. Wymaga przede wszystkim żelaznej konsekwencji, a osiągnięta samowystarczalność stanowić musi wypadkową zespołu konstruktywnych działań w kompleksie żywnościowym i całej gospodarce narodowej. Realizacja programu uzależniona jest od właściwej pracy i postawy na dosłownie każdym stanowisku, w całym obszarze gospodarki żywnościowej i w każdej jednostce gospodarczej.</u>
<u xml:id="u-7.29" who="#TadeuszHupałowski">Tylko konsekwentne, zdyscyplinowane działanie wszystkich uczestniczących w tym programie daje szansę pełnej jego realizacji. Zahamowanie lub brak postępu w dowolnym elemencie programu oddziaływać będą na zasadzie naczyń połączonych na pozostałe. Skojarzenie działań jest więc warunkiem nieodzownym, inaczej osłabione zostaną szanse programu.</u>
<u xml:id="u-7.30" who="#TadeuszHupałowski">Trzeba podkreślić, że w przeszłości już kilkakrotnie mieliśmy dobre i bardzo dobre programy, o których w trakcie realizacji jak gdyby zapominano, a więc dawały one mierne efekty. Biorąc to pod uwagę, Najwyższa Izba Kontroli zamierza towarzyszyć realizacji programu rozwoju rolnictwa. Opracowaliśmy wieloletni plan działań kontrolnych w całej sferze gospodarki żywnościowej. O wynikach tych kontroli i stwierdzonych zagrożeniach będziemy Wysoki Sejm i organy rządowe sukcesywnie i w porę informować. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-7.31" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#StanisławGucwa">Dziękuję Obywatelowi Prezesowi za wystąpienie i tak bogate naświetlenie tematyki będącej przedmiotem obrad Sejmu.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#StanisławGucwa">Obecnie otwieram dyskusję.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#StanisławGucwa">Głos ma poseł Bożena Maciejewska.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#BożenaMaciejewska">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Wspólne plenarne posiedzenie Komitetu Centralnego PZPR i Naczelnego Komitetu ZSL w styczniu 1983 r. sformułowało dyrektywę polityczną w sprawie rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#BożenaMaciejewska">W podjętej uchwale wyrażono pogląd, że „jednym z zasadniczych strategicznych celów polityki społecznej i gospodarczej jest osiągnięcie samowystarczalności żywnościowej kraju uzyskanej na drodze rozwoju i podniesienia efektywności rolnictwa i przemysłu rolno-spożywczego, przemysłów pracujących na rzecz rolnictwa i przetwórstwa żywności, oraz racjonalizacji handlu zagranicznego”.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#BożenaMaciejewska">Konsekwencją tego zapisu było podjęcie przez Wysoką Izbę uchwały przyjmującej przedłożony przez Rząd program rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej do 1990 r. Program zakłada osiągnięcie na koniec tego okresu samowystarczalności żywnościowej kraju, a także uzyskanie dodatniego salda handlu zagranicznego produktami rolno-spożywczymi. Drogą do tego celu jest zmniejszanie m.in. importu zbóż przy równoczesnym zwiększaniu eksportu produktów rolnych i spożywczych. Sformułowany program rządowy zakłada aktywne uczestnictwo w jego realizacji wszystkich zainteresowanych resortów. Określa adresatów poszczególnych zadań i wyznacza terminy ich realizacji. Formalna konstrukcja programu nie budziła i nie budzi zastrzeżeń. Zawarte w programie relacje między zadaniami przypadającymi na poszczególne resorty znalazły aprobatę Wysokiej Izby.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#BożenaMaciejewska">Dokument, który jest przedmiotem dzisiejszej debaty, ocenia wykonanie zadań przypadających na pierwszy rok realizacji programu. Jest to ocena zawierająca zarówno pozytywne, jak i negatywne zjawiska towarzyszące procesowi dochodzenia do celu.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#BożenaMaciejewska">Istotnym osiągnięciem rolnictwa i gospodarki żywnościowej w ostatnim okresie jest taka stabilizacja rynku żywnościowego, która nawet zdecydowanym przeciwnikom państwa nie pozwala w bezkompromisowej walce politycznej na użycie argumentu widma głodu.</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#BożenaMaciejewska">Uległo zasadniczemu zmniejszeniu ujemne saldo handlu zagranicznego w obrocie artykułami żywnościowymi. Nie pozostało to bez wpływu na drastyczne ograniczenie importu pasz wysokobiałkowych i odbiło się na spadku produkcji mięsa wieprzowego i drobiowego. Udział produkcji rolniczej w dochodzie narodowym jest wysoce korzystny. Należy mieć jednak świadomość, że na wyczerpaniu są możliwości zwiększenia tego udziału w drodze ekstensywnej.</u>
<u xml:id="u-9.6" who="#BożenaMaciejewska">Przywracane są właściwe proporcje między produkcją roślinną i zwierzęcą. Ta ostatnia w coraz szerszym zakresie wykorzystuje krajowe zasoby paszowe i stymuluje w związku z tym wszechstronny postęp w krajowej produkcji roślinnej.</u>
<u xml:id="u-9.7" who="#BożenaMaciejewska">Efektywniejsze jest wykorzystywanie nakładów materiałowych w rolnictwie. Ma to jednak charakter przejściowy i wynika z wymuszenia sytuacji wobec braku środków produkcji i znacznej dekapitalizacji majątku trwałego, szczególnie w przemyśle rolno-spożywczym.</u>
<u xml:id="u-9.8" who="#BożenaMaciejewska">Wystąpiły symptomy świadczące o poprawie struktury agrarnej, a w szczególności liczby gospodarstw obszarowo większych i silniejszych ekonomicznie. Nastąpiło zahamowanie odpływu młodzieży pracującej w gospodarstwach indywidualnych.</u>
<u xml:id="u-9.9" who="#BożenaMaciejewska">Zagadnienie struktury agrarnej wiąże się bezpośrednio z ubytkiem ziemi na cele nierolnicze. Poprzedni, niefrasobliwy stosunek do sposobu wykorzystania gruntów uległ zmianie. Jest to również rezultatem właściwej realizacji aktów prawnych chroniących ziemię przez organy administracji państwowej wszystkich szczebli.</u>
<u xml:id="u-9.10" who="#BożenaMaciejewska">Należy w tej sytuacji zastanowić się głęboko i rozważyć wszystkie możliwe argumenty przed wprowadzeniem zmian w istniejącym stanie prawnym.</u>
<u xml:id="u-9.11" who="#BożenaMaciejewska">Walor obiektywizmu prezentowanego dziś przez Rząd sprawozdania potwierdza się również w tym, że jego uważna lektura daje podstawę do sformułowania tezy, że w realizacji programu brak jest jeszcze harmonijnego współdziałania wszystkich jego adresatów. Odnosi się wrażenie — inni uznają to za rzecz bezsporną — że resort rolnictwa pozostaje zbyt osamotniony w swych działaniach. Jest to słaby punkt dotychczasowych poczynań. Jego bezpośrednim skutkiem jest w szczególności niezadowalająca reorientacja wszystkich gałęzi przemysłu na zaspokojenie potrzeb rolnictwa i gospodarki żywnościowej.</u>
<u xml:id="u-9.12" who="#BożenaMaciejewska">Nadal zbyt niski jest stopień udziału nakładów inwestycyjnych na kompleks żywnościowy w ogólnych nakładach inwestycyjnych. Pogłębia się wobec tego niekorzystna sytuacja w technicznym zabezpieczeniu pracy. Ma to również swój znaczący wpływ na strukturę agrarną gospodarstw. Katastrofalnie pogłębia się dysproporcja między potrzebami a stopniem ich zaspokojenia w zakresie melioracji i zaopatrzenia wsi w wodę. W wielu rejonach zjawisko to jest podstawowym hamulcem w rozwoju, na przykład, chowu bydła. Obserwuje się zjawisko dysharmonii w rozwoju poszczególnych branż przemysłu produkującego na potrzeby rolnictwa. Nie cieszy znaczny postęp w produkcji środków ochrony roślin w sytuacji braku urządzeń do ich stosowania. Przykład ten może być powielany na niemal każdą dziedzinę produkcji.</u>
<u xml:id="u-9.13" who="#BożenaMaciejewska">Nadal dotkliwe braki występują w zaopatrzeniu w opony, części zamienne, akumulatory. Należy dla zahamowania pogłębiania się tego zjawiska stworzyć systemowe powiązania między przemysłem wytwarzającym środki do produkcji rolnej a rolnictwem. Dziedziny te powinny się warunkować, a program gospodarki żywnościowej powinien być instrumentem bilansowania potrzeb i możliwości ich zaspokojenia.</u>
<u xml:id="u-9.14" who="#BożenaMaciejewska">Jest konieczne określenie okresu czasu, w którym rolnictwo i gospodarka żywnościowa będą miały charakter priorytetowy w dynamice rozwoju kraju i do tej sfery w związku z tym będą nawiązywały wszystkie długofalowe przedsięwzięcia.</u>
<u xml:id="u-9.15" who="#BożenaMaciejewska">Postulat ten, chociaż oczywisty, nie jest jednak uwzględniany. Poseł sprawozdawca zwrócił na to uwagę, wskazując na brak powiązania między programem gospodarki żywnościowej, a zamierzeniami w zakresie budownictwa mieszkaniowego. Spostrzeżenie to może być ilustrowane wieloma innymi przykładami, jak na przykład z dziedziny rozwoju nauki i szkolnictwa warunków socjalnych, ekonomiki. Swoistego potraktowania w systemie aktów wdrażających reformę gospodarczą wymaga sprawa możliwości rozwoju przemysłu rolno-spożywczego, który w rezultacie jest odpowiedzialny za marnotrawienie części płodów rolnych, będących przedmiotem przetwarzania. Stan ten nie może być utrzymywany.</u>
<u xml:id="u-9.16" who="#BożenaMaciejewska">Celowe wydaje się również mocniejsze wyeksponowanie, poza polityką cenową, dotacyjną, podatkową, polityki kredytowej w stosunku do rolnictwa, której zmiany — i to szybkie — powinny zmierzać do uczynienia z niej bardzo ważnego instrumentu pobudzania i sterowania ekonomiką rolnictwa. O wadze tego problemu świadczą dyskusje, jakie odbyły się ostatnio na zjazdach kółek rolniczych, spółdzielczości bankowej, rolniczych spółdzielni produkcyjnych oraz jakie toczą się w państwowych przedsiębiorstwach gospodarki rolnej.</u>
<u xml:id="u-9.17" who="#BożenaMaciejewska">Jeśli chodzi o samo rolnictwo, to istnieje potrzeba pogłębionej konkretyzacji przyjętego w ubiegłym roku programu w odniesieniu do poszczególnych sektorów rolnictwa, to jest indywidualnego, spółdzielczego, państwowego. Program bowiem wyznacza zadania dla całego rolnictwa, a jego realizacja wymaga wyznaczenia zadań i odpowiedniego ich podjęcia przez poszczególne sektory w sposób dla nich właściwy.</u>
<u xml:id="u-9.18" who="#BożenaMaciejewska">Wysoki Sejmie! Oceniając przedłożone sprawozdanie o stanie rolnictwa i gospodarki żywnościowej Klub Poselski PZPR, w imieniu którego mam zaszczyt przemawiać, opowiada się za jego przyjęciem. Wyraża jednocześnie pogląd, że dla osiągnięcia strategicznego celu, jakim jest samowystarczalność kraju, uchwała podjęta przez Wysoką Izbę powinna wskazywać w szczególności na te dziedziny i te niedociągnięcia, które stwarzają zagrożenie dla pełnej realizacji programu.</u>
<u xml:id="u-9.19" who="#BożenaMaciejewska">Musimy mieć świadomość, że przed rokiem uchwaliliśmy program, który był określany jako minimalny. Nasza troska o pełną jego realizację na każdym etapie w kategoriach merytorycznych i chronologicznych powinna stanowić przedmiot naszej szczególnej uwagi. Oczekuje od nas tego całe społeczeństwo i w tym upatruje również stabilizację we wszystkich dziedzinach życia. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-9.20" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#StanisławGucwa">Głos ma poseł Bolesław Strużek.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#BolesławStrużek">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Na tle całokształtu warunków, jakie występowały w 1983 r. Klub Poselski ZSL ocenia pozytywnie realizację pierwszego roku wieloletniego programu rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej. Uwzględniając w globalnej ocenie również korzystne dla produkcji roślinnej warunki pogodowe należy szczególnie podkreślić dwa czynniki.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#BolesławStrużek">Po pierwsze — konsekwentną realizację przez Rząd polityki rolnej uchwalonej na wspólnym XI Plenum KC PZPR i NK ZSL ze stycznia 1983 r., jego zrozumienie i życzliwość, okazywane przy zgłaszaniu wniosków bieżących, dotyczących polityki rolnej i polityki ekonomicznej rozwoju gospodarki żywnościowej. Mam tu na myśli również i decyzje, dotyczące roku 1984, a między innymi dotyczące korzystnych modyfikacji działania instrumentów finansowych w sferze gospodarki żywnościowej, przesunięcia terminu reformy podatkowej i inne.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#BolesławStrużek">Po drugie — to wkład pracy ze strony rolników indywidualnych, pracowników rolnictwa uspołecznionego oraz pozostałych ogniw gospodarki żywnościowej. W tej właśnie sferze gospodarki nie występowała filozofia impasu. Jeżeli częste były postulaty o zwiększenie środków produkcji, o lepszą jakość, o korektę warunków ekonomicznych, to postulaty te były dyktowane troską o zwiększenie produkcji, o zmniejszenie strat, o lepsze wykorzystanie poszczególnych składników potencjału wytwórczego.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#BolesławStrużek">Równocześnie sądzę, że rolnictwo i gospodarka żywnościowa z nawiązką zrekompensowały nakłady materialne świadczone na ich rozwój przez pozarolnicze działy gospodarki narodowej. Przyrost produkcji czystej wytworzonej w rolnictwie w 1983 r. w porównaniu do 1980 r. liczonej w cenach stałych, był około 5-krotnie wyższy od przyrostu produkcji czystej zrealizowanej, to znaczy obejmującej fundusz spożycia, akumulację z własnych środków i świadczenia pieniężne. Jest to bardzo korzystne zjawisko dla całej gospodarki narodowej.</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#BolesławStrużek">Blisko 5-krotnie zmniejszyło się saldo ujemne w obrocie zagranicznym produktami rolno-spożywczymi z krajami drugiego obszaru. Tylko w 1983 r. o 5,6% zwiększył się skup uspołeczniony produktów rolniczych, o 2% zwiększyły się dostawy towarów żywnościowych na rynek. Podkreślić należy, że rezultaty te zostały osiągnięte przy spadku materiałochłonności i importochłonności całej gospodarki żywnościowej.</u>
<u xml:id="u-11.5" who="#BolesławStrużek">Rolnictwo i gospodarka żywnościowa prawidłowo zareagowały na reformę ekonomiczną i wykazują dużą racjonalną wrażliwość na system parametrycznego zarządzania, czego wyrazem są dokonane zmiany w strukturze produkcji oraz rozwój szeregu procesów dostosowawczych, zachodzących zwłaszcza w rolnictwie.</u>
<u xml:id="u-11.6" who="#BolesławStrużek">Istotny przełom w 1983 r. i w pierwszej połowie 1984 r. został dokonany, jeżeli chodzi o system społecznej organizacji rolnictwa i wsi. Uruchomione zostały wszystkie komponenty tego systemu: partie polityczne, organizacje młodzieżowe działające na wsi, system samorządu terytorialnego, społeczno-zawodowe organizacje rolników, samorząd spółdzielczości wiejskiej. Odzyskiwana jest wiara w skuteczność i efektywność społecznego działania. W postawie działaczy tych różnych form samorządu pragnąłbym podkreślić szczególnie jedną cechę, a mianowicie wysokie poczucie odpowiedzialności za swą działalność wobec reprezentowanego środowiska, dążność do pozyskania pełnej wiarygodności środowiska dla własnej organizacji, taka postawa stanowi wielki walor społeczny, Który ze wszech miar należy umacniać i rozwijać, a nie wolno go osłabiać. Ostatnie krajowe zjazdy i kongresy organizacji wiejskich dostarczyły wiele dowodów na upowszechnianie się takich właśnie postaw.</u>
<u xml:id="u-11.7" who="#BolesławStrużek">Dwa dni temu rozmawiałem z rolnikiem, z członkiem rady gminnej w Firleju. l on i mieszkańcy wsi mają wielką satysfakcję, że do gminnego programu została przyjęta naprawa wielce uciążliwego odcinka drogi. Wierzy on, że sprawa ta zostanie pomyślnie rozwiązana, aczkolwiek na samym początku, dochodziło do pewnych zahamowań. Dostrzega w składzie rady gminnej ludzi, którzy rozumieją sprawy wsi i umieją o nie walczyć. I w tych sprawach, w sprawach słusznych, ludzkich oczekiwań i nadziei nie może być zawodu.</u>
<u xml:id="u-11.8" who="#BolesławStrużek">Dlatego też rozwojowi różnych form aktywności środowiska towarzyszyć musi uspołecznienie administracji terenowej, jej identyfikacja z potrzebami i słusznymi dążeniami lokalnego środowiska.</u>
<u xml:id="u-11.9" who="#BolesławStrużek">Wydaje mi się, że właśnie to skoordynowane działanie czynnika społecznego, samorządowego z tym co nazwałem pogłębianiem społecznych postaw administracji, może rzeczywiście rokować możliwie duże i dobre rezultaty.</u>
<u xml:id="u-11.10" who="#BolesławStrużek">Obywatele Posłowie! Aczkolwiek sprawozdanie rządowe i nasza własna znajomość zagadnienia dostarczają wiele materii do pozytywnych stwierdzeń, ze względu na czas i okazję pragnę ustosunkować się przede wszystkim do pewnych zagrożeń i ograniczeń rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej. Na szereg z nich wskazuje zresztą już sprawozdanie rządowe, co istotnie podnosi jego wartość. Chciałbym podkreślić, że solidaryzują się z wnikliwą oceną dokonaną przez Prezesa Najwyższej Izby Kontroli.</u>
<u xml:id="u-11.11" who="#BolesławStrużek">Po pierwsze — kardynalnym warunkiem pomyślnej realizacji programu jest konsekwentnie i systematycznie przeprowadzona reorientacja gospodarki narodowej na rzecz gospodarki żywnościowej i co ważne — wyprzedzać ten proces powinna prorolnicza reorientacja społeczeństwa. O ile w okresie największego nasilenia kryzysu żywnościowego obserwowało się duże społeczne zainteresowanie w przezwyciężaniu tego kryzysu i aprobatę dla podejmowanych środków, to w miarę poprawy sytuacji żywnościowej ten przychylny dla rolnictwa klimat społeczny wykazuje pewne oznaki pogorszenia. Zaczyna się dyskusja, czy 30% udział gospodarki żywnościowej w ogólnej wartości rocznych nakładów inwestycyjnych to nie za wiele, czy słuszna jest przyjęta zasada parytetu dochodów; czy wieś w dostatecznym stopniu ponosi ciężary wychodzenia z kryzysu; po co skupuje się mleko od każdego dostawcy, gdy marginalne koszty skupu kształtują się tak wysoko; po co wreszcie chronić szczególnie grunty rolne najwyższej jakości, których przecież w kraju mamy tak mały odsetek; po co bronić lasów ochronnych; dlaczego na przykład maszyn rolniczych i gruntów z Państwowego Funduszu Ziemi nie sprzedawać w trybie aukcji, windując jak najwyżej poziom cen?</u>
<u xml:id="u-11.12" who="#BolesławStrużek">Przykładów można by mnożyć więcej. Napawa to obawą i niepokojem. A przecież komplementarny rozwój rolnictwa i przemysłu jest życiową koniecznością rozwoju ekonomicznego naszego kraju i na tej podstawie otwiera się szansa lepszego zaspokojenia materialnych potrzeb społeczeństwa. Cenić rolnictwo na równi z przemysłem — to, wydaje mi się, istotna zasada prorolniczej reorientacji społeczeństwa, cecha owego pożądanego klimatu społecznego.</u>
<u xml:id="u-11.13" who="#BolesławStrużek">Przypomina mi się tu sentencja Nehru — zresztą odwołuję się tu do obecności Marszałka w Indiach, który zwiedzając jeden z instytutów rolniczych przeczytał na czołowym miejscu napis — że można odkładać wszystkie sprawy, ale jednej sprawy nie wolno odkładać — sprawy rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-11.14" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-11.15" who="#BolesławStrużek">Może nie w takim stopniu, ale wydaje mi się, że sprawa ta jest ważna również i w naszym kraju.</u>
<u xml:id="u-11.16" who="#BolesławStrużek">Po drugie — to sprawa przezwyciężenia kryzysu w chowie trzody chlewnej. Z tego punktu widzenia z uznaniem należy przyjąć decyzję o podniesieniu ceny skupu żywca wieprzowego. Na koniec czerwca 1983 r. pogłowie zwierząt gospodarskich, w przeliczeniu na sztuki duże, w porównaniu do czerwca 1980 r. zmniejszyło się o 2 152 tys. sztuk dużych. Połowa tego ubytku przypadała na gospodarkę uspołecznioną, w której ubytek zwierząt w sztukach dużych wyniósł 27%, a druga połowa w gospodarce nie uspołecznionej, w której pogłowie zmniejszyło się o 9,3%.</u>
<u xml:id="u-11.17" who="#BolesławStrużek">Niewątpliwie ten duży spadek pogłowia w gospodarce uspołecznionej był jednym z przejawów procesu dostosowawczego — i to jest zjawisko korzystne — do rozmiarów własnej produkcji roślinnej, ale w całości gospodarki narodowej, wydaje się, że dopuściliśmy do zbyt dużego spadku produkcji zwierzęcej. Szczególnie duży był spadek pogłowia trzody chlewnej, której liczebność zmniejszyła się z 21,3 mln sztuk w czerwcu 1980 r., do 15,6 mln sztuk w czerwcu 1983 r., czyli o 5,7 mln sztuk, z czego ubytek trzody w gospodarce indywidualnej wynosił aż 4 100 tys. sztuk, czyli blisko trzy czwarte całego ubytku trzody. Wskazywał na to zresztą Prezes Hupałowski, że pogłowie trzody chlewnej w czerwcu 1983 r. w gospodarce nie uspołecznionej cofnęło się do stanu z czerwca 1970–1971 r.</u>
<u xml:id="u-11.18" who="#BolesławStrużek">Na podstawie danych statystycznych z 1981 r. można wnioskować, że obecnie ponad 40% ogólnej liczby gospodarstw indywidualnych nie prowadzi chowu trzody chlewnej. W 1981 r. ten odsetek wynosił 36% ogólnej liczby gospodarstw. W przedziale obszarowym do 5 ha wskaźnik ten zbliża się prawdopodobnie obecnie do 55%, a być może nawet i wyższego procentu. W 15 województwach w czerwcu w roku 1983 pogłowie trzody w całym rolnictwie zarówno uspołecznionym, jak i nie uspołecznionym, kształtowało się poniżej 60 sztuk na 100 ha użytków rolnych — w dwóch województwach spadając nawet do 32–34 sztuk.</u>
<u xml:id="u-11.19" who="#BolesławStrużek">Problemem jest, że ponad 1 mln gospodarstw chłopskich nie prowadzi chowu trzody. Jest to sygnał ostrzegawczy. Ministerstwo Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej powinno w tej dziedzinie wykazywać więcej inicjatywy. Dlaczego np. na Węgrzech, przy prawie 86-procentowym uspołecznieniu gruntów ornych, na pozostałych 16–17% użytków rolnych, produkuje się w drobnych formach produkcji ponad 56% ogólnego pogłowia trzody chlewnej. Chów trzody chlewnej jest prowadzony tam bardzo intensywnie. Sądzę, że można by również i u nas znaleźć odpowiednie formy rozwiązania tego problemu.</u>
<u xml:id="u-11.20" who="#BolesławStrużek">Bez dostatecznego poziomu zaopatrzenia rynku w mięso nie uzyska się opinii konsumentów, że rynek artykułów żywnościowych jest zrównoważony. Każdy, kto od czasu do czasu kupuje w sklepach może być świadkiem dyskusji, że nawet jeżeli są inne produkty na półkach, a nie ma mięsa, to niczego nie ma itd. itd.</u>
<u xml:id="u-11.21" who="#BolesławStrużek">Należy również w możliwie niedalekiej przyszłości podjąć problem racjonalizacji zaopatrzenia rolników w mięso i przetwory mięsne. Dziś np. na posiedzeniu Klubu Poselskiego ZSL sprawa ta wywołała bardzo gorącą dyskusję. Intencją tej dyskusji bynajmniej nie było, sięganie do tych szczupłych obecnie zasobów mięsa, ale było przede wszystkim zapewnienie ludności rolniczej zdrowszego produktu i zmniejszenie strat przy obecnym systemie samo wyżywienia się ludności rolniczej.</u>
<u xml:id="u-11.22" who="#BolesławStrużek">Po trzecie — z perspektywy najbliższych nadchodzących lat szczególnie niepokojącym zjawiskiem jest spadek nakładów materiałowo-pieniężnych, który wprawdzie w 1983 r. został osłabiony, ale nadal jeszcze występował. W zakresie nakładów pochodzenia przemysłowego w latach 1980–1983 łączne nakłady materiałowo-pieniężne zmniejszyły się o 128 mln zł w cenach stałych 1982 r., czyli o 22,5%. Zbliżamy się pod tym względem do krytycznej granicy. Sytuacja ta w najbliższych latach musi zostać zmieniona. Ale potrzebne są tu inwestycje na przemysł wytwarzający środki produkcji, konsekwentna realizacja planowanych środków produkcji z importu oraz lepsze przygotowanie rolnictwa do bardziej intensywnego i powszechnego wdrażania postępu biologicznego. Ten ostatni czynnik jest relatywnie mało kosztowny. Należy bowiem pamiętać, że o tempie przyrostu produkcji rolniczej decydują właśnie nakłady materiałowe na bieżącą produkcję.</u>
<u xml:id="u-11.23" who="#BolesławStrużek">Po czwarte — zapewniając 30-procentowy udział gospodarki żywnościowej w ogólnej wartości nakładów inwestycyjnych, konieczne jest zwiększenie nakładów na modernizację i nowe inwestycje w tych branżach przemysłu rolno-spożywczego, w których sytuacja jest najbardziej newralgiczna, sytuacja taka występuje głownie w przemyśle rolnym przetwarzającym surowce roślinne. Nie będę rozwijał tego tematu, bo był on szeroko omówiony właściwie we wszystkich wystąpieniach moich przedmówców.</u>
<u xml:id="u-11.24" who="#BolesławStrużek">Nader słuszny jest zatem wniosek, aby na okres 1985–1990 został opracowany i włączony w treść planów rocznych i najbliższego planu 5-letniego program modernizacji i rozwoju tych branż przemysłu rolno-spożywczego, w których występuje największy deficyt.</u>
<u xml:id="u-11.25" who="#BolesławStrużek">Pochodną kwestią jest sprawa zapewnienia odpowiednich możliwości gromadzenia środków finansowych na sfinansowanie tych inwestycji, a zwłaszcza godna do wykorzystania jest inicjatywa, ażeby można było dalsze ulgi w systemie finansowym kumulować w centralnych funduszach rozwojowych poszczególnych branż. W ten sposób uzyskałoby się rzeczywiście większą możliwość uwzględnienia tych kierunków inwestycji, które są dyktowane potrzebami społecznymi.</u>
<u xml:id="u-11.26" who="#BolesławStrużek">Po piąte — bardziej skuteczne środki muszą być podjęte dla uzyskania widocznego postępu w efektach rzeczowych inwestycji melioracyjnych i związanych z zaopatrzeniem wsi i rolnictwa w wodę. W 1983 r. wprawdzie znacznie wzrosły nakłady finansowe, natomiast efekty rzeczowe nadal drepczą w miejscu. Główne hamulce to braki w zaopatrzeniu materiałowym oraz niedostateczne wyposażenie przedsiębiorstw w sprzęt, jak również nie pełne wykorzystanie potencjału przedsiębiorstw. Sądzę — i tutaj podzielę zdanie Prezesa Najwyższej Izby Kontroli — że mogłyby być również lepiej wykorzystane środki własne ludności i jej współudział, zwłaszcza w realizacji budowy wodociągów.</u>
<u xml:id="u-11.27" who="#BolesławStrużek">Po szóste — opracowanie programu rozwoju uprawy ziemniaka jadalnego na zaopatrzenie ludności. Program taki powinien uwzględniać dobór i rejonizację odmian ziemniaka jadalnego, hodowlę tych odmian, zaopatrzenie w sadzeniaki, organizację kontraktacji i skupu, rozwój przechowalnictwa, kwestię gromadzenia i finansowania rezerw zimowych zarówno w organizacjach skupu, jak i u samych producentów oraz uszlachetnienie produktu dopuszczonego do obrotu. Stać nas na to, aby konsumenci byli w pełni zaopatrzeni w ten produkt i we właściwym terminie. Podobna kwestia występuje przy mleku spożywczym, którego spożycie jest jeszcze stosunkowo niskie — około 71 litrów na 1 mieszkańca kraju i około 120 litrów w przeliczeniu tylko na jedną osobę ludności miejskiej. Nie jest to wysoki poziom i w pełni zgadzam się ze stwierdzeniem, że przyczyna tego stanu tkwi, niestety, jeszcze w niedostatecznej jakości surowca, a po drugie, w nieprawidłowej organizacji sieci handlu detalicznego.</u>
<u xml:id="u-11.28" who="#BolesławStrużek">Po siódme — to kwestia polityki rolnej w stosunku do podstawowych grup gospodarstw indywidualnych. Grupa gospodarstw 15-hektarowych i więcej jest grupą gospodarstw rozwijającą się najbardziej dynamicznie. W latach 1970–1982 liczba tych gospodarstw zwiększyła się z 90 tys. do blisko 162 tys., czyli o 80%.</u>
<u xml:id="u-11.29" who="#BolesławStrużek">Użytkuje ta grupa gospodarstw ponad 3 mln na, czyli ponad 1/5 ogólnej powierzchni użytków rolnych w indywidualnej gospodarce chłopskiej, stanowiąc około 5% ogólnej liczby gospodarstw. Na ogół rolnicy w tej grupie posiadają wyższe kwalifikacje zawodowe. Gospodarstwa te z reguły lepiej są wyposażone, również i koszty produkcji kształtują się w tych gospodarstwach korzystniej. Słowem — w tej grupie gospodarstw, rolnicy dysponują większymi możliwościami rozwoju. Natomiast odnoszę wrażenie, że w całokształcie naszej polityki rolnej za mało poświęca się uwagi, troski i pomocy dla pozostałych grup gospodarstw, w których użytkowaniu znajduje się blisko 80% gruntów chłopskich. Chodzi mi o dostęp tych rolników do środków kredytowych, nasilenie wśród tych właśnie rolników działalności służb doradczych WOPR, służb plantatorskich, preferowanie zakupu gruntów z Państwowego Funduszu Ziemi, poprawę w świadczeniu usług itp.</u>
<u xml:id="u-11.30" who="#BolesławStrużek">Wiele byłoby jeszcze problemów, ale chciałbym na koniec poruszyć ostatni problem. Wydaje mi się, że słuchając sprawozdania NIK mogliśmy sobie uświadomić, jak obecnie wielkie pole działalności rozwija się przed organizacjami społeczno-zawodowymi rolniczymi i przed spółdzielczością wiejską. Kwestia usług, jakości tych usług, rozszerzenia asortymentu, problem drobnego przetwórstwa terenowego itd. toż to przecież są sprawy, które przede wszystkim zależne są właśnie od funkcjonowania tych organizacji. Nie rozwijając tego problemu chciałbym apelować do Rządu, ażeby był niejako w pełni promotorem tego ruchu samorządowego, żeby dla tego ruchu samorządowego rolniczego wykazywał tyle zainteresowania i życzliwości, co również dla ruchu związków zawodowych pracowniczych. Sądzę, że tego rodzaju polityka będzie nader efektywna.</u>
<u xml:id="u-11.31" who="#BolesławStrużek">W imieniu Klubu Poselskiego ZSL chciałbym wyrazić słowa aprobaty dla przedłożonego przez Rząd sprawozdania o stanie rolnictwa i gospodarki żywnościowej, jak również dla założeń, które są zawarte w projekcie uchwały sejmowej, wstępnie przygotowanej przez Komisję Rolnictwa, Gospodarki Żywnościowej i Leśnictwa, i chciałbym wyrazić nadzieję, że dzisiejsza nasza dyskusja, zaowocuje dalszym usprawnieniem polityki ekonomicznej w stosunku do rolnictwa i pogłębieniem tych procesów, które zapewniać będą w ostatecznym rachunku bardziej zrównoważony typ gospodarki narodowej, a więc opartej na dwóch działach, jakimi są przemysł i rolnictwo. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-11.32" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#StanisławGucwa">Zarządzam przerwę w obradach do godziny 14,30.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 13 min. 05 do godz. 14 min. 35)</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#ZbigniewGertych">Wznawiam obrady.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#ZbigniewGertych">Głos ma poseł Tadeusz Kałasa.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#TadeuszKałasa">Obywatelu Marszałku! Obywatele Posłowie! Dotychczasowa realizacja programu rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej obejmuje stosunkowo krótki okres. Wystąpiły w tym czasie pozytywne tendencje, ale równocześnie dały o sobie znać poważne napięcia i trudności, wynikające z ciężkiej sytuacji ogólnogospodarczej kraju. Stąd też ogromne znaczenie wszelkich rezerw wytwórczo-usługowych, po które można i należy sięgać, by stworzyć korzystniejsze warunki do wcielania owego programu w życie. Rezerwy takie widzimy na obszarze drobnej wytwórczości w sferze działania przede wszystkim organizacji spółdzielczych, indywidualnego rzemiosła oraz państwowego przemysłu terenowego, reaktywowanego obecnie. Jest to w sumie duży, ale nie w pełni jeszcze wykorzystany potencjał.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#TadeuszKałasa">Stronnictwo Demokratyczne niejednokrotnie dawało wyraz przekonaniu, że rozbudowa i modernizacja sieci małych firm, które funkcjonują w układzie terenowym i wchodzą w skład drobnej wytwórczości, to sprawa o wielkim znaczeniu gospodarczo-społecznym. Stanowisko to znalazło swoje odbicie m.in. na wspólnym posiedzeniu Prezydium CK SD i Naczelnego Komitetu ZSL we wrześniu 1982 r. Koresponduje z tym inna, godna podkreślenia inicjatywa, podjęta z myślą o aktywizacji produkcji i usług dla wsi i rolnictwa oraz gospodarki żywnościowej, a mianowicie porozumienie zawarte w tej sprawie również w 1982 r. pomiędzy Ministrem Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej i Centralnym Związkiem Rzemiosła. Wspólnym mianownikiem ustaleń na ten temat oraz celem podejmowanych w tym kierunku wysiłków jest dążenie do ułatwienia pracy rolnika i do poprawy wyżywienia narodu. Na tej niełatwej drodze jest jeszcze wiele do zrobienia.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#TadeuszKałasa">Wysoka Izbo! Nadanie gospodarce narodowej bardziej prorolniczej orientacji, zgodnie z założeniami omawianego programu, wymaga m.in. znacznego wzrostu produkcji przemysłowej i podaży usług na rzecz rolnictwa. Mimo uzyskanych w latach 1982–1983 pozytywnych wyników w tej dziedzinie, dostawy środków produkcji dla wsi są nadal ograniczone, cechują je poważne luki asortymentowe i braki, co w dużym stopniu osłabia sprawność i użyteczność parku maszynowego w gospodarstwach rolnych. Dotyczy to m.in. części zamiennych do różnych urządzeń, maszyn i pojazdów mechanicznych. A jest to właśnie jeden z tych obszarów działalności gospodarczej, dużej części przedsiębiorstw drobnej wytwórczości, na którym ujawniają się poważne rezerwy. Dotyczy to w szczególności indywidualnego rzemiosła, którego możliwości — jeżeli chodzi o współudział w technicznej obsłudze rolnictwa — wykorzystywane są dotychczas jedynie w około 50%. Nie jest to bynajmniej problem marginesowy. W 1983 r. rzemieślnicza oferta, dotycząca części zamiennych, obejmowała ponad 1000 pozycji i można ją jeszcze znacznie zwiększyć pod warunkiem odpowiedniego zaopatrzenia warsztatów i zastosowania skuteczniejszych bodźców ekonomicznych, zwłaszcza podatkowych. Podobnie, jeżeli chodzi o produkcję wielu prostych urządzeń i narzędzi.</u>
<u xml:id="u-14.3" who="#TadeuszKałasa">Wykorzystanie rzeczywistego potencjału rzemiosła na rzecz rolnictwa, w dziedzinie produkcji wyrobów finalnych, usług oraz kooperacji z uspołecznionymi kontrahentami wymaga ściślejszej współpracy wszystkich zainteresowanych stron na podstawie wieloletnich umów, co gwarantowałoby rzemieślnikom bardziej stabilne warunki pracy w dłuższej perspektywie czasu.</u>
<u xml:id="u-14.4" who="#TadeuszKałasa">Obywatele Posłowie! Trudna sytuacja w gospodarce żywnościowej narzuca konieczność otwarcia autentycznej zielonej drogi dla planowanych inwestycji w przemyśle spożywczym. Terminy ich realizacji muszą być bezwzględnie przestrzegane. Trzeba jednak brać pod uwagę ograniczone możliwości inwestycyjne przedsiębiorstw w nowym systemie ekonomiczno-finansowym, a także znane problemy z wykonawstwem. Szerzej mówił o tym dzisiaj poseł Sikorski, zwracał również uwagę obywateli posłów na tę sprawę Prezes NIK. W takich warunkach szczególnego znaczenia nabiera modernizacja już istniejących zakładów i ich ewentualna rozbudowa przy pomocy nowoczesnej technologii i techniki. Wiąże się z tym ściśle sprawa jakości wielu artykułów żywnościowych i skuteczne przeciwdziałanie marnotrawstwu surowców. Jeżeli bowiem mówimy o jakości wyrobów spożywczych, to musimy mówić również i o jakości urządzeń i technologii. Są to dwa zazębiające się o siebie problemy, których nie sposób rozdzielić. Bardzo długo dyskutuje się na ten temat, ale, niestety, bez odczuwalnych, pozytywnych rezultatów.</u>
<u xml:id="u-14.5" who="#TadeuszKałasa">Zarówno rolnicy, jak i pracownicy zakładów przemysłu spożywczego wciąż zwracają uwagę na niedostateczne walory użytkowe sprzętu technicznego i urządzeń, na niesprawność parku maszynowego. Jest to jedno ze źródeł wielkich strat gospodarczych i społecznych, wyrażających się na przykład marnotrawstwem mleka czy nie zawsze odpowiedniej jakości pieczywa. A jeżeli mówimy o chlebie, to chciałbym zwrócić uwagę na to, że nadal nie możemy osiągnąć wyrównanej jakości mąki. Trzeba dostosować strukturę zasiewów zbóż do potrzeb konsumentów, zwłaszcza wobec systematycznego ograniczania importu zbóż.</u>
<u xml:id="u-14.6" who="#TadeuszKałasa">Wysoka Izbo! Niekorzystne zjawiska występujące w przemyśle rolno-spożywczym dotyczą m.in. przetwórstwa surowców roślinnych, w tym owocowo-warzywnych. Wielu rodzajów tych surowców bynajmniej nie brakuje, w niektórych województwach jest ich nadmiar, dochodzi często do ewidentnego marnotrawstwa. Również i w tej dziedzinie drobna wytwórczość może znacznie zaktywizować swoją działalność gospodarczą. Obok spółdzielczości poważną rolę ma tu do odegrania państwowy przemysł terenowy. Także indywidualne rzemiosło awizuje możliwość zwiększenia produkcji niektórych artykułów żywnościowych. Niezależnie od dotychczasowej działalności rzemiosł spożywczych do rozwojowych kierunków aktywizacji wytwórczej zaliczyć można na przykład przerób ziemniaków m.in. na płatki, na frytki, grys, proste przetwórstwo owocowo-warzywne, produkcję i rozlewnictwo soków pitnych oraz wytwarzanie rozmaitych odżywek dla dzieci.</u>
<u xml:id="u-14.7" who="#TadeuszKałasa">Perspektywy rozwojowe obejmują też usługowy przemiał zbóż. Młynarstwo w ogóle należy do branż wymagających szczególnej troski, bowiem nie może się powtórzyć sytuacja, w której zboże wysyłano za granicę do przemiału. Przewiduje się, że w roku 1985 liczba zakładów należących do rzemiosł spożywczych powinna wzrosnąć o ponad 1000. Są szanse również na ilościowy rozwój innych rzemiosł produkujących lub wykonujących usługi na rzecz wsi i rolnictwa. Zależy to jednak od ogólnej sytuacji ekonomicznej w rzemiośle, od stabilnej polityki podatkowej, która powinna w większym stopniu pobudzać inicjatywy gospodarcze.</u>
<u xml:id="u-14.8" who="#TadeuszKałasa">Problem skutecznych bodźców ekonomiczno-finansowych dotyczy części spółdzielni, które w nowym, jednolitym dla całej gospodarki uspołecznionej systemie podatkowym odczuwają poważne trudności ograniczające dalszy rozwój, modernizację i wdrażanie postępu technicznego. Chodzi tu o podatek liniowy, korzystny dla dużych, bogatych spółdzielni, osiągających wysokie obroty i dochody, lecz niekorzystny dla spółdzielni słabszych ekonomicznie. Wiąże się z tym m.in. polityka kredytowa. Uruchomienie nowego zakładu, na przykład w rzemiośle, nie tylko w branży spożywczej wymaga odpowiedniego wsparcia kredytowego, gdyż chodzi tu często o wielomilionowe nakłady. Zbyt krótki jest okres spłaty kredytów wynoszący tylko od 3 do 5 lat. Aby uzyskać kredyt, środki własne sięgać muszą, z wyjątkiem piekarni i masarni aż do 50–60% całości nakładów. Nie sprzyja to rozwijaniu indywidualnych inicjatyw, lecz ma skutek często odwrotny.</u>
<u xml:id="u-14.9" who="#TadeuszKałasa">Podstawą obecnej polityki kredytowej jest zasada tzw. trudnego pieniądza. Należy jednak stosować ją elastycznie i uwzględniać realia i specyfikę małych firm tak uspołecznionych, jak indywidualnych. Trzeba pamiętać o tym, że wszelkie nakłady w drobnej wytwórczości, a więc i kredyty, owocują stosunkowo szybko w postaci towarów i usług. Trzeba również pamiętać i o tym, że kredyt to nie jałmużna, lecz zwrotna pomoc materialna odpowiednio oprocentowana.</u>
<u xml:id="u-14.10" who="#TadeuszKałasa">Obywatele Posłowie! W sprawozdaniu Ministerstwa Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej czytamy m.in., że możliwości poprawy relacji pomiędzy potencjałem produkcyjnym przemysłu rolno-spożywczego a jego bazą surowcową upatruje się m.in. w rozszerzaniu różnych drobnych form przetwórstwa. Jest to bardzo słuszne stwierdzenie, ale trzeba tu dodać, że nie tylko o przetwórstwo rolno-spożywcze chodzi, lecz w ogóle o cały obszar produkcji i usług na rzecz wsi i rolnictwa. Udział drobnej wytwórczości powinien tu szybciej wzrastać. Najlepiej służyć będą temu celowi odpowiednie bodźce ekonomiczne. Mam na myśli wszystkie sektory drobnej wytwórczości, jednak ze szczególnym uwzględnieniem indywidualnego, bowiem jego rozwój z natury rzeczy uwalnia państwo od ponoszenia wielu ciężarów związanych z kreowaniem nowych podmiotów gospodarczych w sektorze uspołecznionym. Dlatego właśnie dalej idące poparcie dla indywidualnych inicjatyw wytwórczo-usługowych, w tym przypadku podejmowane z myślą o poprawie warunków pracy rolników i wyżywienia narodu, wymagają kompleksowego działania na szczeblu zainteresowanych resortów oraz centralnej i terenowej administracji państwowej.</u>
<u xml:id="u-14.11" who="#TadeuszKałasa">Rzecz w tym, aby stworzyć drobnej wytwórczości bardziej stabilne podstawy działania gospodarczego za pomocą preferencji i ulg podatkowych oraz kredytów, kierując się przy tym nie przynależnością organizacyjną przedsiębiorstw i formą własności, lecz wyłącznie efektywnością poszczególnych jednostek gospodarczych, ich operatywnością w zaspokajaniu potrzeb społecznych. Drobne formy przedsiębiorczości spółdzielczej czy indywidualnej mają przed sobą dużą perspektywę i trzeba zrobić wszystko, aby stała się ona perspektywą autentycznie trwałą.</u>
<u xml:id="u-14.12" who="#TadeuszKałasa">W imieniu Klubu Poselskiego Stronnictwa Demokratycznego wyrażam pogląd, że przedstawiona dzisiaj informacja o realizacji rządowego programu rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej do 1990 r. oraz o stanie zapewnienia rolnictwu środków produkcji, potwierdza konieczność pełnej realizacji zadań ujętych w tym programie. Wychodzi on naprzeciw niezwykle ważnym i pilnym potrzebom społeczeństwa, o których mówi m.in. uchwała XII Kongresu Stronnictwa Demokratycznego. Instancje Stronnictwa będą nadal rozwijać aktywne działania polityczne, służące realizacji omawianego programu.</u>
<u xml:id="u-14.13" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#ZbigniewGertych">Głos ma poseł Irena Kalicka.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#IrenaKalicka">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! W województwie olsztyńskim, które reprezentuję, gospodarstwa uspołecznione i indywidualne zajmują po 50% użytków rolnych. Udział sektora uspołecznionego w użytkowaniu gruntów jest dwukrotnie większy niż średnia w kraju, a wyniki produkcyjne osiągane w tym sektorze decydują o poziomie produkcji rolnej. Warunki naturalne i ekonomiczno-przestrzenne, a także krajowy terytorialny podział pracy predysponują województwo olsztyńskie do rozwoju i umacniania gospodarki żywnościowej oraz stanowią o jego wysokiej randze w regionie.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#IrenaKalicka">W rolnictwie pracuje 63% ludności wiejskiej w wieku produkcyjnym. Rozwój rolnictwa jest więc dla większości mieszkańców wsi szansa poprawy sytuacji materialnej i socjalnej. Pomimo wielu trudności zadania wynikające z programu rozwoju rolnictwa do 1990 r. realizowane są na ogół prawidłowo. Poprawie ulega gospodarka ziemią. Nastąpiła stabilizacja areału gruntów użytkowanych przez gospodarstwa państwowe i spółdzielcze. W roku ubiegłym uzyskano znaczny przyrost plonów i zbiorów podstawowych ziemiopłodów. Województwo, użytkując 3,6% krajowych zasobów użytków rolnych, dostarczyło dla państwa 4,4% zbóż, 4% żywca oraz 3,8% mleka. Stan opraw do zbiorów w roku bieżącym oceniany jest również jako dobry.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#IrenaKalicka">W bieżącym roku w wyniku wprowadzenia nowych zasad zaopatrzenia w materiał hodowlany oraz zaostrzenia dyscypliny hodowlanej nastąpiło ożywienie w chowie zwierząt gospodarskich. Znaczny postęp produkcyjny i ekonomiczny, jaki osiągnięto w rolnictwie jest wynikiem m.in. lepszego wykorzystania posiadanych środków produkcji. Dalszy systematyczny rozwój produkcji rolniczej wymaga dopływu niezbędnej ilości środków produkcji. Rolnicze środki produkcji, jak kwalifikowany materiał siewny i hodowlany materiał zwierzęcy zapewnia się w ramach prowadzonej kontraktacji roślinnej i zwierzęcej w poszczególnych zakładach i gospodarstwach rolnych.</u>
<u xml:id="u-16.3" who="#IrenaKalicka">Istotną sprawą jest zaopatrzenie rolnictwa w wodę, w przemysłowe środki produkcji, a głównie nawozy, środki chemiczne, ciągniki i maszyny rolnicze, materiały budowlane oraz zapewnienie niezbędnych nakładów na budownictwo i meliorację.</u>
<u xml:id="u-16.4" who="#IrenaKalicka">Warunki klimatyczne, glebowe, ukształtowanie terenu, liczba ludności zawodowo czynnej w rolnictwie i jej przygotowanie oraz konieczność wzrostu plonów wymagają zmian strukturalnych produkcji i przydziałów ciągników oraz maszyn towarzyszących. Zmiany te powinny prowadzić do zwiększenia udziału w pracach uprawowych ciągników nowoczesnych, głównie z przednim napędem, o dużej sile uciągu, których posiadamy około 20% stanu ogólnego.</u>
<u xml:id="u-16.5" who="#IrenaKalicka">W celu łagodzenia występującego niedoboru maszyn i narzędzi oraz deficytowych części zamiennych, których zapotrzebowania nie pokrywa przemysł, podejmowana jest ich produkcja w województwie. Spośród wytwarzanych obecnie wyrobów technicznych produkowanych m.in. przez państwowe ośrodki maszynowe duże uznanie zyskały dmuchawy do siana, przetrząsaczo-zgrabiarki, przyczepy jednoosiowe, rozsiewacze nawozów, narzędzia uprawowe, jak kultywatory, obsypniki, brony ciągnikowe i pługi oraz proste narzędzia ręczne, to jest widły, motyki, ogławiacze do buraków.</u>
<u xml:id="u-16.6" who="#IrenaKalicka">Pomimo występujących trudności materiałowych oraz wysokich wymagań technicznych szereg jednostek uruchamia produkcję nowych urządzeń, m.in. klatek zawieszanych do przewozu zwierząt, parników węglowych, rozrzutników obornika, lemieszy oraz sadzarek do ziemniaków. Kontynuacja i rozwój produkcji środków technicznych na rzecz rolnictwa przez POM i rzemiosło wymaga poprawy zaopatrzenia materiałowego, zwłaszcza tych zakładów, które obecnie produkują maszyny i urządzenia najbardziej poszukiwane przez rolników. Powinno to być uwzględnione przy rozdzielnictwie deficytowych materiałów na szczeblu zrzeszeń i central handlowych.</u>
<u xml:id="u-16.7" who="#IrenaKalicka">Jakość sprzętu rolniczego nabywanego przez rolników indywidualnych oraz rolnicze jednostki uspołecznione województwa jest znacznie zróżnicowana. Dobrą opinią cieszą się kombajny zbożowe produkcji Fabryki Muszyn Żniwnych w Płocku, ciągniki Ursus C-330, jednoosiowe roztrząsacze obornika produkowane przez dobromiejską „Warfamę”.</u>
<u xml:id="u-16.8" who="#IrenaKalicka">Użytkownicy nie zgłaszają uwag co do jakości opryskiwaczy ciągnikowych, kosiarek palcowych, przetrzasaczo-zgrabiarek i wielu innych maszyn i narzędzi.</u>
<u xml:id="u-16.9" who="#IrenaKalicka">Część producentów sprzętu rolniczego w kraju wytwarza jednak produkty niskiej jakości, bardzo awaryjne, narażając w ten sposób użytkowników swoich wyrobów na wysokie koszty eksploatacyjne. W roku ubiegłym szczególnie duża ilość awarii miała miejsce w przypadku snopowiązałek ciągnikowych, kosiarek rotacyjnych oraz w kombajnach do zbioru ziemniaków i buraków. Niska jest także jakość pługów ciągnikowych i lemieszy. Niedostateczna jest jakość pewnej ilości części zamiennych do sprzętu rolniczego. Jest to podstawowa przyczyna powstawania tzw. pozycji deficytowej.</u>
<u xml:id="u-16.10" who="#IrenaKalicka">Niewystarczające są w stosunku do rzeczywistych potrzeb środki na melioracje i zaopatrzenie wsi w wodę. Przeznaczone na ten cel środki nie wystarczają nawet na prowadzenie prac odtworzeniowych w melioracjach, których stan techniczny w wyniku naturalnego zużycia postępuje szybciej niż przyrost nowych drenowań. Wywołuje to duże niezadowolenie wśród ludności rolniczej oraz utrudnia wykorzystanie terenów rolnych do prowadzenia normalnej gospodarki na wielu obszarach łąk i gruntów rolnych. Przedsiębiorstwa melioracyjne dysponują odpowiednią mocą przerobową i są w stanie wykonać roboty inwestycyjne o wartości 250 mln zł rocznie ponad przeznaczone na ten cel środki.</u>
<u xml:id="u-16.11" who="#IrenaKalicka">Duże potrzeby występują w zakresie zaopatrzenia rolnictwa i wsi w wodę. Okresowy niedobór wody występuje w 310 wsiach, co stanowi około 15% ogółu sieci wiejskiej, a stały jej brak odczuwają rolnicy w ponad 180 wsiach. Realizacja zadań w zakresie zaopatrzenia w wodę jest warunkowana głównie możliwościami materiałowymi, wykonawczymi i finansowymi. W ramach wojewódzkiego planu zaopatrzenia wsi w wodę do wykonawstwa włączyły się miejscowe przedsiębiorstwa technicznej obsługi rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-16.12" who="#IrenaKalicka">Jak już mówiłam, gospodarstwa uspołecznione mają we władaniu prawie połowę ogólnego areału użytków rolnych w województwie. Są liczącym się producentem, a prowadząc wielokierunkową działalność są także ważnym ogniwem życia społeczno-kulturalnego wsi. Państwowe przedsiębiorstwa gospodarki rolnej dobrze wykorzystują istniejące warunki rozwoju. Rozszerza się i umacnia działalność rad pracowniczych, wzrasta aktywność i rola związków zawodowych, które w istotny sposób przyczyniają się do korzystnych zmian, jakie zachodzą w PGR.</u>
<u xml:id="u-16.13" who="#IrenaKalicka">W zakresie działalności ekonomiczno-finansowej przedsiębiorstw widzę potrzebę poprawy rentowności, umożliwiającej osiągnięcie wyższego stopnia samofinansowania ich działalności. Istnieje także konieczność zapewnienia w większym niż dotychczas stopniu motywacyjnego działania systemu płac.</u>
<u xml:id="u-16.14" who="#IrenaKalicka">Przedmiotem licznych skarg pracowników PGR są sprawy mieszkaniowe oraz zaniedbania w tym zakresie. Sytuacja mieszkaniowa w PGR jest bardzo trudna. Istniejąca baza budynków jest w wysokim stopniu niewystarczająca i zdekapitalizowana. Aktualne potrzeby mieszkaniowe PGR województwa olsztyńskiego wynoszą 5 600 mieszkań. Wynikają one z konieczności zapewnienia mieszkań dla pracowników obsługi zwierząt na wcześniej wybudowanych fermach oraz dla nowo zatrudnionych pracowników w miejsce tych, którzy odchodzą na emerytury.</u>
<u xml:id="u-16.15" who="#IrenaKalicka">W latach 1984–1985 ze wszystkich źródeł finansowania oddane zostaną 933 mieszkania, co stanowi zaledwie około 20% potrzeb. Przedsiębiorstwa mają przygotowaną dokumentację techniczną, jak również zapewnione jest wykonawstwo robót przez PBR w systemie gospodarczym. W tej sytuacji realizacja budownictwa mieszkaniowego warunkowana jest wielkością pozostających w dyspozycji środków finansowych.</u>
<u xml:id="u-16.16" who="#IrenaKalicka">Obywatele Posłowie! W wystąpieniu swoim poruszyłam tylko niektóre problemy dotyczące rolnictwa. Rozwiązanie tych problemów w możliwie jak najkrótszym czasie wpływać będzie na wzrost produkcji rolnej oraz na poprawę warunków socjalnych i bytowych mieszkańców wsi. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-16.17" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#ZbigniewGertych">Głos ma poseł Kazimierz Orzechowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#KazimierzOrzechowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Dzisiejsza debata nie jest dla nas zaskoczeniem, bowiem realizuje uchwałę powziętą 24 czerwca ub.r. Zobowiązaliśmy wówczas Rząd do corocznego przedkładania sprawozdań o stanie rolnictwa i gospodarki żywnościowej. Sprawozdanie to, co prawda z miesięcznym opóźnieniem, zostało nam przedłożone i jego dotyczy obecna dyskusja. Mamy w niej ocenić, w jakiej mierze dokonania sprawozdawczego okresu oraz zakomunikowany nam rządowy harmonogram dotyczący rozwoju rolnictwa i osiągnięcia samowystarczalności żywnościowej kraju realizują program rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej do 1990 r.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#KazimierzOrzechowski">W zasadzie należy tu dać ocenę pozytywną, ponieważ i Rząd stwierdza, że przyjęty program był konsekwentnie realizowany, aczkolwiek ze zróżnicowaną skutecznością. Dowiadujemy się więc ze sprawozdania, że nastąpiła pewna poprawa żywnościowej samowystarczalności, że przywrócono proporcje między produkcją roślinną i zwierzęcą, że wzrosła efektywność materialnych nakładów w rolnictwie, że zahamowano ubytek ziemi na cele nierolnicze, z równoczesną, jeszcze bardzo nieznaczną, tendencją do wzrostu przeciętnego obszaru gospodarstw, że wystąpiły już pewne symptomy prorolniczej orientacji gospodarki narodowe!. Obok tych pozytywnych zjawisk, choć osiąganych czasami za bardzo wysoką cenę, Rząd informuje nas również o dziedzinach, w których nie udało się osiągnąć zamierzonych celów. I tak, nakłady inwestycyjne na kompleks żywnościowy były niższe od założonych. Opóźnione zostały melioracje i zaopatrzenie wsi w wodę. Nie zdołano zapewnić odpowiednich rozmiarów przetwórstwa surowców żywnościowych i ich przechowalnictwa, przez co część obfitego plonu została nie wykorzystana lub wręcz zmarnowana. W ogóle stwierdzono, że inwestycje przemysłu rolno-spożywczego są szczególnie zagrożone.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#KazimierzOrzechowski">Bardzo niepokojące jest też niewykonanie zamierzeń w zakresie nawożenia mineralnego, bowiem jego poziom znacznie obniżył się w roku sprawozdawczym. W ogóle trzeba tu podkreślić dwa generalne negatywne symptomy, mianowicie: utrzymującą się tendencję do ekstensywności zwiększania dochodu narodowego w rolnictwie oraz spadek wydatków ludności rolniczej przeznaczonych na konsumpcję i inwestycje nieprodukcyjne. W konsekwencji powyższych faktów Rząd zamierza m.in. nasilić wytwarzanie środków produkcji dla rolnictwa, zwłaszcza w dziedzinie chemii i przetwórstwa, nasilić inwestycje wodno-melioracyjne i w zakresie przemysłu rolno-spożywczego, zwłaszcza zaś doprowadzić do znacznego zwiększenia produkcji roślinnej bogatej w białko w celu stworzenia wystarczających krajowych zasobów paszy. Trzeba uznać, że te główne kierunki działania są celowe i że przy dostatecznym ich nasileniu mogą doprowadzić do nadrobienia zapóźnień spowodowanych w roku sprawozdawczym.</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#KazimierzOrzechowski">Na kanwie faktów oraz całego przedstawionego nam dokumentu, chciałbym teraz dodać kilka ogólniejszych uwag oraz wypowiedzieć parę konkretnych sugestii.</u>
<u xml:id="u-18.4" who="#KazimierzOrzechowski">Przede wszystkim chcę się zająć polityką cen w rolnictwie. Zarówno ubiegłoroczny program, jak i obecne sprawozdanie, wielokrotnie odwołują się do „odpowiedniego kształtowania instrumentów ekonomicznych” w stosunku do rolnictwa i w ogóle produkcji żywnościowej, zawsze jednak czynią to w sposób ogólnikowy i niekonkretny. Tymczasem doświadczenie poucza, iż zastosowane instrumenty sprowadziły się głównie do zmieniania cen na produkty rolne. Dokonywano ich zbyt często i w sposób nie przemyślany, przynoszący poważne społeczne trudności.</u>
<u xml:id="u-18.5" who="#KazimierzOrzechowski">Podam tu tylko jeden przykład. Sprawozdanie, mówiąc o przyczynach gwałtownego spadku pogłowia trzody chlewnej, powodującym tak duże perturbacje na rynku mięsnym, wskazuje pośrednio na restrykcje zastosowane wobec Polski przez niektóre państwa zachodnie. Ten istotny czynnik zadziałał jednak już przed kilkoma laty. W okresie sprawozdawczym zaś sprawa wyglądała również inaczej.</u>
<u xml:id="u-18.6" who="#KazimierzOrzechowski">Rolnictwo nasze, zwłaszcza po stosunkowo szybkim przestawieniu się na własną produkcję pasz dla celów hodowlanych, miało już znaczne możliwości produkcji trzody chlewnej. Rzecz jednak w tym, że w sprawozdawczym okresie produkcja ta stała się częściowo nieopłacalna. Gdy mianowicie wiosną wzrosły gwałtownie ceny maszyn rolniczych, części zamiennych i nawozów mineralnych, wywołując żywe niezadowolenie rolników, wówczas państwo starało się zrekompensować te różnice przez równie znaczne podwyższenie cen skupu zbóż i ziemniaków, czyli produktów służących przede wszystkim do skarmiania trzody. Nie podniesiona równocześnie cena żywca spowodowała, że cena tucznika zrównała się z kwotą uzyskiwaną ze sprzedaży ilości zboża i ziemniaków koniecznej do jego wykarmienia. Inaczej mówiąc, własny nakład pracy hodowcy, przy trzodzie chlewnej szczególnie uciążliwy, zupełnie nie został uwzględniony w cenie, co właśnie spowodowało wspomnianą częściową nieopłacalność hodowli. Wyrównanie w ten sposób powstałego ubytku w gospodarce narodowej, mimo zamierzonej już zmiany cen skupu żywca, będzie niestety wymagało dłuższego czasu. Ten jeden przykład dowodzi, że stosowania instrumentów ekonomicznych nie można sprowadzać tylko do manipulowania cenami, choć jest to stosunkowo najłatwiejsze. Po drugiej poucza, że nawet decydując się na zmianę cen, trzeba je uprzednio wszechstronnie rozpatrzyć i przekonsultować, zwłaszcza pod kątem wszystkich również na pozór dość odległych konsekwencji ekonomicznych w makroskali.</u>
<u xml:id="u-18.7" who="#KazimierzOrzechowski">Drugą kwestią jest konieczność zwiększenia w ogóle produkcji roślinnej, jednoznaczna z bezwzględnym postulatem nasilenia nawożenia, zwłaszcza mineralnego, którego poziom znacznie się obniżył w Okresie sprawozdawczym. Uchwała Sejmu z 24 czerwca ub.r. zobowiązała Rząd do przedstawienia w terminie do 30 kwietnia br. programu rozwoju chemii rolnej do roku 1990 zapewniającego pełniejsze pokrycie potrzeb rolnictwa. W informacji rządowej stwierdzono, że program ów został opracowany, nic mi jednak nie wiadomo, by w przewidzianym terminie przedstawiono go Sejmowi.</u>
<u xml:id="u-18.8" who="#KazimierzOrzechowski">Obecnie pragnę wskazać na pewną niepokojącą okoliczność w dziedzinie, o której mówię. Rząd mianowicie konsekwentnie podkreśla niedostatek i brak nawozów wapniowo-magnezowych, tak nieodzownych rolnictwu, równocześnie zaś wiadomo, że w kraju istnieją bogate złoża magnezowych dolomitów, które trzeba jedynie odpowiednio rozdrobnić, by uzyskać ów cenny nawóz w ilościach praktycznie nieograniczonych. Jest dla mnie rzeczą zupełnie niezrozumiałą, że w harmonogramie rządowych prac mówi się tylko „o podjęciu budowy przemiałowni”, czyli o poważnej inwestycji, zamiast wykorzystać istniejące już przemiałownie, głównie resortu budownictwa i materiałów budowlanych, których w kraju jest znaczna ilość, w tym część aktualnie nie wykorzystywanych. Nie koniec na tym.</u>
<u xml:id="u-18.9" who="#KazimierzOrzechowski">W przedłożonych dokumentach mówi się wielokrotnie o zwiększaniu upraw roślin strąkowych, w celu uzyskania koniecznego białka dla hodowli, czemu ze wszech miar trzeba przyklasnąć. W odnośnych wywodach zaskakuje jednak milczenie na temat odbudowy upraw łubinu, też rośliny strąkowej, która tak skutecznie, przy tym w sposób naturalny, wzbogaca glebę w azot i który może być również wykorzystywany jako pasz zielona, zawierająca białko. Podobnie dziwi milczenie wspomnianych dokumentów o organicznym nawożeniu za pomocą obornika. Obawiam się, że nastąpiło u nas nadmierne zafascynowanie agrochemią, jednoznaczne z lekceważeniem nawozów naturalnych, tak przecież bogatych we wszelkie składniki w najłatwiej przyswajalnej postaci.</u>
<u xml:id="u-18.10" who="#KazimierzOrzechowski">Równocześnie wiadomo, jak niepowetowane straty wystąpiły wskutek niezagospodarowywania obornika i odprowadzania gnojowic do lasów, rzek i śródlądowych wód stojących. Wystarczy tu podać przykład stawów milickich, gdzie w ten właśnie sposób praktycznie przekreślono hodowlę ryb na długie lata. Przykłady takie można dowolnie mnożyć. Chodzi tu zaś o podwójną szkodę, o pozbawienie rolnictwa najcenniejszego nawozu i o postępującą zastraszającą degradację środowiska naturalnego.</u>
<u xml:id="u-18.11" who="#KazimierzOrzechowski">Trzecia kwestia, którą chcę tu poruszyć dotyczy przemysłu przetwórstwa rolniczego. Mówiłem już o szczególnym zagrożeniu odnośnych I inwestycji. Prócz tego Rząd mówi o zasadniczych zahamowaniach przetwórstwa wskutek braków materiałowych, podkreślając, że największe polegają na braku opakowań. Jest przy tym charakterystyczne, że gdy ubiegłoroczny program przewidywał tu znaczną i zwiększającą się rolę opakowań szklanych, i to również ze skupu, obecne sprawozdanie zupełnie na temat się nie wypowiada. Czyni to niemal wrażenie, jakoby teraz już nie dostrzegano istniejącej w tym szansy i ją wręcz lekceważono. Problem ma znacznie szerszy zasięg. Wszyscy pamiętamy dobrze, jak dużą rolę Rząd w planie oszczędnościowym przypisał wykorzystaniu surowców wtórnych. Pamiętamy ulgi podatkowe dla przedsiębiorstw, które te surowce wykorzystują w swej produkcji. Jeżeli zaś zdamy sobie sprawę, że opakowania, zwłaszcza szklane, nie są właściwie surowcem wtórnym, lecz dobrem wielokrotnego użycia, jeżeli uzmysłowimy sobie, jak wiele surowca i energii zużywa się na ich wyprodukowanie, jeżeli wreszcie powiemy wprost, jak horrendalne marnotrawstwo panoszy się ciągle w stosunku do nich — wówczas wskażemy wprost na jedną z cząstkowych przyczyn naszych gospodarczych trudności i niepowodzeń. A jest to przyczyna i zjawisko, za które nie uda się nam zrzucić na nikogo odpowiedzialności, ponieważ winni jesteśmy tylko my sami.</u>
<u xml:id="u-18.12" who="#KazimierzOrzechowski">Wysoka Izbo! W kwestii surowców wtórnych w ogóle i kwestii owych szklanych opakowań w szczególności, został popełniony jakiś poważny błąd. Najsłuszniejszy zamysł ich pełnego wykorzystania zawisł w próżni, nie wyszedł poza apel i poza hasło, nie przybrał takiego kształtu, który zastosowany przynosiłby uchwytne zyski przedsiębiorstwu, zaś zlekceważony powodowałby dlań równie dotkliwe straty. Błąd ten — jak myślę — polega więc na tym, że w systemie ekonomicznych instrumentów i bodźców — wykorzystywania wtórnych surowców i opakowań nie uczyniono wyraźnie opłacalnym i korzystnym dla przedsiębiorstw. Dlatego też sprawa ta powinna stać się przedmiotem ponownych prac Rządu i to zarówno w skali ogólnogospodarczej, jak w odniesieniu do przemysłu przetwórstwa rolniczego.</u>
<u xml:id="u-18.13" who="#KazimierzOrzechowski">Na koniec jeszcze czwarty problem. Jest on od poprzedniego jeszcze ogólniejszy, ponieważ angażuje dwie istotne dziedziny naszego życia gospodarczego i społecznego. Rząd podał, że został zahamowany proces ubytku ziemi na cele nierolnicze. Jest to bardzo korzystny objaw, ale wymaga on dalszych starań. Nie wystarcza bowiem zapewnienie, że „ochrona gruntów rolnych jest podstawowym obowiązkiem wszystkich szczebli administracji państwowej”, skoro rokrocznie rolnictwo traci nieodwracalnie około 50 tys. hektarów. Ubytki gruntów rolnych mają, z grubsza biorąc, dwie zasadnicze przyczyny — wielkie inwestycje oraz indywidualne budownictwo mieszkaniowe.</u>
<u xml:id="u-18.14" who="#KazimierzOrzechowski">W warunkach kryzysu, z jakim się borykamy, inwestycje uległy istotnemu ograniczeniu. Zapewniono też ważki głos radom narodowym jako terenowym organom władzy w kwestii lokalizacji inwestycji. Z budownictwem indywidualnym rzecz ma się przeciwnie. Jest ono bardzo atrakcyjne dla ludności i jest też popierane ze wszech miar przez władze, ponieważ pomaga łagodzić trudną sytuację mieszkaniową. Będzie się też nadal rozwijać i zagarniać coraz nowe obszary, często bardzo cennych gleb. Stoimy tu przed zasadniczą rozwojową sprzecznością, która musi zostać pozytywnie rozwiązana. Pogodzenie w naszej gospodarce i wewnętrznej polityce potrzeb tzw. kompleksu żywnościowego oraz budownictwa mieszkaniowego jest obiektywną koniecznością, z którą nie wolno zwlekać. Konieczność ta rysuje się bardzo jasno, zwłaszcza na tle potrzeb rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej, o czym dziś debatujemy.</u>
<u xml:id="u-18.15" who="#KazimierzOrzechowski">Wysoka Izbo! Mówiłem tutaj o kilku ogólniejszych kwestiach, które, jak myślę, Rząd powinien wziąć pod uwagę, dążąc do rozwoju naszego rolnictwa i do zapewnienia krajowi samowystarczalności żywnościowej. Krytyczne akcenty w tym zawarte, nie przesłaniają jednak zasadniczego faktu, iż w sprawozdawczym roku 1983 wiele zostało zrobione dla podniesienia polskiego rolnictwa i dla zapewnienia mu koniecznego i prawidłowego rozwoju. O tym, że nie dokonano wszystkiego co zostało zamierzone, zdecydowały w dużej mierze obiektywne uwarunkowania i okoliczności.</u>
<u xml:id="u-18.16" who="#KazimierzOrzechowski">Dzisiejsza debata dowiodła, że pożyteczne i wskazane jest kontynuowanie praktyki corocznych sprawozdań o stanie rolnictwa i gospodarki żywnościowej, wprowadzonej uchwałą Wysokiego Sejmu z dnia 24 czerwca ub.r.</u>
<u xml:id="u-18.17" who="#KazimierzOrzechowski">Uważam przeto, że Wysoka Izba przedłożone jej sprawozdanie Rządu o stanie rolnictwa i gospodarki żywnościowej z czerwca br. może przyjąć do akceptującej wiadomości. Takie mianowicie jest stanowisko Koła Poselskiego Chrześcijańskiego Stowarzyszenia Społecznego, które z tej trybuny reprezentuję. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-18.18" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#ZbigniewGertych">Głos ma poseł Józef Górniak.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#JózefGórniak">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! W przyjętym przez Sejm programie rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej do 1990 r. obok skonkretyzowania zadań rolnictwa i przemysłu rolno-spożywczego w zakresie wzrostu produkcji rolnej oraz spożycia żywności, określone zostały również zadania gospodarki narodowej wobec rolnictwa i gospodarki żywieniowej.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#JózefGórniak">Jednym z podstawowych obszarów działania na rzecz rolnictwa są dostawy środków technicznych, produkowanych obecnie w około 300 jednostkach kilku resortów, w tym głównie w resorcie hutnictwa i przemysłu maszynowego. Należy z zadowoleniem stwierdzić znaczny wzrost dostaw sprzętu rolniczego, który w roku 1983 był wyższy o 24%, licząc w cenach stałych i sprawił, że wartość tych środków na 1 ha użytków rolnych osiągnęła poziom 45 tys. złotych. Przy zachowaniu tego tempa, jak wynika z danych Ministerstwa Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, realne będzie osiągnięcie nasycenia technicznego rolnictwa w 1985 r. do poziomu 52 tys. zł na 1 ha, co jest zgodne z założeniami programu.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#JózefGórniak">Należy podkreślić, że w 1982 r., w którym produkcja wielu przemysłów spadła o 15 do 30%, dostawy maszyn i urządzeń dla rolnictwa wzrosły o 10 do 20% w stosunku do 1980 r. W układzie ilościowym dostawy te wzrosły w 1983 r. w stosunku do roku 1980 w granicach od blisko 10% — ciągniki rolnicze, do prawie 500% — kultywatory ciągnikowe i przetrząsaczo-zgrabiarki. Produkcja wielu innych poszukiwanych przez rolnictwo maszyn wzrosła kilkakrotnie. Należy wyrazić uznanie za ten wysiłek załogom zakładów produkcyjnych oraz resortom i mieć przekonanie, że założone na ten rok wielkości produkcji zostaną również w pełni zrealizowane.</u>
<u xml:id="u-20.3" who="#JózefGórniak">Wyprodukowane dotychczas środki techniczne, jak również te oczekiwane, powinny zwiększać produkcję rolną i przyczyniać się sukcesywnie do samowyżywienia się narodu. Mimo znacznego wzrostu dostaw w 1983 r. ich wielkość pokryła 87% potrzeb w zakresie sprzętu rolniczego i 74% potrzeb w częściach zamiennych. Pełne zaspokojenie potrzeb rolnictwa w zakresie środków technicznych wymagać będzie, obok zdecydowanej poprawy jakości wyrobów, lepszego wykorzystania istniejących zdolności produkcyjnych, również ich rozbudowy i zwiększenia pod względem ilości, jakości i struktury produkcji, szczególnie dla zaspokojenia potrzeb gospodarstw indywidualnych. Wymagać to będzie poniesienia określonych nakładów inwestycyjnych na dalszy rozwój zdolności produkcyjnych oraz modernizacje istniejącego potencjału w zakresie produkcji maszyn rolniczych, ciągników oraz części zamiennych do nich. Ważnym zadaniem jest zakończenie realizacji przedsięwzięcia budowy ciągników, które zaawansowane zostało w Układzie rzeczowym w wysokości 2/3 zakresu inwestycji ogółem. Notujemy również tutaj z zadowoleniem pierwsze efekty mierzone przekazaniem do eksploatacji trzech nowych zakładów oraz wielu obiektów i wydziałów w szeregu zakładach, w tym również w Zrzeszeniu Przemysłu Ciągnikowego „Ursus”. W Zakładach Mechanicznych „Ursus” jeszcze w tym miesiącu uruchomiona zostanie produkcja seryjna ciągnika MF-255 na docelowej linii produkcyjnej. Dla dalszej sprawnej realizacji wszystkich zadań wchodzących w skład przedsięwzięcia budowy ciągników, wobec zdezaktualizowania się uchwały dotychczasowej, pilnym zadaniem jest podjęcie nowej uchwały, której projekt został przygotowany i oczekuje na końcowe decyzje.</u>
<u xml:id="u-20.4" who="#JózefGórniak">Zakończenie tego przedsięwzięcia pozwoli na przekazanie do dyspozycji gospodarce narodowej zdolności produkcyjnych w wysokości 100 tys. sztuk ciągników rocznie i części zamiennych do nich. Stanowić to będzie jednocześnie ważny etap w realizacji programu rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej.</u>
<u xml:id="u-20.5" who="#JózefGórniak">Ważnym problemem w zespole działań na rzecz zapewnienia dostaw środków technicznych dla rolnictwa jest uporządkowanie ich dystrybucji. Jednym z rozwiązań tego problemu byłoby rozważenie przez zainteresowane instytucje, a następnie wprowadzenie w życie systemu „dealerskiego” charakteryzującego się jednością miejsca:</u>
<u xml:id="u-20.6" who="#JózefGórniak">— sprzedaży wyrobu,</u>
<u xml:id="u-20.7" who="#JózefGórniak">— obsługi serwisowej wyrobu,</u>
<u xml:id="u-20.8" who="#JózefGórniak">— sprzedaży części zamiennych do tego wyrobu.</u>
<u xml:id="u-20.9" who="#JózefGórniak">Według posiadanego rozeznania system taki wymagałby zorganizowania dwóch do czterech punktów sprzedaży i obsługi serwisowej na jedno województwo. Punkty te powinny dysponować wyposażeniem technicznym, umożliwiającym dokonywanie przeglądów przedsprzedażnych, instruktażu eksploatacyjnego oraz, obok niezbędnego minimum, częściami zamiennymi dla przeprowadzenia napraw, dysponowałyby również ruchomymi brygadami naprawczymi, wyposażonymi w samochody do szybkiej naprawy sprzętu. Punkty te związane umowami i szeroką współpracą z producentami maszyn rolniczych i ciągników byłyby również źródłem informacji i danych dotyczących jakości produkowanych środków technicznych oraz osiąganych efektów eksploatacyjnych, cennych dla producentów w procesie poprawy jakości.</u>
<u xml:id="u-20.10" who="#JózefGórniak">Zrealizowanie proponowanego systemu zapewniłoby uzyskanie ważnej w okresie obecnych trudności gospodarczych minimalizacji zużycia części zamiennych oraz skup i regenerację części zamiennych na skalę nie notowaną dotychczas w naszym kraju, a osiągniętą chociażby w NRD lub na Węgrzech.</u>
<u xml:id="u-20.11" who="#JózefGórniak">Rozdrobniona obecnie sieć dystrybucji, wbrew powszechnym opiniom, utrudnia poprawę realizacji sprzedaży środków technicznych dla rolnictwa, w znakomitej większości jeszcze rozdzielanych. System wprowadzony przed dwoma laty przy udziale „Agrarny” i ZPC „Ursus” w zakresie sprzedaży ciągników na terenie województwa krakowskiego, tarnowskiego, nowosądeckiego potwierdza słuszność proponowanych rozwiązań.</u>
<u xml:id="u-20.12" who="#JózefGórniak">Obywatele Posłowie! Należy z uznaniem i zadowoleniem podkreślić, że podjęte działania na rzecz zaspokajania potrzeb rolnictwa m.in. w środki techniczne i osiągane już efekty stanowią realizację wytycznych partii i Rządu, przyjętych w trudnej, kryzysowej przecież sytuacji kraju w ostatnich latach. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-20.13" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#ZbigniewGertych">Głos ma poseł Edward Dzięgiel.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#EdwardDzięgiel">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Niejako w przededniu posiedzenia Sejmu został doręczony nam cenny materiał informacyjny. Jest to sprawozdanie o stanie rolnictwa i gospodarki żywnościowej, opracowane przez Ministerstwo Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. Uważam, że materiał ten należy wysoko ocenić. Zawiera on obiektywną ocenę wyników całej gospodarki rolnej. Jestem tym bardzie i usatysfakcjonowany, że zawiera on również ocenę i mojej pracy jako rolnika.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#EdwardDzięgiel">Oceniając aktualny stan rolnictwa i gospodarki żywnościowej należy przedstawić szereg pytań: czy osiągnięte aktualnie wyniki gospodarki rolnej są duże, czy małe, czy są proporcjonalne do naszych możliwości, jak się kształtują w porównaniu z wynikami innych krajów i jakie są bariery dalszego rozwoju rolnictwa i tym podobne.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#EdwardDzięgiel">Uważam, że aktualny stan rolnictwa i jego wyniki uzależnione są od wielu czynników. Najważniejsze z nich to pomyślna aura, odpowiednie zabiegi agrotechniczne, nawożenie, wysokiej jakości materiał siewny i hodowlany. Ważne miejsce zajmuje również organizacja pracy, wysiłek rolnika i jego rodziny. Poziom produkcji rolnej uzależniony jest także od jakości posiadanych przez rolnika gleb, konfiguracji terenu, regionu kraju oraz technicznego wyposażenia rolnictwa. Można wymienić tu jeszcze wiele innych czynników, które wywierają znaczny wpływ na to, jaki jest poziom produkcji końcowej w rolnictwie, a w rezultacie ile będziemy mieli mięsa, chleba, mleka i innych artykułów żywnościowych. Rolnikowi potrzebny jest również niejednokrotnie przysłowiowy „łut szczęścia”. Dotyczy to zwłaszcza produkcji roślinnej i zwierzęcej. Jeżeli aura sprzyja, jeżeli nie ma padnięć zwierząt — efekty pracy są pomyślne. Ale są również okoliczności, które niweczą często całoroczny wysiłek rolniczych rodzin.</u>
<u xml:id="u-22.3" who="#EdwardDzięgiel">Wymieniłem tu tylko niektóre czynniki warunkujące poziom produkcji rolnej. Musimy pamiętać o tym, że rolnictwo i gospodarka żywnościowa są integralną częścią gospodarki narodowej. Stąd też sytuacja społeczna, wyniki ekonomiczne i produkcyjne wsi, chociaż w głównej mierze zależą od samych rolników, uzależnione są również od warunków ekonomicznych i produkcyjnych, jakie zostaną rolnictwu stworzone. Konieczne jest także przełamanie barier niechęci czy niekiedy złej woli, wynikających z trwającego latami uprzedzenia do wsi i pośrednio do spraw rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-22.4" who="#EdwardDzięgiel">Jedno jest oczywiste — atmosfera nieufności i wzajemnych oskarżeń na pewno nie przyczyni się do zwiększenia masy żywności Zdaję sobie sprawę z tego, że powtarzam słowa, które już niejednokrotnie przy różnych okazjach zostały wypowiedziane. Pozwolę sobie jednak zacytować fragment wypowiedzi Zbigniewa Hanfa — górnika z kopalni „Staszic” na wspólnym Plenum Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej i Naczelnego Komitetu Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego: „W błędzie jest ten, kto sądzi, że chłop nie chce sprzedawać, chowa, marnuje. A niemądry jest ten, kto na wsi szuka przeciwników socjalizmu, a w rolniku widzi jedynie kułaka i spekulanta. Na polskiej wsi na pewno nie można szukać dowodu na niedoskonałość naszego systemu. Wnioski takie wyciągają natomiast odsuwani od realiów kibice, nieudolni urzędnicy, ci, dla których chłop do dziś jest petentem, którzy w ten sposób chcą pokryć swój brak kompetencji, swoją niewłaściwą pracą”.</u>
<u xml:id="u-22.5" who="#EdwardDzięgiel">Cytuję tę wypowiedź w odpowiedzi na trwającą do dziś kampanię oskarżeń, jakimi przy każdej okazji częstuje się rolników. Można nie zwracać uwagi na wypowiedzi skrajnie demagogiczne, kwitując je arabskim powiedzonkiem: „Psy szczekają, a karawana idzie dalej”. Ale przecież w tę kampanię oskarżeń i pomówień angażują się również poważni ludzie z tytułami naukowymi. Stanowisko niechętne wsi i rolnictwu prezentują także często ludzie mający znaczny wpływ na kierunki rozwoju naszej gospodarki. Mogę tu powołać się chociażby na ostatnia opinię Konsultacyjnej Rady Gospodarczej. Jedno ze zdań tej opinii brzmi: „Miejsce motywacji do wzrostu produkcji i zwiększenia dostaw do skupu zajmują inne konkurencyjne dążenia: do wzrostu zapasów, poprawy własnej konsumpcji żywności, zmniejszenia intensywności i czasu pracy”.</u>
<u xml:id="u-22.6" who="#EdwardDzięgiel">Nie rozumiem, o jakie tu gromadzenie zapasów chodzi i co można chomikować. Jako rolnik mam oczywiście zapas zboża paszowego, jaki jest mi potrzebny dla wykarmienia zwierząt w okresie między zbiorami. Innych zapasów ani ja, ani inni rolnicy w moich okolicach nie mają. Przecież każdy, kto chociaż trochę zna się na przechowalnictwie zboża — wie o tym, że na tym traci się znaczny odsetek masy ziarna oraz naraża się na obniżenie jego jakości. Nie rozumiem również słów opinii „poprawy własnej konsumpcji żywności”. Czyżby chodziło o to, że pomimo wszelkich utrudnień i przeciwności, standard życia chłopa zbliżył się do poziomu wszystkich innych klas i warstw społecznych? Może powinno mu wystarczyć to, że pracuje na okrągło bez świąt, urlopów i wolnych sobót. Jedno jest pewne. W wyniku tych wypowiedzi rośnie liczba nie wierzących w ciężką pracę rolnika. Są również opinie dotyczące przeznaczenia całej produkcji środków do produkcji rolnej na eksport oraz licytacyjnej sprzedaży tych środków rolnikom. Można sobie również w tym miejscu postawić pytanie — przecież wszyscy jesteśmy zgodni, że w rolnictwie powinien następować postęp — czy ten postęp to znaczy, że należy wrócić do pługa, zwącego się dawniej sochą i cepem? Mogę stwierdzić jedno. Tego rodzaju opinie ujemnie odbijają się na efektach produkcyjnych rolnictwa, tworzą niekorzystną atmosferę na wsi, powodują osłabienie motywacji dla rozwoju gospodarstw oraz ucieczkę młodzieży z rolnictwa. Autorzy tych opinii nie biorą pod uwagę nie tylko potrzeby stworzenia rolnikom odpowiednich warunków życia i pracy, co jest zgodne z naczelną zasadą socjalizmu, nie widzą również znaczenia rolnictwa w aspekcie wewnętrznym i międzynarodowym.</u>
<u xml:id="u-22.7" who="#EdwardDzięgiel">Zapewnienie samowystarczalności żywnościowej we współczesnym świecie jest sprawą strategiczną. Państwo posiadające odpowiednie zapasy żywności, ma większy autorytet i znaczenie. Rolnicy oczekiwali i oczekują uznania dla ich ciężkiej pracy. Niedawno nasz Sejm potwierdził w Konstytucji Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej trwałość gospodarstw indywidualnych w systemie społeczno-gospodarczym kraju. Pozytywne efekty tej ustawy są już widoczne. W znacznym stopniu wzrosło zainteresowanie ziemią. Więcej młodzieży deklaruje chęć przejęcia gospodarstw i pozostania na wsi oraz wzrosły nakłady inwestycyjne w gospodarstwach rolnych.</u>
<u xml:id="u-22.8" who="#EdwardDzięgiel">Należy stwierdzić, że obecne kierunki rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej, zawarte w polityce rolnej Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej i Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego zyskały na wsi pełne poparcie. Rolnicy indywidualni, po wielu latach nie najlepszych doświadczeń z polityką państwa wobec nich, uzyskali poczucie równoprawności i stabilizacji dla prowadzonych przez siebie gospodarstw rodzinnych. Oczywiście przyznać należy, że również na wsi spotkać się można z niewiarą i nieufnością wobec wysiłku państwa. Funkcjonujące często w mieście mity o bogatych chłopach, a na wsi o rozleniwionym mieście utrudniają rzeczową ocenę problemu wyżywienia w naszym kraju. Obawy te są często uzasadnione. W przeszłości również konstruowano i przyjmowano programy rozwoju rolnictwa, niestety nie były one realizowane. Sądzę, że te niedobre doświadczenia z minionego okresu staną się lekcją, z której zostaną wyciągnięte właściwe wnioski, że wystarczy zapału również do realizacji podjętych zadań. Dlatego też uważam, że aktualne kierunki polityki rolnej nie mogą być jedynie obietnicą. Musimy w końcu przestać je podważać, a zdecydowanie zabrać się do ich realizacji, stwarzając rzeczywiste warunki dobrego funkcjonowania rolnictwa i gospodarki żywnościowej.</u>
<u xml:id="u-22.9" who="#EdwardDzięgiel">Wysoka Izbo! Klasa robotnicza i całe społeczeństwo oczekuje, że spełnienie postulatów rolników przyniesie wymierne efekty materialne, że osiągniemy samowystarczalność żywnościową. Jest sprawą oczywistą, że więcej żywności stabilizować będzie politykę rolną, a jej brak zmusi do nowych poszukiwań. Słuszność określonej polityki potwierdza się bowiem w praktyce wymiernymi efektami dla społeczeństwa. Pewne kręgi dogmatyczne nie mogą pogodzić się z takim kierunkiem polityki. Konieczne jest więc zrozumienie przez całe społeczeństwo wymogów ekonomicznych rolnictwa. Chodzi tu przede wszystkim o kierowanie się kryteriami efektywności w podziale środków, koncentrowanie wysiłków na wąskich przekrojach gospodarki oraz eliminowanie barier gospodarności. Zbudowanie dobrego rolnictwa leży w możliwościach naszego państwa. Nie potrzeba na to dewiz, ale stworzenia mądrego systemu funkcjonowania całej gospodarki rolnej. Kierunek taki nie oznacza nawrotu do kapitalizmu. Musimy jednak widzieć i uwzględniać potrzeby wszystkich sektorów i wszystkich producentów.</u>
<u xml:id="u-22.10" who="#EdwardDzięgiel">W minionym okresie byliśmy świadkami wielu deformacji. Powstawały wielkie fermy produkcji drobiu, tuczu świń itp. Powstała niewielka ilość silnych ekonomicznie gospodarstw, które do dzisiaj wypaczają obraz naszej wsi. Umożliwiało to rzeczywiście szybkie bogacenie się na koszt państwa. Musimy jednak uświadomić całemu społeczeństwu, że był to niewielki odsetek rolników, a jeszcze częściej pseudorolników, niewiele mających wspólnego z naszą gospodarką rolną. Tak w polityce rolnej postępować nie można. Warunki ekonomiczne gospodarowania muszą być jednakowe dla wszystkich. Poparcia i pomocy powinien być pozbawiony tylko ten, kto źle gospodaruje. Sprzyja temu system wynagrodzeń w rolnictwie. Rolnik produkuje przecież po to, aby sprzedać produkty swej pracy, zaspokoić potrzeby swojej rodziny i swego gospodarstwa. Jeżeli efekty produkcji nie mogą mu zapewnić zaspokojenia potrzeb konsumpcyjnych i rozwojowych, to wtedy wysiłek rolnika dla jej zwiększenia staje się bezprzedmiotowy.</u>
<u xml:id="u-22.11" who="#EdwardDzięgiel">Dla nas, rolników, nie jest obojętne, jaki klimat panuje wokół rolnictwa, zwłaszcza indywidualnego. Dzisiaj nie jest on w pełni dobry, zwłaszcza w sferze dochodów. Odpowiedzialność za to ponoszą oprócz pseudofachowców mówiących o rolnictwie również środki masowego przekazu. Z jednej strony lansują one bzdurne teorie o dochodach rolników, z drugiej zaś strony nie potrafią w sposób wiarygodny i rzetelny przedstawić społeczeństwu stanu faktycznego wsi i rolnictwa. Apeluję więc, aby każdy zrobił dla rolnictwa i gospodarki żywnościowej to, co powinien i potrafi. Dla wielu oznacza to po prostu taktowne milczenie. Przyczyni się to niewątpliwie do rozwoju całej gospodarki narodowej i zaspokojenia potrzeb polskiego społeczeństwa. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-22.12" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#ZbigniewGertych">Głos ma poseł Marianna Strzyżewska.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#MariannaStrzyżewska">Obywatelu Marszałku! Obywatele Posłowie! W celu osiągnięcia samowystarczalności żywnościowej kraju niezbędny jest rozwój produkcji roślinnej, która decyduje o możliwościach zwiększenia produkcji zwierzęcej i stanowi podstawową bazę surowcową dla przemysłu rolno-spożywczego. W 1933 r. uzyskano istotny wzrost globalnej produkcji roślinnej o 6% w stosunku do 1982 r. Wzrosła również jej towarowość.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#MariannaStrzyżewska">Mimo niedoboru opadów, a także niektórych środków produkcji osiągnięto znacznie wyższe niż planowano zbiory zbóż, nasion roślin oleistych, buraków cukrowych i owoców. Rozwój produkcji roślinnej musi być kontynuowany, gdyż zmniejszenie importu zbóż i pasz wysokobiałkowych stworzyło poważną lukę w bilansie paszowym, której wypełnienie jest możliwe tylko poprzez zwiększenie produkcji własnych zbóż drogą wzrostu ich plonów.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#MariannaStrzyżewska">Przeciętny, uzyskiwany w Polsce poziom plonów zbóż i ziemniaków — to jest upraw, które w strukturze zasiewów zajmują około 70% — znacznie odbiega od potencjalnych możliwości uprawy tych roślin w warunkach glebowych Polski. Oceniany jest przez IUNG na 35 q z ha dla zbóż i 250 q z ha dla ziemniaków. Dojście do tego poziomu plonów wymaga zwiększenia nakładów na rozwój produkcji środków plonotwórczych i maszyn do uprawy i zbioru, podjęcia działań na rzecz zwiększenia obszaru gospodarstw chłopskich i upowszechniania racjonalnej agrotechniki.</u>
<u xml:id="u-24.3" who="#MariannaStrzyżewska">Chciałabym zwrócić uwagę obywateli posłów na niektóre środki plonotwórcze oraz na melioracje. Pod zbiory 1983 r. zmniejszyło się zużycie nawozów mineralnych o 9 kg NPK na 1 ha użytków rolnych, w tym głównie potasowych przy wzroście fosforowych i azotowych. Główną przyczyną niskiego zużycia nawozów mineralnych były warunki ekonomiczne i organizacyjne w obrocie i handlu nawozami. Podwyższone zostały bowiem w 1982 r. ceny nawozów, zlikwidowano bonifikaty sezonowe i ograniczono udzielanie kredytów gospodarstwom rolnym na zakup nawozów.</u>
<u xml:id="u-24.4" who="#MariannaStrzyżewska">Poziom nawożenia mineralnego określony w programie w wysokości 205 kg NPK na 1 ha użytków rolnych w 1985 r. i 230 kg NPK na 1 ha w 1990 r. — został uzasadniony przez naukę oraz wynika z potrzeby uzyskania niezbędnych plonów. Rolnictwo nasze jest przygotowane do zagospodarowania tych ilości. Już w 1980 r. stosowano 193 kg NPK na 1 ha użytków rolnych. Przypominam, że pod zbiory 1983 r. zużyto tylko 170 kg. Występują niedobory poszukiwanych przez gospodarstwa rolne asortymentów nawozów mineralnych, to jest nawozów skoncentrowanych, granulowanych i wieloskładnikowych, łatwiejszych i efektywniejszych w stosowaniu.</u>
<u xml:id="u-24.5" who="#MariannaStrzyżewska">W celu zwiększenia sprzedaży nawozów pod zbiory 1984 r. wprowadzone zostały m.in. doraźne bonifikaty. Istnieje konieczność przywrócenia na stałe sezonowych bonifikat przy zakupie nawozów w listopadzie, grudniu i styczniu, aby zapobiec gromadzeniu się zapasów w gminnych spółdzielniach. Podjęte działania organizacyjno-instruktażowe w terenie spowodowały zwiększenie wapnowania gleb w 1983 r. o 16 kg tlenku wapnia na 1 ha, to jest do 143 kg. Występuje jednak niedobór w stosunku do zapotrzebowania nawozów wapniowych, a przede wszystkim wapniowo-magnezowych, których potrzeby pokrywane są zaledwie w 40%. Bez zdecydowanej poprawy wapnowania gleb dalszy wzrost nawożenia mineralnego będzie mało efektywny.</u>
<u xml:id="u-24.6" who="#MariannaStrzyżewska">Dwa kolejne lata, to jest 1982 i 1983 były bardzo korzystne dla produkcji nasiennej, co pozwoliło na pełne zaopatrzenie rolników w nasiona i zgromadzenie ich rezerw, a także zwiększenie eksportu. Jednak to stwierdzenie nie dotyczy sadzeniaków ziemniaka. Zatem przywrócenie dotacji zarówno do kwalifikowanych nasion zbóż, jak i sadzeniaków spowodowało zwiększenie zainteresowania rolników ich zakupem. Niezbędne jest dalsze utrzymanie tych dotacji, a jednocześnie stosowanie preferencji w cenach skupu dla upraw gatunków roślin deficytowych, jak na przykład pszenicy czy roślin strączkowych.</u>
<u xml:id="u-24.7" who="#MariannaStrzyżewska">Obywatele Posłowie! Więcej uwagi należy poświęcić sprawom melioracji użytków rolnych i lepszego wykorzystania użytków zielonych. Dotychczas potrzeby melioracji użytków rolnych zostały zaspokojone w około 65%, do zmeliorowania pozostało jeszcze 3,5 mln ha użytków rolnych. Należy podkreślić, że użytki rolne, które wymagają zabiegów melioracyjnych zaliczane są w większości do gleb o wysokich potencjalnych możliwościach produkcyjnych. Rosnące trudności w zaopatrzeniu w sprzęt, środki transportu i podstawowe materiały, jak rurki ceramiczne, oraz duże redukcje zatrudnienia spowodowały począwszy od 1977 r. zmniejszenie zakresu robót melioracyjnych. W latach 1976–1980 zmeliorowano tylko 680 tys. ha użytków rolnych, wobec ponad 1 mln ha w latach 1971–1975, zaś w minionych 3 latach bieżącego 5-lecia wystąpiła tendencja wzrostowa i już w 1983 r. oddano do użytku 90 tys. ha zmeliorowanych gruntów.</u>
<u xml:id="u-24.8" who="#MariannaStrzyżewska">Podstawową trudność w przyspieszeniu realizacji zadań inwestycyjnych w zakresie melioracji stanowią w dalszym ciągu braki materiałowe. Istnieje nadzieja, że objęcie w 1983 r. zamówieniami rządowymi realizacji robót melioracyjnych oraz produkcji rurek drenarskich zapewni lepsze warunki do wykonania zadań przypadających na lata 1984–1985. Pozytywnie należy ocenić wzrost zagospodarowania i renowacji zmeliorowanych użytków zielonych wykonywanych systemem gospodarczym, wspieranym funduszami celowymi. Znowelizowane rozporządzenie Rady Ministrów w sprawie melioracji wodnych powinno sprzyjać postępowi robót zagospodarowania pomelioracyjnego użytków zielonych.</u>
<u xml:id="u-24.9" who="#MariannaStrzyżewska">Głównym miernikiem poziomu gospodarowania na użytkach zielonych jest wysokość uzyskiwanych plonów przeliczonych na siano. Należy stwierdzić, że w dalszym ciągu są one niskie, bowiem w 1983 r. wynosiły 52 q z ha średnio w kraju. Najniższe plony siana uzyskują takie województwa, jak: suwalskie, wałbrzyskie, konińskie, ciechanowskie, słupskie, ostrołęckie i krośnieńskie. W związku z tym należy uruchomić rezerwy w podnoszeniu plonów z użytków zielonych głównie przez wzrost nawożenia, zmianę form użytkowania oraz poprawę pielęgnacji łąk i pastwisk.</u>
<u xml:id="u-24.10" who="#MariannaStrzyżewska">Dla lepszego wykorzystania ziemi i poprawy struktury agrarnej sejm uchwalił szereg ustaw, które regulują m.in. zasady sprzedaży i dzierżawy gruntów Państwowego funduszu Ziemi, obrotu ziemią między rolnikami, prowadzenia prac scaleniowych, zaostrzając rygory ochrony gruntów rolnych przed nierolniczym zagospodarowaniem, dają nowe korzystne rozwiązania socjalne dla ludności rolniczej, przyspieszając rotację pokoleń oraz umacniają rolę samorządu rolniczego w decydowaniu o zagospodarowaniu gruntów rolnych.</u>
<u xml:id="u-24.11" who="#MariannaStrzyżewska">Nowe przepisy prawne wpłynęły na zahamowanie procesu ubytku ziemi na cele nierolnicze i rozdrabnianie struktury agrarnej. Wzrasta powoli średni obszar gospodarstwa chłopskiego i zwiększa się liczba gospodarstw obszarowo większych i silniejszych ekonomicznie. Zwiększa się także powoli liczba gospodarstw młodych rolników. W wyniku wzrostu trwałego rozdysponowania gruntów, w tym głównie przez sprzedaż indywidualnym rolnikom, zmniejszyły się znacznie zasoby Państwowego Funduszu Ziemi.</u>
<u xml:id="u-24.12" who="#MariannaStrzyżewska">Dla zwiększenia zainteresowania rolników kupnem ziemi należałoby uprościć proces wykupu. Rolnik powinien mieć jednego partnera, który na jego zamówienie będzie załatwiał wszelkie formalności. Wydaje się, że takim partnerem, kompleksowo załatwiającym obrót ziemią, powinno być Wojewódzkie Biuro Geodezji i Terenów Rolnych i jego oddziały rejonowe, które w moim odczuciu mogłyby bardziej aktywnie wpływać na pozytywne przemiany strukturalne w rolnictwie, przejmując techniczno-prawne pośrednictwo w procesie obrotu ziemią między państwem a rolnikami.</u>
<u xml:id="u-24.13" who="#MariannaStrzyżewska">Obywatelu Marszałku! Zasugerowałam w swoim bardzo syntetycznym przemyśleniu kilka praktycznych wniosków i wyrażam przekonanie, że wzbogacą one końcowy dokument zamykający ocenę tematu, będącego przedmiotem dzisiejszej debaty. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-24.14" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#ZbigniewGertych">Głos ma poseł Mieczysław Stachura.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#MieczysławStachura">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! W tej Izbie uchwaliliśmy, że strategicznym celem jest osiągnięcie w 1990 r. samowystarczalności żywnościowej kraju, rozumianej jako zrównoważenie salda eksportu i importu artykułów rolno-spożywczych. Dla tego celu podjęte zostały zasadnicze decyzje dotyczące: ziemi, trwałości rodzinnego gospodarstwa chłopskiego, trwałości warunków rozwoju wszystkich sektorów rolniczych na zasadzie równości, zapewnienia opłacalności produkcji rolniczej oraz zapewnienia inwestycji rolnych w wysokości 30% ogólnych nakładów na wszystkie inwestycje.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#MieczysławStachura">W dziedzinie zrównoważenia salda eksport-import jest znaczny postęp wyprzedzający nawet przyjęty harmonogram, ujemne saldo w roku ubiegłym obniżyło się ośmiokrotnie w stosunku do salda z 1981 r. Spadek ten spowodowany został przez drastyczne ograniczenie importu wysokobiałkowych pasz i koncentratów. Nastąpiło wskutek tego gorsze wykorzystanie energetycznych pasz krajowych, nastąpiło obniżenie opłacalności produkcji zwierzęcej i oczywiście spadek pogłowia trzody chlewnej. Jednak pozytywnym objawem jest takt kształtowania się nowej struktury produkcji rolniczej, której podstawą jest chów inwentarza na krajowych zasobach paszowych. Tej nowej strukturze trzeba się dzisiaj dokładniej przyjrzeć i dojrzeć w niej gwarancję dostatku mięsa, podobnie jak mamy dostatek mleka i jaj. Musi być jednak spełniony jeden podstawowy warunek — osiągnięcie znacznej efektywności posiadanych obecnie dwóch środków produkcji: nawozów mineralnych i pasz gospodarskich. Efektywność tych środków jest kompromitująco niska. Dwukrotnie mniejsza niż w krajach o przodującym rolnictwie. Dlatego też zwiększenie dostaw NPK — o których tutaj mówiła moja przedmówczyni, a mam odmienne nieco zdanie w tej sprawie — i dawek paszowych jest w tej sytuacji bezcelowe w ogromnej większości gospodarstw, bo powodować będzie wzmożenie ich marnotrawstwa, natomiast osiągnięcie znacznej poprawy efektywności wymienionych środków produkcji umożliwi podniesienie plonów, a więc i zasobów paszowych, na skarmianie których przeznacza się przecież w rolnictwie aż 3/4 zbiorów roślin. Lepsze wykorzystanie zwiększonej ilości pasz przez inwentarz zapewni uzyskanie większej produkcji zwierzęcej, w tym także mięsa. Byłby to więc podwójny sukces. Jak to osiągnąć?</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#MieczysławStachura">W pierwszym etapie działania wobec kryzysowej sytuacji w rolnictwie może być mowa jedynie o zadaniu w granicach minimum, a więc wzmożenie efektywności NPK. Może ono nastąpić przez:</u>
<u xml:id="u-26.3" who="#MieczysławStachura">— nawrót do staranniejszej uprawy roli oraz wczesnych siewów, co zgodnie z wynikami doświadczeń IUNG spowoduje osiągnięcie zwyżki co najmniej 5 jednostek zbożowych z jednego ha;</u>
<u xml:id="u-26.4" who="#MieczysławStachura">— poprawę odczynu na 5 600 tys. ha najbardziej zakwaszonych gleb za pomocą podstawowego wapnowania, o którym tutaj prawie wszyscy już mówili, przeznaczając na to ogółem w ciągu 3 najbliższych lat 8 mln ton wapnia. Na pozostałych, mniej zakwaszonych glebach, przy uprawie pszenicy i jęczmienia, powinno się stosować wyłącznie odmiany zbóż tolerujące zakwaszenie środowiska glebowego;</u>
<u xml:id="u-26.5" who="#MieczysławStachura">— zaopatrzenie gleb piaskowych, stanowiących większość gruntów ornych w magnez, którego zawartość jest 10-krotnie mniejsza niż w glebach pozostałych.</u>
<u xml:id="u-26.6" who="#MieczysławStachura">Najbardziej cennym jako szybko działającym i w małej dawce nawozem interwencyjnym do pogłównego stosowania w postaci oprysku na rośliny, jest rozpuszczalny w wodzie siarczan magnezu. Produkcję jego należałoby jak najszybciej podjąć, przy wykorzystaniu oczywiście w tym celu surowców odpadowych z przemysłu i siarki. Nie wiadomo dlaczego zwleka się z tą decyzją.</u>
<u xml:id="u-26.7" who="#MieczysławStachura">Nie można bagatelizować znaczenia bardziej równomiernego rozsiewu nawozów mineralnych. Nie spełni tego warunku mechaniczny rozsiewacz nawet pneumatyczny. Lepiej to wykonywała dawna „Westfalia”, a jeszcze lepiej dawniej produkowany siewnik kombinowany z oddzielnymi skrzyniami do nawozu i do nasion. Jak wynika z dokładnych badań prof. Tuchołki, równomierny rozsiew może co najmniej dwukrotnie zwiększyć efektywność nawozów. A jak wzmóc efektywność pasz gospodarskich?</u>
<u xml:id="u-26.8" who="#MieczysławStachura">O wiele za niskie wykorzystanie składników pokarmowych w paszach można zwiększyć, zwłaszcza w tuczu trzody chlewnej, przez zbilansowanie dawek pokarmowych, zaopatrując je w brakujące aminokwasy, związki mineralne i biologicznie czynne substancje w postaci gwarantowanych pod względem jakości i składu koncentratów na przykład Provit lub o wiele taniej się kalkulujący Polfamix T-super — tylko 5 kg na cały okres tuczu jednej sztuki — jako dodatku do określonych dawek śruty jęczmiennej, parowanych ziemniaków i odtłuszczonego mleka.</u>
<u xml:id="u-26.9" who="#MieczysławStachura">Do spraw pilnych, związanych z poprawą wyżywienia ludności, należą również: pomyślne rozwiązanie problemu usług w pracach polowych dla tych spośród prawie 1,5 mln gospodarstw chłopskich pozbawionych własnej siły pociągowej, które tych usług nie zdołały sobie zapewnić, korzystając z SKR czy pomocy sąsiedzkiej, z zachowaniem właściwego terminu i jakości wykonywania zabiegów; zagospodarowanie gleb, które wypadły z produkcji; zahamowanie postępującej degradacji 6 mln ha gleb pochodzenia piaskowego. Gdy tylko rolnicy przekonają się, że otrzymają minimum tych niezbędnych środków produkcji, zdolni są osiągnąć wyniki budzące zdumienie, a nawet podziw. Lista ich jest niemała i może w każdej chwili wzrosną do znacznych rozmiarów.</u>
<u xml:id="u-26.10" who="#MieczysławStachura">Wysoka Izbo! Sukcesem można nazwać w ostatnich kilkunastu miesiącach zahamowanie procesu ubytku ziemi na cele nierolnicze oraz zahamowanie procesu rozdrabniania struktury agrarnej. O 6% powiększyła się kadra rolników młodych, powiększyła się także liczba gospodarstw indywidualnych o większym areale. W ten sposób nastąpiła pozytywna reakcja na gwarancję trwałości gospodarstwa rodzinnego. Ale oto pojawia się dla tego procesu zagrożenie, choć wydawało się, że ustawa o ochronie gruntów rolnych i leśnych to zagrożenie całkowicie wyeliminuje. Tymczasem w dyskusjach nad projektem ustawy o planowaniu przestrzennym używa się kłamliwych argumentów sugerujących jakoby ustawa o ochronie ziemi była źródłem niemożności działań inwestycyjnych, zwłaszcza w odniesieniu do budownictwa mieszkaniowego. Takie postępowanie i taki stosunek do podjętych dopiero co aktów normatywnych, może podważyć wiarygodność Sejmu i Rządu w przedmiotowej sprawie.</u>
<u xml:id="u-26.11" who="#MieczysławStachura">Warto również zwrócić uwagę na trwałość warunków zapewniających równość w rozwoju wszystkich sektorów rolniczych. Zarówno z przedstawionych nam materiałów, jak i ze sprawozdania Zarządu Banku Gospodarki Żywnościowej na III Krajowy Zjazd Delegatów Spółdzielczości Bankowej dowiadujemy się, iż od sierpnia 1971 r., zgodnie z uchwałą nr 166 Rady Ministrów, zniesione zostały zastosowane uprzednio szerokie preferencje w formie umorzeń, w ciężar budżetu państwa, kredytów rolniczych. W stosunku do umów kredytowych zawartych przed tym terminem umorzenia są nadal stosowane i są nieproporcjonalne pomiędzy sektorami uspołecznionymi a sektorem indywidualnym. Podobna wyraźna dysproporcja między sektorami dotyczy również możliwości uzyskiwania kredytów. Są to bardzo istotne problemy na wyboistej drodze do pełnej zasady równości wobec sektorów.</u>
<u xml:id="u-26.12" who="#MieczysławStachura">Opłacalność produkcji rolniczej jest mocno dyskusyjna. Na jej tle nie ma zgodności poglądów między Konsultacyjną Radą Gospodarczą a Radą Gospodarki Żywnościowej co do tego kto jest odpowiedzialny za kryzys. Pierwsza instytucja wini za kryzys rolnictwo, twierdząc, że otrzymuje ono za dużo pieniędzy w proporcji do produkowanej żywności, wytwarzając inflację, druga zaś instytucja broni rolnictwa podając słusznie, że w latach 1980–1983 ceny produktów rolnych wzrosły wprawdzie o 183%, ale ceny towarów i usług produkcyjnych o 219%, inwestycji o 255%, a dóbr konsumpcyjnych o 208%. Tak więc ceny towarowej produkcji rolnej uległy relatywnej obniżce w stosunku do dóbr i usług nabywanych przez wieś.</u>
<u xml:id="u-26.13" who="#MieczysławStachura">Wyrażamy uznanie dla treści otrzymanego z resortu raportu o stanie rolnictwa i gospodarki żywnościowej, który popiera stanowisko Rady Gospodarki Żywnościowej stwierdzając, że rolnictwo nie tylko nie ponosi winy za kryzys, ale najszybciej z tego kryzysu wychodzi. Dochód narodowy wytworzony w produkcji rolniczej ukształtował się w 1983 r. na poziomie roku 1978, podczas gdy w całej gospodarce narodowej był on jeszcze o 19% niższy, a warunki w jakich pracuje rolnictwo jeśli idzie o dostawy środków produkcji są — jak wiemy — niedostateczne.</u>
<u xml:id="u-26.14" who="#MieczysławStachura">Wspomniałem na wstępie o decyzji, w wyniku której 30% środków przeznaczonych na inwestycje miało znaleźć się w inwestycjach rolniczych. Ale jakoś z tą dyscypliną inwestycyjną nie jest dobrze. Jeśli dodać do tego fakt, że polityka fiskalna wobec przemysłu rolno-spożywczego w wielu branżach nienowoczesnego i nie doinwestowanego jest zbyt drenażowa, to trudno się oprzeć twierdzeniu, że nadal urodzaj z klęską będą w jednej chodzić parze.</u>
<u xml:id="u-26.15" who="#MieczysławStachura">Słusznie zauważa się w publicystyce gospodarczej, że przesadnie inwestowano w dziedziny, w których pełne wykorzystanie jest obecnie niemożliwe z braku surowców. Natomiast przetwórstwo surowców roślinnych, głównie w przemyśle zbożowo-młynarskim, tłuszczowym, cukrowniczym, mleczarskim, piekarniczym, ziemniaczanym, chłodniczym i w przechowalnictwie jest ciągle traktowane po macoszemu, chociaż stopień dekapitalizacji i majątku produkcyjnego występuje tutaj w ponad 50%.</u>
<u xml:id="u-26.16" who="#MieczysławStachura">Mówi się o powolnej restrukturalizacji przemysłu na rzecz rolnictwa. Należałoby jednak zapytać — dlaczego to tempo jest tak ślimacze? Gdzie istnieje na wielu odcinkach niedrożność między decydentami a wykonawcami — w określonych departamentach, czy w niektórych fabrycznych apartamentach. Sądzi się i chyba słusznie, że i w jednych i w drugich. Nad tą kwestią warto by się było zastanowić.</u>
<u xml:id="u-26.17" who="#MieczysławStachura">Wysoki Sejmie! Kończąc chciałem w imieniu posłów Koła Poselskiego „Pax” zwrócić jeszcze uwagę na fakt, iż podstawową siłą napędową w realizowaniu omawianego celu strategicznego jest człowiek. Chodzi nie tylko o odpowiednią zapłatę za ciężką pracę rolnikom i ludziom pracującym w przemyśle rolno-spożywczym, ale jednocześnie o konsekwentne dążenie do poprawy warunków życia na wsi. Chodzi o równanie szans życia środowisk wiejskiego i miejskiego. Wbrew bowiem opinii o powszechnym dobrobycie wsi, zrównanie owych szans wymaga aktywności na pewno jeszcze nie jednego pokolenia. Jak słusznie napisał publicysta krakowskiego „Dziennika Polskiego” „prawda jest taka, że rozbudowa infrastruktury wiejskiej, dróg, wodociągów, gazociągów, przedszkoli, świetlic, remiz spoczywa, przeciwnie niż w miastach, głównie na barkach tych samych ludzi, których zawodem jest produkowanie żywności”.</u>
<u xml:id="u-26.18" who="#MieczysławStachura">Pragnę także w imieniu naszego Koła przyłączyć się do tych głosów, które przyjmują do akceptującej wiadomości informację Rządu o realizacji programu rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej do roku 1990 oraz o stanie zapewnienia rolnictwu środków produkcji. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-26.19" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#ZbigniewGertych">Głos ma poseł Alojzy Langner.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#AlojzyLangner">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! W aktualnej sytuacji troska o zaspokojenie potrzeb żywnościowych, o systematyczną poprawę wyżywienia, o nadążanie za rozwojem społecznym odpowiednich warunków wyżywienia jest sprawą o podstawowym znaczeniu dla całej gospodarki narodowej. Problematyka gospodarki żywnościowej w obecnym okresie nabiera szczególnego znaczenia. Z wielu względów staje przed nami konieczność samodzielnego wyżywienia narodu. Dlatego też zagadnienia te należy rozpatrywać w aspekcie wielopłaszczyznowym, a mianowicie od strony:</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#AlojzyLangner">— społecznego zapotrzebowania na produkty żywnościowe,</u>
<u xml:id="u-28.2" who="#AlojzyLangner">— wewnętrznych uwarunkowań i możliwości produkcji rolnictwa i przetwórstwa,</u>
<u xml:id="u-28.3" who="#AlojzyLangner">— obrotu, uszlachetniania a przede wszystkim gospodarowania produktami żywnościowymi,</u>
<u xml:id="u-28.4" who="#AlojzyLangner">— uświadomienia ogólnoświatowej sytuacji żywnościowej, a więc uwarunkowań zewnętrznych.</u>
<u xml:id="u-28.5" who="#AlojzyLangner">Takie spojrzenie na gospodarkę żywnościową pozwala na uzmysłowienie skali problemu, a tym samym w sposób świadomy podejmowanie tych zagadnień, których rozwiązanie jest uzależnione również od społecznego, aktywnego włączenia się wszystkich obywateli naszego kraju w rozwiązywanie złożonych i trudnych problemów wyżywienia narodu na poziomie samowystarczalności, a następnie eksportu.</u>
<u xml:id="u-28.6" who="#AlojzyLangner">Nowa sytuacja ekonomiczna kraju charakteryzuje się ograniczonym zaopatrzeniem w środki do produkcji, przy szczególnie trudnej sytuacji w zakresie pasz treściwych, a pogłębionej restrykcjami państw zachodnich. Z tych względów nabiera szczególnego znaczenia aspekt ekonomiczny gospodarowania. Właśnie teraz potrzebna jest rzetelna i obiektywna informacja i ocena aktualnego stanu rolnictwa i całej gospodarki żywnościowej. Potrzebna też jest rzetelna wiedza, co pozwoli na przewidywanie skutków podejmowanych decyzji.</u>
<u xml:id="u-28.7" who="#AlojzyLangner">W obecnej sytuacji, w której z jednej strony mamy do czynienia z nieograniczonym wręcz zapotrzebowaniem na produkowane w rolnictwie środki żywnościowe i surowce dla przemysłu, a z drugiej zaś — do uzyskania tej produkcji dysponujemy ograniczonymi zasobami środków produkcji — sprawą najważniejszą jest racjonalne i oszczędne gospodarowanie po to, aby przy obecnych środkach uzyskać możliwie maksymalną ilość produktów żywnościowych i paszowych.</u>
<u xml:id="u-28.8" who="#AlojzyLangner">Wysoki Sejmie! Na tle powyższych stwierdzeń pragnę skupić uwagę obywateli posłów na szczególnej problematyce gospodarki żywnościowej w województwie koszalińskim. Reprezentuję Ziemię Koszalińską, ziemię obfitującą w ponad 500 jeszcze czystych, pięknych jezior, jak i pełne zwierza bory. Ziemię nie tylko piękną krajobrazowo, ale też ziemię pracującą, rodzącą żywność, plonującą i utrzymującą liczne pogłowie zwierząt gospodarskich. Znam dobrze tę ziemię, na niej bowiem mieszkam 38 lat. I wiem, że jest to ziemia nie tylko piękna, ale i ziemia trudna, nawet bardzo trudna. Jej obszary użytkowane, jej gleby orne, łąki i pastwiska były zawsze, a dziś są szczególnie ubogie w niezbędne dla roślin, przede wszystkim roślin uprawnych i dla zwierząt gospodarskich, składniki mineralne. Zubożenie gleb użytkowanych rolniczo — naturalne i antropogeniczne — powoduje wiele skutków niekorzystnych zarówno pod względem biologicznym, choroby o charakterze niedoborowym roślin i zwierząt, choroby proliferacyjne zwierząt, jak i gospodarczym, co bilansuje się ujemnie w potencjale gospodarki żywnościowej.</u>
<u xml:id="u-28.9" who="#AlojzyLangner">Mozaikowatość geologiczna i fizjograficzna, jak też i właściwości klimatu — bliskość morza, opady, kierunki wiatrów — wywierają kompleksowy wpływ na efektywność produkcji rolno-hodowlanej w województwie koszalińskim.</u>
<u xml:id="u-28.10" who="#AlojzyLangner">Województwo koszalińskie stanowi administracyjnie wyodrębnioną część Pomorza Środkowego, zajmuje powierzchnię 8 471 km2, znajduje się tutaj 292 tys. ha lasów, 26,5 tys. ha jezior, rzek i stawów oraz 406 tys. ha użytków rolnych. Jakość gleb decyduje w naszym województwie o plonach zbóż i bilansie pasz dla zwierząt. Ubogie są one w wapń oraz magnez, szczególnie jego formę przyswajalną dla roślin. Ocenia się, że 84% gleb województwa jest zakwaszonych, przy czym stopień tego zakwaszenia związany jest z niedoborem wapnia glejowego.</u>
<u xml:id="u-28.11" who="#AlojzyLangner">Do czynników dodatkowo pogarszających niską naturalną zasobność gleb województwa należy zaliczyć stosowane przez szereg lat wysokie i nieraz jednostronne nawożenie NPK powodujące w skutkach przepotasowanie gleb, co za tym idzie dalsze zwiększenie wskaźnika ich kwasowości oraz towarzyszące temu zjawisko blokowania aktywności magnezu glebowego i pogłębienie tym samym jego niedoborów.</u>
<u xml:id="u-28.12" who="#AlojzyLangner">Pierwotnymi, naturalnymi wskaźnikami niedoboru wapnia i magnezu w glebach są, jak wiadomo, rośliny, głównie zbożowe, reagujące charakterystycznymi w miesiącach wiosennych objawami tzw. chlorozy, obserwowanymi szczególnie na polach w północnych i północno-wschodnich rejonach województwa. Wtórnymi wskaźnikami niedoboru składników mineralnych w roślinach, paszach są zwierzęta gospodarskie, przede wszystkim bydło, a także trzoda chlewna i owce. Zwierzęta te reagują na pasze pochodzące z pól, łąk i pastwisk ubogich w wapń i magnez objawami tężyczek, osteomalacji, zalegań poporodowych i wielu innych schorzeń o charakterze niedoborowym. W województwie koszalińskim na wspomniane choroby niedoborowe zapada rocznie ponad 12 tys. sztuk bydła, co stanowi ponad 6% stanu pogłowia ogółem, 9 tys. owiec — 5,5% stanu, i około 19 tys. sztuk trzody chlewnej — około 5% stanu pogłowia. Znaczny procent tych zwierząt z powodu wspomnianych chorób wypada z obiegu produkcyjno-hodowlanego i po części jest stracony z powodu padnięć i ubojów z konieczności. Należy też wspomnieć o istnieniu głębszych związków między stanem niedoborowym gleb, a nasileniem schorzeń białaczkowych u bydła.</u>
<u xml:id="u-28.13" who="#AlojzyLangner">Jak wynika z wieloletnich obserwacji, ujęć liczbowych i tabelarycznych geografia obszarów niedoborowych pod względem wapnia i magnezu w woj. koszalińskim pokrywa się z geografią występowania zwiększonego nasilenia chorób metabolicznych i białaczkowych bydła. W wielu gminach województwa wspomniane zachorowania mają charakter stacjonarnie endemiczny i endemii tych nie można zlikwidować środkami wyłącznie weterynaryjnymi. Świadczy to, że etiopatogeneza chorób zwierząt gospodarskich, o których mowa, pozostaje w ścisłym powiązaniu z głęboko niedoborowym charakterem gleb województwa koszalińskiego, gleb ubogich w biologicznie ważne składniki mineralne — wapń i magnez.</u>
<u xml:id="u-28.14" who="#AlojzyLangner">W konkluzji powyższego trzeba powiedzieć — Ziemi Koszalińskiej, ziemi żywicielce roślin i zwierząt potrzebny jest pokarm, potrzebny jest wapń i magnez. Potrzebne jest wapno magnezowe. Dużo tego wapna. W skali rocznej musimy sprowadzać z zewnątrz około 68 tys. ton wapna magnezowego, a ogółem 94 tys. ton wapna. Jest to jedyne i najlepsze lekarstwo na choroby roślin, choroby zwierząt i najlepsza profilaktyka na choroby także ludzi — mieszkańców tej ziemi. Dlatego o przydział niezbędnej, życiowo koniecznej, ilości wapna magnezowego dla gleb województwa koszalińskiego apeluję i proszę Ministra Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej.</u>
<u xml:id="u-28.15" who="#AlojzyLangner">W województwie koszalińskim rolnictwo należy do najważniejszych dziedzin gospodarki narodowej i posiada duże możliwości dalszego rozwoju. Zależny on jest jednak w znacznej mierze od stworzenia właściwych warunków ekonomicznych, produkcyjnych, socjalnych oraz pracy samych rolników. Przemawiają za tym następujące względy:</u>
<u xml:id="u-28.16" who="#AlojzyLangner">Rolnictwo koszalińskie gospodaruje — jak już wspomniałem — na 406 tys. ha użytków rolnych. Na jednego mieszkańca przypada 0,87 ha, w skali kraju wskaźnik ten wynosi 0,53 ha. Wskaźnik uspołecznienia koszalińskiego rolnictwa jest wysoki i wynosi 61,9%, w kraju — 29%. Rolnicy indywidualni gospodarują, łącznie z gruntami Państwowego Funduszu Ziemi, na umowach dzierżawnych na 38,1% użytków rolnych. Średnia wielkość gospodarstw indywidualnych wynosi w województwie 7,5 ha, w kraju — 4,8 ha. Państwowy Fundusz Ziemi w 1983 r. obejmował 19,8 tys. ha.</u>
<u xml:id="u-28.17" who="#AlojzyLangner">Zanotowano w minionym okresie pozytywne tendencje w zakresie lepszego wykorzystania gruntów przez wszystkich użytkowników. Do pozytywnych zjawisk należy zaliczyć tendencję powiększania się średniej powierzchni gospodarstwa rolnego w przedziale obszarowym powyżej 10 ha oraz wzrost zainteresowania młodych rolników przejmowaniem gospodarstw po rodzicach.</u>
<u xml:id="u-28.18" who="#AlojzyLangner">Województwo koszalińskie mimo słabych gleb odznacza się wysokim poziomem produkcji rolnej. Analiza poziomu i dynamiki rolniczej produkcji towarowej netto w latach 1977–1980, 1982 i 1983 dokonana przez Ministerstwo Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej na tle wartości rolniczej przestrzeni produkcyjnej kraju wykazała, że województwo nasze zajmując 39 lokatę pod względem wartości rolniczej przestrzeni produkcyjnej, w ostatnim 5-leciu plasuje się na pozycji 21 w rozmiarach produkcji towarowej netto mierzonej w jednostkach zbożowych z każdego hektara. W roku gospodarczym 1982/83 zajęło 17 miejsce, a w dynamice produkcji 13 miejsce, wyprzedzając szereg województw o zdecydowanie lepszych warunkach przyrodniczych, takie jak szczecińskie, gdańskie, elbląskie, zamojskie.</u>
<u xml:id="u-28.19" who="#AlojzyLangner">Wyniki powyższej analizy wskazują na lepsze i bardziej efektywne niż w wielu województwach sposoby gospodarowania przez państwowe i indywidualne gospodarstwa rolne województwa koszalińskiego, a także na możliwości dalszej intensyfikacji produkcji.</u>
<u xml:id="u-28.20" who="#AlojzyLangner">W skali kraju województwo koszalińskie zajęło pierwsze miejsce w skupie żywca wieprzowego w 1983 r., 4 miejsce w żywcu ogółem w przeliczeniu na mięso i 13 miejsce w skupie mleka. Wykonano plan skupu zbóż. Zbóż konsumpcyjnych skupiono 135 tys. ton. Na apel Prezesa Naczelnego Komitetu Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego Romana Malinowskiego rolnicy nasi odstawili dodatkowo do skupu 5 tys. 615 sztuk trzody chlewnej wartości 84 mln złotych.</u>
<u xml:id="u-28.21" who="#AlojzyLangner">Wysoka Izbo! Województwo koszalińskie pragnie być zagłębiem żywnościowym kraju. Osiągnięte wyniki w 1983 r. wskazują na prawidłowość realizacji programu rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej do 1990 r. Rolnictwo koszalińskie posiada też jeszcze duże rezerwy produkcyjne. Do ich uruchomienia nie wystarczy już ogromna pracowitość rolników koszalińskich, ich wiedza, wyobraźnia i umiłowanie przywróconych nam po wiekach piastowskich ziem. Potrzebne są środki produkcji, których otrzymywane dostawy nie są proporcjonalne — w stosunku do osiąganych wyników produkcyjnych.</u>
<u xml:id="u-28.22" who="#AlojzyLangner">Województwo koszalińskie charakteryzuje się najniższym zaludnieniem w kraju. Stąd też liczba zatrudnionych w rolnictwie jest stosunkowo mała i wynosi 13 osób na 100 ha użytków rolnych. Ten niski stan zatrudnienia w rolnictwie powoduje konieczność dużego uzbrojenia technicznego, jak również szkolenia rolniczego, w celu zdobycia przez rolników wysokich kwalifikacji zawodowych.</u>
<u xml:id="u-28.23" who="#AlojzyLangner">Niedobory maszyn są bardzo dotkliwe, powodują wydłużenie niektórych prac w rolnictwie, co przy trudnych warunkach klimatyczno-przyrodniczych województwa koszalińskiego ma duże znaczenie w osiąganiu wysokich plonów. Rolnictwo koszalińskie stanowi integralną część rolniczej Polski i w związku z tym newralgiczne problemy naszego rolnictwa powinny być rozwiązywane kompleksowo przez Rząd. Są to takie problemy, jak — ze względu na brak czasu tylko je wymienię — melioracja i zaopatrzenie wsi w wodę, osadnictwo rolnicze oraz dokończenie budowy ferm, których budowa została przerwana decyzją Rządu.</u>
<u xml:id="u-28.24" who="#AlojzyLangner">Wysoki Sejmie! Samowystarczalność w wyżywieniu narodu to nie hasło. To czynnik stabilizacji politycznej i gospodarczej kraju. To ogromny wysiłek dla rolników i służb rolnych. Jeżeli trudne sprawy rolnictwa, przemysłu rolno-spożywczego przedstawione w sprawozdaniu Ministra Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej będą właściwie realizowane przez całą gospodarkę narodową, to dynamika wzrostu produkcji w rolnictwie będzie znacznie wyższa w następnych latach niż w 1983 r. Kryją się w naszym rolnictwie ogromne rezerwy w każdym niemalże województwie, co przedstawiłem na przykładzie województwa koszalińskiego. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-28.25" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#ZbigniewGertych">Głos ma poseł Jerzy Kwiatkowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#JerzyKwiatkowski">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Jednym z najważniejszych zadań gospodarki narodowej jest osiągnięcie samowystarczalności żywnościowej kraju. Zgodnie z założeniami zadanie to musi być realizowane w latach osiemdziesiątych. Rolnictwo polskie, a w tym rolnictwo ciechanowskie, dysponuje możliwościami zwiększenia produkcji żywnościowej pod warunkiem podjęcia działań przez całą gospodarkę narodową na rzecz rolnictwa, jak również wykorzystania rezerw tkwiących w gospodarce rolnej województwa.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#JerzyKwiatkowski">Realizacja przyjętych zadań w województwie na lata 1983–1984 przebiega w lepszych warunkach ekonomiczno-gospodarczych niż w latach poprzednich. Dotyczy to lepszego zaopatrzenia w środki produkcji rolnej, takie jak nawozy mineralne, ochrony roślin i niektóre materiały budowlane. Rolnicy otrzymali większe ilości sprzętu rolniczego. Należy jednak podkreślić, że pomimo tych pozytywnych tendencji gospodarczych w rolnictwie województwa ciechanowskiego występuje wiele spraw bardzo trudnych, których bez pomocy państwa nie da się w najbliższym okresie rozwiązać.</u>
<u xml:id="u-30.2" who="#JerzyKwiatkowski">Z produkcji zwierzęcej dominującą pozycję w województwie ciechanowskim zajmuje mleko, którego skup przekracza 370 mln litrów rocznie z tendencją dodatniego wzrostu. Ta dziedzina produkcji jest od wielu lat niedoinwestowana zarówno w sferze mechanizacji prac produkcyjnych, jak i odbioru surowca od producentów, jego zagospodarowania i przetwórstwa. Rolnictwo nasze odczuwa dotkliwy brak dojarek, wielu asortymentów materiałów budowlanych, głównie przykryciowych, niezbędnych do podejmowania nowych inwestycji, modernizacji istniejących obór oraz mechanicznych urządzeń do wyposażania obiektów produkcyjnych. Pomoc rolnictwu w tej dziedzinie wpłynęłaby korzystnie na dalszy wzrost produkcji mleka i jego przetworów.</u>
<u xml:id="u-30.3" who="#JerzyKwiatkowski">Oddzielny problem, lecz ściśle powiązany z tym co przed chwilą wymieniłem, to rozwój bazy przetwórczej w przemyśle mleczarskim. Władze administracyjne i spółdzielcze województwa zakładają w swoich programach traktowanie produkcji mleka i jego przetworów jako pierwszoplanową, bowiem są to produkty, o których znaczeniu nie trzeba przekonywać. Dla osiągnięcia tego celu planuje się w latach 1984–1989 budowę zakładu mleczarskiego w Nasielsku o zdolności przerobowej 576 tys. litrów mleka na dobę. Rejon Nasielska stanowi najbliższe i najbardziej wydajne zapiecze surowcowe i zaopatrzeniowe stolicy. Dlatego czynimy wszystko, aby inwestycja ta była realizowana w możliwie najkrótszym czasie. Waga problemu skłania mnie do zwrócenia się do obywatela Premiera o rozważenie możliwości objęcia tej inwestycji zamówieniem rządowym.</u>
<u xml:id="u-30.4" who="#JerzyKwiatkowski">Realizacja zamierzeń inwestycyjnych i modernizacyjnych w przemyśle mleczarskim pozwoli na opanowanie sytuacji zwłaszcza w szczytowych okresach podaży mleka. Nie można bowiem czekać do momentu kiedy to nasza spółdzielnia mleczarska nie będzie w stanie odebrać od producentów mleka i zapewnić przerobu i jego racjonalnego wykorzystania.</u>
<u xml:id="u-30.5" who="#JerzyKwiatkowski">Następny nie mniej ważny problem województwa ciechanowskiego to przemysł mięsny. W województwie, podobnie jak w całym kraju po przejściowym bardzo głębokim spadku pogłowia zwierząt gospodarskich, następuje powolna lecz systematyczna odbudowa. Pozwala to na stwierdzenie, że w ciągu najbliższych 2–3 lat osiągniemy poziom pogłowia trzody chlewnej sprzed 1981 r., a bydła znacznie przekroczymy. Produkcja żywca wieprzowego i wołowego będzie wzrastać w najbliższych latach i osiągnie poziom 72–75 tys. ton w skali rocznej. W tej sytuacji jedyny znaczący zakład przetwórczy w Mławie zdolny będzie przerobić jedynie około 60% skupionego żywca, pozostałe 40% z konieczności musi być kierowane do uboju w innych zakładach. Koszty wynikające z tego są ogromne i obciążać będą nasz dochód narodowy. Zakładana w programie budowa nowych zakładów mięsnych na terenie województwa nie może dojść do skutku z uwagi na ograniczone możliwości inwestycyjne. Celowe byłoby rozważenie możliwości zwiększenia mocy przetwórczych w przemyśle mięsnym woj. ciechanowskiego.</u>
<u xml:id="u-30.6" who="#JerzyKwiatkowski">Przedstawiając sytuację w przemyśle mleczarskim i mięsnym uważam za celowe zasygnalizowanie Wysokiemu Sejmowi dalszych problemów, jakie występują, poza już wymienionymi, na ziemi ciechanowskiej. Od wielu lat władze województwa mają trudności w magazynowaniu zbóż z braku odpowiednich powierzchni magazynowych. Roczny skup zboża w województwie kształtuje się w granicach od 120 do 130 tys. ton, natomiast pojemności dyspozycyjne magazynów PZZ zamykają się w granicach 50 tys. ton. Pomimo, że w województwie znajduje się elewator występuje jednak poważna trudność w przechowalnictwie zboża, jest on po prostu za mały. Będący w budowie drugi elewator paszowy w Płońsku o niewielkich możliwościach zasypu, 10 tys. ton, nie rozwiąże problemu.</u>
<u xml:id="u-30.7" who="#JerzyKwiatkowski">Zdając sobie sprawę z ograniczonych możliwości inwestycyjnych uważam za celowe rozważenie budowy płaskich magazynów zbożowych w rejonach bezpośredniej produkcji zbóż, o zmniejszonych kosztach inwestycyjnych. Realizacja tej inwestycji wpłynie także na skrócenie drogi dostawcy zboża do magazynu.</u>
<u xml:id="u-30.8" who="#JerzyKwiatkowski">W latach normalnego urodzaju ziemniaków w woj. ciechanowskim zakłady przemysłu ziemniaczanego w Pile kupują w ramach kontraktacji ponad 100 tys. ton ziemniaków. Ziemniaki, aby znalazły się w zakładzie przetwórczym, muszą z konieczności przejść dość trudną i długą drogę. Pokonywanie tak dużych odległości przewozu ziemniaków przemysłowych zwiększa poważnie koszty produkcji z uwagi na zwiększone koszty transportu oraz pogorszoną jakość spowodowaną częstymi przeładunkami. W tych warunkach najlepszym rozwiązaniem byłoby utworzenie miejscowego przemysłu ziemniaczanego, który zająłby się przetwórstwem ziemniaków na terenie województwa. Nie lepsza sytuacja występuje w przechowalnictwie. Działające na terenie województwa ciechanowskiego 4 rejonowe spółdzielnie ogrodniczo-pszczelarskie nie mają w ogóle przechowalni owoców i warzyw. Kilka małych przechowalni owoców znajdujących się u indywidualnych producentów w ogóle nie zaspokaja potrzeb. W tych warunkach celowe jest kontynuowanie inwestycji zwiększających powierzchnię magazynową do zasypu zbóż oraz poszerzanie inwestycji w przechowalnictwie.</u>
<u xml:id="u-30.9" who="#JerzyKwiatkowski">Stwarzając warunki do szybkiego wzrostu podstawowej produkcji rolnej niezbędne jest równoległe do jej wzrostu inwestowanie szczególnie w tych dziedzinach, w których rolnictwo odczuwa jeszcze duże trudności.</u>
<u xml:id="u-30.10" who="#JerzyKwiatkowski">Wysoki Sejmie! Chciałbym zakończyć optymistycznym akcentem. W niedługim czasie na terenie naszego województwa zostanie oddana do eksploatacji nowoczesna cukrownia w Glinojecku o przerobie 6 tys. ton buraków cukrowych na dobę. Tym samym skończą się długie kampanie cukrownicze na naszym terenie. Jednocześnie uzyskamy więcej cukru lepszej jakości i większe ilości pasz dla rozwoju hodowli zwierzęcej. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-30.11" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#ZbigniewGertych">Głos ma poseł Ignacy Wall.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#IgnacyWall">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Po wielu latach różnych prób i doświadczeń jest dziś oczywiste, że podstawowym warunkiem społeczno-gospodarczej stabilizacji naszego kraju jest rozwój rolnictwa i całej gospodarki żywnościowej. Bardzo ważną rolę w tej gospodarce odgrywa produkcja ogrodnicza. Ogrodnictwo jest jednym z bardziej wyspecjalizowanych działów produkcji rolnej. Wymaga dużego zasobu wiedzy fachowej, utrzymywania szybszego niż w innych działach rolnictwa rytmu pracy i zwiększonych jej nakładów oraz odpowiednich środków produkcji. Równocześnie produkty ogrodnicze ze względu na ich specyficzną wartość odżywczą nie mogą być zastąpione innymi artykułami spożywczymi. Dlatego też ogrodnictwo jest na całym świecie coraz bardziej doceniane i wzrasta jego rola i znaczenie w gospodarce żywnościowej. W naszym kraju udział produktów ogrodniczych świeżych i przetworzonych w ogólnym spożyciu żywności przez ludność jest ciągle niedostateczny. Udział ten powinien więc wzrastać nie tylko ze względu na aktualne i przyszłe niepełne zaopatrzenie rynku w mięso i jego przetwory, ale przede wszystkim ze względu na walory odżywcze owoców i warzyw. W racjonalizacji spożycia płodów ogrodniczych dużą rolę powinny odegrać środki masowego przekazu. W żywieniu zbiorowym większy musi być udział owoców i warzyw.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#IgnacyWall">Wysoki Sejmie! Specyfika produkcji ogrodniczej powoduje, że dla jej rozwoju lub choćby tylko utrzymania na dotychczasowym poziomie konieczne są nakłady inwestycyjne, wysoko kwalifikowana praca żywa oraz selektywne i często drogie środki produkcji. Pomimo wielu czynników negatywnie oddziaływających na produkcję i znacznego uzależnienia od zmiennych warunków klimatycznych, gospodarstwa ogrodnicze w latach ubiegłych dostarczały i dostarczają nadal na rynek poważne ilości owoców i warzyw. Nasze ogrodnictwo ma warunki dalszego rozwoju i może w pełni pokryć zapotrzebowanie społeczeństwa na te produkty. Zapewniając właściwy poziom ich spożycia może dostarczyć potrzebne surowce dla przetwórstwa i zamrażalnictwa, a także zwiększyć dostawy na eksport.</u>
<u xml:id="u-32.2" who="#IgnacyWall">Możliwości te wynikają z istniejących w naszym kraju korzystnych dla ogrodnictwa warunków glebowo-klimatycznych, a także wieloletnich tradycji, które doprowadziły do powstania rejonów wyspecjalizowanej produkcji. Mamy wiele rodzin, w których zawód ogrodnika przechodzi z pokolenia na pokolenie, i mamy też licznych i aktywnych producentów specjalistów — ogrodników. Możliwości rozwoju ogrodnictwa nie są jednak w pełni wykorzystywane. Między innymi niedostateczne jest zaopatrzenie w środki produkcji. Na przykład dostawy ciągników ogrodniczych małej mocy, głównie z importu, są niewielkie, przy czym ich cena jest niewspółmiernie wysoka W stosunku do możliwości finansowych nawet zasobniejszych gospodarstw ogrodniczych. Ciągniki produkcji krajowej rzadko trafiają do tych gospodarstw. Znaczne są też niedobory opryskiwaczy ogrodniczych, co uniemożliwia skuteczną ochronę fitosanitarną upraw. Ocenia się, że w roku bieżącym dostawy opryskiwaczy ciągnikowych „Ślęża” wyniosą zaledwie 25% potrzeb, a dostawy opryskiwaczy plecakowych „Sano-2” na potrzebne 50 tys. — tylko 20 tys. sztuk. A przecież bez ciągników i opryskiwaczy ogrodnictwo nie może dawać wysokiej i jakościowo dobrej produkcji.</u>
<u xml:id="u-32.3" who="#IgnacyWall">Inną ważną sprawą jest zapewnienie dla ogrodnictwa terminowych dostaw środków ochrony roślin i herbicydów w ilościach wynikających z potrzeb technologicznych. Środki te muszą być dostosowane nie tylko do gatunków uprawianych roślin ogrodniczych, ale często także do poszczególnych odmian i warunków środowiska naturalnego. Część środków ochrony roślin pochodzi z importu z krajów II obszaru płatniczego. Ażeby te środki mogły być racjonalnie wykorzystane, konieczne jest przydzielanie dewiz na ich zakup za granicą najpóźniej do końca IV kwartału każdego roku na rok następny. W przeciwnym przypadku nie jest możliwe dostarczenie tych środków w terminach optymalnych dla produkcji. Konieczne jest również zwiększenie krajowej produkcji środków ochrony roślin w małych opakowaniach jednostkowych, niezbędnych do konfekcjonowania tych środków odpowiednio do potrzeb gospodarstw ogrodniczych, a także użytkowników ogrodów działkowych. Środki importowane są z reguły w nieodpowiednich dla producentów opakowaniach detalicznych, a jednocześnie w opakowaniach za dużych, półhurtowych, co zwiększa bardzo poważnie koszty dewizowe.</u>
<u xml:id="u-32.4" who="#IgnacyWall">Wysoki Sejmie! Przykładowo podałem wolniejsze braki w zaopatrzeniu ogrodnictwo w środki produkcji. W praktyce jest ich więcej i dotyczą całego rolnictwa. Dlatego uważam, że konieczne jest jak najszybsze zwiększenie potencjału przemysłu wytwarzającego środki produkcji dla rolnictwa i gospodarki żywnościowej. Jednym z głównych czynników poprawy sytuacji w tej dziedzinie powinna być reorientacja produkcji przemysłowej na potrzeby rolnictwa. Nie wystarczy mówić i pisać o takiej potrzebie. Ta konieczna reorientacja musi znaleźć swój wyraz w perspektywicznych planach społeczno-gospodarczych i zmianie struktury przemysłu, w nakładach inwestycyjnych oraz w tworzeniu odpowiedniej infrastruktury społeczno-gospodarczej na wsi.</u>
<u xml:id="u-32.5" who="#IgnacyWall">Możemy i musimy wyżywić się sami. Ale podstawowym warunkiem, aby to osiągnąć, jest podjęcie rzeczywiście skutecznych działań w przemyśle i innych działach gospodarki narodowej, które powinny wnieść większy niż dotychczas wkład w rozwój rolnictwa. Program rozwoju rolnictwa jest niepełny i jednostronny. Nadal nie ma żadnych deklaracji ze strony innych resortów co do zapewnienia środków produkcji, od których przecież zależy wykonanie planowych zadań wzrostu produkcji rolniczej.</u>
<u xml:id="u-32.6" who="#IgnacyWall">Na tle przewidywanego niedostatecznego zaopatrzenia rolnictwa w nawozy mineralne i chemiczne środki ochrony roślin należałoby w miejsce tych silnie oddziaływających czynników plonotwórczych zwiększyć dostawy maszyn i narzędzi. Umożliwiają one bowiem nie tylko mechanizację procesów produkcyjnych w rolnictwie, ale przede wszystkim wpływają na poprawę agrotechniki przez wykonywanie prac w optymalnym terminie, co ma zasadniczy wpływ na wzrost plonów.</u>
<u xml:id="u-32.7" who="#IgnacyWall">Zgodnie z programem rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej, podstawowym kierunkiem inwestowania w rolnictwie powinno być uregulowanie stosunków wodnych oraz zaopatrzenie wsi w wodę. Brak materiałów i sprzętu specjalistycznego, m.in. rurek drenarskich spowodował, że zamierzenia w dziedzinie melioracji na lata 1984 i 1985 nie będą w pełni zrealizowane. Dlaczego w niektórych dziedzinach gospodarki narodowej plany inwestycyjne były i są przekraczane. W rolnictwie natomiast zawsze coś stoi na przeszkodzie w ich realizacji.</u>
<u xml:id="u-32.8" who="#IgnacyWall">Zagrożona jest również realizacja zamierzeń dotyczących poprawy zaopatrzenia wsi w wodę, gdyż brakuje potrzebnych do tego rur, pomp i armatury. Dlatego moim zdaniem w celu zwiększenia produkcji i dostaw tych artykułów należy jak najszybciej objąć je zamówieniami rządowymi. Należy zdać sobie sprawę, że melioracja i zaopatrzenie wsi w wodę warunkują osiągnięcie zadań założonych w programie rolnictwa oraz poprawę warunków bytowych ludności wiejskiej. Mówili o tym moi przedmówcy, dlatego też tego tematu nie rozwijam. Muszę jednak podkreślić, że uregulowanie stosunków wodnych jest zależne od upowszechnienia deszczowni w naszym ogrodnictwie. W tej dziedzinie jesteśmy opóźnieni w stosunku do innych krajów o 10 do 15 lat. Pocieszający jest fakt, że proces zabierania ziem uprawnych na cele nierolnicze został częściowo zahamowany, głównie w wyniku działań administracyjnych oraz ograniczeń w inwestowaniu. Niemniej jednak są i tendencje przeciwne. Jest to tym dziwniejsze, że już w 193 roku cesarz rzymski chronił ziemie uprawne, wydał on edykt, że ten, kto zagospodarował i przywrócił kulturze rolnej grunty opuszczone wszelkiej kategorii i nawet należące do cesarza, uzyskiwał na nie pełne prawo własności. W naszej sytuacji w zakresie ochrony gruntów konieczne są energiczne działania. Nie możemy sobie bowiem pozwolić na budownictwo przemysłowe lub mieszkaniowe kosztem produkcji rolnej, a bardzo często — zwłaszcza na obrzeżu miast — kosztem produkcji ogrodniczej. Przykładem tego niech będzie zabudowanie terenów Grot, Jelonek, Ursynowa. Babic oraz okolic Ursusa — o czym szerzej mówiłem na jednym z plenarnych posiedzeń Sejmu.</u>
<u xml:id="u-32.9" who="#IgnacyWall">Rozwój rolnictwa, jak i ogrodnictwa wymaga stabilnych warunków ekonomicznych, a w tym — systemu podatkowego. Podatki powinny stymulować rozwój produkcji ogrodniczej, a także osłaniać w tej produkcji gatunki wykazujące w uprawie tendencje spadkowe, takie jak np. obecnie truskawki, agrest i maliny. Zasady podatkowe powinny być proste i jednoznaczne, pozwalające producentom przewidzieć odpowiednio wcześniej obciążenia finansowe gospodarstwa. Proponowane ostatnio zasady ustawy o podatku rolnym można ocenić w ogólnych zarysach pozytywnie, ale z punktu widzenia ogrodnictwa — wymagają one jeszcze pewnych korekt.</u>
<u xml:id="u-32.10" who="#IgnacyWall">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Eksport produktów ogrodniczych jest dla nas eksportem bardzo korzystnym. Nie wymaga on tzw. wsadu dewizowego ani znacznych nakładów inwestycyjnych. Nie zubaża rynku krajowego i jest eksportem odtwarzalnym. Niemniej jednak eksport ten natrafia na trudności. Jedną z nich są zbyt nisko ustalane wskaźniki opłacalności dewizowej eksportu m.in. do krajów drugiego obszaru płatniczego. Krajowe ceny skupu produktów ogrodniczych wzrastają bowiem odpowiednio do kosztów produkcji. Rosną także ceny artykułów zaopatrzeniowych oraz koszty transportu. Wzrost tych cen i kosztów powinien być elastycznie uwzględniany we wskaźnikach opłacalności dewizowej eksportu owoców, warzyw i przetworów. Eksport owoców i warzyw nie tylko dostarcza krajowi dewiz, ale jest również czynnikiem stymulującym rozwój produkcji ogrodniczej w naszym kraju.</u>
<u xml:id="u-32.11" who="#IgnacyWall">Możliwości zbytu owoców i warzyw na rynki krajów socjalistycznych, a zwłaszcza Związku Radzieckiego, nie zostały jeszcze w pełni wykorzystane. Dotyczy to również eksportu kwiatów, które stają się coraz ważniejszą pozycją naszego eksportu.</u>
<u xml:id="u-32.12" who="#IgnacyWall">Podstawowym warunkiem racjonalnej gospodarki towarowej na rynku produktów ogrodniczych oraz ograniczenia sezonowości podaży owoców i warzyw jest przechowalnictwo. Dlatego dalszy i szybki rozwój bazy przechowalniczej jest konieczny. Wymaga to znacznych nakładów inwestycyjnych. Dlatego trzeba rozważyć możliwość uruchomienia dla organizacji zajmujących się przechowalnictwem produktów ogrodniczych nisko oprocentowanych kredytów o wydłużonym odpowiednio okresie spłaty i przedłużonym okresie karencji. Dotyczy to również przechowalni ziemniaków. Podobne udogodnienia oraz ulgi inwestycyjne powinny być przyznane gospodarstwom indywidualnym, trudniącym się przechowywaniem owoców, warzyw lub ziemniaków.</u>
<u xml:id="u-32.13" who="#IgnacyWall">Przetwórstwo i zamrażalnictwo owoców i warzyw, mimo znacznego rozwoju w ostatnich latach, wymaga modernizacji, w tym przede wszystkim poprawy zaopatrzenia i wyposażenia w specjalistyczne maszyny i urządzenia. Konieczna jest rozbudowa zdolności przetwórczych zakładów poprzez instalację linii do produkcji koncentratów z jabłek, na które jest duże zapotrzebowanie eksportowe.</u>
<u xml:id="u-32.14" who="#IgnacyWall">W obrocie i przetwórstwie owoców i warzyw występują braki opakowań, które limitują w poważnym stopniu wielkość eksportu. Zapotrzebowanie na skrzynki eksportowe do jabłek sięga 4 mln sztuk rocznie. Brak gwoździ i drutu do zszywania skrzynek utrudnia organizację eksportu. W przetwórstwie występuje niedostatek puszek i folii opakowaniowej. Brak również estetycznych opakowań jednostkowych dostosowanych do owoców i warzyw utrudnia ich eksport na rynki zachodnie. Obecnie podejmuje się usilne starania o zwiększenie dostaw beczek i innych opakowań potrzebnych do skupu i magazynowania oraz eksportu miodu pszczelego.</u>
<u xml:id="u-32.15" who="#IgnacyWall">Poważnym mankamentem organizacji uspołecznionego rynku produktów ogrodniczych jest niedostateczna w stosunku do potrzeb sieć sklepów detalicznych i innych punktów sprzedaży owoców i warzyw. Dotyczy to zwłaszcza spółdzielczości ogrodniczo-pszczelarskiej, która zaledwie 25% realizowanego skupu warzyw i 12% skupu owoców sprzedaje poprzez własną sieć detaliczną. Dlatego opracowano program rozwoju sieci detalicznej spółdzielczości do roku 1990. Przewiduje on zwiększenie sieci o około 600 punktów sprzedaży.</u>
<u xml:id="u-32.16" who="#IgnacyWall">Obywatele Posłowie! W okresie kryzysu społeczno-gospodarczego w naszym kraju ogrodnictwo było i jest nadal działem rolnictwa, który zaopatruje społeczeństwo w owoce, warzywa i kwiaty. Chciałbym mieć przeświadczenie, że można nadal z optymizmem patrzeć w przyszłość polskiego ogrodnictwa. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-32.17" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#ZbigniewGertych">Głos ma poseł Kazimierz Frątczak.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#KazimierzFrątczak">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! W swoim wystąpieniu pragnę podjąć bardzo ważny w moim przekonaniu problem. Dotyczy on realizowanej w ramach programu rozwoju przemysłu ciągnikowego inwestycji w Gorzowie Wielkopolskim. Budowa zakładu w Gorzowie, o łącznych nakładach inwestycyjnych sięgających 11,5 mld zł, trwa od 1976 roku. Przechodziła różne koleje losu. Były lata, w których praktycznie nic się nie działo na budowie. Nie było jasności, czy dalej będzie ona kontynuowana. Prace na budowie nabrały tempa od 1982 r., ale towarzyszą im ciągłe trudności, biorące się głównie z niemożności zapewnienia dostaw materiałowych w wielkościach i terminach umożliwiających sprawną i pełną realizację bieżących harmonogramów robót budowlano-montażowych. Działo się tak i dzieje nadal, ponieważ inwestycja ostatecznie zakwalifikowana została do inwestycji przedsiębiorstw i jako taka jest dotychczas realizowana ze wszystkimi tej decyzji ujemnymi skutkami. Zakończenie budowy planowane jest na wrzesień 1987 roku. Produkcja pierwszych detali rozpoczęta została już w kwietniu bieżącego roku, a od lipca program produkcyjny ulega dalszemu istotnemu rozszerzeniu. To, że podjęta została w bieżącym roku produkcja, jest przede wszystkim rezultatem ogromnego wysiłku, ofiarności i inicjatywy wykonawców i służb inwestora oraz zaangażowania władz wojewódzkich w rozwiązywanie bieżących problemów budowy.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#KazimierzFrątczak">Realizowane w Gorzowie zadanie jest integralną częścią programu produkcji ciągnika licencyjnego Massey Ferguson Perkins. Bez zespołów produkowanych w zakładzie w Gorzowie między innymi takich jak: mechanizm kierowniczy, oś przednia napędzana, drążki sterownicze, hydraulika, ciągnik licencyjny nie ruszy, a założony program rozwoju ciągników będzie po prostu nieaktualny. Nie będę argumentował jak ważny jest to dla całej gospodarki program, co znaczy dla polskiego rolnictwa uruchomienie masowej produkcji nowego ciągnika. Oczywiste jest też, że im wcześniej to się stanie, tym lepiej.</u>
<u xml:id="u-34.2" who="#KazimierzFrątczak">Aktualnie realizacja zadania, którego inwestorem są Zakłady Mechaniczne „Gorzów”, wkroczyła w bardzo trudny i złożony etap. Równolegle bowiem z programem produkcyjnym kontynuowane są dalsze prace budowlano-montażowe. Ponadto jeszcze w okresie do zimy wykonawcy muszą zastąpić niektóre rozwiązania doraźne, poczynione z uwagi na potrzebę uruchomienia produkcji, rozwiązaniami o charakterze docelowym.</u>
<u xml:id="u-34.3" who="#KazimierzFrątczak">Przytoczone przeze mnie uwarunkowania, a szczególnie fakt wkroczenia w etap finalizowania całości, a więc etap najtrudniejszy w realizacji każdej inwestycji powodują, że konieczne są obecnie decyzje, które spowodują usprawnienie procesu wykonawczego.</u>
<u xml:id="u-34.4" who="#KazimierzFrątczak">Uważam, a jest to pogląd zgodny ze stanowiskiem przyjętym na wspólnym posiedzeniu egzekutywy Komitetu Wojewódzkiego PZPR i Wojewódzkiego Zespołu Poselskiego w Gorzowie oceniającym stan zaawansowania inwestycji, że budowę zakładu w Gorzowie należy w bieżącym roku objąć zaopatrzeniem indywidualnym, które może zapewnić sprawniejsze niż dotychczas zaopatrzenie. Dotyczy to przede wszystkim materiałów budowlanych, ale także maszyn i środków transportowych, niezbędnych do uruchomienia produkcji w roku bieżącym.</u>
<u xml:id="u-34.5" who="#KazimierzFrątczak">Proponowane rozwiązanie ma charakter doraźny. Wnoszę więc, by od początku przyszłego o u budowa w Gorzowie została objęta zamówieniami rządowymi, podobnie zresztą jak inne, realizowane w ramach programu ciągnikowego. Tylko taka decyzja może zapewnić pomyślną kontynuację naszego zadania i równocześnie całego programu.</u>
<u xml:id="u-34.6" who="#KazimierzFrątczak">Sprawą niezmiernie ważną w osiągnięciu celu końcowego, niezmarnowanie wysiłku ludzi i poniesionych nakładów — czym jest uzyskanie zakładanej produkcji, jest zapewnienie nowemu zakładowi niezbędnych kadr fachowych. W warunkach Gorzowa, bez wybudowania na potrzeby zakładów 2100 mieszkań jest to zadanie po prostu nie do wykonania. Docelowo w nowym zakładzie zatrudnić trzeba 3,5 tys. osób, a obecnie w Gorzowie brakuje 2 tys. pracowników produkcyjnych. Wojewódzki Zespół Poselski zaproponował, by w Centralnym Planie Rocznym na 1985 rok, a dalej w narodowym planie społeczno-gospodarczym na lata 1986–1990 przyjąć wybudowanie na potrzeby zakładu mieszkań oraz przyznać niezbędne środki. Konieczne jest także wybudowanie ośrodka wypoczynkowego dla załogi. Budowa ośrodka wypoczynkowego jest zgodna z logiką inwestowania, a ponadto jest także istotnym warunkiem zapewnienia zakładowi niezbędnych kadr pracowniczych. W tym przypadku inwestor nie może stać przed proponowaną alternatywą: budować mieszkania albo ośrodek wypoczynkowy. Z nauki, jaką dostarcza nam przeszłość, musimy wyciągać właściwe wnioski. W tym przypadku jest to wniosek, że inwestując, musimy to czynić kompleksowo, uwzględniając wszystkie elementy niezbędne do sprawnego działania w przyszłości nowego zakładu. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-34.7" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#ZbigniewGertych">Głos ma poseł Michał Markowicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#MichałMarkowicz">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Od dłuższego już czasu w naszym społeczeństwie toczy się ożywiona dyskusja na temat produkcji rolnej, rolnictwa jako gałęzi gospodarki narodowej oraz warunków życia, pracy, a szczególnie dochodów ludności rolniczej. Zwłaszcza to ostatnie zagadnienie nie schodzi z łam prasy i nie znika ze środków masowej informacji, a także jest ulubionym tematem społecznych dyskusji i obiegowych opinii. Wokół tego wszystkiego co się pisze i co się mówi narasta wiele emocji. Parytet, dochody, zyski, oto najmodniejsze dzisiaj słowa.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#MichałMarkowicz">Chociaż sam, jako producent utrzymujący się wraz z rodziną wyłącznie z pracy na roli, mógłbym mieć powody poddawania się emocjom, to jednak uważam, że są one złym doradcą. W końcu nie jest dla mnie najważniejsze, czy obliczać się mnie będzie na jednego zatrudnionego, czy z produkcji brutto, czy produkcji czystej. Nawet nie jest i to najważniejsze, czy ktoś pracujący w innym zawodzie będzie miał o ileś tam punktów więcej. Najważniejsze jest to, by moja praca, by praca każdego rolnika dawała taki dochód, który by zapewniał potrzeby codzienne i równocześnie dawał możliwość zwiększania nakładów na dalszą produkcję. Dlatego też pominę odnośne wskaźniki. Nie znaczy to, że je lekceważę, ale zajmę się zjawiskami. Zjawiska są jednak niepokojące:</u>
<u xml:id="u-36.2" who="#MichałMarkowicz">— notujemy zwiększanie się odpływu rolników ze wsi do zawodów nierolniczych, chociaż sprawozdanie wykazuje, że jest to zjawisko malejące,</u>
<u xml:id="u-36.3" who="#MichałMarkowicz">— spada stopa inwestycji w gospodarce chłopskiej,</u>
<u xml:id="u-36.4" who="#MichałMarkowicz">— zmalała sprzedaż ziemi z Państwowego Funduszu Ziemi,</u>
<u xml:id="u-36.5" who="#MichałMarkowicz">— zmalało zainteresowanie materiałem zarodowym, hodowlanym i roślinnym, chociaż po wprowadzeniu dotacji na postęp biologiczny w ostatnim roku sytuacja nieco się zmieniła,</u>
<u xml:id="u-36.6" who="#MichałMarkowicz">— zmniejszyło się zainteresowanie rezerwami prostymi, na przykład wykorzystanie łąk śródleśnych i innych rezerw.</u>
<u xml:id="u-36.7" who="#MichałMarkowicz">Przede wszystkim musi zaniepokoić zmniejszenie zużycia nawozów, głównego czynnika plonotwórczego w naszych warunkach. Zjawiska te są widoczne. Są zasygnalizowane w sprawozdaniu o stanie rolnictwa i gospodarki żywnościowej. Są na wsi szeroko komentowane i dlatego muszą niepokoić. One najlepiej świadczą o tym, że z dochodami wsi nie jest najlepiej. Spotkać można w dyskusjach takie stwierdzenia, że wieś widocznie ma odpowiednio wysokie dochody, skoro jest mniej zainteresowana wzrostem produkcji. Z poglądem powyższym trzeba stanowczo polemizować. Burzliwa historia polityki rolnej w Polsce Ludowej dała już tego przykłady, że w momentach najbardziej niekorzystnych, to znaczy w okresach pogarszania się opłacalności, rolnictwo przestawia się na przetrzymanie niekorzystnego okresu przy jak najniższych nakładach i kosztach produkcji.</u>
<u xml:id="u-36.8" who="#MichałMarkowicz">Rolnicy znają koszty produkcji. Koszty te rosną w miarę intensyfikacji produkcji, w miarę postępu. Koszty produkcji dziś są większe niż w przeszłości, a zatem trzeba sobie odpowiedzieć na zasadnicze dziś pytanie, czy obecne dochody wsi pozwalają na wystarczająco duże zwiększanie nakładów produkcyjnych? Mam co do tego wątpliwości. Często na wsi słyszy się: nie mogę produkować tego, bo się to nie opłaca, a nie mam z czego dołożyć. A zatem trzeba postawić pytanie drugie: czy nie wchodzimy w ten okres, kiedy to rolnictwo ustawia się na przetrzymanie niekorzystnego okresu.</u>
<u xml:id="u-36.9" who="#MichałMarkowicz">Z punktu widzenia społecznego i gospodarczego byłoby to najgorsze z możliwych rozstrzygnięć.</u>
<u xml:id="u-36.10" who="#MichałMarkowicz">Opowiadam się zatem za weryfikacja dotychczasowych poglądów w kwestii opłacalności i podjęcie takich decyzji, które by zwiększały, a nie zmniejszały dochody rolników. I tutaj chcę stwierdzić, że ostatnie decyzje cenowe, obowiązujące praktycznie od dzisiaj w skupie płodów rolnych, chociaż nie są rewelacyjne, to jest to krok we właściwym kierunku. Myślę, że na konkretne efekty tej decyzji nie trzeba będzie zbyt długo czekać. Ale ten wniosek nie wystarcza, bo jeśli rozważamy zwiększenie dochodów, to równocześnie musi się rozważać, aby dochody te można było produkcyjnie spożytkować. Konkretnie — by można było za te pieniądze coś kupić. A także — by dochody te nie przeciekały w sposób nieuzasadniony poza rolnictwo w postaci nadmiernie wygórowanych cen artykułów do produkcji rolnej i innych artykułów przemysłowych.</u>
<u xml:id="u-36.11" who="#MichałMarkowicz">W tym momencie dochodzimy do wniosku, że sprawa produkcji rolnej przestaje być wyłączną sprawą chłopów, a staje się sprawą całego naszego społeczeństwa. Powszechne zrozumienie tego stanu toruje sobie coraz szerszą drogę, ale mimo wszystko co krok potykamy się o przykłady, gdzie rolnictwo jako słabsze w układach różnych sił przegrywa. Przegrywa w zaopatrzeniu, bo nie można nikogo zmusić do zwiększania produkcji maszyn i urządzeń dla wsi; przegrywa w politechnizacji, bo elektronika, komputery, roboty, powstają dla przemysłu, a dla rolnictwa dobry lemiesz, dobra kosa, sznurek są nie lada problemem. Przegrywa w inwestycjach — bo we wszystkich działach inwestycje zostały przekroczone w stosunku do założeń, a tylko w rolnictwie były poniżej planu. I jak dotąd nikomu z tego powodu nawet włos z głowy nie spadł. Wśród rolników panuje niepokój, że i ten Rząd nie panuje nad sytuacją.</u>
<u xml:id="u-36.12" who="#MichałMarkowicz">Niewykonanie inwestycji w rolnictwie i w przemyśle rolno-spożywczym w perspektywie może mieć poważne, społeczne skutki. Jesteśmy społeczeństwem biednym, albo inaczej — społeczeństwem zapożyczonym — to tym bardziej właśnie powinniśmy inwestować w rolnictwo i gospodarkę żywnościową, by uniknąć marnotrawstwa żywności, by skupić i przetworzyć wszystko co zostało wyprodukowane, by zwiększyć popyt i uszlachetnić produkty. Inwestycje te są tym bardziej korzystne, jeśli chodzi o efektywność, dlatego że są wspomagane nakładami własnymi rolników. 45% ogólnych nakładów w całej gospodarce żywnościowe i stanowią inwestycje własne rolników. W żadnym innym dziale gospodarki narodowej zjawisko to w takiej skali nie występuje. Trzeba skończyć z układami i przetargami. Jest u nas i działa lobby przemysłowe, finansowe, naukowe i inne lokalne. Nie może być żadnego lobby. Gospodarka żywnościowa wymaga natychmiastowego wsparcia i tutaj żadnych przetargów być nie może. Są decyzje polityczne, jest program Sejmu, więc musi być prawidłowa realizacja.</u>
<u xml:id="u-36.13" who="#MichałMarkowicz">Chcę się zwrócić z tej wysokiej trybuny pod adresem Kratowego Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych, której to organizacji wieś powierzyła troskę o swoje interesy zawodowe. Wiem, że uwagi Związku z trudem torują sobie drogę do ośrodków decyzyjnych. Niemniej jednak chcę zachęcić Związek do stanowczego działania i korzystania ze swoich ustawowych uprawnień. Związek musi być wysłuchany w sprawach cen, musi zgłaszać uwagi w odniesieniu do kierunków polityki rolnej, musi zajmować stanowisko w kluczowych sprawach, a w sprawach inwestycji w szczególności. Związek działając w interesie wsi, działa również w interesie całego społeczeństwa, bo gdyby jeszcze raz miała się załamać produkcja rolna, to w sposób zwielokrotniony odczuje ogół społeczeństwa, gdyż rynek rolny w tej chwili jest rynkiem podstawowym i wiodącym.</u>
<u xml:id="u-36.14" who="#MichałMarkowicz">Wysoki Sejmie! Na TX Kongresie Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego przedstawiciel chłopów tunezyjskich w swoim wstąpieniu stwierdził, że ze zdziwieniem dowiaduje się, iż w społeczeństwie naszym istnieje dwugłos w odniesieniu do życia i pracy na wsi, gdzie cześć społeczeństwa, nawet część ludzi nauki, źródła kryzysu umieszcza na wsi. Równocześnie stwierdził, że żywności w sklepach nie brakuje. Swoją myśl zakończył takim oto zdaniem, że widocznie w tym kraju już dawno nikt nie głodował i dlatego ktoś może sobie nie zdawać sprawy z tego, czym jest żywność w dzisiejszej dobie.</u>
<u xml:id="u-36.15" who="#MichałMarkowicz">Nie dlatego sięgnąłem po tę myśl, że powiedział to ktoś z zagranicy i nie dlatego żeby przewidywać głód. Myśl ta dlatego tak głęboko zapadła mi w pamięć, że stwierdzam w naszym społeczeństwie duży brak wiedzy w odniesieniu do problemów wsi. W działalności propagandowo-wychowawczej przez całe 40-lecie ustawialiśmy się na propagowanie socjalizmu typu miejskiego. Wszystkie prezentowane osiągnięcia były często przejaskrawiane. Natomiast do spraw wsi wracaliśmy okazjonalnie, a najczęściej świątecznie. Dziś zaległości te trzeba pilnie nadrabiać, trzeba pokazać rzeczywisty obraz wsi, nie przejaskrawiać, nie przeciwstawiać klasy chłopskiej klasie robotniczej. Trzeba po prostu rzetelnie informować. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-36.16" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#ZbigniewGertych">Lista mówców została wyczerpana.</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#ZbigniewGertych">Zamykam dyskusję.</u>
<u xml:id="u-37.2" who="#ZbigniewGertych">W związku z przedstawioną informacją o realizacji programu rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej do 1990 r. oraz o stanie zapewnienia rolnictwu środków produkcji, Komisja Rolnictwa, Gospodarki Żywnościowej i Leśnictwa przedstawiła następujący projekt uchwały:</u>
<u xml:id="u-37.3" who="#ZbigniewGertych">„Sejm Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej przyjmuje do wiadomości sprawozdanie Rządu o stanie rolnictwa i gospodarki żywnościowej i stwierdza konsekwentną realizację w 1983 roku podstawowych założeń wieloletniego programu rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej do 1990 r.</u>
<u xml:id="u-37.4" who="#ZbigniewGertych">W 1983 roku nastąpiła poprawa ujemnego salda w handlu zagranicznym produktami rolno-żywnościowymi i dalsza stabilizacja rynku artykułów żywnościowych. Wskazuje to na pomyślną realizację głównego strategicznego celu programu, tzn. stopniowego osiągania samowystarczalności żywnościowej kraju. Czysta produkcja rolnicza osiągnęła poziom z 1978 roku, a cała gospodarka żywnościowa zwiększyła swój udział w wytworzonym dochodzie narodowym. Zmniejszyła się importochłonność tej produkcji. Nastąpił wzrost efektywności nakładów materiałowych. W całym rolnictwie nasiliły się procesy dostosowawcze, spośród których najbardziej istotne było zmniejszenie dysproporcji między rozwojem produkcji roślinnej i zwierzęcej. W wyniku sukcesywnego wdrażania nowej ustawy o ubezpieczeniach społecznych rolników indywidualnych i ich rodzin wzrósł poziom świadczeń socjalnych przy równoczesnym rozszerzeniu ich zakresu.</u>
<u xml:id="u-37.5" who="#ZbigniewGertych">Ożywiła się działalność społeczno-zawodowych organizacji rolniczych, zrzeszonych w Krajowym Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych, jak i zrzeszeń branżowych oraz organów samorządowych spółdzielczości wiejskiej, a także samorządu pracowniczego i związków zawodowych w jednostkach uspołecznionych gospodarki żywnościowej.</u>
<u xml:id="u-37.6" who="#ZbigniewGertych">Odnotować należy postęp, aczkolwiek nierównomierny, w przestawianiu się przemysłu na zaspokajanie potrzeb rolnictwa. Na podkreślenie zasługuje zwłaszcza wzrost dostaw ciągników, maszyn rolniczych, części zamiennych i narzędzi rolniczych.</u>
<u xml:id="u-37.7" who="#ZbigniewGertych">Nadal jednak wiele ważnych dla rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej zadań nie zostało w pełni zrealizowanych. Wskaźnik nakładów inwestycyjnych w kompleksie gospodarki żywnościowej w 1983 roku wynosił jedynie 23,6% zamiast planowanych 28,1%. Podkreślić jednak należy, iż spadek ten nastąpił głównie w wyniku ponadplanowego wzrostu inwestycji w pozostałych działach gospodarki narodowej. Nie dokonano korzystnych przemieszczeń nakładów inwestycyjnych w obrębie gospodarki żywnościowej. Nadal zbyt mały jest udział inwestycji przeznaczonych na rozwój przemysłów wytwarzających środki produkcji dla gospodarki żywnościowej oraz na przemysł rolno-spożywczy. Nie osiągnęły planowanej wielkości efekty rzeczowe nakładów inwestycyjnych na melioracje i zaopatrzenie wsi w wodę.</u>
<u xml:id="u-37.8" who="#ZbigniewGertych">Niepokojący jest występujący od trzech lat spadek nakładów materiałowych na produkcie rolniczą, jak: przemysłowych mieszanek pasz treściwych, koncentratów wysokobiałkowych, nawozów mineralnych, kwalifikowanego materiału siewnego i zakup zwierząt hodowlanych.</u>
<u xml:id="u-37.9" who="#ZbigniewGertych">Stanowi to najbardziej istotne zagrożenie dla wyników produkcyjnych rolnictwa w najbliższych latach.</u>
<u xml:id="u-37.10" who="#ZbigniewGertych">W ciągu 1983 roku ujawniło się częściowe niedostosowanie systemu ekonomiczno-finansowego, wprowadzanego w trybie reformy gospodarczej do specyfiki gospodarki żywnościowej. Modyfikacje tego systemu, obowiązujące od początku 1984 roku, częściowo je zmniejszyły, ale nie usunęły całkowicie. Dotyczy to zwłaszcza prawidłowego stosowania takich instrumentów, jak podatek dochodowy, wpłaty na Państwowy Fundusz Aktywizacji Zawodowej, odpisy amortyzacyjne i polityka kredytowa. Doskonalenia wymaga polityka kształtowania cen w gospodarce żywnościowej. Nie w Pełni również realizowane są program oszczędnościowy i likwidacja strat w całym łańcuchu gospodarki żywnościowej. Nie nastąpiła zadowalająca zmiana funkcjonowania administracji rolnej, zarówno na szczeblu centralnym, jak i terenowym. Opóźnia się opracowanie rządowych projektów nowych lub nowelizowanych aktów prawnych dotyczących rolnictwa. Potencjał zaplecza badawczo-rozwojowego i służb doradczych jest wykorzystywany w niedostatecznym, stopniu.</u>
<u xml:id="u-37.11" who="#ZbigniewGertych">W celu zapewnienia niezbędnych warunków do realizacji programu rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej w latach 1984–1990, a zwłaszcza zmniejszenia występujących zagrożeń i ograniczeń, Sejm Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej zaleca Rządowi:</u>
<u xml:id="u-37.12" who="#ZbigniewGertych">— uwzględnienie w CPR na 1985 rok oraz w NPSG na lata 1986–1990 zadań określonych w szczegółowych programach: rekonstrukcji i modernizacji przemysłu maszynowego, rozwoju chemii rolnej oraz gospodarki mleczarskiej,</u>
<u xml:id="u-37.13" who="#ZbigniewGertych">— opracowanie programu modernizacji i rozwoju tych branż przemysłu rolno-spożywczego, w których występuje najbardziej dotkliwy deficyt zdolności przerobowych,</u>
<u xml:id="u-37.14" who="#ZbigniewGertych">— opracowanie i przedłożenie Sejmowi w pierwszym półroczu 1985 r. programu postępu socjalnego wsi,</u>
<u xml:id="u-37.15" who="#ZbigniewGertych">— objęcie systemem zamówień rządowych produkcji sprzętu i materiałów niezbędnych do realizacji inwestycji związanych z zaopatrzeniem wsi i rolnictwa w wodę oraz zapewnienie warunków sprzyjających zwiększeniu wkładu ludności wiejskiej w budowę urządzeń wodnych,</u>
<u xml:id="u-37.16" who="#ZbigniewGertych">— zapewnienie przewidywanego programem udziału inwestycji realizowanych w rolnictwie i gospodarce żywnościowej w całości nakładów inwestycyjnych w latach 1985–1990. Przedmiotem szczególnej troski powinna być terminowa realizacja zadań inwestycyjnych objętych planem centralnym,</u>
<u xml:id="u-37.17" who="#ZbigniewGertych">— dalsze dostosowywanie instrumentów finansowych i polityki kredytowej do potrzeb i specyfiki gospodarowania przedsiębiorstw działających w kompleksie gospodarki żywnościowej oraz doskonalenie zasad cenotwórstwa i bieżącej polityki cenowej,</u>
<u xml:id="u-37.18" who="#ZbigniewGertych">— przedłożenie Sejmowi projektów ustaw dotyczących hodowli roślin i nasiennictwa, hodowli zwierząt, śródlądowej gospodarki rybackiej oraz ustawy o paszach i kontraktacji produktów rolniczych. Prawidłowa regulacja prawna tych zagadnień powinna stworzyć bardziej korzystne warunki przyspieszenia rozwoju postępu biologicznego,</u>
<u xml:id="u-37.19" who="#ZbigniewGertych">— intensyfikację współpracy gospodarczej i naukowo-technicznej w zakresie rolnictwa i gospodarki żywnościowej ze Związkiem Radzieckim i pozostałymi krajami RWPG.</u>
<u xml:id="u-37.20" who="#ZbigniewGertych">Sejm Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej podkreśla wagę konsekwentnej realizacji w działalności Rządu zasad polityki rolnej i polityki społecznej w stosunku do ludności wiejskiej. ustalonych na wspólnym XI Plenum KC PZPR i NK ZSL w styczniu 1981 r. Przestrzeganie tych zasad warunkuje pomyślna realizację programu rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej oraz prawidłowe kojarzenie interesów dwu podstawowych klas naszego społeczeństwa i umocnienie sojuszu robotniczo-chłopskiego”.</u>
<u xml:id="u-37.21" who="#ZbigniewGertych">Czy w sprawie projektu uchwały ktoś z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos?</u>
<u xml:id="u-37.22" who="#ZbigniewGertych">Nikt się nie zgłasza.</u>
<u xml:id="u-37.23" who="#ZbigniewGertych">Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że Sejm projekt uchwały podjął.</u>
<u xml:id="u-37.24" who="#ZbigniewGertych">Sprzeciwu nie słyszę.</u>
<u xml:id="u-37.25" who="#ZbigniewGertych">Stwierdzam, że Sejm uchwałę podjął.</u>
<u xml:id="u-37.26" who="#ZbigniewGertych">Obecnie zarządzam 30-minutową przerwę w obradach.</u>
<u xml:id="u-37.27" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 17 min. 10 do godz. 17 min. 45)</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#JerzyOzdowski">Wznawiam obrady.</u>
<u xml:id="u-38.1" who="#JerzyOzdowski">Przystępujemy do punktu 2 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Administracji, Gospodarki Przestrzennej i Ochrony Środowiska; Komisji Budownictwa i Przemysłu Materiałów Budowlanych oraz Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów o rządowym przedłożeniu „Polityka mieszkaniowa — realizacja i zamierzenia” (druki nr 433 i 477).</u>
<u xml:id="u-38.2" who="#JerzyOzdowski">Głos ma sprawozdawca poseł Zbigniew Zieliński.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#ZbigniewZieliński">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! W rezultacie debaty sejmowej w dniu 6 kwietnia br. przeprowadzonej podczas pierwszego czytania przedłożenia rządowego „Polityka mieszkaniowa — realizacja i zamierzenia” Sejm skierował je do Komisji: Administracji, Gospodarki Terenowej i Ochrony Środowiska; Budownictwa i Przemysłu Materiałów Budowlanych oraz Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów z zaleceniem szczegółowego rozpatrzenia.</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#ZbigniewZieliński">Występując z upoważnienia tych Komisji pragnę zwrócić uwagę obywateli posłów na fakt ogromnego zainteresowania problemem mieszkalnictwa w komisjach sejmowych, organach rządowych, organizacjach społeczno-zawodowych i szerokich kręgach społeczeństwa. Dokument rządowy został rozpatrzony i zaopiniowany z zalecenia Sejmu przez zainteresowane komisje sejmowe, Radę Społeczno-Gospodarcza przy Sejmie oraz zespół doradców sejmowych.</u>
<u xml:id="u-39.2" who="#ZbigniewZieliński">Prezydium Sejmu skierowało przedłożenie rządowe do konsultacji wojewódzkim zespołom poselskim. Krajowej Radzie Patriotycznego Ruchu Odrodzenia Narodowego oraz kolegium ogólnopolskich organizacji związkowych. Zasięgnięto także opinii zarządów głównych organizacji młodzieżowych, federacji trzech branżowych związków zawodowych, stowarzyszeń i organizacji społeczno-zawodowych. Uzyskano także opinie Komitetu Inżynierii Lądowej i Wodnej Polskiej Akademii Nauk. Podkreślenia wymaga napływ dużej ilości opinii i wniosków od osób prywatnych w listach kierowanych do Sejmu. W wyniku podjętych prac komisie uzyskały bogaty materiał opiniujący. Większość opiniodawców wyraziła pogląd, że zaproponowane przez Rząd kierunki działań są prawidłowe. Wyrażone zostały również opinie, że przedstawione zamierzenia nie zapewniają radykalnej poprawy sytuacji mieszkaniowej do końca lat osiemdziesiątych i wobec tego wysunięto wnioski zmierzające do poszukiwania dróg przyspieszenia rozwiązania problemu.</u>
<u xml:id="u-39.3" who="#ZbigniewZieliński">Zgłoszone wnioski i opinie dotyczyły działań długofalowych, polegających na rozwiązaniach systemowych i strukturalnych w dziedzinie mieszkalnictwa, a także działań doraźnych.</u>
<u xml:id="u-39.4" who="#ZbigniewZieliński">Wiele z nich ma charakter szczegółowy lub nadaje się do natychmiastowej realizacji. Dlatego proponujemy, aby Prezydium Sejmu wnioski te przekazało Rządowi do. wykorzystania.</u>
<u xml:id="u-39.5" who="#ZbigniewZieliński">Efektem działań konsultacyjno-opiniodawczych jest poselski projekt uchwały Sejmu w sprawie polityki mieszkaniowej do roku 1990, doręczony obywatelom posłom jako druk sejmowy nr 477.</u>
<u xml:id="u-39.6" who="#ZbigniewZieliński">Wysoka Izbo! W pracach nad projektem uchwały Sejmu komisje formułując oceny i wnioski kierowały się realiami społeczno-gospodarczymi kraju. Takie podejście do zagadnienia było jedynie możliwe, jeżeli porówna się ogrom potrzeb mieszkaniowych z możliwościami gospodarki.</u>
<u xml:id="u-39.7" who="#ZbigniewZieliński">Wychodząc z powyższych uwarunkowań komisje uznały, że w obecnej sytuacji gospodarczej kraju oraz przy obecnym stanie prac nad wieloletnim planem społeczno-gospodarczym nie ma warunków do ścisłego konkretyzowania rozmiarów budownictwa mieszkaniowego do roku 1990 i na okres następny. Wielkości te muszą być określone w projekcie planu 5-letniego oraz w planie perspektywicznym i taka propozycja została zawarta w projekcie uchwały. Jako zadanie kierunkowe proponuje się umieścić w uchwale postulat osiągnięcia w końcu lat osiemdziesiątych rozmiarów budownictwa w liczbie 300 tys. mieszkań rocznie. Osiągnięcie tej wielkości pozwoliłoby na odczuwalną poprawę sytuacji mieszkaniowej w kraju.</u>
<u xml:id="u-39.8" who="#ZbigniewZieliński">Obywatele Posłowie! Komisje wypowiedziały się za potrzebą tworzenia warunków do rozwoju powszechnego ruchu budowlanego w kraju, widząc w tym skuteczną drogę do osiągania zwiększonych efektów. Trzeba, aby objął on jak najszersze kręgi społeczeństwa zainteresowanego rozwiązywaniem własnych potrzeb mieszkaniowych. Ruch ten powinien jednoczyć indywidualnych obywateli, organizacje społeczne, związki zawodowe, samorządy pracownicze i terytorialne i włączać w realizację zadań inicjatywy i środki lokalne, indywidualne i grupowe, pomnażając w ten sposób środki państwowe przeznaczone na budownictwo mieszkaniowe.</u>
<u xml:id="u-39.9" who="#ZbigniewZieliński">Poważną rolę do spełnienia w pobudzaniu, organizowaniu i wykorzystywaniu tych inicjatyw powinny spełniać rady narodowe, opracowując plany budownictwa mieszkaniowego na swoim terenie. Komisje uznały za słuszne równorzędne traktowanie wszystkich form budownictwa mieszkaniowego, to jest spółdzielczego, zakładowego, komunalnego i indywidualnego. Z uwagi na liczbę spółdzielców oczekujących na mieszkania, budownictwo spółdzielcze nadal powinno stanowić podstawową formę zaspokajania potrzeb mieszkaniowych w miastach. Należy zapewnić także warunki do szybszego rozwoju budownictwa komunalnego. Mieszkania z tego budownictwa są bowiem przeznaczone dla rodzin najsłabszych materialnie i mieszkających w najtrudniejszych warunkach.</u>
<u xml:id="u-39.10" who="#ZbigniewZieliński">Znaczną rolę w zaspokajaniu potrzeb mieszkaniowych załóg powinno spełniać budownictwo zakładów pracy. Budownictwo to realizowane za środki wypracowywane przez same załogi i wspomagane kredytem bankowym, powinno w większym zakresie wykorzystywać pomoc techniczno-wykonawczą zakładów pracy, inicjatywy produkcji dodatkowych materiałów budowlanych oraz pracę własną załóg. Przez odpowiednie rozwiązania finansowania kosztów budowy mieszkań oraz warunków użytkowania służyć ono powinno także stabilizacji załóg zakładów pracy.</u>
<u xml:id="u-39.11" who="#ZbigniewZieliński">W projekcie uchwały przewiduje się tworzenie warunków sprzyjających szybkiemu wzrostowi budownictwa indywidualnego na wsi oraz w małych miastach, tak domów jednorodzinnych, jak i małych domów mieszkalnych wielorodzinnych. Szczególne wsparcie i pomoc powinny być udzielane inicjatywom społecznym, mającym na celu realizacje budynków mieszkalnych siłami własnymi zainteresowanych obywateli. Rozwój tej formy budownictwa mieszkaniowego zależy jednak — obok zwiększonej pomocy kredytowej — od radykalnej poprawy w trybie wyznaczania i pozyskiwania terenów oraz w zaopatrzeniu materiałowo-technicznym. Rozwiązania prawno-ekonomiczne powinny preferować intensywne formy zabudowy jednorodzinnej, zwłaszcza w miastach, o najefektywniejszych rozwiązaniach techniczno-użytkowych, kosztowych oraz architektonicznych. Powinny też sprzyjać przyspieszeniu realizacji i zasiedlania dużej liczby domów jednorodzinnych, rozpoczętych w latach poprzednich.</u>
<u xml:id="u-39.12" who="#ZbigniewZieliński">Komisje w pełni zaakceptowały określone w przedłożeniu rządowym kierunki działania dotyczące utrzymania istniejących zasobów, ich rekonstrukcji i modernizacji. W projekcie uchwały podkreślono potrzebę równorzędnego traktowania tej dziedziny z nowym budownictwem mieszkaniowym we wszystkich elementach: w finansowaniu, zaopatrzeniu materiałowo-technicznym i rozwoju mocy produkcyjnych przedsiębiorstw wykonujących remonty.</u>
<u xml:id="u-39.13" who="#ZbigniewZieliński">Szczególne zadania w zakresie utrzymania zasobów mieszkaniowych spoczywają na radach narodowych i ich organach wykonawczych, samorządach spółdzielczych, a także jednostkach zarządzających budynkami. Większą również dbałość o zajmowane mieszkania powinni wykazywać sami mieszkańcy. Dość częste są przypadki dewastacji mieszkań przez ich użytkowników, co powinno być prawem ścigane. Komisje uważają, że problem większej dbałości o utrzymanie zasobów mieszkaniowych powinien być uwzględniony w nowelizacji ustawy Prawo lokalowe.</u>
<u xml:id="u-39.14" who="#ZbigniewZieliński">W toku prac przygotowawczych do dzisiejszego posiedzenia Sejmu dużo miejsca poświęcono problematyce prawidłowego gospodarowania zasobami mieszkaniowymi. Autorzy nadesłanych opinii podkreślali konieczność racjonalnej gospodarki mieszkaniami przez wszystkich dysponentów. Wskazywano na przypadki naruszania zasad jawności i sprawiedliwości przy przydziale mieszkań. W zwalczaniu tych nieprawidłowości znacznie większą rolę powinny spełniać kontrole wykonywane przez rady narodowe, samorządy spółdzielcze oraz pracownicze. Wypowiedziano się także za koniecznością zaspokajania w pierwszej kolejności potrzeb rodzin znajdujących się w najtrudniejszych warunkach mieszkaniowych i w tym celu odpowiedni zapis został zaproponowany w projekcie uchwały. Komisje stanęły na gruncie nienaruszalności ustawowych uregulowań, zwłaszcza w obszarze spółdzielczości mieszkaniowej i uznały, że w ramach obowiązujących przepisów powyższy postulat jest już obecnie i powinien być w przyszłości w praktyce stosowany.</u>
<u xml:id="u-39.15" who="#ZbigniewZieliński">Postulowano znowelizowanie przepisów o gospodarce lokalowej. Szczególnie zaś domagano się większej skuteczności w egzekwowaniu obowiązujących obecnie przepisów. Chodzi zwłaszcza o takie, jak zasada ustalona w Prawie lokalowym: jedna rodzina — jedno mieszkanie. Podkreślano, że w praktyce zasada ta nie jest jeszcze powszechnie respektowana. Domagano się skuteczniejszego egzekwowania obowiązku zwalniania mieszkań przez ludzi zasiedlających domy jednorodzinne, rzeczywistego wykorzystywania gospodarki mieszkaniowej jako czynnika stabilizacji załóg oraz tworzenia bardziej sprzyjających warunków do zamiany mieszkań. W trakcie prac podkreślano mocno, że jak dotychczas, w niedostatecznym stopniu wykorzystywane są możliwości łagodzenia trudności mieszkaniowych w tej części, w jakiej możliwości takie stwarzają przepisy Prawa lokalowego.</u>
<u xml:id="u-39.16" who="#ZbigniewZieliński">Wysoki Sejmie! W proponowanym projekcie uchwały komisje zajęły stanowisko, że mieszkalnictwo powinno stać się ważnym działem gospodarki narodowej i czynnikiem stymulującym jej rozwój. Takie nowe, aktywne określenie roli mieszkalnictwa, a zwłaszcza budownictwa mieszkaniowego, wymaga podjęcia decyzji nadających gospodarce mieszkaniowej cechy działalności gospodarczej, opartej na kryteriach ekonomicznych i oddzielonej od działalności socjalnej. Wychodząc z takiego założenia, komisie zmierzały do tego, aby poszukiwać nowych, możliwych do wykorzystania źródeł środków i sposobów zwiększenia efektywności ich wykorzystania. W tym celu przedyskutowano opinie i wnioski z konsultacji dotyczące systemu finansowania i kredytowania mieszkalnictwa, zasad odpłatności ze strony obywateli za uzyskiwanie i użytkowanie mieszkań oraz zasad udzielania pomocy socjalnej na te cele. Komisie stanęły na stanowisku, że warunki tej pomocy powinny mieć charakter wyłącznie podmiotowy dla konkretnych osób i podlegać w związku 7. tym daleko idącemu zróżnicowaniu w zależności od ich sytuacji materialnej.</u>
<u xml:id="u-39.17" who="#ZbigniewZieliński">Wysoki Sejmie! W projekcie uchwały dużo miejsca poświecono problemom, od których rozwiązania zależy rozwój budownictwa mieszkaniowego oraz stan istniejących zasobów mieszkaniowych. Jednym z podstawowych jest uzyskiwanie terenów pod budownictwo mieszkaniowe i stworzenie Korzystniejszych warunków do ich uzbrajania w infrastrukturę techniczną. Wiąże się to jednak z potrzebą zmiany przepisów — dotyczących pozyskiwania terenów — o gospodarce gruntami i wywłaszczeniach oraz ze znacznym rozwojem mocy produkcyjnych przedsiębiorstw inżynieryjnych i wprowadzaniem nowych rozwiązań technicznych i ekonomicznych, oszczędzając tereny, materiały i robociznę.</u>
<u xml:id="u-39.18" who="#ZbigniewZieliński">Szczególnie dużo miejsca poświęcono w projekcie uchwały sprawom szeroko rozumianej bazy materialno-technicznej rozwiązywania problemu mieszkaniowego. Wskazując liczne rezerwy tkwiące w potencjale produkcyjnym wielu branż przemysłowych wyrażano postulaty lepszego bilansowania potrzeb i możliwości produkcyjnych, a zwłaszcza takiej rekonstrukcji przemysłu, aby zlikwidować niedobory nielicznej stosunkowo grupy materiałów i wyrobów ograniczających możliwości zwiększenia rozmiarów budownictwa mieszkaniowego. Trzeba w tym miejscu przypomnieć, ze tylko niewiele ponad 30% materiałów i wyrobów dla budownictwa mieszkaniowego produkują zakłady w ramach resortu budownictwa i przemysłu materiałów budowlanych. A tymczasem w ostatnich latach rozmiary budownictwa mieszkaniowego limitowane są brakiem armatury i instalacji, kabli, grzejników — które produkują zakłady branż hutnictwa i przemysłu maszynowego — wykładzin podłogowych, farb, lakierów — produkowanych przez zakłady przemysłu chemicznego.</u>
<u xml:id="u-39.19" who="#ZbigniewZieliński">W czasie prac Komisji wskazywano, że nie we wszystkich branżach przemysłowych produkujących materiały i wyroby dla budownictwa mieszkaniowego teza o priorytetowym charakterze tego budownictwa zyskała już pełne prawo obywatelstwa. Większość materiałów dla budownictwa jest produkowana z surowców krajowych i nie wymaga importu uzupełniającego. Tylko niewielka grupa materiałów, głównie wykończeniowych i wyposażeniowych, do produkcji których potrzebny jest import uzupełniający, limituje wzrost budownictwa mieszkaniowego. Należałoby wobec tego dla tej grupy materiałów — zdaniem Komisji — sporządzić odrębny program wzrostu produkcji rozliczany w specjalny sposób ponadresortowo.</u>
<u xml:id="u-39.20" who="#ZbigniewZieliński">W projekcie uchwały podkreślono także potrzebę zaktywizowania inicjatyw lokalnych w zakresie rozwoju produkcji materiałów z surowców miejscowego pochodzenia. W sferze materialno-technicznej budownictwa mocno akcentowana jest potrzeba skuteczniejszych działań zmniejszających materiałochłonność i energochłonność budownictwa mieszkaniowego. W dyskusji nad przedłożeniem rządowym postawiona została teza: „przy ograniczonych środkach osiągnąć maksymalne efekty”. Realizacji tej słusznej tezy podjąć się jednak muszą inwestorzy, projektanci i wykonawcy, a także placówki naukowo-badawcze, gdyż jak dotychczas słabo odczuwa się ich działalność w tym zakresie.</u>
<u xml:id="u-39.21" who="#ZbigniewZieliński">Obliczono, że wykorzystanie samych tylko rezerw prostych w budownictwie może przynieść ponad 10% oszczędności materiałowych. W projektowanej uchwale Sejmu stwierdza się, że może to być osiągnięte dzięki odpowiedniemu sterowaniu instrumentami ekonomicznymi reformy gospodarczej, tak aby doprowadzić do zwiększenia wydajności pracy w budownictwie, do poprawy efektywności przemysłu produkującego na potrzeby budownictwa mieszkaniowego, do poprawy gospodarki materiałowej i podniesienia poziomu jakości budownictwa. Mówiąc krytycznie o nie wykorzystanych rezerwach w budownictwie, mam na myśli wszystkie rodzaje budownictwa i wszystkie resorty, które zajmują się działalnością budowlaną.</u>
<u xml:id="u-39.22" who="#ZbigniewZieliński">W opinii społecznej utarło się bowiem problematykę budownictwa utożsamiać tylko z resortem budownictwa i przemysłu materiałów budowlanych. W rzeczywistości resort ten nadzoruje i odpowiada za około 50% działalności budowlanej w kraju, licząc w tym potencjał budownictwa ogólnego, dla którego organami założycielskimi są wojewodowie. Komisje wypowiedziały się za potrzebą wzmocnienia uprawnień i odpowiedzialności Ministra Budownictwa i Przemysłu Materiałów Budowlanych za cały dział gospodarki narodowej, a także za nowelizacją Prawa budowlanego, które określałoby uprawnienia budowlanych, ale jednocześnie wyznaczało odpowiedzialność każdego z uczestników procesu budowlanego.</u>
<u xml:id="u-39.23" who="#ZbigniewZieliński">Na rozwiązanie problemu mieszkalnictwa w naszym kraju złożyć się musi wysiłek całej gospodarki. Toteż i rezerw na rzecz rozwiązania tego problemu oraz możliwości poprawy efektywności poszukiwać trzeba także w całej gospodarce. Komisje uznały, że olbrzymie rezerwy nakładów materiałowych i robocizny można wyzwolić poprzez racjonalną politykę inwestycyjną. Chodzi tu o inwestycje budowlane, a właściwie o nadmierne obciążenie dochodu narodowego kosztami tych inwestycji przez stałe przekraczanie zadań ustalonych w planach rocznych i wieloletnich.</u>
<u xml:id="u-39.24" who="#ZbigniewZieliński">Gospodarka nasza od lat nie może uporać się ze zdyscyplinowaniem zadań inwestycyjnych. Na potrzeby ograniczania i racjonalizacji frontu inwestycyjnego zwracała uwagę uchwała IX Nadzwyczajnego Zjazdu Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Według informacji Komisji Planowania przy Radzie Ministrów, jaką otrzymaliśmy w związku z pracami nad sprawozdaniem z wykonania Centralnego Planu Rocznego w 1983 roku, nakłady inwestycyjne w gospodarce narodowej były o 17% wyższe niż przewidywał plan. Cytuję z tej informacji — „Realizacja NPSG w 1983 roku przebiegała w warunkach głębokiej nierównowagi w procesie inwestycyjnym. Nie udało się wyhamować takich niekorzystnych zjawisk, jak dekoncentracja nakładów potencjału wykonawczego, wydłużenia cykli realizacji inwestycji, rozszerzenia frontu inwestycyjnego, wzrostu kosztów inwestycji”.</u>
<u xml:id="u-39.25" who="#ZbigniewZieliński">W ciągu 1983 roku suma nakładów zamrożonych w inwestycjach kontynuowanych wzrosła o dalsze 300 mld zł, podczas gdy nakłady na cały kompleks mieszkaniowy wyniosły w tymże roku 374 mld zł. Istnieje więc pilne zadanie takiego usprawnienia mechanizmów reformy gospodarczej, aby inwestorom nie opłacało się przysłowiowe „zaczepianie w planie”.</u>
<u xml:id="u-39.26" who="#ZbigniewZieliński">Olbrzymie źródła oszczędności materialnych, których część przynajmniej mogłaby być przeznaczona na zwiększenie rozmiaru budownictwa mieszkaniowego kryją się, zdaniem Komisji, na etapie programowania i projektowania inwestycji budowlanych. Inwestor programujący nową inwestycję powinien być zainteresowany ekonomicznie tym, aby przed podjęciem decyzji o realizacji nowych inwestycji budowlanych gruntownie zbadać możliwości zwiększenia produkcji bez potrzeby wznoszenia nowych hal produkcyjnych.</u>
<u xml:id="u-39.27" who="#ZbigniewZieliński">Niekorzystnym faktem jest premiowanie projektantów od wartości obiektów, a nie za rozwiązania przynoszące gospodarce korzyści ekonomiczne w postaci zmniejszenia kosztów obiektów. Również i w tym zakresie potrzebne są pilne rozwiązania, które przy pomocy instrumentów reformy gospodarczej ograniczą niegospodarność.</u>
<u xml:id="u-39.28" who="#ZbigniewZieliński">Dla większej skuteczności wszechstronnych działań, poprawiających efektywność gospodarowania w całej gospodarce, w inwestycjach, w tym także w budownictwie mieszkaniowym, Komisje proponują w projekcie uchwały zlecić Najwyższej Izbie Kontroli prowadzenie stałej kontroli efektywności wykorzystania środków inwestycyjnych. Proponujemy, aby o wynikach tych kontroli były informowane właściwe komisje sejmowe.</u>
<u xml:id="u-39.29" who="#ZbigniewZieliński">Wysoki Sejmie! Komisje podzielają zawartą w przedłożeniu rządowym ocenę, że potrzeby mieszkaniowe kraju są ogromne i dotyczą znacznej części naszego społeczeństwa, ale też i ich rozwiązanie jest tylko możliwe przy wielkim zaangażowaniu i inicjatywie społeczeństwa. Państwo ma obowiązek prowadzić politykę sprzyjającą skutecznemu rozwiązywaniu tego problemu — politykę kredytową, finansową, podatkową, cenową, a także politykę sprzyjającą rozwojowi produkcji tych materiałów, których nie wyprodukuje się w przemyśle terenowym. Ma obowiązek przez racjonalne decyzje gospodarcze stwarzać warunki do najbardziej efektywnego wykorzystania środków na rozwój kraju. Szerokie uprawnienia, jakie daje ustawa o systemie rad narodowych i samorządu terytorialnego, powinny być przez terenowe ogniwa władzy i administracji państwowej w pełni wykorzystane w zakresie rozwiązywania problemów mieszkaniowych na terenie swojego działania. Oczekujemy zwłaszcza ich inicjatyw dla powiększania środków i lepszego ich wykorzystania.</u>
<u xml:id="u-39.30" who="#ZbigniewZieliński">Komisje wyrażają pogląd, że warunkiem powodzenia realizacji polityki mieszkaniowej jest większa aktywność wszystkich: administracji centralnej i terenowej, rad narodowych, samorządów pracowniczych i spółdzielczych związków zawodowych, organizacji społecznych i zawodowych. Przede wszystkim potrzebne jest wsparcie dla tej polityki całego społeczeństwa przez poprawę jakości pracy i lepszą jej wydajność. Tylko dzięki temu zwiększać się może dochód narodowy, a od jego wielkości i sposobu zagospodarowania zależy bezpośrednio tempo rozwiązywania problemu mieszkaniowego w Polsce.</u>
<u xml:id="u-39.31" who="#ZbigniewZieliński">Dla usprawnienia koordynacji działań rządowych, władz terenowych, a także inicjatyw i działań społecznych, Komisje proponują zalecić Rządowi utworzenie organu, który spełniałby równocześnie rolę organu doradczego i konsultacyjnego. W tej sprawie zawarty jest odpowiedni wniosek w projekcie przedstawionej Wysokiemu Sejmowi uchwały. Komisje, które pracowały nad przedłożeniem rządowym stoją na stanowisku, że dalszym ciągiem prac w wyniku proponowanej uchwały Sejmu powinno być przekształcenie przez Rząd zawartych w niej postanowień na konkretne cele, zadania i środki w założeniach do planu 5-letniego i do planu perspektywicznego, nad którymi obecnie toczą się prace. Komisje stoją przy tym na stanowisku, że istnieje potrzeba nadania w tych planach problemom mieszkalnictwa odpowiedniej rangi.</u>
<u xml:id="u-39.32" who="#ZbigniewZieliński">Uznając za słuszne takie główne kierunki działania w zakresie mieszkalnictwa Komisje przedstawiają projekt uchwały Sejmu w brzmieniu zawartym w druku sejmowym nr 477. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-39.33" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#JerzyOzdowski">Otwieram dyskusję.</u>
<u xml:id="u-40.1" who="#JerzyOzdowski">Głos ma poseł Władysław Jonkisz.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#WładysławJonkisz">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Zapewnienie każdej rodzinie samodzielnego mieszkania stanowi jedno z najważniejszych, strategicznych zadań naszego socjalistycznego państwa. Jest to zadanie realizowane od początków Polski Ludowej wielkim wysiłkiem i ze znacznymi rezultatami, jeśli uwzględnić jak mieszkała większość ludności naszego kraju przed wojną i jak mieszkało się po wojnie w kraju tak bardzo zniszczonym, jak Polska. Dziś ponad połowa ludności żyje w mieszkaniach zbudowanych w okresie 40-lecia, przy czym jest nas Polaków ponad 50% więcej niż w roku 1945. Okresem dużego rozwoju budownictwa mieszkaniowego były lata siedemdziesiąte do załamania w 1979 roku. Wzrosła średnia wielkość mieszkań, standard wyposażenia, zmniejszyło się zagęszczenie izb. Jest to dorobek oczywisty, ale wybudowane w 40-leciu 6 milionów mieszkań nie zaspokoiło potrzeb. Istnieją w tym zakresie duże dysproporcje między poszczególnymi rejonami kraju i miastami, różnice w sytuacji konkretnych rodzin i całych grup społecznych.</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#WładysławJonkisz">W imieniu Klubu Poselskiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej chcę przedstawić Wysokiej Izbie nasze stanowisko wobec niektórych problemów w dzisiejszej sytuacji mieszkaniowej. Lata, które minęły od uchwały Sejmu przyjętej 19 października 1972 roku w sprawach budownictwa, możemy podzielić na dwa okresy: — pierwszy z nich trwał do 1978 roku, w którym oddano do użytku 283 tysiące mieszkań, najwięcej w naszej powojennej historii. Ilościowe wyniki budownictwa mieszkaniowego pozwalały wtedy sądzić, iż cele programu mieszkaniowego, nakreślonego przez Wysoki Sejm, będą mogły być osiągnięte. Rozmiary budownictwa do 1978 roku w znacznym stopniu wpływały na łagodzenie trudnej sytuacji mieszkaniowej i dawały nadzieję na dalszą poprawę. To jest fakt. Faktem jest również, ze budowaliśmy wtedy ładniejsze osiedla niż poprzednio. Ale jednocześnie było to budownictwo bardzo niskiej jakości technicznej. Realizacja osiedli w pogoni za liczbą oddawanych mieszkań była niekompleksowa, czego skutki odczuwamy dzisiaj i będziemy odczuwać przez wiele lat. W budownictwie stworzono monokulturę techniczną, system niezmiernie sztywny, mało podatny na wszelkie zmiany materiało-i energochłonne. Dlatego celem naszego działania, mimo bieżących pilnych potrzeb mieszkaniowych, powinno być nie mechanicznie pojmowane dojście do ilościowych wyników budownictwa z 1978 roku, ale tworzenie podstaw pod trwały, harmonijny rozwój tego budownictwa.</u>
<u xml:id="u-41.2" who="#WładysławJonkisz">Wysoka Izbo! IX Zjazd Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej określił generalne kierunki polityki mieszkaniowej. Realizując uchwałę Zjazdu Rząd przyjął, po szerokiej konsultacji społecznej, założenia programowe budownictwa mieszkaniowego do 1990 roku wraz ze zmianami niektórych zasad polityki mieszkaniowej. W planie na lata 1983–1985 budownictwo mieszkaniowe uznane zostało za jeden z priorytetowych celów. W wyniku podjętych, wielokierunkowych działań w ubiegłym roku zahamowany został postępujący od 1979 roku spadek liczby oddawanych mieszkań i nastąpiło znaczne przekroczenie ustalonych rozmiarów budownictwa.</u>
<u xml:id="u-41.3" who="#WładysławJonkisz">W polityce mieszkaniowej naszego państwa są trwałe elementy, z których nasze państwo z pryncypialnych względów zrezygnować nie może. Do tych zasad należy przede wszystkim to, że mieszkanie powinno być i będzie traktowane jako pierwsze dobro obywatela, a więc powinno być otaczane specjalną opieka przez państwo. Ta opieka jest nie tylko propagandowym hasłem, ale wyraża się w finansowej pomocy dla budujących mieszkania. Pomoc ta w różnych okresach przyjmowała rozmaite formy. Należy jednak zdawać sobie sprawę, że rozwiązanie problemu mieszkaniowego nie może obciążać wyłącznie państwa bez udziału środków własnych ludności.</u>
<u xml:id="u-41.4" who="#WładysławJonkisz">Szacowane obecnie możliwości gospodarki narodowej nie stwarzają warunków do zaspokojenia w bieżącej dekadzie wszystkich potrzeb mieszkaniowych. Nawet najbogatsze państwa me rozwiązały tego problemu do końca. Rozszerzająca się luka między możliwościami budownictwa mieszkaniowego a potrzebami mieszkaniowymi powoduje niezadowolenie społeczeństwa, a szczególnie ludzi młodych oraz rodzin znajdujących się w najtrudniejszych warunkach mieszkaniowych. Dane wskazują na 3,5 miliona oczekujących, 1,2 miliona najbardziej potrzebujących i 300 tysięcy rodzin, których warunki mieszkaniowe należy uznać za najtrudniejsze i wymagające pilnej poprawy. W stosunku do tej ostatniej grupy, polityce socjalnej państwa przypada szczególna rola i powinna ona być spełniona tak przez budownictwo komunalne, jak spółdzielcze i zakładowe. Można to zrobić przy poszanowaniu obowiązujących generalnych zasad rozdziału mieszkań. Istnieje jednak konieczność określenia wyraźnych preferencji dla rodzin będących w najtrudniejszych warunkach mieszkaniowych oraz wydzielenia odpowiedniej puli mieszkań przez każdego z dysponentów na załatwienie tych potrzeb.</u>
<u xml:id="u-41.5" who="#WładysławJonkisz">Problem ten stanowił temat posiedzenia Biura Politycznego Komitetu Centralnego PZPR w lutym br. Biuro Polityczne uznało, ze w aktualnej sytuacji istnieje pilna potrzeba przeznaczenia przez spółdzielczość mieszkaniową i zakłady pracy minimum 30%, a przez terenowe organy administracji państwowej minimum 50% dysponowanych mieszkań na ten cel. Oceniono, że najtrudniejsze warunki preferujące do pierwszeństwa w przyznaniu lokalu muszą uwzględnić:</u>
<u xml:id="u-41.6" who="#WładysławJonkisz">— zamieszkiwanie na podstawie tytułu prawnego w lokalu nie nadającym się na stały pobyt ludzi ze względu na stan techniczny i przeznaczonym w danym roku do rozbiórki,</u>
<u xml:id="u-41.7" who="#WładysławJonkisz">— zamieszkiwanie w lokalu stanowiącym zagrożenie dla życia mieszkańców lub w którym na jedną osobę uprawnioną przypada poniżej 5 m2 powierzchni mieszkalnej.</u>
<u xml:id="u-41.8" who="#WładysławJonkisz">Ponadto Biuro Polityczne uznało, że pierwszeństwo w przydziale lokalu powinno być przyznane mającym złe warunki mieszkaniowe inwalidom I grupy, sierotom opuszczającym domy dziecka i rodziny zastępcze, a także znajdującym się w szczególnie trudnych warunkach rodzinom wielodzietnym i samotnym matkom.</u>
<u xml:id="u-41.9" who="#WładysławJonkisz">W imieniu Klubu Poselskiego PZPR popieram określenie w uchwale priorytetów przydziału mieszkań, zgodnie z przedstawionymi propozycjami.</u>
<u xml:id="u-41.10" who="#WładysławJonkisz">Wysoka Izbo! Jakkolwiek sprawiedliwa nie byłaby nasza polityka rozdziału mieszkań nie zaspokoi ona w pełni potrzeb. Problem rozwiązać mogą tylko dodatkowe mieszkania. Na drodze do tych nowych mieszkań stoi kilka barier, które musimy pokonać. Miasta nasze przeżywają kryzys terenowy. Brakuje uzbrojonych terenów pod budownictwo mieszkaniowe. Jeśli chodzi o tereny budowlane decydują dwa elementy. Pierwszym jest na pewno dotychczasowa Krótkowzroczna praktyka w dziedzinie lokalizacji, która nie zapewniła budownictwu właściwej perspektywy rozwoju. Drugim — jest zmiana polityki państwa w stosunku do terenów rolnych. Względy gospodarczo-społeczne leżące u podstawy podjęcia odpowiednich rozwiązań w zakresie ochrony użytków rolnych z jednej strony oraz pilne potrzeby pozyskania terenów dla budownictwa mieszkaniowego z drugiej, wymagać będą niejednokrotnie podejmowania trudnych wyborów opartych na najbardziej racjonalnym interesie społecznym przy poszanowaniu zasady, że ziemią szafować nie można.</u>
<u xml:id="u-41.11" who="#WładysławJonkisz">Istotną barierą ograniczającą dynamiczny rozwój budownictwa mieszkaniowego są problemy produkcji materiałów budowlanych i rozwoju potencjału wykonawczego, w tym specjalistycznego potencjału dla uzbrojenia terenów. Mimo trudności gospodarczych, jakie napotykaliśmy w ciągu ostatnich trzech lat, plan budownictwa mieszkaniowego ma pełne pokrycie w materiałach ściennych, czyli w tej dziedzinie, która bezpośrednio wiąże się z przemysłem materiałów budowlanych. Natomiast największe trudności, które w sposób zdecydowany rzutują na rozmiary budownictwa, spowodowane są brakiem materiałów instalacyjnych i wykończeniowych. Posiadamy niedostateczny potencjał wykonawczy, w dodatku jego struktura nie odpowiada naszym dzisiejszym potrzebom.</u>
<u xml:id="u-41.12" who="#WładysławJonkisz">Przyzwyczailiśmy się do tego wszyscy, że trudności, jakie mamy w różnych dziedzinach naszego życia gospodarczego i społecznego, można rozwiązywać doraźnymi działaniami i akcjami, że można znaleźć jakąś doskonałą receptę na „załatwienie” jednostkowego problemu, w tym problemu budownictwa mieszkaniowego. Przyzwyczaiła się do tego administracja gospodarcza, przyzwyczaiło się społeczeństwo, które oczekuje, że ktoś wreszcie taką receptę znajdzie. Im prędzej odzwyczaimy się od tego, tym lepiej. Nie ma żadnej recepty, która by mogła natychmiast czy w bardzo krótkim czasie uzdrowić nasze budownictwo mieszkaniowe, sprowadzić go do pożądanych rozmiarów. Tego można dokonać tylko poprzez kompleksowy wzrost działania całej gospodarki, nie tylko budownictwa. Nie chodzi o mobilizację do jednorazowej akcji, ale o tworzenie podstaw do harmonijnego rozwoju wszystkich dziedzin, mających wpływ na dalsze zwiększenie liczby i jakości mieszkań.</u>
<u xml:id="u-41.13" who="#WładysławJonkisz">Na potrzeby rozwoju szeregu dziedzin gospodarki narodowej na rzecz budownictwa mieszkaniowego zwraca uwagę przedłożone wspólne opracowanie Ministra Administracji i Gospodarki Przestrzennej oraz Ministra Budownictwa i Przemysłu Materiałów Budowlanych.</u>
<u xml:id="u-41.14" who="#WładysławJonkisz">Wysoka Izbo! Niezmiernie istotnym i równie drażliwym tematem jest jakość budownictwa mieszkaniowego. W ostatnim okresie podjęto szereg rozwiązań mających na celu podniesienie tej jakości. Między innymi przywrócono zlikwidowaną na początku lat siedemdziesiątych instytucję nadzoru inwestorskiego. Dotychczasowa działalność inspektorów nadzoru nie przyniosła jeszcze oczekiwanych efektów. Bierze się to nadal z monopolistycznej roli wykonawstwa budowlanego oraz olbrzymiego nacisku społecznego na mieszkania, które przed inwestorem stawiają bardzo trudne do rozstrzygnięcia dylematy. Członkowie spółdzielni mają przecież możliwość oddziaływania na swe władze samorządowe, a spółdzielnie mają możliwość egzekwowania od wykonawców dobrej jakości. Ale dotąd są to jedynie możliwości w większości teoretyczne.</u>
<u xml:id="u-41.15" who="#WładysławJonkisz">Wszyscy przywiązujemy wielkie nadzieje do nowych działań rad narodowych, których uprawnienia w dziedzinie budownictwa mieszkaniowego będą o wiele większe niż dotychczas. Jakość budownictwa — to nie tylko szczelne drzwi i okna, to również dobry projekt architektoniczny, to kompleksowa realizacja osiedli. W tej dziedzinie nowe rady narodowe będą miały dużo do powiedzenia.</u>
<u xml:id="u-41.16" who="#WładysławJonkisz">W ciągu ostatnich kilku lat bardzo wiele mówi się o nowych inicjatywach w budownictwie mieszkaniowym. Jest to już dzisiaj olbrzymi ruch społeczny. Niestety, stoją przed nim te same trudności co przed całym budownictwem mieszkaniowym, a głównie brak lokalizacji, niedostatek materiałów budowlanych i możliwości wykonawczych. Musimy sobie zdawać sprawę z tego, że jest to ruch przeważnie ludzi młodych, zapalonych, niecierpliwych, którym stworzono możliwość własnej drogi do mieszkania, a w praktyce ta droga okazała się ogromnie uciążliwa. Przywiązujemy dużą wagę do tego ruchu, bowiem jest on dowodem aktywizacji społeczeństwa, szczególnie młodzieży, jest wielką szkołą życia i stwarza nowe możliwości uzupełniania naszego budownictwa mieszkaniowego.</u>
<u xml:id="u-41.17" who="#WładysławJonkisz">Wiele spraw szczegółowych, ale ważnych z zakresu polityki i gospodarki mieszkaniowej oraz budownictwa, będzie wymagało analizy i decyzji w toku dalszych prac. Wiążą się one ze znalezieniem pełnych odpowiedzi na pytania, które formułowano w dyskusjach poprzedzających dzisiejszą debatę:</u>
<u xml:id="u-41.18" who="#WładysławJonkisz">— Jakimi metodami polityka mieszkaniowa powinna sprzyjać stabilizacji załóg?</u>
<u xml:id="u-41.19" who="#WładysławJonkisz">— Czy kredytować równoprawnie budownictwo standardowe i ponadstandardowe?</u>
<u xml:id="u-41.20" who="#WładysławJonkisz">— Jak organizacyjnie zintegrować pracę związaną z przygotowaniem i udostępnianiem terenów, zaopatrzeniem materiałowym oraz poradnictwem fachowym i prawnym?</u>
<u xml:id="u-41.21" who="#WładysławJonkisz">— Jakich skuteczniejszych środków użyć dla wzrostu produkcji deficytowych materiałów budowlanych?</u>
<u xml:id="u-41.22" who="#WładysławJonkisz">Obywatele Posłowie! Otrzymaliśmy do oceny projekt uchwały. Jego walorem jest to, że obejmuje najważniejsze sprawy całej gospodarki mieszkaniowej, a nie tylko budownictwa mieszkaniowego. Otwiera drogę poszukiwaniom dobrego modelu polityki mieszkaniowej, określając jej kierunki, tworzy punkt wyjścia do budowy planu 5-letniego i perspektywicznego. Projekt nie rozstrzyga wielu problemów szczegółowych, ale jest to zrozumiałe ze względu na charakter tego aktu prawnego.</u>
<u xml:id="u-41.23" who="#WładysławJonkisz">W imieniu Klubu Poselskiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej pragnę stwierdzić, że uchwała ta zasługuje na pełne poparcie.</u>
<u xml:id="u-41.24" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#JerzyOzdowski">Głos ma poseł Marian Jakubczak.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#MarianJakubczak">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Zasady polityki mieszkaniowej państwa, które Wysoki Sejm rozpatruje, jak również wnoszony przez komisje sejmowe projekt uchwały Sejmu w sprawie podstawowych zadań polityki mieszkaniowej do 1990 r. są przekonywającej zasługują na poparcie. Klub Poselski Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego, który mam zaszczyt reprezentować, popiera je z przekonaniem, że odegrają one istotną rolę w rozwiązywaniu trudnego problemu mieszkaniowego w Polsce.</u>
<u xml:id="u-43.1" who="#MarianJakubczak">Istotą państwowej polityki budownictwa mieszkaniowego na wsi w okresie całego 40-lecia było przestrzeganie zasady, że trud i koszty budowy oraz eksploatacji mieszkania ponosi każda rodzina wiejska. Odstępstwa od tej zasady dotyczyły ludności zatrudnionej w PGR oraz niektórych innych jednostek uspołecznionych, gdzie koszty budowy i utrzymywania mieszkania ponosiło częściowo lub w całości państwo. Również koszty budowy infrastruktury wiejskiej, a więc budowy wiejskich dróg, budowy pierwszych przyczółków wiejskiej gospodarki komunalnej, realizowała wieś w głównej mierze na własny koszt. Tylko elektryfikacja wsi realizowana była w poważnej mierze z budżetu państwa. Ostatnio państwo pomaga znacznie w budowie urządzeń służących do zaopatrzenia wsi i rolnictwa w wodę.</u>
<u xml:id="u-43.2" who="#MarianJakubczak">Wydatki ludności chłopskiej na budownictwo mieszkaniowe liczone były zawsze i są nadal liczone jako wynagrodzenie za pracę oraz stanowią składowy element całości dochodów, które porównywane są z dochodami innych grup społecznych przy obliczeniu parytetu dochodowego.</u>
<u xml:id="u-43.3" who="#MarianJakubczak">Wieś otrzymywała zawsze na ogół kredyty na budownictwo mieszkaniowe. Wyczerpywała zawsze całe pule materiałów budowlanych, jakie znajdowały się na rynku, umiała też zawsze zachować właściwe proporcje między budownictwem mieszkaniowym i gospodarczym. Nie ulega wątpliwości, że bez takiej polityki mieszkaniowej na wsi, jaka była, wiele wsi byłoby wyludnionych, a wiele regionów z braku ludzi do zagospodarowania przestrzeni, a w tym ziemi, lasów, dróg, mostów — byłoby zaniedbanych gospodarczo.</u>
<u xml:id="u-43.4" who="#MarianJakubczak">Trzeba więc stwierdzić, że polityka obciążania rodziny wiejskiej troską o budowę mieszkania dla siebie i dla swych dzieci, a więc polityka mieszkaniowa, jaką państwo stosowało wobec wsi, wydaje się polityką słuszną. Dziś, gdy polityka w stosunku do ludności wiejskiej i miejskiej powinna się stopniowo i programowo upodabniać, pewne elementy polityki mieszkaniowej w stosunku do wsi powinny być wniesione do mieszkaniowej polityki miejskiej. Natomiast pożądane jest, aby to upodobnienie się polegało m.in. na większym udziale państwa w tworzeniu infrastruktury gospodarczej i komunalnej na wsi.</u>
<u xml:id="u-43.5" who="#MarianJakubczak">Nie ulega wątpliwości, że koszty całej infrastruktury miast, tak jak dotąd, wliczone będą w ciężar wydatków państwa. Udział ludności miejskiej w kosztach budownictwa w mieście, chociaż powinien być znacznie większy niż obecnie, nie będzie udziałem na rzecz rozbudowy infrastruktury miast. Będzie tylko udziałem na rzecz budowy mieszkania. Ludność wiejska ponosić będzie nadal dużą część kosztów budowy infrastruktury wsi oraz koszty budownictwa mieszkań. Nieodzowne jest jednak zwiększenie udziału finansowego państwa i powiększenie jego roli organizacyjnej w infrastrukturze, a zwłaszcza w budowie urządzeń do zaopatrzenia wsi i rolnictwa w wodę.</u>
<u xml:id="u-43.6" who="#MarianJakubczak">Według szacunków GUS w końcu 1983 r. na wsi mieszkało 40,3% ludności. Wieś posiadała natomiast 36,5% ogólnokrajowej liczby mieszkań. Wyposażenie mieszkania wiejskiego w urządzenia socjalno-gospodarcze znacznie odbiega od przeciętnego wyposażenia mieszkania w mieście. Z tego też między innymi względu obserwujemy wielką tendencję opływu dużej liczby kobiet ze wsi do miasta. Istnieje zagrożenie wyludnienia się wielu regionów. Przeciwdziałać temu można dość skutecznie przez zaopatrzenie w materiały budowlane i przez kredytową pomoc w budownictwie mieszkaniowym, a także przez pomoc w tworzeniu infrastruktury.</u>
<u xml:id="u-43.7" who="#MarianJakubczak">Pragnę z niepokojem podkreślić, iż w latach osiemdziesiątych nastąpił spadek budownictwa indywidualnego w stosunku do końcowych lat siedemdziesiątych. W 1978 r. oddano do użytku w kraju 136 tys. wszystkich rodzajów budynków indywidualnych, a w 1982 r. tylko 107 tys. budynków. Znamienne jest jednak, że w tym czasie liczba budynków mieszkalnych na wsi oddanych do użytku spadła z 43 tys. budynków mieszkalnych do 33 tys. budynków. Wynika z tego jasno, że uwstecznienie budownictwa na wsi jest większe niż całego budownictwa indywidualnego średnio w kraju. To uwstecznienie budownictwa mieszkaniowego na wsi wynika z braku materiałów budowlanych. Ten brak materiałów budowlanych ma swoje różne przyczyny.</u>
<u xml:id="u-43.8" who="#MarianJakubczak">Po pierwsze — z ogólnej produkcji krajowej materiałów budowlanych, mniejsza ich ilość niż w przeszłości przeznaczana jest na rynek.</u>
<u xml:id="u-43.9" who="#MarianJakubczak">Po drugie — z ogólnej puli rynkowej mniej trafia na rynek wiejski.</u>
<u xml:id="u-43.10" who="#MarianJakubczak">W tej sytuacji spadek budownictwa na wsi musi być większy niż średnio w kraju. Konieczne jest więc wydzielenie w bilansach materiałowych — w pozycji na zaopatrzenie rynku — wielkości materiałów na zaopatrzenie wsi. Rolnicy chętnie się budują. Liczba wniosków o pozwolenia budowlane, a nawet liczba wydawanych pozwoleń jest od końca lat siedemdziesiątych niezmienna, natomiast liczba oddanych budynków do użytku stale spada. Różnica między wydanymi pozwoleniami a oddanymi budynkami w skali roku wynosi około 1/3. Oznacza to, że na wsi coraz więcej budynków jest nie wykończonych. Szczególnie bowiem brakuje na wsi materiałów wykończeniowych, pokryciowych, sanitarnych.</u>
<u xml:id="u-43.11" who="#MarianJakubczak">Przykładowo ocenia się, że rzeczywiste potrzeby papy w skali kraju wynosiły nie mniej niż 80 mln m2, natomiast dostawy wynosiły tylko 49 mln m2. Zlewozmywaków prostych w skali kraju potrzeba 600 tys. sztuk, dostawy wynoszą około 150 tys. sztuk. Tak jest w skali kraju. Natomiast dostawy na rynek wiejski nie są proporcjonalne ani do liczby ludności, ani do skali potrzeb. Napięcia wynikające z braku materiałów są większe na wsi niż średnio w kraju. Potrzebne jest więc nie tylko zwiększenie dostaw, ale także bardziej prawidłowe ich dzielenie między rynek wiejski i miejski.</u>
<u xml:id="u-43.12" who="#MarianJakubczak">Specjaliści w zakresie budownictwa, zwiedzający Europę, stwierdzają często, że w wielu krajach przemysł budowlany dostosował się do potrzeb budownictwa wiejskiego. Wyprodukował niektóre maszyny i niektóre gotowe elementy do budownictwa wiejskiego. Zachodzi potrzeba zbadania możliwości dostosowania polskiego przemysłu do potrzeb budownictwa wiejskiego. Warto przypomnieć, że w Polsce podział na miasto i wieś jest podziałem umownym, formalnym. W wielu krajach Europy podział na miasto i wieś wiąże się z kryterium liczebności mieszkańców i jednostek osiedlowych. W Polsce nie jest ta sprawa uregulowana. Sytuacja zapewne nie zmieni się jeszcze przez pewien czas. Właściwe byłoby natomiast, aby duże miejscowości, gdzie mieszka dużo ludności pozarolniczej, wspierane były w budowie infrastruktury nie tylko przez budżet, ale i przez zakłady produkcyjne. Na wsi mieszka dużo ludności pozarolniczej. Po to, aby nie żądała ona natychmiast mieszkań miejskich, trzeba rozbudować infrastrukturę wsi.</u>
<u xml:id="u-43.13" who="#MarianJakubczak">Wysoki Sejmie! Sytuacja w bieżącej dekadzie jest i będzie bardzo ciężka. Zarówno więc zasady polityki mieszkaniowej, jak również projekt uchwały Sejmu są w wielu punktach świadomie sformułowane jedynie kierunkowo, aby sztywnością zasad polityki mieszkaniowej i zadań nie krępować sobie rąk w różnych ważnych sprawach. Trzeba będzie tę politykę dostosowywać do warunków i do potrzeb wy chodzenia z kryzysu. Tak też być powinno. Jest to prawidłowe. Takie właśnie jednak ogólne sformułowanie upoważnia do różnych śmielszych rozważań i precyzowania dokładniejszych intencji polityki mieszkaniowej. Tym intencjom pragnę poświęcić jeszcze kilka uwag.</u>
<u xml:id="u-43.14" who="#MarianJakubczak">Najważniejszą sprawą w projekcie nowej polityki mieszkaniowej jest stworzenie warunków do zbudowania dużej liczby mieszkań w tym 10-leciu i przygotowania na lata dziewięćdziesiąte warunków do zbudowania jeszcze więcej mieszkań. Do roku 2000 zbudować musimy kilka milionów mieszkań. Wszyscy jednak wiemy, że jeśli mieszkania będą budowane głównie z budżetu państwa i odsprzedawane ludności za 15–30% ich rzeczywistej wartości, a w dodatku na raty rozłożone na kilka dziesięcioleci, zbudujemy mieszkań mało. Starczy ich tylko dla tych, którzy są w skrajnie trudnych warunkach mieszkaniowych. Istnieć będzie dużo konfliktów wokół podziału mieszkań, a jeszcze więcej wobec faktu, że w ogóle nowych mieszkań będzie mało.</u>
<u xml:id="u-43.15" who="#MarianJakubczak">Konieczna jest gruntowna zmiana polityki mieszkaniowej. Chodzi o to, aby zainteresować miliony rodzin uruchomieniem swoich zasobów i swoich oszczędności przeznaczając je na budowę mieszkań. To jest właśnie racjonalna droga budowy mieszkań. Rozważając sprawę chłopskim sposobem myślenia można powiedzieć, że nowa polityka mieszkaniowa powinna mieć trzy cechy.</u>
<u xml:id="u-43.16" who="#MarianJakubczak">Po pierwsze — powinna tanio, a nawet bardzo tanio zapewnić mieszkania ludziom niedołężnym, chorym, sierotom, młodym małżeństwom, które nie mają rodziców lub małżeństwom, które mają od dawna chorych rodziców. Państwo socjalistyczne nie może tracić humanistycznych cech. Na to się zgodzi świadczyć całe społeczeństwo. Nie może być inaczej.</u>
<u xml:id="u-43.17" who="#MarianJakubczak">Po drugie — powinna jednak stworzyć warunki, aby rodzinie opłacało się oszczędzać na mieszkanie, a co więcej — aby opłacało się uruchomić zasoby oszczędności z lat poprzednich. Obecne kryterium oszczędności nie jest kryterium skutecznym. Nie myślę o ludziach wzbogaconych na spekulacji. Myślę też, że państwo powinno być pośrednikiem w obrocie mieszkań, aby uniknąć spekulacji.</u>
<u xml:id="u-43.18" who="#MarianJakubczak">Przez setki lat rodzice pomagali dzieciom w budowie mieszkania. Natomiast, gdy teraz mowa o cenie mieszkania wówczas porównuje się tylko zarobki młodego małżeństwa z ceną mieszkania. Trzeba więc przy omawianiu polityki mieszkaniowej postawić pytanie: czy rodzice nie są już zobowiązani do oszczędzania na pomoc mieszkaniową dla dzieci? Czy taką pomoc ma świadczyć tylko państwo? Byłoby źle, aby państwo nie pomagało. Chodzi tylko o to komu i ile.</u>
<u xml:id="u-43.19" who="#MarianJakubczak">Po trzecie — powinna wspomagać reformę gospodarczą. Powinna przy pomocy budownictwa mieszkaniowego wyciągać Polskę z kryzysu.</u>
<u xml:id="u-43.20" who="#MarianJakubczak">Nowa polityka mieszkaniowa powinna sprawiać, że duże potrzeby mieszkaniowe będą źródłem ożywienia gospodarczego. Potrzeby mieszkaniowe powinny zachęcić ludzi do efektywności i do dobrej pracy. Można określić taką politykę aby tak było. Budownictwo mieszkaniowe może się w zasadzie rozwijać bez importu. Może być jedną z sił napędowych rozwoju Polski. Takim go powinna czynić polityka mieszkaniowa. W przeciwnym razie nie jest to polityka.</u>
<u xml:id="u-43.21" who="#MarianJakubczak">Stwierdziliśmy już wielokrotnie, że polityka mieszkaniowa, o ile pozostanie polityką socjalną, a nie ekonomiczną, będzie hamować rozwój kraju. Niezbędne jest więc bardziej klarowne sformułowanie, w jakim stopniu jest socjalna, a w jakim ekonomiczna. Musi być jedną i drugą. Ale granice socjalne i ekonomiczne muszą być jasne.</u>
<u xml:id="u-43.22" who="#MarianJakubczak">Wysoki Sejmie! Przedłożone dokumenty, dotyczące polityki mieszkaniowej pozwalają Rządowi na elastyczne dostosowywanie polityki do warunków. Dostosowywanie to powinno mieć na względzie, że 3,5 mln osób czeka na poprawę warunków mieszkaniowych. Potrzebny jest ruch mieszkaniowy na wielką skalę. Na taką też skalę potrzebna jest polityka mieszkaniowa.</u>
<u xml:id="u-43.23" who="#MarianJakubczak">Jeszcze raz pragnę stwierdzić, że Klub Poselski Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego popiera przedstawioną politykę mieszkaniową. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-43.24" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#JerzyOzdowski">Głos ma poseł Henryk Stawski.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#HenrykStawski">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Problematyka mieszkaniowa nie od dziś znajduje się w centrum uwagi społecznej. Jest to w pełni zrozumiałe. Wielka jest bowiem skala głodu mieszkaniowego i ze wszystkich kolejek, w jakich mieszkańcy naszego kraju stoją, właśnie ta wydaje się najdotkliwsza. W tej chwili budujemy rocznie około 190 tys. mieszkań. To za mało, by doprowadzić do skrócenia obecnej kolejki. Każdego roku ludność naszego kraju zwiększa się o około 300 do 350 tys. osób. Jednocześnie zawiera związki małżeńskie 310 tys. osób. Powstają więc nowe rodziny, podstawowe komórki społeczeństwa, które z powodu braku własnego lokalu nie mają warunków do normalnego rozwoju. I właśnie ten problem jest szczególnie nabrzmiały. Tu bowiem odczuwany jest najmocniej brak mieszkań i wywołuje on dotkliwe, zagrażające normalnemu bytowi młodszych rodzin, skutki społeczne. Zwłaszcza, że młodzi ludzie często problem własnego mieszkania upraszczają i sprowadzają do wyłącznego obowiązku władzy i administracji państwowej, pomijając oczywistą prawdę, że wysiłek i zabiegi muszą być zarówno po stronie tych, co organizują budownictwo mieszkaniowe, jak i po stronie tych, którzy się o własne mieszkanie ubiegają.</u>
<u xml:id="u-45.1" who="#HenrykStawski">Wysoka Izbo! Widząc obecne problemy i niedostatki, nie można oczywiście nie dostrzegać ogromnego wysiłku, jaki Polska Ludowa włożyła w rozwój mieszkalnictwa. Do takiego spojrzenia skłania nas szczególna pora, w której obradujemy — w przeddzień lipcowego święta, w roku 40-lecia Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. To już historia, ale historia oparta na niepodważalnych faktach, że Polska z ruin wojennych dźwignięta została trudem wszystkich Polaków.</u>
<u xml:id="u-45.2" who="#HenrykStawski">W ciągu minionych lat kraj nasz zdołał zapewnić mieszkania o nowoczesnym standardzie dla ponad połowy obywateli. A przecież ludność Polski zwiększyła się w okresie powojennym o ponad 13 mln osób. Realizacja zatem tych zadań była utrudniona dodatkowo, gdyż przebiegała w warunkach ogromnego przepływu ludności ze wsi do miast i postępującej urbanizacji kraju. Przypomnijmy, że pod koniec lat czterdziestych prawie 16 mln ludności mieszkało na wsi, a dziś mieszka tam tylko 14 mln 800 tys. Tylko 8 mln ludności mieszkało w miastach. Obecnie w miastach żyje 22 mln mieszkańców.</u>
<u xml:id="u-45.3" who="#HenrykStawski">60% obecnie istniejącej substancji mieszkaniowej zbudowane zostało w Polsce Ludowej. Poprawiło się wyposażenie mieszkań, wzrosła ich funkcjonalność, zmniejszył się wskaźnik zagęszczenia. Nawet w latach siedemdziesiątych — krytykowanych wszak za upowszechnianie nieprawidłowych koncepcji rozwojowych budownictwa — wybudowano 2 mln 400 tys. mieszkań, a wskaźnik zagęszczenia w 1970 r. z 1,37 spadł do 1,08 osoby na izbę obecnie. Wzrosła też średnia wielkość oddawanych do użytku lokali, a w większości także ich jakość. Tym niemniej jednak, mimo tych nie kwestionowanych dokonań, nie udało się zmniejszyć mieszkaniowego deficytu, a kolejka oczekujących wciąż, niestety, się wydłuża. Przyczyny tego stanu rzeczy są złożone. Mają charakter zarówno demograficzny, jak i organizacyjno-ekonomiczny. Po stronie demografii wymienić trzeba stały, nie podlegający większym wahaniom i wysoki, jak na europejskie warunki przyrost ludności i wzrost liczby zawieranych małżeństw.</u>
<u xml:id="u-45.4" who="#HenrykStawski">Dodatkowemu wzrostowi popytu na mieszkanie sprzyjają też zmiany kulturowe i stopniowe upowszechnianie się modelu rodziny jedno-, najwyżej dwupokoleniowej. Temu całemu popytowi nie były w stanie sprostać możliwości naszej gospodarki narodowej. W latach siedemdziesiątych, gdy narastały dysproporcje między liczbą oddawanych mieszkań, a liczbą czekających, nasza ekonomika była poważnie obciążona zadaniami inwestycyjnymi. Budownictwo mieszkaniowe, mimo niewątpliwego rozwoju, nie otrzymało jednak stosownego do potrzeb zastrzyku środków i mocy wykonawczych. Jednocześnie forsowanie rozwoju mieszkalnictwa w oparciu przede wszystkim o budownictwo wielkopłytowe doprowadziło do znacznego podrożenia kosztów. Nie najlepsza była też organizacja pracy; szerzyło się marnotrawstwo, wydłużał się średni czas budowy — z 13 miesięcy w 1975 r. do 18 miesięcy, a nawet i więcej w skrajnych przypadkach w roku 1982.</u>
<u xml:id="u-45.5" who="#HenrykStawski">Kryzysowa sytuacja gospodarcza ostatnich lat poważnie ograniczyła możliwości rozwojowe naszej gospodarki. Boleśnie odczuło to i budownictwo mieszkaniowe. W ciągu 4 lat — od 1978 r. do 1982 r. liczba budowanych mieszkań spadła z z80 tys. do 185 tys. rocznie.</u>
<u xml:id="u-45.6" who="#HenrykStawski">Wysoka Izbo! Dokładne badania i analiza naszych trudności mieszkaniowych są podstawą i niezbędną pomocą w opracowaniu takiego zespołu poczynań, które pozwolą w jak najszybszym czasie rozwiązać ów palący społeczny problem z uwzględnieniem wszystkich jego złożonych aspektów.</u>
<u xml:id="u-45.7" who="#HenrykStawski">Dwanaście lat temu Sejm podjął uchwałę w sprawie rozwoju budownictwa mieszkaniowego do roku 1990. Podstawowym jej celem było doprowadzenie do tego, aby w połowie lat osiemdziesiątych każda rodzina posiadała samodzielne mieszkanie. Program ten nie przyniósł oczekiwanych rezultatów. Dziś dyskutujemy nad rządowym projektem zasad polityki mieszkaniowej do 1990 r. Dokument ten, nacechowany dużą wartością merytoryczną, jest dobrą podstawą do stworzenia nowego, w pełni już realnego programu rozwoju budownictwa mieszkaniowego. I właśnie możliwość zrealizowania tego programu musi być jego najistotniejszą cechą. Na ponowne niewykonanie przyjętych zadań w sterze mieszkaniowej po prostu nie możemy sobie pozwolić. Zbyt nabrzmiała i bolesna jest to bowiem kwestia.</u>
<u xml:id="u-45.8" who="#HenrykStawski">Wydaje się, że konstruując plany rozwojowe budownictwa mieć należy na względzie dwa przedziały czasowe. Pierwszym etapem jest program zadań budownictwa do roku 1990. Etap drugi — to długofalowy program perspektywiczny, określający rozwój budownictwa co najmniej do roku 2015, oparty na prognozach demograficznych i realnych możliwościach naszej gospodarki, z uwzględnieniem takich aspektów, jak proporcje podziału dochodu narodowego, skala frontu inwestycyjnego i inne.</u>
<u xml:id="u-45.9" who="#HenrykStawski">Wysoka Izbo! Rządowe przedłożenie w sprawie polityki mieszkaniowej i zamierzeń w tym zakresie ocenia, że dla zaspokojenia głodu mieszkaniowego w latach 1984–1990 należałoby zbudować około 2 mln 600 tys. mieszkań. Nasze możliwości ocenia się jednak znacznie niżej, bo w granicach 1 mln 100 tys. do 1 mln 400 tys. mieszkań. Pomyślne wykonanie tych zadań zależy od wielu różnych czynników. Przede wszystkim należy wprowadzić w życie jedno z podstawowych założeń przyszłej polityki mieszkaniowej, które mówi, że w zaspokajaniu potrzeb mieszkaniowych powinno być, w znacznie większym niż dotychczas stopniu, zaangażowane całe społeczeństwo bądź to w sposób zbiorowy, w spółdzielniach czy zrzeszeniach, bądź indywidualny. Służyć to będzie wyzwalaniu ludzkiej inicjatywy i przedsiębiorczości, a tym samym pozwoli na wykorzystanie wszelkich szans zwiększenia rozmiarów budownictwa. Klub Poselski Stronnictwa Demokratycznego popiera taką formę rozwijania społecznej aktywności. Podkreślić jednak trzeba, że przed ludźmi działającymi indywidualnie, piętrzy się szereg trudności. Napotykają oni bariery biurokratyczne, a często zwykłą niechęć wobec cudzej aktywności, co powoduje, że trzeba wielkiego wysiłku, by w ten sposób dojść do własnego mieszkania. Przykładem jest fakt, ze spośród ponad tysiąca małych spółdzielni działających w Polsce, tylko niespełna 200 rozpoczęło pierwsze prace budowlane.</u>
<u xml:id="u-45.10" who="#HenrykStawski">Stronnictwo Demokratyczne opowiada się za dynamicznym rozwojem budownictwa indywidualnego. Efektywnie realizuje się tu udział obywateli w działaniach na rzecz pokonania kryzysu mieszkaniowego. Jest to dobra szkoła odpowiedzialności, szacunku dla pracy i jej elektów. Cenne jest to zwłaszcza dla ludzi młodych, którzy coraz częściej upatrują swą szansę w budownictwie indywidualnym. Świadczy o tym ich liczebnie rosnący udział w małych spółdzielniach i zrzeszeniach budowlanych. Brak mieszkań dotyka bowiem przede wszystkim tę młodą generację, która wchodzi na arenę życia publicznego, zawodowego, rodzinnego i szuka szans oraz możliwości normalnego życia.</u>
<u xml:id="u-45.11" who="#HenrykStawski">Rządowe przedłożenie w sprawie polityki mieszkaniowej ocenia udział budownictwa indywidualnego w granicach 32–38%. Wydaje mi się, że potencjalne możliwości prywatnych inwestorów, małych spółdzielni i zrzeszeń są nawet większe. Istnieją bowiem u nas możliwości aktywnego rozwoju budownictwa indywidualnego, zwłaszcza w małych miastach, gdzie w całym okresie Polski Ludowej odgrywało ono niemałą rolę. Posłużę się przykładem znanym mi osobiście. W miasteczku Zbąszyń podczas całego 20-lecia międzywojennego wybudowano 6 budynków jednorodzinnych. W okresie Polski Ludowej wybudowano kilkaset nowych mieszkań, w tym kilkadziesiąt budynków jednorodzinnych.</u>
<u xml:id="u-45.12" who="#HenrykStawski">Wydatne zwiększenie udziału budownictwa indywidualnego zależy jednakże od spełnienia kilku warunków. Przede wszystkim rozwiązać trzeba problem pozyskiwania terenów przez budownictwo i ich uzbrajanie. Dziś czynności z tym związane trwają stanowczo za długo. Również i same prace budowlane ogromnie długo trwają. Niezwykle trudną barierą do pokonania jest zdobycie potrzebnych elementów i prefabrykatów. Ponadto indywidualni inwestorzy odczuwają brak mocy wykonawczych. Dlatego bardzo ważną sprawą jest zaangażowanie rzemiosła i drobnej wytwórczości zarówno przy wznoszeniu budynków, jak i przy produkcji niezbędnych materiałów. A że kraj nasz obfituje w podstawowe surowce budowlane świadczą duże złoża gliny, gipsu, wapnia, a także zapasy drewna zalegające w lasach. Niezbędne są rozsądnie wyliczone kredyty, pomoc materiałowa, co umożliwiłoby zwiększenie udziału rzemiosła, spółdzielczości, państwowego przemysłu terenowego na tym polu działania.</u>
<u xml:id="u-45.13" who="#HenrykStawski">Wysoka Izbo! Problem mieszkaniowy jest poważny zarówno w wielkich miastach, jak i w mniejszych ośrodkach. Obok planów centralnych — w każdym województwie istnieją lokalne programy mieszkaniowe. Podkreślić trzeba, że budżety terenowe, zwłaszcza w pierwszym okresie ich tworzenia, według nowych zasad mogą być niewystarczające dla zdecydowanego zwiększenia rozmiaru budownictwa. Dlatego też niezbędna jest tu przemyślana synchronizacja wysiłków centralnych i terenowych. Konieczne wydaj e się również udzielenie radom narodowym pomocy w postaci kredytów przeznaczonych specjalnie na cele mieszkaniowe.</u>
<u xml:id="u-45.14" who="#HenrykStawski">Wysoka Izbo! Coraz ważniejszą sprawą pozostającą w gestii rad narodowych jest sprawa kapitalnych remontów istniejącej substancji mieszkaniowej. Około miliona mieszkań pilnie wymaga remontu lub gruntownej konserwacji. Tymczasem skala robót remontowych była i jest nieproporcjonalnie mała w stosunku do potrzeb. Na ratowanie starych zasobów mieszkaniowych przeznaczamy zaledwie 5% ogólnych nakładów na mieszkalnictwo, czyli 5 do 6 razy mniej niż Węgry lub NRD. Sytuacja ta wymaga silnej zmiany. Niezbędne jest więc ustalenie właściwych proporcji między programem nowego budownictwa a programem utrzymania starych obiektów. Jednym ze sposobów szybkiego zwiększenia potencjału remontowego jest pozyskanie dla tych prac właśnie rzemiosła i spółdzielczości.</u>
<u xml:id="u-45.15" who="#HenrykStawski">Jednocześnie z największa uwagą podejmować trzeba decyzje o wyburzeniach budynków mieszkalnych. Utrzymanie bowiem istniejącej zabudowy powinno być jednym z ważniejszych założeń planów urbanistycznych i architektonicznych a także jednym z najważniejszych kierunków działania nowo wybranych rad narodowych.</u>
<u xml:id="u-45.16" who="#HenrykStawski">Wysoka Izbo! Rozmiary potrzeb mieszkaniowych w dniu dzisiejszym i w latach następnych przekonują, że cała szeroko pojęta sfera mieszkalnictwa pozostawać musi nieustannie w centrum zainteresowania władzy i administracji państwowej. Wciąż bowiem dalecy jesteśmy od osiągnięcia podstawowego celu, jakim jest zapewnienie każdej rodzinie samodzielnego mieszkania. Cel ten uznany został za niezwykle ważny i zapisany w uchwale XII Kongresu Stronnictwa Demokratycznego.</u>
<u xml:id="u-45.17" who="#HenrykStawski">Klub Poselski Stronnictwa Demokratycznego, w imieniu którego przemawiam, wyraża przekonanie, że przedłożone przez Rząd zasady polityki mieszkaniowej i dalszych poczynań w zakresie budownictwa mieszkaniowego przyczynią się do poprawy warunków życia ludności i pełnego urzeczywistnienia podstawowych zasad ustroju socjalistycznego. Tym przekonaniem się kierując, Klub Poselski SD wyraził swoje poparcie dla przedłożonego projektu uchwały Sejmu, który zawiera trafną ocenę stanu obecnego i trafne sformułowanie zamierzeń na przyszłość. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-45.18" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#JerzyOzdowski">Głos ma poseł Irena Lipińska.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#IrenaLipińska">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Zapoznając się z materiałami i projektem uchwały Sejmu w sprawie polityki mieszkaniowej do 1990 r., doszłam do wniosku, że jest ona zbieżna z oczekiwaniami społeczeństwa, a zawarte w niej poszczególne ustalenia pokrywają się z wnioskami stawianymi na spotkaniach poselskich przez mieszkańców mojego miasta Żyrardowa i województwa. Na spotkaniach wskazywano na potrzebę podjęcia przez Wysoką Izbę kompleksowej uchwały obejmującej swym zakresem cały zespół działań związanych z budownictwem mieszkaniowym — od pozyskiwania tak prostych surowców, jak piasek, poprzez całą technologię stawiania nowych domów lub remontowania starych — do właściwej gospodarki posiadaną substancją mieszkaniową.</u>
<u xml:id="u-47.1" who="#IrenaLipińska">Wiele jeszcze obserwuję nieprawidłowości w tej ważnej dla całego społeczeństwa dziedzinie gospodarki narodowej. Nie jestem fachowcem w tej dziedzinie, bowiem pracuje, jak większość kobiet Żyrardowa, w przemyśle związanym z wytwarzaniem i konfekcjonowaniem tkanin, ale jako aktywny obserwator życia wsłuchuje się w głosy moich koleżanek w pracy. członków mojej partii i moich wyborców, którzy w ostatniej kampanii poprzedzającej wybory do rad narodowych szczebla wojewódzkiego i podstawowego wskazywali na wiole problemów z zakresu gospodarki mieszkaniowej, z których cześć należy rozwiązać w trybie pilnym, a cześć w najbliższej przyszłości. Wyborcom nie chodziło o to, aby zaraz i wszystko wybudować, ale o to, aby budować racjonalnie, planowo, taniej i jakościowo leniej. A to samo przez się zwiększy tempo budowy tak bardzo potrzebnych obecni nowych mieszkań, a także szkół, przedszkoli i całej infrastruktury nowych osiedli.</u>
<u xml:id="u-47.2" who="#IrenaLipińska">Uchwała, którą dzisiaj ustanawiamy, jest bardzo ważna, ale dużo ważniejsze jest szybkie wcielanie jej zasad w życie i to rzetelnie, na wszystkich odcinkach. Dotyczy to bowiem spraw, które nie tylko będą ujmowane w planach i sprawozdaniach, nie tylko będą realizować je resorty, kombinaty budowlane czy fabryki materiałów budowlanych, ale także będą poddawane społecznej kontroli. Każdy obywatel, którego choć trochę interesuje życie publiczne, pilnie śledzi rozwój swojej dzielnicy, miasta, osiedla czy wsi, bo właśnie tam znajdą swój finał dzisiejsze nasze ustalenia.</u>
<u xml:id="u-47.3" who="#IrenaLipińska">Pozostawiając fachowcom sprawy technologiczne i techniczne, jak na przykład — czy krytykować fabryki domów czy je modernizować i unowocześniać — poruszę jednak kilka problemów, moim zdaniem najpilniejszych, jeśli nie ze względów gospodarczych, to z pewnością z powodów społecznych. Najgorsze są bowiem problemy, których przyczyn społeczeństwo nie rozumie i nie akceptuje. Pierwszy z nich to produkcja materiałów budowlanych, przydatnych w budownictwie. Problem pilny, wymagający inwestycji i przez wszystkich doceniany. Proponuję więc jedynie, aby jak najszybciej uporać się z pełnym zaopatrzeniem placów budów w materiały proste, ale niezbędne, takie jak żwir, wapno, cegła, wełna mineralna itp. Potrafię bowiem w rozmowach z ludźmi wyjaśnić przyczyny braku na przykład kuchenek gazowych. Gorzej jest ze żwirem. Jest on dostarczany do żyrardowskiej fabryki domów transportem samochodowym z Warszawy. Jest to żwir, który kilka dni wcześniej przejechał w wagonach kolejowych w odległości 100 metrów od tej fabryki. Zadaję sobie pytanie — czy nie można by tego zmienić? Ile by kosztowało i jak szybko zwróciłyby się pieniądze przeznaczone na zakup urządzenia wyładowczego dla naszego województwa. I tu dotknęłam drugiego problemu, jakim jest koszt budowy mieszkań. Jest on duży. Myślę, że prawidłowa realizacja postanowień, wynikających z dzisiejszej dyskusji, stopniowe eliminowanie trudności, przestojów na budowach powodowanych brakami materiałowymi, jak kable, urządzenia sanitarne, kuchenne i inne, skrócenie cyklów realizacji poszczególnych zadań — przyczynią się do obniżenia społecznych kosztów pozyskiwania mieszkań. Dzisiejsza uchwała, jak każda, realizowana będzie w ściśle określonych warunkach i w czasie, który obecnie nie jest najkorzystniejszy. Dlatego też poddaję pod rozwagę — czy nasza obecna realizacja planów, powstałych kilka lat wcześniej, w zupełnie innych warunkach, odpowiada możliwościom obecnego stanu naszej gospodarki. Czy nie trzeba na kilka najbliższych lat, w okresie przejściowym, wprowadzić dalszych oszczędności w postaci bardziej zwartej zabudowy na terenach uzbrojonych, których tak nam brakuje?</u>
<u xml:id="u-47.4" who="#IrenaLipińska">Wiem, że jest to dylemat trudny do rozwiązania. Ci co otrzymują mieszkanie chcą mieć dużo terenu koło swojego bloku — parkingi i garaże. Ale pamiętajmy również o racjach tych, którzy oczekiwać będą na swoje M-3 jeszcze kilkanaście lat. Oszczędności takie można wprowadzić także w budownictwie jednorodzinnym, preferując budowę mniejszych, standardowych domów. Wówczas na tym samym terenie i z tych samych materiałów postawimy ich znacznie więcej.</u>
<u xml:id="u-47.5" who="#IrenaLipińska">Duże oszczędności można uzyskać poprawiając jakość materiałów budowlanych, która uległa pogorszeniu w ostatnich latach. Nie trzeba tu jakichś wielkich dokonań. Wystarczy powrócić do tradycji. Na przykład przeciekający dach, kryty trzykrotnie papą, daje wiele do myślenia. Kiedyś wystarczyło jednokrotne pokrycie. Przykładów takich jest więcej. Należy wziąć to pod uwagę przy ocenie realizacji rządowego programu oszczędnościowego i przeciwdziałania inflacji.</u>
<u xml:id="u-47.6" who="#IrenaLipińska">Na terenie mojego miasta i województwa obserwuje się ciągły brak fachowców z branż przydatnych w budownictwie. Twierdzę, że jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy jest struktura naszego szkolnictwa, które powinno preferować szkolenie fachowców dla tych dziedzin gospodarki, które Wysoka Izba uznaje za priorytetowe. A podobnie jak w budownictwie brakuje fachowców również w innych ważnych dziedzinach, np. w gospodarce żywnościowej.</u>
<u xml:id="u-47.7" who="#IrenaLipińska">Czasami zastanawiam się, dlaczego brakuje murarzy, blacharzy, hydraulików, piekarzy i kolejarzy, pielęgniarek i szwaczek, to jest tych najbardziej potrzebnych społeczeństwu ludzi. A nie spotykam się w swojej pracy poselskiej z problemami braku urzędników, prywatnych handlarzy i taksówkarzy, że nie wspomnę o tych, którym nie odpowiada żaden zawód. Sprawa ta jest tym ważniejsza, że obserwuję stopniowe pogorszenie się struktury zatrudnienia. Co nam przyjdzie z mechaników samochodowych i elektromechaników, modnych obecnie zawodów, jak nie będą mieli gdzie mieszkać.</u>
<u xml:id="u-47.8" who="#IrenaLipińska">Nierozerwalnie z budownictwem mieszkaniowym związane jest utrzymanie starej substancji mieszkaniowej w stanie umożliwiającym prawidłową jej eksploatację. Napotykamy tu na jeszcze większe trudności i większe zaniedbania. Poza sprawami technicznymi konieczna jest zmiana poglądów na ten temat i ciągłe pamiętanie o tym, że w przyszłości bez wprowadzenia modernizacji w starych, zniszczonych domach, bez podstawowych wygód ludzie nie będą chcieli mieszkać. Należy zadbać o to, aby przy realizacji postanowień Sejmu nie zapomnieć o zapewnieniu budownictwu specyficznych nietypowych materiałów, niezbędnych do remontów starych, często szacownych domów.</u>
<u xml:id="u-47.9" who="#IrenaLipińska">Przepraszam, że poruszę związany z tym problem charakterystyczny dla mojego miasta Żyrardowa i województwa. Posiadamy unikalny w skali Europy zespół starej, robotniczej zabudowy przyfabrycznej, uznany przez fachowców za zabytek urbanistyczny wysokiej klasy, nierozerwalnie związany z historią ruchu robotniczego. Mówię o tym dlatego, że i on wymaga remontów i modernizacji. I poza wartością zabytkową nadal spełnia swe użytkowe zadania. Nie zapomnijmy w nawale problemów i trudności związanych z budownictwem mieszkaniowym o starych zabytkowych, robotniczych domach, w których mieszkały pierwsze pokolenia klasy robotniczej. Historii i tradycji nie tworzą tylko pałace, w których na szczęście nikt już nie mieszka.</u>
<u xml:id="u-47.10" who="#IrenaLipińska">Reasumując moje wystąpienie chciałam wyrazić pogląd, że problem mieszkaniowy dotyka w sferze jego realizacji praktycznie wszystkich sfer naszego życia, na co chciałabym uczulić Radę Ministrów, która będzie kierować realizację uchwalanego dzisiaj programu.</u>
<u xml:id="u-47.11" who="#IrenaLipińska">Kończąc, pragnę życzyć postępu na placach budów, szczególnie wszystkim budowlanym, aby ich trudna, ciężka praca przyniosła więcej efektów dla całego społeczeństwa. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-47.12" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#JerzyOzdowski">Głos ma poseł Zdzisław Fogielman.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#ZdzisławFogielman">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! W założeniach polityki mieszkaniowej przewiduje się dalszy, znaczny wzrost budownictwa indywidualnego, szczególnie w małych miastach i na wsi. Temu problemowi pragnę poświęcić swoje wystąpienie.</u>
<u xml:id="u-49.1" who="#ZdzisławFogielman">Na budownictwo indywidualne składają się niewielkie pod względem kubatury nowe budynki mieszkaniowe i gospodarcze, a także obiekty im towarzyszące, stanowiące własność prywatną, a zaliczane do gospodarki nie uspołecznionej. Budownictwo indywidualne realizowane jest głównie metodami tradycyjnymi — z reguły przez rzemiosło albo siłami własnymi bezpośrednio zainteresowanych, przy szerokim wykorzystaniu masowych surowców i materiałów lokalnych. Realizacja tego budownictwa finansowana jest ze środków własnych ludności przy częściowej pomocy kredytowej państwa w oparciu o materiały i wyroby dostarczane przez państwo w ramach dostaw rynkowych.</u>
<u xml:id="u-49.2" who="#ZdzisławFogielman">Należy podkreślić, że mimo aktualnie trudnej sytuacji gospodarczej nadal utrzymuje się wysoki udział budownictwa indywidualnego w całości oddawanych mieszkań i budynków. W latach 1981–1982 na 229 580 budynków nowo wybudowanych, o łącznej kubaturze 257 083 tys. m3 na budownictwo indywidualne przypada 209 630 budynków o łącznej kubaturze 135 942 tys. m3. Oznacza to, że budownictwo indywidualne pod względem kubatury zrealizowało po raz pierwszy ponad połowę zadań w gospodarce narodowej, przy zanotowanym równocześnie dalszym wzroście przeciętnej kubatury nowo wzniesionych budynków uspołecznionych.</u>
<u xml:id="u-49.3" who="#ZdzisławFogielman">Wyniki realizacji budownictwa mieszkaniowego w latach 1981–1982 wskazują na utrzymanie się relatywnie wysokiego udziału budownictwa indywidualnego, które stanowiło pod względem mieszkań blisko 28%, a powierzchni ponad 40% zadań ogólnokrajowych. Zwraca uwagę dalszy wzrost przeciętnej powierzchni mieszkań wybudowanych w 1982 r. w tym sektorze. W porównaniu do 1980 r. przeciętna powierzchnia wzrosła o 2,7 m2, podczas gdy w sektorze uspołecznionym zanotowano zaledwie wzrost powierzchni o 0,1 m2.</u>
<u xml:id="u-49.4" who="#ZdzisławFogielman">Rozmiary budownictwa indywidualnego, jego struktura i jakość, a także cykle realizacji zadań rzeczowych uzależnione są od zaopatrzenia tego sektora w odpowiednie materiały budowlane. Dotychczasowe zaopatrzenie budownictwa indywidualnego przez rynek obciążone było, i nadal pozostaje, błędami popełnionymi w ubiegłym okresie w dziedzinie polityki rozwoju produkcji materiałów. Zaopatrzenie to jest wynikową możliwości gospodarczych oraz niewłaściwego programowania, planowania i dystrybucji tych materiałów — w tym także na rynek, stanowiący główne źródło zaopatrzenia materiałowego tego budownictwa.</u>
<u xml:id="u-49.5" who="#ZdzisławFogielman">Wadliwa polityka rozwoju produkcji materiałów na potrzeby budownictwa doprowadziła m.in. do poważnych dysproporcji w rozwoju poszczególnych grup materiałów stosowanych w robotach składających się na pełną realizację budynków indywidualnych. Brak odpowiednich asortymentów materiałów, posiadających zastosowanie w uzbrojeniu terenów oraz w robotach wykończeniowych, powoduje przedłużanie się czasu realizacji budownictwa indywidualnego. Dotyczy to na przykład wapna i gipsu budowlanego oraz zaniedbań w produkcji odpowiedniej jakości kruszyw i dodatków uplastyczniających, a podnoszących jakość betonu. Rezultatem tego było i jest „poprawianie” jakości betonu przez zwiększone dozowanie cementu. W związku z tym udział materiałów wiążących przeznaczonych na rynek jest znikomy, poza cementem, który stanowi 85–88%, i sytuacja na tym odcinku nie ulega poprawie.</u>
<u xml:id="u-49.6" who="#ZdzisławFogielman">Kolejny przykład w polityce rozwoju materiałów stanowi sprawa dachówki ceramicznej i cementowej. Przy obecnie utrzymującym się deficycie produkcji materiałów dekarskich, zwłaszcza niepalnych, dopuszczono do zmniejszenia produkcji dachówki ceramicznej, której produkcja spadła ze 127 mln sztuk w 1955 r. do około 25 mln sztuk obecnie. Zamknięto też wiele cegielni, z których cześć w ostatnich latach jest ponownie z wielkim trudem uruchamiana.</u>
<u xml:id="u-49.7" who="#ZdzisławFogielman">Nieuzasadnione jest także zanikanie produkcji płyt wiórowo-azbestowych i wiórowo-cementowych, przy niemożliwości pełnego zaspokajania potrzeb zaopatrzenia budownictwa w szlachetniejsze materiały termoizolacyjne. Przykładem marnotrawstwa gospodarczego, mimo istniejących możliwości i podejmowanych działań, są wyroby walcowane, głównie przez niedostosowanie struktury asortymentowej i rodzajowej produkowanej stali do zbrojenia budynków oraz do rzeczywistych potrzeb budownictwa. Wobec braku odpowiedniej ilości stali zbrojeniowej o małych przekrojach od wielu lat stosuje się stal zbrojeniową o dużych przekrojach i w ten sposób marnuje się od 20 do 25% stali, której produkcja oparta jest na importowanej rudzie i dodatkach.</u>
<u xml:id="u-49.8" who="#ZdzisławFogielman">Inny problem — to wielkość przydziału poszczególnych materiałów budowlanych na cele rynkowe. Przeznaczane i tak skąpe ilości materiałów budowlanych na rynek ulegają pomniejszeniu na skutek wykupu niektórych deficytowych materiałów przez jednostki sektora uspołecznionego, co ogranicza realizację zadań rzeczowych budownictwa indywidualnego. Wobec podjętych działań administracyjnych, począwszy od tego roku nastąpi zmniejszenie tego wykupu z puli rynkowej.</u>
<u xml:id="u-49.9" who="#ZdzisławFogielman">Do pełnego oświetlenia sytuacji na rynku materiałów dla budownictwa indywidualnego nie należy pomijać utrzymującego się społecznie szkodliwego zjawiska nielegalnego zaopatrywania się przez zainteresowanych w deficytowe materiały oraz przyczyn tego zjawiska. Zjawisku temu, o zmiennym nasileniu, a wywołanemu niedostatecznym zaopatrzeniem rynku w różnego rodzaju materiały, głównie wykończeniowe, zwłaszcza instalacyjne, sprzyjają utrzymujące się tu i ówdzie nieporządki w gospodarce materiałowej w uspołecznionych przedsiębiorstwach i na budowach.</u>
<u xml:id="u-49.10" who="#ZdzisławFogielman">Konieczność złagodzenia trudności mieszkaniowych w najbliższych latach, przy utrzymującym się deficycie materiałów, wysuwa jednocześnie potrzebę weryfikacji aktualnych założeń co do standardów powierzchniowych, sposobów zabudowy i bardziej intensywnego wykorzystania terenów pod budownictwo jednorodzinne, a także weryfikacji dotychczasowych preferencji kredytowych. Powinny być preferowane bardziej oszczędne formy tego budownictwa, zwłaszcza zabudowa zwarta, szeregowa i rzędowa.</u>
<u xml:id="u-49.11" who="#ZdzisławFogielman">Poważny udział budownictwa indywidualnego w realizacji zadań wynikających z programu budownictwa, przy ogólnie znanych trudnościach zaopatrzeniowych, prymitywnym — w porównaniu z budownictwem uspołecznionym — zapleczem technicznym rzemiosła i wielu innych utrudnieniach, wskazuje na istnienie ogromnej inicjatywy oraz wytrwałości inwestorów indywidualnych. Inicjatywa ta wymaga odpowiedniego wykorzystania przy lepszym niż obecnie zorganizowanym poparciu i opiece władz na wszystkich szczeblach administracji państwowej, zwłaszcza ze względu na konieczność sprawnego i szybkiego rozwiązania problemu mieszkaniowego. Podjęcie tej inicjatywy poważnie odciąży budżet państwa przy niewątpliwie ekonomiczniejszym wykorzystaniu nakładów finansowych i środków produkcji.</u>
<u xml:id="u-49.12" who="#ZdzisławFogielman">Wysoki Sejmie! Dla realizacji tak poważnego programu budownictwa niezbędna jest odpowiednia liczba kwalifikowanych kadr. Tymczasem w przedsiębiorstwach budowlanych występuje stale pogłębiający się deficyt kadr kwalifikowanych. Porównując nasze kadry z innymi krajami, można stwierdzić, że w niektórych zawodach, jak na przykład tynkarz, mamy kilkakrotnie mniejszą liczbę fachowców. Poza tym jakość pracy wielu tych rzemieślników jest często niedostateczna. Wymaga to intensywnego działania w zakresie szkolenia kadr. W moim przekonaniu dotychczasowe nasze szkolenie nie jest efektywne. Z jednej strony szkoły zawodowe nie przygotowują dobrych fachowców, uczą raczej o zawodzie, a nie zawodu. Z drugiej strony — szkoły te od lat dotkliwie cierpią na brak kandydatów. W tej sytuacji trzeba uruchomić nowe formy nauki zawodu w ośrodkach szkolenia rzemieślników, także dla osób dorosłych, pragnących przekwalifikować się lub zdobyć zawód. Ośrodki takie funkcjonują w wielu krajach wysoko uprzemysłowionych.</u>
<u xml:id="u-49.13" who="#ZdzisławFogielman">Minister Budownictwa i Przemysłu Materiałów Budowlanych wspólnie z Prezesem Centralnego Związku Rzemiosła planuje powołanie w pierwszym okresie dwóch takich ośrodków — w Warszawie i w Poznaniu. Uważam, że w ten sposób rzemiosło zapewni kadrę dydaktyczną. Jest to niezbędne, jeśli chcemy rozwijać budownictwo indywidualne i prowadzić modernizację starej substancji mieszkaniowej w kraju.</u>
<u xml:id="u-49.14" who="#ZdzisławFogielman">Wysoki Sejmie! Przedłożone Wysokiej Izbie założenia polityki mieszkaniowej wychodzą naprzeciw potrzebom społecznym. Stwarzają szansę tysiącom rodzin na otrzymanie własnego mieszkania. O słuszności podejmowanych działań w rozwiązywaniu problemu mieszkaniowego świadczą dziesiątki listów napływające do Sejmu od organizacji i osób prywatnych popierających kierunki działania Rządu. Pragnąc wyrazić aprobatę dla nowej polityki mieszkaniowej, głosować będę za jej przyjęciem. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-49.15" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#JerzyOzdowski">Głos ma poseł Zdzisław Wilk.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#ZdzisławWilk">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Nie po raz pierwszy Wysoki Sejm debatuje nad problemami budownictwa, w tym również budownictwa mieszkaniowego. W 1972 r. Wysoki Sejm uchwalił perspektywiczny program mieszkaniowy, określający zadania w dziedzinie budownictwa mieszkaniowego do roku 1990. Mimo wysokiej oceny tej uchwały, jej niewątpliwych zasług, już choćby wyrażonych wielkością 2,4 mln nowoczesnych mieszkań przekazanych niecierpliwie oczekującym rodzinom, pomimo obniżenia wskaźnika zagęszczenia na izbę z 1,37 do 1,08 obecnie, uchwała ta nie została w pełni zrealizowana.</u>
<u xml:id="u-51.1" who="#ZdzisławWilk">Mimo założeń, nie osiągnięto w latach osiemdziesiątych samodzielnego mieszkania dla każdej oczekującej rodziny. W latach siedemdziesiątych wybudowaliśmy dużo mieszkań. Rok 1978 był rokiem szczytowych osiągnięć w tym zakresie — 283 tys. oddanych mieszkań.</u>
<u xml:id="u-51.2" who="#ZdzisławWilk">Nadal jednak na własne wymarzone mieszkanie oczekuje wiele młodych rodzin. Są to ludzie już choćby z racji wieku wymagający, niecierpliwi — im przede wszystkim mieszkania są szybko potrzebne. W warunkach ogólnego niedoboru mieszkań, my, budowlani, musimy budować dużo, szybko i dobrze. Innej alternatywy nie ma. Ale uzyskanie mieszkania musi być sprawą całego społeczeństwa, a przede wszystkim oczekujących, a nie tylko obowiązkiem państwa. Obowiązkiem państwa natomiast jest stworzenie takich mechanizmów ekonomiczno-finansowych, aby tę energię wykorzystać. Jeżeli tego problemu nie rozwiążemy, to kolejki wyczekujących na mieszkania będą się wydłużać.</u>
<u xml:id="u-51.3" who="#ZdzisławWilk">Wysoka Izbo! Zdajemy sobie sprawę, że jest to zadanie tym trudniejsze, że przyszło nam je realizować pod presją społeczną w okresie trudności gospodarczych, a więc także braku środków na finansowanie budownictwa mieszkaniowego, dotkliwego braku surowców, materiałów, środków sprzętowych i transportowych. Zdawać by się mogło, że w tych trudnych warunkach budownictwo ulegnie pełnemu załamaniu. Jednak jest inaczej. Wprawdzie od 1979 r. nastąpił duży regres w zakresie budownictwa mieszkaniowego, jak w każdej dziedzinie życia gospodarczego, jednak zaryzykowałbym takie stwierdzenie, że w roku 1984 rozpoczął się proces stopniowego wyprowadzania budownictwa ze stagnacji.</u>
<u xml:id="u-51.4" who="#ZdzisławWilk">W trudnych warunkach ograniczonych środków budownictwo zwiększyło w 1983 i w 1984 r. liczbę oddawanych mieszkań i obiektów towarzyszących. Jest to jednak początek drogi, na którą budownictwo musi wejść w sposób trwały. Żeby budować więcej i lepiej musimy sięgnąć po rezerwy, również i te złożone, przed nami jest bowiem zadanie zwiększenia efektywności działania. Usprawnienia organizacyjne, wprowadzenie nowych technik i technologii, wyższy poziom projektowania, lepsza dyscyplina pracy, a także oszczędne i prawidłowe gospodarowanie materiałami, których tak bardzo brakuje — to elementy efektywności.</u>
<u xml:id="u-51.5" who="#ZdzisławWilk">Na ostateczny efekt budownictwa, jakim jest przekazanie użytkownikom mieszkań i innych obiektów użyteczności publicznej, składa się wysiłek budowlanych i wielu przedsiębiorstw, prawie całej gospodarki narodowej. Dostarczanie materiałów o złej jakości, uszkodzonych w transporcie, źle składowanych, a także brak solidności w projektowaniu i uzbrajaniu terenów powodują skutki. To jest budownictwo złe jakościowo i drogie.</u>
<u xml:id="u-51.6" who="#ZdzisławWilk">Hamulcem dla budownictwa są także powszechnie występujące braki materiałów i wyrobów szczególnie: instalacyjnych, sanitarnych i elektrycznych oraz stali różnych dymensji. Niedobór tych materiałów od dłuższego już czasu w znacznym stopniu limituje program rzeczowy budownictwa mieszkaniowego wielo-i jednorodzinnego i powiększa liczbę budynków mieszkalnych w budowie, zamrażając środki państwowe i prywatne.</u>
<u xml:id="u-51.7" who="#ZdzisławWilk">Obywatele Posłowie! Mówię o tym dlatego, aby podkreślić odpowiedzialność wszystkich uczestników procesu inwestycyjnego za efektywność budownictwa, za wynik finalny, jakim jest mieszkanie, a więc za jego jakość, funkcjonalność, a przede wszystkim za cenę. Budownictwo, choć wytwarza produkty najtrwalsze i najdroższe, nie zbliża się do żadnego ze znaków jakości, a co gorsza — nie jest zasilane i nie stosuje materiałów o takim znaku. Nie zwalniam z odpowiedzialności samych budowlanych. Od nich zależy dużo, a może najwięcej. Nie mogą oczekiwać usprawiedliwienia za oczywiste fakty niegospodarności, marnotrawstwa materiałowego, a przede wszystkim złego wykonawstwa robót. To nie przynosi nam chluby i społecznego uznania.</u>
<u xml:id="u-51.8" who="#ZdzisławWilk">Dziś zadanie podstawowe — to lepsze wykorzystanie czasu pracy, materiałów na każdym stanowisku, to działanie konieczne i nieodzowne w warunkach reformy gospodarczej w budownictwie.</u>
<u xml:id="u-51.9" who="#ZdzisławWilk">Wysoki Sejmie! Dużą zaletą rozpatrywanego dzisiaj przedłożenia rządowego o polityce mieszkaniowej — realizacji i zamierzeniach jest kompleksowe ujęcie wszystkich zagadnień mających wpływ na jakość i ilość budownictwa. Dokument ten jest logiczną konsekwencją ogólnego kierunku polityki mieszkaniowej IX Zjazdu Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Realizacja zapisanych zadań dla poszczególnych gałęzi gospodarki narodowej powinna doprowadzić do zwiększenia podaży materiałów budowlanych z sektora państwowego i prywatnego, ale także powiększyć moce produkcyjne przedsiębiorstw.</u>
<u xml:id="u-51.10" who="#ZdzisławWilk">Potraktowanie problemu mieszkaniowego jako zadanie szczególnej rangi zobowiązuje do działalności wszystkie organy władzy i całe społeczeństwo. Niewątpliwą zaletą polityki mieszkaniowej jest stwarzanie warunków do zwiększenia zaangażowania obywateli w budownictwo jednorodzinne, a dopracowanie systemu kredytowego, dostosowanie go do potrzeb ludzi, którzy podejmują trud budowy domu, może doprowadzić do zwiększenia rozmiarów tego budownictwa.</u>
<u xml:id="u-51.11" who="#ZdzisławWilk">Projekt uchwały sejmowej w sprawie polityki mieszkaniowej do 1990 r. nadaje wyjątkowo wysoką rangę budownictwu mieszkaniowemu, sugeruje konieczność tworzenia mechanizmów prawno-ekonomicznych stymulujących rozwój budownictwa mieszkaniowego i gospodarki zasobami mieszkaniowymi oraz umożliwiających wykorzystanie grupowych, indywidualnych i lokalnych inicjatyw i środków. Stwarza nadzieję na zaspokojenie jednej z istotniejszych potrzeb społecznych, jaką jest potrzeba własnego mieszkania.</u>
<u xml:id="u-51.12" who="#ZdzisławWilk">Uważam, że godny podkreślenia jest fakt, iż Wysoka Izba w warunkach ogólnych trudności podjęła ten temat i mobilizuje całą gospodarkę do współuczestniczenia w rozwiązywaniu tego nabrzmiałego od lat problemu. Jednocześnie wyrażam nadzieję, że działania podjęte dla realizacji tej uchwały spełnią oczekiwania społeczne, a ustalony system kontroli zapewni prawidłową jej realizację. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-51.13" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#JerzyOzdowski">Głos ma poseł Ryszard Sawko.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#RyszardSawko">Obywatelu Marszałku! Obywatele Posłowie! Od podjęcia uchwały Sejmu w dniu 19 października 1972 r. o perspektywicznym programie mieszkaniowym upłynęło już prawie 13 lat. Jakkolwiek w okresie tym wybudowano w skali kraju około 4,5 mln nowych mieszkań, to na skutek zmian demograficznych i społecznych zapotrzebowanie na nowe mieszkania wynosi jeszcze około 2,4 mln lokali. Zachodzi więc potrzeba budowania rocznie około 370 tys. nowych mieszkań, aby sprostać temu zadaniu.</u>
<u xml:id="u-53.1" who="#RyszardSawko">Na tym tle wyłania się pytanie, czy państwo w aktualnej sytuacji gospodarczej jest w stanie zaspokoić te ogromne potrzeby społeczne? Zdaniem opinii społecznej, jak i wielu ekspertów, działaczy politycznych i gospodarczych — nie. Zachodzi więc potrzeba częściowej zmiany polityki mieszkaniowej.</u>
<u xml:id="u-53.2" who="#RyszardSawko">Celem polityki mieszkaniowej powinno być inicjowanie i rozwój powszechnego ruchu budowlanego. Uczestnikami tego ruchu powinni być wszyscy obywatele, jak też przedsiębiorstwa, instytucje i państwo. Ruch ten powinien angażować środki finansowe ludności, zakładów pracy, państwa. Rola państwa powinna polegać na tworzeniu warunków prawnych, finansowych i organizacyjno-technicznych dla pełnego wykorzystania umiejętności, przedsiębiorczości i pracowitości wszystkich uczestników tego ruchu. Pozwoliłoby to na osiąganie podstawowego celu, tj. na zaspokojenie potrzeb na własne „M”.</u>
<u xml:id="u-53.3" who="#RyszardSawko">Ruch budowlany powinien być jedna z sił motorycznych rozwoju gospodarki narodowej Istnieje pilna konieczność zwiększenia liczby mieszkań w zakresie budownictwa komunalnego. Mieszkania tego typu powinny być realizowane na zasadach standardu powszechnego, zapewniającego wyposażenie mieszkań w niezbędne urządzenia techniczne. Przekazanie z tej formy budownictwa w 1982 r. około 600 mieszkań, a w 1983 r. — 4,7 tys. mieszkań jest zbyt małe w stosunku do potrzeb, które szacuje się na około 300 tys. mieszkań. Rozwój tej formy budownictwa ma szczególne znaczenie z uwagi na przeznaczenie mieszkań dla rodzin najsłabszych ekonomicznie i pozostających w najtrudniejszych warunkach mieszkaniowych oraz ewentualnie na mieszkania zastępcze dla rodzin, u których w dotychczas zajmowanych mieszkaniach przeprowadzany jest kapitalny remont lub jego modernizacja. Mieszkaniami tego typu dysponują organy władzy terenowe i i to budownictwo wymaga szczególnej troski rad narodowych. Wydaje się, że w tej formie budownictwa należałoby w wyższym stopniu wykorzystać moce produkcyjne posiadanych fabryk domów. Należałoby przyjrzeć się organizacji cyklu budowlanego i wysokości kosztu za 1 m3. Dlaczego u nas w Polsce budowa bloku trwa około 22 miesięcy, a w Rumunii tylko 6 miesięcy. Uważam, że polskich budowlanych stać na skrócenie cyklu budowy i obniżenie kosztu 1 m3.</u>
<u xml:id="u-53.4" who="#RyszardSawko">Drugim zagadnieniem, które chciałbym poruszyć jest sprawa budownictwa zakładowego. Zakłady pracy posiadają w swojej dyspozycji środki zakładowego funduszu mieszkaniowego i dla tej formy budownictwa przyznane zostały dodatkowe udogodnienia i zachęty w formie ulg podatkowych, kredytów itp. Wydaje się więc konieczne, aby kierownictwo zakładów pracy, samorządy pracownicze i związki zawodowe w szerszym niż dotychczas stopniu podjęły tę formę budownictwa. Do tej pory jest ona niewystarczająca.</u>
<u xml:id="u-53.5" who="#RyszardSawko">Uzyskanie wyższych efektów zależeć będzie od inicjatywy i bezpośredniego zaangażowania zakładów pracy. Pozwoliłoby to wielu zakładom pracy na uregulowanie zagadnień związanych z zatrudnieniem, przeciwdziałanie fluktuacji kadr oraz ściślejsze powiązanie załóg z zakładem pracy. Należałoby także poddać weryfikacji zasady budownictwa i przydziału mieszkań zakładowych w niektórych służbach, w celu ich ujednolicenia w kraju.</u>
<u xml:id="u-53.6" who="#RyszardSawko">Wysoka Izbo! Odrębnym problemem jest sprawa rekonstrukcji starego budownictwa i przeprowadzanych w nim modernizacji lub kapitalnych remontów. Z ogólnych zasobów mieszkaniowych w kraju w liczbie 10,3 mln mieszkań, około 3,7 mln mieszkań wybudowanych zostało przed 1939 rokiem, z czego około 900 tys. eksploatowanych jest ponad 60 lat. Z tej liczby 10% nie ma instalacji wodociągowej, 30% — łazienek, 40% — ogrzewania gazowego lub centralnego. Stwarza to bardzo poważny problem w zakresie modernizacji i kapitalnych remontów, a także wysokości środków finansowych i materiałów technicznych przeznaczanych na ten cel.</u>
<u xml:id="u-53.7" who="#RyszardSawko">Zgodnie z uchwałą IX Nadzwyczajnego Zjazdu Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, 30% nakładów na inwestycje przeznacza się na budownictwo mieszkaniowe, a z tego tylko 5% na modernizację i remonty kapitalne. Działalność ta w całym okresie 40-lecia Polski Ludowej była ograniczana z uwagi na:</u>
<u xml:id="u-53.8" who="#RyszardSawko">— zbyt szeroki front robót inwestycyjnych,</u>
<u xml:id="u-53.9" who="#RyszardSawko">— traktowanie remontów jako zła koniecznego,</u>
<u xml:id="u-53.10" who="#RyszardSawko">— trudności na odcinku zaopatrzenia w materiały i sprzęt,</u>
<u xml:id="u-53.11" who="#RyszardSawko">— szukanie przez przedsiębiorstwa wykonawcze robót wygodniejszych i bardziej opłacalnych.</u>
<u xml:id="u-53.12" who="#RyszardSawko">Dlatego też obecnie, w celu zmiany sytuacji i zatrzymania dekapitalizacji zasobów mieszkaniowych, powinno się traktować działalność remontową równorzędnie z działalnością inwestycyjną. Weźmy przykład z sąsiadów zza Odry, gdzie nakłady na modernizację i remonty kapitalne wynoszą około 30% ogólnych nakładów na budownictwo. Wydaje się, że temu zagadnieniu trzeba dać priorytet zarówno w zakresie wykonawstwa, jak i zaopatrzenia w materiały i narzędzia. Środki finansowe na ten cel powinny być wygospodarowane przez rady narodowe, m.in. z podwyższonych wpływów z czynszów z tytułu najmu lokali. W zależności od potrzeb lokalnych — należałoby wzmocnić wykonawstwo przedsiębiorstw terenowych, względnie tworzyć nowe przedsiębiorstwa.</u>
<u xml:id="u-53.13" who="#RyszardSawko">W szerszym niż dotychczas zakresie powinien być wykorzystywany do tego celu potencjał rzemiosła budowlanego. Na uwagę zasługuje fakt podpisania w kwietniu bieżącego roku porozumienia między Ministrem Administracji i Gospodarki Przestrzennej a kierownictwem Centralnego Związku Rzemiosła w sprawach współpracy terenowych organów administracji państwowej z samorządem rzemiosła, m.in. na odcinku budownictwa mieszkaniowego oraz produkcji materiałów budowlanych z miejscowych surowców. Rzemiosłu powinna być udzielona przez organy administracji terenowej daleko idąca pomoc w zakresie zatrudnienia, zaopatrzenia materiałowego oraz umożliwienia zakupu sprzętu dla maksymalnego zaangażowania i wykorzystania ich potencjału w gospodarce remontowej.</u>
<u xml:id="u-53.14" who="#RyszardSawko">Wysoka Izbo! Pragnę zwrócić uwagę obywateli posłów na sprawę budownictwa indywidualnego. Na podstawie danych z wykonania planu tego budownictwa w latach 1960–1980 można stwierdzić, że rozwijało się ono dynamiczniej w latach 1960–1975 niż w latach 1976–1980. Przyczyn zahamowania należy szukać w narastających zjawiskach kryzysu, a przede wszystkim w trudnościach w zaopatrzeniu materiałowym. W latach 1981–1983 kubatura tego budownictwa przekroczyła 53% globalnej kubatury wykonanej w gospodarce narodowej. Jest to więc problem poważny i trzeba tworzyć warunki do jego rozwoju.</u>
<u xml:id="u-53.15" who="#RyszardSawko">Warunki te powinny obejmować przede wszystkim:</u>
<u xml:id="u-53.16" who="#RyszardSawko">— rozwój produkcji materiałów w oparciu o krajowa bazę surowcową, dotyczącą materiałów wiążących, dachówki, cegły ceramicznej, płyt wiórkowo-cementowych,</u>
<u xml:id="u-53.17" who="#RyszardSawko">— zwiększenie produkcji stali, a w szczególności cieńszych prętów do zbrojenia, przez co hutnictwo uzyskałoby około 20% oszczędności stali.</u>
<u xml:id="u-53.18" who="#RyszardSawko">Trudności w otrzymaniu działek oraz deficyt materiałów musza powodować konieczność weryfikacji aktualnych norm co do standardu powierzchni, bardziej intensywnego wykorzystania terenu, zasad udzielania kredytów, a także określona powinna być długość cyklu budowy, aby nie trwał on wiele lat, a budujący nie gromadzili materiałów, które mogłyby się przydać innym rozpoczynającym budowę. Poważny udział budownictwa indywidualnego powinien spotykać się z większym niż dotychczas zainteresowaniem terenowych władz administracji państwowej.</u>
<u xml:id="u-53.19" who="#RyszardSawko">Obywatele Posłowie! W czasie debaty sejmowej na 48 plenarnym posiedzeniu poseł Barbara Koziej-Żukowa zwróciła uwagę na trudna sytuację w zakresie zaspokajania potrzeb mieszkaniowych w stołecznym województwie. Jako poseł z Warszawy chciałbym przyłączyć się do wniosku o podjęcie przez Rząd decyzji w sprawie pomocy w rozwoju budownictwa mieszkaniowego, kapitalnych remontów, a także infrastruktury technicznej w Warszawie i w stołecznym województwie.</u>
<u xml:id="u-53.20" who="#RyszardSawko">Na spotkaniach z wyborcami oraz w czasie pełnionych dyżurów poselskich dominują zawsze sprawy mieszkaniowe. W moim okręgu wyborczym na Pradze-Północ jest ponad 1300 starych budynków, które należy zmodernizować i wyremontować. Wymaga to stworzenia odrębnego przedsiębiorstwa remontowo-budowlanego.</u>
<u xml:id="u-53.21" who="#RyszardSawko">Dla rozładowania potrzeb w Warszawie i w województwie należałoby budować około 25 tys. mieszkań rocznie. W tym celu należałoby wzmocnić załogi przedsiębiorstw budowlano-remontowych przez odpowiednią kadrę fachowców, zbędną w innych rejonach kraju. Ponadto należałoby nadal utrzymać zasadę ograniczenia rozwoju przemysłu w aglomeracji warszawskiej.</u>
<u xml:id="u-53.22" who="#RyszardSawko">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Przedstawiony projekt uchwały Sejmu w sprawie podstawowych zadań polityki mieszkaniowej do 1990 r. odpowiada potrzebom bieżącym. Powinna ona, po podjęciu być wykorzystana w pracach Rządu oraz rad narodowych wszystkich szczebli, a wzbogacona przez inicjatywy nowo wybranych radnych i społeczeństwa — pozwoliłaby na uzyskanie dodatkowych mieszkań i przyczyniłaby się do przezwyciężenia istniejącego głodu mieszkaniowego. Zorganizowany wspólny front działań, wydajniejsza i efektywniejsza praca wszystkich obywateli powinny stworzyć lepsze warunki do realizacji tej uchwały. Powinniśmy pamiętać o tym, że za Polskę i za poziom życia Polaków odpowiadamy wszyscy. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-53.23" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#JerzyOzdowski">Głos ma poseł Zenon Nawrot.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#ZenonNawrot">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Założenia programu budownictwa mieszkaniowego do 1990 r. przewidują generalnie poprawę sytuacji mieszkaniowej w skali kraju. Miałbym jednak do tego programu kilka uwag na przykładzie sytuacji mieszkaniowej w woj. suwalskim. Sądzę, że podobna sytuacja istnieje w większości województw. Wojewódzki program na lata 1983–1990 przewiduje uzyskanie w budownictwie uspołecznionym 24 tys. mieszkań, zakładając na koniec tego okresu niedobór mieszkań w wysokości około 3 tys. Realizacja tych zamierzeń może okazać się nierealna, bowiem po 1985 r. wystąpi niedobór terenów uzbrojonych pod budownictwo uspołecznione spowodowany małym potencjałem przedsiębiorstw specjalistycznych, zamortyzowaniem w granicach 80% parku maszynowego, co spowoduje zakłócenia technologii wykonania robót w tym zakresie.</u>
<u xml:id="u-55.1" who="#ZenonNawrot">Istotną barierę pełnej realizacji zamierzeń inwestycyjnych w budownictwie mieszkaniowym stanowi także fakt, że w województwie istnieje tylko jedna pracownia projektowa, „Inwestprojekt”, zatrudniająca 30 pracowników. W tej sytuacji 90% zleceń na opracowanie dokumentacji ulokowane jest w biurach projektowych w Białymstoku. Efektem tego jest wydłużenie cyklu projektowania 2- lub nawet 3-krotnie w stosunku do lat poprzednich.</u>
<u xml:id="u-55.2" who="#ZenonNawrot">Następnym problemem jest sytuacja w zaopatrzeniu materiałowym, gdzie nadal występują braki. Obecnie, na przykład, problemem jest otrzymanie drutów, stali zbrojeniowej o małych średnicach, stalowych ościeżnic drzwiowych i wapna.</u>
<u xml:id="u-55.3" who="#ZenonNawrot">Zakładany na koniec 1990 r. deficyt około 3 tys. mieszkań może faktycznie być wyższy, bowiem na ogólną liczbę 2 343 budynków mieszkalnych — nie uwzględniając budynków stanowiących własność osób fizycznych — 83% stanowią budynki mające powyżej 45 lat o dużym stopniu zużycia.</u>
<u xml:id="u-55.4" who="#ZenonNawrot">W latach poprzednich bardzo małą uwagę zwracało się na utrzymanie starych zasobów mieszkaniowych, stąd istnieje realna groźba zwiększenia w skali województwa deficytu mieszkań na koniec 1990 r. o około 5 tys.</u>
<u xml:id="u-55.5" who="#ZenonNawrot">Natychmiastowego remontu wymaga ponad 1 100 budynków, natomiast w zakresie wykonawstwa na lata 1983–1985 przewiduje się wyremontowanie tylko 115 budynków. Konieczne jest znaczne przyspieszenie remontów starych budynków mieszkalnych, będących w dyspozycji gospodarki komunalnej. Barierą trudną do pokonania jest tu głównie brak izb zastępczych oraz wydłużanie cyklu remontu do 2 lub nawet 3 lat na skutek braku materiałów wykończeniowych.</u>
<u xml:id="u-55.6" who="#ZenonNawrot">Zakładane w projekcie uchwały Sejmu 3-krotne zwiększenie rozmiarów remontów i modernizacji zasobów mieszkaniowych w warunkach województwa suwalskiego może okazać się niewystarczające. Według wstępnych szacunków potrzeby finansowe na lata 1986–1990 zamykają się kwotą 2,8 mld zł, licząc według cen bieżących, czyli ponad 570 mln zł rocznie wobec 142 mln w latach 1983–1985.</u>
<u xml:id="u-55.7" who="#ZenonNawrot">Nie od rzeczy będzie podkreślenie, że szacunkowy koszt remontu 1 m2 powierzchni użytkowej kształtuje się w wysokości około 7 tys. zł, podczas gdy w budownictwie nowym nie mniej niż 18 tys. zł. Należy zahamować tempo dekapitalizacji starych zasobów mieszkaniowych, dążyć do przyspieszenia przeprowadzenia prac remontowych i modernizacyjnych tych mieszkań.</u>
<u xml:id="u-55.8" who="#ZenonNawrot">Poprawienie sytuacji mieszkaniowej na koniec 1990 r. jest realne pod warunkiem obniżenia materiałochłonności w budownictwie mieszkaniowym, eliminowania marnotrawstwa we wszystkich rodzajach działalności. W tym celu należy przyspieszyć wydanie katalogów nakładów rzeczowych, które generalnie umożliwią rozstrzygnięcie kategorii kosztów uzasadnionych w budownictwie. Należy wprowadzić do praktyki limitowanie i kontrolę zużycia materiałów.</u>
<u xml:id="u-55.9" who="#ZenonNawrot">Niezbędne jest zahamowanie spadku zatrudnienia, szczególnie wysoko wykwalifikowanej kadry rzemieślniczej oraz stabilizacja załóg budowlanych dla zapewnienia realizacji zadań produkcyjnych. Przedsiębiorstwa muszą więcej zadbać o poprawę warunków socjalnobytowych na placach budów, a także poprawę bezpieczeństwa, higieny i kultury miejsca pracy. Muszą także wprowadzić nowe systemy płacy, uzależniając wysokość wynagrodzenia od wzrostu wydajności pracy, poprawy gospodarności oraz jakości wykonania robót. Istotnym także elementem powinno być stopniowe rozwiązywanie kwestii mieszkaniowej pracowników budownictwa przez umowy i współpracę ze spółdzielniami mieszkaniowymi oraz w drodze rozwoju budownictwa zakładowego i pomocy w budownictwie jednorodzinnym. Poprawa warunków mieszkaniowych społeczeństwa jest jednym z podstawowych zadań socjalistycznego państwa.</u>
<u xml:id="u-55.10" who="#ZenonNawrot">Należy mieć nadzieję, że program uchwalony dzisiaj przez Wysoką Izbę będzie w pełni zrealizowany. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-55.11" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#JerzyOzdowski">Głos ma poseł Stefania Bruzda.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#StefaniaBruzda">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Jak istotną wciąż jeszcze dla bardzo szerokich kręgów naszego społeczeństwa sprawą jest mieszkanie i cała problematyka związana z jego uzyskaniem wiedzą bardzo dobrze wszyscy posłowie. 90% spraw, z jakimi zwracają się do nas obywatele na dyżurach poselskich, dotyczy problemów mieszkaniowych. Jest to równocześnie jednak ta dziedzina naszej działalności, w której skuteczność naszych interwencji jest bardzo nikła i ograniczona. Przyczyn tego stanu rzeczy nie trzeba przedstawiać. Znamy je dobrze my posłowie, zna je Rząd, zna je również nasze społeczeństwo. Mamy dzisiaj podjąć uchwałę sejmową, która wytyczy zasadnicze kierunki w polityce mieszkaniowej na najbliższe lata. Dla realizacji tej uchwały Rada Ministrów i właściwe resorty przygotowują wiele działań doraźnych oraz długofalowych, traktując budownictwo mieszkaniowe nie tylko jako element obciążający wydatki socjalne budżetu państwa, ale jako ważną gałąź gospodarki narodowej, która przy pomocy szerokiej inicjatywy społeczeństwa i jego współudziale stać się może czynnikiem rozwoju gospodarczego, szczególnie w obecnej kryzysowej sytuacji kraju.</u>
<u xml:id="u-57.1" who="#StefaniaBruzda">Potrzeba rozwoju budownictwa mieszkaniowego jest bezsporna, a istnieją w Polsce warunki, aby ten rozwój mógł faktycznie nastąpić. Przecież na budownictwo mieszkaniowe potrzeba tylko minimalnych wydatków importowych, gdyż podstawowe surowce mamy własne, krajowe. Rozwój budownictwa, możliwość uzyskania mieszkania w realnym terminie, mogą i powinny stworzyć sytuację, w której mieszkanie ma szansę stać się najbardziej atrakcyjnym dobrem, towarem, na który setki tysięcy ludzi wydawać będą racjonalnie swoje środki finansowe, odciążając popyt na inne deficytowe towary. Aby tak się jednak stało, niezbędne jest rozwijanie i popieranie wszystkich form budownictwa mieszkaniowego oraz udzielanie szczególnej pomocy dla budownictwa indywidualnego.</u>
<u xml:id="u-57.2" who="#StefaniaBruzda">Wiem z konsultacji z moimi wyborcami w aglomeracji krakowskiej, że wielu obywateli, nie mających własnych mieszkań bądź troszczących się o mieszkania dla swoich dzieci, chcących wraz z nimi wspólnie mieszkać pod jednym dachem, przeznaczyłoby na ten cel całe swoje dotychczasowe oszczędności, jak również swoje przyszłe dochody. Co stoi tym ludziom na przeszkodzie w podjęciu życiowych dla nich decyzji? Jest tych przeszkód wciąż bardzo dużo. Kiedyś budowa własnego domu wzbudzała podejrzenie co do źródeł dochodów i niemal deklasowała w oczach społeczeństwa tego, kto się podejmował budowy. Jeszcze zresztą i dzisiaj te negatywne odczucia nie zostały do końca przezwyciężone, mimo że wydatkowanie własnych wcześniej zarobionych pieniędzy, na własny dach nad głową nie powinno już nikogo bulwersować, a raczej wzbudzać szacunek. Ale nie to stanowi zasadniczą przeszkodę. Wiadomo, że chcąc budować — mając nawet pieniądze, trzeba mieć gdzie budować i z czego budować. Terenów pod budownictwo nie ma zbyt dużo, jeżeli uwzględni się ustawową ochronę gruntów rolnych. Dlatego też w budownictwie jednorodzinnym władze terenowe powinny przede wszystkim popierać budowę domów w zabudowie zwartej, spółdzielczej, w której spółdzielca użytkuje je na warunkach własnościowego spółdzielczego prawa do lokalu.</u>
<u xml:id="u-57.3" who="#StefaniaBruzda">Spółdzielcza zwarta zabudowa jednorodzinna jest bowiem w istocie rzeczy budową mieszkań własnościowych, posiadających walory użytkowe domów jednorodzinnych ze względu na niską zabudowę, wydzielenie przestrzenne i własny ogródek. Budownictwo to o dużej intensywności zabudowy i małej materiałochłonności może odegrać dużą rolę w realizacji programu mieszkaniowego, w którym zakłada się, że 1/3 mieszkań ma powstać w drodze budownictwa indywidualnego. Budownictwo to ma szczególne znaczenie w wykorzystywaniu terenów nie nadających się pod budownictwo wielorodzinne. Gdy chodzi natomiast o ludność zamieszkującą na wsiach, na obrzeżach wielkich aglomeracji miejskich, spotykam się z zarzutami wobec terenowych organów administracji, które odmawiają zezwoleń na budowę. Wynika to z braku zaktualizowanych perspektywicznych planów zagospodarowania przestrzennego.</u>
<u xml:id="u-57.4" who="#StefaniaBruzda">Gdy jestem przy budownictwie indywidualnym, jednorodzinnym, chcę zwrócić uwagę na jeszcze jeden problem, niezmiernie dla tego budownictwa istotny, a poruszany również przez Centralny Związek Spółdzielni Mieszkaniowych.</u>
<u xml:id="u-57.5" who="#StefaniaBruzda">Obowiązujące obecnie zasady kredytowania budownictwa jednorodzinnego, wprowadzone rozporządzeniem Rady Ministrów z dnia 31 grudnia 1982 r., nie stwarzają wystarczająco korzystnych warunków do rozwoju tego budownictwa. Niski poziom kredytowania w relacji do faktycznych kosztów budowy może wpływać hamująco na rozwój tego budownictwa. Sprawa ta wymaga analizy oraz szybkiej nowelizacji przepisów.</u>
<u xml:id="u-57.6" who="#StefaniaBruzda">Wysoka Izbo! Zasadniczym frontem, na którym w dalszym ciągu toczyć się będzie batalia o rozwiązanie problemu mieszkaniowego, pozostaje budownictwo wielorodzinne, realizowane w osiedlach mieszkaniowych. Jest ono charakterystyczne dla krajobrazu jak Polska długa i szeroka. Przebywając na jakimkolwiek osiedlu mieszkaniowym w Polsce nie jesteśmy w stanie określić, czym różnią się one od siebie i gdzie aktualnie, w jakim mieście się znajdujemy. Jest to budownictwo, które wyciska piętno na dzisiejszym krajobrazie naszych miast i które pozostawimy po sobie przyszłemu pokoleniu. Czy historia oceni tę spuściznę pozytywnie — zależy od tego, jakie problemy związane z eksploatacją tych bloków i osiedli pozostawimy naszym dzieciom czy wnukom.</u>
<u xml:id="u-57.7" who="#StefaniaBruzda">Chyba wszyscy mamy obawę, że kłopoty te będą niemałe. Jeżeli już dzisiaj, w chwili, gdy oddajemy te bloki i osiedla do eksploatacji, psują one tyle krwi i budzą niezadowolenie. To właśnie budownictwo wielorodzinne stanowi w oczach społeczeństwa wizytówkę współczesnego stanu architektury polskiej i koncepcji urbanistycznych, a przede wszystkim kunsztu budowlanego. Przez pryzmat tego, jak buduje się osiedla i jak się w nich mieszka — coraz więcej Polaków ocenia w ogóle dzisiejszą rzeczywistość. Chcę powiedzieć, że stanem tym na ogół nie są zachwyceni, i jak to powszechnie bywa wśród Polaków — wysuwają mnóstwo recept mających na celu uzdrowienie istniejącej sytuacji.</u>
<u xml:id="u-57.8" who="#StefaniaBruzda">Już Stańczyk w naszym przesławnym Krakowie, za wspaniałych zygmuntowskich czasów udowodnił, że w Polsce mamy najwięcej lekarzy. Nie chciałabym uchodzić za jednego z nich. To, co chcę na ten temat powiedzieć, wynika nie tyle z moich własnych obserwacji i doświadczenia, ile z tego, co stwierdzają nasi wyborcy i o czym mówią fakty.</u>
<u xml:id="u-57.9" who="#StefaniaBruzda">Pierwszoplanowym zagadnieniem, które wiąże się z budownictwem mieszkaniowym, jest problem kompleksowego oddawania do eksploatacji całych osiedli, a więc nie tylko bloków mieszkalnych. Chodzi o infrastrukturę, która decyduje o tym, czy osiedla budowane już dzisiaj, z reguły na coraz odleglejszych od centrów miast terenach, traktowane będą przez ich mieszkańców jedynie jako sypialnie, czy spełniać będą one właściwe funkcje do zamieszkiwania. Nie chodzi tutaj jednak tylko o pierwszych parę lat, w ciągu których z wielkim trudem dochodzi w końcu do tego, że jest gdzie wreszcie kupić na osiedlu chleb czy mleko i że jest gdzie posłać dziecko do przedszkola czy szkoły. I choć ten pierwszy okres po zamieszkaniu na nowym osiedlu stanowi dla wielu jego mieszkańców duży wstrząs po radosnej euforii pierwszych dni po otrzymaniu wreszcie po wielu latach mieszkania — na ogół ludzie to wytrzymują. Dopiero po jakimś czasie zaczynają uświadamiać sobie, że mieszkając w mieście, najczęściej w dużym mieście, właściwie mieszkają nie wiadomo gdzie, gdyż osiedla same w sobie nie mają żadnych cech miast, do których wszyscy przez całe poprzednie pokolenia byliśmy przyzwyczajeni. Dopiero wówczas okazuje się, że na tych osiedlach nie ma gdzie spędzić wolnego czasu, nie ma gdzie wyjść na spacer, tak sobie bez specjalnego celu, jak to się robi w mieście, aby pooglądać wystawy sklepowe, wstąpić do kina czy na kawę, jednym słowem skorzystać z tego, co daje prawdziwe miasto.</u>
<u xml:id="u-57.10" who="#StefaniaBruzda">Czy rzeczywiście tak muszą wyglądać nasze osiedla, jak to ma miejsce dzisiaj? Czy nie można nic tutaj zmienić? Czy wolno stojące pawilony handlowo-usługowe, szkoły i przedszkola, a między nimi całe szeregi niemal jednolitych architektonicznie bloków — to jest wszystko na co stać naszych architektów i urbanistów? A przecież wygrywają oni międzynarodowe konkursy na budowę czy rekonstrukcję miast w wielu stronach świata. Czy istniejący ostry głód mieszkaniowy musi rzeczywiście stwarzać tak mało ciekawy obraz naszych osiedli? Nie silę się tutaj na odpowiedź, gdyż są od tego fachowcy bardziej ode mnie kompetentni. Nie widzę jednak powodów, dla których nie można by już dzisiaj tworzyć w nowo budowanych osiedlach ich centrów, które nosiłyby charakter typowo miejski. Dyskutując jednak nad polityką mieszkaniową na wysokim forum sejmowym uważałam za celowe przedstawić ten wcale niebłahy dla polityki mieszkaniowej aspekt zagadnienia.</u>
<u xml:id="u-57.11" who="#StefaniaBruzda">Wysoki Sejmie! Uchwała, którą dziś mamy podjąć, stanowić będzie przez wiele lat drogowskaz w polityce mieszkaniowej naszego kraju. Mamy już pierwszy znak, że coś się zmienia w budownictwie. W dniu 29 czerwca br.</u>
<u xml:id="u-57.12" who="#StefaniaBruzda">Minister Budownictwa i Przemysłu Materiałów Budowlanych podpisał z Prezydentem miasta Krakowa ważne dla regionu porozumienie w sprawie zabezpieczenia realizacji zadań budowlanych. Porozumienie to stanowi istotny wkład w możliwość realizacji programu rady narodowej na progu jej nowej kadencji, zakładający rewaloryzację starego Krakowa oraz rozwój aglomeracji krakowskiej. Doceniając przychylność Ministra Stanisława Kukuryki składam mu w imieniu społeczeństwa Krakowa serdeczne podziękowanie.</u>
<u xml:id="u-57.13" who="#StefaniaBruzda">W ślad za uchwałą sejmową pójdą odpowiednie decyzje i rozporządzenia rządowe, które w praktyce będą się sprawdzać na placach budowy mieszkań w całym kraju. Jestem przekonana, że sprawdzian ten wypadnie korzystnie, jeżeli całe społeczeństwo przyjmie określone w uchwale sejmowej kierunki polityki mieszkaniowej za własne i włączy się z pełnym zaangażowaniem i przekonaniem w ich realizację. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-57.14" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#JerzyOzdowski">Wysoka Izbo! Na tym kończymy dzisiejsze obrady.</u>
<u xml:id="u-58.1" who="#JerzyOzdowski">Dyskusję będziemy kontynuowali w dniu jutrzejszym.</u>
<u xml:id="u-58.2" who="#JerzyOzdowski">Proszę Sekretarza Posła Jacka Ramiana o odczytanie komunikatów.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#JacekRamian">W dniu dzisiejszym, tj. w dniu 2 lipca 1984 r., po zakończeniu obrad, odbędzie się posiedzenie Komisji Rolnictwa, Gospodarki Żywnościowej i Leśnictwa — sala kolumnowa.</u>
<u xml:id="u-59.1" who="#JacekRamian">W dniu jutrzejszym, tj. 3 lipca 1984 r., odbędzie się posiedzenie Komisji Mandatowo-Regulaminowej — godz. 8.00 — sala nr 101.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#JerzyOzdowski">Zarządzam przerwę w obradach do jutra, tj. do dnia 3 lipca br., do godz. 9.00.</u>
<u xml:id="u-60.1" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu o godz. 20)</u>
<u xml:id="u-60.2" who="#komentarz">(Wznowienie posiedzenia o godz. 9 min. 05)</u>
<u xml:id="u-60.3" who="#komentarz">(Na posiedzeniu przewodniczą Marszałek Sejmu Stanisław Gucwa oraz wicemarszałkowie Halina Skibniewska i Zbigniew Gertych).</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#HalinaSkibniewska">Otwieram posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-61.1" who="#HalinaSkibniewska">Na sekretarzy powołuję posłów Jadwigę Kiełczyńską i Jana Koniecznego.</u>
<u xml:id="u-61.2" who="#HalinaSkibniewska">Protokół i listę mówców prowadzić będzie poseł Jadwiga Kiełczyńska.</u>
<u xml:id="u-61.3" who="#HalinaSkibniewska">Proszę Posłów Sekretarzy o zajęcie miejsc przy stole prezydialnym.</u>
<u xml:id="u-61.4" who="#HalinaSkibniewska">Kontynuujemy dyskusję nad sprawozdaniem Komisji o rządowym przedłożeniu „Polityka mieszkaniowa — realizacja i zamierzenia”.</u>
<u xml:id="u-61.5" who="#HalinaSkibniewska">Głos ma poseł Jan Kaczorowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#JanKaczorowski">Obywatelko Marszałku! Wysoki Sejmie! Debata nad sprawami budownictwa mieszkaniowego jest ważnym wydarzeniem. Z punktu widzenia społecznej doniosłości problemów mieszkaniowych jest ona na czasie, choć z drugiej strony możliwości rozwiązywania tej sprawy są obecnie ograniczone. Ale i te ograniczone możliwości trzeba jak najlepiej wykorzystać i działać już dziś na rzecz ich zwiększenia. Temu przede wszystkim służyć powinna uchwała, jaką przyjmie Wysoka Izba.</u>
<u xml:id="u-62.1" who="#JanKaczorowski">Sytuacja mieszkaniowa wielu rodzin, zwłaszcza młodych, jest dla nich udręką i główną życiową barierą. Stąd oczekiwania i nadzieje, że Sejm wytyczy działania, które przyspieszą rozwiązanie problemów mieszkaniowych w skali kraju, a także w konkretnych, jednostkowych sprawach.</u>
<u xml:id="u-62.2" who="#JanKaczorowski">Ramowy z natury charakter proponowanej uchwały Sejmu nie pozwala wydobyć szeregu konkretnych propozycji i zamierzeń, a jej ukierunkowanie głównie na problemy budownictwa może budzić niedosyt zainteresowanych przedmiotem dzisiejszej debaty. Dlatego wydają się ważne wnioski i uwagi, jakie w dyskusji przedstawią posłowie. One bowiem, podobnie jak uchwała, powinny być wykorzystane przez Rząd w toku realizacji dyskutowanego dziś programu. W tej też intencji zamierzam poruszyć kilka spraw w moim wystąpieniu.</u>
<u xml:id="u-62.3" who="#JanKaczorowski">Obok długości cyklu budownictwa wielorodzinnego sprawą istotną jest zinwentaryzowanie rozpoczętych budów indywidualnych i stworzenie możliwości materiałowych, kredytowych, a w ślad za tym presji administracyjnej i ekonomicznej dla ich jak najszybszego zakończenia. Da to mieszkania budującym, a często także mieszkania dla innych, zajmowane obecnie przez budujących. W tym zakresie należałoby konsekwentnie przestrzegać wydawania zezwoleń na budownictwo indywidualne, na miarę zaopatrzenia materiałowego, i pilnować kończenia budów w określonych terminach.</u>
<u xml:id="u-62.4" who="#JanKaczorowski">Z analizy materiałów, jakimi dysponował Sejm, wynika, że nie ma obecnie faktycznego rozpoznania stanu potrzeb mieszkaniowych. Bowiem w istniejących warunkach zbierania danych — te same potrzeby mogą być uwidocznione w kilku rejestrach, na przykład w spółdzielni mieszkaniowej, w zakładzie pracy czy w administracji terenowej. Dlatego wydaje się konieczne stworzenie jednego ogólnokrajowego systemu danych informującego o potrzebach mieszkaniowych rodziny czy osoby oczekujących na mieszkanie wraz z danymi dotyczącymi ich sytuacji materialnej i rodzinnej.</u>
<u xml:id="u-62.5" who="#JanKaczorowski">Podobnie należałoby doprowadzić do stworzenia banku danych o sytuacji i warunkach mieszkaniowych w Polsce, a więc zawierającego aktualne dane o zasobach mieszkaniowych, zagęszczeniu mieszkań, układzie demograficznym mieszkańców itp. Pozwalałoby to lepiej kształtować geografię budownictwa i strukturę budowanych mieszkań.</u>
<u xml:id="u-62.6" who="#JanKaczorowski">Sprawą społecznie ważną jest właściwa gospodarka zasobami oraz polityka inwestycyjna w budownictwie mieszkaniowym, uwzględniająca specyficzne potrzeby i oczekiwania obywateli. W tym zakresie nasza polityka mieszkaniowa jest bardzo sztywna. Przesądza ona niemal o tym, że w jednym mieszkaniu mogą mieszkać tylko dwa pokolenia. To prowadzi do sytuacji, w której starsze pokolenie dysponuje nierzadko nadwyżką metrażu, a młode rodziny odczuwają istotny niedobór metrażu. Sytuacja ta skłania:</u>
<u xml:id="u-62.7" who="#JanKaczorowski">— po pierwsze — do uwzględnienia w strukturze budownictwa mieszkaniowego potrzeb na mieszkania 1- i wielopokoleniowe;</u>
<u xml:id="u-62.8" who="#JanKaczorowski">— po drugie — do zmiany zasady zamiany mieszkań. Powinny one być elastyczne, dostosowane do różnych możliwych sytuacji, a od strony finansowej opłacalne dla obu zamieniających się stron i w sumie dla państwa, które jest tu pośrednikiem i tylko dba o to, by różne potrzeby mieszkaniowe były jak najlepiej zaspokajane.</u>
<u xml:id="u-62.9" who="#JanKaczorowski">Trafnie ujął to prof. Cieszyński w artykule zamieszczonym w „Polityce” mówiąc, że najważniejszą przyczyną zawyżania popytu na mieszkania okazał się niedowład systemu wymiany. „Ze strony ustawodawstwa zrobiono wiele, by całkowicie i do końca sparaliżować rynek mieszkaniowy przez absolutne przypisanie lokatorów do mieszkań, bez względu na zmieniającą się strukturę rodzin i zmieniające się warunki zewnętrzne. Jako jedyną formę zmiany statusu mieszkaniowego pozostawiono zajęcie miejsca w kolejce spółdzielczej”. Tyle z artykułu prof. Cieszyńskiego.</u>
<u xml:id="u-62.10" who="#JanKaczorowski">Obok zamiany mieszkań należałoby stworzyć także system sprzyjający, a w niektórych przypadkach wymuszający wykorzystanie nadwyżek metrażowych na warunkach dogodnych dla najemcy i wynajmującego, aprobowanych przez administrację terenową w oparciu o zasady ogólne dla całego kraju. System taki należałoby stworzyć jak najszybciej.</u>
<u xml:id="u-62.11" who="#JanKaczorowski">Jako słuszne należy uznać zamierzone przeniesienie na szczebel wojewody uprawnień w sprawie decydowania o przeznaczaniu terenów pod budownictwo mieszkaniowe.</u>
<u xml:id="u-62.12" who="#JanKaczorowski">Wysoki Sejmie! Uwagi i wnioski, jakie przedstawiłem są w głównej mierze wynikiem konsultacji, rozmów i dyskusji, jakie przeprowadziłem w woj. tarnobrzeskim, a także przekazałem w toku prac w Sejmie na posiedzeniu Komisji Budownictwa i Przemysłu Materiałów Budowlanych.</u>
<u xml:id="u-62.13" who="#JanKaczorowski">Myślę, że można stwierdzić, iż pożytek z dzisiejszej debaty i jej ustaleń ocenić będzie można na tyle, na ile przyczynią się one do lepszego, szybszego rozwiązywania trudnych problemów mieszkaniowych. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-62.14" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#HalinaSkibniewska">Głos ma poseł Roman Lipowicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#RomanLipowicz">Obywatelko Marszałku! Wysoki Sejmie! Jednym z podstawowych warunków realizacji budownictwa mieszkaniowego w wielkościach, które określi dziś Wysoki Sejm, jest posiadanie potrzebnej ilości materiałów.</u>
<u xml:id="u-64.1" who="#RomanLipowicz">Z poprzedniej debaty sejmowej nad polityką mieszkaniową, z prac zainteresowanych komisji, jak również z materiałów przygotowanych na dzisiejsze obrady wynika, że potrzeby mieszkaniowe, jak i zamierzenia ich realizacji będą wzrastały. Wymaga to więc równoczesnego wzrostu produkcji materiałów budowlanych i różnorodnych wyrobów koniecznych dla budownictwa.</u>
<u xml:id="u-64.2" who="#RomanLipowicz">Proponowane w materiałach rządowych zamierzenia w tym zakresie zostały poprzedzone opracowaniem w ubiegłym roku resortowych programów rozwoju produkcji materiałów dla budownictwa. Przeanalizowała je również sejmowa Komisja Budownictwa i Przemysłu Materiałów Budowlanych, kierując odpowiednią opinię do Rządu. Ocenia się jednak, że nie nastąpiła w pełni założona stymulacja rozwoju zarówno w dziedzinie intensyfikacji produkcji, jak również uzupełniających działań inwestycyjnych. Obecnie programy te podlegają weryfikacji na skutek planowanego wzrostu wielkości budownictwa. W rozwoju budownictwa mieszkaniowego problem bazy materiałowo-technicznej warunkuje bowiem uzyskanie efektów. W trakcie dyskusji w komisjach sejmowych wyrażano konieczność lepszego bilansowania potrzeb i możliwości produkcyjnych. Można wskazać liczne rezerwy tkwiące w potencjale produkcyjnym wielu branż przemysłowych. Podkreślano również, że nie we wszystkich resortach produkujących materiały i wyroby dla budownictwa przemysłowego teza o priorytetowym charakterze budownictwa mieszkaniowego zyskała pełne prawo obywatelstwa. Przy czym nie chodzi tu o wyświadczenie przysługi budownictwu mieszkaniowemu, a o takie ustawienie elementów ekonomicznych reformy gospodarczej — cenowych i podatkowych — aby ta produkcja była opłacalna dla przemysłu.</u>
<u xml:id="u-64.3" who="#RomanLipowicz">Materiały i wyroby dla budownictwa poza resortem budownictwa produkują resorty hutnictwa i przemysłu maszynowego, chemii i przemysłu lekkiego oraz leśnictwa i przemysłu drzewnego. Dla wymienionych resortów określono potrzeby produkcji materiałów na nowe budynki mieszkalne oraz na bieżące remonty użytkowanej substancji mieszkaniowej. Istniejące możliwości materiałowe i inne uwarunkowania pozwalają przyjąć plan minimum, tj. 300 tys. mieszkań rocznie.</u>
<u xml:id="u-64.4" who="#RomanLipowicz">We wszystkich trzech resortach konieczny jest przyrost produkcji materiałów dla budownictwa. Powinien on nastąpić w pierwszej kolejności w drodze intensyfikacji produkcji, poprzez maksymalne wykorzystanie zdolności produkcyjnych, a następnie przewiduje się działania inwestycyjne, modernizacyjne, rozbudowę zakładów i nowe obiekty produkcyjne.</u>
<u xml:id="u-64.5" who="#RomanLipowicz">Pełne pokrycie potrzeb budownictwa przez resort hutnictwa i przemysłu maszynowego jest możliwe przez zwiększenie wykorzystania zdolności produkcyjnej oraz nakłady inwestycyjne. Z analizy posiadanych materiałów wynika, że potrzebny wzrost produkcji wyrobów walcowanych, zlewów i zlewozmywaków oraz armatury domowej można osiągnąć przez bardziej efektywne wykorzystanie posiadanych mocy produkcyjnych i w tym celu podejmuje się obecnie szereg przedsięwzięć organizacyjno-technicznych. Natomiast zwiększenie produkcji rur stalowych, wanien, kabli i rur elektroinstalacyjnych wymaga środków inwestycyjnych. Podobnie pokrycie potrzeb na pompy, grzejniki i łączniki wymaga pełnego wykorzystania zdolności produkcyjnych i inwestycji. Należy tu wspomnieć o cennych inicjatywach niektórych zakładów na rzecz zwiększania produkcji tych wyrobów, np. Zakłady Elektro-Metalurgiczne w Blachowni koło Częstochowy, które dodatkowo podjęły produkcję grzejników żeliwnych, a Zakłady Sprzętu Motoryzacyjnego „Polmo” w Praszce zamierzają produkować grzejniki z uzyskiwanych odpadów. Takich inicjatyw jest więcej. Chodzi o ich rozwijanie i upowszechnianie. Podobna sytuacja jest w pozostałych dwóch resortach.</u>
<u xml:id="u-64.6" who="#RomanLipowicz">Mówiąc o produkcji materiałów i wyrobów dla budownictwa, chcę też zwrócić uwagę na potrzebę utrzymywania bardziej ustabilizowanego importu niektórych materiałów i surowców, jak np. szkliw emalierskich, komponentów do farb, kauczuku i innych niezbędnych składników w celu osiągnięcia zamierzonych rozmiarów produkcji wielu wyrobów dla budownictwa. Chodzi równocześnie o to, aby w przypadku importu — komponenty importowane przez inne resorty do produkcji materiałów budowlanych były przeznaczane faktycznie na ten cel.</u>
<u xml:id="u-64.7" who="#RomanLipowicz">W produkcji materiałów i wyrobów resortu hutnictwa i przemysłu maszynowego konieczne jest też zwrócenie uwagi na jakość produkowanych wyrobów oraz odporność tych wyrobów np. rur na korozję, jak również wdrażanie postępu technicznego w zakresie opracowania nowych rozwiązań w wykorzystaniu produkowanych elementów i urządzeń.</u>
<u xml:id="u-64.8" who="#RomanLipowicz">Bardziej energicznych i aktywniejszych działań w zapewnieniu materiałów dla budownictwa należy oczekiwać od resortu chemii i przemysłu lekkiego. Szczególne znaczenie będą tu miały przedsięwzięcia zmierzające do wznowienia wstrzymanej inwestycji budowy zakładu w Gdyni o zamierzonej produkcji 20 mln litrów lakierów rocznie. Bez lakierów bowiem nawet gotowe budynki nie mogą zostać oddane do użytku.</u>
<u xml:id="u-64.9" who="#RomanLipowicz">W resorcie leśnictwa i przemysłu drzewnego zasadniczą uwagę należy skupić na zwiększeniu produkcji tektury papowej. Dotkliwy jej brak powoduje dość częste głosy w tej sprawie nawet z trybuny sejmowej. Jak już niejednokrotnie mówiono z tej trybuny, przeważająca większość materiałów dla budownictwa jest produkowana z surowców krajowych. Należałoby więc dla tej grupy materiałów sporządzić odrębny program produkcji, rozliczany w specjalny sposób ponadresortowo.</u>
<u xml:id="u-64.10" who="#RomanLipowicz">Wysoki Sejmie! Zgodnie z dotychczasowymi opracowaniami i wymienionymi potrzebami na zapewnienie realizacji programu rozwoju produkcji materiałów budowlanych w całym przemyślę potrzeba do 1990 r. 140 mld zł, a w omawianych resortach 76 mld zł. Pokrycie tych potrzeb przewiduje się ze środków własnych przedsiębiorstw w wysokości 13%, z kredytu bankowego w wysokości 30% oraz ze środków specjalnych w wysokości 57%. Ich osiągnięcie przez przedsiębiorstwa jest możliwe przy zastosowaniu dla nich odpowiednich ulg. Ulgi te lub odpowiedni system kredytowania powinny wyzwalać w przedsiębiorstwach działania w zakresie rozwoju postępu technicznego, wdrażania nowych technologii, a tym samym wpływać na zwiększenie produkcji poszukiwanych wyrobów.</u>
<u xml:id="u-64.11" who="#RomanLipowicz">Potrzeby importu wymagają 100 mln dolarów rocznie. Poważną część tych środków, których stale nam brakuje, można zaoszczędzić, jeśli instytuty naukowo-badawcze opracują własne rozwiązania techniczne i technologiczne w celu pozyskania niektórych materiałów i surowców w zamian za importowane. Efektem działań tych instytutów oraz placówek naukowo-badawczych w sferze materiałowo-technicznej budownictwa powinno być również zmniejszenie materiało-i energochłonności. Dotkliwy niedobór środków inwestycyjnych powoduje, że koncentracja całości realizacji zadań przypadnie na lata 1986–1990. Aby je osiągnąć, konieczne jest zapewnienie międzyresortowej koordynacji produkcji potrzebnych materiałów i wyrobów, przy czym przeważają opinie powierzenia tej koordynacji Ministrowi Budownictwa i Przemysłu Materiałów Budowlanych. Wymagałoby to wyposażenia kierownictwa tego resortu w stosowne uprawnienia dotyczące np. stosowania ulg podatkowych i preferencji płacowych w porozumieniu z Ministrem Finansów, kształtowania cen w porozumieniu z Ministrem d/s Cen, polityki kredytowej wobec przedsiębiorstw, spółdzielni i rzemiosła produkującego na rzecz budownictwa wspólnie z Narodowym Bankiem Polskim. W produkcji materiałów i wyrobów dla budownictwa uczestniczy też spółdzielczość oraz wytwórcy indywidualni. Odpowiednie preferencje, szczególnie w stosunku do producentów materiałów wykończeniowych, będą powodowały uzupełnianie produkcji przedsiębiorstw państwowych.</u>
<u xml:id="u-64.12" who="#RomanLipowicz">Jak wynika z przedstawionej sytuacji, realizacja zadań w zakresie produkcji materiałów budowlanych jest jeszcze zaawansowana w stopniu niewystarczającym dla bieżących i przyszłych potrzeb budownictwa. Ocena ta pokrywa się z opinią Rady Społeczno-Gospodarczej przy Sejmie, która od rozwoju intensyfikacji produkcji materiałów budowlanych uzależnia realizację dalszego rozwoju budownictwa mieszkaniowego, jak również wskazuje na potrzebę opracowania nowych technologii i szerokiego wykorzystania krajowych surowców i materiałów.</u>
<u xml:id="u-64.13" who="#RomanLipowicz">Podkreślić również należy, że proponowane nakłady na rozwój przemysłu materiałów budowlanych nie mieszczą się w planach, a tym samym stawiają pod znakiem zapytania możliwość zwiększenia brakujących materiałów. Dlatego należy szukać rozwiązań w ramach doskonalenia zasad reformy gospodarczej, polegających na stwarzaniu warunków i motywacji dla przedsiębiorstw i ich załóg do podejmowania i zwiększania deficytowej produkcji materiałów i wyrobów dla budownictwa. Jedną z form jest aktywizowanie możliwości i inicjatyw lokalnych w zakresie rozwoju produkcji materiałów z surowców miejscowego pochodzenia zarówno pokryciowych, podłogowych, klejów i farb, które jeszcze nie tak dawno produkował przemysł terenowy, a dziś zyskały nazwę materiałów deficytowych, limitujących rozmiary budownictwa mieszkaniowego i remontów.</u>
<u xml:id="u-64.14" who="#RomanLipowicz">Jeśli chodzi o motywację, w większym stopniu powinna ona wpływać na realizację programów oszczędnościowych, których założenia są właściwe, jednak realizacja ich przebiega zbyt wolno, a tkwią tu poważne rezerwy.</u>
<u xml:id="u-64.15" who="#RomanLipowicz">Podobnie wolno przebiega proces wdrażania systemów motywacyjnych w przedsiębiorstwach, a głównie nowych systemów płacowych. Pomoc w tym zakresie dla przedsiębiorstw powinny świadczyć organy założycielskie wraz z wyspecjalizowanymi instytutami naukowymi. W ramach wspomnianej potrzeby koordynowania działań poszczególnych resortów w produkcji materiałów budowlanych dla budownictwa mieszkaniowego niezbędna jest duża konsekwencja w wykonywaniu przyjętych programów.</u>
<u xml:id="u-64.16" who="#RomanLipowicz">Od dobrej koordynacji, konsekwencji w działaniu, dyscypliny wykonawczej oraz wzajemnego zrozumienia społecznej istoty problemów przez wszystkich uczestników procesu produkcyjnego i wykonawczego zależeć będzie zaspokojenie tak bardzo priorytetowych potrzeb mieszkaniowych.</u>
<u xml:id="u-64.17" who="#RomanLipowicz">Projekt uchwały Sejmu właśnie w tym duchu określa kierunki działania i w związku z tym będę z przekonaniem głosować za jej przyjęciem. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-64.18" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#HalinaSkibniewska">Głos ma poseł Stanisław Gałecki.</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#StanisławGałecki">Obywatelko Marszałku! Wysoki Sejmie! Czas i warunki, w jakich przychodzi nam pracować i rozwiązywać poszczególne problemy, są bardzo trudne, bowiem możliwości są daleko mniejsze niż społeczne potrzeby i budzą uzasadnione oczekiwania. To stwierdzenie w całej rozciągłości odnosi się do tak ważnego społecznie problemu, jakim jest potrzeba poprawy warunków mieszkaniowych.</u>
<u xml:id="u-66.1" who="#StanisławGałecki">Regres mieszkaniowy obejmuje praktycznie całość gospodarki i polityki mieszkaniowej. Do głównych jego przejawów należą:</u>
<u xml:id="u-66.2" who="#StanisławGałecki">1. Załamanie się budownictwa mieszkaniowego, jego ilościowy i jakościowy spadek, pogłębiający się deficyt mieszkaniowy, także przez dekapitalizację istniejących zasobów mieszkaniowych.</u>
<u xml:id="u-66.3" who="#StanisławGałecki">2. Rozmiary budownictwa, zrealizowane w latach 1981–1983, utrzymujące się poniżej poziomu końca lat sześćdziesiątych, regres ten pogłębiły.</u>
<u xml:id="u-66.4" who="#StanisławGałecki">3. Utrzymujące się i powiększające wysokie dysproporcje kosztów uzyskania mieszkania oraz opłat i czynszów za użytkowanie lokali mieszkalnych o podobnym standardzie i statucie. Różnice te nie uzasadnione ekonomicznie i społecznie zależą głównie od okresu budowy ub. nabycia uprawnień do mieszkania.</u>
<u xml:id="u-66.5" who="#StanisławGałecki">Odczucie regresu mieszkaniowego przez społeczeństwo jest tym silniejsze, że jego oddziaływanie ulega zbyt powolnemu zahamowaniu, a perspektywy jego przezwyciężenia są wciąż zbyt mało precyzyjne.</u>
<u xml:id="u-66.6" who="#StanisławGałecki">Występuje koncentracja przestrzenna deficytu mieszkań, zwłaszcza w wielkich aglomeracjach, w tym szczególnie w Warszawie, Katowicach, Gdańsku, Łodzi i kilku innych oraz koncentracja społeczna trudnych warunków mieszkaniowych wśród wchodzących do gospodarki uspołecznionej młodych robotników.</u>
<u xml:id="u-66.7" who="#StanisławGałecki">Na tle rosnących trudności potrzeba mieszkaniowa w odczuciu społeczeństwa i w jego preferencjach indywidualnych wysuwa się na czoło. Bardzo dobitnie zostało to potwierdzone w niedawno zakończonej kampanii wyborczej do rad narodowych. W jej trakcie problemy poprawy warunków mieszkaniowych, uzyskania mieszkania i czas oczekiwania na mieszkanie zajmowały w tej społecznej debacie pierwsze miejsce. Także i z tego powodu problematyka składająca się na politykę mieszkaniową obok spraw realizacji programu wyżywienia narodu, którą omawialiśmy wczoraj, powinna znaleźć w planach rzeczowych należne miejsce.</u>
<u xml:id="u-66.8" who="#StanisławGałecki">Zawarta w rządowym przedłożeniu „Polityka mieszkaniowa — realizacja i zamierzenia” diagnoza sytuacji mieszkaniowej w Polsce jest adekwatna do istniejącego stanu rzeczy. W opracowaniu tym zbyt mało precyzyjnie sformułowana jest oczekiwana przez społeczeństwo klarowna prognoza co do czasu i warunków, na jakich będą rozwiązywane problemy poprawy sytuacji mieszkaniowej w kraju.</u>
<u xml:id="u-66.9" who="#StanisławGałecki">Według różnych opracowań potrzeby mieszkaniowe konieczne do 1990 r. wynoszą od 2 400 tys. do 3 400 tys. mieszkań. Nawet przyjmując poziom 2 400 tys. mieszkań skala potrzeb jest ogromna. Zaspokojenie takich potrzeb wymaga budowy 370 tys. mieszkań rocznie. Budujemy obecnie ok. 200 tys. mieszkań W najbliższych latach będzie dalszy wzrost budownictwa mieszkaniowego. Niemniej jednak do 370 tys. mieszkań rocznie w kraju droga wciąż daleka.</u>
<u xml:id="u-66.10" who="#StanisławGałecki">Przy tak znacznych potrzebach mieszkaniowych, których zaspokojenie w krótkim czasie jest niemożliwe, występuje zjawisko istnienia nadmetrażu powierzchni mieszkalnej u znacznej części społeczeństwa. Obecny wskaźnik zagęszczenia wynosi 1,08 osób na izbę, a w miastach 1,03 osób na izbę. Konieczna jest więc obiektywna, precyzyjna i pełna analiza obecnego stanu zaspokojenia potrzeb mieszkaniowych wszystkich obywateli. Bez rzetelnego rozeznania potrzeb niemożliwe jest opracowanie przekonywającego programu polityki mieszkaniowej.</u>
<u xml:id="u-66.11" who="#StanisławGałecki">Dokonanie zasadniczych przemian w polityce mieszkaniowej jest podstawowym warunkiem złagodzenia rosnących dysproporcji między popytem i podażą mieszkań. Niezbędne jest nowe spojrzenie na kwestię mieszkaniową oraz podjęcie decyzji wynikających z tej analizy.</u>
<u xml:id="u-66.12" who="#StanisławGałecki">Polityka mieszkaniowa powinna być siłą motoryczną rozwoju całej gospodarki narodowej, a nie elementem obciążającym w takim zakresie budżet państwa. Konieczne jest w dobie reformy gospodarczej podjęcie decyzji nadającej gospodarce mieszkaniowej, w tym budownictwu mieszkaniowemu, cechy działalności gospodarczej, którą należy oddzielić od działalności państwa, mającej na celu udzielenie obywatelom pomocy w uzyskaniu mieszkania. Warunki tej pomocy powinny mieć charakter wyłącznie podmiotowy dla konkretnych osób i podlegać w związku z tym daleko idącemu zróżnicowaniu.</u>
<u xml:id="u-66.13" who="#StanisławGałecki">Konieczne jest usamodzielnienie gospodarki mieszkaniowej, oparcie jej działalności na kryteriach ekonomicznych lub ewentualne powołanie instytucji finansującej tę gospodarkę — na przykład utworzenie banku lub państwowego funduszu mieszkaniowego, którego dysponentem byłyby specjalne społeczne organy na szczeblu centralnym i wojewódzkim. Wprowadzenie pełnej spójności przepisów, a takiej nie ma, regulujących gospodarkę miejską, politykę mieszkaniową, w tym budownictwo mieszkaniowe oraz organizacje procesów inwestycyjnych.</u>
<u xml:id="u-66.14" who="#StanisławGałecki">Na podstawie nowych regulacji prawnych należy sformułować realne kryteria określania potrzeb mieszkaniowych oraz opracować wariantowo te potrzeby przy różnych stopniach ich zaspokajania. Celowe jest poddanie opracowanych dwóch czy trzech wariantów polityki mieszkaniowej pod ogólnopolską konsultację, która mogłaby ożywić społeczeństwo w kwestiach budownictwa mieszkaniowego, także co do jego rozmiarów, rodzajów, warunków realizacyjnych i własnego uczestnictwa.</u>
<u xml:id="u-66.15" who="#StanisławGałecki">Środki finansowo-rzeczowe na budownictwo mieszkaniowe są ograniczone. Zachodzi więc potrzeba takiej alokacji, aby uzyskać ich maksymalną skuteczność. Istnieje zatem konieczność selektywnego zaspokajania potrzeb mieszkaniowych zarówno co do poziomu, jak i co do obszarów ich przestrzennego rozmieszczenia. System planowania przestrzennego powinien pilnie i precyzyjnie określić na społeczno-gospodarczej mapie Polski rejony najbardziej celowego ze względów politycznych, społecznych i gospodarczych zaspokajania potrzeb mieszkaniowych.</u>
<u xml:id="u-66.16" who="#StanisławGałecki">Podstawowe bariery budownictwa mieszkaniowego są ogólnie znane. Są to:</u>
<u xml:id="u-66.17" who="#StanisławGałecki">— dostępność terenów budowlanych,</u>
<u xml:id="u-66.18" who="#StanisławGałecki">— możliwości uzbrojenia,</u>
<u xml:id="u-66.19" who="#StanisławGałecki">— materiały budowlane,</u>
<u xml:id="u-66.20" who="#StanisławGałecki">— potencjał wykonawczy.</u>
<u xml:id="u-66.21" who="#StanisławGałecki">Niektóre z tych barier wynikają z niespójnego systemu prawnego. Dotyczy to w głównej mierze terenów. Usunięcie tych barier powinno być objęte systemem kompleksowych przedsięwzięć. System taki powinien obejmować nowelizację obowiązujących aktów prawnych, aby godząc interesy różnych sektorów gospodarki służyły one sprawnemu zaspokajaniu potrzeb mieszkaniowych. Takie modyfikacje prawne należy prowadzić w odniesieniu do dużych aglomeracji miejsko-przemysłowych oraz innych rejonów celowego zainwestowania w budownictwo mieszkaniowe.</u>
<u xml:id="u-66.22" who="#StanisławGałecki">Koniecznymi działaniami dla obniżenia lub zniesienia pozostałych poza terenami barier są:</u>
<u xml:id="u-66.23" who="#StanisławGałecki">— budownictwo źródeł zasilania i odbioru (energia cieplna, ujęcia wody, oczyszczalnie ścieków),</u>
<u xml:id="u-66.24" who="#StanisławGałecki">— rzeczywisty rozwój produkcji materiałów dla budownictwa i faktyczna partycypacja w tym wszystkich działów gospodarki narodowej i jej przemysłów oraz wykorzystanie możliwości lokalnych,</u>
<u xml:id="u-66.25" who="#StanisławGałecki">— poprawa polityki w odniesieniu do pracowników budownictwa, zwłaszcza pracujących w bezpośrednim wykonawstwie. Jest to naprawdę bardzo ciężka praca i zasługująca na znacznie wyższe pod każdym względem społeczne uznanie, a także zapewnienie budownictwu niezbędnych środków produkcji, nawet elementarnych.</u>
<u xml:id="u-66.26" who="#StanisławGałecki">W obliczu określonego budżetu państwa i ograniczonych środków na poszczególne działy gospodarki, w tym i na budownictwo, konieczna jest rewizja zasad partycypacji państwa i obywatela. Obowiązki finansowe są niewspółmierne do wydatków budżetu, a z drugiej strony — wartość uzyskiwanego mieszkania jest tak znaczna, że stawia obywatela w rzędzie „nobilitowanych”. W związku z tym należy określić: o ile w danej formie budownictwa — lokatorskie czy własnościowe, willa czy domek — zwiększyć obciążenie obywatela kosztami.</u>
<u xml:id="u-66.27" who="#StanisławGałecki">Niedopuszczalna i społecznie szkodliwa jest sytuacja, gdy obciążenie budżetu państwa jest:</u>
<u xml:id="u-66.28" who="#StanisławGałecki">— niewspółmierne dla różnych komfortów mieszkaniowych,</u>
<u xml:id="u-66.29" who="#StanisławGałecki">— równe dla wszystkich grup społecznych, niezależnie od ich sytuacji materialnej.</u>
<u xml:id="u-66.30" who="#StanisławGałecki">Z drugiej zaś strony należy mieć na względzie poziom możliwości finansowych przeciętnego obywatela i z tego powodu dla budownictwa podstawowego, a więc komunalnego i spółdzielczego — lokatorskiego, nie ustawiać barier finansowych na poziomie zbyt wysokim.</u>
<u xml:id="u-66.31" who="#StanisławGałecki">Wysoka Izbo! Biorąc pod uwagę istniejące potrzeby mieszkaniowe oraz stan zasobów mieszkaniowych, a także fakt, że wśród oczekujących na mieszkanie znaczną część stanowią osoby posiadające mieszkanie w zaniedbanych budynkach, w celu niedopuszczenia do dalszej dekapitalizacji substancji mieszkaniowej należy przenieść część nakładów i potencjału na modernizację i remonty starych zasobów.</u>
<u xml:id="u-66.32" who="#StanisławGałecki">Pilną potrzebą jest stworzenie sprawnego systemu zamiany mieszkań — kwaterunkowych i spółdzielczych — opartego na kryteriach ekonomicznych.</u>
<u xml:id="u-66.33" who="#StanisławGałecki">Konieczna jest likwidacja absurdów polegających na tym, że przy zamianie mieszkań z większych na mniejsze, zainteresowani muszą ponieść w różnej postaci stosunkowo wysokie opłaty.</u>
<u xml:id="u-66.34" who="#StanisławGałecki">Zdecydowanego rozstrzygnięcia wymaga system dotacji zarówno do budowy, jak i do eksploatacji mieszkań — dotacje należą się obywatelom tylko w ramach przysługującej im normatywnej powierzchni zarówno przy budowie, jak i eksploatacji mieszkania. Nie można sprzyjać upowszechnianiu się niedbałości o żywotność substancji mieszkaniowej. Nie można akceptować polityki stałego dopłacania, co w efekcie obraca się przeciwko społeczeństwu.</u>
<u xml:id="u-66.35" who="#StanisławGałecki">Aby ograniczyć spekulację mieszkaniami konieczne jest wprowadzenie i stosowanie przez organy administracji państwowej w przypadku mieszkań kwaterunkowych lub spółdzielcze w przypadku mieszkań spółdzielczych, prawa pierwokupu.</u>
<u xml:id="u-66.36" who="#StanisławGałecki">W polityce rozdziału i przydziału mieszkań wszystkich gestorów powinny obowiązywać akceptowane społecznie kryteria. Nie jest kryterium wystarczającym czas oczekiwania na mieszkanie. Kryteriami równorzędnymi muszą być: praca w gospodarce uspołecznionej oraz jej jakość i aktualne warunki mieszkaniowe z tym, że ścisłego sprecyzowania wymaga pojęcie „trudne warunki mieszkaniowe”.</u>
<u xml:id="u-66.37" who="#StanisławGałecki">Spółdzielczość mieszkaniowa będzie nadal główną formą zaspokajania potrzeb mieszkaniowych ludności. Konieczne jest opracowanie form uaktywnienia i włączenia się do procesu budowy mieszkań członków spółdzielni oczekujących na mieszkania. Muszą tego chcieć również spółdzielnie mieszkaniowe. Podejmowane próby w tym zakresie, także w Warszawie, przynoszą dobre rezultaty.</u>
<u xml:id="u-66.38" who="#StanisławGałecki">Społecznie szkodliwą jest obecna sytuacja, w której obywatel zapisuje się do spółdzielni i biernie oczekuje na niewiadomy termin uzyskania mieszkania. Trzeba bardziej powszechnie wrócić do formy patronatów i inicjatywy zakładów pracy, związków zawodowych, organizacji młodzieżowych. Dla wzrostu budownictwa zakładowego konieczne jest uporządkowanie prawne pojęcia „mieszkanie zakładowe” i w szerszym zakresie wypracowanie przez załogi własnych środków na budownictwo, uzyskanych z dodatkowej produkcji towarów.</u>
<u xml:id="u-66.39" who="#StanisławGałecki">W odniesieniu do koncepcji budownictwa jednorodzinnego i zaspokajania na tej drodze potrzeb mieszkaniowych należy ten typ budownictwa uznać pod każdym względem — pozyskanie terenu, materiałów i kredytów — za formę równorzędną z budownictwem wielorodzinnym. Jest to i będzie w perspektywie budownictwo uzupełniające.</u>
<u xml:id="u-66.40" who="#StanisławGałecki">Budownictwo niskie i jednorodzinne może, i powinno służyć zaspokajaniu potrzeb mieszkaniowych dla osób, które na ten typ budownictwa będą reflektowały łącznie z zaangażowaniem własnej pracy.</u>
<u xml:id="u-66.41" who="#StanisławGałecki">Wysoka Izbo! Musi nam towarzyszyć troska o uzyskanie w dziedzinie budownictwa mieszkaniowego odczuwalnego postępu, gdyż takie są potrzeby i oczekiwania społeczne. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-66.42" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#HalinaSkibniewska">Głos ma poseł Tadeusz Rostkowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#TadeuszRostkowski">Obywatelko Marszałku! Wysoka Izbo! Problemy polityki mieszkaniowej były i są w centrum uwagi i dyskusji społecznej. Wynikają niewątpliwie z ogromu występujących i ograniczonych możliwości ich zaspokajania w najbliższych latach.</u>
<u xml:id="u-68.1" who="#TadeuszRostkowski">Zarówno Sejm, jak i Rząd podejmował i podejmuje na bieżąco liczne decyzje, których celem ma być przywrócenie warunków do rozwoju budownictwa mieszkaniowego. Jednak cały kompleks zagadnień związanych z budownictwem, nie uzyskał wyraźnego priorytetu, pomimo iż ostatnio w skali roku przeznacza się na budownictwo mieszkaniowe, infrastrukturę techniczną oraz na utrzymanie zasobów mieszkaniowych prawie 30% wszystkich środków inwestycyjnych. Jednak nie są osiągane pożądane efekty. Co więc jest powodem tego tak społecznie nabrzmiałego problemu? Co trzeba zrobić, jakie działania podjąć, by przeciwstawić się tendencjom pogarszającym warunki mieszkaniowe? Sądzę, że tysiące ludzi pracy zadaje sobie i nam, posłom, te pytania.</u>
<u xml:id="u-68.2" who="#TadeuszRostkowski">Jaka jest w mojej ocenie sytuacja? Aby wybudować mieszkania, trzeba mieć spełnione co najmniej trzy warunki:</u>
<u xml:id="u-68.3" who="#TadeuszRostkowski">Pierwszy — trzeba mieć przede wszystkim odpowiednie tereny pod budowę. W chwili obecnej budownictwo odczuwa ich stały niedobór. Myślę, że w racjonalnym gospodarowaniu gruntami duże znaczenie mieć będzie przyszła realizacja ustawy o gospodarce gruntami i planowaniu przestrzennym, której projekt aktualnie rozpatrują komisje sejmowe. Jak ważna jest to sprawa, posłużę się przykładem naszego województwa ostrołęckiego.</u>
<u xml:id="u-68.4" who="#TadeuszRostkowski">Latami trwało podjęcie przez resort rolnictwa decyzji o zmianie przeznaczenia gruntów w dwóch miastach. Jedna — pozytywna — w bieżącym roku zapadła. Druga — co kilka miesięcy zmieniana — ostatecznie nie została podjęta. Jak więc w tej sytuacji władze terenowe mają działać, jakie decyzje podejmować, który teren uzbrajać, jeżeli nie ma pewności, czy ten teren będzie przeznaczony pod budownictwo.</u>
<u xml:id="u-68.5" who="#TadeuszRostkowski">Jednocześnie — w związku z niektórymi wystąpieniami obywateli posłów w debacie na temat rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej odnośnie do ochrony gruntów rolnych i leśnych zagrożonych propozycjami zawartymi w projekcie ustawy o planowaniu przestrzennym — chciałbym zaznaczyć, że nie ma tu w moim przekonaniu żadnego zagrożenia. Chodzi tylko o przekazanie decyzji ze szczebla Ministra Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej na szczebel wojewody. Byłoby to nawet zgodne z ustawą o systemie rad narodowych i samorządu terytorialnego, miałoby na celu usprawnienie i przeniesienie na właściwy szczebel decyzji o przekazywaniu terenów na cele budownictwa mieszkaniowego przy pełnym zachowaniu wymagań ustawy o ochronie gruntów rolnych i leśnych.</u>
<u xml:id="u-68.6" who="#TadeuszRostkowski">Drugi niezwykle ważny problem dla budownictwa mieszkaniowego dotyczy infrastruktury technicznej i społecznej. Uproszczone rachunki wykazują, że na udostępnienie jednego hektara terenów pod budownictwo mieszkaniowe potrzeba nakładów rzędu 85 do 95% kosztów budowy na tym terenie. A jak to się ma do rzeczywistych nakładów? Wystarczy zajrzeć do danych statystycznych, by zrozumieć przyczyny powstania ogromnej luki w infrastrukturze, braku wody, braku odprowadzenia ścieków, niedogrzewania mieszkań itp. Posłużę się dokumentem przyjętym przez sesje Wojewódzkiej Rady Narodowej w Ostrołęce w 1983 r. o nazwie „Program rozwoju budownictwa i infrastruktury do 1900 r.”. Wynika z niego jednoznacznie, że opóźnienia w infrastrukturze wynoszą od 7 do 12 lat. Uważam, że trzeba pilnie, może już w planie na 1985 rok, poprawić te sytuacje, bowiem dojdzie do tego, że będą budynki, a nie będzie można ich zasiedlić z prozaicznej przyczyny — braku wody czy odprowadzenia ścieków. Jest w tej sprawie i inny problem, może nawet i najważniejszy — problem zabezpieczenia materiałowego, jakości materiałów, terminowości ich dostarczania itp. Sytuacje są tu paradoksalne. Mówimy — mamy w kraju brak wody, ale jednocześnie trzeba powiedzieć, że brakuje nam pomp głębinowych, rur do ułożenia wodociągu, pomp obiegowych do centralnego ogrzewania i innych materiałów. Czy to oznacza, że jesteśmy bezsilni? W błędnym kole? Otóż nie. Wiele inicjatyw terenowych wymaga wsparcia, bo są ciekawymi rozwiązaniami. Wsparcia w postaci otoczenia przez zainteresowany resort i Komisie Planowania przy Radzie Ministrów szerszą opieką tych branż i przedsiębiorstw, które te urządzenia produkują. Działania te znaleźć powinny wyraz w Centralnym Planie Rocznym na 1985 rok i narodowym nianie społeczno-gospodarczym a lata 1986–1990.</u>
<u xml:id="u-68.7" who="#TadeuszRostkowski">Trzecim warunkiem jest szeroko pojęte wykonawstwo. Stwierdza się, nie no raz pierwszy, że lata 1979–1983 w Polsce nie były pomyślne dla przedsiębiorstw wykonawstwa budowlanego. Wiąże się to m.in. z faktem spadku liczby budowanych mieszkań z około 280 tys. w 1979 r. do 195,5 tys. w 1983 r. Znalazło to odbicie w spadku wydajności pracy w budownictwie o prawie 1/5 oraz w tym, że w latach 1978–1983 odeszło z budownictwa około 175 tys. osób.</u>
<u xml:id="u-68.8" who="#TadeuszRostkowski">Wysoki Sejmie! Rozwój potencjału wykonawczego przedsiębiorstw budowlanych w znacznym stopniu uwarunkowany jest sytuacją płacową w budownictwie. Nadal brakuje, generalnie mówiąc, dobrego systemu motywacyjnego do wydajnej, efektywnej pracy. Uważam, że znacznie konsekwentniej niż dotąd w całym budownictwie należałoby wprowadzić zasadę lepszej płacy ze lepszą pracę. Na przykład w Kombinacie Budowlanym w Ostrołęce osiągnięto za 1983 rok wydajność pracy o blisko 25% wyższą od średniej w kraju. I właśnie dla takich przedsiębiorstw powinno się stosować preferencje płacowe. Będzie to w interesie załóg tych przedsiębiorstw i całego społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-68.9" who="#TadeuszRostkowski">Chcę jednak mocno podkreślić, że niezależnie od dalszych rozwiązań systemów płacowych należałoby znacznie skuteczniej niż dotąd zająć się poprawa organizacji pracy w budownictwie, kontroli jej wykonawstwa, sprawności kierowania zespołami pracowniczymi. W tym upatrywać trzeba poważne możliwości wzrostu wydajności pracy, a w rezultacie także i płacy. Należałoby więc częściej mówić nie tyle o potrzebie wzrostu płac jako o odrębnym, samodzielnym problemie, ale przede wszystkim o tym, co należy zrobić, żeby budować więcej mieszkań, bo to przecież w rezultacie tworzyć będzie korzystniejsze warunki również i do szybszego wzrostu płac załóg budowlanych.</u>
<u xml:id="u-68.10" who="#TadeuszRostkowski">Na wzrost potencjału wykonawczego istotny wpływ ma również i zaopatrzenie budownictwa w sprzęt budowlany. Systematyczny brak dostaw nowego sprzętu budowlanego w ostatnich latach spowodował, że wskaźnik zużycia maszyn ciągle rośnie. Wskaźnik ten waha się w granicach 55 do 75%. Oznacza to starzenie się parku maszynowego w budownictwie, powoduje większą awaryjność i wydłużanie się cykli remontowych. Stan ten dotyczy też taboru samochodowego.</u>
<u xml:id="u-68.11" who="#TadeuszRostkowski">Uwagi przedsiębiorstw budowlanych dotyczą też wysokości odpisów amortyzacyjnych, bowiem generalna zasada pozostawienia w przedsiębiorstwach tylko 50% odpisów amortyzacyjnych powoduje, że środki na odtworzenie zużytego sprzętu są niewystarczające. Następuje dekapitalizacja maszyn i urządzeń oraz środków transportowych, a niewielkie środki przeznaczone z zysku na fundusz rozwoju nie zmieniają radykalnie sytuacji.</u>
<u xml:id="u-68.12" who="#TadeuszRostkowski">Wysoki Sejmie! W naszym województwie od szeregu lat na szeroką skalę prowadzone jest budownictwo jednorodzinne. Rozmiar jego przekracza 50% rocznych efektów budownictwa mieszkaniowego. Napotyka jednak szereg trudności. Dotyczą one m.in. wcześniejszego przygotowania terenów, ograniczonej ilości rozdzielanych materiałów budowlanych, a także braku zorganizowanego wykonawstwa i wypożyczalni sprzętu budowlanego na potrzeby indywidualnych inwestorów.</u>
<u xml:id="u-68.13" who="#TadeuszRostkowski">W końcu 1983 r. znajdowało się w budowie około 3 tys. budynków jednorodzinnych o różnym stopniu zaawansowania. Ich właściciele opóźniają wykończenie budynków. Głównym powodem są braki materiałowe, ale są i tacy, którzy celowo opóźniają wykończenie mieszkań do czasu uzyskania pełnoletności przez swoje dzieci, aby im móc przekazać dotychczas zajmowane mieszkanie. Sprawa ta niewątpliwie wymaga dodatkowych rozwiązań i rozstrzygnięć. Rozstrzygnięcia wymaga również sprawa przydziału mieszkań spółdzielczych, tym bardziej że w kosztach ich budowy jest bardzo znaczny udział państwa, o którym, nawiasem mówiąc, nie wszyscy wiedzą. Członek spółdzielni mieszkaniowej otrzymując mieszkanie wpłaca 10% wartości mieszkania. W spółdzielniach własnościowych 20%. Na dalsze 40 czy 30% wartości otrzymuje kredyt długoterminowy od państwa na 40 do 60 lat. Pozostałe 50% w formie dotacji budżetowej pokrywa państwo. Udział państwa zwiększa się oczywiście o wartość niezbędnych urządzeń i sieci doprowadzających do budynku.</u>
<u xml:id="u-68.14" who="#TadeuszRostkowski">Jak z powyższego wynika, jest to forma państwowo-spółdzielcza. Obowiązująca zasada, że w spółdzielni o kolejności przydziału decyduje czas oczekiwania na mieszkanie, jest tylko pozornie sprawiedliwa. Gdy dokonuje się weryfikacji oczekujących w kolejce spółdzielczej to okazuje się, że duża ich część ma zupełnie dobre warunki mieszkaniowe, podczas gdy inni, z krótszym stażem w spółdzielczości, mają warunki tragiczne i ubiegają się w urzędach o mieszkanie zastępcze. Przy przydziałach mieszkań należałoby zwrócić uwagę, czy trafne i niezbędne są przypadki przybliżania miejsc zamieszkania do miejsca pracy, a tym bardziej członków spółdzielni nie związanych z pracą w ośrodkach miejskich.</u>
<u xml:id="u-68.15" who="#TadeuszRostkowski">Na naradzie wojewodów w Urzędzie Rady Ministrów w dniu 30 marca br. stwierdzono m.in., że nie tylko źle dzielimy, ale i fundujemy ludziom dobrze sytuowanym luksusowe mieszkania. Częste są bowiem przypadki, że ludzie tacy przydzielane im mieszkania lokatorskie natychmiast wykupują z 40-procentową bonifikatą, jeżeli płacą od razu w całości i rozpoczynają jednocześnie budowę domu jednorodzinnego, korzystając przy tym z kredytu państwowego. Po pięciu latach mieszkanie spółdzielcze można drogo sprzedać, co wystarcza na spłatę kredytu zaciągniętego na budowę domu i porządne wyposażenie nowego locum.</u>
<u xml:id="u-68.16" who="#TadeuszRostkowski">Wysoki Sejmie! Zaprezentowany przez Rząd materiał daje charakterystykę obecnego stanu w budownictwie mieszkaniowym oraz ujmuje w sposób syntetyczny najważniejsze zamierzenia do 1990 r. Chcę wyrazić przekonanie, że przyjęta na dzisiejszym posiedzeniu uchwała Sejmu będzie dla Rządu w pełni realizowaną obligacją i że co pewien czas Wysoki Sejm powinien być informowany przez Rząd o wynikach jej realizacji. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-68.17" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#HalinaSkibniewska">Głos ma poseł Mirosław Skalski.</u>
</div>
<div xml:id="div-70">
<u xml:id="u-70.0" who="#MirosławSkalski">Obywatelko Marszałku! Wysoki Sejmie! Dyskutowana na obecnym posiedzeniu plenarnym Sejmu sprawa „Polityka mieszkaniowa — realizacja i zamierzenia” należy do tej grupy zagadnień, które bardzo silnie naciskają na nerw społeczny, wywołując dużo emocji i namiętności. Nie jest to więc przypadek, że problem, który tak bardzo bulwersuje społeczeństwo, jest przedmiotem dużej uwagi Sejmu.</u>
<u xml:id="u-70.1" who="#MirosławSkalski">Przedłożony przez Rząd materiał, moim zdaniem, jest interesujący chociażby z tego powodu, że pokazuje bez osłonek stan, w którym aktualnie znajduje się nasze budownictwo ze wszystkimi problemami i kłopotami, a także w niektórych wypadkach wychodzi z propozycjami rozwiązań. Ponieważ nie jest to jednak program — trudno więc wymagać od przedłożonego materiału konkretnych rozwiązań wszystkich zagadnień.</u>
<u xml:id="u-70.2" who="#MirosławSkalski">Zabierając głos w dzisiejszej debacie, chcę przyłączyć się do tych głosów — bardzo wielu milionów Polaków — którym leży na, sercu rozwiązanie tego bardzo złożonego i trudnego problemu. Trudnego z bardzo wielu powodów.</u>
<u xml:id="u-70.3" who="#MirosławSkalski">Kilka milionów obywateli oczekuje na mieszkania. Część z nich mieszka w znośnych warunkach, ale chce je poprawić. Natomiast spora grupa społeczeństwa żyje faktycznie w bardzo trudnych warunkach mieszkaniowych, i to bez szans na szybka ich poprawę. Szacuje się tę grupę na około 300 tys. osób. Ale tak naprawdę to nikt nie jest w stanie ściśle jej określić, gdyż granice są tutaj dosyć płynne. Trzeba więc podjąć wysiłek, by po pierwsze, określić w miarę precyzyjnie rzeczywistą wielkość tej grupy obywateli, a po drugie — możliwie szybko pobudować i przydzielić im mieszkania. Oddaje więc swój głos w tej sprawie za możliwie jak najszybszym rozwiązaniem tego problemu i zgadzam się z takim właśnie ujęciem tego zagadnienia w przedłożonym projekcie uchwały.</u>
<u xml:id="u-70.4" who="#MirosławSkalski">Spośród całej grupy spraw czekających jeszcze na rozwiązanie, a zawartych w materiale rządowym, chcę poruszyć tylko kilka kwestii.</u>
<u xml:id="u-70.5" who="#MirosławSkalski">Pierwsza — to sprawa jakości naszego budownictwa, jakości szeroko rozumianej. Mówi się o tym w materiale rządowym, ale nie w sposób komplementarny, patrząc niejako na problem z jednej strony. A sprawa jest, moim zdaniem, niesłychanie istotna pod warunkiem jednak, że popatrzymy na zagadnienie jakości kompleksowo. A więc jakościowo dobry budynek, to taki budynek czy mieszkanie, które jest dobre pod względem architektonicznym, funkcjonalnym, technologicznym i zrealizowane jest bezusterkowo. Każdy z uczestników procesu inwestycyjnego ma tu swoje ściśle określone zadanie i za nie odpowiada. Powszechnie dobra jakość budynku kojarzy się z bezusterkowym wykonaniem, a jest to tylko część problemu, chociaż naprawa usterek jest bardzo uciążliwa dla przyszłego użytkownika mieszkania.</u>
<u xml:id="u-70.6" who="#MirosławSkalski">Tymczasem popatrzmy na nasze budownictwo realizowane w ciągu 40 lat, jak ono wygląda pod względem architektonicznym i urbanistycznym. I chociaż dużo można, może nawet należy mówić o przyczynach, to fakt pozostałe faktem, że architektoniczna zabudowa pozostawia wiele do życzenia. Powiedziałbym, że budujemy nasze wsie i miasta bez ogólnokrajowej koncepcji. Uważam za konieczne opracowanie dla całego kraju ogólnej koncepcji architektonicznej i urbanistycznej, która uwzględniałaby wszystkie aspekty kulturowe, historyczne, regionalne, a także ekonomiczne i technologiczne i konsekwentnie byłaby realizowana.</u>
<u xml:id="u-70.7" who="#MirosławSkalski">A jak wygląda sprawa funkcjonalności wznoszonych budynków zarówno wielorodzinnych, jak i jednorodzinnych? Nie chcę wracać do historii, ale obecnie realizuje się jeszcze w wielu wypadkach obiekty, w których przeciętnej rodzinie rzeczywiście jest trudno mieszkać. Wynika to może nie tyle z nieudolności projektantów, ile z pogoni za uproszczeniem wykonawstwa i chęcią obniżenia za wszelką cenę kosztów. Efekt jest taki, że już po wybudowaniu obiektu w wielu wypadkach konieczne są daleko idące przeróbki. Nie wzrasta przez to tempo budowy mieszkań ani nie maleją koszty. Można tu wiele zrobić, ale należy podejść do sprawy ze zdrowym rozsądkiem, łącząc aspekty ekonomiczne ze społecznym zapotrzebowaniem.</u>
<u xml:id="u-70.8" who="#MirosławSkalski">Nie stać nas obecnie ani nie powinno być nas stać w przyszłości na projektowanie i realizowanie budynków z wadami technologicznymi. Nie tylko zbyt dużo to kosztuje, ale wręcz wyprowadza z równowagi nawet spokojnych obywateli, którzy mieli szczęście otrzymać takie mieszkanie. A że nie jest to błahy problem, to podam, że dotyczy to około 8 tys. budynków, a szacunkowy koszt usunięcia wad w tych budynkach wynosi około 40 mld zł.</u>
<u xml:id="u-70.9" who="#MirosławSkalski">Przechodzę do sprawy realizacji budynków. Nie wiem, czy znalazłoby się wiele takich budynków przekazanych do eksploatacji, w których można byłoby zamieszkać bez robienia jakichkolwiek poprawek i napraw. I to niezależnie od tego, czy usterki będą usuwane przez przedsiębiorstwa budowlane, czy lokatorów. W każdym wypadku wymagają zaangażowania fachowców, materiałów ii środków, których nie mamy w nadmiarze. Już nie mówię o nerwach i zdrowiu, które ludzie przy okazji tracą. Mówimy o zbyt szybko rosnących kosztach, a przecież konieczność usunięcia usterek powoduje ewidentne zwiększenie kosztów i nie jest nawet takie istotne, czy płaci za nie przedsiębiorstwo czy lokator. Płaci za nie całe społeczeństwo. Wpływa to także na obniżenie liczby budowanych mieszkań. Byłbym niesprawiedliwy w swej ocenie, gdybym twierdził, że nic się w tej dziedzinie nie robi. Owszem, mogę powiedzieć, że zaczęło się robić sporo i nastąpiła istotna poprawa, ale mogę też stwierdzić, że daleko jest jeszcze do doskonałości. Trzeba stworzyć takie mechanizmy ekonomiczne, a także organizacyjne, aby z tą plagą skończyć. Robić źle i z usterkami nie może się opłacać ani robotnikowi, ani dyrektorowi, ani przedsiębiorstwu.</u>
<u xml:id="u-70.10" who="#MirosławSkalski">Opowiadam się za wprowadzeniem drastycznych konsekwencji dla wszystkich uczestników procesu inwestycyjnego, realizujących budownictwo z usterkami czy wadami. Konsekwencje te może egzekwować na przykład bank. Same apele, zalecenia i prośby, jak pokazuje życie, są na razie niewystarczające i mało skuteczne. Musimy wszyscy uczyć się, że wynagrodzenie otrzymuje się tylko i wyłącznie za dobrą jakościowo robotę i że jest to pracowniczy, obywatelski i społeczny obowiązek i nie wymaga specjalnego premiowania.</u>
<u xml:id="u-70.11" who="#MirosławSkalski">Reasumując uważam, że przy tym potencjale kadrowym, który mamy w kraju, a który będzie czynnikiem decydującym i rozstrzygającym, stać nas na realizację jakościowo dobrego budownictwa pod względem architektonicznym, funkcjonalnym, technologicznym i bez usterek.</u>
<u xml:id="u-70.12" who="#MirosławSkalski">Drugą sprawą, jaką chcę poruszyć w swej wypowiedzi, to zakładowe budownictwo mieszkaniowe. Patrząc na statystykę — udział budowanych w ten sposób mieszkań jest naprawdę duży. Dlatego też w materiałach rządowych i w projekcie uchwały Sejmu do rozwoju tej formy budownictwa mieszkaniowego przywiązuje się dużą uwagę. Myślę, że w tym zakresie ciągle jeszcze posiadamy duże rezerwy, a inicjatywa w rozwoju tego budownictwa, popierana środkami wypracowanymi przez załogi i wspomagana w dostatecznym stopniu kredytem państwowym, mogłaby być znacznie większa niż dotąd.</u>
<u xml:id="u-70.13" who="#MirosławSkalski">Chciałbym jednak zwrócić uwagę na następujące uwarunkowania realizacyjne budownictwa zakładowego, ponieważ w wielu wypadkach wywołuje ono niepożądane następstwa i wymaga ogólniejszych uregulowań.</u>
<u xml:id="u-70.14" who="#MirosławSkalski">W moim przekonaniu zakłady i przedsiębiorstwa, mając zapisany w statutach określony profil produkcji, powinny realizować przede wszystkim te zadania, do których zostały powołane, w sposób bardzo dobry i z maksymalnym zyskiem tak, by między innymi wypracować odpowiednio duży fundusz mieszkaniowy i móc zlecić budowę mieszkań instytucjom i przedsiębiorstwom do tego powołanym.</u>
<u xml:id="u-70.15" who="#MirosławSkalski">Zakłady, które zamierzają budować mieszkania dla swoich pracowników własnymi środkami, muszą utworzyć odpowiedni dodatkowy aparat administracyjny, z ludźmi o odpowiednich kwalifikacjach, wkalkulowując utrzymanie tego aparatu w cenę swego wyrobu podstawowego. Muszą tworzyć brygady budowlane fachowców pozyskanych z różnych przedsiębiorstw budowlanych, które i tak narzekają na braki kadrowe, proponując na przykład wyższe wynagrodzenie lub lepsze warunki pracy. W związku z powyższym następuje rozproszenie i przemieszczenie kadry inżynieryjnej i technicznej, a także fachowców z przedsiębiorstw budowlanych do setek i tysięcy małych brygad, gdzie wykorzystanie ich, a także wydajność pracy często jest sprawą bardzo problematyczną.</u>
<u xml:id="u-70.16" who="#MirosławSkalski">Sprawa druga — to materiały. Przecież zakłady i przedsiębiorstwa praktycznie ich nie produkują. Metody pozyskania materiałów są dwie: albo zdjąć z puli rynkowej albo ulokować zamówienie w rozdzielniku centralnym, co ze względu na rozdrobnienie tych brygad i zbyt małe przeroby jest mało realne. Straty na tych materiałach, chociażby spowodowane w transporcie, składowaniu czy wykorzystaniu są ewidentne. A przecież jest to ciągle ta sama, i taka sama skromna pula materiałów budowlanych. Niektóre zakłady lokują zlecenia poza planem w portfelu przedsiębiorstw budowlanych. Wydłuża to cykl realizacji zarówno przyjętego poza planem obiektu jak i zadań podstawowych realizowanych przez to przedsiębiorstwo.</u>
<u xml:id="u-70.17" who="#MirosławSkalski">Wskazałem na niektóre tylko kwestie związane z realizacją budownictwa zakładowego. Uważam, że zakłady i przedsiębiorstwa będą jeszcze długo starały się poprawić sytuację mieszkaniową swoich pracowników, właśnie przez budowanie mieszkań, licząc się z poważnymi kłopotami i problemami.</u>
<u xml:id="u-70.18" who="#MirosławSkalski">Biorąc jednak pod uwagę aspekty ogólnospołeczne i ekonomiczne widziałbym potrzebę wydatniejszego rozszerzenia patronatu zakładu pracy nad budownictwem jednorodzinnym i wielorodzinnym, realizowanym zarówno przez pracowników tych zakładów, jak i przez spółdzielczość mieszkaniową, udzielając im pomocy w miarę posiadanych przez zakład możliwości, organizując na przykład wykańczanie budynku przez pracowników zakładu, wykonywanie w ramach czynu małej architektury wokół budowanego dla zakładu budynku itp.</u>
<u xml:id="u-70.19" who="#MirosławSkalski">Wysoki Sejmie! Chcę kilka zdań powiedzieć na temat budownictwa indywidualnego na wsi. Jest ono jak na razie jedyną formą zaspokajania potrzeb ludności tam zamieszkałej. Praktycznie biorąc, nie bardzo wyobrażam sobie przy obecnej strukturze naszego rolnictwa wybudowania na wsi bloku, w którym zamieszkaliby wszyscy rolnicy. Chcę wyraźnie powiedzieć, że nie chodzi mi o żadne specjalne preferencje, chodzi mi jedynie o równorzędne traktowanie tego problemu w stosunku do wszystkich obywateli w kraju. Potrzeby wsi nie są wcale inne i mniejsze niż mieszkańców miast. Prawdą jest natomiast to, że rolnicy po prostu wywierają mniejszą presję na władze i są mniej dokuczliwi. Uważam, że problemy te nie zostały dosyć mocno zaakcentowane zarówno w materiale rządowym, jak i w projekcie uchwały Sejmu. Mam jednak nadzieję, że znajdą one swój wyraz i rangę w opracowanym przez Rząd programie. Tej sprawy nie można traktować marginalnie. Trzeba będzie nadać jej w programie taką rangę, na jaką zasługuje, a także w przyszłości konsekwentnie realizować.</u>
<u xml:id="u-70.20" who="#MirosławSkalski">Wysoki Sejmie! Dzisiejszą dyskusją zainteresowane jest w bardzo dużym stopniu całe społeczeństwo. Na realizację budownictwa mieszkaniowego w kraju musi być przeznaczona znaczna część wypracowanego dochodu narodowego, przewidzianego do podziału. Nie może więc być obojętne dla każdego Polaka, jaka część z wypracowanego dochodu zostanie przeznaczona na budownictwo. Oczywiście, inaczej będą patrzyli na to obywatele, mający już mieszkania, a inaczej ci, co na nie niecierpliwie oczekują. A przecież chcąc rozwiązać ten problem, potrzebne jest zaangażowanie całego społeczeństwa, także tych mających już mieszkania, by uznali oni opracowany program za niezbędny i chcieli go wspólnie realizować.</u>
<u xml:id="u-70.21" who="#MirosławSkalski">Przedłożony materiał rządowy jest dobrą podstawą do szerokiej dyskusji. Przedłożony projekt uchwały jest wyrazem dążeń Sejmu do rozwiązania tego problemu. Myślę, że w oparciu o te dwa podstawowe dokumenty, wzbogacone o wnioski wynikłe w czasie dyskusji, która zapewne będzie jeszcze bardzo gorąca, zostanie opracowany dobry program budownictwa mieszkaniowego, uwzględniający zarówno potrzeby doraźne, jak i perspektywiczne.</u>
<u xml:id="u-70.22" who="#MirosławSkalski">Uważam, że opracowanie tego programu będzie sprawą bardzo trudną, ale jeszcze trudniejszą będzie jego konsekwentna realizacja. I dlatego zarówno opracowanie, jak i realizacja wymagać będą nie tylko udziału, ale i zaangażowania całego społeczeństwa. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-70.23" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-71">
<u xml:id="u-71.0" who="#HalinaSkibniewska">Głos ma poseł Ryszard Bryk.</u>
</div>
<div xml:id="div-72">
<u xml:id="u-72.0" who="#RyszardBryk">Obywatelko Marszałku! Wysoka Izbo! W podejściu do sprawy budownictwa mieszkaniowego należy wyzbyć się przede wszystkim wizji katastrofizmu, poczucia bezsilności, braku energicznego działania wynikającego z postawy, że cokolwiek zostanie zrobione to i tak niemożliwe jest osiągnięcie w najbliższych latach wyraźnej poprawy sytuacji mieszkaniowej społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-72.1" who="#RyszardBryk">Naszemu społeczeństwu próbowano narzucić w szerokim wymiarze takie wizje, aby osłabić wiarę, złamać wolę i osłabić kondycję psychiczną narodu, aby zabić Polskę jako pionka na szachownicy światowej polityki imperializmu, atakując podstawy ustroju dla osłabienia socjalistycznej wspólnoty. Roztaczano przed nami perspektywę głodu, chłodu i nędzy, utratę sił biologicznych narodu i wiele innych „strachów na Lachy”. Nad takim efektem psychologicznym pracowało wiele tysięcy pracowników ośrodków antykomunistycznej propagandy na Zachodzie przez wiele lat oraz pozostałości rodzimej reakcji. Wielu ludzi dało się w tę pułapkę złapać.</u>
<u xml:id="u-72.2" who="#RyszardBryk">Tamte wizje katastrof należą już do przeszłości. Jeśli poruszam je marginesowo w dyskusji sejmowej nad sprawami budownictwa mieszkaniowego, to tylko dlatego, że spotykamy się na co dzień zbyt często z poczuciem beznadziejności w odniesieniu do możliwości uzyskania niezbędnej poprawy sytuacji mieszkaniowej w najbliższych latach. To prawda, że mamy do czynienia z sytuacją szczególnie trudną, ale akcentuje się często różnorakie bariery, które nie pozwalają rzekomo na uzyskanie postępu, fetyszyzuje się je niejednokrotnie zamiast całą uwagę kierować na sprowadzenie tych barier do właściwego wymiaru i na ich zdecydowaną likwidację.</u>
<u xml:id="u-72.3" who="#RyszardBryk">Bez skłonności do usprawiedliwiania aktualnego stanu warunków mieszkaniowych warto jednak przypomnieć, że w okresie drugiej wojny światowej Polska straciła prawie 45% majątku narodowego, zgromadzonego przez wszystkie pokolenia w tym także substancji mieszkaniowej, a w okresie 40-lecia przybyło nam ponad 12 mln obywateli. W konfrontacji z faktem, że osiem rodzin na dziesięć w miastach mieszka obecnie w mieszkaniach wybudowanych po wojnie, ma to swoją wymowę. Nie można tego nie uznać, zamykać na to oczu, świadczy to bowiem o tym, że władza ludowa w czasie całego 40-lecia traktowała budownictwo mieszkaniowe jako podstawowy atrybut polityki społecznej. Nie zmienia to oczywiście nacisku dzisiejszych potrzeb, chociaż na temat ich wielkości poglądy są dość rozbieżne. Potrzeby te określa się od poziomu przedstawionego przez Rząd w kwietniowym wystąpieniu wicepremiera Zenona Komendera aż do 7,5 mln mieszkań na lata 1984–1990. Realne ich uściślenie stanowi niezbędny warunek prawidłowego sformułowania programu i jego realizacji. Szeroka sejmowa i ogólnospołeczna dyskusja daje obecnie już dostateczne podstawy do wytyczenia fundamentów takiego programu. Zakładać on będzie w najbliższych latach — mam takie przekonanie — budowę większej liczby mieszkań, budujemy bowiem znacznie mniej niż w końcowych latach siedemdziesiątych, w roku 1983 np. zaledwie 5,35 mieszkania na tysiąc mieszkańców, podczas gdy np. w Niemieckiej Republice Demokratycznej wskaźnik ten wynosi razem z modernizacją ponad 11 mieszkań.</u>
<u xml:id="u-72.4" who="#RyszardBryk">Z szerokiej panoramy problemów przedstawionych w dyskusji nad poprawą sytuacji chciałbym przedstawić punkt widzenia — ze względu na czas — tylko w jednej sprawie.</u>
<u xml:id="u-72.5" who="#RyszardBryk">Obywatele Posłowie! Mamy aktualnie czterech głównych partnerów realizujących budownictwo mieszkaniowe. Państwo — realizujące budownictwo komunalne; spółdzielczość mieszkaniową, której zadaniem jest zaspokajanie potrzeb mieszkaniowych swoich członków; obywateli podejmujących na własny rachunek budowę mieszkań oraz budownictwo zakładów pracy. Jeśli dokonamy analizy zadań i możliwości poszczególnych partnerów, to otrzymamy taki syntetyczny obraz:</u>
<u xml:id="u-72.6" who="#RyszardBryk">Budownictwo komunalne państwa ze względu na specyficzne cele, nawet po osiągnięciu poziomu 25–30 tys. budowanych mieszkań rocznie nie będzie głównym podmiotem wyraźnej poprawy sytuacji, chociaż rozstrzygać będzie o nabrzmiałych społecznie potrzebach.</u>
<u xml:id="u-72.7" who="#RyszardBryk">Budownictwo spółdzielcze, które dawało w wyniku swej działalności już prawie 170 tys. mieszkań rocznie, a obecnie oscyluje na poziomie około 100 tys. mieszkań, nadal będzie jednym z podstawowych partnerów, przy systematycznym wzroście i przełamywaniu aktualnego impasu.</u>
<u xml:id="u-72.8" who="#RyszardBryk">Zdecydowanego wzrostu liczby mieszkań jednak oczekiwać Obecnie można od budownictwa indywidualnego obywateli, a szansą dotychczas słabo wykorzystaną w polityce państwa jest zakładowe budownictwo mieszkaniowe we wszystkich bogatych jego formach. Do takiego poglądu upoważnia zarówno analityczny przegląd całokształtu aktualnej sytuacji, a co ważniejsze także doświadczenia praktyczne ostatniego okresu.</u>
<u xml:id="u-72.9" who="#RyszardBryk">Tak pojmowane rozwiązywanie problemów budownictwa mieszkaniowego wymaga jednak świeżego spojrzenia na funkcje zakładów pracy, wymaga uznania — co zresztą jest moim zdaniem bezsporne — że zakład pracy szeroko rozumiany, jest nie tylko organizmem produkcyjnym, którego zadaniem jest wytwarzanie określonych produktów, wyrobów i usług, ale jest organizmem społeczno-produkcyjnym, powołanym do rozwiązywania socjalnych, kulturalnych i środowiskowych problemów załogi. Nie budzi przecież protestu fakt, że zakład pracy wiele takich funkcji tradycyjnie ukształtowanych spełnia. Jednak przy sprawach budownictwa mieszkaniowego rozlegają się głosy, że zakład jest wyłącznie do produkcji, a sprawy mieszkaniowe ma rozwiązywać spółdzielczość mieszkaniowa, rady narodowe czy ogólniej mówiąc — układ zewnętrzny. Ośmielam się twierdzić, że jest to pogląd niesłuszny. Socjalistyczne przedsiębiorstwo, zwłaszcza działające w warunkach samodzielności, ma obowiązek troski o swoich pracowników, obowiązek realizowania szerokiego zakresu usług socjalnych, w tym także budownictwa mieszkaniowego. Chodzi tu zresztą nie o zasadniczą zmianę podejścia, ale o rozszerzenie i upowszechnienie dobrych doświadczeń zakładów pracy w budownictwie mieszkaniowym. Już obecnie bowiem udział zakładów pracy w zaspokajaniu potrzeb mieszkaniowych jest znaczny. W latach 1981–1982 zakłady pracy wybudowały w różnych formach dla swoich pracowników około 65 tys. mieszkań. W latach 1982–1985 szacuje się wielkość budownictwa mieszkaniowego zakładów pracy na około 190 tys. mieszkań.</u>
<u xml:id="u-72.10" who="#RyszardBryk">Według aktualnego stanu zaangażowania tylko w resorcie hutnictwa i przemysłu maszynowego przewiduje się w latach 1983–1990 oddanie załogom ponad 40 tys. mieszkań. Również szereg pojedynczych zakładów z powodzeniem buduje mieszkania. Do wyróżniających się należą takie zakłady, jak: Zakłady Azotowe w Puławach, Huta Stalowa Wola, Huty: Kościuszko, Batory czy Małapanew, Fabryka Obuwia w Łukowie, Fabryka Urządzeń Dźwigowych w Mińsku Mazowieckim i wiele innych zakładów. Zakładowa spółdzielnia mieszkaniowa działająca przy Zakładach Sprzętu Oświetleniowego w Gostyninie wybudowała do tej pory 325 mieszkań, a w latach 1984–1985 przekaże dalszych 380. Budują mieszkania kopalnie węgla i jednostki Ministerstwa Komunikacji. Rejon PKP w Siedlcach podjął od br. budowę własnymi siłami osiedla mieszkaniowego na 600 mieszkań. Na uwagę zasługują inicjatywy współdziałania zakładów pracy we wspólnym rozwiązywaniu problemów mieszkaniowych. Przykłady takie można odnotować we Włocławku, Grudziądzu czy Piasecznie koło Warszawy.</u>
<u xml:id="u-72.11" who="#RyszardBryk">Łączenie sił i środków oraz możliwości wykonawczych i wykończeniowych zakładów przemysłowych z zakładami Ministerstwa Budownictwa i Przemysłu Materiałów Budowlanych gwarantuje osiąganie korzystnych rezultatów.</u>
<u xml:id="u-72.12" who="#RyszardBryk">Nie rozszerzając listy zakładów, które wzięły na siebie obowiązki zaspokajania potrzeb pracowników na mieszkania, wypada jednak dodać, że w ostatnich miesiącach włączyły się do takiego działania największe zakłady w kraju — Nowa Huta w Krakowie, Huta Katowice, Zakłady Mechaniczne Ursus, Fabryka Samochodów Osobowych, Huta Warszawa, stocznie im. Lenina, Komuny Paryskiej i Warskiego otrzymały w ostatnich miesiącach tereny pod budownictwo mieszkaniowe i przystąpiły do opracowania i realizacji własnych programów.</u>
<u xml:id="u-72.13" who="#RyszardBryk">Doświadczenia te wskazują na fakt, że potrzebne jest świeże spojrzenie i nowe podejście do udziału zakładów pracy w rozwiązywaniu w skali kraju kwestii mieszkaniowej. Budownictwo to może być, i powinno być, uznane za podstawowe ogniwo w polityce państwa w rozwiązywaniu nabrzmiałych społecznie potrzeb mieszkaniowych.</u>
<u xml:id="u-72.14" who="#RyszardBryk">Zakłady pracy często mają możliwości własnego wykonawstwa, angażują środki własne pracowników, środki zakładowego funduszu mieszkaniowego oraz część zysku, organizują produkcję materiałów budowlanych i wyposażenia, organizują pracę własną zainteresowanych pracowników, pomagają też w uzbrajaniu terenów i wykonują szereg innych usług. Wszystko to zmniejsza napięcia istniejące w poszczególnych obszarach frontu inwestycyjnego, materiałowego, w wykonawstwie oraz odciąża także budżet państwa. W niektórych zakładach, które wcześniej podjęły budowę mieszkań, pracownicy przepracowali przy swoich mieszkaniach po 2 tys. godzin. Przy skąpych możliwościach przedsiębiorstw budowlanych jest to w skali społecznej rezerwa, której nie należy lekceważyć, a którą należy wykorzystać.</u>
<u xml:id="u-72.15" who="#RyszardBryk">Ważne jest również, że koszt jednego m2 powierzchni mieszkań wykonywanych przez zakłady pracy lub z ich udziałem jest około 20% niższy od kosztu takiej samej powierzchni użytkowej z budownictwa powszechnego, zdecydowanie mniej jest marnotrawstwa, lepsza jest jakość oraz okres budowy trwa znacznie krócej. Wobec znacznego wydłużenia czasu budowy budynków mieszkalnych wykonywanych przez przedsiębiorstwa budowlane — przykładowo podam, że w 1978 r. 60,5% budynków realizowano w ciągu roku i w czasie krótszym, w 1982 r. tylko 13,6%; natomiast w ciągu 25 do 36 miesięcy realizowano w 1978 r. 4.7% budynków, a w 1982 r. 29% budynków. Korzyści wynikające z rozszerzenia budownictwa mieszkaniowego są tuta i wyraźnie widoczne.</u>
<u xml:id="u-72.16" who="#RyszardBryk">Uznaniem miejsca i roli zakładów pracy w budownictwie mieszkaniowym była uchwała Rady Ministrów z sierpnia ubiegłego roku o pomocy zakładów pracy dla budownictwa mieszkaniowego. Sądzę, że przy opracowaniu docelowego programu w oparciu o uchwałę, która w dniu dzisiejszym Wysoki Sejm podejmie, jak również przy formułowaniu zadań planu wieloletniego na lata 1986–1990 należy dokonać szczegółowej analizy możliwości wzrostu rangi tego budownictwa i przyjąć w poszczególnych jego segmentach właściwie rozwiązanie. Potrzebne są tu rozważne, ale pozbawione nieśmiałości posunięcia w zasadach systemowych, Określenia instrumentów i narzędzi w sprawach finansowania i kredytowania zakładowego budownictwa mieszkaniowego, a być może także koncepcji organizacyjnych. W realizacji tego budownictwa akcent należy postawić na budowę niewielkich domów wielorodzinnych w ujęciu małych zespołów mieszkaniowych, głównie do 4 kondygnacji w formie osiedli ekologicznych, pozostających w zgodzie i harmonii z otoczeniem i spełniających wymogi ładu przestrzennego oraz na zwarte budownictwo jednorodzinne.</u>
<u xml:id="u-72.17" who="#RyszardBryk">Wysoki Sejmie! Na zakończenie powiem, że tak pomyślane odejście od tradycyjnego i schematycznego sposobu działania ma dodatkowe walory ogólniejszej natury. Może być czynnikiem wyzwalającym aktywne zainteresowanie szerokich rzesz obywateli, pozbycia się biernego oczekiwania, wyzwolenia silnej woli działania i uczestnictwa społeczeństwa w rozwiązywaniu spraw mieszkaniowych. Może uczynić budownictwo mieszkaniowe osobistą sprawą milionów mieszkańców naszego kraju i własnością całego społeczeństwa. Przy stworzeniu określonych form prawnych oraz regulaminów zakładowych może być także ważnym czynnikiem stabilizacji zatrudnienia i rynku pracy. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-72.18" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-73">
<u xml:id="u-73.0" who="#HalinaSkibniewska">Proszę o zabranie głosu Ministra Administracji i Gospodarki Przestrzennej Włodzimierza Oliwę.</u>
</div>
<div xml:id="div-74">
<u xml:id="u-74.0" who="#WłodzimierzOliwa">Obywatelko Marszałku! Wysoka Izbo! Dobiegają końca prace Wysokiego Sejmu nad dokumentem rządowym: „Polityka mieszkaniowa — realizacja i zamierzenia”. W toku wielu tygodni rozważań, analiz i dyskusji w komisjach sejmowych, zespołach roboczych, także na plenarnych posiedzeniach obywatele posłowie wyrazili swój pogląd w tej trudnej, złożonej materii, jaką jest cała szeroka problematyka mieszkalnictwa.</u>
<u xml:id="u-74.1" who="#WłodzimierzOliwa">Wysoka Izba, korzystając z opinii i propozycji zgłoszonych ze strony wielu środowisk, organizacji społecznych i rzeczoznawców, sformułowała ocenę oraz stanowisko co do działań w tej dziedzinie w przyszłości, zawarte w projekcie uchwały. Pragnę w związku z tym przekazać w imieniu Rządu podziękowanie obywatelom posłom, wysokim komisjom i wszystkim uczestnikom wielotygodniowej debaty za rzetelną ocenę problemu, za wielki wkład pracy, której rezultatem jest wiele propozycji do działań na dziś, jutro i pojutrze. Jest to duży dorobek. Rząd wyraża przekonanie, że praktyczna realizacja zadań stąd wypływających, powodować będzie stopniowo odczuwalną poprawę sytuacji mieszkaniowej.</u>
<u xml:id="u-74.2" who="#WłodzimierzOliwa">Wysoki Sejmie! Na tle szerokiej dyskusji wielu podjętych spraw i zgłoszonych wniosków pragnę przedstawić Wysokiej Izbie stanowisko Rządu w niektórych zagadnieniach.</u>
<u xml:id="u-74.3" who="#WłodzimierzOliwa">Przede wszystkim pragnę stwierdzić, iż Rząd podziela pogląd wielokrotnie wyrażany w toku całej sejmowej dyskusji, że musimy wszyscy razem podejmować działania, by budować ciągle więcej mieszkań. W realizacji tego zamierzenia szczególne znaczenie mieć będzie połączenie wysiłków Rządu, władz terenowych, spółdzielczości i organizacji społecznych, przedsiębiorstw i obywateli. Tworzenie warunków materialnych i techniczno-organizacyjnych, koniecznych do stałego wzrostu rozmiarów budownictwa nowych mieszkań i rozwoju działalności remontowej istniejących zasobów mieszkaniowych, wymaga ogromnych środków i konsekwentnych działań na rzecz ich efektywnego wykorzystania.</u>
<u xml:id="u-74.4" who="#WłodzimierzOliwa">Stoi przed nami trudne zadanie. W celu jego wykonania konieczne jest wypracowanie form i metod działania, które pozwolą znaleźć odpowiedź na zasadnicze dziś pytanie. Jak budować więcej z tych środków, które są do dyspozycji, bez obniżania standardu mieszkania? A więc, jak realizować proces inwestycyjny, by było to działanie efektywne? Co uczynić, aby korzystać w większych rozmiarach ze środków własnych obywateli? Co ro bić, aby skutecznie przełamywać podstawowe bariery, które ograniczają obecne możliwości, a więc pozyskiwanie i uzbrajanie terenów, zaopatrzenie materiałowo-sprzętowe, zwiększenie potencjału wykonawczego, tempo rozwoju postępu techniczno-technologicznego i organizacyjnego.</u>
<u xml:id="u-74.5" who="#WłodzimierzOliwa">Pewne koncepcje działań zarysowane zostały w dokumencie rządowym. W części elementy odpowiedzi zostały sformułowane przez obywateli posłów w toku prac sejmowych. Nad ostateczną odpowiedzią pracować będziemy przygotowując szczegółowy plan realizacyjny uchwały, którą Wysoki Sejm podejmie.</u>
<u xml:id="u-74.6" who="#WłodzimierzOliwa">Dziś pragnę podkreślić niektóre, istotne problemy, nad rozwiązaniem których będziemy szczególnie energicznie pracować.</u>
<u xml:id="u-74.7" who="#WłodzimierzOliwa">Przede wszystkim musimy budować dobre, funkcjonalne mieszkania. Musimy budować budynki mieszkalne i całe osiedla estetyczne, z ładną architekturą, wyposażone w niezbędną infrastrukturę techniczną i społeczną. I to wszystko musimy robić mądrze, z wyobraźnią i po gospodarsku. Do takich działań organizować będziemy kwalifikowaną kadrę inżynieryjno-techniczną i organizatorów produkcji, projektantów i wykonawców, służby inwestorskie i wszystkie społeczne siły ludzi, którzy chcą uczestniczyć w tworzeniu dóbr dla siebie i dla swoich dzieci.</u>
<u xml:id="u-74.8" who="#WłodzimierzOliwa">Szerokie współdziałanie tych co umieją, chcą i mogą, szczególnie w budownictwie mieszkaniowym, ma ogromne znaczenie. Prawda jest przecież taka, że obok wielu trudnych problemów od nas niezależnych, mamy do czynienia z wieloma słabościami, tkwiącymi wewnątrz budownictwa, w całym procesie inwestycyjnym. Ich eliminowanie zależy od nas samych, od naszej postawy, poczucia obowiązku i odpowiedzialności. Jakże to ważne elementy w działalności wszystkich uczestników procesu inwestycyjnego. Ich przywrócenie to niezbędny warunek uzyskiwania oczekiwanych rezultatów.</u>
<u xml:id="u-74.9" who="#WłodzimierzOliwa">A z jaką praktyką mamy do czynienia? Realizując zalecenia Premiera tow. gen. armii Wojciecha Jaruzelskiego w sprawie walki ze złem, z tym co przeszkadza ludziom, co hamuje ruch do przodu uruchomiłem działania kontrolne służb nadzoru budowlanego Ministerstwa, które współpracując z pracownikami terenowych służb nadzoru budowlanego w drugiej połowie czerwca br. przeprowadziły kontrolę niektórych budów w trzech województwach: w stołecznym m. Warszawy, płockim i skierniewickim. Obok przykładów pozytywnych, które stwierdzono, na przykład, na budowie osiedla „Jagiellońska” w Warszawie, „Podolszyce” w Płocku, kontrole stwierdziły, niestety, rażące przypadki naruszania zasad sztuki budowlanej, gospodarności i dyscypliny. I tak: osiedle budowane w Wołominie — 11 bloków mieszkalnych, wykonanych w stanie surowym zamkniętym, od 2 lat stoi i niszczeje. Są dewastowane i okradane. Nie wykonuje się tu robót wykończeniowych. Natomiast wykonawca przystąpił do wznoszenia w stanie surowym kolejnych dwóch budynków oraz planuje rozpoczęcie dalszych. Budowana od wielu lat kotłownia nie została dotąd zakończona. Kolejne terminy nie są dotrzymywane. W sumie wydano dużo pieniędzy. Obiekty stoją. Ludzie patrzą. Dookoła rozkopy, błoto, zarośla, zniszczone materiały. Stwierdzono brak wszelkiej koordynacji działań inwestycyjnych na tym osiedlu. Do dziś nie można ustalić terminów zakończenia robót i przekazania obiektów do użytku.</u>
<u xml:id="u-74.10" who="#WłodzimierzOliwa">Kolejny przykład Żyrardów — osiedla „Centrum” i „Batory II”. Budowa prowadzona bez kierownika budowy. Brak dzienników budowy. Brak pozwolenia na roboty. Kierujący robotami bez niezbędnych kwalifikacji zawodowych. Na budowie bałagan. Dużo zniszczonych materiałów, których tak przecież brakuje. Przywieziono na budowę materiały, których budowa nie potrzebuje. Leżą i niszczeją.</u>
<u xml:id="u-74.11" who="#WłodzimierzOliwa">Płock — osiedle „Podolszyce”, budynek nr 8 realizowany jest ze znacznie uszkodzonych elementów prefabrykowanych. Od razu wymagać będzie remontu. Do tego niewłaściwa organizacja budowy. Roboty prowadzone z naruszeniem zasad prawa budowlanego. Nie sposób oprzeć się refleksji — gdzie kierownik budowy, inspektor nadzoru, gdzie projektant? To tylko niektóre przykłady. W wyniku kontroli podjęte zostaną stosowne decyzje. Inwestorzy, wykonawcy, projektanci będą zobowiązani je wykonać. Nie będziemy tolerować łamania zasad sztuki budowlanej, gospodarności i dyscypliny. Rząd stoi na stanowisku, iż budować możemy jedynie dobre mieszkania. Stać nas na takie rozwiązania techniczne i technologiczne. Takie mieszkania można wybudować z materiałów, którymi dysponujemy.</u>
<u xml:id="u-74.12" who="#WłodzimierzOliwa">Będziemy z całą konsekwencją wypełniać w tej sprawie swoje obowiązki, zgodnie z powierzonymi uprawnieniami. Podjęte pierwsze działania w pełni uzasadniają potrzebę zorganizowania Państwowej Inspekcji Budowlanej. Pragnę poinformować Wysoką Izbę, iż działania podobne będą prowadzone w każdym miesiącu i na terenie całego kraju.</u>
<u xml:id="u-74.13" who="#WłodzimierzOliwa">Wysoki Sejmie! Obok budowy nowych mieszkań istotnym elementem w łagodzeniu trudności mieszkaniowych jest sprawna działalność remontowa i utrzymywanie zasobów mieszkaniowych we właściwym stanie technicznym. Wiąże się to przede wszystkim z rezultatami prac przedsiębiorstw remontowo-budowlanych, służb eksploatacyjnych, z wypełnianiem obowiązków przez administratorów i dozorców. Istotne znaczenie ma także dbałość o mieszkanie ze strony samych użytkowników.</u>
<u xml:id="u-74.14" who="#WłodzimierzOliwa">Szczególnie ważnym zadaniem jest przestrzeganie zasad rozdziału mieszkań zgodnie z poczuciem sprawiedliwości społecznej. Z całą mocą będziemy zwalczać wszelkie nieprawidłowości w tej dziedzinie. Jest więc tu szeroka lista spraw do załatwienia. Pragnę poinformować Wysoką Izbę, iż Rząd w swojej pracy przywiązuje do tej działalności także ogromną wagę. W III kwartale bieżącego roku rozpatrzy kompleksowy program rozwoju działalności remontowej, nad którym obecnie pracuje specjalny zespół międzyresortowy. Przyjęte założenia przewidują wielokrotny wzrost remontów mieszkań w bieżącej dekadzie, poprawę zaopatrzenia materiałowo-sprzętowego oraz wyłączenie potencjału remontowego z wykonywania nowych inwestycji.</u>
<u xml:id="u-74.15" who="#WłodzimierzOliwa">Jednocześnie konsekwentnie działać będziemy na rzecz podniesienia poziomu pracy przedsiębiorstw remontowo-budowlanych, gospodarki mieszkaniowej, służb komunalnych, administracji domów i dozorców. Odnosi się to do wszystkich, a więc także do spółdzielczości mieszkaniowej i zakładów pracy i ich mieszkań zakładowych. Podjęte już przez Ministerstwo Administracji i Gospodarki Przestrzennej konkretne prace w tym zakresie nie są tylko zapowiedzią. Nie zrezygnujemy, niezależnie od trudności, z egzekwowania obowiązków od wszystkich, którzy odpowiadają za pracę służb eksploatacji mieszkań. Drobne naprawy, czystość posesji, schludne klatki schodowe, estetyczny wygląd budynków — to wszystko nie wymaga wielkich nakładów. Wystarczy odrobina dbałości. Po prostu trochę codziennych zabiegów ludzi, którzy się tego przecież podjęli.</u>
<u xml:id="u-74.16" who="#WłodzimierzOliwa">Dziś zwracamy się także do użytkowników mieszkań. Utrzymanie w dobrym stanie mieszkania, które tyle kosztuje i o które tak trudno — to także wasz obywatelski obowiązek.</u>
<u xml:id="u-74.17" who="#WłodzimierzOliwa">Chcę wyrazić przekonanie, że podejmowane przez nas działania spotkają się z szerokim społecznym wsparciem. Wspólnie razem wspierajmy i pomagajmy tym, co robią dobrze. Nie tolerujmy tych, co nic nie robią, co łamią zasady współżycia, lekceważą obowiązki.</u>
<u xml:id="u-74.18" who="#WłodzimierzOliwa">Wysoka Izbo! Podejmowane działania przyniosą poprawę. Trudno jednak liczyć na szybką zmianę sytuacji. Wobec trudnych warunków, w jakich realizujemy wszystkie zadania gospodarcze, szczególnie w budownictwie mieszkaniowym, na uzyskanie odczuwalnej poprawy potrzeba czasu. Stąd ważną sprawą jest zwiększenie zaangażowania sił i środków ludzkich, przede wszystkim tych, którzy na mieszkania oczekują. Odnosi się to w pierwszej kolejności do ludzi młodych, młodych małżeństw samodzielnie startujących w życie. Może to nie najlepsza recepta, ale propozycja ta stanowi potencjalną ofertę. Niecierpliwość, wrażliwość i aspiracja młodego pokolenia Polaków to wielkie bogactwo, to rezerwa, do której właśnie dziś i w sprawie budowania mieszkań dla siebie sięgnąć trzeba. Wielu młodych ludzi to już uczyniło. Podjęło trud budowy własnego domu. Wiemy, jak często świadomość ich bulwersują fakty bezduszności i liczne, często ponad wszelką miarę, wielkie kłopoty z pozyskaniem działki, materiałów, środków finansowych. Po to jednak Rząd podjął problem, dlatego rozpatruje go Wysoka Izba, by tworzyć warunki do zmiany sytuacji na lepsze, by droga budowy własnego mieszkania była drogą do przebycia bez większych wybojów.</u>
<u xml:id="u-74.19" who="#WłodzimierzOliwa">Wysoki Sejmie! Obywatele Posłowie! Mimo kłopotów i często niezbyt optymistycznych prognoz pozostaje wiara w naszych ludzi i od ich postawy najwięcej zależy. Co czynić, aby jutro było lepsze? Jak żyć i pracować by szybciej uzyskać mieszkanie? To pytanie nie do kogoś, a do nas wszystkich, do nas samych. Trzeba tak żyć, aby móc zrobić to co dla nas najpotrzebniejsze, najpilniejsze i najważniejsze.</u>
<u xml:id="u-74.20" who="#WłodzimierzOliwa">Tym problemem musi żyć całe społeczeństwo, gdyż tylko wspólny wysiłek może dać oczekiwane rezultaty. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-74.21" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-75">
<u xml:id="u-75.0" who="#HalinaSkibniewska">Dziękuję Ministrowi Oliwie.</u>
<u xml:id="u-75.1" who="#HalinaSkibniewska">Lista mówców została wyczerpana.</u>
<u xml:id="u-75.2" who="#HalinaSkibniewska">Zamykam dyskusję.</u>
<u xml:id="u-75.3" who="#HalinaSkibniewska">Obywatele Posłowie! Proponowany przez Komisję Administracji, Gospodarki Przestrzennej i Ochrony Środowiska, Komisję Budownictwa i Przemysłu Materiałów Budowlanych oraz Komisję Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów projekt uchwały w sprawie polityki mieszkaniowej do 1990 r. zawarty jest w doręczonym Obywatelom Posłom druku sejmowym nr 477.</u>
<u xml:id="u-75.4" who="#HalinaSkibniewska">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-75.5" who="#HalinaSkibniewska">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem proponowanej uchwały — zechce podnieść rękę.</u>
<u xml:id="u-75.6" who="#HalinaSkibniewska">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-75.7" who="#HalinaSkibniewska">Kto jest przeciw? 2 posłów.</u>
<u xml:id="u-75.8" who="#HalinaSkibniewska">Kto się wstrzymał od głosowania? Nikt.</u>
<u xml:id="u-75.9" who="#HalinaSkibniewska">Stwierdzam, że Sejm podjął uchwałę w sprawie polityki mieszkaniowej do 1990 r.</u>
<u xml:id="u-75.10" who="#HalinaSkibniewska">Przystępujemy do punktu 3 porządku dziennego: Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy Prawo budżetowe (druk nr 473).</u>
<u xml:id="u-75.11" who="#HalinaSkibniewska">Proszę o zabranie głosu podsekretarza stanu w Ministerstwie Finansów Józefa Gabjana.</u>
</div>
<div xml:id="div-76">
<u xml:id="u-76.0" who="#JózefGabjan">Obywatelko Marszałku! Wysoka Izbo! W imieniu Rządu mam zaszczyt przedstawić Wysokiej Izbie rządowy projekt ustawy Prawo budżetowe. Stanowi ona ważne ogniwo w pracach legislacyjnych Sejmu związanych z wdrażaniem reformy gospodarczej oraz nowym usytuowaniem funkcji i roli rad narodowych. Budżet państwa jest bowiem jednym z podstawowych instrumentów centralnego sterowania gospodarką. Przy zreformowanym systemie zarządzania jego rola staje się jeszcze bardziej istotna. Nie tylko powinien on zapewniać niezbędne środki na finansowanie zadań społeczno-gospodarczych, ale równocześnie zasady i tryb jego wykonywania muszą skuteczniej oddziaływać na wzmocnienie równowagi finansowej państwa, podniesienie dyscypliny gospodarowania oraz poprawę efektywności wykorzystania środków.</u>
<u xml:id="u-76.1" who="#JózefGabjan">Przygotowując ten projekt, regulujący system budżetowy państwa, dążyliśmy do jego zgodności z rozwiązaniami reformy gospodarczej oraz z zasadami ustrojowymi i społeczno-ekonomicznymi ujętymi w ustawie o systemie rad narodowych i samorządu terytorialnego. Mając na względzie te założenia, proponowane zmiany w prawie budżetowym zmierzają do:</u>
<u xml:id="u-76.2" who="#JózefGabjan">Po pierwsze — znacznego zwiększenia wpływu Sejmu na treść i proces opracowywania i uchwalania budżetu państwa oraz pogłębienia kontroli nad jego realizacją.</u>
<u xml:id="u-76.3" who="#JózefGabjan">Po drugie — umocnienia finansów rad narodowych i zwiększenia ich samodzielności w prowadzeniu gospodarki budżetowej zgodnie z ustawą o systemie rad narodowych i samorządu terytorialnego. Rady narodowe uzyskują stałe i wydajne źródła dochodów własnych. Dochody te pokrywać będą średnio ponad 90% ogółu ich wydatków. Dotację ogólną z budżetu centralnego ustalać będzie Sejm na okres wieloletni, a jej korekta dokonywana być może tylko z tytułów określonych w Prawie budżetowym, a więc na przykład: w przypadku urzędowych zmian cen, taryf i opłat, zmian zasad podatkowych, zmian organizacyjnych itp. Zmian niezależnych od wykonawców budżetu.</u>
<u xml:id="u-76.4" who="#JózefGabjan">Po trzecie — dalszego doskonalenia planowania budżetowego przez wprowadzenie ustawowych zasad planowania wieloletniego. Równocześnie z opracowaniem narodowego planu społeczno-gospodarczego opracowany będzie szacunek dochodów i wydatków budżetowych państwa. Takiego opracowania nie przewidywało dotychczas Prawo budżetowe. Dokument ten, chociaż formalnie nie będzie uchwalany przez Sejm, będzie miał jednak istotne znaczenie dla zobrazowania powiązań finansowych z ustaleniami narodowego planu społeczno-gospodarczego. W sposób istotny uległoby także zmianie planowanie budżetowe w terenie.</u>
<u xml:id="u-76.5" who="#JózefGabjan">I wreszcie czwarta dziedzina zmian. Ich celem jest wzmocnienie dyscypliny budżetowej. Nastąpi to przede wszystkim przez przekazanie wielu uprawnień w zakresie wykonywania budżetu z organów administracji na organy przedstawicielskie. Umocnieniu dyscypliny budżetowej służyć będzie także podniesienie sankcji za jej naruszanie.</u>
<u xml:id="u-76.6" who="#JózefGabjan">Wysoka Izbo! Po charakterystyce głównych kierunków zmian pragnę zwrócić uwagę na projektowane ważniejsze rozwiązania szczegółowe. Do niedawna prace Sejmu nad projektem budżetu zaczynały się dopiero z chwilą przedstawienia projektu ustawy budżetowej przez Rząd. Następowało to praktycznie w końcu listopada lub na początku grudnia. Słusznie więc zgłaszano uwagi, iż okres 3–4 tygodni jest zbyt krótki dla dokonania wszechstronnej analizy przedłożenia rządowego.</u>
<u xml:id="u-76.7" who="#JózefGabjan">Projekt nowego Prawa budżetowego przewiduje przedstawienie Sejmowi założeń do opracowania projektu budżetu już we wstępnej fazie prac nad tym projektem. Opinie do tych założeń, wyrażone przez komisję sejmową właściwą do spraw budżetu, będą kierunkowały dalsze prace nad projektem. W ten sposób Sejm będzie mógł włączyć się do prac nad budżetem już na ich początkowym etapie. Projektowane zasady opracowania budżetu zmierzają też do poszerzenia zakresu ustawy budżetowej. Objęte nią zostaną dochody i wydatki zakładów budżetowych, fundusze celowe i środki specjalne. Powinno to dać Sejmowi pełniejszy obraz gospodarki budżetowej.</u>
<u xml:id="u-76.8" who="#JózefGabjan">Do projektu nowego Prawa budżetowego — jak już wspomniałem — wprowadzono nowy rozdział o wieloletnim planowaniu budżetowym. Przedstawianie Sejmowi szacunku dochodów i wydatków budżetowych i szacunku bilansu finansowego państwa wraz z projektem uchwały o narodowym planie społeczno-gospodarczym pozwoli na lepszą korelację tych trzech planów.</u>
<u xml:id="u-76.9" who="#JózefGabjan">Projekt ustawy przewiduje daleko posuniętą kontrolę Sejmu nad zachowaniem równowagi budżetowej. O przyznaniu bowiem dodatkowych kredytów na wydatki budżetu centralnego, gdyby w konsekwencji zmniejszały one ustaloną w ustawie budżetowej nadwyżkę lub zwiększały niedobór, będzie decydował Sejm. Od zgody sejmowej komisji właściwej do spraw budżetu będą uzależnione ważniejsze zmiany przeznaczenia kredytów budżetu centralnego.</u>
<u xml:id="u-76.10" who="#JózefGabjan">W celu umożliwienia bieżącej kontroli wykonania budżetu, projekt ustawy zobowiązuje Ministra Finansów do przedstawiania komisji sejmowej właściwej do spraw budżetu okresowych informacji o przebiegu jego realizacji.</u>
<u xml:id="u-76.11" who="#JózefGabjan">Wysoki Sejmie! Druga ważna sprawa, której rozwiązanie przynosi projekt Prawa budżetowego, dotyczy umocnienia gospodarki finansowej rad narodowych.</u>
<u xml:id="u-76.12" who="#JózefGabjan">Jednym z podstawowych problemów terenowej gospodarki budżetowej jest zapewnienie środków na sfinansowanie rozwoju lokalnej infrastruktury. W równoważeniu budżetów terenowych poważną rolę odgrywają dochody własne, pochodzące ze źródeł związanych bezpośrednio z gospodarką terenową. Znalazło to swój wyraz w ustawie o systemie rad narodowych i samorządu terytorialnego, gdzie wymieniono źródła dochodów budżetów terenowych. Projekt Prawa budżetowego reguluje podział tych źródeł dochodów między poszczególne stopnie rad narodowych, zapewniając w ten sposób podstawy gospodarki budżetowej miast i gmin. W tym też celu budżety stopnia podstawowego otrzymują między innymi wpływy ze znacznie podwyższonego podatku od nieruchomości od jednostek gospodarki uspołecznionej.</u>
<u xml:id="u-76.13" who="#JózefGabjan">Znaczącym źródłem dochodów budżetów wojewódzkich będzie nadal podatek od płac. Zachowane będą również stosowane z pożytkiem od kilku lat udziały w dochodach budżetu centralnego, naliczane w relacji do wartości sprzedaży detalicznej towarów i usług.</u>
<u xml:id="u-76.14" who="#JózefGabjan">Realizując założenia ustawy o systemie rad narodowych i samorządu terytorialnego projekt przewiduje ustalanie wskaźników finansowych dla budżetów terenowych przez Sejm na okresy 5-letnich narodowych planów społeczno-gospodarczych. Wskaźniki te — to udziały w dochodach budżetu centralnego oraz dotacje ogólne. Będą one wiążące dla wojewódzkich rad narodowych przy uchwalaniu planów sfinansowania zadań ujętych w 5-letnich wojewódzkich planach społeczno-gospodarczych. Dzięki ustaleniu wskaźników finansowych na okres 5-letni, wzrośnie zainteresowanie rad narodowych rozwojem gospodarczym własnych regionów i poprawą efektywności gospodarowania, powiększaniem dochodów własnych i racjonalizacją wydatków. Stwarza to podstawy finansowe do rozwiązywania długofalowych celów. Dzięki temu rady narodowe będą mogły samodzielnie opracowywać i uchwalać także roczne budżety, nie czekając na uchwalenie ustawy budżetowej.</u>
<u xml:id="u-76.15" who="#JózefGabjan">Istotne znaczenie dla umocnienia gospodarki budżetowej rad narodowych ma sprawa samodzielności w dysponowaniu nadwyżkami budżetowymi i środkami terenowego funduszu zasobowego. Znajduje ona potwierdzenie w projekcie Prawa budżetowego. Nadwyżki pozostałe po dokonaniu przewidzianych w ustawie rozliczeń rocznych, będą mogły być przeznaczane na finansowanie różnego rodzaju dodatkowych terenowych potrzeb zgodnie z uchwałami rad narodowych.</u>
<u xml:id="u-76.16" who="#JózefGabjan">Projekt utrzymuje obecnie obowiązujące przepisy dotyczące przeznaczenia terenowego funduszu zasobowego wraz z możliwością udzielania pomocy przedsiębiorstwom terenowym. Radom narodowym pozostawia się samodzielność w określaniu wysokości funduszu zasobowego oraz rezerwy na nieprzewidziane wydatki.</u>
<u xml:id="u-76.17" who="#JózefGabjan">Projekt wprowadza też wiele nowych rozwiązań, których celem jest wzmocnienie roli organów przedstawicielskich w kształtowaniu budżetu i kontroli jego wykonania. Przewiduje się między innymi, że zestawienie zbiorcze budżetów terenowych województwa będzie zawierało także dane dotyczące gospodarki zakładów budżetowych oraz dane o funduszach celowych. Pozwoli to komisjom rad narodowych na pełniejszą orientację w całokształcie szeroko pojętej gospodarki budżetowej województwa.</u>
<u xml:id="u-76.18" who="#JózefGabjan">Dysponowanie nadwyżką budżetową pozostawia się do wyłącznej kompetencji rad narodowych, bez prawa przenoszenia tych uprawnień na terenowe organy administracji państwowej. To samo odnosi się do ważniejszych zmian w uchwalonym budżecie.</u>
<u xml:id="u-76.19" who="#JózefGabjan">Wysoka Izbo! W przedłożonym projekcie ustawy dużą wagę ma umocnienie dyscypliny gospodarowania środkami budżetowymi.</u>
<u xml:id="u-76.20" who="#JózefGabjan">Jednym z podstawowych warunków utrzymania równowagi finansowej państwa jest zachowanie rytmiczności w wykonywaniu budżetu, w tym również budżetów terenowych. W związku z tym projekt ustawy nakłada na Ministra Finansów obowiązek czuwania nad zachowaniem prawidłowych proporcji dochodów i wydatków budżetowych. Podobne obowiązki nakłada się na centralne i terenowe organy administracji.</u>
<u xml:id="u-76.21" who="#JózefGabjan">W celu dalszego wzmocnienia dyscypliny wykonywania budżetu projekt modyfikuje i zaostrza niektóre stosowane obecnie środki. I tak:</u>
<u xml:id="u-76.22" who="#JózefGabjan">— obowiązek blokowania kredytów budżetowych w planach finansowych jednostek rozciąga się na przypadki stwierdzonego nadmiaru środków obrotowych;</u>
<u xml:id="u-76.23" who="#JózefGabjan">— sankcjami za naruszenie dyscypliny budżetowej obejmuje się dodatkowo dziedziny, w których skala występujących nieprawidłowości jest jeszcze stosunkowo duża, chodzi tu w szczególności o niezgodne z przeznaczeniem wykorzystywanie dotacji otrzymanych z budżetu i z funduszów celowych, przekraczanie uprawnień do dokonywania zmian w budżecie, gromadzenie nadmiernych zapasów i zaniedbania w rozliczeniach z budżetem;</u>
<u xml:id="u-76.24" who="#JózefGabjan">— przewiduje się także podniesienie dolnej i górnej granicy kary za naruszenie dyscypliny.</u>
<u xml:id="u-76.25" who="#JózefGabjan">Dążąc do zahamowania tendencji do tworzenia funduszów celowych, sprzecznej zresztą z podstawową zasadą budżetową, w myśl której każdy dochód powinien służyć pokryciu ogółu wydatków, proponuje się wprowadzić wymóg tworzenia funduszu celowego tylko w trybie ustawy lub uchwały rady narodowej.</u>
<u xml:id="u-76.26" who="#JózefGabjan">Wysoka Izbo! W swoim wystąpieniu starałem się przedstawić i uwypuklić najważniejsze, moim zdaniem, motywy uzasadniające konieczność zmiany dotychczas obowiązującego Prawa budżetowego oraz podstawowe kierunki tych zmian.</u>
<u xml:id="u-76.27" who="#JózefGabjan">Sformułowanie proponowanych w projekcie reguł prawno-finansowych poprzedziły szerokie uzgodnienia i konsultacje. Wypowiedziały się na ich temat terenowe organy władzy i administracji państwowej, resorty i kompetentne środowiska naukowe. Większość uwag i propozycji uwzględniono w przedstawionym projekcie.</u>
<u xml:id="u-76.28" who="#JózefGabjan">W opinii Rządu projekt Prawa budżetowego powinien przyczynić się do dalszego umocnienia roli finansów i budżetu, skuteczniej oddziaływać na osiąganie równowagi finansowej państwa, podniesienie dyscypliny gospodarowania środkami finansowymi oraz poprawę efektywności ich wykorzystania, jak również zapewnić trwałe podstawy finansowe dla realizacji zadań społeczno-gospodarczych przez nowo wybrane rady narodowe.</u>
<u xml:id="u-76.29" who="#JózefGabjan">W tym przekonaniu w imieniu Rządu wnoszę o rozpatrzenie i uchwalenie projektu ustawy — Prawo budżetowe. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-76.30" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-77">
<u xml:id="u-77.0" who="#HalinaSkibniewska">Dziękuję obywatelowi podsekretarzowi stanu.</u>
<u xml:id="u-77.1" who="#HalinaSkibniewska">Czy ktoś z Obywateli Posłów pragnie zgłosić pytanie lub zabrać głos w powyższej sprawie?</u>
<u xml:id="u-77.2" who="#HalinaSkibniewska">Poseł Krystyna Jandy-Jendrośka prosi o głos.</u>
<u xml:id="u-77.3" who="#HalinaSkibniewska">Może zbierzemy wszystkie pytania i później kolejno będą posłowie zabierać głos.</u>
<u xml:id="u-77.4" who="#HalinaSkibniewska">Czy ktoś jeszcze z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos?</u>
<u xml:id="u-77.5" who="#HalinaSkibniewska">Poseł Janina Banasik oraz poseł Alojzy Melich.</u>
<u xml:id="u-77.6" who="#HalinaSkibniewska">Nikt się więcej nie zgłasza.</u>
<u xml:id="u-77.7" who="#HalinaSkibniewska">Proszę posła Krystynę Jandy-Jendrośkę o zadanie pytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-78">
<u xml:id="u-78.0" who="#KrystynaJandyJendrośka">Ustawa Prawo budżetowe jest swoistym kodeksem przepisów dotyczących budżetu, także przepisów postępowania w zakresie opracowania i wykonania budżetu. Mam wobec tego pytanie do Pana Ministra: czy uważa Pan Minister, że z punktu widzenia sprawności postępowania słuszne jest ograniczenie uprawnień rad narodowych w zakresie wykonywania budżetu, przez uniemożliwienie im przekazywania uprawnień do przenoszenia kredytów budżetowych między rozdziałami na rzecz terenowych organów administracji państwowej.</u>
<u xml:id="u-78.1" who="#KrystynaJandyJendrośka">W zakresie budżetu centralnego, z mocy samej ustawy uprawnienia do przenoszenia kredytów budżetowych miały i mają organy administracji państwowej. I tak Minister Finansów — między częściami i działami z pewnymi ograniczeniami, a poszczególni ministrowie — między rozdziałami i paragrafami. Natomiast w budżetach terenowych uprawnienie do przenoszenia kredytów mają rady narodowe i nie mogą one przekazać uprawnień do przenoszenia kredytów między działami — co jest bardziej zrozumiałe — ani między rozdziałami na rzecz organów administracji terenowej.</u>
<u xml:id="u-78.2" who="#KrystynaJandyJendrośka">Wiadomo, że to ograniczenie wynika z ustawy o systemie rad narodowych i samorządu terytorialnego. I projekt ustawy Prawo budżetowe to tylko powtarza. Ale wydaje mi się, że przy kompleksowym regulowaniu postępowania budżetowego należałoby jednak zwiększyć w tym zakresie uprawnienia rad narodowych.</u>
<u xml:id="u-78.3" who="#KrystynaJandyJendrośka">Przenoszenie kredytów między rozdziałami jednego działu, np. w lecznictwie, występuje raczej często ze względu na potrzebę elastyczności. Jeżeli więc decyzje te będą teraz musiały podejmować rady narodowe na sesjach, będą one obarczone multum spraw natury raczej formalnej, ze szkodą dla spraw o charakterze merytorycznym.</u>
<u xml:id="u-78.4" who="#KrystynaJandyJendrośka">Problem ten na pewno będzie przedmiotem dyskusji w komisjach przy ocenie przedłożonego projektu ustawy. Ja natomiast chciałabym wiedzieć, jaki jest pogląd Pana Ministra w tej sprawie z punktu widzenia sprawności postępowania? Do Ministra Finansów bowiem, zgodnie z ustawą o urzędzie Ministra Finansów, należy kontrola finansowa wykonania budżetów terenowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-79">
<u xml:id="u-79.0" who="#HalinaSkibniewska">Może wysłuchamy, Panie Ministrze, wszystkich pytań, bo może będą one pokrewne. Proszę o zadanie pytania posła Ryszarda Sawko.</u>
</div>
<div xml:id="div-80">
<u xml:id="u-80.0" who="#RyszardSawko">Panie Ministrze! W naszej gospodarce budżetowej jest zbyt dużo, moim zdaniem, funduszy celowych, a zasady tworzenia ich i finansowania są zbyt liberalne. Wydaje się, że część dochodów, jak i wydatków niektórych funduszy celowych, takich jak Państwowy Fundusz Aktywizacji Zawodowej, Fundusz Emerytalny Pracowników, Fundusz Emerytalny Rolników, Fundusz Wypoczynku i Turystyki, Fundusz Kombatantów i inne, powinny być włączone do odpowiednich działów budżetu. Umożliwiłoby to wykazywanie dochodów i wydatków tych funduszy w budżecie. Dochody tych funduszy spowodowałyby likwidację niedoboru budżetowego. Włączenie tych funduszy do budżetu uprościłoby wreszcie pracę w banku i w innych jednostkach, które prowadzą ewidencję i sprawozdawczość budżetową z wykonania tych funduszy.</u>
<u xml:id="u-80.1" who="#RyszardSawko">Moim zdaniem, sformułowanie art. 15 ustawy, aczkolwiek Pan Minister mówił, że przepisy są zaostrzone, powinno być jednak zmienione, a podstawowe zadania państwa, wynikające z Konstytucji, powinny być ujęte zawsze budżetem. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-81">
<u xml:id="u-81.0" who="#HalinaSkibniewska">Proszę o zadanie pytania posła Janinę Banasik.</u>
</div>
<div xml:id="div-82">
<u xml:id="u-82.0" who="#JaninaBanasik">Projekt ustawy Prawo budżetowe stanowi doniosły akt w zakresie gromadzenia i wykorzystywania zasobów finansowych państwa.</u>
<u xml:id="u-82.1" who="#JaninaBanasik">Uważna lektura tekstu nasuwa jednak myśl, czy projekt ten w pełni kształtuje mechanizmy funkcjonowania tego prawa. Czy dyscyplina budżetowa nie jest oparta w większym stopniu na ingerencji podmiotów upoważnionych do dokonywania zmian. Jak rozumieć np. sformułowanie art. 57 pkt 3 i art. 65 pkt 5 dających możliwość blokowania części kredytów budżetowych w wypadku m.in. stwierdzenia nadmiaru środków w jednostkach organizacyjnych. Upoważnienia takie mają właściwi ministrowie w odniesieniu do jednostek budżetu centralnego, a także czynnik administracyjny w stosunku do jednostek realizujących budżety terenowe. Czy ta blokada nie zmniejszy aktywności jednostek gospodarujących? Dziękuję za uwagę.</u>
</div>
<div xml:id="div-83">
<u xml:id="u-83.0" who="#HalinaSkibniewska">Proszę o zadanie pytania posła Alojzego Melicha.</u>
</div>
<div xml:id="div-84">
<u xml:id="u-84.0" who="#AlojzyMelich">Obywatelu Ministrze! Niewątpliwie projekt Prawa budżetowego zwraca słusznie wiele uwagi na podniesienie dyscypliny budżetowej i usprawnienie samej gospodarki budżetowej. Odczuwam jednak pewien niedosyt co do sposobu, może i zakresu, a w szczególności metod przekształcania budżetu w aktywny instrument podnoszenia efektywności gospodarowania.</u>
<u xml:id="u-84.1" who="#AlojzyMelich">W art. 51 ust. 1 pkt 2 zakłada się wprawdzie, aby dokonywać wydatków budżetowych w sposób celowy i oszczędny, ale wydaje mi się, że jest to stwierdzenie zbyt ogólnikowe. Dlatego chciałbym zapytać obywatela Ministra, jakie są w tym zakresie zamierzenia resortu, by zrealizować te słuszne zamierzenia i jak dalece nowe Prawo budżetowe tworzy po temu warunki i czy są one dostateczne? Jako przykład zagadnień wymagających szybkiego rozwiązania, by podnieść właśnie gospodarność, chciałbym przytoczyć choćby problem dotacji. Stale one rosną. W 1983 r. wzrosły one przecież o 100% i sięgają dzisiaj prawie 800 mld zł. Oczywiście, że często są one uzasadnione. Ale, wydaje mi się, że ciągle opłaca się starać raczej o dotacje, a nie o obniżanie kosztów. Oczywiście, że nie jest to wina Ministra Finansów, bowiem ciągle nieprawidłowo działa sam system gospodarczy, samo funkcjonowanie gospodarki, które jakby skłania do starania się o obniżkę kosztów.</u>
<u xml:id="u-84.2" who="#AlojzyMelich">W związku z tym pytaniem, czy nie należałoby rozważyć np. uregulowania w trybie szczególnym zasad i trybu przyznawania dotacji, kontroli ich wykonywania? Czy Prawo budżetowe może być pomocne w rozwiązywaniu tych niełatwych problemów? A jest to przecież tylko jeden z przykładów. Resztę chyba wyjaśni się w toku obrad komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-85">
<u xml:id="u-85.0" who="#HalinaSkibniewska">Proszę obywatela Ministra Gabjana o udzielenie odpowiedzi na postawione pytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-86">
<u xml:id="u-86.0" who="#JózefGabjan">Pytanie pierwsze, postawione przez posła Jandy-Jendrośkę, dotyczy przenoszenia kredytów między rozdziałami. Temat ten jest znany Rządowi od samego początku prac nad ustawą o systemie rad narodowych i samorządu terytorialnego, które trwały dość długo. Rząd zawsze zajmował jednakowe stanowisko, że nie należy w stosunku do Prawa budżetowego, dotychczas obowiązującego, ograniczać kompetencji rad narodowych do przekazywania możliwości przenoszenia kredytów między rozdziałami na administracje terenową. Rząd wychodził z założenia, że budżety są bardzo różne. Inaczej wygląda budżet małej gminy wiejskiej, gdzie rada narodowa może wszystko robić. Inaczej wygląda budżet woj. katowickiego czy stołecznego warszawskiego, gdzie obarczenie rady narodowej tymi funkcjami może doprowadzić do skutków, o jakich mówiła obywatelka poseł.</u>
<u xml:id="u-86.1" who="#JózefGabjan">Na każdym etapie tych prac przedstawialiśmy to stanowisko. Pod koniec nawet przedstawiliśmy nasze stanowisko na piśmie Radzie Państwa. Niestety, komisja sejmowa tego poglądu nie przyjęła i — jak słusznie powiedziała obywatelka poseł — wprowadziła do ustawy o systemie rad narodowych i samorządu terytorialnego zakaz dla rad narodowych przekazywania tych kompetencji.</u>
<u xml:id="u-86.2" who="#JózefGabjan">Rząd, przygotowując Prawo budżetowe w zgodności z ustawą o systemie rad narodowych i samorządu terytorialnego, przedstawił tę sprawę podobnie, jak ona jest ujęta w tej ustawie. Trudno było bowiem po dwóch tygodniach od wejścia w życie ustawy o radach narodowych proponować jej zmiany. A w związku z poruszeniem tej sprawy przez obywatelkę poseł chciałbym powiedzieć, że do nas napływają podobne głosy z wielu województw i jeśli chodzi o nasze stanowisko w tej sprawie, powiedziałbym co następuje.</u>
<u xml:id="u-86.3" who="#JózefGabjan">Uważam, że ponowne rozpatrzenie tej sprawy przez komisje sejmowe byłoby bardzo pożyteczne, a zwiększenie kompetencji rad narodowych w tej kwestii, o której mówiła obywatelka poseł Jandy-Jendrośka, niewątpliwie przyczyniłoby się do sprawności wykonywania budżetów.</u>
<u xml:id="u-86.4" who="#JózefGabjan">Następna sprawa — poruszona przez posła Ryszarda Sawko — to fundusze celowe. Jest tych funduszów 33. 14 utworzył Sejm, resztę Rząd. Jeśli wziąć pod uwagę tę liczbę 33, to jest ich, tych funduszy, bardzo dużo. Jeśli analizować każdy fundusz z osobna, to każdy się sam obroni. Albo obroni się źródłami pozabudżetowych dochodów, jakie go zasilają, albo się obroni celem, dla jakiego został stworzony, jak na przykład Fundusz Rozwoju Kultury, uchwalony ustawą sejmową jako autonomiczny fundusz z autonomicznymi środkami. W związku z tym, że dotychczasowe analizy, które przeprowadziliśmy z komisjami sejmowymi nie tylko nie doprowadziły do zmniejszenia liczby funduszów, ale, niestety, nawet nie doprowadziły do połączenia niektórych z nich, zaproponowaliśmy następujące rozwiązanie w Prawie budżetowym.</u>
<u xml:id="u-86.5" who="#JózefGabjan">Trzeba postawić tamę tworzeniu dalszych funduszów. To jest pierwsza sprawa. I tę tamę widzimy w regulacji ustawowej. W radach narodowych te sprawy reguluje ustawa o radach narodowych. Jeśli chodzi natomiast o gospodarkę tymi funduszami, w stosunku do gospodarki środkami budżetowymi, to żeby każdy wiedział o tym, że tak, jak środki budżetowe nie są jego pieniędzmi, a są pieniędzmi społecznymi, tak samo środki funduszów nie są jego pieniędzmi, a są pieniędzmi społecznymi i dlatego do tych funduszów trzeba w maksymalnym stopniu stosować zasadę Prawa budżetowego, z tymi wyjątkami, które przy funduszach są przyjęte. W związku z tym — niezależnie od zasady, że nowe fundusze mogą być tworzone tylko przez Sejm — proponujemy wprowadzenie do Prawa budżetowego zasady poszerzenia ustawy budżetowej o fundusze celowe. Robimy to jednak nie po to, aby sobie wpisać to do ewidencji, lecz dlatego, aby wszystkie fundusze, podobnie jak środki budżetowe, były analizowane w komisjach sejmowych, żeby każdy resort, który dysponuje funduszem, rozliczył się z tego, przedstawił plan, realizację itd.</u>
<u xml:id="u-86.6" who="#JózefGabjan">Następnie — proponujemy w projekcie Prawa budżetowego poszerzenie odpowiedzialności za nienależyte wykorzystanie funduszu, podobnie jak to robimy przy niewłaściwym wykorzystaniu środków ściśle budżetowych. W związku z tym myślę, że to rozwiązanie będzie prawidłowe i praktyczne. Nie stoi ono na przeszkodzie temu, aby — gdy się okaże w toku dalszych analiz, że jakiś punkt jest zbędny — zlikwidować go bądź włączyć do innego funduszu.</u>
<u xml:id="u-86.7" who="#JózefGabjan">Chciałbym wyjaśnić przy okazji, że pogląd, jakoby można było przy pomocy likwidacji funduszów zlikwidować niedobór budżetowy, jest słuszny tylko rachunkowo. Jest faktem, że fundusze dzisiaj obracają olbrzymimi sumami, przede wszystkim jest tam fundusz emerytalny, którego wydatki przekraczają 700 mld zł. W ogóle dochody tego funduszu w 1983 r. wynosiły 820 mld zł w zaokrągleniu, a wydatki 731 mld zł. Są to wielkie środki finansowe. Pozostałości na funduszach też są spore, zwłaszcza na funduszach gromadzonych na rewaloryzację emerytur. Chciałbym powiedzieć, że zabranie tych środków do budżetu rzeczywiście wyzwoliłoby budżet z deficytu w roku 1983, nawet jeszcze można byłoby mieć nadwyżkę. W niczym nie poratowałoby to jednak gospodarki narodowej, dlatego, że to jest tak, jak bym przeniósł meble z pokoju sąsiada do swojego pokoju. To znaczy, jeśli te środki leżą dzisiaj w banku i bank je wykorzystuje na akcję kredytową, bo one są podstawą planu kredytowego, to zabierając te pieniądze do budżetu nie musimy w banku pożyczać pieniędzy, ale w banku powstaje oczywiście niedobór w planie kredytowym. Tak, ze z tego punktu widzenia ta operacja nie ma znaczenia merytorycznego i dlatego w tym celu me chcielibyśmy tych funduszów wykorzystać.</u>
<u xml:id="u-86.8" who="#JózefGabjan">Kończąc ten temat chciałbym wyrazie pogląd, ze ujęcie art. 15 naszym zdaniem jest ujęciem prawidłowym. Jeśli zaś w toku prac komisji sejmowych będziemy w stanie ulepszyć jeszcze te zasady pod kątem należytego zdysponowania gospodarki funduszami celowymi i racjonalizacji wydatków z tej gospodarki, to oczywiście zgodzimy się z wnioskami obywateli posłów w tej sprawie.</u>
<u xml:id="u-86.9" who="#JózefGabjan">Pytanie trzecie — posła Janiny Banasik. Jak już wspomniałem w przemówieniu, dążymy do umacniania dyscypliny budżetowej, która w dzisiejszych czasach jest tak bardzo potrzebna. Dążymy do umacniania tej dyscypliny na każdym kroku. W związku z tym nic dziwnego, że sięgnęliśmy nawet do blokowania i zabierania środków finansowych w tych przypadkach, kiedy zadania nie są wykonane lub są opóźnione, a także w przypadku — o którym mówiła obywatelka poseł — gromadzenia i posiadania nadmiernych środków obrotowych. Otóż chciałbym powiedzieć, że wiele jednostek ma ustalone normatywy środków obrotowych, przede wszystkim rzeczowych, ale także i finansowych, ale w 20 tys. jednostek gospodarujących budżetem trudno wszystko ustalić tak doskonale, że w toku planowania i ustalania planu, a potem jego realizacji, nigdzie nie będzie różnic między tym czego jednostka potrzebuje a tym czego ona nie potrzebuje. Mamy takie jednostki, które mają pewne normatywy rezerwowe na różne wydarzenia i wypadki. Czasami się tych środków nagromadza zbyt dużo. I tu chodzi o to, aby resorty, a w terenie organy administracji śledziły rytmiczność wykonywania budżetu i wykonania zadań i w tych wypadkach, w których okaże się, że środków obrotowych jest nadmiar, powinno się je blokować i w centralnym planie przedstawić Ministrowi Finansów do dyspozycji, a w terenowym planie przedstawiać do dyspozycji rady narodowej, ponieważ te środki wchodzą później do nadwyżek budżetowych. Organy administracji nie mają prawa ich zagospodarowywać same.</u>
<u xml:id="u-86.10" who="#JózefGabjan">Chciałbym na zakończenie tej odpowiedzi jeszcze powiedzieć, że ten zapis ma dla nas także i pewien wzgląd praktyczny. Każdy pieniądz zaoszczędzony jest dobry. W naszych warunkach, kiedy w ciągu roku Minister Finansów musi tak gospodarować budżetem, aby nie iść do Sejmu po akceptację zwiększenia deficytu budżetowego, a w trakcie roku pokrywać wiele wydatków nadzwyczajnych, które nie były planowane czy przedtem przewidywane — gromadzenie tych środków, które tu i tam są w nadmiarze, czy są nie wykorzystywane, jest zagadnieniem bardzo ważnym. Na przykład wczoraj była tutaj mowa o podniesieniu cen skupu. Przecież za to podniesienie cen skupu w tym roku budżet musi zapłacić w postaci wzrostu dotacji budżetowej do żywności. W tej chwili trwają poszukiwania środków w ramach budżetu, aby po prostu nie występować do Sejmu w III Kwartale z wnioskiem o wzrost deficytu. Trudno mi w tej chwili powiedzieć czy te poszukiwania dadzą rezultaty w pełni dodatnie, czy nie, ale będziemy się starali załatwić tę sprawę w ramach środków, jakie są do dyspozycji w budżecie.</u>
<u xml:id="u-86.11" who="#JózefGabjan">I ostatnie pytanie obywatela posła Alojzego Melicha, które właściwie składa się z dwóch części: pierwsze zagadnienie to jest przekształcanie budżetu przy pomocy prawa budżetowego w aktywny instrument oddziaływania na efektywność. Najogólniej chciałbym powiedzieć, ze w naszym przeświadczeniu te normy prawne, które tutaj ustanawiamy zarówno te, które dotyczą planowania, jak tez te, które dotyczą wykonania budżetu, a zwłaszcza te, które dotyczą wieloletniego planowania, wydłużenia horyzontu planowania dla rad narodowych, wszystkie one mają ten element instrumentu, który zmierza do lepszego gospodarowania, do nieuciekania z pieniędzmi, bo w radach narodowych te środki zostają z roku na rok — nie trzeba się spieszyć z ich wydawaniem.</u>
<u xml:id="u-86.12" who="#JózefGabjan">Jeśli chodzi o centralny plan, to jest tutaj delegacja dla Rady Ministrów, która ustala możliwość pozostawienia nie wykorzystanych środków budżetowych w niektórych jednostkach budżetowych na następny rok. Oczywiście, musimy tutaj podchodzie do sprawy elastycznie i selektywnie, dlatego, że bardzo wątpliwe byłyby na przykład takie zapisy, że można zostawiać środki finansowe na utrzymanie czystości w szpitalach na następny rok. Czystość musi być utrzymana i te środki muszą być wykorzystane we właściwym czasie. Ale niektóre inne środki finansowe, jak na przykład na zakup aparatury medycznej, można zatrzymać na przyszłość, bo nie zawsze w danym roku można tę aparaturę zakupić. Już obecnie jest uchwała Rady Ministrów, która pozwala te wszystkie środki finansowe zatrzymywać na dalszy okres. To sarno dotyczy pomocy naukowych w szkołach.</u>
<u xml:id="u-86.13" who="#JózefGabjan">Jest natomiast drugi człon tego pytania, który dotyczy bardzo ważnego zagadnienia, jakim są dotacje budżetowe ze względu na ich wagę w budżecie i system dotowania i te niedoskonałości, które jeszcze w tej dziedzinie istnieją.</u>
<u xml:id="u-86.14" who="#JózefGabjan">Chciałbym tu powiedzieć, że z punktu widzenia Prawa budżetowego, które dziś tu referowałem, utrzymuje się — po pierwsze — nadal zasadę, że wielkość środków na dotację ustala Sejm, a po drugie — zasady dotowania ustala Rada Ministrów. Jest uchwała Rady Ministrów, niedawno znowelizowana i co roku, przy formowaniu nowych instrumentów oddziaływania na następny rok, te zasady się poprawia.</u>
<u xml:id="u-86.15" who="#JózefGabjan">Chciałbym powiedzieć, że w Prawie budżetowym, w celu umocnienia dyscypliny gospodarowania dotacjami budżetowymi, zawarte są przepisy dot. pociągania do odpowiedzialności za naruszanie dyscypliny budżetowej tych, którzy wykorzystują dotacje niezgodnie z przeznaczeniem. Nowelizacja ustawy karnej i skarbowej uchwalona przez Sejm zawiesza przepis o karaniu tych, którzy w oszukańczy sposób wyłudzają przy pomocy różnych kalkulacji przyznawanie za wysokich dotacji z budżetu. Do odpowiedzialności karnej są pociągane zarówno te osoby, które żądają za wysokich dotacji, jak i te, które nimi źle gospodarują.</u>
<u xml:id="u-86.16" who="#JózefGabjan">Jeśli chodzi natomiast o meritum sprawy, o to wielkie zagadnienie, które wymagałoby szczególnego referowania, to chciałbym pokrótce powiedzieć, że niedawno dokonana została przez Komisję Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów przy udziale przedstawicieli innych komisji szczegółowa analiza systemu dotowania. W wyniku tych prac Minister Finansów przedstawił Radzie Ministrów pewne propozycje dotyczące różnych posunięć w zakresie racjonalizacji i ograniczania tych dotacji. Rada Ministrów niebawem te propozycje rozpatrzy. To jest pierwsza sprawa.</u>
<u xml:id="u-86.17" who="#JózefGabjan">Druga sprawa — zleciliśmy izbom skarbowym ścisłą kontrolę w terenie tych jednostek, które otrzymują dotacje, a w przyszłym roku od 1 stycznia przekażemy izbom skarbowym bezpośrednie dotowanie, na przykład w zakresie mleczarstwa. To jest ponad 100 mld zł dotacji. Będzie raport o efektach reformy gospodarczej, w ramach którego będzie przedstawiona także problematyka dotowania. W dyskusjach na ten temat można będzie wypowiedzieć się co do pewnych teoretycznych uwag czy zastrzeżeń.</u>
<u xml:id="u-86.18" who="#JózefGabjan">Gdyby poseł Melich zgodził się, to wszystkie te merytoryczne i szczegółowe sprawy, dotyczące dotowania, można byłoby jutro — w połączonych komisjach — szczegółowiej wyjaśnić ze względu na to, że wymaga to jednak sporo czasu. Z powodu przeładowanego dzisiaj porządku dziennego nie chciałbym Wysokiej Izbie zabierać tyle czasu. Dziękuję za uwagę.</u>
</div>
<div xml:id="div-87">
<u xml:id="u-87.0" who="#HalinaSkibniewska">Dziękuję Obywatelowi Ministrowi.</u>
<u xml:id="u-87.1" who="#HalinaSkibniewska">Przypuszczam, że poruszane kwestie będą przedmiotem także dyskusji w komisjach, ponieważ wszystkie wymagają szerszego omówienia.</u>
<u xml:id="u-87.2" who="#HalinaSkibniewska">Prezydium Sejmu proponuje, aby Sejm skierował projekt ustawy Prawo budżetowe do Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów oraz do Komisji Prac Ustawodawczych w celu wspólnego rozpatrzenia oraz do Rady Społeczno-Gospodarczej przy Sejmie w celu przedstawienia opinii.</u>
<u xml:id="u-87.3" who="#HalinaSkibniewska">Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważała, że Sejm wyraża zgodę na przedstawioną propozycję.</u>
<u xml:id="u-87.4" who="#HalinaSkibniewska">Sprzeciwu nie słyszę.</u>
<u xml:id="u-87.5" who="#HalinaSkibniewska">Zarządzam 30-minutową przerwę w obradach.</u>
<u xml:id="u-87.6" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 11 min. 20 do godz. 12)</u>
</div>
<div xml:id="div-88">
<u xml:id="u-88.0" who="#ZbigniewGertych">Wznawiam obrady.</u>
<u xml:id="u-88.1" who="#ZbigniewGertych">Przystępujemy do punktu 4 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Polityki Społecznej, Zdrowia i Kultury Fizycznej oraz Komisji Prac Ustawodawczych o rządowym projekcie ustawy o kulturze fizycznej (druki nr 380 i 479).</u>
<u xml:id="u-88.2" who="#ZbigniewGertych">Głos ma sprawozdawca poseł Henryk Rafalski.</u>
</div>
<div xml:id="div-89">
<u xml:id="u-89.0" who="#HenrykRafalski">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Z upoważnienia Komisji Polityki Społecznej, Zdrowia i Kultury Fizycznej oraz Komisji Prac Ustawodawczych mam zaszczyt przedstawić Wysokiej Izbie rządowy projekt ustawy o kulturze fizycznej.</u>
<u xml:id="u-89.1" who="#HenrykRafalski">Zjawisko, któremu pragniemy nadać ramy ustawowej regulacji, posiada naturę bardzo złożoną, gdyż składają się na nią zachowania, wzory, jak również rezultaty ludzkich działań w dziedzinie dbałości o zdrowie i rozwój somatyczny, sprawność psychoruchową, kulturę, urodę, doskonałość i ekspresję człowieka.</u>
<u xml:id="u-89.2" who="#HenrykRafalski">Znajdujemy w kulturze fizycznej zarówno zaspokojenie naturalnych pobudek przybierające postać spontanicznej rekreacji, jak też zabiegów podejmowanych przez jednostkę celowo dla jej somatycznego doskonalenia i osiągania dobrego samopoczucia. Znajdujemy ponadto zaspokojenie potrzeb wyrastających z określonych sytuacji społecznych, odmiennych w różnych okresach historycznych w naszej tradycji kulturowej.</u>
<u xml:id="u-89.3" who="#HenrykRafalski">Na tle przeobrażeń tych wartości, ich wzajemnego przenikania powstają wątpliwości, czy prawne uregulowanie tego tylko względnie zintegrowanego systemu jest zabiegiem możliwym, a jeśli tak, to w jakim stopniu skutecznym? Nie podzielam tych obaw. Uważam, że nie tylko możliwe jest wydobycie z owej złożoności niczym nie zastąpionych walorów kultury fizycznej, ale że jest to także konieczność ze względu na ludzkie oczekiwania. Zaś co do skuteczności — ta pozostaje w sferze racjonalizacji działań, jakie w tej mierze zdolni będziemy podjąć. Ponadto utwierdza mnie w tym przekonaniu obfitość przykładów doceniania i wykorzystania w sposób świadomy, racjonalny i celowy funkcji zdrowotnej, wychowawczej i społecznej kultury fizycznej w naszych dziejach.</u>
<u xml:id="u-89.4" who="#HenrykRafalski">Oto Grzegorz Piramowicz, autor XXV rozdziału Ustaw Komisji Edukacji Narodowej, zatytułowanego „Edukacja fizyczna”, z całą mocą podkreślał związki między edukacją moralną i edukacją fizyczną. Ćwiczenia rycerskie jako obowiązkowe spotykamy w Collegium Nobilium — akcentował te sprawy program Szkoły Rycerskiej, a gorącym ich zwolennikiem i orędownikiem był Stanisław Staszic. Później te same tendencje odnajdziemy w szkolnictwie polskim z okresu zaborów, w krótkotrwałych okresach ograniczonej niepodległości i autonomii szkolnej.</u>
<u xml:id="u-89.5" who="#HenrykRafalski">Teza, że wychowanie fizyczne jako świadoma uprawa uzdolnień wykracza poza elementy sprawności, przesyca również całe polskie klasyczne piśmiennictwo z tego zakresu. Rozprawa Jędrzeja Śniadeckiego „O fizycznym wychowaniu dzieci” oraz późniejsza, Ludwika Bierkowskiego „Kilka słów o ważności, potrzebie i użytku gimnastyki” czy tez studia Józefa Eugeniusza Suplińskiego o roli ruchu w ontogenezie człowieka, dają tego wyraźne świadectwo w wieku XIX. U progu zaś wieku XX Eugeniusz Piasecki w „Zasadach wychowania fizycznego” — pracy całkowicie nowoczesnej — zawarł wszechstronną analizę wpływu ćwiczeń fizycznych na organizm i psychikę człowieka.</u>
<u xml:id="u-89.6" who="#HenrykRafalski">A czyż nie miała kultura fizyczna swojego udziału w procesie kształtowania się nowoczesnego narodu polskiego po odzyskaniu niepodległości, w przełamywaniu barier i przedziałów porozbiorowych? Kiedy to obok mieszczańskiego sportu powstawały także sportowe kluby robotnicze i chłopskie. Były one czynnikiem konsolidującym i wzmacniającym ludową działalność polityczną. Podobną funkcję, a często także rolę awangardy, pełnił sportowy ruch kobiecy w procesie emancypacji kobiet.</u>
<u xml:id="u-89.7" who="#HenrykRafalski">Przeobrażenia społeczno-gospodarcze, oświatowe i kulturalne, zapoczątkowane w Polsce w roku 1945 przez Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego i kontynuowane w latach następnych, dziedzinę kultury fizycznej włączyły do zespołu środków służących najpierw odzyskaniu przez naród sił biologicznych, a później wychowaniu młodego pokolenia.</u>
<u xml:id="u-89.8" who="#HenrykRafalski">Pytanie o źródła, jak to uczyniliśmy, jest zarazem pytaniem o aktualną rację istnienia zjawiska. A zatem — czym jest kultura fizyczna i jakie stają przed nią obecnie zadania w niełatwym czasie, jaki przeżywamy, a także w bliższej i dalszej przyszłości.</u>
<u xml:id="u-89.9" who="#HenrykRafalski">Bodaj najbardziej ugruntowane i nie kwestionowane miejsce zajmuje kultura fizyczna w obrębie kultury bytu. Zarówno czynności produkcyjne i adaptacyjne wymagają sił fizycznych, a cywilizacyjny poziom życia zależy przede wszystkim od zdrowia jednostki i społeczeństwa. Nie ulega wątpliwości, że poczucie pełnej sprawności i zdrowia jest jednym z podstawowych warunków satysfakcji życiowej i dlatego stanowią one niezaprzeczalne, wysoko cenione przez wszystkich ludzi wartości.</u>
<u xml:id="u-89.10" who="#HenrykRafalski">Niejako w nadbudowie funkcji bytowych tkwią w kulturze fizycznej wartości społeczne. Dysponuje ona bardzo wszechstronnym zespołem efektywnych instrumentów doskonalenia człowieka. I, co dziś jest truizmem, możliwości jej nie tylko tyczą się fizjologicznego usprawnienia, ale także współkształtowania moralnego i społecznego.</u>
<u xml:id="u-89.11" who="#HenrykRafalski">W nowych warunkach cywilizacji technicznej, skutkiem której następuje drastyczne ograniczenie aktywności ruchowej człowieka, i to w rożnych fazach jego osobniczego rozwoju — ruch, zajęcia fizyczne, stosowane celowo i zgodnie z wymogami metody, to jedyna poważna zapora przed degeneracją somatyczną jednostki i gwarancją jej prawidłowego rozwoju.</u>
<u xml:id="u-89.12" who="#HenrykRafalski">Tymczasem około 40% naszej młodzieży szkolnej wykazuje odchylenia od normy zdrowotnej w zakresie układu ruchu, będące wyraźnym skutkiem siedzącego trybu życia i zaniedbań wysiłku fizycznego. Grupa wymagających leczenia i rehabilitacji stanowi 15% całej populacji. Biorąc natomiast pod uwagę jej rozwój psychiczny i somatyczny — przyrostom parametrów antropometrycznych nie towarzyszy proporcjonalny przyrost sprawności, zwłaszcza cech siły i wytrzymałości. Co gorsze — tendencja ta ma charakter nasilający się.</u>
<u xml:id="u-89.13" who="#HenrykRafalski">Zaledwie 3% uczniów wykazuje należytą, a tylko 20% zadowalającą aktywność w ćwiczeniach fizycznych i innych zajęciach ruchowych. Dla 60% dzieci w wieku szkolnym jedyną zorganizowaną formę zajęć ruchowych stanowią 2godziny lekcyjne wychowania fizycznego w tygodniu, zaś 12% nie uczestniczy w żadnych zorganizowanych zajęciach ruchowych. A przecież ten rodzaj zajęć to jest również wdrażanie do wysiłku, do systematycznej pracy, nabywanie trwałych nawyków na całe dorosłe życie.</u>
<u xml:id="u-89.14" who="#HenrykRafalski">Musimy pamiętać o tym, że przez naturę zakodowane zostały w organizmie człowieka tylko te mechanizmy, które zapewniają mu bezpieczną egzystencję w pierwszych okresach życia. Później, gdy człowiek zaczyna kierować się wyuczonymi potrzebami, będącymi wytworem cywilizacji i kultury, mogą one z punktu widzenia biologii ustroju wpływać korzystnie lub destrukcyjnie. Zarówno niedostatek, jak nadmiar jakiegoś bodźca jest dla homeostazy organizmu niekorzystny. Wniosek stąd wyłania się oczywisty — szereg racjonalnych potrzeb należy u człowieka wykształcić, wśród nich także potrzebę aktywności psychomotorycznej, służącej pracy i wypoczynkowi. Niestety, nawyki Polaków w tym względzie rozwinięte są w stopniu minimalnym. Natomiast głęboko zakorzeniony tkwi nieracjonalny tryb życia, przejawiający się w wadliwym odżywianiu, nałogach, zubożeniu ilościowym i jakościowym wypoczynku. Jak mówią badania, zainteresowania sportowe zdradza zaledwie co dziesiąty Polak, częściej mężczyzna niż kobieta. Ale są to na ogół zainteresowania bierne. Kryje się za tym przeważnie oglądanie telewizji. Natomiast czynnie uczestniczy w zorganizowanych formach zajęć ruchowych dużo mniejsza, można powiedzieć ułamkowa część społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-89.15" who="#HenrykRafalski">Zaś kultura fizyczna oznacza przede wszystkim kultywowanie własnej sprawności, nie tylko podziwianie cudzej. Dlatego zniesienie przeciwstawności form spektatorskich osobistej aktywności ruchowej, albowiem mogą one doskonale współegzystować, jest wciąż nie spełnionym warunkiem perspektywy naszej kultury fizycznej.</u>
<u xml:id="u-89.16" who="#HenrykRafalski">Tymczasem w innych krajach europejskich, na przykład w Skandynawii, czy na Węgrzech udział w różnych formach sportowych i rekreacyjnych deklaruje około 50% dorosłego społeczeństwa. Niewiele mniejszy jest także udział rzeczywisty.</u>
<u xml:id="u-89.17" who="#HenrykRafalski">Nie ma najmniejszej wątpliwości, ponieważ istnieją na to liczne dowody naukowe, że wśród bardzo zresztą nielicznych środków profilaktyki takich chorób cywilizacyjnych, jak: choroba niedokrwienna serca, otyłość, zaburzenia gospodarki węglowodanowej, cukrzyca, a być może i nadciśnienie — systematyczna aktywność ruchowa stanowi środek bardzo skuteczny.</u>
<u xml:id="u-89.18" who="#HenrykRafalski">Jeśli rekreacyjna aktywność ruchowa — podkreślają świadomi tych spraw nauczyciele wychowania fizycznego i lekarze — ma być rzeczywiście czynnikiem podnoszenia i utrzymania wysokiego poziomu zdrowia, powinna towarzyszyć życiu człowieka od dzieciństwa do późnych jego lat.</u>
<u xml:id="u-89.19" who="#HenrykRafalski">Najbardziej popularnym i najbardziej dynamicznym elementem w systemie kultury fizycznej jest sport. Tajemnica jego burzliwego rozkwitu tkwi najprawdopodobniej w bogactwie ofert, jakie sport zawiera: od jednostkowej potrzeby potwierdzania się w upartym dążeniu do celu, poprzez rozwijanie własnego talentu i pracę, podkreślam to słowo — pracę — rywalizacji ujętej w jawne i klarowne reguły, i dlatego mającej walor moralny, do rozrywki dla małych i wielkich widowni.</u>
<u xml:id="u-89.20" who="#HenrykRafalski">Międzynarodową karierę sport zawdzięcza swojemu językowi. Jest on najpowszechniejszym ze sposobów symbolicznego porozumiewania się miedzy ludźmi. W powszechności odbioru i precyzji sformułowań jest wręcz bezkonkurencyjny. Jak podają statystyki, telewizyjna widownia sportowa bije na głowę najpopularniejsze wydarzenia na świecie. Wyjątkiem było tylko lądowanie pierwszego człowieka na Księżycu. Scenę tę oglądało o 40 mln widzów więcej niż finały piłkarskich Mistrzostw Świata w Hiszpanii w 1982 r. Natomiast ceremonię otwarcia Igrzysk Olimpijskich w Moskwie transmitowały 132 stacje telewizyjne, co stanowi w tym zakresie absolutny rekord, jeśli się zważy dodatkowo, że tylko 147 państw dysponuje pełną siecią urządzeń telewizyjnych.</u>
<u xml:id="u-89.21" who="#HenrykRafalski">Ale sport przemawia do nas także językiem piękna. W ruchach bramkarza, dyskobola, szermierza czy skoczka do wody przyciąga naszą uwagę także ich ekspresja, a przecież są wśród sportów takie dyscypliny szczególne, które świadomie zmierzają do osiągnięcia piękna ruchu. Należy to do ich istoty. Współzawodnictwo polega w nich na tym, kto bardziej zbliży się do ideału piękna, te dyscypliny to gimnastyka artystyczna, łyżwiarstwo figurowe, tańce na lodzie. Nikt nie zaprzeczy, że oglądani w swoim pożegnalnym występie angielscy łyżwiarze w popisowym „Bolero” wywoływali wzruszenia i doznania głębsze niż niejeden występ estradowy.</u>
<u xml:id="u-89.22" who="#HenrykRafalski">Przekazywanie stanów napięcia i zaangażowania za pomocą ruchu w walce sportowej, jeśli nie bardziej uniwersalne niż w niejednym gatunku sztuki, jest na pewno szersze, ze względu na masową skalę odbiorcy.</u>
<u xml:id="u-89.23" who="#HenrykRafalski">Jeszcze inne wartości dostrzegają w sportowym wyczynie naukowcy. Mówi się, że stanowi on jak gdyby rodzaj zwiadu wysłanego w krainę nie znaną, w głąb nie zbadanych możliwości psychicznych i ruchowych ludzi, na nie uczęszczane, a coraz odleglejsze od przeciętnych pułapy sprawności, wytrzymałości i koordynacji. „Sport — pisał kiedyś światowej sławy fizjolog, prof. Włodzimierz Missiuro, wykładowca warszawskiej Akademii Wychowania Fizycznego — jako symbol trwałości humanitarnych praw postępu kulturalnego jest dziś jednocześnie symbolem znamiennego przełomu w rozwoju nauki o człowieku”.</u>
<u xml:id="u-89.24" who="#HenrykRafalski">Ale ten najwyższy wyczyn, mimo że oddala się od przeciętnych możliwości, jednak oddziaływuje na wyobraźnię odbiorcy tym silniej, im jest to odbiorca młodszy. Dostarcza wzorów, a także dodaje bodźca aspiracjom. Wybitni sportowcy są w tej roli stroną aktywną, twórczą.</u>
<u xml:id="u-89.25" who="#HenrykRafalski">Zdaję sobie sprawę z tego, że sportowi nie są obce deformacje i wypaczenia. Proces osiągania najwyższych wyników nie jest wolny od kontuzji, urazów, sięgania po środki zabronione, powoduje często trwałe zmiany przeciążeniowe w obrębie układu ruchu i innych układów organizmu.</u>
<u xml:id="u-89.26" who="#HenrykRafalski">Rywalizacja sportowa czasem odbiega od zasad fair play, a widowisko sportowe stwarza sytuacje groźne, niebezpieczne. Ale wszystko to, jak na razie, jest tylko powierzchniowym skażeniem sportu. Prawdziwie cenne wartości można odkryć sięgając do głębszych, naturalnych jego pokładów, zyskując w ten sposób środek o niebywałej sile oddziaływania. Czy można z niego zrezygnować? Raczej przeciwnie, trzeba dołożyć wszelkich starań, by te najcenniejsze elementy sportu, całej kultury fizycznej wpleść umiejętnie i ściślej powiązać z innymi środkami wychowania, umiejscowić je na trwałe w spójnym systemie polityki kulturalnej i społecznej państwa oraz w zjawiskach masowego wychowania i rozrywkowego odbioru. Ustawa mówi właśnie o tym, kto i w jaki sposób powinien to czynić.</u>
<u xml:id="u-89.27" who="#HenrykRafalski">Wysoka Izbo! Idea ustawy o kulturze fizycznej, zanim zmaterializowała się w postaci projektu rządowego, przeszła długą drogę — od inicjatyw wstępnych, zgłaszanych jeszcze przed wieloma laty, poprzez ostrą weryfikację założeń podczas Sejmiku Kultury Fizycznej w 1981 r., szeroką dyskusję i konsultację środowiskową oraz instytucjonalną. W końcu ubiegłego roku projekt dokumentacji dotarł do Sejmu, gdzie Komisja Prac Ustawodawczych i Komisja Zdrowia i Kultury Fizycznej wyłoniły z siebie podkomisję, powierzając jej szczegółowe rozpatrzenie treści projektu, zbadanie jej zgodności z innymi aktami oraz przeprowadzenie prac prawno-merytorycznych i redakcyjnych. W tym celu podkomisja zasięgała opinii w sprawie projektu wśród około 40 instytucji i organizacji, a także wielu osób prywatnych, wybitnych specjalistów, naukowców, działaczy społecznych. Projekt ustawy był również przedmiotem posiedzenia Rady Społeczno-Gospodarczej przy Sejmie, której opinia została uwzględniona w toku prac nad dokumentem.</u>
<u xml:id="u-89.28" who="#HenrykRafalski">W sumie — chcę to podkreślić — prace nad ustawą o kulturze fizycznej przeszły bez pośpiechu, całą wymaganą właściwym trybem drogę, dzięki czemu można było wykorzystać wiele cennych uwag, przedyskutować kwestie sporne i zastrzeżenia, poczynić poprawki i uzupełnienia. Wszystko to pozwala mieć przekonanie, że przedłożony pod dyskusję plenarną Wysokiej Izby projekt zyskał na wartości i trafnie oddaje istotę zjawiska, które pragnie uregulować.</u>
<u xml:id="u-89.29" who="#HenrykRafalski">Obecny tekst ustawy, zaakceptowany przez Komisję Prac Ustawodawczych oraz Komisję Polityki Społecznej, Zdrowia i Kultury Fizycznej zawiera 11 rozdziałów. Pragnę pokrótce omówić zasadnicze kwestie w nich poruszane.</u>
<u xml:id="u-89.30" who="#HenrykRafalski">We wprowadzeniu do dokumentu krótkie definicje ujmują zasadnicze cechy 4 składowych elementów systemu kultury fizycznej: wychowania fizycznego, sportu, rekreacji i rehabilitacji. Dzięki temu łatwiej w nim określić strefy obowiązków państwa, strefy wpływów czynnika społecznego, a także pole wpływów wspólnych. Ten fakt decyduje o całej dalszej konstrukcji ustawy, a zwłaszcza o prawnym ujęciu poszczególnych kwestii.</u>
<u xml:id="u-89.31" who="#HenrykRafalski">Nie bez powodu regulacje ustawowe rozpoczynają się od wychowania fizycznego, które stanowi podstawowe bazę całego systemu. Jakie będzie wychowanie fizyczne młodzieży, taka będzie młodzież i tacy będą później dorośli.</u>
<u xml:id="u-89.32" who="#HenrykRafalski">Jest rzeczą wiadomą, że w wieku szkolnym kształtują się i utrwalają cechy wysiłku umysłowego, postawy i zachowania, nawyki aktywności ruchowej na całe życie. Niestety, szkoła nie potrafi całkowicie sprostać temu zadaniu. Jakie są tego konsekwencje dla zdrowia młodzieży — już mówiłem. Dlatego, gdy mowa jest w ustawie o liczbie godzin obowiązkowego wychowania fizycznego dla dzieci i młodzieży, to wielkość tę — w porozumieniu z przewodniczącym Głównego Komitetu Kultury Fizycznej i Sportu — ustala Minister Oświaty i Wychowania. W dyskusji poselskiej podkreślano, że powinno się w ustalaniu wymiaru godzin kierować wskazaniem lekarzy, teoretyków i praktyków w zakresie fizjologicznej normy aktywności fizycznej dla dziecka w różnym wieku. Mimo braku pełnych warunków w wielu jeszcze szkołach, należy dążyć do tego, by wymiar tych zajęć nie był niższy niż 5 godzin tygodniowo.</u>
<u xml:id="u-89.33" who="#HenrykRafalski">Wobec młodzieży uzdolnionej sportowo, posiadającej odpowiednie warunki zdrowotne, dla rozwijania jej zainteresowania i talentu uznaje się za wskazane organizowanie szkół sportowych. Tym samym kończy się faza eksperymentalna, a rozpoczyna normalna praktyka naszej szkoły w tej dziedzinie.</u>
<u xml:id="u-89.34" who="#HenrykRafalski">Walka o przełamanie stereotypu biernego uczestnictwa w kulturze fizycznej, tzw. kibicostwa, na rzecz czynnego zaangażowania, regularnego uprawiania ćwiczeń w różnych, dostosowanych do gustu i możliwości osobnika formach rozegra się na terenie rekreacji. Wprawdzie proces przyjmowania postaw, poglądów i wartości przez społeczeństwo w tej dziedzinie przebiega bardzo powoli, ale też musimy się zgodzić, że siła, sposób i forma argumentów stosowanych do tej pory były znikome. Ani środki masowej informacji, ani system szkolny nie spełniają tej funkcji w należytym stopniu, a zmiana nieracjonalnego stylu życia Polaków jest potrzebą chwili, tak samo jak poprawa stanu naszej sprawności fizycznej. Zresztą kultura fizyczna swoje humanistyczne walory ukaże tylko jako kultura powszechnej i codziennej praktyki na boiskach, nie zaś jako kultura wyłącznie widowiskowa. Niezmiernie istotną rolę może tu spełnić wyraźnie przez ustawę sformułowane zalecenie, by zakłady pracy — nie tylko uspołecznione, ale wszystkie, do których ma zastosowanie Kodeks pracy — wspólnie z działającymi w tym zakresie stowarzyszeniami kultury fizycznej, organizacjami społeczno-zawodowymi zapewniły warunki do organizowania zajęć rekreacyjnych dla swych pracowników i ich rodzin. Podobnie administracje państwowych i spółdzielczych osiedli i domów powinny zapewnić warunki do tego rodzaju zajęć swoim mieszkańcom.</u>
<u xml:id="u-89.35" who="#HenrykRafalski">Intencją rozdziału 4 ustawy, który odnosi się do sportu, było przede wszystkim uporządkowanie spraw na tym bardzo rozległym terenie, albowiem jak wiemy, i na co słusznie wskazała Rada Społeczno-Gospodarcza przy Sejmie, sport wiąże się ściśle nie tylko z systemem ochrony zdrowia czy systemem wychowania, lecz wchodzi także w układy z ekonomiką, polityką i gospodarką. Jedną z najważniejszych spraw na tym polu jest status zawodników wyczynowych. Sprawa dyskusyjna i kontrowersyjna. Po rozważeniu zalet i wad różnych propozycji zdecydowano się w ustawie udzielić poparcia tzw. systemowi stypendialnemu. Między innymi dlatego, że w znacznej mierze został on już sprawdzony na naszym gruncie i nadal jest możliwe jego doskonalenie. Jego podstawowym założeniem jest zapewnienie warunków do osiągania przez zawodników mistrzostwa sportowego, uzyskiwanie wyników na najwyższym światowym poziomie dla godnego reprezentowania naszego kraju na arenie międzynarodowej. Jak do tej pory nasi sportowcy dobrze się z tych obowiązków wywiązują. Cieszy nas wysoka pozycja polskiego sportu w międzynarodowym współzawodnictwie. Medale zdobyte przez naszych olimpijczyków i wzruszenia, jakie tym sukcesom towarzyszyły w społeczeństwie, są ważną cząstką naszych wspólnych radosnych przeżyć i tradycji narodowych.</u>
<u xml:id="u-89.36" who="#HenrykRafalski">Nie mogę w tym momencie pominąć sprawy aktualnej. Po raz pierwszy, od kiedy przystąpiliśmy do udziału w igrzyskach olimpijskich, Polaków zabraknie na Olimpiadzie — nie pojedziemy do Los Angeles. Motywy tej decyzji wszyscy dobrze znamy. Szkoda jest olbrzymia zarówno ze względu na poniesiony wysiłek ludzi, ale także wysiłek finansowy i organizacyjny. W tym stanie rzeczy pozostaje mieć nadzieję, że władze światowego sportu będą w przyszłości bardziej przewidujące i roztropne w podejmowaniu decyzji o przyznawaniu organizacji igrzysk danemu miastu, państwu.</u>
<u xml:id="u-89.37" who="#HenrykRafalski">Międzynarodowa wymiana sportowa ma swój liczący się wkład w zbliżenie młodzieży całego świata i w walce o pokój. Szczególnie ruch olimpijski poprzez Igrzyska Olimpijskie zdziałał tu wiele. Dlatego igrzyska oraz ruch olimpijski powinny korzystać z życzliwości i poparcia państwa. I faktycznie w Polsce Ludowej ruch ten z takiego zrozumienia i pomocy korzysta.</u>
<u xml:id="u-89.38" who="#HenrykRafalski">Przechodzę do omawiania kolejnych spraw podejmowanych w ustawie. Po raz pierwszy tak wysoką rangę regulacja prawna nadaje rehabilitacji ruchowej. Inwalidztwo, sytuacja osób niepełnosprawnych stanowi w naszym kraju poważny problem — 14% zatrudnionych w naszej gospodarce to osoby o różnym stopniu inwalidztwa. Kultura fizyczna jest sprzymierzeńcem ludzi pokrzywdzonych przez los.</u>
<u xml:id="u-89.39" who="#HenrykRafalski">I to zarówno w sytuacjach związanych bezpośrednio z terapią leczniczą, jak i później, kiedy chodzi o odzyskanie sił fizycznych, sprawności oraz — co często ważniejsze — psychicznej równowagi. Mamy w tej dziedzinie bogate, nawet pionierskie rozwiązania i duże osiągnięcia. Ustawa pragnie rozszerzyć ich zakres i sprzyjać zwiększaniu skuteczności.</u>
<u xml:id="u-89.40" who="#HenrykRafalski">Wobec bardzo zasadniczej sprawy, jaka są materialne podstawy kultury fizycznej, ustawa przyjmuje zasadę wielości źródeł jej finansowania. Na kontach centralnego, a oprócz niego powstaną także wojewódzkie, miejskie, dzielnicowe, miejsko-gminne i gminne fundusze rozwoju kultury fizycznej, znajdą się środki pochodzące zarówno z budżetu państwa, dochodów własnych jednostek organizacyjnych kultury fizycznej oraz dobrowolnych świadczeń zakładów pracy, organizacji społecznych i spółdzielczych, związków zawodowych oraz osób fizycznych.</u>
<u xml:id="u-89.41" who="#HenrykRafalski">Ustawa podkreśla zarazem, iż immanentnym w zakresie swoich obowiązków działaniem zakładu pracy jest angażowanie się i wspieranie różnych form kultury fizycznej jego załogi, a także obejmowanie patronatów nad stowarzyszeniami kultury fizycznej w celu udzielania im materialnej pomocy. Wiąże się z tym postulat i apel do wszystkich organizacji społeczno-zawodowych, działających na terenie zakładów pracy — wspierajcie aktywnie rozwój kultury fizycznej. Dzięki takim działaniom, na co istnieje wiele dowodów, wytwarza się silna więź sprzyjająca integracji środowiska, identyfikacji ze swoim zakładem pracy, dzielnicą, miastem. Dzięki temu również otwiera się często pole do różnorodnych inicjatyw społecznych.</u>
<u xml:id="u-89.42" who="#HenrykRafalski">Podstawowym ogniwem w organizacyjnym systemie kultury fizycznej są stowarzyszenia kultury fizycznej. Gromadzą one milionowe rzesze społeczników. Zatrudniają także liczne kadry specjalistów, działają w oparciu o prawo o stowarzyszeniach, w jakiejś mierze są szkołą samorządowego działania.</u>
<u xml:id="u-89.43" who="#HenrykRafalski">Ustawa — o czym traktuje rozdział 9 — pragnie lepiej zabezpieczyć ich potrzeby i ściślej wiązać ich działalność z realizacją programów rozwoju kultury fizycznej w skali całego kraju. Zagadnienie nadzoru i rejestracji stowarzyszeń, których teren działania przekracza obszar jednego województwa, powierza się Głównemu Komitetowi Kultury Fizycznej i Sportu. Natomiast dla stowarzyszeń działających na mniejszą skalę pozostawia się w gestii terenowych organów administracji państwowej właściwych dla spraw kultury fizycznej.</u>
<u xml:id="u-89.44" who="#HenrykRafalski">Dokument przynosi także regulacje odnoszące się do takich spraw, jak kwalifikacje, obowiązki i uprawnienia kadr kultury fizycznej, warunki bezpiecznego jej uprawiania — dotyczy to sformułowania wymagań dla odpowiednich dyscyplin oraz specyficznych warunków, takich jak góry i woda. Zagadnieniu temu ustawa poświęca cały rozdział, podkreślając tym samym jego znaczenie. Zabiera również wskazania co do zmian, jakie będą musiały być wprowadzone do obowiązujących do tej pory w tej sferze aktów prawnych po uchwaleniu niniejszej ustawy.</u>
<u xml:id="u-89.45" who="#HenrykRafalski">Wysoki Sejmie! Nie sposób pominąć pytania, które pojawia się tu i ówdzie, a brzmi następująco: — co konkretnie przyniesie uchwalenie ustawy o kulturze fizycznej? Pytanie to w ten właśnie sposób formułują nie tylko przedstawiciele środowiska najbardziej nią zainteresowanego. Należy wiec wyjaśnić, że ustawa nie zastąpi ludzkiego działania, nawet gdyby była najlepsza, najmądrzejsza, najbardziej dalekosiężna, zwłaszcza tam, gdzie chodzi właśnie o działanie i gdzie jest sporo do zrobienia. A w kulturze fizycznej mamy jeszcze dużo do roboty. To trzeba sobie uświadomić w pierwszej kolejności.</u>
<u xml:id="u-89.46" who="#HenrykRafalski">Projekt ustawy, natomiast określając szerokie ramy regulacji prawnej nie krępuje, a przeciwnie, stwarza dużą swobodę, pozwala na podejmowanie szerokich działań i inicjatyw. Słowem — trafnie odczytuje i odpowiada naturze zjawiska.</u>
<u xml:id="u-89.47" who="#HenrykRafalski">Znaczenie tej ustawy polega między innymi na tym, że trwale wiąże ona sprawy kultury fizycznej z polityką społeczną i kulturalna państwa, dając tym samym duża szansę jej prawdziwego upowszechnienia. Wskazuje przy tym środki, sposoby oraz instytucie i organizacje, które zadania pomnażania sił fizycznych i ochrony zdrowia narodu podjąć powinny z pełną odpowiedzialnością. Nadto, kulturę fizyczną uznaje się jako ważny element wzbogacenia życia Polaków, albowiem jest ona ważna nie tylko ze względu na jej utylitarne skutki, widziana z perspektywy humanistycznej, ma również swój autonomiczny sens.</u>
<u xml:id="u-89.48" who="#HenrykRafalski">Wartość pomyślnego życia ludzkiego jest samoistna, a znaleźć ją można między innymi w sporcie, w rekordach, w pokonywaniu swoich słabości i odnoszeniu zwycięstw, przeżywaniu oglądanych i rozgrywanych meczów, zabawie ruchowej. Wśród humanistycznych wartości ludzkiego życia sport nie jest jedyną, ale i nie ostatnią z wartości samodzielnych.</u>
<u xml:id="u-89.49" who="#HenrykRafalski">Uchwalenie ustawy oznaczałoby równocześnie, że państwo przyjmuje na siebie ciężar tworzenia warunków niezbędnych do dalszego upowszechniania kultury fizycznej w różnych jej formach. Albowiem państwo socjalistyczne jest nie tylko tym, które sprawiedliwie dzieli sumę dóbr wytworzonych, daje nie tylko równe szanse, ale również więcej tych szans. Stwarza nie tylko potencjalne możliwości, ale praktycznie wdraża przekonania o potrzebie aktywności, o jej znaczeniu w rozwoju osobniczym i społecznym, przełamuje niechęć i wadliwe nawyki.</u>
<u xml:id="u-89.50" who="#HenrykRafalski">Takiego szerokiego ujęcia sprawy wychowania fizycznego, sportu, rekreacji i rehabilitacji doczekały się po raz pierwszy. Porządkując prawne podłoże funkcjonowania tak wielu różnorodnych przejawów tego zjawiska, inaczej mówiąc, regulując to, co jest w życiu, co jest obiektywną rzeczywistością, a co stanowi pozytywny dorobek w sferze ludzkiej działalności, daje ustawa milionom kadr zawodowych i społecznych działaczy oręż do walki o jej dobro, a tym samym o dobro społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-89.51" who="#HenrykRafalski">Może się wydawać, że podejmowanie ustawy jest działaniem nie w porę. Kryzys może przeszkodzić w pełnym jej spożytkowaniu. Uważam, że byłoby to błędne rozumowanie, tak jak błędne jest jednostronne łączenie kultury fizycznej z sytuacją kryzysową.</u>
<u xml:id="u-89.52" who="#HenrykRafalski">Kultura fizyczna jest ponadkryzysowa, tak jak obywatelskie wychowanie i kształtowanie racjonalnych postaw i zachowań ludzkich. W każdym bowiem okresie historii narodu liczą się takie cechy jej obywateli, jak: zdrowie, sprawność, odwaga, rzetelność, wytrwałość, chęć zwyciężania, moc psychiczna i somatyczna. A im więcej tych zalet, których kultura fizyczna jest tak ważnym współtwórcą, tym większa szansa na pokonanie trudności.</u>
<u xml:id="u-89.53" who="#HenrykRafalski">Koncentracja środków, jakie państwo i społeczeństwo są w stanie na te cele wyasygnować oraz ożywienie sił ludzkich na tym szerokim froncie dla podjęcia zadań aktualnych i przyszłych, mogą stać się czynnikiem nie tylko mobilizującym, ale i uzdrawiającym szerokie rzesze naszego społeczeństwa tak, jak to już miało miejsce w naszej historii.</u>
<u xml:id="u-89.54" who="#HenrykRafalski">Obywatele Posłowie! Ze względu na nowatorski charakter ustawy, komisje sejmowe kończąc prace nad projektem upoważniły prezydia komisji do wnikliwego, powtórnego jej sprawdzenia i wniesienia, jeżeli to będzie konieczne, stosownych autopoprawek. Oto one: mają one charakter redakcyjny i uściślający.</u>
<u xml:id="u-89.55" who="#HenrykRafalski">W art. 28 w ust. 2 wyrazy: „wydział fizjoterapii” — użyto nietrafnie wyraz wydział — zastąpić wyrazami: „w zakresie fizjoterapii”.</u>
<u xml:id="u-89.56" who="#HenrykRafalski">W art. 22 w ust. 2 skreślić wyrazy: „i odznaki”.</u>
<u xml:id="u-89.57" who="#HenrykRafalski">W ust. 3 wyrazy: „Medal, tytuły oraz odznaki” zastąpić wyrazami: „Medal i tytuły”.</u>
<u xml:id="u-89.58" who="#HenrykRafalski">W art. 37 w ust. 1 skreślić wyrazy: „i odznaka” a w ust. 2 skreślić wyrazy: „i odznakę”.</u>
<u xml:id="u-89.59" who="#HenrykRafalski">Pozostaje jedna poprawka dotycząca uregulowania prawnego — odpowiedzialności dyscyplinarnej trenerów i instruktorów. Poprawka ta odpowiada wymaganiom prawnym regulowania tych spraw. Art. 39 proponuję więc nadać inne brzmienie. Art. 39 w nowym brzmieniu: „1. Do trenerów i instruktorów mają zastosowanie przepisy Kodeksu pracy z wyłączeniem przepisów tego Kodeksu dotyczących odpowiedzialności porządkowej. 2. Trenerzy i instruktorzy za naruszenie obowiązków pracownika, ponoszą odpowiedzialność porządkową i dyscyplinarną na zasadach określonych w przepisach wydanych na podstawie ust. 3. 3. Rada Ministrów w drodze rozporządzenia określa zakres i zasady odpowiedzialności porządkowej i dyscyplinarnej, organy orzekające oraz tryb postępowania w tych sprawach”.</u>
<u xml:id="u-89.60" who="#HenrykRafalski">Wysoka Izbo! Wnoszę o przyjęcie zaproponowanej przez Rząd, a uzupełnionej i opracowanej w wersji aktualnej przez komisje sejmowe ustawy o kulturze fizycznej wraz z przedstawionymi przed chwilą obywatelom posłom autopoprawkami. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-89.61" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-90">
<u xml:id="u-90.0" who="#ZbigniewGertych">Dziękuję posłowi sprawozdawcy.</u>
<u xml:id="u-90.1" who="#ZbigniewGertych">Otwieram dyskusję.</u>
<u xml:id="u-90.2" who="#ZbigniewGertych">Głos ma poseł Stanisław Gabrielski.</u>
</div>
<div xml:id="div-91">
<u xml:id="u-91.0" who="#StanisławGabrielski">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Przedstawiony projekt ustawy o kulturze fizycznej dotyczy jednej z istotnych dziedzin aktywności społecznej człowieka. Regularny kontakt z kulturą fizyczną wywiera korzystny wpływ na zdrowie, dobre samopoczucie i sprawność ludzi, wzmaga radość życia, stanowi istotny czynnik rozwoju osobowości człowieka.</u>
<u xml:id="u-91.1" who="#StanisławGabrielski">Kultura fizyczna w Polsce ma długie i bogate tradycje, ale dopiero ustrój socjalistyczny stworzył nowe możliwości jej rozwoju.</u>
<u xml:id="u-91.2" who="#StanisławGabrielski">W pierwszych latach Polski Ludowej kultura fizyczna, a w tym i sport, stanowiła wręcz element rewolucyjnych przemian społecznych i kulturowych, stawała się symbolem awansu społecznego i kulturalnego młodzieży. Powszechny w niej udział torował drogę nowej obyczajowości, zwalczał przesądy i zacofanie, integrował młodzież wywodzącą się z różnych środowisk. Kulturze fizycznej przypisywano niezmiernie ważną rolę w procesie wychowania człowieka, świadomego twórcy nowego, sprawiedliwego porządku społecznego.</u>
<u xml:id="u-91.3" who="#StanisławGabrielski">Wielką wagę do zagadnień kultury fizycznej przywiązywała Polska Zjednoczona Partia Robotnicza. W uchwale Biura Politycznego z 1949 r. w sprawie kultury fizycznej i sportu zapisano między innymi: „Polska zmierzająca do socjalizmu, winna być krajem zdrowych i mocnych ludzi, radujących się życiem, którym wychowanie fizyczne i sport wyrobią siłę woli, opanowanie i odwagę, wytrzymałość na trudy i umiejętność zespołowego życia i wysiłku, ludzi przygotowanych do pracy dla ludowej ojczyzny i do obrony w czasie potrzeby jej granic”.</u>
<u xml:id="u-91.4" who="#StanisławGabrielski">W latach minionego 40-lecia nastąpił widoczny rozwój kultury fizycznej, między innymi wypracowano formy współzawodnictwa zakładowego, wdrożono system rozgrywek spartakiadowych, rozwinięto ruch sportowy na wsi. Wybudowano szereg obiektów i urządzeń sportowych, powołano nowe instytucje i organizacje kultury fizycznej, rozszerzono i udoskonalono system kształcenia kadr nauczycielskich, trenerskich i rehabilitacyjnych.</u>
<u xml:id="u-91.5" who="#StanisławGabrielski">O skali postępu świadczyć mogą wymierne fakty. O ile w 1948 r. posiadaliśmy zaledwie 324 stadiony, 873 hale i sale gimnastyczne oraz 379 pływalni — to obecnie liczba stadionów wzrosła 5-krotnie, hal i sal sportowych 3-krotnie, pływalń zaś 2,5-krotnie. Powstało także wiele obiektów specjalistycznych, terenowych urządzeń do gier oraz pawilonów sportowych, stanowiących uzupełnienie istniejących kompleksów sportowych.</u>
<u xml:id="u-91.6" who="#StanisławGabrielski">W latach 1947–1983 mury akademii i wyższych szkół wychowania fizycznego opuściło ogółem 36,5 tys. absolwentów, z czego 86% stanowią nauczyciele wychowania fizycznego. Jednocześnie w latach 1951–1983 tytuł trenera uzyskało łącznie 16 tys. osób. Głównie dzięki ich wysiłkowi, sumienności i poświęceniu, sport polski sięgnął po najwyższe trofea. Warto wspomnieć, że w okresie powojennym polscy sportowcy zdobyli 159 medali olimpijskich oraz 127 razy zdobywali mistrzostwo świata. Kto w naszym społeczeństwie nie zna i nie podziwia takich ludzi, jak Irena Szewińska, Zdzisław Krzyszkowiak, Jerzy Kulej, Waldemar Baszanowski, Bronisław Malinowski, Ryszard Szurkowski i wielu, wielu innych.</u>
<u xml:id="u-91.7" who="#StanisławGabrielski">Na szczególne uznanie zasługuje fakt, że wielu sportowców po zakończeniu kariery zawodniczej osiągnęło wysoką pozycję społeczną i zawodową, stanowiąc tym samym wartościowe wzorce osobowe dla naszej młodzieży. W kształtowaniu ich charakterów i postaw swój wkład mają trenerzy. Przypomnijmy z tysięcy nazwisk przynajmniej kilka najwybitniejszych takich, jak Feliks Stamm, Zygmunt Szelest, Klemens Roguski, Henryk Łasak czy Janusz Tracewski.</u>
<u xml:id="u-91.8" who="#StanisławGabrielski">W pracę na rzecz rozwoju kultury fizycznej w minionym 40-leciu obok wykwalifikowanej kadry etatowej angażowały się również tysiące terenowych działaczy społecznych. Wpłynęło to na osiągnięcie wysokiej pozycji polskiego sportu na arenie międzynarodowej i wyraźne upowszechnienie wychowania fizycznego i sportu wśród szerokich rzesz społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-91.9" who="#StanisławGabrielski">Wysoki Sejmie! Podnosząc ustawowo kulturę fizyczną do ważnych „powinności obywatelskich” pragniemy nadać jej wysoką rangę ogólnospołeczną.</u>
<u xml:id="u-91.10" who="#StanisławGabrielski">Jak słusznie zauważył poseł sprawozdawca, ustawa w żadnym wypadku nie zastąpi, bo i nie może zastąpić, konkretnego ludzkiego działania na co dzień. Stworzy ona jednakże potencjalne możliwości, określi prawne ramy aktywności, sprecyzuje materialne podstawy kultury fizycznej. Tym samym więc może wyzwolić Odpowiednią porcję energii społecznego działania, bez której trudno o sukcesy i efekty w procesie upowszechniania kultury fizycznej.</u>
<u xml:id="u-91.11" who="#StanisławGabrielski">Projekt ustawy, zawierający się w 11 rozdziałach, słusznie podkreśla rolę wychowania fizycznego, które ma podstawowe znaczenie dla całokształtu kultury fizycznej społeczeństwa i jest nierozerwalnie związane z obecnym systemem szkolnictwa i oświaty. Celem wychowania fizycznego jest według określenia Jędrzeja Śniadeckiego — dbałość o to, „aby wszystkie części ciała były foremne i mocne, wszystkie zmysły doskonałe, wszystkie władze cielesne zupełne”. Wychowanie fizyczne w ujęciu pedagogiki socjalistycznej przepojone powinno być głęboką treścią ideową i stanowić nieodłączny składnik wszechstronnego wychowania młodzieży.</u>
<u xml:id="u-91.12" who="#StanisławGabrielski">Z ubolewaniem należy stwierdzić, że w polskiej szkole udział i ranga wychowania fizycznego i sportu w procesie kształcenia i wychowania dzieci i młodzieży są nadal nie doceniane. Wśród przyczyn takiego stanu rzeczy można wymienić ciągle jeszcze niską wśród nauczycieli i rodziców świadomość korzystnej współzależności pomiędzy wychowaniem fizycznym a umysłowym, poważne braki kadrowe wśród nauczycieli wychowania fizycznego. Aktualnie brakuje około 8 tys. nauczycieli, w tym 5 tys. w środowisku wiejskim. Odczuwalne są niedostatki w bazie i sprzęcie sportowym oraz kłopoty organizacyjne szkół. Z tych powodów przeciętny uczeń uczestniczy w zajęciach obowiązkowych i dobrowolnych w wymiarze nie przekraczającym 2,5 godz. tygodniowo. Stanowi to więc zaledwie 1/3 uznanej przez naukowców normy fizjologicznej. Należy więc dążyć, aby wymiar obowiązkowych zajęć wychowania fizycznego wynosił minimum 5 godz. tygodniowo, nie licząc uczestnictwa w różnego rodzaju zajęciach nadobowiązkowych, realizowanych przez organizacje sportowe i młodzieżowe.</u>
<u xml:id="u-91.13" who="#StanisławGabrielski">Rozwój wychowania fizycznego i sportu wymaga licznych odpowiednio przygotowanych kadr, w szkole zaś nauczycieli. Odpowiednio przygotowani nauczyciele wychowania fizycznego wraz z kadrą działaczy sportowych i trenerów mogą wiele dokonać nawet w trudnych warunkach i przezwyciężyć wiele trudności. Natomiast braku takich kadr nie zrównoważą nawet najbardziej korzystne warunki materialne. Zagadnieniom tym wiele uwagi poświęca omawiana ustawa. Przepisy jednak niczego jeszcze nie rozstrzygają. Potrzebne są w tym względzie bardziej energiczne działania zarówno władz sportowych, oświatowych, jak i organizacji kultury fizycznej.</u>
<u xml:id="u-91.14" who="#StanisławGabrielski">Wysoki Sejmie! W okresie Polski Ludowej nastąpił szeroki rozwój robotniczej kultury fizycznej. Zadania w tej dziedzinie realizowane były przez społeczne organizacje kultury fizycznej i turystyki. Rozwijały one różnorakie formy rekreacji ruchowej wśród załóg zakładów pracy i członków ich rodzin w oparciu o zakładową bazę socjalną, obiekty zakładowych klubów sportowych oraz kadrę szkoleniową.</u>
<u xml:id="u-91.15" who="#StanisławGabrielski">Znaczącą rolę w rozwoju robotniczej kultury fizycznej odegrały związki zawodowe, traktujące tę sferę działania jako swój obowiązek statutowy.</u>
<u xml:id="u-91.16" who="#StanisławGabrielski">W latach 1980–1983 zanotowaliśmy szereg niekorzystnych trendów w obrębię robotniczej kultury fizycznej. Między innymi liczba członków zakładowych ognisk TKKF zmniejszyła się o ponad 300 tys. Zaprzestały działalności zakładowe rady kultury fizycznej, sportu i turystyki byłych związków zawodowych. Zmniejszyło się zainteresowanie części kierownictw zakładów pracy ta dziedziną aktywności. Projekt ustawy stwarza realne możliwości obejmowania patronatu przez zakłady pracy nad stowarzyszeniami kultury fizycznej i udzielania im pomocy materialnej. Ważna formuła jest również obligatoryjne zobowiązanie zakładów pracy do pokrywania wydatków na utrzymanie urządzeń i obiektów kultury fizycznej stanowiących ich własność. Nie tak odległa jest bowiem przeszłość, gdy zakłady pracy w imię jednostronnie rozumianej oszczędności powszechnie ich się zrzekały bądź przestawały na nie łożyć. W latach 1981–1983 administracja terenowa z wyżej wymienionych powodów zmuszona była przejąć aż 139 sportowych obiektów zakładowych.</u>
<u xml:id="u-91.17" who="#StanisławGabrielski">Projekt ustawy zakłada utworzenie centralnego i pochodnych funduszy rozwoju kultury fizycznej. Regulacje te wychodzą naprzeciw postulatom i wnioskom aktywu sportowego. Sprawą zaś rozstrzygającą o dalszym rozwoju sportu robotniczego jest potrzeba większej aktywności organizacji społecznych, działających w zakładzie pracy. Spodziewać się należy, iż właściwe miejsce w tej działalności zajmą odradzające się związki zawodowe.</u>
<u xml:id="u-91.18" who="#StanisławGabrielski">Polska skutecznie uczestniczy w światowej rywalizacji sportowej. 1 332 medale zdobyte po wojnie przez naszych sportowców na igrzyskach olimpijskich, mistrzostwach świata i mistrzostwach Europy — to bezsprzeczny powód do zasłużonej dumy i satysfakcji. Na uzyskane wyniki sportowe należy jednak patrzeć nie tylko przez pryzmat zdobytych medali i nagród, bowiem wyniku sportowego nie wolno oddzielać ani od kształcenia intelektualnego, ani od wychowania obywatelskiego. Projekt ustawy w zakresie działalności sportowej reguluje te zasadnicze kwestie, normuje prawa i obowiązki sportowców, a także trenerów i instruktorów. W ustawie stwierdza się m.in., że obowiązkiem zawodników jest godna postawa obywatela i sportowca Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, stałe podnoszenie poziomu sportowego oraz ambitne współzawodnictwo w zawodach sportowych.</u>
<u xml:id="u-91.19" who="#StanisławGabrielski">Warto przypomnieć, że w Polsce jest sklasyfikowanych 275 tys. czynnych zawodników skupionych w 5 170 sekcjach. Głównie od ich wysiłku, talentu, systematyczności i woli zwycięstwa zależy postęp i rozwój sportu w Polsce. Obecnie obserwuje się zjawisko zwiększonej rywalizacji sportowej wśród czołowych państw świata. Pociąga to za sobą ogromne koszty i świadczenia. Polskę od wielu lat zalicza się do grona przodujących państw w rywalizacji sportowej. W ostatnich latach jednak pozycję tę systematycznie tracimy. Szczególnie trudna sytuacja jest w sporcie kobiecym. Problematyka sportu wyczynowego wymaga więc pogłębionej analizy. Nie można bowiem wszystkiego usprawiedliwiać czynnikami obiektywnymi. Chcąc wiec nadążyć za uciekającą czołówką konieczne staje się intensywniejsze wyłanianie talentów sportowych, wdrożenie nowoczesnych systemów szkolenia sportowego, szersze wykorzystanie osiągnięć nauki w pracy z zawodnikami, zapewnienie specjalistycznej opieki lekarskiej oraz wyposażenie zawodników w niezbędny sprzęt sportowy. By zrealizować te przedsięwzięcia, niezbędne są określone środki materialne, a przede wszystkim operatywne działanie odpowiednich władz państwowych oraz organizacji i stowarzyszeń kultury fizycznej.</u>
<u xml:id="u-91.20" who="#StanisławGabrielski">Sport wyczynowy potrzebuje widowni. Swoja obecnością i dopingiem zachęca ona zawodników do większego wysiłku. Zachowanie się kibiców na wielu polskich stadionach budzi uzasadniony niepokój. Sprawą zatem ważna jest potrzeba wychowania sportowej widowni. Ważna rolę mają do spełnienia rodzice, nauczyciele, organizacje sportowe i młodzieżowe w swej pracy z młodzieżą. Ważne zadania w tej dziedzinie mają do spełnienia środki masowego przekazu.</u>
<u xml:id="u-91.21" who="#StanisławGabrielski">Wysoki Sejmie! W polskim systemie kultury fizycznej wyjątkowa rola przypada ruchowi społecznemu i jego organizacjom, a przede wszystkim Zrzeszeniu Ludowe Zespoły Sportowe. Towarzystwu Krzewienia Kultury Fizycznej. Akademickiemu Związkowi Sportowemu, Szkolnemu Związkowi Sportowemu, Zrzeszeniu Sportowemu Spółdzielczości Pracy „Start”. Organizacje te, skupiające w swoich szeregach blisko 3 miliony członków, nie tylko starają się organizować aktywność sportowo-rekreacyjną w poszczególnych środowiskach, ale również kształtują odpowiednie postawy indywidualne i społeczne — uczą dyscypliny, wytrwałości, systematyczności i poszanowania dobra publicznego. Wagę ich działalności wyraźnie podkreśla projekt ustawy.</u>
<u xml:id="u-91.22" who="#StanisławGabrielski">W ostatnich latach wyraźnie nastąpił spadek aktywności w wielu dziedzinach życia społecznego, a w tym i w kulturze fizycznej. Głównych przyczyn tego zjawiska należy upatrywać w niezwykle złożonych procesach społeczno-politycznych i gospodarczych zachodzących w naszym kraju.</u>
<u xml:id="u-91.23" who="#StanisławGabrielski">Wiele jest przyczyn mających swe głębokie źródło w niedomaganiach naszego systemu wychowania, nawarstwianiu problemów dnia codziennego, kryzysie systemu wartości itp. Nie wszystko jednak da się tłumaczyć tymi bolączkami. Nie bez znaczenia jest brak szerszych, nowych impulsów programowych, nieumiejętność elastycznego dostosowania programu działania organizacji zarówno do nowych potrzeb społecznych, jak i ograniczonych możliwości materialnych. Niepokoić musi stosunkowo mała aktywność w organizacjach kultury fizycznej ze strony młodzieży. Grono starszych, doświadczonych działaczy społecznych nie jest uzupełniane przez młodych. W tym względzie należy oczekiwać energicznych i przemyślanych działań zarówno ze strony samych organizacji, jak i związków młodzieżowych. Działania te sprzyjać powinny umocnieniu pozycji społecznych organizacji w całym systemie polskiej kultury fizycznej.</u>
<u xml:id="u-91.24" who="#StanisławGabrielski">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Rosnąca rola kultury fizycznej w społeczeństwie sprawia, że jej materialne potrzeby dawno przekroczyły wyłącznie możliwości społecznych organizacji sportowych. Z tych miedzy innymi powodów państwo odgrywa coraz aktywniejszą i znaczącą rolę w dziedzinie sportu.</u>
<u xml:id="u-91.25" who="#StanisławGabrielski">Ważnym zagadnieniem, w dużym stopniu wpływającym na skuteczność działania, jest zarządzanie kulturą fizyczną. W naszych warunkach ukształtował się państwowo-społeczny charakter zarządzania kulturą fizyczną. Oznacza to w praktyce ścisłe współdziałanie administracji państwowej ze społecznym nurtem w kulturze fizycznej. Wyrazem tej koncepcji jest działalność Głównego Komitetu Kultury Fizycznej i Sportu. Podobne rozwiązania powinny mieć miejsce na szczeblu wojewódzkim i niższym. Z tego względu istnieje pilna potrzeba określenia wzajemnych relacji, podziału zadań i kompetencji. Moim zdaniem należy zdecydowanie przeciwstawić się biurokratycznym tendencjom w zarządzaniu kulturą fizyczna. W procesie tym podmiotową rolę muszą mieć zagwarantowane społeczne organizacje kultury fizycznej.</u>
<u xml:id="u-91.26" who="#StanisławGabrielski">Polska Zjednoczona Partia Robotnicza wielokrotnie podkreślała znaczenie kultury fizycznej w życiu naszego narodu. Partia zawsze dostrzegała w kulturze fizycznej ważne ogniwo polityki społecznej, czynnik wzbogacający życie naszego społeczeństwa, przynoszący zdrowie i radość oraz wzorce osobowe godne powszechnego naśladowania.</u>
<u xml:id="u-91.27" who="#StanisławGabrielski">Klub Poselski Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, w imieniu którego przemawiam będzie głosować za przyjęciem ustawy o kulturze fizycznej. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-91.28" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-92">
<u xml:id="u-92.0" who="#ZbigniewGertych">Głos ma poseł Maria Wrzyszcz.</u>
</div>
<div xml:id="div-93">
<u xml:id="u-93.0" who="#MariaWrzyszcz">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Uchwalana dziś ustawa o kulturze fizycznej — pierwsza w dziejach polskiego parlamentaryzmu — nie rozwiąże od razu wszystkich problemów związanych ze sportem. Usankcjonuje jednak prawnie większość zamierzeń i już załatwionych spraw, wskaże także cele, do których należy dążyć, by osiągnąć jej realizację.</u>
<u xml:id="u-93.1" who="#MariaWrzyszcz">Jako członek Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego w swym wystąpieniu, w imieniu Klubu Poselskiego ZSL, chcę zastanowić się nad kilkoma problemami polskiej wsi w odniesieniu do ustaleń zawartych w ustawie o kulturze fizycznej.</u>
<u xml:id="u-93.2" who="#MariaWrzyszcz">Na wstępie należałoby zadać pytanie. Czy na wsi jest wychowanie fizyczne? Wychowanie fizyczne nie tylko jako lekcje dla dzieci, ale również jako świadoma potrzeba uprawiania sportu i rekreacji na wsi. Czy dziecku rolniczemu potrzebny jest sport? Czy potrzebna jest gimnastyka korekcyjna? Przecież w mentalności wielu wiejskich rodziców utarło się przekonanie, że ich dzieci dosyć się „nagimnastykują” przy codziennej pracy w gospodarstwie, przy jednostronnym znacznym wysiłku fizycznym, który jest zaoszczędzony ich miejskim rówieśnikom.</u>
<u xml:id="u-93.3" who="#MariaWrzyszcz">Odpowiadając przecząco na pierwsze i twierdząco na drugie z wyżej postawionych pytań, musimy zdać sobie sprawę z tego, jak wiele mamy do zrobienia, by w świadomości społeczności wiejskiej zakorzenić przekonanie o konieczności, by ich dzieci i oni sami odczuwali potrzebę uprawiania sportu, rekreacji ruchowej, zabiegów rehabilitacyjnych i gimnastyki korekcyjnej. Wymagać to będzie dużej pracy oświatowej i dość długiego czasu, gdyż wielu rodziców trzeba będzie przekonać o celowości zwolnienia dziecka z pracy na rzecz w ich przekonaniu zabawy.</u>
<u xml:id="u-93.4" who="#MariaWrzyszcz">Wiele do zrobienia w tej dziedzinie będzie miała szkoła. Szkoła jest bowiem głównym ogniwem kształtowania wiedzy, postawy i świadomości o kulturze fizycznej. Odpowiednia wiedza i nawyki wyniesione ze szkoły powinny stanowić podbudowę dla tej świadomości na długie lata po ukończeniu szkoły. Stąd ważnym problemem jest nauczenie się i przyzwyczajenie do „sportu całego życia” i „rodzinnego sportowania”.</u>
<u xml:id="u-93.5" who="#MariaWrzyszcz">Mimo ciągłego zacierania się różnic w rozwoju fizycznym między dziećmi wiejskimi i dziećmi miejskimi istnieją one jednak nadal na niekorzyść dzieci wiejskich. Również sprawność dzieci wiejskich nie dorównuje ich rówieśnikom z miasta. Ważnego znaczenia nabiera więc prawidłowa obsada nauczycieli wychowania fizycznego w gminnych szkołach zbiorczych. Tymczasem ustawa dopuszcza do pracy w wyjątkowych wypadkach, uzasadnionych brakiem wykwalifikowanych nauczycieli, osoby nie posiadające kwalifikacji nauczyciela wychowania fizycznego. Jest to uzasadnione może w chwili obecnej w wielu wiejskich szkołach, ale należy zwrócić uwagę władz oświatowych na nie tak rzadkie przypadki nauczyciela „przez zasiedzenie”. Są przypadki, gdy nauczyciel z pełnym przygotowaniem fachowym nie może uzyskać zatrudnienia, bowiem miejsce jest zajęte przez niefachowca.</u>
<u xml:id="u-93.6" who="#MariaWrzyszcz">W naszym województwie jeleniogórskim głównym problemem w krzewieniu kultury fizycznej w środowisku wiejskim jest brak wykwalifikowanych kadr oraz brak dobrego zaplecza w postaci urządzeń sportowych szkolnych i ogólnowiejskich oraz ogólny brak sprzętu.</u>
<u xml:id="u-93.7" who="#MariaWrzyszcz">Dyrektorzy gminnych szkół zbiorczych starają się zapewnić odpowiednio dobranych, wykwalifikowanych nauczycieli przez coroczne oferty dla absolwentów AWF, a tymczasem ułatwiają dokształcanie niewykwalifikowanych nauczycieli na studiach zaocznych, kursach i w zespołach samokształceniowych. Oni to często decydują o kształcie kultury fizycznej na Wsi. Większość szkół wiejskich nie ma pełnowartościowych sal gimnastycznych, a prawie w każdej szkole wiejskiej, nie tylko w naszym województwie, brak jest dobrego zaplecza potrzebnego przed i po zajęciach sportowych. Wprawdzie pozytywne efekty dała i daje akcja adaptacji pomieszczeń lekcyjnych na zastępcze sale gimnastyczne, ale jest to często działanie prowizoryczne, wymagające od nauczycieli ograniczenia stopnia realizacji programu oraz w ogromnym stopniu ogranicza prowadzenie jakichkolwiek zajęć pozalekcyjnych z kultury fizycznej. W prowizorycznych salkach lub na korytarzach szkół nie ma mowy o prowadzeniu gimnastyki korekcyjnej co przy ogromnej ilości wad postawy u dzieci jest sytuacją wysoce niepokojącą.</u>
<u xml:id="u-93.8" who="#MariaWrzyszcz">Zbiorcza szkoła gminna musi mieć warunki do stawania się ośrodkiem upowszechniania kultury fizycznej i sportu. A do tego sala gimnastyczna, z prawdziwego zdarzenia, jest niezbędna. Jedynym generalnym wyjściem z tej trudnej sytuacji byłaby produkcja gotowych elementów, np. „stolbudowskich”, do budowy małych wiejskich sal gimnastycznych. Szkoła gminna powinna mieć sale pełnowymiarowe. Wyposażenie szkół wiejskich w sprzęt sportowy stale pogarsza się, gdyż wyczerpują się zapasy, a nowy sprzęt jest drogi i niedostępny. Rodzice nie mają możliwości zakupu dla swoich dzieci dresów, spodenek gimnastycznych i obuwia sportowego.</u>
<u xml:id="u-93.9" who="#MariaWrzyszcz">Wysoka Izbo! W projekcie ustawy o kulturze fizycznej znalazł się rozdział — Rehabilitacja ruchowa. Problemem zdrowotnym ludności wiejskiej w wieku produkcyjnym stają się te same na wsi co w mieście zjawiska coraz częstszego występowania chorób:</u>
<u xml:id="u-93.10" who="#MariaWrzyszcz">— układu krążenia,</u>
<u xml:id="u-93.11" who="#MariaWrzyszcz">— nowotworowych,</u>
<u xml:id="u-93.12" who="#MariaWrzyszcz">— układu nerwowego i narządów zmysłów,</u>
<u xml:id="u-93.13" who="#MariaWrzyszcz">— układu trawiennego,</u>
<u xml:id="u-93.14" who="#MariaWrzyszcz">— układu kostno-stawowego i mięśniowego,</u>
<u xml:id="u-93.15" who="#MariaWrzyszcz">— pozostających w związku przyczynowym ze środowiskiem,</u>
<u xml:id="u-93.16" who="#MariaWrzyszcz">— na skutek wzrostu liczby wypadków, urazów i zatruć.</u>
<u xml:id="u-93.17" who="#MariaWrzyszcz">Stan zdrowia populacji w wieku poprodukcyjnym determinowany jest faktem starzenia się ludności całego kraju, a w tym przede wszystkim ludności wiejskiej. W opiece zdrowotnej nad tą grupą ludzi istotną sprawą staje się problem ich zdolności do samodzielnego bytowania, a pośrednio także samodzielność ekonomiczna i społeczna. Zależą one między innymi od sprawności lokomocyjnej.</u>
<u xml:id="u-93.18" who="#MariaWrzyszcz">Rehabilitacja ruchowa według ustawy obejmuje:</u>
<u xml:id="u-93.19" who="#MariaWrzyszcz">— profilaktykę ruchową,</u>
<u xml:id="u-93.20" who="#MariaWrzyszcz">— zajęcia ruchowe w okresie rekonwalescencji,</u>
<u xml:id="u-93.21" who="#MariaWrzyszcz">— lecznicze ćwiczenia fizyczne,</u>
<u xml:id="u-93.22" who="#MariaWrzyszcz">— sport inwalidów.</u>
<u xml:id="u-93.23" who="#MariaWrzyszcz">Cały ciężar rehabilitacji ruchowej ludności wiejskiej jak do tej pory spoczywał na społecznej służbie zdrowia, która z braku wykwalifikowanej kadry i odpowiedniego sprzętu często mogła tylko stwierdzić potrzebę leczniczego zastosowania rehabilitacji. Dzisiaj odpowiedzialność według ustawy spada również na zakłady pracy oraz organizacje spółdzielcze, stowarzyszenia kultury fizycznej i ich związki oraz inne instytucje.</u>
<u xml:id="u-93.24" who="#MariaWrzyszcz">Oczywiście nie samym aktem uchwalenia ustawy załatwimy sprawę rehabilitacji na wsi, ale powstaje szansa i perspektywa działań dla wielu resortów i organizacji. Resort zdrowia musi pomyśleć o szybkim uzupełnieniu sieci gminnych ośrodków zdrowia w „uniwersalne gabinety usprawnienia leczniczego” i o kierowaniu tam niezbędnych fachowców.</u>
<u xml:id="u-93.25" who="#MariaWrzyszcz">Spółdzielczość inwalidzka oraz Związek Emerytów, Rencistów i Inwalidów powinny wyjść ze swą działalnością z miasta i objąć także rencistów i emerytów na wsi.</u>
<u xml:id="u-93.26" who="#MariaWrzyszcz">Ustawa bardzo wnikliwie ustosunkowuje się do młodzieży o szczególnych uzdolnieniach sportowych. Pomija jednak w wychowaniu fizycznym i specjalnym rozdziale o rehabilitacji dzieci kalekie, młodzież specjalnej troski, dzieci niewidome, głuche, upośledzone umysłowo i nie dostosowane społecznie. Musimy dopilnować, aby zapis odnoszący się do tego zagadnienia znalazł się w ustawie o ochronie zdrowia.</u>
<u xml:id="u-93.27" who="#MariaWrzyszcz">Reasumując należy stwierdzić, że ludności wiejskiej może nawet więcej niż ludności miejskiej potrzebna jest rehabilitacja ruchowa nie tylko ze względu na schorzenia w określonych jednostkach chorobowych, ale ze względu na wiele dziesiątków lat trwające zaniedbania.</u>
<u xml:id="u-93.28" who="#MariaWrzyszcz">Obywatele Posłowie! Wybrane nowe rady narodowe według nowej ustawy o systemie rad narodowych i samorządu terytorialnego, stały się pełnoprawnym gospodarzem terenu. One to stanowić będą o tym, czy sport na wsi będzie się rozwijać i czy stworzone zostaną ula mego odpowiednie warunki. Rady narodowe powinny dopilnować, aby w planach przestrzennego zagospodarowania gminy znalazło się odpowiednie miejsce na szkolne boisko, może gminą halę sportową, może basen. Powinny swym poparciem umacniać rolę Ludowych Zespołów Sportowych. LZS ma charakter organizacji społecznych, jak prawie żadna inna w sporcie. Opiera się głównie na organizatorach społecznych i tych zapaleńców ma. Boryka się jednak z brakiem doradztwa fachowego, bowiem na wsi nie ma kadry wykwalifikowanej.</u>
<u xml:id="u-93.29" who="#MariaWrzyszcz">Rozmawiałam z działaczami LZS. Twierdzą oni, że wielu nauczycieli po wprowadzeniu Karty Nauczyciela odcięło się od działalności społecznej na rzecz sportu na wsi. Praktycznie zajmują się oni tylko działalnością programową szkół, tworząc w nich jedynie szkolne koła sportowe. Nie jest to na szczęście regułą. Znam bowiem piękny przykład, nie jeden zresztą, z mojego województwa. Zbiorcza szkoła gminna z dobrą bazą i dobrymi warunkami do rozwoju sportu. Kilku nauczycieli wychowania fizycznego robi tam dobrą robotę. Oni to swoim działaniem nie tylko w szkole, ale i w społeczności wiejskiej wpłynęli na rozwój sportu.</u>
<u xml:id="u-93.30" who="#MariaWrzyszcz">Właściwie prowadzone szkolne zajęcia wf są punktem wyjścia do wykorzystania w przyszłości młodzieży do udziału jej w sekcjach wyczynowych oraz udziału jej w masowych imprezach rekreacyjnych.</u>
<u xml:id="u-93.31" who="#MariaWrzyszcz">Nie jest to regułą, ale najczęściej dzieje się tak w przypadkach, gdy nauczycielami są byli zawodnicy, wywodzący się z Ludowych Zespołów Sportowych, którzy ukończyli studia i na stałe związali się ze środowiskiem wiejskim. Mieszkają na terenie wsi, żyją sprawami sportu, widzą swoją przyszłość i sens działania, wychowując następców.</u>
<u xml:id="u-93.32" who="#MariaWrzyszcz">Znając wypróbowaną działalność społeczną Ludowych Zespołów Sportowych można mieć przekonanie, że stworzenie im odpowiednich warunków w postaci dobrej bazy i fachowego doradztwa, przyniesie określone korzyści dla polskiego sportu. Z LZS wywodzą się jak dotąd zapaśnicy, ciężarowcy, bokserzy i kolarze. Sport wiejski mógłby również wychowywać narybek dla innych dyscyplin sportowych, na przykład dla lekkoatletyki lub zawodników do gier zespołowych.</u>
<u xml:id="u-93.33" who="#MariaWrzyszcz">Wysoki Sejmie! Jak przed chwilą powiedziałam, działalność na rzecz sportu wiejskiego opiera się głównie na działaczach społecznych, w odróżnieniu od miasta, gdzie istnieją wyspecjalizowane ośrodki sportu i rekreacji, które otrzymują określone dotacje na utrzymanie wszystkich obiektów z budżetu państwa. Pieniądze te w ogromnej mierze przeznaczane są na utrzymanie już istniejących, często sporadycznie wykorzystywanych — na przykład skoczni, hal widowiskowych i innych urządzeń rekreacyjnych, na których nic się nie dzieje. Skromne natomiast wiejskie obiekty sportowe na wsi, często bez szatni i rozbieralni, np. boiska na swoje utrzymanie nie dostają żadnych środków. Brak jest określonych pieniędzy na skoszenie trawy czy utrzymanie nawierzchni, nie mówiąc o jakimkolwiek inwestowaniu w ich modernizację.</u>
<u xml:id="u-93.34" who="#MariaWrzyszcz">Mając na uwadze — jak już powiedziałam — wiele dziesiątków lat trwające zaniedbania, należałoby na wieś kierować więcej funduszy, sprawić, by zakłady pracy i organizacje spółdzielcze tam istniejące w większym niż dotychczas stopniu świadczyły na kulturę fizyczną. One też w większym stopniu powinny uczestniczyć w procesie tworzenia warunków do jej rozwoju. Nie może to być, jak do tej pory jałmużna — 10% z funduszu wojewódzkiego na rzecz sportu wiejskiego. Jedyna nadzieja w tym, że projekt ustawy nakłada na zakłady pracy obowiązek świadczenia na rzecz istnienia i rozwoju sportu na wsi.</u>
<u xml:id="u-93.35" who="#MariaWrzyszcz">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! My, ludowcy, zdajemy sobie sprawę z tego, jak wiele mamy do zrobienia. Wiemy, że samą ustawą nie załatwimy istniejących w sporcie wiejskim problemów, że nie od razu na wsi powstaną warunki do rehabilitacji osób niepełnosprawnych. Wierząc jednak, że ustawa o kulturze fizycznej usankcjonuje prawnie większość zamierzeń oraz wskaże cele, do których należy dążyć, Klub Poselski Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego będzie głosować za jej uchwaleniem. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-93.36" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-94">
<u xml:id="u-94.0" who="#ZbigniewGertych">Głos ma poseł Józef Różański.</u>
</div>
<div xml:id="div-95">
<u xml:id="u-95.0" who="#JózefRóżański">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Rozpatrujemy na dzisiejszym posiedzeniu po kilkumiesięcznej intensywnej pracy komisji sejmowych projekt ustawy o kulturze fizycznej, której ranga we współczesnym świecie nieustannie wzrasta i w pełni uzasadnia nasze wielkie zainteresowanie tym problemem. Walory i wartości kultury fizycznej sytuują ją bowiem wśród najważniejszych podstawowych czynników, decydujących o wszechstronnym rozwoju człowieka, wychowaniu młodego pokolenia, stanie zdrowotnym społeczeństwa i racjonalnym spędzaniu czasu wolnego.</u>
<u xml:id="u-95.1" who="#JózefRóżański">Dlatego jest już dziś niezbędne, aby obowiązki państwa, skierowane na upowszechnianie kultury fizycznej we wszystkich środowiskach społecznych, na stwarzanie wszechstronnych warunków do jej rozwoju miały umocowanie ustawowe.</u>
<u xml:id="u-95.2" who="#JózefRóżański">W Polsce Ludowej dzięki przemianom społecznym nastąpił widoczny rozwój kultury fizycznej. Stworzono warunki powszechnego dostępu do jej dobrodziejstw, wiążąc jej różne formy z systemem oświaty i wychowania, opieki socjalnej i zdrowotnej, z pracą i wypoczynkiem. Rozbudowano bazę obiektów i urządzeń sportowych, utworzono organizacje i instytucje kultury fizycznej, rozwinięto system kształcenia wyspecjalizowanych kadr. Działo się to wszystko przy ogromnym udziale szerokich rzesz działaczy społecznych. Pozwoliło to na znaczne upowszechnienie kultury fizycznej w społeczeństwie oraz na osiągnięcie wysokiej pozycji polskiego sportu na arenie międzynarodowej. Kultura fizyczna stała się ważnym elementem życia społecznego, a związane z nią problemy przeniknęły do różnych innych dziedzin życia.</u>
<u xml:id="u-95.3" who="#JózefRóżański">Pomimo niewątpliwego postępu w rozwoju kultury fizycznej w okresie 40-lecia powojennego, daleko nam jeszcze do zaspokojenia wszystkich potrzeb społecznych w tym zakresie, a obecny stan i poziom kultury fizycznej nie zadowala naszych aspiracji narodowych. Trzeba powiedzieć wprost, że możliwości wielostronnego pozytywnego oddziaływania kultury fizycznej na procesy wychowawcze i na stan zdrowotności społeczeństwa nie są w naszym kraju należycie wykorzystywane. Różnimy się w tej dziedzinie od innych, podobnie rozwiniętych cywilizacyjnie krajów, w których udział w różnych formach kultury fizycznej jest codzienną potrzebą obywateli, a nowoczesne wychowanie fizyczne i rekreacja ruchowa są nieodłączną częścią stylu życia, kultury i obyczajów. Dzieje się tak i u naszych najbliższych sąsiadów, gdzie stosunek do tych spraw ogółu nauczycieli, lekarzy, rodziców, a w wyniku tego i stopień świadomości i uczestnictwa ludności jest korzystniejszy.</u>
<u xml:id="u-95.4" who="#JózefRóżański">Szacunkowe oceny i wyliczenia wykazują, że systematyczne ćwiczenia fizyczne stosuje u nas zaledwie 6% osób dorosłych i tylko 13% młodzieży bierze udział w zorganizowanych zajęciach sportowych, poza obowiązkowymi lekcjami wychowania fizycznego w szkole. Tym samym zdecydowana większość społeczeństwa pozbawiona jest korzyści płynących z uczestnictwa w kulturze fizycznej.</u>
<u xml:id="u-95.5" who="#JózefRóżański">Sytuacja ta nabiera szczególnej wymowy na tle niezadowalającego stanu zdrowotnego naszego społeczeństwa. Obserwujemy tu wiele negatywnych zjawisk i narastanie nowych zagrożeń. Zagrożenia te postępują wraz z rozwojem cywilizacji, techniki, a zwłaszcza wobec pogarszających się warunków ekologicznych. Rzeczywiste potrzeby zdrowotne społeczeństwa wzrastają niewspółmiernie szybciej niż możliwości ich zaspokajania. Niepokojące są zwłaszcza sygnały o złym stanie zdrowia dzieci i młodzieży. Różnego rodzaju odchylenia od normy zdrowotnej wykazuje aż 40% młodzieży szkolnej. Wśród schorzeń i niepełnosprawności dominują wady budowy ciała i narządów ruchu.</u>
<u xml:id="u-95.6" who="#JózefRóżański">Ogromne problemy wynikają z określonych zachowań i niewłaściwego trybu życia dużej części ludności, a zwłaszcza z powodu nadużywania alkoholu i nadmiernego palenia tytoniu. Rozszerza się też niebezpiecznie plaga narkomanii wśród młodzieży. Zjawiska te są przyczyną wielu chorób, zatruć i urazów, a nawet zgonów. Jest sprawą oczywistą, że nie wszystkie te negatywne zjawiska można eliminować środkami kultury fizycznej. Niemniej jednak środki i metody wypracowane w obszarze kultury fizycznej stanowią bardzo ważny i znaczący czynnik w całym zespole działań służących poprawie zdrowia, przede wszystkim jako podstawowy element profilaktyki, a także leczenia i rehabilitacji.</u>
<u xml:id="u-95.7" who="#JózefRóżański">Badania wskazują w sposób bezsporny, że osoby stosujące racjonalnie ćwiczenia fizyczne dysponują we wszystkich okresach życia wyższą sprawnością, lepszym samopoczuciem, wytrzymałością i odpornością na choroby. Stwierdzony jest bezpośredni związek pomiędzy aktywności ruchową człowieka, a jego rozwojem fizycznym, stanem zdrowia, długością życia i jego jakością.</u>
<u xml:id="u-95.8" who="#JózefRóżański">Dla dzieci i młodzieży aktywność ruchowa jest podstawowym i niezbędnym warunkiem ich prawidłowego rozwoju psychofizycznego. Dlatego sprawą największej wagi w całym obszarze kultury fizycznej jest wychowanie fizyczne i jego odpowiedni zasięg, poziom oraz wymiar liczby godzin dostosowany do biologicznych i społecznych potrzeb dzieci i młodzieży. W tej dziedzinie mamy spore zaniedbania i trudności. W polskiej szkole ranga i udział wychowania fizycznego w procesie kształcenia i wychowania ogólnego są wysoce niezadowalające. Obok przyczyn obiektywnych, takich jak niedostatki w bazie i sprzęcie sportowym, dokuczliwy w wielu szkołach brak nauczycieli specjalistów, problemy organizacyjne i programowe, istnieją bariery i przyczyny subiektywne tkwiące m.in. w obecnym modelu szkoły, w niedocenianiu walorów i roli wychowania fizycznego, niewłaściwych postawach pedagogów i rodziców wobec tej dziedziny.</u>
<u xml:id="u-95.9" who="#JózefRóżański">Domeną osób dorosłych jest rekreacja fizyczna. I w tej dziedzinie sytuacja nie jest zadowalająca. Zbyt niskie zainteresowanie tą działalnością wynika nie tylko z trudności i problemów dnia codziennego, z braku sprzętu i bazy sportowej. Przyczyna leży również w nieodpowiednich, mało atrakcyjnych ofertach programowych i niewystarczającej aktywności organizacji zajmujących się tą problematyką. Istnieją również problemy organizacyjne, jak np. trudności z reaktywowaniem jednostek kultury fizycznej w niektórych zakładach pracy, czy też tworzeniem ich w nowych osiedlach mieszkaniowych. W działalności tej większą rolę powinny odgrywać organizacje społeczne i spółdzielcze.</u>
<u xml:id="u-95.10" who="#JózefRóżański">Trudne i newralgiczne są problemy sportu wyczynowego, dziedziny narażonej zawsze na presję i surowe oceny opinii społecznej, a czasami kwestionowanej wobec braków i trudnych warunków życia w kraju, jednakże popularność sportu i emocje, jakie wywołuje, pozwalają na społeczną akceptację tej dziedziny pod warunkiem jednak uregulowania wielu problemów dotyczących świadczeń materialnych i powinności społecznej sportowców. Zasięg sportu, zwłaszcza wśród młodzieży, powinien się zwiększyć przy zachowaniu i przestrzeganiu jego aspektów wychowawczych i dyscyplinujących.</u>
<u xml:id="u-95.11" who="#JózefRóżański">W ostatnich lata wystąpiły dodatkowe trudności i zahamowania w funkcjonowaniu wielu ogniw sportu i rekreacji. Nastąpił gwałtowny wzrost kosztów działalności, a nakłady nie wzrastają proporcjonalnie do potrzeb. Zahamowana lub bardzo opóźniona została budowa wielu rozpoczętych inwestycji sportowych. Najdotkliwiej odczuwa się brak podstawowych ubiorów sportowych, koszulek, spodenek, dresów, obuwia sportowego. Zahamowanie bądź nawet zaniechanie produkcji wielu asortymentów sprzętu sportowego oraz znane trudności z importem są przyczyną osłabienia pracy treningowej z młodzieżą uzdolnioną sportowo i na dalszą metę grożą poważnym obniżeniem wyników sportowych.</u>
<u xml:id="u-95.12" who="#JózefRóżański">Wszystkie te zjawiska poważnie ograniczają działalność w dziedzinie kultury fizycznej. Podejmowane dotychczas, godne odnotowania, wysiłki administracji państwowej i ruchu społecznego dla poprawy tej sytuacji z trudem pozwalają na utrzymanie obecnego stanu posiadania i na dalszą metę już nie wystarczą. O tym, aby mówić o rozwoju kultury fizycznej już w niedalekiej przyszłości należy zlikwidować istniejące braki i zaniedbania, konsekwentnie poprawiać warunki kadrowe i materialne, przełamywać bariery w świadomości społecznej. Jest to zadanie na wiele lat systematycznej, planowej pracy. I dobrze, że taki program rozwoju kultury fizycznej do roku 1995 już powstaje.</u>
<u xml:id="u-95.13" who="#JózefRóżański">W imieniu Klubu Poselskiego Stronnictwa Demokratycznego pragnę stwierdzić, że ważne społecznie znaczenie kultury fizycznej wymaga ustawowego uregulowania jej problemów w brzmieniu zaproponowanym w projekcie ustawy. Określenie aktem prawnym najwyższej rangi, miejsca i roli kultury fizycznej w życiu jednostki i społeczeństwa pozwoli na bardziej niż dotąd skuteczną realizację celów i zadań w tej dziedzinie.</u>
<u xml:id="u-95.14" who="#JózefRóżański">Ustawa określa funkcje i cele kultury fizycznej. Określa jej miejsce w całokształcie życia społeczno-gospodarczego kraju. Określa obowiązki państwa i jednostek państwowych w rozwijaniu kultury fizycznej. Ustawa reguluje prawa i obowiązki pracowników kultury fizycznej i sportowców, określa zasady zrzeszania się i funkcjonowania ruchu społecznego w tej dziedzinie. Ustawa gwarantuje właściwe wyważone proporcje pomiędzy powszechną kulturą fizyczną a sportem wyczynowym. Na pierwszy plan wysuwa zagadnienia dotyczące wychowania fizycznego i sportu dzieci i młodzieży, co ma podstawowe znaczenie. Ustawowe zapewnienie związków kultury fizycznej z działalnością produkcyjną i socjalną, prowadzoną przez wszystkie jednostki gospodarki uspołecznionej, powinno stanowić istotny czynnik upowszechniania kultury fizycznej.</u>
<u xml:id="u-95.15" who="#JózefRóżański">Wyrażam przekonanie, że szerokie potraktowanie w ustawie potrzeb osób niepełnosprawnych oraz określenie obowiązków placówek zajmujących się rehabilitacją ruchową ma wielkie humanistyczne znaczenie i będzie dodatkowym impulsem dla dotychczas prowadzonej, jakże pożytecznej, działalności w spółdzielczości pracy i w spółdzielczości inwalidów.</u>
<u xml:id="u-95.16" who="#JózefRóżański">Postanowienia ustawy powinny spowodować lepsze i skuteczniejsze rozwiązania w przygotowaniu ilościowym i jakościowym odpowiednich kadr kultury fizycznej, a także w zapewnieniu warunków materialnych dla tej działalności.</u>
<u xml:id="u-95.17" who="#JózefRóżański">Projekt ustawy przedstawiony Sejmowi spełnia te warunki i wychodzi naprzeciw licznym postulatom działaczy społecznych.</u>
<u xml:id="u-95.18" who="#JózefRóżański">Posłowie Stronnictwa Demokratycznego są głęboko przekonani, że uchwalenie przez Sejm ustawy o kulturze fizycznej będzie istotnym działaniem na rzecz szerokiego spopularyzowania i zrozumienia jej funkcji wychowawczych, zdrowotnych i kulturotwórczych, a tym samym usytuowania tej dziedziny wśród najwyżej cenionych wartości narodowych i społecznych. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-95.19" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-96">
<u xml:id="u-96.0" who="#ZbigniewGertych">Głos ma poseł Zygmunt Łapiński.</u>
</div>
<div xml:id="div-97">
<u xml:id="u-97.0" who="#ZygmuntŁapiński">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Pracownicza kultura fizyczna, bo jej między innymi poświęcić chcę dzisiejsze wystąpienie, jest to sport i rekreacja wśród załóg zakładów pracy. Ma ona długą i bogatą tradycję, kształtującą się wraz z rozwojem przemysłu i powstawaniem wielkoprzemysłowej klasy robotniczej. W kronikach wielu zakładów pracy Warszawy, Łodzi, Żyrardowa i innych miast chlubnymi zgłoskami zapisane są obok osiągnięć produkcyjnych także sportowe sukcesy zakładowych klubów, drużyn, różnorodnych sekcji, a także indywidualnych pracowników. Ciągłość tej tradycji nie została przerwana, pomimo tragicznych spustoszeń ostatniej wojny. Bowiem już w pierwszych dniach po wyzwoleniu wraz z organizowaniem życia społecznego i gospodarczego, opartego na nowych, ustrojowych podstawach, ożywia się nurt społecznego działania na rzecz rozwoju pracowniczej kultury fizycznej i sportu. Zakładano pierwsze drużyny piłkarskie, następnie kluby. Budziło się życie sportowe. I chociaż wiele było trudnych problemów dnia codziennego, sport w odbudowanych zakładach pracy powstawał samoczynnie, nigdy nie brakowało kadr oddanych dla tej wspaniałej pasji.</u>
<u xml:id="u-97.1" who="#ZygmuntŁapiński">W jubileuszowym roku 40-lecia istnienia ludowego państwa, można z całym przekonaniem stwierdzić, że nigdy też nie brakowało dostatecznego zainteresowania i konkretnej, ogromnej pomocy dla rozwoju masowej kultury fizycznej ze strony naszej partii, władz państwowych, a także ruchu związkowego, który odegrał szczególną rolę w rozwoju kultury fizycznej i rekreacji właśnie wśród załóg pracowniczych, traktując tę sferę działania jako swój obowiązek statutowy.</u>
<u xml:id="u-97.2" who="#ZygmuntŁapiński">Należałoby przypomnieć, że po zaprzestaniu działalności Centralnej Rady Związków Zawodowych, w grudniu 1980 r. uległa likwidacji Związkowa Rada Kultury Fizycznej i Turystyki CRZZ, a poszczególne rady działające przy zarządach głównych branżowych związków zawodowych przejawiały bardzo zróżnicowany stopień działalności. Zachowały ciągłość działania jedynie federacje „Kolejarz” przy Ministerstwie Komunikacji i „Ogniwo” przy Ministerstwie Administracji, Gospodarki Terenowej i Ochrony Środowiska.</u>
<u xml:id="u-97.3" who="#ZygmuntŁapiński">Na początku lat osiemdziesiątych nastąpiło osłabienie działalności w zakresie masowej kultury fizycznej w zakładach pracy. Sprawy rekreacji i wypoczynku były stopniowo spychane na dalszy plan, a pogłębiający się kryzys gospodarczy powodował zmniejszenie środków finansowych przeznaczonych na ten cel. Zarysowało się niepokojące zjawisko grożące zaprzepaszczeniem wieloletniego dorobku organizacji działających w zakresie wychowania fizycznego i sportu. Dla przykładu, przez okres tylko 1982 r., uległo likwidacji ponad 300 ognisk TKKF, a liczba członków zakładowych ognisk TKKF zmniejszyła się o ponad 300 tys. osób, a o ponad milion — liczba uczestników zakładowych imprez sportowo-rekreacyjnych. Stan ten spowodował między innymi konieczność przejmowania przez administrację państwową szeregu obiektów sportowych, przenoszenia na etaty organizacji sportowych trenerów i instruktorów, przedtem zatrudnionych przez zakłady pracy i temu podobnie.</u>
<u xml:id="u-97.4" who="#ZygmuntŁapiński">Podjęte działania przez partię, aparat państwowy i nowy ruch związkowy oraz samorząd pracowniczy zahamowały tendencje spadkowe w rozwoju kultury fizycznej w zakładach pracy, z jednoczesnym podjęciem nowych rozwiązań strukturalnych oraz finansowych.</u>
<u xml:id="u-97.5" who="#ZygmuntŁapiński">Słuszne w moim przekonaniu było na przykład powołanie międzyresortowego zespołu doradczo-konsultacyjnego do spraw pracowniczej kultury fizycznej. Celem zespołu jest bowiem inicjowanie rozwiązań programowo-organizacyjnych w zakresie pracowniczej kultury fizycznej, koordynowanie działań podejmowanych przez resorty, współdziałanie ze związkami zawodowymi, organizacjami młodzieżowymi i stowarzyszeniami kultury fizycznej.</u>
<u xml:id="u-97.6" who="#ZygmuntŁapiński">Wprowadzono system stypendiów dla sportowców, eliminując powszechność zatrudniania ich na fikcyjnych etatach w zakładach pracy.</u>
<u xml:id="u-97.7" who="#ZygmuntŁapiński">Zaktywizowano wysiłek na rzecz opracowania projektu ustawy o kulturze fizycznej, którego dzieło dzisiaj święcimy, a które to kompleksowo ujmie całokształt problematyki i ureguluje wiele istotnych problemów. Powinno to przynieść wymierne rezultaty w ożywieniu pracowniczego sportu i kultury fizycznej.</u>
<u xml:id="u-97.8" who="#ZygmuntŁapiński">Moim zdaniem należałoby jednak, zachowując strukturę podstawową, to jest dotychczasowe organizacje i stowarzyszenia, zajmujące się kulturą fizyczną, wzmóc wysiłki w kierunku obejmowania patronatów nad kulturą fizyczną przez związki zawodowe i samorząd pracowniczy w zakładach pracy. Opracowywane plany, programy społeczno-gospodarcze i produkcyjne zakładów pracy powinny zawierać całokształt zadań również w zakresie kultury fizycznej. Socjalistyczne przedsiębiorstwo powinno lepiej, aktywniej niż dotąd spełniać funkcje socjalne, społeczno-wychowawcze oraz kulturalne. Ich realizacja powinna wpływać na kształtowanie socjalistycznego stylu życia i rozwoju kolektywów pracowniczych, służyć tworzeniu zwartych, zakładowych mikrospołeczności.</u>
<u xml:id="u-97.9" who="#ZygmuntŁapiński">Opracowane propozycje przez kierownictwo zakładów pracy przy udziale związków zawodowych, organizacji młodzieżowych, samorządu, dotyczące zakresu rodzaju usług socjalnych dla pracowników i ich rodzin, powinny uwzględniać rozwój zakładowego sportu i rekreacji, na co zwróciło uwagę ostatnie XVI Plenum Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej.</u>
<u xml:id="u-97.10" who="#ZygmuntŁapiński">Wysoki Sejmie! W wystąpieniu swoim chciałbym zwrócić uwagę obywateli posłów również na niektóre negatywne sprawy związane z obecnym stanem polskiego sportu.</u>
<u xml:id="u-97.11" who="#ZygmuntŁapiński">W czasie dyskusji nad projektem ustawy o kulturze fizycznej sportowa społeczność Polski, i nie tylko sportowa, sformułowała sporo niepokojących wniosków oraz postawiła wiele istotnych pytań pod adresem władz sportowych, organizacji i instytucji. Generalnie rzecz biorąc, obawy te dotyczą aktualnego stanu polskiego sportu oraz perspektyw jego dalszego rozwoju.</u>
<u xml:id="u-97.12" who="#ZygmuntŁapiński">Dla szerokich rzesz społeczeństwa, a zwłaszcza kibiców, niezrozumiałe są obniżające się od szeregu lat wyniki sportowe. Nawet najtrudniejszą sytuacją w kraju nie można usprawiedliwić kompromitujących rezultatów uzyskanych przez naszych sportowców w ostatnim okresie. Właściwie niczym nie można usprawiedliwić ciągłych niepowodzeń kolarzy, którzy przecież byli tradycyjnie naszą chlubą i nadzieją. Co się dzieje z polską szkołą boksu, która nawet w niedalekiej przeszłości potrafiła zaprezentować najwyższy kunszt mistrzowski.</u>
<u xml:id="u-97.13" who="#ZygmuntŁapiński">Społeczeństwo zaniepokojone jest także dużą ilością zagranicznych transferów, które być może są jedną z przyczyn obniżania się poziomu polskiego sportu. W każdym bądź razie na pewno aktualnego stanu naszego sportu nie można tłumaczyć jedynie trudnościami obiektywnymi związanymi z trudną sytuacją społeczno-polityczną i gospodarczą kraju. Ta sytuacja na pewno wpłynęła ujemnie na masową kulturę fizyczną, która wymaga ogromnych środków, bazy i sprzętu, a w mniejszym zakresie na nasz sport wysoko kwalifikowany, którego potrzeby mimo kryzysu były maksymalnie zaspokajane przez państwo łącznie z potrzebami dewizowymi.</u>
<u xml:id="u-97.14" who="#ZygmuntŁapiński">Wydaje się, że uchwalenie nawet najdoskonalszej ustawy o kulturze fizycznej, co jest na pewno faktem historycznym, nie zastąpi solidnej pracy, dobrej organizacji oraz potrzeby czynnego wysiłku ze strony wszystkich organizacji życia sportowego i samych sportowców. Hasło rzetelnej pracy nabiera dziś również w sporcie ogromnego znaczenia. Rozpatrywać je należy zarówno w płaszczyźnie czysto sportowej, jak i wychowawczej, politycznej i moralnej.</u>
<u xml:id="u-97.15" who="#ZygmuntŁapiński">Ustawa, którą dzisiaj uchwalimy, tworzy optymalne podstawy prawne do dalszego rozwoju kultury fizycznej. Reszta należy do władz sportowych wszystkich szczebli, działaczy i samych sportowców. Ale nie tylko. Wprowadzenie w życie ustawy nie może być dziełem tylko resortu kultury fizycznej i organizacji sportowych. Konieczne jest czynne zaangażowanie w te sprawy, o czym się zresztą mówi w ustawie, innych resortów, zwłaszcza zdrowia, oświaty i wychowania i tych, które zajmują się produkcją sprzętu sportowego.</u>
<u xml:id="u-97.16" who="#ZygmuntŁapiński">Bez odpowiedniej ilości i jakości sprzętu, bez najlepszego wykorzystania istniejącej bazy sportowej i rozwoju nowej, bez zwiększenia wymagań dyscypliny w szeregach sportowych oraz traktowania sportu jako integralnego procesu wychowania młodego pokolenia trudno będzie mówić o pozytywnych wynikach we wdrażaniu rozpatrywanej dzisiaj ustawy.</u>
<u xml:id="u-97.17" who="#ZygmuntŁapiński">Młodzież potrzebuje, szczególnie obecnie, mądrej i wszechstronnej pomocy. Ustawa o kulturze fizycznej stwarza w tej dziedzinie ogromną szansę. Chodzi o to, aby tę szansę maksymalnie wykorzystać. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-97.18" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-98">
<u xml:id="u-98.0" who="#ZbigniewGertych">Głos ma poseł Alfreda Mularczyk.</u>
</div>
<div xml:id="div-99">
<u xml:id="u-99.0" who="#AlfredaMularczyk">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Dobiegły końca długotrwałe prace nad rządowym projektem ustawy o kulturze fizycznej. Dziś Wysoka Izba ma się w jego sprawie wypowiedzieć. Fakt ten należy powitać z zadowoleniem, ponieważ uchwalany dziś akt prawny jest pierwszym w dziejach naszego narodu i państwa kompleksowym i wszechstronnym ujęciem tej problematyki tak ważnej dla szeroko pojętego zdrowia polskiego społeczeństwa i dla jego przyszłości.</u>
<u xml:id="u-99.1" who="#AlfredaMularczyk">Omawiany dzisiaj projekt ustawy określa miejsce i cele wychowania fizycznego w szkolnictwie, normuje działania służące utrzymaniu i umacnianiu zdrowia wszystkich obywateli, porządkuje całościowo zagadnienie sportu, w tym również kwestie, które w dotychczasowej praktyce mogły budzić wątpliwości i krytykę, na przykład zasiłki-stypendia dla sportowców, wprowadzenie do kadry narodowej itp. Projekt ustawy nie zapomina też o roli ćwiczeń fizycznych, rehabilitacji ruchowej. Trzeba z naciskiem stwierdzić, że żadna z istotnych funkcji kultury fizycznej zarówno w wymiarze społecznym, jak i jednostkowym nie została pominięta. Określono jasno i wyczerpująco pozycję trenerów, instruktorów i sędziów sportowych, przewidując dla nich odpowiednie fachowe kwalifikacje, sposób ich powoływania oraz działania.</u>
<u xml:id="u-99.2" who="#AlfredaMularczyk">W dbałości o bezpieczeństwo w dziedzinie kultury fizycznej projekt ustawy nie tylko szczegółowo określa fachową opiekę medyczną oraz fizykoterapeutyczną, ale też w sposób normatywny ustala wymogi tego bezpieczeństwa, w zależności od rodzajów dyscypliny i przewiduje w tej mierze odpowiednie delegacje dla właściwych organów. Z uznaniem należy powitać w projekcie ustawy szczegółowe uwagi poświęcone materialnym podstawom kultury fizycznej. Nie wprowadza się bowiem zupełnie nowych instytucji, ale systematyzuje i konkretyzuje istniejący w tym zakresie stan prawny. Wreszcie trzeba podkreślić duże znaczenie przepisów projektowanej ustawy, które regulują stronę organizacyjną kultury fizycznej w skali społecznej, mianowicie problematykę stowarzyszeń kultury fizycznej oraz ich związków. Nie zamierzam referować poszczególnych postanowień projektu ustawy ani przyjętych w nich prawnych rozwiązań. Uczynił to bowiem poseł sprawozdawca. Dodam tylko, że w moim rozumieniu problematyka ujęta w każdym z ośmiu rozdziałów projektowanej ustawy została potraktowana wszechstronnie, uwzględniając w zasadzie każdy jej aspekt.</u>
<u xml:id="u-99.3" who="#AlfredaMularczyk">Jest rzeczą oczywistą, że przy tego rodzaju kompleksowym akcie prawnym, jakim jest projektowana ustawa o kulturze fizycznej, można zauważyć też kwestie pominięte, lub które wymagałyby dokładniejszego uregulowania. Otóż w projekcie ustawy pominięta została ważna kwestia dotycząca specjalistycznej kadry medycznej, która byłaby w stanie odpowiednio czuwać nad zdrowiem i wydolnością fizyczną dzieci, młodzieży i zawodników. Rzeczywisty i ważący udział lekarza we wszystkich dziedzinach kultury fizycznej został w ustawie uwzględniony z dużym naciskiem. Nigdzie jednak nie znajduję w projekcie odpowiednich ustawowych nakazów, które miałyby zapewnić tworzenie dostatecznie wykształconej i specjalistycznie ukierunkowanej kadry lekarzy sportowych. Nie uregulowano w projekcie pozycji lekarzy i ich miejsca w całym systemie kultury fizycznej, co jednak wydaje się konieczne. Uważam jednak, że na tę sprawę trzeba było zwrócić w projekcie ustawy szczególną uwagę.</u>
<u xml:id="u-99.4" who="#AlfredaMularczyk">Wysoki Sejmie! Podkreślając kompleksowość uregulowań w przedłożonym projekcie ustawy miałam na myśli fakt, że w zasadzie ujmuje on instytucje i urządzenia, które dotychczas funkcjonowały w sposób celowy je rozbudowując i uzupełniając. Ten niewątpliwy fakt daje możliwość, by już teraz wypowiedzieć się na temat funkcjonowania tych instytucji, przede wszystkim wskazać na trudności, kłopoty i niedociągnięcia występujące w tej mierze.</u>
<u xml:id="u-99.5" who="#AlfredaMularczyk">Jako wieloletni pedagog skoncentruję się na zagadnieniach kultury fizycznej w szkolnictwie. W województwie legnickim, które reprezentuję, niezależnie od powszechnego i obowiązującego w szkołach wychowania fizycznego przewidzianego programem, dodatkowo szkoleniem objęto dzieci i młodzież w klasach o rozszerzonym programie wychowania fizycznego oraz w dwóch szkołach sportowych — w Złotoryi i w Lubinie. Szkoły te są ukierunkowane na lekkoatletykę, łyżwiarstwo szybkie i akrobatykę sportową. Na terenie województwa nie ma szkoły mistrzostwa sportowego, chociaż koncepcja jej utworzenia była już brana pod uwagę. Okazało się jednak, że koncepcja ta jest nierealna. Praktyka bowiem poucza, że szkoły takie powinny być tworzone na szczeblu makroregionów. W trakcie prac podkomisji powołanej do rozpatrzenia tego projektu ustawy szczegółowo zapoznałam się z sytuacją i funkcjonowaniem klas oraz szkół sportowych w moim województwie. Uważam za wskazane zaznajomić Wysoką Izbę oraz Rząd z uzyskanymi przeze mnie w tym względzie spostrzeżeniami. Będą one bowiem mogły być wykorzystane przy praktycznej realizacji postanowię uchwalonej w dniu dzisiejszym ustawy.</u>
<u xml:id="u-99.6" who="#AlfredaMularczyk">Określone negatywne zjawiska występują zarówno w odniesieniu do klas, jak i do szkół sportowych. Dotyczy to przede wszystkim systemu selekcji i rekrutacji. Nie istnieją bowiem w tym zakresie odpowiednio z góry ustalone kryteria doboru, brak jest też kadry, która mogłaby tę selekcję i rekrutację racjonalnie przeprowadzać. Nauczyciele odwiedzanych przeze mnie klas i szkół sportowych są w tym względzie skazani przeważnie na własne siły. Korzystają jedynie z dostępnej literatury, testów sprawności fizycznej i specjalnej. Nauczyciele-trenerzy poza selekcją wstępną nie mają możliwości przeprowadzania selekcji ciągłej i dynamicznej. Stąd też wiele przypadkowości w naborze do klas i szkół sportowych. Często trafiają tam dzieci z brakiem predyspozycji psychicznej i z brakiem motywacji do uprawiania sportu. Skuteczniejsze działanie w tym zakresie przyniosłoby zobowiązanie kuratorów oświaty i wychowania, na terenie których działają szkoły sportowe, do koordynacji szkół podporządkowanych rejonowi szkoły sportowej.</u>
<u xml:id="u-99.7" who="#AlfredaMularczyk">Ponadto niedobór kadry nauczycielsko-trenerskiej wynika z braku jej przygotowania na akademiach wychowania fizycznego i do prowadzenia szkolenia sportowego. Wskazane byłoby, aby akademie wychowania fizycznego w swoich programach nauczania uwzględniły, poza nauką metodyki, techniki i taktyki, obowiązkowe uczestnictwo studentów w treningu nauczonej dyscypliny sportu.</u>
<u xml:id="u-99.8" who="#AlfredaMularczyk">Uważam, ze system rekrutacji do omawianych klas i szkół sportowych powinien być przeprowadzany przy efektywnym współudziale i pod fachowym nadzorem akademii medycznych oraz akademii wychowania fizycznego. Szkoda, że odpowiedni zapis nie znalazł się w projektowanej ustawie.</u>
<u xml:id="u-99.9" who="#AlfredaMularczyk">Poza tym brak jest odpowiednio wyspecjalizowanej opieki lekarskiej w szkołach sportowych. Podkreślam, że szkolna opieka medyczna, działająca na ogólnych zasadach, nie jest w tym względzie wystarczająca. Konieczne jest znaczne wyspecjalizowanie lekarza również w zależności od uprawianych przez młodzież dyscyplin sportowych, jest to problem tym ważniejszy, ze decyduje o zdrowotności młodzieży, a często nawet o życiu zawodnika.</u>
<u xml:id="u-99.10" who="#AlfredaMularczyk">Powszechne są narzekania na braki wyposażenia w sprzęt sportowy i odpowiednie ubiory. Chodzi tu nie tylko o środki na ich zakup, ale o zasadniczy ich brak na dostępnym dla szkół rynku.</u>
<u xml:id="u-99.11" who="#AlfredaMularczyk">W odniesieniu do szkół sportowych występują dwa zasadnicze braki: szkoły nie posiadają basenów pływackich, buduje się je częściowo siłami społecznymi. Drugi brak — o wiele ważniejszy i mogący się odbić fatalnie na zdrowiu uczniów i zawodników — to brak gabinetów odnowy biologicznej, chociaż odpowiednie przepisy i instrukcje stwierdzają ich niezbędną konieczność.</u>
<u xml:id="u-99.12" who="#AlfredaMularczyk">Kończąc moje wystąpienie, pragnę zwrócić uwagę Wysokiej Izby na postulat zgłaszany powszechnie przez nauczycieli wychowania fizycznego: Chodzi o kwestię dotyczącą realnej opieki i pomocy, jaką mogą udzielić szkołom sportowym kluby i stowarzyszenia kultury fizycznej. Szkoły te oczekują bowiem rzeczywistego współudziału w prowadzeniu szkolenia specjalistycznego i pomocy w wychowaniu zawodników. Ustawa przewiduje tę możliwość w art. 9 ust. 2. Uważam, że jest to stanowczo za mało. Należałoby tę kwestię podnieść do rangi generalnej zasady. Mam nadzieję, że lukę tę wypełnią przepisy wykonawcze.</u>
<u xml:id="u-99.13" who="#AlfredaMularczyk">Uchwalana dziś ustawa stwarza realne możliwości rozwiązania wszystkich zasadniczych wymienionych przeze mnie problemów, a dotyczących młodzieży uzdolnionej sportowo. W tym też przeświadczeniu Wojewódzki Zespół Poselski w Legnicy będzie w całej rozciągłości popierał rządowy projekt ustawy o kulturze fizycznej w formie nadanej mu przez właściwe komisje. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-99.14" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-100">
<u xml:id="u-100.0" who="#ZbigniewGertych">Głos ma poseł Stefan Bołoczko.</u>
</div>
<div xml:id="div-101">
<u xml:id="u-101.0" who="#StefanBołoczko">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Szeroko pojęta kultura fizyczna obejmuje nie tylko sport i wychowanie fizyczne, ale jak już dzisiaj słyszeliśmy z tej trybuny — rekreację i rehabilitację ruchową, a więc wszelkie elementy służące wielostronnemu rozwojowi człowieka, utrzymania jego sprawności fizycznej, a w wypadkach jej utraty powrotowi sprawności ruchowej. Taki też szeroki zakres obejmuje przedstawiony Wysokiej Izbie projekt ustawy. Jest to pierwsza tego typu ustawa w polskim prawodawstwie, stąd uzasadniona konieczność szczegółowego — jak na tego rodzaju akt prawny — określenia pojęć, uprawnień i obowiązków, a także ze względu na obszar oddziaływania szeregu delegacji dla innych resortów.</u>
<u xml:id="u-101.1" who="#StefanBołoczko">Pozwolę sobie zatrzymać uwagę obywateli posłów na dwu podstawowych elementach ustawy. Są to — wychowanie fizyczne i rekreacja ruchowa, które towarzyszą rozwojowi człowieka od wczesnego dzieciństwa do późnej jesieni życia, a racjonalnie i szeroko wykorzystane wpływają korzystnie na stan fizyczny i psychiczny społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-101.2" who="#StefanBołoczko">Wychowanie fizyczne w polskiej myśli pedagogicznej od XIX wieku miało swoich wybitnych rzeczników. Począwszy od Jędrzeja Śniadeckiego i jego dzieła „O fizycznym wychowaniu dzieci”, o którym wspominał poseł sprawozdawca, Ludwika Bierkowskiego — organizatora pierwszej szkoły gimnastycznej w Krakowie, pedagoga wielkopolskiego — Ewarysta Estkowskiego, Bronisława Trentowskiego i innych.</u>
<u xml:id="u-101.3" who="#StefanBołoczko">Problematyka wychowania fizycznego znalazła szerokie uwzględnienie w działalności Henryka Jordana, w teorii pedagogicznej Jana Dawida czy Stanisława Kasprowicza, którzy znaczenie wychowawcze zabaw ruchowych widzieli w oddziaływaniu fizjologicznym, psychologicznym i społecznym.</u>
<u xml:id="u-101.4" who="#StefanBołoczko">Są to obecnie prawdy oczywiste, które potwierdza nauka i praktyka, jakkolwiek z wielu przyczyn kulturowych, psychologicznych, ekonomicznych i prawnych nie znalazły pełnego powszechnego spełnienia. Nadal jeszcze w niektórych szkołach wychowanie fizyczne traktowane jest marginesowo i nawet te nieliczne godziny wf przeznaczane są na inne zajęcia i czasami pod byle błahymi pretekstami młodzież zwalniana jest z zajęć lekcyjnych. Pomijam tu jakość tych ćwiczeń.</u>
<u xml:id="u-101.5" who="#StefanBołoczko">Aktywność ruchowa zaliczana jest obok żywienia do głównych czynników stymulujących rozwój morfologiczny i funkcjonalny, a także emocjonalny i społeczny dzieci i młodzieży. Odpowiednio zorganizowane formy zajęć ruchowych kształtują nawyki dziecka, które decydują o aktywności człowieka dorosłego. Obciążenie stopniowanym wysiłkiem fizycznym wymaga zaangażowania wielu układów i funkcji organizmu, prowadząc do wyższego poziomu rozwoju funkcjonalnego, warunkującego zdolność przystosowania się do środowiska i pracy.</u>
<u xml:id="u-101.6" who="#StefanBołoczko">Poziom tych funkcji, jaki osiągnie młody organizm w okresie dojrzewania i wieku młodzieńczego, decyduje o sprawności i zdolności do pracy w wieku dorosłym. Mała aktywność ruchowa dzieci jest uważana za jedną z przyczyn powstawania wad postawy i zniekształceń statycznych, a wady te, mimo tzw. dorodności naszej młodzieży, stwierdza się przecież w kilkunastu, a w niektórych środowiskach w kilkudziesięciu procentach młodzieży szkół podstawowych.</u>
<u xml:id="u-101.7" who="#StefanBołoczko">Jednym ze skutków cywilizacji w życiu współczesnego człowieka jest zmniejszenie jego aktywności ruchowej. Prowadzi ono do zmniejszenia możliwości adaptacyjnych organizmu i zwiększa zagrożenie chorobami cywilizacyjnymi, jak na przykład choroba wieńcowa, otyłość, cukrzyca. Poza wysiłkiem fizycznym, wykonywanym zawodowo, który jest podporządkowany przede wszystkim wymogom ekonomicznym i technologicznym, rekreacyjne ćwiczenia ruchowe szczególnie korzystnie wpływają na zdolność adaptacji do zmiennych wpływów środowiska i mogą mieć istotne znaczenie w profilaktyce i rehabilitacji chorób cywilizacyjnych.</u>
<u xml:id="u-101.8" who="#StefanBołoczko">Chociaż niepokojące dane wskazują na niską wydolność młodych ludzi, zwłaszcza kobiet nie uprawiających żadnych form aktywności ruchowej poza pracą lub nauką, problem zbyt małej wydolności fizycznej, w zestawieniu z wymogami życia codziennego, dotyczy w głównej mierze ludzi w starszym wieku. Ograniczenie aktywności ruchowej odgrywa istotną rolę jako czynnik zagrożenia w stosunku do chorób, które przyspieszają starzenie się i zgony. Zagadnienie to nabiera szczególnej wagi w związku z perspektywami przedłużenia czynnego życia człowieka. Mówiąc o znaczeniu aktywności ruchowej dla osób starszych, nie można pominąć korzystnego wpływu ćwiczeń i rekreacji ruchowej na stan psychiczny tych ludzi. Może on przecież przyspieszać bądź hamować procesy starzenia.</u>
<u xml:id="u-101.9" who="#StefanBołoczko">Oczywiście, ochrona zdrowia człowieka starego wiąże się ściśle z jego sytuacją społeczną. Państwo, w miarę istniejących możliwości zrobiło w tym zakresie i nadal robi wiele. Projekt ustawy o kulturze fizycznej, obejmując swym zakresem rekreację ruchową, stwarza podstawy i warunki do rozwoju rekreacji i aktywności ruchowej o pierwszorzędnym znaczeniu zdrowotnym dla ludzi starych.</u>
<u xml:id="u-101.10" who="#StefanBołoczko">Rekreacja ruchowa, czynny wypoczynek, zespołowe ćwiczenia fizyczne i turystyką, poza korzystnym oddziaływaniem biologicznym, dostarczają nowych wrażeń, mobilizują psychicznie i przywracają — jakże często — zachwianą pogodę ducha.</u>
<u xml:id="u-101.11" who="#StefanBołoczko">Zakres działania ustawy, którą Wysoki Sejm raczy uchwalić, dotyczy więc w szerokim zakresie zdrowotności społeczeństwa i zgodny jest z duchem uchwały w sprawie ochrony zdrowia i opieki społecznej podjętej przez Wysoką Izbę w dniu 29 września ub.r. Ustawa zapewnia warunki realizacji poszczególnych form kultury fizycznej w zakresie fachowości, bezpieczeństwa, opieki medycznej i pomocy państwa przy bardzo pożądanej aktywności społecznej. Aktywność w tym zakresie organizacji społecznych i samorządowych jest niezbędnym elementem realizacji tej ustawy przez wytworzenie klimatu i nawyku korzystania z rekreacji ruchowej, gdyż tego nawyku w wieku dziecięcym i młodzieżowym nie wykształciły dotychczas szkoły i uczelnie. Ostatnio obserwuje się niepokojący spadek zainteresowania wychowaniem fizycznym, zainteresowania sportem wśród młodzieży szkolnej i robotniczej oraz rekreacją ruchową wśród załóg pracowniczych — o czym mówił jeden z moich przedmówców.</u>
<u xml:id="u-101.12" who="#StefanBołoczko">Ustawa, którą dzisiaj uchwalimy, na pewno nie dokona od razu przełomu w zakresie upowszechniania kultury fizycznej, ale stworzy określone ramy prawno-organizacyjne i systemowe do dalszego jej rozwoju. Jestem przekonany, ze ustawa o kulturze fizycznej dobrze będzie służyć społeczeństwu i wielkiemu bogactwu, jakim jest jego zdrowie. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-101.13" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-102">
<u xml:id="u-102.0" who="#ZbigniewGertych">Lista mówców został wyczerpana.</u>
<u xml:id="u-102.1" who="#ZbigniewGertych">Zamykam dyskusję.</u>
<u xml:id="u-102.2" who="#ZbigniewGertych">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-102.3" who="#ZbigniewGertych">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem w całości projektu ustawy o kulturze fizycznej w brzmieniu proponowanym przez Komisję Polityki Społecznej, Zdrowia i Kultury Fizycznej oraz Komisję Prac Ustawodawczych, wraz z poprawkami zgłoszonymi przez posła sprawozdawcę — zechce podnieść rękę.</u>
<u xml:id="u-102.4" who="#ZbigniewGertych">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-102.5" who="#ZbigniewGertych">Kto jest przeciw? 5 posłów.</u>
<u xml:id="u-102.6" who="#ZbigniewGertych">Kto się wstrzymał od głosowania? Nikt.</u>
<u xml:id="u-102.7" who="#ZbigniewGertych">Stwierdzam, że Sejm uchwalił ustawę o kulturze fizycznej.</u>
<u xml:id="u-102.8" who="#ZbigniewGertych">Przystępujemy do punktu 5 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Obrony Narodowej oraz Komisji Prac Ustawodawczych o rządowym projekcie ustawy o zmianie ustawy o zakwaterowaniu sił zbrojnych (druki nr 457 i 468).</u>
<u xml:id="u-102.9" who="#ZbigniewGertych">Głos ma sprawozdawca poseł Czesław Dembiński.</u>
</div>
<div xml:id="div-103">
<u xml:id="u-103.0" who="#CzesławDembiński">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Przedstawiany Wysokiej Izbie rządowy projekt ustawy, zawarty w druku sejmowym nr 457, przewiduje zmianę ustawy z dnia 20 maja 1975 r. o zakwaterowaniu sił zbrojnych — po upływie ponad 8-letniego okresu jej funkcjonowania. Proponowane nowe treści niektórych postanowień dotyczą spraw mieszkaniowych żołnierzy zawodowych, problemu nabrzmiałego, tak jak w całym państwie. Ograniczenie ze znanych przyczyn rozwoju budownictwa mieszkaniowego dotknęło również siły zbrojne. Następstwem tego jest wysoce niepokojące zjawisko systematycznego wzrostu liczby żołnierzy zawodowych, pozostających bez mieszkań w miejscu pełnienia służby, jak również czasu oczekiwania przez nich na przydział należnej kwatery lub lokalu spółdzielczego.</u>
<u xml:id="u-103.1" who="#CzesławDembiński">Biorąc pod uwagę konieczność zapewnienia wysokiej dyspozycyjności kadry oraz ogólne względy gotowości bojowej wojska, sytuację tę należy uznać za wysoce niekorzystną. Opinię taką wyraziła sejmowa Komisja Obrony Narodowej, po zaznajomieniu się na posiedzeniu w dniu 25 kwietnia 1984 r. z problematyką budownictwa mieszkaniowego na rzecz sił zbrojnych.</u>
<u xml:id="u-103.2" who="#CzesławDembiński">W Ministerstwie Obrony Narodowej podejmuje się wielostronne działania o charakterze organizacyjnym i gospodarczym dla złagodzenia istniejących trudności w drodze racjonalizacji polityki mieszkaniowej w wojsku, realizacji tego podstawowego zadania będzie służyć przedstawiana nowelizacja ustawy o zakwaterowaniu sił zbrojnych.</u>
<u xml:id="u-103.3" who="#CzesławDembiński">Obywatele Posłowie! Przechodząc do omówienia najbardziej istotnych zagadnień ujętych w projekcie ustawy pragnę podkreślić następujące sprawy.</u>
<u xml:id="u-103.4" who="#CzesławDembiński">Po pierwsze — projekt wzorem Prawa lokalowego konsekwentnie realizuje zasadę jednego mieszkania dla jednej rodziny. Osobnej kwatery stałej nie przydziela się zatem w obecnym stanie prawnym żołnierzowi, jeżeli w miejscowości pełnienia służby lub w pobliskiej posiada on lub jego małżonek lokal mieszkalny, dom jednorodzinny lub inne mieszkanie własnościowe. Proponowana w ustawie zmiana przewiduje, że w przypadku zbycia takiego lokalu nie nastąpi przywrócenie prawa do kwatery. W razie dysponowania przez żołnierza lub małżonka w tej samej miejscowości albo w pobliskiej innym lokalem mieszkalnym, odpowiadającym normom bądź domem jednorodzinnym lub innym lokalem własnościowym, uzyskanym w czasie użytkowania kwatery — żołnierz zawodowy będzie zobowiązany zwolnić kwaterę wraz z osobami wspólnie zamieszkałymi. Wyjątek może stanowić niezależna od żołnierza sytuacja, kiedy zostaje on przeniesiony służbowo do innej miejscowości. W tym przypadku żołnierz uzyskuje prawo do kwatery w nowym miejscu, ale tylko na czas pełnienia w nim służby. Pozostanie w tej kwaterze na stałe według projektu będzie możliwe pod jednym warunkiem, że dysponując spółdzielczym lokalem w miejscu poprzednio pełnionej służby, przekaże go do dyspozycji spółdzielni mieszkaniowej, a nadto zwróci udzieloną w przeszłości przez wojsko pomoc finansową.</u>
<u xml:id="u-103.5" who="#CzesławDembiński">Po drugie — przewiduje się bardziej skuteczne rozwiązywanie spraw mieszkaniowych w razie rozwodu. Małżonek pozostający w kwaterze — po opuszczeniu jej przez drugiego byłego małżonka — nie będzie mógł w niej pozostać, jeżeli powierzchnia mieszkalna jest większa niż mu przysługuje i nadwyżka obejmuje co najmniej 1 pokój. Gotowość do ponoszenia opłat za nadmetraż nie będzie stwarzać według projektu uprawnień do zajmowania tej kwatery. Należy w tym miejscu zaznaczyć, że wojskowe organy kwaterunkowe, kierując się względami społecznymi, także i przed proponowaną nowelizacją udzielały wszechstronnej pomocy w rozkwaterowywaniu rozwiedzionych małżonków, co jednak nie zawsze spotykało się ze zrozumieniem ze strony zainteresowanych.</u>
<u xml:id="u-103.6" who="#CzesławDembiński">Po trzecie — realizacji zasady racjonalnego gospodarowania zasobami kwater będą służyły obostrzenia ustawowych warunków co do uwzględnienia niektórych osób w powierzchni mieszkalnej kwatery. Przy pełnym respektowaniu społecznie uzasadnionych przesłanek, związanych z wiekiem lub stanem zdrowia, uzupełnia się je o spełnienie dodatkowego wymogu, nieposiadania innego lokalu mieszkalnego. Chodzi w tym przypadku o przeciwdziałanie nieuzasadnionemu zagęszczaniu kwater wojskowych.</u>
<u xml:id="u-103.7" who="#CzesławDembiński">Po czwarte — przedstawiana nowelizacja w niczym nie uszczupla uprawnień żołnierzy zawodowych, emerytów lub rencistów pod względem norm mieszkalnych, również w sytuacjach, kiedy zaistnieją ustawowe warunki do zmiany kwatery na równorzędną. Brak jednakże społecznego uzasadnienia, ażeby w obecnej szczególnie trudnej sytuacji mieszkaniowej w wojsku, z takiego samego przywileju korzystały te osoby, które nie zachowały prawa do kwatery. Dotyczy to najczęściej żołnierzy zwolnionych z zawodowej służby wojskowej przed nabyciem prawa do wojskowego zaopatrzenia emerytalnego, to jest przed upływem 15 lat służby wojskowej. W razie przekwaterowania tych osób — na przykład z powodu zamieszkania na wojskowym terenie zamkniętym — wojskowe organy kwaterunkowe będą zobowiązane dostarczyć zamienny lokal mieszkalny, odpowiadający warunkom określonym w Prawie lokalowym. W konsekwencji może on być mniejszy od dotychczas zajmowanej kwatery. Minister Obrony Narodowej, według projektu ustawy, będzie upoważniony do określenia wypadków, w których następowałoby przekwaterowanie. Całkowite wygaśnięcie prawa do kwatery przewiduje się w stosunku do żołnierzy, którzy będąc w rezerwie lub w stanie spoczynku zostali skazani na karę dodatkowa pozbawienia praw publicznych. Jak wiadomo, następstwem tej kary jest utrata posiadanego stopnia wojskowego i powrót do stopnia szeregowego. Takie uregulowanie jest konsekwencją rozwiązań prawnych przyjętych w 1983 r. w przepisach nowelizujących ustawę o zaopatrzeniu emerytalnym żołnierzy zawodowych, według których osoby te przestają być emerytami wojskowymi.</u>
<u xml:id="u-103.8" who="#CzesławDembiński">Po piąte — zaspokojenie potrzeb mieszkaniowych kadry zawodowej odbywa się od wielu lat również poprzez przydział lokali spółdzielczych z powodu braku wystarczającej liczby kwater. Resort obrony narodowej na rzecz kadry świadczy stosowną pomoc finansową przede wszystkim na uzupełnienie wkładu mieszkaniowego. Dotychczasowy stan prawny uniemożliwia przywrócenie żołnierzowi zawodowemu prawa do kwatery służbowej, mimo powstania rzeczywiście uzasadnionych okoliczności — np. powiększenia się stanu liczbowego w rodzinie. Stwarza to wśród kadry nierówność w możliwościach poprawy warunków mieszkaniowych, uzależnionych od charakteru lokalu mieszkalnego. Proponowana zmiana przewiduje więc dla żołnierzy posiadających lokatorskie mieszkania spółdzielcze, mniejsze od przysługujących norm przydzielenie kwatery wojskowej, pod warunkiem, że zajmowane mieszkanie spółdzielcze zostanie oddane do dyspozycji spółdzielni mieszkaniowej, a zainteresowany żołnierz zwróci otrzymaną pomoc finansową.</u>
<u xml:id="u-103.9" who="#CzesławDembiński">Wzbogaceniu form rozwoju budownictwa mieszkaniowego w wojsku powinno służyć budownictwo jednorodzinne. Stymulującym czynnikiem w tym zakresie będzie świadczona przez organy wojskowe różnoraka odpłatna pomoc, również pozafinansowa, zbliżona rodzajowo do świadczeń przewidzianych w państwie na podstawie uchwały Rady Ministrów z 1983 r. dla pracowników uspołecznionych zakładów pracy.</u>
<u xml:id="u-103.10" who="#CzesławDembiński">Przewidziane w projekcie ustawy upoważnienia dla Ministra Obrony Narodowej do określenia w szczegółach tej pomocy może wydatnie wspierać pożyteczne inicjatywy w sprawie rozwiązywania trudności mieszkaniowych w drodze angażowania własnych środków przez niektórych członków kadry zawodowej, starszych stażem służby wojskowej, albo emerytów lub rencistów wojskowych.</u>
<u xml:id="u-103.11" who="#CzesławDembiński">Po szóste — inne zmiany mają charakter głównie porządkowy i zmierzała do uproszczenia Postępowania w sprawach związanych z wnoszeniem opłat za kwatery stałe, z wypłata równoważników pieniężnych na ich remonty, a także dostosowują terminologie do obowiązujących uregulowań w innych aktach prawnych.</u>
<u xml:id="u-103.12" who="#CzesławDembiński">Wysoki Sejmie! Przedstawiany tekst nowelizacji ustawy o zakwaterowaniu sił zbrojnych rozpatrzyły Komisie Obrony Narodowej i Prac Ustawodawczych oraz oceniły jako odpowiadający zasadom słuszności i generalnym założeniom polityki mieszkaniowej. Jednocześnie sformułowały nieliczne propozycje doskonalące o charakterze redakcyjnym.</u>
<u xml:id="u-103.13" who="#CzesławDembiński">Wyrażając przekonanie, że przedstawiony obywatelom posłom projekt ustawy spełni zamierzony cel, jakim jest bardziej skuteczne rozwiązywanie spraw mieszkaniowych żołnierzy zawodowych, emerytów i rencistów wojskowych oraz członków ich rodzin, a także pracowników cywilnych wojska, z upoważnienia Komisji Obrony Narodowej oraz Komisji Prac Ustawodawczych wnoszę, aby Wysoki Sejm uchwalić raczył przedkładany projekt ustawy według druku, sejmowego nr 457 o zmianie ustawy o zakwaterowaniu sił zbrojnych wraz z poprawkami ujętymi w druku sejmowym nr 468. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-103.14" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-104">
<u xml:id="u-104.0" who="#ZbigniewGertych">Czy ktoś z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos w tej sprawie?</u>
<u xml:id="u-104.1" who="#ZbigniewGertych">Nikt się nie zgłasza.</u>
<u xml:id="u-104.2" who="#ZbigniewGertych">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-104.3" who="#ZbigniewGertych">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem w całości projektu ustawy o zmianie ustawy o zakwaterowaniu sił zbrojnych wraz z poprawkami proponowanymi przez Komisję Obrony Narodowej oraz Komisję Prac Ustawodawczych — zechce podnieść rękę.</u>
<u xml:id="u-104.4" who="#ZbigniewGertych">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-104.5" who="#ZbigniewGertych">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
<u xml:id="u-104.6" who="#ZbigniewGertych">Kto się wstrzymał od głosowania? 1 poseł.</u>
<u xml:id="u-104.7" who="#ZbigniewGertych">Stwierdzam, że Sejm uchwalił ustawę o zmianie ustawy o zakwaterowaniu sił zbrojnych.</u>
<u xml:id="u-104.8" who="#ZbigniewGertych">Przystępujemy do punktu 6 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Współpracy Gospodarczej z Zagranicą i Gospodarki Morskiej oraz Komisji Prac Ustawodawczych o rządowym projekcie ustawy o zmianie ustawy Prawo celne (druki nr 450 i 469).</u>
<u xml:id="u-104.9" who="#ZbigniewGertych">Głos ma sprawozdawca poseł Bogusław Droszcz.</u>
</div>
<div xml:id="div-105">
<u xml:id="u-105.0" who="#BogusławDroszcz">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! W imieniu Komisji Współpracy Gospodarczej z Zagranicą i Gospodarki Morskiej oraz Prac Ustawodawczych mam zaszczyt przedstawić rezultat ich prac nad oceną rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy Prawo celne.</u>
<u xml:id="u-105.1" who="#BogusławDroszcz">Aktualnie obowiązuje ustawa Prawo celne z dnia 26 marca 1975 r. z uzupełnieniem z 1981 r. do art. 13.</u>
<u xml:id="u-105.2" who="#BogusławDroszcz">W wyniku konieczności dostosowania ustawy do nowych warunków funkcjonowania gospodarki oraz wyraźnego sprecyzowania niektórych pojęć ustawowych Ministerstwo Handlu Zagranicznego podjęło prace rozpatrując wstępnie dwie koncepcje — kompleksową zmianę Prawa celnego w formie nowej ustawy lub częściową nowelizację. Zdecydowano się, i słusznie, co Komisje uznały za w pełni zasadne — na nowelizację, wychodząc z założenia, że sytuacja gospodarcza kraju nie jest jeszcze ustabilizowana, że regulujące ją przepisy ulegają częstym zmianom i nie można ostatecznie ukształtować problematyki celnej.</u>
<u xml:id="u-105.3" who="#BogusławDroszcz">W przedstawionym Wysokiemu Sejmowi projekcie ustawy zostały więc uwzględnione jedynie najpilniejsze problemy, mające na celu dostosowanie jej do nowych warunków funkcjonowania gospodarki oraz sprecyzowanie niektórych pojęć ustawowych. Dotyczą one:</u>
<u xml:id="u-105.4" who="#BogusławDroszcz">1) wyraźnego rozgraniczenia i określenia obrotu handlowego i niehandlowego z zagranicą; proponowane w art. 3 Prawa celnego zmiany korespondować będą z postanowieniami ustawy z dnia 26 lutego 1982 r. o uprawnieniach do prowadzenia handlu zagranicznego;</u>
<u xml:id="u-105.5" who="#BogusławDroszcz">2) w art. 9 uprawnia się Ministra Handlu Zagranicznego do wydawania zezwoleń na zakładanie składów celnych; chodzi bowiem o wypełnienie luki w ustawie i stworzenie podstawy prawnej dla działających już od wielu lat składów konsygnacyjnych oraz umożliwienie zakładania innych rodzajów składów celnych, np. tranzytowych;</u>
<u xml:id="u-105.6" who="#BogusławDroszcz">3) do art. 15, mając na uwadze uczestnictwo Polski w GATT wprowadzono postanowienia umożliwiające Radzie Ministrów wprowadzenie ceł antydumpingowych, jak i przepisów dotyczących postępowania w tym zakresie;</u>
<u xml:id="u-105.7" who="#BogusławDroszcz">4) w art. 15 wprowadzono możliwość zawieszania poboru ceł przez Radę Ministrów w handlowym obrocie towarowym z zagranicą, a Ministrowi Handlu Zagranicznego w obrocie niehandlowym;</u>
<u xml:id="u-105.8" who="#BogusławDroszcz">5) w związku z ustawą z dnia 26 lutego 1982 r. dotyczącą gospodarki finansowej przedsiębiorstw przewidziano w art. 48 możliwość zwrotu cła od importowanych surowców i innych materiałów użytych do produkcji towarów eksportowanych — zmiana wynika z konsekwencji prawnej istniejących już uregulowań;</u>
<u xml:id="u-105.9" who="#BogusławDroszcz">6) ponieważ Polska zamierza przystąpić do niektórych umów międzynarodowych, które przewidują możliwość zaskarżania decyzji urzędów celnych do organu sądowego, w nowelizacji przewidziano w art. 2 możliwość zaskarżania decyzji urzędów celnych do Naczelnego Sądu Administracyjnego.</u>
<u xml:id="u-105.10" who="#BogusławDroszcz">Pozostałe proponowane w ustawie zmiany mają charakter porządkowy, zmierzają do precyzyjnego określenia pojęć, które w dotychczasowej praktyce stosowania ustawy budziły wątpliwości.</u>
<u xml:id="u-105.11" who="#BogusławDroszcz">Wysoki Sejmie! Przedstawiłem ogólną motywację i założenia proponowanych zmian do ustawy Prawo celne. W toku prac Komisje wprowadziły 11 poprawek do projektu rządowego. Są to poprawki o charakterze redakcyjnym, doskonalące tekst, nie zmieniające sensu proponowanych zmian w ustawie Prawo celne.</u>
<u xml:id="u-105.12" who="#BogusławDroszcz">W imieniu Komisji Współpracy Gospodarczej z Zagranicą i Gospodarki Morskiej oraz Prac Ustawodawczych wnoszę o uchwalenie rządowego projektu ustawy Prawo celne — druk sejmowy nr 450 — z poprawkami wniesionymi przez obradujące Komisje w dniach 10 maja i 7 czerwca 1984 r. — druk nr 469. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-105.13" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-106">
<u xml:id="u-106.0" who="#ZbigniewGertych">Dziękuję posłowi sprawozdawcy.</u>
<u xml:id="u-106.1" who="#ZbigniewGertych">Czy ktoś z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos w tej sprawie?</u>
<u xml:id="u-106.2" who="#ZbigniewGertych">Nikt się nie zgłasza.</u>
<u xml:id="u-106.3" who="#ZbigniewGertych">Przystępujemy zatem do głosowania.</u>
<u xml:id="u-106.4" who="#ZbigniewGertych">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem w całości projektu ustawy o zmianie ustawy Prawo celne wraz z poprawkami proponowanymi przez Komisję Współpracy Gospodarczej z Zagranicą i Gospodarki Morskiej oraz Komisję Prac Ustawodawczych — zechce podnieść rękę.</u>
<u xml:id="u-106.5" who="#ZbigniewGertych">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-106.6" who="#ZbigniewGertych">Kto jest przeciw? 3 posłów.</u>
<u xml:id="u-106.7" who="#ZbigniewGertych">Kto się wstrzymał od głosowania? Nikt.</u>
<u xml:id="u-106.8" who="#ZbigniewGertych">Stwierdzam, że Sejm uchwalił ustawę o zmianie ustawy Prawo celne.</u>
<u xml:id="u-106.9" who="#ZbigniewGertych">Obecnie zarządzam 30-minutową przerwę w obradach.</u>
<u xml:id="u-106.10" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 14 min. 10 do godz. 14 min. 50)</u>
</div>
<div xml:id="div-107">
<u xml:id="u-107.0" who="#StanisławGucwa">Wznawiam obrady.</u>
<u xml:id="u-107.1" who="#StanisławGucwa">Przystępujemy do punktu 7 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Polityki Społecznej, Zdrowia i Kultury Fizycznej; Komisji Rynku Wewnętrznego, Drobnej Wytwórczości i Usług; Komisji Spraw Wewnętrznych i Wymiaru Sprawiedliwości oraz Komisji Prac Ustawodawczych o poselskim projekcie ustawy zmieniającej ustawę o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi (druki nr 390 i 472).</u>
<u xml:id="u-107.2" who="#StanisławGucwa">Głos ma sprawozdawca poseł Eryk Klasek.</u>
</div>
<div xml:id="div-108">
<u xml:id="u-108.0" who="#ErykKlasek">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Ustawa z 26 października 1982 r. o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi została przyjęta przez ogromną większość społeczeństwa z wielkim zadowoleniem i aprobatą. Uznana została za potrzebną i doniosłą regulację prawną, ponieważ stwarzała szansę Dołożenia tamy pijaństwu i alkoholizmowi obserwowanym w ostatnich latach, atakującym dobro najcenniejsze, jakim jest zdrowie fizyczne i kondycja psychiczna narodu. Jednocześnie pojawiły się oceny krytyczne, podważające słuszność niektórych jej postanowień, poddające tym samym w wątpliwość osiąganie zamierzonych w ustawie efektów.</u>
<u xml:id="u-108.1" who="#ErykKlasek">Najwięcej kontrowersji wywołała decyzja o utworzeniu nowego przedsiębiorstwa zajmującego się dystrybucją, obrotem i zbytem napojów alkoholowych oraz ograniczenie czasu sprzedaży alkoholu, a zwłaszcza piwa. Uwzględniając te głosy części opinii społecznej, niektórych publicystów, jak również środowisk handlowych, grupa posłów wystąpiła do Marszałka Sejmu z projektem nowelizacji kilku artykułów ustawy.</u>
<u xml:id="u-108.2" who="#ErykKlasek">Zainteresowane komisje, do których Prezydium Sejmu skierowało poselski projekt, postanowiły zebrać opinie odnoszące się do zaproponowanych zmian ustawy, jak również oceny dotychczasowej realizacji ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi.</u>
<u xml:id="u-108.3" who="#ErykKlasek">Na początku stycznia bieżącego roku powołana została podkomisja, która zajęła się szczegółowo powyższymi sprawami. Zwrócono się o ocenę i stanowiska odnośnie do projektu poselskiego do wojewódzkich zespołów poselskich, rad wojewódzkich PRON i zainteresowanych organizacji społecznych. Podkomisja otrzymała setki listów i opinii, których wymowa w sprawie proponowanych zmian i ich zakresu nie była jednoznaczna. Wśród argumentów wyważonych, racjonalnie rozpatrujących proponowane zmiany na tle całokształtu zjawiska alkoholizmu w Polsce, jego negatywnych skutków, były i takie opinie, które wskazywały na konieczność zaostrzenia przepisów wykonawczych. Wśród tych, którzy opowiadali się przeciwko nowelizacji ustawy, był także Społeczny Komitet Przeciwalkoholowy, który swoje stanowisko w tej sprawie przedłożył Marszałkowi Sejmu.</u>
<u xml:id="u-108.4" who="#ErykKlasek">Podkomisja pracowała do końca maja bieżącego roku i zaznajomiła się ze wszystkimi opiniami, a także stanowiskiem środków masowego przekazu. W dniu 12 czerwca swoje stanowisko wyraziła na wspólnym posiedzeniu Komisji: Rynku Wewnętrznego, Drobnej Wytwórczości i Usług; Polityki Społecznej, Zdrowia i Kultury Fizycznej; Spraw Wewnętrznych i Wymiaru Sprawiedliwości oraz Prac Ustawodawczych, przedkładając równocześnie propozycję zmian z uwzględnieniem stanowiska Prezydium Rządu. Dyskusja na tym posiedzeniu była wnikliwa, argumentacja merytorycznie wyważała interes społeczny, uwzględniała dotychczasową skuteczność realizacji ustawy, wskazywała na potrzebę dalszego doskonalenia działań w dziedzinie wychowania w trzeźwości oraz zwalczania alkoholizmu. Decyzje nie zapadały jednogłośnie. Nie zyskała aprobaty propozycja zmiany art. 9 ustawy, dotycząca przedsiębiorstwa oraz zmiany marż gastronomicznych w handlu alkoholem.</u>
<u xml:id="u-108.5" who="#ErykKlasek">Ostateczne stanowisko wszystkich wymienionych wyżej Komisji wyraża propozycja zmian do ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi w kształcie wniesionym pod obrady Wysokiego Sejmu.</u>
<u xml:id="u-108.6" who="#ErykKlasek">Propozycje nowelizacji poszczególnych artykułów idą w kierunku dostosowania ustawy do wymogów obowiązującej od 17 czerwca bieżącego roku ustawy o systemie rad narodowych i samorządu terytorialnego, cedując na nie jako gospodarzy terenu, część praw zastrzeżonych do kompetencji Rządu. Ma to szczególne znaczenie, albowiem nic co się dzieje na terenie działania właściwej rady, nie może być podejmowane bez jej wiedzy lub zgody. Przekazanie zatem radom narodowym obowiązków ustalania maksymalnej liczby punktów sprzedaży napojów alkoholowych, o zawartości alkoholu do 4,5%, godzin ich sprzedawania nie jest wcale liberalizacją postanowień prawa, lecz przekazaniem im części kompetencji. Rady narodowe powinny dbać o zdrowie obywatela i zachowanie porządku na swym terenie. Nie można wszak twierdzić, że wśród radnych znajdują się wyłącznie zwolennicy alkoholu, bo taka opinia byłaby absurdalna i wręcz niepoważna. Dlatego też wydaje się, że to właśnie rady, będące właściwym gospodarzem, są władne rozwiązywać problemy lokalne i one powinny decydować kiedy, w jakich godzinach i w ilu miejscach powinno się sprzedawać piwo, bo ten napój wchodzi w rachubę, gdy mówi się o napojach o zawartości alkoholu do 4,5%.</u>
<u xml:id="u-108.7" who="#ErykKlasek">Ustawę o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi nazywa się potocznie ustawą antyalkoholową. Już samo zróżnicowanie obu tych nazw symbolizuje rozbieżności między działaniem zamierzonym a uzyskiwanym w praktyce. Istotny jej cel — zmiana struktury spożycia alkoholu — nie został w pełni spełniony. Nadal najszerzej dostępne są wysokoprocentowe spirytualia, a piwo, które jest jedynym niskoprocentowym napojem alkoholowym, coraz trudniejsze jest do zdobycia na rynku. To między innymi powoduje, że obserwuje się ogromny wzrost handlu spekulacyjnego tym napojem.</u>
<u xml:id="u-108.8" who="#ErykKlasek">Alkohol towarzyszy naszej cywilizacji od czasów starożytnej Grecji i Rzymu i czy się to komuś podoba czy nie — jest jej częścią składową. Mimo oczywistej szkodliwości dla zdrowia, jego całkowite wyrugowanie z naszego życia w dającym się przewidzieć okresie jest po prostu nierealne. Świadczą o tym próby wprowadzenia całkowitej prohibicji w różnych krajach, co przyniosło opłakane skutki i wzrost przestępczości innego typu.</u>
<u xml:id="u-108.9" who="#ErykKlasek">Można i trzeba zmniejszać udział alkoholu w życiu społecznym. Taki jest też pierwszy z celów ustawy wymienionych w art. 1. Kwestią do rozstrzygnięcia pozostaje, jakimi środkami należy dążyć do tego celu. Niewątpliwie utrzymywanie wysokiej ceny alkoholu przy jednoczesnym zmniejszeniu liczby sklepów monopolowych ma tu do spełnienia swoje zadanie. Tego typu działania należy jednak stosować z dużą ostrożnością. Łatwo bowiem zamiast ograniczenia spożycia można uzyskać w efekcie rozwój bimbrownictwa i meliniarstwa. Zjawiska te z natury rzeczy nie są ujęte w statystyce i trudno się na ich temat wypowiadać autorytatywnie, ale z potocznej obserwacji można wnosić, że oba rozrosły się u nas niepomiernie.</u>
<u xml:id="u-108.10" who="#ErykKlasek">Produkcja bimbru, ongiś domena głębokiej wsi, staje się coraz powszechniejsza również w miastach. Pędzi się nielegalnie alkohol w kamienicach, w domkach jednorodzinnych i nowych blokach. Związane z tym technologiczne zawiłości i techniczne usprawnienia zyskały sobie prawo obywatelstwa w rozmowach towarzyskich. Jak więc ma na tym tle wyglądać wychowanie w trzeźwości? Nie trzeba też nikogo przekonywać, że nic tak nie stymuluje rozwoju melin, jak ograniczenie ponad miarę godzin handlu alkoholem.</u>
<u xml:id="u-108.11" who="#ErykKlasek">Jeżeli chodzi o proponowaną zmianę sprzedaży alkoholu za dewizy w sklepach „Pewexu” i „Baltony” to musimy sobie zdać sprawę, że celem obu tych przedsiębiorstw jest dostarczenie dewiz na zaopatrzenie szerokiego rynku w niezbędne artykuły spożywcze, przemysłowe, w komponenty surowcowe wreszcie. W „Pewexie” sprzedaje się 3,7% ogólnej ilości alkoholu. Czy alkoholicy kupują wódkę w tych sklepach? Nie. Kupujący — to przeważnie cudzoziemcy, dlatego też nie powinno się w tej sytuacji stwarzać przeszkód w nabywaniu tam trunków przed godz. 13. Jeżeli zaś o zastrzeżenia etyczne chodzi, to można je również mieć co do samej zasadności istnienia tego typu sklepów. Jak na razie, są one potrzebne i powinny przysparzać krajowi jak najwięcej dewiz. Ilość dewiz wydanych na zakup alkoholi w okresie działania ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi spadła w porównaniu do analogicznego okresu 1983 r. aż o 40%. Sprzedaż alkoholu w „Pewexsie” czy „Baltonie” nie powinna wpływać na rozszerzanie zjawiska alkoholizmu.</u>
<u xml:id="u-108.12" who="#ErykKlasek">Wysoki Sejmie! Na koniec pragnę się podzielić refleksją szerszą. Najlepsza ustawa nie zmieni zachodzących procesów społecznych, jeśli nie będzie konsekwentnie przestrzegana. Rzecz polega nie tyle na przepisach, ile na ich stosowaniu, co m.in. słusznie podkreślono w stanowisku Prezydium Rządu z dnia 13 kwietnia bieżącego roku w sprawie realizacji ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Stanowisko to nakłada obowiązek intensyfikacji działań na rzecz prawidłowego wdrażania ustawy, zobowiązując poszczególnych ministrów do konkretnych działań, wśród nich również Ministra Handlu Wewnętrznego i Usług do intensyfikacji działań na rzecz racjonalnego ograniczania dostępności napojów alkoholowych oraz aktywnego kształtowania pożądanego modelu ich spożycia. Temu służą również zmiany proponowane przez obywateli posłów.</u>
<u xml:id="u-108.13" who="#ErykKlasek">Stanowisko Prezydium Rządu zobowiązuje również Ministra Zdrowia i Opieki Społecznej do dalszego rozwoju bazy lecznictwa odwykowego i objęcia właściwą opieką ludzi chorych, uzależnionych od alkoholu, zaś resort pracy, płac i spraw socjalnych do skuteczniejszego i zdecydowanego przestrzegania obowiązku trzeźwości w czasie i miejscu pracy. Na władzach wychowawczych, organizacjach społecznych i młodzieżowych spoczywa obowiązek wdrażania programu wychowania w trzeźwości i zapobiegania pijaństwu wśród młodzieżą, rozszerzania akcji wyjaśniających i edukacyjnych.</u>
<u xml:id="u-108.14" who="#ErykKlasek">Ustawa o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi stanowi nadal — po wprowadzeniu proponowanych zmian, jeżeli zostaną one dziś uchwalone przez Wysoką Izbę — skuteczny oręż prawa dla przeciwstawiania się zjawiskom pijaństwa i postęp na drodze odnowy moralnej narodu przez trzeźwość.</u>
<u xml:id="u-108.15" who="#ErykKlasek">Głównymi celami tej ustawy pozostają nadal: ograniczenie dostępności do wysokoprocentowych napojów alkoholowych oraz zakaz picia w zakładach pracy i w środowisku młodzieży.</u>
<u xml:id="u-108.16" who="#ErykKlasek">Podzielamy dalej pogląd, że w związku z postanowieniami ustawy o systemie rad narodowych i samorządu terytorialnego niezbędne jest przekazanie większych uprawnień wojewódzkim radom narodowym. Temu służą propozycje zawarte w sprawozdaniu sejmowych komisji.</u>
<u xml:id="u-108.17" who="#ErykKlasek">Kierując się wyżej wymienionymi racjami — w imieniu Komisji Rynku Wewnętrznego, Drobnej Wytwórczości i Usług; Polityki Społecznej Zdrowia i Kultury Fizycznej; Spraw Wewnętrznych i Wymiaru Sprawiedliwości oraz Prac Ustawodawczych wnoszę o uchwalenie ustawy zmieniającej ustawę o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi według druku sejmowego nr 472. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-108.18" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-109">
<u xml:id="u-109.0" who="#StanisławGucwa">Dziękuję posłowi sprawozdawcy.</u>
<u xml:id="u-109.1" who="#StanisławGucwa">Otwieram dyskusję.</u>
<u xml:id="u-109.2" who="#StanisławGucwa">Czy ktoś z Obywateli Posłów chciałby zabrać głos w tej sprawie?</u>
<u xml:id="u-109.3" who="#StanisławGucwa">Poseł Władysław Kupiec się zgłasza. Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-110">
<u xml:id="u-110.0" who="#WładysławKupiec">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Rozpatrywany w dniu dzisiejszym projekt poselski, dotyczący nowelizacji ustawy z dnia 26 października 1982 r. o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi, pomija proponowaną pierwotnie korektę art. 9 tejże ustawy, która sugerowała rezygnację z utworzenia wyodrębnionego przedsiębiorstwa do handlu napojami alkoholowymi. Sprawa powołania „Ponalu” jako nowego monopolisty handlowego, oprócz już istniejącego monopolu spirytusowego — od początku uchwalenia ustawy bulwersuje opinie społeczna. Szczególnie ostro i krytycznie problem ten był poruszany i jest nadal przez działaczy i aktywistów Patriotycznego Puchu Odrodzenia Narodowego na spotkaniach przedwyborczych do rad narodowych.</u>
<u xml:id="u-110.1" who="#WładysławKupiec">Posłowie okręgu wrocławskiego zostali zobowiązani przez Radę Wojewódzką Patriotycznego Ruchu Odrodzenia Narodowego do wyrażenia stanowiska i postulatów w te i kwestii na forum sejmowym. Przedstawiane są głównie argumenty natury społeczno-ekonomicznej, a w szczególności to. że trudno jest zrozumieć, dlaczego w tak ciężkich warunkach przezwyciężania kryzysu, jaki mamy obecnie, przeprowadza się niepotrzebną i niczemu nie służącą reorganizacje handlu, polegającą na tworzeniu nowej monopolistycznej sieci handlowej, która pociąga za sobą znaczne i niepotrzebne wydatki.</u>
<u xml:id="u-110.2" who="#WładysławKupiec">Dlaczego — pytają działacze PRON — w warunkach drastycznych braków zatrudnienia w przemyśle tworzy się tysiące nowych, uprzywilejowanych pod względem płacowym stanowisk pracy w przejmowanych od handlu spółdzielczego lub w nowo tworzonych punktach sprzedaży, biurach i dyrekcjach „Ponalu”.</u>
<u xml:id="u-110.3" who="#WładysławKupiec">Opinia działaczy i aktywistów PRON ostro reaguje na każde marnotrawstwo społeczne, a także i na ogłoszenia prasowe „Ponalu” o poszukiwaniu lokali sklepowych, magazynowych, biurowych lub na informacje o poszukiwaniu pracowników, którym oferuje się wynagrodzenie znacznie przekraczające średnią płacę w handlu. Ponadto znane są opinii społecznej obecne starania istniejących już dyrekcji okręgowych tego przedsiębiorstwa u władz terenowych o przydział takich lokali w drodze ich nieodpłatnego przejęcia od dotychczasowych użytkowników.</u>
<u xml:id="u-110.4" who="#WładysławKupiec">Już dziś nie ma wątpliwości, że założenia ustawy o wychowaniu w trzeźwości i zapobieganiu alkoholizmowi, zasługujące na powszechne poparcie, mogą być realizowane także i bez zbędnych, wielomiliardowych nakładów i bieżących kosztów przez istniejącą i dobrze zorganizowaną sieć handlu spółdzielczego.</u>
<u xml:id="u-110.5" who="#WładysławKupiec">Natomiast przypisane nowelizowaną ustawą „Ponalowi” zadania ograniczenia sprzedaży i zmiany struktury produkowanych przez przedsiębiorstwa państwowe napojów alkoholowych można skutecznie realizować za pośrednictwem Państwowego Monopolu Spirytusowego. Trudno obecnie oceniać celowość i zasadność przeprowadzonego przed laty podziału handlu detalicznego między sektor państwowy i spółdzielczy, który nie objął wówczas handlu wiejskiego. Natomiast nie można dzisiaj pozwolić czy też milcząco aprobować taką reorganizację handlu, która nic nie wnosząc do poprawy naszych warunków życiowych, naraża społeczeństwo na dodatkowe koszty, nie znajdujące jakiegokolwiek liczącego się wyrównania.</u>
<u xml:id="u-110.6" who="#WładysławKupiec">Przeprowadzona obecnie reorganizacja handlu, pozbawiająca pion spółdzielczy posiadanych dotychczas uprawnień do handlu wyrobami alkoholowymi i płynącej z tego tytułu marży, nie może przynieść temu pionowi żadnych istotnych oszczędności. Nie może ona spowodować ani zmniejszenia liczby placówek handlu artykułami spożywczymi, ani zmniejszyć liczby zatrudnionych tam osób czy też ograniczyć powierzchni handlowej, magazynowej lub biurowej.</u>
<u xml:id="u-110.7" who="#WładysławKupiec">Nie mogąc — jak dotychczas — podołać nierealnemu, choć również nałożonemu przez ustawę obowiązkowi sprzedaży alkoholu w wyłącznie wyodrębnionych punktach sprzedaży, przedsiębiorstwo „Ponal” skoncentrowało się:</u>
<u xml:id="u-110.8" who="#WładysławKupiec">1) na nieodpłatnym przejmowaniu lokali handlowych, w których prowadzona byłaby wyłącznie sprzedaż wyrobów alkoholowych,</u>
<u xml:id="u-110.9" who="#WładysławKupiec">2) na krytykowanym organizowaniu punktów sprzedaży alkoholu w państwowych sklepach meblowych i konfekcyjnych,</u>
<u xml:id="u-110.10" who="#WładysławKupiec">3) na pobieraniu opłat za tzw. cenę swoich uprawnień od każdego spółdzielczego punktu sprzedaży. Praktyka ta nie znajduje wyraźnego uzasadnienia w ustawie, choć dochody pobierane z tego tytułu opłat są dość znaczne.</u>
<u xml:id="u-110.11" who="#WładysławKupiec">Jak wykazała dotychczasowa praktyka, to „Ponal” nie jest zainteresowany ograniczeniem sprzedaży we własnych sklepach, ale wręcz przeciwnie, podejmuje działania w celu wzrostu obrotów. „Ponal” przecież „żyje” ze sprzedaży alkoholu, stąd jest rzeczą zrozumiałą, że ostatecznie musi zależeć mu na zysku, dochodzie i obrocie.</u>
<u xml:id="u-110.12" who="#WładysławKupiec">Czy więc narzucenie przedsiębiorstwu handlowemu zadań spoza sfery obrotu nie było oczywistą pomyłką, gdyż tu sprawdziło się przysłowie, że opiekę nad owieczkami powierzono wilkowi. Także podejrzenia nasuwają poczynania niektórych oddziałów „Ponalu”, które występują do władz administracyjnych z propozycją przedłużenia czasu sprzedaży alkoholu w ich sklepach do późnych godzin nocnych. Nie czyni się przecież tego w zamiarze ograniczenia spożycia alkoholu.</u>
<u xml:id="u-110.13" who="#WładysławKupiec">Dlatego zapewnienia o działaniach zmierzających do wychowania w trzeźwości, pochodzące z przedsiębiorstwa handlującego wyrobami alkoholowymi, wydają się mało wiarygodne.</u>
<u xml:id="u-110.14" who="#WładysławKupiec">Nie mogąc się dopatrzeć racjonalnego uzasadnienia w powołaniu i działalności przedsiębiorstwa „Ponal” działacze Patriotycznego Ruchu Odrodzenia Narodowego zapytują wprost — komu i czemu służy funkcjonowanie „Ponalu” i dla kogo to przedsiębiorstwo zostało utworzone.</u>
<u xml:id="u-110.15" who="#WładysławKupiec">Ponadroczny okres obowiązywania ustawy o wychowaniu w trzeźwości i zbliżony okres działania „Ponalu” w pełni potwierdza zbędność, a nawet społeczną i ekonomiczną szkodliwość tego przedsiębiorstwa, którego funkcje mogą być w odpowiedniej części powierzone Państwowemu Monopolowi Spirytusowemu.</u>
<u xml:id="u-110.16" who="#WładysławKupiec">Wysoka Izbo! W związku z przedstawionymi uwagami proszę, aby obok propozycji zgłoszonych przez posła sprawozdawcę, w imieniu zainteresowanych komisji problemowych, a umieszczonych w druku sejmowym nr 472 została uwzględniona również poprawka do art. 9 ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi z dnia 26 października 1982 r„ a zaproponowana w poselskim projekcie nowelizacji tej ustawy (druk sejmowy nr 390) o treści, że w art. 9 ust. 1 wyraz „wyodrębnione” zastępuje się wyrazem „wyznaczone”, to znaczy, że dystrybucja, obrót i zbyt napojów alkoholowych przeznaczonych do spożycia poza miejscem sprzedaży byłyby prowadzone w kraju przez wyznaczone przedsiębiorstwa państwowe, a nie wyodrębnione, jak to przewidziano w ustawie.</u>
<u xml:id="u-110.17" who="#WładysławKupiec">Podobnej korekty wymagałby i ust. 3 tegoż artykułu przez zastąpienie wyrazu „powołuje” wyrazem „wyznacza” Minister Handlu Wewnętrznego i Usług przedsiębiorstwa, którego zadania ma spełniać to przedsiębiorstwo określone w art. 9 ustawy. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-110.18" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-111">
<u xml:id="u-111.0" who="#StanisławGucwa">Czy ktoś z Obywateli Posłów chciałby jeszcze zabrać głos w tej sprawie?</u>
<u xml:id="u-111.1" who="#komentarz">(Poseł Stefan Biskupski: Proszę o głos.)</u>
<u xml:id="u-111.2" who="#StanisławGucwa">Proszę bardzo. Głos ma poseł Stefan Biskupski.</u>
</div>
<div xml:id="div-112">
<u xml:id="u-112.0" who="#StefanBiskupski">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Skoro zdecydowaliśmy się na zmianę niektórych postanowień ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi, tak niedawno uchwalonej przez Wysoką Izbę, to należy dokonać wszystkich zmian tych postanowień, których społeczeństwo nie akceptuje.</u>
<u xml:id="u-112.1" who="#StefanBiskupski">Błąd może popełnić każdy — rzecz jednak w tym, aby się do niego przyznać i jak najszybciej go naprawić. Powołanie nowego przedsiębiorstwa wyłącznie do obrotu napojami alkoholowymi nie miało merytorycznego uzasadnienia od samego początku.</u>
<u xml:id="u-112.2" who="#StefanBiskupski">Po pierwsze — zbyt łatwo w naszych trudnych warunkach na rynku pracy uzyskuje się zezwolenie na zatrudnianie ludzi na stanowiskach nieprodukcyjnych. Wyborcy temat ten poruszają niemal na każdym spotkaniu. Niemal każde nowe stanowisko nieprodukcyjne powoduje ubytek na stanowisku produkcyjnym. Występuje zazwyczaj przesunięcie na stanowiskach służbowych o jeden szczebel wyżej. Przychodzi to stosunkowo łatwo, ponieważ wtedy wszyscy awansują. Działanie w odwrotnym kierunku jest niezmiernie trudne i niepopularne, a czasem wręcz niemożliwe. Dlatego też nie wolno dopuszczać do lekkomyślnego i rozrzutnego tworzenia nowych stanowisk nieprodukcyjnych. W wypadkach koniecznych należy dążyć do wygospodarowania nowych miejsc pracy drogą reorganizacji przedsiębiorstw oraz drogą likwidacji zbędnych komórek lub stanowisk pracy.</u>
<u xml:id="u-112.3" who="#StefanBiskupski">Po drugie — nikt dotychczas nie zajął stanowiska, czy przedsiębiorstwa handlowe, które przed powstaniem „Ponalu” zajmowały się obrotem napojami alkoholowymi, źle wywiązywały się z nałożonych obowiązków.</u>
<u xml:id="u-112.4" who="#StefanBiskupski">Zaznaczyć należy, że w resorcie handlu wewnętrznego i usług powstały w ostatnim okresie dwa nowe przedsiębiorstwa, tj. „Ponal” i Przedsiębiorstwo Hurtu Spożywczego. A w zamian za to nic nie zlikwidowano. Powstaje pytanie — dlaczego nie można powierzyć obrotu napojami alkoholowymi nowo powstałemu Przedsiębiorstwu Hurtu Spożywczego.</u>
<u xml:id="u-112.5" who="#StefanBiskupski">Po trzecie — obrót tylko napojami alkoholowymi jest zajęciem niezwykle łatwym w porównaniu na przykład z obrotem wapnem siewnym, nawozami czy węglem. Takie ustawienie organizacyjne jest niesprawiedliwe społecznie i budzi sprzeciw załóg pozostałych w dotychczasowych przedsiębiorstwach handlowych i spółdzielczości wiejskiej, tym bardziej że za łatwiejszą pracę — jak wykazuje dotychczasowa praktyka — można uzyskać wyższą płacę.</u>
<u xml:id="u-112.6" who="#StefanBiskupski">Nie bez znaczenia jest strona finansowa przedsiębiorstw handlowych. Obrót uciążliwymi towarami masowymi nie zawsze jest rentowny. Niska marża handlowa nie zawsze pokrywa wysokie koszty, jakie trzeba ponosić. Obrót alkoholem na ogół jest rentowny i wyrównuje niedostatki finansowe na innych towarach.</u>
<u xml:id="u-112.7" who="#StefanBiskupski">Przytoczone argumenty są aż nadto wystarczające, aby zrezygnować z wyodrębnionego Przedsiębiorstwa Obrotu Napojami Alkoholowymi. Oczywiście, zatrudnieni pracownicy w „Ponalu” będą musieli przejść do innej pracy. Jednak niezadowolonych będzie znacznie mniej niż jest obecnie z istnienia właśnie tego przedsiębiorstwa.</u>
<u xml:id="u-112.8" who="#StefanBiskupski">Popieram wniosek posła Władysława Kupca i będę za tym wnioskiem głosować. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-112.9" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-113">
<u xml:id="u-113.0" who="#StanisławGucwa">Czy ktoś jeszcze z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos w tej sprawie?</u>
<u xml:id="u-113.1" who="#StanisławGucwa">Nikt się nie zgłasza.</u>
<u xml:id="u-113.2" who="#StanisławGucwa">W celu udzielenia wyjaśnień głos zabierze podsekretarz stanu w Ministerstwie Handlu Wewnętrznego i Usług Andrzej Głowacki.</u>
</div>
<div xml:id="div-114">
<u xml:id="u-114.0" who="#AndrzejGłowacki">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Przedsiębiorstwo Obrotu Napojami Alkoholowymi „Ponal” zostało utworzone w dniu 1 czerwca 1983 r. w wyniku realizacji postanowień art. 9 ust. 3 ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Stosowne zarządzenie w tej kwestii podpisał w dniu 25 kwietnia 1983 r. Minister Handlu Wewnętrznego i Usług. Zgodnie z zapisem art. 9. ust. 1 przedsiębiorstwo to prowadzi na prawach monopolisty obrót napojami alkoholowymi przeznaczonymi do spożycia poza miejscem sprzedaży.</u>
<u xml:id="u-114.1" who="#AndrzejGłowacki">Działalność gospodarczą przedsiębiorstwo „Ponal” rozpoczęło już w sierpniu ubiegłego roku. Według stanu na koniec czerwca br. „Ponal” posiada 720 sklepów i zatrudnia ogółem 1 680 osób na obszarze całego kraju, z czego pracownicy administracji stanowią 290 osób.</u>
<u xml:id="u-114.2" who="#AndrzejGłowacki">W okresie swej działalności, a więc od sierpnia ub. roku do końca czerwca br. „Ponal” osiągnął obroty w wysokości ponad 40 mld zł i wpłacił do budżetu państwa około 500 mln zł. Przewiduje się, że „Ponal” do końca tego roku wpłaci jeszcze do budżetu państwa około 400 mln zł.</u>
<u xml:id="u-114.3" who="#AndrzejGłowacki">Poruszany często problem znacznych kosztów utworzenia „Ponalu” faktycznie nie istnieje. Koszty te bowiem są minimalne. Jest to proces niejako odwrotny od tego, który miał miejsce w roku 1976, kiedy przy likwidacji państwowego pionu handlu artykułami spożywczymi, branżowe sklepy monopolowe zostały przesunięte do pionu spółdzielczego. Sklepy, magazyny, transport oraz koszty związane z obrotem alkoholem, a przede wszystkim koszty płac zatrudnionych przy sprzedaży alkoholu istniały do tej pory, tylko po prostu były umieszczone w innych organizacjach handlowych.</u>
<u xml:id="u-114.4" who="#AndrzejGłowacki">Równocześnie z przesunięciem potencjału gospodarczego do „Ponalu” następuje — rzecz jasna — przekazanie kosztów z tym związanych. Jak wykazują dotychczasowe trendy w działalności „Ponalu” koszty te są niższe niż w innych organizacjach handlu i maleją w miarę krzepnięcia organizacyjnego tej firmy. Koszty handlowe w stosunku do obrotu nie przekraczają 0,9%.</u>
<u xml:id="u-114.5" who="#AndrzejGłowacki">Chciałbym z tej trybuny wyjaśnić — że organizacje handlowe często narzekały na zbyt niskie marże w obrocie artykułami handlowymi i z tego tytułu rzekome straty. Na okres przejściowy wprowadzono instytucję udzielania przez „Ponal” cesji innym organizacjom handlu, zajmującym się obrotem alkoholem. Tak więc dochodzenie do wyłączności w obrocie jest procesem, a nie aktem jednorazowym. Z tytułu udzielanych cesji „Ponal” nie osiąga żadnych korzyści finansowych. Ostatnio Rada Wojewódzka PRON we Wrocławiu przekazała informacje do Wojewódzkiego Zespołu Poselskiego, że opłaty z tytułu cesji wynoszą 1,5 mld zł i stanowią one zysk przedsiębiorstwa „Ponal”. Otóż wszystkie jednostki handlujące alkoholem, wszystkie sklepy, w tym i sklepy „Ponal” wnoszą opłaty skarbowe do budżetu państwa, bezpośrednio do resortu finansów. Łączne opłaty wynosiły 58 mln zł.</u>
<u xml:id="u-114.6" who="#AndrzejGłowacki">Zadania Przedsiębiorstwa Obrotu Napojami Alkoholowymi „Ponal” bardzo często utożsamiane są wyłącznie z działalnością handlową. Tymczasem przedsiębiorstwo to wykonuje wiele innych zadań w zakresie przeciwdziałania alkoholizmowi.</u>
<u xml:id="u-114.7" who="#komentarz">(Wesołość na sali)</u>
<u xml:id="u-114.8" who="#AndrzejGłowacki">Chciałem zacytować te obowiązki, które spoczywają na władzy administracji państwowej, a wynikają z art. 1 ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. A więc przede wszystkim:</u>
<u xml:id="u-114.9" who="#AndrzejGłowacki">Po pierwsze — „Ponal” uporządkował organizacyjnie obrót napojami alkoholowymi. Chciałem przypomnieć, że dotychczas 26 gestorów ma w ręku obrót alkoholami.</u>
<u xml:id="u-114.10" who="#AndrzejGłowacki">Po drugie — „Ponal” koordynuje hurt alkoholem w zakresie spójnej polityki wobec przemysłu i importu.</u>
<u xml:id="u-114.11" who="#AndrzejGłowacki">Po trzecie — „Ponal” ma za zadanie uporządkowanie skupu od ludności alkoholu pochodzenia zagranicznego.</u>
<u xml:id="u-114.12" who="#AndrzejGłowacki">Po czwarte — na „Ponalu” ciąży obowiązek wyegzekwowania od przemysłu zmiany struktury produkcji napojów alkoholowych na korzyść alkoholu niskoprocentowego i w mniejszych niż obecnie opakowaniach jednostkowych. Jak wiemy, dominuje bowiem sprzedaż wyłącznie wódek i to w opakowaniach nie mniejszych niż pół litra.</u>
<u xml:id="u-114.13" who="#AndrzejGłowacki">Po piąte — „Ponal” wyeliminował zainteresowanie jednostek handlu zyskiem ze sprzedaży alkoholu, a w konsekwencji odejście od intensyfikacji obrotów alkoholem. W tym miejscu chciałem sprostować, że „Ponal” nie ustanawia godzin sprzedaży w żadnym z województw. Godziny sprzedaży ustalają wojewodowie i to bardzo często na wniosek miejscowych komisji do walki ze spekulacją, która rozszerza się w punktach, gdzie rozwijają się meliny. W sklepach „Ponalu” przedłuża się czas sprzedaży alkoholu po prostu po to, żeby likwidować meliniarstwo.</u>
<u xml:id="u-114.14" who="#AndrzejGłowacki">Na „Ponalu” ciąży również obowiązek współdziałania z organizacjami społecznymi, w tym także ze Społecznym Komitetem Antyalkoholowym. Mówiłem już o tym i powtórzę, że jest to jedyny przypadek, że przedsiębiorstwo handlujące alkoholem działa wspólnie ze Społecznym Komitetem Antyalkoholowym.</u>
<u xml:id="u-114.15" who="#AndrzejGłowacki">Przyjęcie przez Wysoki Sejm takiego rozwiązania organizacyjnego przy sprzedaży napojów alkoholowych sprzyja realizacji całokształtu zadań, wynikających z ustawy zarówno dla organów władzy, jak i administracji państwowej, w zakresie ograniczenia dostępności do alkoholu, kształtowania właściwej struktury spożycia, zmiany obyczajów w zakresie spożywania napojów alkoholowych oraz traktowania alkoholu jako specyficznego towaru, a także wyeliminowania zainteresowania materialnego jednostek handlu w intensyfikacji sprzedaży alkoholu.</u>
<u xml:id="u-114.16" who="#AndrzejGłowacki">Realizacja tych zadań nie byłaby możliwa do osiągnięcia w warunkach rozproszenia handlu alkoholem wśród 26 organizacji zajmujących się obrotem napojami alkoholowymi. Dziękuję za uwagę.</u>
</div>
<div xml:id="div-115">
<u xml:id="u-115.0" who="#StanisławGucwa">Dziękuję Obywatelowi Podsekretarzowi stanu.</u>
<u xml:id="u-115.1" who="#StanisławGucwa">Czy ktoś z Obywateli Posłów chciałby jeszcze w tej sprawie zabrać głos?</u>
<u xml:id="u-115.2" who="#StanisławGucwa">Proszę bardzo.</u>
<u xml:id="u-115.3" who="#StanisławGucwa">Głos ma Przewodniczący Komisji Rynku Wewnętrznego, Drobnej Wytwórczości i Usług, poseł Jerzy Jóźwiak.</u>
</div>
<div xml:id="div-116">
<u xml:id="u-116.0" who="#JerzyJóźwiak">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Znajdowałem się w grupie 21 posłów, którzy wystąpili z inicjatywą poselską zmiany ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi — druk poselski nr 390, który został przekazany obywatelom posłom w grudniu ub. roku. W tym druku poselskim była zgłoszona propozycja, a szeroko tutaj uzasadniona, przez posła Władysława Kupca, mianowicie, by dotychczasowe wyodrębnione przedsiębiorstwo obrotu alkoholami nosiło charakter wyznaczonego, a więc mogłyby poza tym przedsiębiorstwem również inne prowadzić obrót alkoholem.</u>
<u xml:id="u-116.1" who="#JerzyJóźwiak">Dalej — było stwierdzenie, iż zastępuje się wyraz „powołuje” wyrazem „wyznacza”, o czym także poseł Władysław Kupiec tutaj z tej trybuny mówił.</u>
<u xml:id="u-116.2" who="#JerzyJóźwiak">Dyskusja przeprowadzona na posiedzeniach połączonych czterech komisji sejmowych, wcześniej na podkomisji, spowodowała, że wniosek poselski w tej części nie zyskał aprobaty. Przy czym wśród elementów uzasadniających był fakt, iż przedsiębiorstwo zostało powołane i zorganizowane. Cały problem stanowi dalej przedmiot ożywionej dyskusji, także i krytyki racji, które były tutaj przed chwileczką przytaczane.</u>
<u xml:id="u-116.3" who="#JerzyJóźwiak">Myślę, że w wyniku przedstawionych racji trzeba także i do nich zająć odpowiednie stanowisko, zgodnie z wnioskiem zgłoszonym przez posła Władysława Kupca. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-116.4" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-117">
<u xml:id="u-117.0" who="#StanisławGucwa">Rozumiem, że poseł Władysław Kupiec podtrzymuje swój wniosek. Wniosek ten wymaga jednak oddzielnego głosowania.</u>
<u xml:id="u-117.1" who="#StanisławGucwa">Wniosek posła Kupca brzmi, ażeby w art. 9 ust. 1 wyraz „wyodrębnione” zastąpić wyrazem „wyznaczone” i w tymże art. 9 ust. 3 wyraz „powołuje” zastąpić wyrazem „wyznacza”.</u>
<u xml:id="u-117.2" who="#StanisławGucwa">Kto jest za wnioskiem posła Władysława Kupca — zechce podnieść rękę.</u>
<u xml:id="u-117.3" who="#StanisławGucwa">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-117.4" who="#StanisławGucwa">Kto jest przeciw? 49 posłów.</u>
<u xml:id="u-117.5" who="#StanisławGucwa">Kto się wstrzymał od głosowania? 25 posłów.</u>
<u xml:id="u-117.6" who="#StanisławGucwa">Stwierdzam, że wniosek posła Władysława Kupca przeszedł.</u>
<u xml:id="u-117.7" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-117.8" who="#StanisławGucwa">Wobec tego przystępujemy do głosowania nad ustawą z uwzględnieniem wniosku posła Kupca.</u>
<u xml:id="u-117.9" who="#StanisławGucwa">Kto jest za ustawą, łącznie z tym dodatkowym wnioskiem — zechce podnieść rękę.</u>
<u xml:id="u-117.10" who="#StanisławGucwa">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-117.11" who="#StanisławGucwa">Kto jest przeciw? 20 posłów.</u>
<u xml:id="u-117.12" who="#StanisławGucwa">Kto się wstrzymał od głosowania? 25 posłów.</u>
<u xml:id="u-117.13" who="#StanisławGucwa">Stwierdzam, że Sejm uchwalił ustawę zmieniającą ustawę o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi z uwzględnieniem dodatkowego wniosku zgłoszonego przez posła Władysława Kupca, a popartego przez posła Stefana Biskupskiego.</u>
<u xml:id="u-117.14" who="#StanisławGucwa">Przystępujemy do punktu 8 porządku dziennego: Interpelacje i zapytania poselskie.</u>
<u xml:id="u-117.15" who="#StanisławGucwa">Informuję Wysoką Izbę, że do Prezydium Sejmu wpłynęły interpelacje poselskie, które Prezydium Sejmu skierowało do adresatów.</u>
<u xml:id="u-117.16" who="#StanisławGucwa">Obecnie przystępujemy do odpowiedzi na interpelacje.</u>
<u xml:id="u-117.17" who="#StanisławGucwa">Posłowie Zbigniew Kledecki i Szczepan Styranowski w swej interpelacji stwierdzają, że od lat mnoży się liczba różnego rodzaju uzdrowicieli i znachorów. Nieuzasadnioną reklamę robi im prasa, radio i telewizja. Autorzy interpelacji stwierdzając, że niektórzy lekarze stosują nienaukowe metody lecznicze i skłaniają się do różnego rodzaju form współpracy z uzdrowicielami, wskazują, że jest to sprzeczne z zasadą zawartą w „Zbiorze zasad etyczno-deontologicznych polskiego lekarza”. Podkreślają również, że działalność uzdrowicieli jest sprzeczna z ustawą o zawodzie lekarza. Autorzy interpelacji zapytują, jakie jest oficjalne stanowisko resortu zdrowia w obu tych sprawach.</u>
<u xml:id="u-117.18" who="#StanisławGucwa">W celu udzielenia odpowiedzi na interpelację głos zabierze Podsekretarz stanu w Ministerstwie Zdrowia i Opieki społecznej Leszek Kryst.</u>
</div>
<div xml:id="div-118">
<u xml:id="u-118.0" who="#LeszekKryst">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Przekazana Ministerstwu Zdrowia i Opieki społecznej interpelacja posłów Zbigniewa Kledeckiego i Szczepana Styranowskiego zawiera kilka niezwykle istotnych stwierdzeń, które — aby wyjaśnienie moje było pełne i jasne — pozwolę sobie w skrócie przytoczyć.</u>
<u xml:id="u-118.1" who="#LeszekKryst">Po pierwsze — posłowie stwierdzają, iż „od kilku lat mnoży się liczba uzdrowicieli, znachorów, bioenergoterapeutów, ludzi jakoby obdarzonych mocą uzdrawiania chorych”.</u>
<u xml:id="u-118.2" who="#LeszekKryst">Po drugie — że „nieuzasadnioną reklamę robią im prasa, radio i telewizja”.</u>
<u xml:id="u-118.3" who="#LeszekKryst">Po trzecie — że „niektórzy lekarze stosują nienaukowe metody leczenia i skłaniają się do różnych form współpracy z uzdrowicielami”.</u>
<u xml:id="u-118.4" who="#LeszekKryst">Zajęcie stanowiska wobec tych nie podlegającym żadnej wątpliwości stwierdzeń wymaga uzupełnienia złożonej interpelacji o nie mniej istotne elementy, a mianowicie:</u>
<u xml:id="u-118.5" who="#LeszekKryst">— legalnie zarejestrowane Polskie Towarzystwo Biocenotyczne oficjalnie wydało wbrew wszelkim obowiązującym w naszym kraju prawom i przepisom, dyplomy bioenergoterapeutów uprawniające do leczenia,</u>
<u xml:id="u-118.6" who="#LeszekKryst">— jedno z województw nadało tytuł „Zasłużonego dla województwa” znanemu z prasy bioenergoterapeucie, sąd rejonowy w jednym z województw wydał zezwolenie na zajmowanie się diagnostyką i leczeniem spółdzielni pracy „Radius”, które nie zatrudnia lekarzy, w stolicy, a także w setkach polskich miast, w bramach domów, na perskich jarmarkach, w oficjalnych miejscach sprzedaży nabyć można przyzwoicie wydane rozprawy i podręczniki wiedzy tajemnej, bioenergoterapii, różdżkarstwa — podkreślam — szybko wydane i powielone współcześnie, na niezłym papierze.</u>
<u xml:id="u-118.7" who="#LeszekKryst">Można też dostać w różnych sklepach przyrządy do „uprawiania” wiedzy tajemnej, rozmaite różdżki, kulki, wahadełka.</u>
<u xml:id="u-118.8" who="#LeszekKryst">Ograniczam się, Wysoki Sejmie, do tych tylko uzupełniających interpelację poselską informacji, bowiem mnożenie ich mogłoby wywołać wrażenie totalnego zacofania, wobec którego okazuje się bezradna prawie 700-tysięczna polska służba zdrowia, wyposażona w przeważającej części w dobre, a w wielu przypadkach w bardzo nowoczesne urządzenia diagnostyczne, sprzęt i aparaturę medyczną, stojącą na nie najgorszym europejskim poziomie, służba zdrowia notująca liczące się efekty swojego działania w tak kluczowych obszarach, jak przedłużenie średniej życia, stały spadek umieralności niemowląt, likwidacja zagrożeń epidemiami itd.</u>
<u xml:id="u-118.9" who="#LeszekKryst">Można by więc to całe zjawisko uznać za marginalne, gdyby nie pewne Konsekwencje społeczne. Mam tu na myśli przede wszystkim niebezpieczeństwa zdrowotne, jakie mogą wynikać i jakie często już wynikają z działalności „uzdrowicieli” dla tysięcy ludzi chorych poddających się ich praktykom. Mam tu na myśli nieobliczalne w skutkach dla psychiki pacjentów podrywanie zaufania do lekarzy, do medycyny, umownie nazywanej „oficjalną”. Mam tu także na myśli nie dające się przewidzieć skutki dla przemysłu farmaceutycznego — jeżeli na przykład pewnego dnia „uzdrowiciele” zakwestionują jeden z używanych leków, a inny uznają za cudowny. Mieliśmy juz do czynienia z tego typu zdarzeniem, kiedy to przodujące we wręcz agresywnym, a często aroganckim stosunkiem do medycyny czasopismo — proszę mi wybaczyć słownictwo, pochodzi z tego samego źródła — opublikowało artykuł upatrujący źródeł schorzeń nowotworowych w niedoborze witaminy C. Po upowszechnieniu tego typu publikacji, nadaniu jej rozgłosu większego niż krąg — na szczęście niewielki — czytelników czasopisma, można by w ciągu kliku dni zachwiać rynkiem farmaceutycznym i w rezultacie doprowadzić do deficytu witaminy C, jak wiadomo ważnego składnika w terapii przy grypie i przeziębieniach.</u>
<u xml:id="u-118.10" who="#LeszekKryst">Wysoki Sejmie! Stanowisko Ministra Zdrowia wobec tych wszystkich zjawisk jest zdecydowanie negatywne. Urząd Ministra Zdrowia daje temu wyraz od trzech lat, to jest mniej więcej od tego czasu, kiedy mamy do czynienia z masowością omawianego zjawiska.</u>
<u xml:id="u-118.11" who="#LeszekKryst">W ubiegłym roku Rada Naukowa przy Ministrze Zdrowia i Opieki Społecznej wraz z VI Wydziałem Nauk Medycznych Polskiej Akademii Nauk wydały specjalny komunikat przestrzegający społeczeństwo przed szkodliwymi skutkami, jakie może przynieść zastępowanie rzetelnej pomocy lekarskiej przez osoby do tego nie uprawnione i nie przygotowane zawodowo. Stanowisko zaprezentowane w tym komunikacie przekazano rektorom akademii medycznych w całym kraju oraz wszystkim lekarzom wojewódzkim. Wskazano na niestosowną i sprzeczną z prawem postawę kilku lekarzy, którzy wypowiedzieli się publicznie o niedozwolonych metodach leczenia i w pewnym sensie zapowiadali zalecanie tych metod.</u>
<u xml:id="u-118.12" who="#LeszekKryst">Ostatnio, dosłownie przed kilkunastoma dniami, Minister Zdrowia i Opieki Społecznej przypomniał w specjalnej informacji dla prasy o niebezpieczeństwach zdrowotnych, „wynikających z ulegania szerzącej się w kraju fali różnego rodzaju praktyk pozalekarskich”, wskazując przy tym, że stosowanie „niejasnych praktyk jest nie tylko bezprawne, ale przede wszystkim może przynieść poważne szkody zdrowiu i życiu chorych”.</u>
<u xml:id="u-118.13" who="#LeszekKryst">Natychmiast po wydaniu, o czym mówiłem, dyplomów bioenergoterapeutów przez Polskie Towarzystwo Biocenotyczne, Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej złożyło protest, doprowadzając do rozwiązania tego Towarzystwa z dniem 16 czerwca bieżącego roku.</u>
<u xml:id="u-118.14" who="#LeszekKryst">Ministerstwo nasze podjęło także szereg prób przekonania środowiska dziennikarskiego o konieczności zaniechania reklamy „uzdrowicieli”. Jednak nasze działania podjęte poprzez Stowarzyszenie Dziennikarzy PRL okazały się mało skuteczne. Nawet wspomniany komunikat Rady Naukowej i Wydziału Nauk Medycznych Polskiej Akademii Nauk wydrukowany został tylko przez nieliczne gazety i tygodniki i to w większości przypadków po interwencji u rzecznika prasowego Rządu.</u>
<u xml:id="u-118.15" who="#LeszekKryst">Znaczna część prasy dalej służy upowszechnianiu pseudomedycznej działalności. Nie odbiegają od takiego stanowiska prasy centralnej niektóre wydawnictwa wojewódzkie. Jeden z wojewódzkich tygodników od grudnia 1983 r., po dziś dzień drukuje pamiętniki bioenergoterapeuty pełne medycznych cudów, głośnych dzięki prasie i masowym imprezom pozalekarskich praktyk uzdrowieńczych. W innej, centralnej zresztą gazecie, doniesiono, że tamtejszy specjalista, notabene właściciel zakładu produkcji farb i lakierów, dyplomowany bioenergoterapeuta, znacznie poprawił „jednorazowo” zdrowie 400 osób w czasie spektaklu w hali sportowo-widowiskowej „Arena”, który dla 5 tys. osób zorganizował zarząd wojewódzki organizacji inwalidzkiej z udziałem, niestety — choć można powiedzieć na szczęście — 15 lekarzy, którzy, jak donosi gazeta, czuwali nad chorymi.</u>
<u xml:id="u-118.16" who="#LeszekKryst">Wysoki Sejmie! Pragnę stwierdzić, że resort zdrowia i opieki społecznej jest w stanie zapobiec — czyni to i czynić będzie — współdziałaniu garstki przedstawicieli służby zdrowia, którzy w mniejszym lub większym stopniu angażują się w niedozwolone prawem praktyki. Nie jesteśmy natomiast w stanie uzyskać skutecznego wpływu na środki masowej informacji, które oddają swoje łamy, nieco rzadziej anteny lub taśmę filmową, pseudomedycynie, powodując, że zjawisko szamaństwa, pseudolekarskich praktyk staje się w społeczeństwie coraz powszechniejsze.</u>
<u xml:id="u-118.17" who="#LeszekKryst">Jestem Wysokiej Izbie winien jeszcze jedno wyjaśnienie. Służba zdrowia na całym świecie nie jest środowiskiem hermetycznie zamkniętym, przetwarzającym raz na zawsze ustalony zakres wiedzy. Postęp w medycynie, w diagnostyce, terapii ma charakter lawinowy. Współtworzą ten postęp często ludzie spoza klasycznego kręgu lekarskiego — inżynierowie i technicy, farmaceuci, badacze zjawisk zachodzących we wszechświecie, a także badacze zjawisk przyrody dotychczas nie w całości rozpoznanych, nie zdefiniowanych. Polskie nauki medyczne postępują w ten sam sposób.</u>
<u xml:id="u-118.18" who="#LeszekKryst">Przy Ministrze Zdrowia i Opieki Społecznej działa Komisja do Spraw Niekonwencjonalnych Metod Leczenia. W jej skład wchodzą wybitni uczeni z dziedziny anestezjologii, chirurgii, chorób wewnętrznych, onkologii, psychofarmakologii, fizjologii, psychiatrii, nauk prawnych, socjologii, a także eksperci Urzędu Patentowego PRL. Zadaniem Komisji jest analizowanie i zajmowanie wiążącego stanowiska co do zjawisk biologicznych, których istota nie jest do końca poznana, a którym przypisuje się wpływ na zdrowie człowieka, co do metod leczenia lub rozpoznawania, które jak dotychczas nie znajdują potwierdzenia naukowego, a którym przypisuje się walory medyczne. Celem Komisji jest także analizowanie i wyrażanie poglądów co do zakresów działalności znajdujących się poza umysłowo pojmowanymi naukami biomedycznymi, którym przypisuje się działanie uzdrawiające. Zadaniem Komisji jest też patronowanie nowym poglądom, pomysłom i propozycjom, które mogą stanowić nowość w medycynie lub w farmacji, a także organizacja ewentualnych badań naukowych w zakresie niekonwencjonalnych metod leczenia i rozpoznawania.</u>
<u xml:id="u-118.19" who="#LeszekKryst">Nie ukrywam, że do Komisji wpływa wiele materiałów. Z niektórymi wiążemy postęp w medycynie, w leczeniu, w pomaganiu chorym, ratowaniu ich zdrowia i życia. Ale jest naszym niezbywalnym obowiązkiem zarówno wynikającym z etyki zawodowej, jak i z praw i przepisów, którymi rządzi się także zawód lekarza, nie dopuszczać do upowszechniania jakichkolwiek materiałów zanim nie uzyskamy absolutnej pewności, iż nowa metoda rozpoznawania lub leczenia, nowy lek, odmienna terapia są skuteczne, bezpieczne dla zdrowia i życia człowieka.</u>
<u xml:id="u-118.20" who="#LeszekKryst">Dlatego też z żelazną konsekwencją będziemy na obszarze, za który ponosimy odpowiedzialność przed Wysokim Sejmem, zwalczać wszelkie działania pseudomedyczne, pseudonaukowe, grożące życiu lub mogące stanowić zagrożenie dla życia i zdrowia ludzi, bezprawne wobec ustaw i przepisów prawnych. Będziemy także zabiegać przed Wysokim Sejmem o położenie skutecznej tamy takim działaniom podejmowanym przez innych, w stosunku do których Minister Zdrowia i Opieki Społecznej z mocy swojego urzędu nie ma prawa egzekwowania postanowień ustawy o zawodzie lekarza. Dziękuję Obywatelu Marszałku. Dziękuję Obywatelom Posłom.</u>
<u xml:id="u-118.21" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-119">
<u xml:id="u-119.0" who="#StanisławGucwa">Dziękuję Obywatelowi Podsekretarzowi stanu.</u>
<u xml:id="u-119.1" who="#StanisławGucwa">Czy ktoś z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos w poruszonej sprawie?</u>
<u xml:id="u-119.2" who="#StanisławGucwa">Nikt się nie zgłasza.</u>
<u xml:id="u-119.3" who="#StanisławGucwa">Wobec tego sprawę interpelacji posłów Zbigniewa Kledeckiego i Szczepana Styranowskiego uważam za wyczerpaną.</u>
<u xml:id="u-119.4" who="#StanisławGucwa">Poseł Zdzisław Pukorski w swej interpelacji stwierdza, że mimo zeszłorocznych osiągnięć nakładowych, wciąż narastają trudności w zakresie produkcji książek i prasy. Dotyczą one dwóch problemów: papieru i poligrafii. Zdaniem posła, nadal grożą awarie i spadek produkcji w przestarzałych i wyeksploatowanych papierniach. Także sytuacja w przemyśle poligraficznym pogarsza się. W zbyt małym bowiem stopniu korzysta się z zakupów maszyn w krajach RWPG oraz zbyt mało środków przeznacza się na zakup części zamiennych i urządzeń poligraficznych.</u>
<u xml:id="u-119.5" who="#StanisławGucwa">Autor interpelacji zapytuje, jak Rząd zamierza rozwiązać w najbliższej przyszłości te problemy książki i prasy, które w gruncie rzeczy określają rozwój podstawowych składników upowszechniania kultury.</u>
<u xml:id="u-119.6" who="#StanisławGucwa">W celu udzielenia odpowiedzi na interpelację głos zabierze z upoważnienia Prezesa Rady Ministrów Podsekretarz stanu w Ministerstwie Kultury i Sztuki Stanisław Puchała.</u>
</div>
<div xml:id="div-120">
<u xml:id="u-120.0" who="#StanisławPuchała">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Odpowiadając na postawione pytanie — jak zamierza się rozwiązać w najbliższej przyszłości dwa główne problemy decydujące o upowszechnieniu kultury, pragnę stwierdzić, że sprawa zwiększenia dostępności książki i prasy jest jednym z najważniejszych zadań na całym obszarze kultury.</u>
<u xml:id="u-120.1" who="#StanisławPuchała">Procesy zwiększenia dostępności, zwłaszcza książki, zostały w latach 1982 i 1983 wyraźnie zapoczątkowane. Będą one kontynuowane w latach następnych. Mamy zatem do czynienia z procesem o charakterze ciągłym i trwałym.</u>
<u xml:id="u-120.2" who="#StanisławPuchała">Jeśli chodzi o książkę, to zapoczątkowanie pozytywnych procesów i trendów, wiąże się z sejmową zapowiedzią Premiera Wojciecha Jaruzelskiego o zwiększeniu produkcji książek w 1982 r. o 25% w stosunku do roku 1981. Stworzyło to szansę wyprowadzenia książki z kryzysu. Zapowiedź zwiększenia produkcji książek traktujemy nadal jako jednoznaczną dyrektywę obowiązującą nadal cały ruch wydawniczy, wszystkich gestorów przemysłu poligraficznego, a także resorty współdziałające w tworzeniu materiałowej i technicznej bazy produkcji książek.</u>
<u xml:id="u-120.3" who="#StanisławPuchała">Efekty działalności wydawniczej są już odczuwalne. W 1982 r. wyprodukowano 178 mln egz., tj. o ponad 44 mln egz. więcej niż w 1981 r. W roku 1983 produkcja książek wyniosła 195 mln egzemplarzy. Jest to w stosunku do 1982 r. dalszy przyrost o prawie 17 mln. A więc w ciągu dwóch lat produkcja wzrosła o ponad 60 mln egz. Takich przyrostów produkcji nie notowano w skali całych 5-latek — w czasach ekonomicznie lepszych. W wyniku tego wskaźnik produkcji książek na 1 mieszkańca w latach 1982–1983 wzrósł do 5,3 egz., gdy w 1981 r. wynosił tylko 3,7 egz.</u>
<u xml:id="u-120.4" who="#StanisławPuchała">Ogólny wzrost nakładów książek znajduje także odbicie we wzroście nakładów przeciętnych. W 1981 r. średni nakład tytułu wynosił 25 tys. egz. W 1982 r. wyniósł 32 tys. egz., a w 1983 r. — prawie 37 tys. egz. Jest to rezultat zwiększania nakładów książek, zwłaszcza poszukiwanych przez czytelników.</u>
<u xml:id="u-120.5" who="#StanisławPuchała">W latach 1982 i 1983 wydano wiele tytułów w wysokich nakładach, przekraczających 100 tys. egz. Ukazały się, zwłaszcza w 1983 r., pierwsze tytuły w nakładach przekraczających nawet pół miliona egz.</u>
<u xml:id="u-120.6" who="#StanisławPuchała">W działalności wydawniczej koncentrowano się przede wszystkim na realizacji programów społeczno-kulturalnych i wychowawczo-oświatowych, a więc na wzroście produkcji podręczników szkolnych, książek dla dzieci i młodzieży, literatury pięknej, słowników i poradników.</u>
<u xml:id="u-120.7" who="#StanisławPuchała">Mimo wzrostu produkcji wydawniczej w latach 1982 i 1983 nadal odczuwany jest w sposób wyraźny niedobór książek na rynku czytelniczym. Obecnie zaspokajamy potrzeby na książkę zaledwie w granicach 50%. Wskaźnik ten jest zróżnicowany w odniesieniu do poszczególnych rodzajów literatury. Jest on stosunkowo wysoki w dziedzinie podręczników szkolnych, bardzo niski w dziedzinie encyklopedii i słowników.</u>
<u xml:id="u-120.8" who="#StanisławPuchała">W bieżącym roku według Centralnego Planu Rocznego powinniśmy wydać 200 mln egzemplarzy. Chcemy przekroczyć to zadanie i wszystko wskazuje na to, że uda nam się wyprodukować 210 mln egzemplarzy. W ciągu pierwszych 5 miesięcy bieżącego roku wydaliśmy ponad 80 mln egz. Przewidujemy, że w ciągu pierwszego półrocza wydamy ponad 100 mln egzemplarzy. Jeśli zaopatrzenie materiałowe w II półroczu będzie takie samo jak w pierwszym półroczu — wynik całoroczny nie budzi wątpliwości.</u>
<u xml:id="u-120.9" who="#StanisławPuchała">Jeśli chodzi o rok 1985, będziemy chcieli wyprodukować 225–230 mln egzemplarzy książek. Jest zatem szansa zwiększenia produkcji wydawniczej w ciągu czterech lat — mam tu na myśli okres od 1982 r. do 1985 r. — w granicach 100 mln egzemplarzy.</u>
<u xml:id="u-120.10" who="#StanisławPuchała">Jeśli chodzi o prasę, sytuacja jest mniej korzystna. Odczuwa się brak niektórych rodzajów prasy, jak też poszczególnych tytułów. Wydajemy obecnie około 90 egz. prasy na mieszkańca. W 1976 r. wydawano prawie 110 egz. Jest to oczywiście związane z pewnymi trudnościami zaopatrzenia w papier gazetowy.</u>
<u xml:id="u-120.11" who="#StanisławPuchała">Kluczem do dalszego postępu w dziedzinie wydawania książek i prasy, jest przemysł poligraficzny — rozwój tego przemysłu, a także odpowiedni rozwój przemysłów towarzyszących produkcji poligraficznej.</u>
<u xml:id="u-120.12" who="#StanisławPuchała">Przemysł poligraficzny W Polsce działa w ostatnich latach w bardzo trudnych warunkach techniczno-ekonomicznych. Wystarczy, iż przypomnę, iż urządzenia i maszyny są zużyte w ponad 60%. Pomimo występowania w okresie ostatnich lat sporych trudności, przemysł ten realizował zwiększone zadania produkcyjne. I to, że zadania te były wykonane, trzeba rzecz jasna wiązać ze zwiększonym wysiłkiem pracowników całej polskiej poligrafii.</u>
<u xml:id="u-120.13" who="#StanisławPuchała">Jeśli chodzi o pomoc udzielaną przemysłowi poligraficznemu, całej branży poligraficznej, to w 1982 r., a także w 1984 r. przeznaczano na zakup niezbędnych części zamiennych i częściowo materiałów ok. 4 mln dolarów, zaś w pierwszym półroczu roku 1984 — przeznaczono już prawie 3 mln dolarów.</u>
<u xml:id="u-120.14" who="#StanisławPuchała">W okresie ostatnich trzech lat 1982, 1983 i 1984 zwiększyły się nieco dostawy maszyn i urządzeń z Niemieckiej Republiki Demokratycznej. W roku bieżącym podjęto także szereg działań, ażeby wzmocnić ten przemysł. Mam na myśli zarówno problem płac, problem pewnego zastrzyku finansowego z Funduszu Rozwoju Kultury na zakup urządzeń i maszyn, a także przygotowany został program rozwoju przemysłu poligraficznego, który dąży do tego, ażeby znacznie zwiększyć produkcję książek i prasy.</u>
<u xml:id="u-120.15" who="#StanisławPuchała">Otóż produkcja wydawnicza, jaką osiągniemy w roku 1984 w granicach 210 mln egzemplarzy, przy wsparciu pewnymi środkami finansowymi przemysłu poligraficznego na rok 1985 to w gruncie rzeczy jest to kres tych wszystkich możliwości, które ten przemysł może osiągnąć. Przyszłość książek i prasy uzależniona jest właśnie od programu. W programie tym zakładamy, że w 1990 r. powinniśmy doprowadzić do zrównania popytu i podaży. Powinniśmy zatem wydać około 380 mln egz. książek, mniej więcej 10 egz. na mieszkańca, tj. osiągnąć taki poziom, jaki osiąga się obecnie u naszych najbliższych sąsiadów.</u>
<u xml:id="u-120.16" who="#StanisławPuchała">Chcielibyśmy równocześnie zwiększyć ofertę czytelniczą, ofertę tematyczną i wydawać około 10 tys. tytułów rocznie w 1990 r., obecnie od 5–6 tys. Zakładamy, oczywiście znaczne zwiększenie potencjału poligrafii w zakresie składów trudnych, co związane jest z wydawaniem literatury naukowo-technicznej. Zakładamy także zwiększenie trwałości książek, a więc zwiększenie opraw twardych i lepsze zaopatrzenie bibliotek.</u>
<u xml:id="u-120.17" who="#StanisławPuchała">Jeśli chodzi o produkcję prasy, zakłada się że w 1990 r. powinno się osiągnąć 150 egz. na mieszkańca. Nie będzie to jeszcze wskaźnik wysoki, ale o około 60 egz. większy aniżeli w roku 1983.</u>
<u xml:id="u-120.18" who="#StanisławPuchała">Program przemysłu poligraficznego jest równocześnie powiązany z określonymi postulatami pod adresem przemysłów wspierających poligrafię. Potrzeby w tym zakresie pod adresem przemysłu papierniczego, przemysłu chemicznego i przemysłu lekkiego zostały przez nas zgłoszone. Odbywają się obecnie prace nad naszymi projektami. Zamierzamy doprowadzić te wszystkie prace do względnie ostatecznego efektu w październiku — listopadzie br. i zakładamy, iż program ten w tym mniej więcej czasie zostanie uchwalony. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-121">
<u xml:id="u-121.0" who="#StanisławGucwa">Dziękuję Obywatelowi Podsekretarzowi stanu za wygłoszenie nader obszernego referatu.</u>
<u xml:id="u-121.1" who="#StanisławGucwa">Czy ktoś z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos w poruszonej sprawie?</u>
<u xml:id="u-121.2" who="#StanisławGucwa">Nikt się nie zgłasza.</u>
<u xml:id="u-121.3" who="#StanisławGucwa">Wobec tego sprawę interpelacji posła Zdzisława Pukorskiego uważam za wyczerpaną.</u>
<u xml:id="u-121.4" who="#StanisławGucwa">Poseł Józef Serafin w swej interpelacji stwierdza, że w wielu rolniczych spółdzielniach produkcyjnych występuje użytkowanie gruntów przejętych od rolników indywidualnych na podstawie umowy dzierżawnej. W ubiegłych latach umowy takie zawierane w biurze spółdzielni zatwierdzał naczelnik gminy. Właściwy oddział biura geodezji dokonywał na tej podstawie zmian w ewidencji gruntów. Obecnie na podstawie pisma Ministra Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej z 1982 r. podstawą do zmiany w ewidencji gruntów może być tylko umowa dzierżawy zawarta w formie aktu notarialnego, co wiąże się z dodatkowymi kosztami i długim okresem wyczekiwania.</u>
<u xml:id="u-121.5" who="#StanisławGucwa">Autor interpelacji, wskazując na nieprzygotowanie biur notarialnych do zwiększonego zakresu pracy oraz na brak istotnych argumentów przemawiających za tego typu rozwiązaniem — zwraca się o przywrócenie możliwości zawierania przez rolnicze spółdzielnie produkcyjne skutecznych umów dzierżawy zatwierdzanych przez naczelnika gminy.</u>
<u xml:id="u-121.6" who="#StanisławGucwa">W celu udzielenia odpowiedzi na interpelację głos zabierze Minister Administracji i Gospodarki Przestrzennej Włodzimierz Oliwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-122">
<u xml:id="u-122.0" who="#WłodzimierzOliwa">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Odpowiadając na interpelację posła Józefa Serafina w sprawie rejestrowania w ewidencji gruntów umów dzierżawy — informuję, że w świetle obowiązujących przepisów o ewidencji gruntów i budynków nie rejestruje się w tej ewidencji umów dzierżawnych, które nie zostały zawarte w drodze aktu notarialnego. Byłyby to bowiem zabiegi zbyt kosztowne, z reguły o skutku krótkotrwałym, rejestrujące stany użytkowania szybko zmieniające się, równocześnie powodujące bardzo poważne skutki w postaci opłat podatków, przyznawania określonych świadczeń, co wymagałoby całego systemu nadzoru i kontroli. Jednakże w odniesieniu do rolniczych spółdzielni produkcyjnych umowy są bardziej stabilne. Stąd wniosek obywatela posła należy uznać za zasadny.</u>
<u xml:id="u-122.1" who="#WłodzimierzOliwa">W związku z tym w porozumieniu z Ministrem Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej dokonam odpowiednich zmian w drodze wydania zarządzenia zmieniającego zarządzenie ministrów Rolnictwa i Gospodarki Komunalnej z dnia 20 lutego 1969 r. w sprawie ewidencji gruntów i budynków. Konkretna sytuacja prawna, w której interpelację zgłosił poseł Józef Serafin, stanowi tylko jeden z problemów z dziedziny ewidencji gruntów wymagających pilnego uregulowania. Problemów tych jest znacznie więcej, a ich kompleksowe uregulowanie przewiduje się w ustawie Prawo geodezyjne i kartograficzne oraz w przepisach wykonawczych do tej ustawy.</u>
<u xml:id="u-122.2" who="#WłodzimierzOliwa">Projekt ustawy został przez Ministerstwo Administracji i Gospodarki Przestrzennej opracowany i w najbliższych tygodniach będzie przedstawiony pod obrady Rady Ministrów. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-122.3" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-123">
<u xml:id="u-123.0" who="#StanisławGucwa">Dziękuję Obywatelowi Ministrowi.</u>
<u xml:id="u-123.1" who="#StanisławGucwa">Czy ktoś z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos w tej sprawie?</u>
<u xml:id="u-123.2" who="#StanisławGucwa">Poseł Józef Serafin prosi o głos. Proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-124">
<u xml:id="u-124.0" who="#JózefSerafin">Chciałem Obywatelowi Ministrowi serdecznie podziękować za życzliwość i zrozumienie.</u>
<u xml:id="u-124.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-125">
<u xml:id="u-125.0" who="#StanisławGucwa">Wobec tego sprawę interpelacji posła Józefa Serafina uważam za wyczerpaną.</u>
<u xml:id="u-125.1" who="#StanisławGucwa">Przechodzimy obecnie do zapytań poselskich.</u>
<u xml:id="u-125.2" who="#StanisławGucwa">Poseł Jadwiga Giżycka-Koprowska — okręg wyborczy w Słupsku.</u>
</div>
<div xml:id="div-126">
<u xml:id="u-126.0" who="#JadwigaGiżyckaKoprowska">Z dniem 1 kwietnia 1984 r. Polskie Radio zaprzestało nadawania rybackich prognoz pogody na falach długich, natomiast zaczęło te prognozy nadawać na falach ultrakrótkich. Prognozy nadawane na falach ultrakrótkich są niesłyszalne w pewnych akwenach Morza Bałtyckiego, a w innych niedostatecznie słyszalne.</u>
<u xml:id="u-126.1" who="#JadwigaGiżyckaKoprowska">Kierując się zatem po pierwsze — bezpieczeństwem żeglugi statków rybackich i żeglarzy, po drugie — ekonomiką połowów, zapytuję, kiedy zostanie przywrócony stan sprzed 1 kwietnia 1984 r.</u>
</div>
<div xml:id="div-127">
<u xml:id="u-127.0" who="#StanisławGucwa">Na zapytanie odpowie zastępca Przewodniczącego Komitetu do Spraw Radia i Telewizji Jan Grzelak.</u>
</div>
<div xml:id="div-128">
<u xml:id="u-128.0" who="#JanGrzelak">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Z upoważnienia wiceprezesa Rady Ministrów towarzysza Mieczysława Rakowskiego mam zaszczyt złożyć wyjaśnienie i dać odpowiedź na zapytanie obywatelki posła dotyczące nadawania przez Polskie Radio prognozy dla rybaków i żeglugi bałtyckiej. Polskie Radio nadawało w 1983 r. 7 stałych komunikatów dotyczących różnych dziedzin życia gospodarczego. Były to komunikaty: energetyczny, gazowniczy, dla górniczych służb wentylacyjnych, dla rybaków i żeglugi bałtyckiej, o stanie wód, o wzorcowej częstotliwości oraz komunikaty agrotechniczne dla rolnictwa. Komunikaty te nadawane były 3–4 razy dziennie w programie I Polskiego Radia. Oprócz tych stałych komunikatów nadawaliśmy i nadajemy także komunikaty losowe — najczęściej są to wezwania osób z powodu śmierci w rodzinie.</u>
<u xml:id="u-128.1" who="#JanGrzelak">Z reguły komunikaty nadawane były o pełnych godzinach. Nie wszystkie one dotyczyły słuchaczy w całym kraju. Niekiedy powodowało to, że dzienniki radiowe rozpoczynały się od odczytania 3–4 komunikatów. Uznaliśmy, że ze względów programowych taki stan nie może być kontynuowany. Stąd też na przełomie roku 1983/1984 przeprowadziliśmy uzgadniające rozmowy ze zleceniodawcami wszystkich komunikatów w sprawie innego czasowego rozmieszczenia komunikatów dotyczących słuchaczy całego kraju i skierowania specjalistycznych komunikatów — dotyczących słuchaczy w wybranych regionach kraju — do rozgłośni regionalnych Polskiego Radia.</u>
<u xml:id="u-128.2" who="#JanGrzelak">W trakcie tych rozmów np. Ministerstwo Górnictwa i Energetyki zrezygnowało z nadawania przez Polskie Radio komunikatów o ciśnieniu atmosferycznym dla służb kopalnianych, przyjmując inne rozwiązanie. Rozmowy takie — w kwestii komunikatów dla rybaków i żeglugi bałtyckiej — przeprowadziliśmy także z przedstawicielami Urzędu Gospodarki Morskiej. Wspólnie uzgodniliśmy, że ze względu na lokalne zainteresowanie tymi komunikatami, będą one nadawane od 2 kwietnia br. przez rozgłośnie regionalne Polskiego Radia w Gdańsku, Koszalinie i Szczecinie na falach ultrakrótkich o łącznym czasie 60 minut tygodniowo z taką samą częstotliwością jak dotychczas w I ogólnopolskim programie Polskiego Radia na fali długiej. Takie rozwiązanie zresztą stosowane było w przeszłości.</u>
<u xml:id="u-128.3" who="#JanGrzelak">Chciałbym także podkreślić, że istnieje i funkcjonuje zamknięty system podawania prognoz przez radiostacje przedsiębiorstw rybackich i żeglugowych. Polskie Radio nie może więc przejąć całkowitej odpowiedzialności za ten program. Oczywiście, w sytuacjach poważnego zagrożenia, Polskie Radio stawia do dyspozycji czas wszystkich programów. Rozwiązanie takie w dalszym ciągu uznajemy za uzasadnione, mimo że Urząd Gospodarki Morskiej w maju wystąpił do Przewodniczącego Komitetu do Spraw Radia i Telewizji o przywrócenie nadawania tych komunikatów w I ogólnopolskim programie Polskiego Radia. Sądzimy, że lokalne zainteresowanie tymi komunikatami i ich treści nie uzasadniają ponownego wprowadzenia ich do programu I na falę długą, której zasięg obejmuje cały kraj i większość krajów europejskich.</u>
<u xml:id="u-128.4" who="#JanGrzelak">Stąd też, mimo że uznajemy i realizujemy w praktyce służebną funkcję Polskiego Radia wobec naszych słuchaczy, także wobec żeglarzy, sądzimy, że obecne czasy nadawania komunikatów, ich regionalizacja jest społecznie i programowo uzasadniona. Dlatego też nie przewidujemy zmian w systemie nadawania komunikatów także dla rybaków i żeglugi bałtyckiej. Dziękuję za uwagę.</u>
</div>
<div xml:id="div-129">
<u xml:id="u-129.0" who="#StanisławGucwa">Głos ma poseł Jadwiga Giżycka-Koprowska.</u>
</div>
<div xml:id="div-130">
<u xml:id="u-130.0" who="#JadwigaGiżyckaKoprowska">Nie mogę się zgodzić z tym poglądem. Wydaje mi się co najmniej nieuzasadnione to stanowisko zaprezentowane przed chwilą, jeżeli weźmiemy pod uwagę, ze tworzymy politykę morską państwa i ze jedno posiedzenie plenarne Sejmu było temu ważnemu zagadnieniu poświęcone. Argumentacja, że prognozy pogody dotyczą tylko lokalnych rejonów kraju jest zasadna, ale prawda jest również taka, że waga tych komunikatów jest niezwykle istotna. Chodzi o życie ludzkie i jeżeli Polskie Radio udostępni fale długie tylko wtedy, kiedy ci rybacy będą tonąć, wydaje mi się, że udostępnienie tych fal będzie już spóźnione. Wobec tego nadal wnoszę o to, aby ten problem został załatwiony pozytywnie.</u>
<u xml:id="u-130.1" who="#JadwigaGiżyckaKoprowska">Chciałabym jeszcze zilustrować wagę tego problemu. Nasi sąsiedzi zachodni, jeżeli mają czas podawania prognoz rybackich, to przerywają przemówienia pierwszych i wybitnych osobistości tego kraju. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-130.2" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-131">
<u xml:id="u-131.0" who="#StanisławGucwa">Panie Prezesie, czy chce pan dalej odpowiadać?</u>
</div>
<div xml:id="div-132">
<u xml:id="u-132.0" who="#JanGrzelak">Obywatelu Marszałku! Chciałbym tylko dodać, że Polskie Radio w swojej polityce programowej, jak sądzę, swoimi audycjami w sposób dobry służy wychowaniu morskiemu naszego społeczeństwa. Chciałbym także zauważyć, że bylibyśmy jedyną chyba radiofonią, która nadawałaby prognozy o charakterze lokalnym na cały nasz kraj i większość krajów europejskich. W tej kwestii po prostu mamy różnice zdań.</u>
</div>
<div xml:id="div-133">
<u xml:id="u-133.0" who="#StanisławGucwa">Proponuję, żeby poseł Jadwiga Giżycka-Koprowska zgłosiła ten problem jako interpelację. W moim pojęciu ta sprawa zasługuje na to.</u>
<u xml:id="u-133.1" who="#StanisławGucwa">Poseł Zakrzewski ma głos.</u>
</div>
<div xml:id="div-134">
<u xml:id="u-134.0" who="#WitoldZakrzewski">Mnie się wydaje, że trzeba rozważyć, w jaki sposób służyć ludziom. Przecież w całym szeregu krajów zachodnich przez radiostacje informuje się na przykład automobilistów na szosach — gdzie aktualnie jest korek i jak go ominąć, a nie, jak u nas, jaka jest ogólna sytuacja. Oczywiście, nie proponuję robić tego w pierwszym programie radia, tylko wydaje mi się, że trzeba unowocześnić — tak jak mówiła przed chwilą koleżanka — sposób informowania społeczeństwa i poszczególnych jego grup o rzeczach istotnych dla zdrowia, życia i prawidłowego funkcjonowania najrozmaitszych mechanizmów gospodarczych i społecznych. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-135">
<u xml:id="u-135.0" who="#StanisławGucwa">Proponuję, żeby w tej kwestii przekazać interpelację do Rządu, ponieważ charakter tej sprawy ma duże znaczenie społeczne.</u>
<u xml:id="u-135.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-135.2" who="#StanisławGucwa">Porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia został wyczerpany.</u>
<u xml:id="u-135.3" who="#StanisławGucwa">Informacja o treści złożonych interpelacji oraz o treści nadesłanych odpowiedzi na interpelacje zawarta jest w doręczonym Obywatelom Posłom druku sejmowym nr 481.</u>
<u xml:id="u-135.4" who="#StanisławGucwa">Proszę Posła Sekretarza Jana Koniecznego o odczytanie komunikatów.</u>
</div>
<div xml:id="div-136">
<u xml:id="u-136.0" who="#JanKonieczny">W dniu jutrzejszym, 4 lipca 1984 r., odbędzie się wspólne posiedzenie Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów oraz Prac Ustawodawczych o godz. 10 w sali kolumnowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-137">
<u xml:id="u-137.0" who="#StanisławGucwa">Na tym kończymy 51 posiedzenie Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej.</u>
<u xml:id="u-137.1" who="#StanisławGucwa">Protokół posiedzenia będzie wyłożony do przejrzenia w Biurze Prac Sejmowych.</u>
<u xml:id="u-137.2" who="#StanisławGucwa">O terminie następnego posiedzenia zostaną Obywatele Posłowie powiadomieni.</u>
<u xml:id="u-137.3" who="#StanisławGucwa">Zamykam posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-137.4" who="#komentarz">(Marszałek trzykrotnie uderza laską marszałkowską.)</u>
<u xml:id="u-137.5" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 16 min. 15.)</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>